You are on page 1of 30

E-TYGODNIK

CO TYDZI E Ń 26 PAŹDZIERNIKA 2018

NIEBEZPIECZNY
FESTIWAL
BRZYDOTY
# HALLOWEEN 28
P
rawda. Dobro. Piękno. Na tych fundamentach zbudo-
wano najwspanialszą cywilizację w  dziejach ludzkości
– cywilizację łacińską. Owe kulturotwórcze podstawy mają
CO T YDZI E Ń
zarówno wymiar nadprzyrodzony jak i  materialny, zatem
zapaść w sferze duchowej możemy dostrzec oczyma. redaktor wydania
Michał Wałach
Kryzys wierności Prawdzie objawia się w  sferze fizykalnej
redaguje zespół PCh24.pl
pustoszejącymi kościołami, a odwrót od Dobra materializuje
na okładce wykorzystano zdjęcie
się w manifestacyjnej dumie z grzesznego stylu życia. Upa- Wolfilser/Shutterstock.com
da również przywiązanie do Piękna, a stronnictwo brzydoty skład i opracowanie graficzne
zyskuje wpływy nawet w samym Kościele. Konrad Kuś, Grzegorz Sztok,
Szymon Pipień
Moralna zapaść w ludzkich sercach i umysłach przekłada się
na fizyczność. Tryumf nad dobrym smakiem święci bezguście, ohyda zwycięża pięk-
no, skromność ginie w starciu z wyuzdaniem.
TEN E-BOOK

NIE
Egzemplifikacją postępującego procesu mordowania cywilizacji chrześcijańskiej jest
dostrzegalna na przełomie października i  listopada zmiana wystroju sklepów, re-
stauracji i punktów rozrywkowych. Obecne tam niekiedy pierwiastki Piękna zostają
przykryte przez obrzydliwości. Za potwornymi – dosłownie – modami idą tłumy,
ZOSTAŁ
SFINANSOWANY
pozbawione dobrego smaku pokolenia, gdzieniegdzie niemal całe narody. Do tego
towarzystwa zapisuje się również Polska.
Coraz większe rzesze naszych rodaków opuszczają niedzielną Mszę świętą. Jedno-
ZE ŚRODKÓW
cześnie tysiące wybierają halloweenowe zabawy – rozrywkę opartą o zdegenerowa- UNII EUROPEJSKIEJ,
ne poczucie smaku, a przy tym niezwykle niebezpieczną dla ludzkiej duszy. Upadek FUNDUSZY
poczucia Piękna jest bowiem ściśle skorelowany ze zdradą wobec Prawdy i Dobra.
NORWESKICH
Temat jest niezwykle istotny. Dotyczy bowiem sprawy najważniejszej: zbawienia.
ANI ŻADNYCH
Dlatego też to właśnie zagrożeniom, jakie dla ludzkiej duszy niesie Halloween – fe-
stiwal brzydoty – poświęciliśmy 28. numer magazynu „PCh24 Co Tydzień”. Zapra-
PIENIĘDZY
szam do lektury! PUBLICZNYCH.
Redaktor wydania POWSTAŁ TYLKO
Michał Wałach DZIĘKI WSPARCIU
Spis treści PRZYJACIÓŁ
I DARCZYŃCÓW
TEMAT NUMERU
PORTALU PCH24.PL
3 Halloween. Kiedy diabeł się cieszy
KS. DR MARIUSZ GAJEWSKI, DEMONOLOG, ZNAWCA TEMATU OKULTYZMU

6 Halloween – przejaw bałwochwalstwa i utraty wiary


ROZMOWA Z KS. MACIEJEM CHMIELEWSKIM, EGZORCYSTĄ

9 Co z tym Halloween?
BOGNA BIAŁECKA, PSYCHOLOG

11 8 argumentów przeciwko Halloween


MARCIN JENDRZEJCZAK
Aby do nich dołączyć
i wesprzeć inicjatywę
14 Największy na świecie dar reformacji
JERZY WOLAK „PCh24 Co Tydzień”
należy kliknąć
16 Co zamiast Halloween? 5 porad dla katolickich rodziców
MATEUSZ OCHMAN
TUTAJ
19 Bal Wszystkich Świętych – „święta zabawa”!
MAGDALENA ŻURAW

POLECAMY RÓWNIEŻ

21 Twoje dziecko nie musi uczestniczyć w „Tęczowym Piątku”. Masz prawo do sprzeciwu!
MARCIN AUSTYN

24 Jak powstał Smarzowski?


TOMASZ FIGURA

27 Jaki będzie końcowy dokument synodu? Kto usłyszy głos Afryki?


KRYSTIAN KRATIUK

DZIEJE SIĘ! Newsletter


ZAPISZ SIĘ NA LISTĘ

29 Przegląd wydarzeń z ostatnich dni!

Kliknij tutaj
POLECANE VIDEO

30 Czy katolik może obchodzić Halloween?


# HALLOWEEN
NR 28
2 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Halloween. Kiedy diabeł się cieszy

KS. DR MARIUSZ GAJEWSKI, DEMONOLOG, ZNAWCA PROBLEMATYKI OKULTYZMU I SEKT

Brak wiary i zrozumienia spraw ostatecznych powoduje u wielu ucieczkę w świat fikcji
Halloween. Współczesny człowiek, nie mogąc sobie poradzić z własnym przemijaniem,
nie mając silnego oparcia w  Słowie Bożym, ucieka się do nowych zastępczych form
wiary w nieśmiertelność.

Pseudo-święto z trupimi obyczajami


Jednym z pierwszych pytań jakie możemy postawić, dotyczy tego, co tak naprawdę rozumiemy
przez „Święto Halloween”? Okazuje się że wielu ludzi, nie postrzega Halloween jako jakiegoś
specjalnego święta. W USA Halloween dla sporej części społeczeństwa to przede wszystkim
czas przystrajania domów w  upiorne kostuchy, pajęczyny, mroczne nietoperze, wycinanie
diabelskich uśmiechów w dyniach, naklejanie demonicznych dekoracji na okna, itp.

W wigilię Halloween organizuje się dla dzieci kostiumowe zabawy, a dorośli spotykają się na
prywatnych przyjęciach. Na Uniwersytetach samorządy studenckie i  inne organizacje stu-
denckie organizują specjalne okolicznościowe imprezy. Znanym zwyczajem Halloween jest
chodzenie po domach i zbieranie przez dzieci cukierków.

Co do zwyczajów związanych z Halloween to jest ich sporo i w dużej mierze zależą od regio-
nu, kraju, miasta czy wręcz konkretnej rodziny, która w taki a nie inny sposób chce uczcić
Halloween.

Czy aby na pewno wyłącznie zabawa?


Widzimy wyraźne napięcie pomiędzy zwolennikami tego święta i jego przeciwnikami. W do-
bie wolności światopoglądowej i religijnej, każdy może wierzyć jak chce, i praktykować ta-
kie a nie inne zwyczaje o charakterze religijnym czy magicznym. Niemniej, angażowanie się
w Halloween chrześcijan budzi wiele zastrzeżeń.

NR 28
3 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Sprzeciwiając się celebrowaniu Halloween mówimy przede wszystkim NIE zabobonowi, który
w wersji soft przeniknął do naszego myślenia, także chrześcijańskiego.

Weźmy dla przykładu kwestię dekoracji Halloween. Pomijając aspekt ekonomiczny (a  wie-
my, że jest to świetna okazja dla producentów różnych maszkarad do zarobienia milionów
dolarów), warto zadać sobie pytanie, jaki cel osiągamy, wydając setki a  nie rzadko tysiące
dolarów na przystrajanie domów w dekoracje upodabniając je do opętanych przez demony,
kościotrupy i inne istoty? Jaki jest cel strojenia dzieci i młodzieży w kostiumy zamieniające je
w zakrwawione zombie, kościotrupy, magów, wróżki, itp.? Logika myślenia, że „to co straszy
to również śmieszy” wydaje się dość powszechna w młodym i starszym pokoleniu.

W ostatnich kilku tygodniach pytałem młodzież i dorosłych czym dla nich jest Halloween i co
o tym święcie wiedzą? Nie spotkałem nikogo, kto byłby w stanie powiedzieć coś poza tym,
że Halloween to dobra zabawa. Na szczęście kilku dorosłych podkreślało, że jest przeciwna
zwyczajom Halloween, ale presja społeczna jest tak duża, że nie sposób dziś w jakiejś choćby
najmniejszej mierze nie włączyć się w dekoracje czy praktyki Halloween. Dla przykładu, cóż
ma zrobić rodzic, jeśli na lekcjach szkolnych dzieci zmusza się do wycinania z kartonu dyń,
i naklejania na nich własnych zdjęć w ramach przygotowywanego szkolnej zabawy z okazji
Halloween? Sytuacja dla wielu chrześcijan jest dość złożona.

Wydaje się, że na poziomie podświadomości, Halloween pozwala się zmierzyć wielu ludziom
z  problemem życia i  śmierci, choć czyni to w  sposób nieudolny. Brak wiary i  zrozumienia
spraw ostatecznych powoduje u wielu ucieczkę w świat fikcji Halloween. Współczesny czło-
wiek, nie mogąc sobie poradzić z  własnym przemijaniem, nie mając sensownego oparcia
w Słowie Bożym, ucieka się do nowych zastępczych form wiary w nieśmiertelność. Przyjrzyj-
my się po krótce choćby sprawie przebierania się za zombie, czy żywe kościotrupy. Zombie
staje się nową formą nieśmiertelnego człowieka – pomimo śmierci, pomimo okaleczenia,
żyje, bez ręki, bez nogi, z wyrwanymi wnętrznościami, wstaje i idzie (jak na filmach). Czy jest
to tylko zabawa? Nawet jeśli tak, to wydaje się być wyrazem jakiejś porażki intelektu, estetyki
i ducha.

Duch Halloween w katolickich domach i kościołach


Współczesne społeczeństwo, w tym niestety również katolicy, tak nasiąknęło ideami Hallo-
ween, że z otwartym sercem pozwalają ideologom tego pseudo-święta dyktować sobie nowe
zasady i z radością witają wymyślane wciąż na nowo kolejne dziwaczne zwyczaje, za które
muszą płacić setki dolarów.

Ze smutkiem przyglądam się jak katolickie świątynie przystrajane są różnokształtnymi dy-


niami, snopkami siana i innymi charakterystycznymi dla Halloween rekwizytami. Nie trudno
spotkać, przy wejściach do kościołów i nawet przy samych ołtarzach (sic!) wymyślne dekora-
cji nawiązujących do Halloween – co więcej, dla zachowania chrześcijańskiego wymiaru tych
ozdób, niektórzy w dyniach wycinają krzyże, lub nalepiają twarze świętych.

W szkołach modnym zwyczajem stało się już na kilka tygodni przed Halloween angażowanie
dzieci w przystrajanie klas szkolnych. Dotyczy to zarówno kilkuletnich dzieci, które wycinają
z papieru nietoperze, kościotrupy czy dynie, jak i klas starszych. Te ostatnie z wielkim za-
angażowaniem dokładają starań, by szkoła zamieniła się na jakiś czas w mroczne zamczysko
pełne zombie, pająków, ludzkich szczątków, itp. Czemu ma to służyć?

NR 28
4 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Ciekawym doświadczeniem było dla mnie uczestniczyć kiedyś w  komisji szkolnej, wraz
z  pewną siostrą zakonną, wtedy dyrektorem placówki. Zadaniem komisji było dokonanie
oceny i  wyboru najlepiej przystrojonych drzwi do klasy, które „ozdabiały” dzieci z  okazji
Halloween i święta Wszystkich Świętych. I tak przez ponad godzinę chodziliśmy po wszyst-
kich klasach i ocenialiśmy. Ku mojemu zaskoczeniu, na jednych drzwiach znalazł się napis
„Memento Mori” i duży krzyż – wnet pomyślałem, że oto przynajmniej jedna klasa coś z tego
wszystkiego rozumiała. Szybko zaproponowałem więc pierwsze miejsce. Dowiedziałem się
jednak natychmiast, że w opinii innych członków komisji krzyż i łaciński napis brzmią „zbyt
pretensjonalnie, nieekumenicznie i staroświecko”. Po tym wydarzeniu nie pozwoliłem się już
nigdy wciągnąć w podobne bzdury. Krzyż przegrał z trupimy czaszkami, pająkami i wyłupa-
nymi i nawleczonymi na sznurek sztucznymi zakrwawionymi gałkami ocznymi.

Niezależnie od moich prywatnych doświadczeń, zadziwia mnie wciąż dziwaczne dążenie do


kultywowania irracjonalnych, mrocznych i estetycznie wątpliwych zwyczajów. Wciąż dziwię
się, dlaczego tak wielu ludzi odrzuca wiarę w  Boga, ucieka przed pogłębioną refleksją na
temat życia i śmierci a oddaje się praktyce pogańskich zwyczajów wątpliwego pochodzenia.

Wielu kapłanów odpowiadając na to pytanie wskazuje na wzmożoną aktywność złych duchów


w przeddzień Halloween i w samym tym dniu. To także moje doświadczenie – gdy zbliża się
31 października, przychodzą do mnie coraz liczniejsze osoby prosząc o modlitwę uwolnienia
od różnych dziwnych zależności od zła. Nie dawniej niż kilka dni temu zmuszony byłem do
bardzo intensywnej modlitwy nad młodym chłopcem, który w niewyjaśniony sposób wyka-
zywał objawy opętania. Modliłem się również nad kobietą, która pod działaniem złego ducha
wijąc się w dziwacznych konwulsjach oddawała cześć mocom zła. Po kilkudziesięciu minu-
tach udało się doprowadzić ją do wyznania wiary w Chrystusa, którego wcześniej opluwała.
Czy to przypadek, że natężenie tego typu sytuacji przypada na okres wzmożonego angażowa-
nia się w praktyki Halloween?

Krzyż – razi, a śmierć i upiory – bawią?


I na koniec, jeszcze jedno wspomnienie, z okresu Wielkanocy, kiedy to w jednym z kościo-
łów proboszcz zabronił wiernym przygotowania Grobu Pańskiego, w  którym wierni chcieli
umieścić figurę Jezusa dla celu adoracji. Jak dowiedzieli się, figurka Jezusa spoczywającego
w  grobie mogłaby przestraszyć dzieci. Cóż, wierni się podporządkowali. Również krzyż nie
mógł zawierać zbyt realistycznego przedstawienia męki Chrystusa. Dziś jednak zastanawiam
się, jak to jest, że te same dzieci nie boją się i nie popadają w depresję podczas Halloween,
oglądając na każdym rogu ulicy i w swoich domach bogatą ekspozycję trupów, upiorów, i in-
nych zjaw opuszczających czeluści piekielne w ten wieczór, a krzyż Chrystusa tak bardzo ma
ich niepokoić i wywoływać obawy u rodziców.

Czyż nie jest to symptomatyczne, że krzyż Chrystusa razi tak wielu, a  przebieranie się za
upiory budzi radość i sympatię? Dokąd zmierza świat, w którym nie potrafimy pochylić się
na grobami zmarłych naszych bliskich a  z  dziwną fantazją angażujemy się maskaradę po- wróc do
spisu treści
gańskiego Halloween? Jedynym skutecznym antidotum na to wszystko jest użyźnianie gleby
naszej wiary, życie w rytmie liturgii Kościoła, który z szacunkiem pochyla się nad tajemnicą
życia i śmierci. 

skomentuj na
PCh.24.pl
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU PCH24 W PAŹDZIERNIKU ROKU 2016.

NR 28
5 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Halloween – przejaw bałwochwalstwa


i utraty wiary
ROZMOWA Z KSIĘDZEM MACIEJEM CHMIELEWSKIM, EGZORCYSTĄ

Mamy do czynienia ze zderzeniem dwóch cywilizacji: życia i śmierci. Druga z nich prze-
jawia się między innymi tym, że kiedy my, chrześcijanie świętujemy narodziny dla Nie-
ba wszystkich świętych i błogosławionych, cywilizacja śmierci każe spoglądać w groby
i  przebierać się za wampiry i  diabły – mówi w  rozmowie z  Romanem Motołą ksiądz
Maciej Chmielewski, egzorcysta diecezji bydgoskiej.

Obchodzenie Halloween rzeczywiście niesie za sobą duchowe zagrożenie, czy też może ostrzega-
jący przed nim wykazują nadmierną ostrożność i przewrażliwienie?
Zły duch nie stawia przed ludźmi, których chce pozyskać, „zadań” trudnych, lecz to, co łatwe
i przyjemne. Nie dąży od razu do opętania swojej ofiary, lecz z początku po prostu nakłania
ją do grzechu. W tym przypadku posługuje się bałwochwalstwem – dawnymi wierzeniami,
często naturalistycznymi, również druidzkimi i celtyckimi. Geneza obrzędów, które dziś uka-
zywane są w postaci świetnej zabawy, jest zgoła inna. W tamtych czasach praktyki te miały
oblicze wręcz przerażające. Chodziło w nich o odpędzenie złych duchów i dusz mogących in-
gerować w ludzkie życie, szczególnie tej nocy, na przełomie października i listopada. Uczest-
nicy tych rytuałów zapijali swój strach ogromną ilością alkoholu, sięgali też po inne używki.
Wymyślali różnego rodzaju „duchowe gadżety” bądź też dary – na przykład w postaci jedze-
nia – mające odstraszać lub w inny sposób nakłaniać demony do odejścia.

Dzisiaj obserwujemy ludzi, którzy z  jednej strony chodzą w  niedzielę do kościoła i  oddają
cześć Panu Bogu, modlą się do Pana Jezusa Zmartwychwstałego, przyjmują Komunię świętą,
zaś za chwilę przebierają własne dzieci w diabły, demony i uważają to za świetną zabawę.

Za te bałwochwalcze praktyki nie obwiniam dzieci. One mają swój świat, pociąga je wszyst-
ko, co jest kolorowe, co świeci i jeszcze nosi znamiona dobrej zabawy. Gorzej, gdy to dorośli
mają wyobraźnię dzieci, w tym negatywnym rozumieniu – na poziomie „paciorka” i „Bozi”.
W swojej praktyce duszpasterskiej spotykam się z rodzicami, którzy za chwilę przyprowadzą

NR 28
6 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

swoje dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, a sami nie mają żadnej wiary w świętych obco-
wanie i życie pozagrobowe według nauczania Kościoła, czyli przebywanie wraz ze świętymi
w Królestwie naszego Ojca, czyli Niebie. Tego właśnie obawiam się najbardziej, bo odgrze-
wanie cuchnącego kotleta w  postaci bałwochwalstwa z  czasów druidów i  Celtów to przede
wszystkim problem wyraźnie widoczny w  świecie anglosaskim. Nie tak dawno zresztą an-
glistka ucząca w  mojej szkole powiedziała mi, że otrzymała wręcz „przykaz” zachęcania
dzieci do przebierania się w Halloween, gdyż to wydarzenie stało się nieodłącznym elemen-
tem tamtejszej kultury.

Mamy do czynienia ze zderzeniem dwóch cywilizacji: życia i śmierci. Druga z nich przejawia
się między innymi tym, że kiedy my, chrześcijanie świętujemy narodziny dla Nieba wszyst-
kich świętych i błogosławionych, cywilizacja śmierci każe spoglądać w groby i przebierać się
za wampiry i diabły, co dla zwykłego dorosłego człowieka może wyglądać jak niewinna za-
bawa. Proszę jednak zobaczyć, co dokonuje się w  świecie dziecka. Myśli ono: skoro mama
przebiera się za czarownicę, a tata za diabła, to ja również mogę to zrobić. Takie myślenie
owocować może wypaczeniem religijności najmłodszych, którzy we Wszystkich Świętych czy
Dzień Zaduszny nie pomyślą o babci, która jest w niebie albo w czyśćcu czeka na modlitwę,
ale będą się fascynować przebierankami za śmierć czy demony.

Istota problemu tkwi więc nie w dzieciach, ale w braku dojrzałości chrześcijańskiej dorosłych.
Jesteśmy istotami duchowo-cielesnymi – to, czego dokonujemy w naszym ciele, oddziałuje
również na naszą duszę.

Zatem, krótko mówiąc, popularność Halloween to jeden z  przejawów spłycenia bądź zupełnej
utraty naszej wiary?
„Tam, gdzie zamiera wiara, rodzi się zabobon”. Wiara może być wyparta przez różnego ro-
dzaju bałwany. Natura nie znosi pustki. Kraje zachodnie tracą wiarę w Boga Żywego, odcho-
dzą od chrześcijaństwa, na umór wypierają się Chrystusa. Czytamy w naszym Katechizmie,
że przed ponownym nadejściem Pana Jezusa Kościół musi przejść przez końcową próbę, która
zachwieje wieloma wierzącymi. Ta próba – wydaje mi się – już się rozpoczęła. Nie chodzi
przecież tylko o wiarę kapłanów i sióstr zakonnych, ale całego Kościoła, łącznie z rodzinami,
łącznie z ojcem i matką, z bratem i siostrą… Każdego z nas dotyczy pytanie: „Kim jest dla
ciebie Chrystus dzisiaj?”. Czy to jest tylko postać wyłącznie historyczna, czy też żyje, trwa
w spotkaniu z tobą w wierze.

Ludzie tracą wiarę nie tylko z powodu grzechów, bluźnierstw, profanacji, które – jak powie-
dział Pan Jezus: owszem, nadejść muszą, lecz biada tym, którzy się ich dopuszczają (por. Mt
18, 7). Dlaczego ludzie, którzy mieli szansę spotkać się z Bogiem osobowym, tracą wiarę? Jak
napisze święty Jakub, „wiara bez uczynków jest martwa” (Jk 2, 13). Wiara jest więc wymagają-
ca, dzisiaj zaś żyjemy w społeczeństwie, w którym wymaga się minimum, za to oczekuje wiele
przyjemności. Pan Jezus mówił: „Kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech
weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24). Proszę spojrzeć na naszą cywilizację.
Ona nie chce iść za Chrystusem, nie chce zapierać się siebie, ale chce używać sobie. Dzisiejszy
olbrzymi rozwój cywilizacyjny, obfitujący w  rozmaite wspaniałe osiągnięcia, odbywa się za
cenę uszczerbku na duszy. Człowiek uważa siebie tylko za to, co zje i co wypije. To problem nie
tylko stosunku do Halloween i do Wszystkich Świętych, lecz przede wszystkim kwestia moich
relacji z Jezusem osobowym. Pierwszymi wychowawcami w wierze nie są ksiądz i siostra na
religii, lecz ojciec i mama. Proszę pomyśleć, ilu rodziców dzisiaj to zaniedbuje.

NR 28
7 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Pseudo-święto, o którym mówimy, to także problem odwiecznego dążenia człowieka do oswoje-


nia śmierci. To dążenie przejawiało się między innymi poprzez jej „obśmiewanie”.
Jesteśmy przeznaczeni do życia, umieranie jest wbrew naszemu pierwotnemu powołaniu
jeszcze sprzed grzechu pierworodnego. Próbujemy żyć jak najdłużej, odwlekać okres starze-
nia się. Chrystus stawia jednak przed nami nową perspektywę: „nasze życie zmienia się, ale
nie kończy”. Naszym powołaniem jest nie tylko doczesne bytowanie, ale wejście do domu
Ojca. Odrzucając jednak Chrystusa, zamykamy się na perspektywę nadziei, zmartwychwsta-
nia. Diabeł dlatego uwziął się na te szczególne dni, gdyż nie tylko wspominamy zmarłych
i świętych, ale nawiązujemy z nimi łączność. Nie przez wywoływanie duchów, ale przez re-
lację miłości okazywaną zmarłym poprzez ofiarowaną w ich intencji Komunię świętą, modli-
twę, post. Oni z kolei wstawiają się za nami u Pana Boga. Jeśli tę rzeczywistość wypaczamy
już w życiu dzieci, przebierając je za demony i wysyłając na zabawy wtedy, gdy jako Kościół wróc do
spisu treści
powinniśmy nawiedzać groby naszych bliskich, pozbawiamy je perspektywy prawdziwej na-
dziei. Ten szczególny czas jawi się wtedy jako okres celebrowania bezsensu. Odrzucić Słowo,
które stało się Ciałem, jest diabelską pokusą. Ulegnięcie jej to nasz prawdziwy dramat. 

skomentuj na
PCh.24.pl
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU PCH24 W PAŹDZIERNIKU ROKU 2017.

POLONIA CHRISTIANA

NR 28
8 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Co z tym Halloween?

BOGNA BIAŁECKA, PSYCHOLOG

Halloween jest z  jednej strony przedstawiane jako sympatyczna zabawa dla dzieci,
z drugiej jako święto satanizmu i zagrożenie duchowe. Co o Halloween może powie-
dzieć psycholog?

Słuchałam kiedyś wykładu ks. Sławomira Kostrzewy. Wykład dotyczył zabawek dla dzieci.
Ksiądz Sławomir ujął problem od strony edukacyjno-psychologicznej. Wymienił szereg kry-
teriów, które powinniśmy brać pod uwagę wybierając zabawki dla dzieci. Moim zdaniem,
kryteria te warto wykorzystywać do oceny wszelkich aktywności proponowanych dzieciom,
w tym rozrywek, a zatem też do Halloween, traktowanej jako zabawa.

1. Co dana zabawka, film, aktywność, zabawa mówi o Panu Bogu?


Tematyka przebrań halloweenowych krąży wokół ezoteryki, okultyzmu. Popularne przebra-
nia to wiedźmy, zombie, duchy, inne czarne charaktery. Halloween nie mówi wprost o Bogu,
ale wrażenie, które zostaje to świat nadprzyrodzony, pełen postaci niby strasznych, jednak
przede wszystkim ekscytujących, tajemniczych, zabawnych czy wręcz przyjaznych, płata-
jących niewinne psikusy. Duchy, wiedźmy, zombie, z którymi można się świetnie pobawić.
W  rezultacie pozostaje wrażenie, że świat okultyzmu, spirytyzmu i  magii jest bezpieczny
i przyjazny człowiekowi.

2. Co dana zabawa mówi o Bożych przykazaniach? Czy nie ukazuje grzechu jako cze-
goś atrakcyjnego?
Odpowiedź na to pytanie brzmi – oczywiście, że tak. Samo chodzenie po domach i wymusza-
nie cukierków pod groźbą zemsty w postaci psikusa uczy wprost, że bywają sytuacje w których
szantaż jest społecznie nawet nie usprawiedliwiony, a pochwalany. Postacie złych charakte-
rów, za które przebierają się dzieci są przedstawione jako pozytywne. Mamy wprost przekaz:
czasem zło jest dobre. Nie dość, że brakuje typowego dla bajek dla dzieci jasnego rozróżnienia
dobra i zła (co uczy dzieci podstaw moralności), lecz zło zostaje nagrodzone.

NR 28
9 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

3. Czy zabawki, zabawy są estetyczne? Piękne obrazy tworzą pięknego człowieka,


brzydkie obrazy kształtują groteskowego człowieka.
Halloween to otwarta promocja brzydoty, turpizmu. Do tego w niektórych przypadkach połą-
czonego z seksualizacją postaci. Wśród kostiumów widać na przykład przebrania wyglądające
wprost jak z sex-shopu, jednak z elementami trupiego makijażu. W przypadku tych przebrań
mamy do czynienia nie tylko z  seksualizacją, ale łączeniem ludzkiej seksualności z  moty-
wami śmierci, rozkładu. Generalnie następuje pokazywanie śmierci i  zgnilizny jako czegoś
zabawnego, sympatycznego. Jest to wzmacniane przez aktualną modę promującą obszarpane
ubrania z dziurami. Dyskusja z pewną mamą, która nie tylko zachęca swoje córki do noszenia
podartych spodni, lecz sama nosi takie ubrania uświadomiła mi, że zepsucie podstawowe-
go poczucia estetyki to fakt dokonany. Chwila, w  której dzieci uważają szmaty za ładne to
moment, w którym zostało w nich zabite naturalne wyczulenie na piękno. Halloween w tym
przypadku to tylko przysłowiowy gwóźdź do trumny.

4. Czy dana zabawa oswaja z okultyzmem?


Tu akurat nie trzeba się rozwodzić. Wszystko w Halloween od przebrań do zabaw to okultyzm
podany w formie zabawy.

Te kilka pytań pozwala, jak sądzę zrozumieć, dlaczego nie należy pozwalać swoim dzieciom
na udział w takich zabawach. One są nie tylko głupie, ale wprost promują zło, jako coś pożą-
danego.

Podoba mi się inicjatywa, która pojawiła się w  Polsce jako kontra do Halloween czyli Bale
Wszystkich Świętych. Jest to bardzo miła zabawa, podczas której dzieci przebierają się za
swoich świętych patronów, a także okazja dowiedzenia się czegoś więcej o swoim świętym.
Zabawy i tańce tematycznie związane są z świętymi. Niestety i tu bywają zgrzyty. Dla przy-
kładu byłam świadkiem Marszu Wszystkich Świętych, gdzie poproszono uczestnikow by
przynieśli coś hałaśliwego. Potem zachęcano dzieci, by robiły w czasie przemarszu jak naj-
większy hałas (pod pretekstem, że Franciszek zachęcał by „robić raban”). W tym momencie
przemarsz wpisywał się w halloweenową antyestetykę.
wróc do
spisu treści
Sądząc po odgłosach (przeraźliwy hałas), można było sądzić, że to typowy halloweenowy
korowód. Oznacza to, że gdy wymyślamy kontrpropozycję do czegoś szkodliwego dla naszych
dzieci powinniśmy zadać sobie te same pytania, które poleca ksiądz Kostrzewa. 

skomentuj na
PCh.24.pl
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU PCH24 W PAŹDZIERNIKU ROKU 2017.

POLONIA CHRISTIANA

NR 28
10 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

8 argumentów przeciwko Halloween

MARCIN JENDRZEJCZAK

Gdy do naszych drzwi zapukają dzieci krzyczące cukierek albo psikus, warto pamiętać,
że tak zwane Halloween to nie tylko niewinna zabawa. Jego obchody wywodzą się
z pogańskich celebracji, dziś ochoczo podtrzymywanych przez tak zwanych rodzimo-
wierców, okultystów i satanistów. To święto nie tylko szkodzi pamięci zmarłych i nisz-
czy katolicką tradycję, lecz także zagraża duszy. Najwyższy czas odrzucić neopogańskie
gusła i zanurzyć się głębiej w katolickich tradycjach.

1. Korzeni Halloween można upatrywać w celtyckim święcie Samain


Jak podaje Encyklopedia Britannica, obchodzono go w  dniu odpowiadającym dzisiejszemu
1 listopada. Wierzono, że wówczas rozpoczyna się nowy rok, a zarazem pora zimowa. Wy-
spiarscy poganie uznawali ten dzień za czas wzmożonej aktywności bóstw. W owym mrocz-
nym czasie, przepełnionym bojaźnią i drżeniem, starali się przebłagać kapryśne bóstwa. Te
zaś często płatały najróżniejsze figle, niekoniecznie przyjazne dla ludzi. Aby uspokoić nad-
zwyczaj aktywne siły nadprzyrodzone składali ofiary i dokonywali innych aktów. Po podboju
Celtów przez Rzymian, ci ostatni dodali do istniejących obchodów święto Pomony, bogini
drzew i sadów oraz Feralia – upamiętniające odejście zmarłych.

Z kolei chrześcijański dzień Wszystkich Świętych początkowo obchodzono 13 maja. Dopiero


w VII wieku papież Bonifacy IV przeniósł go na 1 listopada. Uczynił to w celu chrystianizacji
zakorzenionego w życiu społecznym pogańskiego święta. Dzień przed 1 listopada stał się wi-
gilią Wszystkich Świętych – „all Hallows (holy) Eve”. Nazwa Halloween jest zatem chrześci-
jańska, ale same korzenie święta już niekoniecznie. W kolejnych stuleciach, między innymi
za sprawą zakazu świąt religijnych w  krajach protestanckich, Halloween stało się świecką
uroczystością. W XX wieku zyskało na popularności, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Ten
zwyczaj z krajów zachodnich przenosi się także do Polski.

NR 28
11 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Pogańskie, później gdzieniegdzie zsekularyzowane święto, powraca do swych korzeni. Warto


pamiętać o słowach Psalmu 95 „wszyscy bogowie pogan to demony”.

2. Pogańskie korzenie ma także wiele współczesnych zwyczajów halloweenowych


Modne dziś przebieranie się w dziwne kostiumy ma źródło w praktyce Celtów. Wierzyli, że zły
bożek Saman wzywa w wigilię 1 listopada potępione dusze, by atakowały ludzi. Dlatego też
Celtowie przebierali się w obrzydliwe kostiumy, często ze skór zwierząt. Maskarada ta służyć
miała przekonaniu duchów, że przebierańcy sami są jednymi z nich. Cóż jednak, gdy ktoś za-
pomniał się przebrać? Wówczas groziła mu złośliwość złego ducha (trick). Można się było od
niej wykupić dając potępieńcowi jakiś dar, trybut (treat). Oto mroczne źródło upowszechnio-
nej dziś, zwłaszcza na zachodzie zabawy dzieci w cukierek albo psikus (trick or treat). Dzieci
te niejako wcielają się zatem – najczęściej nieświadomie – w potępieńców.

Z kolei dynia z wyżłobioną twarzą i podświetlona w środku przez świeczkę służyła poganom
do odstraszenia błąkających się po ziemi duchów. Jej oryginalna nazwa to Jack-O-Lanters,
oznaczająca duszę zmarłego skazanego na błąkanie się w ciemnościach z powodu niemożno-
ści przekroczenia bram raju. Wyraz twarzy wyżłobionej w dyni oraz paląca się w niej lampka
miały odstraszyć zbłąkaną duszę. Co zaś z czarnymi kotami? Otóż w przedchrześcijańskich
wierzeniach były one uznawane za ludzi przemienionych w zwierzęta za karę za swoje grze-
chy. Inny popularny w krajach anglosaskich zwyczaj to tak zwane Bobbing for Apples, po-
legające na próbach ugryzienia leżącego w  wypełnionej wodą misce jabłka bez użycia rąk.
Został on dodany do Celtyckich zwyczajów przez Rzymian w celu uczczenia bogini sadów –
Pomony (dr David L. Brown logosresourcepages.org).

3. Nie dziwi zatem, że obchody Halloween są popularne także wśród zdeklarowanych


satanistów
Przyznał to jeden z nich Anton LaVey. Na 96 stronie swojej „Biblii szatana” uznał Halloween
za jedno z trzech najważniejszych świąt satanistycznych. Pozostałe to Noc Walpurgii z 1 maja
i… własne urodziny każdego czciciela Złego.

4. Halloween popularne jest także wśród współczesnych pogan, takich jak tak zwani
Wiccanie
O  obchodach Halloween piszą także wyznawcy neopogańskiej religii Wicca. Pozostają oni
przy starej nazwie Samain. Uznają święto za jedną z dwóch nocy duchów w roku, za okres
„magicznej przerwy, gdy przyziemne prawa czasu i przestrzeni są tymczasowo zawieszane,
a cienka ściana między światami – zniesiona” („Akasha” wicca.com).

W  efekcie porozumiewanie się z  duchami zmarłych przodków jest szczególnie łatwe. War-
to zauważyć, że wzrost popularności Halloween idzie w  parze – zapewne nieprzypadkowo
– ze wzrostem popularności religii takich jak Wicca. Liczba Wiccan w USA wzrosła z 8 tys.
w 1900 roku do 342 tys. w 2008 roku. Ponadto szacuje się, że liczba osób uważających się za
czarownice podwaja się w Stanach co 30 miesięcy (Michael Snyder – encofamericandream.
com). Neopogaństwo szerzy się także w Polsce, wskutek bezkrytycznego przyjmowania za-
chodnich mód – takich jak właśnie Halloween/Samhain.

5. Praktyki związane z Halloween wiążą się zdaniem niektórych z dręczeniem zwie-


rząt, bądź składaniem ich w ofierze
Doszło do tego, że w okresie przed Halloween pracownicy schroniska dla zwierząt w ame-
rykańskim Baltimore nie oddawali kotów do tzw. adopcji. Obawiali się bowiem męczenia

NR 28
12 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

zwierząt podczas zabaw nastolatków czy nawet składania w ofierze przez satanistów. Chodzi
tu zwłaszcza o czarne koty (baltimoresun.com 1997 r.).

6.  Aktywności podejmowane podczas Halloween są wprost zabronione w  biblijnej


Księdze Powtórzonego Prawa
„Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych
obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał
przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by
uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem
dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed
twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty
wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to
Pan, Bóg twój” (Pwt 18;9–14). Widzimy więc, że dopuszczanie się „halloweenowych” praktyk
to obrzydliwość, ściągająca karę Bożą.

Z kolei Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że „wszystkie praktyki magii lub czarów,
przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnatu-
ralną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzecz-
ności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im
intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest
również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie
lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich” (KKK 2117). War-
to też pamiętać, że egzorcyści podkreślają, że niebezpieczna może okazać się wywoływanie
duchów, także jeśli jest robione nie przez „profesjonalnych” okultystów, ale także w formie
zabawy, choćby przez dzieci. Pamiętać muszą o tym szkoły i rodzice, tak często tolerujący,
a nawet promujący halloweenowe praktyki.

7. Oprócz zagrożeń czysto duchowych warto zwrócić uwagę na aspekt kulturowy


Obchody święta zmarłych w Polsce cechują się powagą, skupieniem adekwatnym do majesta-
tu śmierci. Niektórzy krytykują je jako zbyt ponure – gdyż pierwszy listopada w przeciwień-
stwie do Dnia Zadusznego upamiętnia dusze już cieszące się wieczną szczęśliwością. Choć
jest w tym trochę racji, to z pewnością popkulturowe Halloween nie konweniuje z majestatem
śmierci i wieczności. Nawet, gdyby nie wiązały się z nim zagrożenia duchowe, to należałoby
je odrzucić z kulturowego punktu widzenia.

8. Główne obchody pogańsko-okultystycznego święta Halloween przypadają na


31  października. W  tym samym dniu protestanci obchodzą inne święto – Pamiątkę
Reformacji
To bowiem 31 października 1517 roku Marcin Luter przybił na drzwiach kościoła zamkowego wróc do
spisu treści
w Wittenberdze swoich 95 tez. Przypadek? Niewykluczone. Trzeba jednak przyznać, że bardzo
osobliwy. Reformacja stała się początkiem trwającego około pięć stuleci podziału chrześcijań-
skiej Europy. To kolejny dowód, że 31 października nie warto świętować. 

skomentuj na
PCh.24.pl
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU PCH24 W PAŹDZIERNIKU ROKU 2016.

NR 28
13 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Największy na świecie dar reformacji

JERZY WOLAK

Nie ma przypadków. A już zwłaszcza w datach. Chcąc pełniej zrozumieć znaczenie ja-
kiegoś wydarzenia warto ustalić dzień i miesiąc, w których doń doszło. A potem sko-
jarzyć je z innymi wydarzeniami spod tej samej daty. To bardzo poszerza perspektywę.

Marcin Luter opublikował swoje tezy 31 października. Czyli w Halloween. Przypadek? Skądże,
raczej wymowny symbol. Nie wolno bowiem zapominać, że jednym z istotnych elementów
stworzonej przezeń doktryny jest niewiara w świętych obcowanie. A odrzucenie tegoż dog-
matu skutkuje podwójnie: negacją kultu świętych i zaniechaniem wszelkich praktyk poboż-
nościowych związanych ze zmarłymi.

Warto zauważyć, że żaden z poprawiaczy i rozwijaczy Lutrowej nauki, żaden z jej reforma-
torów i puryfikatorów nigdy nie zakwestionował tego jej punktu. Cały protestantyzm jedno-
głośnie potępia „zabobon czyśćca”, a co za tym idzie, nie podejmuje najmniejszego wysiłku,
by w  jakikolwiek sposób wpłynąć na los dusz, które opuściły ziemski padół, uznając go za
przypieczętowany w momencie śmierci.

I  tak oto życie duszy, której cielesne opakowanie zaczyna trawić proces gnilny, przestaje
interesować wiodących jeszcze fizyczną egzystencję. Nie odczuwając potrzeby zatroszczenia
się o bliskich po tamtej stronie z wolna tracą oni z pola widzenia samo istnienie owej prze-
strzeni. W zasadzie trudno się dziwić – skoro nie potrzebują myśleć o szczegółach podróży,
wkrótce przestają się przejmować samą jej ideą, by ostatecznie zapomnieć o celu drogi. Wtedy
zaczynają kwestionować samo istnienie duszy. To dlatego protestantyzm tak szybko zaczął
się ateizować.

Niezwykle ważną cezurą w dziejach protestantyzmu jest jego zaszczepienie na dziewiczym


gruncie amerykańskim, gdzie wolny od wszelkich ograniczeń, jakie mimo wszystko pętały go
na Starym Kontynencie, mógł swobodnie kształtować własną kulturę i ostatecznie wytworzyć

NR 28
14 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

protestanckie imperium zdolne narzucić ową kulturę całemu światu. A ileż w niej wrogości
wobec wszystkiego co katolickie! Wspomnijmy choćby stosunek Bożego Narodzenia – w pu-
rytańskiej Ameryce świętowanie go było początkowo oficjalnie zabronione, a później, do po-
łowy XIX  wieku, traktowane z  obrzydzeniem jako „osad papistowskiego bałwochwalstwa”.
W podobny sposób – i nie gdzie indziej jak na amerykańskiej ziemi – zrodziło się Halloween.

Nie ma sensu doszukiwać się jego genezy w druidycznych wierzeniach pogańskich Celtów –
nic w nich bowiem szczególnego, wszystkie wszak ludy pierwotne wizja nadchodzącej zimy
napawała przemożnym lękiem (a do tego święta zmarłych celebrowały one wiosenną porą).
Halloween jest zjawiskiem najzupełniej nowożytnym, wręcz nowoczesnym – jego korzenie
sięgają nie głębiej niż do połowy XIX wieku, kiedy to do Stanów Zjednoczonych zaczęli ma-
sowo napływać katoliccy imigranci z  Irlandii i  Włoch przywożąc ze sobą własne praktyki
religijne, między innymi świętowanie uroczystości Wszystkich Świętych, która podówczas
(z ustanowienia piętnastowiecznego papieża Sykstusa IV) miała swoją oktawę i wigilię (znie-
sione przez Piusa XII).

To właśnie wigilię uroczystości Wszystkich Świętych wzięli za cel szyderstwa biali anglosascy
protestanci – słowo Halloween jest niczym innym jak zwulgaryzowaną wersją oficjalnej an-
gielskiej nazwy święta: All Hallows’ Eve. Jeśli kiedykolwiek przyjmowało ono formę łagodnej
kpiny – w co raczej należy wątpić, gdyż jak pokazuje historia szyderstwo ze świętości zawsze
rozkręca spiralę fanatyzmu – to dziś stanowi jawną manifestację złego ducha. I nie może być
inaczej, gdyż szatan natychmiast szczelnie wypełnia sobą każde miejsce, z którego człowiek
wyruguje Kościół Święty.

Halloween – diabelska gala duchów, wampirów, zombie, czarownic i innych demonów spod
znaku wydrążonej dyni – jest dziś drugim co do popularności (po Bożym Narodzeniu) świę-
tem na świecie. Ciesząc się niekwestionowaną pozycją w  masowej kulturze współczesnego wróc do
spisu treści
świata dzięki stałej obecności w filmie, literaturze, sztukach plastycznych i muzyce mocno
tkwi w świadomości wielomilionowych rzesz ludzkich. Niezaprzeczalnie przoduje w  gronie
wszystkich możliwych darów reformacji. 

skomentuj na
PCh.24.pl
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU PCH24 W PAŹDZIERNIKU ROKU 2017.

POLONIA CHRISTIANA

NR 28
15 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Co zamiast Halloween?
5 porad dla katolickich rodziców
MATEUSZ OCHMAN

W świecie, w którym ze śmierci – w najlepszym przypadku – stroi się żarty, katolic-


ki rodzic może czuć się zagubiony. Jak bowiem wytłumaczyć kilkuletniemu dziecku,
że halloweenowe zabawy nie są odpowiednie, gdyż poza wymiarami: okultystycznym
oraz estetycznym, hołdując śmierci, uderzają również bezpośrednio w katolicką wiarę
na temat życia wiecznego?

Poniższe kilka wskazówek podpowie, w jaki sposób wykształcić w dziecku zainteresowanie


świętością.

1. Opowiedz o tym, że śmierć została pokonana


Wyjaśnij swojemu dziecku, że wiara katolicka skupia się na celebracji życia – nie byle jakiego,
bo wiecznego. Opowiedz mu w  skrócie historię zbawienia: o  tym, jak przez grzech Adama
i Ewy wszyscy ludzie utracili wyjątkową bliskość z Bogiem, że przez niego każdy z nas jest
skazany na nieuchronną konieczność śmierci.

Ale Pan Bóg o nas nie zapomniał: tak jak Izraelitów przez Morze Czerwone, tak też nas wy-
prowadził ze śmierci do życia dzięki Męce i Śmierci Swojego Syna – Jezusa Chrystusa, który
spłacił dług zaciągnięty przez nasze liczne grzechy. Jego Zmartwychwstanie zaś upokorzyło
śmierć i potwierdziło, że nie ma ona żadnej władzy nad tymi, którzy należą do Boga. Zwy-
cięstwo naszego Odkupiciela przywiodło nas do momentu, w  którym życie Jego wiernych
„zmienia się, ale się nie kończy”, jak wspomina I prefacja o zmarłych.

Jeśli więc dzięki Chrystusowi możemy mieć udział w zbawieniu, wiecznym życiu, to z jakiego
powodu mielibyśmy celebrować śmierć?

NR 28
16 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

2. Wskaż ideały świętości


Wieczne szczęście przed Bożym Obliczem osiągnęły już tysiące osób. Ich dobre w  oczach
Stwórcy życie jest dla wszystkich wierzących inspiracją i wskazaniem drogi do Nieba. Pokaż
swojemu dziecku, w jaki sposób można osiągnąć zbawienie.

Opowiedz mu o Świętych Pańskich, przedstaw ich życiorysy. Zacznij od świętych imienników


Waszej rodziny, a  później kontynuuj swoją opowieść dołączając tych spośród zbawionych,
których cechy najbardziej mogą zafascynować Twoje potomstwo.

Opowiedz o świętych: Franciszku – niepozornym gigancie, który odbudował Kościół; Jerzym,


wychodzącym zwycięsko ze starcia ze smokiem; Ignacym – żołnierzu pragnącym służyć je-
dynie Chrystusowi, Augustynie, który źle się prowadził, ale dzięki modlitwom swojej matki,
świętej Moniki, nawrócił się i został doktorem Kościoła. Mów o świętej Jadwidze – królowej
potrafiącej dokonywać dobrych wyborów, o świętym Dyzmie – łotrze ukrzyżowanym tuż obok
Pana Jezusa, nawróconym na kilka oddechów dzielących go od śmierci, o jednym z najmłod-
szych świętych – Dominiku Savio, twierdzącym, iż woli umrzeć niż zgrzeszyć; o świętej Ricie,
mającej dar upraszania u Boga łaski rozwiązywania spraw uchodzących za beznadziejne…

Czytanie żywotów ludzi wyniesionych na ołtarze to doskonały sposób, aby pokazać dziec-
ku, że duchowa doskonałość jest osiągalna dla każdego i idealny kontekst do wprowadzenia
dziecka w tematykę świętych obcowania, czyli niesamowitej relacji z tymi, którzy dostąpili
już zbawienia.

3. Uświadom, że zmarli potrzebują naszej modlitwy


Zabierz dziecko na cmentarz i  opowiedz mu prawdę o  Kościele: triumfującym, walczącym
i cierpiącym.

Kościół triumfujący to wszyscy ci, którzy zmarli, ale zasłużyli na możliwość przebywania
z Bogiem, czyli osiągnęli już Niebo. Być może kilku z nich pochowano na cmentarzu, który
odwiedzicie – do świętości bowiem nie trzeba aktu kanonizacyjnego.

Kościół walczący to my, żyjący życiem doczesnym, walczący o zbawienie. Końcem tego zma-
gania będzie dopiero nasza śmierć.

Jest też Kościół cierpiący, czyli zmarli jeszcze niegotowi, by stać przed Bożym Obliczem, dla-
tego oczyszczający się w czyśćcu. Ich cierpienie jest niewyobrażalne, lecz perspektywy zna-
komite – z czyśćca przejść mogą tylko do Nieba. To za nich należy się szczególnie modlić,
aby moment całkowitego zadośćuczynienia za ich grzechy przyszedł jak najwcześniej – warto
wytłumaczyć to dziecku.

4. Naucz pielęgnowania świętości


Przy okazji nawiedzenia cmentarza można również poinstruować pociechę o nieustannej ko-
nieczności pielęgnowania własnej świętości, gdyż moment śmierci może przyjść znienacka
– o czym najdobitniej świadczą rozrastające się w ogromnym tempie nekropolie.

Dlatego podczas porządkowania grobów naszych bliskich warto wyjaśnić dziecku, że z po-
dobnym – jeśli nie większym – zapałem powinniśmy dbać o czystość naszych dusz. Regular-
ne przystępowanie do sakramentów: pokuty i Eucharystii, codzienna modlitwa, formowanie

NR 28
17 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

sumienia i postaw miłosierdzia są dla naszego ducha tym samym, co świeże kwiaty na na-
grobkach – pozwalają utrzymać porządek, piękno i harmonię.

5. Zabierz dziecko na „bal wszystkich świętych”


Coraz większą popularnością w  ostatnich latach cieszą się zabawy typu „Holy wins” (co
w  wolnym tłumaczeniu można przedstawić jako: „Świętość zwycięża”), podczas których
dzieci przebierają się za Świętych Pańskich. Jest to oczywista kontrakcja wymierzona w hal-
loweenowe kreacje, przedstawiające śmierć, ohydę i  okultyzm. Może w  Twojej okolicy od-
bywają się tego rodzaju „bale wszystkich świętych”? A jeśli nie, to może zdecydujesz się na
zorganizowanie ich kameralnej wersji?

Nie chodzi jedynie o zamanifestowanie różnic natury estetycznej, ale przede wszystkim o po- wróc do
spisu treści
stawienie akcentu na duchowości i katolickiej wizji patrzenia na śmierć oraz życie wieczne
(o czym w punktach powyżej). Rzecz w tym by zaświadczyć, iż wartością, która naprawdę ma
znaczenie, jest świętość. 

skomentuj na
PCh.24.pl
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU PCH24 W PAŹDZIERNIKU ROKU 2017.

POLONIA CHRISTIANA

NR 28
18 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Bal Wszystkich Świętych – „święta zabawa”!

MAGDALENA ŻURAW

W całej Polsce rozpoczynają się właśnie tzw. Bale Wszystkich Świętych. Coraz popu-
larniejsze, stają się katolicką alternatywą dla przybyłego z USA Halloween. I choć nie
taki cel przyświeca ich organizatorom, będąc odtrutką na gloryfikowaną kulturę śmier-
ci, cieszą się dużym uznaniem rodziców, którzy swoje pociechy przebierają za osoby
wyniesione na ołtarze.

Z okazji zbliżającej się wigilii Wszystkich Świętych w parafiach całej Polski organizowane są
uroczystości, mające przybliżać najmłodszym postaci świętych, których zarówno życie, jak
i wyznaczona przez Boga misja może stać się wzorcem na ich własnej drodze do świętości.

Bale Wszystkich Świętych, rozpoczynane udziałem we wspólnej Mszy, mają w większości parafii
podobny przebieg. Maluchy w strojach swoich ulubionych świętych spędzają wieczór na grach
oraz zabawach związanych z  życiem naszych boskich opiekunów i  co roku czeka na nie moc
atrakcji. Konkursy, zabawy, tańce, nagrody, warsztaty plastyczne, muzyczne, słodki poczęstu-
nek, a to wszystko w nawiązaniu do świętych i aniołów, sprawia najmłodszym prawdziwą radość,
kształtując jednocześnie w nich piękne wartości i ucząc radości z dnia Wszystkich Świętych.

Świetna zabawa w świętym towarzystwie – tak wygląda oferta coraz większej liczby parafii.
Tak, zabawa. Bowiem, jak podkreślają kapłani, nadchodzące święto, które w naszej tradycji
zakorzeniło się jako czas zadumy i smutku po utracie bliskich (których upamiętnimy 2 listo-
pada, w dzień Zaduszny), ma zupełnie inne znaczenie – 1 listopada jest jednym z radośniej-
szych świąt w Kościele katolickim.

To właśnie tego dnia czcimy naszych braci chrześcijan, którzy przebywają już w niebie, przy
Bogu Ojcu; to właśnie ten dzień jest wyrazem naszej wiary w obcowanie świętych, w ich moc
sprawczą w naszym życiu, właśnie ten dzień przypomina, że każdy z nas jest powołany do
świętości i to właśnie tego dnia szczególnego znaczenia nabierają słowa Apokalipsy św. Jana:

NR 28
19 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

„a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń,
ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku
ich palmy. I  głosem donośnym tak wołają:  Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie
i u Baranka. A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na ob-
licza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: Amen. Błogosławieństwo i chwała,
i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków! Amen”.

Skoro dzień Wszystkich Świętych jest tak radosnym, dlaczego towarzyszy mu smutek? Wy-
starczy spojrzeć na polską tradycję związaną z tym świętem. Jeszcze przed XIX wiekiem w ca-
łym kraju wierzono, że w wieczór dnia Wszystkich Świętych dusze zmarłych wychodzą z gro-
bów i procesyjnie udają się do kościołów, gdzie msze w ich intencji sprawuje zmarły biskup.
Pokładano również wiarę w tym, że dusze zmarłych mogą w tę noc odwiedzać swoje domy
i najbliższych, ci zaś przygotowywali im odpowiednią strawę. I choć chleby wypiekane na po-
trzeby zmarłych, noszone im na groby, palone ogniska, przy których dusze zmarłych mogły
się ogrzać przed powrotem w zaświaty zastąpiły znicze oraz wieńce, zasada przyświeca nam
ta sama co naszym przodkom. Jest nią pamięć o najbliższych, którzy od nas odeszli.

Jak już wspomnieliśmy, celem Bali Wszystkich Świętych nie jest walka z Halloween, jednak być
może ta amerykańska tradycja, która nie zdążyła na dobre zakorzenić się w naszej kulturze,
szybko i na dobre zostanie wyparta innym sposobem spędzania listopadowych uroczystości.

Zwłaszcza, że w propozycji Kościoła atrakcji nie brakuje. Już w ubiegłym roku wierni z licz-
nych parafii całej Polski mogli wziąć udział w Balu Wszystkich Świętych. Organizowane były
również marsze świętych, procesje, całonocne czuwania i modlitwy, a każdy bal i marsz ma
inny, indywidualny przebieg. W niektórych miastach wierni maszerują z wizerunkami świę-
tych Kościoła katolickiego i świecami w dłoniach, w innych odbywają się nieszpory ku pamię-
ci Wszystkich Świętych, jeszcze w innych, jak np. w jednej z wrocławskich parafii, niesiono
nawet w uroczystej procesji relikwia świętych.

Szeroką ofertę na wigilię dnia Wszystkich Świętych ma archidiecezja gnieźnieńska. Jak co roku
w kilkunastu jej miastach organizowana jest Noc Świętych – czuwanie pełne modlitwy i ra-
dości, wypełnione wspólnym śpiewaniem pieśni, Mszą, a kończone nieraz posiłkiem z dyni.

W samym Gnieźnie każda Noc Świętych poświęcona jest innym świętym. Wśród wspomina-
nych byli już m.in.: św. Wincenty Palloti, bł. Edmund Bojanowski, św. Wincenty á Paulo, czy
św. Ludwik de Marillac. Tegoroczna noc w Gnieźnie będzie poświęcona błogosławionej Chia-
rze Luce Badano, która zmarła mając 19 lat, zaś na ołtarze została wyniesiona w 2010 r. przez
papieża Benedykta XVI.

Może zatem zamiast przebierać nasze dziecko w kostium przerażającego potwora i wysyłać
do sąsiadów po cukierki dawane przezeń, aby nie spłatało psikusa, warto je przebrać za świę-
tego i wziąć razem z nim udział w radosnej, ładnej, wartościowej i pouczającej zabawie – Balu
Wszystkich Świętych? wróc do
spisu treści

My – rekomendujemy i  polecamy! Informacje o  Balu Wszystkich Świętych znajdziecie na


stronach internetowych swojej parafii, lub innej parafii w okolicy! 

skomentuj na
PCh.24.pl
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU PCH24 W PAŹDZIERNIKU ROKU 2016.

NR 28
20 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Twoje dziecko nie musi uczestniczyć


w Tęczowym Piątku. Masz prawo sprzeciwu!
MARCIN AUSTYN

Rodzice mają prawo decydować o wychowaniu swoich dzieci, a  szkoły pod żadnym
pozorem nie mogą prowadzić na swoim terenie żadnych form indoktrynacji – przypo-
minają eksperci. Dotyczy to nie tylko wszelkiego rodzaju zajęć, ale i samego wystroju
szkoły. Zatem „Tęczowy Piątek” wcale nie musi się odbyć.

Jak zauważył Paweł Kwaśniak, prezes Centrum Życia i Rodziny, mamy do czynienia ze wzmo-
żoną aktywnością środowisk homoseksualnych. To jest widoczne m.in. na ulicach polskich
miast, gdzie obserwujemy różnego rodzaju marsze, parady równości – nierzadko organizo-
wane po raz pierwszy. Widać zatem, że środowiska LGBT próbują przejąć inicjatywę i narrację
w przestrzeni publicznej oraz medialnej. Tym razem dokonuje się marsz przez szkołę, a jego
przejawem jest „Tęczowy Piątek”, do którego w tym roku chciało przystąpić aż 211 polskich
szkół.

Marsz przez instytucje – różnych państw oraz organizacji międzynarodowych – trwa od koń-
ca lat 60 i niestety jest on skuteczny. – Uderzenie w szkołę jest elementem budowy nowego społe-
czeństwa i ma utrwalać rewolucyjne zmiany w najmłodszym pokoleniu, które poniesie je w przyszłość.
Nie należy się zatem dziwić, że to właśnie edukacja staje się celem środowisk genderowych, homosek-
sualnych, lewicowych, hołdujących permisywnemu wychowaniu. „Tęczowy Piątek” jest tylko kolejną
odsłoną tego działania – ocenił Kwaśniak.

Jak przypomniał, dzieci i  młodzież indoktrynowane są na różne sposoby, czego dowodem


jest choćby sytuacja w  ZHP. Niestety organizacje, które powinny nieść przekaz oparty na
dziedzictwie chrześcijańskim, stają się nośnikiem idei rewolucyjnych. Stąd też powstała ak-
cja „Tęczowe ZHP”, wyrażająca sprzeciw wobec homopropagandy w harcerstwie, które – co
warto zauważyć – często działa też w otoczeniu szkół.

NR 28
21 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Jak zauważył Paweł Kwaśniak, w „Tęczowy Piątek” włączyć chce się 211 szkół. Tymczasem
w ramach akcji CŻiR „Szkoła Przyjazna Rodzinie” zaangażowało się już około tysiąca szkół,
które zobowiązały się, że nie będą wpuszczać na swój teren organizacji, które podważają
wartość małżeństwa, rodziny i wychowania w duchu cywilizacji łacińskiej. – My w kontekście
„Tęczowego Piątku” zachęcamy nauczycieli, dyrektorów, szkół, rodziców do odważnej obrony dzieci
i młodzieży przed homoseksualną propagandą. Namawiamy do włączania szkół, przedszkoli do na-
szego programu i stawiania tamy tym niebezpiecznym działaniom środowisk homoseksualnych. Musi
być nas jak najwięcej, by ta druga strona zobaczyła, że ich działania nie spotykają się z pozytywnym
odzewem – dodał Paweł Kwaśniak.

Jak podkreślił, przede wszystkim rodzice nie powinni pozostawiać w szkołach dzieci bez świa-
domości tego, co się w nich dzieje. Ponadto, projekt „Szkoła Przyjazna Rodzinie” podsuwa
gotowe i dobre rozwiązania – to m.in. projekty edukacyjne, które w sposób afirmatywny uczą
o wartości życia, rodziny, małżeństwa, mówią o przygotowaniu młodych ludzi do odpowie-
dzialnego przyjęcia roli rodzica i małżonka. Zatem warto z nich korzystać, zamiast poddawać
się propagandzie ruchów LGBT.

Z  kolei Rafał Dorosiński, ekspert Instytutu Ordo Iuris, zauważył, że brakuje informacji czy
na zgłoszenie przez dyrektorów do akcji „Tęczowy Piątek” szkoły, zgodę wyraziły Rady Ro-
dziców. A taka zgoda w przypadku tego rodzaju zajęć jest wymagana. – Pierwszą rzeczą jaką
powinni zainteresować się rodzice jest sprawdzenie czy Rada Rodziców wyraziła zgodę na organizację
takiego wydarzenia na terenie szkoły. Nawet gdyby się zdarzyło, że taka zgoda była, to w  dalszym
ciągu rodzice dziecka mają prawo decydować o tym, czy dziecko weźmie udział w jakiejkolwiek formie
zajęć wychowawczo-dydaktycznych na terenie szkoły – powiedział.

Zatem rodzice sprzeciwiający się homopropagandzie mogą złożyć w  szkole przygotowane


przez Ordo Iuris  oświadczenie rodzicielskie wychowawcze, w  którym wyraźnie wskazują,
że nie wyrażają zgody na tego rodzaju zajęcia. To pierwszy krok. Coraz częściej bywa jednak
tak, że tego rodzaju inicjatywy są wprowadzane do szkół w formie np. zajęć antydyskrymi-
nacyjnych i czyni się to rzekomo w ramach zajęć obowiązkowych tłumacząc, że należą one do
podstawy programowej (vide Gdańsk). Tymczasem takie założenie jest pozbawione podstawy
prawnej.

– Nawet ta błędna argumentacja nie przekreśla prawa rodziców do tego, by dziecko w takich zajęciach
nie uczestniczyło. Tematyka seksualności, płciowości, małżeństwa wchodzi w zakres pojęcia „wycho-
wania”, a tu pierwszeństwo mają rodzice. To oni wychowują dzieci, to oni decydują o jego kształcie,
a szkoła pełni tu tylko rolę wspomagającą – dodał Dorosiński.

Trzeba też pamiętać, że mowa tu nie tylko o zajęciach szkolnych, ale i o wystroju szkoły na
„Tęczowy Piątek”. Szkoła bowiem w  żadnym elemencie nie może narażać dzieci na treści
sprzeczne z  wartościami wyznawanymi przez rodziców. Zatem nie chodzi tu tylko o  zaję-
cia obowiązkowe, dodatkowe, ale też o organizowane wystawy, konkursy czy wystrój szkoły.
Istotny zatem jest sam fakt indoktrynowania dzieci, a  sposób jest tu sprawą drugorzędną.
W przypadku sprzeciwu wobec akcji takich jak „Tęczowy Piątek” wszystkie argumenty są po
stronie rodziców. Nie należy zatem się obawiać i  trzeba reagować. W  przypadku konfliktu,
problemów, zawsze można zwrócić do Instytutu Ordo Iuris z prośbą o pomoc – choćby w ra-
mach akcji „Chrońmy nasze dzieci”.

NR 28
22 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Jak zauważył Arkadiusz Stelmach, wiceprezes Instytutu im. Ks. Piotra Skargi, „Tęczowy Pią-
tek” jest jednym z wielu zdarzeń, które przypominają nam o większym problemie – trwającej
od kilkudziesięciu lat rewolucji seksualnej, sięgającej swoimi korzeniami do teorii Marksa,
Freuda, Reicha, Marcuse oraz tzw. szkoły frankfurckiej. – Rewolucja seksualna jest wymierzo-
na przeciwko człowiekowi, przeciwko prawdzie o człowieku. Ona relatywizuje tę prawdę, a jednym
z elementów jej działania jest właśnie ideologia LGBT i koncept płci kulturowej (gender) – wskazał.

W szkołach dzieje się to pod osłoną działań „antydyskryminacyjnych”. – Stałą taktyką rewo-
lucji jest to, że złe rzeczy muszą mieć pozory dobra. Szatan lubi jawić się jako anioł światłości. I z tym
mamy tu do czynienia. Słyszymy zatem o „antydyskrymiancji”, „tolerancji”, a równocześnie spotyka-
my się z całkowitym brakiem tolerancji w stronę katolicką – powiedział Arkadiusz Stelmach. Jak
zauważył, mamy tu do czynienia z próbą deprawacji dzieci, a wszystko to dzieje się stulecie
niepodległości.

Można być pewnym, że „Tęczowy Piątek”, nie jest ostatnią próbą przemycenia do szkół ide- wróc do
spisu treści
ologicznych treści. Działalność seksedukatorów została nieco utrudniona, stąd środowiska
wspierające ruchy LGBT szukać będą innych dróg dojścia do młodych ludzi. Szczególnie, że
jest ku temu okazja, bo w wielu miastach Polski doszło do zmian we władzach samorządo-
wych i znaleźli się w nich ludzie, którzy opowiadają się za wprowadzeniem do szkół edukacji skomentuj na
PCh.24.pl
seksualnej i chcą sprawić, by miasta były „przyjazne LGBT”. Trzeba zachować czujność. 

POLONIA CHRISTIANA

NR 28
23 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Jak powstał Smarzowski?

TOMASZ FIGURA

Co podarujemy przyszłym pokoleniom, jeśli nie odrzucimy treści, które proponują nam
tacy „mistrzowie sztuki” jak Wojciech Smarzowski? Współczesna demoralizacja nie
jest bowiem efektem mitycznego schyłku kultury i zdziczenia obyczajów, lecz świado-
mej akceptacji podobnych twórców.

Film „Kler”, choć jednoznacznie atakuje Kościół, spotkał się już z próbą zrozumienia go tak-
że przez tych, od których często oczekujemy, że obronią ważne dla wierzących wartości –
kapłanów. Podejmują oni ze Smarzowskim dyskusję, wychodząc całkiem poważnie z ofertą
rozmowy o sztuce na naprawdę wysokim poziomie. Znani, jak księża Grzegorz Kramer czy
Adam Szustak lub szerzej nieidentyfikowani jak ks. Michał Barański – to niektórzy duchowni,
którzy postanowili „zmierzyć się” z „Klerem” co najmniej tak, jak gdybyśmy mieli do czy-
nienia z wiekopomnym filmem oraz dziełem, stanowiącym jakiś przełom w historii Kościoła.

Dlaczego dzieje się tak, że kolejne tzw. dzieła sztuki, które skrupulatnie rozmontowują sys-
tem wartości chrześcijańskich, przełamując tak potrzebne w  wielu sferach tabu, cieszą się
powodzeniem wśród tych, którzy – przynajmniej w sferze deklaratywnej – stoją po stronie
tych wartości?

Wielka sztuka?
Trudno wątpić, że współcześnie sztuką okrzyknięte może być niemal wszystko. Wystarczy,
iż zbierze się grupa klakierów, w  dodatku wpływowych i  uznawszy coś za wielkie dzieło,
ogłosi to w mediach. Tak stało się chociażby z „Klątwą” Oliviera Frlijcia, która nie tylko ob-
rażała uczucia ludzi wierzących, ale była „spektaklem” wyjątkowo wulgarnym, estetycznie
odrażającym. Podobnie dzieje się z „Klerem”. Jego scenariusz wydaje się napisany w oparciu
o  anegdoty i  opowieści osób wrogich kapłanom, w  dodatku nie rozumiejących kompletnie
ani zasadniczej roli kapłaństwa, ani roli Kościoła w ogóle. Film oparto wręcz na powiedzeniu
ludowym, przewrotnie podsumowującym pokusy czyhające na duchownych: „Korek, worek

NR 28
24 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

i rozporek”. Do całości dołączono jeszcze problem pedofilii, szczególnie głośny w ostatniej


dekadzie życia Kościoła i  postawiono ostatnią kropkę na maszynopisie scenariusza. Jak na
„dzieło sztuki” jest to raczej ubogi przekaz.

Nie można oczywiście negować warsztatu filmowego Smarzowskiego, który wielokrotnie


udowadniał, że dobrze czuje się stając za kamerą. Tylko co z tego wynika? Że jest inteligent-
ny? Że zna sztukę filmową? Że potrafi uchwycić obraz, zagrać symbolem, poprowadzić akto-
rów? No i co z tego? Nic. Jeśli ktokolwiek uznaje „Kler” za film dobry, ponieważ podobają mu
się zdjęcia i gra aktorska, należy mu po prostu współczuć. Gdzie bowiem zgubił on widzenie
jakichkolwiek wyższych celów sztuki? Jeśli dzieło ma żyć własnym życiem, to nie dlatego, by
każdy je sobie interpretował w dowolny sposób, w oderwaniu od intencji i deklaracji auto-
ra, lecz byśmy mogli z jego pomocą, odwołajmy się w tym miejscu do Friedricha Schillera,
przechowywać i przekazywać pewien system wartości kolejnym pokoleniom. Jakie wartości
przekaże naszym wnukom „Kler”? Próżno szukać pozytywnej odpowiedzi.

Popadanie w  estetyzm, którego zasadniczą idee świetnie wyraził Oscar Wilde twierdząc, iż
nie ma dzieła moralnego lub niemoralnego, lecz po prostu: jest albo dobre, albo złe, świad-
czy raczej o ubóstwie umysłowym. Owszem, z estetycznego punktu widzenia „Kler”, a także
inne dokonania Smarzowskiego ocenilibyśmy jako przynajmniej poprawne. Pytanie tylko, co
z tego wynika? Uprawianie sztuki dla sztuki jest oczywiście swego rodzaju sztuką w sensie
efektownego pokazu posiadanych umiejętności. Ale to wszystko.

Gest odrzucenia
Wychowawczy cel sztuki czy – skoro pojawił się tutaj Schiller – także szerzej: kultury, od-
grywa istotną rolę. I nie jest to wcale jakaś forma futurologii, nakazująca już dzisiaj stawiać
sobie pytanie co będzie z nami za 100 lat. To kwestia tak powszednia, jak kubek herbaty czy
szklanka wody. Od lat wśród dorosłych panuje specyficzna moda na utyskiwanie na współcze-
sne obyczaje młodszego czy dorastającego pokolenia. Nie jest to zjawisko nowe. Pamiętamy
wszyscy wywód Podkomorzego z „Pana Tadeusza”, narzekającego na zdziczenie obyczajów
i bezmyślne czerpanie z zachodnich wzorców. Jednak wydaje się, że ostatnia dekada przyno-
si nam wyjątkowe rozczarowanie moralną degrengoladą młodzieży, związaną ze zmianami
kulturowymi, ale także rewolucją w edukacji.

Mniejsza jednak o  powody – dość powiedzieć, że oburzenie starszych pokoleń na obyczaje


młodszych to co najmniej niestosowna próba umycia rąk, powodowana jakąś niezrozumiałą
potrzebą oczyszczenia samych siebie. To przecież nie kto inny, jak właśnie starsi stworzyli
świat, w którym żyją młodsi. To oni byli – i są nadal – odpowiedzialni za przekazywanie im
wartości, zwyczajów a także wiedzy, nawet jeśli szkoła nie spełnia w sposób doskonały okre-
ślonych wymagań. Najprościej jest tłumaczyć ową degrengoladę młodzieży socjalizacją. Ale
przecież środowisko, w którym obracają się dzieci czy młodzież nie jest jakimś plemieniem
nomadów, które przywędrowało do naszej cywilizacji, niosąc obcy system wartości. To nasze
decyzje, które podejmujemy dzisiaj, nasze przyzwolenia i  zakazy – bez względu na to czy
w szerokim sensie społecznym, czy wąskim, elitarnym – odgrywają istotną rolę w kształto-
waniu kolejnych pokoleń. Tego w żadnej mierze nie powinniśmy lekceważyć. Zwłaszcza, gdy
dopuszczamy się przyzwolenia na zło czy decydujemy się odrzucić dobro – nie pozostaje to
nigdy bez znaczenia.

NR 28
25 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Roger Scruton doskonale przeanalizował zjawisko przyzwolenia na zło na przykładzie Le Cor-


busiera, samozwańczego urbanisty i architekta uchodzącego za ojca modernistycznej archi-
tektury. Ten Szwajcar, który swoje życie związał z Francją, jest autorem tego, co współcześnie
nazywamy „blokowiskiem”, a co sam Le Corbusier określił dumnym mianem Cite Radieuse
(Jasne miasto). Miała to być nowa miejska zabudowa, utworzona na gruzach tej tradycyjnej –
przestarzałej i niefunkcjonalnej.

Mniejsza jednak o  pomysły Le Corbusiera. Najistotniejsze jest to, w  jaki sposób człowiek,
który przyznał po latach, że uciekał z  bombardowanego przez Niemców Paryża jako jeden
z ostatnich, wierząc, iż to odpychające go swoją niefunkcjonalnością miasto zostanie całko-
wicie zburzone, stał się idolem wielu architektów i urbanistów? Jak to możliwe, że ten czło-
wiek, zafascynowany rewolucją architektoniczną w stylu Haussmanna, ale bardziej odpycha-
jącą i dekadencką, okazał się twórcą nowego stylu w architekturze? Czy zaważyło zdziczenie
obyczajów, jakaś fatalna siła niszcząca cywilizację? Scruton nie ma najmniejszych wątpli-
wości, że nie chodziło o  „nieuchronne konsekwencje schyłku kultury, lecz świadomy gest
odrzucenia”.

Nie ma zatem brzydkich bloków, lecz świadomy gest odrzucenia przez nas piękna, który otwo-
rzył drogę takim potworom, jak Jednostka Marsylska, matka wszystkich blokowisk, wpisana
zresztą na listę UNESCO. Nie ma też jakiejś mitycznej degrengolady wśród młodzieży, jest
nasz gest odrzucenia dobrych obyczajów, który skazuje kolejne pokolenia na przyjmowanie
ubogiego dziedzictwa wartości, co przekłada się na ich styl życia, podejście do obowiązków
itd. Elementem Scrutonowskiego „gestu odrzucenia” jest także akceptacja „tworów kultury”
proponowanych nam przez Wojciecha Smarzowskiego, w tym filmu „Kler”. Wypowiadający
się pozytywnie na jego temat katolicy świeccy oraz kapłani sami oczywiście padli ofiarami
„gestu odrzucenia” pewnych wartości kulturowych przez ich wychowawców, ale również do-
puszczają się tego „gestu” teraz, choć z racji otrzymania Łaski, zostali powołani do działań
przeciwnych – konserwowania ponadczasowych zasad czy, powiedzmy to wprost, głoszenia
Ewangelii.

Nowe potwory
To przykre, ale na naszych oczach dokonuje się kreacja kolejnego „Le Corbusiera”, tym ra-
zem jednak nie w architekturze, lecz w kinematografii. Podobnych powstało tysiące w naszej
kulturze. Warto pamiętać o tej, pozornie oczywistej a jednak często nieuświadomionej praw-
dzie, iż nie ma czegoś takiego jak schyłek kultury, lecz jest schyłek człowieczeństwa. To my
na własne życzenie tworzymy nowe potwory, dając przyzwolenie na zło, a odrzucając dobro.

Wielu dostrzega w Smarzowskim sztukmistrza, gotowi są dyskutować w najbardziej wysma-


kowanych miejscach i  w  najbardziej smakowitym stylu o  jego „Domie złym”, „Drogówce” wróc do
spisu treści
czy „Weselu”, podnosząc do rangi wielkiego dzieła stek wulgaryzmów i całą mieszankę de-
moralizujących zachowań. Warto, by pamiętali o tym również świeccy katolicy i księża, gdy
rozpoczynają dyskusje na temat „Kleru”. Łatwo bowiem mogą zostać współtwórcami potwo-
rów, które odziedziczą po nas kolejne pokolenia. Znacznie bardziej odstręczających i niebez- skomentuj na
PCh.24.pl
piecznych niż Jednostki Mieszkalne w Marsylii, Nantes, Firminy czy Briey. 

NR 28
26 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Jaki będzie końcowy dokument synodu?


Kto usłyszy głos Afryki?
KRYSTIAN KRATIUK Z WATYKANU

Grupa biskupów, którym bardzo zależy na wpisaniu do dokumentu końcowego Synodu


młodych sformułowania „osoby LGBT” i  wyrażenia szczególnego dla nich szacunku,
nie jest zbyt liczna. Jednak grupa, która się temu kategorycznie sprzeciwia, również nie
jest spora. Pozostali duchowni uważają zaś tę sprawę za kwestię zastępczą, rozgrzewa-
jącą wyłącznie media. Mimo tego w dokumencie posynodalnym mogą znaleźć się też
inne ciekawe kwestie.

Ojcowie synodalni otrzymali we wtorek szkic końcowego dokumentu zgromadzenia. Do sobo-


ty będą nad nim debatować, a potem zagłosują nad kształtem jego poszczególnych punktów.
Z informacji portalu PCh24.pl wynika, że w dokumencie mogą znaleźć się kwestie dotyczące
nie tylko sprawy LGBT, ale i inne, budzące kontrowersje.

Wiele wskazuje na to, że – dzięki wpływom biskupów z  krajów niemieckojęzycznych – do


dokumentu zostanie wpisana wzmianka dotycząca haniebnych nadużyć seksualnych, któ-
rych dopuściła się część kapłanów. Występek ten ma zostać oczywiście potępiony – i bardzo
słusznie – ale jako przyczynę jego zaistnienia biskupi najpewniej wskażą… klerykalizm. Sło-
wo „homoseksualizm” w tym kontekście nie pojawi się w dokumencie z całą pewnością. Jak
bowiem mogłoby się pojawić, skoro w dokumencie kończącym jeden z poprzednich synodów
pisano o homoseksualistach bardzo ciepło?

Sporo miejsca zostanie też zapewne poświęcone, znanej już z dokumentu roboczego, swoistej
nowomowie dotyczącej „poszukiwania tożsamości” – w duchu iście postmodernistycznym.

Wśród ojców synodalnych istną furorę zrobiły używane przez papieża Franciszka słowa: „to-
warzyszenie” i „rozeznawanie”. O ile jeszcze w trakcie poprzedniego synodu dla wszystkich
były one nowością, o tyle dziś używa ich bardzo wielu biskupów. Najbardziej miarodajnym
przykładem niech będzie kardynał Marx, zapewniający, że młodym ludziom nie należy mówić

NR 28
27 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

jak mają się zachowywać i co mają robić, ale trzeba raczej towarzyszyć im w rozeznawaniu
decyzji, milcząc i czekając aż wybiorą dobrze. Podobne stanowisko wygłosił też przed kilkoma
dniami papież Franciszek, przytaczając podczas spotkania z młodzieżą historię matki, która
widziała grzechy swojego syna, ale milczała tak długo aż ten się nie opamiętał, a na jego opa-
miętanie wpływ miało właśnie milczenie matki, którego nie mógł znieść.

Trochę inaczej sprawę wychowywania młodych ludzi postrzegają jednak biskupi z  Afryki.
Kardynał Robert Sarah stanowczo zaznaczył, że Kościół nie może zrezygnować z „odważnego
promowania chrześcijańskiego ideału odzwierciedlonego w katolickiej doktrynie moralnej”.
Nie może rozwadniać go ukrywając prawdę. Hierarcha dodał, że pragnienie „przyciągnięcia
młodych ludzi na łono Kościoła” nie usprawiedliwia rozmiękczania doktryny.

Kameruński biskup Andrew Nkea Fuanya zaznaczył natomiast, że owszem, istnieje silna po-
trzeba słuchania młodych, ale młodzi też muszą chcieć uczyć się od starszych. Zaszachował
europejskich duchownych mówiąc, iż to właśnie dzięki temu, że młodzież w jego kraju jest
wychowywana przez rodziców po katolicku, kameruńskie kościoły wciąż są pełne.

Kolejnym afrykańskim hierarchą, który dał się poznać jako bojownik o  zdrową moralność
w Kościele, jest kardynał Wilfrid Napier z RPA. To on najodważniej odpowiada na postulaty
zamieszczenia w końcowym dokumencie ciepłych słów wobec „osób LGBT”. „Po co definio-
wać ludzi poprzez ich skłonności seksualne, preferencje lub praktykę? Szczególnie, gdy jest to
sprzeczne z naturą, prawem, tradycją i nauczaniem Kościoła”? – pytał na Twitterze.

Kwestia LGBT jest szczególnie ważna dla homoseksualnego lobby pragnącego wpisania tych
słów do oficjalnych dokumentów Kościoła. Jeden z przedstawicieli „tęczowego” lobby, słyn-
ny jezuita James Martin – również aktywny podczas synodu – twierdzi, że sformułowanie
to musi znaleźć się w dokumencie „gdyż chodzi o ludzką godność, a ludzie LGBT nazywają
tak sami siebie i chcą być nazywani właśnie tak”. Kardynał Napier odpowiedział, że Kościół
rozpoznaje istoty ludzkie nie tak, jak same siebie definiują, ale jako istoty stworzone na obraz
Boży. Trudno się z tym nie zgodzić.

W tym kontekście warto dodać, że wspomniany wcześniej biskup Andrew Nkea Fuanya, za-
pytany o LGBT wprost powiedział: Jak pojadę z dokumentem zawierającym takie hasła do mojej
diecezji, to gwarantuję wam że 99,9  proc. osób którzy to przeczytają, zapytają mnie co to takiego
LGBT. To właśnie Afryka, w wielu miejscach niedotknięta jeszcze europejskim zgorszeniem.

Nie wiemy jakie stanowisko w tej sprawie przyjmą polscy biskupi. Pamiętamy, że trzy lata
temu – na synodzie ds. rodzin – byli główną siłą powstrzymującą rewolucję. Podczas tego-
rocznego zgromadzenia medialnych wystąpień polskich duchownych jest znacznie mniej niż
wówczas, więc trudno wyrobić sobie zdanie o ich opiniach. Wiemy jednak, że co najmniej jed-
no wystąpienie arcybiskupa Gądeckiego odebrano jako odważne i bardzo trafnie definiujące
zagrożenia wynikające z dzisiejszego świata: neomarksizm i postmodernizm.
wróc do
spisu treści
Jak będzie zatem wyglądał dokument synodalny? Wszystko rozstrzygnie się w  sobotę, po
głosowaniach. Dokument najpewniej już następnego dnia zostanie podpisany przez papieża
Franciszka i  automatycznie włączony do zwyczajnego nauczania Kościoła – tak teraz będą
kończyć się zgromadzenia synodalne biskupów, gdyż zapisał to w konstytucji Episcopalis Co- skomentuj na
PCh.24.pl
munnio sam Ojciec Święty. 

NR 28
28 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

Dzieje się!

Kardynał Sarah: rozmiękczanie nauki Kościoła zniechęci młodych


Kardynał Robert Sarah przestrzegł uczestników obecnego synodu biskupów przed rozmięk-
czaniem nauki Kościoła. Podkreślił, że wbrew pozorom, nie przyczyni się to do zdobycia serc
młodzieży.

Skomentuj na PCh24.pl

„Zdrada męczenników”. Kardynał Burke krytykuje porozumienie Watykanu z Chinami


Kardynał Leo Raymond Burke skrytykował umowę Watykanu z Chinami. Porozumienie doty-
czące mianowania biskupów uznał za skandaliczne.

Skomentuj na PCh24.pl

Wzrost liczby opętań, otwarcie się na działanie sił zła. Egzorcyści ostrzegają przed
Halloween
Egzorcyści diecezji płockiej ponowili apel, aby nie organizować i nie uczestniczyć w pogań-
skim święcie Halloween. „Jest ono obce kulturze polskiej i chrześcijańskiej. Często wiąże się
ze wzrostem liczby opętań wśród dzieci, które wcześniej bawiły się w  Halloween” – piszą
w apelu egzorcyści.

Skomentuj na PCh24.pl

Gdzie ta „dobra zmiana”? Homoseksualna indoktrynacja w ZHP, a ministerstwo


umywa ręce!
Ministerstwo Edukacji Narodowej odpowiedziało na interpelację poseł Anny Sobeckiej z PiS
w sprawie homoseksualnej indoktrynacji w Związku Harcerstwa Polskiego. Treść dokumentu
nie pozostawia złudzeń: resort umywa ręce.

Skomentuj na PCh24.pl

Sejm wybrał Rzecznika Praw Dziecka. Agnieszka Dudzińska zastąpi Marka Michalaka
Po burzliwej debacie Sejm wybrał nowego Rzecznika Praw Dziecka. Została nim, zgłoszona
po raz drugi przez Prawo i Sprawiedliwość do objęcia tego stanowiska, Agnieszka Dudzińska.
Zastąpi ona piastującego ten urząd przez ostatnie 10 lat Marka Michalaka. Za jej kandydaturą
zagłosowało 232 posłów, 184 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu.

Skomentuj na PCh24.pl

Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów samorządowych


W czwartek nad ranem Państwowa Komisja Wyborcza podała zbiorcze wyniki wyborów do rad
gmin, rad powiatów, sejmików województw. W skali kraju w wyborach do sejmików zwycię-
żyło Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła 254 mandaty. Na drugim
miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska (Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjaty-
wa Polska), która uzyskała 194 mandaty. Kolejne miejsca zajęły: PSL – 70 mandatów, Bezpar-
tyjni Samorządowcy – 15 mandatów, a SLD-Lewica Razem – 11 mandatów.

Skomentuj na PCh24.pl wróc do


spisu treści

NR 28
29 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018
TEMAT NUMERU POLECAMY RÓWNIEŻ DZIEJE SIĘ POLECANE VIDEO

POLECANE VIDEO
CZY KATOLIK MOŻE OBCHODZIĆ HALLOWEEN?
Czy katolik może obchodzić Halloween?

wróc do
spisu treści

CODZIENNIE WIĘCEJ NA

NR 28
30 | PCH24 CO TYDZIEŃ 26 PAŹDZIERNIKA 2018

You might also like