You are on page 1of 1

To nie tak, że nagle zaczną znikać poszczególne zawody. Opór społeczny będzie zbyt silny.

Czy
się to komuś podoba, czy nie, nie żyjemy w świecie, w którym wszystko kręci się wokół potrzeb
człowieka jako klienta. W obliczu tematu, jaki poruszyłem, można chyba śmiało dodać, że nie
zmierzamy w kierunku takiego świata. Nie chcemy słyszeć ani słowa o efektywności
ekonomicznej w sytuacji, gdy boimy się trwałej utraty pracy. Zapakowanie tego w hasełka o
wolności raczej tego nie zmieni, no chyba, że jako bailan – nie zabiorą ci pracy, domu ani żony,
jeśli jej nie masz. Dojdą za to nowe zadania, jakim trzeba będzie podołać na obecnych
stanowiskach. Dotyczą wszystkiego, czego nie da się jeszcze zautomatyzować. To dobra
wiadomość. Przyjdzie czas na to, aby zapytać raz jeszcze o sens biurokracji. Od początku,
zdaniem Webera, chodziło w niej o odpersonalizowanie sposobu załatwiania spraw, rygor w
stosowaniu stabilnych przepisów oraz pokazanie rezultatu pod postacią liczb. Słowem, o brak
wyjątków. Jeśli nie znajdziesz czegoś w przepisach, nie kierujesz się rozsądkiem. Szukasz tego w
innych przepisach. Patrząc wstecz, powiemy, że chodziło o odejście od feudalizmu, gdzie
wszystko było uznaniowe. Patrząc wprzód, powiemy, że w biurokracji miało chodzić o to, w
czym obecnie radzi sobie sztuczna inteligencja, nie tylko do godziny czternastej. Jeszcze nie
wiadomo, na czym polega sens pracy urzędnika, gdy ona coraz szybciej łączy kropki. Jest im
bezrefleksyjnie podporządkowana.

You might also like