You are on page 1of 12

Bronisław Malinowski

Czym jest kultura?

Najpierw dobrze będzie spojrzeć na kulturę z lotu ptaka, zobaczyć ją w różnych


postaciach. Jest ona oczywiście integralną całością składającą się z narzędzi i dóbr
konsumpcyjnych, konstytucjonalnych, twórczych zasad różnych grup społecznych,
ludzkich idei i umiejętności, wierzeń i obyczajów. Gdy rozpatrujemy bardzo prostą
i prymitywną kulturę, czy też złożoną i rozwiniętą, w obu wypadkach napotykamy
ogromny aparat, częściowo materialny, częściowo ludzki, a częściowo duchowy, za
pomocą którego człowiek daje sobie radę z konkretnymi specyficznymi problemami,
z którymi się styka. Te różne problemy, które trzeba rozwiązać, zjawiają się dlatego, iż
człowiek posiada ciało podlegające różnym potrzebom organicznym i że żyje
w otoczeniu, które jest jego najlepszym przyjacielem, które dostarcza podstawowych
surowców ludzkiej pracy i które jednocześnie jest niebezpiecznym wrogiem kryjącym
w sobie wiele nieprzyjaznych sił.
W tym nieco przypadkowym i na pewno skromnym stwierdzeniu, które zostanie da-
lej dokładniej rozpracowane, zawarta jest myśl, że teoria kultury musi opierać się na
danych biologicznych. Człowiek należy do gatunku zwierzęcego. Jest on zależny od
elementarnych warunków, które umożliwiają mu utrzymanie się przy życiu. Ciągłość
gatunku i organizmu może on utrzymać tylko przez pracę. Z kolei w całej swej dzia-
łalności produkcyjnej człowiek tworzy nowe, wtórne środowisko. Jak dotąd, nie po-
wiedzieliśmy nic nowego, podobne definicje kultury często były formułowane. Pra-
gniemy jednak uzupełnić to paroma wnioskami.
Po pierwsze, jest rzeczą jasną, że każda kultura zakłada dla zaspokojenia organicz-
nych, czyli podstawowych potrzeb człowieka czy gatunku istnienie pewnego minimum
warunków. Ludzkie potrzeby nutrytywne, reprodukcyjne i higieniczne muszą być za-
spokojone. Są one zaspokajane przez kształtowanie nowego, wtórnego, sztucznego
środowiska. To środowisko, stale reprodukowane i utrzymywane, jest właśnie samą
kulturą. Twór ten możemy najogólniej określić jako nowy standard życiowy, który za-
leży od kulturalnego poziomu społeczeństwa, otoczenia i produkcyjności grupy. Kultu-

31
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

rowy standard życiowy oznacza, że pojawiają, się nowe potrzeby i ludzkie zachowanie
jest zdeterminowane przez nowe konieczności. Tradycja kulturowa jest przenoszona
z pokolenia na pokolenie. System wychowawczy musi istnieć w każdej kulturze. Po-
rządek i prawo musza, być zachowywane, skoro współdziałanie jest istotą wszelkiego
działania w obrębie kultury. W każdym społeczeństwie muszą istnieć urządzenia sank-
cjonujące obyczaje, etykę i prawo. Materialny substrat kultury musi być odnawiany
oraz utrzymywany przez pracę. Z tego wynika, iż pewne formy ekonomicznej organi-
zacji są konieczne nawet w najbardziej prymitywnych kulturach.
Tak więc człowiek zaspokaja przede wszystkim potrzeby swego organizmu. Musi
stworzyć odnośne urządzenia oraz żywi się, ogrzewa, buduje domy, ubiera się lub
chroni przed zimnem, wiatrem i niepogodą. Zapewnia sobie obronę przed zewnętrznymi
niebezpieczeństwami fizycznymi oraz zwierzęcymi i ludzkimi wrogami. Wszystkie te
elementarne problemy ludzie rozwiązują za pomocą wytworów, organizacji współdzia-
łania oraz przez rozwój wiedzy, tworzenie etyki i pojęć wartościujących. Spróbujemy
pokazać, że można stworzyć teorię, która będzie wiązała podstawowe potrzeby i ich
zaspokojenie w ramach kultury z powstaniem nowych potrzeb kulturalnych, i że te nowe
potrzeby stają się wtórnym czynnikiem determinującym człowieka i społeczeństwo.
Będziemy rozróżniać wymogi instrumentalne, powstające z działalności ekonomicznej,
normatywnej, wychowawczej i politycznej, oraz potrzeby integratywne. Wymienimy
tutaj naukę, religię i magię. Działalność artystyczną i rozrywkową powiążemy bezpo-
średnio z pewnymi fizjologicznymi cechami ludzkiego organizmu i jednocześnie poka-
że-my jej powiązanie z takimi rodzajami zorganizowanych czynności, jak działalność
magiczna, wytwórcza i wierzenia religijne.
Jeśli taka analiza wyjawi nam, że biorąc poszczególną kulturę jako koherentną całość
możemy stwierdzić pewną ilość powszechnych determinant, które ją określają, to może-
my wówczas sformułować szereg tez, które spełnią rolę drogowskazów w badaniach
terenowych, mierników w pracach porównawczych i ogólnej skali w procesie prze-
mian i adaptacji kulturowych. W takim ujęciu kultura przestanie nam się wydawać
„łataniną ze strzępów i gałganów”, tak jak wygląda w ujęciu niektórych współcze-
snych antropologów. Odrzucamy tezę, że „nie można dokonać żadnych ogólnych po-
miarów zjawisk kulturowych” i że „prawa procesów kulturowych są nieokreślone, ja-
łowe i bezużyteczne”.
Naukowa analiza kultury mogąc wskazywać różne systemy rzeczywistości podlega-
jące prawom ogólnym staje się drogowskazem w pracach terenowych jako środek iden-
tyfikacji rzeczywistości kulturowych, a także podstawą inżynierii socjalnej. Analiza
naszkicowana przed chwilą, w której próbujemy określić stosunek pomiędzy działalno-
ścią kulturową a ludzkimi potrzebami, podstawowymi lub pochodnymi, może być na-
zwana funkcjonalną. Funkcja nie może być określona inaczej niż jako zaspokojenie
potrzeb przez działalność, w której ludzie jednoczą się, korzystając z wytworów i kon-
sumują dobra. Już ta definicja implikuje inną zasadę, która może być związana z każdą
fazą postępowania w ramach kultury. Istotnym pojęciem jest tutaj o r g a n i z a c j a .
Aby wykonać jakiekolwiek zamierzenie, osiągnąć cel, ludzie organizują się. Jak
pokażemy, organizacja zawiera w sobie określony schemat lub strukturę, której główne
czynniki są uniwersalne, tzn. mogą występować we wszystkich zorganizowanych
grupach, które znów w swej typowej formie są powszechne dla ludzkiego spo-
łeczeństwa.

32
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

Proponuję nazwać taką jednostkę organizacyjną starym, lecz nie zawsze jasno zdefi-
niowanym czy konsekwentnie używanym terminem— instytucja. Pojęcie to zawiera
zespół tradycyjnych wartości, do których ludzie wspólnie doszli. Implikuje ono rów-
nież, że ludzie ci pozostają w określonych stosunkach pomiędzy sobą i wobec fizycz-
nej części otaczającego ich środowiska, naturalnego i sztucznego. W imię celów lub
tradycyjnych przyzwyczajeń, posłuszni specyficznym normom swego stowarzyszenia,
pracując z pomocą materialnych urządzeń, ludzie działają wspólnie i w ten sposób za-
spokajają swoje potrzeby, wywierając jednocześnie wpływ na otaczające ich środowi-
sko. Ta wstępna definicja zostanie potem wyrażona precyzyjniej, dokładniej i dobit-
niej. Na razie pragnę podkreślić, że jeśli antropolog i jego towarzysz humanista nie
uzgodnią, co to jest określona jednostka w konkretnej rzeczywistości kulturowej, to
nigdy nie będzie nauki o cywilizacji. Jeśli osiągniemy tę zgodę i jeśli rozwiniemy
pewne uniwersalnie ważne zasady instytucjonalnego działania, to będziemy mogli
stworzyć naukowe podstawy dla naszych empirycznych i teoretycznych poszukiwań.
Oczywiście z tych dwóch schematów analizy nie wynika, że wszystkie kultury są
identyczne ani że badania kultury muszą dostarczyć tylko identyczności czy podo-
bieństw, a nie różnic kulturowych. Sądzę, że aby zrozumieć te różnice, niezbędna jest
wyraźna skala porównawcza. Wtedy możliwe będzie pokazanie, iż większość tych róż-
nic, przypisywanych często specyficznemu, narodowemu lub plemiennemu duchowi —
i to nie tylko w teorii narodowego socjalizmu — jest spowodowana przez instytucje zor-
ganizowane wokół pewnych bardziej wyspecjalizowanych potrzeb lub wartości. Takie
zjawiska, jak polowanie na głowy, niezwykłe akty rytualne związane ze śmiercią, po-
grzeby oraz obrządki magiczne, mogą być najlepiej zrozumiane jako lokalny, choć
specjalnie wyolbrzymiony, wyraz ogólnoludzkich tendencji i idei.
Nasze dwa rodzaje analizy, funkcjonalna i instytucjonalna, pozwolą nam na kon-
kretniejsze, dokładniejsze i bardziej wyczerpujące zdefiniowanie kultury. Kultura jest
całością złożoną z częściowo autonomicznych, częściowo współzależnych instytucji.
Tworzy ona całość z serii zasad takich, jak wspólność krwi przez prokreację; sąsiedz-
two związane z współdziałaniem; specjalizacja czynności i ostatnie, choć nie naj-
mniej istotne, stosowanie siły w organizacji politycznej. Każda kultura swoją kom-
pletność i samowystarczalność zawdzięcza temu, że zaspokaja cały szereg podstawo-
wych potrzeb, instrumentalnych i integratywnych. Sugestia obecnie czyniona, że każda
kultura ogarnia jedynie mały wycinek swych możliwości, jest, przynajmniej w pew-
nym sensie, zupełnie błędna.
Gdy będziemy obserwować wszystkie przejawy wszelkich kultur na świecie, to
oczywiście znajdziemy tam takie elementy, jak: kanibalizm, polowanie na głowy, ku-
wada, potlacz, kula,1 palenie ciał, mumifikacja i wiele drobnych peryferyjnych osobli-
wości. Z tego punktu widzenia oczywiście żadna pojedyncza kultura nie zawiera
wszystkich wyszczególnionych kaprysów i osobliwości wszystkich innych kultur. Takie
podejście jest, jak mniemam, wysoce nienaukowe. Zawodzi ono przede wszystkim
już przy określaniu, co należy traktować jako realne i istotne elementy kultury. Za-
wodzi również, gdy ma dać nam klucz do porównywania pewnych wyraźnie egzotycz-
nych „jednostek” z obyczajami lub kulturowymi urządzeniami innych społeczeństw.
Pokażemy pewne zjawiska, które początkowo wydają się bardzo dziwne, a w gruncie

1
Zob. właściwe hasła [w:] Słownik etnologiczny red. Z. Staszczak, Warszawa-Poznań 1987,(przyp. red.
tomu).

33
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

rzeczy pokrewne powszechnym i podstawowym składnikom kulturowym; uznanie tego


pozwala nam opisywać egzotyczne obyczaje w znanych terminach.
Oczywiście będzie również konieczne wprowadzenie czynnika czasu, czyli czyn-
nika zmiany. Spróbujemy pokazać, że wszystkie ewolucje lub dyfuzyjne procesy za-
chodzą przede wszystkim w formie zmian instytucjonalnych. Czy w formie wyna-
lazku, czy też w formie rozpowszechniania, nowe środki techniczne są przejmowane
przez istniejący już system zorganizowanego zachowania i powodują stopniowo cał-
kowite przekształcenie tej instytucji. Dzięki analizie funkcjonalnej pokażemy, że zanim
nie powstały nowe potrzeby, nie dokonuje się żadnych wynalazków ani rewolucji, nie
zachodzi żadna społeczna czy intelektualna zmiana; gdy powstaną nowe potrzeby, wtedy
nowe metody techniczne, rozwój wiedzy, nowe wierzenia zostają przystosowane do
procesów kulturowych lub instytucji. [...]
Istotnym faktem kulturowym, który przeżywamy, którego doświadczamy i który
możemy naukowo obserwować, jest organizacja ludzi w stałe grupy. Grupy takie są
powiązane jakąś umową, jakimś tradycyjnym prawem lub zwyczajem, czymś, co od-
powiada umowie społecznej Rousseau. Zawsze widzimy ludzi współpracujących
w określonym środowisku materialnym, część jego jest zachowana dla ich osobistego
użytku, a część jest to wyposażenie w narzędzia i wyroby. W swej współpracy prze-
strzegają oni technicznych reguł, tak samo jak religijnych, prawnych i moralnych oby-
czajów kształtujących ich postępowanie. Zawsze jest możliwe socjologiczne określenie
i oznaczenie, jakie skutki powoduje działalność danej zorganizowanej grupy ludzi,
jakie potrzeby oni zaspokajają, takie usługi wyświadczają sobie nawzajem
i społeczeństwu jako całości.
Wyjaśnimy te ogólne twierdzenia na przykładzie danych empirycznych. Rozważmy
przede wszystkim, w jakich warunkach inicjatywa jednostkowa staje się faktem kultu-
rowym. Wynalazek techniczny, odkrycie nowej zasady, sformułowanie nowej idei, reli-
gijne objawienie, kierunek etyczny czy estetyczny pozostają kulturalnie obce, jeżeli nie
zostaną włączone do zorganizowanej działalności ludzkiej. Wynalazca otrzymuje pa-
tent i tworzy spółkę dla produkcji według swego pomysłu. Przede wszystkim musi on
przekonać pewnych ludzi, że jego wynalazek warto zrealizować, a innych, że artykuł
warto kupować. Powstaje spółka, formułuje swoje zasady, uzyskuje kapitał i wtedy
rozpoczyna się kampania przemysłowa, na którą składa się działalność produkcyjna,
handlowa i reklamowa. Spółka może osiągnąć sukces lub zbankrutować, innymi sło-
wy, może wypełnić określoną ekonomiczną rolę zaspokajania nowo powstałych po-
trzeb, jak w przypadku radia, lub lepiej zaspokajać stare potrzeby, jak w wypadku wielu
produktów: sztuczny jedwab, nylon, bardziej efektowne kosmetyki czy nowy gatunek
whisky.
Tak samo ma się sprawa z nowymi objawieniami, takimi jak te, które mieli Mary
Baker Eddy czy Aimee Semple Mac Pherson, czy Joseph Smith, czy Frank Buchman.
Przede wszystkim musi zostać przekonana pewna grupa ludzi. Objawienie organizuje
taką grupę, przez to samo się materializuje, powoduje przyjęcie pewnych reguł i zasad
działania oraz powstanie rytualnych obrzędów będących wyrazem dogmatu i zasad mo-
ralnych. Objawienia zaspokajają pewien zespół duchowych potrzeb, wprawdzie nie-
wątpliwie mniej podstawowych niż sztuczny jedwab czy nowy gatunek whisky, ale
zawsze realnie istniejących. Naukowe odkrycie znajduje swój wyraz w materialnym
wyposażeniu laboratoriów, w obserwacji, statystycznej dokumentacji i wreszcie

34
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

w słowie drukowanym. Znajduje zwolenników wśród wielu ludzi. Może być zastoso-
wane praktycznie lub przynajmniej porównane z innymi gałęziami wiedzy i można
wtedy powiedzieć, że spełnia ono pewną specyficzną rolę pomnażania naszej wiedzy.
Jeśli z tego punktu widzenia będziemy badać jakikolwiek ruch, choćby taki, jak prohi-
bicja czy dążenie do kontroli urodzin, fundamentalizm czy nudyzm, działalność komi-
tetu popierającego kontakty międzyrasowe czy takie organizacje, jak Bund, Ku-Klux-
Klan czy Akcja Społeczna brata Coughlina, zauważymy w nich wszystkich uznanie
wspólności celów. Będziemy również badali organizację takiego ruchu ze względu na
kierownictwo, prawa własności, podział funkcji i czynności, obowiązki i źródła zy-
sków. Będziemy rejestrować techniczne, etyczne, naukowe i prawne reguły lub re-
gulaminy rządzące postępowaniem grup; byłoby również pożyteczne porównać te reguły
ze współczesnym postępowaniem ludzi. W końcu będziemy oceniać pozycję takiej gru-
py ze względu na społeczeństwo jako całość, czyli określać jej funkcję.
Wierni swoim zasadom, rozpoczęliśmy od naszej własnej cywilizacji, przekonani, że
antropologia równie dobrze może zaczynać się w domu. Rozpoczynaliśmy także od
analizy, czy idea, zasada, metoda technologiczna, religijne objawienie czy postawa
moralna mają jakieś znaczenie społeczne lub kulturalne wówczas, gdy nie są powiązane
z jakimś typem organizacji. Nasza odpowiedź była wyraźnie negatywna. Jakiś pogląd,
nurt etyczny, największe odkrycie przemysłowe są kulturalnym zerem i pustką tak dłu-
go, jak długo ograniczają się tylko do jednej głowy. Czy Hitler rozwinąłby całą swoją
rasistowską doktrynę, całą swoją wizję sfaszyzowanych Niemiec i świata ujarzmionego
przez właściwych władców, czyli Niemcy faszystowskie; czy dokonałby masakry Ży-
dów, Polaków, Holendrów czy Anglików i podjął podbój świata — gdyby dokonywało
się to wszystko jedynie w jego głowie? Gdyby tak było, świat byłby szczęśliwy, a nauka
o kulturze i barbarzyństwie straciłaby jeden ze swych najdobitniejszych i potwornych
przykładów, jak inicjatywa jednostki, trafiając na urodzajną glebę, może doprowadzić do
powszechnych nieszczęść i światowego przelewu krwi, głodu i korupcji. Możemy
stwierdzić — w innej intencji — że podobnie byłoby z odkryciami Izaaka Newtona,
dramatami Szekspira, ideami Mahometa, św. Franciszka czy Chrystusa. Ani historia, ani
socjologia, ani antropologia nie zajmują się tym, co zachodzi i pozostaje w głowie jed-
nostki, aczkolwiek w wielu z nich może kryć się geniusz, wizja, natchnienie czy
złość. Dlatego twierdzimy tutaj, że nauka o ludzkim postępowaniu zaczyna się ra-
zem z powstaniem organizacji.
Istnieją jednakże w historycznym rozwoju pewne rodzaje zgodnego działania, które
nie są spowodowane inicjatywą jednostki. Każdy człowiek rodząc się zastaje rodzinę,
religię, system wiedzy, określone uwarstwienie społeczne i ustrój polityczny, często
istniejące na wiele lat przed nim, nie zmieniające się lub nawet nie działające podczas
jego życia. Uzupełnijmy naszą dotychczasową analizę spojrzeniem na nas samych.
Istotnie, jesteśmy posłuszni naszym przeznaczeniom codziennie i w całym naszym
życiu. Widzimy, że jedynie w zorganizowanej grupie i poprzez zorganizowaną dzia-
łalność jednostka może zaspokoić swoje zainteresowania i potrzeby oraz osiągnąć suk-
ces. Rozważcie swą własną egzystencję lub kogoś ze znajomych, czy przyjaciół.
Człowiek idzie spać i budzi się w swym domu, w zajeździe, obozie lub w jakiejś „in-
stytucji”, czy to jest Sing-Sing, klasztor czy bursa akademicka. Każda z nich reprezen-
tuje system zorganizowanych i skoordynowanych działań, w każdej dawana jest
i brana usługa, w każdej zapewnione jest bardziej lub mniej komfortowe schronienie,

35
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

każda z nich ma wydatki i wpływy, każda obejmuje zorganizowane grupy ludzi za-
rządzających i każda posiada zespół reguł mniej lub bardziej skodyfikowanych, do
których mieszkańcy muszą się stosować.
Organizacja wszystkich tych instytucji, takich jak dom, pensjonat, dom poprawczy,
jest oparta na konstytucyjnym prawie, na grupie wartości i umów. Każda z nich rów-
nież zaspokaja zespół potrzeb mieszkańców i społeczeństwa jako całości i w ten sposób
wypełnia swoją funkcję. Jeśli nie jest to klasztor czy Sing-Sing, człowiek po obudzeniu
się spełnia niezbędne higieniczne czynności, myje się, spożywa poranny posiłek
i wychodzi na zewnątrz. Następnie przystępuje do swoich interesów albo dokonuje za-
kupów, albo też rozwija sztukę przekonywania ludzi kolportując swoje idee czy towary.
W każdym wypadku działalność tej jednostki jest określona przez związek
z handlowymi i przemysłowymi interesami, związek ze szkołą czy instytucją religijną,
stowarzyszeniem politycznym czy organizacją artystyczną, w których to organizacjach
jest urzędnikiem lub pracownikiem. Jeżeli badamy codzienne zachowanie się jakiegoś
osobnika, mężczyzny czy kobiety, młodego czy starego, zdrowego czy chorego, za-
uważymy, że wszystkie fazy jego egzystencji muszą być związane z tym czy innym
systemem zorganizowanych działań ludzkich, na które można podzielić naszą kulturę;
zlepek tych organizacji tworzy naszą kulturę. Dom i przedsiębiorstwo, rezydencja
i szpital, klub i szkoła, frakcja polityczna i kościół — wszędzie odkryjemy miejsce,
grupę, zespół regulaminów, reguły techniczne oraz przywileje i funkcje.
Pełniejsza analiza wykaże ponadto, że w każdym wypadku mamy wyraźnie określo-
ną obiektywną podstawę dla naszej analizy, tak więc badamy środowisko wraz
z przynależnymi doń specjalnymi obiektami, jak budynki, urządzenia i kapitał zainwe-
stowany w tę instytucję. Przekonamy się również, że aby w pełni zrozumieć klub atle-
tyczny czy laboratorium naukowe, kościół czy muzeum, musimy zapoznać się
z regułami prawnymi, technicznymi i administracyjnymi, które koordynują działal-
ność członków tych organizacji. Personel pracujący w którejś z wymienionych in-
stytucji należy traktować jako zorganizowaną grupę, a to znaczy, że musimy stwier-
dzić hierarchię, podział funkcji i stan prawny każdego jej członka oraz jego stosunek
do pozostałych uczestników. Prawa czy normy są zawsze formułowane, aby określić
zachowanie idealne. Porównanie tego ideału z aktualnym postępowaniem jest jednym
z najważniejszych zadań antropologa i socjologa zajmującego się badaniami terenowy-
mi. W naszej analizie będziemy zawsze jasno i wyraźnie odróżniać prawa czy normy
od działania.
Organizacja każdego takiego systemu działań wymaga również uznania pewnych
podstawowych wartości i praw. Jest to zawsze organizacja ludzi dla wypełnienia dane-
go celu, zaakceptowana przez nich i uznana przez ogół. Nawet wtedy, gdy weźmiemy
pod uwagę bandę kryminalistów, widzimy, że ma ona również swą własną zasadę
konstytucjonalną, określającą jej cele i zamiary, podczas gdy społeczeństwo jako całość,
a w szczególności organa prawa i porządku, traktują ją jako kryminalną organizację, to
znaczy jako coś niebezpiecznego, co powinno być wykryte i ukarane. Jasne jest, że
należy rozróżniać zasadę naczelną, czyli uznany cel grupy, i funkcję, czyli ostateczny
efekt jej działalności. Zasada naczelna jest to idea instytucji uznana przez członków
grupy i określona przez społeczeństwo. Funkcja jest to rola danej instytucji
w ramach ogólnego schematu kultury, określana przez badania socjologa prowadzone
w prymitywnym czy rozwiniętym społeczeństwie.

36
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

Jednym słowem, jeśli chcemy dać opis egzystencji jednostki w naszej cywilizacji
lub w jakiejś innej kulturze, to będziemy musieli połączyć jej działalność ze społecznym
schematem organizacji życia, czyli z systemem instytucji przeważających w danej kul-
turze. Najlepszy opis konkretnej rzeczywistości kulturowej powinien polegać na wy-
liczeniu i analizie wszystkich instytucji istniejących w danym społeczeństwie.
Przypuszczam, że ten typ socjologicznego ujęcia jest przy ocenianiu kultur
j społeczeństw de facto praktykowany, choć teoretycznie, jako zasada, nie zawsze sfor-
mułowany przez historyków czy badaczy pracujących nad zagadnieniami ekonomii,
polityki bądź w innych dziedzinach nauk społecznych. Historyk zajmuje się bardzo dużo
instytucjami politycznymi. Ekonomista bada instytucje zorganizowane dla produkcji,
wymiany i konsumpcji dóbr. Ten, kto zajmuje się historią nauki lub religii czy studiami
porównawczymi nad systemami wiedzy lub religii, ma również do czynienia —
w większym lub mniejszym stopniu — ze zjawiskami ludzkiej wiedzy czy religii jako
z zorganizowanymi jednostkami. Jednakże w badaniu tego, co zwykle nazywa się
duchowym aspektem cywilizacji, nie zawsze przyjmuje się trzeźwe i konkretne podej-
ście do sprawy, czyli rozpatrywanie zjawisk duchowych w powiązaniu z organizacją
społeczeństwa. Historia filozofii, doktryn politycznych, odkryć, historia sztuki często
lekceważą fakty, że wszelka indywidualna inspiracja tylko wtedy może się stać rzeczy-
wistością kulturową, jeśli może ukształtować publiczną opinię grupy, znaleźć materialne
środki wyrazu i wcielić się w instytucję.
Z drugiej strony, ekonomista jest czasem skłonny nie doceniać faktu, że o ile syste-
my produkcji i własności niewątpliwie określają cały szereg przejawów życia ludzkiego,
to i na odwrót, systemy wiedzy i etyki oddziałują na gospodarkę. Innymi słowy,
skrajne marksistowskie stanowisko, które traktuje system organizacji ekonomicznej
jako ostateczną detenninantę kultury, wydaje się nie doceniać dwóch podstawowych
momentów tutaj podkreślanych: (1) pojęcia zasady konstytucjonalnej, za pomocą któ-
rego stwierdzamy, że każdy system produkcji zależy od wiedzy, standardu życiowego
określonego przez cały szereg czynników kulturowych, systemu prawnego oraz siły po-
litycznej; (2) pojęcia funkcji, dzięki któremu widzimy, że podział i konsumpcja są
w równym stopniu zależne od kultury, jak od organizacji produkcji. Innymi słowy,
analiza tutaj przedstawiona podkreśla, że w każdej dyscyplinie społecznej powinno
istnieć stałe kontrolowanie i sprawdzanie różnych pojęć dotyczących rzeczywistości
kulturowej, aby uniknąć hipostaz i poszukiwania „pierwszej” lub „prawdziwej”
przyczyny.
Przechodząc od naszej kultury do innej, mniej znanej i bardziej egzotycznej, znajdu-
jemy wyraźnie tę samą sytuację. Chińska cywilizacja różni się od naszej organizacją ży-
cia rodzinnego i oddawaniem czci przodkom, strukturą wiejską i municypalną, istnie-
niem rozległego systemu plemiennego i — oczywiście — ekonomiczna i polityczna or-
ganizacja kraju. Badając plemię australijskie widzimy małe grupy rodzinne, hordy,
w które wiążą się rodziny, stany małżeńskie, grupy ukształtowane wedle wieku i klany
totemiczne. Opis każdej takiej jednostki nabierze znaczenia i stanie się zrozumiały tylko
wtedy, gdy będziemy rozpatrywać organizację społeczeństwa w powiązaniu z mate-
rialnym środowiskiem; jeżeli zgromadzimy kodeks praw obowiązujących w każdej
grupie i pokażemy, jak został on przez krajowców wyprowadzony z pewnych ogólnych
zasad, mających zawsze legendarne, historyczne czy mitologiczne podłoże starych
i pierwotnych objawień. Będziemy oceniać funkcję każdego systemu zorganizowa-
nych działań w odniesieniu do zasadniczych typów działalności i ich wpływy na

37
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

całość życia i pokazywać, jak działania te zapewniają krajowcom zdobycie po-


żywienia i ochronę, porządek i wychowanie, dają im system orientacji w środowisku
i wierzenia, dzięki którym ludzie żyją zgodnie ze swym przeznaczeniem. Badacz
wyższej i bardziej prymitywnej cywilizacji wielkiego azjatyckiego półwyspu Indii bę-
dzie analizował system kastowy w powiązaniu z braminizmem, a klasztory będzie
traktował jako coś wynikającego z zasad wiary buddyjskiej. Przez obserwację społe-
czeństw wiejskich, rzemiosła, rynku, przedsięwzięć przemysłowych może stopniowo
dojść do zrozumienia i możliwości wyjaśnienia sposobu zdobywania przez krajowców
środków utrzymania z otaczającego ich środowiska.
Przeto widzimy, że zarówno w prymitywnych, jak i cywilizowanych społeczeń-
stwach wszelkie efektywne działanie ludzkie prowadzi do zorganizowanego zachowa-
nia. Zaczynamy dostrzegać, że to zorganizowane zachowanie może być przesłanką do
określenia schematu analizy. Zauważyliśmy prawdopodobnie, że typ takich instytucji
lub jednostek zorganizowanego zachowania wskazuje na podstawowe podobieństwa
szeregu różnych kultur. [...]
Aby dokładniej wykazać, że struktura instytucjonalna jest charakterystyczna dla
wszystkich kultur i dla każdego zjawiska kulturowego, dobrze będzie uzupełnić te roz-
ważania pewnym ważnym uogólnieniem. Twierdzę, że istnieje jednak możliwość spo-
rządzenia wykazu typów czy klas instytucji charakterystycznych dla wszelkiej kultury,
mimo że takie instytucje, jak rodzina, państwo, grupa wieku czy zgromadzenie religij-
ne, różnią się między sobą w dwu różnych kulturach, a czasem i w ramach jednej
kultury. Innymi słowy, utrzymuję, że rodzinę i typ działania oparty o trwały kontrakt
ślubny, w którym reprodukcja, wychowanie, współżycie rodzinne są dominującymi
sprawami, można traktować jako powszechne zjawisko kulturowe. Spróbujmy zesta-
wić taki wykaz typów. Może to być pożyteczne dla badaczy terenowych zajmujących
się nie zbadanymi dotąd obszarami, dzikimi czy cywilizowanymi, którzy pragną
śledzić, obserwować i zapisywać wszystkie istotne typy zorganizowanego zachowa-
nia. Wykaz taki będzie również pożyteczny w badaniach porównawczych, niezależnie
od ich koncepcji ewolucyjnej, dyfuzjonistycznej czy historycznej. Będzie to rów-
nież dowód, ze w pewnym sensie każda kultura musi wytworzyć jakieś zorganizowane
celowe kombinacje ludzi w stałych grupach działania.
Aby zrobić ten wykaz, najlepiej będzie rozważyć ogólne zasady, które wiążą ludzi
razem i łączą ich w stałe grupy. Mamy przede wszystkim fakt reprodukcji. We
wszystkich społeczeństwach ludzkich reprodukcja, czyli pokrewieństwo między mężem
i żoną, rodzicami i dziećmi, prowadzi do tworzenia małych, jednakże ważnych grup.
Możemy więc mówić o reprodukcyjnej zasadzie integracji, tj. o zasadzie pokrewień-
stwa przez krew i małżeństwo. W tej rubryce możemy wymienić takie instytucje, jak
rodzina, włączając w to kontrakt ślubny, zasady ustalania pochodzenia i reguły organi-
zacji domu. Więzy rodzicielskie, czyli wzajemne pokrewieństwo między rodzicami
i dziećmi, są zawsze rozległe i prowadzą do formowania się grup dalekich krewnych.
Grupy dalekich krewnych są albo zlepkiem indywidualnych rodzin, w których panuje
patriarchat czy matriarchat, albo są określone w klasyfikacyjnym systemie pokrewień-
stwa grup jako klan, ród, plemię czy fratria2. Jak wiadomo, istnieją różnice między pa-
trylinearnym a matrylinearnym ustalaniem pochodzenia, między małżeństwem matriar-
chalnym a patriarchalnym, między rodziną parzystą a rodziną grupową i tak dalej. Po-
2
Zob. właściwe hasła [w:] Słownik etnologiczny, red. Z. Staszczak, wyd. cyt. (przyp. red. tomu).

38
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

zostaje faktem, że żaden poważny badacz terenowy nie może badać plemienia bez do-
brej znajomości ogólnej teorii pierwotnego życia rodzinnego, praw pochodzenia
i pokrewieństwa oraz kształtowania się grup dalszych krewnych, choć istnieje wiele
kontrowersji na temat „źródeł” małżeństwa i rodziny, rzeczywistego znaczenia przyna-
leżności plemiennej, językowych czy innych przejawów klasyfikacyjnego systemu po-
krewieństwa. Możemy więc w skrócie telegraficznym powtórzyć, że należy badać re-
produktywną zasadę społecznej integracji, prawo małżeńskie, pochodzenie i pokre-
wieństwo oraz wszystkie ich konsekwencje w strukturze społecznej.
Inną ogólną zasadą grupowania się jest bliskość i sąsiedztwo. Istotą życia społeczne-
go jest współdziałanie. Ludzie mogą wymieniać swoje usługi, pracować wspólnie, uzu-
pełniać swoje umiejętności tylko wtedy, gdy przebywają na tym samym obszarze.
A z drugiej strony ludzie, którzy są sąsiadami, muszą osiągać porozumienie i zgodę
w wielu sprawach. Muszą oni ograniczać swe prawa osiedleńcze oraz korzystanie
z przedmiotów powszechnie używanych. Muszą czasem wspólnie działać, gdy niebez-
pieczeństwo, klęska lub interes wymaga wspólnej akcji. Oczywiście najmniejszą grup-
ką sąsiedzką jest domostwo; przeto i ten szereg zaczyna się od tej samej instytucji, co
i poprzednio omawiana sprawa. Również mamy stale pewne formy organizacji, które
obejmują jakąś ilość rodzin lub grup o innym pokrewieństwie. Lokalna grupa może
być koczującą hordą, osiedlem wiejskim, osiedlem miejskim czy miastem lub po pro-
stu organizacją rozproszonych wiosek czy domostw. Skoro, jak już pisaliśmy, istnieją
określone korzyści organizacji, a brak organizacji jest niemożliwy, gdyż bez organiza-
cji nie można było rozwiązać bardzo wielu palących kwestii, to zawsze jest możliwe
określenie instytucji, którą nazywamy municypalitetem w najszerszym sensie tego słowa
lub grupą lokalną. Zasada bliskości, podobnie jak zasada pokrewieństwa, może być kil-
kustopniowa. Istnieje tu o wiele większa dowolność, odpowiednio do sytuacji możemy
mówić o obszarach, dzielnicach, prowincjach, o wszystkich razem i o każdej z osobna,
pamiętając zawsze, iż można je traktować jako instytucję tylko wtedy, gdy są one wy-
raźnie zorganizowane. Najszerszymi terytorialnymi jednostkami potencjalnej współ-
pracy, wymiany usług i wspólnoty interesów będą plemiona w kulturowym sensie
tego słowa.
Inna naturalna zasada wyróżniania i integracji jest związana z fizjologią i ana-
tomią człowieka. Ludzie różnią się płcią, wiekiem oraz, co ma mniejsze znaczenie, pew-
nymi wrodzonymi szczególnymi cechami fizycznymi, brakami czy ułomnościami. Jeśli
powstanie organizacja łącząca wszystkich mężczyzn, a wykluczająca kobiety, to
powiemy, że powstały grupy płciowe jako instytucja. Jest to zazwyczaj produkt ubocz-
ny innej działalności. Nawet w prymitywnym plemieniu istnieje podział funkcji między
kobietą a mężczyzną. Tylko bardzo rzadko, np. u pewnych plemion australijskich,
spotykamy wyraźny podział na żeńskie i męskie klany totemiczne. Częściej orga-
nizacja według płci jest związana z innym systemem, który wymienialiśmy, a mia-
nowicie z grupami wieku. To zjawisko występuje bardzo często i jest w pewnym sensie
powszechne. Jest ono powszechne poczynając od najbardziej prymitywnej kultury aż
do naszej współczesnej zachodniej cywilizacji. Po prostu są wyznaczone pewne stadia
ludzkiego życia, którym odpowiadają okresy pełnej zależności od środowiska
społecznego, jak niemowlęctwo czy w pewnym zakresie dzieciństwo; okres wy-
chowania i uczenia; okres młodzieńczy między dojrzałością seksualną a małżeństwem;
okres żywego udziału w życiu plemienia i w końcu wiek starczy. Ten ostatni okres

39
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

może być albo powiązany z wielkim wpływem na sprawy plemienia i narodu, co okre-
śla się etnograficznym terminem „gerontokracja”, albo może być stanem wegetacji
poza normalnym, bieżącym życiem plemienia. W pewnych kulturach fizyczne
i umysłowe anomalie, jak np. zboczenie seksualne, epilepsja czy histeria, stają się pod-
stawą do organizowania grup, czasem wiążą się z szamanizmem, a czasem tworzą
kasty znajdujące się poza prawem.
Od powyższych zasad należy odróżnić zasadę asocjacji, czyli dobrowolnego łącze-
nia się w grupy, spowodowanego indywidualną inicjatywą. Na zasadzie asocjacji opie-
ra się przynależność do tajnych stowarzyszeń, klubów, zespołów rozrywkowych
i bractw artystycznych. Mamy tu znów typ zjawiska instytucjonalnego, które można
znaleźć, przynajmniej w postaci zaczątkowej, nawet wśród ludów pierwotnych, a które
przewija się przez wszystkie stadia ewolucji zarówno w naszej kulturze, jak również
w kulturze Polinezyjczyków i zachodnioafrykańskich Murzynów. Tutaj, tak samo jak
w omawianym przed chwilą systemie grup wieku, występuje bardzo często zespół rytu-
ałów inicjacyjnych, występują często zabawy wiążące się w jakiś sposób ze sprawami
ekonomicznymi, czasem ściśle tajne i mistyczne, a czasem otwarte i publiczne.
Piątą, bardzo ważną zasadą integracji, która powstaje wraz z ewolucją ludzkości, są
umiejętności zawodowe, wykształcenie i upodobania. Jest to typ oczywiście o wiele
mniej specyficzny, ponieważ podział na grupy ze względu na różnice zawodowe, wy-
kształcenie i typowe czynności jest różny w różnych kulturach oraz zmienia się szybciej
niż różnice potrzeb reprodukcyjnych czy terytorialnych. Pomimo to stale znajdujemy we
wszystkich kulturach instytucje zawodowe związane z produkcją, dystrybucją i kon-
sumpcją pożywienia oraz innych dóbr. Znajdujemy, więc współdziałające zespoły wśród
najprymitywniejszych zbieraczy pożywienia, myśliwych, rybaków i rolników. Znajdu-
jemy czarodziejskie i religijne kongregacje, takie jak klan totemiczny, grupa krewnych
oddająca cześć przodkom i plemię jako całość lub jego podział oddające cześć bóstwu.
Bardzo często czarownicy są zorganizowani w grupy zawodowe opierające się na
aktualnych i tradycyjnych wierzeniach plemiennych.
Jasne jest, że wraz z rozwojem kultury różne zawodowe czynności i specyficzne
funkcje różnicują się stopniowo i wcielają w poszczególne instytucje. Wychowanie ist-
nieje wśród najbardziej prymitywnych ludów na zasadzie przekazywania tradycyjnej
techniki, tradycyjnych wartości i idei; musi ono istnieć od samego początku ludzkości.
Wychowanie dokonuje się poprzez rodzinę, grupę lokalną, zespół towarzyszy zabaw,
grupę wieku, bractwo cechowe, w którym nowicjusz terminuje. Specjalne instytucje dla
wychowywania młodzieży, takie jak szkoły, gimnazja, uniwersytety, są najnowszymi
zdobyczami ludzkości. Również prawdziwa wiedza, czyli nauka, istniała od najwcze-
śniejszych stadiów kultury. Organizacja badań została zinstytucjonalizowana dopiero
na bardzo wysokim szczeblu rozwoju. Podobnie jest z prawem, produkcją przemysło-
wą, instytucjami dobroczynnymi i z takimi zawodami, jak medycyna, pedagogika, praca
w związkach zawodowych, inżynieria. Na bardzo niskim poziomie kulturalnym znajdu-
jemy prymitywne grupy gospodarcze, magiczno-religijne, artystyczne i rozrywkowe,
oparte na wczesnych formach specjalizacji.
Różnice stanu i rangi społecznej oraz powstawanie klas i kast nie występują na
najniższych szczeblach kultury. Występują one wraz z rozwojem bogactw, siły militarnej,
podbojów, a więc wraz z etniczną stratyfikacją. W odniesieniu do tego ostatniego mo-
żemy nawet wprowadzić zasady rasowe, które zostały zinstytucjonalizowane w kastach

40
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

hinduskich czy w dwu- lub trzywarstwowych społeczeństwach Sudanu i Wschodniej


Afryki. Również w naszym społeczeństwie występu-je różnoraka dyskryminacja raso-
wa.
Aby zbadać, w jaki sposób i na jakiej zasadzie tworzą się różnorodne instytucje ja-
ko wyraźne i zamknięte całości, musimy dokonać pewnego rozróżnienia. Poszukiwa-
nia etnograficzne na świecie pokazują, ze na każdym kontynencie istnieją wyraźne
granice oddzielające jednostki lub całości kulturalne, które my, antropologowie, nazy-
wamy plemionami. W tym sensie jednostka geograficzna jest kulturalnie jednorodna.
W granicach jednego plemienia występują ślady tej samej kultury. Wszyscy członkowie
plemienia mówią tym samym językiem, a więc akceptują te same tradycje mitolo-
giczne i obyczajowe, wartości ekonomiczne i zasady moralne. Idzie z tym w parze
podobieństwo techniki i narzędzi, upodobań i dóbr konsumpcyjnych. Wszyscy oni wal-
czą, polują, łowią ryby, uprawiają ziemię tym samym typem narzędzi i broni oraz łączą
się według tych samych plemiennych praw małżeńskich i praw pochodzenia. A więc
członkowie takiej grupy mogą porozumiewać się za pomocą słów, mogą wymieniać
usługi i mogą być powoływani do wykonywania wspólnych działań. Pozostaje na razie
kwestią otwartą, czy należy traktować taką kulturowo zjednoczoną grupę, która w rze-
czywistości jest prototypem lub poprzednikiem narodu we współczesnym sensie, jako
instytucję. Prawdopodobnie lepiej jest określić naród, prymitywny czy cywilizowany,
jako całość złożoną z instytucji autonomicznych oraz z instytucji nawzajem od siebie
zależnych. Naród oznacza jedność kultury.
Istnieje jeszcze jedna zasada integracji dotąd nie omawiana. Chodzi o zasadę władzy
w pełnym tego słowa znaczeniu. Władza oznacza przywilej i obowiązek podejmowania
decyzji, orzekania w sporach i nieporozumieniach oraz siłę do realizacji swych posta-
nowień. Władza jest istotą organizacji społecznej. Dlatego nie może jej brakować
w żadnej organizacji instytucjonalnej. Są instytucje, których podstawą istnienia jest
używanie skutecznej siły. Możemy je określić jako instytucje polityczne i mówić
o politycznym współczynniku lub elemencie rodziny, municypalitetu, prowincji lub
nawet grupy ekonomicznej czy religijnej. Zasada ta zaczyna odgrywać istotną rolę
wraz z rozwojem organizacji militarnych i ich wykorzystaniem dla obrony lub agresji.
Plemię jako jednostka kulturowa istniało prawdopodobnie na długo przedtem, nim
zorganizowało się na zasadzie siły w jednostkę polityczną. W odniesieniu do tubylców
australijskich czy Weddów, mieszkańców Ziemi Ognistej czy Pigmejów lub Andamań-
czyków nie możemy mówić o politycznej organizacji plemienia, gdyż ona nie istnieje.
W wielu bardziej rozwiniętych społeczeństwach, w Melanezji i wśród ludów Oceanii
mówiących językiem polinezyjskim, grupa polityczna jest zwykle związana
z podziałami plemienia. W stadiach bardziej rozwiniętych znajdujemy wspólnie wystę-
pujące dwie jednostki i wtedy możemy mówić o prototypie państwa narodowego.
[...]
Wszystko to ciągle jeszcze wisi w powietrzu, dopóki w naszej analizie kultury nie
określimy takich zjawisk, jak język, tradycja ustna i pisana, istota pewnych dominują-
cych pojęć dogmatycznych i sposób, w jaki subtelne reguły moralne wcielają się
w ludzkie zachowanie. Każdy wie, że wszystko to opiera się głównie na słownych in-
strukcjach czy tekstach językowych, to znaczy, że w całości jest to królestwo symbo-
liki. Spróbuję pokazać tutaj, że symbolika jest istotnym składnikiem wszelkiego zorga-
nizowanego zachowania; że musiała ona powstać już w najwcześniejszym okresie

41
Bronisław Malinowski CZYM JEST KULTURA

pojawienia się kultury i że jest przedmiotem, który może być poddany obserwacji i teo-
retycznej analizie jako obiektywny fakt — tak samo obiektywny i tak samo możliwy do
obserwowania, jak wytwory materialne, zespołowe działania grup czy określone formy
zwyczajowe. [...]
Wszystko to obraca się dookoła zdolności grupy do przekształcania zasad indywi-
dualnego postępowania w tradycję, którą można przekazać innym członkom grupy
i również, co jest nawet ważniejsze, można przekazać z pokolenia na pokolenie. To zna-
czy, że za pomocą tych czy innych środków każdy członek społeczeństwa może stać się
świadom formy, materiału, techniki i wartości środków technicznych, metod zdobywa-
nia pożywienia, bezpieczeństwa czy towarzystwa. Badając środki, za pomocą których
wszystkie te elementy wiedzy, organizacji i ocen mogą być standaryzowane, musimy
stwierdzić, że proces ten implikuje istnienie grupy i stałego powiązania między jej
członkami. A więc wszelkie rozważania o symbolice bez uwzględnienia jej tła społecz-
nego są czcze, podobnie jak przypuszczenia, że kultura mogła powstać bez jednocze-
snego pojawienia się wytworów, technik, organizacji i symboliki. Innymi słowy, mo-
żemy stwierdzić, że początki kultury można określić jako równoczesną integrację kilku
linii rozwojowych: zdolności do uznania przedmiotów instrumentalnych, oceny ich
technicznej wydajności i ich wartości, czyli ich roli w osiąganiu zamierzonego skutku,
formowania się więzów społecznych i pojawiania się symboliki.

Fragmenty pracy Bronisława Malinowskiego A Scientific Theory of Culture, opublikowanej pośmiertnie w 1944
roku przez University of North Carolina.

Przedruk według wydania polskiego: Bronisław Malinowski, Naukowa teoria kultury, przeł. Hanna Buczyńska, [w:]
tegoż autora. Szkice z teorii kultury, KiW, Warszawa 1958, s. 29-48. 101-105. Tytuł rozdziału IV przyjęto jako tytuł prze-
druku, inne śródtytuły pominięto.

42

You might also like