You are on page 1of 178

Peter

J. Carroll
Psychonauta
czyli
Magia Chaosu w Teorii i Praktyce
w przekładzie Dariusza Misiuny
Warszawa 2 0 0 6
Peter J. Carroll
Liber Null & Psychonaut
Copyright © 1987 Peter J. Carroll
First published by Samuel Weiser, Inc, now Red Wheel/Weiser, York Beach, Me as Liber
Null & Psychonaut
Ilustracje do Liber Null Andrew David
Ilustracje do Psychonauty Brian Ward
przekład
Dariusz Misiuna
redakcja stylistyczna
Rafał Nowakowski
projekt okładki
Wojciech Benicewicz
Joanna John
skład i łamanie
Joanna John
pomoc techniczna
Tomasz „Gato” Gawroński
Copyright © for the Polish edition
by Okultura, Warszawa 2006
Wydanie 1
ISBN 83-88922-10-6
Wydawnictwo Okultura
skr. poczt. 435, 00-950 Warszawa 1
www.okultura.pl
druk i oprawa
Podlaska Spółdzielnia Produkcyjno-Handlowo-Usługowa
15-182 Białystok, ul. 27 Lipca 40/3,
tel./fax (085) 675-48-02, http://www.podlaska.com.pl
SPIS T R E Ś C I L I B E R N U L L
Wprowadzenie 13
Poszukiwania m a g i c z n e I l u m i n a t ó w T h a n a t e r o s a 15
Liber M M M 1 9
Kontrola Umysłu 20
Magia 25
Śnienie 29
Liber L U X 3 3
Gnoza 37
Ewokacja 41
Inwokacja 45
Wyzwolenie. 49
Augoeides 52
Dywinacja 54
Rzucanie uroków 57
Liber N O X 5 9
Czarostwo 62
Sobowtór 64
Magiczna metamorfoza 67
Ekstaza 69
Praktyka zmiennych wierzeń 73
Alfabet pragnień 77
Millenium 89
Liber A O M 9 5
Eteryka 97
Przeistoczenie 99
Chaosfera 100
Eonika 102
Reinkarnacja 103
S P I S T R E Ś C I PSYCHONAUTA
W p r o w a d z e n i e 10?
M a g i a nowego e o n u 111
G r u p o w e e k s p e r y m e n t y m a g i c z n e 117
P o z i o m y ś w i a d o m o ś c i 123
W a l k a m a g i c z n a 129
R y t u a ł y c h a o s u 133
Msza chaosu 134
Inicjacja 137
Egzorcyzm 140
Ostatnie namaszczenie: Ostateczne zaczarowanie 144
Wyświęcenie 146
M a g i c z n y czas 147
C h e m o g n o z a 151
Perspektywy m a g i c z n e 157
Chaos: Tajemnica świata 159
Bafomet 162
Cenzor psychiczny 168
Demon Choronzon 170
S z a m a n i z m 175
G n o s t y c y z m 179
K a p ł a ń s t w o okultystyczne 185
Broń m a g i c z n a 193
P a r a d y g m a t y m a g i c z n e 197
A n e g d o t y 207
M a g i a a teoria katastrof. 213
Książkę tę dedykuję wszystkim psychonautom, którzy wraz ze mną nocami, pośród leśnych
pustkowi, w świątyniach, podziemnych komnatach i na szczytach gór przywoływali
Misteria…
Peter J . Carroll
PODZIĘKOWANIA
P r a g n ę serdecznie p o d z i ę k o w a ć w s z y s t k i m t y m , którzy na przestrzeni lat
przychodzili mi z p o m o c ą , dzięki c z e m u m o g ł o dojść do p o w s t a n i a tej
książki: R a y o w i Sherwinowi, który w 1978 roku przyczynił się do wydania pierwszej
wersji Liber Null dla studentów z a k o n u I l u m i n a t ó w Thanaterosa i p o m ó g ł mi
w przygotowaniu jej poprawionej wersji, która ukazała się w 1981 roku: Christopherowi
Brayowi z księgarni Sorceror’s Apprentice, dzięki k t ó r e m u Liber N u l l m o g ł a
liczyć na kolejne d o d r u k i , a Psychonauta wreszcie ujrzał światło dzienne; A n d r e w
D a v i d o w i , który przygotował ilustracje do Liber N u l l i Brianowi Wardowi, który
zilustrował Psychonautę. Jestem w a m winien d o z g o n n ą wdzięczność.
8
„ N i c nie jest prawdziwe. Wszystko jest dozwolone.”
NOTA OD AUTORA
N a p i s a ł e m Liber N u l l z myślą o o s o b a c h zainteresowanych na p o w a ż nie o k
u l t y z m e m . D l a t e g o zawiera o n a p o t ę ż n e rytuały, przeznaczone jedynie dla
czytelników o b d a r z o n y c h d o b r y m zdrowiem. O s o b y cierpiące na choroby
serca, epilepsję lub jakąkolwiek i n n ą c h r o n i c z n ą p r z y p a d ł o ś ć proszone są o
p o w s t r z y m a n i e się przed p r a k t y k o w a n i e m opisanych tu ćwiczeń i
rytuałów. Z a r ó w n o autor, jak i w y d a w c a nie biorą o d p o w i e d z i a l n o ś c i za
niewłaściwe wykorzystanie znajdujących się w tej książce treści, ani za skutki u b o c z n
e , które m o g ą , c h o ć nie m u s z ą , pojawić się w trakcie w y k o n y w a n i a o m a w
i a n y c h w niniejszym dziele ćwiczeń.
10
LIBER NULL
LIBER NULL
LIBER NULL
LIBER NULL
LIBER NULL
LIBER NULL
LIBER NULL
LIBER NULL
Publikacja I O T
w klasie 4 ° , 3° i 2°
zawierająca:
Liber MMM
Liber LUX
Liber NOX
Millenium
Liber AOM
Wprowadzenie
WPROWADZENIE
M a g i a chaosu, p r a k t y k o w a n a przez z a k o n I l u m i n a t ó w T h a n a t e r o s a
, jest s z t u k ą wyjątkowo osobistą i praktyczną, która opiera się na e k s p e r y m e n t o
waniu. K s i ą ż c e tej przyświecają dwie tezy. Pierwsza z nich głosi, że o d m i e n n e
stany ś w i a d o m o ś c i s t a n o w i ą klucz d o o d k r y w a n i a m a g i c z n y c h
mocy. D r u g a , że m o c e te m o ż n a rozwijać bez o d w o ł y w a n i a się do innego s y
s t e m u s y m b o licznego niż s a m a rzeczywistość.
W rozdziałach p o ś w i ę c o n y c h ćwiczeniu z m i e n n o ś c i p r z e k o n a ń i
tworzeniu w ł a s n e g o alfabetu pragnień zajmujemy się m a g i c z n y m stylem
myślenia.
Ponieważ uznaję n a t u r a l n ą s k ł o n n o ś ć do ciemnej strony m a g i i za całkiem d o
b r y p u n k t wyjścia dla rozwoju zainteresowań m a g i c z n y c h , c a ł ą d r u g ą część
tej książki p o ś w i ę c i ł e m czarnoksięstwu.
Porzucając archaiczne, zakurzone księgi m a g i c z n e , pełne niedorzeczno
ści i mistyfikacji, w o l a ł e m skupić się na g r o m a d z e n i u tych witalnych elementów
rozmaitych tradycji, które razem składają się na ż y w ą sztukę.
Elementy te s t a n o w i ą trzon praktyki Z a k o n u I l u m i n a t ó w T h a n a t e r o s a (
I O T ) , b ę d ą c e g o m a g i c z n y m s p a d k o b i e r c ą Z o s K i a C u l t u s i z a k o
n u A.’.A.’.
Księga ta pierwotnie m i a ł a służyć j a k o p o d r ę c z n i k m a g i c z n y I O T . Jej
obecne w y d a n i e ma nieść pożytek t y m wszystkim, którzy p r a g n ą pracować
samodzielnie lub z myślą o przystąpieniu do Z a k o n u . Aczkolwiek o inicjowanym
mówi się „on”, p o w o d e m jest jedynie u k ł o n w stronę tradycyjnego stylu tekstów
magicznych. N a s z e studia w żadnej mierze nie wykluczają kobiet.
13

L I B E R N U L L
D i a g r a m 1. Ewolucja tradycji magicznej.
14
Poszukiwania Magiczne lluminatów Thanaterosa
POSZUKIWANIA MAGICZNE
ILUMINATÓW THANATEROSA*
T a j e m n i c e m a g i i posiadają tak uniwersalną, a j e d n o c z e ś n i e fizycznie nam a
c a l n ą naturę, że w y m y k a j ą się p r o s t y m wyjaśnieniom. Istoty, które zgłębiły i
wcieliły w życie te tajemnice, osiągają m i s t r z o s t w o . W rozmaitych m o mentach
historii mistrzowie inspirują a d e p t ó w do tworzenia m a g i c z n y c h , mistycznych,
religijnych, a nawet świeckich zakonów, których celem jest p o m o c i n n y m w
osiąganiu mistrzostwa. T e g o rodzaju z a k o n y c z a s a m i otwarcie n a z y w a ł y się i
l u m i n a t a m i . Z d a r z a ł o się j e d n a k , że roztropność nakazywała im skrytość.
Misteria m o ż n a p o d t r z y m a ć jedynie dzięki nieustającym objawieniom. D l a t e g
o Iluminaci Thanaterosa kontynuują tradycję sięgającą siedmiu tysięcy lat wgłąb dziejów.
J e d n a k w w y m i a r z e z e w n ę t r z n y m Z a kon nie p o s i a d a historii, c h o c i a
ż został stworzony j a k o satrapa iluminatów.
W zakonie nie posiadającym przeszłości nie ma co u k r y w a ć przyszło
ści przed teraźniejszością. Z a k o n ów bierze s w ą nazwę od b ó s t w a miłości,
* Iluminaci Thanaterosa (skr. I O T od „Illuminati od I h a n a t e r o s ” - z a ł o ż o n y w
1976 roku przez Petera C a r r o l l a i Fratra U.D. (obecnie autora poczytnych książek
m.in. o magii seksualnej) pakt magiczny mający na celu p o p u l a r y z o w a n i e
eksperymentalnego podejścia do praktyki magicznej i wprowadzenie nowego p a r a d y g
m a t u do tradycji okultystycznej, w którym nacisk kładzie się na kreatywność,
pomysłowość, innowacyjność i skuteczność. Założyciele I O T zapoczątkowali bardzo
popularny, szczególnie w latach osiemdziesiątych XX wieku (honorowym c z ł o n k i e m
tego zakonu był m.in. kultowy pisarz, William S. Burroughs), nurt magii chaosu,
posiadający charakter anarchiczny, a s w ą sieciową strukturą zapowiadający pojawienie
się internetu. M a g o w i e chaosu, z a m i a s t tradycyjnych oręży magii ceremonialnej,
lubią korzystać z nowoczesnych technologii. S a m zaś zakon I O T nadal funkcjonuje w
wielu krajach, m.in. w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Australii, U S A
i na B l i s k i m Wschodzie, choć Peter Carroll nie jest już jego a k t y w n y m
uczestnikiem. - przyp. t ł u m .
15
L I B E R N U L L
Erosa oraz b o g a śmierci, T h a n a t o s a . S e k s i śmierć, p o z a t y m że są d w i e m a
największymi obsesjami i siłami n a p ę d o w y m i ludzkości, reprezentują pozytywne i
negatywne m e t o d y osiągania ś w i a d o m o ś c i magicznej. Z a w a r t a w nazwie z a
k o n u „ i l u m i n a c j a ” odnosi się do inspiracji, oświecenia i wyzwolenia, osiąganych
przy p o m o c y praktykowanych przezeń m e t o d .
Szczególny cel, dla którego stworzono I O T , stanowi wpłynięcie na kształt świeżo
wyłaniającego się piątego eonu. Z a d a n i e to, c h o ć w istocie historyczne, polega na
rozprzestrzenianiu wiedzy magicznej wśród jednostek, p o n i e w a ż po raz pierwszy od
czasu narodzin pierwszego eonu rysuje się p o trzeba manifestacji tych zdolności.
W I O T nie ma formalnej hierarchii. Istnieje jedynie p o d z i a ł na specjalizacje, ze w z g
l ę d u na rozwijane przez ludzi umiejętności.
U c z n i o w i e w z m a c n i a j ą m a g i c z n ą wolę przeciw najmocniejszemu z m o ż
liwych przeciwników - ich w ł a s n e m u umysłowi. Rozwijają m a g i c z n e zdolno
ści oraz zgłębiają tajemniczy świat śnienia.
Wtajemniczeni poznają wszelkie formy okultystycznych mocy. Starają się doskonalić w
wybranej przez siebie, szczególnej formie magii. Zawsze też służą pom o c ą tym
wszystkim, którzy chcieliby wstąpić do zakonu i p o d ą ż a ć tą ścieżką.
A d e p c i d o s k o n a l ą się we wszelkich aspektach magicznej mocy, poszukując m ą d
r o ś c i i samowyzwolenia.
M i s t r z o w i e starają się urzeczywistniać cele Z a k o n u t a k i m i rodzajami d z i a ł a
n i a lub nie-działania, jakie uznają za stosowne.
Na d i a g r a m i e 1 przedstawiliśmy jak kształtował się przekaz tradycji magicznych od
pierwszego do piątego eonu. Więcej na temat samej eoniki o p o w i e m y w rozdziale pt.
„ M i l l e n i u m ” .
16
LIBER MMM
Skrypt Inicjacyjny
4° IOT
Liber MMM
LIBER MMM
K u r s ten obejmuje ćwiczenia w osiąganiu m a g i c z n e g o transu, czyli pewnej formy
kontroli u m y s ł u zbliżonej do jogi, p r a k t y k o w a n i e osobistej m e tamorfozy i p o
d s t a w o w y c h technik magicznych. O s i ą g n i ę c i e p o w o d z e n i a w tych
technikach jest w a r u n k i e m p o s t ę p u ku w t a j e m n i c z e n i u 3 ° .
D z i e n n i k m a g i c z n y stanowi najistotniejsze i najmocniejsze narzędzie m a g a .
Powinien być wystarczająco obszerny, by znalazła się t a m strona na opisanie
codziennych zdarzeń. U c z n i o w i e p o w i n n i zapisywać czas, trwanie i stopień p o w
o d z e n i a podjętych praktyk. P o w i n n i s p o r z ą d z a ć notatki na temat okoliczności
towarzyszących ich pracy.
L I B E R N U L L
KONTROLA U M Y S Ł U
D l a efektywnej praktyki magicznej niezbędne jest wyjątkowe skupienie, aż do chwili
osiągnięcia transu. D o k o n u j e się tego p o p r z e z kolejne fazy: całkowity bezruch
ciała, regulację o d d y c h a n i a , p o w s t r z y m a n i e p o t o k u myśli, koncentrację
na dźwięku, koncentrację na p r z e d m i o t a c h i koncentrację na w y o b r a ż e n i a c h
u m y s ł u .
Niewzruszoność
Przyjmij j a k najbardziej w y g o d n ą pozycję ciała i staraj się u t r z y m a ć ją j a k
najdłuższej. Powstrzymuj m r u g a n i e p o w i e k a m i , nie poruszaj językiem, p a l c a
m i , czy i n n y m i częściami ciała. N i e pozwól, by u m y s ł d a ł się ponieść biegowi
myśli. Z a c h o w u j bierną uwagę. Z u p ł y w e m c z a s u to, co p o c z ą t k o w o m o
g ł o być w y g o d n ą pozycją, teraz stanie się udręką, ale nie zważaj na to!
K a ż d e g o d n i a zarezerwuj sobie czas na tę praktykę, a p o t e m wykonuj ją przy
każdej sprzyjającej okazji.
Spisuj rezultaty w dzienniku m a g i c z n y m . K a ż d e ćwiczenie p o w i n n o trwać
przynajmniej pięć minut. K i e d y w y d ł u ż y się do p i ę t n a s t u minut, należy przejść
do regulacji o d d y c h a n i a .
Oddychanie
P o z o s t a ń w bezruchu tak d ł u g o , j a k to możliwe, i zacznij z rozwagą s p o w a l n i
a ć i p o g ł ę b i a ć oddychanie. C e l e m tej praktyki jest całkowite wykorzystanie
możliwości p ł u c bez wysiłku i napięcia mięśni. D l a w y d ł u ż e n i a procesu, p o m i ę
d z y w y d e c h e m i w d e c h e m m o ż n a u t r z y m a ć o p r ó ż n i o n e lub w y p e ł
n i o n e p ł u c a . W a ż n e , by u m y s ł całkowicie skupił się na cyklu oddychania. G d
y przebieg ćwiczenia rozwinie się do t r z y d z i e s t o m i n u t o w y c h sesji, należy
przejść do praktyki p o w s t r z y m y w a n i a myśli.
Nie-myślenie
Ć w i c z e n i a w niewzruszoności i o d d y c h a n i u mają p o z y t y w n y w p ł y w na
zdrowie, lecz na planie o g ó l n y m przygotowują jedynie do praktyki powstrzym y w a n
i a biegu myśli, stanowiącej wstęp do m a g i c z n e g o transu. Pozostając w bezruchu i g
ł ę b o k o oddychając, odciągaj u m y s ł od pojawiających się my
śli. K a ż d a taka p r ó b a p o k a ż e ci, że u m y s ł charakteryzuje wściekła a k t y w n o
ś ć J e d y n i e przy największej determinacji z d o ł a s z o s i ą g n ą ć kilka s e k u n d
spokoju 20
Liber MMM
u m y s ł u , ale nawet wtedy m o ż n a m ó w i ć o sukcesie. Postaraj się koncentrować na
pojawiających się myślach i w y d ł u ż a ć okresy całkowitej ciszy.
P o d o b n i e jak to było z bezruchem ciała, ta niewzruszoność u m y s ł u p o winna być
p r a k t y k o w a n a o ustalonych porach oraz w chwilach bezczynności.
Rezultaty należy zapisywać w dzienniku.
Transe magiczne
M a g i a jest n a u k ą i s z t u k ą p o w o d o w a n i a z m i a n y z g o d n i e ze s w ą
wolą.
Wola tylko wtedy nabiera skuteczności magicznej, gdy nie p r z e s z k a d z a jej skupiony
umysł. Na p o c z ą t k u trzeba wyćwiczyć się w koncentracji na j a k i m ś nieistotnym
zjawisku. Jeśli b o w i e m s k u p i a m y się na jakiejś konkretnej formie pragnienia, ż ą d
z a rezultatu z a k ł ó c a efekt. Identyfikacja z ego, lęk przed przeg r a n ą i pragnienie
zwrotne, by nie urzeczywistniać pragnienia - wszystkie te aspekty naszej dualistycznej
natury jak z m o r y stają n a m na d r o d z e do osiągnięcia rezultatu.
D l a t e g o p o d c z a s w y b o r u obiektów koncentracji korzystniej z d e c y d o w a ć
się na coś, co nie p o s i a d a duchowego, egotystycznego, intelektualnego, e m o
cjonalnego i utylitarnego znaczenia. I n n y m i słowy, zjawisko bez znaczenia.
Koncentracja na przedmiocie
L e g e n d a o z ł y m spojrzeniu wywodzi się ze zdolności czarodziei i czarnoksiężników
do m a r t w e g o w p a t r y w a n i a się w przestrzeń. U m i e j ę t n o ś ć tą m o ż n a
rozwijać na k a ż d y m obiekcie - z n a k u na ścianie, o d l e g ł y m p r z e d m i o cie,
gwieździe na niebie - na wszystkim. U t r z y m a n i e n i e r u c h o m e g o spojrzenia
choćby przez kilka chwil wydaje się nadzwyczaj trudne, a j e d n a k trzeba je doskonalić
g o d z i n a m i . N a l e ż y odeprzeć wszelkie p o k u s y o d w r ó c e n i a wzroku od p r
z e d m i o t u , wszelkie próby błądzenia m y ś l a m i . O s t a t e c z n i e technika ta
pozwala wyławiać okultystyczne tajemnice z rozmaitych rzeczy, lecz n i m do tego
dojdzie trzeba p o p r a c o w a ć z niestotnymi o b i e k t a m i .
Koncentracja na dźwięku
Ta część u m y s ł u , w której pojawiają się myśli werbalne, p o d l e g a kontroli
magicznej, dzięki koncentracji na dźwięku w y o b r a ż o n y m w umyśle. N a l e ż y
wybrać jakiś prosty dźwięk, na przykład Aum lub Om, Abrahadabra, Jod He Waw He,
Aum Mani Padme Hum, Zazas Zazas Nasatanada Z a z a s , a następnie nieustannie p o w
t a r z a ć go w umyśle, aby z a b l o k o w a ć inne myśli. N i e -
21
L I B E R N U L L
zależnie od tego, j a k niewłaściwy m o ż e się w y d a ć , należy przy n i m trwać.
Z c z a s e m dźwięk zacznie p o w t a r z a ć się a u t o m a t y c z n i e i m o ż e pojawiać
się nawet w snach. B ę d ą to pozytywne oznaki. Koncentracja na d ź w i ę k u jest k l u c z
e m do o p a n o w a n i a słów m o c y i pewnych form rzucania zaklęć.
Koncentracja na obrazie
C z ę ś ć u m y s ł u o d p o w i e d z i a l n a za wyobrażenia w i z u a l n e p o d l e g a
kontroli magicznej dzięki koncentracji na obrazie m y ś l o w y m . N a l e ż y zwizualiz o
w a ć prosty kształt, na przykład trójkąt, koło, kwadrat, krzyż czy gwiazdę i jak najdłużej
u t r z y m a ć go w oku u m y s ł u . B ę d z i e to możliwe przy wielkim wysiłku.
Najpierw należy postrzegać obraz z z a m k n i ę t y m i o c z a m i . Potem m o ż n a go
projektować na białą płaszczyznę. T e c h n i k a ta stanowi p o d s t a w ę dla tworzenia
sigili i niezależnych form myślowych.
Przytoczone wyżej trzy m e t o d y osiągania transu m a g i c z n e g o przynoszą skutki
jedynie przy fanatycznej determinacji. Z a j m u j e m y się tu na o g ó ł nies p o t y k a n y
m i i zwykle niedostępnymi dla ludzkiej ś w i a d o m o ś c i zdolnościami, p o n i e w a ż
w y m a g a j ą one wprost nadludzkiej koncentracji. N o t u j k a ż d y dzień formalnej
praktyki w s w y m m a g i c z n y m dzienniku, zwracając szczególną u w a g ę na
towarzyszące jej nadzwyczajne okoliczności. N i e c h ż a d n a strona nie p o z o s t a n i e
pusta.
Metamorfoza
T r a n s m u t a c j a u m y s ł u w m a g i c z n ą ś w i a d o m o ś ć z w a n a jest często
Wielk i m D z i e ł e m . Jej dalekosiężnym celem jest odkrycie Prawdziwej Woli. N a wet
najdrobniejsza zdolność przemiany wewnętrznej jest więcej warta od niezmierzonej
władzy nad światem zewnętrznym. P r a k t y k a m e t a m o r f o z y jest ćwiczeniem ś w
i a d o m e g o restrukturyzowania u m y s ł u .
Wszelka próba reorganizowania u m y s ł u z a k ł a d a dwoistość m i ę d z y stanem o b e
c n y m , a tym, jaki z a m i e r z a m y osiągnąć. D l a t e g o nie s p o s ó b rozwijać
takich cnót jak s p o n t a n i c z n o ś ć , radość, dobre s a m o p o c z u c i e , łaska czy
uczucie w s z e c h m o c y bez pogrążenia się w konwencjonalności, s m u t k u , poczuciu
winy, grzechu i niemocy. Religie z b u d o w a n e są na fałszywym przekonaniu, że m o ż
n a o s i ą g n ą ć j e d n o bez drugiego. W y s o k a m a g i a uznaje tę dualistyczną
kondycję, lecz nie ocenia życia p o d t y m kątem. Woli o s i ą g a ć d o w o l n ą
przestrzeń percepcji przy p o m o c y woli.
22
Liber MMM
K a ż d y stan u m y s ł u m o ż e arbitralnie służyć transmutacji, lecz niektóre są bardziej
sprzyjające od innych. J e d e n z nich stanowi lek na niezrównoważenie i
niebezpieczeństwo p o p a d n i ę c i a w o b ł ę d p o d c z a s m a g i c z n e g o transu. D
r u g i p o m a g a zwalczać obsesje pojawiające się p o d w p ł y w e m niektórych praktyk
magicznych. Są to :
1) Ś m i e c h / Ś m i e c h
2) B r a k przywiązania / B r a k bezinteresowności
S t a n y te m o ż n a o s i ą g n ą ć za p o m o c ą medytacji. N a l e ż y p r z y w o ł y w a
ć je przy każdej nadarzającej się okazji, a następnie myśleć o p o ż ą d a n y c h skutkach.
Pozwala to w y p r a c o w a ć nowy silny nawyk u m y s ł u .
W e ź m y p o d uwagę śmiech: jest to najsilniejsza emocja, która zawiera w sobie
wszystkie p o z o s t a ł e , od ekstazy aż po smutek. N i e p o s i a d a przeciwieństwa.
Płacz jest jedynie p e w n ą szczególną, bo nierozwiniętą f o r m ą śmiechu, mającą
oczyszczać oczy, a w p r z y p a d k u dzieci w y r a ż a ć p r o ś b ę o p o m o c .
Śmiech to postawa o b r o n n a , która polega na żartowaniu z własnej siły.
R z e c z w tym, by d o s t r z e g a ć ten k o m i z m nawet w neutralnych czy
przerażających sytuacjach. N i e do nas należy o c e n a p o z o r n e g o b r a k u g u s t u
we wszechświecie. Staraj się ś m i a ć w chwilach olśnienia i z a g u b i e n i a z tego, co
obojętne i bez znaczenia, a także przerażające i oburzające. Śmiej się ze wszystkiego,
nawet jeśli p o c z ą t k o w o będzie to śmiech w y m u s z o n y .
B r a k przywiązania / B r a k bezinteresowności to formuła m a g i c z n a najlepiej
opisująca działanie pozbawione żądzy rezultatów. Z n i e z w y k ł ą trudnością przychodzi
wybór, a następnie d z i a ł a n i e p o z b a w i o n e przyczyn.
A właśnie na t y m polega umiejętność, która w y z w a l a m a g i c z n e m o c e . U m o ż
liwia to jedynie j e d n o p u n k t o w a ś w i a d o m o ś ć . Przywiązanie ma dwie strony,
pozytywną, czyli związek emocjonalny, i negatywną, czyli awersję. Przywiązanie do
swoich cech osobowości, ambicji, znajomości i doświadczeń zmysłowych, w równej
mierze co awersja wobec nich, jest uczuciem ograniczającym.
Z drugiej strony niebezpiecznie jest tracić zainteresowanie tymi sprawami, jako że
współtworzą one nasz system symboliczny, czyli rzeczywistość magiczną.
Jakimś wyjściem jest uważne traktowanie tych newralgicznych elementów naszej
rzeczywistości dla przeciwstawiania się chciwości i nudzie. Dzięki wyważonemu
postępowaniu zyskujemy swobodę potrzebną do działania magicznego.
23
L I B E R N U L L
O b o k tych dwóch praktyk medytacyjnych istnieje jeszcze trzecia, bardziej aktywna
forma metamorfozy, której obiektem są codzienne nawyki. Niezależnie od tego, jak
niegroźne się wydają, nawyki w myśli, słowie i uczynku są kotwicą osobowości. M a g
pragnie podnieść tę kotwicę i w y p ł y n ą ć na morza chaosu.
Aby ruszyć z miejsca, wybierz jakiś mniejszy nawyk lub zwyczaj i w y m a ż go ze swego
zachowania. J e d n o c z e ś n i e ś w i a d o m i e nabierz jakiegoś przypadkowego
nawyku. W s w o i m wyborze nie sugeruj się d u c h o w y m i , egocentryczn y m i czy u
c z u c i o w y m i preferencjami, nie wybieraj też niczego, co m o g ł o b y narazić cię na
niepowodzenie. Z a c z y n a j ą c od takich d r o b n y c h kroków, z czas e m będziesz m
ó g ł p o k o n y w a ć odległe dystanse. Wszelkie tego rodzaju praktyki należy zapisywać
w dzienniku m a g i c z n y m .
Liber MMM
MAGIA
Osiągnięcie sukcesu w tej fazie wtajemniczenia w y m a g a o p a n o w a n i a w p e w n y
m stopniu transów magicznych i metamorfozy. Niniejsza m a g i c z n a instrukcja zawiera
trzy o d m i e n n e techniki: rytuał, sigile i śnienie. M a g p o winien t a k ż e zaznajomić
się z j e d n y m choćby s y s t e m e m w r ó ż e b n y m : kartomancją, krystalomancją, r u
n a m i , w a h a d e ł k i e m lub w r ó ż ą c ą różdżką. D o dyspozycji m a m y n i e o g r a
n i c z o n ą ilość takich technik. Wszystkie one mają uspokoić u m y s ł i wyzwolić
inspirację do o d p o w i e d z i na pytanie. K a ż d y system symboli powinien jedynie w y
d o b y w a ć ukryte w nas umiejętności. T y m większy z nich pożytek, im mniej są
arbitralne, dlatego najmniej przydatna wydaje się astrologia.
W k a ż d y m rytuale m a g i c z n y m m a m y do czynienia z t a l i z m a n i c z n y m i
broniami, gestami, wizualizacjami sigili, zaklęciami oraz t r a n s e m magicznym. Z a n i
m j e d n a k zabierzemy się za sigile oraz śnienie, m u s i m y u d o s k o nalić się w
Rytuale O d p ę d z e n i a . W ł a ś c i w i e w y k o n a n y rytuał o d p ę d z e n i a
powoduje następujący szereg skutków. Przygotowuje m a g a do znacznie szybszej
koncentracji magicznej niż jest to w stanie zrobić jakiekolwiek ćwiczenie transowe. P o m
a g a mu odeprzeć obsesje, które m o g ą się pojawiać w r a z z przenikaniem m a r z e ń
sennych i sigili do ś w i a d o m o ś c i . C h r o n i go t a k ż e przed groźnymi w p ł y w a
m i ataków magicznych, które m o g ą się zdarzyć p o d c z a s praktyki okultystycznej.
Dla dobrego o p a n o w a n i a rytuału o d p ę d z e n i a przydatna będzie zawsze broń
magiczna: miecz, sztylet, różdżka czy też d u ż y pierścień. Artefakt taki winien w y w o ł
a ć wrażenie na umyśle, a także reprezentować aspiracje m a g a .
Największe korzyści p ł y n ą z własnoręcznie w y k o n a n y c h narzędzi oraz z tych
instrumentów, które o d k r y t o w unikalny, niezwykły s p o s ó b . P o d c z a s Rytuału O
d p ę d z e n i a należy w y k o n a ć następujące kroki: Po pierwsze, m a g zaznacza bronią
m a g i c z n ą barierę w o k ó ł siebie. Jest ona m o c n o wizualizowana. Najbardziej
efektywne są trójwymiarowe figury, takie jak ta przedstawiona na ilustracji nr 1.
25
L I B E R N U L L
Ilustracja 1. Różne formy trójwymiarowych barier, które mag może stworzyć przy
pomocy broni magicznych.
Po drugie, m a g koncentruje swoja wolę na z w i z u a l i z o w a n y m obrazie: na p r z y
k ł a d na magicznej broni, trzecim o k u czy kuli światła wewnątrz g ł o w y M i a s t tego
m o ż n a skupić się na określonym dźwięku.
P o trzecie, m a g w z m a c n i a barierę m o c ą symboli nakreślonych m a g i c z n ą
bronią. M o ż e to być tradycyjna g w i a z d a p i ę c i o r a m i e n n a , p e n t a g r a m , o
ś m i o r a m i e n n a g w i a z d a c h a o s u albo k a ż d a inna forma. C a ł k i e m
przydatne są również słowa mocy.
Po czwarte, m a g dąży do nieskończonej próżni, za sprawą krótkotrwa
łego lecz w y t ę ż o n e g o wysiłku p o w s t r z y m a n i a p o t o k u myśli.
Sigile
M o ż e zdarzyć się, że m a g będzie p o t r z e b o w a ć czegoś, czego nie da się o s i ą g n
ą ć w n o r m a l n y s p o s ó b . W i n i e n wtedy d o p r o w a d z i ć do sprzyjającego
zbiegu okoliczności p o p r z e z b e z p o ś r e d n i ą interwencję woli, p o d w a r u n k i e
m , że nie w y w r z e o n a zbyt wielkiej presji na wszechświat. Z w y k ł a chęć rzadko
okazuje się skuteczna, ponieważ wola angażuje się wtedy w dialog z umysłem, a nasze m
a g i c z n e zdolności ulegają rozmyciu. Pragnienia stają się czę
ścią k o m p l e k s u ego. U m y s ł zaczyna obawiać się porażki. D l a wyciszenia tego
strachu, pojawia się ukryte dążenie do nie spełnienia pragnień. Stopniowo nasze
pragnienie staje się splotem sprzecznych koncepcji. Przy tej okazji warto w s p o m n i e ć
, że częstokroć upragniony rezultat pojawia się dopiero wtedy, gdy z a p o m i n a m y o
pierwotnym pragnieniu. Ten fakt p o z w a l a zrozumieć, na c z y m polega a k t y w n o ś
ć sigili oraz większości m a g i c z n y c h zaklęć. Sigile dzia
łają, p o n i e w a ż p o b u d z a j ą wolę do p o d ś w i a d o m e g o d z i a ł a n i a z
pominięciem racjonalnego u m y s ł u .
Aktywacja sigila następuje w trzech etapach: s k o n s t r u o w a n i a sigila, W
gubienia go w umyśle i n a ł a d o w a n i a . Sigil konstruuje się w taki sposób, ty jego z n
a k graficzny nie sugerował towarzyszącego mu pragnienia. N i e trzeba 26
Liber MMM
p o s ł u g i w a ć się w t y m celu s k o m p l i k o w a n y m s y s t e m e m s y m b o l i c
z n y m . Ilustracja 2 pokazuje, jak tworzyć sigile ze słów, o b r a z ó w i dźwięków.
Oczywiście cel tych zaklęć jest całkowicie arbitralny i nie należy się niczym sugerować. A
ż e b y skutecznie zagubić sigila, z a r ó w n o jego forma, j a k i związane z n i m
pragnienie, należy w y m a z a ć ze ś w i a d o m o ś c i . M a g czyni to p o przez o d c i ą
g a n i e swojej uwagi ku i n n y m s p r a w o m . C z a s a m i m o ż n a sigil spalić, z a k
o p a ć lub utopić. O r y g i n a l n y m s p o s o b e m na z a p o m n i e n i e pragnienia
związanego z d a n y m zaklęciem jest nieustanne p o w t a r z a n i e jego formuły, co
pozwoli, by towarzyszące mu pragnienie zostało w y s s a n e z u m y s ł u . Sigil ładuje
się w chwilach, gdy u m y s ł osiąga spokój w transie m a g i c z n y m , lub kiedy zostaje
sparaliżowany w stanie wysokiego napięcia. N a l e ż y w t e d y skoncentrować się na
sigilu jak na m e n t a l n y m obrazie, m a n t r z e , czy też jakiejś narysowanej postaci. D
o b r e okazje do ł a d o w a n i a sigili stwarza m a g i c z n y trans, chwila orgazmu lub
wielkiego p o d n i e c e n i a , chwile wielkiego lęku, złości, z a k ł o p o t a nia albo
wytężonej frustracji i rozczarowania. M o ż n a także, w r a z z pojawieniem się jakiegoś
innego silnego pragnienia, p o ś w i ę c i ć je ( z a p o m n i e ć o nim) i zamiast tego
skupić się na sigilu. Po u t r z y m a n i u sigila w u m y ś l e przez jak najdłuższy czas, m
ą d r z e jest o d p ę d z i ć go w y b u c h e m ś m i e c h u . N a l e ż y prowadzić notatki
na temat pracy z sigilami, ale tak, by nie p o w o d o w a ł o to ś w i a d o mej refleksji n a
d zsigilizowanym pragnieniem.
27
L I B E R N U L L
a) Metoda słowna: „Pragnę zdobyć Necronomicon”
Usunięcie powtarzających się liter
Ułożenie z pozostałych liter sigila
b) Metoda obrazkowa, mająca na celu zniszczenie przeciwnika Końcowy sigil
c) Metoda mantryczna
Rearanżacja
Końcowa mantra
Ilustracja 2. Tworzenie sigila przy pomocy: a) metody słownej, b) metody obrazkowej c)
metody mantrycznej
28
Liber MMM
Ś N I E N I E
Stan snu dostarcza d o s k o n a ł y c h w a r u n k ó w do dywinacji, k o n t a k t u z
istotami p o n a d z m y s ł o w y m i , czy zjawiska eksterioryzacji czyli „wychodzenia z
ciała”. Wszyscy ludzie śnią co noc, ale nieliczni zapisują swe d o ś w i a d c z e nia po
przebudzeniu. M a r z e n i a senne bywają tak o d l e g ł e od rzeczywistości, że u m y s ł
m u s i chronić przed n i m i jaźń. C e l e m m a g a jest zdobycie p e ł n e g o dostępu do
krainy snu i przejęcie n a d nią kontroli. Te usiłowania nieuchronnie p r o w a d z ą do
dziwacznej i zabójczej walki ze s w y m p s y c h i c z n y m cenzorem, który jest gotów
na wszystko, by nie u d o s t ę p n i ć tych d o ś w i a d c z e ń .
J e d y n y m s p o s o b e m na zdobycie p e ł n e g o d o s t ę p u do krainy snu jest
trzymanie przy ł ó ż k u zeszytu i czegoś do pisania. N a l e ż y zapisywać w n i m tuż po
przebudzeniu wszelkie s z c z e g ó ł y z a p a m i ę t a n e ze snu.
Jeśli chce się przejąć ś w i a d o m ą kontrolę n a d snem, należy wybrać sobie temat do
śnienia. M a g powinien zacząć od prostych d o ś w i a d c z e ń , takich jak pragnienie
ujrzenia jakiegoś p r z e d m i o t u i d o s k o n a l i ć się w tym, przed spróbowaniem
dywinacji czy eksterioryzacji. Sen ustawia się poprzez silną wizualizację wybranego
przedmiotu w umyśle wyciszonym tuż przed zaśnięciem. D l a uzyskania bardziej
skomplikowanych doświadczeń m o ż n a sięgnąć po sigile.
N o t a t k i ze snów najlepiej t r z y m a ć p o z a d z i e n n i k i e m m a g i c z n y m ,
ponieważ zazwyczaj są one b a r d z o obszerne. J e d n a k ż e , k a ż d y z n a c z ą c y
sukces p o winien być o d n o t o w a n y w t y m dzienniku.
I chociaż m o ż n a zacząć obawiać się jego w i d o k u , d o b r z e u t r z y m a n y
dziennik magiczny stanowi najpewniejszą gwarancję sukcesu w dziele Liber M M M .
Dzięki niemu m o ż n a o s z a c o w a ć d o k o n y w a n e przez siebie postępy, jak i, co
najistotniejsze, m o t y w o w a ć się do d a l s z e g o rozwoju.
29
LIBER LUX, LIBER NOX
Skrypty Inicjacyjne
3° IOT
Sztukę m a g i c z n ą m o ż n a dzielić na wiele s p o s o b ó w : na m a g i ę niską i
wysoką, w e d ł u g przyświecających jej intencji etycznych, czy w e d ł u g jej moralnych
konsekwencji itd. Poniższy p o d z i a ł o d n o s i się raczej do temperamentu. Biała m a g
i a zorientowana jest bardziej na osiągnięcie m ą d r o
ści i ogólnego z m y s ł u wiary we wszechświecie. C z a r n ą interesuje bardziej zdobycie
m o c y i jest odbiciem wiary w siebie. Rezultaty o b u m o g ą być p o dobne, jako że ich
ścieżki spotykają się w s p o s ó b nie dający się opisać.
O s o b i e inicjowanej daje się w o l n ą rękę do korzystania z każdej z tych ścieżek. Tak
zwany złoty środek, czyli ścieżka wiedzy, b ę d ą c a faktycznym trzęsawiskiem zużytych
idei, stanowi w y m ó w k ę d l a bierności i prowadzi d o n i k ą d .

Liber LUX
LIBER LUX
Skrypt inicjacyjny 3° białej magii z a k o n u m a g i c z n e g o I l u m i n a t ó w
Thanaterosa jest podzielony z g o d n i e ze s c h e m a t e m przedstawionym na rysunku
3.
Dotyczy on teoretycznych aspektów chaosu, K i a , d u a l i z m u , eteru i u m y s ł u .
Ilustracja 3. Schemat Liber Lux.
D u a l i z m cechuje n o r m a l n ą kondycje człowieczą. Szczęście istnieje tylko dzięki
nieszczęściu, ból dzięki przyjemności, d o b r o dzięki z ł u , J a n g dzięki jin, czarne
dzięki b i a ł e m u , narodziny dzięki śmierci, a istnienie dzięki nieistnieniu. Wszelkie
zjawiska m u s z ą m i e ć swoje przeciwieństwa, p o n i e w a ż zmysły są w stanie
postrzegać jedynie różnice. W ł a ś c i w o ś c i ą u m y s ł u myślącego jest rozróżnianie
wszystkiego na co natrafia, p o n i e w a ż s a m w swej istocie jest również dualistyczny.
A m i m o to w człowieku tkwi c o ś pojedynczego, chociaż umysł nie jest w stanie tego t
a k postrzegać. C z ł o w i e k u w a ż a się za ośro-33
L I B E R N U L L
dek woli i percepcji. Wola i percepcja nie funkcjonują oddzielnie, c h o ć tak się wydaje u
m y s ł o w i . J e d n o ś ć , która dla u m y s ł u przejawia się p o d p o s t a c i ą
bliźniaczych funkcji woli i percepcji, m a g o w i e nazywają K i a . C z a s a m i nazywa
się ją również d u c h e m , d u s z ą lub siłą życiową.
K i a nie da się bezpośrednio doświadczyć, p o n i e w a ż stanowi o n a s a m rdzeń ś w i a
d o m o ś c i (czy też doświadczenia) i j a k o t a k a nie p o s i a d a cech, na których u m y
s ł m ó g ł b y zaczepić swe oko. K i a jest s a m ą ś w i a d o m o ś c i ą , ulotn y m „Ja”,
które nadaje ton s a m o ś w i a d o m o ś c i , ale nie s k ł a d a się z niczego poza s a m y
m s o b ą . K i a m o ż n a c z a s a m i o d c z u ć j a k o rodzaj natchnienia lub rozkoszy,
lecz m i m o to spoczywa gdzieś na dnie d u a l i s t y c z n e g o u m y s ł u . N a j częściej
da się ją uchwycić w niezamierzonych p r z e b ł y s k a c h myśli, na styku d o ś w i a d c
z e n i a , w t y m przejrzystym zbiorniku opinii z n a n y m przez nas jako ego. Istotą m a
g i i jest n a d a n i e K i a większej wolności, p ł y n n o ś c i i celowości, które sprawią, że
będzie m o ż n a wyzwolić z niej o k u l t y s t y c z n ą siłę. K i a posiada t a k ą m o c , p
o n i e w a ż jest częścią wielkiej siły życiowej wszechświata.
Przyjrzyjmy się światu pozornych przeciwieństw, w k t ó r y m żyjemy.
U m y s ł p o s t r z e g a świat w taki s p o s ó b , że wszystko jawi się mu w opozycjach.
M ó w i się, że rzeczy istnieją i charakteryzują się o k r e ś l o n y m i właściwościami.
Istnieniem i d z i a ł a n i e m . T a k i e r o z u m o w a n i e p o c i ą g a za s o b ą
koncepcję przyczyny i skutku, czyli przyczynowości, w r a m a c h której k a ż d e
zjawisko postrzega się jako skutek zjawiska je poprzedzającego. J e d n a k ż e p o d o b n
y opis rzeczywistości nie wyjaśnia nawet, dlaczego wszystko istnieje, nie m ó w i ą c już
nawet o t y m , dlaczego j e d n a rzecz powoduje d r u g ą . To oczywiste, że rzeczy m u s
i a ł y kiedyś p o w s t a ć i do tej pory s a m e dla siebie są przyczyną. To „coś o d p o w i
e d z i a l n e za początek i stałe o d d z i a ł y w a n i e na siebie zdarzeń magowie
nazywają „chaosem”. M o ż n a równie dobrze n a z w a ć je B o g i e m lub T a o , ale C h
a o s jest n a z w ą p o z b a w i o n ą jakiegokolwiek znaczenia, w o l n ą od dziecinnych,
antropomorficznych idei religijnych.
C h a o s jest również tą siłą, która komplikuje wszechświat, generując struktury nie
wynikające z jego poszczególnych części. To on wyzwala życie s p o d sterty prochu,
przejawiając się najdobitniej w ludzkiej sile życiowej, w K i a , gdzie jest ź r ó d ł e m ś w
i a d o m o ś c i .
K i a jest tylko m a ł ą c z ą s t k ą wielkiej siły życiowej wszechświata nadającą i m p u l s
y do r o z p a d a n i a się na dwoistości i p o n o w n e g o łączenia. O d r a d z a się 34
Liber LUX
nieustannie, poty nie wyczerpie się jej pierwotny i m p u l s . Kolejny i m p u l s stanowi
rdzeń p o s z u k i w a ń mistycznych, unię w y z w o l o n e g o d u c h a z wielkim
duchem. A kiedy tylko K i a j e d n o c z y się z c h a o s e m , rozwija swoją wolę i
percepcję we wszechświecie, dostępując czegoś, co n a z y w a m y m a g i ą .
P o m i ę d z y c h a o s e m a z w y k ł ą materią, p o m i ę d z y K i a a u m y s ł e m
istnieje obszar na w p ó ł ukształtowanej substancji nazywanej eterem. Ta dualistyczna
materia p o s i a d a subtelną, probabilistyczną naturę. Zawiera w sobie wszelkie
możliwości, które chaos o d r z u c a i które nie s t a ł y się jeszcze trwa
łymi realiami. To „ m e d i u m ” , za p o ś r e d n i c t w e m którego „nieistniejący” chaos
przekłada się na „rzeczywiste” rezultaty. Eter tworzy swego rodzaju szkielet, na którym
materializują się prawdziwe zdarzenia i myśli. P o n i e w a ż zdarzenia eteryczne tylko
częściowo wkraczają do dualistycznej egzystencji, m o g ą nie posiadać dokładnej
lokalizacji w czasie i przestrzeni. M o g ą również nie p o siadać konkretnej m a s y i
energii, a więc nie o d d z i a ł y w a ć na plan fizyczny.
C h a o s bierze swą nazwę właśnie od tej dziwnej, nieokreślonej natury planu
eterycznego, p o n i e w a ż c h a o s u nie m o ż n a p o z n a ć b e z p o ś r e d n i o .
Z eterycznego świata rodzących się możliwości jedynie te, które nazywamy
odczuwalnymi, przyczynowymi, p r a w d o p o d o b n y m i , lub n o r m a l n y m i
zdarzeniami bywa, że wkraczają do istnienia. T y m niemniej j a k o s a m o i s t n e
ośrodki K i a lub c h a o s u s a m i m o ż e m y (manipulując eterem) p r z y w o ł a ć do
istnienia n i e p r a w d o p o d o b n e zbiegi okoliczności lub nieoczekiwane zdarzenia.
O t o cała m a g i a . N a w e t nauce zdarza się w k r a c z a ć w obszar z a j m o w a n y
przez eter ze swoimi o d k r y c i a m i kwantowej nieoznaczoności i p r o c e s a m i
wirtualnymi z a c h o d z ą c y m i w materii subatomowej.
To właśnie eter otacza centralny rdzeń siły życiowej, na k t ó r y m m a g skupia swą
uwagę. Zazwyczaj funkcjonuje tak, jak K i a - jest m i ę d z y m y ś l ą , lecz jego
własności są tak zmienne, że prawie wszystko da się zeń przywołać. Myśl nadaje mu
kształt, zaś K i a m o c .
I z tej przyczyny wola i percepcja rozpościerają się na sfery czasu i przestrzeni
wykraczające poza fizyczne ograniczenia materialnego ciała.
Szalona różnorodność praktyk magicznych i myśli ich wspierających wynika właśnie z tej
zmienności eteru. M a m y tu do czynienia w s z a k ż e z p o wierzchownymi różnicami.
U w o l n i o n e od lokalnej symboliki, wszystkie systemy zadziwiają p o d o b n ą m e t o
d ą , p o n i e w a ż w y w o d z ą się z s z a m a n i z m u .
Tej właśnie tradycji p o ś w i ę c i m y następne rozdziały tej księgi.
35
L I B E R N U L L
36
Liber LUX
GNOZA
O d m i e n n e stany ś w i a d o m o ś c i s ą kluczem d o świata m a g i c z n y c h mocy.
W y m a g a j ą specyficznego stanu u m y s ł u z n a n e g o we wszystkich tradycjach
jako stan bez myśli, c z a s e m określanego j a k o stan z a t r z y m a n i a d i a l o g u
wewnętrznego, s a m o ś ć i nicość, s a m a d h i lub j e d n o p u n k t o w a ś w i a d o m o
ś ć .
W tej książce b ę d z i e m y go zwać gnozą. W i n n y m znaczeniu jest on w y m i a rem
m a g i c z n e g o transu.
Istnieją dwie zasadnicze kategorie m e t o d osiągania gnozy. Pierwsza to metoda
ascetyczna, w trakcie której stopniowo wycisza się k a ż d ą myśl, aż do koncentracji na p
o j e d y n c z y m obiekcie. M e t o d a ekstatyczna, d ą ż y do koncentracji na w y b r a n
y m celu poprzez uzyskanie s t a n u m a k s y m a l n e j wrażliwości umysłu. Pod w p ł y
w e m silnej stymulacji d o c h o d z i w k o ń c u do zblokowania wszystkich funkcji p o z
a centralną - koncentracją na obiekcie. S t ą d też silna asceza i silna ekstaza mają taki s a
m skutek - tworzą stan ś w i a d o m o ś c i j e d n o -
punktowej, czyli gnozę.
Neurofizjologia o d k r y ł a wreszcie to, co m a g o w i e znali z własnego d o
świadczenia od tysiącleci. Przytoczmy słowa wielkiego mistrza: „Istnieją dwie metody
zostania b o g i e m : świątobliwość i występek”. Niechaj u m y s ł zapłonie, bądź stanie
się niewzruszonym lustrem wody. Podczas stanów j e d n o p u n k t o -
wej koncentracji, stanów gnozy, wiara przenika m a g a , pozwalając zaistnieć sile
życiowej. Tablica 1 przedstawia różne, możliwe do wykorzystania metody.
Metoda Ascetyczna
Metoda Ekstatyczna
Pozycja trupa
Podniecenie seksualne
Trans magiczny
Pobudzenie emocjonalne, np. strach, gniew,
Koncentracja
przerażenie
Bezsenność
Ból, tortury
Głodówka
Biczowanie
Wyczerpanie
Taniec, bębnienie
Śpiewy
Wytrzeszcz oczu
Odpowiedni chód
Substancje hipnotyczne i wprowadzające Substancje pobudzające w trans
Delikatne halucynogeny
Gwałtowne oddychanie
Deprywacja zmysłów
Przeciążenie zmysłów
Tablica 1. Gnoza Fizjologiczna
37
L I B E R N U L L
Pozycja trupa służy z a t r z y m a n i u procesów myślowych p o p r z e z symulowa-nie
śmierci. M o ż e przybierać rozmaite formy, począwszy od z w y k ł e g o nie-my ślenia po
bardziej s k o m p l i k o w a n e rytuały. N a j p r o s t s z ą i najszybszą metod; jest
przesłonięcie uszu, nosa i ust oraz oczu. D z i ę k i s t ł u m i o n e m u oddechów myśli
zwracają się niemal ku nieświadomości. W kolejnej technice należy stanąć przed lustrem
w odległości o k o ł o p ó ł metra i wlepić wzrok w swoje mar-twe, lustrzane spojrzenie.
Po p e w n y m czasie d o c h o d z i do wyciszenia u m y s ł u dzięki u t r z y m a n i u
absolutnie niezmąconej woli na obrazie.
P o d n i e c e n i e m o ż n a osiągnąć na wiele sposobów, j e d n a k w k a ż d y m przyp a
d k u trzeba przenieść p o ż ą d a n i e z jego obiektu cielesnego ku płaszczyźnie d z i a ł a
ń magicznych. Istota praktyki seksualnej s p r o w a d z a się do stworzenia niezależnego p
o r z ą d k u bytów, co nazywa się ewokacją. T a k ż e w praktyce inwokacji, gdy m a g
poszukuje zjednoczenia z j a k ą ś z a s a d ą (bytem) proces ten m o ż e zostać
odzwierciedlony na planie fizycznym. Partnera wizualizuje się j a k o inkarnację p o ż ą d
a n e j idei lub b o g a . P r z e d ł u ż e n i e podniecenia s e k s u a l n e g o , aż do
osiągnięcia o r g a z m u czy też powtarzających się spazmów o r g a z m i c z n y c h , m o
ż e prowadzić do stanów t r a n s o w y c h przydatnych we wróżeniu. C z ę s t o bywa
konieczne odróżnienie prawdziwej seksualności od n a t ł o k u fantazji i skojarzeń, które
ją przesłaniają. D o k o n u j e się tego za pom o c ą o k r e s ó w abstynencji i
wzrastającego p o ż ą d a n i a , nie ograniczanego jakąkolwiek formą umysłowej fantazji.
T a k i e d o ś w i a d c z e n i e ma funkcję terapeutyczną. W o b e c K i a b ą d ź zawsze
dziewicą.
Liber M M M zajmuje się koncentracją p r o w a d z ą c ą d o transu magicznego. Jej s k u
t k i e m u b o c z n y m jest wzrost wrażliwości. T a k a zwiększona wrażliwość bywa c z
a s e m przydatna, p o d o b n i e j a k uczucie m i ł o ś c i czy smutku, ale w praktyce
tylko złość, niepokój i przerażenie m o ż n a przekształcić do takich rozmiarów, by p o m
o g ł y osiągnąć upragniony rezultat. D o b r z e wiemy, do jakiego stopnia lęk i złość m o
g ą paraliżować umysł, lecz niezależnie od okoliczności, m a g o w i nie wolno stracić z
oczu celu swej praktyki. N i e ma nic gorszego, niż cofnięcie się do p o z i o m u
bełkotliwego idioty, czy też popadnię-
cie w katatonię.
Bezsenność, głodówka i wyczerpanie o r g a n i z m u zawsze były popularnymi
praktykami, stosowanymi w rozmaitych zakonach. Podczas tych ćwiczeń na-leży zawsze
zwracać swój umysł ku przedmiotowi swego doświadczenia. Ból, 38
Liber LUX
tortury i cierpienia seksualne stosowali z p o w o d z e n i e m czarownicy, mnisi i fakirzy
P o m a g a j ą one w osiąganiu stanów ekstazy i jednopunktowej świadomości. J e d n a k
ż e gdy opór o r g a n i z m u wobec bólu jest wysoki, m o ż e dojść do bezsensownego
zniszczenia ciała przed osiągnięciem upragnionego rezultatu.
T a ń c e , bębnienie i śpiewy w y m a g a j ą s k r u p u l a t n e g o przygotowania, je
śli mają w p r o w a d z i ć uczestników w nastrój. R ó w n i e p r z y d a t n e bywają
egzaltacje liryczne, inkantacje oraz m o d ł y . C a ł o ś ć najlepiej kontroluje się p o p r z e
z jakąś formę rytuału. G ł ę b o k i e o d d y c h a n i e często stosuje się dla w z m o c n i e
n i a efektu tańców i p o d s k o k ó w .
Posługiwanie się szczególnym stylem c h o d u nie jest t e c h n i k ą dającą
natychmiastowe rezultaty, lecz medytacją, która p o m a g a u m y s ł o w i z a t r z y m a ć
bieg myślenia. K i e d y p o d c z a s d ł u g i c h spacerów o m i a t a się okolicę
nieuważnym spojrzeniem bez w p a t r y w a n i a się w cokolwiek, uzyskuje się szeroką
perspektywę. M o ż n a o g a r n ą ć wszystko p o d 180° kątem, o d c z u b k ó w butów p
o samo niebo. Palce należy p o d k u r c z y ć w nienaturalny s p o s ó b , by zwracać
uwagę na ramiona. Wtedy to u m y s ł rozmywa się w s w y m otoczeniu i wyzbywa się
wszelkich myśli.
Ascetycznym w a r i a n t e m powyższej techniki jest wytrzeszczanie oczu.
Trzeba skoncentrować c a ł ą u w a g ę na obserwacji j a k i e g o ś obiektu, a ciało p o
zostawić w bezruchu. Za p u n k t koncentracji m o ż e służyć k a ż d e zjawisko naturalne:
rośliny, skały, niebo, w o d a lub ogień.
N i e istnieje żaden m a g i c z n y narkotyk, który by s a m z siebie w y w o ł y w a ł
pożądany skutek. Jeśli już, narkotyki pozwalają raczej zintensyfikować rezultaty wyżej
wymienionych praktyk. We wszystkich p r z y p a d k a c h zbyt d u ż e dawki prowadzą
do depresji, przygnębienia i ogólnej utraty kontroli. S u b stancje zmieniające ś w i a d o m
o ś ć należy stosować z jeszcze większą u w a g ą ze względu na związane z nimi
niebezpieczeństwa. N a z b y t często oddzielają one bowiem siły życiowe od ciała.
Kiedy wszystkie te techniki praktykuje się równocześnie, d o c h o d z i do przeładowania
zmysłów. I tak, na przykład, w niektórych r y t u a ł a c h tantrycz-nych kandydat wpierw
zostaje zbity przez swego guru, p o t e m z m u s z o n y do zażycia haszyszu, a wreszcie o
p ó ł n o c y prowadzi się go na c m e n t a r z , gdzie ma dokonać tajemnego s t o s u n k u
seksualnego. W ten s p o s ó b osiąga się jedność z bogiem.
39
L I B E R N U L L
O d r ę b n ą technikę stanowi deprywacja sensoryczna, którą tradycyjnie p r a k t y k o w
a n o w celach mnisich, górskich grotach, wieżach eremitów, a tak
że p o d c z a s r y t u a ł ó w śmierci, c a ł o p a l e n i a i z m a r t w y c h w s t a n i a . P o
d o b n y efekt m o ż n a o s i ą g n ą ć przy p o m o c y hełmów, o p a s e k na oczy,
zatyczek do uszu, pow t a r z a n y c h d ź w i ę k ó w i skrępowanych ruchów. Lepiej
przez krótki czas całkowicie o d c i ą ć się od jakichkolwiek b o d ź c ó w z m y s ł o w y c
h , niż jedynie zreduk o w a ć j e n a b a r d z o d ł u g o .
N i e k t ó r e formy gnozy bardziej niż inne p r z y p o m i n a j ą określone formy m a g i
i . W t a j e m n i c z o n y m o ż e dowolnie korzystać ze swego geniuszu, aby wyp r a c o
w a ć własne m e t o d y egzaltacji.
Pamiętajcie j e d n a k , że ascetyczne i ekstatyczne techniki stosuje się wym i e n n i e ,
nie zaś równocześnie p o d c z a s tego s a m e g o d z i a ł a n i a m a g i c z n e g o .
Liber LUX
EWOKACJA
Ewokacja to s z t u k a stwarzania oraz kontrolowania istot m a g i c z n y c h i
niezależnych bezcielesnych bytów. Byty te p o s i a d a j ą setki nazw, znanych z
demonologii różnych kultur. N a z y w a się je ż y w i o ł a k a m i , d u c h a m i
rodzinnymi, i n k u b a m i , s u k k u b a m i , d e m o n a m i , a u t o m a t y z m a m i , a
t a w i z m a m i , w i d m a m i itd. T e g o rodzaju niezależne byty m o g ą p o s i a d a ć
związek z talizmanami, miejscami, zwierzętami, p r z e d m i o t a m i , o s o b a m i . M o
g ą być w c z y m ś zawarte, b ą d ź unosić się w eterze. To nie przypadek, że s p r o w a d
z a n e są do obsesji i k o m p l e k s ó w ludzkiego u m y s ł u . P o m i m o iż w y w o d z
ą się z u m y s ł u , mogą z c z a s e m przylgnąć do niektórych obiektów lub miejsc w
postaci duchów, w i d m czy wibracji, albo też kierować z d a r z e n i a m i na o d l e g ł o
ś ć p o d p o stacią fetyszy, d u c h ó w rodzinnych i poltergeistów. S t a n o w i ą tę część
K i a lub siły życiowej związanej z przestrzenią eteryczną, która nie zawsze musi ujawniać
się w dostrzegalnych w y m i a r a c h .
Ewokacja m o ż e p o n a d t o oznaczać wzywanie lub tworzenie określonych bytów dla
realizacji k o n k r e t n e g o zadania. M a g o w i e często p o s ł u g u j ą się nią dla
własnej p r z e m i a n y b ą d ź wywarcia w p ł y w u na wszechświat. T a k i e o b c o
wanie z częściowo niezależnymi b y t a m i bez przekształcenia świata z p o m o c ą woli
może d o p r o w a d z i ć do uniezależnienia się bytu po wygaśnięciu siły życiowej m a g
a . Pół ś w i a d o m y byt m o ż e p o d e j m o w a ć z a d a n i a nie kontrolowane przez ś
w i a d o m o ś ć . A p o d c z a s o p ę t a n i a m a g m o ż e d o s t ą p i ć zazwyczaj
nieosiągalnych stanów natchnienia, umiejętności oraz m ą d r o ś c i .
O w e byty m a g i c z n e w y w o d z ą się z trzech źródeł. Są to: byty p o w s t a ł e
podczas jasnowidzenia; byty, których opis znajdziemy w rejestrach d u c h ó w i
demonów; oraz te, które m a g s a m pragnie p o w o ł a ć do życia.
Każdy z tych p r z y p a d k ó w w y m a g a innego s p o s o b u ewokacji. Na p o czątku
umysł m a g a musi rozpoznać atrybuty bytu m a g i c z n e g o , jego rodzaj, wymiar,
nazwę, wygląd i charakter. Rysunek automatyczny, czy też słowa zesłane przez
natchnienie m o g ą p o m ó c w ujawnieniu specyfiki o d k r y t e g o bytu.
Aby natomiast stworzyć nowy byt, należy p o s ł u ż y ć się następującą procedurą. M a g
gromadzi składniki symbolizujące p o ż ą d a n e atrybuty bytu i tworzy z nich sigila. Na
przykład dla stworzenia żywiołaka przydatnego we wró
żeniu, m o ż n a posłużyć się s y m b o l a m i przedstawionymi na ilustracji 4.
41
L I B E R N U L L
Ilustracja 4. Tworzenie żywiołaka poprzez łączenie odpowiednich symboli w formie
sigila.
N a l e ż y wybrać imię i wizerunek żywiołaka, a także, wedle uznania, liczbę, która
będzie go charakteryzować.
N a s t ę p n i e , przy p o m o c y wybranej m e t o d y gnostycznej, m a g skupia s w ą
wolę i percepcję na sigilu lub charakterystyce ż y w i o ł a k a , przez co s t a n ą się one
częścią siły życiowej m a g a i zapoczątkują a u t o m a t y c z n e istnienie.
W p r z y p a d k u j u ż istniejących bytów operacja ta s ł u ż y nawiązaniu więzi p o m i ę
d z y b y t e m a wolą m a g a .
Zazwyczaj następuje po t y m jakaś forma s a m o o c z y s z c z e n i a , czy też nawet e g
z o r c y z m mający przywrócić m a g o w i n o r m a l n y stan ś w i a d o m o ś c i przed
przystąpieniem do następnych operacji.
Byty niższego p o r z ą d k u , mające więcej niż j e d n o z a d a n i e do w y k o n a n i a ,
m o g ą s p e ł n i a ć swoje przeznaczenie bez ingerencji ze strony swego p a n a . G d y
trzeba będzie je unicestwić, należy zniszczyć ich sigile lub materialne p o d stawy, p o z b
y ć się ich wizerunków mentalnych, b ą d ź p o n o w n i e w c h ł o n ą ć je przy p o m o c
y wizualizacji. W p r z y p a d k u potężniejszych i bardziej niezależnych bytów e g z o r c
y z m musi nabrać takiej mocy, j a k a istniała p o d c z a s rytua ł u ich ewokacji. Jeśli m a
g pragnie przejąć n a d n i m i kontrolę, musi p o n o w n i e o s i ą g n ą ć stan gnozy,
który jak p o p r z e d n i o napełni go m o c ą .
Podczas ewokacji m o ż n a stosować wszystkie techniki gnozy. O t o niektóre z nich: R y
t u a ł teurgiczny polega na wizualizacji i s k o m p l i k o w a n e j ceremonii, której z a d
a n i e m jest koncentracja na j e d n y m p u n k c i e . J e d n a k z ł o ż o n o ś ć ryt u a ł u
m o ż e przyczynić się bardziej do rozproszenia uwagi, niż skupienia jej na k o n k r e t n y
m z a d a n i u . W rezultacie m o ż e s p o t k a ć nas rozczarowanie. Przyw o ł y w a n i e
przy p o m o c y m o d ł ó w i rozkazów bywa jeszcze mniej skuteczne, 42
Liber LUX
jeśli nie p o w t a r z a się apelu aż do wyczerpania. W t a k i m rytuale m o ż n a
wykorzystywać poetyckie uniesienie, szanty, t a ń c e ekstatyczne i bębnienie.
Tradycja g o e c k i c h g r i m u a r ó w p o s ł u g u j e się d o d a t k o w ą t e c h n i k ą -
przerażeniem. Księgi te gromadzili księża katoliccy, c h o ć skazywali ich treść na
potępienie. R y t u a ł y o d p r a w i a n e o p ó ł n o c y na c m e n t a r z a c h czy w k a t
a k u m bach sprzyjały koncentracji K i a , p o n i e w a ż p a r a l i ż o w a ł y peryferyjne
funkcje u m y s ł u siłą lęku. M a g , który potrafił z a c h o w a ć kontrolę w takich
warunkach, m u s i a ł o d z n a c z a ć się wyjątkową w o l ą i m o c ą .
Tradycja orficka p o s ł u g u j e się o r g a z m e m s e k s u a l n y m w celu skupienia
woli i percepcji. W a r t o zauważyć, że d z i a ł a l n o ś ć poltergeistów n i e o d m i e n n
i e koncentruje się w o k ó ł ludzi u ł o m n y c h seksualnie, przeważnie dzieci, starców,
rzadziej kobiet w okresie menopauzy. W chwilach stresu intensywne p o d n i e cenie m o
ż e d o p r o w a d z i ć do przeniesienia frustracji na obiekty znajdujące się poza ciałem.
Podczas ewokacji m e t o d ą orficką należy w chwili o r g a z m u skoncentrować się na
atrybutach bytu przyjmujących p o s t a ć sigila, by p o t e m n a m a ś c i ć je p ł y n a m i
s e k s u a l n y m i . P r z y p o m i n a to przebieg p o w s t a w a n i a obsesji.
Wystarczająca ilość m o c y m o ż e zapewnić im niezależną egzystencję.
I n k u b y i s u k k u b y są istniejącymi j u ż wcześniej b y t a m i , p o w s t a ł y m i
dzięki p a t o l o g i o m s e k s u a l n y m innych ludzi. Tradycyjnie, i n k u b poszukuje
stosunków seksualnych z ż y w y m i kobietami, zaś s u k k u b a z m ę ż c z y z n a m i ,
często p o d c z a s snu. M i m o to obie formy są płci męskiej, c h o ć s u k k u b y usi
łują imitować kobiety.
W ewokacji goeckiej, dla w z b u d z e n i a lęków i koszmarów, przydatne bywa złożenie
ofiary. Pamiętajmy j e d n a k , że jest to wyczerpująca m e t o d a .
Łatwo p o g r ą ż y ć się w m o r z u krwi, tak jak kiedyś Aztecy, bez osiągnięcia
wymiernych efektów. Przy s k ł a d a n i u ofiary s t a r a m y się b e z p o ś r e d n i o m a
n i p u l o wać ulatującym życiem w celu inkarnacji p o ż ą d a n e g o bytu. Zazwyczaj
czyni się to maczając sigil lub t a l i z m a n w y b r a n e g o d e m o n a we krwi ofiary. J
e d n a k najłatwiej kontrolować jest c a ł y proces korzystając z własnej krwi. O s i ą g n i
ę cie pełnej kontroli n a d t y m r y t u a ł e m niechybnie p o z w a l a n a m z m ą d r z e ć
na tyle, a b y ś m y z a m i a s t niego wykorzystali inne metody.
P r z y w o ł y w a n i e istot p o n a d z m y s ł o w y c h , dla u d o w o d n i e n i a i n n y
m ludziom ich istnienia, nie daje większych rezultatów. O k o l i c z n o ś c i tej operacji
43

L I B E R N U L L
zawsze pozwalają d o m y ś l a ć się skutków hipnozy, halucynacji, b ą d ź zamroczenia. I
tak jest w istocie, gdyż na płaszczyźnie fizycznej owe byty wcale nie istnieją. G ł o d ó w
k a , bezsenność i deprywacja zmysłów, z a ż y w a n i e narkotyków i d y m z kadzideł
zazwyczaj towarzyszą zstąpieniu d e m o n a na wybrane med i u m , s ł u ż ą c e n a s z y
m r o z k a z o m .
J a k k o l w i e k by nie było przesadzone średniowieczne wyobrażenie paktu z d i a b ł e
m , zawiera się w n i m ziarenko p r a w d y D l a t e g o , z a n i m K i a zjednoczy się z c
h a o s e m , trzeba p o n o w n i e w c h ł o n ą ć do swego wnętrza wszystkie myśli,
obsesje i demony. Bo niezależnie od tego, jak b a r d z o są użyteczne w doraźnych celach,
m a g musi je w k o ń c u porzucić.
44
Liber LUX
INWOKACJA
Nie s p o s ó b w y k o n a ć najwyższej inwokacji, inwokacji K i a . P a r a d o k s p o lega
na tym, że K i a nie p o s i a d a cech dualistycznych, nie ma atrybutów, które by można
inwokować. N a d a ć jej j a k ą ś wartość znaczy zaprzeczyć innej. Wyraża się to w
następującej regule: Jestem tym, czym nie jestem.
A j e d n a k m o ż e się zdarzyć, że m a g będzie p o t r z e b o w a ł jakiejś z m i a n y
swej egzystencji. Takiej m e t a m o r f o z y m o ż n a d o k o n a ć wyodrębniając to,
czym się nie jest i przekraczając oba stany poprzez w z a j e m n e ich zniesienie.
Inwokację m o ż n a p o s t r z e g a ć również j a k o p r ó b ę przyłączenia do psychiki
elementów o d r z u c o n y c h . P r a w d ą b o w i e m jest, że u m y s ł musi w k o ń c u
rozpuścić się w chaosie, lecz kompletny i z r ó w n o w a ż o n y p s y c h o k o s m o s
łatwiej to osiągnie.
M a g i c z n y proces łączenia wierzeń i pragnień praktykującego p o d c z a s inwokacji u
n a o c z n i a , że d o m i n u j ą c e obsesje i k o m p l e k s y o s o b o w o ś c i są c a ł k i
e m arbitralne i dają się łatwo oczyścić.
S p o ś r ó d wielu m a p u m y s ł u (psychokosmosów) w i ę k s z o ś ć jest nietrwała,
sprzeczna i o p a r t a na niejasnych założeniach. Wiele z nich wykorzystuje s y m b o l i k
ę form boskich, j a k o że we wszystkich m i t o l o g i a c h zawierają się prawdy natury
psychologicznej. C a ł k o w i t y panteon mityczny odzwierciedla całościową
charakterystykę ludzkiego u m y s ł u . M a g o w i e często wykorzystują p o g a ń s k i e
bóstwa j a k o p u n k t wyjścia do inwokacji p e w n y c h w g l ą d ó w i umiejętności, g d
y ż istoty te przedstawiają najbardziej wyraziste i rozwinięte sformułowanie
poszczególnych idei. J e d n a k p o s ł u g i w a ć się m o ż n a niemal wszystkim,
począwszy od archetypów n i e ś w i a d o m o ś c i zbiorowej, skończywszy na p o d s t a
w o w y c h wartościach alchemii.
M a g , który dotrze do głębokiego p o z i o m u mocy, będzie dostrzegać te formy
wystarczająco wyraźnie, by zdolny był p r z e k o n a ć innych o obiektywnym istnieniu b
o g a . W istocie j e d n a k celem inwokacji jest t y m c z a s o w e o p ę -
tanie b ó s t w e m , k o m u n i k o w a n i e się z nim, manifestacja jego m o c y m a g i c
z nych, a nie tworzenie kultów religijnych.
W ł a ś c i w a m e t o d a inwokacji bóstwa da się o p i s a ć j a k o całkowite
przyswojenie jego cech. M a g najpierw w p r o w a d z a się w o d p o w i e d n i nastrój,
w któ-
4 5
L I B E R N U L L
rym o d c z u w a t o ż s a m o ś ć z b o g i e m za p o ś r e d n i c t w e m wszelkich
doświadczeń o d p o w i a d a j ą c y c h j e g o naturze. W p r z y p a d k u wyrafinowanej
formy rytuału m o ż e otoczyć się d ź w i ę k a m i , z a p a c h a m i , kolorami, i n s t r u
m e n t a m i , liczbami, s y m b o l a m i , m u z y k ą i poezją o d n o s z ą c y m i się do b
o g a lub pewnej jakości.
N a s t ę p n i e j e d n o c z y swoją siłę życiową z w i z e r u n k i e m b o g a , z k t ó r y
m zdążył
j u ż zjednoczyć swą myśl. P o m a g a j ą tu techniki gnozy. Ilustracja 5 przedstawia
niektóre przykłady m a p u m y s ł u . Poniżej p o d a j ę kilka p o r a d m o g ą c y c h się
przydać do r y t u a ł u inwokacji.
Ilustracja 5. Różnorodność psychokosmosów, czyli map umysłów, zawierających
przydatne magowi symbole: A) siedem klasycznych form planetarnych, B) cztery
klasyczne żywioły, C) trzy żywioły alchemiczne, D) taoistyczne jin-jang, E) pięć tatw
wedyjskich, F) jedenaście sefir kabalistycznych, G) osiem trigramów taoistycznych, H)
dwanaście znaków zodiaku.
46
Liber LUX
Przykład inwokacji Boga Wojny
Inicjowany stoi w pentagonalnej kaplicy rozświetlonej b l a s k i e m pięciu czerwonych l
a m p . O d z i a n y jest w szkarłat i skórę z wielkiego niedźwiedzia lub wilka. Dzierży
stalową broń, a żelazna korona (hełm) o k a l a jego głowę.
Ciało ma o d p o w i e d n i o przygotowane p o p r z e z g ł o d ó w k i , usztywnienia,
biczowanie i środki pobudzające. J e g o myśl stale zwraca się ku M a r s o w i .
C i s k a siarkę, dębinę i żywicę akry do kadzielnicy. N a c i e r a swe ciało m a
ścią tygrysią. P o d c z a s ceremonii otwarcia świątyni wybija na bębnie rytm wojenny lub
też oddaje głośne strzały z broni palnej. J e g o u m y s ł w y z w o l o n y jest s p o d
wszelkich o b c y c h w p ł y w ó w dzięki w s z e l k i m d o s t ę p n y m ś r o d k o m
(najlepszy do tego wydaje się rytuał p e n t a g r a m u ) .
Krwią upuszczoną z prawego ramienia rysuje na piersi sigil Marsa, a na czole Oko
Horusa. O s t r y m mieczem zakreśla symbole M a r s a wokół siebie, wyobrażając je
sobie w kolorze szkarłatu, po czym wizualizuje siebie jako boga Horusa.
Następnie rozpoczyna taniec wojenny, podczas gdy jego asystent, jeśli posiada takowego,
wciąż wybija marszowe rytmy lub strzela w powietrze. W tle rozlegają się nagrania
muzyki wojennej. Tańcząc dziko, m a g śpiewa swemu bogu: Io Horusie Horusie!
Przyjdź do mnie Horusie!
G E B U R A Z A R P E !
Jesteś mną Horusie!
Jestem tobą Horusem!
Powtarza tę pieśń, aż b ó g doprowadzi go do ekstazy.
Z a z n a c z m y , że zyski z tej ceremonii m o ż e m i e ć tylko ten, którego K i a
zwrócona jest ku p o ż ą d a n y m artefaktom wyobraźni.
N i e s p o s ó b zawęzić pola potencjalnych d o ś w i a d c z e ń , j a k i c h m o ż e
zapragnąć d o ś w i a d c z o n y psychonauta. O t o kilka u w a g tyczących s p o s o b ó w
, wed ł u g j a k i c h m o ż n a odprawić czarną m s z ę p e ł n ą bluźnierstw przeciw b o g
o m logiki i racjonalności. W celu w y w o ł a n i a stanów ekstazy i natchnienia warto
przywoływać W i e l k ą S z a l o n ą B o g i n i ę C h a o s u , s t a n o w i ą c ą niższy
aspekt najwyższej p o d s t a w y egzystencji w swej antropomorficznej formie.
Bębnieniu, p o d s k o k o m i c h a o t y c z n y m r u c h o m towarzyszą bezsensowne
inkantacje. G ł ę b o k i e o d d y c h a n i e wywołuje salwy ś m i e c h u . N i e m a ł ą
rolę odgrywają też rozmaite halucynogeny i używki, wsparte s p o r a d y c z n y m i daw-
47
L I B E R N U L L
k a m i g a z u rozweselającego. O s o b y uczestniczące w rytuale przy p o m o c y rzutu
kością wybierają któreś z niezwykłych z a c h o w a ń seksualnych. Rozlega się hałaśliwa
m u z y k a . J a s k r a w e światło p r z e n i k a o p a r y d y m u z kadzideł. C a ł y ten
natłok wrażeń sprzyja przekraczaniu zmysłów. Na o ł t a r z u leży otwarte wielkie dzieło
filozoficzne, najlepiej B e r t r a n d a Russella. J e g o kartki powoli p ł o n ą .
P o d o b n i e m o ż e w y g l ą d a ć inwokacja b o g a śmierci, S a t u r n a . Inicjowany
przygotowuje się do niej przy p o m o c y głodówki, bezsenności i wyczerpania.
W k r a c z a do kręgu p o g r ą ż o n e g o w niemal całkowitej ciemności, którą rozprasza
jedynie żar trzech kadzideł o żywicznym, s y c ą c y m , s t ę c h ł y m zapachu. O b c i ą ż
a swe nagie i z i m n e ciało k a w a ł k a m i o ł o w i u p r z y t r o c z o n y m i do
kończyn, tułowia i głowy. Przy d ź w i ę k u p o w o l n e g o , m o n o t o n n e g o rytmu
b ę b n ó w o d g r y w a własny pogrzeb. W t y m celu m o ż e zażyć niewielkie ilości a t r
o p i n o - p o c h o d n y c h alkaloidów, przy z a c h o w a n i u absolutnej kontroli. N a
stępnie medytuje n a d s o b ą w postaci zwłok lub szkieletu z k o s ą w dłoni, podn o s z ą
c e g o się powoli z grobu, o d z i a n e g o w p o d a r t e , zwisające szmaty.
W praktyce inwokacji nic nie sprawdza się tak dobrze, j a k eksces.
48
Liber LUX
W Y Z W O L E N I E
Stwarzając życie z pierwotnego szlamu, C h a o s zawsze starał się zwiększać możliwości
ekspresji i różnicować swoje manifestacje. W historii ewolucji d o c h o d z i ł o do wielu
okresów stagnacji i regresu, ale m i m o to zawsze wygrywały najbardziej elastyczne,
przystosowalne, c h ł o n n e i s k o m p l i k o w a n e stworzenia, ludzie, idee i kulty.
Poszukiwanie tych wartości wiąże się z osiąganiem większej wolności, niż ta, którą m o ż
n a z d o b y ć dzięki jakiejkolwiek powierzchownej zmianie b ą d ź reorganizacji władzy.
B ł ę d e m jest sądzić, że j a k a ś wiara m o ż e d a ć więcej wolności od innej.
Najbardziej istotna jest s a m a możliwość zmiany. K a ż d a nowa forma w y z w o lenia
m o ż e w k o ń c u przyczynić się do zniewolenia większości swoich wyznawców. N a t y
m p o z i o m i e istnienia nie s p o s ó b uciec o d d u a l i z m u . M o ż n a co najwyżej d
o k o n y w a ć sensownych wyborów.
Z a c h o w a n i e wyzwalające to takie, które daje j e d n o s t c e większe możliwości
przyszłych działań. Z a c h o w a n i e restrykcyjne to takie, które ogranicza te możliwości.
C a ł y sekret wolności sprowadza się do u n i k a n i a sytuacji, w których ilość alternatyw
staje się m o c n o o g r a n i c z o n a lub wręcz ż a d n a .
T r u d n o jest kroczyć tą ścieżką, b o w i e m prowadzi o n a p o z a w ł a s n ą kulturę,
społeczeństwo, relacje rodzinne i osobiste, wierzenia, uprzedzenia, opinie i idee. To
właśnie te komfortowe kajdany nadają znaczenie, charakter i sens przynależności
większości ludziom. A j e d n a k zrywając jedne kajdany, nakłada się następne, bo inaczej
trzeba byłoby o b r a ć b a r d z o o g r a n i c z o n y i ubogi styl życia - s a m ą
kwintesencję ograniczenia.
Za p u n k t wyjścia m o ż n a obrać otwartość na wszelkie przejawy kreatywności. K t o ś
, kto potrafi zachować r ó ż n o r o d n o ś ć w myśleniu, p r z e k o n a n i a c h i
uczynkach, jest bardziej wyzwolony, aniżeli o s o b y poświęcające się tylko jednej formie
działalności.
Z tego p o w o d u mistycy suficcy, o p r ó c z zgłębiania praktyk okultystycznych starali
się o p a n o w a ć wiele odrębnych sztuk i rzemiosł.
G ł ó w n e techniki mające służyć wyzwoleniu k ł a d ą nacisk na porzucenie więzi ze s p
o ł e c z e ń s t w e m , na zerwanie z konwencjami i n a w y k a m i , co sprzyja
rozwinięciu szerszego spojrzenia na świat. N a l e ż ą do nich: świętokradztwo, herezja, i k
o n o k l a z m , bioestetyzm i a n a t e m i z m .
49
L I B E R N U L L
Świętokradztwo: niszczenie świętości
K i e d y we w s p a n i a ł y m akcie n i e p o s ł u s z e ń s t w a b ą d ź bluźnierstwa jedn
o s t k a p r z e ł a m u j e reguły u w a r u n k o w a n i a , d o c h o d z i do wyzwolenia
potężnej dawki energii. Energia ta w z m a c n i a d u c h a i dodaje o d w a g i dla
przyszłych a k t ó w insurekcji. R z u ć k a m i e n i e m w telewizor. O d k r y w a j n i e z
n a n ą ci seks u a l n o ś ć . C z y ń to, co n o r m a l n i e uznajesz za przejaw b u n t u
przeciw własnym w a r t o ś c i o m . C z y ń rzeczy najbardziej nieprzewidywalne i
ekstremalne, dop ó k i nie ograniczają one twojej, b ą d ź czyjejś możliwości d z i a ł a n i
a .
Herezje: alternatywne definicje
Zgłębiając idee z p o z o r u dziwne, zwariowane, sprzeczne i bezsensowne, zrozumiemy,
że koncepcje, które p o p r z e d n i o u z n a w a l i ś m y za rozsądne i s e n s o w n e są
właśnie dziwne, zwariowane itp. To co s t ł u m i o n e , ograniczone, o ś m i e s z o n e lub
potępione wydaje najlepsze ś w i a d e c t w o ogólnie obowiązuj ą c y m p o g l ą d o m .
W dyskusji zawsze staraj się sprzeciwiać, szczególnie jeśli twój o p o n e n t w y g ł a s z a
twoje własne sądy.
Ikonoklazm: przełamywanie złudzeń
W l u d z k i m działaniu zaznacza się wielki rozdźwięk p o m i ę d z y teorią a p r a k t y k
ą , ś r o d k a m i a celami. Porównajcie pornografię i r o m a n s , głód i o b ż a r s t w o ,
obyczajność i masturbację, przyjrzyjcie się p r z e m o c y w życiu c o d z i e n n y m , m a
s o w y m m o r d o m inspirowanym p r z e k o n a n i a m i ideologicznymi. Spójrzcie na
to, co dzieje się w imię religii i s p o ł e c z e ń s t w a k o n s u m p cyjnego. R o z w a ż c
i e kakofonię neuroz, f a n t a z m a t ó w i psychoz, p r o w a d z ą c ą kulturę materialno-
sensacyjną ku n i e p e w n e m u końcowi. Jeśli spenetrujemy w a r s t w y b r u d ó w
kryjące się w społeczeństwie, o d k r y j e m y jego prawdziwe nawyki. M o ż n a , a nawet
p o w i n n o się rozwijać tą listę w n i e s k o ń c z o n o ś ć . G ł u p o t a ludzka nie zna
granic, m i m o iż s p o ł e c z e ń s t w o tak usilnie o d c i n a się od swej ciemnej strony.
C y n i z m , kpina i śmiech to przywileje m a g a .
Bioestetyzm: ciało
Istnieje coś, co jest bardziej p r a w d o m ó w n e od wszelkich m ę d r c ó w i zawiera
więcej m ą d r o ś c i , niźli największa biblioteka. T y m c z y m ś jest twoje ciało.
Potrzebuje tylko pożywienia, ciepła, seksu i transcendencji. Transcendencja, p o k u s a p
o ł ą c z e n i a się z c z y m ś większym, jest rozmaicie zaspokajana 50
Liber LUX
w miłości, dziełach h u m a n i t a r n y c h , artystycznych i n a u k o w y c h czy w m a w
gicznym p o s z u k i w a n i u prawdy. Z a s p o k o j e n i e tych prostych potrzeb stanowi
samo sedno wyzwolenia. W ł a d z a , autorytet, przepastne b o g a c t w o i ż ą d z a d o
świadczenia z m y s ł o w e g o s t a n o w i ą o d s t ę p s t w o od tych d ą ż e ń .
Anatemizm: samo-zniszczenie
Krocząc utartymi ścieżkami wciąż g r o m a d z i m y b a g a ż przesądów, osobliwości,
tożsamości i preferencji, dających n a m poczucie k o m f o r t u i definicję naszej
osobowości, czy też ego. N i e da się w pełni pojąć idei, bez zrozumienia warunków, w
jakich się o n a nie sprawdza. Podobnie, nie s p o s ó b m ó w i ć o p o siadaniu
osobowości, jeśli nie m o ż n a nią kierować z g o d n i e z w ł a s n ą wolą.
A n a t e m i z m jest t e c h n i k ą p r a k t y k o w a n ą b e z p o ś r e d n i o na sobie.
Spożywaj nielubiane pokarmy, aż przestanie sprawiać ci to przykrość. Szukaj związku z
czymś, co zazwyczaj o d r z u c a s z . Spiskuj przeciwko s w o i m najbardziej świętym z
a s a d o m w myśli, m o w i e i uczynku. Przecież w k o ń c u i tak ujrzysz upadek każdej
ukochanej przez ciebie rzeczy. Lepiej więc umrzyj teraz, by p ó ź niej powstać. S p r a w d
ź wszystko, w co wierzysz, k a ż d y w y b ó r i k a ż d y osąd.
Osobowość, m a s k a k o n w e n a n s u wrasta w nasze twarze. „ J a ” przesłania n a m
wzrok. D u s z a ludzka staje się trywialną p r z e c h o w a l n i ą p ł y t k i c h t o ż s a m o
ści. Najbardziej chronione zasady stają się największymi k ł a m s t w a m i . „ M y
ślę, więc jestem”. L e c z c z y m jest o w o „ja”? Im więcej myślisz, t y m bardziej
zamykasz się w s w o i m „ja”. K i e d y myślę „Ja śpię”, moje ja jest ślepe. Intelekt jest
mieczem, który ma służyć obronie przed identyfikacją z j a k i m k o l w i e k zastanym
zjawiskiem. Najpotężniejsze u m y s ł y unikają sztywnych idei. N a p r a w d ę piękny
widok rozciąga się jedynie ze wzgórza u s y p a n e g o z twych m a r t w y c h
osobowości.
51
L I B E R N U L L
A U G O E I D E S
Najważniejszą inwokacją m a g i c z n ą jest inwokacja geniuszu m a g a , dem o n a ,
prawdziwej woli, czy też Augoeidesa. Z g o d n i e z tradycją operacja ta nosi nazwę o s i
ą g a n i a W i e d z y i Konwersacji Świętego A n i o ł a Stróża. C z a s a m i z n a n a jest
również j a k o M a g n u m O p u s czyli Wielkie D z i e ł o .
A u g o e i d e s m o ż e być określony j a k o najbardziej d o s k o n a ł y przejaw Kia w
świecie dwoistości. Pełniąc rolę awatara K i a na ziemi reprezentuje prawd z i w ą wolę,
raison d’etre m a g a , jego sens życia. O d k r y w a n i e czyjejś prawdziwej woli lub
natury m o ż e być trudne i niebezpieczne, j a k o że fałszywa identyfikacja prowadzi do
obsesji i szaleństwa.
O p e r a c j a o s i ą g a n i a wiedzy i konwersacji zazwyczaj trwa d o ś ć d ł u g o .
M a g dokonuje stopniowej metamorfozy, k o m p l e t n e g o p r z e b u d o w a n i a swej
egzystencji. W toku swej p r z e m i a n y musi o d k r y ć k o d s w e g o o d r o d z o n e g
o ja.
Życie nie jest j e d n a k tak b e z s e n s o w n y m procesem, j a k n a m się zdaje. K i a
in-k a r n o w a ł o się w tych szczególnych dualistycznych w a r u n k a c h w j a k i m ś
celu.
Siła b e z w ł a d u p o p r z e d n i c h wcieleń p o p y c h a K i a k u n o w y m f o r m o m
manifestacji. K a ż d a inkarnacja stanowi zadanie, u k ł a d a n k ę do rozwiązania na
drodze ku wyższej formie całości.
A rozwiązanie tej u k ł a d a n k i kryje się w t y m s a m y m d u a l i s t y c z n y m
świecie, do którego przynależymy. Z u p e ł n i e j a k b y ś m y byli wrzuceni do
labiryntu.
J e d y n a rzecz, j a k a n a m pozostaje, to ruszyć w d r o g ę i bacznie obserwować z a ł o
m y ścian. W t a k i m jak nasz, całkowicie c h a o t y c z n y m kosmosie, nie ma
przypadków. Wszystko p o s i a d a znaczenie. Porusz ziarnko piasku na plaży, a
przyczynisz się w k o ń c u do z m i a n y historii świata.
O s o b i e realizującej swoją prawdziwą wolę towarzyszy impet wszech
świata. T a k a o s o b a sprawia wrażenie wielkiego szczęściarza. N a s a m y m p o
czątku wielkiego dzieła osiągania wiedzy i konwersacji m a g ślubuje „interpretować k a ż
d y przejaw istnienia jako bezpośredni przekaz z nieskończoneg o C h a o s u ” .
Oznacza to całkowite wkroczenie w magiczny krajobraz. M a g bierze pełną
odpowiedzialność za swą obecną inkarnację i musi traktować każde doświadczenie,
zjawisko, czy informację jako odzwierciedlenie swojej drogi życiowej. Przekonanie, że
przydarzające się n a m sprawy wcale nie m u s z ą być związane z naszymi czynami jest
bowiem złudzeniem tworzonym przez naszą p ł y t k ą świadomość.
52
Liber LUX
Przyglądając się z bliska ścianom labiryntu, czyli warunkom swej egzystencji, mag może
rozpocząć inwokację. Geniusz nie jest zwyczajnym uzupełnieniem czyjejś osoby Jest
raczej zdolnością do ekscesu, która umożliwia odkrycie swego wewnętrznego boga.
Bezpośrednio po przebudzeniu, najlepiej o brzasku, inicjowany udaje się na miejsce
inwokacji. Wyobrażając sobie, że k a ż d e g o d n i a rodzi się na nowo, uzyskuje szansę
lepszego o d r o d z e n i a . Najpierw więc oczyszcza świątynię swojego u m y s ł u przy p
o m o c y r y t u a ł u lub transu m a g i c z n e g o . Potem zaś o d s ł a n i a znak, symbol
lub sigil, który przedstawia mu Świętego A n i o ł a Stróża. S y m bol ten będzie m u s i a ł
zmienić p o d c z a s Wielkiego D z i e ł a w r a z z p r z y p ł y w e m natchnienia. N a s t
ę p n i e inwokuje wizerunek A n i o ł a o k i e m swojego u m y s ł u .
Może on przedstawiać świetlistego s o b o w t ó r a m a g a stojącego przed n i m lub za
nim, albo też kulę jaskrawego światła u n o s z ą c ą się nad j e g o głową. G d y to uczyni,
formułuje swoje aspiracje i p o g r ą ż a się w m o d ł a c h czy głośnej, egzaltowanej
proklamacji. Najlepszą formą inwokacji jest s p o n t a n i c z n a w y p o wiedź od serca,
która, jeśli nawet na p o c z ą t k u niepewna, na p e w n o z c z a s e m nabierze r o z m a c
h u . M a g powinien utworzyć taki zestaw idei i wyobrażeń, które o d p o w i a d a j ą
naturze jego geniuszu, a j e d n o c z e ś n i e czerpią zeń, j a k o ze źródła natchnienia. K i
e d y m a g ujawni więcej swej prawdziwej woli, A u g o -
eides odkryje przed n i m wizerunki, nazwy i z a s a d y duchowe, które umożliwią mu
osiągnięcie wyższej manifestacji.
Po nawiązaniu łączności z i n w o k o w a n ą f o r m ą m a g powinien sprowadzić ją do
siebie i w p r o w a d z i ć w życie wedle swej woli.
Rytuał m o ż n a zakończyć o d w o ł a n i e m się do mądrości ciszy poprzez krótką
koncentrację na sigilu Augoeidesa. Ważne, by nigdy nie stosować w tym kontekście
rytuału odpędzenia. C z a s a m i m o ż n a sięgnąć po bardziej wyrafinowane formy
rytuału, posługujące się mocniejszymi formami gnozy.
Na końcu należy d o k o n a ć p o d s u m o w a n i a i analizy podjętych zadań. I nawet
jeśli zdarzy n a m się popełnić błąd, nie p o w i n n i ś m y p o c z u w a ć się do winy czy
grzechu. M a g i a oznacza rozwój całej jednostki w doskonałej harmonii z mocą
nieskończoności, a takie uczucia są s y m p t o m a m i braku równowagi.
G d y jakieś niezrównoważone o d ł a m k i ego przez p o m y ł k ę u t o ż s a m i a j ą się z
geniuszem, m o ż e dojść do katastrofy. W tej sytuacji siła życiowa tonie w morzu k o m p
l e k s ó w i wywołuje groteskowego d e m o n a , C h o r o n z o n a . N i e którzy zbyt
pospieszni m a g o w i e z a p o m i n a j ą go o d p ę d z i ć p o d c z a s swej inwokacji,
przez co w k o ń c u p o p a d a j ą w s p e k t a k u l a r n e szaleństwo.
53
L I B E R N U L L
DYWINACJA
Przestrzeń, czas, m a s a i energia p o c h o d z ą z c h a o s u , przebywają w chaosie i
przez c h a o s kierowane za p o ś r e d n i c t w e m eteru zmieniają się w różne rodzaje
istnienia.
N i e k t ó r e ze s t a n ó w skupienia eteru posiadają tylko częściowe, probabilistyczne
zróżnicowanie w egzystencji i nie są określone w czasie ani w przestrzeni. P o d o b n i e
do masy, która istnieje j a k o zakrzywienie czasoprzestrzeń rozciągające się ze stopniowo
malejącą siłą w n i e s k o ń c z o n o ś ć , co my odbier a m y j a k o grawitację, też i p o z
o s t a ł e zjawiska, szczególnie związane z umys ł e m l u d z k i m , wysyłają fale poprzez
całe stworzenie.
R ó ż n e m e t o d y w y c h w y t y w a n i a i o d c z y t y w a n i a tych fal tworzą sztuka
przewidywania, czyli dywinację. Fale te odbiera się, jeśli w y w o ł u j ą rezonans u o d b i
o r c y i nie są z a g ł u s z a n e ani nie t ł u m i ich cenzor psychiczny. Niektóre formy
rezonansu objawiają się naturalnie. Do klasycznych p r z y k ł a d ó w należy rezonans p o
m i ę d z y m a t k ą a dzieckiem oraz p o m i ę d z y k o c h a n k a m i . Inne wywołuje się
dzięki skupieniu na p r z e d m i o c i e dywinacji.
Z w y k ł y s z u m mentalny m o ż n a s t ł u m i ć , wyciszając u m y s ł przy pomocy
wybranej gnostycznej metody, albo poprzez koncentrację. W t y m celu stosuje się
najczęściej ascetyczny rodzaj gnozy. B e z s e n n o ś ć , g ł o d ó w k a i wyczerpanie
sprzyjają osiąganiu wglądów poprzez wizje, ale p o d o b n i e j a k narkotyki szkod z ą
koncentracji. W dywinacji m o ż n a p o s ł u g i w a ć się k a ż d ą formą transu
magicznego, najpierw kierując swą uwagę ku p o ż ą d a n e m u p r z e d m i o t o w i
wróżb (lub jakiejś j e g o zsigilizowanej formie), by p o t e m p o z w o l i ć t e m u
wrażeniu rozwinąć się w czystym stanie ś w i a d o m o ś c i .
Do dywinacji przydatne są także różnorakie techniki ekstatyczne, choć niektóre z nich
przysparzają kłopotów. W celach wróżebnych m o ż n a złożyć ofiarę. Wielu ludzi
torturowało się dla wiedzy, ale o wiele przyjemniejszym jej ź r ó d ł e m jest seks.
Przejrzystość erotyczno-śpiączkowa (czyli trans seksualny) opisuje stan osiągany poprzez
nieustanne s t y m u l o w a n i e i wyczerpywanie swej seksualności wszelkimi s p o s o b
a m i , d o p ó k i u m y s ł nie osiągnie stanu g r a n i c z n e g o m i ę d z y ś w i a d o m o
ś c i ą a n i e ś w i a d o m o ś c i ą . J e d n a k nie zawsze to się udaje i c z a s e m trzeba
poprzestać na p o ś r e d n i k a c h symbolicznych. Technika ta m o ż e m i e ć p o z y t y
w n y w p ł y w na praktykę dywinacji, ale też kompletnie ją zrujnować.
54
Liber LUX
Przyjmując, że percepcja m a g i c z n a m o ż e stwarzać pewien rodzaj subtelnego
związku z o d p o w i e d z i ą na pytanie, p o w i n n o się tak wybierać, łączyć i ujawniać
symbole, aby w n i o s ł y p o ż ą d a n ą o d p o w i e d ź do ś w i a d o m e g o umysłu.
Trzeba poczynić jeszcze krok, aby doszło do pełnej manifestacji percepcji magicznej. O
symbole nie trudno, wystarczy wziąć pierwszy z brzegu system ezoteryczny. Prawdziwa t
r u d n o ś ć polega na w y t w o r z e n i u więzi magicznej.
Aby otrzymać symboliczny rezultat, m a g stara się w y m k n ą ć s p o d kontroli
świadomości, jednocześnie uważając, by proces ten nie był czysto przypadkowy. I tak, w
kartomancji i tarocie należy najpierw przyjrzeć się talii, p o t e m zaś potasować ją lekką
ręką. W przeciwnym razie rezultat będzie czysto przypadkowy, a przestrzeń stymulująca
percepcję m a g i c z n ą o g r a n i c z o n a .
Po wyodrębnieniu s y m b o l u należy pozwolić, by percepcja m a g i c z n a w pełni się
skrystalizowała. Powinien on stać się p o d s t a w ą dla myślenia intuicyjnego, a nie
gotową o d p o w i e d z i ą , którą interpretuje się mechanicznie.
Astrologia nie nadaje się do m a g i c z n e g o wróżenia, p o n i e w a ż z a k ł a d a
stosunek przyczynowo-skutkowy m i ę d z y w y d a r z e n i a m i , które związane są ze
sobą bardzo luźno, jeśli w ogóle. G d y b y związek ten był silny, astrologia byłaby z w y k
ł ą n a u k ą . A j a k o że jest on bardzo słaby, astrologia zawdzięcza swoje sukcesy
uprzedniej znajomości faktów o s ó b ją praktykujących, a p o rażki przyćmiewa
niejasnym językiem, z a g a d k o w ą s y m b o l i k ą i nieprecyzyjnymi o g ó l n i k a m i
.
Najlepsze m e t o d y wróżebne odwołujące się do s y m b o l i c z n e g o pośrednika to te,
które znajdują się poniżej p r o g u uwagi, a powyżej p r o g u czystej przypadkowości. Z
tego względu najprostsze i najlepsze są techniki s z a m a ń skie, na przykład rzuty k o ś ć
m i , k a m y k a m i , czy d r e w i e n k a m i ze z n a k a m i runicznymi. W p r z y p a d
k u bardziej s k o m p l i k o w a n y c h m e t o d , takich jak rzut monetami czy kośćmi,
liczenia łodyg krwawnika, kiedy w grę w c h o d z ą rozliczne interpretacje, mniej p r a w
d o p o d o b n a staje się intuicyjna siła przewidywania. W y s o c e s k o m p l i k o w a n
e systemy m a t e m a t y c z n e obrazują dekadencję tej p o d ś w i a d o m o ś c i i
renesans racjonalnego u m y s ł u .
S p o ś r ó d wszystkich sił, które przeszkadzają w dywinacji, ż a d n a nie ma większej m
o c y n a d u k s z t a ł t o w a n ą ś w i a d o m o ś c i ą , niż tak zwany cenzor psychiczny.
Ten s a m czynnik wzbrania n a m d o s t ę p u do naszych marzeń sennych i chroni nas
przed zalewem wrażeń z m y s ł o w y c h , które nie-55
L I B E R N U L L
p r z e r w a n i e b o m b a r d u j ą nasze ciało. I choć nie m o ż e m y bez niego funkc j o
n o w a ć , c z a s a m i w a r t o wyłączyć niektóre jego elementy. M o ż n a stos o w a ć w
t y m celu różne środki halucynogenne, j e d n a k są one m a ł o przyd a t n e , b o w i e m
d e z a k t y w u j ą te blokady m e c h a n i c z n i e i przypadkowo.
M a g p o w i n i e n zacząć dostrzegać wszystkie n a p o t y k a n e koincydencje, miast je
p o m i j a ć . C z a s a m i m a m y wrażenie, że wiedzieliśmy j u ż o c z y m ś , z a n i m
to się s t a ł o . M o ż e n a m się to przydarzać wiele razy dziennie, ale nie nadajemy t e m
u znaczenia. K i e d y p o s t a r a m y się z a p a m i ę t y w a ć takie zdarzenia i notować
je w d z i e n n i k u m a g i c z n y m , zaczną się one pojawiać c o r a z częściej.
Koincydencji z d a r z a się t a k wiele, że p r z e c h o d z i m y n a d n i m i do p o r z ą d
k u dziennego. I niepostrzeżenie z d o b y w a m y z n a j o m o ś ć przyszłych wydarzeń.
Liber LUX
R Z U C A N I E U R O K Ó W
M a g i c z n a wola m o ż e w p ł y w a ć na świat b e z p o ś r e d n i o lub za
pośrednictwem symboli i sigili. Wywieranie b e z p o ś r e d n i e g o w p ł y w u na świat,
jak w p r z y p a d k u przewidywania przyszłości, wiąże się z w y s o k i m p o z i o m e m
sztuki magicznej i jest b a r d z o ulotne. T e g o rodzaju p r a k t y k a bywa n a z y w a n a
zaklinaniem, czyli s z t u k ą rzucania uroków.
Z m a g i c z n e g o p u n k t u widzenia przyjmuje się, że s a m i stworzyliśmy świat, w k
t ó r y m żyjemy. M a g , rozglądając się w o k ó ł siebie, m o ż e powiedzieć
„oto moja wola” lub „oto co postrzegam”. J e d n a k będzie bliższy prawdy, kiedy powie:
„tak oto manifestuje się moje Kia”.
Na pierwszy rzut o k a to dziwne, że s t w a r z a m y tak o g r a n i c z o n e w a r u n k i ,
ale każdy rodzaj dualistycznego istnienia oznacza redukcję. K i a inkarnuje się w
określony s p o s ó b nakładając określony szereg ograniczników. R z e c z y wymykają się
naszej percepcji, p o n i e w a ż przebywają w chaosie. M a g zmienia stan rzeczy siłą swej
woli jedynie wtedy, gdy „ d o r ó w n a ” chaosowi, który utrzymuje bieg rzeczy. O z n a c
z a to zjednoczenie ze ź r ó d ł e m wydarzeń. )ego wola rozpuszcza się w woli
wszechświata. D l a t e g o ci, którzy d o ś w i a d c z a j ą prawdziwych zdarzeń
magicznych, mają m d ł o ś c i i m o g ą być nawet bliscy śmierci. C z ę ś ć ich K i a , czyli
siły życiowej, która w ł a d a n o r m a l n ą rzeczywistością, ulega nagłej z m i a n i e ,
gdy zachodzi coś n i e s a m o w i t e g o . D l a t e g o najlepiej, jeśli w t y m d z i a ł a n i
u m a g i c z n y m kilka o s ó b synchronizuje swoje czyny.
Z drugiej strony, jeśli n a s z e m u działaniu asystuje wiele o s ó b p o d d a n y c h
normalnemu biegowi zdarzeń, działanie to m o ż e być jeszcze trudniejsze.
W procesie rozwijania swojej woli łatwo p o p e ł n i ć okrutny b ł ą d p o m y lenia jej z s
z o w i n i z m e m ego. Wola nie jest w o l ą mocy, m ę s k o ś c i ą , w y t r w a ł o
ścią, czy twardością. Wola jest j e d n o ś c i ą pragnień.
Wola wyraża się najpełniej wtedy, gdy nikt nie z a u w a ż a jej d z i a ł a n i a .
Kiedy zaś u m y s ł znajduje się w stanie zwielokrotnionych pragnień, d o ś w i a d cza
idiotycznych m ę c z a r n i woli mocy. Wszystkie te treningi, deprywacje, ślubowania, z a
k a z y i sprawdziany w y w o ł u j ą konflikty w umyśle. Wola zawsze manifestuje się j a
k o zwycięstwo najsilniejszego pragnienia, c h o c i a ż ego reaguje j a k rozpieszczone
dziecko, jeśli nie zaspokoi się jego zachcianek.
D l a t e g o przed przystąpieniem d o praktyki m a g musi o s i ą g n ą ć j e d n o ś ć
Pragnień. P o d o b n i e jak reorganizacja przekonań jest k l u c z e m do wyzwolenia, 57
L I B E R N U L L
tak s a m o reorganizacja pragnień jest pierwszym w a r u n k i e m rozwoju woli P o d c z
a s praktyki wiele przeciwności m o ż n a p o k o n a ć przy p o m o c y różnych sigili.
Pragnienie przedstawia się p o d p o s t a c i ą j a k i e g o ś glifu obrazkowego, woskowej
figurki, liter z alfabetu m a g i c z n e g o b ą d ź wizji o k a u m y s ł u .
Wszystko to sprzyja skupianiu woli. Koncentrację na tych czarach powinno się wesprzeć
jakąś formą uniesienia gnostycznego podczas rzucania zaklęcia.
W przypadku każdej formy zaklinania pamiętajmy, że o wiele łatwiej kierować
zdarzeniami, które dopiero co wykluwają się i mają postać embrionu.
Dlatego m a g stara się raczej wykorzystać ten aspekt chaosu dla swoich korzy
ści, aniżeli mu się przeciwstawiać. Pragnienie manifestuje się wtedy jako zwykła, choć
trochę dziwna koincydencja, a nie jako wstrząsający przełom.
Wolę m o ż n a w z m o c n i ć jeszcze j e d n ą t e c h n i k ą p o z a t r a n s e m
magicznym.
M a m tu na myśli szczęście. M a g powinien d o s z u k i w a ć się u ś m i e c h u losu w
drobnych, niepozornych sprawach, o d n a l e ź ć w a r u n k i sprzyjające swemu s u k c e
s o w i i o s t r o ż n y m i r u c h a m i rozwijać swoje szczęście.
W s z e c h ś w i a t sprzyja temu, kto realizuje swoją p r a w d z i w ą wolę.
58

Liber NOX
LIBER NOX
Wtajemniczenie 3° zakonu magicznego Iluminatów Thanaterosa w zakresie czarnej magii
przebiega zgodnie ze schematem przedstawionym na ilustracji 6.
Ilustracja 6. Struktura Liber N o x
M o c m a g i c z n a jest k l u c z e m do nieba i piekła teraźniejszości. Nieświadomi tego,
p o d w p ł y w e m drobnych lęków i pragnień, p o p a d a m y w szarzyznę
egzystencjalnych wątpliwości. W y m y ś l a m y przyjemne i bolesne wydarzenia, które m
a j ą zastąpić dzień dzisiejszy. Siła życiowa zawsze s z u k a ciała, cielesności, idei,
emocji, przeżyć, itp. w niekończących się wcieleniach. K i a p o zbawione ciała nie p o s i
a d a swojego zwierciadła, a przez to ś w i a d o m o ś c i , ekstazy, czegokolwiek.
M a m y więc do czynienia z nicością albo z cielesnością, a w życie ciała wpisany jest
dualizm. Wieczna wojna jest ceną, p o d s t a w ą i n a g r o d ą istnienia.
59
L I B E R N U L L
K i a rozwija się w m i r i a d a c h d o ś w i a d c z e ń , które w s p ó l n i e konstytuują
Jaźń. Są o n e f o r m a m i naszej ś w i a d o m o ś c i . Przeciwstawienie m a ł y c h lęków
i p r a g n i e ń wielkim o p o z y c j o m seksu i śmierci, bólu i przyjemności, ewolucji K i
a jest z a r z e w i e m niezaspokojenia.
Istnienie jest j e d n y m wielkim z a s p o k o j e n i e m . N i c z y m mniej. K i e d y prób
u j e m y się wyrzec jakiejkolwiek części siebie, s a m i d ą ż y m y do utraty formy,
zaprzeczenia siebie p r o w a d z ą c e g o do z a n i k u d u c h a .
S a m a J a ź ń jest B o g i e m i j a k o t a k a p o w i n n a rozpoznawać siebie we
wszystkich rzeczach. T y m , którzy h o ł d u j ą o g r a n i c z e n i o m , przypisana jest m
i e r n o t a i u p a d e k . Ci zaś, którzy słusznie doceniają swe sprzeczności, są pan a m i
ziemi. W naszej dualistycznej naturze skupia się c a ł a m o r a l n o ś ć . G ł u p o t ą jest
usiłowanie zostania k i m ś i n n y m , niż jesteśmy. O ś m i e l a m się nazwać n a j w y ż s
z ą w a r t o ś c i ą zaakceptowanie siebie s a m e g o i życie bez ograniczeń.
Najwięksi grzesznicy są największymi świętymi, c h o c i a ż m o g ą być tego n i e ś w i a
d o m i . Wielkich ludzi cechują wielkie sprzeczności. A d w o i s t o ś ć to nie wszystko.
W każdej chwili k o n s o r c j u m „ja” n a k ł a d a n o w ą twarz. N i e jestem t y m , k i
m byłem parę s e k u n d temu, nie m ó w i ą c j u ż o d n i u wczorajszym.
I m i e n i e m m o i m jest Legion. J e s t e m kolonią istot dzielących tę s a m ą powłokę.
A K i a , w i ą ż ą c a je ze s o b ą m i ł o ś ć własna, p e w n e g o d n i a je odrzuci, dla
własnej przyjemności rozkoszując się nawet śmiercią.
K i m ż e jest bóg, jeśli nie człowiekiem władającym siłami chaosu? N i c nie jest dla
niego prawdziwe. Wszystko jest dozwolone. Nie ma celu w jego życiu. Może go s a m
sobie określić. To on związał się z ziemią i inkarnuje się wtedy, kiedy chce.
Wszechświat jest szalony i samowolny. Nie da się niczego zmienić, poza zmianą samego
siebie. Jedyną zasadą ogólną jest ogólny brak zasad. A jednak Wielka Bogini C h a o s u
jest zawsze gotowa użyczać m o c y swym wybrańcom.
Jak to jest z d u a l i z m a m i ? C z y trzeba zawsze d b a ć o to, by istniały ze sobą
oddzielnie, jeśli mają dostarczać n a m zaspokojenia? Przecież takie drobne przyjemności,
jak s m a k o w a n i e ciężkostrawnych, przejrzałych, gnijących pok a r m ó w niewiele
różnią się od s p o ż y w a n i a ekskrementów, a m i m o to dają n a m zadowolenie.
Osobiście wolę o d ż y w i a ć się p r o s t y m , z d r o w y m j a d ł e m , jedynie c z a s a
m i s m a k u j ą c nektary obrzydliwości i rozkoszy.
Z a c h o w a j m y K i a dla działań przynoszących natchnienie, ekstazę i magię. A l b o w
i e m poszukując przyjemności, najłatwiej d o z n a ć rozczarowań i g w a ł t o w n i e p o
w r ó c i ć do codziennej szarzyzny.
60
Liber NOX
G n o z a jest m e c h a n i z m e m , dzięki k t ó r e m u K i a w y c o f u j e się z ciała,
przygotowując się ku g ł ę b o k i e m u pogrążeniu w m a g i i . Jest wielką o s z c z ę d n
o ś c i ą na potrzeby jeszcze większego wydatku.
Kia jest wstępującą energią, która s z u k a formy. N a z y w a n o ją W i e l k i m
Pożądaniem, S i ł ą Życiową i M i ł o ś c i ą W ł a s n ą . O b r a z u j e ją atut 0 tarota, G ł
u piec, czyli Joker. Jej zwierzęciem h e r a l d y c z n y m jest sęp, p o n i e w a ż zawsze
zniża się, aby znaleźć zaspokojenie p o ś r ó d ż y w y c h i martwych.
O t o czego s a m d o ś w i a d c z y ł e m . M o j a najgłębsza jaźń, d u s z a lub d u c h .
Była nicością
bezkształtną
pozbawioną cech
bezimienną
czystą mocą,
a zarazem stawała się
wszystkim, czego się dotknęła.
Jestem tym złudzeniem,
a zarazem
nie jestem tym złudzeniem.
Amen.
61
L I B E R N U L L
C Z A R O S T W O
C z a r o s t w o to sztuka p o s ł u g i w a n i a się p o d s t a w a m i materialnymi dla d o
k o n y w a n i a p r z e m i a n magicznych. M a j ą one tę zaletę, że m o c w nich zaw a r t
ą m o ż n a rozwijać w czasie. Wykorzystuje się do tego celu cztery rodzaje p o d s t a w
materialnych. T a k i e , które zawierają swoistą m o c , czyli fetysze, talizmany, p u ł a p k
i na duchy i amulety. T a k i e , które m a j ą być n o ś n i k a m i mocy dla w y w o ł a n i a
konkretnych skutków na określonych obiektach, czyli proszki, napoje m i ł o s n e , figurki
woskowe i sznurki z p ę t e l k a m i . T a k i e , które stanowią p o d s t a w ę dla
dywinacji. Wreszcie takie, które b ę d ą c n a c z y n i a m i dla pewnych eterycznych
form, pełnią funkcję broni magicznych. P o n a d t o m o ż n a korzystać z krwi i nasienia j
a k o rezerwuarów siły życiowej. Inne cielesne wydaliny i nieczystości: włosy, paznokcie,
ślinę stosuje się do nawiązania kontaktu z o s o b a m i , które mają być p o d d a n e n a s
z y m w p ł y w o m .
Talizmany, a m u l e t y i fetysze napełnia się energią w procesie analogiczn y m do
ewokacji. T a l i z m a n y są zwykle o b d a r z o n e j a k i m ś p r o s t y m ładunkiem,
który wyzwala w jego posiadaczu m o c , o d w a g ę , zdrowie, m ę s k o ś ć , stan bez
myśli, sen, czy inne emocje. Jeśli jest on sprawnie sporządzony, m o ż e dzia
łać s a m o c z y n n i e , bez koncentracji ze strony właściciela. K s z t a ł t i s k ł a d tego
materiału p o w i n n y wskazywać na p o ż ą d a n y efekt. A m u l e t y są p r z e d m i o t
a m i zawierającymi cząstkę siły eterycznej i siły życiowej, posiadającymi konkretne
przeznaczenie i do pewnego stopnia o b d a r z o n y m i inteligencją. T w o r z y się je
tylko p o d c z a s bardzo silnych ewokacji. Przyjmują one kształt niewielkiego człowieka
lub stworzenia, a w trakcie ewokacji ich kopię eteryczną umieszcza się w formie
materialnej. S ł u ż ą przeważnie ochronie miejsc i ludzi, działając w o g r a n i c z o n y m
zasięgu. Takie przedmioty, czczone przez d ł u ż s z y czas wśród stałej grupy osób lub
plemienia, nazywane są fetyszami.
Pod pewnym względem każda podstawa materialna m o ż e stanowić pu
łapkę na ducha, ale niektóre substancje, przeważnie kryształy, szybciej niż inne wchłaniają
wdruki eteryczne. D u ż e i powszechnie dostępne kryształy kwarcowe m o ż n a stosować
do gromadzenia wrażeń, umieszczając je w pobliżu naładowanych miejsc, osób i
przedmiotów. Jeśli wiemy, że jakiś duch lub żywiołak zamieszkuje pewne miejsce,
możemy go złapać, ciskając kryształem w jego postać.
C z a r o w n i k rzuca zaklęcia przy p o m o c y rozmaitych proszków, napojów
miłosnych, mikstur, figurek woskowych i zawiązanych węzełków. U ż y t y do 62
Liber NOX
ich wykonania materiał powinien p r z y p o m i n a ć o u p r a g n i o n y m celu i
ewentualnie zawierać p r z e d m i o t y osobiste lub fragmenty ciała ofiary. M a g winien
włożyć c a ł y swój wysiłek w koncentrację, wizualizację i egzaltację g n o -
stycką, aby nasycić go s w o i m pragnieniem. N a ł a d o w a n y m a t e r i a ł u m i e s z c
z a się w miejscu, gdzie m o ż e zetknąć się z ofiarą.
I n s t r u m e n t a r i u m czarów bywa p o m o c n e t a k ż e w sztuce mantycznej.
Narzędzia potrzebne do dywinacji s ł u ż ą przeważnie tylko j a k o p o j e m n i k i na
wrażenia p ł y n ą c e z magicznej percepcji operatora. N a ł a d o w a n e i n s t r u m e n t
y zawierają o s a d y bezkształtnej energii eterycznej, która istotnie w z m a c n i a d o
znania. W tej kategorii m i e s z c z ą się głównie takie przyrządy, jak zwierciadła
magiczne, kryształowe kule, m o c n o w y p o l e r o w a n e p ł a s z c z y z n y oraz
naczynia z c i e m n y m p ł y n e m lub krwią. Zwierciadło c i e m n o ś c i jest i n s t r u m
e n t e m stworzonym z czarnego szkła, czyli o b s y d i a n u .
N a l e ż y t r z y m a ć je w ukryciu, blisko ciała. M o ż n a je ł a d o w a ć , koncentrując
się na n i m p o d c z a s m a g i c z n e g o transu. Przez d ł u ż s z y czas wpatrujemy się
w nie bez z m r u ż e n i a oczu, d o p ó k i nie otworzy się niczym o t c h ł a ń lub tunel. D
o p i e r o po w y d r ą ż e n i u tego tunelu eterycznego m o ż e m y korzystać ze
zwierciadła ciemności. Percepcja porusza się w n i m dowolnie ku i n n y m
czasoprzestrzeniom.
Co się zaś tyczy broni magicznej, konstruuje się ją j a k o eteryczny duplikat jakiegoś
istniejącego przyrządu, j a k różdżka, miecz, sztylet, zaostrzona kość, czy strzałka. Ta
eteryczna forma p r z e t r z y m y w a n a jest w p o d s t a w i e m a terialnej, d o p ó k i
nie wystrzeli się jej dzięki silnemu skupieniu woli. Sprawni czarownicy potrafią dotrzeć
za p o ś r e d n i c t w e m zwierciadła c i e m n o ś c i do celu lub ofiary i cisnąć weń m a
g i c z n ą broń. W i n n y m p r z y p a d k u konieczna jest bliska o d l e g ł o ś ć , a nawet
kontakt z celem.
Broń m a g i c z n ą m o ż n a nasycić ofiarą z krwi albo n a m a ś c i ć p ł y n a m i
seksualnymi p o d c z a s p o ś w i ę c o n y c h temu orgiastycznych rytuałów. Ale to
głównie d ł u g o t r w a ł a koncentracja napełnia te przyrządy m o c ą .
Potężne a m u l e t y i bronie otrzymują c z a s e m osobiste nazwy, za pośrednictwem
których m o ż n a je kontrolować. Z d a r z a się, że są sprawne nawet w rękach o s ó b
nieudolnych.
63
L I B E R N U L L
S O B O W T Ó R
We wszystkich tradycjach magicznych w y s t ę p u j ą opisy sobowtórów.
Z n a j d z i e m y je w s t a r o ż y t n y m s z a m a n i z m i e , w e g i p s k i m „ K a ” i „
K i ” okultystycznych s z t u k walki, w opisach duszy i ducha, a we w s p ó ł c z e s n y m
okultyz m i e w koncepcji ciała astralnego. Najłatwiej z o b a c z y ć go lub doświadczyć,
kiedy c i a ł o fizyczne zbliża się ku śmierci.
S o b o w t ó r nie p o s i a d a konkretnego kształtu, c h o c i a ż siła życiowa wykazuje n a
t u r a l n ą s k ł o n n o ś ć do u t r z y m y w a n i a jego w y o b r a ż e n i a na wzór ciała
fizycznego. A l e nawet gdy jest eksterioryzowany p o d p o s t a c i ą cielesną,
niekoniecznie da się uchwycić z w y k ł ą percepcją. P o d o b n i e j a k c a ł a materia
eteryczna, w y w i e r a rozmaite skutki na z w y k ł ą rzeczywistość, zależnie od tego z j a
k ą m o c ą siła życiowa jest zdolna skupiać się w j e d n y m p u n k c i e . Sobowtór
potrafi p r z e n i k a ć g r u b ą materię, a c z a s a m i nawet przybierać formę cielesną,
która p o z w a l a m u w p ł y w a ć n a świat materialny.
W okultystycznych sztukach walki s o b o w t ó r a projektuje się w pobliżu ciała ofiary
przy p o m o c y wizualizacji, by p o t e m z przeraźliwym krzykiem zad a ć jej fizyczny
cios. C z a s a m i część siły eterycznej wdziera się w przeciwnika w y w o ł u j ą c tak
zwany o p ó ź n i o n y dotyk śmierci. S o b o w t ó r a m o ż n a także wysyłać po to, by
informował o ruchach wrogów. A l b o w c h ł o n ą ć go w ciało, by u d o p o r n i ć się na
ich ciosy. W p r z y p a d k u większości praktyk uzdrowiciel-skich ta s a m a siła działa za
p o ś r e d n i c t w e m rąk.
S o b o w t ó r m o ż e przyjmować także inne formy, najczęściej p o s t a ć zwierzęcą.
Teriomorficzne (zwierzęcokształtne) manifestacje s o b o w t ó r a objawiają się
najczęściej j a k o atawizmy. W y w o ł u j ą swego rodzaju opętanie, podczas którego do g
ł o s u d o c h o d z ą zachowania charakterystyczne dla d a n e g o zwierzęcia. Te wzorce
m o g ą spoczywać uśpione w naszej p a m i ę c i , albo w y p ł y n ą ć z aktywowanej p a
m i ę c i eterycznej. Niezależnie od ich źródła, p o d o b n e ataw i z m y p o w o d u j ą
przerażające skutki. N a w e t jeśli eteryczna forma zwierzęca p r z e t r z y m y w a n a
jest w ciele fizycznym, m o ż e m a n i f e s t o w a ć się p o d postacią o s z a ł a m i a j ą c
e g o m ę s t w a albo zdolności do i m i t o w a n i a dzikich zwierząt i budzenia lęku u
ludzi. T a k a forma eteryczna, w y d a l o n a z ciała, m o ż e służyć za p o j a z d ś w i a d
o m o ś c i , podróżujący i ujawniający zdolności zwierząt. Wybitni m a g o w i e m o g ą p
o s ł u g i w a ć się chimerycznymi f o r m a m i , j a k gryfy i bazylisz-ki, j a k o s w y m i
p o j a z d a m i .
64
Liber NOX
W n o r m a l n y m cyklu n a r o d z i n i śmierci siła życiowa niewiele przenosi z jednego
wcielenia do n a s t ę p n e g o . W t y m celu m o ż n a p o s ł u ż y ć się projekcją
sobowtóra, który z n a k o m i c i e nadaje się do celowego p r z e n o s z e n i a cech o s o
bowościowych do nowego wcielenia po śmierci.
S p o ś r ó d wszystkich technik uzyskiwania d o s t ę p u do s o b o w t ó r a najtrudniejszą
do kontrolowania i najbardziej niebezpieczną jest n a r k o z a . M i m o to od
niepamiętnych czasów m a g o w i e stosowali tzw. m a ś ć c z a r o w n i c (składającą się
z alkaloidów p s i a n k o w a t y c h , bielunia dziędzierzawy, wilczej j a g o d y i lulka
czarnego) oraz zażywali h a l u c y n o g e n y i inne ś r o d k i wprowadzające w trans. N
a j s ł a b s z ą t e c h n i k ą jest wizualizacja, ale m o ż e o n a służyć j a k o m o del, na
którym buduje się p e w n e wrażenia cielesne, w y w o ł y w a n e r u c h a m i w eterze. C
z a s a m i odbiera się je j a k o uczucia ciepła, m r o w i e n i a , czy też bólu.
Należy jedynie k o n t y n u o w a ć proces, czekając na rozwój w r a ż e ń . W s z t u k a c
h walki i j o d z e okultystycznej w celu wyzwolenia m o c y praktykuje się nagłe wydechy
i okrzyki o w y s o k i c h tonach.
Najbardziej w y m a g a j ą c ą i o d p o w i e d n i ą m e t o d ą uwalniania sobowtóra jest
śnienie. Zwyczajny sen stanowi p r z y p a d k o w ą kompozycję częściowo
zapomnianych wydarzeń, marzeń i lęków. S t a n o w i ą one jedynie bardziej graficzną
postać fantazji i mrzonek, całej umysłowej paplaniny, jaka zajmuje naszą głowę na co
dzień. Podobnie jak ś w i a d o m o ś ć rozbudzona uczy się r o z p o z n a w a ć różnice
między prawdziwymi rzeczami a marzeniami, tak też ś w i a d o m o ś ć snu uczy
rozróżniać między prawdziwymi snami a marzeniami sennymi.
Prawdziwe sny s t a n o w i ą klucz do p o d s t a w y sobowtóra. Przy jego stwarzaniu
pierwszym k r o k i e m p o w i n n o być u f o r m o w a n i e go w p r a w d z i w y m
śnie. Ponieważ ręce s t a n o w i ą najbardziej w i d o c z n ą część ciała, a ś w i a d o m o ś
ć snu w szczególny s p o s ó b wiąże się ze z m y s ł e m wzroku, mag stara się ujrzeć ręce
s o b o w t ó r a we śnie. D o p ó k i to się nie uda, należy zawsze przed zaśnięciem
koncentrować się na t y m życzeniu. Z c z a s e m ręce m o g ą pojawiać się w
zwyczajnych, błahych snach, które s t a n ą się bardziej s k o m p l i k o w a n e i
dziwaczne. Ale nie o to chodzi.
W tego rodzaju praktyce sukces n a d c h o d z i j a k o nagłe, p r z e ł o m o w e d o
świadczenie. K i e d y u ś w i a d o m i m y sobie, że śnimy, szybko przywołajmy swoje
życzenie ujrzenia rąk. I nagle pojawią się w całej swej krasie. T e n w i d o k wy-wołuje
szok. Jest tak j a k b y w y r w a n o nas z zamyślenia, jakby p ę k ł a n a m prze-65
L I B E R N U L L
p o n a . A b y ten wstrząs nie zbudził nas ze snu, trzeba kilkakrotnie powtórzyć d o ś w i a
d c z e n i e . N a s t ę p n i e w y p o w i a d a m y życzenie znalezienia się w jakimś
miejscu z n a n y m n a m z c o d z i e n n e g o życia. Przywołując swoje ręce we śnie, p r
z y g l ą d a m y się im, a następnie w y r u s z a m y nimi na p o s z u k i w a n i e tego
miejsca. Jeśli wizja zaczyna b l a k n ą ć , w r a c a m y do swych rąk i z a c z y n a m y
wszystko od nowa. M u s i m y widzieć wszystkie szczegóły tego miejsca i być t a m o tej
samej porze, kiedy toczy się sen. W k o ń c u o k a ż e się, że s o b o w t ó r znajdzie się
we w ł a ś c i w y m miejscu. K i e d y to się uda, wszystko inne staje się możliwe.
Niemniej j e d n a k , trzeba być zawsze g o t o w y m do p o ś w i ę c e n i a kolejnych
nocy na rozwijanie tych zdolności.
Liber NOX
MAGICZNA M E T A M O R F O Z A
Zajmiemy się teraz m e t a m o r f o z ą w ś w i a d o m o ś ć czarnomagiczną. C h a o s ,
siła życiowa wszechświata, nie zna ludzkich uczuć. Dlatego czarownik nie m o ż e
kierować się nimi, jeśli zamierza pochwycić siłę wszechświata. Wykonuje p o tworne,
samowolne działania, by uwolnić się z ograniczeń ludzkiej egzystencji.
Życie m a g i c z n e w y m a g a o d r z u c e n i a k o m f o r t u , p o t o c z n o ś c i , p o c
z u c i a bezpieczeństwa i pewności. Aby stać się bardziej s t a n o w c z y m i rozwijać
swoje umiejętności, trzeba ruszyć do w s p ó ł z a w o d n i c t w a i walki, s t a n ą ć w o b
e c sytuacji ekstremalnych i przeciwności losu. K o n i e c z n y jest p o r y w desperacji,
życie na krawędzi. T r z e b a nauczyć się radzić sobie w życiu.
W środowisku p e ł n y m stagnacji ciało—umysł tworzy własnych przeciwników:
choroby i fantazje.
Jedynie w sytuacjach skrajnych m o ż e dojść do ujawnienia d u c h a . Elastyczne
środowisko to w a r u n e k konieczny dla zaistnienia magicznej świadomości. J e d y n i e
takie otoczenie m o ż e p o d d a ć się subtelnym s i ł o m m a g i c z n y m .
Jedynie w z m i e n n y c h okolicznościach m o g ą z a d z i a ł a ć wróżby.
Porzućcie zatem wszelkie trwałe s c h e m a t y z a m i e s z k a n i a , zatrudnienia,
stosunków społecznych i gustu.
J e d n ą z wielu nazw K i a jest A n o n . A n o n s w o b o d n i e przekształca swą
arbitralną o s o b o w o ś ć , odrzucając wszelką t o ż s a m o ś ć n a r z u c a n ą m u przez
środowisko. D y s p o n u j ą c absolutną wolnością w sferze iluzji, ma do w y b o r u
dualizm. Wszystko, co jest dla niego realne, stanowi rodzaj pragnienia, albowiem jest to
wszechświat, w którym o n a s a m p o s t a n o w i ł z a m i e s z k a ć . G d y b y to było
N i e b o lub Piekło, k a ż d y z nas m ó g ł b y robić, co mu się żywnie p o doba. Więzi
nas tutaj jedynie lęk przed k o n t a k t e m z j e d n y m albo z d r u g i m .
Jakże złudna jest idea umysłu, idea ego - stałego atrybutu, przymiotu Jaźni.
O Kia m o ż n a powiedzieć tylko tyle, że ilość doświadczanego znaczenia jest wprost
proporcjonalna do stopnia manifestacji K i a w danych okolicznościach.
K i a o d c z u w a się j a k o pełnię znaczenia, mocy, geniuszu i ekstazy w dzia
łaniu. Poza nią nic nie jest prawdziwe.
C z a r o w n i k postępuje z g o d n i e ze swoją wolą w sferze iluzji, p o n i e w a ż wie,
że nie ma tu nic bardziej lub mniej w a ż n e g o , a wszystko, co robi, jest tylko gestem. W
ten s p o s ó b czyni cokolwiek, co ma dla niego j a k i ś sens. R e -
alizuje swoją wolę w działaniu, nie pożądając skutków tego d z i a ł a n i a .
67
L I B E R N U L L
W strefie A n o n a konkurują ze s o b ą liczne jaźnie, dusze, d u c h y rodzinne, demony,
obsesje, niezliczone ilości m o ż l i w y c h d o ś w i a d c z e ń . K a ż d a gra trwa krótko.
Następuje po niej śmierć, g w a ł t o w n a rekonfiguracja tych fragment ó w w nowe,
nierozpoznawalne układy.
Pozostaje jedynie styl i d u c h gry A n o n a , chyba że ciału eterycznemu u d a ł o się
osiągnąć wielką integrację.
D z i a ł a n i a C z a r n e g o M a g a przykują go na zawsze do ziemi. L e c z jeśli o b a w
i a się w n a s t ę p n y m wcieleniu utraty możliwości p o w r o t u do swej poprzedniej
okultystycznej nauki, m o ż e m o c n o w i z u a l i z o w a ć sigila Chaosu ( p o k a z a n e
g o na ilustracji 7) w chwili swojej śmierci.
Ilustracja 7. Sigil Chaosu to jedyny symbol wykorzystywany przez zakon magiczny
Iluminatów Thanaterosa jako znak rozpoznawczy oraz zwierciadło ciemności pomagające
w komunikacji między adeptami.
6 8
Liber NOX
E K S T A Z A
Ekstaza to s a m o s e d n o Q u a d r i g i Sexualis, szeregu t r a n s ó w s o m a t y c z
nych, do których należą Pozycja Śmierci i Ryty T h a n a t e r o s a . Na ilustracji 8
widnieje n a u k a i s z t u k a ś c i ę t y c h p o w i ą z a ń m i ę d z y m a g i c z n ą w o l ą
a pewnymi formami gnostyckiego uniesienia.
Pod w z g l ę d e m m a g i c z n y m szczyty p o d n i e c e n i a i groty niezwruszonego
spokoju są t y m s a m y m miejscem. W t y m u k r y t y m w y m i a r z e n a s z e g o
istnienia kołuje sęp J a ź n i ( K i a ) , wolny od pragnień, a j e d n a k g o t o w y rzucić się
w wir działań i d o ś w i a d c z e n i a .
Niezliczone warianty g n o z y spokoju sprowadzają się zawsze do pozycji śmierci, ale
warto s p r ó b o w a ć następującej praktyki: Klęcząc w pozycji smoka, z dłońmi na
udach, wyprostowanymi plecami, wpatrujemy się przed siebie w odbicie swych oczu w
jak największym lustrze znajdującym się około pół metra przed nami. Najlepiej, aby
świątynia była ogo
łocona ze wszystkiego, pomalowana na czarno lub biało. Praktykę powinny poprzedzić
przygotowania obejmujące jeden z magicznych transów lub intensywny wysiłek
skupionego myślenia.
Kiedy wpatrujemy się w swoje oczy, przestajemy myśleć. Najlepiej nie wkładać w to
jakiegokolwiek „wysiłku”. Wystarczy cierpliwość. Należy stale koncentrować się na
odbiciu swych oczy, dopóki nie ustanie praca umysłu. Wszelkie zniekształcenia odbicia
wiążą się z myśleniem. Należy ich zaprzestać.
N i e potrzeba za wszelką cenę dążyć do sukcesu. J e g o oznaki pojawiają się
samoczynnie, jak choćby utrata fizycznej perspektywy lub odbicia ciała.
Ciało m o ż e się jawić jako gigantyczne bądź mikroskopijne. Są to zjawiska
charakteryzujące deprywację sensoryczną. N i e d ą ż y m y do nich samych.
O n e jedynie wskazują nam, że utraciliśmy naszą wiarę.
Z a m y k a m y wtedy oczy i wkraczamy w pustkę. Jeśli nie m o ż e m y całkowicie
pozbyć się myśli, m o ż e m y zwizualizować jakiś przedmiot, do którego będziemy je
wrzucać jak do zbiornika. W k r ó t c e j e d n a k i ta wizualizacja zniknie, pozostawiając
K i a unoszącą się w swoim bezmiarze. Znajdując się w t y m stanie bez pragnień, m o ż n
a praktykować jakąkolwiek formę magii. Dzięki sigilom wyławiamy natchnienie i
atawizmy z nieznanych rejonów świadomości, a wolę i percepcję poszerzamy o nowe
wymiary.
69
L I B E R N U L L
Jeśli p o w y ż s z a technika o k a ż e się nieskuteczna w o s i ą g a n i u gnozy, mag
powinien s t a n ą ć na czubkach palców, z z a m k n i ę t y m i o c z a m i i ramionami o d
c h y l o n y m i do tyłu, z szyją i plecami n a c i ą g n i ę t y m i tak, by całe ciało było j a
k najbardziej napięte. Podczas takiego u k r z y ż o w a n i a o d d e c h staje się głę-
boki i spazmatyczny. N i e p o m n y wszystkiego p o z a napięciem, które go mę-
czy, m a g m o ż e dostąpić Pustki, kiedy to wszystko p r z e m i n i e i p a d n i e wyczerp
a n y n a p o d ł o g ę .
W tej chwili powinien spontanicznie w y b u c h n ą ć ś m i e c h e m . Wystarczy, by z r o
z u m i a ł , że nic nie ma znaczenia, a będzie się ś m i a ć ze wszystkiego.!
M o ż e nawet o t r z y m a ć łaskę zanurzenia się w b o s k i m szaleństwie ekstatycznego
ś m i e c h u .
Pozycja śmierci o d g r y w a g ł ó w n ą rolę p o ś r ó d r y t u a ł ó w T h a n a t e r o s a ,
ponieważ sprzyja natchnieniu, reifikacji i wyczerpaniu, j a k również przekroczeniu
pragnień.
N o r m a l n y stosunek seksualny, genitalne zjednoczenie o s ó b płci przeciwnych m o ż
e p o d k a ż d y m , nie tylko m a g i c z n y m , w z g l ę d e m być ź r ó d ł e m
natchnienia, jeżeli tylko osoby te łączy wzajemne e m o c j o n a l n e zaangażowanie.
N a t c h n i e n i e to, kiedy wykorzysta się je do celów m a g i c z n y c h , m o ż e okazać
się najpotężniejszą m o c ą .
Prąd lunarny u k a p ł a n k i m o ż n a zauważyć w dniu, kiedy libido jest silne.
U k a p ł a n a libido w z m a c n i a się poprzez p o w s t r z y m a n i e . Po u d a n i u się
do odo s o b n i o n e g o miejsca praktyki każdy z uczestników wycisza u m y s ł przy
pom o c y wybranej przez siebie metody. D l a p r z y k ł a d u m o ż n a skorzystać z
klęczenia przed s o b ą w pozycji s m o k a i przygotowania do praktyki przy pomocy
pozycji śmierci. N a s t ę p n i e uczestnicy j e d n o c z ą się ze s o b ą w s e k s u a l n y m
uścisku. A wraz z rozwojem p o d n i e c e n i a coraz silniej m e d y t u j ą nad wybranym
p r z e d m i o t e m natchnienia lub sigilem. W chwili szczytowania pragnienie zap a d a
się w p o d ś w i a d o m o ś ć . Po p r z e b y t y m k a t a k l i z m i e celebranci czują się
wypróżnieni, lecz c a ł y czas winni czujnie oczekiwać dostąpienia inspiracji.
Reifikacja, czyli urzeczowienie się pragnienia, jest m o ż l i w a dzięki auto-erotycznemu
wariantowi quadrigi sexualis. Podczas takiej praktyki u m y s ł pozostaje czysty, a s e k s
u a l n o ś ć p o b u d z a się i d o p r o w a d z a do szczytowania za p o m o c ą z w y k ł e
g o dotyku. C i a ł o leży na wznak, oczy są z a m k n i ę t e , pozo-70
Liber NOX
stałe zmysły nie rejestrują bodźców. W trakcie wędrówki ku c o r a z w y ż s z y m
szczytom rozkoszy p o w i n n o się o d r z u c a ć wszelkie natrętne obrazy i fantazje.
Kiedy ciało wkracza w fazę o r g a z m u , a także kilka s e k u n d po nim, należy z całych
sił skierować wolę i percepcję na p r z e d m i o t p o ż ą d a n i a , a jeszcze lepiej na jego
sigil. W tej krótkiej chwili, kiedy m a g nie istnieje, d o c h o d z i do połączenia, do u k s z
t a ł t o w a n i a się obsesji, narodzenia d e m o n a , n a ł a d o w a n i a sigila, wysłania
jego woli.
Przejrzystość erotyczno-śpiączkowa to taki wariant s t o s u n k u seksualnego, p o d c z a
s którego pragnienie osiąga stan graniczny m i ę d z y ś w i a d o m o
ścią a n i e ś w i a d o m o ś c i ą . Io właśnie z tego miejsca n a p ł y w a j ą p o d ś w i a d
o m e obrazy i wieszcze natchnienia. S e k s u a l n o ś ć p o b u d z a się raz za razem, a
kiedy trzeba jeszcze raz, dzięki c z e m u ś w i a d o m o ś ć zstępuje do świata cieni.
Podczas tej praktyki lepiej nie m ę c z y ć zbytnio ciała ani d o s t a r c z a ć mu
nadmiernej wygody, p o n i e w a ż m o ż n a wtedy nieopatrznie p o g r ą ż y ć się we śnie.
C i a ł o może mieć p r o b l e m z w y t r w a n i e m wielu orgazmów, szczególnie jeśli
jest to ciało męskie. D l a t e g o aby zapobiec tej trudności m o ż n a p o s ł u ż y ć się
karezzą (stosunkiem p r z e d ł u ż o n y m ) , ekscytacją p o w s t r z y m y w a n ą t u ż p r
z e d ostatecznym spełnieniem, lecz nieustannie p o w t a r z a n ą i d o p r o w a d z a n ą
aż na s a m próg o r g a z m u . Wyczerpanie pragnienia to proces magiczny, który działa
zgodnie z regułą, że u p r a g n i o n e zdarzenia najczęściej mają miejsce wtedy, gdy z a p
o m i n a m y o s w y m pragnieniu. Dzieje się tak, p o n i e w a ż siła eteryczna działa
poprzez w y t w o r z o n e przez nas napięcia eteryczne, których sobie j u ż nie u ś w i a d
a m i a m y . Na pragnieniu koncentrujemy się p o d c z a s wszystkich faz pobudzenia,
uwolnienia i zaspokojenia różnych form s t o s u n k u seksualnego, aż do chwili, gdy z m
ę c z o n y u m y s ł zaczyna się buntować.
W t y m k o n k r e t n y m p r z y p a d k u warto skupiać się na ś w i a d o m y m
pragnieniu, a nie na sigilu. K i e d y czujemy, że w z b u d z a się w nas reakcja przeciw
niemu, całkowicie o p r ó ż n i a m y swój u m y s ł poprzez b ł y s k a w i c z n e
przeniesienie uwagi na inne sprawy. T y m s a m y m , powstrzymując się przed
świadomym pragnieniem i reakcją na nie z a p e w n i a m y sobie jego urzeczywistnienie
kiedyś w przyszłości.
71

L I B E R N U L L
Pozycja Śmierci
Normalny
Auto erotyczny
Stosunek
Stosunek
Seksualny
Seksualny
Odwrócony Stosunek Seksualny
Analny lub Oralny
Ilustracja 8. Quadriga sexualis i jej wykorzystanie 72
Liber NOX
P R A K T Y K A Z M I E N N Y C H W I E R Z E Ń
Zajmijmy się teraz r o z m a i t y m i fazami cyklu wierzeń. W a r t o w y p r ó b o wać
którąś, a m o ż e nawet k a ż d ą przez jakiś okres czasu. D z i ę k i t a k i m próbom m o ż
n a zaoszczędzić j e d n ą lub dwie inkarnacje, a t a k ż e u ś w i a d o m i ć sobie na c z y
m polega m e c h a n i k a eonów, w p ł y w a j ą c a na psychiczne millennia dawnej i
przyszłej historii. R o z m a i t e systemy wierzeń p o d a ł e m w p o rządku historycznym,
zakładając że n u m e r 1 występuje po n u m e r z e 6
w kręgu. A ż e b y lepiej u k a z a ć d y n a m i k ę z m i a n i ułatwić p o s ł u g i w a n i e
się ko
ścią, p o s t a n o w i ł e m przedstawić ateizm i c h a o i z m z a r ó w n o w ich
wczesnych, jak i zdegenerowanych formach.
1 oczko na kostce: Poganizm
B o s k o ś ć przejawia się we wszystkim, co istnieje. W żywiołach, raz burzliwych raz ł a
g o d n y c h , w m o r z a c h , górach, zielonych ł ą k a c h , w gradzie i błyskawicach. B
o g o w i e przyjmują postać zwierząt, są obecni w m e t a l a c h i kamieniach, j e d n a k
przede wszystkim objawiają się człowiekowi w jego własnym umyśle, popychając go ku
miłości, szczęściu, w o j n o m i katastrofom.
Bogowie mają pieczę n a d wszystkim w świecie. N i e ma niczego takiego, co by nie
znajdowało się we w ł a d a n i u jakiegoś b o g a .
A l b o w i e m k a ż d a rzecz jest jednocześnie substancją i esencją. B o g o w i e
wyłaniają się z chaosu, a z b o g ó w wyłaniają się esencje wszystkich rzeczy.
Niektórzy nadają istotę jednym rzeczom, inni p o z o s t a ł y m . W człowieku zaś skupia
się istota c a ł e g o świata.
D o b r o i zło jest tym, co raduje lub gniewa bogów. Ale to, co raduje Marsa,
niekoniecznie musi sprawiać przyjemność Wenus. Stąd w niebiosach cały czas toczy się
wojna i nie mniejsza wojna panuje w człowieku. J e d n a k przy p o m o c y
odpowiednich ofiar i inwokacji m o ż n a naprawiać bieg rzeczy i wkupiać się w łaski
bogów. A jeśli całe życie przeżyjemy pobożnie, oddając hołd patronującemu nam bogu i
nie naprzykrzając się zbytnio innym bóstwom, nasz duch w chwili śmierci uda się w
zaświaty, by połączyć się z esencją swego bóstwa.
2 oczka na kostce: Monoteizm
Nie m a innego b o g a p o z a t y m J e d y n y m , który wszystko s t w o r z y ł .
To on stworzył człowieka na własne p o d o b i e ń s t w o .
73
L I B E R N U L L
T o o n d a ł c z ł o w i e k o w i w o l n ą wolę, aby czynił d o b r o albo zło.
D o b r e jest t o , c o raduje B o g a ,
Z ł e jest to, co w z b u d z a jego gniew.
Po śmierci B ó g n a g r a d z a nas lub karze,
Jeśli jest z n a s zadowolony lub n a m i rozczarowany.
B ó g s t w o r z y ł także a n i o ł y i demony,
D u c h y o b d a r z o n e w o l n ą wolą.
N i e k t ó r e z n i c h p o z o s t a ł y dobre, inne stały się złe.
To o n e p o m a g a j ą człowiekowi trwać w dobroci
L u b k u s z ą g o d o złego.
Jeśli p r z e s t a n i e s z czynić zło,
B ó g będzie się cieszył.
Jeśli z m y ś l ą o B o g u wyrzekniesz się rozkoszy,
B ó g również będzie się cieszył.
M o ż e s z w m o d l i t w i e prosić B o g a o p o m o c .
M o ż e s z o d d a w a ć m u cześć m o d l i t w ą .
B ó g będzie się t y m radował.
A b y być d o b r y m i radować B o g a ,
M u s i s z być p o s ł u s z n y n a u k o m
I a u t o r y t e t o m hierarchii kościelnej
K t ó r ą u s t a n o w i ł na ziemi
J a k o j e d y n ą prawdziwą religię.
3 oczka na kostce: Ateizm
Idea B o g a i d u s z y to zbyteczne hipotezy. Poza t y m nie ma ani jednego d o w o d u m
a t e r i a l n e g o na ich poparcie. Lepiej więc t r z y m a ć się rzeczywisto
ści, nieprawdaż?
Wszystko da się wyjaśnić, nawet jeśli w tej chwili nie z n a m y odpowiedzi na k a ż d e
pytanie. R a d z i m y sobie j e d n a k c a ł k i e m nieźle. Wystarczy rozejrzeć się d o k o ł
a , by uzmysłowić sobie, że c a ł y świat kieruje się r o z u m n ą z a s a d ą przyczyny i
skutku. D l a tych, którzy nie potrafią kierować się rozum e m , wszystko jest c z a r n ą m
a g i ą . N a przykład c a ł a koncepcja wolnej woli jest p r a w d o p o d o b n i e z ł u d z e
n i e m w y w o ł a n y m defektem w neuroelektryczno-
- b i o c h e m i c z n y m p i o n o w a n i u m ó z g u . M o ż e m y j e d n a k p o s ł u g i
w a ć się nią dop ó k i nie o d n a j d z i e m y źródeł tego b ł ę d u . W k o ń c u szczęście
to istota całego 74
Liber NOX
życia. Jedyna m o r a l n o ś ć , jedyne prawo g o d n e przestrzegania to takie, które
zabrania g ł u p c o m szkodzenia swojemu szczęściu i szczęściu innych ludzi.
A śmierć to po prostu śmierć.
Jesteś martwy. K r o p k a . C h y b a że kiedyś d o w i e d z i e m y czegoś innego.
4 oczka na kostce: Nihilizm (Późny ateizm)
Materia jest podstawą wszechświata. N a u k a prawdopodobnie może odpowiedzieć na
każde pytanie. N i e ma niczego takiego, co nie miałoby swojej przyczyny.
Ale to ż a d n e wyjaśnienie.
Świat wydaje się teraz przypadkowy, arbitralny, p o z b a w i o n y znaczenia.
Bo chociaż wiemy j u ż „ J a k ” to wszystko działa, nie z n a m y o d p o w i e d z i „ D l a
czego”. Świat stał się przewidywalny, ale p o z b a w i o n y sensu. T a k i jest ciężar
inteligencji, taki jest ból zrozumienia. To oczywiste, że po śmierci nie ocaleje nic z
człowieka, żaden d u c h czy dusza. D l a t e g o nie ma p o w o d u , by starać się o
cokolwiek. N i e ma też p o w o d u , by p o w s t r z y m y w a ć się przed c z y m
kolwiek. N a w e t jeśli s a m i ł u d z i m y się swoją s w o b o d ą , p o n i e w a ż nie
istnieje nic takiego j a k wolna wola. Po prostu wszystko się n a m przydarza. D a j e m y
się porwać nurtowi zdarzeń. C a ł a motywacja s p r o w a d z a się do tego, aby obniżyć p
o z i o m energetyczny ciała-umysłu, zmniejszyć występujące napięcia, nawet o k r ę ż n ą
d r o g ą .
W p r z y p a d k u takich z a g a d n i e ń j a k kwestia ważności, dobroci, znaczenia lub
prawdy nie istnieją ż a d n e absoluty. Wszystkie one wynikają z przypadkowej struktury
m ó z g u i jego środowiska.
Żyjemy w świecie n a p ę d z a n y m przez s k o m p l i k o w a n e , chaotyczne siły, które
p o w o ł a ł y nas do istnienia i p e w n e g o razu s p r o w a d z ą nas do nicości.
Wszelkie nasze działania są i b ę d ą o w o c e m tego, c z y m jesteśmy i tego, co się n a m
przydarza. Ponieważ przy wszystkich naszych roszczeniach do p o siadania wolnej woli
jesteśmy tylko p r z y p a d k o w y m tworem p o r u s z a j ą c y m się po stałym, c h o ć n
i e z n a n y m torze.
5 oczek na kostce: Chaoizm
J a k o na górze, tako na dole
J e s t e m wszechświatem
Płynąca przeze m n i e siła życiowa
Jest siłą życiową wszechświata
75
L I B E R N U L L
P ł y n ą c a przeze m n i e subtelna siła (eter)
Jest subtelną siłą wszechświata
Znajdująca się we m n i e twarda materia
Jest t w a r d ą materią wszechświata
W obliczu c h a o s u nic nie jest prawdziwe
W s z y s t k o jest dozwolone
C h o c i a ż on s a m ograniczył się
D o zasady dwoistości
Budując ten świat
D l a siebie
(Aby lepiej zrozumieć w y ł o ż o n e tu wierzenia, należy z a p o z n a ć się w ca
łości z The Book of Chaos)
6 oczek na kostce: Zabobon (Niski chaoizm)
Ponieważ wszystkie zjawiska w y w o d z ą się z j e d n e g o źródła, m i ę d z y pod o b n
y m i rzeczami występują tajemnicze związki.
Wszystkie p o d o b n e rzeczy zawierają ten s a m z n a k lub istotę. Dzielą tego s a m e g
o d u c h a . Ów duch lub istota m o ż e przenikać różne rzeczy, jeżeli tylko wejdą one w
kontakt z p r z e d m i o t a m i zawierającymi jego znak. Na t y m polega z a s a d a
rezonansu.
Ponieważ wszystkie rzeczy są na różnorakie, tajemnicze s p o s o b y powiązane ze sobą,
m o ż n a wróżyć sobie na jakiś temat, p o s ł u g u j ą c się czymś, co jest do tego p o d o b
n e . Wszystko m o ż e być o m e n e m , jeżeli tylko ma się dość sprytu, aby to przejrzeć.
W p o d o b n y s p o s ó b m o ż n a wywierać w p ł y w na p e w n e rzeczy, oddzia
łując na rzeczy, które je przypominają. P o d o b n e przyciąga p o d o b n e . Na tym
polega z a s a d a p o d o b i e ń s t w a .
Najmądrzejsi są ci ludzie, którzy znają się na tych najgłębiej ukrytych p o w i ą z a n i a c
h . To właśnie oni m o g ą o d k r y ć to co nieznane, o d w o ł u j ą c się do czegoś jeszcze
bardziej nieznanego. To właśnie oni wiedzą, jakie ofiary należy złożyć, aby zjednać sobie
istotę rzeczy. M o r a l n o ś ć sprowadza się do unikania nieszczęścia. K a ż d y człowiek
w n a s t ę p n y m wcieleniu przyjmie p o s t a ć takiego stworzenia, które najbardziej p r z
y p o m i n a ł za swego życia.
76
Liber NOX
ALFABET P R A G N I E Ń
Istnieje tylko j e d n a emocja, której nie dotyczy prawo przeciwieństw.
Jest nią śmiech, zawierający w sobie swoje własne przeciwieństwo. Wszystkie pozostałe
emocje - m i ł o ś ć i nienawiść, strach i p o ż ą d a n i e itp. - funkcjonują w r a m a c h d u
a l i z m u . Z a m i e s z c z o n y poniżej Alfabet Pragnień obejmuje wszystkie p o d s t a
w o w e emocje, ułożone w d o p e ł n i a j ą c e się p a r y na wzór klasycznych b o g ó w
czy kabalistycznego R u a c h .
Pogańscy filozofowie postrzegali cechy ludzkie odzwierciedlone w naturze i projektowali
te własne odzwierciedlenia j a k o p o s t a c i bogów. N i c dziwnego więc, że większość p
o g a ń s k i c h kosmologii zawierała k o m p l e t n e spektrum naszej psychologii
rozdzielone m i ę d z y postaci boskie.
W filozofii pogańskiej główne rozróżnienia emocji o d p o w i a d a ł y poszczególnym b o
g o m planetarnym. K a ż d a z tych zasad manifestowała się p o d postacią trzech
ważnych form, reprezentowanych tutaj przez alchemiczne zasady.
Rtęci
Siarki
oraz Soli
lub Ziemi
Rtęć, czyli p o d n i o s ł a , d u c h o w a z a s a d a , o z n a c z a tutaj tryb katarktyczny,
ekstatyczny, gnostyczny. Silne rozbudzenie jakiejkolwiek funkcji e m o t y w n e j
doprowadza u m y s ł d o p a r o k s y z m u , który m o ż e o g a r n ą ć c a ł ą ś w i a d o
m o ś ć , co jest o d c z u w a n e j a k o wielka u l g a lub oczyszczenie, a na w y ż s z y m
p o z i o -
mie jako ekstaza. O s t a t e c z n y m jej rezultatem m o ż e być stan j e d n o p u n k t o -
w e j ś w i a d o m o ś c i , tak istotny dla mistyki i m a g i i . N a t y m p o z i o m i e m a
m y do czynienia z b e z p o ś r e d n i m o d d z i a ł y w a n i e m siły życiowej. S t a n g n
o z y jest również p o d s t a w o w y m w a r u n k i e m d o p r z e p r o w a d z e n i a
radykalnych z m i a n przekonań religijnych, czyli tzw. konwersji. J a k i e k o l w i e k
wierzenie jest w t y m stanie łatwe do przyjęcia z racji wysokiej p o d a t n o ś c i na
sugestię, właściwej o p ó ź n i o n e m u u m y s ł o w i .
Siarka, czyli d y n a m i c z n a , a k t y w n a zasada określa tutaj powszechny, pierwotny
p ę d do kopulacji i niszczenia, do ciążenia ku u l u b i o n y m b o d ź c o m i uni-77

L I B E R N U L L
k a n i a b o d ź c ó w szkodliwych. Jest to n o r m a l n y s p o s ó b funkcjonowania
umysłu z którego dopiero później wyłaniają się tryby ekstatyczne i ziemskie.
Sól, czyli z a s a d a ziemska, ciężka i o s p a ł a pojawia się wtedy, g d y coś staje na p r z
e s z k o d z i e ujawnieniu się emocji b ą d ź zostaje o n a s k a ż o n a domieszka s w e g
o przeciwieństwa. Z w r a c a się w t e d y ku samej sobie, z a m i a s t s z u k a ć speł-
nienia w d z i a ł a n i u lub ekstazie.
D u a l i z m y rządzące e m o c j a m i są p r z e d s t a w i o n e na tablicy 2. Z kolei
ilustracja 9 p o k a z u j e n a m , że ź r ó d ł e m każdej emocji jest jej przeciwieństwo.
COAGULA
SOLVE
Zasada przyciągania
Zasada odpychania,
i łączenia
oddzielania i porzucania
Seks
Śmierć
Miłość
Nienawiść
Pożądanie
Strach
Przyjemność
Ból
Podniecenie
Przygnębienie
Tablica 2. Dualizm Emocji
M a g , uzbrojony w t a k ą s a m o w i e d z ę , m o ż e p r z e p ł y n ą ć c a ł y o c e a n
dualiz m ó w na rekinie swego pragnienia, aby w k o ń c u d o t r z e ć do brzegu
szczęśliwej ekstazy. A n t y c y p u j ą c dysfunkcjonalne tryby ziemskie, m o ż e
przekształcić swoje energie tak, by o d n a l e ź ć spełnienie w innych formach. (W t y m
celu, w chwili g d y n e g a t y w n a emocja sięga zenitu, koncentruje się na alternatywn y
m p r a g n i e n i u lub jego sigilu.) 78
Liber NOX
Ilustracja 9. Źródło każdej emocji znajduje się zawsze w jej przeciwieństwie.
79
L I B E R N U L L
Każdej z dwudziestu jeden zasad Alfabetu Pragnień przyporządkowałem prostą postać
graficzną oraz jedno słowo mnemoniczne. T y m i f o r m a m i graficznymi m o ż n a
posługiwać się w różnych zaklęciach i sigilach, ale słowa zazwyczaj nie są w stanie
uchwycić uczuć. T y c h dwadzieścia jeden zasad m o ż n a porównać do tryumfów tarota.
W takim układzie K i a będzie o d p o w i a d a ć G ł u p c o w i .
Alfabet Pragnień u z u p e ł n i a n y jest przez alfabet czterech z a s a d obejmujących
występujące w p a r a c h emocje s o m a t y c z n e bólu/przyjemności i przygnęb i e n i a /
p o d n i e c e n i a .
Seks
Śmierć
Siła tworzenia jest zarazem siłą niszczenia. Te same mechanizmy komórkowe
odpowiedzialne za rozwój i reprodukcję przyczyniają się do śmierci i starzenia.
Uwolnienie
Rozpuszczenie
(Glify: ucieczka ze stanu rozdwojenia, implozywne połączenie) Pozycja śmierci obejmuje
te wszystkie stany transowe, które p r o w a d z ą do wyciszenia u m y s ł u . Koncentracja
na p o j e d y n c z y m b o d ź c u , myśli, obrazie, w i d o k u czy d ź w i ę k u m o ż e
przyspieszyć efekt b l o k o w a n i a p o z o s t a ł y c h b o d ź ców. Pośród największej
ciszy m a g sprawuje kontrolę n a d s w y m światem.
S e k s u a l n o ś ć często przynosi przelotne uczucie ekstazy. Aby je o s i ą g n ą ć , m a g
najpierw przez pewien czas zachowuje abstynencję płciową, p o t e m zaś d o p r o w a d z
a się do szczytu p o d n i e c e n i a . Zwyczajna żądza p o d l e g a transcendencji, s ł u ż ą
c teraz w y ż s z e m u celowi. Ś w i a d o m o ś ć w s p i n a się na c o r a z większe
wyżyny p o d n i e c e n i a i m o ż e przyjąć c a ł k i e m n o w ą p o s t a ć .
Zniszczenie
Żądza
(Glify: antagonizm, stosunek seksualny)
80
Liber NOX
Ż ą d z a , i m p u l s nakłaniający d o zjednoczenia s e k s u a l n e g o , stanowi niezbędną
funkcję o r g a n i z m u i j a k o t a k a nie jest w n i c z y m n i e z w y k ł a , p o m i jając
wielość fetyszy, w których się objawia. Z kolei ż ą d z a krwi i p o t r z e b a zniszczenia
nie s ł u ż ą raczej p o ż y t e c z n y m c e l o m . D l a t e g o ich istnienie t r u d n o
wyjaśnić bez o d w o ł a n i a się ich przeciwieństwa. Pragnienie j e d n o c z e n i a się z r
o z m a i t y m i rzeczami i o s o b a m i towarzyszy równie s i l n e m u p r a g n i e n i u
odłączenia się od rozmaitych fenomenów. W skrajnych p r z y p a d k a c h m o ż e ono
przyjąć p o s t a ć d ą ż e n i a do w y e l i m i n o w a n i a niektórych a s p e k t ó w s w e
g o świata w s z a l o n y m pędzie p a r o d i u j ą c y m ż ą d z ę s e k s u a l n ą .
Atrofia
Frustracja
(Glify: utrata formy w wyniku rozpuszczenia, katastrofa spowodowana połączeniem) l a k
jak frustracja to niespełniona żądza, tak też cechujące atrofię nuda, ospa
łość, depresja i zniechęcenie są rezultatem nieudanego oderwania się od niemi
łych sobie okoliczności. Z kolei, wykorzystywanie swojej żądzy czy p o p ę d u
zniszczenia dla czystej rozrywki, nieuchronnie prowadzi do frustracji i atrofii.
Strach
Pożądanie
C z y nie jest tak, że nasze upragnione wyspy skarbów leżą dokładnie pośrodku tych
obrazów przerażenia i obrzydzenia, od których normalnie się odwracamy?
Terror
Radość
(Glify; czarna otchłań strachu, skok do góry i do przodu) Jeśli pozwolimy dopuścić do
siebie lęk, może on sparaliżować umysł. Czasami takie uczucie wywołuje przebłyski
niezwykłych magicznych percepcji. A jeśli przy tej okazji wola zostanie skupiona na
wybranym celu, wyzwala to potężne moce. Terror jako narzędzie magiczne stanowi
istotny składnik wielu szkół mistycznych i inicjacyjnych.
81
L I B E R N U L L
T r u d n i e j o s i ą g n ą ć g n o z ę radości, ale dla niektórych klucz gęsi na tle zac h o d z
ą c e g o s ł o ń c a , kontemplacja o b r a z ó w religijnych czy intensywny przyp ł y w
nostalgii wystarczają do p o r u s z e n i a szalek percepcji mistycznej.
Przerażenie
Przyciąganie
(Glify: bycie napadniętym, zbliżanie się do siebie)
O t o n o r m a l n e reakcje na b o d ź c e s t a n o w i ą c e z a g r o ż e n i e i zachętę. Te
uczucia są p o w s z e c h n e i nie w y m a g a j ą d ł u ż s z y c h k o m e n t a r z y p o z a
t y m , że w naszej cywilizacji, która oddzieliła się od zjawisk przyrody, prawie wszystkie
lęki i p r a g n i e n i a p o c h o d z ą z naszych fantazji lub są n a m w p a j a n e przez s p
o ł e c z e ń s t w o .
Awersja
Chciwość
(Glify: nieunikniona nieprzyjemność, pochłonięcie)
J a k z a u w a ż y ł kiedyś pewien m ę d r z e c , p r a g n i e n i e jest p r z y c z y n ą
wszelkiego cierpienia. T o istotna sprzeczność „ c y w i l i z o w a n e g o ” społeczeństwa.
Awersja w i ą ż e się z udręką, nędzą, cierpieniem, ż a l e m i z a k ł o p o t a n i e m wyn i
k a j ą c y m i z n i e m o ż n o ś c i oddzielenia się od zjawisk, które w y w o ł u j ą w nas
lęk, z uwagi na d a w n e pragnienia. Z kolei chciwość to stan n i e m o ż n o ś c i zas p o k
o j e n i a p r a g n i e n i a z uwagi na d a w n e lęki. C h c i w o ś ć i lęk p r a k t y k o w a
n e c o d z i e n n i e przyjmują groteskowe, dziwaczne proporcje.
Nienawiść
Miłość
Starając się u n i k a ć p r z e m o c y uczyniliśmy z t ł u m i e n i a g n i e w u cnotę.
S z k o d z i to naszej r ó w n o w a d z e emocjonalnej. N e g u j ą c własny gniew tracimy
m i ł o s n e uniesienia. Pamiętajcie, by być l u d ź m i wielkich n a m i ę t n o ś c i .
82
Liber NOX
Gniew
Uniesienie
(Glify: przekraczanie wściekłości, zapłonięcie namiętnością) N i e p o h a m o w a n y
gniew rzadko przyjmuje g w a ł t o w n ą p o s t a ć i prawie nigdy nie prowadzi do
przemocy. Powie w a m o t y m k a ż d y wojownik.
Ostrożne w y z w a l a n i e g n i e w u w y w o ł u j e skutki katarktyczne. G ł o w a w y z
w a l a się z napięć. C i a ł o się rozluźnia. Ślepa wściekłość to m a g i c z n y stan u m y s
ł u .
Przydaje się do n a r z u c a n i a swej woli światu. A u z d o l n i o n y m p r a k t y k u j ą
c y m , pozwala też otwierać wrota do s t a n ó w transowych.
S t a n y t r a n s o w e p r z y n o s z ą uniesienie. Bhakti j o g a , d r o g a m i ł o ś c i
bożej, posiada swe o d p o w i e d n i k i w zachodniej mistyce. S i ł a pochłaniającej
miłości może nas d o p r o w a d z i ć d o m o c y mistycznej pustki.
Agresja
Pasja
(Glify: broń, objęcie)
N a m i ę t n e o d d a n i e się s w e m u partnerowi, p o t o m s t w u i p l e m i e n i u jest
w równej mierze naturalne, co i m p u l s do zwalczania złodziei, wrogów, konkurentów i
drapieżników. W dzisiejszych czasach, kiedy agresję s p o ł e c z n ą
zinstytucjonalizowano na o g ó l n o k r a j o w ą skalę, w skali osobistej i regionalnej jest
o n a z r y t u a l i z o w a n a p o d p o s t a c i ą sportu.
Odraza
Przywiązanie
(Glify: gniew skierowany do środka, bezużyteczny dodatek) S t a n o d r a z y w y n i k a z
n i e m o ż n o ś c i z a p o m n i e n i a , u n i k n i ę c i a lub zniszczenia z n i e n a w i d z
o n e g o obiektu. I n n y m i słowy, nie s p o s ó b uwolnić się od przywiązania do niego. S
a m o przywiązanie jest f o r m ą m i ł o ś c i , w której o s o b a 83
L I B E R N U L L
u k o c h a n a staje się b e z u ż y t e c z n y m d o d a t k i e m do niespełnionej
namiętności, c z e g o w y n i k i e m jest jej częściowa reakcja, element odrazy.
Śmiech
Śmiech
(Glif: ukryty w centrum mandali)
O d r z u c a n y przez naukę, która nie potrafi go w y t ł u m a c z y ć , unikany przez
religię, j a k o zagrożenie dla jej p o b o ż n o ś c i , z a p o b i e g a j ą c y
pretensjonalności w sztuce i filozofii, ś m i e c h jest w swej istocie n a r z ę d z i e m m a
g i c z n y m .
W e k s t a t y c z n y m ś m i e c h u człowieka d o s t r z e g a m wolę uwolnienia.
Dekonceptualizacja
(Glif: spadające w dół błyskawice, które rozchodzą się do góry) Zbijanie z t r o p u
najlepiej w y z w a l a p o c z u c i e h u m o r u . K i e d y arcybiskup p u s z c z a g ł o ś n
e g o b ą k a , energia w y s w o b o d z o n a z naszych rozbitych wierzeń u w a l n i a się
p o d p o s t a c i ą ś m i e c h u . Ś m i e c h pełni funkcję o c h r o n n ą . Gdyby
ś m y się nie śmiali z naszych zawiedzionych o c z e k i w a ń , m o g l i b y ś m y w końcu
p o p a ś ć w szaleństwo. D l a t e g o też m a g , n i e m o r a l n i e lubując się w śmiechu,
zrzuca z siebie j a r z m o wszelkich p o r a ż e k i chroni się p r z e d p o p a d a n i e m w
stany awersji. Płacz to infantylna forma dekonceptualizacji, dziecięca postać ś m i e c h u ,
która s ł u ż y oczyszczeniu o c z u i w e z w a n i u p o m o c y .
Konceptualizacja
(Glif: naczynie na pomysły)
Inny rodzaj dowcipu, k a l a m b u r , opiera się na z m y ś l a n i u związku międ z y d w i
e m a i d e a m i . N i e s k o ń c z o n y szereg tego rodzaju g ł u p i c h d o w c i p ó w p o
lega na u w a l n i a n i u s w o b o d n e j energii z a s k o c z e n i a za s p r a w ą
nieoczekiwanych skojarzeń. P o d o b n ą emocję czujemy, kiedy c o ś o d k r y w a m y ,
krzycząc 84

Liber NOX
“no jasne!”, „ d o k ł a d n i e tak!”. R a d o ś ć , która stąd p ł y n i e , n a k ł a n i a ludzi
do zaj-mowania się n a u k ą , k a b a ł ą , a nawet k r z y ż ó w k a m i . W trybie f u n k c j
o n a l n y m skłaniając nas do myślenia i o d k r y w a n i a , stanowi m o t y w a c j ę d l a
intelektu.
Zjednoczenie
(Glif: podwójne, wzajemnie wznoszące się błyskawice)
Ekstatyczny ś m i e c h boskiego szaleństwa j u ż s a m y m s w y m pojawieniem się
zakręca percepcją w wirze zaskoczenia. W s z y s t k o nagle, w zadziwiający sposób
okazuje się c z y m innym, niż się z d a w a ł o . A j e d n o c z e ś n i e jeszcze bardziej
wydaje się takie s a m o ! K o n c e p t u a l i z a c j a i d e k o n c e p t u a l i z a c j a
zdarzają się równocześnie. G d y p o p a d a m y w ekstazę, język n i e u c h r o n n i e
stacza się w świat p a r a d o k s ó w .
T a k i e zazwyczaj p r z y p a d k o w e p a r o k s y z m y m o ż n a w y w o ł y w a ć przy
p o mocy r o z m a i t y c h form pozycji śmierci oraz p o p r z e z celową ewokację ś m i e
c h u wobec n a p o t k a n y c h zdarzeń.
N i e k t ó r e stany e m o c j o n a l n e zależą w większej mierze od aktywacji raczej
czysto fizjologicznych aniżeli psychologicznych o d r u c h ó w . M o ż n a zajmować się n
i m i przy p o m o c y alfabetu uzupełniającego. U k a z a n y na ilustracji 10 alfabet
uzupełniający emocji s o m a t y c z n y c h o d p o w i a d a czterem żywiołom: ziemi,
powietrzu, o g n i u i wodzie.
Uniesienie
Ból
Przyjemność
Przygnębienie
Ilustracja 10. Alfabet uzupełniający emocji somatycznych, odpowiadający sefirze
Malchut.
85
L I B E R N U L L
Ż a d n a z emocji nie ma miejsca jedynie w umyśle. W s z y s t k i e zależą od s k o m p l i
k o w a n y c h interakcji chemicznych i nerwowych z o t o c z e n i e m . Tym niemniej e
m o c j e s o m a t y c z n e (cielesne) m o ż n a r o z p o z n a ć na p o d s t a w i e bardziej
b e z p o ś r e d n i c h relacji ze z m y s ł a m i i na p o d s t a w i e o g ó l n e g o tonu
układu nerwowego. E k s t a t y c z n e , funkcjonalne i n e g a t y w n e tryby k a ż d e g o
z tych stanów e m o c j o n a l n y c h o m ó w i m y na koniec. E m o c j e s o m a t y c z n
e są blisko związ a n e z w i ę k s z y m alfabetem. Depresja wiąże się z w i e l o m a t r y
b a m i ziemskimi, a ból i p r z y j e m n o ś ć z większością trybów funkcjonalnych. Te
związki mają c h a r a k t e r dwustronny, p o d t y m w z g l ę d e m , że r o z b u d z e n i
e j e d n e g o m o ż e wyw o ł a ć d r u g i i vice versa.
Ból
Przyjemność
(Glify: penetracja, delikatny dotyk)
I n t e n s y w n e p o s z u k i w a n i e lub u n i k a n i e b o d ź c ó w o r o z m a i t y m
natężeniu i a s o r t y m e n c i e wiąże się z e m o c j a m i bólu i przyjemności. Z a k r e s
takich i n s t y n k t ó w jest d o s y ć wąski. O b e j m u j e p o c i ą g do rzeczy m i ę k k i
c h , gorących i s ł o d k i c h oraz u n i k a n i e czegoś, co m o ż e nas skaleczyć,
skrajnych temperatur o r a z g o r z k i e g o s m a k u .
I n t e n s y w n e p o b u d z a n i e tych emocji m o ż e p r o w a d z i ć do s t a n ó w
ekstatycznych. Trudno je o s i ą g n ą ć w p r z y p a d k u przyjemności, ale ból znajduje
zas t o s o w a n i e m a g i c z n e w rytuałach inicjacyjnych, p r a k t y k a c h
oczyszczających i s k ł a d a n y c h ofiarach. W i a d o m o , że skrajne m ę c z a r n i e w
y w o ł u j ą ekstazę.
H e d o n i z m , b e z w z g l ę d n e p o s z u k i w a n i e rozkoszy, n i e u c h r o n n i e
prow a d z i do epikurejskiego bólu. H e d o n i s t a g w a ł t o w n i e p o p a d a w
folgowanie c o r a z bardziej trującym, o d r z u c a j ą c y m i o g ł u p i a j ą c y m r o z k
o s z o m , by otrzym a ć j a k ą k o l w i e k reakcję ze swych wyczerpanych zmysłów. H e
d o n i z m i mas o c h i z m za wszelką cenę próbują p o b u d z i ć otępiałe s z a r z y z n ą
zmysły.
Przygnębienie
Uniesienie
(Glify: obwisły, wznoszący się nad sobą)
86
Liber NOX
Ilustracja 11. Moja kabała.
87
L I B E R N U L L
O g ó l n a k o n d y c j a u k ł a d u n e r w o w e g o zależy od z d r o w i a i
funkcjonujących w n i m e m o c j i . E m o c j e z rodzaju ekstatycznych ożywiają system
i powodują o g ó l n e uniesienie. Z kolei ziemskie, z a b l o k o w a n e i sfrustrowane
emocje w y w o ł u j ą o g ó l n y s t a n depresji.
T a k i e u c z u c i a n a z y w a się, o d p o w i e d n i o , szczęściem a l b o niedolą.
Następująca po niektórych formach m i s t y c z n e g o uniesienia „ m r o c z n a noc
duszy” to po p r o s t u o g ó l n y ton u k ł a d u n e u r o e n d o k r y n a l n e g o , który
waha się g w a ł t o w n i e m i ę d z y s t a n a m i uniesienia i depresji. Na koniec p o d z i
e l m y się k i l k o m a s p o s t r z e ż e n i a m i n a t u r y ogólnej. Alfabet pragnień t ł u
m a c z y naszą
„ n i e z d o l n o ś ć do d o k o n y w a n i a p o s t ę p ó w , jeśli c h o d z i o emocje”.
Niezależnie o d tego, jak s p r a w n i e p o t r a f i m y m a n i p u l o w a ć n a s z y m o t
o c z e n i e m , jesteśmy i tak uwięzieni w dualistycznej klatce przyjemności/bólu i
szczęścia/nędzy.
N i e należy więc p ł a k a ć n a d ludźmi p o g r ą ż o n y m i w bólu, strachu, śmierci i
cierpieniu, p o n i e w a ż emocje te nieuchronnie towarzyszą miłości, pragnieniu,
przyjemności i seksualności. Jedynie śmiech nic nie kosztuje. Byli tacy, którzy próbowali
u n i k a ć cierpienia p o p r z e z wyrzekanie się pragnienia. Biedni głupcy p o d d a w a l i
się d r o b n y m cierpieniom i oddawali d r o b n y m przyjemnościom.
M ę d r z e c szuka spełnienia w rzeczach, które go odpychają, jak również w rzeczach,
które go przyciągają. Poświęcając się sile doświadczenia, m o ż e m y na zawsze szaleć w
świecie dualistycznych rozkoszy. ( Z o b . ilustracja 11) N a w e t jeśli c o ś stanie na
przeszkodzie spełnienia jakiejś emocji i nie będ z i e m y w stanie w z n i e ś ć jej na p o z
i o m ekstatycznej rozkoszy, zawsze m o ż e m y przekształcić tę u w i ę z i o n ą energię z
myślą o innych celach. N a l e ż y wtedy zap o m n i e ć czego d o t y c z y ł y nasze
emocje i zastąpić je innym, m a g i c z n y m lub d o c z e s n y m p r a g n i e n i e m . N a
w e t pragnienie ś m i e c h u da się zastąpić. Szybko to sobie u z m y s ł o w i m y .
Z tego z a m k n i ę t e g o k r ę g u pragnień nie s p o s ó b uciec, ale jeśli ma się tego ś w i
a d o m o ś ć , m o ż n a o s i ą g n ą ć s p o r ą w o l n o ś ć - s w o b o d ę pragnienia.
Alfabet Pragnień m o ż e być n a z y w a n y O b s z a r e m A n o n a , b o kiedy K i a
osiąga całkowitą a n o n i m o w o ś ć — w o l n o ś ć od u t o ż s a m i e n i a - m o ż e do
woli p o r u s z a ć się m i ę d z y literami alfabetu pragnień.
88
Liber NOX
M I L L E N I U M
W toku ewolucji ludzkość przeszła cztery eony, cztery g ł ó w n e stany świadomości, a
piąty j u ż w y ł a n i a się zza horyzontu. Pierwszy eon, zasnuty już mgłami czasu, był erą
s z a m a n i z m u i magii, kiedy p r z y w ó d c y ludzkości władali m o c a m i
parapsychicznymi. N a g i człowiek, z d a n y na b e z p o ś r e d n i związek z d z i k i m
otoczeniem, z a p e w n i a ł sobie przetrwanie dzięki o w y m m o c o m .
Świadomość t a m t y c h czasów pozostawiła swoje piętno na wielu tajnych tradycjach
czarownictwa i czarostwa. Przetrwała też w niektórych rdzennych kulturach, w których m
o c e służyły w z m a c n i a n i u k o n f o r m i z m u s p o ł e c z n e g o .
D r u g i eon, p o g a ń s k i , u k s z t a ł t o w a ł się wraz z rozwojem bardziej zło
żonego s y s t e m u s p o ł e c z n e g o , podzielonego na rolniczy i miejski tryb życia.
Wykształcenie myślenia abstrakcyjnego i o d d a l e n i e się człowieka od natury sprawiło,
że z a g u b i o n o wiedzę o m o c a c h parapsychicznych. B o g o w i e , duchy i istoty n
a d p r z y r o d z o n e z t r u d e m w y p e ł n i a ł y p u s t k ę po utraconej wiedzy o
naturze i tajnikach ludzkiego u m y s ł u .
Trzeci eon, monoteistyczny, wyłonił się z s a m e g o serca cywilizacji pogańskiej, po
czym wyparł stare schematy świadomości. Eksperyment ten starano się niegdyś
przeprowadzić w Egipcie, ale poniesiono fiasko. Monoteizm doszedł do głosu dopiero w
judaizmie, a potem w chrześcijaństwie i islamie, które są jego odgałęzieniami. Na
Wschodzie b u d d y z m przejął jego formę. W monoteistycznym eonie ludzie czcili
pojedynczą, wyidealizowaną formę samych siebie.
E o n ateistyczny narodził się w z a c h o d n i c h kulturach monoteistycznych i powoli
rozprzestrzenił się po c a ł y m świecie, c h o c i a ż proces ten wciąż trwa.
Daleko mu do zwykłej negacji m o n o t e i z m u . Zawiera radykalne i pozytywne
przekonania, że dzięki dogłębnej obserwacji p r z e d m i o t ó w materialnych można z r o
z u m i e ć i o p a n o w a ć wszechświat. Istnienie istot d u c h o w y c h uznawane jest za
kwestię bez znaczenia. L u d z i e p o s z u k u j ą d o z n a ń z m y s ł o w y c h jako
jedynie wymiernych.
We w s p ó ł c z e s n y m świecie niektóre kultury nadal formalnie tkwią w przeszłości, p
o d c z a s gdy inne uległy ewolucji. A j e d n a k w każdej z nich istnieją jakieś ślady
zamierzchłych eonów. C z a r y u p r a w i a n o w cywilizacjach pogańskich, a ich p o z o
s t a ł o ś c i występują i w naszej cywilizacji. P o g a ń s t w o pozostawiło po sobie ślady
w katolicyzmie i protestantyzmie. Postęp naka-zuje k u l t u r o m rozwiniętym coraz
szybciej w k r a c z a ć w nowe eony. E o n ate-89
L I B E R N U L L
istyczny r o z p o c z ą ł się kilkaset lat temu. E o n p o g a ń s k i sześć tysięcy lat temu.
N a t o m i a s t pierwszy eon, szamanistyczny p o w s t a ł u z a r a n i a ludzkości.
Pewne o z n a k i wskazują, że piąty eon wyłania się j u ż właśnie t a m , gdzie n a l e ż a ł
o b y się go s p o d z i e w a ć - w najbardziej rozwiniętych o b s z a r a c h kultury
ateistycznej. Ewolucja ś w i a d o m o ś c i p o s i a d a cykliczny charakter, który można p
r z y r ó w n a ć do o b r a z u wznoszącej się spirali. Piąty eon stanowi p o w r ó t do ś w i
a d o m o ś c i pierwszego eonu, tyle że na w y ż s z y m p o z i o m i e .
W eonie t y m filozofia chaoistyczna z n o w u stanie się d o m i n u j ą c ą siłą m o r a l n
ą i intelektualną. L u d z i e b ę d ą rozwiązywać p r o b l e m y dzięki moc o m p a r a p s
y c h i c z n y m . N a podstawie obserwacji współczesnych trendów m o ż n a
przepowiedzieć, jak rozwinie się sytuacja i j a k ą w niej rolę odegrają I l u m i n a c i .
Przed n a m i dekady, a m o ż e nawet i stulecia wojen. Z nielicznymi wyjątk a m i p o z o
s t a ł o ś c i m o n o t e i z m u szybko ustępują miejsca ś w i e c k i e m u humaniz m o w
i i k o n s u m e r y z m o w i . Technologiczne s u p e r m o c a r s t w a ateistyczne usi
łują c a ł k o w i c i e zdusić l u d z k ą ś w i a d o m o ś ć . W k r a c z a m y w okres, który
może przynieść p o d o b n e represje wobec ducha, co czasy średniowiecznego
monoteizmu. T r u d n o z a c h o w a ć równowagę m i ę d z y p r o d u k c j ą i k o n s u
m p c j ą , kiedy k o n s u m e n c k a religia m a s dyktuje politykę.
Na świecie pojawia się coraz więcej m e c h a n i z m ó w siłowego sterowania z a c h o w
a n i e m jednostki, a wraz z r o s n ą c y m przeludnieniem planety, ludzie wymyślają
coraz dziwaczniejsze formy zaspokojenia materialnej zmysłowości.
P r o b l e m e m k a ż d e g o o k r z e p ł e g o i u z n a n e g o systemu wierzeń jest jego
inercja i niechęć w o b e c z m i a n . Średniowieczne instytucje religijne w y m o r d o w a
ł y miliony ludzi dla z a c h o w a n i a swojej hegemonii. A j e d n a k wszystkie te prze
ś l a d o w a n i a , krwawe krucjaty, święte wojny, p o g r o m y i c a ł o p a l e n i a na
stosach nie p o w s t r z y m a ł y nadejścia ateizmu.
W s p ó ł c z e s n e s u p e r m o c a r s t w a ateistyczne wysyłają swoje a r m i e i
zrzucają b o m b y w r a m a c h p o p a r c i a dla hegemonii k o n s u m e n c k i e g o
kapitalizmu i k o n s u m e n c k i e g o k o m u n i z m u . A to dopiero początek. Ślepa
logika kons u m p c j o n i z m u i technologii spowoduje jeszcze alienację,
niezaspokojenie, z a c h ł a n n o ś ć i kryzys tożsamości, co m o ż e przyczynić się do w y
b u c h u najbardziej destrukcyjnej wojny w dziejach ludzkości. M o ż e dojść do rozłamu
w s p o ł e c z e ń s t w i e , który przybierze formę „ a n t y t e c h n o l o g i c z n e g o d ż
i h a d u ” .
90
Liber NOX
Nie rozwiąże to wewnętrznych sprzeczności systemu, lecz sprowadzi nowy wiek c i e m n
o t y i o p ó ź n i przemiany. Jakkolwiek p o w a ż n i e b ę d ą w y g l ą d a ć te
wydarzenia, nie b ę d ą m i a ł y szczególnego znaczenia dla rozwoju ś w i a d o m o
ści. W p ł y n ą tylko na jej synchronizację. N i e m n i e j j e d n a k , Illuminaci p o winni
skorzystać z szans, jakie m o g ą się im przydarzyć. A b ę d ą to: Zmierzch duchowości.
W r a z z u d o s k o n a l e n i e m się Technologii E m o c j o nalnej l u d z k o ś ć porzuci
rozmaite idee dotyczące istoty d u c h a lub natury człowieka. Świadczy o t y m rosnąca p
o p u l a r n o ś ć narkotyków, mrocznej seksualności, dziwactw, perwersji i materialnej
zmysłowości. Substancje chemiczne, elektronika i chirurgia p r o w a d z ą jedynie do
większego zniewolenia. G n o z a , alfabet pragnień i inne m e t o d y m a g i c z n e
umożliwiają wyzwolenie.
Zmierzch zabobonu. Wraz z rozwijaniem się Technologii Magicznej znikną uprzedzenia
wobec okultyzmu. Telepatię, telekinezę, w p ł y w na pod
świadomość, hipnozę, urok i charyzmę będzie się systematycznie p o d d a w a ć testom,
doskonalić i wykorzystywać jako metody kontroli. N i e wykluczone, że ujrzymy m a g ó
w pracujących za drutami kolczastymi lub w podziemnych celach.
Zmierzch tożsamości. Idee dotyczące miejsca j e d n o s t k i w społeczeństwie, jej roli,
stylu życia i wartości ego stracą swe znaczenie, gdy z n i k n ą więzi społeczne. Wartości
subkulturowe r o z m n o ż ą się na n i e w i a r y g o d n ą skalę, co doprowadzi do p o w s
t a n i a całej nowej klasy profesjonalistów, zajmujących się ich kontrolowaniem. T e c h n
o l o g i a Transmutacji będzie z a j m o w a ł a się tak modą, jak i stylami życia.
Konsultanci od stylów życia s t a n ą się n o w y m i kapłanami naszej cywilizacji. To oni
b ę d ą n o w y m i m a g a m i .
Zmierzch wiary. Porzucimy wszystkie toksyczne koncepcje orzekające o tym, co jest b e
z w z g l ę d n ą koniecznością i co p o s i a d a wartość absolutną.
Moralność zniknie wraz z rozwojem Technologii Psychologicznej. T e c h n o l o gie
wiary i p r o g r a m o w a n i a zachowań w wojsku, psychiatrii, więziennictwie,
propagandzie, szkolnictwie i m e d i a c h s t a n ą się tak w y s z u k a n e , że prawda
straci znaczenie. Rzeczywistość stanie się równa magii.
Zmierzch ideologii. Idee dotyczące tego, co nadaje kształt l u d z k i m pragnieniom,
ustąpią miejsca nauce o u t r z y m y w a n i u m e c h a n i z m ó w kontroli -
rządu i j e g o agend. B ę d ą m i a ł y charakter globalny lub prawie globalny, ale 91
L I B E R N U L L
ich g ł ó w n y m celem stanie się o c h r o n a rządu przed ludem. S u r o w a cyberne-tyka
przekształci się w Technologię Polityczną. R z ą d y s t a n ą przed wyborem d o s t o s o
w a n i a się do k o o r d y n o w a n i a pączkującą l u d z k ą różnorodnością, albo
ograniczenia tej różnorodności przy p o m o c y środków represji.
LIBER AOM
Praktyka Adepta
2 ° IOT
Liber AOM
LIBER AOM
R y t u a ł y s t o p n i a a d e p t a okrywa tajemnica. A j e d n a k p r z e d s t a w i a m y
je tutaj tak wyraźnie, j a k tylko język na to p o z w a l a . J e d y n i e d o s k o n a l ą c się
w dziele w t a j e m n i c z e n i a m o ż n a uzyskać m o c n i e z b ę d n ą do korzystania z
tych technik. B e z niej c z e k a nas porażka, katastrofa i śmierć. P o d a n e niżej m e t o d
y pozwolą c h o ć b y c z ę ś c i o w o zrozumieć celowość praktyki.
Praktykujący a d e p t nie korzysta z ż a d n e g o systemu s y m b o l i c z n e g o p o z a
samą rzeczywistością. Przyswaja sobie albo zachowuje do celów technicznych wszystkie
zabawki w t a j e m n i c z o n e g o - sigile, bogów, d e m o n y i narzędzia czarownika. Z
broni m a g i c z n y c h korzysta tylko p o d c z a s ceremonii, a j e g o narzędziami są j a s
n o w i d z e n i e i rzucanie uroków. K i e d y inicjowani na niższych stopniach kierowali
się w s w o i m rozwoju w i e d z ą i ekstazą, adept korzysta ze swojej umiejętności
uprawiania magii jedynie po to, by mierzyć r o s n ą c ą siłę swojej d u c h o w o ś c i . P o
d c z a s swojej praktyki w pełni rozwija m a g i c z n ą świad o m o ś ć i staje się k i m ś ,
kto nieustannie żyje c h a o s e m . M o c m o ż e go ponieść wszędzie. M o ż e posługiwać
się dualizmami swojej osobowości i tworzyć autonomiczne satrapy iluminatów z osób ze
swego otoczenia. M o ż e też przerwać swoją manifestację w świecie dualizmów i całkiem
przestać istnieć.
A l b o w i e m to z c h a o s u powstają dwie p o d s t a w o w e siły życia, solve et co-
agula egzystencji, m o c e Światła i C i e m n o ś c i . M o c światła to e k s p a n s y w n a
, poruszająca, dualizująca, p r o g r e s y w n a ekspresja C h a o s u , o d p o w i e d z i a l
n a za nowe narodziny, tworzenie, wcielenie i r ó ż n o r o d n o ś ć . M o c c i e m n o ś c i
to p o wstrzymująca, z w r o t n a , transcendująca i wycofująca ekspresja C h a o s u ,
odpowiedzialna za śmierć, rozkład, reabsorbcję, prostotę i p o w r ó t do źródła.
Te dwie siły znajdują się u p o d ł o ż a wszystkich p o s z u k i w a ń mistycznych oraz
wszystkich m a g i c z n y c h i doczesnych aktywności. T w o r z ą d u c h o w e p o d
stawy w s z e c h ś w i a t a . Z w o l e n n i c y jednej z nich zazwyczaj nazywają przeciw-
95

L I B E R N U L L
ników c z a r n y m i m a g a m i . D l a t e g o ekspansję c i e m n o ś c i w egzystencję m
o ż n a by z p o w o d z e n i e m nazwać z s t ę p o w a n i e m c i e m n o ś c i w materię,
a wycofanie się z egzystencji określić j a k o powrót do światła. Byłyby to j e d n a k tylko
trywialne r o z w a ż a n i a filozofii moralnej, bez większego znaczenia. Pozytywna i n e g
a t y w n a ścieżka m a g i i zbiegają się i t w o r z ą j e d n o ś ć r o z c h o d z ą c ą się ze
ścieżek mistycznych. Podczas gdy m i s t y c y z m u swoich p o d s t a w zajmuje się a l b
o m o c ą światła albo m o c ą ciemności, m a g i a stara się znosić występujące m i ę d z y
n i m i przeciwieństwa. C e l e m m a g a jest znalezienie się w s a m y m ś r o d k u
procesu tworzenia i niszczenia, zostanie żywą manifestacją siły chao s u w świecie d u a l
i z m ó w , p e ł n y m m i k r o k o s m o s e m , b o g i e m .
S a m ą zaś praktykę adepta ilustrują nagłówki przedstawione na ilustracji 12.
Ilustracja 12. Struktura Liber A O M
96
E T E R Y K A
Etery o r o z m a i t y m stopniu gęstości to środki do s p e ł n i a n i a cudów. A d e p t
uczy się j a k je stosować, by dyktować swoją w o l ę , bądź
traktować je j a k o sprawdzian swoich mistycznych mocy.
T e g o rodzaju d z i a ł a n i a m o ż n a klasyfikować w zależności od częstości i p o c h o
d z e n i a d a n y c h sił eterycznych. O p e r a c j ę gęstego eteru stosuje się dla uzyskania
cielesnego wyczynu, takiego jak lewitacja czy sztuka walki o k r ó t k i m zasięgu. O d p o
w i e d z i a l n a za nie siła s p o c z y w a tuż powyżej p ę p k a i m o ż n a ją w y p c h n ą
ć przy p o m o c y sznurów moóerunku jakiejkolwiek części ciała i miejsc znajdujących
się do k i l k u m e t r ó w poza p o w i e r z c h n i ą ciała. Lewitacja (technika obejmująca
umiej: chodzenia po wodzie, o g n i u i w powietrzu oraz niezwykle szybkie penie się po
ziemi) o s i ą g a n a jest dzięki p o d t r z y m y w a n i u m a s y ciała owyrurami siły
eterycznej. W p r z y p a d k u c h o d z e n i a po o g n i u siłę tę wykorzyię dla odparcia ż
a r u i p ł o m i e n i .
Jeśli a d e p t chce, aby sznury m o c y wyszły z jego ciała, siada*zyżowanymi n o g a m i
na ziemi i stara się p o d s k a k i w a ć n i c z y m żaba. Cnie to przeprowadza się
zazwyczaj w ciemności, skacząc z n a d ę t y m i p ł . Wystarczą trzy lata praktyki, aby
nauczyć się, j a k przy p o m o c y tej mywie-rać nacisk na powierzchnię p o d sobą. W
międzyczasie m o ż n a kor z p o duszki, aby o c h r o n i ć zadek.
P r z e p ł y w tej siły w ciele łatwiej osiągnąć p o p r z e z wykształcy różnych miejscach
ciała d o z n a n i a ciepła czy swędzenia. A d e p t nwolnić się od a t a k u prawie każdej
choroby i zapewnić sobie długowieczkieru-jąc siłę p s y c h i c z n ą do osłabionych p u n
k t ó w swojego ciała. Jeśli si da się wciągnąć do rąk, będzie m o ż n a ją wyrzucić z siebie
w celach uzdrdskich lub do z a d a n i a śmiertelnego ciosu s w e m u nieprzyjacielowi.
G ę s t a siła eteryczna stanowi p o d s t a w ę do najbardziej nadlih wyczynów, do s k o k
ó w na d u ż ą wysokość, w s p i n a n i a się po pionowycnach, zginania m e t a l o w y c h
ostrzy i innych szalonych czynów.
Z kolei operacja subtelnych eterów obejmuje przenoszenie n e m o cji za p o ś r e d n i c t
w e m eterów, które n o r m a l n i e w i ą ż ą siłę życiową giem.
Jest o n a t y m łatwiejsza, im prostszy jest przekaz i większy ładunocji.
Jak to zwykle bywa, łatwiej p o w o d o w a ć destrukcyjne skutki, a dzia-97
L I B E R N U L L
ł a ć k o n s t r u k t y w n i e . A d e p t m o ż e rozwijać swe m o c e , wybierając d r o b n
y okaz żywej rośliny i koncentrując się na pragnieniu, aby zwiędła. K i e d y to się stanie,
m o ż e s p r ó b o w a ć odwrócić nurt swojej woli i wskrzesić ją do życia. Może p r a k t y
k o w a ć k o n t a k t telepatyczny z różnymi zwierzętami, szczególnie z psami, które
najlepiej się do tego nadają. A także w nieoczekiwanych chwilach wybierać z t ł u m u p r
z y p a d k o w e o s o b y i w myśli n a k a z y w a ć im, aby wstały usiadły, p o r u s z y ł
y się, czy w y k o n a ł y j a k ą ś szczególną c z y n n o ś ć .
J e d n y m z klasycznych testów zdolności parapsychicznych jest m o c tworzenia w o k ó
ł siebie aury subiektywnej niewidzialności. N i e chodzi tu o wywo
łanie tymczasowej, ukierunkowanej ślepoty, ale o zniknięcie z pola widzenia otaczających
nas o s ó b . N i e j a k i m u z u p e ł n i e n i e m tej zdolności jest wytworzenie aury
charyzmy, która m o ż e służyć przy z a k ł a d a n i u r o z m a i t y c h kultów i sekt
mesjanistycznych. M o c e te zyskuje się dzięki stałej, na w p ó ł ś w i a d o m e j ,
intensywnej koncentracji na wybranej właściwości charakteru, którą c h c e m y przyjąć.
Liber AOM
P R Z E I S T O C Z E N I E
Przedostatnia przemiana
osiągnięcie
stałej świadomości magicznej
We wszystkich rzeczach dostrzegaj regułę:
J A J E S T E M T Y M Z Ł U D Z E N I E M
We wszystkich rzeczach dostrzegaj również regułę:
J A N I E J E S T E M T Y M Z Ł U D Z E N I E M
Ale nie ma nic bardziej daremnego
niż zawsze być
trochę w świecie, a trochę poza nim,
Dlatego właśnie, kiedy starasz się
Być w Nim
Całkowicie utożsamiaj się z nim,
Żyj Nim,
A w odstępach między
byciem
Spoczywaj w Pustce,
Opróżnij się,
Pozbądź Umysłu.
Wiedz, że tylko w ten sposób
można osiągnąć całkowitą wolność
od konsekwencji swoich czynów.
99

L I B E R N U L L
C H A O S F E R A
C h a o s f e r a to pierwotny p r o m i e ń i l a m p a m a g i c z n a a d e p t a —
parapsychiczna osobliwość, która emituje z siebie p r o m i e n i s t ą c i e m n o ś ć . Jej
zadaniem jest stworzenie szczeliny w strukturze rzeczywistości, p o p r z e z którą materia
c h a o s u wkracza w nasz wymiar. M o ż n a ją p o s t r z e g a ć t a k ż e jako z o b r a z o
w a n i e a k s j o m a t u powiadającego, że wiara p o s i a d a m o c strukturyzow a n i a
rzeczywistości.
C h a o s f e r z e m o ż n a n a d a ć m a t e r i a l n ą p o s t a ć , działającą n i c z y m o p
o k a na c h a o t y c z n e i eteryczne manifestacje. Jej forma p o k a z a n a na ilustracji 13
stanowi tylko j e d n ą z wielu możliwości. Tutaj przedstawiona jest j a k o kula, z której r
o z c h o d z ą się wektory w kierunku wierzchołka sześcianu. Przy odrobinie inteligencji
m o ż n a zauważyć, że reprezentuje o n a rzeźbę z ł o ż o n ą z czterech osi nie
istniejącego w geometrii hipersześcianu, składającego się z d w ó c h przenikających się
czworościanów sił światła i ciemności. T a k i e ekstrawagancje logiki a b s u r d u bywają
p o m o c n e , kiedy tworzy się obiekty paradoksalnej natury.
Ilustracja 13. Chaosfera
C h a o s f e r a p o s i a d a barwę najgłębszej czerni, dzięki c z e m u p o c h ł a n i a
jednocześnie wszystkie kolory i p o s i a d a największy potencjał emisji i absorpcji.
Wnętrze kuli jest puste, by p o m i e ś c i ć różne przedmioty. J e d n ą ze strzał da się o d c
z e p i ć d o celów magicznych. Chaosferę m o ż n a w s z a k ż e w y k o n a ć zgodnie ze
s w o i m g u s t e m . Jest to b ł a h a sprawa w p o r ó w n a n i u z psychicznym proces e
m , który towarzyszy jej przygotowaniu.
100
Liber AOM
Chaosferę ładuje się i w p r o w a d z a w magiczny wymiar, napełniając ją eteryczną siłą
życiową z m o d u l o w a n ą p a r a d o k s e m . Siłę życiową m o ż n a dostarczyć przy p
o m o c y metody, którą o p a n o w a ł o się najlepiej. M o ż e to być ofiara z krwi,
wydzielin seksualnych, projekcja siły eterycznej ciała przeniesionej poprzez koncentrację
p o d c z a s ekstatycznych rytów gnostyckich, albo co innego. M o d u l a c j ę p a r a d o
k s u otrzymuje się, wtłaczając w siłę życiową j a k najwięcej sprzeczności i
niedorzeczności. S ł u ż ą temu jakiekolwiek wykluczające się idee i obrazy: metafizyczne
zasady o g n i a i wody, N u i t i H a d i t , nie przystające do siebie figury geometryczne,
czerń i biel, m a t e m a t y c z n e zero i nieskończoność, j a k również wszystkie
niezliczone manifestacje p a r a d o k s u .
Jeśli adept przeprowadza tę operację w świątyni, w tworzeniu chaosfery m o g ą m u p o
m a g a ć jego uczniowie, natomiast o n a s a m a m o ż e funkcjonować j a k o b ó g lub
fetysz. Im bardziej napełni się ją m o c ą , t y m szersza szczelina otworzy przed n a m i w
y m i a r chaotyczny, uwalniając więcej s w o b o d n e j energii C h a o s u .
S k o n s t r u o w a n a chaosfera dostarcza surowej siły C h a o s u k a ż d e m u , kto się
w p o b l i ż u niej znajduje. D l a t e g o o s o b y niewtajemniczone nie p o w i n n y się
do niej zbliżać, b o w i e m m o ż e być dla nich niebezpieczna. K u l a ta jest również w i
r e m lub portalem, przez który m a g i c z n a wola i percepcja łatwo wnikają do innych
rejonów istnienia, p o d o b n i e j a k w p r z y p a d k u p o t ę ż n e g o zwierciadła m a g
i c z n e g o . Ustawienie aktywnych chaosfer w różnych p u n k t a c h na ziemi m o ż e
przyśpieszyć i m m a n e n t y z a c j ę eschatonu, czyli z m i a n ę eonu.
101
L I B E R N U L L
E O N I K A
Piąty eon m a g i c z n y p o s i a d a na razie formę e m b r i o n a l n ą i nie wiadomo, j a
k ą przyjmie p o s t a ć . N o w y chaoistyczny eon m o ż e stać się E r ą Wodnika, b ą d ź c
z a s e m totalitarnej tyranii, (zob. „ M i l l e n i u m ” ) . I l u m i n a c i , jego tajni agenci,
m o g ą c z a s a m i wychodzić z ukrycia i w p ł y w a ć na bieg historii. Bow i e m k a ż d
e istnienie jest rydwanem chaosu, a człowiek j e g o najbardziej wyt w o r n y m p o j a z d
e m . A d e p c i winni d b a ć o to, by s p o ł e c z n o ś ć ludzka ewoluo w a ł a w lepsze
formy i p o m a g a ć w b o s k i m i n k a r n o w a n i u się K i a na ziemi.
M o g ą p r a c o w a ć n a d technologiami nowego eonu - t e c h n o l o g i a m i emocji,
wierzeń, m a g i i , transmutacji i polityki - które u w o l n i ą człowieka od duchowości,
przesądów, zabobonów, t o ż s a m o ś c i i ideologii. M o g ą starać się tworzyć kulty,
zakony, sabaty i koterie dla rozwijania wiedzy tajemnej i niszczenia satrap starego e o n u
duchowości i jego form myślowych.
A l b o w i e m piąty eon ma szansę stać się wielkim o d r o d z e n i e m , epoką, w której
dojdzie do wielkich zmian na Z i e m i , a filozofia chaoistyczna wyprawi ludzkość w p o
d r ó ż do zakątków galaktyki i do s a m e g o e p i c e n t r u m jej istnienia. Przed n a m i
prosty wybór p o m i ę d z y wyżej o p i s a n ą perspektywą, a n o w ą c i e m n ą erą.
102
Liber AOM
R E I N K A R N A C J A
C a ł k o w i t a reinkarnacja jest ostateczną m e t a m o r f o z ą . To najwyższy rytuał
seksu i śmierci, dzięki któremu adepci osiągają stopień mistrza.
Z w y k l e osobisty eter i siła życiowa K i a ulegają dezintegracji w r a z z rozpadem ciała
materialnego. N o w e istoty powstają z puli uniwersalnej siły życiowej w ten s a m s p o s
ó b , co z uniwersalnej puli materii. Z a n i m dojdzie do ponownego wcielenia, osobista
siła życiowa zostaje rozproszona na miliony różnych istot.
A d e p t m a g i i na tyle j e d n a k ż e w z m o c n i ł swego d u c h a , by m ó c przenieść
całą tę siłę życiową do j e d n e g o , nowego ciała. W wyjątkowych p r z y p a d k a c h
jest nawet w stanie ocalić w formie eterycznej p e w n e w s p o m n i e n i a . D z i ę k i
takiemu d z i a ł a n i u osiąga najwyższy stopień mistrzostwa. Istnieją trzy formy
najwyższych rytuałów seksu i śmierci: R y t u a ł Czerwony, R y t u a ł C z a r n y i Rytuał
Biały.
Rytuał Czerwony
R y t u a ł ten przeznaczony jest wyłącznie dla mężczyzn, których ciało jest już stare, b ą d
ź zniszczone. A d e p t wybiera m ł o d ą , silną kobietę i nawiązuje z nią silną więź m i ł o
s n ą . Z a p ł a d n i a ją i w okresie pierwszych d w ó c h miesięcy ciąży dobrowolnie
kończy swoje życie. M o c e , które adept rozwinął p o d c z a s podróży astralnych, p o ł ą
c z o n e ze s k u t k a m i więzi miłosnej z m a t k ą s p o w o dują reinkarnację w
dojrzewającym płodzie. Z a w c z a s u warto j e d n a k p a m i ę tać, by zabezpieczyć
kobiecie byt materialny, a reinkarnującemu się mistrzowi zapewnić o d p o w i e d n i e
wykształcenie.
Rytuał Czarny
R y t u a ł ten polega na silnym wdarciu się d u c h a do ciała j u ż zamieszkałej istoty. J e s
t niebezpieczny, a jego skutki pozostają w y s o c e niepewne, w związku z c z y m należy
go stosować jedynie w b a r d z o wyjątkowych i ostatecznych sytuacjach. W jego w y n i
k u zdarzyć się m o ż e , że dwie siły życiowe b ę d ą zamieszkiwać jedno ciało - jeśli
wdzierający się d u c h nie z d o ł a p r z e g n a ć ducha j u ż z a d o m o w i o n e g o . W t
a k i m p r z y p a d k u ofiara sprawiać będzie wrażenie szaleńca. Pozostanie jej p a m i ę
ć po pierwotnym d u c h u , co stanowi nielada przeszkodę dla nowego m i e s z k a ń c a .
103
L I B E R N U L L
Po w y b o r z e odpowiedniej ofiary należy zabrać ją do bezpiecznego, od-o s o b n i o n e
g o p o k o j u , gdzie w p r o w a d z a się ją w stan n i e ś w i a d o m o ś c i przy po-m o c
y opiatów lub innych silnych narkotyków. Przygotowujący się do rein-karnacji adept
winien o d o s o b n i ć się w t y m s a m y m p o m i e s z c z e n i u i skończyć swoje o b e
c n e istnienie, zażywając w t y m celu śmiertelne dawki tego samego narkotyku. Z historii
znane są p r z y p a d k i adeptów wykorzystujących do tego własnych uczniów, a to ze
względu na łatwiejszy d o s t ę p do ich p a m i ę c i . Z tej również przyczyny niektórzy
wykorzystują do tego w ł a s n e r o d z o n e dzieci.
Rytuał Biały
P o d c z a s tego r y t u a ł u osiąga się c a ł k o w i t ą reinkarnację, którą uzyskuje się w
w y n i k u w y b o r u p r z y p a d k o w e g o p ł o d u p o d c z a s lotu astralnego. W
przyp a d k u , gdyby t r u d n o było n a s z y m przyjaciołom, z w o l e n n i k o m i
uczniom o d n a l e ź ć n a s z ą n o w ą inkarnację i zapewnić jej o d p o w i e d n i e
wykształcenie m a g i c z n e , należy p o s t a r a ć się o jakiś eteryczny s y g n a ł
rozpoznawczy. W tym celu p o d c z a s śmierci p ł o m i e n n i e wizualizuje się sigil
określający n a s z ą mag i c z n ą aspirację, którą później m o ż e rozpoznać j a s n o w i d
z na p o d s t a w i e obserwacji eterycznej konstytucji dorastającego niemowlęcia. M o ż e
też sprawić, że w późniejszym życiu nowy człowiek będzie czuł silny związek z t y m
mag i c z n y m istnieniem.
104
PSYCHONAUTA
PSYCHONĄUTA
PSYCHONAUTA
PSYCHONĄUTA
PSYCHONĄUTA
PSYCHONAUTA
PSYCHONAUTA
PSYCHONAUTA
Publikacja I O T
w klasie 3° i 2°
zawierająca:
Podręcznik
Teorii i Praktyki Magii
Wprowadzenie
WPROWADZENIE
M a g i a , p o kilku stuleciach z a p o m n i e n i a , z n o w u p o w r a c a d o łask naj
światlejszych umysłów. Jeszcze do niedawna przyjęło się u z n a w a ć , że m a gia była p
o p r z e d n i c z k ą nauki, zastąpioną przez nią w procesie systematyzacji wiedzy. J e d n
a k obecnie to n a u k a wydaje się o d k r y w a ć na nowo prawa od dawna z n a n e
magicznej sztuce. U c z e n i a n t r o p o l o g o w i e z b ó l e m przyznają, że za w s z e l
k i m i c z a r a m i tzw. kultur p r y m i t y w n y c h kryją się b a r d z o realne i
przerażające m o c e , których istnienia nie s p o s ó b wyjaśnić. Z kolei fizycy zajmujący
się s k o m p l i k o w a n y m i kwestiami b u d o w y k o s m o s u , przyznają że
przypomina on nie tyle dzieło zegarmistrza, co raczej wielkie czary.
S a m a s z t u k a m a g i c z n a przeżywa wielkie o d r o d z e n i e . Ś w i a d c z ą o t y
m chociażby o g r o m n e ilości ksiąg kabalistycznych i średniowiecznych p o d r ę c z
ników m a g i c z n y c h w y n o s z o n e z wyśmienitej czytelni M u z e u m
Brytyjskiego.
Jednak w t y m n o w y m eonie większość m a g i c z n y c h p o s z u k i w a c z y kieruje
się ku p r a k t y k o m e k s p e r y m e n t a l n y m , p o s ł u g u j ą c się różnymi t e c h n
i k a m i , niezależnie od ich religijnych i symbolicznych skojarzeń. W s z y s t k o
wskazuje na to, że to właśnie techniki m a g i c z n e s t a n ą się h i p e r n a u k a m i
przyszłości. Ź r ó deł sztuk m a g i c z n y c h nie należy d o s z u k i w a ć się w
cywilizacji średniowiecznej czy nawet p o g a ń s k i e j . W y w o d z ą się one z
głębszych, bardziej rozwiniętych form cywilizacji s z a m a ń s k i e j . A l b o w i e m już
przed świtem historii ludzkość z n a ł a dziwne, porażające m o c e , które z c z a s e m w y
m k n ę ł y się jej z rąk.
Teraz zaś z n o w u staje przed możliwością p o n o w n e g o o d k r y c i a tych m o c y i
raczej nie z a m i e r z a jej zaprzepaścić.
Niniejsza księga zawiera materiał przydatny dla o s ó b zainteresowanych p r a k t y k a m
i g r u p o w y m i . Podaje też dobre w s k a z ó w k i dla ludzi p r a g n ą c y c h 107
P S Y C H O N A U T A
pełnić funkcje s z a m a ń s k i e . I jako t a k a w logiczny s p o s ó b u z u p e ł n i a
księgę Liber Null, b ę d ą c ą p o d r ę c z n i k i e m czarów dla indywidualnyc h
praktykujących w r a m a c h s y s t e m u I O T ( M a g i c z n e g o Z a k o n u I l u m i n
a t ó w T h a n a t e r o s a ) .
R o z d z i a ł y w tej księgi m o ż n a czytać w dowolnej kolejności, ponieważ jest to zbiór
p o w i ą z a n y c h ze s o b ą esejów. N i e k t ó r e idee, nie do k o ń c a rozwinięte w j e
d n y m rozdziale, znajdują swe rozwinięcie w i n n y m rozdziale, z którego z o s t a ł y
wyniesione.
Magia Nowego Eonu
MAGIA NOWEGO EONU
Stare c h i ń s k i e przekleństwo p o w i a d a : „ O b y ś żył w ciekawych czasach”.
A nie s p o s ó b o p r z e ć się wrażeniu, że żyjemy w najciekawszej e p o c e od chwili
upadku C e s a r s t w a R z y m s k i e g o . Z a w s z e , gdy w historię wdziera się chaos,
a przeznaczenie ulega g w a ł t o w n y m z m i a n o m , do g ł o s u d o c h o d z ą
przeróżni mesjasze i m a g o w i e . N i c więc dziwnego, że od chwili, gdy nasza w ł a s n
a cywilizacja wkroczyła w e p o k ę p e r m a n e n t n e g o z a m ę t u i kryzysu, nawiedza
nas plaga czarowników. M a j ą do spełnienia k o n k r e t n ą misję dziejową, b o w i e m
w społeczeństwie p r z e c h o d z ą c y m g r u n t o w n e z m i a n y n i e m a ł ą rolę
odgrywają rozmaite nowe koncepcje duchowe. To właśnie z nich n o w a kultura
kształtuje swój ś w i a t o p o g l ą d .
C z a r o w n i c y owi p o m a g a j ą określić, j a k ą p o s t a ć m a przyjąć nowa
duchowość. W i ę k s z o ś ć z nich jest niestety fałszywymi p r o r o k a m i . N i e k t ó r z
y skończą na stosie. T y m niemniej są w ś r ó d nich tacy ś m i a ł k o w i e , którzy
sprawią ludzkości większy dar, aniżeli s a m i się tego spodziewają. O r t o d o k s y j n e ,
hierarchiczne religie monoteistyczne są w stanie d u c h o w e g o i intelektualnego
wyczerpania. N i e z m i e n i a to j e d n a k faktu, że z d ą ż ą jeszcze przelać sporo krwi,
z a n i m r u n ą z ł o s k o t e m . N a u k a w y p o s a ż y ł a nas w m o c i pomysły, ale
nie w m ą d r o ś ć i o d p o w i e d z i a l n o ś ć niezbędne do ich wdrożenia. D l a t e g o
z d u ż y m p r a w d o p o d o b i e ń s t w e m m o ż n a stwierdzić, że kolejny etap w
rozwoju ludzkości zaznaczy się eksploracją krain parapsychicznych. Wiele d o w o dów
wskazuje na to, że j u ż tak się dzieje. D z i ę k i t y m n o w y m p o s z u k i w a n i o m
ludzkość p o n o w n i e odkryje znane j u ż w a r c h a i c z n y m s z a m a n i z m i e m a
g i c z n e moce. O c z y w i ś c i e , pojawią się one w c a ł k i e m nowej postaci i w
znacznej mierze przyczynią się do rozwoju naszej wiedzy.
111
P S Y C H O N A U T A
W s p ó ł c z e s n e praktyki m a g i c z n e p o w i n n y w y r ó ż n i a ć się d w o m a
cechami.
Po pierwsze, podejście eksperymentalne do konkretnych technik w i n n o przezwyciężyć
przywiązanie do dawnej s y m b o l i k i magicznej i przestarzałych metod, niezmiennych
od wieków. N a j w y ż s z y czas, aby przyjrzeć im się uważnie i n a d a ć im większej
skuteczności. Po drugie, należy w y p r a c o w a ć n o w ą form u ł ę d u c h o w ą . M a g
i a musi w y p r a c o w a ć swój własny s m a k , światopogląd, swoją w ł a s n ą filozofię,
czyli coś, co sprawi, że stanie się g o d n ą spadkobierc z y n i ą starodawnej sztuki. W i e
d z i a ł y o t y m p r a d a w n e kultury s z a m a ń s k i e , uznając się za dziedziców
zaledwie cząstki tej wielkiej wiedzy i mocy, które należały do ich wcześniejszych tradycji.
N i e s p o s ó b o p r z e ć się wrażeniu, że w z a m i e r z c h ł y c h czasach rzeczywistość
była bardziej chaotyczna i p o d a t n a na w p ł y w y m a g i c z n e . N a w e t w
astrofizyce i biologii znajdziemy potwierdzenie ś w i a t o p o g l ą d u mitycznego.
Wystarczy zresztą przyjrzeć się najdalszym o b i e k t o m w k o s m o s i e , żeby
dowiedzieć się czegoś o najstarszych zdarzeniach, z a c h o d z ą c y c h w t y m wszech
świecie, o k a t a k l i z m a c h i zjawiskach pełnych d z i w a c t w i przemocy.
Potwierdza je materiał biologiczny zebrany przez a r c h e o l o g ó w w najstarszych w a r
s t w a c h geologicznych z najbardziej z a m i e r z c h ł y c h e p o k naszej planety.
D z i ę k i n i e m u wiemy, że w dalekiej przeszłości żyły na Z i e m i niesamowite, g i g a
n t y c z n e s m o k i .
Wiele wskazuje na to, że dopiero, kiedy materia n a s z e g o świata nabrała p o r z ą d k u
i sensu, z n i k n ę ł a z niego m a g i a . T a k przynajmniej jawią się relacje m i ę d z y m
a g i ą a materią. Siła materii zyskuje w konfrontacji ze światem magii, za wyjątkiem
sporadycznych p r z y p a d k ó w w y g i n a n i a m e t a l o w y c h łyżeczek czy
festyniarskich p o p i s ó w c h o d z e n i a po o g n i u . J e s t to j e d n a k nie do k o ń c
a prawdą. Z drugiej strony b o w i e m w ostatnich c z a s a c h nasz świat prze
żył g r u n t o w n e zmiany, w w y n i k u których siła m a g i c z n a zaczęła wykazywać
rosnącą m o c , podbijając krainę psychiki. Ś w i a d c z ą o t y m coraz liczniejsze
przejawy kreatywności, pojawiające się w tak o g r o m n y m tempie, że całkowita p u l a
ludzkich idei wydaje się podwajać z u p ł y w e m każdej kolejnej dekady. A przyczyną
tego nie jest n a u k a : stanowi o n a tylko jeden ze skutków u b o c z n y c h tego procesu,
p o d o b n i e jak eksplozja twórczości w sztuce, muzyce i innych d z i e d z i n a c h
ludzkiej aktywności. Przyglądając się t y m przem i a n o m z p u n k t u widzenia rozwoju
sił magicznych, należy przyjąć za fakt 112
Magia Nowego Eonu
coraz w i ę k s z ą d o s t ę p n o ś ć parapsychicznych mocy. O ile b o w i e m w dawnych
czasach takie m o c e j a k telepatia, jasnowidzenie i p o d r ó ż e astralne, były d o stępne
tylko nielicznym w y b r a ń c o m , którzy nierzadko zdobywali je wielkim kosztem, o
tyle obecnie są one d o s t ę p n e każdej osobie, posiadającej c h o ć odrobinę z a p a ł u .
N a r o d z i n o m nowej ś w i a d o m o ś c i parapsychicznej towarzyszy z d e c y d o
wanie rewolucyjna aura. M a g i a staje do walki ze w s z y s t k i m i s i ł a m i opresji. D
o t y c z y to różnych dziedzin ludzkiego życia. W s p ó ł c z e s n a m a g i a
przeciwstawia się psychiatrii i medycynie, a więc d y s c y p l i n o m p r ó b u j ą c y m
dostosować lekko n a d p s u t y a u t o m a t ludzki do starych w z o r c ó w społecznej
represji. Z a c h ę c a ludzi do rozwijania własnych technik obronnych, a t a k ż e do
sięgania po lżejsze środki w s p o m a g a j ą c e u m y s ł i ciało (jak c h o ć b y zioła)
wypierając tradycyjne techniki, stanowiące część starego systemu. M a g i a o d rzuca
politykę j a k o pole batalii o d o m i n a c j ę . Wyżej od g r o m a d z e n i a kapitału
stawia p o d e j m o w a n i e prób e m a n c y p a c j i i oświecenia, p o n i e w a ż tylko
one są gwarantem wolności. M a g i a sprzeciwia się jakiejkolwiek ideologii, p o n i e w a
ż ich g ł ó w n y m efektem są śmiertelne ofiary. Jej największym przeciwnikiem jest
religia, bo c h o c i a ż religia w swej schyłkowej postaci sprawia wrażenie d o broczynnej
i miłosiernej, to właśnie ona jest o d p o w i e d z i a l n a za s p o r ą dawkę ludzkiego
szaleństwa i z o r g a n i z o w a n y c h a k t ó w przemocy. Co stwierdziwszy, magia
sprzeciwia się t a k ż e materialistycznemu z a b o b o n o w i , który postrzega świat
wyłącznie przez p r y z m a t materii, nie dostrzegając związków m i ę d z y naszymi z a c
h o w a n i a m i a sferą psychiczną człowieka.
A b y przeciwstawić się represyjnym p o r z ą d k o m s p o ł e c z n y m , które czasem s a
m i sobie n a r z u c a m y przy p o m o c y złowieszczych środków, m a g i a o d wołuje
się do wizji chaotycznego dobra. Przywiązanie m a g i i do d o b r a p o twierdza jej troska
o w o l n o ś ć jednostek i ich z w i ę k s z o n ą ś w i a d o m o ś ć , a także jej
zainteresowanie i n n y m i f o r m a m i życia na Z i e m i . Na w y ż s z y m p o z i o m i e
wyraża się to p o p r z e z o d c z u w a n i e nie dających się określić „wibracji”,
generowanych przez ludzkie myśli i czyny.
C h a o t y c z n y m a s p e k t e m m a g i i nowego eonu jest psychologiczna anarchia. To
operacja „ o b c i ą g a n i a u m y s ł u ” p r z e p r o w a d z a n a na nas s a m y c h , a tak
że na n a s z y m świecie. Jej z a d a n i e m jest sprowadzenie oświecenia i natchnienia za
sprawą rozbicia zastanych struktur ś w i a t o p o g l ą d o w y c h . M a g i a n o w e g o
113
P S Y C H O N A U T A
e o n u wykorzystuje w t y m celu poczucie h u m o r u , p r a k t y k ę z m i e n n y c h
wierzeń, kontrinformację i dezinformację.
P o s ł u ż m y się n i e w i n n y m p r z y k ł a d e m . Z a z w y c z a j skwapliwie
polecam astrologię zwyczajnym ludziom, ale o d r a d z a m j ą m o i m z n a j o m y m
okultys t o m . A l b o w i e m kiedy do astrologii zastosuje się p o c z u c i e h u m o r u
oraz praktykę z m i e n n y c h wierzeń, m o ż e o n a nieźle n a m i e s z a ć w m ó z g a c
h . C z y ż b y to o z n a c z a ł o , że jestem: a) k ł a m c ą , b) szaleńcem, c) o s o b ą o ś w
i e c o n ą , czy może d ) k i m ś ś w i a d o m y m naszej zdolności d o życia n i e m a l k a
ż d ą prawdą?

Grupowe Eksperymenty Magiczne


GRUPOWE EKSPERYMENTY
MAGICZNE
P o d s t a w o w y m celem większości rytuałów m a g i c z n y c h jest w y t w o r z e n i e
większej ilości mocy, niż leży to w możliwościach p o j e d y n c z e g o człowieka.
M a m y tu do czynienia z efektem synergii, w y s t ę p u j ą c y m w d o b r z e
zsynchronizowanej p r a k t y c e grupowej, kiedy to zbiorowa m o c przewyższa s u m ę
m o c y wszystkich uczestników d a n e g o działania. Praktyki g r u p o w e p o z w a l a j
ą też na przeprowadzenie eksperymentów, których nie s p o s ó b w y k o n a ć w
pojedynkę, a p o n a d t o umożliwiają p o d z i a ł pracy, dzięki k t ó r e m u z a a w a n s o
w a n i uczestnicy r y t u a ł u uzupełniają braki w u m i e j ę t n o ś c i a c h p o z o s t a ł y
c h a d e p tów. D z i a ł a n i a g r u p o w e m o g ą służyć p o n a d t o za rozgrzewkę, e k
s p e r y m e n t badawczy, b ą d ź m e t o d ę o s i ą g a n i a w y m i e r n y c h skutków.
W istocie ż a d n a technika nie jest niezawodna, dlatego k a ż d e d z i a ł a n i e do p e w
n e g o stopnia stanowi e k s p e r y m e n t . N i e k t ó r e ćwiczenia m a j ą całkowicie e k
s p e r y m e n t a l n y charakter, tak p o d w z g l ę d e m z a m y s ł u j a k i jego
realizacji, a więc nie m o ż e m y przewidzieć ich rezultatów. G d y b y ś m y wiedzieli, d l
a c z e g o p r z e p r o w a d z i l i ś m y dane ćwiczenie, straciłoby o n o sens.
C e l e m większości ćwiczeń oraz technik jest osiągnięcie w y m i e r n y c h efektów. I to
n i m i właśnie zajmiemy się w t y m rozdziale. N a s z e rozważania b ę d ą dotyczyć
czterech dziedzin e k s p e r y m e n t o w a n i a : f e n o m e n ó w parapsychicznych,
rytuałów, transów oraz śnienia.
R y t u a ł nie tylko synchronizuje d z i a ł a l n o ś ć grupy, ale t a k ż e nadaje jej
uroczysty charakter. Z a k ł a d a n i e szat rytualnych i o t a c z a n i e się p r z y r z ą d a
m i c e r e m o n i a l n y m i s ł u ż y z a a k c e n t o w a n i u przejścia o d z w y k ł y c h
czynności d o d z i a ł a ń o s z c z e g ó l n y m znaczeniu. Strój pełni d o d a t k o w ą
funkcję - deper-117
P S Y C H O N A U T A
sonalizuje. W y z w a l a j e d n o s t k ę z doczesnych o s o b o w o ś c i , j e d n o c z e ś n
i e wyznaczając jej funkcję w ramach nowego, s a k r a l n e g o u k ł a d u odniesień.
Najlepiej spełnia tę rolę d ł u g a czarna szata z k a p t u r e m . R ó w n i e d o b r z e jest,
je
śli uczestnicy r y t u a ł u w ogóle nie są odziani. Ś w i e t n y m d o p e ł n i e n i e m
rynszt u n k u jest prosta, p o z b a w i o n a e m b l e m a t ó w m a s k a , zwiększająca a n
o n i m o w o ś ć m a g a .
Z b i o r o w e e k s p e r y m e n t y z p r o s t y m i zjawiskami p a r a p s y c h i c z n y m
i sprow a d z a j ą się zwykle do ćwiczeń telepatycznych. W a r t o z a z n a c z y ć j e d n a
k , że telepatia nabiera skuteczności wtedy, gdy d u ż a g r u p a zsynchronizowanych o s ó
b koncentruje się na w y b r a n y m celu. W o b e c m a ł o zsynchronizowej grupy
bardziej skuteczne m o ż e o k a z a ć się działanie pojedynczej osoby. Próba projekcji c a ł
e g o s t r u m i e n i a obrazów, dla zwiększenia p r a w d o p o d o b i e ń s t w a
statystycznego osiągnięcia konkretnego rezultatu, zazwyczaj o s i ą g a mniejsze p o w o d
z e n i e , niż silna projekcja j e d n e g o obrazu. W t y m celu najlepiej stosow a ć
intensywną, b ł y s k a w i c z n ą koncentrację, p o n i e w a ż w r a z z kolejnymi prób a
m i nasze m o c e ulegają coraz w i ę k s z e m u rozproszeniu.
E k s p e r y m e n t y z tzw. w r o t a m i astralnymi, p o d c z a s których j e d n o s t k a
stara się dotrzeć do znaczenia s y m b o l i c z n e g o j a k i e g o ś obrazu, sigila lub
symbolu, to nic i n n e g o jak ćwiczenie twórczej wyobraźni w stanie lekkiego transu.
P r a k t y k o w a n e przez kilka o s ó b równocześnie, m o ż e stać się d o b r y m
punktem wyjścia do telepatycznej w y m i a n y obrazów. A k t y w n o ś ć p a r a p s y c h
i c z n ą różnych o s ó b m o ż n a k o o r d y n o w a ć p o d c z a s zbiorowego r y t u a ł u
, w którym medytuje się n a d wcześniej d o b r a n y m i s y g n a ł a m i . G r u p a m o ż
e koncentrow a ć się na s y m b o l u , czy mantrze, albo operować w sferze o b r a z ó w
generowanych i o p i s y w a n y c h przez jej lidera.
N i e są to oczywiście wszystkie m e t o d y r o z b u d z a n i a mocy, użyteczne do
synchronizacji d z i a ł a ń uczestników g r u p o w e g o r y t u a ł u . Istotą t a ń c a
magicznego jest o b ł ę d n e wirowanie w o k ó ł stałego p u n k t u , w s p o m a g a n e
zbiorową inwokacją mantr. Podczas takiego tańca r ó w n o w a g ę z a p e w n i a w p a t r
y w a n i e się w s a m środek kręgu. D l a w z m o c n i e n i a gnozy i euforii m o ż n a p o
s ł u ż y ć się hiperwentylacją, biczowaniem i s u b s t a n c j a m i p o b u d z a j ą c y m i .
Podniecenie seksualne t r u d n o kontrolować i koordynować, chyba że ma o n o charakter
autoerotyczny. D l a t e g o zazwyczaj nie jest o n o n a r z ę d z i e m s t y m u l o w a n i a
zbiorowej gnozy, lecz zostaje włączone do praktyk wieńczących rytuał.
118
Grupowe Eksperymenty Magiczne
R y t u a ł y medytacyjne i ekstatyczne s ł u ż ą zazwyczaj j e d n e m u z czterech celów: c
z a r o m , czyli w y w o ł y w a n i u konkretnych rezultatów przy p o m o c y m a gii;
ewokacji, czyli w y w o ł y w a n i u konkretnych rezultatów za p o ś r e d n i c t w e m
rozmaitych d e m o n ó w i żywiołaków; inwokacji, czyli p r z y w o ł y w a n i u
rozmaitych istot i myślokształtów dla czerpania z nich wiedzy i m ą d r o ś c i ; oraz
dywinacji, czyli z d o b y w a n i u wiedzy b e z p o ś r e d n i o w w y n i k u d z i a ł a ń
m a g i c z nych. N a j p r o s t s z y m s p o s o b e m na s k o o r d y n o w a n i e tych d z
i a ł a ń jest wyznaczenie jednej o s o b y do w y k o n a n i a głównej sekwencji rytualnej,
p o d c z a s gdy pozostali uczestnicy powtarzają wcześniej z a p l a n o w a n e
wizualizacje, m a n try, rytualne ruchy i inwokacje. Skuteczny rytuał musi f u n k c j o n o
w a ć jak automat, w k t ó r y m bez jakichkolwiek zakłóceń przejawia się m o c . Do
praktyk grupowych przydają się rozmaite stany transowe, począwszy od delikatnej
sugestii, skończywszy na głębokiej hipnozie. O s o b a p r o w a d z ą c a przekazuje jakąś
myśl lub inwokację p o z o s t a ł y m u c z e s t n i k o m , znajdującym się w stanie g ł ę b
o k i e g o relaksu lub lekkiego odurzenia. W takiej sytuacji nasz cenzor psychiczny ulega
osłabieniu, lecz często blokuje rozmaite z d a r z e n i a m a g i c z n e przed d o c i e r a n i
e m do innych p o z i o m ó w ś w i a d o m o ś c i . Problem ten pokonuje się zlecając
innej osobie kontrolowanie stanu transowego. M o ż e o n a wtedy zasugerować j e d n o s
t c e transującej, by s z u k a ł a p o ż ą d a n e j informacji poprzez jasnowidztwo, a
następnie dostarczyła ją p r o w a d z ą c e m u . M o ż n a też n a k ł o n i ć ją do w y k o n
a n i a takiego działania m a g i c z n e g o , które w normalnej sytuacji byłoby z a k a z a n
e przez cenzora psychicznego.
Pewne niebezpieczeństwo leży w fakcie, że o s o b a p r o w a d z ą c a eksperymenty m o
ż e wykorzystać swą w ł a d z ę nad o s o b ą przebywającą w stanie transo w y m w
sytuacjach z życia codziennego. W d o d a t k u p a m i ę ć i wyobraźnia płatają figle i
potrafią nieźle n a m i e s z a ć w takich szczególnych m o m e n tach. D l a t e g o lepiej
nie w y k o n y w a ć takich d o ś w i a d c z e ń zbyt często. R ó w n i e istotne jest, by s ł
u ż y ł y osiąganiu obiektywnych rezultatów.
E k s p e r y m e n t y g r u p o w e wykonuje się również p o d c z a s śnienia. G ł ó w nym
p r o b l e m e m w pracy ze s n a m i jest w p r o w a d z e n i e danej k o m e n d y do
sfery snu, a następnie w y p e ł n i e n i e jej z należytą s t a r a n n o ś c i ą . J e d e n
niezawodny s p o s ó b to p o p r z e d z e n i e rytuału inkantacją lub wizualizacją, która
przed za
śnięciem w i n n a wrzucić konkretne polecenie m a g i c z n e w głębiny u m y s ł u .
T a k z w a n y sabat astralny to p o d s t a w o w a p r a k t y k a m a g i c z n a p r z e p r o
w a d z a n a 119
P S Y C H O N A U T A
we śnie. U c z e s t n i c z ą c e w niej osoby umawiają się na s p o t k a n i e we wcześniej
u s t a l o n y m , w y ś n i o n y m miejscu. W t y m celu m o g ą ułożyć się do snu w jedn
y m p o m i e s z c z e n i u , ewentualnie ustalić początek snu na ten s a m czas, nie
dzieląc tej samej przestrzeni. W pierwszym p r z y p a d k u w y b r a n e o s o b y m o g ą
w y c h o d z i ć z ciała, b u d z ą c p o z o s t a ł e z p l a n u astralnego. Na p o c z ą t k u
celem takich sabatów będzie uzyskiwanie wspólnych wrażeń. J e d n a k z czasem, w
kolejnych e k s p e r y m e n t a c h m o ż n a s p o ż y t k o w a ć je do a k t ó w woli.
Motywacją do s p o t y k a n i a się we śnie m o ż e być p o d n i e c e n i e seksualne. N a t
o m i a s t w procesie eksterioryzacji bywają przydatne specjalne m a ś c i do latania.
Poziomy Ś w i a d o m o ś c i
POZIOMY ŚWIADOMOŚCI
O d c z a s ó w narodzin psychologii ludzie zabawiają się w y m y ś l a n i e m c o raz to
nowszych m a p u m y s ł u . Wszystkie te s c h e m a t y p o s i a d a j ą mniej lub bardziej
arbitralny charakter. W żadnej też mierze nie o d n o s z ą się do rozpoznawalnych d o ś w
i a d c z a l n i e struktur m ó z g u . Wiele z nich zwyczajnie bywa o d zwierciedleniem p r
z e s ą d ó w i uprzedzeń ich twórców. A j u ż z p e w n o ś c i ą żaden nie sprawdza się w
całości, p o n i e w a ż u m y s ł to zbyt z ł o ż o n a struktura, by mieściła się w j a k i m k
o l w i e k schemacie. N a w e t tak p o z o r n i e oczywisty szablon, j a k p o d z i a ł na ś
w i a d o m o ś ć i p o d ś w i a d o m o ś ć , m o ż e być kwestionowany, p o n i e w a ż c a
ł a zawartość m ó z g u to j e d n a wielka n i e ś w i a d o m a głębia.
Pozostaje więc kwestia w y ł a p y w a n i a pewnych rzeczy z u m y s ł u . J e d n e b o w i
e m tkwią w n i m g ł ę b o k o , inne zaś trochę bliżej powierzchni. N i e s p o s ó b j e d n
a k wyznaczyć jakiejkolwiek linii, która oddzielałaby to, co m o ż n a , a czego nie m o ż n
a uchwycić myślą. Większość z tego, co bywa opisywane j a k o świat wyższej
świadomości, jest raczej mieszaniną pobożnych, moralistycznych życzeń i kilku bardziej
mętnych, dysfunkcjonalnych instynktów oraz popędów.
J a k d o t ą d psychiatria i psychologia nie potrafią zadowalająco wyjaśnić, na c z y m p o
l e g a przemieszczanie się treści u m y s ł u . Wciąż nie u s t a l o n o źródła szaleństwa
ani nie o p r a c o w a n o m e t o d jego leczenia. J e d n a k niezależnie od s k o m p l i k o
w a n y c h relacji m i ę d z y treściami ś w i a d o m o ś c i , jej funkcjonowanie o g r a n i
c z a się do pięciu p o z i o m ó w : gnozy, uważności, a u t o m a t y z m u , śnienia i n i e
ś w i a d o m o ś c i .
N i e ś w i a d o m o ś ć znajduje niewiele z a s t o s o w a ń p o z a z a p e w n i a n i e m
wyp o c z y n k u dla ciała i u t r z y m a n i e m go z d a l a od niebezpieczeństw p o d c z
a s tych g o d z i n ciemności, do których nie jest on przystosowany. Śnienie, które 123
P S Y C H O N A U T A
zazwyczaj, c h o ć nie zawsze, zachodzi we śnie, pełni wiele różnorakich funkcji. P o m a
g a u m y s ł o w i trawić ś w i a d o m e przeżycia oraz n a d a w a ć im wartość e m o c j o
n a l n ą . J e s t t a k ż e o k n e m w y c h o d z ą c y m na mniej d o s t ę p n e rejony
psychiki i o t w a r t y m na w y m i a r parapsychiczności. A u t o m a t y z m y p o m a g
a j ą nam sprostać w y z w a n i o m c o d z i e n n e g o życia, jego r u t y n o m : c h o d z
e n i u , jedzeniu, kierowaniu p o j a z d a m i oraz m i l i o n a m i pomniejszych z a d a ń ,
n a d k t ó r y m i nie m u s i m y się zastanawiać. U w a ż n o ś ć to taki stan, w k t ó r y m
u m y s ł nie reaguje na b o d ź c e w s p o s ó b automatyczny. Niektóre u m y s ł y
osiągają stan uważności jedynie p o d w p ł y w e m niespodziewanych zdarzeń. I n n e
potrafią s a m e rozbudzić w sobie u w a ż n o ś ć . Stopień i czas trwania u w a ż n o ś c i
w y w o ł a n e j rozmaitymi b o d ź c a m i zależy przeważnie od inteligencji danej osoby.
Z kolei ze stan e m g n o z y m a m y do czynienia wtedy, gdy u m y s ł w y r a ź n i e u ś
w i a d a m i a sobie to wszystko, co się z n i m dzieje. N i e ma to nic w s p ó l n e g o z u
s i l n y m myślen i e m o czymkolwiek. Przeciwnie, w stanie w z m o ż o n e j u w a ż n o
ś c i z a n i k a my
ślenie, a u m y s ł zostaje owładnięty s a m y m obiektem uwagi. S t a n ten można
wyzwolić p o d w p ł y w e m terroru, gniewu, o r g a z m u oraz rozmaitych
wyciszających p r a k t y k medytacyjnych.
A u t o m a t y z m y zebrały j u ż tęgie baty od licznych mistyków. Bo chociaż p r o w a d
z e n i e s a m o c h o d u to przydatna umiejętność, m a r n o t r a w s t w e m życia jest s p
ę d z e n i e go za k ó ł k i e m . Ale a u t o m a t y c z n y p o z i o m ś w i a d o m o ś c i
posiada też swoje zalety, bo właśnie przezeń docierają do nas przebłyski inspiracji i
jasnowidzenia. C z ę ś c i o w o to również z niego, a nie z p o z i o m u uważności, rzuc a
n e są zaklęcia. A l b o w i e m przy rzucaniu zaklęć dla p o m y ś l n e g o przebiegu całej
p r o c e d u r y niezbędne jest w y k o n y w a n i e jej w stanie bez-myśli. Nawet geniusze
p o s i a d a j ą swoje własne automatyzmy. Występują u nich j a k o hobby, szczególne z a
m i ł o w a n i a czy pasje, dzięki k t ó r y m m o g ą w s t ę p o w a ć w stan próżni i
otwierać się na przejawy nieoczekiwanego. P o d o b n i e jak wiele praktyk w r ó ż e b n y
c h sprowadza się do zaprzątania u m y s ł u b e z m y ś l n y m i , automatycznymi z a d a
n i a m i .
C h o ć p o z i o m uważności m o ż e być areną, na której d o s k o n a l i m y nasze m e t
o d y i teorie, a t a k ż e p r z e ż y w a m y najbardziej znaczące chwile w życiu, nie o d g
r y w a on znaczącej roli w praktyce magicznej. W istocie, im bardziej skup i a m y się na
uważności, t y m trudniejsze m o ż e o k a z a ć się w y k o n y w a n i e praktyk m a g i c z
n y c h . P o z i o m gnostyczny stanowi istotne ź r ó d ł o m o c y magicz-124
Poziomy Świadomości
nych oraz b a z ę m i s t y c z n y c h s t a n ó w ś w i a d o m o ś c i . I c h o ć z p e r s p e
k t y w y intelektualnej w i ę k s z o ś ć przeżyć mistycznych s p r o w a d z a się do b e ł k
o t u , w gruncie rzeczy łatwo orzec, c z y m jest g n o z a i j a k ją o s i ą g n ą ć . G n o z a
to intensywna ś w i a d o m o ś ć d o z n a ń , w t y m również naszej jaźni i nicości. P r o
w a d z ą do niej skrajne e m o c j e , dzięki k t ó r y m d o c h o d z i do g ł ę b o k i e g o a
k t u j e d n o -
punktowej koncentracji n a d a n y m obiekcie. T a intensywna ś w i a d o m o ś ć p o
pycha m i s t y k ó w do p o p e ł n i a n i a trzech p o w s z e c h n y c h błędów.
Pierwszym z nich jest z ł u d z e n i e identyfikacji z o b i e k t e m koncentracji. D r u g i
m , w y n i k a jące z tego p r z e k o n a n i e o nieistnieniu nas samych. Trzeci wreszcie to
obsesja na temat n a s z e g o o b i e k t u koncentracji, kiedy to traktuje się go j a k o
najważniejszą rzecz na świecie.
Z m a g i c z n e g o p u n k t u widzenia gnoza jest s t a n e m dostarczającym woli i
percepcji ś r o d k ó w transportu do światów poza u m y s ł e m . S a m a treść gnozy jest
znacznie mniej ciekawa od tego, do czego daje n a m dostęp. Oczywiście niektóre z
naszych a k t y w n o ś c i umożliwiają n a m dostęp do wielu p o z i o m ó w
świadomości. I tak dla przykładu nasze a u t o m a t y z m y funkcjonują nawet wtedy, gdy
znajdujemy się w stanie uważności. O k r e s o w o działają one także w stanie gnozy.
Wiele stanów transowych i hipnotycznych rozgrywa się gdzieś p o m i ę d z y p o z i o m e
m a u t o m a t y c z n y m a p o z i o m e m śnienia. Podejrzewam też, że część naszego
śnienia występuje w stanie jawy, c h o ć tego nie zauważamy, podobnie jak g w i a z d y
lśnią nawet za dnia, m i m o że ich nie widzimy.
W i ę k s z o ś ć ludzi u t o ż s a m i a swoją a k t y w n o ś ć z p o z i o m e m a u t o m a t
y c z nym i p o z i o m e m uważności. N i e k t ó r z y artyści i szaleńcy najlepiej czują się
w krainie śnienia. Z kolei m i s t y k odnajduje się w stanie gnozy. Z m a g i c z n e go p u
n k t u widzenia ż a d n a z tych perspektyw nie jest prawdziwa. J a ź ń to nic innego jak p
u n k t , w k t ó r y m b e z k s z t a ł t n a siła życiowa ( K i a ) styka się z przestrzenią d o
ś w i a d c z e n i a . P o n i e w a ż zaś do ś w i a d o m o ś c i d o c h o d z i jedynie w
zetknięciu K i a z U m y s ł e m , nie jesteśmy w stanie dotrzeć do w ł a s n e g o rdzenia
bez o d w o ł y w a n i a się do w y o b r a ż e ń . Do w y p e ł n i e n i a tej luki s ł u ż y n a
m E g o .
Ego to o b r a z J a ź n i i K i a , z b u d o w a n y z nawyków. K i a byłaby w stanie wyra
żać się na k a ż d y m z tych p o z i o m ó w i we wszystkich tych s t a n a c h m o g ł a b y
czuć się j a k w d o m u .
T r e n i n g m a g i c z n y w p r o w a d z a na p o d w o j e zaniedbanej krainy śnienia, p
o z w a l a p r z e g l ą d a ć się treściom naszych a u t o m a t y z m ó w i d o d a w a ć do
nich 125
P S Y C H O N A U T A
nowe, własne programy. Powinien też uczyć m e t o d włączania i wyłączania uważ-
ności, a także wstępowania na poziom gnozy i działania z jej perspektywy.
N o r m a l n y człowiek oscyluje p o m i ę d z y p o z i o m e m n i e ś w i a d o m o ś c i i
au-t o m a t y z m a m i . N i e k i e d y tylko przydarzają mu się d z i w n e chwile
podwyższonej uwagi o r a z śnienia. M a g p o w i n i e n d ą ż y ć do tego, by oscylować
mię-
d z y p o z i o m e m u w a ż n o ś c i a k r a i n ą śnienia. Ale t a k ż e , g d y n a d c h o d z
i ku t e m u o d p o w i e d n i a pora, p o z w a l a ć sobie na w y p a d y w świat a u t o m
a t y z m ó w i krainę gnozy.
Walka Magiczna
WALKA MAGICZNA
W a l k a z n a c h o r ó w z c z a r o w n i k a m i w y n i k a z nierozwiązywalnych
konfliktów interesów z a w o d o w y c h . M o ż e też być t r a k t o w a n a j a k o
ćwiczenie m a giczne lub sprawdzian czyjejś wyższości. Jeśli obaj protagoniści p o s i a d
a j ą p o dobne umiejętności, m a ł o p r a w d o p o d o b n e , by taka w a l k a przebiegała
ze skutkiem śmiertelnym. W p r z y p a d k u z m a g a ń m a g ó w ze zwyczajnymi l u d ź
m i , dysponującymi b r o n i ą konwencjonalną, obie strony są z a g r o ż o n e tak, jak w z
w y k ł y m konflikcie zbrojnym.
W a l k ę m a g i c z n ą należy wszak traktować z t a k ą s a m ą p o w a g ą ,
uwzględniając m o ż l i w y stres w y w o ł a n y n a p a d e m , p r a w d o p o d o b n e n i
e w y g o d y i c h o roby, p o w a ż n e u s z k o d z e n i a ciała, a nawet zabójstwo. B r a
k p r z y g o t o w a n i a fizycznego m o ż e narazić protagonistę n a s z w a n k p o d w z
g l ę d e m psychicznym.
A jeśli chodzi o z a p a ł bojowy, ze wszystkich m o ż l i w y c h motywacji najbardziej b e
z s e n s o w n y jest rewanż. S p r a w d z a się tylko j a k o n a u c z k a i przestroga dla
innych. P r z e m o c to p r y m i t y w n e narzędzie. Wystarczy o d r o b i n a refleksji, by
znaleźć bardziej skuteczne parapsychiczne m e t o d y wywierania w p ł y w u na innych:
w i ą ż ą c e i krępujące zaklęcia lub d z i a ł a n i a m a g i c z n e mające w p ł y n ą ć na z
m i a n ę opinii u naszych przeciwników.
A t a k m a g i c z n y m o ż e przyjąć dwie postaci: d ł u g o d y s t a n s o w ą i krótko-
dystansową. W p r z y p a d k u pierwszej z nich m o ż n a p r z e k a z a ć telepatycznie
przeciwnikowi polecenie, aby d o k o n a ł s a m o z n i s z c z e n i a . N i e t r u d n o
sprawić, by człowiek w p a d ł p o d s a m o c h ó d . Z u p e ł n i e i n n ą rzeczą jest zaś
sprawienie, by to s a m o c h ó d w p a d ł na człowieka. W p r z y p a d k u d z i a ł a ń k r
ó t k o d y s t a n s o -
wych m o ż n a zranić swego przeciwnika lub wyssać z niego energię, p o s ł u g u jąc się
w ł a s n y m p o l e m energetycznym. W y m a g a to j e d n a k b e z p o ś r e d n i e g o ,
129
P S Y C H O N A U T A
bliskiego k o n t a k t u . T e n rodzaj walki magicznej nie rozgrywa się przy po-m o c y
zwykłej woli czy wizualizacji, ale p o p r z e z projekcję mocy, którą można p o c z u ć ,
zazwyczaj za p o ś r e d n i c t w e m rąk. W rzadszych w y p a d k a c h występuje z d o l
n o ś ć emisji m o c y poprzez głos, wzrok lub o d d e c h . W y p ł y w a ona z rejonu p ę p
k a i jest rozniecana p r a k t y k a m i o d d e c h o w y m i , koncentracją, wizualizacją
oraz p r a k t y k a m i s e k s u a l n y m i . C z ę ś ć tej m o c y w p r o w a d z a się do
ciała wroga, gdzie przyczynia się do r o z p a d u energii życiowych, prowadząc do
chorób, a c z a s e m śmierci. O b r o n ę stanowi n a t o m i a s t u n i k a n i e k o n t a k t
u lub sprawowanie wystarczająco silnej kontroli nad s w y m i w e w n ę t r z n y m i energ
i a m i , by neutralizować w p ł y w niszczycielskiej energii.
N i e k t ó r e a k t y w a m p i r y z m u psychicznego z a c h o d z ą m i m o w o l n i e ,
na p r z y k ł a d , kiedy m ł o d e osoby mieszkają z d u ż o starszymi od siebie ludźmi.
S i l n e m u c z a r o w n i k o w i nie jest łatwo ciągnąć energii życiowych ze słabej
osoby, chyba że najpierw ją zabije lub p o w a ż n i e osłabi z bliskiej odległości.
Strategia s u k c e s u w d ł u g o d y s t a n s o w e j walce magicznej sprowadza się do u
m i e j ę t n e g o p r z e k a z u telepatycznego i m p u l s ó w s a m o d e s t r u k c y j n y
c h . Nieb e z p i e c z e ń s t w o m z w i ą z a n y m z tą m e t o d ą m o ż n a z a p o b i e
g a ć na wiele sposobów. J e d e n z nich polega na zleceniu czeladnikowi, aby w y k o n a
ł za nas b r u d n ą robotę. A p o d c z a s ataku m a g i c z n e g o wizualizuje się swoją
ofiarę wraz z z a d a n ą jej raną. Do nawiązania związku m i ę d z y z w i z u a l i z o w a
n y m obraz e m a celem przydatne okazują się figurki woskowe, fotografie, włosy oraz p
a z n o k c i e ofiary. W szczytowej fazie destrukcji w y b r a n e g o wyobrażenia pom a g
a rozbudzenie g n i e w u i nienawiści. M a g w y w o ł u j e w sobie ból wyobra
żając sobie j e d n o c z e ś n i e , że p o c h o d z i on od jego przeciwnika, co jeszcze
bardziej r o z b u d z a jego wściekłość. Powolniejszą m e t o d ą , w y m a g a j ą c ą
dłuższej koncentracji, jest C z a r n y Post, p o d c z a s którego energie psychiczne,
wyzwolone za sprawą g ł o d ó w k i , kieruje się ze z ł y m i intencjami w kierunku
wybranego celu.
T a k zwany „fetysz śmierci” to s k o m p l i k o w a n a m e t o d a ataku magicznego,
skuteczna j e d n a k niezależnie od dzielącego nas d y s t a n s u . C z a r o w n i k s p o r z
ą d z a narzędzie zawierające życzenie śmierci swojego wroga. Stosuje do tego celu c u c
h n ą c e substancje oraz obiekt reprezentujący jego ofiarę. Podczas starannie
przeprowadzanej operacji, m a g u k i e r u n k o w u j e swoją siłę parapsyc h i c z n ą na
bliski kontakt z ofiarą. N a s t ę p n i e u m i e s z c z a fetysz tak, by wróg 130
Walka Magiczna
się z n i m zetknął. S p r a w n e m u czarownikowi wystarcza byt czysto eteryczny,
którego wysyła do uprzykrzania życia s w e m u o p o n e n t o w i . Z a z w y c z a j atak
magiczny dokonuje się u k r a d k i e m . N i e trzeba obwieszczać intencji, chyba że ofiara
jest wyjątkowo nerwowa, p a r a n o i c z n a lub z a b o b o n n a .
O b r o n a przed t a k i m a t a k i e m jest p o w a ż n y m p r o b l e m e m , p o n i e w a ż
sama p r ó b a p o z n a n i a d o k ł a d n y c h intencji naszego w r o g a zwiększa n a s z ą
p o datność na ataki. Najlepiej uzyskać p o m o c k o g o ś innego. S a m o d z i e l n y
kontratak to b a r d z o ryzykowna strategia, szczególnie, gdy n a s z przeciwnik przejął
już inicjatywę. Największe ryzyko wiąże się z p r z y p u s z c z e n i e m identycznego
ataku, p o n i e w a ż przygotowanie go zawsze w y z w a l a autodestrukcyjne tendencje.
A to grozi zwróceniem się naszej m o c y przeciw n a m s a m y m , szczególnie w t a k i
m p r z y p a d k u . T a k a w a l k a p r z y p o m i n a pojedynek na granaty.
Najskuteczniejszą ochronę gwarantują czujące lub na w p ó ł czujące istoty.
Przeciętny człowiek m o ż e p o d w p ł y w e m długotrwałej, obsesyjnej d z i a ł a l n o
ści religijnej wytworzyć pomniejszą eteryczną formę myślową, n a z y w a n ą przez niego
jego b o g i e m . Efekt ten w z m a c n i a jeszcze p r a k t y k a zbiorowa, co t ł u m a czy,
dlaczego tak t r u d n o atakować p o p u l a r n e postacie publiczne. Jest g o d n e
zauważenia, że kiedy tego rodzaju osoby p o p a d a j ą w niełaskę publiczności, bardzo
szybko staczają się w otchłań choroby i osobistego zatracenia. D l a t e g o właśnie
czarownik produkuje własne byty z większą d b a ł o ś c i ą i troską. Istoty przywiązane do
talizmanów, amuletów i fetyszy stwarza się poprzez skupienie swej energii psychicznej na
wybranych p r z e d m i o t a c h . T e g o rodzaju koncentracji c z a s a m i towarzyszą
ofiary z krwi i wydzielin seksualnych.
N a z a k o ń c z e n i e n a l e ż y p o d k r e ś l i ć , ż e w e w s z y s t k i c h f o r m a c h a
t a k u m a g i c z n e g o , t y c h p r a w d z i w y c h i u r o j o n y c h , n a j g o r s z y m
w r o g i e m j e s t p a r a n o j a . N i e m ą d r z e j e s t t e ż w d a w a ć się w s y t u a c j
e , z k t ó r y c h jedyn y m w y j ś c i e m b y w a k o n f l i k t . A t a k m a g i c z n y p r z
y p o m i n a s w o j ą s t r u k t u r ą p r a k t y k ę u z d r a w i a n i a , której jest d o k ł a
d n y m p r z e c i w i e ń s t w e m .
W o b u p r a k t y k a c h w y k o r z y s t u j e się j e d n a k t e s a m e m o c e . I j a k t o
z w y kle b y w a , d z i a ł a n i e k o n s t r u k t y w n e p r z y c h o d z i n a m t r u d n i e
j , n i ż z w y kłe s z k o d z e n i e .
131

Rytuały Chaosu
RYTUAŁY CHAOSU
W następnych rozdziałach przedstawię pięć r y t u a ł ó w s z a m a ń s k i c h N o wego E
o n u G n o s t y c k i e g o , przydatnych k a p ł a n o m c h a o s u w wielu sytuacjach.
Noszą one nazwy: M s z a C h a o s u , Inicjacja, Wyświęcenie, E g z o r c y z m i Ostatnie
N a m a s z c z e n i e . M s z a C h a o s u to d o ś ć uniwersalny rytuał, p o m o c n y w
inwokacji, ewokacji, z a k l i n a n i u i konsekracji. R y t u a ł E g z o r c y z m u znajduje
zastosowanie w p r z y p a d k u manifestacji zjawisk parapsychicznych u ludzi oraz w
konkretnych miejscach i obiektach. R y t u a ł O s t a t n i e g o N a m a s z c z e n i a
można z a a p l i k o w a ć zmarłej lub umierającej osobie, a nawet sobie s a m e m u .
Z kolei R y t u a ł Inicjacyjny służy wtajemniczaniu neofitów do wewnętrznych zakonów.
Ż a d e n z tych rytuałów nie uczyni z n i k o g o m i s t r z a czy adepta, p o nieważ do tej
pozycji m o ż n a aspirować jedynie w ł a s n y m w y s i ł k i e m i czekać na uznanie ze
strony swych towarzyszy. Prosty szkic niezbędnych w y m o g ó w dla okultystycznego k
a p ł a n a p o d a ł e m wraz z r y t u a ł e m m a j ą c y m d o p e ł n i ć ten proces. P o d a
n e tu rytuały posiadają p o s t a ć ogólnych szkiców, modyfikowanych w zależności od w
y m o g ó w sytuacji. K a ż d y z nich m o ż e w y k o n a ć p o jedyncza o s o b a . N a d a
j ą się one również do odprawienia w grupie.
133
P S Y C H O N A U T A
M S Z A C H A O S U
Rytuał ten m o ż e pełnić funkcję sakramentu inwokacji, która służy wyw o ł a n i u
energii potrzebnej do inspiracji, dywinacji i k o m u n i i z pewnymi obszarami
świadomości. Znajduje również zastosowanie p o d c z a s rzucania zaklęć mających
zmienić rzeczywistość fizyczną. M o ż e służyć p o n a d t o konsekracji instrumentów
magicznych lub ewokacji istot magicznych. M s z a C h a o s u składać w i n n a się z
sześciu przynajmniej części: przygotowania, deklaracji intencji, inwokacji C h a o s u ,
inwokacji Bafometa, ślubowania i ceremonii zamknięcia.
Przygotowania do rytuału obejmują wyznaczenie kręgów i trójkątów, rozmieszczenie
instrumentów i broni magicznych oraz spożycie jakichkolwiek eliksirów chemicznych i
botanicznych przydatnych do osiągnięcia stanu gnozy.
W przygotowaniu uczestników do rytuału p o m a g a j ą rytuały odpędzenia, praktyki
medytacyjne, tańce w kręgu i inne przygotowawcze formy gnozy.
D e k l a r a c j a intencji p o w i n n a być prosta. N a l e ż y ją w y p o w i e d z i e ć z
precyzją i m o c n y m g ł o s e m . Trzymając w górze jakąkolwiek p o d s t a w ę
materialną d o wykorzystania p o d c z a s rytuału, p r o w a d z ą c y g o k a p ł a n w y p o
w i a d a następujące słowa: „Jest n a s z ą wolą [tu p a d a j ą słowa oznajmiające cel
rytuału]”.
P o d s t a w ą m a t e r i a l n ą m o ż e być p o k a r m do dalszej konsekracji i k o n s u m
p cji, a t a k ż e sigil s ł u ż ą c y urzeczywistnieniu k o n k r e t n e g o pragnienia. M o ż e
też być dowolny talizman, amulet lub fetysz przygotowany do późniejszej konsekracji. K i
e d y p o d s t a w ę stanowi eliksir seksualny, k a p ł a n lub k a p ł a n k a stoją z p u s t y
m i rękami, p o n i e w a ż ofiara ma być z ł o ż o n a z ich w ł a s n e g o ciała.
Inwokacji C h a o s u dokonuje się przy p o m o c y barbarzyńskiej inkantacji, której
towarzyszą wybrane przez p r o w a d z ą c e g o rytuał m e t o d y gnostyczne.
Poniżej p r z e d s t a w i a m tę najważniejszą c h a o t y c z n ą p r z e m o w ę ,
uzupełniając ją możliwie d o k ł a d n y m t ł u m a c z e n i e m (przynajmniej w stopniu,
w j a k i m zezwala na to p r y m i t y w n a struktura logiczna angielskiego języka). K a p
ł a n zakreśla w przestrzeni nad kręgiem sigil chaosu, c z e m u towarzyszą wizualizacje ze
strony jego asystentów oraz następujące słowa:
O L S O N U F VAROSAGAI G O H U
Władam tobą zawołał
V O U I N A V A B Z I R D E T E H O M Q U A D M O N A H
Smok Orzeł Pierwotnego Chaosu
134
Rytuały Chaosu
ZIR I L E IAIDA DAYES PRAF E L I L A
Jestem pierwszym co żyje w pierwszym eterze
Z I R D O K I A F I C A O S A G O M O S P E L E H T E L O C H
Jestem postrachem ziemi, rogami śmierci
PANPIRA M A L P I R G A Y C A O S A G I
Wylewam ognie życia na ziemię
Z A Z A S Z A Z A S N A S A T A N A T A Z A Z A S
(Tej ostatniej linijki nie można przetłumaczyć.)
N a d c a ł y m kręgiem wizualizuje się o ś m i o p r o m i e n n ą , b ł y s z c z ą c ą g w i a
z d ę chaosu. M o ż n a też s k ł a d a ć ofiary z kadzideł, krwi i eliksirów seksualnych.
Inwokacja Bafometa
K a p ł a n lub k a p ł a n k a przeobrażający się w B a f o m e t a wizualizuje siebie w
tradycyjnej boskiej formie tego źródła mocy. B a f o m e t j a k o reprezentant ziemskiego
n u r t u życia jest theriomorficznym b ó s t w e m z r o g a m i , posiadającym a s p e k t y
a n d r o g y n i c z n e , ludzkie, ptasie, gadzie i ssacze. K a p ł a n wzbudza w sobie prąd
chi, kundalini, świętego o g n i s t e g o węża, n a t o m i a s t p o z o stali uczestnicy r y t u
a ł u m o g ą w y k o n y w a ć takie inkantacje, j a k nieoceniony
„ H y m n do Pana”, wizualizować o d w r ó c o n y p e n t a g r a m na tle k a p ł a n a , a
jeśli zajdzie t a k a potrzeba, p o k u s i ć się o osculum infame. ( W o k ó ł tzw.
nieczystego p o c a ł u n k u w tylne partie ciała d i a b ł a narosło wiele n i e p o r o z u m
i e ń . Wystarczy skierować strumień powietrza w peritoneum, przestrzeń m i ę d z y
genitaliami a o d b y t e m , gdzie d r z e m i e kundalini, czekając na przebudzenie.) N a
stępnie k a p ł a n d o k a ń c z a inwokacji przy użyciu następującej litanii: W pierwszym
eonie byłem Wielkim Duchem,
W drugim eonie ludzie czcili mnie jako Rogatego Boga,
Pangenitor Panphage
W trzecim eonie byłem Panem Mroku, Diabłem
W czwartym eonie ludzie nie znają mnie,
Albowiem jestem Ukryty
W nadchodzącym nowym eonie pojawiam się pod postacią Bafometa Boga przed
wszystkimi bogami, który będzie trwał na Ziemii po wszystkie wieki Po inwokacji kapłan,
jako Bafomet, ujmuje jakąkolwiek p o d s t a w ę materialną, która p o d c z a s rytuału
stanowiła obiekt skupienia i konsekruje ją j a k i m kolwiek s p o s o b e m wybranym
przez znajdującego się w n i m boga. M o ż e być to 135
P S Y C H O N A U T A
mowa, gest lub coś nieoczekiwanego. Zwieńczeniem rytu jest ślubowanie. Ka-płan unosi
p o d s t a w ę materialną i wraz z innymi uczestnikami rytuału woła:
„ O t o moja Wola”
Jeśli p o d s t a w a materialna jest sakramentem, zostaje natychmiast skonsum o w a n a .
Jeśli jest sigilem, m o ż e być zniszczona lub ukryta. Z kolei konsekrowany p r z e d m i o
t zostaje umieszczony w pojemniku i zachowany na później.
W p r z y p a d k u głębokiego transu lub opętania zamknięcie rytuału musi być
poprzedzone egzorcyzmem. U s u w a się wtedy wszelkie symbole i parafer-nalia B a f o
m e t a , a następnie zakreśla nad k a p ł a n e m zwyczajny pentagram. Następnie o b m y
w a jego twarz w o d ą , przywołując go jego własnym imieniem.
P o d koniec ceremonii wykonuje się rytuał o d p ę d z e n i a .
Rytuały Chaosu
INICJACJA
R y t u a ł inicjacyjny nie powinien p o d l e g a ć ż a d n y m s z t y w n y m f o r m u ł o
m , ponieważ k a ż d y k a n d y d a t p o s i a d a inne w y m a g a n i a , umiejętności i
słabości.
Dlatego k a ż d y z a k o n p o s ł u g u j ą c y się sztywnymi f o r m u ł a m i wykazuje
zadziwiający brak percepcji i wyobraźni. S a m o życie jest j e d n y m wielkim ciągiem
inicjacji, p r z e r y w a n y m przez śmierć i o d r o d z e n i e . O n e też zresztą zawierają
w sobie potencjał inicjacyjny. Po przekroczeniu p e w n e g o p o z i o m u m a g m o ż e
sam p o s z u k a ć tych przeżyć inicjacyjnych albo p o s ł u c h a ć i m p u l s u do anga
żowania się w p o d o b n e doświadczenia. N i e istnieje j e d n a n i e z m i e n n a droga,
która a u t o m a t y c z n i e d o p r o w a d z a nas do pozycji a d e p t a lub mistrza.
Egzystencja zawiera zbyt wiele zmiennych, by w prostych r ó w n a n i a c h d a w a ć
jednoznaczny wynik.
K i e d y student lub neofita zwraca się do strażników jakiejś organizacji tajemnej,
wyrażając chęć wstąpienia w jej szeregi, zostaje p o d d a n y okresowi próbnemu, po k t ó
r y m m o ż e przejść inicjację. Procedur tych nie p o w t a r z a się na tzw. w y ż s z y m p
o z i o m i e , p o n i e w a ż kandydat, który nie p r z y p a d n i e do gustu a d e p t o m d a
n e g o z a k o n u i nie będzie w stanie sprostać ich w y z w a n i o m , nie ma czego s z u
k a ć w tej organizacji. Co się zaś tyczy z a k o n ó w wewnętrznych, ich istnienie jest
tylko w y r a z e m nadmiernej hierarchizacji.
F o r m a l n a inicjacja p o w i n n a zawierać następujące elementy: Próbę — sprawdzian
hartu d u c h a i o d d a n i a dla z a k o n u , a t a k ż e rozmaitych przydatnych
umiejętności.
Wzmocnienie - przy p o m o c y rozmaitych p o s i a d a n y c h przez zako n tajemnic, m o
c y i m ą d r o ś c i .
Wprowadzenie do zakonu - n a k ł a d a j ą c e na k a n d y d a t a p e w n e ś l u b o w a n i
a p o s ł u s z e ń s t w a i tajemnicy.
Niespodziankę - z a k o n powinien a r a n ż o w a ć sytuacje wprawiające kandydatów w
stan z d u m i e n i a , zbijające ich oczekiwania oraz zmuszające do nietypowego
myślenia i działania. Sprawianie d o w c i p ó w stanowi ś w i e c k ą p o z o stałość po r y
t u a ł a c h inicjacyjnych oraz odzwierciedlenie k o s m i c z n e g o żartu, który
nieustannie rozgrywa się na wszystkich p o z i o m a c h naszej egzystencji.
W m i n i o n y c h e o n a c h p o d o b n y rodzaj d o ś w i a d c z e n i a s t a r a n o się w
y w o ł a ć w w y n i k u s y m u l o w a n y c h aktów śmierci i o d r o d z e n i a w
licznych wariantach: hipnozy, s p o ż y w a n i a halucynogenów, chwilowego s p r o w a d
z e n i a się do p o -
137
P S Y C H O N A U T A
z i o m u b e z b r o n n e g o dziecka itd. Terror, praktyki deprywacyjne i ekstatyczne p o
w i n n o się j e d n a k przeprowadzać z p e w n ą o s t r o ż n o ś c i ą i t r o s k ą o
bezpieczeństwo fizyczne.
Jeśli chodzi o próby, m o ż n a je p r z e p r o w a d z a ć w celu s p r a w d z a n i a
umiejętności k a n d y d a t a , na przykład j e g o m o c y dywinacji. P r z e d s t a w i a m
y kandydatowi j a k i ś p r z e d m i o t i zadajemy pytanie o jego historię. M o ż n a też
zlecić mu n a r y s o w a n i e p e n t a g r a m u w powietrzu z t a k ą wyrazistością, by
zobaczyli go inni ludzie.
Prezentowanie dokładnej f o r m u ł y inicjacyjnej mija się z celem. N i e jest to ani
możliwe, ani właściwe. M o ż n a j e d n a k p o k u s i ć się o naszkicowanie o g ó l n e g
o zarysu kilku pożytecznych technik, p o c z ą w s z y od tych dotyczących s p r a w d z i a
n ó w inicjacyjnych: Podróż inicjacyjna. K a n d y d a t wyrusza (lub zostaje wysłany) w p
o d r ó ż . Najczęściej jest to p o d r ó ż przez las n o c ą lub przez zatłoczone miasto. W
różnych m o m e n t a c h tej p o d r ó ż y zaczepiają go rozmaici strażnicy oraz osoby, w
których nie rozpoznaje on strażników. K a ż d a z nich czegoś od niego w y m a g a .
Kandydat musi spełnić te życzenia, jeśli chce przejść do następnego p u n k t u .
Straż na posterunku. K a n d y d a t otrzymuje zadanie pilnowania wybranego miejsca,
którego nie ma prawa opuścić, jeśli nie chce doznać goryczy porażki.
M o ż e być to drzewo w zagajniku, a nawet latarnia w miejscu publicznym. Aran
żuje się mu rozmaite sytuacje, p o d w p ł y w e m których musi zmierzyć się ze swymi
lękami i pragnieniami, nie pozwalając sobie na opuszczenie posterunku.
Obrona magiczna. K a n d y d a t a w p r o w a d z a się do kręgu, gdzie ma przystąpić do
magicznej walki. N i e znajduje się w n i m ż a d n a broń m a g i c z n a ani nikt p o z a n i
m s a m y m . M a g zostaje p o d d a n y ciężkiej próbie, w której dozwolone są wszystkie
chwyty. W a l k a kończy się wraz z p o d d a n i e m się kandydata lub za decyzją
nadzorującego rytuał oficera.
O t o zaś p r z y k ł a d y możliwych w z m o c n i e ń : k a n d y d a t a m o ż n a
przygotować przy p o m o c y głodówek, medytacji, a jeśli zajdzie t a k a potrzeba,
rozmaitych eliksirów. N a s t ę p n i e pokazuje się mu p e w n e m o c e i istoty
wyczarowane przez oficerów z a k o n u . K a n d y d a t a m o ż n a też w p r o w a d z i ć
w stan transu i pop r o w a d z i ć przez szereg wizji. C a ł k i e m przydatne bywają r y t u
a ł y grupowe mające w y t w o r z y ć p o d w y ż s z o n y lub o d m i e n n y stan ś w i a
d o m o ś c i . M o ż n a nauczyć go konkretnych technik lub konsekrować jakiś instrument
do jego celów.
138
Rytuały Chaosu
Przy wprowadzaniu kandydata do zakonu udziela mu się informacji o wymogach o d n o ś
n i e dochowania tajemnicy. J e g o rękojmię m o ż e stanowić krew, obcięte paznokcie,
ślina i sznur mierzący jego wysokość od stóp do głowy.
Co do elementu n i e s p o d z i a n k i nie p o w i e m j u ż nic więcej, p o n i e w a ż tak ja
k znaczna część r y t u a ł u to sprawdzian m a g i c z n y c h i organizacyjnych
umiejętności z a k o n u , tak też a r a n ż o w a n i e niespodziewanych sytuacji jest
sprawdzianem jego kreatywności.
P S Y C H O N A U T A
E G Z O R C Y Z M
R o z r ó ż n i a m y d w a p o d s t a w o w e rodzaje egzorcyzmów. Egzorcyzmuje się
miejsca lub obiekty. M o ż n a też e g z o r c y z m o w a ć ludzi. R z a d k o natomiast doc
h o d z i do e g z o r c y z m o w a n i a zwierząt, p o n i e w a ż jest to t r u d n y i
wyjątkowo niewdzięczny zabieg. O s o b a e g z o r c y z m o w a n a niekoniecznie musi
być opęt a n a przez j a k ą ś z e w n ę t r z n ą istotę. L u d z i e posiadają b o w i e m
niezwykłą zdoln o ś ć tworzenia własnych d e m o n ó w z nawyków mentalnych oraz w
reakcji na stres. D l a t e g o e g z o r c y z m j a k o lek na szaleństwo ma sens tylko
wtedy, kiedy s a m pacjent u s k a r ż a się na o b e c n o ś ć nieproszonego intruza. A jego
skuteczność w dużej mierze zależy od tego, jak d a w n o doszło do o p ę t a n i a . J a k
powiadają s z a m a n i i uzdrowiciele, nie s p o s ó b uleczyć człowieka posiadającego złą
d u s z ę , czyli takiego, u którego objawy szaleństwa stwierdzono d a w n o temu.
K o n w e n c j o n a l n e egzorcyzmy religijne zastępują j e d n ą obsesję inną, znacznie
od niej potężniejszą. Opierają się one na p r z y w o ł y w a n i u b o g a w celu w y p ę d z
e n i a d e m o n a i sprawdzają się jedynie wtedy, gdy k a n d y d a t nap r a w d ę o d c z u
w a p o d z i w lub lęk w o b e c tej boskiej postaci. E g z o r c y s t a musi i n w o k o w a
ć , a do p e w n e g o stopnia nawet ucieleśniać tego b o g a , posługując się j e g o p r z y
m i o t a m i , o d p o w i e d n i m i f o r m u ł a m i s y m b o l i c z n y m i oraz zachow a
n i a m i . C z a s a m i konieczne jest użycie siły. N i e bez z n a c z e n i a m o ż e okazać
się o d w o ł a n i e do magicznej sztuczki, polegającej na z a i n s c e n i z o w a n i u
wypęd z e n i a t a k i e g o d e m o n a .
M e t o d y psychiatryczne służące leczeniu chorób u m y s ł u znajdują się wciąż we w c z
e s n y m s t a d i u m rozwoju. W i ę k s z o ś ć z nich p r z y p o m i n a technikę kija i m
a r c h e w k i . Terapia przy użycia marchewki polega na okazywaniu s y m p a t i i
pacjentowi i przemawianiu mu do r o z u m u . Jej o d d z i a ł y w a n i e bywa skuteczne
z perspektywy d ł u ż s z e g o czasu. Z kolei terapia przy użyciu kija jest wierną
spadkobierczynią średniowiecznych p r a k t y k w y p ę d z a n i a dem o n ó w siłą. W
naszych cywilizowanych czasach „ u d o s k o n a l o n o ” ją o elektrowstrząsy, skalpel i h
i p o d e r m i ę . M o ż e m y mieć j e d n a k spore wątpliwości, co do jej skuteczności.
Alternatywę w o b e c m e t o d religijnych i psychiatrycznych s t a n o w i ą
niekonwencjonalne techniki s z a m a ń s k i e . Z a m i a s t inwokować b o g a swego
pacjenta, egzorcysta przywołuje i personifikuje jego d e m o n a . T a k a praktyka okazuje
się skuteczna szczególnie wobec o s ó b nie wykazujących skłonności 140
Rytuały Chaosu
religijnych. E g z o r c y s t a najpierw przez pewien czas obserwuje pacjenta, p o tem zaś
prowadzi go w o d o s o b n i o n e miejsce, gdzie daje mu do zrozumienia, że jest z d a n y
na jego łaskę. Pacjent otrzymuje zaproszenie do p o d r ó ż y po krainie osobistego piekła,
zaproszenie, którego nie m o ż e odrzucić. Efekt osaczenia w z m a c n i a się ostrymi, d u
s z ą c y m i k a d z i d ł a m i . E g z o r c y s t a powinien zachowywać się dziwacznie. M
o ż e grozić pacjentowi i rzucać w niego różnymi przedmiotami. A l b o bluzgać nań i w y
p o m i n a ć mu jego u ł o m n o ś c i . G r u n t , aby p o t ę g o w a ł atmosferę osaczenia
aż do chwili, gdy pacjent uzmysłowi sobie swoje własne dziwactwa i ograniczenia. D o p i
e r o uzmysłowienie sobie kresu swych sił, umożliwi pacjentowi powrót do n o r m a l n o
ś c i .
Jeszcze i n n ą p o s t a ć przyjmują techniki gnostyczne. Polegają one na d o prowadzeniu
pacjenta do stanu ekstazy lub wyciszaniu jego u m y s ł u . W o b u przypadkach pacjent
staje się bardzo p o d a t n y na sugestie, co t ł u m a c z y w y k o rzystanie tych technik w
praktykach prania m ó z g u . W wielu formach opętania istotną rolę o d g r y w a b o w i e
m czynnik seksualny albo t r a u m a . Towarzysząca p o b u d z e n i u s e k s u a l n e m u
lub t r a u m a t y c z n y m przeżyciom energia mentalna m o ż e zasilać obsesję, aż stanie
się o n a niezależnym b y t e m (albo m a g n e sem przyciągającym niezależny byt). W
istocie to prosta m e t o d a , przy p o mocy której m a g jest w stanie k a r m i ć własne
duchy o p i e k u ń c z e , żywiołaki i demony. P o d o b n e formy obsesji i o p ę t a n i a m
o ż n a wytępić jedynie p o p r z e z osiągnięcie tego s a m e g o stopnia u m y s ł o w e g o
uniesienia. S ł u ż y t e m u rytuał, podczas którego pacjent przeżywa katharsis i ulega p r
z e p r o g r a m o w a n i u tak, aby o d r z u c i ć z a g n i e ż d ż o n e g o intruza.
E g z o r c y z m y miejsc i obiektów przyjmują dwie postacie. Pierwsza z nich polega na
zainscenizowaniu w y p ę d z e n i a d e m o n a przed o s o b ą , która s a m a potrzebuje e
g z o r c y z m u , ale nie potrafi p o g o d z i ć się z t y m faktem. C z ę s t o zdarza się, że
egzorcysta jest wzywany do p o m o c y w oczyszczeniu miejsca, którego prawdziwy
problem stanowią jego mieszkańcy. W t a k i m p r z y p a d k u egzorcysta, jeśli chce się
w y k a z a ć w s w y m fachu, musi d o k o n a ć ceremonii o d p ę d z e n i a w obecności
tych osób, je właśnie obierając sobie za cel. D l a zmylenia s w e g o prawdziwego
pacjenta musi z a p r o p o n o w a ć mu udział w c e r e m o nii oczyszczenia d a n e g o
obiektu lub miejsca. A kiedy j u ż obaj w wyobraźni lub w świecie realnym dokonają
eksterioryzacji o b c y c h mocy, m o g ą pokusić się o ich kontrolę.
141
P S Y C H O N A U T A
Jeżeli w danej sytuacji d o c h o d z i do obiektywnej manifestacji zjawisk
parapsychicznych, czyli konkretnych o d g ł o s ó w , n a g ł y c h s p a d k ó w
temperatury materializacji lub też przemieszczania się przedmiotów, egzorcysta nie
powinien z a k ł a d a ć , że ma do czynienia z całkowicie p o z a l u d z k i m w p ł y w e
m . Często się b o w i e m zdarza, że to ludzie s a m i n i e ś w i a d o m i e w y w o ł u j ą
p o d o b n e zjawiska. Jeżeli j e d n a k m a g dojdzie do w n i o s k u , że ź r ó d ł o o w y
c h zjawisk znajduje się nie w człowieku, lecz w s a m y m miejscu, n a d a r z a mu się
ciekawa spos o b n o ś ć . M o ż e b o w i e m , z a m i a s t w y p ę d z a ć tę energię p a r a
p s y c h i c z n ą , podjąć się s c h w y t a n i a jej. O g ó l n i e m ó w i ą c , d o b r ą p u ł a
p k ą na d u c h y jest k a ż d a wysoce u p o r z ą d k o w a n a struktura, posiadająca niski
p o z i o m entropii: skupiona wola, n a m a g n e t y z o w a n e żelazo, kryształ, a w
pewnej mierze nawet krystalicznie czysta w o d a .
M a g najczęściej rozpoczyna swoje próby tropienia obcej istoty, p o s ł u g u jąc się j a k ą
ś p o d s t a w ą dla jej manifestacji. W zależności od stopnia rozwoju swoich m o c y j a s
n o w i d z e n i a m o ż e p o s ł u ż y ć się c i e m n o ś c i ą , d y m e m z kadzidła lub h a
l u c y n o g e n a m i dla r o z p o z n a n i a z c z y m lub k i m ma p r z y j e m n o ś ć
obcow a ć . N a s t ę p n i e o d p r a w i a rytuał uwięzienia, w k t ó r y m najistotniejszą
rolę odg r y w a p u ł a p k a na d u c h a . S p o ś r ó d wszystkiego najskuteczniejsze są
kryształy.
P o d c z a s r y t u a ł ó w religijnych, często n i e ś w i a d o m i e , korzysta się z
kryształów soli. J e d n a k w kulturach s z a m a ń s k i c h wyżej ceni się większe,
bardziej stabilne kryształy (np. kwarc). Swoją d r o g ą zwyczajna sól jest tak d o b r a w
wy
ł a p y w a n i u rozmaitych drobnych p a s k u d z t w parapsychicznych, że niektórzy c z
a r o w n i c y i m i s t y c y o d m a w i a j ą s p o ż y w a n i a jej. I niezależnie co o t y m
my
ślimy, k o n s u m o w a n i e surowej soli nie jest zdrowe.
J e d n y m ze s p o s o b ó w na z a m k n i ę c i e tych istot w kryształach jest rzucenie k r
y s z t a ł e m w z a j m o w a n e przez nie miejsce. O c z y w i ś c i e wcześniej musi być
o n o r o z p o z n a n e . R ó w n i e skuteczne jest zniewolenie d u c h a przy p o m o c y
siły woli, szczególnie gdy o d p o w i e d n i o p r z e p r o w a d z o n y rytuał sprzyja
zwięks z o n e m u skupieniu, a d u c h jest n a g a n i a n y ostrymi, n a m a g n e t y z o w
a n y m i nar z ę d z i a m i z żelaza.
Z kolei do w y p ę d z e n i a d u c h a często wystarcza siła skupienia i wyraźne
rozkazanie intruzowi, aby sobie poszedł. M o ż n a też najpierw usiłować uwięzić d u c h a
, a dopiero później go wyrzucić. W o d a , m i m o że jest b a r d z o p o w s z e c h n ą
substancją, wykazuje liczne a n o m a l i e . N a p o z i o m i e m o l e k u l a r n y m 142
Rytuały Chaosu
nie jest całkowicie h o m o g e n i c z n a , ani też zupełnie p r z y p a d k o w a . Posiada
delikatną strukturę, p o d a t n ą na żar, p r o m i e n i o w a n i e i parapsychiczne
otoczenie. D z i ę k i t e m u łatwo w c h ł a n i a energię parapsychiczną, ale równie
szybko pozwala na jej rozproszenie. S t ą d n a ł a d o w a n e kryształki soli po wrzuceniu
do wody rozpuszczają się w ciągu kilku dni. K i e d y więc c h c e m y znaleźć s p o s ó b
na natarczywego d u c h a , m o ż e m y z a m i a s t b e z p o ś r e d n i e g o w y p ę d z e
n i a zwyczajnie n a ł a d o w a ć próbkę w o d y i rozpryskać ją w otoczeniu intruza. T a k
i zabieg jest wyjątkowo skuteczny i w p ł y w a dezintegrująco na d u c h a .
P o d c z a s e g z o r c y z m o w a n i a miejsc m a g o w i m o ż e się przydarzyć, że
napotka d u c h y p o z o s t a ł e po z m a r ł y c h . Jeśli takowe b ę d ą w y k a z y w a ł y
jakikolwiek stopień koherencji, m a g m o ż e przystąpić do przedstawionej w następnym
rozdziale ceremonii ostatniego n a m a s z c z e n i a .
P S Y C H O N A U T A
O S T A T N I E N A M A S Z C Z E N I E : O S T A T E C Z N E ZACZAROWANIE
Siły organiczne, które powołują do istnienia k a ż d ą istotę, w p e w n y m momen-cie,
nieuchronnie powodują jej wycofanie z egzystencji. Sprzeciw w o b e c tego jest
bezcelowy i bezsensowny, bo śmierć jest w a r u n k i e m k o n i e c z n y m istnienia
życia.
B e z niej życie ludzkie nie byłoby j u ż ludzkie. Śmierć m o ż e być wielkim wtajemni-
czeniem albo n a g ł ą katastrofą, w której marnują się o w o c e o b e c n e g o wcielenia.
T a k czy inaczej, w każdej śmierci biorą udział trzy elementy naszej istoty: nasze K i a ,
nasze ciało eteryczne oraz nasze ciało fizyczne. O s t a t n i e z nich ulega mniej lub
bardziej szybkiemu zniszczeniu, co zależy od s t o p n i a i rodzaju zabob o n ó w w y z n a
w a n y c h w danej kulturze. Jedynie religie naprawdę przerażone z g o n e m w y p r a c o
w a ł y obrzydliwe nawyki b a l s a m o w a n i a z w ł o k czy grzebania ich w z a m k n i
ę t y c h skrzyniach. Co zaś się tyczy ciała eterycznego, te zazwyczaj zaczyna się r o z p a
d a ć wraz z r o z k ł a d e m ciała fizycznego. C i a ł o to, czas e m n a z y w a n e d u s z ą
, zawiera wizerunek ciała fizycznego oraz resztki najsilniejszych w s p o m n i e ń . K i e d
y śmierci towarzyszy g w a ł t o w n e uniesienie, ciało eteryczne m o ż e z a c h o w y w a
ć resztki tych emocji i p a m i ę ć o t y m doświadczeniu. Powolny r o z p a d ciała
eterycznego c z a s a m i przyczynia się do rozmaitych parareligijnych d o z n a ń
przeżywanych czasem przez o s o b ę umierającą.
K a ż d y z nas m o ż e złożyć k r ó t k ą wizytę w niebie lub piekle naszych oczekiwań. Po
śmierci ciało eteryczne m o ż e u k a z y w a ć się p o d p o s t a c i ą d u c h a , a różne
jego elementy potrafią przywiązywać się do różnych miejsc, obiektów czy, nieco rzadziej,
ludzi. Zazwyczaj j e d n a k po kilku d n i a c h od chwili agonii rozp a d a się w eterycznej
kostnicy. Z kolei, jeśli chodzi o K i a , jest o n o ponownie w c h ł a n i a n e przez pulę
siły życiowej tego świata, k t ó r ą z n a m y p o d imieniem B a f o m e t a . M i s t y c y
przeżywają ten proces jako zjednoczenie z b o g i e m . Ale c z a r o w n i k o m sytuacja
ta p r z y p o m i n a raczej pożarcie przez d i a b ł a . N i c więc dziwnego, że robią co m o
g ą , aby tego u n i k n ą ć . M a g m o ż e się z a s t a n o w i ć nad tym, czy zależy mu na
zachowaniu indywidualnej ś w i a d o m o ś c i . Wchłonięcie K i a przez B a f o m e t a
sprawia, że rozpada się ono na nieskończenie m a ł e cząsteczki, z których powstają nowe
K i a , by zaludnić n o w e byty. Przy p o m o c y ś r o d k ó w m a g i c z n y c h jesteśmy
w stanie sprawić, aby K i a r e i n k a r n o w a ł o się w całości i z a c h o w a ł o swoją
spójność. T e g o rodzaju reinkarnacja będzie m i a ł a charakter n i e ś w i a d o m y i nie
zachowają się jej ślady w p a m i ę c i . Istnieją wszak takie techniki, które umożliwiają K
i a przeniesienie ze s o b ą o d r o b i n y ciała 144
Rytuały C h a o s u
eterycznego, dzięki c z e m u możliwe jest z a c h o w a n i e z p o p r z e d n i c h wcieleń
niektórych głównych lekcji i najistotniejszych śladów w p a m i ę c i .
M a g m u s i s a m z d e c y d o w a ć j a k ą formułę obierze dla swej duszy.
A w chwili śmierci innej istoty, lub n i e d ł u g o p o t e m , p o s i a d a m o ż l i w o ś ć
przyjęcia funkcji p s y c h o p o m p a , „ p r z e w o d n i k a d u s z y ” po zaświatach.
O s o b i e umierającej m o ż n a w y d a w a ć k o n k r e t n e w s k a z ó w k i i zachęty. J
e
śli jednak znajduje się o n a w śpiączce, należy do i n n e g o g a t u n k u lub jest nie
żywa, trzeba z d a ć się na telepatyczną wizualizację, by przy jej p o m o c y przekazywać
w i a d o m o ś c i . N i e k t ó r e ze w s k a z ó w e k są tak uniwersalne, że m o ż n a je
przekazywać niezależnie od p r z y p a d k u :
„Nic bój się, ponieważ nadchodzi czas wielkiej przemiany”
„Wszystko, co widzisz jest złudzeniem, to tylko fantastyczne obrazy, które możesz
wyśmiać i odrzucić, ponieważ nie posiadają na ciebie wpływu.
Sięgaj wyżej! Wznoś się ponad to!”
„Jeśli chcesz, możesz powrócić do źródła”
„Jeśli chcesz, możesz pozostać sobą. Czyń swoją wolę”
„Jeśli chcesz pozostać sobą, szukaj nowego życia”
„Poszukując dobrego odrodzenia, wypatruj emanacji miłości, inteligencji i żywotności.
Zmierzaj tam, gdzie wolność i siła”
145
P S Y C H O N A U T A
W Y Ś W I Ę C E N I E
M a g i c z n y k a p ł a n , w odróżnieniu od a d e p t a , to ktoś, kto potrafi udzielać s a k r
a m e n t ó w , ktoś wprawiony w r y t u a ł y wtajemniczenia, m s z ę , egzorc y z m y i c e
r e m o n i e ostatniego n a m a s z c z e n i a . To również ktoś, kto bez zbędnych
komplikacji i zadufania potrafi wyłożyć z a g a d n i e n i a m a g i i i mistycyz m u k a ż d
e m u zainteresowanemu. W i ę k s z o ś ć a d e p t ó w jest w stanie pełnić funkcje k a p ł
a ń s k i e , p o d w a r u n k i e m że nie k r o c z ą ścieżką s a m o t n i k a . Pobieranie od
k a p ł a n a jego magicznej m o c y sprawia, że o s o b y inicjowane stopniowo zbliżają się
do p o z i o m u adepta.
C e r e m o n i a wyświęcenia nie o z n a c z a biernego potwierdzenia czyichś mocy, p o n
i e w a ż stanowi d o w ó d u z n a n i a za z a s ł u g i osiągnięte w obecności innych
towarzyszy. Z a k o n rozpoznaje j a k o w y ś w i ę c o n y c h k a p ł a n ó w C h a o s u o
s o b y zdolne z a d e m o n s t r o w a ć następujące m o c e :
- u m i e j ę t n o ś ć prowadzenia M s z y C h a o s u służącej inwokacji, rzucaniu czarów i
konsekracji;
- u m i e j ę t n o ś ć skutecznego e g z o r c y z m o w a n i a miejsc i o s ó b ;
- u m i e j ę t n o ś ć o p r a c o w y w a n i a i p r z e p r o w a d z a n i a ceremonii
wtajemniczenia;
- u m i e j ę t n o ś ć k o n s t r u o w a n i a i p o s ł u g i w a n i a się m a g i c z n y m i b r
o n i a m i ;
- u m i e j ę t n o ś ć c z a r o w a n i a i wróżenia przy p o m o c y dowolnej m e t o d y ;
- umiejętność mądrej, przekonującej rozmowy na tematy związane z magią i mistyką.
Powyższe umiejętności przez pewien czas p o d d a w a n e są sprawdzianom, które, jeśli
w y p a d n ą pomyślnie, wieńczy o d p o w i e d n i rytuał wyświęcenia.
W t y m celu m a g przeprowadza M s z ę C h a o s u , która m a m u dostarczyć magicznej
inspiracji i konsekrować jego narzędzia k a p ł a ń s k i e . W m s z y tej pow i n n o
uczestniczyć j a k najwięcej oficerów z a k o n u , by ryt ten nabrał o d p o wiedniej mocy.
146
Magiczny Czas
MAGICZNY CZAS
S ł o ń c e i księżyc to ciała niebieskie wywierające największy fizyczny i parapsychiczny
w p ł y w na ziemskie życie. W p o r ó w n a n i u z nimi o d d z i a ł y w a n i a
pozostałych planet są nikłe i mają niewielki związek z atrybutami starożytnych bogów.
Astrologia, p o d o b n i e jak k a ż d a inna wiedza, upaja się sobą, a tracąc dystans staje
się niebywale próżna i nieprecyzyjna. To prawda, że na Z i e m i ę wpływ m a j ą inne
planety. N i e jest to jednak w p ł y w bezpośredni, wszystkie oddziaływują za
pośrednictwem S ł o ń c a , przez co maleje ich własna m o c .
Księżyc nie świeci w ł a s n y m światłem, lecz odbija światło słoneczne. Promienie
słoneczne, odbite od księżyca, zmieniają swe właściwości, a docierając do Z i e m i
roztaczają złowieszczą, srebrzystą poświatę. W czasach, kiedy ludzkość nie p o c h ł a n i
a ł a na m a s o w ą skalę ś r o d k ó w uspokajających, szpitale psychiatryczne z a l u d n i
a ł y się szaleńcami w k a ż d ą p e ł n i ę księżyca. Silne światło księżyca wywiera w p ł y
w psychofizyczny na rozmaite g a t u n k i życia ro
ślinnego i zwierzęcego. D z i a ł a też pobudzająco. Niewiele jest rzeczy bardziej
ożywiających od kąpieli w świetle księżyca, lecz jeśli energii tej nie skieruje się ku c z e m
u ś p o ż y t e c z n e m u , m o ż e stać się toksyczna i d o p r o w a d z i ć jej właściciela
do o b ł ę d u . Z d a l a od cywilizacji cykl menstruacyjny kobiety synchronizuje się z
fazami księżyca. Krwawienie zazwyczaj następuje w m o m e n c i e nowiu, c h o ć z d a r
z a się t a k ż e w trakcie pełni. Z kolei do jajeczkowania d o c h o d z i w przeciwstawnej
fazie księżyca. P o w i a d a się, że w czasie krwawienia kobieta p o s i a d a
parapsychiczne m o c e , a wiele autorytetów m a g i c z n y c h przyznaje, że pełnia to
czas dobroczynnej magii, czas uzdrawiania, p ł o d z e n i a i g r o m a d z e nia d o s t a t k
u . Ci s a m i ludzie twierdzą, że nów to najlepsza pora na złowieszcze czary. J e s t to nie
do końca prawdą. Istnieje b o w i e m o g ó l n a z a s a d a m ó -
147
P S Y C H O N A U T A
wiąca, że każcie d z i a ł a n i e m a g i c z n e jest bardziej skuteczne p o d c z a s pełni,
ponieważ w t e d y m o ż n a czerpać z większych z a s o b ó w energii parapsychicznej.
M a g i a destrukcyjna p o d c z a s nowiu m o ż e być bardziej niszczycielska, poniew a ż
bariera o c h r o n n a k a ż d e g o z nas jest wtedy słabsza. Ale z drugiej strony w
przestrzeni znajduje się wtedy mniej energii potrzebnej do ataku. N i e dotyczy to
oczywiście miesiączkującej kobiety. To dlatego zresztą liczne syst e m y religijne i m a g i
c z n e lękają się m o c y kobiet p o d c z a s miesiączki, przez co chętnie skazują je na
wykluczenie z życia ś w i ą t y n n e g o i religijnego. Jedn a k z drugiej strony niektóre
tajemne z a k o n y m a g i c z n e s k ł o n n e są pożytko-w a ć te m o c e parapsychiczne,
manifestujące się w k a ż d ą pełnię i nów, o d p o w i e d n i o d l a d o b r y c h i złych
celów. A dzięki w s p ó ł c z e s n y m ś r o d k o m antyk o n c e p c y j n y m m o ż n a
dostroić cykl menstruacyjny do każdej z faz księżyca, wedle życzenia.
Co się zaś tyczy stosownego czasu dla d z i a ł a ń m a g i c z n y c h , warto zauwa
żyć, że najlepszym c z a s e m wywierania w p ł y w u na innych jest czwarta rano c z a s u
lokalnego. W tej właśnie godzinie ciało i u m y s ł znajdują się na najniżs z y m p o z i o m
i e funkcjonowania fizjologicznego. To czas śnienia, czas, kiedy w i ę k s z o ś ć ludzi
rodzi się i większość umiera.
C o r o c z n y cykl p ó r roku w u m i a r k o w a n y m k l i m a c i e wywiera poważny w
p ł y w p a r a p s y c h i c z n y na ludzi za p o ś r e d n i c t w e m życia roślinnego i
zwierzęcego. R o c z n e r y t m y seksu, rozwoju, śmierci i r o z k ł a d u uwalniają
odpowiadający im nurt parapsychiczny, który p r a w d o p o d o b n i e t ł u m a c z y
różnice pom i ę d z y p o s z c z e g ó l n y m i z n a k a m i z o d i a k u i sprawia, że różne
rodzaje dzia
ł a ń m a g i c z n y c h są skuteczne w różnym czasie. I tak energie wiosny sprzyjają w s z
e l k i m d o b r o c z y n n y m d z i a ł a n i o m , o d p o w i e d z i a l n y m za rozwój,
miłość, p ł o d n o ś ć i uzdrawianie. Energie te ł ą c z ą się z p o g a ń s k i m świętem,
przypadaj ą c y m na 30 kwietnia, w wigilię majową. W p o d o b n y s p o s ó b energie
jesieni sprzyjają nekromancji, śmierci i czarnej magii. T o w a r z y s z ą też i n n e m u
świętu p o g a ń s k i e m u , wigilii wszystkich świętych, datowanej na 31 października.
Energetyczne właściwości p r o m i e n i o w a n i a s ł o n e c z n e g o ulegają chwilow e
m u z a k ł ó c e n i u p o d w p ł y w e m p l a m n a S ł o ń c u . S ą t o olbrzymie m a g n
e tyczne wiry, które przemieszczają się po powierzchni słonecznej i co jedenaście lat
pojawiają się ze zwiększoną intensywnością. Sprawiają wrażenie ciemniejszych, p o n i e
w a ż są chłodniejsze od pozostałej powierzchni tego 148
Magiczny Czas
rozszalałego termonuklearnego paleniska. T o w a r z y s z ą c e t y m p l a m o m
olbrzymie p o l a energii wywierają konkretny w p ł y w na Z i e m i ę i m o g ą nawet
przerywać k o m u n i k a c j ę radiową. N i e s p o s ó b przewidzieć ich o d d z i a ł y w a
n i a , choć w chwili kulminacji m o ż e być g w a ł t o w n e , p o w o d u j ą c liczne
wstrząsy i katastrofy. P o d w p ł y w e m tych wydarzeń c z a s e m d o c h o d z i do
kryzysu, zapowiadającego przełom. O b r a z ten d o d a t k o w o komplikuje cykl z m i a
n biegunów magnetycznych, składając się na pełen cykl d w u d z i e s t o d w u l e t n i . P
o d względem m a g i c z n y m kulminacje p l a m słonecznych sprzyjają w p r o w a d z a
n i u wielkich z m i a n , p o n i e w a ż bieg wydarzeń jest wtedy bardziej c z u ł y i
niestabilny, a najmniejsza akcja m o ż e p o w o d o w a ć p o w a ż n e konsekwencje.
O s t a t n i e dwie takie kulminacje m i a ł y miejsce w 1968 i 1979 roku, inicjując dobre i
złe okresy. M i e j m y nadzieję, że 1990 rok zapoczątkuje lepsze czasy na Z i e m i . P o m
i ę d z y t y m d w u d z i e s t o d w u l e t n i m c y k l e m a d w u d z i e stoma d w o m a
a t u t a m i tarota występuje p e w n a korelacja. W t a k i m u k ł a d z i e Głupiec będzie
przypuszczalnie reprezentował pierwszy węzeł, a K o ł o Fortuny drugi w k a ż d y m
cyklu.
Z n a j o m o ś ć cyklów rocznych i astronomicznych nie p o w i n n a nas ograniczać w
naszych p r a k t y k a c h magicznych. Jeśli już, to prędzej m o ż e być wskazówką, kiedy
t a k a p r a k t y k a jest skuteczniejsza.
149
Chemognoza
CHEMOGNOZA
I S T O T N A U W A G A : Zażywanie jakichkolwiek narkotyków wiąże się z zatruwaniem
organizmu. Dlatego różnica pomiędzy przyswajalną a niebezpieczną dawką jest taka
sama, jak w przypadku wszystkich substancji toksycznych. Autor niniejszej publikacji
przeprowadził wnikliwe badania nad wykorzystaniem rozmaitych środków
psychoaktywnych, za każdym razem w ściśle kontrolowanych warunkach, wspartych całą
metodologią nauki. Nie jest bynajmniej jego intencją nakłanianie do zażywania
podobnych substancji. Niemniej pominięcie historycznego znaczenia, jakie miało to
wykorzystanie magicznej techniki, odbyłoby się ze szkodą dla spójności przedstawionej tu
wiedzy.
S u b s t a n c j e chemiczne p o c h o d z e n i a roślinnego oraz w ł a s n e g o w y r o b u
zawsze o d g r y w a ł y istotną rolę w magii i s z a m a n i z m i e . D z i ę k i t y m
środkom niektóre m o c e okultystyczne stają się bardziej d o s t ę p n e , ale żaden z nich
sam w sobie nie w y z w a l a magicznych mocy. Istnieją cztery czynniki mające wpływ na
w y n i k e k s p e r y m e n t ó w z tymi m a g i c z n y m i lekami: po pierwsze, f i z j o l o
g i c z n e o d d z i a ł y w a n i e s a m y c h substancji; p o drugie, praktyczne d o
świadczenie ich u ż y t k o w n i k ó w ; po trzecie, zawarte w tych substancjach siły
magiczne; i po czwarte, jakiekolwiek zewnętrzne zdarzenia m a g i c z n e występujące w
trakcie eksperymentu.
P o d w z g l ę d e m reakcji fizjologicznych owe potencjalnie użyteczne w magii
substancje m o ż n a podzielić na trzy kategorie. Do pierwszej z nich należą halucynogeny,
środki wzmacniające percepcję. H a l u c y n a c j e , w o d r ó ż n i e n i u od wyższych
stanów percepcji, zdarzają się, kiedy zażywający przedawkuje daną substancję lub nie jest
w stanie skoncentrować się, przez co j e g o u m y s ł
151
P S Y C H O N A U T A
zaczyna b ł ą d z i ć po krainie wyobraźni. Do drugiej kategorii należą substancje
rozluźniające, takie j a k haszysz i alkohol. U ł a t w i a j ą o n e osiągnięcie gnostycznego
stanu o s z o ł o m i o n e g o p o b u d z e n i a , n i e z b ę d n e g o w niektórych rytuałach
ekstatycznych. Z kolei substancje hipnotyczne lub narkotyczne to takie, któ-
rych z a ż y w a n i e w y w o ł u j e stan n i e ś w i a d o m o ś c i i różne typy transów.
S u b s t a n c j e przynależne do każdej z tych trzech kategorii m o g ą jednak w y w o ł y
w a ć rozmaite skutki, zależnie od wielkości dawek. I tak na przykład w większości p r z y
p a d k ó w u m i a r k o w a n e spożycie substancji narkotycznych d z i a ł a p o b u d z a j
ą c o , p o d c z a s gdy d u ż e dawki m o g ą w y w o ł y w a ć halucynacje.
N a d m i e r n e porcje substancji rozluźniających w y w o ł u j ą o m a m y i odrętwienie.
N a t o m i a s t halucynogeny w m a ł y c h ilościach m o g ą d z i a ł a ć pobudzająco, p o
d c z a s gdy s p o ż y t e w dużej dawce p r o w a d z ą do transu.
P o n a d t o k a ż d y narkotyk po p r z e d a w k o w a n i u w y w o ł u j e stan zatrucia,
który w skrajnych p r z y p a d k a c h m o ż e p r o w a d z i ć do śpiączki czy nawet
śmierci. O d d z i a ł y w a n i e tych substancji zmienia się t a k ż e w zależności od ind y
w i d u a l n y c h predyspozycji i doświadczenia. D a w k i , które u początkujących m o g
ą w y w o ł a ć co najwyżej delikatną euforię albo m d ł o ś c i , w przypadku a d e p t ó w
m o g ą prowadzić do transu lub s t a n ó w ekstatycznych. I s t o t n ą rolę o d g r y w a też
wola, a przede w s z y s t k i m umiejętność skupienia percepcji na tym, co istotne. B e z
niej nieuchronnie zniweczony zostaje m a g i c z n y potencjał tych substancji. Stają się
jedynie ś r o d k i e m w y w o ł u j ą c y m m d ł o ś c i lub lekk i m afrodyzjakiem. W
celu osiągnięcia o d p o w i e d n i e g o stanu skupienia niez b ę d n a jest u p r z e d n i a
p r a k t y k a medytacyjna, o b e c n o ś ć a d e p t a lub szczególna siła m a g i c z n a
zawarta w danej substancji. K i e d y czegoś brak, m o ż n a doznać b e z ł a d n y c h lub
nieprzyjemnych wizji narkotycznych.
Jeśli narkotyk s p o r z ą d z a n y jest z czegoś żywego, lub kiedy jego przygotow a n i u
towarzyszyła o d p o w i e d n i a intencja, m o ż e zawierać j a k ą ś m a g i c z n ą siłę.
D l a t e g o też narkotyki p o c h o d z e n i a b o t a n i c z n e g o należy zbierać z
najwyższą t r o s k ą i n a l e ż n y m im s z a c u n k i e m . Za o k a z a n ą cześć d u c h
rośliny m o ż e n a m powierzyć swój sekret. T a k a tajemnica zazwyczaj obejmuje
wiedzę na temat miejsc w y s t ę p o w a n i a danej rośliny, jej cech i właściwości (tak
leczniczych, jak i innego rodzaju), a także powiązanych z nią sił i stworzeń. N i e k t ó r e
mikstury m o g ą zawierać s k ł a d n i k i nie narkotyczne, posiadające n a t o m i a s t
okultystyczną m o c , np. części ciała zwierząt, z którymi c z a r o w n i k pragnie się sko-
152
Chemognoza
p a n i k o w a ć . Z kolei, kiedy m a m y zażyć czysto c h e m i c z n ą substancję, warto
jeśli jej k o n s u m p c j ę p o p r z e d z i m y inwokacją. P o m o ż e o n a w u k i e r u n k
o w a n i u naszej percepcji, a być m o ż e naładuje substancję o d p o w i e d n i ą energią.
C z a s a m i towarzyszące s p o ż y w a n i u narkotyków zdarzenia sprzyjają
ukierunkowaniu percepcji. D o ś w i a d c z o n a o s o b a m o ż e p o m ó c neoficie w
osiągnięciu o d p o w i e d n i c h wizji lub u n a o c z n i ć p e w n e szczególne zjawiska
jego poszerzonej percepcji.
P o z w ó l m y sobie teraz d o k o n a ć skrótowego przeglądu p o w s z e c h n i e
używanych substancji m a g i c z n y c h oraz w y w o ł y w a n y c h przez nie skutków. J
e d n ą
z najstarszych substancji jest, występująca w licznych p o d a n i a c h ludowych, maść do
latania. Jej główny s k ł a d n i k stanowi wyciąg z jednej lub więcej trujących roślin p s i a
n k o w a t y c h (bielunia, lulka czarnego, wilczej jagody, a czasami akonitu i tojadu). W
dawnych e p o k a c h m a ś c i ą tą s m a r o w a n o c z o ł o i o k o lice ud. C z a s e m też
przy p o m o c y t r z o n k a od m i o t ł y wcierano ją w kobiece genitalia, co przyczyniło
się p o w s t a n i u zachowanej aż do naszych czasów legendy. A l k a l o i d y zawarte w
roślinach p s i a n k o w a t y c h w y w o ł u j ą s e n n o ś ć oraz chwilowe zaniki ś w i a d
o m o ś c i , p o d c z a s których d o c h o d z i do halucynacji z m o t y w e m latania,
sprzyjających p o d r ó ż o m astralnym. N a t o m i a s t alkaloidy akonitu p r o w a d z ą
do o g ó l n e g o odrętwienia ciała. Niestety, z a ż y w a n i e tych substancji w d u ż y c h
d a w k a c h grozi śmiertelnym zatruciem o r g a n i z m u , co graniczy z s a m o b ó j s t
w e m . M o ż n a przyjmować co najwyżej m i n i m a l n e dozy, przed przystąpieniem do
p o d r ó ż y astralnej we śnie, ale nie w śpiączce.
W narurze występuje sporo h a l u c y n o g e n ó w p o b u d z a j ą c y c h percepcję
magiczną. Z kolei syntetyki takie jak L S D , nie posiadające naturalnych wła
ściwości m a g i c z n y c h , potrafią w y w o ł a ć o s z a ł a m i a j ą c e wizje, które j e d
n a k , choć silnie n a ł a d o w a n e e m o c j a m i , wydają się jedynie odzwierciedlać
oczekiwania i lęki ich u ż y t k o w n i k a . Z racji niezwykłego t e m p a i złożonej
struktury kwasowych „ t r i p ó w ” ciężko jest n a d a ć t y m d o ś w i a d c z e n i o m o d
p o w i e d n i kierunek. I nawet jeśli na s a m y m p o c z ą t k u swego istnienia L S D w z
b u d z a ł o swego rodzaju wibrację oceaniczną, w dzisiejszych czasach otacza je raczej
aura p a r a n o i i o b ł ę d u .
C h o c i a ż t r u d n o jest n a d a ć s t a n o m t r a n s o w y m jakikolwiek kierunek, gaz
rozweselający m o ż e dostarczać wiele pożytku. Z racji towarzyszących jego zażywaniu
olśniewających wizji, potrafi stać się n i e z a p o m n i a n y m ź r ó d ł e m 153
P S Y C H O N A U T A
natchnienia. C z a s a m i m o ż n a o d n i e ś ć wrażenie, że s a m a ta substancja przynosi
olśnienie, j e d n a k pojawiające się p o d c z a s niej w g l ą d y zazwyczaj umykają w m
o m e n c i e przebudzenia. T y m niemniej daje p r z e d s m a k czegoś, co przypom i n a
bezforemny stan s a m a d h i .
Oczywiście naturalne halucynogeny dostarczają znacznie większej sposobności
poszerzania percepcji magicznej. I tak na przykład Amanita Musca-ria, m u c h o m o r
czerwony z charakterystycznym czerwonym kapeluszem w bia
łe kropki, zawiera liczne alkaloidy, w t y m bufoteninę. Substancję tę m o ż n a znaleźć
również w gruczołach pewnych ropuch, co tłumaczy, dlaczego wykorzystywano ją w
średniowiecznych wywarach magicznych. W t y m kontekście interesująco w y p a d a
fakt, że m u c h o m o r y działają odstraszająco na ropuchy.
P o d o b n a g r u p a alkaloidów h a l u c y n o g e n n y c h występuje w grzybach z gat u
n k u Psylocybe. W i ą ż e się z n i m i niezwykła historia. Do n i e d a w n a bowiem z n a
n o je wyłącznie w A m e r y c e . I chociaż niemal k a ż d y inny g a t u n e k haluc y n o g
e n n y r o z p o z n a n o p o d w z g l ę d e m działania, ten dziwny g a t u n e k jeszcze
nie tak d a w n o t e m u był kompletnie nieznany. Być m o ż e więc m a m y do czynienia
z n a g ł y m rozplenieniem się d y n a m i c z n e j , halucynogennej mutacji w r a m a c h
dotychczas m a ł o znaczącego g a t u n k u . W y p a d a tylko m i e ć nadzieję, że nie
zniknie o n a równie szybko, j a k się pojawiła.
Te m a ł e grzybki w y w o ł u j ą równie interesujące efekty, co Amanita Mu-scaria, ale
bez towarzyszących im nieprzyjemnych s k u t k ó w ubocznych . Są również b a d z o k o
m u n i k a t y w n e , jeśli p o d c h o d z i się do nich z szacunkiem, dostarczają w g l ą d
u w ich kolektywną istotę, a t a k ż e pozwalają nawiązującej z n i m i k o n t a k t osobie
na lepsze zrozumienie siebie oraz wszechświata.
W p r z y p a d k u wszystkich substancji p o b u d z a j ą c y c h oraz wywołujących transe
sprawdza się j e d n a reguła. N a l e ż y spożyć je w wystarczającej ilości, aby d o s t ą p i
ć p o ż ą d a n e g o stanu, ale jednocześnie z a ż y w a ć je ostrożnie, aby nie utracić n a d
n i m i kontroli. Do substancji w y w o ł u j ą c y c h stany transowe należą: o p i u m ,
tytoń, w y w a r z m a n d r a g o r y oraz rozmaite substancje znieczulające, takie j a k eter
i chloroform. Z kolei do substancji p o b u d z a j ą c y c h m o ż n a zaliczyć: alkohol,
haszysz i d r o b n e ilości halucynogenów.
Wszystkie te substancje w y m a g a j ą wsparcia ze strony d o d a t k o w y c h technik
ekstatycznych, dzięki którym m o ż n a u k i e r u n k o w a ć percepcję tak, aby przyniosła
n a m pożytek. Generalnie, substancje c h e m i c z n e są p o m o c n e we 154
Chemognoza
wszystkich d z i a ł a n i a c h magicznych, które w i ą ż ą się z receptywnością. A więc w
p o d r ó ż y astralnej, dywinacji i inwokacji. Po p e w n y m czasie adept będzie mógł p ł
y n n i e do nich przechodzić bez stanu o d u r z e n i a . N a t o m i a s t w przypadku
bardziej aktywnych działań magicznych, takich j a k rzucanie sigili i uroków, p o s ł u g i
w a n i e się s u b s t a n c j a m i c h e m i c z n y m i jest m a ł o skuteczne.
A w p r z y p a d k u d z i a ł a ń wojennych m o ż e o k a z a ć się wręcz katastrofalne.
O s o b o m zainteresowanym t y m i kwestiami przyda się jeszcze j e d n a uwaga. N i e
trzeba zbyt g ł ę b o k o wkraczać w świat alchemii, by z r o z u m i e ć , że pojawiający
się w niej „czarny eliksir” to niemal na p e w n o esencja z ropuchy.
[Uwaga: Wszystkie omawiane w tym rozdziale substancje bywają trujące, a ich zażywanie
może prowadzić do zgonów. W przypadku wielu występujących w przyrodzie substancji
psychoaktywnych nie sposób na własną rękę odróżnić dawki psychoaktywnej od
śmiertelnie trującej. Uwzględniwszy to, należy podkreślić, że wszystkie podane tu
techniki doczekały się omówienia wyłącznie z racji historycznej obiektywności.]
Perspektywy Magiczne
PERSPEKTYWY MAGICZNE
N i e s p o s ó b wyjaśnić istnienia k o s m o s u , życia i ś w i a d o m o ś c i , o d n o s z ą
c się wyłącznie do s a m y c h procesów fizycznych. O d p o w i e d z i religijne s t a n o w
i ą przejaw myślenia życzeniowego, próbę zapełnienia w y b u j a ł y m i fantazjami
bezdennej otchłani ignorancji. D l a t e g o m a g o w i e , jeśli c h c ą znaleźć w y t ł u m a
czenie dla swych mistycznych i okultystycznych przeżyć, m u s z ą wyjść p o z a te
materialistyczne i religijne systemy. D l a k a ż d e g o m a g a jest rzeczą oczywistą, że
istnieje coś p o n a d czysto fizycznym p o z i o m e m rzeczywistości. Średniowieczni m a
g o w i e żyli w przekonaniu, że ich m o c e p o c h o d z ą wprost od Boga a l b o D i a b ł
a . J e d n a k w swej istocie m a g i a d z i a ł a równie dobrze, bez względu na to, czy
przyświecają jej dobre, złe czy neutralne intencje ani od tego, j a k je nazwiemy. J a k a k
o l w i e k by nie była natura tej innej rzeczywisto
ści, nie ma potrzeby jej antropomorfizować.
Wiele dyscyplin n a u k o w y c h z góry z a k ł a d a , że nie istnieje nic takiego, jak ś w i
a d o m o ś ć czy iskra życia w materialnych zdarzeniach, by następnie kwestionować ich
funkcjonowanie w żywych istotach. A j a k o że ś w i a d o m o ś ć nie pasuje do ich
mechanistycznych schematów, nazywają ją z ł u d z e n i e m .
Z kolei m a g o w i e p o s ł u g u j ą się c a ł k i e m o d m i e n n ą a r g u m e n t a c j ą .
O b s e r w u jąc w sobie i w otoczeniu ś w i a d o m e procesy, potrafią o k a z a ć w s p a
n i a ł o m y ś l ność i o b d a r z y ć ś w i a d o m o ś c i ą k a ż d e istnienie: drzewa,
amulety, ciała niebieskie itd. Jest to p e ł n a p o s z a n o w a n i a i szczodrobliwości
postawa, której nie podziela religia, o d m a w i a j ą c a duszy choćby zwierzętom.
M a g i c z n e spojrzenie na u m y s ł różni się znacznie od p o d e j ś ć n a u k o w y c h i
religijnych. Z religijnego p u n k t u widzenia jesteśmy d o b r o w o l n y m i ,
zniewolonymi lub n i e ś w i a d o m y m i z a b a w k a m i w rękach bogów. M o ż e m y
też być 157
P S Y C H O N A U T A
częściowo b o s c y i częściowo diabelscy lub częściowo boscy, lecz w głównej mierze
diabelscy, z własnego wyboru. W k a ż d y m rodzaju t a k i e g o myśleniu o t o c z k a m
o r a l n a przesłania niewiedzę. W rzeczywistości nie istnieje nic takiego, j a k n a u k o w
e spojrzenie na umysł. Istnieje jedynie psychologia, a więc tylko ją m o ż e m y
skonfrontować z materialistycznym p o g l ą d e m . A jakież to dziwne rzeczy w y c h o d
z ą z tej konfrontacji! Psychologia uznaje, że kiedy ludzi s p o t y k a jakieś zdarzenie
(kiedy dociera do nich b o d z i e c ) , p o b u d z a ich to do d z i a ł a n i a ( u r u c h a m i
a ich reakcję). A tym, co sprawia, że reakcje poszczególnych o s ó b są różne, jest ich ego.
C z a s a m i , w materialistycznym światopoglądzie uznaje się istnienie wolnej woli.
Pytanie, czy jestem m o i m ego, czy w o l n ą wolą, od czasów starożytnych nie d o c z e
k a ł o się definitywnej odpowiedzi, a to dlatego, że zostało źle postawione. M a g i a
proponuje alternatywne spojrzenie na to zjawisko. W e d ł u g niej ś w i a d o m o ś ć
pojawia się wtedy, kiedy K i a (czyli o d p o w i e d n i k wolnej woli i percepcji, nie p o s
i a d a j ą c y j e d n a k żadnego kształtu) styka się z materialnością (czyli z ego, u m y s ł
e m , informacją p o c h o d z e n i a z m y s ł o w e g o i p o n a d z m y s ł o w e g o itd.).
T a k więc m a m y do czynienia z o b y d w o m a zjawiskami, a z a r a z e m z ż a d n y m
z nich. D o ś w i a d c z a m y swego istnienia tylko w miejscu ich s p o t k a n i a .
W następnych rozdziałach, p o ś w i ę c o n y c h C h a o s o w i , B a f o m e t o w i , C h
o -
ronzonowi i C e n z o r o w i Psychicznemu d o k o n a m y o g ó l n e g o przeglądu
magicznej interpretacji istnienia. Bardziej s z c z e g ó ł o w y w y k ł a d technicznych
aspektów teorii okultystycznych znajduje się w rozdziale o p a r a d y g m a t a c h
magicznych.
158
Perspektywy Magiczne
C H A O S : T A J E M N I C A ŚWIATA
C z y ż nie jest tak, że ś w i a d o m o ś ć , m a g i a i chaos s t a n o w i ą j e d n o i to s a
m o zjawisko? Ś w i a d o m o ś ć potrafi sprawiać, że wszystko dzieje się s p o n t a n i c z
nie, bez jakiejkolwiek uprzedniej przyczyny. Zazwyczaj procesy te z a c h o d z ą w m ó z
g u , gdzie ta część ś w i a d o m o ś c i , którą n a z y w a m y „Wolą”, łechce nerwy, czym
prowokuje do pewnych myśli i czynów. C z a s e m też z d a r z a się, że świadomość s p o
n t a n i c z n i e p o w o ł u j e p e w n e rzeczy d o istnienia p o z a c i a ł e m . M ó wimy
wtedy o d z i a ł a n i a c h magicznych. K a ż d y akt woli jest ze swej natury magiczny. I
odwrotnie, k a ż d y akt świadomej percepcji jest również magiczny.
Kiedy więc coś pojawia się w materii nerwowej, bywa n a t y c h m i a s t postrzegane w ś
w i a d o m o ś c i . C z a s a m i d o c h o d z i do tej percepcji b e z p o ś r e d n i o , bez
pośrednictwa zmysłów, jak na przykład w jasnowidzeniu.
N i e m n i e j j e d n a k m a g i a nie ogranicza się d o ś w i a d o m o ś c i . K a ż d e
zdarzenie, w t y m nawet początek świata, p o s i a d a ź r ó d ł o m a g i c z n e . I n n y m
i słowy, dochodzi do niego spontanicznie, bez jakiejkolwiek uprzedniej przyczyny.
Materia sprawia wrażenie, jakby rządziły nią prawa fizyki, ale są to tylko statystyczne
przybliżenia, nie s p o s ó b b o w i e m wyjaśnić funkcjonowania wszystkiego z a s a d ą
przyczynowo-skutkową. Z a w s z e istnieje taki p o z i o m , gdzie d a n e wydarzenie „ p
o p r o s t u się dzieje”. Na pierwszy rzut o k a m o ż n a więc m i e ć wrażenie zupełnie p r
z y p a d k o w e g o , n i e p o u k ł a d a n e g o k o s m o s u . J e s t o n o jednak mylące.
R z u ć j e d n ą kostką, a m o ż e s z t r z y m a ć jakąkolwiek liczbę. R z u ć sześć
milionów, a o t r z y m a s z d o k ł a d n i e milion szóstek. N i e ma reguły w
reprezentowanych tutaj przez kostkę prawach wszechświata. O n e też są zjawiskami,
które p e w n e g o razu u k s z t a ł t o w a ł y się w s p o s ó b s p o n t a n i c z n y i m o
gą równie szybko przestać się sprawdzać, kiedy w s p o n t a n i c z n y s p o s ó b p o jawi
się coś innego.
P o n i e w a ż t r u d n o wyobrazić sobie zjawiska, do których d o c h o d z i
spontanicznie, bez uprzedniej przyczyny ( m i m o iż dzieje się tak zawsze, kiedy
egzekwuje się swoją wolę), ludzie wolą n a z y w a ć je C h a o s e m . N i k t z nas nie
potrafi o g a r n ą ć u m y s ł e m C h a o s u , p o n i e w a ż ta część nas, która zajmuje się
r o z u m i e n i e m , s k ł a d a się z materii posłusznej przede w s z y s t k i m
statystycznej formie przyczynowości. W istocie, całe nasze racjonalne myślenie o p a r t e
jest na hipotezie, że j e d n a rzecz p o p r z e d z a inną. T a k a struktura myślenia
sprawia, że nigdy nie b ę d z i e m y w stanie uchwycić m y ś l ą samej natury ś w i a d o
m o ś c i 159
P S Y C H O N A U T A
i wszechświata j a k o całości, p o n i e w a ż mają one charakter spontaniczny, magiczny i
chaotyczny. Oczywiście, byłoby n a d u ż y c i e m w y c i ą g a ć z tego wniosek, że świat
o b d a r z o n y jest ś w i a d o m o ś c i ą i potrafi myśleć w n a s z y m rozum i e n i u
tego słowa. C h o ć równie dobrze wolno w a m myśleć, ż e świat J E S T
m y ś l ą C h a o s u . L e c z c h o ć m o ż e m y z r o z u m i e ć tę myśl, C h a o s , z
którego wyp ł y w a , jest dla nas niedostępny. W p o d o b n y s p o s ó b p r z y w y k l i ś
m y do bycia ś w i a d o m y m i i w d r a ż a n i a swej woli, c h o ć nigdy nie b ę d z i e m
y w stanie pojąć, co to takiego.
K a ż d a z p o d s t a w o w y c h szkół filozoficznych s z u k a o d p o w i e d z i na
pewne p y t a n i a dotyczące egzystencji. N a u k a pyta „jak to się dzieje?”, a odpowiedzi
poszukuje w ł a ń c u c h u przyczyn i skutków. Religia pyta „ d l a c z e g o tak się
dzieje?” i w y m y ś l a teologiczne odpowiedzi. S z t u k a p y t a „ p o co to się dzieje?”,
o d p o w i e d z i szukając w z a s a d a c h estetyki. M a g i a s z u k a o d p o w i e d z i
na pytanie: „co się dzieje?”, jest przeto p r ó b ą zgłębienia natury rzeczy. Jeśli będziemy
chcieli dociec s e d n a sprawy i usłyszeć, jak z p e r s p e k t y w y m a g i i kształtują się
sprawy t y p u natura ś w i a d o m o ś c i i świata, p o w i n n i ś m y usłyszeć następującą
o d p o w i e d ź : są to spontaniczne, magiczne, chaotyczne zjawiska. Siła poruszająca
światem oraz siła kierująca o ś r o d k i e m ś w i a d o m o ś c i m a j ą charakter kapryśny
i arbitralny, tworząc i niszcząc bez jakiegokolwiek p o w o d u p o z a zas k a k i w a n i e
m siebie. N i e ma nic wzniosłego ani moralizatorskiego w mówieniu o K i a i C h a o s i e
. Żyjemy w świecie, gdzie nic nie jest prawdziwe, choć p e w n e informacje m o g ą być
przydatne do pewnych celów. J e d y n i e od nas zależy, co u z n a m y za dobre, znaczące
czy zdumiewające. K o s m o s nieustannie s a m siebie z d u m i e w a i zachęca nas do p
o d o b n e g o z a c h o w a n i a . M n i e osobiście p o d o b a się ewentualność, że świat
m o ż e być wielkim żartem. G d y b y świat i całe życie p o s i a d a ł y jakiś konkretny
cel, byłoby to mniej interesujące. M o glibyśmy jak owce iść w zgodzie z t ł u m e m ,
albo toczyć z n i m heroiczną, choć nieskuteczną wojnę. T y m c z a s e m m a m y wielką
s w o b o d ę , która pozwala nam na d o b r o w o l n e m o d e l o w a n i e
rzeczywistości. Być m o ż e teologia, czy nawet metafizyka to tylko kiepska liryczna
poezja, ale jednak d o p u ś ć m y ją do głosu: Chaos - powiedzmy to słowo, choć poznać
możemy tylko nieprawdę o nim.
Jego bluźnierstwo będzie naszym wyzwoleniem.
Zmiana to jedyne stałe zjawisko.
Och, dajcie mi czcić przypadkowość wszechrzeczy, albowiem wszystko, 160
Perspektywy Magiczne
co kiedykolwiek kochałem, z niej właśnie się powiło i przez nią będzie mi odebrane.
Przypadek to wielka szansa!
Chwała niech będzie również pozornemu porządkowi, ponieważ zwiększa on możliwości
chaosu.
Nie ma prawdy absolutnej w świecie bezwzględnej względności.
Wszystkie rzeczy powstają przypadkiem, chociaż niektóre z nich zawierają chwilami
odrobinę relatywnej prawdy.
Skoro zaś życie toczy się przypadkiem, nadajemy mu własny kierunek.
Nie czuję się odpowiedzialny za swe czyny nawet wobec siebie samego Nie potrzebuję
usprawiedliwień.
Ważne jest tylko to, że coś robię.
Życie jest odpowiedzią samą w sobie, przeżywam je całą swą duchowością.
Uwierzę we wszystko, co przyniesie mi radość, moc i ekstazę.
Zrozumienie nie może się zrozumieć.
Percepcja nie może się postrzegać.
Wola nie może się wyrugować.
Tajemnicą Wszechświata J E S T Tajemnica Wszechświata, której dostępuję w czasie
burzy i milczenia.
P S Y C H O N A U T A
B A F O M E T
„ K i m jest B ó g ? ” - m o ż e m y i my zadać pytanie, najstarsze dla myśli ludzkości od
chwili jej powstania. Co prawda n a d a n o mu nową postać wraz z wynalezieniem
teleskopu. G d y b y bowiem Ziemię sprowadzić do rozmiaru ziarnka piasku, nadal k o s
m o s byłby t y m s a m y m , niewyobrażalnie wielkim wszechświatem. Najdalej
zauważone obiekty wciąż dzieliłyby od nas niesamowicie długie dystanse, nie metry ani
kilometry, tylko tysiące miliardów. J a k nasze m a ł e ziarenko w t y m oceanie gwiezdnej
przestrzeni. T r u d n o spodziewać się, by jakakolwiek zawiadująca t y m siła martwiła się
tym, co m a m y na śniadanie.
N a s z g a t u n e k ledwo co zaczął tworzyć pretensjonalne teorie na temat bog ó w k o s
m i c z n y c h , kiedy zaczęliśmy mieszać n a s z ą m e g a l o m a ń s k ą psychologię z p
o z o s t a ł o ś c i a m i po s z a m a ń s k i e j wiedzy. M o n o t e i s t y c z n y B ó g jest
jedynie w y i d e a l i z o w a n y m o b r a z e m nas samych, naszych ojców i królów
wywyższonych do entej potęgi. Z perspektywy teleskopu ten p o m y s ł wydaje się
dziecięco niedojrzały. N i c dziwnego, że Inkwizycja lubiła palić na stosach astron o m ó
w . T a k czy inaczej, przed pojawieniem się monoteistycznej obłędnej historii nasz g a t u
n e k rozumiał, jak b a r d z o z ł o ż o n a jest struktura psychiczna naszego d r o b n e g o
z a k ą t k a wszechświata. W pierwszym eonie s z a m a ń s k i m ludzie doceniali p o d s t
a w o w e znaczenie wszechprzenikającego d u c h a . Czas e m przyjmował on p o s t a ć
R o g a t e g o B o g a , m ę ż c z y z n y z p o r o ż e m . Ta pozbawiona m o r a l n o ś c i
siła nie p o d d a w a ł a się p r z e k u p s t w u ani ż a d n y m u k ł a d o m .
J e d n a k przy p o m o c y uważnej obserwacji, mediacji i w y t ę ż o n e g o treningu m o
ż n a było zaczerpnąć dla siebie i swego plemienia wystarczającą ilość parapsychicznej
mocy, potrzebnej do przetrwania w t y m w r o g i m środowisku.
O w e pierwotne umiejętności parapsychiczne, w s p a r t e w y s o k i m poziomem
inteligencji, przyczyniły się do g w a ł t o w n e g o rozwoju g a t u n k u ludzkiego, który
wyrósł z pokracznych istot człekokształtnych i ewoluował do rangi najpotężniejszego
stworzenia na naszej planecie. A wszystko to stało się możliwe dzięki tej potężnej mocy,
która skryła się p o d uniwersalnym s y m b o l e m Rogatego B o g a . B ó s t w o było
rogate, p o n i e w a ż sprawowało w ł a d z ę n a d światem zwierzęcym i p o s i a d a ł o p
e w n e u p r a g n i o n e przez człowieka zdolności. Jego d w a rogi w s k a z y w a ł y na
d w u b i e g u n o w ą naturę siły, która była z a r ó w n o dobra, j a k i zła, świetlista i c i
e m n a , piękna i przerażająca. Poza t y m wizerunek R o g a t e g o B o g a h i p n o t y z
o w a ł i budził lęk, poświadczając p o t ę g ę tej siły.
162
Perspektywy Magiczne
W r a z z n a s t a n i e m eonu p o g a ń s k i e g o rozkwitło rolnictwo i życie osiadłe w m
i a s t a c h . C z ł o w i e k stracił kontakt z wieloma a s p e k t a m i tej siły powiązanej b
e z p o ś r e d n i o z p r z y r o d ą i wytworzył n i e p r a w d o p o d o b n e politeistyczne
i panteistyczne konstrukcje dla okiełznania swojego z a c h o w a n i a i własnego
środowiska. W i e d z a stała się fragmentaryczna, a rozmaite a s p e k t y tej siły przejęły
różne boskie postaci. Na ziemi pojawiła się religia, a w r a z z nią rozpowszechnił się z a b
o b o n . I c h o ć pierwotna wiedza m a g i c z n a o s t a ł a się w niektórych miejscach,
uprawiano ją nieoficjalnie, nierzadko zaś u k r a d k i e m .
W eonie m o n o t e i s t y c z n y m religia stała się w pełni z i n s t y t u c j o n a l i z o w
a n y m instrumentem p a ń s t w a . A pojedynczy b o g o w i e z tego okresu nadawali b o
s k ą sankcję w ł a d z o m ś w i e c k i m i k a p ł a ń s k i m . U s t a n o w i l i też wzór
idealnego obywatela. J e d n a k p r a d a w n a siła życiowa, siła m a g i c z n a nie była w
stanie dostarczyć im o d p o w i e d n i e g o budulca. Z a m i a s t tego J a h w e , J e h o w
a , A l l a c h i B u d da zostali stworzeni na kształt i p o d o b i e ń s t w o d o s k o n a ł e
g o mężczyzny, wedle w z o r u obowiązującego w poszczególnych kulturach. M a g i a z
o s t a ł a przeklęta, p o n i e w a ż k a p ł a n i nowych religii nie mieli o niej pojęcia i
obawiali się zakwestionowania ich kompetencji.
Z p o w o d u w y i d e a l i z o w a n e j koncepcji b ó s t w u n i t a r n y c h w s z e l k i m
przejawom n i e d o s k o n a ł o ś c i i w y s t ę p k u n a d a n o d e m o n i c z n ą p o s t a
ć . W jedną z nich wcielił się R o g a t y B ó g dawnej e p o k i , który z o s t a ł a n t y - b
o g i e m tych systemów. J e g o wyznawcy, w i e d ź m y i czarownicy, s p o t y k a l i się
p o t a jemnie, aby o d p r a w i a ć czary.
W e o n i e ateistycznym, w k t ó r y m znajdują się d o m i n u j ą c e w naszych czasach
kultury, b ó g stał się c z ł o w i e k i e m , p o z b a w i o n y m z d o l n o ś c i m i s t y c z
nych i p a r a p s y c h i c z n y c h , ale za to w y p o s a ż o n y m w t e c h n o l o g i c z n
e zdobycze. K u l t u r o m ateistycznym, przy p o m o c y n a j w y ż s z e g o a k t u w y b
i ó r c z e g o braku uwagi, udaje się nie d o s t r z e g a ć przejawów tych p l a n ó w
rzeczywisto
ści, które nie n a l e ż ą do świata fizycznego. T y m s p o s o b e m siła życiowa k o s m o
s u o r a z z a m i e s z k u j ą c y c h go istot w y m y k a się ich s z a c u n k o m , stając
się u k r y t y m b o g i e m .
O b e c n i e s t o i m y na p r o g u e o n u c h a o i s t y c z n e g o , w k t ó r y m formuje
się nowa k o n c e p c j a świata p a r a p s y c h i c z n e g o . T a n o w a k o n c e p c j a
pojawia się na wielu frontach. Jej o b e c n o ś ć z a z n a c z a się w wielu d z i e d z i n a c
h . C z o ł o w ą rolę w y d a j e się tu o d g r y w a ć fizyka k w a n t o w a , d o s t a r c z a
j ą c a teoretycznych 163
P S Y C H O N A U T A
p o d s t a w dla wielu zjawisk o d k r y w a n y c h na nowo w z w i ą z k u z odrodzeniem
zainteresowania parapsychologią i starożytnymi p r a k t y k a m i m a g i c z n y m i .
W n o w y m p a r a d y g m a c i e rzeczywistości siłę przenikającą c a ł ą olbrzymią
przestrzeń k o s m o s u nazywa się C h a o s e m , a jest to niewyobrażalnie płodna
próżnia, z której w y ł a n i a się istnienie, porządek, forma. J a k o wszechobecna i nie
dualistyczna, jest praktycznie niezauważalna. N i e s p o s ó b jej pojąć ani nawet
wyobrazić. U s i ł o w a n i e orzeczenia czegokolwiek o niej byłoby zaprzeczeniem jej
własności, a zatem k ł a m s t w e m . J e s t e ś m y w stanie powiedzieć co najwyżej, że
siła ta jest p r z y p a d k o w a i chaotyczna, p o n i e w a ż wyłania się z niej forma bez
jakiejkolwiek przyczyny. Z tego p o w o d u m o ż e m y być nawet szczęśliwi, ale będzie
to raczej ś w i a d e c t w e m n a s z e g o p o z y t y w n e g o podejścia do życia, niż
określeniem jej przymiotów. N a w e t jeśli z d o ł a m y stwierdzić, że funkcjonuje na p o
z i o m i e s u b a t o m o w y m ( k w a n t o w y m ) i w s a m y m sercu naszego istnienia,
to opiszemy zaledwie d r u g o r z ę d n e jej efekty. Najczęściej pos t r z e g a m y ją j a k
o z m i a n ę . J e d n a k ta d o ś ć efektowna definicja opiera się na z ł u d z e n i u lub d a
l e k o p o s u n i ę t y m uproszczeniu, p o n i e w a ż w c a ł y m świecie nie ma ani jednej
rzeczy, która byłaby statyczna. A g d y b y nawet było inaczej, nie potrafilibyśmy dostrzec
istnień znajdujących się w c a ł k o w i t y m bezruchu, p o n i e w a ż nie wydzielałyby z
siebie energii ani nie p o w s t r z y m y w a ł y b y ruchu p o z o s t a ł y c h obiektów. C h
a o s m o ż n a więc s c h a r a k t e r y z o w a ć j a k o Wielkiego Poruszyciela, jedynego,
który s a m jest w bezruchu. Ale i tak, niezależnie od naszych wyobrażeń, jego natura p o
z o s t a n i e dla nas pusta, bezosobowa i nieludzka, nazbyt fantazyjna i kapryśna, a b y ś
m y m o g l i w p r o w a d z i ć go jako b o g a d o naszego o g r a n i c z o n e g o
dualistycznego myślenia.
Pewien a s p e k t C h a o s u m a j e d n a k niezmierne znaczenie dla każdego m a g a . J e
s t n i m d u c h energii życiowej naszej planety. Wszystkie żywe istoty p o s i a d a j ą p e
w n e d o d a t k o w e własności, odróżniające je od materii nieorganicznej. D a w n i s z a
m a n i przedstawiali sobie tę siłę p o d p o s t a c i ą Rogatego B o g a . A w bliższych n a
m czasach powróciła z i m p e t e m , wcielając się w symbol B a f o m e t a .
B a f o m e t to inaczej pole parapsychiczne planety, w y t w a r z a n e przez wszystkie
zamieszkujące ją istoty. Od czasów s z a m a ń s k i c h wcielał się w rozmaite formy,
przyjmując wizerunek Pana (wszechpotężnej, z a r a z e m stwórczej i niszczycielskiej
istoty), Sziwy-Kali (twórczego fallusa i matki-pożeracz-164
Perspektywy Magiczne
ki dzieci), A b r a x a s a (polimorficznego bóstwa o podwójnej, dobrej i złej naturze), D i
a b ł a (zwierzęcego b o g a seksu i śmierci),, złego Archonta rządzącego tym światem,
Isztar lub Astarot (boginię miłości i wojny), A n i m a M u n d i (czyli duszę świata), czy
też po prostu „ B o g i n i ” . J e g o inne przedstawienia ukazują go j a k o O r ł a , B a r o
n a S a m e d i , Thanaterosa i C e r n u n n o s a (celtyckiego rogatego b o g a ) .
Niejasne jest p o c h o d z e n i e imienia „ B a f o m e t ” . P r a w d o p o d o b n i e m a o
n o korzenie w g r e c k i m słowie Baph-metis, oznaczającym „ u n i ę z mądrością”. B o
gowie, których i m i o n a i wyobrażenia nawiązują do tego s y m b o l u , przewijają się w
n a u k a c h gnostyckich. I chociaż żaden z tych w i z e r u n k ó w nie jest w stanie o d d a
ć istoty tej siły, zazwyczaj przedstawia się ją j a k o hermafrodytę, przypominającego
rogatego człowieka z r o z m a i t y m i a t r y b u t a m i g a d ó w i ssaków.
Mogłaby t a k ż e przejawiać się w pierwotniaczej symbolice, m a n i f e s t o w a ć się w
swoich o w a d z i c h i roślinnych aspektach, p o n i e w a ż siła ta jest d u c h e m
ożywiającym wszystko, od bakterii aż po tygrysa. A jeśli u d a n a m się stworzyć
maszynę o b d a r z o n ą ś w i a d o m o ś c i ą , siła ta będzie m u s i a ł a wejść w tryby
tego mechanizmu. P o m i ę d z y jego r o g a m i zazwyczaj widnieje p o c h o d n i a , j a
k o że duch zwykle przedstawiany jest p o d p o s t a c i ą światła. W w i z e r u n k u t y m
nie p o w i n n o z a b r a k n ą ć elementów nekrotycznych, a l b o w i e m „ B a f o m e t ”
jest także w ł a d c ą śmierci. Życie i śmierć to dwie strony tego s a m e g o zjawiska, które
stale w y p e ł n i a siła życiowa. D l a t e g o zaprzeczenie śmierci jest równoznaczne
zaprzeczeniu życia. Procesy komórkowe, o d p o w i e d z i a l n e za funkcjonowanie
życia, sprawiają że śmierć staje się n i e u c h r o n n a i konieczna. Religie odsuwające
śmierć nie potrafią docenić życia. A przecież śmierci nie trzeba się lękać, skoro i tak j u ż
się było m i l i o n a m i form życia. Wszystkie nasze wrażenia sprowadzają się do
amnezji. W wizerunkach B a f o m e t a zawsze p o d k r e ś l a się a s p e k t y seksualne
tego boga-bogini, p o n i e w a ż seks stwarza życie, a seksualność jest m i a r ą siły
życiowej, żywotności, niezależnie od swych przejawów.
D u c h o w i siły życiowej przyświecają dwa rodzaje ekstazy, r o z m n a ż a n i e i
wyczerpanie, seks i umieranie. Jest to piękny i przerażający B ó g wznoszącego się w
powietrzu sokoła, B ó g opadającego m ł o d e g o drzewa, B ó g p o ł ą czonych
kochanków, B ó g padliny toczonej przez robaki, B ó g b i e g n ą c e g o zająca, B ó g
szalonego p o l o w a n i a g w a ł c ą c e g o ciszę leśną. Przywołuj tego B o g a n i e p o h
a m o w a n ą grą m i ł o s n ą , w i n e m i o s o b l i w y m i s u b s t a n c j a m i , od
których 165
P S Y C H O N A U T A
ciało drży, a w y o b r a ź n i a się rozpala. A także spraw, abyś poprzez wyczerpanie swej
ś w i a d o m o ś c i połączył się z t y m B o g i e m dzięki koncentracji i wizualizacji,
obdarzając się m a g i c z n ą siłą życiową p o t r z e b n ą do czynienia dobrej i złego.
Niechaj przybędzie w s w y m rogatym majestacie j a k o m o c powietrza i wyostrzy nasz
wzrok i słuch!
Prawie we wszystkich mitologiach m ó w i się o p e w n y c h prymitywnych g a d z i c h
energiach, które często poprzedzają pojawienie się s a m y c h istot boskich. S t ą d w
rozmaitych mitologiach m a m y do czynienia z rozmaitymi, p r z y p o m i n a j ą c y m i
L e w i a t a n a w ę ż a m i , wijącymi się w o k ó ł wszechświata oraz c h a o t y c z n y m
i s m o k a m i , które na wzór T i a m a t są m a t r y c a m i wszelkiego istnienia. B o g o
w i e zazwyczaj próbują zaszlachtować lub uwięzić te wężowe moce albo po prostu
zajmują się ich trwałym zwalczaniem. Prawie wszystkie demony m a j ą w sobie coś ze
zwierzęcia, a większość z nich p r z y p o m i n a gada.
Istnieją liczne, choć m a ł o przekonujące wyjaśnienia supremacji gadziej s y m b o l i k i
w prezentacjach pierwotnych sił zła. To prawda, że węże mają kształty falliczne, ale nie s
p o s ó b tego powiedzieć o większości czworonożnych gadów. N i e m o ż n a też
zaprzeczyć, że niektóre węże wydają się przec h o d z i ć proces o d r o d z e n i a ,
zrzucając swą skórę. N i e świadczy to jednak o ich nieśmiertelności. To s a m o m o ż n a
powiedzieć o niszczycielskim potencjale niektórych wielkich gadów, które wyginęły na d
ł u g o przed pojawieniem się człowieka. Jeżeli więc w ludzkiej p o d ś w i a d o m o ś c i z
a c h o w a ł y się jakieś w s p o m n i e n i a o niebezpiecznych starciach z p o t w o r n y
m i zwierzętami, p o w i n n y one dotyczyć ssaków: m a m u t ó w , niedźwiedzi, żubrów i
dzikich kotów. Wszystko to wskazuje na istnienie jakiegoś o wiele głębszego związku p o
m i ę d z y człowiekiem a s m o k i e m , t y m bardziej że wątek ten przewija się nawet w
m i t a c h kultur, które nie notują w y s t ę p o w a n i a żadnych spektakularnych gadów.
Być m o ż e więc nasz mityczny s m o k jest uśpiony gdzieś wewnątrz naszych głów.
Ewolucja obdarzyła nas b o w i e m trzema m ó z g a m i . A k a ż d y z nich w toku w y ł
a n i a n i a się przejmował funkcje p o p r z e d n i e g o , z a m i a s t p o d d a w a ć m ó z
g całkowitej rekonstrukcji. D l a t e g o dopiero n a j m ł o d s z y m ó z g świadczy o n a s
z y m człowieczeństwie. J e d y n i e m a ł p y d o p r a c o w a ł y się p o d o b n e j
struktury. N i e c o starszy m ó z g jest wspólny n a m i s s a k o m . N a t o m i a s t
najbardziej a r c h a i c z n y m u m y s ł e m jest tak zwany „gadzi mózg”. W naszej
czaszce siedzi zatem człowiek, wilk i krokodyl.
166
Perspektywy Magiczne
Z a t e m m o ż n a powiedzieć też, że wszelkie nękające nas k o s z m a r y i mity, w
których występują smoki, węże i p o d s t ę p n e d e m o n y to nic innego j a k gadzie
atawizmy, wyłaniające się ze starych części naszego m ó z g u . Ewolucja nie wymazała
najstarszych wzorców zachowań, lecz jedynie ukryła je p o d warstwą nowych
modyfikacji. S t ą d też nasi mitologiczni bogowie, przedstawiciele ludzkiej ś w i a d o m
o ś c i , p o k o n u j ą tytanów i s m o k i , reprezentantów starej świadomości.
W tradycjach magicznych zachowało się wiele technik r o z b u d z a n i a wilków i
smoków, uśpionych gdzieś w z a k a m a r k a c h naszych starych mózgów.
Wystarczy skierować siły eteryczne w stronę czaszki, aby j a k o pierwsze ożywiły się
gadzie obwody. W orientalnej ezoteryce p r a k t y k a u w a l n i a n i a m o c y wężowej
nosi nazwę „wznoszenia K u n d a l i n i ” . J e d n a k czujni orientalni m a g o wie dbają
o to, by K u n d a l i n i nie zagnieździła się w t y m rejonie, ale w z n i o s ł a się ku w y ż
s z y m o ś r o d k o m m ó z g o w y m .
O w e starsze o b w o d y m ó z g u doznają ożywienia również wskutek intensywnych s t
a n ó w p o b u d z e n i a oraz wyciszających medytacji. M o ż n a wtedy wprowadzić się
w stan gnozy, przyjmując o d p o w i e d n i e zwierzęce postaci albo p o s ł u ż y ć się
sigilami w celu u r u c h o m i e n i a tych p o d ś w i a d o m y c h programów z a c h o w
a ń . U w o l n i e n i e takiego „ s m o c z e g o u m y s ł u ” p o s i a d a b a r d z o
konkretne zastosowanie. P o m a g a b o w i e m w stworzeniu potężnych i raczej
niemiłych d e m o n ó w , a także w rzucaniu p o d o b n y c h uroków. P r o g r a m y
gadziej ś w i a d o m o ś c i nie zawierają w sobie s u m i e n i a oraz w s p ó ł c z u c i a ,
jedynie odrobinę n a m y s ł u p o t r z e b n e g o do polowania, zabijania, o d ż y w i a n i
a i rozm n a ż a n i a .
N i c więc dziwnego, że społeczeństwa i religie zawsze starały się t r z y m a ć wilka i s m
o k a na smyczy, spuszczając go tylko p o d c z a s wojny. D l a m a g ó w te atawistyczne
siły s t a n o w i ą ź r ó d ł o osobistych mocy. D l a t e g o B a f o m e t , b ó s t w o na
wskroś m a g i c z n e , często p o s i a d a kształt człowieka-ssaka-węża, p o d o b n i e jak
liczni s z a m a ń s c y bogowie.
167
P S Y C H O N A U T A
C E N Z O R P S Y C H I C Z N Y
N a s z a fizyczna strona b a r d z o obawia się c h a o s u i m a g i i . D l a t e g o umysł
stara się omijać z w i ą z a n e z tym kwestie, rozwijając w s o b i e b a r d z o potężnego
cenzora, który u s u w a je sprzed naszej uwagi.
K i e d y ludzie o b c u j ą ze zjawiskami o c h a r a k t e r z e m a g i c z n y m , zazwyczaj
starają się ich nie zauważać. D o p i e r o p r z y m u s z e n i do t e g o reagują stanem
bojaźni i przerażenia, którego konsekwencją b y w a j ą z a b u r z e n i a psychiczne.
C e n z o r psychiczny w y t w a r z a zaporę c h r o n i ą c ą n a s p r z e d ingerencją
obcych światów. R e d a g u j e większość docierających do n a s p r z e k a z ó w
telepatycznych, czyni nas ślepym na d o z n a n i a p o n a d z m y s ł o w e , a t a k ż e w
dużej mierze blokuje d o s t r z e g a n i e znaczących koincydencji i p r z y p o m i n a n i
e sobie marzeń sennych. C e n z o r psychiczny nie jest t a k i m z w y k ł y m sobie z a k a
ł ą . Bez niego nasze życie nie byłoby możliwe, p o n i e w a ż p o g r ą ż y ł o b y się w
bezustannych halucynacjach.
Ta nasza siła, nasza ś w i a d o m o ś ć , która znajduje się u p o d ł o ż a woli i percepcji,
bywa n a z y w a n a K i a . K i a nie p o s i a d a k s z t a ł t u . A k a ż d a przypisywana
jej forma lub b o s k a motywacja jest najzwyklejszym z ł u d z e n i e m . K i a to nic i n n
e g o , j a k p u s t k a znajdująca się w ś r o d k u k a ż d e g o istnienia, p u s t k a będąca
p r a w d z i w y m Ś w i ę t y m A n i o ł e m S t r ó ż e m . N a t o m i a s t c e n z o r
psychiczny to z g r u n t u materialne zjawisko, chroniące u m y s ł p r z e d m a g i ą oraz
pogrążeniem się w d z i k i m b e z m i a r z e p a r a p s y c h i c z n y m , k t ó r y sprawia
wrażenie chaosu. M a g o w i e znają wiele sztuczek p o m a g a j ą c y c h o m i j a ć m e c
h a n i z m y cenzora psychicznego. Bo też s a m cenzor jest bardziej a k t y w n y na
określonych p o z i o m a c h ś w i a d o m o ś c i . D l a t e g o c z a s e m we śnie
percepcja, a nawet wola d y s p o n u j ą o d r o b i n ą s w o b o d y d o działań m a g i c z
n y c h , ale cenzor uniemożliwia im dotarcie do tego p o z i o m u lub sprawia, że w s p o
m n i e n i e o t y m nie przedostaje się do ś w i a d o m o ś c i .
J e d n a k w ł a d z a cenzora w największym s t o p n i u o g a r n i a p o z i o m uważno
ści czyli sfery ś w i a d o m y c h uczuć i myśli. I dlatego w ł a ś n i e wiele technik
magicznych s ł u ż y o d d a l e n i u ś w i a d o m o ś c i od tego p o z i o m u . N i e c o
słabiej chroniony przez cenzora jest p o z i o m motoryczny, o d p o w i e d z i a l n y za
nasze zachow a n i a m e c h a n i c z n e . Z d a r z a się więc, że gdy do naszej g ł o w y
nie przychodzą ż a d n e myśli, d o ś w i a d c z a m y niezwykłych p o d p r o g o w y c h
przebłysków. C e n zor j e d n a k skutecznie daje im odpór, przez co nie m o g ą dotrzeć
do naszej 168
Perspektywy Magiczne
świadomości. G d y b y u d a ł o się n a m przekroczyć tę granicę, zalałaby nas fala
telepatii, krótkookresowej prekognicji i niezwykłych koincydencji. Najsłabiej
kontrolowany przez cenzora jest gnostyczny p o z i o m cichej koncentracji oraz
ekstatycznego p o d n i e c e n i a , a to dlatego, że prowadzi on do wyciszenia s p o rej
części u m y s ł u . D l a t e g o najbardziej skuteczne systemy m a g i c z n e w y p r a c o
wały co najmniej kilka m e t o d szybkiego w k r a c z a n i a na ten p o z i o m u m y s ł u .
P S Y C H O N A U T A
D E M O N C H O R O N Z O N
W wielu s y s t e m a c h okultystycznych n a p o t y k a m y dziwny b ł ą d myślowy J e s
t n i m , o d z i e d z i c z o n e po monoteistycznych religiach, p r z e k o n a n i e o
istnieniu pewnej wyższej jaźni lub prawdziwej woli. Wiele o s ó b lubi się łudzić, że p o s
i a d a jakieś wewnętrzne „ja”, które w jakiś s p o s ó b jest bardziej prawdziwe i „ u d u c
h o w i o n e ” od naszego zwyczajnego, niższego „ja”. Przekonanie to nie ma ż a d n e g o
u z a s a d n i e n i a . W i a d o m o b o w i e m , że w naszej konstrukcji psychicznej nie
istnieje żaden element, który o p a r ł b y się z m i a n o m p o d wpływ e m p o t ę ż n y c
h technik psychologicznych. N i e o b o w i ą z u j ą w niej ż a d n e stałe wartości. Przy z
a s t o s o w a n i u o d p o w i e d n i c h b o d ź c ó w m o ż n a przemienić kom u n i s t ó
w w faszystów, świętych w łotrów, tchórzy w bohaterów i vice-versa.
N i e znajdzie się w nas ż a d n e suwerenne s a n k t u a r i u m , które reprezentowałoby n
a s z ą prawdziwą naturę. A n i żaden sekretny m i e s z k a n i e c . A wszystkie nasze p r z
e k o n a n i a o d n o ś n i e naszej natury, całe nasze „ j a ” jest n i c z y m i n n y m jak w
y p a d k o w ą j e d n o s t k o w y c h d o ś w i a d c z e ń o d chwili u r o d z i n . Przy
pomocy narkotyków, „ p r a n i a m ó z g u ” i innych radykalnych technik perswazji z
każd e g o człowieka m o ż n a uczynić patriotę jakiegokolwiek kraju, zwolennika
jakiejkolwiek ideologii, wyznawcę jakiejkolwiek religii. N a s z u m y s ł to po prostu p r z
e d ł u ż e n i e ciała, a przecież nie ma takiego jego fragmentu, którego nie d a ł o b y się
w y m i e n i ć albo zmodyfikować.
J e d y n ą częścią nas samych, która istnieje p o z a tą t y m c z a s o w ą i zmienną s t r u
k t u r ą psychologiczną, z n a n ą j a k o „ego”, jest K i a . K i a to pojęcie celowo nie
posiadające definicji, dzięki c z e m u świetnie wyrażające iskierkę życia, siłę życiową. K
i a nie p o s i a d a formy. J e s t ani t y m , ani t a m t y m . N i e spos ó b orzec o niej
czegokolwiek p o z a tym, że stanowi p u s t e c e n t r u m świadom o ś c i , p o z b a w i o
n e dobroci, w s p ó ł c z u c i a , d u c h o w o ś c i i jakichkolwiek innych cech. T y m
niemniej dostarcza n a m poczucia sensu i z ł u d n e g o doświadczenia ś w i a d o m o ś c
i w kontakcie ze światem zewnętrznym. A im mocniejsze jest to d o ś w i a d c z e n i e , t
y m silniejsze jest to uczucie. Na p r z y k ł a d ś m i e c h p o d c z a s szczytowej fazy
ekstazy.
O w e c e n t r u m ś w i a d o m o ś c i nie p o s i a d a formy ani jakichkolwiek cech,
które m ó g ł b y wyobrazić sobie umysł. N i k t tutaj nie mieszka. K i a nie p o siada
imienia, jest a n o n i m o w e . S k ł a d a m y się z bio-mistycznego pola siłowego, k t ó r
e m u przyczepiono ciało i głowę, p o c h o d z ą c e g o , powiedzmy, z hi-170
Perspektywy Magiczne
perprzestrzeni. B ł ę d e m niektórych systemów okultystycznych jest przypisywanie K i a
jakichś z góry określonych lub w r o d z o n y c h właściwości. A l b o wiem k a ż d a p r ó
b a n a d a w a n i a k o s m i c z n e g o znaczenia n a s z e m u ego s t a n o w i przejaw
myślenia życzeniowego.
T a k , nasze ego jest zbiorem p o b o ż n y c h życzeń na własny temat. Stanowi o b r a z
nas samych, tworzony z naszych d o ś w i a d c z e ń życiowych - z naszego ciała, płci,
rasy, religii, kultury, edukacji, socjalizacji, lęków i p r a g n i e ń .
Społeczeństwo z m u s z a nas, b y ś m y wykształcili zintegrowane, asertywne ego.
Wmawia się n a m , że p o w i n n i ś m y d o k ł a d n i e wiedzieć, k i m jesteśmy, że p o
winniśmy p o s i a d a ć własne p r z e k o n a n i a i skutecznie je bronić. A im m o c n i e j
się z c z y m ś u t o ż s a m i a m y , t y m silniejszy p o w i n n i ś m y stawiać o p ó r
wszystkiemu, co jest tego przeciwieństwem. Z tej właśnie przyczyny najmocniejsze,
najbardziej w y p e ł n i o n e obsesjami ego posiadają najsłabsze osoby. L u d z i e ci
opowiadając się za jakąkolwiek zasadą, ostatecznie przyciągają jej przeciwieństwo.
Podkreślając swoją siłę, b ę d ą p o g r ą ż a ć się w słabości. Wychwalając zaś dobro, b ę d
ą czynić zło.
R o z w ó j e g o p r z y p o m i n a b u d o w a n i e fortecy w o c h r o n i e p r z e d
rzeczywistością. E g o dostarcza o d r o b i n y ochrony oraz p o c z u c i a sensu życia, ale
im jest większe, t y m bardziej p o d a t n e jest na ataki i zranienie. Niestety, to nie
wszystko. K a ż d a forteca jest również więzieniem. D ą ż ą c do w y k l u c z e n i a
przeciwstawnych sobie poglądów, surowo o g r a n i c z a n a s z ą w o l n o ś ć .
W i ę k s z o ś ć m i s t y k ó w i natchnionych religijnie m a g ó w opisuje swoje przeżycia
w języku metafizyki. Twierdzą, że kieruje n i m i coś większego, zupełnie j a k b y byli
liśćmi t a r g a n y m i przez h u r a g a n lub k r o p l a m i łez, s k a p u -
jącymi do o c e a n u . Snują rozważania. R o z w o d z ą się na temat swej rzekomej unii z
b o s k o ś c i ą , p o d c z a s gdy faktycznie nic takiego ich nie s p o t y k a . W
rzeczywistości p o p a d a j ą w stan gnostyckiej egzaltacji, zalewający ich ego pieczo
łowicie k u l t y w o w a n ą przez nich s a m y c h wizją boskości. Proces ten w gruncie
rzeczy nie różni się od u c z y n k ó w czarnych m a g ó w , którzy r o z d m u c h u j ą swe
ego do w y m i a r ó w kosmicznych. J e d n a wyczuwalna różnica polega na t y m , że
osoby religijne mieszają w to B o g a , aby w jego imieniu d b a ć o własne interesy.
U d a j ą t a k ż e pokorę, aby uchronić się przed zarzutem m e g a l o m a n i i .
Z p o d o b n ą sytuacją m a m y do czynienia w p r z y p a d k u m a g a , który próbuje i n
w o k o w a ć Świętego A n i o ł a Stróża. Wtedy wszystkie spostrzeżenia i zamierzenia,
jakie w y t w a r z a w n i m własne ego, stają się ź r ó d ł e m j e g o świa-171
P S Y C H O N A U T A
d o m o ś c i . D o t y c z y to wszystkich imion, słów, obrazów, symboli i wskazó-
wek k o m u n i k o w a n y c h w ten s p o s ó b , jak również niektórych przypadkowych
fragmentów p r z e k a z ó w telepatycznej. Ponieważ m a g otrzymuje je w stanie gnozy,
jest w o b e c nich bezkrytyczny. S p o r o z nich p ł y n i e z jego własnej pod ś w i a d o
m o ś c i . A kiedy są to przekazy nieoczekiwanie inteligentne, stają się t y m bardziej
atrakcyjne.
O c z y w i ś c i e , k a ż d y z nas p o s i a d a swego Świętego A n i o ł a Stróża, a jest n i
m oczywiście K i a , m o c ś w i a d o m o ś c i , magii, geniuszu. P o s i a d a m y także n i
e s ł y c h a n ą u m i e j ę t n o ś ć p o p a d a n i a w obsesję na p u n k c i e w y t w o r ó
w naszego geniuszu, często myląc je z s a m y m geniuszem.
W m a g i i tego rodzaju s k u t k o m u b o c z n y m , gdy towarzyszy im obsesja, nadaje
się imię d e m o n a C h o r o n z o n a . C h o ć raczej należałoby m ó w i ć o grupie d e m
o n ó w , g d y ż imię to występuje w liczbie m n o g i e j . O d d a w a n i e czci włas n y
m k r e a c j o m jest równoznaczne z z a m y k a n i e m się we w ł a s n y m szaleństwie i
s p r o w a d z a n i e m na siebie katastrofy.
W istocie wiara w b o g a jest t y m s a m y m co wiara we własne ego. Każdy człowiek
jest s w o i m w ł a s n y m w y p a c z o n y m o b r a z e m b o g a . Z a r ó w n o maniak
religijny, j a k czarny m a g czerpią c h a r y z m ę ze swych obsesji, ale ich poszukiw a n i
a zmierzają d o n i k ą d , p o n i e w a ż nie potrafią przebić się przez gąszcz własnych
lęków i pragnień ku c z e m u ś rzeczywistemu - a n o n i m o w e m u i bezk s z t a ł t n e
m u , a m i m o to w s p a n i a ł e m u ź r ó d ł u wewnętrznej mocy.
N a s z a ś w i a d o m o ś ć , twórczość i m a g i a stanowią najbardziej tajemnicze i
niesamowite rzeczy na świecie. Pod t y m względem żaden b ó g ani wyższa jaźń nie m o
g ą się z n a m i równać, ponieważ są naszymi wytworami. S a m nie jestem w stanie n a d
a ć sensownej nazwy, cechy lub wizerunku tej nieskończonej tajemnicy, która znajduje się
w s a m y m rdzeniu mojej świadomości, poza złudzeniem wszechświata. Zaprawdę, jest
coś w powiedzeniu, że nie da się powiedzieć nic sensownego o Absolucie, co by nie było
gorsze od nas samych.
Inwokacja Świętego Anioła Stróża (czyli Kia) to paradoksalnie trudne zadanie. J a k o że
nie posiada on postaci, nie sposób objąć go wyobraźnią. N i e można go ani dostrzec ani
urzeczywistnić, ponieważ sam jest źródłem percepcji i woli.
Jeśli założymy, że p o d c z a s inwokacji m o g ą wystąpić konkretne znaki,
najprawdopodobniej takowe się pojawią. Wystarczy w p r o w a d z i ć się w stan gnozy, a
ujawni je n a m nasz własny geniusz. P o d c h o d z ą c zaś bez ż a d n e g o 172
Perspektywy Magiczne
nastawienia, m o ż n a ujrzeć cos, co potwierdzi nasze wewnętrzne wierzenia.
W obu p r z y p a d k a c h u m y k a to co istotne, p o n i e w a ż , j a k to j u ż z o s t a ł o
p o wiedziane, Święty A n i o ł S t r ó ż jest niczym i n n y m j a k s a m ą siłą m a g i i ,
geniuszu i ś w i a d o m o ś c i . C o ś takiego nigdy nie pojawia się w próżni. Przyjmuje d
o wolną p o s t a ć , która w s z a k ż e nigdy nie jest n i m s a m y m .
A zatem w celu inwokacji prawdziwego Świętego A n i o ł a Stróża warto spróbować
tylko d w ó c h rzeczy. Po pierwsze, wyznaczyć ego należne mu miejsce p o przez nagłe
utożsamienie się z tym, czego się wyrzekamy. Po drugie zaś, usiłować odczuć b o s k ą m
o c K i a jako źródło wszystkich aktów świadomości, magii i geniuszu, sięgając po j a k
najbardziej różnorodne tego rodzaju działania.
Inwokuj jak najczęściej, powiada wyrocznia.
I przepędzaj Choronzona zawsze, kiedy się pojawi.
Szamanizm
SZAMANIZM
S z a m a n i z m stanowi najstarszą tradycję m i s t y c z n ą i m a g i c z n ą . P o c h o dzą
z niej wszystkie sztuki religijne i nauki tajemne. Tradycje s z a m a ń s k i e są wciąż żywe
na p ó ł k u l i p o ł u d n i o w e j , w Australii, Afryce i A m e r y c e P o ł u dniowej. K u
l t u r y s z a m a ń s k i e występują zazwyczaj w s p o ł e c z n o ś c i a c h łowieckich, c h
o ć z n a n e są p r z y p a d k i s z a m a n i z m u w p l e m i o n a c h na w p ó ł osiadłych,
gdzie przyjmuje on p o s t a ć znachorstwa. Niestety, rozwój cywilizacji przyczynił się do
niemal całkowitego zniszczenia tej tradycji w A m e r y c e P o ł u d n i o wej, O c e a n i i
, Azji Północnej i w rejonie Arktyki. Pozostałości wiedzy szamańskiej z a c h o w a ł y się
w europejskim kulcie czarownic. Z kolei s z a m a n i z m bliskowschodni został
wchłonięty przez kulty k a p ł a ń s k i e wraz z wykształceniem się cywilizacji
klasycznych.
Analizując w s p ó ł c z e s n e pozostałości p o s z a m a n i z m i e , m o ż n a w y c i ą g n
ą ć dwa wnioski. Po pierwsze, m i m o olbrzymich d y s t a n s ó w geograficznych
dzielących wszystkie kultury s z a m a ń s k i e , stosują one zadziwiająco p o d o b n e
techniki. Po drugie, nawiązuje do nich c a ł y w s p ó ł c z e s n y świat magiczny.
Podstawowe reguły m a g i i , p o d o b n i e j a k nauki, nie ulegają z m i a n i e . C z a s a
m i tylko bywają z a p o m i n a n e . S z a m a n i z m dostarcza szerokiego w a c h l a r z
a okultystycznych technik, z których lubią czerpać w s p ó ł c z e ś n i m a g o w i e . N i c
dziwnego, jeśli b o w i e m c h c e m y u n i k n ą ć samozniszczenia, potrzebujemy usilnie
tej samej wiedzy, co nasi p r z o d k o w i e żyjący w pierwszym eonie. W pradawnych
czasach s z a m a n i z m z a p e w n i a ł ludziom r ó w n o w a g ę oraz p r a k t y c z n ą
wiedzę o t y m , j a k żyć i przeżyć w społeczności. Dlatego każda szkoła okultystyczna
stara się odnaleźć zagubione arkana tej wiedzy. Przyjrzyjmy się zatem tej tradycji.
175
P S Y C H O N A U T A
W przeciwieństwie do p o z o s t a ł y c h technologii, nie s p o s ó b gromadzić s z a m a ń
s k i e j mocy. K a ż d y s z a m a n m o ż e czuć się szczęśliwy, jeśli przewyż-
szy go jego uczeń. M o c e s z a m a ń s k i e są tak t r u d n e do o p a n o w a n i a , że
trzeba sporej dawki talentu, aby nie p o p a ś ć w degenerację. D l a t e g o też w tej
dziedzinie przeszłość jest w s p o m i n a n a j a k o czas wielkiej świetności. I tylko czas a
m i m o ż e się zdarzyć, że j a k i ś praktykujący s z a m a n o d z y s k a resztki dawnych
mocy.
G ł ó w n y m elementem s z a m a n i z m u jest p o s t r z e g a n i e zaświatów. Dzięki w
y m i a r o m a s t r a l n y m i eterycznym, zawierającym r o z m a i t e m o c e , można
wywierać p o t ę ż n y w p ł y w na świat. S z a m a n zazwyczaj p o d r ó ż u j e w tych
wym i a r a c h p o d c z a s ekstazy lub t r a n s u narkotycznego. C e l e m o w y c h
podróży m o ż e być p o z n a n i e przyszłości, leczenie choroby, z a d a n i e śmiertelnego
ciosu w r o g o m lub znalezienie zwierząt mocy.
Przyszłych s z a m a n ó w zazwyczaj w y o d r ę b n i a się z g r o n a potencjalnych
kandydatów, odsiewając ludzi p o d a t n y c h na rozstrój nerwowy. Wstępnie
wyselekcjonowani o t r z y m u j ą k o n k r e t n e wskazówki lub też p o d ą ż a j ą śladem
niewidzialnej, znanej w każdej kulturze, siły. Inicjacja s z a m a ń s k a zawiera trzy
elementy: p o d r ó ż w zaświaty, s p o t k a n i e z d u c h a m i o r a z doświadczenie
śmierci i o d r o d z e n i a . W tego rodzaju d o ś w i a d c z e n i u ciało inicjowanego
zostaje r o z c z ł o n k o w a n e przez różne fantastyczne istoty, a następnie p o n o w n i e
scalone, w z b o g a c o n e o m a g i c z n y artefakt ( m o ż e być to kość, kryształ kwarcu
lub d u c h zwierzęcy). J e g o n a s t ę p s t w e m jest przyswojenie sobie eterycznego
pola siłowego o r a z licznych d o d a t k o w y c h mocy.
W większości systemów s z a m a ń s k i c h tę siłę eteryczną m o ż n a wystrzeliwać z
ciała przez pępek, co p o m a g a w k r ó t k o d y s t a n s o w y c h d z i a ł a n i a c h
magicznych. C z a s e m m o ż n a e m i t o w a ć ją t a k ż e p o p r z e z o c z y lub ręce,
przy czym stanowi ekwiwalent takich mocy, j a k energia chi, ki, k u n d a l i n i albo aura.
W tradycjach s z a m a ń s k i c h przewijają się b a r d z o różne wątki. Przede w s z y s t k
i m d o m i n u j ą tu e g z o r c y z m y i zdolności uzdrowicielskie, uzyskiw a n e w s t a n
a c h transowych i pełniące istotne role w życiu wspólnoty. Szam a n i d o k o n u j ą c z a
s e m na życzenie klientów a t a k ó w m a g i c z n y c h lub działań o c h r o n n y c h . Z
d a r z a się też, że wdają się ze s o b ą w m a g i c z n ą walkę, przyjmując wtedy p o s t a
ć zwierząr zaświatowych.
176
Szamanizm
N i e k t ó r y m s z a m a n o m udaje się w tak d u ż y m stopniu o p a n o w a ć w ł a s n ą
fil o l o g i ę , że niewiele obchodzi ich żar, chłód oraz ból. Klasyczny j u ż przykład to
występująca na c a ł y m świecie praktyka chodzenia po ogniu, p o d c z a s której ludzie
znajdujący się p o d m a g i c z n ą ochroną nie doznają żadnych oparzeń.
K o n t a k t y ze światem d u c h ó w przyjmują w kulturach s z a m a ń s k i c h rozmaitą
p o s t a ć . M o g ą dotyczyć d u c h ó w natury, istot zwierzęcych i roślinnych, które c z a
s e m p e ł n i ą funkcję serwitorów. S z a m a n i o b c u j ą t a k ż e z cieniami u m a r ł y
c h oraz r ó ż n o r a k i m i stworzeniami s e k s u a l n y m i , t a k i m i j a k inkuby i s u
k k u b y czy rogate bóstwa, znane nawet w rejonach, gdzie nie występują zwierzęta z r o
g a m i . D r o g a w zaświaty następuje p o p r z e z niebezpieczne wrota, p o r ó w n y w a
l n e do współczesnej koncepcji O t c h ł a n i . Sen, j a k i trans, stanowią istotne m e t o d
y zyskiwania d o s t ę p u do innych światów.
S z a m a n i p o s i a d a j ą też różne narzędzia. W większości p r z y p a d k ó w są to
hałaśliwe instrumenty, na przykład b ę b e n k i i grzechotki, dzięki którym m o ż n a p r z
y w o ł y w a ć duchy i w p r o w a d z a ć się w stan transowy. A także obiekty mocy,
najczęściej kryształy kwarcu. To właśnie z tych niezwykłych tradycji s z a m a ń s k i c h
w y w o d z ą się wszystkie systemy okultystyczne. I do nich trzeba sięgać, aby o d n a j d
y w a ć z a g u b i o n e m o c e i na n o w o je wskrzeszać.
177
Gnostycyzm
GNOSTYCYZM
W pierwszym i d r u g i m wieku naszej ery d o s z ł o do g w a ł t o w n e g o rozwoju
dziwacznych kultów, które zaczęły m n o ż y ć się w rozmaitych rejonach Cesarstwa R z y
m s k i e g o , szczególnie w dorzeczu N i l u , w Aleksandrii, n i e z a p o m n i a nym
tyglu różnych kultur i narodów. B y ł y to kulty gnostyckie, a ich sfera idei oraz a k t y w n
o ś c i o b e j m o w a ł a zadziwiający k o n g l o m e r a t a n t y k u i nowoczesności. P o
c z ą t k o w y entuzjazm wnet s t ł u m i ł a fala represji, w z n i e c o n a wraz z
pojawieniem się czarnego z a k o n u hierarchicznych chrześcijan. Oczywiście, nie s p o s
ó b o b w i n i a ć J e z u s a za to, co w jego imieniu wyczyniali furiaci religijni. G n o s t
y c y zostawili po sobie wiele d o k u m e n t ó w , a niektórzy z nich zeszli do p o d z i e
m i a , o d d z i a ł y w u j ą c na rozwój sztuki magicznej w następnych epokach. Z p e w
n o ś c i ą średniowieczni katarzy i albigensi d y s p o n o w a l i wiedzą gnostycką, a w p ł
y w tej tradycji przeniknął liczne heretyckie nurty.
M y ś l g n o s t y c k ą r o z k ł a d a się na wiele wątków. N i e k t ó r e z nich d o t y c z ą
zaawansowanych spekulacji kosmicznych, p o d o b n y c h do wyrafinowanych
wykwitów myśli wschodniej. To właśnie one a n t y c y p o w a ł y średniowieczną kabałę
i astrologię. G n o s t y c y wypracowali również z a a w a n s o w a n y system magiczny,
z którego o c a l a ł y jedynie nieliczne p o z o s t a ł o ś c i . W ich ś w i a t o p o glądzie m
i e ś c i ł y się rozmaite systemy etyczne, począwszy od a n a r c h i c z n e g o
libertynizmu, skończywszy na ścisłej ascezie. Na ich p o w s t a n i e m i a ł y w p ł y w
skrajnie o d m i e n n e warunki. J e d n a k przede w s z y s t k i m g n o s t y c y z m
zajmował się d o ś w i a d c z e n i e m m i s t y c z n y m , o w ą gnozą, przeciwstawianą
pistis, czyli zwykłej wierze. Świat z a p a m i ę t a ł g n o s t y k ó w g ł ó w n i e dzięki ich
p i s m o m a p o kryficznym, które w p r a w i a ł y w osłupienie w s p ó ł c z e s n y c h
im ortodoksów.
179
P S Y C H O N A U T A
G n o s t y c y z m o d g r y w a ł niezwykle istotną rolę w rozwoju zachodniego o k u l t y
z m u , s t a n o w i ą c syntezę greckiej, egipskiej i orientalnej tradycji mistycznej, która
po n a g ł y m zepchnięciu do p o d z i e m i a objawiła się później w dziełach
średniowiecznych i renesansowych m a g ó w , u templariuszy, w kulcie czarownic,
różokrzyżostwie oraz współczesnych p r a k t y k a c h magicznych.
G n o s t y c y nie akceptowali jakichkolwiek b o s k i c h wizerunków, ponieważ w e d ł u
g nich N a j w y ż s z a Istota znajdowała się p o z a zasięgiem rozumienia, a więc i
przedstawienia, zaś wszelkie próby jej antropomorfizacji uznawali za k o m i c z n e .
Woleli raczej nic nie m ó w i ć , niż w y p o w i a d a ć się na t e m a t czeg o ś , co ich s a
m y c h przerastało. B ó g g n o s t y k ó w p r z y p o m i n a ł tao albo pustkę.
I c h o c i a ż był nieuchwytny, k a ż d y człowiek, tak j a k i k a ż d a żywa istota, nosił w
sobie j e g o iskrę. G n o z a o z n a c z a ł a wewnętrzne d o ś w i a d c z a n i e tej
pierwotnej iskry.
Z a g a d n i e n i e r o z c z ł o n k o w a n i a boskiej istoty i wcielenia jej w materię
stanowiło g ł ó w n ą oś niekończącej się d e b a t y w ś r ó d gnostyków. W jej toku pow s
t a w a ł y liczne teorie. Niektóre z nich p o s ł u g i w a ł y się s e k s u a l n ą terminolog i
ą dla p o e t y c k i e g o z o b r a z o w a n i a tego procesu. I n n e s t a n o w i ł y
alegoryczny k o m e n t a r z na t e m a t psychologii człowieka, j a k o że w każdej
kosmologii zawiera się psychologia. Były też takie, które s ł u ż y ł y o ś m i e s z a n i u d
o g m a t ó w innych religii. A nawet takie, które m i a ł y ośmieszyć s a m ą p r ó b ę
zrozumienia tego p r o c e s u w ł a s n y m u m y s ł e m . Gnostycy, tworząc te teorie,
wypracowali wielobarwny świat m a g i c z n y pełen eonów i archontów, pośredniczących
m i ę d z y n a s z y m światem a ostateczną rzeczywistością.
O s t a t e c z n a rzeczywistość wytworzyła d u ż ą liczbę eonów. Zazwyczaj było ich
trzydzieści. O t a c z a ł y one świat materialny. E o n y nie były jednostk a m i czasu, ale
istotami, z a s a d a m i d u c h o w y m i . W p ó ź n i e j s z y m okresie pojaw i ł y się w
m a g i c z n y c h wizjach doktora J o h n a D e e , który widział w nich trzydzieści
etyrów. N a t o m i a s t ich r ó ż n o r o d n e wewnętrzne napięcia przyczyniły się do
stworzenia wielu archontów, czyli władców. Wizja ta nie wyczerpyw a ł a w s z a k ż e
możliwych interpretacji samej koncepcji archontów, ponieważ w niektórych s y s t e m a c
h gnostycznych ostateczna rzeczywistość przyjmowała p o s t a ć pierwszego archonta. D
o p i e r o z niego wyłaniali się następni archonto-wie w procesie z w a n y m ennoią,
który m o g l i b y ś m y określić m i a n e m projekcji myśli. T y c h pomniejszych
archontów było s i e d m i u i tworzyli oni hebdo-180
Gnostycyzm
madę. E n n o i a pierwszego archonta przyczyniła się do p o w s t a n i a kobiecej, czy też
androgynicznej istoty, której n a d a n o imię B a r b e l o (lub B a r b e l o n ) . W
niektórych s y s t e m a c h Barbelo u t o ż s a m i a n o z W i e l k ą C i s z ą , w której m a
n i f e s t o wał się pierwszy archont j a k o praprzyczyna.
W jakiś s p o s ó b z tych z a s a d kosmicznych w y ł o n i ł a się siła o d p o w i e dzialna
za stworzenie tego świata. N a z y w a n o ją m i ę d z y innymi J a l d a b a -
othem, S a b a o t h e m , czy Iao. C z a s a m i u w a ż a n o , że siła ta ma siedem postaci,
które u t o ż s a m i a n o z astrologicznymi p l a n e t a m i . P r z e d s t a w i a n o ją j a k
o a n d r o -
gyna lub m ę ż c z y z n ę ze zwierzęcą głową. T w i e r d z o n o , że to właśnie o n a jest o
d p o w i e d z i a l n a za stworzenie istot materialnych, które ostateczna rzeczywistość z a
p ł o d n i ł a iskrą życiową. W s p ó ł c z e ś n i m a g o w i e znają B a r b e l o p o d inną
nazwą, j a k o B a b a l o n lub N u i t wielką m a t k ę - g w i a z d ę , w której trzeba się p
o nownie zatopić, by zgłębić najwyższe misteria d u c h o w e . Z kolei J a l d a b a o t h to
nic innego, j a k jeszcze j e d n a manifestacja rogatego b o g a , n a z y w a n e g o B a -
fometem przez templariuszy, a w chrześcijaństwie u z n a n e g o za d i a b ł a . Z kolei, o
m a w i a n a przez nas wcześniej s m o c z a siła wciela się w niektórych system a c h g n
o s t y c k i c h w p o s t a ć węża świata, L e w i a t a n a , który o k r ą ż a wszech
świat i p o ł y k a swój o g o n .
Podejście g n o s t y k ó w do świata materialnego, jakkolwiek pozornie sprzeczne,
stanowi b e z p o ś r e d n i ą konsekwencję ich g n o z y oraz spekulacji kosmologicznych.
O d k r y w s z y s w ą w e w n ę t r z n ą iskrę, poczuli d o t y k nieskończoności, u ś w i a
d a m i a j ą c sobie, że od tej chwili nic nie jest w stanie ich p o ruszyć. W następstwie
tego zyskiwali niczym n i e s k r ę p o w a n ą w o l n o ś ć . N i e którzy g n o s t y c y
twierdzili, że p e w n e formy a k t y w n o ś c i m o g ą gasić tę iskrę życiową, p o d c z a s
gdy inne m o g ą sprzyjać jej wyzwoleniu. T y m s a m y m wytworzył się w ś r ó d nich p
o d z i a ł na ascetów i libertynów, c h o ć i j e d n i i drudzy występowali zazwyczaj na
przekór o b o w i ą z u j ą c y m w danej kulturze obyczajom. Świat materialny był dla g n
o s t y k ó w siedliskiem zła, zniszczenia i zepsucia. Był przejawem niedoskonałości z
racji swej nietrwałości. J e d y n i e iskra życiowa o s i ą g a ł a w n i m nieśmiertelność,
inkarnując się w d ł u g i m ł a ń c u c h u wcieleń, d o p ó k i nie zjednoczyła się z
nieskończonością. M o g ł o to nastąpić albo p o d koniec świata, albo wcześniej na skutek
s a m o w y z w o l e n i a . T a k i e było, p o k r ó t c e , spojrzenie g n o s t y k ó w na
rzeczywistość. G n o s t y c y z m nigdy nie w y p r a c o w a ł struktur instytucjonalnych.
W y s t ę p o w a ł p o d p o s t a c i ą elitar-181
P S Y C H O N A U T A
nych kultów, prowadzonych przez tak szacowne osoby jak Szymon Mag, filozof Walentyn
i Apoloniusz z Tyany.
G n o z a była p r z e k a z y w a n a b e z p o ś r e d n i o z ust mistrza, przyjmując formę o
d p o w i e d n i ą dla lokalnej struktury wierzeń. T a k oto praktyki gnostyckie a d o p t o
w a n o do potrzeb lokalnych. Wiele z tych n a u k spisano również w celu u p r z y t o m n
i e n i a nauczycielom ich roli, a także, by wprowadzić z a m i e s z a n i e w k r ę g a c h
ówczesnych z o r g a n i z o w a n y c h religii, chrześcijaństwa i j u d a i z m u . W ten s p
o s ó b doszło do p o w s t a n i a rozlicznych alternatywnych k a w a ł k ó w biblijnych
zawierających gnostyckie spekulacje. Przedstawiały one s t a r o t e s t a m e n t o w e g o
b o g a J a h w e j a k o okrutnego, starego g ł u p c a , który umy
ślił sobie z n ę c a ć się n a d ludzkością. Te s a m e teksty p r z e d s t a w i a ł y węża
(obdarowującego w i e d z ą ) j a k o przyjaciela ludzi. G n o s t y c y dostrzegali też w
Jezusie prawdziwego p o s ł a ń c a nieskończoności, c h o ć nie przywiązywali wagi do
jego u k r z y ż o w a n i a . Liczyło się jego przesłanie miłości oraz p ł y n ą c a z niego
moc.
G n o s t y c y byli prawdziwymi a n a r c h i s t a m i d u c h a . Postrzegali wszystkie inne
religie j a k o i n s t r u m e n t y zniewolenia s ł u ż ą c e k a s t o m k a p ł a ń s k i m i
wład z y świeckiej w r a z z jej prawnymi i m o r a l n y m i r e ż i m a m i . W sprzeciwie
wobec tych w ł a d z wysuwali k o s m o l o g i c z n ą satyrę, a n t y m o r a l n o ś ć oraz
magię.
M a g i a g n o s t y k ó w o b e j m o w a ł a p o s ł u g i w a n i e się s p r z y m i e r z e ń c
a m i duc h o w y m i , n e k r o m a n c j ą oraz w y w a r a m i w y w o ł u j ą c y m i m a r
z e n i a senne oraz z a c h o w a n i a erotyczne. J e d n a k ich p o d s t a w o w e techniki
m i a ł y charakter orgiastyczny, a m u l e t o w y i inkantacyjny. Ich rytuały orgiastyczne p
o l e g a ł y na s p o ż y w a n i u s a k r a m e n t ó w w postaci m ę s k o - d a m s k i c h
eliksirów seksualnych oraz krwi menstruacyjnej po o d b y t y m stosunku. P o w i a d a n
o też, że spożywają usunięte z własnej woli płody. W i ę k s z o ś ć sekt g n o s t y c k i c h
nie propagow a ł a r o z m n a ż a n i a , postrzegając je j a k o p o w t a r z a n i e p o d s t
a w o w e g o błędu.
Ich liczne s e k s u a l n e praktyki m i a ł y zbić z tropu złego archonta oraz dać p r z e d s
m a k a d e p t o m tego, c z y m jest ostateczne zanurzenie się w B a b a l o n .
G n o s t y c y pozostawili po sobie niezliczone dzieła sztuki w kamieniach, c e r a m i c e ,
m e t a l a c h i biżuterii, które przeszły do historii j a k o klejnoty gnostyckie. N a ł a d o
w a n e o d p o w i e d n i m i zaklęciami, m o g ł y funkcjonować jako t a l i z m a n y i
amulety. Pozostawili też zaskakująco dziwne figurki wotywne m o g ą c e p e ł n i ć rolę
rytualnych fetyszy.
182
Gnostycyzm
Wiele słów m o c y oraz barbarzyńskich i m i o n ewokacji istniejących w średniowiecznej
i współczesnej m a g i i m i a ł o swe ź r ó d ł o w g n o s t y c k i c h inkanta-cjach. C z ę s
t o są one wplecione do pięknych i potężnych inwokacji, j a k rytuał
nienarodzonego czy rytuał bezgłowego. S a m o słowo A b r a k a d a b r a p o c h o d z i
od gnostyckiego b o g a Abraxasa. Wiele sekt gnostyckich d z i a ł a ł o w okolicach D a m
a s z k u , s t ą d też p o s z u k i w a n i a tropów Necronomiconu p o w i n n y wieść
gnostyckim szlakiem.
Pełen zestaw p o n a d c z a s o w y c h kwestii m a g i c z n y c h przewija się przez
gnostycyzm, j a k o że to właśnie ta tradycja d u c h o w a u m i a ł a p o ł ą c z y ć w sobie
techniki p o c h o d z ą c e ze starożytnego E g i p t u , greckich szkół misteryjnych oraz s
y s t e m ó w orientalnych, zawierające w sobie nauki czerpiące z s a m e g o źródła m a g
i i i o k u l t y z m u , czyli z s z a m a n i z m u .

Kapłaństwo Okultystyczne
KAPŁAŃSTWO OKULTYSTYCZNE
Każcie m a g i c z n e , mistyczne i religijne przedsięwzięcie zmierza do z a s p o kojenia
pięciu ludzkich potrzeb:
- opracowania technik inżynierii emocjonalnej,
- nadania życiu sensu i znaczenia,
- wykształcenia pewnych m e t o d interwencji i o r ę d o w n i c t w a ,
- s f o r m u ł o w a n i a w y t ł u m a c z e n i a kwestii śmierci,
- wytworzenia struktury społecznej, czyli kultu.
Potrzeby te są g ł ę b o k o ze s o b ą powiązane, a wiele religii, szczególnie zaś wiele
filozofii politycznych nawet nie usiłuje ich wszystkich z a s p o k o i ć . Ich
przedstawiciele wolą z a d a w a l a ć się c z ą s t k o w y m i r o z w i ą z a n i a m i ,
zakładając, że wystarczy dostarczyć j e d n o rozwiązanie, by o m i n ą ć inne problemy. O
k u l tystyczny k a p ł a n uznaje tego rodzaju podejście za zbyt p o w i e r z c h o w n e ,
woli zajmować się w s z y s t k i m i kwestiami. Przyjrzyjmy się więc m o ż l i w y m
ujęciom k a ż d e g o z a g a d n i e n i a i zestawmy podejście okultystyczne z m e t o d a
m i p o c h o d z ą c y m i z bardziej ortodoksyjnych systemów.
Inżynieria emocjonalna
O b e j m u j e o n a wszystkie praktyki s ł u ż ą c e r o z b u d z a n i u i kontrolowaniu
stanów e m o c j o n a l n y c h . M o ż e to być żarliwa m o d l i t w a i pieśń p e ł n a
namiętności, p o c z u c i e winy i chęć p o k u t y za w y m y ś l o n e grzechy, strach i
niepokój związany z w i d m e m b o s k i e g o gniewu, a także radość wynikająca z
oczekiwania bożej nagrody.
W naszej kulturze istnieje w y r a ź n a zależność m i ę d z y z a ł a m y w a n i e m się ś w
i a t o p o g l ą d ó w religijnych a s p o ż y w a n i e m substancji w p ł y w a j ą c y c h na
z m i a n ę nastroju. N i e t r u d n o wyjaśnić, c z e m u tak się dzieje. W s z a k najwięk-
185
P S Y C H O N A U T A
szym z a g r o ż e n i e m dla religii jest zawsze rozrywka. W s p ó ł c z e s n y przemysł
rozrywkowy jest wystarczająco potężny, by z a s p o k o i ć wszystkie nasze oczekiw a n i
a oraz s p o w o d o w a ć te k o s z m a r y i radości, które dotychczas z a p e w n i a ł a
kasta k a p ł a ń s k a . N i e s p o s ó b o d m ó w i ć szczerości tej świeckiej rozrywce. Ma
o n a tę p r z e w a g ę n a d swą k a p ł a ń s k ą p o p r z e d n i c z k ą , że nie u k r y w a
swej istoty p o d p o z o r e m duchowości. Co nie zmienia faktu, że j e d n a k w równej
mierze p o s ł u g u j e się m a n i p u l a c j ą .
M a g powinien posiąść umiejętność p o s ł u g i w a n i a się technikami oddzia
ł y w a n i a na emocje, aby m ó c wprowadzać się w o d p o w i e d n i nastrój. N i e
potrzeba żadnych innych powodów. Wystarczą s a m e chęci. W życiu l u d z k i m nie s p
o s ó b u n i k n ą ć emocji. Dlatego lepiej stać się ich p a n e m niż niewolnikiem.
K a p ł a n okultystyczny musi wiedzieć, jak przekazywać i n n y m zasady inżynierii
emocjonalnej. Przede wszystkim chodzi tu o techniki gnostyckie, takie jak w p a d a n i e
w ekstatyczny szał, całkowite wyciszanie u m y s ł u oraz wywoływanie śmiechu b o g ó
w poprzez połączenie śmiechu z kontemplacją paradoksów.
K t o k o l w i e k opanuje te techniki, z d o b ę d z i e n a d s o b ą wielką w ł a d z ę ,
cenniejszą niż zdrowie, m i ł o ś ć , sława czy b o g a c t w a c a ł e g o świata. Wyzwoli
się b o w i e m z o d d z i a ł y w a ń świata i nic nie będzie w stanie go d o t k n ą ć wbrew
jego ż y c z e n i o m . M ę d r z e c , który to potrafi, m o ż e żyć d o b r z e nawet w
piekle.
Znaczenie
Z n a c z e n i e jest równoznaczne z motywacją. C o k o l w i e k p o b u d z a naszą
aktywność cielesną i umysłową, dostarcza n a m motywacji. W związku z tym ciało
dostarcza n a m bardzo często sensu życia. Ból, rozkosz, g ł ó d i p o ż ą d a n i e to p o d s
t a w o w e b o d ź c e , które zachęcają nas do działania, a więc stanowią źródło
znaczenia. K i e d y organizm upora się z tymi problemami, bardziej subtelne motywacje
pojawią się w umyśle: żądza wiedzy i władzy, satysfakcja emocjonalna.
O r g a n i z m m o ż e szukać jeszcze wyższych, „ d u c h o w y c h ” motywacji, a
zdarzają się śmiałkowie, którzy poszukują znaczenia s a m e g o znaczenia.
K w e s t i o n o w a n i e jakiegoś sensu przy p o m o c y r o z u m u zazwyczaj wiąże się
z j e g o utratą. N a s z e d o ś w i a d c z e n i a posiadają b o w i e m sens dopiero wtedy,
gdy p o d z i e l i m y je p o d w z g l ę d e m różnic na bolesne i rozkoszne, dobre i złe,
ciekawe i nieciekawe, piękne i brzydkie, istotne i nieistotne. To zaś zależy wy
łącznie od naszej wrażliwości. Potrafimy postrzegać wyłącznie różnice. Idee posiadają dla
nas sens dopiero wtedy, gdy d o c e n i a m y ich świeżość i orygi-186
Kapłaństwo Okultystyczne
nalność. P o d o b n i e jest z d u c h o w o ś c i ą . Z a u w a ż a m y ją jedynie w
odniesieniu do spraw nie posiadających duchowej natury. R o z r ó ż n i a m y znaczenia
dzięki opozycjom. N a t o m i a s t wiara to w gruncie rzeczy akt d o k o n y w a n i a
różnic, odróżniania jednej rzeczy od innej. T a k więc wszystkie idee, które posiadają dla
nas znaczenie, m u s z ą opierać się na warunkowej wierze. D l a p r z y k ł a d u ,
gdybyśmy byli absolutnie p e w n i tego, czy B ó g istnieje oraz czy jest i jak wygląda
wieczne życie, idee te utraciłyby dla nas znaczenie. M a j ą c t a k ą pewność, nie
musielibyśmy troszczyć się o nie.
R o z u m prowadzi d o erozji znaczenia, kiedy p o s z u k u j e b e z w a r u n k o wych,
ostatecznych o d p o w i e d z i . P o d t y m w z g l ę d e m m o ż n a by go nazwać p o m
o c n i k i e m w s a m o b ó j s t w i e i zastanowić się n a d jego n i e d o p a s o w a n i e
m do natury egzystencji.
M i s t y k - a s c e t a i m a g obierają dwie różne p o s t a w y w o b e c tejże egzystencji.
M i s t y k dokonuje radykalnego oddzielenia świata m a t e r i a l n e g o od świata
duchowego, a następnie próbuje odebrać całe znaczenie światu m a t e r i a l n e m u po to,
by przenieść je na świat duchowy. T a k i e p o s t ę p o w a n i e na pierwszy rzut oka
wydaje się trochę dziwaczne, ale uważniejszy obserwator znajdzie w t y m szaleństwie m
e t o d ę . M i s t y k stara się znieczulić w o b e c seksu, g ł o d u , przyjemności i bólu,
czyli wszystkiego, co dostarcza motywacji n o r m a l n e m u człowiekowi. W rezultacie
otwiera się przed n i m n o w y świat przeżyć d u c h o w y c h .
Jego sny, j e g o m o d l i t w y i dialog wewnętrzny nabierają istotnego znaczenia.
T w ó r c y i w y z n a w c y różnych religii potrzebują k o s m o l o g i c z n y c h
koncepcji, które m o g ą służyć im j a k o system o d n o ś n i k ó w . W tego rodzaju
koncepcjach najwyższa z a s a d a m u s i być dwoista lub p o s i ł k o w a ć się j a k i m ś
todzajem p a r a d o k s u . A l b o więc s k ł a d a się z d w ó c h przeciwstawnych p o d
miotów, a l b o głosi, że coś z tej najwyższej istoty o d p a d ł o . N i e m o ż n a
zakwestionować p a r a d o k s ó w religii. P o d d a j ą się one jedynie hierarchicznej
interpretacji. Religie są ze swej natury represyjne i konserwatywne. Tylko herezje i s c h i
z m y przyczyniają się do ewolucji idei. T y m zaś, co p o z w a l a religiom na
generowanie sensu, jest relacja p o m i ę d z y autorytetem a jego wyznawcą.
Stąd też religie funkcjonują wyłącznie j a k o zjawiska s p o ł e c z n e . N a t o m i a s t
religie osobiste w s p o s ó b nieuchronny przekształcają się w m a g i ę i mistykę, które z
kolei w y k a z u j ą s k ł o n n o ś ć do kostnienia p o d p o s t a c i ą n o w y c h religii.
187
P S Y C H O N A U T A
M a g nie d o s t r z e g a tak olbrzymiej przepaści m i ę d z y materią a światem d u c h o
w y m . D l a niego są to dwa aspekty tej samej rzeczy. Ż a d n e j z nich nie w y w y ż s z
a . N i e o d r z u c a niczego ze swego d o ś w i a d c z e n i a . Żyje w continuum, c i ą g n
ą c y m się od wzniosłego i niewyrażalnego T a o / B o g a / C h a o s u , p o p r z e z
tajemnicze, subtelne etyry, aż do dziwnego i o s z a ł a m i a j ą c e g o świata
materialnego. M a g traktuje każdy element wiedzy, k a ż d y element mocy, każdą s p o s
o b n o ś ć do osiągnięcia oświecenia j a k o rzecz g o d n ą uwagi. J e d y n ą rzeczą,
której woli się wystrzegać, jest lekceważenie znaczenia wszystkich rzeczy. Jeśli zaś chce d
z i a ł a ć we wszystkich sferach, musi o p a n o w a ć sztukę d z i a ł a n i a bez j a k i c h k
o l w i e k uprzedzeń albo chwilowej wiary we wszystko, z c z y m się zmierza. M a g p o
w i n i e n u m i e ć p o s ł u g i w a ć się p a s t o r a ł e m , p ę d z l e m , probówką oraz r
ó ż d ż k ą , z k a ż d y m razem przywołując K i a do istnienia. D l a niego samo życie jest
wystarczającą n a g r o d ą , a s p o s ó b jego przeżywania jego w ł a s n ą , unik a l n ą d u
c h o w o ś c i ą .
N i e ma sensu z a d a w a ć abstrakcyjnych, o g ó l n i k o w y c h p y t a ń na temat życia
i świata, p o n i e w a ż w odpowiedzi na nie trzeba by w y m y ś l e ć hipotetyczne stany
nie-życia i nie-świata. Istniejący wszechświat stanowi fantastyczne, magiczne miejsce, s a
m o zaś życie okrywa niezgłębiona tajemnica. Tylko ten, kto nie zwraca uwagi na to, co
się w o k ó ł niego dzieje, s k ł o n n y jest tworzyć wydum a n e teorie rekompensujące
jego braki wiedzy. T y m c z a s e m dla m a g a to wła
śnie ten brak wiedzy stanowi ostateczne źródło znaczenia. Prawdziwy kapłan potrafi
przekazać sens tajemnicy.
Orędownictwo
Wszystkie religie posiadają jakieś s p o s o b y w p ł y w a n i a na rzeczywistość lub z a c
h ę c a n i a swoich b o g ó w do wywierania takiego w p ł y w u . A nawet je
śli ich nie posiadają, to przynajmniej sprawiają wrażenie, że jest inaczej. Jedn a k im
bardziej ortodoksyjną i zinstytucjonalizowaną staje się d a n a religia, t y m mniej
eksponuje ten aspekt swojej działalności. N i c dziwnego. M a g i a to b a r d z o
anarchistyczny interes. J e d n i są w t y m lepsi, inni gorsi, a jeszcze inn y m zupełnie nie
wychodzi. T a k czy inaczej, ktokolwiek osiąga w t y m sukcesy, wnet u ś w i a d a m i a
sobie, że o d p o w i a d a j ą za nie jego własne m o c e parapsychiczne, a nie jacyś
bogowie. J e d n o s t k i te szybko przyciągają do siebie rzeszę wiernych, burząc t y m s a
m y m religijną hierarchię. To dlatego wszystkie ortodoksje krzywo p a t r z ą na m a g i ę .
A p o z a t y m zwyczajnie boją się, że m o głyby jej nie sprostać.
188
Kapłaństwo Okultystyczne
Religie w o l ą z w o ł y w a ć kongregacje i ostrożnie a n g a ż o w a ć się w misję
orędownictwa. A j a k b y co, w razie niepowodzenia zawsze p r z y p o m i n a j ą starą
śpiewkę o t y m , że „ T a k a była wola B o g a ” . B a ! G d y b y jakikolwiek B ó g chciał
coś uczynić, na p e w n o nie przejmowałby się l u d ź m i .
Z u p e ł n i e inna jest postawa okultystycznego k a p ł a n a , p r o w a d z ą c e g o
działalność m a g i c z n ą z a k o n u albo kowentu. M u s i o n brać p o d u w a g ę m o ż
liwość n i e p o w o d z e n i a , p o n i e w a ż nie zawsze potrafi z g r o m a d z i ć o d p o
w i e d n i zasób mocy, często zaś nie do k o ń c a m o ż e polegać na swych w s p ó ł p r a
c o w nikach. O z n a c z a to przyjęcie p o s t a w y całkowitego z a a n g a ż o w a n i a ,
przy jednoczesnym usunięciu c h o ć b y śladu żądzy rezultatu. Na planie fizycznym
należy z a d b a ć o wszystko, co m o ż e w s p o m ó c osiągnięcie sukcesu, aby m a g i a
stała się jedynie ostatecznym ciosem, który zachwieje d o t y c h c z a s o w ą równowagę.
Wystarczy dla tego celu poświęcić się całkowicie, oczekiwać rezultatu bez strachu i
pragnienia, a kiedy się zjawi, przywitać go ś m i e c h e m .
Śmierć
R ó ż n i c a p o m i ę d z y ideami a wierzeniami polega na t y m , że idee czasami m o g ą
być prawdziwe, n a t o m i a s t wierzenia zawsze są fałszywe. Być m o ż e brzmi to
oskarżycielsko, lecz dla m n i e jest n i c z y m definicja. Ideę od wiary różni ł a d u n e k
emocjonalny, inwestowany w wiarę. Jeśli b o w i e m uznajemy coś za prawdę, nie m u s i
m y jeszcze wysilać się, aby w to uwierzyć. Wszelkie wierzenia na t e m a t śmierci
posiadają, p o z a fałszem i s t o p n i e m n i e p r a w d o p o dobieństwa, jeszcze j e d n ą
istotną cechę. Potrzebują w a r u n k ó w do ich spełnienia. I n n y m i słowy, m u s z ą z a
k ł a d a ć istnienie z a r ó w n o wiecznego nieba, jak i wiecznego piekła, przyjemne i
bolesne wcielenia. W y o b r a ź m y sobie sytuację, w której j e d n o s t k a zostaje s k a z
a n a albo na raj wiekuisty a l b o na wieczyste męki, całkowite w y m a r c i e lub wieczne
istnienie p o d p o s t a c i ą bezcielesnego d u c h a , nie posiadającego zmysłów ani woli.
A teraz w y o b r a ź m y sobie o d m i e n n y schemat, w e d ł u g którego nasze o b e c n
e uczynki nie b ę d ą m i a ł y w p ł y w u na nasze przyszłe wcielenia. C ó ż , jego p r z y
d a t n o ś ć dla wiary byłaby niewielka. B o w i e m k a ż d a wiara ma wywierać na nas w
p ł y w emocjonalny.
K a p ł a n i okultystyczni w ogóle nie p o w i n n i zajmować się t y m nekrotycznym
interesem. Powinni raczej poświęcić swój talent u k a z y w a n i u l u d z i o m samej
natury śmierci. W dzisiejszych czasach n e k r o m a n c j a to raczej p o d u p a d a j ą c a
sztuka, głównie z racji n a d u ż y ć d o k o n y w a n y c h przez tych, którzy posiadają
189
P S Y C H O N A U T A
k o n t a k t telepatyczny z ż y w y m i lub p r a g n ą ich pieniędzy. T y m niemniej ludzie,
którzy o b c o w a l i z u m a r ł y m i mają p e w n o ś ć , że istnieje coś p o z a wiarą I d l
a t e g o j u ż c h o ć b y j e d n o d o ś w i a d c z e n i e wyjścia z ciała jest więcej warte
od jakiejkolwiek wiary. S t a n o w i też z n a k o m i t e p r z y g o t o w a n i e do śmierci.
I każda naprawdę zainteresowana n i m o s o b a nie p o w i n n a m i e ć p r o b l e m u z
jego urzeczywistnieniem.
Struktura społeczna
We wszystkich ludzkich przedsięwzięciach, a n g a ż u j ą c y c h więcej niż j e d n ą o s o
b ę , w y t w a r z a się p e w n a struktura s p o ł e c z n a . C z a s a m i przyjmuje o n a p
o s t a ć ścisłej hierarchii, innym razem sprawia wrażenie demokracji. Rozpatrując d y n a
m i k ę rozwoju rozmaitych kultów, n a u k tajemnych i religii, mo
ż e m y z r o z u m i e ć , j a k należy, a jak nie p o w i n n o się o r g a n i z o w a ć z a k o
n ó w magicznych.
W religii hierarchia o d g r y w a decydującą rolę, s a m a w sobie b ę d ą c obiektem kultu,
nawet jeśli przemilcza tę kwestię. W celu zniewolenia swoich wyz n a w c ó w
hierarchowie przedstawiają się j a k o powiernicy „ n a u k ” lub wyższych mocy. P r z y p
o m i n a to sytuację w wojsku, g d y żołnierze salutują nie tyle oficerowi, co p a t e n t o
m oficerskim na jego piersi. I c h o ć efekt jest ten sam, taki socjotechniczny zabieg p o m
a g a z ł a m a ć o p ó r ego, które niechętnie podp o r z ą d k o w u j e się czyjejś woli.
T a k a a s y m e t r y c z n a relacja, raz u s t a n o w i o n a , p o s i a d a s k ł o n n o ś ć
do pow t a r z a n i a się. K a p ł a n lub p r z y w ó d c a m o ż e wtedy w y d a w a ć p o d
w ł a d n y m komendy, które wcale nie m u s z ą być natarczywe. Wystarczy, że p o m i n
i e pewne sprawy zostały, w z a m i a n dobierając takie słowa, które ktoś chciałby
usłyszeć. W r a z z utrwaleniem takiego wzorca g u r u staje się dla nas najmądrzejs z y m
człowiekiem na świecie.
Inny trik, p o p u l a r n y wśród organizacji religijnych i politycznych, p o lega na w y m u
s z a n i u ponownej racjonalizacji wierzeń w toku d z i a ł a n i a . Ludzi nie n a k ł a n i a
się do danej religii, o d w o ł u j ą c się do ich intelektu. Przym u s z a się ich do z a c h o
w a ń religijnych w dzieciństwie lub w chwilach zwięks z o n e g o stresu. Bardziej są
wtedy p o d a t n i na zbieżne z nimi opinie i ich u z a s a d n i e n i a . A b y wszczepić k o
m u ś a n a r c h i z m , wystarczy n a k ł o n i ć g o d o p o d ł o ż e n i a b o m b y z
różnych romantycznych p o b u d e k . N i e będzie m i a ł później p r o b l e m u z d o b o
r e m o d p o w i e d n i c h idei, które utwierdzą go w przeko-190
Kapłaństwo Okultystyczne
naniu o s ł u s z n o ś c i jego czynów. Z tej przyczyny najskuteczniejsze organizacje od
razu rzucają potencjalnych konwertytów na pierwszą linię o g n i a . W p o dobny s p o s ó
b w y m u s z a się p o s ł u s z e ń s t w o . P o c z ą t k o w o zobowiązuje się neofitę do d
r o b n y c h aktów serwilizmu, s k r o m n y c h u c z y n k ó w ś w i a d c z o n y c h na
rzecz organizacji. D z i ę k i n i m wykształca się poczucie lojalności p o p a r t e
szeregiem racjonalizacji. A kiedy j u ż d a n a o s o b a stanie się wiernym c z ł o n k i e m
organizacji, nie t r u d n o o poważniejsze akty uległości, w y r a ż a n e w d a n i n i e z
inteligencji, portfela i ciała.
P o n a d t o , zależność m i ę d z y p r z y w ó d c ą a p o d w ł a d n y m zezwala t e m u
drugiemu na d z i a ł a n i e bez przyjmowania o d p o w i e d z i a l n o ś c i za swe czyny.
Wystarczy jeden rozkaz, aby p o d w ł a d n y łatwo p r z e ł a m a ł swe wewnętrzne o p o
r y wobec a k t ó w przemocy, eksploatowania swej seksualności i p o d d a w a n i a się
emocjom. C o więcej, p o d w ł a d n y m o ż e być nawet wdzięczny s w e m u przeło
żonemu za to, że u m o ż l i w i ł mu zrealizowanie swych u k r y t y c h pragnień.
T a j e m n i c z o ś ć i elitarność cechują wszystkie struktury hierarchiczne.
Oczywiście, nie ma nic złego w d b a n i u o ekskluzywność i zachowaniu jakichś
prawdziwych sekretów, tyle że większość kultów opiera się w dużej mierze na sztucznie
tworzonych koteriach i otacza się tajemnicą w celu sprawowania kontroli n a d s w y m i c
z ł o n k a m i . J u ż s a m a akceptacja zastanych elit i uznawanie tajemnicy z a k ł a d a
nasze posłuszeństwo. M o ż n a wtedy nas kusić zdobywaniem kolejnych stopni w
hierarchii oraz d o s t ę p e m do kolejnych tajemnic.
M e t o d ę tę w s p o m a g a ujednolicenie strojów i s t a n d a r d ó w zachowań. D l a u
m o c n i e n i a zbiorowej tożsamości tworzy się m e g a l o m a ń s k i e o d z n a k i , p a
g o n y i insygnia. W niektórych organizacjach pełnią one równie istotną rolę, co
zasadnicza działalność kultu. L u d z i e łatwo dają się zwieść wielkim g r u p o m , p o
nieważ przynależąc do nich s a m i zyskują n a m i a s t k ę własnej wielkości.
Z d a w a ł o b y się, że p o d s t a w o w y m w a r u n k i e m takiej działalności kultowej
jest w y s o k i stopień c y n i z m u ich liderów. J e d n a k r z a d k o tak się zdarza. W i ę
k s z o ś ć z nich k a r m i się w ł a s n y m i k ł a m s t w a m i , pogrążając się całkowicie
w wirze złudzenia. C z a s a m i zaś racjonalizują je, p o w o ł u jąc się na w y ż s z ą
konieczność. W rezultacie miotające nimi obsesje d o starczają im sporej charyzmy,
przejawiającej się w ognistej m o w i e i żarliw y m spojrzeniu. A jaki jest k o ń c o w y
rezultat takiej kultowej działalności?
191
P S Y C H O N A U T A
Komercja lub akcja policji
K u l t m o ż e przekształcić się w nieszkodliwą instytucję lub zradykalizo-w a ć się tak, ż
e p a ń s t w o p o s t a n o w i g o zniszczyć. Autentyczny z a k o n m a g i c y będzie a n g
a ż o w a ł się w parapsychiczne walki p a r t y z a n c k i e z wszelkimi czarnymi k u l t a
m i i religiami, włącznie ze ś w i a t o p o g l ą d e m materialistycznym W t a k i m kulcie
k a ż d y człowiek jest s w o i m w ł a s n y m k a p ł a n e m . K a ż d y jego c z ł o n e k p
o s i a d a prawo do przekazywania swojej wiedzy i n n y m . N i k t zaś nie m o ż e w y m
a g a ć z a c h o w y w a n i a w r a m a c h z a k o n u jakiejś tajemnicy, za wyjątk i e m
tajemnicy dotyczącej jego własnej t o ż s a m o ś c i .
W przeciwieństwie do kultów i religii, autentyczny z a k o n nie jest zainteresowany p r z
y j m o w a n i e m jak największej ilości członków, p o n i e w a ż jego ż y w o t n o ś ć
zależy od wybitnych cech wstępujących d o ń jednostek. Obowiązująca w n i m hierarchia
p o w i n n a być o d b i c i e m i n d y w i d u a l n y c h zdolno
ści. A wszystkie, o p i s a n e wyżej sztuczki p o w i n n y od razu zostać obnażone i o ś m
i e s z o n e . Istnieje b o w i e m tylko j e d n o usprawiedliwienie dla istnienia
autentycznego z a k o n u m a g i c z n e g o . Jest n i m umożliwienie j e d n o s t k o m
zdobycia kontroli nad swoją duchowością. A że jest to z a d a n i e niebezpieczne i
heroiczne, strzeżcie się akcji policji.
192
Broń Magiczna
BROŃ MAGICZNA
Broń m a g i c z n ą dzieli się na pięć kategorii, głównie ze względu na jej funkcje, a nie
wygląd, jaki przybiera na planie fizycznym. Oczywiście, wszystkie rodzaje broni s ł u ż ą
wywieraniu w p ł y w u na świat fizyczny, ale s a m e funkcjonują na planie eterycznym
lub astralnym. Ich postać fizyczna to nic innego jak konwencjonalna forma, naczynie, w
którym m o ż e g r o m a d z i ć się siła eteryczna.
M i e c z i pentakl to o d p o w i e d n i o bronie analizy i syntezy. W pentaklu gromadzone
są eteryczne formy, obrazy oraz m o c e , kiedy m a g i c z n a wola i percepcja ożywiają
wyobraźnię. M a g podczas swych działań m o ż e stworzyć setki pen-takli, t y m niemniej
warto mieć głównego przedstawiciela tej magicznej broni, którego m o c będzie rosła
wraz z praktyką. M o ż e on służyć za ołtarz, na którym będą konsekrowane pomniejsze
pentakle. Podczas licznych praktyk ewokacyj-nych pentakl umieszcza się na pucharze, a
zaklęcia odprawia różdżką.
M i e c z , a jeszcze częściej sztylet, to broń analizy, i n s t r u m e n t p o d z i a ł u , który
w p o d s t a w o w y m znaczeniu jest narzędziem destrukcji. Przy p o m o c y miecza m a
g i c z n a wola i percepcja usuwają z w y o b r a ź n i n i e p o ż ą d a n e elementy. M i e c
z to rezerwuar m o c y dezintegrującej w p ł y w y sił eterycznych oddziałujących na świat
materii. Z a r ó w n o miecz, j a k i pentakl to oręż eteryczny, dzięki k t ó r e m u wyższy
porządek woli, percepcji i w y o b r a ź n i sprawuje władzę m e n t a l n ą n a d p l a n a m
i pośredniej natury.
Z kolei r ó ż d ż k a i p u c h a r to bronie, które s ł u ż ą bezpośredniej transmisji siły
życiowej (czyli K i a ) na plan eteryczny. R ó ż d ż k a jest n a r z ę d z i e m woli, a p u c h
a r n a r z ę d z i e m percepcji. Pojęcia te starają się raczej o p i s y w a ć niewyrażalne
procesy, które z a c h o d z ą na styku ś w i a d o m o ś c i i materii, aniżeli zwyczajne p o c
z u c i e percepcji i motoryki. O wszystkich tych p r o c e s a c h m o ż n a 193
P S Y C H O N A U T A
p o w i e d z i e ć jedynie to, że niektóre wydarzenia wydają się na nas s p ł y w a ć z
zewnątrz, p o d c z a s gdy inne sprawiają wrażenie, j a k b y rodziły się w nas i dopiero p
o t e m w y p ł y w a ł y na zewnątrz. J e d n a k wystarczy c h o ć raz d o z n a ć
prawdziwej ekstazy, aby wszystkie te p o d z i a ł y o k a z a ł y się arbitralne i
nierzeczywiste. W k r a c z a m y wtedy w świat, z k t ó r y m nie m o g ą sobie p o r a d z
i ć struktury logiki i tylko m o c l a m p y p o m a g a w przekroczeniu tych p a r a d o k s ó
w .
P u c h a r m o ż e być traktowany j a k o eteryczny zbiornik magicznej percepcji. S p o ś r
ó d wszystkich oręży najmniej p r z y p o m i n a p r z e d m i o t fizyczny, z którego
czerpie s w ą nazwę. M i m o to c z a s a m i przydaje się j a k o naczynie do zbierania
krwi lub a t r a m e n t u . N i e k t ó r z y ludzie p o s i a d a j ą j e d n a k c a ł k i e m inne
puchary. M a j ą p o s t a ć zwierciadeł, kryształów, s t a n ó w transu, talii tarota, m a n d a
l , m a r z e ń sennych czy. najzwyczajniej szych wrażeń p r z y p ł y w u niezwykłych
mocy. R z e c z y te często s ł u ż ą o d w r ó c e n i u uwagi tak, by m a g i c z n a
percepcja m o g ł a prześlizgnąć się niepostrzeżenie, unikając kolizji z w y t w o r a m i w
y o b r a ź n i i d y s k u r s y w n ą myślą. P e w n ą część znajdującej się w tych przedm i
o t a c h m o c y m o ż n a określić j a k o s a m o o c z a r o w a n i e . I rzeczywiście,
puchar nabiera autohipnotycznej właściwości, otwierając wrota, p o p r z e z które
percepcja zyskuje d o s t ę p do innych wymiarów.
P o d o b n i e jest z różdżką. Ta broń również przyjmuje rozmaite formy.
J a k o instrument p o m a g a j ą c y w projekcji magicznej woli na plan eteryczny i
materialny m o ż e przyjąć p o s t a ć sigila, a m u l e t u , pierścienia, mantry, a nawet a k t
u czy też gestu. I tak jak w p r z y p a d k u pentaklu, istnieje pewien pożytek z p o s i a d a
n i a m a ł e g o , przenośnego i trwałego narzędzia, p o n i e w a ż jego m o c rośnie wraz
z u ż y t k o w a n i e m . R ó ż d ż k a jest p o d p e w n y m w z g l ę d e m p o d o b n a
również do p u c h a r u , p o n i e w a ż jej m o c częściowo s ł u ż y do z a c z a r o w a n i
a powierzchniowych warstw u m y s ł u tak, by t y m głębiej p r z e n i k n ę ł y ukryte tre
ści. Z kolei z m i e c z e m mają w s p ó l n ą właściwość u n a o c z n i a n i a woli i pod
ś w i a d o m o ś c i o c z e k i w a ń wobec nich.
W p r z y p a d k u l a m p y wybór tego p r z e d m i o t u dla określenia magicznej broni
ma charakter czysto u m o w n y i wiąże się z p o p u l a r n ą a n a l o g i ą d u c h a i
światła. C h a o s , ten ostateczny substrat istnienia, j a k również K i a , osobista siła
życiowa, m o g ą być równie dobrze o d c z u w a n e p o d p o s t a c i ą oszałamiającej
ciemności, j a k też pustki i świetlistości. L a m p a , j a k o narzędzie służące s p r o w a d
z a n i u tych sił do zwyczajnej ś w i a d o m o ś c i , m o ż e przyjmować róż-
194
Broń Magiczna
norakie formy. M o ż e być wszystkim, począwszy od w y o b r a ż e n i a B o g a lub tao,
skończywszy na j a k i m ś p r y m i t y w n i e w y g l ą d a j ą c y m fetyszu czy s y m b o
l u .
Droga m a g a polega na przejawianiu d u c h a w materii. D l a t e g o j e g o p o d s t a
wową t e c h n i k ą jest gnoza, skupianie ś w i a d o m o ś c i przy p o m o c y ś r o d k ó w
psychologicznych. L a m p a m a g a p o w i n n a być c z y m ś , co p o m a g a w
urzeczywistnieniu tego s t a n u g n o z y i pobiera r o z b u d z o n e w ó w c z a s siły. L a
m p a to broń natchnienia, w p i e r w o t n y m rozumieniu tego słowa j a k o czegoś, co
dostarcza nam tchu.
K a ż d y m a g powinien u m i e ć przeprowadzić jakąkolwiek operację m a giczną na
planie astralnym, czyli w samej wyobraźni. Skupiając się silnie na wizualizacji danej
broni tak, by stała się ona dla niego o b e c n a , angażuje do dzia
łania eteryczną formę broni oraz związane z nią siły w n i m s a m y m . T a k a czysto i m
a g i n a c y j n a sztuczka m a g i c z n a świadczy o autentycznej m o c y adepta.
Paradygmaty Magiczne
PARADYGMATY MAGICZNE
K a ż d y system poznawczy i myślowy opiera się na licznych f u n d a m e n talnych p o s
t u l a t a c h tyczących świata i zależności p o m i ę d z y n i m a człowiekiem. Wszystkie
te idee i założenia składają się na p a r a d y g m a t , czyli d o m i nujący ś w i a t o p o g l
ą d pośredniczący w interakcjach m i ę d z y kulturą lub jednostką a światem. T a k więc
eony oznaczają bardziej następowanie rozmaitych wielkich, metafizycznych p a r a d y g
m a t ó w myślowych, aniżeli j e d n o s t k i czasu historycznego. K a ż d y wielki p a r a d
y g m a t obejmuje mniejsze p a r a d y g m a t y wpływające na jego j a k o ś ć . Na
przykład w dominującej białej, anglosaskiej, protestanckiej kulturze E u r o p y i Ameryki
c z o ł o w ą rolę o d g r y w a paradygmat protestancko-ateistyczny, z zależnymi od siebie
p a r a d y g m a t a m i liberalnego, h u m a n i s t y c z n e g o ateizmu oraz etyki pracy, a
także p a r a d y g m a t scjenty-styczny, z zależnymi od siebie p a r a d y g m a t a m i
przyczynowości i ateizmu.
P o z o s t a ł e kultury dysponują zupełnie innymi p o g l ą d a m i na świat, które trudno
spenetrować przybyszowi z zewnątrz. Świat ( s a m w sobie b ę d ą c y tworem
elastycznym) dostarcza k a ż d e m u wystarczającej ilości u z a s a d n i e ń wybranego
przez niego p a r a d y g m a t u . W p e w n y m stopniu żyjemy w świecie wytworzonym
przez s a m y c h siebie. Z a m i a s t więc kurczowo t r z y m a ć się parad y g m a t u m a
g i c z n e g o , m o ż e m y bez ryzyka zgłębić p o m o c n e n a m p o z o s t a ł e
paradygmaty. W i ę k s z o ś ć z nas wychowała się w k u l t u r o w y m p a r a d y g m a c
i e nauki. S t ą d też współczesny ś w i a t o p o g l ą d m a g i c z n y m u s i u w z g l ę d n
i a ć jego dziedzictwo, jeśli chce być skuteczny we współczesnej cywilizacji
technologicznej. Poniżej przedstawię sześć alternatywnych p a r a d y g m a t ó w m a g i c
z nych, s t a n o w i ą c y c h osobliwy konglomerat czarów i hipernauki. Z naszego c o d z
i e n n e g o p u n k t u widzenia wszystkie one m o g ą w y d a w a ć się szalone. J e d -
197
P S Y C H O N A U T A
nak, po u w a ż n y m wglądzie dojdziemy do w n i o s k u , że nasz c o d z i e n n y punkt
widzenia jest równie szalony.
Wszystkie p a r a d y g m a t y m a g i c z n e lubią mieć dystans w podejmowanych przez
siebie d z i a ł a n i a c h . M o ż e to być dystans w czasie lub w przestrzeni, ale także
dystans czasoprzestrzenny. I c h o ć nie potrafimy sobie wyobrazić skuteczności d z i a ł a
n i a na dystans, nie p o w i n n i ś m y od razu s k a z y w a ć go na porażkę. N a w e t n a
u k a dowodzi, że możliwe jest o d d z i a ł y w a n i e na odległość.
Ś w i a d c z y o t y m przykład sił grawitacji i m a g n e t y z m u , j a k również
załamywanie się czasoprzestrzeni w tak zwanej zwyczajnej rzeczywistości. W magii tego
rodzaju sytuacje określane s ą m i a n e m synchroniczności. M a o n a miejsce wtedy, gdy
p e w n a myśl, akt percepcji oraz woli dokonuje się w tej samej chwili, co o d p o w i a d
a j ą c e jej zdarzenie w świecie m a t e r i a l n y m . N a u k a nie wyklucza możliwości
przekazywania czystej informacji z miejsca na miejsce. Przeciwnie, potwierdza ją „ z a s a
d a nierozdzielności kwantowej”. Oczywiście nie k a ż d y zbieg okoliczności jest ź r ó d ł
e m synchroniczności, ale dla większości m a g ó w c a ł k i e m przydatna jest
umiejętność w s p ó ł t w o r z e n i a niez w y k ł y c h zbiegów okoliczności. M e c h a n i
z m y f u n k c j o n o w a n i a tych zjawisk o p i s a n e są w sześciu kolejnych p a r a d y
g m a t a c h .
Paradygmat chaoeteryczny
Z n a n y n a m świat to ledwie w y s e p k a na o c e a n i e znacznie większego porządku,
z w a n y m potencjalnością albo pierwotnym C h a o s e m . C o więcej, ten bezgraniczny
chaos przenika k a ż d y zakątek naszej w y s p y p o r z ą d k u . Z o s t a ł a kiedyś
wypluta z c h a o s u i jeszcze do niego powróci. Na przekór tak znikom e m u p r a w d o
p o d o b i e ń s t w u , świat ten s a m p o w o ł a ł się do istnienia. My zaś jako ludzie
jesteśmy najbardziej z ł o ż o n ą s t r u k t u r ą na tej wysepce, co nie zmienia faktu, że p
o s i a d a m y w s a m y m ś r o d k u swej istoty tę iskierkę chaosu, która n a d a ł a t e m
u światu złudzenie istnienia. To właśnie ta iskierka daje n a m siłę życiową i n a k ł a n i a
do działań magicznych. N i e potrafimy w s p o s ó b bezpo
średni ujrzeć C h a o s u , p o n i e w a ż zawiera on w sobie j e d n o c z e ś n i e
zaprzeczenie wszelkich naszych wyobrażeń na jego temat. M o ż e m y co najwyżej c z a s
a m i uchwycić i s p o ż y t k o w a ć częściowo u f o r m o w a n ą materię, p o s i a d a j ą
c ą jedynie probabilistyczne i nieokreślone istnienie. M a t e r i ę tę n a z y w a m y
eterami.
198
Paradygmaty Magiczne
Aby p o c z u ć się pewniej, m o ż e m y nazwać tę nieokreśloną rzecz tao, b o giem lub c
h a o s e m i n a d a ć jej cechy d o b r o c z y n n e . W m a g i i istnieją dwie szkoły
myślenia. Pierwsza z nich uznaje p r z y p a d k o w o ś ć i c h a o t y c z n o ś ć
formotwórczego c z y n n i k a wszechświata. D r u g a zaś postuluje w p ł y w siły
duchowej ś w i a d o m o ś c i . Ponieważ zaś m o g ą o d w o ł y w a ć się jedynie do
własnych spekulacji, przypisują swej naturze cechy czysto p r z y p a d k o w e i
chaotyczne lub u ś w i a d o m i o n e d u c h o w o . O s o b i ś c i e jestem z d a n i a , że
dysponuję ś w i a d o mością d u c h o w ą , posiadającą charakter p r z y p a d k o w y i
chaotyczny.
Manipulacja prawdopodobieństwem
O t o znacznie skromniejsza, znacznie mniej pretensjonalna p o d względem k o s m o l o
g i c z n y m wersja pierwszego p a r a d y g m a t u . W e d l e niej, u źródeł k a ż d e g o
w y d a r z e n i a znajduje się taki m o m e n t , w którym dalszy rozwój p r z y p a d k ó w
jest nieokreślony. Świat nie p r z y p o m i n a swoją s t r u k t u r ą mechanizmu a u t o m
a t y c z n e g o zegarka. O b c u j e b o w i e m z p e w n y m p o z i o m e m
dezorganizacji, którego nie m o ż e p o k o n a ć . N i e s p o s ó b przewidzieć, jakie
informacje b ę d ą do nas docierać. Ale paradoksalnie, istnieje ścisła f o r m u ł a m a t e m
a tyczna, przedstawiająca w a r u n k i brzegowe tej dezorganizacji. J e s t nią „ z a s a d a
n i e o z n a c z o n o ś c i ” Heisenberga. R e g u l e tej podlegają również z d a r z e n i a
zac h o d z ą c e w n a s z y m umyśle. N i e s p o s ó b ich przewidzieć. W y d a j ą się
pojawiać bez przyczyny. Panuje j e d n a k , także wśród naukowców, p r z e k o n a n i e o
istnieniu jakiejś ukrytej zmiennej, sprawiającej, że z nieskończonej liczby możliwo
ści w y d a r z e n i e przyjmuje tę j e d n ą k o n k r e t n ą formę. Tą u k r y t ą z m i e n n
ą mia
łaby być w e d ł u g nich ś w i a d o m o ś ć lub informacja. W t a k i m u k ł a d z i e
świadom o ś ć m o g ł a by kontrolować s p o s ó b materializowania się nieokreślonych
zdarzeń. M a g , uzbrojony w tę koncepcję i p o s ł u g u j ą c y się m a g i ą w w y b r a n
y m krytycznym m o m e n c i e , m o ż e a r a n ż o w a ć znaczące koincydencje.
Teoria „pola morficznego”
Ta nowa i niezwykła hipoteza na temat m e c h a n i z m ó w formotwórczych dostarcza
świetnego materiału dla kolejnego p a r a d y g m a t u m a g i c z n e g o .
W d u ż y m uproszczeniu, utrzymuje ona, że k a ż d e nowopowstające zdarzenie,
predysponuje wszystkie następujące p o n i m p o d o b n e w y d a r z e n i a d o dziania
się w ten s a m s p o s ó b . O d p o w i a d a za to tzw. pole morficzne, przenikające czas i
przestrzeń. H i p o t e z a ta nie określa genezy pierwszego w y d a r z e n i a . Z a k ł a d a
199
P S Y C H O N A U T A
jedynie, że skoro j u ż zaszło, w y t w a r z a o n o to pole morficzne, dzięki czemu m o ż e
z n o w u się przydarzyć. T a k i e podejście stanowi d o b r y grunt dla racjonalizacji d z i
a ł a ń magicznych.
I tak na przykład, w świetle tej teorii j a s n o w i d z t w o polegać ma na podp a t r y w a
n i u tego pola morficznego, p o z o s t a w i o n e g o przez zdarzenie z odległej lub
niedawnej przeszłości. N i e s p o s ó b j e d n a k wyjaśnić w ten sposób tzw. d a r u
proroczego, najbardziej niejasnej ze sztuk m a n t y c z n y c h . Atawizmy, d z i w n e
istoty, b o g o w i e i d e m o n y m o g ą być f r a g m e n t a m i pola morficznego, p o r z
u c o n y m i przez ludzkie i zwierzęce myśli. N a t o m i a s t m a g i a sympatyczna ma w
y w o ł a ć takie zdarzenie w małej skali, aby z o s t a ł o następnie przechwyc o n e przez
pole morficzne i zrealizowane w naturze. G d y b y ś m y z g o d n i e z tą h i p o t e z ą
uznali, że wystarczy wyobrazić sobie pierwotne wydarzenie, aby wytworzyć m a ł e pole
morficzne, t ł u m a c z y ł o b y to skuteczność wizualizacji.
Religia przyjmuje, że ś w i a d o m o ś ć p o p r z e d z a życie organiczne. Z g o d nie z t y
m p r z e k o n a n i e m , z a n i m p o w s t a ł o materialne życie, istnieli bogowie, m o c
e anielskie, tytani i demony. N a u k a wyznaje wprost przeciwny pogląd, wedle którego p
r z e d pojawieniem się ś w i a d o m o ś c i z a c h o d z i ł o wiele procesów ewolucji
organicznej. Z kolei m a g i a wybiera trzecie rozwiązanie i, zwracając u w a g ę g ł ó w n i
e na j a k o ś ć samej ś w i a d o m o ś c i , uznaje j e d n o c z e s n ą ewolucję form
organicznych i parapsychicznych. Wedle tego ś w i a t o p o g l ą d u wraz z rozwojem o r
g a n i c z n y m wytwarza się pole parapsychiczne, które oddziały-wuje na rozwój form
organicznych. T y m s a m y m k a ż d y g a t u n e k p o s i a d a własny rodzaj pola
parapsychicznego, b ę d ą c y jego m a g i c z n ą esencją. C z a s a m i m o ż n a nawet o d
c z u w a ć d z i w n ą o b e c n o ś ć tych egregorów lub nawet dostrzeg a ć je w formach,
k t ó r y m patronują. Osoby, k t ó r y m u d a ł o się zobaczyć ludzkiego egregora,
zazwyczaj opisują go j a k o B o g a . D l a s z a m a n ó w i czarowników k o n t a k t o w
a n i e się z p o l a m i morficznymi zwierząt o d g r y w a istotne znaczenie, p o n i e w a ż
umożliwia im wgląd w ich naturę i korzystanie z ich mocy, szczególnie na planie
eterycznym. S t ą d właśnie bierze się t o t e m i z m , występujący p o w s z e c h n i e u
ludów łowieckich, a także p o p u l a r n e wyobrażenie mityczne b o g ó w z l u d z k i m i
ciałami i zwierzęcymi g ł o w a m i .
W i ę k s z o ś ć m a g ó w jest z g o d n a co do tego, że życie na naszej planecie zależy o
d olbrzymiego, złożonego egregora, z n a n e g o j a k o W i e l k a M a t k a , A n i m a M
u n d i , Wielki Archont, D i a b e ł , Pan i B a f o m e t .
2 0 0
Paradygmaty Magiczne
Świat tworzony przez obserwatora
Zazwyczaj przyjęło się uznawać wolę i percepcję jako dwie oddzielne funkcje naszej
świadomości. I rzeczywiście, zarówno wola jak i percepcja składają się na p o d s t a w o
w ą strukturę naszej istoty. U s t a l m y j e d n a k kilka założeń: Wszystko, co
postrzegamy, jest rzeczywiste (to założenie wydaje się być całkiem rozsądne).
To, czego nie możemy dostrzec, nie istnieje (przynajmniej dla nas samych).
Wszelkie akty woli, które nie zaistniały w percepcji, nie były aktami woli lecz jedynie
pobożnymi życzeniami.
A więc Wola i Percepcja jest tym samym.
Rozejrzyjcie się. C a ł y wasz świat jest o w o c e m waszej woli i percepcji. Jest p o c h o
d n ą waszej wiary. D o t y c z y to również innych o s ó b , które m u s z ą pełnić j a k ą ś
funkcję w tej waszej wierze. O c z y w i ś c i e , takie p r z e k o n a n i a m u s z ą być m o
c n o z a k o r z e n i o n e i o p o r n e w o b e c b ł a h y c h kaprysów, c h o c i a ż
prawdziwe a k t y woli i percepcji m o g ą w p ł y w a ć na ich o g ó l n y kształt. S k ł a d
a j ą się one na m o d e l magiczny, z g o d n i e z którym wszystko jest możliwe, c h o ć
czasem b a r d z o t r u d n e do urzeczywistnienia. Austin S p a r e zwykle p o s ł u g i w a
ł się t y m p a r a d y g m a t e m w swoich działaniach, wyprzedzając o p ó ł wieku
pojawienie się na świecie fenomenu nie-obiektywności, czyli j e d n ą z licznych
interpretacji teorii kwantowej. Sugeruje on decydujący w p ł y w a k t u wolicjonal-nej
percepcji na a k t u a l n e wydarzenia. Z m a g i c z n e g o p u n k t u w i d z e n i a polega
to na czerpaniu z najgłębszych p o k ł a d ó w ś w i a d o m o ś c i oraz z wiary, że sam e m
u inicjuje się bieg zdarzeń.
Wszechświat holograficzny
A b y precyzyjnie określić p o ł o ż e n i e pewnej cząsteczki, musielibyśmy znać
relatywne p o ł o ż e n i e wszystkich innych cząsteczek na świecie. H o l o g r a ficzny m
o d e l świata jest jeszcze bardziej wymagający, p o n i e w a ż utrzymuje, że wszystkie
cząsteczki na świecie są ze s o b ą p o ł ą c z o n e j a k ą ś u k r y t ą bezpośrednią więzią.
Relacja ta p o s i a d a swoje m a t e m a t y c z n e u z a s a d n i e n i e w „zasadzie
nierozdzielności kwantowej”. P o d o b n e hipotezy najczęściej n o s z ą nazwę „teorii
strun”, p o n i e w a ż sugerują, że wszystko jest p o w i ą z a n e - cząsteczki materialnego
świata p o w i ą z a n e są ze s o b ą rodzajem strun. T a k więc teoretycznie, jeśli dojdzie
do jakiejkolwiek z m i a n y we wszechświecie, w i n n a być za-201
P S Y C H O N A U T A
u w a ż a l n a w tej samej chwili gdziekolwiek indziej. O c z y w i ś c i e , koncepcja
takiej ukrytej formy bezpośredniej k o m u n i k a c j i stanowi j e d n ą z fundamentalnych
z a s a d m a g i i .
Tę sieć p o w i ą z a ń m i ę d z y różnymi w y d a r z e n i a m i m o ż n a traktować jako
w y ż s z ą projekcję rzeczywistości, jak w technice h o l o g r a m u . Projektowanym
holografem jest ta cząstka rzeczywistości, którą sobie u ś w i a d a m i a m y w życiu c o d
z i e n n y m . Teoria synchroniczności oraz wszystkie p o z o s t a ł e paradygm a t y m a g
i c z n e utrzymują, że istnieje j a k a ś forma p r z e k a z y w a n i a informacji, która w
osobliwy s p o s ó b funkcjonuje w czasoprzestrzeni. C h o ć t r u d n o wyobrazić sobie p
o d o b n e zachowanie materii i energii, nie ma p o w o d u , który w z b r a n i a ł b y tego
informacji. C z y s t a informacja nie p o s i a d a wagi ani siły, nic nie stoi na przeszkodzie
w jej s w o b o d n y m przepływie, j e s t z a t e m całkiem p r a w d o p o d o b n e , że
gdzieś w psychice oraz w nieokreśloności kwantowej, stanowiącej p o d ł o ż e świata
fizycznego, znajduje się j a k i ś c z y n n i k działający nic z y m p r z e k a ź n i k i o d b i
o r n i k tej czystej informacji.
T ł u m a c z y ł o b y to dlaczego zjawiska p a r a p s y c h i c z n e m o ż n a obserwować,
ale nie da się j u ż ich obiektywnie zarejestrować, co p o ś w i a d c z y każdy, kto p r ó b o
w a ł zrobić zdjęcia d u c h o m lub n a g r a ć ich odgłosy. D o s k o n a l e t ł u m a c z y
też takt, p o w s z e c h n i e znany a d e p t o m o k u l t y z m u , d l a c z e g o łatwiej s p
o w o d o wać, by człowiek w p a d ł p o d szesnastotonowy głaz, niż sprawić, aby głaz
sam s p a d ł na człowieka. W drugim przypadku manipuluje się znacznie większą ilo
ścią informacji, chyba że w odpowiedniej chwili zaczaruje się kierowcę dźwigu.
Wyższa wymiarowość
Żyjemy w świecie, gdzie cztery w y m i a r y są w y m a g a n y m m i n i m u m istnienia.
K a ż d e wydarzenie, abyśmy mogli je o d c z u ć , m u s i z a c h o d z i ć tak w czasie, j a
k i w przestrzeni. Przestrzeń lub figura p o s i a d a j ą c a tylko dwa lub trzy wymiary, bez
głębokości albo czasu trwania, nie m o ż e stać się częścią naszego świata. C h o ć
zazwyczaj m y ś l i m y w trzech w y m i a r a c h , nieuchronnie żyjemy w
czterowymiarowej rzeczywistości, nawet jeśli czas ma dla nas inną jakość. C z ę s t o z a p
o m i n a m y o u w z g l ę d n i a n i u czasu w n a s z y m myśleniu, p o nieważ jest dla
nas c z y m ś oczywistym. Z a k ł a d a m y , że rzeczy dzieją się w tych s a m y c h r a m a
c h czasu i kiedyś b ę d ą m i a ł y swój kres.
Z a ł ó ż m y j e d n a k przez chwilę, że istnieje coś t a k i e g o j a k piąty wymiar,
którego nie p o t r a f i m y uchwycić n a s z y m i z m y s ł a m i . A na d o d a t e k przyj-
2 0 2
Paradygmaty Magiczne
mijmy, że wszystkie zjawiska przebiegają w pięciu w y m i a r a c h . J a k taki pię-
c i o w y m i a r o w y świat przedstawiałby się naszej czterowymiarowej percepcji?
W s p ó ł r z ę d n a piątego w y m i a r u byłaby niedostrzegalna w naszych czterech
wymiarach. T ł u m a c z y to dlaczego nie potrafimy dostrzec pojedynczych cząsteczek
oraz kwarków. Wyższa w y m i a r o w o ś ć dostarcza również rozwiązań innych z a g a d
e k fizycznych, dotyczących na p r z y k ł a d zaburzeń równorzęd-ności oraz p e w n y c h
cech próżni. Linię z piątego w y m i a r u p o s t r z e g a l i b y ś m y jako p u n k t , n a t o
m i a s t pięciowymiarowa p ł a s z c z y z n a byłaby dla nas linią.
Z jeszcze bardziej niezwykłą sytuacją mielibyśmy do czynienia w p r z y p a d k u
pięciowymiarowych „obiektów stałych”, które w n a s z y m świecie postrzegalibyśmy j a
k o płaszczyzny, p o n i e w a ż w t a k i m u k ł a d z i e nasze c z t e r o w y m i a r o w e
obiekty stałe m u s i a ł y b y być tylko m a r n y m o d b i c i e m prawdziwie
pięciowymiarowych, których nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Co powiedziawszy,
należy zaznaczyć, że żaden z tych punktów, linii, p ł a s z c z y z n i „obiektów s t a ł y c h
” nie funkcjonuje w p i ą t y m w y m i a r z e w s p o s ó b bardziej oczywisty niż punkty,
linie, płaszczyzny i „obiekty stałe” naszej czterowymiarowej geometrii. Przyjmują o n e p
o s t a ć zwyczajnych idealizacji.
G d y b y więc przyjąć istnienie pięciu wymiarów, o k a z a ł o b y się, że wszystkie rzeczy
p o s t r z e g a n e przez nas j a k o „obiekty s t a ł e ” to w gruncie rzeczy zafałszowane
obrazy obiektów pięciowymiarowych. Pozornie m o ż e to w y d a w a ć się b e z s e n s o
w n ą komplikacją, ale p o z w a l a w y k a z a ć , że m o ż e m y żyć w pięcio-
wymiarowej rzeczywistości i nie z d a w a ć sobie z tego sprawy. W konsekwencji m o g l
i b y ś m y wyjaśnić wiele n i e z r o z u m i a ł y c h kwestii, niekoniecznie z o d
niesieniami d o f u n d a m e n t ó w f i z y k i . Przede w s z y s t k i m t ł u m a c z y ł o b
y nasze wrażenie życia w świecie bardziej skutków aniżeli przyczyn? J a k o istoty roz u
m n e potrafimy b a d a ć skutki. N i e potrafimy j e d n a k stwierdzić z absolutną p e w n
o ś c i ą ich przyczyn. Wszystkie nasze tzw. prawa fizyczne to w istocie nic innego, j a k z
w y k ł y katalog oczekiwanych przez nas skutków. N a s z a p o czucie w p ł y w u na
zdarzenia jest w istocie z ł u d n e . Potrafimy co najwyżej d o konywać takich wyborów,
aby zwiększyć p r a w d o p o d o b i e ń s t w o pojawienia się określonych skutków. J e d
n a k żaden z nas nie jest w stanie z a p a n o w a ć na s a m ą ich przyczyną. Pytanie,
dlaczego tak się dzieje, n i e u s t a n n i e zadają sobie rozmaici fizycy i filozofowie.
Istnienie wyższej w y m i a r o w o ś c i d o s t a r c z a n a m więc jakiejś o d p o w i e d z
i . B o , jak twierdzą kabaliści, świat przyczynowy pełni rolę u k r y t e g o w y m i a r u .
203
P S Y C H O N A U T A
G d y b y ś m y uznali istnienie piątego w y m i a r u , d o s t ę p n e g o dla psyche jedynie
w o g r a n i c z o n y m zakresie, znaleźlibyśmy w y t ł u m a c z e n i e dla wszystkich
zjawisk m a g i c z n y c h . Informacja przemieszczająca się w t y m wymiarze m o g ł a b
y m a n i f e s t o w a ć się w k a ż d y m p u n k c i e z w y k ł e g o czasu i przestrzeni.
Telepatia, n e k r o m a n c j a , jasnowidzenie i prekognicja od razu przestałyby
kogokolwiek dziwić. Transformacje z a c h o d z ą c e w p i ą t y m w y m i a r z e przyjm
o w a ł y b y w naszej zwyczajnej rzeczywistości p o s t a ć skutków, co czyniłoby m o ż l i
w y m telekinezę oraz wszystkie formy rzucania z a k l ę ć i uroków. Zam i a s t mozolnej i
czasochłonnej pracy w t y m świecie, potrzebnej dla osiągania w y m i e r n y c h efektów,
m o g l i b y ś m y p o k u s i ć się o d o s t ę p do pięciowymia-rowego świata przyczyny,
by z niego czerpać n i e o g r a n i c z o n e możliwości.
C e l e m niniejszych studiów nie jest j e d n a k ż e rehabilitacja m a g i i oraz nauki, lecz
w y k a z a n i e , że m o ż n a obejść się bez o d w o ł a ń do irracjonalizmu podczas
tworzenia p o d s t a w teoretycznych dla m a g i c z n e g o modus operandi. G d y b y
kiedykolwiek n a u k a s p r ó b o w a ł a d o g ł ę b n i e zająć się m a g i ą , skutki tego m
o g ł y b y być katastrofalne. L u d z k o ś ć zdążyła j u ż u d o w o d n i ć , że nie jest w
stanie o p e r o w a ć o d p o w i e d z i a l n i e nawet tak n i e g r o ź n ą s u b s t a n c j ą
jak pluton, nie w s p o m i n a j ą c o w y s o k o rozwiniętej technologii magicznej, czy
nawet zdawa
ł o b y się banalnej telepatii. D l a t e g o , c h o ć na pierwszy rzut o k a m o ż e w y d a w
a ć się to dziwne, okultyści dyskredytując w ł a s n ą sztukę w oczach ortodoksyjnej nauki,
robią to w trosce o zachowanie naszego g a t u n k u .
Jeżeli j e d n a k autor niniejszych rozważań p o s i a d a j a k ą ś s k ł o n n o ś ć do par a d
y g m a t ó w m ó w i ą c y c h o istnieniu wyższych wymiarów, to dlatego że ewolucja c h
o ć b y najprostszych form za pośrednictwem wyższych w y m i a r ó w przyjmuje p o s t a
ć c a ł k i e m znanych n a m symboli. Przedstawiłem je na ilustracji 1.
204
Paradygmaty Magiczne
Trzeci wymiar
pierwszy wymiar
Drugi wymiar
Trójkąt
Punk
Linia
Piąty wymiar
Czwarty wymiar
?
Czworościan
Podobnie:
Płaszczyzn
Punkt
Linia
!?!
Ciało stałe
Ilustracja 1. Ewolucja form w różnych wymiarach.
205
W i ę k s z o ś ć p a r a d y g m a t ó w m a g i c z n y c h z a k ł a d a , że świat s k ł a d a
się z trzech rzeczywistości.
Pierwsza rzeczywistość to: P u s t k a , C h a o s , Ajn S o f Aur, B ó g , Empirean , W s z e
c h ś w i a t B, M e o n , Pleroma czyli Plenum, M u m m u , N a g u a l , Świat Arc h e t y
p o w y lub F o r m a t y w n y , Piąty Wymiar, K o s m i c z n y U m y s ł , H o l o g r a m
, N o c P a n a , Hiperprzestrzeń, A k a u z a l n o ś ć , R z e c z y w i s t o ś ć K w a n t o w
a .
Druga rzeczywistość to: Astral lub Etyry, P r a w d o p o d o b i e ń s t w o , Bogowie ,
Pola Morficzne, Świat C i e n i a , Świat Syderalny, Wiatr, Światło Astralne, Potencja,
Aura, Ś r o d k o w a N a t u r a .
Trzecia rzeczywistość to: Świat Fizyczny lub Materialny, M a l c h u t , Wszech
świat A , T o n a l C z w a r t y Wymiar, B o ż e C i a ł o , Holograf, K a u z a l n o ś ć .
Wszystkie p a r a d y g m a t y m a g i c z n e cechuje również swoista ekwiwalencja p o m
i ę d z y m i k r o - a m a k r o k o s m o s e m , z g o d n i e z którą człowiek zawiera w
sobie, o p r ó c z swego fizycznego istnienia, cząstkę pierwszej i drugiej rzeczywistości.
Anegdoty
ANEGDOTY
N i e k t ó r e z przedstawionych w obecnej książce technik i p o m y s ł ó w są o w o c e m
d o ś w i a d c z e ń z m o j e g o życia. P o s t a n o w i ł e m więc przytoczyć je w nieco
anegdotycznej formie, c z a s e m pomijając s z c z e g ó ł y tyczące ich lokalizacji oraz
zmieniając i m i o n a występujących postaci. J e d n a k , o ile to możliwe, s t a r a ł e m
się o p i s a ć te zdarzenia j a k najdokładniej.
N i e w i e m , jak to się stało. Być m o ż e dlatego, że u r o d z i ł e m się i wychow a ł e m
w p o b l i ż u tej części S o u t h D o w n s , gdzie znajdują się ruiny starej, ro-mańsko-
brytyjskiej świątyni w C h a n c t o n b u r y oraz twierdzy templariuszy w S t e y n i n g .
A m o ż e dlatego, że moja m a m a była m e d i u m . N i e m n i e j p a m i ę t a m d o s k
o n a l e , że w swych dziecięcych snach stale s p o t y k a ł e m dziwne istoty, p r z y p o
m i n a j ą c e pola siłowe żywiołaków. O d n a j m ł o d s z y c h lat pasjonowa
ł e m się też c z a r a m i . Do dziś w s p o m i n a m dobrze tę pierwszą noc, gdy p r ó b o
w a ł e m coś w y c z a r o w a ć . W i ą z a ł o się to z t y p o w y m i dla nastolatków
frustracjami, natury przeważnie seksualnej, które p r z e r a d z a ł y się w gniew, w równej
mierze ekscytujący, co wyczerpujący. C z a s a m i b r a ł e m któryś ze swych starych m i
e c z y lub toporów, z g r o m a d z o n y c h w m o i m pokoju, i p r o w a d z i ł e m walkę
z niewidzialnym wrogiem, wcielając się w berserka. Pewnej n o c y po j e d n y m t a k i m
n a p a d z i e szału, kiedy nie z d ą ż y ł e m jeszcze o c h ł o n ą ć , postan o w i ł e m
wyjść na dwór i dostrzegłem potencjalną ofiarę w k i m ś , kto z odległości trzydziestu
metrów w y g l ą d a ł na kontrolera. Z d a r z y ł o mi się w t e d y wypuścić strzałę
energii, zwyczajnie koncentrując się na j e g o plecach. M o j a nie
ś w i a d o m a ofiara niemal n a t y c h m i a s t p o d s k o c z y ł a , j a k b y ktoś boleśnie
k o p n ą ł
ją w bok. M ę ż c z y z n a nagle się odwrócił, rzucając mi z s z o k o w a n e spojrzenie i
ujrzał m o j ą równie z d z i w i o n ą twarz. P o t e m zaś starał się z a m a s k o w a ć
swoje 207
P S Y C H O N A U T A
z a k ł o p o t a n i e i szybko p o s z e d ł w przeciwnym kierunku. M a m tylko nadzieja
że nie wyrządziłem mu trwałej krzywdy. Kierowała m n ą ciekawość oraz czysto
chuligańskie p o b u d k i . I choć nie czułem się z tego p o w o d u dumny, miałem
wreszcie d o w ó d na to, że coś skrywa się w tych magicznych książkach.
Kolejnych o d k r y ć u d a ł o mi się d o k o n a ć , gdy studiując na uniwersytecie z a c z ą
ł e m e k s p e r y m e n t o w a ć z silnymi h a l u c y n o g e n a m i . O c z e k i w a ł e m ,
że pok a ż ą mi m o j ą prawdziwą duszę i p o r w ą w s a m o o k o cyklonu. Z a m i a s t
tego ujrzałem wewnątrz rdzenia mej istoty jedynie m o c woli o r a z m o c percepcji.
C a ł a reszta były to zbyteczne d o d a t k i , których równie d o b r z e m o ż n a było się
pozbyć. D z i ę k i t e m u zacząłem dostrzegać p o d p o z o r n y m porządkiem rzeczy o
d d z i a ł y w a n i e spontanicznej, twórczej, chaotycznej, magicznej siły.
Z p o c z ą t k u t r u d n o było z a a k c e p t o w a ć mi takie oświecenie. M u s i a ł o
upłynąć s p o r o czasu, z a n i m p o g o d z i ł e m się z n i m i przyswoiłem go sobie.
W międzyczasie zabrałem się za medytację. M i a ł e m wrażenie, że dostarcza mi o n a
tylko spokoju, chociaż o c z e k i w a ł e m znacznie więcej. Jedn a k u ś w i a d o m i ł e m
sobie z czasem, że dzięki niej staję się bardziej o p a n o wany, co o k a z a ł o się
pożyteczne w mojej późniejszej p r a k t y c e życiowej i magicznej. Z a c z ą ł e m też
zapisywać swoje sny. C i e s z y ł e m się, że przy odrobinie u p o r u znajdują się one w
zasięgu mojej ręki. U d a ł o mi się wiele razy śnić o swej matce, potwierdzając w y p a d
k i z rzeczywistości. Z a c h ę c o n y sukcesem, p o s t a n o w i ł e m wizualizować
własne ręce we śnie, co m i a ł o być w s t ę p e m do p o d r ó ż y astralnej. I wtedy
właśnie n a p o t k a ł e m o p ó r ze strony cenzora psychicznego. W naszej psychice
znajduje się t a k a struktura, która stara się nas p r z e k o n a ć , że niektóre d o ś w i a d c
z e n i a znajdują się p o z a n a s z y m zasięgiem.
C e n z o r robi co w j e g o mocy, aby uchronić nas przed j a k i m ś d o ś w i a d c z e n i e
m , albo nie pozwolić na dotarcie do naszej ś w i a d o m o ś c i w s p o m n i e n i a o
przeżytych p o z a ś w i a t o w y c h fenomenach. Wiele miesięcy zajęło mi
przezwyciężenie tej przeszkody, ale za to z d o b r y m w y n i k i e m .
Pewnej n o c y pojawił mi się we śnie pewien od d a w n a z m a r ł y krewny.
N a t y c h m i a s t w y c i ą g n ą ł e m przed siebie ręce i s p r ó b o w a ł e m w y p c h n
ą ć je do p r z o d u . W rezultacie s a m znalazłem się we śnie, stojąc w w y b r a n y m
przez siebie miejscu. Z n a l a z ł e m się t a m b a r d z o szybko. T a m o m e n t a l n a p
o d r ó ż p o przez wiele kilometrów p r z y p o m i n a ł a przebijanie się przez balon. P o
d o b n i e 208
Anegdoty
było z m o i m i późniejszymi d o ś w i a d c z e n i a m i . Za k a ż d y m razem doznawa
łem wrażenia, j a k b y m przecisnął się przez m e m b r a n ę i na kilka chwil znalazł
się w u p r a g n i o n y m miejscu. P o w r a c a ł e m z każdej takiej p o d r ó ż y
uzbrojony w liczne w s p o m n i e n i a , które w najmniejszych s z c z e g ó ł a c h p o t w
i e r d z a ł y specyfikę d a n e g o miejsca. N i e w y s t ę p o w a ł y p o d c z a s nich
charakterystyczne dla snów zniekształcenia. Co więcej, kiedy p e w n e g o razu coś u m k
n ę ł o mej wizji, o k a z a ł o się że niczego nie zabrakło, tylko p o d r ó ż o w a ł e m do
góry n o g a m i .
M n i e j więcej w t y m s a m y m czasie z g ł ę b i a ł e m „pozycję ś m i e r c i ” oraz
sigile A u s t i n a Spare’a. N i e z a p o m n ę nigdy, kiedy po raz pierwszy p r ó b o w a ł e
m przy p o m o c y sigili wskrzeszać zwierzęce atawizmy. K i l k a dni wcześniej s p o
rządziłem sigil, dzięki któremu m i a ł e m osiągnąć kocią k a r m ę . Po krótkotrwałej
koncentracji, bez żadnych rezultatów, z d ą ż y ł e m j u ż z a p o m n i e ć o t y m , gdy w
n o c y p o d ą ż a ł e m słabo oświetloną aleją. N a g l e coś we m n i e d r g n ę ł o i p o c
z u ł e m czyjąś o b e c n o ś ć po prawej stronie, na słupie. K i e d y spojrzałem tam,
ujrzałem hipnotyzujące kocie oczy, a wtedy, j a k rażony p i o r u n e m , zacząłem się
irracjonalne z a c h o w y w a ć . K i c a ł e m , m i a u c z a ł e m i m r u c z a ł e m j a k
opętany. J e d y n i e brak kurzu we wnętrzu d ł o n i u p e w n i ł m n i e , że nie biega
łem na c z w o r a k a c h .
P e w n e g o razu, w czasie, gdy m i e s z k a ł e m w w i e l k i m mieście, m i a ł e m na
osiedlu z n a j o m e g o nieuchronnie p o p a d a j ą c e g o w szaleństwo. Powiedzmy, że
nazywał się R o n . W dzisiejszych czasach większość psychiatrów z d i a g n o z o -
wałaby R o n a j a k o p a r a n o i d a l n e g o schizofrenika. R o n z a c h o w y w a ł się
niezwykle dziwacznie. S t a l e słyszał głosy i m i a ł wrażenie, że ktoś go prześladuje. J e
d n e g o d n i a złożył mi wizytę, zwabiony p l o t k a m i o m y c h niecodziennych
zainteresowaniach. R o n m i a ł na sobie bodaj pięć różnych warstw odzienia, w y g l ą d
a ł na przeraźliwie g ł o d n e g o i k o m p l e t n i e oszalałego. Od d ł u ż s z e g o czasu
m i e s z k a ł na dworze, próbując u n i k a ć d e m o n ó w , które rzek o m o z a g n i e ź
d z i ł y się w jego mieszkaniu. P o s t a n o w i ł e m sprawić, by poczuł
się u m n i e j a k najlepiej i p o m ó c mu z całej swej mocy.
Poszliśmy d o pokoju, przystosowanego d o m a g i c z n y c h e k s p e r y m e n tów,
gdzie przystąpiłem do standardowej p r o c e d u r y o d p r a w i a n i a egzorcyz m u .
Niestety, ku m e m u rozczarowaniu, niewiele o n a p o m o g ł a . R o n zam k n ą ł się w
sobie i zaczął b e ł k o t a ć coś p o d n o s e m . N i e byłem w stanie wyd o b y ć z niego d
e m o n a , aby następnie go o d p ę d z i ć . Z i r y t o w a n y p o s t a n o w i -
209
P S Y C H O N A U T A
ł e m s a m wcielić się w tego d e m o n a . Z a c z ą ł e m n a p a s t o w a ć R o n a ,
uzbrojony w bełkot i bluzgi. W y d a w a ł e m dziwaczne odgłosy, w y m a c h i w a ł e m
przed nim s w y m m a g i c z n y m orężem i o d g r a ż a ł e m się. Z a r z u c a ł e m go
jego w ł a s n y m i lęk a m i . Przez kilka chwil stałem się jego w ł a s n ą paranoją. U b r
a n y w m r o c z n e szaty, w c i e m n o ś c i pokoju, gdzie z kadzielnicy unosił się s m r ó
d siarki, przep r o w a d z i ł e m jego d u s z ę po ostrzu miecza wprost do piekła. Efekt
był zadziwiający. M ó j pacjent nie tylko otworzył się, ale na d o d a t e k zaczął m ó w i ć
klarownie i rozsądnie. P r ó b o w a ł w y b r n ą ć z sytuacji, szukając oparcia w logice i z
d r o w y m rozsądku. Widząc, że m o j a operacja m a g i c z n a w y w a r ł a z a d o
walający w p ł y w n a jego emocje, p o s t a n o w i ł e m j ą z a k o ń c z y ć ,
wyprowadzając nas z dusznej kaplicy. R o n z a c h o w y w a ł się n o r m a l n i e jeszcze
przez o k o ł o dwadzieścia m i n u t . W międzyczasie p r ó b o w a ł e m go zachęcić do
uporządk o w a n i a swojego życia. Niestety, szybko p o n o w n i e o g a r n ę ł o go
szaleństwo i kiedy tylko w y s z e d ł z mojego m i e s z k a n i a , z n o w u był
nienormalny. B a r d z o ż a ł o w a ł e m , że nie byłem w stanie go p r z e t r z y m a ć i
uczynić dla niego czegoś więcej. J a k p o w i a d a j ą plemienni znachorzy, człowieka z c
h o r ą g ł o w ą m o ż n a uleczyć, ale nie m o ż n a p o m ó c człowiekowi, który ma c h o
r ą d u s z ę (czyli wieloletnie p r o b l e m y natury psychiatrycznej). Wiele lat później s p
o t k a ł e m raz jeszcze R o n a . Z n a j d o w a ł się p o d czujną o p i e k ą psychiatrów i
p r z y p o m i n a ł
warzywo. W y p a d a mi jedynie wierzyć, że był po prostu p o d w p ł y w e m leków
uspokajających.
Mniej więcej w t y m s a m y m okresie osiągnąłem pierwsze sukcesy w praktyce ze
spare’owską „pozycją śmierci”. Po kilku miesiącach eksperymentów nagle dostąpiłem
dziwacznego stanu ekstazy, dostarczającego mi nie tylko niezwykłego wytchnienia, ale
również kolejnych przeżyć magicznych. M i ę d z y innymi m o g ł e m opuszczać swe
ciało i p o d postacią p u n k t u świadomości badać kulę ektoplazmatyczną, zawartą w
torsie każdego człowieka.
M o j a umiejętność wyzwalania w sobie dzikiej wściekłości przydała się w szczególnie
wymagających praktykach. I tak p e w n e g o razu, kiedy wychodząc w pośpiechu nie m o
g ł e m znaleźć kluczy, stanąłem o d r u c h o w o p o ś r o d k u pokoju i wściekły do
granic, krzyknąłem w niebogłosy. N i e m a l natychmiast klucze s p a d ł y jakby z nieba i
osunęły się po mojej prawicy na p o d ł o g ę . Chwyciłem je szybko i wybiegłem. Dopiero
z czasem dotarła do m n i e niezwykła okoliczność tego zjawiska. K i e d y to w s p o m i
n a m , nadal p r z e c h o d z ą m n i e ciarki.
210
Anegdoty
N i e d ł u g o p o t e m u d a ł e m się w n i s k o b u d ż e t o w ą p o d r ó ż d o o k o ł a
świata, która o k a z a ł a się z n a k o m i t ą okazją d o d o s k o n a l e n i a m o i c h m a
g i c z n y c h m o c y D ł u g i e okresy bezczynności p o d c z a s przemierzania p u s t y
n n y c h szlaków oraz równie d ł u g i e okresy b ł o g i e g o spokoju p o d c z a s p o b y t
u w H i m a l a j a c h sprzyjały d o s k o n a l e n i u telepatii. N i e mniej rozwijające było
u n i k a n i e niebezpiecznych sytuacji, jakie zdarzają się p o d c z a s p o d r ó ż y z m a ł
y m b u d ż e t e m .
Jeśli życie ludzi jest w I n d i a c h narażone na niebezpieczeństwa, co d o piero trzeba
powiedzieć o życiu tamtejszych psów! N i c więc dziwnego, że w tych niezwykle w y m a
g a j ą c y c h w a r u n k a c h indyjskie psy rozwinęły inteligencję n i e w y m o w n i e
przewyższającą ich u g ł a s k a n y c h i u t u c z o n y c h zachodnich p o b r a t y m c ó w
. A b y przeżyć j a k o pies w I n d i a c h , trzeba w y p r a c o w a ć w sobie właściwości
m e d i u m i c z n e . I nic dziwnego, że niektóre z tych psów rzeczywiście są m e d i a m i
. P o z n a ł e m szczególnie takiego j e d n e g o pieska, który ilekroć, kiedy o n i m p o m
y ś l a ł e m , natychmiast przybiegał do m n i e , porzucając swoje d o t y c h c z a s o w e
zajęcia.
W wiosce górskiej, gdzie m i e s z k a ł e m , było wielu m n i c h ó w buddyjskich.
Tamtejsi m i e s z k a ń c y posiadają niezwykłe m o c e . Pewnego d n i a , kiedy siedzia
ł e m n a d a c h u d o m u przylegającego d o d u ż e g o rynku, p o s t a n o w i ł e m
sprawdzić, czy któryś z p r z e c h o d n i ó w będzie w stanie przechwycić pojawiające się
w mojej głowie myśli. Na chybił trafił w y b r a ł e m m n i c h a w czerwonej szacie,
który właśnie wkraczał na rynek, nakazując m u , aby się zatrzymał. I rzeczywiście tak
zrobił, c h o ć z a t r z y m a ł się p o ś r o d k u ulicy. N a k a z a ł e m mu się odwrócić, co
też uczynił, a p o t e m w y k o n a ć dziesięć kroków i wrócić na swe p o przednie
miejsce. Wszystkie moje k o m e n d y ów łysy m n i c h w y k o n a ł bez zarzutu. G d y j
e d n a k po raz kolejny k a z a ł e m mu się cofnąć dziesięć kroków, nagle p o t r z ą s n ą ł
g ł o w ą jakby chciał się ocucić i p o s z e d ł swoją d r o g ą . U t r a c i ł e m z n i m
kontakt. Patrząc na to z perspektywy czasu, d o c h o d z ę do wniosku, że wcale nie w y k
a z a ł e m się nadzwyczajnymi z d o l n o ś c i a m i , bo przecież mnisi ci c a ł y czas
medytują, więc są p o d a t n i na różne wpływy.
K i e d y w r ó c i ł e m do Anglii, trafiłem akurat na porę grzybobrania. M ó j znajomy c z
a r o w n i k o b d a r o w a ł m n i e porcją tego m a g i c z n e g o s a k r a m e n t u , którą
niezwłocznie s p o ż y ł e m . N i e zdążyła nawet u p ł y n ą ć g o d z i n a , gdy roztoczyła
się przede m n ą piękna wizja. Przedstawiała o n a świecące, rozczłonkow a n e ciało p o k
r y t e o s z a ł a m i a j ą c y m i , przezroczystymi s k r z y d ł a m i . U n o s i ł o 211
P S Y C H O N A U T A
się n a d e m n ą tak, że m o g ł e m przyjrzeć mu się d o k ł a d n i e , z a n i m się oddaliło
D o p i e r o za d r u g i m razem, kiedy u d a ł e m się w p s y l o c y b i n o w ą p o d r ó ż
, dotarła do m n i e istota tej wizji. Podczas tej p o d r ó ż y z a u w a ż y ł e m b o w i e m
małe m u s z k i tłoczące się wokół grzybków. Najłatwiej było je zauważyć, kiedy kład ł o
się grzyby w piekarniku. W y c h o d z i ł y z nich robale, które następnie zjad a ł e m , p o
c h ł a n i a j ą c ich istotę. C z y ż b y m s p o t k a ł W ł a d c ę M u c h ?
Powyżej przytoczyłem najłatwiejsze do wyjaśnienia zjawiska spośród tych, które naszły
mnie p o d c z a s mojej praktyki magicznej. W międzyczasie m i a ł e m do czynienia z s e
t k a m i p r z e k a z ó w telepatycznych, koincydencjami, p r z y p a d k a m i prekognicji
i niezliczonymi c z a r a m i , które dzisiaj nie wydają mi się j u ż dziwaczne. O b e c n i e ,
najbardziej nurtuje m n i e tajemnica, dlaczego zjawiska te nie są bezustannie n a m
wszystkim d o s t ę p n e . O d n o s z ę w s z a k wra
żenie, że każdy, kto ma siłę i ochotę przezwyciężyć swój wewnętrzny opór w o b e c tego
rodzaju zdarzeń, p o k o n a swego „ c e n z o r a p s y c h i c z n e g o ” i wnet ich dostąpi.
Magia a Teoria Katastrof
MAGIA A TEORIA KATASTROF
Teoria katastrof to narzędzie m a t e m a t y c z n e umożliwiające przedstawianie n a g ł y
c h , nieciągłych z m i a n przy p o m o c y m o d e l u t o p o l o g i c z n e g o . T o p o
logia bywa c z a s a m i n a z y w a n a „ g u m o w ą geometrią”, w której figury m o ż n a
dowolnie zniekształcać, p o d w a r u n k i e m że ich p o d s t a w o w e cechy p o z o stają
niezmienne. Teoria ta dostarcza j a k o ś c i o w e g o , ale nie ilościowego wyjaśnienia, w
jaki s p o s ó b m o ż e d o c h o d z i ć do n a g ł y c h z m i a n . P o w i a d a n a m , że w
p e w n y c h w a r u n k a c h m o ż n a oczekiwać p e w n y c h osobliwości. I choć nie
potrafi określić, kiedy d o k ł a d n i e m o ż e się to zdarzyć, p o d p o w i a d a n a m , jak
w y w o ł y w a ć katastrofy. W niniejszym ujęciu teorię k a t a s t r o f stosuje się do
takich okoliczności j a k inicjacje, iluminacje i religijne nawrócenia. W każdej z tych
sytuacji m a m y do czynienia z n a g ł ą z m i a n ą s t a n u , która dzięki teorii k a t a s t r
o f m o ż e być p o s t r z e g a n a w różnym świetle. M o j e zainteresowanie tą k o n c e p
c j ą pierwotnie wzięło się z naturalnych inklinacji do heretyckich n a u k , p o n i e w a ż
dla większości m a t e m a t y k ó w teoria k a t a s t r o f jest wciąż
„ c z a r n ą magią”. Prezentuję ją tutaj j e d n a k z innego p o w o d u : p o n i e w a ż
odkryłem, że znajduje o n a zastosowanie w m a g i i .
Teoria katastrof
W swoich rozważaniach b ę d ę p o s ł u g i w a ł się wyłącznie p r z e d s t a w i o n y m
na ilustracji 2 r o ż k o w y m m o d e l e m katastrofy. Znajdujące się w n i m zagięcie o z
n a c z a przestrzeń katastrofy, przez którą m o ż e p r z e m i e s z c z a ć się dowolny p u
n k t reprezentujący zachowanie. K i e r u n e k Z to oś z a c h o w a n i a . Im wyżej oś ta
przebiega na płaszczyźnie, t y m większe jest p r a w d o p o d o b i e ń s t w o ujawnienia
się d a n e g o z a c h o w a n i a . A to najwyższy p u n k t na płaszczyźnie, B trochę 213

P S Y C H O N A U T A
niższy, D jeszcze niższy, a C najniższy. Oś Y to c z y n n i k kontroli, powodujący
przemieszczenie się z a c h o w a n i a z p u n k t u D do B lub z p u n k t u C do A.
Oś X to drugi c z y n n i k kontroli, p o w o d u j ą c y katastrofy. Przy d u ż y m wpły_
wie c z y n n i k a X przejście z p u n k t u A do C lub z p o w r o t e m nie dokonuje się p ł
y n n i e , ale w s p o s ó b gwałtowny. K i e d y p u n k t w p a d a w zagięcie się
płaszczyzny, g w a ł t o w n i e p r z e c h o d z ą c na jej d r u g ą stronę, d o c h o d z i do
jego nagłej zmiany. I p o d o b n i e , jeśli zachowanie znajduje się w p u n k c i e B lub D,
przem i e s z c z a n i e się po osi X lub Y spowoduje tylko d e l i k a t n ą z m i a n ę .
Niemniej, jeśli z a c h o w a n i e znajduje się w p u n k c i e A lub C, k a ż d e większe
przemieszczenie się na osi Y będzie prowadzić do zmian katastrofalnych, p o n i e w a ż
punkt przeskoczy przestrzeń zagięcia.
Ilustracja 3. Porównanie światopoglądu okultystycznego z materialistycznym w świetle
teorii katastrof. Punkt A to rozważny okultysta, punkt B to rozważny materialista, punkt C
to niedbały okultysta, a punkt D to niedbały materialista.
214
Magia a Teoria Katastrof
Zastosowanie teorii katastrof: światopogląd okultystyczny vs materialistyczny
Powyższy m o d e l m o ż e służyć p o r ó w n y w a n i u ś w i a t o p o g l ą d u
okultystycznego ze ś w i a t o p o g l ą d e m materialistycznym. Pojawiają się w n i m
następujące czynniki kontroli: Y - ilość z d o b y t e g o i p a m i ę t a n e g o przez d a n y
p o d miot d o ś w i a d c z e n i a oraz X - stopień dbałości i rygorystyczności, z j a k ą d a
n y p o d m i o t p r z y p o m i n a sobie to, czego d o ś w i a d c z y ł (zob. ilustracja 3 ) .
Zmiany:
B —> D; oscylacja cechująca pop-okultyzm, p o d c z a s której jakikolwiek
bezkrytycznie przyjmowany nonsens m o ż e choćby na kilka dni (czyli przez czas
przetrzymywania go w pamięci) w p ł y n ą ć na z m i a n ę czyichś myśli.
D —> C; rozwój wyrafinowanego materializmu, s p o w o d o w a n y badaniami n a u k o
w y m i i racjonalizacją.
B —-> A; rozwój wyrafinowanego o k u l t y z m u , s p o w o d o w a n y b a d a n i a m i
m a g i c z n y m i i racjonalizacją.
D —> A; stopniowy rozwój światopoglądu okultystycznego, spowodowany zgłębianiem
teorii magicznych oraz kontaktem z doświadczeniami magicznymi.
C —> A; nagłe przyswojenie sobie ś w i a t o p o g l ą d u okultystycznego, s p o w o d o
w a n e k o n t a k t e m z d o ś w i a d c z e n i a m i m a g i c z n y m i .
Przejścia z p u n k t u A wydają się m a ł o p r a w d o p o d o b n e , p o n i e w a ż w y m
a gają w y m a z a n i a pewnych d o ś w i a d c z e ń z p a m i ę c i . K a ż d y s c h e m a t
treningu m a g i c z n e g o ma na celu wytworzenie tego właśnie stanu A, w k t ó r y m p
o d m i o t m o ż e w y p o w i a d a ć się na temat d o ś w i a d c z e ń okultystycznych. N i
e k t ó rzy mistrzowie preferują co prawda taki trening u m y s ł u , który w y t w a r z a u
ucznia stan C tylko po to, by w późniejszym okresie d o k o n a ć j e g o katastroficznej
rewizji p o d w p ł y w e m d o ś w i a d c z e ń o charakterze m a g i c z n y m . O s o
biście u w a ż a m , że najłatwiej d o k o n a ć zmiany typu D —> A (czyli stopniowej z m
i a n y w w y n i k u rozwoju o b i e k t y w i z m u oraz g r o m a d z e n i a d o ś w i a d c
z e n i a ) , m i m o że celem niniejszej książki jest d o k o n a n i e z m i a n y typu B —>
A.
Zastosowanie teorii katastrof: zmiana wiary
M o d e l katastroficzny m o ż e również służyć u k a z y w a n i u z m i a n wierzeń.
Pojawiają się w n i m następujące czynniki kontroli: Y - e m o c j o n a l n e z a a n g a -
215

P S Y C H O N A U T A
ż o w a n i e w tę lub i n n ą wiarę oraz X - racjonalizm i irracjonalizm. U k a z u j e je
ilustracja 4. (I) i (II) rodzaj wiary m o ż e w a h a ć się m i ę d z y ideologią a religią, a
nawet o b e j m o w a ć takie wierzenie, j a k i m jest brak wiary.
Zmiany:
A B o r a z C D zwyczajnie reprezentują osłabienie lub w z m o c n i e n i e wiary p o p r z
e z zwiększenie lub zmniejszenie stopnia racjonalizmu. K i e d y rozwój wiary
uzależniony jest od w z r o s t u irracjonalizmu, towarzyszy t e m u odrodzenie religijne i
nacjonalizm.
B <-> D: reprezentuje oscylację p o m i ę d z y d w o m a r a c j o n a l n y m i wierzen i a
m i (I) i ( I I ) , d o k o n u j ą c ą się p o d w p ł y w e m emocji.
A <-> C: reprezentuje katastroficzną z m i a n ę , s p o w o d o w a n ą przejściem od
jednej do drugiej irracjonalnej wiary (I) i ( I I ) , p o d w p ł y w e m z m i a n y zaa n g a ż
o w a n i a e m o c j o n a l n e g o , np. nawrócenia religijnego.
A <-> D i B <-> C: są to również p r a w d o p o d o b n e zmiany.
W stosunku do (I)
Ilustracja 4. Zastosowanie teorii katastrof do badania zmiany wierzeń. Punkty A i C
reprezentują silne wierzenia o naturze emocjonalnej i irracjonalnej, natomiast punkty B i
D reprezentują wierzenia emocjonalne i racjonalne. Zauważcie wypływ racjonalizmu na
osłabienie wiary.
Ilustracja 5. pokazuje jeszcze j e d n o zjawisko, do którego m o ż e dojść w p r z y p a d k
u tej katastroficznej płaszczyzny. M o w a tu o bifurkacji czyli rozszczepieniu, kiedy to p o
p a d n i e c i e w irracjonalizm m o ż e p r o w a d z i ć do pojawienia się d w ó c h silnych
wiar, j e d n a k niestałych p o d w z g l ę d e m z a a n g a ż o w a nia e m o c j o n a l n e g
o . T e c h n i k a ta znajduje swe z a s t o s o w a n i e w m a g i i .
216

Magia a Teoria Katastrof


Zastosowanie teorii katastrof: inicjacja mistyczna
W t y m p r z y p a d k u c z y n n i k a m i kontroli są: Y - w i e d z a m i s t y c z n a oraz
X - m o c m i s t y c z n a / wyćwiczenie w gnozie. O b r a z u j e ją ilustracja 6.
Zmiany:
D —> A: s t o p n i o w y rozwój wiedzy i mocy, którego n a s t ę p s t w e m jest
stworzenie lepszego systemu.
D —> B —> A: proces, w k t ó r y m najpierw m a m y do czynienia z g r o m a d z e n i e
m wiedzy, p o t e m zaś m o c y ; bezpieczny, ale nie ł a t w y do d o k o ń c z e n i a .
D —> C: najpierw g r o m a d z o n a jest m o c , p o t e m wiedza. T e n rodzaj tren i n g u
oraz d o ś w i a d c z e ń często prowadzi do herezji lub szaleństwa. Wielu mistrzów m i s t
y c y z m u p o w i a d a , ż e z d o b y w a n i e m o c y dla samej m o c y o d c i ą g a k a n
d y d a t a od z a s a d n i c z e g o celu jego inicjacji mistycznej i tworzy barierę
katastroficzną przed d a l s z y m p o s t ę p e m .
W stosunku do (I)
Ilustracja 5. Ekstrapolacja ilustracji 4, ukazująca fenomen bufurkacji czyli rozszczepienia.
217

P S Y C H O N A U T A
Ilustracja 6. Inicjacja mistyczna w świetle teorii katastrof. Punkt A to oświecony mistyk,
punkt B to mistyk dysponujący sporą wiedzą, punkt C to człowiek posiadający moc, ale
nie wiedzę, a punkt D to początkujący.
Zastosowanie teorii katastrof: inicjacja magiczna
C z y n n i k a m i kontroli są tutaj: Y — m o c o r a z X — w i e d z a . P o d c z a s
inicjacji m a g i c z n e j m o c i w i e d z a p o s i a d a j ą inne funkcje niż w inicjacji
mistycznej, p o n i e w a ż ich struktury, t a k j a k i o d d z i a ł y w a n i e na k a n d y d a t
a , są o d m i e n n e .
M i ę d z y i n n y m i z tej właśnie przyczyny m i s t y c y i m a g o w i e c z ę s t o o k a z
u j ą w z a j e m n ą niechęć d o swych systemów.
Ilustracja 7. Inicjacja magiczna w świetle teorii katastrof. Punkt A to oświecony mag,
punkt B to potężny, ale niemądry mag, punkt C to człowiek pełen pomysłów, a punkt D to
początkujący.
218

Magia a Teoria Katastrof


Ilustracja 8. Eksploracja ilustracji 7 - płaszczyzna podwójnej katastrofy.
Zmiany:
D —> A: s t o p n i o w y rozwój wiedzy i mocy.
D —> B: kroczenie ścieżką mocy, m o g ą c e prowadzić k a n d y d a t a do katastrofy.
D —> C: kroczenie ścieżką wiedzy; ten typ treningu zazwyczaj produkuje wyłącznie
dyletantów.
N a przykładzie tych d w ó c h ostatnich m o d e l i widzimy, d l a c z e g o m i strzowie m
i s t y c y z m u potępiają z d o b y w a n i e m o c y dla samej mocy, a m i s t r z o wie m a
g i i nie aprobują z d o b y w a n i a wiedzy dla samej wiedzy. K a ż d a z tych ścieżek o d
c i ą g a k a n d y d a t a od jego pierwotnego celu i w y m a g a katastrofalnej z m i a n y
po to, by m ó g ł on d o p r o w a d z i ć do z a m i e r z o n e g o efektu. D o b y w a n i e
m o c y dla samej m o c y w m a g i i oraz wiedzy dla samej w i e d z y w mistyce
przynajmniej p o m a g a j ą k a n d y d a t o w i w d a l s z y m rozwoju. O b y d w a te
schem a t y m o ż n a p o ł ą c z y ć w jeden m o d e l podwójnej katastrofy, przedstawiony
na ilustracji 8. M a m nadzieję, że wybaczy mi to p o s u n i ę c i e pierwotny p o m y s ł o
d a w c a teorii katastrof.
P u n k t y B i C znajdują się na tej płaszczyźnie trochę niżej niż p u n k t D.
Pozostawię ją wnikliwej u w a d z e czytelnika, pozwalając sobie jedynie zauwa
żyć, j a k b a r d z o niebezpiecznie cienka jest ścieżka D —> A.
219

You might also like