00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.
|Napisy zosta�y specjalnie
dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:01:synchro do Ravy Davy: marapi 00:01:00:Niekt�re nowojorskie noce s�|monumentalne, gigantyczne, historyczne. 00:01:06:lnne s� po prostu w wielkim stylu. 00:01:11:Za�o�� si�, �e takich stek�w nie ma|w tej twojej wiosce w Napa. 00:01:15:A sk�d to jest, jak my�lisz?|Z rancza na Canal Street? 00:01:19:Czego nam brakuje, je�li chodzi|o byd�o, to nadrabiamy taks�wkami. 00:01:23:- W Napie te� mamy taks�wki.|- okej. Wygra�e�. 00:01:26:- Nie chc� si� k��ci�.|- oj, pok���my si�! �eby si� pogodzi�. 00:01:31:Wi�c jakie masz plany w Nowym Jorku?|lnteresy, z�amanie paru serc? 00:01:38:- Mog� ci powierzy� sekret?|- To nie s� twoje w�osy? 00:01:43:- Mam ma�y zabieg na serce.|- Co? 00:01:48:Znale�li blokad�.|Wi�c robi� mi angioplastyk�. 00:01:52:Prosty zabieg. Nic wielkiego. 00:01:54:Ale z tym musz� si� po�egna�. 00:02:03:Carrie, uspok�j si�. 00:02:07:Daj spok�j. Nie b�d� beks�. 00:02:09:To betka.|Robi� tego miliony dziennie. 00:02:14:- To jak wybielanie z�b�w.|- o Bo�e! Nie m�w tego! 00:02:18:Prosz� pani? 00:02:23:Nic jej nie jest.|Mo�e pan przynie�� wi�cej serwetek? 00:02:27:I par� skrzypiec. 00:02:33:W p�nocnym Nowym Jorku|szykowa�a si� inna kolacja, 00:02:37:z mniejsz� ilo�ci� cholesterolu i �ez. 00:02:41:- o Bo�e!|- Hej! 00:02:44:Mniejsza o to, jak si� tu dosta�e�.|Brawo! 00:02:49:Nowy s�siad Mirandy|szybko sta� si� jej nowym facetem, 00:02:53:lekarzem o wielu specjalizacjach. 00:02:55:Magda mnie wpu�ci�a. Ucieszy�a si�,|�e kto� skorzysta z kuchni, by gotowa�. 00:03:00:To b�dzie pierwszy raz.|Nie wiedzia�am, �e umiesz gotowa�. 00:03:04:Potrafi� jedn� rzecz. 00:03:06:Enchilady, kotku? 00:03:11:Prosz�. 00:03:16:ostre. 00:03:20:W sam raz dla ciebie. 00:03:23:No, jedzmy. 00:03:26:Nie wiedzia�am, �e mam serwetki. 00:03:37:Jak ci si� odwdzi�cz� za to wszystko?|Ja tylko robi� chi�skie zupki. 00:03:41:- Mam pewien pomys�.|- M�wisz i masz. 00:03:43:Nie. To inny pomys�.|Ale zwi�zany z tamtym. 00:03:48:We� jutro wolne. 00:03:51:Z pracy? Nie robi� takich rzeczy. 00:03:54:Brady jest u ojca,|a ja zaczynam dopiero o si�dmej. 00:03:58:Mo�emy sp�dzi� dzie� razem.|Mo�esz wykorzysta� chorobowe. 00:04:04:Pomy�l o tym. 00:04:06:Miranda w ca�ej swej karierze|nigdy nie wzi�a dnia zwolnienia. 00:04:12:Ale te� nikt nigdy jej przedtem|nie robi� enchilad. 00:04:33:och! Jezu! 00:04:36:Steve! Co ty tu robisz? 00:04:39:- o Bo�e! Nic ci nie jest?|- Widz� plamy. 00:04:44:- Mog� zobaczy�?|- A kim ty jeste�, do cholery? 00:04:48:- Co tu robisz?|- Zapomnia�em kropelek dla Brady'ego. 00:04:53:- A ja wzi�am chorobowe.|- Jestem Robert. 00:04:55:- To jest Robert.|- Jestem lekarzem. 00:04:57:I moim ch�opakiem. Czy to dziwne,|�e tak ci� nazwa�am? 00:05:01:Nie, to mi si� podoba. 00:05:03:- Chcesz mi pom�c czy nie?|- Chod�my do �azienki. 00:05:07:Przynie� lodu.|Pochyl si� do przodu. 00:05:10:To od kiedy chodzicie ze sob�?. 00:05:14:Gdzie� od miesi�ca. Mia�am ci|powiedzie� w odpowiednim momencie. 00:05:18:- Czeka�am na w�a�ciwy moment.|- Trzymaj. 00:05:22:- To jest Steve, ojciec Brady'ego.|- Mi�o mi. 00:05:25:- o Bo�e! Kto si� zajmuje dzieckiem?|- Moja matka. 00:05:29:- I Debbie.|- To tylko st�uczenie. 00:05:32:- Potrzebny mi tampon.|- Po co, kurwa? 00:05:34:To trik, kt�ry stosujemy w pracy.|I no�yczki. Prosz�. 00:05:39:Jeste� lekarzem od nosa? 00:05:42:- Medycyna sportowa.|- Jest lekarzem Knicks�w. 00:05:44:Jeszcze lepiej. 00:05:50:To ci pomo�e. 00:05:58:I tak rozwi�za� si� problem,|jak pozna� Roberta ze Steve'em. 00:06:03:Mog� to skre�li�|z mojej listy rzeczy do zrobienia. 00:06:07:To straszne. Ta historia|b�dzie mnie straszy� przez ca�y dzie�. 00:06:13:Biedny Steve.|Znale�� si� w takiej sytuacji - 00:06:16:seks, krwawi�cy nos|i kochanek lekarz. 00:06:20:- Wygra�a�.|- To nie zawody. 00:06:23:Racja. J� bzyka� przystojny lekarz,|a Steve mia� tampon w nosie. 00:06:30:No, dobra, wstydz� si� przyzna�, 00:06:32:ale cz�ciowo ta sytuacja sprawi�a|mi przyjemno��. Czy to nie okropne? 00:06:36:Przecie� tego nie zaplanowa�a�.|A mo�e zaplanowa�a�? 00:06:41:Nie! Mam fio�a na punkcie Roberta.|Wi�c czemu mi zale�y, co my�li Steve? 00:06:47:Bo du�o z nim przesz�a�.|Niekt�rzy ludzie zachodz� za sk�r�. 00:06:52:- Kiedy spotka�am si� z Bigiem...|- Jest w Nowym Jorku? 00:06:55:- W sprawie serca.|- �eby mu jakie� dali? 00:06:58:Nie. I za chwil� po�a�ujesz. 00:07:04:Przyjecha� tu na operacj� serca. 00:07:07:Dobrze. Jestem potworem.|Prosz�, m�w dalej. 00:07:10:Nic takiego. To rutynowy zabieg.|Znale�li blokad�... 00:07:17:Kotku! 00:07:20:Przepraszam. Dok�adnie tak samo|zareagowa�am, gdy mi to powiedzia�. 00:07:26:Wiem, �e wszystko b�dzie w porz�dku,|ale...Co ze mn� jest? 00:07:33:oho! Moje panie! 00:07:35:Bitsy Von Muffling wysz�a ostatnio za|artyst� kabaretowego Bobby'ego Fine'a, 00:07:40:o kt�rym wszyscy, opr�cz Bitsy,|wiedzieli, �e jest gejem. 00:07:46:- o kurcz�! Co widz�!|- Sama nie wierz�, �e jestem w ci��y. 00:07:50:To dziewczynka.|Bobby ju� wybra� dwa imiona: 00:07:54:Judy albo Barbra. Poczekamy|i zobaczymy, jak wygl�da. 00:07:58:- Podoba mi si� Judy.|- Wszystko zawdzi�czam doktorowi Mao. 00:08:02:To akupunkturzysta|i prawdziwy cudotw�rca. 00:08:07:Ju� mia�am do�� tych wszystkich|in vitro, in vivo! 00:08:12:Posz�am do tego faceta|i... siup! Jestem w ci��y. 00:08:16:- od samej akupunktury?|- U niego kaktus zaszed�by w ci���. 00:08:21:No tak, musz� lecie�...|Czy te� raczej potoczy� si�. 00:08:24:- Ciesz� si�, �e was spotka�am.|- Pa. 00:08:31:Jak to jest fizycznie mo�liwe?|Ta kobieta musi mie� z 50 lat. 00:08:36:- I ma za m�a homo.|- Musz� p�j�� do tego doktora Mao. 00:08:51:Dzie� dobry. Jestem um�wiona|z doktorem Mao na trzeci�. 00:08:58:Znam jedn�,|co pr�bowa�a przez pi�� lat. 00:09:01:A pi�a zio�a?|�mierdz�, ale dzia�aj�. 00:09:05:Moja przyjaci�ka zasz�a w ci���|po trzeciej wizycie. 00:09:08:Znam kobiet�, kt�rej powiedzieli,|�e nigdy nie zajdzie. No i co? 00:09:14:Na �wi�ta oczekuje czwartego dziecka. 00:09:18:I ta kobieta powiedzia�a,|�e zio�a s� bardzo wa�ne. 00:09:21:Zacz�am leczenie bezp�odno�ci|z pierwszym m�em, 00:09:25:ale teraz zn�w wysz�am za m��, wi�c... 00:09:27:Mam te wszystkie informacje. 00:09:29:Skoncentrujmy si� na tym,|co robimy tutaj. 00:09:33:Wr�c� za 20 minut.|Prosz� si� zrelaksowa�. 00:09:48:Znam kobiet�, kt�rej powiedzieli,|�e nigdy nie zajdzie. No i co? 00:09:54:Na �wi�ta oczekuje czwartego dziecka. 00:09:58:od medycyny wschodniej|na Upper West Side... 00:10:01:Dzie� dobry. 00:10:04:...do medycyny zachodniej|na Upper East Side. 00:10:14:- Cze��, ma�a.|- Jak si� czujesz? 00:10:20:�yj�! 00:10:22:Ty skurczybyku! 00:10:25:- My�la�a�, �e b�d� martwy?|- Nie wiem. Boj� si� szpitali. 00:10:32:Czuj� si� �wietnie, wspaniale.|W �yciu nie czu�em si� lepiej. 00:10:35:Szkoda, �e nie widzia�a� swej miny. 00:10:40:Tak ci� �atwo nabra�. 00:10:43:o, czas na Ruby.|Ruby jest moj� ulubion� piel�gniark�. 00:10:48:- on wszystkim to m�wi.|- Nie dziwi� si�. 00:10:55:Dobrze, kotku. Chod�.|Do g�ry. Dobrze. 00:11:00:No, nie. ona znowu zaczyna|z tymi fontannami. Przesta�. 00:11:06:- Nie zwracajcie na mnie uwagi.|- Czy to nie urocze? 00:11:09:Martwi si� o pana. 00:11:12:Prosz� nie p�aka�. M�� b�dzie zdrowy. 00:11:16:Ja nie... on nie jest moim m�em. 00:11:20:Tymczasem Samantha powita�a Smitha|z otwartymi ramionami. 00:11:25:Po�� mi palec wskazuj�cy na fasolce. 00:11:28:o, super. Ale nie tak mocno. 00:11:33:okej, teraz dwa palce... 00:11:38:Troch� wy�ej...|Bardziej do g�ry... 00:11:45:Czujesz t� kraw�d�? 00:11:47:- Bra�a� lekcje re�yserii?|- Czyta�am letnie lektury. 00:11:51:Teraz trzymaj tam palec,|ale kciuk przesu� wy�ej... wy�ej... 00:11:58:och, jak t�skni�am za tymi r�kami. 00:12:05:P�niej Smith spr�bowa� pozycji r�k|najbardziej intymnej ze wszystkich. 00:12:09:Na co masz ochot�? 00:12:13:Mo�e sushi. 00:12:15:- Albo tajskie.|- Nie, ju� jad�am t... och! 00:12:22:Kotku? 00:12:24:Nic ci nie jest? 00:12:33:- Wsp�czuj� kalekom.|- Co si� sta�o? 00:12:37:Wpad�am we w�az na chodniku.|I to jak g�upio. 00:12:41:o Bo�e! Jak to si� sta�o? 00:12:43:To wszystko wina Smitha.|Zrobi� co� tak perwersyjnego. 00:12:47:Tylko ci powiem.|Pr�bowa� mnie wzi�� za r�k�. 00:12:52:Chcesz mi powiedzie�,|�e Smith lubi si� trzyma� za r�czki? 00:12:57:I pomy�le�, �e podawa� nam jedzenie. 00:12:59:�miej si�, ale na tym nie koniec. 00:13:02:Gdy go nie by�o, nie pieprzy�am si�|z �adnym wolnym ani �onatym facetem. 00:13:07:I jeszcze co� ci powiem.|T�skni�am za nim. 00:13:11:Zdaje si�, �e on za tob� te�.|St�d to zboczone zachowanie. 00:13:17:Czy ci si� to podoba, czy nie,|ten ��todzi�b ci� uwielbia. 00:13:21:�ycie jest kr�tkie.|Potrzymaj go za r�k�. 00:13:28:Znowu to zrobi�am. P�aka�am.|Gdy odwiedzi�am Biga w szpitalu. 00:13:32:- To ju� trzy razy.|- Kup sobie tusz wodoodporny. 00:13:36:Tylko wtedy mog� by� z Bigiem,|gdy zablokuj� pewne uczucia. 00:13:41:A teraz wszystkie uczucia wzbieraj�|i wyp�ywaj� mi oczami. 00:13:47:- Co zrobisz?|- Nic. 00:13:50:Big si� nigdy nie zmieni.|Jest, jaki jest, i ja to akceptuj�. 00:13:54:Wr�ci do Napy,|a ja wr�c� do niep�akania. Koniec. 00:13:59:Jak ci� boli,|to czemu idziemy na zakupy? 00:14:02:Mam z�amany palec u nogi,|ale nie ducha. 00:14:06:No to dalej. Ci�gnij ten bucik. 00:14:13:Je�li symbolicznym owocem|Nowego Jorku jest jab�ko, 00:14:16:to symbolem d�wi�kowym|jest syrena pogotowia. 00:14:20:Wydaje si�, �e ca�y dzie�|ludzie doznaj� obra�e�. 00:14:23:I ca�e miasto musi o tym s�ysze�. 00:14:27:Ale co z tymi obra�eniami,|kt�rym nie towarzyszy d�wi�k syreny, 00:14:32:na przyk�ad, gdy wpadasz we w�az|albo zn�w si� zakochujesz? 00:14:37:Jak niebezpieczne jest otwarte serce? 00:14:51:Halo, szpital Mount Sinai. 00:14:54:Dzie� dobry. Prosz� pok�j 81 7. 00:14:58:Chwileczk�. Ten pacjent zosta�|wypisany ze szpitala dzi� rano. 00:15:07:No, no. Jak mnie znalaz�a�? 00:15:10:Skoro ci� nie by�o w kostnicy,|to pomy�la�am, �e ci� znajd� tutaj. 00:15:14:Zaprosi�bym ci�, ale sko�czy�y mi si�|chusteczki higieniczne. 00:15:19:Przynios�a� swoje? 00:15:22:Przepraszam,|ale chyba mnie pan z kim� pomyli�. 00:15:26:Jestem Candy. Pana piel�gniarka. 00:15:31:Przesta�. Za�� p�aszcz.|Chcesz mnie zabi�? 00:15:35:Nie mog� pali�, nie mog� pi�|i nie mog� si� podnieca�. 00:15:38:- Na �aden temat.|- Nale�� do zwi�zk�w. Znam przepisy. 00:15:43:A to cholerna szkoda,|bo uwielbiam �liczne striptizerki. 00:15:48:Nie striptizerki, a pi�l�gniarki. 00:15:50:Szkoda na to pokoju hotelowego.|I co teraz zrobimy? 00:15:55:Candy ma tu ca�� torb�|super zabawek. 00:15:59:- Jak fajnie.|- Poczynaj�c od... 00:16:02:Domina... klasycznego i �wiec�cego. 00:16:06:Domino? Lepiej �ci�gnij kieck�|i od razu mnie zabij. 00:16:10:- Sko�cz ze mn�.|- Z takim nastawieniem nie wygrasz. 00:16:18:W innej cz�ci miasta inna opiekunka|te� stosowa�a �rodki ostro�no�ci. 00:16:22:No, wiem. Ju� prawie koniec. 00:16:25:No, ju� po wszystkim... 00:16:33:Steve mo�e i odni�s� wtedy pora�k�, 00:16:36:ale Miranda nie mia�a poj�cia, �e jego|dziewczyna jest pora�aj�co pi�kna. 00:16:40:- Cze��, Miranda.|- Cze��. Mi�o mi... 00:16:44:o, kurcz�! 00:16:46:Nic mi nie jest. 00:16:49:- Mi�o ci� pozna�. Jestem Miranda.|- To moja dziewczyna, Debbie. 00:16:53:- Na pewno nic ci nie jest?|- Na pewno, dzi�ki. 00:16:59:Cze��, Brady-luszku. Cze��. 00:17:03:Ach, dobrze, �e jeste�. 00:17:07:Robert, to jest Debbie,|a Steve'a pami�tasz. 00:17:11:Jeste� pewna, �e nic ci nie jest, kotku?|Widzia�em, jak waln�a�. 00:17:15:Co? 00:17:19:To by� drobiazg. Nic mi nie jest. 00:17:22:Robert jest nadopieku�czy,|bo jest lekarzem. 00:17:25:- Lekarzem Knicks�w!|- Nie! S�ysza�e�, Stevie? 00:17:29:- Wiem.|- Co za super praca! Ekstra. 00:17:33:Debbie pracuje w Mastercard. 00:17:36:- W zarz�dzie centralnym.|- Naprawd�? Mam Mastercard. 00:17:40:Steve nie pozwala mi nawet rozmawia�|przez telefon podczas meczu Knicks�w. 00:17:45:- Jeste� kibicem Knicks�w?|- Kibicuj� wszystkim lokalnym dru�ynom. 00:17:49:on �yje dla Knicks�w. Poszli�my na|mecz i mieli�my miejsca na samej g�rze. 00:17:53:- Jak to si� nazywa?|- Miejsca dla proletariatu. 00:17:56:Mog� zdoby� par� dobrych miejsc,|je�li jeste� zainteresowany. 00:18:00:- Lubi� swoje miejsca.|- We� te miejsca. 00:18:03:- Nie potrzebuj�.|- No, we�. 00:18:05:Gdy Miranda i Steve wsadzali sobie|nawzajem szpilki na placu zabaw, 00:18:10:dr Mao nak�uwa� Charlotte|w swoim gabinecie. 00:18:14:Tym razem postanowi�a zag�uszy�|te cudze g�osy w g�owie. 00:18:17:Wr�c� za 20 minut. Prosz� spr�bowa�|si� zrelaksowa� i znale�� sw�j �rodek. 00:18:22:Dobrze. 00:18:37:Niestety, nie mog�a zag�uszy�|g�os�w na ulicy. 00:18:43:Kiedy Charlotte otworzy�a si�|na medycyn� chi�sk�, 00:18:46:nie spodziewa�a si� demonstracji|Kuba�skiego Frontu Wyzwolenia. 00:18:50:Doktorze Mao. 00:18:56:Jest tu kto? 00:18:59:Doktorze Mao, nie mog� znale�� �rodka. 00:19:05:Pr�bowa�am znale�� �rodek,|ale w tym ha�asie nie mog�. 00:19:09:Charlotte,|miasto si� nigdy nie uciszy. 00:19:14:Naucz si� blokowa� ha�as Nowego Jorku|i s�ucha� tylko siebie. 00:19:23:Charlotte zaczyna�a my�le�,|�e rzecz polega 00:19:25:nie na znalezieniu �rodka,|ale zatyczek do uszu. 00:19:31:Aktorzy byli super, ekstra miejsce.|By�o czadowo. 00:19:36:- Ale za tob� t�skni�em.|- S�uchaj... 00:19:39:Wiem, gdzie chcesz po�o�y� r�k�, 00:19:42:i bardzo mi przykro,|ale ja nie jestem z tych. 00:19:46:Samantha. Ty mi si� podobasz, ja ci|si� podobam. Mam do�� tych g�upot. 00:19:52:We� mnie, cholera, za r�k�. 00:19:59:No, dobrze. Ale tylko do czasu,|jak stopa mi si� zagoi. 00:20:04:I w ten spos�b Samantha|straci�a dziewictwo ze Smithem. 00:20:18:Z tego ko�ca jest za du�o i wszystkie|stoj� krzywo. Szczeg�lnie te ostatnie. 00:20:23:Ja tu si� m�cz�,|a ty siedzisz jak pan. 00:20:27:- Jestem po operacji.|- To tylko wym�wka. 00:20:32:I do tego stoj� za blisko. 00:20:34:Nie rozumiesz zwi�zanych z tym|zasad fizyki. 00:20:38:Masz racj�.|To raczej gra twojego pokolenia. 00:20:41:Ja dorasta�am przy ''Chi�czyku''. 00:20:46:Czy tak si� b�dziemy zachowywa�|po siedemdziesi�tce? 00:20:50:Gry zamiast seksu. 00:20:52:Ju� my�lisz o nast�pnych urodzinach? 00:20:58:Powa�nie, ma�a. 00:21:00:Ty i ja? 00:21:03:Klub Seniora? 00:21:06:Zarezerwuj mi miejsce.|Spotkamy si� tam. 00:21:15:Dobrze si� czujesz? 00:21:22:Bo�e, ale jeste� rozpalony.|Musimy ci� po�o�y�. 00:21:30:Spad�o do 38,3. 00:21:35:To dobra wiadomo��. 00:21:37:Aha. To znaczy mam dalej robi� to,|co robi�, tak? 00:21:42:Dobrze.|Bardzo dzi�kuj�, panie doktorze. 00:21:48:Wszystko b�dzie dobrze. 00:21:52:- Czy ten kompres jeszcze jest zimny?|- Tak mi dobrze. 00:21:56:To dobrze. 00:21:59:- Wiesz, �e jeste� anio�em?|- Po prostu robi�, co trzeba. 00:22:07:Powa�nie. Co my robimy? 00:22:14:M�wi� o nas. 00:22:19:�ycie jest za kr�tkie. 00:22:25:Co my robimy? 00:22:38:Nie wiem. 00:23:06:Potrzebny by� do tego najlepszy|chirurg w Nowym Jorku, 00:23:09:ale serce Biga|zosta�o w ko�cu odblokowane. 00:23:12:A nawet szeroko otwarte. 00:23:22:Nazajutrz obie poszkodowane strony|dosz�y ju� do siebie. 00:23:28:Cze��! Cze��, ma�y!|Jak si� czu�? 00:23:31:Dobrze. Troch� marudzi� po obudzeniu. 00:23:34:Wi�c... dziwnie by�o wczoraj, co? 00:23:37:Mi�o. 00:23:40:- Co powiedzia�e�? Dziwnie?|- Tak powiedzia�em. 00:23:43:- Ale chyba mia�em na my�li ''mi�o''.|- Debbie jest urocza. 00:23:49:Dzi�ki. Te� tak uwa�am. 00:23:52:A wi�c Robert...|Czy on jest Rob, czy Robert? 00:23:55:- Robert.|- Aha. 00:23:57:Chyba dobry z niego facet. 00:24:14:Dzie� dobry, Steve. Jak tam nos?|Cze��, maluszku. 00:24:17:Du�o lepiej. M�wi� wszystkim, �e to|Debbie mnie waln�a. Jej si� to podoba. 00:24:22:No to sp�ywam. 00:24:25:Pa! Na razie. 00:24:35:o Bo�e! Charlotte! Witaj! 00:24:39:Heather Grayson|widzia�a ci� u dra Mao. 00:24:42:Czujesz si� pewnie jak poduszka|na szpilki, ale czy to ju� dzia�a? 00:24:47:- W pewnym sensie.|- Znasz Isobel Reid? Straszna baba. 00:24:50:Ale jej historia jest �wietna. 00:24:52:Pr�bowa�a wszystkiego,|zanim posz�a do dra Mao. 00:24:56:No i zacz�a pi� zio�a... 00:25:00:Koniecznie musisz pi� zio�a.|Pijesz zio�a? 00:25:03:Dr Mao rzeczywi�cie by� cudotw�rc�,|gdy� w czasie dw�ch kr�tkich wizyt 00:25:07:nauczy� Charlotte, jak blokowa�|niepotrzebne ha�asy Nowego Jorku. 00:25:20:- Hej. od dawna nie �pisz?|- Tylko od paru minut. 00:25:26:- Jak si� czujesz?|- Lepiej. 00:25:30:- Zn�w jestem sob�.|- Sprawd�my. 00:25:33:Czuj� si� �wietnie. 00:25:35:Przepraszam. 00:25:45:Tej ma�ej zmiany nikt pr�cz mnie|by nie dostrzeg�, 00:25:50:ale ja wiedzia�am,|�e serce Biga znowu si� zamkn�o. 00:25:54:Mo�e zn�w si� otworzy za pi�� lat,|a mo�e nie. 00:25:58:Ale znam siebie na tyle dobrze,|by wiedzie�, �e mnie to nie wystarczy. 00:26:07:- Co chcesz na �niadanie?|- P�atki kukurydziane i sok. Dzi�ki. 00:26:14:Po raz pierwszy w tym tygodniu|nie chcia�o mi si� p�aka�. 00:26:26:�ycie jest za kr�tkie.