You are on page 1of 4

Szkolenia „NIE”-wolników

W trakcie mojej pracy na różnych stanowiskach, szkolono mnie między innymi z zagadnień
dotyczących asertywności i agresji. Nigdy nie były to moje ulubione szkolenia, zawsze czułam, że coś
zostaje niedopowiedziane, ominięte, a ja wychodziłam z nich czując się nie zawsze…asertywnie. Do
tej pory przypuszczam, że nie jestem wzorem do naśladowania w tej dziedzinie, ale czyż nie jest tak,
że bycie asertywnym dla każdego oznacza coś trochę innego? Myślę, że asertywność to pokłosie
naszego temperamentu, osobowości, wychowania, szacunku do siebie i innych oraz kultury w jakiej
funkcjonujemy, także tej organizacyjnej. Bycie asertywnym nie może zatem zostać sprowadzone do
nauki odmawiania, czyli mówienia „NIE”. Wolę taką definicję asertywności: asertywność to
umiejętność stawiania czoła temu, co jest ważne dla jednostki, zachowując przy tym pozytywne
nastawienie i szacunek dla drugiej osoby.

Aby zobrazować mój tok myślenia chciałabym rozpocząć od konkretnego przykładu:

Manager działu sprzedaży rozmawia z Dyrektorem, któremu podlega strukturalnie. Dyrektor prosi ją
w wykonanie zadania, które należy do jego obowiązków, lecz wie, że oddelegowując to swojej
podwładnej otrzyma raport na czas, bez błędów i z jasnym opisem obserwowanych trendów. Prosi ją
o to o godzinie 16:30, wyznaczając termin wykonania na następny dzień do 9:30. Usprawiedliwia się
przy tym innym, bardzo pilnym zadaniem. Ot, taki typowy obrazek, znany z życia organizacji. Która z
poniższych odpowiedzi na taką prośbę jest asertywna:

a) Nie, nie zrobię tego, bo mam za mało czasu, a dzisiaj nie mogę zostać po godzinach.
b) Nie, nie mogę przyjąć tego zadania.
c) Pozwól, że się przez chwilę zastanowię i wrócę do Ciebie z odpowiedzią czy chcę to zrobić.
d) Jeśli zrobię za Ciebie ten raport, to będę musiała zostać po godzinach i nie będę mogła
zrealizować tego za zaplanowałam po pracy. W jaki sposób mi to wynagrodzisz?

Absolutnie wszystkie reakcje są asertywne, nie tylko te odmowne! Z praktyki wynika, że asertywność
to nie jest tylko umiejętność mówienia „NIE”. Oburzam się, gdy widzę takie spłycenie tematu
asertywności, szczególnie przez profesjonalne firmy szkoleniowe, które ucząc ODMAWIANIA pod
pretekstem utrzymywania swoich granic, swojej godności, uczą tak naprawdę agresji.

Bycie asertywną czy asertywnym to umiejętne korzystanie z dwunastu praw asertywności, opisanych
w książce G. Lindenfield „Asertywność”. Zrozumienie, korzystanie i szanowanie tych praw u innych
osób, pokazuje czym asertywność jest na pewno:

1. Masz prawo prosić o to czego chcesz, ale nie wymagać tego.

Zachowanie asertywne to proszenie o to czego chcesz, zakładając jednocześnie, że osoba, którą


prosisz ma prawo Tobie odmówić. Może więc powiedzieć tak, nie albo potrzebuję chwili
zastanowienia. Każda odpowiedź, jeśli jest uczciwa i spójna z odczuciami nadawcy, jest asertywna.
Nie tylko ta odmowna. Nieasertywnym działaniem byłoby zmuszanie osoby do wykonania czegoś, na
co nie ma ochoty, byłaby to próba manipulacji lub wręcz objaw agresji.

2. Masz prawo mieć swoje zdanie i je wyrażać.

To jeden z bardzo ważnych punktów, potrzebnych do oceny naszej prawdziwej asertywności. Czy
pozawalamy innym mieć swoje zdanie i je wyrażać. Czy może dążymy do tego, aby nasza opinia była
najważniejsza? Osoby asertywne wcale nie muszą stawiać zawsze na swoim, potrafią znajdywać
rozwiązania wspólnotowe i ugodowe dobrze się z tym czując.
3. Masz prawo postępować nielogicznie i nie uzasadniać tego.

Prawo do zachowań nielogicznych to moje ulubione prawo. Często z niego korzystam. Pozwala mi to
czuć się swobodniej, gdyż nie zawsze chodzę tą drogą co „trzeba”. Przykładem może być choćby moja
decyzja o tym, aby pomimo dużego doświadczenia w pracy z biznesem, poświęcać dużą część czasu
na coaching pacjentów onkologicznych. Wiele osób otwarcie wyrażało swoją opinię, iż jest to
zachowanie nielogiczne, bo przecież będę zarabiała znacznie mniejsze pieniądze i patrzyła na bardzo
przygnębiające sytuacje. Nie muszę niczego uzasadniać a każdy ma prawo do swojej opinii.

4. Masz prawo podejmować decyzje i przyjmować ich skutki.

O rzeczywistych skutkach tego prawa, przekonał się każdy z nas. W szczególności, jeśli połączymy je z
prawem numer 6 mówiącym o tym, że mamy prawo popełniać błędy. Mamy prawo popełniać i dajmy
prawo ich popełniania. A to już wyżyny asertywności!

5. Masz prawo nie wiedzieć, nie znać i nie rozumieć.

Zasada mówiąca o tym, że mamy prawo nie wiedzieć nie może być wymówką lub nieuczciwym
wykrętem. Możesz nie wiedzieć, ale powinno to mobilizować do poszukiwania wiedzy czy
umiejętności, do wychodzenia z rutyny i poszerzania punktu widzenia osobistego i zawodowego. Nie
rozumiem, czy nie wiem wypowiedziane przez innego człowieka to szansa, aby otrzymał zachętę by
się dowiedzieć, na przykład przy naszym wsparciu albo wsparciu mentora.

6. Masz prawo popełniać błędy.

Błędy to tkliwy obszar. Myślę, że w naszej kulturze błędy są rzadziej katapultą a częściej szubienicą.
To, jak reagujemy na błędy, czy w skrytości ducha dajemy sobie na nie prawo, będzie decydowało o
tym, jak przejdziemy przez porażkę. Czy sami sobie dokopiemy czy też wykorzystamy mechanizm
rezyliencji i wyciągając wnioski podążymy przed siebie, paradoksalnie wzmocnieni. Lubię
przypominać sobie, że błąd to po prostu feedback.

7. Masz prawo odnosić sukcesy.

Czasami jest to trudne, aby dać sobie i innym pełne prawo do odnoszenia sukcesów. Odwołam się
tutaj do stwierdzenia, które przywołuje się często, nie bez powodu: jesteś swoimi myślami. Nie
wchodząc w filozoficzne i psychologiczne uzasadnianie lub obalanie tej tezy, chcę przypomnieć o tym,
że już V. Frankl pisał o lęku antycypacyjnym – czyli o tym, że możemy obawiać się tego co jeszcze nie
nastąpiło i spowodować reakcję naszego organizmu. Można sparafrazować za V. Franklem, że
„życzenie jest ojcem myśli” a „lęk jest matką zdarzenia”. Co myślisz o sukcesie?

8. Masz prawo zmienić zdanie.

Jeśli coś jest nie tak, to nie brnij dalej. Powiedz stop i zmień zdanie. Dlaczego jest to takie trudne, aby
pomimo kolejnej przegranej w kasynie, nie zmienić zdania i przestać grać? Osoby grające liczą, że
tym razem los się odmieni i czeka ich wielka wygrana. Z jakiego powodu nie zmieniają zdania i nie
wyciągają wniosków z błędu i porażki? Może dlatego, że myślimy o tych, którzy zmieniają zdanie jako
o słabych, niewytrwałych i niekonsekwentnych. Zmiana zdania w wielu sytuacjach jest korzystna,
dobra i sprawiedliwa. Nie bójmy się komunikować wycofania asertywnie.

9. Masz prawo do swojej prywatności.

Myślę, że każdy rozumie to prawo. Instynktownie chronimy naszej prywatności, udzielamy z niej tyle
ile chcemy pokazać. Mamy prawo nie mówić o niej nic. Nawet tej „najlepszej” przyjaciółce z pracy,
która ciągle dopytuje z kim się spotykasz.
10. Masz prawo do bycia w samotności i niezależności.

Samodzielny wyjazd na weekend, zostawiając partnera/partnerkę i dzieci w domu to asertywne


określenie swojej potrzeby. Z jakiego powodu tego nie robisz, gdy odczuwasz chęć takiej formy
regeneracji? Być może jesteś uformowana/y przez swoje ograniczające przekonania, że tak się NIE
robi. Wile osób pracując nad sobą w sposób świadomy, zaczyna dostrzegać i dbać o swoje potrzeby.
Bycie w samotności to nie tylko prawo, ale także niejednokrotnie potrzeba, w szczególności osób
introwertycznych. Jeśli nie odpoczną w samotności, nie doleją paliwa. Żadna matka czy ojciec jadący
na pustym baku i na hamulcu ręcznym daleko nie zajedzie. Wiem coś o tym i kilka razy w roku
korzystam z tego prawa.

11. Masz prawo wybrać, czy chcesz się angażować w problemy innych ludzi.

Z tego prawa korzystam bardzo często, wymaga tego moja aktywność zawodowa. Niektórzy moi
klienci i pacjenci mają potrzebę szczegółowego opowiadania historii swojego życia, choć nie zawsze
jest to potrzebne do pracy nad ich obecną sytuacją. W delikaty sposób komunikuję, że nie
potrzebujemy zagłębiać się w przeszłość. Pomimo tego, że przekazuję tą informację w sposób
nieinwazyjny, nadal jestem asertywna – dbam o siebie nie szkodząc innym. Prawo 11 wykorzystałam
także kilkakrotnie w życiu osobistym, mówiąc wprost, że nie chcę rozmawiać na konkretne tematy,
gdyż są one dla mnie niekomfortowe. Po kilkutygodniowym ochłodzeniu relacji, okazało się, że takie
oczyszczenie atmosfery spowodowało przemyślenia i wygenerowało zrozumienie a obie strony mogą
uszanować ustalone granice, jeśli zależy im na utrzymaniu znajomości. Gdy jesteśmy asertywni
jesteśmy jaśni w komunikacie, a to jest uczciwe i koleżeńskie.

12. Masz prawo zmienić się korzystać ze swoich praw.

To esencja wszystkiego – korzystaj ze swoich praw, śmiało i odważnie. Co się może wydarzyć? W
najgorszym przypadku usłyszysz NIE (i to jest OK!), popełnisz błąd (i co z tego?) albo wyzwolisz się z
relacji, która jest dla ciebie przytłaczająca (odczujesz ulgę).

Asertywność jest jednak zawsze bronią obusieczną. Jeśli korzystasz z praw asertywności to
automatycznie dajesz prawo innym, aby mogli je w pełni wykorzystywać. Może dzięki przeczytaniu o
dwunastu prawach asertywności zrozumiałaś/eś, że nie byłaś/eś osobą asertywną a agresywną. Być
może było to efektem szkoleń, które nauczyły Cię nieadekwatnych schematów reagowania. A może
wręcz odwrotnie, zrozumiałaś/eś, że wszystkie te prawa stosujesz, i jesteś asertywna/y a nigdy tak o
sobie nie myślałaś/eś. Jest też trzecia możliwość- być może dzięki temu artykułowi zauważyłaś/eł, że
brakuje Tobie asertywności.

Bez względu na to, jaki masz obraz swoich zachowań, zawsze oceniaj siebie jako osobę, a nie tylko
„rolę” jaką wypełniasz. Nie ma ludzi, którzy są zawsze nieasertywni. Możemy być nieasertywni w roli
pracownika, ale już bardzo asertywni w roli przyjaciółki czy córki. Dobrze rozumianej asertywności
można się nauczyć, nie bądź „NIE”- wolnikiem szkoleń i swoich przekonań, wykorzystuj swoje prawda
do wzrostu osobistego i zmieniania się.

Popatrz na siebie globalnie, nie fragmentarycznie. W której roli jesteś asertywna/y a w której nie?
Zastanów się z jakiego powodu tak siebie definiujesz? Które z powyżej opisanych 12 praw
asertywności jest Tobie najbardziej potrzebne w życiu? W jakiej sytuacji możesz je wykorzystać? Co
było dla Ciebie najważniejsze w odkrywaniu zachowań asertywnych? Kogo możesz nauczyć
prawdziwej asertywności?

You might also like