You are on page 1of 1

O małym Jasiu i papierku po batoniku

Mały Jaś Nowak, straszny łobuziak, codziennie nim poszedł do szkoły


dostawał od mamy słodki batonik i był wtedy bardzo wesoły.
Baton pochłaniał w drodze na lekcje, papierek zaś wyrzucał w krzaki.
Śmietnik stał obok, lecz on wolał brudzić, huncwot był z niego taki.

Pewnego dnia, gdy po raz kolejny rzucił odpadek na trawnik,


Nasz Jasio miał pech, jak nigdy wcześniej, bo złapał go Miejski Strażnik.
Mandatu ci nie dam- strażnik powiedział- Może cię bardziej oświeci,
gdy tu i teraz, w tym oto parku, za karę pozbierasz śmieci.

Więc Jasiu zbierał jedną godzinę, a potem drugą i piątą,


W końcu zrozumiał, że co by nie zrobił, to śmieci i tak się nie skończą.
Rzekł do strażnika, który stał obok: Teraz rozumiem już wszystko.
Przez takich jak ja strasznych niechlujów, ten park jest jak wysypisko.

Strażnik mu odrzekł: Mój drogi chłopcze, miej to na zawsze w swej głowie,


że szkodząc światu, niszcząc i brudząc, szkodzisz samemu sobie.
I chociaż Jasio w tym dniu szczególnym w ogóle nie dotarł na lekcje,
to ta nauka, którą w nim dostał, została z chłopcem już wiecznie.

You might also like