Professional Documents
Culture Documents
Tomasz J. Kosiński
Nauki społeczne, etnologia, historia, slawistyka
E-mail: tomasz@kosinski.pl
Streszczenie
„Pieśń Wędrowca”, jak jest nazywany średniowieczny anglo-saksoński poemat „Widsith”,
o niezbyt wygórowanych walorach artystycznych, uznawana jest jednak przez część badaczy za
istotne wczesnośredniowieczne źródło wiedzy na temat ludów germańskich. Uczeni datują ją na
okres między IV a X wiekiem, co samo w sobie pokazuje ile niepewności istnieje w tej sprawie.
Moim zdaniem utwór ten, nawet zakładając, że zawiera wiele wątków zmyślonych przez autora,
a być może jest tylko poetyckim marzeniem biednego śpiewaka o dalekich podróżach, przekazuje
nam jednak sporo informacji, nie tylko o plemionach i bohaterach germańskich, ale także wendo-
słowiańskich. Trzeba tylko wykazać się odrobiną dobrej woli i odrzucić zakorzenione w nauce
filogermanizm i serwilizm, zwłaszcza w badaniach naszych dziejów, archeologii, czy
językoznawstwie, związanych z realizacją jedynie słusznej polityki historycznej. Wtedy dostrzeżemy
w tekście, nie tylko Wendów, ale i Wiślan, Wandalów (Winuli), Głomaczy, Rugiów, Redarów,
Połabian (Słebów), czy Bojów oraz ich bohaterów, a także słowiańskich wiciędzów (wicięgów,
inaczej chąśników), od których pochodzą nie tylko nasi ‘zwycięzcy’, ale i określenie ‘wikingowie’.
Oczywiście moim celem nie jest tu robienie wykładu na temat słowiańskości wymienionych
ludów, o czym pisałem wielokrotnie w swoich książkach i artykułach. Pragnę tylko zwrócić uwagę,
że podane w poemacie nazwy oraz niektóre odniesienia do innych średniowiecznych źródeł
anglosaskich i staronordyckich można inaczej odczytywać niż to zostało ustalone przez akademików.
Zresztą i oni przez ostatnie dwa wieki badań nad tym utworem przedstawiali całą gamę sprzecznych
interpretacji. Niestety większość z nich odrzucała, jakby z zasady, możliwe słowiańskie wyjaśnienia,
bo przecież, zgodnie z przyjętym, błędnym i szkodliwym paradygmatem allochtonicznym, Słowian
do VI/VII wieku nie było nad Wisłą. Zatem, ich zdaniem, to germańscy Goci musieli walczyć
z Hunami w wiślańskich lasach (Wistlawudu), a nie Wiślanie, Chorwaci, czy Wędowie.
Czytając niektóre angielskie, czy niemieckie, a nawet polskie przekłady tego tekstu, wydawać się
może, że między VI a IX wiekiem, w jakim to przedziale czasowym miała powstać ta pieśń, jej
autorowi nie byli znani żadni Słowianie, Prusowie, czy Bałtowie. A tłumaczenie na przykład Istów
na Filistynów, zamiast na Estów, wygląda wręcz komicznie.
Próbuję zatem dokonać tutaj autorskiej egzegezy tego „świętego” dla Anglosasów tekstu, nie
bacząc na „dogmaty” naukowe i polityczno-historyczną poprawność. Może takie opracowanie rzuci
trochę więcej światła nie tylko na ten utwór, ale ogólnie na sprawy związane z tendencyjnymi
interpretacjami dokumentów źródłowych przez zachodnich uczonych.
Słowa kluczowe: Widsith, Pieśń Wędrowca, Wędrowiec, Podróże śpiewaka, manuskrypt,
rękopis, poemat, Słowianie, Wendowie, Wędowie, Wandalowie, Winulowie, Wiślanie, Wisła,
Germanie, Sasi, Saksoni, Goci, Normanie, wikingowie, Anglowie, Beowulf, Rugiowie, Głomacze,
Anglosasi, Prusowie, Bałtowie, Chorwaci, Estowie, Słebowie, Redarowie, Hunowie, Attyla,
Hermanaryk.
1
Tomasz J. Kosiński
Wprowadzenie
Średniowieczny utwór „Widsith” tłumaczony jest, jako „Wędrowiec”, „Daleka podróż” lub
„Podróże śpiewaka”. Ten poemat, spisany w języku staroangielskim, najprawdopodobniej przez
wędrownego anglosaskiego skalda, zachował się tylko na jednym pergaminie Codexu Exoniensis
z X w. Został on ofiarowany katedrze w Exeter przez pierwszego tamtejszego biskupa Leofrica
w XI wieku, stając się częścią tzw. Exeter Book. Według Tadeusza Lewickiego, odpis ten pochodzi
z lat 970-990 (z wyjątkiem pierwszych 8 kart, dodanych w XVI w.) i według przypuszczeń jest
dziełem jednego kopisty, choć sam utwór, jego zdaniem, wygląda na kompilację1.
Rękopis ten został odkryty w 1817 r., a wydano go drukiem w 1826. Nie ma zgodności na temat
jego datowania, a badacze zakładają, że tekst ten powstał między IV, a X wiekiem. Na przykład
Wilhelm Grimm sądzi, że możemy tu mówić o końcu V w. Natomiast Lewicki zakłada, że najstarsze
pieśni powstały w połowie VI wieku, gdyż w utworze nie ma mowy o śmierci Alboina (zm. 574),
który wydaje się być porównywany do Hermanaryka (archaizacja)2.
Za V/VI wiekiem powstania poematu przemawiają też fakty historyczne, po części mające
odzwierciedlenie w treści. Władcy skandynawskich królestw wywodzą się z legendarnych
początków, a wczesnych Danów można było spotkać na terenie dzisiejszej południowej Szwecji.
Presja ludnościowa około IV i V wieku n.e. zmusiła ich do rozpoczęcia migracji na Półwysep
Cymbryjski, a stamtąd niebawem praktycznie cała populacja Anglów i Jutów ruszyła wraz z częścią
Sasów do Brytanii. Wydaje się, że ta migracja zakończyła się około VI wieku i stanowi ona tło
całości poematu. Widsith podaje bowiem informacje o królach Anglów i Jutów jeszcze z czasów
rezydowania ich na kontynencie. Jednocześnie pisze, że odwiedził Szkotów i Piktów, co oznacza,
dając mu wiarę, iż mógł on dotrzeć na Wyspy Brytyjskie z jedną z fal migrantów z południowej
części Półwyspu Jutlandzkiego i znad dolnej Łaby na przełomie V/VI wieku.
Zdaniem R.W. Chambersa, pieśń „Widsith” powstała i była popularna u holsztyńskich
Myrgingów, ale znali ją także sąsiedni Anglowie ze Szlezwiku. Musiała ona dostać się do Brytanii
wraz z ostatnimi anglosaskimi emigrantami, gdzie wzbogacono ją nieco, po czym zyskała ostateczną
formę w drugiej połowie VII wieku3. Podobnie uważa Rennwick4, a Jordan przyjmuje w tym
przypadku wiek VIII5.
Labuda, za Reynoldsem, przyjmuje, że poemat pochodzi z początku X wieku, co ma potwierdzać
analiza paleograficzna rękopisu zachowanego w „Exeter Book” (przełom X/XI w.)6. Oczywiście,
podobnie jak w przypadku „Beowulfa” jest to tylko data spisania utworu, a nie jego powstania, o co
wciąż toczone są spory między historykami.
Badacze dopatrują się podobieństw „Widsith” nie tylko z „Beowulfem”, ale i innym anglosaskim
poematem „Wanderer” („Wędrowiec”), ze schyłku IX wieku, o podobnym początku i stylu.
Widsith jest najprawdopodobniej przydomkiem autora o nieznanym imieniu. Przyjmuje się, że
opisane przez niego podróże to fikcja literacka, gdyż wiele wymienionych postaci żyło w różnych
czasach, a niektóre nazwy wyglądają na zmyślone, gdyż nie da ich się wyjaśnić, ani tym bardziej
utożsamić ze znanymi z innych źródeł. Na przykład król Longobardów Audoin i wspomniany też
jego syn Alboin (Aelfwin – przypuszczalnie brat Ealhildy) żyli prawie 200 lat po śmierci
Hermanaryka (IV w.), u którego śpiewak, autor poematu, miał także gościć. Niektórzy jednak
1
T. Lewicki, Najdawniejsza wzmianka źródłowa o Wiślanach, [w:] „Przegląd Zachodni”, R. VII, nr 9-12 (1951), s. 488.
2
Tamże.
3
R.W. Chambers (ed.), Widsith: A study in Old English heroic legend, Cambridge 1912.
4
W.L. Rennwick, The beginnings of English Litterature, London 1939, s. 182.
5
R. Jordan, Widsith, [w:] J. Hoops, Reallexicon der germanischen Altertumskunde, t. IV, Strassburg 1918-1919, s. 522.
6
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda, z serii: „Źródła
objaśniające początki państwa polskiego. Źródła nordyckie t. 1”, Warszawa 1961.
2
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
uważają, że nie można wykluczyć, iż w czasach Hermanaryka istniał też inny longobardzki bohater
o tym samym imieniu. Wówczas, dając wiarę autorowi, że opisał swoje rzeczywiste doświadczenia,
czas powstania poematu należałoby cofnąć nawet do IV wieku i wtedy właśnie szukać
odpowiedników etnonimów, nazw osobowych i miejscowych w nim wyszczególnionych.
Mając na uwadze omówiony wyżej wątek migracji Anglów, Jutów i Sasów do Brytanii, wygląda
na to, że utwór powstał jednak ok. VI wieku, a postacie z wcześniejszego okresu są w nim
przytoczone dla oddania im chwały lub jako porównania do nich innych, późniejszych bohaterów.
Wiele nazw i imion, według badaczy tego tekstu, zostało zaczerpniętych z innych sag i legend
anglosaskich. Być może poeta wykorzystał tu podania germańskie, których wątki znalazły się także
w innych utworach, jak Pieśń o Waltariuszu, Pieśń o Nibelungach i Saga o Dytryku z Berna. Zakłada
się, że Widsith znał również Beowulfa i Pieśń o Hunach, a nawet Historię Longobardów Pawła
Diakona, gdyż pewne postacie i opowieści wydają się z nich przeniesione, gdzieniegdzie nawet
z zachowaniem podobnej pisowni.
Uczeni zakładają, że autor opracował poetycki wykaz nazw i imion bohaterów występujących
w znanych mu opowieściach, by, jak to sam wyjaśnia w tekście, ich sława nie przeminęła. Jednak nie
ma pewności, przy założeniu, że „Widsith” ma dawniejszy rodowód niż inne wymienione wyżej
utwory, czy nie było akurat na odwrót i czy aby część z podanych w nim nazw nie została
wykorzystana w innych dziełach do stworzenia epickich opowieści z rozbudowanymi wątkami
biograficznymi, wymyślonymi przez tychże autorów, np. Snorriego Sturlsona.
Oczywiście imiona niektórych postaci, jak choćby Hermanaryk, Attyla, czy Teuderyk, znane są
nie tylko z podanych wyżej dzieł poetyckich, ale także źródeł historycznych. To właśnie one
powinny stanowić punkt wyjścia do oceny wiarygodności poetyckiego przekazu tego utworu, choć
uporządkowanie podanej treści w zweryfikowaną całość wydaje się wciąż niemożliwe. Należy
3
Tomasz J. Kosiński
jednak podjąć próbę pogrupowania znanych, potwierdzonych nazw, przy weryfikacji poprawności
ich odczytu, dokonując oddzielenia ich od tych, które wydają się niejasne i nierozpoznawalne,
stanowiące być może jedynie ubogacenie treści. Anglosaski poeta mógł bowiem wstawić je jedynie
dla podkreślenia „światowości” wędrownego śpiewaka, który w rzeczywistości nie wychylił nosa
poza swoją rodzinną okolicę, zapewne gdzieś na południu Jutlandii lub we Frankonii.
Mimo takiej możliwości, treść poematu, po odrzuceniu nieidentyfikowalnych przykładów, może
stanowić ciekawe źródło wiedzy o średniowiecznej Europie, zamieszkujących ją plemionach i ich
bohaterach, zwłaszcza jeśli znajdują one potwierdzenia w innych źródłach. Choć nie można tu
zapominać, także o efekcie domina błędu, czyli powielania fałszywych informacji przez różnych
autorów, o czym wyżej wspominałem. Jeden bowiem ściąga od drugiego, a wymyślona postać
zaczyna żyć dzięki temu własnym życiem, by po 1100-1500 latach, historycy traktowali ją za
pewnik. Wówczas tego typu potwierdzenia na nic się jednak nam zdadzą.
Pewne jest natomiast, że w okresie powstawania dzieła, jego autor musiał słyszeć o Słowianach
(Wendach), choć w przypadku wymieniania poszczególnych plemion czy bohaterów nie podaje ich
pochodzenia, ani słowiańskiego, ani też germańskiego, co też należy podkreślić. Nie będziemy tutaj
zresztą tego rozstrzygać, choć mam osobiste zdanie na ten temat, które czytelnicy moich książek lub
innych artykułów z pewnością znają. Poszukamy ich jednak podczas analizy treści tego dzieła, by,
jak to ujął Widsith, sława o nich nie zginęła.
Tekst anglosaski wraz z tłumaczeniem Karola Szajnochy, zwolennika zadziwiającej koncepcji
„wikińskich” początków Polski, znajduje się w I tomie Monumenta Poloniae Historica Augusta
Bielowskiego (1864)7, który sam był zresztą także zapatrzony w wielu niemieckich uczonych,
o czym pisałem wcześniej w artykule o latopisie Nestora8.
Szczegółową analizę poematu, możliwe okoliczności jego powstawania i historię badań tego
utworu przedstawił także Gerard Labuda w swej pracy Źródła, sagi i legendy do najdawniejszych
dziejów Polski (1960). Natomiast rok później, wersję „Widsith” w języku staroangielskim,
współczesnym angielskim i polskim, wraz z fotokopiami manuskryptu i obszernymi komentarzami
umieścił on w książce Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny (1961)9.
Labuda pisał, że wydanie „Widsith” u Bielowskiego było „niezwykle nędzne, powtórzone za
podręcznikiem szkolnym Heinricha Leo, z dość marnym przekładem Karola Szajnochy”. Historyk
ten uważa utwór za zwarte dzieło jednego autora, podobnie jak M. Schlauch, W.A. French
i R.L. Reynolds, odrzucając tym samym tezy innych badaczy (Chambers, Jordan, Siebs, Brink,
Malone, Müllenhoff, Möller) o licznych interpolacjach. Z racji podobieństw do „Beowulfa”
i chorografii Orozjusza, przyjmuje on, za Reynoldsem, że „Widsith” pochodzi z początku X wieku,
czyli jest młodszy od wymienionych dzieł, z których korzystał. To jednak wciąż dyskutowana teza
i nie można uznawać jej za pewnik. Labuda w swoich interpretacjach przejawia także nazbyt
widoczną filogermańską postawę, lekceważąc większość możliwych słowiańskich tłumaczeń nazw
podawanych przez innych autorów, jak np. Tadeusz Lewicki, uznając je za niepoważne. W swoim
komentarzu do „Widsith” Labuda bezpardonowo stwierdza, że „historia Polski niewiele ma z tej
pieśni pożytku”.
Dlatego, moim zdaniem, doceniając wysiłki obu historyków (Bielowski, Labuda), tropiąc
słowiańskie ślady, musimy jednak szukać odpowiedzi gdzie indziej. Warto więc zapoznać się
z poglądami w tej sprawie wspomnianego Tadeusza Lewickiego, który w jednym ze swych
7
Monumenta Poloniae Historica, tom I, red, i wyd. A. Bielowski, Lwów 1864, s. 5-10.
8
T.J. Kosiński, Nestor, mity minionych lat, 16.02.2022, [na:]
https://www.academia.edu/71673592/Nestor_mity_minionych_lat
9
G. Labuda, Źródła, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski, Warszawa 1960; Źródła skandynawskie
i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
4
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
artykułów w „Przeglądzie Zachodnim” (1951) miał odwagę pisać nie tylko o Wiślanach, ale
i Głomaczach10.
Utwór ten analizował też Paweł Szafarzyk w swoich „Słowiańskich starożytnościach” (1836/37).
Nie był jednak przekonany do tłumaczenia Glomme na Głomaczy, czy Brondinge na Broniborców,
jak to sugerowali niektórzy polscy autorzy. Natomiast Gefflege czytał, jako Hawelanie (niem.
Hefleg), Wistlawudu to dla niego Wiślański las, a kilka ludów uznawanych powszechnie za
germańskie, miał on za słowiańskie11.
By lepiej rozumieć treść poematu, zidentyfikować jego bohaterów i poznać tło omawianych
wydarzeń, należy zapoznać się również z przekazami historycznymi np. Tacyta, Prokopiusza
z Cezarei, Jordanesa, Grzegorza z Tours, Geografa Bawarskiego, Wulfstana, króla Alfreda, Pawła
Diakona, Adama Bremeńskiego, czy Saxo Gramatyka, a także z innymi dziełami literatury
anglosaskiej, skandynawskiej i germańskiej z wczesnego średniowiecza, jak „Beowulf”, „Pieśń
o Hunach”, „Pieśń o Nibelungach” oraz sagi duńskie i islandzkie (np. „Edda”, „Saga rodu
Wölsungów”, Saga o Herwarach”). Znajdziemy wówczas wiele zbieżności imion, nazw plemiennych
i miejscowych oraz podobne opisy niektórych wydarzeń. Kwestia tylko ustalenia, czy powstawały
one niezależnie od siebie w oparciu o posiadaną wiedzę ich autorów, czy też raczej czerpali oni
informacje z wcześniejszych prac i utworów. Z datacją i wiarygodnością tych dzieł, jak wiemy, jest
wciąż dużo problemów.
Treść poematu
„Widsith” to staroangielski wiersz istniejący tylko w jednej wersji rękopisu, w tym przypadku
w „Exeter Book”, zbiorze manuskryptów poezji staroangielskiej skompilowanym pod koniec
X wieku i zawierającym około jednej szóstej całej poezji staroangielskiej, którą posiadamy.
Wiersz jest skomponowany w tradycyjnej aliteracyjnej wersyfikacji, tj. linia ma cztery takty i jest
podzielona na pół; aliterację wyznacza dźwięk pierwszej sylaby akcentowanej w drugiej połowie
wersu; pierwsza sylaba akcentowana w pierwszej półlinii musi z nią aliterować; druga sylaba
akcentowana w pierwszej połowie może, ale nie musi; czwarta sylaba akcentowana, czyli druga
w drugiej połowie wersu, nie może aliterować. Utwór liczy łącznie 143 wierszy.
Po krótkim wprowadzeniu wiersz dość szybko zamienia się w przegląd ludzi, królów i bohaterów
w heroicznych czasach IV-VII w., co już samo w sobie, zdaniem części badaczy, z oczywistych
względów stawia pod znakiem zapytania wiarygodność narratora, że tam wszędzie był i spotkał te
wszystkie ludy oraz wymienione postacie. Część pierwsza to spis sławnych królów, w tym
i starożytnych („Cezar rządził Grekami”), podane w bardzo schematyczny i mało poetycki sposób, tj.
„(imię króla) panował (nazwa plemienia)”. Tu jednak wyraźnie podkreśla on, że zna ich ze słyszenia,
więc niekoniecznie muszą być oni mu współcześni: Słyszałem o wielu ludziach panujących nad
narodami (…) Attyla rządził Hunami, Hermanaryk Gotami… Druga sekcja zawiera imiona ludów,
które odwiedził narrator, w prostym formacie „Z (nazwą plemienia) byłem i z (nazwą innego
plemienia)”: Podróżowałem więc po obcych ziemiach, przez odległe kraje (…) Byłem z Hunami
i Hredgotami… Przy czym musimy pamiętać, że w średniowieczu niektórzy zwali Hunami także
Awarów, a nawet późniejszych Węgrów (Hungary). W trzeciej części narrator wymienia bohaterów
mitów i legend, których spotkał: Stamtąd wędrowałem przez gocką ojczyznę (…) Odwiedziłem
Wulfhere i Wyrmhere… Kończy mądrymi słowami o życiu wędrownego minstrela i jego relacjach
z darczyńcami: Wędrując tak po świecie, idąc za swym losem, igrcy przemierzają wiele krain (…) tak
jak gaśnie światło i kończy się życie; bo kto zdobędzie sławę, ten zyskuje niebiańską wieczność
10
T. Lewicki, Najdawniejsza wzmianka źródłowa o Wiślanach…
11
P.J. Szafarzyk, Słowiańskie starożytności. t. II, przekład H.N. Bońkowski, Poznań 1844.
5
Tomasz J. Kosiński
6
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
W tekście jest niewiele frapujących historii, czy przygód, przez co jest on po prostu nudny. Całość
sprowadza się do wykazu miejsc, ludów i herosów oraz kilku komentarzy o życiu wędrownych
śpiewaków, którym należy się każdorazowo nagroda za ich artystyczny trud. Autor podaje
w rozwinięciu ok. 70 nazw ludów i imion ich władców, których odwiedził. Następnie lakonicznie
opisuje pobyt na dworze Hermanaryka, wymieniając przy tym kolejne 30 osób z jego najbliższego
otoczenia. Mamy zatem łącznie ok. 100 nazw plemiennych, miejscowych i osobowych, które
spędzają sen z oczu historykom.
Najwięcej uwag mają oni do mało wiarygodnego fragmentu o wizycie Widsitha w Azji Mniejszej:
Byłem z Izraelitami i Asyryjczykami, Hebrajczykami, Indami i Egipcjanami…
Z kolei w zdaniu o Attyli, Hermanaryku i Gificy (Gęsicy / Gębicy) badacze tego tekstu dopatrują
się związków z późniejszymi sagami:
Attila rządził Hunami, Hermanaryk Gotami,
Becca Baningami, Gisica Burgędami.
Trzy nazwiska z tego dwuwiersza występują bowiem w opowieści o Völsungach, Zygmuncie
i Sigurdzie oraz Brynhildzie i Gudrún. Czytamy tam, że Gudrún poślubia, a następnie morduje Atli
(Attylę) króla Hunów; jest córką Gisicy (Gjuki, Gudny12) króla Burgędów (Niflungen); następnie
poślubia Jörmunrekkr (Eormanric > Hermanaryk), swojego czwartego męża, który ją morduje.
Ogólnie rzecz biorąc, nie jest to szczęśliwa historia. Zdumiewająca jest siła legend, które związały
się z tymi królami (Attyla zmarł w roku 453, Gifica / Gęsica – 407, Eormanric / Hermanaryk – 375)
i żyły po nich tak długo. Saga Volsunga i Poetycka Edda, zostały spisane w XII wieku, czyli 800 lat
po śmierci tych legendarnych królów. Nie wiemy jednak na ile ten legendarny przekaz jest
prawdziwy i jak dużo jest w nim zwykłej kreacji ograniczonej tylko wyobraźnią autorów.
Tłumaczenia
Tekst „Widsith”, w przekładzie z anglo-saksońskiego (staroangielskiego) na polski czy angielski,
zawiera wiele znaków zapytania. Większość znanych tłumaczeń pozostawia często wiele do
życzenia, a uznawanie np. Glommanów za bliżej nieokreślony lud norweski, a nie Głomaczy, celowe
pomijanie kontrowersyjnych Hraedów w wiślańskim fragmencie, czy też translacja Istów na
Filistynów, wyglądają na przejaw ignorancji lub celowego działania o podejrzanej motywacji. Widać
tu nierzadko próby germanizowania wszystkiego, co się da, a gdy to jest nazbyt trudne, opuszcza się
niejasne nazwy, albo podważa się wiarygodność materiału poprzez nieodrzeczne tłumaczenia.
Dlatego podaję w poniższej tabeli tekst oryginalny w staroangielskim (anglosaksońskim)13
z wydania „The Exeter Book” (Tony Jebson, 1995) wraz z niezbyt dokładnym tłumaczeniem na
współczesny angielski (Bella Millett)14, obrazujący w pewnym stopniu to zjawisko. Dodatkowo obok
zamieszczam mój roboczy przekład na polski, który może stanowić materiał do dalszej analizy treści
tego utworu. Moje tłumaczenie literalnie odpowiada w miarę wersji angielskiej, w której niestety
można dostrzec wiele niedokładności, a nawet dopisków czy powtórzeń (zaznaczonych na
czerwono). Całość wymaga więc poprawek i wyjaśnień, by zrozumieć lepiej podane przez Widsitha
etnonimy i imiona oraz kontekst geograficzno-historyczny tego przekazu.
12
Przydomek Gudny wyraźnie wskazuje, że jest to Godny i ma przez to słowiańskie korzenie.
13
https://en.wikisource.org/wiki/The_Exeter_Book_(Jebson)/Widsith; por. https://www.sacred-
texts.com/neu/ascp/a03_11.htm
14
http://www.soton.ac.uk/~enm/widsith.htm (dostęp wewnętrzny tylko dla osób związanych z Uniwersytetem
w Southampton).
7
Tomasz J. Kosiński
8
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
9
Tomasz J. Kosiński
48 ond Ingeldes ord forbigdan, and beaten down Ingeld's line i pokonali w bitwie
of battle, Ingelda,
49 forheowan æt Heorote cut down at Heorot the a przy Heorote wycięli wojska
Heaðobeardna þrym. Heathobard force. Headobardów.
50 Swa ic geondferde fela So I travelled widely through Podróżowałem więc po obcych
fremdra londa foreign lands, ziemiach,
51 geond ginne grund. Godes through distant countries, and przez odległe kraje,
ond yfles there I met both good and bad doświadczając wiele dobrego
fortune, i złego,
52 þær ic cunnade cnosle far from my kin, z dala od moich
bidæled, krewnych,
53 freomægum feor folgade and served as a follower far and żyjąc tylko z mojej
wide. wide. sztuki.
54 Forþon ic mæg singan ond And so I can sing and tell a tale, Dzięki temu mam dziś o czym
secgan spell, śpiewać i mogę opowiadać
niezwykłe historie
55 mænan fore mengo in declare to the company in the przy miodzie podczas
meoduhealle mead-hall ucztowania,
56 hu me cynegode cystum how noble rulers rewarded me za co wdzięczni władcy
dohten. with gifts. nagradzali mnie darami.
57 Ic wæs mid Hunum ond I was with the Huns and the Byłem u Hunów
mid Hreðgotum, glorious Goths, i Hredgotów,
58 mid Sweom ond mid with the Swedes and with the u Sweonów i Getów oraz
Geatum ond mid Geats and with the South- południowych
Suþdenum. Danes. Danów.
59 Mid Wenlum ic wæs ond I was with the Wenlas, the Byłem u Wenuli,
mid Wærnum ond mid Waerne and the Warnów
wicingum. Wicingas. i wicięgów.
60 Mid Gefþum ic wæs ond I was with the Gefthan, the Byłem u Gepidów,
mid Winedum ond mid Winedas and the Winedów
Gefflegum. Gefflegan. i Gefflegów.
61 Mid Englum ic wæs ond I was with the Angles, the Byłem u Anglów,
mid Swæfum ond mid Swaefe and the Swewów
ænenum. Aenenas. i Aenenów.
62 Mid Seaxum ic wæs ond I was with the Saxons, the Byłem u Saksonów,
Sycgum ond mid Sycgan and the Sycganów
Sweordwerum. Sweordweras. i Sweordwerów.
63 Mid Hronum ic wæs ond I was with the Hronan, the Byłem u Hronów,
mid Deanum ond mid Dean and the Danów
Heaþoreamum. Heathoreamas. i Heathoremów.
64 Mid þyringum ic wæs ond I was with the Thuringians and Byłem u Turyngów
mid þrowendum, with the Throwendas i Throwendów,
65 ond mid Burgendum, þær and with the Burgundians: there a od Burgundów dostałem
ic beag geþah; I gained a torc. naramiennik;
66 me þær Guðhere forgeaf There Guthhere granted me Gothar obdarzył mnie tym
glædlicne maþþum splendid treasure wspaniałym skarbem
67 songes to leane. Næs þæt as reward for my song; that w nagrodę za moją pieśń. Ten
sæne cyning! king was not tight-fisted. król nie był skąpy.
68 Mid Froncum ic wæs ond I was with the Franks, with the Byłem u Franków,
mid Frysum ond mid Frisians and the u Fryzów
10
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
11
Tomasz J. Kosiński
12
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
114 frodne ond godne fæder the wise and virtuous father of mądrego i cnotliwego ojca
Unwenes. Unwen. Unwena.
115 Seccan sohte ic ond I visited Secca and Becca, Odwiedziłem Sekkę i Bekkę oraz
Beccan, Seafolan ond Seafola and Seafolana, a także
þeodric, Theodric, Teuderyka,
116 Heaþoric ond Sifecan, Heathoric and Sifeca, Headoryka i Sifkę,
Hliþe ond Incgenþeow. Hlith and Incgentheow. Hlitha i Incgentheowa.
117 Eadwine sohte ic ond I visited Eadwine and Elsa, Odwiedziłem Eadwina i Elsana,
Elsan, ægelmund ond Aegelmund and Aegelmunda
Hungar, Hungar, i Hungara,
118 ond þa wloncan gedryht and the proud household of the i dumny dom
Wiþmyrginga. Withmyrgingas. Withmyrgingów.
119 Wulfhere sohte ic ond I visited Wulfhere and Odwiedziłem Wulfhara
Wyrmhere; ful oft þær wig Wyrmhere; there battle often i Wyrmhara: gdzie często szalała
ne alæg, raged bitwa,
120 þonne Hræda here heardum in the Vistula woods, when the gdy wojska Hraedów swymi
sweordum Gothic army ostrymi mieczami
121 ymb Wistlawudu wergan with their sharp swords had to w nadwiślańskich lasach musiały
sceoldon defend bronić
122 ealdne eþelstol ætlan their ancestral seat against ich rodowej siedziby przeciwko
leodum. Attila's host. ludowi Attyli.
123 Rædhere sohte ic ond I visited Raedhere and Odwiedziłem Redara i Rondara,
Rondhere, Rumstan ond Rondhere, Rumstan and Rumstana
Gislhere, Gislhere, i Gislhara,
124 Wiþergield ond Freoþeric, Withergield and Freotheric, Withergielda i Fryderyka,
Wudgan ond Haman; Wudga and Hama. Wudgana i Hamana.
125 ne wæran þæt gesiþa þa They were by no means the Bynajmniej nie byli oni złymi
sæmestan, worst of companions, kompanami, chociaż tak
126 þeah þe ic hy anihst even though I happen to wyszło, że wspominam ich na
nemnan sceolde. mention them last. samym końcu.
127 Ful oft of þam heape Often a whistling spear flew Często świszcząca włócznia
hwinende fleag from the army, leciała obok nas,
128 giellende gar on grome screaming on its way to the by sięgnąć linii
þeode; enemy line; wroga;
129 wræccan þær weoldan there the exiles Wudga and a panowali temu ludowi
wundnan golde Hama obwieszeni złotem
130 werum ond wifum, Wudga gained twisted gold, men and Wudga
ond Hama. women. i Ham.
131 Swa ic þæt symle onfond So I have always found Zawsze podczas moich podróży,
on þære feringe, throughout my travels spotykałem się z
132 þæt se biþ leofast that the lord who is dearest to tym, że najbardziej wielbiony
londbuendum all his subjects przez lud jest ten,
133 se þe him god syleð is the one God grants a który doznał zaszczytu
gumena rice kingdom of men sprawowania władzy,
134 to gehealdenne, þenden he to have and to hold while he pełniąc ten obowiązek z woli
her leofað." lives on earth.' Bożej, dopóki żyje na ziemi”.
135 Swa scriþende gesceapum Wandering like this, driven by Wędrując tak po świecie, idąc za
hweorfað chance, swym losem,
136 gleomen gumena geond minstrels travel through many igrcy przemierzają
13
Tomasz J. Kosiński
Inne tłumaczenie na angielski dokonane przez Douglasa B. Killingsa15 w sumie niewiele się różni
od przytoczonego powyżej. Podaje on, co prawda, w porównaniu do przekładu B. Milletta z tabeli,
zamiast Romans – Rome-Welsh, a zamiast Wicingas – Vikings. I nie ma u niego Moabites (wers 85),
których wstawił Millet, w miejsce Mofdingas, mimo, że w dalszej części tego zdania podaje też
nazwę Ofdingas, co wygląda na zwykłe powtórzenie. Wrzucanie tutaj przez owego Milleta bez
żadnego uzasadnienia jakiegoś biblijnego ludu z Moabu nad Morzem Martwym to jakieś
nieporozumienie. Killings nie powtarza, co prawda, tego błędu, ale za to pomija Hraedów z wersu
120, którzy walczyli w nadwiślańskich lasach z ludem Attyli. Nie pisze tu jednak nic o armii Gotów,
jak Millet. U niego to najwidoczniej jakaś niezidentyfikowana grupa ludzi:
Z kolei w tłumaczeniu na angielski Francisa Bartona Gummere z The Oldest English Epic (1909)
w linijce 120 jest Hrethan. Mamy u niego też Sueves, ale Wicings, pisane jak w oryginale, tj. przez
‘w’ i ‘c’, choć tutaj akurat z dużej litery właściwej dla nazw plemion i narodów. Podane w tym
przekładzie Rumwalas w komentarzu tłumaczy on na Rome-Welsh, czyli rzymskich mieszkańców
w brytyjskiej Walii. Wyjaśnia przy tym, że w germańskiej tradycji Włosi nazywani są Walijczykami
– tu jako Walas. Zapis „ongend Myrgingum” Gummere tłumaczy na „and the Myrgings beyond”,
czyli „poza Myrgingami”. Lud Myrgingów lokalizuje on nad Łabą. Eormanric (Hermanaryk) ma być
królem Hreth-Goths (Ostrogotów) lub Goths (Gotów)16.
15
https://fortressofif.wordpress.com/2015/07/04/translation-widsith-repost/
16
https://en.wikisource.org/wiki/The_Oldest_English_Epic/Chapter_5/Widsith
14
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
wyjaśnień podanych w niej imion, etnonimów i nazw miejscowych. Gdzieniegdzie podaję także
własne tłumaczenie nazw, jeśli nie znajduję właściwego ich wyjaśnienia u innych autorów.
W tekście uwzględniono wiele oczywistych plemion, takich jak Anglowie, Frankowie,
Burgundowie, Longobardowie, Danowie (Duńczycy), Finowie, Fryzowie, Jutowie, Ostrogoci,
Rugiowie, Turyngowie, czy Warnowie. Jest mowa także o połabskich Suebach pod rządami Witty
z ludu Wehty oraz różnych plemionach w Szwecji (np. Geatach), czy rzekomo norweskich
Glommach. Niektóre pomniejsze grupy zostały powiązane z plemionami, które zostały zapisane
przez Tacyta, Ptolemeusza, Jordanesa lub innych starożytnych autorów, np. Eowani z Awionami
(Aviones), Hætwere – Chattuarii, Rondingas – Reudigni, Sweodwaras – Suardones.
Zakłada się, że większość ludów wymienionych w „Widsith” mieszkała na wybrzeżu Morza
Północnego i Bałtyku. Choć Burgundowie, Suebowie czy Longbardowie zapewne rezydowali
wówczas w głębi lądu. Część badaczy uważa też, że fragment dotyczący wizyt u Medów, Persów
czy Izraelitów jest zmyślony i został dodany później, aby podnieść rangę autora-podróżnika.
Jeśli chodzi natomiast o nazwy osobowe, to uczeni przyjmują, że bard (lub późniejszy
kompilator) zebrał większość znanych mu imion bohaterów w owych czasach i zgrabnie wplótł ich
w układ tekstu. Niewykluczone, że cały poemat składa się z kilku części powstałych w innym czasie
i dlatego zawiera imiona postaci z różnych okresów historycznych.
Imię Widsith opiera się na zestawie dwóch słów „wid” – wiedza lub wędrówka i „sith”, co
tłumaczone jest na ‘pieśń’. Niewykluczone, że sith < sid oznacza siedzibę, wówczas imię,
a prawdopodobnie raczej przydomek artystyczny, Widsith (Widsid) oznaczałoby ‘siedzibę wiedzy’.
Może to być jednak Widziec, czyli inne określenie Weduna, zwanego też Widziadem, tzn. starca
(dziada17), często wędrownego (misjonarza), o dużej wiedzy, który niesie po świecie wieść
o bohaterach i ich czynach. Podobną rolę pełnili gęślarze, igrcy, minstrele, skaldowie, skopcy oraz
inni wędrowni grajkowie, śpiewacy i poeci. To oni dbali o przekazywanie historii w dobie braku lub
trudnego dostępu do ksiąg i zapisków. Przekaz ustny w formie rymowanej, by łatwiej było
zapamiętać dłuższe fragmenty, to najdawniejsza forma propagacji wiedzy, nie tylko w układzie
uczeń-mistrz, ale też w formie spektaklu artystycznego, znanego już w antycznej Grecji. Tu warto
zauważyć także związek nazewniczy między ‘widzieć’, ‘wiedzieć’ i ‘zwiedzać’, co dawniej
najwyraźniej było od siebie współzależne. Ten, kto zwiedzał, mógł zobaczyć, czyli widzieć, a więc
i wiedzieć. Jako podróżnikowi przypomina mi się przy tym powiedzenie: „Świat jest jak księga, kto
nie podróżuje, ten czyta tylko jedną stronę” (św. Augustyn). Dlatego Widsith (Widziec/Widziad)
kreuje się w swoim utworze na osobę znającą świat nie tylko z ksiąg, ale głównie ze swoich podróży,
co w oczach współczesnych dawało mu powszechny mir, jako osobie z dużym bagażem własnych
doświadczeń, nie tylko oczytanej w relacjach innych.
Widsith miał pochodzić z rodu Myrgingów, których trudno jest zidentyfikować. Anonimowy
kartograf z Rawenny z ok. 700 r. wspomina Duńczyków opisujących położenie Mauringa, czyli
17
Dziadami zwano dawniej nie tylko osoby starsze, ale przede wszystkim przodków. Widziad w tym kontekście to także
swego rodzaju łącznik między żyjącymi, a duchami zmarłych („widzi dziady”) oraz w pewnym sensie prorok, który
znając przeszłość i utrzymując kontakty z zaświatami potrafi również przewidzieć przyszłość.
15
Tomasz J. Kosiński
kraju na wschód od Łaby, z którym większość badaczy kojarzy właśnie Myrgingów: „Maurungani
wydaje się być inną nazwą dużego kraju nad Łabą, który znajduje się naprzeciw Duńczyków
i rozciąga się na Dacię i obejmuje Baia, Baiohaim”. Ta wzmianka wydaje się sugerować, że
autorowi chodziło o terytorium obejmujące swoim zasięgiem plemiona nadłabskie oraz Morawy
i Boihemię (Czechy). Nazwa krainy z rdzeniem Mare- może odnosić się jeszcze do czasów
Marobuda i Markomanów oraz ich stolicy Marobudum, wspomnianej też przez Ptolemeusza, do
których dziedzictwa odwołują się współcześni Słowacy, choć część z nich stanowiła także znaczny
substrat Bawarów.
Z kolei Paweł Diakon pisze o Mauringa, jako regionie, w którym osiedlili się Longobardowie po
pokonaniu Wandalów i opuszczeniu Scoringi. Był to z pewnością obszar między południowymi
brzegami Bałtyku a Łabą. Termin „Mauringa” jest powszechnie interpretowany, jako „kraina bagien
i mokradeł”, prawdopodobnie utożsamiana z obszarem jezior dzisiejszej zachodniej Meklemburgii,
w północnych Niemczech lub z obszarem Pomorza. Etymolog Kemp Malone tłumaczy etnonim
Myrgingów na „mieszkańców bagien”, które znajdowały się w pobliżu lub na rzece Eider,
przepływającej przez Szlezwik-Holsztyn18. Prawdopodobnym ich podplemieniem byli Wedo-
Myrgingowie (With<Wid<Wed), choć moim zdaniem, to tylko jedno z przydomkowych określeń
tego ludu. Zwłaszcza w dziele autora o imieniu zawierających ten sam element *Wid, który miał się
z nich wywodzić.
Główne etapy migracji Lęgobratów (według Pawła Diakona) z zaznaczeniem domyślnej lokalizacji Mauringa,
ale też m.in. Bainaib (krainy Bojów - Wojanów), Anthaib (śląskich siedzib Antów?), czy krainy Rugilandia
(nowego kraju pomorskich Rugian w Noricum)
Rdzeń *maur oznacza ‘czarny’, ale w tym przypadku należy go raczej łączyć z ‘morem’
i pochodnym od niego – ‘morzem’. Dlatego można pokusić się o postawienie tezy, iż Myrgingowie
to nadłabscy Pomorzanie.
18
K. Malone (ed.), Widsith. Rosenkilde and Bagger, Copenhagen 1962.
16
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
19
R. Jordan, Widsith…
20
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
21
K. Malone (ed.), Widsith…
17
Tomasz J. Kosiński
Mea[r]c, wspomniany w innym miejscu poematu. Nie można wykluczyć, że chodzi tu o skrót
imienia Merowecha (Meroweca/Moraweca), protoplasty Merowingów.
Poeta informuje dalej, że był u tychże Myrgingów, co trochę dziwi, gdyż z tekstu wynika, że się
z nich wywodził. Może mu jednak chodziło, że wracał w rodzinne strony. Odwiedził też dumny dom
With-Myrgingów (Wiþ-Myrginga) – Wid-Myrgingów (wid – wiedza, co można tłumaczyć na
‘posiadających wiedzę’, czyli ‘mądrych’) oraz bliżej niezidentyfikowanych „ongend Myrgingum”,
co w łacińskim przekładzie podanym przez Szafarzyka przetłumaczono na „et itere”, a to by
znaczyło, że autor był „znów u Myrgingów”. Gummere rozumie natomiast ten wyraz, jako „beyond
Myrgingas”22, tj. „poza Myrgingami”. Choć człon *ongend występuje też w imieniu Ongendþeow,
który odpowiada Agantyrowi, czyli można go czytać, jako ongend=agan – ogień (sank. agni). Mając
to na uwadze, byłby to przydomek oznaczający „Ognistych” Marowęgów (Marowojanów).
Eadwin23 to zapewne Auduin (zm. w 565 r.), czyli, według Pawła Diakona, dziewiąty z rzędu król
Longobardów. Ealdhilda (Ealhhilde) była jego córką. Jedni uważają, że Ealdhilda była żoną
Eadgila, a inni – Hermanaryka (jako Alhilda24, a w wersji nordyckiej – Svanhildr25), i że poeta
odbywał z nią podróż na dwór tego króla Ostrogotów. Z tekstu „Widsith” wynika, że Ealdhilda
i Aelfin (Alboin26) są rodzeństwem. Imię Eadwin < Edwin należy rozumieć jako skład [V]ed27+win,
tzn. ‘weda/wedun Windów/Wędów/Wanów’ lub ‘wojownik wiedzy’ (win=woin).
Natomiast Ealdhilda (Ealhhilde) to być może Lad+hilda lub Lah+hilda, czyli językowa hybryda
wendyjsko-germańska z przestawką liter na początku wyrazu, oznaczająca ‘tarczę’ Łado lub Lacha
(Pana). Element niem. hilda – tarcza występuje też np. w imieniu Brunhilda, które też wygląda na
hybrydę, gdyż można je tłumaczyć Broń+hilda, tzn. ‘obronna tarcza’. Jeśli natomiast przyjmiemy,
że element *eol to el – anioł, to imię Ealhilde łatwo odczytać, jako ‘anielska tarcza’. Chyba, że hilda
to przekręcenie sł. hlada, wtedy Ealhhilde oznaczać może Lahladę, czyli ‘lechicką piękność’
(oblubienicę; hlada – ładna).
Poeta, jak sam pisze, był podwładnym Eadgila28, władcy Myrgingów (Merowingów <
Merowęgów). Eadgil był spowinowacony z dynastią longobardzką przez małżeństwo z Ealdhildą,
22
F.B. Gummere, The Oldest English Epic, 1909.
23
Podobne imię Edwin nosił król Nortumbrii z przełomu VI/VII w., zasłużony dla Kościoła. To imię prawdopodobnie
powinno brzmieć Wedwoin, czyli ‘rycerz wiedzy’ lub ‘obrońca wiedzy’ (Edda to Weda, a win < woin < wojan).
Dawniej weda była synonimem wiary opartej na wiedzy o bogach, świecie, przyrodzie i człowieku.
24
Imię Alhilda wydaje się być uproszczaniem Walhilda, które można tłumaczyć na ‘waleczna tarcza’. Chyba, że *al to
przekształcone *el, czyli ‘anioł’ (ang. angel), wówczas byłaby to ‘anielska tarcza’.
25
Longman Anthology of Old English, Old Icelandic, and Anglo-Norman Literatures, pod red. R. North, J. Allard,
P. Gillies, 2020.
26
Imię Alboin wygląda na skrót od Walboin, czyli ‘waleczny wojan” (oboczność b=w), ewentualnie Alv+voin, od alv –
ołów, jasny (stąd jasnowłosy Elf), tzn. ‘jasny rycerz’.
27
Podobnie czytałbym tytuł „Edda”, jako ‘Weda’ (jak hinduskie Wedy), a pozostałością po takim rozumieniu jest
chociażby słowo ‘edukacja’ (ang. education), które powinno właściwie brzmieć ‘wedukacja’.
28
Imię to pojawia się też w „Sadze o Egilu”, spisanej na początku XII w., ale dotyczy najsłynniejszego skalda
skandynawskiego Egilla Skallagrímssona, norweskiego wikinga, który przeniósł się do Islandii.
18
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
córką Eadwina, a siostrą króla Longobardów Aelfwina (Alboin zm. w 564 r.). Longobardowie
(Longbearde) wtedy panowali w Panonii, potem zaś, ustępując przed Awarami, zdobyli i rządzili
Italią (od r. 568). Imię Aelfwin/Alboin oznacza ‘jasny woin’ (oboczność b=w), tzn. ‘oświecony
wojownik’.
Z islandzkich sag i źródeł duńskich dowiadujemy się natomiast, że Eadgils (Adils) był pół-
legendarnym królem szwedzkim z dynastii Ynglingów (Ąglęgów). W „Beowulfie” Eadgils
i Eanmund są określani, jako synowie Ohtere’a. Niektórzy łączą Eadgila ze szwedzkim królem,
zwanym Egil Vendilkraaka Aunsson z Uppsali, choć inni twierdzą, że to wspomniany przez skalda
w innym miejscu Ongenþeow – król Uppsali z VI w. Są też tacy, którzy uważają, że Eadgil, Egil
i Ongenþeow (Agantyr), to jedna i ta sama postać. Jego synem miał być Ottar Vendelkrêaka
Skilfings. Przydomek Egila i Ottara – Vendelkrak, czyli ‘Wandalski Kruk”, także wskazuje na
wendyjsko-słowiańskie wpływy. Imię Ongenþeow zachodni uczeni tłumaczą w języku
protonordyckim na *Anganaþewaz, podczas gdy Egil byłby *Agilazem. Powodem, dla którego
uważa się, że to jedna osoba, jest to, że zajmują tę samą pozycję w linii królów szwedzkich i są
opisywani, jako ojcowie Ottara (Ohthere) i dziadkowie Eadgilsa.
Przydomek Vendelkråke, nadawany naprzemiennie Egilowi i Ottarowi w różnych sagach, miał
pochodzić od zdarzenia, gdy duński król Frode zabił króla Szwecji w Vendsyssel nad Limfjordem
w Jutlandii i pozostawił ciało do zjedzenia przez ptaki i zwierzęta. Duńczycy zrobili drewnianego
kruka, którego wysłali do Szwedów i powiedzieli, że król nie jest więcej wart.
Historyk Henrik Rytter twierdzi, że Snorri błędnie zinterpretował nazwę miejsca „á Vendi”, kiedy
umieścił incydent w duńskim Vendsyssel. Rytter uważa, że odnosi się to do Vendil kilka mil na
północ od Uppsali, gdzie dokonano również bogatych znalezisk archeologicznych i które musiało
być domem bogatej rodziny wodzów29. Zgodnie ze szwedzką tradycją z XVII wieku, syn Egila, Ottar
Vendilkráka, zginął w bitwie z Duńczykami i został pochowany w Ottarshaugen w szwedzkiej
Vendil, na północ od Uppsali. Jedynie Snorri używa epitetu Vendelkrak wobec Ottara, podczas gdy
starsze źródła, Historia Norvegiae i Íslendingabók, używają go w odniesieniu do jego ojca Egilla.
Kurhan Ohthere (szw. Ottarshögen) znajduje się w szwedzkiej gminie Vendel Uppland, Szwecja.
Archeolodzy znaleźli w nim drewniane naczynie z prochami oraz ozdoby, a także złotą monetę
rzymską solidus datowaną nie później niż na 477 r. Z racji, że była ona podziurawiona, przyjmuje
się, że prawdopodobnie służyła, jako element ozdobny wisiorka i dlatego sam grobowiec można
datować na czasy późniejsze niż koniec V wieku. Vendel, położone nad rzeką o tej samej nazwie,
było miejscem starożytnej posiadłości królewskiej, będącej częścią Uppsali öd, sieci posiadłości
królewskich, które miały zapewniać dochód średniowiecznym szwedzkim królom. Odkryto tu dużą
liczbę znalezisk archeologicznych, które dały swoją nazwę okresowi Vendel. W szwedzkiej historii
era Vendel poprzedza okres wikingów. Wówczas też z nieznanych powodów zmieniono futhark
starszy na młodszy, który nie oddawał dokładnie języka skandynawskiego, ale był prostszy ze
względu na mniejsza liczbę liter. Pojawiły się też strzemiona i wojskowa elita jeźdźców konnych, co
może świadczyć o zewnętrznych wpływach.
W „Íslendingabók” Ari Þorgilssona oraz w „Historii Norwegii” Egil zwany jest właśnie
Vendilcraca/Vendilkráka, jak tradycyjnie określano mieszkańców królewskiej posiadłości Vendel
w Szwecji. Snorri Sturluson nadał przydomek Vendelkrak synowi Egila, Ottarowi (Ohthere). W tych
źródłach Egil był synem Auna Starego i podobnie jak on nie był zbyt wojowniczy. Po tym, jak
uczynił niewolnika Tunniego (lub Tonne) odpowiedzialnym za skarbiec, Tunni zbuntował się
przeciwko Egilowi. Według sagi Ynglingatal stoczyli osiem bitew, po których Egil uciekł do Danii
(Ynglingatal nie wspomina, dokąd uciekł, a „Historia Norwegii” w ogóle nie mówi o żadnej
ucieczce). Snorri napisał, że Fródi, król duński, pomógł Egilowi w pokonaniu Tunni i uczynił Egila
lennikiem króla duńskiego. Egil miał zostać zabity przez byka podczas składania ofiar w świątyni
29
H. Rytter, Beowulf, Oslo 1929.
19
Tomasz J. Kosiński
w Uppsali. Co ciekawe, Snorri nazywa zwierzę, które zabiło Egila „demoniczną bestią, która
wędruje po lasach Wschodu” i „dzikim bykiem”, po czym można wnosić, że chodzi mu o ‘tura’,
który nie był rodzimym gatunkiem w Skandynawii.
W „Beowulfie” Egil utożsamiany jest z Ongentheow. Jego żona i dwaj synowie, Onela (Áli)
i Ohthere (Ottar), zostali schwytani przez króla Geatów Hæþcyna. Stary Ongentheow ocalił ich, zabił
Hæþcyna i schwytał ich w miejscu zwanym Hrefnesholt. Uratował ich jednak ich nowy król
Hygelac. Ongentheow i jego ludzie szukali schronienia na wyższym terenie w fortyfikacji, ale cała
twierdza została opanowana przez Geatów. Eofor zabił siwobrodego Ongenþeowa podczas zaciekłej
bitwy, w której staruszek zranił brata Eofora Wulfa.
Ongenþeow jest również mimochodem wspomniany w dalszej części „Widsith”, jako król
Szwecji. To może sugerować, że Eadgil i Ongenþeow, to dwie różne osoby. Badacze tematu
wykazali jednak, że te dwie historie bardzo dobrze opisują to samo wydarzenie (H. Schück 1907,
B. Nerman 1925), choć część z nich uważa, że pierwotnie chodziło o dzika, a nie tura, co wydaje się
być błędem Snorriego.
W tradycji anglosaskiej życie Edgila datuje się na połowę V wieku. Miał on być zabity przez
saskich książąt Keta i Wiga. Myrgingowie mieli wywodzić się z Sasów, którzy zajmowali terytoria
we współczesnym Szlezwiku-Holsztynie, na granicy z Anglami na północnym zachodzie, co swoją
drogą zdaje się być zbieżne z rodzimymi siedzibami Merowingów.
Myrgingowie angażują się w wojnę z Offą, królem Anglów, który zabija dwóch synów Eadgilsa.
Ten z kolei zostaje zamordowany przez Keta i Wig'a, synów saskiego księcia Freawine'a
(Frejawoina30), być może pozwalając Myrgingom na opanowanie dzielnicy granicznej między
Sasami i Anglami, dopóki nie zostaną podbici przez Offę. Wówczas Myrgingowie stają się częścią
plemiennego kolektywu Anglów, prawdopodobnie znikając, jako wyróżniający się naród pod
rządami Angeltheowa z Angeln, który znosi tytułowego króla Myrgingów. Według wszelkiego
prawdopodobieństwa, wielu Myrgingów podąża za Anglami w ich późniejszym eksodusie do
Wielkiej Brytanii. Jeśli natomiast przyjmiemy, że to Merowingowie, to by oznaczało, że spora ich
część jednak została i odegrała znaczącą rolę w późniejszej historii Europy, tworząc potęgę
dynastyczną Franków.
Eadgils, zwany też Adils, Athisl, Athislus lub Adhel był na wpół legendarnym królem Szwecji,
który jak się przyjmuje żył w VI wieku. Imię Eadgils ma się wywodzić od proto-norweskiego
*Auða-gīslaz, gdzie *auða oznacza ‘bogactwo’, a *gīslaz – włócznię. Wariant Athislus można jednak
odczytywać, jako Ati+sław, czyli „Ojciec Sławów” (ati = tata, slus = slav < sław).
Tekst „Beowulfa” informuje, że po śmierci szwedzkiego króla Ohthere’a, następcą został jego
młodszy brat Onela, ponieważ dwaj synowie Ohthere’a, Eadgils i Eanmund musieli szukać
schronienia u Heardreda, syna Hygelaca i jego następcy, jako króla Geatów. To spowodowało, że
Onela zaatakował Getów, a Heardred został zabity. Onela wrócił do domu, a Beowulf zastąpił
Heardreda, jako król Geatlandii. W kolejnych wierszach Onela jest określany, jako hełm Scylfingów
i syn Ongenþeowa, podczas gdy Eadgils i Eanmund są zwani synami Ohtere’a. W dalszej części
wiersza czytamy, że podczas bitwy brat Eadgilsa Eanmund został zabity przez rycerza Oneli –
Weohstana, ojca Wiglafa. Beowulf pomógł Eadgilsowi, dzięki czemu ten wygrał wojnę i zabił
swojego wuja, króla Onelę. Zdarzenie to pojawia się również w źródłach skandynawskich
Skáldskaparmál i Saga Skjöldunga.
30
Freawine to Frejawoin (Frejawojan), czyli ‘wojownik Freja/Frei’. Freya i Freyr byli skandynawskimi bóstwami m.in.
wojny i płodności, pochodzącymi z Wanów (Vannir). Od imienia Frei, zwanej też Frid, pochodzi Friday.
Przypominają oni słowiańską parę Łada i Łado, chociaż z nazwy bardziej odpowiadają słowiańskiemu bóstwu Tri
(Trzy), zwanego też Triglawem (Trzygłowem), czczonemu głównie wśród Pomorzan. Przejście z Tri > Thri > Fri jest
normalnym zjawiskiem lingwistycznym. Co ciekawe, u Połabian czczona była Trigla, która była przedstawiana
w opracowaniach historycznych, jako trójgłowa bogini, a nie bóg. Być może to odpowiedniczka Frei, a Frey to
Triglav.
20
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
„Beowulf” i przekazy staronordyckie przedstawiają Edgilsa zatem, jako syna Othere’a (Othara <
Otta/Otto/Atta – Otec = Ojciec, Tato) i członka rządzącej dynastii Yngling (Scylfing). Źródła te
zajmują się także jego wojną z Onelą, którą wygrał z pomocą zagraniczną: w Beowulfie zdobył tron
Szwecji pokonując wuja Onelę z pomocą Geatów, a w tradycji nordyckiej (Skáldskaparmál
i Skjöldunga saga) otrzymał duńskie wsparcie w pokonaniu Oneli w bitwie na lodzie jeziora Wener
(Wen/Wan < Wend/Wand). Źródła skandynawskie zajmują się głównie jego interakcją
z legendarnym duńskim królem Hrólfrem Kraki (Hroðulfem), a Eadgils jest przedstawiany głównie
w negatywnym świetle, jako bogaty i chciwy król. Snorri Sturluson, który udokumentował wiele
skandynawskich tradycji, informował, że Szwedzi zwali go „wielkim królem”.
Eadgils pojawia się także w norweskim poemacie skaldów „Ynglingatal” z IX wieku. Znamy ten
utwór z dwóch wersji: jednej znajdującej się w norweskim dziele historycznym Historia Norvegiæ
po łacinie, a drugiej w Ynglinga saga Snorriego Sturlusona, w części Heimskringla. Aðils (Eadgils)
przedstawiony jest tam, jako następca Óttara (Oththere) i ojciec Eysteinna (Øysteina).
W Ynglingatal, Eadgils (Aðils) jest nazywany wrogiem Oneli (Ála dólgr), co również sugeruje, że
konflikt był znany skaldowi i jego publiczności. Tradycja Eadgilsa i Oneli pojawia się w kilku
staronordyckich dziełach prozy i poezji, gdzie opisywana jest też animozja między Eadgilsem
a Hrólfrem Krakim, który odpowiada Hroðulfowi w „Beowulfie”.
Historia Norwegii, która jest prawdopodobnie starsza niż saga Snorre'a, a stanowi zwięzłe
streszczenie po łacinie Ynglingatal, podaje jedynie, że Eadgils spadł z konia i zmarł podczas
składania ofiar przed świątynią Diany (Disir). Te same informacje znajdujemy w Kronice Szwedzkiej
z połowy XV wieku, która nazywa go Adhel. Jest to prawdopodobnie oparte na tradycji Ynglingatal,
gdyż i tu jest mowa o tym, że spadł on z konia i umarł, czcząc swego boga.
W Íslendingabók, z początku XII wieku, imię Eadgilsa pojawia się tylko w wykazie królów
dynastii Yngling, jako Aðísl w Uppsali. Autor, Ari Þorgilsson, prześledził pochodzenie Eadgilsa
(Adisla), a jego linia sukcesji jest taka sama jak w przypadku Ynglingatal: I – Yngvi Tyrkjakonungr.
II – Njörðr Svíakonungr. III – Freyr. IV – Fjölnir. V – Svegðir. VI – Vanlandi. VII – Visburr. VIII –
Domaldr. IX – Dómarr. X – Dyggvi. XI – Dagr. XII – Alrekr. XIII – Agni. XIV – Yngvi. XV
Jörundr. XVI – Aun. XVII – Egill Vendilkráka. XVIII – Óttarr. XIX – Aðísl w Uppsali. XX –
Eysteinn. XX – Yngvarr. Jak widać, zgadza się to z wcześniejszymi Ynglingatal i Beowulfem
w przedstawianiu Eadgilsa, jako następcy Óttara (Oththere’a). Widzimy tu także, że Egil Vendelkrak
i Adisl z Uppsali, to dwie różne osoby.
W tym zestawie mamy też wymienionego Vanlandi (Vanlande), czyli mieszkańca krainy Vanirów
(Wanów / Wędów). Miał on być szwedzkim królem w Uppsali z rodu Ynglingów. W mitologii
nordyckiej ożenił się z dziewczyną z Finlandii31 o imieniu Driva (Drzewa/Dziewa), ale zapomniał
o niej, a ta w zemście doprowadziła do jego śmierci. Snorri Sturluson napisał o Vanlandi w swojej
sadze Ynglinga (1225), gdzie był on synem Svegðisa.
Zgodnie z tym przekazem, Egill Vendilkráka (Egil Aunsson) był mitycznym królem w szwedzkiej
Uppsali, wymienionym w Ynglingesagaen i utożsamiany jest z Ongentheowem z „Beowulfa”. Egil
był najmłodszym synem króla Auna Starszego, przejmując po nim tron. Zdradził go sługa Tunne,
który był skarbnikiem, ale Egil sprzymierzył się z duńskim królem Frode (Fred-Frode), od którego
otrzymał wsparcie militarne w zamian za płacenie trybutu królowi duńskiemu. Pokonał Tunne’a
i królował przez trzy lata, do czasu śmierci na skutek ataku tura podczas polowania. Następcą Egila
został jego syn Ottar Vendelkråke, jako król Szwedów.
31
Zbieżność nazw Vanlandi z Vinlandia > Finlandia wymaga bliższych badań. Moim zdaniem istnieją poważne
przesłanki, by przypuszczać, iż jest to pozostałość po Windach/Wendach/Wandach < Wędach, którzy w „Eddzie”
zwani są Wanami. Plemiona ugro-fińskie mają, co prawda, inny rodowód niż wendyjskie (prasłowiańskie), ale
wchodząc na tereny zajmowane przez starożytnych Wendów mogli oni przyjąć nie tylko ich nieco przekręconą nazwę,
jak i wiele słów oraz po części kulturę i obyczaje.
21
Tomasz J. Kosiński
Saga Skjöldunga była sagą nordycką, która prawdopodobnie została napisana w latach 1180-
1200. Oryginalna wersja zaginęła, ale przetrwała w łacińskim streszczeniu Arngrímura Jónssona.
Podsumowanie Arngrímura mówi, że Eadgils, zwany Adillus, poślubił Yrsę (Jarysę; jary – płodny,
wiosenny), z którą miał córkę Sculldę. Kilka lat później duński król Helgo (Halga) zaatakował
Szwecję i schwytał Yrsę, nie wiedząc, że jest jego własną córką, w wyniku gwałtu Helgo, Olavy
(Oławy; olv – jaśniejący, stąd ‘ołów’), królowej Sasów. Helgo również zgwałcił Yrsę i zabrał ją
z powrotem do Danii, gdzie urodziła syna Rolfo (Hroðulf). Po kilku latach matka Yrsy, królowa
Olava, odwiedziła ją i powiedziała jej, że Helgo jest jej własnym ojcem. Przerażona Yrsa wróciła do
Adillusa, zostawiając syna. Helgo zmarł, gdy Rolfo miał osiem lat, a Rolfo zastąpił go i rządził
razem ze swoim wujem Roasem (Hroðgar). Niedługo później Roas został zabity przez swoich
przyrodnich braci Rærecusa (Rareka < Rarega) i Frodo, po czym Rolfo został jedynym królem Danii.
W Szwecji Yrsa i Adillus wydali Sculldę za króla Olandii, Hiørvardusa/Hiorvardusa/Hevardusa
(Heoroweard – Gierowart; hero = gieroj – bohater, weard/vard < wart – wartownik, strażnik).
Ponieważ jej przyrodni brat Rolfo (Hrolf Kraki) nie był zapytany o opinię na temat tego małżeństwa,
był wściekły i zaatakował Olandię oraz uczynił Hiørvardusa i jego królestwo lennikiem Danii. Po
pewnym czasie doszło do animozji między królem szwedzkim Adillusem a królem norweskim Ale
z Oppland. Postanowili walczyć na lodzie jeziora Wener. Adillus wygrał i zabrał hełm, kolczugę
i konia. Pomógł mu w tym Rolfo, który wysłał do walki po jego stronie swoich berserków. Jednak
Adillus odmówił zapłacenia oczekiwanej daniny za pomoc, więc Rolfo przybył do Uppsali, aby
odebrać swoją rekompensatę. Po przetrwaniu kilku pułapek Rolfo uciekł ze złotem Adillusa,
wspomagany przez matkę Yrsę. Widząc, że król szwedzki i jego ludzie go ścigają, Rolfo rozsypał
złoto na Fyrisvellir, aby ludzie króla mogli je zabrać, zamiast kontynuować pościg.
Jak widać, saga Skjöldunga na nowo opowiada historię Eadgilsa walczącego z Onelą, ale w tej
wersji Onela nie jest już wujem Eadgilsa, ale norweskim królem Oppland. Ta zmiana jest
powszechnie uważana za późne zamieszanie między rdzeniową prowincją Szwedów, Uppland, a jej
norweskim Oppland. Podczas gdy Beowulf opuszcza dwór duński z podejrzeniem, że Hroðulf (Rolfo
Krage, Hrólfr Kraki) może domagać się dla siebie tronu duńskiego po śmierci Hroðgara (Roas,
Hróarr), to właśnie robi w tradycji skandynawskiej. Godna uwagi różnica polega na tym, że
w Beowulfie Eadgils otrzymuje pomoc króla Geatów Beowulfa przeciwko Oneli, podczas gdy
w sadze to król duński Hroðulf niesie pomoc.
Podobna opowieść znajduje się w Skáldskaparmál napisanej przez Snorriego Sturlusona, ok.
1220, gdzie Aðils bitwy na lodzie jeziora Wener zabija Onelę. Adils pojawia się także w późniejszej
pracy Snorriego, sadze Ynglinga. Snorri przedstawia również historię Aðilsa i Hrólfra Kraki
(Hroðulf) w odrębnej sadze.
W źródłach duńskich Chronicon Lethrense i Annales Lundenses jest mowa o tym, że kiedy
duńscy królowie Helghe (Halga) i Ro (Hroðgar) nie żyli, szwedzki król Hakon/Athisl zmusił Danera
do przyjęcia Hunda, jako króla. Następcą króla Hundingów, o których wspomina też Widsith, został
Rolf Krage (Hrólfr Kraki). Natomiast w „Gesta Danorum”, autorstwa Saxo Grammaticusa, czytamy,
że Helgo (Halga) odparł szwedzki najazd, zmusił Szwedów do zapłacenia trybutu po zabiciu ich
króla Hothbrodda. Popełnił jednak samobójstwo ze wstydu za kazirodczy związek z Urse (Yrsa),
a jego następcą został jego syn Roluo (Hrólfr Kraki). Nowy król Szwecji, Athislus, uważał, że hołd
dla Danera może być mniejszy, jeśli ożeni się z matką króla duńskiego i weźmie Urse/Yrsę za
królową. Jednak po pewnym czasie Urse była tak zdenerwowana chciwością szwedzkiego króla, że
wymyśliła podstęp, by uciec od niego i jednocześnie pozbawić go jego bogactwa. Podburzyła
Athislusa do buntu przeciwko Roluo, z którym ostatecznie uciekła z Uppsali zabierając ze sobą cały
skarb szwedzkiego króla, rozsypując złoto po drodze dla opóźnienia pościgu. Kiedy Athislus, który
ścigał uciekinierów, zobaczył, że na ziemi leży cenny pierścień, pochylił się, aby go podnieść. Roluo
był zadowolony, widząc, jak król Szwecji pochylił się, uciekł statkiem wraz z matką. Roluo później
pokonał Athislusa i dał Szwecję młodemu człowiekowi o imieniu Hiartuar (Heoroweard), który
22
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
również poślubił siostrę Roluo, Skulde. Kiedy Athislus dowiedział się, że Hiartuar i Skulde zabili
Roluo, uczcił tę okazję, ale wypił tak dużo, że popełnił samobójstwo.
Według Snorri Sturlusona, Eadgils został pochowany w jednym z królewskich kopców Gamla
Uppsala. Birger Nerman zasugerował, że może chodzić o zachodni kurhan (znany również jako
kopiec Thora) w Gamla Uppsala. Wykopy w tym miejscu wykazały, że został tam pogrzebany
mężczyzna na niedźwiedziej skórze z dwoma psami i bogatymi ofiarami grobowymi. Była tam
luksusowa broń i inne przedmioty, zarówno krajowe, jak i importowane, pokazują, że ów człowiek
był bardzo potężny. Pozostałości te obejmują miecz frankoński ozdobiony złotem i granatami oraz
grę planszową z rzymskimi pionkami z kości słoniowej. Ubrany był w kosztowne odzienie
z frankońskiego sukna ze złotymi nićmi i pas z kosztowną sprzączką. Były też inne przedmioty
z Bliskiego Wschodu, które wskazują na odległe kontakty rodu Yngling w VI wieku.
Relacje Snorriego, że Adils miał najlepsze konie swoich czasów, oraz wzmianka Jordanesa, że
Szwedzi w VI wieku słynęli ze swoich koni, znajdują oparcie w archeologii. Był to początek epoki
Vendel, o której była wyżej mowa, czasu charakteryzującego się pojawieniem się strzemion
i potężnej elity wojowników konnych w Szwecji, z bogatymi grobami na przykład w Valsgärde
i Vendel.
Eadgil miał być ożeniony z Ealdhildą, która, według niektórych, mogła być też żoną
Hermanaryka. Miał on ją porwać, a następnie w akcie zazdrości kazał zabić. Lewicki uważa, że
poeta w drugiej części utworu nadaje Aelfwinowi (Alboinowi) imię Hermanaryka, jako porównanie
do tego wielkiego wodza Gotów (archaizacja). Problem tylko z tym, że Aelfin, według „Widsith”
jest bratem Ealdhildy, a nie jej mężem. Zauważa też, że autor Eormanrica-Aelfwina nazywa
księciem „mężów grodowych”, co prawda, domyślając się, iż może to dotyczyć Longobardów
z Italii, gdzie było wiele miast, aniżeli Panonii, mało zabudowanej grodami 32. Jednak nam może to
wskazywać trop związany z Grodzianami – Burgundami (Polanami), o czym będzie jeszcze mowa.
Bard podaje imię Alfwine (ælfwine), czyli Elfin (Albin, Alwin), gdy wzmiankuje swój pobyt
w Eatule (Italii), Jest ono łączone z Alboinem, królem Lęgobratów (560-572). Miał być synem
Eadwina, mającego być też ojcem Ealhhildy. Pierwszy człon *ælf (alf/alb) oznacza ‘elfa’, czyli
mityczną postać o białych włosach. Możliwe, że ta nazwa wywodzi się od sł. olv – ołów, który jest
jasnym metalem, choć językoznawcy odnoszą ją do łac. album – biały, od czego ma pochodzić
i łacińska nazwa rzeki Albis – Łaby (niem. Elba), czy też etnonim Nordalbingowie (od nord –
północny i Albis – Elba), jak zwano lud znad północnej Łaby. Element *boin / *wine to z kolei
ewidentnie sł. woin – wojan (bojan), czyli wój, wojownik. Dlatego w angielskim przeszedł on
w wyraz ‘win’ – zwyciężać.
Elsân (Ilsân, Elsâm, Ilsunc) to natomiast brat Hildebranda. Był odpowiedzialny za brata
Dietricha33 z Berna oraz synów Attyli i Helche, gdy Witige ich zabił. W niektórych opowieściach
jest mnichem-wojownikiem. George Gillespie pisze, że prawdopodobnie pierwotnie został mnichem,
aby uniknąć gniewu Dietricha z powodu śmierci książąt34. Jego imię oznaczać może ‘jasne słońce’
(il – jasny; san/sunc – sunce > słońce).
32
T. Lewicki, Najdawniejsza wzmianka źródłowa o Wiślanach…
33
Element *Dieth jest przekształceniem *Theid, czyli *Teud (dlatego Dytryk to Teoderyk). Podobne przejście mamy
w imieniu Thietmar = Dietmar.
34
G.T. Gillespie, Catalogue of Persons Named in German Heroic Literature, 700-1600: Including Named Animals and
Objects and Ethnic Names, 1973
23
Tomasz J. Kosiński
…Oław rządził Ąglami, Olewicz Danami. Ów był najodważniejszy ze wszystkich, ale nie mógł
doścignąć Oław w podbojach, gdyż szlachetny Oław jeszcze jako chłopiec zdobył w bitwie
największe królestwa. Nikt w tak młodym wieku nigdy nie osiągnął więcej chwały niż on. Swoim
mieczem wyznaczył granicę z Morawęgami nad Fifeldore; a Ąglowie i Słebowie uznali ją, po
triumfie Oław…
Offa I, znany też jako Uffe den Spake lub Offa of Angel, był królem Anglów kiedy zamieszkiwali
oni południową Jutlandię. Identyczne imię nosił król Anglów w Mercji z IX w., jednak bohater
„Widsith” prawdopodobnie panował nad wschodnimi Anglami w Brytanii w latach 571-578, dlatego
jest często określany, jako Offa of Angel, aby odróżnić go od jego rzekomego potomka Offa z Mercji.
Znany był też, jako Wuffa, a jego potomkowie to Wuffingas / Wulfingas („ludzie-wilki” lub dzieci
„wilczycy”), z którymi niektórzy łączą etnonim Ofdingas. Nazwa Wuffinga jest również powiązana
z Geatami (Gotami < Gądami) i Danami, głównie przez Wealhtheow z Wulfingów, która była
królową Danów, żoną Hrothgara, ok. 490 roku. Pojawia się w nordyckich sagach i dwóch
staroangielskich poematach epickich, Beowulf i Widsith. Uznaje się ją za wschodnią matkę rodu
Wuffingów panujących w Anglii.
Imię Offa językoznawcy wyprowadzają nie tylko od niemieckiego słowa Wulf, ale także z rdzenia
spokrewnionego z gotyckim ufjō („obfitość”) lub dolnoniemieckim słowem spokrewnionym z ubbi
(„dziki”). Ja nie wykluczałbym, że może to być Otta > Otto (oboczność th=t=f), czyli ‘Ojciec’ (atta
= tata, tato). Identyczną etymologię wydają się mieć imiona Attyla, czy Totila (Tatula). Może
z czasem nastąpiło przejście z Otta w Offa, a potem zrobiono z niego Wuffa i Wulfa. Z kolei łączenie
go z Olauus i Alavivaz wskazywałoby na Olafa – Oława, powstałego od sł. olv – ołów35.
Offa (Oław) miał być potomkiem Wodana i traktowany był jak bóg wśród anglosaskich gałęzi
rodowodowych. Jego domniemani synowie byli przodkami różnych anglosaskich linii królewskich
heptarchii Mercji, rzekomych potomków Weothulgeota (Wedulgota < Wędulgąda). Linie
pokrewieństwa obejmują różnych germańskich bohaterów legend, takich jak Wihtlæg (Widlęg),
który pokonał i zabił Amletusa, króla Jutów żyjących na północ od Ąglów w Jutlandii. Ten sam
Amlethus znacznie później stał się inspiracją dla Hamleta Szekspira, co z kolei może nam
wskazywać na podobieństwo, przynajmniej nazewnicze z innym bohaterem wspomnianym przez
Widsitha – Hamą (Hamem), towarzyszem Wudga (Wędoga).
Legendy przedstawiają Offę (Ołwa), jako oblubieńca córki Freawine'a, króla Sasów. Podobnie jak
Offa, Freawine jest potomkiem Wodena i ojcem Wig, pierwotnie przodkiem królów Bernicji,
rodowód został następnie przeniesiony do królów Wessex i ich potomków, królów Anglii. Według
„Widsith”, po zostaniu królem zabezpieczył południową granicę Ąglów z Sasami wzdłuż rzeki Eider
(Fifeldore – Brama Potworów). Z tradycji anglosaskiej wiemy, że twierdza Wermund the Angles
w Szlezwiku (Hedeby) została zdobyta przez Jutów, ale odzyskał ją Offa, który był długo pamiętany,
jako wielki zdobywca.
Historia Offy jest prawdopodobnie oparta na historycznych rywalizacjach międzyplemiennych
przed osadnictwem anglosaskim w Anglii. Prawdopodobnie był synem Wermunda, który dopiero
koło trzydziestki pojawia się na kartach dziejów, kiedy królestwo jego ojca jest zagrożone, a on
pokonuje przeciwnika w pojedynku.
Występuje nie tylko w Widsith (wiersze 35-39), ale i w Beowulfie, Vitae duorum Offarum (lub
Legend of St Albans), Gesta Danorum i innych kronikach.
35
Imiona Olauus i Alavivaz tożsame są oczywiście z Olaf, ale pochodzą od sł. Oławy, jak też nazywała się królowa
Sasów, zgwałcona przez duńskiego króla Helgo. Związane są one ze słowem olv – ołów, co oznaczało też przymiotnik
‘promienisty, jaśniejący’, który w językach germańskich przeszedł w rdzeń olf/elf/elb/alb/ulf i podobne. Na tym
rdzeniu opiera się też lśniąca ‘oliwa’, czy też rzeka Soława, ale i Łaba (Ława, Łeba) z jej obcymi zapisami: łac. Albis
(Alb=Alv=Alf), niem. Elbe (Elv=Elf). Dlatego też elfy tak się nazywały, gdyż miały jasne (ołowiane) włosy. Również
Elbląg wygląda nam właśnie na ‘Elfów ląg’, czyli gniazdo, siedzibę ludzi o jasnych włosach.
24
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Około roku 500 Anglowie (Ąglowie / Ągle) opuszczają swoje ziemie w ramach migracji na pełną
skalę przez Morze Północne do Brytanii (Wrytanii), gdzie założyli kilka królestw na nowo podbitym
terytorium. Ich dawna siedziba Angeln na Półwyspie Jutlandzkim zostaje opuszczona, co pozwala
Duńczykom na migrację na południe i zachód, aby wypełnić tę lukę. W tym okresie Duńczycy stają
się coraz większym zagrożeniem dla fryzyjskiej hegemonii Morza Północnego i północno-
zachodnich terytoriów przybrzeżnych Europy.
Henry z Huntingdon napisał w „Historia Anglorum”: „Założycielem królestwa Anglii Wschodniej,
w tym Norfolk i Suffolk, był Uffa, od którego królowie Anglii Wschodniej byli nazywani Uffingas”.
Sasi chcieli przejąć królestwo Anglów, ponieważ liczyli, że stary i słaby król Vermund jest łatwym
celem podboju. Wezwali go do pojedynku na wysepce na rzece Eider, który miał rozstrzygnąć spór
o władzę. Książę Uffe, który był duży i silny, ale nigdy wcześniej się nie wychylał, wystąpił naprzód
i oświadczył, że jest przygotowany do walki. Vermund wykopał z ziemi swój stary zardzewiały
miecz Skræp i z nim w ręku Uffe pokonał Sasów. Bitwę tę opisał też Saxo.
Uznaje się, że Anglowie (Ongle / Engle) byli ludem gockim, który pierwotnie mieszkał w Slesvig
na północ od Eider, a później wyemigrował do Brytanii, gdzie nadali krajowi nazwę Angleland –
Anglia. Po raz pierwszy wspomniał o nich Tacyt: „Sąsiadujących Reudigni i Avionów, Angli, Varini,
Eudoses, Suardones i Nuithones bronią rzeki lub lasy”. Zachodni uczeni uważają wymienionych tu
Warynów (Warnów) za Sasów, a Eudosów za Jutów.
Potwierdza to Czcigodny Beda, który stwierdza, że Anglowie zanim przybyli do Wielkiej
Brytanii, mieszkali w kraju zwanym Angeln: „to znaczy w kraju, który nazywa się Anglia i o którym
mówi się, że od tego czasu pozostanie pustynia po dziś dzień, między prowincjami Jutów i Sasów”.
25
Tomasz J. Kosiński
Dziennik podróży Ottara, dodany w przekładzie Alfreda Wielkiego z „Historii Rzymskiej” Orosiusa
z około 850 r. p.n.e., również podaje, że Anglicy w Anglii pochodzili z dzisiejszego południa Jylland
i Slesvig: „dwa dni przed przybyciem do Hedeby musiał płynąć z prawej strony Gotlandii i Sillende
i wielu wysp. W tych rejonach żyli Anglowie, zanim przybyli do tego kraju.”
Anglowie przed migracją do Brytanii, zamieszkiwali więc tereny południowej Jutlandii, powyżej
Sasów. Oba te ludy sąsiadowały z plemionami słowiańskimi, jak Warnowie, od których mogli
zaczerpnąć wiele słów, np. write – wryte (runy wyryte w skale)36, scribe – skryba (litery skrzybano
w drewnie lub na korze)37. Chyba, że mieli oni ze Słowianami wspólne wendo-sarmackie korzenie
i stąd takie podobieństwa językowe w staroangielskim (anglosaksońskim) oraz starosłowiańskim.
Pisałem też już gdzie indziej, że etnonim Anglowie związany jest ze st.sł. ągl – kąt, węgieł (rus. ugoł,
ang. angle), dlatego dosłownie można go tłumaczyć na Kątynów. Przy czym ‘kątyny’, jak wiemy,
były słowiańskimi świątyniami (świętymi kątami, miejscami kultu). Słowo ‘kąt’ oznaczało jednak
także ‘kraniec’ lub ‘zaułek’ i prawdopodobnie od takiego rozumienia tego wyrazu pochodzi nazwa
Anglów < Ąglów, gdyż mieszkali oni na północnym krańcu Słowiańszczyzny, w dolnym kącie
Półwyspu Jutlandzkiego, akurat tam gdzie późniejsi Nordalbingowie. Podobne pochodzenie swego
etnonimu mają wymienieni przez Geografa Bawarskiego Unlizi (Ąglicze)38, zwani przez Nestora –
Uglicze, których językoznawcy (Lehr-Spławiński, Witczak, Trubaczow) tłumaczą na Ulicze39.
Siła Ąglów w Europie nie miała jednak trwać długo i w połowie V wieku, pod naciskiem Attyli
i Hunów, zaczęli migrować do Wielkiej Brytanii – ruch, który z czasem stał się tak wielki, że
w rzeczywistości Angeln (Ągelno – Zakątek) został później opisany, jako pusty od ludzi. Ąglowie
wyemigrowali w roku 477 (inni podają, że 515 albo 527) na Wyspy Brytyjskie pod wodzą Icela
(Ickel, Hikle). W ten sposób opuścili oni ojczyznę swych przodków i wylądowali na wschodnim
brzegu Anglii, gdzie założyli królestwo Mercji, podczas gdy Sasi przybyli na południowe wybrzeże.
Icel był synem Emerica (Eomer), bratem Fritlo (legendarnych „bliźniaków Harlunga”), synów króla
Angantyra II, którego ojcem był Uffo (Olauus, Alavivaz), król Gotów i Duńczyków. Kuzynem Icela
był Angantyr IV, król Ąglów w Szlezwiku.
Offa zalicza się do grupy historycznych władców Ąglów, ale istnieje szereg legendarnych postaci,
których protoplastą, według anglosaskiej tradycji, był Sceaf. Widsith podaje jednak, że władca
o takim imieniu rządził Longobardami (Lęgobardami). Według legendy Sceaf został wyrzucony na
brzeg, jako dziecko w pustej łodzi, a później został wybrany na króla. Liczenie pokoleń wydaje się
umiejscawiać go pod koniec II wieku p.n.e., w czasie, gdy Angeln (Ągl = Kąt) i okoliczne regiony
zostały niedawno wyludnione w wyniku migracji Cymbrów (Cębrów) i Teutonów (Teł[o]tonów),
chociaż legendarny charakter rodowodu sprawia, że takie chronologiczne ekstrapolacje są wątpliwe.
Wiele wskazuje na to, że Sceaf to Skif, czyli Scyta, co by zarazem potwierdzało tezę, iż ludy
gockie i skandynawskie pochodzą właśnie od Scytów. Przy takim założeniu, nowego znaczenia
nabiera łączenie ludności słowiańskiej z Sarmatami wywodzącymi się również z grupy scytyjskiej,
ale wybijającej się na niezależność od niej oraz tworzącej odrębny etnos kulturowy, być może dzięki
wejściu w związki rodowe z przedstawicielami rdzennych plemion zamieszkujących Europę
Środkową i Bałkany od wieków.
36
Niewykluczone, że nazwa Brytania pochodzi właśnie od słowa ‘wryte’ (ang. write) z obocznością b=w. Brytowie
byliby zatem ludźmi umiejącymi ryć runy, co może potwierdzać fakt używania przez nich anglo-saksońskiego (anglo-
fryzyjskiego) wariantu pisma runicznego zwanego „futharkiem młodszym” („fothorc”) z dodatkowymi literami. Jedna
z tez zakłada, że nauczyli się tej sztuki od Fryzów, co mogłoby nam wskazywać, że etnonim tego ludu też może być
związany z pisaniem w starożytnym wydaniu, czyli w tym przypadku z ‘rezaniem’ (rzezaniem), tzn. żłobieniem,
dłubaniem, wycinaniem, inaczej ‘skrzybaniem’ (ang. scribe) np. znaków w drewnie.
37
T.J. Kosiński, Rodowód Słowian, Warszawa 2017.
38
Tenże, „Geograf Bawarski” o Słowianach – przegląd, analiza, weryfikacja i nowe wyjaśnienia nazw, 22.01.2022, [na:]
https://www.academia.edu/69408564/_Geograf_Bawarski_o_S%C5%82owianach_przegl%C4%85d_analiza_weryfika
cja_i_nowe_wyja%C5%9Bnienia_nazw
39
Tenże, Nestor, mity minionych lat…
26
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Poniższa lista przedstawia rzekomą linię dziedziczenia Anglów (Ąglów) z ojca na syna,
poczynając od Sceafa.
Legendarni królowie Anglów (Ąglów – Kątów):
Sceaf
Bedwiga
Hwala
Hratra
Itermon
Heremod
Sceldwea
Beaw
Tætwa
Get
Godwulf
Fin
Frithuwulf
Frealaf
Freawina
Frithuwald
Woden
Historyczni królowie
Mamy tu, jak widać, poza Sceafem, także Hwalę – znamienitego herosa według Widsitha;
Beaw[ulf]a – władcę Danów; Geta – kojarzonego ze szwedzkimi Geatami; Fina, który miał rządzić
Fryzami; Frealafa – którego imię przypomina Fridlaifa, potomka Offy, jak i Wodena – którego imię
kojarzy nam się z Heodenem (Hodonem < Odenem/Odynem). Jak widać, angielscy historycy
przypisali Anglom dziedzictwo wszystkich ludów północy, w tym Getów, Danów, czy Fryzów.
Podobne zabiegi stosowali i niestety nadal stosują uczeni niemieccy, holenderscy, jak
i skandynawscy.
27
Tomasz J. Kosiński
/ …Odwiedziłem Wołgara i Wieromira: gdzie często szalała bitwa, gdy wojska Horwedów swymi
ostrymi mieczami w nadwiślańskich lasach musiały bronić ich rodowej siedziby przeciwko ludowi
Tatuli…
Eormanric to Hermanaryk, czyli ‘wielki ryczerz’ (her – hora, góra, wielki; man – mężczyzna; ric
– rycerz), władca Ostrogotów, zwanych w „Widsith” Gotami Wschodnimi (Eastgotas) lub po prostu
Gotami (Gotas). Z kolei Hreð-Gotum lub Hreiðgoths to nazwa używana w poemacie na określenie
Ostrogotów w okresie ich świetności w Europie Wschodniej. Ma ona, zdaniem językoznawców,
oznaczać „Zwycięskich Gotów”. Ja nie wykluczałbym, że Hraedowie to Horwedowie (hra=hor=hora
– góra, wielka; eda=weda – wiedza), czyli ‘ludzie wielkiej wiedzy’, czyli inaczej Chorwaci,
o których piszę więcej w dalszej części niniejszego opracowania. Jeżeli Ostrogoci to Horwed-Goci
(Chorwato-Goci)40, to imię ich wodza można zapisywać, jako Hormanaryk (hor/her – hora, góra;
man – manż < mąż; ryk < ryc[erz]). Podobną etymologię ma także Arminiusz (Armen), z którego –
bodaj, jako pierwszy – to Luter zrobił germańskiego (w rozumieniu: praniemieckiego) herosa
Hermana. O ile etymologia tych imion jest zbliżona ([h]ar < hara < góra), choć *ar może tu odnosić
się do aryjskiego pochodzenia (ar – szlachetny), to „niemieckość” tego bohatera jest co najmniej
dyskusyjna.
Ermanaryk jest tyranem w germańskiej „Pieśni Deora”41, a różne epitety są mu nadane, jako część
jego własnego imienia. Dlatego też niektórzy tłumaczą fragment Widsitha o srogości Eormanryka
wobec zdrajców, jakoby sam był okrutnym oszustem. Występuje on też w poemacie „Beowulf” oraz
stał się pierwowzorem Jörmunreka z „Eddy poetyckiej” (ożeniony ze Svanhildą42) i „Sagi
o Völsungach”. Według natomiast historycznego przekazu Jordanesa, Hermanaryk miał panować
nad potężnym państwem Oium.
Z kolei Ammianus Marcellinus uważał Ermanaryka za wodza Greutungów, żyjących na
Pontyjskim Stepie między Dniestrem a Donem. Ich szlak migracji ze skandynawskiej Gotlandii, miał
biec wzdłuż prawego brzegu Wisły (kultura wielbarska) nad Morze Czarne. Dlatego niektórzy uczeni
kojarzą ich nazwę z polskim Grudziądzem, położonym nad dolną Wisłą43. Połączone siły Hunów
i Alanów ok. roku 376 zaatakowały Ostrogotów, jednak walki nie toczyły się nad Wisłą, ale poniżej
Dunaju. Ich król, Hermanaryk, świadomy niechybnej klęski, miał popełnić wtedy samobójstwo. Jego
następca Witimer (w/g Marcellinusa) / Winitar (w/g Jordanesa), słynny „pogromca Winów”
(Wendów, czyli Antów), bratanek Hermanaryka, zginął w walce z Hunami. Goci, wraz z Alanami
i innymi ludami Europy Wschodniej, stali się potem ważną częścią sił Attyli.
Określenie Greuting najczęściej tłumaczy się na „ludzi stepu” i uważa się za synonimiczną nazwę
Ostrogotów, tzn. wschodnich Gotów (germ. auster – wschód, ale sł. ostrów – wyspa, granica,
kraniec). Być może określenie Hraed w „Widsith” jest staroangielskim odpowiednikiem tego
etnonimu (oboczność G=H i t=d) i powinniśmy je czytać, jako „Gruda”, co by pasowało do ‘bryły
lodu’ bardziej, niż „żwiru”, jak jest ono również tłumaczone przez niektórych językoznawców.
Związek z ‘lodem’ w tym przypadku podkreślałby ich północne pochodzenie, niekoniecznie
skandynawskie.
Osobiście nie odrzucałbym możliwości, że ‘hraed’ to jednak słowiański ‘hrad’, czyli ‘gród’, co by
oznaczało Grodzian. Mogliby to być zatem i Stadycze (gród = stado, jako wspólnota grodowa),
których znajdujemy u Geografa Bawarskiego (Stadici)44, dawniej nazywani też Burgędami45 >
40
Hraedów za Chorwatów uważali m.in. T. Lewicki i T. Lehr-Sławiński, a Chorwatów wywodziło od Gotów wielu
dziejopisarzy, jak chociażby Pop Duklanin, który uważał ich za prasłowiański lud.
41
Deor jest synonimicznym nazwaniem Theodryka.
42
Imię Svanhilda można tłumaczyć na Z+Wan+hlada, tzn. ‘piękność z Wanów’ (hlada – od Łady, czyli ‘ładna’). Anglo-
germańskie określenie Svan (Z+Wan) – łabędź, to zarazem słowiański symbol Łady i miłości
43
H. Wolfram, History of the Goths, 1990.
44
T.J. Kosiński, „Geograf Bawarski” o Słowianach…
28
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Burgundami (sł. bur – bórz, bór; niem. Búrg – zamek). Etnonim Bur-Gędowie można tłumaczyć też,
jako Bur-Gotowie (Gęd/Gąd = God/Got). Roman Trojanowski46 wywodzi od nich nazwę Polan,
która wygląda na związaną nie tylko z ‘polem’, ale i z ‘opolem’ – osadą plemienną, co w grece
zapisywano, jako ‘polis’ lub ‘poleis’ (Ptolemeusz). Burgędowie przed migracją części ich plemienia
do Galii (Burgundia) zamieszkiwali Wielkopolskę i część wschodniej Meklemburgii, którą zresztą po
łacinie zwano Magnapolensis, co można akurat przetłumaczyć na Wielkopole, ale w rozumieniu
Wielkogrodzie.
Możliwe więc, że Greutungowie, to tak po prawdzie nie tylko naddnieprzańscy [O]Polanie –
Grodzianie (Stadycze), którzy według Nestora z Kijowa pochodzili od Lachów 47, ale też [O]Polanie
wielkopolscy – wcześniejsi Burgędowie (Bur-Gotowie) – Wielkopolanie (Wielkogrodzianie). Takie
rozumienie tych nazw tłumaczyłoby nam zarazem twierdzenia niektórych dawniejszych autorów
(Pop Duklanin), że Słowianie pochodzą od Gotów. Być może byłby to też powód do utożsamiania
dackich Getów z Gotami, którzy przez większość obecnych uczonych uznawani są za odrębne
etnosy. A przecież nawet Widsith pisze o Geatach, których można uważać za skandynawskich
Gotów walczących o tamtejsze wpływy ze Sweonami (Szwedami). Moim zdaniem nie można
wykluczyć, że etnonimy Geci i Goci mają podobną etymologię, a oba ludy wywodzą się od Scyto-
Sarmatów, których jedna grupa ze wschodu weszła do Skandynawii, a druga osiadła nad Dunajem.
Wielu antycznych autorów zresztą utożsamiało Gotów ze Scytami. Kto wie czy gocki ród Baltów,
nie należy wiązać z Bałtami, którzy mogą być pozostałością po tej wędrówce. Wówczas inaczej
należałoby patrzeć też na bałtosłowiańską wspólnotę językową.
Getowie znad Dunaju i Morza Czarnego znani byli Grekom już w VI w. p.n.e. Rzymianie
nazywali ich za to Dakami. Bielowski i Lelewel uważali Geto-Daków za przodków Słowian. Z kolei
Wizygoci, czyli Goci zachodni mogli dać początek Drewlanom, na co wskazuje także rozumienie ich
obocznej nazwy Terwingowie, tzn. dosłownie „leśni ludzie”. Wiadomo, że sąsiadowali oni
z wspomnianymi wyżej Greutungami, czyli być może przodkami Grodzian – Polan
naddnieprzańskich. Weszli oni pod koniec III w. na Bałkany, zajmując m.in. Dację, gdzie ich nazwa
mogła się kojarzyć z antycznymi Getami. Pod naporem Hunów odeszli jednak stamtąd w 377 r.,
niebawem łupiąc Rzym (410) i ruszając na Galię. Widsith wymienia Throwendów (þrowendas),
których właściwie można tłumaczyć, jako Drowędów, czyli Drzewian (dro < drwo < drewo).
Co ciekawe, skald dalej informuje, że wizytował u wschodnich Gotów, których tym razem
nazywa Eastgotas, od ich protoplasty Eastgota, tłumaczonego na Ostrogotę.
Labuda uważa, że Widsith pod nazwą Geatów rozumie Jutów, twierdząc, iż pod taką nazwą byli
oni właśnie znani w Anglii48. Nie wyjaśnia jednak, po co jednak poeta używałby w innym miejscu
ich włąsciwej i jednoznacznej nazwy Yte (Jutowie). Tym samym przenosi szwedzkich Geatów na
Jutlandię, mieszając kwestię ich historycznych siedzib jeszcze bardziej. Z kolei Malone uznaje
Hraedów za Gotów zamieszkujących Sambię, Prusy i Skandynawię, co Labuda odrzuca uznając ich
za Ostrogotów, przywołując przy tym rekonstruowaną nazwę etniczną znaną z niemieckiej literatury
tematu – Hraidi-Gutaniz49. Takich niejasności i odmiennych zdań mamy w nauce nazbyt wiele, by
można było coś wiarygodnego tu powiedzieć.
Na podstawie dostępnych przekazów, zakłada się, że Ermenryk ze swojej pierwszej żony miał
syna Rondhere i córkę Erminberg (żona księcia Merowingów), a ze swojej drugiej żony, Alhildy
z Sussex, dziedziczki saskiej, syna, Ethelberta. W 558 Ermenric zawarł sojusz z królem Francji
Lotharem I i zaręczył swojego nieletniego syna Ethelberta z kilkuletnią frankońską księżniczką
Berthą, córką księcia Franków (późniejszego króla) Cariberta, najstarszego syna króla Francji
45
Nazwa Burgędowie opiera się na słowach *bur – bórz, bór i *gęd – gęda, gadka, mowa.
46
https://romtroy.blogspot.com/2016/07/polacy-co-oznacza-ta-nazwa.html
47
T.J. Kosiński, Nestor, mity minionych lat…
48
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
49
Tamże.
29
Tomasz J. Kosiński
Lothara I. Ermenric został pokonany w bitwie pod Wimbleton w 560/563, walcząc z Ceawlinem
z Wessex i zginął podczas ucieczki swojej armii, gdy Ceawlin ścigał go do Kent. Wdowa po
Ermenryku, Alhilda, i jej syn, Ethelbert, uciekli do brytyjskiej Bernicji, gdzie poślubiła księcia
bernickiego (późniejszego króla), Aedilryka, jako swojego trzeciego męża i miała kolejne dziecko,
Ethelfrit. Alhildę niektórzy uczeni kojarzą z Ealdhildą wymienioną w „Widsith”, która miała być
żoną Eadgila.
Grzegorz z Tours pisał w swojej „Historii Francorum” o duńskim królu Chlochilaichum, który
walczył z Teodorykiem i jego synem Theudobertem w latach 511 a 533 r. Chochilaicus (Hygelac)
złupił najpierw wybrzeże fryzyjskie na zachód od Zuider See, wpływając zaraz potem w głąb lądu
rzeką Rin (Ren) aż do regionu zamieszkałego przez Chatuariów, który był częścią królestwa
Merowingów. Kiedy jego łodzie zaczęły już drogę powrotną, załadowane bogatymi łupami, Hygelac,
znajdujący się jeszcze na lądzie, został zaatakowany przez wielkie wojsko Franków (Wranków)
i Fryzów (Wrezów), które zadało mu śmierć.
W angielskim Katalogu „Liber Monstrorum” (600) Chlochilaichum nazywany jest „królem
Getów” („rex getarum”), a w „Liber Historiæ Francorum”, która jest anonimową kroniką z lat
siedemdziesiątych – „królem Gotów” („Rege Gotorum”), co może sugerować, że Ge[a]ci i Goci to
jeden etnos. Duński ksiądz i historyk Grundtvig zidentyfikował Chlochilaichum, jako króla Geatów
Hygelaca (dawniej nordyckie Hugilaikaz) z „Beowulfa”. Człon *laichum kojarzy się z ‘Lachem’.
Takie samo znaczenie ma zresztą rdzeń *lac z odpowiadającego mu, według Gruntviga, imienia
Hygelac. Zatem element Chlochi- powinien odpowiadać Hyge-. Słowo ‘loch’ to celtyckie ‘jezioro’,
a ‘lach’ to ‘kamień’, natomiast ‘ch’ oznacza ‘k – od/do/dla/przy’. Ale moim zdaniem Chlochi- to
małe przekręcenie Chlodi- oznaczające ‘dla ludu’, wówczas całe imię oznaczałoby po prostu „Pan
ludzi’ (lach – pan). Podobne znaczenie ma imię Chlodwic / Chlodwig, jakie nosił król Franków
salickich (Merowingów), od którego później ukuto imię Hlodwic > Ludwik (słowiański Ludowic =
Ludowiec, czyli ‘wybraniec ludu’).
Poza gockim Hermanarykiem (Eormanric), do którego miał dotrzeć sam pieśniarz, w poemacie
pojawia się cała rzesza innych bohaterów schyłku starożytności. Po nim zostali wymienieni Hwala
i Aleksander (Alexandreas). Tego pierwszego trudno jest zidentyfikować, ale od razu widać, że ma
słowiańskie miano, związane z ‘chwałą’, która z kolei wygląda na wyraz powstały ze składu
h/k+wala, czyli „od walki” (k – od; wal – walka, waleczność, wojownik). Dlatego największą
chwałę, zwaną inaczej ‘sławą’ lub ‘mirem’, zyskiwano dzięki bohaterstwu i waleczności podczas
wojen.
Uczeni przyjmują, że Hwala to postać fikcyjna, choć niektórzy sugerują, że może tu chodzić
o przydomek cesarza Walensa (IV w.)50. W badaniach tematu zakłada się, że Hwala urodził się ok.
180 r. i był synem Bedwega (Wedwega < Wędwęga). Sam miał natomiast dwóch synów: Athra /
Annar i Berika, który był królem Gotów. W mitologii germańskiej i wykazie królów West-Essexu
Hwala pojawia się w genealogii Odyna. Od Noego miał pochodzić Sceafa, od niego Bedwiga
50
Longman Anthology of Old English, Old Icelandic, and Anglo-Norman Literatures…
30
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
(Wedwęga), od niego Hwala, od niego Hatra, od niego Itermon. Także Labuda uznaje Hwalę za
przodka boga Wodana51.
Wymieniony tu także Aleksander Wielki prowadził swe podboje w IV w. p.n.e., więc jest
wymieniony, jako jeden z najbardziej poważanych, historycznych bohaterów dla autora poematu, tak
jak wiele innych postaci z tej części tego utworu, na przykład Cezar. Historycy uważają zresztą, że
ze względu na chronologię, zapis Casere, należy rozumieć, jako imię sławnego rzymskiego generała
i imperatora z I w p.n.e., ale tylko w części pierwszej (wers 20), natomiast dalej (wers 76), jako
określenie „cezar” (tytulatura pochodząca od sławnego Cezara), odnoszące się do innego władcy
Rzymian (a właściwie, jak podaje bard – Greków = Creace52), którego miał odwiedzić nasz bard.
Hwala, Aleksander i Cezar zostali tu przypomniani tylko, jako wielcy bohaterowie,
o których należy pamiętać i wychwalać w pieśniach, a nie osoby, z którymi naszemu pieśniarzowi
udało się spotkać.
Reynolds uznaje Caesare za Chazarów, co Labuda odrzuca, przyjmując, że chodzi tu o jednego
z cezarów, który panował nad Rum-Walami, czyli zachodnią częścią Cesarstwa Rzymskiego,
najpewniej w czasach Karolingów53.
Niewykluczone, że imię Cesar wywodzi się od słowiańskiego Tsar (Czar), podobnie jak
niemieckie Kaizer.
W poemacie czytamy, że Attyla54 (ætla), czyli Tatula (atta=tata – ojciec) był królem Hunów
(Hunas), czyli „Konnych” (Koń/Kuń>Kun>Khun>Hun) – [K]Hunów. Nie oznacza to jednak, że
Widsith się z nim spotkał, choć w dalszej części pisze, iż gościł u Hunów, których Lewicki uznaje
akurat za Awarów. Ten uczony przypuszcza, że możliwe jest, iż pod tym imieniem skrywa się tu
awarski chagan Bajan, który był współczesny Alboinowi – królowi Lęgobratów z VI w. Miał on,
zdaniem Lewickiego, występować w drugiej części utworu pod imieniem Ermanaryka, co jest
wątpliwe, gdyż ta postać przewija się przez cały utwór, od początku do końca i występuje raczej
obok Aelfwine’a, tj. domniemanego Alboina, a nie zamiast niego.
Intryguje staronordyckie imię Attyli – Laszínus w jednym z rękopisów, choć w innym zwany jest
Atli. Uczeni tłumaczą, że takie miano nadano mu od słowa Latin („łacinnik”), być może dlatego, iż
Hunowie, podobnie jak Rzymianie, byli południowcami. Są też domysły, że różne przydomki Attyli
51
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
52
Zapis Creace można czytać, jako Krake, więc Grakh (Krak) Kadłubka nie jest wymysłem tego kronikarza, ale być
może jedynie łacińskim zapisem tej nazwy. Grecy sami zwali siebie Hellenami, a swój kraj Helladą. Grecia to łacińska
nazwa, która ma odnosić się do wyrazu Graek – Grajek, co po polsku brzmi wręcz identycznie. Oczywiście
w rzymskich ustach miało to brzmieć prześmiewczo, gdyż Grecy, podobnie jak Słowianie, pieśnią i grą na gęślach, czy
innych instrumentach, wielbili swoich bogów i herosów.
53
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
54
Imię Attila, oznacza według mnie Tatulę, czyli Ojczulka, podobnie jak Totila – władca Ostrogotów (a według Popa
Duklanina – Słowian południowych). Opiera się ono bowiem na archaicznym rdzeniu *at (tatu / tata / toti / atta),
obecnym w różnych językach, a oznaczającego ‘ojca’, zdrobniale słowiańskiego ‘tatę’. Na przykład imię Attaturk
oznacza Ojciec Turków. Ten popularny rdzeń wśród ludów turkijskich, scyto-sarmackich, gockich, wendyjsko-
słowiańskich i innych wskazuje na istnienie prajęzyka, który językoznawcy nazywają praindoeuropejskim (zw. też
praindogermańskim), a ja określiłbym go, jako prawendyjski (indoariosłowiański = IAS).
31
Tomasz J. Kosiński
wynikają z tego, że nieznane jest jego prawdziwe imię55. Wiadomo, że był królem Hunalandu
i teściem Hildebranda56. Osobiście imię Laszinus czytałbym nie, jako „Latinus” (choć związki łaciny
z językiem lackim wymagają odrębnej uwagi), ale Las+syn+us, przy czym po odrzuceniu typowo
łacińskiej końcówki –us, zostaje nam Las+syn, co należy rozumieć, jako ‘laszy/lacki syn’ lub
‘potomek Lachów’.
Zygmunt Gloger w „Encyklopedii staropolskiej” (Tom IV) domniemywał, że w armii Attyli była
także duża grupa Słowian: „Jornandes, piszący w połowie VI w. dzieło swe: „De origine actuque
Getarum”, mówi w jednem miejscu o walecznych żołdakach potężnego Attyli, króla Hunnów,
władającego w V-ym w. Panonią i Scytją, że w obozowisku swojem zasiedli do spożycia „strawy”.
Wymienienie tego wyrazu słowiańskiego każe się domyślać, że wśród wojowników Attyli były
i plemiona słowiańskie a prawdopodobnie i lechickie, które już w V wieku używały w swojej mowie
naszego wyrazu s t r a w a w dzisiejszem jego znaczeniu.”
Także Gerard Labuda znalazł w „Pieśni o Hunach”, fragmenty odnoszące się wyraźnie do
Słowian. Pisał też o przyjacielu Attyli Polonusie w Szczecinie, królu Rusów-Rugiów-Polan i ojcu
Odyna-Odoakra, który zlikwidował Cesarstwo Rzymskie.
Wspomniana „Pieśń o Hunach” powstała w formie ustnej ok. 800 r. na terenie Nadrenii lub
Szwabii. Przypuszcza się, że zawiera ona opis wojen gocko-huńskich z IV-V w. n.e. Oryginalny
tekst jednak zaginął, a fragmenty jej treści znamy jedynie z norweskiej przeróbki z IX/X w.
przytaczanych, jako cytaty w Sadze o Herwarach (Herwararsaga) z XII/XIII w. Uczeni uważają, że
pieśń tę znał autor poematu Widsith, jak i kronikarz Sakso Gramatyk.
Postać Attyli obecna jest także w „Pieśni o Nibelungach” (XII/XIII w.). Nibelungowie (także
Niflungowie) to ród karłów, których skarb przejęli Burgędowie, z pomocą Zygfryda. Ich nazwę
Nibelungowie wyprowadza się od słowa Nebel (staroniem. Nebul) oznaczającego „mgłę”. Mieliby
oni zatem być „mieszkańcami krainy mgieł”, być może Niflheimem, czyli mityczną krainą zmarłych.
Dla mnie to jednak Nibylęgowie (lęg – ród), czyli ‘nibyludzie’, co pasuje idealnie do karłów.
W pieśni tej jest mowa m.in. o podboju Burgundii w 436 r. przez Hunów pod wodzą Attyli,
występującym tu pod imieniem Etzel (lub Ecel). Imię to od razu kojarzy nam się z Icelem, wodzem
Anglów, który miał poprowadzić ich do Brytanii.
Pojawia się tu także wymieniony przez Widsitha Hagen (w sagach skandynawskich zwany
Högnim), choć uważany jest przez badaczy za postać fikcyjną. Przydomek Hagena „von Tronege”
(Trojne) ma być wymyślony przez kronikarzy, bo sugeruje, że był on potomkiem trojańskich
uchodźców, którzy niegdyś osiedlili się nad Renem, co wydaje się mało prawdopodobne.
Wspomniany też jest tutaj Dytryk z Bernu (tj. Werony)57 z rodu Amelungów, czyli król
Ostrogotów – Teodoryk Wielki z rodu Amalów, król Burgędów Gunter – historyczny Gundachar
(Gundichar) oraz jego bracia Gernot i Gizler (inni historyczni władcy Burgędów: Gundomar
i Gislahar/Giselher). Ten ostatni jest wspomniany także przez Widsitha.
W „Pieśni o Nibelungach” występuje również postać Liudegasta, króla Danów, którego imię
językoznawcy wywodzą od rzekomo niskogerm. liud – ludzie i gast – gość. Podobne imię nosi
Liudeger, król Sasów, którego miano etymolodzy wywodzą od liud j.w. i saks. ger – włócznia58.
55
F. Detter, Zwei Fornaldarsögur, 1891.
56
A. Finlay, The Saga of Ásmundr, Killer of Champions, [w:]. A. Martin, A. Finlay (eds.). Making History, Essays on the
Fornaldarsögur, London 2010, s. 119-139.
57
Równoważność ojkonimów Berno (Bern) i Verona wynika z oboczności B=V/W, gdyż w grece nie występowała litera
W, którą zastępowała B. Oznacza to jednoznacznie, że nazwy miejscowe w Europie, jak Berno, Brno, Werona opierają
się na słowiańskim rdzeniu *vera/verna – wiara/wierna i należy je czytać jako Wierno/Wierna. Natomiast podobna
nazwa Warna oznacza ‘warena’, czyli ‘warzona’, od gorących źródeł, które się tam znajdują, a Bar to War, czyli
warownia. Związek ‘waru’ – warzenia, czyli walki z ‘werą’ – wiarą jest też bardzo bliski, stąd i podobieństwo słowne.
58
Z tego by wynikało, że Germanie to lud posługujący się włóczniami, a nie ‘bracia’, jak twierdzi większość
językoznawców odwołując się do łaciny i rzekomego „germanusa” o takim znaczeniu. Te niezgodności pokazują
niejasność w tej kwestii i równie dobrze można przyjąć, że to Górale, a rdzeń *ger to przekręcone *gor – góra.
32
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Hun Attyla
33
Tomasz J. Kosiński
Czyli znów wychodzi, że Słowianie zapożyczyli te słowa od Germanów, w tym także i ‘liud –
lud’, a nie odwrotnie, jak zapewne było. Okazuje się więc, że nawet połabski bóg Radegast z Retry
miał germańskie imię, bo opierać się ma ono na germańskim rdzeniu *gast, a nie *gość, którego
przecież nie można było poprawnie zapisać w łacinie (znaki diakrytyczne wprowadzono do alfabetu
łacińskiego w Czechach i Polsce dopiero na przełomie XV/XV wieku).
Jest też tutaj wzmiankowany Burgendum Gifica, czyli znany z innych źródeł Gebicca (Gibica,
Gebicar, Gibicho lub Gippich)59, król Burgundów (Burgędów) od końca IV w. do śmierci w 407 r.
To ojciec Gundomara I (Gędomira / Godomira / Godzimira), Giselhera (Gęślarza) i Gunthera
(Gądara / Godara). Pojawił się on również, jako Gjúki w poemacie Atlakviða, gdzie jest ojcem
Gunnara (Gądara / Godara) i Ognia (Hogni). Imię w zapisie Gifica, wygląda na przekręcone
Gęsica, natomiast Gebicca, to być może Gębica, albo Gołębica, z pominięciem „ł”, nieczytalnego
i niezapisywalnego dla niesłowiańskich pisarzy. Takim określeniem („szlachetna gołębica”)
nazwano na przykład Bolesława Chrobrego na jego nagrobku wykonanym z polecenia Kazimierza
Wielkiego.
Chambers uważa, że był on królem Burgędów nadodrzańskich. W eposie o Walterze Gibicho jest
z kolei władcą Wranków, który miał wysłać Hagena na dwór Atylli60.
Burgundowie, a właściwie Burgędowie > Burgodowie (Burogoci), czyli synowie wiatru
północnego, to potomkowie boga Bura – Boreasza, podobnie jak sąsiadujący z nimi Burowie.
Najstarsze potwierdzenia ich siedzib wskazują na Wielkopolskę, choć niektórzy przyjmują, że dotarli
oni tam z wyspy Bornholm.
Warto tu zauważyć, że to Polaków w anglosaskim zwą Pole, czyli tak samo jak pole – biegun
północny. Dziwnym trafem też niem. burg – osada, miasto to odpowiednik słowiańskiego pola,
opola i gr. polis (Ptolemejskie pole+is), choć związane jest też z wyrazem berg – góra, a ta z kolei
z breg – brzeg, skarpa. Nawet Wikisłownik podaje etymologię imienia Boreasza od słowiańskiego
słowa ‘góra’ – ‘bora’.
Nie trudno zauważyć, że jeśli przyjmiemy zniemczoną wersję ich etnonimu, jaką obecnie znamy,
Burgundowie, a nie pierwotną – Burgędowie > Burgodowie (Burogoci – północni Goci), to można ją
też przetłumaczyć, jako Polanie, bo jak wspomniałem niem. burg – miasto, to sł. pole, opole – osada,
gród. W tym ujęciu byliby to zatem Grodzianie, czyli ci, co budują grody i w nich mieszkają. Pisze
o tym także Roman Trojanowski na swoim blogu61.
Bor oznaczało także wojownika, walkę, bój (bor = boj), stąd mamy czasownik „borykać się”
i pochodne od niego imię Boresław, które przeszło w Bojesław i Bolesław. Przy takim rozumieniu
Burogoci byliby Walczącymi Gotami.
Wyraz ‘bor’ – bur, bór oznacza też las sosnowy, a Borowy to strażnik, obrońca tego boru.
Prześledźmy zatem przy tej okazji znaczenie i etymologię imion pierwszych znanych
burgundzkich władców, przed czasem panowania nad tym ludem dynastii Merowingów
i Karolingów, wśród których zresztą też jest sporo imion ze słowiańskimi rdzeniami, które jednak już
na tyle uległy zniekształceniom zarówno w pisowni, jak i wymowie, a także uzyskały nowe
znaczenie i rozumienie, że można mówić już o nowosłowach innego języka.
59
Przechodzenie b = f i odwrotnie to dość powszechna oboczność.
60
R.W. Chambers (ed.), Widsith…
61
https://romtroy.blogspot.com/2016/07/polacy-co-oznacza-ta-nazwa.html?m=1
34
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Miana Burgędów też zresztą wyglądają na fazę przejściową, zarówno w tworzeniu się nowych
słów w kształtującym się języku staroniemieckim, na bazie m.in. starosłowiańskiego, a nie
odwrotnie, jak twierdzi wielu językoznawców, ulegających wpływom niemieckiej lingwistyki i jej
wykładni z czasów zaborów, a także powstawaniu odrębnego etnosu, który, jak wiemy, niebawem
został wchłonięty przez Państwo Karolingów, by niedługo później dać początek dwóm różnym
narodom – Francuzom i Niemcom. Ten proces dojrzewania obu etnosów trwał dość długo i wraz
z funkcjonowaniem oddzielnych państw klarowały się też odmienne języki narodowe, w kolejnych
wiekach ulegające naturalnym lub sztucznym modyfikacjom (reformy językowe).
Poniżej prezentuję wykaz pierwszych władców Burgędów wraz z omówieniem znaczenia
i pochodzenia ich imion:
Gebicca (Gjúki, Gifica, Gibica, Gebicar, Gibicho, Gippich), czyli Gębicz, Gębica, Gębicho.
Król do roku 407.
Gundomar I (Gundimar, Godomar, Godemar, Gernot, Guthormar), czyli Godzimir,
Godamir, bo gunde = gode. Lata panowania 407-411. Słowo ‘god’ jest słowiańskie i oznacza
‘godzić, dogadzać’, stąd Godebog – bóg urodzaju oraz Gody – święta na zakończenie roku
z modłami o urodzaj w nowym (obecnie to rocznica ślubu), a także ros. god – rok.
Giselher (Gislaharius), czyli dosłownie Gęślarz lub Gęśloariusz, tj. ‘Rodowy Arianin’, bo
‘gęś’ symbolizowała ‘stado’. Gęślarz to słowiański bard, który zajmował się sławieniem
bohaterskich czynów junaków, a arianin był wyznawcą Ariusa i założonego przez niego
arianizmu. Panował w okresie 407-411.
Gunther (Gundahar, Gundaharius), czyli Godariusz, tj. ‘Boży Arianin’, bo gunde = gode.
Rządy w latach 407-436.
Gunderyk (Gundioc, Gundowech), czyli Goderek, Godziwicz, Godewit, bo gunde = gode.
Władca z lat 436-473.
Gundobad, inaczej Gondebaud, Gondovald, czyli Godewład, Godziwład (bad/baud/vald <
wlad). Rządził w Lyonie (473-516).
Gundomar < Godzimir. Panował w Vienne (473-486).
Godigisel (łac. Godigisclos, Godegisilus), czyli ‘Boży Gęślarz’, tj. Godzisław, sławiący boga.
Królował w Genewie (473-500). Imię takie samo jak sławnego władcy Wandalów sprzed
wieku.
Sigismund, znany jako Święty Zygmunt, którego imię powstało od rdzeni *sięga – siąg,
osiągnięcie, zwycięstwo, wysokość oraz *mund – mundry, mędrzec, czyli to ‘Wielki
Mędrzec’. Może to przydomek po jego przejściu z arianizmu na dogmatyczne
chrześcijaństwo w wydaniu zachodnim, znane z czasem, jako katolicyzm. Rządził w latach
516-523.
Godomar, czyli Godzimir. Panował w okresie 523-534.
Jak widać nie tylko Wandalowie, Słebowie (Sławowie), czy Lęgobratowie mieli słowiańskie
imiona. Pod wpływem zniekształceń w łacińskich zapisach wyglądają one z pozoru obco, ale mają
swój czytelny słowiański rodowód. Możliwe, że to właśnie poprzez takie zniekształcenia w pisowni
i wymowie powstał język protoniemiecki (zwany starogermańskim), którego bazą był zasób
wendyjskich słów z domieszką celtyckich i skandynawskich (też zresztą posiadających wiele
słowiano-sarmackich zapożyczeń).
Wiele wskazuje też na to, że dany etnos ludów uznawanych za germańskie, czyli w rozumieniu
akademickiej nauki – praniemieckie, kształtował się na bazie zarówno zmian językowych, podziałów
plemiennych, walk o dominację i wpływy, migracji i podbojów, akulturacji (romanizacji,
germanizacji) i asymilacji, czy też tylko zwykłych historycznych nieporozumień lub celowych
przekłamań.
35
Tomasz J. Kosiński
Gunther, król Burgundów (autor: Peter von Cornelius Hagen, z ‘Pieśni o Nibelungach” 1859)
Kto wie czy Goci, Gepidzi, Burgędowie, Słebowie (Sławowie), Lęgobratowie, Wandalowie
i inne ludy uznawane za germańskie lub nawet w węższym ujęciu – teutońskie, czyli według
uniwersyteckich uczonych - nie słowiańskie, nie były sojuszem sarmacko-słowiańskim, z pewnym
udziałem substratu skandynawskiego i celtyckiego.
Pamiętajmy też, że migracje miały głównie charakter konieczności życiowej, wynikającej ze
zmian klimatu, tradycji kulturowej, czyli szukania miejsca dla siebie przez młodszych synów bez
praw do ziemi przechodzących jedynie na pierworodnego, czy naporu innych plemion. W trakcie
takich wędrówek dochodziło do lokalnych, międzyplemiennych sojuszy w celu zdobycia przewagi
bojowej. Dlatego jednoznaczne ustalenie etniczności poszczególnych ludów wydaje się bardzo
trudne, gdyż mogą one obejmować reprezentantów różnych plemion, które gdzie indziej tworzyły
silne, odrębne od siebie etnosy.
Jedno dla mnie wydaje się coraz pewniejsze, a mianowicie fakt, że język sarmacko-słowiański
(wendyjski), czy właściwie ario-słowiański (wedyjski), był prajęzykiem dla wielu ludów
euroazjatyckich. Co więcej, śmiem twierdzić, że język prasłowiański ukształtował się na bazie ario-
słowiańskiego dużo wcześniej niż tzw. praniemiecki. To samo dotyczy także powstania etnosu
prasłowiańskiego i praniemieckiego, który w czasach rzymskich obejmował swym zasięgiem
olbrzymi obszar Germanii, Sarmacji i południowej Skandynawii.
36
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Burgędów uważa się za lud germański tylko dlatego, że weszli oni do Galii z Germanii oraz na
podstawie analiz językowych ich imion i nazw własnych z terenu ich przebywania, które jak wiemy
powstały w okresie tworzenia podstaw lingwistyki przez niemieckich językoznawców, tłumaczących
wszystko na swoją modłę, gdy Polski nie było na mapie świata.
Obecnie Burgundia to francuski region słynący z dobrego wina – burgundu. Mało kto wie jednak
skąd pochodzi i co oznacza ta nazwa.
Caelic jest według Widsitha królem Finów, u których bard miał osobiście gościć, o czym donosi
w dalszej części utworu. Jest to przypuszczalne odniesienie do Kalewa, bohatera epopei Kalevipoeg
(Syn Kalewa), która opowiada o czasach chrystianizacji, kiedy to Kalew i jego pogańscy synowie
uparcie opierają się nawróceniu i ostatecznie zostają całkowicie wykluczeni ze społeczeństwa.
Kalew jest ważną postacią zarówno dla Finów, jak i Estończyków. Jeśli rozdzielimy jego imię na
Ka+lew, to można rozumieć, że chodzi tu o ‘potomka lwa’ (ka/ko/ku – od/do/dla/przy). Zapis Caelic
może też sugerować, że jest to Gaelic (oboczność C=G), czyli Gal – Celt. W tym samym utworze
Grecy występują pod nazwą Creacas, gdzie też ‘C’ czytane jest jako ‘G’, chyba że chodzi tu
o Kraków (Crac/Grak=Krak), co już zbliża nas z kolei do zapisu Grakh (Krak) u Kadłubka.
Co ciekawe, władca o imieniu Finn (Win<Woin<Wojan) występuje w „Widsith”, jako król
Fryzów. Być może miał on fińskie korzenie, albo jest to tylko przypadkowa zbieżność
z odniesieniem do anglosaskiego słowa ‘win’ – zwyciężać, które wydaje się być związane
z wendyjskim ‘wen/wan’ – węda/wenda/weda oraz inne pochodne od niej słowa, jak, Wan+owie
(opozycjoniści Asów), Win+ule (Wandalowie), Win+den (Wendowie/Wędowie), wander
(wędrować), itp. Kto wie czy Finowie to czasem nie Vinowie (Wojanowie), czyli lud azjatycki (ugro-
fiński), który przyjął wedyjskie zasady i wierzenia. Wiele podobieństw kulturowych między nimi,
a Bałtami czy Wędami (Słowianami), może o tym świadczyć.
Imię Hagen brzmi jak pochodne od Chagan / Kagan, będącego określeniem wodza Hunów lub
Awarów. Może to być Haganus z poematu o Walterze i Hagni z „Pieśni o Nibelungach”, a Labuda,
za Chambersem, porównuje go też do Haginusa z „Gesta Danorum” i „Eddy”, gdzie związany jest
z Wrankami62.
Z racji, że imię Hagni łączy się z sansk. agni – ogień, możemy mniemać, iż ma ono właśnie taki
„ognisty” rodowód. Takie wyjaśnienie może nam też tłumaczyć tytuł ‘chagan / kagan’, zwłaszcza, że
polski wyraz ‘kaganek’ też wiąże się z ogniem.
62
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
37
Tomasz J. Kosiński
Hagen z Tronege (Hagen von Tronege) to jeden z głównych bohaterów Pieśni o Nibelungach63.
Jego przydomek znaczy „z Troi”, co historycy odnoszą do Wranków, którzy przypisywali sobie takie
pochodzenie. Dlatego też Paryzjan zamieszkujących okolice Lutecji, którą Wrankowie wybrali na
swoją stolicę, zwano Paris, odnosząc się do imienia bohatera Iliady. Hagen miał być synem Aldriana,
krewnym i podwładnym królów burgędzkich Gunthera, Gernota, Giselhera i ich siostry Krymhildy.
Gunther może być wymienionym przez Widsitha – Gotharem. To za sprawą Hagena zabito
podstępnie Zygfryda i pozbawiono Krymhildę spadku po mężu (Skarb Nibelungów).
Zmanipulowana przez niego kobieta pozbawia życia Gunthera, a ostatecznie i samego Hagena.
Krymhilda ginie z kolei z rąk zbrojmistrza Dytryka z Bernu, Hildebranda, który w ten sposób mści
się za śmierć „wielkiego wojownika” Hagena.
Hagen jest utożsamiany także z kilkoma innymi postaciami z legend germańskich, jak Högnim –
według Eddy Poetyckiej i Sagi o Völsungach, Hogni – królewicz gocki z rodu Gjukungów64 (brat
Gunnara), czy też z Hagan z Pieśni o Waltariuszu, krewny króla Wranków, Gibicha i przyjaciel
tytułowego bohatera.
Według Widsitha Hagen miał władać Holmrygami. Z racji, że wyraz „holm” oznacza „hełm”,
czyli ‘górę, szczyt’, dlatego Holmryge należy czytać po słowiańsku, jako Hełmorugiowie lub „górni
Rugiowie”, czyli ci, którzy mieszkają na północy. Odpowiadają oni zapewne Ulmerugiom, których
uznaje się za wschodni odłam Rugiów, a według Jordanesa mieli oni mieszkać na Pomorzu. Należy
ich lokalizować na terenie kultury wielbarskiej, powstałej w początkach n.e. na podłożu kultury
oksywskiej, czyli w rejonach ujścia Wisły. Tak też zakładają Marquart65 i Much66, a Chambers
i Jordan na wyspie Rugii67.
U Labudy „Holm” tłumaczone jest natomiast na „Island” – wyspa, co daje „Island-Rugians”68, co
powtarza za kilkoma niemieckimi uczonymi, którzy tłumaczą ich etnonim właśnie na „Wyspowi
Rugowie”, lokalizując ich na jednej z wysp duńskich. Wcześniej J.M. Lappenberg (1838)
doszukiwała się siedzib Holmrygów w Norwegii, gdzie występuje nazwa Holmrygir w Rogaland.
Labuda nie zgadza się więc z poglądem R. Mucha, że należy pod tą nazwą rozumieć słowiańskie
plemię Rujan / Rugian69. Polski historyk uparcie twierdzi, że mamy tu do czynienia z ludem
germańskim, którego nazwę przejęli Słowianie zasiedlający później ich siedziby70. Ta polemika
między austriackim uczonym, piszącym o słowiańskich Rugiach, a polskim historykiem
dowodzącym ich germańskości, tylko pokazuje, że niektórzy nasi akademicy najwyraźniej chcą być
bardziej święci od papieża, gdyż po prawdzie filogermańska narracja, ma gwarantować im większy
mir w środowisku naukowym. To niestety smutny efekt pozaborczej polityki historycznej, która
wciąż dominuje w naszym kraju.
Guthere (Guðhere), o którym już wyżej wspomniano, to najprawdopodobniej król Burgędów
Gunter (historyczny Gundachar / Gundichar)71 z „Pieśni o Nibelungach” (niem. Nibelungenlied)
pochodzącej z ok. 1200 r. Hagena był jego krewnym i mu podlegał. Jego imię można też
rekonstruować, jako Gotar.
63
Pieśń o Nibelungach, z języka średnio-wysoko-niemieckiego przeł., przedmową, komentarzami i indeksami opatrzył
Andrzej Lam, Warszawa 1995.
64
Edda Poetycka, ze staroislandzkiego przeł. i oprac. Apolonia Załuska-Strömberg, 1986; Saga o Völsungach, ze
staronordyckiego przeł. i oprac. Renata Leśniakiewicz, z serii: „Sagi islandzkie” nr 1, Sandomierz 2009.
65
J. Marquart, Festschrift Vilhem Thomsen, Leipzig 1912.
66
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
67
R.W. Chambers (ed.), Widsith…; R. Jordan, Widsith…
68
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
69
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
70
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
71
Te warianty imienia pokazują wymienność rdzenia *Guth na *Gunt i *Gund. A mając na uwadze, że jest to również
odpowiednik *Got, należy przyjąć, że etnonim Burgundowie można czytać też, jako Burgotowie, a po słowiańsku
Burgędowie (gund=gunt=gut=got=god=gęd).
38
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Rugiowie (Ruge)
Tekst: …Byłem u Rugiów, Głomaczy i Gromwalów…
39
Tomasz J. Kosiński
Z obiema postaciami, Hageną i Gotarem, związany jest także, wymieniony w pieśni nieco dalej,
Rædhere, którego imię można rekonstruować na Redar, co wiązałoby się z połabskimi Redarami.
Niewykluczone, że Redarzy (Rethranie, Retharowie), to potomkowie Retów, którzy wcześniej
zamieszkiwali obszar na południe od Windelicji (Wendo-Lechii).
Widsith miał się spotkać z Redarem osobiście. W literaturze tematu spotyka się opinie, że być
może chodzi tu o Rydygiera, który w niemieckim poemacie „Biterlof” (II poł. XIII w.) miał być
posłańcem Etzela (Attyli) za zbiegłą parą zakochanych, Walterem „z Hiszpanii” i Helgundą
„z Aragonii”. Przebywali oni w Hunalandzie, gdzie zaprzyjaźnili się z Rydygierem, kasztelanem
granicznego grodu Bechelaren nad Dunajem i jego żoną Gotelintą.
Jeśli natomiast przyjmiemy, że Redar był bohaterem Redarów, którzy później założyli połabską
Retrę (Radarę), to być może jego odpowiednikiem jest Radegast, który ruszył na Rzym z wielką
armią Herulów, Gotów i innych sprzymierzonych ludów. To on mógł być potem deifikowany
i czczony w Retrze, jako bóg Radagast. Albo przyjął on imię tegoż słowiańskiego boga, co jeszcze
dobitniej by potwierdzało jego wendyjskie korzenie. Jakby nie było, związek imion połabskiego
Radagasta z rzekomo germańskim Radegastem, może tylko świadczyć o słowiańskości obu postaci,
albo jednej i tej samej, tylko w różnych rolach.
Widsith wymienia Redara w jednym rzędzie wraz z Rondarem, który miał być synem
Ermanaryka. Mielibyśmy tu zatem w jednej opowieści, według poematu „Biterlof”, wymieszane
postacie, władców Hełmorugiów (Hagena), Burgędów (Gotar) i Ostrogotów (Rondar, a domyślnie
także Redar, jako posłaniec Attyli). Rondhere został zamordowany przez zdradzieckiego sługę ojca,
Bikki (Becca w „Widsith”)72. Imię Rondhere DiNapoli tłumaczy, jako rond – tarcza i here – armia73,
co nie do końca przekonuje, gdyż formant -here, jak już wcześniej podawałem, może oznaczać -har/-
ar, czyli ‘Aria’ – szlachcic. Natomiast pierwszy element *Rond wygląda na pochodny od ‘rząd’,
a ten od ‘rady’, czyli starszyzny zasiadającej lub stojącej na wiecu rzędem. Dlatego mamy w innych
językach liczne zapożyczenia tego rdzenia o nieco innych znaczeniach, ale związanych
z oryginałem. I tak, w sanskrycie rathah to pojazd kołowy, rydwan, awest. ratho, łac. rota – koło
(jak krąg tworzony przez zebranych na wiecu), lit. ratas – koło, st.irl. roth, walijskie rhod – koło od
wozu, staro-wysoko-niemieckie rad, starofryzyjskie reth, starosaksoński rath, w PIE ret – obracać
się. Widzimy dzięki tym porównaniom proste wyjaśnienie, dlaczego świątynia Redarów nazywała
się właśnie Rethra (Radara), a czczony tam bóg słońca (kultowego koła, kręgu) miał akurat na imię
Radagast (Radogość / Radogęś)74. Co więcej, te podobieństwa znaczeń słów opartych na rdzeniach
rad/red/rat/ret wskazują jednoznacznie, że Redarowie mogą być potomkami Retów, spokrewnionych
z Wenetami, czyli Wendami (Prasłowianami). Ja czytałbym więc imię Rondar jako przekręcone
Rzędziar (Rzędzian), który może pochodzić z plemienia Rondingów (Rzędzian), wymienionych przez
Widsitha w innym miejscu.
Z kolei imię Rumstan kojarzy się z Rammstein, co po niemiecku znaczy kamienny ‘taran’ (ramm
– baran, stein – kamień), a takie określenie zdecydowanie pasuje do dzielnego rycerza. Ja jednak
doszukiwałbym się tutaj odniesienia do słowa ‘[g]rom’, często zapisywanego i wymawianego bez
początkowego ‘g/h’, które dało nazwę słowiańskiej świątyni w formie ‘chrom/chram’, jako miejsca
kultu boga gromu – Peruna. Należy też wiedzieć, że niem. stein – kamień, pochodzi od
słowiańskiego z+tyn, przy czym słowo ‘tyn’ to ‘skała’, dlatego też Tyniec to twierdza osadzona na
skałach. Człon –stan to także turkijskie określenie ‘kraju’, ale wątpliwe, by tutaj chodziło o taki
źródłosłów. Całe imię Rumstan, a właściwie [G/H]Romstyn, oznaczałoby ‘gromowy kamień’, który
był kultowym przedmiotem dla Słowian, jako atrybut Peruna. Żaden władca o takim imieniu nie jest
72
D. Hughes, The British Cronicles, 2005 [na:] https://realityroars.com/history/european/anglo-saxon-bretwaldas-of-
england.html
73
R. DiNapoli, Reading Old English Wisdom: The Fetters in the Frost, 2021.
74
T.J. Kosiński, Bogowie Słowian…
40
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
jednak znany w historiografii, ale taka etymologia może nam wyjaśniać, dlaczego niem. ramm
oznacza akurat ‘barana’, czyli inaczej ‘groma’, który potrafi zaciekle uderzać rogami, tak jak piorun.
Heoden był panem ludu, znanego z „Widsith” pod nazwą Glomme. Ammianus Marcellinus
podaje, że król u Burgędów nazywa się Hendinos75, tzn. Jedyny / Pierwszy. Dlatego mając na
uwadze, że uznajemy Burgędów za lud wendyjski, możemy przyjąć, że imię Heoden i jego warianty
Hodon, Odin, Odyn, oznaczają Jeden, co dotyczy samowładcy (Samo). Z tym wyrazem związane
jest też określenie odyniec (groźny, bojowy samiec dzika).
Nazwę Glommas wywodzi się w niemieckiej nauce od germ. glommi – szczekacz (wilk), gliomu –
połysk, glom – zmrok, glamr – księżyc, czy też glamum – hałas. Jak widać nie brakuje tu
najróżniejszych domysłów, ale filogermańska gwardia akademików jest pewna, że to plemię
germańskie. A przecież człon *Glom może być po prostu odpowiednikiem Holm, czyli Hełm (góra,
szczyt), albo składem K/G+łom, oznaczającym ‘odłam’.
Niemieccy naukowcy szukali tutaj związków z Lemowiami Tacyta, a Much lokalizuje ich na
zachód od Rugiów, czyli na lewym brzegu Wisły76. Obecnie jednak uczeni uważają, że Glommowie,
zamieszkiwali prawdopodobnie wzdłuż rzeki Glomma (lub Glåma) w południowo-
zachodniej Norwegii. Lewicki widział w nich natomiast Głomaczy, zwanych inaczej Dalemińcami,
do czego nie mógł się przekonać Szafarzyk i wielu innych historyków. Chambers77, a za nim Labuda
odrzucają zdecydowanie taką tezę78, choć ja nie byłbym tego taki pewien.
Imię Witta można ze słowiańska tłumaczyć na Wit (pan, gospodarz, witacz). Według „Widsith”
miał on władać Słebami (Swaefe), zamieszkałymi na Szlezwiku. Labuda podkreśla ich germańskość
podając w swoim opisie „Widsith” ich nazwę w formie Swabowie / Szwabowie79.
Według Bedy, Witta był pradziadem Hengista i Horsy, legendarnych przywódców anglosaskich
plemion podczas ich migracji w V w. do Brytanii. Z kolei „Kronika Anglosaksońska” z roku 449
mówi: „Ze starych Sasów pochodzili ludzie z Essex, Sussex i Wessex, środkowi Anglowie, Mercjanie
i wszyscy ci na północ od Umbrów. Ich przywódcami byli dwaj bracia, Hengest i Horsa; którzy byli
synami Wihtgilsa; Wihtgils był synem Witta, Witta – Wecty, Wecta – Wodena... Z tego Wodena
powstali wszyscy nasi królewscy krewni, a także południowi Umbrowie”. To by wskazywało, że
wymieniony tu Witta był Sasem, żyjącym jeszcze na kontynencie, przed migracją tego ludu do
Brytanii. Może to tylko zbieżność imienia, a może coś się nie zgadza w tym rodowodzie.
75
Hendinos, znaczy Pierwszy, bo Hędyn to Jedyny. U Gotów to Kindins (K+indin, tj. ‘od jednego’ / ‘przy jednym’), co
oznacza jedynowładcę. To wskazuje nie tylko na pokrewieństwa językowe między Burgędami i Gotami, ale także
zbieżności ich słów z mową Wędosłowian.
76
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
77
R.W. Chambers (ed.), Widsith…
78
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
79
Tamże.
41
Tomasz J. Kosiński
Etnonim Suebowie jest przekłamaną nazwą funkcjonującą w nowszej historiografii, jako etnonim
germańskiego ludu zapisywanego w łacinie w różnych przekręconych formach: Suevi, Suebi, co
wynikało z faktu, że w łacinie nie było ‘Ł’ ani ‘W’, które to głoski wyrażano literami ‘U’ lub ‘B’.
Nawet J. Grimm, ojciec niemieckiej lingwistyki uznawał, że Suewowie to Sławowie. Jakoś jednak
Niemcy go nie chcieli słuchać i zrobili ze Sławów – Swabów, a potem Schwabów – Szwabów.
Niewykluczone, że może tu jednak chodzić o Słebów (Z+Łebów), czyli Połabian (znad Łeby/Łaby),
co by się zgadzało także z zajmowanymi przez nich starożytnymi siedzibami.
Przyjrzyjmy się zatem imionom niektórych sławskich władców w Galicji:
• Hermeryk (co najmniej 409-438) – to skrócona wersja imienia Hermanaryk, przy czym her –
hora, góra, man – mąż, ryk – ryczący, czyli to ‘Ryczący Góral’, albo ‘Wielki Rycerz’.
Prawdopodobnie słowo ‘ryk’ – ryczący było synonimem określenia ‘groźny’. Wojownicy ruszali
do boju z wrzaskiem, którym próbowano wystraszyć przeciwników. Dlatego innym określeniem
woja był ‘rycerz’, od czes. řiči, ros. reči, stpol. rzec – mówić, krzyczeć, ryczeć.
• Rechila (438-448) – Reczila(h), tj. ‘Mówiący (Ryczący) Lach’, bo rdzeń *rech to psłow. *rekti
‘mówić, powiedzieć, nazwać’, stpol. rzec (stąd też ‘rechotać’), stczes. řéči, řku, czes. řiči, řeknu
‘powiedzieć; dać nazwę, nazwać’, ros. reči, rekú ‘mówić, powiedzieć’, pokrewne z lit. rěkti
‘krzyczeć’, a dalej też m.in. z goc. rahnjan ‘liczyć’; PIE. *rek – ‘krzyczeć, mówić’. W drugim
rdzeniu tego imienia *la(h), głoska ‘H’ jest niema, dlatego też często ją pomijano w zapisie.
Reczila wydaje się więc skrótem od Reczilach, zapisywanym w łacinie, jako Rechilach
(Rechilah). Wiązało się to zapewne z odmianą gramatyczną przez przypadki tego imienia, jako
Reczila, Reczilą, Reczile, jako prostszej aniżeli Rechilachem, Rechilahu (Rechilahowi).
• Rechiar (448-456) – to imię potwierdza nam etymologię Rechila, gdyż tutaj drugi rdzeń
nawiązuje do synonimu Lacha, czyli Ar – Aria. Jest to zatem Recziar, tj. ‘Mówiący Arianin’, albo
‘Ariański Rycerz’. Słewowie (Słebowie) być może jeszcze przed migracją do Galii przyjęli
arianizm, więc rdzeń *ar w ich imionach nie powinien dziwić, albo jest to nawiązanie do
archaicznego słowa ar – szlachetny.
• Framtan (457) – możliwe, że to Pramtan, bo znana jest oboczność F=P, a *pram może być
skrótem od priamyj – prawy, sprawiedliwy, dumny (jak trojański król Priam), natomiast *tan to
‘toń, nurt’ (jak ‘Tanais’, czy ‘taniec’ – wir), byłby to zatem „Prawy Nurt”. Może to nie jest
pierwotne imię, a tylko przydomek, który wziął się stąd, że rządził on tylko na terenach w dolinie
rzeki Duero, kto wie czy nie właśnie po jej prawej stronie.
• Maldras (456-460) – Mal to mały, a *dras – drago, smok (drapieżca, od drapania, pazurów),
zatem to ‘Mały Smok’.
• Frumar (460-464) – znany też, jako Frumariusz, więc etymologia tego imienia może się wiązać,
podobnie jak u Framtana, ze słowem priamyj, zatem to ‘Prawy Arianin’.
• Rechimund (460-co najmniej 468) – wiemy już, że *rechi to *reczi, czyli ‘mówić’, ale *mund,
kojarzone z marszu z niemieckim pochodzeniem, jest po części prawdziwe, gdyż jest to
zapożyczona przez plemiona teutońskie zlatynizowana wersja słowiańskiego słowa „mundry” –
mądry, zatem chodzi tu imię o znaczeniu ‘Mówiący (Ryczący) Mędrzec’, albo ‘Mądry Mówca’,
ewentualnie ‘Rycerski Mędrzec’.
• Chararyk (ok. 550-559) – *chara to oczywiście hora – góra / wielki, a ryk – ryczący lub rycerz,
więc to po prostu jeszcze krótsza wersja Hermanaryka i Hemeryka, bez rdzenia *man, czyli to też
‘Ryczący (Groźny) Góral’ lub ‘Rycerz z Gór’, ewentualnie ‘Wielki Rycerz’.
42
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
• Teudemir (561/66-569) – to po prostu Ludomir, od teut – lud (od tego rdzenia pochodzi nazwa
Teutonów – ludzi znad toni, wody), przy czym należy zauważyć, że imię Teuta nosiła iliryjska
królowa i ma ono praindoeuropejskie pochodzenie (PIE. teut – plemię). Nietrudno tu dostrzec
przejście od lud > leud > leut > teut. Niewykluczony jest też związek ze słowem teło – ciało,
czyli po prostu ‘człowiek’.
• Miro (569-583) – jeśli ktoś próbuje to imię wyprowadzać z jakichś wymyślonych niby
germańskich słów, zamiast od słowiańskiego wyrazu *mir, to ewidentnie stosuje antysłowiańskie
zabiegi, manipulując faktami.
• Eboryk (583/84) – wygląda to na skrót od [Ł]Eboryk (‘Ł’, jako trudne w wymowie i zapisie
przez łacinników najczęściej pomijano), czyli byłby to ‘Łebski Rycerz’ lub „głowa (łeb, tj. wódz)
rycerzy”.
Chyba jasno widać, że zarówno sam etnonim Suewowie (Słebowie), jak i imiona słebskich
władców, są słowiańskie, zatem i sam lud Suewów możemy uznać za Słowian połabskich
(Słebowie>Suewowie/Swewowie/Suebowie>Swabowie/Schwabowie/Szwabowie), inaczej Połabian
(S/Z Łeby/Łaby).
Zależności znaczeniowe S+ława/S+łaba, S+łewa/S+lewa i S+łewa/S+Słeba wymagają bliższych
badań. Moim zdaniem problem dotyczy zarówno wieloznaczności etnonimu Słowianie/Sławianie,
który jest związany ze słowami: sława, słowo, łeb, ława, wiano, łów, sło[ńce], wan, wena, wenda
(węda=weda=wiedza), jak też rozumienia nazwy Słebowie (Suewowie/Swewowie/Suebowie) łączonej
z Łabą (Łebą), łbem (czyli górną rzeką, biegnąca do morza), ławą, sławą, słowem.
W literaturze tematu można spotkać założenie, że Wada był królem Hälsingów w Szwecji, rządząc
tam ok. 500 roku. Hälsingowie (Haelsings lub Halsingas) prawdopodobnie zamieszkiwali
Hälsingland (lub Helsinga), historyczną prowincję w środkowej Szwecji, położoną w południowej
części Norrland nad Zatoką Botnicką. Kojarzy się ich także z duńskim Helsingør lub szwedzkim
Helsingborgiem. Jak widać i w tym przypadku uczeni nie są zgodni i istnieje tutaj szerokie pole
spekulacji.
Brakuje też wiarygodnych wyjaśnień imienia tego władcy, a część historyków uważa wręcz, że
jest ono zmyślone. Dlaczego więc nie można przyjąć, że jest to Wąda/Węda, który rządził
Helsingami, czyli mieszkańcami (synami) Helu, będącego dawniej być może nie półwyspem, jak
dziś, ale grupką wysepek lub jedną wyspą. To rejony zamieszkałe przez Wędów (Wendów) od
czasów Ptolemeusza, a ich ekspansja mogła sięgnąć także Skandynawii, gdzie do dziś znajduje się
słowiańskie ślady. Zatem Helsingowie to ‘synowie Helu’, czyli górnego (hełm – góra, szczyt)
półwyspu.
Jeśli chodzi o nazwę Hel, niekoniecznie trzeba ją wiązać z niemieckim ‘piekłem’ (Hell), gdyż
w grece na przykład mamy Helladę i Hellenów oraz piękną Helenę, zapewne ich spersonifikowaną
ojczyznę w micie o wojnie trojańskiej. Bardziej prawdopodobny jest chyba związek tej nazwy ze
słowiańskim ‘hełm’ – szczyt, góra, co by pasowało do krańcowego przyczółka, na północy ziemi
Wędów. Ewentualnie może tu chodzić o archaiczne słowo [h]el – anioł, bóg, do którego właśnie
odwoływali się wspomniani Helleni.
43
Tomasz J. Kosiński
Nie wiemy dlaczego Niemcy ukuli z ‘hełm’ – hell (piekło), ale być może wynikało--- to z wiary,
że na szczycie (pol. hełmie, niem. Holm) ziemi istniała słowiańska Nawia (skandynawska80
Walhalla), kraina zmarłych, czyli chrześcijańskie ‘piekło’ właśnie. Dlatego wydaje się, że to
niemieckie słowo ma chrześcijański, czyli dość późny, rodowód.
Według Malone’a imię Mearchealf może składać się z mearh („koń”) i ealf („elf”)81. Może
bardziej trafniejsze byłoby odwołanie się do śr.ang. marchal i anglonorm. marschal (ang. marshall)
– dowódca, komandor).
Także Labuda, podaje, że to raczej sztuczny skład imienia Mearc+healf, przy czym drugi człon
ma oznaczać „pół” i odnosić się do plemienia, którym ten władca rządził, tzn. Healf-Hundingas,
czyli „półpsy’ lub „psiogłowi”82. Pisał o nich m.in. Paweł Diakon, a mieli występować
u Lęgobratów. Labuda przyjmuje, że poprawny zapis powinien brzmieć „Mearc Healf-Hundingum”,
co oznacza, że, jego zdaniem, Meark rządził Pół-Hundingami, czyli „pół-psami”. Według mnie to
jednak nieporozumienie.
W wywodzenie etnonimu Hundingów, którymi Mearc[healf] miał władać, od niem. Hund – pies,
trudno uwierzyć, gdyż nazywanie ludzi „psami”, byłoby bardzo obraźliwe. R. Much tłumaczy to
jednak wojną między klanami „ogarów” (Hund) i „wilków” (Wulf), czyli rodem Wulfingów,
związanym z wczesnymi królami duńskimi (Wealhtheow, żona Hrothgara Scyldinga, jest
z Wulfingów, podobnie jak królowie Wschodniej Anglii)83. W legendach germańskich występują, co
prawda, postacie hybrydowe, jak ludzie o psich głowach, co jest zapewne błędną interpretacją
opowieści o ludziach wdziewających wilcze skóry wraz z głowami (np. Neurowie, Wilcy, Galowie),
więc może śpiewakowi o nich tu chodziło. Widsith miał ich zresztą odwiedzić osobiście i aż dziw
bierze, że nie napisał nic więcej o tym spotkaniu z tak niezwykłymi stworami. Może po prostu to nie
były hybrydy, tylko właśnie plemię przebierające się za wilki podczas walki lub obrzędów (kapłan-
wilk, tj. wołchw < wolkh).
Cynocefale, czyli „psiogłowcy”, spotykani są w różnych kulturach, począwszy od starożytnej
Grecji (Ktezjasz) i Rzymu (Pliniusz Starszy). Pisali o nich także m.in. Hezjod, Herodot, Marco Polo,
Augustyn z Hippony, czy muzułmański podróżnik Ibn Battuta. Nawet św. Krzysztof był nieraz
przedstawiany z głową psa. Te dziwne istoty miały występować na wszystkich kontynentach, w tym
także w Skandynawii i wschodniej Europie.
Nawet tak szanowany niemiecki kronikarz jak Adam z Bremy pisał o Amazonkach
i psiogłowcach: „Kiedy ciężarna rodzi dziecko płci męskiej, jest ono cynocefalem, a gdy żeńskiej,
wyrasta z niego osobliwa kobieta... Cynocefalowie są istotami, których plecy wieńczy psia głowa. Na
Rusi często trafiają do niewoli. Porozumiewają się dziwnie: trochę mówią, a trochę szczekają”. Ale
jakoś tak się porobiło, że głównie naszym kronikarzom zarzuca się bajkopisarstwo, a niemieccy mają
być wzorem do naśladowania i źródłem wszelkiej prawdy.
80
Nazwa ‘Skandynawia’ wygląda na bezpośrednie nawiązanie do Nawii Skandów, albo oznacza po prostu „Skąd je
Nawia”, czyli miejsce, gdzie jest Nawia.
81
K. Malone (ed.), Widsith…
82
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
83
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
44
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Ten mit miał zapewne swoje korzenie jeszcze w starożytnym Egipcie, gdzie Anubis – opiekun
zmarłych przedstawiany był z głową szakala. Także jeden z idoli prilwickich z kolekcji opisanej
przez J. Potockiego (fig. 38) przedstawia kapłana o głowie wilka lub psa84.
Zastanawia też zbieżność słowa Gąd/Kąt z ‘kądziel’. Zwrot ‘po kądzieli’ oznacza ‘po matce’,
czyli w tym przypadku byłoby to równoważne z pochodzeniem od Gąda/Kąda – Goda, boga
godzącego, darzącego (Godebug/Darzbog). Wspomniana postać z głową psa, wśród znalezisk
z Retry, podpisana jest runami wendyjskimi Sieba, co można tłumaczyć na Siew (Siewca), ale
i Dziew/Dziw85. Może stąd właśnie u Niemców Hund to Gąd, ale w znaczeniu ‘psa’, co miało też
oczywiście pogardliwy podtekst w przypadku odnoszenia się do niechrześcijańskiego bóstwa.
Imię Mearc, czytane jako Mark, kojarzy nam się Markomanami, którzy w V wieku weszli w skład
etnosu Bawarów i po części Czechów. Mearc > Marc > Mark, czyli polski Marek (mare – morze),
może oznaczać ‘marynarza’. Innym wariantem jest Marzec, który ma zresztą taką samą etymologię,
ale w tym przypadku bezpośrednio nawiązującą do ‘mary’ – moru, śmierci, z którą właśnie
kojarzono ‘morze’ (za nim lub w jego głębinach miała być kraina zmarłych Nawia, stąd ang. navy –
morski, marynarka). Ten związek wydaje się właściwszy, mając na uwadze, że Markomani, uważani
przez część badaczy za przodków Morawian, nie byli ludem morskim, choć ich etnonim, podobnie
jak Moraw, nawiązuje do ‘moru’ – Mary (bogini zimy, ciemnego oblicza Dziewy, co może się
z kolei odnosić do śnieżnych szczytów górskich). Być może jego oryginalne imię brzmiało Marczul,
84
T.J. Kosiński, Słowiańskie skarby. Tajemnice zabytków runicznych z Retry, Warszawa 2018.
85
Dziw (sansk. deva) to najdawniejsze określenie bóstwa u Wędów (Prasłowian) i Indów ([Ł]Ędów).
45
Tomasz J. Kosiński
przy czym element ulf/alf, powstał tu nie od wulf86 – wilka, jak się powszechnie przyjmuje, ale od
olv/alb/elv/elf – jaśniejący (stąd i ‘ołów’).
Mar[ze]c (Marczul) wydaje się być potomkiem Hunda (Hounda), założyciela ludu. Twierdzono,
że był Saksonem, który został zabity przez późniejszego króla duńskiego Helgi Hundingsbane (ok.
520 r.), o czym jest mowa w „Eddzie”. Historia Hunda bywa utożsamiana z podobną historią
Lamicho z Lęgobratów, co sugeruje, że może to być jedna i ta sama osoba. Według Malone’a,
w jego imieniu pierwszy element został zinterpretowany przez etymologię ludową, jako łacińska
lama („staw”), ale laiam – jest oryginalną formą, która reprezentuje zachodniogermańskie *lājan
(„szczekać”), por. gotycki laian („oskarżać się”) i islandzki lá („besztać”), więc Lājamo
prawdopodobnie oznaczało „szczekanie”87. Różne pisownie ostatniego elementu -icho, -icio i –isio
odzwierciedlają tę samą wymowę w języku lęgobrackim (jak w niemieckim ich), podobne do
angielskiego zdrobnienia –ca i islandzkiego -ki. Nazwa oznaczałaby więc „mały piesek”, czyli, jak
widać, ten językoznawca na siłę szuka tu odniesień do niem. Hund – pies. I to oczywiście nie jest
etymologia ludowa, ale naukowe, filologiczne wyjaśnienie. Najbardziej zadziwia robienie z –icho,
czy –isio rzekomo germańskich końcówek. Wychodząc z takiego założenia to nawet polski, biedny
misio też miałby być germańską pożyczką. Czyli Słowianie nie mieli swoich słów, choć ich etnonim
mówi dosłownie co innego i wskazuje, że to oni właśnie używali, a i zapewne tworzyli słowa, jako
posiadacze i propagatorzy wedy (wiedzy) – Wedowie (Wędowie / Wendowie / Wenedowie /
Wenetowie)
Kto wie czy tenże Lamicho (Lamissio, Lamissone) to jednak nie swojski Łamichuć, przy czym
*chuć to chęć, pożądanie od psł. xoteti, xuteti – chcieć. Z tym rdzeniem było wiele popularnych
imion i nazw, jak Borhuć, Chociebor, Chociesław, Chociemir, Chociebuż. Nasz Łamichuć
przypomina Łamignata, bo chuć należy czytać, jako żądny, a łam to łamanie, czyli walka. Końcówka
–missio może nam jednak wskazywać, że chodzi o „miśka” (niedźwiadka), a –micho to tylko jego
utwardzona wersja. Takie rozumienie jednocześnie pokazywałoby by nam pochodzenie imienia
Michał (ros. Misza) i być może Mieszko (łac. Mesco, Misica). Mnie jednak chyba najbardziej
przekonuje wersja, że może tu chodzić o Łamacza, którego dawniej nazywano Łamichem lub
Łamyszem, tak jak ‘brata’ zwiemy ‘brachem’, czy ‘swata’ – ‘swachem’, a „miśkowata” końcówka
jego imienia to tylko przypadkowa zbieżność.
Bądź co bądź, zdaniem językoznawców mielibyśmy zatem władcę Mearc[healfa], którego imię
ma pochodzić od konia i elfa, władającego psami. To oczywiście nie jedyne tak pokraczne
wytłumaczenie nie do końca rozumianych nazw przez germanofilskich lingwistów, a wiele innych
o podobnych przekłamaniach etymologicznych, jak w tym przypadku, objaśniam nie tylko
w niniejszej pracy, ale także w innych moich publikacjach i artykułach.
Idźmy jednak dalej. Jeśli przy analizie językowej słowa Hunding przyjmiemy natomiast oboczną
wersję Gunding (wymienność H=G), to otrzymamy Gądęgi / Godęgi (Gund=Gąd=God=Got), czyli
„obrońców boga” (god – godzić, bóg; dęga – deska, siła, tężyzna). Można ich czytać też, jako
Gądyni88 (gątyna/kątyna – słowiańska świątynia). Wówczas to swego rodzaju „posłańcy boga”
walczyliby z „wilkami”. To by nam też wskazywało, że w okresie powstawania poematu zachodziły
znaczne podziały językowe między poszczególnymi plemionami, które toczyły boje o swoje ziemie
i zdobywały nowe, pielęgnując swoją odrębność, a tym samym tworząc indywidualną tradycję
społeczną, która stawała się podstawą do wyodrębniania się późniejszych etnosów oraz języków
narodowych. Dlatego pierwotne, wędosłowiańskie słowo gąd (god – bóg z kąta, darzący, jak gody –
86
Niemiecki wyraz Wulf wydaje się późniejszym nowosłowem pochodzącym od w[lk]+ulf (wilk+jasny) i być może było
to najpierw określenie ‘białego wilka’, czyli swego rodzaju ewenementu natury o charakterze magicznym. Choć
w krajach północnych, to nie taka znowu rzadkość, a na terenach polarnych, gdzie zamieszkiwali po części
Skandynawowie, białe lisy, czy wilki to nic niezwykłego, więc to raczej stamtąd pochodzi ta nazwa.
87
K. Malone (ed.), Widsith…
88
Być może i nazwa Gdynia pochodzi od ‘gądynia’ – gątyna/kątyna.
46
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
dary, zbiory) znalazło się w nazwach plemiennych Geatów, Gotów, Kątów (gąt=kąt, jak
kontyna=gontyna) / Ąglów (ągl – kąt), czyli Gądów, czcicieli Gąda (Goda – Godeboga/Darzboga)
oraz duszków domowych (zmarłych protoplastów rodu, pośredników między Gądem i ludźmi),
którym składano drobne ofiary z jedzenia w wyznaczonym kącie domostwa (pokuć < pokąć),
w zamian za przychylność i opiekę89.
Widsith podaje, że Teodoryk (Teuderyk) rządził Frankami: þeodric weold Froncum. Przy czym
weold to oczywiście przekręcone słowiańskie zapożyczenie wyrazu ‘wład’. Pieśniarz informuje
dalej, że był z wizytą u Teoderyka i Franków.
Teuderyk I (484–533/534) to historycznie potwierdzony król Franków, rządzący od 511 roku,
a wywodzący się z dynastii Merowingów. Był pierworodnym synem Chlodwiga I. Po śmierci ojca
w 511 r. i podziale frankijskiego państwa na cztery części, przypadły mu ziemie po obu stronach
Renu ze stolicą w Reims. Wiadomo, że próbował otruć swego brata Chlotara I na uczcie „przyjaźni”.
Przyczynił się także do podboju Turyngii przez Franków. Grzegorz z Tours opowiada o tym
wydarzeniu tak: „Więc on (król Teodoryk) wezwał Franków i powiedział do nich: „Bądźcie źli,
błagam was, zarówno z powodu mojej krzywdy, jak i z powodu śmierci waszych krewnych,
i przypomnijcie sobie, że Turyngowie dokonali gwałtownego ataku na naszych krewnych i wyrządzili
wiele krzywdy I dali zakładników i byli gotowi zawrzeć z nimi pokój, ale Turyngowie zabili
zakładników różnymi torturami i napadli na naszych krewnych, zabrali całą ich własność i powiesili
młodzieńców za ścięgna ich ud na drzewa, i okrutnie zabił ponad dwieście dziewcząt, przywiązując
je za ręce do szyj koni, które następnie szły w przeciwnych kierunkach, a za sprawą bardzo ostrej
trzciny rozszarpał dziewczęta na strzępy.”
Po jego śmierci tron w Metz (Miecz) przejął jego syn Teodebert I (Teudebert < Tełobrat)90.
Został wspominany ze swym synem w eposach Hugdietrich i Wolfdietrich. Czasem można spotkać
w literaturze przykłady, że myli się go z ostrogockim Teodorykiem, który jest bohaterem eposów
o Dytryku z Berna (Werony). Dlatego podaję jego imię w formie Teuderyk, co związane jest
z omawianym wcześniej przeze mnie słowami: teud/teut – lud i ryk<ryc – rycerz. Jest to zatem
‘Rycerz Ludu’, być może w rozumieniu ‘wybraniec ludzi’.
Zauważmy tu zależności między theos / deus, a telo / delo, czyli teło – ciało, człowiek, lud i dzieło
– stworzenie. Człowiek, czy też ludzie (lud > leod > leut = telo > teud > teut) występuję tu jako teło
(gr. theo[s]) – ciało, a zarazem delo (łac. deo[s] > deus) – dzieło boskiego stworzenia. Niemiecka
wersja tego imienia Diet+rich, wydaje się z kolei opierać na rdzeniu diet < deti – dziecko, dzieci
i rich < ric < ryc[erz].
O Frankach pisałem więcej przy charakterystyce Meaca (Mareca) i Merowingów (Marowęgów),
którzy, jak zauważyłem, mogą być Myrgingami u Widsitha. Nie można wykluczyć, że ich etnonim
należy czytać po słowiańsku Wrankowie (wrany – kraki)91, na co uwagę zwracali już inni niezależni
autorzy (np. Tomasz Markuszewski alias Tleledrag).
89
T.J. Kosiński, Bogowie Słowian. Bóstwa, biesy i junacy, Warszawa 2019; tenże, Wiara Słowian, Warszawa 2020.
90
Zapis Teudebert < Tełobrat to oczywiście synonim imienia Ludobrat (brat/przyjaciel ludu).
91
T.J. Kosiński, Bohaterowie dawnych Słowian, 2022.
47
Tomasz J. Kosiński
Niejaki Thyle (þyle), a może Thule < Tuła, władał Rondingami, którzy są wiązani z ludem
Reudigni, wymienionym u Tacyta92, których R. Much lokalizuje w dorzeczu Eidory93. Inni badacze
zakładają, że to mieszkańcy norweskiego Telemarku.
Etnonim Rondingi można odczytywać ze słowiańska, jako Rzędzianie. Widsith podaje też imię
Rondara, oparte na tym samym rdzeniu *rond – rząd (ale też ‘koło, krąg’, stąd i ‘rondo’), który może
pochodzić właśnie z tego plemienia.
Natomiast Thule to także antyczna nazwa wyspy na Morzu Północnym lub Bałtyku, uznawana
przez historyków za Islandię lub Skandynawię, która w rzeczywistości jest półwyspem, o czym
starożytni geografowie mogli nie wiedzieć. Strabo pisał, że leży ona 6 dni drogi z Brytanii. Jej nazwę
w łacinie zapisywano też w formie Tile, co może nam wskazywać na słowo ‘tył’, gdyż była ona
niejako w ‘tyle’ w stosunku nie tylko do Brytanii, ale i całej Europy. Możliwe, że imię władcy
92
Publiusz Korneliusz Tacyt, „Germania”, przeł. Tomasz Płóciennik, wstęp i komentarz J. Kolendo, z serii: „Fontes
historiae antiquae” z. 10, Poznań 2008.
93
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
48
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
wspomnianego przez Widsitha może nawiązywać do nazwy tej wyspy, znanej już antycznym
pisarzom, albo to tylko zbieżność nazw, prawdopodobnie o takiej samej etymologii.
Inną propozycją jest wiązanie tej nazwy osobowej z czasownikiem ‘tułać’ i może ona oznaczać
‘tułacza’, czyli ‘wędrowca’, albo ‘przybysza’. Byłby to być może przydomek kogoś, kto dotarł do
Rzędzian i został obrany ich królem, co nierzadko zdarzało się w historii (Samo) i legendach (Sceaf
– Scyta, Krak, Thor).
Billing miał przewodzić Warnom (Werne). Imię Billing kojarzy się z Billungami, rodem
panującym w Saksonii, co zdaniem Labudy przesuwa datę powstania poematu na przełom IX/X
wieku94. Wernowie (Wierni) dominują w regionie Meklemburgii do tego stopnia, że we wczesnym
średniowieczu Niemcy znają ten region, jako Mark of Mecklenburg-Billing.
Można próbować wytłumaczyć to imię ze słowiańskiego, jako Wił+lęg, tzn. ‘z rodu (lęgu) wiła’,
albo Wił+łęg, o podobnym znaczeniu (łęg – podmokłe pole, siedlisko). Przy czym ‘wiłami’ (wijami)
nazywano nie tylko tańczące w kółko wiły – leśne rusałki, ale także węże. Może był to znak herbowy
tego rodu, albo najzwyklejsze odniesienie do tego świętego zwierzęcia, będącego dla Słowian
i innych ludów symbolem odrodzenia. Na tym rdzeniu opiera się też m.in. nazwa Wilna95. Inną,
moim zdaniem mniej prawdopodobną, możliwością jest to, że Billing może wywodzić swoje imię od
boga Belinusa (Belina / Bela).
Poeta pisze dalej, że osobiście odwiedził Warnów (Wærne). Uczeni jednak uznają ich za lud
germański, o którym pisał Tacyt (Varini). Wiemy jednak, że Warnowie (warene – warzenie; war –
walka, warownia) byli plemieniem słowiańskim, zamieszkującym obszary wokół ujścia Łaby.
O Warnach wspomina Prokopiusz przy okazji opisu migracji Herulów (Orłów) nad rzekę
Warnawą (niem. Warnow), której nazwa od razu kojarzy nam się z Warnami właśnie. Hydronim
Warnawa można tłumaczyć, jako ‘Wierna Rzeka’ (warna – wierna, awa – rzeka, woda). Przy takim
rozumieniu, Warnowie byliby po prostu Wiernymi. Warna to słowiańska nazwa bułgarskiego miasta,
które może mieć podobną etymologię, choć można wyprowadzać ją i od słowa ‘war’ – warzyć,
odnoszącym się też do ‘walki’ i ‘wojny’ (stąd i ‘warownia’).
94
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
95
T.J. Kosiński, Bogowie Słowian…
49
Tomasz J. Kosiński
Warnowie zostali pokonani przez Franków (Wranków) w 595 r. n.e. Historycy uważają, że
niedobitki tego germańskiego plemienia zmieszały się czasem z przybyłymi na tereny Połabia
plemionami słowiańskimi dając początek Warnom (Warynom / Warzynom – Walecznym). Ich
etnonim można też czytać, jako Wierni (związek słów war i wera wynika z obowiązku walki
o wiarę).
Teza o germańskości tego ludu opiera się jak zwykle na naciąganej interpretacji kilku faktów. Po
pierwsze, niewłaściwego rozumienia pojęcia „Germania”, które nie może być odnoszone wyłącznie
do ludów praniemieckich, gdyż był to termin geograficzny, dlatego Rzymianie „Germanami” zwali
całą rzeszę ludów teutońskich, celtyckich, wendyjskich, sarmackich, gockich zamieszkujących od
Renu po Wisłę. Z tego też powodu na przykład zapis Tacyta opisującego ludy zamieszkujące ową
Germanię, w tym Warnów nie świadczy, że było to plemię germańskie, w rozumieniu
„praniemieckie”. Po drugie, wynika to z przyjmowania fałszywego paradygmatu naukowego
o przybyciu Słowian nad Wisłę i Łabę dopiero na przełomie VI/VII wieku. Pogląd
o autochtoniczności Słowian został skompromitowany już dawno temu i utrzymywanie go na siłę
w nauce akademickiej także w Polsce jest wyrazem jedynie realizacji przez nasze ośrodki naukowe
filoniemieckiej polityki historycznej.
50
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Siedziby Jutów, Anglów i Saksonów na Półwyspie Jutlandzkim przed migracją do Brytanii w V wieku – na
północy region Vendssysel będący pozostałością po Wendosusłach, czyli Słowianach
(autor: TharkunColl, CC. 3.0)
51
Tomasz J. Kosiński
Aswan (Oswine – Oświn) miał rządzić Awionami. O Aviones zamieszkujących Jutlandię pisał już
Tacyt (I w.). Ich etnonim uczeni łączą, jednak nie z Wanami, ale ze słowem „island” – wyspa,
dlatego historycy (Chambers, Much) wskazywali na wyspy fryzyjskie, jako możliwe miejsce ich
zamieszkiwania96, a Kendrick i Malone uważali, iż była to Olandia97. Tę wyspę, zdaniem uczonych,
wzmiankuje Wulfstan, jako Eowland (ląd Eowanów).
Widsith pisze dalej, że był u Anglów, Słebów i Aenenów. Wymienienie przez niego tych plemion
w jednym rządzie, może świadczyć, że sąsiadowały one ze sobą. Dlatego Aenenów / Anenów
należałoby szukać gdzieś nad dolną Łabą, albo w okolicach miejscowości Annen, położonej
w północno-wschodniej części Holandii. Element *an – niebo, może oznaczać „Niebian”, czyli
boskich posłanników, podobnie jak określano wiele innych ludów, podobnymi synonimami, np.
Wanowie, Eole (Ele), Lachy, Goci (Godzi), Bohemowie. E. Langenfeldt łączy ich jednak ze
wspomnianymi wyżej Awionami (łac. Aviones) – Eowami (isl. Evum).
Widsith pisze, że Gefwulf (Gefulf, Getwulf) przewodził Jutom (Ytum). Malone twierdzi, że Gef-
prawdopodobnie pochodzi od *gefan – ‘dawać’ (ang. get) i jest to epitet, który chwali jego hojność,
a Wulf – ‘wilk’ ma być jego właściwym imieniem98. Moim zdaniem to po prostu kolejna hybryda
słowna oznaczająca ‘gębę wilka’, czyli ‘wilczy wyraz twarzy’. Geb/Gęb przechodzi w Gef>Gif
w imieniu Gebica/Gębica > Gifica, więc i tutaj może też tak się stało. Ewentualnie to Gębul
(geba/gęba – twarz; ul=ulf/alf/elf/alb/elb – jaśniejący, jak ‘ołów’), czyli mąż o ‘jasnym/promiennym
obliczu’. Możliwe, że po pewnej krystalizacji języka praniemieckiego utworzono z niego Gebulfa >
Gefwulfa > Getwulfa, rozumiejąc je ostatecznie, jako ‘geckiego wilka’.
Po raz pierwszy Jutowie pojawiają się w pisanej historii w „Anglo Saxon Chronicle” z roku 449:
„W tym czasie przybyli ludzie z trzech plemion w Germanii; ze Starych Sasów, z Anglów (Kątów),
z Jutów. Kentyjczycy i Wiphtwarowie, to znaczy plemię, które teraz mieszka w Wight, i ta rasa wśród
Zachodnich Sasów, która wciąż jest nazywana rasą Jutów”.
Powtarza to Czcigodny Beda (Weda) około roku 700, a także opowiada, gdzie pierwotnie żyli
Jutowie: „Z Angeln, to znaczy z kraju, który nazywa się Anglia i o którym mówi się, że od tego czasu
pozostaje pustynnym do tego dnia, między prowincjami Jutów i Sasów, pochodzą Anglowie
Wschodni.”
Niektórzy uważają, że Ottar (Tatar, bo atta=otto=tata), który płynął z Norwegii do Hedeby
(He[r]+dęby, tzn. ‘wysokie dęby’), Gotlandią nazywał Półwysep Cymbryjski (Jutlandzki).
Zamieszkiwało tam bowiem wówczas kilka plemion gockich, a plemię Jutów było tylko jednym
z nich i to prawdopodobnie nawet nie największym.
Jutowie przybyli do Wielkiej Brytanii w roku 449 pod wodzą Hengista (Gęgosta<Gęsigościa)
wraz z swym bratem Horsem (Horaszem; hor – góra, wielki), przewodzącym Berserkom (nazwa być
może związana z połabskim berstukiem – borsukiem99). Zwani byli nie tylko „Jutami”, ale
i „Duńczykami” lub „Pół-Duńczykami” (zmieszani z innymi ludami, możliwe, że z Wędami
z Vendsyssel). Wylądowali oni w Ebbsfleet w hrabstwie Kent. „Ludzie Hengista”, skąd pochodzi
słowo „poplecznicy”, byli nazywani przez Brytyjczyków także „Saksonami”, ale w rzeczywistości
byli to Jutowie z Danii.
96
R.W. Chambers (ed.), Widsith…; R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
97
T.D. Kendrick, A History of the Vikings, New York, 1930; K. Malone (ed.), Widsith…
98
K. Malone (ed.), Widsith…
99
T.J. Kosiński, Bogowie Słowian…
52
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Hengist był w służbie u swojego wuja, króla Jutów Hnaefa (Gniewa) i towarzyszył mu podczas
wizyty u króla Fryzji, Finna (Wojana). Tam jednak wybuchła bójka, a wśród zabitych był
i sam Hnaef. Hala Finna została przejęta przez Hengista i jego ludzi, jednak zostali oni przekonani
do poddania się woli Fryzów. Hengist spędził we Fryzji (obecna Holandia) zimę, a wiosną jego brat
Hors[a] przybył z posiłkami, zaskoczył i zabił Finna oraz jego żołnierzy. Hengist i Hors[a] następnie
połączyli siły i zabrali statki do Brytanii bezpośrednio z Fryzji. Hengista powitał w Brytanii jej król
Vortigern, który uczynił go dowódcą grupy najemników przeciwko Rzymianom i Piktom. Hengist
się zbuntował i zapewnił sobie niezależność, dlatego uważany jest za pierwszego króla Kentu, gdzie
mieli swoją osadę Jutowie w roku 453. Bunt obcych najemników został ostatecznie stłumiony przez
Ambrosiusa, króla Wielkiej Brytanii, po serii bitew. Hengist został schwytany, stracony i pochowany
w Knaresborough w roku 457.
Finn był synem Folcwalda (Wołkowłada). Jego imię można wiązać z Vin, czyli Woin, co znaczy
Wojan – wojownik (Fin < Vin < Woin < Wojan). Był królem Fryzów, czyli możliwych Bryzów
(wymienność B=W=F), co by pasowało do ich nadmorskich siedlisk z ożywczą bryzą. Choć bardziej
wywodziłbym ten etnonim od słowa ‘rezać’, tzn. skrzybać runy w drewnie (ang scribe – opisywać).
Czasownik ‘wrzezać’ znaczy wydłubać, wyskrzybać, wyciąć jakiś kształt (stąd i ‘frezarka’). Znali
oni bowiem runy i podobno to od nich Ąglowie i Sasi nauczyli się posługiwać futharkiem młodszym.
Najstarszy syn Finna ginie podczas walki pod Finnesburgiem we Fryzji, podobnie jak Duńczyk
Hnæf, o czym wspomina Widsith. Sam Finn zostaje następnie zabity przez towarzysza broni Hnæfa
(Gniewa), jednego z Ąglów – Hengesta (Hengist), prawdopodobnie prawnuka Wehty, o którym była
mowa wyżej. Hildeburh, duńska żona zmarłego króla Fryzji i siostra Hnaefa, zostaje wówczas
zwrócona swemu ludowi.
O Finnie wspomina nie tylko „Widsith”, ale i „Beowulf” („Finn, syn Folcwalda, powinien
szanować Duńczyków”), gdzie pojawia się epizod Finna i walki w Finnsburgu. To samo wydarzenie
opisane jest w tzw. „Finnesburg Fragment”, innym staroangielskim poemacie, którego studium
autorstwa JRR Tolkiena, pt. Finn and Hengest wydane zostało przez Alana Blissa i opublikowane
pośmiertnie w formie książkowej w 1982 roku.
Odniesienie do zaginionej tradycji Finna pojawia się również w „Skáldskaparmál” Snorriego
Sturlusona. Jest tam mowa o animozji między Eadgilsem a Onelą, który pojawia się również
w Beowulfie. Snorri pisze, że Aðils (Eadgils) był w stanie wojny z norweskim królem o imieniu Ali
(Onela), który ginie, a Aðils zabrał jego hełm, dzika bojowego i konia. Duńscy berserkowie, którzy
pomogli mu wygrać wojnę, zażądali zbyt wygórowanej zapłaty za części zbroi i kolczugę będące
dziedzictwem Finna. Chcieli także słynnego pierścienia Svíagris, ale Aðils uznał wynagrodzenie za
skandaliczne i odmówił.
Jako syn Folcwalda, Finn jest wymieniony także w rodowodowej liście saksońskich przodków
legendarnych królów Kentu, która pojawia się w Historii Brittonum. Natomiast królewskie
genealogie Wessex i Bernicji w kolekcji angielskiej i w „Anglo-Saxon Chronicle” czynią Finna
królewskim synem Godwulfa i nie jest pewne, czy chodzi tu o tę samą postać. Richard North
zauważa, że Folcwalda jest identyczny z pierwszym elementem fólcvaldi goða („władca zastępów
bogów”), który jest epitetem zarezerwowanym dla skandynawskiego Freyra. Zauważa również
podobieństwa z folkum stýrir („On prowadzi narody”, Húsdrápa), także odnoszonym do tego samego
boga. Moim zdaniem imię Folcwald to jednak Wołkowład, a tłumaczenie rdzenia *wald na ‘władcę’
przez Northa tylko potwierdza, że jest to tylko odsłowiańskie zapożyczenie. Przy tej okazji warto
53
Tomasz J. Kosiński
zauważyć, że niem. Wald – las jest tylko pochodnym słowem od wład > wald, tak jak istnieje
zależność między wal – wojownik (walka, waleczny) i bal – kłoda drzewa. Las (gaj) w słowiańskich,
jak i germańskich wierzeniach był zresztą sam siedzibą bogów, więc i może z tego powodu powstało
takie przeniesienie znaczeń.
Snorri pisał w „Eddzie” o rodowodzie Odyna, który miał pochodzić z rodu Thora i być wnukiem
Finna: „W pobliżu środka Ziemi powstał najpiękniejszy z domów i miejsc, jakie kiedykolwiek istniały,
zwany Troją, a nawet ten, który nazywamy Turklandem. Siedziba ta została wykonana o wiele
wspanialej niż inne i ukształtowana z większą kunsztem rzemieślniczym w różnorodny sposób,
zarówno w luksusie, jak iw bogactwie, które było tam pod dostatkiem. Było dwanaście królestw
i jeden Najwyższy Król, a do każdego królestwa należało wiele suwerenności; w warowni było
dwunastu wodzów. Ci wodzowie byli w każdej męskiej części znacznie ponad innymi ludźmi, którzy
kiedykolwiek byli na świecie. Jeden z nich nazywał się Múnón lub Mennón; i był żonaty z córką
Wielkiego Króla Priama, którą nazywano Tróán; mieli dziecko o imieniu Tór, którego nazywamy
Thor. Był wychowywany w Tracji przez pewnego księcia wojennego imieniem Lóríkus; ale gdy miał
dziesięć zim, wziął sobie broń ojca. Był tak piękny, jak kość słoniowa inkrustowana dębem, gdy
spotykał innych ludzi; jego włosy były jaśniejsze niż złoto. Kiedy miał dwanaście zim, miał już pełną
siłę; potem podniósł z ziemi dziesięć niedźwiedzich skór jednocześnie; a potem zabił księcia
Lóríkusa, jego przybranego ojca, a wraz z nim jego żonę Lórá, czyli Glórá, i wziął w swoje ręce
królestwo Tracji, które nazywamy Thrudheim. Potem wyruszył daleko i szeroko po ziemiach
i przeszukał każdą ćwiartkę ziemi, pokonując samotnie wszystkich berserków i olbrzymów oraz
jednego smoka, największego ze wszystkich smoków i wiele zwierząt. W północnej części swego
królestwa odnalazł prorokini Sybilę, którą my nazywamy Sif, i poślubił ją. Nie potrafię określić
rodowodu Sif; była najpiękniejsza ze wszystkich kobiet, a jej włosy były jak złoto. Ich synem był
Lóridi, który przypominał swojego ojca; jego synem był Einridi, jego syn Vingethor, jego syn
Vingener, jego syn Móda, jego syn Magi, jego syn Seskef, jego syn Bedvig, jego syn Athra (którego
nazywamy Annarr), jego syn Ítermann, jego syn Heremód, jego syn Skjaldun (którego nazywamy
Skjöld), jego syn Bjáf (którego nazywamy Bjárr), jego syn Ját, jego syn Gudólfr, jego syn Finn, jego
syn Fríallaf (którego nazywamy Fridleifr); jego synem był ten, który nazywa się Vóden, którego
nazywamy Odynem: był człowiekiem słynącym z mądrości i wszelkich osiągnięć.”
Snorri, mimo, że sam był chrześcijaninem, wysuwa teorię, że wielu bohaterów ze starożytnego
miasta Troja przybyło do Skandynawii i było czczonych, jako bogowie i półbogowie. Synem Finna,
a ojcem Vodena (Odyna) miał być natomiast Friallaf (Fridleifr), którego imię z kolei Widsith podaje,
jako Fridleif. Może to tylko podobieństwa imion, a nie postaci. Mając jednak na uwadze wyjaśnienia
Snorriego, że cały ród skandynawskich władców pochodził od Trojan, a w innym miejscu sugeruje,
że Odyn przybrał imię sarmackiego boga i sam został deifikowany za swe bohaterskie czyny,
możemy domniemywać, że albo odwołuje się on tutaj do nie-germańskich, ale wendo-sarmackich
legend, które zawłaszcza na potrzeby własnej mitografii, albo Wendosłowianie i Skandynawowie
mają podobne scyto-sarmackie korzenie. Do tej grupy plemiennej należeli także, rządzeni przez
Finna Fryzowie (Fris, Frisii).
Etnonim Fryzowie można wyprowadzić od składu Fri+si = Fri+[A]zowie. Byliby to zatem ‘wolni
Asowie’ (ang. free – wolny). Ale jak wcześniej wspomniałem, mogą to być Bryzowie (oboczność
F=W=B) lub bardziej Wrezowie (ci, co frezują, czyli rezają runy).
Widsith informuje w dalszej części swego poematu, że był u Fryzów osobiście. Był to starożytny
lud żyjący między deltą Ren-Moza-Skalda i rzeką Ems. Mimo wielu perturbacji i mieszania plemion,
uważa się, że ich potomkami są współcześni Fryzyjczycy, zamieszkujący w Holandii. Dawniej
Fryzowie zamieszkiwali tereny przybrzeżne rozciągające się mniej więcej od dzisiejszej Bremy po
Brugię, w tym wiele mniejszych przybrzeżnych wysp. W I wieku p.n.e. Rzymianie przejęli kontrolę
nad deltą Renu, ale Fryzowie na północ od tej rzeki zdołali zachować pewien poziom niezależności.
Wielu Fryzów przyłączyło się do ludów wrankońskich i saskich w późnych czasach rzymskich, ale
zachowali odrębną tożsamość w oczach Rzymian do co najmniej 296, kiedy zostali przymusowo
54
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
przesiedleni jako laeti (tj. chłopi pańszczyźniani z czasów rzymskich), a następnie znikają na pewien
czas z annałów historii. Ich niepewne istnienie w IV wieku potwierdza odkrycie archeologiczne
rodzaju ceramiki unikatowej dla Fryzji z IV wieku, zwanego terp Tritzum, pokazujące, że nieznana
liczba Fryzów została przesiedlona do Flandrii i Kentu, prawdopodobnie, jako siła robocza Rzymian.
Ziemie Fryzów zostały w dużej mierze opuszczone ok. 400, prawdopodobnie z powodu
pogorszenia się klimatu i powodzi spowodowanych podnoszeniem się poziomu morza. Leżały puste
przez jeden lub dwa stulecia, kiedy zmieniające się warunki środowiskowe i polityczne sprawiły, że
region ponownie nadawał się do zamieszkania. W tym czasie osadnicy, głównie sascy, znani, jako
„Fryzyjczycy” ponownie zaludnili regiony przybrzeżne. Średniowieczne i późniejsze relacje
o „Fryzyjczykach” odnoszą się raczej do tych „nowych Fryzyjczyków” niż do starożytnych Fryzów.
Lud o podobnej nazwie – Frisiavones (Frisiabones) jest wspomniany w „Historii Naturalnej”
Pliniusza Starszego (79 n.e.). Są oni przedstawieni, jako ludzie z wysp na Renie i w jego pobliżu,
podobnie jak Fryzowie (Frisii). Pojawiają się również, jako lud północnej Galii w rozdziale o Galia
Belgica.
Frisia pojawia się w staroangielskim poemacie heroicznym „Beowulf”, gdzie podano, że król
Geatów Hygelac ginie właśnie podczas najazdu na Fryzję.
55
Tomasz J. Kosiński
Hnaef znany jest z „Beowulfa”, „Finnsburg Fragment” i „Eddy”. Beowulf opowiadał, że zginął
on we Fryzji, w Finsburgu, gdzie odwiedzał swego szwagra Finna Folkwaldinga. Żonę Finna –
Hildeburgę Beowulf nazywa „córką Hoca”. Jej brat Hnaef był pół-Danem (Healf-Dena). Z tego
wynika, że Hnæf był synem Hoca.
Imię Hnaef można czytać, jako Hnew, czyli to słowiański Gniew (wymienność H=G). Jego ojciec
Hoc ma imię zapewne od wyrazu „chęć” (dawniej chocieć – chcieć). Z tym słowem jest też związany
wyraz „chuć”, który w imionach podkreślał jurność i siłę mężczyzny (np. Chociebąd > Chociebuż).
Widsith podaje, że rządził on Chucięgami > Hocingami (Hocingas), choć Labuda czyta ten
etnonim Hokingowie101. Ich protoplastą był właśnie Hoc, któremu nadano też przydomek Healfdene
(Pół-Duńczyk), co sugeruje częściowo duńskie pochodzenie.
Hoc może być identyczny z wodzem Hakim wspomnianym w „Ynglinga Saga” przez Snorriego
Sturlasona. Ten Haki podbił królestwo Uppsali i rządził tam przez dziesięć lat, zanim został
wygnany przez króla Jorunda.
Para ojciec-syn, Hoc i Hnæf, była powiązana z historyczną alamańską szlachtą, prawdopodobnie
z rodu Nibelungów, Huochingiem (zm. 744) i Hnabim (zm. 788), założycielem Ahalolfingów. Ta
sugestia została po raz pierwszy przedstawiona w 1849 r. przez Johna Mitchella Kemble'a
w „Historii Sasów w Anglii”. Gdyby te postacie historyczne można było utożsamiać z podanymi
bohaterami staroangielskich poematów, oznaczałoby to, że koniec VIII wieku stałby się terminem
post quem dla daty „Beowulfa”.
W literaturze tematu spotykamy następującą genealogię władców z linii, do której należeli Hoc
i Hnaef:
ok. 390 – Scyld Scaefson / Shield Scaefson.
Scyld/Skjöld to syn Scaefa. Domniemany król Danów (Dene). Scyld Scaefson został później
dodany do genealogii potomków królów Angeln, prawdopodobnie ze względu na jego
znaczenie, jako wczesnego Duńczyka na Półwyspie Cymbryjskim. Jest znany, jako „Wielki
Dawca Pierścienia”, co oznacza potężnego pana, który jest w stanie dobrze wynagrodzić swoich
wyznawców.
101
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
56
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
57
Tomasz J. Kosiński
Helm to Hełm, czyli inaczej ‘góra’ lub ‘ szczyt’, ewentualnie ‘wielki’. Ta odsłowiańska pożyczka
w niemieckim przyjęła formę Holm – kępa, pagórek.
Ród Wulfingów, związany był z wczesnymi królami duńskimi. Wealhtheow, żona Hrothgara
Scyldinga, jest z Wulfingów, podobnie jak królowie Wschodniej Anglii, w „Beowulfie” nazwana jest
„panią Helmingów” (ides Helminga).
Wod władał Turęgami > Turyngami (þyringe). Samo imię Wod jest iście słowiańskie i oznacza
‘wodza’ (wodana, woditela). Etnonim jego ludu Turęgów (Turyngów) opiera się na morfemie *tur,
którego chyba nie trzeba tłumaczyć, a opiera się na nim mnóstwo słowiańskich nazw miejscowych,
jak Turów, Turoszów, Turoń (Toruń), ale i obcych – Turcja, Turkmenistan, Turyn, Turyngia, choć te
dwie ostatnie mogą mieć wendyjski rodowód. W każdym razie jest to dość uniwersalne słowo
w wielu językach, przy czym w skandynawskich stanowi prawdopodobnie podstawę teonimu Tyr,
a być może i Thor.
Pieśniarz podaje, że osobiście dotarł do wschodnich Turęgów (Eastþyringe).
Saeferd brzmi jak „Shepherd”, czyli ‘pasterz’, ale to raczej tylko przypadkowa zbieżność
fonetyczna. Chambers utożsamia Sæferða lub Saefertha z jednym z ludzi Hnæfa, Sigeferthem103.
102
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
103
R.W. Chambers (ed.), Widsith…
58
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Pojawia się on we fragmencie o bitwie pod Finnsburgiem w „Beowulfie”, jako „Secgena leod”, czyli
władca Seggów / Syggów, jak czyta ich etnonim Labuda104. Walczy u boku Eaha po stronie Jutów
broniących się przed Fryzami i głosi, że jest „powszechnie znanym bohaterem, który przeżył wiele
nieszczęść i ciężkich bitew”. W takim przypadku na myśl nam przychodzi od razu wspominany
przez Snorriego – Sigge, który przybrał imię Odyn. Jeśli mieliby to być Siggowie, to zapewne
wywodzą oni swą nazwę od tego mitycznego bohatera.
W imieniu Sigeferth, według niemieckich językoznawców, pierwszy element ma pochodzić
z pragerm. *sigi – zwycięstwo, a drugi to *frið – obrona, pokój (ang. freedom – wolność). Formę
Sæferð tłumaczą oni jednak inaczej, gdyż pierwszy element *sǣ- oznacza w nim ‘morze’ (ang. sea)
lub ‘jezioro’(od pragerm. *saiwiz lub *saiwaz), byłby to więc ‘morski obrońca’.
Żywot Saeferða / Saefertha datuje się na ok. 450. Jest członkiem grupy kierowanej przez
duńskiego księcia Hnæfa Healfdena (Gniewa Pół-Dana) i Hengista (Gęgosta) z rodu Wehty,
broniącej sali w Finnsburgu przed comitatus króla fryzyjskiego. Wydarzenie to znane jest, jako
Freswæl („rzeź fryzyjska”). Sæferð je jednak przeżył i jest prawdopodobnie jednym z tych, którzy
namawiają Hengista, by wypełnił swój obowiązek wobec zmarłego pana i dokonał zemsty na królu
Fryzji.
Jak dla mnie to imię Se+ferd należy wiązać z *werd (oboczność w=f), a ten wyraz z kolei
pochodzi od *wer – wera < wiera < wiara. Dawniejsze bóstwa Słowianie zwali ‘dziwami’, bo były to
dziwne istoty (może stąd ang. weird – dziwny). Może więc to końcowe –d jest skrótem od ‘dziw’,
a *werd (weard/weird), to prostsza wersja ‘wierod[ziwa]’. Pierwszy element Se- to natomiast Sie-, co
wskazuje nam, że całe miano należy czytać Sewer[d]. Końcowe –d z czasem odpadło i pozostał
Siewierz, jak nazywa się nawet do dziś Północ po rosyjsku.
Sycgowie mieli być Duńczykami, znajdującymi się prawdopodobnie w Jutlandii. Nazwę Sycgum
W. Laur tłumaczy na „Schwertleute”105, czyli „Miecznicy”, nam jednak bardziej odpowiada
„Siecznicy”, czyli ci, którzy sieczą, siekają, tj. zabijają. Zapis „Secgena leod” można więc
tłumaczyć, jako „lud z rodu (gene) Seców (Sieciechanów / Sieciechów106)”, przy czym sec = siec,
a gan = chan (oboczność g=h/ch). Może z niego pochodzić także wymieniony dalej Secca (Siecza /
Siekacz), kto wie czy niebędący tylko innym zapisem imienia Sigge.
104
Tamże.
105
W. Laur, Die Heldensage vom Finnsburgkampf, [w:] Zeitschrift für deutsches Altertum und deutsche Literatur vol. 85
(1954-1955), s. 107-136.
106
Imię Sieciech to skład siec+ciachać.
107
T.J. Kosiński, Runy słowiańskie, Warszawa 2019, tenże, Bogowie Słowian….
59
Tomasz J. Kosiński
z Wysp Owczych (Kvæði). Incgentheow jest wymieniony w “Widsith” wraz z ojcem Heiðrekr
(Heathoric), pół-bratem Hlöðem (Hlith) i matką Hlöða – Sifką (Sifeca). Utożsamiany z nim szwedzki
król Egil Vendelcrow (Wendel-krak), wspomniany w jest w „Ynglingatal”, „Historia Norwegii” oraz
w „Ynglinga saga”. Powodem, dla którego uważa się, że Ongendtheow i Egil to jedna i ta sama
postać, jest to, że każdy z nich ma tę samą pozycję w linii szwedzkich królów i jest opisywany, jako
ojciec Othara (Othere) i dziadek Eadgilsa.
Człon *ongend w imieniu Ongendtheow tłumaczony jest na ‘przeciw’. Słowo „ongend” występuje
też w poemacie przy określeniu „ongend Myrgingum”, co tłumaczy się na „znów u Myrgingów”.
Drugim elementem jest -þeow – „sługa, niewolnik”. Ongentheow to zatem ‘przeciwnik
niewolnictwa’, albo ‘nie-poddany’, choć są głosy, że to akurat ‘ulubiony sługa’. Ongendus, którego
imię opiera się na tym samy rdzeniu, a można je tłumaczyć na ‘przeciwnik’, miał być legendarnym
królem Danii z końca VII wieku. Z kolei imię Agantyr, zdaniem niemieckich filologów pierwotnie
mogło brzmieć *Angan(a)thewar (Ogniowar), gdzie drugi element oznacza „sługę”, ale pierwszy
element jest niejasny. Staronordycka forma mogła się zmienić z *Angila do *Agilaʀ, a następnie do
Egill.
Mi jego imię kojarzy się z ogniem, a świadczy o tym nie tylko podobne brzmienie ongen / agan –
ogień, ale i dopełnienie –þeow (theo<teło = deo<deło), co daje nam dość przekonującego ‘sługę
ognia’, a właściwie ‘dzieło ognia” lub tego, który ‘nieci ogień’ (niecić – zdziałać, rozpalać) –
Ogniowar (warzący ogień) / Ogniodziw (dziw/bóg ognia) / Ogniodziejów (dzieje/tworzy ogień).
W „Beowulfie” szwedzki król ginie w walce z dwoma braćmi Eoforem („dzikiem”) i Wulfem
(„wilkiem”), a Eofor zostaje za to nagrodzony jedyną córką Hygelaca. W „Sadze Ynglinga”
odpowiada on Egilowi, który walczy z niewolnikiem Tunni (*Tunþā z *tunþuz, co oznacza ‘ząb’ lub
‘kieł’), ale ginie nabity na rogi przez byka. Strofa „Ynglingatal” mówi o zabiciu go mieczem
i „zaczerwienieniu pyska dzika”. Słowo farri tłumaczone na ‘byk’, właściwie we
wschodnionordyckim oznaczało ‘dzika’ (tj. Eofor), stąd te nieporozumienia w tej kwestii. Ale uczeni
przyjmują, że obie tradycje (anglosasko-duńska i staronordycka) mogą mieć to samo pochodzenie.
Słowo „sceaf” tłumaczone jest na włócznię lub snopek, a „here” – armia, przez co
językoznawcom znów wychodzi dziwoląg w rodzaju „rzesza snopków”. Scif, czy po rosyjsku Skif, to
nie żaden ‘snopek’, tylko Scyta, a w tym przypadku – Scytar, czyli ‘scytyjski szlachcic’ (aria).
Niektórzy tłumaczą nazwę Ymbre na Umbrowie, którzy byli jednym ze starożytnych plemion
italskich. Trudno jednak zakładać, że niejaki Scytar mógł być ich wodzem, dlatego bardziej
prawdopodobne wydaje się, że może tu chodzić o Northumbrów (Północnych Umbrów) z Anglii.
Northumbria powstała z połączenie Bernicji i Deiry. Pisał o niej m.in. Beda Czcigodny (VIII w.)
lokalizując ją na północ od Mercji, a nazwę wywodząc od rzeki Humber. Dlatego żyjącego ok. roku
500 Scytara (Sceafthere), należy uznawać, za króla Ymberów (Humberów), czyli Northumbrów.
Inni zakładają, że Ymbrowie (Ymbrum) mogą być Imberami z wyspy Femern, która leży
u wschodnich wybrzeży Szlezwika-Holsztynu. Według Hansa Kuhna i Reinharda Wenskusa, owi
Ymbre, czyli Ambroni, mogli wywodzić się z Jutlandii, zajmując tereny wokół wyspy Amrum lub
Fehmarn, skąd wyruszyli wraz z Teutonami na południe pod koniec II wieku p.n.e. Część ich grupy
mogła pozostać wokół górnej Wisły, gdzie być może później zostali poświadczeni przez
Ptolemeusza (II w. n.e.), jako Ὄμβρωνες (Ómbrōnes). W źródłach brytyjskich Ambronów
60
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
(Ambrones) zalicza się do Sasów (Saxons) i dlatego w tradycji saskiej uznaje się, że Saksoni
pochodzą znad Wisły108.
Umbrowie mogą być Um+borami, czyli ‘zmyślnymi wojami’ (um – umysł; bor – borykać się,
walczyć, wojak). Takie wyjaśnienie dobrze koreluje z ich synonimicznym określeniem Ambrones /
Ombrones, czyli Umbronami (bron = broń, obrońca). Przy czym związek między *um, a sankr. Om
(święte słowo), wydaje się być tu bardzo bliski.
Nie można też pominąć podobieństwa do etnonimu Ąbry > Obry, jak zwano Awarów (Obrzynów
– Olbrzymów), choć to nie o ten lud tutaj zapewne chodzi, ale mogą oni mieć podobną etymologię
do Umbrów.
Według legend anglosaskich opowiadanych w Widsith i innych źródłach, takich jak Ethelweard
(Chronicon), najdawniejszym przodkiem Scylda był bohater kulturowy o imieniu Sceaf, który jako
dziecko został wyrzucony na brzeg w pustej łodzi, trzymając w ręku pęczek kukurydzy. Dlatego
językoznawcy wyprowadzają imię Sceaf od sheaf, czyli snopka kukurydzy właśnie.
Mówi się, że miało to miejsce na wyspie o nazwie Scani lub Scandza (Scania), a według Williama
z Malmesbury (Gesta regum Anglorum) Sceaf został później wybrany na króla Anglów, panującego
w Szlezwiku. Jego potomkowie stali się znani, jako Scefings lub częściej Scyldings (od Sceldwea).
Snorri Sturluson przyjął tę tradycję w swoim Prologu do Eddy prozaicznej, nadając niektórym
imionom staronordyckie formy. Sceafa miał pochodzić od Noego, a od niego Bedwiga, którego
synem był Hwala.
Poniższa lista podaje przypuszczalny rodowód północno-germańskich, legendarnych władców,
wywodzących się od Sceafa (Scyta), a kończąc na Wodanie (Odynie):
Bedwiga Bedvig
Hrathra Annarr
108
H. Kuhn, R. Wenskus: Ambronen, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde vol. 1. 1973.
61
Tomasz J. Kosiński
Itermon Ítermann
Sceldwea Skjöld W Beowulfie jako Scyld ('shield' – tarcza) lub Scyld Scefing.
Tætwa
Godwulf Gudólfr
Frithuwulf
Frithuwald
Widsith uczynił Sceafa (Scyta) panem Lęgobratów (long<lęg, bard < bart < brat), co jest bardzo
dziwne i nie ma potwierdzenia w innych źródłach z epoki. O Lęgobratach (Longbardach) na
62
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
przykład nic nie ma w „Beowulfie”, choć występuje tam Skyld Scefing, którego przydomek znaczy
„syn Sceafa”.
Lęgobratowie, według germańskiej legendy to „Długobrodzi”, choć ‘barda’ to ‘włócznia’, co
może oznaczać lud używający długich włóczni. Zakłada się, że byli oni przybyszami ze
Skandynawii, a moim zdaniem jest wielce prawdopodobne, że byli odłamem Scytów, którzy tam
trafili omijając Odrowiśle i Pribaltikę opanowane przez sarmackich Wenedów. Weszli oni na nasze
ziemie tą samą drogą, co Sasi i Goci, też wywodzący się od Scytów, z którymi ludy sarmackie
zawsze wojowały, jeszcze w czasach ich pobytu w Azji. Wygląda na to, że legendarnymi Wanami
z sag byli Sarmaci, Wenetowie znad jeziora Wan, a Asami - ludy protoscytyjskie z Assyrii
i Babilonii, być może pochodzące od Nemroda, który sprzeniewierzył się rodowi (stąd i jego
przydomek). Dlatego odwieczne wojny między Asami i szlachetnymi Wanami, Sarmatami
i Scytami, Polakami i Niemcami, mimo, że przed potopem i zatopieniem miasta Wan, które
niedawno nurkowie znaleźli na dnie tego jeziora we wschodniej Turcji, a dawnej Wielkiej Armenii,
był to jeden ród. Stąd wiele podobieństw kulturowo-językowych, ale według mnie akurat w językach
słowiańskich zachowała się istota i prawda znaczeń, a w językach germańskich czy łacinie mamy
uproszczenia, przekręcenia i nowe znaczenia oderwane od pierwowzoru, jak mund, mond to nie
"mądry" tylko jakieś przejście.
Etymologia imion władców Winnilów (Win – Wan, il – jasny), jak pierwotnie nazywano
Lęgobratów, według Pawła Diakona, dla Adama z Bremy i Helmolda było jednym z określeń
Słowian zachodnich. A to wskazuje nam prasłowiańskie pochodzenie ich znaczeń, co utwierdza
mnie w przekonaniu, że język Scyto-Sarmatów, a tym samym pochodnych od nich ludów, jak
Wenetów, Gotów, Wandalów, Winnilów, Sasów i innych był taki sam.
63
Tomasz J. Kosiński
wyszła za mąż za Theudeberta I (Brata ludu, bo theud = leud < lud, a bert < brat) z Austrazji
(Wschodniego lądu, bo austra = oster < ostrów, tj. kraniec, wyspa) i Waldradę (Władcę rady)
zaślubioną z Theudebaldem (Władcą ludu, bo theud = leud < lud, a bald = wald < wlad) także
z Austrazji.
12. Walthari (Waltheri, łac. Waltharius ) – Walter, czyli ‘Władca Ariów’ lub ‘Szlachetny Wład”
(walt – wald < wlad, a ar – szlachetny). Syn Wacho z trzeciej żony Silingi (Silnej). Król Lęgobratów
w latach 539 to 546.
13. Audoin (Alduin, Auduin) – Władin (Wład+woin), bo ald = wald to wlad, a oin i uin to skrót od
boin, woin – wojan, czyli to ‘władca wojów’. Król Lęgobratów w latach 546-565, który wprowadził
Lęgobratów do Panonii.
14. Alboin (Jasny woin, bo alb = alv – ołów, czyli to ‘jasny wojak’) – król Lęgobratów, zdobywca
Włoch, panował w latach 565-572.
15. Klef / Klep (gr. kleptes – złodziej, uzurpator) – król Lęgobratów w latach 572-574 (lub 573-
574) z rodu Beleos (bele – biały, północny, wielki).
16. 10 lat bezkrólewia.
17. Autaris (gr. aut – sam, samowładny Aria) – syn Klefa, król Lęgobratów 584-590.
18. Agilulf – Galaulf, co znaczy ‘Jasna gała’, czyli ‘głowa’, bo ulf = alv, czyli ołów, srebro, cyna,
tj. jasny skarb. Potem jako określenie ‘białego wilka’, postaci magicznej w mitologii słowiańskiej
i germańskiej, słowo to zaczęło oznaczać i samego wilka (Wulf) właśnie, dawniej vlk / volk > folc /
folk. Król Lęgobratów w latach 591-616.
19. Adaloald (Adalwald, Adulubaldus) – Ladowład / Ludowład, czyli władca ładu, porządku lub
ludu (adal / adul < lada / luda, ald = wald = bald < wlad). Król Lęgobratów od 616 do 626.
20. Arioald (Aroal, Charoald, Ariopalt, Ariwald), czyli Ariowlad, tj. ‘Władca Ariów’ lub
‘Szlachetny Wlad’. Król Lęgobratów od 626 do 636.
21. Rotar – Rodar, bo rota – przysięga na ród i tutaj raczej chodzi o to słowo, czyli to ‘Rodowity
Aria[nin] / Szlachcic’. Król Lęgobratów od 636-652.
22. Rodoald (Rodwald) – Rodowlad, czyli ‘Władca / Pan rodu’. Król Lęgobratów w latach 652-
653. Syn Rotariego.
109
Paweł Diakon „Historia rzymska. Historia Longobardów”. Tłumaczenie i komentarz Ignacy Lewandowski, 1995.
64
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
nich kobiety, które podniosą swoją obecnością liczebność winilskiej armii. Aby jednak nie były one
rozpoznane powinny zaczesać swoje długie włosy, tak by przypominały męskie brody. Gdy Godan
ich zobaczył rankiem, spytał ”Kim są ci długobrodzi?”. Po odniesieniu zwycięstwa nad Wandalami,
znani już mieli być, zdaniem Diakona, jako Longobardzi – Długobrodzi, co nie tylko moim zdaniem
wygląda na bajkową folk-etymologię zmyśloną przez tego autora. Jako członek tego plemienia,
a jednocześnie mnich chrześcijański, umiejętnie gloryfikował on swoich przodków, robiąc z nich lud
wybrany przez Wodana, a jednocześnie odcinał się od możliwych słowiańskich korzeni, które w jego
czasach oznaczały barbarzyński oportunizm przeciwko nowej wierze. To także może być powodem,
że jako łacinnik, wolał wpisać historię swego rodu w germańskie okowy, które powoli opuszczały
inne schrystianizowane ludy, jak Burgędowie, Alemanowie, czy Wrankowie, aniżeli tkwić
w wendyjskim pogaństwie.
Scena zabicia króla Lombardów Alboina przez swojego giermka (autor: Charles Landseer, 1859)
65
Tomasz J. Kosiński
Dlatego też Diakon słowo ‘lęg’ – ród zastąpił long – długi, a z brat > bard zrobił bart – brodę,
choć inni tłumaczą ten element na ‘barda’ – włócznia. Znaleziska archeologiczne dowodzą jednak,
że Lęgobratowie niekoniecznie nosili osławione długie brody. W inwentarzu grobowym cmentarzysk
ciałopalnych znad Łaby, datowanych na I w. n.e., czyli czas i miejsce, gdzie umiejscawia się
Winilów-Lęgobratów, odnaleziono brzytwy, noże i nożyce, co oznacza najzwyczajniej, że
członkowie tego plemienia po prostu się golili i strzygli swe włosy, więc mitem jest twierdzenie, że
ich znakiem rozpoznawczym były długie brody.
Te odkrycia wymusiły na językoznawcach odrzucenie podanej przez Diakona zabawnej
opowieści o pochodzeniu ich nazwy, uznając ją za wymysł mnicha, Jednocześnie zaczęto szukać
innego wyjaśnienia etnonimu tego ludu i pojawiły się głosy, że opiera się on na rdzeniu *barda
znanym ze słowa halabarda, albo też zakładano, iż to nazwa topora, którym władali ich wojownicy.
Inni uznali, że ta nazwa plemienna pochodzi od słów long Börde oznaczających „płaskie wybrzeże”,
co miałoby wskazywać na ich nadmorskie siedziby110.
O możliwej słowiańskiej etymologii ich nazwy nikt nawet nie wspomniał. A przecież
Longbardowie, czy właściwie Lęgobratowie (bard < brat), to ‘bracia Lęgów / Lęhów’ lub
ewentualnie ‘krewni (bracia)’ głównego lęgu (rodu), najprawdopodobniej Wendosłowian właśnie.
Przy tej okazji warto może wyjaśnić, że halabarda, to nie żadna ‘długa broda’, czy ‘długa
włócznia’, ale ‘wysoki brat’, gdyż była ona trzymana w pozycji pionowej, występując w roli
towarzysza (brata > barda) rycerza strzegącego najczęściej wejścia. Element *hala jest
przekręceniem słowa *hara – góra, wysokość, a przykładem przestawki R=L jest zakopiańska ‘hala’,
czyli ‘górska łąka’, gdzie ma miejsce wypas owiec. W podobny sposób do języków germańskich
przeszedł wyraz okrza – siekiera, toporek służący do okrzesywania drewna, który w angielskim
przybrał formę axe. Takich przykładów są setki, ale nasi językoznawcy wolą je ignorować,
utrzymując w posadach filogermańską wersję historii i rozwoju europejskiej cywilizacji, rzekomo
opartej wyłącznie na greko-rzymsko-germańskim dziedzictwie.
Hun to wojownik fryzyjski, który w „Beowulfie” wręcza Hengestowi miecz Lafing. Chambers
i Laur uważają jednak, że zapis Hunlafing w tym poemacie oznacza Huna, syna Lafa111.
Według Widsitha miał on być wodzem Chędowarów (prasł. *chǫdogъ 'mądry, biegły w czymś')
lub inaczej Chatowarów (Hætweras), znanych w literaturze, jako Chattuarii. To lud występujący
także w „Beowulfie”, gdzie ok. 525 roku tworzą koalicję z Fryzami i Hugasami (być może Chauci),
aby walczyć z najeźdźcami geackimi dowodzonymi przez Hygelaca. Król Getów zostaje zabity, jego
oddziały pokonane i tylko Beowulf ucieka. Następnie zostają całkowicie wchłonięci przez
Merowingów, być może jako oddział pomniejszych Wranków Nadbrzeżnych112.
Ammianus Marcellinus pisał o Chatowarach (Atthuari). Dolina Mozy stanowiła ich zachodnią
granicę po przekroczeniu Renu.
W XII wieku we francuskich pieśniach o Rolandzie, będących odpowiednikiem germańskich
eposów o Walterze, postać ta określana jest przydomkiem „Hun”, co może oznaczać ‘wielkiego’
110
D. Długosz, Barbarzyńcy w Północnej Italii. Ostrogoci i Longobardowie, Warszawa 2011; M. Mączyńska, Wędrówka
ludów. Historia niespokojnej epoki IV i V wieku, Kraków 1996; K. Modzelewski, Barbarzyńska Europa, Warszawa
2004.
111
R.W. Chambers (ed.), Widsith…
112
W. Goffart, C. Chase: Hetware and Hugas: Datable Anachronisms in Beowulf, 1997.
66
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
człowieka. Imię Hun bowiem w legendach germańskich jest, zdaniem Labudy, przypisywane królom
i nie ma nic wspólnego z Hunami, a oznacza ‘olbrzyma’ (niem. Hüne)113.
W cyklu burgędzko-huńskich powieści o Walterze, zwanych „Pieśnią o Waltariuszu” (łac.
Waltharius, niem. Waltharilied) pojawiają się niektóre postacie wymienione także przez Widsitha.
Attyla, wódz Hunów, pokonuje króla Wranków Gibicho, który zostaje zmuszony do płacenia trybutu
oraz wysłania zakładnika o imieniu Hagano. Także król burgędzki Hereryk oddaje na dwór Attyli
w Panonii córkę Helgundę, a król akwitański Alfere swego syna Waltera, którzy się zakochują
w sobie. Po śmierci Gibicha, nowy król wrankoński Gunter odmawia jednak płacenia trybutu. Gdy
Hagano się o tym dowiaduje decyduje się na ucieczkę z huńskiego dworu. Tak samo postępują
Walter i Helgunda, którzy przy tej okazji zabierają broń i skarby Attyli. Po czterdziestu dniach
docierają oni nad brzeg Renu w okolicy Wormacji, stolicy królestwa Wranków. Jednak Gunter
uznaje, że łupy skradzione Attyli należą się jemu i wraz z Haganem i swym oddziałem rusza
w pościg za zbiegami. W wąskim wąwozie dochodzi do walki, podczas której dzielny Walter zabija
cały tuzin gwardii przybocznej Guntera. Dawniejszy przyjaciel Waltera, Hagan radzi wrankijskiemu
królowi, by ten wyszedł na otwartą przestrzeń, gdzie będzie miał większe szanse na zwycięstwo.
Tam jednak Walter odcina królowi nogę, a Hagan ratuje Guntera przed niechybną śmiercią
nadstawiając pod cios swój kark. Po tej niecodziennej sytuacji dochodzi między nimi do pojednania.
Gunter z Haganem powracają do Wormacji, a Walter z Helgundą szczęśliwie docierają do Akwitanii.
Ta opowieść ma swój pierwowzór najprawdopodobniej w pochodzącym z IX wieku poemacie pt.
Waltharius, spisanym po łacinie, autorstwa niejakiego Geralda, który swe dzieło dedykował
biskupowi Erchanbaldowi. Upowszechnienie eposu nastąpiło na przełomie XII i XIII stulecia, kiedy
to pewne wątki pojawiły się w romansach o Helgundzie i Walterze, „Pieśni o Nibelungach”,
islandzkiej sadze o Dytryku z Berna, w dolnoniemieckiej opowieści zatytułowanej „Biterolf”,
a nawet w „Kronice wielkopolskiej”, gdzie przytoczono legendę o Walgierzu Udałym i Helgundzie.
W sadze o Dytryku z Berna akcja dzieje się w Saksonii, gdzie rezyduje Attyla. Walczy on tu
jednak już nie z Wrankami i Burgędami, ale z Hermanarykiem, który w ramach traktatu pokojowego
wysyła na dwór huński 12 zakładników, wśród których znajduje się Walter z Wasgensteinu,
siostrzeniec króla Gotów. Po dwóch latach pojawia się tam też Hildegunda, córka władcy Greków
Iliasa. Oboje niebawem uciekają, a pościgiem za nimi kieruje Högni (Hagen, Hagano), syn króla
Aldriana. Walter pokonuje jednak jego rycerzy.
Także w anglosaskim poemacie „Waldere” znajdują się dwa fragmenty ze scenami z końcowego
pojedynku. Walter jest nazywany przez Helgundę (Hildegyth) wodzem wojsk Attyli (Aetlan
orðwyga), podobnie jak w Walthariusie, gdzie także występuje w roli dowódcy wojsk huńskich, To
wskazuje nam, że nazywanie go „Hunem” może mieć jednak, wbrew twierdzeniom Labudy,
bezpośredni związek z Hunami.
113
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
67
Tomasz J. Kosiński
(warowie/wojowie Chatów). Ewentualnie mogą to być też Chędobardowie (prasł. *chǫdogъ 'mądry,
dlatego chyba nie przypadkiem widać tu zbieżność z ang. head – głowa).
Pozostaje pytanie jak wyjaśnić człon ‘laha’ z nazwy ich krainy, ale wydaje mi się, że to
słowiańska ‘lęha’ lub ‘łach, czyli ‘połać ziemi’. Hadolaha znaczyłaby zatem ‘nadmorski teren’ lub
‘ziemię na górze – północy’, czyli inaczej ‘pomorze’. Jeśli hydronim Łaba będziemy rozumieć, jako
wariant Łeba, związany ze słowem ‘łeb’ – głowa, to nam zaczyna tu wszystko pasować. Stąd też
zapewne i Słebowie, czyli Połabianie (łeb=łab). Podobną zależność widzimy też w nazwie
kultowego ptaka Słowian łabędź = lebied.
Malone identyfikuje ich z Longobardami114. Wydaje się, że wyraz ‘bard’ powstał od
słowiańskiego ‘brat’, a pozostałością takiego przejścia może być imię Brad (Pitt). Bardowie, inaczej
gęślarze (gens – gęś, ale też ród, stado), byli bowiem braćmi wszystkich ludzi, a ich nazwanie
przypomina kolokwialne określenie odnoszone obecnie do mnichów lub dobrych kolegów.
Malone uważa, że imię Holen oznacza „obrońca” (helan – chronić)115. Inni kojarzą je także
z niem. hólen – przynosić lub ang. holy – święty, holly – ostrokrzew, a nawet z nazwą Holland. Jak
widać znów jest tu sporo niepewności, więc dlaczegóż by nie można było czytać Holen, jako Goleń
(wymienność H=G), a Wrosne – Wrzośnie / Wrześnianie.
Łączenie etnonimu Wrosnas z ‘wrzosem’, podobnie jak nazwa miesiąca ‘września’, wydaje się
całkiem rozsądne. Od razu na myśl przychodzi nam tutaj także ojkonim Września, miasta
w Wielkopolsce, będącego centrum tzw. „kultury tarnowskiej”. Ciągłość osadniczą wokół tej
miejscowości potwierdzają znaleziska z epoki brązu i żelaza. Nieopodal Wrześni znajduje się Giecz,
jeden z najważniejszych w średniowieczu grodów książęcych i siedziba kasztelanii, a także
grodzisko w Grzybowie. Tego typu osadnictwo grodowe nie powstaje z niczego i jest najczęściej
kontynuacją pewnej tradycji osiedleńczej na danym terenie. Niewykluczone więc, że w czasach
Widsitha Wrześnianie, czyli ludzie z wrzosowisk, byli jednym z wielkopolskich plemion, które
zostały odnotowane także przez autora tego anglo-saksońskiego poematu.
Goleń (cz. Holeň), czyli „gołonogi”, tj. walczący na bosaka lub po prostu „goły”, mógł być ich
przywódcą. Być może otrzymał on taki przydomek po tym, jak zasłynął zrzuceniem zbroi przed
walką ufając bogom, że dadzą mu zwycięstwo w bitwie. U Słowian był to akt odwagi i zawierzenia
bóstwom, czego często nie rozumieli ich przeciwnicy uznający, że skoro walczyli oni skąpo odziani
i z odsłoniętymi torsami, to znaczy, że nie znali zbroi116. W Polsce mamy wiele nazw miejscowych
odnoszących się do golenia, jak Goleniów, Golenice, Goleniawy.
W tym kontekście należy inaczej spojrzeć także na etymologie takich nazw jak przytaczana wyżej
Holandia i podobna do niej Olandia, które mogą oznaczać Golandia i odnosić się do słowa ‘goły’,
tzn. nieporośnięty lasem. Takie pochodzenie może mieć też ang. holy (goły) w sensie ‘niewinny’,
czyli innymi słowy ‘święty’.
114
K. Malone (ed.), Widsith…
115
Tamże.
116
T.J. Kosiński, Wiara Słowian…
68
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Pierwszy człon imienia Hringweald to hring – pierścień, bransoleta (germ. Ring). Z tego też by
wynikało, że słowo to jest słowiańską pożyczką od krąg, a hring jest tylko jego zniekształconym
zapisem.
Natomiast drugi element *weald właściwie oznacza ‘wład’ (władca), a jego germańskim
odpowiednikiem stał się ‘wald’ (Władimir > Waldemar). Widać to także w staroangielskim zapisie
np. Witta weold Swæfum – Wit władał Słebami, gdzie czasownik ‘weold’, tu użyty nawet w czasie
przeszłym, oznacza ‘władał’. Oczywiście filogermańscy językoznawcy będą mieli z tego przykładu
kolejny argument, że Słowianie zapożyczali słowa od Gotów, choć ja podejrzewam, że akurat mogło
być odwrotnie, albo oba ludy miały podobne korzenie, na przykład scyto-sarmackie.
Zatem imię tego bohatera może oznaczać „władcę kręgu”, tzn. Kręgowłada, albo inaczej „Władcę
Pierścienia”, co od razu kojarzy nam się z opowieścią JRR Tolkiena. Osobiście skłaniałbym się
jednak do tej pierwszej opcji. Kręgiem zwano bowiem także elitę plemienną lub międzyplemienną,
której przewodniczył najbardziej szanowany członek takiej rady, jakim mógł być właśnie
Kręgowład. Również tańce w kole miały charakter kultowy. Słowianie budowali nawet swe osady
w kształcie kręgu (okół, okolnica) oraz grody obronne. Dawniejsze społeczności wznosiły natomiast
rondele, których coraz więcej jest odkrywanych także na polskich ziemiach. Trzeba tu jeszcze
dodać, że nazwa grupy osad „opole” (gr. poleis, polis), oraz słowo ‘pole’ (orano je najpierw
prowadząc radło po spirali, czyli w kółko) też nawiązują do kształtu owalnego i symbolizującej go
litery „O”. Jest to oczywiście związane z kultem solarnym i odniesieniem do kręgu słonecznego oraz
cykliczności przyrody (kołowrót)117.
Według „Widsith” Hringweald władał plemieniem Herefarenów. U Labudy tłumaczy się ich na
Riders – Jeźdźcy118. Mogą to być jednak Horawareni, czyli „Wielcy Wojownicy” (hora – góra,
wilki; waren – warzyciel, tj. wojak)
Alewih dowodził Danami / Duńczykami (Dene, Deane), których Widsith miał okazję odwiedzić
osobiście. Bard informuje, że miał okazję być także u południowych Danów (Suþdene).
Imię Alewih jest niezrozumiałe dla uczonych i nie znajdują oni takiej postaci w innych źródłach.
Jak dla mnie to Alewich / Alewic, lub bardziej współcześnie – Olewicz, czyli potomek Aleksandra.
Sam Widsith wspominana tego macedońskiego bohatera, sławnego z licznych podbojów, wiec nie
powinno nas dziwić odwoływanie się do tego herosa w imionach ludów północnych, gdzie dotarła
jego sława. Sama konstrukcja tego imienia ma jednak słowiański rodowód, gdyż końcówka –ic/-icz
oznacza syna, potomka, a do dzisiaj jest popularna zwłaszcza na Rusi (Ukraina) i wśród dawnych
plemion połabskich, gdzie właśnie ten anglosaski bard mógł się z nimi spotkać. Nie wykluczałbym,
że Danami mógł rządzić jakiś Wend (Słowianin), gdyż te tereny były we wczesnym średniowieczu
i później obszarem penetracji także przez plemiona wendo-słowiańskie. Sama nazwa „Dania”
wygląda jak skrót od „danina”, co może wskazywać, że ziemie te zostały przekazane w lenno,
117
T.J. Kosiński, Wiara Słowian…
118
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
69
Tomasz J. Kosiński
70
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
119
Beowulf. Epos walki tyleż średniowiecznej co i współczesnej, przekł. i koment. Robert Stiller, Kraków 2016, w. 2355-
2368, s. 99.
71
Tomasz J. Kosiński
miał dwóch starszych braci, Herebealda (Harowalda – Górowłada) i Headcyna (hybryda anglo-
wendyjska powstała od słów ang. head – głowa i sł. syn). Herebeald zginął przypadkowo zastrzelony
z łuku na polowaniu przez Headcyna, co doprowadziło do śmierci ich ojca z żalu. Po jego odejściu
rządy wśród Gotów objął Headcyn, który zginął w walce ze Szwedami. Hygelac miał również
siostrę, żonę Eggtheowa, matkę samego Beowulfa. Dlatego Beowulf jest krewnym, a zarazem
wiernym wasalem Hygelaca. Hygelac poślubił Hygd, z którą miał syna Heardreda i nieznaną
z imienia córkę, żonę Eofora, wojownika, który zabił króla Szwedów, Ongentheowa, i tym samym
pomścił poległego Headcyna. To za jego rządów doszło do wyprawy Beowulfa do Danii na dwór
Hrodgara. Po śmierci Hygelaca, wobec małoletności jego syna Heardreda rządy objął Beowulf.
Hrodgar (st.ang. Hroðgar, st.nord. Hróarr), być może poprawniej – Grodgar (wymienność
H=G), to legendarny król Danii. Jego imię nawiązuje do ‘grodu’, siedzibą ‘rodu’ (k/g –
od/do/dla/przy + rod). Pojawia się też w „Beowulfie”, gdzie wzywa na ratunek tytułowego bohatera,
by zabił ogra Grendela. Żoną Hrodgara jest Wealhþeow, pochodząca z klanu Wulfingów.
Wymieniona w tekście „Widsith” Heorot[e] to sala spotkań i uczt właśnie króla Hrodgara. Jej
nazwa może oznaczać Gierocie, czyli przemyślne połączenie słów ‘gieroj’ (ang. hero) i ród (niem.
rote), co jest zabawą słowną dającą nam w przybliżonym brzmieniu i rozumieniu ‘grotę gierojów’,
tzn. ‘salę bohaterów’, co odpowiadałoby znaczeniu tego budynku z „Beowulfa”.
Hrothulf miał być synem Halgi, brata Hrodgara, obaj bracia byli zaś synami króla Halfdana.
Postacie te znane są też u Saxo Gramatyka i w sadze o Hrolfie Kraki.
120
Beowulf. Średniowieczny anglosaski poemat heroiczny prozą, oprac. Joanna Sarwa, Sandomierz 2009.
72
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Hrólfr Kraki rozsypuje złoto, by opóźnić pogoń Szwedów (Jenny Nyström, 1895).
Źródła udowadniają istnienie króla Danów Hrothgara oraz jego bratanka i następcy Hrothulfa.
Wymienia ich XII-wieczny kronikarz Saxo Grammaticus w swym dziele „Gesta Danorum”.
Hrothgar występuje tam pod imieniem Ruo, zaś Hrothulf, jako Roluo. Ich postacie pojawiają się
także w sagach skandynawskich, jako Hróarr (Hrothgar) i Hrólf (Hrothulf).
Imię Hrodgar, po rozbiciu na H+rod+gar, można tłumaczyć, jako ‘z rodu płomień’ (k/h – z, od,
dla; gar < gare, gore – płonąć, stąd i wyraz ‘gar’).
W literaturze tematu przyjmuje się, że Hrothgar Scylding (Ro / Roe / Ruo / Ryk) urodził się ok. 460-
465. W roku 520 miał go odwiedzić Beowulf, książę dworu Geatów, co odnotowano na początku
epickiego staroangielskiego poematu Beowulf. Jest świadkiem sporu w sprawie dziedziczenia po
śmierci Scylda Scaefsona, „króla Duńczyków”, zanim pozbędzie się z kraju Hrothgara potwora
Grendela (w rzeczywistości zapewne rywalizującego króla, być może reliktu królestwa Jutów).
Jest on znany również w nordyckich sagach i duńskich kronikach takich jak Gesta Danorum, czy
Chronicon Lethrense. Hrodgar należy do legendarnej rodziny królewskiej Scyldingów, jako syn
Halfdana i brat Halgi. Uważany jest też za stryja Rolfa Krake (Hrólfr Kraki / Hrolf Kraki / Rolfv
Krage), który w „Widsith” pojawia się pod imieniem Hrothful (Hroþwulf).
Postać Rolfa Krake obecna jest w tradycjach zarówno anglosaskiej, jak i skandynawskiej. To,
znany władca duński (Zelandia) i bohater sag. Jest wspomniany m.in. w pisanych po łacinie duńskich
kronikach Chronicon Lethrense (anonimowej Kronice królów z Lejre) i Gesta Danorum (Czynach
Duńczyków autorstwa Saxo Gramatyka) oraz islandzkiej sadze Hrólfs saga kraka. Jego życie datuje
się na połowę VI wieku. Był synem króla Helge. Hrólf Kraki jest uznawany w sadze Gautreksa za
współczesnego szwedzkim Adilom. Sam Gautrek, król Gotlandii, jest również zaliczany do tego
samego pokolenia, co Adils (Eadgils) i uważa się, że panował około roku 620, więc wyraźnie widać,
że chronologia nie jest szczególnie ścisła w sagach.
73
Tomasz J. Kosiński
Hrolf Kraki jest także jednym z bohaterów z „Beowulfa”, gdzie występuje pod imieniem Hroðulf
(bratanek Hroðgara). Skrótem tego imienia jest Hrolf, czyli mężczyzna z „wilczego rodu” (germ.
wulf – wolk > wilk, ale tak jak w słowiańskim nazwa tego zwierzęcia pochodzi od wołów, na które
polował, bo wul < wół/woł). Wieleci (Veleti), także zwali się Wilkami (Wilcami). A Tacyt pisał
o Neurach (Nie-urach, tj. Nie-góralach), uznawanych za lud prasłowiański, zamieniających się
w wilki, choć był to zapewne tylko obyczaj pasowania młodych kandydatów na wojów, którzy
przywdziewali wilcze skóry przed walką lub polowaniem. Skoro jednak imię Hroðgar czytamy, jako
Grodgar, to Hroðulf jest Grodulfem, albo Grodulem. A to przypomina nam imię Grendel, który
w „Beowulfie” przedstawiony jest, jako jego nieślubny syn z Hag (potworną matką Grendela).
Wydaje się, że w Beowulfie są pewne zapowiedzi, że Hroðulf spróbuje uzurpować sobie tron od
synów Hroðgara (płomień rodu), Hreðrica (rycerz rodu) i Hroðmunda (mędrzec rodu), co wydaje się
być również przywoływane w Gesta Danorum Saxo Gramatyka (Księga 2), gdzie zapisano: „nasz
król, który powalił Rorika, syna chciwego Boka, a tchórza owinął śmiercią”. Zabicie Hreðrica może
być okazją do późniejszego spalenia sali Heorot (Gierot) na początku wiersza, choć niektórzy
uważają to za odniesienie do legendarnej śmierci Hrólfa Kraki, który w źródłach islandzkich miał
zginąć podczas spalenia jego sali przez szwagra Hjörvarda.
Rorik jest formą, którą Hreðric przyjmuje po duńsku. Wygląda więc na to, że Hredric to inna
wersja imienia Roderyk, które ze słowiańska można odczytywać jako „rycerz rodu” (ric/rik =
ryc[erz]), a Rorik to tylko jego skrót. W większości tradycji (anglosaskiej, skandynawskiej)
znajdujemy osobistości o imieniu Rorik lub Hrok czy podobne, które mogą odnosić się do mitycznej
postaci Hrólfa Kraki, ale są one inaczej wyjaśniane, najwyraźniej wskazując, że tradycja
skandynawska zapomniała, kim dokładnie był Hreðric / Rorik / Hrok. Zapewne różni opowiadacze
później wymyślali szczegóły, aby wyjaśnić odniesienia do tej osoby w starszych wierszach.
Jak wiemy, podobne imię nosił Ruryk, który miał przybyć do Słowian nadilmeńskich dając,
według uczonych, początek rosyjskiej dynastii Rurykowiczów. Choć wciąż toczą się spory na temat
jego rodowodu i nie wszyscy się zgadzają z oficjalną wersją akademicką, że Waregowie Ruryka
pochodzili ze Skandynawii. Już Łomonosow uważał ich za pogańskich Prusów, inni za połabskich
Wagrów, a ostatnie badania archeogenetyczne wydają się wskazywać na Bałtów (hp N).
Według mnie nie bez znaczenia jest również podobieństwo imienia Hrok z czeskim Krok, czyli
polskim Krakiem, co przecież brzmi identycznie, jak przydomek Hrolfa – Kraki121. Może to tylko
nazewnicze zbieżności wynikające z podobieństw językowo-kulturowych sąsiadujących ze sobą
ludów skandynawskich i wendyjskich (prasłowiańskich), albo powielanie obcych legend
i wykorzystanie ich do tworzenia własnej tradycji (synkretyzm). W każdym razie te wątki wymagają
bliższej analizy z uwzględnieniem także możliwych słowiańskich wpływów na tradycje anglosaską
i skandynawską, co niestety do tej pory było lekceważone i kompletnie nieuwzględniane przy
omawianiu tego tematu.
W eposie Widsith zostaje nadmienione, że Hrodgar razem ze swoim siostrzeńcem Hroðulfem
pokonują wojownika imieniem Ingeld. W jednym z wersów zostało wspomniane, że aby tego
dokonać zawarli pomiędzy sobą pokój, co sugeruje, że wcześniej wuj i siostrzeniec byli ze sobą
w konflikcie. Jest też tam mowa, że „wypędzili oni grupę wiciędzów”, co z kolei może nam
wskazywać, iż ci słowiańscy wikingowie mieli znaczne wpływy, także kulturowe, w pewnym
okresie na tych ziemiach.
Ingild (Ingeld) i Fróði z Heaðobardów (Heathobardów) toczą wojnę rywalizacji dynastycznej (lub
konflikt między plemionami, jeśli Heaðobardowie są uznawani za Lęgobratów z zachodniego
Willenbergu) przeciwko Scyldingom. Jest to wojna, która najwyraźniej reprezentuje przesunięcie
władzy w stosunku do tradycyjnych władców Duńczyków, sygnalizując koniec starożytnej dynastii
rządzącej i pozwalając na początek nowej, która jest później genealogicznie związana ze
121
T.J. Kosiński, Bohaterowie dawnych Słowian…
74
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Scyldingami (alternatywnie starożytny dom, którego imię zostało utracone, jest dołączane do
nowych władców, aby nadać im aurę legitymizacji). Nowy porządek reprezentują Scyldingowie
i Healfdena, którzy wygrali wojnę i prawdopodobnie poprowadzili migrację Duńczyków ze Szwecji
na półwysep Cymbryjski. Wywiera to presję na Jutów na północy półwyspu, prawdopodobnie
prowadząc do waśni i lokalnych walk o władzę (co wpływa również na Anglów i mniejsze grupy,
takie jak Rondingowie). Okres migracji w V wieku to okres, w którym żaden Duńczyk nie rządzi
wszystkimi narodami duńskimi, stanowiąc swego rodzaju bezkrólewie. Przynajmniej jedną
prawdopodobną podgrupę można zidentyfikować pod Hnæf Healfdene i prawdopodobnie istnieją
inne frakcje, które zostały utracone w historii. Należy się tutaj jednak zastanowić, czy ta grupa
przybyła do Jutlandii nie wypędziła stamtąd wspomnianych w Widsith wiciędzów, być może
o lęgobrackich, a dokładniej wendyjskich (prasłowiańskich) korzeniach, po których pozostało na
półwyspie wiele słowiańsko brzmiących nazw (np. Vendsyssel – Wendosusły).
Ingeld lub Ingjaldr (staronordycki:[ˈiŋɡjɑldz̠]) był legendarnym wojownikiem, który pojawia się
we wczesnych legendach angielskich i nordyckich. Ingeld był tak dobrze znany, że w 797 Alcuin
napisał list do biskupa Higbalda z Lindisfarne, kwestionując zainteresowanie mnichów bohaterskimi
legendami: „Quid enim Hinieldus cum Christo?” („Co ma wspólnego Ingeld z Chrystusem?”)122.
Legendy, które przetrwały, mówią o Ingeldzie, jako wrogu Hroðgara, Halgi i Hroðulfa. Konflikt
między Scyldingami Hroðgara i Hroðulfa z jednej strony, a Heaðobardami Froda i Ingelda z drugiej
pojawia się zarówno w Beowulfie, jak i w Widsith. Uczeni ogólnie zgadzają się, że postacie te
pojawiają się zarówno w tradycji anglosaskiej (Beowulf), jak i skandynawskiej (sagi nordyckie
i kroniki duńskie). Jednak w tradycji nordyckiej Heaðobardowie najwyraźniej zostali zapomniani,
a konflikt jest zamiast tego przedstawiany, jako waśń rodzinna lub jako konflikt z Sasami, gdzie
miejsce Heaðobardów zajmują Duńczycy.
W „Beowulfie” Ingeld jest władcą Headobardów, synem Frody, którego zabili Duńczycy.
Poślubił Freawaru, córkę Hroðgara, króla Scyldingów, co miało być aktem pokoju między
rywalizującymi rodami. Beowulf przepowiada jednak Hygelacowi, że Ingeld zwróci się przeciwko
swojemu teściowi Hroðgarowi, jak też się staje.
U Sakso Gramatyka występuje, jako Ingellus, ale Duńczyków zastępuje Sas Swerting i jego
synowie. Ingeld i stary wojownik (Starkad) zabijają ich wszystkich i wydaje się, że Ingeld porzuca
też swoją scyldyjską żonę.
W sagach skandynawskich pojawia się, jako Ingjaldr. Saga Skjöldunga opowiada, że Ingeld
odrzucił swoją żonę, ale dała mu ona syna Agnarra. Ingeld później zabija Halfdana Scyldinga,
którego pomścili jego synowie Roas (Hrothgar) i Helgo (Halga). Występuje w również w takich
dziełach, jak: Historia Norwegii, Ynglinga saga, Hervarar saga, Af Upplendinga Konungum.
Według Malone’a to postać historyczna z VI wieku. W Bjarkamál Bödvar Bjarki określa go, jako
ojca Agnarra, którego zabił w bitwie123. F. Klaeber uważa, że rodzina Ingelda może być wymieniona
na kamieniu runicznym Rök124.
Tolkien nazywa Ingjalda „najsłynniejszym z królów Yngling w Szwecji”. Był prawnukiem króla
Eadgilsa z Beowulfa. Przejął królestwa sąsiednich małych królów, zapraszając ich na ucztę
w Uppsali i paląc ich na śmierć w sali nocą. Kiedy został zaatakowany przez Ivara Vidfamne,
popełnił samobójstwo, spalając się wraz z całą świtą w swojej sali w Ræning Był ojcem Åsy i Olofa
Trätälji125.
Zdaniem uczonych, istnieje więc domniemany związek imienia Ingeld z Ingjald. Staronordycka
forma Ingjaldr mogła być postrzegana, jako skrócona forma Ingivaldr. A to oznaczać może także
122
B. Mitchell i inni, Beowulf: An Edition with Relevant Shorter Texts, Oxford 1998. s. 22.
123
K. Malone, Ingeld, [w:] Modern Philology vol. XXVII, no 3, 1930.
124
F. Klaeber i inni (ed.), Klaeber's Beowulf and The Fight at Finnsburg, Toronto 2008.
125
Ch. Tolkien (tłum. ang.), The Saga of King Heidrek the Wise (PDF), 1960.
75
Tomasz J. Kosiński
wpływy wendyjskie, gdyż vald to po prostu przekręcone vlad (władca), dlatego możliwa
poprawniejsza forma jego imienia to Ingwlad. Językoznawcy uważają jednak, że imię Ingeld
pochodzi prawdopodobnie od pragerm. *geldaz („zapłata”) lub od imienia boskiego Ingwaz. Warto
zauważyć, że element *jaldr, występujący w nordyckiej wersji imienia tego bohatera – Ingjaldr,
wygląda na tożsamy z „jarl”, oznaczającym wodza wikingów (co jest odpowiednikiem właśnie
vald<vlad), a po słowiańsku to „Jaryła”, czyli jedno z imion „jarego boga” (silnego, jurnego).
Tekst „Widsith” ma być pierwszym źródłem, w którym podano nazwę „viking”, co jest
nieprawdą. W oryginale jest bowiem zapis nie „viking”, ale w trzech miejscach mamy słowa
„wicinga / wicingum / Lidwicingum”, nawiązujące swym brzmieniem do słowiańskiego określenia
wiciędzy (wicięgi, witecie, witezie). To oni byli zatem pierwszymi „wikingami” i to od nich ukuto
zapewne to nordyckie określenie.
Wikingowie przenoszą łódź podczas wyprawy na Ruś (rycina włoska, XVI w.). Ilustracja często
wykorzystywana, współcześnie, jako przedstawienie chąśników słowiańskich, chyba tylko dlatego, że owi
wikingowie nie mają mitycznych hełmów z rogami oraz niosą bardzo małą łódkę, co tylko może oznaczać, że
Rusowie (Waregowie – Wagrowie) korzystali ze słowiańskich dłubanek do spływu rzekami, jednak chąśnicy-
wiciędze na morzu używali wielkich łodzi, a nie takich jak tutaj (autor: O. Magnus 1955, źródło: Bridgeman
Art Library)
76
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Wiemy, że na Bałtyku toczyła się istna wojna między piratami różnych plemion, którzy jednak
tworzyli też grupy wieloetniczne, składające się ze Skandynawów, Cymbrów i Teutonów, ale
i słowiańskich Obodrzyców, Wieletów, Ranów, Pomorzan, Wendów oraz Prusów, Bałtów i Finów.
Czyli praktycznie wszystkich nadbałtyckich ludów. Łączyła ich wspólna idea, życia z handlu
i łupiestwa, wojaczka, przygoda oraz podróże.
O Wiciędzach (Bethenici) pisał zresztą Geograf Bawarski, lokując ich na Połabiu, obok [G]Linian,
Siemian i Morzyczan na terenach Obodrzyców126, i to o nich może właśnie tu chodzić.
Przyjmuje się, że wyraz „wiking” określało kogoś, kto wybiera się na najazd, ale zdaje się, iż jest
to późniejsza interpretacja tego słowa oparta na reputacji wikingów atakujących średniowieczne
królestwa Anglii, Francji (Normandia) i inne kraje. Prawdopodobnie słowo to było pierwotnie
używane do określenia handlarza, który wije się po świecie. Kto wie zatem, czy łac. vic, anglosaks.
wic, germ. wich i skand. vik, nie odnoszą się do słowiańskiego słowa „wić”, na którym opiera się
nazwa „wicięgi / wiciędze”. To od tego określenia pochodzi też wyraz ‘zwycięstwo’, które w łacinie
brzmi victoria, z rdzeniem *vic. Skandynawskie słowo vik oznacza natomiast zatokę, dlatego
wikingów zwano też „królami zatok”. Ale zauważmy, że zatoka to de facto miejsce, gdzie brzeg
zatacza półkole, czyli się zawija. Dlatego śmiem twierdzić, że wendo-słowiańskie słowo „wić” dało
początek wszystkim wyżej wymienionym, co wskazuje na jego pierwotność i pochodzenie od
prajęzyka, do którego z języków europejskich, właśnie starosłowiański wydaje się najbardziej
zbliżony.
Labuda, za Reynoldsem, uważa Lidwicięgów za Bretończyków z Letawii, opierając się na
źródłach z IX i X wieku127. Jeśli nawet przyjmiemy to wyjaśnienie za właściwą interpretację tej
nazwy, to pamiętajmy, że Bretanię zamieszkiwali Wenetowie, których można kojarzyć z Wendami,
a jako słynni żeglarze mogli być też zwani „ludem wicięgów”. Do dzisiaj najbardziej położonym na
zachód portem jest Brest, czyli Brześć, a jak wiemy miasto o identycznej nazwie istnieje na obecnej
granicy polsko-białoruskiej na Bugu, jako naturalnej linii granicznej. Oba miasta zapewne założył
zatem ten sam lud posługujący się tym samym językiem, czyli wendyjskim (prasłowiańskim).
Marquart uznaje ich jednak za mieszkańców Viken w południowej Norwegii, gdzie przebywali
Herulowie128.
Jak dla mnie zapis Lidwicingum oznacza „Lud wicięgów”, czyli Ludowiców. Stąd też pochodzi
zapewne imię Ludwik (Ludowic – Ludowiec).
Widsith zapisał nazwę Wandalów w formie Wenlas, co przypomina inne średniowieczne zapisy
Vinuli, czy Wenuli. Etnonim Wen+las wskazuje nam na Weno-Lasów, czyli Wendo-Lachów (Wendo-
Lechitów). Tu pojawia nam się też związek między Wen/Wan a Wend/Wand (Wanowie=Wendowie).
Labuda, zgodnie z filoniemiecką narracją, uznaje ich jednak za plemię germańskie zakładając, że
poeta miał na myśli Wandalów z jutlandzkiego okręgu Vendsyssel129. W artykule pt. „Wandalowie
to nie Germanie, ani też Polacy”130, którego obszerne fragmenty chciałbym tutaj przytoczyć, pisałem
o fałszywym micie o germańskości Wandalów, trudnym do obrony. Nasi naukowcy, nie tylko
126
T.J. Kosiński, „Geograf Bawarski” o Słowianach…
127
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
128
J. Marquart, Festschrift Vilhem Thomsen, Leipzig 1912.
129
Tamże.
130
T.J. Kosiński, Wandalowie to nie Germanie, ani też Polacy, 03.11.2019, [na:] http://slavia-lechia.pl/wandalowie-nie-
germanie-ani-tez-polacy-id99
77
Tomasz J. Kosiński
Labuda, jednak jak mantrę powtarzają ten dogmat, opierając się na mało przekonujących
przesłankach, jednocześnie wyśmiewając dość solidne argumenty przemawiające za ich
słowiańskością. Lekceważą oni zapiski kronikarskie o powiązaniach Słowian i Lechitów
z Wandalami, nazywanie w niemieckiej historiografii Mieszka królem Wandalów, skojarzenia
nazewnicze ze słowiańskimi Wendami (niem. Wenden). Podobnie z mozołem próbuje się podważać
związki Wenetów z Wenedami, mimo, że ostatnio nawet część włoskich naukowców, jak Piero
Favero, zaczyna przyznawać, iż to te same ludy131.
W zamian padają argumenty, że na przykład w kulturze przeworskiej, kojarzonej z Wandalami,
dominują przedmioty żelazne, a u Słowian, jak niby wiadomo, miały być tylko przedmioty
drewniane. Czyli mamy tu typowy zabieg manipulacyjny tworzenia jednego dogmatu opierając się
na innym dogmacie, w tym przypadku, że Wandalowie to Germanie, bo Słowianie przecież nie znali
wytopu żelaza, co jest wierutną bzdurą. I na tej bazie myślowej przypisuje się jakieś znalezisko
z żelaznymi wytworami, i co gorsza całą kulturę przeworską, ludności germańskiej, która według
tego propagandowego założenia miała stać na wyższym poziomie cywilizacyjnym niż ludy
słowiańskie.
Gdybyśmy jednak przyjęli, że Słowianie znali wówczas wytop żelaza, to można by równie dobrze
na tej podstawie przypisać kulturę jej przedstawicielom. Tak się właśnie manipuluje historią tworząc
dogmaty, czyli bezdyskusyjne założenia wyjściowe, by na ich podstawie wyciągać wnioski ze
znalezisk, tworząc kolejne dogmaty, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dlatego
kultura przeworska ma być wandalska, czyli germańska (domyślnie: staroniemiecka), bo Germanie
(uznawani powszechnie za Praniemców) znali wytop żelaza, a Słowianie nie.
Uczeni nie chcą uwierzyć też, że 700 tysięcy stanowisk dymarkowych z początku naszej ery
z naszych ziem mogli obsługiwać Słowianie. No bo przecież ktoś powiedział, że Słowianie nie znali
się na tym. Efekt kłamliwego domina zatacza coraz większe koła i prowadzi do wyciągania
bzdurnych wniosków z odkryć.
Co by mogło być dowodem, że Słowianie znali się na wyrobie żelaza w okresie kultury
przeworskiej? Na przykład znalezienie takich wyrobów na którymś ze stanowisk. Ale archeolodzy
nie mogą takich znaleźć, bo wszystkie żelazne przedmioty... uważają za germańskie zgodnie
z przyjętym dogmatem. Błędne koło? Nie, to planowane działanie.
Archeologia i historia są dyscyplinami najbardziej narażonymi na tego typu manipulacje
i fałszerstwa. Na szczęście nauki przyrodnicze, jak antropologia i archeogenetyka, są na to bardziej
odporne, bo pole manipulacji jest tam mniejsze. Dlatego historycy lekceważą odkrycia z tych
dziedzin, bo obalają one ich naciągane lub przekłamane tezy, jak ta z germańską kulturą przeworską.
To samo dotyczy posługiwania się kołem garncarskim. Na jakiej podstawie archeolodzy twierdzą,
że Słowianie nie mieli takiej prostej technologii? Ano, bo ktoś tak kiedyś stwierdził i od tej pory tam
gdzie znajdywane są wyroby pochodzące z koła garncarskiego przyjmuje się, że nie mogą być one
słowiańskie. A przecież "garczki nie gadają". No tak, tylko czemu ma to założenie dotyczyć
wyłącznie śladów po kulturze słowiańskiej? Skoro wytwory kultury nie mogą świadczyć o etnosie,
to czemu kulturę przeworską uznaje się za germańską i wiąże się ją z Wandalami?
Jeśli przyjmiemy, że kultura przeworska była wandalska, ale wyjdziemy z założenia, że Słowianie
też mogli wówczas znać się na wytopie żelaza, na co jest wiele innych dowodów, a także używali
koła garncarskiego, to nagle okazuje się, że Wandalowie mogą być Słowianami. No to już dla
zaprogramowanych umysłów naszych uczonych brzmi jak profanacja nauki. Czemu? Bo odrzucamy
niczym niepoparte dogmaty naukowe, na bazie których archeolodzy, a za nimi historycy, wyciągają
błędne wnioski? Niestety wielu z nich robi to chyba nawet nieświadomie. I to jest właśnie problem.
Tak jak lekarzowi ktoś kiedyś na uczelni czy konferencji powiedział, że lek A jest świetny, to
wierząc w to przepisuje go swoim pacjentom w dobrej wierze. Ale ten lek może się okazać
131
http://venetianambassadors.org/projects/your-venetic-origins/
78
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
79
Tomasz J. Kosiński
Jak odnotowano w kronikach, na pogrzebie Atylli jedzono „strawę”, a Swebów nawet Jakub
Grimm uważał za Słewów (Słowian). Prawdopodobnie Słowianie odgrywali w tych mieszanych
grupach wojskowych znaczącą rolę.
Wandalowie, Alanowie i Swebowie (Sławowie) ruszyli na zachód i po drodze zostawili po sobie
wiele nazw o słowiańsko-sarmackim brzmieniu. Imię Alan do dziś jest bardzo popularne we Francji.
Region Andaluzja, to w rzeczywistości Wandaluzja. O słowianopochodnych nazwach miejscowych
w Europie więcej pisałem w swojej książce „Rodowód Słowian” (2017).
Kolejnym „dowodem” na germańskość Wandalów ma być wyprowadzanie ich nazwy od słowa
„wand” – wędrować, które jakoś po słowiańsku brzmi podobnie – wend[rować]. Oczywiście
lingwiści, zgodnie z niepisaną zasadą ignorowania źródłosłowów słowiańskich, nawet nie biorą pod
uwagę, by to Niemcy mogli zapożyczyć to słowo od kogokolwiek, a już na pewno nie od Słowian.
W opisach starożytnych ludów Tacyt akurat o Wendach (Słowianach) pisał, że lubią piesze
wycieczki – wędrówki, co by pasowało do etymologii ich nazwy. Scytowie natomiast mieli żyć na
koniu, a Germanie prowadzić osiadły tryb życia. Ale przecież lingwiści i historycy nie widzą
podobieństw w nazwach Wendowie i Wandalowie. Zbywają milczeniem to, że sami Niemcy w wielu
dokumentach historycznych i opracowaniach pod nazwami Vinidi, Vinden, Vandalen, Vinduli
rozumieli Słowian, a nie Germanów. Dopiero od niedawna robi się z Wenedów – Celtów,
a z Wandalów – Germanów.
Wielu filogermańskich autorów uważa, że błogosławiony Kadłubek był propagandystą i wymyślił
Wandę, od której mieli wywodzić swą nazwę Wandalowie, będący przodkami Polaków, których
Mistrz Wincenty zwał też Lechitami. Jego krytycy uważają, że w ogóle w średniowieczu ważna była
propaganda i dlatego Polacy dorobili sobie rodowód od germańskich Wandalów. Oczywiście ci sami
komentatorzy nie nadmieniają, że w tymże średniowieczu zakłamana polityka historyczna była także
u Germanów, w Cesarstwie i Bizancjum, gdzie wymyślano niestworzone rzeczy, pomijano
niewygodne fakty i przegrane bitwy oraz demonizowano wrogów. Później papiestwo zrobiło z tego
prawdziwą sztukę, a niemieccy kronikarze pisali gesta pełne nienawiści do niechrześcijan robiąc
z nich ludożerców, okrutników i porównując ich do zwierząt. Dzisiaj to mają być cenne źródła
uznawane za wiarygodne, a polskie kroniki – nie wiedzieć czemu – mają być przepojone
propagandą, opisując dzieje bajeczne. Według tej oszczerczej narracji, nasi biskupi zmyślali,
a niemieccy nie. Kto w coś takiego jeszcze dziś wierzy?
Co bardziej rozgarnięci uczeni i komentatorzy przyznają, co prawda, że kultura Suków-Dziedzice
była kulturą mieszaną, wandalsko – słowiańską, a pod wpływem Słowian, pozostali na naszych
ziemiach Wandalowie ulegli slawizacji, o czym pisze choćby Prokopiusz. Czyli paradoksalnie
wychodzi na to, że wyżej rozwinięty cywilizacyjnie lud germański, jak twierdza uczeni, miał się
cofnąć w rozwoju pod wpływem prymitywnych Słowian. I my mamy przyjmować to za dobrą
monetę, choć takie tezy urągają logice, zdrowemu rozsądkowi i wiedzy, jaką posiadamy w tym
temacie. Po prostu nowy napływ Słowian z terenów wschodnich pod naciskiem ludów
koczowniczych spowodował współistnienie pokrewnych ludów na rodzimych, słowiańskich
ziemiach Odrowiśla i Połabia. Oczywiście Słowianie zajmowali dużo większe terytorium, ale tutaj
jest mowa o terenach kultury sukowskiej.
Według niektórych germanofilskich lingwistów, nie ma ani jednego starożytnego toponimu
słowiańskiego, za to są germańskie, które moim zdaniem jednak łatwo jest wyjaśnić ze
słowiańskiego, np: Odra (od Ra, czyli słońca), Bug (od bóg, germ. God), San (sań+ce - słońce),
Tanew (tan – toń, jak Tanais – jasna toń, Balaton - biała toń), Skrwa (skrywa), Strwiąż (stary wiąż –
wąż, nurt), Wiar (wiara), Bieszczady (bies+czad), Beskidy (bies+kity), czy Grudziądz (gruda – lód,
jak grudzień). Tłumaczenia tych toponimów podane w nawiasach chyba są czytelne, jasne
i nawiązują do ich charakteru, jak rzeka – toń, biesy dające czadu, kity – ogony biesów, bo to koniec
biesowych gór itp. Ale oczywiście nasi lingwiści mają lepsze etymologie, odgermańskie i nawet się
nie zająkną, by mogło być inaczej.
80
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Słowo geþah w „Widsith” występuje kilkakrotnie i tłumaczone jest na ‘osiągnąć’. Być może
etnonim Gepidowie (Gefþe) pochodzi od niego i oznacza tych, którzy wiele zdobyli lub po prostu
‘zdobywców’. Malone jednak twierdzi, że ta nazwa plemienna pochodzi od st.ang. gifen – morze132.
Pisał o nich m.in. Jordanes, uznając ich za krewnych Gotów i dość mało przekonująco tłumacząc
ich nazwę, jako „leniwych” (goc. gepanta – gnuśny), bo ich statek przypłynął do Gotiskandzy
później niż inne. Ten sam autor informował, że po ich migracji ze Skandynawii na południowe
wybrzeże Bałtyku, przez dłuższy czas zamieszkiwali, w krainie Specis, niedaleko ujścia Wisły,
prawdopodobnie zlokalizowanej na Wysoczyźnie Elbląskiej. Dlatego to z nimi, jako ludem gockim,
łączy się w nauce tamtejsze Truso, o którym wzmiankował z kolei król Albert, opisując podróż
Wulfstana. W. Goffart uważa, że ‘p’ w ich nazwie plemiennej to właściwie ‘b’, co dawałoby nam
określenie „Gębacze”. Analogia z imieniem Gębica (Gibica, Gebicca), jakie nosił omawiany tu
wcześniej władca Burgędów, zapisywanym także Gifica, może oznaczać związki językowo-
kulturowe między tymi ludami. Zwłaszcza, że i tutaj ‘f’ wymienia się na ‘p’ (st.ang. Gifðas / Gefþas
= łac. Gepidae, Gipedae).
Przyjmuje się, że do III w. Gepidowie rezydowali na terenie Pomorza Gdańskiego przy ujściu
Wisły, gdzie rozszerzyli swoje panowanie po opuszczeniu tych ziem przez Gotów, a potem
przenieśli się do Dacji (Siedmiogród). Według Jordanesa ziemie opuszczane wówczas przez
Gepidów zajęte przez lud Winidariów, których nazwa wskazuje na Wendo-Ariów, czyli
„szlachetnych Wendów”. Zwróćmy uwagę, że w „Eddzie” jest mowa o „szlachetnych Wanach”,
którzy zapewne są ich odpowiednikami.
Między IV a V wiekiem Gepidowie znajdowali się pod zwierzchnictwem Hunów, a po śmierci
Attyli przenieśli się do Panonii, gdzie toczyli walki z Hunami i Lęgobratami. W 567 roku pokonali
ich Lęgobratowie w sojuszu z Awarami, w wyniku czego Gepidowie weszli w skład kaganatu
awarskiego.
Labuda uważa, że pieśniarz Widsith pisał jednak o Gepidach nadwiślańskich (Gifðas), zwłaszcza
mając na uwadze, że zaraz po nich wspomina sąsiednich Wenedów133. Podobnie uważali
132
K. Malone (ed.), Widsith…
133
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
81
Tomasz J. Kosiński
Chambers134 i Malone135. Jest o nich wzmianka także w „Beowulfie” (Gefþas), ale tam występują
raczej, jako plemię skandynawskie, obok Duńczyków i Szwedów.
Jeśli spojrzymy na imiona władców Gepidów, to na pierwszy rzut oka wyglądają one na
germańskie, co jednak, jak już wcześniej zauważyliśmy, może wynikać tylko z łacińskiego zapisu
i przekręcenia ich oryginalnych brzmień. Spróbujmy je jednak rozszyfrować.
Fastida (początek III wieku) – element *Fas wygląda na przekręcone Wąs, może to być więc
Wąsida[r].
Ardaryk (ok. 455) – wygląda na skład Ar+dar+[r]yk, tj. szlachetny+dar +rycerz, ewentualnie
to „hardy rycerz”, o czym może świadczyć łączenie go z *Hardu-reiks136, inaczej Heiðrekr.
Giesmus (ok. 480) – znany też w formie Gismo, wydaje się, że to zlatynizowana wersja
Gęsimąda („Mędrca rodu”, bo gęś symbolizowała ród, pochodzenie).
Thraustila (ok. 488) – zapisywany też jako Thrasstila, po słowiańsku to Trzastula, czyli
językowe połączenie Trząs+[ta]tula, zdrobniałe, acz nobliwe określenie seniora rodu
Trząsów, podobnie jak Attila/Totila (Tatula, bo atta=tata).
Thrasarich (ok. 500) – to Trasa+ryk, a właściwie uproszczony w zapisie „Trzęsiryk” (trząsać
– trząść), tj. trzęsący rycerz (ale nie w znaczeniu „bojący się”, tylko ten, który wzbudza
strach u wrogów, czy tez trzęsie nimi). Podobny rdzeń znajdujemy w imieniu Thrasamund
(ur. 450, zm. 523) – Trzęsimąd (trzęsie mądrość, jak jabłka z drzewa wiedzy), który był
królem Wandalów i Alanów w latach (496–523) i czwartym władcą afrykańskiego państwa
Wandalów. Te podobieństwa wskazują na związki językowe między Gepidami i Wandalami,
choć niekoniecznie mają one staroniemiecki rodowód.
Mundus (ok. 536) – znany też w wersji Mundo, co oznacza po prostu Mąd, tzn.
Mądrzec/Mędrzec. Historycy uważają, że mógł on mieć huńskie pochodzenie, a jego imię jest
nawiązaniem do ojca Attyli – Mundzuka, które może być tożsame ze słowiańskim
Mądrzykiem.
Thoriswinth (ok. 540) – to imię może pomóc nam zrozumieć etymologię imienia Thor.
Składa się ono bowiem z tego teonimu oraz dopełnienia Winth=Wind, co można odnieść do
ang. wind – wiatru, ale też Windów/Wendów. Niewykluczone, ze samo angielskie słowo wind
pochodzi od Windów/Wendów, którzy byli znanymi żeglarzami także, czyli „panami wiatru”.
Zapis Thoris kojarzy się ze słowiańskim Trzos/Trząs, rdzeniem znanym także z innych imion
gepidzkich władców. Dlatego Thor to ten, który trzaska błyskawicami i trzęsie niebem, czyli
słowiański Piorun (Perun) – Grom (Hrom).
Elemund (zm. ok. 548) – jego imię może oznaczać ‘anielski mędrzec’ (el – anioł, bóg; mund
– mądry). Elemund miał syna Ostrogotha, zabitego przez króla Lęgobratów Audoina w 552 r.
i córkę Austrigusę (Ostrogęś) wydaną za króla Lęgobratów Wacho, który przejął tron po
swym wuju Tato.
Thurisind (ok. 548-560) – to imię może oznaczać Turosąda (słowiańską dwugłoskę „ąd”
w łacinie zapisywano, jako ind/und/ond/end, skąd tyle nieporozumień). U Słowian połabskich
w Retrze czczono Radegasta, który był przedstawiany z głową tura właśnie. Kto wie, czy
jego odpowiednikiem u Skandynawów nie był bóg wojny Tyr (Tur), choć wersja anglosaska
Thur może wskazywać też na Thora.
Kunimund (ok. 560/567) – może to być Kunimąd, czyli „mędrzec na koniu” (kuń=koń).
Swoją drogą warto wiedzieć, że etnonim Hun, też może odnosić się do ‘konia’
(hun<kun<kuń) i oznaczać po prostu „konnych jeźdźców”. Hunimund, do którego imię
Kunimunda jest podobne i może stanowić pewne nawiązanie, był według Jordanesa władcą
134
R.W. Chambers (ed.), Widsith…
135
K. Malone (ed.), Widsith…
136
G. Schütte, Our Forefathers the Gothonic Nations vol. 2 (trans. 1933), s. 22.
82
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
137
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
138
Szafarzyk zakłada, że nazwa Sarmatów u króla Alfreda odnosi się do Słowian północnych i wschodnich.
83
Tomasz J. Kosiński
Możliwe, że ich etnonim oznacza Sak+soni, czyli ‘synów Saków’ (Scytów), a wariant S+asi, tj.
‘z Asi”, podkreśla ich azjatyckie pochodzenie139.
Przedmowa Snorriego do „Eddy” wyjaśnia pochodzenie Skandynawów i Sasów od Asów, którzy
pierwotnie mieszkali w Azji, skąd też wywodzi się ich nazwa. To ten język, najprawdopodobniej
scytyjski, Snorri uważa za pierwowzór języków ludów północy, gdzie trafić mieli Asowie (tłum.
aut.): „Aesirowie wzięli lokalne żony, wyżenili też swoich synów z miejscowymi kobietami. Wszystkie
te linie krwi były tak liczne, że rozprzestrzeniły się po całej saksońskiej ziemi i wszystkich krajach
północnych, aby ich język, azjatyckich mężczyzn, stał się prawdziwym językiem tych krajów. Stąd, jak
można sądzić po imionach ich przodków, pojawił się ten język i że Aesirowie przywieźli go ze sobą
do krajów północnych, do Norwegii i Szwecji, do Danii i Saksonii”.
Jak widać, azjatyckie pochodzenie Skandynawów i Sasów potwierdza jakże poważany
w historiografii germańskiej autor „Eddy”. Co więcej, potwierdzałoby to moją etymologię ich
etnonimu, którą podałem wyżej, a spotkała się z dość sceptycznym przyjęciem przez filogermańskie
środowisko krytyków wszystkiego, co słowiańskie. Ja jednak nie uważam Sasów za Słowian, choć są
z nimi z pewnością spokrewnieni, tak jak Sarmaci ze Scytami. O ile jednak Sasom bliżej do Scytów,
to Słowianom do Sarmatów. W tradycji anglosaskiej Sasi wywodzą swój rodowód znad Wisły140,
gdzie mogli czasowo przebywać podczas swej długiej wędrówki z Azji.
139
T.J. Kosiński, Rodowód Słowian…
140
H. Kuhn, R. Wenskus: Ambronen…
84
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Sweordwere kojarzeni są ze Suardones, wymienionymi przez Tacyta. Ich nazwę wywodzi się od
ang. sword – miecz, ale rdzeń *wer – wera (wiara) wygląda na słowiański, chociaż inni mogą tu się
odwołać do *war – walka, warownia, albo łac. vera – prawda. Niewykluczone, że źródłosłowem
ang. sword jest sł. wart – wartownik, gdyż był jego atrybutem. Wówczas Swordowarzy to
Swartowarzy, a ‘swartować’ (walczyć mieczem) to ‘ćwiartować’ (ciąć na części).
W Widsith czytamy, że autor był u Hronów, Danów i Heathoremów. Hronowie musieli być zatem
sąsiadami Danów, skoro zostali wymienieni w jednym rzędzie z nimi. Być może zostali oni przez
nich podbici, gdyż w Beowulfie jest mowa, że Hrongar był królem Duńczyków, żonatym
z Wealhþeow. Jest on znany również w tradycji nordyckiej. Rdzeń *hron może oznaczać „thron” lub
‘chron” – czas, albo ‘grono’. W tym ostatnim przypadku byliby to Gronowie, czyli ludzie z grona,
kręgu, rodu, albo to przekręcenie Gromów.
U Labudy w angielskiej wersji „Widsith” jest tłumaczenie tej nazwy na „Whalemen” –
wielorybnicy141. Malone ma ich za plemię duńskie, gdyż są wzmiankowani, jako Hrones-naesse
w „Beowulfie”142.
Dhrowende (þrowende) to zapewne Drowędowie, czyli inaczej Drzewianie, gdyż element *dro
zapewne oznacza ‘drwo’ (drzewo). Rdzeń *wende odnosi się tu do Wendów – Słowian. Drzewianie
zamieszkiwali tereny nad dolną Łabą, więc jest wielce prawdopodobne, że poeta ujął ich w swojej
141
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
142
K. Malone (ed.), Widsith…
85
Tomasz J. Kosiński
pieśni, podobnie jak Rugiów, Hawelan, Głomaczy, Warnów, Wicięgów, Wandalów, Wendów, czy
Wiślan.
Są jednak tacy, co bezpodstawnie utożsamiają ich z Turyngami, którzy są osobno wymienieni
w „Widsih” pod innym zapisem, więc taki domysł należy odrzucić.
Zachodni uczeni doszukują się tu czasownika „throw” – rzucać, tłumacząc ten etnonim na
„wyrzuceni”, co może dotyczyć Herulów, którzy musieli opuścić Jutlandię, według Jordanesa, co też
nie przekonuje. A jeśli nawet przyjmiemy taką wersję, to rdzeń *wende świadczyłby, że byli to
„wyrzuceni Wendowie”. Zatem Herulowie, jeżeli będziemy ich utożsamiać z tym ludem, byliby
bezsprzecznie Wendami – Słowianami. Inni łączą ich z Trondheim w Norwegii, w co nawet wątpi
filogermańsko zorientowany Labuda, ale w podanej przez niego angielskiej wersji „Widsith”
tłumaczenie tego etnonimu brzmi właśnie Drontheim143.
Tak czy owak, mamy tu najwyraźniej do czynienia z ludem wendyjskim, niezależnie od tego,
jakie plemię będziemy łączyć z tym etnonimem.
Nazwa Frumtingowie może opierać się na dwóch słowach frum+ting. O ile ‘ting’ to germański
‘wiec, zbór’, to wyraz ‘frum’ jest trudniejszy do wyjaśnienia, choć według mnie może to być
przekręcone słowiańskie ‘w[e]rum’. Byliby to zatem ‘wiercy’ opierający swój ustrój polityczny
o ‘wiec’. Ewentualnie mogą to być Werumtęgi, czyli ludzie ‘tęgiej / wielkiej wiary’.
Saraceni (Sercingas)
Tekst: …Byłem u Saracenów i Skołotów...
DiNapoli uważa, że Sercingowie to Saraceni144 (od arab. szark – wschód). Podobnie uważają
Langenfeld i Reynolds, a za nimi Labuda. Serica to rejony na północ od Indii, które ludy germańskie
nazywały Serklandem145.
Mając na uwadze, że słowo ‘cyning’ oznaczało w anglosaksońskim ‘plemię’ i w takim znaczeniu
występuje też w „Widsith”, możemy przyjąć, iż *cinge to jego skrót. Niewykluczone, że jest ono
143
Tamże.
144
R. DiNapoli, Reading Old English Wisdom…
145
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
86
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
związane ze słowiańskim słowem ‘syn’, które wiązałoby się blisko z ‘plemieniem’. Członków
rodowej społeczności nazywano bowiem ‘synami plemienia’.
Gdybyśmy przyjmowali metodę filologicznych domysłów, jaką stosują niemieccy lingwiści do
wyjaśniania wszelkich nazw z języków germańskich, to powinniśmy dla odmiany twierdzić, że
etnonim ten powinno się łączyć z ‘sercem’. Nie znamy jednak, żadnego średniowiecznego ludu,
który jednoznacznie wywodziłby swą nazwę plemienną właśnie od tego wyrazu. Dlatego
pozostańmy przy Saracenach, czyli ‘synach Wschodu’.
Szkoci (Scottas)
Tekst: …Byłem u Szkotów, u Piktów i Skrytofinów…
Nazwa Scotte odnosi się do Szkotów, choć w niektórych tłumaczeniach na angielski podaje się, że
właściwie to chodzi tu o Irlandczyków.
Widsith twierdzi, że był u Szkotów i Piktów, a to oznacza, że dotarł na Wyspy Brytyjskie
najprawdopodobniej z jakąś falą migrantów Anglów, Jutów i Sasów, co mogło mieć miejsce na
przełomie V/VI wieku.
Piktowie (Peohtas)
Tekst: …Byłem u Szkotów, u Piktów i Skrytofinów…
Anglowie i Sasi walczyli z Piktami po przybyciu do Brytanii, a wielu Celtów było ich
niewolnikami.
Skrytofinowie (Scridefinnas)
Tekst: …Byłem u Szkotów, u Piktów i Skrytofinów…
146
Tamże.
147
K. Malone (ed.), Widsith…
87
Tomasz J. Kosiński
Leonowie (Leonas)
Tekst: …Byłem u Ludowiców, Leonów i Lęgobratów…
88
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
także „Ziemi Świętej”, czyli Izraelitów (Izraelczyków) i Hebrajczyków, być może miało podkreślić
chrześcijański aspekt całego utworu. O tym, że autor wiersza jest chrześcijaninem może świadczyć
wers 133 – „pełniąc ten obowiązek z woli Bożej, dopóki żyje na ziemi” oraz 143 – „bo kto zdobędzie
sławę, ten zyskuje niebiańską wieczność”. Oczywiście mogą to być późniejsze dopiski
chrześcijańskich poprawiaczy tekstu.
Chrześcijański wydźwięk utworu może dodatkowo potwierdzać tezę, że autor należał do
Merowęgów (Myrgingów), których król Chlodwig przyjął chrzest ok. 500 roku, by zapewnić sobie
poparcie Kościoła w swoich planach ekspansji. Słabością tej tezy jest jednak fakt, że bard w ogóle
o tym nie wspomina w tekście utworu.
Autor raczej poprawnie pisze, że odwiedził Izraelczyków, a nie Izrael, którego jako państwo
w średniowieczu nie było. Po klęsce powstania żydowskiego w 135 r. przeciwko Rzymianom, którzy
panowali nad Palestyną większość Żydów bowiem wygnano. W kolejnych wiekach, za panowania
Bizancjum, odbywały się okrutne masakry Żydów pozostałych w Jerozolimie i Judei. Izraelici
skupili się wówczas w Galilei, gdzie być może przybył Widsith. Potem ziemia Izraela została
podbita przez muzułmanów ok. 636 roku.
Jeśli zatem utwór powstał na przełomie V/VI wieku, jakby wynikało z dotychczasowej analizy, to
wędrowiec dotarł do Palestyny jeszcze przed jej muzułmańskim podbojem. Zresztą o muzułmanach
nie ma żadnej wzmianki w tekście, a będąc u Izraelczyków z pewnością by ich spotkał, co zapewne
zostałoby przez niego odnotowane. Można tę informację zatem traktować jako potwierdzenie
powstania poematu przed VII wiekiem, o ile nie jest to późniejsza dopiska, jak wcześniej
wspomniano.
Zastanawia jednak fakt, dlaczego autor podaje oddzielnie nazwę Hebrajczyków, skoro właściwie
utożsamia się ich z Izraelitami. Być może w jego mniemaniu Izraelici to wszyscy Judajczycy, czyli
Żydzi wywodzący się z pokolenia Judy, a Hebrajczycy to osoby posługujące się językiem
hebrajskim. Problem odróżnienia tych dwóch pojęć zresztą jest równie dyskusyjny także w gronie
ortodoksyjnych środowisk żydowskich, spierających się od lat również w kwestii, kogo w ogóle
można nazywać Żydem. Niektórzy krytycy, jak np. profesor Uniwersytetu w Tel-Awiwie Shlomo
Sand, uważają, że naród żydowski został wymyślony, a odrębność narodowa żydów, jako wspólnoty
religijnej, to fikcja. Nie bez znaczenia są tu duże podziały religijne w samym judaizmie i mnogość
najróżniejszych odłamów skupionych wokół poszczególnych rabinów i cadyków. Wskazuje on przy
tym także na liczne różnice antropologiczne i kulturowe pomiędzy poszczególnymi grupami152.
Asyryjczycy (Exsyringas)
Tekst: …Byłem u Izraelitów i Asyryjczyków…
Nazwę Exsyringe tłumaczy się na Asyryjczyków, gdyż przedrostek ex- rozumiany jest, jako ‘były’,
co ma podkreślać, że to lud pochodzący od starożytnych Asyryjczyków (Syryjczyków). To naród,
którego rodzimymi ziemiami są tereny położone wokół Tygrysu i Eufratu, a obecnie zamieszkujący
północny Irak, Iran, Syrię i południową Turcję. Współcześni Assyryjczycy uważają się za potomków
starożytnych Asyro-chaldejczyków oraz Aramejczyków. Już w II w. przyjęli oni chrześcijaństwo,
choć wyznają różne jego odłamy.
Nazwa „Syria” pochodzi od „Assyria”, a ta z kolei powstała od miasta Aššur (ok. 2200-2000
p.n.e), które pierwotnie było imieniem boga, później stając się też tytułem władcy. Widać tu związek
nazewniczy z archaicznym słowem as – pan, bóg i sansk. surya – słońce. Asyryjczycy z nazwy
152
S. Sand, Naród żydowski został wymyślony, Rzeczpospolita, 28 listopada 2009.
89
Tomasz J. Kosiński
byliby zatem wyznawcami kultu solarnego. Pewnym potwierdzeniem takiej tezy może być łączenie
z tym bogiem motywu uskrzydlonego dysku słonecznego. Aszur byłby więc „panem słońca”.
Jeśli Widsith faktycznie zawędrował na terytoria zamieszkane przez Asyryjczyków, to by
znaczyło, że trafił tam w okresie panowania Sasanidów (III-VII w.) w dość gorącym okresie walk
wewnętrznych i wojen z Turkami i Bizancjum, o czym w tekście utworu nie ma w ogóle mowy.
Najwyraźniej jego ideą było wychwalanie postaci mu najbliższych z rodzimego obszaru i terenów
sąsiednich, a nie z odległych krajów, z których nie wymienił żadnego imienia. To zresztą stawia pod
znakiem zapytania wiarygodność tej części utworu.
Indowie (Indeas)
Tekst: …Byłem u Izraelitów i Asyryjczyków, u Hebrajczyków, Indów i Egipcjan…
W tłumaczeniach nazwy Inde pojawiają się czasem Indianie, ale jak wiadomo, tak Kolumb
nazwał tubylców z Ameryki, gdyż myślał, że to Indie. Dla odróżnienia w języku polskim
mieszkańców Indii nazywa się Indami. Natomiast określenie ‘hindus’ dotyczy osoby wyznającej
hinduizm. Podobnie jak piszemy „Żyd” z dużej litery, gdy mamy na myśli członka narodu
żydowskiego i „żyd” pisane z małej litery, jeśli dotyczy to wyznawcy judaizmu.
Dlatego należy podkreślić, że w utworze jest mowa o mieszkańcach Indii, a nie Indianach
amerykańskich.
Swoją drogą, językoznawcy mają duży problem z wyjaśnieniem nazwy „India”. W Wedach jest
mowa o tym, że pochodzą one od białych bogów z północy (teoria arktyczna B. Tilaka), co oznacza,
że wszelką wiedzę przynieśli tam Ariowie. Oczywiście część Indów się z tym nie zgadza twierdząc,
że to ich kraj jest kolebką światowej cywilizacji. Jakby nie patrzeć, to mi pasuje tu jak ulał nazwa
„[W]india”, czyli „kraj Wędów / Wedów”, a więc i ‘wed’ – wiedzy. Być może w starożytności
wyraz ten wymawiano „Łindia” lub „Łędia” i przez problemy w jego fonetycznym zapisie został
uproszczony do „India”. Byłaby to zatem nazwa egzonimiczna, tak samo jak nazwanie Indian
w Ameryce. W tym przypadku jednak to Wendowie mogli ją przynieść do tego kraju nazywając go
od swego imienia, traktując go, jako nową kolebkę boskiej wedy. Jak pokazała nam historia było to
całkiem roztropne, gdyż wiedza i kultura Wędów na niej oparta, stawiająca na pierwszym miejscu
prawdę, sprawiedliwość, braterstwo, wolność, honor, rozwój duchowy i umysłowy jednostki, zostały
przyćmione przez pochód chrześcijaństwa i wartości semickie znad Jordanu. Ich wyznawcy, jak się
okazało, pod przykrywką rozprawiania o miłości do boga i bliźniego, gloryfikowali kult siły, śmierci,
wojny oraz dominacji nad innymi narodami. Gdy tymczasem w Indiach, dzięki wedyzmowi,
przeważała filozofia życia, ducha, miłości, pokoju, radości i samodoskonalenia.
Egipcjanie (Egyptas)
Tekst: …Byłem u Izraelitów i Asyryjczyków, u Hebrajczyków, Indów i Egipcjan…
Egypte to oczywiście Egipcjanie. Widsith mógł tam dotrzeć w czasie swojej podróży do
Palestyny, która leży po sąsiedzku, choć nie tylko mi wydaje się to wątpliwe.
Przy tej okazji warto zauważyć, że nazwa Egypt wywodzi się od starogreckiego słowa
Αίγυπτος (Aigyptos), co według niektórych jest nawiązaniem do boga Ptaha, choć pierwotna nazwa
tego kraju w staroegipskim oznaczała po prostu „Czarny ląd”. Ptah nam Słowianom od razu kojarzy
się z ‘ptakiem’. To bóg stwórca i świata podziemnego, a jego symbolem był, co prawda, Apis – byk.
Wydaje się, że w pewnym stopniu odpowiednikiem Ptaha był Thot, którego centrum kultu
znajdowało się w Hermopolis. Jego symbolem był ibis. Jako patron nauki, medycyny, magii, pisma,
90
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
sztuki i księżyca, był jednocześnie utożsamiany z praptakiem, który złożył jajo w praoceanie Nun.
Także u Słowian ptaki symbolizowały zaświaty i odrodzenie, gdyż wierzono, że przenoszą one
ludzkie dusze. Co więcej, jeśli w nazwie Aigyptos człon *ptos odnosi się do Ptaha – Ptaka, to
pierwszy element Aigy- nadzwyczaj dziwnie wygląda na *egg – jajo, które z ptakiem jak najbardziej
koreluje. Tak się jakoś składa, że st.c.sł. aja – jajo, brzmi podobnie do protogerm. ajja, starosaks. ei
i PIE. oyyo, co oczywiście według językoznawców świadczy o praindoeuropejskiej wspólnocie
językowej. Widzimy tu także wyraźny związek nazewniczy ze śr.ang. eye, eai, pochodzącym od
st.ang. æg (oko owalne jak jajo). Wygląda więc na to, że starogrecka nazwa Egiptu i jej europejskie
odpowiedniki mówią nam, że oznacza ona „Jajo Ptaka”, które w wielu starożytnych kulturach było
symbolem odrodzenia, co by pasowało do kultu boga Ptaha w Memphis, gdzie konkurował on
z czcią oddawaną słońcu – Ra.
91
Tomasz J. Kosiński
Persowie (Persas)
Tekst: …Byłem u Medów, Persów i Morawęgów…
Widsith po Medach wymienia Persów (Perse), którzy właśnie po podbiciu Medii (obecny Iran)
utworzyli tam swoje Imperium, stopniowo poszerzając jego granice. W okresie między III a VII
wiekiem rządzili nim Sasanidzi, którzy toczyli liczne wojny z Rzymianami i Bizantyjczykami, by
w połowie VII wieku ulec Arabom. Dlatego w sumie podczas jednej wizyty w tym kraju nasz bard
mógł spotkać tam i Medów i Persów.
Nazwę Persja wywodzi się od Perseusza, podobnie jak Medów od Medei. Jego ojcem był sam
Zeus, a matką Danae. Podobny rdzeń *Perse znajduje się w imieniu Perse, jednej z okeanid oraz
Persefony, córki Zeusa. Te wszystkie nazwy osobowe, z racji kłopotów z ich wyjaśnieniem,
uznawane są przez etymologów za przedgreckie. Chadwick, na podstawie zapisu w języku linearnym
B na tablecie z Pylos z okresu mykeńskiego, zrekonstruował imię Persefony w formie *Preswa. I tu
można by rzec, iż jesteśmy w domu, gdyż to może nam wskazywać, że jej pierwotnym imieniem
było po prostu „Pierwsza”. Przyjmując takie wyjaśnienie dotyczy to także Perseusza, pierwszego,
czyli najdzielniejszego z greckich bohaterów w jego czasach. Za „Pierwszych” spośród innych
narodów musieli się też uważać Persowie. To by nam wskazywało, że to przedgreckie pochodzenie
tego słowa, to wedyjska mowa, czyli prasłowiańska. W tym kontekście nie powinny nas dziwić
liczne związki językowe między słowiańskim, a staroperskim, czy też greckim, np. Priam brzmi jak
Priamyj, czyli ‘prosty, skromny’, jak charakteryzowano tego króla Troi, którego prawdziwym
imieniem miało być z kolei Podarkes, co wygląda na Podarek153.
Autor omawianego tutaj poematu nie wspomina jednak ani jednego perskiego bohatera.
Przywołuje tylko na początku utworu imię Aleksandra Wielkiego, który tychże Persów swego czasu
pokonał.
153
T.J. Kosiński, Rodowód Słowian…
154
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
92
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Nie wiadomo dokładnie o jaki lud tutaj autorowi chodzi. Theodor vov Grienberger uznaje ich na
przykład za biblijnych Amorytów155, co jest mało przekonujące.
Moth[ing] (fonetycznie podobne do ‘moć’) po angielsku oznacza ‘ćmę’, co wygląda na
przekręcenie (moć-ćmo/ciemno). W tradycyjnym rozumieniu jest to określenie wielbicieli światła
(ćmy żyjące w mroku lecą do ognia), przy czym przedrostek A- w tym etnonimie może oznaczać
zaprzeczenie lub pochodzenie od czegoś. Może chodzić tu zatem o przydomek/przezwisko Ciemięgi,
które, co prawda, brzmi dość kolokwialnie, ale kojarzenie go z ‘ćmą’ (ćmak – ciemniak) wydaje się
uzasadnione.
Możliwe, że poeta użył tego zasłyszanego od Wędów określenia tylko dla utrzymania rytmiki
utworu i skojarzył go z jakimś nieznanym mu ludem. Nie można wykluczyć, iż faktycznie tak
nazywano jakieś plemię (egzonim), bo trudno przypuszczać, by był to własny endonim. Chyba, że
taki pejoratywny wydźwięk, jak jest to dziś odbierane, został im nadany przez chrześcijan, którzy
mieli pogardliwy stosunek do pogan, jako wielbicieli światła, słońca, ognia, a nie jedynego Boga –
Jahwe. Byłoby to dość naiwne przekonanie, gdyż związek Jahwe (Wielki Jasz), czy Jesus/Joszua
(Jes, Josz) z Jasz (główny bóg Polaków, według Długosza) jest bardzo wyraźny156.
Mogło to być więc złośliwe nazwanie nie-chrześcijan, albo ludzi żyjących w „mroku niewiedzy”,
które jak ćmy lecą do światła, tj. misjonarzy prawdy, dających oświecenie, czyli w przekonaniu
chrześcijan, prawdziwą wiarę.
Eole (Eolas)
Tekst: Byłem u wschodnich Turęgów, u Eolów, Estów i Idumęgów.
Eolami byli mieszkańcy Wysp Liparyjskich, dawniej zwanych Eolskimi (wł. Isole Lipari, Isole
Eolie) na Morzu Tyrreńskim, na północ od Sycylii we Włoszech. Ich nazwa pochodzi od Aeolusa
(Eola) mitycznego władcy wiatrów i wyspy Eolii. Zdaniem Malone to jednak Helwecones Tacyta
i Elweoni Ptolemeusza, czyli mieliby to być Helweci.
Rdzeń *eol przypomina nam początek imienia Eal-hildy, lęgobrackiej księżniczki, żony Eadgila,
władcy Myrgingów (Morawęgów). Moim zdaniem, słowo ‘eol’ oznacza ‘anioła’ (ela) – boskiego
posłańca i jest związane m.in. z biblijnym określeniem Boga – Eli.
Ten element zawiera się też w imieniu Ella (Ælla, Aella, Ille), pierwszego znanego króla
anglosaskiej Deiry w Brytanii, zmarłego w 588 r. Może owi Eole to po prostu poddani tegoż Eola /
Ella. Arcybiskup Canterbury Matthew Parker wywodzi ród władców Elli od germańskiego boga
Wodena, którego synem miał być legendarny Wec[h]ta (Wehta), przodek również władców Kentu.
Natomiast w Historii Brittonum dostępna jest genealogia sięgająca do Saemila, który miał być
„pierwszym, który oderwał Deira od Bernicji”, co, zdaniem historyków, oznaczać mogło, że wyrwał
155
R.W. Chambers (ed.), Widsith…
156
T.J. Kosiński, Bogowie Słowian…
93
Tomasz J. Kosiński
Deirę spod władzy Brytów. Kronika anglosaska podaje, iż Ella został królem Deiry w 560 roku.
Wśród dzieci Elli był przyszły król połączonych unią Deiry i Bernicji, Edwin157.
Estowie (Iste)
Tekst: …Byłem u wschodnich Turęgów, u Eolów, Estów i Idumęgów…
Estowie lub Istowie (Iste) byli protoplastami Prusów, Litwinów i innych ludów bałtyckich.
W źródłach antycznych ich etnonim zapisywano, jako Aestii, co potwierdza starożytne pochodzenie
tego ludu. Nie przeszkadza to takim uczonym jak Malone uważać ich za plemię gockie.
Idumęgowie (Idumingas)
Tekst: …Byłem u wschodnich Turęgów, u Eolów, Estów i Idumęgów…
Chambers odwołuje się tu do Jakuba Grimma, który zaproponował poprawkę tej nazwy na
Eodingum, interpretując ją, jako Iuthungi, zapisaną przez Idacjusza i innych kronikarzy158. Inni
wiążą ich z biblijnymi Idumejczykami z terenu Izraela, których krainę Idumeia wspomniał także król
Alfred w swoim przekładzie chorografii Orozjusza (łac. Idumaea, hebr. Edom – czerwony, jak
morze, do którego się rozpościerała). Mieliby to być zatem Edomici. Takie połączenie jednak nie
przekonuje, bo poeta wspomniałby o nich zapewne przy wymienianiu nazw Izraelitów
i Hebrajczyków. Chambers i Malone łączą ich natomiast z ziemią Idumea (nazwaną tak na cześć
krucjat i izraelskiej krainy) w Inflantach („Heinrici Chronico Lyvoniae”)159, co by bardziej tu
pasowało, ze względu na sąsiedztwo z wymienionymi wcześniej Estami (Iste).
Kto wie, czy elementu *Idum nie należy wiązać z czasownikiem iditi – iść.
Szyling (Scilling)
Tekst: Potem Scilling i ja czystym głosem, przed naszym chwalebnym panem, zaprezentowaliśmy
naszą pieśń, a dzięki grze na harfie, wybrzmiała ono dosadnie.
Widsith pisze, że wraz ze Scillingiem wykonali wspaniale swą pieśń, nagrodzoną owacjami. Samo
słowo ‘scillingrime’ występuje też w innym miejscu poematu i tłumaczone jest na walutę „szyling”.
Mogło to być zatem takie monetarne przezwisko towarzysza naszego poety. Warto tu zauważyć, że
samo *grime kojarzy się z *grim – grom. Snorri nazywa Grimem Odyna, co może wskazywać nam,
że Thor to Piorun (Perun) – błyskawica, a Odyn – grzmot. Scilling może oznaczać pochodzącego od
Scylda (Sceafa). Wówczas zwrot ‘scillingrime’ oznaczałby ‘grom Scylda/Sceafa’.
W.J. Sedgefield sugeruje, że to tylko żartobliwa nazwa harfy pieśniarza, za pomocą której zarabia
na życie160.
157
B. Yorke, Królowie i królestwa Anglii w czasach Anglosasów, Warszawa 2009.
158
R.W. Chambers (ed.), Widsith…
159
Tamże; K. Malone (ed.), Widsith…
160
W.J. Sedgefield, An Anglo-Saxon book of verse and prose, New York 1973.
94
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Chędok (Heðca)
Tekst: …Odwiedziłem Chędoka, Wędeca i Heruli…
Heath to po angielsku ‘wrzos’ lub ‘wrzosowisko’, heat – ciepło, ale heaten oznacza z kolei
‘pogański’, od czego może akurat pochodzić to imię. Widsith użył w poemacie podobnego słowa
hæðnum (wers 81) w odniesieniu do pogan właśnie. Podaje też inne nazwy oparte na tym rdzeniu,
jak Heatho-Reams, Heathobeards, Heathoric. Możliwy jest też związek z ang. head – głowa oraz ze
słowiańską ‘chatą’.
Może chodzić tu o wspomnianego w „Beowulfie” króla Jutów – Headcyna (brata Hygelaca),
który poległ w walce z Ongendþeowem. Tu także element –cyn, sugeruje odniesienie do ‘syna’. Gdy
przyjmiemy, że to odwołanie do Chatów, to imię to można tłumaczyć na Chatsyn. Dlatego
odczytywanie tego imienia przez ‘k’ w formie Headkyn, jak to robi Labuda161 i inni, nie wydaje się
uzasadnione. Nie można wykluczyć, że jest to jednak Chędok, jeśli w innych nazwach podanych
w poemacie element *heath odczytamy jako słowiańskie *chęd – mądry.
W łacińskim tłumaczeniu “Widsith” u Szafarzyka jest niepewny przekład tej nazwy na Herulowie
(Herules?), co nie jest wykluczone. Herulowie byli bowiem znaczącym plemieniem w czasach
odpowiadających innym ludom i postaciom, o których jest mowa w poemacie. Prowadzili na
przykład zacięte walki z Gotami. Zatem dziwnym by było nie odnotowanie ich istnienia.
Labuda tłumaczy, że są to Harlungowie, tzn. „potomkowie Herli”162, co jest o tyle ciekawe, że
potwierdza moje wyjaśnienie germańskich rdzeni *lung / *long / *ling, jako *lęg – ród. Oczywiście
Herul / Herl / Earl to przekręcone słowo Orel – Orzeł (Heruli<Heroli<Horeli<Oreły<Orły). Stąd
i nazwa paryskiego lotniska Orly – Orły. Herlingowie to zatem ludzie z „lęgu (rodu) orłów”.
Herulowie, znani są także w historiografii, jako Werulowie, to lud protosłowiański,
prawdopodobnie o scyto-sarmackim rodowodzie, o czym świadczą m.in. ich etnonim oraz imiona
władców. Saska nazwa miejscowości Wurle to przekręcone słowiańskie Orle, co może nam
wskazywać na etymologię nazwy tego ludu, o czym była mowa wyżej. Mianowicie, skoro Wurle to
anagram Werul, to Herul jest anagramem Hurle, co przy niemym H daje nam Urle, czyli Orle, jak
nazwa przytoczonej miejscowości. Od orl > oriel – orzeł powstały słowa: skandynawski „jarl”
i anglosaski „earl”. Jak widać nasze językowe "orły" jakoś do tej pory nie potrafiły do tego dojść,
z uporem maniaka szukając germańskich (w rozumieniu praniemieckich) etymologii tej nazwy.
161
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
162
Tamże.
95
Tomasz J. Kosiński
96
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Wisimar (265-340), czyli Wyszomir, tj. ‘Sławny Pan’ lub ‘z rodu wieszczów’. Od tego imienia
pochodzi też zniemczona nazwa miasta Wismar w Meklemburgii. Wyrazy wit, wis, wist
oznaczają ‘wieszczów, panów’.
Miecislaus (320-388), znany też jako Miercislaus / Mizislaus, czyli Miecisław, Miecław,
Masław, a wersja wobec osób starszych, predestynowanych do tytułów lub zaszczytów, czy
też w inny sposób zasłużonych to Mieszko (zdrobnienie: Mieszek). Pierwotne imię oznaczało
‘mieć sławę’, ale spotykamy raczej błędne tłumaczenie tego miana jako Mieczysław, by
wyjaśnić, że to ktoś ‘sławny z miecza’.
Radagaisus I (335-406), czyli Radegast / Radigast / Radhost / Radogoszcz – Herul, ale
tytułujący się królem Wandalów, choć spotykamy przekazy, że był tylko jednym
z wojewodów, który wyruszył na podbój Rzymu, co ostatecznie przypłacił bohaterską
śmiercią i prawdopodobnie został przez to deifikowany. Rdzeń *gast to *gost – gość (ang.
host – gospodarz), ale możliwe, że to słowo pochodzi od wyrazu gos/gus – gęś. Wydaje się, że
odpowiednikiem tego słowa w łacinie jest rdzeń *gust, obecny choćby w imieniu August.
Należy pamiętać, że gęsi otaczano kultem u Radarów, Wenetów i Rzymian, których stolicę
Rzym Wenetowie uratowali przed Celtami, czego metaforą jest mit o gęsiach kapitolińskich.
Znane są wyobrażenia nie tylko Radegasta z gęsią na głowie, a także podobne Odyna, który
może jego odpowiednikiem. Kto wie czy skrzydła z gockich hełmów nie są gęsie, choć mając
na uwadze rozumienie etnonimu Herulów można mniemać, że chodzi tu o motyw orłów.
Mimo, że orzeł jest godłem także Polaków, to na denarze Chrobrego trudno dopatrzeć się
w tym pokracznie wyrysowanym ptaku orła, bo prędzej przypomina on pawia, koguta czy
może gęś właśnie. Zauważmy też, że Słowianie wierzyli, iż gęsi (i ich odmiany jak łabędzie,
bociany, żurawie, czaple) przynoszą nowe dusze z Wyraju, co może oznaczać, że są
posłańcami rodu. Jakimś dziwnym trafem też łacińskie genes to geny, co może być
zapożyczeniem od słowa gens – genś, gęś, być może od Wenetów, oznaczającego nie tylko
świętego ptaka, ale i szlachetne pochodzenie, najświętszy i najstarszy ród.
Większość ludzi nie jest jeszcze gotowa na tezy, że łacina mogła zapożyczać coś ze
słowiańskiego, ale językoznawcy zgodnie przyjmują, że język łaciński powstał na bazie
etruskiego i zapewne weneckiego. Istnieje natomiast wiele przesłanek by Wenetów
nadadriatyckich utożsamiać z Wenedami nadbałtyckimi czy tymi z galijskiego Armoricum.
Podobieństwa nazewnicze Etrusków (Rasenów – rasowych, Tyrrenów – bogatych) do
Cherusków (Górnych, Północnych Rusków, bo cher to chora – góra, wysokość), Borusów
(Prusów) i Rusów, nie wydają się przypadkowe. Zwłaszcza, gdy dokonamy też porównań
kultur archeologicznych z Etrurii i Prus, gdzie znów jakimś dziwnym trafem znajdują się urny
twarzowe, właściwe tylko dla tych dwóch obszarów, co jest ewidentną analogią kulturową,
czego uczeni nie potrafią lub nie chcą wytłumaczyć.
Dlatego zapożyczenia słowne do łaciny z wendo-słowiańskiego nie powinny dziwić. To
Etruskowie przecież zakładali Rzym i to ich pismo wraz z greckim dało początek archaicznej
łacinie. Rzymianie zapożyczyli też nie tylko pismo, ale i słowa oraz mity, wierzenia, obyczaje.
Ich religia i kultura były bardzo wtórne, choć osiągnęły wysoki poziom poprzez akultarację
i synkretyzm (m.in. Grecja, Egipt, Etruskowie, Weneci) oraz bogacenie się Imperium na
drodze podbojów, handlu ludźmi, czy gospodarki rabunkowej.
Wracając jednak do naszego Radegasta należy jeszcze dodać, że słowo *rada może oznaczać
nie tylko ‘radę, rząd’, ale i ‘ród’. Imię Radegast należałoby zatem rozumieć jako ‘z rodu gęsi’,
co na początku może śmieszyć, ale gdy przypomnimy sobie znaczenie gęsi dla kultur
słowiańskiej, weneckiej i rzymskiej oraz sławnego Gęsiorka/Gesierzyka (Genseryka), inne
nazwy z rdzeniem *gast lub *gens, jak Albigens (Jasna Gęś), czy Wolgast (Wielka Gęś / Woli
Ród), to nie powinniśmy się już tak dziwić. Co więcej zrozumiemy, że może tu chodzić o coś
wyjątkowego, szlachetnego, najważniejszego, czyli o życie, ród, raj, dusze. Dlatego ‘gęsi ród’
(Radegast) to ‘Święty Ród’.
97
Tomasz J. Kosiński
Corsicus (350-410), czyli Cors, Chors, albo nawet Croc, Krok, jak przyjmują niektórzy
historycy. Prawdopodobnie to krewny lub inne imię Godegisclosa (359-406), czyli
Godzisława, który z Wandalami i Alanami ruszył na Galię. Corsico też opisywany jest jako
przywódca wandalskiej armii plądrującej galijskie ziemie. O nim więcej pisałem w książce
„Bohaterowie dawnych Słowian” (2022).
Gonderic (379-428), zapisywany także jako Gundericus, król Wandalów i Alanów (407-428).
Etymologia jego imienia wygląda z pozoru na germańską, a właściwie staroniemiecką, bo już
wiemy, że języki germańskie powstały w dużym stopniu na matrycy sarmacko-słowiańskiej.
Gond/Gund to przekręcone Gąd > God, co widać też w np. w etnonimie i imionach
Burgędów. Zatem to po prostu Goderyk to ‘Rycerz Boga’.
Genseric (390-477), pisany też jako Geiseric, by kojarzyć jego imię z germańską geizą –
włócznią. Jednak to nasz swojski Gąsiorek, Gęsierzyk, gdyż rdzeń *gens to zwykła *genś, gęś.
Był nieślubnym synem Godegisclosa (Godzisława), królem Wandalów i Alanów (407-428),
który podbił Afrykę Północną. W tej linii mamy kolejnych władców wandalskiego państwa w
Afryce: Huneryka (Huński Rycerz), Guntamunda (Godamunda – Boskiego Mędrca),
Trasamunda (Trackiego Mędrca), Hilderyka (Walderyka – Władcę Rycerzy), Gelimera
(Gerymira – z rodu Germanów) – ostatniego króla Wandalów afrykańskich, pokonanego przez
Belizariusza (Wielkiego Ariusza).
Fredebald, król Wandalów nadbałtyckich. Jego imię pochodzi od składu słów W+rede+bald,
przy czym *rede to rada, a *bald to wald, wlad. Zatem imię to oznacza dosłownie ‘w radzie
wład’, czyli ‘Naczelnika Rady’. Podobne imię znanego kronikarza Fredegara oznacza
W+rede+gard, czyli ‘Członka Rady Grodu’. Friedrich (Fryderyk) to z kolei ‘W Radzie
[zasiadający] Rycerz’. To dobre przykłady pokazujące, jak kształtował się język, zwany
obecnie germańskim, a który jest w dużym stopniu pożyczką i przeróbką wędosłowiańskiego
(powstałego z kolei prawdopodobnie na podłożu scyto-sarmackim, przyjmując przy tym
także, że Wenedowie byli Sarmatami).
Wislau III (405-465), znany też, jako Vislaus, czyli Wisław. Syn Fredebalda. Panował na
Wandalami nad Bałtykiem (etymologia j.w.).
Odoaker (433-493), syn Edicona, wódz Herulów, zdobywca Rzymu, król Italii (476-493).
Znany też w źródłach jako Odovacer. Językoznawcy próbują na siłę wywodzić jego imię od
staroniemieckiego *Audawakraz, gockiego *Audawakrs, czy innych zmyślonych pra-indo-
germańsko-marsjańskich słów, czego nawet nie ma co komentować. Jego imię to ewidentne
przekręcenie lub celowy anagram, gdyż czytane od tyłu w obu wersjach zapisu daje Odoacer –
Recaodo, Odovacer – Recavodo. I co nam to mówi? Wystarczy przeczytać to po słowiańsku
i wszystko staje się jasne, czyli to Ręca, Ręka, ale też i Rycerz Odo lub Wodo tj. Odyna –
Wodana. Trzeba tu zauważyć, że, po pierwsze, Odyn zgodnie ze skandynawskimi podaniami
był scytyjskim (gockim) bohaterem, który został deifikowany. Po drugie, u ludów żyjących na
pograniczu lub tworzących sojusze wojskowe nie dziwi kult wybranych bogów ludów
sojuszniczych czy sąsiednich. Dlatego Rycerz Odyna mógł kierować oddziałami słowiano-
sarmacko-gockich Herulów, którzy mogli czcić zarówno Odyna, jak i Radegasta oraz innych
bogów. O kulcie Odyna przez Herulów i ich politeistycznej religii pisze Prokopiusz.
Kronikarze także niemieccy w miarę zgodnie uznają Herulów za odłam Scytów. Dlaczego
zatem XIX wieczni i współcześni niemieccy lingwiści na siłę wyciągają etymologie nazw ich
królów z w sumie dość młodego języka protoniemieckiego? O ile język gocki (dialekt
scytyjskiego) jest poznany praktycznie tylko na podstawie tłumaczenia „Biblii Wulfili”
w wymyślonym przez jej autora alfabecie zw. gockim, by nie pisać świętej księgi diabelskimi
runami, jakimi Goci się posługiwali, o tyle język słowiański oparty na scyto-sarmacko-
wenedzkim jest dobrze poznany i wymaga tylko dobrej woli, by po niego sięgnąć, otrzymując
czytelne i logiczne źródłosłowia. Podobnie było z językiem etruskim uznawanym za
nieczytalny dopóki Tadeusz Wolański nie podstawił do niego słowiańskiej matrycy, dzięki
98
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
czemu udało mu się sensownie odczytać większość znanych etruskich inskrypcji. Polityka
jednak w lingwistyce, historii i archeologii jest najbardziej zasiedziała i chyba dopiero
dokonania z innych dziedzin, jak antropologia, czy genetyka genealogiczna, ruszą ten
paradygmatyczny naukowy beton z posad.
Rodulf (zm. 508), od sł. *rod – ród i germ. *ulf – wilk, co by oznaczało z ‘rodu wilków’ –
Wilców (Wieletów). Jeśli natomiast przyjmiemy, że rdzeń *ulf to wspomniany już tutaj *alb,
alv, elf, elv, czyli jasny jak ołów i włosy Elfów, to wyjdzie nam ‘z jasnego rodu’ lub ‘z rodu
Elfów’.
Alberic II (ur. 470), znany też jako Alaric (etymologia j.w.).
Alberic III (486-526). Etymologia j.w.
Jean (520-618), czyli Jan, a u Nugenta – John. Tu już mamy do czynienia z łacińskim
imieniem, co wynika zapewne z wyznawaną chrześcijańską religią przez tego władcę. Był to
okres kiedy Herulowie po przyjęciu arianizmu, poddawani byli presji ortodoksyjnego
chrześcijaństwa traktującego poglądy Ariusza jako herezję. Choć słowiańskie zdrobnienie Jaś
ewidentnie nawiązuje do boga Jasza.
Radagest II (560-618), król Herulów i Wendów (etymologia j.w.).
Wisislaus IV (590-660), czyli Wyszesław, syn Radegasta II, król Herulów, Wendów
i Obotrytów (etymologia j.w.).
Goswin (590-615), brat Wisislausa. Jego imię wywodzi się od słów *gos – gęś i *win – Wind,
Wend, Wan, czyli to Gęświn, tj. ‘Sławny Wan’, bo gęś kojarzyła się z krzykiem, sławą
(gęślarze) i była odbarzana szczególną czcią u Wenetów i Połabian.
Visan (650-700), syn Wisislausa, stąd i jego imię Wis+san (syn Wisa), pierwszy król
Obotrytów.
Jak widzimy większość imion herulskich władców miała słowiańskie pochodzenie, a niektóre
z nich jak Wisław, Witysław, Mieczysław, Wizymir, Wyszesław, Gęświn, czy Wisan, ewidentnie
wskazują nam, że byli oni przodkami słowiańskich plemion z Połabia. O ich rodowód wciąż toczą
się spory, ale w nauce dominuje teza o ich skandynawskich korzeniach.
Jordanes pisał, że Herulowie zostali wygnani ze Skandynawii przez Danów (Dani), być może
około 200-300 n.e. Powracający Herulowie wrócili w ten sposób przez „narody Dani” 200-300 lat po
tym. Nazwa ta nie występuje jednak w pismach pierwszych dwóch wieków naszej ery, nie pojawia
się też w sagach, u Saxo czy innych źródłach skandynawskich. Wspomina się o nich jednak już
w pierwszych linijkach poematu „Beowulf” – Eorle. Można sobie wyobrazić, że bardowie na dworze
Danów nie uważali za stosowne śpiewać o dawnych władcach kraju, których wysiedlili Danowie,
i to jest powodem nieobecności Herulów w sagach i wersetach skaldów. Prokopiusz mówi, że po
katastrofalnej klęsce z Lęgobratami bardzo duża część Herulów wróciła do Skandynawii, gdzie
osiedlili się na wyspie Thule, czyli Półwyspie Skandynawskim „w pobliżu Gotów” lub „naprzeciw
Gotów”. Dlatego uważa się, że Herulowie pochodzili pierwotnie ze Skandynawii, ale skoro nie są
wymieniani w skandynawskich źródłach historycznych, musieli być tam znani pod inną nazwą.
Starożytne źródła, w tym Zosimus i Dexippo, podają, że Goci i Helurojowie163 z Krymu około
200 roku n.e. przepłynęli Morze Czarne i zdobyli wielkie miasto Trebizond, z którego zabrali duży
łup i uprowadzili dużą liczbę więźniów. Ten sam los spotkał duże i wspaniałe miasta Bitynii, takie
jak Chalcedon i Nicomedia. Mówi się również, że za panowania cesarza Gallienusa w latach 260-
268 n.e. Goci i Herulowie żeglowali z dużą flotą przez Bosfor i Hellespont. Splądrowali Ateny
i wiele innych miast. Wylądowali w Grecji, gdzie przywódcy kampanii zaczęli się kłócić między
163
Rojanami/Rujanami zwano słowiańskich Rugiów, inaczej Ranów. Wygląda więc na to, że owi Helurojowie, to sojusz
Herulów i Rojan, albo to Rojowie z Helu.
99
Tomasz J. Kosiński
sobą, a jeden z wodzów Herulów, Naulobatus, wyruszył w służbie rzymskiej wraz ze wszystkimi
swoimi ludźmi. Został bardzo dobrze przyjęty przez cesarza, który nadał mu stopień konsula.
W swoim raporcie o wojnie wandalskiej Prokopiusz wymienił narody gotyckie: „W dawnych
czasach było wiele narodów gotyckich, tak samo jak obecnie, ale największymi i najważniejszymi ze
wszystkich są Goci, Wandalowie, Wizygoci i Gepaedowie. Jednak w starożytności nazywano je
Sauromatae i Melanchlaeni; byli też tacy, którzy nazywali te narody Getic.” Prokopiusz był
sekretarzem generała Belizariusza podczas trzech wojen, mianowicie przeciwko Persom, Wandalom
i Gotom, a we wszystkich kampaniach Herulowie byli częścią armii rzymskiej. Musiał dość dobrze
znać Herulów, a skoro nie zaliczał ich do narodów gockich, to pewnie dlatego, że nie byli Gotami.
Herulowie walczyli z Attylą w bitwie na równinach katalauńskich w 451 r. n.e. Po śmierci Attyli
i starciu z jego synami w bitwie pod Nedao w 454 r., wyrwali się Hunom. Założyli własne królestwo
i dołączyli do Odoacera we Włoszech. Odoaker (Odovacar – „Odowy Car”, czyli „Odynowy Car”)
był z rodu Scirów i dowódcą wojsk cesarskich, który obalił ostatniego cesarza zachodniorzymskiego,
Romulusa Augustulusa, w 476 r. n.e.
Paweł Diakon mówi, że Herulowie (Heruli) byli częścią armii Odovacara we Włoszech:
„Odoacar, zebrawszy razem narody, które podlegały jego suwerenności, czyli Turcilingi i Heroli
oraz część Rugii, którą już posiadał, a także ludy Włoch, przybyli do Rugilandu i walczyli
z Rugiami”.
Co więcej, Paweł mówi w swojej Historii Langobardorum, że król Herulów nazywał się Rotholf.
Brat króla odwiedził Lęgobratów, aby negocjować pokój. Po zakończeniu misji miał wracać do
domu, ale został zaproszony na kieliszek wina przez księżniczkę Lęgobratów, która jednak po
stwierdzeniu, że jest niskiego wzrostu, uznając go za niegroźnego, kazała go zabić swoim sługom.
Jordanes opowiada o Herulach na wybrzeżu Morza Czarnego około 360 roku n.e. (tłum. aut.):
„Ale chociaż słynął z uległości tak wielu ras, on (Hermanaryk, król wschodnich Gotów) nie dał sobie
spokoju, dopóki nie zabił większości plemienia Arulos (gentem Erulorum), którego wodzem był
Alaricus, a resztę sprowadził do swojej dominacji. Otóż wspomniana rasa, jak mówi nam historyk
Ablabius, mieszkała w pobliżu Morza Asowa w bagnistych miejscach, które Grecy nazywają ele, stąd
nazwano ich Eluri. Byli ludem szybkim w nogach iz tego powodu byli bardziej spuchnięci dumą.
Rzeczywiście, nie było w tym czasie rasy, która nie wybrałaby spośród nich swoich lekkozbrojnych
żołnierzy do bitwy. Ale chociaż ich szybkość często wymanewrowała innych, którzy często
angażowali się w wojnę, zostali pokonani przez wytrwałość i powolność Gotów; a los szczęścia
sprawił, że oni, podobnie jak inne plemiona, musieli służyć Ermanarykowi, królowi Gotów
(Gothorum regi Ermanarico). Po rzezi Eruli ten sam Ermanaryk (Ermanaricus) wziął broń
przeciwko Wenetom (Wenetos).”
Filolog Niels Lukman zasugerował w 1943 roku, że Rolf Krake mógł być herulskim królem
imieniem Rodulf. Król Rudolf wysłał swoich zahartowanych weteranów przeciwko Lęgobratom.
Paweł Diakon mówi: „Heroli rzeczywiście byli w tym czasie dobrze wyszkoleni w ćwiczeniach
wojennych i już bardzo słynęli z wielu zwycięstw. I albo aby walczyć swobodniej, albo okazać
pogardę dla rany zadanej przez wroga, walczyli nago, osłaniając się tylko haniebne rzeczy ciała”.
Sam król Rudolf nie brał udziału w walce, lecz czekał na wynik bitwy w cieniu drzewa, ponieważ
był pewien zwycięstwa Herulów. Za późno powiedziano mu, że Lęgobratowie zrobili postępy
i poległ wraz z większą częścią swojej armii. Paweł mówi tylko, że brat króla był niskiego wzrostu,
ale tego rodzaju rzeczy zdarzają się w rodzinie, więc sam król prawdopodobnie nie był gigantem.
Herulski król, który opuścił swój lud i szukał schronienia w Konstantynopolu, był również nazywany
Rodolphus, co wskazuje, że było to tradycyjne imię królów Heruli. Przywodzi to na myśl
skandynawską legendę Rolfa Krake'a, który również był niskiego wzrostu. Paulus Diakonus
kontynuował: „A teraz od tego czasu cała odwaga Heroli tak upadła, że odtąd nie mieli nad sobą
żadnego króla”.
Wraz z wieloma innymi barbarzyńskimi ludami, Herulowie byli częścią armii cesarskiej we
wszystkich trzech wojnach, a Prokopiusz wspomina o nich wiele razy. Jako sekretarz generalny
100
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
101
Tomasz J. Kosiński
Romulus August przekazuje rzymską koronę Odoacerowi, wodzowi Herulów (ilustracja z XIX w.)
Kolejna bitwa była dla Herulów katastrofalną klęską. „Z tego powodu Eruli nie mogli już dłużej
przebywać w swoich rodzinnych domach, ale odchodząc stamtąd tak szybko, jak to możliwe,
posuwali się naprzód, przemierzając cały kraj za rzeką Ister, wraz ze swoimi żonami i dziećmi. Kiedy
dotarli do krainy, w której dawniej mieszkali Rogi, lud, który przyłączył się do wojsk gotyckich i udał
się do Italii, osiedlili się w tym miejscu. Niedługo potem i przybył do miejsca w pobliżu kraju
Gepedów. I na początku Gepedowie pozwolili im tam mieszkać i być z nimi sąsiadami, ponieważ
przybyli jako błagalnicy. Ale potem bez ważnego powodu Gepedowie zaczęli na nich popełniać
102
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
103
Tomasz J. Kosiński
104
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
pospiesznie uważał, że osobista odwaga jest jedynym obowiązkiem i kwalifikacją dowódcy. Kiedy bez
rozkazu i ostrożności maszerował Drogą Emilijską, nagle: zasadzka Franków wyrwała się
z amfiteatru w Parmie, jego żołnierze zostali zaskoczeni i wypędzeni, ale ich przywódca odmówił
ucieczki, stwierdzając w ostatniej chwili, że śmierć była mniej straszna niż spotkanie gniewu
Narsesa.”
John Bagnell Bury potwierdza, że Herulowie mogą obawiać się Narsesa: „Na przebieg bitwy pod
Kapuą w 554 r. wpłynął wypadek. Jeden z kapitanów Herulów zabił swojego sługę za jakieś
przestępstwo, a kiedy Narses wezwał go do rozliczenia twierdził, że panowie mają władzę życia
i śmierci nad swoimi niewolnikami i że zrobi to samo ponownie. Został skazany na śmierć na rozkaz
Narsesa, ku wielkiemu oburzeniu Herulów, którzy wycofali się z obozu i powiedział, że nie będą
walczyć. Narses wytyczył linię walki bez nich.” Wygląda na to, że Narses zrobił udany eksperyment
strategiczny na Wrankach, pokazując ograniczenie formowania klina: „Tymczasem dwóch Herulów
zdezerterowało do wroga i przekonało Buccelina, że jego szansą jest natychmiastowy atak, ponieważ
Rzymianie byli przerażeni ucieczką wojsk Herulów. Buccelin utworzył swoją armię, która składała
się wyłącznie z piechoty, w kształcie głębokiej kolumny, która powinna jak klin przebić się przez
wrogie linie. W tym szyku przybyli Frankowie uzbrojeni w lance pocisków, miecze i topory, pewni, że
za pierwszym zamachem zmiotą wszystko przed sobą. Wdarli się do centralnej przestrzeni, która
miała być zajęta przez Herulów, rozbijając zewnętrzne szeregi piechoty rzymskiej po obu stronach,
Narses cicho wydał swoim skrzydłom rozkazy, by stanąć twarzą w twarz, a wróg znalazł się
w krzyżowym ogniu kawalerii.”
Emerca może być anglosaksońską wersją imienia Emeric (niem. Emerich, pol. Emeryk). Labuda
odwołuje się tu do tradycji gockiej i Erpamara wspomnianego przez Jordanesa164, co
z filologicznego punktu widzenia nie przekonuje.
W legendach o Dytryku z Berna, Emeric i Fridla występują, jako stryjowie Hermanaryka,
a „Rocznikach Kwedlinburskich” uznaje się ich za jego kuzynów w formach „Embricam et
Fridlam”.
Labuda pisząc o postaci Fridla przywołuje gockiego Fridigernusa165. Dużo bardziej to imię jest
zbliżone do Fridleifa, znanego z tradycji skandynawskiej, którego Fridla jest skrótem. Snorri pisał
w „Eddzie” o rodowodzie Odyna: …jego syn Finn, jego syn Fríallaf (którego nazywamy Fridleifr);
jego synem był ten, który nazywa się Vóden, którego nazywamy Odynem… Z czego wynika, że
Fridla (Friallaf, Friedleifr) był synem Finna, a ojcem Wodena (Odyna). Miał on być mitycznym
królem Trojańczyków, czyli według skandynawskiej tradycji Asgardu (Troi). Niektórzy przyjmują,
że żył w latach 160-245. Inni uważają, że Fridleif był synem Skjolda, który objął po nim tron166.
W tradycji anglosaskiej przyjmuje się, że Emeric (Eomer) był bratem bliźniakiem Fritlo
(legendarni „bliźniacy Harlunga”), a obaj byli synami króla Angantyra II, którego ojcem był z kolei
Uffo. Synem Emerica był Icel (Etzel = Attyla w tradycji germańskiej), który poprowadził Anglów do
Brytanii.
164
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
165
Tamże.
166
J. Byock, The Prose Edda, 2005.
105
Tomasz J. Kosiński
Ostrogota (Eastgota)
Tekst: …a także Emeryka, Trzygława i Ostrogota, mądrego i cnotliwego ojca Unwena…
Jedni wyprowadzają Gotów ze Skandynawii, a inni uważają, że historia Gotów zaczyna się około
245 roku, kiedy żyli oni w pobliżu ujścia Dunaju pod rządami Ostrogoty (Austraguta), pierwszego
króla rodu Amalingów (Amalów) Widsith wymienia go, jako Eastgotę, ojca Unwena…
Jak wcześniej pisałem, Ostrogotha był też synem Elemunda. Zginął zabity przez króla
Lęgobratów Audoina w 552 r. Jego siostra Austrigusa (Ostrogęś) wyszła za króla Lęgobratów
Wacho, który przejął tron po swym wuju Tato.
Unwen
Tekst: …a także Emeryka, Trzygława i Ostrogota, mądrego i cnotliwego ojca Unwena…
Unwen to syn Eastgota (Ostrogota), gockiego władcy z rodu Amalów. Jordanes podał jego imię
w formie Hunuil (Hunwil), ale przyjmuje się, że to wersja anglosaska jest właściwa. Wygląda jednak
na to, że przedrostek Un- z tego imiennia to skrót od Hun, gdzie ‘H’ potraktowano, jako głoskę
niemą. Człon –wen to oczywiście skrót od Wend / Węd.
167
K. Malone (ed.), Widsith…
106
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Widsith podaje, że się z nim spotkał. Miał przewodzić Baningom. R. Much zestawił
z Bainingami, jedną z krain, gdzie zatrzymali się Lęgobratowie w drodze do Italii – Bainaib168.
J. Marquart, przywołując zapis Ptolemeusza o Bojach, kojarzy ich właśnie z tym ludem,
zamieszkującym obszar Boihemii (Czech)169. Mogą to być zatem Bojanowie. Malone natomiast
wyprowadzał ich nazwę od Panonii i poczytywał za Sarmatów. Labuda przywołuje zapisy z „Origo”
Bainaib, Anthaib i Burgundaib, co każe mu zakładać, że Bainingowie zamieszkiwali rejony
środkowej Łaby170.
Ja zwróciłbym jeszcze uwagę na zbieżność tego imienia z Wacho (Waccho; Waldchis), który był
królem Lęgobratów (510-539), a Baningowie (Bojanowie) mogli być ich odłamem. Podobieństwo
imion Becca i Waccho, przy powszechnej oboczności B=W, wydaje się tu spore. Także czasokres
wydaje się być ten sam (VI w.).
W „Widsith” występuje też staroangielski Sifeca, ale postać ta może być Sifką z sagi Hervarar. Co
ciekawe, część badaczy uważa, że to średnio-wysoko-niemiecki Sibeche, czyli Bikki, tj. Becca.
Niezły zamęt, ale staronordycki Bikki zwany był też także Sifka („Þiðreks saga”).
Norweska forma Bikki wyprowadzana jest z saskiego Bicco i ma być skróconą formą nisko-
germańskiego *Sibiko związanego ze staronorw. bikkja – ‘suka’. Niektórzy odwołują się do
angielskiego słowa beak – dziób, związanego z łac. beccus – hak, abo śr.ang. boc – książka lub
protocelt. becc – mały.
Zatem znów tu mamy wielką niepewność etymologów i rozrzut propozycji wyjaśnienia tego
słowa. Nie pierwszy raz nie mogę się nadziwić tego typu ekwilibrystyce językowej, ale to domena
zachodniej lingwistyki, oczywiście z naczelną zasadą, by ignorować wszelkie możliwe źródłosłowy
słowiańskie. Równie dobrze poprzez podobieństwo wyrazów można wiązać to imię ze słowami bęc
lub beczka, ale jaki miałoby to sens. A tak na poważnie, to całkiem możliwe jest, że jego miano
oznacza Bies, albo, co bardziej prawdopodobne, Wes, tzn. Wieszcz. Jedni czytają bowiem podwójne
‘cc’, jako ‘kk’, a inni ‘ss’. Powszechna jest też oboczność B=W. Jeśli natomiast będziemy obstawać,
że musi to być imię wyprowadzone ze staroangielskiego, to nie wiem czemu nikt nie sięgnął do
słowa ‘beck’ – skinienie, co by pasowało do radcy Hermanaryka, będącego na każde jego zawołanie.
Takie samo imię nosił Bécc I Bairrche, Bécc I Bairche („Silny”) lub Bécc I Boirche
(„Nabrzmiały”), zmarły w 718 r., król Ulaidu (Ulsteru) z dynastii Dál Fiatach w latach 692-707.
Seafolly to po angielsku ‘głupek’, od którego powstały synonimiczne wyrazy silly i fool, o takim
samym znaczeniu. Pierwszy człon tego etnonimu wygląda na sea – morze, a drugi kojarzy nam się
z ‘falą’. Czyżby więc to imię oznaczało ‘morską falę’ i było anglo-wendyjską hybrydą nazewniczą.
Niewykluczone, że falę kojarzono z opadaniem i upadkiem, co mogło też charakteryzować osoby
upadłe, przegrane, rozumiane też, jako głupie.
Jeśli przyjmiemy takie wyjaśnienie, to wygląda, że Seafola to przezwisko, a nie imię, bo trudno
zakładać, że ktoś nazwałby swego syna w taki sposób. Chyba, że miał na myśli pierwotne znaczenie
tego składu słów, tzn. „Morska fala”, co wydaje się odpowiednim nazwaniem potomka z rodu
żeglarzy lub ludzi żyjących nad brzegiem morza.
168
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
169
J. Marquart, Festschrift Vilhem Thomsen, Leipzig 1912.
170
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
107
Tomasz J. Kosiński
Heaþoric, Sifeca, Hliþe, Incgenþeow utożsamiani są z takimi postaciami, jak: Heidrek, Sifka,
Hlod, Angantyr. Heidrek jest królem znanym z „Herwarasagi”, podobnie jak Hlodr oraz Sifka
(kobieta), też wymienieni w tym źródle. Z kolei Agantyr, również znany z „Herwararsagi”,
kojarzony jest z Ongentheow’em – władcą Szwedów (król Uppsali z VI w.). Ze słowiańska można
ich imiona wytłumaczyć, jako: Chędoryk, Dziewka, Głod i Ogniotur.
Podobieństwo zapisu Incgenþeow i Ongenþeow (Inc=On) może nam wskazywać na tożsamość
obu postaci, których imiona można tłumaczyć na Ogniodziej.
Saga o Herwarach (Hervararsaga) to średniowieczna, anonimowa skandynawska saga
pochodząca z XIII wieku, zaliczana do sag mitycznych. Nazwa utworu pochodzi od dwóch
bohaterek o imionach Hervor. Autor powiązał znane też z innych źródeł wątki walki Gotów
z Hunami oraz legendę o mieczu Tyrfing. W jej treści, jak wyżej wspomniano, przedstawiono m.in.
dzieje Angantyra i jego córki, wydobywającej miecz z jego grobu oraz perypetie bratobójcy
Heidreka, syna Hervor, a także opowieść o dwu braciach, Antagyrze i Hlodrze. Do sagi zostały
zapewne później dodane fragmenty Pieśni o Hunach (niezachowanej w innych źródłach). Miejsca
przytaczane w tej pieśni, w których rozgrywały się walki Gotów z Hunami, przez niektórych
badaczy umieszczane są nad Wisłą i to o nich ma też pisać Widsith.
Te cztery postacie (Heidrek, Sifka, Hlod, Agantyr) występują w poemacie Hlǫðskviða,
zachowanym wraz z komentarzem prozą w Saga Heiðreks konungs ins vitra, która opowiada
o epickiej bitwie między Gotami i Hunami, w której Goci z powodzeniem bronią swojej ojczyzny
i masakrują armię huńską. Bitwa ma miejsce po tym jak odyniczna postać Gizurra uniemożliwia
dwóm synom zmarłego króla Heiðrekra zawarcie umowy o ich dziedziczenie. Angantýr, prawowite
dziecko króla i prawowity spadkobierca, proponuje podzielić jedną trzecią swojego spadku ze swoim
przyrodnim bratem Hloðem, którego Heiðrekr począł z Sifką, huńską księżniczką wziętą do niewoli.
Zanim jednak Hloð zdążył rozważyć ofertę Angantýra, Gizurr obraża go mówiąc, że oferta jest zbyt
hojna dla syna niewolnicy. Afront ten sprawia, że wojna jest nieunikniona, a Hloð powraca z armią
huńską walczyć o swoje dziedzictwo172.
Z naszego punktu widzenia nietrudno się tu dopatrzyć słowiańskich konotacji w nazewnictwie,
zwłaszcza, że odgermańskie wyjaśnienia tych imion pozostawiają wiele do życzenia. Hlod to
‘Chłód’ lub pochodny od niego ‘Głód’. Na tym rdzeniu opiera się m.in. imię wrankijskiego króla
Chlodwiga. Skoro Sifka to kobieta (Sif to skandynawska bogini z rodu Wanów, która może
odpowiadać polańskiej Dziewie i połabskiej Sibie173), to może to być po prostu Dzi[e]wka,
z uproszczeniem zapisu trudnej dla Germanów głoski „Dź”, sprowadzonej tutaj do zwykłego ‘S’
i z obocznością w=f. Agantyr kojarzy się z agni – ogniem, co w innej wersji tego imienia przybrało
171
R.W. Chambers (ed.), Widsith…;
172
L. Neidorf, Woden and Widsith, [w:] English Studies, 103:1, 1-18, 2022, s. 10.
173
T.J. Kosiński, Bogowie Słowian…
108
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
formę Ongen-, przy czym –tyr to oczywiście ‘tur’. Headoryk to ‘główny / naczelny rycerz’ (ang.
head – głowa, sł. ric – rycerz), albo Chędoryk (sł. chęda – zmyślność). Słowo *ric (ryczeć, rzec,
rycerz) przeszło na stałe do języków italskich, jako ‘rix’– król i germańskich w formie ‘riks’ – o tym
samym znaczeniu oraz ‘reich’ – rzecz, rzesza.
Ągelmąd (ægelmund)
Tekst: …Ągelmąda i Hungara, a także dumny dom Wid-Morawęgów…
Aegelmund (ægelmund) to król Lęgobratów z ok. 320 r. Imię to, podobnie jak nazwa Anglów <
Ąglów, wydaje się związane ze słowem *ągl – kąt (prasł. ągiel, ros. ugoł). Byłby to więc ‘angielski
mędrzec’, czy też ‘mędrzec Kątów’.
Jak informuje Paweł Diakon (koniec VIII w.), według legendy jego ojcem był Aion (Ajon), który
wraz z bratem Iborem, był pierwszym mitycznym władcą Lęgobratów. Lęgobratowie migrowali
wzdłuż Łaby od Bałtyku na południe, na obszar zwany Scatenauge, by później powrócić w górę
rzeki Łaby. Terytorium to było zamieszkiwane przez Sasów, z którym Lęgobratowie nieustannie
walczyli, a w końcu niektórzy Sasi dołączyli do nich i wybierając na wspólnego przywódcę
Agelmunda, pierwszego historycznie udokumentowanego króla Lęgobratów. Jego nominacja
doprowadziła do rozwoju instytucji monarchistycznej wśród tego ludu, bez utraty autonomii różnych
bóstw lombardzkich. Po elekcji Agelmunda Lęgobratowie kontynuowali pod jego dowództwem
pochód wzdłuż Łaby w Czechach, a następnie na Morawach Południowych i Kotlinie Wiedeńskiej.
Agelmund został zamordowany lub zabity w walce z Hunami, a jego jedyną córkę schwytano
i wzięto do niewoli. Władzę po nim przejął król Lamicho, który według niektórych źródeł był jego
pasierbem. Mówi się, że Agelmund rządził Lęgobratami przez 33 lata174.
Zauważmy przy tej okazji, że Lęgobratów zwano też wcześniej Winnilami (Winilami,
Wannilami), jak z kolei niektórzy średniowieczni kronikarze nazywali Wandalów (Adam
z Bremy)175, albo Winitów (Wendów), tzn. zachodnich Słowian (Helmold). Z kolei według relacji
Pawła Diakona, Winilowie, nazwani przez Odyna – Longobardami (długobrodymi) mieli walczyć
z tymiż Wandalami. Czyli coś w tym przekazie nie gra, bo biorąc tutaj pod uwagę świadectwa
Adama z Bremy i Helmolda, wychodzi na to, że Winilowie (Wandalowie), zw. też Longobardami,
walczyli sami ze sobą. Możliwe więc, że Longobardowie byli po prostu odłamem Wandalów, który
wywalczył sobie od nich niezależność. Ja nazwę Longobardów tłumaczę na Lęgobratów
(Lęhobratów), czyli ‘braci Lęgów / Lugiów / Lęchów’ (bard<brad<brat), co w kontekście
powyższych rozważań oznacza jednocześnie, że Wandalowie to inaczej Lechowie / Lachowie.
Hungar
Tekst: …Ągelmąda i Hungara…
174
Paweł Diakon „Historia rzymska. Historia Longobardów”, tłumaczenie i komentarz Ignacy Lewandowski, Warszawa
1995.
175
Adam z Bremy twierdzi, że dawniej Winulów zwano Wandalami. Co więcej, pisał, że „Winulowie są tegoż języka
i ubioru, co i Polacy za Odrą”.
176
K. Malone (ed.), Widsith…
109
Tomasz J. Kosiński
Imię to należy raczej rozbić na Hun+gar, przy czym *hun może oznaczać ‘konia’ (kuń, huń)
i łączyć się z etnonimem Hunowie, a *gar – gorąc (stąd też sł. gar, ogarek, czy ogar – gorący pies
gończy). Starosłowiańskie słowo *gore znaczyło ‘gorzeć’, czyli ‘palić’, dlatego mamy ‘gorzałkę’,
inaczej zwaną ‘palinką’, bo pali w ‘gardło’ (gar dławi). Moim zdaniem to imię znaczy „gorący koń’,
a dotyczy jeźdźca posiadającego żwawego konia.
Niewykluczone jednak, że autor spotkał jakiegoś Węgra podczas swych podróży, ale w VI wieku
musiało to być gdzieś na stepach wokół Morza Czarnego, gdzie wówczas rezydował jego lud.
W poemacie występuje nazwa miejscowa Wistlawudu, która na polski tłumaczona jest, jako „lasy
nadwiślańskie” lub puszcza wiślańska” (T. Lewicki), co odpowiada zresztą angielskim przekładom –
177
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
110
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
„Vistula wood”178 lub „woods of Vistula”179. Określenie to powstało z połączenia słów Wistla (łac.
Vistla / Vistula, pol. Wisła) i wudu180 (ang. woods, niem. wald, pol. las).
Lewicki zwracał uwagę, że słowo wudu (puszcza) może tu oznaczać pokryte lasami pasmo
górskie, przez co wskazywał na Beskidy i zachodnie Karpaty181. „Puszcza Wiślańska”, za którą
znajduje się kraj Wiślan, odpowiadałyby zatem określeniom „Góry Węgierskie” (Sz. Keza) i „Góry
Ruskie” (Nestor), gdyż dzieliły one Ruś halicką od Węgier.
Natomiast niemiecki językoznawca, Rudolf Much, proponował tłumaczenie tej nazwy na
niemiecki w formie Weichselanwohner, czyli „mieszkańcy znad Wisły” (Wiślanie)182. Niemieccy
lingwiści uznają jednak hydronim Wistla za germański, z czym nie zgadza się jednak np.
skandynawski uczony T.E. Karsten upatrujący tu nawiązania do łacińskiej formy Vistula, znanej ze
źródeł antycznych. Lewicki z kolei sądzi, że należy w niej widzieć pożyczkę słowiańską od
pierwotnej nazwy Wisła, w staropruskim znanej, jako Viskla183.
Trwa także dyskusja, kim są Hraedowie, którzy walczyli w tychże lasach wiślańskich z wojskami
Attyli. Bard wymienia ten lud już w pierwszej części swojej pieśni, pisząc o królu Hredów
(Hreðcyninges). Ich nazwa znika jednak w niektórych tłumaczeniach bojów nad Wisłą, dlatego
przytoczmy interesujący nas fragment:
Wulfhere sohte ic ond Wyrmhere;
ful oft þær wig ne alæg,
þonne Hræda here heardum sweordum,
ymb Wistlawudu wergan sceoldon
ealdne eþelstol Ætlan leodum.
111
Tomasz J. Kosiński
Tadeusz Lewicki tłumaczenie Szajnochy uznaje za niejasne, gdyż zapis „koło puszczy
Wiślańskiej” może oznaczać zarówno „koło puszczy (nad)wiślańskiej“, jak i „koło puszczy Wiślan”.
Dlatego sam, z pewną pomocą A. Raszkiewicza, tłumaczy to inaczej:
…
Bardzo często walka tam nie ustawała,
kiedy wojska Hraede’ów swymi silnymi mieczami
koło puszczy Wiślan broniły
ojczystej siedziby przeciwko ludziom Attyli.
Z kolei Gerard Labuda wymienia Hraedów, nie podając kim są, podobnie zostawia imię Aetla, nie
tłumacząc go na polskie Attyla:
Jak widać, Hraedów (oryg. Hræda) utożsamia się najczęściej z Gotami, odwołując się przy tym
do wcześniejszego fragmentu poematu (wers 57), gdzie podano wzmiankę o ludzie Hredh-Gotum
(oryg. Hreðgotum), zbliżoną do Hreidhgotar znanym ze źródeł skandynawskich (Jordan185,
Much186). Oczywiście większość uczonych uznaje Gotów za plemię germańskie, także właśnie na
podstawie tego utworu. Na przykład Jerzy Krasuski pisze: Anglosaski poemat Widsith mówi o bitwie
stoczonej z Hunami nad Wisłą przez „broniących starych siedzib ojczystych” germańskich
Hraedów.187
Problem w tym, że w czasach Attyli Goci nie znajdowali się nad Wisłą, ale byli już nad Morzem
Czarnym, zatem wiązanie ich z Hraedami walczącymi z Hunami w nadwiślańskich lasach, wydaje
się wątpliwe. Albo ten opis nie dotyczy Gotów, ale na przykład Białych Chorwatów, jak uważa
Tadeusz Lewicki. Dopatruje się on tu zbieżności z Reidhgotaland z „Hervararsagi” i innych sag
północnych, według których stolica tego kraju znajdowała się u stóp Harvadhafjooll, czyli „Gór
184
J. Fisiak, Emendacje polskiego przekładu tekstów staroangielskich w zbiorze A. Bielowskiego „Pomniki Dziejowe
Polski”, [w:] Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego, vol. VIII, Łódź 1961, s. 82-85.
185
R. Jordan, Widsith…
186
R. Much, Askibourgion Oros, 1889.
187
J. Krasuski, Polska-Niemcy: stosunki polityczne od zarania po czasy najnowsze, 2009 s. 33.
112
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Chorwackich”, jak czasem zwano Karpaty188. Odwołuje się przy tym także do zapiski u Konstantyna
Porfirogenety, który odnotował, że zamieszkiwali oni tereny właśnie nad Wisłą (Białochorwaci >
Wiślanie). Historyk ten przytacza również inne przekazy o Wiślanach z IX wieku u Geografa
Bawarskiego (Uuislanie), króla Alfreda (Visleland) i z „Żywotów św. Metodego („w Wiśle” – rzeka
i „w Wiślech” – kraj Wiślan), polemizując gdzieniegdzie z poglądami J. Widajewicza, który
zajmował się obszerniej tym tematem189.
Jeśli przyjrzymy się słowiańskim etnonimom w źródłach anglosaskich, np. u króla Alfreda, który
Obodrytów zapisywał Apdrede lub Afdrede, a Chorwatów, jako Horiti lub Horigti, to twierdzenie
Lewickiego, że również nazwa Hraede może się odnosić do tych ostatnich, nie wydaje się nazbyt
śmiała. O nadwiślańskich Chorwatach pisał zresztą nie tylko Lewicki 190, ale również T. Lehr-
Spławiński191. Pamiętajmy też o tym, że niektórzy historycy, jak np. Pop Duklanin, uważali, że
Chorwaci pochodzą od Gotów, których wielu z nich utożsamiało z Getami.
Mając na uwadze fakt, że „ludzie Atylli” (Ætlan leodum), łączeni najczęściej z Hunami,
z historycznego punktu widzenia nie mogli walczyć z Ostrogotami nad „królową polskich rzek”,
Lewicki bierze też pod uwagę inną możliwość, a mianowicie, że bard pomylił ich z Awarami, jeśli
wydarzenia te faktycznie miałyby mieć miejsce w VI wieku lub później. Nie jest to nazbyt dziwne,
zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie, że Fredegar w swym dziele z 658 r. określał Awarów – Chuni,
a Porfirogeneta jeszcze w IX wieku Attylę zwał basileus ton ‘Abaron, czyli ‘władcą Awarów’.
Lewicki nie wyklucza tutaj jednakże kolejnej archaizacji, czyli nazwania imieniem Attyli, chagana
Awarów – Bajana, współczesnego Alboinowi, którego, jego zdaniem, poeta porównuje z kolei
z żyjącym dwa wieki wcześniej Hermanarykiem192.
Według innych badaczy z Hunami walczyli Lęgobratowie, o czym wspomina historyk Paweł
Diakon, do którego dzieła (Historia Longobardów) pieśniarz miał się tu nieraz odwoływać193. Kilku
uczonych uważa z kolei, że opis ten jest tylko literackim zapożyczeniem ze starszej Pieśni o Hunach
i w rzeczywistości dotyczy wojen gocko-huńskich toczonych nad Donem, które autor poematu, nie
wiedzieć czemu, przeniósł nad Wisłę194.
W. Lipoński zwraca uwagę, że rozumienie tego fragmentu poematu zależy w dużej mierze od
ustalenia daty jego powstania oraz jego związków z innymi źródłami, co nadal jest przedmiotem
dyskusji195. Autor ten twierdzi również, że większość polskich historyków przyjęło raczej
tłumaczenie Szajnochy niż Fisiaka lub innych196.
Do nich należy m.in. Jerzy Strzelczyk, który w latach 80. całkowicie zlekceważył możliwość
progotyckiej interpretacji tego staroangielskiego poematu 197. Ten znany mediewista prezentował
jednak dziwną opinię, że pojawienie się lasu wiślańskiego (Wistlawudu), jako terytorium
zamieszkanego przez gotyckich Hraedów, to po prostu błąd staroangielskiego skryby. Problem
w tym, że prawie wszystkie 200 faktów, imion i nazw miejscowości, a także wydarzenia historyczne
znalezione w „Widsith” są potwierdzone przez kompetentne badania historyczne. Gdybyśmy chcieli
uwierzyć Strzelczykowi, powinniśmy założyć, że sfałszowano lub omyłkowo wprowadzono do
wiersza jedynie „wątek wiślański”. Ale taka selektywna omyłka poety wydaje się raczej
188
T. Lewicki, Najdawniejsza wzmianka źródłowa o Wiślanach…
189
J. Widajewicz, Państwo Wiślan, Kraków 1947, s. 1-13.
190
T. Lewicki, Państwo Wiślan-Chorwatów w opisie al-Mas‘udi’ego, [w:] Sprawozdanie Polskiej Akademii
Umiejętności, t. XLIX (1948), nr 1, s. 29-31.
191
T. Lehr-Spławiński, Zagadnienie Chorwatów nadwiślańskich, [w:] Pamiętnik Słowiański, t. II, 1951, s. 17-32.
192
T. Lewicki, Najdawniejsza wzmianka źródłowa o Wiślanach…
193
L. Hauptmann, Kroaten, Goten und Sarmaten, [w:] Germanoslavica, t. III, 1935.
194
G. Labuda, Źródła, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski, Warszawa 1960, str. 153-198.
195
W. Lipoński, Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich, Poznań 2001.
196
Tenże, Landmarks in British history and culture. A monograph of selected issues, Poznań 2016, s.173.
197
J. Strzelczyk, Goci. Rzeczywistość i legenda, 1984.
113
Tomasz J. Kosiński
Giselher był królem Burgundii w Nibelungach, bratem królów Gunthera i Gundomara I (zwanego
też Gernotem). Historycznie odpowiadają oni trzem synom króla Gebicca (Gębica), Gundomarowi,
Gislahariusowi (Giselher) i Gundahariusowi (Gunther), którzy rządzili Burgędami na początku
V wieku. Jego imię ma oznaczać „zastawiony wojownik”. W Nibelungenlied jest zaręczony
z Dietlind, córką hrabiego Rudigera z Bechelaren. Zmarł przed 436 rokiem. Był prawdopodobnie
drugim synem Gębicy, a nie trzecim, jak podaje Nibelungenlied. Jego następcą został jego brat
Gundaharius.
Gizylhera pojawia się też w „Leges Burgundionum”. Występuje również w legendach o Dytryku.
Labuda domniemywa, że to prawdopodobnie młodszy brat króla burgędzkiego Gunthera201. W Saga
Heiðreks konungs ins vitra, opowiadającej o bitwie między Gotami i Hunami, pojawia się postać
198
W. Lipoński, Landmarks in British history…, s. 174.
199
A. Kokowski, Archeologia Gotów. Goci w Kotlinie Hrubieszowskiej, Lublin, 1999.
200
N. Davies, God’s Playground. A History of Poland, vol. I, The Origins to 1795, New York 1982, s. 39.
201
Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd. i przeł. Gerard Labuda…
114
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Gizurra, którego L. Neidorf utożsamia właśnie z Gislhere202. Takie samo miano nosił Gislhere
(zmarł ok. 785), który był angielskim biskupem Selsey w VIII wieku.
Imię Gislhere DiNapoli tłumaczy, jako gisl – zakładnik i here – armia203. Jest to o tyle ciekawe,
że niemieccy lingwiści twierdzą, że *gisel to włócznia, która ma być elementem składowym imienia
Godegisel, tj. „boża włócznia”. Choć znany z przekazów zapis Godegislas wskazuje raczej na
Godzisława, choć moim zdaniem dosłownie składa się ono z elementów Godzi+gęślarz, czyli „boski
gęślarz”. Wygląda na to, że Niemcy celowo wymyślili słowo gisla / gisel, by po swojemu tłumaczyć
niezrozumiałe przez nich imiona o słowiańskiej etymologii.
Withergield występuje także w „Beowulfie”, jako zmarły wojownik Chędobardów, którego syn
będzie podżegany do zemsty podczas feralnego ślubu Freewaru i Ingelda. Jego imię tłumaczone jest
na „odwet” (R. DiNapoli) 204. Gdy jednak przyjrzymy się konstrukcji tego imienia Wider+giełd, to
dostrzeżemy słowo ‘wid’ oraz formant gield/geld, jak w imieniu Ingeld. A skoro Ingeld to skrót od
Ingwald, to element *geld należy czytać g/k+wlad (od władcy). Zatem może chodzić tu
o Wider+g+wlada, tzn. Wędowłada (wid=wed).
Natomiast Frederic był królem Rugian (zm. 492). Jego imię w średnio-wysoko-niemieckim brzmi
Friderîch, w nordyckim – Friðrekr, łacinie – Fridericus (Roczniki Kwedlinburskie), a w staroang.
Freoþerīc. Jest ono wywodzone z pragerm. *friþu- („pokój”) i *rīk („król”).
Mi człon *Freoth/Freod kojarzy się z *Threod (oboczność th=f), co można czytać, jako Trzod.
Bardziej jednak przekonuje etymologia, że jest to W+rede+ryc[erz], czyli „W Radzie [zasiadający]
Rycerz”. Swoją drogą związek ‘trzody’ z ‘radą’ nie jest niemożliwy, zwłaszcza dołączając tu jeszcze
wyraz ‘przodek’ (pra-rodak, pra-rodziciel). Podobnie jak istnieje korelacja ‘rady’ z ‘rodem’, a tym
samym ‘przodkami’. Dlatego Fryderyk i Roderyk, czy Redar, to w sumie te same imiona
o podobnym znaczeniu. Odrzucając więc głoskę ‘F’, która pierwotnie była obca wendo-słowiańskiej
mowie, możemy przyjąć, że to Wraderyk. Wszelkie późniejsze odniesienia do anglosaskich słów, jak
wspomniany pragerm. *friþu – pokój, czy ang. freedom – wolność, należy raczej uznać za pochodne,
a owe nowosłowa za wtórne, powstałe, jako odłamki znaczeniowe z wzorca w+rad, gdyż zasiadanie
w radzie było równoważne ze statusem człowieka wolnego, a celem rady i ludzi wolnych było
szukanie rozwiązań gwarantujących pokój. Zgodnie bowiem z wędyjską (prasłowiańską) nauką,
tylko bowiem nieoświecone ludy grabieżcze dążą do wojny, jak i ludzie niewolni, którzy chcą siłą
zrzucić swe jarzmo.
W tradycji niemieckiej Friderîch to syn Ermanarica, zwany też Hunimundusem. W „Dietrichs
Flucht” Ermanaric odmawia wymiany Fridericha, który został schwytany przez Dietricha, na jego
więźniów. W sadze Þiðreks Ermanaric wysyła Fridericha, aby za radą Sibeche (Siebecha/Sieby)
zebrał daninę od Wieletów, powodując, że zabili go zgodnie z planem Sibeche205. Wieleci (Wilcy),
jak wiadomo, byli słowiańskim plemieniem z obszaru między Łabą a Odrą.
202
L. Neidorf, Woden and Widsith, [w:] English Studies, 103:1, 1-18, 2022, s. 10.
203
R. DiNapoli, Reading Old English Wisdom…
204
Longman Anthology of Old English, Old Icelandic, and Anglo-Norman Literatures...
205
G.T. Gillespie, Catalogue of Persons Named in German Heroic Literature, 700-1600: Including Named Animals and
Objects and Ethnic Names, 1973.
115
Tomasz J. Kosiński
Obie postacie pojawiają się w cyklu legend o Dytryku. U Jordanesa jest wzmiankowany
Widigoia, a Hama pojawia się w „Beowulfie”. W „Thidrekssadze” oba imiona występują w formach
Wiþga i Heimo.
Ham[an] (niem. Heime, st.ang. Háma, st.nord. Heimir) był bohaterem znanym w germańskiej
legendzie heroicznej, który często pojawia się razem ze swoim przyjacielem Witige. Wzmiankowany
jest w anglosaskich wierszach Beowulf i Widsith, w skandynawskiej Þiðrekssaga oraz w niemieckich
eposach, takich jak Alpharts Tod.
Ponieważ Wudga opiera się na gockim bohaterze o imieniu Vidigoia (Jordanes), możliwe jest, że
Hama ma podobne pochodzenie, a Widsith, zdaniem większości komentatorów, mówi o Hamie
i Wuddze, jako gockich wojownikach walczących z Hunami w nadwiślańskich lasach, gdzie Goci
mieli swoje wcześniejsze siedziby. Później, podczas ewolucji legend, obaj bohaterowie byli związani
zarówno z gockimi królami Ermanarykiem, jak i Teodorykiem Wielkim, i coraz częściej
przedstawiano ich jako zdrajców, np. w Þiðrekssaga.
Według Þiðrekssaga, Heime (and. home – dom) pierwotnie nosił imię Studas i tak nazwano go po
swoim ojcu. Został jednak przemianowany na Heime na cześć zaciekłego smoka, którego pokonał
w lesie. W średnio-wysoko-niemieckim cyklu o dziejach Dietricha, jest synem Madelgera lub
Adelgera z Lamparten i pojawia się albo, jako książę, albo jako olbrzym z kilkoma rękami lub
łokciami, cecha, która pojawia się również w szwedzkiej wersji Þiðrekssaga. Heime ma doskonałą
broń o nazwie Blutgang i słynnego konia o imieniu Rispa. Kiedy Teodoryk ma zaledwie 12 lat,
a Heime 17, Heime opuszcza swój dom, by rzucić wyzwanie Teodorykowi w pojedynku. W walce
miecz Heime'a, Blutgang, zostaje zniszczony, a hełm Teodoryka roztrzaskany. Być może dlatego
właśnie nadano mu przydomek Heime, które co prawda z germańska oznacza ‘dom’ (ang. home), ale
wyraźnie związane jest ze sł. Hełm. Słowianie budowali domostwa na wzgórzach, zwanych
‘hełmami’ (szczytami, kępami, jak niem. Holm). Co ciekawe, hebrajskie Heim (Cham) znaczy
‘życie’, które właśnie chroni hełm zakrywający głowę podczas walki, czy zapewnia je dom, dający
schronienie. Zbieżność tych wyrazów może nie być zatem przypadkowa.
O Hełmie (Helm), jako wodzu Wulfingów (Wilców), Widsith pisze w innym miejscu swojego
poematu. Mogą to być różne postacie o podobnych imionach (Helm > Heim/Ham), albo jedna i ta
sama osoba. Wieleci (Wilcy) mogli bowiem przebywać na Pomorzu przed ekspansją na Zaodrze
i angażować się w walki nad Wisłą, więc ich wódz Hełm, mógł być wzorcem dla Heime, znanego
w tradycji germańskiej.
W każdym razie, mimo zniszczenia hełmu Teodoryka, Heime przegrywa pojedynek i przysięga
mu wierność. Później, gdy Teodoryk wygrywa miecz Eckesachs, oddaje swoje stare ostrze
Nagelringa Heime'owi. Heime jest jednym z dwunastu ludzi Teodoryka, którzy pomagają mu
walczyć z Isungiem.
W utworach staroniemieckich Heime zostaje wykupiony przez Ermanaryka i porzuca Teodoryka.
Nie jest to wspomniane w Þiðrekssaga, ale z drugiej strony mówi, że Heime i jego towarzysz Widga
(Wudga) walczą o Ermanaryka. W Alpharts Tod, Witege (Wudga) zostaje uratowany przed
Alphartem (krewnym Hildebranda) przez Heime. Walcząc niehonorowo dwóch przeciwko jednemu,
Heime i Wudga zabijają Alpharta, który wcześniej pokonał 50 ludzi Ermanaryka. Po zdjęciu hełmu
zabitemu okazuje się, że był to 18 letni młokos, siostrzeniec Hildebranda.
Według Þiðrekssaga, Heime spędza ostatnie lata w klasztorze, gdzie nazywa się Ludwig. Kiedy
olbrzym imieniem Aspilian zagraża klasztorowi, Heime ponownie zakłada zbroję i go zabija. Nie
udaje mu się wrócić do życia jako mnich, ponieważ Teodoryk wzywa go do siebie. Heime wraca
następnie do klasztoru, aby zażądać od mnichów podatków, ale kiedy nic nie otrzymuje, zabija
wszystkich mnichów w nim i pali. Heime musi wtedy walczyć z drugim gigantem, ale przegrywa
i ginie. Jest pomszczony przez Teodoryka. Według źródeł niemieckich Heime został pochowany
w pobliżu Innsbrucka w klasztorze o nazwie Wilten.
W Grípisspá, Helreið Brynhildar i sadze Völsunga występuje Heimir i choć relacje tego Heimira
nie mają nic wspólnego z wymienionymi wyżej tradycjami, zostały przedstawione, jako dzieje tego
116
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
samego bohatera. Ten Heimir jest królem Hlymdaliru, wujkiem Brynhildr i przybranym ojcem lub
małżonkiem siostry Brynhildr, Bekkhildr. Jest także przybranym ojcem Aslaug, córki Brynhildr
z Sigurdem (Sigfried). Ponieważ Burgędowie chcieli zabić małe dziecko, trzymał je ukryte w harfie
i wędrował jako minstrel, aż dotarł do Spangereid w Norwegii, gdzie został zamordowany we śnie
przez Ákiego i Grimę, którzy wierzyli, że Heimir trzymał kosztowności w swoim instrumencie.
Z kolei Vidigoia (Wędogaj) był terwingo(drzewiano)-gockim wojownikiem. Jego imię ma
oznaczać albo „człowiek ze strefy leśnej” (goia < gaj) albo „szczekacz leśny/wilk”206. Choć ja
czytałbym je, jako Wędąg (Węd – Wend i dąg – pniak, ale i olbrzym) > Wendog, podobnie jak
litewski władca Mendog (Mąd+dąg, tzn. Mądry Pień, czyli ‘mąż będący ostoję rodu’).
Został on odnotowany podczas kampanii cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego przez Dunaj
około 330 r. n.e. Wypędzeni z Dunaju przez Rzymian Thervingi (Drzewięgi) zaczęli infiltrować
Sarmatów z Cisy. Vidigoia był prawdopodobnie liderem tej infiltracji. Herwig Wolfram określa go,
wraz z Gebericem, jako jednego z pierwszych reików, którzy w tym czasie byli królami wojskowymi
pojawiającymi się wśród Gotów207.
Natarcie Gotów na terytorium sarmackie doprowadziło do konfrontacji w 332 r. n.e. Cytując
Priscusa, gocki historyk Jordanes stwierdza, że Vidigoia zginął w tej bitwie „z podstępu Sarmatów”.
Chociaż Vidigoia zginął, bitwa zakończyła się sukcesem dla Thervingów (Drzewian). Zostali jednak
później ostatecznie pokonani przez Konstantyna II w tym samym roku. Następnie Ariaryk
i Konstantyn zawarli traktat między Thervingami a Cesarstwem Rzymskim.
Vidigoia został pochowany w miejscu jego śmierci. Jordanes nazywa go „najodważniejszym
z Gotów”. Wieki później Vidigoia była jednym z bohaterów, których Goci czcili w swoich pieśniach,
wraz z Eterpamarą, Hanalą i Fritigernem. W V wieku naszej ery, kiedy rzymski dyplomata Priscus
podróżował na dwór huńskiego władcy Attyli (Tatuli), jego delegacja odwiedziła grób Vidigoia. Jest
on uważany za jedną z inspiracji dla germańskiego bohatera Witege208 (Węd = Wid = Wit).
Witege, Witige, Wittich (staroangielski: Wudga, Widia; Gotho; łac. Vidigoia) lub Vidrik Vidga
Verlandsson (staronordyjski: Vidrīk + Viðga lub Videke + Verlandsson, Vallandsson lub Villandsson)
jest postacią z kilku germańskich legend heroicznych, wierszy o Dietrichu von Bern, a później ballad
skandynawskich. Zwłaszcza wersja Wittich wskazuje, że może to być sł. Witeź / Witeć / Witycz
(Wiciędz, Witęg).
W niemieckich legendach był jednym z wojowników Dietricha z Berna, ale zdradził go i stanął po
stronie jego niegodziwego wuja Ermenricha. W jednej ze skandynawskich ballad zdobył szczególną
sławę w pojedynku z Langbenem Rese/Riskerem (olbrzymem Etgeirem w Þiðrekssaga).
W średniowieczu został synem Waylanda the Smith i Böðvildra, co upoważniało go do noszenia
w herbie młota i szczypiec. Później pochodzenie jego imienia "Syn Waylanda" zostało zapomniane,
ale sława postaci zwyciężyła. W XVI i XVII wieku doprowadziło to do pomysłu, że jego imię
„Villandsson” odnosiło się do Villand Hundred w Skanii, a setka słusznie zaczęła używać jego herbu
jako własnego. Wudga dzierżył miecz Mimung, wykuty przez jego ojca, podobnie jak hełm, który
nosił. Jego wierzchowcem był ogier Schimming, jeden z najlepszych koni swoich czasów.
We fragmencie anglosaskim znanym, jako Waldere, Wudga (Widia) jest wymieniany wraz ze
swoim ojcem Waylandem w pochwale Mimunga, miecza Waldere'a, który wykonał Weyland.
W tak zwanych fantastycznych wierszach Dietricha, Witege jest jednym z wojowników Dietricha
von Berna209. W Laurin Witige towarzyszy Dietrichowi i jest odpowiedzialny za zniszczenie ogrodu
różanego króla krasnoludów Laurina. Dietrich następnie ratuje go przed gniewem Laurina. Witige
towarzyszy Dietrichowi, Hildebrandowi i Dietleibowi w królestwie Laurina i zostaje schwytany.
Dietleib (diet – dieti, dzieci; leib – luba, miłość) organizuje ich ucieczkę i zniszczenie
206
H. Wolfram, History of the Goths, 1990, s 387-388.
207
Tamże, s. 95.
208
Tamże, s. 61.
209
J. Heinzle, Einführung in die mittelhochdeutsche Dietrichepik, Berlin, New York 1999.
117
Tomasz J. Kosiński
krasnoludzkiego królestwa. W Virginal Witige, wraz z Heime, jest jednym z wojowników, którzy
ratują Dietricha z niewoli w rękach olbrzymów – sytuacja przypomina tę z Waldere. Jest również
wymieniony, jako jeden z wojowników Dietricha w Rosengarten zu Worms, walcząc z gigantem
Asprianem210.
W tak zwanych „historycznych” wierszach, które wydają się rozgrywać po tych fantastycznych,
Witege zdradził Dietricha i dołączył do niegodziwego wujka Ermenricha. Żaden z zachowanych
wierszy nie opowiada jednak o tym, jak Witege zdradził Dietricha. Jedna z wersji Rosengarten,
powodem jest to, że Wolfhart, człowiek Dietricha, jest zły, że Witege odmówił walki, dopóki nie
otrzymał Schemming – Witege prosi o odejście, aby uniknąć kłótni, a Dietrich mu na to pozwala,
przypominając mu o jego przysięgach.
W Dietrichs Flucht Witege jest odpowiedzialny za schwytanie dużej liczby ludzi Dietricha. Aby
ich odzyskać, Dietrich musi opuścić swoje królestwo. Witege zostaje schwytany przez Dietricha
podczas jego próby odzyskania królestwa we Włoszech; Dietrich wybacza Witege i powierza mu
Ravennę. Witege wkrótce jednak zdradza Dietricha i przekazuje miasto Ermenrichowi, mordując
mieszkańców. W Rabenschlacht Witege niechętnie zabija dwóch synów Etzela i Dietricha, brata
Dietricha, kiedy zostaje zmuszony do walki z nimi. Następnie jest ścigany do morza przez mściwego
Dietricha, ale ratuje go syrena. W Alfartach Tod, Witege i jego towarzysz Heime walczą i zabijają
młodego wojownika Alpharta. Witege zabija Alpharta od tyłu, aby uratować życie Heime'a. Mimo to
jest przedstawiany jako niechętny do walki ze swoim byłym przyjacielem Dietrichem. Wspomina się
o nim, że zabił młodego Nuodunca w Nibelungenlied.
Koń Witege Schemming i jego miecz Mimming są wymieniane w wielu wierszach. Jedna z wersji
Virginal wspomina, że nosi on sztandar ze srebrnym wężem oraz młotkiem i szczypcami. W jednej
z wersji Rosengarten (A), Dietrich daje Schemming Witege, aby zachęcić go do walki. W innym
wspomina się, że Witege stracił Schemming na rzecz Dietricha, ponieważ pierwotnie otrzymał konia
od swojego ojca. Jednak w Dietrichs Flucht Dietrich daje Witege Schemming, gdy ten wraca na jego
stronę. Intryga to koń, który ratuje Witege w Rabenschlacht. Kowal Wielant jest wymieniany jako
ojciec Witege w wielu wierszach.
Przed omówieniem przygód Viðgi (Wudga) i Heimira (Hama), Þiðrekssaga przedstawia Velents
þáttr smiðs, aby wyjaśnić, w jaki sposób Wayland Kowal został ojcem Viðgi. Viðga miał zaledwie
dwanaście lat, kiedy postanowił zostać wojownikiem. Był już silny i dobry w walce bronią. Jego
ojciec podarował Viðga broń własnej produkcji, a przede wszystkim własny miecz Mimung i konia
Skemming. Poszukując słynnego wojownika Thiðrka (Dietrich von Bern), Viðga spotkał
Hildebranda, Hamę i hrabiego Hornbogiego, ale początkowo Hildibrand wierzył, że Viðga jest
karłem. Viðga i Hildebrand stali się tak dobrymi przyjaciółmi, że weszli do zaprzysiężonego
bractwa, ale kiedy spotkali Hildebranda, potajemnie zamienili miecz Viðgi na zwykły. Kiedy Viðga
w końcu spotkał Þiðreka, ten wyzwał Viðgę na pojedynek z nim, a Hildebrandowi nie udało się
zawrzeć pokoju między nimi. Początkowo obaj bohaterowie walczyli na włócznie, podczas których
włócznia Viðgi rozbiła się na tarczy Þiðreka. Viðga następnie odciął lancę Þiðreka i ruszyli pieszo
z mieczami. W końcu fałszywy Mimung Viðgi roztrzaskał się na mieczu Þiðreka, a Þiðrek miał
zamiar dać nieuzbrojonemu Viðdze swój zamach. Wtedy Hildebrand zwrócił prawdziwego Mimunga
Viðdze i Viðga wygrał w pojedynku. Ostatecznie Þiðrek nie miał ani tarczy, ani działającego hełmu,
a ojciec Þiðreka, Þetmar, próbował przerwać pojedynek. Viðga był jednak wściekły na swojego
przeciwnika, który chciał go zabić i odmówił przerwania walki. Dopiero gdy potężny cios mieczem
roztrzaskał hełm Þiðreka i Hildebrand interweniował, walka się skończyła. Od tego momentu Viðga
stał się jednym z towarzyszy Þiðreka. Doszło do wojny między królem Szwecji (Vilkinaland)
Osantrixem i Attilą, który podbił Hunaland z Osantrixem i zabrał jego córkę. W końcu Attila musiał
210
E.R. Haymes, S.T. Samples: Heroic legends of the North: an introduction to the Nibelung and Dietrich cycles, New
York 1996.
118
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
wezwać Þiðreka i jego wojowników, którzy pomogli Attili pokonać Osantrixa. Gdy Szwedzi się
wycofali, książę Osantrix Hertnid wziął Viðgę do niewoli, a Osantrix umieścił go w lochu. Viðga
został następnie uratowany przez jego przyjaciół Vildifera, który przebrał się za niedźwiedzia, oraz
minstrela Isunga. Podczas walki z Sigurdem Þiðrek pożyczył miecz Viðgi Mimung, a kiedy Sigurd
zdał sobie sprawę, przeciwko czyim mieczowi walczył, poddał się Þiðrekowi.
Witege prawdopodobnie ma historyczne podstawy w postaci gotyckiego bohatera narodowego
Vidigoia lub Vitigesa, króla Ostrogotów.
Według Jordanesa Vidigoia był Gothorum fortissimus i pokonał Sarmatów podstępem, dla
którego stał się przedmiotem epickich pieśni wśród Gotów. Zdrada Wudgi może pochodzić od Tufy,
który opuścił Teodoryka, by dołączyć do Odoacera, podczas gdy największa zdrada Wudgi, jaką
było poddanie Ravenny, wydaje się być oparta na połączeniu z królem Vitigesem. Ten król oddał
Rawennę w 540 r. pomniejszemu oddziałowi prowadzonemu przez Belizariusza, a jego poddanie
zostało uznane za hańbę przez jego kolegów Gotów.
Dowodem na to, że średnio-wysoko-niemiecka forma „Witege” może być zużytą formą
„Widigoia” jest nazwa „Witigouwe”, która pojawia się w „Dietrichs Flucht” wraz z towarzyszem
Witige, Heime.
119
Tomasz J. Kosiński
Tu warto jeszcze wyjaśnić, że Saga o Dytryku z Berna (Thidreksaga), w której występują obaj
bohaterowie Viðga (Wudga) i Heimir (Hama), to powstała ok. 1250 r. w Bergen norweska wersja
staroniemieckiego eposu Sagi o Dytryku (Dietrichsage) mniej więcej z tego samego okresu.
Wersja norweska zawiera ciekawe szczegóły dotyczące Rusi, w których legendarna osnowa
koreluje z realiami. Jej autor wyraźnie zaznacza, że materiał zaczerpnął z opowiadań ludzi
z północnych Niemiec. Attyla występuje w niej, jako syn króla fryzyjskiego Osida. Zdobywa
panowanie nad krajem Hunów (Hunalant), usytuowanym nie w Panoni, lecz w Niemczech północno-
zachodnich (stolica Soest w Westfalii), przez co jednak wchodzi w konflikt z królem Wieletów
(Wiltzen) i Rusów Osantrixem (Osserich), który kraj ten uważa za dziedzictwo swojej żony. Córka
Osantrixa, Erka, zostaje uprowadzona przez margrabiego Rodingeira z Bakalar i poślubiona Attyli.
Przy pomocy tytułowego bohatera Dytryka (prototypem jego jest król Ostrogotów Teodoryk Wielki),
Attyla zwycięża Wieletów i Rusów, co prowadzi do śmierci Osantrixa w oblężonym przez wrogów
Brandinaburgu (Brandenburg).
Bohater sagi, Teodoryk (ur. 451/455, zm. 526), to król Ostrogotów z dynastii Amalów, zwany
Wielkim (goc. Þiudareiks, tzn. „Król ludów”). Wychowywał się, jako zakładnik na dworze cesarza
w Konstantynopolu. Został wybrany królem w 471, otrzymując od Ostrogotów Mezję Górną. Po
wojnie z Odoakrem (489-493) założył w Italii państwo ostrogockie, uznając nad sobą
zwierzchnictwo Cesarstwa Wschodniego. W 498 ogłosił się jednak niezależnym władcą. W latach
507-526 jako regent Teodoryk panował również nad Wizygotami.
W jednym z epizodów tzw. Sagi o Wieletach (Wiltzensaga), stanowiącej część Thidreksagi, mowa
jest o ich protoplaście potężnym królu Wilcinusie, który spustoszył Polskę i dotarł do Holmgardu,
stolicy Rusi, a panowaniem objął także Węgry i Grecję. Następcą Wilcinusa został jego lennik, król
Rusi – Hertnit, a po nim królem został właśnie Osantrix. Poślubił on córkę Milasa, króla Hunów,
który wyznaczył go na swego następcę. Kraj Hunów zajął jednak Attyla. W dalszej części poematu
Attyla wyprawia się na Ruś i walczy z jej władcą Waldemarem (Włodzimierzem).
„Wiltzensaga” upamiętnia walki Sasów przeciw Słowianom połabskim, które toczyły się między
X a XII w. Hunowie występują w niej w roli Sasów i traktowani są, jako swoi przez narratora
nieorientującego się, że w rzeczywistości nie byli oni Germanami211
211
R. Grzesik, Attyla a Słowianie. Przyczynek do wyobrażenia o kontaktach huńsko-słowiańskich w średniowiecznych
źródłach narracyjnych, [w:] "Roczniki Historyczne" R. 59 (1993), s. 33-42.
120
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
121
Tomasz J. Kosiński
122
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
123
Tomasz J. Kosiński
124
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
125
Tomasz J. Kosiński
Pojawiają się tutaj także ludy, które przez część uczonych, jak i niezależnych badaczy uznawane
są za słowiańskie, jak Wenlum – Winulowie / Wandalowie, Winedum – Wendowie / Słowianie,
Rugum – Rugiowie, Waerne / Verne – Warnowie, Gefflegum – Hawelanie, Swaefum – Słebowie,
Dhrowendum – Drzewianie, Glommum – Głomacze, itd.
Zwolennikiem słowiańskiej obecności w tym utworze, był m.in. Paweł Szafarzyk. W jego pracy
o starożytnościach słowiańskich tekst „Widsith” jest podany wraz z łacińskim tłumaczeniem.
Wybrane nazwy, które nas najbardziej interesują to: Hune (Hunnis), Gotum (Gothis), Baningum
(Baningis), Wenlum (Vinulis), Waerne (Varinis), Wicingum (Vicingis), Gaefdhum (Gepidis),
Winedum (Vinedis), Holmricum (Holmiensibus), Gefflegum (Geflegis, niem. Hefleg, pol. Hawelanie),
Swaefum (Svevis), Aenene (Anienis), Hocingum (Kocingis), Burgendum (Burgundis), Seaxum
(Saxis), Sycgum (Sycgis), Dhuringum (Thuringis), Dhrowendum (Jaculatoribus), Froncum (Francis),
Frysum (Frysiis), Frumtingis (Frumtingum), Rugum (Rugis), Glommum (Glommis, Szafarzyk nie jest
pewien czy to Głomacze), Rumwalum (Rumwalis / Romane), Seringum (Seringis), Creacum
(Graecis), Longbeardum (Longobardis), haedhne (Paganis), haeledhum (Christianis), Eolum
(Aeolis), Istum (Aestiis), Gethcan (Hethean), Baedcan (Beadecan), Herelingas (Herulos?), Hungar
(Hungarum), Wistla wudu (Wistlae nemora – Wiślański las), Aetlan (Attilae), Brondingum
(Szafarzyk nie może się przekonać, że to Broniborcy), Werum (Weris), Wrosne (Wrosnis), Verne
(Varni).
126
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
„Widsith” a „Beowulf”
Z racji licznych odniesień w „Widsith” do „Beowulfa” warto przyjrzeć się przy tej okazji i temu
dziełu. Ten epicki poemat heroiczny nieznanego autora, uważany jest za jedno z najstarszych dzieł
literatury staroangielskiej. Przyjmuje się, że w formie ustnej istniał już prawdopodobnie od około
VIII wieku, a został spisany ok. roku 1000 w dialekcie zachodniosaskim języka staroangielskiego,
przypuszczalnie przez dwóch pisarzy.
Plemiona wymienione w poemacie i trasa wędrówki Beowulfa, a także szlak migracji Anglów i przeniesienia
poematu do Anglii (T.J. Kosiński, na podstawie mapy autorstwa Iana Alexandra, Wikimedia CC 4.0)
127
Tomasz J. Kosiński
przedstawienia ceremonii pogrzebowej Beowulfa, był opis pochówku Attyli, jaki znajdujemy
u gockiego historyka Jordanesa.
Z racji, że w tekście „Beowulfa” widoczne są formy językowe charakterystyczne dla obszaru
Northumbrii lub Mercji zajętych w V wieku przez Anglów, wielu badaczy uważa, że to dzieło, dużo
wyższego kunsztu literackiego aniżeli „Widsith”, mogło powstać w czasach Bedy Czcigodnego
(673-735), a więc na przełomie VII i VIII w. To także może być przesłanka, że w „Beowulfie”
rozwinięto wiele wątków i przedstawiono dużo bardziej szczegółowo dzieje bohaterów, aniżeli we
wcześniejszym „Widsith”, gdzie ograniczono się do podania wykazu plemion i ich władców.
Porównajmy zatem listy postaci i ludów w obu utworach. Wcześniej omówiłem etnonimy i nazwy
własne w „Widsith”, podając też ich zestawienie w formie tabelarycznej. Poniżej zamieszczam za
Tolkienem212 takie wykazy z „Beowulfa”, z zaznaczeniem na niebiesko i znakiem * tych nazw, które
wspomniano także w „Widsith”.
LISTA POSTACI
Inne:
212
J.R.R. Tolkien, Beowulf: the Monsters and the Critics, 1958.
128
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
129
Tomasz J. Kosiński
Poza bohaterami wymienionymi także w „Widsith” mamy tutaj wiele innych, których autor
„Pieśni wędrowca”, gdyby znał ten otwór, zapewne by nie pominął, choćby samego Beowulfa. To
może świadczyć, że „Widsith” jest starszy niż „Beowulf”.
Jedną z postaci pominiętych przez Widsitha jest na przykład niejaki Oslaf (Finnsburg Fragment,
Skjöldunga saga). Jego imię germańscy filolodzy, jak Peterson, czy Orel, wywodzą od protonorw.
*Ansulaibaz, gdzie pierwszym elementem jest *Ansuz, co oznacza ‘pogański bóg’213, a drugi człon to
*-laibaz – ‘potomek’ lub ‘dziedzic’214, czyli miałby to być ‘potomek pogańskiego boga’.
Przyjmijmy, że O+slaw („O[strze] sławy”) odpada w samych przedbiegach, bo nikt z założenia nie
dopuszcza żadnych słowiańskich źródłosłowów w skandynawskich imionach, nawet gdy wyglądają
i brzmią iście słowiańsko, jak w tym przypadku. Taką etymologię potwierdza jednak inna wersja
jego imienia w formie Ordslaf, gdzie st.ang. Ord i st.nord. Oddr tłumaczone jest właśnie na ‘ostrze’.
Tak się też dziwnie składa, że postać o identycznym imieniu Oslaw (Osław, Oslav) to słowiański
uczeń misjonarzy Cyryla i Metodego, wysłany w 863 roku z Nitry na Słowacji z misją
chrystianizacyjną na Śląsk. Oczywiście co bardziej zażarci obrońcy turbogermańskiej wersji historii
i pochodzenia słów będą przekonywać, że to ów misjonarz nosił nordyckie imię znane ze
skandynawskich sag. To się jednak nazywa „odwracanie kota ogonem”, ale idźmy dalej.
213
L. Peterson, Lexikon över urnordiska personnamn, Uppsala 2004.
214
V.E. Orel, A Handbook of Germanic Etymology, 2003.
130
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
W każdym razie, Oslaf w „Beowulfie” jest jednym z ludzi Hengesta. To on swoją postawą
wywołuje drugi konflikt z Fryzami, ponieważ wraz Guthlafem publicznie wyrażają swoje żale do
swego pana. Mógł być bratem Guthlafa i Hunlafa, gdyż ci trzej pojawiają się na liście sześciu lub
siedmiu synów duńskiego króla Leifusa w sadze Skjöldunga.
O tym skąd się wzięli Sławowie na duńskim dworze trzeba by napisać oddzielne opracowanie,
a słowiańskie ślady językowe w Danii i innych krajach skandynawskich oraz coraz śmielsze
interpretacje odkryć archeologicznych o słowiańskich osadach, budowlach, łodziach i licznych
przedmiotach znajdywanych w całej Skandynawii, stanowią już całkiem bogaty materiał do
wysuwania odważnych wniosków o podboju lub przynajmniej zasiedleniu tych ziem przez
słowiańskie plemiona.
LISTA PLEMION
131
Tomasz J. Kosiński
Inne:
132
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Skołot, gdyż sami Scytowie (ros. Skifowie) nazywali siebie właśnie Skołotami, być może
w rozumieniu, że byli ludźmi „z koła” (z kręgu, rodu)215.
Jego potomkiem miał być Beowulf Scylding, którego sława rozeszła się po Scedenigge, czyli
Skanii. Sama nazwa Scedennige wygląda też na pochodną od scede = scyde = scyte, która później
przeszła w Ska+nia i Skati+nawia. W takim zapisie można ją wywodzić od słowa „skot” – bydło,
które było jednocześnie miernikiem bogactwa. Zatem posiadacze stad bydła, pasterze, koczownicy,
byli zarazem uznawani za bogaczy, szlachetnych panów. Podobny rodowód ma zresztą także Szkocja
(ang. Scotland), czyli ‘kraj krów’.
Te rozważania pozwalają nam wyciągnąć domysł, że Danowie pochodzą od Scytów. Co więcej,
nazwa Saksonów („synów Saków”, czyli odłamu Scytów), inaczej Sasów („z Asów”, tj.
z mieszkańców Azji), również może na to wskazywać216. Zresztą o azjatyckim rodowodzie
Skandynawów pisze w „Eddzie” sam Snorri Sturlson. Być może dlatego istnieje tyle podobieństw
kulturowo-językowych między Skandynawami a Wendami (Słowianami), jak między Scytami
i Sarmatami, od których wywodzi się obie te grupy plemienne. Wygląda więc na to, że w każdej
bajce, pieśni czy legendzie są ziarna prawdy, trzeba tylko umieć je wyłuskać.
Synem Beow[ulf]a [duńskiego] był Healfdene, który do końca życia rządził ludem Dene (Danów /
Duńczyków). Miał on czwórkę dzieci: Heorogar, Hrodgar, odważny Halga i córka Yrse, która
wyszła za mąż za jednego z dzielnych Scylfingów (ród szwedzki). Pałac Hrodgara zwał się Heorot.
Prześladowanie Danów przez Grendela przypomina legendę o Smoku Wawelskim. Grendel
mieszkał gdzieś na bagnach, a nazwa smok wydaje się być skrótem od z+mok[radeł]. Beowulf był
Geatą, pochodzącym z południowej Szwecji, krewnym i wasalem Hygelaca. Przybył on wraz z grupą
15 towarzyszy do Dani na dwór Hrodgara, by mu pomóc pokonać potwora. Geaci zwani byli inaczej
Wederami (wede – wiedza). Beowulf przedstawia się, jako syn księcia Ecgþeow. Hrodgar to
potwierdza, dodając, że Beowulf jest wnukiem Geata Hredela, który dał mu za żonę swą jedyną
córkę. To by wskazywało, że Beowulf poślubił swoją ciotkę. Hredel był ojcem i poprzednikiem
Hygelaca, zatem Beowulf jest niewątpliwie jego kuzynem. Beowulf podkreśla, że jego zbroja jest
spadkiem po Hredelu, a dziełem Welanda – boga kowali i złotników.
Tu warto przypomnieć, że wykpiwany przez historyków Kadłubek pisał o Leszku Złotniku, który
pokonał swoim sprytem wielkiego Aleksandra. Słowiańskim bogiem-kowalem był natomiast
Swarog. Warto zauważyć, że mitycznych treści o potworach, pomieszaniu chronologii, mitologizacji
postaci Attyli (Etzela) oraz innych dziwacznych wątków i zabiegów artystycznych w literaturze
germańskiej, jakoś nikt nie wyśmiewa i stanowi ona dziedzictwo oraz powszechnie szanowane
źródło do badań nad przeszłością skandynawskich, teutońskich i anglosaskich ludów.
Hrodgar mówi do Beowulfa: Widzę, Beowulfie, że chcesz spłacić dług przeszłości. Wiele lat temu
na ziemi wilfindzkiej ojciec twój zadał śmierć Heaþolafowi, tworząc zarzewie kłótni. Geatowie nie
chcieli później go przyjąć z obawy przed wojną. Przemierzając bezmiar wód, szukał ludu duńskiego,
szlachetnych Scyldingów217.
Niektórzy przyjmują, że Wulfingowie mieszkali przy ujściu Odry, co może wskazywać, że można
ich wiązać z Wilcami (Wieletami), gdyż germ. Wulf – wilk.
Pochwały wobec Beowulfa nie podobały się Hunferdowi, synowi Ecglafa, który wspomniał
o rywalizacji w pływaniu między Beowulfem a Brecą, synem Bastana. Beowulf miał wówczas
nieznacznie wygrać i przybyć do krainy wojowniczych Heato–Raemów, skąd powrócił do swej
ojczyzny. Przyjmuje się, że Raumowie mieszkali na zachód od dzisiejszego Oslo (Raumariki, dzisiaj
Romerige).
215
T.J. Kosiński, Rodowód Słowian…
216
Tamże.
217
Beowulf. Średniowieczny anglosaski poemat heroiczny prozą…, s. 22.
133
Tomasz J. Kosiński
W „Beowulfie” czytamy, że Idącym w orszaku pieśniarz umilał podroż także historią syna Waela –
Siegmunda. Śpiewał o nieznanych czynach bohaterskich, o długiej podroży, o nienawiściach
i walkach szlachetnego wojownika. Nikt dotychczas nie znał tej historii oprócz Fitela, któremu
historię tę sam wuj – Siegmund – opowiadał. Połączyła ich wspólnota miecza w wielu walkach
przeciwko olbrzymom. Siegmund wsławił się między innymi zabiciem smoka.
Syn Wela / Wala, albo Welsa (a może Welesa), Siegmund (Sigemunde) < Sięgmąd, w innych
źródłach nie zabił sam smoka, lecz zrobił to jego syn, który w Skandynawii nosił imię Sigurd,
a u Niemców Sigfrid. To także przypomina nam niejednoznaczne relacje kronikarskie o zabiciu
smoka przez Kraka, jego syna Kraka II lub Lecha, ewentualnie niejakiego Skubę (stąd określenie
„skubaniec” – spryciarz). Smok, którego zabił Siegmund z opowieści przytoczonej w „Beowulfie”,
też mieszkał w pieczarze, jak Smok Wawelski. Beowulf zresztą też pokonuje smoka w dalszej części
poematu o jego dziejach.
W „Beowulfie” wspomniany jest też zły król Heremod, panujący nad Danami, który musiał
uciekać przed gniewem swych poddanych i trafił do ludu Eoten (Jutów), którzy też zresztą z czasem
go zabili. Wymieniony został także władca Wranków – Merewioing (Merowing).
Bard w sali Heorot opowiedział o nagłym ataku ludu Finna, jak Hnaef Scyldinga, duński bohater,
życie stracił na ziemi fryzyjskiej. Tekst oryginalny manuskryptu nazywa Hnaefa i tych, co do niego
należeli, pół- bądź ćwierć-Duńczykami. Córka Hoca – Hildeburh. Syn Folcwalda – Finn, władca
Frysnów (Fryzów). Syn i brat (Hnaef) Hildeburh zginęli z rąk Jutów. Wówczas Danami przewodził
Hengest, który przebywał u Fryzów (Wrezów), ale pragnął zemsty za wcześniejsze klęski, mimo
zawarcia z nimi pokoju. Zabił on Finna z pomocą Gudlafa i Oslafa, którzy przybyli zza morza.
Porwali oni też fryzyjską królową i wywieźli ją wraz ze skarbami do ziemi duńskiej.
Hroþulf był kuzynem Hrodgara. Pozostawał bardzo blisko króla, który darzył go wielkim
szacunkiem, mimo iż zabił w walce jego braci. Hrodgar wspomniał też Ecgwelana, jakiegoś
dawnego króla duńskiego. Hredric i Hrodmund byli synami Wealhþeow, żony Hrodgara. Córka
Hrodgara o imieniu Freaware była przyrzeczona synowi Froda – Ingeldowi, królowi Heado–
Beardów. Przepowiednia Beowulfa, że Ingeld wystąpi przeciwko swemu teściowi, Hrofgarowi, jest
zdarzeniem, o którym, z pewnymi różnicami, opowiada także Saxo Grammaticus w Gesta Danorum.
Ofiarą olbrzymki z „Beowulfa” padł ulubieniec Hrodgara – Aeschere, starszy brat Yrmenlafa,
a w paszczy Grendela zginął szlachetny Hondscio. W ręku Beowulf dzierżył drogocenny miecz, zw.
Hrunting, otrzymany od Hunferda, syna Ecglafa. Tym mieczem Beowulf odciął łeb Grendela,
ofiarowując go Hrodgarowi. Potem ten oddał go synowi Ecglafa218.
Beowulf wraca w chwale do swej ojczyzny na dwór Hygelaca (Hretling'a) i jego żony Hygd. Była
ona przeciwieństwem dumnej księżniczki Thryth, co krzywdy liczne zadawała swojemu ludowi.
Poślubił ją jednak krewny Hemninga – Offa, za którego miłością zmieniła się nie do poznania na
lepsze. Offa, który władał Ąglami w IV w., gdy jeszcze przebywali na kontynencie, rządził mądrze
swoim królestwem i zostawił – ku wielkiej radości poddanych – odważnego dziedzica o imieniu
Eomer – wnuka Garmunda.
Pierwszą wojnę pomiędzy Geatami i Szwedami rozpoczęli ci drudzy. Następnie Hadcyn, król
Geatów, poprowadził wyprawę odwetową, w której zdobył żonę Ongenteow, ale zaraz potem został
przez niego zabity i szwedzka królowa odzyskała wolność. Zwyciężeni Geaci schronili się w Lesie
Kruka, w którym przebywali przez całą noc otoczeni przez wojska Ongenteow. Wszakże o świcie,
na rozkaz Hygelac'a, do Geatów przybywają posiłki (po śmierci brata, królem został Hadcyn),
a Ongenteow jest zmuszony wycofać się do swojej twierdzy. Geaci się jednak wdzierają do niej
i wtedy Ongenteow zostaje zraniony przez Wulfa, a później zabity przez jego brata Iofore'a:
218
Rdzeń *glaf to oczywiście sł. glava – głowa, a warianty zapisu imienia Ecglaf lub Ecgwelan, pokazują jak
powstawały przekręcenia pierwotnych wendosłowiańskich imion przypisywane rzekomo germańskim (w błędnym
rozumieniu, jako nie-słowiańskim) bohaterom przez nieudolnych pisarzy lub udolnych propagandzistów.
134
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
„Huga'owie znienawidzili nas, gdy Hygelac na nich najechał, wysyłając swoją flotę na wybrzeże
fryzyjskie. To tam Hetwareowie w swej przewadze zadali mu śmierć! król Ongenteow zabił przy
Hrefnawudu – Lesie Kruka nieustraszonego Hadcyna, syna Hredela, w ten sposób karząc zuchwały
atak, jakiego dokonali Geatowie na lud Scylfingów. Od ich mieczy zginął stary Ongenteow.
A śmiertelny cios zadał Wulf – syn Wonreda. Wtedy jeden z wasali Hygelaca – Iofore – brat Wulfa,
rozłupał mieczem hełm króla, który padł śmiertelnie zraniony.”
Hygelac był wujem Beowulfa. Na uczcie u króla Geatów córka Haereþa podawała kielichy
z winem. Dzielny Hygelac poniósł śmierć chwalebną w jednej z bitew. Jego miejsce zajął Heardred,
który też zginął w podobny sposób, w czasie walki z Scylfingami, którzy zaatakowali bratanka
Hererica (stryj Haret'a oraz brat Hygd). O zemście na Hygelacu czytamy: „Przybyło wówczas przez
morze dwóch wygnańców – synowie Ohtera, którzy wystąpili przeciw swemu wujowi Onelowi –
władcy Scylfingów. Zbuntowali się oni przeciw sławnemu władcy, znakomitemu panu sławnemu ze
swej hojności i szukali wsparcia u syna Hygelaca. Ten słono musiał zapłacić za to, że cudzoziemców
u siebie ugościł. Śmiertelny cios przyniósł mu Onel – syn Ongenteowa, który zemścił się okrutnie za
gościnę bratanków, śmierć przynosząc Heardredowi. Po jego śmierci tron objął Beowulf. A władcą
był zaiste wielkim!”
Jest tu mowa o drugiej wojnie pomiędzy Geatami i Szwedami. Wygnańcy, Szwedzi, to Eanmund
i Eadgils, którzy przybili do Heardreda szukać u niego ochrony po tym, jak nie udało im się usunąć
z tronu ich wuja Onela (syna Ongenteow), który zaatakował i zabił Heardreda za to, że ten przyjął
u siebie jego bratanków.
Dalej jest także mowa o trzeciej wojnie pomiędzy Geatami i Szwedami. Po latach Beowulf
pomścił, choć nie bezpośrednio, Heardreda popierając Eadgilsa przeciw Onelowi, gdyż ów zabił
tamtego w walce, która miała miejsce na zamarzniętych wodach jeziora Vener: „Spojrzał Beowulf na
swoich znakomitych wojowników i rzekł: – Od wczesnej młodości brałem udział w ciężkich bitwach,
a wszystkie zostały w mej pamięci. Gdy miałem siedem lat, ojciec oddał mnie na wychowanie królowi
Hredelowi. O! Traktował mnie on jak syna sercu najbliższego! Klejnoty, podarki i uczty rozjaśniały
moje dzieciństwo i wiek młodzieńczy. A nie czynił różnicy między mną a swoimi rodzonymi synami:
Herebealdem czy Hadcynem, czy Hygelacem – moim królem. I wtedy doszło do zdarzenia, co cieniem
się położyło na losach szlachetnego rodu królewskiego: gdy Hadcyn ćwiczył się w sztuce łuczniczej,
los nieszczęsny poniósł jedną z jego strzał wprost w serce jego starszego brata – Herebalda! Zgodnie
z obyczajem tron po nim objął Hadcyn – podwójny mimowolny morderca. Przez niego bowiem zginął
brat i z jego powodu odszedł z ziemi ojciec. Po śmierci Hredela wybuchła wojna między Swona
(Szwedami) i Geatami. Synowie Ongenteowa znani byli z zuchwałości. Walczyli zaciekle na wodach
jeziora Vener, które oddzielało obydwa ludy. Wstrętna im była myśl o pokoju. Często atakowali przez
Hreosnabeorh – wzgórze w Gotlandii i siali śmierć wśród Geatów. Moi dzielni krewniacy zemścili
się jednak za zniewagi i straty im zadawane przez Swona. Niestety, władca Geatów – Hadcyn
przypłacił to życiem! Został jednak pomszczony o świcie dnia następnego przez wasala jego brata
Iofora. Wiglaf był synem Weoxstana i krewniakiem Aelfherea. Szweda Eanmunda – syna Ohtera. On
to padł z ręki Weoxstana – ojca Wiglafa, który zabrał mu hełm, kolczugę i miecz. Otrzymał on od
Oneli zbroję bitewną, którą Eanmund założył, jego wyposażenie wojenne. Wiglaf pochodził z rodu,
do którego również należał, ze strony ojca, Beowulf.”
W „Beowulfie” wymienieni są Heado-Beardowie, choć tożsamość tego ludu nie została ustalona.
Może chodzi o Lęgobratów, a może o Herulów. W czasie dawnych zatargów pomiędzy Duńczykami
i Heado–Beardami poległ, według jednych źródeł Froda, a według innych Healfdene, ojciec
Hrodgar'a. Widergyld to zapewne jakiś wódz Heado–Beardów, zabity w bitwie przez Danów.
Przypuszcza się, że wcielenie Geatów do królestwa Szwecji miało miejsce po śmierci Beowulfa.
Spalono go na stosie, co oznacza, że nie był on ochrzczony. Wzniesiono mu też kurhan na górze,
gdzie złożono jego prochy.
Trudno znaleźć potwierdzenia, że Widsith znał pieśń o Beowulfie i z niej czerpał. Raczej było
odwrotnie i to autor „Beowulfa” sięgał do „Widsith”, gdzie, mimo wymienienia licznej rzeszy
135
Tomasz J. Kosiński
bohaterów imię samego Beowulfa nie jest wspomniane. Trudno sądzić, że autor tego poematu je
celowo pominął, a wygląda po prostu na to, iż wtedy, gdy pisał swą pieśń jeszcze o nim nie słyszał,
albo jest to postać fikcyjna powstała później niż „Widsith”.
136
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
137
Tomasz J. Kosiński
Estów i Idumęgów.
I byłem z Hormanarykiem przez całe jego panowanie.
Ten król Gądów podarował mi skarb: przepiękny naramiennik
ze szczerego złota o wartości sześciuset szylingów.
Dałem go Adgilowi, kiedy wróciłem do domu,
w podzięce memu panu, władcy Morawęgów,
za to, że oddał mi ziemię należącą kiedyś do mego ojca.
A potem Lahlada, córka Edwina,
szlachetna królowa, dała mi inny.
Jej sława rozeszła się po wielu krajach,
gdy śpiewając ludziom niosłem wieść
co dzień pod innym niebem,
ozdobiony złotem od królowej najhojniejszej ze wszystkich.
Potem Szyling i ja czystym głosem,
przed naszym chwalebnym panem,
zaprezentowaliśmy naszą pieśń,
a dzięki grze na harfie, wybrzmiała ona dosadnie.
Wtedy wielu ludzi o szlachetnych sercach
wzruszonych do cna przyznało,
że nigdy nie słyszeli piękniejszego wykonania.
138
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
139
Tomasz J. Kosiński
Podsumowanie
Jak się okazuje, po bliższym przestudiowaniu treści poematu „Widsith”, mimo anglo-
saksońskiego autorstwa, można w nim znaleźć także wiele odniesień do wendo-słowiańskiej historii.
Nietrudno doczytać, że jest tam mowa o Wiślanach, Wendach, Wandalach, Głomaczach,
Hawelanach, Redarach, Rugiach, czy innych plemionach, które moim zdaniem też mają wendo-
sarmackie (starosłowiańskie) pochodzenie. Także imiona wielu bohaterów wymienionych przez
barda brzmią słowiańsko, jak np. Wod (Wódz), Wald (Wlad), Hełm (Helm), Chwała (Hwala), czy
Wit (Witta), co może wskazywać na wspólne dziedzictwo językowe ludów, jakie dane postacie
reprezentują, albo są one bezpośrednio wyrazem ich wendyjskich korzeni. Nie można tu pominąć
zapisu ‘wicingum’, które odnosi się do słowiańskich wicięgów (wiciędzów, chąśników), od których
nazwy pochodzi wyraz ‘zwycięzca’, a później ukuto także skandynawski termin ‘viking’.
Poza bowiem odkrywaniem słowiańskich etymologii wielu nazw podanych przed Widsitha
powinniśmy zwrócić uwagę, że część lub nawet większość wymienionych w poemacie bohaterów,
znanych też z innych „germańskich” źródeł należałoby zatem zaliczyć do wędo-słowiańskiej historii,
z której korzystano garściami, świadomie lub nieświadomie, nierzadko chełpiąc się jako własną.
Nie wykluczam też, iż Wędo-Słowianie oraz Anglosasi, czy Skandynawowie, mogą mieć wspólne
dzieje, a nawet tworzyć dawniej większą etnogrupę, która uległa podziałom na mniejsze podgrupy,
plemiona i rody na skutek migracji, czy wzajemnych kłótni. Być może tak jak kiedyś ze Scytów
wyodrębnili się Sarmaci, tak być może pod wpływem tych etnosów doszło do wydzielenia się
Gotów, Anglów, Sasów, Teutonów, Wendów, Antów czy Sklawenów (Sławenów). Ich wspólne
dziedzictwo poszło z czasem w zapomnienie, przykryte przez nowe wydarzenia, postacie, tradycje,
zróżnicowania językowe. Takie utwory jak „Widisth” mogą jednak stanowić przykład uchwycenia
czasookresu, w którym następowały tego typu zmiany i tworzyły się nowe etnosy, dziś chyba zbyt
pochopnie uznawane przez uczonych, jedynie za germańskie, w rozumieniu – praniemieckie.
Ciekawe jest również to, iż większość uczonych datuje „Widsith” na VIII wiek, a opisywanych
bohaterów z wieków wcześniejszych uznają oni za wstawki barda mające na celu przypomnienie ich
czynów, by ich chwała nie przeminęła, co sam zresztą wyjaśnia pod koniec utworu. Jeśli tak jest
faktycznie, to w VIII wieku na wschód od Łaby byli już na dobre zasiedziani Słowianie, więc
dziwnym byłoby, aby autor poematu o żadnym z nich nie wspomniał, skoro pisał o odległych
Medach, Indach, czy Persach. A to przecież z Wendami (Słowianami) plemiona germańskie toczyły
swoje liczne boje. Zatem albo czas powstania utworu jest dużo wcześniejszy, gdy rzekomo, według
akademickiej wersji historii, Słowianie jeszcze siedzieli daleko na wschodzie. Albo w tekście
znajdują się wendyjskie plemiona i ich bohaterowie, tylko pod niezrozumiałymi dla badaczy
nazwami, które po części starałem się tu rozszyfrować.
Wiem jak ciężko przebić się z inną interpretacją dziejów przez ten skostniały mur zbudowany na
fundamentach polityki historycznej utrwalanej przez stulecia w głowach obywateli poszczególnych
narodów poddanych takiej właśnie tendencyjnej edukacji. Dla takich zasłużonych dla nauki
serwilistów nieważna jest bowiem prawda, ale narzucona racja i własny interes. A ludziom trudno
uwierzyć, że może być inaczej, skoro słyszeli o czymś setki razy od najmłodszych lat. Kłamstwo
jednak, nawet powtarzane tysiąc razy, nie staje się prawdą, choć wielu może tak myśleć.
Uświadamianie ludzi, że mogą myśleć samodzielnie, nie oglądając się na akademików, zwłaszcza
w naukach historycznych, przy dość swobodnym dostępie do zdygitalizowanych źródeł pisanych,
jest jednak wciąż niezwykle trudnym zadaniem i przypomina wyciąganie z Matrixa. Opór w postaci
problemów z wychodzeniem ze strefy komfortu i syndromem odrzucania wszystkiego, co jest
niezgodne z naszymi zakodowanymi przez lata poglądami, powoduje czasem wśród propagatorów
niezależnych badań demotywjący efekt zmęczenia materiału. Wtedy wypielone wcześniej chwasty
z ogródka szybko odrastają i z czasem cała praca idzie na marne. Potrzeba tutaj zatem nie tylko
140
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
konsekwencji w działaniu, ale i kompleksowego podejścia oraz współpracy, gdyż więcej można
zrobić w grupie, aniżeli w pojedynkę.
Zdaję sobie sprawę, że moje podejście do tego tematu może obruszać środowisko historyków oraz
językoznawców, którzy twardo trzymają się przyjętych paradygmatów związanych z deprecjacją
słowiańskiego dziedzictwa. Jednak wydaje mi się, że ten gmach naszych dziejów, wydumanych
w zaciszu obcych gabinetów zajmujących się polityką historyczną, a nie historią opartą na faktach,
zbudowany jest na zbyt słabych fundamentach i powoli zaczyna się sypać. Miejmy więc nadzieję, że
ta fałszywa konstrukcja runie szybko, a prawda historyczna o naszej przeszłości, dorobku
i korzeniach oraz roli wędo-słowiańskiej mowy, zostanie przywrócona nie tylko w dyskusji
naukowej, ale dotrze również w prosty sposób do opinii publicznej. Być może i to opracowanie
przyczyni się do tego procesu w jakimś stopniu.
Tomasz J. Kosiński
01.09.2022
Bibliografia
Anglo-Saxon poetry: an anthology of Old English poems, tr. S.A.J. Bradley, London 1982.
Beowulf. Epos walki tyleż średniowiecznej co i współczesnej, przekł. i koment. Robert Stiller,
Kraków 2016.
Beowulf. Średniowieczny anglosaski poemat heroiczny prozą, oprac. Joanna Sarwa, Sandomierz
2009.
Brown R., The Begging Scop and the Generous King in Widsith, [w:] Neophilologus 73, 1989.
Byock J., The Prose Edda, 2005.
Chambers R.W. (ed.), Widsith: A study in Old English heroic legend, Cambridge 1912.
Creed R.P., Widsith’s Journey Through Germanic Tradition, [w:] Anglo-Saxon Poetry: Essays in
Appreciation for John C. McGalliard, edited by Lewis E. Nicholson and Dolores Warwick Frese,
1975.
Davies N., God’s Playground. A History of Poland, vol. I, The Origins to 1795, New York 1982.
Detter F., Zwei Fornaldarsögur, 1891.
DiNapoli R., Reading Old English Wisdom: The Fetters in the Frost, 2021.
Długosz D., Barbarzyńcy w Północnej Italii. Ostrogoci i Longobardowie, Warszawa 2011.
Edda Poetycka, ze staroislandzkiego przeł. i oprac. Apolonia Załuska-Strömberg, 1986; Saga
o Völsungach, ze staronordyckiego przeł. i oprac. Renata Leśniakiewicz, z serii: „Sagi islandzkie”
nr 1, Sandomierz 2009.
Finlay A., The Saga of Ásmundr, Killer of Champions, [w:]. A. Martin, A. Finlay (eds.). Making
History, Essays on the Fornaldarsögur, London 2010, s. 119-139.
Fisiak J., Emendacje polskiego przekładu tekstów staroangielskich w zbiorze A. Bielowskiego
„Pomniki Dziejowe Polski”, [w:] Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa
Naukowego, vol. VIII, Łódź 1961, s. 82-85.
French W.H., Widsith and the Scop, [w:] Publications of the Modern Language Association (PMLA)
60, 1945.
Gillespie G.T., Catalogue of Persons Named in German Heroic Literature, 700-1600: Including
Named Animals and Objects and Ethnic Names, 1973.
Goffart W., Chase C.: Hetware and Hugas: Datable Anachronisms in Beowulf, 1997.
Gordon R.K., Anglo-Saxon poetry, Everyman’s Library, nr 794.
Grzesik R., Attyla a Słowianie. Przyczynek do wyobrażenia o kontaktach huńsko-słowiańskich
w średniowiecznych źródłach narracyjnych, [w:] "Roczniki Historyczne" R. 59 (1993), s. 33-42.
141
Tomasz J. Kosiński
142
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Much R., Wistlawudu, [w:] J. Hoops, Reallexicon der germanischen Altertumskunde, t. IV,
Strassburg 1918-1919.
Neidorf L., Caesar’s Wine and the Dating of Widsith, [w:] Medium Ævum 88, 2019.
Neidorf L., The Beowulf Poet’s Sense of Decorum, [w:] Traditio 76, 2021.
Neidorf L., The Dating of Widsið and the Study of Germanic Antiquity, [w:] Neophilologus 97, 2013.
Neidorf L., Woden and Widsith, [w:] English Studies, 103:1, 1-18, 2022.
Orel V.E., A Handbook of Germanic Etymology, 2003.
Pascual R.J., Old English Metrical History and the Composition of Widsið, [w:] Neophilologus 100,
2016.
Paweł Diakon. Historia rzymska, Historia Longobardów, przeł., wstępem i komentarzem opatrzył
Ignacy Lewandowski, Warszawa 1995.
Peterson L., Lexikon över urnordiska personnamn, Uppsala 2004.
Pieśń o Nibelungach, z języka średnio-wysoko-niemieckiego przeł., przedmową, komentarzami
i indeksami opatrzył Andrzej Lam, Warszawa 1995.
Publiusz Korneliusz Tacyt, „Germania”, przeł. Tomasz Płóciennik, wstęp i komentarz J. Kolendo,
z serii: „Fontes historiae antiquae” z. 10, Poznań 2008.
Rennwick W.L., The beginnings of English Litterature, London 1939.
Rollman D.A., Widsith as an Anglo-Saxon Defense of Poetry, [w:] Neophilologus 66, 1982.
Rytter H., Beowulf, Oslo 1929.
Sand S., Naród żydowski został wymyślony, Rzeczpospolita, 28 listopada 2009.
Schlauch M., Wīdsīth, Víthförull, and Some Other Analogues, [w:] PMLA 46, 1931.
Schütte G., Our Forefathers the Gothonic Nations vol. 2 (trans. 1933).
Sedgefield W.J., An Anglo-Saxon book of verse and prose, New York 1973.
Strzelczyk J., Goci. Rzeczywistość i legenda, 1984.
Szafarzyk P.J., Słowiańskie starożytności. t. II, przekład H.N. Bońkowski, Poznań 1844.
Tolkien Ch. tłum. ang., The Saga of King Heidrek the Wise (PDF), 1960.
Tolkien J.R.R., Beowulf: the Monsters and the Critics, 1958.
Widajewicz J., Państwo Wiślan, Kraków 1947.
Wolfram H., History of the Goths, 1990.
Yorke B., Królowie i królestwa Anglii w czasach Anglosasów, Warszawa 2009.
Netografia
Godlewski J., Mapa wenedzkich i słowiańskich nazw miejscowych w Europie Zachodniej, [na:]
https://www.google.com/maps/d/u/1/viewer?ll=50.43863860776042%2C17.32869544962226&z=
5&fbclid=IwAR2AwRcIrDgTWqv7LzMU7v5xEfAtTFV71gyj2BSdLj_j9C5Qza8YbanTEDM&mi
d=1E4bfyG0kU1mPvEIqFtr_nSZ3PrdtGrC-
Hughes D., The British Cronicles, 2005 [na:] https://realityroars.com/history/european/anglo-saxon-
bretwaldas-of-england.html
Kosiński T.J., „Geograf Bawarski” o Słowianach – przegląd, analiza, weryfikacja i nowe
wyjaśnienia nazw, 22.01.2022, [na:]
https://www.academia.edu/69408564/_Geograf_Bawarski_o_S%C5%82owianach_przegl%C4%85
d_analiza_weryfikacja_i_nowe_wyja%C5%9Bnienia_nazw
Kosiński T.J., Nestor, mity minionych lat, 16.02.2022, [na:]
https://www.academia.edu/71673592/Nestor_mity_minionych_lat
Kosiński T.J., Wandalowie to nie Germanie, ani też Polacy, 03.11.2019, [na:] http://slavia-
lechia.pl/wandalowie-nie-germanie-ani-tez-polacy-id99
Rocek M., Tichy O.: wudu, [w:] Bosworth-Toller’s Anglo-Saxon Dictionary online [dostęp 2022-02-
28] (ang.).
143
Tomasz J. Kosiński
http://venetianambassadors.org/projects/your-venetic-origins/
http://www.soton.ac.uk/~enm/widsith.htm (dostęp wewnętrzny tylko dla osób związanych
z Uniwersytetem w Southampton).
https://en.wikisource.org/wiki/The_Exeter_Book_(Jebson)/Widsith
https://en.wikisource.org/wiki/The_Oldest_English_Epic/Chapter_5/Widsith
https://fortressofif.wordpress.com/2015/07/04/translation-widsith-repost/
https://romtroy.blogspot.com/2016/07/polacy-co-oznacza-ta-nazwa.html
https://www.sacred-texts.com/neu/ascp/a03_11.htm
144
Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury starogermańskiej
Keywords: Widsith, Wanderer's Song, Wanderer, Singer's Travels, manuscript, poem, Slavs, Wends,
Vandals, Winnuli, Winnili, Vistulans, Vistula, Teutons, Saxons, Goths, Normans, Vikings, Angles,
Beowulf, Rugians, Rani, Glomatians, Redarians, Slebians, Suebians, Prussians, Romowe people,
Bojas, Boii, Anglo-Saxons, Balts, Croats, Huns, Attila, Ermanaric.
Nota autorska
Tomasz J. Kosiński. Urodzony w 1970 roku. Kielczanin.
Z wykształcenia magister nauk społecznych, z zamiłowania historyk,
etnolog i słowianofil. Uczeń prof. Andrzeja Wiercińskiego, antropologa
kultury. Zwolennik metody Bronisława Malinowskiego. Były
wykładowca akademicki (Uniwersytet Jana Kochanowskiego
w Kielcach). Kierownik i trener wielu projektów szkoleniowych.
Obecnie niezależny badacz słowiańskich dziejów, propagator wiedzy
i tropiciel prawdy. Popularyzator idei regionalizmu i dawnej
Słowiańszczyzny. Wydawca, redaktor, publicysta.
145
Tomasz J. Kosiński
Wszelkie uwagi do wyników moich badań należy kierować na adres poczty elektronicznej
tomasz@kosinski.pl lub poprzez prowadzone przeze mnie profile autorskie na portalach
internetowych, gdzie można także znaleźć moje artykuły i fragmenty publikacji:
academia.edu: https://independentresearcher.academia.edu/TomaszKosinski
researchgate.net: https://www.researchgate.net/profile/Tomasz-Kosinski
Facebook: https://web.facebook.com/tomaszjkosinski
Zapraszam też do zapoznania się z wykazem światowych bibliotek (np. Biblioteka Kongresu
USA) i uniwersytetów (m.in. Harvard, Columbia, Princeton, czy Humboldta), które posiadają
w swoich zbiorach moje książki: http://worldcat.org/identities/lccn-n2011029175/
Moje publikacje w formie drukowanej lub jako e-booki można nabyć w księgarniach
i salonach Empik oraz online na przykład tutaj: https://www.swiatksiazki.pl/autor/tomasz-j-kosinski
146