You are on page 1of 462

David R.

Hawkins

PRAWDA CZY FAŁSZ


METODA ROZRÓŻNIANIA
I PRZYKŁADY KALIBRACJI

Wydawnictwo Virgo, 2020, Wydanie I


Wersja elektroniczna: HB
David R. Hawkins

PRAWDA CZY FAŁSZ


METODA ROZRÓŻNIANIA
I PRZYKŁADY KALIBRACJI

Wydawnictwo Virgo, 2020, Wydanie I


Wersja elektroniczna: HB
Bycie zniewolonym przez iluzję jest przyjemne;
ludzie lękają się wyzwolenia przez prawdę.
Ścieżka jest prosta i wąska...
Nie trać czasu.
Bycie zniewolonym przez iluzję jest przyjemne;
ludzie lękają się wyzwolenia przez prawdę.
Ścieżka jest prosta i wąska...
Nie trać czasu.
Słowo od Autora

Niniejsza książka jest owocem życia poświęconego odkrywaniu esencji prawdy i sposobów jej
rozpoznawania, wyrażania i definiowania. W rezultacie tego odkryty został sposób odróżniania
prawdy od fałszu, co miało szokujące implikacje, gdyż nie tylko ujawniło naturę esencji prawdy,
ale również fakt, że ten sposób może być stosowany bez ograniczeń do wszystkiego oraz wszędzie
w czasie i przestrzeni.
Dotychczas ludzkość w odróżnianiu prawdy od fałszu przypominała żeglarza, który płynie przez
morze bez nawigacji. Ceną za to było ogromne cierpienie. Świadomość ogromu konsekwencji tego
wrodzonego ograniczenia ludzkiego umysłu rodzi współczucie dla ludzkości tkwiącej w tym poło‐
żeniu. Z tego względu przedstawiona tu praca poświęcona jest przezwyciężeniu tej poważnej
wady, której skutkiem było branie błędnie fałszu za prawdę.
Badania pokazały, że prawda w istocie jest zmienną, a nie absolutnie stałą. Wartość tej zmiennej
można określić na skalibrowanej skali obejmującej całe życie we wszystkich jego przejawach
w ciągu całej historii. To, co zgromadzone dane ujawniły i implikowały, wprawiało w oszołomie‐
nie. Badacze posługujący się tym nowym narzędziem byli jak dzieci, które po raz pierwszy spoj‐
rzały w mikroskop, w podnieceniu badając wszystko, co jest dostępne ludzkiemu doświadczeniu.
Często masa zgromadzonych danych ujawniała zdumiewające informacje. Oczywiste się stało, że
to, co widoczne na zewnątrz nie jest zgodne z esencją i że umysł z gruntu jest naiwny i łatwo daje
się zwodzić. Dlatego czytelników ostrzega się zawczasu, że część materiału może budzić niepokój
i być sprzeczna z niektórymi żywionymi iluzjami.
Wyniki prac były stopniowo prezentowane w serii książek, nagrań wideo i audio, podczas
warsztatów i publicznych wykładów. Zostały przełożone i udostępnione na całym świecie w po‐
nad czternastu językach. Ponadto zostały przedstawione środowiskom naukowym na całym świe‐
cie i były gruntownie weryfikowane przed publikacją.
Ogromna masa danych została uporządkowana i była prezentowana kolejno, aby ułatwić zrozu‐
mienie szerokiego spektrum informacji. Temat jest także rozpatrywany w szerokim kontekście,
aby ułatwić zrozumienie intencji. Po zastanowieniu pozorne paradoksy stają się jasne, a znaczna
część informacji sama z siebie prowadzi do przemiany.
Podobnie jak w przypadku książki Reality and Subjectivity (wyd. polskie Doświadczanie rzeczywi‐
stości, tłum. H. Smagacz, Virgo 2018) lektura zawartego tu materiału podnosi poziom świadomo‐
ści czytelnika. Dlatego to, co początkowo mogło wydawać się konfrontacyjne, paradoksalnie pro‐
wadzi do wzrostu świadomości i poszerzonej zdolności rozróżniania.
Zauważ, że ze względu na nadmierne upolitycznienie niemal każdego aspektu życia współcze‐
snego społeczeństwa, należy wiedzieć, że autor przywiązuje wielką wagę do zgodności z klinicznie
uzyskanymi, dającymi się skalibrować poziomami świadomości i ich zgodności z subiektywnie
doświadczonymi stanami świadomości, których pojawienie się zostało opisane gdzie indziej
(Hawkins, 1995, 2001, 2003).
Również rękopis tej książki został przetestowany opisywanymi tu metodami badawczymi. Ska‐
librowane zostały poziomy ważnych stwierdzeń i udokumentowany jest poziom prawdy każdego
rozdziału (zob. Dodatek A).
Słowo od Autora

Niniejsza książka jest owocem życia poświęconego odkrywaniu esencji prawdy i sposobów jej
rozpoznawania, wyrażania i definiowania. W rezultacie tego odkryty został sposób odróżniania
prawdy od fałszu, co miało szokujące implikacje, gdyż nie tylko ujawniło naturę esencji prawdy,
ale również fakt, że ten sposób może być stosowany bez ograniczeń do wszystkiego oraz wszędzie
w czasie i przestrzeni.
Dotychczas ludzkość w odróżnianiu prawdy od fałszu przypominała żeglarza, który płynie przez
morze bez nawigacji. Ceną za to było ogromne cierpienie. Świadomość ogromu konsekwencji tego
wrodzonego ograniczenia ludzkiego umysłu rodzi współczucie dla ludzkości tkwiącej w tym poło‐
żeniu. Z tego względu przedstawiona tu praca poświęcona jest przezwyciężeniu tej poważnej
wady, której skutkiem było branie błędnie fałszu za prawdę.
Badania pokazały, że prawda w istocie jest zmienną, a nie absolutnie stałą. Wartość tej zmiennej
można określić na skalibrowanej skali obejmującej całe życie we wszystkich jego przejawach
w ciągu całej historii. To, co zgromadzone dane ujawniły i implikowały, wprawiało w oszołomie‐
nie. Badacze posługujący się tym nowym narzędziem byli jak dzieci, które po raz pierwszy spoj‐
rzały w mikroskop, w podnieceniu badając wszystko, co jest dostępne ludzkiemu doświadczeniu.
Często masa zgromadzonych danych ujawniała zdumiewające informacje. Oczywiste się stało, że
to, co widoczne na zewnątrz nie jest zgodne z esencją i że umysł z gruntu jest naiwny i łatwo daje
się zwodzić. Dlatego czytelników ostrzega się zawczasu, że część materiału może budzić niepokój
i być sprzeczna z niektórymi żywionymi iluzjami.
Wyniki prac były stopniowo prezentowane w serii książek, nagrań wideo i audio, podczas
warsztatów i publicznych wykładów. Zostały przełożone i udostępnione na całym świecie w po‐
nad czternastu językach. Ponadto zostały przedstawione środowiskom naukowym na całym świe‐
cie i były gruntownie weryfikowane przed publikacją.
Ogromna masa danych została uporządkowana i była prezentowana kolejno, aby ułatwić zrozu‐
mienie szerokiego spektrum informacji. Temat jest także rozpatrywany w szerokim kontekście,
aby ułatwić zrozumienie intencji. Po zastanowieniu pozorne paradoksy stają się jasne, a znaczna
część informacji sama z siebie prowadzi do przemiany.
Podobnie jak w przypadku książki Reality and Subjectivity (wyd. polskie Doświadczanie rzeczywi‐
stości, tłum. H. Smagacz, Virgo 2018) lektura zawartego tu materiału podnosi poziom świadomo‐
ści czytelnika. Dlatego to, co początkowo mogło wydawać się konfrontacyjne, paradoksalnie pro‐
wadzi do wzrostu świadomości i poszerzonej zdolności rozróżniania.
Zauważ, że ze względu na nadmierne upolitycznienie niemal każdego aspektu życia współcze‐
snego społeczeństwa, należy wiedzieć, że autor przywiązuje wielką wagę do zgodności z klinicznie
uzyskanymi, dającymi się skalibrować poziomami świadomości i ich zgodności z subiektywnie
doświadczonymi stanami świadomości, których pojawienie się zostało opisane gdzie indziej
(Hawkins, 1995, 2001, 2003).
Również rękopis tej książki został przetestowany opisywanymi tu metodami badawczymi. Ska‐
librowane zostały poziomy ważnych stwierdzeń i udokumentowany jest poziom prawdy każdego
rozdziału (zob. Dodatek A).
OSTRZEŻENIE

Osobiste emocjonalne reakcje są zdeterminowane przez własne wewnętrzne aksjomaty ego


i systemy przekonań. Nie są „spowodowane” przez przyczyny zewnętrzne ani nową informację.
Jak odkryli odbiorcy tego materiału, początkowa reakcja po namyśle zmienia się w szersze zrozu‐
mienie i współczucie dla siebie i innych.
Celem tej prezentacji jest złagodzenie cierpienia przez zastąpienie fałszu prawdą i przekazanie
wiedzy o tym, jak samemu odkryć prawdę, gdyż ścieżka wiodąca do jej źródła znajduje się w nas
samych. Dla tych, którzy są sprzymierzeni z prawdą, ścieżka rozjaśnia się; dla tych, którzy ją od‐
rzucają, ścieżka jest zaciemniona. Każdy z nas ma wybór.
Przy pierwszym czytaniu Część 1 może wydawać się trudna i zbyt akademicka. W takim przy‐
padku przejdź do Części 2, a po przeczytaniu reszty książki będziesz mógł szybciej i łatwiej zrozu‐
mieć Część 1. Ludzie uczą się w różny sposób – jedni rozważają logicznie, przechodząc od razu do
szczegółów, podczas gdy inni uczą się poprzez najpierw ogólne zaznajomienie się z tematem, a po‐
tem są gotowi do szczegółowych wyjaśnień. Obie drogi prowadzą do celu, tzn. do zrozumienia.
Czytelnik zauważy też pozorny nadmiar pewnych kluczowych pojęć. To jest celowy zabieg peda‐
gogiczny, ułatwiający stopniowe pojmowanie krytycznych pojęć, które podczas pierwszego czyta‐
nia są nowe albo nieznane, ale z czasem stają się oczywiste.
W sumie, w przekazanej informacji chodzi przede wszystkim o to, że znaczenie nie opiera się na
tym, czy jest przyjemne, ale na tym, czy jest prawdziwe, czy fałszywe i w jakim stopniu. Podane
kalibracje są rezultatem badań, a nie opinią autora. Dlatego nie ma sensu pisać napastliwych li‐
stów, które zwykle przyjmują następującą formę: „Jakim sposobem skalibrowaliście morsy wyżej
niż foki” itp. Tak jak kalkulator, opisana metodologia daje w rezultacie liczby, a nie subiektywne
nastawienie czy opinię.
W książce zamieszczona jest także obszerna bibliografia, zawierająca podstawowe dane po‐
trzebne do lepszego zrozumienia przedstawionych konkluzji. Trzy lata zajęło opracowanie samego
manuskryptu, obejmujące powtórne przeglądanie, korekty oraz wnioski recenzentów i konsul‐
tantów, jak też opinie różnego rodzaju ekspertów. A zatem wykonana została drobiazgowa praca,
aby przedstawić dane z najwyższą możliwą ścisłością.
W całym przedsięwzięciu kierowano się powiedzeniem Sokratesa, że każdy ludzki błąd albo zły
czyn jest nieumyślny, ponieważ człowiek może wybrać tylko to, co w danym czasie uważa za do‐
bro, które przyniesie szczęście. Jedyny błąd człowieka polega na tym, że nie potrafi odróżnić praw‐
dziwego dobra od dobra iluzorycznego. Ta praca poświęcona jest wyjaśnieniu, co jest rzeczywiste
i jak może być rozpoznane.
Aby nie dopuścić do nadmiernego wstrząsu emocjonalnego, publikacja książki została wstrzy‐
mana do momentu, aż informacja odkryta przez wcześniejsze badania została ujawniona społe‐
czeństwu. Postanowiono zatem poczekać aż do czasu po wyborach w roku 2004, wojnie w Iraku,
skandalu w Organizacji Narodów Zjednoczonych, trenowaniu terrorystów islamskich w Stanach
Zjednoczonych, działalności podwójnych agentów w wywiadzie amerykańskim, pedofilii wśród
duchowieństwa, infiltracji gangu MS-13, nuklearnych planach Iranu itd. Wszystkie te zdarzenia
można było rozpoznać już w latach 2003-2004, na długo zanim stały się powszechnie znane. Po‐
dobnie, wiele można by powiedzieć o zdarzeniach, które jeszcze wyjdą na jaw.
Ważniejsze jest opisanie metodologii i podstawowych koncepcji, które umożliwiają badanie ta‐
kich odkryć, ponieważ to dość wszechstronne studium pokazuje, że nie ma już żadnych tajemnic,
a prawda może być natychmiast odkryta przez każdego uczciwego badacza.
To, czy ujawnić wszystko, co zostało odkryte, jest kwestią dyskusyjną i wymaga rozwagi. Zało‐
żeniem, które doprowadziło do podjęcia powyższych decyzji, był fakt, że mądrość powinna iść
w parze z odwagą.
aksjomaty ego
ową informację.
w szersze zrozu‐

dą i przekazanie
ajduje się w nas
ch, którzy ją od‐

. W takim przy‐
j i łatwiej zrozu‐
dząc od razu do
z tematem, a po‐

wy zabieg peda‐
erwszego czyta‐

nie opiera się na


stopniu. Podane
napastliwych li‐
cie morsy wyżej
nie subiektywne

wowe dane po‐


cowanie samego
entów i konsul‐
biazgowa praca,

zki błąd albo zły


sie uważa za do‐
odróżnić praw‐
jest rzeczywiste

została wstrzy‐
jawniona społe‐
wojnie w Iraku,
skich w Stanach
pedofilii wśród
kie te zdarzenia
chnie znane. Po‐

wiają badanie ta‐


dnych tajemnic,

a rozwagi. Zało‐
ość powinna iść
Wstęp

Wyjątkowość poniższej prezentacji materiału polega na tym, że całość ludzkiego doświadczenia


i ewolucję życia rozpatrywana jest za pomocą nowych i stosunkowo niedawno odkrytych metod
badawczych. Obejmuje ona nowe obserwacje i rozumienie nie tylko zwykłego, pozornie obiektyw‐
nego świata (natury), ale również wyjątkowo, po raz pierwszy, wiąże jednocześnie te obserwacje
z samym podmiotem obserwacji i subiektywnością. Tym samym pomija i przekracza odwieczne
główne źródło błędu (dualizm) przy pomocy jedności niedwoistości, co samo w sobie jest transfor‐
mującym procesem. Wyniki kalibracji poziomów prawdy często były zaskakujące i podobnie jak
odkrycie promieni rentgenowskich, mikroskopu i teleskopu otworzyły oszałamiająco wielkie ob‐
szary badań, które nigdy wcześniej nie były dostępne. Odpowiednia tematyka w niezwykłym tem‐
pie ogarniała nowe wymiary i w końcu jasne się stało, że może objąć wszystko. Chociaż można by
przypuszczać, że takie doniosłe odkrycie przyniesie zadowolenie, w tym przypadku przeciwnie,
było ono przytłaczające i wymagało lat reorientacji i podejmowania decyzji. Czy to zrozumienie
może być wyjaśnione? Jeśli tak, to w jaki sposób; a w końcu – czy powinno być?
Zapoczątkowanie tej pracy było konsekwencją skokowych, subiektywnych zmian świadomości
autora, które następowały spontanicznie, poczynając od wczesnych lat życia, a następnie w roku
1965 ukazały zupełnie nowy sposób poznania, co zmieniło kontekst samej istoty doświadczeń. Za‐
sadniczo nastąpiło przejście od treści do kontekstu jako centralnego obiektu świadomości, z któ‐
rego następnie całe znaczenie było zmieniane.
Również spontanicznie ukazała się technika badawcza, w której postrzeganie i rozumienie do‐
konywały się teraz z punktu widzenia całości (pola) zamiast z osobistego czy ograniczonego miej‐
sca ‘własnego ja’. Podstawowy instrument przetwarzania informacji płynącej z doświadczenia,
a nawet samego doświadczenia zmienił się z linearnej, indywidualnej i ograniczonej w nieline‐
arną, bezosobową cechę autonomicznej świadomości i przytomności.
Zmiana i możliwości, jakie implikowała, wymusiły porzucenie wieloletniej praktyki psychiatrii
klinicznej i spędzenie dwudziestu lat na kontemplacji, z której powstało podstawowe badanie zre‐
lacjonowane w Qualitative and Quantitative Analysis and Calibration of the Levels of Human Con‐
sciousness, poprzedzające publikację pracy Power vs Force w roku 1995 (wyd. polskie Siła czy Moc,
tłum. K. Dumińska, Virgo 2010). To później zapoczątkowało coś, co można by trafnie określić jako
całą nową kulturę zainteresowania, badania i inspiracji, która doprowadziła do spontanicznego
powstawania licznych niezależnych grup badawczych na całym świecie.
Ogrom materiału stał się powszechnie dostępny, dzięki czemu dziesiątki tysięcy ludzi ekspery‐
mentowało z nową techniką kalibrowania poziomów świadomości wszystkiego. Powstała rozległa
sieć potwierdzania i reakcji, której rozwój przyspieszyło publiczne rozpowszechnianie informacji
przy pomocy licznych formalnych wykładów i warsztatów z udziałem publiczności i formalnych,
rejestrowanych dyskusji oraz stale odbywających się sesji pytań i odpowiedzi.
Wszystkie publiczne prezentacje pracy były rejestrowane i nagrywane na taśmy wideo i wy‐
dane w Stanach Zjednoczonych, jak również na Wschodzie (Korea) i w Europie (Oxford Union).
Tak więc informacja była wnikliwie weryfikowana przez wiele tysięcy obserwatorów, jak również
przez wyrobione grupy dyskusyjne.
Chociaż niektóre nieprzetworzone dane mogą nie odpowiadać osobistym oczekiwaniom, to wła‐
śnie taka jest spodziewana odpowiedź. Odkrycie nowej, prawdziwie znaczącej informacji zawsze
rodziło pytania i wątpliwości i tego należy się spodziewać. Dane, które nie zgadzają się z osobi‐
stymi przekonaniami, najlepiej jest uznać za możliwą alternatywę zamiast za „złe”, co automa‐
tycznie wywołuje sprzeciw lub nawet oburzenie ego. Właściwie sprzeciw często stanowi potwier‐
dzenie, że trafiliśmy w sedno.
Chociaż ludzki umysł żywi przekonanie, że „oczywiście” jest oddany prawdzie, w rzeczywistości
szuka potwierdzenia tego, w co już wierzy. Ego jest z natury dumne i nie cieszy się z odkrycia, że
znaczna część jego przekonań to tylko percepcyjne iluzje. Analiza badań pokazuje, że w rzeczywi‐
stości tylko 35 procent ludzi faktycznie interesuje się prawdą dla niej samej.
Te odkrycia i ta praca nie pochodzą z osobistego źródła, też są konsekwencją rozwoju ludzkiej
świadomości, tzn. ogólnego wzrostu świadomości ludzkości.
o doświadczenia Na ogół skalibrowane liczby zaokrąglane są do najbliższej liczby całkowitej podzielnej przez 5,
dkrytych metodna przykład 63 jest podawane jako 65, a 242 jest podawane jako 240 itd. Naprawdę liczy się okre‐
ornie obiektyw‐ ślenie poziomu świadomości w stosunku do całej Mapy poziomów świadomości; bardziej szczegó‐
ie te obserwacje łowe liczby są istotne tylko wtedy, kiedy wykonujemy drobiazgowe badanie.
racza odwieczne
bie jest transfor‐ Pewnych wahań w szczegółach liczbowych należy oczekiwać między różnymi badaczami i gru‐
e i podobnie jakpami, ale one są właściwie zgodne, a wahania wynikają z różnic między stosowanymi technikami
ająco wielkie ob‐(opisanymi w Dodatku C). Można to porównać do dopasowywania barometru do różnych wysoko‐
iezwykłym tem‐ści. W tym ogólnym podejściu chodzi głównie o to, żeby wiedzieć, jak odróżnić prawdę od fałszu,
hociaż można bytzn. nieobecności prawdy. Wiarygodność zależy przede wszystkim od uczciwości pytającego
dku przeciwnie, i celu, w jakim zadaje się pytania. Oddanie prawdzie jest prostą drogą do jej odkrycia.
to zrozumienie Pierwszą blokadą wątpliwości, którą trzeba pokonać, jest zdumiewające odkrycie, że prawda
o czymkolwiek jest łatwo osiągalna w kilka sekund, wystarczy jedynie zapytać. Normalną reakcją
an świadomościna to odkrycie jest niedowierzanie, po którym nasz paradygmat zostaje zachwiany, ale potem
astępnie w rokuzwycięża ciekawość. Cały wszechświat oczekuje odkrycia na nowym poziomie zrozumienia, z któ‐
oświadczeń. Za‐ rego powstaje współczucie i mądrość.
adomości, z któ‐ Cel tej pracy jest długofalowy, a informację najlepiej przyswaja się przez refleksję, która prowa‐
dzi do zrozumienia. Liczne wątpliwości i pytania, które powstają, zostały już szczegółowo zba‐
rozumienie do‐dane, posortowane, rozważone i rozstrzygnięte mocą zbiorowej intencji, ponieważ gdyby ludz‐
niczonego miej‐ kość naprawdę nie chciała poznać prawdy, nie powstałyby i nie zamanifestowały się w zasięgu
doświadczenia,ludzkiego doświadczenia metody jej odkrywania.
zonej w nieline‐

ktyki psychiatrii
owe badanie zre‐
of Human Con‐
Siła czy Moc,
nie określić jako
spontanicznego

y ludzi ekspery‐
owstała rozległa
ianie informacji
ci i formalnych,

my wideo i wy‐
(Oxford Union).
rów, jak również

waniom, to wła‐
formacji zawsze
zają się z osobi‐
złe”, co automa‐
tanowi potwier‐

w rzeczywistości
ię z odkrycia, że
, że w rzeczywi‐
stości tylko 35 procent ludzi faktycznie interesuje się prawdą dla niej samej.
Te odkrycia i ta praca nie pochodzą z osobistego źródła, też są konsekwencją rozwoju ludzkiej
świadomości, tzn. ogólnego wzrostu świadomości ludzkości.
Na ogół skalibrowane liczby zaokrąglane są do najbliższej liczby całkowitej podzielnej przez 5,
na przykład 63 jest podawane jako 65, a 242 jest podawane jako 240 itd. Naprawdę liczy się okre‐
ślenie poziomu świadomości w stosunku do całej Mapy poziomów świadomości; bardziej szczegó‐
łowe liczby są istotne tylko wtedy, kiedy wykonujemy drobiazgowe badanie.
Pewnych wahań w szczegółach liczbowych należy oczekiwać między różnymi badaczami i gru‐
pami, ale one są właściwie zgodne, a wahania wynikają z różnic między stosowanymi technikami
(opisanymi w Dodatku C). Można to porównać do dopasowywania barometru do różnych wysoko‐
ści. W tym ogólnym podejściu chodzi głównie o to, żeby wiedzieć, jak odróżnić prawdę od fałszu,
tzn. nieobecności prawdy. Wiarygodność zależy przede wszystkim od uczciwości pytającego
i celu, w jakim zadaje się pytania. Oddanie prawdzie jest prostą drogą do jej odkrycia.
Pierwszą blokadą wątpliwości, którą trzeba pokonać, jest zdumiewające odkrycie, że prawda
o czymkolwiek jest łatwo osiągalna w kilka sekund, wystarczy jedynie zapytać. Normalną reakcją
na to odkrycie jest niedowierzanie, po którym nasz paradygmat zostaje zachwiany, ale potem
zwycięża ciekawość. Cały wszechświat oczekuje odkrycia na nowym poziomie zrozumienia, z któ‐
rego powstaje współczucie i mądrość.
Cel tej pracy jest długofalowy, a informację najlepiej przyswaja się przez refleksję, która prowa‐
dzi do zrozumienia. Liczne wątpliwości i pytania, które powstają, zostały już szczegółowo zba‐
dane, posortowane, rozważone i rozstrzygnięte mocą zbiorowej intencji, ponieważ gdyby ludz‐
kość naprawdę nie chciała poznać prawdy, nie powstałyby i nie zamanifestowały się w zasięgu
ludzkiego doświadczenia metody jej odkrywania.
Wprowadzenie

Obecnie powszechny kryzys wiarygodności i uczciwości niszczy strukturę na każdym poziomie


społecznym. Instytucje i historyczne bastiony uczciwości i rzetelności, na których społeczeństwo
polegało przez długi czas, znajdują się pod politycznym atakiem, a inne niemal z dnia na dzień po‐
padły w niełaskę i straciły dobre imię. Obejmuje to nie tylko rządy i światowych przywódców, ale
również całe dominujące ideologie polityczne, monolityczne instytucje religijne, agencje rządowe,
autorytety federalne, uniwersytety, systemy szkolne, gigantyczne korporacje, instytucje ban‐
kowe, poważną prasę, kanały informacyjne i ogólnie media.
Nawet system sądowy stał się kłótliwym politycznym cyrkiem, gdzie prawnicy ustanawiają
prawo z ławy sędziowskiej, a ławy przysięgłych otrzymują gigantyczne pieniądze za wydanie wer‐
dyktu. Instytucje, które zostały założone, żeby chronić prawa obywatelskie, teraz uchodzą za ich
najgorszego wroga i rzekomo zamierzają zniszczyć wolność, jaką znaliśmy w przeszłości.
W sądach karnych starannie wybrani sędziowie przysięgli celowo są wprowadzani w błąd fał‐
szywymi argumentami i manipulowani teatralnym zachowaniem oraz niezwiązanymi z tematem
wymysłami. Chociaż w przeszłości wypaczenia prawdy były nieodłączną częścią sceny politycz‐
nej, polityka przerodziła się z racjonalnej dyskusji i debaty w personalne oszczerstwa, jawnie
błędne przekonania, rażące oszustwa i krętactwa.
Przed naszymi współczesnymi czasami o losie całych cywilizacji oraz narodów i kultur decydo‐
wali głównie zwycięscy wrogowie, którzy polegali wyłącznie na brutalnej sile. To samo poleganie
na sile przyjęły nawet instytucje religijne (jak to ma obecnie miejsce w niektórych częściach
świata), a poddanym często dawano wybór – albo się nawrócą, albo zostaną natychmiast straceni.
Siła była wówczas dominującą i podstawową zasadą, która rządziła społeczeństwami, a religie
jako teokracje utrwalały stosowanie przymusu i siły, wspierane przerażającymi groźbami.
Z powodu współczesnego terroryzmu i zapamiętale mnożonych zagrożeń dla światowego po‐
koju religia stała się obiektem publicznego zainteresowania i rozważań. Wszechobecni i szybko
zmieniający się wyznawcy wojujących światowych religii otwarcie i formalnie wypowiedzieli
wojnę reszcie świata i pragną zgładzić wszystkich, którzy nie wyznają ich restrykcyjnych syste‐
mów wiary. Egocentryzm i megalomania takich ekstremistycznych postaw stanowią teraz
główne zagrożenie dla światowego pokoju. Sofistyka tych brutalnych ideologii doprowadziła do
pojawienia się w zachodnim świecie naiwnych apologetów i sympatyków, którzy nie zdają sobie
sprawy, że też uważani są jedynie za niewiernych (muszrikun), głupców i „użytecznych idiotów”
(określenie używane przez Lenina), którzy tak samo zasługują na eksterminację jako bałwo‐
chwalcy (Forsyth, 2004; Charen, 2003).
O dezorientacji panującej we współczesnym społeczeństwie świadczy brak zrozumienia funda‐
mentalnych kwestii, które wymagają określenia i wyjaśnienia, jak też potwierdzenia ich wiary‐
godności i autentyczności. Obecnie, tak jak i od zawsze, głównym mankamentem ludzkości jest to,
że ludzki umysł ze swej natury nie jest zdolny do odróżnienia prawdy od fałszu. Ta najważniejsza
ze wszystkich wrodzonych wad leży u podstaw ludzkiej udręki i niedoli.
Funkcje umysłu zorientowane są na dualizm, a zatem tworzy dzielące czynności umysłowe
oparte na arbitralnych, hipotetycznych aksjomatach ego, nie mających faktycznej realności. Za‐
tem, jak to wskazał Kartezjusz, umysł ze swej natury ma podstawowy defekt, polegający na tym,
że nie potrafi odróżnić res cogitans (również cognitans) od res externa (tzn. mentalizacji o pozor‐
nym przejawianiu się świata w przeciwieństwie do świata, jakim on naprawdę jest). W ten sposób
człowiek myli projekcje własnego umysłu i błędnie zakłada, że istnieją one naprawdę w świecie ze‐
wnętrznym, podczas gdy w rzeczywistości ich tam nie ma.
Konstrukcję ludzkiego umysłu można również porównać z konstrukcją komputera, w którym
mózg jest sprzętem komputerowym, potrafiącym obsługiwać każde wprowadzone do niego opro‐
gramowanie. Sprzęt komputerowy nie potrafi chronić się przed fałszywą informacją; zatem
umysł będzie wierzył każdemu oprogramowaniu, które mu społeczeństwo zainstalowało, ponie‐
waż nie ma żadnego zabezpieczenia ani ochrony. To samo mówili wszyscy najwięksi przywódcy
duchowi w historii, którzy jednomyślnie oznajmiali, że podstawową wadą ludzkości jest jej igno‐
rancja i niewiedza, której przezwyciężenie jest niemożliwe bez pomocy nauczyciela duchowego.
ażdym poziomie Ludzki umysł z racji swojej wrodzonej struktury jest naiwny, ślepy na swoje ograniczenia i nie‐
h społeczeństwo winnie łatwowierny. Wszyscy są ofiarami niewiedzy i ograniczenia ludzkiego ego. Nie tylko więk‐
nia na dzień po‐ szość treści przeciętnego umysłu jest błędna (np. w teście mięśniowym 50 procent informacji
przywódców, aleznajdującej się w Internecie wychodzi jako „Nieprawda”), ale jest również zaprogramowana, żeby
gencje rządowe,atakować siebie za pomocą nienawiści do siebie, depresji, obwiniania siebie, niskiego poczucia
instytucje ban‐własnej wartości, zawiści, chciwości, konfliktu i permanentnego cierpienia. Następnie te wady
projektowane są na świat jako nienawiść, wojna, przemoc i ludobójstwo. Ego broni swoich ograni‐
icy ustanawiają czeń dumnym wyparciem się, tym samym stając się swoją własną ofiarą.
za wydanie wer‐ Fakt, że ludzki umysł z powodu własnej wrodzonej struktury nie potrafi bez pomocy odróżnić
z uchodzą za ichprawdy od fałszu, jest tak szokującym odkryciem, że z grubsza można je porównać do odkrycia
Kopernika, które w szesnastym wieku wywołało szok kulturowy. Ponieważ sam ten jeden fakt jest
zani w błąd fał‐ konfrontacyjny dla przeciętnego umysłu, to prawdopodobnie nie będzie przyjmowany z radością
nymi z tematemani ciepło witany przez tych, którzy czerpią zyski z sofistyki i iluzji, które stwarza.
sceny politycz‐ W dzisiejszym świecie nie tylko poszukiwacz duchowej prawdy stara się, jak nigdy wcześniej,
zerstwa, jawnieodkryć, jak odróżnić prawdę od fałszu. Ogół społeczeństwa jest w stanie połowicznego paraliżu
z powodu dylematu wątpienia i daremnej nadziei na jakiegoś rodzaju godną zaufania autentycz‐
i kultur decydo‐ ność w bieżącym dialogu publicznym. Opinia publiczna oczekuje dowodów przed komisjami śled‐
samo poleganieczymi. Tłumy skandują: „Chcemy prawdy”. Lawy przysięgłych usiłują przejrzeć uważnie materiał
órych częściachdowodowy, a grupy protestujących krzykliwie kwestionują każdy aspekt społeczeństwa.
hmiast straceni. Obecnie nie ma powszechnej zgody nawet w najbardziej podstawowych, prostych i oczywistych
twami, a religiekwestiach: Co robić? Co robić, kiedy zaprzysięgły wróg morduje tysiące niewinnych cywilów? Czy
powinniśmy „zamykać” kryminalistów, czy uważać ich za ofiary społeczeństwa i pozwolić im krą‐
światowego po‐ żyć po ulicach jako niepoprawnym drapieżcom? Czy nadzorowanie oczywistych podejrzanych
obecni i szybkoz grup terrorystycznych jest zwykłą, rozsądną pracą policji, czy powinno być zakazane w ramach
e wypowiedzieliochrony praw obywatelskich? Nie jest nawet jasne, kto jest drapieżcą, a kto ofiarą. Kogo lub co na‐
kcyjnych syste‐leży winić?
stanowią teraz Przez wiele wieków największe umysły w historii zmagały się z problemem zdefiniowania
doprowadziła doprawdy i niezdolnością do zdecydowanego potwierdzenia wiarygodności jej domniemanych eks‐
y nie zdają sobie presji. The Great Books of the Western World (zob. Rozdział 3) razem kalibrują* na intelektualny po‐
cznych idiotów” ziom świadomości 460.
cję jako bałwo‐ * Słowo „kalibruje” będzie używane w tej formie dla określenia wyniku uzyskanego w teście kinezjologicznym.
Sama współczesna nauka (poziom kalibracji w zakresach 400), która przetrwała stosunkowo
umienia funda‐nienaruszona i nieuszkodzona przez ataki na prawdę, ma własne wewnętrzne tarcia; ich ogni‐
zenia ich wiary‐skiem przez ostatnich kilka dekad były filozoficzne implikacje zasady nieoznaczoności Heisen‐
udzkości jest to,berga. To z kolei pokazało, że żaden istotny postęp w nauce nie może się dokonać bez pełniejszego
Ta najważniejszazrozumienia natury świadomości.
W rezultacie stopniowej ewolucji i podnoszenia poziomu ludzkiej świadomości w ciągu wieków,
ności umysłowepod koniec lat 70. XX wieku po raz pierwszy w dziejach ludzkości dokonano przełomowego odkry‐
ej realności. Za‐cia, które rozwijane jest do obecnej chwili – jak odróżnić prawdę od fałszu. Chociaż podstawowe fi‐
egający na tym, zjologiczne narzędzie, na którym ono jest oparte, wydaje się zwodniczo aż nazbyt proste, podobnie
alizacji o pozor‐ jak pojawienie się teleskopu, to otworzyło ono cały nowy wszechświat odkryć. Ponieważ ten test
t). W ten sposób wykorzystywał odpowiedź uniwersalnych energetycznych pól świadomości, prawda (lub fałsz)
dę w świecie ze‐każdego stwierdzenia o czymkolwiek gdziekolwiek w czasie albo przestrzeni może być natych‐
miast odkryta. Ponadto ukazano, że istnieją dające się kalibrować poziomy prawdy i że każdy z ko‐
utera, w którym lei określa poziomy energii, które dominują nad ludzką świadomością.
e do niego opro‐ Każdy dający się zidentyfikować i skalibrować poziom świadomości określa zakres opcji i możli‐
ormacją; zatem wości, jak też ograniczeń. Rozpoczęła się nowa era ludzkiej wiedzy i już przyniosła odkrycie
talowało, ponie‐ ogromnej ilości kluczowych i istotnych informacji o wielkim znaczeniu dla ludzkości. Doprowa‐
ęksi przywódcy dziło to do umieszczenia natury ludzkiego doświadczenia w jego różnorodnych przejawach w no‐
ości jest jej igno‐wym kontekście. Jak zobaczymy, implikacje są głębokie.
Współczesny świat konfrontowany jest z zawiłościami integrowania gwałtownie rozwijającej
raniczenia i nie‐ się technologii, kulturowego i społecznego konfliktu ideologicznego, a także z niejasnościami mo‐
. Nie tylko więk‐ralności, etyki, religii i duchowości, które muszą być zintegrowane z wymogami przetrwania,
cent informacji wojny i zmian ekonomicznych. Dodatkowo wzmacniane jest to przez wszechobecne media, które
ramowana, żebysame są obiektem debaty.
skiego poczucia Przez całą swoją historię, jak również współcześnie, ludzkość nie miała sposobów pozwalających
stępnie te wady faktycznie i obiektywnie odróżnić prawdę od fałszu. Z tego względu ludzie nie opierają się na tych
i swoich ograni‐ prawdach, które dają się zweryfikować. Zatem fakt, że został rozwinięty sposób rozpoznawania
nie tylko prawdy, ale również względnych poziomów prawdy, jest bardzo interesujący i niesie po‐
omocy odróżnić tencjalne korzyści.
nać do odkrycia Ta prezentacja nowej, klinicznej „nauki prawdy” jest więc uczyniona dla postępu ludzkości i ulgi
en jeden fakt jestw cierpieniu, która jest konsekwencją pełniejszego zrozumienia natury świadomości w jej nieska‐
wany z radościąlanym, czystym wyrazie, jak również w życiu codziennym i jego zmiennych kolejach.

nigdy wcześniej,
cznego paraliżu
fania autentycz‐
komisjami śled‐
ważnie materiał

ch i oczywistych
ch cywilów? Czy
pozwolić im krą‐
h podejrzanych
azane w ramach
Kogo lub co na‐

m zdefiniowania
niemanych eks‐
ntelektualny po‐

ała stosunkowo
tarcia; ich ogni‐
zoności Heisen‐
bez pełniejszego

w ciągu wieków,
mowego odkry‐
podstawowe fi‐
proste, podobnie
onieważ ten test
awda (lub fałsz)
oże być natych‐
y i że każdy z ko‐

res opcji i możli‐


niosła odkrycie
kości. Doprowa‐
dziło to do umieszczenia natury ludzkiego doświadczenia w jego różnorodnych przejawach w no‐
wym kontekście. Jak zobaczymy, implikacje są głębokie.
Współczesny świat konfrontowany jest z zawiłościami integrowania gwałtownie rozwijającej
się technologii, kulturowego i społecznego konfliktu ideologicznego, a także z niejasnościami mo‐
ralności, etyki, religii i duchowości, które muszą być zintegrowane z wymogami przetrwania,
wojny i zmian ekonomicznych. Dodatkowo wzmacniane jest to przez wszechobecne media, które
same są obiektem debaty.
Przez całą swoją historię, jak również współcześnie, ludzkość nie miała sposobów pozwalających
faktycznie i obiektywnie odróżnić prawdę od fałszu. Z tego względu ludzie nie opierają się na tych
prawdach, które dają się zweryfikować. Zatem fakt, że został rozwinięty sposób rozpoznawania
nie tylko prawdy, ale również względnych poziomów prawdy, jest bardzo interesujący i niesie po‐
tencjalne korzyści.
Ta prezentacja nowej, klinicznej „nauki prawdy” jest więc uczyniona dla postępu ludzkości i ulgi
w cierpieniu, która jest konsekwencją pełniejszego zrozumienia natury świadomości w jej nieska‐
lanym, czystym wyrazie, jak również w życiu codziennym i jego zmiennych kolejach.
Podziękowania

Jesteśmy wdzięczni za wkład tysięcy uczniów, zaprzyjaźnionych badaczy, członków grup ba‐
dawczych i czytelników wcześniej publikowanych prac poświęconych badaniu świadomości, du‐
chowości i prawdzie. Jesteśmy również wdzięczni wielu organizacjom, które sponsorowały ważne
wykłady i wielu widowniom, które hojnie okazywały entuzjazm i wsparcie.
Szczególne podziękowania składamy Brockowi Herefordowi, J.D., za pomoc w badaniach,
wspartych również przez wydawcę, mgr Sonię M. Martin, która cierpliwie przeglądała dziesiątki
korekt rękopisu. Szczególne podziękowania składamy też Betty Bruckner, Nikko Hansenowi, dr
Rudolphowi Kallenbachowi i pani Glorii Grose za pomoc podczas wykładów i podróży. Wyrażamy
również uznanie za cierpliwe wysiłki pracowników biura w spełnianiu licznych próśb i przekazy‐
waniu informacji.
Szczere uznanie i wdzięczność należą się członkom Peer Review Committee za ich opinie, suge‐
stie i odpowiedzi we właściwym momencie: Williamowi Barlettowi, wielebnemu Toniemu Boeh‐
mowi, wielebnemu Marjowi Brittowi, Brettowi Fontenotowi, Nikko Hansenowi, wielebnemu
drowi Robertowi H. Hendersonowi, Sarah Humphrey, Ronowi Maehlowi, Paulowi Newtonowi,
Tomowi Whitney’owi, Ralphowi Yagerowi, Jarred Yaron i Tomiemu Zenderowi.
Miałem również szczęście mieć u swego boku wspaniałą żonę, współpracowniczkę i pomoc‐
niczkę, Susan, która była siłą napędową badań, jak również partnerką podczas wykładów połączo‐
nych z prezentacją. Wykonała ponad 7000 kalibracji tylko dla tej jednej pracy oraz tysiące innych
poświęconych intensywnym projektom badawczym, które przez lata trwały dwadzieścia cztery
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Jej indywidualne nauczanie było ciepło przyjęte przez
setki ludzi, którzy doświadczyli jej ciepła i osobistego zaangażowania.
Cała wdzięczność wynika z inspiracji obecności Boga, którego blask opromienia świat jako po‐
zbawione formy wszechobecne wieczne Źródło wszystkiego co istnieje, z którego forma jest zreali‐
zowanym nieskończonym potencjałem nieustannego stworzenia.
David R. Hawkins,
M.D., Ph.D.
marzec 2005
Podziękowania

Jesteśmy wdzięczni za wkład tysięcy uczniów, zaprzyjaźnionych badaczy, członków grup ba‐
dawczych i czytelników wcześniej publikowanych prac poświęconych badaniu świadomości, du‐
chowości i prawdzie. Jesteśmy również wdzięczni wielu organizacjom, które sponsorowały ważne
wykłady i wielu widowniom, które hojnie okazywały entuzjazm i wsparcie.
Szczególne podziękowania składamy Brockowi Herefordowi, J.D., za pomoc w badaniach,
wspartych również przez wydawcę, mgr Sonię M. Martin, która cierpliwie przeglądała dziesiątki
korekt rękopisu. Szczególne podziękowania składamy też Betty Bruckner, Nikko Hansenowi, dr
Rudolphowi Kallenbachowi i pani Glorii Grose za pomoc podczas wykładów i podróży. Wyrażamy
również uznanie za cierpliwe wysiłki pracowników biura w spełnianiu licznych próśb i przekazy‐
waniu informacji.
Szczere uznanie i wdzięczność należą się członkom Peer Review Committee za ich opinie, suge‐
stie i odpowiedzi we właściwym momencie: Williamowi Barlettowi, wielebnemu Toniemu Boeh‐
mowi, wielebnemu Marjowi Brittowi, Brettowi Fontenotowi, Nikko Hansenowi, wielebnemu
drowi Robertowi H. Hendersonowi, Sarah Humphrey, Ronowi Maehlowi, Paulowi Newtonowi,
Tomowi Whitney’owi, Ralphowi Yagerowi, Jarred Yaron i Tomiemu Zenderowi.
Miałem również szczęście mieć u swego boku wspaniałą żonę, współpracowniczkę i pomoc‐
niczkę, Susan, która była siłą napędową badań, jak również partnerką podczas wykładów połączo‐
nych z prezentacją. Wykonała ponad 7000 kalibracji tylko dla tej jednej pracy oraz tysiące innych
poświęconych intensywnym projektom badawczym, które przez lata trwały dwadzieścia cztery
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Jej indywidualne nauczanie było ciepło przyjęte przez
setki ludzi, którzy doświadczyli jej ciepła i osobistego zaangażowania.
Cała wdzięczność wynika z inspiracji obecności Boga, którego blask opromienia świat jako po‐
zbawione formy wszechobecne wieczne Źródło wszystkiego co istnieje, z którego forma jest zreali‐
zowanym nieskończonym potencjałem nieustannego stworzenia.
David R. Hawkins,
M.D., Ph.D.
marzec 2005
Przedmowa

Zainteresowanie dającą się zweryfikować prawdą i odpowiadającą jej rzeczywistością jest obec‐
nie silne i stanowi samo sedno dyskusji o bieżących krajowych i światowych wydarzeniach. Do‐
prowadziło to na całym świecie do ponownej oceny podstawowych wartości etycznych, ducho‐
wych i religijnych, z ich konsekwencjami dla moralności oraz przetrwania na każdym poziomie
obecnego życia. Wszystkie dyskusje subtelnie albo jawnie implikują podstawowy, zasadniczy
wzorzec odpowiedzialności. Równocześnie z nasilaniem się etycznych rozważań, wiedza duchowa
narasta i rozprzestrzenia się w coraz większym tempie dzięki katalitycznemu działaniu ostatnich
postępów w ogólnym poziomie ludzkiej świadomości, jak również odkryć będących rezultatem
badań nad naturą świadomości.
Świadomość jest nieograniczonym, wszechobecnym, uniwersalnym polem energii, falą nośną
i rezerwuarem całej informacji dostępnej we wszechświecie. Co ważniejsze, jest samą esencją
i substratem zdolności poznawania albo doświadczania. Idąc jeszcze dalej, świadomość jest niere‐
dukowalną, pierwotną cechą wszelkiego istnienia (kalibruje na 1000).
W latach 90. ubiegłego wieku odkryto, że sama świadomość nie jest jedynie niewysłowioną ta‐
jemnicą ani hipotetycznym postulatem, ale rozpoznawalną i dającą się konkretnie zdefiniować
i skalibrować rzeczywistością, która odzwierciedla zgodność wielorakich poziomów prawdy, ro‐
snącej mocy i wpływu. Odkryto również, że ludzie są dostrojeni do określonego poziomu świado‐
mości za pomocą kombinacji skłonności oraz konsekwencji wyborów podejmowanych w długich
okresach przez wolę.
Badania nad świadomością pokazały, że te niewidzialne, uwarstwione poziomy energii panują
nad populacjami jak też jednostkami za pomocą zjawiska „wciągania” przez pola atraktorowe
(Hawkins, 1995). Wpływ każdego poziomu świadomości może być rozpoznany za pomocą takich
cech jak dominujące emocjonalne albo psychologiczne postawy i zdolności, jak również fizjologia
mózgu, światopogląd, przekonania dotyczące ducha, filozofia i możliwości twórcze. Każdy po‐
ziom odzwierciedla również zakres możliwości, jak też ograniczeń wyboru albo decyzji.
Te poziomy mogą być pokazane na skali logarytmicznej od 1 do 1000, gdzie liczba ‘1’ wskazuje
najniższy poziom świadomości życia (bakteria), a ‘1000’ najwyższy poziom możliwy do osiągnię‐
cia przez ludzi (wielcy nauczyciele). Skalibrowaną skalę można łatwo zastosować do całego ludz‐
kiego doświadczenia, jak to pokazuje obecnie stosunkowo dobrze znana Mapa poziomów świado‐
mości (Hawkins, 1995, 2000, 2003), która używana jest na całym świecie i rozpowszechnia się
jako szybka, łatwa metoda odróżniania w ciągu kilku sekund prawdy o wszystkim od fałszu (zob.
Dodatek B).
Książka Siła czy Moc daje pełne, dogłębne omówienie różnych poziomów świadomości wskaza‐
nych na Mapie, które można krótko podsumować w następujący sposób:
Całe życie emanuje niewidzialną energię we wszechogarniającym, ogólnym polu świadomości,
które jest podstawowe dla życia. Pole to jest stałe, nieskończone, zawiera wszystko i istnieje nieza‐
leżnie, a mimo to obejmuje czas, przestrzeń i miejsce. Pole rejestruje (odbija) wszystkie aspekty ży‐
cia w najdrobniejszych szczegółach. Dana ścieżka w polu jest ciągłym zapisem, który można
szybko i łatwo odnaleźć przy pomocy prostej, kilkusekundowej techniki testowania zmian w sile
mięśni w reakcji na bodziec, taki jak wygłoszenie twierdzenia albo wyobrażenie sobie substancji,
przedmiotu, osoby albo miejsca. To, co jest prawdziwe, rozpoznawane jest przez pole świadomości
i skutkiem tego pobudza mięsień, żeby oparł się zastosowanemu naciskowi. To, co jest niepraw‐
dziwe, nie jest rozpoznawane przez pole świadomości i tym samym nie pobudza mięśnia, aby
oparł się zastosowanemu naciskowi. Świadomość natychmiast odróżnia prawdę od fałszu (czyli
nieobecności prawdy), a nawet zadziwiająco wykrywa stopień prawdy.
Na Mapie poziomów świadomości energie, które kalibrują powyżej 200, wskazują „Prawdę”, a te
poniżej 200 – „Nieprawdę” (tzn. są fałszywe). Skala przedstawia najistotniejsze stopnie ewolucji,
od najprymitywniejszych do najbardziej rozwiniętych. Najniższe są najbardziej zwierzęce i obej‐
mują negatywne emocje. Pozytywne emocje zaczynają się na poziomie kalibracji 200 i wznoszą się
do rozumu i intelektu w zakresach 400, a potem do miłości na 500 i bezwarunkowej miłości na
540. Rzadkie oświecone stany zaczynają się na 600 i wyżej. Każdy poziom ma określone, rozpo‐
tością jest obec‐znawalne cechy, które są charakterystyczne i zgodne z całością ludzkiego doświadczenia.
darzeniach. Do‐ W rezultacie odkrycia, że możemy natychmiast poznać prawdę o wszystkim, wszędzie w czasie
ycznych, ducho‐lub przestrzeni, na całym świecie powstały i ciągle się rozwijają liczne grupy badawcze. Rzecz ja‐
ażdym poziomiesna odkrycie techniki dającej natychmiastowe rezultaty, która rzeczywiście „widzi wszystko i wie
owy, zasadniczy wszystko”, otwiera drzwi do niekończącego się badania i ekscytującego poznawania świata,
wiedza duchowaw którym frustracja i zniecierpliwienie brakiem dostępności do dającej się zweryfikować prawdy
ałaniu ostatnich jest dominującym i gorącym tematem. Wszyscy badacze ekscytują się podstawowymi koncep‐
cych rezultatemcjami i prostą techniką oraz nową przygodą prowadzącą do niezwykłych i często zdumiewających
odkryć, jak też subiektywnym rozwojem własnego poziomu świadomości pytającego (zob. Doda‐
ergii, falą nośną tek C).
st samą esencją Jak wkrótce stanie się oczywiste, nawet pobieżne przejrzenie Mapy poziomów świadomości
mość jest niere‐szybko umieszcza w nowym kontekście całość ludzkich doświadczeń i zapewnia wspólną pod‐
stawę i odniesienie, z wielostronnymi tego implikacjami i wyjaśnieniami.
ewysłowioną ta‐ Pola świadomości oznaczają poziomy ewolucji świadomości i reprezentują dającą się skalibro‐
nie zdefiniować wać moc albo siłę w sposób porównywalny lub analogiczny do świata fizycznego i rosnącej skali
mów prawdy, ro‐ elektromagnetycznego spektrum częstotliwości. Wyższe poziomy skalibrowanej świadomości
oziomu świado‐ wykazały szybki wzrost częstotliwości, co wymagało stworzenia logarytmicznej zamiast liniowej
anych w długichskali, żeby umożliwić czytelne przedstawienie ich zakresu i oznaczenia.
Podobnie jak w obszarze fizycznym, każdy dający się zidentyfikować poziom świadomości ma
y energii panująwłasne nieodłączne cechy, zarówno z ograniczeniami, jak i wymogami nierozerwalnie związa‐
ola atraktorowe nymi z tym polem. Ta progresja poziomów obserwacji i ich harmonijne pojawianie się pozostaje
a pomocą takichw ogólnej zgodzie z postępem w innych obszarach odkryć naukowych. Najbardziej gęste poziomy
wnież fizjologia w obszarze fizycznym mierzyła i opisała fizyka newtonowska. Potem odkrycia naukowe wykro‐
rcze. Każdy po‐czyły poza rachunek różniczkowy w wyższe rozumienie mechaniki kwantowej, fizyki cząstek ele‐
mentarnych, dynamiki nielinearnej, obecnie rozwijającej się M-teorii i innych podstawowych teo‐
zba ‘1’ wskazuje rii energii.
wy do osiągnię‐
do całego ludz‐
ziomów świado‐
powszechnia się
m od fałszu (zob.

omości wskaza‐

lu świadomości,
o i istnieje nieza‐
stkie aspekty ży‐
m, który można
nia zmian w sile
sobie substancji,
ole świadomości
co jest niepraw‐
za mięśnia, aby
od fałszu (czyli

ją „Prawdę”, a te
topnie ewolucji,
zwierzęce i obej‐
mują negatywne emocje. Pozytywne emocje zaczynają się na poziomie kalibracji 200 i wznoszą się
do rozumu i intelektu w zakresach 400, a potem do miłości na 500 i bezwarunkowej miłości na
540. Rzadkie oświecone stany zaczynają się na 600 i wyżej. Każdy poziom ma określone, rozpo‐
znawalne cechy, które są charakterystyczne i zgodne z całością ludzkiego doświadczenia.
W rezultacie odkrycia, że możemy natychmiast poznać prawdę o wszystkim, wszędzie w czasie
lub przestrzeni, na całym świecie powstały i ciągle się rozwijają liczne grupy badawcze. Rzecz ja‐
sna odkrycie techniki dającej natychmiastowe rezultaty, która rzeczywiście „widzi wszystko i wie
wszystko”, otwiera drzwi do niekończącego się badania i ekscytującego poznawania świata,
w którym frustracja i zniecierpliwienie brakiem dostępności do dającej się zweryfikować prawdy
jest dominującym i gorącym tematem. Wszyscy badacze ekscytują się podstawowymi koncep‐
cjami i prostą techniką oraz nową przygodą prowadzącą do niezwykłych i często zdumiewających
odkryć, jak też subiektywnym rozwojem własnego poziomu świadomości pytającego (zob. Doda‐
tek C).
Jak wkrótce stanie się oczywiste, nawet pobieżne przejrzenie Mapy poziomów świadomości
szybko umieszcza w nowym kontekście całość ludzkich doświadczeń i zapewnia wspólną pod‐
stawę i odniesienie, z wielostronnymi tego implikacjami i wyjaśnieniami.
Pola świadomości oznaczają poziomy ewolucji świadomości i reprezentują dającą się skalibro‐
wać moc albo siłę w sposób porównywalny lub analogiczny do świata fizycznego i rosnącej skali
elektromagnetycznego spektrum częstotliwości. Wyższe poziomy skalibrowanej świadomości
wykazały szybki wzrost częstotliwości, co wymagało stworzenia logarytmicznej zamiast liniowej
skali, żeby umożliwić czytelne przedstawienie ich zakresu i oznaczenia.
Podobnie jak w obszarze fizycznym, każdy dający się zidentyfikować poziom świadomości ma
własne nieodłączne cechy, zarówno z ograniczeniami, jak i wymogami nierozerwalnie związa‐
nymi z tym polem. Ta progresja poziomów obserwacji i ich harmonijne pojawianie się pozostaje
w ogólnej zgodzie z postępem w innych obszarach odkryć naukowych. Najbardziej gęste poziomy
w obszarze fizycznym mierzyła i opisała fizyka newtonowska. Potem odkrycia naukowe wykro‐
czyły poza rachunek różniczkowy w wyższe rozumienie mechaniki kwantowej, fizyki cząstek ele‐
mentarnych, dynamiki nielinearnej, obecnie rozwijającej się M-teorii i innych podstawowych teo‐
rii energii.
MAPA POZIOMÓW ŚWIADOMOŚCI
Proces
Poziom Log Stan umysłu Wizja Boga Wizja życia dominu‐
jący
Czysta
Oświece‐ 700- Niedający się
Jaźń Obecność świado‐
nie 1000 opisać
mość
Błogość, eks‐ Wszechist‐
Pokój 600 Doskonałe Iluminacja
taza niejący
Przemie‐
Radość 540 Pogoda ducha Jeden Kompletne
nienie
Pochwała ist‐
Miłość 500 Kochający Dobrotliwe Objawienie
nienia
Rozsą‐
400 Zrozumienie Mądry Sensowne Abstrakcja
dek
Akcepta‐ Transcen‐
350 Wybaczenie Miłosierny Harmonijne
cja dencja
Ochota 310 Optymizm Inspirujący Pełne nadziei Intencja
Neutral‐ Umożliwia‐ Satysfakcjo‐
250 Zaufanie Uwolnienie
ność jący nujące
Wzmocnie‐
Odwaga 200 Aprobata Zezwalający Wykonalne
nie
Duma 175 Pogarda Obojętny Wymagające Zadufanie
Antagoni‐
Złość 150 Nienawiść Mściwy Agresja
styczne
Pożąda‐ Odmawia‐ Rozczarowu‐ Zniewole‐
125 Pragnienie
nie jący jące nie
Strach 100 Niepokój Karzący Przerażające Wycofanie
Zniechęce‐
Żal 75 Ubolewanie Lekceważący Tragiczne
nie
Apatia 50 Rozpacz Potępiający Beznadziejne Rezygnacja
Wina 30 Obwinianie Pamiętliwy Złe Destrukcja
Wstyd 20 Upokorzenie Gardzący Żałosne Eliminacja

Wyjaśnienie zasady nieoznaczoności Heisenberga miało kluczowe znaczenie dzięki odkryciu, że


świadomość ma głęboki wpływ na submikroskopowe podłoże widocznego, mierzalnego wszech‐
świata. Uznano, że intencja odgrywa zasadniczą rolę w powstawaniu zdarzeń.
Rupert Sheldrake (Sheldrake, 1981, wyd. polskie Nowa biologia. Rezonans morficzny i ukryty po‐
rządek, tłum. M. Filipczuk, Virgo 2013) sformułował zasadę, zgodnie z którą forma pojawia się naj‐
pierw w polu świadomości, a zatem ‘morfogenetyczne’ wzorce oraz intencja mają zasadnicze zna‐
czenie dla zmieniania potencjalności w rzeczywistość. Obecna teoria strun postuluje, że osta‐
teczne podłoże wszystkiego, co istnieje we wszechświecie, składa się z uniwersalnej energii, a za‐
tem wszystko, co może być uznane za istniejące, powstaje ze wspólnego podłoża. Możliwość prze‐
miany potencjalności w rzeczywistość zapewnia nieskończona moc pierwotnego Źródła całego
istnienia, które jako jedyne może przemienić nieprzejawione w rzeczywistość przejawioną (kali‐
bruje na 1000).
Obecnie wszechświat definiowany jest jako interaktywna całość – miriady nieskończonych pól
energii o potencjalnie różnych częstotliwościach, jedynie oczekujących na wpływ wprowadzenia
intencji oraz formy. A my mamy teraz środki, za pomocą których możemy opisać i dość łatwo zro‐
zumieć zasadę, że kreacja i ewolucja są w istocie tym samym procesem (kalibruje na 1000), co zo‐
stanie wyjaśnione później.
Chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wszystkie te odkrycia nie mają żadnego
związku z codziennym życiem, w praktyce ogromny postęp w rozumieniu podstawowej natury
wszechświata i w ewolucji świadomości poważnie zwiększa poziom duchowości oraz zrozumienie
fizycznej i duchowej ewolucji. Nie trzeba już porzucać rozumu, inteligencji i racjonalności, żeby
zrozumieć rzeczywistość nielinearnych, niewidzialnych wpływów, które pogłębiają nasze własne
zrozumienie i pełne urzeczywistnienie ostatecznej rzeczywistości, leżącej u podstaw cechy świa‐
domości nazywanej ‘subiektywnością’.
Badanie świadomości ma wielką pragmatyczną wartość nie tylko dla naukowca, ale też dla ca‐
łego społeczeństwa w niezliczonych aspektach, od sztuki do biznesu, handlu, polityki, stosunków
międzynarodowych, dyplomacji i zapobiegania wojnie. Ponadto ta nowa arena odkryć ma szero‐
kie zastosowania w każdym obszarze badań, włączając w to metodologię i teorię.
Dla intelektualisty te odkrycia są ekscytujące i fascynujące, a ich filozoficzne implikacje są głę‐
bokie. Definitywne rozwiązania dla odwiecznych impasów i zagadek ludzkości są teraz wyraźnie
widoczne.
Liczne społeczne zagadki i pozorne dylematy dają się rozwiązać w rezultacie odnalezienia bra‐
kujących elementów, dzięki czemu rozstrzygnięcie jest automatyczną konsekwencją zmiany kon‐
tekstu. Ten proces jest podstawą dla doświadczeń nagłych wglądów i olśnień („aha!”). Pojawiające
się dane i informacje są transformujące i przyspieszają ewolucję przytomności i świadomości.
Znajomość podstawowych pojęć, które będą użyte, jest korzystna, gdyż automatycznie prowa‐
dzi do widzenia rzeczy w inny sposób, dzięki czemu sprzeczność znika i pojawia się spokój umy‐
słu. Jak się okaże, świat nie jest tym, czym się wydaje być, ani jego mieszkańcy nie są kimś, za kogo
się uważają.

ięki odkryciu, że
zalnego wszech‐

czny i ukryty po‐


pojawia się naj‐
zasadnicze zna‐
stuluje, że osta‐
nej energii, a za‐
Możliwość prze‐
go Źródła całego
zejawioną (kali‐

kończonych pól
w wprowadzenia
i dość łatwo zro‐
na 1000), co zo‐

e mają żadnego
tawowej natury
raz zrozumienie
fizycznej i duchowej ewolucji. Nie trzeba już porzucać rozumu, inteligencji i racjonalności, żeby
zrozumieć rzeczywistość nielinearnych, niewidzialnych wpływów, które pogłębiają nasze własne
zrozumienie i pełne urzeczywistnienie ostatecznej rzeczywistości, leżącej u podstaw cechy świa‐
domości nazywanej ‘subiektywnością’.
Badanie świadomości ma wielką pragmatyczną wartość nie tylko dla naukowca, ale też dla ca‐
łego społeczeństwa w niezliczonych aspektach, od sztuki do biznesu, handlu, polityki, stosunków
międzynarodowych, dyplomacji i zapobiegania wojnie. Ponadto ta nowa arena odkryć ma szero‐
kie zastosowania w każdym obszarze badań, włączając w to metodologię i teorię.
Dla intelektualisty te odkrycia są ekscytujące i fascynujące, a ich filozoficzne implikacje są głę‐
bokie. Definitywne rozwiązania dla odwiecznych impasów i zagadek ludzkości są teraz wyraźnie
widoczne.
Liczne społeczne zagadki i pozorne dylematy dają się rozwiązać w rezultacie odnalezienia bra‐
kujących elementów, dzięki czemu rozstrzygnięcie jest automatyczną konsekwencją zmiany kon‐
tekstu. Ten proces jest podstawą dla doświadczeń nagłych wglądów i olśnień („aha!”). Pojawiające
się dane i informacje są transformujące i przyspieszają ewolucję przytomności i świadomości.
Znajomość podstawowych pojęć, które będą użyte, jest korzystna, gdyż automatycznie prowa‐
dzi do widzenia rzeczy w inny sposób, dzięki czemu sprzeczność znika i pojawia się spokój umy‐
słu. Jak się okaże, świat nie jest tym, czym się wydaje być, ani jego mieszkańcy nie są kimś, za kogo
się uważają.
Część 1

CZYM JEST PRAWDA?


Część 1

CZYM JEST PRAWDA?


Rozdział 1

Perspektywa historyczna

Od najdawniejszych czasów do dnia dzisiejszego ludzkość rozważała i zmagała się z tajemnicą


swojego pochodzenia, celu i przeznaczenia: Kim jesteśmy? Skąd przyszliśmy? Dokąd idziemy po
śmierci ciała, jeśli w ogóle dokądś?
Przez tysiąclecia usiłowano przedstawić zadowalającą odpowiedź na te pytania, tworząc niezli‐
czone przekonujące postulaty. Powstało wiele mitów, systemów i filozoficznych rozważań oraz
mnóstwo fantazyjnych i twórczych kosmologii, z których każda jednak stała się punktem wyjścia
dla nowego zbioru kolejnych pytań, wątpliwości i sprzeczności.
Twierdzono, że ludzkość pochodzi z nieba albo że ziemia była pierwotną matką. Panteizm suge‐
rował, że zwierzęce duchy i natura były źródłem ludzkiego życia, które rozwinęło się w politeizm
i panteony boskich, niebiańskich postaci, a każda z nich ma osobowość i ograniczone, ale okre‐
ślone domeny.
Jednak w różnych częściach świata prawda poprzez duchową inspirację i informację pojawiła
się za pośrednictwem mitycznych mędrców, a potem poprzez wielkich duchowych nauczycieli
ludzkości, założycieli wielkich religii, które wniosły trochę zdecydowania w pewnych regionach
świata, ale znowu nie pojawiły się ani pokój, ani pewność. W rzeczywistości zwolennicy każdego
przywódcy dzielili się na rywalizujące odłamy, które wykorzystywały religijne systemy wierzeń
jako usprawiedliwienie i podstawę dla prześladowań, nienawiści i ludobójstwa. Paradoksalnie,
w praktyce niektóre błędne interpretacje wielkich religii stały się jawnie diametralnym przeci‐
wieństwem sedna ich własnych nauk.
Te odstępstwa od prawdy ich nauk zrodziły sceptycyzm co do autorytetu i uczciwości nie tylko
instytucji, ale także teologii. Utracie wiarygodności towarzyszył też negatywny wpływ na opinię
publiczną. Teokracje okazały się nie tylko dogmatyczne, ale też opresyjne, a często przestrzeganie
ich zasad wynikało z lęku zamiast z szacunku dla intuicyjnego rozpoznania prawdy. W wielu czę‐
ściach świata reputacja religii stopniowo malała. Obecnie, na przykład w Europie Zachodniej i na
dużych obszarach Ameryki Północnej, nastąpiło stopniowe zeświecczenie, które teraz ulega przy‐
spieszeniu z powodu negatywnego wpływu wojującego islamu i skandali w niektórych kościołach
chrześcijańskich.
Religijny i duchowy sceptycyzm był też efektem ubocznym upadku autorytaryzmu jako godnej
zaufania wartości. W ostatnich kilku stuleciach rosnąca dominacja nauki i naukowego paradyg‐
matu rzeczywistości jeszcze bardziej zmniejszyła wiarygodność dogmatu religijnego, a szczegól‐
nie autorytetu duchowieństwa. Konflikt religijny został stopniowo zastąpiony przez ideologie po‐
lityczne, które, paradoksalnie, były równie opresyjne jak dogmaty, które miały zastąpić.
Nastał nowy czas inkwizycji, takiej jak ta, jakiej w ostatnich czasach poddane zostały narody Ty‐
betu, Chin, Rosji, Europy Wschodniej, południowowschodniej Azji, północnej Afryki, krajów arab‐
skich i Kuby. Potem, niefortunnie dla świata, ekstremizm polityczny połączył się z dewocją reli‐
gijną, czego przykładem jest radykalizm islamski, który zagraża światu swoją przemocą i fanaty‐
zmem; w przeciwieństwie do niego zeświecczenie wydaje się mile widzianą ulgą.
Odmiennie od mocy, która nie ma przeciwieństwa, siła zawsze wywołuje siłę przeciwdziałającą
bez względu na to, czy przeciwne siły są polityczne, religijne, czy jedne i drugie. Jednak prawda nie
ma przeciwieństwa, ponieważ fałsz nie jest przeciwieństwem prawdy, ale jedynie jej nieobecno‐
ścią, tak samo jak ciemność nie jest przeciwieństwem światła, ale stanowi jego brak.
Mniej więcej w czasie Harmonicznej Konwergencji* pod koniec lat 80. XX wieku poziom świado‐
mości ludzkości nagle przeskoczył z ograniczonego poziomu 190, który dominował nad ludzko‐
ścią przez wieki, na poziom 205, który znajduje się ponad krytycznym poziomem prawdy i uczci‐
wości – 200. W bardziej rozwiniętych kulturach świata ten wzrost poziomu świadomości dopro‐
wadził do zastąpienia zysku uczciwością jako kryterium sukcesu. Potem nastał okres, w którym
nieuczciwe kompanie i ich dyrektorzy naczelni znaleźli się w centrum skandalu, a jednocześnie
firma, która miała najwyższy poziom uczciwości wśród olbrzymich światowych korporacji, stała
się największą i najlepiej prosperującą firmą na świecie.
* Harmoniczna Konwergencja (ang. Harmonic Convergence) – nazwa pierwszej na świecie zsynchronizowanej globalnej medy‐
tacji pokojowej, która miała miejsce 16-17 sierpnia 1987 roku. Wydarzenie to ściśle zbiegło się również z wyjątkowym ułoże‐
niem planet w Układzie Słonecznym.
się z tajemnicą
okąd idziemy po Decydujące znaczenie ma fakt, że w listopadzie 2003 roku, w czasie Harmonicznej Konwergencji
(ale nie z jej powodu) poziom świadomości ludzkości po niemal dwóch dekadach stabilności
wzrósł ponownie do obecnego poziomu 207.
, tworząc niezli‐
h rozważań oraz W tym samym okresie, dzięki odkryciu sposobu odróżniania prawdy od fałszu, dokonał się po‐
unktem wyjściastęp w badaniach nad świadomością. Stwierdzono, że prawda nie jest prostym „tak” albo „nie”, ale
może być wyrażona na skalibrowanej, logarytmicznej skali od 1 do 1000. Ponieważ świadomość
jest obecna wszędzie i przekracza granice czasu i przestrzeni, to istnieje zupełnie nowa nauka
Panteizm suge‐
świadomości, która będąc nieograniczona, umożliwia też badanie koncepcji duchowych i nauk
się w politeizm
duchowych oraz weryfikację rzeczywistości duchowych, jak również każdego aspektu społeczeń‐
czone, ale okre‐
stwa. Powstała nowa definicja prawdy, która definiowana jest nie jako konsekwencja treści, jak
w fizyce newtonowskiej, ale jako konsekwencja treści w określonym polu. Stwierdzono, że bez od‐
rmację pojawiłaniesienia do pola nie można wiarygodnie wyrazić prawdy.
ych nauczycieli
Ponieważ badanie świadomości nie jest ograniczone tematycznie, pozwala to na penetrowanie
nych regionach
obszarów wcześniej uznawanych za dostępne jedynie dla zaawansowanej nauki, mistyki albo
lennicy każdego
wielkich duchowych geniuszy. Zatem stosując tę samą metodę badawczą, można określić i skali‐
ystemy wierzeń
brować poziomy prawdy koncepcji naukowych, nauczycieli i nauk, jak też religii i doktryn kościel‐
. Paradoksalnie,
nych. Nasze badania wykazały, że najwyższe poziomy prawdy w dziejach osiągnęli wielcy mi‐
tralnym przeci‐
stycy, których pola energii nadal wpływają na całą ludzkość, bez względu na to, czy są uznawani,
czy nie.
iwości nie tylko
Nawet kiedy ktoś neguje rzeczywistość duchową, na przykład ateista albo sceptyk, i tak pozo‐
wpływ na opinię
staje pod wpływem tych ogólnie obowiązujących zasad, którymi mimo ich negowania kieruje się
o przestrzeganie
ludzkość od wieków. Współcześnie postęp w rozwoju świadomości i szybki przyrost informacji
dy. W wielu czę‐
o samej świadomości ułatwiają dociekania intelektualne, jak również etyczne i duchowe.
Zachodniej i na
eraz ulega przy‐ Najnowsze postępy w teorii naukowej postulują, że istnieje wspólna podmacierz całej fizycznej
órych kościołachegzystencji, składająca się z pól energii wysokiej częstotliwości (to stwierdzenie kalibruje na
1000). Trudność w integrowaniu prawdy duchowej, badań nad świadomością i zaawansowanej
zmu jako godnejfizyki teoretycznej polega na tym, że umysł myśli dualistycznie. Dlatego dla obserwacji i opisu po‐
owego paradyg‐strzegana ‘rzeczywistość’ wydaje się podzielona na różne kategorie dziedzin albo sfer, takich jak fi‐
nego, a szczegól‐ zyczna w przeciwieństwie do niefizycznej albo doświadczalna w przeciwieństwie do obserwowal‐
zez ideologie po‐nej; rozgraniczenia takie pokazano na poniższej liście:
Fizyczna a niefizyczna
stały narody Ty‐ Doświadczalna a obserwowalna
yki, krajów arab‐ Subiektywna a obiektywna
ę z dewocją reli‐
emocą i fanaty‐ Linearna a nielinearna
Świecka a religijna
rzeciwdziałającą Intelektualna a emocjonalna
dnak prawda nie Naukowa a nienaukowa
e jej nieobecno‐
Jaźń a ego
poziom świado‐ Znana a nieznana
wał nad ludzko‐ Nauka a religia
prawdy i uczci‐
Idee a materia
domości dopro‐
okres, w którym Mikroskopowa a makroskopowa
, a jednocześnie Przewidywalna a nieprzewidywalna
korporacji, stała
Materia a duch
wanej globalnej medy‐ Definiowalna a niewysłowiona
z wyjątkowym ułoże‐
Prawda a fałsz
ej Konwergencji Abstrakcja a konkret
dach stabilności Ograniczona a nieograniczona
Niewidzialna a widzialna
dokonał się po‐
k” albo „nie”, ale
waż świadomość Z powyższego jasno wynika, że to, co uważano za odmienne kategorie egzystencji, rzeczywisto‐
nie nowa nauka ści albo doświadczenia, to zasadniczo tylko różne kategorie percepcji i myślenia, tzn. res cogitans
chowych i nauk Kartezjusza. W rzeczywistości, tak jak w Rzeczywistości, nie ma rozdziału albo odrębnych sfer nie‐
pektu społeczeń‐ zależnej egzystencji (res externa). Jednak, roboczo, opisy wydają się odnosić tylko do sfer pozornie
encja treści, jak odrębnych, a intelektualnie wydaje się, że nie ma wspólnej płaszczyzny dla tych zasadniczo róż‐
dzono, że bez od‐nych sfer.
Poszukiwaną wspólną podstawą wszystkich obszarów subiektywnego doświadczenia i badania
a penetrowanie okazuje się być wszechobecne pole energii, tradycyjnie określane jako ‘świadomość’, substrat i ją‐
ki, mistyki albo dro całego istnienia i samej inteligencji. Jedynie świadomość ma wszystkie cechy, za pomocą któ‐
określić i skali‐ rych można porównać i połączyć te pozornie odmienne obszary w ogólną całość zawierającą roz‐
doktryn kościel‐ warstwienie na poszczególne sposoby wyrazu. Świadomość sama jest jest kluczowa w poszukiwa‐
gnęli wielcy mi‐ niu jednolitej teorii pola wszystkiego (to stwierdzenie kalibruje na 1000). Nie ma za tym polem już
zy są uznawani, nic innego, jest ono wszędzie, nie ma na nie wpływu ani czas, ani miejsce. Co ciekawe, jest przy
tym dostępne, można go doświadczyć, a jego poziomy są dostrzegalne i rozpoznawalne.

ptyk, i tak pozo‐


wania kieruje się Zacznijmy zatem od początku a potem zajmiemy się następującymi pytaniami:
yrost informacji Co jest wspólne, niezbędne i wrodzone dla wszystkich możliwych form istnienia, doświadcza‐
nia albo ich ekspresji?
rz całej fizycznej Co jest nieredukowalnym substratem widzialnego i niewidzialnego, subiektywnego i obiek‐
nie kalibruje na tywnego, i tego, co pozbawione formy, rozpoznawalne jest wszędzie w czasie albo przestrzeni,
zaawansowanej tzn. Absolutem?
wacji i opisu po‐
Czy obecność takiej uniwersalności jest rozpoznawalna, w jakim stopniu i w jakich okoliczno‐
fer, takich jak fi‐
ściach?
do obserwowal‐

Wszystkie te wymogi spełnia tylko pole świadomości. Jego obecność może być odkryta jedynie
za pomocą jego własnej wrodzonej właściwości, tzn. świadomość może być rozpoznana, studio‐
wana i badana wyłącznie przez wykorzystanie jej własnych właściwości. Porównywalnie, tylko
życie może badać i doświadczać życia, ponieważ jest esencją i substratem świadomości. Z podob‐
nego powodu podstawowym substratem epistemologii jest subiektywność, której gnoza jest em‐
piryczną możliwością – ta zaś zostaje urzeczywistniona na jej najwyższym poziomie ekspresji
w oświeconym stanie mędrców wszystkich czasów.
Jak dalsza analiza i wyniki badań wyraźnie ukażą, zrozumienie świadomości pokazuje, że bez
wyjątku wszystko, co istnieje, zarówno subiektywne i obiektywne, fizyczne i niefizyczne, z formą
lub bez niej, niezależnie od stanu albo właściwości, egzystuje w dającym się zidentyfikować i opi‐
sać kontinuum. Nie ma braku ciągłości, gdyż w rzeczywistości istnieje wyłącznie energia, która
wyrażana jest poprzez cechy jej różnych zakresów częstotliwości. Fizyczny wszechświat jest spek‐
trum wibracji. W tym spektrum to, co fizyczne, rozpuszcza się w niewidzialne, choć coraz silniej‐
sze zakresy energii. Wibracja obejmuje całe spektrum przez niezwykle wysokie zakresy częstotli‐
wości, aż do samego Źródła istnienia. Na najbardziej pierwotnym poziomie przejawione jest urze‐
czywistnieniem nieprzejawionego, dzięki czemu potencjalne staje się rzeczywistym (tzn. stworze‐
niem).
Czy jedna „teoria wszystkiego” jest dającą się potwierdzić rzeczywistością? Czy jest praktycz‐
nym narzędziem, czy abstrakcyjną hipotezą? Dzięki badaniom oczywiste stanie się, że taka teoria
jest w najwyższym stopniu praktyczna i może być tak samo zastosowana do każdego aspektu
ludzkiego doświadczenia, jak do każdego z przejawów wszechświata. Jej praktyczna wartość jest
nieograniczona, gdyż odróżnia możliwe od niemożliwego, rzeczywiste od potencjalnego i nierze‐
czywiste od rzeczywistego (kalibruje na 1000).
Fakt, że dająca się potwierdzić prawda o wszystkim wszędzie we wszechświecie jest łatwo do‐
stępna, jest tak zdumiewający, że poddaje w wątpliwość każde podstawowe ludzkie przypuszcze‐
nie. Po zbadaniu zupełnie oczywiste się staje, że całe istnienie przez cały czas, poza wszelkim trwa‐
cji, rzeczywisto‐niem i umiejscowieniem, włączając w to ludzkie doświadczenie go we wszystkich jego przeja‐
res cogitans wach, jest wyrazem jednego, wszechogarniającego pola energii nieskończonego potencjału i że ja‐
ębnych sfer nie‐kość samego pola jest jego zdolnością do przemieniania potencjału z pozbawionego formy w rze‐
do sfer pozornie czywistą, rozpoznawalną formę.
zasadniczo róż‐ To, czy ktoś postanawia wszechwiedzące, wszechobecne, wszechmocne, uniwersalne, wszech‐
ogarniające, zawsze obecne, przekraczające wszelki czas i przestrzeń pole nazwać boskim, czy nie,
czenia i badaniajest jego osobistym wyborem. Historycznie biorąc, ponieważ z biegiem czasu słowo „Bóg” zostało
ść’, substrat i ją‐ tak oszkalowane, nadużyte i wypaczone, Budda zalecił, żeby w ogóle nie używać tego określenia,
za pomocą któ‐ponieważ jest mylące i szkodliwe. Poważni badacze prawdy (którzy są uczciwi i których pytania są
zawierającą roz‐uczciwe) sami mogą zweryfikować powyższe stwierdzenia. Faktycznie i sprawdzalnie poza cza‐
wa w poszukiwa‐sem czy położeniem istnieje wszechmocne, wszechobecne, wszechpotężne uniwersalne pole nie‐
a tym polem jużskończonych możliwości, które może przejawić się np. w formie energii atomowej.
ekawe, jest przy Przez całą historię uduchowione jednostki, które poświęcały się wewnętrznemu poszukiwaniu
fundamentalnej prawdy, przekazywały informację, że poza zwyczajnym umysłem istnieje poten‐
cjalna empiryczna zdolność, która pozwala na doświadczenie obecności samego pola jako źródła
całego istnienia. Jego wrodzone cechy oświetlają i ukazują wszystko, co zawsze było opisywane
jako rzeczywistość albo Rzeczywistość. Mówi się, że fenomen klasycznie zwany oświeceniem
nia, doświadcza‐przydarza się niezwykle rzadko, ponieważ tylko nieliczni są do niego zdolni, karmicznie wyposa‐
żeni lub skłonni do wyrzeczenia się swoich ulubionych iluzji, utożsamień albo osobowości. Przy‐
ywnego i obiek‐czyną tego stanu rzeczy jest brak jasnej, precyzyjnej i potwierdzalnej definicji prawdy. Obecnie za‐
albo przestrzeni, awansowane badania natury świadomości pokazują ponad wszelką wątpliwość, że nie ma po‐
działu między nauką i duchowością. W istocie, one jedynie reprezentują różne zakresy częstotli‐
akich okoliczno‐ wości ich wspólnego substratu.
W fizycznym świecie pozornie różne energie określane są jako: ciężar (waga), silne i słabe pro‐
mieniowania, moc porównywalną mierzoną w jednostkach koni mechanicznych, wiązanie che‐
miczne, ciepło, światło, elektryczność, promieniowanie, fale krótkie, fale długie, fotony, elek‐
odkryta jedynie
trony, neurony, protony, dźwięk, błyskawice, muzyka, trzęsienie ziemi, fala alfa, fala beta, pola
oznana, studio‐
magnetyczne, zorza polarna północna, para, opar, powódź, energia atomowa, rozszczepienie jądra
nywalnie, tylko
atomu, topnienie, życie roślin i zwierząt, emocja, fizjologia, fale EEG, ruch, fale EKG, telewizyjne,
mości. Z podob‐
fale elektromagnetyczne (nadajniki i odbiorniki), wulkany, promieniowanie kosmiczne, dźwięki
j gnoza jest em‐
podprogowe, myślenie, uczucia, widzenie, intuicja, pojęcia, formy, kolory, wibracje i ogień, jak
ziomie ekspresji
również galaktyki i czarne dziury, w których grawitacja jest tak silna, że nawet światło nie może
się z nich wydostać.
pokazuje, że bez
Czy wszystkie powyższe zjawiska stanowią odrębne, wyjątkowe i różne ‘rzeczywistości’? Znamy
izyczne, z formą
już prawa zachowania energii i materii i wiemy, że E = mc2. Z powyższego nietrudno wywniosko‐
tyfikować i opi‐
wać i wyczuć, że jest tylko jedno wszechobecne źródło energii, którego cechy przede wszystkim
e energia, która
odzwierciedlają różnice częstotliwości, położenia, rozpowszechnienia, stylu i miejsca obserwacji
hświat jest spek‐
oraz ich interpretacji.
hoć coraz silniej‐
akresy częstotli‐ Poza poziomem fizycznym wibracja energii wykracza jeszcze dalej poza paradygmat newtonow‐
wione jest urze‐ski; może być niefizycznie doświadczana jako matryca samej myśli, której fizycznym przejawem
m (tzn. stworze‐ jest funkcjonowanie mózgu. Ograniczeń protoplazmicznego mózgu nie posiadają zbudowany
z energii (‘eteryczny’) mózg i pole świadomości, które są światłem przejawionej energii z nieprze‐
y jest praktycz‐jawionego, pierwotnego Źródła istnienia, z którego powstaje całość stworzenia.
ię, że taka teoria Ludzkość przez cały czas wyczuwała wszystko, co zostało wyżej powiedziane, ponieważ świado‐
każdego aspektumość nie była zawężona przez ograniczenia paradygmatu nauki newtonowskiej ani ograniczenia
zna wartość jestlogiki. Kartezjuszowskie res cogitans (interna) i res externa nie są odrębnymi, lecz alternatywnymi
jalnego i nierze‐ miejscami obserwacji formy i reprezentują różne poziomy spektrum – od tworzenia reprezentacji
umysłowych rzeczy do percepcji ich bezpośrednio z pola.
ie jest łatwo do‐ We wszystkich formach obecne jest to, co jest pozbawione formy, a obejmuje i łączy wszystko.
kie przypuszcze‐Ta rzeczywistość zawiera w sobie jednolitą teorię pola. Jest ona zarówno oczywista, jak i przeko‐
wszelkim trwa‐nująca, ponieważ wszystko, co istnieje, powstaje z jednego wspólnego źródła. Wszechświat, za‐
ich jego przeja‐ równo subiektywnie ludzki, jak również fizyczny, jest więc wyrazem nieskończonych możliwości
otencjału i że ja‐ samej energii, tzn. nieprzejawione staje się przejawione jako pozbawiona formy, pierwotna ener‐
go formy w rze‐gia, która następnie staje się polem nielinearnej świadomości przekraczającej formę, czas albo
miejsce. Następnie służy jako matryca dla dzielenia na spektrum poziomów subiektywnej i linear‐
ersalne, wszech‐nej formy, która stanowi realizację możliwości. Zatem ewolucja reprezentuje i wyraża stworzenie,
boskim, czy nie,a nie przyczynowość. Wszystko, co istnieje, ma źródło, ale nie ‘przyczynę’, która jest jedynie bar‐
wo „Bóg” zostałodzo ograniczonym pojęciem, tzn. res cogitans (kalibruje „Prawda”).
tego określenia, Prostą i oczywistą prawdą jest to, że ewolucja jest stworzeniem. A zatem stworzenie jest ciągłe,
órych pytania są nieustanne i postrzegane sekwencyjnie jako ewolucja. Ewolucja i stworzenie są tym samym.
zalnie poza cza‐
ersalne pole nie‐

u poszukiwaniu
m istnieje poten‐
pola jako źródła
było opisywane
ny oświeceniem
micznie wyposa‐
obowości. Przy‐
wdy. Obecnie za‐
ć, że nie ma po‐
akresy częstotli‐

ilne i słabe pro‐


h, wiązanie che‐
ie, fotony, elek‐
a, fala beta, pola
zczepienie jądra
KG, telewizyjne,
miczne, dźwięki
acje i ogień, jak
wiatło nie może

wistości’? Znamy
dno wywniosko‐
zede wszystkim
ejsca obserwacji

mat newtonow‐
nym przejawem
jest funkcjonowanie mózgu. Ograniczeń protoplazmicznego mózgu nie posiadają zbudowany
z energii (‘eteryczny’) mózg i pole świadomości, które są światłem przejawionej energii z nieprze‐
jawionego, pierwotnego Źródła istnienia, z którego powstaje całość stworzenia.
Ludzkość przez cały czas wyczuwała wszystko, co zostało wyżej powiedziane, ponieważ świado‐
mość nie była zawężona przez ograniczenia paradygmatu nauki newtonowskiej ani ograniczenia
logiki. Kartezjuszowskie res cogitans (interna) i res externa nie są odrębnymi, lecz alternatywnymi
miejscami obserwacji formy i reprezentują różne poziomy spektrum – od tworzenia reprezentacji
umysłowych rzeczy do percepcji ich bezpośrednio z pola.
We wszystkich formach obecne jest to, co jest pozbawione formy, a obejmuje i łączy wszystko.
Ta rzeczywistość zawiera w sobie jednolitą teorię pola. Jest ona zarówno oczywista, jak i przeko‐
nująca, ponieważ wszystko, co istnieje, powstaje z jednego wspólnego źródła. Wszechświat, za‐
równo subiektywnie ludzki, jak również fizyczny, jest więc wyrazem nieskończonych możliwości
samej energii, tzn. nieprzejawione staje się przejawione jako pozbawiona formy, pierwotna ener‐
gia, która następnie staje się polem nielinearnej świadomości przekraczającej formę, czas albo
miejsce. Następnie służy jako matryca dla dzielenia na spektrum poziomów subiektywnej i linear‐
nej formy, która stanowi realizację możliwości. Zatem ewolucja reprezentuje i wyraża stworzenie,
a nie przyczynowość. Wszystko, co istnieje, ma źródło, ale nie ‘przyczynę’, która jest jedynie bar‐
dzo ograniczonym pojęciem, tzn. res cogitans (kalibruje „Prawda”).
Prostą i oczywistą prawdą jest to, że ewolucja jest stworzeniem. A zatem stworzenie jest ciągłe,
nieustanne i postrzegane sekwencyjnie jako ewolucja. Ewolucja i stworzenie są tym samym.
Rozdział 2

Nauka prawdy

Klasycznie podstawowe wymogi nauki składają się ze zorganizowanego zbioru sprawdzalnej in‐
formacji, która jest zrozumiała, logiczna i powtarzalna. W praktyce zatem nauka składa się z teorii
oraz sprawdzalnych hipotez, które mogą być eksperymentalnie (empirycznie) potwierdzone.
Chociaż prawda przez tysiące lat była przedmiotem uczonego, intelektualnego dyskursu i kon‐
centrowano się na niej, nigdy nie osiągnięto powszechnej zgody, która zakończyłaby otwartą, to‐
czącą się dyskusję (zob. np. The Great Books of the Western World). W określonych kontekstach jed‐
nak użyteczne definicje o heurystycznej wartości przez jakiś czas służyły praktycznemu celowi,
chociaż każda definicja była ograniczona brakiem opisu kontekstu albo parametrów. Zatem, jak
zostanie wyjaśnione, żadne sprawdzalne sformułowania rzekomej prawdy nie są naprawę
słuszne, ponieważ słuszność zależy od kontekstu, treści i specyfiki ich opisu.
Oprócz powyższych trudności wszystkie definicje i terminy zawierają założenia dotyczące se‐
mantyki, jak również dialektyki i logiki, epistemologiczne przesłanki i spostrzeżenia, które prowa‐
dzą do impasu i zagadki: Skąd wiemy albo skąd w ogóle wiemy, że wiemy? Z tej zagadki następnie
wynikają dyskusje teologiczne, metafizyczne, a w końcu epistemologiczny dylemat rozróżnienia
między subiektywnymi i rzekomo obiektywnymi kategoriami argumentu i doświadczenia. Ten
podstawowy dylemat badania próbuje odróżnić Kartezjańskie res cogitans od res externa (tzn.
umysł nie może znać samego świata, lecz tylko jego wybiórczą, abstrakcyjną mentalizację o nim,
tak samo jak zdjęcie przedmiotu nie jest przedmiotem). To staje się ostatecznym ze wszystkich in‐
telektualnych sporów i nierozwiązywalnym z powodu dualistycznej natury procesu myślowego,
który sztucznie oddziela podmiot i przedmiot i w ten sposób staje się źródłem zasadniczego błędu,
a który stara się rozwiązać przy pomocy zawiłych tautologii.
Intelektualne badanie prowadzi w końcu do oczywistego wniosku, że umysł i intelekt są z na‐
tury ułomne, a zatem nie mogą dojść do prawdy absolutnej. Sama zasada przyczynowości kali‐
bruje tylko na 460, tzn. jest dualistyczna, a więc ograniczona z racji swojego kontekstowego para‐
dygmatu i ograniczenia właściwego strukturze jej dialektyki.
Wszystkie intelektualne próby zdefiniowania prawdy ostatecznie stają przed koniecznością do‐
konania paradygmatycznego przeskoku od abstrakcyjnego do empirycznego i od rzekomo obiek‐
tywnego do całkowicie subiektywnego. A więc stwierdzenie „Tylko obiektywne jest prawdziwe”
jest całkowicie subiektywnym założeniem. Mechanistyczny redukcjonista, tak samo jak każdy
inny człowiek, faktycznie żyje w swojej intrapsychicznej, subiektywnej rzeczywistości. Rozwiąza‐
nie dylematu opisu i znajomości prawdy absolutnej wymaga badania samej świadomości, co ja‐
sno pokazuje, że jedyne prawdziwe, dające się zweryfikować poznanie uzyskuje się przez ‘bycie’
(tzn. wszystkie rozważania są ‘o’ czymś), co wymaga tego, by obserwator był na zewnątrz, żeby
był świadkiem rzeczy, która ma być badana. Na przykład ludzka obserwacja może ‘wiedzieć o’ ko‐
cie, ale tylko kot, z racji bycia kotem, naprawdę wie, jak to jest być kotem.
W gruncie rzeczy powyższe spostrzeżenie jest wyjaśnieniem różnorodności opinii na temat du‐
chowej rzeczywistości i teologicznych dyskusji dotyczących boskości, które nie mogą osiągnąć
większego stopnia prawdy, jeśli nie dojdą do czysto subiektywnego poznania samorealizacji –
stanu oświecenia, w którym esencja subiektywności objawia się sama jako sedno prawdy i rzeczy‐
wistości.
Jak później zostanie wyjaśnione, badanie świadomości pokazuje, że zdolność ludzkiego umysłu
do pojmowania i rozumienia poziomów prawdy zależy od indywidualnego poziomu świadomości,
która sama jest w stanie ciągłego ewolucyjnego rozwoju. Ten proces zachodził nie tylko przez po‐
przednie eony ewolucji, ale zachodzi również obecnie, w okresie dojrzewania mózgu (zob. Rozdział
7).
Należy wiedzieć, że w chwili narodzin każdy człowiek ma już dający się skalibrować poziom
świadomości. Ludzie różnią się znacznie tymi poziomami i w zasadzie, wtedy najbardziej. Dający
się skalibrować poziom oznacza zdolność do współgrania z określonym zakresem częstotliwości,
podobnie do anteny radiowej albo telewizyjnej. W dodatku mózg nie osiąga pełnej dojrzałości do
około dwudziestego piątego, a nawet trzydziestego piątego roku życia, a zdecydowanie najbardziej
ludzka część mózgu, czyli kora przedczołowa, dojrzewa w pełni jako ostatnia – ten fakt obecnie jest
sprawdzalnej in‐ brany pod uwagę w sądowych orzeczeniach kar dla nieletnich.
kłada się z teorii Ogólnie biorąc, oczywiste jest, że rozumienie prawdy jest z natury trudne i pozornie skompliko‐
wane. Problem definiowania i rozumienia prawdy prowadzi do wielu różnych wniosków, zależnie
dyskursu i kon‐od wielorakich czynników, wśród których nawet ogólny poziom świadomości ludzkości w danym
aby otwartą, to‐momencie jest ważnym czynnikiem. Z każdym poziomem świadomości związana jest definicja
kontekstach jed‐ prawdy zgodna z tym określonym poziomem, razem z jego własnym sposobem wysławiania się
cznemu celowi, i zdolnościami, które odpowiadają jego kulturze i czasom. Dysharmonia wynika ze stosowania de‐
rów. Zatem, jak finicji, które są odpowiednie dla innych poziomów świadomości, nawet z tej samej epoki. Nawet
nie są naprawęjeśli panuje zgoda co do faktów albo definicji prawdy, to pozostaje niezgoda odnośnie tego, co to
znaczy (tj. hermeneutyka).
ia dotyczące se‐ Ciągły rozwój pragmatycznej, lecz teoretycznie eleganckiej (termin używany w naukowym dia‐
ia, które prowa‐logu na oznaczenie zarodkowego kontekstu) nauki świadomości był już przedstawiany dość szcze‐
gadki następniegółowo (Hawkins, 1995-2004), łącznie z obszerną prezentacją i potwierdzeniem (Hawkins, seria
mat rozróżnieniawykładów wideo, 2002, 2003, 2004).
wiadczenia. Ten
(tzn.
ntalizację o nim,
e wszystkich in‐
esu myślowego,
adniczego błędu,

intelekt są z na‐
zynowości kali‐
ekstowego para‐

oniecznością do‐
rzekomo obiek‐
jest prawdziwe”
samo jak każdy
tości. Rozwiąza‐
adomości, co ja‐
się przez ‘bycie’
zewnątrz, żeby
e ‘wiedzieć o’ ko‐

nii na temat du‐


mogą osiągnąć
samorealizacji –
prawdy i rzeczy‐

dzkiego umysłu
mu świadomości,
e tylko przez po‐
gu (zob. Rozdział
Należy wiedzieć, że w chwili narodzin każdy człowiek ma już dający się skalibrować poziom
świadomości. Ludzie różnią się znacznie tymi poziomami i w zasadzie, wtedy najbardziej. Dający
się skalibrować poziom oznacza zdolność do współgrania z określonym zakresem częstotliwości,
podobnie do anteny radiowej albo telewizyjnej. W dodatku mózg nie osiąga pełnej dojrzałości do
około dwudziestego piątego, a nawet trzydziestego piątego roku życia, a zdecydowanie najbardziej
ludzka część mózgu, czyli kora przedczołowa, dojrzewa w pełni jako ostatnia – ten fakt obecnie jest
brany pod uwagę w sądowych orzeczeniach kar dla nieletnich.
Ogólnie biorąc, oczywiste jest, że rozumienie prawdy jest z natury trudne i pozornie skompliko‐
wane. Problem definiowania i rozumienia prawdy prowadzi do wielu różnych wniosków, zależnie
od wielorakich czynników, wśród których nawet ogólny poziom świadomości ludzkości w danym
momencie jest ważnym czynnikiem. Z każdym poziomem świadomości związana jest definicja
prawdy zgodna z tym określonym poziomem, razem z jego własnym sposobem wysławiania się
i zdolnościami, które odpowiadają jego kulturze i czasom. Dysharmonia wynika ze stosowania de‐
finicji, które są odpowiednie dla innych poziomów świadomości, nawet z tej samej epoki. Nawet
jeśli panuje zgoda co do faktów albo definicji prawdy, to pozostaje niezgoda odnośnie tego, co to
znaczy (tj. hermeneutyka).
Ciągły rozwój pragmatycznej, lecz teoretycznie eleganckiej (termin używany w naukowym dia‐
logu na oznaczenie zarodkowego kontekstu) nauki świadomości był już przedstawiany dość szcze‐
gółowo (Hawkins, 1995-2004), łącznie z obszerną prezentacją i potwierdzeniem (Hawkins, seria
wykładów wideo, 2002, 2003, 2004).
Podsumowanie podstawowych zasad nauki o świadomości

Świadomość jest pozbawionym formy, niewidzialnym polem energii nieskończonego wy‐


miaru i możliwości, substratem całego istnienia, niezależnym od czasu, przestrzeni, miejsca
albo położenia, jednak zawiera wszystko i jest wszędzie obecna.
Ponieważ pole świadomości obejmuje całe istnienie poza każdym ograniczeniem, wymiarem
albo czasem, rejestruje ono wszystkie zdarzenia, bez względu na to, jak pozornie są maleńkie,
nawet takie jak przelotna myśl.
Ponieważ rejestrowanie wszystkich zdarzeń dokonuje się poza czasem i miejscem, są one za‐
wsze dostępne dzięki wyjątkowym cechom właściwym polu energii samej świadomości.
Świadomość jest nieredukowalnym substratem ludzkiej zdolności pozwalającej wiedzieć albo
doświadczać, postrzegać albo być świadkiem i jest istotą zdolności do bycia przytomnym.
Pole świadomości istnieje niezależnie od ludzkości, jednak jest w niej zawarte. Jest niereduko‐
walnym substratem, absolutem, w porównaniu do którego wszystko, co istnieje, jest
względne.
Świadomość reprezentuje pole nieskończonej mocy i możliwości, z którego przejawiony
wszechświat jako stworzenie powstaje jako ciągły, toczący się proces.
Cały wszechświat, znany i nieznany, istnieje niezależnie od ludzkiego opisu i jest zasadniczo
jednym jednolitym, ogólnym polem, w którym są zróżnicowane poziomy wibracji, ukazujące
się jako widoczny wszechświat. Podobnie jak w obszarze fizycznym, im wyższa częstotliwość
drgań, tym większa energia.
Uniwersalne, wszechogarniające wibracyjne pole energii jest opisowo wszechobecne i z tego
względu jest wszechwiedzące i wszechpotężne (wszechmocne). Wszystkie czujące istoty znają
obecność pola świadomości jako subiektywną świadomość istnienia. A więc zdawanie sobie
sprawy z obecności świadomości jako podstawy istnienia jest pierwotną, subiektywną rzeczy‐
wistością leżącą u podstaw każdego możliwego ludzkiego doświadczenia.
Poziomy świadomości są rozpoznawalne przez użycie prostej cechy samej świadomości,
a wszechwiedza świadomości rozpoznaje i odpowiada na to, co istnieje i jest prawdziwe z racji
faktu tego istnienia. A więc świadomość, jak lustro, bezstronnie odzwierciedla rzeczywistość,
której ten proces nie zmienia i nie narusza. Świadomość zatem niczego nie ‘robi’, ale podobnie
do grawitacji, tworzy kontekst, z którego możliwość realizuje się z pozbawionego formy
w formę, z nie-doświadczanego w doświadczane.
Podobnie do praw zachowania energii albo zachowania materii, obowiązuje też prawo zacho‐
wania życia. Życie nie może być zniszczone, ale może zmienić formę, przechodząc w inne pa‐
smo częstotliwości (w ludzkim doświadczeniu – ‘eteryczne’, ‘duchowe’ i inne zakresy często‐
tliwości opisywane w różnych czasach).
Ponieważ wszystko, co istnieje, reprezentuje jakiś poziom wibracji energii, można stworzyć
skalę świadomości, która jest wewnętrznie spójna i ma pragmatyczną wartość. Logaryt‐
miczna skala świadomości od 1 do 1000, która zaczyna się od liczby 1 (życie samo w sobie)
i rozciąga się do 1000 (najwyższego poziomu świadomości osiągniętego przez ludzkość), wy‐
starczy, żeby objąć wszystkie możliwe zakresy częstotliwości ludzkiej świadomości. Można
wykazać, że taka skala jest pouczająca oraz ma informacyjną i teoretyczną wartość dla zrozu‐
mienia ludzkości, kwestii boskości i wszechświata.
W obecnym czasie badanie świadomości jest jedyną dostępną ludzkości drogą, która umożli‐
wia sprawdzanie relatywnych poziomów energii zarówno linearnych, jak i nielinearnych pa‐
radygmatów, ich obszarów i rzeczywistości, które są poza czasem, miejscem albo wymiarem
i istnieją jako zarówno obiektywne, jak i subiektywne.
Powyższe stwierdzenia kalibrują na poziomie świadomości 1000, który jest najwyższym pozio‐
mem prawdy i poznania dostępnego ludziom w ich aktualnym stanie.
Powyższe stwierdzenia będą traktowane tak, jak to się przyjmuje w pracach naukowych – jako
kończonego wy‐hipotezy, które wymagają wyjaśnienia, rozwinięcia, udowodnienia i udokumentowania za po‐
estrzeni, miejscamocą danych, które są wystarczające, żeby zweryfikować hipotezę zerową.

iem, wymiarem
nie są maleńkie,

scem, są one za‐

cej wiedzieć albo

. Jest niereduko‐
co istnieje, jest

go przejawiony

i jest zasadniczo
bracji, ukazujące
za częstotliwość

hobecne i z tego
jące istoty znają
zdawanie sobie
ektywną rzeczy‐

ej świadomości,
rawdziwe z racji
a rzeczywistość,
bi’, ale podobnie
wionego formy

eż prawo zacho‐
dząc w inne pa‐
zakresy często‐

można stworzyć
artość. Logaryt‐
e samo w sobie)
z ludzkość), wy‐
domości. Można
artość dla zrozu‐

ą, która umożli‐
elinearnych pa‐
albo wymiarem
Powyższe stwierdzenia kalibrują na poziomie świadomości 1000, który jest najwyższym pozio‐
mem prawdy i poznania dostępnego ludziom w ich aktualnym stanie.
Powyższe stwierdzenia będą traktowane tak, jak to się przyjmuje w pracach naukowych – jako
hipotezy, które wymagają wyjaśnienia, rozwinięcia, udowodnienia i udokumentowania za po‐
mocą danych, które są wystarczające, żeby zweryfikować hipotezę zerową.
Rozdział 3

Prawda jako tajemnica


– wyzwanie i walka

Niezbędnym fundamentem i konieczną podstawą rozwoju czystej, dającej się zweryfikować na‐
uki prawdy, jest zrozumienie natury świadomości. Bez takiego fundamentu wyjaśnianie jej zasad‐
niczej natury „miotało się” między mechanistycznym redukcjonizmem skupionym na działaniu
kory mózgowej (kalibruje na 410) a abstrakcyjnymi rozważaniami filozofii (kalibruje na 460).
Kończy się to zawiłymi tautologiami, które ostatecznie prowadzą do metafizyki (kalibruje na 450),
teologii (kalibruje na 450) i w końcu epistemologii (kalibruje na 460), tzn. skąd wiemy i skąd
wiemy, że wiemy, i czy mimo to istnieje odwieczna podstawa, na której znajdują się razem za‐
równo wiara, jak i „szkiełko i oko”?
W paradygmacie newtonowskim (kalibruje na 460) nauka (kalibruje na 460) była zarówno bo‐
gata w informacje, jak i zapewniała wiarygodne pragmatyczne efekty. Domena tradycyjnej nauki
była zabezpieczona przez jej wewnętrzne ograniczenia i dyscyplinę struktury i formy, bo linearne
jest przewidywalne i ma wrodzoną niezawodność, która doprowadziła do zmiany obiektu społecz‐
nego zaufania z niewidzialnego (jak tradycyjna religia) na widoczną niezawodność i dobrodziej‐
stwa nauki.
Dla współczesnego umysłu nauka jest prawdziwa i obiektywna, natomiast niefizyczne zjawiska
i doświadczenia mentalnej albo subiektywnej natury uchodzą za niepotwierdzone i niepewnej au‐
tentyczności oraz budzą wątpliwości i spory (Arehart-Treichel, 2004). Pojawienie się mechaniki
kwantowej (kalibruje na 460) i zasady nieoznaczoności Heisenberga (kalibruje na 460) oznaczało
koniec dominacji newtonowskiego paradygmatu rzeczywistości i początek bardziej wyrafinowa‐
nej i zaawansowanej ewolucji nauki, która prowadzi od przewidywalnego, linearnego obszaru do
obszaru nieprzewidywalnego i nielinearnego (kalibruje na 500) oraz do nieskończoności.
Przez wieki ludzki umysł i intelekt były zarówno narzędziem, jak i przedmiotem badania ogrom‐
nej złożoności rozumu i racjonalności. Ogrom ludzkich badań wypełnił wielkie biblioteki i osią‐
gnął gigantyczne rozmiary. Dociekania doprowadziły do oszałamiającego mnożenia się informacji
zamiast do rozstrzygającego rozwiązania albo uproszczenia. W konsekwencji w latach 50. XX
wieku grupa erudytów, wychowawców i uczonych, prowadzona przez Mortimera Adlera, zapra‐
gnęła w sposób zorganizowany okazać uznanie dla intelektualnych wysiłków wielkich myślicieli.
W rezultacie stworzono The Great Books of the Western World (1952), kanon najznakomitszych
uczonych dzieł myślicieli dążących do zrozumienia i zdefiniowania prawdy. To rozległe badanie
intelektualnej historii człowieka trwa nieprzerwanie, a obecnie wspierane jest przez National As‐
sociation of Scholars (Fields, 2000), które zaleca, aby zaplanować sobie poważne studiowanie The
Great Books przez okres dziesięciu lat. Jego zawartość obejmuje główne dzieła następujących wiel‐
kich myślicieli:
Rozdział 3

Prawda jako tajemnica


– wyzwanie i walka

Niezbędnym fundamentem i konieczną podstawą rozwoju czystej, dającej się zweryfikować na‐
uki prawdy, jest zrozumienie natury świadomości. Bez takiego fundamentu wyjaśnianie jej zasad‐
niczej natury „miotało się” między mechanistycznym redukcjonizmem skupionym na działaniu
kory mózgowej (kalibruje na 410) a abstrakcyjnymi rozważaniami filozofii (kalibruje na 460).
Kończy się to zawiłymi tautologiami, które ostatecznie prowadzą do metafizyki (kalibruje na 450),
teologii (kalibruje na 450) i w końcu epistemologii (kalibruje na 460), tzn. skąd wiemy i skąd
wiemy, że wiemy, i czy mimo to istnieje odwieczna podstawa, na której znajdują się razem za‐
równo wiara, jak i „szkiełko i oko”?
W paradygmacie newtonowskim (kalibruje na 460) nauka (kalibruje na 460) była zarówno bo‐
gata w informacje, jak i zapewniała wiarygodne pragmatyczne efekty. Domena tradycyjnej nauki
była zabezpieczona przez jej wewnętrzne ograniczenia i dyscyplinę struktury i formy, bo linearne
jest przewidywalne i ma wrodzoną niezawodność, która doprowadziła do zmiany obiektu społecz‐
nego zaufania z niewidzialnego (jak tradycyjna religia) na widoczną niezawodność i dobrodziej‐
stwa nauki.
Dla współczesnego umysłu nauka jest prawdziwa i obiektywna, natomiast niefizyczne zjawiska
i doświadczenia mentalnej albo subiektywnej natury uchodzą za niepotwierdzone i niepewnej au‐
tentyczności oraz budzą wątpliwości i spory (Arehart-Treichel, 2004). Pojawienie się mechaniki
kwantowej (kalibruje na 460) i zasady nieoznaczoności Heisenberga (kalibruje na 460) oznaczało
koniec dominacji newtonowskiego paradygmatu rzeczywistości i początek bardziej wyrafinowa‐
nej i zaawansowanej ewolucji nauki, która prowadzi od przewidywalnego, linearnego obszaru do
obszaru nieprzewidywalnego i nielinearnego (kalibruje na 500) oraz do nieskończoności.
Przez wieki ludzki umysł i intelekt były zarówno narzędziem, jak i przedmiotem badania ogrom‐
nej złożoności rozumu i racjonalności. Ogrom ludzkich badań wypełnił wielkie biblioteki i osią‐
gnął gigantyczne rozmiary. Dociekania doprowadziły do oszałamiającego mnożenia się informacji
zamiast do rozstrzygającego rozwiązania albo uproszczenia. W konsekwencji w latach 50. XX
wieku grupa erudytów, wychowawców i uczonych, prowadzona przez Mortimera Adlera, zapra‐
gnęła w sposób zorganizowany okazać uznanie dla intelektualnych wysiłków wielkich myślicieli.
W rezultacie stworzono The Great Books of the Western World (1952), kanon najznakomitszych
uczonych dzieł myślicieli dążących do zrozumienia i zdefiniowania prawdy. To rozległe badanie
intelektualnej historii człowieka trwa nieprzerwanie, a obecnie wspierane jest przez National As‐
sociation of Scholars (Fields, 2000), które zaleca, aby zaplanować sobie poważne studiowanie The
Great Books przez okres dziesięciu lat. Jego zawartość obejmuje główne dzieła następujących wiel‐
kich myślicieli:
THE GREAT BOOKS OF THE WESTERN
WORLD
kalibracje dzieł autorów
Ajschylos 425 Gilbert William 450
Goethe Johann
Apoloniusz 420 465
Wolfgang
Archimedes 455 Harvey William 470
Hegel Georg
Arystofanes 445 470
W.F.
Arystoteles 498 Herodot 440
Augustyn,
503 Hipokrates 485
święty
Aureliusz Ma‐
445 Hobbes Thomas 435
rek
Bacon Francis 485 Homer 455
Berkeley Geo‐
470 Hume David 445
rge
Huygens Chri‐
Boswell James 460 465
stiaan
Cervantes Mi‐
430 James William 490
guel de
Chaucer Geof‐ Jung Carl Gu‐
480 520
frey stav
Dante Alighieri 505 Kant Immanuel 460
Darwin Charles 450 Kepler Johannes 470
Kopernik Miko‐
Descartes René 490 455
łaj
Dostojewski Lavoisier Anto‐
465 425
Fiodor ine
Engels Frie‐
200 Locke John 470
drich
Epiktet 430 Lukrecjusz 420
Machiavelli Nic‐
Euklides 440 440
colò
Eurypides 470 Marks Karol 130
Faraday Mi‐ Melville Her‐
415 460
chael man
Mill John Ste‐
Fielding Henry 440 465
wart
Fourier Jean
405 Milton John 470
Baptiste
Montaigne Mi‐
Freud Sigmunt 499 440
chel de
Montesquieu
Galen 450 Charles 435
Louis
Galileusz 485 Newton Isaac 499
Gibbon Edward 445 Nikomachos 435
Pascal Blaise 465 Spinoza Baruch 480
Platon 485 Sterne Laurence 430
Plotyn 503 Swift Jonathan 445
Szekspir Wil‐
Plutarch 460 465
liam
Ptolemeusz 435 Tacyt 420
Tomasz
Rabelais Fra‐
435 z Akwinu, 460
nçois
święty
Rousseau Henri 465 Tukidydes 420
Smith Adam 455 Tołstoj Lew 420
Sofokles 465 Wergiliusz 445

Wszystkie razem The Great Books kalibrują na 450, ale po usunięciu dzieł Karola Marksa kali‐
brują na 465. A więc filozofie, które kalibrują poniżej 200 (krytyczny poziom, który odróżnia
prawdę od fałszu) wywierają bardzo negatywny wpływ, jak historia i bieżące badania pokażą (w
odróżnieniu od nich Sokrates, nie sam autor, tylko jego dzieło, kalibruje na 540).
Zasadnicze znaczenie odkrycia podstawowej natury prawdy może być wywiedzione z samej
wielkości i intensywności wysiłku największych myślicieli i uczonych świata. Autorzy, których
dzieł kalibracje podano powyżej, reprezentują tylko świat Zachodu. Podobne wysiłki i porówny‐
walną listę wielkich myślicieli można wywieść z innych kultur i tradycji intelektualnych zarówno
Azji, jak i Środkowego Wschodu. Niestety, zapisy najwcześniejszych dzieł człowieka zostały stra‐
wione przez pożar Wielkiej Biblioteki Aleksandryjskiej w roku 48 p.n.e.
Po wielu wiekach scholastycznych i intelektualnych dociekań pojawił się nowy system badań,
w którym metoda naukowa, z wielkim powodzeniem stosowana w obszarze fizycznym, została
użyta do badania ludzkiego umysłu i jego fizjologii. Należy zauważyć, że ostatni tom pierwszego
wydania The Great Books of the Western World poświęcony jest Freudowi, którego najdonioślej‐
szym odkryciem było odkrycie znaczenia nieświadomego umysłu i jego podstawowej roli we
wszystkich aspektach życia umysłowego i emocjonalnego. Wielki wkład psychoanalizy polegał na
ukazaniu decydującej roli subiektywności jako apriorycznego substratu doświadczenia i jego in‐
terpretacji i intrapsychicznej dynamiki.
Po Freudzie pojawiło się wiele szkół psychologii, wśród których najbardziej znaczące były odkry‐
cia Carla Junga, ponieważ uwzględnił on ludzkiego ducha jako potężny, znaczący element ludzkiej
świadomości, zarówno indywidualnej, jak i kolektywnej. Aby jeszcze bardziej wyjaśnić nieświado‐
mość, Jung ukazał wrodzone wzorce jako wielkie archetypy. Podczas gdy praca Freuda kalibruje
na 499, to praca Junga kalibruje na 520, co sygnalizuje ważny, wręcz przełomowy rozwój para‐
dygmatu.
Eksperymentalna, akademicka psychologia ograniczyła się do bardziej mechanistycznych kwe‐
stii i nauczania teorii. W mniej więcej tym samym czasie semantycy badali lingwistykę i podsta‐
wową strukturę samego języka. Hayakawa (1971) i Ayer (1966) objaśnili zasadniczą kwestię,
którą wcześniej przedstawił Kartezjusz (res cogitans a res externa), mianowicie, że „mapa nie jest
terytorium”, podkreślając wagę tej wady ludzkiego myślenia. Świadomość sama stała się obiek‐
tem naukowego badania w konsekwencji przełomowego odkrycia i wniosków płynących z zasady
nieoznaczoności Heisenberga. Chociaż Einstein (którego praca kalibruje na 499) odrzucił filozo‐
ficzne implikacje zasady Heisenberga, to zrozumiał je David Bohm, który opisał ukryte/jawne
i zwinięte/rozwinięte paradygmaty rzeczywistości (poziom świadomości pracy Bohma wynosi
505). To widzenie wszechświata w szerszym kontekście uznawało zarówno rzeczywistość nie‐
przejawionego substratu istnienia, jak i jego rozwój z możliwości w rzeczywistość.
Konceptualne i filozoficzne implikacje mechaniki kwantowej i nowo powstałej nauki – dyna‐
miki nielinearnej – dały początek serii corocznych spotkań akademickich poświęconych tematowi
Nauka i świadomość na Uniwersytecie w Arizonie (Hemeroff i inni, 1996) i gdzie indziej. Później
zaczął się ukazywać periodyk „Journal of Consciousness Studies” (1996). Te konferencje i czasopi‐
smo kalibrują na poziomie świadomości około 410 do 450, co wskazuje, że były to głównie wysiłki
intelektu wspierane przez zaawansowaną teorię naukową i związaną z nią matematykę.
Mniej więcej w tym samym czasie psychologia kliniczna porzuciła w swoich badaniach psycho‐
analizę i cały obszar subiektywnej rzeczywistości, za pomocą której człowiek doświadcza i inter‐
pretuje swoje istnienie jako kontinuum, nie tylko od zdarzenia do zdarzenia, ale też jako ewolu‐
cyjną jedność. Psychiatria uległa mechanistycznemu redukcjonizmowi stawiając na regulację che‐
mii mózgu i, paradoksalnie, coraz bardziej się zdehumanizowała, w coraz większym stopniu zatra‐
cając empatię dla specyficznie osobistego ludzkiego doświadczenia (Kandler, 2001). Codzienną
praktykę kliniczną zdominował w psychiatrii rozwój stawiający na skuteczną psychofarmakolo‐
gię, jak i uwarunkowania narzucone przez przyjęcie biznesowego modelu ubezpieczeń zdrowot‐
nych. Pozytywną stroną tych zmian była korzyść i pragmatyczna wartość powszechnego złago‐
dzenia cierpień powodowanych przez bolesne subiektywne symptomy, takie jak psychoza, depre‐
sja i lęk. Te korzyści stały się łatwo dostępne dla dużej liczby pacjentów, podczas gdy przed po‐
ola Marksa kali‐wstaniem przemysłu farmaceutycznego tylko nieliczni mogli poświęcać czas albo naprawdę za‐
który odróżnia angażować się w intensywną psychoterapię, taką jak psychoanaliza.
dania pokażą (w
Aby pomóc wypełnić pustkę ludzkich potrzeb, pracujący poza klinikami psychoterapeuci pełnili
edzione z samej rolę empatycznego uzdrowiciela, którego główną metodą terapeutyczną było uczenie autoobser‐
utorzy, którychwacji i edukacja emocjonalna, co ponownie podkreślało kluczowe znaczenie subiektywności oraz
siłki i porówny‐ wartość i sens osobistego doświadczenia.
alnych zarówno Bardzo istotnym aspektem rozwoju psychoterapii było ponowne potwierdzenie znaczenia du‐
eka zostały stra‐ chowych aspektów ludzkiej psyche i tego, jak przyczyniają się one do szczęścia i spełnienia w fi‐
zycznym i umysłowym zdrowiu. Duszpasterskie poradnictwo ma wielowiekową tradycję, stano‐
y system badań, wiącą fundament, w którym idea leczenia holistycznego miała kluczowe znaczenie. Badania poka‐
ycznym, została zały również, że ludzie, w których życiu było miejsce na duchowość albo wartości religijne, byli
tom pierwszegozdrowsi, żyli dłużej i rzadziej doświadczali chorób, zbrodni i biedy, mieli też niższy wskaźnik roz‐
go najdonioślej‐ wodów. Byli szczęśliwsi, lepiej przystosowani i mieli lepiej funkcjonujące dzieci (Robb, 2004).
awowej roli weObecnie jest to przedmiotem badań w czteroletnim projekcie badawczym National Study of Youth
nalizy polegał naand Religion, fundacji Lilly Endowment poświęconym postawom i obrazowi własnej osoby nasto‐
czenia i jego in‐latków. Główne towarzystwa psychologiczne, takie jak Association for Transpersonal Psychology,
podkreślały wagę uznania duchowych aspektów i ich znaczenia dla zdrowia fizycznego i emocjo‐
zące były odkry‐ nalnego. „Journal of Spiritual Health” poświęcony jest wyłącznie temu tematowi.
element ludzkiej Ważnym wydarzeniem, które wpłynęło na życie i uzdrowienie milionów ludzi na całym świe‐
aśnić nieświado‐ cie, było pojawienie się programu powrotu do zdrowia pod nazwą „12 kroków”, który wywodził
Freuda kalibrujesię z ruchu społecznego Anonimowych Alkoholików (kalibruje na 540). Rozwinął się on w ogól‐
wy rozwój para‐ niejszą i powszechniejszą akceptację „powrotu do zdrowia” jako skutecznego i przemieniającego
rozwiązania wielorakich osobistych i społecznych problemów i zachowań. Wielkie rzesze ludzi
istycznych kwe‐wyzdrowiały z ciężkich i nieuleczalnych chorób, a świadkami tych uzdrowień były miliony krew‐
wistykę i podsta‐nych, rodzin, pracodawców, przyjaciół i wdzięcznych małżonków.
dniczą kwestię, Grupy terapeutyczne oparte na wierze, działające wśród osadzonych w więzieniu, zmniejszyły
e „mapa nie jestrecydywę o 35 procent (według badań świadomości). Mimo szerokiego rozpowszechniania i sto‐
stała się obiek‐sowania zasad programu 12 kroków do bardzo zróżnicowanych, rzekomo beznadziejnych ludz‐
nących z zasadykich problemów, rdzeń modelu 12 kroków uzdrowienia i dyscypliny pozostał niezmieniony i nie‐
odrzucił filozo‐ skalany. Oparło się komercjalizacji i pokusie kontrolowania innych. Dzięki wewnętrznej dyscypli‐
ał ukryte/jawne nie duchowych prawd, według których został ukształtowany, ruch 12 kroków „nie miał opcji na
Bohma wynosi zewnętrzne sprawy” i odrzucał bogactwo, prestiż oraz wpływy polityczne (Wilson „Bill W.”, 1939,
eczywistość nie‐ 1953). Jego siła opierała się wyłącznie na poziomie świadomości bezwarunkowej miłości i bezinte‐
resownej uczciwości, które kalibrują na 540.
ej nauki – dyna‐ Ludzie współczesnego świata naiwnie sądzą, że wszyscy zawsze mieli powszechny dostęp do
onych tematowiwiedzy, podczas gdy w rzeczywistości było odwrotnie. W przeszłości informacje o wielkim zna‐
indziej. Późniejczeniu były strzeżone przez nielicznych uprzywilejowanych i niedostępne dla mas. Prasa drukar‐
rencje i czasopi‐ska nie została jeszcze wynaleziona, a tylko bardzo nieliczni byli wykształceni. Nawet najbardziej
głównie wysiłkiuprzywilejowani uczeni nie mieli narzędzi ani sposobów pozwalających odróżnić prawdę od fał‐
szu. Dlatego wystąpienie błędu było nieuniknione (np. ogromny spadek poziomu świadomości
daniach psycho‐ chrześcijaństwa, który nastąpił po Soborze w Nicei). Wyłączny dostęp do wiedzy stał się więc po‐
wiadcza i inter‐kusą, aby w ten sposób kontrolować innych, a prawo do wyłączności stało się paliwem, które roz‐
też jako ewolu‐nieciło nietolerancję i konflikty. Ponadto pieniacki umysł lubi wyolbrzymiać nieistotne szczegóły,
na regulację che‐ które dzielą ludzi zamiast kłaść nacisk na prawdę, która by ich zjednoczyła.
m stopniu zatra‐ Pomimo tego, co zostało powiedziane wyżej, główne religie stworzyły władzę duchowną, która
001). Codziennązamierzała zapobiec destrukcyjnej niezgodzie, tworząc wykaz uzgodnionych pism, których auten‐
ychofarmakolo‐ tyczność została wówczas autoryzowana przez proces kanonizacji. To jednak doprowadziło do
ieczeń zdrowot‐dalszych nadużyć i wykorzystania straszliwych gróźb, aby wymusić przestrzeganie ortodoksji.
zechnego złago‐ Natomiast za pomocą badania świadomości prawda najważniejszych światowych nauk wska‐
psychoza, depre‐zuje, że wysokie poziomy prawdy zawsze były i nadal są dostępne, tak samo jak wielkie klasyczne
s gdy przed po‐ dzieła duchowe, które wytrzymały próbę czasu. Dodatkową weryfikację tych prawd zapewniły
bo naprawdę za‐ udokumentowane, niezależne, ponowne odkrycia tych samych podstawowych prawd wielokrot‐
nie w różnych kulturach i w znacznie oddalonych okresach. Każdy autentyczny mistyk albo osoba
terapeuci pełnilio wysoko rozwiniętej świadomości głosi zasadniczo te same historyczne prawdy, niezależne od
zenie autoobser‐kulturowego umiejscowienia czy osobowości. Dające się skalibrować poziomy świadomości po‐
ektywności oraztwierdzają wewnętrzną rzeczywistość, która przez długie okresy była wielokrotnie ponownie po‐
twierdzana (zob. Rozdział 18).
e znaczenia du‐ Historycznie biorąc, najwyższym dającym się skalibrować poziomem świadomości w ludzkim
spełnienia w fi‐obszarze był poziom 1000, który jest poziomem uznawanych na całym świecie wielkich awata‐
tradycję, stano‐rów (wielkich nauczycieli, zbawicieli ludzkości) i duchowo urzeczywistnionych, oświeconych mę‐
e. Badania poka‐drców starożytności. Natomiast górne granice intelektu, umysłu, rozumu i logiki kalibrują na
ci religijne, byli499, co reprezentuje opanowanie obszaru linearnego. Jednak poziom świadomości 500 odzwier‐
y wskaźnik roz‐ ciedla pojawienie się nowego, bardziej zaawansowanego paradygmatu rzeczywistości, powstają‐
ci (Robb, 2004). cego przez włączenie subiektywnego i empirycznego substratu samej świadomości, który może
al Study of Youthbyć poznany tylko dzięki mocy jego nieredukowalnej, empirycznej rzeczywistości. Podczas gdy
nej osoby nasto‐ego jest rozmyślnie narcystyczne i przede wszystkim zorientowane na siebie, na poziomie 500
onal Psychology, szacunek i oddanie dla innych zaczynają dominować, a wyjątkowa cecha zwana ‘miłością’ nadaje
cznego i emocjo‐ życiu sens i wartość. Statystycznie biorąc, poziom miłości 500 osiąga 4 procent światowej popula‐
cji, poziom bezwarunkowej miłości 540 osiąga 0,4 procenta, a powyżej poziomu 600 są już tylko
na całym świe‐nieliczni.
który wywodził Bardzo zaawansowane stany świadomości są niezwykle rzadkie. Obecnie (2004 rok – przyp.
ął się on w ogól‐red.) na planecie jest sześciu mędrców (anonimowych), którzy kalibrują na 600 i wyżej. Spośród
rzemieniającegonich trzech jest między 600 a 700, jeden między 700 a 800, a jeden między 900 a 1000. Razem
lkie rzesze ludziz ludźmi, którzy kalibrują na ponad 200, przeciwważą i kompensują ogromną negatywność więk‐
y miliony krew‐ szości światowej populacji, która kalibruje poniżej 200. Dzięki temu ogólny poziom świadomości
ludzkości wynosi obecnie 207.
niu, zmniejszyły Kiedy miłość pojawia się na skalibrowanej Mapie poziomów świadomości, jej pierwsze pojawie‐
zechniania i sto‐ nie się jest emocjonalne i dualistyczne (tzn. między ‘ja’ i ‘ty’ albo ‘mną’ i ‘tym’). Wraz z dalszą ewo‐
adziejnych ludz‐lucją miłość jest stopniowo coraz bardziej niedualistyczna i staje się sposobem życia, a nie tylko
zmieniony i nie‐ emocją; wyraża to, czym się staliśmy. Moc miłości przemienia i umieszcza w innym kontekście
ętrznej dyscypli‐ doświadczenie, które stopniowo coraz bardziej skupione jest na nielinearnej powszechności pola
nie miał opcji na zamiast na ograniczonej treści pola jako formy. Wówczas nacisk przenosi się z dostawania na da‐
„Bill W.”, 1939, wanie i odkrywamy, że szczęście jest wrodzoną, automatyczną konsekwencją przyczyniania się
miłości i bezinte‐ do szczęścia innych, dzięki czemu realizujemy własne możliwości i stajemy się niezależni.
Z klinicznego punktu widzenia można zaobserwować, że wszystkie służby zdrowia, systemy
chny dostęp do wiary i metody terapeutyczne wierzą w znaczenie porzucenia albo zrezygnowania z negatywnych
o wielkim zna‐ systemów przekonań i emocji, przyjęcia bardziej miłosiernej i wybaczającej postawy wobec siebie
s. Prasa drukar‐i innych. Kiedy wyrzekniemy się uczucia zagrożenia, urazy i osądzania, poczucie winy i nienawiść
awet najbardziejdo samego siebie, które wcześniej były projektowane na innych, osłabną, a w zamian pozytywne,
ć prawdę od fał‐ zdrowe emocje zastąpią negatywne (Rado, Tiebout, 1949-1953; Rado, 1933), co doprowadzi do
mu świadomości zmiany w głównych fizjologicznych ścieżkach w mózgu. Jak zostanie opisane później w Rozdziale
stał się więc po‐ 7, w rzeczywistości informacja przez mózg duchowo zorientowanej osoby jest przetwarzana ina‐
wem, które roz‐czej, tworząc pozytywne psychologiczne i fizjologiczne korzyści.
totne szczegóły, Paradoksalnie, korzyść może również powstawać z interesowności ego, kiedy ono zaczyna zda‐
wać sobie sprawę, że bezinteresowność daje wiele pożytku. Kiedy ego dowiaduje się o korzyściach
uchowną, która płynących z porzucenia egoistycznych celów, wtedy samo staje się odskocznią do duchowego ba‐
, których auten‐dania i środkiem do własnej transcendencji, uświadamiając sobie, że pokora jest siłą, nie słabością,
oprowadziło do i że jest mądrością, a nie niewiedzą. Gotowość do ‘wybaczenia i zapomnienia’ kalibruje na 450. Go‐
towość do ‘wybaczenia i poddania się Bogu’ kalibruje na 550.
ych nauk wska‐
wielkie klasyczne
rawd zapewniły
rawd wielokrot‐
istyk albo osoba
y, niezależne od
kulturowego umiejscowienia czy osobowości. Dające się skalibrować poziomy świadomości po‐
twierdzają wewnętrzną rzeczywistość, która przez długie okresy była wielokrotnie ponownie po‐
twierdzana (zob. Rozdział 18).
Historycznie biorąc, najwyższym dającym się skalibrować poziomem świadomości w ludzkim
obszarze był poziom 1000, który jest poziomem uznawanych na całym świecie wielkich awata‐
rów (wielkich nauczycieli, zbawicieli ludzkości) i duchowo urzeczywistnionych, oświeconych mę‐
drców starożytności. Natomiast górne granice intelektu, umysłu, rozumu i logiki kalibrują na
499, co reprezentuje opanowanie obszaru linearnego. Jednak poziom świadomości 500 odzwier‐
ciedla pojawienie się nowego, bardziej zaawansowanego paradygmatu rzeczywistości, powstają‐
cego przez włączenie subiektywnego i empirycznego substratu samej świadomości, który może
być poznany tylko dzięki mocy jego nieredukowalnej, empirycznej rzeczywistości. Podczas gdy
ego jest rozmyślnie narcystyczne i przede wszystkim zorientowane na siebie, na poziomie 500
szacunek i oddanie dla innych zaczynają dominować, a wyjątkowa cecha zwana ‘miłością’ nadaje
życiu sens i wartość. Statystycznie biorąc, poziom miłości 500 osiąga 4 procent światowej popula‐
cji, poziom bezwarunkowej miłości 540 osiąga 0,4 procenta, a powyżej poziomu 600 są już tylko
nieliczni.
Bardzo zaawansowane stany świadomości są niezwykle rzadkie. Obecnie (2004 rok – przyp.
red.) na planecie jest sześciu mędrców (anonimowych), którzy kalibrują na 600 i wyżej. Spośród
nich trzech jest między 600 a 700, jeden między 700 a 800, a jeden między 900 a 1000. Razem
z ludźmi, którzy kalibrują na ponad 200, przeciwważą i kompensują ogromną negatywność więk‐
szości światowej populacji, która kalibruje poniżej 200. Dzięki temu ogólny poziom świadomości
ludzkości wynosi obecnie 207.
Kiedy miłość pojawia się na skalibrowanej Mapie poziomów świadomości, jej pierwsze pojawie‐
nie się jest emocjonalne i dualistyczne (tzn. między ‘ja’ i ‘ty’ albo ‘mną’ i ‘tym’). Wraz z dalszą ewo‐
lucją miłość jest stopniowo coraz bardziej niedualistyczna i staje się sposobem życia, a nie tylko
emocją; wyraża to, czym się staliśmy. Moc miłości przemienia i umieszcza w innym kontekście
doświadczenie, które stopniowo coraz bardziej skupione jest na nielinearnej powszechności pola
zamiast na ograniczonej treści pola jako formy. Wówczas nacisk przenosi się z dostawania na da‐
wanie i odkrywamy, że szczęście jest wrodzoną, automatyczną konsekwencją przyczyniania się
do szczęścia innych, dzięki czemu realizujemy własne możliwości i stajemy się niezależni.
Z klinicznego punktu widzenia można zaobserwować, że wszystkie służby zdrowia, systemy
wiary i metody terapeutyczne wierzą w znaczenie porzucenia albo zrezygnowania z negatywnych
systemów przekonań i emocji, przyjęcia bardziej miłosiernej i wybaczającej postawy wobec siebie
i innych. Kiedy wyrzekniemy się uczucia zagrożenia, urazy i osądzania, poczucie winy i nienawiść
do samego siebie, które wcześniej były projektowane na innych, osłabną, a w zamian pozytywne,
zdrowe emocje zastąpią negatywne (Rado, Tiebout, 1949-1953; Rado, 1933), co doprowadzi do
zmiany w głównych fizjologicznych ścieżkach w mózgu. Jak zostanie opisane później w Rozdziale
7, w rzeczywistości informacja przez mózg duchowo zorientowanej osoby jest przetwarzana ina‐
czej, tworząc pozytywne psychologiczne i fizjologiczne korzyści.
Paradoksalnie, korzyść może również powstawać z interesowności ego, kiedy ono zaczyna zda‐
wać sobie sprawę, że bezinteresowność daje wiele pożytku. Kiedy ego dowiaduje się o korzyściach
płynących z porzucenia egoistycznych celów, wtedy samo staje się odskocznią do duchowego ba‐
dania i środkiem do własnej transcendencji, uświadamiając sobie, że pokora jest siłą, nie słabością,
i że jest mądrością, a nie niewiedzą. Gotowość do ‘wybaczenia i zapomnienia’ kalibruje na 450. Go‐
towość do ‘wybaczenia i poddania się Bogu’ kalibruje na 550.
Rozdział 4

Ewolucja świadomości

Od dawna powszechnie zakładano, że umysł z jego zdolnością do rozumowania i myślenia sym‐


bolicznego jest nieredukowalną, fundamentalną cechą człowieczeństwa. Często przytaczane jest
stwierdzenie, że to zdolność do myślenia odróżnia człowieka od zwierzęcia. Po zbadaniu odkry‐
jemy jednak, że w rzeczywistości umysł nie jest podstawowy, ale jest epifenomenem świadomo‐
ści, z ograniczonym zakresem użyteczności i wiarygodności.
Intelektualizacja kalibruje na 410, co wskazuje, że przekonanie, iż intelekt jest najwyższą zdol‐
nością człowieka, samo w sobie jest ograniczeniem. Kiedy badamy funkcje mentalne, zauważmy,
że umysłowi niemal automatycznie akompaniuje jego wrodzona, niewyrażona, ale zawsze
obecna, naiwna skłonność do opierania się na przypuszczeniach. To staje się podstawą dla braku
wglądu w ograniczenia umysłu spowodowane mechanizmami zaprzeczenia i dumy, tzn. „Myślę,
więc jestem” (kalibruje na 400) zamiast wniosku „Jestem, więc myślę” (kalibruje na 480).
Każdy człowiek jest skrycie przekonany, że jego widzenie świata jest właściwe, a każde inne jest
błędne. Tym samym opinia zostaje awansowana do rzekomego „faktu” i pseudoprawdziwości.
Ponieważ łatwo jest zaobserwować, że umysł jest wytworem świadomości, a nie jej substratem
(kalibruje „Prawda”), trzeba szczegółowo zrozumieć naturę świadomości i jej źródła, rozwój i po‐
tencjał. Świadomość jest wyrazem lub właściwością esencji samego życia (kalibruje „Prawda”).
Fundamentalne, sprawdzalne stwierdzenie dotyczące życia mówi, że ono ani nie podlega śmierci,
ani nie jest na nią podatne, ale może jedynie być zmuszone do zmiany formy. Tak jak prawa za‐
chowania energii i materii, tak prawo zachowania życia jest niemal identyczne. Życie nie może
być zniszczone, ale może zmienić formę (kalibruje na 1000). To zdumiewające, że ludzkość nie
była świadoma tego kluczowego zrozumienia. Prawdopodobnym powodem jest to, że chociaż
wszyscy wielcy mędrcy, awatarowie i duchowo zaawansowani nauczyciele w całej historii stwier‐
dzali, że życie jest wieczne, to ta wielka prawda została „zaszufladkowana” przez zwyczajny
umysł, który zakładał, że to stwierdzenie dotyczy tylko nauk o duchowości albo religii, a nie jest
prawdą ogólną. Wyciągano więc wniosek, że jest to kwestia wiary, a nie fakt.
Innym oczywistym wyjaśnieniem tego braku świadomości jest fakt, że przeciętny człowiek
utożsamia życie z ciałem, wobec czego śmierć jest widziana jako w pierwszym rzędzie fizyczne,
a więc końcowe, zjawisko. Wbrew temu pozornie słusznemu przekonaniu większość ludzi przy‐
puszczała i wierzyła, że po fizycznej śmierci życie ducha trwa dalej ze stosunkowo dobrze rozu‐
mianymi implikacjami co do jego losu.
Mimo nagromadzenia olbrzymiej wiedzy, którą człowiek nabył przez wieki, we wszystkich filo‐
zoficznych i intelektualnych dyskusjach wciąż dominuje niepewność, a nauki duchowe uchodzą
za systemy wierzeń zamiast za dające się udowodnić fakty. Dlatego gruntowne zbadanie tej kwe‐
stii leży w ogólnym interesie ludzkości, która wciąż stawia podstawowe pytania: Kim jesteśmy?
Skąd przychodzimy? I dokąd zmierzamy?
Pomimo – rzekomej – erudycji wielkich intelektualistów i filozofów przeszłości te pytania wciąż
pozostają bez odpowiedzi, ponieważ na stawiane pytania umysł nie może odpowiedzieć. One
mogą być jedynie odkryte przez zagłębienie się w źródło umysłu, czyli świadomość, bez której
umysł nie mógłby istnieć i bez której człowiek nawet by nie wiedział, że ma umysł. Natura samej
świadomości – jak powstała, czym jest i jak funkcjonuje – staje się oczywista dzięki studiowaniu jej
ewolucji.
Planeta Ziemia najwyraźniej powstała jako produkt uboczny kondensowania energii galaktycz‐
nego pochodzenia, a przebieg tego procesu wciąż jest badany przez zaawansowaną fizykę teore‐
tyczną oraz astronomię. Nieredukowalnym substratem całej fizyczności jest pierwotna energia
samej świadomości, z jej wrodzoną potencjalnością nieskończonych możliwości i manifestacjami
dostrzegalnymi jako forma. Z energii powstała widzialna masa oraz niewidoczna ‘ciemna’ energia
i materia, która stanowi większą część wykrywalnego wszechświata.
Widzialna materia stanowi jedynie 4 procent wszechświata, 23 procent jest niewidzialną
‘ciemną’ materią, a 73 procent jest niewidzialną ‘ciemną’ energią (Howe, 2004). Tak więc niewi‐
dzialny obszar jest analogiczny do możliwości, a widzialny reprezentuje manifestację sprawdzal‐
nej rzeczywistości. Szczegóły ścisłych związków między energią, masą, grawitacją, przestrzenią,
i myślenia sym‐materią i antymaterią stanowią przedmiot badań wymagający najwyższych możliwości intelektu.
przytaczane jest Chociaż mechanika kwantowa umożliwia zrozumienie przejścia między sferami linearnymi i nie-
zbadaniu odkry‐linearnymi, dokonanie tego wymaga skoku paradygmatu, który zaczyna się na poziomie świado‐
nem świadomo‐mości skalibrowanym na 500 (tzn. poza ograniczeniem koncepcji przyczynowości).
Dzięki współczesnym badaniom świadomości można rozpoznać, jak nieskończona potencjal‐
najwyższą zdol‐ność nieprzejawionego staje się przejawiona jako energetyczna podmacierz potencjalnego fizycz‐
alne, zauważmy, nego wszechświata. Energia świadomości w kontakcie z materią urzeczywistniła potencjał biolo‐
ona, ale zawszegicznego życia. Świadomość jako życie jest tą samą podstawową rzeczywistością (kalibruje
stawą dla braku„Prawda”). Wyrażając to za pomocą duchowej terminologii, świadomość jest blaskiem Boskości
my, tzn. „Myślę,(„światło Boga” z Księgi Rodzaju). Ponieważ terminy ‘Bóg’ albo ‘Boskość’ są problematyczne, za‐
miast nich można bóstwo nazywać ‘ostateczną, wszechmocną rzeczywistością’, ‘absolutnym, nie‐
a każde inne jestredukowalnym Źródłem całego istnienia’.
Kiedy powierzchnia roztopionej masy Ziemi ostygła wystarczająco, świadomość oraz materia
e jej substratemrozwinęły się najpierw jako prymitywne, proste formy życia, takie jak algi albo porosty. Eony póź‐
dła, rozwój i po‐ niej inteligencja zwierzęcego życia pojawiła się najpierw jako DNA wirusów, a później bakterii.
bruje „Prawda”).Pierwszymi świadomymi organizmami były bakterie, które na Mapie poziomów świadomości ka‐
podlega śmierci,librują na ‘1’. Chociaż wirusy reprodukują swoje DNA i są wytworem inteligencji świadomości,
ak jak prawa za‐same nie są z natury świadome, tzn. brakuje im subiektywności. Ważnym spostrzeżeniem jest
Życie nie może fakt, że miejscem, w którym zachodzi proces ewolucji, włączając w to formę i funkcję, jest pole sa‐
że ludzkość nie mej świadomości, w którym zaczątkiem formy jest wzorzec potencjalności, który Rupert Shel‐
t to, że chociażdrake nazwał „polem morfogenetycznym” (kalibruje „Prawda”).
j historii stwier‐ Potencjalność „przebywa” jako wzorce (informacja inteligencji) w polu świadomości i zmienia
przez zwyczajnysię w rzeczywistość jako fenomen w świecie zjawisk, kiedy warunki są sprzyjające, a intencja na‐
religii, a nie jestdaje im konkretny kształt. Umożliwia to zdolność nieprzejawionego do stania się przejawionym
z racji jego wszechobecności, wszechmocy i cechy klasycznie nazywanej ‘wszechwiedzą’, co zna‐
ciętny człowiekczy, że zawierająca wszystko pierwotna Rzeczywistość obejmuje wszystko, co jest znane i pozna‐
zędzie fizyczne,walne, ponieważ jest źródłem, podłożem i kontekstem całości istnienia. Inteligencja jest cechą
zość ludzi przy‐ wszechwiedzy, za pomocą której informacja (tzn. forma) staje się znana, a tym samym możliwa
wo dobrze rozu‐do przekazania.
Aby życie mogło przetrwać, a później ewoluować, przetrwanie musi być jego głównym celem
wszystkich filo‐ albo skutkiem. Dla każdej prymitywnej formy życia rozmnażanie się, własna korzyść i wyracho‐
uchowe uchodząwanie były apriorycznymi wymogami dla przetrwania albo osiągnięcia celu. Z kolei przetrwanie
badanie tej kwe‐ życia obdarzonego formą zależy od nagromadzenia, organizacji, wykorzystania i integracji czystej
: Kim jesteśmy?energii. Energia jest potrzebą życiową, ale musi być zdobyta. Na poziomie wegetatywnym podsta‐
wowym mechanizmem, za pomocą którego chemiczne molekuły mogą być wykorzystane do ży‐
te pytania wciążcia, stała się fotosynteza. Mikroorganizmy rozwinęły zintegrowane systemy, które włączały mole‐
powiedzieć. Onekularne elementy środowiska. Przetrwanie życia zależało od zdobycia potrzebnych źródeł energii,
mość, bez której w każdej dostępnej formie.
sł. Natura samej Zaspokojenie tej podstawowej potrzeby dokonywało się przez rozwinięcie niezwykle złożonych
studiowaniu jeji wyrafinowanych systemów przetrwania. Były one rozwinięciami cechy inteligencji wrodzonej
polu samej świadomości, zanim pojawiły się w fizycznym świecie jako żywe formy. Uczenie się
nergii galaktycz‐ następowało w niefizycznym obszarze pola energii świadomości. Rupert Sheldrake nazwał ten po‐
ną fizykę teore‐ziom „formatywną przyczynowością” (Sheldrake, 1981).
erwotna energia Informacja w formie zarejestrowanych częstotliwości i wzorców energii jest powszechna we
manifestacjami współczesnym świecie jako źródła zarówno analogowych, jak i cyfrowych programów, włączając
ciemna’ energiaw to radio, telewizję, płyty CD, DVD itd. Forma jest zakodowaną informacją, którą można zmienić
w instrukcję, taką jak kod genetyczny. Analogiczne procesy zachodzą podczas wdrukowywania
st niewidzialnąobrazów w kamerach cyfrowych, a chemia i fizyka używają elektromagnetycznego spektrum czę‐
Tak więc niewi‐stotliwości, żeby ustalać obecność szczególnych chemicznych właściwości przy pomocy elektro‐
tację sprawdzal‐spektrometrii. Zatem współczesny umysł uznaje, że te niewidzialne wzorce energii, które zawie‐
ją, przestrzenią,rają nie tylko informację, ale też szczególne instrukcje, poprzedzają i są źródłem ich pojawiania się
wości intelektu. i rozwijania jako programy lub struktury w widocznym newtonowskim wymiarze fizyczności
inearnymi i nie-i formy.
oziomie świado‐ Cechą charakterystyczną energetycznego pola świadomości jest jego wrodzona tendencja do
ewoluowania do coraz wyższych poziomów, żeby dać wyraz najwyższym możliwościom. W pew‐
czona potencjal‐ nym punkcie progresji pola świadomości pojawia się zdolność do przytomności, stanowiąca pod‐
ncjalnego fizycz‐ łoże subiektywności i zdolności do doświadczania, myślenia, czucia i rozumienia, które powszech‐
potencjał biolo‐nie uważane były za podstawowe zwierzęce, jak również ludzkie zdolności.
ością (kalibruje Prezentacja kalibracji poziomów świadomości obok pokazuje, że kiedy kalibrujemy poziom
askiem Boskościświadomości królestwa zwierząt, widzimy bardzo wyraźny rozwój świadomości zachodzący
lematyczne, za‐w ciągu eonów ziemskiego czasu.
bsolutnym, nie‐

ść oraz materia
rosty. Eony póź‐
później bakterii.
wiadomości ka‐
ji świadomości,
strzeżeniem jest
kcję, jest pole sa‐
ry Rupert Shel‐

mości i zmienia
e, a intencja na‐
ę przejawionym
wiedzą’, co zna‐
t znane i pozna‐
encja jest cechą
amym możliwa

głównym celem
zyść i wyracho‐
olei przetrwanie
ntegracji czystej
ywnym podsta‐
orzystane do ży‐
e włączały mole‐
h źródeł energii,

wykle złożonych
encji wrodzonej
my. Uczenie się
e nazwał ten po‐

powszechna we
mów, włączając
w to radio, telewizję, płyty CD, DVD itd. Forma jest zakodowaną informacją, którą można zmienić
w instrukcję, taką jak kod genetyczny. Analogiczne procesy zachodzą podczas wdrukowywania
obrazów w kamerach cyfrowych, a chemia i fizyka używają elektromagnetycznego spektrum czę‐
stotliwości, żeby ustalać obecność szczególnych chemicznych właściwości przy pomocy elektro‐
spektrometrii. Zatem współczesny umysł uznaje, że te niewidzialne wzorce energii, które zawie‐
rają nie tylko informację, ale też szczególne instrukcje, poprzedzają i są źródłem ich pojawiania się
i rozwijania jako programy lub struktury w widocznym newtonowskim wymiarze fizyczności
i formy.
Cechą charakterystyczną energetycznego pola świadomości jest jego wrodzona tendencja do
ewoluowania do coraz wyższych poziomów, żeby dać wyraz najwyższym możliwościom. W pew‐
nym punkcie progresji pola świadomości pojawia się zdolność do przytomności, stanowiąca pod‐
łoże subiektywności i zdolności do doświadczania, myślenia, czucia i rozumienia, które powszech‐
nie uważane były za podstawowe zwierzęce, jak również ludzkie zdolności.
Prezentacja kalibracji poziomów świadomości obok pokazuje, że kiedy kalibrujemy poziom
świadomości królestwa zwierząt, widzimy bardzo wyraźny rozwój świadomości zachodzący
w ciągu eonów ziemskiego czasu.
POZIOMY ŚWIADOMOŚCI
KRÓLESTWA ZWIERZĄT
Bakterie 1 Ryby 20
Pierwotniaki 2 Ośmiornica 20
Skorupiaki 3 Rekin 24
Owady 6 Żmija 35
Waran z Ko‐
Pajęczaki 7 40
modo
Płazy 17 Gady 40
Zwierzęta drapieżne
Ptaki śpiewa‐
Hiena 40 125
jące
Lew 40 Gołąb 145
Niedźwiedź
Tygrys 40 160
polarny
Niedźwiedź
Wąż 45 160
grizzly
Niedźwiedź
Aligator 45 180
czarny
Dinozaur 60 Szakal 185
Delfin 95 Lis 185
Ptaki wę‐
105 Wilk 190
drowne
Ptaki drapieżne 105 Hipopotam 190
Pekari ob‐
Gryzonie 105 195
rożny
Zwierzęta roślinożerne
Zebra, Gazela,
200 Słoń 235
Żyrafa
Jeleń 205 Małpa 250
Bizon 205 Goryl 275
Łoś 210 Szympans 305
Zwierzęta udomowione
Świnia do‐
205 Koty 240
mowa
Mleczna krowa 210 Kot domowy 245
Koń wyści‐
Owca 210 245
gowy
Bydło pasące
210 Psy 245
się
Koń gospodar‐
240 Pies domowy 250
ski
Wyjątki
Śpiew ptaka
Kot Oscar* 250 500
śpiewającego
Aleks, treso‐
wana
Mruczenie
afrykańska pa‐ 401 500
kota
puga
szara
Gorylica Koko,
która opano‐ Machający
405 500
wała ogon psa
język migowy
* Kot Oscar znany jest ze swojej przypuszczalnej zdolności rozpoznawania bliskiej śmierci pacjentów hospicjum (opisany m.in.
w artykule w „The New England Journal of Medicine” w 2007 roku).

W oparciu o mapę świadomości królestwa zwierząt możemy poczynić kilka interesujących


i bardzo znaczących obserwacji. Do poziomu 200 zwierzę utrzymuje się przy życiu dzięki drapież‐
nemu trybowi życia, a zatem życie drapieżcy zależy wyłącznie od pożarcia ofiary. Z punktu widze‐
nia ludzkiego systemu wartości zwierzęce życie aż do tego poziomu jest całkowicie egocentryczne
i egoistyczne, jak również żarłoczne. Na tym poziomie przetrwanie nie zależy od wyboru, ale od
konieczności. Drapieżnik widzi ofiarę nie jako coś do zabicia, ale wyłącznie jako posiłek. Jeśli w ba‐
daniu świadomości pytamy, czy drapieżnik zamierza zabić jego rzekomą ofiarę, otrzymujemy od‐
powiedź „nie”. Jego zamiarem nie jest zabicie, ale zjedzenie (tzn. uzyskanie energii potrzebnej do
podtrzymania życia, co zależy od drapieżności). Ponieważ samo życie nie może być zabite (kali‐
bruje „Prawda”), ale może tylko zmienić formę, duch zwierzęcia żyje dalej, żeby zamieszkać inne
fizyczne ciało. W przypadku człowieka duch nie wciela się w płód przed trzecim miesiącem ciąży
(kalibruje „Prawda”). U niżej rozwiniętych zwierząt dzieje się to wcześniej, ale jednak duch czeka
na zdolny do życia płód, żeby go pobudzić.
Za pomocą badania świadomości można również odkryć, że „ofiara” w królestwie zwierząt
w istocie nie ceni fizycznego życia w taki sam sposób jak ludzie, a w rzeczywistości nawet nie za‐
uważa przejścia z fizyczności do jej eterycznej kontynuacji i późniejszego okresowego powrotu do
innych fizycznych ciał. Jeśli mucha albo ćma jest „pacnięta”, to od razu frunie w swoim ciele ete‐
rycznym, nieświadoma zmiany, a wkrótce wraca w kolejnym ciele fizycznym (kalibruje
„Prawda”). Według starożytnej Rigwedy (kalibruje na 705) każdy poziom organicznego życia „po‐
święca” swoje życie wyższemu życiu i w ten sposób karmicznie uświęca swoje życie i wypraco‐
wuje własną ewolucję do wyższych form (życie służy wyższemu życiu).
Ludzie, którzy mieli albo doświadczenia z pogranicza śmierci, albo wyjścia z ciała lub doświad‐
czyli regresji do przeszłego życia, mogą docenić te stwierdzenia. We wszystkich tych doświadcze‐
niach poczucie własnej tożsamości jest niezmienione. To jest zawsze to samo ‘ja’. Podobnie
w snach poczucie ‘ja’ śniącego pozostaje nienaruszone. Jest tak też w hipnotycznie wywołanych
wspomnieniach z przeszłego życia, podczas których badany ponownie bardzo wyraźnie przeżywa
doświadczenie i sytuację z tamtego życia. To jest zawsze to samo poczucie własnej tożsamości, bez
względu na to, jakiego rodzaju forma ciała może dominować. Dlatego owady nawet nie zauważają
przejścia, a dla zwierząt ich światy ze snu są równie realne i ważne jak ich codzienne otoczenie.
Dla kota albo psa polowanie we śnie jest równie autentyczne jak polowanie na jawie (kalibruje
„Prawda”).
Skalibrowane poziomy królestwa zwierząt reprezentują przeciętne całej populacji, w której wy‐
stępują indywidualne różnice, podobnie jak w skalibrowanych poziomach zachowania. A zatem
‘zabawa’ kalibruje około dziesięciu punktów wyżej niż przeciętny poziom funkcjonowania, co jest
znaczące. Kiedy ludzka rodzina adoptuje zwierzę, poziom świadomości zwierzęcia wzrasta o pięć
do dziesięciu punktów. Bardzo interesujący jest również fakt, że niektóre ptaki i zwierzęta, które
pozostawały w długotrwałym kontakcie z ludźmi, kalibrują na 400. Ten poziom kalibracji wska‐
zuje na zdolność do myślenia i rozumowania; a zatem poziom kalibracji pomaga rozstrzygnąć spór
między naukowcami – doświadczalnikami, czy zachowania niektórych zwierząt odzwierciedlają
zdolność do rozumowania.
Wyjątkowym odkryciem jest to, że mruczenie kota, pieśń ptaka śpiewającego i merdający ogon
psa, wszystkie kalibrują niezwykle wysoko – w rzeczywistości wyżej niż duża część ludzkiej popu‐
lacji. To, że oswojone zwierzęta potrafią nawiązywać kontakty i emanować miłością, wskazuje ob‐
szar do dalszych badań, żeby ustalić, dlaczego te ukochane zwierzęta są zdolne do miłości, tzn. wy‐
kazują zaawansowany rozwój czakry serca i mają terapeutyczny, leczniczy wpływ na ludzi cier‐
piących na różne choroby (Banda i Lightmark, 2004).
Wiemy, że w ewolucji zwierzęcej świadomości na poziomie 200 następuje ogromna zmiana ja‐
kości życia, oznaczająca pojawienie się łagodnych zwierząt roślinożernych, które nie muszą zjadać
innych, żeby przeżyć. Pasące się zwierzę zwraca do ziemi nawóz bogaty w azot i w ten sposób pod‐
picjum (opisany m.in.
trzymuje życie. W dodatku z gnoju rozsiewają się nasiona, tym samym wspierając rozprzestrze‐
nianie się roślinności.

interesujących Zapowiedź tego, co później pojawi się jako miłość i ogólny rozwój świadomości, najpierw poja‐
u dzięki drapież‐ wia się w królestwie zwierząt w prymitywnej formie jako ochrona jaj i młodych. U wyższych zwie‐
Z punktu widze‐ rząt rozwija się to w instynkt macierzyński. Zatem krytyczny poziom świadomości – 200 – wyka‐
egocentrycznezuje istotną zmianę jakości świadomości z dbania wyłącznie o własne interesy kosztem życia in‐
wyboru, ale odnych na życzliwsze poziomy troski o innych i pojawienia się więzi rodzinnych.
siłek. Jeśli w ba‐ Razem z pojawieniem się więzi uczuciowych pojawiła się lojalność grupowa i społeczne, ple‐
trzymujemy od‐ mienne zachowania, które same w sobie wtórnie służą przetrwaniu. Jednak lojalność grupowa
ii potrzebnej do i utworzenie grupy sygnalizują również konflikt społeczny z walką o dominację, rytuały łączenia
być zabite (kali‐się w pary i terytorialną dominację, a wszystko to jest też wspólne ludziom.
zamieszkać inne Z analizy rozwojowej wykorzystującej techniki badania świadomości wynika, że ludzkie ego jest
miesiącem ciążyzasadniczo wytworem ciągłej walki o przetrwanie w zwierzęcej ewolucji. To ma odbicie w podsta‐
dnak duch czeka wowej strukturze i fizjologii ludzkiego mózgu.

Porównywalny do ewolucji świadomości w królestwie zwierząt, w ludzkiej sferze poziom świa‐


estwie zwierzątdomości 200 oznacza ogromną, krytyczną zmianę jakości. Poziomy poniżej 200 oznaczają różne
ci nawet nie za‐ stopnie emocjonalnej egocentryczności, w której prawa innych są ignorowane. Powyżej 200 poja‐
ego powrotu dowia się łagodna uprzejmość i troska o życie i prawa innych. W obecnym okresie ludzkiej ewolucji
swoim ciele ete‐78 procent całej ludzkiej populacji na Ziemi kalibruje poniżej poziomu świadomości 200, więc na
nym (kalibrujeco dzień demonstrowany jest brak troski o prawa innych, o czym donoszą środki masowego prze‐
znego życia „po‐ kazu (badania opinii publicznej z 2002 roku) i co odzwierciedla się w międzynarodowych okru‐
życie i wypraco‐ cieństwach (obecnie w USA 9 procent całej populacji kalibruje poniżej 200).

Kiedy przyglądamy się ewolucji świadomości i źródłom ego w królestwie zwierząt, możemy zro‐
ała lub doświad‐zumieć, że ego jest zasadniczo kontynuacją zwierzęcego poziomu świadomości w ludzkiej psyche.
ych doświadcze‐Gdy patrzymy na nie z ewolucyjnej perspektywy, powstaje zrozumienie, które pozwala na współ‐
o ‘ja’. Podobnie czucie dla tego, co tradycyjnie było demonizowane i potępiane i było źródłem wielu konfliktów,
nie wywołanychpoczucia winy i cierpienia. Ego nie pokonuje się potępieniem, nienawiścią i poczuciem winy; ra‐
raźnie przeżywaczej pozbawiamy je energii, biorąc je obiektywnie za to, czym naprawdę jest, tzn. szczątkową pozo‐
tożsamości, bezstałością z początków ewolucji gatunku ludzkiego.
et nie zauważają
ienne otoczenie. Paradoksalnie, ego jest wzmacniane przez potępianie, nazywanie go ‘grzechem’, pokutowanie
jawie (kalibruje i pogrążanie się w poczuciu winy, które jest jedynie używaniem ego do atakowania ego, a tym sa‐
mym wzmacnianiem go. Oczernianie ego tworzy tak wielkie poczucie winy, że ludzka świado‐
mość najczęściej rozwiązuje ten konflikt przez zaprzeczenie, sekularyzm i projektowanie winy na
cji, w której wy‐innych. Odzwierciedla się to w naszym społeczeństwie, które ma obsesję na punkcie modelu
wania. A zatemsprawcy w przeciwieństwie do ofiary, co prowadzi do światowego konfliktu oraz pieniactwa
nowania, co jest i kłótni.
a wzrasta o pięć
zwierzęta, które Jak odkrył Freud, pod wpływem poczucia winy zwierzęca natura człowieka zostaje stłumiona,
kalibracji wska‐ a następnie projektowana jest na innych albo na bóstwo, które rzekomo ma te same wady charak‐
ozstrzygnąć spórteru co człowiek. Historycznie rzecz biorąc, człowiek paradoksalnie boi się własnych projekcji
odzwierciedlająi myli boskość ze stłumioną ciemną stroną własnej natury. Ego rozpuszcza się nie przez oskarża‐
nie albo nienawiść do siebie samego, które są wyrazami ego, ale przez życzliwą i niemoralizującą
akceptację i współczucie, które powstają ze zrozumienia jego wrodzonej natury i pochodzenia.
merdający ogon
ć ludzkiej popu‐ Chociaż poczucie winy i skrucha mogły mieć pewną pragmatyczną użyteczność przez krótkie
ią, wskazuje ob‐okresy naszej duchowej ewolucji, trzeba zauważyć w oparciu o badanie Mapy poziomów świado‐
miłości, tzn. wy‐ mości, że poczucie winy, nienawiść do samego siebie, wyrzuty sumienia, żal, przygnębienie
w na ludzi cier‐ i wszystkie tego rodzaju aksjomaty ego są u dołu skali, natomiast wybaczenie, miłość, akceptacja
i radość są na jej szczycie, prowadząc do oświecenia. Bystrość ego i wrodzone samopoświęcenie
dla przetrwania mogą być doceniane przez dużą część ludzkości, często wspomaganą przez
mna zmiana ja‐ „ciemne” interpretacje religii, skutkiem czego masy ludzkie szukają wartości u dołu Mapy pozio‐
nie muszą zjadać mów świadomości, tam gdzie znajdują się drogi prowadzące do negatywności, zamiast u góry
ten sposób pod‐ Mapy, która prowadzi do wyższej duchowej świadomości, poznania Boskości i neutralnej rzeczy‐
ąc rozprzestrze‐ wistości, leżącej u podstawy całego istnienia i stworzenia.
Ewolucja świadomości uwidacznia się również przez jej postęp w ewolucji hominidów. Człowiek
, najpierw poja‐neandertalski kalibrował na poziom świadomości 75; potem człowiek jawajski, Homo erectus, po‐
wyższych zwie‐jawił się na 80; człowiek z Heidelbergu na 80-85; a później, sześćset tysięcy lat temu, Homo sapiens
ci – 200 – wyka‐ idelta (kalibruje na 80) pojawił się w Etiopii jako możliwy poprzednik współczesnego człowieka.
osztem życia in‐
Bardzo niedawno odkryty został hominid Homo floresiensis, malutki ewolucyjny przodek, który
żył na indonezyjskiej wyspie Flores do około trzynastu tysięcy lat temu. On kompensował sobie
społeczne, ple‐ mały rozmiar mózgu zwiększoną złożonością neuronalną i kalibrował na 85.
alność grupowa
rytuały łączenia Na pozór ewolucja świadomości ludzkości przebiegała powoli; aż do czasu narodzin Buddy około
563 roku p.n.e. nie osiągnęła poziomu 90. Wydaje się, że wówczas przyspieszyła, tak iż w czasie
ludzkie ego jestnarodzin Jezusa Chrystusa poziom świadomości całej ludzkości osiągnął 100. W każdym okresie
dbicie w podsta‐tylko mały procent populacji kalibrował ponad 200. Pomimo to Wedy pochodzące ze starożytnej
kultury aryjskiej kalibrowały na wysokie zakresy 900, z Kriszną na 1000, czyli na tym samym po‐
ziomie, jaki demonstrowali Jezus Chrystus i Budda. Jednak trzeba było około dwóch tysięcy lat,
ze poziom świa‐żeby ogólny poziom świadomości ludzkości podniósł się ze 100 do poziomu 205 pod koniec lat 80.
oznaczają różneXX wieku, a potem ponownie podniósł się o kolejne dwa punkty w listopadzie 2003 roku, w czasie
wyżej 200 poja‐ Harmonijnej Konwergencji, do obecnego poziomu 207 (2005 rok).
udzkiej ewolucji
ści 200, więc na Oprócz śledzenia jak zmieniały się w perspektywie długiego czasu kalibrowane poziomy świa‐
masowego prze‐ domości życia zarówno w zwierzęcych, jak i ludzkich formach, możemy wyciągnąć ważny wnio‐
rodowych okru‐sek z kalibrowania poziomów świadomości życia na planecie Ziemi w kolejnych erach.
Zestawienie obok stanowi kolejny dowód potwierdzający, że świadomość stopniowo i nieustan‐
ąt, możemy zro‐ nie ewoluuje i że ten rozwój jest wrodzoną cechą samej świadomości.
ludzkiej psyche.
zwala na współ‐
ielu konfliktów,
uciem winy; ra‐
zczątkową pozo‐

m’, pokutowanie
ia ego, a tym sa‐
ludzka świado‐
owanie winy na
punkcie modelu
oraz pieniactwa

staje stłumiona,
me wady charak‐
asnych projekcji
e przez oskarża‐
niemoralizującą

ść przez krótkie
ziomów świado‐
, przygnębienie
iłość, akceptacja
amopoświęcenie
omaganą przez
ołu Mapy pozio‐
zamiast u góry
eutralnej rzeczy‐

nidów. Człowiek
, po‐
Homo sapiens

y przodek, który
mpensował sobie
Na pozór ewolucja świadomości ludzkości przebiegała powoli; aż do czasu narodzin Buddy około
563 roku p.n.e. nie osiągnęła poziomu 90. Wydaje się, że wówczas przyspieszyła, tak iż w czasie
narodzin Jezusa Chrystusa poziom świadomości całej ludzkości osiągnął 100. W każdym okresie
tylko mały procent populacji kalibrował ponad 200. Pomimo to Wedy pochodzące ze starożytnej
kultury aryjskiej kalibrowały na wysokie zakresy 900, z Kriszną na 1000, czyli na tym samym po‐
ziomie, jaki demonstrowali Jezus Chrystus i Budda. Jednak trzeba było około dwóch tysięcy lat,
żeby ogólny poziom świadomości ludzkości podniósł się ze 100 do poziomu 205 pod koniec lat 80.
XX wieku, a potem ponownie podniósł się o kolejne dwa punkty w listopadzie 2003 roku, w czasie
Harmonijnej Konwergencji, do obecnego poziomu 207 (2005 rok).
Oprócz śledzenia jak zmieniały się w perspektywie długiego czasu kalibrowane poziomy świa‐
domości życia zarówno w zwierzęcych, jak i ludzkich formach, możemy wyciągnąć ważny wnio‐
sek z kalibrowania poziomów świadomości życia na planecie Ziemi w kolejnych erach.
Zestawienie obok stanowi kolejny dowód potwierdzający, że świadomość stopniowo i nieustan‐
nie ewoluuje i że ten rozwój jest wrodzoną cechą samej świadomości.
POZIOMY ŚWIADOMOŚCI ER ARCHEOLOGICZNYCH
PRZYBLI‐ SKALI‐
EPOKI PRZYBLI-
OKRESY ŻONE BRO-
CZASU ŻONY
CZASU TRWANIE WANY
SYS‐ % FORMY ŻYCIA
SYSTEMY W PO‐
TEMY CAŁEJ
SKALNE MILIONACH ZIOM
SKALNE ERY
LAT ŻYCIA
Ostatni Powstanie i domina‐
Czwarto‐
plejsto‐ 1 cja 212
rzęd
cen człowieka
Współczesne zwie‐
Górny Pliocen
rzęta 212
trzeciorzęd Miocen 2%
i rośliny
80 Szybki rozwój
Oligocen
Dolny współczesnych ssa‐
Eocen 112
trzeciorzęd ków,
Paleocen
owadów i roślin
Prymitywne ssaki;
Górna
ostatnie dinozaury,
kreda
60 ostatnie amonity 84
Dolna Powstanie
kreda kwitnących roślin
Pierwsze ptaki,
pierwsze ssaki,
zróżnicowanie ga‐
Jura 8% dów; 68
Punkt kulminacyjny
amonitów;
35
Drzewa iglaste
Powstanie dinozau‐
rów,
Trias rośliny podobne do 62
cykad,
ościste ryby
Powstanie gadów.
Współczesne owady.
Perm 25 45
Ostatnie z wielu grup
roślin i zwierząt
Pierwsze gady, płazy,
Pensylwan prymitywne owady;
35
(Karbon) paprocie; prymi‐
tywne iglaki
Szczytowy rozwój re‐
Mississip kinów,
85 33
(Karbon) prymitywne amo‐
nity
Pierwsze płazy,
pierwsze lądowe śli‐
maki,
Dewon 50 prymitywne rośliny 27
lądowe,
20%
szczyt rozwoju
ramienionogów.
Pierwsze ślady
życia na lądzie.
Skorpiony, pierwsze
Sylur 40 17
ryby dwudyszne,
powszechne rafy ko‐
ralowe.
Pierwsze ryby,
szczyt rozwoju trylo‐
bitów.
Ordowik 90 Pierwsze pojawienie 12
się
wielu bezkręgow‐
ców.
Pierwsze morskie
Kambr 70 8
bezkręgowce.
Protero‐ Pierwsze ślady życia. 2
zoik Ponad
Archaik 1300 70%
Bakterie Algi 1
(Prekambr)
Wiek najstarszych datowanych skał: około 1.850.000.000 lat
Archaik 1300 70%
Bakterie Algi 1
(Prekambr)
Wiek najstarszych datowanych skał: około 1.850.000.000 lat
Procent czasu, jaki upłynął

Zaprezentowane dowody pozwalają przypuszczać, że świadomość będzie nadal się rozwijała, bo


taka jest jej natura, i że realnie rzecz biorąc, możemy z optymizmem patrzeć na przyszłość ludzko‐
ści. Ten postęp implikuje również, że świadomość dąży do ponownego rozpoznania własnego źró‐
dła (kalibruje „Prawda”). Duchowo rozwinięci ludzie wielokrotnie w dziejach informowali, że
świadomość może i faktycznie wraca do rozpoznania własnej esencji i źródła (zob. Rozdział 8).
Najwyższe poziomy rozwoju świadomości można badać u uznanych mędrców, świętych i wiel‐
kich oświeconych istot.
Mapa poziomów świadomości przedstawia przede wszystkim poziomy świadomości aż do 600,
ponieważ w ten sposób obejmuje ponad 99 procent ludzkości. Nieliczne, niezwykle zaawanso‐
wane poziomy świadomości, o których mówią wielcy historyczni mędrcy, potwierdzają ewolu‐
cyjną cechę świadomości i jej ostateczny rozwój na ludzkim poziomie.
Jak zostanie opisane później, ewolucja świadomości powyżej poziomu 200 powoduje zmianę fi‐
zjologii mózgu, jak też rozwój mózgu ‘eterycznego’, który nie jest fizyczny i składa się wyłącznie
z wzorców energii. Wyższe częstotliwości bardziej rozwiniętej świadomości przekraczają zdolność
reagowania fizyczności według newtonowskiego paradygmatu i protoplazmatycznego mózgu.
Wymagają natomiast czysto energetycznego ciała (‘duchowego’, ‘eterycznego’, ‘duszy’), zdolnego
do reagowania na wibracyjne pola energii o bardzo wysokiej częstotliwości (można stworzyć ana‐
logię, porównując możliwości chipa komputerowego i lampy próżniowej). Dlatego badania po‐
święcone wyłącznie fizjologii i chemii mózgu, interpretowanej przez fizykę i matematykę teore‐
tyczną, są ograniczone, a wszystkie konferencje akademickie poświęcone temu tematowi kali‐
brują na niskich do średnich poziomach z zakresu 400+.
Przetwarzanie duchowej informacji wymaga niefizycznego narzędzia, a mózg jest uważany za
odbiornik informacji, jak to opisał Sir John Eccles (1986, 1989). Opis zmian w fizjologii mózgu
i jego sposób przetwarzania będzie przedstawiony w Rozdziale 7. Natomiast interesujące jest, że
Budda zaklasyfikował myślenie jako modalność zmysłową, a mózg jako narząd zmysłu, wskazu‐
jąc, że mentalizacja jest modalnością pokrewną uczuciu, dotykowi, słyszeniu, widzeniu i sma‐
kowi. Dlatego Budda uważał, że człowiek ma sześć zmysłów, odmiennie od tradycyjnego zachod‐
niego poglądu, mówiącego tylko o pięciu.
Podsumowując powyższy przegląd ewolucji świadomości i ewolucji gatunku ludzkiego, trzeba
koniecznie zauważyć, że zdolność myślenia, rozumowania, a więc mentalizacji, nie zastąpiła pro‐
cesów mentalnych zwierzęcia, ale została jedynie do nich dodana. Świadomość zwierzęcia zainte‐
resowana jest jedynie własnym przetrwaniem (łącznie z rodziną i stadem), a nie jest zaintereso‐
wana uwzględnianiem ani nie uznaje potrzeb, pragnień, a tym bardziej systemu wartości innych.
Negatywną konsekwencję dodania zdolności poznawczych do zwierzęcych instynktów można po‐
równać do dania broni do ręki dziecku albo umysłowo upośledzonej osobie.
Dla ego intelekt i rozum były jedynie dodatkowymi narzędziami i metodami przetrwania, dla‐
tego wrodzony narcystyczny rdzeń ego wykorzystywał mentalizację do atakowania innych.
Wówczas umysł mógł służyć drapieżnym celom i realizować zasadniczo narcystyczne zamiary, co
nadal robi w przypadku 78 procent światowej populacji. Zatem duchowo nierozwinięte ego jedy‐
nie wykorzystuje postęp i techniczne odkrycia cywilizacji dla własnych celów. Wojna plemienna
staje się wojną nuklearną, zęby i pazury stają się polem minowym, a pistolety stają się narzę‐
dziami rabunku i mordu. Zamiast kijów, kamieni i strzał, pociski balistyczne służą mentalności
stadnej, agresji terytorialnej i dominacji samców alfa. Z tego względu ludzkość stała się ofiarą nie‐
pohamowanej egotycznej opresji, podsycanej przez testosteron, przejawiającej się jako megaloma‐
nia, która zabiła więcej ludzi niż cokolwiek innego w historii (złośliwy mesjanistyczny narcyzm
kalibruje na 30).
Rozpasane ego jest nienasycone, nie dba o prawa innych albo nawet żyje kosztem innych, a więc
Boskość traktuje jako skrajne przeciwieństwo swojego dążenia do całkowitego widzimisię. Jednak
sprytnie rozwiązuje ten impas, twierdząc, że Bóg upoważnił go do barbarzyństwa popełnianego
w imię „Boga”, „Allacha”, „dla dobra wiary”, „dla Chrystusa”, „dla Boga Słońca Quetzalcoatla” (kali‐
bruje na 85) albo „dla Boga Huna Attyli” (nawet Hitler twierdził, że miał zgodę Boga). Dla zwierzę‐
cej natury ego religia jest tylko kolejnym narzędziem w jego arsenale, za pomocą którego należy
się rozwijała, bo kontrolować innych, tym samym ujawniając paradoksalną prawdę, że jego przetrwanie zależy od
zyszłość ludzko‐innych, co jest jego wrodzoną słabością, natomiast prawdziwa siła jest niezależna, samowystar‐
ia własnego źró‐ czalna i wolna od ‘braku’.
informowali, że
Siły miłości dowodzi akt dawania, a słabość ego uwidacznia się przez jego niedostatek i niedosyt.
zob. Rozdział 8).
Ponieważ trwanie ego zależy od spełniania jego podstawowych potrzeb, ono żyje w lęku (wszyscy
świętych i wiel‐
megalomani są paranoikami), natomiast miłość jest nieustraszona.

mości aż do 600, Niezwykłe zdarzenie, ukazujące transformacyjną cechę miłości, zostało opisane w gazetach
ykle zaawanso‐ w Toronto (Dube, 2004): „Mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi, potencjalny masowy mor‐
wierdzają ewolu‐ derca, miał sześć tysięcy naboi i wiele rodzajów broni. Zamierzał zabić jak najwięcej ludzi, a potem
popełnić samobójstwo. Nie można go było odwieść od tego zamiaru; jednak powstrzymał go pies
z frisbee* w zębach, który chciał się z nim bawić. Niedoszły zabójca nagle zmienił plan, rzucił broń,
oduje zmianę fi‐ poddał się, a potem poprosił, żeby mu pomóc zapanować nad swoim umysłem. Miłość psa (imie‐
da się wyłącznie niem Elvis), która kalibruje na 500, bez trudu dokonała rzeczy niewiarygodnej, której ani rozum,
raczają zdolnośćani argumenty nie były w stanie dokonać”.
ycznego mózgu. * Frisbee – popularny plastikowy dysk do rzucania używany w sporcie i rekreacji, ludzie często rzucają freesbie psom zamiast
uszy’), zdolnego patyka do zabawy.
a stworzyć ana‐ Z punktu widzenia rozwoju ewolucyjnego Homo sapiens jest wyjątkowy, gdyż wykazuje tak sze‐
ego badania po‐rokie spektrum skalibrowanych poziomów świadomości w tym samym gatunku. Dopiero bardzo
tematykę teore‐niedawno, pod koniec lat 80. XX wieku, ogólny poziom świadomości podniósł się ze 190, gdzie
tematowi kali‐utrzymywał się przez wieki, na 205, a teraz na 207 (tzn. podniósł się zbiorowo z egoistycznej gra‐
bieży do troski o innych).
jest uważany za Mimo progresji przeciętnego statystycznie poziomu, 78 procent światowej populacji wciąż znaj‐
fizjologii mózgu duje się poniżej poziomu świadomości 200, który oznacza prawdę, uczciwość i troskę o innych. To
eresujące jest, żez tego ogromnego rezerwuaru negatywności powstają problemy świata. Konflikt światowy wy‐
mysłu, wskazu‐daje się nieunikniony z powodu wielkiej dysproporcji między wysoko rozwiniętymi grupami ludzi
widzeniu i sma‐ a ogromną częścią ludzkości, która „wlecze się z tyłu” i jest z tego względu ograniczona.
cyjnego zachod‐

udzkiego, trzeba
ie zastąpiła pro‐
wierzęcia zainte‐
jest zaintereso‐
wartości innych.
któw można po‐
Dla ego intelekt i rozum były jedynie dodatkowymi narzędziami i metodami przetrwania, dla‐
tego wrodzony narcystyczny rdzeń ego wykorzystywał mentalizację do atakowania innych.
Wówczas umysł mógł służyć drapieżnym celom i realizować zasadniczo narcystyczne zamiary, co
nadal robi w przypadku 78 procent światowej populacji. Zatem duchowo nierozwinięte ego jedy‐
nie wykorzystuje postęp i techniczne odkrycia cywilizacji dla własnych celów. Wojna plemienna
staje się wojną nuklearną, zęby i pazury stają się polem minowym, a pistolety stają się narzę‐
dziami rabunku i mordu. Zamiast kijów, kamieni i strzał, pociski balistyczne służą mentalności
stadnej, agresji terytorialnej i dominacji samców alfa. Z tego względu ludzkość stała się ofiarą nie‐
pohamowanej egotycznej opresji, podsycanej przez testosteron, przejawiającej się jako megaloma‐
nia, która zabiła więcej ludzi niż cokolwiek innego w historii (złośliwy mesjanistyczny narcyzm
kalibruje na 30).
Rozpasane ego jest nienasycone, nie dba o prawa innych albo nawet żyje kosztem innych, a więc
Boskość traktuje jako skrajne przeciwieństwo swojego dążenia do całkowitego widzimisię. Jednak
sprytnie rozwiązuje ten impas, twierdząc, że Bóg upoważnił go do barbarzyństwa popełnianego
w imię „Boga”, „Allacha”, „dla dobra wiary”, „dla Chrystusa”, „dla Boga Słońca Quetzalcoatla” (kali‐
bruje na 85) albo „dla Boga Huna Attyli” (nawet Hitler twierdził, że miał zgodę Boga). Dla zwierzę‐
cej natury ego religia jest tylko kolejnym narzędziem w jego arsenale, za pomocą którego należy
kontrolować innych, tym samym ujawniając paradoksalną prawdę, że jego przetrwanie zależy od
innych, co jest jego wrodzoną słabością, natomiast prawdziwa siła jest niezależna, samowystar‐
czalna i wolna od ‘braku’.
Siły miłości dowodzi akt dawania, a słabość ego uwidacznia się przez jego niedostatek i niedosyt.
Ponieważ trwanie ego zależy od spełniania jego podstawowych potrzeb, ono żyje w lęku (wszyscy
megalomani są paranoikami), natomiast miłość jest nieustraszona.
Niezwykłe zdarzenie, ukazujące transformacyjną cechę miłości, zostało opisane w gazetach
w Toronto (Dube, 2004): „Mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi, potencjalny masowy mor‐
derca, miał sześć tysięcy naboi i wiele rodzajów broni. Zamierzał zabić jak najwięcej ludzi, a potem
popełnić samobójstwo. Nie można go było odwieść od tego zamiaru; jednak powstrzymał go pies
z frisbee* w zębach, który chciał się z nim bawić. Niedoszły zabójca nagle zmienił plan, rzucił broń,
poddał się, a potem poprosił, żeby mu pomóc zapanować nad swoim umysłem. Miłość psa (imie‐
niem Elvis), która kalibruje na 500, bez trudu dokonała rzeczy niewiarygodnej, której ani rozum,
ani argumenty nie były w stanie dokonać”.
* Frisbee – popularny plastikowy dysk do rzucania używany w sporcie i rekreacji, ludzie często rzucają freesbie psom zamiast
patyka do zabawy.

Z punktu widzenia rozwoju ewolucyjnego Homo sapiens jest wyjątkowy, gdyż wykazuje tak sze‐
rokie spektrum skalibrowanych poziomów świadomości w tym samym gatunku. Dopiero bardzo
niedawno, pod koniec lat 80. XX wieku, ogólny poziom świadomości podniósł się ze 190, gdzie
utrzymywał się przez wieki, na 205, a teraz na 207 (tzn. podniósł się zbiorowo z egoistycznej gra‐
bieży do troski o innych).
Mimo progresji przeciętnego statystycznie poziomu, 78 procent światowej populacji wciąż znaj‐
duje się poniżej poziomu świadomości 200, który oznacza prawdę, uczciwość i troskę o innych. To
z tego ogromnego rezerwuaru negatywności powstają problemy świata. Konflikt światowy wy‐
daje się nieunikniony z powodu wielkiej dysproporcji między wysoko rozwiniętymi grupami ludzi
a ogromną częścią ludzkości, która „wlecze się z tyłu” i jest z tego względu ograniczona.
Rozdział 5

Podstawowa struktura prawdy

Ludzki umysł nie był w stanie rozwiązać zagadki prawdy z kilku zasadniczych powodów:
Braku wiedzy o ewolucji świadomości i jej poziomach.
Braku zrozumienia natury i struktury ego i jego pochodzenia.
Wrodzonych wad i ograniczeń ego.
Niezrozumienia znaczenia związku między kontekstem i treścią.
Znaczenia zmiany paradygmatu jako konsekwencji umieszczenia w kontekście.

W postrzeganym, rzekomo rozsądnym, obszarze linearnego paradygmatu newtonowskiego za‐


kłada się, że stwierdzenia (fakty) istnieją niezależnie od pola, czyli kontekstu. Zakłada się zatem, że
rzeczy łącznie z ideami istnieją w jakiejś rzekomo obiektywnej, niezależnej, samowystarczalnej,
określonej ‘rzeczywistości’. W takim razie sugeruje się, że obiektywne dane istnieją niezależnie od
poznającego te rzekome fakty. Ponieważ te odosobnione fakty odpowiadają wymaganiom ich wła‐
snej definicji, uważa się, że mogą być udowodnione, a hipoteza o potrzebie dowodu wydaje się ra‐
cjonalna i możliwa do spełnienia. Po zbadaniu odkryjemy jednak, że dowody są przede wszystkim
zawiłymi reifikacjami definicji, za pomocą których intencja już określa rezultat przy pomocy pro‐
cesu selekcji akceptowalnych danych, a to oznacza nierozpoznawalność kategorii.
Jednak gdy nabieramy doświadczenia i dojrzałości, coraz jaśniejsze się staje, że kryteria prawdy
się zmieniają albo są nawet całkowicie równoważone przez zmianę w całym polu. Stwierdzenie
jest prawdziwe tylko w określonym kontekście, a dokładnie to samo stwierdzenie może stać się
jawnie fałszywe w innym (etyce sytuacyjnej, ograniczonej odpowiedzialności, łagodzących oko‐
licznościach, innym czasie lub miejscu, innej kulturze lub okresie historycznym itd.). Te okolicz‐
ności zmieniają postrzeganą prawdę i odpowiedzialność. Jasne się staje, że wiarygodne zrozumie‐
nie prawdy wymaga definicji i opisu nie tylko treści, ale również kontekstu, całego pola i intencji
obserwatora.
Prawda, którą można zweryfikować, jest więc wynikiem: (1) treści, (2) punktu obserwacji oraz
(3) wpływu intencji oraz (4) kontekstu, który ponadto odzwierciedla (5) paradygmat (znaczenie).
Nauka akademicka boryka się ze zrozumieniem, że sama ewolucja nauki jest wytworem świado‐
mości i że w takim razie przeszła od ograniczeń linearnego newtonowskiego/matematycznego
modelu rzeczywistości do nielinearnej dynamiki i mechaniki kwantowej, w której zasada Heisen‐
berga zaznacza przejście od rzekomo obiektywnej rzeczywistości do wyższego zrozumienia, że
niewiedzenie niczego jest możliwe z samego niezależnego paradygmatu newtonowskiego. Nic nie
może być opisane ani zrozumiane inaczej niż za pomocą świadomości obserwatora. Oprócz tego
poszerzenia świadomości mamy nowsze odkrycie, że dzięki skalibrowaniu poziomów świadomo‐
ści okazało się, iż istnieją różne obszary możliwości, a zatem rzeczywistości, jak też kluczowe roz‐
różnienie między cechami siły i mocy.
Treść zawsze istnieje w kontekście, jak również w polu obserwacji. Jednak główną wadą para‐
dygmatu newtonowskiego jest trzymanie się intelektualnej idei zasady przyczynowości (kalibruje
na 450), która ma tylko ograniczone pragmatyczne zastosowanie. Prosty diagram może wyjaśnić
tę sytuację:
tonowskiego za‐ Zdarzenie: postrzegana, linearna treść.
ada się zatem, że Sytuacja: czas, miejsce, okoliczności, wpływy, czynniki dodatkowe, znane i nieznane. Line‐
mowystarczalnej, arne i nielinearne. Najbliższe pole.
ą niezależnie od
Nieskończony kontekst: nielinearny, nieskończony, wszechobecny, wieczny. Rejestruje
ganiom ich wła‐
wszystkie zdarzenia i okoliczności na zawsze.
u wydaje się ra‐
zede wszystkim
rzy pomocy pro‐

kryteria prawdy
lu. Stwierdzenie
ie może stać się
godzących oko‐
itd.). Te okolicz‐
godne zrozumie‐
go pola i intencji

obserwacji oraz
mat (znaczenie).
tworem świado‐
matematycznego
j zasada Heisen‐
zrozumienia, że
wskiego. Nic nie
ora. Oprócz tego
mów świadomo‐
eż kluczowe roz‐

wną wadą para‐


wości (kalibruje
m może wyjaśnić
Zdarzenie: postrzegana, linearna treść.
Sytuacja: czas, miejsce, okoliczności, wpływy, czynniki dodatkowe, znane i nieznane. Line‐
arne i nielinearne. Najbliższe pole.
Nieskończony kontekst: nielinearny, nieskończony, wszechobecny, wieczny. Rejestruje
wszystkie zdarzenia i okoliczności na zawsze.
TREŚĆ, POLE I KONTEKST
Treść Najbliższe pole Kontekst
Ego Duchowe ego Świadomość
Linearna Pół-linearne Nielinearny
Ograni‐ Pół-ograni‐ Nieograni‐
czona czone czony
Dająca się
zdefinio‐ Opisywalne Empiryczny
wać
Przewidy‐
Przypadkowe Samoistny
walna
Newto‐ Nielinearna dy‐
Duchowy
nowska namika
Mierzalna Rozpoznawalne Obserwowalny
Obiek‐ Obecne wa‐
Subiektywny
tywna runki
Dające się opi‐
Mierzalna Znany
sać
Ograni‐
Rozproszone Ogólny
czona
Wzmocnienie
Siła Wpływ
(moc)
Czas Wymierne Bezczasowy
Uogól‐
Miejsce Nielokalny
nione/Splątane
Dająca się
Oszacowane Znany
udowodnić
Wybrana Zróżnicowane Absolut

W powyższych ilustracjach treść jest każdym dającym się opisać przedmiotem, stwierdzeniem,
faktem, ideą albo rzekomo istniejącą niezależnie rzeczą (tzn. formą). Pole jest czasem, miejscem
i panującymi okolicznościami. Ponieważ składniki są znane, pole można uważać za najbliższe albo
jako mające prawdopodobny wpływ na treść. Pole jest zatem jak pogoda albo lokalizacja, a więc
może się zmieniać, a także zawierać nieuchwytne czynniki, takie jak opinia publiczna, mające
wpływ wcześniejsze zdarzenia albo systemy przekonań, świadome i nieświadome.
Jednak poza formą treści i najbliższym polem albo warunkami jest absolutny, całkowicie pozba‐
wiony formy kontekst, którego nie ogranicza nawet czas ani wymiar, ale w którym ludzka świa‐
domość działa i funkcjonuje jako układ odniesienia, z którego możemy wybrać punkty obserwacji.
Całkowity kontekst jest nieskończonym polem świadomości, które jest nieograniczone i poza
formą, jednak zdolne jest do rejestrowania formy tak znikomej, jak przelotna myśl. Umysł pozba‐
wiony świadomości nie może niczego znać; w efekcie nie może niczego stwierdzić, dlatego każda
definicja prawdy musi obejmować treść, poznawalne pole i świadomość ostatecznego kontekstu.
Kiedy przechodzimy od treści do pola i do kontekstu, zwiększa się zrozumienie i zdolność albo
możliwość poznania prawdy. Zdolności poznawcze zależą ponadto od fizjologii mózgu obserwa‐
tora, jego intencji, dojrzałości i skalibrowanego poziomu świadomości (opisanego w Rozdziale 7).
Badania pokazują, że rozpoznanie prawdy okazuje się być złożonym procesem, który w prak‐
tyce, gdy nabędziemy doświadczenia, staje się stosunkowo prosty i oczywisty. Zrozumienie jego
natury jest także intuicyjne i może być łatwo uchwycone bez zbytniego rozważania.
Na co dzień o kontekście się nie mówi, ale o treści oczywiście mówi się zawsze. Ważną i najczęst‐
szą wadą jest niewyrażanie albo błędne określanie natury najbliższego pola. Na przykład obecnie
powszechnym błędem jest rozważanie określonego zachowania społecznego, przenoszenie go
w inne ramy czasowe, a potem krytykowanie go.
Jeśli badamy koncepcję przyczynowości (kalibruje na 450), stwierdzimy, że ‘przyczyna’ jest po‐
jęciem, które w rzeczywistości naprawdę nie istnieje. Jest nałożeniem racjonalizacji, żeby coś wy‐
jaśnić, i jest przypuszczeniem. Na przykład wyjaśnienie położenia pyłku kurzu w pokoju wymaga
uwzględnienia wpływu klimatu, ruchu powietrza, wilgotności, temperatury, ciśnienia atmosfe‐
rycznego, lokalizacji domu, działki, okolicy, kraju, planety i dalej, uwzględnienia ewolucji galak‐
tyki i samego wszechświata. A więc po zbadaniu ilość wpływających, dostrzegalnych ‘przyczyno‐
wych’ czynników jest nieskończona w każdym przypadku.
Wyjaśnienie tak zwanego ‘zdarzenia’ jest jeszcze bardziej skomplikowane, ponieważ nie ma rze‐
czywistych zdarzeń jako takich, poza arbitralnym wyborem, kiedy to zdarzenie rzekomo się za‐
czyna i kiedy rzekomo się kończy. Zatem odkrywamy, że nie ma czegoś takiego jak ‘zdarzenie’, i że
ono jest arbitralnym, dogodnym wyborem sposobu obserwacji, istniejącym w umyśle obserwa‐
tora, a nie w jakiejś rzeczywistości zewnętrznej. Podobną tautologię reprezentuje termin ‘związek’,
który jest wyłącznie arbitralnym procesem myślowym, pojęciem (res interna) projektowanym na
arbitralnie wybrane punkty obserwacji, które mogą, ale nie muszą być zawarte we wzmiankowa‐
nym polu.
Jak widać, znaczenie treści wymaga włączenia zarówno najbliższego pola, jak i kontekstu. Tak
więc prawda jest wytworem obserwacji wszystkich ich trzech oraz świadomości zdolności i cech
obserwatora.
Niezauważone zdarzenie pozbawione jest znaczenia, które jest nałożonym procesem myślo‐
wym; a zatem świadomość obserwatora staje się zmienną, ponieważ podlega ograniczeniom każ‐
dego dającego się skalibrować poziomu świadomości. Percepcja jest redagowaną obserwacją
w przeciwieństwie do terminów ‘wizja’, ‘urzeczywistnienie’ i ‘świadomość’, odnoszących się do
znaczenia i pojmowania, a więc większego obszaru obserwacji, który obejmuje nie tylko pole, ale
także kontekst. Kontekst jest obejmujący, a nie wykluczający, a najbliższe pole umieszcza obser‐
wowane domniemane zdarzenie albo linearne określenie w ramach czasowych (przykładem są za‐
równo niezależne, jak i zależne od czasu równania Schrödingera w mechanice kwantowej). Osta‐
tecznie rzekome ‘zdarzenia’ albo ‘rzeczy’ widziane są jako przemijające, ewolucyjne epifenomeny
obserwacji pozbawione niezależnej egzystencji.
stwierdzeniem,
Wiele stwierdzeń zawiera niewypowiedziane przypuszczenia albo warunki, takie jak dająca się
asem, miejscem
wywnioskować intencjonalność (tzn. rozumowanie teleologiczne). Ponieważ ustalenie wszyst‐
a najbliższe albo
kich wspierających czynników jest praktycznie niewykonalne (zawsze są nowe, które można by
kalizacja, a więc
dodać), umysł przekracza to, co linearne i pragmatycznie wyciąga esencję. Tak więc skuteczne po‐
ubliczna, mające
rozumiewanie się obejmuje świadomość uczciwości, poziom świadomości i subiektywność obser‐
watora oraz słuchacza (‘logos’, ‘etos’ i ‘patos’ Arystotelesa). Zatem cała rzekoma wiedza jest w naj‐
ałkowicie pozba‐ lepszym razie niepewna i roboczo pragmatyczna albo wiarygodna, zamiast dająca się udowodnić.
ym ludzka świa‐Kiedy poziom świadomości rośnie, obserwujący szybko odkrywa esencję i intencję, jak również
nkty obserwacji.najbliższe pole i równocześnie umieszcza je w ogólnym kontekście.
aniczone i poza
Poziom świadomości społeczeństwa USA stopniowo rośnie, czego dowodzi ostatnio częste wtrą‐
śl. Umysł pozba‐
canie terminu ‘przypuszczalny’, który wskazuje na świadomość możliwej stronniczości obserwa‐
ć, dlatego każda
tora. Zatem w wiadomościach w TV podają, że „przypuszczalnym napastnikiem” był taki a taki,
albo że świadek widział „przypuszczalne zdarzenie” w następujący sposób (w procesach sądowych
e i zdolność albo świadkowie błędnie identyfikują podejrzanego i błędnie interpretują zdarzenia w blisko 49 pro‐
mózgu obserwa‐centach przypadków; wiele takich błędów ujawniono za pomocą badania DNA podejrzanych).
Prawda nie jest tylko wytworem treści i kontekstu, ale jest również mocno związana z określo‐
m, który w prak‐nym poziomem świadomości – tak bardzo, że to, co jest prawdziwe na jednym poziomie świado‐
rozumienie jego mości, na innym uważane jest za nieprawdziwe. Jest to zupełnie oczywiste w związku z obycza‐
jami społecznymi, dyplomacją międzynarodową, konfliktami religijnymi i kontrowersyjnymi po‐
Ważną i najczęst‐ litycznymi aksjomatami ego.
rzykład obecnie Treść sama w sobie jest już wytworem nieskończonej liczby zmiennych, podobnie jak najbliższe
przenoszenie go pole, które jest wytworem ogromnej ilości czynników. Aby zrelacjonować zdarzenie, obserwator
już je zmodyfikował i dokonał selekcji, która jest rezultatem intencjonalności i niewyrażonych ak‐
zyczyna’ jest po‐sjomatów ego, jako że istnieje niewyrażona intencja wywarcia określonego wrażenia na słucha‐
cji, żeby coś wy‐czu. Nielicznych obserwatorów stać na klarowną albo czystą intencję, a tym bardziej na oddanie
pokoju wymagaprawdzie. Intencję często można wyczuć z tonu i wybranego momentu prezentacji, w którym
nienia atmosfe‐ uczucia prezentującego informację całkowicie przeważają nad wiadomością albo nawet ją unie‐
ewolucji galak‐ważniają. Dlatego emocjonalność obserwatora oraz nastrój wymagają starannego rozważenia.
ych ‘przyczyno‐Czystości intencji ani oddania prawdzie nie oczekujemy od osób publicznych, które rutynowo
przeinaczają fakty i prawdę, żeby zwyciężać i nakłaniać innych. Jednak dla poszukiwacza prawdy
waż nie ma rze‐rezygnacja z przywiązania do aksjomatów ego jest niezbędnym warunkiem, a zarazem głównym
rzekomo się za‐wyzwaniem.
k ‘zdarzenie’, i że Zrozumienie ewolucyjnej natury ego i jego struktury ułatwia rozwój świadomości. Najpow‐
myśle obserwa‐szechniejszym błędem, który powstrzymuje rozwój zarówno jednostek, jak i społeczeństw, jest
ermin ‘związek’,tworzenie aksjomatów ego, które demonizują ego, a potem zwiększają błąd, próbując zlikwidować
jektowanym naego przez atakowanie go poczuciem winy, wstydu i negatywnymi osądami. Ego już jest mocne,
e wzmiankowa‐a moralizatorskie atakowanie go jedynie dodaje mu energii. Co ważniejsze, możemy zobaczyć, że
dzięki zrozumieniu ewolucji ego zachodzącej w ciągu długiego czasu, jest ono samo w sobie sto‐
kontekstu. Tak sunkowo niewinne, a jedynie zaprogramowane, aby być tym, czym jest, z powodu zwierzęcej po‐
zdolności i cechtrzeby przetrwania.
Dobrze jest też pamiętać, że ludzka psychika przypomina hardware komputera, które niewinnie
rocesem myślo‐ akceptuje każdy software, którym zostało oprogramowane. Sokrates powiedział, że „każdy zły
aniczeniom każ‐ czyn jest nieumyślny, gdyż człowiek zawsze wybiera to, co jak sądzi, będzie służyło jego dobru”.
aną obserwacją On jedynie myli się odnośnie do tego, co jest naprawdę źródłem dobra i szczęścia, i dlatego błędnie
oszących się do wybiera czynniki zewnętrzne (iluzje) zamiast prawdy. Zamiast oczerniać ego i żywić uczucie
e tylko pole, ale winy, wstydu i nienawiści do siebie samego, znacznie pożyteczniej jest zaakceptować je takim, ja‐
mieszcza obser‐ kim jest, uznać jego historyczne znaczenie i przyjąć je, jakbyśmy przyjęli naiwne zwierzątko.
zykładem są za‐ Możemy uznać, że ego jest, oczywiście, żądne zysku, korzyści, chciwe itd. Przez samo oczekiwa‐
wantowej). Osta‐ nie, że ono będzie takie, jakie jest, jego natura zostanie zaakceptowana, a potem przekroczona. Ego
ne epifenomenypo prostu robi to, co uczono je robić przez tysiąclecia, i wciąż uważa, że jego przetrwanie zależy od
trzymania się i wykonywania swoich programów, które skutkiem ewolucji stały się teraz anty‐
kie jak dająca się tezą intencji współczesnej etycznej osoby albo poważnego duchowego poszukiwacza.
stalenie wszyst‐ Kiedy zajmujemy się ego, dobrze jest pamiętać, że ono karmi się i jest uwodzone przez energię
które można bynegatywności bólu, cierpienia, nienawiści i poczucia winy, do której się przywiązało (i od której
ęc skuteczne po‐się uzależniło). Potajemnie podtrzymuje energię, jaką czerpie z bycia męczennikiem albo ofiarą
ktywność obser‐ i uwielbia nienawiść, zemstę oraz uwielbia mieć rację. Poziom świadomości ego opiera się na wy‐
iedza jest w naj‐korzystaniu cech siły i nieważne, czy to są cechy emocjonalne, intelektualne czy fizyczne. Zatem
a się udowodnić.ego zostaje unicestwione nie przez przeciwdziałanie w postaci moralistycznej albo emocjonalnej
cję, jak równieżsiły przeciwnej, ale przez użycie mocy prawdy.
Siła, ze swej natury, wywołuje siłę przeciwdziałającą i każda postawa ego ma swoje przeciwień‐
nio częste wtrą‐ stwo. Dlatego użycie nawet jednej duchowej koncepcji, takiej jak bycie wybaczającym, może uni‐
czości obserwa‐cestwić nawet wieloletnie egoistyczne postawy. Widać to na przykładzie weteranów obu stron II
” był taki a taki,wojny światowej, którzy dawno temu wybaczyli swoim wcześniejszym wrogom, mimo po‐
esach sądowychwszechnej śmierci i destrukcji, których byli świadkami. To pokazuje, że można zaleczyć nawet
w blisko 49 pro‐ rany zadane w najcięższych okolicznościach i doświadczeniach. Mechanizmem, który pozwala,
aby doszło do tego zaleczenia, jest gotowość do rezygnacji – z potępiania na rzecz pokoju i z niena‐
ązana z określo‐ wiści na rzecz miłości.
oziomie świado‐ Chociaż umysł jest skrycie przekonany, że swoje przetrwanie zawdzięcza ego, jest wprost prze‐
wiązku z obycza‐ciwnie, nasze przetrwanie zawdzięczamy duchowi, który pobudza ego do wypełniania ważnych
wersyjnymi po‐ zadań. To dzięki intencji ducha niższe ‘ja’ czy ego pamięta nawet o tym, żeby wziąć swoje wita‐
miny. W rzeczywistości żyjemy nie z powodu ego, ale pomimo niego.
nie jak najbliższe Badanie świadomości ujawnia niektóre inne decydujące czynniki, które mogą wspierać spokój
nie, obserwator umysłu. W chwili narodzin istnieje już dający się skalibrować poziom świadomości i w tej samej
wyrażonych ak‐ chwili narodzin obecny jest już dokładny czas śmierci ciała. Chociaż w chwili narodzin czas
żenia na słucha‐śmierci ciała jest już ustalony, jej sposób nie jest zdeterminowany (podczas pokazu w trakcie wy‐
dziej na oddaniekładów powyższe stwierdzenie ciągle kalibrowało jako „Prawda”). Inną dobrą wiadomością jest to,
tacji, w którymże z powodu związku treści z kontekstem niemożliwe jest doświadczenie własnej fizycznej
o nawet ją unie‐śmierci, ponieważ środki doświadczania natychmiast opuszczają ciało, które nie jest już postrze‐
ego rozważenia.gane jako ‘ja’, lecz jako ‘to’ (kalibruje „Prawda”). Ten fakt potwierdzają doświadczenia z pogranicza
które rutynowo śmierci albo wyjścia z ciała, w których duch, poczucie ‘ja’ albo własnej tożsamości opuszczają po‐
kiwacza prawdywłokę fizyczną. Poczucie własnej tożsamości, ‘mnie’ albo ‘ja’ przekraczają fizyczność, doczesność
razem głównymi wszelkie warunki. Jest tak, ponieważ prawdziwym ‘ja’ jest kontekst, a nie treść. Ludzie, którzy
badali przeszłe żywoty za pomocą regresji hipnotycznej, relacjonują, że bez względu na to, które
mości. Najpow‐swoje wcielenie sobie przypominają, zawsze jest to samo identyczne poczucie ‘ja’, które utrzymuje
ołeczeństw, jest się we wszystkich warunkach.
jąc zlikwidować Osoby, które w swojej duchowej ewolucji przekroczyły poziom świadomości 600, gdzie nie ma
już jest mocne,już utożsamienia ani z umysłem, ani z ciałem jako własną tożsamością, bardzo wyraźnie pamię‐
my zobaczyć, żetają przeszłe żywoty. Ponadto niezależnie od tego, jakiego rodzaju ciało albo okoliczności pano‐
mo w sobie sto‐ wały w tym czasie, identyczne poczucie ‘mnie’ albo ‘ja’ było obecne, tak jak jest teraz. W każdym
u zwierzęcej po‐ wspomnieniu przeszłego życia wydaje się być cel ważnej duchowej lekcji, a różne warunki jedynie
określają rolę najbardziej odpowiednią dla celu tej nauki. To odkrycie byłoby zgodne z założeniem,
które niewinnie że świadomość ewoluuje przez długi czas i że ewolucja jest wrodzoną cechą samej świadomości.
ł, że „każdy zły
yło jego dobru”.
dlatego błędnie
i żywić uczucie
wać je takim, ja‐

samo oczekiwa‐
zekroczona. Ego
wanie zależy od
y się teraz anty‐

ne przez energię
zało (i od której
kiem albo ofiarą
piera się na wy‐
fizyczne. Zatem
bo emocjonalnej

woje przeciwień‐
ącym, może uni‐
nów obu stron II
gom, mimo po‐
zaleczyć nawet
który pozwala,
pokoju i z niena‐

est wprost prze‐


niania ważnych
ziąć swoje wita‐

wspierać spokój
ści i w tej samej
i narodzin czas
u w trakcie wy‐
domością jest to,
łasnej fizycznej
jest już postrze‐
nia z pogranicza
śmierci albo wyjścia z ciała, w których duch, poczucie ‘ja’ albo własnej tożsamości opuszczają po‐
włokę fizyczną. Poczucie własnej tożsamości, ‘mnie’ albo ‘ja’ przekraczają fizyczność, doczesność
i wszelkie warunki. Jest tak, ponieważ prawdziwym ‘ja’ jest kontekst, a nie treść. Ludzie, którzy
badali przeszłe żywoty za pomocą regresji hipnotycznej, relacjonują, że bez względu na to, które
swoje wcielenie sobie przypominają, zawsze jest to samo identyczne poczucie ‘ja’, które utrzymuje
się we wszystkich warunkach.
Osoby, które w swojej duchowej ewolucji przekroczyły poziom świadomości 600, gdzie nie ma
już utożsamienia ani z umysłem, ani z ciałem jako własną tożsamością, bardzo wyraźnie pamię‐
tają przeszłe żywoty. Ponadto niezależnie od tego, jakiego rodzaju ciało albo okoliczności pano‐
wały w tym czasie, identyczne poczucie ‘mnie’ albo ‘ja’ było obecne, tak jak jest teraz. W każdym
wspomnieniu przeszłego życia wydaje się być cel ważnej duchowej lekcji, a różne warunki jedynie
określają rolę najbardziej odpowiednią dla celu tej nauki. To odkrycie byłoby zgodne z założeniem,
że świadomość ewoluuje przez długi czas i że ewolucja jest wrodzoną cechą samej świadomości.
Rozdział 6

Manifestacja a przyczynowość
– stworzenie a ewolucja

Poziom świadomości ludzi stosunkowo rzadko w kalibracjach ujawnia się jako poziom 500
(tylko 4 procent populacji), a jeszcze rzadziej poziom Bezwarunkowej Miłości – 540 (0,4 procent
populacji). Wielu największych naukowych geniuszy w historii (Newton, Freud i Einstein), co
dość charakterystycznie, kalibrowało dokładnie na 499. A więc zakresy 400 (USA obecnie kali‐
brują na 421) reprezentują wielką produktywność i korzyści płynące z nauki, techniki, inżynierii
i medycyny. Dla duchowego poszukiwacza zakresy 400 reprezentują poziom duchowej edukacji,
ale potem umysł, rozum i intelekt powstrzymują przekroczenie ego, co utrudnia ważną zmianę
paradygmatu, która dokonuje się na poziomie świadomości 500. Problem z poziomami świado‐
mości w zakresach 400 polega na tym, że są to poziomy, na których umysł jest dualistyczny i dla‐
tego jego wewnętrzna struktura nie pozwala mu zastąpić percepcji i myślenia wizją i krytyczną,
zmieniającą kontekst subiektywnością zakresów 500.
Sedno dualistycznego umysłu i jego intelektu jest kluczowym pojęciem newtonowskiego para‐
dygmatu przyczynowości (kalibrującego na 450). Chociaż to pojęcie jest użyteczne w tym para‐
dygmacie i jego tradycyjnej newtonowskiej nauce, zaciemnia ono zrozumienie rzeczywistości,
które jest możliwe tylko z nie-dualistycznego punktu widzenia. Zrozumienie związku treści i kon‐
tekstu tworzy podstawę dla wyższego, niedualistycznego zrozumienia, przy pomocy którego
można objaśnić obserwacje, ludzkie zachowania i postrzegane zdarzenia. Dualistyczna skłonność
umysłu uniemożliwia urzeczywistnienie jedności rzeczywistości albo pojawienie się samorealiza‐
cji, ponieważ dualistyczny system przekonań, tak jak reprezentowany jest w języku, przyjmuje, że
‘to’ powoduje ‘tamto’. Tym samym równocześnie i automatycznie postrzega ‘ja’ jako odrębnego (i
moralistycznie osądzanego) sprawcę czynów. Ten dualistyczny sposób myślenia wzmacnia aksjo‐
maty ego, które z kolei tworzą percepcyjną iluzję przeciwieństw, blokującą bramę do oświecenia.
Jak zostało opisane w Siła czy Moc (Hawkins, 1995), percepcja widzi następstwo i imputuje hipo‐
tetyczną zasadę, żeby wyjaśnić postrzegany epifenomen oparty na zasadach formy. Trzeba skoku
świadomości, żeby zrozumieć, że przyczynowość jest wyłącznie mentalizacją i pojęciem, które jest
wytworem myślenia, ale które nie jest ani wrodzone, ani nie istnieje w naturze. Samo następstwo
jest koncepcją mentalną, która odnosi się do percepcji wybiórczej obserwacji. Podobnie jak czas,
następstwo jest właściwością obserwatora, a nie tego, co jest obserwowane, a więc następstwo nie
jest ‘przyczyną’. To jest uznane za klasyczny błąd, post hoc ergo propter hoc, tzn. ponieważ widać, że
zdarzenie następuje po innym zdarzeniu, więc zostało ‘spowodowane’ przez wcześniejsze zdarze‐
nie. Dualistyczny umysł widzi coś, co wydaje się być zdarzeniem, zajściem albo rzeczą i stawia hi‐
potezę istnienia innej rzeczy, mianowicie zmiany. Umysł szuka wyjaśnień i ma naiwne przekona‐
nia o własnej strukturze, motywacjach i ograniczeniach. Gdy posługujemy się językiem, mówimy,
że ‘ja’ albo ‘to’ spowodowało ‘tamto’, podobnie jak to, co jest nierozerwalnie związane ze strukturą
zdania, w którym podmiot działa na przedmiot za pośrednictwem czasownika.
Wówczas ‘ja’ sądzi, że istnieje wewnętrzny, podstawowy, przyczynowy czynnik, tzn. sprawca
czynów, „myślący” myśli, „decydent” decyzji itd. Bez takiego dualistycznego wyjaśnienia linearny
umysł nie potrafi wyjaśnić pojawiania się zjawisk.
Wadą uważania swojego ‘ja’ (ego) za warunek podstawowy dla działania jest to, że chociaż wy‐
daje się zyskiwać uznanie za sukces, to będzie obwiniane za porażkę, a wówczas jest skłonne do
gniewu, poczucia winny, zazdrości, nienawiści, zemsty itp. Dualistyczne ego jest ambitne, a także
bojaźliwe, a za sprawą wyobraźni lęk rośnie i tworzy stałe, subtelne tło niepokoju (egzystencjalny
lęk) i skłonność do paranoicznej błędnej interpretacji.
Jeśli domniemane ‘zdarzenia’ nie są konsekwencjami przyczynowości, to jak powstają i jakie
wyjaśnienie mogłoby przewyższyć atrakcyjną prostotę przesłanki przyczynowości? W rzeczywi‐
stości z niedualistycznego punktu widzenia można zaobserwować i doświadczyć, że w istocie
wszystko pojawia się spontanicznie jako automatyczna konsekwencja manifestowania się poten‐
cjalności w rzeczywistości. Niewidoczna jest podstawowa moc nieskończonego kontekstu świa‐
domości/rzeczywistości/boskości i jej wpływ na treść. Nielinearne, nieskończone pole mocy jest
tak samo obecne wewnątrz, na zewnątrz i poza. Możliwości stają się rzeczywistością, kiedy wa‐
runki na to pozwalają albo są sprzyjające. Ten proces wzmacniany jest przez intencję, jak też przez
ako poziom 500wrodzoną bezosobową cechę samej świadomości.
540 (0,4 procent Wszystko istnieje w nieskończonym polu nieskończonej mocy, która potrafi potencjalne prze‐
d i Einstein), co nieść w obszar rzeczywistego, zwany istnieniem (kalibruje na 1000). W sprzyjających warunkach,
SA obecnie kali‐włączając w to intencjonalność, potencjał w nasieniu przejawia się jako kwiat, ale nic nie zmusza
hniki, inżynierii go do tego. Manifestacja jest wynikiem mocy nieskończonego pola świadomości. Ona nie jest wro‐
chowej edukacji, dzonym elementem treści pola. Dzięki jakości i mocy nieskończonego kontekstu, tradycyjnie zwa‐
a ważną zmianę nego rzeczywistością, pojawia się manifestacja, która może być poznana bezpośrednio przez ob‐
omami świado‐serwację i subiektywnie jako matryca i podłoże subiektywności oraz zdolność świadomości i do‐
alistyczny i dla‐ świadczania. Nawet poczucie osobistego czynnika, czyli jaźni jako ‘ja’, też jest wytworem całego
izją i krytyczną,pola. Nie jest odrębne od pola, tylko jest jego częścią.
Nieskończone kontekstowe pole mocy może być roboczo porównane do olbrzymiego pola elek‐
nowskiego para‐ tromagnetycznego, przez które cała treść w tym polu staje się automatycznie połączona, podobnie
ne w tym para‐do opiłków żelaza w polu magnetycznym. Ruch ani pozycja w polu nie jest ‘spowodowana’ przez
rzeczywistości, opiłki żelaza, ani ‘spowodowana’ przez moc pola. Wszystko wydarza się spontanicznie w polu jako
zku treści i kon‐konsekwencja ich własnych wrodzonych, nieodłącznych właściwości, a nie z racji jakiegoś ze‐
pomocy któregownętrznego warunku. Możliwość staje się rzeczywistością dzięki mocy nieskończonego, całkowi‐
yczna skłonnośćtego pola, kiedy warunki pozwalają, ale warunki najbliższego pola nie są ‘przyczyną’.
się samorealiza‐ Ta sama zasada odnosi się do treści umysłu, w którym, jak pokazuje badanie, samo myślenie,
ku, przyjmuje, żełącznie nawet z intencją bycia myślącym, pojawia się spontanicznie. W rzeczywistości każda myśl
ako odrębnego (ipojawia się z nicości, czyli pustego pola cichego umysłu i nie jest, jak się sądzi, spowodowana po‐
wzmacnia aksjo‐przednią myślą. Uważa się, że to cel albo intencja byłyby rzekomą przyczyną. Jednak taka intencja
albo sugerowany cel powstaje spontanicznie, tak samo jak pragnienie, emocja albo impuls. W sku‐
i imputuje hipo‐pionej medytacji każdy może zweryfikować prawdę tego spostrzeżenia. W widocznym świecie nie
y. Trzeba skoku ma też żadnej trwałości jako takiej, ponieważ wszystko podlega procesowi ciągłego, nieprzemijają‐
ęciem, które jestcego, ewolucyjnego tworzenia.
amo następstwo Badanie świadomości potwierdza też, że około 99 procent umysłu pozostaje w ciszy, a tylko 1
dobnie jak czas, procent przetwarza obrazy. Jaźń obserwatora jest w istocie zahipnotyzowana przez ten 1 procent
następstwo nie aktywności i utożsamia się z nim jako ‘ja’. Jest nieświadoma tych cichych 99 procent pola, ponie‐
nieważ widać, żeważ ono jest niewidzialne i pozbawione formy (to przypomina fakt, że 96 procent wszechświata
eśniejsze zdarze‐jest też niewidoczne jako tak zwana niewidzialna materia i energia).
eczą i stawia hi‐
aiwne przekona‐ ‘Zdarzenia’ pojawiają się jako konsekwencja wewnętrznych cech treści i pola, a objaśniająca za‐
kiem, mówimy, sada – jeden do jednego – linearnej przyczynowości, która dominuje we współczesnym społeczeń‐
ane ze strukturąstwie, nie wyjaśnia zdarzeń w wystarczający sposób. Na przykład, wypadek związany z warstwą
ochronną promu kosmicznego sprawił, że początkowo szukano jednej przyczyny albo odpowie‐
dzialnej osoby, ale niczego nie odkryto. Później, dzięki genialnemu przebłyskowi świadomości, ba‐
ik, tzn. sprawca dacze wywnioskowali, że to zdarzenie było konsekwencją „klimatu” w NASA w tym czasie (nagłó‐
śnienia linearny wek z „International Herald Tribune”, 27 sierpnia 2003). Podobne spostrzeżenia pojawiły się
w świecie biznesu, w którym sukces rozumiany jest jako produkt kultury i jej wartości (Davis,
, że chociaż wy‐ 2003). Podobna świadomość powstała z badania niepowodzeń operacji rządowych służb wywia‐
jest skłonne dodowczych przed katastrofalnym 11 września 2001 roku, która to była konsekwencją: strategii
ambitne, a także i klimatu, jaki powstał po przesłuchaniach komisji* Franka Churcha i Otisa Pike’a, wprowadzenia
(egzystencjalnyzasady Torricelliego** (wszystko to kalibruje poniżej 200), zaprzestania finansowania agencji wy‐
wiadowczych, ustalenia priorytetów itd. (o operacjach wywiadowczych decyduje wyłącznie Kon‐
powstają i jakie gres, a nie prezydent – przyp. autora).
* W połowie lat 70. XX wieku dwie komisje Kongresu USA – kongresmana Otisa Pike’a i senatora Franka Churcha – prowadziły
ci? W rzeczywi‐ śledztwa w sprawie zarzutów wobec CIA, według których agencja nielegalnie zbierała dokumenty na temat amerykańskich
obywateli oraz infiltrowała grupy polityczne. Przesłuchania w sprawie tajnych operacji CIA ujawniły szeroki zakres współpracy
yć, że w istocie amerykańskich dziennikarzy z CIA.
wania się poten‐ ** Robert Torricelli – kongresman, następnie senator; forsował (także poprzez ujawnianie mediom tajemnic CIA) przepis – na‐
kontekstu świa‐ zwany później zasadą Torricelliego – zabraniający CIA współpracy z informatorami, którzy mieli na swym koncie łamanie praw
e pole mocy jest człowieka, morderstwa i inne przestępstwa. Był za to krytykowany a liczne „źródła” CIA zdecydowały się zaprzestać udzielania
ością, kiedy wa‐ informacji w obawie, że zostaną ujawnione przez kongresmena.
cję, jak też przez Każde rzekome ‘zdarzenie’ jest wybraną obserwacją, która arbitralnie obejmuje sztuczne wy‐
dzielenie części z całości, a podstawą tego wyboru może być czas, miejsce albo nawet osąd, czy coś
otencjalne prze‐jest warte publikacji. Rzekome wydarzenia, zajścia albo przypadki są jedynie wybiórczymi, chwi‐
ych warunkach, lowymi zjawiskami, które pojawiają się spontanicznie jako konsekwencja natury całego pola (kon‐
e nic nie zmusza tekstu) i jego wpływu na treść. Łatwym do zauważenia przykładem jest pojawienie się chmury na
Ona nie jest wro‐ niebie, która reprezentuje kondensację pary wodnej, kiedy szczególne okoliczności, takie jak wil‐
radycyjnie zwa‐gotność, temperatura, ciśnienie atmosferyczne albo prędkość wiatru osiągają punkt krytyczny.
rednio przez ob‐Chmura wydaje się pojawiać z niczego. Nie jest spowodowana ani zmuszona do pojawienia się, na‐
wiadomości i do‐tomiast reprezentuje kondensację całości pola, które nie ma z góry ustalonej formy, i jego treści.
ytworem całego Jeśli studiujemy Darwinowską teorię ewolucji (kalibruje na 450), dochodzimy do tego samego
zrozumienia. Rzeczywisty proces ewolucji nie zachodzi w obszarze fizycznym ani jako jego konse‐
miego pola elek‐kwencja, natomiast jest tam jedynie wyrażony jako fizykalność. Proces ewolucyjny zachodzi nie‐
czona, podobnie widocznie w nieskończonym polu świadomości. Każda gałąź ewolucyjnego drzewa pojawia się
wodowana’ przezcałkowicie rozwinięta. Każda gałąź, jak to widać na poziomie hominidów, przedstawia konse‐
znie w polu jako kwencję rozwoju świadomości. Jednak w obszarze fizycznym tak zwane ‘brakujące ogniwa’ arche‐
acji jakiegoś ze‐ologii czy zoologii nie istnieją. Na przykład neandertalczyk nie rozwinął się w Homo erectus, ale zo‐
onego, całkowi‐stał zastąpiony przez wyższe gatunki. Ta gałąź też była kompletna już w momencie swego powsta‐
nia. Homo erectus nie rozwinął się w Homo sapiens; zamiast tego, Homo sapiens pojawił się już roz‐
winięty jako własna gałąź. Wśród hominidów ani w całym królestwie zwierząt nie można znaleźć
samo myślenie,żadnych przejściowych ‘brakujących ogniw’. Formy przejściowe istnieją tylko jako wzorce w świa‐
tości każda myśldomości, tak zwane ‘pola morfogenetyczne’, opisane przez Sheldrake’a (2004-2005).
owodowana po‐
ak taka intencja Pole świadomości rejestruje wszystkie zdarzenia, całą historię i wszystkie ewolucyjne wzorce.
o impuls. W sku‐Jego „wywiad” gromadzi wszystkie informacje, bez względu na to, jak są znikome albo pozornie
nym świecie nie niezwykle indywidualistyczne. To na tym poziomie gromadzi się zbiorowe doświadczenie całego
o, nieprzemijają‐ życia we wszystkich jego formach, ponieważ w obszarze fizycznym, kiedy jednostka umiera fi‐
zycznie, jej materiał genetyczny umiera razem z nią, tzn. to, czego się „nauczyła”, nie może być fi‐
zycznie przekazane.
ciszy, a tylko 1
ez ten 1 procent Na gruncie nielinearnej dynamiki naukowcy pokazują, że w pozornie przypadkowych danych
cent pola, ponie‐i informacjach ukryte są organizujące wzorce energii zwane ‘atraktorami’. Na każdym poziomie
nt wszechświataświadomości, łącznie z poziomem królestwa zwierząt, istnieją pola atraktorowe. Wzorce te mogą
być słusznie nazywane ‘duchami zwierzęcymi’, co jest zgodne z odwieczną świadomością ludzko‐
ści z prymitywnych czasów i w badaniu świadomości kalibruje „Prawda”. A więc każda grupa
objaśniająca za‐zwierząt ma własną zbiorową pamięć, milczące zrozumienie i wzorce zachowania. To na tym po‐
nym społeczeń‐ ziomie informacji są one zintegrowane. Te wzorce energii podlegają wpływowi jeszcze wyższych
zany z warstwąwzorców energii, ponieważ każdy z nich po kolei staje się treścią wyższego kontekstu. Tak więc
odpowie‐w ewolucji gatunków zawarta jest wrodzona inteligencja, kreatywność i imponująca estetyczna
wiadomości, ba‐jakość.
m czasie (nagłó‐
nia pojawiły się Miliony lat temu prymitywna fauna morska „nauczyła się” tworzyć elektryczność. Inne, rze‐
wartości (Davis, komo nieinteligentne formy życia nauczyły się posługiwać aerodynamiką, jak również hydrauliką
ch służb wywia‐i maksymalizować wykorzystanie odpowiednich właściwości powietrza, ziemi i morza. Studiowa‐
wencją: strategiinie biologii i nieprzebranych form życia natury ukazuje wrodzoną pomysłowość, której złożoność
, wprowadzenia zmusza nawet człowieka o bardzo dużej inteligencji do wielkiego wysiłku poznawczego.
ania agencji wy‐ Opisowo ewolucja to ukazujący się percepcji rozwój kolejnych obserwacji. Samo stworzenie jest
wyłącznie Kon‐ciągłym procesem, który nie ma początku ani końca. Kiedy to rozważymy, zdumiewająco oczywi‐
ste staje się, że ewolucja i stworzenie są tym samym procesem. Jego źródłem jest nieskończona
Churcha – prowadziły moc nieprzejawionego, które staje się przejawionym jako potencjalność, z jej wrodzonym niewi‐
emat amerykańskich dzialnym wzorcem pojawiającym się w widzialnym, fizycznym obszarze jako egzystencja. Przez
ki zakres współpracy
wieki to ostateczne Źródło było wszędzie wyczuwane jak też subiektywnie doświadczane jako bo‐
nic CIA) przepis – na‐
skość, która jako jedyna ma moc przemieniania potencjalnego w rzeczywiste, nieprzejawionego
koncie łamanie praw (tzn. Boga) w przejawione i nieistnienia w istnienie (patrz np. zwinięte i rozwinięte wszechświaty
zaprzestać udzielania Bohma*).

* Koncepcja fizyka Davida Bohma podziału wszechświata na część widzialną i ukrytą. Bliżej o tym w dialogu D. Bohma z R. Shel‐
je sztuczne wy‐ drake’m w książce Nowa biologia (wyd. polskie Virgo 2013).
wet osąd, czy coś To, co się przejawia i dlatego uchodzi za istniejące, może być poznane wyłącznie dzięki przytom‐
iórczymi, chwi‐ności; to jest ta cecha świadomości, dzięki której wiemy, doświadczamy i zdajemy sobie sprawę, że
ałego pola (kon‐‘istniejemy’ albo że ‘jesteśmy’. ‘Być’ to jedna rzecz, ale ‘wiedzieć, że jesteś’ to co innego.
e się chmury na
ci, takie jak wil‐ Jeśli istnienia gatunku ludzkiego, jak również egzystencji innych żyjących istot, nie da się wyja‐
unkt krytyczny.śnić przy pomocy ograniczonej formuły przyczynowości, to, jak było opisane, ludzkość przeszła
jawienia się, na‐ z nieprzejawionego do przejawionego jako wyraz realizacji potencjału, który z konieczności ma
źródło. Ten argument oczywiście z definicji oddziela przyczynę od konsekwencji. Gdyby ludzkość
była rezultatem przyczyny, nie mogłaby znać własnego źródła, które z definicji byłoby ze‐
do tego samego wnętrzne, ani wrodzone, ani wewnętrzne, a zatem nie byłoby naprawdę poznawalne. ‘Wiedzieć’
jako jego konse‐ to ‘być’, w przeciwieństwie do wiedzy o czymś, która jest jedynie nabywaniem informacji. Ponie‐
ny zachodzi nie‐waż ludzkość jest realizacją potencjału ze swojego Źródła, to Źródło jest zawsze obecne i bezpośred‐
ewa pojawia sięnio dostępne jako subiektywna esencja Jaźni. Doświadczenie obecności jako Jaźni jest przemienia‐
edstawia konse‐ jące, a ponadto, jak donoszą mędrcy z bardzo rozbieżnych kultur, jest identyczne przez całą histo‐
e ogniwa’ arche‐ rię. Dar boskości jest zawartą w świadomości człowieka możliwością powrotu za pomocą tej świa‐
ale zo‐domości do samego źródła istnienia. Wraz z urzeczywistnieniem Jaźni (nieskończonego kontek‐
e swego powsta‐stu) pole i treść łączą się z rzeczywistością jedności samego Źródła.
jawił się już roz‐
e można znaleźć Natomiast w powszechnym polu zwykłego myślenia, wynikającego z wiary w dualizm i jego za‐
wzorce w świa‐sadę przyczynowości, uważa się, że wszystkie rzeczy mają zarówno początek, jak i koniec. Ta kon‐
kluzja jest automatycznym „produktem ubocznym” wybiórczej obserwacji i hipotetycznej, za‐
miast sprawdzalnej, rzeczywistości. Ograniczony umysł nie może naprawdę zrozumieć nieskoń‐
lucyjne wzorce. czoności, chyba że jako definicję i koncepcję. Ostateczne źródło istnienia nie ma przyczyny i nie
me albo pozorniema też początku ani końca. Najbliższy właściwy opis dają terminy ‘wieczność’ albo ‘bezkresność’.
iadczenie całego Ta wyjątkowa cecha jest zawsze obecna i dostępna jako podstawowa subiektywna cecha rzeczywi‐
ostka umiera fi‐stości oświecenia.
nie może być fi‐
Rzeczywistość źródła istnienia jest poza czasem i przestrzenią, co samo w sobie jest ogranicza‐
jącą intelektualną koncepcją. Wszystkie „starty” i „przerwy” albo „początki” i „końce” imputują
kowych danychstan tymczasowości. Jakimkolwiek imieniem jest nazwane, nieskończone Źródło wszelkiego ist‐
ażdym poziomie nienia zawiera egzystencję, ale nie podlega jej. Nie podlega ograniczeniu, które implikują koncep‐
Wzorce te mogącje początku albo końca. Chociaż do tych samych wniosków można dojść, studiując epistemologię,
omością ludzko‐ a potem ontologię (naukę o bycie), prawdziwe subiektywne doświadczenie i poznanie wiecznej
ięc każda gruparzeczywistości opisywane jest przez mędrców, jak też przez ludzi, którzy mieli doświadczenia
a. To na tym po‐z pogranicza śmierci.
eszcze wyższych
ekstu. Tak więc Jako że stan oświecenia rozwija się po rozpuszczeniu ego, bezczasowość obecności jako całości
ująca estetyczna istnienia jest zachwycającym objawieniem, które początkowo budzi grozę w ostatnich szczątkach
rozpadającego się ego. Nieskończone pole Źródła wszelkiego istnienia jest promiennym blaskiem,
a jego skutki jako stworzenie są zawsze połączone. Stwórca i stworzenie są jednym. Również jasne
ność. Inne, rze‐ się staje, że wszystkie takie określenia jak ‘istnienie’ albo ‘nieistnienie’ są, same w sobie, jedynie in‐
wnież hydraulikątelektualnymi wytworami i próbami przekazania ostatecznej prawdy, która może być poznana
morza. Studiowa‐ tylko przez jedność identyczności stopienia się jaźni z Jaźnią. Umysł może najwyżej ‘wiedzieć
której złożonośćo czymś’, a gdy się rozpuści, ‘wiedzenie’ zastąpione jest przez identyczność bycia zjednoczonym ze
Źródłem wszelkiego istnienia, której promienność objawiona jest w zawołaniu Gloria in Excelsis
o stworzenie jestDeo!
ewająco oczywi‐
st nieskończona
odzonym niewi‐
zystencja. Przez
adczane jako bo‐
ieprzejawionego
te wszechświaty

u D. Bohma z R. Shel‐

dzięki przytom‐
sobie sprawę, że

nie da się wyja‐


udzkość przeszła
onieczności ma
Gdyby ludzkość
nicji byłoby ze‐
walne. ‘Wiedzieć’
formacji. Ponie‐
cne i bezpośred‐
jest przemienia‐
przez całą histo‐
pomocą tej świa‐
czonego kontek‐

ualizm i jego za‐


koniec. Ta kon‐
potetycznej, za‐
zumieć nieskoń‐
przyczyny i nie
bo ‘bezkresność’.
cecha rzeczywi‐

e jest ogranicza‐
ońce” imputują
wszelkiego ist‐
mplikują koncep‐
c epistemologię,
znanie wiecznej
i doświadczenia

ości jako całości


nich szczątkach
nnym blaskiem,
m. Również jasne
obie, jedynie in‐
że być poznana
wyżej ‘wiedzieć
jednoczonym ze
Gloria in Excelsis
Rozdział 7

Fizjologia prawdy

Zdolność do rozpoznania i zrozumienia prawdy jest zgodna z poziomami świadomości, co od‐


zwierciedla nie tylko ewolucja anatomii mózgu, ale co ważniejsze, także zmiany w fizjologii ludz‐
kiego mózgu i jego dominujących sposobach przetwarzania informacji. Te z kolei zależą od pod‐
stawowych, niewidocznych pól energii. U ludzi krytyczne i głębokie zmiany w fizjologii mózgu
i wzorach przetwarzania informacji następują od poziomu świadomości 200. Można to przedsta‐
wić następująco:
Rozdział 7

Fizjologia prawdy

Zdolność do rozpoznania i zrozumienia prawdy jest zgodna z poziomami świadomości, co od‐


zwierciedla nie tylko ewolucja anatomii mózgu, ale co ważniejsze, także zmiany w fizjologii ludz‐
kiego mózgu i jego dominujących sposobach przetwarzania informacji. Te z kolei zależą od pod‐
stawowych, niewidocznych pól energii. U ludzi krytyczne i głębokie zmiany w fizjologii mózgu
i wzorach przetwarzania informacji następują od poziomu świadomości 200. Można to przedsta‐
wić następująco:
Poniżej poziomu świadomości 200
Lewa półkula mózgu (u ludzi praworęcznych) odgrywa dominującą rolę w przetwarzaniu infor‐
macji (odpowiada jej prawa półkula mózgu u ludzi leworęcznych). Dane wejściowe są natych‐
miast przetwarzane przez stacje przekaźnikowe (wzgórze wzrokowe) do centrum emocjonal‐
nego/odruchowego (ciało migdałowate) szybką ścieżką, a dopiero po pewnym czasie z przedcen‐
tralnego obszaru przodomózgowia – wolniejszą ścieżką. Dlatego reakcja emocjonalna pojawia się,
zanim inteligencja i poznanie mają szansę ją zmodyfikować.
Pamięć zdarzenia zgromadzona jest w hipokampie jako uczenie się i przypominanie sobie. Ten
proces zachodzący w lewej półkuli mózgu pełni podobną funkcję jak mózg zwierzęcy, w tym sen‐
sie, że jest nakierowany na osobiste przetrwanie, a więc u ludzi służy ego. Przy tym nastawieniu
‘inni’, łącznie z członkami rodziny albo szczepu (stada), traktowani są głównie jako obiekty albo
środki do osobistego przetrwania. Wielkie znaczenie ma również to, że informacja dostarczona
przez spóźniony impuls inteligencji z kory przedczołowej nie tylko wolniej dociera do centrum re‐
agowania, ale kiedy dociera, jest już podporządkowana wcześniej wywołanej reakcji emocjonalnej
(Genova, 2003). Tym samym intelekt staje się przede wszystkim narzędziem zwierzęcych popę‐
dów i egoistycznych celów. Późniejsze reakcje są więc prymitywne, nastawione na przetrwanie
i zwykle zgodne z wzorcami „walcz albo uciekaj” z ich neurohormonalnymi konsekwencjami, ta‐
kimi jak wydzielanie kortyzolu albo adrenaliny, które z kolei obciążają fizjologię systemu meridia‐
nów i immunologicznego.
Temu egocentrycznemu systemowi reakcji lewej półkuli mózgu towarzyszy chwilowe osłabie‐
nie muskulatury ciała i negatywna albo słaba reakcja kinezjologiczna (patrz: kinezjologiczny test
mięśniowy). Jednak system energii ciała szybko wraca do normy i odzyskuje równowagę aku‐
punkturową, tak iż ogólny system energii jest ponownie gotowy do następnego cyklu bodziec-re‐
akcja. Hans Selye w następujący sposób opisał wzorce reakcji na stres (1956, 1974):
1. Reakcja zaniepokojenia.
2. Etap oporu.
3. Etap wyczerpania i fizjologicznego osłabienia (kataboliczny).

Dominacja lewej półkuli mózgu uwidacznia się również przez ograniczenie lub nawet brak świa‐
domości duchowej, gdyż jest ona zaprogramowana na zwierzęce przetrwanie. Wspomnienia da‐
nego ciągu zdarzeń zgromadzone są w obszarze hipokampu; tak więc później pamięć obudzi na
nowo wspomnienie tej sekwencji, gdyż ona została umieszczona w kontekście przez prymitywne
cele i techniki służące przetrwaniu. Dlatego wspomnienia zabarwiane są negatywnymi emocjami
i gromadzone razem z lękiem, niepokojem, gniewem, urazą albo przyjemnością płynącą z zysku.
Poniżej poziomu świadomości 200
Lewa półkula mózgu (u ludzi praworęcznych) odgrywa dominującą rolę w przetwarzaniu infor‐
macji (odpowiada jej prawa półkula mózgu u ludzi leworęcznych). Dane wejściowe są natych‐
miast przetwarzane przez stacje przekaźnikowe (wzgórze wzrokowe) do centrum emocjonal‐
nego/odruchowego (ciało migdałowate) szybką ścieżką, a dopiero po pewnym czasie z przedcen‐
tralnego obszaru przodomózgowia – wolniejszą ścieżką. Dlatego reakcja emocjonalna pojawia się,
zanim inteligencja i poznanie mają szansę ją zmodyfikować.
Pamięć zdarzenia zgromadzona jest w hipokampie jako uczenie się i przypominanie sobie. Ten
proces zachodzący w lewej półkuli mózgu pełni podobną funkcję jak mózg zwierzęcy, w tym sen‐
sie, że jest nakierowany na osobiste przetrwanie, a więc u ludzi służy ego. Przy tym nastawieniu
‘inni’, łącznie z członkami rodziny albo szczepu (stada), traktowani są głównie jako obiekty albo
środki do osobistego przetrwania. Wielkie znaczenie ma również to, że informacja dostarczona
przez spóźniony impuls inteligencji z kory przedczołowej nie tylko wolniej dociera do centrum re‐
agowania, ale kiedy dociera, jest już podporządkowana wcześniej wywołanej reakcji emocjonalnej
(Genova, 2003). Tym samym intelekt staje się przede wszystkim narzędziem zwierzęcych popę‐
dów i egoistycznych celów. Późniejsze reakcje są więc prymitywne, nastawione na przetrwanie
i zwykle zgodne z wzorcami „walcz albo uciekaj” z ich neurohormonalnymi konsekwencjami, ta‐
kimi jak wydzielanie kortyzolu albo adrenaliny, które z kolei obciążają fizjologię systemu meridia‐
nów i immunologicznego.
Temu egocentrycznemu systemowi reakcji lewej półkuli mózgu towarzyszy chwilowe osłabie‐
nie muskulatury ciała i negatywna albo słaba reakcja kinezjologiczna (patrz: kinezjologiczny test
mięśniowy). Jednak system energii ciała szybko wraca do normy i odzyskuje równowagę aku‐
punkturową, tak iż ogólny system energii jest ponownie gotowy do następnego cyklu bodziec-re‐
akcja. Hans Selye w następujący sposób opisał wzorce reakcji na stres (1956, 1974):
1. Reakcja zaniepokojenia.
2. Etap oporu.
3. Etap wyczerpania i fizjologicznego osłabienia (kataboliczny).

Dominacja lewej półkuli mózgu uwidacznia się również przez ograniczenie lub nawet brak świa‐
domości duchowej, gdyż jest ona zaprogramowana na zwierzęce przetrwanie. Wspomnienia da‐
nego ciągu zdarzeń zgromadzone są w obszarze hipokampu; tak więc później pamięć obudzi na
nowo wspomnienie tej sekwencji, gdyż ona została umieszczona w kontekście przez prymitywne
cele i techniki służące przetrwaniu. Dlatego wspomnienia zabarwiane są negatywnymi emocjami
i gromadzone razem z lękiem, niepokojem, gniewem, urazą albo przyjemnością płynącą z zysku.
Powyżej poziomu świadomości 200
Prawa półkula mózgu u praworęcznych ludzi (lewa półkula mózgu u ludzi leworęcznych) za‐
czyna dominować powyżej poziomu świadomości 200. Wejściowe dane są szybko przenoszone
przez stację przekaźnikową do przedczołowej kory mózgowej, a stąd do centrum emocjonalnego
(jak zobaczymy później, dokonuje się to jeszcze szybciej przez przedczołowy obszar mózgu eterycz‐
nego). Tak więc percepcja jest modyfikowana przez inteligencję, a ogólne znaczenie zdarzenia jest
umieszczane w kontekście zgodnie z dominującym poziomem świadomości. Na ogół pamiętamy
zdarzenie korzystniej, niż zostało zarejestrowane przez reakcję lewej półkuli mózgu. W przypadku
uduchowionego przetwarzania i fizjologii prawej półkuli mózgu reakcja jest anaboliczna, uwalnia‐
jąca endorfiny i równoważąca system akupunktury. Następuje też uwolnienie oksytocyny i wazo‐
presyny do ciała migdałowatego (ośrodka emocjonalnego), co wiąże się z instynktem macierzyń‐
skim, zachowaniem ojcowskim, łączeniem się w pary i nawiązywaniem kontaktów towarzyskich
przy pomocy ‘mózgu społecznego’ (Moran, 2004) ssaków.
Jednocześnie odpowiedź na kinezjologiczny test mięśniowy jest silna i pozytywna. Na skłonność
do przetwarzania informacji w „zdrowszy” sposób wpływ wywiera wychowanie we wczesnym
okresie życia oraz kontakt z muzyką klasyczną, estetyką i przynależność religijna, które wpływają
z kolei na tworzenie się wzorców i związków neuronalnych (zob. Rozdział 9).
O podobnych odkryciach informował profesor Roy Mathew z Duke University (Mathew, 2001):
badanie mózgu pokazuje, że niedominująca półkula mózgu stymulowana jest przez sztukę, na‐
turę, muzykę, duchowość i estetykę, co prowadzi do większego altruizmu, wewnętrznego spokoju
i wyższych poziomów świadomości. Ponadto badania pośród tybetańskich mnichów buddyjskich
wykazały ‘neuroplastyczność’ mózgu i zmiany fizjologiczne jako rezultat medytacji (Begley,
2004).
Te ogromne i istotne różnice można podsumować w formie schematu w następujący sposób:
Powyżej poziomu świadomości 200
Prawa półkula mózgu u praworęcznych ludzi (lewa półkula mózgu u ludzi leworęcznych) za‐
czyna dominować powyżej poziomu świadomości 200. Wejściowe dane są szybko przenoszone
przez stację przekaźnikową do przedczołowej kory mózgowej, a stąd do centrum emocjonalnego
(jak zobaczymy później, dokonuje się to jeszcze szybciej przez przedczołowy obszar mózgu eterycz‐
nego). Tak więc percepcja jest modyfikowana przez inteligencję, a ogólne znaczenie zdarzenia jest
umieszczane w kontekście zgodnie z dominującym poziomem świadomości. Na ogół pamiętamy
zdarzenie korzystniej, niż zostało zarejestrowane przez reakcję lewej półkuli mózgu. W przypadku
uduchowionego przetwarzania i fizjologii prawej półkuli mózgu reakcja jest anaboliczna, uwalnia‐
jąca endorfiny i równoważąca system akupunktury. Następuje też uwolnienie oksytocyny i wazo‐
presyny do ciała migdałowatego (ośrodka emocjonalnego), co wiąże się z instynktem macierzyń‐
skim, zachowaniem ojcowskim, łączeniem się w pary i nawiązywaniem kontaktów towarzyskich
przy pomocy ‘mózgu społecznego’ (Moran, 2004) ssaków.
Jednocześnie odpowiedź na kinezjologiczny test mięśniowy jest silna i pozytywna. Na skłonność
do przetwarzania informacji w „zdrowszy” sposób wpływ wywiera wychowanie we wczesnym
okresie życia oraz kontakt z muzyką klasyczną, estetyką i przynależność religijna, które wpływają
z kolei na tworzenie się wzorców i związków neuronalnych (zob. Rozdział 9).
O podobnych odkryciach informował profesor Roy Mathew z Duke University (Mathew, 2001):
badanie mózgu pokazuje, że niedominująca półkula mózgu stymulowana jest przez sztukę, na‐
turę, muzykę, duchowość i estetykę, co prowadzi do większego altruizmu, wewnętrznego spokoju
i wyższych poziomów świadomości. Ponadto badania pośród tybetańskich mnichów buddyjskich
wykazały ‘neuroplastyczność’ mózgu i zmiany fizjologiczne jako rezultat medytacji (Begley,
2004).
Te ogromne i istotne różnice można podsumować w formie schematu w następujący sposób:
Poniżej 200 Powyżej 200
Dominacja lewej pół‐ Dominacja prawej
kuli półkuli
Linearna Nielinearna
Stres – adrenalina Spokój – endorfina
Walcz albo uciekaj Pozytywna emocja
Niepokój – opór-wy‐
czerpanie
(Selye – Cannon: Ucie‐ Wsparcie grasicy
kaj Walcz) Obciążenie
grasicy
Spadek ilości komó‐
Wzrost ilości komórek
rek NK
NK* i odporności
i odporności
Przerwany meridian Harmonijny system
akupunkturowy akupunktury
Choroba Wyleczenie
Negatywna odpo‐ Pozytywna odpo‐
wiedź w teście mię‐ wiedź w teście mię‐
śniowym śniowym
Spadek ilości neuro‐
przekaźników – sero‐
toniny
Droga do emocji
Droga do emocji dwa
wolniejsza niż
razy szybsza niż przez
z kory przedczoło‐
korę przedczołową
wej i eterycznej

* Komórki NK (ang. natural killer – naturalni zabójcy) – główna grupa komórek układu odpornościowego, odpowiedzialna za
zjawisko naturalnej cytotoksyczności. Komórki te odkryto w latach 70. XX wieku.
Poniżej 200 Powyżej 200
Dominacja lewej pół‐ Dominacja prawej
kuli półkuli
Linearna Nielinearna
Stres – adrenalina Spokój – endorfina
Walcz albo uciekaj Pozytywna emocja
Niepokój – opór-wy‐
czerpanie
(Selye – Cannon: Ucie‐ Wsparcie grasicy
kaj Walcz) Obciążenie
grasicy
Spadek ilości komó‐
Wzrost ilości komórek
rek NK
NK* i odporności
i odporności
Przerwany meridian Harmonijny system
akupunkturowy akupunktury
Choroba Wyleczenie
Negatywna odpo‐ Pozytywna odpo‐
wiedź w teście mię‐ wiedź w teście mię‐
śniowym śniowym
Spadek ilości neuro‐
przekaźników – sero‐
toniny
Droga do emocji
Droga do emocji dwa
wolniejsza niż
razy szybsza niż przez
z kory przedczoło‐
korę przedczołową
wej i eterycznej

* Komórki NK (ang. natural killer – naturalni zabójcy) – główna grupa komórek układu odpornościowego, odpowiedzialna za
zjawisko naturalnej cytotoksyczności. Komórki te odkryto w latach 70. XX wieku.
Ważne uwagi

Duchowy wysiłek i intencja zmieniają funkcjonowanie mózgu i fizjologię ciała, tworząc szcze‐
gólny obszar dla duchowego przekazu w korze przedczołowej prawej półkuli mózgu i zgodny z nią
eteryczny (energetyczny) mózg.
Chociaż te podstawowe różnice w fizjologii mózgu, które pojawiają się powyżej i poniżej po‐
ziomu świadomości 200, są decydujące, na tym poziomie następuje jeszcze bardziej znacząca
zmiana, ponieważ powyżej poziomu 200 po raz pierwszy w ewolucji pojawia się wyjątkowe pole
energii. Roboczo jest ono zgodne z prawą półkulą mózgu, ale jest właściwe dla duchowej przytom‐
ności i świadomości. Z braku lepszej terminologii to szczególne pole energii zostało nazwane ‘mó‐
zgiem eterycznym’, aby zaznaczyć, że jest z natury wyłącznie energetyczne, a nie protoplazma‐
tyczne ani anatomiczne. Ten eteryczny mózg albo ciało duchowej energii rejestruje wyższe często‐
tliwości energii, na które protoplazma nie jest w stanie zareagować. Przypomina to świat fizyczny,
w którym potrzebne są wrażliwsze instrumenty, żeby rozpoznać pola energii o wyższej częstotli‐
wości, przekraczające zdolności zmysłów (np. ucho nie może usłyszeć fal radiowych ani oko nie
może zobaczyć rzeczywistych sygnałów transmisji telewizyjnej, a chip komputerowy przewyższa
zdolność reagowania lampy próżniowej ze starego radia).
Realność ciała energetycznego, które istnieje niezależnie od fizycznego mózgu, uznawały
wszystkie kultury w całej historii. Chociaż określano je różnymi nazwami, powszechnie wyczu‐
wano istnienie takiej podstawowej rzeczywistości. Wszystkie kultury wiedziały, że fizyczność
zwierząt, tak samo jak ludzi, pobudzana jest przez bardziej podstawowe źródło energii, które przej‐
muje ciało podczas narodzin albo tuż przed nimi, a potem opuszcza je w czasie fizycznej śmierci
(np. ‘dusza’, ‘Ka’ starożytnego Egiptu itp.). To ciało energetyczne nie ma fizycznego źródła, ale jest
wytworem ewolucji świadomości. W królestwie zwierząt każdy gatunek ma grupowe pole energii
zdominowane przez atraktor, czyli grupową świadomość, w której zgromadzona jest grupowa pa‐
mięć i w której zachodzi proces ewolucji (np. tzw. ‘duchy zwierząt’).
Natomiast u ludzi duchowe albo eteryczne ciało jest indywidualne, a ponadto jest szczególnym
miejscem wzorców i wibracyjnego pola ewoluujących poziomów świadomości. Poniżej poziomu
świadomości 200 atraktorowe pola świadomości mają głównie naturę animalną – grupową. Po‐
wyżej poziomu 200 pojawia się mózg eteryczny jako zróżnicowany obszar energii, który zastępuje
życie fizycznego ciała; jest bardziej wyspecjalizowany niż ogólniejsza podstawowa forma energii
fizycznego życia.
Mózg eteryczny staje się więc niefizycznym nośnikiem zindywidualizowanej duchowej treści
(tzn. karmy). Poniżej poziomu świadomości 200 jednostka jest zdominowana przez zbiorowe pole
świadomości tego poziomu, z którego osobisty, uduchowiony, eteryczny mózg musi jeszcze wy‐
ewoluować. Dokonuje tego tylko z wolnego wyboru, który może podnieść indywidualny poziom
świadomości ponad krytyczny punkt 200. Uwolnienie się od dominacji zbiorowego pola może
wymagać heroicznych wysiłków, które często wiążą się z drastycznymi decyzjami, takimi, jakie
wymuszane są przez naglące okoliczności i zdarzenia. To, co naiwnej percepcji wydaje się kata‐
strofalnym wydarzeniem, jest okazją sprzyjającą przekroczeniu wcześniejszych barier, ponieważ
przekroczenie wymaga podporządkowania celów animalnego ego-ja i poddania się wyższej zasa‐
dzie, np. zaryzykowania własnym życiem, żeby pomóc innym, wybrania pokory zamiast dumy,
wybaczenia zamiast nienawiści, poddania się boskości decyzją własnej woli albo zrezygnowania
z fałszu dla prawdy lub z zysku dla bezinteresownej służby.
Często zdumiewa to, jak skrajne okoliczności muszą powstać, aby spowodować tak poważną
zmianę. Ego potrafi być zupełnie nieustępliwe i doprowadzić nas nawet na próg śmierci, zanim
będzie skłonne „puścić” (klasyczne „sięgnięcie dna”), co powszechnie uważane jest za decydujące
zdarzenie. Zrozumienie znaczenia tego decydującego duchowego kroku było jednym z ważniej‐
szych wkładów zbiorowego doświadczenia członków takich grup jak Anonimowi Alkoholicy.
Uznanie tego zjawiska po raz pierwszy pojawiło się w literaturze psychiatrycznej, gdzie psychiatra
Harry Tiebout przedstawił je w swoich klasycznych artykułach o „poddaniu się” (Tiebout, 1949,
1951).
Podczas gdy poddanie swojej woli Bogu jest znanym założeniem wszystkich prawdziwych tra‐
, tworząc szcze‐ dycji i nauk duchowych, jego zastosowanie poza polami religii albo duchowości dopiero niedawno
gu i zgodny z nią zostało uznane w naszym społeczeństwie jako kluczowe dla rozwiązania innych indywidualnych
albo zbiorowych ludzkich problemów.
żej i poniżej po‐ ‘Wyższa Jaźń’ ducha tradycyjnie korzystała z okoliczności, które ego wydawały się katastro‐
ardziej znaczącafalne. Dla ducha wielkie możliwości pojawiają się w pozornych katastrofach, takich jak wojna,
wyjątkowe pole wielkie niebezpieczeństwo, trzęsienia ziemi, powodzie, pożary, poważne rodzinne problemy albo
howej przytom‐ciężkie choroby. W tych doniosłych przypadkach w ułamku sekundy trzeba dokonać wyboru, czy
o nazwane ‘mó‐ kierować się zasadami duchowymi, czy nawykowymi nakazami ego. Ten wybór nawet był uła‐
ie protoplazma‐twiany przez niektóre kulturowe tradycje i ceremonie, takie, jakie istnieją w wojsku, akt harakiri,
e wyższe często‐bohaterskie i altruistyczne czyny, poświęcenie własnego życia dla bezpieczeństwa innych, akty
o świat fizyczny,dobroci albo wybaczenia, ułaskawienie, przyznanie się do odpowiedzialności zamiast zaparcia się
wyższej częstotli‐oraz przebłyski szczerości i poświęcenia dla miłości.
wych ani oko nie Tę formę ewolucyjnego postępu przejawiały kobiety poprzez akt rodzenia dzieci, z którym wią‐
owy przewyższazała się bardzo wysoka śmiertelność. Kobieta była gotowa poświęcić swoje życie i liczyć się z moż‐
liwością śmierci dla dobra nowego życia. Jeśli przeżyła tę ciężką próbę, tradycyjnie poświęcała się
ózgu, uznawałydla dzieci, rodziny albo męża. Ścieżka podporządkowania się autorytetowi w takiej formie, jaką on
zechnie wyczu‐ tradycyjnie przyjmował w danej kulturze, stała się uznaną ścieżką prowadzącą do Boga. Kościół
y, że fizycznośćzastosował ten sam mechanizm, wymagając podporządkowania osobistej woli wyższej zasadzie.
rgii, które przej‐ W tradycji wojskowej akty heroizmu albo waleczności ostatecznie skutkowały skokami świado‐
izycznej śmiercimości w konsekwencji duchowego wyboru ryzykowania albo oddania własnego życia dla wyższej
o źródła, ale jestsprawy, takiej jak obowiązek, powinność wobec kompanów i służba dla własnego kraju. Ta sama
owe pole energiizasada stosowała się do innych zachowań wysokiego ryzyka, takich jak pojedynkowanie się albo
est grupowa pa‐ stawianie czoła przerażającym wyzwaniom. Współcześnie widzimy to samo zjawisko, gdy młodzi
ludzie potrafią sprostać wyzwaniu i poświęcić życie dla kraju albo dla systemu duchowych prze‐
est szczególnym konań. Nie trzeba szukać ochotników dla misji samobójczych. Gorliwych ochotników współcze‐
Poniżej poziomusnego świata można porównać z pilotami kamikaze z okresu II wojny światowej, podczas której
– grupową. Po‐ w Japonii liczba ochotników do „samobójczego” lotnictwa znacznie przekraczała potrzeby.
który zastępuje Decydujące przekroczenie poziomu świadomości 200 oczywiście nie zawsze wymaga takich
wa forma energii dramatycznych działań. Częściej dokonuje się spokojnie, przyjmując takie formy, jak postanowie‐
nie wybaczenia, przyjęcie moralnej odpowiedzialności zamiast zapierania się i ogólniejsze podda‐
duchowej treścinie własnej woli woli Boga, miłości albo prawdzie.
ez zbiorowe pole Innym przykładem tej krytycznej przemiany są tak zwane doświadczenia nawrócenia, które
musi jeszcze wy‐stają się krytycznymi punktami zwrotnymi w życiu. Zwykle zdrowotne albo inne osobiste kry‐
idualny poziom zysy są czynnikami przyspieszającymi, a wielu ludzi, którzy przeżyli atak serca, opisywało po‐
wego pola możedobną poważną zmianę w ich ogólnym spojrzeniu na życie (Siegel, 1986). W trakcie uwalniania
mi, takimi, jakiesię od uzależnień nagłe przejście od zaprzeczania i oporu do „słodko rozsądnej postawy” oznacza
wydaje się kata‐ początek powrotu do dobrej kondycji (za Billem W., założycielem AA). Kiedy kończą się opór
barier, ponieważi duma, następuje uwolnienie od wielu ludzkich nieszczęść. Ten zwrot może być nagły albo stop‐
ię wyższej zasa‐ niowo postępujący, a wynikłe zmiany mogą być bardzo głębokie i dają się dokładnie skalibrować
zamiast dumy,przy pomocy metod badania świadomości.
zrezygnowania Kiedy krytyczny poziom świadomości został przekroczony, energia życia w mózgu ulega nie‐
zwykłej zmianie, w konsekwencji czego energia duchowa staje się coraz bardziej dostępna z po‐
ać tak poważnąwodu swoich wyjątkowych cech i właściwości. Chociaż w zachodnim świecie nie została rozpo‐
g śmierci, zanimznana, w starszych kulturach (np. chińskiej, indyjskiej) tradycyjnie była nazywana energią ‘kun‐
st za decydującedalini’ (Krishna, 1971). Ta wyjątkowa energia wprowadza szczególne zmiany w fizjologii mózgu
nym z ważniej‐i wspiera powstanie i rozwój mózgu eterycznego (energetycznego). Jedną z głębokich konsekwen‐
owi Alkoholicy.cji powstania eterycznego mózgu jest to, że przeżywa on fizyczną śmierć i gromadzi wzorce kar‐
gdzie psychiatra miczne. Chociaż karmiczne ewolucyjne wzorce rozwijają się poniżej poziomu świadomości 200,
(Tiebout, 1949, robią to w kolektywnym polu świadomości, które dominuje nad poziomami poniżej 200. W rze‐
czywistości one nie nabierają indywidualnych cech, dopóki poziom świadomości nie osiągnie 200
awdziwych tra‐ (kalibruje „Prawda”).
opiero niedawno Tak więc zauważmy, że w chwili narodzin każdy człowiek już ma dający się skalibrować poziom
ndywidualnych świadomości. Chociaż uważa się, że forma i funkcje ciała są genetycznie zdeterminowane przez
geny, chromosomy i DNA, to są one jedynie mechanizmami karmicznego dziedzictwa. Na pozio‐
ały się katastro‐ mie duchowym karmiczne dziedzictwo mózgu eterycznego nie podlega linearnym prawom fi‐
akich jak wojna,zyczności, ponieważ one istnieją w innym obszarze.
e problemy albo Wraz z pojawieniem się tej duchowej energii rozpoczyna się transformacja poczucia ‘ja’. Warto‐
nać wyboru, czyści duchowe zaczynają bardziej dominować w zachowaniu i podejmowaniu decyzji, jak również
r nawet był uła‐ w interpretowaniu świata i innych ludzi. Ludzkość od dawna informowała o tych ewolucyjnych
ku, akt harakiri,zjawiskach, przy czym zmiana paradygmatu może być powolna i subtelna albo szybka i bardzo
wa innych, aktydramatyczna. „Teraz wszystko widzę inaczej” to częste stwierdzenie we wszystkich grupach tera‐
iast zaparcia siępeutycznych. Nawet doświadczenie zmysłowe ulega subtelnym zmianom, a piękno staje się wy‐
raźniej widoczne i jest bardziej doceniane. Postawy i emocje stopniowo stają się coraz życzliwsze
i, z którym wią‐i bardziej współczujące dla całego życia.
liczyć się z moż‐ Energia duchowa albo kundalini, jak jest często nazywana (Sannella, 1992) wraz z rozwojem
e poświęcała się świadomości zaczyna coraz bardziej dominować, aż w końcu jej obecność staje się wyczuwalna.
j formie, jaką on Wówczas poziomy świadomości osiągają zakresy 500, a szczególnie w wysokich zakresach 500 ta
do Boga. Kościół energia zaczyna płynąć wszędzie i wpływa nie tylko na subiektywność, ale również na postrze‐
gane doświadczenie. Życiowe doświadczenia stają się stopniowo coraz bardziej dobroczynne
kokami świado‐ i szczęśliwe. To, o czym myślimy, pojawia się niemal bez żadnego wysiłku jakby w cudowny spo‐
ycia dla wyższej sób. Subiektywne odczucie tego pola energii jest wspaniałe i słodko przyjemne. Na ogół doświad‐
o kraju. Ta samaczane jest ono jako płynące w górę pleców i kręgosłupa do mózgu, gdzie można skierować je
kowanie się albo w każdy określony obszar mózgu przez samo skupienie uwagi. Czasem ta energia sama z siebie
isko, gdy młodziwypływa przed ciało z obszaru serca mocą własnej wrodzonej natury. Ten strumień energii
uchowych prze‐ wzmaga uzdrowienia i przemiany w nas i innych. Jest polem energii, które wzmaga „cudowne”
ników współcze‐ odczucie (kalibruje „Prawda” – Hawkins, 2001).
, podczas której Dominacji tego pola energii może towarzyszyć też pojawienie się tak zwanych siddhi, czyli po‐
zornie niezwykłych, paranormalnych zdolności albo możliwości, które różne kultury opisywały
wymaga takich od wieków. Na przykład pojawia się zjawisko psychometrii, obejmujące zdolność do rozpoznawa‐
jak postanowie‐ nia właściciela albo historii poprzednich właścicieli dotykanych przedmiotów. Może też pojawić
ólniejsze podda‐ się zdolność projekcji astralnej, bilokacji (np. ojciec Pio), zdalnego widzenia, jasnowidzenia, jasno‐
słyszenia i komunikacji telepatycznej. Te zjawiska pojawiają się spontanicznie i automatycznie
i nie są rezultatem osobistej intencji ani nie mogą być intencjonalnie kontrolowane. Informacja
wrócenia, które pojawia się bez wysiłku, pełna i skończona, i nie jest wynikiem mentalizacji. Czas występowania
ne osobiste kry‐kolejnych objawień również może być uznany za cudowny w ich drobiazgowej precyzji.
a, opisywało po‐
kcie uwalniania Ogólne przejawianie się ciągłości życia zmienia się, tak więc nie wydaje się ono toczyć po kolei
ostawy” oznaczaani być powodowane przez coś zewnętrznego. Zamiast tego świat i wszystkie zdarzenia widziane
kończą się opór są jako wzajemnie powiązane, a rozwój zdarzeń związany jest z możliwościami stającymi się rze‐
nagły albo stop‐czywistością mocą ogólnego pola, a nie jako konsekwencja kolejnych ‘przyczyn’. Obserwowanie,
nie skalibrować jak możliwość staje się rzeczywistością dzięki mocy pola, nie ogranicza się tylko do sfery material‐
nej, ale obejmuje też pojawianie się myśli i proces mentalny (Hawkins, 2003).
mózgu ulega nie‐ Energia duchowa powoduje spontaniczne uzdrowienia chorób ciała, które mogły być chro‐
j dostępna z po‐niczne i nieuleczalne. To zjawisko w nieprzewidziany sposób zdarza się także różnym osobom,
e została rozpo‐które wchodzą w obszar tego pola. Wydaje się, że z tymi zjawiskami uzdrowienia, które pojawiają
na energią ‘kun‐się spontanicznie i niezależnie od woli, wiąże się karmiczna dojrzałość. Rozwoju życia nie można
fizjologii mózgu już wyjaśnić ani zrozumieć przy pomocy samej logiki albo rozumu, które nie mają związku z roz‐
ich konsekwen‐wojem zjawisk. Dzięki ciągłemu poddawaniu się na przykład nawet osłabiony wzrok z dzieciń‐
adzi wzorce kar‐stwa poprawia się, a wcześniej niewyraźny, zamazany świat w nagłym, nieoczekiwanym ułamku
wiadomości 200,sekundy staje się wyraźny i klarowny. Z wyjątkiem bilokacji wszystkie powyższe zjawiska były
iżej 200. W rze‐ doświadczone w tym życiu autora. Te zdolności utrzymują się przez lata, a ich treść jest bardzo od‐
nie osiągnie 200 powiednia. Na przykład w nieznanej okolicy ‘znamy’ i ‘widzimy’ kierunek i dokładnie tam się uda‐
jemy, włączając w to nawet określone miejsce na parkingu (Hawkins, serie wideo 2002).
ibrować poziom Spontanicznemu pojawianiu się wspomnianych zjawisk towarzyszy spontaniczny rozwój du‐
minowane przez chowego zrozumienia. To, co wcześniej było niejasne i niepojęte dla intelektu, teraz, skutkiem jego
ctwa. Na pozio‐ własnej samoujawniającej się luminescencji, staje się oczywiste. Gdy to się dzieje, chęci i pragnie‐
ym prawom fi‐nia jednocześnie znikają i niczego nie brakuje ani nie potrzeba, łącznie nawet z pragnieniem kon‐
tynuowania cielesnej egzystencji. Ciało porusza się spontanicznie wskutek ogólnego pola, a nie
ucia ‘ja’. Warto‐z powodu jakiegoś scentralizowanego czynnika albo ogniska intencji, któremu formalnie przy‐
yzji, jak również dano utożsamienie z ‘ja’.
h ewolucyjnych Te zjawiska występują w różnych okresach, mogą trwać wiele lat, a potem powoli zniknąć albo
szybka i bardzo stale się utrzymywać. Każdy progresywny okres rozwoju wydaje się ukazywać nowy wymiar,
ch grupach tera‐z którego trzeba zrezygnować, a zdolność do funkcjonowania musi być nabyta na nowo, żeby
no staje się wy‐wznowić funkcjonowanie w świecie. Jednak wznowienie funkcjonowania może nie nastąpić,
coraz życzliwszemoże pojawić się na bardzo krótko albo może pojawić się dopiero po latach, w których dostępna
była tylko możliwość medytacji albo kontemplacji, a podczas których nie ma subiektywnego pod‐
wraz z rozwojemmiotu, ‘osoby’, ‘decydenta’ albo ‘sprawcy’ takich działań. Te stany są samoistne i niewolicjonalne.
ię wyczuwalna. Chociaż doświadczenie progresywnych poziomów świadomości jest całkowicie subiektywne
akresach 500 ta i przemieniające, to może być zweryfikowane, prześledzone i rozpoznane przy pomocy metody ka‐
nież na postrze‐ librowania poziomów świadomości. Na przykład, co ciekawe, fizyczne szczątki (relikwie albo frag‐
ej dobroczynnementy kości) dawnych oświeconych istot nadal kalibrują niezwykle wysoko. Zostało to potwier‐
w cudowny spo‐ dzone, kiedy grupa badawcza oglądała pokaz relikwii Buddy, które były częścią wystawy podróżu‐
a ogół doświad‐jącej dookoła świata. Sponsorowała ją buddyjska organizacja, która była i nadal jest odpowie‐
na skierować jedzialna za ich przechowanie. To są relikwie nie tylko Buddy, ale również późniejszych wielkich
ia sama z siebie duchowych mistrzów i patriarchów. Po wszystkich tych latach relikwie zdumiewająco nadal kali‐
trumień energiibrują w zakresach 900. Tak samo jest z kośćmi św. Piotra, ukrytymi pod ołtarzem w Bazylice św.
maga „cudowne” Piotra w Watykanie. One też nawet po 2000 lat kalibrują na zakresy 900. A zatem wysoka energia
duchowa jest cechą stałą i nie podlega fizycznej degradacji nawet przez długi czas.
czyli po‐ Przez całą historię i we wszystkich kulturach stale pojawiały się doniesienia o zjawiskach du‐
ltury opisywałychowych, które są niemal identyczne, mimo że te kultury nie miały ze sobą kontaktu albo nawet
do rozpoznawa‐jedna nie wiedziała o istnieniu drugiej. Możliwość, że sugestia albo oczekiwanie mogły mieć
Może też pojawićwpływ na te wyniki, zostaje wykluczona przez proste wykazanie, że ślepe próby dają te same re‐
widzenia, jasno‐zultaty. Łatwo to wykazać, kiedy osoba testująca utrzymuje obraz albo myśl w umyśle, a osoba te‐
automatycznie stowana nie wie o tym. Ta sama odpowiedź pojawia się, nawet jeśli osoba testowana nie zna treści
ane. Informacjastwierdzenia, które ma być skalibrowane (Hawkins, wideo, 1995). System diagnostyki badawczej
s występowania i jego metody są wewnętrznie spójne, sprawdzalne i zgodne z prawdą przez całe rozpoznawalne
spektrum poziomów świadomości, od ich ewolucji przez królestwo zwierząt do ewolucji w ludz‐
o toczyć po koleikiej świadomości, od najwcześniejszych prymitywnych poziomów aż do poziomów zaawansowa‐
rzenia widzianenej świadomości duchowej.
tającymi się rze‐ Ta prezentacja zakresu i praktycznego potwierdzenia, łącznie z wielką ilością danych, potwier‐
Obserwowanie,dza, że przynajmniej na poziomie pragmatycznym, nauka prawdy jest dostępna i niesie potencjal‐
o sfery material‐nie głębokie implikacje oraz też pożytek dla ludzkiego życia i społeczeństwa. Pozornie niezwiązane
dane zaczynają ukazywać ukryte znaczenia, kiedy umieszczone są w innym kontekście w ogól‐
mogły być chro‐nym, wszechogarniającym, nielinearnym polu, które obejmuje nie tylko to, co widoczne albo
óżnym osobom,obiektywne, ale również subiektywne, żeby przekroczyć ograniczenia paradygmatu. Dzięki
które pojawiająumieszczeniu w takim kontekście pojawiają się znaczenia, które nie są możliwe, kiedy dane wi‐
życia nie można dziane są w bardziej ograniczonym kontekście. ‘Rzeczywiste’ uwidacznia się, kiedy umieszczone
ą związku z roz‐jest w innym kontekście we wszechobecnym polu świadomości. Prawda ujawnia się dzięki
wzrok z dzieciń‐wszechwiedzy pola świadomości, w którym wszechwiedza rozpoznaje rzeczywistość prawdy i nie
wanym ułamkuuznaje fałszu, który jest definiowany nie jako przeciwieństwo prawdy, ale jako jej brak.
ze zjawiska były Teraz oczywiste się staje, dlaczego użycie kinezjologicznego testu mięśniowego ograniczone jest
ć jest bardzo od‐do ludzi, których poziomy świadomości są ponad 200 i w których stwierdzenie, które ma być zwe‐
nie tam się uda‐ryfikowane, jest uczciwe, a nie służące osobistemu albo ukrytemu interesowi. Ten wymóg sam
w sobie stwarza potrzebę poddania ego wyższemu celowi podporządkowania osobistych celów
czny rozwój du‐‘najwyższemu dobru’ sprawdzalnej duchowej prawdy.
z, skutkiem jego
chęci i pragnie‐
agnieniem kon‐
nego pola, a nie
formalnie przy‐

oli zniknąć albo


nowy wymiar,
na nowo, żeby
że nie nastąpić,
tórych dostępna
ektywnego pod‐

cie subiektywne
mocy metody ka‐
likwie albo frag‐
tało to potwier‐
ystawy podróżu‐
al jest odpowie‐
ejszych wielkich
ająco nadal kali‐
m w Bazylice św.
wysoka energia

zjawiskach du‐
aktu albo nawet
nie mogły mieć
dają te same re‐
myśle, a osoba te‐
na nie zna treści
styki badawczej
rozpoznawalne
ewolucji w ludz‐
w zaawansowa‐

anych, potwier‐
niesie potencjal‐
nie niezwiązane
ntekście w ogól‐
o widoczne albo
ygmatu. Dzięki
kiedy dane wi‐
dy umieszczone
wnia się dzięki
ość prawdy i nie

ograniczone jest
do ludzi, których poziomy świadomości są ponad 200 i w których stwierdzenie, które ma być zwe‐
ryfikowane, jest uczciwe, a nie służące osobistemu albo ukrytemu interesowi. Ten wymóg sam
w sobie stwarza potrzebę poddania ego wyższemu celowi podporządkowania osobistych celów
‘najwyższemu dobru’ sprawdzalnej duchowej prawdy.
Rozdział 8

Fakt a fikcja
– rzeczywistość i iluzja

Forma i funkcja świata nauki z jej newtonowskim paradygmatem rzeczywistości są bezpieczną


przystanią dla współczesnego człowieka. Paradygmat ten jest godny zaufania i stosunkowo wolny
od konfliktu, a jego nierozstrzygnięte problemy są zasadniczo marginalne, a nie centralne (środo‐
wiskowe itp.). Technika jest przedmiotem zainteresowania społeczeństwa i jest absorbująca jako
zagadnienie, jak też przyjemna i namacalnie pożyteczna. Jednak technika jest tylko konkretną tre‐
ścią świata rzeczy i działania, a zatem nie ma wewnętrznego znaczenia jako takiego. Ludzka psy‐
chika jest zbyt skomplikowana i wymagająca, żeby móc całkowicie zadowolić się zwykłymi wy‐
tworami wynalazczości i pomysłowej inżynierii. Dlatego społeczne, jak też osobiste spory, kon‐
flikty i dyskusje absorbują pospólstwo.
Chociaż pomyślne rozwiązania dla wielu odwiecznych zagrożeń i chorób są imponującymi osią‐
gnięciami, to nie są wystarczające ani na tyle znaczące, żeby uciszyć niepokój panujący w dzisiej‐
szym społeczeństwie. Wydaje się, że zarówno społeczne, jak i osobiste konflikty znajdują tylko
chwilowe rozwiązania, a wkrótce zostają zastąpione kolejnym konfliktem. Nierozwiązany, cen‐
tralny problem przenika cały dyskurs i dokucza na marginesie bieżącego, społecznego dialogu. Po‐
wszechna niepewność przenika ludzkie życie bez względu na to, jak pomyślne może ono się wyda‐
wać. Nawet ów historycznie głośno wychwalany cel: ‘sukces’, teraz widziany jest jako źródło moż‐
liwej katastrofy, konfliktu albo kontrowersji. W dzisiejszym społeczeństwie sukces przynosi za‐
zdrość, zawiść, oszczerstwo, atak lub nawet zabijanie niewinnych (Flynn, 2002; Sowell, 2003).
Więc gdzie jest ta upragniona pewność i prawdziwa bezpieczna przystań, gdzie możemy czuć się
niezagrożeni?
W rzeczywistości możemy zobaczyć, że u podstaw całej kontrowersji i niepokoju w istocie tkwi
zasadnicza kwestia tajemnicy zaufania. Komu i czemu można wiarygodnie, niezawodnie i bezgra‐
nicznie ufać? Wielkie instytucje, które w przeszłości reprezentowały same fundamenty zaufania,
zdyskredytowały się. W gruncie rzeczy każdy czuje, że problem polega wyłącznie na odkryciu
i wyjaśnieniu prawdy, bez której zaufanie jest nie tylko potencjalnie i boleśnie rozczarowujące, ale
również w istocie niebezpieczne i zagrażające szczęściu i przetrwaniu. Bez dającej się zweryfiko‐
wać prawdy albo zaufania spokój jest jedynie fantazją i staje się zasadniczo politycznym sloganem
zamiast osiągalną rzeczywistością. Spokój pochodzi z wnętrza. Bezpieczeństwo jest kwestią spo‐
łeczną, która jest z gruntu zewnętrzna. W istocie możemy ze spokojem stawić czoła śmierci, która
jest dla każdego pewna, ale cierpieć głęboki niepokój, nawet kiedy jesteśmy fizycznie bezpieczni.
Pewność jest konsekwencją i spełnieniem wymogów subiektywności. Cecha ‘realności’ jest wy‐
łącznie subiektywnym stanem. W tym jednak kryje się pułapka iluzji. Głównym problemem iluzji
nie jest to, że jest nierzeczywista albo błędna, ale że wydaje się rzeczywista, jak Sokrates zauważył
2500 lat temu. Zatem nawet pewność jest podstawową iluzją, która często jest „przyczepiona” do
naszego lęku, wątpienia i niepewności (Arehart-Treichel, 2004). Z drugiej strony, gdy osiągamy
dojrzałość, wątpienie może być zaakceptowane i uznane za niezbędne dla postępu, a zatem za uży‐
teczne narzędzie do badania i rozwoju.
Zamknięty umysł jest pozornie spokojny, ponieważ często reprezentuje tylko stan zahamowa‐
nego dojrzewania. Jednak wyparcie jest przejściową trudnością, ponieważ opiera się na słabym za‐
łożeniu. Problem z zamkniętym umysłem polega na tym, że jest z natury dumny. Dojrzałość wy‐
maga zdolności do życia z brakiem odpowiedzi i niepewnością i czerpania przyjemności z faktu, że
to jest bodźcem do uczenia się i dalszego rozwoju oraz prowadzi do stopniowego odkrywania.
Dojrzały umysł wie, że ewoluuje i że wzrost i rozwój są satysfakcjonujące i przyjemne same
w sobie. Dojrzałość implikuje, że nauczyliśmy się czuć swobodnie z niepewnością i włączyliśmy ją
jako odpowiedni element życia. Niepewność prowadzi do odkrycia, natomiast sceptycyzm jest
stymulujący.
Z chwili na chwilę ludzkie życie przeżywane jest pragmatycznie, mimo nierozwiązanych proble‐
mów, których rozwiązanie często zależy od i powoduje przekroczenie paradygmatu albo treści.
Dlatego spełnienie i zadowolenie często zależą bardziej od domniemania wewnętrznej definicji niż
od bezosobowej czy obiektywnej weryfikacji.
Dyskomfort może być wewnętrzny, czyli intrapsychiczny, albo może być reakcją na ogólniejsze
ci są bezpiecznąkonflikty społeczeństwa, które bywa konfrontacyjne i w stanie zamętu. Z powodu utożsamień,
sunkowo wolny poczucie osobistego ‘ja’ bardzo często zawiera jakieś aspekty społecznej niezgody w definicjach
entralne (środo‐ siebie i innych, w ten sposób błędnie włączając elementy społeczne, które są zewnętrzne. W po‐
absorbująca jakoważnych przypadkach ludzie uwewnętrzniają problemy społeczne i stają się emocjonalnie nie‐
o konkretną tre‐ zrównoważeni z powodu zewnętrznych zdarzeń, posuwając się nawet do skrajnych zachowań lub
go. Ludzka psy‐ autodestrukcji. Nieodparty urok ‘powodów’ i bycia ofiarą są pułapką niezrównoważonej osobowo‐
ę zwykłymi wy‐ści. „Poświęcenie się dla zasady” jest poszukiwaną i dumną etykietką, od której wielu się uzależ‐
iste spory, kon‐nia. Jak pokazuje historia, dzisiejszy powód może stać się jutrzejszą katastrofą, pomimo szlachet‐
nych etykietek, jakimi opatruje się takie przedsięwzięcia. Rzeczy zewnętrzne są atrakcyjne, ponie‐
onującymi osią‐waż reprezentują wewnętrzne projekcje. Dzięki nim odkryto, że niezrównoważone aksjomaty ego
nujący w dzisiej‐uruchamiają reaktywną siłę przeciwdziałającą, która powoduje nieprzewidziane konsekwencje.
y znajdują tylkoRozróżnienie między rewolucją a ewolucją jest kwestią mądrości zamiast rzekomo przeciwstaw‐
ozwiązany, cen‐ nej dualności.
ego dialogu. Po‐ Podobnie jak ewolucja społeczna, wzrost i rozwój wewnętrzny może być niepokojący i burzliwy.
że ono się wyda‐Rozróżnienie między faktem i błędnym przekonaniem jest trudne i wymaga zarówno uczciwości,
ako źródło moż‐jak i odwagi. Najważniejszą cechą potrzebną do prawdziwego rozwoju i ewolucji jest praktyka i za‐
ces przynosi za‐ sada pokory. Znacznie mniej bolesne jest dobrowolne przyjęcie podstawowej postawy pokory niż
; Sowell, 2003).ściągnięcie jej na siebie jako bolesnej konsekwencji braku umiejętności. Pokora, wbrew jej nega‐
możemy czuć siętywnemu publicznemu i społecznemu wizerunkowi w niektórych sferach społeczeństwa, jest
oznaką doświadczenia, mądrości i dojrzałości. Ponieważ prawda jest fundamentem i ostateczną
u w istocie tkwi rzeczywistością, na której oparta jest pokora, to nie jest ona słabością. Pokora pokazuje, że umysł
wodnie i bezgra‐ może tylko ‘wiedzieć o’, i że nie potrafi odróżnić powierzchowności od esencji.
menty zaufania, Odkryte zostanie, że jedynym ostatecznym i w pełni satysfakcjonującym rozwiązaniem wątpli‐
nie na odkryciu wości jest ujawnienie ich źródła. U podstaw całego lęku, wątpienia i niepewności leży niepewność
czarowujące, ale samego istnienia. Tylko rozpoznanie Jaźni jako Rzeczywistości, z której powstaje istnienie, ma
ej się zweryfiko‐moc rozwiania wszelkich wątpliwości na zawsze.
znym sloganem
est kwestią spo‐ Wiara jest drogą, ale nie celem, gdyż ten termin implikuje jeszcze niezrealizowane założenie,
ła śmierci, która które istnieje tylko w przyszłości. Natomiast tylko chwila obecna jest naprawdę znana, więc to, co
jest poszukiwane przez wiarę w przyszłości, istnieje tylko w bieżącym momencie i w każdej
chwili. Bez wiary i przekonania życie byłoby nieznośne; jednak na absolutnym poziomie one osta‐
alności’ jest wy‐tecznie muszą być zastąpione przez pewność ich całkowitego rozpuszczenia jako urzeczywistnie‐
roblemem iluzji nie. Ostateczne rozpuszczenie nie dokonuje się w czasie, ale w bezczasowości. Prawda i rzeczywi‐
krates zauważyłstość są identyczne i wiecznie obecne, jedynie czekają na odkrycie.
rzyczepiona” do
y, gdy osiągamy Duchowe dążenie jest procesem, przy pomocy którego stopniowo porzucamy źródło niepewno‐
a zatem za uży‐ści. W procesie duchowej ewolucji bezpieczeństwo zapewniane jest na pewien czas przez wska‐
zówki co do wiarygodnych ścieżek. Udzielanie ich jest obowiązkiem nauczyciela zbioru spraw‐
dzalnych prawd. Tak jak dobry wspinacz polega na podstawowym sprzęcie oraz mapie, przewod‐
tan zahamowa‐niku i doświadczeniu innych, tak poszukiwacz prawdy polega na zgromadzonej mądrości i spraw‐
ię na słabym za‐dzalnej rzeczywistości, którą można poznać przez faktyczny proces urzeczywistnienia. Ten szcze‐
. Dojrzałość wy‐gólny stan urzeczywistnienia jest prawdziwym nauczycielem i źródłem nauk mędrca.
ności z faktu, że
Jest tylko jedna jedyna kwestia leżąca u podstaw wszystkich ludzkich problemów, konfliktów
i trosk, a jest nią ustalenie, czym jest prawda i jakim sposobem można ją poznać. Wszystkie drogi
przyjemne sameostatecznie prowadzą do tej samej ścieżki, na której zaufanie, prawda, wiara i pokora powracają
i włączyliśmy ją jako główne tematy. Wśród tych cech pokora jest otwierającym drzwi kluczem, który w połącze‐
sceptycyzm jest niu z nieustraszonością dokonuje pozornie niemożliwego.
Pokora jest kluczową cechą, ponieważ opiera się na rozpoznaniu i przyjęciu podstawowej
ązanych proble‐ prawdy, że bez pomocy ludzki umysł ze swej istoty nie jest zdolny do odkrycia prawdy. Po zbada‐
matu albo treści. niu tej kwestii łatwo można zobaczyć, że umysłowi brakuje tej zdolności, przede wszystkim z po‐
znej definicji niż wodu jego struktury i mechaniki. Początkowo to odkrycie może być rozczarowujące, ale uznanie
go, połączone z pokorą i odwagą, jest niezbędne dla pomyślnego postępu. Paradoksalnie, pokora
ą na ogólniejszejest inspirująca, ponieważ jest wolna od poczucia winy, które towarzyszy wątpieniu i wypieraniu.
du utożsamień,Wymówka ego/umysłu, że jest zdolny do poznania rzeczywistości, budzi wrodzoną dumę i me‐
y w definicjachchanizmy obronne, jak również podświadome poczucie winy. Możemy zobaczyć, że ego potrafi
wnętrzne. W po‐ wściekać się, oburzone, że ma ‘rację’, i dlatego oczernia niezgodę. Egotyzm strzeże murów obron‐
mocjonalnie nie‐ nych niewiedzy, w których ego nasila swoje żądanie niezależności, często posuwając się do rażą‐
h zachowań lubcych skrajności, takich jak dosłowne zarzynanie, zabijanie czy dokonywanie egzekucji 100 milio‐
ażonej osobowo‐nów ludzi (w ostatnich czasach). Ego uważa prawdę za swojego najgorszego wroga. Ona jest uoso‐
wielu się uzależ‐bieniem zagrożenia i dlatego ego skrycie nienawidzi prawdy, gardzi nią i robi, co może, żeby ją
omimo szlachet‐ podważyć i zdyskredytować jej prawdziwe przejawy. We współczesnym społeczeństwie przykła‐
rakcyjne, ponie‐dem tego są pieniackie społeczno-polityczne postawy, które reprezentują ekspresje poziomów
e aksjomaty egoświadomości z zakresu 180-190.
e konsekwencje. W odróżnieniu od wrodzonej arogancji ego prawdziwa inteligencja jest cechą świadomo‐
mo przeciwstaw‐ ści/przytomności i nie można jej zranić, ponieważ jej esencja jest nielinearna. Jest jednak wyko‐
rzystywana przez ego, gdy przejawia się jako umysł, który wtedy służy dążeniu ego do przetrwa‐
ojący i burzliwy. nia. Zatem ego używa umysłu jako kamuflażu i ukrywa się w jego bystrych interpretacjach. To
wno uczciwości,zrozumienie wyjaśnia, dlaczego jego maskowanie się jako religia i podważanie prawd duchowych
st praktyka i za‐miało zasadnicze znaczenie dla jego dominacji nad wielkimi kulturami przez długi czas (zob. Roz‐
tawy pokory niż dział 17).
wbrew jej nega‐ Jeśli pokora jest przyznaniem się do ograniczenia, to jak może być narzędziem, przy pomocy któ‐
łeczeństwa, jestrego można osiągnąć prawdę? Ponadto co zastąpiłoby jej błędne poczucie wiary w siebie, które bie‐
em i ostateczną rze się ze złudzenia rzekomego ‘znania’ siebie? Pokora nie polega na czynnikach zewnętrznych, ale
kazuje, że umysłjest bezpieczna sama w sobie, z racji jej własnej wrodzonej prawdy. Nie ma treści, natomiast jest
postawą badania. Czyni z nas uczonego i ucznia prawdy, który nie ma piedestałów, z których
ązaniem wątpli‐ mógłby spaść, z wyjątkiem paradoksu dumy ze swojej pokory, która może stać się pozą wzmacnia‐
eży niepewnośćjącą ego (jak pretensjonalna pobożność albo pseudopokora).
je istnienie, ma W doświadczeniu prawda ujawnia się stopniowo, w miarę jak opadają zasłony. Ten proces może
czasami budzić chwilowe poczucie albo lęk, że się zagubiliśmy, ale wówczas przypominamy sobie,
wane założenie,że bycie zagubionym nie wyklucza możliwości bycia znalezionym (np. obietnica z Kazania na Gó‐
nana, więc to, corze).
ncie i w każdej Niepewność jest znośna, kiedy towarzyszy jej wiara i pokora. Każdy krok na drodze staje się te‐
ziomie one osta‐ matem albo stanem, którego trzeba się wyrzec. Poszukiwanie prawdy nie jest dla bojaźliwych
urzeczywistnie‐ i przynosi powracające wyzwania na drodze.
wda i rzeczywi‐ Chociaż zasada nieoznaczoności Heisenberga pokazuje otwarte drzwi do odkrycia subiektywno‐
ści jako wspaniałej drogi do prawdy, kręgi akademickie odrzucają tę zasadę, ponieważ trzymają się
ródło niepewno‐powszechnie poważanej ‘możliwości udowodnienia’, która ograniczona jest do paradygmatu new‐
zas przez wska‐tonowskiego. Udowodnić można tylko fakty. Prawdy nie da się udowodnić, ponieważ istnieje
a zbioru spraw‐w innym paradygmacie.
mapie, przewod‐ W nauce akademickiej, nawet po wielu latach, zasada nieoznaczoności Heisenberga jest wciąż
ądrości i spraw‐albo ignorowana, albo jest sednem niekończących się dyskusji, które krążą po terytorium tautolo‐
enia. Ten szcze‐ gii i ignorują wrodzoną strukturę mechanizmów mentalnych i ich ograniczeń paradygmatu. Pro‐
wadzi to do tego, co nauka uważa za doświadczalny impas fizyki, który może być rozwiązany
mów, konfliktówtylko przez zrozumienie natury świadomości.
Wszystkie drogi W latach 90. XX wieku ta świadomość doprowadziła do zwołania międzynarodowych konferen‐
okora powracającji, takich jak Conferences on Science and Consciousness w Albuquerque, w Nowym Meksyku (ka‐
który w połącze‐libruje na 410) i na Uniwersytecie w Arizonie (kalibruje na 440). Jest też „Journal of Consciousness
Studies” (kalibruje na 440), jak również publikacje dotyczące nauki i teologii, np. Zygon (kalibruje
u podstawowej na 415) oraz Science and Theology (kalibruje na 420).
awdy. Po zbada‐ Te intelektualne podejścia kalibrują na środkowe zakresy 400, tym samym wskazując na ogra‐
wszystkim z po‐niczenie zakresu użyteczności, w tym sensie, że reprezentują ograniczenie paradygmatu, którego
ące, ale uznanie rozwiązanie wymaga transcendencji. Te usiłowania popychają intelekt do granic jego możliwości.
oksalnie, pokoraMożna niemal usłyszeć, jak „stęka” pod presją. Przypomina to szukanie zgubionych kluczy pod
iu i wypieraniu. lampą, bo tam jest lepsze światło. Rozwiązanie stanowi pozorny paradoks, gdyż problem może być
oną dumę i me‐rozwiązany tylko przez wyjście poza siebie, w większy, szerszy paradygmat, który zaczyna się na
ć, że ego potrafi poziomie kalibracji 500.
e murów obron‐ Po zbadaniu oczywiste się staje, że tajemnice życia są ujawnione nie w linearnym obszarze tre‐
ając się do rażą‐ści, ale tylko w subiektywnym, nielinearnym, empirycznym obszarze. Jedną rzeczą jest pisać
kucji 100 milio‐o chemicznych składnikach czekolady, ale czymś zupełnie innym jest jeść czekoladę. To są różne
a. Ona jest uoso‐ paradygmaty. Teologia kalibruje w zakresach 400 i nieco powyżej i chociaż prowadzi do studio‐
co może, żeby ją wania epistemologii i gnozy, one też prowadzą do tych samych zamkniętych drzwi. Porzucenie in‐
ństwie przykła‐telektu i jego iluzorycznego bezpieczeństwa pewności wymaga odwagi. ‘Empiryczne’ może być
resje poziomówopisane, ale nie udowodnione albo wyjaśnione. Einstein, którego praca kalibruje na 499, reprezen‐
tuje szczytowe możliwości intelektu. On odwrócił się plecami do zasady Heisenberga i podobno
chą świadomo‐powiedział, że wolał wierzyć, że ‘tam’ istnieje obiektywny, samoistny wszechświat (rzeczywi‐
st jednak wyko‐ stość), który jest niezależny od (ludzkiej) obserwacji. Jednak był bardzo religijny, podobnie jak
go do przetrwa‐większość wielkich geniuszy w historii nauki.
erpretacjach. To W przeciwieństwie do erudycji akademickiej nauki i jej badań, ramię niewinnego dziecka w ki‐
awd duchowychnezjologicznym teście mięśniowym potrafi ujawnić prawdy leżące u podstaw największych ta‐
i czas (zob. Roz‐ jemnic ludzkości (kalibruje na 600+). Ramię dziecka wzmacnia się w obecności prawdy i słabnie
pod jej nieobecność, tzn. w zetknięciu z fałszem (Hawkins i in., pokaz wideo, 1995). Fakt, że ramię
rzy pomocy któ‐ naiwnego dziecka może ukazać prawdy, które oparły się największym myślicielom w historii, jest
siebie, które bie‐kompromitacją dla ego obecnego w umyśle i jest testem pokory. Na pierwszy rzut oka wydaje się
wnętrznych, alebyć wyzwaniem dla racjonalności, która sama stała się opartą na wierze religią nauki i współcze‐
i, natomiast jestsnego człowieka. Dopóki nie zostaną odkryte jakieś lepsze metody, techniki badania świadomości
ałów, z którychukazały pierwszą zgodną, dającą się zweryfikować naukę prawdy, która reprezentuje i jest wytwo‐
pozą wzmacnia‐rem ewolucji ludzkiej świadomości.

Ten proces może


ominamy sobie,
z Kazania na Gó‐

odze staje się te‐


dla bojaźliwych

ia subiektywno‐
waż trzymają się
adygmatu new‐
onieważ istnieje

berga jest wciąż


ytorium tautolo‐
radygmatu. Pro‐
być rozwiązany

wych konferen‐
m Meksyku (ka‐
f Consciousness
Studies” (kalibruje na 440), jak również publikacje dotyczące nauki i teologii, np. Zygon (kalibruje
na 415) oraz Science and Theology (kalibruje na 420).
Te intelektualne podejścia kalibrują na środkowe zakresy 400, tym samym wskazując na ogra‐
niczenie zakresu użyteczności, w tym sensie, że reprezentują ograniczenie paradygmatu, którego
rozwiązanie wymaga transcendencji. Te usiłowania popychają intelekt do granic jego możliwości.
Można niemal usłyszeć, jak „stęka” pod presją. Przypomina to szukanie zgubionych kluczy pod
lampą, bo tam jest lepsze światło. Rozwiązanie stanowi pozorny paradoks, gdyż problem może być
rozwiązany tylko przez wyjście poza siebie, w większy, szerszy paradygmat, który zaczyna się na
poziomie kalibracji 500.
Po zbadaniu oczywiste się staje, że tajemnice życia są ujawnione nie w linearnym obszarze tre‐
ści, ale tylko w subiektywnym, nielinearnym, empirycznym obszarze. Jedną rzeczą jest pisać
o chemicznych składnikach czekolady, ale czymś zupełnie innym jest jeść czekoladę. To są różne
paradygmaty. Teologia kalibruje w zakresach 400 i nieco powyżej i chociaż prowadzi do studio‐
wania epistemologii i gnozy, one też prowadzą do tych samych zamkniętych drzwi. Porzucenie in‐
telektu i jego iluzorycznego bezpieczeństwa pewności wymaga odwagi. ‘Empiryczne’ może być
opisane, ale nie udowodnione albo wyjaśnione. Einstein, którego praca kalibruje na 499, reprezen‐
tuje szczytowe możliwości intelektu. On odwrócił się plecami do zasady Heisenberga i podobno
powiedział, że wolał wierzyć, że ‘tam’ istnieje obiektywny, samoistny wszechświat (rzeczywi‐
stość), który jest niezależny od (ludzkiej) obserwacji. Jednak był bardzo religijny, podobnie jak
większość wielkich geniuszy w historii nauki.
W przeciwieństwie do erudycji akademickiej nauki i jej badań, ramię niewinnego dziecka w ki‐
nezjologicznym teście mięśniowym potrafi ujawnić prawdy leżące u podstaw największych ta‐
jemnic ludzkości (kalibruje na 600+). Ramię dziecka wzmacnia się w obecności prawdy i słabnie
pod jej nieobecność, tzn. w zetknięciu z fałszem (Hawkins i in., pokaz wideo, 1995). Fakt, że ramię
naiwnego dziecka może ukazać prawdy, które oparły się największym myślicielom w historii, jest
kompromitacją dla ego obecnego w umyśle i jest testem pokory. Na pierwszy rzut oka wydaje się
być wyzwaniem dla racjonalności, która sama stała się opartą na wierze religią nauki i współcze‐
snego człowieka. Dopóki nie zostaną odkryte jakieś lepsze metody, techniki badania świadomości
ukazały pierwszą zgodną, dającą się zweryfikować naukę prawdy, która reprezentuje i jest wytwo‐
rem ewolucji ludzkiej świadomości.
Część 2

PRAKTYCZNE
ZASTOSOWANIA
Część 2

PRAKTYCZNE
ZASTOSOWANIA
Rozdział 9

Struktura społeczna
i funkcjonalna prawda

Wprowadzenie

Patrząc z perspektywy historii ewolucji ludzkiej świadomości każde ograniczenie czy prze‐
szkoda stanowiły dla ludzi wyzwanie, którego pokonanie otwierało nowe perspektywy. Wro‐
dzona kreatywność świadomości wyrażona jest w nieskończonych, stale zdumiewających odkry‐
ciach, przy pomocy których ludzkość rekompensuje sobie ograniczenia właściwe dla konstrukcji
ludzkiego ciała, umysłu i środowiska.
Ludzie w niezliczonych przejawach prezentują wzajemne oddziaływania fizyczności świata
i ludzkiego ciała, tak jak interpretowane są one przez umysł i emocje, które z kolei odzwierciedlają
kolektywną ekspresję ewolucji świadomości.
Zdolność do dostrzeżenia prawdy stanowi samą podstawę i jądro jakości życia. Zdolność do
świadomości i rozpoznania prawdy jako rzeczywistości jest niezbędną podstawą, na której zbudo‐
wane jest społeczeństwo, jednak społeczeństwo jest, empirycznie i konceptualnie, zbijającym
z tropu „domem luster”.
Oceniając postęp uczyniony przez różne kultury, możemy użyć kilku różnych kryteriów:
Skalibrować ogólne poziomy świadomości różnych kultur, dawnych i obecnych.
Ocenić widoczne cechy i wytwory różnych kultur („po owocach ich poznacie”).
Skorelować poziom świadomości z rozpoznawalnymi, podstawowymi zasadami każdej kul‐
tury albo społeczeństwa i w ten sposób rozpoznać, które są konstruktywne, a które nie.
Określić źródła pożytecznej informacji w przeciwieństwie do źródeł błędnych przekonań i nie‐
powodzenia.
Odróżnić w społecznej ekspresji sedno sprawy od pozoru.

Stan społeczeństwa uwidacznia się przede wszystkim poprzez sukces zbiorowej informacji,
która jest wytworem zbiorowej interpretacji doświadczenia. W naszej obecnej kulturze sama ilość
danych przytłacza. Bez bardzo złożonego przetwarzania ich sens, zasadnicze znaczenie i waga są
łatwo przesłaniane przez brak albo niedocenienie nawet jednego prostego dowodu. Z powodu
konsekwencji pozornie drobnego błędu (tzn. „wrażliwej zależności od wstępnych warunków”, jak
określa się to w dziedzinie nielinearnej dynamiki) poszukiwanie dającej się zweryfikować prawdy
często staje się bardzo intensywne, co również odzwierciedla się w zainteresowaniu mediów.
Rozwój społeczny wydaje się trwać w stanie wiecznego oczekiwania na kolejne odkrycie albo
wyjaśnienie jakiegoś wcześniej niezrozumiałego faktu, ujawniającego informacje o wielkim zna‐
czeniu. Zatem kuszące serwisy informacyjne utrzymują świat w stanie wielkiego wyczekiwania
i obserwowania procesu stworzenia jako ewolucji. Z przedstawionych sposobów widzenia ewolu‐
cji i fizjologii funkcjonowania mózgu wyłania się już pewne zrozumienie nieuniknionych trudno‐
ści, które są przeszkodami do rozpoznania i wyjaśnienia prawdy. Do tych podstawowych, ogól‐
nych warunków dochodzą dodatkowe czynniki, które albo umożliwiają, albo wykluczają zdolność
do wywiedzenia lub rozpoznania ‘znaczenia’. Samo słownictwo prezentuje zbiorowe usiłowanie
stworzenia pragmatycznej struktury i formy dla informacji i uporządkowania surowych linear‐
nych danych, aby miały istotne znaczenie, wartość oraz swoistość.
Ciągła, postępująca ewolucja Internetu oraz masowe gromadzenie informacji i danych w nim
jest spektakularną rekapitulacją rozwoju ludzkiego umysłu, gdyż włącza nie tylko już zgroma‐
dzone informacje, ale również nieustannie rozwija skomplikowane współzależności i zapewnia
pojawianie się nowych definicji i implikacji znaczeń. Robiąc to, odzwierciedla również ciche, nie‐
wypowiedziane filozoficzne założenia i aksjomaty ego, jak również szkoły semantycznego i arty‐
stycznego rozwoju.
Błyskotliwe zrozumienie znaczenia tego, jak umysł i społeczeństwo traktuje i kategoryzuje in‐
formację, zostało przedstawione w magazynie „Time” w artykule poświęconym rozwojowi Inter‐
netu (Grossman, 2003). Autor wyszukiwarkę opisał jako „soczewki, przez które widzimy albo nie
widzimy informacji” i wskazał znaczenie faktu, że „to jak szukamy, ma wpływ na to, co znajdu‐
jemy” i na to, jak i co wiemy. Fakt, że rezultat jest konsekwencją intencji, jest bardzo interesują‐
czenie czy prze‐cym rozpoznaniem i opisem sposobu działania zasady Heisenberga. To z kolei, ma wpływ nie
spektywy. Wro‐tylko na to, kim jesteśmy, ale też na to, czym, jak sądzimy, jesteśmy, a zatem na to, czym mamy się
wających odkry‐stać. Decydująca rola intencji analizowana jest w Potędze intencji (Dyer, 2004). Znaczenie, język
dla konstrukcjii społeczeństwo są interaktywnie połączone empirycznie i są następnie poddane spersonalizowa‐
nemu przetworzeniu zarówno przez indywidualną, jak i kolektywną świadomość, która wpływa
yczności światana język, opis i znaczenie jako ciągły proces rozwojowy.
odzwierciedlają W zgodzie z tą kolektywną intencją, badanie świadomości i praktyczny system kalibracji, słu‐
żący rozpoznaniu określonych poziomów świadomości, są nie tylko użyteczne, ale mają wyjąt‐
cia. Zdolność dokową zaletę swobody stosowania. Dzięki temu można przekroczyć to, co wcześniej uniemożli‐
na której zbudo‐ wiało dostęp do tej wiedzy, i oświetlić obszary przesłonięte dotąd przez ciemność.
lnie, zbijającym W tym celu technika kalibracji została zastosowana do zbadania poziomu świadomości rozle‐
głych obszarów ludzkiego doświadczenia, co przyniosło dwojaką korzyść. Po pierwsze, z pragma‐
tycznych jak też z teoretycznych powodów zbadana została skuteczność i potencjał samego bada‐
nia świadomości. Po drugie, ukazane zostały obszary ograniczenia, które właściwie umieszczone
w innym kontekście, mogą być zmienione w drogi postępu. Pozornie nierozwiązywalne zagadki
społeczne uporczywie się utrzymują, ponieważ są tylko powierzchownym wyrazem niezdiagno‐
zowanych, ukrytych czynników; zatem zastosowanie tej techniki jako narzędzia badawczego,
ami każdej kul‐
otwiera drzwi do odkrycia i rozwiązania oraz do większego zrozumienia i współczucia.
Przedstawione tu dane to wynik ponad 250 tysięcy kalibracji przeprowadzanych w projektach
przekonań i nie‐
badawczych przez doświadczonych specjalistów od połowy lat 70. XX wieku. Dane te są bezoso‐
bowe i nie odzwierciedlają osobistych opinii. Komentarz pojawiający się po każdej grupie tabel,
które będą prezentowane, jest oddzielony od surowych danych.
Ponieważ badania mają zakres encyklopedyczny, z pragmatycznych przyczyn, ze względu na
owej informacji, brak miejsca, ilość przykładów jest zmniejszona. Są one głównie objaśniające i ukazują wcześniej
turze sama ilośćnieznaną informację.
czenie i waga są Bez wątpienia niektóre dane będą niezgodne z osobistymi albo społecznymi opiniami, co po‐
wodu. Z powodutwierdza, że powierzchowność i esencja nie tylko nie są identyczne, ale również czasem są zatrwa‐
warunków”, jak żająco, skrajnie rozbieżne do takiego stopnia, że powszechne ludzkie przekonania są często do‐
fikować prawdykładnym przeciwieństwem prawdy.

Liczne pozorne różnice znikają po refleksji i jak koan zen, okazują się być niezwykle dobro‐
ne odkrycie albo czynne i pouczające. Najlepszą postawą jest oddanie prawdzie zamiast spierania się z fałszem.
o wielkim zna‐Wolna od uprzedzeń ciekawość prowadzi do stopniowego odkrywania informacji, która nigdy
o wyczekiwaniawcześniej nie była dostępna i dlatego przy pierwszym ujawnieniu może wydawać się konfronta‐
widzenia ewolu‐cyjna.
nionych trudno‐
awowych, ogól‐ Należy powtórzyć, że fałsz nie jest przeciwieństwem prawdy, ale jej brakiem, i że preferowanie
luczają zdolność czekolady nie wymaga nienawidzenia i oczerniania wanilii. Konkretne kalibracje ulegają zmianie,
owe usiłowaniegdy zmieniają się warunki i intencje ludzi. Kalibracje przedstawione na wykresach zostały za‐
urowych linear‐czerpnięte z bazy danych 9 tysięcy kalibracji wykonywanych pod koniec 2003 roku i przez cały
rok 2004. Należy powtórzyć: kalibracje przedstawiają dane pochodzące z badań, a nie osobistą opi‐
nię.
i danych w nim
lko już zgroma‐
ości i zapewnia
wnież ciche, nie‐
tycznego i arty‐

kategoryzuje in‐
ozwojowi Inter‐
widzimy albo nie
na to, co znajdu‐
rdzo interesują‐
ma wpływ nie
czym mamy się
Znaczenie, język
spersonalizowa‐
ć, która wpływa

m kalibracji, słu‐
ale mają wyjąt‐
śniej uniemożli‐

adomości rozle‐
wsze, z pragma‐
ał samego bada‐
wie umieszczone
zywalne zagadki
zem niezdiagno‐
zia badawczego,

ch w projektach
ne te są bezoso‐
dej grupie tabel,

, ze względu na
kazują wcześniej

opiniami, co po‐
asem są zatrwa‐
ia są często do‐

iezwykle dobro‐
a się z fałszem.
cji, która nigdy
ć się konfronta‐

że preferowanie
ulegają zmianie,
sach zostały za‐
oku i przez cały
nie osobistą opi‐
Źródło kalibracji

Wszystko, co istnieje teraz albo istniało w przeszłości, promieniuje różnoraką energią; ten fakt
wykorzystał Max Planck w swoim eksperymencie dotyczącym promieniowania ciała doskonale
czarnego, z którego wyprowadził sławną stałą Plancka fizyki kwantowej (h = 6,626068 x 10-34 m2
kg s-1). Płaszczki wykrywają zdobycz przy pomocy wytwarzanej samodzielnie energii elektrycznej,
a rekiny wyczuwają zmiany w polach elektromagnetycznych generowane przez skurcze mięśni
potencjalnej ofiary.
Te emisje energii mogą być śledzone i kalibrowane w całym widmie elektromagnetycznym.
Można badać emisje jonów i fotonów, jak również właściwości energii przejawiające się w pod‐
czerwonych, ultrafioletowych, cieplnych, dźwiękowych, absorpcyjnych, elektrycznych i innych
zjawiskach promieniowania. Oprócz wibracji i absorpcji światła, jak np. w zwykłej fotografii albo
fotografii podczerwonej, można wykryć i zmierzyć albo skalibrować na odległość wiele zmien‐
nych. Sama biologiczna energia życia jest również nieustannie wypromieniowywana i stale zapi‐
suje się w nielinearnym polu świadomości, które jest niezmiennym kontekstem (Absolutem).
Wszystko, co istnieje albo kiedykolwiek istniało, łącznie nawet z przelotnymi myślami, jest au‐
tomatycznie odbijane w dającym się odczytać, nieprzemijającym wymiarze. Zatem we wszech‐
świecie nie ma żadnych „sekretów”, a całe życie we wszystkich jego przejawach jest odpowie‐
dzialne wobec wszechświata. To, że „każdy włos na twojej głowie jest policzony”, jest obiektyw‐
nym i naukowo sprawdzalnym faktem. Dostęp do kalibracji świadomości jest ograniczony przez
wymogi określone w Dodatku C. Podobnie jak odczyty temperatury albo ciśnienia atmosferycz‐
nego, odnotowane kalibracje poziomów świadomości są bezosobowe i przedstawiają jedynie wy‐
niki badań wolne od osobistej opinii.
Źródło kalibracji

Wszystko, co istnieje teraz albo istniało w przeszłości, promieniuje różnoraką energią; ten fakt
wykorzystał Max Planck w swoim eksperymencie dotyczącym promieniowania ciała doskonale
czarnego, z którego wyprowadził sławną stałą Plancka fizyki kwantowej (h = 6,626068 x 10-34 m2
kg s-1). Płaszczki wykrywają zdobycz przy pomocy wytwarzanej samodzielnie energii elektrycznej,
a rekiny wyczuwają zmiany w polach elektromagnetycznych generowane przez skurcze mięśni
potencjalnej ofiary.
Te emisje energii mogą być śledzone i kalibrowane w całym widmie elektromagnetycznym.
Można badać emisje jonów i fotonów, jak również właściwości energii przejawiające się w pod‐
czerwonych, ultrafioletowych, cieplnych, dźwiękowych, absorpcyjnych, elektrycznych i innych
zjawiskach promieniowania. Oprócz wibracji i absorpcji światła, jak np. w zwykłej fotografii albo
fotografii podczerwonej, można wykryć i zmierzyć albo skalibrować na odległość wiele zmien‐
nych. Sama biologiczna energia życia jest również nieustannie wypromieniowywana i stale zapi‐
suje się w nielinearnym polu świadomości, które jest niezmiennym kontekstem (Absolutem).
Wszystko, co istnieje albo kiedykolwiek istniało, łącznie nawet z przelotnymi myślami, jest au‐
tomatycznie odbijane w dającym się odczytać, nieprzemijającym wymiarze. Zatem we wszech‐
świecie nie ma żadnych „sekretów”, a całe życie we wszystkich jego przejawach jest odpowie‐
dzialne wobec wszechświata. To, że „każdy włos na twojej głowie jest policzony”, jest obiektyw‐
nym i naukowo sprawdzalnym faktem. Dostęp do kalibracji świadomości jest ograniczony przez
wymogi określone w Dodatku C. Podobnie jak odczyty temperatury albo ciśnienia atmosferycz‐
nego, odnotowane kalibracje poziomów świadomości są bezosobowe i przedstawiają jedynie wy‐
niki badań wolne od osobistej opinii.
Rozkład poziomów świadomości ludzkości

POPULACJA ŚWIATA W 2004 ROKU


– OGÓLNIE

Jak gdzie indziej zostało stwierdzone, ogólny przeciętny poziom świadomości ludzkości ewolu‐
ował bardzo powoli przez niezmiernie długie okresy czasu i wynosił 90 w czasach Buddy, 100
w czasie narodzin Jezusa Chrystusa, a potem wzniósł się powoli do 190, gdzie utrzymywał się
przez ostatnie tysiąclecie aż do późnych lat 80. XX wieku, kiedy podskoczył do 205. W listopadzie
2003 roku podniósł się do obecnego poziomu 207. Rozkład poziomu świadomości na świecie po‐
kazuje, że około 85 procent światowej populacji kalibruje poniżej 200 (jednak analogiczna liczba
dla Stanów Zjednoczonych wynosi 49 procent). Rozkład przedstawiony jest poniżej jako krzywa
wzrostu.
udzkości ewolu‐
ach Buddy, 100
utrzymywał się
5. W listopadzie
ci na świecie po‐
alogiczna liczba
iżej jako krzywa

Informacja o rozkładzie poziomów świadomości może być przedstawiona w formie piramidy, co daje lepsze wyobrażenie o wiel‐
kości populacji.

Dające się skalibrować poziomy świadomości oznaczają także siłę, co wyjaśnia, dlaczego masa
ludności, która kalibruje poniżej 200, nie niszczy samej siebie swoją wszechobecną negatywno‐
ścią. W rezultacie siła 15 procent, które kalibrują powyżej poziomu świadomości 200, równoważy
85 procent pozostałych, co widać na drugim diagramie.
Poziomy świadomości określają podzbiorowości, które rozwarstwiają się w społeczeństwie, tak
jak to robią spławiki w morzu, gdzie pozycja jest konsekwencją naturalnej zdolności do pływania,
tzn. jest zjawiskiem w polu, a nie wynikiem działania przyczyny i jej skutkiem. Ruch w polu jest
rezultatem czynników wewnętrznych, takich jak wybór, którego zakres też jest wrodzonym ele‐
mentem pola. Różne warstwy społeczne również odzwierciedlają warstwowy zakres oczekiwań.

KALIBRACJA POZIOMÓW
ŚWIADOMOŚCI - REGIONALNIE
Stany Zjednoczone
Prezydent 460
Rząd 440
Społeczeństwo 420
Regiony

Wschodnie Wybrzeże 360


Zachodnie Wybrzeże 290
Środkowy Zachód 440
Stany w USA
Alabama 350
Dakota Płn. 380
Floryda 425
Iowa 405
Kalifornia 280
Massachusetts 305
Ohio 410
Texas 385
Wisconsin 415
Wyoming 440
Miasta
Chicago 445
- Lake Shore Drive 450
- South Side 200
Hollywood (Los Angeles) 190
Nowy Jork 385
- Upper E. Side 430
- West Side 45
- Inner City 135
Phoenix 425
Washington, DC 450
Kanada
Banff 410
Montreal 380
Ottawa 400
Toronto 425
Quebec 380
Meksyk
Meksyk miasto 305

KALIBRACJE INTERESUJĄCYCH MIEJSC


Ambulans 300
Autobus 205
Autostrada (Niemcy) 315
Bary kawowe 250
Biblioteka publiczna 400
Biblioteka watykańska 500
Budynki federalne USA 200
Clinton Library 450
, dlaczego masa Cyrk 305
cną negatywno‐ Dom opieki 201
200, równoważy Domy towarowe 250
Droga międzystanowa 215
Dzielnice w podupadłej części
65-80
łeczeństwie, tak śródmieścia
ści do pływania, Empire State Building 425
Ermitaż (Petersburg) 505
Ruch w polu jest
Fabryki 195
wrodzonym ele‐ Factory Assembly Line, linie pro‐
200
dukcyjne
Farmy komercyjne 210
Fast foody (bary) 200
Fort Knox (Kentucky) 275
Gospodarstwa rodzinne 380
Historyczna Route 66* 225
Internat 250
Kanał La Manche 380
Koloseum w Rzymie 305
Kopalnie 105
Kościół osiedlowy 402
Kursy golfa 345
Limousine Lincoln Center (Nowy
355
Jork)
Lockheed Martin Skunk Works
395
(system zarządzania)
Lotniska 205
Luwr, modernistyczne dodatki 180
Luwr (Paryż) 500
Metamfetamina, laboratorium 40
Metro (Londyn) 225
Metro (Moskwa) 375
Metro (Paryż) 215
Metro (z graffiti) 195
Metropolitan Museum of Art
505
(Nowy Jork)
Motele 220
National Museum of the Ameri‐
460
can Indian
(część Smithsonian Institution) 460
Olimpiada 340
Orient Expres (pociąg) 315
Parki 350
Partenon 305
Parlament Unii Europejskiej 345
Place zabaw 345
Plaza Hotel (Nowy Jork) 420
Pola golfowe 345
Posterunki policji 265
420-
Psychiatry gabinet
506
Rijksmuseum (Amsterdam) 535
Rodeo Drive (Beverly Hills, Kali‐
220
fornia)
Sale operacyjne 395
Samochód 205
Samolot 300
San Simeon (Kalifornia) 425
Stacje benzynowe 202
Prom Staten Island 385
Statua Wolności (Nowy Jork) 500
Statki wycieczkowe (Cruise Ships) 320
Supermarkety 220
Times Square (Nowy Jork) 270
Titanic (okręt) 310
Trailer Park 205
Trinity College (Dublin) 455
Twin Towers (WTC w Nowym
Jorku 205
przed 11 września 2001 roku)
Szpitale 180
Szpital psychiatryczny 355
Uliczna kafejka w Paryżu 400
Wielki Mur Chiński 305
Wieża Eiffla 485
Yosemite (park narodowy, Kali‐
435
fornia)
Zakład pogrzebowy 215
Zamek w Edynburgu (Szkocja) 445
Znaki Burma Shave 240
ZOO (Bronx, Nowy Jork) 350

* Route 66 – słynna Droga 66 łącząca Chicago z Los Angeles, która liczy sobie 3940 km, przechodzi przez osiem stanów USA
i trzy strefy czasowe. Kiedyś była najszybsza, a obecnie nawet nie widnieje w rejestrze autostrad.
Z obserwacji wynika, że niskie zakresy 200 oznaczają godne zaufania, rzetelne działanie, np.
dworzec autobusowy, samochody i taksówki oraz solidne instytucje, takie jak urząd pocztowy
i port lotniczy. Te miejsca często są urządzone prosto i funkcjonalnie, dominuje tam kolor szary,
z „praktycznym” szarym, metalowym umeblowaniem. Po dodaniu odrobiny ludzkiej intencji i
osobowości ich kalibracje rosną, jak w przypadku historycznej „Starej Drogi 66” i jej swojskich in‐
nowacji w postaci znaków Burma Shave. Gdy wzrasta zaangażowanie ludzi, kreatywność i inten‐
cja, wyniki kalibracji poziomów świadomości rosną do wysokich zakresów 200, reprezentowa‐
nych przez komisariat policji i Times Square.
Gdy dochodzi ludzka wiedza specjalistyczna i intencja, liczbowe wyniki kalibracji rosną do za‐
kresów 300; przykładem takiego „dołożenia” ludzkiej wiedzy i intencji mogą być: samolot, karetka
pogotowia ratunkowego, sala operacyjna, statek wycieczkowy, park, plac zabaw, cyrk, gospodar‐
stwo rodzinne, szpital psychiatryczny, a nawet olimpiada. Niemiecka autostrada jest dziełem bar‐
dziej zaawansowanej i dokładniejszej inżynierii i mimo że nie ma na niej ograniczenia prędkości
(samochody na ogół poruszają się z prędkością 110 mil na godzinę), liczba wypadków jest niższa
niż na amerykańskich autostradach federalnych. Tę różnicę można też wyjaśnić faktem, że nie‐
mieccy kierowcy na ogół mają większą wprawę, muszą być starsi, żeby otrzymać prawo jazdy i są
lepiej wyszkoleni. Niemieckie autostrady nie mają skrzyżowań, niskich zboczy i głębokiego koryta
drogi. Są też lepiej patrolowane przez policję, dzięki czemu słabi kierowcy są szybko eliminowani
z drogi.
Zakresy 400 związane są z kreatywnością, estetyką i aktywnym intelektualnym poszukiwa‐
niem i reprezentują je np. biblioteka, paryska kafejka, Park Narodowy Yosemite, kościół osie‐
dlowy, San Simeon w Kalifornii, a nawet Empire State Building, którego budowa od początku do
końca trwała tylko jeden rok i była możliwa dzięki odwadze i umiejętnościom rdzennych amery‐
kańskich pracowników (głównie Mohawków), którzy nie bali się wysokości i potrafili chodzić 75
pięter nad ulicami Nowego Jorku po stalowej belce wysokiej na 15 cm i szerokiej na 15 cm.
Zakresy 500 odzwierciedlają oddanie dla piękna i cześć dla wielkich artystycznych dzieł ludzko‐
ści (Rembrandt kalibruje na zdumiewające 700). Przez wieki miliony wielbicieli sztuki czekało
w kolejce z nabożną czcią, żeby chociaż przelotnie spojrzeć na legendarną wspaniałość. Te po‐
ziomy kalibracji przekraczają poziomy paradygmatu newtonowskiego z jego szarymi, stalowymi
biurkami i przewidywalnością, wznosząc się do subiektywności miłości, oddania, czci i wyczuwa‐
nia źródła doskonałości.
Niemal wszyscy cenią sobie wizytę w paryskim Luwrze. Zwiedzający są zdziwieni, że wolno im
za darmo fotografować wszystkie największe skarby światowej sztuki. Natomiast na środku
wcześniejszego dziedzińca stoi modernistyczna struktura (kalibruje na 180), która powoduje nie‐
oczekiwany estetyczny szok. Kompozycja nieregularnej, ale bardzo funkcjonalnej struktury wej‐
ściowej reprezentuje architekturę (autorstwa I.M. Pei) modernizmu. Jak można było się spodzie‐
wać, stała się ona tematem ogólnoświatowej debaty estetycznej z powodu odmienności surowej
struktury, która kalibruje na 180, a ulokowana jest na dziedzińcu jednego z najsławniejszych hi‐
storycznych budynków świata, który kalibruje na zakresy 500+.

ŻYCIE CODZIENNE
Alta Vista (wyszukiwarka interne‐
towa, 208
zamknięta w 2013 roku)
Antykoncepcja 205
Biologiczne sprzężenie zwrotne
202
(biofeedback)
Ciało człowieka 205
Ciasteczka robione dla rodziny 520
Ciasteczko z wróżbą/przesłaniem 345
Coca Cola (napój) 305
z osiem stanów USA Czyściciele okien 290
Eutanazja 200
Feminizm 320
Google.com 209
ne działanie, np.
urząd pocztowy Grupa artystów ulicznych 480
tam kolor szary, Hatha-joga 260
Herbata zielona 300
dzkiej intencji i Hope, diament 205
jej swojskich in‐ Internet, system (nie zawartość) 205
tywność i inten‐ Jedzenie (food) 200
, reprezentowa‐ Jedzenie, domowego wyrobu 209+
Jedzenie, błogosławione robione
215
w domu
acji rosną do za‐ Jedzenie, błogosławione 207
amolot, karetka robione przez maszynę
Kaczor Donald (film rysunkowy) 205
cyrk, gospodar‐ Klonowanie ludzi 180
est dziełem bar‐ Klonowanie zwierząt 200
zenia prędkości Kolczykowanie (Body Piercing) 180
dków jest niższa Kronika 200
faktem, że nie‐ Lalka Barbie 205
Mała Czerwona Kurka (bajka) 295
prawo jazdy i są Marihuana medyczna 235
ębokiego koryta Matka robiąca bożonarodzeniowy
520
ko eliminowani karmel i ciasteczka
Mąka Aunt Jemima (produkt) 350
Miś Jogi (film rysunkowy) 205
nym poszukiwa‐ Multilateralizm 200
te, kościół osie‐ Myszka Miki (film rysunkowy) 205
od początku do Paparazzi 180
zennych amery‐ Pepsi (napój) 305
Pieniądze 205
rafili chodzić 75 Pogotowie ratunkowe
290
(Emergency Medical Technicians)
Poligamia 145
ych dzieł ludzko‐ Rysownicy karykatur politycznych 190
i sztuki czekało Pozycja dzieci w USA 405
aniałość. Te po‐ Pozycja kobiet w USA 405
ymi, stalowymi Pozycja mężczyzn w USA 425
czci i wyczuwa‐ Praca w ogrodzie 250
Prawo Murphy’ego 280
Przydrożne stoiska z produktami
355
eni, że wolno im z farm
Quaker Oats
miast na środku (pełnoziarniste płatki owsiane) 305
a powoduje nie‐ Reklama jedzenia 207
j struktury wej‐ Reklama jedzenia dla kotów 92-202
było się spodzie‐ Reklama jedzenia 188-
enności surowej produkowanego przemysłowo 200
Rodeo 255
awniejszych hi‐ Ruch na rzecz ochrony środowiska 260
Ryż Uncle Ben’s (produkt) 345
Seks 250
Soda oczyszczona (produkt) Arm &
320
Hammer
Sprzedawcy uliczni 205
Szalonych krów choroba 50
Święto Dziękczynienia 545
Święty Mikołaj 390
Tabletka aborcyjna (RU 486) 200
Temperatura zero, pogoda 205
Vick’s (produkt) 345
Wegetarianizm 205
Wierzby 245
WWW (sieć ogólnoświatowa) – za‐
50-445
wartość
Wykwintna moda (High Fasion) 295
Yahoo.com 206
Zasada Petera 260

Ziemia (planeta) 200


Zupa Campbella (produkt) 325
Zwierzęce ciało 200
Żebrak uliczny 160

Godne uwagi jest to, że Internet kalibruje na wiarygodne 205-208, włączając w to jego główne
wyszukiwarki. Natomiast zawartość materiału, który pojawia się w Internecie, odzwierciedla cały
zakres ludzkiej świadomości, kalibrujący na 50-445. Jest więc on obecnie największym źródłem
dezinformacji. Zatem naiwne przekonanie, że „musi być w tym jakaś prawda, skoro pojawiło się
w Internecie” jest oczywiście zupełnie błędne i często przynosi szkodliwe konsekwencje. Kalibra‐
cja pokazuje, że około 50 procent informacji zamieszczanej w Internecie kalibruje na mniej niż 200
i co interesujące, jest niemal dokładnie tą samą liczbą, na jaką kalibruje aktualnie świadomość
mieszkańców USA (49% poniżej 200 i 51% powyżej 200).
Prywatność i anonimowość Internetu zapewnia środki ekspresji ludziom odrzuconym przez
społeczeństwo ze względu na to, że są niezrównoważeni imają szczególne osobiste problemy, np.
skrajne poglądy polityczne i społecznie odrzucane skłonności seksualne, jak też irracjonalność
i rozbudowane paranoidalne systemy urojeniowe. Internet jest też wielkim placem zabaw dla po‐
kolenia ‘ja’, co odzwierciedlają same nazwy stron internetowych, np. „Kolej na Bila”, „Moje Miej‐
sce” itd. Często odzwierciedlają one maksymę, że opinia jest zwyczajną ideą rozdętą przez ego,
żeby wydawała się głęboka i ważna. 67 procent witryn internetowych blogerów kalibruje poniżej
200 i przede wszystkim stanowią one ujścia dla negatywnych emocji, urazów i problemów sfru‐
strowanej osobowości.
Rzekoma satyra rysowników karykatury politycznej w rzeczywistości jest przebiegłą formą
szkalowania, co wskazuje jej poziom kalibracji 190. Niekiedy nawet wydaje się celowo złośliwa,
z oczywistą intencją zranienia albo zaszkodzenia znienawidzonemu celowi.
Pieniądze kalibrują jako neutralne, a seks jest na 250. Oba najwyraźniej są same w sobie neu‐
tralne, ale różnicę stanowi intencja, w jakiej są używane. Interesujące jest, że klonowanie zwierząt
jest na 200, podczas gdy klonowanie ludzi na 180.
Dość znaczącym odkryciem jest skalibrowana różnica między błogosławionym i niebłogosła‐
wionym jedzeniem. Robiony przez maszynę chleb z lokalnego supermarketu kalibruje na 180, ale
pobłogosławiony podnosi się ponad 200. Chleb z tego samego supermarketu, ale z piekarni, kali‐
bruje początkowo na 203 i również wskazuje wzrost kalibracji, jeśli jest błogosławiony. Jeżeli je‐
dzenie robione jest w domu podnosi się z początkowych 200 do 209, a jeśli jest pobłogosławione,
podnosi się do 215. To jest wyjątkowa demonstracja analogiczna do zasady Heisenberga, w tym
sensie, że wprowadzenie ludzkiej świadomości duchowej i intencji zmienia pole. Udowadnia rów‐
nież, że sama modlitwa jest czymś więcej niż tylko pobożnymi życzeniami.
Nazwy niektórych marek odzwierciedlają uczucie (np. galaretka owocowa Jell-O, Route 66, zupa
Campbella) i są przepojone aurą tajemniczości, charakterystyczną dla amerykańskiej kultury.
Przedstawiają zaufanie do intencji całej branży, wyrażone jako lojalność wobec marki.
Interesujące są kalibracje wróżb zawartych w ciasteczkach z wróżbą, które skalibrowane na 345,
są znacznie powyżej zasad, na których duże grupy społeczne opierają swoje życie. Na przykład
przesłanie: „Jedno dobre słowo może zmienić twoje całe życie” zawiera naprawdę głęboką mą‐
drość; życie według takiej wróżby z ciasteczka jest dobrym życiem.
Pozycje kobiet i dzieci w Stanach Zjednoczonych, skalibrowane na 405, jaskrawo kontrastują
z ich pozycjami w krajach stosujących represje (takich jak islamskie i inne), gdzie te pozycje kali‐
brują na 140, co wskazuje na poważne kulturowe opóźnienie; społeczeństwo w takich krajach
i jego państwowi przywódcy również kalibrują bardzo nisko. Chociaż w stosunku do tego, co było
w latach 30. XX wieku, różnice się zmniejszają, to wciąż w Stanach Zjednoczonych istnieje dwu‐
dziestopunktowa dysproporcja między poziomem mężczyzn a poziomem kobiet i dzieci. Spo‐
łeczna zmiana wymaga czasu i najwyraźniej „szklany sufit” obecnie szybko znika, co pokazuje
fakt, że korporacje, których dyrektorami naczelnymi są kobiety, w 2003 roku miały wyższe do‐
chody niż korporacje, których dyrektorami naczelnymi są mężczyźni („Fortune”, styczeń 2004).
Z historycznego punktu widzenia w prymitywnej albo rolniczej kulturze fizyczna siła mężczyzn
jest potrzebna, tak samo jak napędzana testosteronem agresywność i dlatego mężczyźni domi‐
nują. Jednak kiedy cywilizacja się rozwija, a cenione umiejętności stają się mniej fizyczne, a bar‐
dziej umysłowe albo twórcze, społeczne pozycje płci się wyrównują. Słowo ‘prymitywny’ impli‐
w to jego główne kuje dominację uporczywych zwierzęcych wzorców zachowania, gdzie „biologia jest losem”. We
zwierciedla caływspółczesnym świecie decydującymi czynnikami są ewolucja świadomości oraz edukacja inte‐
ększym źródłem lekt.
oro pojawiło się
wencje. Kalibra‐
na mniej niż 200 ENERGIA MUZYKI
Muzyka współczesna
nie świadomość (muzyka, a nie osobowość twórcy):
Anderson Marian 510
rzuconym przez Armstrong Louis 590

e problemy, np. Beatles 460


Beach Boys 400
ż irracjonalność Bee Gees 510
m zabaw dla po‐ Berlin Irving 415
ila”, „Moje Miej‐ Bocelli Andrea 550
zdętą przez ego, Caruso Enrico 560

kalibruje poniżej Cash Johny 504


Charles Ray 485
roblemów sfru‐ Cole Nat King 470
Country Western 255

rzebiegłą formą Crosby Bing 485


Disco 235
celowo złośliwa, Dorsey Tommy 450
Dylan Bob 500

me w sobie neu‐ Elington Duke 450


Elliott Cass 505
owanie zwierząt Fitzgerald Ella 465
Gangsta rap, Gothic, heavy metal,
35-
punk rock, agresywne grupy anty‐
m i niebłogosła‐ społeczne 95
bruje na 180, ale Garland Judy 405
z piekarni, kali‐ Gass Robert („Kyrie”) 705
wiony. Jeżeli je‐ Harrison George 540

obłogosławione, Hip-hop 270


Iglesias Julio 400
enberga, w tym Jones Spike 350
Udowadnia rów‐ Joplin Janis 495
Lane Cristy 500
Liberace 365
, Route 66, zupa Mamas and Papas 495
ańskiej kultury. Manilow Barry 505
Op-rock 205
Presley Elvis 420
browane na 345, Riverdance 500
cie. Na przykład Rolling Stones 340
dę głęboką mą‐ Santana 515
Welk Lawrence 475
Muzyka klasyczna
awo kontrastują Bach Jan Sebastian 530
e te pozycje kali‐ Balet klasyczny 525
w takich krajach Barber Samuel 480

do tego, co było Bartok Bela 475


Beethoven Ludwig van 510
ch istnieje dwu‐ Berlioz Hector 480
et i dzieci. Spo‐ Bizet Georges 425
ka, co pokazuje Brahms Johannes 495
miały wyższe do‐ Cherubini Luigi 485
Chopin Fryderyk 500
Copeland Stewart Armstrong 465
na siła mężczyzn Czajkowski Piotr 550
mężczyźni domi‐ Debussy Claude 485
Dudy (instrument) (szkocki batalion
fizyczne, a bar‐ Black Watch) 505
mitywny’ impli‐ Dvorak Antonin 490
jest losem”. We Glinka Michaił 480
z edukacja inte‐ Gluck Christoph Willibald 475
Gounod Charles 420
Grieg Edvard 490
Handel Georg Friedrich 510
Haydn Franz Joseph 490
Humperdinck Engelbert 490
Kabalewski Dmitrij 480
Kolędy bożonarodzeniowe 550
Leoncavallo Ruggero 475
Liszt Ferenc 490
Mendelssohn Felix 480
Mozart Wolfgang Amadeus 540
Mussorgsky Modest 485
Offenbach Jacques 480
Pachelbel Johann („Kanon”) 690
Paganini Niccolò 515
Puccini Giacomo 550
Rachmaninow Siergiej 490
Ravel Maurice 475
Rossini Gioacchino 490
Schubert Franz 460
Sibelius Jean 485
Smetana Bedrich 470
Strauss Richard 475
Strawiński Igor 465
Szostakowicz Dmitrij 480
Vangelis 485
Weber Carl Maria von 485
Wagner Richard 500
Wielka opera 525
Muzyka duchowa
Ave Maria 575
Cicha noc 575
Joy to The World 575
Amazing Grace 575
Hymn marynarki USA 575
Wykonawcy muzyki klasycznej
Callas Maria 485
Caruso Enrico 500
Cliburn Van 480
Heifetz Jascha 490
La Scala Opera (Mediolan) 465
Menuhin Yehudi 485
Metropolitan Opera (Nowy Jork) 465
Pinza Ezio 480
San Franciso Opera 465
Szaliapin Fiodor 485
Tagliavini Ferruccio 485
Tebaldi Renata 485
Tibbett Lawrence 490
Toscanini Arturo 490
Paganini Niccolò 495
Epoki muzyki klasycznej (LaFave, 2004)
Eklektyzm 460
Minimalizm 450
Serializm 450
Dodekafonia (12 tonów) 400
Neoklasycyzm 440

Impresjonizm (Debussy) 440


Romantyzm 465
Klasycyzm 460
Rokoko 460
Barok 470
Renesans 470
Średniowieczna 470

Widzimy, że wpływ współczucia, miłości i energii serca skutkuje niezwykle wysokimi kalibra‐
cjami, które oznaczają oddanie dla piękna, zarówno estetycznego, jak i emocjonalnego. Jest to rów‐
nież zjawisko fizjologiczne, czego dowodzi „gęsia skórka” zachwyconej publiczności, która rów‐
nież często płacze z radości. Publiczność bez zawstydzenia płacze podczas występów niewidomego
Andrea Bocelliego, podobnie jak to kiedyś robiła, kiedy występował Enrico Caruso. Muzyka Georga
Harrisona była otwarcie religijna. Dudy, na 505, oznaczają męstwo, a nie tylko odwagę, i dlatego
budzą konsternację u domniemanego wroga.
Interesujący jest ton „lamentu” celtyckich ballad, takich jak te, które można usłyszeć na nagra‐
niach Riverdance. Wysoki sopran partii solowych ma zniewalająco piękną energię, która kalibruje
na 640-650. Irlandzkie dudy tworzą tę samą „nieziemską” atmosferę. Zachwycający efekt najlepiej
oddaje słowo ‘eteryczny’. Ogólny efekt przypomina stan świadomości dominujący powyżej po‐
ziomu świadomości 600. Jest dźwięk, ale spowija go nieskończona cisza i bezczasowość. Ten
dźwięk budzi również poczucie, że znamy go odwiecznie, i pragnienie powrotu do pierwotnego
istnienia czystości, jasności, spokoju i piękna.
Muzyka wojskowa stanowi klasę dla siebie i w sposób istotny ukazuje różnicę między powierz‐
chownością i esencją. The Edinburgh Castle Military Tattoo (kalibruje na 505) jest dorocznym wy‐
darzeniem, przyciągającym tysiące widzów z całego świata. Ponad tysiąc wykonawców z najważ‐
niejszych krajów świata reprezentuje najzdolniejsze i najlepiej wyszkolone wojskowe zespoły mu‐
zyczne i prezentujące musztrę. Ich występy zapierają dech w piersi, a ogromny tłum widzów milk‐
nie z szacunku dla wysokiego stopnia prezentowanej perfekcji (np. szwajcarskie orkiestry dęte).
Wtem, ku ich zdumieniu, widzowie zaczynają płakać w nagłym przypływie głęboko poruszającej
emocji (kalibruje na 520), która jest energią honoru, męstwa i miłości do ludzkiego dziedzictwa
i jej manifestacji w rodzinie, kulturze i wobec bliźniego. Męska przyjaźń podczas wojny jest na po‐
ziomie kalibracji 510 (dotyczy II wojny światowej). Na zakończenie Tattoo 100 dud gra Queen of
My Heart, który to utwór kalibruje na 525 i pozostawia widownię w stanie pełnego respektu mil‐
czenia, zrodzonego ze zdumiewającego i nieoczekiwanego przypływu głębokiej emocji. Tę ukrytą
ludzką tendencję wykorzystują władcy, którzy wiedzą, jak manipulować dla celów politycznych
tym pierwotnym, głębokim rezerwuarem prawej z natury, uśpionej energii.
Lojalność ludności wobec kraju i kultury jest naturalna i powstaje we wczesnym dzieciństwie,
kiedy wiara i zaufanie do rodziców są całkowite i jeszcze nieskalane rozumowaniem albo ze‐
wnętrznymi wpływami. To ufne serce wewnętrznego dziecka jest opanowywane przez przebiegłe
polityczne manipulacje błędnych przekonań. Ta ufna, bezkrytyczna naiwność jeszcze łatwiej
może zostać uwiedziona przez elokwentnych przywódców politycznych, którzy mają władzę albo
autorytet religijny. Owieczki prowadzone są na rzeź z racji ich naiwności, która jest jednocześnie
ich słabością i siłą.
Tę świadomość mają dawni wojskowi, którzy otwarcie płaczą podczas ponownych spotkań,
włączając te z dawnymi wrogami. W szczególności po zakończeniu wojny zawsze wojskowi jako
pierwsi szybko wybaczają swoim wcześniejszym wrogom (Brooke, 2004). O dziwo, to uczucie do‐
świadczane jest niemal natychmiast po ostatnim wystrzale. Wielu mężczyzn ukrywa tę głęboką
emocję, przyłączając się do tryumfalnego świętowania, ale wewnątrz jest intuicyjna znajomość
głębi, z której powstaje miłość i uczciwość, i właśnie to naprawdę oznacza Walhalla. Wcale nie
chodzi w niej o wojnę, ale trzeba było wojny, żeby wydobyć ją na światło dzienne. Wzajemny sza‐
cunek dla szlachetnego męstwa ukazuje militarna kariera sławnego „Czerwonego Barona” pierw‐
szej wojny światowej, Manfreda von Richthofena (kalibruje na 385). Jako „as asów”, czołowy pilot
Luftwaffe, wygrał 80 walk powietrznych i zestrzelił 52 brytyjskie samoloty, ale w końcu został za‐
bity w walce. Cieszył się takim szacunkiem, że alianci (3 dywizjon australijskich sił powietrznych)
odprawili dla niego pełny pogrzeb wojskowy. Wielkość „wielkiego pokolenia’ II wojny światowej
była wielkością serca, a nie tylko wynikiem zwycięstwa, ponieważ zwycięstwo było jedynie kon‐
sekwencją siły duchowego serca.
Naiwność serca wykorzystywana jest przez propagandę, która wzywa do służenia ojczyźnie.
Zwolennicy ufnie okazują wierność „Wielkiemu Wodzowi” i są mu dziecinnie posłuszni. Niczym
dzieci idą za megalomańskim Flecistą z Hamelin w przepaść. Zatem naiwność może i faktycznie
ysokimi kalibra‐prowadzi do unicestwienia. Jedyną możliwą ochroną jest poznanie prawdy przy pomocy skalibro‐
ego. Jest to rów‐wanych poziomów świadomości/prawdy poprzez skalibrowanie poziomu świadomości/prawdy
ości, która rów‐danego przywódcy albo nauczyciela. Fałszywi duchowi przywódcy i ‘guru’ stanowią zagrożenie,
w niewidomego łapią naiwnych w pułapkę.
Muzyka Georga Energia muzyki klasycznej ma bardzo pozytywny wpływ na zachowania ludzi i ich zdolność
dwagę, i dlategouczenia się oraz zwiększa poziom świadomości. Pod wpływem muzyki tworzą się nowe połączenia
i szlaki neuronalne. Co ciekawe, wzmacnia zdolności matematyczne i przejście od niższego do
łyszeć na nagra‐wyższego umysłu (zob. Rozdział 14). Kontakt z muzyką klasyczną w dzieciństwie i wczesnym
, która kalibrujeokresie życia rodzi pociąg do spokoju, prawdy i piękna oraz awersję do przemocy, fałszu i prostac‐
cy efekt najlepiejkiej wulgarności. Wrażliwość estetyczna stanowi naturalny filtr i ułatwia też powstanie świado‐
ący powyżej po‐ mości duchowej i świadomości nie-ego.
czasowość. Ten Badania kliniczne pokazują, że korzyści płynące z kontaktu ze sztuką klasyczną we wczesnym
do pierwotnegookresie życia potwierdza niższy o 75 procent wskaźnik przestępczości. Jeśli łączy się to również
z etycznym wychowaniem, liczba przestępstw w późniejszym okresie życia spada o 90 procent (je‐
między powierz‐ żeli dochodzi do tego gra w szachy, wskaźnik spada o kolejny 1 procent).
dorocznym wy‐ Rock-and-roll, hip-hop i disco, a także muzyka country&western cieszą się wielkim uznaniem;
wców z najważ‐ sam rytm tej muzyki niesie niewidoczną energię, która budzi w ludziach radość życia, a taniec jest
owe zespoły mu‐ zbiorową celebracją. Interesujące jest przyjrzenie się różnicy w poziomie świadomości muzyki Be‐
m widzów milk‐atlesów i muzyki Rolling Stonesów, „największych rock-and-rollowych zespołów wszechczasów”.
orkiestry dęte).W utworach Beatlesów słychać oddanie dla muzyki jako twórczej sztuki. Ostatecznie grupa ta roz‐
oko poruszającejwiązała się z powodu indywidualności jej członków, z których każdy podążył za własną muzą. Na‐
ego dziedzictwa tomiast grupa The Rolling Stones występuje od ponad 50 lat, scalana przez oddanie dla grupy po‐
wojny jest na po‐dobne do tego, jakie występuje w drużynach sportowych. Podczas gdy kreatywność Beatlesów
Queen of kierowana była głównie przez ekspresję wewnętrznej muzycznej inspiracji, Stonesi w dużym stop‐
go respektu mil‐niu nastawieni są na współuczestnictwo i intuicyjnie nawiązują kontakt z emocjami publiczności,
mocji. Tę ukrytą która wciągana jest w występ zamiast jedynie pozostawać widownią.
ów politycznych
Na niższych poziomach kalibracji muzyka oddziałuje głównie na zmysły i wysławia najniższe
elementy człowieczeństwa, gloryfikując gwałt, przestępczość, przemoc, śmierć od kul i inne skraj‐
m dzieciństwie,ności i ekscesy bestialstwa. Jak zostało opisane w książce Siła czy Moc, to energia samej muzyki,
waniem albo ze‐nawet bez tekstu, negatywnie wpływa na system meridianowy ciała i osłabia je. Pierwszy odkrył
przez przebiegłe to dr John Diamond, który opublikował tę informację pod koniec lat 70. XX wieku (Diamond,
jeszcze łatwiej1979).
mają władzę albo
est jednocześnie Patrząc na to, co kalibruje na niższych poziomach, widać obfitość seksu i przemocy („seks się
sprzedaje”), a obiektem pokusy staje się niepohamowany hedonizm. Poprzez media to przesłanie
trafia do podatnej na wpływy młodzieży, którą łatwo oczarowuje energia „splendoru”. Ta wyjąt‐
wnych spotkań, kowa energia po raz pierwszy została opisana w jednej z książek Alice Bailey (Glamour, 1950). Owa
e wojskowi jakoenergia projektowana jest na zewnątrz i nasyca jej przedmiot nadmierną ponętnością, która
o, to uczucie do‐ szybko zanika, ponieważ nie jest cechą podziwianego przedmiotu, ale projekcją ego obserwatora.
rywa tę głębokąSpołeczeństwo robi to samo z wizerunkami megalomańskich dyktatorów, którzy gdy zostaną po‐
yjna znajomość zbawieni przywilejów, są żałośni i bezradni i w końcu decydują się na samobójstwo, żeby zapobiec
halla. Wcale nie
Wzajemny sza‐ ujawnieniu iluzji.
Barona” pierw‐ Behawioralne skutki programowania nastolatków tak niską energię to znieczulanie i stępianie
w”, czołowy pilotwrażliwości, co prowadzi do zachowań, za które obwiniani są rodzice, podczas gdy źródłem nega‐
końcu został za‐ tywnego wpływu w rzeczywistości są media i kultura grup rówieśniczych. Na powagę tego szko‐
ł powietrznych)dliwego wpływu zwrócił uwagę opinii publicznej CORE (Congress of Racial Equality – Kongres
wojny światowej Równości Rasowej), który stworzył listę pięciu najbardziej szkodliwych gangsta raperów (gru‐
yło jedynie kon‐ powo kalibrują oni na poziomie świadomości 80) (CNN News 8 marca 2004). Na swą obronę rape‐
rzy twierdzą, że dzięki tej muzyce są w stanie wyjść z brudu, beznadziei i biedy, a potem niejedno‐
żenia ojczyźnie. krotnie stają się przedsiębiorcami i przy odrobinie szczęścia włączają się w uczciwsze przedsię‐
słuszni. Niczym wzięcia biznesowe.
oże i faktycznie Nastolatki reagują przede wszystkim na presję rówieśników i mediów, a rodzicom składają nie‐
skalibro‐szczere deklaracje. Ten brak szacunku dla rodziców wspierany jest przez współczesne społeczne,
omości/prawdyedukacyjne i polityczne instytucje, które poczucie siły czerpią z negowania wiarygodności wszel‐
owią zagrożenie,kiego autorytetu. Błąd wynika z niewłaściwego postrzegania uczciwego, prawdziwego autorytetu
jako nieautentycznego autorytaryzmu, tzn. z postmodernistycznego odrzucenia logiki, inteligen‐
zi i ich zdolnośćcji, racjonalności i etyki.
nowe połączenia Zatem współczesny nastolatek poddawany jest nieuczciwemu programowaniu i bałamucony
od niższego doprzez media i rówieśników (Guthrie, 2004). Jednocześnie zaciekle atakowane są zabezpieczenia
wie i wczesnymzawarte w tradycyjnych wzorcach etyki i moralności. Problem polega na tym, że wolność słowa
fałszu i prostac‐sama w sobie jest w rzeczywistości neutralna i, podobnie jak w przypadku pieniędzy o tym, czy
wstanie świado‐ jest użyteczna, czy szkodliwa, decyduje to, do czego jest użyta. Minus tej sytuacji przypomina
nieco dawanie broni dzieciom, które nie były szkolone, jak bezpiecznie się z nią obchodzić, ani
ą we wczesnym szkolone w moralności albo etyce.
y się to również W subkulturze odrzucającej moralność dominuje pogoń za sensacją, przepychem i doraźną ko‐
o 90 procent (je‐ rzyścią. Okazuje się jednak, że potem trudno nadrobić straty poniesione w młodości, ponieważ
w chwilach kryzysów decyzyjnych brakuje jej siły przekonań opartych na etycznej pewności. Pole
lkim uznaniem;świadomości takiej subkultury jest jak silnik bez regulatora albo koła zamachowego. Co interesu‐
ycia, a taniec jestjące, centra handlowe stwierdziły, że odtwarzanie muzyki klasycznej na parkingu odpycha nasto‐
mości muzyki Be‐ latków, którzy przestają tam przebywać.
wszechczasów”.
nie grupa ta roz‐
ARTYŚCI – DZIEŁA
łasną muzą. Na‐ Cezanne Paul 500
ie dla grupy po‐ Dali Salvador 455
wność Beatlesów Degas Edgar 540
i w dużym stop‐ de Kooning Willem 465
mi publiczności, Graffiti 140
Holbein Hans 465
Leonardo da Vinci 565
sławia najniższe Matisse Henri 525
kul i inne skraj‐ Michał Anioł Buonarotti 590
Miró Joan 490
a samej muzyki, Mona Lisa 499
Pierwszy odkrył Munch Edvard 495
ieku (Diamond, Parrish Maxfïeld 495
Picasso Pablo 365
Pieta 590
mocy („seks się Pollock Jackson 425
dia to przesłanie Pornografia 105
doru”. Ta wyjąt‐ Rembrandt van Rijn 700
, 1950). Owa Rockwell Norman 500
Rubens Peter Paul 510
nętnością, która Surrealizm 385
obserwatora. Sztuka protestu 180
gdy zostaną po‐ Toulouse-Lautrec Henri de 450
o, żeby zapobiec Van Gogh Vincent 480
Vermeer Johannes 515
Warhol Andy 200

lanie i stępianie
y źródłem nega‐ Z braku miejsca lista jest ograniczona, ale baza danych jest o wiele dłuższa. Sztuka, podobnie jak
wagę tego szko‐każda inna forma komunikacji, odzwierciedla intencję, jak również wizję albo geniusz jej twór‐
uality – Kongresców; niektórzy z nich zyskali sławę.
a raperów (gru‐ Wielkie znaczenie dla rynku sztuki ma odkrycie, że techniki badania świadomości mogą na‐
wą obronę rape‐tychmiast wykryć fałszerstwo. W 1995 roku zostało to zademonstrowane na taśmie wideo, na
potem niejedno‐ której widać, jak podróbka Picassa sprawiła, że ramię testującego osłabło (Hawkins, taśma wideo
ciwsze przedsię‐ #1). Ma to istotne znaczenie dla właścicieli galerii sztuki i kolekcjonerów sztuki, którzy są narażeni
na działania fałszerzy.
om składają nie‐
zesne społeczne,
godności wszel‐
wego autorytetu
ogiki, inteligen‐

u i bałamucony
ą zabezpieczenia
e wolność słowa
ędzy o tym, czy
acji przypomina
ą obchodzić, ani

m i doraźną ko‐
dości, ponieważ
j pewności. Pole
go. Co interesu‐
odpycha nasto‐
Warhol Andy 200

Z braku miejsca lista jest ograniczona, ale baza danych jest o wiele dłuższa. Sztuka, podobnie jak
każda inna forma komunikacji, odzwierciedla intencję, jak również wizję albo geniusz jej twór‐
ców; niektórzy z nich zyskali sławę.
Wielkie znaczenie dla rynku sztuki ma odkrycie, że techniki badania świadomości mogą na‐
tychmiast wykryć fałszerstwo. W 1995 roku zostało to zademonstrowane na taśmie wideo, na
której widać, jak podróbka Picassa sprawiła, że ramię testującego osłabło (Hawkins, taśma wideo
#1). Ma to istotne znaczenie dla właścicieli galerii sztuki i kolekcjonerów sztuki, którzy są narażeni
na działania fałszerzy.
Proces poświadczania (kalibruje na 600)

Metoda badawcza, służąca potwierdzeniu autentyczności dzieł sztuki, antyków, relikwii, doku‐
mentów historycznych, okazów archeologicznych albo jakichś innych przedmiotów polega na
wypowiedzeniu serii stwierdzeń i wykorzystaniu prostej reakcji siły ramienia. Dana rzecz nie
musi być fizycznie obecna, ale jedynie w milczeniu pomyślana albo wyobrażana przez testującego,
np. „Obraz, o którym myślę, jest autentyczny”. Potem szybko naciśnij dwoma palcami na nadgar‐
stek osoby poddawanej testowi. Dla potwierdzenia można zadać dodatkowe pytania, np.: „Ten ob‐
raz to oryginalny Vermeer” (odpowiedź „Tak” albo „Nie”/„Tak”). „Ma ponad 100 lat” („Tak” albo
„Nie”/„Tak”). „Kalibruje na ponad 400” („Tak”). „Ponad 450” („Tak”). „Ponad 500” („Tak”). „Ponad
505” („Tak”). „Ponad 510” („Tak”). „Na 515” („Tak”). „Ponad 515” („Nie”).
Potem mogą nastąpić stwierdzenia dotyczące szczegółów, historii, miejsca itd., żeby ustalić po‐
chodzenie danego obiektu, wiek płótna, wiek farby, uczciwość artysty i inne fakty. Te stwierdze‐
nia mogą być wyrażone słowami, w milczeniu albo wyobrażone. Jako że wielkie dzieła sztuki
sprzedają się za miliony dolarów, a nawet eksperci czasem są zakłopotani i sprzeczają się o ich au‐
tentyczność, proces weryfikacji ma oczywiście wielkie znaczenie i bez trudu wykrywa falsyfikaty
w mniej niż minutę.
Chociaż objaśnienie techniki weryfikacji wydaje się często zbyt szczegółowe albo nawet zawiłe
lub czasochłonne, w praktyce jest ona bardzo prosta, a jej wykonanie faktycznie zajmuje tylko se‐
kundy. Oczywiste jest również, że tą samą metodą można wykrywać, czy świadek albo osoba pu‐
bliczna mówi prawdę, albo czy produkt reklamowany w telewizji zrobi to, co mu się przypisuje.
Odkryjemy też, że często wypowiedzi osoby publicznej w rzeczywistości zawierają tylko kłam‐
stwa.
Kiedy wspomnianą metodę testowania zastosuje się do kalibracji medialnych serwisów infor‐
macyjnych, rezultaty zdumiewają i początkowo mogą być nieco przerażające odnośnie sławnych
zbrodni, procesów i spraw międzynarodowych, w których dominuje oszustwo. Natomiast satys‐
fakcję daje odkrycie, że oskarżenia często są fałszywe, a sprawiedliwość wielokrotnie zwycięża.
Aby rezultaty były prawidłowe, obie osoby wykonujące test muszą być uczciwe, a pytania mu‐
szą być stawiane po to, aby odkryć prawdę dla niej samej, a nie po to, by próbować dowieść czegoś
albo uzyskać wspierający dowód dla osobistego punktu widzenia. W praktyce, „sprawdzanie
prawdy” różnych aspektów życia i prawdy prowadzi do wzrostu mądrości i współczucia. Po‐
mocne jest tu również poczucie humoru.

SPORT I HOBBY
Aikido 260
Amerykańska piłka nożna 330
Amerykańskie Stowarzyszenie
455
Koszykówki (NBA finały)
Baseball 330
Biegi (aerobik) 350
Boks 180
Brydż 410
Eksploracja jaskiń 205
Feldenkraisa ćwiczenia 410
Gimnastyka 320
Golf 400
Gry zespołowe 375
340-
Gwiazdy sportu
400
Hazard 180
Kłusownictwo (polowanie na
słonie 130
dla zdobycia kości słoniowej)
Kolarstwo 350
Koszykówka 345
Kręgle 295
Kulturystyka – fiksacja 185
Masaż 250
Mistrzostwa świata 490
, relikwii, doku‐ Nieczysta gra 120
otów polega na Niewłaściwe zachowania seksu‐
160
Dana rzecz nie alne
rzez testującego, Olimpiada 390
cami na nadgar‐ Pasadena Rose Bowl Parade 410
Piłka nożna 450
nia, np.: „Ten ob‐ Pływanie 310
lat” („Tak” albo Polowanie na gołębie/wiewiórki 65
(„Tak”). „Ponad Polowanie na pieski preriowe 30
Polowanie na trofea myśliwskie 190
Rekreacja 395
żeby ustalić po‐ Rose Bowl 405
y. Te stwierdze‐ Rose Bowl Parade (gra) 410
kie dzieła sztuki Rytmika 290
zają się o ich au‐ Skeet i trap 400
Sporty ekstremalne 110
rywa falsyfikaty Steroidy 160
Super Bowl 480
bo nawet zawiłe Szachy 415
Tai chi 305
ajmuje tylko se‐ Taniec, sala balowa 475
k albo osoba pu‐ Tenis ziemny 350
u się przypisuje. Tenis (turniej w Wimbledonie) 440
rają tylko kłam‐ „Ustawianie” meczu 90
Walki byków 35
„Zadymy” kibiców 105
serwisów infor‐
nośnie sławnych
Natomiast satys‐ Sporty można z grubsza podzielić na wyczynowe i rekreacyjne – oba rodzaje kalibrują dość wy‐
soko, a zatem reprezentują entuzjazm, przyjemność czerpaną z gry oraz spontaniczność i zabawę,
kojarzące się z młodością i jej fizycznym wigorem. Z wiekiem szachy, brydż i golf zapewniają po‐
e, a pytania mu‐ żytki rekreacji, które też kalibrują na bardzo pozytywny poziom.
ć dowieść czegoś
e, „sprawdzanie Fizjologicznie i psychologicznie, wypoczynek ma działanie anaboliczne. Lekarze już za czasów
współczucia. Po‐Hipokratesa często zalecali go w przypadku ciężkich chorób. Sam Hipokrates rekomendował tera‐
peutyczne korzyści masażu, ćwiczeń fizycznych, odpoczynku w pięknym otoczeniu, jakie zapew‐
niają dzisiejsze ośrodki zdrowia.
Sporty i hobby kalibrujące poniżej 200 czerpią energię z wrodzonych, prymitywnych, zwierzę‐
cych poziomów rywalizacji i walki, której towarzyszą okrzyki i podziw tłumu. U podłoża tych tak
zwanych sportów jest zabijanie, nie dla rywalizacji, ale dla samego zabijania, bardzo prymitywny
poziom świadomości (rzymska arena, na której walczyli gladiatorzy, kalibruje na 80).
Powab hazardu jest nadal gloryfikowany z zapałem, a przynętą są nie tylko pieniądze, ale rów‐
nież dreszcz „zwyciężania”, które, jak się okazało, może uzależniać z powodu wydzielania dopa‐
miny w mózgu (Volkow, 2002). Uprawianie hazardu zawsze było wątpliwe moralnie. W połowie
XX wieku etyka rodziców decydowała, czy można było grać w kulki. W tym samym okresie z do‐
chodów z automatów do gier mogły korzystać tylko nienastawione na zysk organizacje charyta‐
tywne oraz braterskie i dobroczynne organizacje, zwolnione z opodatkowania. Bingo było zorien‐
towanym na kościół źródłem dochodu, ale sam hazard był nielegalny, a naloty policyjne przyjmo‐
wano z aprobatą.
Hazard, na poziomie świadomości 180, nadal jest moralną zagadką, w której polityka jest inną
formą gry. Społeczeństwo znalazło kompromis, nakazując, aby dystrybucję zysków regulowało
prawo, które jak ujawniły media, często jest omijane przez obcokrajowców z wielką stratą dla
rdzennych Amerykanów.
FILMY
Afrykańska królowa 395
Amadeusz 455
American Beauty 380
Bonnie i Clyde 105
Casablanca 385
Celsius 41.11 320
Czarnoksiężnik z Oz 450
Doktor Żywago 415
Dźwięki muzyki 425
Fahrenheit 9/11 180
Fahrenhype 9/11 290
Gandhi 455
Gwiezdne wojny 250
Harry Potter 215
Imperium słońca 490
Kot (Cat In the Hat) 130
Lot nad kukułczym gniazdem 160
M*A*S*H* 360
Makrokosmos (Winged Migration) 495
Matrix 165
My Fair Lady 405
Mechaniczna pomarańcza 70
Milczenie owiec 45
Narodziny narodu 140
Obcy 145
Odyseja kosmiczna, 2001 440
Operacja „Bekon” 180
Pasja (skrócona) 395
Pasja (nieskrócona) 190
Piękny umysł 375
Powrót króla 350
Pretty Woman 375
librują dość wy‐ Psychoza 80
czność i zabawę, Ray (Charles) 475
zapewniają po‐ Roger i ja 180
Schmidt 435
SpongeBob Kanciastoporty 385
ze już za czasów Sposób na blondynkę 105
mendował tera‐ Super Size Me 180

niu, jakie zapew‐ Swobodny jeździec 195


Szczęki 140
Święty Mikołaj 2 190
wnych, zwierzę‐ The Big One 180

podłoża tych tak The Twin Towers 350


Titanic 405
dzo prymitywny To wspaniałe życie 450
TV Nation 180
niądze, ale rów‐ What the Bleeb! Do We Know? 455
Wielki błękit 700
ydzielania dopa‐ Władca Pierścieni 350
lnie. W połowie Z zimną krwią 80
ym okresie z do‐ Zabawy z bronią (Bowling for Co‐ 185
nizacje charyta‐ lumbine)
ngo było zorien‐
licyjne przyjmo‐ (Zob. także Dodatek D: skalibrowaną listę ponad 130 filmów.)

olityka jest inną Amerykańska produkcja filmowa eskalowała do tego stopnia, że stała się ogólnoświatowym
ków regulowało przemysłem, którego symbolem stało się Hollywood. Film jest niezrównaną formą sztuki, gdyż
wielką stratą dla obejmuje grę aktorską, taniec, muzykę, kinematografię i dramat oraz twórczą inżynierię i techno‐
logię, które wykorzystują najlepsze dostępne talenty (powyższe kalibracje określają poziom świa‐
domości przedstawionego materiału, a nie jakość samego filmu, np. horrory, pomimo tego, że są
znakomite artystycznie, znajdują się na poziomie kalibrującym poniżej 100).
Godne uwagi jest to, że wyjątkowy film Wielki błękit, o którym autor pisał już w książce Siła czy
Moc, kalibrował na zdumiewające 700. Za fabułą kryła się ujęta w szerszym kontekście jedność ca‐
łego życia i możliwość wyboru wiecznego albo fizycznego życia. Zamysł Pasji jest bardzo uczciwy
(kalibruje na 490), ale długotrwałe sceny tortur i przemocy obniżają ogólną kalibrację. Gdyby usu‐
nięto tych 10 minut drastycznych szczegółów, powstały film kalibrowałby na 395.
What the Bleeb! Do We Know? jest niehollywoodzkim filmem, który zabawnie ukazuje szerszą
rzeczywistość kryjącą się za pozorami: nauka i duchowość; dynamika nielinearna; rzeczywistość
kwantowa; wpływ myśli na zmieniającą się rzeczywistość; i odpowiedzialność spoczywającą na
ludzkiej świadomości, i co to mówi o wolności. Film uznano za wyjątkowy i miał coraz liczniejszą
widownię.
Oskarżeniom, że społeczeństwo amerykańskie jest niemoralne, przeczy stopień, do jakiego zna‐
czenie moralności mediów jest przedmiotem licznych debat. Wykorzystywanie wolności słowa
zwiększa obszar hedonistycznego nihilizmu, aż w końcu moralne oburzenie przeciwstawia się
ustalając granice. Rozrywkowe media zapewniają o swojej niewinności, tzn. „My nie tworzymy
opinii publicznej, my ją tylko odzwierciedlamy” – to jednak jest pokrętne twierdzenie, gdyż opinia
publiczna, o której mówią, jest w znacznym stopniu rezultatem tego, co propagują media.
Artysta musi zdecydować, które aspekty życia uwydatnić przez swoje artystyczne przedsięwzię‐
cia, a więc media mają istotny wpływ na społeczne obyczaje i systemy przekonań. Odzwierciedla
się to w ogólnej kalibracji hollywoodzkiego przemysłu filmowego (kalibruje na 180). Godna uwagi
jest również niedawna seria filmów antybożonarodzeniowych (Waxman, 2004), które wspólnie
kalibrują na 170. Jednak wyniki kasowe filmów odzwierciedlają prawdziwe obszary zaintereso‐
wania odbiorców. Czasopismo „Fortune” (styczeń 2005) donosi, że chociaż tylko 3 procent holly‐
woodzkich filmów ma kategorię wiekową „G” (czyli „odpowiedni dla wszystkich”), to przynoszą
one większy zysk niż 69 procent filmów kategorii „R” – tylko dla widzów pełnoletnich. Interesu‐
jące jest również to, że przemysł filmowy Indii (w którego produkcjach występują najpiękniejsze
kobiety świata) jest bardziej seksualnie powściągliwy i subtelny, a ma na całym świecie trzykrot‐
nie większe obroty niż Hollywood. Jego ogólna produkcja również kalibruje 10 punktów wyżej, na
210, niż hollywoodzka (na 200).
Ostatnio, wraz z produkcją Fahrenheit 9/11, pojawił się nowy gatunek filmów, który przed wy‐
borami prezydenckimi w listopadzie 2004 roku zyskał znaczny rozgłos. Jego kalibracja na 180 od‐
zwierciedla polityczną pozycję, jaką reprezentuje. Po wyborach korygująca, przeciwna informacja
przedstawiona została przez Fahrenhype 9/11 (kalibruje na 290), i Celsius 41.11 (kalibruje na 390),
który humorystycznie przedstawia temperaturę, w której następuje śmierć mózgu. Pojawienie się
filmów propagandowych, skierowanych do wyborców, może jeszcze bardziej zniechęcać uczci‐
wych przywódców do zajmowania stanowisk publicznych.

TELEWIZJA
All In the Family 250
American Idol 180
America’s Most Wanted 345
Animal/Nature 405
Bill Cosby Show 385
Biography Channel 405
Broadcast Programming (ogólny) 275
Cable Programming (ogólny) 300
Filmy akcji 180
Filmy rysunkowe dla dzieci 180
ólnoświatowym Homemaking, Decorating, Wood‐
345
shop
mą sztuki, gdyż I Love Lucy 395
ynierię i techno‐ Infomercials 180
ją poziom świa‐ Kanały Discovery, History,
405
mimo tego, że są Science
Kukla, Fran and Ollie 405
Married with Children 190
Siła czy MTV 130
kście jedność ca‐ Muppety 310
bardzo uczciwy National Geographic 450
Oprah Winfrey Show 510
ację. Gdyby usu‐ PBS 405
Pogoda 405
ukazuje szerszą Programy dla dzieci 355
Programy o zbrodniach 180
a; rzeczywistość Reality Shows 130
poczywającą na Sitcomy (komedie sytuacyjne) 180
coraz liczniejszą Sport 375
Sullivan Ed 435
Terry Jones Historia średniowiecza 410
, do jakiego zna‐ Web M.D. 200
wolności słowa Zdrówko (Cheers) 250
zeciwstawia się 700 Club 400
y nie tworzymy
nie, gdyż opinia Powyższe kalibracje zasadniczo nie wymagają wyjaśnienia.

ne przedsięwzię‐
SPOŁECZNY WPŁYW SŁAWNYCH OSÓB
ń. Odzwierciedla Astronauci 460
0). Godna uwagi „Babe Ruth” (G.H. Ruth,
440
które wspólnie amerykański gracz w baseball)
zary zaintereso‐ Baker Josephine 445
3 procent holly‐ Balanchine George 430
Bell Alexander Graham 450
”), to przynoszą Booth John Wilkes 135
etnich. Interesu‐ Bryant William Jennings 450
ą najpiękniejsze Carnegie Andrew 490
wiecie trzykrot‐ Carnegie Dale 425
nktów wyżej, na Carson Rachel 485
Carver George Washington 435
Chisholm Shirley 400
który przed wy‐ Churchill Winston 510
racja na 180 od‐ Comstock Anthony 250
Darrow Clarence 455
wna informacja de Mille Agnes 425
alibruje na 390), DiMaggio Joe 480
u. Pojawienie się Duncan Isadora 460
niechęcać uczci‐ Earhart Amelia 395
Eisenhower Dwight D. 480
F.D.R. Fireside Chats (radiowe
„Pogawędki przy kominku” F.D. Ro‐ 500
osevelta)
Franklin Benjamin 480
Geronimo 445
Gorbaczow Michaił 500
Graham Martha 420
Flenry Patrick 445
Hoover J. Edgar 255
Jones Bobby 485
Keller Helen 520
Kolumb Krzysztof 375
Kübler-Ross Elisabeth 485
La Guardia Fiorello 460
Lee Bruce 480
Lewis Meriwether i Clark William
440
(podróżnicy, odkrywcy)
Lindberg Charles 395
Mandela Nelson 505
Markova Alicia (tancerka brytyjska) 475
Merrick Joseph („Człowiek Słoń”) 590
Nijinsky Vaslav (Niżyński Wacław,
530
tancerz)
Nation Carrie (amerykańska akty‐
wistka 235
na rzecz abstynencji)
Nightingale Florence 465
Oswald Lee Harvey 180
Peale Norman Vincent 435
Regan Ronald (jako prezydent) 502
Rockwell Norman 500
Rockne Knute 455
Rogers Fred („Mister Rogers”) 500
Roosevelt Eleanor 495
Ruby Jack 180
Shriver Sargent 460
Sitting Bull (indiański wódz i szaman
420
plemienia Siuksów)
Tubman Harriet 350
Washington Booker T. 460
Washington George 455
Wright bracia 455
Zanuck Daryl 425

Potencjalna lista sławnych osób jest taka długa, że można wybrać tylko niewiele ilustrujących
przykładów. Godna uwagi jest niezwykle wysoka kalibracja tak zwanego „Człowieka Słonia”, któ‐
rego ciało z powodu choroby kości uległo silnej deformacji. Mimo szyderstw i społecznego odrzu‐
cenia jego postawa i sposób bycia opisywane były jako prawdziwie święte. Był łagodny, wyrozu‐
miały, niereaktywny oraz współczujący, nawet wobec najgłębszej ludzkiej ignorancji. Jego wyjąt‐
kowość jest niezwykła i sugeruje, że jego życie symbolizowało duchowe możliwości nawet
w skrajnych okolicznościach. W szczególności ignorował pokusy litowania się nad sobą, urazy
i nienawiści do swoich dręczycieli, a także społecznego odrzucenia i szyderstwa. Na poziomie kali‐
bracji 590 stał na progu oświecenia i był pogodzony ze sobą i ze światem.

PROGRAMY ARTYSTÓW
ESTRADOWYCH/KOMIKÓW
Ball Lucille 440
Benny Jack 485
Burnett Carol 460
Burns George 485
Carson Johnny 480
Diller Phylli 440
Hope Bob 465
Mobley Moms 465
Skelton Red 480
Tomlin Lilly 460
Tucker Sophie 440

Komizm powstaje z zestawienia alternatywnych kontekstów. Gra słów albo znaczeń poszerza
kontekst, dzięki czemu oczekiwana treść zastąpiona jest przez kontrast, który rzuca nowe światło
i ukazuje nowe znaczenie. Parodia pozwala nam śmiać się z ludzkiej natury, a zatem z siebie. Kon‐
frontuje nas również z absurdami i sprzecznościami. Humor wspiera życie i wiąże się z długo‐
wiecznością, ogólnym zdrowiem i zadowoleniem z życia. Zmniejsza niepokój i co ciekawe, podnosi
ogólny poziom świadomości, ponieważ prowadzi do pogodniejszego spojrzenia na życie. Poczucie
humoru charakteryzuje ludzi odnoszących duże sukcesy (np. prezydent Regan), ponieważ służy
towarzyskiej uprzejmości i umiejętnościom dyplomatycznym. Podobnie jak kompozytorzy i dyry‐
genci (Diamond, 1979), komicy są długowieczni (np. George Burns żył 100 lat).
Humor łagodzi konflikt, ponieważ osłabia negatywne uczucia lub przyczynia się do rozwiązania
konfliktu, poszerzając kontekst z ‘albo/albo’ do ‘oba’ przez prostą zmianę znaczenia. Czasami do‐
konuje tego przez połączenie pozorów z esencją, w ten sposób zastępując błędne przekonanie wyż‐
szym stopniem prawdy.
Humor odgrywa ważną rolę w procesie dojrzewania, gdyż dzięki niemu uczymy się nie trakto‐
wać siebie tak poważnie i uczymy śmiać się z siebie, tym samym zmniejszając narcystyczną de‐
fensywność. Skłonność do urazy jest egocentryczna i jest formą społecznej paranoi. Kiedy uzna‐
jemy swoje wady i uczymy się z nich śmiać, zniewagi i obelgi nie mogą już nas dosięgnąć. Korzyst‐
nie jest zrobić listę wszystkich swoich ludzkich słabostek i ograniczeń i pogodzić się z nimi, żeby
być pogodzonym ze sobą samym. Komicy regularnie odgrywają swoje wady i są uwielbiani za
swoją pokorę. Samoakceptację utrudnia duma, która jest słabością przyciągającą negatywne spo‐
łeczne reakcje. Śmianie się z czegoś odpiera wyśmiewanie się z tego. Taki jest pożytek z dobrodusz‐
nego żartowania, (np. naklejki na zderzak: „Pocałuj mnie, jestem Polakiem” itp.). Szczery etniczny
humor zmniejsza uprzedzenia, natomiast dowcipy rasistowskie są poniżające i nasilają uprzedze‐
nia.

Dawniej w USA środki przekazu zachowywały dyskrecję i cieszyły się szacunkiem. Odzwiercie‐
dlały wrodzoną odpowiedzialność moralną i powszechnie uważane były za uczciwe. Przedstawia‐
nie własnej opinii ograniczone było do artykułów redakcyjnych głównych czasopism. Jednak
współcześnie sugerowana obiektywność przekazywanych informacji zaczęła budzić podejrzenia,
które nasiliły się zwłaszcza podczas wojny w Iraku. Spór toczy się głównie między tak zwanymi li‐
ele ilustrujących
berałami i konserwatystami, którzy oskarżają się wzajemnie o fałszowanie informacji i stronni‐
eka Słonia”, któ‐
czość. Ponieważ spór jest dwustronny, każda strona widzi oczywiście brak obiektywizmu strony
łecznego odrzu‐
przeciwnej. Zatem kiedy próbujemy ustalić fakty, dopiero kalibracja poziomów wnosi istotne in‐
godny, wyrozu‐
formacje.
ncji. Jego wyjąt‐
ożliwości nawet Po wykonaniu kalibracji i na podstawie danych dotychczas uzyskanych z badań jest mało praw‐
nad sobą, urazydopodobne, żeby ktokolwiek w naszym społeczeństwie był wolny od stronniczości w swoich ob‐
a poziomie kali‐ serwacjach i sformułowanych w oparciu o nie opiniach. To jest po prostu konsekwencja struktury
ego i powiązanej z nią fizjologii mózgu. Zatem uczciwość może być zachowana, jeśli źródło infor‐
macji określa swoje sympatie albo sojusze. Sam akt wyboru jest już redagowaniem, a nacisk może
być położony na jedną albo drugą stronę debaty po prostu przez dodatkową sekundę oglądania
wybranej sceny, np. ‘sprawcy’ albo ‘ofiary’, zależnie od czyjegoś punktu widzenia.

PROGRAMY INFORMACYJNE
W MEDIACH
ABC News Broadcasts 205
Air America 200
Al-Jazeera 195
BBC News Broadcasts 210
Brokaw Tom 455
CBS News:
– przed 15 września 2004 roku 255
– po 15 września 2004 roku 200
CNN News Broadcasts 260
Cronkite Walter 460
naczeń poszerza Fox News 380
ca nowe światło Hannity and Colms 460
m z siebie. Kon‐ Huntley/Brinkley Show 460
ąże się z długo‐ Larry King Live 295
iekawe, podnosi Lehrer Jim 460
Murrow Edward R. 465
a życie. Poczucie National Public Radio News 200
ponieważ służy NBC News Broadcasts 255
ozytorzy i dyry‐ Rather Dan (CBS News) 205
Reuters News Service 305
Rivera Geraldo 455
ę do rozwiązania The O’Reilly Factor 460
nia. Czasami do‐ Walters Barbara 455
rzekonanie wyż‐
Poważniejsze i bardziej mylące wypaczenie jest konsekwencją naiwnych prób wyglądania na
y się nie trakto‐‘uczciwego’, przez nadmierne eksponowanie dewiacyjnych i ekstremistycznych poglądów, które
arcystyczną de‐nabierają niewspółmiernej wagi czy znaczenia i tym samym zyskują rozgłos przede wszystkim
noi. Kiedy uzna‐skutkiem ich kontrowersyjnej natury, a nie ich rzeczywistej wartości. Powtarzający się zwrot „ale
ięgnąć. Korzyst‐ krytycy mówią” zwykle jest nieuzasadniony, a rzekomi ‘krytycy’ są ‘anonimowi’ (lub prawdopo‐
się z nimi, żeby dobnie zmyśleni). To błędnie sugeruje, że krytycy reprezentują znaczącą część społeczeństwa,
są uwielbiani zapodczas gdy w rzeczywistości reprezentują tylko mały procent (np. to co prezentują, jest nie tyle
negatywne spo‐ niezrównoważone, co wypaczone). To może wprowadzić w błąd światową opinię i doprowadzić
tek z dobrodusz‐ do poważnego przewartościowania.
Szczery etniczny Ogólnokrajowe programy informacyjne straciły znaczną część odbiorców, również w skutek
asilają uprzedze‐skandali wywołanych brakiem obiektywności. Odbiorcy zwrócili się w stronę innych źródeł infor‐
macji (Internet itp.), ale kablowe stacje informacyjne wykazały poważny wzrost popularności,
zwłaszcza Fox News, a w szczególności program Billa O’Reilly The O’Reilly Factor, który zyskał
em. Odzwiercie‐ogromną liczbę zwolenników (Fox i O’Reilly otrzymują teraz po 14 tysięcy e-maili tygodniowo).
we. Przedstawia‐O’Reilly jest niczym przewodnik uczciwości. Ma niesamowity dar wykrywania nieuczciwości – re‐
asopism. Jednakgułą jest, że jeśli O’Reilly nie lubi jakiejś publicznej postaci albo sprawy, ona kalibruje poniżej 200
dzić podejrzenia, (użyteczne dla tych, którzy nie potrafią wykonywać techniki kalibracji). Ewentualnie ci, o których
tak zwanymi li‐ ma pozytywną opinię, niemal zawsze kalibrują powyżej 200, nawet jeśli się z nimi nie zgadza (na‐
macji i stronni‐tomiast ci, których preferują komentatorzy skrajnej lewicy, kalibrują poniżej 200, a ci, których nie
tywizmu strony lubią albo którym się sprzeciwiają, kalibrują powyżej 200).
wnosi istotne in‐

jest mało praw‐


ci w swoich ob‐
wencja struktury
eśli źródło infor‐
m, a nacisk może
kundę oglądania
Walters Barbara 455

Poważniejsze i bardziej mylące wypaczenie jest konsekwencją naiwnych prób wyglądania na


‘uczciwego’, przez nadmierne eksponowanie dewiacyjnych i ekstremistycznych poglądów, które
nabierają niewspółmiernej wagi czy znaczenia i tym samym zyskują rozgłos przede wszystkim
skutkiem ich kontrowersyjnej natury, a nie ich rzeczywistej wartości. Powtarzający się zwrot „ale
krytycy mówią” zwykle jest nieuzasadniony, a rzekomi ‘krytycy’ są ‘anonimowi’ (lub prawdopo‐
dobnie zmyśleni). To błędnie sugeruje, że krytycy reprezentują znaczącą część społeczeństwa,
podczas gdy w rzeczywistości reprezentują tylko mały procent (np. to co prezentują, jest nie tyle
niezrównoważone, co wypaczone). To może wprowadzić w błąd światową opinię i doprowadzić
do poważnego przewartościowania.
Ogólnokrajowe programy informacyjne straciły znaczną część odbiorców, również w skutek
skandali wywołanych brakiem obiektywności. Odbiorcy zwrócili się w stronę innych źródeł infor‐
macji (Internet itp.), ale kablowe stacje informacyjne wykazały poważny wzrost popularności,
zwłaszcza Fox News, a w szczególności program Billa O’Reilly The O’Reilly Factor, który zyskał
ogromną liczbę zwolenników (Fox i O’Reilly otrzymują teraz po 14 tysięcy e-maili tygodniowo).
O’Reilly jest niczym przewodnik uczciwości. Ma niesamowity dar wykrywania nieuczciwości – re‐
gułą jest, że jeśli O’Reilly nie lubi jakiejś publicznej postaci albo sprawy, ona kalibruje poniżej 200
(użyteczne dla tych, którzy nie potrafią wykonywać techniki kalibracji). Ewentualnie ci, o których
ma pozytywną opinię, niemal zawsze kalibrują powyżej 200, nawet jeśli się z nimi nie zgadza (na‐
tomiast ci, których preferują komentatorzy skrajnej lewicy, kalibrują poniżej 200, a ci, których nie
lubią albo którym się sprzeciwiają, kalibrują powyżej 200).
Politycy i wybory 2004

Analiza kalibracji świadomości jest pożyteczna, gdyż wyjaśnia niejasności i pozwala na głębsze
zrozumienie złożonych społecznych interakcji. Ogólny poziom świadomości społeczeństwa ame‐
rykańskiego wynosi 420 (USA ogólnie kalibrują na 421, jeśli włączymy rząd i urząd prezydenta).
Według E.J. Dionne (Washington Post Writers Group, 2004) elektorat rozkłada się następująco:
konserwatyści – 34 procent, zwolennicy umiarkowanych poglądów – 45 procent i liberałowie – 21
procent.
Kalibracja wykazała, że ogólny przeciętny poziom świadomości wszystkich aktywnych wybor‐
ców wynosił 410 (60 procent elektoratu). 40 procent, które nie głosowało, kalibrowało wspólnie
na 190.

POZIOM ŚWIADOMOŚCI WYBORCÓW


POSZCZEGÓLNYCH PARTII
Konserwatyści 415
Demokraci 325
Skrajna lewica 185
Liberałowie 255
Umiarkowani 375
Republikanie 405

Dla porównania, Goldwater Institute kalibruje na 355, Postępowi na 330-360 (Lyndon John‐
son), ‘Wolnomyśliciele’ na 335 a ‘Złota Zasada’ na 405. Wolność słowa kalibruje na 235, Patriot
Act na 375, ‘Zwolennicy elitaryzmu hollywoodzkiej skrajnej lewicy’ na 180, emocjonalne polemiki
polityczne na 125-165, mężowie stanu na 430, politycy na 180, moralna większość na 245, a zaja‐
dłość kalibruje na 160.
Przemówienie inauguracyjne prezydenta Busha z roku 2005 kalibruje na 480, a protestujący
przeciw inauguracji kalibrują na 180.

Zamieszczony dalej schemat pokazuje, że poziomy poniżej 200 wskazują na błędne rozumowa‐
nie, narcyzm i postępującą niezdolność do odróżnienia res interna od res externa. Natomiast powy‐
żej 200 emocje i stronniczość zastępuje poleganie na rozumie, faktach i równowadze wynikającej
z włączenia kontekstu. Jak można było przewidzieć w oparciu o ten diagram, późniejsze wydarze‐
nia na świecie dowiodły, że wszystkie przewidywania skrajnej lewicy okazały się błędne (OPEC,
a nie Bush, kontroluje ropę na Środkowym Wschodzie, biznes kwitnie itd.).
The Great Books of the Western World kalibrują na około 450-460. Ludzie kalibrujący na zakresy
400 nazywani są konserwatystami, a poniżej 200 – skrajną lewicą. Umiarkowani mieszczą się
w zakresie 310-390, który oznacza rozsądek, odpowiedzialność i równowagę, ale niekoniecznie
inteligencję jako taką.
Z ogólnej perspektywy można zobaczyć, że elektorat przyciągany jest przez szczerość, uczciwość
i humanitarność, która jest zarówno moralna, jak i racjonalna, oraz że ekstremizm i negatywna
propaganda mają szkodliwy skutek. Dobrze określona platforma polityczna będzie skierowana do
jej potencjalnych odbiorców i dopasuje do nich swój program. Rozdział 13 szczegółowo przedsta‐
wia postawy i podejścia zwycięzcy i przegranego, których przykłady zupełnie jawnie ukazały się
zarówno w procesie wyborów, jak i w ich następstwie.
wala na głębsze
eczeństwa ame‐
ząd prezydenta).
się następująco:
liberałowie – 21

ywnych wybor‐
owało wspólnie

0 (Lyndon John‐
na 235, Patriot
onalne polemiki
ć na 245, a zaja‐

, a protestujący

dne rozumowa‐
atomiast powy‐
dze wynikającej
niejsze wydarze‐
ę błędne (OPEC,
Analitycy polityczni, tacy jak John Leo (2004), byli zasadniczo zgodni, że Partia Demokratyczna
ujący na zakresyzboczyła za bardzo na lewo, w dyskusyjne ‘upoważnienia’ (kalibruje na 180), ‘prawa’ i kwestie
ani mieszczą sięmniejszości, takie jak pogarda dla wartości religijnych i moralnych, a które były sprzeczne z poglą‐
e niekonieczniedami większości. Ekstremizm doprowadził do gwałtownej reakcji i potwierdzenia ducho‐
wych/etycznych obyczajów i norm społecznych. Niewielkim poparciem cieszą się propozycje zli‐
erość, uczciwośćkwidowania tradycji Świętego Mikołaja (kalibrującej na 385), dorocznej parady Macy’a albo oświe‐
zm i negatywnatlania drzewek bożonarodzeniowych na Rockefeller Plaza i Nation’s Capital w Waszyngtonie. Za‐
e skierowana douważ również, że zakupy z okazji Świąt Bożego Narodzenia stanowią 40 procent rocznej sprzedaży
ółowo przedsta‐detalicznej. Eliminacji odniesień do Boga nie da się nawet obronić na gruncie prawa, jak „odkryli”
wnie ukazały sięprotagoniści Newdow, kiedy dotarli aż do Sądu Najwyższego, który zachował sformułowanie „w
imię Boga” w Przysiędze na wierność („USA Today”, czerwiec 2004).
Komentatorzy pytali: „Gdyby zwyciężyli Grinche* ze skrajnej lewicy, to komu byśmy dziękowali
w Dzień Dziękczynienia?”. Pogląd, że w można by użyć ogólniejszego określenia, takiego jak
‘święto’, też się nie sprawdzi, ponieważ oznacza on szczególność ‘świętego’ dnia. Ponadto, kalen‐
darze musiałyby usunąć daty, szczególnie ‘A.D.’ (‘Anno Domini – roku pańskiego’) i ‘B.C.’ (‘przed
Chrystusem’; przed naszą erą, p.n.e.), a daty musiałyby być usunięte z wszystkich książek histo‐
rycznych i światowej literatury, ale wciąż pozostaje numeryczny rok, np. 2005. Co ‘2005’ oznacza?
Lata w całym zachodnim świecie oznaczają jedną rzecz, czy jest to podstęp, czy nie – dwa tysiące
i pięć lat od narodzin Jezusa Chrystusa. Co innego mogłoby to oznaczać? Czy zwolennicy sekulary‐
zmu wynajdą nowy sposób numerowania? (przypomnij sobie panujący w latach 80. XX wieku
krótkotrwały entuzjazm do prędkościomierzy i znaków drogowych odczytujących kilometry). Na‐
wet dzień Nowego Roku trzeba byłoby nazwać inaczej. ‘Nowy Rok’ oznacza ‘Nowy rok narodzin
Pana, Anno Domini’. Czy po usunięciu wszystkich świąt potrzebne będą nowe kontrakty zbio‐
rowe?
* Grinch – postać fikcyjna, wielki włochaty stwór, który nienawidzi Świąt Bożego Narodzenia. Bohater klasycznej książki Grinch:
Świąt nie będzie (How the Grinch Stole Christmas!) Dr. Seussa z 1957 i jej ekranizacji.

Świecki Grinch nie lubi Świętego Mikołaja, skarpet na prezenty gwiazdkowe, pisanek wielkanoc‐
nych ani indyków na Święto Dziękczynienia. Ponadto skrajna lewica nienawidzi USA, więc gdyby
wygrała wybory, to 4 lipca nie byłoby już święta, a hymn państwowy musiałby zostać wyelimino‐
wany. Żegnajcie American Pie, flagi albo parady dla weteranów i ich rodzin. Na pogrzebach nie by‐
łoby miejsca dla Amazing Grace. Stany Zjednoczone musiałyby też wycofać się z dyplomatycznego
uznawania Watykanu i jego ambasadora. Przyszli prezydenci nie byliby zaprzysięgani z ręką na
Biblii ani rozprawy sądowe nie mogłyby się zaczynać od „Będę mówił prawdę i tylko prawdę, tak
mi dopomóż Bóg”. Żegnajcie chrześcijaństwo, bar micwy, Jom Kipur i Pascha. Jarmułki byłyby za‐
bronione, podobnie jak publiczne noszenie islamskich nakryć głowy.
Pozbawienie społeczeństwa religii i duchowości oznacza pojawienie się innej formy represji i re‐
latywistycznego błędnego przekonania o rządach mniejszości nad większością (90 procent Ame‐
rykanów to teiści).
Badanie świadomości wskazuje, że podstawą zwycięskiej kampanii politycznej jest ustalenie
przeciętnego poziomu świadomości określonej populacji i przedstawienie programu politycznego
i kandydatów, którzy są odpowiedni, a zatem interesujący dla tego segmentu elektoratu. Podczas
wyborów w 2004 roku program polityczny Republikanów kalibrował na 395, a program Demo‐
kratów był na poziomie 295.
Klasa średnia kalibruje kolektywnie na 355 i może być określona jako umiarkowana, ponieważ
obejmuje konserwatywnych liberałów i liberalnych konserwatystów, a także apolityczne osoby,
które są jednocześnie humanitarne, ale też praktyczne i nie są skłonne do popadania w skrajności
igorączkowego, natarczywego perorowania albo teatralnych póz. Wybory to coś więcej niż tylko
ćwiczenia w dramatycznym zachowaniu.
W szczególności, większość wyborców czuje odrazę do jawnej nienawiści, złośliwości i emocjo‐
nalnych dziecinnych zachowań (kalibrujących na 135). Od przywódcy kraju wyborcy oczekują, że
będzie spokojny, racjonalny, troskliwy, stabilny emocjonalnie i będzie uchodził za godny sza‐
Demokratycznacunku autorytet. Dlatego Bill Clinton był i wciąż jest bardzo popularny i przetrwał całą nienawiść
prawa’ i kwestie rozpętaną przez ekstremistów republikańskich. Jego pozycja polityczna była na poziomie kalibra‐
rzeczne z poglą‐ cji 390 (co oznacza popularność). Dezaprobata na poziomie kalibracji 240 jest bardzo daleka od
rdzenia ducho‐ nienawiści kalibrującej na 80 (żeby wybrać czekoladę, nie trzeba nienawidzić wanilii).
zli‐ Ciekawe i potwierdzające powyższą analizę jest ważne spostrzeżenie – którego znaczenia dla po‐
acy’a albo oświe‐ lityków nie dostrzeżono – że główne tendencje społeczne odzwierciedlają się w znaczącej sprze‐
aszyngtonie. Za‐daży książek; np. ważną książką obecnej ery jest Życie świadome celu Ricka Warrena (2002), która
ocznej sprzedaży sprzedała się w ponad 17 milionach egzemplarzy (więcej niż np, John Grisham, Stephen King lub
wa, jak „odkryli”nawet J.K. Rowling). Według „Publishers Weekly” (listopad 2004 roku) sprzedaż oznacza, że ludzie
rmułowanie „w szukają sensu, kierunku i sposobu na polepszenie związków. Widać dążenie do uczciwości, ukie‐
runkowanego samospełnienia i duchowego znaczenia. Książka kalibruje na 345, a więc jest
yśmy dziękowalizgodna z szybko rosnącym ruchem „kulturowo kreatywnych”. Skuteczna kampania polityczna
nia, takiego jakmusi być bardziej świadoma stabilności umiarkowanego elektoratu, który interesuje się również
Ponadto, kalen‐poszczególnymi mniejszościami, ale nie kosztem większości. Pod tym względem, jak sugeruje se‐
’) i ‘B.C.’ (‘przed nator Liberman, koalicja centrowa kalibruje na 365. Natomiast ludzie grożący innym lub opusz‐
h książek histo‐czający kraj z powodu wyborów, wspólnie kalibrują na 175.
‘2005’ oznacza? Kiedy pytamy, jak twierdzą krytycy, czy skrajna lewica próbuje zniszczyć kraj, otrzymujemy od‐
ie – dwa tysiące powiedź „nie”. Ich intencją jest po prostu dogadzanie sobie. Podwyższenie uprawnień ego (kali‐
ennicy sekulary‐bruje na 180) służy temu, by dogadzanie sobie uzyskało prawne poważanie.
h 80. XX wieku
kilometry). Na‐
wy rok narodzin
kontrakty zbio‐

Grinch:

anek wielkanoc‐
USA, więc gdyby
stać wyelimino‐
grzebach nie by‐
yplomatycznego
ięgani z ręką na
ylko prawdę, tak
mułki byłyby za‐

my represji i re‐
0 procent Ame‐

ej jest ustalenie
mu politycznego
ktoratu. Podczas
program Demo‐

wana, ponieważ
olityczne osoby,
nia w skrajności
więcej niż tylko

iwości i emocjo‐
orcy oczekują, że
ł za godny sza‐
ł całą nienawiść
oziomie kalibra‐
ardzo daleka od

naczenia dla po‐


znaczącej sprze‐
na (2002), która
tephen King lub
znacza, że ludzie
czciwości, ukie‐
45, a więc jest
pania polityczna
suje się również
jak sugeruje se‐
nym lub opusz‐
Kiedy pytamy, jak twierdzą krytycy, czy skrajna lewica próbuje zniszczyć kraj, otrzymujemy od‐
powiedź „nie”. Ich intencją jest po prostu dogadzanie sobie. Podwyższenie uprawnień ego (kali‐
bruje na 180) służy temu, by dogadzanie sobie uzyskało prawne poważanie.
Komentatorzy wiadomości i spektrum polityczne

Media odzwierciedlają poziomy świadomości różnych warstw społecznych i subkultur, a więc


reprezentują polityczno-społeczne spektrum społeczeństwa i różne aksjomaty ego oraz punkty
widzenia, które zgodnie z badaniem kalibracji świadomości rozkładają się następująco:

SCENA POLITYCZNA
Radykalna lewica 135
Skrajna lewica 135-145
Lewicowiec 170-1 90
Liberał 180-200
Neutralny 200-260
Umiarkowany 260-350
Konserwatywny 350-455
Wielka uczciwość/konserwa‐
460
tywny
Ultrakonserwatywny 300
Radykalnie konserwatywny 175

Kalibracje wskazują na równowagę między konserwatywnym umiarkowaniem rozumu z jego


ograniczeniami logiki, wiarygodności, dowodu i racjonalności, w przeciwieństwie do emocjonal‐
ności, uczucia, popularności oraz niechęci do ograniczeń – racjonalności i intelektualnej dyscy‐
pliny.
Poziom świadomości USA skalibrowany na 421 wskazuje, że ekstremizm jest nielubiany i niepo‐
pularny wśród większości populacji i że chociaż emocjonalność ma swój urok, większość populacji
nie byłaby skłonna powierzyć jej swojego przetrwania. Skrajna lewica albo skrajna prawica są
więc postrzegane jako ekscytujące albo zabawne, ale rozsądni ludzie nie chcieliby samochodu albo
domu czy lekarza lub inwestycji, która kalibruje poniżej 200 (i nie chcieliby być świadkami hucz‐
nego krachu zaawansowanej technologicznie giełdy papierów wartościowych). Z drugiej strony,
społeczeństwo oczekuje od polityki dramatu, a jej produkcje „żywego teatru” zapewniają ekscyta‐
cję, która ma wynagrodzić przyziemne obowiązki zwykłego codziennego życia.
To, czy polityczna pozycja postrzegana jest jako liberalna, czy konserwatywna, często odzwier‐
ciedla własny punkt widzenia obserwatora, ponieważ ludzie mają skłonność do szukania zgody
i wspierania aksjomatów ego zamiast samej prawdy.
Można zauważyć, że jest pewna różnica między kalibracją pisarzy politycznych a kalibracjami
partii politycznych, opisana w Rozdziale 10. Wynika to z faktu, że pisarze wyrażają osobiste opinie
i „grają pod publiczkę”, pod oczekiwania czytelników. Zatem różnice mogą być wyolbrzymione,
żeby wyraźniej przedstawić swoje racje.

GAZETY
„Chicago Tribune” 350
„Financial Times” 410
„Los Angeles Times” 300
„Los Angeles Times
200
(Editorial Section)”
„New Orleans Times Picayune” 345
„Newsweek” 385
„Rolling Stone” 205
„Time Magazine” 375
„The Boston Glob”
200
(artykuły redakcyjne)
„The Christian Science Monitor” 425
„The Economist” 445
„The New York Times”:
– w 2000 roku 250
– w 2004 roku 195
– w 2005 roku 200
„The New York Times” 190-
(artykuły redakcyjne, 2004) 195
ubkultur, a więc „The New York Times”
go oraz punkty (artykuł wstępny o prezydencie 175
G. Bushu, czerwiec 2004)
„The Wall Street Journal” 440
„The Washington Post” 340
„The Weekly Standard” 440
„USA Today” 350
„U.S. News & World Report” 390

„Business Week” (14 czerwca 2004) przytacza wyniki raportu dotyczącego stronniczości me‐
diów (A Treasurer of Media Bias 2004), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Chicago i Kalifor‐
nijski w Los Angeles, ogłoszonego na konferencji odbywającej się na Uniwersytecie Stanforda. Ra‐
port wykazał, że według obiektywnie zebranych notowań media (wiadomości telewizyjne
i główne gazety) są bardziej „przechylone na lewo” niż członkowie Kongresu. Metodą kalibracji po‐
ziomów świadomości wykazano natomiast także, że redakcyjne działy głównych gazet USA od‐
zwierciedlają podobne odchylenie i kalibrują niżej niż działy tych gazet zawierające wyłącznie
wiadomości. Inne niezależne badania przynoszą takie same wnioski, np. Boba Kohna Journalistic
m rozumu z jegoFraud (2004).
e do emocjonal‐
ektualnej dyscy‐ Poglądy mediów odzwierciedlają spektrum dominujących części społeczeństwa, dla których są
one znaczące i interesujące. Każdy felietonista ma swoich zwolenników, ponieważ ludzie chcą wi‐
dzieć, że ich poglądy są wyrażane. To jest wspólną cechą wszystkich form społecznej ekspresji, od
elubiany i niepo‐architektury po muzykę, filmy i przekazywanie informacji.
kszość populacji
ajna prawica są Dlatego prawdziwy liberał popiera prawo konserwatystów do wyrażania własnych poglądów,
samochodu albo chociaż ich poglądy się różnią. Podobnie prawdziwy konserwatysta broni wolności liberalnej
wiadkami hucz‐ prasy. Uczciwi komentatorzy obu orientacji protestują przeciwko skrajnościom oczerniania, znie‐
Z drugiej strony,sławiania i rażącym matactwom, chociaż jak zauważył Newt Gingrich, „Nie ma już żadnych za‐
ewniają ekscyta‐ sad” (Gingrich, 2004).
Ogólnie biorąc, społeczeństwo reprezentuje szereg punktów widzenia i sposobów życia, które
często odzwier‐ odzwierciedlają dominację pewnych wartości. Jeden segment społeczeństwa kładzie nacisk na
szukania zgody ekscytację, nowość, buntowniczość, „gorące” tematy, splendor, emocjonalność i odrzucanie trady‐
cji reprezentującej etykę, moralność albo rozsądek. Przeciwieństwem jest ta część społeczeństwa,
która kładzie nacisk na przyzwoitość, logikę, zarządzanie, zażyłość, bezpieczeństwo i kultywowa‐
h a kalibracjaminie tradycji. Te wartości mogą być wyrażane w różnym stopniu, od umiarkowanego do skrajnego,
ą osobiste opinie tak jak reprezentowane są przez polityczne spektrum redakcyjnych prezentacji, które rozciągają
wyolbrzymione, się od spokojnych do gorączkowych i odzwierciedlają równowagę między ewolucją i rewolucją.

Publikacje, które kalibrują, począwszy od środkowych do wysokich zakresów 400, ewidentnie


osiągnęły uczciwą równowagę, nie kompromitując dziennikarstwa. Co do innych, niewyrażone
aksjomaty ego obniżają kalibracje, chociaż one są nadal ponad 200. Czytelnicy są bezkrytyczni, je‐
śli spotykają się z uczciwością. Mogą nie zgadzać się z punktem widzenia, ale nie mają ochoty go
atakować, jak to ma miejsce, kiedy czują, że zostali potajemnie wprowadzeni w błąd.
– w 2000 roku 250
– w 2004 roku 195
– w 2005 roku 200
„The New York Times” 190-
(artykuły redakcyjne, 2004) 195
„The New York Times”
(artykuł wstępny o prezydencie 175
G. Bushu, czerwiec 2004)
„The Wall Street Journal” 440
„The Washington Post” 340
„The Weekly Standard” 440
„USA Today” 350
„U.S. News & World Report” 390

„Business Week” (14 czerwca 2004) przytacza wyniki raportu dotyczącego stronniczości me‐
diów (A Treasurer of Media Bias 2004), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Chicago i Kalifor‐
nijski w Los Angeles, ogłoszonego na konferencji odbywającej się na Uniwersytecie Stanforda. Ra‐
port wykazał, że według obiektywnie zebranych notowań media (wiadomości telewizyjne
i główne gazety) są bardziej „przechylone na lewo” niż członkowie Kongresu. Metodą kalibracji po‐
ziomów świadomości wykazano natomiast także, że redakcyjne działy głównych gazet USA od‐
zwierciedlają podobne odchylenie i kalibrują niżej niż działy tych gazet zawierające wyłącznie
wiadomości. Inne niezależne badania przynoszą takie same wnioski, np. Boba Kohna Journalistic
Fraud (2004).
Poglądy mediów odzwierciedlają spektrum dominujących części społeczeństwa, dla których są
one znaczące i interesujące. Każdy felietonista ma swoich zwolenników, ponieważ ludzie chcą wi‐
dzieć, że ich poglądy są wyrażane. To jest wspólną cechą wszystkich form społecznej ekspresji, od
architektury po muzykę, filmy i przekazywanie informacji.
Dlatego prawdziwy liberał popiera prawo konserwatystów do wyrażania własnych poglądów,
chociaż ich poglądy się różnią. Podobnie prawdziwy konserwatysta broni wolności liberalnej
prasy. Uczciwi komentatorzy obu orientacji protestują przeciwko skrajnościom oczerniania, znie‐
sławiania i rażącym matactwom, chociaż jak zauważył Newt Gingrich, „Nie ma już żadnych za‐
sad” (Gingrich, 2004).
Ogólnie biorąc, społeczeństwo reprezentuje szereg punktów widzenia i sposobów życia, które
odzwierciedlają dominację pewnych wartości. Jeden segment społeczeństwa kładzie nacisk na
ekscytację, nowość, buntowniczość, „gorące” tematy, splendor, emocjonalność i odrzucanie trady‐
cji reprezentującej etykę, moralność albo rozsądek. Przeciwieństwem jest ta część społeczeństwa,
która kładzie nacisk na przyzwoitość, logikę, zarządzanie, zażyłość, bezpieczeństwo i kultywowa‐
nie tradycji. Te wartości mogą być wyrażane w różnym stopniu, od umiarkowanego do skrajnego,
tak jak reprezentowane są przez polityczne spektrum redakcyjnych prezentacji, które rozciągają
się od spokojnych do gorączkowych i odzwierciedlają równowagę między ewolucją i rewolucją.
Publikacje, które kalibrują, począwszy od środkowych do wysokich zakresów 400, ewidentnie
osiągnęły uczciwą równowagę, nie kompromitując dziennikarstwa. Co do innych, niewyrażone
aksjomaty ego obniżają kalibracje, chociaż one są nadal ponad 200. Czytelnicy są bezkrytyczni, je‐
śli spotykają się z uczciwością. Mogą nie zgadzać się z punktem widzenia, ale nie mają ochoty go
atakować, jak to ma miejsce, kiedy czują, że zostali potajemnie wprowadzeni w błąd.
Inne

PUBLIKACJE
„Barron’s Magazine” 340
Encyklopedia Britannica 465
„Fortune Magazine” 405
„Playboy Magazine” 310
Webster’s Dictionary 465
Who’s Who in America 460
Who’s Who In The World 460

100 NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH


LUDZI NA ŚWIECIE
lista magazynu „Time”
(w 2004 i 2005 – prawie takie same)
„Przywódcy i rewolucjoniści” 190
„Przywódcy i rewolucjoniści”
(bez G. Busha, C. Rice, B. Gates’a i Clin‐ 170
tonów)
„Budowniczowie i tytani” 245
„Artyści i artyści estradowi” 180
„Naukowcy i myśliciele” 240
„Bohaterowie i ikony” 200
„Bohaterowie i ikony”
(bez M. Gibsona, O. Winfrey, A. 175
Schwarzeneggera i T. Woodsa)

Ten wybór jest ważny, ponieważ odzwierciedla opinię pracowników czołowego, prasowego
środka przekazu, który sam obecnie kalibruje na uczciwe 375 i jest wydawany, żeby budzić zainte‐
resowanie ogółu czytelników. Jeśli ich osąd jest właściwy, wówczas ogólna kalibracja listy na 198
jest ostrzeżeniem, a tym bardziej grupa „Przywódcy i rewolucjoniści” na 190, ponieważ gdy tylko
czterech uczciwych przywódców zostaje dowolnie wybranych i usuniętych, poziom kalibracji
„przywódców” spada na bardzo nieuczciwe 170. Kiedy połączymy to z faktem, że obecnie Organi‐
zacja Narodów Zjednoczonych kalibruje na 195, to jest to raczej złowieszcze.
Kiedy dowolnie usuniemy tylko czterech uczciwych ludzi (można by więcej), lista „Bohaterowie
i ikony” spada do poziomu kalibracji 175. Ten negatywny sygnał przydaje dodatkowego znaczenia
niskiej kalibracji, zaledwie 180, dla wybranej listy „Artystów i artystów estradowych”. Wspólnie
odzwierciedlają oni przedmiot zainteresowania mediów, skutkiem czego ich wpływ jest przesad‐
nie wyolbrzymiony, np. różne „gwiazdy” znalazły się na czołówkach gazet dzięki temu, że osobi‐
ście oszkalowały prezydenta, porównując go do Stalina (kalibruje na 90), Hitlera (kalibruje na 45),
Husseina (kalibruje na 65) itd. Ich komentarze kalibrują na 130, a ich rażąco błędne rozumowanie
uwidacznia się w fakcie, że pozycja prezydenta (G.W. Busha) kalibruje na 460.
Tak rażące oczernianie uczciwości odzwierciedla głęboką patologię spowodowaną infekcją wi‐
rusem złośliwych memów (rozpowszechnianie albo utrzymywanie się idei przy pomocy kluczo‐
wego terminu, pojęcia albo słowa), odnoszących się do medialnych gwiazd, które same są ofia‐
rami wzbudzonego przez media rozdętego narcyzmu, a zatem braku sprawdzania rzeczywistości.
Natomiast uczciwa niezgoda kalibruje na 210-330.
Dla porównania, pozytywne kalibracje z listy „Naukowców i myślicieli” budzą niewielkie zainte‐
resowanie mediów, a „Budowniczy i tytani” są często przedmiotem krytyki, chociaż wspólnie kali‐
brują na 245.
Interesujące jest porównanie poglądu mediów na temat ważnych ludzi z ogromnymi zbiorami
biografii w Who’s Who, zarówno w USA, jak i na świecie, które w obu przypadkach kalibrują na
460, co potwierdzałoby tę liczbę (460 wskazuje na rzeczywistą wybitność). Ta sama kalibracja od‐
nosi się też do innych dziedzin (nauki, muzyki, duchowości itp.).
KALIBRACJE DZIEŁ
LITERACKICH AUTORÓW
Austin Jane 440
Baldwin Charles 420
Baum L. Frank (książki związane
220
z Krainą Oz)
Browning Elizabeth 460
Browning Robert 450
Bryson Bill 420
Buck Pearl 445
Capote Truman 200
Czechow Antoni 460
Clancy Tom 405
Darkside, powieści popularne 170
Dawkins Richard 450
Dickens Karol 540
Dickinson Emily 435
Dostojewski Fiodor 465
Doyle Arthur Conan 385
Emerson Ralph Waldo 475
Fielding Harry 430
Frost Robert 440
Grisham John 405
Hemingway Ernest 400
Hugo Victor 455
Huxley Aldous 425
Joyce James 440
Kerouac Jack 420
Lewis C.S. 455
ego, prasowego Lewis Sinclair 400
y budzić zainte‐ London Jack 420
acja listy na 198 Longfellow Henry Wadsworth 465
Makabryczne powieści 150
ieważ gdy tylko Mailer Norman 400
oziom kalibracji Mann Tomasz 445
obecnie Organi‐ Maugham Somerset 395
Michener James 420
Miller Arthur 350
ta „Bohaterowie Mitchell Margaret 400
owego znaczenia Orwell George 410
wych”. Wspólnie Owens Ronn 405
yw jest przesad‐ Poe Edgar Allen 450
Sagan Carl 420
temu, że osobi‐ Shaw George Bernard 400
kalibruje na 45), Shelley Mary 360
ne rozumowanie Sontag Susan 200
Steinbeck John 400
Szekspir William 500
aną infekcją wi‐ Tolkien John R.R. 390
pomocy kluczo‐ Tołstoj Lew 455
re same są ofia‐ Twain Mark 465
rzeczywistości. Wolter 340
Walker Alice 440
Warren Robert Penn 435
iewielkie zainte‐ Wharton William 405
aż wspólnie kali‐ Whitman Walt 460
Wilde Oscar 440
Woolf Virginia 415
mnymi zbiorami Wordsworth William 430
ach kalibrują na
ma kalibracja od‐ Stosunkowo niewielu pisarzy zostało przedstawionych na powyższej liście, która przede wszyst‐
kim służy celom ilustracyjnym. Jak można oczekiwać, treść książek i ich uczciwość jest podobna
do tego, co obecnie można zobaczyć w Internecie. Rozciąga się ona od instrukcji, jak skutecznie po‐
pełnić morderstwo i zbudować bombę, po szukanie duchowości i oświecenia.
W niektórych krajach, np. w Japonii, rocznie publikowanych jest ponad 10 tysięcy nowych tytu‐
łów, a autor jest wdzięczny, jeśli uda mu się sprzedać chociaż tysiąc książek. Amazon.com obej‐
muje 3 miliony tytułów. Za pomocą witryny internetowej każdy może opublikować nową książkę,
która jest drukowana na żądanie kupującego. Jednak nie na całym świecie istnieje wolność prasy,
a cenzura jest nadal bardzo aktywna w represyjnych reżimach, na przykład w świeckich socjali‐
stycznych, komunistycznych i islamskich krajach. W Stanach Zjednoczonych wolność prasy jest
przestrzegana, co wynika z Pierwszej Poprawki do Konstytucji.
Ostatnio zaniepokojeni rodzice odetchnęli z ulgą, odkrywszy, że podobnie jak książki poprzed‐
niego pokolenia o Czarnoksiężniku z Krainy Oz, również książki o Harrym Potterze kalibrują powy‐
żej 200, tak samo jak prace Tolkiena i innych, które skupiają się na temacie poszukiwania prawdy
i uczciwości. Jak pokazują wyżej wymienieni pisarze, życie można widzieć jako moralitet, kome‐
dię, tragedię albo fantazję, zależnie od naszego punktu widzenia i intencji.
Ogół twórczego dorobku ludzkości w ciągu całej swojej historii można porównać z obserwa‐
cjami, które wynikają z widzenia różnych punktów hologramu. W przeszłości wpływ wielkich
pism ograniczony był do nielicznych członków elity. Hieroglify, pismo obrazkowe, piktogramy za‐
pisywane na papirusie wymagały dużego nakładu siły roboczej; dlatego zniszczenie przez ogień
wielkiej Biblioteki Aleksandryjskiej, która zawierała zbiorową mądrość starożytnego świata, spo‐
wodowało wielką stratę nie tylko wiedzy, ale też olbrzymiego zbiorowego ludzkiego wysiłku,
który został włożony w jej tworzenie. Skalibrowany poziom tej wielkiej biblioteki wynosi 200-
500. Zatem możemy wnioskować, że poza mądrością i odkryciami, które zostały stracone, została
również zniszczona samoświadomość historii jako ewolucyjnego i kulturowego zjawiska, ponie‐
waż zakresy 200 odzwierciedlają tkankę, z której zbudowane jest społeczeństwo.
Dramaty ludzkich pomyłek są cenne, ponieważ są przykładami, na których się uczymy. Dojrza‐
łość często rodzi się z bolesnych błędów i pomyłek i dlatego towarzyszy jej ponura ironia, satyra
oraz komedia.
Literatura obejmuje domniemaną subiektywność i uczestnictwo czytelnika. Nieodłącznym ele‐
mentem wszystkich dzieł literackich, łącznie z bieżącymi książkami o Harrym Potterze, jest temat
implikowanej albo otwarcie określonej etyki i moralności, która w istocie jest sednem, od którego
zależy napięcie dramatu. Służą temu niuanse, subtelności i dobór słów, w którym znaczące odcie‐
nie ekspresji dowodzą wyjątkowości stylu i wywołują reakcję lojalnego czytelnika. Kalibracje
twórczości literackiej odzwierciedlają odbiorców, do których ona jest skierowana i wskazują po‐
ziom zainteresowania czytelników utworów danego pisarza.
Na liście nie zostali umieszczeni pisarze, których prace naprawdę nie mają charakteru literac‐
kiego, ale są jedynie ekstremami polemiki politycznej, zarówno skrajnie lewicowej, jak i skrajnie
prawicowej. Wszystkie one kalibrują znacznie poniżej 200, a niektóre, chociaż rzekomo humory‐
styczne albo satyryczne, są nawet poniżej poziomu kalibracji 100. Ich treść jest nie tylko błędna,
ale też motywowana jawną nienawiścią i reprezentuje poważne ekscesy narcyzmu.

PRZEMYSŁ USA
Alkohol wysokoprocentowy – pro‐
165
dukcja
Bankowość 208
Broń palna – produkcja 202
Browarnictwo 200
Budownictwo mieszkalne 205
Farmaceutyczny 205
Hollywood – przemysł filmowy 180
Internetowe piractwo muzyczne 195
Kasy chorych, prywatne (HMOs) 170
a przede wszyst‐ Kasyna 160
Kolej 202
ość jest podobna
k skutecznie po‐ Kolej pasażerska 205
Linia lotnicza 204
Lotnictwo 215
cy nowych tytu‐ Łączność 210
mazon.com obej‐ Produkcja przemysłowa 202

ać nową książkę, Publikowanie, ogólne 204


Publikowanie, prasy 200
e wolność prasy, Reklama 195
wieckich socjali‐ Ropa naftowa 190
olność prasy jest Rybołówstwo 190
Samochodowy przemysł 215
Telefoniczne sieci 200
książki poprzed‐ Telemarketing 185
kalibrują powy‐ Telewizja kablowa 205
kiwania prawdy Telewizyjna sieć 200

moralitet, kome‐ Transport samochodowy 206


Tytoniowy przemysł 160
Ubezpieczenie 205
wnać z obserwa‐ Usługi 205

wpływ wielkich Węgiel – wydobycie 205


Wytwarzanie wina 300
, piktogramy za‐ Zdrowie – system opieki zdrowot‐
210
enie przez ogień nej
ego świata, spo‐ Żegluga 202
zkiego wysiłku,
eki wynosi 200- W świecie interesów zysk jest głównym celem, a kompromisy uważane za niezbędne dla prze‐
tracone, zostałatrwania. Ogromne gałęzie przemysłu, takie jak przemysł naftowy, są międzynarodowe i muszą ra‐
zjawiska, ponie‐ dzić sobie w obcych kulturach, które funkcjonują według odmiennych zasad. Większość przedsię‐
biorstw i ich dyrektorów naczelnych działa pod ogromną presją, żeby wykazywać zysk; dlatego
uczymy. Dojrza‐aby przetrwać, „drogi na skróty” usprawiedliwiane są ludzką naturą. Kalibracja produkcji broni
ra ironia, satyra palnej na 202 była wielokrotnie potwierdzana, chociaż w powszechnym przekonaniu powinna
być niższa. Jednak broń palna kalibruje na neutralne 200, a więc to, do czego jest używana, decy‐
eodłącznym ele‐ duje o różnych kalibracjach, podobnie do kalibracji takich narzędzi jak np. nóż (kalibruje na 200).
terze, jest temat Niepokój budzą HMO (prywatne organizacje ochrony zdrowia), które w sumie nie podobają się
nem, od któregoani środowisku lekarskiemu, ani pacjentom. Samo wykonywanie zawodu lekarza kalibruje na
znaczące odcie‐440, ale kontrolowanie medycyny przez komercjalizację podważa tradycję humanitarnej etyki.
nika. KalibracjeRola lekarza została sprowadzona do roli ‘sprzedawcy’ albo ‘usługodawcy’, otoczonego przez mnó‐
a i wskazują po‐stwo reguł, przepisów, wymogów, złowieszczych prawnych gróźb i stawek ubezpieczenia od skut‐
ków pomyłki lekarskiej. Ryzyko jest tak wielkie, że lekarze, szczególnie położnicy i ginekolodzy,
arakteru literac‐zrezygnowali z praktyki albo są nieosiągalni w 23 stanach, a ta liczba co roku rośnie (Arizona Me‐
ej, jak i skrajnie dical News, 2004). Zawód lekarza stał się profesją wysokiego ryzyka i jest wykonywany defensyw‐
ekomo humory‐nie.
nie tylko błędna, Liczba podań o przyjęcie do szkoły medycznej, składanych przez rodowitych Amerykanów, wy‐
raźnie spadła, natomiast liczba podań składanych przez obcokrajowców stopniowo rośnie. To, co
kiedyś było silnie motywującym i dającym satysfakcję zawodem, stało się kontrowersyjne. Teraz
lekarze widzą pacjentów jako potencjalne strony w sądzie, a HMO są głównie nastawione na zysk.
Gazety informują, że urzędnicy HMO mają wielomilionowe pensje, a mimo to nie chcą płacić za
potrzebne usługi. Świadczenia za usługi związane ze zdrowiem psychicznym spadły niemal do
zera. Pacjent o silnych skłonnościach samobójczych ma szczęście, jeśli zostanie przyjęty do szpi‐
tala na jedną noc, a związana z tym praca papierkowa i biurokracja przytłacza lekarza, zniechęca‐
jąc go nawet do zasięgnięcia specjalistycznej porady w sprawie pacjenta wysokiego ryzyka. Zawo‐
dowe ryzyko leczenia chorych umysłowo jest tak wysokie, że zostawia się ich, żeby włóczyli się po
ulicach. Teraz więzienia zastąpiły szpitale psychiatryczne, które przez ostatnie dekady były myl‐
nie demonizowane przez upolitycznionych relatywistów.

REKLAMY TELEWIZYJNE PRODUKTÓW


Alka-Seltzer 245
Apple, komputer 410
Aspiryna Bayer 350
Chrupki kukurydziane 400
e-Bay 410
Enzyte, ziołowe suplementy diety 455
Geico, ubezpieczenia samochodowe 345
Imodium A-D, lek przeciw biegunce 370
Kibbles’n Bits, karma dla psów 385
LendingTree, usługi finansowe 385
Listerine, higiena jamy ustnej 355
McDonald’s 200
Orkin, zwalczanie szkodników 305
Pedigree, karma dla psów 435
Pigułki na odchudzanie 120
Planter’s Mr. Peanut, produkcja
380
orzeszków ziemnych
Pojazdy terenowe 190
Statki wycieczkowe 245
St. Joseph Aspirin 250
Środki na porost włosów 200
„Tępa”, „nudna”, „zdezoriento‐
135-
wany”
145
(ocena reklamy)
Urządzenia do ćwiczeń fizycznych 150
Viagra 215
zbędne dla prze‐ Webex, komunikacja on-line 365
dowe i muszą ra‐ Whiskas, karma dla kotów 325

kszość przedsię‐
ać zysk; dlatego Kalibracja przemysłu reklamowego może odzwierciedlać dysproporcję między prezentacją
produkcji broni a rzeczywistym produktem (Preston, 1996). Ogromne sumy wydawane są na reklamy, które spra‐
onaniu powinnawiają, że ludzie czują się źle i słabną, w ten sposób tworząc nieświadomą awersję do produktu. Są
używana, decy‐też fragmenty reklam, które mają negatywne działanie, natomiast reszta może być neutralna. Po‐
dobnie, są ścieżki dźwiękowe w tle, które tworzą negatywne psychologiczne i fizjologiczne reak‐
nie podobają się cje. 65 procent rodziców byłoby wdzięcznych, gdyby pewne reklamy były dyskretnie emitowane
rza kalibruje napóźnym wieczorem, po czasie rodzinnego oglądania, i aby nie musieli wgłębiać się w szczegóły
manitarnej etyki.o skutkach ubocznych w sferze seksualnej, w rodzaju: „po czterech godzinach wezwij lekarza”.
nego przez mnó‐ Poziom świadomości na jakim kalibrują reklamy telewizyjne w czasie, gdy powstaje tekst tej
eczenia od skut‐książki, waha się od wysokich 455 (np. „Bob” z Enzyte i innych firm), aż do tak niskich jak 100. Se‐
y i ginekolodzy,rie reklam jednej z największych i najbardziej prestiżowych korporacji amerykańskich kalibro‐
nie (Arizona Me‐wały na 145 i ukazywały się nieprzerwanie, irytująco często się powtarzając. Ogólny koszt musiał
wany defensyw‐sięgać wielu milionów dolarów. Poza prezentacją trzyliterowego logo kompanii nie jest nawet ja‐
sne, co ta kompania próbuje sprzedać. Natomiast reklamy, które mają „serce”, szczególnie te ze
merykanów, wy‐ zwierzętami albo komicznymi scenami zwierzęcych zachowań, kalibrują wysoko, tak samo jak re‐
wo rośnie. To, co klamy humorystyczne (np. e-Bay). Co interesujące, reklamy nadawane przez telewizje naziemne
wersyjne. Terazogólnie kalibrują trzy punkty wyżej niż reklamy z telewizji kablowej.
awione na zysk. Innym bardzo ważnym odkryciem jest to, że każdy nieświadomie wie, kiedy jest okłamywany.
e chcą płacić zaDlatego podstawianie aktorów albo aktorek, żeby udzielali rekomendacji, anuluje 50 procent ko‐
padły niemal do rzyści z drogiej reklamy. Autentyczny poszkodowany, który uzyskał prawdziwy pożytek z użycia
przyjęty do szpi‐rzeczywistego produktu, jest dwukrotnie bardziej przekonujący dla widza niż aktorka albo aktor.
arza, zniechęca‐Zastosowanie metody badania świadomości do reklamy mogłoby zwiększyć zwrot nakładów
o ryzyka. Zawo‐ o 250 procent.
y włóczyli się po
ekady były myl‐
POLA ENERGII SŁAWNYCH PRZEMY‐
SŁOWCÓW
(nie ich kalibracje jako osób)
Bell Aleksander 495
Carnegie Andrew 490
Edison Thomas 430
„Forbes”: lista Top Ten (2004) 460
lista Top 400 440
Ford Henry 380
Morgan J. Pierpont 420
Nobel Alfred 410
Westinghouse George 455

Amerykańskie społeczeństwo ambiwalentnie popiera i chwali sukces, a jednocześnie może go


nagle zaatakować i oczernić. Wskutek tego prawdziwi bogacze często żyją w bezpiecznych enkla‐
wach i zdają sobie jasno sprawę, że są znienawidzonymi obiektami zawiści. Z tego powodu zwykle
unikają zwracania na siebie powszechnej uwagi, a komunikują się przy pomocy wewnętrznych
subkulturowych subtelności ekspresji, dzięki którym się rozpoznają i uznają.
Przemysłowi baronowie odzwierciedlają inne twórcze siły, t akie jak pomysłowe przedsięwzię‐
cia, niezachwiana determinacja i dążenie do wyznaczonych celów z prawdziwym wysiłkiem. Nie‐
mal wszyscy ważni przemysłowcy kalibrują na wysokie zakresy 300 i 400, a zatem mają dobrze
rozwinięty intelekt i naturalną ogólną uczciwość. Z tego względu upadek przedsiębiorstwa Ho‐
warda Hugesa (początkowa kalibracja 490, późniejsza – 180) był wstrząsem dla społeczeństw
i uchodził za tragedię.

FUNDACJE FILANTROPIJNE
Gates, Ford, Mellon, Carnegie 400
Kellogg, Pew, Duke, Walmart 400
Lilly, Rockefeller, F.W. Johnson 400
Templeton 500
dzy prezentacją Wheelchair Foundation (K. Beh‐ 520
ring)
amy, które spra‐ Inne 400
do produktu. Są
ć neutralna. Po‐
jologiczne reak‐ Natchniony geniusz przemysłowców i wynalazców stworzył nie tylko całe gałęzie przemysłu
tnie emitowane i wiele milionów miejsc pracy na całym świecie, ale również produkty, które przyspieszyły ekono‐
się w szczegóły miczną i finansową dominację USA. Oprócz tych darów dla społeczeństwa założyli oni fundacje
non profit, w które wkładane są miliardy dolarów i z których wiele miliardów dolarów ciągle wy‐
pływa, często z niezapowiedzianymi pożytkami dla społeczeństwa w formie bibliotek, wsparcia
owstaje tekst tej
dla nauk humanistycznych, edukacji, zdrowia i badań naukowych. Rezultaty ich pracy dla społe‐
kich jak 100. Se‐
czeństwa są ogromne i trwają przez dziesięciolecia nadal po śmierci ich założycieli.
ańskich kalibro‐
ny koszt musiał Z tego wynika, że bogactwo samo w sobie nie jest moralnie podejrzanym, powierzchownym do‐
ie jest nawet ja‐gadzaniem sobie, ale przeciwnie, dla tych, którzy je tworzą i ich późniejszych zarządców, bogac‐
zczególnie te zetwo jest ciężkim brzemieniem i wiąże się z moralną odpowiedzialnością. Właściciele wielkiego
tak samo jak re‐ majątku jasno zdają sobie sprawę ze społecznej odpowiedzialności, etyki i potrzeby najrozsądniej‐
wizje naziemne szego wykorzystania finansowego kapitału dla największego dobra (np. sama Gates Foundation
dysponuje majątkiem 26 miliardów dolarów). W tym celu zatrudniają nauczycieli akademickich
i najbardziej uzdolnionych ludzi na świecie jako doświadczonych doradców. Co interesujące,
st okłamywany.
wszystkie główne charytatywne fundacje i trusty kalibrują na 400, z wyjątkiem Fundacji Temple‐
e 50 procent ko‐
tona, która finansuje programy i badania oparte na miłości, duchowości i ich pozytywnych tera‐
pożytek z użycia
peutycznych skutkach.
orka albo aktor.
wrot nakładów
KORPORACJE
American Spirit Tobacco Co. 285
American Spirit Tobacco (produkt) 205
Bayer (farmaceutyki) 350
Ben & Jerry’s (lody) 340
Bean L.L. 330
Bloomingdale’a Dom towarowy 255
Boeing Corp. 320
Campbella (zupa) 280
Coca Cola 211
Costco 310
Dillarda Dom towarowy 350
Dow Chemical 325
FedEx 340
Ford Motor Co. 205
General Electric 205
cześnie może go General Motors 205
iecznych enkla‐ Gulf, Exxon 205
powodu zwykle Harley Davidson 300
Heinz Co., H J. 280
wewnętrznych Homco 305
Home Depot 305
we przedsięwzię‐ IBM 250
IKEA 210
wysiłkiem. Nie‐ Kellogg Co. 355
em mają dobrze K-Mart 225
siębiorstwa Ho‐ Lowe’s 300
la społeczeństw Macy Dom towarowy 270
McDonald’s 205
Microsoft Corp. 345
Nordstrom Dom towarowy 260
Pepsi 209
Pfizer 205
Sears, Roebuck (za czasów wysyłki
350
katalogów)
Singapore Airlines 275
Smuckers 340
Southwest Airlines 345
Starbucks 245
Viacom 240
Union Carbide Corp. 235
łęzie przemysłu UPS (United Parcel Service) 216
Walmart 365
spieszyły ekono‐ Wendy’s 245
yli oni fundacje
arów ciągle wy‐
liotek, wsparcia Przed skandalicznym upadkiem WorldCom, Enronu i innych było sporo dużych korporacji,
pracy dla społe‐ które kalibrowały poniżej 200. Jednak wiele z nich nie zostało zamieszczonych na obecnej liście,
ponieważ wszystkie są w przejściowym okresie rekonstrukcji. Bardzo interesujące jest to, że po‐
nad 90 procent firm z listy Fortune 500 kalibruje na 200 albo wyżej, przy czym większość między
rzchownym do‐
202 a 210. To implikuje niezawodne, rzetelne i uczciwe działanie. Niektóre, takie jak FedEx, Smuc‐
rządców, bogac‐
kers, Harley-Davidson i Southwest Airlines wykazują ponadprzeciętną perfekcję. Zawistni kry‐
ciciele wielkiego
tycy zespołowego bogactwa i władzy często nie zdają sobie sprawy, że wiele dużych korporacji zaj‐
y najrozsądniej‐
muje się działalnością gospodarczą od ponad wieku.
ates Foundation
li akademickich Nie mający sobie równych, Walmart jest narzucającym standardy „produktem” uczciwości
Co interesujące,Sama Waltona, jak zostało to zauważone przez autora w książce Siła czy Moc już w 1995 roku.
undacji Temple‐Wbrew krytykom, Walmart jest najpotężniejszą i odnoszącą największe sukcesy korporacją, jaką
zytywnych tera‐ świat kiedykolwiek widział, a co ważniejsze, stanowi najlepszy przykład tego, że uczciwość ujaw‐
nia się w końcowym wyniku. Założycielskie zasady biznesowe Sama Waltona kalibrują na 385,
a nawet teraz to przedsiębiorstwo jest na wysokich 365. Walmart reaguje na krytykę i koryguje
własne błędy. Reprezentuje handel, a nie świętość. Rozszerzył działalność o filantropijną pomoc
społeczeństwu i założył fundację charytatywną. Ponadto zapewnia ponad milion miejsc pracy
i szerokie możliwości od początku zatrudnienia. Liczni krytycy tej korporacji sami kupują w Wal‐
marcie. To dzięki kupującym Walmart jest taki ogromny. Ta ambiwalencja została dobrze wyra‐
żona w artykule wstępnym pewnej gazety: „Mieszamy Walmart z błotem, ale walimy do niego
drzwiami i oknami” („Arizona Republic”, 18 września 2004).
Walmart jest największym detalistą w Stanach Zjednoczonych. Chiny z kolei są największym
eksporterem na świecie, co ma doprowadzić do zmniejszenia inflacji i kosztów konsumenta w Sta‐
nach Zjednoczonych, a zwiększyć standard życia w Chinach. Dzięki temu Chiny weszły w sojusz ze
Stanami Zjednoczonymi (Talton, 2004), co nie pozwala Chinom stać się nuklearnym zagrożeniem,
jak się tego obawiano w poprzedniej dekadzie. Godne uwagi jest to, że Walmart działa tak skutecz‐
nie, iż funkcjonuje tylko na 3 procentach zysku (w 91 sklepach w Niemczech Walmart w piątkowe
wieczory prowadzi imprezy dla singli, a wiele par, które się tam poznały, później się pobrało – Zim‐
merman-Schoenfeld, 2004).
Biznes i przemysł podlegają ogólnoświatowym ekonomicznym i technicznym zmianom (tak
samo jak Internet) i aby przetrwać, zlecają wykonania usług na zewnątrz kraju; podobnie postę‐
pują miasta, lokalne władze, a nawet radiolodzy (Tanner, 2004). Wielkie korporacje na ogół są
wielonarodowe i stymulowane przez zmiany w zagranicznych gospodarkach, bankowości, pra‐
wach eksportowych, kursach wymiany walut itd. Zatem obwinianie pojedynczego przedsiębior‐
stwa czy przemysłu stanowi osobiste uprzedzenie, a nie rzeczywisty zarzut. Cały świat jest kon‐
tekstem, który należy winić za wyjęcie czynników ekonomicznych spod kontroli indywidualnych
przedsiębiorstw. Skończyła się epoka „mamy i taty”, tak samo jak epoka, która na wyższych kie‐
rowniczych stanowiskach preferowała mężczyzn. W tej starszej kulturze mężczyźni byli nasta‐
wieni na karierę, natomiast kobiety były nastawione na rodzinę, a w mniejszym stopniu angażo‐
wały się w biznes. Walmart, podobnie jak inne sieci detaliczne, uczestniczy w bardzo konkuren‐
cyjnym biznesie, a ustalanie cen i strategie promocyjne są teraz dostępne w oprogramowaniu
optymalizującym ceny (Larson, 2004).

ZWIĄZKI ZAWODOWE
Linii lotniczych 205
Inne (ogólnie) 200-208
Stalowników 202
Kierowców ciężarówek (bie‐
205
żąca)

Chociaż wiele związków zawodowych kalibruje na zakresy 200, wskazujące na uczciwość celu
i funkcjonowania, to 78 procent wypada poniżej 200 z niejasnych powodów, wyjąwszy być może
sprzeniewierzanie się swoim zasadom dla własnej korzyści, np. zatrudnianie nadmiaru pracowni‐
ków – na 190. Z drugiej strony, aktywnie realizują one to, co według społeczeństwa i jego człon‐
żych korporacji, ków powinny robić, a zatem interesowność i nacisk na zysk uchodzą za nieodłączny element gry.
a obecnej liście, Na ogół społeczeństwo traktuje błędy w funkcjonowaniu związków zawodowych z odrobiną re‐
ce jest to, że po‐ zerwy, o ile nie prowadzą one do oszukiwania ich członków.
iększość między
Zazwyczaj polityka związków zawodowych była brutalną grą, prowadzoną na własnym boisku.
ak FedEx, Smuc‐
Jednak ta brutalność doprowadziła do przesłuchań w Kongresie i ulepszenia przepisów. Paradok‐
ę. Zawistni kry‐
salnie związki zawodowe stały się teraz niemal identyczne z wielkimi korporacjami, z zarządami
h korporacji zaj‐
i ogromnymi akumulacjami kapitału, które wymagają korporacyjnych struktur podobnych do
struktur korporacji USA. Wiele związków zawodowych zapoczątkowało wprowadzanie środków
em” uczciwościbezpieczeństwa dla pracowników, takich jak np. IBEW, wprowadzonych dla instalatorów linii
ż w 1995 roku. elektrycznych, których praca wiąże się z wielkim ryzykiem, wynikającym z bardzo wysokiego na‐
korporacją, jaką pięcia tych linii. Niektóre, takie jak Związki Zawodowe Nauczycieli, są wyraźnie przedmiotem
uczciwość ujaw‐ krytyki i kontrowersji. Ogólnie liczba członków związków zawodowych stale malała i teraz sta‐
alibrują na 385,nowi tylko 13 procent zatrudnionych. Jeśli pytamy, dlaczego niektóre związki zawodowe kali‐
ytykę i koryguje brują nisko, odpowiedź kalibrująca jako prawdziwa jest taka, że szefowie wykorzystują pracowni‐
ntropijną pomoc ków dla zysku, władzy i osobistej korzyści. Faktycznie w przeszłości żądania związków zawodo‐
on miejsc pracy wych omal nie wyeliminowały niektórych gałęzi przemysłu. Jednakże Federalne Główne Biuro Ra‐
i kupują w Wal‐ chunkowości informuje, że zlecanie wykonania usług na zewnątrz kraju nie miało wpływu na
ła dobrze wyra‐ogólny rynek pracy w USA (Geewax, 2004).
walimy do niego
Domaganie się przez związki zawodowe lepszych świadczeń i warunków pracy dla zatrudnio‐
nych paradoksalnie doprowadziło do całkowitej utraty przez nich pracy, ponieważ pracodawca
są największym
nsumenta w Sta‐ stał się wówczas mniej konkurencyjny na rynku światowym. Rosnące koszty świadczeń pracow‐
eszły w sojusz ze niczych są głównym czynnikiem zmuszającym wiele firm do zlecania wykonania usług na ze‐
m zagrożeniem,wnątrz kraju (Portes, 2004). „Era związków zawodowych” szybko zmierza ku końcowi i jest zastę‐
iała tak skutecz‐ powana przez prawa pracy i plany świadczeń pracowniczych.
mart w piątkowe
ę pobrało – Zim‐
EGZEKWOWANIE PRAWA
– INSTYTUCJE
m zmianom (tak Stany Zjednoczone

podobnie postę‐ Federalne 205


Stanowe 250
racje na ogół są Lokalne 305
ankowości, pra‐ Międzynarodowe
go przedsiębior‐ Interpol 205
y świat jest kon‐ Scotland Yard 210

ndywidualnych
a wyższych kie‐ Powody powyższych różnic pozostają interesującym przedmiotem przyszłych badań. Podstawo‐
yźni byli nasta‐wym ograniczeniem w Stanach Zjednoczonych jest niezdolność do egzekwowania prawa (kali‐
stopniu angażo‐ bruje „Prawda”).
ardzo konkuren‐
programowaniu
TEORIE NAUKOWE
Atraktorowe pola (dynamika
460
nielinearna)
Wielkiego Wybuchu teoria po‐ „Nie‐
wstania Wszechświata prawda”
Biopole 460
Bootstrapu teoria 455
Boskość jako źródło nieskończo‐
nego Wszechświata równanie 350
Drake’a
Chaosu teoria 455
Czarne dziury, (Hawking) 455
uczciwość celu Darwinowska teoria ewolucji 450
ąwszy być może Dinozaury, teoria wyginięcia 200
miaru pracowni‐ Diraca równania 455
wa i jego człon‐ Duchowe doświadczenie jako 125
skutek aktywności neuronowej
ny element gry. Dynamika nielinearna 460
h z odrobiną re‐ E = mc2 455
Gazów cieplarnianych „Nie‐
własnym boisku. teoria ocieplania się ziemi prawda”
„Nie‐
pisów. Paradok‐ Gen „Boga” prawda”
mi, z zarządami HeartMath Instytut 460
r podobnych do Heisenberga Zasada nieoznaczo‐ 460
dzanie środków ności
Holograficzny Wszechświat 395
stalatorów linii Hormeza 180
o wysokiego na‐ Inflacji teoria (po Wielkim Wy‐
450
ie przedmiotem buchu)
alała i teraz sta‐ Inteligentny Projekt 480
zawodowe kali‐ Jądrowego
cja (fakt)
rozszczepienia reak‐
200
ystują pracowni‐ Jądrowego rozszczepienia teoria 455
iązków zawodo‐ Kalibracja świadomości 605
łówne Biuro Ra‐ Kwantowa grawitacja 460
iało wpływu na Kwantowa koherencja 460
Kwantowa mechanika 460
Magnetyczne pole Ziemi słabnie „Prawda”
y dla zatrudnio‐ Mikroorganizmy na Marsie „Prawda”
waż pracodawca Macierz S teoria 455
Macierzystej komórki badanie 245
adczeń pracow‐ Modlitwa wspomaga leczenie „Prawda”
nia usług na ze‐ Morficzny rezonans 460
Morfogenetyczne pola (Shel‐
cowi i jest zastę‐ drake) 460
M-teoria (wcześniej teoria strun) 460
Newtonowska zasada przyczy‐
460
nowości
Odkrycie podwójnej helisy DNA 460
Organizmy na Marsie „Prawda”
Osobliwości 455
Subcząstek fizyka 455
Pola umysłu splątane z Boskością „Prawda”
„Nie‐
Splątane umysły
prawda”
Równoległego Wszechświata „Nie‐
teoria prawda”
Schroedingera równania 455
„Nie‐
Splątanie (teoria kwantowa)
adań. Podstawo‐ prawda”
„Stały stan” (teoria o ciągłym
nia prawa (kali‐ rozszerzaniu się wszechświata) 405
Stanów Zjednoczonych ko‐
400
smiczny program
Świadomość jako skutek aktyw‐
140
ności neuronowej
Telekineza „Prawda”
Teleportacja stanów kwanto‐
wych 400
(elektronów w jony)
„Nie‐
Uzdrawianie na odległość
prawda”
Von Neumanna proces 450
Wleczenie czasoprzestrzeni 460
Woda na Marsie „Prawda”
Zbiorowa nieświadomość (Jung) 455
Ziemia ociepla się z powodu ska‐ „Nie‐
żenia prawda”
Ziemia ociepla się z powodu cykli
455
pola magnetycznego Słońca
Ziemia powoli zmienia bieguny
460
magnetyczne

Co ciekawe widzimy, że wszystkie główne teorie naukowe, które przeważnie mają naturę mate‐
matyczną, kalibrują między 450 a 460, wliczając w to mechanikę kwantową. Kalibrowanie pozio‐
mów jest pragmatycznie użyteczne, ponieważ liczba poniżej 200 wskazuje, że dalsza praca jest
stratą czasu, energii i pieniędzy (np. teoria równoległego wszechświata). Jest jakieś ograniczenie,
na które wskazują bieżące teorie o wyginięciu dinozaurów, które opierają się przede wszystkim na
założeniu, że nastąpiły wielkie globalne zmiany zamiast na badaniu zmian ewolucyjnych i natury
samego życia, jakie występowało w tamtym czasie. „Hormeza” to teoria, że małe dawki toksyn
mają dobroczynne działanie (Calabrese, 2004).
Równanie Drake’a jest skomplikowane, ponieważ łączy wielorakie poziomy nauki i matematyki,
łącznie z dynamiką nielinearną, żeby przewidzieć prawdopodobieństwo istnienia innych inteli‐
gentnych cywilizacji we wszechświecie. Obecnie przewiduje ono istnienie około 10 tysięcy takich
możliwości w samej tylko Drodze Mlecznej.
To interesujące, że rozszczepienie jądrowe kalibruje na 200 (podobnie jak broń palna), a zatem
kalibracja wynika z celu, w jakim zostało użyte. Np. dynamit i proch strzelniczy mają liczne zasto‐
sowania, takie jak pokazy sztucznych ogni albo bomby i pociski. Decydującym czynnikiem jest in‐
tencja (intencja kryjąca się za zrzuceniem bomby atomowej, które zakończyło drugą wojnę świa‐
tową, kalibruje na 455).
Zaskakująca była negatywna odpowiedź na kwantową teorię splątania. To jest niewłaściwa kon‐
ceptualizacja; zjawisko, do którego została zastosowana, można wyjaśnić inaczej. Spójność ‘A’ i ‘B’
nie wynika z wpływu ‘A’ na ‘B’, natomiast oba znajdują się pod wpływem ‘C’. Można to zaobserwo‐
wać we wzorze ruchu ptaków i ryb, które krążą w geometrycznych wzorach. Na żadną rybę czy
ptaka nie wpływa wzór innych, natomiast każdy jest indywidualnie dostrojony do ogólnego
atraktorowego wzorca energii, bardzo podobnie jak tańczące pary w sali balowej nie są dostrojone
do siebie, ale jednocześnie do tej samej muzyki.
HeartMath dostarczyło odkrycia, że serce dosłownie ma własny umysł (intuicyjny), a jego pole
elektromagnetyczne dominuje nad rytmem mózgowym. Tak więc pole serca wpływa na fizjologię
mózgu, jak to przedstawiono w Rozdziale 7.
Podobnie pytanie o uzdrawianie na odległość (tzn. od ‘A’ do ‘B’) ma odpowiedź przeczącą, ale np.
modlitwa wpływa na uzdrowienie z powodu wspólności ‘C’ w tym znaczeniu, że wszystkie umy‐
sły są połączone z nieskończonym polem energii Boskości (kalibruje „Prawda”).
Kiedy serie kalibracji dają zbliżone wyniki, wskazuje to na ograniczenie paradygmatu i impli‐
kuje, że dalsze badanie jedynie ukaże więcej rzeczy z tego samego poziomu. Nasuwa się oczywisty
wniosek, że jeśli nauka ma robić postępy, to musi przejść do paradygmatu, który kalibruje na wyż‐
szym poziomie; w przeciwnym razie będzie zajmować się zawiłym doskonaleniem zamiast odkry‐
waniem.
Godną uwagi wartością kalibracji świadomości jest możliwość zastosowania jej do każdego ro‐
dzaju badań, włączając w to badania przemysłowe, marketingowe i rozwijanie produktu. Oczywi‐
stą korzyść ma zastosowanie jej do badań naukowych, gdzie wartość projektu może być wyja‐
śniona, zanim poświęcimy cenny czas, pieniądze i środki. Dla przykładu badanie sprzed wielu lat,
które odkryło podwójną helisę struktury DNA, kalibruje na 460. Bieżący projekt badawczy w Cali‐
fornia Institute of Technology, mający odkryć ściśle neurobiologiczną podstawę dla świadomości,
kalibruje na 140. Te badania mogą więc odzwierciedlać wstępne nastawienie, jako że w niedaw‐
nym wywiadzie główny badacz stwierdził, że „wykształceni ludzie uwierzą w odpowiednim cza‐
sie, że nie ma duszy niezależnej od ciała, a zatem nie ma życia po śmierci” (Crick, „New York Ti‐
mes”, wywiad przeprowadzony przez M. Westheimera, przekazany 1 kwietnia 2004). To stwier‐
dzenie kalibruje „Nieprawda”, a projekt badawczy kalibruje na 140.
Odkrycie elektryczności kalibruje na 445; stworzenie samochodu Tuckera na 175; samochodu
Forda na 445 itd. Ta technika badawcza może być użytecznie zastosowana do każdej dziedziny na‐
uki, również takiej jak archeologia albo paleontologia (np. „Człowiek z Piltdown był oszustwem?” –
„Prawda”). Zatem obecnie dostępne jest narzędzie, które pozwala zaoszczędzić ogromne ilości
czasu, pieniędzy i energii w różnych dziedzinach zastosowania, włączając w to farmaceutyki
ają naturę mate‐i liczne gałęzie badań biologicznych. Interesujące jest to, że projekty naukowe finansowane przez
browanie pozio‐ rząd federalny kalibrują wspólnie o 150 punktów niżej od tych polegających na innych źródłach.
dalsza praca jest
eś ograniczenie,
de wszystkim na MEDYCYNA
Akupunktura 405
cyjnych i natury Amerykańskie najlepsze szpitale 450
e dawki toksyn Energy Medicine, medycyna ener‐
460
getyczna
Chirurgia 440
ki i matematyki, DBT Psychologia
a innych inteli‐ (terapia dialektyczno-behawio‐ 385
0 tysięcy takich ralna)
Farmakologia 450
Homeopatia 200
palna), a zatem Kalibracja poziomów świadomości 605
mają liczne zasto‐ Kinezjologia kliniczna 600
Medycyna holistyczna 440
nnikiem jest in‐
Medycyna ogólna 440
ugą wojnę świa‐ Medycyna orientalna 395
Medycyna wewnętrzna (interna) 440
Psychiatria 440
iewłaściwa kon‐
Psychoanaliza (Freud) 460
Spójność ‘A’ i ‘B’ Psychoanaliza (Jung) 460
Psychologia kliniczna 380
na to zaobserwo‐
żadną rybę czy
ny do ogólnego Wszystkie obecnie stosowane główne metody terapeutyczne kalibrują dobrze i widzimy, że psy‐
nie są dostrojone choanaliza ma wysoki poziom skuteczności dla tych, którym starcza czasu, motywacji i środków
finansowych. Kładzie ona nacisk na subiektywność oraz ewolucję osobistego rozwoju i świado‐
jny), a jego polemości.
ywa na fizjologię Jako narzędzie diagnostyczne kinezjologia (testowanie mięśni) kalibrująca na 600 oznacza
ważną zmianę paradygmatu, ponieważ działa ona na styku obszarów linearnego i nielinearnego.
rzeczącą, ale np.Jej główną wartością jest to, że na tym poziomie nie ma innego instrumentu ani techniki, które nie
wszystkie umy‐odrywają się od samego obserwowanego (obiektywnego), ale obejmują obserwatora, jak też bez‐
osobowe pole samej świadomości. Zatem test mięśniowy może być narzędziem par excellence dla
rozwoju nauki i wiedzy.
ygmatu i impli‐
wa się oczywisty Kiedy problemami zdrowia zajmują się różne placówki zdrowia publicznego (U.S. Public Health
alibruje na wyż‐ Service, Center for Science in the Public Interest itd.), manipulacja danymi jest dosyć częsta i od‐
m zamiast odkry‐zwierciedla negatywny wpływ przyjętych z góry politycznych strategii. Dotacja często zależy od
tego, czy przedstawiony projekt będzie wspierał pogląd poprawny politycznie. Z tego względu
mnożyły się projekty antynikotynowe i zwalczające otyłość, a publiczne raporty często były bu‐
j do każdego ro‐ dzącymi lęk wyolbrzymieniami. Najbardziej rażące przykłady miały związek z biernym paleniem
oduktu. Oczywi‐– wyraźnie służyły demonizowaniu go, a tym samym uzyskaniu publicznego wsparcia dla antyni‐
może być wyja‐kotynowego lobby. Fałszowanie statystyk jest uzasadnione, ponieważ „jest dla ciebie dobre”, to
sprzed wielu lat,znaczy dobre dla agencji badania opinii (Charen, 2004).
adawczy w Cali‐
la świadomości, Kliniczne błędy są usprawiedliwiane jako dopuszczalne, ponieważ wspierają to, co uważane jest
ko że w niedaw‐ za „dobre dla ciebie”. Bierne palenie rzekomo powodowało niezliczone rodzaje szkodliwych skut‐
powiednim cza‐ ków, od nagłej śmierci łóżeczkowej po łuszczycę itp. Większość badaczy popełniała również błąd,
k, „New York Ti‐zakładając, że statystyczna korelacja jest przyczyną (np. korelacja ‘A’ i ‘B’ nie dowodzi, że ‘A’ powo‐
004). To stwier‐ duje ‘B’, a oba są w istocie konsekwencją ‘C’, z którym oba, ‘A’ i ‘B’, są oddzielnie związane). Dla
przykładu 75 procent ludzi, którzy zapadają na gruźlicę, nosi brązowe buty. 65 procent badań nad
biernym paleniem było błędnych. Wyniki badań Agencji Ochrony Środowiska (EPA) zostały unie‐
175; samochodu ważnione podczas dochodzenia sądowego (sąd okręgowy w USA, sędzia William Osteen, 1998),
dej dziedziny na‐które dowiodło, że EPA miała „dobrane” dane i zupełnie ignorowała podstawowe wnioski i dane,
ł oszustwem?” –które nie wykazały żadnego statystycznie znaczącego zagrożenia dla zdrowia powodowanego
ogromne ilości biernym paleniem (Singer, 2004). EPA broniła się przed naganą Kongresu, twierdząc, że jej działa‐
o farmaceutyki nie „służyło szlachetnemu celowi”.
ansowane przez
Te same tendencje utrzymują się obecnie w badaniach nad otyłością, które agencja rządowa CDC
(Centers for Disease Control and Prewention) uznała za błędne z powodu „błędu matematycz‐
nego” (Yee, 2004). Również nieprawdziwe były doniesienia, że zgony z powodu palenia i otyłości
spowodowały wyższe koszty dla społeczeństwa. W rzeczywistości medyczne koszty u końca życia
są mniej więcej takie same, niezależnie od tego, jaka to jest śmiertelna choroba (ostatecznie, każde
ludzkie życie jest śmiertelne). Śmierć w wieku 70 zamiast 90 lat w rzeczywistości oszczędza 20 lat
wypłat z ubezpieczeń społecznych (co najmniej 250.000 $) plus 20 lat wydatków na ubezpieczenie
zdrowotne. Teraz, kiedy ludzie żyją dłużej, to nie choroba, ale lepsze zdrowie i dłuższe życie zwięk‐
szają koszty programu federalnego (Pear, 2005). Ubezpieczenia społeczne zrekompensowałyby je
szybko, gdyby wiek przejścia na emeryturę zwiększyć z 65 do 67.

NAUKOWCY
Bohm David 505
Bohr Niels 450
Boole George 460
Burbank Luther 450
Curie-Skłodowska Maria 505
Darwin Karol 450
Edison Thomas 470
Einstein Albert 499
Faraday Michael 440
Fermi Enrico 455
Freud Zygmunt 499
widzimy, że psy‐ Fuller Buckminster 445
wacji i środków Galen Claudius 475
zwoju i świado‐ Galileusz 455
Goedel Kurt 455
Halley Edmund 460
na 600 oznacza Harvey William 475
i nielinearnego. Heisenberg Werner 485
Hipokrates 485
chniki, które nie Jung Carl Gustaw 520
ora, jak też bez‐ Kepler Johannes 460
dla Kopernik Mikołaj 455
Mendel Gregor 460
Maxwell James 445
S. Public Health Newton Isaac 449
osyć częsta i od‐ Pasteur Louis 485
często zależy od Pauling Linus 450
Z tego względu Planc Max 475
Rutheford Ernest 450
często były bu‐ Salk Jonas 455
ernym paleniem Steinmetz Charles 455
arcia dla antyni‐ Tesla Nicola 460
ciebie dobre”, to
Znaczenie odkryć tych naukowców zostało omówione gdzie indziej. Einstein, Newton i Freud
co uważane jestdoprowadzili możliwości intelektu do ostatecznej granicy, tuż przed znaczącym poziomem 500,
kodliwych skut‐ gdzie następuje zmiana paradygmatu (obejmującego subiektywność i rzeczywistość duchową),
ła również błąd, którą przekroczyli zarówno Bohm i Jung, jak i inspirująca Maria Curie-Skłodowska. Te kalibracje
dzi, że ‘A’ powo‐ odzwierciedlają również ogromny dobroczynny wpływ, jaki ich wspólna praca wywarła na społe‐
e związane). Dla czeństwo i postęp cywilizacji.
ocent badań nad
A) zostały unie‐
m Osteen, 1998), GŁÓWNE UNIWERSYTETY I SZKOŁY
Akademia Francuska 415
wnioski i dane, Arizona University of (Tuscon) 405
powodowanego Baylor University 430
ząc, że jej działa‐ 10 wielkich uniwersytetów (łącznie) 460
Bryn Mawr University 455
California, University of Berkeley 385
cja rządowa CDC California, University of Los Angeles 385
du matematycz‐ Cambridge University 455
alenia i otyłości Chicago, University of 425
ty u końca życia Duke University 430
Duke University Medical School 435
tatecznie, każde Edinburgh, University of Scotland 425
oszczędza 20 lat Exeter Academy 465
na ubezpieczenie Fordham University 440
sze życie zwięk‐ Harvard Divinity School 455
mpensowałyby je Harvard Medical School 445
Heidelberg, University of Ivy League
455
Colleges
Jones Bob University 400
Marquette University 440
Medical College of Wisconsin 440
Meherry Medical College 420
Morehouse School of Medicine 410
Motorola University 400
Oxford Union 495
Sandhurst Military Academy (U.K.) 465
Sorbona (Paryż) 415
University of South Florida 305
Stanford University 400
Tuskegee University 400
Wellesley 440
Military Academy 425

Poziomy tych instytucji odzwierciedlają poziom ogółu wykładowców, który jak się oczekuje, po‐
winien wynosić przynajmniej 400 (rozum i intelekt). Te poniżej 400 odzwierciedlają postawę filo‐
zoficznego relatywizmu i społeczno-politycznych aksjomatów ego. Naiwni rodzice posyłają dzieci
na studia, żeby uzyskały wykształcenie, i są przerażeni, kiedy odkrywają, że zamiast tego wpojono
im kontrowersyjne filozofie (Shapiro, 2004). Radykalizacja studentów kalibruje na 180. Później
rozważymy fakt, że rektorzy sześciu głównych uniwersytetów kalibrują poniżej 200, podobnie jak
wielu profesorów akademickich i ich wydziały, z których część ma w rzeczywistości niższą kali‐
brację niż ogół ich studentów.

Newton i Freud
poziomem 500,
stość duchową),
ka. Te kalibracje
ywarła na społe‐
University of South Florida 305
Stanford University 400
Tuskegee University 400
Wellesley 440
Military Academy 425

Poziomy tych instytucji odzwierciedlają poziom ogółu wykładowców, który jak się oczekuje, po‐
winien wynosić przynajmniej 400 (rozum i intelekt). Te poniżej 400 odzwierciedlają postawę filo‐
zoficznego relatywizmu i społeczno-politycznych aksjomatów ego. Naiwni rodzice posyłają dzieci
na studia, żeby uzyskały wykształcenie, i są przerażeni, kiedy odkrywają, że zamiast tego wpojono
im kontrowersyjne filozofie (Shapiro, 2004). Radykalizacja studentów kalibruje na 180. Później
rozważymy fakt, że rektorzy sześciu głównych uniwersytetów kalibrują poniżej 200, podobnie jak
wielu profesorów akademickich i ich wydziały, z których część ma w rzeczywistości niższą kali‐
brację niż ogół ich studentów.
Rozdział 10

Stany Zjednoczone

Wprowadzenie

Analiza ewolucji świadomości w całej ludzkiej historii ukazuje bezustanne dążenie do odkrywa‐
nia prawdy we wszystkich dziedzinach ludzkiej aktywności. Istnieje trwała intencja przedkłada‐
nia potencjału na rzeczywistość. Ludzkość intuicyjnie zawsze wiedziała, że ma wrodzoną zdolność
do rozwijania się, doskonalenia. Ciekawość prowadzi do odkryć i do pragnienia, by lepiej poznać
rzeczywistość (na przykład zbadać przestrzeń kosmiczną, poszerzyć wiedzę naukową, odkryć le‐
karstwa na choroby) oraz do stałych prób doskonalenia systemu społecznego i politycznego. Po‐
szukiwanie prawdy jest centralnym tematem zajmującym najwybitniejsze umysły, jak ukazują to
dzieła zebrane w The Great Books of the Western World. Obecnie obserwujemy niezwykle szybkie
przybywanie informacji w Internecie, którego zawartość przewyższa już największe biblioteki
świata. Ludzkość mocno bowiem wierzy, że życie stanie się lepsze i że najwspanialszą drogą do
tego sukcesu jest gromadzenie wiedzy, edukacja, nauka i badania.
W bieżących światowych wydarzeniach nieustannie kładzie się nacisk na potrzebę poznania
prawdy kryjącej się za zdarzeniami, z których wiele ma międzynarodowe konsekwencje i wielkie
znaczenie. Etyka stanowi bardzo ważny element narodowych i międzynarodowych rozmów.
Czuje się, że sfrustrowane społeczeństwo, mając na względzie przetrwanie, jest niemal gotowe od‐
rzucić sofistykę, retorykę polityczną i pozoranctwo w zamian za weryfikowalną rzeczywistość.
Istnieje nagląca potrzeba zakończenia wielu ważnych spraw z niedawnej historii, które wciąż po‐
zostawiają dręczącą niepewność i wątpliwości. Kiedy nie można ustalić faktów, przez dziesięciole‐
cia mnożą się teorie spiskowe (kalibrujące na 165).
Znamienne jest, że potrzeba prawdy wyraża się w społeczeństwie jako niepokój o moralność,
niekiedy łącznie z wręcz obsesyjną potrzebą uzyskania pewności, że sprawiedliwość została wy‐
mierzona. Międzynarodowe sądy i trybunały często latami (jak np. w procesie Miloševicia) poszu‐
kują drobiazgowych dowodów, co samo w sobie wskazuje, że ludzkość faktycznie zainteresowana
jest prawdą, etyką i duchową odpowiedzialnością. Kiedy społeczeństwo bezskutecznie poszukuje
prawdy, czasem ucieka się do desperackich rozwiązań, takich jak: groźby, zastraszanie, egzekucje,
wszczynanie wojny i, w przypadku więźniów wojennych, stosowania tortur. Jak można było ocze‐
kiwać, zwrócono się do nauki, żeby spróbowała rozwiązać „problem prawdy”. Podstawowym wy‐
nalazkiem w tej dziedzinie stal się wykrywacz kłamstw, ale jest on omylny i zawodny, a w niektó‐
rych sytuacjach bezużyteczny dla osób z urojeniami albo dla psychopatów pozbawionych sumie‐
nia. Wysiłki poszukiwań naukowych koncentrują się teraz na fizjologii mózgu i obejmują użycie
fMRI i innych skanerów w celu wykrywania, w których obszarach mózgu następują zmiany, gdy
badana osoba kłamie albo chce coś ukryć. Jednakże, jak wykazały badania nad świadomością, od‐
powiedź na pytanie, co jest prawdą co kłamstwem, mogą być wykryte natychmiast, przez zespół
składający się z bezstronnych osób, biegłych w stosowaniu kinezjologicznego testu mięśniowego,
który działa na zasadzie wynikającej z nauki o fizjologii człowieka, a nie z matematyki czy z zasad
mechaniki. Tę zaawansowaną metodę testowania prawdy trzeba objaśniać w oparciu o szerszy,
obejmujący więcej paradygmat. Do tego niezbędne jest zrozumienie natury samej świadomości.
Nie można dojść do prawdy, ignorując świadomość, ponieważ prawda jest wytworem świadomo‐
ści. Podstawą tego zrozumienia jest już wspomniany fakt, że prawda jest wynikiem zarówno tre‐
ści, jak i pola. Kalibracja, pokazując na jakim poziomie wyraża się świadomość, wskazuje na ile jest
tam prawdy.
nie do odkrywa‐
ncja przedkłada‐
odzoną zdolność
by lepiej poznać
kową, odkryć le‐
olitycznego. Po‐
y, jak ukazują to
ezwykle szybkie
ększe biblioteki
nialszą drogą do

trzebę poznania
wencje i wielkie
owych rozmów.
emal gotowe od‐
ą rzeczywistość.
które wciąż po‐
zez dziesięciole‐

ój o moralność,
wość została wy‐
oševicia) poszu‐
zainteresowana
cznie poszukuje
zanie, egzekucje,
można było ocze‐
dstawowym wy‐
dny, a w niektó‐
wionych sumie‐
obejmują użycie
ują zmiany, gdy
iadomością, od‐
ast, przez zespół
u mięśniowego,
atyki czy z zasad
parciu o szerszy,
ej świadomości.
rem świadomo‐
em zarówno tre‐
kazuje na ile jest
Poziomy prawdy i instytucje społeczne

Wszystko, co istnieje w obszarze fizycznym (np. budynki, parki i zwierzęta), mentalnym (np.
przekonania, myśli i powody), emocjonalnym (np. nienawiść, lęk i pragnienie) albo duchowym
(np. miłość, zaufanie albo współczucie) można skalibrować. Każdy wynik uzyskany w kalibracji
odzwierciedla stopień prawdy, wyrażającej się w istocie w całym spektrum (stopni). Świadomość
odróżnia od razu nie tylko fałsz od prawdy, ale także określa stopień prawdy, a tym samym jej we‐
ryfikowalność.
Praktyczność i zakres użyteczności nowego narzędzia można określić metodą prób i błędów
podczas eksperymentów. Przy okazji pojawia się nowa informacja, która ujawnia nie tylko szcze‐
góły, ale również implikacje, niuanse i nowy wymiar danego poglądu. W ten sposób postępowano
po wynalezieniu mikroskopu, teleskopu, promieni X i krzemowego chipu. Stosowano nową tech‐
nikę badawczą do bardzo zróżnicowanych zagadnień, a następnie studiowano i korelowano rezul‐
taty. Kiedy dane wykazywały sprawdzalną, wewnętrzną zgodność, pojawiały się pragmatyczne
korzyści i uruchamiał się ciągły proces dalszych odkryć.
Poniższe kalibracje były częścią 8500 kalibracji, które zespół ekspertów wykonał jako studium
badawcze w latach 2003 i 2004. Inne zespoły badawcze czasem uzyskują nieco inne rezultaty
z powodu różnic w szczegółach techniki, ale one też są wewnętrznie zgodne. Rezultaty są takie
same niezależnie od tego, czy stwierdzenie zostało wyrażone słowami, czy utrzymywane milcząco
w umyśle – tak zwana ślepa próba. Zatem ślepa próba w przypadku „naiwnego” obiektu badań, ta‐
kiego jak małe dziecko, daje takie same rezultaty. Aby rezultaty były dokładne, nacisk powinien
być położony na uczciwość intencji, a obaj badacze muszą kalibrować powyżej 200. Szczegóły tej
techniki zostały pokrótce opisane w książce Siła czy Moc (Hawkins, 1995; zob. również Dodatek C),
a szerzej przez dra Johna Diamonda (Diamond, 1979).
Nauka kalibracji poziomów prawdy oparta jest na stosunkowo prostym zjawisku: całe życie wy‐
promieniowuje niewidzialne pole energii, a jego intensywność rośnie wraz z poziomem świado‐
mości albo prawdy. Skutek jest podobny do żarówki, gdzie jasność zmienia się odpowiednio do na‐
pięcia. Ta energia promieniowania może być odczytywana na odległość dzięki nielokalności nie‐
skończonego, nielinearnego wymiaru. Na poziomie kalibracji 200 następuje ogromna zmiana pro‐
mieniowania, więc tak samo jak od poziomu 200 w górę jasność rośnie, tak szybko zmniejsza się
od poziomu 200 w dół. A więc prosty test mięśniowy jedynie wskazuje, kiedy światło jest ‘włą‐
czone’ („Prawda”) albo ‘wyłączone’ („Nieprawda”), ponieważ podstawowe pole energii świadomo‐
ści jest nielokalne (tzn. wszechobecne).
Energia promieniowania każdej żyjącej istoty występuje nie tylko w obszarze publicznym, ale
pozostawia trwały, rozpoznawalny ślad niepomniejszony przez czas albo trwanie, któremu nie‐
skończone pole świadomości nie podlega ani nie jest przez niego ograniczone. Nawet przedmioty,
budynki i miejsca odzwierciedlają wkład zbiorowej ludzkiej intencji, a zatem reprezentują skutki
miłości, oddania, estetyki i uczciwości, jak również pojęć, myśli i uczuć.

USA – PAŃSTWO
Deklaracja Niepodległości 705
Hymn narodowy 510
Flaga Stanów Zjednoczonych 510
Karta Praw 640
Kongres / Izba Reprezentantów 455
Konstytucja Stanów Zjednoczonych 710
Patriotyzm 520
Przemowa gettysburska 550
Przysięga na wierność 510
Sąd Najwyższy USA 480
Sygnatariusze Konstytucji Stanów
515
Zjednoczonych
Urząd Prezydenta 460
Wielka Pieczęć USA: E pluribus unum
605
(Jedno uczynione z wielu)

mentalnym (np. Konstytucja Stanów Zjednoczonych i rząd kalibrują wyżej niż konstytucja i rząd jakiegokolwiek
albo duchowym kraju na Ziemi albo jakiegokolwiek innego kraju w historii, co pomaga wyjaśnić, dlaczego USA jest
any w kalibracji takim dobrze prosperującym i potężnym krajem. Ten fakt powinny również szanować i wziąć pod
ni). Świadomośćuwagę frakcje polityczne, które pragną ingerować w ten znakomity, integralny fundament, z któ‐
m samym jej we‐ rego powstała taka obfitość dobrodziejstw.
Wspomniane wyżej dokumenty można analizować zdanie po zdaniu, a istota władzy ukazuje się
ą prób i błędówjako prawda duchowa, na której te dokumenty zostały oparte, (równość wszystkich ludzi wynika
nie tylko szcze‐z boskości ich stwórcy), a więc mówią, że prawa Amerykanów nie wywodzą się z ideologii poli‐
ób postępowanotycznych albo arbitralnego rządowego dekretu; nie opierają się na autorytecie świeckim i są nie‐
wano nową tech‐ zbywalne z racji ich źródła i podstawy.
relowano rezul‐
ę pragmatyczne Rezultatem tego, że rządy oparte są na fundamencie duchowym, a nie religijnym, jest wolność
do wyznawania religii, jak również wolność od religii. To jest kluczowe rozróżnienie. Słowo „Bóg”
jest w istocie ogólnym określeniem dla Boskości i jako takie nie jest religijne. Jest rzeczownikiem
ał jako studiumjak każdy inny rzeczownik, a koncepcje Boga są przedmiotem akademickich dociekań z teologii,
o inne rezultatyreligii porównawczej, historii i filozofii. Paradoksalnie, Bóg jest również podstawowym tematem
ezultaty są takieateizmu i obiektem ataku sekularyzmu.
ywane milcząco
biektu badań, ta‐ Z mocy Konstytucji, słowo „Bóg” pojawia się na budynkach sądu, łącznie z Sądem Najwyższym,
nacisk powinieni na banknotach, a tym samym przypomina o miejscu, podstawie i zasadniczym źródle indywidu‐
00. Szczegóły tejalnej wolności; w konsekwencji jest ona niepodważalna i trwała. Odzwierciedla się to w wynikach
nież Dodatek C), badań, które wskazują, że świeckie rządy innych krajów (zob. Rozdział 14) kalibrują tylko na za‐
kresy 300.

u: całe życie wy‐ Istnieje zasadnicza różnica między patriotyzmem a nacjonalizmem. Patriotyzm obejmuje i od‐
ziomem świado‐zwierciedla miłość do własnego kraju, a zatem wiąże się z szacunkiem, uznaniem, docenieniem,
owiednio do na‐zrozumieniem i dobrą wolą wobec bliźniego. Obejmuje również poczucie własnej wartości, które
elokalności nie‐opiera się na szacunku wspólnoty dla wszystkich ludzi, będących równymi z mocy ich Stwórcy –
mna zmiana pro‐ co określa Konstytucja i Deklaracja Praw Człowieka.
ko zmniejsza się To wyjaśnia, dlaczego patriotyzm (dłoń na sercu) kalibruje na zakresy 500, podczas gdy świecki
wiatło jest ‘włą‐nacjonalizm (salutowanie ręką) kalibruje na 305. Patriotyzm wypływa z serca, natomiast nacjona‐
ergii świadomo‐ lizm, w odróżnieniu od niego, bierze się z umysłu, a zatem jest jedynie postawą polityczną.
W oparciu o poprzednią kalibrację można zrozumieć, jaki błąd popełniają ci, którzy odrzucają pa‐
publicznym, aletriotyzm, ponieważ mylą go z nacjonalizmem. One nie są tym samym. To zrozumienie wyjaśnił sir
e, któremu nie‐Walter Scott w Pieśni ostatniego minstrela, sławnym poemacie, który zna każdy uczeń:
wet przedmioty, Jest-że gdzie człowiek, sąż gdzie samoluby,
rezentują skutki Co nigdy w sercu, nigdy w myślach swoich
Nie rzekł li z czuciem miłości i chluby:
„To jest ojczyzna, to kraj ojców moich!”
(przełożył Antoni Edward Odyniec)

Interesujące jest, że opozycja polityczna, która usiłuje usunąć wszelkie odniesienia do Boga na
publicznej scenie, kalibruje tylko na 190, egoistyczny poziom dumy i arogancji, który stara się za‐
stąpić rzeczywistość i siłę prawdy słabym, narcystycznym intelektualizmem.
Jak wspomniano, mem jest zalążkową ideą albo zwrotem, który jest chwytliwy i powtarzany, aż
przez samo powtarzanie zostaje powszechnie przyjęty, jakby był faktem. Przykładem jest mem
„oddzielenie Kościoła od państwa”, który jest bezkrytycznie brany za dobrą monetę jako prawo
obowiązujące w danym kraju. Ten zwrot jest używany, żeby wywierać nacisk na świeckie pro‐
gramy działań. Jeśli to zbadamy, odkryjemy, że nie ma takiego stwierdzenia w Konstytucji USA,
Deklaracji Niepodległości ani w Deklaracji Praw Człowieka. Faktycznie, żadne z tych trzech słów
w ogóle się nie pojawia – ani ‘oddzielenie’, ani ‘Kościół’, ani ‘państwo’. Natomiast powiedziane jest,
„Niech Kongres nie ustanawia żadnej religii ani nie zabrania swobodnego jej praktykowania” (ka‐
libruje na 640). Oczywiście usunięcie ze społeczeństwa nawet słowa „Bóg”, pogwałca rzeczywistą
wolność „do praktykowania”, jak jest faktycznie stwierdzone, a także prawo do swobody wypo‐
d jakiegokolwiekwiedzi z Pierwszej Poprawki. Intencja faktycznego sformułowania jest oczywista: uniknąć teokra‐
laczego USA jest cji, jednak zagwarantować wolność wyznania.
ować i wziąć pod
Paradoksalnie, gdyby ruch na rzecz sekularyzmu miał sprawić, żeby każda wzmianka o Bogu
ndament, z któ‐
była nielegalna w państwowym albo publicznym życiu, to unieważniłoby to Konstytucję Stanów
Zjednoczonych, jak również Deklarację Niepodległości, przemowę gettysburską Lincolna, oficjalne
adzy ukazuje się oświadczenia prezydentów USA w całej historii itd. Jeśli równość człowieka pochodzi od jego
ch ludzi wynikastwórcy, to usunięcie „stwórcy” usunęłoby też podstawę równości, ponieważ, ze zwyczajnego
z ideologii poli‐punktu widzenia, ludzie od chwili narodzin są zdecydowanie bardzo nierówni i to na setki sposo‐
wieckim i są nie‐bów.
Co dziwne, tego samego dnia, gdy powyższe słowa zostały napisane, synchronicznie, wieczorne
ym, jest wolnośćwiadomości doniosły, że dyrektor szkoły w Kalifornii zabronił uczenia Deklaracji Niepodległości
nie. Słowo „Bóg”z powodu jej odniesień do Boga (kalibruje na 180). Zatem z tego samego ekstremistycznego
rzeczownikiempunktu widzenia rząd USA jest nielegalny, a więc i sądownictwo, Kongres, Deklaracja Praw Czło‐
iekań z teologii,wieka itd. Społeczeństwo amerykańskie będzie musiało zdecydować, czy stanąć po stronie mądro‐
owym tematem ści, czy niedojrzałego absurdu i wypełnić złowieszczą przepowiednię Sokratesa, że demokracje
ostatecznie upadają, ponieważ dają równy głos i prawo wyborcze nieuczciwej i prymitywnej czę‐
m Najwyższym,ści populacji (kalibruje na 465). Historycy wskazują, że przeciętny czas trwania demokracji wy‐
ródle indywidu‐nosi jedynie 200 do 300 lat, zanim egocentryczni wyborcy pozbawią kraj jego zasobów i politycz‐
ę to w wynikach nej erudycji. Z powodu tej słabej strony demokracji Sokrates zalecał oligarchiczną formę rządu
rują tylko na za‐ (Stany Zjednoczone są prawdopodobnie najjaskrawszym przykładem przepowiedni Sokratesa).
Kalibracje urzędów prezydenta i Sądu Najwyższego USA wskazują wysoki poziom uczciwości,
m obejmuje i od‐ rozumu i obiektywnej wysokiej inteligencji i wykluczają emocjonalność. Sądowi Najwyższemu
m, docenieniem, powierzono analizę o skomplikowanej logice, rozsądek i język, z którego tworzone jest prawo.
wartości, które Większość prezydentów Stanów Zjednoczonych kalibrowało na środkowe zakresy 400 albo na
cy ich Stwórcy –równe 500. Ich zadaniem jest obrona kraju przed agresorami i przed wrogami oraz troska o prze‐
strzeganie Konstytucji. W tym celu prezydent składa przysięgę z dłonią na Biblii w obecności
czas gdy świeckiprzedstawiciela Sądu Najwyższego. Od prezydenta wymaga się przekroczenia politycznej stronni‐
omiast nacjona‐czość i – dla dobra kraju – zmiany z polityka w męża stanu. Tak więc stanowisko prezydenta ma
awą polityczną.być „najlepszą możliwą linią postępowania”, a nie byciem „przeciw” opozycji. Ponadto od prezy‐
zy odrzucają pa‐ denta oczekuje się, żeby był inspirujący i szczery, jednoczył kraj, przekraczając frakcyjność, i nie
enie wyjaśnił sirodpłacał tą samą monetą za złośliwy atak, oczernianie, krzykliwą prowokację albo obwinianie za
każdy problem społeczny.
Od prezydenta najpotężniejszego narodu na Ziemi wymaga się niezwykle wiele, a działania
urzędu prezydenckiego, będąc ośrodkiem powszechnego zainteresowania, są nieustannie nagła‐
śniane przez media i poddawane krytycznemu atakowi. Czasem brutalnie inwazyjne media wyol‐
brzymiają najdrobniejsze błahostki, takie jak potknięcie się albo utrata równowagi. Można zoba‐
czyć, że brak szacunku właściwy współczesnym mediom odzwierciedla tę samą cechę społeczeń‐
stwa, w którym lekceważenie szerzy się nawet wśród dzieci, skutkiem czego kalibracja zwykłej
klasy szkolnej spadła z 400 w dawniejszym USA do 190 we współczesnej klasie.
enia do Boga na
Do dzisiaj utrzymuje się współczujący szacunek dla bolesnej decyzji, wymuszonej na prezyden‐
tóry stara się za‐
cie Trumanie, a dotyczącej wyboru mniejszego zła po zrzuceniu bomby atomowej. Musiał on roz‐
ważyć, czy moralne jest zabicie 180 tysięcy cywili, żeby zapobiec przewidywanej śmierci 6 albo 7
powtarzany, aż milionów ludzi, gdyby konwencjonalna wojna trwała nadal, co zatem było problemem sytuacyj‐
adem jest memnej etyki triage. Jego decyzja kalibruje na 475. Cały naród z żalem ubolewał nad oczywistą decyzją,
netę jako prawoktórą trzeba było podjąć, razem z moralnym dylematem. Jednak godne uwagi jest to, że bomby,
na świeckie pro‐ które musiały być zrzucone, żeby zakończyć II wojnę światową, były ostatnimi bombami atomo‐
onstytucji USA, wymi, jakie kiedykolwiek zostały zrzucone, co pokazuje, że świat zrozumiał prawdziwą naukę i że
ych trzech słów
owiedziane jest,ofiara najwyraźniej nie była daremna.
tykowania” (ka‐ Częste „pogawędki przy kominku” prezydenta Roosevelta (kalibruje na 500) dawały społeczeń‐
ałca rzeczywistąstwu poczucie, że jest otoczone opieką, a zatem bardziej jednorodne w nastawieniu i wspierające
swobody wypo‐samą prezydenturę, która często znajduje się „między młotem a kowadłem” i zmuszona jest wy‐
uniknąć teokra‐ bierać mniejsze zło.

Kiedy oceniamy duchowe aspekty zdarzenia, warto jest odwołać się do nauk starożytnej Ri‐
zmianka o Bogugwedy (kalibrujących na 705), która mówi, że każdy poziom życia poświęca się, żeby wspierać ży‐
stytucję Stanówcie na wyższym poziomie, co przynosi karmiczną zasługę oraz anuluje przeszłą negatywną karmę.
ncolna, oficjalneTo zjawisko leży u podstaw koncepcji karmy grupowej i implikuje odpowiedź na takie pytania, jak:
ochodzi od jego „Jaka jest karma grupowa ogromnych hord, które przez wieki masakrowały całe populacje niewin‐
ze zwyczajnego nych cywili, i dlaczego miliony niewinnych ludzi jest cyklicznie unicestwianych w wyniku ludo‐
o na setki sposo‐ bójstwa?”.

cznie, wieczorne
POLITYKA USA
i Niepodległości Aborcja:
stremistycznego – przeciw 250
racja Praw Czło‐ – za 235
o stronie mądro‐ Anarchia 105
, że demokracje Demokratyczna partia 310
Ewangeliczna prawica (moralna 245-
rymitywnej czę‐ większość) 255
demokracji wy‐ Homoseksualne małżeństwa,
obów i politycz‐ prawo do 265
ną formę rządu (Massachusetts)
Komisje F. Churcha i O. Pike’a, prze‐
185
słuchania
Konserwatywna partia 310
iom uczciwości,
180-
wi Najwyższemu Liberał 200
Libertariańska partia 295

esy 400 albo na McCarthy Joseph (senator), przesłu‐


185
chania
az troska o prze‐ Partnerstwa krajowego prawo 335
blii w obecności Republikańska partia 315
tycznej stronni‐ „Sekcja 527”, organizacje 200
prezydenta ma Sekularyzacja 180
Skrajna lewica liberalna 185
nadto od prezy‐ 135-
rakcyjność, i nie Skrajna prawica konserwatywna 145
o obwinianie za Socjalistyczna partia 265
Torricelli Robert (senator), zasada 160
Twórcy kultury 335
iele, a działania 200-
Umiarkowani
ustannie nagła‐ 390
jne media wyol‐ Zieloni partia 180

gi. Można zoba‐


cechę społeczeń‐ Partie polityczne działają na styku społeczeństwa i władzy. Jednak z konieczności, żeby prze‐
zwykłejtrwać, mają swoje programy i motywy, na które wpływ wywierają: opinia publiczna, osobiste za‐
patrywania, programy filozoficzne i potrzeba służenia własnym interesom, takim jak lojalność
nej na prezyden‐wobec ofiarodawców na rzecz partii. Stąd bierze się konieczność kompromisu, a kalibracje partii
j. Musiał on roz‐politycznych odzwierciedlają stopnie stronniczości, aksjomaty ego i służenie potrzebie zwycięża‐
śmierci 6 albo 7 nia. Różne zastosowane strategie często przypominają nieczystą grę w sporcie, przy czym ważną
emem sytuacyj‐rolę pełnią badania opinii publicznej. Skalibrowane poziomy zmieniają się, ponieważ różne po‐
zywistą decyzją,stawy i osobowości ulegają wahaniom i odzwierciedlają zmiany opinii.
st to, że bomby, Ponieważ emocjonalny urok i osobista charyzma uznawane są za niezbędne do zwycięstwa, po‐
ombami atomo‐litycy często lekceważą racjonalność i prawdę albo zasady duchowe. Te czynniki obniżają ogólne
dziwą naukę i żeskalibrowane poziomy partii politycznych z wzniosłych zakresów 500 miłości albo zakresów 400
rozumu do praktycznej postawy „zrobione” wysokich zakresów 200 i 300, która charakteryzuje
wały społeczeń‐ się dobrymi chęciami, pomocą i produktywnością. Chociaż politycy mogą odwoływać się do mo‐
iu i wspierające ralnych czy duchowych kwestii, czasem robią to głównie ze świeckich powodów, np. żeby wygrać
uszona jest wy‐wybory.
Jak można było się spodziewać, ekstremiści kalibrują poniżej 200 – poziomu prawdy i uczciwo‐
starożytnej Ri‐ ści. Skrajna prawica ma tendencję do stawania się faszystowską (ideologia faszystowska kalibruje
eby wspierać ży‐ na 125), a skrajna lewica angażuje się w sofistykę lekko zawoalowanego marksizmu (Marks kali‐
gatywną karmę. bruje na 130, komunizm na 160) i jego wypaczenia rzeczywistości (np. model ofiara-sprawca).
akie pytania, jak:
opulacje niewin‐ MINISTERSTWA I AGENCJE RZĄDU USA
w wyniku ludo‐ (17 grudnia 2004)
180-
Bureau of Indian Affairs
185
CDC, Centers for Disease Control
210
and Prevention
CIA, Central Intelligence Agency 210
CMS (Medicare/Medicaid) 206
Department of Agriculture 200
180-
Departament of the Interior
185
Diplomatic Security Service 210
Drug Enforcement Agency 202
Federal Aviation Administration 205
FBI, Federal Bureau of Investiga‐
210
tion
FDA, Federal Drug Administration 200
Homeland Security Agency 310
Immigration and Naturalization 180-
Service 185
Internal Revenue Service 202
NSC, National Security Council 250
Nuclear Policy 460
Pentagon 210
Public Health Service 212
Social Security 206
War on Drugs, polityka antynarko‐ 180-
tykowa 185

STRATEGIE (17 grudnia 2004)


Federalna ustawa antyterrory‐
405
styczna
Ochrona granic 200
Polityka imigracyjna (bezpieczeń‐
180
stwo/funkcja)
Wywiad 195
Zabezpieczenie przed terroryzmem,
199
ogólne

ości, żeby prze‐


zna, osobiste za‐ Co ciekawe, większość ministerstw rządowych kalibruje na mniej więcej ten sam poziom co ol‐
im jak lojalnośćbrzymie międzynarodowe korporacje, a zatem mają one nastawienie biznesowe. Wdrożenie rzą‐
kalibracje partiidowych strategii i przepisów wymaga legalizacji oraz rozbudowanej rządowej biurokracji i agen‐
rzebie zwycięża‐cji, żeby spełnić skomplikowane i praktyczne wymogi tych działań. To wymaga standardów, su‐
rzy czym ważnąmiennego wykonywania pracy i zwracania bacznej uwagi na szczegóły. Wdrożenie ich wymaga
ieważ różne po‐ ogromnej pracy papierkowej, uregulowań prawnych, nagromadzenia danych i olbrzymich sieci
elektronicznej informacji. Skuteczność jest potrzebna na styku budżetu i wymagającego lub na‐
zwycięstwa, po‐wet krytycznego społeczeństwa oraz sądowych i antagonistycznych ataków grup nacisku. Biuro‐
obniżają ogólnekratyczny urzędnik jest więc obarczony ogromną odpowiedzialnością oraz funkcjonalnymi, prak‐
bo zakresów 400tycznymi, jak również politycznymi rozwiązaniami pełnymi masy niezwykle skomplikowanych
charakteryzuje szczegółów i konkretów. Na przykład przepisy ubezpieczeń Medicare zajmują 10 tysięcy stron,
ywać się do mo‐Kody Podatkowe USA tworzą stos sięgający sufitu i jest 47 milionów akt dotyczących nauki i ba‐
np. żeby wygraćdań naukowych.
Oprócz skomplikowanych warunków funkcjonowania wymogiem prawnym jest również
awdy i uczciwo‐uczciwe stosowanie przepisów, a zatem ogromnie obciążone urzędy muszą sprawiedliwie zasto‐
owska kalibrujesować je do wszystkich grup społecznych, co samo w sobie może stać się bardzo kontrowersyjne
mu (Marks kali‐i sporne.
W dodatku do wszystkich wyżej wspomnianych źródeł stresu, wydajność pracownika jest nie‐
ustannie monitorowana, oceniana i dokumentowana. W reakcji na to ogólny stres świata biuro‐
kratów sprawia, że stają się oni bojaźliwi, defensywni, ostrożni i wysoce podporządkowani. Dla‐
tego dokumentacja uległości uchodzi za bardzo istotną. W kwestii zdrowia niezmienną regułą jest:
„Jeśli nie jest udokumentowane, to nigdy się nie zdarzyło” (i dlatego nie będzie refundowane).
Zrozumiałe jest, że w konsekwencji wielorakich zawiłości i nacisków działania niektórych mini‐
sterstw rządowych spadły poniżej poziomu kalibracji 200. Jak dobrze wiadomo, niektóre mini‐
sterstwa zmarnowały miliardy dolarów, których z powodu złożoności systemu nie da się nawet
odszukać. Osłabienia rządu są obiektem zarówno badań, jak i krytyki (Stossel, 2004). Niektóre mi‐
nisterstwa są osłabione, ponieważ główni pracownicy są politycznie nominowani, a nie są eksper‐
tami w swojej dziedzinie (np. generał wojskowy prowadzący walkę z narkotykami). Albo politycy
narzucili ograniczenia, takie jak te narzucone w latach 70. przez komisje Franka Churcha i Otisa
Pike’a (kalibrują na 180) czy zasada Torricelliego (kalibruje na 160), która pomogła „okaleczyć”
CIA i FBI, podobnie jak polityka „ściany”* (kalibruje na 190) Jamie Gorelick i Janet Reno (prokura‐
tor generalna administracji B. Clintona), poprzedzająca zdarzenia z 11 września 2001 roku, które
następnie zapoczątkowały wojnę w Iraku. Paradoksalnie, te same grupy, które osłabiły operacje
rządowe, potem zaatakowały późniejszą administrację za fiasko, którego były pierwszymi auto‐
rami.
* Jamie S. Gorelick jako zastępczyni prokurator generalnej wydała w 1995 roku rekomendację, której praktycznym efektem było
to, że informacje kontrwywiadu nie były udostępniane organom ścigania, które badały działania Al-Kaidy. Ten brak wymiany
informacji pomiędzy agendami rządowymi został później nazwany „ścianą” (The Wall).

Kalibracje pokazują, że wywiad Stanów Zjednoczonych (ale nie Pentagon) jest zagrożony przez
niewykrytych podwójnych agentów, którzy stanowią mieszankę (1) ideologów skrajnej lewicy,
(2) islamskich konwertytów i (3) podwójnych osobowości (omówionych w Rozdziale 11; zob. też
Sperry, L., 2004).
Operacje rządowe zostały osłabione przez upolityczniony obstrukcjonizm oparty na celowym
fałszywym przedstawianiu zagadnień i sprzecznych wskazówkach. Przykładem jest problem
meksykańskiej imigracji, który jest przesłaniany przez sprawy nieistotne. Prawdziwym proble‐
mem jest jedynie to, czy legalizacja pobytu w USA powinna być wymagana, czy nie, co w istocie
nie jest nawet jakąś kwestią, ponieważ prawo jest jasne i porównywalne do wymogu posiadania
prawa jazdy. To, czy imigranci są Meksykanami albo czy gospodarka potrzebuje ich jako pracow‐
ników, nie ma nic wspólnego z prawnym wymogiem rejestracji.
Kraj jest bezpośrednio zagrożony przez terrorystów, którzy są zdecydowani go zniszczyć i wszel‐
kimi możliwymi sposobami starają się do niego przedostać. Posterunki celne na granicach są teraz
m poziom co ol‐ najwyraźniej wystarczająco sprawne (po tym, jak do USA przed 11 września przedostało się 15
Wdrożenie rzą‐ewidentnych terrorystów), ale teraz tylne drzwi są otwarte na oścież. Kraje europejskie ze swo‐
urokracji i agen‐bodną polityką imigracyjną teraz tego żałują, a niektóre kraje obecnie są w istocie zakładnikami
standardów, su‐ gróźb zbrojnych grup wywodzących się spośród imigrantów (np. Szwecja i Francja).
nie ich wymaga Aby wyjaśnić tę kwestię, warto zauważyć, że nielegalna imigracja kalibruje na 180 (formalnie
olbrzymich siecirzecz biorąc, jest to przestępstwo), natomiast legalna imigracja kalibruje na 210. Nie bez znaczenia
gającego lub na‐jest też fakt, że kubański przywódca Fidel Castro jest głównym koordynatorem terrorystów z ca‐
nacisku. Biuro‐łego świata i jest gościnny dla tajnych agentów, przeciwników USA, którzy przez Południową
onalnymi, prak‐i Środkową Amerykę (gdzie już doszło do związku między kryminalnym gangiem Mara Salvatru‐
omplikowanychcha „MS-13” i Al-Kaidą) przedostają się do Meksyku, a potem do Stanów Zjednoczonych przez sze‐
roko otwartą granicę meksykańską, którą rocznie przekracza milion obcokrajowców. To tak jakby
0 tysięcy stron,dać terrorystom wolną rękę, okazję, z której w równym stopniu korzystają przemytnicy narkoty‐
cych nauki i ba‐ków i kryminalni uciekinierzy z obcych krajów.
Inną kwestią blokującą wprowadzenie w życie kontroli granicznej są koszty operacyjne i ograni‐
m jest równieżczenia budżetowe, kontrastujące z ogromnymi rocznymi wydatkami na niekończące się projekty
wiedliwie zasto‐„kiełbasy wyborczej”, które nie przyczyniają się do narodowego bezpieczeństwa, jako że wojujący
kontrowersyjneekstremiści obecnie planują i realizują strategie dla kolejnych ataków terrorystycznych na trudne
do obrony cele (kalibruje „Prawda”). Naturę i zakres takich planów można łatwo ustalić przy po‐
ownika jest nie‐mocy techniki kalibracji świadomości, która szybko odnajduje miejsce pobytu głównych postaci,
es świata biuro‐takich jak bin Laden. Jak podkreślono we wcześniejszych rozdziałach, nie ma już tajemnic – bez
ządkowani. Dla‐ trudu wszystko staje się jawne. Zlokalizowanie uciekiniera nie wymaga 50 milionów nagrody. Ta
enną regułą jest:informacja jest ogólnie dostępna w niecałą minutę (bez żadnych żądań finansowych).
Podatnicy mogliby być bardziej zadowoleni, gdyby byli wspierający, przyjaźni i pomocni dla
iektórych mini‐ agencji rządowych, zamiast poddawać je bezustannej ostrej krytyce i wytaczać im manipulacyjne,
, niektóre mini‐ politycznie motywowane procesy sądowe, takie jak nieustanny atak aktywistów organizacji eko‐
nie da się nawet logicznych (kalibruje na 195). Budżety departamentów leśnictwa i parków są niemal wyczerpane
4). Niektóre mi‐ przez te destrukcyjne, stronnicze działania, które mają służyć interesom grup kosztem społeczeń‐
, a nie są eksper‐ stwa (np. Ministerstwo Leśnictwa obecnie ma ponad 5 tysięcy trwających procesów sądowych,
i). Albo politycy skutkiem czego pieniądze z budżetu Ministerstwa nie idą na utrzymywanie lasów, ale na koszty
Churcha i Otisa sądowe). Jak zauważył pewien obserwator: „Nie uratujemy drzewa, kiedy sędzia cenę śpiewa”.
ogła „okaleczyć”
Reno (prokura‐ SYSTEM SĄDOWNICTWA
2001 roku, które Sąd Najwyższy USA 480
słabiły operacje Sądownictwo federalne 460
erwszymi auto‐ Sądownictwo stanowe 405
Sądy Apelacyjne 350
Sądy Miejskie 305
ycznym efektem było Sędziowie aktywiści (zbiorowo) 195
y. Ten brak wymiany Dziewiąty Okręg Sądu Apelacyj‐
195
nego USA
zagrożony przez
skrajnej lewicy, Aktywizm sędziowski rozwijał się przez dziesięciolecia, poczynając od Olivera Wendella Hol‐
ziale 11; zob. też mesa, który wprowadził koncepcję, że prawo zwyczajowe powinno stosować się do uczuć i żądań
społeczeństwa, „czy słusznych, czy niesłusznych”, skutkiem czego polityka zaczęła wpływać na to,
rty na celowymco wcześniej było „rządami prawa” (logiką).
m jest problem Niezadowolenie ze stopnia, w jakim polityka wpływała na sądownictwo („ustanawianie praw
dziwym proble‐z ławy sędziowskiej”), wyraża ruch w Izbie Reprezentantów, dążący do podzielenia Dziewiątego
nie, co w istocieokręgu Sądu Apelacyjnego w San Francisco na trzy sądy, ponieważ Dziewiąty Okręg reprezento‐
mogu posiadaniawał dziewięć stanów z gwałtownie rosnącą populacją i miał coraz większą liczbę klientów. Ten
ch jako pracow‐ruch stworzyłby pięćdziesiąt osiem nowych urzędów sędziowskich (Sherman, 2004). Krytyka
Dziewiątego Okręgu Sądu Apelacyjnego wynika z jego orzeczeń, które często są niekonstytucyjne
niszczyć i wszel‐i stale uchylają orzeczenia Sądu Najwyższego USA. Jeśli to jest rekord, to ciekawe, dlaczego podzie‐
anicach są teraz lenie Sądu z takim rekordem spotkałoby się ze sprzeciwem (Fox News, 2 grudnia 2004 roku).
zedostało się 15
opejskie ze swo‐
ORGANIZACJE I PROGRAMY SŁUŻBY PU‐
ie zakładnikami BLICZNEJ
4H Organizacje 370

180 (formalnie AARP 210


American Legion 300
ie bez znaczenia Amerykański Czerwony Krzyż 380
errorystów z ca‐ Amerykańskie Towarzystwo Me‐
300
zez Południową dyczne AMA
m Mara Salvatru‐ Armia Zbawienia 375
Big Brother – Big Sister 320
onych przez sze‐ Congress of Racial Equality (CORE) 345
ów. To tak jakby
ytnicy narkoty‐ Elks 375
Girls Scouts / Boy Scouts 450
Humane Society 285
racyjne i ograni‐ Knights of Pythias 360
zące się projekty Lekarze bez granic 500

ako że wojujący Projekt Niewinność* 475


Rotariańskie Kluby 375
znych na trudne Southern Poverty Law Center 310
ustalić przy po‐ Rycerze Kolumba 360
ównych postaci, Thomas More Law Center 455
ż tajemnic – bez United Way 360

nów nagrody. Ta USO, United Service Organizations


(zajmuje się wojskowymi stacjonują‐ 385
cymi poza USA i ich rodzinami)

i i pomocni dla Veterans of Foreign Wars 270


Wounded Warrior Project 485
manipulacyjne, YMCA/YWCA 380
organizacji eko‐
mal wyczerpane * Projekt Niewinność – amerykańska prawnicza organizacja non-profit, której celem jest oczyszczenie z zarzutów osób skaza‐
ztem społeczeń‐ nych wyrokiem sądu za przestępstwa, których nie popełniły.
esów sądowych,
w, ale na koszty
Kalibracje na zakresy 200 wskazują na uczciwą służbę, funkcję i cel. Na zakresach 300 stają się
widoczne uczynność, serdeczność i dobra wola. Wspólnie te organizacje cieszą się publicznym
szacunkiem i wsparciem. Chociaż każda organizacja ma własne wymagania, to wynikają one z ich
określonych intencji, przestrzegania zasad i prawa do gromadzenia się i samostanowienia. W su‐
mie mają humanitarne i dobroczynne intencje, a członkostwo albo uczestnictwo jest ograniczone
przez podstawowe zasady, według których każda organizacja została ukształtowana. Członkostwo
jest dobrowolne, a finansowane są przez społeczne wsparcie, a nie z podatków, co daje im większą
autonomię niż rządowe pośrednictwo. Zatem są jednocześnie prywatne i publiczne, podległe pre‐
sji politycznej i kulturowej zmiany. Instytucje oparte na wierze często mają odrębne programy
służby publicznej, które są ekumeniczne i finansowane ze środków publicznych – są to Catholic
Charities, Jewish Family Services i kilka protestanckich organizacji społecznych. Pieniądze podat‐
nika nie idą do samych organizacji, ale wyłącznie na ich działania w służbie publicznej (różnica
a Wendella Hol‐ często przeoczana przez krytyków).
do uczuć i żądań
Kilka czołowych organizacji, które dekadę temu kalibrowały jako uczciwe, później bardzo się po‐
a wpływać na to,
gorszyło, i zamiast swoją polityką i funkcjonowaniem szczerze służyć ludności, teraz poświęcają
się aktywności politycznej (Flynn, 2004.)
anawianie praw
nia Dziewiątego
kręg reprezento‐
ę klientów. Ten
2004). Krytyka
iekonstytucyjne
dlaczego podzie‐
Elks 375
Girls Scouts / Boy Scouts 450
Humane Society 285
Knights of Pythias 360
Lekarze bez granic 500
Projekt Niewinność* 475
Rotariańskie Kluby 375
Southern Poverty Law Center 310
Rycerze Kolumba 360
Thomas More Law Center 455
United Way 360
USO, United Service Organizations
(zajmuje się wojskowymi stacjonują‐ 385
cymi poza USA i ich rodzinami)
Veterans of Foreign Wars 270
Wounded Warrior Project 485
YMCA/YWCA 380

* Projekt Niewinność – amerykańska prawnicza organizacja non-profit, której celem jest oczyszczenie z zarzutów osób skaza‐
nych wyrokiem sądu za przestępstwa, których nie popełniły.

Kalibracje na zakresy 200 wskazują na uczciwą służbę, funkcję i cel. Na zakresach 300 stają się
widoczne uczynność, serdeczność i dobra wola. Wspólnie te organizacje cieszą się publicznym
szacunkiem i wsparciem. Chociaż każda organizacja ma własne wymagania, to wynikają one z ich
określonych intencji, przestrzegania zasad i prawa do gromadzenia się i samostanowienia. W su‐
mie mają humanitarne i dobroczynne intencje, a członkostwo albo uczestnictwo jest ograniczone
przez podstawowe zasady, według których każda organizacja została ukształtowana. Członkostwo
jest dobrowolne, a finansowane są przez społeczne wsparcie, a nie z podatków, co daje im większą
autonomię niż rządowe pośrednictwo. Zatem są jednocześnie prywatne i publiczne, podległe pre‐
sji politycznej i kulturowej zmiany. Instytucje oparte na wierze często mają odrębne programy
służby publicznej, które są ekumeniczne i finansowane ze środków publicznych – są to Catholic
Charities, Jewish Family Services i kilka protestanckich organizacji społecznych. Pieniądze podat‐
nika nie idą do samych organizacji, ale wyłącznie na ich działania w służbie publicznej (różnica
często przeoczana przez krytyków).
Kilka czołowych organizacji, które dekadę temu kalibrowały jako uczciwe, później bardzo się po‐
gorszyło, i zamiast swoją polityką i funkcjonowaniem szczerze służyć ludności, teraz poświęcają
się aktywności politycznej (Flynn, 2004.)
Stany Zjednoczone – naród

Krytycy nie potrafią adekwatnie określić prawdy o USA, ponieważ aż do niedawna nie można
było dokładnie określić, jaka jest faktycznie prawda. Jeśli nie sądzimy, że powierzchowność nie
jest esencją, społeczne oceny odzwierciedlają aksjomaty ego, które wynikają z dualizmu. Skłonno‐
ści ego automatycznie decydują o tym, co jest postrzegane. Analogicznie, zanim odkryto promie‐
nie rentgenowskie, rezonans magnetyczny czy morfologię krwi, klinicyści, z braku tych narzędzi
i dostępu do współczesnej technologii często stawiali niewłaściwe diagnozy.
USA jest przedmiotem imponujących studiów, a badanie świadomości jest zupełnie nową me‐
todą widzenia i analizowania, która jak promienie rentgenowskie ukazuje ukryte podstawy za‐
równo słabości, jak i siły. Badanie może rozpocząć się od niekwestionowanych i statystycznie
sprawdzalnych faktów, w oparciu o które można prowadzić dociekania.
USA jest demokratyczną merytokracją, republiką konstytucyjną i obecnie najpotężniejszym na‐
rodem świata. Ma wysoki dochód narodowy na głowę mieszkańca, wysoki ogólny poziom zdro‐
wia, długi okres życia obywateli, niską śmiertelność noworodków, wysoką wydajność robotników
płatnych za godziny i wysoce efektywną produkcję, a wszystko to dzieje się w warunkach wolno‐
ści gospodarczej, wolności osobistej i z zabezpieczeniami socjalnymi dla najbiedniejszych. Amery‐
kańska dobroczynność, zarówno jako kraju (59 miliardów dolarów rocznie na pomoc zagra‐
niczną), jak i jej obywateli indywidualnie, przewyższa dobroczynność każdego innego narodu i nie
ma sobie równej w historii (stanowi to 40 procent światowej filantropii). Pomoc rządu USA jest
uzupełniana przez ogromne datki prywatne, jak też niemal wszystkich ważnych korporacji, takich
jak Pfizer, Coca Cola, Exxon, Citigroup, Fundacja Gatesów, Abbott Laboratories, Johnson & John‐
son, Nike, General Electric, First Data, PepsiCo, Marriott, Starbucks i wiele innych (Regen, 31 grud‐
nia 2004). USA jest krajem, który wybacza swoim wcześniejszym wrogom, a potem dobrowolnie
odbudowuje ich kraj, jako że obywatele Stanów Zjednoczonych ofiarowują symbolicznie część
swojej pracy, płacąc podatki. USA pozwala na wolność wyznania, a jednocześnie na wolność od re‐
ligii. Głos każdego jest równy, a literatura i media są wolne od cenzury rządowej.
Ponadto istnieje wolność słowa w niespotykanym dotąd stopniu. Zamożność przeciętnego Ame‐
rykanina przekracza nawet najśmielsze wyobrażenia ludzi innych kultur (68 procent rodzin po‐
siada własne domy). W niektórych krajach ludzie wciąż pracują za mniej niż dolara dziennie. 67
procent światowej populacji żyje za równowartość 2 dolarów amerykańskich albo mniej na dzień.
Edukacja w USA jest powszechna, dostępna dla każdego, a opodatkowani obywatele wspierają
edukację obcych dzieci.
USA ma również bardzo wysoki wskaźnik umiejętności czytania i pisania wśród swoich obywa‐
teli, a edukacja publiczna jest rzetelna, wolna i powszechnie dostępna bez żadnych wymogów. Jest
mnóstwo wielkich bibliotek, muzeów i galerii sztuki, jak też niezliczonych terenów rekreacyj‐
nych, parków, placów zabaw, pływalni, akwariów i planetariów. Nawet najbiedniejszy obywatel
ma dostęp do owoców bogactwa, które w przeszłości były niedostępne nawet dla największych
monarchów.
Specjalistyczna ochrona zdrowia jest tak wysokiej jakości, że mieszkańcy innych krajów, łącznie
nawet z ich władcami, przybywają tłumnie do tego kraju, aby korzystać z jego zaawansowanej
wiedzy medycznej. Jednak około jednej trzeciej Amerykanów poniżej 64 lat nie ma ubezpieczenia
zdrowotnego (82 miliony według stanu na czerwiec 2004), taki sam procent nie ma ubezpieczenia
na życie; ci ludzie nie mają też sporządzonych testamentów. Z powodu rosnących kosztów praco‐
dawcy rezygnują obecnie ze świadczeń chorobowych, bo konkurują z krajami, gdzie koszty pracy
są znacznie niższe nie tylko z powodu niższych płac, ale też braku przywilejów pracowniczych,
które podwyższają koszty („paragraf 22” obecnego organizowania się w związki zawodowe). Ubez‐
pieczenie chorobowe jest zwykle decyzją finansową, a nie zdrowotną, i godne uwagi jest, że nawet
nielegalni imigranci mają dostęp do opieki medycznej, podobnie jak ubodzy (dzięki różnym chary‐
tatywnym programom). Farmaceutyki tworzone w Stanach Zjednoczonych rozchodzą się po
świecie, który nie musi uczestniczyć w wielomilionowych kosztach stworzenia nowego leku
(obecnie jest to ok. 7 milionów dolarów). Obce kraje, chronione granicami narodowymi, kopiują
rezultaty tej pracy naukowej i konkurują cenami z rynkiem amerykańskim. Koszt opieki medycz‐
nej w Stanach Zjednoczonych jest najwyższy na świecie i wzrósł z powodu gwałtownego rozdęcia
awna nie możnaadministracji oraz biurokratycznych i prawnych wymogów. Opieka zdrowotna kosztuje państwo
rzchowność nie USA 256 miliardów dolarów rocznie ze stosunkiem kosztu do korzyści jak 2 do 1, przy czym co
lizmu. Skłonno‐najmniej 7 milionów Amerykanów wyeliminowanych jest z systemu opieki medycznej. Działal‐
odkryto promie‐ność Agencji Żywności i Leków (FDA) kosztuje rocznie 49 miliardów, ale przynosi tylko 7 miliar‐
ku tych narzędzidów dolarów zysku.

System odpowiedzialności medycznej kosztuje 114 miliardów, ale przynosi tylko 33 miliardy
pełnie nową me‐dolarów zysku. Przepisy wymagające, aby obowiązkowo pokrywane były koszty leczenia przez
te podstawy za‐ państwo, kosztują USA 15 miliardów dolarów, a przynoszą 13 miliardów dolarów zysku („Arizona
i statystycznieMedical Journal”, 2004). Ubezpieczenie od skutków pomyłki lekarskiej także wpłynęło na podnie‐
sienie opłaty za usługi medyczne, podczas gdy rzeczywiste wynagrodzenia lekarzy jedynie doga‐
tężniejszym na‐ niają inflację i stanowią tylko 10 procent rzeczywistego kosztu. To nie sam rzeczywisty koszt
ny poziom zdro‐ubezpieczenia od skutków pomyłki lekarskiej podnosi wydatki na opiekę medyczną, ale ogólny
ność robotników pieniacki klimat, w którym prawo o czynach niedozwolonych skutkowało The Lawsuit Lottery
runkach wolno‐ (Lodmell and Lodmell, 2004), która zachęca do procesu sądowego w społeczeństwie, które jest co‐
ejszych. Amery‐raz bardziej „uprawnione” i coraz bardziej działa zgodnie z modelem ofiara-sprawca. To budzi nie‐
a pomoc zagra‐ realne oczekiwania wyłącznie optymalnych rezultatów, a jeśli ktoś umrze na śmiertelną chorobę,
ego narodu i nie to musi to być czyjaś wina itd. To skutkuje praktykowaniem defensywnej medycyny, która obej‐
c rządu USA jest muje zlecanie niezliczonych drogich testów i powielanie procedur (np. kosztującego 3000 dola‐
orporacji, takichrów rezonansu magnetycznego zamiast kosztującej 100 dolarów rentgenografii itd.)
ohnson & John‐ Badanie świadomości wskazuje, że tylko około 4 procent ludzi z nizin społecznych kalibruje na
Regen, 31 grud‐ponad 200 i że większość kalibruje niezwykle nisko – znacznie poniżej 100 (to oznacza poziom
em dobrowolnie apatii). Naprawdę „przegrani” cierpią od narkotyków, aresztu, więzienia, przestępczości, ubóstwa,
mbolicznie częśćbrutalności i braku troski o innych. Bardzo mocno polegają na obwinianiu, wymówkach i innych
a wolność od re‐ osłabiających mechanizmach ego.

Około 3 do 4 procent społeczeństwa USA przebywa w areszcie, więzieniu lub na zwolnieniu wa‐
zeciętnego Ame‐runkowym, a w tej subkulturowej podgrupie przeciętny poziom świadomości wynosi 40 do 50. Ta
ocent rodzin po‐populacja recydywistów charakteryzuje się powszechnym uzależnieniem, przestępczością i zabu‐
ara dziennie. 67rzeniami osobowości, łącznie ze sporym odsetkiem psychopatycznych osobowości z wyraźnym
mniej na dzień.osłabionym rozwojem kory przedczołowej jako czynnikiem genetycznym. Niektórymi ważnymi
watele wspierają cechami patologicznych populacji są: niezdolność do samokontroli i odraczania gratyfikacji, nie‐
zdolność do uczenia się z doświadczenia, brak szacunku dla autorytetu i praw innych oraz nie‐
d swoich obywa‐umiejętność przewidywania konsekwencji. Brak motywacji i opieranie się leczeniu albo zmianie
wymogów. Jestmotywacji wynikają z niepodatnego na zmiany nadmiernie rozdętego, egocentrycznego narcy‐
enów rekreacyj‐zmu.
niejszy obywatel Z wcześniejszych rozważań i przedstawionych danych jasno wynika, że niepowodzenie spo‐
la największych łeczne jednostek albo grup nie jest spowodowane przez coś zewnętrznego, takiego jak rasa, amery‐
kańska polityka albo społeczeństwo (tzn. ograniczony paradygmat newtonowski), ale jest konse‐
h krajów, łącznie kwencją wpływu pola. Treść pola jest konsekwencją jakości samego pola (np. zasada „rozbitego
zaawansowanejokna”). Tak samo jak garnek kucharza przyciąga sól i pieprz, marchewki, ziemniaki, pomidory, ka‐
a ubezpieczeniawałki wołowiny i resztki kurczaka, tak samo pole niskiej energii przyciąga narkotyki, przemoc,
ma ubezpieczeniachorobę, złe odżywianie, biedę, przemoc, więzienie, narkotyki, alkohol i plugastwo. „Kuchenny
kosztów praco‐garnek” pola negatywnej energii przyciąga składniki. Marchewki nie ‘powodują’ ziemniaków, sól
zie koszty pracyi pieprz nie ‘powodują’ resztek kurczaka ani nie kończą się gotującą wodą. Źródło tego zjawiska jest
pracowniczych,endogenne, wrodzone i wewnętrzne, a nie egzogenne, jako konsekwencja czynników zewnętrz‐
wodowe). Ubez‐nych. Nikt nie ‘doprowadza’ nikogo do wyrzucania swoich śmieci na ulicę, co samo w sobie jest
gi jest, że nawetbardzo znaczącym, diagnostycznym znakiem ostrzegawczym.
i różnym chary‐
ozchodzą się po
KORELACJA POZIOMÓW ŚWIADOMOŚCI
ia nowego leku I PROBLEMÓW SPOŁECZNYCH
owymi, kopiują
Wskaź‐
opieki medycz‐ nik
ownego rozdęcia Poziom Stopa Stopa szczę‐ Wskaźnik
osztuje państwo świado‐ bezro‐ ubó‐ ścia przestęp‐
mości bocia stwa „życie czości
1, przy czym co jest
dycznej. Działal‐ OK”
i tylko 7 miliar‐ 600+ 0% 0,0% 100% 0,0%
500-600 0% 0,0% 98% 0,5%
400-500 2% 0,5% 79% 2,0%
lko 33 miliardy 300-400 7% 1,0% 70% 5,0%
y leczenia przez 200-300 8% 1,5% 60% 9,0%
100-200 50% 22,0% 15% 50,0%
zysku („Arizona
50-100 75% 40,0% 2% 91,0%
ynęło na podnie‐ <50 97% 65,0% 0% 98,0%
zy jedynie doga‐
eczywisty koszt
czną, ale ogólny Widzimy, że „zła strona” nie jest spowodowana przez ogólną amerykańską kulturę, ekonomię
Lawsuit Lotteryalbo naród, ale jest automatyczną konsekwencją samej ludzkiej populacji, reprezentującej całe
wie, które jest co‐spektrum ewolucji ludzkiej świadomości we wszystkich krajach. Bez względu na to, czy wydaje się
ca. To budzi nie‐ to fair, czy nie (zob. koniec tego rozdziału), każdy element po prostu „jest tym, czym jest” jako wy‐
ertelną chorobę, raz własnego potencjału w danym kontekście i czasie.
yny, która obej‐ Według Biura Spisu Ludności USA (sierpień 2004) bieda jest sianem około 12,5%, czyli 35,9 mi‐
cego 3000 dola‐lionów Amerykanów (z całej populacji 300 milionów). Odnotowany poziom ubóstwa jest konse‐
kwencją biurokratycznej definicji. Ten odsetek rośnie, jeśli kwota dochodu, określana jako poziom
ych kalibruje naubóstwa, jest podniesiona i zmniejsza się, jeśli ubóstwo jest definiowane jako pojawiające się przy
oznacza poziomniższej kwocie dochodu. To, co w USA jest określane jako „poziom ubóstwa”, przewyższa dochód
czości, ubóstwa, 90 procent populacji biedniejszych krajów.
ówkach i innych Średni roczny dochód gospodarstwa domowego dla USA wynosi 43 318 dolarów. W USA w za‐
sięgu biednych są samochody, transport publiczny, lodówki, radia, instalacje wodnokanaliza‐
zwolnieniu wa‐ cyjne, czysta woda, elektryczność, pomoc lekarska, opieka społeczna, służby drogowe i policyjne
nosi 40 do 50. Taitd.; wszystko to jest niedostępne dla dotkniętych ubóstwem w innych kulturach. U podstaw pro‐
pczością i zabu‐blemów leżą negatywne energie, które wpływają na oddziaływanie całego pola. Wielkie społeczne
ści z wyraźnymznaczenie ma bardzo dramatyczna, poważna zmiana, która dokonuje się poniżej poziomu świado‐
órymi ważnymi mości 200. Bezrobocie skacze z 8 do 50 procent; ubóstwo zwiększa się z 1,5 do 22 procent; poczu‐
gratyfikacji, nie‐cie szczęścia zmniejsza się z 60 do zaledwie 15 procent, a przestępczość rośnie w zawrotnym tem‐
nnych oraz nie‐pie z 9 do 50 procent.
niu albo zmianie Można stworzyć podobne mapy korelacji, które pokazują niemal identyczny wzór dla udziału
rycznego narcy‐każdego poziomu świadomości w częstości występowania choroby fizycznej, zaburzeń psychicz‐
nych, ofiar zbrodni, wypadków samochodowych, pokryciu ubezpieczenia zdrowotnego, wskaźni‐
owodzenie spo‐kach AIDS i chorób przenoszonych drogą płciową, wskaźniku aresztowań, przemocy domowej,
jak rasa, amery‐molestowaniu nieletnich, uwięzieniu, współczynniku urodzeń, członkostwie w gangu, kontakcie
), ale jest konse‐z pełnymi przemocy mediami, narkotykami i czasem, jaki dzieci spędzają na oglądaniu telewizji.
asada „rozbitego Typowe dziecko ogląda przez 28 lub więcej godzin na tydzień niskiego poziomu programy telewi‐
i, pomidory, ka‐ zyjne, widząc ponad 8 tysięcy morderstw, gdy jest jeszcze w szkole podstawowej (Winik, 2004).
otyki, przemoc,W 75 procentach historii o morderstwach zabójca pozostaje na wolności i ucieka bez wyrzutów
„Kuchennysumienia, a często z nadętym wizerunkiem bohatera, połączonym z brutalnością, wulgaryzmami,
ziemniaków, sól sprośnością i silnie seksualnym przedstawianiem.
ego zjawiska jest Kiedy uwaga publiczna skupiona jest głównie na społeczno-ekonomicznych problemach są‐
ików zewnętrz‐ siedztwa podupadłej części śródmieścia, te same upośledzenia widoczne są również na pół-wiej‐
mo w sobie jest skich obszarach. Informacje z gazety wydawanej w małym mieście odzwierciedlają tego samego
rodzaju problemy, jakie występują w wielkich miastach. Court Report (Raport Sądowy) z lipca 2004
dla typowego miasta liczącego kilka tysięcy mieszkańców wymienia (co tydzień) 27 aresztowań
za zakłócenie porządku publicznego, naruszenie prawa, odurzenie alkoholowe, prowadzenie sa‐
mochodu bez prawa jazdy lub z zawieszonym prawem jazdy, przemoc domową, prowadzenie auta
pod wpływem alkoholu albo bez ubezpieczenia itd. Wspólnie sprawcy wykroczeń kalibrują na 185
i reprezentują recydywę i brak osobistej odpowiedzialności.
Wskaźnik prawdziwej biedy jest znacznie wyższy w systemach pozbawionych wolnej inicja‐
tywy. Cena wolności obejmuje pewien stopień ryzyka, które z kolei mobilizuje do większego wy‐
siłku i inicjatywy. Natomiast społeczności objęte opieką społeczną są bardziej beztroskie i mniej
innowacyjne, ponieważ rząd przyjmuje odpowiedzialność za ich przetrwanie.

lturę, ekonomię
ezentującej całe
o, czy wydaje się
m jest” jako wy‐

%, czyli 35,9 mi‐


stwa jest konse‐
ana jako poziom
wiające się przy
ewyższa dochód

w. W USA w za‐
wodnokanaliza‐
gowe i policyjne
U podstaw pro‐
Wielkie społeczne
oziomu świado‐
procent; poczu‐
awrotnym tem‐

wzór dla udziału


urzeń psychicz‐
tnego, wskaźni‐
mocy domowej,
angu, kontakcie
ądaniu telewizji.
rogramy telewi‐
j (Winik, 2004).
a bez wyrzutów
wulgaryzmami,

problemach są‐
nież na pół-wiej‐
ają tego samego
z lipca 2004
) 27 aresztowań
prowadzenie sa‐
mochodu bez prawa jazdy lub z zawieszonym prawem jazdy, przemoc domową, prowadzenie auta
pod wpływem alkoholu albo bez ubezpieczenia itd. Wspólnie sprawcy wykroczeń kalibrują na 185
i reprezentują recydywę i brak osobistej odpowiedzialności.
Wskaźnik prawdziwej biedy jest znacznie wyższy w systemach pozbawionych wolnej inicja‐
tywy. Cena wolności obejmuje pewien stopień ryzyka, które z kolei mobilizuje do większego wy‐
siłku i inicjatywy. Natomiast społeczności objęte opieką społeczną są bardziej beztroskie i mniej
innowacyjne, ponieważ rząd przyjmuje odpowiedzialność za ich przetrwanie.
Siła USA

Tak pesymiści, jak i optymiści z rezygnacją zauważają, że ziemskie ludzkie życie nie jest ogólnie
błogie ani nie jest niebiańską sferą, a myślący człowiek dochodzi do wniosku, że ono wydaje się
być poligonem doświadczalnym, etapem albo szkołą okazji, która oferuje niemal nieskończone
możliwości indywidualnego i duchowego rozwoju. Aby pomóc zrozumieć pozorną nierówność
ludzkiego życia, należy pamiętać, że w chwili narodzin każdy już ma dający się skalibrować po‐
ziom świadomości, a „ogólny kurs statku już widnieje na kompasie”.
Pomimo swoich ograniczeń społeczeństwo USA kalibruje na 421, wyżej niż jakikolwiek kraj na
świecie. Fundament i struktura rządu powstają z najwyższych ideałów. Demokracja (w rzeczywi‐
stości republika konstytucyjna) kalibruje wyżej niż jakakolwiek panująca forma rządu (na 410);
jednak nie gwarantuje ona doskonałości, a tylko stosunkowo wysoki poziom uczciwości, intencji
i odpowiedzialności. Władza rządu bierze się z wolnej zgody rządzonych, co samo w sobie różni się
dramatycznie od rządów opartych wyłącznie na sile i w których nie ma wolnej zgody. Pozytywna
opinia o USA nie jest optymistyczna, ale po prostu oparta na faktach.
Wyjątkowa wielkość USA była sednem książki O demokracji w Ameryce Tocqueville’a (1835; kali‐
bruje na 455) i była odtąd stale potwierdzana przez licznych myślicieli i mężów stanu. Hillary
Clinton stwierdziła: „USA jest najwspanialszym krajem, jaki świat kiedykolwiek widział” (TV
News, Nowy Jork, 21 czerwca 2004). Ta myśl kontynuowana była w Deflning America jako temat
specjalnego wydania U.S. News & World Report (czerwiec, 2004).
Kalibrowanie poziomów prawdy i świadomości jest bardzo pragmatyczne. Oszczędza czas
i żmudne wysiłki podejmowane w celu zrozumienia zjawiska, przebijając się przez retorykę i po‐
wierzchowność i docierając szybko do istoty problemu. Kalibracja jest jak szybka migawka, która
chwyta istotę zagadnienia. Skalibrowany poziom w zwięzły sposób pokazuje, o co naprawdę cho‐
dzi.
Siła USA

Tak pesymiści, jak i optymiści z rezygnacją zauważają, że ziemskie ludzkie życie nie jest ogólnie
błogie ani nie jest niebiańską sferą, a myślący człowiek dochodzi do wniosku, że ono wydaje się
być poligonem doświadczalnym, etapem albo szkołą okazji, która oferuje niemal nieskończone
możliwości indywidualnego i duchowego rozwoju. Aby pomóc zrozumieć pozorną nierówność
ludzkiego życia, należy pamiętać, że w chwili narodzin każdy już ma dający się skalibrować po‐
ziom świadomości, a „ogólny kurs statku już widnieje na kompasie”.
Pomimo swoich ograniczeń społeczeństwo USA kalibruje na 421, wyżej niż jakikolwiek kraj na
świecie. Fundament i struktura rządu powstają z najwyższych ideałów. Demokracja (w rzeczywi‐
stości republika konstytucyjna) kalibruje wyżej niż jakakolwiek panująca forma rządu (na 410);
jednak nie gwarantuje ona doskonałości, a tylko stosunkowo wysoki poziom uczciwości, intencji
i odpowiedzialności. Władza rządu bierze się z wolnej zgody rządzonych, co samo w sobie różni się
dramatycznie od rządów opartych wyłącznie na sile i w których nie ma wolnej zgody. Pozytywna
opinia o USA nie jest optymistyczna, ale po prostu oparta na faktach.
Wyjątkowa wielkość USA była sednem książki O demokracji w Ameryce Tocqueville’a (1835; kali‐
bruje na 455) i była odtąd stale potwierdzana przez licznych myślicieli i mężów stanu. Hillary
Clinton stwierdziła: „USA jest najwspanialszym krajem, jaki świat kiedykolwiek widział” (TV
News, Nowy Jork, 21 czerwca 2004). Ta myśl kontynuowana była w Deflning America jako temat
specjalnego wydania U.S. News & World Report (czerwiec, 2004).
Kalibrowanie poziomów prawdy i świadomości jest bardzo pragmatyczne. Oszczędza czas
i żmudne wysiłki podejmowane w celu zrozumienia zjawiska, przebijając się przez retorykę i po‐
wierzchowność i docierając szybko do istoty problemu. Kalibracja jest jak szybka migawka, która
chwyta istotę zagadnienia. Skalibrowany poziom w zwięzły sposób pokazuje, o co naprawdę cho‐
dzi.
Gospodarka Stanów Zjednoczonych

To jest ten „wielki olbrzym”, którego widoku admirał Yamamoto z rezygnacją żałował, kiedy
obudził się podczas ataku na Pearl Harbor. Okazał się on być też budzącą grozę nemezis, ponieważ
przemysłowa potęga USA dowiodła, że jest niezwyciężona. Ta ekonomia, produkt wolnego rynku
i kapitału finansowego, okazała się być wielkim bastionem i fortecą wolności, którą wolny świat
cieszy się do dzisiaj. Ponieważ wielka gospodarka nie może powstać bez kapitału, natura samego
kapitału wymaga zbadania.
Powszechnie uważa się, że kapitał oznacza bogactwo albo pieniądze w banku. Tej koncepcji bra‐
kuje zrozumienia, że prawdziwym źródłem kapitału jest kreatywność umysłu, dla której nagro‐
madzenie pieniędzy jest nieuchronną konsekwencją albo automatycznym rezultatem kreatywno‐
ści, geniuszu, inspiracji, poświęcenia, ciężkiej pracy, uczciwego, a często wyczerpującego samopo‐
święcenia i wysiłku, jak również dyscypliny i zaradności. Jedna olśniewająca idea (np. elektrycz‐
ność Edisona) może przysporzyć więcej bogactwa niż cały produkt gospodarek wszystkich naro‐
dów. Olbrzymie osiągnięcia USA są dobrze udokumentowane w książce They Made America
(Evans, 2004).
Gospodarka Stanów Zjednoczonych

To jest ten „wielki olbrzym”, którego widoku admirał Yamamoto z rezygnacją żałował, kiedy
obudził się podczas ataku na Pearl Harbor. Okazał się on być też budzącą grozę nemezis, ponieważ
przemysłowa potęga USA dowiodła, że jest niezwyciężona. Ta ekonomia, produkt wolnego rynku
i kapitału finansowego, okazała się być wielkim bastionem i fortecą wolności, którą wolny świat
cieszy się do dzisiaj. Ponieważ wielka gospodarka nie może powstać bez kapitału, natura samego
kapitału wymaga zbadania.
Powszechnie uważa się, że kapitał oznacza bogactwo albo pieniądze w banku. Tej koncepcji bra‐
kuje zrozumienia, że prawdziwym źródłem kapitału jest kreatywność umysłu, dla której nagro‐
madzenie pieniędzy jest nieuchronną konsekwencją albo automatycznym rezultatem kreatywno‐
ści, geniuszu, inspiracji, poświęcenia, ciężkiej pracy, uczciwego, a często wyczerpującego samopo‐
święcenia i wysiłku, jak również dyscypliny i zaradności. Jedna olśniewająca idea (np. elektrycz‐
ność Edisona) może przysporzyć więcej bogactwa niż cały produkt gospodarek wszystkich naro‐
dów. Olbrzymie osiągnięcia USA są dobrze udokumentowane w książce They Made America
(Evans, 2004).
Dlaczego USA odnosi sukcesy

Pole świadomości wrodzone Stanom Zjednoczonym wspiera kreatywność, inwencję, edukację


i innowację, a aplauzem i ekscytacją nagradza wysiłki podjęte z własnej inicjatywy. Odkrycie elek‐
tryczności, stałego i zmiennego prądu oraz żarówki „oświetliło” cały świat, a także zapewniło po‐
wszechne źródło prądu dla przemysłu i produktywności na wszystkich poziomach, od olbrzymiej
maszyny do kuchennego tostera.
Z amerykańskiej inwencji, jakby elektryczność nie wystarczała, powstał telefon, telegraf, radio,
telewizja, samolot, chip komputerowy, dyktafon, komputer, cały przemysł elektroniczny, Inter‐
net, sprzęt komputerowy i oprogramowanie – to długa lista. Cały światowy przemysł lotniczy
„wyrósł” z lotu w Kittyhawk. Światowy przemysł rozrywkowy powstał z wynalezienia filmów.
Trzeba do tego dodać doniosłe odkrycia w medycynie, farmaceutyki, badania materiałów i mnó‐
stwo naukowych wynalazków, które się rozpowszechniają i przynoszą pożytek całemu światu.
Do tej olbrzymiej produktywności dochodzą starannie dopracowane systemy zaopatrzenia, do‐
staw i sprzedaży detalicznej, dzięki czemu np. Walmart jest największą korporacją na świecie,
z ponad milionem pracowników. Korporacje w USA uznają równość płci, która nie jest tylko zjawi‐
skiem amerykańskim, ale ogólnoświatową zmianą społeczną zachodzącą również w innych kra‐
jach, takich jak Dania, Kanada itd. (ATF, 2004).
Skalibrowany poziom większości wielkich korporacji na świecie (Ford, General Motors itd.) jest
w przybliżeniu na tym samym poziomie jak agencje rządowe USA, co odzwierciedla solidne, odpo‐
wiedzialne wykonanie i pragmatyczną uczciwość (Jack Welch, były dyrektor naczelny GE, nie‐
gdyś został uznany przez magazyn „Fortune” za czołowego dyrektora naczelnego w USA; taką re‐
putację trudno uzyskać wśród bardzo ambitnych, wysokiej klasy dyrektorów naczelnych).
Do amerykańskich odkryć trzeba dodać odkrycie chłodzenia, klimatyzacji, mikrofal oraz setek
ich zastosowań, parostatku Roberta Fultona, maszyny parowej Watta-Evansa, maszyny do szycia
Howe’a, karabinu Winchestera, rewolweru Smitha&Wessona, wieloetapowego odparowywania
i destylowania (rafinacja cukru), radiologii, maszynki do strzyżenia owiec, windy Otisa, rucho‐
mych schodów, robotyki, cybernetyki, żyletki, odziarniarki bawełny*, wieżowców, radia FM, su‐
perheterodynowego obwodu, fotografii polaroidowej, maszyn kopiujących, komputerów cyfro‐
wych, tranzystorów, oprogramowania, sprzętu komputerowego, urządzeń medycznych (MRI i to‐
mografii komputerowej), tworzyw sztucznych i ostatniej, ale nie mniej ważnej, energii atomowej.
Henry Ford udoskonalił taśmę montażową i wprowadził analizy mchów, w wyniku których osta‐
tecznie rozwinęły się urządzenia zabezpieczające i nauka ergonomii.
* Odziarniarka – maszyna stosowana we wstępnym procesie przetwarzania bawełny, służąca do oddzielenia nasion od włókna.

Przykładem zasadniczych elementów amerykańskiej tradycji jest życie Bena Franklina. Miał on
naturę wynalazcy (piec Franklina, okulary dwuogniskowe, elektryczność, piorunochron), był sa‐
moukiem, oddanym samodoskonaleniu się (Poor Richard’s Almanack [Almanach biednego Ry‐
szarda], Franklin 1732-1758) i szlachetnie szczodrym (ufundował Uniwersytet Pensylwanii). Ce‐
chowała go przedsiębiorczość (był właścicielem drukarni), wolność osobista i awans społeczny
(przeszedł od biedy do bogactwa, od pracownika na dniówkę do dyplomaty międzynarodowego
i ikony społecznej). Popierał wszystkie religie i uczył, że najlepszym sposobem czczenia Boga jest
czynienie dobra dla siebie i innych. Ukazywał także nieustanne samodoskonalenie się jako styl ży‐
cia. Był pisarzem i wydawcą, wytrawnym politykiem i mężem stanu, który pomagał w tworzeniu
Konstytucji Stanów Zjednoczonych. W sumie uosabiał potencjał i realizację tego, co stało się ame‐
rykańskim marzeniem – American dream.
Przykładem podobnej kreatywności i pomysłowości było legendarne życie Andrew Carnegiego
(kalibruje na 490), który przybył ze Szkocji z 25 centami w kieszeni. Stworzył on przemysł sta‐
lowy, a potem ustanowił tradycję filantropii. Próbował nawet powstrzymać I wojnę światową,
ofiarowując cesarzowi ogromny majątek, ale niestety nie udało mu się. Obaj, Franklin i Carnegie,
ukazali możliwości USA.
Ta bezgraniczna kreatywność jest kapitałem, z którego automatycznie powstaje finansowe bo‐
gactwo razem z milionami miejsc pracy i wzrostem dobrobytu, a w nim, jak wówczas, gdy poziom
morza rośnie, wszyscy są podniesieni, ponieważ ogarnia on przestrzeń publiczną, a nie tylko wła‐
sność prywatną. Przejawia się jako olbrzymia infrastruktura, obejmująca publiczne holdingi,
wencję, edukacjęprzemysł transportowy i potężny handel, który wspiera wszystkie operacje rządowe. Zatem kapi‐
y. Odkrycie elek‐tał staje się ogromną podnoszącą j energią pola całego społeczeństwa, które uznaje i wspiera war‐
e zapewniło po‐ tość indywidualnej i prywatnej własności. Właśnie tego brakowało maoistowskim Chinom, które
h, od olbrzymiejkalibrowały na 150 i były świadkiem największego głodu (30 milionów ludzi), jaki świat kiedykol‐
wiek widział, ukazując całkowitą porażkę marksizmu, kolektywizmu i filozofii, na której one są
, telegraf, radio,oparte (tj., Karola Marksa, poziom 130). Wszystkie rządy funkcjonują na zasadach kapitalistycz‐
roniczny, Inter‐nych, ponieważ wszystkie, aby przetrwać i działać, zależą od kapitału, niezależnie od tego, czy na‐
zemysł lotniczy bywają go przez podbój, konfiskatę czy opodatkowanie.
lezienia filmów. Społeczeństwo wolnorynkowe nagradza indywidualną inwencję i kreatywność (12 milionów
ateriałów i mnó‐ludzi w Stanach Zjednoczonych pracuje na własny rachunek). Każdy może stworzyć nową ideę,
otrzymać patent, a potem zabiegać o kapitał na inwestycje wysokiego ryzyka i inwestorów, np.
aopatrzenia, do‐ Microsoft. Nierozpoznaną, j ogromną korzyścią, która powstaje z kapitalizmu, jest pojawienie się
acją na świecie,innej typowo amerykańskiej instytucji, mianowicie wielkich | filantropów, którzy zwracają społe‐
jest tylko zjawi‐czeństwu niezmierzone dobrodziejstwa w postaci wielkich muzeów, parków, galerii sztuki, kole‐
ż w innych kra‐giów, uniwersytetów, planetariów, laboratoriów badawczych i sal koncertowych. Dziedzictwem
Carnegiego było stworzenie j w całym kraju wielkich bibliotek, w których każdy obywatel ma
Motors itd.) jest swobodny dostęp do informacji z całego świata, a które teraz przenoszone są do ogólnoświatowej
la solidne, odpo‐sieci. Wielkie fundacje filantropijne są legendarne (Rockefeller, Gates, Carnegie, Ford, Mellon i in.)
aczelny GE, nie‐ i przysparzają społeczeństwu miliardów dolarów.
w USA; taką re‐ Kultura kapitalistyczna tworzy dziesiątki milionów miejsc pracy i możliwości prowadzenia wła‐
snej działalności gospodarczej, których nigdy w większym stopniu nie brakowało od końca Wiel‐
krofal oraz setek kiego Kryzysu. Oficjalna stopa bezrobocia jest mylącą statystyką, ponieważ informuje o zgłaszają‐
aszyny do szyciacych się po uzyskanie prawa do zasiłku dla bezrobotnych. W tym życiu nigdy nie brakowało moż‐
odparowywania liwości pracy na własny rachunek ani nawet zdobycia pracy, a jedynie brakowało prac, których
dy Otisa, rucho‐ludzie pragną. Kiedy pierwsze strony gazet donoszą o bieżącej stopie bezrobocia, całe tylne strony
w, radia FM, su‐wypełnione są ofertami miejsc pracy i okazjami. Na większości wystaw sklepowych widnieją wy‐
mputerów cyfro‐ wieszki, „Potrzebna pomoc” do prac, które może nie spełniają ambicji, ale przyniosłyby pieniądze,
znych (MRI i to‐ jeśli ich najbardziej brakuje. Paradoksalnie, ludzie wracają do pracy, kiedy ich ubezpieczenie od
nergii atomowej.bezrobocia się kończy. Ci, którzy naprawdę nie mogą znaleźć zatrudnienia, polegają na sieci zabez‐
ku których osta‐pieczeń infrastrukturalnych, która oferuje liczne pomocne i edukacyjne programy. Stopa bezrobo‐
cia w Stanach Zjednoczonych jest przeciętnie o 40 do 50 procent niższa niż w krajach socjalistycz‐
ia nasion od włókna.
nych. Olbrzymia ekonomiczna machina wolnego, kapitalistycznego systemu przedsiębiorczości
tworzy ekonomiczną bazę oszałamiających rozmiarów (1,5 biliona dolarów rocznie), która po‐
anklina. Miał on zwala USA być najbardziej filantropijnym narodem na Ziemi.
ochron), był sa‐
h biednego Ry‐ Szybki rzut oka na całkowitą kapitałową wartość rządu federalnego pokazuje, że hipotetyczny
ensylwanii). Ce‐ ‘dług narodowy’ jest błędną nazwą i mylącą statystyką. Majątek rządu wynosi obecnie (zgodnie
wans społecznyz kalibracją) 9 bilionów dolarów, jako że posiada on wiele milionów akrów niezwykle kosztownej
dzynarodowegoziemi, włączając w to możliwość występowania na nich złóż ropy naftowej, obszary leśne, górnic‐
czenia Boga jesttwo itd. Ponadto jego środki trwałe, jeśli bierzemy pod uwagę wszelkie własności – mienie wojska,
e się jako styl ży‐wszystkie rządowe budynki, autostrady, magazyny i prawa przejazdu – są kolosalne. Koncepcję
gał w tworzeniudługu narodowego można porównać do multimilionera, który za drobną część swojego bogactwa
co stało się ame‐kupuje nową firmę z 50 procentową zapłatą w gotówce, a resztę ma zapłacić na ustalonych wa‐
runkach. Teraz informuje on, że jest zadłużony, z powodu reszty swojego kredytu. O takim milio‐
nerze nie można naprawdę powiedzieć, że jest zadłużony, ale samowolnie spóźnia się ze zobowią‐
rew Carnegiego zaniami płatniczymi, które z łatwością mógłby spłacić, sprzedając aktywa.
n przemysł sta‐
wojnę światową, Wydawanie pieniędzy szybciej, niż one wpływają, np. ‘deficyt budżetowy’ (Greenspan, 2004)
nklin i Carnegie, nie jest tym samym, co bycie zadłużonym. W przypadku prawdziwego długu dana osoba posiada
więcej, niż jej majątek jest warty, a więc ma ujemną wartość netto, czego nie można by było po‐
e finansowe bo‐ wiedzieć o rządzie federalnym. Są stany, szczególnie na zachodzie USA, gdzie rząd federalny fak‐
zas, gdy poziomtycznie posiada 85 procent ziemi, razem z wodą, obszarami leśnymi i prawami górniczymi.
a nie tylko wła‐Trudno o nim powiedzieć, że jest zadłużony, kiedy jego prawdziwym problemem jest asygnowa‐
liczne holdingi, nie funduszy na szeroki wachlarz programów, z których wiele ma wątpliwą wartość, i reprezen‐
we. Zatem kapi‐ tują ideologie polityczne zamiast rzeczywistych publicznych potrzeb.
e i wspiera war‐ Uprzemysłowienie społeczeństwa i przejście z kultury agrarnej do rynkowej dokonuje się
m Chinom, którew pewnym przedziale czasu. To przejście nastąpiło nie tylko w USA, ale również w każdym innym
świat kiedykol‐rozwijającym się kraju. W tym okresie dzieci i kobiety wykonują niskopłatne prace w fabrykach.
na której one sąNowo powstałe gałęzie przemysłu początkowo opierają się na niskich zarobkach, długich godzi‐
ch kapitalistycz‐nach pracy, braku przywilejów pracowniczych i stresujących warunkach pracy. Jednak w 20 lat
od tego, czy na‐ później w zasadniczo uczciwym społeczeństwie cały obraz się zmienia, a zgromadzony kapitał jest
teraz dzielony na polepszenie warunków pracy i wyższe płace, które są produktem ubocznym roz‐
ć (12 milionów woju ekonomicznego.
rzyć nową ideę, Henry Ford w 1914 roku oszołomił świat pracy, płacąc za dzień 5 dolarów, które ostatecznie
nwestorów, np.stały się 5 dolarami za godzinę i przyciągnęły pracowników z całego kraju. W tamtym czasie prze‐
t pojawienie sięciętna płaca za pracę nie wymagającą kwalifikacji wynosiła 35 centów za godzinę. Z drugiej
zwracają społe‐ strony, Ford zabronił dowcipkowania albo śmiania się w miejscu pracy, a z toalety można było ko‐
erii sztuki, kole‐ rzystać wyłącznie za zgodą brygadzisty, który monitorował czas.
h. Dziedzictwem
dy obywatel ma
gólnoświatowej
ord, Mellon i in.)

rowadzenia wła‐
od końca Wiel‐
muje o zgłaszają‐
brakowało moż‐
ło prac, których
ałe tylne strony
ch widnieją wy‐
słyby pieniądze,
bezpieczenie od
ą na sieci zabez‐
. Stopa bezrobo‐
ach socjalistycz‐
zedsiębiorczości
znie), która po‐

że hipotetyczny
becnie (zgodnie
ykle kosztownej
ry leśne, górnic‐
– mienie wojska,
alne. Koncepcję
wojego bogactwa
ustalonych wa‐
. O takim milio‐
a się ze zobowią‐

reenspan, 2004)
a osoba posiada
ożna by było po‐
wiedzieć o rządzie federalnym. Są stany, szczególnie na zachodzie USA, gdzie rząd federalny fak‐
tycznie posiada 85 procent ziemi, razem z wodą, obszarami leśnymi i prawami górniczymi.
Trudno o nim powiedzieć, że jest zadłużony, kiedy jego prawdziwym problemem jest asygnowa‐
nie funduszy na szeroki wachlarz programów, z których wiele ma wątpliwą wartość, i reprezen‐
tują ideologie polityczne zamiast rzeczywistych publicznych potrzeb.
Uprzemysłowienie społeczeństwa i przejście z kultury agrarnej do rynkowej dokonuje się
w pewnym przedziale czasu. To przejście nastąpiło nie tylko w USA, ale również w każdym innym
rozwijającym się kraju. W tym okresie dzieci i kobiety wykonują niskopłatne prace w fabrykach.
Nowo powstałe gałęzie przemysłu początkowo opierają się na niskich zarobkach, długich godzi‐
nach pracy, braku przywilejów pracowniczych i stresujących warunkach pracy. Jednak w 20 lat
później w zasadniczo uczciwym społeczeństwie cały obraz się zmienia, a zgromadzony kapitał jest
teraz dzielony na polepszenie warunków pracy i wyższe płace, które są produktem ubocznym roz‐
woju ekonomicznego.
Henry Ford w 1914 roku oszołomił świat pracy, płacąc za dzień 5 dolarów, które ostatecznie
stały się 5 dolarami za godzinę i przyciągnęły pracowników z całego kraju. W tamtym czasie prze‐
ciętna płaca za pracę nie wymagającą kwalifikacji wynosiła 35 centów za godzinę. Z drugiej
strony, Ford zabronił dowcipkowania albo śmiania się w miejscu pracy, a z toalety można było ko‐
rzystać wyłącznie za zgodą brygadzisty, który monitorował czas.
Zmiany kulturowe

Przed drugą wojną światową gospodarka amerykańska była w 50 procentach agrarna. Połowa
ludności USA żyła na farmach, gdzie praca była równo podzielona między mężczyzn i kobiety,
a kobiety w domu cieszyły się wielkim poważaniem. Z szacunku mężczyźni powstrzymywali się
od wulgarności, wstawali, kiedy kobiety wchodziły do pokoju i otwierali im drzwi. W sumie ko‐
bieta, szczególnie matka, była szanowana, poważana i zarządzała wszystkimi aspektami życia do‐
mowego, natomiast mężczyźni doglądali upraw, zwierząt hodowlanych i urządzeń. Żona nie szu‐
kała dochodowej pracy, chyba że była nauczycielką albo pielęgniarką. Utrzymywanie kobiety było
społeczną odpowiedzialnością mężczyzny. Dla żony „konieczność chodzenia do pracy” była hańbą,
a mężczyzna „umarłby ze wstydu” z powodu takiego publicznego dowodu, że nie nadaje się na ży‐
wiciela rodziny. Ludzie współczuli żonie, która „musiała chodzić do pracy”.
Ogólnie biorąc, obszary zainteresowań były związane z płcią. Kobiety wykazywały niewielkie
zainteresowanie biznesem albo polityką; przeciwnie, mężczyźni po obiedzie szli do innego pokoju,
żeby dyskutować o takich tematach. Kobiety nie podejmowały pracy zarobkowej aż do drugiej
wojny światowej, kiedy z powodu braku rąk do pracy w przemyśle (bo mężczyźni pojechali na
wojnę) kobiety zaczęły „ratować sytuację” (słynna była wtedy „Rózia Nitowaczka”).
Wraz ze zmianą kulturową, więcej kobiet zatrudniło się do pracy, a uprzedzenia, które musiały
przezwyciężyć, były oparte głównie na nawykowych stereotypach, a nie na ekonomicznej rywali‐
zacji albo uprzedzeniach jako takich. Szczerze mówiąc, nikt nigdy nie widział kobiety hydraulika
i żadne kobiety nie były dyrektorami generalnymi olbrzymich korporacji, ponieważ były nie‐
obecne w tej kulturze, a nie dlatego, że ktoś im tego zabraniał (tzn. efekt pola).
Kiedy kobiety coraz bardziej się angażowały, przynosiło to coraz większą korzyść całej gospo‐
darce i jej kapitalistycznej podstawie. Obecnie doszły do stanowisk dyrektorów generalnych naj‐
ważniejszych korporacji USA i zajmują wysokie stanowiska również w rządzie. W innych obsza‐
rach kobiety stały się legendarnymi miliarderkami wyłącznie dzięki własnej inicjatywie. Również
w mediach wniosły ogromną nową energię troski i miłości. Teraz najbardziej podziwianą osobo‐
wością w telewizji jest kobieta, która prowadzi cieszący się wielkim zainteresowaniem program
telewizyjny, mający najwyższą kalibrację wśród wszystkich takich programów w mediach, obec‐
nie wynoszącą ponad 500. Ona i inne wybitne kobiety dyrektorzy generalni teraz regularnie poja‐
wiają się na okładce magazynu „Fortune”, który wcześniej był wyłączną domeną mężczyzn.
W 2003 roku korporacje prowadzone przez kobiety na stanowiskach dyrektorów generalnych
miały lepsze osiągnięcia od tych prowadzonych przez mężczyzn.
Wszystkie powyższe informacje są przytaczane, aby pokazać, że USA jest nie tylko krajem możli‐
wości, ale, co ważniejsze, jest leż elastycznym, korygującym własne błędy społeczeństwem opar‐
tym na poczuciu równowagi i uczciwości, w którym każda niesprawiedliwość wynikająca z nie‐
równości wywołuje korygujące i życzliwe reakcje. Nie ma praktycznie takiej sprawy, której brako‐
wałoby zwolenników. Tak więc rzeczywistość społeczna jest z natury uczciwa, co jest konsekwen‐
cją najbliższego ogólnego pola, którego poziom został już ustalony przez Konstytucję, kalibrującą
na ponad 700. Zatem pole wielkiej uczciwości wywiera niewidoczny wpływ, jako że ujawnia się
w niesprawiedliwości i nieuczciwości, podobnie jak czysta koszula ujawnia plamę.
Powstaje pytanie, dlaczego USA stanowi takie ogromne połączenie tak wielu nadzwyczajnych
właściwości – materialnych, psychologicznych i inspirujących. Twórczy geniusz zrodził więk‐
szość wielkich gałęzi przemysłu i wynalazków, które wspierają dzisiejszą gospodarkę. Najbardziej
produktywna społeczność w historii powstała i stworzyła wolne, samoregulujące się społeczeń‐
stwo na rządowym fundamencie o najwyższej możliwej kalibracji. Wszystko to pojawiło się na
ziemi, która sama ma olbrzymią powierzchnię i nieskończone, zapierające dech w piersiach
piękno, i zawiera dostępne i nieskończone bogactwa – złoto, srebro, miedź, platynę, metale rzad‐
kie, drewno, faunę i florę i żelazo, podstawowy składnik stali.
Ponadto, pozornie przypadkowo, inżynierię i strukturalne użycie stali umożliwił kolejny go‐
towy atut, „dostępność” Indian północnoamerykańskich, którzy jako pracownicy nie mieli lęku
wysokości. Dzięki temu powstały wielkie budynki i mosty, a z twórczej inspiracji powstał symbo‐
liczny Empire State Building. To był owoc koalicji twórczego geniuszu, umiejętności i potęgi go‐
spodarki z dostępnością kapitału obrotowego, składającego się z zarobków i oszczędności amery‐
agrarna. Połowakańskiej siły roboczej, bez której nie mogłoby być linii kolejowych, linii lotniczych, chodników,
czyzn i kobiety, sklepów, samochodów, ratujących życie leków, federalnego budżetu, Medicare, opieki społecznej
strzymywali się ani sieci telefonicznej – i faktycznie, nawet ustępu publicznego.
wi. W sumie ko‐
ektami życia do‐ Z powyższej ogólnej analizy i przeglądu historycznego, a także kalibracji poziomów uczciwości
ń. Żona nie szu‐ ich elementów, z łatwością można wywnioskować, że we wszystkich krytycznych i ważnych dzie‐
nie kobiety byłodzinach ludzkiego życia USA reprezentuje ogromne osiągnięcia i godną szacunku, ogólną uczci‐
acy” była hańbą,wość. Podczas gdy obywatele wolnego kraju jako element toczącego się politycznego procesu
nadaje się na ży‐ i ewolucji społecznej mogą lub nawet są zachęcani do krytykowania kraju (uczciwa różnica poglą‐
dów kalibruje na 210-330), to polityczni ekstremiści kalibrują na 160 (zauważ, że Stany Zjedno‐
czone, zwykle same, posyłają miliony dolarów i leki, żeby pokonać AIDS w odległej Afryce). Przy‐
wały niewielkie kład negatywnego wypaczenia stanowi potępianie korzystania z usług wykonywanych poza kra‐
o innego pokoju,jem jako spowodowanego „chciwością” albo nakazanego przez prezydenta (kalibruje „Nie‐
ej aż do drugiejprawda”), podczas gdy faktycznie jest ono konsekwencją działania Internetu i gospodarki między‐
źni pojechali na narodowej (kalibruje „Prawda”). Obecnie większość krajów, stanów, miast, miejscowości i korpo‐
racji korzysta z usług zagranicznych, aby przetrwać ekonomicznie. Nawet Meksyk zlecał usługi do
a, które musiałyChin (Brezosky, 2005; Kniozkow, 2005).
omicznej rywali‐ W przeciwieństwie do rodowitych oskarżycieli ich ojczystego kraju, USA przyjmuje imigrantów,
biety hydraulika którzy są wdzięczni, że zostali wpuszczeni do kraju prawdziwych możliwości. Poniższy opis USA
ieważ były nie‐ przez elokwentną, utalentowaną imigrantkę imponuje swoją szczerością i uczciwością. Pojawił się
on w krótkiej formie w artykule wstępnym (Devji, 2004), ale za zgodą autorki zamieszczamy tutaj
yść całej gospo‐jej „Dziesięć szlachetnych cech Amerykanów” (kalibruje na 470) w skróconej formie.
eneralnych naj‐
W innych obsza‐
„Jestem Amerykanką. Uwielbiam być Amerykanką! Bycie Amerykanką wzmacnia i potwierdza
atywie. Również
wszystko to, co jest piękne, szlachetne i radosne we mnie. Dziesięć cech wskazuje, kim jesteśmy
dziwianą osobo‐
jako ludzie:
aniem program
mediach, obec‐ 1. Pobożni: niemal wszyscy z nas uznają, że powikłanymi losami ludzi kieruje moc, będąca poza
regularnie poja‐ nami; rdzenni amerykanie modlą się do ‘wielkiego ducha’ i z przepełnionym czcią sercem wiążą
meną mężczyzn. go ze świętą ziemią i niebem nad usa.
ów generalnych 2. Tolerancyjni: europejscy chrześcijanie skolonizowali ten kraj i napisali jego konstytucję. Po‐
tem szeroko otworzyli ramiona i przyjmowali ludzi z całego świata. Teraz meczety, synagogi
ko krajem możli‐ i świątynie razem z kościołami zapełniają krajobraz. Muzułmanie mogą tutaj odprawiać swoje
zeństwem opar‐ praktyki swobodniej niż w większości krajów muzułmańskich. Sikhowie noszą swoje turbany,
ynikająca z nie‐ a Żydzi swoje jarmułki.
wy, której brako‐ 3. Wizjonerscy: chociaż jesteśmy przyziemnym narodem, cieszącym się swoim materialnym
jest konsekwen‐ sukcesem, to jesteśmy też niezwykłymi wizjonerami. Wzlatujemy w niebo, szukając gwiazd.
ucję, kalibrującą Lądowaliśmy na planetach, które spowite są miliardami lat ciszy. Na Ziemi nasza wizja w sztu‐
o że ujawnia się kach uzdrawiania dosłownie sprawi, że chromi będą chodzić, a ślepi widzieć.
4. Prosperujący: bogactwo tego kraju bierze się ze zdolności amerykanów do wykonywania cięż‐
nadzwyczajnych kiej pracy z radością. Mamy niezrównaną etykę pracy. Jesteśmy najbogatszym krajem na świe‐
sz zrodził więk‐ cie, ale nasze dzieci zaczynają od opiekowania się niemowlętami, pakowania artykułów spo‐
rkę. Najbardziej żywczych i strzyżenia trawników, kiedy jeszcze chodzą do szkoły.
e się społeczeń‐ 5. Szczodrzy: być może nie ma na ziemi takiego kraju, który nie zaznał szczodrości amerykanów.
pojawiło się na Współczującymi sercami reagujemy na trzęsienia ziemi, powodzie i klęskę głodu. Posyłamy
ech w piersiach pieniądze, lekarstwa, ubrania i modlitwy ofiarom o każdym kolorze skóry i wyznania, a nawet
nę, metale rzad‐ naszym wrogom. Wiemy, że jesteśmy opiekunami bogactwa, a nie jego właścicielami.

6. Odporni: amerykanie mają zadziwiającą zdolność dochodzenia do siebie po nieszczęściach –


iwił kolejny go‐
y nie mieli lęku wypadkach, bankructwach i rozwodach. Odbudowują swoje ciała, biznesy i życie. Nie siedzą
powstał symbo‐ w ciemnych kątach; bronią się.
ości i potęgi go‐ 7. Odważni: czterolatek z sąsiedztwa pojawia się zza rogu w hełmie, jadąc na skuterze, a moje
zędności amery‐ ciotki w Indiach wciąż opiekują się swoimi czternastolatkami! Amerykanie chyba rodzą się
ych, chodników, z dodatkową cząstką odwagi. Ona wydaje się być wryta w naszą duszę. Naszym śmiałym du‐
pieki społecznej chem i naszymi czynami uczymy świat znaczenia tego słowa.
8. Weseli: uwielbiamy śmiech i życie. Amerykanina rozpoznasz za granicą, ponieważ na ogół jest
mów uczciwości on tym, kto uśmiecha się najszerzej, czasem mówi i śmieje się najgłośniej i jest najbardziej przy‐
i ważnych dzie‐ stępny. Amerykanin wypełni pomieszczenie swoją zaraźliwą życzliwością i nikogo nie będzie
u, ogólną uczci‐ traktował jak obcego.
cznego procesu
a różnica poglą‐ 9. Samoobserwacja: zajmując wyjątkową pozycję na świecie, moglibyśmy być aroganccy i nie
że Stany Zjedno‐ zważać na opinie ludzi. Ale mamy dziecięcą potrzebę aprobaty. Jesteśmy ludźmi introspekcyj‐
ej Afryce). Przy‐ nymi, tworzymy komisje i szczegółowo analizujemy nasze działania i myśli, rozważamy je
anych poza kra‐ w gazetach, w telewizji i na spotkaniach w urzędach miasta.
(kalibruje „Nie‐10. Słodycz: kraje, podobnie jak ludzie, stają się oschłe i jałowe, jeśli w duszach ich obywateli bra‐
podarki między‐ kuje cechy słodyczy. Amerykanie zostali pobłogosławieni rzadką cechą słodyczy duszy.”
cowości i korpo‐
zlecał usługi do Dzięki swoim pozytywnym cechom USA przyciąga miliony imigrantów z całego świata, podob‐
nie jak robiło to przez wieki. Chociaż opis dokonany przez Dewji odnosi się do Stanów Zjednoczo‐
uje imigrantów,nych, jej zdolność widzenia pozytywów odzwierciedla to, co mogłoby również być widoczne dla
niższy opis USAodwiedzających albo imigrujących do innych krajów, które również reprezentują wolność i poten‐
ością. Pojawił sięcjał możliwości. Jej stwierdzenia (kalibrują na 470) zostały zamieszczone, żeby stanowić kontrast
mieszczamy tutajdla obecnie pojawiających się poglądów typu „nienawidź USA”, które wszystkie kalibrują poniżej
200. Chociaż inne kraje, takie jak Kanada, kalibrują wysoko, to nie są w zorganizowany sposób
oczerniane, ani od wewnątrz, ani z zewnątrz. Krytycy atakują strategie polityczne, ale nie własny
nia i potwierdzakraj, co ukazuje zjadliwość problemów osobowościowych, a nie polityki („Kąsanie ręki, która cię
e, kim jesteśmy karmi” kalibruje na 160, wskazując na brak badania rzeczywistości).
A propos Kanady, poniżej zamieszczamy rezultaty badań Instytutu Gallupa, przedstawione
w biznesowym dziale czasopisma „Globe and Mail”, wydawanego w Toronto, z 18 października
oc, będąca poza
2004 roku:
ią sercem wiążą

konstytucję. Po‐ Stany Wielka


Ka‐
Zjedno‐ Bryta‐
eczety, synagogi czone
nada
nia
dprawiać swoje Całkowicie zado‐
ą swoje turbany, woleni 40% 29% 25%
z możliwości
awansu
m materialnym Całkowicie zado‐
zukając gwiazd. woleni 60% 47% 42%
ze swojego szefa
za wizja w sztu‐ Całkowicie zado‐
woleni
z uznania za osią‐ 48% 37% 37%
konywania cięż‐ gnięcia
krajem na świe‐ w pracy
artykułów spo‐ Wiara w Boga 90% 71% 52%
Wiara w diabła 70% 37% 29%
Wiara w anioły 78% 56% 36%
ci amerykanów. Przeciętna liczba
łodu. Posyłamy godzin
pracy w tygodniu
42% 41% 39%

znania, a nawet Praca powyżej 45


godzin 45% 30% 28%
w tygodniu
nieszczęściach –
ycie. Nie siedzą Ewolucja świadomości, rozwój ludzkości i ewolucja duchowa dokonują się z grubsza w podobny
sposób, jak to przedstawione jest na Mapie poziomów świadomości (zob. Dodatek B). Dół Mapy re‐
kuterze, a moje prezentuje korzyść egoistyczną. Intencją człowieka jest przetrwanie, a kiedy brakuje mu energii,
chyba rodzą się kończy apatią i śmiercią. Gdy ilość energii jest wystarczająca, życie trwa; wznosi się do mistrzo‐
m śmiałym du‐ stwa, asertywności, działania, zdolności do realizowania, współzawodnictwa, uzyskiwania lub
gromadzenia i dumy. Dopiero wówczas zaczynamy bardziej interesować się prawami i dobrem in‐
nych. Powstanie intelektu zatem służy przetrwaniu i społecznej ekspansji. Dominująca energia ży‐
waż na ogół jest cia ostatecznie wznosi się do serca, a zdolność do miłości, z ewolucyjnego punktu widzenia, może
najbardziej przy‐ być uważana za luksus niedostępny, kiedy życie „wciąż paznokciami trzyma się krawędzi przepa‐
kogo nie będzie ści”.

Z ewolucyjnego punktu widzenia, miłość pojawia się najpierw jako instynkt macierzyński,
aroganccy i nie a mężczyzna nie uczestniczy w tym polu energii aż do stosunkowo późnego etapu ewolucji.
mi introspekcyj‐ W istocie, miłość romantyczna jest zupełnie nowym zjawiskiem w ludzkiej kulturze. Płynąca
, rozważamy je z serca duchowa energia w trakcie ewolucji przyniosła kreatywność, duchowe zrozumienie i w
końcu wyższą duchową świadomość.
h obywateli bra‐ W trakcie całej historii i rozwoju USA widzimy społeczeństwo, które chroniła i wzmacniała jego
własna wrodzona moralność. Zdecydowana większość obywateli Stanów Zjednoczonych (około
92 procent) wierzy w Boga, a tym samym uważa, że jest ostatecznie odpowiedzialna przed wyż‐
o świata, podob‐szym autorytetem. To właśnie wrodzona uczciwość obywateli zrodziła potrzebę przezwyciężenia
nów Zjednoczo‐niewolnictwa, a potem ostatecznie samego rasizmu. Ku-Klux-Klan przestał siać strach na połu‐
yć widoczne dla dniu. Niewolnictwo skończyło się wraz z wojną secesyjną, kosztem utraty życia tysięcy żołnierzy
wolność i poten‐ochotników po obu stronach konfliktu. Człowiek jest w stanie oddać życie za swoje przekonania,
anowić kontrastdlatego tak ważne jest kalibrowanie poziomu świadomości danego systemu przekonań. Wojna se‐
kalibrują poniżej cesyjna postawiła prawa człowieka przeciw prawom państwa i osobistym interesom właścicieli
izowany sposóbplantacji. Ostatecznie, jak można było oczekiwać od takiego kraju jak USA, sprawiedliwość i rów‐
e, ale nie własny nouprawnienie zwyciężyły, wznosząc się zwycięsko ponad zasady własnego interesu. Chociaż
ie ręki, która cięw linearnie definiowanym obszarze przez pewien czas istnieje konflikt sił, w końcu siła konteksto‐
wego pola przywraca równowagę i zapewnia ostateczny rezultat.
przedstawione Z duchowego albo humanistycznego/moralnego punktu widzenia XIX wiek był dla USA naj‐
18 października mroczniejszym okresem. Firmy, w których się ciężko pracowało i źle zarabiało, znęcanie się nad
pracownikami były zjawiskami powszechnymi, a zorganizowane ludobójstwo rdzennych amery‐
kańskich Indian z Wielkich Równin było przerażające i potworne, podobnie jak celowe zabicie 50
milionów bizonów. Nie uznawano szlachetności przywódców Indian z Wielkich Równin, takich
jak Black Kettle, White Antelope, Sitting Bull i Crazy Horse, gdyż byli uważani za „barbarzyńców”
mimo faktu, że White Antelope został nagrodzony Medalem Pokoju przez prezydenta Lincolna.
Szerzyły się rasowe uprzedzenia, a koniec wojny secesyjnej doprowadził do powstania Ku-Klux-
Klanu.
Trzeba było całego kolejnego stulecia, zanim ustanowione zostały prawa obywatelskie i jeszcze
dłuższego czasu, nim zostały faktycznie zastosowane w życiu społecznym. Zła strona całej tej ery
była konsekwencją dominacji emocji przetrwania, nienawiści i strachu pochodzących ze starego
zwierzęcego mózgu ewolucyjnego ego.
Społeczna emancypacja czarnoskórych w USA zajęła niemal stulecie i w końcu w latach 60. XX
wieku objawiła się zwycięska pod rządami prezydenta Lyndona Johnsona, zasilana energią poko‐
jowych demonstracji pod wodzą Martina Luthera Kinga. Stąd wzięła się równość w miejscu pracy,
a teraz czarnoskórzy są nawet na szczycie władzy, akademickich i wojskowych posad i pełną funk‐
cję doradców prezydenta. Oprah Winfrey Show jest najpopularniejszy w USA, podobnie jak był Bill
Cosby Show. Wydaje się, że wsteczne dyskryminujące systemy norm rasowych zostały usunięte
przez publiczne uznanie uczciwości i osiągnięcia bez względu na rasę (gra w „karty rasowe” kali‐
bruje na 185).
Pewna moralna rekompensata dla rodzimych Amerykanów pojawiła się nareszcie w Narodo‐
wym Muzeum Indian Amerykańskich należącym do Smithsonian Institution w Waszyngtonie,
bsza w podobny które, na poziomie kalibracji 460, jest uczciwym docenieniem ich wspaniałej kultury. Pięciopię‐
B). Dół Mapy re‐trowy budynek obejmuje 10 tysięcy lat historii. W pewnym okresie zachodniej ekspansji było
kuje mu energii, około 6 do 9 milionów tubylców, których liczba w roku 1900 spadła do 250.000. Od tamtego
się do mistrzo‐czasu populacja wzrosła do 2,5 miliona („Arizona Republic”, 19 września 2004).
uzyskiwania lub Obserwacja rozwoju procesu ewolucyjnego pokazuje, że może on być sekwencyjny i zależny od
ami i dobrem in‐ przyczyn lokalnych. W rzeczywistości jest on spontanicznym, bezosobowym wpływem pola,
ująca energia ży‐ w którym każdy człowiek jest wzmacniany, aby odgrywać jakąś rolę. Ewolucja pojawia się jako
widzenia, może zmiana, która jest jedynie pojawianiem się ewolucji, ponieważ stworzenie i ewolucja są tym sa‐
rawędzi przepa‐mymi.

Powierzchowność nie jest esencją, percepcja nie jest rzeczywistością, a okładka nie jest książką.
t macierzyński,Bardzo często błąd jest przekonujący, co jest nieprzyjemnym faktem, który należy rozważyć i za‐
etapu ewolucji.akceptować. Każdy skrycie wierzy, że jego własny pogląd na świat jest ‘realny’, oparty na faktach
ulturze. Płynącai prawdziwy.
zrozumienie i w

wzmacniała jego
oczonych (około
alna przed wyż‐
przezwyciężenia
strach na połu‐
ysięcy żołnierzy
oje przekonania,
onań. Wojna se‐
esom właścicieli
iedliwość i rów‐
nteresu. Chociaż
u siła konteksto‐

był dla USA naj‐


znęcanie się nad
zennych amery‐
elowe zabicie 50
Równin, takich
„barbarzyńców”
denta Lincolna.
stania Ku-Klux-

atelskie i jeszcze
ona całej tej ery
ących ze starego

w latach 60. XX
na energią poko‐
w miejscu pracy,
sad i pełną funk‐
obnie jak był Bill
zostały usunięte
ty rasowe” kali‐

szcie w Narodo‐
Waszyngtonie,
które, na poziomie kalibracji 460, jest uczciwym docenieniem ich wspaniałej kultury. Pięciopię‐
trowy budynek obejmuje 10 tysięcy lat historii. W pewnym okresie zachodniej ekspansji było
około 6 do 9 milionów tubylców, których liczba w roku 1900 spadła do 250.000. Od tamtego
czasu populacja wzrosła do 2,5 miliona („Arizona Republic”, 19 września 2004).
Obserwacja rozwoju procesu ewolucyjnego pokazuje, że może on być sekwencyjny i zależny od
przyczyn lokalnych. W rzeczywistości jest on spontanicznym, bezosobowym wpływem pola,
w którym każdy człowiek jest wzmacniany, aby odgrywać jakąś rolę. Ewolucja pojawia się jako
zmiana, która jest jedynie pojawianiem się ewolucji, ponieważ stworzenie i ewolucja są tym sa‐
mymi.
Powierzchowność nie jest esencją, percepcja nie jest rzeczywistością, a okładka nie jest książką.
Bardzo często błąd jest przekonujący, co jest nieprzyjemnym faktem, który należy rozważyć i za‐
akceptować. Każdy skrycie wierzy, że jego własny pogląd na świat jest ‘realny’, oparty na faktach
i prawdziwy.
„Antyamerykanizm” („Nienawidź USA”)
(kalibruje na 90-190)

To zjawisko ukazuje negatywny wpływ memów, które kalibrują poniżej 200 (135-185). W tym
przypadku zaraźliwe rozprzestrzenianie memów/wirusów dezinformacji wypływało z kilku źró‐
deł jednocześnie:
Zazdrości o władzę i sukces – powszechnej we Francji po słabych osiągnięciach Francuzów
w drugiej wojnie światowej; podsycanej przez napuszoność generała Charlesa de Gaulle’a.
Islamskiego fundamentalizmu – wahabizm, Al-Kaida itd.
Dwulicowości członków Narodów Zjednoczonych („Jedzenie za ropę” itp.).
Rywalizacji narodów Unii Europejskiej.
Antyamerykańskiej propagandy skrajnej lewicy w USA.
Rozpowszechniania opublikowanej we Francji książki autorstwa Thierry’ego Meyssana 9/11:
The Big Lie (2002).
Antyizraelskiego stanowiska i antysemityzmu Kościoła protestanckiego.
Działania propalestyńskich, rewolucyjnych i terrorystycznych organizacji.
Islamskich fundamentalistycznych rekrutów, terrorystów i sympatyków (meczety w USA
i Europie finansowane z Iranu, Arabii Saudyjskiej i in.).
Akademickich lewicowców – Chomsky i inni.
Lewicowych felietonistów i mediów w Stanach Zjednoczonych.
Telewizji al-Jazeera w krajach arabskich.
Memów antyamerykańskich (np. „USA to zło”) w Kanadzie i innych świeckich krajach (40%
kanadyjskich uczniów).
Hollywoodu i kulturowej elity – gwiazd i twórców filmowych.
Bardzo bogatych sponsorów skrajnie lewicowych organizacji i propagandy.
Orzeczeń sądowych świeckiego, antyboskiego i antychrześcijańskiego sądu okręgowego przez
tworzenie ustaw „z lawy przysięgłych”.
Narcystycznego zaburzenia osobowości („gryź rękę, która cię karmi” kalibruje na 160).
Syndrom „szkaluj przywódcę” (omówiony gdzie indziej). Antyamerykański syndrom został
dobrze omówiony w literaturze, na przykład przez Ann H. Coulter, Kennetha Timmermana,
Davida Fruma, Billa Gertza, Bernarda Goldberga, Jeana-François Revela, Johna Gibsona i in.
i był tematem czteroczęściowej serii (Hating America) na kanale Fox News (23-26 listopada
2004); omawiany był przez wielu telewizyjnych gości.
Naiwności i niedorozwoju świadomości 78 procent światowej populacji (49 procent w USA),
która jest skłonna „nienawidzić bogatego wujka na wzgórzu”.
Lęku przed najpotężniejszym narodem na świecie, powstającym z międzynarodowej rywali‐
zacji i polityki siły.
Rywalizacji przywódców politycznych i systemów politycznych, np. demokracji przeciwko
socjalizmowi, imperializmowi, teokracjom, dyktaturom i feudalnym/plemiennym, zacofa‐
nym gospodarczo narodom i społeczeństwom.
Chciwości i zazdrości o władzę i sukces.
Nierozwiązanych problemów psychologicznych u źle wychowywanych ludzi z wypartą wro‐
gością, zawiścią i nienawiścią do wszystkich autorytetów, które uważane są za autorytarne,
represyjne i despotyczne, zamiast jako uczciwe, opiekuńcze i pomocne.
Wstydu i poczucia winy niżej rozwiniętych kultur, które skonfrontowane są z wyższą kulturą
i ogólnym poziomem świadomości Stanów Zjednoczonych.
Utrzymywania się instynktownych, zwierzęcych zachowań w populacjach poniżej poziomu
świadomości 200 (jak to opisano w Części I), takich jak rywalizacja o pozycję samca alfa w sfo‐
35-185). W tym rze wilków, żeby być „panem terytorium”.
wało z kilku źró‐ Braku dominacji pozytywnych motywacji u niżej rozwiniętej światowej populacji, np. altru‐
izmu, lojalności, uczciwości, prawdy, współczującego humanitaryzmu itd.
iach Francuzów Gotowości naiwnych intelektów do bycia programowanym przez propagandę albo memy,
szczególnie jeśli rozpowszechniane są przez media – brak intelektualnegokrytycyzmu.
Rywalizacji klasowej.
Wewnętrznej ekscytacji widza i uczestnika (polityka jako „sport widowiskowy”).
Ujścia dla osobistych narcystycznych frustracji i projektowanej winy.
Zadowolenia z perwersyjnej przekory i krytykanctwa.
9/11: Nietolerowania żadnej wady w wyidealizowanych postaciach ojca.
Utrzymywania się ideologii marksistowskiej w zamaskowanej formie (ofiara-sprawca).
Jawnej religijnej nienawiści i nietolerancji.
Ogólnej przewagi niewiedzy i naiwności w ludzkiej populacji.
meczety w USA Wzorca zaprezentowanego przez wpływ haniebnych antysemickich, kalibrujących na 90 Pro‐
tokołów Mędrców Syjonu (Nilus S., The Protocol of the Leamed Elders of Zion, 1905, 1911) na sze‐
rzenie na szerzenie antysemickiej nienawiści, która była „paliwem” dla nazistowskich Nie‐
miec i II wojny światowej, obozów koncentracyjnych i ludobójstwa 6 milionów ludzi. Ten za‐
raźliwy fałsz wpłynął nawet na Henry’ego Forda a tym samym na licznych Amerykanów.
„Nasiona, które były w okresie spoczynku, ponownie zostały zapłodnione”.
ch krajach (40% ‘Tanatos’ Freuda – głęboko zepchniętego instynktu śmierci, który uruchamia samozniszcze‐
nie, samobójstwo i powab dreszczu niebezpieczeństwa i chaosu, szczególnie w przypadku ma‐
sowego uczestnictwa i milczącej zgody.
Zaprzeczania rzeczom oczywistym („słoń jest w pokoju”), ponieważ to wzbudza strach.
kręgowego przez Teorii spiskowych (kalibruje na 165).
Przewagi zbiorowej niewiedzy ludzkości, która dopiero niedawno zbiorowo przeszła z po‐
ziomu świadomości 190 na obecny poziom 207.
syndrom został Zazdrość o pochwałę zaczyna się od złudzenia, że krytykanctwo świadczy o inteligencji i z
a Timmermana, lęku, że uznanie znakomitości innych szkodzi naszej reputacji.
na Gibsona i in.
23-26 listopada Sprzeczności może pogodzić zrozumienie jednego z rubajjatów Omara Chajjama (FitzGerald E.,
1859) (Rubajjaty kalibrują na 590):
procent w USA), Posłałem swoją duszę w zaświaty,
Po przebłysk prawdy, którą mogłaby przekazać,
rodowej rywali‐ I moja dusza wróciła do mnie i rzekła:
„Sama jestem niebem i piekłem”.
kracji przeciwko (z ang. przełożył Henryk Smagacz)
ennym, zacofa‐
Uczciwym ludziom trudno jest czuć współczucie albo wybaczenie dla ciemnych sił na świecie
i dla ich jawnej pozornej destruktywności. To staje się możliwe, jeśli to, co jest negatywne, umiesz‐
z wypartą wro‐ czone jest w innym kontekście, a tym samym widziane odmiennie jako użyteczne. Doświadczenie
za autorytarne, milionów ludzi na całym świecie potwierdza słuszność cytatu sparafrazowanego ze sławnego
Rozdziału 5 książki Anonimowi Alkoholicy (kalibruje na 540):
wyższą kulturą „Rzadko widzieliśmy osoby, które nie dawały rady, z wyjątkiem ludzi, którzy z natury nie potra‐
fią być szczerzy ze sobą samymi. Są tego rodzaju nieszczęśnicy i nie są winni, bo jak się zdaje, uro‐
poniżej poziomu dzili się tacy. Są naturalnie niezdolni do stanowczej uczciwości. Niektórzy również cierpią z po‐
amca alfa w sfo‐ wodu ciężkich emocjonalnych i mentalnych zaburzeń, ale nawet niektórzy z nich zdrowieją, jeśli
nadal są zdolni do uczciwości.”

ulacji, np. altru‐


Użycie techniki kalibracji świadomości pomaga wyjaśnić naturę i cele tego pozornie zagadko‐
wego życia. Badanie ujawnia zdumiewający fakt (który kalibruje na poziom świadomości 998), że
ndę albo memy,okoliczności naszych narodzin i życia są precyzyjnie karmicznie doskonałe. Wszystko, z czym się
stykamy i co znosimy – przeszkody, wyzwania – służy ewolucji świadomości, w której jednocze‐
śnie anulujemy negatywne konsekwencje z przeszłości i czerpiemy wsparcie dla duchowo pozy‐
tywnych wyborów.
To odkrycie – że wszyscy jesteśmy „pasażerami ewolucyjnego pociągu” – umieszcza życie w in‐
nym kontekście, w którym wszystko, co cierpimy, znosimy i ostatecznie przekraczamy, służy na‐
szemu indywidualnemu i kolektywnemu ostatecznemu celowi. To zrozumienie wnosi w nasze
życie wdzięczność i spokój. Ta świadomość pozwala nam przekroczyć użalanie się nad sobą i urazę
i poświęcić życie miłości i Bogu, tym samym uświęcając je. Robiąc to, łączymy ostateczne cele
wszystkich religii. Duchowa miłość, za pomocą której podejmujemy to zobowiązanie, łączy zobo‐
wiązania podejmowane w życiu. Jesteśmy wówczas gotowi do wkroczenia na ścieżkę nabożnej
niedualności, w której łączą się nauki największych nauczycieli świata – Jezusa Chrystusa, Buddy,
Oświeconego, Kriszny, Najwyższego, Allacha, Wszechmiłosiernego, Brahmy i wszystkich innych
Pro‐
nominalnych określeń Boskości. Zatem my, żyjący, oraz wszyscy ci, którzy kiedykolwiek żyli, je‐
05, 1911) na sze‐
steśmy na równi częścią stworzenia, a wiedząc to, znajdujemy spokój współistnienia, który po‐
istowskich Nie‐
wstaje ze współczucia.
w ludzi. Ten za‐
h Amerykanów.

samozniszcze‐
w przypadku ma‐

o przeszła z po‐

o inteligencji i z

a (FitzGerald E.,

ch sił na świecie
atywne, umiesz‐
. Doświadczenie
go ze sławnego
„Rzadko widzieliśmy osoby, które nie dawały rady, z wyjątkiem ludzi, którzy z natury nie potra‐
fią być szczerzy ze sobą samymi. Są tego rodzaju nieszczęśnicy i nie są winni, bo jak się zdaje, uro‐
dzili się tacy. Są naturalnie niezdolni do stanowczej uczciwości. Niektórzy również cierpią z po‐
wodu ciężkich emocjonalnych i mentalnych zaburzeń, ale nawet niektórzy z nich zdrowieją, jeśli
nadal są zdolni do uczciwości.”

Użycie techniki kalibracji świadomości pomaga wyjaśnić naturę i cele tego pozornie zagadko‐
wego życia. Badanie ujawnia zdumiewający fakt (który kalibruje na poziom świadomości 998), że
okoliczności naszych narodzin i życia są precyzyjnie karmicznie doskonałe. Wszystko, z czym się
stykamy i co znosimy – przeszkody, wyzwania – służy ewolucji świadomości, w której jednocze‐
śnie anulujemy negatywne konsekwencje z przeszłości i czerpiemy wsparcie dla duchowo pozy‐
tywnych wyborów.
To odkrycie – że wszyscy jesteśmy „pasażerami ewolucyjnego pociągu” – umieszcza życie w in‐
nym kontekście, w którym wszystko, co cierpimy, znosimy i ostatecznie przekraczamy, służy na‐
szemu indywidualnemu i kolektywnemu ostatecznemu celowi. To zrozumienie wnosi w nasze
życie wdzięczność i spokój. Ta świadomość pozwala nam przekroczyć użalanie się nad sobą i urazę
i poświęcić życie miłości i Bogu, tym samym uświęcając je. Robiąc to, łączymy ostateczne cele
wszystkich religii. Duchowa miłość, za pomocą której podejmujemy to zobowiązanie, łączy zobo‐
wiązania podejmowane w życiu. Jesteśmy wówczas gotowi do wkroczenia na ścieżkę nabożnej
niedualności, w której łączą się nauki największych nauczycieli świata – Jezusa Chrystusa, Buddy,
Oświeconego, Kriszny, Najwyższego, Allacha, Wszechmiłosiernego, Brahmy i wszystkich innych
nominalnych określeń Boskości. Zatem my, żyjący, oraz wszyscy ci, którzy kiedykolwiek żyli, je‐
steśmy na równi częścią stworzenia, a wiedząc to, znajdujemy spokój współistnienia, który po‐
wstaje ze współczucia.
Rozdział 11

Ciemna strona społeczeństwa

Wprowadzenie

Chociaż poziom świadomości mieszkańców USA obecnie wynosi 421, około 49 procent popula‐
cji kalibruje poniżej 200. Te 51 procent powyżej 200 stanowi rozwiązanie, a 49 procent poniżej
200 stanowi problem. Aby ułatwić omówienie tej „ciemnej strony”, kalibracje zostały z grubsza
pogrupowane jako aspołeczne/behawioralne, kryminalne i szpiegowskie, chociaż oczywiste jest,
że wszystkie w znacznym stopniu na siebie zachodzą.

ZACHOWANIA ASPOŁECZNE
Antysemityzm 155
Bezdomni ludzie z ulicy 95
Drobne złodziejstwo 145
Gangi uliczne z podupadłej części
125
śródmieścia
Gangi motocyklowe zdelegalizo‐
140
wane
Hakerzy internetowi 145
Handlarze narkotyków (uliczni) 55
Kieszonkowiec 175
Niewolnictwo 20
Oślepianie pilotów promieniem la‐
80
serowym
Pornografia internetowa (dorośli) 75
Pornografia internetowa (z udzia‐
60
łem dzieci)
Prostytucja 140
Rasistowskie grupy 150
Twórcy internetowych robaków
85
i wirusów
Wandalizm 175
Zbiorowe oszustwo 160

Wielu członków tych grup czerpie poczucie znaczenia z dewiacyjnych zachowań. Ale z ich po‐
wodu społeczeństwo ponosi ogromne straty, jak w przypadku ataków hakerskich i ataków nisz‐
czycielskich wirusów internetowych, co kosztuje gospodarkę miliony dolarów na skutek wiel‐
kiego zasięgu szkód.
Subkultury uliczne i zdelegalizowane gangi motocyklowe są dobrze socjologicznie zbadane i re‐
prezentują subkulturę, w której pozycję uzyskuje się dzięki byciu postrzeganym jako „zły”. Pozycję
osiągają też dzięki mediom, przedstawiającym je jako upiększone symbole ludowe, np. stereoty‐
powi „dzicy i wolni”, zuchwali. To naśladuje wizerunek macho, gdzie odwaga oznacza zdolność do
igrania z niebezpieczeństwem, a więc demonstruje odwagę.
Grupy nienawiści rasowej, w tym grupy antysemickie, grupy nienawidzące ludzi czarnoskórych
i grupy białych rasistów mają w USA długą historię, której Ku-Klux-Klan jest najjaskrawszym
przykładem. Demonstrują one dualistyczny podział w psyche i projekcję nienawiści do samego
siebie na innych. Opiera się to też na poczuciu wewnętrznej niższości. Ludzie z właściwym poczu‐
ciem własnej wartości nie muszą nienawidzić innych.
Niewolnictwo może być zrozumiane tylko w jego historycznym kontekście. Na całym świecie
przez tysiące lat było akceptowanym sposobem życia, a w czasach starożytnego Rzymu niewolni‐
ków było 10 razy więcej niż wolnych ludzi. Niewolnicy z tej kultury weszli na wszystkie poziomy
społeczne. System kastowy w Indiach panował przez tysiące lat i był tam, jak również w Afryce
Północnej, przyjętym sposobem życia (arabski Sudan aż do obecnych czasów – Deng, 2004).
W przeszłości zachodniemu wybrzeżu Afryki brakowało dających się sprzedać produktów albo
bazy, na której można by było zbudować gospodarkę. Wodzowie szczepów najeżdżali inne
szczepy, a pojmani ludzie byli następnie w portach morskich wprowadzani na rynek aktywnego
handlu niewolnikami. Paradoksalnie, był to ewolucyjny postęp, ponieważ wcześniej niewolnicy
byli po prostu mordowani. Wszystkie barbarzyńskie grupy, które przez wieki najeżdżały Europę,
takie jak Wikingowie, dokonały tego samego odkrycia i również sprzedawały część schwytanych
procent popula‐ zamiast ich masakrować. Zatem niewolnictwo obejmowało cały świat i stanowi część kulturo‐
procent poniżej wego tła wszystkich istniejących dzisiaj grup etnicznych. Powoli traciło impet i wraz z końcem ko‐
ostały z grubszalonizacji zanikło, a w USA zakończyło się dramatycznie wraz z wojną secesyjną. Dopiero bardzo
ż oczywiste jest, niedawno, w 1962 roku, ostatni kraj uznał niewolnictwo za nielegalne (pod naciskiem prezydenta
Johna F. Kennedy’ego).
Chociaż w dzisiejszym świecie uważane za niesprawiedliwość, w trakcie kulturowej i społecznej
ewolucji niewolnictwo było jodynie przejściowym etapem. A więc niewolnictwo nie jest w istocie
problemem etnicznym, chociaż zawsze miało etniczne przejawy. Niedostrzeżoną korzyścią nie‐
wolnictwa w amerykańskiej historii było to, że długość życia amerykańskich niewolników była
dwukrotnie wyższa od długości życia rdzennych Afrykańczyków, którzy pozostawali w swoich
oryginalnych społecznościach i uczestniczyli w wojnach szczepowych.
Bezdomni mieszkający na ulicach są konglomeratem ludzi upośledzonych z różnych warstw i są
socjologicznie dobrze zbadani. Ich liczba znacznie wzrosła na skutek zamknięcia systemu szpitali
państwowych, które zapewniały schronienie dla wielu upośledzonych umysłowo w opiekuńczym
środowisku, w którym byli akceptowani, rozumiani i mieli dom, wyżywienie, opiekę medyczną
i stomatologiczną, a także właściwą pomoc psychiatryczną, psychologów, terapeutów grupo‐
wych, pracowników opieki społecznej i opiekunów społecznych. Stary szpital państwowy był
ustaloną subkulturą, która kalibrowała jako uczciwa na 215. Do jej upadku w znacznym stopniu
przyczyniły się filmy Lot nad kukułczym gniazdem (kalibrujący na 180) i Siedlisko węży (kalibrujący
na 150), które są wypaczeniami obarczonymi poważną wadą, powiększoną przez fałszywy pogląd,
że choroba umysłowa jest mitem (kalibrujący na 110 – Szasz, 1974).

ZABURZENIA BEHAWIORALNE
Bicie żony 95
Pedofilia 65
Prześladowca 60
ań. Ale z ich po‐ Sadysta seksualny 35
h i ataków nisz‐ Sadystyczny pornograf dziecięcy 5
Wykorzystywanie dzieci 140
na skutek wiel‐

nie zbadane i re‐ Te zaburzenia wynikają z różnorodnych psychiatrycznych, genetycznych, neurologicznych


ko „zły”. Pozycję i psychologicznych patologii. Ludzie z tymi zaburzeniami na ogół są obsesjonatami i ustawicznie
we, np. stereoty‐ opierają się przed badaniem albo potrzebą leczenia. Z tego względu mają psychopatyczne cechy.
acza zdolność do Ludzie tacy uchodzą za opornych na leczenie, pozbawionych motywacji i biegłych w oszukiwaniu
i „ukrywaniu” (udawaniu normalności). Chociaż takie zaburzenia rozpatrywane są przez sądy
kryminalne i są powodem uwięzienia, zwykle powracają po wypuszczeniu skazanego z więzienia,
i czarnoskórychnp. sławny, groteskowy przypadek Singletona. Wydaje się, że ci ludzie mają niewielką chęć, żeby
najjaskrawszym wyzdrowieć, z wyjątkiem tych, którzy wybierają oparty na wierze program 12 kroków i kontynu‐
wiści do samegoują go po zwolnieniu. Zauważ, że programy leczenia opartego na wierze znajdują się pod politycz‐
aściwym poczu‐nym atakiem tej samej grupy, która popiera „prawa” pedofilów. Co ciekawe, gdyby chłopcy, któ‐
rzy zostali uwiedzeni i zgwałceni, byli dziewczętami, złoczyńcy byliby winni gwałtu podlegają‐
a całym świecie cemu prawu karnemu (kto płaci za operacje okaleczonych poprzez gwałt chłopców i leczenie
zymu niewolni‐ AIDS?).
zystkie poziomy Czyny pedofilne przypominają zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, którym towarzyszą skłon‐
wnież w Afryceności psychopatyczne. Ci, którzy są aresztowani za rzekomo jeden incydent, zazwyczaj wcześniej
molestowali setki dzieci i robią to dalej po wyjściu z więzienia. Odpowiednim sposobem naprawy
produktów albotej sytuacji jest dyskusja o prawach obywatelskich, którą można podsumować jako trudność zna‐
najeżdżali innelezienia równowagi między prawami obywatelskimi niewinnych ofiar i prawami obywatelskimi
ynek aktywnegoprzestępcy. W przeszłych dekadach toczyły się podobne dyskusje o osobach, które miały gruźlicę
śniej niewolnicyzakaźną i nie chciały szanować praw innych. Argumenty obejmowały podstawowe koncepcje
eżdżały Europę,triage, które również pojawiają się w wojsku, kiedy życie jednego żołnierza porównywane jest z ży‐
ść schwytanych ciem całego pułku, albo czy należy poświęcić statek i jego załogę, żeby ratować jednego maryna‐
i część kulturo‐rza, który wypadł za burtę.
az z końcem ko‐
Dopiero bardzo JAWNA PRZEMOC
kiem prezydenta Antyaborcyjna przemoc 90
Dzieciobójstwo 60
Ekoterroryzm 160
owej i społecznej Islamscy terroryści 35-70
nie jest w istocie Nastoletni zabójcy szkolni 35
ą korzyścią nie‐ Podpalenie 10
ewolników była Publiczne ścinanie jeńców 20
Publiczne zamieszki 80
awali w swoich Seryjni zabójcy dzieci 5
Terroryzm 10-35
nych warstw i są Zamachowiec rzucający bomby
na budynki publiczne w politycz‐ 35-60
systemu szpitali nym proteście
w opiekuńczym
piekę medyczną
apeutów grupo‐ Instynkt zabójcy tkwi w najbardziej wypartych, ukrytych zakamarkach ego (Freudowskie ‘id’);
państwowy byłjest to poziom zabijania z zamiłowania do przemocy dla niej samej, tzn. bez przesłanek psycholo‐
acznym stopniu gicznych, jako że sam ten akt jest źródłem i spełnieniem. W przeszłości widać go w „oszalałym”
(kalibrującydziałaniu zwycięskich Wikingów, którzy mordowali ludzi bez powodu, u Japończyków w latach
ałszywy pogląd,30. XX wieku i w obozach koncentracyjnych II wojny światowej. To jest również skrajna megalo‐
mania/egocentryczność (zjadliwy narcyzm) wyzwolona przez pranie mózgu, podjudzającą reto‐
rykę polityczną albo religijny fanatyzm (kalibrujące na 80).
Podpalenie zostało włączone w zaburzenia behawioralne, ponieważ też jest kompulsywne i po‐
wtarzalne. Chociaż nastoletni zabójcy szkolni mogli zostać sprowokowani przez nadużycie lub
gnębienie, w rzeczywistości podstawowa psychopatologia jest intrapsychiczna (Brooks, 2004),
a nie „spowodowana” przez czynniki zewnętrzne. Zasadniczym czynnikiem jest narcystyczna ego‐
tyczność i pogarda dla „niższych”. Ta sama psychopatologia występuje u gangsterów raperów, dla
których normalni ludzie są „kanaliami” albo „dziwkami”. Dodatkowy element wnoszą pełne prze‐
mocy gry wideo, który, zgodnie z warunkowaniem Pawłowa (tzn. zabicie-nagroda), powoduje od‐
wrażliwienie i podobną do transu automatyczność, w której behawioralne warunkowanie prze‐
neurologicznychkłada się na odgrywanie zachowań, żeby „zobaczyć, jak to jest”.
mi i ustawicznie Znamienne jest, że 65 procent populacji w różnym stopniu cierpi na PTSD (zespół stresu poura‐
patyczne cechy.zowego) wskutek przemocy pokazywanej w telewizji i kinie. Pamiętnym przykładem był syn‐
w oszukiwaniu drom, który pojawił się po filmie Psychoza (kalibrującym na 80). Przez wiele kolejnych lat mnó‐
e są przez sądy stwo ludzi bało się brać prysznic, gdy byli sami w domu i wszyscy zamykali drzwi do łazienki
nego z więzienia,(PTSD charakteryzuje się pełnymi lęku wspomnieniami).
ielką chęć, żeby
oków i kontynu‐ Nałogi stanowiły w przeszłości beznadziejne i nieuleczalne przypadki, ponieważ są to choroby
się pod politycz‐ nie tylko psychologiczne i behawioralne, ale również fizjologiczne. Z medycznego punktu widze‐
by chłopcy, któ‐ nia prawdziwy nałóg cechują symptomy wycofania. Psychologiczne uzależnienie, takie jak uza‐
wałtu podlegają‐leżnienie od marihuany, pozbawione jest symptomów fizycznego wycofania. Opiaty są uzależnia‐
pców i leczeniejące nawet dla neuronów komórek mózgowych hodowanych w laboratoryjnej pożywce. Kiedy
uzależniająca substancja zostanie usunięta z pożywki, neuron usycha i umiera.
warzyszą skłon‐
wyczaj wcześniej NARKOTYKI I ALKOHOL
sobem naprawy Alkoholizm 90
o trudność zna‐ Heroina 6
i obywatelskimi Kokaina 7
Metamfetamina 6
e miały gruźlicę Narkomania 95
wowe koncepcje Prowadzenie samochodu
55
nywane jest z ży‐ pod wpływem alkoholu
ednego maryna‐
Z psychologicznego punktu widzenia uzależnienia dzielą się na dwie nieco różne klasy – uzależ‐
nienia od środków uspokajających, takich jak alkohol, heroina, barbiturany i trankwilizatory –
i tych, które są pobudzające, takich jak amfetaminy i kokaina. Zaburzenia wywołane środkami
uspokajającymi stały się wyleczalne dopiero po powstaniu ruchu Anonimowych Alkoholików,
który jest pochodną transformacyjnego duchowego doświadczenia jego założyciela, Billa Wilsona.
Obecnie ten ruch obejmuje cały świat (AA kalibrują na 540). Uzależnienia są tak silne, że rozum,
który kalibruje na zakresy 400, ma niewystarczającą siłę i jest równoważony przez pole energii ka‐
librujące na 540. Analiza pokazuje, że uzależniamy się od sztucznego poziomu świadomości, cha‐
rakteryzującego „haj”, który jest doświadczany, ponieważ narkotyk blokuje niższe poziomy świa‐
domego doświadczania. Realizując program 12 kroków, ludzie stopniowo porzucają ego, które zo‐
staje zastąpione duchową energią, podtrzymywaną przez realizowanie duchowego programu
o dowiedzionej wartości.

CIĘŻKIE ZABURZENIA
BEHAWIORALNE/PSYCHICZNE
reudowskie ‘id’); Osobowość typu borderline 65-150
łanek psycholo‐ Psychopata 45-60
„Opętani” psychotyczni mor‐
o w „oszalałym” dercy 5-11
zyków w latach
skrajna megalo‐
djudzającą reto‐ Te zaburzenia psychiczne dają objawy psychotyczne o różnym nasileniu, z krótkotrwałymi
okresami quasi-normalnego zachowania. W przypadku osobowości typu borderline osoba ma
slaby kontakt z rzeczywistością, a konflikt psychologiczny przy najmniejszej prowokacji powo‐
mpulsywne i po‐duje regresję do skrajniejszych i cięższych stanów emocjonalnych.
z nadużycie lub
(Brooks, 2004), „Opętani” mordercy są „klasą” dla siebie. Wielu z nich słyszy glosy albo Boga, który każe im za‐
arcystyczna ego‐ bić siebie albo innych i cierpi na psychozę paranoidalną. Zaburzenie psychopatyczne jest stosun‐
dlakowo dobrze znane jako brak sumienia, który charakteryzuje klasycznego kanciarza i socjopatę
oszą pełne prze‐z kryminalnych subkultur. W psychiatrii takie postawy są technicznie sklasyfikowane jako zabu‐
a), powoduje od‐rzenia osobowości albo osobowość antyspołeczna, jeśli są przede wszystkim reakcją na warunki
nkowanie prze‐kulturowe (np. gangi uliczne).

ół stresu poura‐
kładem był syn‐
ejnych lat mnó‐
rzwi do łazienki

aż są to choroby
o punktu widze‐
e, takie jak uza‐
aty są uzależnia‐
pożywce. Kiedy
NARKOTYKI I ALKOHOL
Alkoholizm 90
Heroina 6
Kokaina 7
Metamfetamina 6
Narkomania 95
Prowadzenie samochodu
55
pod wpływem alkoholu

Z psychologicznego punktu widzenia uzależnienia dzielą się na dwie nieco różne klasy – uzależ‐
nienia od środków uspokajających, takich jak alkohol, heroina, barbiturany i trankwilizatory –
i tych, które są pobudzające, takich jak amfetaminy i kokaina. Zaburzenia wywołane środkami
uspokajającymi stały się wyleczalne dopiero po powstaniu ruchu Anonimowych Alkoholików,
który jest pochodną transformacyjnego duchowego doświadczenia jego założyciela, Billa Wilsona.
Obecnie ten ruch obejmuje cały świat (AA kalibrują na 540). Uzależnienia są tak silne, że rozum,
który kalibruje na zakresy 400, ma niewystarczającą siłę i jest równoważony przez pole energii ka‐
librujące na 540. Analiza pokazuje, że uzależniamy się od sztucznego poziomu świadomości, cha‐
rakteryzującego „haj”, który jest doświadczany, ponieważ narkotyk blokuje niższe poziomy świa‐
domego doświadczania. Realizując program 12 kroków, ludzie stopniowo porzucają ego, które zo‐
staje zastąpione duchową energią, podtrzymywaną przez realizowanie duchowego programu
o dowiedzionej wartości.

CIĘŻKIE ZABURZENIA
BEHAWIORALNE/PSYCHICZNE
Osobowość typu borderline 65-150
Psychopata 45-60
„Opętani” psychotyczni mor‐
5-11
dercy

Te zaburzenia psychiczne dają objawy psychotyczne o różnym nasileniu, z krótkotrwałymi


okresami quasi-normalnego zachowania. W przypadku osobowości typu borderline osoba ma
slaby kontakt z rzeczywistością, a konflikt psychologiczny przy najmniejszej prowokacji powo‐
duje regresję do skrajniejszych i cięższych stanów emocjonalnych.
„Opętani” mordercy są „klasą” dla siebie. Wielu z nich słyszy glosy albo Boga, który każe im za‐
bić siebie albo innych i cierpi na psychozę paranoidalną. Zaburzenie psychopatyczne jest stosun‐
kowo dobrze znane jako brak sumienia, który charakteryzuje klasycznego kanciarza i socjopatę
z kryminalnych subkultur. W psychiatrii takie postawy są technicznie sklasyfikowane jako zabu‐
rzenia osobowości albo osobowość antyspołeczna, jeśli są przede wszystkim reakcją na warunki
kulturowe (np. gangi uliczne).
Zaburzenia osobowości

Zgodnie z najnowszym sondażem National Institute of Health około 15 procent dorosłych Ame‐
rykanów (31 milionów) ma następujące diagnozowalne zaburzenia osobowości:
Obsesyjno-kompulsyjne 7-9%
Paranoidalne 4-4%
Antyspołeczne 3-6%
Osobowość unikająca 4-9%
Schizoidalne 1,8%
Histroniczne 1,8%
Osobowość zależna 0,5%

Wszystkie te psychologiczne diagnozy związane są ze znacznym emocjonalnym, społecznym


i zawodowym upośledzeniem i konfliktami interpersonalnymi, jak również dewiacyjnymi posta‐
wami i systemami przekonań (2002 National Epidemiological Study, NESARC Report, 2004).
Zaburzenia osobowości

Zgodnie z najnowszym sondażem National Institute of Health około 15 procent dorosłych Ame‐
rykanów (31 milionów) ma następujące diagnozowalne zaburzenia osobowości:
Obsesyjno-kompulsyjne 7-9%
Paranoidalne 4-4%
Antyspołeczne 3-6%
Osobowość unikająca 4-9%
Schizoidalne 1,8%
Histroniczne 1,8%
Osobowość zależna 0,5%

Wszystkie te psychologiczne diagnozy związane są ze znacznym emocjonalnym, społecznym


i zawodowym upośledzeniem i konfliktami interpersonalnymi, jak również dewiacyjnymi posta‐
wami i systemami przekonań (2002 National Epidemiological Study, NESARC Report, 2004).
Przestępczość

OBECNA POPULACJA WIĘŹNIÓW


(kalibracje przeciętnej grupy)
Federalna 60
Stanowa 65
Hrabstwo 65
Cele śmierci 20

PRZESTĘPCY
Al Capone 35
„Baby Face Nelson” 60
Bonnie i Clyde 22
Bruno Hauptmann 50
Carlos „Szakal” 35
„Kuba Rozpruwacz” 6
Jack Ruby 170
John Dillinger 160
Lee Harvey Oswald 170
Ma Barker 40
„Machine Gun Kelly”
55
(George Kelly Barnes)
Nathan Leopold / Richard Loeb 25
Handlarze narkotyków
60
(zorganizowana przestępczość)
Mafia 65
Główni seryjni mordercy 5
Seryjni mordercy 6-15
Przestępcy napadający na banki 55
Sutenerzy 14
Szantażyści 35
Zabójcy typu „Starkweather” 6
Zorganizowana przestępczość 40

Skrajnie niskie poziomy kalibracji wskazują na prymitywność i dominację instynktów zwierzę‐


cych, a tym samym dowodzą, że w procesie ewolucji świadomości nastąpiło zatrzymanie dojrze‐
wania. Niektórzy byli postrzegani w pseudofolkowo-bohaterskim rodzaju wypaczenia. W rzeczy‐
wistości, jak wskazują skalibrowane poziomy, są nieludzkimi zabójcami, niezależnie od tego, czy
są wystylizowani jako Machine Gun Kelly, Człowiek z blizną, Ojciec Chrzestny, Baby Face Nelson,
Liberators itd. W bardziej etycznych, konserwatywnych kulturach, media nie upiększałyby takich
kryminalistów ani artyści estradowi nie zyskiwaliby statusu społecznego przez przebywanie
z nimi. Szum w mediach sprawia, że przestępczy styl życia staje się atrakcyjny dla podatnych na
wpływy, chętnie naśladujących innych nastolatków i daje przyzwolenie dla poważnej dewiacji.
Badania nad zabójstwem prezydenta Johna F. Kennedy’ego pokazują, że oddane zostały trzy
strzały, dwa z nich trafiły – jeden oddany przez Lee Harvey’a Oswalda, a drugi przez wspólnika
z „porosłego trawą wzgórka”.
Psychopata nie ma sumienia, a więc potrafi oszukać nawet tak zwany wykrywacz kłamstw,
który wzbudza niepokój u normalnej osoby, która kłamie. Kiedy nie ma sumienia, nie ma poczucia
winy, ponieważ moralne, etyczne i duchowe wartości są nieobecne. 100 lat temu formalną psy‐
chiatryczną diagnozą był „moralny imbecylizm” (kalibruje na 90).
ynktów zwierzę‐
zymanie dojrze‐
zenia. W rzeczy‐
żnie od tego, czy
aby Face Nelson,
ększałyby takich
ez przebywanie
a podatnych na

ane zostały trzy


przez wspólnika

ywacz kłamstw,
nie ma poczucia
u formalną psy‐
Natura przestępczości

Jest mało prawdopodobne, żeby można było znaleźć lekarstwo na każdą ludzką chorobę bez wła‐
ściwej diagnozy i wyjaśnienia leżącej u jej podstaw patologii. Nigdzie nie jest to bardziej oczywiste
niż w braku zrozumienia podstawowej natury przestępczości i jej przejawu na międzynarodowym
poziomie, jakim jest wojna. Zastosowanie badania świadomości wyjaśnia podstawowe elementy,
które inaczej nie są zauważalne, włącznie z zasadniczymi cechami, na które społeczeństwo nawy‐
kowo „przymyka oko”.
Wyjaśnienie po pierwsze wymaga odróżnienia naruszeń prawa od zbrodni i przestępczości. Na‐
ruszenie prawa jest kwestią prawną i moralną i dotyczy wysokiego odsetka stosunkowo „normal‐
nych” obywateli każdego kraju. Naruszenia prawa są krótkotrwale i często wynikają z niedojrzało‐
ści, okazji, nieostrożności, zaniedbania, niewiedzy, braku uwagi, braku akulturacji*, krótkotrwałej
choroby, fizycznego i umysłowego upośledzenia, wieku, nieuwagi spowodowanej innymi spra‐
wami albo chwilowymi warunkami, takimi jak konflikt małżeński, utrata pracy lub zwykły brak
wykształcenia.
* Akulturacja – przyjmowanie wzorców kulturowych przez jednostkę.

Poważniejszą kwestią jest prawdziwe przestępstwo, które może być chwilowe i odosobnione
i być wynikiem emocjonalnej presji, odurzenia, prowokacji, wady osobowości, braku zahamowań,
niezrównoważenia, presji finansowej, chwilowego braku sumienia albo czegoś tak prostego jak
pragnienie dreszczu emocji lub „wpadnięcie w złe towarzystwo”. W przypadku „naruszeń prawa”
i „odosobnionych przestępstw” zakłada się, że sprawca jest umysłowo i emocjonalnie normalny
i że grzywny i czas uwięzienia zatrzymają te naruszenia lub przestępstwa.
Przestępczość jednak ma naturę zupełnie odmienną i podobną do choroby. Zasadniczo jest chro‐
nicznym, poważnym umysłowym zaburzeniem, które ma emocjonalne, behawioralne i psycholo‐
giczne cechy charakterystyczne. Ponadto często występuje genetyczne upośledzenie właściwego
rozwoju kory czołowej (Arehart-Treichel, 2002). Początki przestępczości sięgają dzieciństwa i cha‐
rakteryzują się niezdolnością do odroczenia gratyfikacji, brakiem zdolności do przewidywania
albo lękania się konsekwencji, brakiem troski o innych i narcystycznym egotyzmem. Psycholo‐
giczne badanie pokazuje, że często może być ona zdiagnozowana u pacjenta już w wieku 3 lat.
Zamiast błędnie przypisanego im niskiego poczucia własnej wartości, przeciwnie, przestępcy
mają przesadne, wygórowane, pretensjonalne i egoistyczne mniemanie o sobie. Wypierają się oso‐
bistej odpowiedzialności, a przy tym są impulsywni i pozbawieni wyrzutów sumienia, poczucia
winy czy skrupułów. To jest powszechny styl życia, charakteryzujący się narcystycznym brakiem
troski o prawa innych albo przyjęcie wartości społecznych, takich jak moralność czy etyka. W ter‐
minologii Freudowskiej nie rozwinęło się superego i nie doszło do introjekcji i utożsamienia z wła‐
ściwym autorytetem.
Ponadto często istnieje werbalna zdolność charakteryzująca się wygadaniem jak też impulsyw‐
nością, niezdolnością do uczenia się z doświadczenia, emocjonalną niestabilnością oraz inklinacją
i pociągiem do zbrodni, narkotyków i pogonią za sensacją. Brak włączenia wartości społecznych
i szacunku dla autorytetu wyraża się jako lekceważenie, impulsywność i narcystyczna egocen‐
tryczność. Psychiatrycznie, często przestępcy wcześnie diagnozowani są jako mający opozycyjno-
buntownicze zaburzenie albo zaburzenie zachowania z tendencjami psychopatycznymi albo so‐
cjopatycznymi.
Wczesne dziecięce symptomy niektórych form tego chronicznego mentalnego zaburzenia czę‐
sto opisywane są jako triada podpalania, okrucieństwa dla zwierząt i enurezji (stałego moczenia
nocnego poza wiek, w którym powinna już występować kontrola oddawania moczu). Występuje
inklinacja do krętactwa i bycia patologicznym kłamcą, z ograniczonym poczuciem rzeczywistości
i zdolnością pojmowania. Niektórzy stają się przekonującymi łgarzami i zmyślają wiarygodne hi‐
storie, przy pomocy których często oskarżają niewinnych ludzi, w ten sposób niszcząc ich życie.
To jest jedna z sytuacji, w której kalibracja prawdy może mieć decydujące znaczenie, jako że fał‐
szywi oskarżyciele są często przekonujący dla władz. Ponieważ fałszywe oskarżenia są rzeczą po‐
wszechną, męski personel w ośrodkach medycznych dla dorosłych boi się zostać sam z pacjentką
nawet przez krótkie chwile. Rezydenci aż nadto dobrze znają zgubny wpływ oskarżeń, często wy‐
nikających z nikczemnej złośliwości, zrodzonej z rozdętego narcyzmu, wszędzie dopatrującego się
horobę bez wła‐ zniewagi.
rdziej oczywiste
dzynarodowym Recydywa związana jest z wewnętrzną pretensjonalnością i pociągiem do podniet, niebezpie‐
wowe elementy,czeństwa, ekscytacji i negowania rzeczywistości, która postrzegana jest jako blokująca we‐
czeństwo nawy‐ wnętrzną, infantylną wszechmoc. Te cechy prowadzą do chaotycznych małżeńskich i rodzinnych
sytuacji oraz ciągłych szkolnych i behawioralnych problemów. Takie jednostki często stają się wy‐
rzutkami i przystępują do gangów i antyspołecznych kontrkultur. Większość prawdziwych kry‐
estępczości. Na‐ minalistów ma długą kartotekę policyjną, która zaczyna się w dzieciństwie. 75 procent zwolnio‐
nkowo „normal‐ nych przestępców wraca do więzienia w ciągu 3 lat.
ają z niedojrzało‐
i*, krótkotrwałej Przemoc młodzieńcza, jak informują bieżące badania prowadzone ciągle przez National Institu‐
ej innymi spra‐tes of Health (Kaplan, 2004), charakteryzuje się we wczesnym dzieciństwie niskim IQ, opóźnio‐
lub zwykły brak nym rozwojem mowy, niższą spoczynkową częstością akcji serca, czynnikami genetycznymi, ne‐
gatywnymi emocjami, brakiem sympatii do innych, nieposzanowaniem zasad, niesolidnością,
niedbalstwem, agresją, pociągiem do aspołecznych i gwałtownych zachowań oraz zaburzeniami
funkcjonowania neuroprzekaźników mózgowych (metabolitów serotoniny) wywołanymi przez
e i odosobnionenadużycia w dzieciństwie.
ku zahamowań,
tak prostego jak Psychopaci we wczesnym okresie życia są często kierowani na leczenie psychiatryczne, które
naruszeń prawa”okazuje się bezcelowe i nieskuteczne. Czasami następuje poprawa, ponieważ zaburzenie niekiedy
nalnie normalny związane jest z dwubiegunowym zaburzeniem nastroju, ADHD, nałogami albo stanem granicz‐
nym lub eksplozywnymi zaburzeniami osobowości. Brak reakcji na psychologicznie ukierunko‐
wane terapie ma związek z wewnętrznymi błędami w formowaniu się ego jak też niezdolnością do
dniczo jest chro‐miłości albo współczucia; ujmując to w kategoriach psychoanalitycznych – niezdolnością do doko‐
alne i psycholo‐nania pozytywnego przeniesienia na analityka.
enie właściwego
zieciństwa i cha‐ Kariera przestępców w społeczeństwie odzwierciedla ich socjoekonomiczny status. Na najniż‐
przewidywaniaszym poziomie stają się członkami gangów przestępczych. Bardziej wykształceni stają się naciąga‐
mem. Psycholo‐ czami, a niektórzy są członkami subkultur, takich jak Irish travelers*, chicagowskich gangów z cza‐
sów prohibicji albo dilerami narkotyków dzisiaj. Psychopaci pochodzący z wyższych socjoekono‐
micznych warstw często są lepiej społecznie przystosowani i stają się urzędnikami malwersan‐
wnie, przestępcy tami albo nieetycznymi dyrektorami generalnymi wielkich korporacji, którzy wikłają się w oszu‐
ypierają się oso‐stwa giełdowe. Niektórzy uczą się zakładać fikcyjne spółki, tworzyć piramidy finansowe i prowa‐
mienia, poczucia dzić działalność pseudodobroczynną albo stają się manipulatorami na rynku papierów wartościo‐
brakiemwych lub towarowym. Niektórzy nabierają doświadczenia w polityce i wchodzą do rządu, gdzie
zy etyka. W ter‐ stają się skorumpowanymi urzędnikami. Kiedy psychopatia ogranicza się głównie do seksualno‐
żsamienia z wła‐ ści, pedofile przenikają do religijnych albo młodzieżowych organizacji, do których przyciąga ich
dostępność ofiar. Noszą owczą skórę duchownego, drużynowego harcerzy, instruktora, wycho‐
k też impulsyw‐ wawcy itp. Diagnostycznie, wszystkie wyżej przytoczone przykłady kalibrują poniżej 200, co sta‐
ą oraz inklinacjąnowi poważny sygnał ostrzegawczy. Psychopaci nie przyznają się do winy, nawet kiedy schwy‐
ści społecznych tani są na gorącym uczynku albo nagrani kamerą.
styczna egocen‐ * Irish Travellers – koczownicza grupa etniczna pochodzenia irlandzkiego, posiadająca odrębny język oraz kulturę. Podróżnicy
ący opozycyjno- żyją głównie w Irlandii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
cznymi albo so‐ Przestępca z podwójną osobowością często nie jest podejrzewany, i nie bierze się go pod uwagę
jako możliwego sprawcę niewyjaśnionych zbrodni, których dokonał. Ma on w sobie ukryty psy‐
zaburzenia czę‐chopatyczny rys zakamuflowany w osobowości pozornie normalnej, przyzwoitej osoby. Takie
tałego moczenia„dwie osobowości” mogą być całkowicie od siebie rozdzielne, a nawet jedna może nie zdawać sobie
czu). Występujesprawy z istnienia drugiej (zob. dalej). Normalna osobowość zapewnia o swojej niewinności, po‐
m rzeczywistości nieważ w istocie nie jest świadoma, że nosi w sobie odrębną, groźną, przestępczą drugą osobo‐
wiarygodne hi‐ wość.
szcząc ich życie. Na podstawie powyższych klasyfikacji można zobaczyć, że ważne jest w przypadku sprawców
enie, jako że fał‐ właściwe rozpoznanie i nie diagnozowanie ich na zasadzie wrzucania wszystkich do jednego
nia są rzeczą po‐worka, co oczywiście skazane jest na niepowodzenie, podobnie jak byłoby w medycynie, gdzie
sam z pacjentkąskuteczne leczenie w zupełności zależy od właściwej diagnozy wstępnej. Normalna osoba, która
rżeń, często wy‐narusza prawo, reaguje na konsekwencje, takie jak grzywna albo wyrok w zawieszeniu lub w po‐
opatrującego sięważniejszych przypadkach, uwięzienie. Normalna osoba naruszająca prawo reaguje również na
reedukację, taką jak wymóg odbycia ponownie kursu na prawo jazdy czy czasowa utrata prawa
dniet, niebezpie‐ jazdy. Normalną osobę przed dalszymi naruszeniami powstrzymuje też poczucie wstydu, winy,
blokująca we‐żal, obawa przed publiczną kompromitacją, lęk przed konsekwencjami i lęk przed utratą społecz‐
ich i rodzinnych nego szacunku i w związku z tym obniżenie poczucia własnej wartości.
ęsto stają się wy‐ W poważnych wykroczeniach, gdzie popełniane jest poważne przestępstwo także decydująca
awdziwych kry‐jest diagnoza. Pytaniem, na które trzeba odpowiedzieć, jest to, czy sprawca ma osobowość psycho‐
rocent zwolnio‐ patyczną, czy też nie ma zaburzeń osobowości. W prawie sklasyfikowane są różne kategorie prze‐
stępstw i istnieje zróżnicowanie, czy przestępstwo popełnione było w afekcie, pod przymusem,
National Institu‐ lub w kryzysie pod presją problemów finansowych, czy innych okoliczności przejściowych życio‐
im IQ, opóźnio‐ wych sytuacji. Zarówno ktoś naruszający prawo, jak i zwykła osoba, która popełnia przestępstwo,
netycznymi, ne‐reagują na terapeutyczny wpływ pracy grupowej albo indywidualnej psychoterapii, na filozo‐
niesolidnością,ficzną reedukację, poradnictwo psychologiczne, programy oparte na wierze albo kulturową reso‐
az zaburzeniamicjalizację. To są przypadki, w których zajęcia z radzenia sobie z gniewem, odnoszące się do progra‐
wołanymi przezmów 12 kroków, oraz nadzór kurateli ostatecznie przynoszą poprawę. Stawianie właściwej dia‐
gnozy ma ponadto decydujące znaczenie, ponieważ terapeutyczne usiłowania są zwykle niesku‐
teczne, jeśli przestępca ma osobowość socjopatyczną. Bycie na przestępczej ścieżce jest dla socjo‐
iatryczne, którepatów normalnym sposobem na życie, i dotąd nie znaleziono na to żadnej skutecznej terapeutycz‐
urzenie niekiedy nej metody. Taka osobowość nie zmienia się mimo oddziaływań, i nie zmienia swojego zachowa‐
stanem granicz‐ nia, tylko nabierając doświadczenia, coraz lepiej uczy się, jak unikać wykrycia.
znie ukierunko‐
niezdolnością do Dla osoby o normalnej osobowości wyrok skazujący na karę więzienia jest przerażającą perspek‐
lnością do doko‐tywą. Więzienie wydaje się być zupełnie obcą kulturą, budzi lęk, wzmaga poczucie winy i awersję
do wcześniejszych zachowań. Te reakcje w ogóle nie występują u kogoś o osobowości psychopa‐
tycznej, dla kogo życie więzienne to wejście w kulturę, którą dobrze zna; taki osobnik w zasadzie
atus. Na najniż‐robi to samo, jedynie przeniesiony jest z ulicy w inne miejsce. Podstawowe zasady i sposób życia
tają się naciąga‐socjopatów są w rzeczywistości wewnętrznymi zasadami postępowania w każdej społeczności
h gangów z cza‐ kryminalnej i jedynie dyscyplina więzienna ogranicza ich ekspresję. Wewnątrz populacji więzien‐
ych socjoekono‐nej gangi utrzymują kontrolę, tak samo jak robią to na ulicach, i żeby przeżyć, więzień szybko uczy
ami malwersan‐ się reguł gry. Dla psychopaty czas spędzony w więzieniu nie wpływa na późniejsze zachowania,
kłają się w oszu‐poza tym, że uczy się on, jak być sprytniejszym.
ansowe i prowa‐
erów wartościo‐ Skalibrowany poziom psychopatycznej osobowości typowego kryminalnego recydywisty gene‐
do rządu, gdzieralnie mieści się w przedziale między 35 i 80 na Mapie poziomów świadomości. Jak dotąd prze‐
ie do seksualno‐ stępczość nie zareagowała na żadną terapię ani metodę, a więc społeczeństwo może jedynie odpo‐
ch przyciąga ichwiedzieć, manewrując, żeby chronić się najlepiej, jak potrafi, tzn. kwarantanną w więzieniach. Po‐
ruktora, wycho‐ nieważ psychopata lekceważy zasady i przepisy, nawet te, które nazwalibyśmy zgodnymi ze zdro‐
niżej 200, co sta‐wym rozsądkiem, policja zatrzymuje obywateli za coś, co wydaje się być drobnymi naruszeniami,
et kiedy schwy‐ponieważ wie, że psychopata jest osobą nieodpowiedzialną. Dlatego zatrzymywanie samochodów
z powodu zgaszonych tylnych świateł daje wysoki wskaźnik schwytania przestępców ściganych
za poważniejsze przestępstwa. To jest mądrość „prawa trzech przestępstw”, które okazało się bar‐
z kulturę. Podróżnicy
dzo skuteczne w wyłapywaniu przestępców z ulicy, co doprowadziło do zmniejszenia przestępczo‐
ści ulicznej o ponad 50 procent.
ę go pod uwagę
obie ukryty psy‐ Naiwnością jest traktowanie takich praw z sentymentalizmem, twierdząc, że „wsadzanie kogoś
tej osoby. Takiedo więzienia za kradzież paczki papierosów jest nieuczciwe”. Fakty dowodzą, że notoryczny prze‐
nie zdawać sobiestępca zostaje schwytany za być może 1/100 przestępstw, które popełnił. Typowy pedofil zwykle
niewinności, po‐ wykorzystał seksualnie dziesiątki, a w niektórych przypadkach nawet setki ofiar, zanim został
zą drugą osobo‐ wykryty i aresztowany. Złodziej samochodów ukradł setki samochodów, zanim w końcu został
schwytany. Zwyrodnialec dziesiątki razy używał przemocy w domu, a notoryczny złodziej ukradł
tysiące przedmiotów itd.
adku sprawców
kich do jednego Z powodu wymogów prawnych sądy, razem z obrońcami obwinionych, nie dopuszczają do
medycynie, gdzieprzedstawienia dawnej historii oskarżonego ławie przysięgłych, której zdolność do wydania wy‐
lna osoba, któraważonego wyroku jest tym samym ograniczona przez świadome zatajenie informacji o decydują‐
szeniu lub w po‐ cym znaczeniu. Diagnoza jest zupełnie inna w przypadku recydywisty i w przypadku oportuni‐
guje również na stycznego przestępcy, działającego pod przymusem albo z czasowym osłabieniem osobowości. Ka‐
wa utrata prawarzące, „uniwersalne” podejście jest skuteczne wyłącznie w przypadku osób, które są stabilne psy‐
e wstydu, winy,chologicznie i zaczęły zachowywać się dewiacyjnie, ale potrafią uczyć się na swoich błędach. Dla
d utratą społecz‐niektórych takich szczęśliwych jednostek uwięzienie jest doświadczeniem, które doprowadza do
krytycznego „sięgnięcia dna”. Wielu takich ludzi rzeczywiście zmienia się na lepsze i stają się wzo‐
akże decydującarowymi, duchowo zorientowanymi obywatelami.
bowość psycho‐ Kiedy rozumiemy, że osoby psychopatyczne nie są w stanie pomóc sobie samym i że nie ma żad‐
e kategorie prze‐ nej skutecznej terapii, współczujący pogląd obejmuje zrozumienie, że chociaż psychopaci są prze‐
od przymusem,stępcami, równocześnie są ofiarami własnego stanu. Ewolucja ich świadomości jest prymitywna
ściowych życio‐ i jak się zdaje, zatrzymała się na poziomie drapieżnego zwierzęcia. Oprócz kwarantanny społe‐
ia przestępstwo, czeństwo nie ma niestety żadnych innych rozwiązań.
rapii, na filozo‐
kulturową reso‐
SZPIEGOSTWO I PRZESTĘPCZOŚĆ POLI‐
ce się do progra‐ TYCZNA
e właściwej dia‐ Ames Aldrich, szpieg KGB 105
zwykle niesku‐ Cambridge Five – siatka szpiegowska 75
ce jest dla socjo‐ NKWD
Philby Harold „Kim”, członek Cam‐
nej terapeutycz‐ ridge Five 120
wojego zachowa‐ Hanssen Robert, szpieg 80
Projekt Manhattan, uciekinierzy
80
z Los Alamos
ażającą perspek‐ 205-
Miss Alger, agent GRU
e winy i awersję 160
wości psychopa‐ Rosenberg, Ethel i Julius 175
Podwójni agenci 130
bnik w zasadzie Walker, rodzina
y i sposób życia (szpiedzy w marynarce wojennej) 120
dej społeczności „Wtyczki” w FBI i CIA 110-
pulacji więzien‐ 175

zień szybko uczy


sze zachowania, To jest wyjątkowa grupa i zawiera połączenia: chciwości, pseudopolitycznej racjonalizacji, wady
charakteru, ułomnego sumienia i zdolności do psychologicznego kategoryzowania (co widać rów‐
cydywisty gene‐ nież u niektórych seryjnych zabójców, szczególnie tych, którzy zabijają kolejne żony / kolejnych
Jak dotąd prze‐ małżonków, prowadząc w tym czasie pozornie normalne życie).
że jedynie odpo‐ Tym wadom towarzyszy intelektualizm. Zdrajcy, którzy ujawnili sekrety bomby atomowej,
więzieniach. Po‐uważali siebie za wyższą intelektualnie elitę, a swoje działania zatem za wybaczalne dzięki ich
odnymi ze zdro‐zdolności do usprawiedliwiania. Chociaż zasadniczym elementem dyskusji o moralności rozszcze‐
mi naruszeniami,pienia jądra atomowego była etyka, jednostki z wydumaną wielkością usprawiedliwiały swoje za‐
nie samochodówchowania, które w istocie były przykładami oszustwa, jak pokazują to skalibrowane poziomy ich
pców ściganych świadomości. Gdyby ich erudycja była rzeczywiście wyższa niż reszty ludzkości, wówczas ich kali‐
okazało się bar‐bracje świadomości znajdowałyby się na wysokich zakresach 400 lub 500.
nia przestępczo‐
Fragment wyroku sądowego dotyczący Roberta Philipa Hanssena:

wsadzanie kogoś
otoryczny prze‐
y pedofil zwykle
ar, zanim został
w końcu został
y złodziej ukradł

dopuszczają do
do wydania wy‐
macji o decydują‐
padku oportuni‐
osobowości. Ka‐
są stabilne psy‐
ich błędach. Dla
doprowadza do
e i stają się wzo‐

m i że nie ma żad‐
chopaci są prze‐
est prymitywna
rantanny społe‐

Robert Philip Hanssen jest zdrajcą. Mimo wszystkich słów, które o nim napisano, mimo wszyst‐
kich analiz psychologicznych, domysłów na temat jego motywacji i ocen jego charakteru, to jest,
po zamknięciu sprawy, wszystko, co z całą pewnością można powiedzieć o Hanssenie. Jest zdrajcą
i ta jedyna prawda jest jego spuścizną.
Zdradził swój kraj – i zrobił to w czasie, kiedy byliśmy wciągnięci w zaciekłą i niebezpieczną
zimną wojnę ze Związkiem Radzieckim. Cyniczny i nierozważny postępek Hanssena, jego nie‐
zrównane zło, jest niemal niepojęte. Używając tych samych narzędzi, jakie otrzymał jako ekspert
kontrwywiadu FBI, potajemnie i cichcem przekazał Związkowi Radzieckiemu, a zatem Rosjanom
informację o nieocenionym znaczeniu, niezwykłym zakresie i wyjątkowo doniosłej wrażliwości.
Zrobił to, wiedząc, że to ujawnienie może doprowadzić do śmierci i uwięzienia ludzi, co ostatecz‐
nie się stało, i zrobił to, wiedząc, że to narazi na ryzyko bezpieczeństwo naszego całego narodu*.
To, że nie przegraliśmy zimnej wojny, nie powinno nikomu przesłaniać faktu, że Robert Philip
Hanssen dla własnych egoistycznych i niemoralnych powodów naraził każdego amerykańskiego
obywatela na niebezpieczeństwo”.
* Wystarczy przejrzeć opisy niektórych dokumentów, które przekazał Rosjanom. Zob. np. Zarzut 8 („ŚCIŚLE TAJNE Analiza wy‐
wiadu Stanów Zjednoczonych skuteczności wywiadu radzieckiego przeciw niektórym możliwościom broni jądrowej Stanów
Zjednoczonych...”) i Zarzut 12 („Wysoce zastrzeżone ŚCIŚLE TAJNE/SCI Analiza, datowana maj 1987, zagrożenia ze strony ra‐
onalizacji, wady dzieckiego wywiadu dla określonego i nazwanego wysoce tajnego programu Rządu Stanów Zjednoczonych, który ma zapewnić
a (co widać rów‐ ciągłość rządu na wypadek radzieckiego ataku nuklearnego...)” (Notatki Sądowe) (Z FindLaw.com).
ony / kolejnych
To tyle, jeśli chodzi o postawę „moralnej wyższości” preferowaną przez skrajną lewicę jako za‐
mby atomowej,słona dymna.
zalne dzięki ich Zakłopotanie odnośnie Algera Hissa zostało wyjaśnione odkryciem, że miał on podwójne, roz‐
alności rozszcze‐dzielone osobowości. Jedna kalibruje na 205 (wizerunek publiczny), a druga na 160 (spiskowiec).
iwiały swoje za‐Ten stan jest częstszy, niż się podejrzewa u agentów wywiadu i w innych przypadkach dwulico‐
ane poziomy ichwości.
ówczas ich kali‐
Ponieważ takie jednostki są niezwykle niebezpieczne w dzisiejszym nuklearnym świecie, nęka‐
nym również przez zamachowców podkładających bomby, ich wczesne wykrycie za pomocą ruty‐
nowej kalibracji świadomości, sprawdzającej wysokie zagrożenie dla bezpieczeństwa, ma decydu‐
jące znaczenie. Szeroko znani uciekinierzy polityczni, jak też inni, zostali wykryci już we wcze‐
snych latach 70. XX wieku przy pomocy badania świadomości i ukazani na taśmie wideo (Haw‐
kins, 1995, Wideo #l). W tamtym czasie przy pomocy kalibracji ustalony został poziom świado‐
mości „obcych wtyczek” zarówno w CIA, jak i FBI. Wówczas nie było potrzeby określania ich do‐
kładnej tożsamości, którą po zbadaniu można było z łatwością ujawnić w ciągu kilku minut. Te
osoby zostały później ujawnione, a ich nazwiska pojawiły się na pierwszych stronach gazet (Ro‐
bert Hanssen i Aldrich Ames).
Chociaż podwójnie rozszczepione osobowości są znane w psychiatrii, to stosunkowa rzadkość
występowania (stany dysocjacyjne, wielokrotne zaburzenie osobowości) utrudnia wykrycie ich
na arenie publicznej. Każdy podwójny agent (Manhattan Project, FBI i CIA) był odpowiedzialny za
śmierć bardzo wielu ludzi, mimo ich „prawa do wyższości” jako usprawiedliwienia dla ich dwuli‐
cowej zdrady (cała zimna wojna, jak też bieżący wyścig zbrojeń jądrowych wyniknęły z przecieku
tajemnic atomowych do dawnego ZSRR).
Wykrycie tego zaburzenia jest trudne, ponieważ publicznie pokazywana jest powierzchowna
normalna osobowość. Zazwyczaj oszustwo jest umiejętnie i z powodzeniem kontynuowane przez
lata, nie budząc podejrzeń. To zaburzenie występuje u zwykłego męża i ojca, który ma sekretne ży‐
cie seksualne, u pedofili, seryjnych morderców i u strażaków, którzy sekretnie są piromanami. To
są rzeczywiste osoby o dwóch przeciwstawnych osobowościach.
Podzielone, podwójne osobowości często pojawiają się w mediach jako szeroko znane przypadki,
które wprawiają w zakłopotanie społeczeństwo, sąd i ławę przysięgłych. To przestępstwo jest
„poza charakterem”, jako że te osoby określane są jako normalne, jeśli nie „po prostu cudowni lu‐
dzie” (świadkowie potwierdzają, że oni są cudowni). Linia obrony opiera się na pytaniu, jak taki
człowiek mógłby w ogóle popełnić takie przestępstwo? Podczas procesu szacowny, pozornie nor‐
o, mimo wszyst‐ malny podejrzany w znamienny sposób kontroluje przypominającą maskę twarz, przede wszyst‐
arakteru, to jest,kim pozbawioną emocji i uważnie strzeżoną. Zwykli ludzie, którzy nie mają nic do ukrycia, auto‐
enie. Jest zdrajcąmatycznie ukazują cały wachlarz emocji, wyrazów twarzy, mowy ciała itd. Powodem, dla którego
wypieranie się winy wydaje się prawdziwe, jest to, że widoczna osobowość nie popełniła przestęp‐
i niebezpiecznąstwa; to druga osobowość jest okrutnym zbrodniarzem. Mniej drastyczne przykłady widoczne są
ssena, jego nie‐w przypadkach malwersacji, kleptomanii, przymusu seksualnego, dewiacyjnego zachowania,
mał jako eksperti tam, gdzie mężczyzna prowadzi podwójne życie z odrębnymi żonami i różną tożsamością.
zatem Rosjanom Ważne jest, że takich stanach rozszczepienia jaźni obie osobowości w istocie nie są siebie wza‐
słej wrażliwości.jemnie świadome. Chociaż w całej populacji takie zaburzenia są statystycznie rzadkie, są stosun‐
dzi, co ostatecz‐kowo powszechne w przestępczych przypadkach, jako że druga osobowość jest często bardzo ak‐
całego narodu*.tywna i ujawnia się poprzez zbrodnicze działania, które wypierane są ze świadomości.
że Robert Philip
amerykańskiego Rozszczepienie jaźni występuje przed 3 rokiem życia, kiedy dziecko na rodzicielskie kary odpo‐
wiada nie modyfikowaniem osobowości, ale rozdzieleniem osobowości na ‘dobrego mnie’ i ‘złego
mnie’. Potem ‘złe ja’ zostaje stłumione, wyparte i nie polepsza się, lecz zaczyna prowadzić sekretne
E TAJNE Analiza wy‐
oni jądrowej Stanów życie, pozbawione zahamowań. Czasem ‘zły ja’ otrzymuje inne imię i pojawia się okresowo, żeby
rożenia ze strony ra‐ popełniać okrutne albo dziwaczne czyny i seryjne morderstwa. Ci ludzie często stają się sławnymi
h, który ma zapewnić
przestępcami, np. „Kuba Rozpruwacz”, i nieuchwytnymi seryjnymi zabójcami, którzy trafiają na
pierwsze strony gazet jako seryjni gwałciciele, pedofilscy zabójcy dzieci, ludożerczy mordercy
i magiczni przestępcy, którzy drwią z policji i społeczeństwa, podpisując swoje zbrodnie.
ą lewicę jako za‐
Do odkrycia, że dwie zupełnie różne osobowości mogą istnieć w tym samym człowieku, doszło
przypadkiem. Kilka lat temu oczekiwany gość przed wizytą został sprawdzony za pomocą kalibro‐
podwójne, roz‐wania świadomości. Po ponownym sprawdzeniu, gdy data wizyty się zbliżyła, uzyskana została
60 (spiskowiec). zupełnie różna kalibracja (początkowo 350; za drugim razem 135). To było pierwsze zetknięcie się
adkach dwulico‐ z tym zjawiskiem. Dalsze badanie ujawniło wielką rozbieżność między intencjami dwóch różnych
osób w jednym ciele. Jedna była życzliwa, a druga nikczemna, a zatem wizyta została odwołana.
m świecie, nęka‐Kilka lat później okazało się, że jeden z pracowników, który zachowywał się nieco dziwnie, ma
za pomocą ruty‐ drugą niezasługującą na zaufanie osobowość i musi być zwolniony mimo znakomitego CV.
wa, ma decydu‐ Kalibracja świadomości jest jedyną decydującą metodą służącą wykrywaniu niebezpiecznych
yci już we wcze‐ jednostek. Ten proces, jak pokazano na taśmie wideo, jest całkiem prosty. Stwierdzamy jedynie:
mie wideo (Haw‐ „Ta osoba jest uczciwa” („Tak”/„Nie”. „Druga w kolejności jest uczciwa” („Tak”/„Nie”). „Trzeci po‐
świado‐ziom w dół jest uczciwy” („Tak”/„Nie”). Kiedy poziom jest określony, wykaz, szczególnie zdjęć
kreślania ich do‐identyfikacyjnych, w kilka sekund pokazuje te osoby, przy których ramię słabnie; zespół badaw‐
kilku minut. Teczy nie ma pojęcia, kim te osoby naprawdę są. Dobrze wyszkolony i uczciwy zespół zaintereso‐
onach gazet (Ro‐wany jest tylko prawdą. Ci ludzie nie muszą ani nawet nie chcą znać nazwisk tych osób. Jak poka‐
zano na wideo, odpowiedź na kinezjologicznym teście mięśniowym uzyskuje nawet dziecko, które
nkowa rzadkość nie ma o niczym pojęcia.
ia wykrycie ich Ta sama procedura ujawnia podejrzanych o terroryzm, np.: „Na lotnisku Heathrow znajduje się
powiedzialny zaniebezpieczny terrorysta” („Tak”/„Nie”). Następnie, określenie miejsca jest łatwe. Korzystając
ia dla ich dwuli‐ z mapy, stwierdzamy: „W sektorze A” („Tak”/„Nie”); „W sektorze B”; „W sektorze C” itd. Potem
nęły z przeciekuokreślamy numer lotu: „Terrorysta próbuje wsiąść do samolotu – lot 222, zaplanowany na 16:15”
(„Tak”/„Nie”).
powierzchowna Ta sama procedura może być wykonana z wideoobserwacją tłumu, na przykład na stadionie pił‐
ynuowane przez karskim albo podczas parady. Jedynym wymogiem jest to, żeby intencja i cel były uczciwe, osoby
ma sekretne ży‐ stawiające pytania miały upoważnienie i żeby otrzymały pozwolenie na pytanie o daną sprawę,
piromanami. Tozanim użyją techniki reakcji ramienia.
Chociaż osoby z głębokimi zaburzeniami charakteru są biegłe w dysymilacji, to potrafią kontro‐
nane przypadki,lować tylko zachowania osobowości, a nie potrafią ukryć ich niskiego, dającego się skalibrować
rzestępstwo jestpoziomu świadomości, znajdującego się w publicznym obszarze uniwersalnego, bezosobowego
stu cudowni lu‐ pola świadomości, które nie ma opinii ani intelektualnych ograniczeń. Podobnie jak bezosobowe
pytaniu, jak takipole elektrostatyczne, które jedynie trzeszczy i daje elektrostatyczną odpowiedź na obecność albo
y, pozornie nor‐ nieobecność elektronów, ono nie może być oszukane i nie ma motywacji. Test mięśniowy nie jest
, przede wszyst‐prawdą w przeciwieństwie do nieprawdy, ale jedynie wskazuje prawdę albo jej nieobecność. Pole
o ukrycia, auto‐elektrostatyczne po prostu nie odpowiada, jeśli nie otrzyma bodźca, ale wyraźnie „rozjaśnia się”
dem, dla którego proporcjonalnie do siły bodźca, a tym samym służy jako diagnostyczna funkcja o imponującej ele‐
pełniła przestęp‐ gancji.
ady widoczne są
go zachowania,

ie są siebie wza‐
dkie, są stosun‐
zęsto bardzo ak‐

lskie kary odpo‐


go mnie’ i ‘złego
wadzić sekretne
okresowo, żeby
ają się sławnymi
tórzy trafiają na
erczy mordercy

złowieku, doszło
pomocą kalibro‐
zyskana została
ze zetknięcie się
dwóch różnych
stała odwołana.
eco dziwnie, ma

niebezpiecznych
rdzamy jedynie:
Nie”). „Trzeci po‐
zczególnie zdjęć
e; zespół badaw‐
spół zaintereso‐
h osób. Jak poka‐
et dziecko, które
Ta sama procedura ujawnia podejrzanych o terroryzm, np.: „Na lotnisku Heathrow znajduje się
niebezpieczny terrorysta” („Tak”/„Nie”). Następnie, określenie miejsca jest łatwe. Korzystając
z mapy, stwierdzamy: „W sektorze A” („Tak”/„Nie”); „W sektorze B”; „W sektorze C” itd. Potem
określamy numer lotu: „Terrorysta próbuje wsiąść do samolotu – lot 222, zaplanowany na 16:15”
(„Tak”/„Nie”).
Ta sama procedura może być wykonana z wideoobserwacją tłumu, na przykład na stadionie pił‐
karskim albo podczas parady. Jedynym wymogiem jest to, żeby intencja i cel były uczciwe, osoby
stawiające pytania miały upoważnienie i żeby otrzymały pozwolenie na pytanie o daną sprawę,
zanim użyją techniki reakcji ramienia.
Chociaż osoby z głębokimi zaburzeniami charakteru są biegłe w dysymilacji, to potrafią kontro‐
lować tylko zachowania osobowości, a nie potrafią ukryć ich niskiego, dającego się skalibrować
poziomu świadomości, znajdującego się w publicznym obszarze uniwersalnego, bezosobowego
pola świadomości, które nie ma opinii ani intelektualnych ograniczeń. Podobnie jak bezosobowe
pole elektrostatyczne, które jedynie trzeszczy i daje elektrostatyczną odpowiedź na obecność albo
nieobecność elektronów, ono nie może być oszukane i nie ma motywacji. Test mięśniowy nie jest
prawdą w przeciwieństwie do nieprawdy, ale jedynie wskazuje prawdę albo jej nieobecność. Pole
elektrostatyczne po prostu nie odpowiada, jeśli nie otrzyma bodźca, ale wyraźnie „rozjaśnia się”
proporcjonalnie do siły bodźca, a tym samym służy jako diagnostyczna funkcja o imponującej ele‐
gancji.
Prawda i przetrwanie

Analiza pokazuje, że „najlepsze owoce” życia naszego społeczeństwa są automatyczną konse‐


kwencją prawdy, a problemy społeczeństwa są konsekwencjami fałszu. Wolność, pokój i jak wi‐
dzieliśmy, nawet samo przetrwanie wspierane są przez pole społecznej struktury, na którym pa‐
nuje prawda. Jak zatem taka prawda ma być rozpoznana, skoro umysłowy aparat człowieka
umyślnie ją wyklucza, a 78 procent światowej populacji (49 procent w USA) żyje nieuczciwymi za‐
sadami? W wolnym społeczeństwie nieuczciwi są hałaśliwi i przekonujący, a media powiększają
ich wpływ.
Prawda i przetrwanie

Analiza pokazuje, że „najlepsze owoce” życia naszego społeczeństwa są automatyczną konse‐


kwencją prawdy, a problemy społeczeństwa są konsekwencjami fałszu. Wolność, pokój i jak wi‐
dzieliśmy, nawet samo przetrwanie wspierane są przez pole społecznej struktury, na którym pa‐
nuje prawda. Jak zatem taka prawda ma być rozpoznana, skoro umysłowy aparat człowieka
umyślnie ją wyklucza, a 78 procent światowej populacji (49 procent w USA) żyje nieuczciwymi za‐
sadami? W wolnym społeczeństwie nieuczciwi są hałaśliwi i przekonujący, a media powiększają
ich wpływ.
Rozdział 12

Problemy

Z analizy funkcjonowania świadomości i jej różnych poziomów w obszarze społecznym jasno


wynika, że poszczególne poziomy świadomości mogą być rozpoznane nie tylko przy pomocy kali‐
bracji, ale także według cech danego konkretnego pola świadomości. W społeczeństwie prawdę
przesłaniają podstępnie różne osobiste interesy, a wykryte może to być tylko przez tych, którzy
sami są uczciwi, prawi i zrównoważeni przez mądrość i doświadczenie.
Nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem w sądzie ani też nieznajomość prawdy nie za‐
pobiegnie gwałtownej śmierci. Ta podstawowa rzeczywistość wyczuwana jest przez współczesne
społeczeństwo, w którym poszukiwanie prawdy jest niemal istotą każdej publicznej dyskusji i ser‐
wisu informacyjnego. Przetrwania nie zapewnią środki politycznej perswazji, teorie socjologiczne,
wysoce emocjonalna demagogia, elityzm* polityczny ani dogmat religijny. Ludzka świadomość
jest zdolna do rozpoznania prawdy, a połączona intencja świadomości wszystkich ludzi w tym
kierunku wzmacnia całe pole. Na intuicyjnym poziomie każdy wie, że prawda wspiera życie,
a fałsz niesie śmierć. W świecie, w którym istnieje broń nuklearna, to rozróżnienie jest teraz do‐
słowną, konkretną, pragmatyczną koniecznością. Jeśli zaprzeczamy prawdzie lub jesteśmy jej nie‐
świadomi, niemile zaskoczy nas śmierć i zniszczenie (np. Pearl Harbor i 11 września).
* Elityzm – pogląd, według którego społeczeństwo jest zawsze rządzone przez elitę.

KONTROWERSYJNE POSTAWY
Anarchia 100
„Antyamerykanizm”/„Nienawidź
160
USA”
Apelacje (zbiorowe) 9. Okręgu Sądu
Apelacyjnego uchylone przez Sąd 185
Najwyższy
Apologeta 190
Ateizm 165
Bycie ofiarą 130
Członkowie ruchu na rzecz wyzwo‐
185
lenia
Czuć się skrępowanym 175
Dawanie fałszywego świadectwa 60
Demoralizacja 80
Drażliwy 185
Dzienniki Turnera, Andrew Macdo‐
130
nald
Fałszywe oskarżenie 160
„Głupi biali ludzie” 130
„Jedno zło usprawiedliwia drugie” 100
John Birch Society (Birchism) 160
Kara śmierci (dorośli) 160
Kara śmierci (nastolatki) 130
Kłótliwy 170
Krytykanctwo 120
Lekkomyślna praktyka sądowa 190
Lewicowy aktywizm 165
„Literatura z Getta” 90
„Martwy biały człowiek” (koncep‐
130
cja)
Męska/chłopięca miłość 80
Mizoginia 160
Narcyzm 140
Negatywista 190
Neofaszyzm 160
Neopogaństwo 180
Nielojalność wobec kraju 160
Nienawiść do władzy 120
Niewdzięcznik 190
Niewdzięczny 190
„Niewinne kłamstwa” 190
Obraźliwy 160

jasno Oczernianie 185


ołecznym Oczernianie legalnej władzy 120
zy pomocy kali‐ 130-
eństwie prawdę Ofiara-sprawca (model) 150
zez tych, którzy Podburzanie 105
Podburzanie „w przebraniu sztuki” 135
Paranoik 120
ć prawdy nie za‐ Pieniactwo 140
zez współczesne Polityczna „elita” 160
ej dyskusji i ser‐ „Politycznie poprawny” 190
„Powody” 175
ie socjologiczne, Protagonista 190
zka świadomość 135-
Przeciw religii/Bogu
ch ludzi w tym 180
a wspiera życie, Przekorny 185

nie jest teraz do‐ Samobójstwo „w proteście” 70


Sceptyk 120
jesteśmy jej nie‐ Sekularyzm 165
Sentymentalność 190
Skąpy 190
Spiskowe teorie 180
Społeczne mity 180
„Społeczeństwo otwarte” 180
Towarzyska arogancja 155
Ultrakonserwatyzm 150
„Uprawnienie” 180
Uraza 70
Wiktymologia 160
Wina 180
„Wrażliwy” 180
„Wyższe” poglądy 155
Zastraszenie przez spór sądowy 150
Zdrada 80
Zjadliwy 160
Złośliwe oszczerstwo 135
Zwolennik supremacji białych 160

Wszystkie powyższe pozycje oznaczają szerzące się negatywne tendencje, które podważają
uczciwość intelektualną świata i jego społecznych komentatorów. Podstawą tego zjawiska jest
mit, że bycie krytycznym (negatywnym) jest „ekstra”, wyjątkowe i świadczy o „inteligencji”, a za‐
tem wyższości (kalibruje „Nieprawda”). W istocie krytykanctwo kalibruje nisko, ponieważ najczę‐
ściej jest wyrazem zazdrości, pazernej małostkowości i złośliwości wynikającej z zawiści. „Wielki”
człowiek okazuje uznanie i szacunek dla znakomitości, a głupi z powodu wewnętrznej duchowej
chciwości skąpi takiego uznania. Osoba małostkowa nienawidzi tego, co jest chwalone, podobnie
jak zawistny uczeń nienawidzi uznania okazywanego najlepszym uczniom w klasie.
Krytykanctwo jako postawa jest wadą, nie zaletą. Dojrzały osąd rozważa problem ze wszystkich
stron, ale nie wnosi negatywnej emocjonalności. Analizuje, a nie oczernia. Paradoksalnie, oczer‐
nianie (kalibrujące na 185) umniejsza reputację krytyka, a nie obiektu złej woli. Różnica wynika
z motywacji i intencji. Uczciwy krytyk rozważa uznanie wartości i zalety, i dlatego jest „zrówno‐
ważony”. Fałszywy krytyk próbuje uchodzić za ważnego, „zadając ciosy poniżej pasa”.
Powyższe niskie kalibracje wskazują na poważne rozmijanie się z prawdą i troskę o narcy‐
styczną własną korzyść, co prowadzi do percepcyjnych zniekształceń i projektowania błędnych
interpretacji. Wspólną podstawą jest sprzeciw ego wobec konieczności porzucenia egocentrycz‐
nej, urojonej niezależności na rzecz samokontroli i racjonalności, czego infantylne ego nie znosi
i uważa za obstrukcyjne ograniczenie w zaspokajaniu popędów. Wszelka władza jest obarczana
winą i nienawidzona i tak powstaje dualistyczna, paranoidalna deformacja ofiara-sprawca, która
jest następnie rzutowana na społeczeństwo jako „zewnętrzne” percepcyjne wypaczenie, z poważ‐
nymi konsekwencjami dla społeczeństwa. Uderzający przykład stanowi Karol Marks (kalibrujący
na 130), którego paranoidalne wypaczenia przyczyniły się do śmierci wielu milionów ludzi z rąk
Lenina (kalibrującego na 70) i Stalina (kalibrującego na 90) oraz do zimnej wojny, KGB, amerykań‐
skich podwójnych agentów i niemal do wybuchu nuklearnej wojny. Idee Marksa żyły później w fi‐
lozofii Herberta Marcuse’a i frankfurckiej szkoły filozoficznego relatywizmu (zob. dalej w tym roz‐
dziale). Na drugim krańcu, błędne teorie faszyzmu doprowadziły do masowej śmierci i zniszczenia
drugiej wojny światowej, która została rozpętana w oparciu o zwodniczą propagandę filozoficz‐
nego błędu. Prawda przynosi pokój, a fałsz przynosi wojnę, czego przykładem są również wojny
kulturowe, które polaryzują współczesne społeczeństwo.
Odrzucenie racjonalności i uczciwej logiki (nazywane ‘mizologią’) stanowi podstawę do odrzu‐
cenia etyki i moralności. To osłabia wsparcie dla racjonalnych, dojrzałych zasad postępowania,
które stanowią przeciwwagę dla społecznej anarchii i hedonistycznego braku umiaru. Pozba‐
wione struktury i porządku społeczne zachowania popadają w chaos, jak silnik bez regulatora albo
koła zamachowego.
Historycznie, polityczny ekstremizm był zachęcającymi „otwartymi drzwiami” do rewolucji
i przejęcia przez drugie skrajne skrzydło, które było wzmacniane przez sprzeciwiających się wcze‐
śniejszym ekscesom. Dwa i pół tysiąca lat temu Budda ostrzegał, żeby unikać skrajności i zacho‐
wywać równowagę, podążając „drogą środka”.
Ponieważ ego postrzega dualistycznie, zaprogramowane jest, aby wpaść w paranoję, która jest
podstawą wszystkich politycznych skrajności, albo lewicowych, albo prawicowych. Jak zauwa‐
żono wyżej, podstawowy błąd polega na tym, że dualistyczna, wypaczona percepcja ego widzi
wszystko w kategoriach modelu ofiara-sprawca (kalibrującego na 130). To wyzwala nienawiść
i tworzy „figuranta”, który potem jest szkalowany, co wyzwala złośliwość, nienawiść i atakowanie
(np. USA jako „wielkiego Szatana”) albo „polityczny dżihad”, albo bieżącą kampanię antyameryka‐
nizmu. Niefortunną ceną zostania prezydentem lub przywódcą kraju jest to, że ta osoba automa‐
tycznie staje się celem paranoidalnych projekcji osobistego niezadowolenia, jak również opozycyj‐
nej partii, która zawzięcie szuka rewanżu za urojone, rozdęte „krzywdy”, a zatem rozpoczyna kam‐
panię obwiniania, oszczerstw i propagandy.
Powab tych kontrowersyjnych aksjomatów ego jest wzmacniany przez odwołanie do niskich
emocji, które są uzasadniane ośmieszaniem etyki, rozumu i logiki. To prowadzi do popularnego
rozumienia „politycznej poprawności” albo „oszołomienia”, które uchodzi za bezsilne udawanie
narcystycznego pseudoupoważnienia przez sztuczne nadęcie ego bycia lepszym od innych. To jest
tóre podważają antyegalitarystyczne, jak pokazują to publiczne media swoim pozerstwem i pragnieniem przycią‐
go zjawiska jestgnięcia uwagi. Ludzie z taką ograniczoną percepcją żyją w „zmienionej rzeczywistości” (Pitts,
teligencji”, a za‐ 2004), która szybko traci swój początkowy szyk i staje się passe, jako że straciła swój modny styl.
onieważ najczę‐
awiści. „Wielki” Oszczerstwo kalibruje bardzo nisko z powodu intencji, tzn. żeby zranić (wolność słowa jest obo‐
trznej duchowej siecznym mieczem – tnie również oszczercę). W zwykłym życiu intelekt wprowadza korygującą
alone, podobnierównowagę. Popularne postawy i slogany wzywają nas, abyśmy wydawali się dobrze zoriento‐
wani i uchodzili za członków elitarnej klasy „gwiazd” z jej implikowaną ekskluzywnością. Ponie‐
waż natychmiast rozdymają ego, „powody” są bardzo popularne, a społeczeństwo jest bombardo‐
m ze wszystkichwane propagandą ich nieustannego oferowania, nawracania i emocjonalności, wzmocnionej
doksalnie, oczer‐przez wybiórcze sondaże, „dziadowską” naukę i zmanipulowane statystyki. Pochodzą one od
Różnica wynikawszelkiego rodzaju Orwellowskich grup „praw”, jak również sentymentalnych protestujących,
go jest „zrówno‐„policji zdrowia”, „policji języka” itd.
Paradoksalnie, naprawdę elitarni są nieznani społeczeństwu i unikają rozgłosu i bycia celebry‐
troskę o narcy‐tami. Żyją w prywatnych enklawach i należą do klubów nieznanych mediom. Rozpoznają się wza‐
wania błędnych jemnie po drobnych szczegółach, a udawanie jest szybko wykrywane nawet przez jedno spojrzenie
nia egocentrycz‐
ne ego nie znosi albo intonację. Cechami charakterystycznymi tej klasy społecznej są prostota i kompletność. Nikt
a jest obarczananiczego nie chce ani nie szuka zysku, aprobaty czy uznania; unika się statusu celebryty. Spełnienie
a-sprawca, która skutkuje zadowoleniem, które powstaje z wnętrza.
czenie, z poważ‐ Każdy może mieć prawdziwą, autentyczną „klasę”, po prostu akceptując to, kim jest w danym
rks (kalibrujący momencie albo na danym poziomie życia. Prawdziwa klasa znaczy ‘autentyczny’. Świat uwielbia
onów ludzi z rąkwielkiej klasy kelnerów, klientów, aktorów, gwiazdy sportu, kierowców taksówek i prawdziwych
KGB, amerykań‐ celebrytów (np. Satchmo – Louis Armstrong, Clark Gable, Spencer Tracy, Knute Rockne, Ronald
yły później w fi‐Reagan itd.). Ludzie, którzy czują się spełnieni, są „pierwszorzędni” i zyskują uznanie nie za pozy‐
dalej w tym roz‐cję albo popularność, ale z powodu ich uczciwości i odwagi bycia „tym, kim są”, a więc w pełni
erci i zniszczenialudzkimi.
gandę filozoficz‐
również wojny

stawę do odrzu‐
d postępowania,
umiaru. Pozba‐
z regulatora albo

mi” do rewolucji
jących się wcze‐
rajności i zacho‐

anoję, która jest


ych. Jak zauwa‐
epcja ego widzi
wala nienawiść
iść i atakowanie
ę antyameryka‐
a osoba automa‐
wnież opozycyj‐
ozpoczyna kam‐

anie do niskich
do popularnego
zsilne udawanie
d innych. To jest
nieniem przycią‐
wistości” (Pitts,

ć słowa jest obo‐


adza korygującą
dobrze zoriento‐
wnością. Ponie‐
o jest bombardo‐
i, wzmocnionej
ochodzą one od
protestujących,

i bycia celebry‐
poznają się wza‐
jedno spojrzenie
albo intonację. Cechami charakterystycznymi tej klasy społecznej są prostota i kompletność. Nikt
niczego nie chce ani nie szuka zysku, aprobaty czy uznania; unika się statusu celebryty. Spełnienie
skutkuje zadowoleniem, które powstaje z wnętrza.
Każdy może mieć prawdziwą, autentyczną „klasę”, po prostu akceptując to, kim jest w danym
momencie albo na danym poziomie życia. Prawdziwa klasa znaczy ‘autentyczny’. Świat uwielbia
wielkiej klasy kelnerów, klientów, aktorów, gwiazdy sportu, kierowców taksówek i prawdziwych
celebrytów (np. Satchmo – Louis Armstrong, Clark Gable, Spencer Tracy, Knute Rockne, Ronald
Reagan itd.). Ludzie, którzy czują się spełnieni, są „pierwszorzędni” i zyskują uznanie nie za pozy‐
cję albo popularność, ale z powodu ich uczciwości i odwagi bycia „tym, kim są”, a więc w pełni
ludzkimi.
Sofistyka

Zrozumienie sposobu, w jaki błędna sofistyka szerzy się wiek za wiekiem, zapewniają dwie kon‐
cepcje:
Duży procent światowej populacji w każdym pokoleniu charakteryzuje się wrażliwym pozio‐
mem świadomości 130-195 (co wynika z rozkładu krzywej uczenia się w konsekwencji ewo‐
lucji świadomości).
Szerzenie się albo utrzymywanie idei za pośrednictwem kluczowego terminu, koncepcji albo
słowa, technicznie nazywane jest „memem”. Podstawową cechą memu jest to, że podobnie jak
wirus komputerowy, jest samopomnażający się, imitacyjny i ma urok wpadającego w ucho
zwrotu. Przez ścisłe powtarzanie i powszechność zyskuje znaczenie albo status, a zatem do‐
mniemaną akceptację, jakby był aksjomatem udanego życia. Richard Dawkins ukuł termin
„mem” w książce Samolubny gen (Dawkins, 1989, 1992).

Zasadnicza idea memu polega na tym, że zachęca do powtarzania i twórczego opracowywania,


a więc historia z czasem się rozwija i gromadzi sugestywne implikacje. To jest jeden z czynników
pozytywnej kulturowej zmiany, ale również utrzymywania się przesądów, napastliwej propa‐
gandy i fałszywych przekonań, takich jakie rozpowszechniane są przez plotkę, media, a także In‐
ternet, który stał się największą w historii biblioteką błędnych przekonań i dezinformacji. Memy
mogą być też zalążkowymi, konstruktywnymi koncepcjami, które są skrótami kulturowych war‐
tości. Ich badania nazywane są „memetyką” i mają socjologiczną wartość (Csikszentmihelyi,
1993; Beck i Cowan, 1996).
Na szczęście dla ludzkości Joseph Göbbels nie żyje, bo zalałby Internet skrajnie prawicową pro‐
pagandą, skutkiem czego odsetek fałszywych przekonań przewyższyłby nawet bieżący poziom 65
procent (obecnie jest ponad 5 tysięcy ‘nienawistnych’ stron internetowych). On był specjalistą od
rozpowszechniania memów i zamaskowanej nienawiści. Tę samą technikę stosują teraz skrajnie
lewicowi finansiści w zorganizowanych, ekstremistycznych politycznych atakach (O’Reilly,
2005), które rozsiewają fałszywe historie przy pomocy sieci blogerów. Negatywne memy są skru‐
pulatnie opracowanymi wypaczeniami rozumu, które skrywają rzeczywiste motywujące siły złej
woli, napędzające społeczną dezintegrację i zainscenizowane demonstracje protestacyjne, które
celowo są spontaniczne i autentyczne, ale w 75 procentach umiejętnie manipulowane. Służą one
wpływaniu na naiwną i łatwowierną publiczność oraz na media. Partia komunistyczna opano‐
wała tę technikę ponad wiek temu. Te same zasady manipulowania tłumem stosowane są dzisiaj
z różnych domniemanych „powodów”. Tysiące ludzi uzależnionych jest od ekscytacji protestowa‐
niem dla samego protestowania. Rzeczywistość albo prawda jest faktycznie nieistotna.
Problem ‘sprawiedliwego’ i ‘niesprawiedliwego’ protestu albo rewolucji jest bardzo skompliko‐
wany, a odpowiednie opracowanie wymagałoby napisania całego tekstu, żeby adekwatnie zbadać
temat, włączając przykłady historyczne, moralne/etyczne zasady, filozoficzne, duchowe i religijne
aspekty, jak też wymogi prawne, wnioski historyczne, okoliczności i intencje wszystkich zaanga‐
żowanych stron oraz ich kultury. Percepcja także podlega iluzji i wypaczeniu albo nawet złudze‐
niu (Bittner, 2004). Temat odróżnienia bojownika o wolność (kalibruje na 200) od terrorysty (kali‐
brującego na 30) omówiony jest w Rozdziale 16.
Sokrates uczył, że wszyscy ludzie szukają tylko „dobra”, ale nie wiedzą, czym to dobro naprawdę
jest – np. jest bezpośrednie i materialne, jest zyskiem ego (mieć rację) czy długotrwałym rozwojem
duchowym. Tak więc rozstrzygnięcie i skalibrowany poziom świadomości każdej decyzji stanowi
zgodność karmy, intencji, najbliższego pola złożonych wpływów i czynników zarówno znanych,
jak i nieznanych. Późniejsza krytyka jest w takim samym stopniu podatna na błąd z racji porów‐
nywania rzeczywistego z hipotetycznym i osądzania z perspektywy czasu. Nawet pozornie
uczciwa intencja może czasem doprowadzić do społecznej katastrofy („Wtedy to wydawało się do‐
brym pomysłem”).
Chociaż około 90 procent (według kalibracji) publicznych przejawów społecznego protestu mo‐
tywowanych jest głównie wyidealizowanym egotyzmem, pozostałych 10 procent obejmuje
wniają dwie kon‐uczciwą intencję, właściwą percepcję i interpretację wszystkich czynników i uzasadnienie oparte
na potwierdzalnych faktach, a nie na emocjonalnych opiniach. Jeśli uzasadnienie oparte jest na
propagandowych błędnych poglądach, wtedy wprowadzany jest błąd. Również moralne przeko‐
rażliwym pozio‐nanie nie jest pewną podstawą działania.
nsekwencji ewo‐
Każda rewolucja ma swoje uzasadnienie i retorykę, przemawiające tylko do części społeczeń‐
stwa. Ego każdego człowieka lubi myśleć, że podejmuje się „szlachetnej sprawy”, łącznie z barba‐
u, koncepcji alborzyńcami, najeżdżającymi innych hordami, religijnymi bojownikami, zamachowcami ukrywają‐
że podobnie jak cymi bomby w butach, terrorystami samobójcami, ludźmi zabijającymi uczniów w szkole dyna‐
dającego w uchomitem itd.
tus, a zatem do‐
ins ukuł termin Amerykanie lubią odwoływać się do wojny secesyjnej i Deklaracji Niepodległości, jak również do
przykładu Jezusa Chrystusa, żeby usprawiedliwiać sytuacje takie, jak współczesne przykłady bo‐
stońskiej Tea Party. Jednak rzadko analogia pasuje. Pokojowe protesty przyniosły równie po‐
myślne rezultaty (np. Mahatma Gandhi, Nelson Mandela itd.).
opracowywania, Istnieje szybki, prosty sposób diagnozowania bardzo skomplikowanych sytuacji przy użyciu
den z czynników„analizy punktu krytycznego” (Hawkins, 1995). Ta analiza określa podstawowe pole atraktorowe
pastliwej propa‐ogólnej, całej wieloczynnikowej sytuacji, wydobywa centralne, fundamentalne sedno i rezygnuje
edia, a także In‐ ze sporu, błędnego przekonania, emocjonalności i pozorów. Istota prawdy licznych współdziałają‐
formacji. Memycych zawiłości ukazuje się przez rozpoznanie podstawowej intencji. Na przykład intencja amery‐
lturowych war‐kańskiego programu jądrowego wynosi 460. Obecna intencja irańskiego programu jądrowego
sikszentmihelyi, wynosi 170-190 (grudzień 2004). Z Mapy poziomów świadomości wyłania się podstawowa moty‐
wacja. Poziom kalibracji 190 wskazuje na dumę, status itd. („Wstąp do Klubu Jądrowego”). Zatem
prawicową pro‐analiza punktu krytycznego jest niczym promień lasera, który przenika przez kamuflaż i podstęp
eżący poziom 65politycznej retoryki i nieczystej gry.
ył specjalistą od Zastosowanie tej kluczowej techniki diagnostycznej do analizy stosunków międzynarodowych
ją teraz skrajniei zapobiegania wojnie, razem z jej konsekwencjami dla przetrwania, wyjaśnione jest w Rozdzia‐
akach (O’Reilly, łach 15 i 16. W codziennym życiu szybkie ukazanie istoty problemu ma liczne oczywiste zastoso‐
e memy są skru‐ wania w zawiłych społecznych problemach.
ywujące siły złej
estacyjne, które Ponieważ siła wolności bierze się z jej źródła jako uczciwość i prawda, czujność jest jej ochroną.
wane. Służą oneZatem nieuczciwe aksjomaty ego, mimo ich popularności, nie mogą być po prostu usprawiedli‐
istyczna opano‐ wiane jako niewinnie niedojrzałe i „zamiatane pod dywan”, kiedy mądrość mówi, że „jeśli za
owane są dzisiajmłodu nie jesteś tolerancyjny, to nie masz serca, ale kiedy jesteś starszy i wciąż jesteś toleran‐
acji protestowa‐ cyjny, to nie masz głowy”. Ten aksjomat nie mówi jednak tego, że w tym czasie wyrządzane są
ogromne szkody, a miliony ludzi giną (muszą minąć pokolenia, zanim upadną błędne przekonania
komunizmu, totalitaryzmu, faszyzmu albo religijnego fanatyzmu). Dlatego dokładne badanie spo‐
rdzo skompliko‐ łeczno-politycznych „izmów” jest uzasadnione.
ekwatnie zbadać
chowe i religijne W pierwszej liście kalibracji z tego rozdziału można zobaczyć, że emocjonalna retoryka jest rów‐
ystkich zaanga‐ nią pochyłą prowadzącą od protestu społecznego do demonstracji i przemocy tłumu, a potem do
o nawet złudze‐podpalenia i zamachów bombowych. Nawet Matka Teresa odmówiła parad „antywojennych”. Ro‐
terrorysty (kali‐ zumiała i reprezentowała zasadę, że „antywojenne” to nie to samo, co propokojowe (anty-wanilia
to nie jest pro-czekolada).

dobro naprawdę Lepiej jest osiągnąć sukces niż „zwyciężyć”. Paryska enklawa byłych patriotów ostatniego wieku
wałym rozwojem doprowadziła do literackiego i artystycznego społecznego postępu i faktycznie większej wolności
decyzji stanowi wyrazu i kreatywności. Społeczeństwo żywo reaguje na twórczą innowację i inspirację nowych
równo znanych,odkryć. Nie trzeba było atakować i oczerniać przestarzały zamrażalnik, żeby zastąpić go dzisiejszą
d z racji porów‐lodówką.
Nawet pozornie
wydawało się do‐ KONTROWERSYJNE FILOZOFIE
Afrocentryzm (rasizm) 180
„Akademicka lewica” 180
go protestu mo‐ Anarchizm 100
ocent obejmuje Ateizm 165
adnienie oparte Autorytaryzm 180

ie oparte jest na „Cel uświęca środki” 120


Dekonstrukcjonizm 190
moralne przeko‐ Demonizować 80
Eugenika 105

zęści społeczeń‐ Faszyzm (islamski/walczący) 50


Faszyzm (świecki) 80
łącznie z barba‐ Faszyzm (teokratyczny) 50
cami ukrywają‐ Feministyczna polityka (seksizm) 185
w szkole dyna‐ Hedonizm 180
Ikonoklazm 175
„izm”(sufiks) 180
i, jak również do Libertarianizm 180
ne przykłady bo‐ Materializm dialektyczny 135
osły równie po‐ Mizantropia 180
Nihilizm 120
Nienawiść 70
acji przy użyciu Nieodpowiedzialność 195
ole atraktorowe „Pacyfista” (upolitycznienie) 180

edno i rezygnuje Pacyfizm 185


Relatywizm epistemologiczny 190
h współdziałają‐ „Teoria krytyczna” (Marcuse) 145
intencja amery‐
amu jądrowego TEORIE FILOZOFÓW
dstawowa moty‐ Baudrillard Jean 175
rowego”). Zatem Caputo John 185
muflaż i podstęp Chomsky Noam 135-185
Da Lauze Gilles 190
Derrida Jacque 170
dzynarodowych Foucault Michel 190
jest w Rozdzia‐ Husserl Edmund 195

zywiste zastoso‐ Irigary Luci 155


Kristeva Julia 150
Kuhn Fritz 195
jest jej ochroną. Lacan Jacques 180

stu usprawiedli‐ Lyotard Jean-François 185


Manchu Rigoberta 180
ówi, że „jeśli za Marcuse Herbert 150
ż jesteś toleran‐ Marks Karl 135
e wyrządzane są Popper Karl 185
dne przekonania Sartre Jean-Paul 200

dne badanie spo‐ Singer Peter 195


Vidal Gore 180
Zinn Howard 200
toryka jest rów‐
mu, a potem do TEORIE POLITYCZNE
wojennych”. Ro‐ Bezwzględność 180
we (anty-wanilia Ksenofobia 185
Oszczerstwo 75
Popularna socjologia 165-210+
statniego wieku Populizm 200
iększej wolności Protagoras (starożytna Grecja) 190
spirację nowych Rasizm 110
Reakcjonista 155
pić go dzisiejszą
Relatywizm 185
Retoryka 180
Rewolucjonista 100
Skrajna lewica 135-195
Skrajna prawica 135-195
Skrajna prawica radykalna 80
Skrajna lewica radykalna 80
Sofistyka 180
Społeczny relatywizm 185
Synkretyzm 195
Teokratyczny totalitaryzm 50
Złorzeczenia 75
Skrajna prawica radykalna 80
Skrajna lewica radykalna 80
Sofistyka 180
Społeczny relatywizm 185
Synkretyzm 195
Teokratyczny totalitaryzm 50
Złorzeczenia 75
Wina:
filozofia, psychologia i polityka paranoi, nienawiści i wojny

Ponieważ, jak historia wielokrotnie pokazywała, pióro jest silniejsze od miecza, niezwykle
istotne jest określenie poziomu prawdy szeroko rozpowszechnionych filozofii, doktryn i syste‐
mów przekonań, które często były naiwnie powtarzane i popularyzowane jako oryginalne i au co‐
urant. Odwołują się one do narcyzmu, tzn. rozdęcia ego, bycia lepszym i „specjalnym”. W ich
wpływie na społeczeństwo ukryte błędy są jak guz nowotworowy, który prowadzi do katastrofy
(np. sam marksizm kosztował życie dziesiątków milionów ludzi). Fałszywe przekonania rozpo‐
wszechniane są przez środowiska akademickie, sztukę i media, które dającą się zweryfikować
prawdę zastępują sofistyką i pojęciowym relatywizmem.
Intencją relatywistycznej filozofii jest zdyskredytowanie intelektualnej/filozoficznej podstawy,
z której powstały wielkie dobra współczesnego świata, tzn. nauka, antybiotyki, elektryczność,
transport, higiena, produkcja żywności, etyka, moralność, prawo, prawa obywatelskie, Konstytu‐
cja i gospodarka. Współcześni francuscy intelektualiści, którzy byli głównym źródłem upadku fi‐
lozofii, jako grupa kalibrują na 180-190, czyli znacznie poniżej intelektualnej wiarygodności,
a tym bardziej doskonałości (kalibrującej na 460).
W USA głównym źródłem zwodniczej sofistyki był wpływ i pisma Herberta Marcuse’a (kalibru‐
jące na 145), które opierały się na dialektyce marksistowskiej i dualistycznym błędzie, i doprowa‐
dziły do szerzenia się w środowisku akademickim i w Hollywood „nowomowy”, politycznej po‐
prawności i elitaryzmu. Teorie Marcuse’a nazywane są „kulturowym marksizmem” (Flynn, 2004).
Do podstawowych idei promowanych przez Marcuse’a należą:
Wolność słowa powinna być kontrolowana (i trzeba eliminować konserwatywny rozum, lo‐
gikę albo etykę).
Wolność jest totalitaryzmem.
Demokracja, etyka, prawda i moralność są dyktatorskie.
Fikcja i fantazja są prawdą; rzeczywistość jest fałszywa.
Przemoc jest brakiem przemocy. Jest dobra, jeśli użyta jest przeciw rządom i przepisom.
Kłamstwa są w porządku, jeśli służą ideologii.
Teoria krytyczna (kalibrująca na 145) poddaje dekonstrukcji rozum i jego totalitarne ograni‐
czenia.
Polimorficzny seks jest lepszy od pracy (antykapitalizm).
Zmysłowe zaspokojenie powinno być podstawową etyką.
Nauka jest represyjnym procesem politycznym.
Celem edukacji jest indoktrynacja.
Wszystkie mniejszości są ofiarami.
Marksizm kulturowy przewyższa rozum, etykę i moralność, które są represyjne.

Z powyższego jasno wynika, że głównym obiektem zainteresowania tej filozofii jest infantylne,
narcystyczne ego, ponieważ przebywa ono w prymitywnym freudowskim ‘id’.
Zawiłości „relatywistycznej” intelektualizacji kończą tak jak ta stonoga, która zapytana, „która
noga idzie za którą”, wpadła do góry nogami do dołu. W najlepszym razie, relatywistyczna reto‐
ryka postmodernistycznego dekonstrukcjonizmu, rekonstrukcjonizmu i podobnych teorii nie
przekracza spostrzeżenia poczynionego przez postać z Alicji w krainie czarów Lewisa Carrolla (kali‐
brującą na 420), że „słowo znaczy dokładnie to, co ja mówię, że znaczy, ani więcej, ani mniej”. Roz‐
dział 7 wspaniałego klasyku Carrolla pokazuje podstawę pomieszania obecnego społeczno-poli‐
tycznego filozofowania, które w rezultacie, zwiększa problemy, które mają być rozwiązane, np.
obecnie znajome „nieprzewidziane konsekwencje” błędnych społecznych i politycznych teorii
(Charen, 2004).

ecza, niezwykle
doktryn i syste‐
au co‐
jalnym”. W ich
zi do katastrofy
ekonania rozpo‐
ę zweryfikować

cznej podstawy,
, elektryczność,
lskie, Konstytu‐
dłem upadku fi‐
wiarygodności,

rcuse’a (kalibru‐
dzie, i doprowa‐
politycznej po‐
m” (Flynn, 2004).

ywny rozum, lo‐

alitarne ograni‐

jest infantylne,

zapytana, „która
wistyczna reto‐
nych teorii nie
sa Carrolla (kali‐
ani mniej”. Roz‐
społeczno-poli‐
tycznego filozofowania, które w rezultacie, zwiększa problemy, które mają być rozwiązane, np.
obecnie znajome „nieprzewidziane konsekwencje” błędnych społecznych i politycznych teorii
(Charen, 2004).
Amoralność jako moralność niemoralności

Obecnie modne (i opłacalne) jest przedstawianie w nieprawdziwym świetle uczciwości, atako‐


wanie jej z sarkazmem i oczernianie. Tę tendencję zdecydowanie wyrażają ekstremistyczni auto‐
rzy artykułów wstępnych, pisarze, filmowcy i łowcy sław, którzy szukają prestiżu przy pomocy
polemiki. „Howardowie Sternowie” polityki żywią nienasycone pragnienie, żeby zostać zauważo‐
nym i przyciągnąć powszechną uwagę. Gotowi są poświęcić prawdę i uczciwość dla nagrody roz‐
dęcia narcystycznego ego fałszywym poczuciem znaczenia, wynikającym z jego iluzji upoważnie‐
nia (Hardy i Clark, 2004). Nagłówkami można się odurzyć i zacząć pragnąć ich za wszelką cenę,
mimo że dla głównego nurtu wydają się żałosne. Ulubionymi celami są tradycyjne amerykańskie
wzorce moralności, etyki i osobistej odpowiedzialności. Przez retoryczną przesadę i rezygnację
z logiki, dowodu albo powodu, każde przedstawienie uczciwości może być wypaczone i uczynione
obiektem inteligentnego ataku. Jako że Boskość jest ostatecznym symbolem prawdy i uczciwości,
Bóg i duchowe, religijne lub nawet naukowe i historyczne prawdy są wrogiem.
Polityczny atak na uczciwość, który jest krzykliwie pseudomoralistyczny, opiera się na najbar‐
dziej rażącym możliwym fałszu – że moralność jest niemoralna. To „święte oburzenie” politycznej
polemiki (zwykle kalibrujące na 130-180) wywołują publiczne przykłady odpowiedzialnej uczci‐
wości, które są atakowane przez próby zdyskredytowania ich. Te próby często są zmanipulowane
przez wyjmowanie działań z kontekstu, a tym samym poddawanie ich historycznemu wypacze‐
niu.
Polityczni ekstremiści, którzy kalibrują znacznie poniżej 200, są bardzo wyczuleni na uczciwość,
i dlatego ich wybrane cele zwykle kalibrują bardzo wysoko. Lista celów dla nienawiści i oczernia‐
nia jest jak Who’s Who racjonalności.
Polityczna i filozoficzna krytyka i tendencyjne osądzanie opierają się wyłącznie na moralistycz‐
nych przypuszczeniach; zatem negowanie rzeczywistości moralnych prawd usuwa wszelką pod‐
stawę do przeciwstawiania się tradycyjnym wartościom. Nie można atakować moralności z pozy‐
cji moralności niemoralności. Dlatego wszystkie takie aksjomaty ego kalibrują znacznie poniżej
poziomu prawdy na 200. To nie pozostawia żadnych powodów do politycznej nienawiści i uka‐
zuje, że takie zachowania są zasadniczo wyrazem zaburzeń osobowości związanych z brakiem ba‐
dania rzeczywistości. Psychiatrycznie klasyfikowane są jako opozycyjne, buntownicze albo narcy‐
styczne zaburzenia osobowości (American Psychiatric Association’s DSM IV).
Główne cele pieniackich ataków politycznych kalibrują znacznie powyżej 200 (od 355 do nie‐
skończoności; przeciętny jest na 455). Zatem konflikt nie jest naprawdę polityczny, ale stanowi
zderzenie zbiorowych poziomów poniżej 200 z tymi powyżej 200, tzn. między emocjonalnością
niższego umysłu oraz logiką i rozsądkiem, które reprezentują wyższy umysł (zob. Rozdział 14).
Odzwierciedla on również wrogość niżej rozwiniętego umysłu do erudycji. Kryje się za tym wy‐
obrażenie, że przez atak szanse mogą być wyrównane, co jest ewidentnie błędne, ponieważ wpływ
prawdy i uczciwości pochodzi z nielinearnego źródła, które jest nietykalne.
Fałsz można usprawiedliwić, ale on reprezentuje tylko siłę (przekonywanie, emocjonalność), na
którą prawda, podobnie jak grawitacja, jest odporna. Podczas gdy emocjonalizm może rozpraszać,
prawda sama trwa w ciszy, ponieważ siła wymaga zgody, natomiast prawda, jak grawitacja, jest
samodzielna, a jej prawa są nienaruszone.
Błędność filozoficznego/akademickiego dyskredytowania racjonalności i inherentnego po‐
rządku logiki i prawdy została ukazana przez dwie odkrywcze prezentacje. Pierwszą było sławne
stworzenie „Postmodern Essay Generator”, programu komputerowego fikcyjnych esejów, a dru‐
gim słynna „afera Sokala”, w której fizyk A. Sokal napisał pseudonaukowy artykuł składający się
z czystego nonsensu, ale w skomplikowanej terminologii, opublikowany w „Social Text”, wydaw‐
nictwie Duke University (szczegóły w Internecie, szukaj „Sokal Affair”).
Końcowym rezultatem działania nalepki na zderzak „Kwestionuj autorytet” jest regresja do nie‐
dojrzałości. Oczernianie nauki jest w najlepszym razie intelektualną pozą – nikt nie chce relatywi‐
stycznego mechanika samochodowego ani neurochirurga, który funkcjonuje na poziomie świado‐
mości 180-190.
Źródłem filozoficznego błędu jest niezrozumienie, że postmodernizm i inne wytwory intelektu‐
zciwości, atako‐ alizmu były przekonujące, kiedy stosowane były w sztuce (Strawiński, Picasso, Dali) albo w bada‐
mistyczni auto‐ niu semantyki, ale były całkowicie nieodpowiednie, kiedy były niewłaściwie stosowane w świecie
żu przy pomocy intelektu, rzeczywistości społecznej, naturze albo rzeczywistości duchowej (zob. np. Olson).
zostać zauważo‐ Niezdolność do rozróżnienia Kantowskich kategorii albo poziomów abstrakcji prowadzi do za‐
dla nagrody roz‐ stąpienia ścisłych dialektycznych wymogów rozumowania i logiki emocjonalnym myśleniem ży‐
uzji upoważnie‐czeniowym. Kiedy różnica między poziomami abstrakcji a konkretem zaciera się, res interna
za wszelką cenę,(mentalizacja) i res externa (świat taki, jaki jest) łączą się, co prowadzi do zamętu, zaburzeń i ubez‐
e amerykańskiewłasnowolnienia (jak w schizofrenii). Cechą charakterystyczną wyższego umysłu i dojrzałości jest
adę i rezygnacjęzdolność rozpoznawania, która odróżnia rzeczywistość i emocjonalnie motywowaną fantazję.
zone i uczynioneChociaż zrozumienie komunikacji wymaga hermeneutyki (tzn. interpretacji), sama interpretacja,
dy i uczciwości,w odróżnieniu od emocjonalizmu, opiera się na logicznych przesłankach i zasadach sylogistycznej
logiki.
ra się na najbar‐ Dowodem pomyślnej integracji rozumu, nauki i logiki z kwestiami duchowymi, osobistymi, hu‐
enie” politycznejmanistycznymi i środowiskowymi jest sukces szybko rosnącego segmentu populacji w Stanach
iedzialnej uczci‐Zjednoczonych (szacowanego na około 25 procent), nazywanego „twórcami kulturowymi” (An‐
zmanipulowanederson i Ray, 2000). Określana jako „ruch z sercem”, ta ogólna filozofia nie włącza się w konflikt,
nemu wypacze‐lecz przekracza tradycyjne pozycje polityczne. Unika postawy czekolada przeciw wanilii, czy na‐
wet czekolada albo wanilia, a w zamian wybiera czekolada i wanilia. Ten ruch, który ogólnie kali‐
ni na uczciwość,bruje na 335, włącza uczciwość i optymizm z naciskiem na rozwój i odpowiedzialność w ducho‐
wiści i oczernia‐ wych i osobistych, jak też społecznych i środowiskowych kwestiach.
Po zbadaniu, podstawową wadą argumentów wysuwanych przez nawet najbardziej cenionych
na moralistycz‐ intelektualnych rzeczników anarchii jest ignorowanie podstawowych postulatów i zasad logiki
wa wszelką pod‐ zwanych non sequitur, post hoc ergo propter hoc, ‘przesądzanie sprawy’ i ‘nierozdzielony środek’.
oralności z pozy‐ Zatem stronnicze poglądy przytaczane są jako rzekomo wspierający dowód, skutkiem czego rezul‐
znacznie poniżej tat przypomina domek z kart wspierany jedynie przez inne karty, np. Stany Zjednoczone są złe,
ienawiści i uka‐ ponieważ ich rząd jest zły, ponieważ ich politycy są źli, ponieważ kapitalizm jest zły, ponieważ
ch z brakiem ba‐ zysk jest zły, ponieważ... itd. Paradoks polega na tym, że przy okazji anarchia sama staje się totali‐
nicze albo narcy‐ tarną siłą rządzącą, której trzeba niewolniczo służyć. Antyautorytaryzm jest nową totalitarną wła‐
dzą, a dociekanie przeradza się w ikonoklazm* (kalibruje na 175). Sukces jest wyśmiewany, a wik‐
tymologia jest promowana, ponieważ rola ofiary niesie ze sobą fałszywe poczucie upoważnienia i,
(od 355 do nie‐co ważniejsze, uprawnienia.
zny, ale stanowi
* Ikonoklazm – ruch zwalczający oddawanie czci obrazom i figurom religijnym, obrazoburstwo.
mocjonalnością
ob. Rozdział 14). Daremny dylemat zawiłego intelektualizmu polega na tym, że cała natura, łącznie ze zwierzę‐
e się za tym wy‐ tami i ludzkimi społeczeństwami, jest wyrażona jako forma, która reprezentuje skondensowaną
ponieważ wpływ informację. ‘Znaczenie’ formy jest derywatem interpretacji postrzeganego ‘związku’, który z kolei
jest mentalizacją projektowaną przez obserwatora na obserwowany obiekt. Intencja określa z góry
treść tego, co znajdujemy (np. wyszukiwarka), co nawet przez błędne dowodzenie, potwierdza
ocjonalność), na
pierwotny aksjomat ego. To jest naiwny proces.
może rozpraszać,
grawitacja, jest Przez analizę odkryjemy, że zwykłe określenie ‘związek’ samo jest iluzją, która powstaje wyłącz‐
nie w umyśle obserwatora. To jest arbitralny punkt widzenia, stworzony przez wybór tego, co ma
być z czym porównane (to jest mentalizacja). Wybranie dwóch punktów dla mentalnego skupie‐
herentnego po‐
nia uwagi nie sprawia magicznie, że to, co ‘tam’ jest, teraz ma związek, tak samo jak wybranie
szą było sławne
gwiazd do obserwacji nie sprawi, że na niebie pojawi się prawdziwa konstelacja. Łączenie punk‐
h esejów, a dru‐
tów świadczy o kreatywności, ale wszystkie konstelacje istnieją w wyobraźni obserwatora. Nie są
uł składający się
astronomicznymi faktami ani nie istnieją rzeczywiście jako res externa, czyli natura, zob. Haw‐
l Text”, wydaw‐
kins, Siła czy Moc, Rozdział 19).
Cała struktura i postrzegany związek mogą zatem być w dowolny sposób widziane z każdego
regresja do nie‐
punku, jaki wybierzemy. Percepcja jest więc połączona z projekcją, a życie widziane jest jak plama
e chce relatywi‐
oziomie świado‐ Rorschacha. Polityka tego, co w zasadzie jest tylko młodzieńczym buntem, wyrażana jest jako in‐
telektualne uzasadnienia, żeby domagać się poważania. Z niedojrzałego punktu widzenia cała
twory intelektu‐uczciwa prawda i mądrość widziana jest jako rodzicielska. Gdyby polityczne/społeczne/intelektu‐
ali) albo w bada‐alne postawy, które wynikają z takiego dyskursu, były sprawdzalnie wyższe, to kalibrowałyby od‐
wane w świecie powiednio, ale tak nie jest, a zamiast tego kolektywnie odzwierciedlają segment społeczeństwa,
który kalibruje na 130-190 albo nawet niżej. Obejmuje to silne zaufanie do innej wady rozumu,
nazywanej rozumowaniem ‘teleologicznym’, które jest przypuszczeniem, że rzeczy pojawiają się
prowadzi do za‐ i są tym, czym są, ‘żeby’ osiągnąć jakiś domniemany cel. To jest również wada niektórych nauk
m myśleniem ży‐ biologicznych. W rzeczywistości wszystko pojawia się wyłącznie z racji potencjalności stającej się
res interna rzeczywistością, żeby wypełnić swój własny wrodzony plan (np. bogaci nie stają się bogaci, żeby
zaburzeń i ubez‐ gnębić biednych). W ewolucji niektóre gatunki, jak też ich indywidualni członkowie są po prostu
i dojrzałości jest bieglejsi.
owaną fantazję.
ma interpretacja, Ponieważ historycznie, jak też zgodnie z kalibracją duchowość reprezentuje najwyższą dostępną
h sylogistycznej człowiekowi prawdę, uczciwa święta księga zawiera sprawdzone wskazówki. A zatem w Księdze
Przysłów zawarte są powtarzające się surowe ostrzeżenia, aby nie pozwalać mądrości dać się
uwieść „pięknej kobiecie sofistyki, która szepcze do naszego ucha”. Prawdziwa natura drapieżnika
osobistymi, hu‐ukrytego pod skórą owcy ujawnia się zupełnie otwarcie, gdy daje on wyraz nienawiści, złorzeczy
ulacji w Stanachi rzuca oszczerstwa. Co znamienne, filozofowie skrajnej lewicy (Popper, Chomsky i inni) są bez‐
turowymi” (An‐ spornie ateistyczni.
a się w konflikt,
wanilii, czy na‐ Wszystkie teorie demonizujące sukces, wielkie korporacje i USA są przykładami dualistycznego
óry ogólnie kali‐ myślenia opartego na stereotypie ofiara-sprawca, zewnętrznej ‘przyczyny’ (demonizowanej) opła‐
alność w ducho‐kiwanego wybranego stanu. Stąd przyczyną biedy jest bogactwo albo kapitał, a USA jest złą przy‐
czyną ubóstwa dotykającego świat. Wszystkie takie postulaty ignorują historyczny fakt, że wojna,
bieda, okrucieństwo i głód istniały przed powstaniem USA albo nawet koncepcji kapitalizmu.
rdziej cenionych
logiki Jeśli natura jest podstawą ziemskiego życia, to z powodu jakiego jej przejawu cała ta ‘niesprawie‐
zielony środek’.dliwość’ powstaje? Życie samo jest ostatecznym kontekstem i siłą, za pomocą której ewolucja roz‐
iem czego rezul‐ wija się „nieuczciwie”, gdyż jak korek w morzu, doskonałość automatycznie wznosi się na szczyt.
dnoczone są złe, Najsilniejszy lew dominuje; najinteligentniejszy jeżowiec przeżywa. Najsprytniejsza ośmiornica
st zły, ponieważ staje się największa, a najszybszy biegacz zwycięża w biegu. Polityczna tyrada o rzeczywistych
a staje się totali‐prawach życia jest emocjonalna, dziecinna i nie stanowi żadnego uzasadnienia dla prób zburzenia
totalitarną wła‐rzeczywistości (która i tak jest odporna). Stworzenie jest heterogeniczne, a całość życia przejawia
miewany, a wik‐ się w nieskończonym zróżnicowaniu, w którym każda cecha jest wyrażana przez całe kontinuum.
upoważnienia i, Ego jest dualistyczne i skłonne do pogrążania się w iluzji zewnętrznej ‘przyczyny’, żeby wyjaśnić
zdarzenia, zamiast zrozumieć, że wszystko manifestuje się przez realizację potencjału jako konse‐
kwencja całego pola oraz intencji (przez wybór). Aby uniknąć odpowiedzialności, ego projektuje
znie ze zwierzę‐ dualistyczny podział na świat i skutkiem tego wierzy, że widzi sprawcę/ofiarę „na zewnątrz”. To
skondensowaną uzasadnia nienawiść i paranoję, które wówczas wypływają jako szkalowanie, oczernianie i demo‐
ku’, który z kolei nizowanie. Nienawiść potrzebuje obiektu, więc tworzy figuranta jako „wroga”.
ja określa z góry Chociaż kultura nienawiści ukrywa się w owczej skórze powabu uproszczonych idealizacji, jej
nie, potwierdzaprawdziwa natura ujawnia się, kiedy nabiera rozmachu i staje się nowym ciemiężcą. Łatwo
można zobaczyć, że zorganizowana próba zdyskredytowania moralności, etyki i rzeczywistości
wyłącz‐ duchowej staje się wówczas jedynie nowym systemem etyki, moralnych żądań i opresji (Bruce,
ybór tego, co ma2003), z rzeczywistą cenzurą podręczników szkolnych i bibliotek opartą na ideologii politycznej
ntalnego skupie‐ ale, jednocześnie, dziwacznie uczącą sześciolatka szczegółów dewiacji seksualnych à la Psychopa‐
mo jak wybraniethia Sexualis Kraffta-Ebinga (1886, 1999).
Łączenie punk‐ Wypaczenia weryfikowalnej, rzetelnej prawdy doprowadzają do absurdów społecznych, które
erwatora. Nie sąwyróżniają się jak kulturowe przejawy moralnego debilizmu narzucanego przymusem i pieniacką
tura, zob. Haw‐groźbą. W „imię wolności” słowo „Bóg” jest nielegalne (to tyle, jeśli chodzi o „wolność słowa”
z Pierwszej Poprawki). Dyrektorzy niektórych szkół zabronili uczenia Deklaracji Niepodległości,
ziane z każdegoponieważ odwołuje się do Stwórcy (a nie jest to nawet słowo „Bóg”). Inne szkoły nie pozwalają
ne jest jak plamauczyć, dlaczego albo komu pielgrzymi składali Dziękczynienie (nawet jako fakt historyczny). Inna
ana jest jako in‐ szkoła ma dzień, w którym dziewczęta ubierają się jak chłopcy, a chłopcy jak dziewczęta, a do‐
u widzenia całaroczna choinka bożonarodzeniowa na Kapitolu nie może być nazywana choinką „bożonarodze‐
eczne/intelektu‐niową” (wolność słowa?).
librowałyby od‐ W innych rejonach publiczne pokazywanie symboli wszystkich religii jest dozwolone, pod wa‐
społeczeństwa, runkiem, że nie są chrześcijańskie. Gdzie indziej organizacje zajmujące się nagabywaniem chłop‐
j wady rozumu, ców przez mężczyzn w celach pedofilskich są legalne, ale skauci nie. Nawet kazirodztwo szuka te‐
zy pojawiają się raz aprobaty za pomocą filmów, a przestępcy i osoby uzależnione od narkotyków są medialnymi
niektórych naukikonami. Podburzanie również stało się po prostu „wolnością słowa”, podobnie jak oczernianie
ności stającej sięi krzywoprzysięstwo.
się bogaci, żeby
wie są po prostu Podczas gdy wszystkie powyższe przykłady są tragikomiczne, poważniejsze jest oczernianie po‐
licji i egzekwowania prawa i porządku, np. podejrzana ciężarówka zostaje zatrzymana i okazuje
się, że przewozi trzy tony marihuany. Później areszt zostaje uznany za nielegalny, ponieważ kie‐
wyższą dostępną rowcy byli czarnoskórzy (a więc arbitralne „profilowanie rasowe”, które jednakże nie powstaje, je‐
atem w Księdześli oficerowie policji są czarni, a przestępcy biali). W telewizji, wiadomością z tego „wolnego społe‐
mądrości dać sięczeństwa” jest to, że jeśli żołnierz w ferworze bitwy zabije wroga, który udaje martwego, zostaje
ura drapieżnikazatrzymany, aby otrzymać naganę, a być może stanie przed sądem polowym. Jednocześnie armia
awiści, złorzeczyzachęca młodych mężczyzn, żeby zaciągnęli się do wojska, aby służyć swojemu krajowi.
y i inni) są bez‐
Z punktów widzenia teologii, religii, duchowości, etyki, rozumu, moralności, filozofii, tradycji,
historii i dojrzałego zdrowego rozsądku wyżej opisane postawy społeczne stanowią przykład tego,
dualistycznego co klasycznie nazywano „inwersją lucyferyczną”, w której dobro i zło są zamienione miejscami.
nizowanej) opła‐ Z historycznego punktu widzenia był to podstęp służący pojawieniu się i dominacji elementu „sza‐
SA jest złą przy‐ tańskiego”, czyli przemocy, obaleniu boskości i suwerennej zgody na masową rzeź dokonaną przy
y fakt, że wojna,pomocy terroryzmu i/lub wojny. Taki „postęp” nastąpił wraz z upadkiem największego imperium
na świecie, świętego cesarstwa rzymskiego. Taki sam los spotkał oba, wcześniejsze i późniejsze,
a ta ‘niesprawie‐imperia, zarówno bizantyjskie, jak i arabskie, takie jak osmańskie i Huna Attyli.
rej ewolucja roz‐ Chociaż zaletą liberalizmu jest eliminacja religijnego, teokratycznego ucisku, wadą jest to, że
osi się na szczyt. mija się z celem i jedynie zastępuje go świecką opresją, która jest równie destrukcyjna dla prawdzi‐
jsza ośmiornica wej wolności, jak to jest omówione w Rozdziale 13.
o rzeczywistych
a prób zburzenia W wolnym społeczeństwie obywatel powinien móc dyskutować o Kochanku Lady Chatterley, tak
życia przejawiasamo jak o Bogu czy o Dniu Dziękczynienia i o wpływie Chrystusa, Mojżesza albo Mahometa na hi‐
storię i cywilizację. Odwrócenie prawdy i jej zanik są zalecane przez kulturę, która legalizuje por‐
nografię dziecięcą, ale zabrania wspominać o Bogu albo religii jako temacie studiów akademic‐
y’, żeby wyjaśnićkich. Nieuczciwością jest próbować nawracać, fałszując prawdziwą historię i jej znaczenie. Na‐
cjału jako konse‐ stępnym krokiem mogłoby być wyeliminowanie wszystkich pieniędzy papierowych (dolarów –
i, ego projektuje przyp. red.), na których jest napis: „W Bogu pokładamy nadzieję”, ponieważ jacyś neurotycy czują
a zewnątrz”. To się z tym „niekomfortowo”. Należy zapytać, czy patologiczne stany mentalne, takie jak zaburzenia
ernianie i demo‐osobowości, powinny być zalegalizowane jako norma. Czy psychopatologia jest odpowiednim
wzorem dla ustawodawstwa?
ch idealizacji, jej Można sympatyzować z próbami zdjęcia piętna z ludzkiej wady czy tragedii przy pomocy lin‐
emiężcą. Łatwogwistycznej i semantycznej manipulacji, ale wadą błędnego przekonania jest deformacja. W la‐
i rzeczywistościtach 60. XX wieku przykładem sofistyki „dekonstrukcjonizmu” były takie usiłowania, jak pisma
i opresji (Bruce,psychiatry Thomasa Szaza, który chciał poddać w wątpliwość medyczny stan nazywany chorobą
logii politycznejumysłową przez nazwanie go „mitem”. Semantycznie dany termin oznacza to, czym z definicji ma
Psychopa‐ być (tzn. res interna), ale w nowej definicji dekonstrukcjonizmu przeoczony został fakt, że ten ter‐
min odnosi się też do dających się zweryfikować faktów (res externa). Udawanie, że choroba umy‐
ołecznych, któresłowa jest wyłącznie semantycznym mitem (kalibruje na 160) było katastrofalne.
usem i pieniacką Klinicznie, rzekome „mity” schizofrenii, depresji, ADD, ADHD, manii, epilepsji albo cyklu dwu‐
wolność słowa”biegunowego znikają szybko dzięki psychofarmakologii. Jeśli leki przestają być podawane, symp‐
Niepodległości,tomy powracają. Oczywiście gdyby kliniczne stany, które istniały we wszystkich kulturach przez
y nie pozwalającałą historię, były tylko mitami, to nie byłyby wzbudzane i likwidowane przez lekarstwa (ADHD
storyczny). Innazwiązane jest z ilością czasu, przez jaki dziecko ogląda telewizję przed 3 rokiem życia; oglądanie te‐
ziewczęta, a do‐lewizji zakłóca proces tworzenia się obwodów neuronalnych, na co mają wpływ również czynniki
ą „bożonarodze‐genetyczne).
Dekonstrukcjonizm jest ze swej natury nihilistyczny, ponieważ neguje zarówno rzeczywistość
wolone, pod wa‐empiryczną (tzn. historię, Holokaust itd.), jak również potwierdzalne res externa i tym samym
ywaniem chłop‐ okrężną drogą neguje własne założenia (dialektykę, tzn. błąd mylenia poziomów). Znaczenie wy‐
dztwo szuka te‐ dobywane jest ze struktury i definicji, bez których społeczeństwo się degeneruje, staje się bez‐
w są medialnymikształtne, a życie staje się bezsensownym poszukiwaniem doznań. Społeczeństwo pozbawione in‐
jak oczernianie telektualnej, moralnej albo etycznej struktury i dyscypliny nie staje się wolne, jak implikują obiet‐
nice dekonstruktywistycznego relatywizmu, ale zamiast tego degeneruje się i popada w chaos,
oczernianie po‐niepokoje społeczne i infantylizm behawioralny. Cała teoria dekonstruktywizmu jest dziecinną
ymana i okazujezabawą w udawanie. Przykładem jej absurdalności są naiwne próby zastosowania jej do poważnej
y, ponieważ kie‐publikacji, takiej jak w „The Economist”, który ośmiesza takie próby w artykule Academics and the
nie powstaje, je‐ Economist: Capitalist, Sexist Pigs (Kapitalistyczne seksistowskie świnie) (18 grudnia 2004).
„wolnego społe‐ Ignoranci piętnują niektóre ludzkie choroby. Środkiem zaradczym jest kształcenie ignorantów,
artwego, zostaje a nie udawanie, że ta choroba nie istnieje albo jest tylko konstrukcją językową. „Udawać” oznacza,
nocześnie armia że naiwnością jest sądzić, że choroba po prostu zniknie, jeśli nie jest dłużej dostrzegana albo nomi‐
nalizowana. Chorzy umysłowo zostali wypuszczeni ze szpitali, żeby włóczyli się po ulicach i koń‐
lozofii, tradycji,czyli w więzieniu albo popełniali samobójstwo, biorąc narkotyki i popełniając przestępstwa. To
ą przykład tego, nie odeszło, kiedy zostało określone „alternatywnym stylem życia”. Dlatego obecne upolitycz‐
ione miejscami.nione eufemizmy zaprzeczają rzeczywistości, ponieważ powstają ze zniekształconego postrzega‐
i elementu „sza‐ nia projektowanego narcyzmu (np. ‘wrażliwy’). Ograniczenia albo upośledzenia powinny być
ź dokonaną przy obiektem zainteresowania edukacji i poprawiane, czego nie dokonamy przy pomocy bajeczek
szego imperiumo tym, że proste neurologiczne zaburzenia wskazują, iż to dziecko jest „wysoko rozwiniętą istotą
sze i późniejsze, z przyszłości” itd.

wadą jest to, że


jna dla prawdzi‐

tak
Mahometa na hi‐
a legalizuje por‐
diów akademic‐
j znaczenie. Na‐
wych (dolarów –
neurotycy czują
e jak zaburzenia
t odpowiednim

rzy pomocy lin‐


formacja. W la‐
wania, jak pisma
zywany chorobą
m z definicji ma
fakt, że ten ter‐
e choroba umy‐

albo cyklu dwu‐


odawane, symp‐
kulturach przez
karstwa (ADHD
ia; oglądanie te‐
lewizji zakłóca proces tworzenia się obwodów neuronalnych, na co mają wpływ również czynniki
genetyczne).
Dekonstrukcjonizm jest ze swej natury nihilistyczny, ponieważ neguje zarówno rzeczywistość
empiryczną (tzn. historię, Holokaust itd.), jak również potwierdzalne res externa i tym samym
okrężną drogą neguje własne założenia (dialektykę, tzn. błąd mylenia poziomów). Znaczenie wy‐
dobywane jest ze struktury i definicji, bez których społeczeństwo się degeneruje, staje się bez‐
kształtne, a życie staje się bezsensownym poszukiwaniem doznań. Społeczeństwo pozbawione in‐
telektualnej, moralnej albo etycznej struktury i dyscypliny nie staje się wolne, jak implikują obiet‐
nice dekonstruktywistycznego relatywizmu, ale zamiast tego degeneruje się i popada w chaos,
niepokoje społeczne i infantylizm behawioralny. Cała teoria dekonstruktywizmu jest dziecinną
zabawą w udawanie. Przykładem jej absurdalności są naiwne próby zastosowania jej do poważnej
publikacji, takiej jak w „The Economist”, który ośmiesza takie próby w artykule Academics and the
Economist: Capitalist, Sexist Pigs (Kapitalistyczne seksistowskie świnie) (18 grudnia 2004).
Ignoranci piętnują niektóre ludzkie choroby. Środkiem zaradczym jest kształcenie ignorantów,
a nie udawanie, że ta choroba nie istnieje albo jest tylko konstrukcją językową. „Udawać” oznacza,
że naiwnością jest sądzić, że choroba po prostu zniknie, jeśli nie jest dłużej dostrzegana albo nomi‐
nalizowana. Chorzy umysłowo zostali wypuszczeni ze szpitali, żeby włóczyli się po ulicach i koń‐
czyli w więzieniu albo popełniali samobójstwo, biorąc narkotyki i popełniając przestępstwa. To
nie odeszło, kiedy zostało określone „alternatywnym stylem życia”. Dlatego obecne upolitycz‐
nione eufemizmy zaprzeczają rzeczywistości, ponieważ powstają ze zniekształconego postrzega‐
nia projektowanego narcyzmu (np. ‘wrażliwy’). Ograniczenia albo upośledzenia powinny być
obiektem zainteresowania edukacji i poprawiane, czego nie dokonamy przy pomocy bajeczek
o tym, że proste neurologiczne zaburzenia wskazują, iż to dziecko jest „wysoko rozwiniętą istotą
z przyszłości” itd.
Podsumowanie i objaśnienie „relatywizmu”
(kalibrującego na 185)

Ponieważ zrozumienie tego tematu, prawdopodobnie nieznanego wielu ludziom, jest niezwykle
istotne, zasługuje on na szczególną uwagę. „Relatywizm” jest dosyć ogólnym terminem filozoficz‐
nym, który może być zastosowany do intelektualnych (epistemologicznych), moralnych, społecz‐
nych, etycznych i politycznych dziedzin albo do semantyki i lingwistyki. Jego zastosowania,
w tym również błędne zastosowania, miały znaczący wpływ na prawo, sądownictwo, programy
rządowe, media i opinię publiczną.
Początkowo głównym źródłem intelektualnego wpływu relatywistycznej szkoły filozofii była
grupa francuskich intelektualistów, z których żaden nie kalibruje na ponad 200. Z dynamiki nieli‐
nearnej wiemy, że istnieje „wrażliwa zależność od warunków wstępnych”. A zatem nawet drobny
błąd, kiedy zostanie wielokrotnie powtórzony (iteracja), może mieć ogromny negatywny wpływ.
Błąd relatywizmu, powtórzony ideologicznie przez wszystkie sfery społeczne (politykę, rząd, me‐
dia, literaturę i socjologię), może swym destrukcyjnym wpływem objąć nawet całe społeczeństwo.
Relatywistyczne memy zatruwają środowisko akademickie, co ma poważne konsekwencje. Niepo‐
wstrzymany, błąd „relatywizmu przez iterację” może doprowadzić do upadku amerykańskiego
społeczeństwa. To stwierdzenie kalibruje na 490 – bardzo prawdziwe.
Oczywiste jest, że relatywizm może zawierać w sobie katastrofalne wady, po pierwsze z powodu
jego poziomu kalibracji świadomości 185, który znajduje się poniżej krytycznego poziomu prawdy
(na 200), a po drugie, z powodu podstawowych zasad samego relatywizmu. Oto one:
Nie ma żadnej niezależnej, uniwersalnej, dającej się zweryfikować prawdy jako takiej, a zatem
wszystkie rzekome prawdy są jedynie arbitralnymi konsekwencjami definicji, które są tylko
lingwistycznymi wytworami bez żadnej koniecznej obiektywnej, inherentnej rzeczywistości.
Język jest ustrukturyzowanym mitem społecznym, wytworem sił represyjnych, takich jak lo‐
gika, polityka, prawo, nauka, medycyna, psychiatria, religia itd.
Definicja jest zatem tylko społecznym etykietowaniem, semantycznym mitem, ponieważ nie
jest tworem natury, ale tylko społeczno-polityczną stronniczością.
Znaczenie jest konsekwencją konceptualnej konstrukcji i lingwistycznej/semantycznej/kul‐
turowej struktury, a zatem odzwierciedla szkodliwe upoważnienie elementów represyjnych.
Ponieważ struktura uważana jest za podstawę postrzeganej represji, może być ona usunięta
przy pomocy procesu „dekonstrukcji”.
Postęp wymaga raczej zniszczenia i ataku na wcześniejszą normę niż tworzenia nowego para‐
dygmatu. To wymaga rewolucji, anarchii i szkalowania uczciwości.
Moralność i etyka nie mają rzeczywistej podstawy, a więc są nieuzasadnione.
Ponieważ nie ma uniwersalnych ani potwierdzalnych prawd, to nie powinno być żadnych
społecznych norm, restrykcji ani wytycznych, takich jak obyczaje, które są represyjne (np.
małżeństwo).
Aby dostosować się do wszystkiego, co zostało wyżej powiedziane, znaczenia i definicje języka
i historii powinny być stosownie zmienione.
Ponieważ nie ma prawdy absolutnej, Bóg/Bóstwo nie istnieje i z tego względu społeczeństwo
powinno być świeckie/ateistyczne/populistyczne/libertariańskie i z gruntu anarchistyczne.
Powodem społecznych problemów są represje przestępców. Dlatego nie ma osobistej odpo‐
wiedzialności.
Żeby zrekonstruować społeczeństwo, trzeba demonizować uczciwość, moralność, prawdę, lo‐
gikę, sukces i doskonałości i zastąpić je sofistyką narcystycznej retoryki i propagandy. Dlatego
historia musi być zrewidowana, tak samo jak język, znaczenie i wartości. Dokonuje się tego
przez „rekonstrukcję”, żeby zrekonstruowane interpretacje były zgodne z zasadami relatywi‐
zmu i je wspierały.

Relatywizm odwołuje się więc do nierównowagi i braku umiaru zamiast do prawdy, mądrości
m, jest niezwykle albo rozwagi. Młodzi ludzie są też romantycznie idealistyczni i naiwni, jak również podatni na
inem filozoficz‐ wpływy i łatwo ulegają propagandzie mediów i ikon kultury. Są jak owce, które naśladują stado
alnych, społecz‐ w wielbieniu popularnych postaci medialnych. Niedojrzałość objawia się również szukaniem sta‐
o zastosowania, tusu, a więc podatnością na takie memy jak ‘politycznie poprawny’, ‘elita’ itp.
ctwo, programy Dla dumnego, narcystycznego (‘wrażliwego’) ego odpowiedzialność jest niewygodna, podobnie
jak niektóre fakty, które wpływają na społeczny wizerunek. Dlatego chcąc siebie chronić, ego
oły filozofii byłaprzyjmuje z zadowoleniem koncepcję „etykietowania” (kalibrującą na 150), aby pozbyć się nie‐
dynamiki nieli‐ chcianych realiów. Iluzją jest to, że kiedy uznamy rzeczywistość za ‘mit’ i wyłącznie ‘etykietkę’, to
m nawet drobny ona zniknie. W rezultacie zaciemnione zostają istotne kwestie, np. wojsko staje się bardziej zaab‐
atywny wpływ.sorbowane swoim wizerunkiem w telewizji niż rozwiązywaniem bieżącego problemu. Relaty‐
litykę, rząd, me‐ wizm przemawia do umysłu – ego (zob. Rozdział 14), który „myśli”, ale nie spełnia kryterium ro‐
e społeczeństwo. zumu, wymaganego przez wyższy umysł.
kwencje. Niepo‐ Chociaż wspólny poziom kalibracji USA w sumie jest bardzo wysoki i uczciwy na 421, to około
amerykańskiego 49 procent populacji nadal znajduje się poniżej poziomu uczciwości i prawdy na 200. To oznacza
bezbronność, która w przeszłości była źródłem wielkich ludzkich nieszczęść. Chociaż intelektu‐
rwsze z powodualny, filozoficzny, akademicki i duchowy błąd można usprawiedliwić brakiem erudycji albo inteli‐
oziomu prawdygencji, nie można ignorować niebezpieczeństwa, jakie niesie, ponieważ konsekwencje błędnego
rozumowania i retoryki nadal są poważne. Społeczeństwo, będąc na poziomie 421, nie może sobie
pozwolić, żeby krzywdził je krzykliwy element, który ogólnie kalibruje na 180-190 albo nawet ni‐
o takiej, a zatemżej. Elitaryzm jest regresywny, nie progresywny, i koliduje z ogólnym postępem ewolucji świado‐
i, które są tylko mości.
Mało prawdopodobne jest, żeby naiwny albo prosty umysł intuicyjnie wykrył inherentne błędne
ch, takich jak lo‐przekonania wypaczonej hermeneutyki problematycznej, relatywistycznej epistemologii, która
leży u podstaw retoryki popularnych społeczno-politycznych tendencji. Zwolenników przyciąga
m, ponieważ nienadęcie zwracających uwagę publicznych wypowiedzi, które udają „bardzo śmiałe i wytworne”.
Poważną wadą pseudointelektualizmu albo relatywizmu jest to, że jest on pułapką dla środowi‐
mantycznej/kul‐ ska akademickiego, które intelektualizm pomyliło z erudycją albo inteligencją. Sofistyka nie
zwiększa IQ, ponieważ jedynie naśladuje to, czego naprawdę nie zrozumiała. Błędna paplanina jest
yć ona usunięta tylko udawaniem.
Badania pokazały, że bronione ekstremistyczne aksjomaty ego podobają się jedynie 5 procentom
populacji USA. 75 procent Amerykanów uważa je za „głupie” i próbujące przyciągnąć uwagę. Po‐
ia nowego para‐
dobna ilość obywateli USA uważa je za wywrotowe i zdradliwe. 20 procent jest niezdecydowa‐
nych albo niezainteresowanych, a 70 procent uważa ekstremistów za „oszołomów”.
Uwadze społeczeństwa nie umknął fakt, że krzykliwi wrogowie fundamentów wolności i suk‐
no być żadnychcesu USA sami są multimilionerami albo nawet miliarderami, których postawa „nienawidź USA”
represyjne (np.wydaje się w najlepszym razie obłudna. Najpowszechniejszym komentarzem jest, że jeśli tak bar‐
dzo gardzą Stanami Zjednoczonymi, to dlaczego nie opuszczają kraju. Wydaje się, że najbardziej
definicje językakrzykliwi krytycy kapitalizmu są osobiście bardzo przywiązani do bogactwa samego kapitału.
W 1953 roku w swoim przemówieniu inauguracyjnym prezydent Dwight D. Eisenhower powie‐
dział, „Ludzie, którzy wyżej cenią swoje przywileje niż zasady, szybko tracą jedne i drugie”.
u społeczeństwo
W wewnętrznej pracy duchowej czar pokusy klasycznie nazywany jest „testem”. Przechodzenie
tych testów jest czasami bolesne, ale ostatecznie rezultaty są tego warte. Statystycznie biorąc, filo‐
osobistej odpo‐
zoficzni/polityczni ekstremiści reprezentują tylko 5 procent ludności, ale jak dziecko płaczące
w kinie, niepokoją całą widownię. „Jęki i narzekania” (np. sławna okładka magazynu „Time” z 12
ność, prawdę, lo‐sierpnia 1991 roku) narcyzmu uzyskują fałszywy pozór znaczenia dzięki uwadze mediów, które
agandy. Dlategosame znajdują się pod silnym wpływem, a nawet dominacją tych samych elementów. Ta skłon‐
okonuje się tegoność do czerpania korzyści z uprzywilejowanej pozycji jest dobrze udokumentowana i nie umyka
adami relatywi‐ uwadze.
Mimo wielkiego postępu i ogólnej erudycji, nasze społeczeństwo wciąż jest naiwne i na przykład
nie rozumie w pełni różnicy między religią a duchowością, która jest samym sednem Konstytucji
awdy, mądrościUSA (‘religia’ jest jasno zdefiniowana w przepisach podatkowych). Niebezpieczeństwo teokracji
nież podatni nazostało tam zażegnane, a tym samym ustanowiona została wolność wyznania, jak również wol‐
naśladują stadoność od wyznania. Zatem samo wymienienie imienia Boga nie ustanawia religii, bo inaczej 90 pro‐
szukaniem sta‐cent amerykańskiego społeczeństwa byłaby zwolniona od podatku.
Konstytucja mówi, że Kongresowi nie wolno ustanawiać żadnej religii ani zabraniać swobod‐
godna, podobnie nego praktykowania jej. Nie mówi o „oddzieleniu Kościoła od państwa”, co jest celowym błędnym
bie chronić, ego cytatem, żeby poszerzyć znaczenie i usprawiedliwić polityczne ataki, które naruszają Konstytucję,
pozbyć się nie‐próbując zabronić „swobodnego praktykowania religii”. Obecnie takie ataki są wybiórczo kiero‐
nie ‘etykietkę’, to wane na publiczne wyznawanie chrześcijaństwa. Paradoksalnie, wrogowie religii opierają się na
ię bardziej zaab‐zasadach chrześcijańskich, na których oparta została Konstytucja (błędny cytat, „oddzielenie Ko‐
oblemu. Relaty‐ścioła od państwa”, przypomina truizm, że najskuteczniejsze kłamstwo to takie, które zawiera
ia kryterium ro‐nieco prawdy). Wpadają w tę samą pułapkę, w którą wpadają teokraci, tzn. siłowe wymuszenie.
Świeckie wymuszenie przy pomocy sądowego wyroku albo historycznego dekretu papieskiego
na 421, to okołojest takie samo w formie i działaniu. Zakaz historycznej praktyki obrzędów religijnych jest zasad‐
200. To oznaczaniczo tym samym, co przymus praktykowania ich.
ociaż intelektu‐ Konstytucja na poziomie kalibracji 710 jest bardziej niż tylko „sprawiedliwa i wyważona”; jest
dycji albo inteli‐nieskazitelna i sama w sobie ma niezrównaną klasę, która nie potrzebuje interpretacji przy po‐
wencje błędnegomocy sofistycznych argumentów kalibrujących na 185.
, nie może sobie Należy również zauważyć, że sekularyzm kalibruje na 165 i że europejski sekularyzm jest zrozu‐
0 albo nawet ni‐miały z uwagi na historyczne prześladowanie teokratycznych monarchii i stulecia kościelnych
wolucji świado‐ nadużyć. Właśnie to założyciele republiki Stanów Zjednoczonych pragnęli wykluczyć (kalibruje
„Prawda”).
herentne błędne Natomiast „wolnomyśliciele” mają długą i zaszczytną historię, a ich prawa powinny być strze‐
temologii, która żone (zob. Jacoby, 2004). Należy zauważyć, że zarówno sekularyzm, jak i ateizm kalibrują na 165,
ników przyciąga podczas gdy agnostycyzm kalibruje na 205, a wolnomyśliciele na 335. To jest bardzo znacząca
różnica. Kilku sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości było wolnomyślicielami, którzy popierali
pką dla środowi‐ teistów, mimo że sami nimi nie byli. Dopilnowali tego, żeby Amerykanie mieli czekoladę i wanilię,
ą. Sofistyka niea zatem dzięki mądrości nie dopuścili do niezgody i zaciekłości, tym samym ustanawiając „wol‐
na paplanina jestność i swobodę dla wszystkich”. Uczciwi są prawdziwymi wyzwolicielami od totalitaryzmu obu
politycznych skrajności.
nie 5 procentom
gnąć uwagę. Po‐
niezdecydowa‐

wolności i suk‐
nienawidź USA”
, że jeśli tak bar‐
ę, że najbardziej
amego kapitału.
enhower powie‐

”. Przechodzenie
znie biorąc, filo‐
dziecko płaczące
ynu „Time” z 12
e mediów, które
ntów. Ta skłon‐
ana i nie umyka
uwadze.
Mimo wielkiego postępu i ogólnej erudycji, nasze społeczeństwo wciąż jest naiwne i na przykład
nie rozumie w pełni różnicy między religią a duchowością, która jest samym sednem Konstytucji
USA (‘religia’ jest jasno zdefiniowana w przepisach podatkowych). Niebezpieczeństwo teokracji
zostało tam zażegnane, a tym samym ustanowiona została wolność wyznania, jak również wol‐
ność od wyznania. Zatem samo wymienienie imienia Boga nie ustanawia religii, bo inaczej 90 pro‐
cent amerykańskiego społeczeństwa byłaby zwolniona od podatku.
Konstytucja mówi, że Kongresowi nie wolno ustanawiać żadnej religii ani zabraniać swobod‐
nego praktykowania jej. Nie mówi o „oddzieleniu Kościoła od państwa”, co jest celowym błędnym
cytatem, żeby poszerzyć znaczenie i usprawiedliwić polityczne ataki, które naruszają Konstytucję,
próbując zabronić „swobodnego praktykowania religii”. Obecnie takie ataki są wybiórczo kiero‐
wane na publiczne wyznawanie chrześcijaństwa. Paradoksalnie, wrogowie religii opierają się na
zasadach chrześcijańskich, na których oparta została Konstytucja (błędny cytat, „oddzielenie Ko‐
ścioła od państwa”, przypomina truizm, że najskuteczniejsze kłamstwo to takie, które zawiera
nieco prawdy). Wpadają w tę samą pułapkę, w którą wpadają teokraci, tzn. siłowe wymuszenie.
Świeckie wymuszenie przy pomocy sądowego wyroku albo historycznego dekretu papieskiego
jest takie samo w formie i działaniu. Zakaz historycznej praktyki obrzędów religijnych jest zasad‐
niczo tym samym, co przymus praktykowania ich.
Konstytucja na poziomie kalibracji 710 jest bardziej niż tylko „sprawiedliwa i wyważona”; jest
nieskazitelna i sama w sobie ma niezrównaną klasę, która nie potrzebuje interpretacji przy po‐
mocy sofistycznych argumentów kalibrujących na 185.
Należy również zauważyć, że sekularyzm kalibruje na 165 i że europejski sekularyzm jest zrozu‐
miały z uwagi na historyczne prześladowanie teokratycznych monarchii i stulecia kościelnych
nadużyć. Właśnie to założyciele republiki Stanów Zjednoczonych pragnęli wykluczyć (kalibruje
„Prawda”).
Natomiast „wolnomyśliciele” mają długą i zaszczytną historię, a ich prawa powinny być strze‐
żone (zob. Jacoby, 2004). Należy zauważyć, że zarówno sekularyzm, jak i ateizm kalibrują na 165,
podczas gdy agnostycyzm kalibruje na 205, a wolnomyśliciele na 335. To jest bardzo znacząca
różnica. Kilku sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości było wolnomyślicielami, którzy popierali
teistów, mimo że sami nimi nie byli. Dopilnowali tego, żeby Amerykanie mieli czekoladę i wanilię,
a zatem dzięki mądrości nie dopuścili do niezgody i zaciekłości, tym samym ustanawiając „wol‐
ność i swobodę dla wszystkich”. Uczciwi są prawdziwymi wyzwolicielami od totalitaryzmu obu
politycznych skrajności.
Wolność słowa

Kluczowe znaczenie dla problemu odróżnienia prawdy od fałszu ma zasada „wolności słowa”;
stała się ona ikoną, która niestety zastąpiła prawdę jako ideał. Wolność słowa sama w sobie jest
obosiecznym mieczem, użyteczność którego, podobnie jak dynamitu, zależy od intencji. Tak więc
może ona prowadzić do ocalenia i postępu albo alternatywnie do złośliwości i zniszczenia.

WOLNOŚĆ SŁOWA:
WYSOKI POZIOM ŚWIADOMOŚCI
Wolność słowa definiowana przez
265
Deklarację Praw Człowieka
Wolność słowa w dawnych Stanach
265
Zjednoczonych
Mowa jako dyplomacja 375
Wnikliwość 375
Dyskusja 380
Jasność 390
Rozumieć 400
Interpretować 400
Oceniać 390
Konstruktywna krytyka 210
„The Wall Street Journal” 440
Zarządzanie 415
Zeznania urzędników państwowych
USA podczas przesłuchań 255
w sprawie zamachu z 11 września
Krasomówstwo 200

WOLNOŚĆ SŁOWA:
NISKI POZIOM KALIBRACJI
Wolność słowa obecnie w USA 190
Wolność słowa w USA 190
Kurs dziennikarstwa na Uniwersytecie
Fordham (2004) 190
Jak myśleć krytycznie
„Chicago Tribune” dział redakcyjny, 11
185
kwietnia 2004
Działy redakcyjne 10 głównych czaso‐
190
pism w USA
Krytykanctwo 120
Kontrowersyjny 185
Nawracać 180
Przesada 160
Hipotetyczny przykład 120
Zaciemnianie 120
Protagonista 190
Szufladkowanie 150
Radykalizm 120
Krzykliwe polityczne mowy nienawiści
prominentnych wyższych rangą poli‐ 145
tyków
Krytycy zeznań urzędników państwo‐
wych USA 170
dotyczących wydarzeń 11 września
Polityczny dowcip rysunkowy ośmie‐
100
szający lojalność i śmierć Tillmana
Pedanteria 190
Uszczęśliwianie innych na siłę 190
Społeczne „beksy” 180
Obraźliwa mowa 165
Podczas gdy przeciętny Amerykanin naiwnie zakłada, że „wolność słowa” jest bastionem wolno‐
ści obywatelskiej, prawda jest dokładnie odwrotna – jest ona również najpoważniejszym zagroże‐
wolności słowa”;niem dla wolności (np. Adolf Hitler głosił, że celem Trzeciej Rzeszy jest „stworzenie lepszego
ma w sobie jestświata”; Karol Marks wzywał lud, żeby „zerwał swoje kajdany” itd.). Zatem to nie sama „wolność
ntencji. Tak więcsłowa” jest osławionym dawcą wolności, ale cel, któremu służy, np. obosieczny miecz. Chociaż
może być bastionem wolności, może też być areną nieuczciwości i katastrof, które są rezultatem
fałszu. Zauważ, że mądrość kalibruje znacznie wyżej niż wolność słowa.
Uczciwi ludzie żywią naiwne przekonanie, że osoby publiczne, gwiazdy i urzędnicy na wysokich
stanowiskach nie wypaczyliby celowo prawdy. „Oczywiście”, mówią, „można się spodziewać, że
oni pozytywnie trochę to podkolorują, ale nie będą celowo oszukiwać społeczeństwa”. Wadą źle
ulokowanej wiary jest to, że ciężko jest przezwyciężyć zaprzeczenie. To jest rozczarowujące, więc
budzi gniew, który jest także nieprzyjemny dla uczciwych ludzi. Duma również nie dopuszcza
świadomości, że zostaliśmy nabrani. Całe populacje wolą iść na śmierć za egocentrycznym mania‐
kiem, niż przyznać, że się myliły. To jest wada ślepej wiary.
Sokrates w 350 roku p.n.e. zauważył bezbronność demokracji, gdy jest deprecjonowana przez
nieuczciwe grupy społeczne. Z lego powodu faworyzował oligarchię, w której tylko najrozważ‐
niejsi i najmądrzejsi byli mianowani na władców; w przeciwnym razie, egoistyczna retoryka osta‐
tecznie zwycięży i osłabi republikę, stopniowo prowadząc do jej upadku. W czwartym wieku p.n.e.
samozadowolenie i samooszukiwanie się zamożnych, wolnych Ateńczyków sprawiło, że zostali
pokonani przez Filipa II Macedońskiego. Wolność słowa była drogą do wolności, ale także do znie‐
wolenia i śmierci.
Chociaż szczerość może być przekonująca, może też błądzić. Traktowanie przekonań z pasją nie
jest oznaką prawdomówności, ponieważ często jest zasadniczo emocjonalnym brakiem równo‐
wagi aksjomatów ego. Częściej wskaźnikiem równowagi jest umiar w wyrażaniu przekonań. Do‐
póki nie odkryto, jak odróżnić prawdę od fałszu oraz nauki świadomości, przeciętny człowiek
zdany był na łaskę dominujących systemów przekonań, wpływu memów, propagandy i ich zdol‐
ności przekonywania (MacKay, 1841, 1980). W przeszłości wielu ludzi kierowało się zasadą,
„Bacznie zważaj na prawdę”, ponieważ nie było sposobu ustalania, co jest prawdą, a tym bardziej,
w jakim stopniu albo w jakim kontekście. W dzisiejszych czasach oczywiste jest, że prawda często
jest niemile widziana.
Wszechobecność nieuczciwości w dzisiejszym społeczeństwie w znacznym stopniu jest rezulta‐
tem wpływu mediów, które spełniają życzenia kontrowersyjnych członków społeczeństwa, gdyż
trafiają one na nagłówki gazet i przyciągają uwagę. Na przykład w dawniejszym USA „New York
Times” publikował wyłącznie „Wszystkie wiadomości, które nadają się do druku”, żeby odróżnić
się od mniej uczciwego, stronniczego „brukowego dziennikarstwa” i „szmatławców”. Reporterzy
oraz radio i telewizja zachowywały powściągliwość, dzięki czemu fale eteru nie były zalewane nie‐
obyczajnym materiałem. W ramówce dla dzieci nie pojawiał się temat seksu, ponieważ uważano,
że edukacją seksualną powinni zajmować się rodzice, a nauczaniem biologii – szkoły.
Wraz ze stopniowym obniżaniem się dopuszczalnych norm przyzwoitości w imię całkowitej
wolności, program mediów jest teraz „dostępny dla wszystkich” i przesuwa granice wiarygodno‐
ści i tolerancji. Drugą skrajnością jest cenzura; a więc problemem jest to, jak wyrażać wolność, jed‐
nak zachowując odpowiedzialne i wrażliwe obyczaje.
Podczas gdy powyższe jest oczywiste i jawne, poważniejszym wypaczeniem ze strony wpływo‐
wych redakcji jest obecna tendencja krytyków do faworyzowania negatywnych komentarzy jako
au courant i elitarnych i traktowanie pozytywnych komentarzy jako naiwnych i nie „super”. Tak
więc pozytywny komentarz na temat kraju albo jego przywódców jest niemile widziany. Media są
przesadnie negatywne i szerzą niezgodę i konflikt, podsycając sztucznie rozdmuchaną kontrower‐
sję – np. powtarzanie 45 razy na stronie tytułowej „New York Times’a” incydentu z Abu-Ghraib,
głupkowaty artykuł wstępny felietonisty o tym, jak bardzo oni nienawidzą chrześcijaństwa, ko‐
mentarze dotyczące śmierci prezydenta Reagana („Nie zrobił wiele w sprawie AIDS w Afryce”),
kwaśne ataki na śmierć Tillmana, wizyty prezydenta Busha u walczących żołnierzy itd. Wszystkie
stionem wolno‐powyższe przykłady kalibrują na 170-180, co wskazuje na znaczny stopień ich stronniczości, wy‐
ejszym zagroże‐paczenia i służenia skrajnym ugrupowaniom politycznym.
orzenie lepszego Ludzie naiwnie sądzą, że Pierwsza Poprawka oznacza brak ograniczeń, konsekwencji albo odpo‐
sama „wolnośćwiedzialności. Stwierdza ona jedynie, że „rząd” nie może interweniować, ale inni, na przykład pra‐
miecz. Chociażcodawcy itp., mogą. Pracownicy są legalnie zwalniani za nierozważną albo niepohamowaną
re są rezultatem mowę, jak blogerzy, którzy ostatnio to odkryli, kiedy stracili pracę (Jesdanun, 2005).

icy na wysokich
ę spodziewać, że
stwa”. Wadą źle
arowujące, więc
ż nie dopuszcza
rycznym mania‐

jonowana przez
ylko najrozważ‐
a retoryka osta‐
ym wieku p.n.e.
awiło, że zostali
le także do znie‐

onań z pasją nie


brakiem równo‐
przekonań. Do‐
ciętny człowiek
gandy i ich zdol‐
wało się zasadą,
, a tym bardziej,
e prawda często

niu jest rezulta‐


eczeństwa, gdyż
USA „New York
”, żeby odróżnić
Reporterzy
ły zalewane nie‐
ieważ uważano,

imię całkowitej
ice wiarygodno‐
ać wolność, jed‐

strony wpływo‐
komentarzy jako
nie „super”. Tak
dziany. Media są
haną kontrower‐
u z Abu-Ghraib,
eścijaństwa, ko‐
IDS w Afryce”),
kwaśne ataki na śmierć Tillmana, wizyty prezydenta Busha u walczących żołnierzy itd. Wszystkie
powyższe przykłady kalibrują na 170-180, co wskazuje na znaczny stopień ich stronniczości, wy‐
paczenia i służenia skrajnym ugrupowaniom politycznym.
Ludzie naiwnie sądzą, że Pierwsza Poprawka oznacza brak ograniczeń, konsekwencji albo odpo‐
wiedzialności. Stwierdza ona jedynie, że „rząd” nie może interweniować, ale inni, na przykład pra‐
codawcy itp., mogą. Pracownicy są legalnie zwalniani za nierozważną albo niepohamowaną
mowę, jak blogerzy, którzy ostatnio to odkryli, kiedy stracili pracę (Jesdanun, 2005).
Narcyzm społeczny
(kalibruje na 180)

Narcyzm społeczny jako nowy, rzekomo postępowy wzorzec dopuszczalnego zachowania, pro‐
wadzi do społecznej deformacji, która ma poważne negatywne konsekwencje dla nas i dla społe‐
czeństwa. Rozdęty egotyzm prowadzi do ‘wrażliwości’, przez którą osobista odpowiedzialność
projektowana jest w paranoidalnym stylu na dialog kulturowy. Domniemanego „sprawcę” przed‐
stawia się jako przestępcę i zmusza do przeprosin, domagając się od niego podważenia wiary we
własną nieomylność i twierdzenia, ze to on jest ofiarą. Żeby jeszcze bardziej zwiększyć społeczną
deformację, hipotetyczny sprawca nakłoniony zostaje do samooskarżania się za bycie przyczyną,
skutkiem czego pogrąża się w pełnej skruchy uniżoności. Tak więc domniemany sprawca staje się
ofiarą moralnego szantażu i wymuszenia.
„Narcystyczne zaburzenia osobowości” są sklasyfikowane jako takie przez Amerykańskie Sto‐
warzyszenie Psychiatryczne i uchodzą za wymagające leczenia z powodu chronicznego infantyli‐
zmu wraz ze związanym z nim interpersonalnym zniekształceniem i konfliktami.
Jak wskazał George Will (styczeń 2005), kryzys narcystyczny może wyrazić się jako histeria z to‐
warzyszącym zaburzeniem fizjologicznym oraz emocjonalnym zachwianiem równowagi i prze‐
sadą, jak również ograniczonym osądem. Jak zauważył Will, wzburzenie umiejscowione w kam‐
pusie jest teraz społecznym „przemysłem”, który szerzy wyimaginowaną stronniczość i „egzalto‐
wane reakcje na urojone zniewagi”. Szeroko relacjonowany incydent został spowodowany uwagą
zrobioną przez rektora Uniwersytetu Harvarda, który powiedział, że w niektórych aspektach bio‐
logia wpływa na los ludzi. Ta idea tak zdenerwowała pewną słuchaczkę, że musiała natychmiast
przekazać swą skargę poważnym mediom publicznym.
Chociaż na pozór taka historia jest tragikomiczna, dla społeczeństwa ma to bardzo szkodliwe
konsekwencje, kiedy sądownictwo uznaje wypaczenie wiktymologii za rzeczywistość. W społe‐
czeństwie, w którym każdy ni z tego, ni z owego może być lekkomyślnie uznany za winnego prze‐
stępcę, nikt nie jest bezpieczny, każdy jest zagrożony i nie chroni go logika, rozum i równowaga
przepisów prawa. Tym samym wiktymologia staje się roboczo społeczną machinacją z wymuszo‐
nymi korzyściami oraz sztucznie usankcjonowanym, nadętym egoizmem „pseudo-znaczenia”.
W odróżnieniu od żelaznego opiłka, który nie może decydować o tym, gdzie zostanie pocią‐
gnięty w polu magnetycznym, duch człowieka obdarzony jest możliwością wyboru i własną ręką
(duchową wolą) określa swój los. Dzięki zrozumieniu natury ewolucji świadomości na widok
ludzkiego cierpienia i udręki, które są konsekwencjami niewiedzy i naiwności, powstaje wybacze‐
nie i współczucie.
Narcyzm społeczny
(kalibruje na 180)

Narcyzm społeczny jako nowy, rzekomo postępowy wzorzec dopuszczalnego zachowania, pro‐
wadzi do społecznej deformacji, która ma poważne negatywne konsekwencje dla nas i dla społe‐
czeństwa. Rozdęty egotyzm prowadzi do ‘wrażliwości’, przez którą osobista odpowiedzialność
projektowana jest w paranoidalnym stylu na dialog kulturowy. Domniemanego „sprawcę” przed‐
stawia się jako przestępcę i zmusza do przeprosin, domagając się od niego podważenia wiary we
własną nieomylność i twierdzenia, ze to on jest ofiarą. Żeby jeszcze bardziej zwiększyć społeczną
deformację, hipotetyczny sprawca nakłoniony zostaje do samooskarżania się za bycie przyczyną,
skutkiem czego pogrąża się w pełnej skruchy uniżoności. Tak więc domniemany sprawca staje się
ofiarą moralnego szantażu i wymuszenia.
„Narcystyczne zaburzenia osobowości” są sklasyfikowane jako takie przez Amerykańskie Sto‐
warzyszenie Psychiatryczne i uchodzą za wymagające leczenia z powodu chronicznego infantyli‐
zmu wraz ze związanym z nim interpersonalnym zniekształceniem i konfliktami.
Jak wskazał George Will (styczeń 2005), kryzys narcystyczny może wyrazić się jako histeria z to‐
warzyszącym zaburzeniem fizjologicznym oraz emocjonalnym zachwianiem równowagi i prze‐
sadą, jak również ograniczonym osądem. Jak zauważył Will, wzburzenie umiejscowione w kam‐
pusie jest teraz społecznym „przemysłem”, który szerzy wyimaginowaną stronniczość i „egzalto‐
wane reakcje na urojone zniewagi”. Szeroko relacjonowany incydent został spowodowany uwagą
zrobioną przez rektora Uniwersytetu Harvarda, który powiedział, że w niektórych aspektach bio‐
logia wpływa na los ludzi. Ta idea tak zdenerwowała pewną słuchaczkę, że musiała natychmiast
przekazać swą skargę poważnym mediom publicznym.
Chociaż na pozór taka historia jest tragikomiczna, dla społeczeństwa ma to bardzo szkodliwe
konsekwencje, kiedy sądownictwo uznaje wypaczenie wiktymologii za rzeczywistość. W społe‐
czeństwie, w którym każdy ni z tego, ni z owego może być lekkomyślnie uznany za winnego prze‐
stępcę, nikt nie jest bezpieczny, każdy jest zagrożony i nie chroni go logika, rozum i równowaga
przepisów prawa. Tym samym wiktymologia staje się roboczo społeczną machinacją z wymuszo‐
nymi korzyściami oraz sztucznie usankcjonowanym, nadętym egoizmem „pseudo-znaczenia”.
W odróżnieniu od żelaznego opiłka, który nie może decydować o tym, gdzie zostanie pocią‐
gnięty w polu magnetycznym, duch człowieka obdarzony jest możliwością wyboru i własną ręką
(duchową wolą) określa swój los. Dzięki zrozumieniu natury ewolucji świadomości na widok
ludzkiego cierpienia i udręki, które są konsekwencjami niewiedzy i naiwności, powstaje wybacze‐
nie i współczucie.
Część 3

PRAWDA I ŚWIAT
Część 3

PRAWDA I ŚWIAT
Rozdział 13

Prawda:
droga do wolności

W rzeczywistości jesteśmy wolni w takim samym stopniu, w jakim jesteśmy oświeceni, za‐
równo indywidualnie, jak i jako społeczeństwo, ale czym jest prawdziwa wolność, i skąd możemy
wiedzieć, czym ona naprawdę jest? Wszystkim się wydaje, że znają odpowiedź, ale czy rzeczywi‐
ście? Czy wolność jest psychologicznym/emocjonalnym sposobem doświadczania życia, czy jedy‐
nie intelektualnym/politycznym idealizmem i atrakcyjnym sloganem?
Sama próba zdefiniowania ‘wolności’ okazuje się dość skomplikowana i zaskakująca. Zdefinio‐
wanie tego terminu wymaga, podobnie jak przy definiowaniu prawdy, nie tylko treści, ale rów‐
nież kontekstu, tzn. dla kogo jest i w jakich warunkach?
Po zbadaniu, problem zostaje rozwiązany dzięki odkryciu, że istnieje cała skala względnych
stopni wolności i że ten termin odsyła ponownie do skalibrowanych poziomów świadomości,
łącznie z różnicą między wewnętrznym, subiektywnym doświadczeniem w przeciwieństwie do
zewnętrznych warunków, zarówno realnych, jak i postrzeganych. Żeby prawdziwie zrozumieć
wolność, trzeba jej doświadczyć, a nie tylko o niej myśleć albo stawiać hipotezę. Roboczo, można
by powiedzieć, że każdy jest tak wolny, jak wierzy, że jest i potrafi to zaakceptować. Można zapy‐
tać, czy to jest zmyślona fantazja, czy dająca się potwierdzić rzeczywistość.
Rozdział 13

Prawda:
droga do wolności

W rzeczywistości jesteśmy wolni w takim samym stopniu, w jakim jesteśmy oświeceni, za‐
równo indywidualnie, jak i jako społeczeństwo, ale czym jest prawdziwa wolność, i skąd możemy
wiedzieć, czym ona naprawdę jest? Wszystkim się wydaje, że znają odpowiedź, ale czy rzeczywi‐
ście? Czy wolność jest psychologicznym/emocjonalnym sposobem doświadczania życia, czy jedy‐
nie intelektualnym/politycznym idealizmem i atrakcyjnym sloganem?
Sama próba zdefiniowania ‘wolności’ okazuje się dość skomplikowana i zaskakująca. Zdefinio‐
wanie tego terminu wymaga, podobnie jak przy definiowaniu prawdy, nie tylko treści, ale rów‐
nież kontekstu, tzn. dla kogo jest i w jakich warunkach?
Po zbadaniu, problem zostaje rozwiązany dzięki odkryciu, że istnieje cała skala względnych
stopni wolności i że ten termin odsyła ponownie do skalibrowanych poziomów świadomości,
łącznie z różnicą między wewnętrznym, subiektywnym doświadczeniem w przeciwieństwie do
zewnętrznych warunków, zarówno realnych, jak i postrzeganych. Żeby prawdziwie zrozumieć
wolność, trzeba jej doświadczyć, a nie tylko o niej myśleć albo stawiać hipotezę. Roboczo, można
by powiedzieć, że każdy jest tak wolny, jak wierzy, że jest i potrafi to zaakceptować. Można zapy‐
tać, czy to jest zmyślona fantazja, czy dająca się potwierdzić rzeczywistość.
Definicja

Słownik mówi, że wolność jest „stanem swobody i niezależności; nieskrępowania; sposobu by‐
cia; uprzywilejowania; suwerennym; wolnym od ograniczeń”. Zgodnie z konstytucją, Amerykanie
mają zagwarantowane „życie, wolność i pogoń za szczęściem”, do których prezydent Roosevelt do‐
dał cztery wolności: „wolność słowa, wolność wyznania, wolność od niedostatku i wolność od
strachu” (Four freedom speech, F.D. Roosevelt, 1941, 6th January). Widzimy, że wolność definio‐
wana jest w kategoriach pożądanych wartości i wolności od niepożądanych. Zatem wolność defi‐
niowana jest słowami, które odzwierciedlają ludzkie pragnienia i potrzeby w przeciwieństwie do
tego, czego ludzie nie chcą i czego są pozbawieni.
Szybko staje się oczywiste, że zgodnie z definicją, wolność jest wyłącznie subiektywnym zjawi‐
skiem, które odzwierciedla punkt styku pragnień i stopnia ich spełnienia, a zatem jest względnym
stanem doświadczania. Oczywiste jest również, że ktoś, kto ma niewiele pragnień albo niechęci,
przez większość czasu będzie czuł wewnętrzną wolność i że ludzie, którzy czują awersję do wielu
rzeczy i mają wiele upodobań, uprzedzeń i pragnień, rzadko będą czuli się wolni, nawet gdy mają
wszystkiego pod dostatkiem.
Zatem to dojrzałość i poziom świadomości określa jakość osobistego doświadczenia; a więc w ja‐
kim stopniu społeczeństwo jest zobowiązane spełniać te oczekiwania? Czy społeczna wolność de‐
finiowana jest w kategoriach osiągnięć, czy możliwości? Czy to realistyczne oczekiwać, że społe‐
czeństwo poszerzy swoje granice, żeby nikt nie czuł się nieprzyjemnie, skoro to jest stan we‐
wnętrzny, a nie czynnik społeczny? Czy prawa zwyczajowe powinny być wzorowane na patologii
neurotycznych problemów i zaburzeniach osobowości? (Każdy może nie czuć się nieswojo, jeśli
tego chce).
Zrozumienie związku jednostki ze społeczeństwem wymaga ponownego zbadania umysłu,
z którego powstają marzenia, pragnienia, awersje i antypatie. Niektórzy ludzie przez większość
czasu czują się nieswojo z powodu tego, kim są oraz spełniania swoich infantylnych oczekiwań.
Klinicznie i poprzez badanie stwierdzono, że im ktoś kalibruje niżej pod poziom świadomości 200,
tym jego doświadczenie wolności jest słabsze; na najniższych poziomach świadomości takie do‐
świadczenie jest niemożliwe. W konsekwencji im wyższy jest poziom ewolucyjnego rozwoju, tym
większa jest możliwość, prawdopodobieństwo i stopień doświadczanej wolności. Powyżej po‐
ziomu kalibracji 540 wolność jest stałą, wewnętrzną, empiryczną rzeczywistością, całkowicie nie‐
zależną od świata. Wraz z rozwojem sukces, szczęście i wolność stają się niezależnymi, wewnętrz‐
nymi stanami, które są darem urzeczywistnienia źródła naszego bytu.
Definicja

Słownik mówi, że wolność jest „stanem swobody i niezależności; nieskrępowania; sposobu by‐
cia; uprzywilejowania; suwerennym; wolnym od ograniczeń”. Zgodnie z konstytucją, Amerykanie
mają zagwarantowane „życie, wolność i pogoń za szczęściem”, do których prezydent Roosevelt do‐
dał cztery wolności: „wolność słowa, wolność wyznania, wolność od niedostatku i wolność od
strachu” (Four freedom speech, F.D. Roosevelt, 1941, 6th January). Widzimy, że wolność definio‐
wana jest w kategoriach pożądanych wartości i wolności od niepożądanych. Zatem wolność defi‐
niowana jest słowami, które odzwierciedlają ludzkie pragnienia i potrzeby w przeciwieństwie do
tego, czego ludzie nie chcą i czego są pozbawieni.
Szybko staje się oczywiste, że zgodnie z definicją, wolność jest wyłącznie subiektywnym zjawi‐
skiem, które odzwierciedla punkt styku pragnień i stopnia ich spełnienia, a zatem jest względnym
stanem doświadczania. Oczywiste jest również, że ktoś, kto ma niewiele pragnień albo niechęci,
przez większość czasu będzie czuł wewnętrzną wolność i że ludzie, którzy czują awersję do wielu
rzeczy i mają wiele upodobań, uprzedzeń i pragnień, rzadko będą czuli się wolni, nawet gdy mają
wszystkiego pod dostatkiem.
Zatem to dojrzałość i poziom świadomości określa jakość osobistego doświadczenia; a więc w ja‐
kim stopniu społeczeństwo jest zobowiązane spełniać te oczekiwania? Czy społeczna wolność de‐
finiowana jest w kategoriach osiągnięć, czy możliwości? Czy to realistyczne oczekiwać, że społe‐
czeństwo poszerzy swoje granice, żeby nikt nie czuł się nieprzyjemnie, skoro to jest stan we‐
wnętrzny, a nie czynnik społeczny? Czy prawa zwyczajowe powinny być wzorowane na patologii
neurotycznych problemów i zaburzeniach osobowości? (Każdy może nie czuć się nieswojo, jeśli
tego chce).
Zrozumienie związku jednostki ze społeczeństwem wymaga ponownego zbadania umysłu,
z którego powstają marzenia, pragnienia, awersje i antypatie. Niektórzy ludzie przez większość
czasu czują się nieswojo z powodu tego, kim są oraz spełniania swoich infantylnych oczekiwań.
Klinicznie i poprzez badanie stwierdzono, że im ktoś kalibruje niżej pod poziom świadomości 200,
tym jego doświadczenie wolności jest słabsze; na najniższych poziomach świadomości takie do‐
świadczenie jest niemożliwe. W konsekwencji im wyższy jest poziom ewolucyjnego rozwoju, tym
większa jest możliwość, prawdopodobieństwo i stopień doświadczanej wolności. Powyżej po‐
ziomu kalibracji 540 wolność jest stałą, wewnętrzną, empiryczną rzeczywistością, całkowicie nie‐
zależną od świata. Wraz z rozwojem sukces, szczęście i wolność stają się niezależnymi, wewnętrz‐
nymi stanami, które są darem urzeczywistnienia źródła naszego bytu.
Wolność jako wytwór umysłu

Ponieważ doświadczanie wolności, czy to osobistej, społecznej czy politycznej jest emocjonalną
mentalizacją, wiele można się nauczyć przez praktyczne i nietechniczne zrozumienie funkcji men‐
talnych, włączając w to oczekiwania.
W wyniku ewolucji umysł nie jest jedynie rzeczą, którą każdy tak samo ma, ponieważ poprzez
obserwację odkrywamy, że w rzeczywistości są dwa dominujące energetyczne pola mentalizacji,
a każde jest skorelowane z dającym się skalibrować, dominującym poziomem świadomości, który
odzwierciedla pole atraktorowe (tak jak definiowane jest przez dynamikę nielinearną). Zestrojenie
z określonym, dającym się skalibrować polem energii poziomu świadomości jest konsekwencją
genetycznego/karmicznego dziedzictwa, zmodyfikowanego przez doświadczenie i intencję. Za‐
tem umysł może być opisany na dwóch podstawowych poziomach, które z kolei odzwierciedlają
różnice w fizjologii mózgu i powstanie eterycznego (energetycznego) mózgu wyższego umysłu.
Niższy umysł jest więc ograniczony do możliwości fizycznego mózgu i jego neurochemii. Opis
tych dwóch poziomów umysłu jest również zgodny z tradycyjną wiedzą i ludzkim doświadcze‐
niem. Można je przedstawić w następujący sposób:
Wolność jako wytwór umysłu

Ponieważ doświadczanie wolności, czy to osobistej, społecznej czy politycznej jest emocjonalną
mentalizacją, wiele można się nauczyć przez praktyczne i nietechniczne zrozumienie funkcji men‐
talnych, włączając w to oczekiwania.
W wyniku ewolucji umysł nie jest jedynie rzeczą, którą każdy tak samo ma, ponieważ poprzez
obserwację odkrywamy, że w rzeczywistości są dwa dominujące energetyczne pola mentalizacji,
a każde jest skorelowane z dającym się skalibrować, dominującym poziomem świadomości, który
odzwierciedla pole atraktorowe (tak jak definiowane jest przez dynamikę nielinearną). Zestrojenie
z określonym, dającym się skalibrować polem energii poziomu świadomości jest konsekwencją
genetycznego/karmicznego dziedzictwa, zmodyfikowanego przez doświadczenie i intencję. Za‐
tem umysł może być opisany na dwóch podstawowych poziomach, które z kolei odzwierciedlają
różnice w fizjologii mózgu i powstanie eterycznego (energetycznego) mózgu wyższego umysłu.
Niższy umysł jest więc ograniczony do możliwości fizycznego mózgu i jego neurochemii. Opis
tych dwóch poziomów umysłu jest również zgodny z tradycyjną wiedzą i ludzkim doświadcze‐
niem. Można je przedstawić w następujący sposób:
NIŻSZY I WYŻSZY UMYSŁ

POSTAWY 1
Wyższy umysł
Umysł ego
(kalibruje na 275)
(kalibruje na 155)
Treść plus pole (wa‐
Treść (szczegóły)
runki)
Abstrakcyjny, obda‐
Konkretny, dosłowny rzony
wyobraźnią
Ograniczony, czas,
Nieograniczony
przestrzeń
Osobisty Bezosobowy
Forma Znaczenie
Skupienie na szczegó‐
Ogólniki
łach
Kategoryzuje – kla‐
Wyłączne przykłady
syfikuje
Reaktywny Obojętny
Bierny/agresywny Ochronny
Przypomina sobie Umieszcza znaczenie
zdarzenia w kontekście
Planuje Tworzy
Definicja Esencja, znaczenie
Wyszczególnia Uogólnia
Przyziemny Transcendentny
Motywacja Inspirujący, intencja
Moralność Etyka
Przykłady Zasady
Fizyczne i emocjo‐
Intelektualny rozwój
nalne przetrwanie
Przyjemność i zado‐
Realizacja potencjału
wolenie
Gromadzenie Rozwój
Nabywa Delektuje się
Pamięta Rozważa
Utrzymuje Rozwija
Myśli Rozpatruje
Denotacja Wnioskowanie
Czas – ograniczenie Czas – możliwość
Skupienie na Skupienie na
obecny/przeszły obecny/przyszły
Rządzony przez emo‐ Rządzony przez ro‐
cję/pragnienia zum/inspirację
Bierze odpowiedzial‐
Obwinia
ność
Roztrzepany Zdyscyplinowany

Między przeciwstawnymi parami istnieją wszelkie gradacje, które odzwierciedlają intensyw‐


ność, np. jest różnica między ochotą, pragnieniem, pożądaniem, „muszę mieć” i domaganiem się
w przeciwieństwie do opcji preferencji, nadziei na, życzenia sobie, wybierania, faworyzowania
albo akceptowania. Różnica między tylko tą jedną cechą może zapowiadać rozróżnienie między
zabójstwem, wściekłością, przygnębieniem i nieszczęściem w porównaniu z zadowoleniem, od‐
prężeniem i byciem mało wymagającym.
Psychologia, psychiatria i chemia mózgu, a także filozofia nie zwracają większej uwagi na bada‐
nie postaw, co zdumiewa, jeśli wziąć pod uwagę, jak ważne one są dla ludzkiego szczęścia, zado‐
wolenia i sukcesu. „Postawa” może być zdefiniowana jako nawykowy sposób myślenia, który łą‐
czy postrzegane ‘ja’ z postrzeganym światem i innymi. W naszym społeczeństwie postawy są ba‐
dane w tak zwanym ‘polu samodoskonalenia’, któremu poświęcone są warsztaty i obszerna litera‐
tura. Powszechnym doświadczeniem jest, że oczekiwania wobec siebie i innych zmieniają się wraz
z rozwojem i stopniowym dojrzewaniem oraz duchową ewolucją. Tak więc kulturowe pole roz‐
woju przyciąga postępową część społeczeństwa ostatnio nazwaną „twórcami kulturowymi” (An‐
derson i Ray, 2000). Jako proste ćwiczenie, samo przejrzenie kontrastujących list, łącznie z poniż‐
szą, ma uwalniający wpływ, gdyż uświadamia różne przeoczone możliwości.

POSTAWY 2
Umysł ego Wyższy umysł
(kalibruje na 155) (kalibruje na 275)
Niecierpliwy Tolerancyjny
Żądanie Woli
Pragnie Ceni
Zdenerwowanie, na‐ Opanowany, roz‐
pięcie ważny
Kontrola Szerzenie
Praktyczne zastoso‐
Widzi możliwości
wanie
Rzeczowy Intuicyjny
Ukierunkowany na Ukierunkowany na
ego – ‘ja’ ‘ja plus inni’
Przetrwanie własne
Przetrwanie innych
i rodziny
Konstruktywny Ekspansywny
Zachować, powięk‐
Wykorzystać, zużyć
szyć
Projektowanie Sztuka
Rywalizacja Współpraca
Ładny, atrakcyjny Estetyka
Naiwny, podatny na Wyrafinowany,
wpływy zorientowany
Wina Żal
Łatwowierny Rozważny
Pesymista Optymista
Nadmiar Równowaga
Siła Moc
Bystry, sprytny Inteligentny
Korzysta z życia Służy życiu
Bezduszny Miłosierny
Niewrażliwy Wrażliwy
Rozpatruje w szer‐
Wchodzi w szczegóły
szym kontekście
Stwierdzenie Hipoteza
Zamknięcie Otwarty na wszystko
Końcowy Zalążkowy
Współczuć Wczuwać się
Ocenia Określa
Chce Wybiera
Stawić czoło i zaak‐
Unikać
ceptować
dlają intensyw‐ Dziecinny Dojrzały
Atakuje Unika
domaganiem się
Krytyczny Akceptujący
faworyzowania Potępiający Wybaczający
óżnienie między
owoleniem, od‐
Tabela Postawy 2 pokazuje dalsze alternatywy i możliwości, które zwiększają samoświadomość.
Ograniczające postawy nazwano ‘wadami charakteru’, a grupy wspierające rozwój duchowy za‐
uwagi na bada‐
uważyły, że wady zaczynają się zmniejszać, gdy tylko zostaną rozpoznane i uznane.
szczęścia, zado‐
ślenia, który łą‐ Korzyścią płynącą z uznania własnych wad zamiast zaprzeczania im jest zwiększenie wewnętrz‐
e postawy są ba‐ nego poczucia uczciwości wobec siebie samego, bezpieczeństwa i wyższe poczucie własnej warto‐
obszerna litera‐ści, czemu towarzyszy znacznie zmniejszona defensywność. Osoba uczciwa wobec siebie nie jest
mieniają się wrazpodatna na zranienie przez innych, a zatem uczciwy wgląd natychmiast zmniejsza rzeczywisty
i potencjalny emocjonalny ból. Podatność na emocjonalny ból jest ściśle zależna od stopnia samo‐
urowe pole roz‐świadomości i samoakceptacji. Kiedy uznajemy swoją wadę, inni nie mogą nas zaatakować od tej
turowymi” (An‐strony. Dzięki temu czujemy się emocjonalnie mniej bezbronni i bezpieczniejsi. Większość kłótni
łącznie z poniż‐ rodzinnych wynika z odmowy uznania lub wzięcia odpowiedzialności za nawet proste wady cha‐
rakteru, takie jak zapomnienie załatwienia czegoś lub jakiejś drobnostki, co o dziwo stanowi więk‐
szość międzyludzkich konfliktów. Treścią większości sprzeczek są bezustanne wzajemne oskarże‐
nia o błahostki, do czego emocjonalna dojrzałość i uczciwość w ogóle by nie dopuściła. Pobicie
współmałżonka i morderstwo małżeńskie zaczynają się od prozaicznych spraw, które potem eska‐
lują, gdy uruchamiają narcystyczne ego, dla którego ‘mieć rację’ jest o dziwo ważniejsze niż nawet
samo życie.
Kluczem do bezbolesnego rozwoju jest pokora, która sprowadza się do zwykłego porzucenia
dumy i udawania oraz uznania niedoskonałości za zwykłą ludzką cechę, własną i innych. Dla niż‐
szego umysłu związki są rywalizacją; dla wyższego umysłu są współpracą. Niższy umysł wiąże się
z innymi; wyższy umysł jednoczy się z innymi. Zwykłe słowo „Przepraszam” bezboleśnie gasi
większość ogni. Zwyciężyć w życiu znaczy porzucić obsesję: ‘kto jest winny’. Łaskawość jest znacz‐
nie potężniejsza niż wojowniczość. Lepiej jest odnieść sukces niż ‘zwyciężyć’ (odrobina szczerej po‐
kory uchroniłaby szeroko znaną osobistość przed karą więzienia).

POSTAWY 3
Umysł ego Wyższy umysł
(kalibruje na 155) (kalibruje na 275)
Pełen rezerwy Przyjazny, życzliwy
Cyniczny, scep‐ Optymistyczny, pełen
tyczny nadziei
Podejrzliwy Ufny
Samolubny Liczący się z innymi
Skąpy Szczodry
Kalkulujący Planujący
Przebiegły Prostolinijny
Donkiszotowski Stabilny
Wybredny, gryma‐
Łatwy do zadowolenia
śny
Bez pieniędzy Odpowiedni do potrzeb
Domaga się Pros
Nadmiar Równowaga
Grubiański Kulturalny, uprzejmy
Skrajności Ugodowy
Pogoń, pośpiech „Nie ustawać”
Pieniądze to nie
Chciwość
wszystko
Pożądanie Pragnienie
Niewdzięczny Wdzięczny
Umniejsza Chwali
Potępia Nie aprobuje
Seksista Humanista
Stłumiony Postępowy
Skupiony na sobie Troska o innych i świat
Dostosowany do planu
Oportunistyczny
na życie
Zadowolony z sie‐
Samodoskonalenie
bie
Wulgarny, pro‐
Powściągliwy, subtelny
moświadomość. stacki
wój duchowy za‐ Lawirant Uczciwy
Zawiść Uznanie, szacunek
Poczucie humoru, bez‐
Ponury, smutny
zenie wewnętrz‐ troski
e własnej warto‐
ec siebie nie jest Szacunek dla samego siebie wynika z uczciwości wobec siebie samego i pozwala na porzucenie
sza rzeczywistykłótliwej, „przewrażliwionej” postawy rozdętego ego, z jego skupieniem na nierealistycznych
d stopnia samo‐
aatakować od tejoczekiwaniach. W normalnym dzieciństwie wzajemne ustępstwa podczas droczenia się i żartów
Większość kłótniwspierają proces dojrzewania, który osłabia przewrażliwienie i poczucie bycia lekceważonym,
roste wady cha‐kiedy ego nie jest zaspokajane. Dzieci nazywają siebie wzajemnie „głupimi”, ale uczą się radzić so‐
o stanowi więk‐ bie z tym zamiast neurotycznie, reaktywnie się bronić.
ajemne oskarże‐ Sekret sukcesu polega na tym, że można całkiem łatwo zmieniać innych, jedynie zmieniając sie‐
opuściła. Pobicie bie. Czy Nowy Jork jest zimnym, nieprzyzwoitym, bezdusznym miejscem, czy przyjaznym i kultu‐
óre potem eska‐ ralnym? To wszystko wcale nie zależy od tego, jacy są nowojorczycy, ale od tego, kim my sami je‐
iejsze niż nawet steśmy. Bardzo rozwinięta osoba uważa miasto Nowy Jork za przyjazne, niemal rodzinne miejsce.
Niedojrzała osoba widzi je jako zimne i odpychające, ponieważ świat odzwierciedla odbicie na‐
łego porzuceniaszych własnych projektowanych percepcji.
innych. Dla niż‐ Sukces jest automatycznym skutkiem ubocznym konstruktywnych postaw i prostych, zdrowo‐
umysł wiąże się rozsądkowych podstaw, które zostały opisane w The Success Principles Jacka Canfielda (2004). To
bezboleśnie gasi nie jest proces żmudny, lecz bardzo przyjemny i dający satysfakcję. Sukces jest rezultatem dość
wość jest znacz‐ prostych zasad.
bina szczerej po‐
Silnym wsparciem dla rozwoju wyższego umysłu jest kontakt we wczesnym okresie życia z es‐
tetyką, szczególnie muzyką klasyczną, sztuką, baletem i naturą, jak również religijne wychowanie
(nawet jeśli zostanie odrzucone w późniejszym życiu); wszystko to ma pozytywny wpływ na roz‐
wijające się połączenia wzorców energii z układami neuronów w fizycznym mózgu.

a na porzucenie
erealistycznych
oczekiwaniach. W normalnym dzieciństwie wzajemne ustępstwa podczas droczenia się i żartów
wspierają proces dojrzewania, który osłabia przewrażliwienie i poczucie bycia lekceważonym,
kiedy ego nie jest zaspokajane. Dzieci nazywają siebie wzajemnie „głupimi”, ale uczą się radzić so‐
bie z tym zamiast neurotycznie, reaktywnie się bronić.
Sekret sukcesu polega na tym, że można całkiem łatwo zmieniać innych, jedynie zmieniając sie‐
bie. Czy Nowy Jork jest zimnym, nieprzyzwoitym, bezdusznym miejscem, czy przyjaznym i kultu‐
ralnym? To wszystko wcale nie zależy od tego, jacy są nowojorczycy, ale od tego, kim my sami je‐
steśmy. Bardzo rozwinięta osoba uważa miasto Nowy Jork za przyjazne, niemal rodzinne miejsce.
Niedojrzała osoba widzi je jako zimne i odpychające, ponieważ świat odzwierciedla odbicie na‐
szych własnych projektowanych percepcji.
Sukces jest automatycznym skutkiem ubocznym konstruktywnych postaw i prostych, zdrowo‐
rozsądkowych podstaw, które zostały opisane w The Success Principles Jacka Canfielda (2004). To
nie jest proces żmudny, lecz bardzo przyjemny i dający satysfakcję. Sukces jest rezultatem dość
prostych zasad.
Silnym wsparciem dla rozwoju wyższego umysłu jest kontakt we wczesnym okresie życia z es‐
tetyką, szczególnie muzyką klasyczną, sztuką, baletem i naturą, jak również religijne wychowanie
(nawet jeśli zostanie odrzucone w późniejszym życiu); wszystko to ma pozytywny wpływ na roz‐
wijające się połączenia wzorców energii z układami neuronów w fizycznym mózgu.
Wolność i ego

Stwierdzono, że podstawa wojny, zbrodni i wszelkiego społecznego konfliktu, łącznie z ludobój‐


stwem, tworzy się w jądrze ego, szczególnie infantylnego ego z jego niecierpliwymi wymaga‐
niami, głośnymi protestami i nierealnymi oczekiwaniami. W miarę dojrzewania, pompatyczne
ego (‘niesforny wół’ z obrazków pasterskich zen) staje się cichsze, bardziej uległe i łatwiejsze w ob‐
cowaniu. Ewolucja świadomości psychologicznej dokonuje się przy pomocy kilku różnych mecha‐
nizmów przedstawionych poniżej.
Wyparcie: Prymitywne popędy są wyparte, następnie zanegowane, a potem projektowane na
innych (paranoja społeczna).
Rezygnacja i sublimacja: Dzięki dobremu wychowaniu narcystyczne prymitywne popędy są
porzucone w zamian za coś lepszego, takiego jak miłość, akceptacja i utożsamienie ze wspo‐
magającymi rodzicami i autorytetami.
Uległość: To jest sposób na unikanie dojrzewania i stanowi kontynuację prymitywizmu, po‐
nieważ egocentryczność jest jedynie stłumiona, a wszechwładza/pretensjonalność wewnętrz‐
nej narcystycznej postawy ‘królewskiego dziecka’ utrzymuje się. W rezultacie wszystko, co
nie dopuszcza do realizacji wewnętrznych pragnień, uważane jest za samowolny, znienawi‐
dzony autorytaryzm, co skutkuje urazą, buntem, oporem i wieczną niedojrzałością. Ten du‐
alizm prowadzi również do poważnych deformacji rzeczywistości, takich jak dzielenie zda‐
rzeń zgodnie z modelem ofiara-sprawca, który jest następnie projektowany na społeczeństwo
z niezwykle tragicznymi konsekwencjami. Ten podział w narcystycznym ego kosztował życie
ponad 100 milionów ludzi w ostatnim wieku.

Tak więc niedojrzałość prowadzi do patologicznych zaburzeń osobowości, łącznie z przestępczo‐


ścią, nieustanną polityczną opozycją i patologicznym egotyzmem wielkich tyranów i dyktatorów,
którzy zabijają nie tylko swoich rodaków, ale nawet członków własnej rodziny.
Wolność i ego

Stwierdzono, że podstawa wojny, zbrodni i wszelkiego społecznego konfliktu, łącznie z ludobój‐


stwem, tworzy się w jądrze ego, szczególnie infantylnego ego z jego niecierpliwymi wymaga‐
niami, głośnymi protestami i nierealnymi oczekiwaniami. W miarę dojrzewania, pompatyczne
ego (‘niesforny wół’ z obrazków pasterskich zen) staje się cichsze, bardziej uległe i łatwiejsze w ob‐
cowaniu. Ewolucja świadomości psychologicznej dokonuje się przy pomocy kilku różnych mecha‐
nizmów przedstawionych poniżej.
Wyparcie: Prymitywne popędy są wyparte, następnie zanegowane, a potem projektowane na
innych (paranoja społeczna).
Rezygnacja i sublimacja: Dzięki dobremu wychowaniu narcystyczne prymitywne popędy są
porzucone w zamian za coś lepszego, takiego jak miłość, akceptacja i utożsamienie ze wspo‐
magającymi rodzicami i autorytetami.
Uległość: To jest sposób na unikanie dojrzewania i stanowi kontynuację prymitywizmu, po‐
nieważ egocentryczność jest jedynie stłumiona, a wszechwładza/pretensjonalność wewnętrz‐
nej narcystycznej postawy ‘królewskiego dziecka’ utrzymuje się. W rezultacie wszystko, co
nie dopuszcza do realizacji wewnętrznych pragnień, uważane jest za samowolny, znienawi‐
dzony autorytaryzm, co skutkuje urazą, buntem, oporem i wieczną niedojrzałością. Ten du‐
alizm prowadzi również do poważnych deformacji rzeczywistości, takich jak dzielenie zda‐
rzeń zgodnie z modelem ofiara-sprawca, który jest następnie projektowany na społeczeństwo
z niezwykle tragicznymi konsekwencjami. Ten podział w narcystycznym ego kosztował życie
ponad 100 milionów ludzi w ostatnim wieku.

Tak więc niedojrzałość prowadzi do patologicznych zaburzeń osobowości, łącznie z przestępczo‐


ścią, nieustanną polityczną opozycją i patologicznym egotyzmem wielkich tyranów i dyktatorów,
którzy zabijają nie tylko swoich rodaków, ale nawet członków własnej rodziny.
Wolność a infantylizm

Infantylne ego opacznie rozumie wolność jako pobłażliwy libertynizm i natychmiastowe zaspo‐
kojenie hedonizmu bez zważania na innych. W łagodniejszej formie ta osoba stara się za wszelką
cenę zrobić wrażenie i zlikwidować wszelkie restrykcje. Prowadzi to również do nierealnego ocze‐
kiwania, że nie powinno być żadnych konsekwencji za przekroczenie granic. To jest sztucznie
obudzone oczekiwanie, obecnie zauważalne wśród nastolatków, którym wpojono przekonanie, że
są ofiarami, a zatem nie odpowiadają za społeczne wykroczenia, co prowadzi do szkodliwych po‐
staw (jak zauważył Bill Cosby, który widział, że nastolatki są ofiarami upolitycznionego prania
mózgu – ‘wiktymologii’).
Ekstremizm ostatecznie wywołuje kontrreakcję, jak ostatnio „odkryli” prezenterzy radiowi, po‐
sługujący się szokującym językiem i głoszący ekstremalne poglądy. Nadużywanie „dobrej rzeczy”
i nieuczciwe wykorzystywanie dają skutek przeciwny do zamierzonego, ponieważ pogwałcają
podstawowe wymogi społecznej struktury i przetrwania. Wykorzystywanie wolności prowadzi
do jej utraty.
Frustracja narcystycznego ego jest najczęstszą przyczyną nienawiści, która w obecnym społe‐
czeństwie jest otwarcie wyrażana wobec wszystkich cieszących się autorytetem osób i instytucji.
Pod względem politycznym infantylne ego jest ateistyczne i anarchistyczne, ma skłonność do pa‐
ranoi i powszechnej percepcyjnej deformacji, która wszystkie sytuacje widzi w kategoriach ofiara-
sprawca. W ciągu ostatnich dziesięcioleci za brak społecznego rozwoju winiono „generację samo‐
lubów” (ang. me-generation) z lat 60. XX wieku, w którym lekceważenie wszystkich społecznych
zwyczajów było „super”. Wadą była naiwność tej postawy, lekceważącej konsekwencje, które jak
się okazało, mogły być bardzo poważne, łącznie nawet ze śmiercią i karą dożywotniego więzienia.
Jak wcześniej wyjaśniałem, podczas ewolucji życia na tej planecie najwcześniejsze formy życia
były z natury „chciwe”, a w ludziach utrzymuje się to jako stały, nienasycony głód/potrzeba/pra‐
gnienie. Utrzymywanie się nieosłabionego narcystycznego ego w wieku dojrzałym prowadzi do
zgorzkniałej osobowości, która czuje się czegoś ‘pozbawiona’. Wewnętrzna próżność nie może być
zaspokojona, co prowadzi do wyczulenia na rzeczywiste albo urojone zniewagi. Tak więc pragnie‐
nie prestiżu, zazdrość i zawiść przejawiające się jako złośliwość i plotkowanie są atrybutami spo‐
łecznymi, które charakteryzują fałszywców gotowych „wbić nóż w plecy” przyjacielowi albo z za‐
wiści, a nie z uczciwości stać się „demaskatorami” (sytuacja wprowadza różnicę). Tacy ludzie nie
potrafią być lojalni – szybko zdradzają innych i naruszają ich zaufanie. Ta sama dynamika psy‐
chiczna stosuje się do tych, którzy obracają się przeciwko swojemu krajowi, kolegom albo towa‐
rzyszom broni.
Ta wrogość do (rodzicielskiego) autorytetu jest nierozerwalnie związana z bieżącymi politycz‐
nymi tendencjami, a jej przykładem jest stopniowe pozbawianie praw obywatelskich legalnej ro‐
dzicielskiej władzy i funkcji, które są teraz zastępowane sponsorowanymi przez rząd szkolnymi
agendami, np. seksualność, etyka itd. To jest charakterystyczne dla wszelkiego totalitaryzmu,
w którym programowanie dzieci zastępuje tradycyjne rodzicielskie funkcje (np. Hitlerjugend,
Chiny pod rządami Mao i bojownicy islamscy). Dzieci są celowo programowane „nowym myśle‐
niem”, memami oraz społecznymi i politycznymi postawami. Państwo wstępuje w rolę rodziców
i tworzy na to przepisy. Ponieważ młodzi są podatni i ulegli, zwykle żerują na nich dążący do wła‐
dzy, od islamskich mułłów po rzekomych ‘członków ruchu na rzecz wyzwolenia’; wszyscy oni
dążą do przejęcia kontroli społecznej i wykorzystują naiwność młodych.
Po osiągnięciu dojrzałości życie społeczne widziane jest jako równowaga i konsekwencja trans‐
akcji wymiany, w których zwierzęce impulsy są sublimowane w zamian za wyższe korzyści, takie
jak miłość, bezpieczeństwo, sukces, szacunek, poczucie własnej wartości i osobista wolność. To,
czy ograniczenie albo społeczny/prawny przepis jest restrykcyjny czy ochronny, odzwierciedla
punkt widzenia, a nie jakąś zewnętrzną rzeczywistość. Tak więc społeczeństwo odzwierciedla
zbiorową niewiedzę, ale również zbiorową mądrość, która często pojawia się za cenę wielkiego
cierpienia i bólu. Niepohamowane przez społeczeństwo, narcystyczne ego jest jak silnik bez koła
zamachowego, a osiągnąwszy dojrzałość, zaczynamy rozumieć przez wyrzeczenie się iluzorycz‐
nego substytutu wolności, to znaczy nieodpowiedzialności, że policja, prawa, etyka, racjonalność
i moralność zapewniają prawdziwą wolność.
miastowe zaspo‐
a się za wszelką W obszarze intelektualnym infantylizm uważa rozum, logikę, moralność i etykę za arbitralne,
ierealnego ocze‐ autorytarne obciążenie i ograniczenie, i dlatego ten podpoziom społeczeństwa wysławia prze‐
o jest sztuczniestępcę, kulturę przestępczą i motłoch. Anarchistę uważa za bohatera i zgodnie oczernia estetykę
przekonanie, że i piękno. Ego jest bystre i potrafi usprawiedliwić swoje infantylne motywacje nienawiści i prze‐
szkodliwych po‐mocy albo przez pozbycie się Boga, albo, paradoksalnie, uzasadnienie masakrowania innych „w
znionego prania imię Boga” (Allacha, tzn. dżihad).

rzy radiowi, po‐


e „dobrej rzeczy”
waż pogwałcają
lności prowadzi

obecnym społe‐
osób i instytucji.
kłonność do pa‐
egoriach ofiara-
generację samo‐
ich społecznych
wencje, które jak

sze formy życia


d/potrzeba/pra‐
ym prowadzi do
ość nie może być
ak więc pragnie‐
atrybutami spo‐
ielowi albo z za‐
Tacy ludzie nie
dynamika psy‐
gom albo towa‐

żącymi politycz‐
kich legalnej ro‐
rząd szkolnymi
o totalitaryzmu,
p. Hitlerjugend,
„nowym myśle‐
w rolę rodziców
h dążący do wła‐
ia’; wszyscy oni

ekwencja trans‐
e korzyści, takie
sta wolność. To,
y, odzwierciedla
o odzwierciedla
cenę wielkiego
cierpienia i bólu. Niepohamowane przez społeczeństwo, narcystyczne ego jest jak silnik bez koła
zamachowego, a osiągnąwszy dojrzałość, zaczynamy rozumieć przez wyrzeczenie się iluzorycz‐
nego substytutu wolności, to znaczy nieodpowiedzialności, że policja, prawa, etyka, racjonalność
i moralność zapewniają prawdziwą wolność.
W obszarze intelektualnym infantylizm uważa rozum, logikę, moralność i etykę za arbitralne,
autorytarne obciążenie i ograniczenie, i dlatego ten podpoziom społeczeństwa wysławia prze‐
stępcę, kulturę przestępczą i motłoch. Anarchistę uważa za bohatera i zgodnie oczernia estetykę
i piękno. Ego jest bystre i potrafi usprawiedliwić swoje infantylne motywacje nienawiści i prze‐
mocy albo przez pozbycie się Boga, albo, paradoksalnie, uzasadnienie masakrowania innych „w
imię Boga” (Allacha, tzn. dżihad).
Wymarzona „wolność” Id

Rozdęte, infantylne ego „żąda” i pretensjonalnie czuje się „uprawnione” oraz jest oburzone, bo
„posiada prawa” i oczekuje, że wolno mu będzie dogadzać sobie bez żadnych konsekwencji czy od‐
powiedzialności. Dlatego cała struktura społeczna uważana jest za wielkie źródło frustracji. Rdzeń
ego jest zbuntowanym anarchistą, ateistą i ekshibicjonistą, który oczekuje, że życie będzie niekoń‐
czącą się rzymską orgią, obejmującą odurzone zapamiętanie i różne formy perwersyjnej seksual‐
ności, która pozwala na wykorzystywanie naiwnych i bezbronnych. Wolność od ograniczeń po‐
winna też obejmować dzieci, a ich represjonowanie powinno być zaaprobowane przez społeczeń‐
stwo i nawet zalegalizowane w oparciu o sofizmat, oznajmiający, że takie drapieżcze zachowanie
jest usprawiedliwione jako „wolność słowa” (np. pornografia dziecięca). Te same procesy umy‐
słowe starają się zmienić znaczenie określenia „wolność słowa”, żeby oznaczało całkowicie wolną
i nieograniczoną ekspresję albo zachowania. W ten sposób wilk jest ukryty w owczej skórze poli‐
tycznego sloganu.
Tym, co wyróżnia narcystyczne ego, jest jego niezdolność i niezgoda na przyjęcie osobistej odpo‐
wiedzialności, a każde tego rodzaju żądanie jest agresywnie odrzucane jako opresyjne. To wzmac‐
nia fałszywe poczucie prawa do bycia ‘ofiarą’ i wypacza rzeczywistość, po to by uchodzić za ofiarę.
W tym punkcie społeczne rozeznanie załamuje się pod „zaporowym ogniem” propagandy, która
zaciera różnicę między postępem a regresją. Nie może ono dostrzec różnicy między postępowym
a degeneracyjnym, pomimo historycznego przykładu pokazującego, że wszystkie wielkie imperia
upadły z powodu wewnętrznego moralnego rozkładu, a nie zewnętrznej agresji. Dzieje się tak
z całkiem oczywistego powodu – kiedy poziom kalibracji się zmniejsza, to samo dzieje się z pozio‐
mem siły; dlatego znika wewnętrzna zdolność do przetrwania, zarówno indywidualnego, jak
i zbiorowego.
Kiedy osiągamy dojrzałość, władza nie jest postrzegana jako „czarny charakter”, a przestępca nie
jest przedstawiany jako ofiara; przeciwnie, władza jako przedstawiciel społeczeństwa postrzegana
jest jako opiekuńcza. Dla przestępców policjanci są wrogami; dla przestrzegających prawa są przy‐
jaciółmi. Uczciwi ludzie czują się bezpieczniejsi, jeśli wiedzą, że wydarzenia publiczne i ulice są
pod nadzorem wideo, ale winna i nieuczciwa osoba, z powodu wewnętrznej paranoi, która towa‐
rzyszy takim postawom, oburza się i nienawidzi publicznego nadzoru, który uważa za naruszenie
jej ‘praw’. Nadzór przy pomocy kamer jest nieodłączną częścią współczesnego społeczeństwa i ist‐
nieje z powodu narcystycznych osobowości, od których roi się w tym społeczeństwie. Kasyna
i domy towarowe mają równie zaawansowane techniki obserwacji, jak rządowe agencje śledcze,
a często nawet lepsze.
Narcyzm z natury jest paranoidalny i dlatego nieustannie próbuje się ukrywać, co jest absurdem
w dzisiejszym świecie komputerów, przekazujących o każdym szczegółowe informacje, które są
dostępne na całym świecie. Każdy szczegół osobistego życia jest automatycznie ujawniany jako
kolejny trop, po którym śledzi się: nasze wszystkie zakupy, zasięganie informacji na stronach in‐
ternetowych, transakcje finansowe, zainteresowania, poglądy polityczne, edukację itd. Każdy żyje
w sferze publicznej, a protestujący są rozpoznani i jako tacy zapisani w bazach danych Internetu.
Projekcja wypaczonej percepcji ma katastrofalne konsekwencje, kiedy grupy wywierające poli‐
tyczny nacisk niewłaściwie zastosują go do agencji rządowych. Obecne katastrofy w USA i w in‐
nych miejscach świata, dotykające amerykańskich ambasad i operacji militarnych, są niezamie‐
rzoną konsekwencją naiwnych i nierealistycznych, ale nałożonych w najlepszej wierze, ograni‐
czeń na krytyczne agencje, które to ograniczenia osłabiły zdolność tych agencji do chronienia ży‐
cia i dobrobytu obywateli. W przeszłości ta sama naiwność zlekceważyła również ostrzeżenia se‐
kretarza wojny Stimsona (kalibruje na 180) o ruchach Japończyków przed II wojną światową. Po‐
dobne zdarzenia wsparł brak badania rzeczywistości prezentowany przez Neville’a Chamberlaina
(kalibruje na 185), który po spotkaniu z Hitlerem wrócił do Anglii ze sloganem „Pokój w naszych
czasach”. (Hitler drwił z jego „głupoty”). Ustępstwa wobec terroryzmu kalibrują na 155. Trakto‐
wane są z pogardą jako słabość i tchórzostwo i zachęcają do agresji (np. zwierzęca mentalność wa‐
tahy wilków). Poniżej poziomu kalibracji 200 silny atakuje słabego; powyżej 200 – chroni słabego.
Zracjonalizowany brak odpowiedzialności prezentowany jest też przez apologetów, którzy sym‐
est oburzone, bo patyzują z najbardziej dekadenckimi i niebezpiecznymi osobami na świecie, zamiast z ich bardziej
ekwencji czy od‐ oczywistymi ofiarami. Tym samym niższy umysł staje się narzędziem narcystycznego ego, któ‐
frustracji. Rdzeń rego patologia w działaniu jest tak poważna, że nie potrafi odróżnić mesjanistycznego megalo‐
e będzie niekoń‐ mana, który kalibruje na 60, od uczciwego męża stanu, który kalibruje na 460 (tzn. przyjaznego
ersyjnej seksual‐ psa od warana z Komodo). Dlatego infantylne ego nienawidzi społeczeństwa w ogóle, a szczegól‐
ograniczeń po‐ nie jego instytucji przedstawicielskich, takich jak rządy, szkoły, przemysł, kapitalizm, dobrze pro‐
przez społeczeń‐ sperujący handel, wielkie korporacje albo prawdziwych zwycięzców i ludzi sukcesu (Gibson,
żcze zachowanie 2004).
e procesy umy‐ W doświadczeniu psychoanalitycznym szybko staje się subiektywnie oczywiste, że nasze po‐
ałkowicie wolną stawy wobec władzy mają źródło w infantylnych fantazjach i doświadczeniach, w których postać
czej skórze poli‐ojca postrzegana jest albo jako zagrażająca (nienawidzona i budząca lęk), albo opiekuńcza i spra‐
wiedliwa (budząca zaufanie). W konsekwencji wszelka władza zostaje przepojona projektowa‐
e osobistej odpo‐nymi postawami i albo przyłączamy się i wspieramy strukturę, albo stajemy się malkontentami
yjne. To wzmac‐ i rewolucjonistami, zależnie od tego, czy się nam uda, czy nie uda rozwiązać nieświadomy kon‐
hodzić za ofiarę.flikt/kompleks. Te nieświadome emocjonalne postawy były obserwowane u pacjentów przez po‐
opagandy, która nad 50 lat w klinicznej, psychiatrycznej praktyce. Umysł automatycznie projektuje własne wy‐
zy postępowym obrażenia i wypaczone systemy przekonań na innych. Subiektywnie to zjawisko jest bardzo realne
wielkie imperia emocjonalnie i występuje spontanicznie bez żadnej zachęty albo interpretacji psychoanalityka
i. Dzieje się tak(‘przeniesienie’). Sam kompleks Edypa był oczywiście demonizowany, a Freud demitologizowany
zieje się z pozio‐przez tych, którzy sami nie rozwiązali własnego kompleksu Edypa, a więc projektowali go na spo‐
widualnego, jakłeczeństwo, zamiast sobie go uświadomić. Główną wartością zrozumienia dynamiki psyche nie
jest teoria kompleksu Edypa, ale zrozumienie mechanizmów ego służących rozwiązaniu kon‐
fliktu.
a przestępca nie
wa postrzegana Nawiasem mówiąc, warto zauważyć, jak poważne konsekwencje dla społeczeństwa może mieć
h prawa są przy‐nierozwiązany kompleks Edypa. W znaczących niemieckich szkołach filozofii w początkach XIX
liczne i ulice są wieku Hegel był najważniejszym, cenionym nauczycielem i autorytetem. Chociaż Marks był jego
noi, która towa‐ wczesnym zwolennikiem, odrzucił ojcowską postać Hegla, szczególnie jego podstawową zasadę
ża za naruszenieAbsolutu (która kalibruje na 570). Konkurencyjnie usunął ważne rozumowanie Hegla i zastąpił
łeczeństwa i ist‐dualistyczną teorią, która kalibruje na 130, i dlatego była atrakcyjna dla „wewnętrznego buntow‐
eństwie. Kasynaniczego nastolatka” w innych rewolucjonistach. Do dzisiaj ‘postępowe’ i ‘rewolucyjne’ jest mylone
agencje śledcze, i być może szkoda, że obecnie nie ma naprawdę uczciwej postępowej partii politycznej (ta, która
w latach 30. i 40. XX wieku istniała na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych, kalibrowała
na 360).
o jest absurdem
rmacje, które są Godne uwagi jest, że egoizm samego statusu „gwiazdy” jest często równią pochyłą prowadzącą
ujawniany jako do upadku polityków, dyktatorów, niegdysiejszych guru i politycznych dysydentów, dla których
na stronach in‐Karol Marks (kalibrujący na 130) jest kulturowym bohaterem. Jeśli „po owocach ich poznamy”, to
ę itd. Każdy żyjenegatywne skutki skalibrowanego poziomu 180 stanowią być może największe niebezpieczeń‐
stwo dla wszystkich społeczeństw, a nawet samego świata, z powodu jego pseudowiarygodności
i łatwości uprawiania propagandy, która żeruje na naiwności ludzkiego umysłu oraz niskim po‐
ywierające poli‐ziomie rozwoju i dojrzałości w ogromnych populacjach (78 procent na świecie i około 50 procent
y w USA i w in‐w USA).
ch, są niezamie‐
wierze, ograni‐
o chronienia ży‐
ż ostrzeżenia se‐
ą światową. Po‐
a Chamberlaina
Pokój w naszych
na 155. Trakto‐
wane są z pogardą jako słabość i tchórzostwo i zachęcają do agresji (np. zwierzęca mentalność wa‐
tahy wilków). Poniżej poziomu kalibracji 200 silny atakuje słabego; powyżej 200 – chroni słabego.
Zracjonalizowany brak odpowiedzialności prezentowany jest też przez apologetów, którzy sym‐
patyzują z najbardziej dekadenckimi i niebezpiecznymi osobami na świecie, zamiast z ich bardziej
oczywistymi ofiarami. Tym samym niższy umysł staje się narzędziem narcystycznego ego, któ‐
rego patologia w działaniu jest tak poważna, że nie potrafi odróżnić mesjanistycznego megalo‐
mana, który kalibruje na 60, od uczciwego męża stanu, który kalibruje na 460 (tzn. przyjaznego
psa od warana z Komodo). Dlatego infantylne ego nienawidzi społeczeństwa w ogóle, a szczegól‐
nie jego instytucji przedstawicielskich, takich jak rządy, szkoły, przemysł, kapitalizm, dobrze pro‐
sperujący handel, wielkie korporacje albo prawdziwych zwycięzców i ludzi sukcesu (Gibson,
2004).
W doświadczeniu psychoanalitycznym szybko staje się subiektywnie oczywiste, że nasze po‐
stawy wobec władzy mają źródło w infantylnych fantazjach i doświadczeniach, w których postać
ojca postrzegana jest albo jako zagrażająca (nienawidzona i budząca lęk), albo opiekuńcza i spra‐
wiedliwa (budząca zaufanie). W konsekwencji wszelka władza zostaje przepojona projektowa‐
nymi postawami i albo przyłączamy się i wspieramy strukturę, albo stajemy się malkontentami
i rewolucjonistami, zależnie od tego, czy się nam uda, czy nie uda rozwiązać nieświadomy kon‐
flikt/kompleks. Te nieświadome emocjonalne postawy były obserwowane u pacjentów przez po‐
nad 50 lat w klinicznej, psychiatrycznej praktyce. Umysł automatycznie projektuje własne wy‐
obrażenia i wypaczone systemy przekonań na innych. Subiektywnie to zjawisko jest bardzo realne
emocjonalnie i występuje spontanicznie bez żadnej zachęty albo interpretacji psychoanalityka
(‘przeniesienie’). Sam kompleks Edypa był oczywiście demonizowany, a Freud demitologizowany
przez tych, którzy sami nie rozwiązali własnego kompleksu Edypa, a więc projektowali go na spo‐
łeczeństwo, zamiast sobie go uświadomić. Główną wartością zrozumienia dynamiki psyche nie
jest teoria kompleksu Edypa, ale zrozumienie mechanizmów ego służących rozwiązaniu kon‐
fliktu.
Nawiasem mówiąc, warto zauważyć, jak poważne konsekwencje dla społeczeństwa może mieć
nierozwiązany kompleks Edypa. W znaczących niemieckich szkołach filozofii w początkach XIX
wieku Hegel był najważniejszym, cenionym nauczycielem i autorytetem. Chociaż Marks był jego
wczesnym zwolennikiem, odrzucił ojcowską postać Hegla, szczególnie jego podstawową zasadę
Absolutu (która kalibruje na 570). Konkurencyjnie usunął ważne rozumowanie Hegla i zastąpił
dualistyczną teorią, która kalibruje na 130, i dlatego była atrakcyjna dla „wewnętrznego buntow‐
niczego nastolatka” w innych rewolucjonistach. Do dzisiaj ‘postępowe’ i ‘rewolucyjne’ jest mylone
i być może szkoda, że obecnie nie ma naprawdę uczciwej postępowej partii politycznej (ta, która
w latach 30. i 40. XX wieku istniała na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych, kalibrowała
na 360).
Godne uwagi jest, że egoizm samego statusu „gwiazdy” jest często równią pochyłą prowadzącą
do upadku polityków, dyktatorów, niegdysiejszych guru i politycznych dysydentów, dla których
Karol Marks (kalibrujący na 130) jest kulturowym bohaterem. Jeśli „po owocach ich poznamy”, to
negatywne skutki skalibrowanego poziomu 180 stanowią być może największe niebezpieczeń‐
stwo dla wszystkich społeczeństw, a nawet samego świata, z powodu jego pseudowiarygodności
i łatwości uprawiania propagandy, która żeruje na naiwności ludzkiego umysłu oraz niskim po‐
ziomie rozwoju i dojrzałości w ogromnych populacjach (78 procent na świecie i około 50 procent
w USA).
Wolność i mózg

W procesie rozwoju wyuczone zachowania wpływają na rozwój połączeń neuronowych w mó‐


zgu i korze mózgowej. Dzieje się tak również w późniejszym życiu. Nawet określona umiejętność,
taka jak żonglowanie, prowadzi – co potwierdza eksperyment – do zwiększenia ilości neuronów
i złożoności ich wzajemnych połączeń, jak też masy określonych obszarów mózgu. Niewykorzy‐
stywanie tej umiejętności prowadzi do stopniowego zmniejszania się ilości neuronów i masy, co
potwierdza znane powiedzenie, „Wykorzystaj albo strać”. Ta zasada nabiera coraz większego zna‐
czenia, gdy chodzi o rekompensowanie uwiądu starczego, ale ma również wielkie znaczenie
w przypadku upośledzenia rozwoju intelektualnego dzieci, które porzucają naukę albo są zanie‐
dbywane przez rodziców.
Niepowodzenie w procesie uspołecznienia i dojrzewania prowadzi do ograniczenia wzorców
neuronowych, które skutkiem tego zachowują prymitywne konfiguracje, co osłabia analizę rze‐
czywistości i rozwój bardziej złożonych podstawowych wzorców i połączeń neuronowych, mają‐
cych fundamentalne znaczenie dla rozwoju wyższego umysłu. Przytępienie duchowej świadomo‐
ści i socjalizacji instynktownych popędów skutkuje przewagą prymitywnych odruchów, jak to zo‐
stało ogólnie przedstawione w poprzednim rozdziale. Słabiej rozwinięty mózg i wynikły z tego po‐
ziom umysłu oznacza, że zwierzęce popędy nadal dominują. Z tego względu zracjonalizowane so‐
fizmaty niższego umysłu starają się zmienić społeczeństwo zamiast siebie. Ta prymitywniejsza,
słabo rozwinięta postawa umysłowa buntuje się przeciwko wszelkiej prawdziwej racjonalności
i stara się wzmocnić swoją słabą pozycję przez nawracanie albo zastraszanie na drodze prawnej.
Wolność i mózg

W procesie rozwoju wyuczone zachowania wpływają na rozwój połączeń neuronowych w mó‐


zgu i korze mózgowej. Dzieje się tak również w późniejszym życiu. Nawet określona umiejętność,
taka jak żonglowanie, prowadzi – co potwierdza eksperyment – do zwiększenia ilości neuronów
i złożoności ich wzajemnych połączeń, jak też masy określonych obszarów mózgu. Niewykorzy‐
stywanie tej umiejętności prowadzi do stopniowego zmniejszania się ilości neuronów i masy, co
potwierdza znane powiedzenie, „Wykorzystaj albo strać”. Ta zasada nabiera coraz większego zna‐
czenia, gdy chodzi o rekompensowanie uwiądu starczego, ale ma również wielkie znaczenie
w przypadku upośledzenia rozwoju intelektualnego dzieci, które porzucają naukę albo są zanie‐
dbywane przez rodziców.
Niepowodzenie w procesie uspołecznienia i dojrzewania prowadzi do ograniczenia wzorców
neuronowych, które skutkiem tego zachowują prymitywne konfiguracje, co osłabia analizę rze‐
czywistości i rozwój bardziej złożonych podstawowych wzorców i połączeń neuronowych, mają‐
cych fundamentalne znaczenie dla rozwoju wyższego umysłu. Przytępienie duchowej świadomo‐
ści i socjalizacji instynktownych popędów skutkuje przewagą prymitywnych odruchów, jak to zo‐
stało ogólnie przedstawione w poprzednim rozdziale. Słabiej rozwinięty mózg i wynikły z tego po‐
ziom umysłu oznacza, że zwierzęce popędy nadal dominują. Z tego względu zracjonalizowane so‐
fizmaty niższego umysłu starają się zmienić społeczeństwo zamiast siebie. Ta prymitywniejsza,
słabo rozwinięta postawa umysłowa buntuje się przeciwko wszelkiej prawdziwej racjonalności
i stara się wzmocnić swoją słabą pozycję przez nawracanie albo zastraszanie na drodze prawnej.
Wolność a sofistyka

Sofistyka zaczęła się w starożytnej Grecji, gdzie uczono jej przyszłych polityków jako przekonu‐
jącej retoryki, z subtelnym kamuflażem skrytych zamiarów. Zapewniano szkolenie w tym, co
w istocie jest propagandą w formie przedstawiania pozornie słusznego i przekonującego argu‐
mentu opartego na przeinaczeniach, które ukradkiem umkną uwadze mniej wykształconych.
Ostatnimi czasy najsławniejszym „ekspertem” w dziedzinie propagandy był Joseph Göbbels,
który zdołał przekonać całą ludność Niemiec, żeby porzuciła swoje życie dla sofizmatów, które
usprawiedliwiały agresję Trzeciej Rzeszy. Uzasadnienie nazistowskiej aneksji Austrii i późniejszej
inwazji na Europę opierało się na dualistycznej deformacji rzeczywistości ofiara-sprawca, ale z od‐
wróconymi rolami. Sofistyka Hitlera polegała na tym, że proponował „naprawienie krzywd” trak‐
tatu wersalskiego. Traktat wersalski żądał od Niemiec reparacji za ich barbarzyńskie zbrodnie
i zniszczenia z I wojny światowej, których na pewno nie można by uznać za niewinne postępowa‐
nie. Infantylne ego oczekiwało, że nie będzie żadnych konsekwencji za dokonane zniszczenia
i było oburzone, kiedy wymagano od niego odpowiedzialności. Dlatego, tak jak to robią paranoicy,
szukało zemsty za urojone niesprawiedliwości. Człowiek infantylny wszelką odpowiedzialność
albo odszkodowanie za skutki jego działań uważa za zniewagę.
Zatem skrajności politycznych aksjomatów ego, czy są skrajnie lewicowe, czy skrajnie prawi‐
cowe, kalibrują niezwykle nisko i reprezentują egocentryczność niższego umysłu, która, jak za‐
uważyliśmy z wcześniejszych poziomów kalibracji, ma potencjalnie ogromną publiczność. Kon‐
flikt kulturowy może więc być rozpatrywany w szerszym kontekście jako zachodzący głównie
między wyobrażeniami niższego umysłu w opozycji do wyobrażeń wyższego umysłu, które mają
zupełnie różne paradygmaty społecznej rzeczywistości i oczekiwania. W konsekwencji skrajna le‐
wica tradycję, etykę, moralność i uczciwość intelektualną uważa za faszystowską, a skrajna pra‐
wica uważa skrajną lewicę za zdradziecką. Tak więc percepcja jest wytworem fizjologii mózgu,
obecności albo nieobecności mózgu ‘eterycznego’, dojrzałości, skalibrowanego poziomu świado‐
mości i ewolucji duchowej, a wszystko to razem pozostaje w zgodzie z ogólną ewolucją świadomo‐
ści ludzkości.
Wolność a sofistyka

Sofistyka zaczęła się w starożytnej Grecji, gdzie uczono jej przyszłych polityków jako przekonu‐
jącej retoryki, z subtelnym kamuflażem skrytych zamiarów. Zapewniano szkolenie w tym, co
w istocie jest propagandą w formie przedstawiania pozornie słusznego i przekonującego argu‐
mentu opartego na przeinaczeniach, które ukradkiem umkną uwadze mniej wykształconych.
Ostatnimi czasy najsławniejszym „ekspertem” w dziedzinie propagandy był Joseph Göbbels,
który zdołał przekonać całą ludność Niemiec, żeby porzuciła swoje życie dla sofizmatów, które
usprawiedliwiały agresję Trzeciej Rzeszy. Uzasadnienie nazistowskiej aneksji Austrii i późniejszej
inwazji na Europę opierało się na dualistycznej deformacji rzeczywistości ofiara-sprawca, ale z od‐
wróconymi rolami. Sofistyka Hitlera polegała na tym, że proponował „naprawienie krzywd” trak‐
tatu wersalskiego. Traktat wersalski żądał od Niemiec reparacji za ich barbarzyńskie zbrodnie
i zniszczenia z I wojny światowej, których na pewno nie można by uznać za niewinne postępowa‐
nie. Infantylne ego oczekiwało, że nie będzie żadnych konsekwencji za dokonane zniszczenia
i było oburzone, kiedy wymagano od niego odpowiedzialności. Dlatego, tak jak to robią paranoicy,
szukało zemsty za urojone niesprawiedliwości. Człowiek infantylny wszelką odpowiedzialność
albo odszkodowanie za skutki jego działań uważa za zniewagę.
Zatem skrajności politycznych aksjomatów ego, czy są skrajnie lewicowe, czy skrajnie prawi‐
cowe, kalibrują niezwykle nisko i reprezentują egocentryczność niższego umysłu, która, jak za‐
uważyliśmy z wcześniejszych poziomów kalibracji, ma potencjalnie ogromną publiczność. Kon‐
flikt kulturowy może więc być rozpatrywany w szerszym kontekście jako zachodzący głównie
między wyobrażeniami niższego umysłu w opozycji do wyobrażeń wyższego umysłu, które mają
zupełnie różne paradygmaty społecznej rzeczywistości i oczekiwania. W konsekwencji skrajna le‐
wica tradycję, etykę, moralność i uczciwość intelektualną uważa za faszystowską, a skrajna pra‐
wica uważa skrajną lewicę za zdradziecką. Tak więc percepcja jest wytworem fizjologii mózgu,
obecności albo nieobecności mózgu ‘eterycznego’, dojrzałości, skalibrowanego poziomu świado‐
mości i ewolucji duchowej, a wszystko to razem pozostaje w zgodzie z ogólną ewolucją świadomo‐
ści ludzkości.
Rzeczywistość wolności i szczęścia

Tak samo jak wszystko, co jest destrukcyjne, ma wspólne źródło, tak też wolność, sukces, zdro‐
wie i spokój mają wspólne źródło, którym jest źródło duchowej prawdy i uczciwości.
Potencjalnie każdy może być wolny. Jest to tylko kwestia decyzji, żeby podążać ścieżką prowa‐
dzącą do prawdy tak dalece, żeby móc odkryć ją jako rozpoznawalną, znaną i potwierdzalną. Za‐
miast zazdrościć sukcesu albo nienawidzić go, ludzie odnoszący prawdziwy sukces naśladują go,
kopiują, utożsamiają się z nim i rozwijają wzorce. Wzięcie odpowiedzialności za własne działania
i ich konsekwencje samo w sobie jest niezwykle potężne i niemal natychmiast podnosi skalibro‐
wany poziom świadomości ponad 200.
Niezwykle ważnym zrozumieniem, które wszyscy duchowo dojrzali ludzie uzyskują w trakcie
swojego rozwoju, jest widzenie własnej osobistej świadomości jako decydującego czynnika, który
determinuje wszystko, co zdarza się w ich życiu.
Inną praktyczną zasadą, której rozpoznanie skutkuje większym szacunkiem dla aksjomatów
ego, jest to, że umysł świadomie lub nieświadomie manifestuje to, co utrzymywane jest w umyśle.
Rzeczą bardzo pomocną jest zrozumienie, że w rzeczywistości czekolada nie jest wrogiem ani prze‐
ciwieństwem wanilii, ale stanowi jedynie alternatywną opcję. Dobrze jest również zrozumieć, że
infantylne ego, które potajemnie kryje się wewnątrz, jest niezwykle ubogie, nieustannie żywi na‐
dzieję na pochwalę i zysk, obsesyjnie chce mieć ‘rację’ i żywi krzywdy, urazy, niesprawiedliwości
i żale. Trzeba trochę zastanowienia, żeby zobaczyć, że ego otrzymuje wiele energii i korzyści z ne‐
gatywnych aksjomatów ego i że duchowa ewolucja bardzo przyspiesza dzięki gotowości do zrezy‐
gnowania z tych wątpliwych rezultatów w zamian za prawdziwe zyski.
Rzeczywistość wolności i szczęścia

Tak samo jak wszystko, co jest destrukcyjne, ma wspólne źródło, tak też wolność, sukces, zdro‐
wie i spokój mają wspólne źródło, którym jest źródło duchowej prawdy i uczciwości.
Potencjalnie każdy może być wolny. Jest to tylko kwestia decyzji, żeby podążać ścieżką prowa‐
dzącą do prawdy tak dalece, żeby móc odkryć ją jako rozpoznawalną, znaną i potwierdzalną. Za‐
miast zazdrościć sukcesu albo nienawidzić go, ludzie odnoszący prawdziwy sukces naśladują go,
kopiują, utożsamiają się z nim i rozwijają wzorce. Wzięcie odpowiedzialności za własne działania
i ich konsekwencje samo w sobie jest niezwykle potężne i niemal natychmiast podnosi skalibro‐
wany poziom świadomości ponad 200.
Niezwykle ważnym zrozumieniem, które wszyscy duchowo dojrzali ludzie uzyskują w trakcie
swojego rozwoju, jest widzenie własnej osobistej świadomości jako decydującego czynnika, który
determinuje wszystko, co zdarza się w ich życiu.
Inną praktyczną zasadą, której rozpoznanie skutkuje większym szacunkiem dla aksjomatów
ego, jest to, że umysł świadomie lub nieświadomie manifestuje to, co utrzymywane jest w umyśle.
Rzeczą bardzo pomocną jest zrozumienie, że w rzeczywistości czekolada nie jest wrogiem ani prze‐
ciwieństwem wanilii, ale stanowi jedynie alternatywną opcję. Dobrze jest również zrozumieć, że
infantylne ego, które potajemnie kryje się wewnątrz, jest niezwykle ubogie, nieustannie żywi na‐
dzieję na pochwalę i zysk, obsesyjnie chce mieć ‘rację’ i żywi krzywdy, urazy, niesprawiedliwości
i żale. Trzeba trochę zastanowienia, żeby zobaczyć, że ego otrzymuje wiele energii i korzyści z ne‐
gatywnych aksjomatów ego i że duchowa ewolucja bardzo przyspiesza dzięki gotowości do zrezy‐
gnowania z tych wątpliwych rezultatów w zamian za prawdziwe zyski.
Ścieżka do wolności i szczęścia

Sposoby wyjścia z porażki, nieszczęścia, frustracji, braku, potrzeby, gniewu i depresji są zwodni‐
czo proste. Życie jest podróżą porównywalną do bycia na morzu, w której zmiana o jeden stopień
na pokładowym kompasie zdecyduje o tym, czy u końca podróży znajdziemy się setki mil poza
prawidłowym kursem. Najsilniejszym narzędziem, które już istnieje wewnątrz, jest duchowa
wola, która gdy jest mocno zdeterminowana, stawi czoła i pokona każdą przeszkodę. Ta duchowa
wola zdecyduje o sukcesie danego przedsięwzięcia. Subiektywne doświadczenie, jak również wiele
lat praktyki klinicznej, duchowej edukacji i badań potwierdzają, że duchowa wola jest „odwiecz‐
nym sterem”, który określa nie tylko bieg tego życia, ale również kierunek rozwoju naszej świado‐
mości w ciągu długich okresów czasu, klasycznie nazywanych karmą (kalibruje na 1000).
Dzięki prostej decyzji niemożliwe staje się możliwe, ponieważ „ołowiane ciężarki przywiązane
do spławika zostały odłączone i teraz spławik swobodnie się wznosi” z powodu gęstości i mocy
pola. Tak więc możemy uwolnić się od egoistycznej iluzji, że rozwój duchowy jest trudny i że mu‐
simy czynić go sami. Przeciwnie, iluzje braku znikają i potężne energie teraz pomagają podtrzy‐
mać nasz postęp, któremu towarzyszy przyjemność poczucia własnej wartości, a świat magicznie
zaczyna okazywać się przyjaznym, pomocnym miejscem. W neurochemii mózgu zachodzi pozy‐
tywna zmiana i jak motyl z kokonu, eteryczny mózg pojawia się jako konsekwencja uruchomienia
się energii duchowej (tzn. kundalini), a doświadczenie życia i siebie w świecie zaczyna się zmie‐
niać.
Odkryte zostanie, że ego składa się z połączonych elementów i że przesunięcie chociaż jednego
destabilizuje całość, która wówczas zaczyna zapadać się pod własnym ciężarem. Nawet pozornie
drobny wysiłek może mieć bardzo poważne skutki i odkrywamy, że prosty uśmiech może całko‐
wicie zmienić życie. Wiele tysięcy ludzi, którzy zajmują się samodoskonaleniem i podążają ducho‐
wymi ścieżkami, potwierdza prawdę tego odkrycia.
Poniżej zamieszczona jest lista postaw „zwycięzcy”, które można bardzo łatwo wybrać, i które
przynoszą niezwykle długotrwałe korzyści. Życie przeżyte w polu energii poziomu kalibracji po‐
nad 200 jest zupełnie różne od życia przeżytego z poziomu kalibracji świadomości 180.

PODSTAWY 1
Autentyczny 255
Ciężka praca 200
Dobry 220
Dostępny 265
Dyplomatyczny 240
Elastyczny 245
Etyczny 305
Godny zaufania 250
Honorowy 255
Idealistyczny 295
Ludzki 260
Łagodny 225
Mocny 245
Pilny 210
Pokora 270
Pomocny 220
Prawy 200
Przyjazny 280
Przyzwoity 295
Rad 335
Szczery 200
Szczęśliwy 395
Serdeczny 255
Spokojny 250
Sprawiedliwy 365
Szlachetny 255
Taktowny 295
Uczciwy 305
Wierny 365
Wyluzowany 210
presji są zwodni‐ Zadowolony 255
o jeden stopień Zdrowy 360
ę setki mil poza Zrównoważony 305
z, jest duchowa
dę. Ta duchowa
Powyższa lista pokazuje cechy, które są cenione i wspierane przez wszystkie dobrze prosperu‐
ak również wiele
jące społeczeństwa w całej historii, które kalibrują ponad 200. Podróż do duchowej świadomości
a jest „odwiecz‐
wspiera fakt, że wyższe motywacje są wzmacniane przez energie odzwierciedlające siłę, natomiast
u naszej świado‐
postawy egoistyczne są słabe, ograniczające i wyczerpujące. Tak jak negatywne cechy są ze sobą
związane, tak samo jest z cechami pozytywnymi, więc postęp w jednym obszarze przynosi zdu‐
rki przywiązane miewające ulepszenia w innych obszarach, którymi nawet świadomie się nie zajmowaliśmy. Pod‐
gęstości i mocyczas gdy negatywne cechy są przeciwstawne, a zatem uruchamiają swoje przeciwieństwa, ponad
trudny i że mu‐poziomem 200 zajmujemy się realiami, które nie mają przeciwieństw. Zatem ‘nieprzyjazny’ nie
magają podtrzy‐jest przeciwieństwem ‘przyjaznego’, a jedynie brakiem przyjazności.
świat magicznie
Przechodzenie przez pozytywne poziomy staje się nawykowe, łatwe i jest sposobem życia. Od‐
u zachodzi pozy‐
kryto, że każdy poziom świadomości reprezentuje pole o wielkie mocy; dlatego to, z czym postana‐
a uruchomienia
wiamy się zestroić, niewidocznie wpływa na jakość naszego życia. Doświadczalnie odkrywamy,
aczyna się zmie‐
dlaczego „bogaty staje się bogatszy, a biedny biednieje”, dlaczego „sukces rodzi sukces”, dlaczego
„ciągnie swój do swego”, dlaczego „podobieństwa się przyciągają” albo dlaczego „kto się kładzie
chociaż jednego spać z psami, ten wstaje z pchłami”. W końcu zdajemy sobie sprawę, że „trzymanie się zwycięz‐
Nawet pozornie ców” oznacza otrzymywanie pożytku z całego pola i przyjęcie go jak przez osmozę. Wówczas zda‐
ech może całko‐jemy sobie sprawę, że „piękno bierze się z pięknego wnętrza i pięknych czynów”.
podążają ducho‐
W oparciu o badanie świadomości możemy szybko potwierdzić, że przyjęcie jakiejś postawy na‐
tychmiast zaprasza to całe pole świadomości, które wówczas bezwiednie zaczyna opanowywać
wybrać, i któreosobowość i myśli. To, co uważamy za swoje myśli, to są jedynie myśli typowe dla tego szczegól‐
mu kalibracji po‐nego pola energii i w istocie nie są osobiste. Dobrze jest unikać zamiast sprzeciwiać się negatyw‐
ności i opierać się pokusie i iluzji, że możemy z nią igrać i „nie poparzyć się”. Nieuczciwe pola świa‐
domości zawierają nęcące programy, które są niezwykle przebiegłe. One były tworzone i doskona‐
lone przez wieki, są ukryte i zamaskowane w uwodzicielskich prezentacjach. Jezus Chrystus po‐
wiedział, żeby nie przeciwstawiać się temu, co jest negatywne, ale jedynie unikać tego. Badanie
i wszechstronne kliniczne doświadczenie pokazują, że nie możemy igrać z ogniem nieuczciwości;
zatem duchowo świadoma osoba uczy się rozpoznawać przynętę. Ci, którzy wyzyskują i czerpią
z tego wielkie profity i zyski, nauczyli się wykorzystywać łatwowierność naiwnych i udoskonalać
upiększanie przynęty, aby stała się niezwykle ponętna, czego przykładem obecnie jest „złe oblicze”
mediów rozrywkowych.

PODSTAWY 2
Ciepły 205
Cierpliwy 255
Dojrzałość 280
Lojalny 345
Mądrość 385
Miły 255
Moralny 200
Niezawodny 290
Normalny 300
Odpowiedzialny 290
Opiekuńczy 265
Otwarty 240
Pełen szacunku 305
Poczucie humoru 345
Pomocny 245
Pozytywny 225
Przyjemny 220
Przyzwoity 250
Racjonalny 405
Rozsądny 300
Sensowny 240
Skromny 245
„Sól Ziemi” 240
Stabilny 255
Sympatyczny 275
obrze prosperu‐ Tolerancyjny 245
wej świadomości Uprzejmy 245
e siłę, natomiast Wytrwały 210
Troskliwy 225
cechy są ze sobą Zdyscyplinowany 300
ze przynosi zdu‐
mowaliśmy. Pod‐
wieństwa, ponad Kiedy oszalała ze strachu osoba miota się w wodzie i tonie, bardziej rozwinięta uczy się, jak uno‐
ieprzyjazny’ niesić się na wodzie. Ostatecznym nośnym morzem, które wspiera rozwój duchowy, jest ogólne, po‐
tężne pole świadomości. Moc tego pola wyklucza nawet możliwość samej śmierci. Człowiek wy‐
czuwał to i wiedział o tym od samego początku cywilizacji, i zdawał sobie sprawę z tego, że życie
obem życia. Od‐
nie może być unicestwione, ale może tylko zmienić formę (to stwierdzenie kalibruje na 1000).
z czym postana‐
nie odkrywamy, Wybory określają konsekwencje – ten mechanizm jest całkowicie bezosobowy i działa automa‐
ukces”, dlaczegotycznie, ponieważ pola energii są zapraszane jako konsekwencja wyboru. Człowiek jest jak opiłek
„kto się kładzie żelaza, którego położenie w polu jest bezpośrednią konsekwencją jego własnych decyzji. Zaakcep‐
nie się zwycięz‐towanie tej rzeczywistości jest zarazem podnoszące na duchu i wyzwalające. Jednocześnie jest za‐
ę. Wówczas zda‐trważające i budzi konsternację. Tak więc jedyną prawdziwą wolnością we wszechświecie jest
wolność wyboru, która jest darem otrzymanym przez ludzkość. Zdajemy sobie wówczas sprawę,
że nikt inny nie trzyma steru, tylko my sami, i że „sam jestem niebem i piekłem” (kalibruje na
iejś postawy na‐
700+). Akceptacja tej generalnej prawdy budzi silną determinację zamiast daremnej chęci.
na opanowywać
la tego szczegól‐ Tym, co naprawdę przeraża ludzi w rzeczywistości duchowej, jest fakt, że konfrontuje ona ludzi
iać się negatyw‐z prawdą, że ich los jest wyłącznie w ich własnych rękach. Niebo, tak samo jak piekło, jest rezulta‐
zciwe pola świa‐tem i konsekwencją naszych własnych wyborów; zatem kluczem do wolności jest łaska karmicz‐
rzone i doskona‐nego dziedzictwa udzielona całej ludzkości boskim zarządzeniem.
us Chrystus po‐
ać tego. Badanie FILOZOFOWIE, FILOZOFIE, WARTOŚCI
m nieuczciwości; Altruizm 435
yskują i czerpią Arystoteles 498
h i udoskonalać Autorytet 400
jest „złe oblicze” Awatarowie, wielcy nauczyciele 1000
Ayers A.J. 475
Bacon Roger 460
Behawioryzm 400
Burke Edmund 410
Carnap Rudolf 485
Chłopcy/Dziewczęta
455
Scouts of America (prawa)
Chłopcy/Dziewczęta
450
Scouts of America (ślubowanie)
Chrześcijański fundamentalizm 205
Comte Auguste 485
Darwinizm społeczny 215
Dewey John 455
Dobór naturalny 220
Duchowi mędrcy 700
Eagle Scout (najwyższa ranga
460
w Boy Scouts of America)
Egzystencjalizm 375
Emerson Ralph Waldo 485
Empiryzm 475
Epikureizm 305
Etyka 415
Fenomenalizm 420
Friedman Milton, ekonomia 400
Gnoza 503
Greenspan ekonomia 400
Heritage Foundation 265
Hobbes Thomas 475
Hoffer Eric 505
Humanizm 365
Husserl Edmund (osoba) 499
Idealizm 200
Imperializm 200
Inicjatywa oparta na wierze 480
Instytut Naropy 405
Intelektualizm 395
Kapitalizm (filozofia) 340
czy się, jak uno‐ Kierkegaard Søren 410
jest ogólne, po‐ Kolektywizm 200
ci. Człowiek wy‐ Konserwatyzm 405
Leseferyzm 305
ę z tego, że życie Mach Ernst 490
Malthus Thomas 204
i działa automa‐ Moralność 405
Neokonserwatyzm 395
ek jest jak opiłek Nowy Ład (Prezydent Roosevelt) 340
decyzji. Zaakcep‐ NRA pozycja polityczna 205
ocześnie jest za‐ Obiektywizm 400
zechświecie jest Ockham William 535
wówczas sprawę, Optymizm 295
Orwell George Rok 1984 410
m” (kalibruje na Pierce Charles 465
Platon 485
ontuje ona ludzi Plotyn (pisma) 503
Pozytywizm logiczny 380
kło, jest rezulta‐ Pragmatyzm 200
t łaska karmicz‐ Racjonalizm 470
Rand Ayn 400
Russell Bertrand 465
Rycerskość 465
Sartre Jean-Paul 200
Schlick Moritz 480
Scholastyka 460
Scotus Duns 490
Sokrates 540
Solipsyzm
350
(system przekonań osobistych)
Solipsyzm (teorie filozoficzne) 410
Spencer Herbert 410
Święci 550
Teologia 460
„Tradycyjna” filozofia amery‐
440
kańska
Tradycyjny liberał 355
Transcendentalizm 445
Utylitarysta 240
„Wielkie społeczeństwo”
280
(Prezydent Lyndon B. Johnson)

DYSCYPLINY INTELEKTUALNE
Algebra 405
Arytmetyka 395
Epistemologia 475
Geometria 400
Geometria (ciał stałych) 405
Great Books of the Western World
465
(bez Marksa)
Matematyka 450
Metafizyka 460
Ontologia 465
Nauka 450-460
Teologia 460
Trygonometria 410

Ponieważ umysł z natury nie potrafi odróżnić prawdy od fałszu, jego jedyną obroną jest polega‐
nie na rozumie i intelekcie. Z tego względu wykształcenie jest korzystne na wielu poziomach. Jed‐
nak w przypadku nierozwiniętego ego zdolność do myślenia jest umniejszana z rozumowania do
racjonalizacji, żeby uzasadnić postawy emocjonalne. Wówczas wypaczenia prawdy dzielą się na
uwarstwione poziomy zgodne ze współistniejącymi poziomami świadomości w społeczeństwie.
Powyżej poziomu świadomości 200 prawda jest ceniona dla niej samej i dlatego wykształcenie
i erudycja są szanowane. Jednak w skupionym na sobie ego wymogi prawdy budzą niechęć, gdyż
zagroziłyby osobistym systemom przekonań. Dlatego moralność, etyka i odpowiedzialność uwa‐
żane są za uciążliwe i są odrzucane. W ten sposób racjonalizacje niższego umysłu zastępują dialek‐
tykę i wymogi uczciwości, skutkiem czego nawet wierutne, ordynarne kłamstwa przedstawiane
są jako prawda albo ‘fakty’, mimo że nie mają oparcia w rzeczywistości (historycznie „krzywo‐
przysięstwo” kalibrujące na 140 jest znienawidzone, nawet w prymitywnych społeczeństwach).
W bieżącej „wojnie kulturowej” upolityczniona socjologia, sofistyka i retoryka w znacznym stop‐
niu zastąpiły rozum i dającą się zweryfikować prawdę. Nawet historia, język, matematyka i na‐
uka, jak również etyka odpowiedzialności zostały zaatakowane i odrzucone. Podczas gdy te relaty‐
wistyczne aksjomaty ego mogłyby być usprawiedliwione albo przeoczone jako niedojrzałe, na‐
iwne i regresywne, wyłania się inny element tego upadku, który ujawnia motywację kryjącą się za
tym regresem, mianowicie: ‘uzasadniona nienawiść’.
Chociaż wypaczenia prawdy, charakterystyczne dla poziomów świadomości 130-195 mogą nie‐
wykształconemu wydawać się atrakcyjne, to są tylko maską dla gniewu, zazdrości i złej woli oraz
usprawiedliwieniem dla paranoicznego wypaczenia. Nienawiść jest słabo usprawiedliwiona i wy‐
buchowa. Zirytowany mówca z poczerwieniałą twarzą i nabrzmiałymi żyłami szyi trzęsie się
z emocji i gwałtownej gestykulacji, często z oburzeniem wskazując palcem. To samo nadęcie wi‐
dzimy w pokazach zwierzęcego zachowania.
Sofistyka i retoryka zostały starannie przeanalizowane i obalone przez Platona, Arystotelesa
i Sokratesa około 350 roku p.n.e., kiedy zgoda i dyskusja się skończyły. A zatem przez ponad 2 ty‐
siące lat bardziej rozwinięci, uczciwi myśliciele uważali je za zakończoną kwestię. Jednak w każ‐
dym pokoleniu znaczny procent populacji kalibruje poniżej 200 i dlatego dogmat własnej korzyści
pojawia się powtórnie w nowym przebraniu i za wszelką cenę zastępuje prawdę. Z tego względu
podważanie prawdy dla zysku uporczywie się utrzymywało, a w istocie jest główną podstawą
wojny i ludobójstwa. „Wirus” chwytliwych zwrotów przechodzi przez pokolenia, jak wyjaśniły to
badania nad mimetyzmem (przejrzyj hasło ‘mimetyzm’ w Internecie).
Jak wcześniej cytowaliśmy, w ostatnich czasach wypaczenia Marksa ponownie kosztowały życie
milionów ludzi i doprowadziły do pełnych chaosu społecznych katastrof, które czekającym prawi‐
cowym faszystom stworzyły okazję, żeby porwać pozostałe części społeczeństw. Zaraźliwym me‐
mem (główną ideą) jest wina – u słabej osoby substytut uczciwości. Wina kalibruje na 180, i ni‐
czym rak osłabia i sprawnie pomniejsza obwiniającego i obniża jego poziom świadomości, skut‐
kiem czego pseudoofiara staje się dosłowną, rzeczywistą, faktyczną ofiarą.
Jednak Arystoteles widział w retoryce wartość polegającą na tym, że prawda, aby mogła być za‐
akceptowana, musi być przedstawiana właściwie. Rzeczywiście, w polityczno/społeczno/filozo‐
ficznych kategoriach opisał jedną z podstawowych zasad badania świadomości – że prawda jest
konsekwencją nie tylko treści, ale też kontekstu. Tym samym opisał etyczne zastosowanie reto‐
ryki jako sposobu skutecznego przedstawiania prawdy, tzn. włączenia nie tylko dialektycznie po‐
prawnej logiki (‘Logos’), ale również uczciwości mówcy (‘Etos’) i jakości audytorium (‘Patos’). Pod‐
czas gdy kontrowersyjne filozofie i aksjomaty ego wydają się ulegać emocjom i wykorzystywać
(przez niższy umysł) nielogiczne frazesy „bronienia sprawy”, dyscyplina i prawa dialektyki nauki
i rozumu są ścisłe, wymagające i niezmienne. Dająca się zweryfikować prawda jest niezależna od
tego, co możemy o niej myśleć, co jest nieistotne, osobiste i zasadniczo narcystyczne i nieobiek‐
tywne.
Poziom kalibracji 460 wskazuje erudycję, 470 wskazuje prawdziwą racjonalność, a poziom 499
wskazuje błyskotliwość albo prawdopodobieństwo geniuszu. Można zobaczyć, że poziom kalibra‐
cji retoryki nie dorównuje nawet poziomowi prostej arytmetyki. Zastanawiające jest, jak można
roną jest polega‐
by traktować ją poważnie albo uznać za politykę stanowiącą podstawę dla decyzji sądowych, tzn.
poziomach. Jed‐
czy słowo „mowa” znaczy „mówienie” i „pisanie”, czy też znaczy „wszelkie zachowania” w każ‐
ozumowania do
dych okolicznościach? Czy spalenie krzyża przez Ku-Klux-Klan jest „mową”? Czy publiczne cudzo‐
dy dzielą się na
łóstwo jest „wolnością słowa”? Zatem dozwolone parametry obejmują nie tylko treść, ale motywa‐
cję, intencję i odpowiedzialność za wpływ na społeczeństwo (np. podżeganie do zamieszek).
o wykształcenie
W starożytnej Grecji zawodowi politycy poznawali tajniki oratorstwa od profesjonalistów, któ‐
zą niechęć, gdyż
rzy pobierali opłatę i uczyli ‘retoryki’, czyli jak zasłonić prawdę i przedstawić swoją sprawę, żeby
edzialność uwa‐
wygrać wybory. To była nabyta umiejętność, która stosowana bez umiaru nazywana jest pompa‐
astępują dialek‐
tycznością, koloryzowaniem albo pustymi słowami. Ma to zrobić wrażenie na naiwnych, słabiej
a przedstawiane
wykształconych albo wykształconych, którzy mają własne zamiary. To pogwałcenie prawdy obu‐
ycznie „krzywo‐
rzyło Platona, Sokratesa i Arystotelesa, którzy całkowicie zniszczyli wiarygodność protagonistów.
ołeczeństwach).
Jednak z tego dialogu wyciągnięto dwa ważne wnioski: (1) proces poznania rozumowego zależy od
znacznym stop‐
spełniania rygorystycznych wymagań dialektyki (struktury) argumentacji oraz (2) ważne jest,
atematyka i na‐
aby integralna prawda była właściwie przedstawiana słuchaczom, aby ułatwić im jej zrozumienie
as gdy te relaty‐
i zaakceptowanie. Jest to zgodne z badaniami świadomości, ponieważ weryfikowalna prawda jest
niedojrzałe, na‐
wytworem zarówno treści, jak i kontekstu.
cję kryjącą się za
Przywódcy często nie przedstawiają brakującego fragmentu informacji, który wpływ ich pre‐
zentacji umieściłby w zupełnie innym kontekście. Wadą intelektualnie uczciwych ludzi jest to, że
0-195 mogą nie‐
ich zdaniem prawda sama powinna być przekonująca dla innych, ale nie biorą pod uwagę faktu,
ci i złej woli oraz
że dzieje się coś dokładnie odwrotnego – nieuczciwi nienawidzą prawdy i ją odrzucają albo nazy‐
iedliwiona i wy‐
wają fałszem, ponieważ widzą w niej odrzucenie ich własnych motywacji. Kiedy prawda jest
szyi trzęsie się
umieszczona we właściwym kontekście, wzmacniana jest przez wiarygodność, a wówczas nie ma
amo nadęcie wi‐
potrzeby sprzeciwiania się fałszowi, ponieważ ten upada sam z siebie.
Chociaż prawda opiera się na własnej wartości, o dziwo często, żeby ją „sprzedać”, trzeba spra‐
na, Arystotelesa
wić, żeby była atrakcyjna albo strawna. Ludzie z niższymi poziomami świadomości zaintereso‐
rzez ponad 2 ty‐
wani są wyłącznie zyskiem. Koncepcję, że „prawda cię wyzwoli” gorąco przyjmują ludzie uczciwi,
ę. Jednak w każ‐
ale dla nieuczciwych prawda jest niebezpieczeństwem i wrogiem, który zagraża całej ich pozycji.
własnej korzyści
Z tego względu Gdyby fałsz miał legalne „równe prawa” z prawdą i w dodatku aprobatę środowisk akademic‐
ówną podstawąkich oraz był propagowany przez media, wówczas działania Göbbelsa, Hitlera, Eichmana, faszyzm
jak wyjaśniły to i Holokaust byłyby zgodne z prawem, tak jak były działania Stalina, Pol Pota i Buchenwald. Można
zobaczyć, że problemem nie jest sam fałsz, ale jego (lucyferyczne) uznanie za prawdę.
kosztowały życie Wypaczenie prawdy i uczciwości w obecnym społeczeństwie jest już tak rozpowszechnione, że
ekającym prawi‐ ono uznaje tylko profanację prawdy, kiedy staje się ona dziwacznie skrajna, taka jak stwierdzenie,
Zaraźliwym me‐że ofiary zamachu z 11 września 2001 roku były w istocie nazistami, „Eichmanami”, którzy zasłu‐
uje na 180, i ni‐ giwali na śmierć (kalibruje na 90). Później tego stwierdzenia bronili sympatycy, których zdolność
adomości, skut‐ do racjonalnego myślenia była poważnie ograniczona błędnym rozumowaniem; twierdzili oni, że
„te ofiary zasługiwały na śmierć z powodu wojny w Iraku”. (Fox News, 4 lutego 2005). Zgodnie
z faktami wojna w Iraku miała miejsce po zamachu z 11 września i była jego konsekwencją, a nie
by mogła być za‐
poprzedzała go. A więc relatywizm zastąpił prawdę fałszem przy akompaniamencie „hurra” zwo‐
połeczno/filozo‐
lenników, którzy sami byli żałosnymi ofiarami akademickiego prania mózgów.
– że prawda jest
tosowanie reto‐ Jeśli zastosować te same zasady, że fałsz jest zarazem legalny i uzasadniony, to legalne i uzasad‐
ialektycznie po‐ nione są też podburzanie, zdrada i zdrada agentów wywiadu (korzystających z ich ‘praw’ do wol‐
m (‘Patos’). Pod‐ ności słowa). Ta sama opinia wspiera „prawa” nienawiści i sił zniszczenia, ponieważ ‘mowa’ jest
wykorzystywaćteraz prawnie definiowana w taki sposób, żeby obejmować działanie. Paradoks polega na tym, że
dialektyki nauki gdyby anarchia była legalna, to nie byłoby żadnych legalnych zasad prawa, przy pomocy których
st niezależna odmożna by je wyegzekwować. Prawo oparte jest na prawdzie, a zatem bez wymogu prawdy nie ma
czne i nieobiek‐ prawa, przy pomocy którego można by sprzeciwić się prawom osób nieprzestrzegających prawa.

ć, a poziom 499
poziom kalibra‐
jest, jak można
i sądowych, tzn.
owania” w każ‐
ubliczne cudzo‐
eść, ale motywa‐

sjonalistów, któ‐
oją sprawę, żeby
ana jest pompa‐
aiwnych, słabiej
nie prawdy obu‐
protagonistów.
owego zależy od
(2) ważne jest,
jej zrozumienie
alna prawda jest

wpływ ich pre‐


h ludzi jest to, że
od uwagę faktu,
ucają albo nazy‐
edy prawda jest
wówczas nie ma

ać”, trzeba spra‐


ości zaintereso‐
ą ludzie uczciwi,

wisk akademic‐
hmana, faszyzm
henwald. Można

wszechnione, że
ak stwierdzenie,
mi”, którzy zasłu‐
tórych zdolność
wierdzili oni, że
2005). Zgodnie
sekwencją, a nie
cie „hurra” zwo‐

egalne i uzasad‐
h ‘praw’ do wol‐
ności słowa). Ta sama opinia wspiera „prawa” nienawiści i sił zniszczenia, ponieważ ‘mowa’ jest
teraz prawnie definiowana w taki sposób, żeby obejmować działanie. Paradoks polega na tym, że
gdyby anarchia była legalna, to nie byłoby żadnych legalnych zasad prawa, przy pomocy których
można by je wyegzekwować. Prawo oparte jest na prawdzie, a zatem bez wymogu prawdy nie ma
prawa, przy pomocy którego można by sprzeciwić się prawom osób nieprzestrzegających prawa.
Konkluzja

Wolność jest niezależnym wewnętrznym stanem, natomiast swobody obywatelskie są konse‐


kwencją zbiorowych społecznych opinii i podlegają ograniczeniu, żeby służyć wspólnemu dobru.
Mylenie tych dwóch spraw jest poważnym błędem, jako że wszystkie działania i wybory mają kon‐
sekwencje.
Ostatecznie musimy przyjąć odpowiedzialność za nasze wybory, decyzje i ich konsekwencje.
Każdy czyn, myśl i wybór powiększa stałą mozaikę; nasze decyzje falują przez wszechświat świa‐
domości, żeby wpłynąć na życie wszystkich. Każde działanie albo decyzja podjęta, żeby wspierać
życie, wspiera całe życie, łącznie z naszym własnym. Fale, jakie tworzymy, wracają do nas. To, co
wcześniej mogło wydawać się metafizycznym stwierdzeniem, teraz uznawane jest za fakt na‐
ukowy.
Wszystko we wszechświecie nieustannie wysyła rozpoznawalny wzór energii o określonej czę‐
stotliwości, który trwa przez cały czas i może być odczytany przez tych, którzy wiedzą, jak to zro‐
bić. Każde słowo, działanie i intencja tworzy stały zapis; każda myśl jest znana i zapisana na za‐
wsze. Nie ma tajemnic, nic nie jest ukryte ani nie może być. Każdy żyje w obszarze publicznie do‐
stępnym. Nasze „nagie duchy” wystawione są na widok publiczny. Ostatecznie, nasze życie jest
odpowiedzialne przed wszechświatem (kalibruje „Prawda” na poziomie 1000).
Konkluzja

Wolność jest niezależnym wewnętrznym stanem, natomiast swobody obywatelskie są konse‐


kwencją zbiorowych społecznych opinii i podlegają ograniczeniu, żeby służyć wspólnemu dobru.
Mylenie tych dwóch spraw jest poważnym błędem, jako że wszystkie działania i wybory mają kon‐
sekwencje.
Ostatecznie musimy przyjąć odpowiedzialność za nasze wybory, decyzje i ich konsekwencje.
Każdy czyn, myśl i wybór powiększa stałą mozaikę; nasze decyzje falują przez wszechświat świa‐
domości, żeby wpłynąć na życie wszystkich. Każde działanie albo decyzja podjęta, żeby wspierać
życie, wspiera całe życie, łącznie z naszym własnym. Fale, jakie tworzymy, wracają do nas. To, co
wcześniej mogło wydawać się metafizycznym stwierdzeniem, teraz uznawane jest za fakt na‐
ukowy.
Wszystko we wszechświecie nieustannie wysyła rozpoznawalny wzór energii o określonej czę‐
stotliwości, który trwa przez cały czas i może być odczytany przez tych, którzy wiedzą, jak to zro‐
bić. Każde słowo, działanie i intencja tworzy stały zapis; każda myśl jest znana i zapisana na za‐
wsze. Nie ma tajemnic, nic nie jest ukryte ani nie może być. Każdy żyje w obszarze publicznie do‐
stępnym. Nasze „nagie duchy” wystawione są na widok publiczny. Ostatecznie, nasze życie jest
odpowiedzialne przed wszechświatem (kalibruje „Prawda” na poziomie 1000).
Rozdział 14

Kraje i polityka

Ewolucja świadomości, wyrażająca się w rozwoju intelektualnym, zachodziła poprzez wielora‐


kie cywilizacje i przez tysiące lat przerywanych okresami poważnego konfliktu, katastrofalnych
monarchii, wojen domowych i rozlewu krwi. W konsekwencji tego długiego, bolesnego doświad‐
czenia, wyciągnięte zostały intelektualne wnioski, z których najlepsze kalibrowały na środkowe
zakresy 400. Podczas tworzenia USA zostały one połączone z geniuszem raczej duchowej niż reli‐
gijnej inspiracji i w rezultacie tlały najbardziej dominujący i najlepiej prosperujący kraj i kulturę
na świecie.
Próbowano teokracji i monarchii, ale upadły i stanowiły zły przykład, którego należy unikać. Po
Reformacji kraje europejskie odtworzyły się w świeckim, racjonalistycznym modelu, z uczciwą in‐
tencją. Dlatego wiele z nich kalibrowało na środkowe do wysokich zakresów 300 i stały się demo‐
kracjami opartymi na sprawiedliwości i racjonalności.
Ogólnie rzecz biorąc, zachodni cywilizowany świat był „płodnym polem”, na którym wspierano
odkrycia nauki, a ich zastosowanie w rozwiązywaniu ludzkich problemów przyniosło zdumiewa‐
jąco pomyślne rezultaty. Nauka i będąca jej następstwem technologia pokonały poważne choroby,
podwoiły długość życia i uczyniły edukację podstawą postępu. Jednak najbardziej imponujące
z tych spektakularnych osiągnięć pojawiły się głównie podczas ostatnich 100 lat, które w skali
ewolucji są jedynie mgnieniem oka. W oparciu o te ogromne efekty w tak krótkim czasie można
by słusznie oczekiwać, że przyszłość musi stanowić jeszcze większą nadzieję dla ludzkości, z wy‐
jątkiem jej pięty achillesowej – stosunków międzynarodowych.
Z encyklopedycznego punktu widzenia ta krytyczna dziedzina niepowodzenia rażąco rzuca się
w oczy jako najpoważniejszy i wyróżniający się problem, czekający na rozwiązanie, zanim będzie
osiągnięty jakiś wiarygodny stan światowego pokoju, a tym bardziej, że będzie zagwarantowany.
Jak linia uskoku tektonicznego albo uśpiony wulkan, ten wielki defekt „czai się” pod widzialnym
horyzontem jak ukryta bomba z opóźnionym zapłonem. Wrogowie pokoju pobrzękują szablami
i składają solenne przysięgi, że zniszczą awangardę postępu cywilizacji, a szczególnie jej przy‐
wódcę, USA. Ich bronią jest połączenie pseudoreligijnej propagandy, obelżywych technik prania
mózgu i paranoicznej percepcji świata Zachodu, celowo przekłamanej, żeby uzasadnić ich agre‐
sywne działania i retorykę. Dżihad jest religijną deklaracją wojny, która spowodowała zmianę spo‐
sobu codziennego życia zachodniego społeczeństwa, którego słabościami są negacja, tradycyjna
nieudolność i brak godnej zaufania sztuki dyplomatycznych relacji i funkcji.
Z braku wiarygodnych danych, międzynarodowa dyplomacja często jest nie tylko zdumiewa‐
jąco nieudolna, ale faktycznie stanowi przeszkodę dla osiągnięcia swoich rzekomych celów (obec‐
nie Organizacja Narodów Zjednoczonych kalibruje na 185-195). To jest nieuniknione, ponieważ
bez sprawdzalnych danych albo naukowo potwierdzonej wiedzy dyplomacja była jak prymitywna
eksploracja bez mapy, kompasu albo GPS (globalnego systemu określania położenia).
Bez wiarygodnej informacji pojawia się cała gama tymczasowych środków, którym towarzyszy
emocjonalizm, presja powszechnego oburzenia i politycznych doraźnych korzyści. Wzmacniane
to jest przez dyskretne „ubijanie interesów” i niekończącą się retorykę, bezowocne teoretyzowanie
i polityczne postawy one size fits all (‘na jedno wychodzi’). Na takich zawodnych technikach nie
można opierać bezpieczeństwa całych krajów i ich społeczeństw.
Nawet z krótkiej obserwacji jasno wynika, że najpilniejszą potrzebą współczesnego świata jest
wiarygodna nauka, na której można by oprzeć międzynarodową dyplomację. W tym celu poniż‐
szy historyczny przegląd zapewnia wprowadzenie i informację, z których można stworzyć opartą
na rzeczywistości naukę międzynarodowych relacji i dyplomacji.
SYSTEMY POLITYCZNE
Oligarchia 415
Demokracja/republika 410
Irokeskie państwo 399
Koalicja 345
Socjalizm 305
Monarchia 200
poprzez wielora‐ Feudalny 145-200
katastrofalnych Plemienny 200
Teokracja 175
esnego doświad‐ Komunizm 160
ały na środkowe Dyktatura 135
uchowej niż reli‐ Faszyzm 125
cy kraj i kulturę
Przyglądanie się powyższym liczbom jest bardzo interesujące i zauważamy, jak polityczna
ależy unikać. Postruktura państwa Irokezów jest bliska obecnej demokracji. W rzeczywistości wiele jej elementów
lu, z uczciwą in‐zostało włączonych do Konstytucji USA. Widzimy również, że monarchia na poziomie 200 zależy
i stały się demo‐ w działaniu od skalibrowanego poziomu świadomości konkretnego monarchy u władzy, ale nie
jest ze swej istoty pozbawiona uczciwości. Rządy szczepowe również mogą być bardzo uczciwe,
órym wspieranozależnie od tego, kto jest u władzy. Pokazuje to również, dlaczego albo skrajnie lewicowe, albo
osło zdumiewa‐ skrajnie prawicowe ideologie polityczne zazwyczaj spadają na niskie poziomy uczciwości. Kalibra‐
ważne choroby, cja teokracji wskazuje, dlaczego ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych w oparciu o histo‐
ziej imponujące ryczne doświadczenie zdecydowanie ją odrzucali i się przed nią bronili.
at, które w skali Dyktatury z ważnego powodu cieszą się złą sławą wszędzie, od Haiti po Kubę Castro, Hitlera,
m czasie możnaMussoliniego, Saddama Husseina i inne trwające dyktatury na świecie. Panowanie dyktatorów
ludzkości, z wy‐ prędzej czy później wykazuje cechy napuszonego, jadowitego, mesjanistycznego narcyzmu, z uci‐
skiem i okrucieństwem wobec ich własnego narodu. Filozoficzna podstawa demokracji przeszła
rażąco rzuca siędługą ewolucję w intelektualnym świecie, a w swoim rozwoju wykorzystywała przemyślenia naj‐
ie, zanim będzielepszych umysłów, jakie pojawiły się przez wieki.
gwarantowany.
pod widzialnym SPOŁECZEŃSTWA HISTORYCZNE
zękują szablami Indianie z Wielkich Równin
210
ególnie jej przy‐ (USA)
h technik prania Starożytna Grecja 255
Starożytny Rzym 202
sadnić ich agre‐ Starożytny Egipt 205
wała zmianę spo‐ Atlantyda 290
acja, tradycyjna Buszmeni 110
Kanibale 95
Łowcy głów 95
ylko zdumiewa‐ Inkowie 65
ych celów (obec‐ Aztekowie 65
nione, ponieważ Człowiek neandertalski 75
jak prymitywna Człowiek kromanioński 80
Indianie Anasazi 85
Homo erectus (człowiek
70
rym towarzyszy z Jawy)
Przodkowie współczesnego człowieka
ci. Wzmacniane 60 tys. lat temu:
teoretyzowanie Homo sapiens idelta 70-80
technikach nie

nego świata jest


tym celu poniż‐
stworzyć opartą
SYSTEMY POLITYCZNE
Oligarchia 415
Demokracja/republika 410
Irokeskie państwo 399
Koalicja 345
Socjalizm 305
Monarchia 200
Feudalny 145-200
Plemienny 200
Teokracja 175
Komunizm 160
Dyktatura 135
Faszyzm 125

Przyglądanie się powyższym liczbom jest bardzo interesujące i zauważamy, jak polityczna
struktura państwa Irokezów jest bliska obecnej demokracji. W rzeczywistości wiele jej elementów
zostało włączonych do Konstytucji USA. Widzimy również, że monarchia na poziomie 200 zależy
w działaniu od skalibrowanego poziomu świadomości konkretnego monarchy u władzy, ale nie
jest ze swej istoty pozbawiona uczciwości. Rządy szczepowe również mogą być bardzo uczciwe,
zależnie od tego, kto jest u władzy. Pokazuje to również, dlaczego albo skrajnie lewicowe, albo
skrajnie prawicowe ideologie polityczne zazwyczaj spadają na niskie poziomy uczciwości. Kalibra‐
cja teokracji wskazuje, dlaczego ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych w oparciu o histo‐
ryczne doświadczenie zdecydowanie ją odrzucali i się przed nią bronili.
Dyktatury z ważnego powodu cieszą się złą sławą wszędzie, od Haiti po Kubę Castro, Hitlera,
Mussoliniego, Saddama Husseina i inne trwające dyktatury na świecie. Panowanie dyktatorów
prędzej czy później wykazuje cechy napuszonego, jadowitego, mesjanistycznego narcyzmu, z uci‐
skiem i okrucieństwem wobec ich własnego narodu. Filozoficzna podstawa demokracji przeszła
długą ewolucję w intelektualnym świecie, a w swoim rozwoju wykorzystywała przemyślenia naj‐
lepszych umysłów, jakie pojawiły się przez wieki.

SPOŁECZEŃSTWA HISTORYCZNE
Indianie z Wielkich Równin
210
(USA)
Starożytna Grecja 255
Starożytny Rzym 202
Starożytny Egipt 205
Atlantyda 290
Buszmeni 110
Kanibale 95
Łowcy głów 95
Inkowie 65
Aztekowie 65
Człowiek neandertalski 75
Człowiek kromanioński 80
Indianie Anasazi 85
Homo erectus (człowiek
70
z Jawy)
Przodkowie współczesnego człowieka
60 tys. lat temu:
Homo sapiens idelta 70-80
Historia polityczna

WAŻNE POSTACIE
Historyczne
Aleksander Wielki 290
Attyla Hun 90
Barbarzyńskie hordy 35-85
Bonaparte Napoleon 450-175
Cezar Juliusz 140
Cortez Hernando 85
Cromwell Olivier 208
Czyngis-chan 140
Disraeli Benjamin 405
Echnaton 220
Fryderyk Wielki 325
Henryk VIII 170
Iwan Groźny 55
Justynian (Cesarz) 435
Kaligula 30
Karol Wielki 230
Kolumb Krzysztof 320
Konkwistadorzy 40
Konstantyn (cesarz) 410↓385
Królowa Wiktoria 230
Magna Charta Libertatum 460
Machiavelli 225
Maria, Królowa Szkocji 340
Hordy mongolskie 70
Montezuma 45
Nefertiti 205
Neron 70
Piotr Wielki 385↓190
Papież Grzegorz 475
Papież Leon 475
Ramzes I 205
Ramzes II 210
Rasputin 120
Robespierre Maksymilian 405
Rosyjscy carowie 55-385
Tutenchamon 200
Wikingowie, Hunowie, Goci 55-85
William Wellington, książę 420
Współczesne
Arafat Jasir 440↓65
Atatürk Mustafa Kemal 250
Chomeini, ajatollah 75
Churchill Winston 510
Duvalier François, Papa Doc 25
Franco Francisco 190
Gestapo 35
Göbbels Joseph 70
Göring Herman 350↓150
Gorbaczow Michaił 500
Himmler Heinrich 35
Hitler Adolf 430↓40
IRA 100
KGB 55
Król Faisal (Arabia Saudyjska) 480
Lenin Włodzimierz 405↓80
Londyn, Blitzkrieg (naloty) 40
Mao, przewodniczący Komu‐
185
nistycznej Partii Chin
Marks Karol 130
Mengele Josef, dr 25
Montgomery Bernard, gen. 450
Nazizm 50
Noriega Manuel 60
Pot Pol 35
Stalin Józef 70
Trocki Leon 205
W ostatnich latach
Abbas Mahmoud 230
Al-Kaida 30
al-Zarqawi Abu Musab 60
bin Laden Osama 40
Castro Fidel 445↓180
Chiny przed reformami 150
Chiny po reformach 195
HAMAS 105
Hezbollah 85
Hussein Saddam 65
Hasan al-Madżid Ali, „Che‐
160
miczny Ali”
Kadafi Mu’ammar 160↑190
Karzai Hamid (Afganistan) 415
Khutami Muhammad 200
Kim Dzong II (Korea Płn.) 160
Milosevic Slobodan 130
Musharraf Pervez gen. 425
Narody Zjednoczone 195
Narody Zjednoczone
180
Rada Bezpieczeństwa
Pinochet Augusto, gen. 155
PLO 55
Putin Vladimir 190
Sharon Ariel 205
Sistani, wielki ajatollah Ali 125
Taliban 65
UNESCO 355
Unia Europejska 205

Zauważ: dwie liczby ze strzałką (‘↑’ albo ‘↓’) między nimi wskazują kalibracje wczesnej kariery,
a następnie późniejszej | kariery. Wielu przywódców traci uczciwość, ponieważ światowa władza
ich deprawuje (np. Arafat 440↓65). Zastąpienie Arafata przez Abbasa (kalibruje na 230) razem
z Sharonem (na 205) odnawia nadzieję na pokój w wieloletnim brutalnym konflikcie między Izra‐
elem a Palestyńczykami.
Powyższe liczby mówią same za siebie. Osobliwością jest to, że i Napoleon, i Hitler w początkach
swojej kariery kalibrowali na środkowe zakresy 400, a później najwyraźniej ulegli megalomanii,
ponieważ obaj wykazali ogromny spadek w kalibracji, a ich życie skończyło się klęską. Obaj najwy‐
raźniej zaczynali od konstruktywnych idei i pozostawili swoim społeczeństwom korzystne dzie‐
dzictwo, ale później ulegli złej stronie świeckiej władzy. Ponieważ badanie kinezjologiczne (test
mięśniowy) przekracza czas i przestrzeń, możemy określić niemal dokładne momenty, kiedy te
zmiany nastąpiły. W przypadku Napoleona dokonało się to, kiedy postanowił koronować się na
cesarza, tym samym przywłaszczając sobie wcześniejszy autorytet Kościoła, w którym prawo ko‐
ronować cesarza mieli tylko papieże.
W przypadku Hitlera nastąpiło to w czasie, kiedy stał się jednocześnie wyłącznym szefem
wszystkich ministerstw rządu, jak również armii. W historii monarchowie byli odpowiedzialni
przed najwyższym religijnym autorytetem (np. papieżem, głową Cerkwi prawosławnej albo ich
odpowiednikiem), ale ci dyktatorzy nie byli odpowiedzialni przed nikim. Inny z nich, Neron, na‐
wet ogłosił siebie bogiem. W każdym przypadku ego ogłaszało, że jest bogiem i tym samym ujaw‐
niało swoją sekretną ambicję, która I jest tłumiona i ukryta jako element wewnętrznego rdzenia
ego.

KRAJE I REJONY ŚWIATA (obecne)


Zakresy 400 Zakresy 300 Zakresy 200
Ameryka
Australia 410 355 Argentyna 285
Środkowa
Hawaje 405 Boliwia 300 Indonezja 215
Holandia 405 Chiny: Islandia 255
Chińska Re‐
Hong‐
400 publika 300 Mandżuria 200
kong
Ludowa
Prezydent
Kanada 415 320 Nepal 205
ChRL
Korea Po‐ 150/ Nowa
400 Rząd ChRL 202
łudniowa 190 Gwinea
Puerto
Niemcy 400 Egipt 300 250
Rico
Singapur 405 Europa 355 Rosja 200
Stany
Zjedno‐ 421 Francja 300 Taiwan 295
czone
Szwajca‐
400 Grecja 300 Turcja 245
ria
Brazylia 415 Indie 355 Tybet 200
Japonia 355
Meksyk 300
Skandynawia 350
Włochy 380

Wysokie Niskie
Poniżej 100
zakresy 100 zakresy 100
Afryka Po‐
190 Irak 120 Angola 50
łudniowa
Arabia Sau‐
175 Liban 130 Kongo 70
dyjska
Paki‐
Bałkany 185 140 Oman 90
stan
Birma 155 Ukraina 140 Rwanda 70
Wiet‐
Bośnia 180 140 Uganda 40
wczesnej kariery, nam
wiatowa władza Iran 190

e na 230) razem Izrael 190


Jemen 160
cie między Izra‐ Jordan 185
Korea Pół‐
175
nocna
er w początkach Kuba 180
li megalomanii, Kuwejt 190
ską. Obaj najwy‐ Palestyna 185
korzystne dzie‐ Sycylia 175
Syria 155
zjologiczne (test
Środkowy
menty, kiedy te Wschód 170
oronować się na Turkmeni‐
150
órym prawo ko‐ stan

ącznym szefem W edycji raportu Freedom House amerykańskiej grupy badawczej (2005), ze 192 krajów na świe‐
odpowiedzialnicie 46 procent jest sklasyfikowanych jako ‘wolne’, 26 procent jako ‘niewolne’, a reszta jako ‘czę‐
sławnej albo ich ściowo wolne’. Za rządów Putina Rosja spadła do kategorii ‘niewolne’. W 2004 roku 26 krajów wy‐
nich, Neron, na‐ kazało postęp, a 11 wykazało regres. Jako 8 najbardziej opresyjnych wymieniono Birmę, Kubę, Li‐
m samym ujaw‐ bię, Koreę Północną, Arabię Saudyjską, Sudan, Syrię i Turkmenistan. Na Środkowym Wschodzie
trznego rdzeniatylko Izrael został uznany za ‘wolny’, a 12 krajów uznano za ‘niewolne’ (Ingram, 2004).
Z prezentacji nawet orientacyjnych danych wynikają głębokie implikacje, które w praktyce wy‐
magają uściślenia i zastosowania do szczegółów sytuacji, takich jak różnica między ludnością, rzą‐
dem i urzędnikami, jak również jego różnymi ministerstwami i przedstawicielami. Kraj albo spo‐
łeczeństwo, które kalibruje na zakresy 400, jest już rządzone i funkcjonuje według zasad racjonal‐
ności, według dorozumianej etyki, moralności i z poczuciem odpowiedzialności rządzących za do‐
brobyt ludności. Taki kraj rządzony jest również przez prawo oraz zasady jego konstytucji i struk‐
tury rządzenia. Zatem takie kraje, z ich implikowaną etyką i moralnością, można pomyślnie roz‐
patrywać za pomocą logiki.
Jednak to ogólne podejście może być nieodpowiednie i skazane na niepowodzenie, kiedy zosta‐
nie zastosowane do kraju, który kalibruje poniżej 200, a więc funkcjonuje według zupełnie innych
zasad, takich jak własna korzyść i zysk, osobista władza, brak zobowiązań wobec społeczeństwa
i brak etyki, moralności albo nawet legalności. Takie kraje funkcjonują głównie w oparciu o dumę,
arogancję, rywalizację, zemstę, wizerunek medialny i co gorsze, megalomanię ich przywódców,
która przejawia się jako paranoja, ukrywanie i matactwo. Przywódcy bez najmniejszych skrupu‐
łów wygłaszają zupełnie fałszywe stwierdzenia sięgające granic absurdu. Dyktatorzy mają skłon‐
ność do napuszoności i pompy, a niektórzy są faktycznie psychotykami (narcystyczny, mesjani‐
styczny egotyzm kalibruje na 35-60) i megalomanami. Pragną być naprawdę czczeni i postrzegani
jako wybawiciele, dlatego wszędzie wystawiane są ich wizerunki i posągi. Wszyscy muszą chylić
głowę przed „Wielkim Wodzem”, co jest już samo w sobie znakiem ostrzegawczym. Uczciwemu
przywódcy wystarczy zwykły szacunek.
Zrozumienie elementów i psychodynamiki megalomanii jest ważne. W istocie nie różnią się one
od elementów i psychodynamiki przestępczości recydywisty (psychopatycznej osobowości noto‐
rycznego socjopaty), która obejmuje niezdolność do odczuwania wyrzutów sumienia, żalu ani od‐
powiedzialności wobec innych czy uczenia się z doświadczenia. Inną konsekwencją megalomanii
jest niezdolność do zwracania uwagi na ostrzeżenia i przewidywania konsekwencji (skutkiem
czego taka osoba ostatecznie musi być wydobywana „z bagna”).
Patrząc z historycznej perspektywy, wielu mesjanistycznych megalomanów kończyło samobój‐
stwem zamiast przyjąć osobistą odpowiedzialność. Ponieważ ten stopień patologii jest tak daleki
od rzeczywistości przeciętnej osoby, to jeśli nie zostanie wzięty pod uwagę, może to przynieść po‐
ważne konsekwencje dla społeczeństwa. Ludzie, którzy zajmują się takimi kryminalnymi osobo‐
wościami, w ogóle nie dziwią się, kiedy taka osoba kategorycznie zaprzecza, że popełniła zbrodnię
udokumentowaną na taśmie wideo.
Kraje kalibrujące poniżej 200 zdominowane są przez zasadę własnej korzyści; dlatego polityczne
preteksty, takie jak „pragnienie pokoju”, wykorzystywane są jako propaganda i manipulacyjne
slogany. Pokój skończyłby się przegraną partii rządzącej, utratą zysków z przemysłu zbrojenio‐
wego i utratą poparcia narodu i zaplecza politycznego. Takie społeczeństwa rozwijają się i są bu‐
dowane na fundamencie wojny i konfliktu. Są biegłe w prowadzeniu rozgrywek, manipulowaniu
mediami, oszukiwaniu i fałszywych dyplomatycznych posunięciach i oświadczeniach. Są również
wprawne w manipulowaniu histerią tłumu i ukradkowym tworzeniu podburzających incyden‐
tów, mających podgrzać atmosferę przez, powiedzmy, rozwścieczenie wroga skrajnymi intry‐
gami, na przykład wysadzając w powietrze autobusy pełne niewinnych dzieci. Wówczas każda
strona gra zwodniczą grę „niewinnej ofiary” w przeciwieństwie do „złego sprawcy” w zasadniczo
krwawej rozgrywce, która jest zupełnie obca kulturze zdominowanej przez rozum i wartość ludz‐
kiego życia. Skrajności są wówczas „usprawiedliwiane” prawicowym religijnym fundamentali‐
zmem, który jest uzależniony od „haju” uroku wojny i dramatu makabry i groteski, takiego jak po‐
wolne ścinanie głów bezbronnym cywilom za pomocą piły pokazywane w ogólnoświatowej tele‐
krajów na świe‐ wizji.
reszta jako ‘czę‐
u 26 krajów wy‐
Birmę, Kubę, Li‐
wym Wschodzie
w praktyce wy‐
y ludnością, rzą‐
mi. Kraj albo spo‐
g zasad racjonal‐
ądzących za do‐
nstytucji i struk‐
pomyślnie roz‐

nie, kiedy zosta‐


zupełnie innych
c społeczeństwa
oparciu o dumę,
ch przywódców,
ejszych skrupu‐
orzy mają skłon‐
yczny, mesjani‐
eni i postrzegani
cy muszą chylić
ym. Uczciwemu

ie różnią się one


sobowości noto‐
nia, żalu ani od‐
cją megalomanii
encji (skutkiem

ńczyło samobój‐
ii jest tak daleki
to przynieść po‐
nalnymi osobo‐
pełniła zbrodnię

atego polityczne
manipulacyjne
mysłu zbrojenio‐
wijają się i są bu‐
manipulowaniu
iach. Są również
jących incyden‐
krajnymi intry‐
Wówczas każda
y” w zasadniczo
m i wartość ludz‐
m fundamentali‐
i, takiego jak po‐
oświatowej tele‐
Niebezpieczna naiwność USA

USA jest stale zaskakiwana swoim zauroczeniem „świętym Graalem” demokracji i machaniem
flagą wolności. Ciągle nie potrafi zrozumieć podstaw swojej poważnej ślepoty, a zamiast tego pro‐
jektuje winę na wojowniczych agresorów, którzy w końcu atakują bezbronny, nęcący cel.
Obce kultury nie kierują się zasadami markiza Queensbury, a wszystkie takie wartości jak ‘spra‐
wiedliwość’ i ‘uczciwość’ uznawane są za dziecinne i śmieszne. Idea ‘pokoju’ nie ma żadnej warto‐
ści dla krajów, które kalibrują poniżej 200, tak samo jak uczciwość, dobroć i cechy uważane za
szlachetne. USA budzi zazdrość, nienawiść i szczerze uważana jest za „głupie”. Kraj, który „z kape‐
luszem w dłoni” prosi jawnie antyamerykańską Organizację Narodów Zjednoczonych o „pomoc”
albo „zgodę”, w najlepszym razie uważany jest za żałosny. Podczas gdy w USA słabość wzbudza
współczucie, w znaczących krajach świata, które są otwarcie i zdecydowanie bardzo, bardzo „ma‐
cho”, słabość wywołuje pogardę, nie litość. To samo odnosi się do amerykańskiego patologicznego
braku poszanowania dla operacji wywiadowczych niezbędnych dla przetrwania (bycie niemile za‐
skoczonym kalibruje na 180).
Ten model postępowania poprzedzał ataki na Pearl Harbor, w Zatoce Świń i podczas wojny kore‐
ańskiej („zaskoczeni” przez pół miliona chińskich komunistycznych żołnierzy!), zabójstwo Johna
F. Kennedy’ego (w otwartym samochodzie!), zamachy z 11 września, wojujący terroryzm islam‐
ski, niekontrolowane granice i imigrację (o czym świadczą konsekwencje w Europie), zaufanie do
ONZ itd. Ten powtarzający się wzorzec „dnia świstaka” reprezentuje brak odpowiedzialności i by‐
strości, wtargnięcie relatywistycznej ideologii politycznej i brak odpowiedzialności rządu za prze‐
trwanie obywateli. Ta sama idealistyczna naiwność wspierała sympatyków komunizmu jak rów‐
nież amerykańską partię nazistowską z lat 30. i 40. XX wieku (ufanie postawom, które kalibrują
poniżej 200, ma fatalne skutki).
Stany Zjednoczone usiłują zachować szlachetny wizerunek medialny; w istocie, wizerunek stał
się ważniejszy od zwycięstwa w bitwie. USA naiwnie sądzi, że jeśli ma szlachetny wizerunek, to
świat będzie kochał Stany Zjednoczone. Nic nie może być dalsze od prawdy. W rzeczywistości re‐
zultatem była „utrata twarzy” na arenie międzynarodowej. Obecnie świat gnębią bardzo trudni
rywale, którzy dyktują warunki. Wezwanie, żeby „otworzyć oczy i być realistą” codziennie staje
się głośniejsze, a cena odmowy rośnie.
Dobrą ilustracją tego może być obrazek z życia autora.
Około 12 roku życia noszący okulary, ektomorficzny młodzieniec był pochłonięty czytaniem
Platona, podczas gdy mezomorficzni rówieśnicy interesowali się zapasami, piłką nożną oraz róż‐
nymi sportami i męskością. Z powodu ortodoksyjnego chrześcijańskiego wychowania, wpojo‐
nymi obowiązkowymi wartościami były nieangażowanie się w walkę i „nadstawianie drugiego
policzka”. Bycie gnębionym było tolerowane, lecz nieuczestniczenie w walkach nie rozwiązywało
problemu, ale zdawało się go pogarszać. Konsekwencją był wielekroć krwawiący nos, bycie pobi‐
tym i wpadanie w zasadzkę w drodze do domu ze szkoły mimo zapobiegawczych, wymijających
manewrów.
W końcu dziadek oświadczył: „Co za dużo, to niezdrowo” i zaaranżował lekcje boksu w profesjo‐
nalnej sali gimnastycznej (trzeba było wówczas stworzyć tam klasę „wagi muszej”). Nauka mę‐
skiej „sztuki samoobrony” zmniejszyła szykany ze strony kolegów śpiewających w chórze kościel‐
nym, co dało większą pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa. Wówczas pewnego dnia, gdy au‐
tor był sam w niebezpiecznej okolicy, podszedł do niego „szukający zwady” zbir. On nie uczęszczał
na zajęcia z boksu, ale był „brudnym ulicznym wojownikiem”, który kierował się zupełnie innymi
zasadami, np. „zwyciężaj za wszelką cenę”. Jego kopniak „poniżej pasa” w krocze autora był nauką
– nigdy nie kieruj się zasadami Markiza z Queensbury, kiedy zostałeś schwytany w pułapkę przez
wytrawnego, groźnego ulicznego zabijakę, bo skończysz na chodniku wyśmiewany przez cwany
tłum, dla którego dobre maniery są oznaką słabości i frajerstwa i budzą pogardę z powodu tego, co
uchodzi za zniewieściałość.
Każdy członek kultury ulicznej zna powyższe lekcje i dlatego pozwalanie, by nas obrażano
w okolicy, może być i często jest zgubne. Ustępstwo uchodzi za tchórzostwo, a bezbronność trak‐
towana jest jako zachęta.
cji i machaniem Natomiast kalibracje powyżej 200 wskazują na pojawienie się szczerości, uczciwości i troski
amiast tego pro‐o dobro ogółu; są znacznie uczciwsze od tych poniżej 200.
Kraje, które kalibrują na zakresy 300, uzyskały prawdziwą podstawę pomyślnego przetrwania,
artości jak ‘spra‐ opanowały techniki produkcji i odkryły entuzjazm, ambicję, solidarność grupową i wartość godzi‐
ma żadnej warto‐ wego wynagrodzenia. W społeczeństwach na zakresach 300 można odwoływać się do racjonalno‐
chy uważane za ści i przedstawiać możliwości dalszego rozwoju, takie jak wspieranie edukacji, handlu, technolo‐
aj, który „z kape‐ gii, nauki i wymogów zdrowia. Na zakresach 300 doceniana jest wartość samego wsparcia.
nych o „pomoc” Dla rządów poniżej 200 prawdziwa demokracja jest oczywiście zagrożeniem, które mogą nie‐
łabość wzbudzaszczerze popierać, jeśli to służy jakiemuś celowi, takiemu jak zysk albo zdobycie politycznej wła‐
dzo, bardzo „ma‐dzy. Dlatego pojawiają się pseudodemokracje, ale ich funkcjonowanie przeczy ich nazwie, i w isto‐
o patologicznego cie dalej kierują się tymi samymi nieuczciwymi zasadami jak przedtem, ale teraz nieuczciwe dzia‐
bycie niemile za‐łania ukryte są w działaniach struktury politycznej, np. rząd formalnie jest demokratyczny, ale
w działaniu jest skorumpowany. Po zbadaniu wydaje się, że amerykańska nadmierna idealizacja
czas wojny kore‐ demokracji jako rzekomego „uniwersalnego”, magicznego rozwiązania dla nieodpowiedniej infra‐
zabójstwo Johnastruktury innych krajów nie jest realistyczna, a agresywny amerykański prozelityzm często wy‐
erroryzm islam‐ wołuje urazę zamiast wdzięczności. Jak stwierdza recenzencki artykuł, „USA zdaje się brakować
pie), zaufanie doelementarnego pojęcia o tym, jak ich kolektywna postawa, kultura i generalna nieznajomość
edzialności i by‐świata wpływa na inne narody”. („Philadelphia Trumpet”, luty 2004).
ci rządu za prze‐ Kraje w niskich zakresach 100 albo poniżej doświadczają realiów samego przetrwania i dlatego
unizmu jak rów‐realistycznie można podchodzić do nich tylko ze świadomością tego, jakie jest ich miejsce w kry‐
, które kalibrujązysie przetrwania. Na jałowych ziemiach znacznie ważniejsze jest posiadanie broni, krowy,
pompy wodnej albo pojazdu. Umiejętność czytania i pisania jest nieobecna, a rządy sprawowane
, wizerunek stałsą w oparciu o kumoterstwo, łapówki, wojny plemienne i kontrowersyjne lenna, które są nadal
y wizerunek, toszczepowe i przedfeudalne. W tych społeczeństwach akceptowane jest rujnowanie i wykorzysty‐
eczywistości re‐wanie słabych przez silnych. Rządzi się siłą broni i zdradą, co jest uznawane za normę.
ą bardzo trudni Dla przykładu, Afganistan jest ojczyzną maku, a tym samym jest głównym źródłem światowej
codziennie stajeheroiny, która przynosi pieniądze, broń i władzę polityczną. Po zakończeniu konfliktu w Afgani‐
stanie pola maku pozostały nienaruszone. Kiedy rozważamy rzekomą amerykańską „wojnę z nar‐
kotykami”, ten kompromis o dziwo nie wywołał niemal żadnej publicznej dyskusji, chociaż da się
to wyjaśnić, jeśli patrzymy na elementy występujące w procesie selekcji rannych. Bez endemicz‐
nięty czytaniemnego źródła pieniędzy (z pól maku) Stany Zjednoczone musiałyby sprostać kosztom żywienia całej
nożną oraz róż‐głodującej populacji, czemu towarzyszyłby atak nieprzyjaznej propagandy. Jednak trzeba to po‐
owania, wpojo‐równać z kosztami ponoszonymi przez społeczeństwa z powodu uzależnienia od heroiny, które
wianie drugiegoteż sięgają miliardów dolarów. Pozwolenie na to, by pola maku się ostały (po zapłaceniu Al-Ka‐
ie rozwiązywałoidzie 40 milionów dolarów, żeby je zniszczyła) przyniosło też współpracę ze strony plemiennych
nos, bycie pobi‐wodzów.
h, wymijających
Dane i techniki badań świadomości zostały potwierdzone przez szczególne zastosowanie do
wcześniejszego kluczowego konfliktu światowego, w którym klęska miałaby poważne konse‐
oksu w profesjo‐ kwencje. W tym szczególnym zastosowaniu wszystkie czynniki zostały skalibrowane, łącznie z in‐
ej”). Nauka mę‐ tencjami, które w innych warunkach by przeważały. Dzięki dokładnemu wykonaniu tego, uka‐
w chórze kościel‐zane zostały precyzyjne, pomyślne ruchy, niezbędne do zapobieżenia wojnie z użyciem pocisków
go dnia, gdy au‐balistycznych. W tym zastosowaniu opisanych zasad rozwiązanie było szybkie i pomyślne.
n nie uczęszczał
zupełnie innymi W świecie, w którym teraz możliwa jest wojna jądrowa, margines błędu stał się węższy, a to wy‐
utora był naukąmaga rosnącej precyzji, wiedzy i mądrości. Oczekiwanie, że inne kultury przyjmą nasze wartości,
w pułapkę przezjest nierealistyczne; zamiast tego, do tych kultur należy podejść ze zrozumieniem ich wartości.
ny przez cwany
powodu tego, co
y nas obrażano
zbronność trak‐

ciwości i troski

go przetrwania,
i wartość godzi‐
ę do racjonalno‐
andlu, technolo‐

które mogą nie‐


politycznej wła‐
nazwie, i w isto‐
nieuczciwe dzia‐
mokratyczny, ale
ierna idealizacja
owiedniej infra‐
yzm często wy‐
aje się brakować
a nieznajomość

rwania i dlatego
h miejsce w kry‐
e broni, krowy,
dy sprawowane
, które są nadal
ie i wykorzysty‐

dłem światowej
fliktu w Afgani‐
ką „wojnę z nar‐
ji, chociaż da się
h. Bez endemicz‐
m żywienia całej
ak trzeba to po‐
d heroiny, które
płaceniu Al-Ka‐
ny plemiennych

astosowanie do
poważne konse‐
ane, łącznie z in‐
naniu tego, uka‐
yciem pocisków

węższy, a to wy‐
nasze wartości,
Rozwijanie sztuki dyplomacji
i stosunków międzynarodowych

Los całych narodów zależy od doświadczenia w zakresie dyplomacji i polityki. Jeśli jest ono zbyt
małe albo błędnie ocenione, koszt jest często druzgocący, a ceną jest śmierć milionów ludzi. Nawet
jedna poważna błędna ocena może pchnąć i faktycznie pchnęła cały świat w wojnę (np. błędna
ocena Adolfa Hitlera przez Neville’a Chamberlaina przed II wojną światową albo zlekceważenie
przez sekretarza wojny Stimsona raportów wywiadu o wojennych planach Japonii poprzedzają‐
cych atak na Pearl Harbor). Taki poważny błąd powtarzał się przez całą historię cywilizacji,
w trakcie której całe imperia znajdowały się pod kapryśnymi rządami megalomanów. Z uwagi na
nadrzędne znaczenie dyplomacji międzynarodowej sprawą bezwzględnie najważniejszą dla ludz‐
kości jest rozwinięcie opartej na faktach nauki, od której w epoce nuklearnej zależy samo prze‐
trwanie ludzkiego życia.
Po zniszczeniach pierwszej wojny światowej oczekiwano, że Liga Narodów zdoła rozwiązać kon‐
flikt międzynarodowy, ale podobnie jak ONZ, która ją zastąpiła, takie organizacje okazały się nie‐
skuteczne. Obie organizacje były idealistyczne w teorii, ale w praktyce nieskuteczne (Liga Naro‐
dów kalibruje na 185; ONZ kalibruje ogólnie na 190, a Międzynarodowy Trybunał Karny kalibruje
na 195).
Chociaż ONZ okazała się być skuteczną organizacją pomocy humanitarnej, to głównie tworzyła
retorykę (kalibruje na 185) zamiast rozwiązań (Departament Spraw Politycznych Organizacji Na‐
rodów Zjednoczonych kalibruje na 180). Ogólne stanowisko ONZ jest antyamerykańskie (USA po‐
krywa około 25 procent wydatków ONZ oraz udostępnia budynek na East River, w znakomitej lo‐
kalizacji na Manhattanie). Ludzkość nie może powierzyć swojego losu organizacji, która kalibruje
na nieskuteczny poziom 185-190 (kto chciałby neurochirurga albo pilota na tym poziomie nie‐
kompetencji?). Żeby przetrwać, ludzkość musi odsunąć na bok sentymentalizm (kalibrujący na
190), retorykę i ostoję sofistyki (kalibrującą na 195). Każdy twardogłowy biznesmen wie, że naj‐
bardziej dyplomatycznym sposobem poradzenia sobie z nierealistycznym przedsięwzięciem jest
zniszczyć je, powierzając komitetowi. Organizacja Narodów Zjednoczonych jest najwyższym ko‐
mitetem.
Nawet z tego podstawowego, wstępnego ogólnego przeglądu mapy 1. (mapy 1., 2. i 3. – kalibra‐
cja w 2004 roku) jasno wynika, że na zachodniej półkuli panuje generalnie uczciwa atmosfera.
Tylko Haiti jest znacznie poniżej, na poziomie kalibracji 55. Niedawna historia widziała katastro‐
falne rządy Duvalierow i ich cieszących się złą sławą, opresyjnych sił policyjnych, które słyną
z groteskowych potworności. Ludność jest również zaangażowana w praktykę voodoo (kalibruje
na 50), charakteryzującą się krwawymi rytuałami ofiarnymi. Paradoksalnie, dawne próby po‐
mocy finansowej pogłębiły ubóstwo, ponieważ zwiększyły liczbę narodzin.
Również godne uwagi jest, że mimo rządów reżimu Fidela Castro (kalibrującego na 185), lud‐
ność Kuby jest mniej więcej na poziomie kalibracji 255. Odzwierciedla to bardzo częstą rozbież‐
ność między władcą, ludnością i rządem. W praktyce, w przypadku negocjacji dyplomatycznych
należy znać poziom kalibracji każdego z tych trzech komponentów, tzn. ludności, rządu i władcy
albo przywódcy. Niedawno Castro gościł pierwsze, prawdziwe światowe zgromadzenie terrory‐
stów i organizacji terrorystycznych, które stało się źródłem światowego terroryzmu. Despotyczni
władcy: Iwan Groźny, Lenin, Hitler, Stalin i inni kalibrują tak nisko, że dorównują nawet wara‐
nowi z Komodo na poziomie 40 (chociaż Pol Pot był na poziomie świadomości 30) albo seryjnym
zabójcom (poziomy 30-35).
eśli jest ono zbyt
ów ludzi. Nawet
ojnę (np. błędna
o zlekceważenie
nii poprzedzają‐
orię cywilizacji,
nów. Z uwagi na
niejszą dla ludz‐
leży samo prze‐

a rozwiązać kon‐
okazały się nie‐
czne (Liga Naro‐
Karny kalibruje

łównie tworzyła
Organizacji Na‐
ańskie (USA po‐
w znakomitej lo‐
, która kalibruje
m poziomie nie‐
(kalibrujący na
men wie, że naj‐
sięwzięciem jest
najwyższym ko‐

2. i 3. – kalibra‐
ciwa atmosfera.
idziała katastro‐
ych, które słyną
oodoo (kalibruje
awne próby po‐

go na 185), lud‐
o częstą rozbież‐
yplomatycznych
, rządu i władcy
adzenie terrory‐
mu. Despotyczni
ują nawet wara‐
) albo seryjnym
Ogólna sytuacja wschodniej półkuli (mapa 2.) jest zupełnym przeciwieństwem sytuacji zachod‐
niej półkuli. Widzimy tutaj ukryte zarzewie niemal pewnej pożogi. Australia odzwierciedla racjo‐
nalność zachodniej kultury, a Północna Europa, Indie i Rosja wydają się być teraz spokojne (ogól‐
nie), podobnie nawet jak Chiny. Teraz Afryka, szczególnie Afryka Północna i Środkowy Wschód
wyglądają najbardziej złowieszczo.
Nawet szybkie przejrzenie mapy 3. ukazuje podstawę obecnego, jak również niedawnego świa‐
towego konfliktu i wojny. Regiony, które kalibrują poniżej poziomu 100, są w charakterystyczny
sposób rozdzierane problemami wewnętrznymi, głodem i niszczeniem przez lokalnych mieszkań‐
ców jak również przez wszechobecną chorobę, niedożywienie, wysokie wskaźniki płodności
i śmiertelności niemowląt, krótki okres życia i analfabetyzm. Ci ludzie są tak osłabieni przez
wszystkie wewnętrzne spory, że brakuje im sił albo możliwości, żeby być zagrożeniem dla świato‐
wego pokoju.

KALIBRACJE POSZCZEGÓLNYCH
PAŃSTW
(2004 rok)
Arabia Saudyjska 175
Egipt 300
Irak 120
Iran 190
Izrael 190
Jemen 160
Jordan 185
Kuwejt 190
Liban 130
Oman 90
Palestyna 185
Syria 160
Turcja 245
Zjednoczone Emiraty Arabskie 180

Jednak sytuacja w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie jest zupełnie inna, ponieważ na po‐
ziomach świadomości 180-195 te kraje mają teraz wystarczającą ilość pieniędzy i środków oraz
dostatecznie negatywne i wrogie nastawienie, żeby stanowić realną groźbę. Rywalizujące kraje,
które kalibrują na tych poziomach, stanowią złowieszczą grupę. Wtrącające się strony trzeba
ostrzec, że powodowane najlepszymi intencjami wysiłki mogą jedynie rozniecić płomienie niena‐
wiści, i że prawdopodobnie będą uważane za wrogów oraz oczerniane i atakowane za ich wysiłki
(jak interweniująca nieproszona osoba w małżeńskiej bójce na ulicy).

sytuacji zachod‐
wierciedla racjo‐
spokojne (ogól‐
odkowy Wschód

edawnego świa‐
arakterystyczny
nych mieszkań‐
źniki płodności
osłabieni przez
niem dla świato‐
Iran 190
Izrael 190
Jemen 160
Jordan 185
Kuwejt 190
Liban 130
Oman 90
Palestyna 185
Syria 160
Turcja 245
Zjednoczone Emiraty Arabskie 180

Jednak sytuacja w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie jest zupełnie inna, ponieważ na po‐
ziomach świadomości 180-195 te kraje mają teraz wystarczającą ilość pieniędzy i środków oraz
dostatecznie negatywne i wrogie nastawienie, żeby stanowić realną groźbę. Rywalizujące kraje,
które kalibrują na tych poziomach, stanowią złowieszczą grupę. Wtrącające się strony trzeba
ostrzec, że powodowane najlepszymi intencjami wysiłki mogą jedynie rozniecić płomienie niena‐
wiści, i że prawdopodobnie będą uważane za wrogów oraz oczerniane i atakowane za ich wysiłki
(jak interweniująca nieproszona osoba w małżeńskiej bójce na ulicy).
Praktyczne rozwiązania

Bardzo prosty diagram pozwala na szybką, ale rozstrzygającą interpretację istoty dyplomatycz‐
nych impasów i zmagań:
ty dyplomatycz‐

Podstawowa diagnostyczna tabela związków może być zastosowana do każdego rodzaju związ‐
ków, żeby wyjaśnić oczekiwania i skuteczne metody komunikacji, takie jak reklama, organizacje
pomagające potrzebującym, biznes i sprawy biurokratyczne.
W odniesieniu do relacji międzynarodowych trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że często ist‐
nieje duża różnica między ludnością kraju, jego przywódcami, faktycznymi działaniami rządu
i jego przedstawicielami dyplomatycznymi. Właściwa diagnoza sytuacji międzynarodowych
może zapobiec powtórce przeszłych katastrof, które kosztowały życie milionów ludzi. Stanie się to
wyraźnie widoczne w następnym rozdziale, w którym ukazany jest z całkowitą oczywistością sys‐
tem sprzyjający katastrofie, jak również jego przytłaczające implikacje.
Naiwnością jest przypuszczenie, że wszyscy ludzie są mniej więcej tacy sami, że mają podobne
systemy wartości, motywacje, normy i ogólne zasady moralne. W dyplomacji jest to niebez‐
pieczna, błędna ocena i odpowiada za śmierć ponad 100 milionów ludzi w ostatnim wieku.

CECHY NIEBEZPIECZNYCH
PRZYWÓDCÓW POLITYCZNYCH
Bezwzględny, wygadany, przebiegły
Żadnego szacunku dla ludzkiego życia
Nie przywiązuje wagi do prawdy
Kłamstwa są czymś zwyczajnym i nor‐
malnym
Fakty są nieistotne
Zwyciężyć za wszelką cenę; drapieżny
Żadnej moralności albo etyki
Żadnych wartości duchowych
Żadnych ideałów humanistycznych
Żadnej troski o innych
Duma, że zrobiło się lepszy interes
Chełpi się sprytnym oszustwem
Ceni tylko podbój, zwycięstwo, porażkę
wroga
Gotowy poświęcić rodzinę, społeczeństwo
Manipulujący, sprytny, bezwzględny
Nastawiony na władzę, żadnych granic
Chciwość jest ceniona i w porządku
Uważa, że inni kłamią
Nie ceni szczerości
Wyśmiewa słabość
Sadystyczny, okrutny
Cieszy się z cierpienia innych
Prosperuje dzięki konfliktowi
Nie utożsamia się z ludzkością
Pokój jest nieistotny
Próżny, nadęty, despotyczny
Żadnego osobistego honoru
Ateistyczny, chciwy
Religia jest tylko narzędziem
Mściwy, zazdrosny
Zawiść, złośliwość i nienawiść
Wrogi, napastliwy
Niezdolny do miłości
Tryska retoryką, jest napuszony
Udaje szczerość, podstępny
Wprawny w oratorstwie i retoryce

o rodzaju związ‐ Pozbawiony poczucia winy, żadnych wy‐


rzutów sumienia
ma, organizacje Lekceważy kobiety i dzieci
Egoistyczny, narcystyczny
go, że często ist‐ Próżny, egocentryczny
iałaniami rządu Fałszywie oskarża
dzynarodowych Zakłada, że inni są tacy sami jak on
dzi. Stanie się to Przyciąga naiwnych apologetów
zywistością sys‐ Niepowstrzymany przez logikę albo ro‐
zum
Zdolny do poważnych błędnych ocen
e mają podobne
Paranoiczny, czujny, ostrożny
jest to niebez‐
Ostatecznie reaguje przesadnie i zawodzi
Nieświadomy konsekwencji, uzyskuje od‐
wrotny rezultat
Wojsko traktuje jak mięso armatnie
Słabi zasługują na swój los
Manipuluje patriotyzmem i uczciwością
Nie przejmuje się stratami w ludziach
Skłonny jest „zatruć studnię”
Gardzi szczerością, uczciwością jako sła‐
bościami
Przyjmuje pompatyczny tytuł (Wielki
Przywódca itp.), teatralne popisy
Bez skrupułów wykorzystuje innych
Gotowy sprzedać własną duszę dla zysku
Przyciąga i ceni sługusów
Wspiera lizusostwo
Kontrolujący, despotyczny
Zdradziecki, bez skrupułów
Obwinia innych za własne porażki
Pragnie bogactwa i przywilejów
Manifestuje postawę „macho”, buty, pejcz
Fałszywa pobożność
Wykorzystuje, ukrywa się za religią
Zwykłych ludzi postrzega jako głupków
Rasowe i religijne uprzedzenie
Kuszący; rekrutuje zwolenników
Brak lojalności wobec rodaków
Nie docenia ludzkiego życia
Nieprzywiązywanie wagi do uczciwości,
harmonii czy szacunku dla innych
Bezwzględny i mściwy
Udaje ofiarę, żeby usprawiedliwić prze‐
moc
Nie zważa na cierpienie
Przyzwala na brutalność, śmierć, ból
i cierpienie
Gotowy jest doprowadzić do ubóstwa in‐
nych
Żadnych zahamowań, ekstremista
Zatrudnia kryminalistów jako obstawę
Gardzi zasadami markiza Queensberry
– regulującymi sportową walkę na pięści,
czyli uczciwością
Żadnych skrupułów, etyki ani moralności
Fałszywe oskarżenia są OK
Nienawidzi szczerości i uczciwości
Nienawidzi godnych pozazdroszczenia
postaci
Pozbawiony współczucia; gwałtowny
Wychwala terroryzm, groźby
Żadnej koncepcji grzechu, karmy,
odpowiedzialności, uczciwości
Megaloman, napuszony
Skłonny niszczyć życie
Irracjonalny, ale zwodniczy
Cwany zamiast inteligentny
Kalkulujący, knujący
Promuje i wspiera deprawację
Świętoszkowaty, świętokradczy
Z własnej woli składa fałszywe zeznania
Wykorzystuje niewinność i naiwność
Niszczy słabych i bezbronnych
Społeczeństwo uważa za idiotów, psy
Za lojalność odpłaca eliminacją, śmiercią
Z natury nieuczciwy, przeciwstawia się
prawdzie
Odrzuca poczcie winy albo nawet „przy‐
zwoity żal”
Uważa, że jest ponad prawem
Pozbawiony zrozumienia; dzikus
Bezlitosny, ekstremista
Barbarzyński (odcina głowy... powoli)
Tworzy konflikt; obłudny
Popiera ciężkie tortury
Wewnętrznie podzielony
„Dobra twarz” dla społeczeństwa
Zachowuje niewinność
Wykorzystuje lęk i groźby
Nie dotrzymuje umów
Bezlitosny, ekstremista
Barbarzyński (odcina głowy... powoli)
Tworzy konflikt; obłudny
Popiera ciężkie tortury
Wewnętrznie podzielony
„Dobra twarz” dla społeczeństwa
Zachowuje niewinność
Wykorzystuje lęk i groźby
Nie dotrzymuje umów
Komentarz

Z powyższego (co ogólnie kalibruje na poziom świadomości 80) oczywiste się staje, dlaczego
przeciętny człowiek, a także uczciwi dyplomaci, stale całkowicie błędnie oceniają siły, z którymi
trzeba mieć do czynienia w ziemskim życiu, czy to indywidualnie, czy zbiorowo. Inną ważną kon‐
sekwencją, którą poświadcza historia, jest to, że w zetknięciu z drapieżcami, uczciwość naiwnej
osoby zwraca się przeciw niej jako słabość. Drapieżcy liczą na to, że „głupcy” zapłacą ich rachunki
i będą się martwili, że stracą życie i troszczyli o dobro innych. Dlatego uczciwi ludzie są łatwymi
celami i łatwo dają się urobić na sympatyków i apologetów, pospiesznie starających się zyskać
względy przebiegłych tyranów, którzy często udają szlachetnych wyzwolicieli i rzekomych boha‐
terów narodu (Hitler, Pol Pot, Hussein, Stalin, Castro, cesarz Japonii, bin Laden i in. zabili więcej
swoich rodaków niż wróg).
Bycie ofiarą i naiwność są przegraną grą, a jej implikacje dla polityki i dyplomacji są wyraźnie
widoczne. USA i jej prasa lubią grać w udawanie, opierając się na pobożnym znaczeniu „uczciwo‐
ści” itp. To jest gra w „łatwy cel”.
Chociaż uczciwi ludzie mogę potępiać wszystkie negatywne przymioty wyżej wymienionych
cech nieuczciwości, to muszą być one wzięte pod uwagę i respektowane jako rzeczywistość in‐
nych ludzi, przez którą są zdominowani (zasada niezmiennej niewiedzy). Amerykanie są noto‐
rycznie naiwni i na całym świecie uważani są za łatwy cel („Mogą sobie na to pozwolić” albo „Za‐
sługują na to”).
Są całe kultury tworzone przez wiele milionów ludzi, dla których ‘uczciwość’ jest obcym poję‐
ciem, w dodatku uważanym za niedorzeczne, a dobrze prosperujące, dochodowe szwindle są wy‐
chwalane. Sprzedanie Amerykaninowi podróbki za cenę autentycznego przedmiotu uchodzi za
godne pochwały.
Kraje, przywódcy albo reżimy, które kalibrują poniżej 200, nie są związane ani z prawdą, ani
z wolnością, i dlatego ze swej natury są niegodne zaufania. Wiele z nich oficjalnie szerzy politykę
nienawiści, która w rzeczywistości doradza zniszczenie Stanów Zjednoczonych, ich zachodniej
kultury i wartości, jak również ich społeczeństwa (Freedom House Report, 2005).
Barbarzyńskie, okrutne imperia, reżimy i władcy pojawiali się i znikali, a historia pełna jest kata‐
strofalnych konsekwencji niezdolności do rozpoznania ich i odpowiedniego poradzenia sobie
z nimi. Takie reżimy są bardzo aktywne i żywe dzisiaj i za wszelką cenę dążą do światowej domi‐
nacji, tak jak to robiły w przeszłości.
Jeśli porzucimy błędny model ofiara-sprawca, możemy zobaczyć, że ofiara również prowadzi
podstępną grę, która zachęca i kusi sprawcę za pomocą nęcącej bezbronności zamaskowanej jako
pobożna niewinność. To jest równie nieuczciwe i chytre. Prowokator kryje się za fasadą rzekomej
niewinności i udaje brak odpowiedzialności, pozorując rzekomą dobroć i egoistyczną moralną
wyższość. Każde dziecko zna tę grę i gra w nią z rodzicami i nauczycielami. Tak więc zachęcająca
postawa kusiciela jest równie niebezpieczna, jak jawnego agresora.
Tę rolę w kulturze USA teraz pełni ideologia skrajnej lewicy i środowisko akademickie, demoni‐
zujące uczciwą ocenę czynników wysokiego ryzyka, które są tak ewidentne „jak słoń w salonie”.
To ci sami apologeci byli odpowiedzialni za II wojnę światową, Pearl Harbor i zamachy na World
Trade Center. Sofistyka apologetów jest w istocie bardziej niebezpieczna niż napuszoność agre‐
sora, który paradoksalnie jest uczciwszy i bardziej prostolinijny. Przetrwanie zależy od zdolności
do rozpoznania powyższych faktów, a śmierć jest konsekwencją niezdolności do tego. Apologeta
jest jednocześnie przestępcą. W świecie walki o przetrwanie debilizm nie jest obroną. Dla drapież‐
ników łatwe cele zasługują na to, co dostają, jak właściciele samochodów, którzy zostawiają klu‐
czyki w niezamkniętych samochodach.
Uczciwość i prawdziwa szczerość nie są sentymentalizmem, „świętszym od papieża”, telewi‐
zyjną grą świętoszkowatej duchowości. Prawda łopatę nazywa łopatą. Miecz prawdy jest ścieżką
pokoju i wolności. Fałsz niesie śmierć, zniszczenie i mękę. „Jeśli nie sprzymierzasz się z mieczem
prawdy, w końcu staniesz przed mieczem ze stali”.

ę staje, dlaczego
ą siły, z którymi
nną ważną kon‐
zciwość naiwnej
acą ich rachunki
dzie są łatwymi
ących się zyskać
zekomych boha‐
in. zabili więcej

acji są wyraźnie
zeniu „uczciwo‐

wymienionych
zeczywistość in‐
ykanie są noto‐
wolić” albo „Za‐

est obcym poję‐


szwindle są wy‐
iotu uchodzi za

ni z prawdą, ani
e szerzy politykę
, ich zachodniej

a pełna jest kata‐


oradzenia sobie
wiatowej domi‐

wnież prowadzi
maskowanej jako
fasadą rzekomej
tyczną moralną
więc zachęcająca

mickie, demoni‐
słoń w salonie”.
machy na World
puszoność agre‐
eży od zdolności
tego. Apologeta
ną. Dla drapież‐
zostawiają klu‐

papieża”, telewi‐
wdy jest ścieżką
pokoju i wolności. Fałsz niesie śmierć, zniszczenie i mękę. „Jeśli nie sprzymierzasz się z mieczem
prawdy, w końcu staniesz przed mieczem ze stali”.
Rozdział 15

Prawda i wojna

Wprowadzenie

W historii ludzkości więcej ludzi zmarło w rezultacie wojen niż z innych przyczyn, włączając
w to nawet zarazy, głód albo klęski naturalne, bez względu na to, jak ogromne mogły mieć roz‐
miary. Pomimo tego faktu i szokujących okropności wojen społeczeństwo nie zdołało jeszcze zdia‐
gnozować ani określić kluczowych, patologicznych, ukrytych czynników wywołujących je. Dla‐
tego rzekome środki zapobiegawcze przez lata sromotnie zawodziły z tych samych powodów, z ja‐
kich nieuleczalne były zakaźne choroby, dopóki nie zostały właściwie zdiagnozowane i nie od‐
kryto, że powodowane były przez zarazki i zakażenie, a nie miazmaty, wpływy astrologiczne czy
„złe powietrze” itp.
Kiedy zarzucono stosowanie pijawek i puszczanie krwi, a wprowadzono penicylinę i inne leki,
rozpoczęła się zupełnie nowa epoka antybiotyków i współczesnych farmaceutyków. Niezliczone
ofiary chorób zakaźnych, takich jak polio, dur brzuszny, malaria, dżuma, żółta febra, dyfteryt, po‐
socznica, zapalenie ucha, ropień mózgu, zapalenie opon mózgowych, gruźlica i syfilis, by wymie‐
nić najbardziej pamiętne, obciążały szpitale zakaźne. Przypomnienie tych chorób ma podkreślić
fakt, że wyleczenie nie było możliwe, dopóki nie została postawiona właściwa diagnoza. Opóźnie‐
nie w odkryciu leku wynikało z braku niezbędnej technologii, ale wraz z wynalezieniem mikro‐
skopu i rozwojem bakteriologii ukryta „subkultura” bakterii została rozpoznana. Później, szczęśli‐
wym zbiegiem okoliczności, sir Alexander Fleming odkrył penicylinę. Gdyby nie powstały anty‐
biotyki i bardzo krytykowany przemysł farmaceutyczny, ogromna część obecnej populacji by nie
żyła.
Analogicznie, dzięki metodzie umożliwiającej kalibrowanie poziomów świadomości a nawet
myśli poza czasem i przestrzenią, można, jak pod mikroskopem, rozpoznać chorobę toczącą nasze
społeczeństwo. Dzięki temu możemy teraz badać i odkrywać źródło ludzkiego cierpienia.
Wojna jest skrajną demonstracją działania siły, a jej wybuch może być z góry przepowiedziany
dzięki prostemu skalibrowaniu elementów sytuacji, obejmujących oddziałujące na siebie kraje,
ich rządy, przywództwo i aktywne elementy.
Rozdział 15

Prawda i wojna

Wprowadzenie

W historii ludzkości więcej ludzi zmarło w rezultacie wojen niż z innych przyczyn, włączając
w to nawet zarazy, głód albo klęski naturalne, bez względu na to, jak ogromne mogły mieć roz‐
miary. Pomimo tego faktu i szokujących okropności wojen społeczeństwo nie zdołało jeszcze zdia‐
gnozować ani określić kluczowych, patologicznych, ukrytych czynników wywołujących je. Dla‐
tego rzekome środki zapobiegawcze przez lata sromotnie zawodziły z tych samych powodów, z ja‐
kich nieuleczalne były zakaźne choroby, dopóki nie zostały właściwie zdiagnozowane i nie od‐
kryto, że powodowane były przez zarazki i zakażenie, a nie miazmaty, wpływy astrologiczne czy
„złe powietrze” itp.
Kiedy zarzucono stosowanie pijawek i puszczanie krwi, a wprowadzono penicylinę i inne leki,
rozpoczęła się zupełnie nowa epoka antybiotyków i współczesnych farmaceutyków. Niezliczone
ofiary chorób zakaźnych, takich jak polio, dur brzuszny, malaria, dżuma, żółta febra, dyfteryt, po‐
socznica, zapalenie ucha, ropień mózgu, zapalenie opon mózgowych, gruźlica i syfilis, by wymie‐
nić najbardziej pamiętne, obciążały szpitale zakaźne. Przypomnienie tych chorób ma podkreślić
fakt, że wyleczenie nie było możliwe, dopóki nie została postawiona właściwa diagnoza. Opóźnie‐
nie w odkryciu leku wynikało z braku niezbędnej technologii, ale wraz z wynalezieniem mikro‐
skopu i rozwojem bakteriologii ukryta „subkultura” bakterii została rozpoznana. Później, szczęśli‐
wym zbiegiem okoliczności, sir Alexander Fleming odkrył penicylinę. Gdyby nie powstały anty‐
biotyki i bardzo krytykowany przemysł farmaceutyczny, ogromna część obecnej populacji by nie
żyła.
Analogicznie, dzięki metodzie umożliwiającej kalibrowanie poziomów świadomości a nawet
myśli poza czasem i przestrzenią, można, jak pod mikroskopem, rozpoznać chorobę toczącą nasze
społeczeństwo. Dzięki temu możemy teraz badać i odkrywać źródło ludzkiego cierpienia.
Wojna jest skrajną demonstracją działania siły, a jej wybuch może być z góry przepowiedziany
dzięki prostemu skalibrowaniu elementów sytuacji, obejmujących oddziałujące na siebie kraje,
ich rządy, przywództwo i aktywne elementy.
Podstawowa przesłanka

Pokój jest naturalnym stanem, kiedy dominuje prawda, a wojna jest konsekwencją panowania
fałszu. W historii cywilizacji człowieka pokój panował tylko przez 7 procent czasu, a wojna trwała
przez 93 procent czasu! (takie stwierdzenie kalibruje jako „Prawda”). Podstawą wojny jest niewie‐
dza, która jest automatyczną konsekwencją faktu, że ludzki umysł jest jeszcze na takim poziomie
swojej ewolucji, że nie potrafi odróżnić prawdy od fałszu. Z tego względu ludzie nie potrafią odróż‐
nić prawdziwego przywódcy od megalomana. Z powodu wrodzonej naiwności człowieka (struk‐
turalnej niezdolności ludzkiego umysłu do odróżniania prawdy od fałszu) ludzki umysł łatwo pro‐
gramowany jest błędnymi przekonaniami w reakcji na przekonującą retorykę, sofistykę i propa‐
gandę. Niezdolność do dostrzeżenia i właściwego oszacowania tego podstawowego ograniczenia
jest przyczyną męczarni, śmierci i potworności masowego zniszczenia oraz ich konsekwencji
w postaci żalu, winy, więzień i nienawiści. Ceną za to jest psychiczna trauma, permanentny stres,
sprawiające cierpienie wspomnienia i udręka.
Podstawowa przesłanka

Pokój jest naturalnym stanem, kiedy dominuje prawda, a wojna jest konsekwencją panowania
fałszu. W historii cywilizacji człowieka pokój panował tylko przez 7 procent czasu, a wojna trwała
przez 93 procent czasu! (takie stwierdzenie kalibruje jako „Prawda”). Podstawą wojny jest niewie‐
dza, która jest automatyczną konsekwencją faktu, że ludzki umysł jest jeszcze na takim poziomie
swojej ewolucji, że nie potrafi odróżnić prawdy od fałszu. Z tego względu ludzie nie potrafią odróż‐
nić prawdziwego przywódcy od megalomana. Z powodu wrodzonej naiwności człowieka (struk‐
turalnej niezdolności ludzkiego umysłu do odróżniania prawdy od fałszu) ludzki umysł łatwo pro‐
gramowany jest błędnymi przekonaniami w reakcji na przekonującą retorykę, sofistykę i propa‐
gandę. Niezdolność do dostrzeżenia i właściwego oszacowania tego podstawowego ograniczenia
jest przyczyną męczarni, śmierci i potworności masowego zniszczenia oraz ich konsekwencji
w postaci żalu, winy, więzień i nienawiści. Ceną za to jest psychiczna trauma, permanentny stres,
sprawiające cierpienie wspomnienia i udręka.
Kalibracje diagnostyczne

Krytyczne elementy ujawniają się całkowicie przez techniki z zastosowaniem ślepej próby. Cho‐
ciaż poziom świadomości około 78 procent ludzi na świecie znajduje się poniżej krytycznego po‐
ziomu 200, to 51 procent populacji w USA kalibruje ponad 200. Ogólny poziom świadomości
w USA kalibrował na 421, czyli najwyżej wśród wszystkich krajów na świecie, co jest faktem o nie‐
zwykłym znaczeniu.

II WOJNA ŚWIATOWA
Pozycje powyżej 200
Winston Churchill 510
Prezydent F.D. Roosevelt 499
Prezydent H.S. Truman 495
Werner Heisenberg 465
82 Dywizja Powietrznodesantowa 465
332. Grupa Myśliwska 465
101 Dywizja Powietrznodesantowa 465
Generał D. Eisenhower 455
Leni Riefenstahl 450
Klaus von Staufenberg, płk. 440
Robert Oppenheimer (wcześnie) 435
Generał D. MacArthur 425
Werner von Braun, konstruktor ra‐
400
kiet
Los Alamos, ośrodek badań jądro‐
400
wych
Piloci kamikaze 390
Rząd USA 395
Triage, selekcja rannych 390
Indiańscy szyfranci 375
Lądowanie aliantów w Normandii 365
Luftwaffe 345
Siły Zbrojne USA 315
Ambasada USA w Japonii 300
U.S. Intelligence (Wspólnota Wywia‐
295
dów) (późna)
Traktowanie więźniów wojennych
255
przez USA
Siły Zbrojne USA w Pearl Harbor 250
Internowanie Japończyków 235
Wywiad brytyjski, MI-6 210
Wywiad KGB 210
Obdżektorzy (odmawiający służby
210
wojskowej)
Niemieckie Siły Zbrojne 205
Generał E. Rommel 203
Cesarz Hirohito 200
Hideki Tōjō, premier Japonii,
205
uznany za zbrodniarza wojennego
Isoroku Yamamoto, admirał 205
Pozycje poniżej 200
Wywiad USA przed Pearl Harbor 190
Neville Chamberlain 185
Liga Narodów 185
Sekretarz Wojny USA, H. Stimson
180
(stanowisko)
Pacyfiści 145
Japoński rząd 130
Klaus Fuchs, fizyk, agent GRU 115
Harold Philby, podwójny szpieg 110
William Joyce, niemiecki propagan‐
dysta, 100
„Lord Haw How”
„Lord Haw-Haw“, przezwisko nie‐
mieckich prezenterów propagando‐ 50
wych
epej próby. Cho‐ „Piątka z Cambridge”, siatka szpie‐
95
krytycznego po‐ gowska
m świadomości Józef Stalin 90
„Tokijska Róża”, określenie japoń‐
est faktem o nie‐ skich spikerek propagandowych 85
Trzecia Rzesza 70
Robert Oppenheimer (późny) 70
Podwójny agent w Los Alamos 70
Traktowanie więźniów przez nazi‐
70
stów
Józef Göbbels 60
Japońska ambasada w USA 55
Benito Mussolini 50
Adolf Hitler 45
Atak na Pearl Harbor 45
Heinrich Himmler 40
Traktowanie więźniów przez Japoń‐
40
czyków
Nazistowska inwazja na Europę 40
Sprawa E. i J. Rosenbergów 40
Naloty niemieckie na Londyn 30
Zdrajcy 30
Dr Josef Mengele 15
Obozy koncentracyjne 0

Te dane są stosunkowo oczywiste i niewiele jest w nich niespodzianek. Godne uwagi jest to, że
armie i żołnierze, łącznie z pilotami kamikaze, są często znacznie uczciwsi od ich dowódców.
Oni faktycznie są dosłownie „mięsem armatnim”, a nieuczciwi przywódcy często pozostawiają
całe armie na pewną śmierć, żeby zadowolić własne nadęte ego – nielojalni wobec żołnierzy, posy‐
łają ich masowo na pewną śmierć (np. armie Stalina i Hitlera), następnie eliminują zwycięskich
generałów i żołnierzy zwycięskich armii albo posyłają ich do gułagów.
Przeciętnej osobie trudno jest nawet sobie wyobrazić, że ktoś tak wysokiej rangi może wykazy‐
wać się takim brakiem moralności. U megalomanów można zdiagnozować dość specyficzne i wia‐
rygodnie diagnozowalne zaburzenie psychiczne, które można nazwać „złośliwym mesjanistycz‐
nym narcyzmem”, podobnym do tego, jakie wykazywał Neron. Zrozumienie tego pozwala na
pewne współczucie, które wspierane jest świadomością, że wielu tyranów rozpoczęło swoje ka‐
riery z uczciwymi motywacjami.
Megaloman kalibruje na ten sam poziom świadomości co seryjny morderca i reprezentuje
pewną formę przestępczości. Panorama ludzkiego życia obejmuje maksymalny zakres możliwości
dla duchowego wyboru. Skrajnie niskie zakresy poziomów świadomości wydają się odzwiercie‐
dlać atawistyczną regresję, w której dominuje gadzi mózg. Odzwierciedliło się to w japońskim
ataku na Pearl Harbor, który kalibruje na 45 i w ataku na World Trade Center w dniu 11 września
2001 roku, który kalibruje na jeszcze niższe 35. Atak na budynek federalny w Oklahoma City kilka
lat temu również kalibruje w tym samym zakresie.
Dzięki „analizie czynnika krytycznego” (Hawkins, 1995) możliwe jest określenie dokładnego
punktu w skomplikowanym systemie, w którym najmniejszy minimalny wysiłek może przynieść
największy rezultat, np. ogromne mechanizmy zegarowe mogą zostać zatrzymane przez zastoso‐
wanie nacisku w bardzo specyficznym punkcie, tak samo jak ogromna lokomotywa albo liniowiec
może zostać całkowicie zatrzymany, jeśli odkryty zostanie właściwy wyłącznik.
Warunki poprzedzające wojnę przedstawiają zrównoważone, powiązane, skomplikowane pozy‐
cje, napięcia i złożoność czynników przekraczających zrozumienie intelektualne, takich jak syn‐
chronizacja i równowaga pomiędzy frakcjami. Tak więc wczesna diagnoza może zatrzymać roz‐
szerzanie się wojny, zanim nabierze ona niepowstrzymanego impetu. Jednak w każdym kolejnym
momencie pojawia się nowy punkt krytyczny, pozwalający na interwencję, tak iż w serii zdarzeń,
serie diagnozowalnych, skorelowanych krytycznych punktów pojawiają się kolejne możliwości.
Zatem w odniesieniu do II wojny światowej, całą wojnę można było łatwo zatrzymać minimal‐
nym kosztem albo przy minimalnym ryzyku podczas pierwszej inwazji Hitlera na Nadrenię, Su‐
dety i Czechosłowację (jego intencja kalibrowała na 100).
Trzeba zaznaczyć, że takie państwa jak Rosja, Niemcy, Japonia, a nawet Belgia prowadziły sku‐
teczne, rozwinięte operacje wywiadowcze na poziomie kalibracji 210-215, natomiast wywiad
USA był niesprawny (kalibruje na 190), dopóki nie rozszyfrował japońskiego kodu „Purpuro‐
wego”.
Jedyną dostępną techniką, która jest również pragmatyczna i rozpoznawalna, jest badanie po‐
przez kalibrację poziomów świadomości, ponieważ pole świadomości zawiera wszystko, a każda
chwila integruje wszystkie czynniki i wpływy, „kondensując” je w szczególny, rozpoznawalny
i numeryczny czynnik. Implikacje powyższej analizy wykraczają poza ten oczywisty i kluczowy
pokaz. W obecnym świecie wszystko jest ujawnione i nie ma więcej sekretów, które można ukryć,
żeby niemile zaskoczyć niewinnego.
Jak zostanie pokazane, chociaż przed II wojną światową intencja Neville’a Chamberlaina była
szlachetna (kalibruje na 500), z powodu wyparcia, naiwności i braku zdroworozsądkowego bada‐
nia rzeczywistości jego możliwości były oszałamiająco małe (kalibruje na 140). Intencja Hitlera
kalibrowała na 90, a możliwości, na nieszczęście dla Europy, były na 450. Ten i kolejne przykłady
jasno pokażą wzorce, które wróżą światu poważne szkody:
Dobra intencja, ale ograniczone możliwości (np. obecna Organizacja Narodów Zjednoczo‐
nych).
uwagi jest to, że Zła intencja, ale marne możliwości (np. Korea Północna).
Zła intencja plus wysokie możliwości (np. Rosja podczas zimnej wojny).
to pozostawiają Zła intencja plus wrogi mesjanistyczny totalitaryzm (np. Stalin, Hitler).
żołnierzy, posy‐
ują zwycięskich
Podobnie, skalibrowane poziomy elementów II wojny światowej szybko ukazują wszystko:
Słaba pozycja odmowy przez sekretarza wojny Stimsona (odrzucił raporty wywiadu). Od‐
i może wykazy‐
mowa kalibruje na 190.
pecyficzne i wia‐
m mesjanistycz‐ Słabe pozycje Neville’a Chamberlaina i pacyfistów (pacyfizm kalibruje na 195).
ego pozwala na Patologiczne wizje polityczne Hitlera, Mussoliniego i japońskie stanowisko oraz ich intencje.
oczęło swoje ka‐
Mimo ostrzeżeń brak wywiadu wojskowego (kalibrującego na 190) przed Pearl Harbor.
Wstrzymanie łamania kodu (później podjęte na nowo przez prezydenta Roosevelta).
a i reprezentuje
Niezdiagnozowanie Trzeciej Rzeszy, megalomanii Stalina, potencjału gen. Rommela, Luft‐
kres możliwości
się odzwiercie‐ waffe itd.
to w japońskim Słabość i niska kalibracja Ligi Narodów (kalibrującej na 185).
niu 11 września Niezdekonspirowanie podwójnych agentów, którzy ujawnili atomowe tajemnice Rosji i tym
homa City kilka samym przyspieszyli zimną wojnę.

nie dokładnego Zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i światowego pokoju, które jest konsekwencją błęd‐
może przynieśćnych filozofii i politycznych poglądów kalibrujących poniżej 200, ujawnia się wyraźnie, gdy pa‐
e przez zastoso‐trzymy na wpływ, jaki na światową historię wywarli agenci wywiadu, którzy infiltrowali środo‐
wa albo liniowiecwisko badań atomowych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii. Z perspek‐
tywy czasu uchybienia w zachowaniu środków ostrożności są nieco szokujące, ale nie różnią się
plikowane pozy‐zbytnio od nowszych zdarzeń i bieżących uchybień w zachowaniu środków ostrożności (jak dotąd
takich jak syn‐niewykrytych). Warto zauważyć, że „niemile zaskoczony” i „zaskoczony” kalibrują na 180.
zatrzymać roz‐
ażdym kolejnym Wszystkie ściśle strzeżone działania oczywiście przyciągają najlepszych na świecie szpiegów.
w serii zdarzeń,Los Alamos i Manhattan Project, jak można się było spodziewać, przyciągnęły Klausa Fuchsa (kali‐
jne możliwości. brującego na 115), Harolda Philby’ego (kalibrującego na 110), Williama Joyce’a (kalibrującego na
zymać minimal‐100), Rosenbergów i Teda Halla, jak również grupę składającą się z Martina Sobela, Harry’ego
na Nadrenię, Su‐Golda, Donalda McLaina („Piątka z Cambridge”) itd.
Wszyscy członkowie tej grupy byli marksistami, a Stalin mówił o nich jako o „męczennikach”.
prowadziły sku‐ Szerzenie się marksistowskiej ideologii w Hollywood i wśród intelektualistów w Ministerstwie
omiast wywiadSpraw Zagranicznych USA dało „paliwo” dla przesłuchań komisji McCarthy’ego. Głównym minu‐
kodu „Purpuro‐sem była zimna wojna, międzynarodowa rywalizacja i rozwój broni nuklearnej budzącej lęk, który
wspierał ideologiczną podstawę wojny w Iraku. Dzisiejsze zagrożenie nuklearne jest więc pozosta‐
jest badanie po‐ łością po intelektualnej „elicie” ich własnego pokolenia. Ten sam patologiczny defekt nadal utrud‐
szystko, a każdania wykrycie źródeł zagrożenia dla obecnego społeczeństwa (kalibruje „Prawda”). W tej i innych
rozpoznawalnywojnach (łącznie z wojną w Iraku) poprzedzające zdarzenia są niemal identyczne: megalomański
wisty i kluczowy przywódca wzbudza propagandą wojownicze nastroje w swoim społeczeństwie, podczas gdy po‐
re można ukryć,tencjalna ofiara zaprzecza temu z zadziwiającym brakiem inteligencji (kalibruje na 190), naiwną
dyplomatyczną nieudolnością i poetyckimi fantazjami „jeśli będziemy dla nich mili, oni będą mili
dla nas”. W rzeczywistości napuszeni dyktatorzy typu „macho” gardzą takimi „babskimi”, tchórz‐
amberlaina była liwymi postawami i faktycznie jeszcze bardziej palą się do agresji pod wpływem prymitywnej, in‐
ądkowego bada‐ stynktownej zwierzęcej reakcji mózgu (tzn. bierność zachęca do agresji).
Intencja Hitlera
olejne przykłady Słaba męskość boi się i nienawidzi kobiet albo tego co żeńskie (z wyjątkiem żądzy). Przykładem
tego jest gangsterski rap, który kobiety nazywa kurwami i zachęca do „kopania” ciężarnych, poni‐
żonych kobiet w brzuch. Silna męskość nie czuje się zagrożona przez kobiety, ale szanuje i chroni
dów Zjednoczo‐je. Prawdziwa męskość jest pewna siebie i nie musi się pysznić ani poniżać innych. Szanuje ko‐
biety.

wywiadu). Od‐

d Pearl Harbor.

Rommela, Luft‐

nice Rosji i tym

sekwencją błęd‐
yraźnie, gdy pa‐
iltrowali środo‐
tanii. Z perspek‐
le nie różnią się
żności (jak dotąd
Wszystkie ściśle strzeżone działania oczywiście przyciągają najlepszych na świecie szpiegów.
Los Alamos i Manhattan Project, jak można się było spodziewać, przyciągnęły Klausa Fuchsa (kali‐
brującego na 115), Harolda Philby’ego (kalibrującego na 110), Williama Joyce’a (kalibrującego na
100), Rosenbergów i Teda Halla, jak również grupę składającą się z Martina Sobela, Harry’ego
Golda, Donalda McLaina („Piątka z Cambridge”) itd.
Wszyscy członkowie tej grupy byli marksistami, a Stalin mówił o nich jako o „męczennikach”.
Szerzenie się marksistowskiej ideologii w Hollywood i wśród intelektualistów w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych USA dało „paliwo” dla przesłuchań komisji McCarthy’ego. Głównym minu‐
sem była zimna wojna, międzynarodowa rywalizacja i rozwój broni nuklearnej budzącej lęk, który
wspierał ideologiczną podstawę wojny w Iraku. Dzisiejsze zagrożenie nuklearne jest więc pozosta‐
łością po intelektualnej „elicie” ich własnego pokolenia. Ten sam patologiczny defekt nadal utrud‐
nia wykrycie źródeł zagrożenia dla obecnego społeczeństwa (kalibruje „Prawda”). W tej i innych
wojnach (łącznie z wojną w Iraku) poprzedzające zdarzenia są niemal identyczne: megalomański
przywódca wzbudza propagandą wojownicze nastroje w swoim społeczeństwie, podczas gdy po‐
tencjalna ofiara zaprzecza temu z zadziwiającym brakiem inteligencji (kalibruje na 190), naiwną
dyplomatyczną nieudolnością i poetyckimi fantazjami „jeśli będziemy dla nich mili, oni będą mili
dla nas”. W rzeczywistości napuszeni dyktatorzy typu „macho” gardzą takimi „babskimi”, tchórz‐
liwymi postawami i faktycznie jeszcze bardziej palą się do agresji pod wpływem prymitywnej, in‐
stynktownej zwierzęcej reakcji mózgu (tzn. bierność zachęca do agresji).
Słaba męskość boi się i nienawidzi kobiet albo tego co żeńskie (z wyjątkiem żądzy). Przykładem
tego jest gangsterski rap, który kobiety nazywa kurwami i zachęca do „kopania” ciężarnych, poni‐
żonych kobiet w brzuch. Silna męskość nie czuje się zagrożona przez kobiety, ale szanuje i chroni
je. Prawdziwa męskość jest pewna siebie i nie musi się pysznić ani poniżać innych. Szanuje ko‐
biety.
Złośliwy mesjanistyczny narcyzm

Niezdolność świata do rozpoznania tego patologicznego syndromu odpowiada za śmierć milio‐


nów niewinnych ludzi w każdym pokoleniu. W istocie to rządy i ich przywódcy, jak również spo‐
łeczeństwo, mają obowiązek bycia obeznanym z tą chorobą, tak odbiegającą od normalności, że
przeciętny człowiek z trudem może sobie wyobrazić, że jest ona społeczną rzeczywistością.
Większość ludzi ma naiwne wyobrażenie na temat zaburzeń psychicznych, nawet jeśli wyraźnie
się manifestują. Zwykle ludzie sądzą, że inni ludzie są zasadniczo tacy sami jak oni. Nic dalszego
od prawdy. Wielu ludzi jest diametralnym przeciwieństwem normalności i wszystkiego, co ucho‐
dzi za ten idealizowany często stan. Świat jest pełen ludzi, którzy nienawidzą miłości, uczciwości,
pokoju i prawdy; w rzeczywistości ona doprowadza ich do szału (Peck, 1983).
Chociaż psychopatologia przestępczości (zob. Rozdział 11) i złośliwy narcyzm (zob. Rozdział 14)
były już analizowane, złośliwy mesjanistyczny narcyzm wymaga głębszego rozważenia jako naj‐
wyższy, niebezpieczny stopień tych zaburzeń. Stanowi on połączenie złożonych patologii niezwy‐
kle niskiego poziomu świadomości (kalibrującego na 30) oraz niedoborów rozumu, braku sumie‐
nia, niezdolności do empatii i docenienia drugiego człowieka oraz pogardy dla ludzkich, moral‐
nych czy etycznych wartości, pogardy dla kobiet a także żądzy władzy, fascynacji swoim ‘ja’ i do‐
dawaniem mu splendoru oraz nadymaniem ego do mesjanistycznej majestatyczności.
To zaburzenie często jest trudne do rozpoznania, ponieważ pojawia się w dwóch różnych for‐
mach: (1) wczesny początek (dziecięcy typ despoty) i (2) początek w życiu dorosłym po kilku la‐
tach normalności w następstwie dojścia do władzy (tzn. „Władza korumpuje; absolutna władza
korumpuje absolutnie”). Druga forma nie pojawia się w demokracjach, ponieważ władza podzie‐
lona jest między przywódcę państwa i inne organy władzy (sądownictwo, parlament, kongres,
wojsko, dyplomację itd.). Tak więc to zaburzenie występuje wyłącznie w dyktaturach, monar‐
chiach i teokracjach (Neron, Cezar, Hussein, Chomeini, Napoleon, Hitler, Iwan Groźny itd.). Do‐
tyka ono również najwyższe kierownictwo firm, wysoko opłacanych dyrektorów, którzy tracą
kontakt z rzeczywistością i czują się „upoważnieni”, żeby korzystać ze środków finansowych i ma‐
jątku firmy (Chandler, 2004).
W naszych czasach procesy Miloševicia i Husseina dały cenną możliwość zbadania tego cięż‐
kiego zaburzenia i zaznajomienia się z nim, a tym samym nauczenia się, jak go rozpoznawać.
W każdym przypadku okoliczności były takie same. Wczesnymi znakami było narcystyczne poka‐
zywanie się „wielkich przywódców”, filozofii i wizerunków na billboardach, posągach, w para‐
dach i przez ciągłe występowanie w mediach, jak też uprawianie propagandy w szkołach i tworze‐
nie „specjalnych” grup młodzieży, w których bojowa ideologia była wpajana znanymi technikami
prania mózgu. Co ważne, „przywódca” zastępował Boga i był czczony bałwochwalstwem z fanfa‐
rami. Wielkie ego przywódcy, już rozdęte, przez bezkrytyczne uwielbienie, skomplikowane pu‐
bliczne parady wojskowe, masowe, teatralne wydarzenia publiczne i starannie wyreżyserowane
demonstracje powszechnego uznania, stawało się wtedy rozbujałe do granic absurdu. Kobiety pła‐
kały ze wzruszenia, a dzieci przy pomocy propagandy były przekonywane, żeby służyły i radośnie
oddawały życie dla „Wielkiego Przywódcy”.
Obecni, jak też dawni megalomani okazują tę samą pogardę dla współrodaków, a nawet ich ro‐
dzin. Hitler stwierdził, że Niemcy zasługują na śmierć, ponieważ przegrali wojnę. Hitler, podobnie
jak Stalin, nienawidził swoich odnoszących sukcesy generałów i zabijał ich. Hussein swoich roda‐
ków nazywał „psami” i wymordował ich 300 tysięcy. Hitler eksterminował 6 milionów Żydów.
Stalin zamordował miliony w gułagach, łącznie nawet z własnymi zwycięskimi, powracającymi
z wojny żołnierzami.
Kolejnym symptomem jest bezczeszczenie miejsc piękna albo czci, np. kościołów (wysadzenie
w powietrze starożytnego wielkiego pomnika Buddy w Afganistanie; spalenie Paryża, Rzymu itd.).
Bezczeszczenie przyjmuje formę rzezi kobiet, niewinnych i zwykłych cywili. Barbarzyństwo jest
zarówno groteskowe (ścinanie głów, wypruwanie wnętrzności, okaleczanie, „powieszony i po‐
ćwiartowany”), jak i teatralnie przedstawiane (transmitowane w telewizji powolne ścinanie
głowy piłą, obcinanie języków, rąk i stóp). Normalni ludzie z łatwością mogą zrozumieć psycholo‐
gię i motywację złośliwych mesjanistycznych narcyzów – oni po prostu są dokładnym przeciwień‐
stwem tego, kim jest normalny człowiek.
za śmierć milio‐
ak również spo‐
normalności, że PORÓWNANIE WOJEN
Wojna koreańska
Korea Południowa 300
et jeśli wyraźnie Stanowisko USA 300
ni. Nic dalszego Wywiad USA 190
tkiego, co ucho‐ Korea Północna 80
Reżim komunistyczny 90
ości, uczciwości, Wojna wietnamska
Zespół stresu pourazowego (PTSD),
„Tak”
ob. Rozdział 14) fakt?
Stanowisko USA (wczesne) 405
ażenia jako naj‐ Stanowisko USA (późniejsze) 350
atologii niezwy‐ Armia USA 335
u, braku sumie‐ Protestujący przeciw wojnie 201
udzkich, moral‐ Wywiad USA 190
Media USA 185
swoim ‘ja’ i do‐
Komuniści (USA) 130
Ludność Wietnamu 70
ch różnych for‐ Wietkong 40
Zimna wojna
łym po kilku la‐
Stanowisko USA 400
bsolutna władza Niemcy Zachodnie 310
ż władza podzie‐ Prezydentura R. Nixona 400
ament, kongres, Prezydentura J.F. Kennedy’ego 430
aturach, monar‐ Media USA 215
Operacje amerykańskiego wywiadu 195
Groźny itd.). Do‐
CIA 185
w, którzy tracą FBI 185
ansowych i ma‐ Niemcy Wschodnie 165
Komuniści (w USA) 130
Pozycja Rosji 75
dania tego cięż‐ KGB 40
o rozpoznawać. Nikita Chruszczów 80
cystyczne poka‐ Leonid Breżniew 90
sągach, w para‐ Wojna w Zatoce Perskiej
kołach i tworze‐ Czy Syndrom wojny w Zatoce Per‐
„Tak”
skiej jest faktem?
ymi technikami Prezydentura G.H.W. Bush’a 400
lstwem z fanfa‐ Wojsko USA 310
mplikowane pu‐ Kuwejt 195
wyreżyserowane Wywiad USA 190
Prezydentura Saddama Husseina 95
du. Kobiety pła‐ I wojna światowa
użyły i radośnie Czy nerwica frontowa jest faktem? „Tak”
Prezydent Woodrow Wilson 400
„Czerwony Baron” (Manfred von
a nawet ich ro‐ Richthofen) 385
Hitler, podobnie Wywiad USA 190
ein swoich roda‐ Cesarz Wilhelm II Hohenzollern 165
ilionów Żydów. Dla porównania: wojny napoleońskie –
powracającymi Arthur WellesleyWaterloo
I Książę Welling‐
420
ton
Napoleon Bonaparte 75
ów (wysadzenie
yża, Rzymu itd.).
barzyństwo jest Chociaż każda powyższa pozycja zasługuje na obszerniejsze i bardziej szczegółowe zbadanie
owieszony i po‐ i omówienie, dla zwięzłości, nawet kilka podstawowych kalibracji dość precyzyjnie podsumowuje
wolne ścinanie ogólną sytuację. Zauważ, że operacje wywiadu USA są stale nieskuteczne (kalibruje na 190).
umieć psycholo‐ Jak zauważono gdzie indziej, nie tylko władza, ale również sława może korumpować. Obaj, Hi‐
nym przeciwień‐tler i Napoleon, kalibrowali na średnie zakresy 400 we wczesnych, konstruktywnych okresach ich
rządów, ale później spadli na bardzo niskie poziomy kalibracji, co doprowadziło do przegranej spo‐
wodowanej ich megalomanią (ignorowanie rad doświadczonych generałów itp.). Sława może
mieć podobny skutek, jak w przypadku Hermana Göringa.

ółowe zbadanie
e podsumowuje
ogólną sytuację. Zauważ, że operacje wywiadu USA są stale nieskuteczne (kalibruje na 190).
Jak zauważono gdzie indziej, nie tylko władza, ale również sława może korumpować. Obaj, Hi‐
tler i Napoleon, kalibrowali na średnie zakresy 400 we wczesnych, konstruktywnych okresach ich
rządów, ale później spadli na bardzo niskie poziomy kalibracji, co doprowadziło do przegranej spo‐
wodowanej ich megalomanią (ignorowanie rad doświadczonych generałów itp.). Sława może
mieć podobny skutek, jak w przypadku Hermana Göringa.
Wojna w Iraku

WOJNA W IRAKU
(wczesna faza)
Powyżej 200:
Prezydent George W. Bush (stanowi‐
460
sko)
Sekretarz stanu Colin N. Powell (sta‐
460
nowisko)
Sekretarz obrony (stanowisko) 460
Wojsko USA (intencja) 450
Urząd Stanu USA (intencja) 450
Kongres 450
Tony Blair, brytyjski premier (stano‐
440
wisko)
Ludność USA 431
Czuwanie matek żołnierzy w intencji
pokoju 305
(Cindy Sheehan)
Wojna wyprzedzająca 360
Poniżej 200:
Rada Bezpieczeństwa ONZ 190
Wywiad USA 190
Iran (stanowisko) 185
Palestyna (stanowisko) 180
Izrael (stanowisko) 180
Demonstracje pokojowe 170
Turcja (stanowisko) 165
Raport Ambasadora Josepha Wilsona
zawierający stwierdzenie „Bush kła‐ 160
mał”
Ludność Iraku (stanowisko) 140
Media irackie (stanowisko) 140
Intencja Rady Bezpieczeństwa ONZ
135
odnośnie do Stanów Zjednoczonych
Reżim syryjski (stanowisko) 130
„Pokój” jako slogan polityczny 130
Środkowy Wschód 110
Iraccy dowódcy wojskowi Saddama
65
Husseina
Taliban 65
Dżihad 50
Al-Kaida 65
Terroryści islamscy 50
Osama bin Laden 40

Chociaż powyższe rezultaty są zgodne z oczekiwaniami rozsądnych ludzi, sprzeciw może się po‐
jawić ze strony ludzi pozostających pod wpływem przekłamanych mediów i emocjonalności zaja‐
dłej debaty, wykorzystującej wrodzoną niewinność i ograniczenia ludzkiego umysłu. Podobnie jak
hardware komputera, umysł nie może wybierać swojego oprogramowania – software. Koncepcje
i mądrość triage i wojny wyprzedzającej nie są zrozumiałe dla umysłów, które kalibrują poniżej
360. Ponownie, jak we wcześniejszych wojnach, wywiad amerykański jest na poziomie nieudol‐
ności – kalibruje 190.
Kalibracje odzwierciedlają również wkład elementów nieznanych w danym czasie przez ogół
społeczeństwa, np. ostatnie rewelacje dotyczące zysków z programu „Jedzenie za ropę” odnoszo‐
nych przez członków Organizacji Narodów Zjednoczonych.

WOJNA W IRAKU
(późna faza)
Ministerstwo Obrony USA 455
Pentagon 455
Minister Sprawiedliwości USA 455
Pozycja Konserwatystów 455
Pozycja Republikanów 450
Triage, selekcja rannych 390
Pozycja Wielkiej Brytanii 355
Prywatne Kompanie Militarne 345
Pozycja Demokratów 310
Halliburton, obsługa pól naftowych 275
Pozycja Francji 210
Inspektorzy Śledczy ONZ 205
Wywiad USA 190
Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjed‐
190
noczonych
Pozycja skrajnej lewicy 180
Przywództwo Narodów Zjednoczo‐
95
nych

RELACJE MEDIÓW Z WOJNY W IRAKU


The O’Reilly Factor 460
Fox News 420
CNN News 290
NBC News 255
CBS News 255
„The Boston Globe” 195
„The New York Times” 190

Pierwsza tabela powyżej ukazuje poziomy uczciwości i jej skupienie na kwestiach związanych
z zamachami z 11 września, kiedy to zostało zabitych więcej Amerykanów niż w Pearl Harbor. Nie
tylko zabitych zostało ponad 3 tysiące niewinnych cywilów, ale również zaatakowany został sam
Pentagon, co zdefiniowało ten atak jako działanie wojenne (wojnę Stanom Zjednoczonym formal‐
nie wypowiedział bin Laden w 1998 roku). Samolot, który się rozbił, miał uderzyć w Biały Dom
(kalibruje „Prawda”).
Społeczne zrozumienie prawdziwego znaczenia i wpływu ataków z 11 września zostało znie‐
kształcone przez nieustające powtarzanie obrazów płonących wież WTC. Z powodu ich drama‐
tyczności stały się one centrum publicznego zainteresowania, które odwróciło się od ważniejszego
i bardziej znaczącego ataku na Pentagon i próby zbombardowania Białego Domu (to jest analo‐
giczne do zbombardowania Downing Street nr 10 w Londynie, Parlamentu albo nawet Kremla).
Tym samym ten atak był formalnie „aktem wojny” z definicji, deklaracji i intencji (kalibruje
„Prawda”). Osama bin Laden formalnie wypowiedział wojnę przed atakiem na Pentagon, którym
wypełnił ostrzeżenie o Dżihadzie, Świętej Wojnie. Oczywiście nie był to tylko „czyn kryminalny”,
ciw może się po‐podobnie jak japońskie bombardowanie Pearl Harbor.
cjonalności zaja‐
łu. Podobnie jak Brak jasności co do właściwej definicji zdarzenia doprowadził do późniejszego zamieszania od‐
ware. Koncepcje nośnie do tego, czy uwięzieni mają być prawnie uznani za przestępców, więźniów wojennych,
kalibrują poniżejwalczących, niewalczących, sabotażystów itd. Precedens, którym można posłużyć się dla porów‐
ziomie nieudol‐ nania: podczas II wojny światowej nazistowska łódź podwodna wypuściła 5 sabotażystów (oraz
bomby) na brzegu Long Island; wszyscy zostali schwytani, a następnie straceni.

zasie przez ogół Niechęć wcześniejszych sojuszników USA do przyłączenia się do wojny była zrozumiała w kon‐
ropę” odnoszo‐tekście ich niezależnych kultur i realiów społecznych, takich jak duże populacje arabskie w ich
krajach. Różnica polegała też na tym, że podczas II wojny światowej europejskie kraje były bezpo‐
średnimi celami, natomiast nie musiały utożsamiać się z nieszczęściem z 11 września i, w ich
mniemaniu, nie miały obowiązku reagować. Panowało ponadto implikowane, ale niewyrażone
przekonanie, że USA dysponuje wystarczającą siłą i środkami, żeby samodzielnie poradzić sobie
z tą krytyczną sytuacją. Jak to później ujawniono (Duelfer, 2004), urzędnicy ONZ byli przekupieni
przez Husseina i byli na jego „liście płac” z dysponującego wieloma miliardami dolarów funduszu
„Jedzenie za ropę” (Brooks, 2004).
Ówczesne decyzje prezydenta podyktowane były poprzednimi zdarzeniami oraz jego złożonym
pod przysięgą ślubowaniem przy obejmowaniu urzędu, że będzie bronił kraju przed agresorami.
W tamtym czasie działania oparte były na dostępnych źródłach wywiadu (amerykańskiego, rosyj‐
skiego i brytyjskiego). Wywiad amerykański utrzymywał się na poziomie kalibracji 190.
Rzekomo śledczy raport stronniczego ambasadora Josepha Wilsona z roku 2002 stwierdzał, że
Irak nie szukał dostępu do nigeryjskiego uranu, podczas gdy w rzeczywistości Irak to robił (co zo‐
stało później potwierdzone przez komisarza śledczego Lorda Robina Butlera). Willson popełnił
inne poważne błędy (łącznie z fałszywymi raportami dla „Washington Post” w 2003 roku do ty‐
czącymi CIA i nigeryjskiego uranu).
Ataki na sławnych „16 słów Busha” w jego orędziu o stanie państwa z roku 2003 („Brytyjski rząd
dowiedział się, że Saddam Hussein ostatnio starał się otrzymać znaczące ilości uranu z Afryki”)
opierały się na fałszywej informacji, że Bush wprowadził społeczeństwo w błąd. Odwołanie błę‐
dów zostało opóźnione i przeniesione na ostatnie strony. Podczas gdy „New York Times” kalibro‐
wał ogólnie w roku 2000 na 250, w 2004 roku jego poziom kalibracji spadł na 195, a jego sprawoz‐
dania z wojny w Iraku na 190.
Brak przygotowania rządu (kalibruje na 190) odzwierciedlał kulturę poprzednich dekad, jak
również restrykcyjną legislację i brak integracji CIA, FBI i innych agencji wywiadowczych. Ogólny
klimat braku gotowości i odmowy bardzo przypominał sytuację poprzedzającą Pearl Harbor. Jak
się okazało, głównym zagrożeniem nie był konkretnie sam Irak, ale panarabski wahabizm manife‐
stowany przez brutalnych ekstremistów Al-Kaidy. A więc prawdziwym wrogiem nie był kon‐
kretny kraj, ale wojownicza ideologia, która faktycznie zrodziła się w Arabii Saudyjskiej i rozpo‐
ach związanychwszechniła w Iranie i na całym Środkowym Wschodzie. Potem rządząca partia Iraku ją upolitycz‐
earl Harbor. Nie niła i zaczęła faworyzować. W ten sposób prawdziwa tożsamość agresora została przesłonięta. To
wany został samzamieszanie zwiększył Saddam Hussein, odrzucając czternaście razy decyzję Narodów Zjednoczo‐
czonym formal‐ nych dotyczącą kontroli, co było prawdziwą przyczyną wojny.
yć w Biały Dom Z czasem ujawniały się dalsze informacje, jak to się zwykle dzieje po wszystkich wojnach. Przy‐
szłość zawsze przynosi korzyści patrzenia z perspektywy czasu, a zatem miejmy nadzieję, mą‐
nia zostało znie‐ drość zamiast żalu albo winy. Droga ewolucji ludzkiej świadomości jest wyboista. Naszą lekcją za‐
odu ich drama‐wsze jest „Zważaj na prawdę”. Dotychczas nie było to możliwe, ale nastała nowa era, która kali‐
od ważniejszegobruje powyżej 200, wskazując, że uczciwość może panować.
u (to jest analo‐ Wojna w Iraku zatrzymała zabijanie Irakijczyków przez Saddama Husseina, który zabił więcej
swoich rodaków, niż łącznie ich zginęło podczas wojen w Zatoce i w Iraku (30 tysięcy masowych
tencji (kalibrujegrobów). Po wojnie rebelianci irakijscy nadal zabijali innych Irakijczyków mimo obecności wojsk
ntagon, którymokupacyjnych. Ogólnie rzecz biorąc, więcej Irakijczyków zostało zabitych przez rodaków niż przez
yn kryminalny”, siły zewnętrznej interwencji wojskowej i nie widać końca tego zabijania.
Polityczna reakcja, która pojawiła się później, jest przykładem osobliwości ludzkiego ego. Nie
jest już jasne kto jest sprawcą, kto ofiarą. Pomieszani są sprawcy z ofiarami, role się poodwracały.
zamieszania od‐
Paradoksalnie, ludzie o naiwnej albo nierozwiniętej świadomości pospiesznie przyjęli nieuczci‐
iów wojennych,
wego, niemal kryminalnego sprawcę, a oczernili to, co było uczciwe. Odpowiedź Stanów Zjedno‐
ć się dla porów‐
czonych kalibruje na 460, sam atak z 11 września na 35, a jego sprawcy na 50-70. Niezdolność do
otażystów (oraz
odróżnienia głębokiej deprawacji od uczciwości poważnie ogranicza zrozumienie i jest źródłem
błędu.
ozumiała w kon‐
Freud pierwszy zauważył tę dziwną skłonność nieświadomości do symbolizowania rzeczy w ka‐
e arabskie w ich
tegoriach ich przeciwieństwa (Freud, 1900, 1994), np. obecna chwilowa moda uznawania ofiar za
raje były bezpo‐
sprawców i vice versa. To jest prymitywny mechanizm niższych elementów ‘ego’ dokonującego
rześnia i, w ich
wysiłków, by kontrolować i tłumić ‘id’ – ów rezerwuar zwierzęcych instynktów i przemocy. Dla‐
ale niewyrażone
tego nienawidzenie wojny nie przynosi pokoju bardziej niż nienawidzenie grzechu przynosi czy‐
e poradzić sobie
stość albo świętość. Cnotę osiąga się przez wybranie jej, a nie przez oczernianie jej przeciwień‐
byli przekupieni stwa.
larów funduszu Z powodu ciągłego skupienia uwagi opinii publicznej na wojnie w Iraku, dopełnimy obraz więk‐
szą ilością kalibracji. Potem możemy przejść do bardziej podstawowego badania przyczyn wojny.
z jego złożonym
zed agresorami.
INNE KALIBRACJE WOJNY W IRAKU
kańskiego, rosyj‐ (późna faza)
Wywiad USA 190

2 stwierdzał, że Postawa protestujących przeciw wojnie 205


Postawa Liberałów
185
k to robił (co zo‐ Hollywoodzka lewicowa elita 130
Willson popełnił Rozdanie Oscarów (2003 rok) – pu‐
003 roku do ty‐ bliczny wybuch gniewu wobec prezy‐ 65
denta Busha
Pacyfizm (polityczny) 95
(„Brytyjski rząd Postawa Saddama Husseina (późna) 45
uranu z Afryki”) Wojsko irackie 95
Talibowie 65
Odwołanie błę‐ Al-Kaida 30
Times” kalibro‐ Terroryści islamscy 50
a jego sprawoz‐ Plany militarne rządzącej partii Iraku 45
Doniesienia mediów irackich 45
Traktowanie więźniów przez Irak 65
nich dekad, jak Traktowanie więźniów amerykańskich
155
wczych. Ogólny przez Irak
earl Harbor. Jak Traktowanie więźniów irackich przez
habizm manife‐ USA 165
(Abu Ghraib)
em nie był kon‐ Pozycja kobiet w Iraku 95
dyjskiej i rozpo‐ Pozycja dzieci w Iraku 75
aku ją upolitycz‐ Pozycja psów w Iraku 40
Pozycja psów w USA 450
przesłonięta. To
dów Zjednoczo‐

h wojnach. Przy‐
y nadzieję, mą‐
Naszą lekcją za‐
a era, która kali‐

óry zabił więcej


sięcy masowych
obecności wojsk
daków niż przez

dzkiego ego. Nie


ię poodwracały.
rzyjęli nieuczci‐
Stanów Zjedno‐
Niezdolność do
e i jest źródłem

nia rzeczy w ka‐


nawania ofiar za
o’ dokonującego
przemocy. Dla‐
hu przynosi czy‐
e jej przeciwień‐
stwa.
Z powodu ciągłego skupienia uwagi opinii publicznej na wojnie w Iraku, dopełnimy obraz więk‐
szą ilością kalibracji. Potem możemy przejść do bardziej podstawowego badania przyczyn wojny.

INNE KALIBRACJE WOJNY W IRAKU


(późna faza)
Wywiad USA 190
Postawa Liberałów 205
Postawa protestujących przeciw wojnie 185
Hollywoodzka lewicowa elita 130
Rozdanie Oscarów (2003 rok) – pu‐
bliczny wybuch gniewu wobec prezy‐ 65
denta Busha
Pacyfizm (polityczny) 95
Postawa Saddama Husseina (późna) 45
Wojsko irackie 95
Talibowie 65
Al-Kaida 30
Terroryści islamscy 50
Plany militarne rządzącej partii Iraku 45
Doniesienia mediów irackich 45
Traktowanie więźniów przez Irak 65
Traktowanie więźniów amerykańskich
155
przez Irak
Traktowanie więźniów irackich przez
USA 165
(Abu Ghraib)
Pozycja kobiet w Iraku 95
Pozycja dzieci w Iraku 75
Pozycja psów w Iraku 40
Pozycja psów w USA 450
KALIBRACJE WYNIKAJĄCE Z WOJNY W IRAKU

Z powodów podanych gdzie indziej dualistyczna natura ego i jej projekcja modelu ofiara-
sprawca na świat zdarzeń prowadzi do poszukiwania „czarnych charakterów”, „przyczyny” zama‐
chów z 11 września zgodnie ze skłonnością ego do projektowania winy. W rzeczywistości zjawi‐
ska są wynikiem ogólnego pola albo „klimatu”, który pośrednio i mimowolnie umożliwia pojawia‐
nie się wybiórczo obserwowanych zjawisk, takich jak katastrofa 11 września. Jak wcześniej za‐
uważono, klimat poprzedzający wydarzenia 11 września był niemal identyczny jak klimat poprze‐
dzający atak na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku. W kategoriach psychologicznych określony zo‐
stałby jako naiwność i zaprzeczanie, ale to wyjaśnienie jest niewystarczające. Elementy rzeczywi‐
stego klimatu kalibrują następująco:

KALIBRACJE 11 WRZEŚNIA 2001 ROKU


Obrona Narodowa USA (biurokra‐
190
tyczna)
Decyzja Reno/Gorelick („The Wall”) 190
180-
Przesłuchania Komisji Church/Pike
190
180-
Postawa administracji Clintona
190
Zasada senatora R. Torricelliego 160
Patriot Act 375
Działy redakcyjne 10 najważniej‐
szych czasopism amerykańskich
185-
(włącznie z „The Wall Street Jour‐
190
nal”
i „Christian Science Monitor”)
Krytycy zeznań 170
Konstruktywna krytyka zeznań 210

Te kalibracje podkreślają niezwykłe znaczenie powiedzenia, że prawda (kalibruje powyżej 200)


przynosi pokój, a fałsz (kalibruje j poniżej 200) służy wojnie. Sytuacja przed 11 września była nie‐
mal identyczna z tą, przedstawioną przez sekretarza wojny Stimsona przed japońskim atakiem
w 1941 roku Nie chciał on uczestniczyć w codziennych briefingach wywiadu, które skomentował
słowami, „Panowie, nie czytajcie korespondencji innych panów” – w tamtym przypadku, zło‐
wieszczych ostrzeżeń o japońskich bojownikach i ogólnej strategii wojennej Hitlera, co przypo‐
mina zlekceważenie przez ONZ w 1998 roku „wypowiedzenia wojny” przez bin Ladena. Natomiast
nuklearne groźby Korei Północnej nie zostały potraktowane już tak lekko.

PRZESŁUCHANIA KOMISJI 9/11 DS. ZA‐


MACHÓW
Z 11 WRZEŚNIA 2001 (kwiecień-lipiec
2004)
Zeznania urzędników rządowych 255
Zeznanie Richarda Clarke’a 200
Krytycy zeznań 170
Ogólna kalibracja poziomu przesłu‐
255
chań
Kalibracja poziomu przywódców pa‐
255
nelu śledczego
Końcowy raport Komisji w sprawie 11
września 255
(lipiec 2004)
Raport śledczy C. Duelfera dla Senatu
305
(6 października 2004)

Przydatne jest określenie ‘postaw’, żeby odróżnić je od osobowości albo krajów. Postawy zwią‐
zane są z sytuacją i podlegają zmianie w zależności od stronniczego wpływu, stresu albo stano‐
wisk społecznych. Społeczeństwo jest organicznym, ciągle ewoluującym procesem i podlega stale
zmieniającym się warunkom. Przetrwanie często wymaga elastyczności i manewrów adaptacyj‐
modelu ofiara- nych. Ludzie „stają na wysokości zadania” i w ten sposób odkrywają ukryte siły. Kiedy indziej po‐
zyczyny” zama‐ jawia się ponura refleksja i przebudowa.
ywistości zjawi‐
ożliwia pojawia‐
ak wcześniej za‐
k klimat poprze‐
ch określony zo‐
menty rzeczywi‐

je powyżej 200)
rześnia była nie‐
ońskim atakiem
re skomentował
przypadku, zło‐
lera, co przypo‐
dena. Natomiast

. Postawy zwią‐
zane są z sytuacją i podlegają zmianie w zależności od stronniczego wpływu, stresu albo stano‐
wisk społecznych. Społeczeństwo jest organicznym, ciągle ewoluującym procesem i podlega stale
zmieniającym się warunkom. Przetrwanie często wymaga elastyczności i manewrów adaptacyj‐
nych. Ludzie „stają na wysokości zadania” i w ten sposób odkrywają ukryte siły. Kiedy indziej po‐
jawia się ponura refleksja i przebudowa.
KONTEKST WOJNY W IRAKU

Jak to wcześniej opisano, zrozumienie treści (np. wojny w Iraku) nie jest możliwe, dopóki nie zo‐
stanie umieszczona w kontekście historycznym. Od swego powstania islam był wojujący. Pierw‐
szy dżihad rozpoczął Mahomet, który 3 lata po tym, jak podyktował Koran, spadł w kalibracji
świadomości z poziomu 700 na 135. Najwyraźniej było to konsekwencją epilepsji (zob. Rozdział
18).
Wczesny islam rozpowszechniany był za pomocą miecza, dopóki nie został zatrzymany przez
Karola Młota z Francji i pokonany w bitwie o Grenadę w 1492 roku. Turcy otomańscy przeprowa‐
dzili drugi wielki dżihad, który zakończył się ich klęską pod Wiedniem w 1529 roku.
Powstanie islamskiej sekty wahabitów w Arabii Saudyjskiej (zob. Rozdział 18) zaznaczyło począ‐
tek trzeciego i wciąż trwającego dżihadu, którego przykładem były irański pod wodzą Ajatollaha
i talibski bin Ladena. Skutkiem swojego antyzachodniego stanowiska wahabici usunęli proza‐
chodniego szacha Iranu i prezydenta Sadata w Egipcie, zaatakowali Husseina w Jordanie, Muba‐
raka w Egipcie i Musharrafa w Pakistanie. Ogólny plan zakładał przeniknięcie i przejęcie rządów
w Egipcie, Turcji, Pakistanie, Indonezji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Sudanie, Tunezji, Li‐
bii, Algierii, Maroko, Jemenie, Syrii, Libanie, Jordanii, Malezji, a następnie przy pomocy nuklear‐
nego potencjału Paki stanu zniszczenie Izraela. Przy okazji Stany Zjednoczone również byłyby za‐
atakowane (dwie wieże World Trade Center oraz inne na etapach planowania). Rosnące populacje
arabskie powstrzymałyby Europę przed sojuszem z USA i doprowadziły do arabskiej dominacji
w ONZ.
W tym kontekście strategią USA było niedopuszczenie do przejęcia przez islamsko-arabskich bo‐
jowników 75 procent światowych zasobów ropy i zdobycia zasobów finansowych dla ich zaplecza
politycznego (Abraham, 2004) oraz niedopuszczenie do zdobycia materiałów nuklearnych przez
Al-Kaidę, czyli bin Ladena, za pośrednictwem pakistańskich naukowców jądrowych, rosyjskich
źródeł itd. (Berger, 2004). Powołanie prozachodniego rządu w Iraku podzieliłoby kontynent arab‐
ski na dwie części i nie dopuściłoby do tego, żeby Arabowie go przejęli i się zjednoczyli. Dlatego
z wielu powodów Afganistan i Irak były strategicznymi celami, żeby zapobiec starciu pełnej wo‐
jowniczości cywilizacji islamskiej z zachodnim światem, które mogłoby trwać przez wieki, jak to
miało miejsce w przeszłości. Tylko Stany Zjednoczone mogły powstrzymać taki kataklizm, jako że
ONZ była nieskuteczna, a Rada Bezpieczeństwa ONZ osłabiona łapówkami w wysokości miliardów
dolarów dla różnych członków, wyprowadzanymi za pomocą fałszywych operacji sprzedaży itp.
(„Jedzenie za ropę”, 19 września 2004 roku). Zatem rozpatrywana w ogólnym światowym kontek‐
ście (który kalibruje na 465), wojna w Iraku wydaje się być długofalowym strategicznym krokiem
służącym wykluczeniu znacznie gorszej wielonarodowej, a być może wielowiekowej serii coraz
poważniejszych kataklizmów (np. decyzja o wyprzedzającym uderzeniu).
Wojnie irackiej towarzyszyło szerzenie agresywnej, wojowniczej ideologii rozjątrzonej wypacze‐
niami islamu, który sankcjonuje nienawiść i przemoc oraz usprawiedliwia terroryzm i zabijanie
niewinnych przez nazywanie ich niewiernymi. To stało się panarabską chorobą, a szczególne bru‐
talne zdarzenia, które fascynują media, są tylko jej symptomami.
Złośliwi mesjanistyczni przywódcy, Osama bin Laden, Ajatollah Chomeini, Saddam Hussein itd.
są tylko wieloma głowami hydry. Ta choroba jest również rozprzestrzeniana w innych krajach na
całym świecie, gdzie skryte rekrutowanie zwolenników islamu jest dobrze zorganizowane i finan‐
sowane. Ta choroba kryje się pod kamuflażem religii, a meczety w Stanach Zjednoczonych finan‐
sowane są przez wojujące grupy arabskie jako ośrodki rekrutacji, z których ideologia rozprzestrze‐
niana jest przez akademickich sympatyków, którzy pozwalają dżihadowi paradować pod quasi-
elitarnym sztandarem „sprawiedliwości” itd. Celem terrorystów islamskich jest teokratyczny fa‐
szyzm (Newosh, 2004; Bridis, 2004).
Należy koniecznie zrozumieć, że wśród islamskich konwertytów niebezpiecznie wysoki procent
stanowią zradykalizowani wojujący ekstremiści otwarci na terrorystyczną indoktrynację i tre‐
ning. Wskaźniki rekrutacji wynoszą:
Stany Zjednoczone 10%
e, dopóki nie zo‐ Europa 15%
wojujący. Pierw‐ Kraje arabskie 35%
adł w kalibracji Te liczby oznaczają posłuszeństwo ideologii terrorystycznej, która całkowicie ignoruje rozsądek
ji (zob. Rozdział i uświęca ludobójstwo, a tym samym omija wszelkie formy racjonalnego oporu.

Wsparcie tego trendu przez apologetów (kalibrujących na 185), zwłaszcza nauczycieli akade‐
trzymany przezmickich, prawicowych aktywistów itp., wydaje się być pozbawione mądrości i rozeznania. Ta
ńscy przeprowa‐sama tendencja we wcześniejszych dekadach okazała się katastrofalna (Amerykańska Partia Nazi‐
stowska, Amerykańska Partia Komunistyczna, biali rasistowscy religijni ekstremiści, naukowcy
aznaczyło począ‐zajmujący się energią atomową przekazujący sekrety ówczesnemu ZSRR, z czego wynikła potem
wodzą Ajatollahazimna wojna itd.).
i usunęli proza‐
Jordanie, Muba‐
przejęcie rządów
anie, Tunezji, Li‐
omocy nuklear‐
wnież byłyby za‐
snące populacje
bskiej dominacji

ko-arabskich bo‐
dla ich zaplecza
klearnych przez
wych, rosyjskich
kontynent arab‐
noczyli. Dlatego
arciu pełnej wo‐
zez wieki, jak to
ataklizm, jako że
kości miliardów
ji sprzedaży itp.
atowym kontek‐
icznym krokiem
owej serii coraz

rzonej wypacze‐
ryzm i zabijanie
szczególne bru‐

dam Hussein itd.


nych krajach na
izowane i finan‐
oczonych finan‐
gia rozprzestrze‐
ować pod quasi-
eokratyczny fa‐

wysoki procent
oktrynację i tre‐
ning. Wskaźniki rekrutacji wynoszą:
Stany Zjednoczone 10%
Europa 15%
Kraje arabskie 35%
Te liczby oznaczają posłuszeństwo ideologii terrorystycznej, która całkowicie ignoruje rozsądek
i uświęca ludobójstwo, a tym samym omija wszelkie formy racjonalnego oporu.
Wsparcie tego trendu przez apologetów (kalibrujących na 185), zwłaszcza nauczycieli akade‐
mickich, prawicowych aktywistów itp., wydaje się być pozbawione mądrości i rozeznania. Ta
sama tendencja we wcześniejszych dekadach okazała się katastrofalna (Amerykańska Partia Nazi‐
stowska, Amerykańska Partia Komunistyczna, biali rasistowscy religijni ekstremiści, naukowcy
zajmujący się energią atomową przekazujący sekrety ówczesnemu ZSRR, z czego wynikła potem
zimna wojna itd.).
Syndrom „Nienawidź przywódcę”

Przez całą historię, szczególnie w obecnym społeczeństwie, wyraźnie widoczne jest powracanie
symptomów negatywności skierowanej na przywódców albo uosobienia świeckiej, politycznej,
ekonomiczne lub religijnej władzy. Przywódca staje się marionetkowym celem projekcji dla nie‐
zrównoważonych ludzi, którzy, oddzieliwszy własne wyparte pragnienia, uzewnętrzniają je i wi‐
dzą „tam”. Przy pomocy technik kalibracji można zdiagnozować to zjawisko, które w ostatnich
czasach jest bardzo natarczywe i jawne. Ten schemat był równie silny w odniesieniu do dawnych
prezydentów (Lincolna, Roosevelta, Clintona itd.), gdzie jego składowa dynamika psychiczna była
zasadniczo identyczna. Możemy zbadać różnice między wizerunkami prezydentów i porównać je
z ich sprawdzalną rzeczywistością. Jeśli władca rzeczywiście jest tyranem (Hitler, Stalin itd.), to
ten fakt szybko ujawnia się po zbadaniu.
Frakcje organizujące kampanie „Nienawidź Busha”, „Nienawidź Clintona” i „Nienawidź USA”
częściowo się pokrywają. Błędne rozumowanie ekstremistów „Nienawidź USA” (Gibson, 2004) zo‐
stało już zanalizowane w poprzednim rozdziale. Bush przedstawiany przez wrogów Busha wi‐
dziany jest jako faszysta (kalibruje na 65) taki jak Stalin, Hitler i Hussein (kalibruje na 50-80) i jako
chciwy podżegacz wojenny oraz zły człowiek skłonny sprzedać swój kraj i jego obywateli za zyski
z ropy (zdrajca kalibruje na 80) i wysłać niewinnych żołnierzy na niepotrzebną śmierć, żeby mógł
się wzbogacić i być dyktatorem. Dlatego przedstawiany jest jako złośliwy mesjanistyczny narcyz
(kalibruje na 30). Te twierdzenia są dalej rozwijane, żeby włączyć skrytą intrygę i działanie w zmo‐
wie z antyamerykańskimi, islamskimi terrorystami (tzn. zdradę, kalibruje na 60 albo niżej).
Łączny obraz „złej” marionetki kalibruje na 130. Prezydentura Busha jest na 460, co wskazuje na
uczciwość. Łącznie przywódcy wszystkich rządów wszystkich członków ONZ kalibrują na 190
(wyłączając Stany Zjednoczone). Charakterystyczne, że krytycy USA skłaniają się ku ONZ, która
sama kalibruje na 185-195. Rada Bezpieczeństwa ONZ wmieszana była w program „Jedzenie za
ropę” i inne skandale łapówkarskie. Stosunek administracji USA do Organizacji Narodów Zjedno‐
czonych wydaje się być właściwy i wsparty przez fakty, co opisane jest w rozprawie Inside The
Asylum (kalibruje na 455) autorstwa Jeda Babbina, byłego zastępcy podsekretarza obrony USA.
Przeciwnicy prezydenta Busha (jak również USA) wspólnie kalibrują, dość zaskakująco, na 135,
tzn. dokładnie tyle samo, co przedstawiona przez nich marionetka. To pokazuje podstawowy
ułomny przejaw ludzkiego doświadczenia, jak też prawdę o nieświadomości odkrytą przez Freuda
(kalibruje na 499) i potwierdzoną podczas 50 lat praktyki psychiatrycznej. Nienawiść wypacza
percepcję, a wypaczona percepcja budzi nienawiść jako fałsz, np. Bush prowadził „nielegalną”
wojnę. W rzeczywistości, jego motyw był nie tylko legalny, ale również zatwierdzony głosami
kongresu USA.
A więc świat jest niczym plansza Rorschacha, a dla zaburzonej osoby kleks „USA” albo „Bush”
wygląda jak zły demon. Ci, którzy boją się i nienawidzą władzy, projektują to na innych za pośred‐
nictwem etnicznych, religijnych albo politycznych symboli. Podstawą nienawiści do przywódcy
jest zwyczajnie zawiść i zazdrość wobec osób u władzy, wspomagana przez dualistyczne, percep‐
cyjne zniekształcenie ofiara-sprawca (klasyczna marksistowska pułapka). Ponadto narcyzm budzi
poczucie winy i nienawiść do samego siebie, która następnie projektowana jest na kraj i prezy‐
denta.
Przy pomocy dającej się zweryfikować analizy uczciwi ludzie, którzy z racji uczciwości wzglę‐
dem siebie samych, są w stanie sami dostrzegać uczciwość, mogą potwierdzić, że Prezydent wyka‐
zał wskazaną odpowiedzialność i usiłował wypełniać przyjęte pod przysięgą obowiązki zarządza‐
nia wielkim narodem w burzliwych czasach, w których większość krajów świata działa z wyraź‐
nie niższych poziomów uczciwości, znacznie mniej zainteresowanych pomyślnością samej cywili‐
zacji (kalibruje jako „Prawda”).
Alternatywną możliwością jest bierne wycofanie się i poddanie terroryzmowi islamskiemu,
któremu kontrola nad 75 procentami światowych zasobów ropy, stanowiące olbrzymie bogac‐
two, zapewnia sukces w dostępie do pakistańskiego potencjału nuklearnego, przy pomocy którego
Izrael zostałby zlikwidowany.
W przyszłości, gdy Europa będzie przepełniona imigrantami muzułmańskimi, a jej protest zo‐
jest powracanie stanie uciszony w ONZ, ten sam proces zajdzie w państwach bałkańskich i ostatecznie w Rosji z jej
kiej, politycznej, polami naftowymi. Tym samym trzeci dżihad ma ostatecznie zdominować świat przez osłabienie
rojekcji dla nie‐ Zachodu. Wszystko, co nie jest islamskie, zostanie ostatecznie wyeliminowane, a światem będzie
ętrzniają je i wi‐ rządziła władza islamska, tzn. islamski mesjanistyczny triumfalizm, który kalibruje na 50 (Abra‐
óre w ostatnich ham, op. cit.).
niu do dawnych
psychiczna była
w i porównać je
r, Stalin itd.), to

Nienawidź USA”
ibson, 2004) zo‐
ogów Busha wi‐
na 50-80) i jako
ywateli za zyski
mierć, żeby mógł
istyczny narcyz
działanie w zmo‐

, co wskazuje na
alibrują na 190
ę ku ONZ, która
am „Jedzenie za
arodów Zjedno‐
Inside The

akująco, na 135,
uje podstawowy
ytą przez Freuda
nawiść wypacza
dził „nielegalną”
rdzony głosami

SA” albo „Bush”


nych za pośred‐
ci do przywódcy
styczne, percep‐
o narcyzm budzi
na kraj i prezy‐

zciwości wzglę‐
Prezydent wyka‐
wiązki zarządza‐
działa z wyraź‐
cią samej cywili‐

wi islamskiemu,
brzymie bogac‐
two, zapewnia sukces w dostępie do pakistańskiego potencjału nuklearnego, przy pomocy którego
Izrael zostałby zlikwidowany.
W przyszłości, gdy Europa będzie przepełniona imigrantami muzułmańskimi, a jej protest zo‐
stanie uciszony w ONZ, ten sam proces zajdzie w państwach bałkańskich i ostatecznie w Rosji z jej
polami naftowymi. Tym samym trzeci dżihad ma ostatecznie zdominować świat przez osłabienie
Zachodu. Wszystko, co nie jest islamskie, zostanie ostatecznie wyeliminowane, a światem będzie
rządziła władza islamska, tzn. islamski mesjanistyczny triumfalizm, który kalibruje na 50 (Abra‐
ham, op. cit.).
Terroryzm

PRZEBIEG PRZESŁUCHAŃ PO 11 WRZEŚNIA


W następstwie antyterrorystycznych działań po wojnie irackiej, wyszło na jaw kilka znaczących
zdarzeń:
Publiczne ścinanie (kalibruje na 10) amerykańskich i innych cywilów.
Ujawnienie torturowania jeńców w więzieniach wojskowych.

Społeczeństwo było wstrząśnięte i rozpaczało, kiedy blisko zetknęło się z ponurymi okrucień‐
stwami i realiami, które pojawiają się w każdej wojnie, obecnej i przeszłej. Kiedy życie towarzyszy
zależy od wydobycia informacji z więźniów, wściekłość rodzi brutalność. Dlatego szpiedzy otrzy‐
mują kapsułki z cyjankiem.
Po zbadaniu okazuje się, że sadyzm sytuacyjny oparty jest na psychologicznej słabości większo‐
ści ludzi. Znane badanie Milgrama (1974) i Zimbardo (1973) ujawniło, że z powodu posłuszeństwa
wobec władzy („czynnik krytyczny”) większość dowolnie wybranych zwykłych obywateli tortu‐
rowałaby nawet wolontariusza uczestniczącego w badaniach na uniwersytecie. Ponad połowa
uczestniczących w eksperymentach ochotniczych „strażników więziennych” była gotowa zaapli‐
kować śmiertelny wstrząs elektryczny „więźniom” w udawanych badaniach w więzieniu.
Te badania wyjaśniły fenomen nazistowskich obozów śmierci; Algierię, japońskie barbarzyń‐
stwo w Mandżurii i obozy tortur w El Salvador, Brazylii, na Haiti, Bliskim Wschodzie i w innych
miejscach. Uniwersyteckie eksperymenty badawcze faktycznie musiały być zakończone, ponie‐
waż grający rolę strażników dosłownie stawali się coraz bardziej brutalni, okrutni i faktycznie sa‐
dystyczni. Ta skłonność została przedstawiona w słynnej powieści Władca much (Golding, 1954).
Przykładem tej ukrytej cechy jest również zjawisko znęcania się. Wszystko to ilustruje urucho‐
mienie scenariusza ofiara-sprawca, który powstaje w gadzim mózgu i, jak Zimbardo i Milgram
rozstrzygająco dowiedli, uwalniany jest przez rolę oraz środowisko. Badania ukazały, że z powodu
tej przewidywalnej reakcji potrzebny jest ściślejszy nadzór więźniów przez administrację, która
jest zaznajomiona z wynikami badań Milgrama-Zimbardo. Właśnie to poważne zaniedbanie do‐
prowadziło do zdarzeń w Abu Ghraib, które stronnicze media rozdmuchały bardziej, niż to było
konieczne (45 powtórzeń w „The New York Times”).
Z politycznego udawania nie można nauczyć się więcej ponad to, że zapalenie płuc można wyle‐
czyć, udając, że jest tylko przeziębieniem. „Dżihad” dosłownie znaczy ‘święta wojna’, co jest po‐
ważnym ostrzeżeniem, ponieważ jest on najbardziej niebezpiecznym ze wszystkich aksjomatów
ego, gdyż sankcjonuje, jak również zachęca do najbardziej barbarzyńskich czynów, cytując Boga
jako usprawiedliwienie i upoważnienie dla nich (tzn. „wola Allacha”). Obecny islamski ekstre‐
mizm wywodzi się z agresywnych nauk Muhammada ibn Abdula Mahhabiego (kalibrujących na
20), w późniejszych czasach wzmocnionych przez wypaczenia Koranu propagowane przez Sayy‐
ida Qutba (kalibrującego na 20), które gloryfikują przemoc i śmierć, a potępiają nie tylko 90 pro‐
cent muzułmanów jako bałwochwalców, ale również 100 procent wyznawców innych religii (For‐
syth, 2004; zob. też „Islam” w Rozdziale 18). Wypowiedzenie wojny Stanom Zjednoczonym przez
bin Ladena zostało zignorowane, co było zrozumiałe, skoro wywiad amerykański działał na pozio‐
mie kalibracji 190. Jego „fatwa” (kalibrująca na 40) była formalnym oświadczeniem, że religijnym
obowiązkiem wszystkich muzułmanów jest zabicie wszystkich niewiernych bez wyjątku – cywili,
łącznie z kobietami i dziećmi; dla dżihadu wśród niewiernych nie ma „niewinnych”. Przypomina
to obłożenie anatemą przez Kościół rzymskokatolicki, tzn. stanie się wstrętnym dla Boga. Amery‐
kańscy sympatycy nie zdają sobie sprawy, że w oczach islamskiego zeloty są dokładnie tacy sami
jak wszyscy inni niewierni (muszrikun).
Agresja „w imię Boga” jest najniebezpieczniejszą agresją ze wszystkich i odporną na wszelkie
środki zaradcze stosowane przez świat Zachodu. HAMAS (który był wspierany przez Arafata), Ta‐
liban i Al-Kaida są podobne i wywodzą się z identycznych źródeł. Te grupy odzwierciedlają naj‐
mroczniejsze możliwości, do jakich ludzie są zdolni, podobnie jak Pol Pot. Kalibrują na 35 do 45, co
jest dosłownie poniżej poziomu warana z Komodo i, z powodu intencji, niżej od dinozaurów.
A więc określenie ‘atawistyczny’ jest odpowiednią i klinicznie właściwą diagnozą. Reprezentuje
kilka znaczącychekspresję bardzo prymitywnego atraktorowego pola bardzo wczesnych form życia bezmyślnych,
żarłocznych zabójców i jest na tym samym poziomie, co seryjni mordercy.

ORGANIZACJE TERRORYSTYCZNE
Al-Kaida (wahabizm), globalna 65
Asbat al-Ansar (Liban) 75
Baskonia (ojczyzna Basków) i Wyzwo‐
urymi okrucień‐ lenie (ETA) 80
ycie towarzyszy Brygada Męczenników Al-Aqsa
75
szpiedzy otrzy‐ (Izrael, Zachodni Brzeg, Gaza)
Dżama’a al-lslamija (Azja południo‐
80
wowschodnia)
abości większo‐ Grupy supremistów (rasistowskich,
u posłuszeństwa etnicznych, 40-85
religijnych, politycznych) ogólnoświa‐
obywateli tortu‐ towe
. Ponad połowa Grupa Abu Sayyaf (Filipiny) 85
a gotowa zaapli‐ Grupy Walki Marokańskiego Islamu 85
(Maroko)
Hezbollah (Liban) 70
skie barbarzyń‐ Hofsted Network (Holandia) 85
odzie i w innych Islamski Front Wyzwolenia Moro (Fili‐
80
piny)
ończone, ponie‐ Islamski Ruch Uzbekistanu (IMU) 75
i i faktycznie sa‐ Islamski Ruch Oporu (HAMAS) Izrael,
75
Zachodni Brzeg, Gaza
Jaishe-e-Mohammed (Pakistan) 75
ustruje urucho‐ Kach Kahane Chai (Izrael, Zachodni
80
bardo i Milgram Brzeg)
ały, że z powodu Laszkar-i-Toiba (Pakistan) 70
inistrację, która Lashkar I Jhangvi (Pakistan) 75
Narodowa Armia Wyzwolenia (ELN)
zaniedbanie do‐ (Kolumbia) 80
dziej, niż to było Organizacja Wyzwolenia Palestyny 65
Palestyński Islamski Dżihad
75
(Izrael, Zachodni Brzeg, Gaza)
uc można wyle‐ Partia Pracujących (PKK) Kurdystanu 85
ojna’, co jest po‐ Powstańcy z Falludży 85
ich aksjomatów Prawdziwa Irlandzka Armia Republi‐
w, cytując Boga kańska
(Irlandia Północna)
85

islamski ekstre‐ Rewolucyjny Ruch z Wybrzeża Kości


90
kalibrujących na Słoniowej
ane przez Sayy‐ Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii 90
(FARC)
nie tylko 90 pro‐ Salafist Cell and Combat Group GSPC
nych religii (For‐ (Algieria) 80

noczonym przez Separatyści Czeczeńscy (Rosja) 85


działał na pozio‐ Tawhid wal Jihad (Irak) 70
Tygrysy Wyzwolenia Tamilskiego Is‐
m, że religijnym lamu 80
wyjątku – cywili, (Sri Lanka)
ch”. Przypomina Ulster Defence Association (Irlandia 85
la Boga. Amery‐ Północna)
Zjednoczone Siły Samoobrony Kolum‐
adnie tacy sami bii (AUC) 90

rną na wszelkie INNE GRUPY WYMIENIONE W PAT‐


zez Arafata), Ta‐ TERNS OF GLOBAL TERRORISM
DEPARTAMENTU STANU USA
wierciedlają naj‐ (przeciętna kalibracja poniższych grup
ą na 35 do 45, co 75-80)
od dinozaurów. w latach 2003-2004
zą. Reprezentuje Al-Tawhid (Syria)
ia bezmyślnych, Ansar al-lslam (Irak, Kurdystan)
Egipski islamski Dżihad
Komórki Rewolucyjne (Grecja)
Komunistyczna Partia Filipin (CPP/NPA)
Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny
Najwyższa Prawda (japońska sekta),
obecna nazwa Aleph
Narodowa Armia Wyzwolenia Iranu
Nowa Armia Ludowa Filipin
Organizacja Abu Nidala (ANO)
Organizacja Bojowników Ludowych Iranu
(MEK)
Rewolucyjna Organizacja 17 listopada
(Grecja)
Rewolucyjna lewica Dev Sol (Turcja)
Salafistyczna Grupa Głoszenia Wiary
i Walki (GSPC) (Algieria)
Siatka Abu Musaba al-Zarkawiego (global‐
nie)
Stowarzyszenie Muzułmańskich Studen‐
tów Iranu
Świetlisty Szlak (Peru)
Turecka Partia i Front Wyzwolenia
Zjednoczone Siły Samoobrony Kolumbii
(AUC)
we wcześniejszych wydaniach
Al-Fatah
Algierski terroryzm
Al Ummah (Indie)
Armia Wyzwolenia Rwandy
ASALA, Tajna Ormiańska Armia Wyzwole‐
nia Armenii
– Grupa Orly (zamach na lotnisku Orly
w Paryżu), frakcja ASALA
– Organizacja 3 października (zamach
w Genewie), frakcja ASALA
Brygada Alexa Boncayo (ABB) (Filipiny)
Brygada 1 7 (Palestyna)
Chukaku-Ha (Japonia)
Czerwone Brygady (BR)
Czerwoni Khmerzy
Federacja Związków Kanadyjskich Tami‐
lów (FACT)
Frakcja Czerwonej Armii (RAF)
Front Patriotyczny Manuela Rodrigueza
(FPMR) (Chile)
Interahamwe (bojówki Hutu, Rwanda)
Komunistyczna Partia Ekwadoru, Puka Inti
(Sol Rojo, Czerwone Słońce)
Lautaro Ludowe Siły Rebeliantów (FRPL)
Lautaro Młodzieżówka (MJL) (Chile)
LVF – protestancka grupa militarna lojali‐
stów w Północnej Irlandii
Movimiento Revolucionario Tupac Amaru
(MRTA)
(Rewolucyjny Ruch Tupaca Amaru, Peru)
Obrońcy Czerwonej Ręki (RHD) (Irlandia
Północna)
Orange Volunteers (Irlandia Północna)
Partyzancka Armia Tupac Katari (Boliwia)
Patriotyczny Front Morazanistów (FPM)
(Honduras)
Pierwsze Zbrojne Siły – ex-FAR (Rwanda)
Rewolucyjna Organizacja 15 maja (Pale‐
styna)
Rewolucyjna Walka Ludu (ELA) (Grecja)
Rewolucyjny Zjednoczony Front (RUF)
(Sierra Leone)
Tymczasowa Republikańska Armia Ir‐
landzka
Zwiadyści (Gruzja)

Wszystkie grupy terrorystyczne rodzą się ze skrajnego egocentryzmu i narcyzmu i są formą


triumfalizmu, który zyskuje uznanie za zgodą tłumu. Terroryzm jest formą przestępczości, przy‐
ciągającą najniższe elementy społeczeństwa, z których wielu to z natury osobowości psychopa‐
tyczne szukające ujścia dla swej agresji i nienawiści.
Zasadniczo mamy tu do czynienia z zawistną nienawiścią do prawdziwej władzy i próbą naśla‐
dowania jej przy pomocy siły, która niszczy życie niewinnych. A więc ego zastępuje Boga jako Naj‐
wyższego i bluźnierczo uznaje Bóstwo za źródło swojej brutalnej przemocy, nawet wobec dzieci,
i chełpi się zbezczeszczeniem i zniszczeniem.
W całej historii ta podstawowa energia była nazywana „sataniczną”, a wypaczenie prawdy, słu‐
żące usprawiedliwieniu jej, klasycznie określane jest jako „lucyferyczne” (tzn. duma i nieuznawa‐
nie zwierzchnictwa Boga). Kiedy bliźniacze pola atraktorowe, charakteryzujące wyparcie miłości
i prawdy, są połączone, wściekłe psy sadystycznego terroryzmu są spuszczone ze smyczy, co de‐
monstruje skrajnie negatywną stronę ego. Przestępcy są więc ofiarami złudzenia, ponieważ nie
potrafią odróżnić prawdy od fałszu i tym samym są łatwo nawracani, ponieważ nie dostrzegają
własnego zniewolenia i jego karmicznych konsekwencji.
Niestety, barbarzyństwo jest uzależniającym potencjałem; dlatego dla terrorystów pokój jest
wrogiem i zręcznie go przerywają, co zostało dobrze udokumentowane i przedstawione na przy‐
kładzie życia nieżyjącego już Arafata, który przez dekady był inspiratorem terroryzmu na świecie.
Pouczające będzie zbadanie popularnego memu „ktoś, kto dla jednego człowieka jest terrorystą,
dla drugiego jest bojownikiem o wolność” (kalibrującego na 190). To jest uwodzicielska sofistyka
oparta na relatywizmie i ignorowaniu kontekstu.
„Bojownik o wolność” kalibruje na 240, „terrorysta” na 40-80. Mamy tu też pomylenie res in‐
terna (pojęcie mentalne) i potwierdzalnej zewnętrznej rzeczywistości. Patrick Henry kalibruje na
445, a bin Laden na 40. Różnica leży w intencji i kontekście, tak samo jak Patriot Act (ustawa ame‐
rykańska uchwalona w 2001 roku w wyniku zamachu na WTC; według tej ustawy wolno prze‐
trzymywać przez nieokreślony czas bez sądu obywateli nieamerykańskich, którzy zostaną uznani
za zagrożenie dla narodowego bezpieczeństwa) jest uczciwy w czasie wojny, ale nie w czasie po‐
koju.
Wszyscy dyktatorzy zaczynają od przedstawiania się jako „bojownicy o wolność”, a kończą jako
tyrani, którzy zabijają więcej swoich rodaków, niż rzekomy wróg by to zrobił. Ludzki umysł,
zdany na siebie, nie potrafi odróżnić percepcji i esencji (tak jak nie potrafił tego Czerwony Kaptu‐
rek). Powstańcy z Falludży kalibrują na 85, PLO na 65 itd.
Do tego wszystkiego wielu przywódców, którzy zaczynają jako uczciwi bojownicy o wolność i w
początkach swojej kariery kalibrują na zakresy 400 (Hitler, Arafat, Castro, Napoleon), później ule‐
gają uwodzicielskiemu czarowi władzy i kontroli nad innymi. W późniejszym okresie swoich ka‐
rier popadają w samouwielbienie i kalibrują na mniej niż 100. To jest niemal pewnik w przypadku
wszystkich dyktatur i większości władców w historii, takich jak Neron i inni. Dlatego ten chwy‐
tliwy mem powinien być zmieniony na „Dzisiejszy bojownik o wolność jest jutrzejszym terroryzu‐
jącym innych tyranem” (kalibruje na 495).
W społeczeństwach ludzkich terroryzm był rozpowszechniony przez wieki (Curtie, 2002) i obec‐
nie jest głównym zagrożeniem dla wszystkich krajów. Bardzo głęboko w czeluściach ego i Freu‐
dowskiego ‘id’ tkwi pierwotna żądza zabijania i pragnienie czystej przyjemności zabijania. Widać
ją w „zabijaniu dla sportu” piesków preriowych. Widać ją jawnie wyrażoną w przyjemności i wi‐
watach tłumu na Rzymskim Koloseum (kalibruje na 80). Ujawnia się ona w ekscytacji walką gla‐
diatorów na śmierć i życie i znowu w przyjemności i ekscytacji walką kogutów, walką psów czy
corridą i w ponurym zadowoleniu publiki podczas egzekucji i natarczywym domaganiu się kary
śmierci. Publiczne uczestnictwo zmniejsza indywidualną winę, jak to widać w zgrai dokonującej
samosądu albo w widzach podczas rewolucji francuskiej obserwujących gilotynę ścinającą 18 ty‐
sięcy ludzi czy w rozruchach z 19 listopada 2004 roku w National Basketball Association.
Obserwowanie (jak to robił autor) szału zabijania przez sforę psów jest przeraźliwe i niepokojące
– psy biegały w zagrodzie od jednego zwierzęcia do drugiego i rozrywały gardła kurczaków, potem
zmu i są formąkaczek, a następnie kózki. One nie są głodne i nie zjadają ofiary, ale są w stanie wielkiej ekscytacji,
stępczości, przy‐zwłaszcza że kolejne zabójstwo nie uspokaja sfory, ale odwrotnie, wzmaga szał i prowadzi do dal‐
wości psychopa‐ szego zabijania (np. Japończycy w Nanking i Mandżurii w latach 30. XX wieku). To zachowanie
wydaje się prymitywnie instynktowne, ale może służyć więzom grupowym. Ekscytacja wywołana
zy i próbą naśla‐ żądzą krwi jest zaraźliwa i nienasycona, a w jej ludzkim przejawie jest dopingowana przez kurio‐
je Boga jako Naj‐zalną ekscytację tłumu widzów. Na ringu bokserskim przepisy zabraniają faktycznego zabijania,
et wobec dzieci,a zamiast niego pozwalają tylko na najbliższą możliwą rzecz – utratę przytomności, krwawienie,
rozdarte ciało, szok i wstrząśnienie mózgu.
nie prawdy, słu‐ W psychoterapii albo w psychoanalizie, a także w głębokiej pracy duchowej zasadą jest, że ofiara
ma i nieuznawa‐ nie może przekroczyć impulsu albo instynktownego popędu, dopóki nie porzuci zaprzeczenia,
wyparcie miłościuzna je i przestanie projektować wyparty, zakazany impuls na innych. Diagnostycznie, dżihad jest
e smyczy, co de‐ religijnie usankcjonowaną żądzą mordu. Trzeba odczuwać radość z cudzego nieszczęścia, żeby
a, ponieważ niewysadzać w powietrze autobusy pełne dzieci i uśmiercać niewinnych. Ten prymitywny instynkt
nie dostrzegają nie ma zamiaru się zatrzymać, bo inaczej wojny ustałyby wieki temu. Prymitywne, ewolucyjne
źródło ego wciąż jest pełne życia. Era dinozaurów nie skończyła się, ale trwa nadal, pełna życia
w nagłówkach dzisiejszych mediów. Freud ten atawistyczny popęd nazwał instynktem śmierci
ystów pokój jest albo ‘Tanatos’, który u zwykłych ludzi przezwyciężany jest przez ‘Eros’, instynkt życia. ‘Tanatos’
awione na przy‐wyraża się jako samobójstwo, chęć wyskoczenia przez okno albo rzucenia się z urwiska. Dziewięć
osób zrobiło to w Wielkim Kanionie tylko w jednym roku; tysiąc osób skoczyło z mostu Golden
a jest terrorystą, Gate. Inni zabili się na swoich motocyklach itd. Symbolem tego w kulturze jest symbol trupiej
cielska sofistyka czaszki i piszczeli.
Religijny precedens i usprawiedliwienie dla islamskiego terroryzmu niestety dał sam Mahomet,
in‐który w czasie pisania Koranu kalibrował na zakresy 700, ale potem, gdy skutkiem padaczki skro‐
nry kalibruje na niowej w wieku 38 lat jego świadomość zmalała do poziomu 130, chwycił za miecz i zaczął zabijać
ct (ustawa ame‐ niewiernych, co odtąd było kontynuowane. Po bitwie pod Medyną jedna z pierwszych grup, które
wy wolno prze‐ zabił, składała się z Żydów (z klanu Kurajza).
zostaną uznani Strach i prześladowanie nadal charakteryzują kraje islamskie i, w porównaniu z Zachodem, ich
nie w czasie po‐kultury wciąż pozostają bardzo prymitywne. Niestety, cały Środkowy Wschód kalibruje poniżej
200, co prowadzi do nieprzyjemnych skojarzeń. To oznacza, że mało prawdopodobne jest, żeby ich
ć”, a kończą jakoabsurdalne czyny się skończyły albo żeby reagowali na głosy rozsądku lub wezwania do moralno‐
. Ludzki umysł,ści czy etyki, a tym bardziej na retorykę polityczną (tzn. te zachowania są klinicznie ‘egosynto‐
zerwony Kaptu‐niczne’ czyli nie rozpoznają oni, że problem tkwi w nich samych).
Politycznie islam jest teokratyczny. Słowo „islam” znaczy poddanie się i podporządkowanie.
cy o wolność i w
on), później ule‐ Według islamu, Koran powinien być jedynym prawem i polityczną strukturą, a więc jest
resie swoich ka‐sprzeczny z demokracją. Turcja jednak stanowi realny kompromis z powodu wpływu Mustafy
nik w przypadku Atatürka.
atego ten chwy‐ Poważne znaczenie ma fakt, że podczas gdy w USA 51 procent populacji kalibruje powyżej 200,
szym terroryzu‐w skali całego świata ta liczba obejmuje tylko 22 procent, a na Bliskim Wschodzie i w krajach arab‐
skich jest jeszcze niższa w mniejszych populacjach. Dlatego w kulturach, w których powstają pro‐
tie, 2002) i obec‐blemy, 78 procent populacji lub więcej kieruje się nieuczciwymi motywacjami i nie jest w stanie
iach ego i Freu‐ reagować na racjonalność ani chociaż ją rozpoznać czy dać jej wiarę. Rzecz w tym, że z takimi kul‐
zabijania. Widaćturami należy utrzymywać kontakty na ich własnym poziomie, głównie na poziomie własnej ko‐
zyjemności i wi‐rzyści i wyłącznie własnej korzyści. W psychoterapii, psychoanalizie, nauce duchowej i każdym
ytacji walką gla‐innym przedsięwzięciu edukacyjnym obowiązuje zasada, że proces nie zaczyna się od tego, gdzie
walką psów czyty jesteś, ale od tego gdzie oni są, a potem pracuje się „stamtąd w górę”.
maganiu się kary Cywilizowanym światem rządzi rozum (zakresy 400). Mniej rozwiniętymi rządzi emocjonalnie
grai dokonującejtraktowana własna korzyść i muszą zrozumieć, że etyka, moralność, troska o innych i uczciwość
ścinającą 18 ty‐ są paradoksalnie bardzo pożyteczne, gdyż przynoszą dobrobyt i wzajemną korzyść. W zachodnich
cywilizowanych kulturach ta mądrość została z mozołem zgromadzona po wiekach wysiłku i sa‐
we i niepokojącemodyscypliny.
rczaków, potem Istotne znaczenie ma fakt, że generalnie ludność krajów arabskich jest stosunkowo uboga,
elkiej ekscytacji,a więc stanowi podatny grunt dla nawracania przez ekstremistów. Rodziny terrorystów samobój‐
prowadzi do dal‐ ców otrzymują nawet finansowe nagrody. Bogactwo świata arabskiego bierze się głównie z zaso‐
To zachowaniebów ropy naftowej, przynoszących wielkie zyski, które następnie zagarniane są przez władców,
ytacja wywołanatraktujących zwykłych ludzi z pogardą (tzn. jak „psy”). Dla porównania w Norwegii ekonomiczne
ana przez kurio‐ korzyści płynące z produkcji ropy naftowej przypadają całej populacji, która dzięki temu jest sto‐
znego zabijania, sunkowo bezpieczna ekonomicznie. Paradoksalnie, ogromna finansowa wartość krajów arabskich
ści, krwawienie,jest konsekwencją nabywania ich ropy przez Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie. Tak więc
kraje islamskie są utrzymywane głównie przez zachodnią gospodarkę.
dą jest, że ofiara Podczas gdy świat Zachodu i Stany Zjednoczone reprezentują bardziej rozwinięte kultury, od
ci zaprzeczenia,których świat arabski mógłby nauczyć się wielu pożytecznych rzeczy, ta nauka jest stracona z po‐
znie, dżihad jest wodu medialnego wizerunku Zachodu (przede wszystkim USA) jako dekadenckiego, niemoral‐
eszczęścia, żebynego i bezbożnego. Bardziej pierwotnej moralności islamskich i konserwatywnych społeczeństw
tywny instynktkultura amerykańska wydaje się zdegenerowana, mocno obsceniczna i zdecydowanie bezbożna,
wne, ewolucyjneszczególnie jeśli chodzi o seksualność. Ten pogląd o zachodniej kulturze zwiększa opór przed za‐
dal, pełna życiachodnimi wpływami; w szczególności rzucające się w oczy wykorzystywanie przez media kobie‐
ynktem śmiercicego uwodzenia. Pokazywanie ciała uważane jest przez Arabów za bardzo niewłaściwe i niemo‐
życia. ‘Tanatos’ralne. Z tego względu Zachód i jego „sztandarowy produkt”, Stany Zjednoczone, nie stanowią
wiska. Dziewięć atrakcyjnego, pozytywnego modelu, i dlatego są zdecydowanie odrzucane jako dekadenckie i bu‐
z mostu Goldendzące zazdrość, ale nie podziwiane. Rozwiązanie problemu obecnych różnic kulturowych będzie
symbol trupiejwymagało zbiorowej mądrości i dobrej intencji wszystkich, którzy dzięki szczęśliwemu trafowi
i etycznej intencji stali się bardziej rozwinięci, świadomi i zorientowani. A więc chodzi o naukę.
ł sam Mahomet, Bliźniacze „ogony” zbombardowanych wież World Trade Center są jedynie „piórami z ogona
m padaczki skro‐strusia, który głowę schował w piasku, jaki Stany Zjednoczone miały przed II wojną światową
z i zaczął zabijaći wieloma innymi katastrofami”. Prawda wspiera i broni życie. Fałsz i iluzja przynoszą wojnę
zych grup, którei śmierć.

Z praktycznego punktu widzenia interesująca jest rola, jaką teraz odgrywają w różnych wojnach
z Zachodem, ich prywatne kompanie wojskowe (kalibrujące na 345), które odnosiły poważne sukcesy przy znacz‐
kalibruje poniżej nie mniejszej ilości ofiar niż zwykłe wojska. Tak więc w Sierra Leone, kilkuset żołnierzy z Execu‐
bne jest, żeby ichtive Outcomes (za 10 milionów dolarów na rok) dokonało tego, czego 18 tysięcy żołnierzy ONZ nie
nia do moralno‐potrafiło dokonać za 1 miliard dolarów na rok, i to przy znacznie mniejszych ofiarach w ludziach.
cznie ‘egosynto‐Podobne rezultaty (takie jak MPRI na Bałkanach) wskazują, że zdyscyplinowane prywatne kompa‐
nie wojskowe mogą w wielkim stopniu przyczynić się do światowego pokoju, kiedy rozsądnie
porządkowanie.użyje się ich do zapobiegania rozszerzaniu się pożogi i zmniejszania liczby niepotrzebnych śmierci
urą, a więc jestcywilów, jak również wojskowych.
wpływu Mustafy Na świecie działa ponad 60 prywatnych firm wojskowych (Global Security, 2004). Jak zwykle,
wszystkie działają z większą skutecznością i humanitarną troską niż zwykłe oddziały militarne,
uje powyżej 200,ponieważ kieruje nimi dobrowolnie zdobyte doświadczenie, a nie nienawiść, ideologia polityczna
w krajach arab‐albo mesjanistyczni przywódcy, którzy nie troszczą się o ludzkie życie, a tym bardziej o środki
ch powstają pro‐wspierające życie, takie jak jedzenie, woda albo schronienie.
nie jest w stanie Prywatne kompanie wojskowe odzwierciedlają wpływ rozumu, a nie furii albo zemsty, a więc
że z takimi kul‐utrzymują, jak też powodują znacznie zmniejszone straty zarówno wśród cywilów, jak i wojsko‐
mie własnej ko‐ wych. Nie oddają się masowej odwetowej rzezi. Ich kalibracja (środkowe zakresy 300) wskazują na
howej i każdymopanowanie i zdyscyplinowaną racjonalność (walczący buntownicy kalibrują na 160 albo niżej).
ię od tego, gdzie

zi emocjonalnie
ych i uczciwość
ć. W zachodnich
ch wysiłku i sa‐

unkowo uboga,
ystów samobój‐
głównie z zaso‐
przez władców,
gii ekonomiczne
ki temu jest sto‐
rajów arabskich
odnie. Tak więc

ięte kultury, od
st stracona z po‐
kiego, niemoral‐
ch społeczeństw
wanie bezbożna,
a opór przed za‐
ez media kobie‐
aściwe i niemo‐
e, nie stanowią
ekadenckie i bu‐
urowych będzie
liwemu trafowi

piórami z ogona
wojną światową
rzynoszą wojnę

óżnych wojnach
cesy przy znacz‐
łnierzy z Execu‐
ołnierzy ONZ nie
rach w ludziach.
ywatne kompa‐
kiedy rozsądnie
zebnych śmierci
cywilów, jak również wojskowych.
Na świecie działa ponad 60 prywatnych firm wojskowych (Global Security, 2004). Jak zwykle,
wszystkie działają z większą skutecznością i humanitarną troską niż zwykłe oddziały militarne,
ponieważ kieruje nimi dobrowolnie zdobyte doświadczenie, a nie nienawiść, ideologia polityczna
albo mesjanistyczni przywódcy, którzy nie troszczą się o ludzkie życie, a tym bardziej o środki
wspierające życie, takie jak jedzenie, woda albo schronienie.
Prywatne kompanie wojskowe odzwierciedlają wpływ rozumu, a nie furii albo zemsty, a więc
utrzymują, jak też powodują znacznie zmniejszone straty zarówno wśród cywilów, jak i wojsko‐
wych. Nie oddają się masowej odwetowej rzezi. Ich kalibracja (środkowe zakresy 300) wskazują na
opanowanie i zdyscyplinowaną racjonalność (walczący buntownicy kalibrują na 160 albo niżej).
Podsumowanie

Raporty z badań klinicznych zwyczajowo kończą się podsumowaniem podstawowych odkryć,


na podstawie których tworzone są praktyczne zalecenia. W oparciu o wszechstronną długookre‐
sową analizę stanu ludzkości, która wykorzystuje najbardziej nowatorską naukową technikę ba‐
dawczą oraz kalibrację poziomów prawdy danych, właściwe wydają się zamieszczone dalej kon‐
kluzje.
Podsumowanie

Raporty z badań klinicznych zwyczajowo kończą się podsumowaniem podstawowych odkryć,


na podstawie których tworzone są praktyczne zalecenia. W oparciu o wszechstronną długookre‐
sową analizę stanu ludzkości, która wykorzystuje najbardziej nowatorską naukową technikę ba‐
dawczą oraz kalibrację poziomów prawdy danych, właściwe wydają się zamieszczone dalej kon‐
kluzje.
WIEDZA POLITYKÓW

Na początek możemy przetestować, jaki jest poziom świadomości polityków (amerykańskich i z


całego świata) w odniesieniu do wiedzy dotyczącej dziedzin, dla których ustanawiają i przyjmują
ustawy. Odpowiedzi są wiele mówiące i pomagają wyjaśnić mnóstwo nierozwiązanych spornych
kwestii.

WIEDZA POLITYKÓW W ZAKRESIE:


Stosunki międzynarodowe 200
Podatki 200
Praca, zatrudnienie 190
Zagadnienia medyczne 180
Ustalanie ceny ropy i towarów 180
Zlecenie wykonania usługi na ze‐
165
wnątrz kraju

Z powyższego wynika, że źródła cennej informacji dla polityków powinny pochodzić z komite‐
tów doradczych i od ekspertów niezwiązanych z procesem politycznym. Politycy przeważnie pod‐
dają się wpływowi bieżącej opinii publicznej i propagowanych aksjomatów ego, a nie twardych,
dających się zweryfikować faktów albo prawdy.
WIEDZA POLITYKÓW

Na początek możemy przetestować, jaki jest poziom świadomości polityków (amerykańskich i z


całego świata) w odniesieniu do wiedzy dotyczącej dziedzin, dla których ustanawiają i przyjmują
ustawy. Odpowiedzi są wiele mówiące i pomagają wyjaśnić mnóstwo nierozwiązanych spornych
kwestii.

WIEDZA POLITYKÓW W ZAKRESIE:


Stosunki międzynarodowe 200
Podatki 200
Praca, zatrudnienie 190
Zagadnienia medyczne 180
Ustalanie ceny ropy i towarów 180
Zlecenie wykonania usługi na ze‐
165
wnątrz kraju

Z powyższego wynika, że źródła cennej informacji dla polityków powinny pochodzić z komite‐
tów doradczych i od ekspertów niezwiązanych z procesem politycznym. Politycy przeważnie pod‐
dają się wpływowi bieżącej opinii publicznej i propagowanych aksjomatów ego, a nie twardych,
dających się zweryfikować faktów albo prawdy.
STAŁY PROBLEM WYWIADU AMERYKAŃSKIEGO
(KALIBRUJĄCEGO NA 190)

Z historycznej analizy, opartej na kalibracji zarówno historii jak i świadomości, wynika, że nie‐
sprawny wywiad amerykański oznacza utrzymywanie się ukrytej wady, co wskazuje na potrzebę
zrozumienia jej źródła. Niepostawienie właściwej diagnozy sytuacji przypominałoby ortopedę,
który przed operacją nie zrobiłby prześwietlenia. Stany Zjednoczone i świat płacą i płaciły olbrzy‐
mią cenę utraty życia, męczarni, obciążeń finansowych, zniszczenia miast i całych populacji.
Współczynnik zgonów spowodowanych zaniedbaniami wywiadu jest olbrzymi (2400 zabitych
w Pearl Harbor, 3000 zabitych podczas zamachów 11 września, setki zabitych podczas różnych
bombardowań, 1500 wojskowych zabitych podczas wojny w Iraku, setki kolejnych żołnierzy i cy‐
wilów amerykańskich zabitych z rąk niepodejrzewanych buntowników). W następstwie tych
i wielu innych strat sprawca jest obwiniany jako „zły wróg”, co przypomina właściciela samo‐
chodu, który zostawia samochód zaparkowany na Manhattanie z niezamkniętymi na klucz
drzwiami i kluczem w stacyjce, a potem obwiniającego „złych złodziei samochodów”.
Z wcześniejszych rozdziałów dowiedzieliśmy się, że 78 procent światowej populacji kalibruje
poniżej 200, a wszystkie kraje wymienione jako ‘zniewolone’ kalibrują poniżej 200. Zatem przez
analogię nawykowo parkujemy samochód Stanów Zjednoczonych w świecie złodziei samocho‐
dów. Stara sentencja „lepiej zapobiegać niż leczyć” wydaje się stosowna.
Przez tysiące lat przetrwanie różnych reżimów i krajów zależało od wywiadu, poczynając od
wielkich historycznych władców Azji, przez nazistowskie Niemcy po dzisiejsze kraje europejskie
(wywiad francuski obecnie kalibruje na 295). Nawet korporacje i zawodowe zespoły sportowe
mają znacznie sprawniejsze systemy gromadzenia informacji.
Historia wielokrotnie pokazuje, że wywiad lub jego brak decydował o wyniku wielkich histo‐
rycznych bitew. Skoro Stany Zjednoczone stoją w obliczu zmieniającego się wroga, który ukrad‐
kiem najechał już liczne kraje na całym globie, to ich przyszłość może coraz bardziej zależeć od
sprawnego wywiadu.
W przeszłości Stany Zjednoczone polegały na swoim ogromnym odwetowym potencjale mili‐
tarnym (opartym na olbrzymich możliwościach przemysłu) i dobrych intencjach. W nuklearnym
świecie defensywny odwet może być pozbawiony znaczenia, szczególnie przeciw wrogom, któ‐
rych śmierć nie odstrasza, a faktycznie szukają jej i ją gloryfikują. Sprzątanie po wybuchu brudnej
bomby jądrowej jest najgorszym możliwym scenariuszem, czego ukryte atakujące siły są całkowi‐
cie świadome.
Z powodu częstokroć poważnych konsekwencji braku sprawnego wywiadu pojawia się pytanie,
dlaczego trwa wojna za wojną i aż do dnia dzisiejszego „wybuchowa, na krawędzi przepaści” po‐
tencjalnie zapalna sytuacja USA i świata.
STAŁY PROBLEM WYWIADU AMERYKAŃSKIEGO
(KALIBRUJĄCEGO NA 190)

Z historycznej analizy, opartej na kalibracji zarówno historii jak i świadomości, wynika, że nie‐
sprawny wywiad amerykański oznacza utrzymywanie się ukrytej wady, co wskazuje na potrzebę
zrozumienia jej źródła. Niepostawienie właściwej diagnozy sytuacji przypominałoby ortopedę,
który przed operacją nie zrobiłby prześwietlenia. Stany Zjednoczone i świat płacą i płaciły olbrzy‐
mią cenę utraty życia, męczarni, obciążeń finansowych, zniszczenia miast i całych populacji.
Współczynnik zgonów spowodowanych zaniedbaniami wywiadu jest olbrzymi (2400 zabitych
w Pearl Harbor, 3000 zabitych podczas zamachów 11 września, setki zabitych podczas różnych
bombardowań, 1500 wojskowych zabitych podczas wojny w Iraku, setki kolejnych żołnierzy i cy‐
wilów amerykańskich zabitych z rąk niepodejrzewanych buntowników). W następstwie tych
i wielu innych strat sprawca jest obwiniany jako „zły wróg”, co przypomina właściciela samo‐
chodu, który zostawia samochód zaparkowany na Manhattanie z niezamkniętymi na klucz
drzwiami i kluczem w stacyjce, a potem obwiniającego „złych złodziei samochodów”.
Z wcześniejszych rozdziałów dowiedzieliśmy się, że 78 procent światowej populacji kalibruje
poniżej 200, a wszystkie kraje wymienione jako ‘zniewolone’ kalibrują poniżej 200. Zatem przez
analogię nawykowo parkujemy samochód Stanów Zjednoczonych w świecie złodziei samocho‐
dów. Stara sentencja „lepiej zapobiegać niż leczyć” wydaje się stosowna.
Przez tysiące lat przetrwanie różnych reżimów i krajów zależało od wywiadu, poczynając od
wielkich historycznych władców Azji, przez nazistowskie Niemcy po dzisiejsze kraje europejskie
(wywiad francuski obecnie kalibruje na 295). Nawet korporacje i zawodowe zespoły sportowe
mają znacznie sprawniejsze systemy gromadzenia informacji.
Historia wielokrotnie pokazuje, że wywiad lub jego brak decydował o wyniku wielkich histo‐
rycznych bitew. Skoro Stany Zjednoczone stoją w obliczu zmieniającego się wroga, który ukrad‐
kiem najechał już liczne kraje na całym globie, to ich przyszłość może coraz bardziej zależeć od
sprawnego wywiadu.
W przeszłości Stany Zjednoczone polegały na swoim ogromnym odwetowym potencjale mili‐
tarnym (opartym na olbrzymich możliwościach przemysłu) i dobrych intencjach. W nuklearnym
świecie defensywny odwet może być pozbawiony znaczenia, szczególnie przeciw wrogom, któ‐
rych śmierć nie odstrasza, a faktycznie szukają jej i ją gloryfikują. Sprzątanie po wybuchu brudnej
bomby jądrowej jest najgorszym możliwym scenariuszem, czego ukryte atakujące siły są całkowi‐
cie świadome.
Z powodu częstokroć poważnych konsekwencji braku sprawnego wywiadu pojawia się pytanie,
dlaczego trwa wojna za wojną i aż do dnia dzisiejszego „wybuchowa, na krawędzi przepaści” po‐
tencjalnie zapalna sytuacja USA i świata.
IDEOLOGIA

Badania nad podstawowym źródłem tego stałego „wzoru porażki” wskazują, że jest nim ideolo‐
gia, która kalibruje znacznie poniżej decydującego poziomu 200, z jej politycznymi aspektami,
włącznie z legislacją. Ponieważ psychologiczne zaprzeczenie jest nazbyt uproszczonym wyjaśnie‐
niem, dlatego jest niewystarczające. Ten „wzór porażki” jest zbiorem wielu tematów:
Pretensjonalna pseudopobożność: „Jesteśmy ponad tym wszystkim” (cytat z obecnych polity‐
ków). Czy Ministerstwo Obrony jest „ponad” chronieniem kraju i jego ludzi, czy jest to tylko
groteskowa pompatyczność?
Błędny liberalizm, który nie potrafi uznać odpowiedzialnej władzy i faktu, że jest niezbędna
jako operacyjna zasada w rzeczywistym świecie.
Błędne uznawanie operacji wywiadowczych jako „podstępnych” i „oszukańczych” tzn. nie‐
właściwe zastosowanie zasad markiza Queensbury w świecie agresywnych kultur i narodów
o gangsterskiej mentalności.
Troska o „świątobliwy” wizerunek USA (jak mógłby być gorszy?).
Nadęty egotyzm i brak badania rzeczywistości, tzn. idealistyczna koncepcja ‘uczciwości’, pod
którą nikt poza Ameryką się nie podpisuje. Niewłaściwe zastosowanie sztubackiej etyki (od‐
powiedniej do polo albo gry w krykieta) do brutalnych sytuacji na świecie, gdzie oszustwo
i fałsz uważane są za regułę, normalne, konieczne i poważną odpowiedzialność (KGB, MI6 itp).
Politycy dążący do władzy przy pomocy wątpliwych ideologii mniejszości, zamiast służyć
większości i dobru kraju.
Mylenie siły z agresją, tzn. obrona rakietowa jest obroną, nie atakiem.
„Zasada Petera” wyrażona w kategoriach służby cywilnej (głęboko zakorzeniona niekompe‐
tencja).
Dziecinna iluzja, że jeśli jesteśmy uważani za „dobrych”, to świat będzie nas kochał (jak mama
i tata albo nauczyciele by nas kochali). Jak w sposób oczywisty wynika z prostej obserwacji,
świat skąpi takiego podziwu (np. antyamerykańska postawa Francji po drugiej wojnie świato‐
wej). Uchodzenie za „lepszego” wyzwala urazę, zawiść, złośliwość i nienawiść, np. obecne an‐
tyamerykańskie nastawienie Kanady (ponad 50 procent kanadyjskich dzieci widzi „dobre”
USA jako „złe”; to tyle, jeśli chodzi o kryształowy wizerunek).

Z powyższego wynika, że korzystne byłoby ponowne zbadanie filozoficznych, ideologicznych,


politycznych i intelektualnych podstaw, na których wadliwa polityka wywiadu amerykańskiego
i jej zastosowanie się opiera. W tym świecie wszystkie ważne kraje przeprowadzają szeroko zakro‐
jone operacje wywiadowcze. Zaledwie dziewięćdziesiąt mil od brzegów Ameryki Kuba jest kluczo‐
wym graczem w światowym terroryzmie. Świat szanuje silę. Pobożna wyższość widziana jest jako
głupia, jeśli nie nawet zabawna i śmieszna. Uczciwość jest silą. Świat akceptuje hasła odnoszące
się do przetrwania. Weszliśmy do Iraku, żeby przetrwać, a nie po to, żeby „uratować Irak dla de‐
mokracji” i wyzwolić jego obywateli. To jest lekko zawoalowana propaganda, którą świat przej‐
rzał, co pozbawiło Stany Zjednoczone szacunku na świecie i wzmocniło obecnie popularne hasło
„nienawidź USA”. Eksperci od amerykańskiej polityki potrzebują dobrych psychologów zamiast
polityków. Każdy uczeń zna syndrom „nienawidź wzór wszelkich cnót”.
IDEOLOGIA

Badania nad podstawowym źródłem tego stałego „wzoru porażki” wskazują, że jest nim ideolo‐
gia, która kalibruje znacznie poniżej decydującego poziomu 200, z jej politycznymi aspektami,
włącznie z legislacją. Ponieważ psychologiczne zaprzeczenie jest nazbyt uproszczonym wyjaśnie‐
niem, dlatego jest niewystarczające. Ten „wzór porażki” jest zbiorem wielu tematów:
Pretensjonalna pseudopobożność: „Jesteśmy ponad tym wszystkim” (cytat z obecnych polity‐
ków). Czy Ministerstwo Obrony jest „ponad” chronieniem kraju i jego ludzi, czy jest to tylko
groteskowa pompatyczność?
Błędny liberalizm, który nie potrafi uznać odpowiedzialnej władzy i faktu, że jest niezbędna
jako operacyjna zasada w rzeczywistym świecie.
Błędne uznawanie operacji wywiadowczych jako „podstępnych” i „oszukańczych” tzn. nie‐
właściwe zastosowanie zasad markiza Queensbury w świecie agresywnych kultur i narodów
o gangsterskiej mentalności.
Troska o „świątobliwy” wizerunek USA (jak mógłby być gorszy?).
Nadęty egotyzm i brak badania rzeczywistości, tzn. idealistyczna koncepcja ‘uczciwości’, pod
którą nikt poza Ameryką się nie podpisuje. Niewłaściwe zastosowanie sztubackiej etyki (od‐
powiedniej do polo albo gry w krykieta) do brutalnych sytuacji na świecie, gdzie oszustwo
i fałsz uważane są za regułę, normalne, konieczne i poważną odpowiedzialność (KGB, MI6 itp).
Politycy dążący do władzy przy pomocy wątpliwych ideologii mniejszości, zamiast służyć
większości i dobru kraju.
Mylenie siły z agresją, tzn. obrona rakietowa jest obroną, nie atakiem.
„Zasada Petera” wyrażona w kategoriach służby cywilnej (głęboko zakorzeniona niekompe‐
tencja).
Dziecinna iluzja, że jeśli jesteśmy uważani za „dobrych”, to świat będzie nas kochał (jak mama
i tata albo nauczyciele by nas kochali). Jak w sposób oczywisty wynika z prostej obserwacji,
świat skąpi takiego podziwu (np. antyamerykańska postawa Francji po drugiej wojnie świato‐
wej). Uchodzenie za „lepszego” wyzwala urazę, zawiść, złośliwość i nienawiść, np. obecne an‐
tyamerykańskie nastawienie Kanady (ponad 50 procent kanadyjskich dzieci widzi „dobre”
USA jako „złe”; to tyle, jeśli chodzi o kryształowy wizerunek).

Z powyższego wynika, że korzystne byłoby ponowne zbadanie filozoficznych, ideologicznych,


politycznych i intelektualnych podstaw, na których wadliwa polityka wywiadu amerykańskiego
i jej zastosowanie się opiera. W tym świecie wszystkie ważne kraje przeprowadzają szeroko zakro‐
jone operacje wywiadowcze. Zaledwie dziewięćdziesiąt mil od brzegów Ameryki Kuba jest kluczo‐
wym graczem w światowym terroryzmie. Świat szanuje silę. Pobożna wyższość widziana jest jako
głupia, jeśli nie nawet zabawna i śmieszna. Uczciwość jest silą. Świat akceptuje hasła odnoszące
się do przetrwania. Weszliśmy do Iraku, żeby przetrwać, a nie po to, żeby „uratować Irak dla de‐
mokracji” i wyzwolić jego obywateli. To jest lekko zawoalowana propaganda, którą świat przej‐
rzał, co pozbawiło Stany Zjednoczone szacunku na świecie i wzmocniło obecnie popularne hasło
„nienawidź USA”. Eksperci od amerykańskiej polityki potrzebują dobrych psychologów zamiast
polityków. Każdy uczeń zna syndrom „nienawidź wzór wszelkich cnót”.
Zalecenia

Jak wynika z kalibracji systemów politycznych, chociaż demokracja kalibruje wysoko na 410,
nie jest to aż tak wysoko, jak oligarchia na 415. W wyższym zakresie kalibracji, ponieważ liczby są
logarytmiczne, wzrost o 5 punktów na skali w istocie oznacza ogromne zwiększenie siły. Nękane
kłopotami społeczeństwo potrzebuje całej mocy, jaką może zdobyć, a zatem sugeruje się, żeby
kraje do swojej struktury rządowej dodawały poziom ‘oligarchiczny’ (wolny od polityki) równy
albo przynajmniej silnie doradczy dla poziomu Gabinetu Stanów Zjednoczonych pod przewodnic‐
twem Prezydenta.
Oligarchia (termin ze szczytowego okresu starożytnej Grecji) oznacza panowanie mądrych, doj‐
rzałych, doświadczonych, wybitnych, wyszkolonych, uczciwych, zrównoważonych, sprawdzo‐
nych, łaskawych, rozsądnych, wykształconych, życzliwych mężów stanu (kalibrujących na 430)
zamiast polityków (kalibrujących na 180). To oznacza mentora, doradcę, dojrzałego, obiektyw‐
nego, wszechstronnego, elokwentnego, odnoszącego sukcesy, najwyższego poziomu, spełnionego
i niepragnącego zysku, czy osobistego, politycznego, czy finansowego. To jest poziom wysokiego
kalibru ekspertów w ich własnych dziedzinach, którzy nie są ubodzy i służą innym przez samo by‐
cie tym, kim są i uczucie spełnienia przez ofiarowanie i dzielenie się swoją mądrością.
Ostatnimi czasy pewien stopień tej mądrości wykazywała Szwajcaria: dobra organizacja, niska
przestępczość, nieliczne problemy społeczne, brak politycznych czy społecznych niepokojów, po‐
ciągi na czas i nieangażowanie się przez wieki w wojnę. Godne uwagi jest również to, że wszyscy
mężczyźni muszą odbyć jeden rok służby/treningu wojskowego i niełatwo jest zostać obywate‐
lem. Aby uzyskać obywatelstwo, trzeba spełnić pewne wymagania, są też limity imigracyjne. Do
lat 70. XX wieku głosować mogli tylko mężczyźni powyżej 50 roku życia i rozwaga, a nie mło‐
dzieńcza głupota była dominującym klimatem w demokracji, która tradycyjnie była siedzibą mię‐
dzynarodowego bankierstwa.
W odleglejszych czasach przetrwanie szczepów przez wieki zapewniała mądrość rady starszych.
Był to również styl licznych związków zawodowych i zawodów, jak też religii świata i tradycji du‐
chowych.
Istniało przekonanie, że Gabinet Stanów Zjednoczonych pełni rolę rady oligarchicznej, ale tak
nie jest. Członkowie Gabinetu wyznaczani są nie tylko w oparciu o kompetencje, ale również
w oparciu o przynależność partyjną zamiast o mądrość. To samo ograniczenie odnosi się do osób
mianowanych politycznie, które często nie mają określonego wykształcenia albo doświadczenia.
W oparciu o źródła historyczne można zobaczyć, że cywilizacje trwają nie dzięki politykom, ale
pomimo nich; nie można też polegać na opinii publicznej w świecie, w którym 78 procent ludzi
kalibruje poniżej 200. Nawet w USA, które kalibrują wyżej niż jakikolwiek inny kraj na planecie,
49 procent populacji kalibruje poniżej 200. W dodatku 50 procent informacji w Internecie jest nie‐
prawdziwych.
Znaczące jest, że grupa „Przywódcy i rewolucjoniści”, wybrana przez magazyn „Time” (zob. Roz‐
dział 9) oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych kalibrują w zakresie 170-195. To jest epoka ją‐
drowa, w której USA są obiektem ataków całej obcej wojującej cywilizacji (kalibrującej na 40-190),
jak też ze strony wewnętrznych wrogów ideologicznych, którzy „nienawidzą USA” i kalibrują na
około 135. Powstaje pytanie: czy ktokolwiek chciałby, żeby operował go neurochirurg, który kali‐
bruje na 190, albo żeby pilot kierował się głosowaniem pasażerów?
Z punktu widzenia moralności USA są zobowiązane wobec siebie i wobec świata, żeby mieć naj‐
wyżej rozwinięty system wywiadowczy, nie taki, który działa tylko dla własnej korzyści, ale taki,
który jest wyrazem uczciwego zarządzania jej wielką władzą w świecie, w którym inteligencja
przeważa nad siłą.
Bardzo interesujący jest fakt, że odnoszące wielkie sukcesy korporacje funkcjonują na wyższych
poziomach niż większość agencji rządowych. Błędne teorie i niekompetencja są szybko elimino‐
wane, a słabi kierownicy prędko zastępowani. Żadna firma nie będzie tolerowała chaotycznego,
nieskoordynowanego klimatu i atmosfery agencji rządowych, który doprowadził nie tylko do Pe‐
arl Harbor i 11 września, ale też do zbombardowania amerykańskich ambasad i niszczyciela U.S.S.
Cole, do „zaskoczenia” przez północno-koreańsko/chińską komunistyczną armię liczącą 500 ty‐
wysoko na 410,sięcy żołnierzy podczas wojny koreańskiej, do „zaskoczenia” przez powstańców irackich itd.
nieważ liczby są
nie siły. Nękane Żadna komercyjna korporacja, która funkcjonowałaby na poziomie niekompetencji, jaki charak‐
geruje się, żebyteryzuje wszystkie departamenty rządowe, nie mogłaby przetrwać. Prawdopodobnie prywatne
polityki) równy przedsiębiorstwo może przewyższyć prawie każdy departament rządowy przy znacznie mniej‐
pod przewodnic‐szym koszcie (to stwierdzenie kalibruje na 450).
Demonstruje to przytaczany przykład prywatnych kompanii wojskowych dziesięciokrotnie
ie mądrych, doj‐ przewyższających w działaniu żołnierzy ONZ tzn. przy jednej dziesiątej kosztów, jednej dziesiątej
nych, sprawdzo‐ czasu, jednej dziesiątej liczby żołnierzy i jednej dziesiątej strat w ludziach, kiedy wszyscy prywatni
ujących na 430) żołnierze są wolontariuszami! To pokazuje skuteczność analizy czynnika krytycznego, gdzie
ałego, obiektyw‐ prawdziwi eksperci diagnozują istotę problemu i zwyciężają precyzyjnie. Gdyby takie prywatne
mu, spełnionego kompanie zarządzały obroną amerykańską, niedbała niekompetencja nie trwałaby przez dziesię‐
ziom wysokiego ciolecia. W prywatnym przemyśle, jeśli zawaliłeś, zostajesz wylany, a nie ponownie wybrany albo
m przez samo by‐ powtórnie mianowany.
Czy to jest realistyczny pogląd? Te fakty są powszechnie znane wszystkim profesjonalistom,
ganizacja, niska a różnica między najlepszym, średnim i najgorszym jest dobrze znana. Życie ogromnej liczby oby‐
niepokojów, po‐ wateli jest zagrożone.
ż to, że wszyscy Dzięki rozwojowi ludzkiej świadomości obecnie możliwe jest odróżnienie prawdy od fałszu.
zostać obywate‐ Równie ważne jest to, że odtąd nie ma tajemnic. Nie tylko prawda, ale również poziom prawdy
imigracyjne. Domoże być szybko ustalony. Ważne jest również to, że ta metoda może być wykorzystana tylko
waga, a nie mło‐przez uczciwych ludzi i dla uczciwego celu. To jest wbudowane zabezpieczenie, dzięki któremu
yła siedzibą mię‐świat może stać się znacznie bezpieczniejszym miejscem, a zagrożenia dla jego bezpieczeństwa
mogą być szybko ujawnione. Jako przykład:
rady starszych.
ata i tradycji du‐ ZASTOSOWANIE CZYNNIKA KRYTYCZ‐
NEGO,
ANALIZA POLA ATRAKTOROWEGO
chicznej, ale tak MIĘDZYNARODOWYCH PROGRAMÓW
cje, ale również JĄDROWYCH (grudzień 2004)
nosi się do osób Kraj Inten‐ Zdol‐
cja ność
Stany Zjednoczone 460 460
ki politykom, ale Indie 200 200
170-
78 procent ludzi Iran 160
190
kraj na planecie, Pakistan 155 140
ternecie jest nie‐ Korea Północna 140 80
Rosja podczas zimnej
120 275
wojny
Time” (zob. Roz‐ Rosja obecnie 200 200
To jest epoka ją‐ Chiny 165 170
ącej na 40-190), Egipt 200 140
Islamscy bojownicy 60 60
A” i kalibrują na
Islamscy bojownicy pla‐
rurg, który kali‐ nują atak jądrowy „Tak”

a, żeby mieć naj‐


orzyści, ale taki,
ym inteligencja

ują na wyższych
szybko elimino‐
wane, a słabi kierownicy prędko zastępowani. Żadna firma nie będzie tolerowała chaotycznego,
nieskoordynowanego klimatu i atmosfery agencji rządowych, który doprowadził nie tylko do Pe‐
arl Harbor i 11 września, ale też do zbombardowania amerykańskich ambasad i niszczyciela U.S.S.
Cole, do „zaskoczenia” przez północno-koreańsko/chińską komunistyczną armię liczącą 500 ty‐
sięcy żołnierzy podczas wojny koreańskiej, do „zaskoczenia” przez powstańców irackich itd.
Żadna komercyjna korporacja, która funkcjonowałaby na poziomie niekompetencji, jaki charak‐
teryzuje wszystkie departamenty rządowe, nie mogłaby przetrwać. Prawdopodobnie prywatne
przedsiębiorstwo może przewyższyć prawie każdy departament rządowy przy znacznie mniej‐
szym koszcie (to stwierdzenie kalibruje na 450).
Demonstruje to przytaczany przykład prywatnych kompanii wojskowych dziesięciokrotnie
przewyższających w działaniu żołnierzy ONZ tzn. przy jednej dziesiątej kosztów, jednej dziesiątej
czasu, jednej dziesiątej liczby żołnierzy i jednej dziesiątej strat w ludziach, kiedy wszyscy prywatni
żołnierze są wolontariuszami! To pokazuje skuteczność analizy czynnika krytycznego, gdzie
prawdziwi eksperci diagnozują istotę problemu i zwyciężają precyzyjnie. Gdyby takie prywatne
kompanie zarządzały obroną amerykańską, niedbała niekompetencja nie trwałaby przez dziesię‐
ciolecia. W prywatnym przemyśle, jeśli zawaliłeś, zostajesz wylany, a nie ponownie wybrany albo
powtórnie mianowany.
Czy to jest realistyczny pogląd? Te fakty są powszechnie znane wszystkim profesjonalistom,
a różnica między najlepszym, średnim i najgorszym jest dobrze znana. Życie ogromnej liczby oby‐
wateli jest zagrożone.
Dzięki rozwojowi ludzkiej świadomości obecnie możliwe jest odróżnienie prawdy od fałszu.
Równie ważne jest to, że odtąd nie ma tajemnic. Nie tylko prawda, ale również poziom prawdy
może być szybko ustalony. Ważne jest również to, że ta metoda może być wykorzystana tylko
przez uczciwych ludzi i dla uczciwego celu. To jest wbudowane zabezpieczenie, dzięki któremu
świat może stać się znacznie bezpieczniejszym miejscem, a zagrożenia dla jego bezpieczeństwa
mogą być szybko ujawnione. Jako przykład:

ZASTOSOWANIE CZYNNIKA KRYTYCZ‐


NEGO,
ANALIZA POLA ATRAKTOROWEGO
MIĘDZYNARODOWYCH PROGRAMÓW
JĄDROWYCH (grudzień 2004)
Inten‐ Zdol‐
Kraj
cja ność
Stany Zjednoczone 460 460
Indie 200 200
170-
Iran 160
190
Pakistan 155 140
Korea Północna 140 80
Rosja podczas zimnej
120 275
wojny
Rosja obecnie 200 200
Chiny 165 170
Egipt 200 140
Islamscy bojownicy 60 60
Islamscy bojownicy pla‐
„Tak”
nują atak jądrowy
Duchowość i wojna

Z przedstawionych danych jasno wynika, że wojna jest konsekwencją zarówno szerzenia fałszu,
jak i braku, nieznajomości albo odrzucenia prawdy. Historycznie biorąc, te warunki musiały wy‐
stąpić, ponieważ nie było innego sposobu rozpoznania prawdy. Wojna wywołuje moralne,
etyczne i polityczne debaty, które poruszają problem priorytetyzacji wartości w obliczu walki
o przetrwanie i konieczności działania pragmatycznego. Tak więc stanowi ona dylemat trudnych
wyborów bycia „między młotem a kowadłem”. Przetrwanie zależy od wybrania mniejszego zła. To
wymaga pójścia na kompromis z idealizmem, który, chociaż wydaje się moralny jako zasada, czę‐
sto reprezentuje jedynie hipotetyczną, a nie rzeczywistą i wykonalną opcję.
W swym pozytywnym aspekcie bierność może stanowić formę oporu wobec negatywności,
a tym samym wymuszać rozwiązanie (np. w Indiach bierny opór Mahatmy Gandhiego). Tak więc
intencja i motywacja są głównymi determinantami konsekwencji i poziomu kalibracji aksjoma‐
tów ego. W końcu trzeba odwagi i mocy, a nie wygłaszania nabożnych komunałów i homilii, żeby
rozbić działające siły, kiedy pojawia się widmo prawdziwej wojny.
Chociaż zorganizowany opór może rozwiązać niektóre konflikty, rezultaty są następstwem
ogólnej sytuacji, takiej jak kulturowe, ekonomiczne i polityczne czynniki, które mogą być lub nie
być sprzyjające. Można to zobaczyć, analizując wcześniejsze wojny, gdzie bierność nie tylko nie
skutkowała, ale w istocie doprowadzała do wojny (np. II wojna światowa).
Z punktu widzenia rzeczywistych uczestników konfliktowej sytuacji, w przeciwieństwie do
punktów widzenia obserwatorów, smutny komentarz jest taki, że kiedy protesty i pokojowe po‐
chody się skończą, na koniec prawdziwa sytuacja i jej poważne problemy muszą być rozwiązane
przez ludzi czynu, ‘twardogłowych’, ale etycznych, praktycznych realistów (kalibrujących na
465), którzy wówczas poddani są upolitycznionym atakom, bez względu na to, jakie działania są
potrzebne.
Jaki jest duchowy/etyczny/moralny obowiązek obrońcy przed atakiem kamikaze z jego gradem
kul i bomb? Istotą waleczności jest odwaga oraz najlepsze etyczne zachowanie, jakie jest możliwe
w danych okolicznościach, tzn. módl się, kiedy walczysz, bądź lojalny w stosunku do kompanów
i wypełniaj swoje obowiązki. Przy ograniczonych możliwościach prawdziwie duchowe postano‐
wienie okazuje się być wymuszonym kompromisem z życzeniowym ideałem. To postanowienie
kalibruje na 485. Kiedy etyczna, odpowiedzialna postawa połączona jest z miłością do kompanów
i kraju, kalibracja wzrasta do 510. Kiedy ta sytuacja jest wybrana jako wysoka duchowa możli‐
wość, można postanowić działać zgodnie z potrzebą i całkowicie poddać swą wolę Bogu. Wówczas
otwiera się rzadka możliwość, która kalibruje na 595 i jest drzwiami do samego oświecenia na 600
albo wyżej.
Chociaż ta sama możliwość istnieje faktycznie w każdej chwili życia, rzadko jest rozpoznawana
bez katastrofalnej konfrontacji. W ten sposób wojna staje się paradoksalnie drogą do nagłego,
znacznego duchowego postępu, a więc wielką karmiczną okazją. Rzadko ktoś oddaje swoje życie
i pozorne źródło egzystencji (ego) Bogu, jeżeli nie znajdzie się w skrajnej sytuacji. Zdumiewającym
skutkiem całkowitego poddania się w obliczu możliwej albo pewnej śmierci jest dramatyczne i po‐
zornie magiczne, nagłe zniknięcie całego lęku czy przerażenia. Zamiast niego jesteśmy spowici
w niewiarygodną, wszechogarniającą wszechobecność spokoju i ciszy, która jest głęboka i nie‐
skończona. Tak więc powiedzenie „nieszczęście człowieka jest okazją dla Boga” opiera się na fak‐
tach. To samo zjawisko występuje w każdej sytuacji pozornej katastrofy. W 2003 roku Weather
Channel donosił, że kobieta, która podczas tornada została wessana w trąbę powietrzną, zauwa‐
żyła: „Nagle byłam w cichym i wspaniałym stanie spokoju, wirując setki stóp nad ziemią”.
Chociaż koncepcja karmy nie jest dobrze znana ani rozpowszechniona w zachodnim świecie, to
jest sprawdzalnym faktem, który kalibruje na 999. Karma jest skrótowym określeniem dla ogółu
wszystkich czynników obecnych podczas narodzin, zarówno fizycznych, jak i duchowych (tzn.
skalibrowanego poziomu samej świadomości). To dziedzictwo jest zarówno indywidualne, jak
i zbiorowe, a zatem każdy ziemianin ma udział w zbiorowej karmie ludzkości i jej światowych
przejawach, wśród których wojna jest prawdopodobieństwem (jak wcześniej zauważono, podczas
93 procent ludzkiej historii na Ziemi trwała wojna; pokój panował tylko podczas 7 procent całego
czasu trwania cywilizacji).
szerzenia fałszu,
nki musiały wy‐ Najbardziej oczywistą duchową okazją, jaką daje wojna, jest wybaczenie i wyrzeczenie się osobi‐
wołuje moralne, stej woli. Wynika to ze współczucia dla ludzkiego położenia, z jego nieuchronnymi ogranicze‐
w obliczu walki niami właściwymi dla (karmicznie odziedziczonego) ego, które zawiera niemal nieuchronny błąd
lemat trudnych i ślepą niewiedzę. „Nie wiedzą, co czynią” jest klinicznym i sprawdzalnym faktem.
niejszego zła. To Wielcy nauczyciele ludzkości objaśniali drogę, ponieważ 78 procent światowej populacji kali‐
ako zasada, czę‐ bruje poniżej 200. Możliwość duchowego wybawienia jest pozytywnym darem ludzkiego (kar‐
micznego) dziedzictwa. Mądrzy wybierają ten dar, natomiast głupi marnują okazję i zamiast niego
c negatywności,wybierają iluzję. Zatem biorąc pod uwagę sprawdzoną maksymę Sokratesa, mówiącą, że „Czło‐
hiego). Tak więcwiek zawsze wybiera tylko to, co uważa za dobre”, nienawiść zastąpiona jest współczuciem i wy‐
ibracji aksjoma‐ baczeniem, które tym samym zmieniają sposobność wojny w duchowy dar dla siebie i całej ludz‐
w i homilii, żebykości, która boryka się z żałośnie ślepym stanem.
Osoby zaawansowane w rozwoju duchowym ciągle pytają, „Co możemy zrobić w sprawie
są następstwem wojny? O co powinniśmy się modlić?”. Dobra modlitwa poświęcona byłaby temu, żeby wszyscy
mogą być lub nie ludzie zobaczyli wojnę jako cenną okazję do ogólnoświatowego wzajemnego wybaczenia i współ‐
ść nie tylko nie czucia, które jest prawdziwą drogą do pokoju.

eciwieństwie do
y i pokojowe po‐
być rozwiązane
alibrujących na
akie działania są

ze z jego gradem
kie jest możliwe
u do kompanów
chowe postano‐
o postanowienie
ą do kompanów
duchowa możli‐
Bogu. Wówczas
wiecenia na 600

t rozpoznawana
ogą do nagłego,
daje swoje życie
Zdumiewającym
amatyczne i po‐
steśmy spowici
t głęboka i nie‐
piera się na fak‐
3 roku Weather
wietrzną, zauwa‐

dnim świecie, to
eniem dla ogółu
uchowych (tzn.
dywidualne, jak
i zbiorowe, a zatem każdy ziemianin ma udział w zbiorowej karmie ludzkości i jej światowych
przejawach, wśród których wojna jest prawdopodobieństwem (jak wcześniej zauważono, podczas
93 procent ludzkiej historii na Ziemi trwała wojna; pokój panował tylko podczas 7 procent całego
czasu trwania cywilizacji).
Najbardziej oczywistą duchową okazją, jaką daje wojna, jest wybaczenie i wyrzeczenie się osobi‐
stej woli. Wynika to ze współczucia dla ludzkiego położenia, z jego nieuchronnymi ogranicze‐
niami właściwymi dla (karmicznie odziedziczonego) ego, które zawiera niemal nieuchronny błąd
i ślepą niewiedzę. „Nie wiedzą, co czynią” jest klinicznym i sprawdzalnym faktem.
Wielcy nauczyciele ludzkości objaśniali drogę, ponieważ 78 procent światowej populacji kali‐
bruje poniżej 200. Możliwość duchowego wybawienia jest pozytywnym darem ludzkiego (kar‐
micznego) dziedzictwa. Mądrzy wybierają ten dar, natomiast głupi marnują okazję i zamiast niego
wybierają iluzję. Zatem biorąc pod uwagę sprawdzoną maksymę Sokratesa, mówiącą, że „Czło‐
wiek zawsze wybiera tylko to, co uważa za dobre”, nienawiść zastąpiona jest współczuciem i wy‐
baczeniem, które tym samym zmieniają sposobność wojny w duchowy dar dla siebie i całej ludz‐
kości, która boryka się z żałośnie ślepym stanem.
Osoby zaawansowane w rozwoju duchowym ciągle pytają, „Co możemy zrobić w sprawie
wojny? O co powinniśmy się modlić?”. Dobra modlitwa poświęcona byłaby temu, żeby wszyscy
ludzie zobaczyli wojnę jako cenną okazję do ogólnoświatowego wzajemnego wybaczenia i współ‐
czucia, które jest prawdziwą drogą do pokoju.
Zakończenie

Aby przetrwać w lepszym stanie, kraj mógłby może skorzystać z następujących wniosków wy‐
ciągniętych z powyższego studium:
1. Stworzenie oligarchicznego kolegium doradczego dla bieżącego systemu politycznego, żeby
udzielało wskazówek dotyczących polityki i podejmowania decyzji.
2. Nauczenie się rozpoznawania złośliwego mesjanistycznego narcyzmu i w ten sposób rozpozna‐
wanie i przeciwstawianie się niebezpiecznym przywódcom, nim zagrożą światu.
3. Rozpoznanie niebezpiecznie błędnych ideologiczne tendencji, zanim staną się epidemią.
4. Wzorowanie się na doświadczeniach z udanego prywatnego przedsięwzięcia, aby skuteczniej
prowadzić kluczowe działania.
5. Rozwinięcie właściwego, wyrafinowanego rozpoznawania wykorzystującego techniki kalibra‐
cji świadomości przedstawione w zarysie wcześniej, które, gdybyśmy mieli je wcześniej, mo‐
głyby zapobiec wszystkim wojnom ostatniego wieku, jak też śmierci wielu milionów ludzi.
6. Rozwinięcie międzynarodowej dyplomacji opartej na precyzyjnej informacji, możliwej do uzy‐
skania przy pomocy obecnie dostępnej techniki, jak to zostało opisane i przedstawione w tym
i poprzednich rozdziałach.
7. Zrobienie większego użytku z handlu, żeby tworzyć sojusze i ułatwić współpracę z innymi kra‐
jami (np. powodzenie naszego związku z Chinami, które ledwie dekadę temu uchodziły za po‐
ważne potencjalne zagrożenie).
Zakończenie

Aby przetrwać w lepszym stanie, kraj mógłby może skorzystać z następujących wniosków wy‐
ciągniętych z powyższego studium:
1. Stworzenie oligarchicznego kolegium doradczego dla bieżącego systemu politycznego, żeby
udzielało wskazówek dotyczących polityki i podejmowania decyzji.
2. Nauczenie się rozpoznawania złośliwego mesjanistycznego narcyzmu i w ten sposób rozpozna‐
wanie i przeciwstawianie się niebezpiecznym przywódcom, nim zagrożą światu.
3. Rozpoznanie niebezpiecznie błędnych ideologiczne tendencji, zanim staną się epidemią.
4. Wzorowanie się na doświadczeniach z udanego prywatnego przedsięwzięcia, aby skuteczniej
prowadzić kluczowe działania.
5. Rozwinięcie właściwego, wyrafinowanego rozpoznawania wykorzystującego techniki kalibra‐
cji świadomości przedstawione w zarysie wcześniej, które, gdybyśmy mieli je wcześniej, mo‐
głyby zapobiec wszystkim wojnom ostatniego wieku, jak też śmierci wielu milionów ludzi.
6. Rozwinięcie międzynarodowej dyplomacji opartej na precyzyjnej informacji, możliwej do uzy‐
skania przy pomocy obecnie dostępnej techniki, jak to zostało opisane i przedstawione w tym
i poprzednich rozdziałach.
7. Zrobienie większego użytku z handlu, żeby tworzyć sojusze i ułatwić współpracę z innymi kra‐
jami (np. powodzenie naszego związku z Chinami, które ledwie dekadę temu uchodziły za po‐
ważne potencjalne zagrożenie).
Część 4

WYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ
A PRAWDA
Część 4

WYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ
A PRAWDA
Rozdział 16

Religia a prawda

Religie świata

Przez wieki we wszystkich kulturach religia była szanowana jako źródło prawdy. Metoda kali‐
bracji poziomów świadomości dokumentuje rzeczywistość duchową nierozerwalnie związaną
z różnymi głównymi religiami. Rozważając poniższe kalibracje, należy zdawać sobie sprawę, że
poziomy kalibracji nie są formą osądzania. Wyższa kalibracja nie oznacza ‘lepszy od’, ale odzwier‐
ciedla wpływ poziomów świadomości kultur, z których prawda religii historycznie się wyłoniła,
jak również poziomu prawdy, która jest wyrażana. Wartość i pożytek każdej religii zależy od mo‐
tywacji praktykującego, a każda z nich może być odskocznią do zaawansowanych mistycznych
stanów oświecenia. Wszystko jednak zaczyna się od wiary.
Rozdział 16

Religia a prawda

Religie świata

Przez wieki we wszystkich kulturach religia była szanowana jako źródło prawdy. Metoda kali‐
bracji poziomów świadomości dokumentuje rzeczywistość duchową nierozerwalnie związaną
z różnymi głównymi religiami. Rozważając poniższe kalibracje, należy zdawać sobie sprawę, że
poziomy kalibracji nie są formą osądzania. Wyższa kalibracja nie oznacza ‘lepszy od’, ale odzwier‐
ciedla wpływ poziomów świadomości kultur, z których prawda religii historycznie się wyłoniła,
jak również poziomu prawdy, która jest wyrażana. Wartość i pożytek każdej religii zależy od mo‐
tywacji praktykującego, a każda z nich może być odskocznią do zaawansowanych mistycznych
stanów oświecenia. Wszystko jednak zaczyna się od wiary.
HISTORIA

Badania nad faktami otaczającymi religię dały w rezultacie prawdopodobnie najbardziej powa‐
żaną i naukową literaturę. Jednak większość badań miała głównie nastawienie historyczne, a nie
duchowe, skutkiem czego wielką wagę przywiązywano do archeologii i dokumentowania zdarzeń
historycznych, które chociaż interesujące, często są nieistotne w porównaniu z esencją i podstawą
prawdy ujawnionej przez kluczowe nauki.
Wielkie religie powstały z nauk ich założycieli – wielkich mistrzów, awatarów i duchowych ge‐
niuszy wszystkich czasów. Ich podstawowe prawdy później często były zaciemniane przez zaab‐
sorbowanie etnicznych, geograficznych i kulturowych praktyk, które nie mają związku z istotą
samych nauk, a także są mylące. Stanowią jednak kulturowy i historyczny kontekst, zawierający
sugestie dotyczące przekazywanych znaczeń, jak również wyrażania ich przy pomocy języka. Po‐
nieważ znaczna część nauki duchowej jest subtelna, a znaczenia są implikowane przez niewielkie
zmiany ekspresji albo gestykulacji, niestety, tego rodzaju informacja została utracona, a zatem do‐
słowne stwierdzenia są czasem niepewne.

We wczesnych prymitywnych, często plemiennych kulturach prawda religijna uległa wpły‐


wowi i dominacji rozprzestrzeniającego się monoteizmu. Zastąpił on później panteony pogań‐
skiego rzymskiego, greckiego i germańskiego pochodzenia. Tysiące lat przed rozwojem religii
w zachodnim świecie starożytna aryjska kultura Indii już stworzyła bardzo zaawansowane nauki
duchowe jako podstawę hinduizmu. Nauki oświeconych mędrców i riszich, którzy byli źródłem
Wed, poprzedziły o kilka tysięcy lat pojawienie się Buddy, jak też pojawienie się Mojżesza, a póź‐
niej Jezusa i znacznie później Mahometa.
Formalna religia również zastąpiła prymitywniejszy panteizm, jak też idolatrię*. W rdzennej
kulturze amerykańskiej obecność Boga jako źródła życia była wyczuwana bez kontaktu z określo‐
nym wielkim nauczycielem albo prorokiem. Świadomość Wielkiego Wodza Seattle, ujawniona
w przypisywanej mu sławnej przemowie, była na imponującym poziomie kalibracji 700. Indiań‐
skie pojmowanie świata zainspirowało twórców Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Nadało to
wiarygodność pojęciu „prawa naturalnego” – zasadzie, że człowiek został stworzony ze zdolnością
do pojmowania rzeczywistości Boga. Ta doktryna stała się podstawą teologicznej dyskusji o ‘dają‐
cej się pokonać’ w przeciwieństwie do ‘niedającej się pokonać’ niewiedzy.
* Idolatria – oddawanie czci religijnej przedmiotom wyobrażającym bóstwo.
HISTORIA

Badania nad faktami otaczającymi religię dały w rezultacie prawdopodobnie najbardziej powa‐
żaną i naukową literaturę. Jednak większość badań miała głównie nastawienie historyczne, a nie
duchowe, skutkiem czego wielką wagę przywiązywano do archeologii i dokumentowania zdarzeń
historycznych, które chociaż interesujące, często są nieistotne w porównaniu z esencją i podstawą
prawdy ujawnionej przez kluczowe nauki.
Wielkie religie powstały z nauk ich założycieli – wielkich mistrzów, awatarów i duchowych ge‐
niuszy wszystkich czasów. Ich podstawowe prawdy później często były zaciemniane przez zaab‐
sorbowanie etnicznych, geograficznych i kulturowych praktyk, które nie mają związku z istotą
samych nauk, a także są mylące. Stanowią jednak kulturowy i historyczny kontekst, zawierający
sugestie dotyczące przekazywanych znaczeń, jak również wyrażania ich przy pomocy języka. Po‐
nieważ znaczna część nauki duchowej jest subtelna, a znaczenia są implikowane przez niewielkie
zmiany ekspresji albo gestykulacji, niestety, tego rodzaju informacja została utracona, a zatem do‐
słowne stwierdzenia są czasem niepewne.

We wczesnych prymitywnych, często plemiennych kulturach prawda religijna uległa wpły‐


wowi i dominacji rozprzestrzeniającego się monoteizmu. Zastąpił on później panteony pogań‐
skiego rzymskiego, greckiego i germańskiego pochodzenia. Tysiące lat przed rozwojem religii
w zachodnim świecie starożytna aryjska kultura Indii już stworzyła bardzo zaawansowane nauki
duchowe jako podstawę hinduizmu. Nauki oświeconych mędrców i riszich, którzy byli źródłem
Wed, poprzedziły o kilka tysięcy lat pojawienie się Buddy, jak też pojawienie się Mojżesza, a póź‐
niej Jezusa i znacznie później Mahometa.
Formalna religia również zastąpiła prymitywniejszy panteizm, jak też idolatrię*. W rdzennej
kulturze amerykańskiej obecność Boga jako źródła życia była wyczuwana bez kontaktu z określo‐
nym wielkim nauczycielem albo prorokiem. Świadomość Wielkiego Wodza Seattle, ujawniona
w przypisywanej mu sławnej przemowie, była na imponującym poziomie kalibracji 700. Indiań‐
skie pojmowanie świata zainspirowało twórców Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Nadało to
wiarygodność pojęciu „prawa naturalnego” – zasadzie, że człowiek został stworzony ze zdolnością
do pojmowania rzeczywistości Boga. Ta doktryna stała się podstawą teologicznej dyskusji o ‘dają‐
cej się pokonać’ w przeciwieństwie do ‘niedającej się pokonać’ niewiedzy.
* Idolatria – oddawanie czci religijnej przedmiotom wyobrażającym bóstwo.
WADA RELIGII

Ograniczenia religii były analizowane przez historyków ze świeckiego punktu widzenia i przez
teologów w ich analizach krytycznych, jak też w ciągu wieków przez wielkich filozofów. Zasadni‐
cze problemy powstają z kanonizowania interpretacji prawdy duchowej, które są konsekwencją
złego zrozumienia przez duchowe ego osób duchownych. Wiele treści przepadło w tłumaczeniu
nauk, które zostały spisane dopiero wieki po tym, gdy zostały wygłoszone.
Podczas gdy powyższe ograniczenia są dobrze znane (jak to ukazuje kalibracja świadomości),
mniej uwagi poświęcono związkowi wyznawcy z samą religią. Najbardziej oczywistym błędem
jest czczenie religii zamiast Boga (tego błędu nie popełnia prawdziwie oświecony mistyk). Chociaż
religia niesie inspirację, fakty duchowe i ważną informację, to jest tylko liniowym, umiejscowio‐
nym w czasie zbiorem koncepcji, a nie samą Rzeczywistością. To prowadzi do powszechnie obser‐
wowanego pogwałcenia podstawowej prawdy religii w imię samej religii (np. chrześcijańskie i is‐
lamskie krucjaty, inkwizycja, skazywanie niewierzących na śmierć, mordowanie niewinnych
w imię religii, polityczne piractwo religii uprawiane przez teokratyczny totalitaryzm, usprawie‐
dliwianie nieuczciwości „w imię wiary” itd.).
W pewnym sensie religijność jest subtelną formą idolatrii, która stawia ponad Boga Kościół jako
instytucję. Rażącym przykładem jest obecna rzeź niewinnych w imię Allacha Miłosiernego. Sub‐
telniejszym przykładem jest wyolbrzymianie zewnętrznych oznak i etnicznych osobliwości pry‐
mitywnych szczepowych zwyczajów, które stają się centrum zainteresowania zamiast istoty
prawdy duchowej. Tym samym wypaczenia prowadzą do gnębienia i pogwałcenia podstawowych
religijnych założeń.
Podstawowym mankamentem wszystkiego, co zostało wyżej wspomniane, jest oczywiście
wada samego ego, które wykorzystuje religię do własnych celów: dumy, kontroli, zysku, prestiżu,
bogactwa, uwielbienia, społecznego wizerunku i narcystycznego zysku. Religia jest środkiem, nie
celem; jest mapą, nie terenem; jest okładką, nie książką. Zatem przesadna religijność, która wydaje
się pobożnością, może, i faktycznie staje się błędem, ujawniającym się przez dewocję. Wielcy na‐
uczyciele uczą prawdy o boskości, nie religii, która pojawiła się wieki później. Chociaż cześć dla re‐
ligii i świętych pism jest zrozumiała, to prawda i Bóg mają być czczone i poszukiwane.
WADA RELIGII

Ograniczenia religii były analizowane przez historyków ze świeckiego punktu widzenia i przez
teologów w ich analizach krytycznych, jak też w ciągu wieków przez wielkich filozofów. Zasadni‐
cze problemy powstają z kanonizowania interpretacji prawdy duchowej, które są konsekwencją
złego zrozumienia przez duchowe ego osób duchownych. Wiele treści przepadło w tłumaczeniu
nauk, które zostały spisane dopiero wieki po tym, gdy zostały wygłoszone.
Podczas gdy powyższe ograniczenia są dobrze znane (jak to ukazuje kalibracja świadomości),
mniej uwagi poświęcono związkowi wyznawcy z samą religią. Najbardziej oczywistym błędem
jest czczenie religii zamiast Boga (tego błędu nie popełnia prawdziwie oświecony mistyk). Chociaż
religia niesie inspirację, fakty duchowe i ważną informację, to jest tylko liniowym, umiejscowio‐
nym w czasie zbiorem koncepcji, a nie samą Rzeczywistością. To prowadzi do powszechnie obser‐
wowanego pogwałcenia podstawowej prawdy religii w imię samej religii (np. chrześcijańskie i is‐
lamskie krucjaty, inkwizycja, skazywanie niewierzących na śmierć, mordowanie niewinnych
w imię religii, polityczne piractwo religii uprawiane przez teokratyczny totalitaryzm, usprawie‐
dliwianie nieuczciwości „w imię wiary” itd.).
W pewnym sensie religijność jest subtelną formą idolatrii, która stawia ponad Boga Kościół jako
instytucję. Rażącym przykładem jest obecna rzeź niewinnych w imię Allacha Miłosiernego. Sub‐
telniejszym przykładem jest wyolbrzymianie zewnętrznych oznak i etnicznych osobliwości pry‐
mitywnych szczepowych zwyczajów, które stają się centrum zainteresowania zamiast istoty
prawdy duchowej. Tym samym wypaczenia prowadzą do gnębienia i pogwałcenia podstawowych
religijnych założeń.
Podstawowym mankamentem wszystkiego, co zostało wyżej wspomniane, jest oczywiście
wada samego ego, które wykorzystuje religię do własnych celów: dumy, kontroli, zysku, prestiżu,
bogactwa, uwielbienia, społecznego wizerunku i narcystycznego zysku. Religia jest środkiem, nie
celem; jest mapą, nie terenem; jest okładką, nie książką. Zatem przesadna religijność, która wydaje
się pobożnością, może, i faktycznie staje się błędem, ujawniającym się przez dewocję. Wielcy na‐
uczyciele uczą prawdy o boskości, nie religii, która pojawiła się wieki później. Chociaż cześć dla re‐
ligii i świętych pism jest zrozumiała, to prawda i Bóg mają być czczone i poszukiwane.
NIEBIOSA

Badanie pokazuje, że niefizyczne, duchowe niebiosa (obszary niebiańskie) kalibrują od 200


w górę do nieskończoności i są porównywalne ze skalibrowaną skalą poziomów świadomości.
Ewolucja duchowa trwa nadal po tym, jak dusza opuszcza ciało i ciąży do optymalnych poziomów
dla dalszej ewolucji.
Na niebiańskich poziomach są również podobszary dla różnych i odmiennych duchowych/reli‐
gijnych grup, które podzielają określone utożsamienie. Zatem twierdzenia różnych grup religij‐
nych, że Niebo jest przeznaczone „wyłącznie” dla nich, są względnie częściowo słuszne, ale są fał‐
szywe jako ogólne założenie. Żadna grupa ani religia nie ma Nieba na „wyłączność”, ale prowadzi
do określonego obszaru z powodu wspólnego systemu przekonań. Żadna religia nie ma wyłączno‐
ści na prawdę, a samo takie twierdzenie jest ograniczającym przesądem (to stwierdzenie kalibruje
na 985). Fakt, że są „wielorakie Nieba”, rozwiązuje sporne religijne aksjomaty ego, które w prze‐
szłości były używane do zastraszania odstępstw od ortodoksji.
Niefizyczne obszary duchowe poniżej 200 są tradycyjnie określane jako ‘sfery astralne’, które
z kolei są rozwarstwione od wyższych przez środkowe do niższych (różne głębie ‘piekieł’). Po‐
śmiertny los duszy, która istnieje dalej jako świadoma subiektywność, jest zgodny z absolutną
sprawiedliwością boskości i jest jedynie konsekwencją wypełniania duchowej woli. A więc du‐
chowy los duszy zdeterminowany jest przez wybór i dostrojenie. „Sąd” jest zatem ciągłym, auto‐
matycznym procesem. Jak korek na morzu, dusza jest usytuowana przez właściwą jej „zdolność do
pływania”. Boskość jest zatem samym źródłem i gwarancją wolności.
Zasadnicze znaczenie dla religii ma kluczowa koncepcja oraz zagadnienie grzechu i jego konse‐
kwencji. Chociaż teologiczne omówienie tego tematu jest obszerne, może być pragmatycznie
uproszczone w kontekście badań nad świadomością jako ludzkie działanie, zestrojenie albo inten‐
cja, która kalibruje poniżej 200. Tak więc grzech jest zestrojony z fałszem:
Grzech powszedni 190
Grzech śmiertelny 180

Poziom 200 odgranicza to, co wspiera życie, prawdę, uczciwość i miłość od tego, co jest antytezą
tych cech. Ten poziom również odgranicza poziomy Piekła (poniżej 200) i sfery niższego astralu
od nieb i sfer boskich. To również odgranicza poziom, który odróżnia dobro od zła w prawdziwym
znaczeniu, które odnosi się do rzeczywistych cech (res externa) zamiast opinii (res interna/cogi‐
tans). To rozróżnienie może być dokonane z pewnym stopniem pewności przy pomocy kalibracji
świadomości, ponieważ skala odnosi się do niezmiennego Absolutu, który jest zgodny z Bosko‐
ścią.
Wszystkie religie i nauki duchowe są zgodne co do zgubnych skutków prawdziwego grzechu,
który z definicji jest pogwałceniem prawdy, a więc może być skalibrowany na skali świadomości.
Grzech opisywany jest jako błąd albo naruszenie, a wina związana jest ze stopniami niewiedzy
i zdolnością do moralnej odpowiedzialności, np. możliwy do pokonania i niepokonany. Odzwier‐
ciedla się to możliwościami potępienia albo wybaczenia i okazjami do skruchy, naprawienia, wy‐
znania grzechów czy rekompensaty przez dobre uczynki.
Trudność w przeciwdziałaniu duchowym/karmicznym konsekwencjom grzechu jest rekom‐
pensowana przez możliwość zbawienia dla tych, którzy „wierzą w Jego imię” w chrześcijaństwie,
hinduizmie, islamie i buddyzmie. W niebiańskiej sferze Zbawiciel jest naszym obrońcą przed osą‐
dem Boga w niefizycznych zaświatach. W pozytywnym kontekście ludzkość postrzegana jest
współczująco jako często ze swej istoty niezdolna do przekroczenia negatywnych sił ego, jeśli nie
jest wspomagana z ziemskiej/ludzkiej sfery. W hinduistycznym i buddyjskim poglądzie prowadzi
to do nieskończonych cykli odradzania się i usidlenia w przyziemnym ludzkim wymiarze, z towa‐
rzyszącym temu nieuchronnym cierpieniem (karma kalibruje na 999).
Na Mapie poziomów świadomości poziomy poniżej 200 są nadmiernie związane z postawami,
emocjami, motywacjami, wierzeniami, zachowaniami i działaniami duchowo i karmicznie szko‐
dliwymi, które również w tym życiu prowadzą do negatywnych konsekwencji i ciążeń. A więc
alibrują od 200 wskazują one na duchową patologię.
w świadomości. Podczas gdy wielu ludzi próbuje poradzić sobie z problemem winy, wstydu albo lęku przy po‐
nych poziomów mocy wyparcia lub ateizmu (który sam paradoksalnie jest wyrazem wiary i nie może być udowod‐
niony), kiedy psychologiczne mechanizmy obronne się załamują, następuje konfrontacja z we‐
duchowych/reli‐wnętrzną prawdą na poziomie niewyobrażalnej powagi. Piekła są subiektywną, doświadczalną
ych grup religij‐ rzeczywistością, przerażającą i brutalną, o czym mogą poświadczyć ci, którzy upadli w ich głębie.
uszne, ale są fał‐Niższe poziomy doświadczane są jako nieprzemijająca, wieczna męczarnia, nie rokująca żadnych
ć”, ale prowadzinadziei. Wybawienie przez wyrzeczenie się ego pozostaje jedyną otwartą opcją dzięki temu, że ist‐
ie ma wyłączno‐ nieje przynajmniej odrobina dobrej karmy/cnoty (kalibruje na 990).
dzenie kalibruje Rzeczywiste duchowe możliwości człowieka były poświadczane przez całą historię. Chociaż po‐
o, które w prze‐ ważne rozważanie duchowych realiów może początkowo wydawać się przerażające, gdy nasze
zrozumienie rośnie, gwarantują one wyzwolenie z lęku, a także przynoszą nadzieję i wiarę opartą
astralne’, którena wiarygodnej wiedzy. Każdy gdzieś w swoim duchu ma nieco dobrej karmy, bez względu na to,
bie ‘piekieł’). Po‐jak pozornie może być zdeprawowany. Potrzebna jest tylko iskra, która dzięki wewnętrznej zgo‐
dny z absolutnądzie wybucha płomieniem zbawienia, odkupienia i odrodzenia. W tym empirycznym życiu, jak
woli. A więc du‐też w życiu innych, którzy świadczyli o nim, trzeba tylko wezwać Boga. „O, Boże” jest jedyną iskrą
m ciągłym, auto‐ potrzebną, żeby otworzyć drzwi do obecności Boga. Tak powstało zawołanie: Gloria in Excelsis
jej „zdolność doDeo!, którym moje książki rozpoczynają się i kończą.

hu i jego konse‐
pragmatycznie
jenie albo inten‐

co jest antytezą
niższego astralu
w prawdziwym
res interna/cogi‐
omocy kalibracji
zgodny z Bosko‐

ziwego grzechu,
ali świadomości.
niami niewiedzy
onany. Odzwier‐
aprawienia, wy‐

chu jest rekom‐


hrześcijaństwie,
rońcą przed osą‐
postrzegana jest
sił ego, jeśli nie
lądzie prowadzi
ymiarze, z towa‐
Na Mapie poziomów świadomości poziomy poniżej 200 są nadmiernie związane z postawami,
emocjami, motywacjami, wierzeniami, zachowaniami i działaniami duchowo i karmicznie szko‐
dliwymi, które również w tym życiu prowadzą do negatywnych konsekwencji i ciążeń. A więc
wskazują one na duchową patologię.
Podczas gdy wielu ludzi próbuje poradzić sobie z problemem winy, wstydu albo lęku przy po‐
mocy wyparcia lub ateizmu (który sam paradoksalnie jest wyrazem wiary i nie może być udowod‐
niony), kiedy psychologiczne mechanizmy obronne się załamują, następuje konfrontacja z we‐
wnętrzną prawdą na poziomie niewyobrażalnej powagi. Piekła są subiektywną, doświadczalną
rzeczywistością, przerażającą i brutalną, o czym mogą poświadczyć ci, którzy upadli w ich głębie.
Niższe poziomy doświadczane są jako nieprzemijająca, wieczna męczarnia, nie rokująca żadnych
nadziei. Wybawienie przez wyrzeczenie się ego pozostaje jedyną otwartą opcją dzięki temu, że ist‐
nieje przynajmniej odrobina dobrej karmy/cnoty (kalibruje na 990).
Rzeczywiste duchowe możliwości człowieka były poświadczane przez całą historię. Chociaż po‐
ważne rozważanie duchowych realiów może początkowo wydawać się przerażające, gdy nasze
zrozumienie rośnie, gwarantują one wyzwolenie z lęku, a także przynoszą nadzieję i wiarę opartą
na wiarygodnej wiedzy. Każdy gdzieś w swoim duchu ma nieco dobrej karmy, bez względu na to,
jak pozornie może być zdeprawowany. Potrzebna jest tylko iskra, która dzięki wewnętrznej zgo‐
dzie wybucha płomieniem zbawienia, odkupienia i odrodzenia. W tym empirycznym życiu, jak
też w życiu innych, którzy świadczyli o nim, trzeba tylko wezwać Boga. „O, Boże” jest jedyną iskrą
potrzebną, żeby otworzyć drzwi do obecności Boga. Tak powstało zawołanie: Gloria in Excelsis
Deo!, którym moje książki rozpoczynają się i kończą.
Chrześcijaństwo

WCZESNE CHRZEŚCIJAŃSTWO
Pierwszy wiek – „Droga” 980
905-
Apostołowie
990
Gnostycy 510
Przed Soborem w Nicei 840
Po soborze w Nicei (325 rok) 485
KATOLICYZM
Wschodni ortodoksyjny 490
Koptyjski 475
RZYMSKOKATOLICKIE
Papiestwo 570
Kolegium Kardynałów 490
Wiara i liturgia 535
Kler 490
Zakon jezuitów 440
Kościół (ogólnoświatowy) 450
POSTREFORMACJA
Amisze 375
Born Again Christians 350
Cristian Science
(Stowarzyszenie Chrześcijańskiej 410
Nauki)
Anglikanizm amerykański
510
(Kościół Episkopalny w USA)
Ewangelista 385
Fundamentalista chrześcijański 325
Mormoni 405
New Thought (Nowa Myśl) 405
Unity Church (Kościół Jedności) 505
Zielonoświątkowcy 310
Protestantyzm 510
Purytanie 210
Kwakrzy 505
Armia Zbawienia 405

Wyznawcy chrześcijaństwa stanowią około jedną trzecią światowej populacji, a jego podsta‐
wowe nauki są znane również niechrześcijanom. Chrystus występuje w islamie jako wielki prorok
i podobnie darzony jest szacunkiem zarówno w kulturze hinduskiej, jak i buddyjskiej. Szanowany
jest też jako wielki prorok w jednej z gałęzi judaizmu (mesjanistycznej).
Termin „Chrystus” ogólnie oznacza stan inkarnacji boskości albo Chrystusowej świadomości.
Zatem Jezus Chrystus jest inkarnacją boskości jako człowiek, poprzez którego chrześcijaństwo roz‐
poznaje Trójcę Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego (kalibruje na 945).
Jezus Chrystus kalibruje na 1000, najwyższy poziom możliwy w ludzkiej sferze, a jego apostoło‐
wie kalibrują na wysokie zakresy 900. Co interesujące, relikwie św. Piotra pod ołtarzem w bazylice
w Rzymie kalibrują na ponad 900 (podobnie do relikwii Buddy obecnie pokazywanych podczas
publicznego objazdu, które również kalibrują na zakresy 900).
Godny uwagi jest bardzo poważny spadek poziomu kalibracji chrześcijaństwa od pierwszego
wieku, kiedy to znajdowało się na zakresach 800 i 900, na 485 po soborze w Nicei w 325 roku. Był
on konsekwencją włączenia Starego Testamentu (kalibrującego na 190) i Apokalipsy św. Jana (ka‐
librującej na 70) do oficjalnej Biblii (zob. rozdział 18). Chociaż upadek człowieka jest alegoryczny
(ta historia kalibruje na 60), wadą była naiwna wiara i wynikający z niej nacisk na winę i grzech.
Z badań wynika, że „upadek człowieka” jest powstaniem dualistycznego myślenia (tzn. drzewa
wiadomości dobrego i złego), które było pułapką, w którą człowiek wpadł uwiedziony ciekawością
(to wyjaśnienie kalibruje na 975).
Papiestwo jako urząd, podobnie do urzędu dalajlamy, kalibruje na 570. Jednak w linii kolejnych
papieży w ciągu wieków dwóch papieży kalibrowało poniżej 200. Zatem instytucje kalibrują ina‐
czej niż podstawowe nauki religii, które z kolei różnią się od skalibrowanych poziomów ich zało‐
życieli.
Jeśli pytamy, jaka jest idealna kalibracja dla głowy światowego kościoła, otrzymujemy liczbę
570, która jest obecnym stanem rzeczy. Poniżej 570 nie ma wystarczającej mocy, żeby inspirować
masy świata i być odpornym na gwałtowne ataki wszechobecnych przeciwników religii. Poziomy
kalibracji powyżej 570 wskazują nastanie mistycyzmu i oznaczają iluminację, która wyklucza za‐
interesowanie lub zaangażowanie w konieczne sprawy administracyjne.
W ciągu wieków Kościoły jako instytucje być może musiały pójść na kompromis z podstawo‐
wymi zasadami, żeby przetrwać (np. „dla dobra wiary”). Trudno jest oceniać takie decyzje wieki
później, ponieważ kontekst bardzo się zmienił. Wielkie religie czasami są krytykowane za brak re‐
akcji na przelotne ludzkie zdarzenia; jednak jako instytucje istnieją one na innej osi czasu, na któ‐
rej światowe wydarzenia, bez względu na to, jak poważne mogą się wydawać, są tylko przelot‐
nymi zdarzeniami. To, że w takiej polityce jest mądrość, można stwierdzić, badając konsekwencje
zaangażowania w przelotne światowe sprawy, jakie poniosły niektóre amerykańskie Kościoły pro‐
testanckie z powodu upolitycznienia, które wywołało publiczną krytykę, taką jak ta przedsta‐
wiona przez Johna Leo w U.S. News & World Report (październik 2004).
W artykule zatytułowanym Kiedy Kościoły kierują się na lewo zauważono, że liczba członków
uznanego kościoła protestanckiego maleje z powodu propalestyńskiej, antyamerykańskiej i anty‐
izraelskiej polityki, na przykład pozbywania się inwestycji, które nie są korzystne dla lewicy. Po‐
nadto takie organizacje jak Światowa Rada Kościołów oraz Narodowa Rada Kościołów w USA nie
zajmują się naruszeniami praw człowieka w opresyjnych reżimach totalitarnych, a zamiast tego
skupiają się wyłącznie na USA i Izraelu, nie wspominając o wcześniejszym Związku Radzieckim,
Chinach, Korei Północnej, Libii, Syrii itd.
Do powyższego dodać trzeba wpływ na ogół społeczeństwa mianowania geja na biskupa (zgod‐
nie z aktualnymi trendami), co podzieliło Kościół Episkopalny, właśnie odzyskujący dawną pozy‐
cję po przyjęciu kobiet do stanu duchownego, oraz wpływ skandalu pedofilskiego w Kościele kato‐
lickim.
Zatem można zobaczyć, dlaczego tradycyjna religia ustępuje miejsca duchowości jako takiej.
„Publishers Weekly” informuje o powszechnej potrzebie religijnej i duchowej prawdy i książek
z akademickim autorytetem (Hilliard, 2004).
, a jego podsta‐
ko wielki prorok RZYMSKI KATOLICYZM,
kiej. Szanowany KALIBRACJE AKTUALNYCH POZYCJI
Jako instytucja (w 1900) 460

ej świadomości. Jako instytucja (w 2004) 305

eścijaństwo roz‐ Stanowisko wobec antykoncepcji 180


– (sama antykoncepcja kalibruje na
205)
a jego apostoło‐ Teologiczna teoria antykoncepcji 180
rzem w bazylice Stanowisko wobec pedofilii kleru 125
wanych podczas – (same czyny pedofilne kalibrują na
135)

a od pierwszego
w 325 roku. Był Dyskusyjne są konsekwencje pozornie przestarzałych kościelnych doktryn, które przyczyniły
psy św. Jana (ka‐się do podupadania Kościoła. Zmniejsza się liczba świątyń i często pięć albo sześć w diecezji zostaje
jest alegorycznyzamkniętych i połączonych. W niektórych rejonach, z powodu ogromnej ilości procesów sądo‐
a winę i grzech. wych, ogłaszane jest bankructwo. Moralna postawa Kościoła i publiczna opinia o nim pogorszyła
nia (tzn. drzewasię z powodu serii skandali, za które społeczeństwo oczekuje czegoś więcej niż chwilowy, nie‐
ony ciekawością szczery „żal” za złamanie życia wielu tysięcy niewinnych dzieci. Zajmujący eksponowane stanowi‐
w linii kolejnych ska przestępcy, zamiast być suspendowani, są jedynie przenoszeni na inną klerykalną posadę, co
je kalibrują ina‐wywołuje publiczne oburzenie.
iomów ich zało‐ Ponieważ zarówno ubóstwo, jak i skażenie środowiska są konsekwencjami przeludnienia,
ogólne stanowisko Kościoła w sprawie antykoncepcji na poziomie kalibracji 180 przyczynia się
ymujemy liczbęniepotrzebnie do tego światowego problemu, jako że antykoncepcja kalibruje na 205, a duch nie
żeby inspirować wchodzi w embrion przed trzecim miesiącem ciąży. W sumie, w rezultacie kontrowersyjnych
religii. Poziomysztywnych kościelnych stanowisk świat pełen jest niepraktykujących byłych katolików (cofnięcie
ra wyklucza za‐ ekskomuniki Galileusza zajęło Kościołowi 400 lat).
Wielkie instytucje, włączając w to rządy, często z czasem pogrążają się w biurokratycznym para‐
mis z podstawo‐liżu i nieudolności i stają się niefunkcjonalne z powodu swej złożoności (tj. sanskrycki tamas).
ie decyzje wieki Główny podział w kościele chrześcijańskim wyniknął ze sporu o władzę kościelną, w oparciu
wane za brak re‐ o spór o interpretacje teologii Trójcy. W konsekwencji Kościół podzielił się na rzymski i wschodni
si czasu, na któ‐ortodoksyjny.
są tylko przelot‐ Później uznano, że Kościół rzymski błądzi w niektórych swoich praktykach, co doprowadziło do
c konsekwencje powstania protestantyzmu, reformacji i usunięcia dogmatu wiary w nieomylność papiestwa. Pro‐
kie Kościoły pro‐testancka reformacja została wsparta przez wynalezienie prasy drukarskiej Guttenberga, co dało
jak ta przedsta‐masom dostęp do Pisma Świętego, które wcześniej znane było wyłącznie duchowieństwu i pisane
było tylko po łacinie. Protestantyzm wspierał rozpowszechnianie Ewangelii i tłumaczenie jej na ję‐
liczba członkówzyki wszystkich krajów.
ykańskiej i anty‐ W kalibracjach numeryczne różnice między gałęziami chrześcijaństwa nie oznaczają ‘lepszy od’
e dla lewicy. Po‐ albo ‘gorszy od’, ale zamiast tego określają poziom, na którym prawda ma być wyjaśniana, a więc
ołów w USA niezgodność z odbiorcami. Główne poziomy, które kalibrują przede wszystkim na zakresy 400, obej‐
, a zamiast tego mują racjonalność, rozum i intelektualny poziom ekspresji, zrozumiały dla większości ludzi.
zku Radzieckim,
Zła strona chrześcijaństwa osiągnęła swoje ekstremum w czasach inkwizycji, kiedy religijność
przerodziła się w histerię i strach. Techniczną, prawną podstawą uznania kogoś za heretyka w rze‐
a biskupa (zgod‐czywistości nie było jakieś przekonanie, ale odmowa porzucenia go, kiedy żądały tego władze ko‐
cy dawną pozy‐ ścielne (na przykład dotyczyło to Galileusza). Paradoksalnie, w niektórych aspektach Kościół za‐
w Kościele kato‐ czął reprezentować przeciwieństwo nauk jego założyciela, który w istocie uważał, że grzech wy‐
nika z niewiedzy, a łaska i wybaczenie są nadrzędnymi zasadami, co Jezus zademonstrował w naj‐
ości jako takiej.bardziej skrajnych okolicznościach.
rawdy i książek Instytucje kościelne straciły możliwość bronienia się przed błądzeniem, ponieważ ludzkie ego
jest bezbronne (tzn. duchowe ego). Z drugiej strony, mistycy nie wikłają się w doczesne sprawy
i dlatego nie są zwiedzeni przez bezbronne aksjomaty ego (tzn. niedwoistość transcendencji ego).
Takie religijne grupy jak Unitarianie Uniwersaliści, ekumeniści, ruch religijny Religious Science
i Unity Church na ogół są liberalne, mało wymagające i niedogmatyczne. Są optymistyczne w tym
sensie, że kładą nacisk na ścieżkę do Boga przez miłość, radość, pokój i dobrą wolę zamiast przez
poczucie winy, wstyd i pokutę, która jest wadą starszych, bardziej „gotyckich” chrześcijańskich
religii, zarówno katolickich, jak i protestanckich. Liberalne religie „Nowej Myśli” kładą nacisk na
tolerancję, akceptację, wybaczenie i współczucie dla siebie i innych, jak też wobec innych religii.
Tak samo jak protestantyzm był protestem przeciw wadom katolicyzmu, tak te grupy kościelne są
ruchem odrzucającym wady protestantyzmu, który często zanadto przechylał się na stronę ‘nie‐
nawiści do grzechu’ albo obsesji na jego punkcie zamiast przekraczania go duchową cnotą. Co in‐
teresujące, Mardi Gras kalibruje na 189, a Wielki Post tylko na 190.
Czasami pojawiają się pytania dotyczące Kościoła Świętych w Dniach Ostatnich (mormoni, LDS)
z powodu kontrowersji dotyczących jego początków, praktyk i domniemanych odkryć Marka Hof‐
óre przyczyniły
fmana. List Salamandry okazał się fałszywy, podobnie jak inne rzekomo historyczne dokumenty
w diecezji zostaje
jakoby odkryte przez Hoffmana, który najwyraźniej był sprytnym fałszerzem. Joseph Smith kali‐
procesów sądo‐
bruje na ponad 400, a Kościół mormonów na 405 (zgodnie potwierdzone). Ekstremistyczne poli‐
nim pogorszyła
gamiczne sekty kalibrują na 135-140, a poligamia była zakazana u mormonów od końca XIX
chwilowy, nie‐
wieku. Mimo wszelkich błędów historycznych czy teologicznych kalibracja na 405 pokazuje, że
owane stanowi‐
mormoni uznają Jezusa Chrystusa za Pana i Zbawiciela, co samo w sobie podnosi ogólny poziom.
kalną posadę, co

przeludnienia,
0 przyczynia się
205, a duch nie
ntrowersyjnych
lików (cofnięcie

atycznym para‐
).
elną, w oparciu
mski i wschodni

doprowadziło do
papiestwa. Pro‐
enberga, co dało
eństwu i pisane
aczenie jej na ję‐

czają ‘lepszy od’


jaśniana, a więc
kresy 400, obej‐

kiedy religijność
heretyka w rze‐
tego władze ko‐
tach Kościół za‐
ł, że grzech wy‐
nstrował w naj‐

waż ludzkie ego


oczesne sprawy

eligious Science
mistyczne w tym
lę zamiast przez
chrześcijańskich
kładą nacisk na
c innych religii.
upy kościelne są
ę na stronę ‘nie‐
wą cnotą. Co in‐

(mormoni, LDS)
kryć Marka Hof‐
zne dokumenty
seph Smith kali‐
emistyczne poli‐
w od końca XIX
405 pokazuje, że
Inne religie

BUDDYZM
Mahajana 960
Zen 890
Hinajana 890
Lotus land (Kraina lotosu) 740
Tantryczny 515
Tybetański 490
Won koreański (Won Bulgjo) 405

Budda żył pięćset lat przed Chrystusem na granicy Nepalu w zasadniczo hinduskiej kulturze. Jak
mówi znana historia, urodził się w rodzinie królewskiej i dorastał w otoczeniu „sztucznie chronio‐
nym” przez jego najbliższych, którzy nie chcieli, żeby brudził się albo niepokoił wadami „zwykłej”
cywilizacji. Kiedy umknął tej sztucznej ochronie i wszedł na ulice miasta, był wstrząśnięty, po raz
pierwszy widząc cierpienia starości, biedy, choroby i śmierci. To obudziło w nim silne pragnienie
poznania ostatecznej prawdy o życiu. Odszukał hinduskich mędrców i duchowe grupy, żeby
z nimi studiować i medytować, ale w końcu rozpoznawszy ich ograniczenia, opuścił je. Zgodnie
z legendą, zdecydowany osiągnąć najwyższą prawdę, odrzucił dostępnych wówczas hinduskich
nauczycieli i siedział samotnie pod drzewem bodhi w intensywnej medytacji. Ze skupionym umy‐
słem, usilnie dążąc do celu, stopniowo porzucał iluzje ego (maja). Kiedy zbliżył się do ostatecznego
oświecenia, dręczony był przez demony i doświadczał fizycznej udręki, mając uczucie, jakby jego
kości były łamane (podobnie do Jezusa pocącego się krwią w ogrodzie Getsemani i fizycznych
udręk wielu największych i najbardziej znanych mistyków w historii).
W końcu osłabione ego upadło, umysł uciszył się, a wtedy natura uniwersalnej, nielinearnej Jed‐
ności jako nieprzejawione, a jednak Źródło całego istnienia, ukazała się Buddzie w jej oszałamiają‐
cej chwale. W rzeczywistości to jest ‘sytuacja’, a nie stan umysłu, ponieważ sam umysł jest prze‐
kroczony, ujawniając Jaźń, boskość Puruszy, boskość immanentną, obecność Boskości jako sub‐
strat, nieprzejawione (tzn. Bóstwo), z którego powstaje całe stworzenie. Później buddyzm jest re‐
prezentowany przez dwie główne szkoły, hinajanę (Niższy Wóz) i mahajanę (Wyższy Wóz), które
różnią się akcentami.
Nauki Buddy rozpowszechniły się na Dalekim Wschodzie, a spośród nich najbardziej znany na
Zachodzie stał się buddyzm zen. Buddyzm jest łagodny i inne religie postrzega jako ograniczenia,
a nie jako rywali. Później, w odpowiedzi na wpływ różnych nauczycieli i mędrców, powstały bud‐
dyjskie sekty. Również, analogicznie do chrześcijaństwa, powstała koncepcja Buddy jako zbawi‐
ciela, orędownika i obrońcy, jak to zostało ujęte w buddyzmie Krainy Lotosu, która jest bardziej
praktycznym celem, zważywszy skrajną negatywność ludzkiego życia na tej planecie podczas tej
kalijugi czy rotacji Zodiaku. Z praktycznych powodów wyznawca dąży do bezgrzeszności i czysto‐
ści; dzięki temu po śmierci duch wchodzi do niebiańskiej sfery Krainy Lotosu, odpowiednika
chrześcijańskiego Nieba, gdzie, na podobieństwo Chrystusa, interweniuje Budda. Z Krainy Lotosu,
czyli Nieba, w którym nieobecna jest skrajna negatywność ziemskiego życia, duch ma realną moż‐
liwość dojścia do oświecenia. Kraina Lotosu i Niebo uważane jest za niebiańską, duchową rzeczy‐
wistość, którą osiąga się dzięki karmicznej zasłudze.
Jako odgałęzienie rozwinął się buddyzm tantryczny, który zaangażował się w linearne koncep‐
tualizacje, inne pola energii i ezoterykę. Dlatego reprezentuje on ponowne zaangażowanie w ob‐
szar linearny i kalibruje niżej od czystego buddyzmu. Paradoksalnie, chociaż Budda oświadczył,
„Nie twórzcie moich wizerunków”, posągi i figurki Buddy są głównym produktem dostępnym na
całym świecie. Swoim stwierdzeniem Budda próbował zapobiec idolatrii – faktycznie, kwestia
ikon w decydujący sposób przyczyniła się do rozłamu między chrześcijańskimi Kościołami,
wschodnim ortodoksyjnym i rzymskim. To wykluczenie wizerunków i ikon jest również wspólną
cechą islamu i judaizmu.
W praktyce większość społeczności chętnie gości grupy buddyjskie i zwykle pomagają im cele‐
brować budowę stupy, czyli świętego miejsca kultu. Buddyjskie współczucie dla całego życia zy‐
skuje sobie szacunek, a z buddyjskimi naukami zaznajamia się studentów w szkołach teologii, ta‐
kich jak Unity School of Christianity. Dalajlama jest powszechnie szanowany, podobnie jak cieszy
się szacunkiem cytat z jego wypowiedzi: „Dla religijnych ludzi angażowanie się tylko w modlitwę,
to za mało; właściwie, są moralnie zobowiązani starać się z całych sił rozwiązywać problemy
świata”. Ten cytat, w jednym zdaniu wyjaśnia, dlaczego buddyzm mahajany, który dąży do oświe‐
cenia wszystkich czujących istot, kalibruje wyżej (960) niż buddyzm hinajany (890), który sku‐
piony jest przede wszystkim na własnym oświeceniu.
Wzajemny szacunek między chrześcijaństwem i buddyzmem odzwierciedla się również w two‐
rzeniu awangardowych grup mnichów, które żartobliwie nazywają orientację ich grup „zen kato‐
kiej kulturze. Jak licyzm”. Co dziwne, zen, który w istocie jest gałęzią mahajany, generalnie kalibruje nieco niżej niż
tucznie chronio‐ sama mahajana. Powód wciąż jest niejasny, prócz tego że być może stał się „instytucją”. Niektórzy
adami „zwykłej”współcześni amerykańscy mistrzowie zen również mylą stany satori, które są czasowe, z oświece‐
rząśnięty, po raz niem, które jest nieprzemijające. Zen na Zachodzie jest skalibrowany na 755.
silne pragnienie
we grupy, żeby HINDUIZM
uścił je. Zgodnie Starożytny
czas hinduskich Sanatana Dharma (Wieczna 925
Prawda) Riszich
kupionym umy‐ Drawidyjski 905
do ostatecznego Aryjski 910
zucie, jakby jego Wedanta 855
ani i fizycznych Jogi
Bhakti 935
Radża 935
nielinearnej Jed‐ Dźniana 975
jej oszałamiają‐ Karma 915
umysł jest prze‐ Kundalini 510
Krija 410
skości jako sub‐ Surat Shabd 495
uddyzm jest re‐ Hatha 390
ższy Wóz), które Inne
Hare Kriszna 460
Subud 470
ardziej znany na Tamil Siddha Wedanta 550
ko ograniczenia, Sikhizm 600
w, powstały bud‐ Dżinizm 495
Radha Soami 475
ddy jako zbawi‐
óra jest bardziej
necie podczas tej Hinduizm i jego przejaw jako klasyczna joga jest najdawniejszą religią i osiągnął wysokie po‐
szności i czysto‐ziomy doskonałości prawdopodobnie przed 5000-7000 lat p.n.e. Cała kultura i sposób życia w In‐
, odpowiednika diach odzwierciedlają religijność. Stosy pogrzebowe widoczne są wzdłuż brzegów Gangesu razem
Z Krainy Lotosu, z rytuałami oddawania czci Śiwie, a miliony Hindusów kąpią się w jego wodach. Panteon jest zu‐
ma realną moż‐pełnie niezrozumiały dla ludzi Zachodu, a Brahma, Wisznu i Siwa odzwierciedlają różne aspekty
uchową rzeczy‐ Boga. Kolejnymi odzwierciedleniami tych aspektów są niżsi bogowie, tacy jak Durga i Ganeś, bóg-
słoń. Integrująca mentalność Indii nie jest właściwie rozumiana z tradycyjnego zachodniego
inearne koncep‐ punktu widzenia bazującego na newtonowskim paradygmacie rzeczywistości, z jego zwyczajną,
ażowanie w ob‐ograniczoną, logiczną konstrukcją. W kulturze hinduskiej Boskość wyrażana jest bardziej jako ho‐
dda oświadczył, lograficzny wachlarz punktów obserwacji, a refleksja jest konsekwencją punktu widzenia obser‐
m dostępnym na watora. Tak więc Bóg nie jest dającą się zdefiniować albo ograniczoną koncepcją, jak daje to do zro‐
ycznie, kwestiazumienia trójca święta Brahma, Wisznu i Śiwa.
imi Kościołami, Ponieważ Boskość jest źródłem wszystkiego, co istnieje, to odzwierciedla się we wszystkim, co
ównież wspólnąistnieje; można ją ujrzeć w malarstwie, sztuce, naturze, tańcu, żeńskim, męskim, zwierzęciu i w
zmianach natury. Iluzoryczne, pozorne tworzenie i rozpad zjawisk przedstawiane są przez dobrze
znany Taniec Siwy, który prezentowany jest na całym świecie w tym sławnym posągu, którzy
magają im cele‐przedstawia wpływ wyboru punktu widzenia na to, co jest obserwowane, tzn. to, czy zjawisko jest
całego życia zy‐konstruktywne, czy destrukcyjne, jest jedynie odbiciem tego, czy zdarzenie jest pożądane, czy nie,
łach teologii, ta‐ i ani tworzenie, ani niszczenie nie jest wrodzone rzeczywistości (tzn. ograniczone do res cogitans).
dobnie jak cieszy Różne odłamy jogi nie są ogólnymi teologicznymi systemami przekonań, ale generalnie ozna‐
lko w modlitwę,czają główne ścieżki do Boga i rozpoznanie Jaźni jako boskości immanentnej. W przeciwieństwie
ywać problemy do tego większość chrześcijan wierzy, że Bóg jest transcendentny, natomiast, odwrotnie, sedno
y dąży do oświe‐chasydyzmu odzwierciedla świadomość, że Boskość jest obecna we wszystkim, co istnieje.
890), który sku‐
Joga zajmuje się głównymi ścieżkami do duchowego urzeczywistnienia prowadzącymi przez
serce i oddanie, czyli poza umysłem, Adwaitę i niedualność oraz przez bezinteresowną służbę,
również w two‐ oczyszczenie, Karma Jogę i medytację. One ułatwiają wznoszenie się duchowej energii przez sys‐
grup „zen kato‐tem czakr do czakry korony, a potem dalej w górę przez czysto duchowe ciała energetyczne (kau‐
e nieco niżej niżzalne, buddialne, atmy), które z kolei mają ogniskową energii analogiczną do czakr (tzn. duchowa
ucją”. Niektórzy wizja powstaje z „otwarcia trzeciego oka ciała budialnego”).
sowe, z oświece‐
Religia hinduska jest tak obszerna i wszystko obejmująca, że łaskawie przyjmuje wszystkich du‐
chowych poszukiwaczy, ponieważ ma tolerancję i zaufanie, zrodzone z samej wiekowości ponow‐
nego potwierdzania przez kolejnych mistyków w ciągu tysiącleci.
Z powodu zmiennych przejawów hinduizmu i różnorodności nauczycieli i technik, dla wielu lu‐
dzi Zachodu ma on egzotyczny urok. Minusem jest to, że na świecie roi się od pseudoguru i swa‐
mich, którzy są nie tylko zręczni, ale również bardzo biegli w naśladowaniu autentycznych na‐
uczycieli (zob. następny rozdział).

ISLAM
Sufi 700
Sunnici 255
Szyici (muzułmanie) 250
Wahabizm 30

Islam. Podobnie jak w przypadku wszystkich religii, skalibrowany poziom mistyków jest cha‐
rakterystycznie o wiele wyższy od poziomu samej formalnej religii, a sufi odzwierciedlają ten po‐
ziom transcendencji obszaru linearnego. Różnica między sunnitami i szyitami odzwierciedla się
w bieżącej historii tego obszaru świata, w którym skrajnie prawicowi fundamentaliści są wojow‐
niczy i agresywni. Proklamacja dżihadu z jego projektowaną nienawiścią do chrześcijaństwa i USA
jako „wielkiego Szatana” kalibruje na 60-90, a zatem odrzuca nauki Koranu, który kalibruje na
700. Tym samym termin „dżihad” neguje własne roszczenie do bycia świętym.
Wadą skrajnie prawicowej pozycji każdej religii jest aktywacja duchowego fanatyzmu. Praw‐
dziwa duchowa uczciwość powstaje z odwagi w propagowaniu prawdy. Dlatego odzwierciedla się
nął wysokie po‐to w energii serca jako poświęcenie dla własnych duchowych przekonań. Jednak duchowa niena‐
osób życia w In‐ wiść pochodzi ze śledziony, która następnie wyzwala zwierzęce zachowania. Jeszcze bardziej
razemwzmacniane jest to obietnicami Nieba wojowników (to wierzenie było również rozpowszechnione
Panteon jest zu‐wśród Wikingów, którzy uważali, że śmierć i bitwa poślą ich do Walhalli). Obietnica składana na‐
ą różne aspekty iwnym, niewykształconym, łatwowiernym, młodym islamskim terrorystom, że w chwili śmierci
rga i Ganeś, bóg- pójdą do nieba, gdzie „70 dziewic” wynagrodzi im ją, jest z pewnością pomysłowa i nęcąca dla
go zachodniego młodych mężczyzn, z których wielu to ledwie nastolatki. W rzeczywistości jest duchowym uwo‐
jego zwyczajną,dzeniem i wykorzystywaniem (kalibruje „Prawda”) przez dążących do władzy przywódców.
bardziej jako ho‐
widzenia obser‐ Upadek islamu jest tematem szeroko zakrojonych studiów (Forsyth, 2004), od jego najwyższych
ak daje to do zro‐przejawów do upadku w latach 1600., aż po jego obecne ciemne wieki albo równię pochyłą niena‐
wiści i złości, szału i użalania się nad sobą, biedy i ucisku (Lewis, 1990). Obecna sytuacja jest szcze‐
gółowo udokumentowana w książce Inside the Kingdom autorstwa byłej szwagierki Osamy bin La‐
e wszystkim, co dena, Carmen bin Laden, która ukazuje codzienne życie kobiet we wspieranym przez bin Ladena
, zwierzęciu i wislamskim świecie dzisiejszego Iranu, w którym kobiety są niewolnicami, a ludzie Zachodu są po‐
są przez dobrze gardzani (C. bin Laden, 2004).
posągu, którzy
czy zjawisko jest Chociaż wczesny walczący islam stracił wpływ po klęsce Kara Mustafy pod Wiedniem w 1683
ożądane, czy nie,roku, poważniejszy upadek rozpoczął się 300 lat temu wraz z powstaniem islamskiego kultu wa‐
habizmu (kalibrującego na 30), zainicjowanego przez jego założyciela Muhammada ibn Abdula
generalnie ozna‐Wahhabiego (kalibrującego na 20), z którego wyłonił się HAMAS (kalibrujący na 40), założony
przeciwieństwieprzez Szeika Ahmada Yassina (kalibrujący na 35), i obecny dżihad (kalibrujący na 30) bin Ladena
dwrotnie, sedno(kalibrującego na 40).
Niezwykle skrajny pogląd zastępuje wcześniejszą islamską tolerancję dla wszystkich „ludzi
adzącymi przez księgi” (synów Abrahama) całkowitym potępieniem wszystkich ludzi na Ziemi (z wyjątkiem jego
resowną służbę, zwolenników), włączając w to 90 procent wyznawców islamu. Wszyscy zasługują na śmierć jako
nergii przez sys‐ „bałwochwalcy” (muszrikun). Wpływ tego na przywódców politycznych można zobaczyć na przy‐
ergetyczne (kau‐ kładzie spadku poziomu świadomości Arafata z wcześniejszego poziomu 440 na końcowe 65.
r (tzn. duchowa Należy zauważyć, że założyciel HAMAS’u, Szejk Ahmad-al-Hassin, kalibruje na 35, Muhammad
ibn Abdul Wahhab kalibruje na złowieszcze 20 i że dżihad, wahabizm i Al-Kaida wszystkie kali‐
wszystkich du‐ brują na 30-65. Islamskie męczeństwo kalibruje na 60; fanatyzm religijny jest na poziomie kali‐
kowości ponow‐bracji 80; profanatorzy prawdy są na poziomie 35, a złośliwy, mesjanistyczny narcyzm jest na po‐
ziomie kalibracji 30. To są też poziomy kalibracji seryjnych morderców i oszpecających ofiary za‐
bójców. Zatem, jakby się to nie wydawało dziwaczne racjonalnym ludziom, wahabizm wypowiada
nik, dla wielu lu‐świętą wojnę całej ludzkości, z wyjątkiem jego własnych członków, którzy zostali zebrani z róż‐
eudoguru i swa‐nych baz w arabskim świecie.
entycznych na‐
Godny uwagi jest fakt, że król Faisal z Arabii Saudyjskiej kalibrował na 480. Tak więc Nixon nie
dotrzymując obietnicy danej królowi Faisalowi, że będzie „uczciwy i bezstronny” w stosunkach
z Izraelem i krajami islamskimi, patrząc z perspektywy czasu, popełnił błąd, którym zraził arabski
świat, dając 2 miliardy dolarów Izraelowi na zbrojenia. Ten ruch nasilił antyamerykanizm i islam‐
skie więzi kulturowe z wynikłą z nich zgodnością postaw. To sprzyjało akulturacji terroryzmu
jako chwalebnego stylu życia w zasadniczo antyamerykańskim klimacie. Za granicą już panowały
wystarczająco silne antyamerykańskie nastroje, żeby stworzyć podatny grunt dla „rozniecania
płomieni” zakorzenionej w islamie ksenofobii i nienawiści. Jest mało prawdopodobne, żeby pacy‐
fizm i zaprzeczenie zrównoważyły takie tendencje bojowe.
styków jest cha‐
rciedlają ten po‐ Historyczny precedens dla dżihadu został wyjaśniony gdzie indziej, a jego autorem był sam Ma‐
dzwierciedla się homet. W tamtym czasie, gdy dyktował Koran około roku 610 n.e., w wieku 35 lat (a nie 40, jak
aliści są wojow‐ utrzymywali niektórzy historycy), jego poziom świadomości był ponad 700. W wieku 38 lat jego
ścijaństwa i USApoziom świadomości spadł bardzo dramatycznie na znacznie poniżej 200, aż na 130. Chwycił nie
óry kalibruje na„duchowy miecz prawdy, ale fizyczny miecz militaryzmu”. Mniej więcej 1300 lat później nadal
trwa błędna interpretacja religijnej prawdy, zwiększana przez fanatyzm wahabizmu. Teraz za‐
miast mieczy bronią są bomby i wysadzanie w powietrze tysięcy cywilów i szkół wypełnionych
natyzmu. Praw‐ dziećmi. Trudno sobie wyobrazić, jak to może uchodzić za bohaterskie albo godne pochwały w ja‐
dzwierciedla siękiejkolwiek kulturze. Natomiast rycerskość kalibruje na 465.
duchowa niena‐
Jeszcze bardziej W Stanach Zjednoczonych szerzy się upolitycznienie islamu, a kongresmen z Nowego Jorku, Pe‐
zpowszechnione ter King, stwierdził (luty 2004), że ekstremiści kontrolują 80 procent meczetów, tym samym rzu‐
ica składana na‐ cając podejrzenie na islamskich konwertytów, szczególnie jeśli są młodymi mężczyznami. Istnieje
w chwili śmierci silne prawdopodobieństwo radykalizacji konwertytów do stanu „pokaż, na co cię stać”, wzmac‐
wa i nęcąca dlaniane przez nieświadome pragnienie śmierci pobudzane wpajaniem, że dobrowolna śmierć jest
uchowym uwo‐ chwalebną ofiarą, wymagającą zabijania niewiernych. W Stanach Zjednoczonych wskaźnik rady‐
kalizacji wynosi 10 procent; rośnie do 20 procent w krajach europejskich, a do 40 procent w kra‐
jach arabskich (kalibruje „Prawda”). To są dokładnie nauki Wahhabiego i Qutba (Sperry, P., 2005).
go najwyższych
ę pochyłą niena‐ Polityczne piractwo islamu, zagrażające współczesnemu światu, jest następstwem pism jego
tuacja jest szcze‐wpływowego filozofa, Sayyida Qutba, który pełnił rolę porównywalną do roli Karola Marksa i ko‐
ki Osamy bin La‐munizmu. Jego wpływowa rola została opisana w głównym artykule w „New York Times Maga‐
rzez bin Ladena zine” (23 marca 2003), zatytułowanym The Philosopher of Islamic Terror – Sayyid Qutb (Filozof is‐
e Zachodu są po‐lamskiego terroru – Sayyid Qutb). Qutb początkowo kalibrował na 420, ale później spadł na po‐
ziom kalibracji 75. Przedstawił on filozoficzną podstawę dla Al-Kaidy wraz z interpretacją Koranu,
edniem w 1683opublikowaną jako In the Shade of the Qur’an (W cieniu Koranu) (Qutb, 2009), kalibrującą na 90.
kiego kultu wa‐ Decydująca dla poważnych, ale błędnych interpretacji Koranu (problemy samego Koranu omó‐
ada ibn Abdulawione są w następnym rozdziale) Wahhabiego i Qutba jest kluczowa i katastrofalnie błędna inter‐
na 40), założony pretacja słowa „miecz” (ten sam błąd popełniały niektóre chrześcijańskie sekty). W duchowej rze‐
30) bin Ladena czywistości i języku „miecz” oznacza miecz prawdy, a nie miecz fizyczny, co prowadzi do znacze‐
nia zupełnie, diametralnie przeciwnego do nauk wszystkich wielkich awatarów, zbawicieli i pro‐
szystkich „ludzi roków. Barbarzyńskim światem już rządziła masakra niewinnych przy pomocy miecza, więc
wyjątkiem jego zbawcy i prorocy Allacha nie potrzebowali zachęcać do rzezi. Prawda, łaska i wybaczenie są ścież‐
ą na śmierć jakokami do Boga. Paradoksalnie, każdy wers Koranu zaczyna się stwierdzeniem, „W imię Allacha,
obaczyć na przy‐Wszechmiłosiernego”. Droga do Boga prowadzi przez serce miłości, a nie śledzionę nienawiści.
Główną cechą tej interpretacji Koranu jest to, że zdefiniowała samobójczy terroryzm jako cnotę,
35, Muhammad zradykalizowała islamski fundamentalizm i wsparła jego szerzenie się w arabskim świecie jako
wszystkie kali‐zjednoczony panarabizm, który dąży do ustanowienia światowej teokracji. Osama bin Laden i Al-
a poziomie kali‐Kaida zdominowani są przez inflację mesjanistycznego triumfalizmu ego, opartego na ideologiach
cyzm jest na po‐ Qutba, które wychwalają cnoty męczeństwa i demonizują chrześcijaństwo jako heretyckie, a więc
ących ofiary za‐ zasługujące na zniszczenie. Idealizuje również śmierć ofiarną i nakłania młodych wyznawców,
izm wypowiadażeby jej faktycznie szukali. Zatem jego wpływ był nie tylko dzielący, ale również rzucił cień na cały
li zebrani z róż‐islam. Ten wpływ ujawnił się 11 września, w wojnie w Iraku, w zabijaniu cywilów, wybuchach
bomb i atakach na całym świecie oraz zmianie stylu życia we wszystkich krajach. Planowane i już
k więc Nixon nieprzygotowywane są znacznie gorsze zdarzenia.
” w stosunkach Odzwierciedleniem faszystowskiego, prawicowego upolitycznienia islamu są dominujący, reli‐
m zraził arabski gijno-polityczni przywódcy ostatnich czasów, tacy jak Ajatollah Chomeini (kalibruje na 75),
ykanizm i islam‐a obecnie szyicki Wielki Ajatollah Ali Husseini Sistani (kalibruje na 125), którzy w połączeniu
acji terroryzmuz Osamą bin Ladenem (kalibrującym na 40), Talibanem (kalibrującym na 65) i Al-Kaidą (kalibru‐
cą już panowałyjącą na 30) mogą być kłopotliwi dla zachodniego świata.
dla „rozniecania Ciemne wieki chrześcijaństwa trwały setki lat, podczas których szacunkowo 50 do 80 tysięcy
obne, żeby pacy‐„heretyków” zostało zgładzonych przez inkwizycję (niektóre szacunki idą w miliony). Miejmy na‐
dzieję, że ciemne wieki islamu miną szybciej. Być może takie epoki służą jakiemuś karmicznemu
em był sam Ma‐albo ewolucyjnemu celowi.
lat (a nie 40, jak
wieku 38 lat jego
JUDAIZM
130. Chwycił nie Chasydyzm 605
at później nadal Mesjanistyczny 605
izmu. Teraz za‐ Rekonstrukcjonistyczny 555
ł wypełnionych Konserwatywny 550
pochwały w ja‐ Reformowany 550
Ortodoksyjny 545

owego Jorku, Pe‐


ym samym rzu‐ Judaizm powszechnie uważany jest za jedną z pierwszych i najsilniejszych religii świata, która
yznami. Istnieje oparła się niezliczonym wiekom bezustannego ataku. Wrogość chrześcijaństwa do judaizmu jest
ę stać”, wzmac‐dość paradoksalna, jako że chrześcijańska Biblia zawiera Stary Testament i uważa go za źródło reli‐
olna śmierć jestgijnego autorytetu. To niefortunne zrządzenie losu bierze się z godnych pożałowania okoliczności,
wskaźnik rady‐ w którym żydowski sanhedryn (kalibrujący na 205) przekazał Jezusa rzymskim świeckim wła‐
0 procent w kra‐dzom. Chociaż formalnie oskarżono Jezusa o herezję, innym czynnikiem było to, że Jezus uchodził
za rewolucjonistę, zagrażającego autorytetowi i władzy klasy kapłanów, kierującej się własnym
interesem w kulturze, która była prymitywnie karząca.
wem pism jego
ola Marksa i ko‐ Podobnie jak w przypadku innych religii, najwyższe kalibracje mają mistycy (zob. w następnym
rk Times Maga‐rozdziale Zohar kalibujący na 905). Wysoka kalibracja chasydyzmu odzwierciedla uznanie Bosko‐
(Filozof is‐ ści za Źródło całego istnienia i jego dążenie do stania się świadomym obecności Boskości w co‐
niej spadł na po‐dziennym życiu. Mesjanistyczna odnoga judaizmu również kalibruje bardzo wysoko, ponieważ
pretacją Koranu, uznaje status Jezusa Chrystusa jako wielkiego nauczyciela ludzkości.
Przez wieki antysemityzm opierał się na obwinianiu judaizmu o śmierć Jezusa oraz na fakcie, że
go Koranu omó‐ Żydzi nie uznali Jezusa Chrystusa za obiecanego Mesjasza. Zatem antysemityzm nie był czymś wy‐
nie błędna inter‐ jątkowym, jako że większość religii semickich uważała się wzajemnie za rywali i heretyckich nie‐
W duchowej rze‐ wierzących, co wzmacniane było przez różnice kulturowe i polityczne.
wadzi do znacze‐ Prawdziwie zjadliwy antysemityzm ostatniego wieku został wzniecony przez zupełnie urojoną
zbawicieli i pro‐publikację, która pojawiła się z początkiem XX wieku, zatytułowaną Protokoły Mędrców Syjonu (Ni‐
cy miecza, więclus, 1905), które kalibrują na złowieszczy poziom 90. Ten fałszywy dokument rzekomo ujawniał
aczenie są ścież‐ogólnoświatowy spisek Żydów, chcących przejąć kontrolę nad światem, bankami, systemem mo‐
W imię Allacha, netarnym itd.
Autorytatywny styl przedstawiania błędnych przypuszczeń dla wielu czytelników był przeko‐
ryzm jako cnotę, nujący i rozprzestrzenił antysemityzm w całej Europie, tworząc ideologiczne zaplecze dla nazi‐
im świecie jakostowskiego antysemityzmu. Niestety, wielu wpływowych ludzi, nawet w Stanach Zjednoczonych,
a bin Laden i Al-uznało go za prawdę i ten konkretny dokument był podstawą dla słynnego antysemityzmu Hen‐
o na ideologiachriego Forda. Ford udostępniał jego kopie innym wpływowym ludziom, którzy zaczynali wierzyć
eretyckie, a więc w międzynarodową konspirację (teorie konspiracyjne generalnie kalibrują na 160). Chociaż
ch wyznawców, w późniejszym okresie życia Ford zmienił zdanie, grupy hejterów w USA podchwyciły antysemi‐
ucił cień na całytyzm, gdzie wciąż się tli mimo silnej ogólnoświatowej rewolty przeciw antysemityzmowi, która
ów, wybuchachbyła wynikiem ujawnienia nazistowskich obozów koncentracyjnych i eksterminacji 6 milionów
Planowane i już Żydów w Europie.
Od drugiej wojny światowej antysemityzm bardzo wyraźnie osłabł w USA, ale ponownie nasila
ominujący, reli‐ się w Europie, podsycany przez ekstremistów muzułmańskich, wspomagany przez propagandę
alibruje na 75),polityczną i teorie społeczne. Grupy białych rasistów uważane są przez amerykański główny nurt
zy w połączeniuza „oszołomów”.
-Kaidą (kalibru‐
POZOSTAŁE RELIGIE
50 do 80 tysięcy Shinto 350
ny). Miejmy na‐ Zawierające kodeks samurajski 190
uś karmicznemu Zawierające kodeks Busido 180
Taoizm 500
Bahaizm 365
Wierzenia rdzennych Ameryka‐
500
nów

Shinto, kalibrujące na 350, oparte jest na spójnej koncepcji. Wadą jest gloryfikacja archetypu
wojownika, którego ujemną stroną, jak wcześniej wspomniano, jest podrażnianie śledziony,
a także splotu słonecznego i serca. To łatwo prowadzi do brutalności i masakrowania niewinnych
cywilów, gdy z głębokiego, nieświadomego, prymitywnego ‘id’ wyzwala się żądza krwi. Może to
również prowadzić do gloryfikacji barbarzyństwa, jak to pokazały japońskie militarne zniszczenia
na Pacyfiku i Dalekim Wschodzie w latach 30. XX wieku i później podczas II wojny światowej z jej
gii świata, któramarszami śmierci, głodową śmiercią więźniów i rzezią milionów niewinnych chińskich cywilów,
do judaizmu jest łącznie z dziećmi. Cała ta żądza krwi miała rzekomo służyć gloryfikacji cesarza, który uznawany
go za źródło reli‐był za potomka szintoistycznego boga Słońca. Pilot kamikaze (kalibruje na 390) był odzwierciedle‐
nia okoliczności,niem uczciwego wojownika, który poświęcił życie dla Boga i kraju w przeciwieństwie do fanaty‐
m świeckim wła‐ zmu, który kalibruje na 60.
e Jezus uchodził
cej się własnym
Taoizm. Zanim Fritjof Capra opublikował Tao fizyki (Capra, 1968), poza znanym symbolem
jin/jang tylko nieliczni Amerykanie zdawali sobie sprawę z istnienia taoizmu. Ideologicznie dla
b. w następnym
społeczeństwa, które pochwala obstawanie przy swoim i agresję, niestawianie oporu wydaje się
uznanie Bosko‐
słabą, bierną i obcą koncepcją. Nie rozumiano jej ani nie uważano, żeby miała jakieś funkcjonalne
Boskości w co‐
uzasadnienie, dopóki Mahatma Gandhi, którego pozbawiona przemocy postawa ostatecznie poko‐
ysoko, ponieważ
nała Imperium Brytyjskie i wyzwoliła Indie z kolonializmu, nie zademonstrował jej skuteczności.
Ta skuteczność została ponownie zademonstrowana przez Nelsona Mandelę w Afryce Południo‐
raz na fakcie, żewej, a w USA przez obywatelskie demonstracje Martina Luthera Kinga. Precedensem w chrześci‐
e był czymś wy‐jaństwie jest nauka Jezusa, żeby „nadstawiać drugi policzek”, a w przypadku Buddy jest nim nauka
heretyckich nie‐o nieprzywiązywaniu się i jego stwierdzenie, że nie ma sensu nienawidzić swoich wrogów, gdyż
oni sami doprowadzą się do upadku z powodu własnej natury. Mimo lokalnych powstań,
upełnie urojonąwzględny brak oporu Żydów w Europie przeciw ich eksterminacji przez reżim nazistowski pozwo‐
(Ni‐ lił, żeby pełna karmiczna odpowiedzialność spadła na pogromców. Żydzi rozumieli, że judaizm
ekomo ujawniałprzetrwa ten zaciekły atak, podobnie jak przetrwał wszystkie inne w przeszłych wiekach.
, systemem mo‐ Agresja może być rozumiana jako krótkotrwała reakcja na wyzwanie, a brak oporu jako reakcja
długotrwała. Ludność okupowanych krajów musi tylko przeczekać dominację najeźdźców, którzy
ków był przeko‐ w końcu albo odejdą, albo zintegrują się z kulturą okupowanego kraju, tak jak rzymska armia pod
plecze dla nazi‐ murem Hadriana, gdzie żołnierze po prostu ożenili się z lokalnymi kobietami i osiedlili, żeby pro‐
Zjednoczonych,wadzić życie rodzinne.
emityzmu Hen‐ Z punktu widzenia świadomości/duchowego siły jin i jang są identyczne i równe, a symbol
czynali wierzyć jin/jang odzwierciedla znaczenie równowagi, w której interaktywne siły kształtują i definiują się
a 160). Chociaż wzajemnie. W zachodniej kulturze było to najbardziej oczywiste w relacji męskie/żeńskie. Trady‐
yciły antysemi‐ cyjnie, męski stereotyp jest agresywny, a żeński bierny. We wcześniejszym społeczeństwie agrar‐
ityzmowi, któranym, które nagradzało agresywność, męska dominacja uchodziła za wyższą, ale wraz z rozwojem
acji 6 milionówcywilizacji żadna ze stron nie uchodzi za bardziej wartościową od drugiej. Jednak dokonywanie
rozróżnień ze względu na płeć zakorzeniło się nawet w samym języku, tak jak w niemieckim i in‐
ponownie nasilanych językach, gdzie wszystkie rzeczowniki są męskie, żeńskie albo nijakie. W USA toczyła się spo‐
zez propagandęłeczna debata o relacji cech kobiecych i męskich, ich równowadze i ich reprezentacjach, np. męż‐
ski główny nurtczyznom radzono kontaktować się z ich jin, żeńską stroną, a kobiety z ich jang, męską agresywną
stroną. Jednak w naturze nie ma niczego bardziej agresywnego niż samica chroniąca swoje
młode.

Bahaizm. Jak wskazuje kalibracja, podstawowa intencja bahaizmu jest uczciwa: przedstawiać
duchowe sedno wszystkich wyznań oraz ideał ekumeniczny. Atrakcyjność bahaizmu polega rów‐
nież na tym, że od samego założenia opierał się on na równości mężczyzn i kobiet. Zdolność wiel‐
kich światowych religii do pokojowego współistnienia obok siebie reprezentowana jest przez kul‐
turę Indii, która stanowi przykład godnej pochwały nauki, jak to na początku 2004 roku wskazał
Dalajlama. Bahaizm wyrósł z nauk Bahá’u’lláha, Irańczyka, który oznajmił, że jest ’tym, którego
Bóg zamanifestuje’ jako zwiastuna pokoju przez zjednoczenie religii i ludzi świata.
kacja archetypu Bahaizm był atakowany w Iranie od czasu rządów Ajatollaha Chomeiniego, który w 1991 roku
ianie śledziony,podpisał dokument rządowy, nakazujący unicestwienie bahaizmu i zburzenie Domu Bab w Sziraz,
nia niewinnychktóre było centrum światowych pielgrzymek dla bahaitów. Obecnie bahaici uważani są przez bo‐
za krwi. Może tojowników islamskich za heretyków, a więc zasługujących na eliminację, mimo że są również Irań‐
arne zniszczeniaczykami („New York Times”, 12 września 2004).
y światowej z jej
ńskich cywilów, Wierzenia rdzennych Amerykanów. Brakuje autorytatywnej informacji i badań nad duchowo‐
który uznawanyścią rodzimych Amerykanów, mimo że jest ona jedną z dominujących cech tej kultury. Wysoka
ł odzwierciedle‐ kalibracja (500+) odzwierciedla uznanie Boga za Wielkiego Ducha/Stwórcę oraz źródło i esencję
stwie do fanaty‐całego życia, które tym samym uważane jest za święte.
Uznanie boskości za źródło wszelkich błogosławieństw i pożywienia jest nieodłączną częścią co‐
dziennego życia. Dążenie do łączenia się z boską wolą przy pomocy ceremonii pejotlu cieszy się
nym symbolemszacunkiem, podobnie jak ceremonie duchowego oczyszczania i uczciwości wobec siebie samego
deologicznie dla odprawiane w szałasie potów. Akt poświęcania zwierzęcego życia dla uzyskania pożywienia dla
poru wydaje sięludzi również uświęcony jest modlitwą, która uznaje jedność całego życia. Rodzina i honor są
eś funkcjonalne ustalonymi wartościami, podobnie jak odwaga, prawda i męstwo wspierane są jako cechy charak‐
statecznie poko‐ teru.
jej skuteczności. W latach 70. XX wieku autor miał zaszczyt być zaproszonym na świętą ceremonię Indian Hopi –
Afryce Południo‐Tańca Węża. Od dawna panowała susza i zboże „walczyło” o przetrwanie, mimo że nasiona były
sem w chrześci‐ sadzone według tradycji Hopi, czyli na głębokość 15 centymetrów i razem z kawałkiem ryby. Ce‐
y jest nim naukaremonia odbyła się w starym Oraibi. Ludzie stłoczyli się na dachach, a później, tuż przed wejściem
h wrogów, gdyżTancerzy Antylopy, starsi przyszli i zajęli honorowe miejsca. Chociaż od wielu miesięcy nie pa‐
lnych powstań,dało, wszyscy przynieśli parasolki! Powód wkrótce stał się oczywisty – kiedy Tancerze Antylopy
istowski pozwo‐rozpoczęli ceremonię, na niebie uformowały się obłoki, które później gwałtownie pociemniały,
mieli, że judaizm kiedy Tancerze Węża zaczęli krążyć wokół, niosąc w ustach małe grzechotniki. Posypali ziemię
mąką kukurydzianą i pozwolili jednemu wężowi za drugim pełzać przez nią, a następnie wpełznąć
oru jako reakcja w tłum widzów. Węże podpełzły bardzo blisko, a potem odpełzły. Panowała cisza. A później zaczął
eźdźców, którzypadać deszcz, po długotrwałej, nieustającej, piekącej suszy – ale nie na zebranych uczestników ce‐
mska armia podremonii, a tylko poza pobliskie urwisko, dokładnie na pola kukurydziane w oddali poniżej. Nie pa‐
iedlili, żeby pro‐dało nigdzie indziej, tylko na poletka kukurydzy. To był ostatni Taniec Węża, na który dopusz‐
czeni byli biali ludzie, ponieważ niektórzy z nich potrafili zachowywać się obraźliwie.

ówne, a symbol Starsi przynieśli parasolki, ponieważ Taniec Węża zawsze sprowadzał deszcz; w ogóle ich to nie
ją i definiują się zdziwiło. Ich pewność i brak wątpienia wzmocniły intencję i oczekiwanie grupy, połączone
/żeńskie. Trady‐z wiarą i wdzięcznością.
czeństwie agrar‐
rozwojem
dokonywanie
niemieckim i in‐
A toczyła się spo‐
acjach, np. męż‐
ęską agresywną
chroniąca swoje

a: przedstawiać
mu polega rów‐
. Zdolność wiel‐
na jest przez kul‐
04 roku wskazał
st ’tym, którego

ry w 1991 roku
mu Bab w Sziraz,
żani są przez bo‐
są również Irań‐

ń nad duchowo‐
ultury. Wysoka
źródło i esencję

ączną częścią co‐


ejotlu cieszy się
c siebie samego
pożywienia dla
zina i honor są
ko cechy charak‐

ię Indian Hopi –
że nasiona były
sadzone według tradycji Hopi, czyli na głębokość 15 centymetrów i razem z kawałkiem ryby. Ce‐
remonia odbyła się w starym Oraibi. Ludzie stłoczyli się na dachach, a później, tuż przed wejściem
Tancerzy Antylopy, starsi przyszli i zajęli honorowe miejsca. Chociaż od wielu miesięcy nie pa‐
dało, wszyscy przynieśli parasolki! Powód wkrótce stał się oczywisty – kiedy Tancerze Antylopy
rozpoczęli ceremonię, na niebie uformowały się obłoki, które później gwałtownie pociemniały,
kiedy Tancerze Węża zaczęli krążyć wokół, niosąc w ustach małe grzechotniki. Posypali ziemię
mąką kukurydzianą i pozwolili jednemu wężowi za drugim pełzać przez nią, a następnie wpełznąć
w tłum widzów. Węże podpełzły bardzo blisko, a potem odpełzły. Panowała cisza. A później zaczął
padać deszcz, po długotrwałej, nieustającej, piekącej suszy – ale nie na zebranych uczestników ce‐
remonii, a tylko poza pobliskie urwisko, dokładnie na pola kukurydziane w oddali poniżej. Nie pa‐
dało nigdzie indziej, tylko na poletka kukurydzy. To był ostatni Taniec Węża, na który dopusz‐
czeni byli biali ludzie, ponieważ niektórzy z nich potrafili zachowywać się obraźliwie.
Starsi przynieśli parasolki, ponieważ Taniec Węża zawsze sprowadzał deszcz; w ogóle ich to nie
zdziwiło. Ich pewność i brak wątpienia wzmocniły intencję i oczekiwanie grupy, połączone
z wiarą i wdzięcznością.
Religia i tradycyjna Ameryka

W dawnej Ameryce religia była zdarzeniem z niedzielnego poranka i z szacunku wszystkie bary
i sklepy monopolowe były zamknięte aż do południa. Niedziela była dniem pańskim, i dlatego
wszystkie sklepy były zamknięte, podobnie jak w popołudnie w Wielki Piątek. Żydzi obchodzili
w sobotę szabat, a ich sklepy były zamknięte, tak samo jak podczas żydowskich świąt.
Protestanckie, katolickie i żydowskie miejsca kultu były szanowane, podobnie jak szkoły reli‐
gijne. Każde z tych trzech wyznań było szanowane za jego dobroczynne działania i każde z nich za‐
kładało i prowadziło szpitale i instytucje charytatywne. Wspierały one dobrze zarządzane chary‐
tatywne kliniki, w których społeczność lekarska ofiarowywała swoje usługi. Rząd i politycy zacho‐
wywali pełną szacunku postawę nieingerencji, jako że datki mieszkańców oszczędzały lokalnym
władzom pokaźne sumy pieniędzy i zapewniały potrzebne usługi publiczne.
Charytatywne szpitale i kliniki były chronione przed sprawami sądowymi i ryzykiem nieuczci‐
wych pozwów. Oddziały medycznej pomocy doraźnej obsadzone były głównie przez miejscowych
lekarzy, wspieranych przez zmieniających się konsultantów. Każdym wykroczeniem medyków
zajmowało się lokalne towarzystwo medyczne, z którego usunięcie kończyło karierę lekarską.
Charytatywne szpitale chrześcijańskie prowadzone były przez zakonnice i kierowane przez lo‐
kalną diecezję. Wszystkie instytucje charytatywne były sowicie finansowane przez filantropów
i zapisy testamentowe. Głównymi ofiarodawcami byli dobrze prosperujący przemysłowcy
i przedsiębiorstwa. Związki między religijnymi szkołami parafialnymi, instytucjami medycz‐
nymi, filantropami i społeczeństwem, włączając w to samorząd lokalny, były na ogół harmonijne
i wzajemnie korzystne. Cały ten system kalibrował na 415 (przed 1959 rokiem).
Idea dobroczynności była uczciwa jako podstawowa cnota religijna i społeczna postawa dobrej
woli, bezinteresownej służby i życzliwości. Wraz ze wzrostem egoizmu w latach 60. XX wieku
duma zaczęła dobroczynność uważać za „upokarzającą” i tak ciężar kosztów służby publicznej zo‐
stał stopniowo przeniesiony na podatnika.
W latach 60. i kolejnych dekadach XX wieku system był stopniowo zeświecczany i likwidowany
przez polityczne i prawne decyzje. Ogólne koszty wzrosły do najwyższego poziomu wśród wszyst‐
kich krajów świata (15 procent produktu krajowego brutto). System spadł ze skalibrowanego po‐
ziomu 415 na poziom aktualny 195. Ta sama dysproporcja występuje w domach spokojnej staro‐
ści. Te prowadzone przez grupy kościelne (np. Samarytanie) kalibrują na 410, podczas gdy te pro‐
wadzone przez zorientowane na zysk korporacje kalibrują na 195.
Organizowanie humanitarnej działalności przez świeckich obniża poziom kalibracji intencji
i paradoksalnie zwiększa koszt, podczas gdy poziom całego systemu gwałtownie spada. W USA ja‐
kość indywidualnej praktyki medycznej jest ogólnie wciąż wysoka i kalibruje na 430-440. Posze‐
rzający się segment społeczeństwa „kulturowo kreatywnych” przyciągają duchowo zorientowani
praktycy, którzy jako grupa kalibrują na 499, czyli około 70 punktów wyżej niż medycyna świecka
(mają oni też o 22 procent wyższy wskaźnik wyzdrowienia swoich pacjentów, mimo że są bardziej
obciążeni trudnymi i chronicznymi pacjentami, opornymi na tradycyjne, ściśle medyczne spo‐
soby leczenia).
Duchowo zorientowana holistyczna praktyka psychiatryczna autora ninejszej książki osiągnęła
swego czasu status największej kliniki w Stanach Zjednoczonych, przyciągnęła pacjentów z całego
świata i wymagała w końcu zatrudnienia 50 pracowników, 25 gabinetów oraz badawczych i kli‐
nicznych laboratoriów. Jej dział badawczy miał jeden z pierwszych komputerów, ogromną ma‐
szynę wymagającą specjalnego, klimatyzowanego pomieszczenia, i bezpośrednią linię wysokiego
napięcia. Ta praktyka zapewniała też wyspecjalizowane programy dla Grup Dwunastu Kroków,
jak również program korekty nastawienia oparty na modelu zainicjowanym przez dra Geralda
Jampolsky’ego, autora pracy Love is letting go of fear (Jampolsky, wyd. popr. 1988). Te rodzinne
programy duchowe oferowane były za darmo, a sama klinika, która miała 2 tysiące pacjentów i le‐
czyła tysiąc nowych pacjentów każdego roku, pobierała zmniejszone opłaty. Klinika była finan‐
sowo samowystarczalna i nie otrzymywała żadnego publicznego finansowania (kalibrowała na
499). Rezultaty innowacyjnego, holistycznego leczenia stosunkowo trudnych, przewlekle cho‐
rych i nierokujących nadziei pacjentów były przedstawiane w wielu wykładach, profesjonalnych
czasopismach, artykułach publikowanych na całym świecie (Hawkins, 1968-1981), i w formie
u wszystkie baryksiążkowej (Hawkins i Pauling, 1973).
ńskim, i dlatego
Żydzi obchodzili Duchowość i religia mają też pozytywny wpływ na zdrowie rodziny i ogólne społeczne zacho‐
wanie, włączając w to wyniki uzyskiwane w szkole przez dzieci, sposób bycia i niższy wskaźnik
porzucania nauki. Niższe są wskaźniki małżeńskich konfliktów i przemocy, jest mniej samo‐
jak szkoły reli‐bójstw, aresztowań, zażywania narkotyków, niższe są też wskaźniki rozwodów i bezrobocia. Po‐
każde z nich za‐ nadto jest mniejsza ilość chorób i wypadków. Ogólna korzyść jest tak uderzająca, że recenzent
rządzane chary‐ uznał, iż „religia jest uzasadniona, choćby tylko dla jej społecznych korzyści” (Robb, 2003). Ogól‐
i politycy zacho‐nie biorąc, ludzie, którzy chodzą do kościoła, na ogół są bardziej konserwatywni, jak wskazują na
ędzały lokalnymto wyniki badania opinii publicznej (CNN News, grudzień 2003).

ykiem nieuczci‐
ez miejscowych
niem medyków
arierę lekarską.
owane przez lo‐
zez filantropów
przemysłowcy
ucjami medycz‐
ogół harmonijne

postawa dobrej
h 60. XX wieku
y publicznej zo‐

y i likwidowany
u wśród wszyst‐
ibrowanego po‐
spokojnej staro‐
dczas gdy te pro‐

alibracji intencji
pada. W USA ja‐
430-440. Posze‐
wo zorientowani
dycyna świecka
mo że są bardziej
medyczne spo‐

siążki osiągnęła
cjentów z całego
adawczych i kli‐
w, ogromną ma‐
linię wysokiego
Kroków,
zez dra Geralda
88). Te rodzinne
e pacjentów i le‐
nika była finan‐
sowo samowystarczalna i nie otrzymywała żadnego publicznego finansowania (kalibrowała na
499). Rezultaty innowacyjnego, holistycznego leczenia stosunkowo trudnych, przewlekle cho‐
rych i nierokujących nadziei pacjentów były przedstawiane w wielu wykładach, profesjonalnych
czasopismach, artykułach publikowanych na całym świecie (Hawkins, 1968-1981), i w formie
książkowej (Hawkins i Pauling, 1973).
Duchowość i religia mają też pozytywny wpływ na zdrowie rodziny i ogólne społeczne zacho‐
wanie, włączając w to wyniki uzyskiwane w szkole przez dzieci, sposób bycia i niższy wskaźnik
porzucania nauki. Niższe są wskaźniki małżeńskich konfliktów i przemocy, jest mniej samo‐
bójstw, aresztowań, zażywania narkotyków, niższe są też wskaźniki rozwodów i bezrobocia. Po‐
nadto jest mniejsza ilość chorób i wypadków. Ogólna korzyść jest tak uderzająca, że recenzent
uznał, iż „religia jest uzasadniona, choćby tylko dla jej społecznych korzyści” (Robb, 2003). Ogól‐
nie biorąc, ludzie, którzy chodzą do kościoła, na ogół są bardziej konserwatywni, jak wskazują na
to wyniki badania opinii publicznej (CNN News, grudzień 2003).
Ateizm

Ateizm stanowi system przekonań dotyczących religii i Boga, które obejmują szerokie spektrum.
Jest on też zwykle charakterystyczny dla pewnej fazy życia, chociaż u niektórych ludzi może być
postawą utrzymującą się przez całe życie. Dogłębne studium byłoby zbyt obszerne, żeby je tu dołą‐
czać, ale zasadnicze cechy mogą być skalibrowane, ponieważ jest to bardzo ważny temat. Był on
oczywiście dogłębnie badany przez teologów, historyków, psychologów i psychoanalityków (zob.
Adler, M., 1976-1980; Feuerbach, 1891; Freud, 1910-1963).
Chociaż uczciwy sceptyk albo agnostyk, który szczerze zwątpił w siebie, kalibruje na 200, więk‐
szość ateistycznych postaw kalibruje bardzo nisko. Ciągną się one od niewiedzy i obojętności do
gniewu, urazy i nienawiści do Boga przez wojujący ateizm na poziomie kalibracji 25. Jeśli pytamy,
jaka jest kalibracja karmy ganienia Boga albo wielkich nauczycieli ludzkości, to poziomami kali‐
bracji są 20 do 40, chociaż niektóre takie przeciwne Bogu postawy są jedynie odrzuceniem antro‐
pomorficznych, starotestamentowych przedstawień Boga jako skłonnego do gniewu, zawiści, fa‐
woryzowania itd.
Psychologiczne podłoże ateizmu zostało dobrze opisane przez Feuerbacha i innych jako odrzuce‐
nie postaci ojca, tak jak to było w przypadku Karola Marksa. Gniew na postać ojca za to, że nie był
doskonały, jest też czynnikiem mającym polityczne przejawy, jak to wskazał Coulter (2003). Roz‐
czarowanie budzi narcystyczną urazę do wszystkich autorytetów. Psychologię ateizmu dobrze
omówił Vitz (1983-2000), profesor psychologii na Uniwersytecie Nowego Jorku (znakomite dzie‐
sięciostronicowe podsumowanie dostępne jest w Internecie, Vitz, 1995).
Z punktu widzenia ewolucji świadomości ateizm wynika z niechęci albo niezdolności do porzu‐
cenia iluzji, że narcystyczna troska o ego jest kwestią najwyższej wagi i jest źródłem naszego życia
i istnienia. To utrzymywanie się własnego dualistycznego wizerunku jest konsekwencją podsta‐
wowej struktury ego, jak to zostało wcześniej omówione. Gry komputerowe są tak popularne mię‐
dzy innymi dlatego, że wzmacniają iluzję sprawowania kontroli, a więc bycia niezależnym i „kapi‐
tanem swojej duszy”. Poemat Williama Ernesta Henley’a Invictus (Niezwyciężony) kalibruje na 170.
Trzeba też ateizm odróżnić od wolnomyślicieli (kalibrujących na 335) albo neutralnych teistów,
takich jak ci, którzy byli autorami Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Rezygnacja z iluzji własnej niezależności jest istotą doświadczenia „sięgnięcia dna”, które jest
przemieniające i które potwierdzają miliony ludzi. Jest również istotą prawdziwego doświadcze‐
nia nawrócenia, jak też główną konsekwencją doświadczenia z pogranicza śmierci. Co ciekawe,
ateizm oparty jest na wierze, ale na wierze w fałsz (ego, intelekt) i nie może być pokonany inaczej
niż przez akt woli.
Ateizm

Ateizm stanowi system przekonań dotyczących religii i Boga, które obejmują szerokie spektrum.
Jest on też zwykle charakterystyczny dla pewnej fazy życia, chociaż u niektórych ludzi może być
postawą utrzymującą się przez całe życie. Dogłębne studium byłoby zbyt obszerne, żeby je tu dołą‐
czać, ale zasadnicze cechy mogą być skalibrowane, ponieważ jest to bardzo ważny temat. Był on
oczywiście dogłębnie badany przez teologów, historyków, psychologów i psychoanalityków (zob.
Adler, M., 1976-1980; Feuerbach, 1891; Freud, 1910-1963).
Chociaż uczciwy sceptyk albo agnostyk, który szczerze zwątpił w siebie, kalibruje na 200, więk‐
szość ateistycznych postaw kalibruje bardzo nisko. Ciągną się one od niewiedzy i obojętności do
gniewu, urazy i nienawiści do Boga przez wojujący ateizm na poziomie kalibracji 25. Jeśli pytamy,
jaka jest kalibracja karmy ganienia Boga albo wielkich nauczycieli ludzkości, to poziomami kali‐
bracji są 20 do 40, chociaż niektóre takie przeciwne Bogu postawy są jedynie odrzuceniem antro‐
pomorficznych, starotestamentowych przedstawień Boga jako skłonnego do gniewu, zawiści, fa‐
woryzowania itd.
Psychologiczne podłoże ateizmu zostało dobrze opisane przez Feuerbacha i innych jako odrzuce‐
nie postaci ojca, tak jak to było w przypadku Karola Marksa. Gniew na postać ojca za to, że nie był
doskonały, jest też czynnikiem mającym polityczne przejawy, jak to wskazał Coulter (2003). Roz‐
czarowanie budzi narcystyczną urazę do wszystkich autorytetów. Psychologię ateizmu dobrze
omówił Vitz (1983-2000), profesor psychologii na Uniwersytecie Nowego Jorku (znakomite dzie‐
sięciostronicowe podsumowanie dostępne jest w Internecie, Vitz, 1995).
Z punktu widzenia ewolucji świadomości ateizm wynika z niechęci albo niezdolności do porzu‐
cenia iluzji, że narcystyczna troska o ego jest kwestią najwyższej wagi i jest źródłem naszego życia
i istnienia. To utrzymywanie się własnego dualistycznego wizerunku jest konsekwencją podsta‐
wowej struktury ego, jak to zostało wcześniej omówione. Gry komputerowe są tak popularne mię‐
dzy innymi dlatego, że wzmacniają iluzję sprawowania kontroli, a więc bycia niezależnym i „kapi‐
tanem swojej duszy”. Poemat Williama Ernesta Henley’a Invictus (Niezwyciężony) kalibruje na 170.
Trzeba też ateizm odróżnić od wolnomyślicieli (kalibrujących na 335) albo neutralnych teistów,
takich jak ci, którzy byli autorami Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Rezygnacja z iluzji własnej niezależności jest istotą doświadczenia „sięgnięcia dna”, które jest
przemieniające i które potwierdzają miliony ludzi. Jest również istotą prawdziwego doświadcze‐
nia nawrócenia, jak też główną konsekwencją doświadczenia z pogranicza śmierci. Co ciekawe,
ateizm oparty jest na wierze, ale na wierze w fałsz (ego, intelekt) i nie może być pokonany inaczej
niż przez akt woli.
Wola
(kalibruje na 850)

Chociaż mamy obszerne pisma poświęcone psychologii i wszystkim aspektom funkcji mental‐
nych, to istnieje względny niedostatek informacji na temat ludzkiej woli. Jej znaczenie przeoczono
nawet w psychoanalizie i większości pism duchowych, chociaż jej funkcja ma decydujące znacze‐
nie dla wzrastania świadomości, duchowego i religijnego rozwoju oraz postępu na ścieżce do
oświecenia. Wewnętrzną moc woli wskazuje jej niezwykle wysoka kalibracja na poziomie 850; tak
więc wola zdolna jest do przezwyciężenia wszystkich niższych aksjomatów ego i systemów prze‐
konań.
Moc woli bierze się z tego, że jest ona funkcją ducha, a nie umysłu, intelektu czy emocji. Jest za‐
tem wyjątkową ludzką zdolnością. Umysł nieustannie zmienia opcje i wybory, dochodząc do
wniosków i wybranych założeń, ale one są tylko linearnymi konstruktami z ograniczoną wro‐
dzoną mocą (tzn. logika, rozum i intelekt kalibrują na zakresy 400).
Każdy zna postanowienia, które szybko upadają i zmiany zachowania, które okazują się łatwiej‐
sze do sformułowania niż zastosowania. Uzależnienia są znacznie bardziej rozpowszechnione, niż
te ogólnie znane od alkoholu, narkotyków itd. W istocie, niemal każdy ma liczne nieustępliwe na‐
wyki, które są faktycznie bardzo mocno zakorzenione, jak większość ludzi z żalem odkrywa, kiedy
próbują zmienić sposób postępowania albo emocjonalną skłonność, taką jak urazy, lękliwość,
silne pragnienia lub nawykowe emocjonalne reakcje, np. nieśmiałość albo ustawiczny gniew.
Pozbawiony wsparcia, umysł jest zbyt słaby i nieskuteczny, żeby doprowadzić do gruntownej
zmiany; nawet „geniusz” kalibruje tylko na 499. Jest wielu geniuszy i niezwykle wybitnych ludzi,
mających wielkie osiągnięcia, których osobiste życie jest tragiczne, a publiczność nie może zrozu‐
mieć, dlaczego celebryci kończą jako samobójcy („Miała wszystko, dla czego warto żyć”). Tak więc
autodestrukcyjny wzorzec, który intelekt może łatwo rozpoznać, w rzeczywistości może być prze‐
szkodą nie do pokonania, która niszczy nie tylko szczęście i rodzinę albo karierę, ale również samo
fizyczne życie.
Brak nadziei, cierpienie i ból mogą być „ostatnim źdźbłem” łamiącym kręgosłup ego, i w rozpa‐
czy ta osoba wzywa jedyne możliwe ostatnie źródło mocy przez zwrócenie się do Boga, Bóstwa
i duchowej sfery, niezależnie od imienia, jakim może być określana, „mocy większej ode mnie”,
poddanie się której umożliwia dostęp do zupełnie nowego wymiaru, który, skalibrowany, zaczyna
się na poziomie świadomości 500.
Ego jest bardzo silne i zainteresowane wyłącznie własnym przetrwaniem. Chętnie poświęci fi‐
zyczną egzystencję danej osoby, tzn. mówi: „Prędzej umrę, niż się poddam” (zrezygnuję ze swojej
niezależności). Dla ego pokora jest przekleństwem. Niektórzy ludzie nawet świadomie decydują
się pójść do piekła, zamiast poddać się Bogu (np. zawodowi przestępcy, mafijni płatni zabójcy i se‐
ryjni mordercy). Timothy McVeigh w drodze na egzekucję oświadczył, iż wie, że idzie do piekła za
rozmyślne zabicie niewinnych. (Pewnego dnia w gabinecie zrozpaczony pacjent błagał o pomoc.
Kiedy usłyszał, że jedyną możliwością jest wstąpienie do grupy opartej na wierze, powiedział,
„Prędzej umrę” i tak zrobił.)
Z wszystkiego, co zostało powiedziane wyżej i potwierdzone przez ludzkie doświadczenie, wy‐
nika, że ego nie może być przezwyciężone inaczej niż przez akt woli, która jedyna może postano‐
wić otworzyć bramy dla boskiej mocy. Jest tak z powodu doskonałej sprawiedliwości boskiej,
mocą której każdy sam decyduje o własnym losie, a która również określa możliwe opcje.
Kluczowym elementem, pozwalającym uzyskać upoważnienie woli, jest zgoda. Ten akt podda‐
nia (Tiebout, 1953) dopuszcza „cudowne”, które jest rozwidleniem procesu życia (jak to opisuje
dynamika nielinearna i zasada Heisenberga). Zatem intencja wzmacnia wyłanianie się potencjal‐
ności w empirycznej, egzystencjalnej rzeczywistości. To jest też mechanizm opisany szczegółowo
w sławnym Kursie cudów (1975). Jest to również decydujący pierwszy krok u Anonimowych Alko‐
holików i w innych opartych na wierze grupach, które przyznają, że „bez pomocy Boga byliśmy
pozbawieni nadziei i pomocy” (Anonimowi Alkoholicy, 2000).
Zauważ, że linearna, ograniczona, osobista wola sama jest stosunkowo słaba, ale jest decydują‐
cym strażnikiem, który otwiera bramy przed nielinearną, nieskończoną mocą łaski. Nadzieja
funkcji mental‐ i poddanie się inicjują proces transformacji, a wiara oparta na bieżącym doświadczeniu przycho‐
enie przeoczonodzi później. Takie czyny i ich konsekwencje są również zestrajane tak, jak im pozwala wcześniejsza
ydujące znacze‐karma. Nie każda modlitwa otrzymuje pozytywną odpowiedź w ludzkim czasie.
u na ścieżce do
oziomie 850; tak
systemów prze‐

y emocji. Jest za‐


y, dochodząc do
graniczoną wro‐

azują się łatwiej‐


wszechnione, niż
nieustępliwe na‐
odkrywa, kiedy
razy, lękliwość,

do gruntownej
wybitnych ludzi,
nie może zrozu‐
o żyć”). Tak więc
i może być prze‐
le również samo

p ego, i w rozpa‐
do Boga, Bóstwa
kszej ode mnie”,
owany, zaczyna

tnie poświęci fi‐


ygnuję ze swojej
domie decydują
atni zabójcy i se‐
dzie do piekła za
błagał o pomoc.
rze, powiedział,

wiadczenie, wy‐
a może postano‐
dliwości boskiej,

Ten akt podda‐


a (jak to opisuje
nie się potencjal‐
any szczegółowo
nimowych Alko‐
holików i w innych opartych na wierze grupach, które przyznają, że „bez pomocy Boga byliśmy
pozbawieni nadziei i pomocy” (Anonimowi Alkoholicy, 2000).
Zauważ, że linearna, ograniczona, osobista wola sama jest stosunkowo słaba, ale jest decydują‐
cym strażnikiem, który otwiera bramy przed nielinearną, nieskończoną mocą łaski. Nadzieja
i poddanie się inicjują proces transformacji, a wiara oparta na bieżącym doświadczeniu przycho‐
dzi później. Takie czyny i ich konsekwencje są również zestrajane tak, jak im pozwala wcześniejsza
karma. Nie każda modlitwa otrzymuje pozytywną odpowiedź w ludzkim czasie.
Marginalne duchowe/religijne
systemy przekonań (ideologia)

IDEOLOGIE
Ateistyczny Ruch (ideologia) 190
Chrześcijański Ruch (ideologia) 110
Najwyższa Prawda, sekta 85
Aztecka religia 85
Channeling 195
Kręgi w zbożu – pozaziemskie? „Nie”
50-
Sekty
160
Wróżenie 185
Teologia kodu DNA (ideologia) 160
Posągi z Wyspy Wielkanocnej 70
Obecność bytów pozaziemskich „Nie”
Przepowiadanie przyszłości 185
Celebracja pełni Księżyca (New
180
Age)
Ruch Bogini 190
Heaven’s Gate (kult) 160
Inkaska Religia 85
Nadchodzący Piąty Świat (ideolo‐
130
gia)
Left behind (powieści SF), apoka‐
190
liptyczna ideologia
Majów religia 95
Newageizm 185
Zakon Świątyni Słońca (ideologia
155
sekty)
Technologia plazmy (ideologia) 160
Poligamiczne sekty 135
Raelianie (ideologia ruchu) 130
Prawicowi fundamentalistyczni
95
chrześcijanie (ideologia)
Sekularyzm 165
Całun turyński, prawdziwy? „Nie”
Gwiezdne Dzieci (ideologia) 145
Gwiezdni Ludzie (ideologia) 160
Starseed Family, dzieci Indygo,
145
Kryształowe (ideologia)
Tantra (współczesna) 95
UFO, prawdziwe? „Nie”
Księga Urantii (ideologia) 150
Wicca (ideologia) 160

Wiele z tych pozycji reprezentuje dziecięcą naiwność i włączanie aksjomatów ego, które poważ‐
nie różnią się od dającej się zweryfikować prawdy. Apokaliptyczna kultura „czasów końca” i jej li‐
teratura kalibrują nisko, ponieważ opierają się na opracowaniach nowotestamentowej Apokalipsy
św. Jana, która sama kalibruje na 70, a jej autor też kalibruje na ten poziom, jak to zostało omó‐
wione gdzie indziej. Wywołuje lęk, uwodzi osobliwością i wyjątkowością.
Niskie kalibracje dominują w wariantach New Age, który ociera się o granice wiarygodności
upiększonymi twierdzeniami o kosmitach, przewodnikach duchowych, aniołach stróżach i prze‐
powiedniach ziemskich katastrof. Inne źródła twierdzą, że odkryły tajne kody Boga ukryte w róż‐
nych przebraniach, takich jak kamienie w piramidach, alfabet hebrajski, DNA, sławne malowidła
i tym podobne wymysły. New Age (wbrew jego własnym błędnym przekonaniom) nie jest, tech‐
nicznie biorąc, ‘duchowy’, ale w istocie ‘astralny’ w swych praktykach i zainteresowaniach.
Atrakcyjność wielu z tych organizacji i grupowych wierzeń bierze się z ciekawości i romantycz‐
nej wyobraźni wewnętrznego dziecka, które jest oczarowane każdą ideą „magii”, czego dowodzi
popularność Oz, Harry Pottera i książek Tolkiena. Jednak wszystkie te popularne dziecięce wersje
kalibrują powyżej 200 i mają uczciwą intencję, czego wyrazem są ich baśniowe tematy walk rzecz‐
ników moralności i ich przeciwników. Są uczciwe, ponieważ są jawnie fikcją, podczas gdy fikcyjne
systemy przekonań, które rzekomo są prawdziwe, kalibrują nisko, gdyż tym samym są nie‐
uczciwe i reprezentują fałsz.
Raelianie na krótko pojawili się w mediach z ich mocno nagłośnionym twierdzeniem, że sku‐
tecznie klonują ludzi. Ich koncepcje mają związek z przewodnictwem pozaziemskich istot. Świat
pseudoduchowej fantazji tworzy również wyobrażenia o dzieciach ‘indygo’, gwiezdnych dzie‐
ciach, gwiezdnych rodzinach, gwiezdnych ludziach, posłańcach z przyszłości przybywających
z piątego wymiaru itp. Wspólne im wszystkim jest poczucie wyjątkowości; magii; wyidealizowa‐
nej, naiwnej, pomysłowej fantazji; i atrakcyjności tego, co jest „szczególne”.
Wspólną podstawą powabu wielu czysto fantazyjnych systemów przekonań jest pociąg dziecin‐
nego ludzkiego umysłu do rzeczy dziwacznych i niedorzecznych. Wówczas sytuacja nabiera im‐
petu i teraz zwolenników i entuzjastów przyciągają sprawy ekscytujące i szczególnie mistyczne,
takie jak sekrety Strefy 51, pełne konspiracyjnych teorii o „próbach zatuszowania przez rząd fak‐
tów”, wokół których tworzą się całe subkultury. Zbiorowe samobójstwo członków sekty Jima Jo‐
nesa i tragedia na farmie Davida Koresha w Waco oraz liczne inne poważne skutki wykorzystania
łatwowierności i bezkrytycyzmu pokazują konsekwencje naiwności. Podczas gdy społeczeństwo
lekceważy te ekstrema jako „oszołomstwo”, konsekwencje wykorzystanej łatwowierności są bar‐
dzo poważne i jak pokazuje historia, często groźne (np. kultowe masowe samobójstwo podczas
przejścia komety Hale-Bopp).
Z historycznego, kulturowego punktu widzenia interesujące są niezwykle niskie kalibracje reli‐
gii zarówno Azteków, jak i Majów, w których niezbędna była ofiara z krwi dzieci i niemowląt. Wi‐
zerunek boga Quetzalcoatla jest na poziomie kalibracji 85.
Posągi z Wyspy Wielkanocnej wyobrażają autodestrukcyjność wcześniejszych mieszkańców,
którzy najwyraźniej zniszczyli drzewa i inną roślinność, skutkiem czego w końcu zagłodzili się na
śmierć, ale wcześniej jeszcze doprowadzili do kanibalizmu. Rozgniewali się na kamienne posągi
bogów, odwrócili je, przewrócili i rozbili. Idolatria, podobnie jak czczenie złotego cielca, kalibruje
tylko na 65. Unikanie idolatrii albo nawet ikon, przedstawiane jest zarówno w islamie, jak i juda‐
izmie w formalnej strukturze miejsc czci. Ego przyciągane jest do ograniczenia formy, podczas
gdy esencja boskości jest poza wszelką formą, jednak wrodzona w niej. A zatem w swym ostatecz‐
nym znaczeniu ikony i posągi boskich postaci pełnią przede wszystkim funkcję inspirującą, żeby
przenieść świadomość do ostatecznej Rzeczywistości, która znajduje się poza wszelkim ogranicze‐
niem, określeniem albo wyszczególnieniem. Tak więc ikona albo wizerunek nie jest punktem koń‐
cowym, ale bazą lub stacją ostatecznego przeznaczenia.

go, które poważ‐


w końca” i jej li‐
owej Apokalipsy
to zostało omó‐

e wiarygodności
stróżach i prze‐
ga ukryte w róż‐
awne malowidła
m) nie jest, tech‐

ści i romantycz‐
nej wyobraźni wewnętrznego dziecka, które jest oczarowane każdą ideą „magii”, czego dowodzi
popularność Oz, Harry Pottera i książek Tolkiena. Jednak wszystkie te popularne dziecięce wersje
kalibrują powyżej 200 i mają uczciwą intencję, czego wyrazem są ich baśniowe tematy walk rzecz‐
ników moralności i ich przeciwników. Są uczciwe, ponieważ są jawnie fikcją, podczas gdy fikcyjne
systemy przekonań, które rzekomo są prawdziwe, kalibrują nisko, gdyż tym samym są nie‐
uczciwe i reprezentują fałsz.
Raelianie na krótko pojawili się w mediach z ich mocno nagłośnionym twierdzeniem, że sku‐
tecznie klonują ludzi. Ich koncepcje mają związek z przewodnictwem pozaziemskich istot. Świat
pseudoduchowej fantazji tworzy również wyobrażenia o dzieciach ‘indygo’, gwiezdnych dzie‐
ciach, gwiezdnych rodzinach, gwiezdnych ludziach, posłańcach z przyszłości przybywających
z piątego wymiaru itp. Wspólne im wszystkim jest poczucie wyjątkowości; magii; wyidealizowa‐
nej, naiwnej, pomysłowej fantazji; i atrakcyjności tego, co jest „szczególne”.
Wspólną podstawą powabu wielu czysto fantazyjnych systemów przekonań jest pociąg dziecin‐
nego ludzkiego umysłu do rzeczy dziwacznych i niedorzecznych. Wówczas sytuacja nabiera im‐
petu i teraz zwolenników i entuzjastów przyciągają sprawy ekscytujące i szczególnie mistyczne,
takie jak sekrety Strefy 51, pełne konspiracyjnych teorii o „próbach zatuszowania przez rząd fak‐
tów”, wokół których tworzą się całe subkultury. Zbiorowe samobójstwo członków sekty Jima Jo‐
nesa i tragedia na farmie Davida Koresha w Waco oraz liczne inne poważne skutki wykorzystania
łatwowierności i bezkrytycyzmu pokazują konsekwencje naiwności. Podczas gdy społeczeństwo
lekceważy te ekstrema jako „oszołomstwo”, konsekwencje wykorzystanej łatwowierności są bar‐
dzo poważne i jak pokazuje historia, często groźne (np. kultowe masowe samobójstwo podczas
przejścia komety Hale-Bopp).
Z historycznego, kulturowego punktu widzenia interesujące są niezwykle niskie kalibracje reli‐
gii zarówno Azteków, jak i Majów, w których niezbędna była ofiara z krwi dzieci i niemowląt. Wi‐
zerunek boga Quetzalcoatla jest na poziomie kalibracji 85.
Posągi z Wyspy Wielkanocnej wyobrażają autodestrukcyjność wcześniejszych mieszkańców,
którzy najwyraźniej zniszczyli drzewa i inną roślinność, skutkiem czego w końcu zagłodzili się na
śmierć, ale wcześniej jeszcze doprowadzili do kanibalizmu. Rozgniewali się na kamienne posągi
bogów, odwrócili je, przewrócili i rozbili. Idolatria, podobnie jak czczenie złotego cielca, kalibruje
tylko na 65. Unikanie idolatrii albo nawet ikon, przedstawiane jest zarówno w islamie, jak i juda‐
izmie w formalnej strukturze miejsc czci. Ego przyciągane jest do ograniczenia formy, podczas
gdy esencja boskości jest poza wszelką formą, jednak wrodzona w niej. A zatem w swym ostatecz‐
nym znaczeniu ikony i posągi boskich postaci pełnią przede wszystkim funkcję inspirującą, żeby
przenieść świadomość do ostatecznej Rzeczywistości, która znajduje się poza wszelkim ogranicze‐
niem, określeniem albo wyszczególnieniem. Tak więc ikona albo wizerunek nie jest punktem koń‐
cowym, ale bazą lub stacją ostatecznego przeznaczenia.
Interesujące miejsca kultu

MIEJSCA KULTU
Alhambra 720
Angkor Watt 550
Arunaczala Góra 500
Bazylika Narodzenia Pańskiego (Be‐
450
tlejem)
Betlejem (współczesne) 175
Betlejem (w czasach Jezusa) 415
Bazylika św. Piotra (Rzym) 710
Budda, jego relikwie 905
Kaplica Saint-Michel (Paryż) 735
Chrześcijańscy święci (relikwie) 750
Dharamsala (Indie) 330
Kaaba (Mekka) 530
Katedra Narodowa (Waszyngton) 530
Katedra Notre Dame (Paryż) 790
Katedra św. Jana (Nowy Jork) 530
Katedra św. Patryka (Nowy Jork) 530
Katedra w Chartres 790
Katedra w Strasburgu 715
Katolicka kaplica 565
Klasztor Sakya (Tybet) 390
Kryształowa katedra (Los Angeles) 410
Lourdes 510
Machu Picchu 510
Meczet 495
Medyna 225
Mekka 205
Nisargadatta Maharadż, miejsce
510
gdzie przyjmował
Pieta 590
Piramidy Egipskie 520
Rzeka Ganges 515
Sfinks 520
Shinto, świątynia 650
Stonehenge 599
Stupa tybetańskiego buddyzmu 640
Św. Piotra relikwie
910
(w podziemiach Bazyliki w Rzymie)
Taj Mahal 750
Unity Village 510
Watykan 570
Wielka Świątynia w Karnaku 415
Wielka Świątynia w Lhasie (Tybet) 320
Wielki Budda z Afganistanu
(przed wysadzeniem przez Tali‐ 555
bów)
Wielki Budda z Kioto 780
Westminster Abbey 790
Żydowska synagoga 495
Żydowska Świątynia Jerozolimska 505

Większość tych kalibracji jest oczywista i odzwierciedla nie tylko estetykę, ale też przedstawie‐
nie piękna jako pomocnego w budzeniu oddania i odbijającego tę duchową intencję. Być może naj‐
wyraźniejszą demonstracją „efektu Heisenberga” jest wyjątkowy przykład rzeki Ganges, która na
poziomie fizycznym jest odbiorcą nieczystości ponad stu wiosek, miast i miasteczek. Tysiące Hin‐
dusów kąpie się codziennie w tej mocno zanieczyszczonej wodzie, odprawiając akty duchowego
oczyszczenia. Stosy pogrzebowe umieszczone wzdłuż brzegów rzeki wciąż się tlą. Dzięki duchowej
intencji ta święta rzeka kalibruje na zdumiewające 515, odzwierciedlając wpływ energii uświęce‐
nia przez miliony hinduskich wyznawców w ciągu wielu wieków. Zauważyliśmy w kalibracji ten
sam wpływ modlitwy na jedzenie, porównując pobłogosławione, z niepobłogosławionym.
Większość ludzi Zachodu nie zna góry Arunaczala. Była ona domem sławnego mędrca Ramany
Maharisziego (kalibruje na 720), który nigdy nie opuścił tego miejsca. Jego uczniowie założyli tam
sławny aszram, przyciągający duchowych poszukiwaczy z całego świata. Aszram nadal istnieje.
Inny przykład zjawiska duchowej intencji stanowi wpływ poziomu świadomości Nisargadatty
Maharadży (kalibruje na 720), który spotykał się z odwiedzającymi go ludźmi na poddaszu ponad
jego bidi, sklepem (z tytoniem) w Bombaju. Musieli oni wchodzić po drabinie, żeby spotkać się
z nim w ciasnych pomieszczeniach. Jego zaraźliwa spontaniczność i żywe zachowanie oczarowały
wielu odwiedzających, a jego pisma zyskały rozgłos. Obecnie wielu ludzi studiuje jego prace, tak
samo jak prace Ramany Maharisziego, które stanowią ważny wkład w nauki adwajty (niedualno‐
ści).
Zniszczenie posągu Wielkiego Buddy przez Taliban było celowym aktem zbezczeszczenia (kali‐
brującym na 35), wskazującym na ciężką psychopatologię wojującego islamskiego fundamentali‐
zmu, który dzisiaj zagraża światu przypadkowymi wyborami symbolicznych celów. Samo zbez‐
czeszczenie stanowi poważny sygnał ostrzegawczy, tak jak jest nim malowanie swastyk na syna‐
gogach, palenie flag albo krzyży czy podpalanie kościołów baptystycznych na południu USA. Pod‐
stawą takich działań jest psychotyzm mesjanistycznego narcyzmu, który, co interesujące, kali‐
bruje dokładnie tak samo (30) jak wścieklizna albo poziom świadomości seryjnych morderców
dzieci (atawistyczny prymitywizm) i wygłodniałych „psów wojny”.
Wielkie znaczenie ma kliniczny fakt, że bierność ofiary rozpala żądzę krwi zabójcy (np. japońska
rzeź w Mandżurii, nazistowska eksterminacja w obozach koncentracyjnych, sfory psów zabójców
itp.) z agresywnych, prymitywnych populacji, które kalibrują niezwykle nisko i są z tego względu
atawistyczne w swojej zdolności do barbarzyństwa i skrajnych okrucieństw. Znajdują one uspra‐
wiedliwienia w niektórych interpretacjach Koranu (wahabizm, ideologia Sayyida Qutba), które
zezwalają na barbarzyńskie praktyki w pewnych „uzasadnionych” warunkach. Z wypaczonego
punktu widzenia islamskich terrorystów takie „uzasadnione” warunki mogą być rzutowane na
niemal każde wydarzenie albo „ponieważ, wszyscy niewierni, którzy chodzą po arabskich zie‐
miach” zasługują na straszliwą śmierć.

też przedstawie‐
ę. Być może naj‐
Ganges, która na
ek. Tysiące Hin‐
akty duchowego
Dzięki duchowej
intencji ta święta rzeka kalibruje na zdumiewające 515, odzwierciedlając wpływ energii uświęce‐
nia przez miliony hinduskich wyznawców w ciągu wielu wieków. Zauważyliśmy w kalibracji ten
sam wpływ modlitwy na jedzenie, porównując pobłogosławione, z niepobłogosławionym.
Większość ludzi Zachodu nie zna góry Arunaczala. Była ona domem sławnego mędrca Ramany
Maharisziego (kalibruje na 720), który nigdy nie opuścił tego miejsca. Jego uczniowie założyli tam
sławny aszram, przyciągający duchowych poszukiwaczy z całego świata. Aszram nadal istnieje.
Inny przykład zjawiska duchowej intencji stanowi wpływ poziomu świadomości Nisargadatty
Maharadży (kalibruje na 720), który spotykał się z odwiedzającymi go ludźmi na poddaszu ponad
jego bidi, sklepem (z tytoniem) w Bombaju. Musieli oni wchodzić po drabinie, żeby spotkać się
z nim w ciasnych pomieszczeniach. Jego zaraźliwa spontaniczność i żywe zachowanie oczarowały
wielu odwiedzających, a jego pisma zyskały rozgłos. Obecnie wielu ludzi studiuje jego prace, tak
samo jak prace Ramany Maharisziego, które stanowią ważny wkład w nauki adwajty (niedualno‐
ści).
Zniszczenie posągu Wielkiego Buddy przez Taliban było celowym aktem zbezczeszczenia (kali‐
brującym na 35), wskazującym na ciężką psychopatologię wojującego islamskiego fundamentali‐
zmu, który dzisiaj zagraża światu przypadkowymi wyborami symbolicznych celów. Samo zbez‐
czeszczenie stanowi poważny sygnał ostrzegawczy, tak jak jest nim malowanie swastyk na syna‐
gogach, palenie flag albo krzyży czy podpalanie kościołów baptystycznych na południu USA. Pod‐
stawą takich działań jest psychotyzm mesjanistycznego narcyzmu, który, co interesujące, kali‐
bruje dokładnie tak samo (30) jak wścieklizna albo poziom świadomości seryjnych morderców
dzieci (atawistyczny prymitywizm) i wygłodniałych „psów wojny”.
Wielkie znaczenie ma kliniczny fakt, że bierność ofiary rozpala żądzę krwi zabójcy (np. japońska
rzeź w Mandżurii, nazistowska eksterminacja w obozach koncentracyjnych, sfory psów zabójców
itp.) z agresywnych, prymitywnych populacji, które kalibrują niezwykle nisko i są z tego względu
atawistyczne w swojej zdolności do barbarzyństwa i skrajnych okrucieństw. Znajdują one uspra‐
wiedliwienia w niektórych interpretacjach Koranu (wahabizm, ideologia Sayyida Qutba), które
zezwalają na barbarzyńskie praktyki w pewnych „uzasadnionych” warunkach. Z wypaczonego
punktu widzenia islamskich terrorystów takie „uzasadnione” warunki mogą być rzutowane na
niemal każde wydarzenie albo „ponieważ, wszyscy niewierni, którzy chodzą po arabskich zie‐
miach” zasługują na straszliwą śmierć.
Rozdział 17

Prawda duchowa

Wprowadzenie

Chociaż większość ludzi w Stanach Zjednoczonych wierzy w Boga (90-92%, CNN News, kwie‐
cień 2004) i dlatego najwyższej prawdy szukają w panujących religiach, źródło prawdy, na której
wszystkie religie się opierają, bierze się z jeszcze wyższego, pierwotnego Źródła samej rzeczywisto‐
ści duchowej. Religia jest więc instytucjonalną konsekwencją prawdy duchowej, a nie jej począt‐
kiem albo pierwotnym Źródłem. Jednak ponieważ religia zawiera prawdy objawione przez jej zało‐
życieli, wywiedzione nauki są wystarczające i zadowalające dla ogromnej większości ludzi, dla
których informacja jest uprzystępniona i udostępniona jako święte pismo przez instytucjonalną
religię.
Przeprowadzono ogromną ilość badań nad historycznymi źródłami świętych pism wszystkich
religii, których rezultatem były toczące się przez wieki dyskusje i spory dotyczące takich szczegó‐
łów jak daty, ludzie i autentyczność. Niektóre ustalone wersje świętych pism podczas zamknię‐
tych narad uzyskiwały charakter formalny i mocą scholastycznego autorytetu stawały się „kano‐
nami”. Formalnie rzecz biorąc, interpretacja ich znaczenia należy do kompetencji teologii, episte‐
mologii, metafizyki i ontologii (nauki o bycie).
Wszyscy wielcy nauczyciele duchowi w całej historii byli mistykami, a źródło ich świadomości
prawdy duchowej było rezultatem oświecenia i transformacyjnego zrozumienia rzeczywistości
boskości jako subiektywnej wiedzy, która powstaje z wysoko rozwiniętej świadomości dzięki by‐
ciu jednym ze znanym. Tak więc wielki nauczyciel ludzkości nie mówi z wiedzy o czymś, ale
z prawdziwej wewnętrznej Obecności, która wypromieniowuje i stanowi esencję tego, co zastę‐
puje umysł jako źródło zrozumienia i znajomości (klasycznie purusza). Proces, za pomocą którego
dokonuje się ta transformacja, opisywany był w historii każdego świętego, mędrca i duchowego
nauczyciela i często zawarty jest w świętych pismach.
Z czysto badawczego punktu widzenia kalibracje poziomów świadomości mogą być trafnie za‐
stosowane do zweryfikowania prawdziwości każdej duchowej nauki, łącznie z odnoszącymi się do
niej świętymi pismami. Każdy poziom reprezentuje rzeczywistość możliwości świadomości
i przejście z kontekstu linearnego do nielinearnego, który jest nieskończony i poza przestrzenią,
czasem albo miejscem.
Źródło najwyższej prawdy duchowej nie jest mentalne, a intelektowi trudno jest zrozumieć ten
kluczowy fakt, ponieważ umysł jest z natury dualistyczny i ograniczony i oczekuje, żeby ‘to’ po‐
chodziło z ‘tamtego’. W wyższej duchowej Rzeczywistości dualizm znika, ponieważ ‘to’ jest ‘tym’.
Poszukujący i poszukiwane stają się jednym z transcendencją ograniczenia dwoistości, tzn. reali‐
zacją Jaźni, iluminacją i oświeceniem, tzn. „Królestwo Boże jest w tobie”.
Rozdział 17

Prawda duchowa

Wprowadzenie

Chociaż większość ludzi w Stanach Zjednoczonych wierzy w Boga (90-92%, CNN News, kwie‐
cień 2004) i dlatego najwyższej prawdy szukają w panujących religiach, źródło prawdy, na której
wszystkie religie się opierają, bierze się z jeszcze wyższego, pierwotnego Źródła samej rzeczywisto‐
ści duchowej. Religia jest więc instytucjonalną konsekwencją prawdy duchowej, a nie jej począt‐
kiem albo pierwotnym Źródłem. Jednak ponieważ religia zawiera prawdy objawione przez jej zało‐
życieli, wywiedzione nauki są wystarczające i zadowalające dla ogromnej większości ludzi, dla
których informacja jest uprzystępniona i udostępniona jako święte pismo przez instytucjonalną
religię.
Przeprowadzono ogromną ilość badań nad historycznymi źródłami świętych pism wszystkich
religii, których rezultatem były toczące się przez wieki dyskusje i spory dotyczące takich szczegó‐
łów jak daty, ludzie i autentyczność. Niektóre ustalone wersje świętych pism podczas zamknię‐
tych narad uzyskiwały charakter formalny i mocą scholastycznego autorytetu stawały się „kano‐
nami”. Formalnie rzecz biorąc, interpretacja ich znaczenia należy do kompetencji teologii, episte‐
mologii, metafizyki i ontologii (nauki o bycie).
Wszyscy wielcy nauczyciele duchowi w całej historii byli mistykami, a źródło ich świadomości
prawdy duchowej było rezultatem oświecenia i transformacyjnego zrozumienia rzeczywistości
boskości jako subiektywnej wiedzy, która powstaje z wysoko rozwiniętej świadomości dzięki by‐
ciu jednym ze znanym. Tak więc wielki nauczyciel ludzkości nie mówi z wiedzy o czymś, ale
z prawdziwej wewnętrznej Obecności, która wypromieniowuje i stanowi esencję tego, co zastę‐
puje umysł jako źródło zrozumienia i znajomości (klasycznie purusza). Proces, za pomocą którego
dokonuje się ta transformacja, opisywany był w historii każdego świętego, mędrca i duchowego
nauczyciela i często zawarty jest w świętych pismach.
Z czysto badawczego punktu widzenia kalibracje poziomów świadomości mogą być trafnie za‐
stosowane do zweryfikowania prawdziwości każdej duchowej nauki, łącznie z odnoszącymi się do
niej świętymi pismami. Każdy poziom reprezentuje rzeczywistość możliwości świadomości
i przejście z kontekstu linearnego do nielinearnego, który jest nieskończony i poza przestrzenią,
czasem albo miejscem.
Źródło najwyższej prawdy duchowej nie jest mentalne, a intelektowi trudno jest zrozumieć ten
kluczowy fakt, ponieważ umysł jest z natury dualistyczny i ograniczony i oczekuje, żeby ‘to’ po‐
chodziło z ‘tamtego’. W wyższej duchowej Rzeczywistości dualizm znika, ponieważ ‘to’ jest ‘tym’.
Poszukujący i poszukiwane stają się jednym z transcendencją ograniczenia dwoistości, tzn. reali‐
zacją Jaźni, iluminacją i oświeceniem, tzn. „Królestwo Boże jest w tobie”.
Święte pisma i pisma duchowe

KALIBRACJE PISM ŚWIĘTYCH I DUCHO‐


WYCH
Abhinawagupta (Śiwaizm kaszmirski) 655
Apokryfy 400
Bhagawadgita 910
Biblia Króla Jakuba (z greckiego) 475
Biblia Lamsy (bez Starego Testamentu
i Apokalipsy św. Jana, ale z Księgą Ro‐ 880
dzaju, Psalmami i Księgą Przysłów)
Bodhidharma Nauki Zen 795
Chmura Niewiedzy 705
Dhammapada 840
Diamentowa Sutra 700
Ewangelia Łukasza 699
Ewangelia Tomasza 660
Ewangelie Gnostyczne 400
Granth Sahib-Adi (Sikhizm) 505
Hagada 645
Huang-Po (nauki) 960
Jogasutry Patańdżalego 740
Kabała 605
Koran 700
Księga Mormona 405
Księga Rodzaju (Biblia Lamsy) 660
Księga z Kells 570
Kurs cudów (podręcznik) 550
Kurs cudów (zeszyt ćwiczeń) 600
Lao Tzu (nauki) 610
Midrasz 665
Miszne Tora 665
Nicejskie Wyznanie wiary 895
Nowy Testament (wersja Króla Ja‐
kuba po wyłączeniu Apokalipsy św. 790
Jana)
Nowy Testament (wersja Króla Ja‐
640
kuba z greckiego)
Perła Wielkiej Wartości:
455
Nauki i Przymierza (Mormonów)
Przysłowia (Biblia Lamsy) 350
Psalmy (Biblia Lamsy) 650
Ramajana 810
Rigweda 705
Rubajjaty Omara Chajjama 590
Sutra Lotosu 780
Sutra Serca 780
Talmud 595
Tora 550
Trójca (koncepcja) 945
Tybetańska Księga Zmarłych 575
Upaniszady 970
Wedanta 595
Wedy 970
Widźniana Bhairawa Tantra 635
Zohar 905
Zwoje znad Morza Martwego 260

Powyżej przedstawione są uczciwie skalibrowane prawdy dostępne ludzkości, niektóre przez ty‐
siące lat historii jej ewolucji. Jeden wybór wystarcza, sam w sobie, na całe życie studiów i ducho‐
wych dążeń. Jak każdy poszukiwacz duchowy odkryje, jedną rzeczą jest wiedzieć o prawdzie, a zu‐
pełnie inną zrozumieć ją albo co ważniejsze, stać się nią. Postęp duchowy jest równocześnie pro‐
sty, a mimo to skomplikowany, subtelny, a mimo to katastrofalny, natchniony, a mimo to przera‐
żający. Przekroczenie ograniczeń ego wymaga intencji, uczciwości w dążeniu do celu i zdecydowa‐
nia (oraz łaski – pomocy zaawansowanego nauczyciela i pozytywnej karmy). Ta podróż często za‐
czyna się pozornie przez przypadek albo skutkiem ciekawości. Potem staje się interesująca, a w
końcu absorbująca, po czym przychodzi poświęcenie się i odkrycie niewyobrażalnych nagród.
Aby ułatwić to przedsięwzięcie, święte pisma i wielkie duchowe „klasyki” dostarczają kluczo‐
wych informacji. Poświęcenie się celom duchowego postępu wpływa na fizjologię mózgu i przy‐
ciąga duchowe energie, które zmieniają zestrojenie i moc zgodnych atraktorowych pól energii. To
umieszcza subiektywną rzeczywistość w innym kontekście i optymalizuje urzeczywistnienie.
Poziomy kalibracji jasno pokazują, że wielcy mędrcy wczesnej aryjskiej kultury starożytnych In‐
dii reprezentują pierwszą znaczącą manifestację najwyższej duchowej świadomości dostępnej
człowiekowi, jaka kiedykolwiek została zapisana. Te same prawdy pojawiały się w różnych kultu‐
rach i epokach, całkowicie od siebie oddzielone, a mimo to w każdym przypadku urzeczywistnie‐
nie natury najwyższej prawdy było zasadniczo identyczne, z pewnymi wariacjami ekspresji, od‐
zwierciedlającymi różnice kulturowe i lingwistyczne. Zatem prawda jako taka nie jest wyłączna,
ale uniwersalna, bo inaczej nie byłaby prawdą. Tak więc duchowe albo religijne zapewnienia
o wyłączności wskazują na ingerencję i błędy ego późniejszych wyznawców dawnych mędrców.
Prawda z definicji nie ma ograniczenia ani zastrzeżenia i nie dyskryminuje. Jako że każdy ma już
przy urodzeniu dający się skalibrować poziom świadomości, okoliczności tego zdarzenia impli‐
kują, że nie są przypadkowe, ale spowodowane wzorcami duchowej ewolucji, tak jak manifestują
się one w fizycznym świecie jako kultura, rodzina, czas i okoliczności. (Badania świadomości po‐
kazują, że szczegóły każdych indywidualnych narodzin są absolutnie, całkowicie karmicznie spra‐
wiedliwe i maksymalnie korzystne, wbrew pozorom albo osobistej przeciwnej opinii.)
Kalibracje największych światowych nauczycieli są zgodne z ludzkim doświadczeniem i uzasad‐
nieniem w ciągu wielkich okresów czasu pomimo ogromnych kulturowych zmian, na które są
stosunkowo odporne z powodu ich nielinearnej esencji. Ponieważ prawda, podobnie jak złoto, ist‐
nieje niezależnie od tego, czy została odkryta, jej ponowne odkrycie budzi ekscytację i przyciąga‐
nie do nowego źródła.
Zaawansowani duchowi poszukiwacze cenią sobie wszelkie źródła prawdy i często studiują
różne źródła. Tak więc studiowanie chrześcijańskich mistyków wyjaśnia prawdy objawione przez
Wedy, a z kolei Wedy objaśniają nauki buddyjskie, które wyjaśniają nauki Jezusa Chrystusa.
Ograniczenie tradycyjnej praktyki religijnej polegało na częstym angażowaniu się w marginalne
kwestie dotyczące czasów, miejsc, osobowości i etnicznych skłonności (tzn. formy i treści). Więk‐
sze znaczenie ma studiowanie materiału, który jest nierozerwalnie związany z objawionymi
prawdami (tzn. polem), a nie okolicznościami zdarzeń, bez względu na to, jak mogą być interesu‐
jące i anegdotyczne. Te oznaki, które w istocie są zewnętrzne, wywierają negatywny wpływ
w tym sensie, że są zwodnicze, odwracające uwagę i prowadzą do takich absurdów, jak ludzie za‐
bijający się wzajemnie z powodu różnicy zdań co do tego, czy należy, czy nie należy nosić brody
albo wykonywać praktyki religijne w pewne dni tygodnia, co nawet nie było określone w czasie,
kiedy pojawili się wielcy awatarowie. W Rzeczywistości czas nie istnieje, nie ma „dni tygodnia”.
Fanatycy religijni, którzy zabijają „niewiernych” z powodu błahostek, takich jak kapelusze,
brody, diety i określone dni wykonywania obrzędów religijnych, manifestują negatywne skutki
nadmiernego akcentowania kulturowych dziwactw. Jak czytelnicy oryginalnych świętych ksiąg
sami mogą się przekonać, każdy dzień jest dniem oddania; każdy dzień jest dniem pańskim.
W oczach barbarzyńców błahe różnice są wyolbrzymiane, a potem stają się narzędziami szerzenia
przemocy, „usprawiedliwiają” poważne świętokradztwo i pogwałcenie nawet najprostszych zasad
duchowych. Być może prawdę duchową najlepiej jest przekazywać przez przykład i przyciąganie
iektóre przez ty‐ zamiast przez głoszenie jej ludziom, którzy nie potrafią docenić jej wartości, właściwego zastoso‐
tudiów i ducho‐ wania i intencji. Prawdziwi misjonarze szerzą ważną informację i uczą przez dawanie przykładu.
o prawdzie, a zu‐Ci, którzy mają niewłaściwą motywację, stosują ucisk, który prowadzi do buntu (np. powstanie
wnocześnie pro‐bokserów w Chinach).
mimo to przera‐ Najwyższym wyrazem misjonarskiego zapału są teokracje i ustanawianie religii państwowych,
elu i zdecydowa‐ które wykorzystują siłę i przepisy państwowe w celu karania. Historia Europy odzwierciedla wy‐
odróż często za‐korzystanie religii w imię monarchii i walki o władzę związanej z nieuczciwym wykorzystaniem
nteresująca, a w autorytetu Kościoła. Konflikt religijny doprowadził do wojen religijnych, które tradycyjnie były
najgorszymi ze wszystkich wojen w ciągu wieków i w niemal wszystkich częściach globu, podob‐
tarczają kluczo‐ nie jak odzwierciedla się to w bieżących zdarzeniach na Środkowym Wschodzie. Duchowość jed‐
ę mózgu i przy‐noczy, natomiast, niestety, zła strona religii dzieli. Skutkiem poważnych wypaczeń prawdy reli‐
h pól energii. Togijne w praktyce stają się dokładnymi przeciwieństwami.

tarożytnych In‐
mości dostępnej
w różnych kultu‐
urzeczywistnie‐
mi ekspresji, od‐
e jest wyłączna,
ne zapewnienia

że każdy ma już
zdarzenia impli‐
jak manifestują
wiadomości po‐
karmicznie spra‐

zeniem i uzasad‐
ian, na które są
nie jak złoto, ist‐
ację i przyciąga‐

często studiują
objawione przez

ię w marginalne
y i treści). Więk‐
z objawionymi
gą być interesu‐
gatywny wpływ
w, jak ludzie za‐
eży nosić brody
eślone w czasie,

h jak kapelusze,
gatywne skutki
h świętych ksiąg
dniem pańskim.
dziami szerzenia
rostszych zasad
d i przyciąganie
ciwego zastoso‐
wanie przykładu.
(np. powstanie
bokserów w Chinach).
Najwyższym wyrazem misjonarskiego zapału są teokracje i ustanawianie religii państwowych,
które wykorzystują siłę i przepisy państwowe w celu karania. Historia Europy odzwierciedla wy‐
korzystanie religii w imię monarchii i walki o władzę związanej z nieuczciwym wykorzystaniem
autorytetu Kościoła. Konflikt religijny doprowadził do wojen religijnych, które tradycyjnie były
najgorszymi ze wszystkich wojen w ciągu wieków i w niemal wszystkich częściach globu, podob‐
nie jak odzwierciedla się to w bieżących zdarzeniach na Środkowym Wschodzie. Duchowość jed‐
noczy, natomiast, niestety, zła strona religii dzieli. Skutkiem poważnych wypaczeń prawdy reli‐
gijne w praktyce stają się dokładnymi przeciwieństwami.
WĄTPLIWE ŚWIĘTE KSIĘGI:
UWAGI O BIBLII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

Stary Testament kalibruje na 190


Apokalipsa św. Jana kalibruje na 70

Tworzenie Biblii było rezultatem długiego, trwającego kilka stuleci procesu. Przez pierwsze
wieki było ponad sto manuskryptów (wielu autorów), z których każdy wydawał się być właści‐
wym opisem i interpretacją nauk Jezusa Chrystusa. Stanowiło to dylemat, nad którym debatowali
uczeni i dokładali wszelkich starań, żeby go rozwiązać. W rezultacie powstał zbiór pism, które
okresowo były przeglądane. Wiele manuskryptów było odrzucanych, na przykład Księga Henocha.
Później niektóre, takie jak Apokryfy, zostały przyjęte przez jedne grupy, ale przez inne nie.
Oczywistą praktyczną wartość ma zastosowanie kalibracji poziomów świadomości, szczególnie
do różnic między poziomami kalibracji wielkiego nauczyciela, świętego albo mędrca i ich domnie‐
manych pism duchowych albo kanonizowanych świętych ksiąg. Jeśli istnieje duża rozbieżność
między nauczycielami i dostępnymi naukami, wskazuje to na błąd, a to znaczy, że wiele zostało
pominięte w tłumaczeniu, w przekazie albo w błędnej interpretacji. Najwyraźniej można to za‐
uważyć w niepodobnych przytoczeniach słów Chrystusa na krzyżu między wersjami Biblii Króla
Jakuba i Lamsy, tzn. ogromną różnicę stanowi to, czy Jezus powiedział, „Mój Boże, mój Boże, cze‐
muś mnie opuścił?” (wersja Króla Jakuba) w przeciwieństwie do „Mój Boże, mój Boże, dla tego zo‐
stałem oszczędzony” (tłumaczenie Lamsy). Po zastanowieniu na nieodpowiedniość pierwszego
cytatu wskazuje fakt, że inkarnowany, w pełni oświecony Mistrz, który jest połączony z Jednością
Boskości, nie mógłby czuć się opuszczony przez samo Źródło swego wewnętrznego urzeczywist‐
nienia.
Wielce interesujące dane i ważne informacje są przytoczone w olśniewająco klarownym wyja‐
śnieniu zamieszczonym na kilku pierwszych stronach Wprowadzenia w Biblii Lamsy, będącej tłu‐
maczeniem z oryginalnych aramejskich manuskryptów Peszitty, które zostały zabrane do Kon‐
stantynopola i które stanowią podstawę pisma świętego wschodniego Kościoła ortodoksyjnego.
We Wprowadzeniu do Biblii Lamsy przedstawione jest porównanie z wersją Króla Jakuba, która
pochodziła z greki (i kalibruje niżej).
Jeśli wszystkie Księgi, które kalibrują poniżej wiarygodnego poziomu prawdy na 200, są usu‐
nięte albo z wersji Biblii Króla Jakuba, albo Lamsy, ogólny poziom kalibracji znacznie wzrasta. Jest
to jeszcze wyraźniejsze, jeśli Stary Testament, z wyjątkiem Księgi Rodzaju, Psalmów i Przysłów,
jest usunięty, razem z Apokalipsą św. Jana w Nowym Testamencie.
Wyjaśnienie, dlaczego błędne pisma zostały nieumyślnie włączone do kanonizowanego świę‐
tego pisma, wymagałoby szczegółowej historycznej analizy, ale oczywistym wyjaśnieniem jest, że
ogólny poziom świadomości kultur z czasów biblijnych wynosił 90 do 100, a wielcy nauczyciele
od dawna nie żyli i nie można było uzyskać od nich wskazówek. Ponadto nie można było właści‐
wie określić poziomów prawdy ani ustalić kwalifikacji ekspertów.
Podsumowując, Stary Testament kalibruje ogólnie na 190 z wyjątkiem Księgi Rodzaju (660),
Psalmów (650) i Przysłów (350). Biblia Lamsy (z aramejskiego) kalibruje 20 punktów wyżej od
wersji Króla Jakuba (z greckiego). Zrozumienie źródeł błędu w Starym Testamencie wymaga szcze‐
gółowej znajomości starożytnej kultury hebrajskiej i jej historii, która obejmuje nawroty do idola‐
trii, podział szczepowych królestw, konflikt między kapłanami i włączenie lokalnych kulturo‐
wych mitów i legend, szczególnie antropomorficznych przedstawień Boga z egoistycznymi ludz‐
kimi uczuciami zawiści, gniewu, faworyzowania, zemsty, dumy itd. (Freudowskie projekcje z nie‐
świadomości).
Zemsta, gniew i inne negatywne emocjonalne cechy są linearnymi ograniczeniami, które nie są
zgodne z nielinearną równością boskości. Prędzej przedstawiają one inne nie niebiańskie obszary.
Chociaż Księgi Starego Testamentu (z wyjątkiem Psalmów, Przysłów i Księgi Rodzaju) kalibrują
poniżej 200, wiele pojedynczych wersów kalibruje dość wysoko:

KALIBRACJA WERSÓW
STAREGO TESTAMENTU
60% kalibruje powyżej 200
50% kalibruje powyżej 300
50% również kalibruje powyżej 400
Przez pierwsze
30% kalibruje na 500 albo wyżej
ł się być właści‐
20% kalibruje na 600 lub wyżej
rym debatowali
10% kalibruje na 700 albo wyżej
biór pism, które
2% kalibruje na 800
Księga Henocha.
10 wersów kalibruje na 1000

ości, szczególnie
ca i ich domnie‐ Interesujące byłoby wykonanie bardziej szczegółowej analizy, ale przekracza ona wielkość tego
uża rozbieżnośćrozdziału i ograniczenia miejsca.
że wiele zostało W Nowym Testamencie Apokalipsa (kalibrująca na 70) Jana (kalibrującego na 70) jest rażąco
ej można to za‐ niezgodna. Wywodzi się ona (jak to wcześniej opisano) z obszarów niższego astralu, w które wielu
ami Biblii Króla wizjonerów zostało zwabionych w ciągu wieków. Wyobrażenia są typowe dla określonego niż‐
e, mój Boże, cze‐szego astralnego poziomu (kalibrującego na 70), a więc nie z poziomu rzeczywistej prawdy, które
tego zo‐kalibrowałyby przynajmniej ponad 200. Zwolennicy Apokalipsy św. Jana często szerzą przeraża‐
iość pierwszegojące zapowiedzi nadchodzenia „czasów końca” i tworzą pustelnicze grupy przetrwania, budują so‐
zony z Jednościąbie bunkry, magazyny żywności itd. Niestety, z powodu ich wcześniejszej reputacji albo siły prze‐
go urzeczywist‐konywania tacy przywódcy wywierają wpływ na podatnych zwolenników. W skrajnych przypad‐
kach ten strach doprowadzał do grupowych samobójstw albo zaburzeń psychicznych – paranoi
arownym wyja‐czy urojeń. Należy wiedzieć, że takie wizje pochodzące z niższego astralu powracają i są w po‐
msy, będącej tłu‐dobny sposób opisywane w różnych pokoleniach, aż do obecnych czasów, razem z trzęsieniami
abrane do Kon‐ziemi, powodziami, Kalifornią osuwającą się do oceanu czy plądrującymi hordami. To nie pocho‐
ortodoksyjnego. dzi z niebiańskich obszarów, które kalibrują na wysokich poziomach, ale z określonego niższego
la Jakuba, któraastralnego miejsca (kalibrującego na 70). Wszyscy odwiedzający ten obszar w astralnych stanach
świadomości mówią o doświadczeniach przypominających życie w pseudorzeczywistości. Autor
dobrze znał jednego takiego „nauczyciela”. Wpadnięcie w stan astralnego transu było zgubne
na 200, są usu‐i sprowadziło jego poziom świadomości z wysokiego do niskiego (zob. dalej w tym rozdziale).
nie wzrasta. Jest
mów i Przysłów, Na najwyższym poziomie zrozumienia oczywiste jest, że konfrontacja między prawdą i nie‐
prawdą nie jest możliwa, ponieważ fałsz jest nieobecnością prawdy, a nie jest jej przeciwień‐
stwem. To, co jest błędne, może zaciemnić prawdę przekonującą perswazją, ponieważ ludzki
zowanego świę‐umysł jest z natury niezdolny do odróżnienia prawdy od fałszu, a kiedy ponadto osłabiony jest
śnieniem jest, żeprzez lęk, łatwo daje się programować.
elcy nauczyciele
żna było właści‐ Z badań wynika, że najwyższą wersją Biblii jest tłumaczenie Lamsy jeśli usunie się z niej Apoka‐
lipsę św. Jana z Nowego Testamentu oraz Stary Testament z wyjątkiem Księgi Rodzaju, Psalmów
i Przysłów. Ogólnie chodzi o podniesienie kalibracji poziomu prawdy Biblii z 475 do 880, który
i Rodzaju (660), wówczas umieszczają na poziomie reprezentowanym przez wielkich mistyków.
nktów wyżej od
e wymaga szcze‐ Trzeba zdać sobie sprawę, że Jezus Chrystus nie napisał Nowego Testamentu, ale został on napi‐
awroty do idola‐ sany przez następców, którzy ustnie przez wiele pokoleń powtarzali to, co jak sądzili, Chrystus po‐
alnych kulturo‐ wiedział albo miał na myśli. Jak każdy duchowy nauczyciel wie, między tym, co zostało naprawdę
stycznymi ludz‐ powiedziane, a tym, co słuchacz sądził, że usłyszał, może być wielka różnica. Kiedy rozważamy hi‐
e projekcje z nie‐ storyczny proces trwający wieki, w rezultacie którego Księgi Biblii ostatecznie zostały zebrane, na‐
prawdę imponujące jest to, że ona kalibruje tak wysoko. To uwiarygodnia fakt, że uczonych zaan‐
gażowanych w jej tworzenie inspirowała duchowa łaska.
ami, które nie są
odzaju) kalibrują

na wielkość tego

a 70) jest rażąco


u, w które wielu
określonego niż‐
ej prawdy, które
szerzą przeraża‐
ania, budują so‐
ji albo siły prze‐
ajnych przypad‐
znych – paranoi
acają i są w po‐
m z trzęsieniami
mi. To nie pocho‐
lonego niższego
ralnych stanach
ywistości. Autor
su było zgubne

y prawdą i nie‐
jej przeciwień‐
ponieważ ludzki
o osłabiony jest

się z niej Apoka‐


dzaju, Psalmów
5 do 880, który

e został on napi‐
ili, Chrystus po‐
ostało naprawdę
y rozważamy hi‐
ały zebrane, na‐
uczonych zaan‐
WĄTPLIWE ŚWIĘTE KSIĘGI:
UWAGI O KORANIE

Społeczny wpływ błędnej interpretacji Koranu został opisany w poprzednim rozdziale poświę‐
conym islamowi. Podobnie jak Stary Testament, Koran również zawiera błędy, które mają po‐
ważne konsekwencje dla ludzkości. Oprócz odniesień do „miecza”, które zostały omówione wcze‐
śniej, jest wiele wersów niezgodnych z „Allachem Wszechmiłosiernym”. Te wersy wielokrotnie
mówią o „ścinaniu niewiernych” i wybaczaniu mordowania niewierzących. Koran ogólnie kali‐
bruje na 700.

KALIBRACJA WERSÓW KORANU


30% kalibruje poniżej 200
25% kalibruje poniżej 150
14% kalibruje poniżej 100

Jeśli usuniemy wersy poniżej 200, wówczas Koran kalibruje na 940. Jako że „religijne samobój‐
stwo” kalibruje na 30, wydaje się, że skażenie nieprawdą jest najgorszym wrogiem autentycznej,
czystej duchowości (to twierdzenie kalibruje jako „Prawda”).
WĄTPLIWE ŚWIĘTE KSIĘGI:
UWAGI O KORANIE

Społeczny wpływ błędnej interpretacji Koranu został opisany w poprzednim rozdziale poświę‐
conym islamowi. Podobnie jak Stary Testament, Koran również zawiera błędy, które mają po‐
ważne konsekwencje dla ludzkości. Oprócz odniesień do „miecza”, które zostały omówione wcze‐
śniej, jest wiele wersów niezgodnych z „Allachem Wszechmiłosiernym”. Te wersy wielokrotnie
mówią o „ścinaniu niewiernych” i wybaczaniu mordowania niewierzących. Koran ogólnie kali‐
bruje na 700.

KALIBRACJA WERSÓW KORANU


30% kalibruje poniżej 200
25% kalibruje poniżej 150
14% kalibruje poniżej 100

Jeśli usuniemy wersy poniżej 200, wówczas Koran kalibruje na 940. Jako że „religijne samobój‐
stwo” kalibruje na 30, wydaje się, że skażenie nieprawdą jest najgorszym wrogiem autentycznej,
czystej duchowości (to twierdzenie kalibruje jako „Prawda”).
RELIGIJNA MITOLOGIA

Aby zrozumieć ograniczenia świętych pism, trzeba zbadać rolę religijnej mitologii, która jest
wspólna wszystkim wczesnym kulturom. Są sławne greckie, rzymskie i germańskie mitologie, jak
również mitologie Wikingów, rodzima amerykańska i wszelkich innych prymitywnych grup kul‐
turowych i etnicznych. We wszystkich antropomorficzni bogowie mają ludzkie cechy i niedosko‐
nałości. Bogowie są również obwiniani za katastrofy naturalne, takie jak pożary, erupcje wulka‐
nów, powodzie i plagi, przy pomocy których rozgniewany bóg „karze” ludzi.
Skutkiem tego powszechne stały się akty ofiarne, które miały przebłagać rozgniewanych, po‐
dobnych ludziom bogów, jak to widzimy w historiach Azteków, Inków, Kananejczyków i Semi‐
tów. Kiedy nauki wielkich nauczycieli ludzkości ukazały znacznie wyższą duchową rzeczywistość,
stara mitologia często trwała jako systemy wierzeń i była włączana albo „doczepiana” do now‐
szych nauk. Chociaż mitologia jest interesująca z historycznego punktu widzenia, to wyraźnie po‐
zbawiona jest wyższych prawd, obecnie dostępnych ludzkości. Te starożytne mity i legendy z et‐
nicznych i emocjonalnych powodów wciąż mają zwolenników, ale jak pokazują ich niskie kalibra‐
cje, są również błędne i mylące. Dla poszukujących duchowej prawdy są też mylącymi rozprosze‐
niami. Etniczne i kulturowe utożsamienia religijnych mitów i legend przyczyniają się do separaty‐
zmu i kulturowych konfliktów, łącznie z prześladowaniami i ludobójstwem.
Reasumując, ważne jest odróżnienie religijnej mitologii od dającej się zweryfikować rzeczywi‐
stości duchowej; waga wyjaśnienia tego jest oczywista. Historyczne, religijne legendy i baśnie
mogą być zaliczane do skarbów kultury, ale nie powinny być mylone z dającą się zweryfikować,
wyższą prawdą, która jest niezależna od wszystkich kultur (to twierdzenie kalibruje jako
„Prawda”).
RELIGIJNA MITOLOGIA

Aby zrozumieć ograniczenia świętych pism, trzeba zbadać rolę religijnej mitologii, która jest
wspólna wszystkim wczesnym kulturom. Są sławne greckie, rzymskie i germańskie mitologie, jak
również mitologie Wikingów, rodzima amerykańska i wszelkich innych prymitywnych grup kul‐
turowych i etnicznych. We wszystkich antropomorficzni bogowie mają ludzkie cechy i niedosko‐
nałości. Bogowie są również obwiniani za katastrofy naturalne, takie jak pożary, erupcje wulka‐
nów, powodzie i plagi, przy pomocy których rozgniewany bóg „karze” ludzi.
Skutkiem tego powszechne stały się akty ofiarne, które miały przebłagać rozgniewanych, po‐
dobnych ludziom bogów, jak to widzimy w historiach Azteków, Inków, Kananejczyków i Semi‐
tów. Kiedy nauki wielkich nauczycieli ludzkości ukazały znacznie wyższą duchową rzeczywistość,
stara mitologia często trwała jako systemy wierzeń i była włączana albo „doczepiana” do now‐
szych nauk. Chociaż mitologia jest interesująca z historycznego punktu widzenia, to wyraźnie po‐
zbawiona jest wyższych prawd, obecnie dostępnych ludzkości. Te starożytne mity i legendy z et‐
nicznych i emocjonalnych powodów wciąż mają zwolenników, ale jak pokazują ich niskie kalibra‐
cje, są również błędne i mylące. Dla poszukujących duchowej prawdy są też mylącymi rozprosze‐
niami. Etniczne i kulturowe utożsamienia religijnych mitów i legend przyczyniają się do separaty‐
zmu i kulturowych konfliktów, łącznie z prześladowaniami i ludobójstwem.
Reasumując, ważne jest odróżnienie religijnej mitologii od dającej się zweryfikować rzeczywi‐
stości duchowej; waga wyjaśnienia tego jest oczywista. Historyczne, religijne legendy i baśnie
mogą być zaliczane do skarbów kultury, ale nie powinny być mylone z dającą się zweryfikować,
wyższą prawdą, która jest niezależna od wszystkich kultur (to twierdzenie kalibruje jako
„Prawda”).
Błąd religijny i fałszywe nauki

Zła strona religijnego błędu uwidacznia się w historii przez wieki religijnie usprawiedliwionego
ludobójstwa, zabójstw, wojen kulturowych, tortur, egzekucji, procesów czarownic, palenia na sto‐
sie, inkwizycji, współczesnego terroryzmu islamskiego i dżihadu („świętej” wojny). W chrześci‐
jaństwie reprezentowana jest przez wielki spadek jego poziomu prawdy, który nastąpił w czasie
soboru nicejskiego, upadek islamu z powodu wahabizmu i przedstawienia boskości w Starym Te‐
stamencie, które są jedynie antropomorficznymi projekcjami ludzkiego ego jako cechy przedsta‐
wionej boskości (zawistnej, gniewnej itd.).
Te poważne odstępstwa od prawdy duchowej mają doniosłe konsekwencje i stanową „wdarcie
się” dwóch wielkich klasycznych źródeł duchowego błędu: „lucyferycznego” (duma, władza, kon‐
trola, wypaczenie prawdy) i „satanicznego” (tortury, ból, zabijanie, żądza seksualna). Historycznie
biorąc, lucyferyczne naruszenie prawdy otwiera drzwi do satanicznego. Pierwsze jest fałszywym
usprawiedliwieniem przy pomocy retoryki i zręcznej deformacji rzeczywistości, będącym koniem
trojańskim, który „gdy raz znajdzie się za bramą”, wyzwala żądzę krwi i bestialstwo (kalibruje
„Prawda”).
Te deformacje żerują na niewiedzy i naiwności, które charakteryzują niżej skalibrowane po‐
ziomy świadomości. Przez całą historię te negatywne energie były przedstawiane jako „złe”, gdyż
to określenie odnosi się do intencji (tzn. złośliwości, nienawiści oraz uzurpowania sobie legalnej
władzy dla złych celów i wywyższania siebie). Te przedstawienia charakteryzują poziomy świado‐
mości, kalibrujące poniżej 200. Tym samym okazują się być matrycą, z której rodzą się wszystkie
cierpienia ludzkości.
Skalibrowane poziomy są też całkowicie zgodne z zasadami duchowego przeznaczenia, odpo‐
wiedzialności (karmy) i losu duszy po fizycznej śmierci. Powszechnym duchowym błędem jest
uważanie Boga za autora ludzkiego cierpienia, które w istocie jest zbiorowym negatywnym wpły‐
wem ego. Ten zrozumiały błąd często prowadzi do ateizmu, który nie chce wierzyć w Boga będą‐
cego źródłem zła. Ów błąd łatwo przekroczyć, wystarczy jedynie zrozumieć, że cierpienie jest kon‐
sekwencją ignorancji ego (nieprawdy) i niezrozumienia prawdziwej natury boskości. Używając in‐
nej terminologii, cierpienie jest konsekwencją linearności. Boskość jest nielinearna i dająca się wy‐
czuć jako uniwersalna energia, subiektywna esencja samej świadomości i pierwotne źródło istnie‐
nia.
Dzięki powyższemu zrozumieniu staje się oczywiste, dlaczego mistycy w całej historii stale kali‐
brują wyżej niż same religie. Jest tak, ponieważ przekraczają obszar linearny, w którym znajduje
się źródło religijnego błędu.
Błąd religijny i fałszywe nauki

Zła strona religijnego błędu uwidacznia się w historii przez wieki religijnie usprawiedliwionego
ludobójstwa, zabójstw, wojen kulturowych, tortur, egzekucji, procesów czarownic, palenia na sto‐
sie, inkwizycji, współczesnego terroryzmu islamskiego i dżihadu („świętej” wojny). W chrześci‐
jaństwie reprezentowana jest przez wielki spadek jego poziomu prawdy, który nastąpił w czasie
soboru nicejskiego, upadek islamu z powodu wahabizmu i przedstawienia boskości w Starym Te‐
stamencie, które są jedynie antropomorficznymi projekcjami ludzkiego ego jako cechy przedsta‐
wionej boskości (zawistnej, gniewnej itd.).
Te poważne odstępstwa od prawdy duchowej mają doniosłe konsekwencje i stanową „wdarcie
się” dwóch wielkich klasycznych źródeł duchowego błędu: „lucyferycznego” (duma, władza, kon‐
trola, wypaczenie prawdy) i „satanicznego” (tortury, ból, zabijanie, żądza seksualna). Historycznie
biorąc, lucyferyczne naruszenie prawdy otwiera drzwi do satanicznego. Pierwsze jest fałszywym
usprawiedliwieniem przy pomocy retoryki i zręcznej deformacji rzeczywistości, będącym koniem
trojańskim, który „gdy raz znajdzie się za bramą”, wyzwala żądzę krwi i bestialstwo (kalibruje
„Prawda”).
Te deformacje żerują na niewiedzy i naiwności, które charakteryzują niżej skalibrowane po‐
ziomy świadomości. Przez całą historię te negatywne energie były przedstawiane jako „złe”, gdyż
to określenie odnosi się do intencji (tzn. złośliwości, nienawiści oraz uzurpowania sobie legalnej
władzy dla złych celów i wywyższania siebie). Te przedstawienia charakteryzują poziomy świado‐
mości, kalibrujące poniżej 200. Tym samym okazują się być matrycą, z której rodzą się wszystkie
cierpienia ludzkości.
Skalibrowane poziomy są też całkowicie zgodne z zasadami duchowego przeznaczenia, odpo‐
wiedzialności (karmy) i losu duszy po fizycznej śmierci. Powszechnym duchowym błędem jest
uważanie Boga za autora ludzkiego cierpienia, które w istocie jest zbiorowym negatywnym wpły‐
wem ego. Ten zrozumiały błąd często prowadzi do ateizmu, który nie chce wierzyć w Boga będą‐
cego źródłem zła. Ów błąd łatwo przekroczyć, wystarczy jedynie zrozumieć, że cierpienie jest kon‐
sekwencją ignorancji ego (nieprawdy) i niezrozumienia prawdziwej natury boskości. Używając in‐
nej terminologii, cierpienie jest konsekwencją linearności. Boskość jest nielinearna i dająca się wy‐
czuć jako uniwersalna energia, subiektywna esencja samej świadomości i pierwotne źródło istnie‐
nia.
Dzięki powyższemu zrozumieniu staje się oczywiste, dlaczego mistycy w całej historii stale kali‐
brują wyżej niż same religie. Jest tak, ponieważ przekraczają obszar linearny, w którym znajduje
się źródło religijnego błędu.
Nauczyciele duchowi

Poniżej zamieszczona jest lista ponad 100 dobrze znanych, szanowanych nauczycieli z różnych
szkół. Wszyscy oni kalibrują na ponad 460 (doskonałość), a ich dzieła wytrzymały próbę czasu.
Oczywiście lista nie jest pełna i zawierałaby wielu innych, gdyby starczyło miejsca.

NAUCZYCIELE DUCHOWI
Abhinawagupta 655+
Aczarja 480
Allen James 505
Augustyn, święty 550
Aurobindo, Śri 605
Baden-Powell Robert 525
Black Elk Wallace 499
Bodhidharma 795
Böhme Jakob 500
Bucke Richard M. 505
Buddhananda, Swami 485
Butterworth Eric 495
Chandra Ram 540
Dalajlama (Tenzin Gyatso) 570
de Chardin Teilhard 500
Dilgo Khyentse Rinpocze 575
Dionizy Areopagita 490
Dogen 740
Druckczen Rinpocze 495
Dzogczen Rinpocze 510
Eckhart, Mistrz 705
Erazm z Rotterdamu 500
Fillmore Charles 515
Fillmore Myrtle 505
Fox Emmett 470
Gaden Sharts 470
Gandhi Mahatma 760
Gangaji 475
Goldsmith Joel 480
Gupta Mahendra Nath 505
Gyalpo Lamchen Rinpocze 460
Hall Manley P. 485
Holms Ernest 485
Hopkins Emma Curtis 485
Huang AI Chungliang 485
Huang Po 960
Huxley Aldous 485
Jan Paweł II (papież) 570
Jan, Święty, od Krzyża 605
Jukteśwar, Śri 535
Kalwin Jan 580
Karmapa 630
Kaśjapa 695
Khjentse Jamyang Rinpocze 495
Kline Jean 510
Konfucjusz 590
Krishna Gopi 545
Lawrence, brat 575
Lead beater, C.W. 485
Linpa Kusum 475
Luther Martin 580
Madhwaczarja, Śri 520
Maharadż Nisargadatta 720
Maharishi Ramana 720
Maezumi Hakuyu Taizan 505
Mechtylda z Magdeburga 640
Merton Thomas 515
Mojżesz ben Szem Tow 720
ycieli z różnych Mukerjee Radhakamai 475
ały próbę czasu. Muktananda 655
Monroe Robert 485
Nanak 495
Naranjo Claudio 465
Nitjananda Bhagawan 500
Orygenes 515
Otto Rudolf 485
Padmasambhawa 595
Sot’aesan, Pak Chung-bin 510
Palmo Tenzin 510
Papaji 520
Paramahansa Jogananda 540
Patańdźali 715
Patryk, Święty 590
Phuntsok Khenpo 510
Pio, Ojciec 585
Plotyn 725
Prabhavananda, Swami 550
Prajnanpad, Swami 505
Ramakryszna 620
Ramanudżaczarja, Sri 530
Ramdas, Swami 570
Rumi 550
Sai Baba, Shirdi (nie Satja) 485
Sannella Lee 505
Satchidananada, Swami 605
Shankara (Śankaraczarja) 710
Smith Joseph 510
Sokrates 540
Steiner Rudolf 475
Suzuki, Mistrz Roshi 565
Swedenborg Emanuel 480
Tagore Rabindranath 475
Tauler Johannes 640
Teresa, Matka 710
Teresa z Avili, święta 715
Tillich Paul 480
Tulku Gantey Rinpocze 499
Tzu Chuang 595
Tzu Lao 610
Underhill Evelyn 460
Watts Allan 485
White Brotherhood 560+
White Plum Asanga Zen 505

Wśród interpretatorów starożytnych Wed można przeprowadzić interesujące porównanie,


które ukazuje całkowitą duchową czystość niedualności. Adi Śankaraczarja, mędrzec „niedualno‐
ści” z VIII wieku, kalibruje na 710, Śri Ramanudżaczarja, z X wieku, mędrzec „określonego niedu‐
alizmu” jest na 530, a Śri Madhwaczarja z XII wieku „dualistycznego oddania” jest na 520. Huang
Po, nauczyciel zaawansowanej niedualności „nieumysłu”, jest na 970.
Rzeczywistość Boskości anuluje opisy, utożsamienia albo nominalizacje, które implikują wy‐
łączność. Kriszna powiedział: „Pod jakimkolwiek imieniem i w jakikolwiek sposób jestem czczony,
wszyscy, którzy są mi oddani albo mnie wzywają, są w równym stopniu moi i mi drodzy”. Psalm
91 mówi to samo, mianowicie, że wszyscy, którzy czczą Pana, otrzymają jego miłość i ochronę.
Wszystkie prawdziwe religie potwierdzają, że zbawienie jest konsekwencją poddania się Bogu
i uznania go przez wiarę, cześć, dobre uczynki, modlitwy i wyznanie.
Rzeczywistość Nieskończonej Boskości jest niepodzielna, ponieważ jest nielinearna. Prawdziwe
doświadczenie i urzeczywistnienie oświecenia nie może być w żaden sposób określone. Kiedy ego
przemienia się w obecność jako Całość, umysł ucisza się w bezruchu i ciszy; tym samym żadna no‐
minalizacja nie jest możliwa (Hawkins, 1995, 2001, 2003). Tego samego nauczał również Budda
i wszyscy oświeceni mędrcy w udokumentowanym czasie.
„10.000 dróg do Boga” w zastosowaniu jest tylko jedną drogą, ponieważ wszystkie są wyrazami
tej samej intencji: porzucić dualistyczne ego i jego iluzje na rzecz ostatecznej, nielinearnej rzeczy‐
wistości, bez względu na to, jakim imieniem jest określona.
Chociaż pisma nauczycieli niemal zawsze kalibrują na ten sam poziom świadomości jak ich au‐
tor, istnieją sporadyczne wyjątki. Plotyn kalibruje na 725, a jego pisma na 503. Huang Po jest na
970, a jego pisma na 850, natomiast Mistrz Eckhart kalibruje na 705, podczas gdy jego pisma są na
600. Bardzo wysokie stany świadomości trudno jest wyrazić linearnymi zdaniami, tak żeby były
zrozumiałe dla czytelnika. Powyższe wyjątki były niezamierzone, a nie intencjonalne (stwierdze‐
nie kalibruje „Prawda”).
Uczniowie często proszą o listę uczciwych nauczycieli, których prace zostały zweryfikowane na
Mapie poziomów świadomości. Powyższa lista wiarygodnych, uczciwych nauczycieli zapewnia
szeroki wybór ścieżek, ułatwiających duchowe dążenia i ewolucję.
Księgarnie z literaturą dotyczącą rozwoju duchowego oferują oszałamiającą różnorodność ksią‐
żek, z których część, pomimo sławy ich autorów, zasadniczo jest duchową fikcją. Około 50 procent
materiału w niektórych tego typu bibliotekach i księgarniach jest poniżej poziomu świadomości
200. Większość tego, co jest poniżej 200, jest zasadniczo fantazją, chociaż 7 procent jest w istocie
urojeniowe. Z drugiej strony, czołowa czterdziestka poważnych współczesnych pisarzy, piszących
o duchowości, kalibruje na zakresy 400, a zatem zajmują się edukacją duchową.
Chociaż literatura New Age jest popularna i zajmująca, jest też obszarem największego błędu
i fałszywych przekonań. Przepełniona jest channelingami z nieuczciwych źródeł, proroctwami dla
Ziemi, UFO, odwiedzinami istot pozaziemskich, „przewodnikami” z przyszłości oraz twierdze‐
niami o szczególnych, wyjątkowych sferach i dziwnymi przepowiedniami o inwazjach z innych
galaktyk itp. Duchowa flkcja jest właśnie tym, ale niczym więcej niż tym. Naiwni entuzjaści podą‐
żają za przewodnikami, którzy każą im pójść na pustynię, gdzie zostaną deportowani przez UFO
itd. Nawet jeśli styl ekspresji jest pseudoduchowo słodki i uwodzicielski, książki, które kalibrują
poniżej 200, mogą i rzeczywiście prowadzą do poważnego błędu, jeśli są traktowane poważnie.
Przez zarówno subiektywne zrozumienie, jak i zastosowanie nauki prawdy wykorzystującej
możliwą do skalibrowania weryfikację, bez wątpienia można jednak wyciągnąć podstawowe
wnioski. W tym okresie ewolucji świadomości dostępne są zarówno dla empirycznego, jak i dia‐
gnostycznego potwierdzenia dające się zidentyfikować i zademonstrować atrybuty i określające
cechy prawdy, które przekraczają czas, miejsce, mówiącego albo ograniczenia dualistycznych pro‐
cesów umysłowych. Można je przedstawić w poniższy sposób:

ce porównanie,
rzec „niedualno‐
eślonego niedu‐
t na 520. Huang

e implikują wy‐
jestem czczony,
i drodzy”. Psalm
miłość i ochronę.
ddania się Bogu
i uznania go przez wiarę, cześć, dobre uczynki, modlitwy i wyznanie.
Rzeczywistość Nieskończonej Boskości jest niepodzielna, ponieważ jest nielinearna. Prawdziwe
doświadczenie i urzeczywistnienie oświecenia nie może być w żaden sposób określone. Kiedy ego
przemienia się w obecność jako Całość, umysł ucisza się w bezruchu i ciszy; tym samym żadna no‐
minalizacja nie jest możliwa (Hawkins, 1995, 2001, 2003). Tego samego nauczał również Budda
i wszyscy oświeceni mędrcy w udokumentowanym czasie.
„10.000 dróg do Boga” w zastosowaniu jest tylko jedną drogą, ponieważ wszystkie są wyrazami
tej samej intencji: porzucić dualistyczne ego i jego iluzje na rzecz ostatecznej, nielinearnej rzeczy‐
wistości, bez względu na to, jakim imieniem jest określona.
Chociaż pisma nauczycieli niemal zawsze kalibrują na ten sam poziom świadomości jak ich au‐
tor, istnieją sporadyczne wyjątki. Plotyn kalibruje na 725, a jego pisma na 503. Huang Po jest na
970, a jego pisma na 850, natomiast Mistrz Eckhart kalibruje na 705, podczas gdy jego pisma są na
600. Bardzo wysokie stany świadomości trudno jest wyrazić linearnymi zdaniami, tak żeby były
zrozumiałe dla czytelnika. Powyższe wyjątki były niezamierzone, a nie intencjonalne (stwierdze‐
nie kalibruje „Prawda”).
Uczniowie często proszą o listę uczciwych nauczycieli, których prace zostały zweryfikowane na
Mapie poziomów świadomości. Powyższa lista wiarygodnych, uczciwych nauczycieli zapewnia
szeroki wybór ścieżek, ułatwiających duchowe dążenia i ewolucję.
Księgarnie z literaturą dotyczącą rozwoju duchowego oferują oszałamiającą różnorodność ksią‐
żek, z których część, pomimo sławy ich autorów, zasadniczo jest duchową fikcją. Około 50 procent
materiału w niektórych tego typu bibliotekach i księgarniach jest poniżej poziomu świadomości
200. Większość tego, co jest poniżej 200, jest zasadniczo fantazją, chociaż 7 procent jest w istocie
urojeniowe. Z drugiej strony, czołowa czterdziestka poważnych współczesnych pisarzy, piszących
o duchowości, kalibruje na zakresy 400, a zatem zajmują się edukacją duchową.
Chociaż literatura New Age jest popularna i zajmująca, jest też obszarem największego błędu
i fałszywych przekonań. Przepełniona jest channelingami z nieuczciwych źródeł, proroctwami dla
Ziemi, UFO, odwiedzinami istot pozaziemskich, „przewodnikami” z przyszłości oraz twierdze‐
niami o szczególnych, wyjątkowych sferach i dziwnymi przepowiedniami o inwazjach z innych
galaktyk itp. Duchowa flkcja jest właśnie tym, ale niczym więcej niż tym. Naiwni entuzjaści podą‐
żają za przewodnikami, którzy każą im pójść na pustynię, gdzie zostaną deportowani przez UFO
itd. Nawet jeśli styl ekspresji jest pseudoduchowo słodki i uwodzicielski, książki, które kalibrują
poniżej 200, mogą i rzeczywiście prowadzą do poważnego błędu, jeśli są traktowane poważnie.
Przez zarówno subiektywne zrozumienie, jak i zastosowanie nauki prawdy wykorzystującej
możliwą do skalibrowania weryfikację, bez wątpienia można jednak wyciągnąć podstawowe
wnioski. W tym okresie ewolucji świadomości dostępne są zarówno dla empirycznego, jak i dia‐
gnostycznego potwierdzenia dające się zidentyfikować i zademonstrować atrybuty i określające
cechy prawdy, które przekraczają czas, miejsce, mówiącego albo ograniczenia dualistycznych pro‐
cesów umysłowych. Można je przedstawić w poniższy sposób:
IDENTYFIKACJA I CECHY PRAWDY DUCHOWEJ,
UCZCIWYCH NAUCZYCIELI I NAUK

Uniwersalność: Prawda jest prawdą, w każdym czasie i miejscu, niezależnie od kultury, oso‐
bowości czy okoliczności.
Niewykluczająca: Prawda obejmuje wszystko, nie jest skryta ani sekciarska.
Dostępność: Jest otwarta dla wszystkich, nie ekskluzywna. Nie ma żadnych sekretów, które
mają być ujawnione, ukryte albo sprzedane ani żadnych magicznych formuł czy „tajemnic”.
Uczciwość celu: Nie ma niczego do zyskania ani stracenia.
Niesekciarska: Prawda nie jest wyjaśnieniem ograniczenia.
Niezależna od opinii: Prawda jest nielinearna i nie podlega ograniczeniom intelektu ani
formy.
Pozbawiona aksjomatów ego: Prawda nie jest przeciw czemukolwiek. Fałsz i niewiedza nie są
jej wrogami, ale jedynie oznaczają jej nieobecność.
Żadnych wymagań ani żądań: Członkostwo, opłaty, przepisy, przysięgi, reguły ani spełnianie
warunków nie są wymagane.
Niekontrolująca: Duchowa czystość nie interesuje się osobistym życiem poszukiwaczy
prawdy ani strojem, ubraniem, stylem, życiem seksualnym, zamożnością, wzorcami rodzin‐
nymi, stylem życia czy nawykami żywieniowymi.
Wolna od siły albo zastraszania: Nie ma prania mózgu, przypochlebiania się liderom, rytu‐
ałów szkoleniowych, indoktrynacji ani pouczeń dotyczących życia osobistego.
Niezobowiązująca: Nie ma przepisów, praw, dekretów, kontraktów ani przysiąg.
Wolność: Uczestnicy mogą przychodzić i odchodzić bez przekonywania, przymusu, zastra‐
szania albo konsekwencji. Nie ma hierarchii; zamiast tego jest dobrowolne wypełnianie prak‐
tycznych potrzeb i obowiązków.
Wspólnota: Uznanie jest konsekwencją tego, czym się staliśmy, a nie rezultatem przypisa‐
nych tytułów, epitetów albo oznak.
Natchniona: Prawda wystrzega się i unika upiększania, uwodzenia i teatralności.
Niematerialistyczna: Prawda pozbawiona jest niedostatku światowego bogactwa, prestiżu,
przepychu albo gmachów.
Samospełniająca się: Prawda już jest całkowita i kompletna i nie musi nawracać ani zyskiwać
zwolenników, wyznawców czy „zapisanych członków”.
Bezstronna: Nie angażuje się w światowe sprawy.
Łaskawa: Jest stopniowalna i zmienna. Nie ma przeciwieństwa, a tym samym „wrogów”, któ‐
rych miałaby ganić albo im się sprzeciwiać.
Nieintencjonalna: Prawda nie interweniuje ani nie ma programu, który miałaby propono‐
wać, narzucać albo propagować.
Niedualistyczna: Wszystko zdarza się z racji nieodłącznej (karmicznej) skłonności wewnątrz
pola, mocą której potencjalność przejawia się jako Rzeczywistość, a nie przez „przyczynę”
i „skutek”.
Cisza i spokój: Nie ma żadnych kwestii ani stronniczości. Nie ma pragnienia zmieniania in‐
nych albo narzucania czegoś społeczeństwu. Skutek wyższych energii jest wrodzony i nie za‐
leży od propagowania albo wysiłku. Bóg nie potrzebuje pomocy, tak samo jak grawitacja nie
potrzebuje „pomocy” jabłka spadającego z drzewa.
Równość: Wyraża się czcią dla całego życia we wszystkich jego przejawach i raczej unika tego,
co jest szkodliwe, niż mu się przeciwstawia.
Niedoczesność: Rozumiemy, że życie jest wieczne, a fizyczność jest doczesnością. Życie nie
podlega śmierci.
Nie do udowodnienia: To, co może być udowodnione jest linearne, ograniczone i jest wytwo‐
od kultury, oso‐
rem intelektualizacji i procesu myślowego. Rzeczywistość nie potrzebuje zgody. Rzeczywi‐
stość nie jest nabytkiem, natomiast jest czysto spontanicznym, subiektywnym urzeczywist‐
nieniem, kiedy aksjomaty dualistycznego ego są porzucone.
sekretów, które Mistyczna: Źródło prawdy jest spontanicznym blaskiem, promiennością i iluminacją, będącą
Objawieniem, które zastępuje iluzję odrębnej indywidualnej jaźni, ego i myślenia.
Niewysłowiona: Nie dająca się zdefiniować. Radykalna subiektywność opiera się na doświad‐
czeniu. Jest stanem, który zastępuje to, co było wcześniej. Wraz z tym wydarzeniem, kontekst
zastępuje treść, pozbawiony tymczasowości i poza czasem. Rzeczywistość nie istnieje w cza‐
m intelektu ani
sie, ani z niego, ani poza nim, ani na zewnątrz niego i nie ma związku z tym, co jest podstępem
procesu myślowego. Dlatego jest poza wszystkimi rzeczownikami, przymiotnikami albo cza‐
niewiedza nie są sownikami, przechodnimi albo nieprzechodnimi.
Uproszczona: Widzimy wrodzone piękno i doskonałość wszystkiego, co istnieje poza po‐
y ani spełnianie wierzchownością i formą.
Potwierdzająca: Prawda jest poza opinią albo możliwością udowodnienia. Potwierdzenie do‐
m poszukiwaczy konuje się wyłączenie za sprawą jej subiektywnej świadomości; jednak może być zidentyfiko‐
zorcami rodzin‐ wana przy pomocy technik kalibracji świadomości.
Niedziałająca: Prawda nie „robi” niczego ani nie „powoduje” niczego; ona jest wszystkim.
ę liderom, rytu‐
Zapraszająca: W odróżnieniu od promującej albo przekonującej.
Nieprzewidująca: Ponieważ Rzeczywistość jest nielinearna, nie może być zlokalizowana albo
zakodowana w ograniczenie formy, takie jak tajne wiadomości, kody, liczby i inskrypcje ani
zymusu, zastra‐ ukryta w runach, kamieniach, wymiarach piramidy, DNA albo we włoskach w nozdrzach
ypełnianie prak‐ wielbłąda. Prawda nie ma tajemnic. Rzeczywistość Boga jest wszechobecna i poza kodyfikacją
albo ekskluzywnością. Kody świadczą o ludzkiej wyobraźni, a nie o boskiej kapryśności.
tatem przypisa‐ Niesentymentalna: Emocje wynikają z ludzkiego postrzegania. Współczucie wynika z rozpo‐
znania prawdy.
Nieautorytarna: Nie ma żadnych reguł ani nakazów, których trzeba przestrzegać.
actwa, prestiżu, Nieegoistyczna: Nauczyciele są szanowani, ale nie akceptują uwielbienia ani szczególnego
traktowania.
cać ani zyskiwać Kształcąca: Dostarcza informację w różnych formach i zapewnia dostępność.
Samowystarczalna: Ani interesowna, ani materialistyczna.
Niezależna: Kompletna bez polegania na zewnętrznych albo historycznych autorytetach.
m „wrogów”, któ‐
Naturalna: Bez wywołanego, zmienionego stanu świadomości albo manipulowania ener‐
giami przy pomocy sztucznych metod (tzn. niepoleganie na formie).
iałaby propono‐
Kompletna: Bez wykorzystywania i nie dla zysku.

ności wewnątrz
zez „przyczynę”

a zmieniania in‐
odzony i nie za‐
k grawitacja nie

aczej unika tego,


co jest szkodliwe, niż mu się przeciwstawia.
Niedoczesność: Rozumiemy, że życie jest wieczne, a fizyczność jest doczesnością. Życie nie
podlega śmierci.
Nie do udowodnienia: To, co może być udowodnione jest linearne, ograniczone i jest wytwo‐
rem intelektualizacji i procesu myślowego. Rzeczywistość nie potrzebuje zgody. Rzeczywi‐
stość nie jest nabytkiem, natomiast jest czysto spontanicznym, subiektywnym urzeczywist‐
nieniem, kiedy aksjomaty dualistycznego ego są porzucone.
Mistyczna: Źródło prawdy jest spontanicznym blaskiem, promiennością i iluminacją, będącą
Objawieniem, które zastępuje iluzję odrębnej indywidualnej jaźni, ego i myślenia.
Niewysłowiona: Nie dająca się zdefiniować. Radykalna subiektywność opiera się na doświad‐
czeniu. Jest stanem, który zastępuje to, co było wcześniej. Wraz z tym wydarzeniem, kontekst
zastępuje treść, pozbawiony tymczasowości i poza czasem. Rzeczywistość nie istnieje w cza‐
sie, ani z niego, ani poza nim, ani na zewnątrz niego i nie ma związku z tym, co jest podstępem
procesu myślowego. Dlatego jest poza wszystkimi rzeczownikami, przymiotnikami albo cza‐
sownikami, przechodnimi albo nieprzechodnimi.
Uproszczona: Widzimy wrodzone piękno i doskonałość wszystkiego, co istnieje poza po‐
wierzchownością i formą.
Potwierdzająca: Prawda jest poza opinią albo możliwością udowodnienia. Potwierdzenie do‐
konuje się wyłączenie za sprawą jej subiektywnej świadomości; jednak może być zidentyfiko‐
wana przy pomocy technik kalibracji świadomości.
Niedziałająca: Prawda nie „robi” niczego ani nie „powoduje” niczego; ona jest wszystkim.
Zapraszająca: W odróżnieniu od promującej albo przekonującej.
Nieprzewidująca: Ponieważ Rzeczywistość jest nielinearna, nie może być zlokalizowana albo
zakodowana w ograniczenie formy, takie jak tajne wiadomości, kody, liczby i inskrypcje ani
ukryta w runach, kamieniach, wymiarach piramidy, DNA albo we włoskach w nozdrzach
wielbłąda. Prawda nie ma tajemnic. Rzeczywistość Boga jest wszechobecna i poza kodyfikacją
albo ekskluzywnością. Kody świadczą o ludzkiej wyobraźni, a nie o boskiej kapryśności.
Niesentymentalna: Emocje wynikają z ludzkiego postrzegania. Współczucie wynika z rozpo‐
znania prawdy.
Nieautorytarna: Nie ma żadnych reguł ani nakazów, których trzeba przestrzegać.
Nieegoistyczna: Nauczyciele są szanowani, ale nie akceptują uwielbienia ani szczególnego
traktowania.
Kształcąca: Dostarcza informację w różnych formach i zapewnia dostępność.
Samowystarczalna: Ani interesowna, ani materialistyczna.
Niezależna: Kompletna bez polegania na zewnętrznych albo historycznych autorytetach.
Naturalna: Bez wywołanego, zmienionego stanu świadomości albo manipulowania ener‐
giami przy pomocy sztucznych metod (tzn. niepoleganie na formie).
Kompletna: Bez wykorzystywania i nie dla zysku.
Boskość i wielcy nauczyciele ludzkości

BOSKOŚĆ – BÓG TRANSCENDENTNY


Nieskończo‐
Bóg
ność
Nieskończo‐
Bóg Ojciec
ność
Nieskończo‐
Stwórca
ność
Nieskończo‐
Wszechmocny
ność
Nieskończo‐
Stwórca Nieba i Ziemi
ność
Nieskończo‐
Władca Wszechświata
ność
Twórca wszystkich rzeczy wi‐ Nieskończo‐
dzialnych i niewidzialnych ność
Wszechmocny, wszechwie‐ Nieskończo‐
dzący i wszechobecny ność
Źródło wszelkiego życia i ist‐ Nieskończo‐
nienia ność
Nieskończo‐
Najwyższy
ność
Nieskończo‐
Duch Święty
ność
Nieskończo‐
Allach
ność
Om (drawidyjski – wczesny Nieskończo‐
hinduski) ność
Nieskończo‐
Śiwa
ność
Nieskończo‐
Brahma
ność
Nieskończo‐
Wisznu
ność
Nieskończo‐
Durga
ność
Nieskończo‐
Iśwara
ność
Nieskończo‐
Rama
ność
Nieskończo‐
Bóg Mojżesza i Abrahama
ność
BOSKOŚĆ – BÓG IMMANENTNY
Nieskończo‐
Chrystus
ność
Nieskończo‐
Chrystusowa Świadomość
ność
Nieskończo‐
Chrystus jako Bóg Wcielony
ność
Nieskończo‐
Purusza
ność
Nieskończo‐
Jaźń
ność
Nieskończo‐
Atman
ność
INNE OKREŚLENIA RZECZYWISTOŚCI
DUCHOWEJ (hierarchia niebiańska)
Aniołowie 500+
Archaniołowie 50.000+
Natura Buddy (jako
1000+
Wszystko)
Natura Buddy (jako Pustka) 980
Wielki Duch Indian 850+
północnoamerykańskich
Bóstwo 720
Jahwe (Jewah) 460
Jehowa 205
Słowo „Bóg” jako pojęcie inte‐
460
lektualne

Jeżeli ludzkość, łącznie ze wszystkimi jej duchowymi geniuszami i świętymi, nie myliła się zu‐
pełnie przez całą historię, wyniki kalibracji rzeczywistości boskości są tym, czego moglibyśmy się
spodziewać jako rezultatu „zdrowego rozsądku”, inteligencji i intuicji. Jednocześnie kalibracje po‐
twierdzają pragmatyczną wartość systemu kalibracji świadomości w określaniu poziomów
prawdy. „Bóg” jako koncepcja kalibruje tylko na 460, jak można było się spodziewać, ponieważ po‐
chodzi z procesu mentalnego.
Bóg jest Ostateczną Rzeczywistością, co potwierdza badanie świadomości, które również po‐
twierdza istnienie Wszechobecności Boga jako zarówno transcendentnego i immanentnego (i nie
mogłoby być inaczej), tzn. Jezus powiedział: „Królestwo Boże jest w was”.
Określenia „immanentny” i „transcendentny” są jedynie czynnościami umysłowymi duali‐
stycznego myślenia i oczywiście nie oznaczają dwóch różnych rzeczywistości. Jednak w zachod‐
nim świecie uważa się, że Bóg jest „u góry” w jakiejś odległej sferze czasu i przestrzeni, rzuciwszy
kości stworzenia. Sądzi się, że Bóg się wycofał, aż do tej budzącej trwogę konfrontacji w Dniu Sądu
Ostatecznego. Tymczasem „siedzi tam”, bombardowany pytaniami, radami, prośbami i błaga‐
niami, jak również epitetami.
Kalibracje poziomów aniołów i archaniołów wskazują, że energie Rzeczywistości są analogiczne
do transformatora obniżającego napięcie warstwy między człowiekiem i Bogiem. Boskie albo nie‐
biańskie sfery są rozpoznawalne i znane ludzkości. Istnieją historyczne zapiski wskazujące, że
osoby karmicznie obdarzone talentem nawiązywały pomyślny świadomy kontakt z nauczycie‐
lami z niebiańskich obszarów. Niestety, niektóre osoby wykorzystywały ten dar do kontaktowa‐
nia się z niższymi obszarami i słyszały naśladowcę Boga, jak to się dzieje w stanie psychozy. Okre‐
ślenia „Jehowa” i „Jahwe” kalibrują niżej z powodu mitologicznych konotacji i źródeł, jak to wyja‐
śniono w rozdziale poświęconym religijnym legendom i mitologii.

AWATAROWIE I WIELCY
NAUCZYCIELE DUCHOWI
Jezus Chrystus 1000
Budda 1000
Kriszna 1000
Zaratustra 1000
Dwunastu apostołów Jezusa Chry‐
980
stusa
Określanie Boga jako On 975
Jan Chrzciciel 930
Mojżesz 910
Abraham 850
Św. Paweł (Saul z Tarsu) 745
Mahomet (w czasie, kiedy dyktował
700
Koran)
Mahomet (po 38 roku życia) 130

To nie jest wyczerpująca lista, ale obejmuje tych, którzy są najbardziej znani. Termin ‘awatar’
pochodzi z sanskrytu i znaczy ‘inkarnacja z racji przejścia na drugą stronę dzięki zstąpieniu Bó‐
stwa’. Ludzkim przejawem jest w pełni oświecona istota, która z powodu objawionej wiedzy ucie‐
leśnia moc tego poziomu prawdy i zgodnego z nim pola świadomości oraz promieniuje nim na
ludzkość, tym samym wspierając i katalizując ewolucję świadomości.
Cześć i szacunek są odpowiednimi reakcjami, ponieważ uznają wartość wrodzonego daru dla
ludzkości takiej podnoszącej na duchu energii. Interpretacja i zrozumienie objawionych prawd
tych wielkich nauczycieli mieszczą się w spektrum, które odzwierciedla nie tylko poziom prawdy
pierwotnej nauki, ale również poziom świadomości jej kulturowej ekspresji i zrozumienia.

INNE ODNIESIENIA DO BOSKOŚCI


Bogowie greccy 90
Bogowie germańscy 90
ie myliła się zu‐ Bogowie skandynawscy 90
się Bogowie wojny 90
Pogańscy bogowie Rzymu 100
ie kalibracje po‐
aniu poziomów
ać, ponieważ po‐ Z historycznej analizy wynika, że ewolucja ludzkiej świadomości w ciągu długich okresów była
dokumentowana i potwierdza zbiorowe doświadczenie i mądrość. Należałoby zatem oczekiwać,
óre również po‐że naturalną konsekwencją byłby religijny i duchowy błąd, ponieważ byłby „produktem ubocz‐
anentnego (i nienym” wzrastających poziomów rozwoju świadomości. Rzeczywistość duchowa jest wszechmocna
i wszechwiedząca. Jej rzeczywistość nie ma przeciwieństwa; nie istnieje przeciwieństwo prawdy,
ale tylko jej nieobecność. Zatem w Rzeczywistości nie ma wojny między rzeczywistością i tym, co
ysłowymi duali‐nie jest rzeczywiste. Tak, jak są postrzegane, niebo i piekło są zupełnie różnymi wymiarami, para‐
dnak w zachod‐ dygmatami i sferami, np. nie może być wojny między wielorybami i ptakami, tak samo jak nie
rzeni, rzuciwszymoże być wojny między boskością i jej nieobecnością; stanowią one całkowicie odmienne po‐
acji w Dniu Sąduziomy konceptualizacji.
ośbami i błaga‐
Zwróciliśmy już uwagę na duchową katastrofę Mahometa, a jej konsekwencje dla cywilizacji są
nadal odczuwane w dzisiejszym świecie. Również, jak się można było spodziewać, poziom świado‐
i są analogiczne mości pogaństwa różnych kultur odzwierciedla się w wymyśleniu ich historycznych bogów.
Boskie albo nie‐
wskazujące, że Określanie Boga jako ‘On’ ma charakter ogólny i nie wskazuje na płeć. Nieskończone jest oczywi‐
akt z nauczycie‐ście poza płcią, a zatem określenie go ‘On’ jest lingwistycznie zastosowane analogicznie jak ‘man’
do kontaktowa‐(mężczyzna, człowiek) dla ‘mankind’ (ludzkość). Termin ‘human’ (człowiek) zawiera to samo
psychozy. Okre‐ogólne określenie, tak samo jak angielski termin ‘woman’ (kobieta) już zawiera ‘man’ (mężczyznę),
deł, jak to wyja‐tzn. ludzkości (‘mankind’), i z jej ‘womb’ (łono) rodzi się ‘man’ (człowiek, mężczyzna).
W języku angielskim rzeczowniki rozróżniające ze względu na płeć nie są powszechne, jak to ma
miejsce w innych językach, na przykład w niemieckim, gdzie wszystkie zaimki albo rzeczowniki
są identyfikowane jako żeńskie, męskie albo neutralne (die – żeński, der – męski i das – neutralny).
Nawet terminy ‘jin’ i ‘jang’ wskazują aksjomaty ego i arbitralne punkty obserwacji. Tak więc ak‐
sjomaty ego zaciemniają rzeczywistość, która jest poza oboma.
Cześć dla Boga odzwierciedla się w zaimkach „Twój”, „Ty” i „Tobie”, np. „Ty jesteś moim zbawie‐
niem; Tobie ufam, gdyż Twoje jest Królestwo”; i „Niech się spełni wola Twoja”.

Termin ‘awatar’
i zstąpieniu Bó‐
nej wiedzy ucie‐
mieniuje nim na

zonego daru dla


ludzkości takiej podnoszącej na duchu energii. Interpretacja i zrozumienie objawionych prawd
tych wielkich nauczycieli mieszczą się w spektrum, które odzwierciedla nie tylko poziom prawdy
pierwotnej nauki, ale również poziom świadomości jej kulturowej ekspresji i zrozumienia.

INNE ODNIESIENIA DO BOSKOŚCI


Bogowie greccy 90
Bogowie germańscy 90
Bogowie skandynawscy 90
Bogowie wojny 90
Pogańscy bogowie Rzymu 100

Z historycznej analizy wynika, że ewolucja ludzkiej świadomości w ciągu długich okresów była
dokumentowana i potwierdza zbiorowe doświadczenie i mądrość. Należałoby zatem oczekiwać,
że naturalną konsekwencją byłby religijny i duchowy błąd, ponieważ byłby „produktem ubocz‐
nym” wzrastających poziomów rozwoju świadomości. Rzeczywistość duchowa jest wszechmocna
i wszechwiedząca. Jej rzeczywistość nie ma przeciwieństwa; nie istnieje przeciwieństwo prawdy,
ale tylko jej nieobecność. Zatem w Rzeczywistości nie ma wojny między rzeczywistością i tym, co
nie jest rzeczywiste. Tak, jak są postrzegane, niebo i piekło są zupełnie różnymi wymiarami, para‐
dygmatami i sferami, np. nie może być wojny między wielorybami i ptakami, tak samo jak nie
może być wojny między boskością i jej nieobecnością; stanowią one całkowicie odmienne po‐
ziomy konceptualizacji.
Zwróciliśmy już uwagę na duchową katastrofę Mahometa, a jej konsekwencje dla cywilizacji są
nadal odczuwane w dzisiejszym świecie. Również, jak się można było spodziewać, poziom świado‐
mości pogaństwa różnych kultur odzwierciedla się w wymyśleniu ich historycznych bogów.
Określanie Boga jako ‘On’ ma charakter ogólny i nie wskazuje na płeć. Nieskończone jest oczywi‐
ście poza płcią, a zatem określenie go ‘On’ jest lingwistycznie zastosowane analogicznie jak ‘man’
(mężczyzna, człowiek) dla ‘mankind’ (ludzkość). Termin ‘human’ (człowiek) zawiera to samo
ogólne określenie, tak samo jak angielski termin ‘woman’ (kobieta) już zawiera ‘man’ (mężczyznę),
tzn. ludzkości (‘mankind’), i z jej ‘womb’ (łono) rodzi się ‘man’ (człowiek, mężczyzna).
W języku angielskim rzeczowniki rozróżniające ze względu na płeć nie są powszechne, jak to ma
miejsce w innych językach, na przykład w niemieckim, gdzie wszystkie zaimki albo rzeczowniki
są identyfikowane jako żeńskie, męskie albo neutralne (die – żeński, der – męski i das – neutralny).
Nawet terminy ‘jin’ i ‘jang’ wskazują aksjomaty ego i arbitralne punkty obserwacji. Tak więc ak‐
sjomaty ego zaciemniają rzeczywistość, która jest poza oboma.
Cześć dla Boga odzwierciedla się w zaimkach „Twój”, „Ty” i „Tobie”, np. „Ty jesteś moim zbawie‐
niem; Tobie ufam, gdyż Twoje jest Królestwo”; i „Niech się spełni wola Twoja”.
Doświadczenia duchowe

POZIOMY ŚWIADOMOŚCI DOŚWIAD‐


CZEŃ DUCHOWYCH
Natura Buddy 1000+
Świadomość Chrystusowa 1000+
Najwyższy 1000+
Doświadczenie z pogranicza
520+
śmierci
Satori 585
Oświecenie 600+
Chrześcijańska komunia 700
Pascha 495
Durga Pudża 480
Chanuka 515
Ramadan 495
Szałas potu (ceremonia) 560
Okadzanie 520
Boże Narodzenie: pokój na Ziemi,
675
życzliwość dla ludzi
Dźwięk tybetańskich buddyjskich
320
rogów
Nirbidża Samadhi 800
Amazing Grace, hymn 575

NASTĘPUJĄCE KONCEPCJE DUCHOWE


KALIBRUJĄ „PRAWDA”:
System meridianów akupunktury energe‐
tyzowany jest energią Chi (‘Siakti’)
Kundalini (duchowa) energia aktywuje
czakry i tworzy eteryczny mózg
czystej energii i zmienia fizjologię mózgu
(zob. diagram, Rozdział 7).
Chorobę fizyczną poprzedza negatywna
interferencja strumieni
energii w meridianach akupunkturowych.
Ciało eteryczne.
Reinkarnacja.
Karma.
Trzydzieści trzy cuda Jezusa.
Jezus cudownie nakarmił tysiące ludzi.
Cuda apostołów chrześcijańskich.
Mówienie językami (glosolalia).
Charyzmaty Zielonoświątkowców.
Jan Chrzciciel został zabity za ujawnienie
prawdy.
Jezus został zabity za ujawnienie prawdy.
Poczekaj 3 dni z pochówkiem/kremacją
ciała po fizycznej śmierci.
Poziom świadomości jest już ustalony
w chwili narodzin.
Dokładny czas fizycznej śmierci
jest ustalony w chwili narodzin.

KORELACJA Z ‘GUNAMI’
(podstawowymi, dominującymi
energiami życia wg hinduskiej ajur‐
wedy):
‘Tamas’
(mniejszy opór, inercyjne ener‐ poniżej
gie) 200
‘Radżas’
(energia konstruktywnego 200-400
działania)
‘Wysoki radżas’ 400-499
‘Satwa’ (spokój) 500-599
’Moksza’ (oświecenie) 600+

Ta lista obejmuje wielką różnorodność przekazanych subiektywnych doświadczeń i praktyk.


Ich wartość potwierdziła ogromna liczba ludzi. Są one zatem uznane za prawdę w niektórych kul‐
turach, ale na pozór obce dla innych.
(mniejszy opór, inercyjne ener‐ poniżej
gie) 200
‘Radżas’
(energia konstruktywnego 200-400
działania)
‘Wysoki radżas’ 400-499
‘Satwa’ (spokój) 500-599
’Moksza’ (oświecenie) 600+

Ta lista obejmuje wielką różnorodność przekazanych subiektywnych doświadczeń i praktyk.


Ich wartość potwierdziła ogromna liczba ludzi. Są one zatem uznane za prawdę w niektórych kul‐
turach, ale na pozór obce dla innych.
KARMA

Termin ‘karma’ jest szczególny, jak również ogólny i odnosi się do ewolucyjnej i empirycznej cią‐
głości duszy, z czym wszystkie religie i duchowa prawda się zgadzają. Los duszy jest centralnym
obiektem zainteresowania wszystkich religii. Świadomość jej ciągłości była widoczna w starożyt‐
nym Egipcie i prehistorycznych kulturach, w których tanatologia była znaczącym elementem
kultury. Musi ona być odróżniona od reinkarnacji, będącej tylko jedną możliwością wśród licz‐
nych możliwych biegów ewolucji, które mogą mieć miejsce na różnych planach duchowej egzy‐
stencji. Los jest zdeterminowany przez poziom świadomości i wybory skutkiem tego dostępne
oraz przez niezbadane czynniki, takie jak: łaska, zbawienie, boskie miłosierdzie i poddanie się
Bogu. Karma ateizmu jako nienawiści do Boga albo potępienia samej Boskości kalibruje na bardzo
ciężkie poziomy 40-70, w ten sposób wskazując bardzo tragiczne duchowe przeznaczenie, kalibru‐
jące na niższy astralny poziom piekieł (kalibruje „Prawda”), natomiast, ateizm jako intelektu‐
alna/filozoficzna postawa kalibruje na 165-190, czyli poziom (intelektualnej) dumy.
Ogólnie, karma przedstawia całość naszego dziedzictwa podczas narodzin, w którym to mo‐
mencie każdy już ma dający się skalibrować poziom świadomości. Te okoliczności są optymalne
dla rozwoju danej duszy i obejmują wielorakie szczegóły, które są wyrazem linearnych mechani‐
zmów wcześniejszych karmicznych skłonności. Obejmują one rodziców, miejsce urodzenia, bu‐
dowę fizyczną, IQ, seks, zdrowie, cechy genetyczne, religię itd. Fakt, że zbiorowe czynniki są opty‐
malne, ma związek nie tylko z „dobrą karmą”, ale również z możliwością anulowania „złej karmy”
(kalibruje „Prawda”).

INNE ZJAWISKA I SYSTEMY PRZEKONAŃ


Inne doświadczenia dla porównania
„Nie‐
Duchy są prawdziwe
prawda”
„Nie‐
Nawiedzenia
prawda”
„Nie‐
Prorokowany koniec czasów
prawda”
Św. Mateusza przepowiednia „Nie‐
końca czasów prawda”
Można doświadczyć własnej fi‐ „Nie‐
zycznej śmierci prawda”
Przepowiednie dla Ziemi, funk‐
cje: „Nie‐
DNA, Sfinksa, kalendarza Majów, prawda”
piramid
„Nie‐
Reinkarnacja w niższy gatunek
prawda”
Popularna fikcja duchowa 175
Maria Magdalena i Jezus byli „Nie‐
małżeństwem prawda”
Potomkowie Jezusa zostali wład‐ „Nie‐
cami Francji prawda”
Ostatnia Wieczerza Leonarda da „Nie‐
Vinci zawiera tajemny kod prawda”
Templariusze znali tajemnice
„Nie‐
dotyczące Jezusa i Marii Magda‐
prawda”
leny
„Nie‐
Ukryty kod Biblii
prawda”
Ankh (symbol) 160
Czarna magia 20
Czarnoksięstwo 5
Czczenie diabła 25
Inkwizycja (historyczna) 35
Kult 120
Mediumizm transowy 190
Okultyzm 135-185
Skazywanie innych ludzi na
15
wieczne potępienie
Satanizm 45
empirycznej cią‐ Stawianie Tarota 190
jest centralnym Uprowadzenie przez Obcych 70
czna w starożyt‐ Używanie imienia Pana nada‐ 45
remno
cym elementem Black Witchcraft 175
ścią wśród licz‐
duchowej egzy‐
m tego dostępne Ludzie z choćby minimalną duchową intuicją i przytomną świadomością unikają większości
e i poddanie się tych praktyk. Słuszność unikania tych błędów podkreślona jest w samych Przykazaniach, np. nie
ibruje na bardzoużywać imienia Pana nadaremno albo nie mówić fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu
aczenie, kalibru‐swemu. Powszechnie uważa się również, że mają one negatywne karmiczne konsekwencje np.
jako intelektu‐w chrześcijaństwie, los duszy po fizycznej śmierci.
Większość rozpowszechnionych negatywnych praktyk duchowych przyciąga duchowo naiw‐
którym to mo‐ nych swoim czarem i wyjątkowością, np. odczyty mediumiczne albo seanse kart Tarota, stawia‐
ci są optymalne nie wróżb, otrzymywanie rad channelingowych od „mistrza” po „drugiej stronie” lub paranie się
rnych mechani‐ okultyzmem z różnymi formami magii, seansami spirytystycznymi albo rytuałami.
e urodzenia, bu‐
zynniki są opty‐
nia „złej karmy”
Okultyzm 135-185
Skazywanie innych ludzi na
15
wieczne potępienie
Satanizm 45
Stawianie Tarota 190
Uprowadzenie przez Obcych 70
Używanie imienia Pana nada‐
45
remno
Black Witchcraft 175

Ludzie z choćby minimalną duchową intuicją i przytomną świadomością unikają większości


tych praktyk. Słuszność unikania tych błędów podkreślona jest w samych Przykazaniach, np. nie
używać imienia Pana nadaremno albo nie mówić fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu
swemu. Powszechnie uważa się również, że mają one negatywne karmiczne konsekwencje np.
w chrześcijaństwie, los duszy po fizycznej śmierci.
Większość rozpowszechnionych negatywnych praktyk duchowych przyciąga duchowo naiw‐
nych swoim czarem i wyjątkowością, np. odczyty mediumiczne albo seanse kart Tarota, stawia‐
nie wróżb, otrzymywanie rad channelingowych od „mistrza” po „drugiej stronie” lub paranie się
okultyzmem z różnymi formami magii, seansami spirytystycznymi albo rytuałami.
Paranormalność

Zjawiska paranormalne są mylone z nadprzyrodzonymi i są atrakcyjne dla ciekawskich. Święte


księgi, jak też wysoce rozwinięci mędrcy i nauczyciele ostrzegają, żeby „tam nie iść”, ponieważ ob‐
szary astralne nie są duchowe i reprezentują inne obszary i wymiary, a ludzki umysł nie jest wy‐
posażony w ochronną zdolność rozpoznawania. Z tego względu przywoływanie duchów i nie‐
ziemskich bytów jest niebezpieczne. Jest wiele ukrytych negatywnych konsekwencji praktyk
okultystycznych, mimo popularności różnych ćwiczeń tantrycznych, białej magii, inkantacji, kart
Tarota, mistrzów, z którymi kontakt nawiązywany jest przez media, telepatów itd.
Odmienne stany świadomości i zjawiska paranormalne są stosunkowo skomplikowane i są wy‐
jątkowymi dziedzinami badań. Dodatkowo zaciemnia je powab osobliwości i są atrakcyjną no‐
winką dla łatwowiernie zaciekawionych. Pozbawieni umiejętności kalibrowania poziomów
prawdy, dawni badacze byli nabierani i ogłupiani przez pojawianie się nieznanych zjawisk, takich
jak spirytualizm – pełen ruchomych stolików, trąbienia rogów, ektoplazmicznych zjaw, seansów
z mediami w transie, kontaktów ze zmarłymi i „mistrzami po drugiej stronie” – czy wróżenie
z kart, rzucanie run, wróżenie z liści herbaty, przepowiadanie przyszłości itd.
Wszystko, co zostało wymienione wyżej, było wysoce rozwiniętymi praktykami w starożytnej
Mezopotamii, a starożytni ludzie radzili się wyroczni, jasnowidzów, szamanów i najróżniejszych
praktyków magii i nieziemskich sekretów, mistycznych rytów i rytuałów oraz wielkiej różnorod‐
ności osób o zdolnościach parapsychologicznych, channelerów, medium transowych oraz zna‐
chorów i znachorek mających szczególne związki z różnorodnymi duchami.
Różne rytuały były również związane z hipnotycznie wywołanymi stanami przez monotonny
śpiew i ruchy ciała albo rytualne tańce oraz zmienione stany fizjologiczne wywoływane przez po‐
wtarzane ćwiczenia oddechowe, wygięcia ciała, postawy i różnorodne praktyki seksualne (np.
seks tantryczny). Oprócz różnorodnych powodujących dobre samopoczucie praktyk były dziwne
diety, ezoteryczne zioła, środki psychodeliczne i magiczne grzyby. Potem pojawiły się dopalacze,
Ecstasy, LSD, psylocybina, alkaloidy psychomimetyczne, a nawet środki uspokajające dla zwierząt
oraz pochodne amfetaminy i psychostymulanty, a także środki psychofarmakologiczne.
W dodatku do powyższych, sztucznie wywołanych stanów świadomości, były podejmowane
próby w tym samym kierunku przy użyciu urządzeń treningowych do biologicznego sprzężenia
zwrotnego i fal alfa, przeznaczone do wzbudzania odmiennych częstotliwości fal mózgowych. Me‐
dytujący, wykonujący różnorodne praktyki (TM, mnisi Zen itd,), byli badani przez pracowników
naukowych z Uniwersytetu Duke’a na obecność fal EEG w różnych partiach mózgu. Badali oni
zdolności parapsychiczne, uzdrowicieli, telepatię, wpływ na napięcie powierzchniowe wody i psy‐
chokinezę. Instytut Monroe’a badał i nauczał technik astralnej projekcji wyjścia z ciała i odmien‐
nych stanów świadomości wywoływanych manipulacją falami dźwięku. W tych badaniach uży‐
wane było również urządzenie obrazujące, które obszary mózgu aktywowały się najbardziej w od‐
miennych stanach świadomości.
Zainteresowanie odmiennymi stanami świadomości było również konsekwencją ich sponta‐
nicznego pojawiania się przez całą historię. W psychiatrii badano i skatalogowano stany dysocja‐
cyjne, zaburzenia segmentacji osobowości wielorakiej, jak też urojeniowe, halucynacyjne i hipna‐
gogiczne stany, omamy, łącznie z badaniem skutków sugestii hipnotycznych wynikających z kon‐
troli umysłu i technik prania mózgu. Ponadto psychologia i psychoanaliza badały sny i różne ob‐
szary nieświadomości, włącznie z wpływem jungowskich archetypów.
Chociaż nauka zajmowała się wieloma z powyższych zagadnień i zjawisk, to wciąż nie zdaje so‐
bie sprawy nie tylko z tego, że istnieją odmienne poziomy świadomości i że można je kalibrować,
ale również nie dopuszcza możliwości istnienia innych wymiarów egzystencji, takich jak du‐
chowe albo różne astralne sfery.
Odmienne stany świadomości, takie jak trans i opętanie, sen albo fuga dysocjacyjna pojawiają
się spontanicznie, a w niektórych rodzinach nawet występuje wzorzec rodzinny (np. matka/córka
są medium). Ludzki umysł jest głównie „empiryczny” i to, co doświadcza w takich stanach zatem
uważa za ‘realne’, co jest powszechnie doświadczane w snach.
Stany transu/fugi mogą pojawiać się u normalnych osób i mogą utrzymywać się przez minuty,
awskich. Święte godziny, a nawet dni, na przykład w stanach dysocjacji. Nawet w krótkotrwałym auto-transie
ć”, ponieważ ob‐ może pojawić się subiektywne doświadczenie znacznie większych okresów czasu – w kilka minut
mysł nie jest wy‐ wizje innych wymiarów mogą obejmować godziny albo nawet dni pozornych zdarzeń. Wizyjne
e duchów i nie‐ stany są również wspólne dla niektórych osobowości i często związane są z napadową dysfunkcją
kwencji praktyk płatu skroniowego. Jednak mogą pojawić się również u ludzi z niezaburzoną fizjologią mózgu.
inkantacji, kart Jak z łatwością można się domyślić, ‘realność’ wszystkich wyżej wymienionych stanów nie zo‐
stała jeszcze wyjaśniona. Często stanowią one wyzwanie nawet dla najbardziej doświadczonych
kowane i są wy‐klinicystów/badaczy. Przez wiele lat autor był jako psychiatra konsultantem w grupach medyta‐
atrakcyjną no‐ cyjnych, we wspólnotach katolickich, protestanckich, zen i innych religijnych organizacji, jak też
ania poziomówduchowo zorientowanych grup i instytucji zajmujących się przywracaniem zdrowia. Czasem dia‐
h zjawisk, takich gnoza różnicowa była trudna, np. samadhi czy katatonia itp.
h zjaw, seansów Innym bardzo wyjątkowym zjawiskiem jest tzw. uprowadzenie przez kosmitów. Skalibrowany
– czy wróżeniepoziom tego doświadczenia (nie osoby) zawsze wynosi około 70, tyle samo jak apokaliptycznych
wizji (np. u Jana, autora Apokalipsy). Te doświadczenia astralnych obszarów świadomości były po‐
mi w starożytnejdobne przez wieki i powracają ciągle z tymi samymi negatywnymi scenariuszami. Ich wielka real‐
najróżniejszych ność sprawia, że ci, którzy ich doświadczają, są przekonujący, gdy powtórnie opowiadają o ukazu‐
elkiej różnorod‐jących się wizjach. Te wizje, jak zwykle, budzą lęk, a urzeczeni wyznawcy zaczynają tworzyć wo‐
wych oraz zna‐kół tego całe środowisko zainteresowań. W ciągu długiego czasu może to przynieść bardzo nega‐
tywy skutek, jako że ten mit rozpowszechnia się poprzez szerzenie lęku, za pomocą sugestywnego
wirusa memów (np. „czasy końca” jako bliskie itp.)
zez monotonny
ywane przez po‐ Problemy i prawdziwa natura tych różnych kombinacji i stanów psychicznych były niejasne
i seksualne (np.i dlatego na ich temat funkcjonuje zdumiewający wachlarz wyjaśnień i postulatów, jak również
tyk były dziwne prób objaśnień naukowych. Obecnie kliniczne podejście oparte na badaniu poprzez kalibrację po‐
ły się dopalacze,ziomu świadomości otwiera nowe możliwości wyjaśnienia prawdziwej natury tych zjawisk. Kali‐
ące dla zwierząt bracje co najmniej wyjaśniają, jaką zawartość prawdy ma dane zjawisko i z jakiego jest poziomu
świadomości. Badanie jest skomplikowane przez fakt, że urojenia, iluzje, sny, wizje, amnezje oraz
stany transu i fugi są subiektywnie doświadczane w warstwie astralnej, jednak „obiektywnie”
y podejmowane wydają się nierzeczywiste, a zatem nie dają się potwierdzić jako faktyczna rzeczywistość. Proroc‐
nego sprzężeniatwa pojawiają się i znikają jako epifenomeny potencjału samej świadomości, która jest wspólnym
mózgowych. Me‐ substratem zapewniającym absolutną stałą, z której wyłoni się głębsze wyjaśnienie.
ez pracowników
ózgu. Badali oni Jeśli badanie świadomości zastosujemy do zjawiska channelingu „nauczycieli z tamtej strony”,
owe wody i psy‐pierwszym obszarem badania jest autentyczność samych channelerów. Istnieją wskazówki, że 15
z ciała i odmien‐procent jasnowidzów, 10 procent osób o zdolnościach parapsychicznych, 20 procent channelerów
badaniach uży‐ i 25 procent mediów transowych jest uczciwych i autentycznych. Spośród „mistrzów” albo istot
ajbardziej w od‐ „z tamtej strony”, z którymi kontakt nawiązywany jest za pomocą channelingu, 50 procent kali‐
bruje poniżej 200, a tylko 5 procent powyżej poziomu 450. Tak więc zasada caveat emptor, czyli
„niech kupujący się strzeże” obowiązuje. Wadą, tak samo jak w zwykłym świecie, jest ryzyko po‐
ncją ich sponta‐dążania za nauczycielem, który chce kontrolować. Można się tego spodziewać, kiedy uczniowie
o stany dysocja‐ otrzymują wskazówki dotyczące osobistego życia, zamiast być zachęcani do szukania w sobie od‐
nacyjne i hipna‐ powiedzi przez wykonywanie wewnętrznej duchowej pracy.
ikających z kon‐
y sny i różne ob‐ Niektórzy „nauczyciele z tamtej strony” mają mesjanistyczną manię wielkości, której przeczy
ich skalibrowany poziom świadomości. W psychiatrii klinicznej postrzega się je jako „urojenia
wielkościowe”, w których pacjent doznaje nagle objawienia, że jest dosłownie Jezusem Chrystu‐
iąż nie zdaje so‐sem. Kiedyś, jeszcze w latach 50. XX wieku, zanim dostępne stały się leki przeciw psychozie,
na je kalibrować, w szpitalu jednocześnie było dwóch albo trzech „Jezusów Chrystusów”. Pacjent odbierał te do‐
, takich jak du‐świadczenia jako prawdziwe (mieliśmy też królowe i Napoleonów).

Potwierdzeniem autentycznego, przemieniającego doświadczenia duchowego jest jego bardzo


acyjna pojawiająpozytywny i często bardzo głęboki wpływ na życie danej osoby, co potwierdzają ci, którzy mieli
np. matka/córka
h stanach zatembliskie śmierci doświadczenia prawdy duchowej. Taka dająca się skalibrować korzyść widoczna
jest również po autentycznych doświadczeniach nawrócenia, często w kontekście „sięgnięcia
ię przez minuty,dna”. Takie osoby naprawdę „odrodziły się” w autentycznym sensie, co potwierdza czasami dra‐
ym auto-transie matyczny wzrost ich poziomów świadomości. Obserwowano to u uczestników wykładów na te‐
– w kilka minutmat duchowości, gdzie następowały skoki nawet do 150 punktów (przeciętna dla publiczności
darzeń. Wizyjnewynosi około 10 punktów).
ową dysfunkcją
Odróżnienie autentycznych stanów duchowych od anormalnych stanów mentalnych zostało
h stanów nie zo‐ omówione we wcześniejszej książce autora (Hawkins, Doświadczanie Rzeczywistości, s. 155). Zesta‐
doświadczonych wienie zamieszczone jest dalej:
rupach medyta‐
ganizacji, jak też Autentyczny Stan Patologiczny albo
wia. Czasem dia‐ Duchowy Nieduchowy Stan
Samadhi Katatonia

w. Skalibrowany Mania (dwubiegu‐


Ekstaza religijna nowa hiperreligij‐
pokaliptycznych ność)
omości były po‐ Iluminacja Mania wielkości
Ich wielka real‐ Oświecenie Religijne złudzenie
wiadają o ukazu‐ Skrupulatność
ają tworzyć wo‐ Pobożność (obsesyjno-kompul‐
eść bardzo nega‐ sywna)

ą sugestywnego Inspiracja Wyobrażanie sobie


Wizje Halucynacje
Fałszywy guru,
ch były niejasne Autentyczny na‐ hochsztapler, du‐
uczyciel duchowy
ów, jak również chowy oszust
ez kalibrację po‐ Doświadczający Intelektualizujący
ch zjawisk. Kali‐ Oddanie Dewocja, hiperreligij‐
ność
go jest poziomu
Nawiedzony, uro‐
je, amnezje oraz Zaangażowany biony przez sektę, re‐
k „obiektywnie” presjonowany
wistość. Proroc‐ Ciemna noc duszy Patologiczna depresja
a jest wspólnym Wycofanie, obojęt‐
Oderwanie
ność

tamtej strony”, Nieprzywiązanie,


akceptacja
Bierność
wskazówki, że 15 Transcendentny
nt channelerów stan Mutyzm

rzów” albo istot Ufny Naiwny


50 procent kali‐ Zaawansowany
Psychoza, ego, mania
, czyli stan
, jest ryzyko po‐ Błogość Euforia
kiedy uczniowie Pokora Niskie poczucie
własnej wartości
ania w sobie od‐
Duchowe dzielenie
Nawracanie
się
i, której przeczy Zaangażowanie Dewocja
e jako „urojenia Natchniony Mesjanistyczny
zusem Chrystu‐ Boskie objawienie Dezorganizacja schi‐
eciw psychozie, zofreniczna

odbierał te do‐ Duchowa ekstaza Stan maniakalny,


odlot narkotyczny
Autentyczny przy‐ Polityk duchowy,
jest jego bardzo wódca duchowy przywódca kultu
ci, którzy mieli Wolny Psychopatyczny
orzyść widoczna Nauczający Kontrolujący
kście „sięgnięcia
dza czasami dra‐
wykładów na te‐
dla publiczności

ntalnych zostało
s. 155). Zesta‐
Nauczający Kontrolujący
Sekciarstwo

Sekty usidlają nieostrożnych swoją osobliwością i fałszywymi obietnicami. Członkowie mają


status „wtajemniczonych” i szczególny żargon. Przywódca grupy jest charyzmatyczny, uwodzi‐
cielski i umizguje się do nowicjusza, któremu pochlebia to zainteresowanie. Przywódca jest bardzo
„szczególny” i traktowany z uwielbieniem, które szybko zmienia się w kontrolowanie członków,
obejmujące szczególnie ich pieniądze i życie seksualne, a także styl życia, dietę, ubiór itd. Członko‐
wie muszą zobowiązać się do posłuszeństwa i zerwać związki z rodziną albo nawet ze współmał‐
żonkami i często ze stowarzyszeniami lub innymi grupami.
Taka grupa często tworzy zamkniętą enklawę i rozwija grupową paranoję, członkowie mają też
charakterystyczny „wygląd” (kalibruje na 120), jakby wszyscy byli w hipnotycznym stanie (na
skutek izolacji i prania mózgu). Gdy raz się to dostrzeże, łatwo jest rozpoznać „programowany sek‐
ciarski look”, jak to określił pewien obserwator. Cechuje go płytka i automatyczna racjonalizacja,
której treść jest jak „linia partii”, którą się „papuguje” według tego, jak została zaprogramowana.
Sekty szczególnie obierają za cel celebrytów i wykorzystują ich jako „wzór do naśladowania”,
który pokazywany jest publice.
Wpływ przywódców kultu jest tak silny, że duże grupy ludzi dobrowolnie zabiją nie tylko in‐
nych, ale również siebie (np. Heaven’s Gate, Jim Jones, terroryści islamscy, samobójczy bomberzy,
Aum Shinrikyo, ludzie rozpylający gaz w metrze, bolszewicy, partia nazistowska, Al-Kaida, Tali‐
ban, biali rasiści, Ku-Klux-Klan, członkowie ruchu na rzecz wyzwolenia itd.).
Inne cechy sekciarstwa to nawracanie i wymóg kierowania się „partyjną linią” systemu przeko‐
nań pseudoreligijnej grupy, zgodnie z którą indywidualność jest pogardzana albo nawet zagro‐
żona. Przywódcy usilnie dążą do władzy, a dominującymi tematami są kontrola i paranoiczny
egoizm.
Czasami przywódca duchowy we wczesnym okresie swojej kariery będzie kalibrował jako
uczciwy, ale potem padnie ofiarą pokusy prestiżu, pieniędzy, seksu albo uwielbienia wyznawców.
Wówczas pierwotna grupa duchowa przeradza się w sektę, albo duchowa „metoda” zostaje za‐
strzeżona znakiem towarowym, a potem skomercjalizowana i wprowadzona na rynek z pomocą
wynajętych publicystów. W tym przypadku technika kalibruje ponad 200, ale organizacja spada
poniżej 200 i staje się głównie organizacją marketingową, która handluje oryginalną koncepcją
albo metodą na zasadzie wyłączności. Metoda jest więc dostępna tylko za odpowiednią opłatą,
a „uczniowie” mają zakaz ujawniania sekretnych nauk (które zwykle są jedynie kilkoma prostymi
zwrotami albo zdaniami o ogólnym zastosowaniu, żeby „polepszyć zdrowie”, „przyciągnąć bogac‐
two”, „wzmocnić życie intymne”, „stać się bardziej popularnym”, „zrealizować swoje możliwości
osiągnięcia sukcesu”, „przyciągnąć partnera/partnerkę” itd.). Niektóre z promowanych metod
można znaleźć w ciasteczku z wróżbą, np. „Jeden uśmiech może zmienić twoje życie na zawsze”
(kalibruje na 350) albo „Sukces spotyka tego, kto jest dobry” (kalibruje na 360).
Prawdziwą wartością takich warsztatów nie jest magia kluczowej koncepcji albo techniki, ale
zdyscyplinowana praktyka rzeczywistego, regularnego stosowania jej w codziennym życiu, za‐
miast szybkiego odrzucenia jej, bo „już to znam”. Zatem wartość warsztatów treningowych leży
w poznaniu wartości stałego stosowania i wprowadzania cennego narzędzia w praktykę i ciągłego
skupienia na nim, np. na ‘wierności’ z podręcznika Kursu Cudów.
Innym wyrazem sekciarstwa jest przyjmowanie cech sekty przez odłamy tradycyjnych religii,
np. skrajnie prawicowy fundamentalizm, najbardziej znaczący i widoczny w islamie, chrześcijań‐
stwie i etnicznych odmianach światowych religii.
złonkowie mają
tyczny, uwodzi‐
ódca jest bardzo
wanie członków,
iór itd. Członko‐
et ze współmał‐

nkowie mają też


znym stanie (na
gramowany sek‐
a racjonalizacja,
programowana.
naśladowania”,

iją nie tylko in‐


ójczy bomberzy,
, Al-Kaida, Tali‐

systemu przeko‐
bo nawet zagro‐
a i paranoiczny

kalibrował jako
nia wyznawców.
oda” zostaje za‐
rynek z pomocą
ganizacja spada
nalną koncepcją
wiednią opłatą,
lkoma prostymi
yciągnąć bogac‐
woje możliwości
owanych metod
ycie na zawsze”

lbo techniki, ale


nnym życiu, za‐
ningowych leży
aktykę i ciągłego

ycyjnych religii,
mie, chrześcijań‐
Praktyki duchowe

KALIBRACJE
PRAKTYK DUCHOWYCH
Aum (mantra) 210
Chodzenie po labiryncie
503
(katedra w Chartres)
Chrzest 500
Dwanaście kroków
540
Anonimowych Alkoholików
Gregoriańskie śpiewy 595
Hadżdż (pielgrzymka do Mekki) 390
Kąpiel rytualna w Gangesie 540
Kirtan (jogiczny śpiew) 250
Klękanie do modlitwy 540
Konfirmacja 500
Medytacja transcendentalna 295
Medytacja z mantrą (japa) 515
Modlitwa Jabesa 310
Modlitwa Jezusowa 525
Modlitwa Pańska, Ojcze nasz 650
Modlitwa św. Franciszka z Asyżu 580
Nabożne klaskanie 540
Obracanie młynków modlitew‐
540
nych
Odmawianie różańca 515
Om (wymawiane jak w loan) 740
Om Mani Padme Hum 700
Om Namah Śiwaja 630
Ostatnie Namaszczenie 500
Palenie kadzidła ku czci 540
Pobożne uczynki 540
Poddanie (wewnętrzne) swojej
850
woli Bogu
Przypadkowe akty dobroci 350
Shanti Shanti Shanti 650
Ściana Płaczu 540
To, co jest utrzymywane w umy‐
505
śle, manifestuje się
Wizualizacja (uzdrawiająca) 485
Zawierzenie świata Bogu 535
Złota zasada 405

Wszystkie powyższe praktyki oznaczają oddanie i dlatego są wspólne wszystkim autentycznym


religiom. Przez intencję człowiek symbolicznie uświęca i powierza siebie, innych, jak również
miejsca czci. Z powodu intencji wszelkiego rodzaju błogosławienia i modlitwy kalibrują na ponad
500, a ich zbiorowy skutek może wywrzeć ogromny wpływ na ogólny poziom zbiorowej ludzkiej
świadomości. Sugeruje to spostrzeżenie, że ostatnie dwa znaczne skoki ogólnego poziomu ludzkiej
świadomości nastąpiły kolejno po Harmonijnej konwergencji w późnych latach 80. XX wieku,
kiedy zbiorowy poziom świadomości wzrósł ze 190 do 205, a potem ponownie w czasie Harmonij‐
nej konwergencji w listopadzie 2003 roku, kiedy skoczył z 205 na bieżące 207. W obu przypad‐
kach ludzie oddani duchowości na całym świecie modlili się jednocześnie. Obserwacja przejścia
z poziomu 205 na 207 nastąpiła szczęśliwym zbiegiem okoliczności na zakończenie wykładu
w San Francisco (który był rejestrowany na wideo), kiedy duchowo zaangażowana grupa 400 lu‐
dzi jednocześnie modliła się i wydawała dźwięk Om, a następnie medytowała recytując Sutrę Lo‐
tosu w sanskrycie. Nastąpiło to między godzinami 17:15 i 17:25 czasu kalifornijskiego. Na oczach
widowni o godzinie 17:15 poziom świadomości ludzkości został skalibrowany na 205. Następnie
został ponownie skalibrowany o 17:30, po modlitwie, i okazało się, że wzrósł do obecnego po‐
ziomu 207.

INNE NAUKI, SZKOŁY


I TRADYCJE DUCHOWE
Agnostycyzm 200
Antyewolucjonizm 150
Antykreacjonizm 150
Astrologia 210-405
Biała magia 203
Biofeedback 202
Channeling Archaniołów 190
Chodzenie po ogniu 200
Druidzi 450
Eckankar 230
Efekt setnej małpy 205
Enneagram 390
EST (trening seminariów Er‐
400
harda)
Ethical culture (trend) 350
Ezoteryka 390
Falun Gong 195
Feng Shui 185-210
Fundamentalizm 200
Flatha-joga 260
Holotropowe oddychanie 202
Huna 260
I Ching 430
Klucze Henocha 265
Kirlianowska fotografia 160
Kreacjonizm 200
Kryształy 210
Kung-fu 410
Masoneria 510
Metafizyka 460
Numerologia 210
Qi Gong 240
Praca z ciałem 205
Rebirthing 250
Reiki 340
Rolfing 205
Różokrzyżowcy 405
Soul Midwifery 240
Przesąd 200
Telepatia 250
Templariusze 400
m autentycznym Teozofia 365
ch, jak również Universalist Church 320
ibrują na ponad Wielkie Białe Bractwo 560
iorowej ludzkiej Wolnomyśliciel 350
Współuzależnienie (pojęcie) 190
oziomu ludzkiej Wudang 275
h 80. XX wieku,
zasie Harmonij‐
W obu przypad‐ Poziomy kalibracji nie wskazują, że jeden poziom jest „lepszy” od innego, ale tylko inny, analo‐
rwacja przejścia gicznie do wyboru kijów podczas gry w golfa, co zależy od tego, czy zamierzamy obić piłkę po
czenie wykładuziemi, wybić ją do góry czy silnie uderzyć. A więc skuteczność jest rezultatem intencji, a nie tylko
na grupa 400 lu‐samej techniki.
ytując Sutrę Lo‐ Wielu poszukiwaczy duchowych badało różne z tych podejść i donoszą o pragmatycznej i empi‐
kiego. Na oczach rycznej korzyści. Powszechnie uważa się, że zastosowanie zasad duchowych do wielu ludzkich dy‐
205. Następnielematów jest skuteczne, nawet kiedy nie ma początkowej świadomej motywacji, tak jak w przy‐
do obecnego po‐padku zatwardziałego alkoholika, który po tym, jak sędzia nakazał mu uczestniczyć w spotka‐
niach AA, cudownie powraca do zdrowia i staje się inspiracją dla innych dzięki stosowaniu ducho‐
wych zasad „niesienia przesłania innym”, tzn. dzieląc się, a nie nawracając.
Uczciwość duchowa przejawia się jako nadzieja, wiara, dobroczynność i inspirowanie innych
przykładem. Uczciwe organizacje duchowe, których drzwi są otwarte, rosną przez przyciąganie,
a nie przez propagowanie i wolne są od dogmatu. Na poleganie na mocy pola wskazuje grupowe
doświadczenie, że ludzie uczą się „przez osmozę”, zamiast przez intelektualizację.

lko inny, analo‐


my obić piłkę po
encji, a nie tylko

atycznej i empi‐
elu ludzkich dy‐
tak jak w przy‐
iczyć w spotka‐
niach AA, cudownie powraca do zdrowia i staje się inspiracją dla innych dzięki stosowaniu ducho‐
wych zasad „niesienia przesłania innym”, tzn. dzieląc się, a nie nawracając.
Uczciwość duchowa przejawia się jako nadzieja, wiara, dobroczynność i inspirowanie innych
przykładem. Uczciwe organizacje duchowe, których drzwi są otwarte, rosną przez przyciąganie,
a nie przez propagowanie i wolne są od dogmatu. Na poleganie na mocy pola wskazuje grupowe
doświadczenie, że ludzie uczą się „przez osmozę”, zamiast przez intelektualizację.
Konkluzja

Potwierdzenie rzeczywistości duchowej przy pomocy technik kalibracji świadomości ma wiel‐


kie znaczenie dla rozwoju ludzkiej wiedzy, jako że stanowi zdolność do badania obszarów wcze‐
śniej niedostępnych, a tym bardziej niemożliwych do sprawdzenia z powodu ograniczeń inte‐
lektu. Chociaż rozwinięta duchowa świadomość i rzeczywistość są „domem” dla mistyka, to wciąż
wydaje się obca dla dużych populacji i podgrup, dla których duchowość jest mniej znajoma niż
bardziej tradycyjne religijne albo świeckie obszary aktywności umysłowej i newtonowskiej logiki.
Konkluzja

Potwierdzenie rzeczywistości duchowej przy pomocy technik kalibracji świadomości ma wiel‐


kie znaczenie dla rozwoju ludzkiej wiedzy, jako że stanowi zdolność do badania obszarów wcze‐
śniej niedostępnych, a tym bardziej niemożliwych do sprawdzenia z powodu ograniczeń inte‐
lektu. Chociaż rozwinięta duchowa świadomość i rzeczywistość są „domem” dla mistyka, to wciąż
wydaje się obca dla dużych populacji i podgrup, dla których duchowość jest mniej znajoma niż
bardziej tradycyjne religijne albo świeckie obszary aktywności umysłowej i newtonowskiej logiki.
Rozdział 18

Podsumowanie i postanowienie

W starożytnych czasach jedynym źródłem wyższej prawdy były objawienia wielkich mistyków,
świętych i awatarów, a tym samym duchowa esencja religii było szanowana i czczona. Wyznawcy
panującej religii robili to z wiary i respektu dla objawień boskości. Później jednak wiedza została
przywłaszczona i stała się głównie własnością klasy kapłańskiej, która ustaliła obowiązujący po‐
gląd kościelnej doktryny.
Ostatecznie wyższe prawdy, które są nielinearne i kalibrują na 540-1000, otoczone zostały aurą
tajemnicy i autorytaryzmu, która następnie przyciągnęła wielkie bogactwo. To umożliwiło bu‐
dowę wielkich świątyń i wspaniałej architektury wielkich gotyckich katedr, meczetów i oszała‐
miających miejsc, jak np. Alhambra w Hiszpanii.
Cześć została skodyfikowana i następnie apodyktycznie narzucona jako wymóg. Tak zrodził się
przymus i lęk, jak również podziały i wojowniczość. Z tych cech powstała władza polityczna, z jej
pokusami świeckiej kontroli ludzi, terytorium i bogactw oraz uzyskiwania imponujących stano‐
wisk i tytułów.
Wykorzystywano wiarę wyznawców, karmiono ego wywyższaniem siebie w miejsce czczenia
Boga. Religia była zepsuta przez egoistyczne rozdęcie fanatycznej religijności, która doprowadziła
do tysiącleci nieustannych wojen, które z niesłabnącą siłą trwają po dziś dzień. Konsekwencją
tych deformacji święte księgi Synów Abrahama służą jako usprawiedliwienie dla konfliktu, wojny
i ludobójstwa.
Pomimo nadużywania i sprzeniewierzenia religii przez uzurpatorów w obrębie każdej wiary,
podstawowe prawdy zostały zachowane i są wciąż dostępne, mimo że zostały przyćmione i ze‐
pchnięte na dalszy plan przez przepych i ceremonializm. Doktryna stała się jednak narzędziem
opresji i lęku zamiast narzędziem wyzwolenia przez prawdę. Tam, gdzie skutki rzekomej herezji
były bardzo poważne, wolność nie była ani wartością, ani praktyczną alternatywą. Zatem orto‐
doksja była jedynym bezpiecznym sposobem życia, a jej granice były wymuszane przez lęk przed
ekskomuniką i przerażającymi konsekwencjami grzechu skwapliwie narzucanymi przez terror
siany przez inkwizycję i jej prześladowanie mistyków.
Natomiast na Dalekim Wschodzie prawda duchowa nie padła ofiarą egoistycznego pragnienia
świeckiej władzy ani religia nie przyjęła mrocznego wizerunku, jak zrobiła to na Środkowym
Wschodzie i w zachodnim społeczeństwie. Taoizm, buddyzm i starożytne hinduistyczne nauki
wielkich joginów (ścieżki do Boga) wniosły spokojniejszy klimat, wolny od ludobójstwa czy prze‐
śladowań. Chociaż czasami włączone w doktrynę urobioną przez niektórych władców, same na‐
uki mówiły o wolności od przemocy i materializmu, i tym samym chronione były przez swoją
własną czystość.
Podczas gdy zachodnie religie wymagały poddania się autorytetowi duchownych, wschodnie
religie uczyły szukania prawdy wewnątrz, a nie na zewnątrz. Co ważne, w równoległym rozwoju,
wielcy filozofowie starożytnej Grecji odkryli, że sam intelekt może być poszukiwaną drogą do
prawdy. Na przykład Sokrates był tak szczerze oddany prawdzie, że wolał wykonać rozkaz wypicia
cykuty i zaakceptowania śmierci, niż naruszyć zasady prawdy. W tym przypadku miał wybór,
dzięki któremu mógłby uratować siebie, podporządkowując się panującej władzy, ale robiąc to,
pogwałciłby własne nauki. Zatem z wielką uczciwością postanowił zastosować się do zasady „Zo‐
stań wierny sobie”.
Tak więc starożytni filozofowie ukazali drogi wiodące do prawdy przez metafizykę, teologię,
epistemologię, ontologię i nauki rozumowania oparte na dialektyce rozumu i logiki zamiast na
ślepej wierze. Platon, Arystoteles i Sokrates mocą swojej nieskazitelnej intencji położyli funda‐
ment i dali inspirację dla późniejszego intelektualnego rozwoju zachodniego świata, który roz‐
kwitł jako odkrycia naukowe w astronomii, fizyce, chemii, wyższej matematyce i tak dalej, aż do
współczesnej informatyki, mechaniki kwantowej, dynamiki nielinearnej i M-teorii.
Odkrycia Newtona, Keplera, Haleya, Kopernika, Galileusza i kolejnych pokoleń naukowców
zmieniły i oszołomiły świat, a jednocześnie przyniosły korzyść ludzkości swoją zadziwiającą
wspaniałością. Co zrozumiałe, wówczas ludzkość zaczęła czcić intelekt, rozum i naukę jako na‐
dzieję dla ziemskiego życia, a tym samym odrzuciła religijną wiarę. Skutkiem tego religia została
lkich mistyków, zaszufladkowana i funkcjonowała w mniejszym zakresie jako etyka osobista i system wierzeń do‐
ona. Wyznawcytyczących życia po ziemskiej śmierci. Wiara i przekonania nie zostały odrzucone, ale pozostawały
k wiedza zostałanierozstrzygnięte i oddzielone od praktycznego, zwykłego „prawdziwego” świata, w którym
bowiązujący po‐trzeba jakoś utrzymywać się przy życiu i robić interesy.
To podzielone nastawienie pozornie funkcjonowało przez wiele wieków, podczas których dający
one zostały aurą się skalibrować poziom świadomości ludzkości był poniżej 200. Ale kiedy przeważający poziom
umożliwiło bu‐świadomości ludzkości ogólnie wzniósł się ze 190, gdzie znajdował się przez wieki, ponad kry‐
czetów i oszała‐tyczną linię na 205, a potem na jego obecne 207, ogólny charakter społeczeństwa najpierw prze‐
szedł subtelną, ale później wyraźnie widoczną, gruntowną zmianę ekspresji. Ogół społeczeństwa
g. Tak zrodził sięstał się teraz znacznie mniej tolerancyjny wobec nieuczciwości, egoistycznej chciwości i skupienia
polityczna, z jej wyłącznie na zysku. Stopniowo stawał się coraz bardziej humanitarny, troskliwy i doceniający
nujących stano‐wartości duchowe. Pojawiła się rosnąca troska o uczciwość, równowagę, ochronę bezbronnych
i docenienie jakości środowiska, jak również godności i praw jednostek. Zamiast trzymania się or‐
miejsce czczeniatodoksyjnej doktryny, nowym wezwaniem była wolność i równość, taka jaka już została zdefinio‐
ra doprowadziławana i określona w Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która kalibruje na imponujące 710.
. Konsekwencją Paradoksalnie, ten nowy akcent i poszukiwanie wartości duchowych podjęte zostały przez ego
konfliktu, wojnydążących do władzy orędowników, czyli dokładnie tak samo, jak Kościół postąpił w przeszłości.
Starali się oni przywłaszczyć sobie podstawowe prawdy, żeby ustanowić nową formę opresji
ie każdej wiary,i kontroli nad innymi. Narzędziem było wypaczenie słusznego rozumowania w retorykę; to wła‐
rzyćmione i ze‐śnie tę wadę demokracji, działającą za pomocą wolności słowa, Sokrates przepowiedział w 350
nak narzędziemroku p.n.e.
rzekomej herezji Podczas gdy nauka, logika i uczciwość intelektualna kalibrują na środkowe do wysokich zakre‐
wą. Zatem orto‐ sów 400, kontrowersyjna retoryka jest konsekwencją błędów rozumowania, które są właściwe po‐
przez lęk przedziomom kalibracji 135 do 190. Te wypaczenia prawdy udają idealizm humanistyczny, ale prze‐
mi przez terrorciwnie, są jedynie ponownym pojawieniem się narcyzmu w nowym przebraniu. Motywem jest
świecki totalitaryzm wprowadzony przez ustanowioną kontrolę innych i podstawienie wyideali‐
nego pragnieniazowanych aksjomatów ego, które przemawiają do umysłu ego i niedojrzałości. Przejawy tych pól
na Środkowym energii albo naruszeń prawdy objawiają się patognomonicznym diagnostycznym symptomem, ja‐
uistyczne naukikim jest pojawienie się nienawiści, która jest obca zarówno intelektualnej, jak i duchowej praw‐
ójstwa czy prze‐dzie.
dców, same na‐ Pola energii poniżej 200 uważane są za reakcyjne, ponieważ zmierzają w kierunku przeciwnym
yły przez swojądo ogólnego rozwoju świadomości świata na jego bieżącym 207, a tym bardziej USA, które kali‐
bruje obecnie na 421. Sposób, w jaki ten konflikt się rozwiąże, będzie wpływał na charakter społe‐
ych, wschodnieczeństwa, dopóki jego podstawowe elementy nie zostaną rozpoznane i rozwiązane.
ległym rozwoju, Implikacje badania skalibrowanych poziomów świadomości wielu aspektów ewolucji ludzkości
iwaną drogą do w jej przejawach ujawniają znaczącą i pragmatycznie użyteczną informację. Chociaż dla większej
ć rozkaz wypiciaczęści ludzkości ślepa wiara była i wciąż jest główną drogą do prawdy, w ostatnich czasach współ‐
ku miał wybór,czesny człowiek prawdę odsunął i zaszufladkował. Po wieku wiary intelektualne podejście rodem
y, ale robiąc to,ze starożytnej Grecji ponownie się przebudziło, a wiek rozumu znowu zapanował i rozwinął się
ę do zasady „Zo‐jako współczesna nauka, która z kolei stała się nową skarbnicą wiary. Z powodu wysokiej kalibra‐
cji nauki na średnie zakresy 400 jej owoce były źródłem pomyślności dla współczesnego czło‐
fizykę, teologię, wieka, który dzięki temu został uwolniony od głównych źródeł cierpienia.
ogiki zamiast na Współczesny człowiek stoi teraz przed dylematem, gdzie szukać rzeczywistej prawdy, innej niż
położyli funda‐ nauka i technika. Ślepa wiara wydaje się wsteczna, a powrót do tradycyjnej religii na nowo rozbu‐
wiata, który roz‐dza stare lęki przed teokratyczną opresją, grzechem i winą. Jako alternatywa, filozofia i edukacja,
i tak dalej, aż doktóre kiedyś były uczone, teraz zostały zanieczyszczone przesadnymi politycznymi aksjomatami
ego i utonęły w sofistyce kontrowersyjnych relatywistycznych postulatów, które kalibrują poni‐
eń naukowcówżej 200. Chociaż są popularyzowane jako rzekomy postęp, w rzeczywistości reprezentują regres.
oją zadziwiającą Nauka pozostaje stosunkowo nieskażona, ale w praktyce została ograniczona głównie do para‐
naukę jako na‐ dygmatu newtonowskiego. Tak więc prawdziwi poszukiwacze prawdy odkryli na nowo pier‐
o religia zostaławotne nauki, które leżały u podstaw pokojowych społeczeństw starożytnego Wschodu – nieduali‐
tem wierzeń do‐ styczne ścieżki prowadzące do prawd buddyzmu, taoizmu i hinduizmu, tak jak są nauczane przez
ale pozostawaływielkich nauczycieli i riszich, wielkich joginów. To doprowadziło do odrodzenia się zainteresowa‐
iata, w którym nia mistycyzmem i jego celem, czyli samorealizacją. Podczas gdy zachodnie kultury tradycyjnie
koncentrowały się na bóstwie transcendentnym, Wschód skupiał się na odkryciu boskości imma‐
s których dającynentnej jako źródle istnienia. Ponowne odkrycie nowego paradygmatu rzeczywistości, przekra‐
ważający poziomczającego ograniczenia intelektu albo ślepej wiary, stopniowo stawał się coraz bardziej pociąga‐
ieki, ponad kry‐jący. Ponadto wewnętrzna ścieżka była dostępna dla wszystkich, dobrze udokumentowana i nie‐
a najpierw prze‐kontrolowana.
ł społeczeństwa Sednem wszystkich starożytnych nauk było przekroczenie ograniczeń ego i jego systemów prze‐
wości i skupieniakonań, stanowiących podstawę iluzji, które są wypaczeniami prawdy wynikającymi z dualistycz‐
wy i doceniający nej struktury ego. Zatem oświecenie stało się głównym przedmiotem badania i wysiłku, czego do‐
nę bezbronnychwodzi obecne wielkie zainteresowanie ruchem samodoskonalenia „kulturowo kreatywnych”
rzymania się or‐ (ang. Cultural Creatives), którzy unikają przemocy, sporów i kontrowersji. Natomiast szukają
została zdefinio‐prawdy poprzez wewnętrzną przemianę i spełnienie, aby urzeczywistnić jedność całego życia.
Najprostsza droga do oświecenia prowadzi przez przekroczenie ograniczenia ego/umysłu dzięki
ostały przez egopoświęceniu się potwierdzonej prawdzie. Jest to proces odpowiedni dla współczesnej ludzkości
ił w przeszłości.i wolny od konfliktu z nauką albo religią.
ą formę opresji Kiedy ludzkość, sfrustrowana albo rozczarowana, przeszła od wiary w niewidzialne do wiary
etorykę; to wła‐ w linearny świat nauki, powstała nowa nadzieja, wzmocniona przez namacalne i widoczne korzy‐
owiedział w 350ści ufności i wiary w linearny, zewnętrzny świat percepcji ego. Ale skutkiem tego samego procesu
pierwszeństwo i władzę dano treści świadomości, zamiast niewidocznej mocy samej świadomo‐
wysokich zakre‐ ści, dzięki której treść mogłaby być uświadamiana i rozpoznawana. Moc była w świetle, a nie
są właściwe po‐ w szczegółach tego, co było oświetlane. ‘Linearne’ jest również ograniczeniem, a tym samym myli
yczny, ale prze‐ się z powodu wrodzonej wady błędnego brania percepcji za rzeczywistość.
u. Motywem jest Mistyk na swej drodze – ścieżce niedualności – przechodzi z linearnego do nielinearnego, aby
wienie wyideali‐rozpoznać wewnętrzne światło samej świadomości, prawdziwą nieśmiertelną Jaźń. Każdy ufa we‐
zejawy tych pólwnętrznemu poczuciu rzeczywistości albo zdolności do ‘wiedzenia’, która leży u podstaw wszel‐
symptomem, ja‐kiego doświadczania albo rozpoznawania, bez względu na treść. Treść umysłu myśli, ale tylko nie‐
duchowej praw‐linearne pole ‘wie’, bo jak inaczej można by wiedzieć, o czym się myśli?

Ponieważ w istocie każdy w każdej chwili żyje w empirycznym doświadczeniu, źródło zdolności
ku przeciwnym‘wiedzenia’ albo doświadczania jest w zasięgu ręki i samo w sobie jest nieskazitelne. Każdy do‐
USA, które kali‐świadcza tego, że nieustannie ‘doświadcza’, bez względu na to, jaka może być stale zmieniająca się
charakter społe‐ treść.
Najwcześniejszą funkcją ewolucji świadomości było samo przetrwanie. Potem przyszło czucie
wolucji ludzkościi nabywanie, a następnie związek i emocja. Później przyszło zainteresowanie uczeniem się, pozna‐
ciaż dla większejwaniem, rozwijaniem się i poszerzaniem zakresów wiedzy, łącznie ze znajomością osobowego ‘ja’,
h czasach współ‐motywacji i psychologii, a potem powstało zaciekawienie tym, skąd wiemy i co jest wrodzone
podejście rodemi jest źródłem życia. Później pojawiła się kwestia istnienia jako życia, życia w przeciwieństwie do
ał i rozwinął sięegzystencji, co przyniosło wiedzę o Boskości/Stwórcy/Bogu jako transcendentnym (konceptual‐
wysokiej kalibra‐nym) albo Boskości jako empirycznej i immanentnej. Transcendentna jest religia, ‘empiryczne’
ółczesnego czło‐ jest duchowe. Droga mistyka przekracza wiarę i potwierdza leżącą u jego podstaw Rzeczywistość.
Usuwa wszelkie wątpliwości, kiedy znający i znane łączą się jako Jaźń.
rawdy, innej niż Każdy już jest mistykiem i naturalnie przyciągany jest do oświecenia, czy jest tego świadomy,
na nowo rozbu‐czy nie. Ono jest rozwinięciem wrodzonych umysłowi cech uczenia się i ciekawości. Tak więc
zofia i edukacja,ścieżka do „dewocyjnej niedualności” otwarta jest dla każdego i nie wymaga niczego poza zdolno‐
mi aksjomatamiścią do wewnętrznej szczerości i gotowości do zestrojenia się ze sprawdzalną prawdą i podążania
e kalibrują poni‐ do jej źródła. Naturalna i najprostsza droga do oświecenia została omówiona w książkach: Przekra‐
czanie poziomów świadomości, Oko w oko z Jaźnią i Doświadczanie Rzeczywistości i będzie konkret‐
łównie do para‐ niej opisana w Discovery of the Presence of God: Devotional Nonduality.
na nowo pier‐
hodu – nieduali‐ Gloria In Excelsis Deo!
nauczane przez
ę zainteresowa‐
ury tradycyjnie Wersja elektroniczna: HB
boskości imma‐
istości, przekra‐
ardziej pociąga‐
entowana i nie‐

systemów prze‐
mi z dualistycz‐
ysiłku, czego do‐
o kreatywnych”
tomiast szukają

o/umysłu dzięki
zesnej ludzkości

zialne do wiary
widoczne korzy‐
samego procesu
amej świadomo‐
w świetle, a nie
ym samym myli

elinearnego, aby
ń. Każdy ufa we‐
podstaw wszel‐
śli, ale tylko nie‐

źródło zdolności
elne. Każdy do‐
e zmieniająca się

przyszło czucie
niem się, pozna‐
ą osobowego ‘ja’,
o jest wrodzone
eciwieństwie do
ym (konceptual‐
ia, ‘empiryczne’
w Rzeczywistość.

tego świadomy,
wości. Tak więc
go poza zdolno‐
ścią do wewnętrznej szczerości i gotowości do zestrojenia się ze sprawdzalną prawdą i podążania
do jej źródła. Naturalna i najprostsza droga do oświecenia została omówiona w książkach: Przekra‐
czanie poziomów świadomości, Oko w oko z Jaźnią i Doświadczanie Rzeczywistości i będzie konkret‐
niej opisana w Discovery of the Presence of God: Devotional Nonduality.

Gloria In Excelsis Deo!

Wersja elektroniczna: HB
Dodatek A

Kalibracje poziomów prawdy rozdziałów amerykańskiego wydania


tej książki

OBJAŚNIENIE

Jak należałoby oczekiwać, Części 1 i 3, które poświęcone są naturze prawdy i prawdzie ducho‐
wej, kalibrują najwyżej. Część 2, która zajmuje się problematycznymi i społecznymi kwestiami,
odzwierciedla światowy błąd i złudzenia, tak jak widziane są z bezosobowej nielinearności repre‐
zentowanej przez poziomy kalibracji 600 i wyżej. Mimo części dualistycznej ze „światowymi te‐
matami”, książka ogólnie jest wciąż na 935, czyli zadowalająco w porównaniu z poziomem wcze‐
śniejszych książek (Siła czy Moc, 850; Oko w oko z Jaźnią, 980 i Doświadczanie Rzeczywistości,
999,8).

Część 1. Czym jest prawda?


Rozdział 1. Perspektywa historyczna 900
Rozdział 2. Nauka prawdy 935
Rozdział 3. Prawda jako tajemnica –
855
wyzwanie i walka
Rozdział 4. Ewolucja świadomości 860
Rozdział 5. Podstawowa struktura
900
prawdy
Rozdział 6. Manifestacja a przyczy‐
965
nowość – stworzenie a ewolucja
Rozdział 7. Fizjologia prawdy 750
Rozdział 8. Fakt a fikcja – rzeczywi‐
760
stość i iluzja

Część 2. Praktyczne zastosowania


Rozdział 9. Struktura społeczna
640
i funkcjonalna prawda
Rozdział 10. Stany Zjednoczone 620
Rozdział 11. Ciemna strona społe‐
635
czeństwa
Rozdział 12. Problemy 640

Część 3. Prawda i świat


Rozdział 13. Prawda – droga do wol‐
935
ności
Rozdział 14. Kraje i polityka 645
Rozdział 15. Prawda i wojna 725

Część 4. Wyższa świadomość a prawda


Rozdział 16. Religia a prawda 935
Rozdział 17. Prawda duchowa 980
Rozdział 18. Podsumowanie i po‐
940
stanowienie

Książka Prawda czy Fałsz


935
(wydanie amerykańskie) – ogólnie
go wydania

prawdzie ducho‐
ymi kwestiami,
nearności repre‐
światowymi te‐
poziomem wcze‐
e Rzeczywistości,
Dodatek B

Mapa poziomów świadomości

MAPA POZIOMÓW ŚWIADOMOŚCI


Proces
Poziom Log Stan umysłu Wizja Boga Wizja życia dominu‐
jący
Czysta
Oświece‐ 700- Niedający się
Jaźń Obecność świado‐
nie 1000 opisać
mość
Błogość, eks‐ Wszechist‐
Pokój 600 Doskonałe Iluminacja
taza niejący
Przemie‐
Radość 540 Pogoda ducha Jeden Kompletne
nienie
Pochwała ist‐
Miłość 500 Kochający Dobrotliwe Objawienie
nienia
Rozsą‐
400 Zrozumienie Mądry Sensowne Abstrakcja
dek
Akcepta‐ Transcen‐
350 Wybaczenie Miłosierny Harmonijne
cja dencja
Ochota 310 Optymizm Inspirujący Pełne nadziei Intencja
Neutral‐ Umożliwia‐ Satysfakcjo‐
250 Zaufanie Uwolnienie
ność jący nujące
Wzmocnie‐
Odwaga 200 Aprobata Zezwalający Wykonalne
nie
Duma 175 Pogarda Obojętny Wymagające Zadufanie
Antagoni‐
Złość 150 Nienawiść Mściwy Agresja
styczne
Pożąda‐ Odmawia‐ Rozczarowu‐ Zniewole‐
125 Pragnienie
nie jący jące nie
Strach 100 Niepokój Karzący Przerażające Wycofanie
Zniechęce‐
Żal 75 Ubolewanie Lekceważący Tragiczne
nie
Apatia 50 Rozpacz Potępiający Beznadziejne Rezygnacja
Wina 30 Obwinianie Pamiętliwy Złe Destrukcja
Wstyd 20 Upokorzenie Gardzący Żałosne Eliminacja
Dodatek B

Mapa poziomów świadomości

MAPA POZIOMÓW ŚWIADOMOŚCI


Proces
Poziom Log Stan umysłu Wizja Boga Wizja życia dominu‐
jący
Czysta
Oświece‐ 700- Niedający się
Jaźń Obecność świado‐
nie 1000 opisać
mość
Błogość, eks‐ Wszechist‐
Pokój 600 Doskonałe Iluminacja
taza niejący
Przemie‐
Radość 540 Pogoda ducha Jeden Kompletne
nienie
Pochwała ist‐
Miłość 500 Kochający Dobrotliwe Objawienie
nienia
Rozsą‐
400 Zrozumienie Mądry Sensowne Abstrakcja
dek
Akcepta‐ Transcen‐
350 Wybaczenie Miłosierny Harmonijne
cja dencja
Ochota 310 Optymizm Inspirujący Pełne nadziei Intencja
Neutral‐ Umożliwia‐ Satysfakcjo‐
250 Zaufanie Uwolnienie
ność jący nujące
Wzmocnie‐
Odwaga 200 Aprobata Zezwalający Wykonalne
nie
Duma 175 Pogarda Obojętny Wymagające Zadufanie
Antagoni‐
Złość 150 Nienawiść Mściwy Agresja
styczne
Pożąda‐ Odmawia‐ Rozczarowu‐ Zniewole‐
125 Pragnienie
nie jący jące nie
Strach 100 Niepokój Karzący Przerażające Wycofanie
Zniechęce‐
Żal 75 Ubolewanie Lekceważący Tragiczne
nie
Apatia 50 Rozpacz Potępiający Beznadziejne Rezygnacja
Wina 30 Obwinianie Pamiętliwy Złe Destrukcja
Wstyd 20 Upokorzenie Gardzący Żałosne Eliminacja
Dodatek C

Jak kalibrować poziomy świadomości

Pole energii świadomości jest przestrzenią o nieskończonym wymiarze. Poszczególne poziomy


są skorelowane z ludzką świadomością i zostały skalibrowane w skali od 1 do 1000. (Zob. Dodatek
B, Mapa Poziomów Świadomości). Te pola energii odzwierciedlają ludzką świadomość i wpływają
na nią.
Wszystko we wszechświecie emituje określoną częstotliwość, pewne pole energii, które stale
jest obecne w ogólnodostępnym polu świadomości. W ten sposób każda osoba czy istota, która
kiedykolwiek żyła, oraz wszystko, co jej dotyczyło – łącznie z każdym zdarzeniem, myślą, czynem,
uczuciem czy postawą, jest na zawsze zapisane i może być odczytane w dowolnym momencie te‐
raz lub w przyszłości.
Dodatek C

Jak kalibrować poziomy świadomości

Pole energii świadomości jest przestrzenią o nieskończonym wymiarze. Poszczególne poziomy


są skorelowane z ludzką świadomością i zostały skalibrowane w skali od 1 do 1000. (Zob. Dodatek
B, Mapa Poziomów Świadomości). Te pola energii odzwierciedlają ludzką świadomość i wpływają
na nią.
Wszystko we wszechświecie emituje określoną częstotliwość, pewne pole energii, które stale
jest obecne w ogólnodostępnym polu świadomości. W ten sposób każda osoba czy istota, która
kiedykolwiek żyła, oraz wszystko, co jej dotyczyło – łącznie z każdym zdarzeniem, myślą, czynem,
uczuciem czy postawą, jest na zawsze zapisane i może być odczytane w dowolnym momencie te‐
raz lub w przyszłości.
TEST KINEZJOLOGICZNY

W kinezjologicznym teście mięśniowym reakcja na określony bodziec daje prostą odpowiedź na


„tak” lub na „nie tak” (nie). Zwykle wygląda to w ten sposób, że badany wyciąga wyprostowane ra‐
mię, a testujący z lekkim naciskiem napiera dwoma palcami na jego nadgarstek. Na przykład ba‐
dany może trzymać w drugiej ręce lub przy splocie słonecznym testowaną substancję. Testujący
prosi badanego: „Stawiaj opór/Oporuj” i jeśli testowana substancja jest korzystna dla badanego,
jego ramię stawi opór. Jeśli nie jest korzystna lub ma szkodliwe działanie, ramię osłabnie. To bar‐
dzo szybka odpowiedź. Trzeba mieć na uwadze, że aby otrzymać trafne odpowiedzi, intencja oraz
testujący i badany muszą sami kalibrować powyżej 200.
Na forach internetowych ludzie często relacjonowali, że nie otrzymują prawidłowych odpowie‐
dzi. Dalsze badania wykazały, że przy świadomości na poziomie 200 ryzyko błędu wynosi 30%.
Im wyższy poziom świadomości mają osoby przeprowadzające test, tym trafniejsze są wyniki.
Sam test najlepiej rozpoczynać od słów powiedzianych z emocjonalną bezstronnością:
„W imię najwyższego dobra, _____ kalibruje jako prawda. Powyżej 100. Powyżej 200” itd.*
* W koncepcji Mapy Poziomów Świadomości dr. Hawkinsa jest tzw. poziom prawdy – dla każdego poziomu prawdą jest co in‐
nego. Np. dla jednych Bóg jest karzący – to prawda z poziomu poniżej 200, a dla innych Bóg jest miłością – to prawda powyżej
200. Szczegółowe wyjaśnienie oraz instrukcja przebiegu testu -w książce D.R. Hawkinsa Siła czy Moc, Virgo 2010.

Wprowadzenie szerszego kontekstu „w imię najwyższego dobra” zwiększa dokładność, ponie‐


waż wychodzi poza egoistyczne, osobiste interesy i pobudki.

Przez wiele lat sądzono, że test kinezjologiczny jest miejscową reakcją systemu akupunkturo‐
wego albo układu odpornościowego. Później w badaniach wykazano jednak, że w ogóle nie jest to
miejscowa reakcja ciała, tylko ogólna reakcja świadomości badanego na energię danej substancji
czy energię danego stwierdzenia. To, co jest prawdziwe, korzystne czy służące życiu, daje pocho‐
dzącą z obecnego we wszystkich żyjących istotach bezosobowego pola świadomości odpowiedź na
„tak”. Ta pozytywna odpowiedź jest sygnalizowana przez organizm wzmocnieniem napięcia mię‐
śni w całym ciele. Reagują na nią też źrenice (rozszerzają się przy fałszu, a zwężają przy prawdzie)
oraz pojawiają się zmiany działania mózgu, co widać podczas badania metodą rezonansu magne‐
tycznego. Zazwyczaj najwygodniej test przeprowadzić na ramieniu, którego mięśnie są wtedy
wskaźnikiem, jednak można wykorzystać praktycznie każdy mięsień w ciele.
Zanim pytanie (w formie stwierdzenia) zostanie postawione, trzeba najpierw zapytać o „pozwo‐
lenie”, czyli najpierw testujemy stwierdzenie:
„Mam pozwolenie zapytać o to, o czym teraz myślę” (Tak/Nie) lub deklarujemy: „Kalibracja ta
służy najwyższemu dobru”.

Gdy zdanie jest fałszywe lub substancja szkodliwa, mięśnie w odpowiedzi na polecenie „Stawiaj
opór/Oporuj” od razu słabną. To wskazuje, że bodziec jest negatywny, nie jest prawdą albo jest
przeciwny życiu lub że odpowiedź brzmi „nie”. Odpowiedź ta przychodzi bardzo szybko. Potem
w ciele osoby badanej natychmiast wraca normalne napięcie mięśniowe.

Są trzy sposoby przeprowadzenia testu kinezjologicznego. Ten, który jest stosowany w bada‐
niach, a także najczęściej wykorzystywany, wymaga udziału dwóch osób: testującego i badanego.
Preferowane jest ciche otoczenie, bez muzyki grającej w tle. Badany zamyka oczy. Testujący for‐
mułuje „pytanie”, które musi być zadane w formie stwierdzenia. Następnie za pomocą testu mię‐
śniowego uzyskuje na nie odpowiedź na „tak” (opór mięśni) lub na „nie” (brak oporu).
Na przykład pytanie: „Czy ten koń jest zdrowy?” jest zadane źle. Prawidłowo powinno być wyra‐
żone w formie stwierdzenia:
„Ten koń jest zdrowy” (t/n)
lub
„Ten koń jest chory” (T/N).
tą odpowiedź na Po zadaniu „pytania” postawionego w formie zdania twierdzącego, testujący mówi do bada‐
yprostowane ra‐ nego: „Oporuj!” (badany trzyma wtedy wyprostowane ramię równolegle do ziemi).
Na przykład ba‐ Testujący zdecydowanie, z umiarkowaną siłą dwoma palcami naciska na nadgarstek bada‐
ancję. Testujący nego.
a dla badanego, Ramię albo stawia opór, co oznacza „tak”, albo słabnie, co znaczy „nie tak” (nie). Odpowiedź ta
osłabnie. To bar‐
jest natychmiastowa.
zi, intencja oraz

Drugim sposobem jest metoda „O-kręgu”, którą można stosować samemu:


owych odpowie‐
du wynosi 30%. Kciuk i palec środkowy tej samej dłoni łączymy ściśle tak, że powstaje kształt „O”.
Lekko zgięty palec wskazujący drugiej ręki próbuje je rozłączyć. Różnica siły między odpowie‐
dzią na „tak” i na „nie” jest zauważalna.

mu prawdą jest co in‐ Trzecia metoda jest najprostsza, jednak jak pozostałe wymaga pewnej wprawy:
– to prawda powyżej
Podnieś jakiś ciężki przedmiot, na przykład duży słownik z mebla sięgającego do wysokości ta‐
lii.
kładność, ponie‐
By skalibrować, wyobraź sobie lub powiedz coś, o czym wiesz, że jest prawdą, i podnieś przed‐
miot.
u akupunkturo‐ Następnie dla kontrastu wyobraź sobie coś, o czym wiesz, że jest fałszem. Zobacz, z jaką łatwo‐
ogóle nie jest to ścią podnosisz przedmiot, gdy myślisz o tym, co jest prawdą, a o ile większy wysiłek wkładasz,
danej substancji żeby dźwignąć ciężar, gdy badana kwestia jest fałszywa (nieprawdziwa)!
ciu, daje pocho‐
ci odpowiedź na Rezultaty można zweryfikować za pomocą pozostałych dwóch metod.
m napięcia mię‐
ą przy prawdzie)
Punktem krytycznym między pozytywnym a negatywnym, między prawdą a fałszem czy mię‐
zonansu magne‐
dzy konstruktywnym lub destrukcyjnym jest na Mapie Poziomów Świadomości próg 200 (zob.
ięśnie są wtedy
Dodatek B). Wszystko, co jest powyżej poziomu 200, czyli jest prawdziwe, wzmacnia badanego;
wszystko zaś poniżej 200, czyli fałszywe, osłabia.
pytać o „pozwo‐

y: „Kalibracja ta

lecenie „Stawiaj
prawdą albo jest
o szybko. Potem

owany w bada‐
cego i badanego.
y. Testujący for‐
mocą testu mię‐

winno być wyra‐


lub
„Ten koń jest chory” (T/N).
Po zadaniu „pytania” postawionego w formie zdania twierdzącego, testujący mówi do bada‐
nego: „Oporuj!” (badany trzyma wtedy wyprostowane ramię równolegle do ziemi).
Testujący zdecydowanie, z umiarkowaną siłą dwoma palcami naciska na nadgarstek bada‐
nego.
Ramię albo stawia opór, co oznacza „tak”, albo słabnie, co znaczy „nie tak” (nie). Odpowiedź ta
jest natychmiastowa.

Drugim sposobem jest metoda „O-kręgu”, którą można stosować samemu:


Kciuk i palec środkowy tej samej dłoni łączymy ściśle tak, że powstaje kształt „O”.
Lekko zgięty palec wskazujący drugiej ręki próbuje je rozłączyć. Różnica siły między odpowie‐
dzią na „tak” i na „nie” jest zauważalna.

Trzecia metoda jest najprostsza, jednak jak pozostałe wymaga pewnej wprawy:
Podnieś jakiś ciężki przedmiot, na przykład duży słownik z mebla sięgającego do wysokości ta‐
lii.
By skalibrować, wyobraź sobie lub powiedz coś, o czym wiesz, że jest prawdą, i podnieś przed‐
miot.
Następnie dla kontrastu wyobraź sobie coś, o czym wiesz, że jest fałszem. Zobacz, z jaką łatwo‐
ścią podnosisz przedmiot, gdy myślisz o tym, co jest prawdą, a o ile większy wysiłek wkładasz,
żeby dźwignąć ciężar, gdy badana kwestia jest fałszywa (nieprawdziwa)!

Rezultaty można zweryfikować za pomocą pozostałych dwóch metod.

Punktem krytycznym między pozytywnym a negatywnym, między prawdą a fałszem czy mię‐
dzy konstruktywnym lub destrukcyjnym jest na Mapie Poziomów Świadomości próg 200 (zob.
Dodatek B). Wszystko, co jest powyżej poziomu 200, czyli jest prawdziwe, wzmacnia badanego;
wszystko zaś poniżej 200, czyli fałszywe, osłabia.
KALIBRACJA NUMERYCZNA

Przykłady do próby kalibracji:


„Nauki Ramany Maharishiego kalibrują powyżej 700” (T/N).

„Hitler kalibrował powyżej 200” (T/N).


„Gdy miał dwadzieścia lat” (T/N),
„trzydzieści” (T/N),
„czterdzieści” (T/N),
„w momencie śmierci” (T/N).
KALIBRACJA NUMERYCZNA

Przykłady do próby kalibracji:


„Nauki Ramany Maharishiego kalibrują powyżej 700” (T/N).

„Hitler kalibrował powyżej 200” (T/N).


„Gdy miał dwadzieścia lat” (T/N),
„trzydzieści” (T/N),
„czterdzieści” (T/N),
„w momencie śmierci” (T/N).
ZASTOSOWANIA

Testować można wszystko z przeszłości lub teraźniejszości, łącznie z obrazami, stwierdzeniami,


zdarzeniami historycznymi czy osobami. Testowanie nie wymaga werbalizacji – można to zrobić
w myślach.
Kinezjologicznego testu mięśniowego nie można używać do przepowiadania przyszłości, poza
tym można pytać o wszystko bez ograniczeń. Świadomość nie jest ograniczona czasem ani prze‐
strzenią; może się jednak zdarzyć, że nie otrzymamy pozwolenia na przeprowadzenie testu*.
* Czyli odpowiedź na pierwsze pytanie z procedury testu kinezjologicznego brzmiące: „Mam pozwolenie zapytać o to, o czym te‐
raz myślę” będzie na „nie”.

Można pytać o wszystkie współczesne i historyczne zdarzenia. Odpowiedzi są bezosobowe i nie


zależą od zbioru przekonań testującego lub badanego. Na tej samej zasadzie zgodnie ze swoją na‐
turą żywa materia cofa się przed szkodliwym bodźcem, a ciało krwawi. Te reakcje są bezosobowe.
Świadomość w istocie zna tylko prawdę, ponieważ tylko prawda istnieje faktycznie. Świado‐
mość nie potwierdzi fałszu, ponieważ fałsz nie istnieje w prawdziwej rzeczywistości. Świadomość
nie udzieli także poprawnej odpowiedzi na nieuczciwe czy egoistyczne pytania.
Ściśle biorąc, w teście mięśniowym świadomość jest albo „włączona” albo zwyczajnie „nie włą‐
czona”. Tak jak elektryczny przełącznik światła nastawiony jest na „on”, lampa się świeci, a kiedy
na „off” – nie świeci, co nie znaczy, że nie ma prądu. W rzeczywistości świadomość jest, niczym
ten płynący nieustannie prąd. To jest subtelna konstatacja, ale kluczowa dla zrozumienia natury
świadomości.
Świadomość rozpoznaje tylko to, co jest prawdą. Na fałsz po prostu nie reaguje. Odbija się w niej
jak w lustrze obraz tylko tego, co jest. Jeśli przed lustrem nie ma żadnego przedmiotu, żaden obraz
się w nim nie pojawia.
ZASTOSOWANIA

Testować można wszystko z przeszłości lub teraźniejszości, łącznie z obrazami, stwierdzeniami,


zdarzeniami historycznymi czy osobami. Testowanie nie wymaga werbalizacji – można to zrobić
w myślach.
Kinezjologicznego testu mięśniowego nie można używać do przepowiadania przyszłości, poza
tym można pytać o wszystko bez ograniczeń. Świadomość nie jest ograniczona czasem ani prze‐
strzenią; może się jednak zdarzyć, że nie otrzymamy pozwolenia na przeprowadzenie testu*.
* Czyli odpowiedź na pierwsze pytanie z procedury testu kinezjologicznego brzmiące: „Mam pozwolenie zapytać o to, o czym te‐
raz myślę” będzie na „nie”.

Można pytać o wszystkie współczesne i historyczne zdarzenia. Odpowiedzi są bezosobowe i nie


zależą od zbioru przekonań testującego lub badanego. Na tej samej zasadzie zgodnie ze swoją na‐
turą żywa materia cofa się przed szkodliwym bodźcem, a ciało krwawi. Te reakcje są bezosobowe.
Świadomość w istocie zna tylko prawdę, ponieważ tylko prawda istnieje faktycznie. Świado‐
mość nie potwierdzi fałszu, ponieważ fałsz nie istnieje w prawdziwej rzeczywistości. Świadomość
nie udzieli także poprawnej odpowiedzi na nieuczciwe czy egoistyczne pytania.
Ściśle biorąc, w teście mięśniowym świadomość jest albo „włączona” albo zwyczajnie „nie włą‐
czona”. Tak jak elektryczny przełącznik światła nastawiony jest na „on”, lampa się świeci, a kiedy
na „off” – nie świeci, co nie znaczy, że nie ma prądu. W rzeczywistości świadomość jest, niczym
ten płynący nieustannie prąd. To jest subtelna konstatacja, ale kluczowa dla zrozumienia natury
świadomości.
Świadomość rozpoznaje tylko to, co jest prawdą. Na fałsz po prostu nie reaguje. Odbija się w niej
jak w lustrze obraz tylko tego, co jest. Jeśli przed lustrem nie ma żadnego przedmiotu, żaden obraz
się w nim nie pojawia.
JAK SKALIBROWAĆ POZIOM ŚWIADOMOŚCI

Skalibrowane poziomy są związane z określoną skalą odniesienia. Aby otrzymać te same warto‐
ści, które podano w tabeli w Dodatku A, trzeba odnieść się do niej lub powiedzieć:
„Na skali ludzkiej świadomości od 1 do 1000, gdzie 600 oznacza Oświecenie, to ____ (tu wsta‐
wiamy nasze „pytanie” w formie twierdzącej) kalibruje powyżej ____ (liczba)”, lub:
„Na skali świadomości, gdzie 200 jest poziomem Prawdy, a 500 jest poziomem Miłości, to
stwierdzenie kalibruje powyżej ____” (podaj określoną liczbę).
JAK SKALIBROWAĆ POZIOM ŚWIADOMOŚCI

Skalibrowane poziomy są związane z określoną skalą odniesienia. Aby otrzymać te same warto‐
ści, które podano w tabeli w Dodatku A, trzeba odnieść się do niej lub powiedzieć:
„Na skali ludzkiej świadomości od 1 do 1000, gdzie 600 oznacza Oświecenie, to ____ (tu wsta‐
wiamy nasze „pytanie” w formie twierdzącej) kalibruje powyżej ____ (liczba)”, lub:
„Na skali świadomości, gdzie 200 jest poziomem Prawdy, a 500 jest poziomem Miłości, to
stwierdzenie kalibruje powyżej ____” (podaj określoną liczbę).
INFORMACJA OGÓLNA

Ludzie na ogół chcą odróżnić prawdę od fałszu. Dlatego też zdanie musi być bardzo precyzyjnie
sformułowane. Unikaj ogólnych określeń, jak na przykład „dobra” praca, o którą się starasz. „Do‐
bra” pod jakim względem? Wynagrodzenia? Warunków pracy? Możliwości awansu? Uczciwości
szefa? O to zapytaj.
INFORMACJA OGÓLNA

Ludzie na ogół chcą odróżnić prawdę od fałszu. Dlatego też zdanie musi być bardzo precyzyjnie
sformułowane. Unikaj ogólnych określeń, jak na przykład „dobra” praca, o którą się starasz. „Do‐
bra” pod jakim względem? Wynagrodzenia? Warunków pracy? Możliwości awansu? Uczciwości
szefa? O to zapytaj.
DOŚWIADCZENIE

Oswojenie się z testem pozwala na coraz lepsze rozeznanie. „Właściwe” pytania zaczynają poja‐
wiać się same i mogą stać się wręcz zdumiewająco trafne. Jeśli testujący i badany pracują razem
przez jakiś czas, któryś z nich lub obaj rozwiną zdumiewającą zdolność trafnego ustalania, jakie
pytanie zadać, pomimo że sam temat jest im nieznany. Na przykład testujący zgubił przedmiot
i zaczyna od stwierdzenia: „Zostawiłem go w biurze”. Odpowiedź: „Nie”. „Zostawiłem go w samo‐
chodzie”. Odpowiedź: „Nie”. Nagle, badany niemalże „widzi” przedmiot i mówi: „Zapytaj, czy jest
na drzwiach do toalety”. Badany mówi: „Przedmiot wisi na drzwiach do toalety”. Odpowiedź:
„Tak”. Badany nie wiedział, że testujący zatrzymał się, aby zatankować, i zostawił kurtkę w ubika‐
cji na stacji benzynowej.
Zależnie od otrzymanego wcześniej pozwolenia (czasami dostajemy odpowiedź „nie”, być może
z karmicznych lub innych nieznanych powodów) możliwe jest uzyskanie każdej informacji doty‐
czącej wszystkiego w obecnym lub przeszłym czasie albo każdym miejscu. Dzięki powtórnemu
sprawdzeniu trafność odpowiedzi może być z łatwością potwierdzona. Każdy, kto nauczy się tej
techniki, natychmiast uzyskuje dostęp do większej liczby informacji, niż mogą zawierać wszystkie
komputery i biblioteki świata. Możliwości są zatem nieograniczone, a perspektywy zapierają dech
w piersiach.
DOŚWIADCZENIE

Oswojenie się z testem pozwala na coraz lepsze rozeznanie. „Właściwe” pytania zaczynają poja‐
wiać się same i mogą stać się wręcz zdumiewająco trafne. Jeśli testujący i badany pracują razem
przez jakiś czas, któryś z nich lub obaj rozwiną zdumiewającą zdolność trafnego ustalania, jakie
pytanie zadać, pomimo że sam temat jest im nieznany. Na przykład testujący zgubił przedmiot
i zaczyna od stwierdzenia: „Zostawiłem go w biurze”. Odpowiedź: „Nie”. „Zostawiłem go w samo‐
chodzie”. Odpowiedź: „Nie”. Nagle, badany niemalże „widzi” przedmiot i mówi: „Zapytaj, czy jest
na drzwiach do toalety”. Badany mówi: „Przedmiot wisi na drzwiach do toalety”. Odpowiedź:
„Tak”. Badany nie wiedział, że testujący zatrzymał się, aby zatankować, i zostawił kurtkę w ubika‐
cji na stacji benzynowej.
Zależnie od otrzymanego wcześniej pozwolenia (czasami dostajemy odpowiedź „nie”, być może
z karmicznych lub innych nieznanych powodów) możliwe jest uzyskanie każdej informacji doty‐
czącej wszystkiego w obecnym lub przeszłym czasie albo każdym miejscu. Dzięki powtórnemu
sprawdzeniu trafność odpowiedzi może być z łatwością potwierdzona. Każdy, kto nauczy się tej
techniki, natychmiast uzyskuje dostęp do większej liczby informacji, niż mogą zawierać wszystkie
komputery i biblioteki świata. Możliwości są zatem nieograniczone, a perspektywy zapierają dech
w piersiach.
OGRANICZENIA

Około 10 procent populacji z nieznanych jak dotąd powodów nie jest w stanie stosować kinezjo‐
logicznego testowania mięśniowego. Test jest dokładny jedynie wtedy, gdy badani kalibrują po‐
wyżej 200, a intencja zastosowania go jest uczciwa i także kalibruje powyżej 200. Konieczna jest
bezstronna obiektywność i zgodność z prawdą, a nie z subiektywną opinią. Dlatego próba „dowie‐
dzenia swego” uniemożliwia uzyskanie trafnej odpowiedzi. Czasami pary małżeńskie, także z nie‐
znanych jak dotąd powodów, nie są w stanie przeprowadzić testu na sobie wzajemnie i muszą
znaleźć trzecią osobę do jego przeprowadzenia.
Do wykonywania testu kwalifikuje się osoba, której ramię stawia opór, gdy myśli o kimś, kogo
kocha, lub o ulubionym przedmiocie, a słabnie, gdy myśli o czymś negatywnym, jak strach, niena‐
wiść, wina itp. Np. nazwisko Winston Churchill powoduje wzmocnienie, a bin Laden osłabienie.
Czasami osoba nadająca się do przeprowadzania testu udziela sprzecznych odpowiedzi. Dr John
Diamond* odkrył, że można to naprawić przez uderzanie w grasicę. (Zaciśniętą pięścią należy trzy
razy uderzyć obszar nad mostkiem, uśmiechać się, mówić „ha-ha-ha” w momencie każdego ude‐
rzenia i wyobrażać sobie kogoś lub coś, co kochamy).
* Dr John Diamond – kinezjolog, psychiatra, autor książek: Behavioral Kinesiology, Your Body Doesn’t Lie, Life Energy, Using the
Meridians to Unblock Hidden Power of Your Emotions.

Brak równowagi może być wynikiem przebywania z toksycznymi ludźmi, słuchania agresywnej
muzyki (na przykład heavy metalu), oglądania brutalnych scen w telewizji, grania w pełne prze‐
mocy gry komputerowe itp. Energia agresywnej muzyki ma szkodliwy wpływ na system energe‐
tyczny ciała jeszcze przez pół godziny po jej wyłączeniu. Reklamy telewizyjne czy telewizor grający
w tle także są częstym źródłem negatywnej energii.
Jak wcześniej zostało wspomniane, odróżnianie prawdy od fałszu i kalibrowanie poziomów
prawdy metodą testowania mięśni ma ścisłe wymogi. Z powodu tych ograniczeń skalibrowane
poziomy zostały opisane w moich poprzednich książkach, a zwłaszcza w Truth vs. Falsehood.
OGRANICZENIA

Około 10 procent populacji z nieznanych jak dotąd powodów nie jest w stanie stosować kinezjo‐
logicznego testowania mięśniowego. Test jest dokładny jedynie wtedy, gdy badani kalibrują po‐
wyżej 200, a intencja zastosowania go jest uczciwa i także kalibruje powyżej 200. Konieczna jest
bezstronna obiektywność i zgodność z prawdą, a nie z subiektywną opinią. Dlatego próba „dowie‐
dzenia swego” uniemożliwia uzyskanie trafnej odpowiedzi. Czasami pary małżeńskie, także z nie‐
znanych jak dotąd powodów, nie są w stanie przeprowadzić testu na sobie wzajemnie i muszą
znaleźć trzecią osobę do jego przeprowadzenia.
Do wykonywania testu kwalifikuje się osoba, której ramię stawia opór, gdy myśli o kimś, kogo
kocha, lub o ulubionym przedmiocie, a słabnie, gdy myśli o czymś negatywnym, jak strach, niena‐
wiść, wina itp. Np. nazwisko Winston Churchill powoduje wzmocnienie, a bin Laden osłabienie.
Czasami osoba nadająca się do przeprowadzania testu udziela sprzecznych odpowiedzi. Dr John
Diamond* odkrył, że można to naprawić przez uderzanie w grasicę. (Zaciśniętą pięścią należy trzy
razy uderzyć obszar nad mostkiem, uśmiechać się, mówić „ha-ha-ha” w momencie każdego ude‐
rzenia i wyobrażać sobie kogoś lub coś, co kochamy).
* Dr John Diamond – kinezjolog, psychiatra, autor książek: Behavioral Kinesiology, Your Body Doesn’t Lie, Life Energy, Using the
Meridians to Unblock Hidden Power of Your Emotions.

Brak równowagi może być wynikiem przebywania z toksycznymi ludźmi, słuchania agresywnej
muzyki (na przykład heavy metalu), oglądania brutalnych scen w telewizji, grania w pełne prze‐
mocy gry komputerowe itp. Energia agresywnej muzyki ma szkodliwy wpływ na system energe‐
tyczny ciała jeszcze przez pół godziny po jej wyłączeniu. Reklamy telewizyjne czy telewizor grający
w tle także są częstym źródłem negatywnej energii.
Jak wcześniej zostało wspomniane, odróżnianie prawdy od fałszu i kalibrowanie poziomów
prawdy metodą testowania mięśni ma ścisłe wymogi. Z powodu tych ograniczeń skalibrowane
poziomy zostały opisane w moich poprzednich książkach, a zwłaszcza w Truth vs. Falsehood.
WYJAŚNIENIE

Wynik testu mięśniowego nie zależy od osobistej opinii czy przekonań i jest bezosobową odpo‐
wiedzią pola świadomości, tak samo jak żywa materia jest bezosobowa w swoich reakcjach. Dowo‐
dzi tego obserwacja, że odpowiedzi w teście są takie same niezależnie od tego, czy pytanie zostało
zwerbalizowane, czy tylko pomyślane. Dlatego też na badanego nie wpływa pytanie, ponieważ nie
wie on nawet, jak ono brzmi.
Aby tego dowieść, wykonaj poniższe ćwiczenie:
Testujący utrzymuje w umyśle obraz, którego badany nie zna, i mówi: „Obraz, który sobie te‐
raz wyobrażam, jest pozytywny” (albo „prawdziwy” czy „skalibrowany powyżej 200” itd.).
Następnie zgodnie z zaleceniem badany opiera się naciskowi na nadgarstek. Jeśli testujący
wyobrażał sobie coś lub kogoś pozytywnego (np. Abrahama Lincolna, Jezusa, Matkę Teresę
itp.), mięśnie ręki badanego stawią opór. Jeśli testujący myślał o czymś, co jest stwierdzeniem
niezgodnym z prawdą lub wyobrażał sobie negatywny obraz (np. bin Ladena, Hitlera itd.) –
ramię osłabnie.

Ponieważ badany nie wie, o czym myśli testujący, osobiste przekonania nie mają wpływu na
wyniki.
WYJAŚNIENIE

Wynik testu mięśniowego nie zależy od osobistej opinii czy przekonań i jest bezosobową odpo‐
wiedzią pola świadomości, tak samo jak żywa materia jest bezosobowa w swoich reakcjach. Dowo‐
dzi tego obserwacja, że odpowiedzi w teście są takie same niezależnie od tego, czy pytanie zostało
zwerbalizowane, czy tylko pomyślane. Dlatego też na badanego nie wpływa pytanie, ponieważ nie
wie on nawet, jak ono brzmi.
Aby tego dowieść, wykonaj poniższe ćwiczenie:
Testujący utrzymuje w umyśle obraz, którego badany nie zna, i mówi: „Obraz, który sobie te‐
raz wyobrażam, jest pozytywny” (albo „prawdziwy” czy „skalibrowany powyżej 200” itd.).
Następnie zgodnie z zaleceniem badany opiera się naciskowi na nadgarstek. Jeśli testujący
wyobrażał sobie coś lub kogoś pozytywnego (np. Abrahama Lincolna, Jezusa, Matkę Teresę
itp.), mięśnie ręki badanego stawią opór. Jeśli testujący myślał o czymś, co jest stwierdzeniem
niezgodnym z prawdą lub wyobrażał sobie negatywny obraz (np. bin Ladena, Hitlera itd.) –
ramię osłabnie.

Ponieważ badany nie wie, o czym myśli testujący, osobiste przekonania nie mają wpływu na
wyniki.
DYSKWALIFIKACJA

Zarówno sceptycyzm (kal. 160), jak i cynizm kalibrują poniżej 200, ponieważ odzwierciedlają
negatywne osądzanie z góry. Uczciwe badanie wymaga otwartego umysłu i nieskażenia intelektu‐
alną próżnością. Wszystkie negatywne badania dotyczące kinezjologii behawioralnej (testowania
mięśni) kalibrują poniżej 200 (zwykle na 160), tak jak i sami badacze.
Fakt, że nawet sławni profesorowie mogą i często mają poziom świadomości poniżej 200, może
wydawać się zaskakujący dla przeciętnej osoby. Badania ukierunkowane na negatywność są wy‐
nikiem negatywnego nastawienia. Francis Crick doprowadził do odkrycia wzoru podwójnej helisy
DNA wykalibrowanej na 440, ale jego ostatni projekt badawczy, który miał dowieść, że świado‐
mość jest jedynie produktem aktywności neuronalnej, kalibrował tylko na 135. Niepowodzenie
badaczy, którzy sami albo z powodu projektu badawczego opartego na błędnych założeniach kali‐
brują poniżej 200 (wszyscy mniej więcej na 160), potwierdza prawdę metodologii, którą starają się
obalić. „Powinni” uzyskać negatywne rezultaty i tak się dzieje, co paradoksalnie potwierdza traf‐
ność testu w wykrywaniu różnic między uczciwością bez uprzedzeń a nieuczciwością.
Każde nowe odkrycie może narobić zamieszania i być postrzegane jako zagrożenie dla dominu‐
jących zbiorowych przekonań. Pojawienie się badań nad świadomością potwierdzających istnie‐
nie duchowej rzeczywistości oczywiście wywołuje sprzeciw, jako że jest w istocie bezpośrednią
konfrontacją z samym rdzeniem panowania narcystycznego ego, które ze swej natury jest aro‐
ganckie i uprzedzone.
U ludzi poniżej poziomu 200 zrozumienie jest ograniczone przez dominację „niższego umysłu”,
który potrafi rozpoznawać fakty, ale nie jest jeszcze w stanie pojąć, czym jest prawda (myli res in‐
terna z res externa – czyli nie potrafi rozróżnić rzeczywistości postrzeganej od prawdziwej rzeczy‐
wistości), ani tego, że jego reakcje fizjologiczne na fałsz są inne niż na prawdę. Ponadto, że prawdę
się wyczuwa, czego dowodzi analiza głosu, studia nad mową ciała, reakcją źrenic, zmianami EEG
w mózgu, zmianami oddechu i ciśnienia krwi, przewodnictwa skóry, radiestezja, a nawet mierze‐
nie odległości, na jaką aura emanuje z ciała metodą huny. Niektórzy ludzie stosują bardzo prostą
metodę, w której ciało w pozycji stojącej służy jako wahadło (pochyla się do przodu w przypadku
prawdy i do tyłu przy fałszu).
W szerszym kontekście prawdy nie można obalić fałszem, tak jak światła nie można zgasić
ciemnością. Nielinearne nie podlega ograniczeniom linearnego. Prawda ma inny paradygmat niż
logika, dlatego też nie można jej „udowodnić”, ponieważ to, co można udowodnić, kalibruje tylko
na 400. Badanie świadomości za pomocą testu kinezjologicznego operuje na poziomie 600, znaj‐
dującym się na styku wymiaru linearnego i nielinearnego.

Odkryliśmy, że osoby stosujące technikę testu kinezjologicznego, których świadomość jest poni‐
żej poziomu 200, nie uzyskują trafnych odpowiedzi. Niedawno odkryto również, że dzieje się tak,
kiedy testujący są ateistami. Może to być prostą konsekwencją faktu, że ateizm kalibruje poniżej
200, a negowanie prawdy czy Boskości (wszechwiedzącej) karmicznie dyskwalifikuje osobę negu‐
jącą, podobnie jak w przypadku nienawiści, która przeczy miłości.
DYSKWALIFIKACJA

Zarówno sceptycyzm (kal. 160), jak i cynizm kalibrują poniżej 200, ponieważ odzwierciedlają
negatywne osądzanie z góry. Uczciwe badanie wymaga otwartego umysłu i nieskażenia intelektu‐
alną próżnością. Wszystkie negatywne badania dotyczące kinezjologii behawioralnej (testowania
mięśni) kalibrują poniżej 200 (zwykle na 160), tak jak i sami badacze.
Fakt, że nawet sławni profesorowie mogą i często mają poziom świadomości poniżej 200, może
wydawać się zaskakujący dla przeciętnej osoby. Badania ukierunkowane na negatywność są wy‐
nikiem negatywnego nastawienia. Francis Crick doprowadził do odkrycia wzoru podwójnej helisy
DNA wykalibrowanej na 440, ale jego ostatni projekt badawczy, który miał dowieść, że świado‐
mość jest jedynie produktem aktywności neuronalnej, kalibrował tylko na 135. Niepowodzenie
badaczy, którzy sami albo z powodu projektu badawczego opartego na błędnych założeniach kali‐
brują poniżej 200 (wszyscy mniej więcej na 160), potwierdza prawdę metodologii, którą starają się
obalić. „Powinni” uzyskać negatywne rezultaty i tak się dzieje, co paradoksalnie potwierdza traf‐
ność testu w wykrywaniu różnic między uczciwością bez uprzedzeń a nieuczciwością.
Każde nowe odkrycie może narobić zamieszania i być postrzegane jako zagrożenie dla dominu‐
jących zbiorowych przekonań. Pojawienie się badań nad świadomością potwierdzających istnie‐
nie duchowej rzeczywistości oczywiście wywołuje sprzeciw, jako że jest w istocie bezpośrednią
konfrontacją z samym rdzeniem panowania narcystycznego ego, które ze swej natury jest aro‐
ganckie i uprzedzone.
U ludzi poniżej poziomu 200 zrozumienie jest ograniczone przez dominację „niższego umysłu”,
który potrafi rozpoznawać fakty, ale nie jest jeszcze w stanie pojąć, czym jest prawda (myli res in‐
terna z res externa – czyli nie potrafi rozróżnić rzeczywistości postrzeganej od prawdziwej rzeczy‐
wistości), ani tego, że jego reakcje fizjologiczne na fałsz są inne niż na prawdę. Ponadto, że prawdę
się wyczuwa, czego dowodzi analiza głosu, studia nad mową ciała, reakcją źrenic, zmianami EEG
w mózgu, zmianami oddechu i ciśnienia krwi, przewodnictwa skóry, radiestezja, a nawet mierze‐
nie odległości, na jaką aura emanuje z ciała metodą huny. Niektórzy ludzie stosują bardzo prostą
metodę, w której ciało w pozycji stojącej służy jako wahadło (pochyla się do przodu w przypadku
prawdy i do tyłu przy fałszu).
W szerszym kontekście prawdy nie można obalić fałszem, tak jak światła nie można zgasić
ciemnością. Nielinearne nie podlega ograniczeniom linearnego. Prawda ma inny paradygmat niż
logika, dlatego też nie można jej „udowodnić”, ponieważ to, co można udowodnić, kalibruje tylko
na 400. Badanie świadomości za pomocą testu kinezjologicznego operuje na poziomie 600, znaj‐
dującym się na styku wymiaru linearnego i nielinearnego.

Odkryliśmy, że osoby stosujące technikę testu kinezjologicznego, których świadomość jest poni‐
żej poziomu 200, nie uzyskują trafnych odpowiedzi. Niedawno odkryto również, że dzieje się tak,
kiedy testujący są ateistami. Może to być prostą konsekwencją faktu, że ateizm kalibruje poniżej
200, a negowanie prawdy czy Boskości (wszechwiedzącej) karmicznie dyskwalifikuje osobę negu‐
jącą, podobnie jak w przypadku nienawiści, która przeczy miłości.
ROZBIEŻNOŚCI

W różnym czasie lub u różnych badaczy mogą wystąpić odmienne kalibracje. Dzieje się tak
z wielu powodów:
1. Sytuacje, ludzie, politycy, polityka i postawy zmieniają się z czasem.
2. Ludzie zazwyczaj mają różny sposób odbierania i przetwarzania bodźców zmysłowych (modal‐
ność sensoryczna) w odniesieniu do tego, co mają na myśli, tj. są wzrokowcami, czuciowcami,
mają pamięć słuchową lub emocjonalną. Słowa „twoja matka” mogą zatem odnosić się do tego,
jak wyglądała, czuła, mówiła itp., a Henry Ford może być kalibrowany jako ojciec, przemysło‐
wiec albo według tego, jaki miał wkład w rozwój Ameryki, albo będzie miał znaczenie jego anty‐
semityzm itd.
3. Trafność odpowiedzi wzrasta wraz z poziomem świadomości (najtrafniejsze wyniki osiąga się
na poziomie 400 i wyższych). Można określić kontekst i trzymać się dominującej modalności.
Zespół, którego członkowie posługują się tym samym rodzajem modalności sensorycznej, za‐
zwyczaj otrzymuje spójne wyniki. Doświadczenie wzrasta z praktyką. Jednak niektórzy ludzie
są niezdolni do naukowej, zdystansowanej postawy i nie potrafią być obiektywni. Dla nich me‐
toda kinezjologicznego testowania nie będzie zatem odpowiednia. Oddanie prawdzie i dążenie
do niej jest ponad osobistymi opiniami i próbą udowodnienia ich słuszności.
ROZBIEŻNOŚCI

W różnym czasie lub u różnych badaczy mogą wystąpić odmienne kalibracje. Dzieje się tak
z wielu powodów:
1. Sytuacje, ludzie, politycy, polityka i postawy zmieniają się z czasem.
2. Ludzie zazwyczaj mają różny sposób odbierania i przetwarzania bodźców zmysłowych (modal‐
ność sensoryczna) w odniesieniu do tego, co mają na myśli, tj. są wzrokowcami, czuciowcami,
mają pamięć słuchową lub emocjonalną. Słowa „twoja matka” mogą zatem odnosić się do tego,
jak wyglądała, czuła, mówiła itp., a Henry Ford może być kalibrowany jako ojciec, przemysło‐
wiec albo według tego, jaki miał wkład w rozwój Ameryki, albo będzie miał znaczenie jego anty‐
semityzm itd.
3. Trafność odpowiedzi wzrasta wraz z poziomem świadomości (najtrafniejsze wyniki osiąga się
na poziomie 400 i wyższych). Można określić kontekst i trzymać się dominującej modalności.
Zespół, którego członkowie posługują się tym samym rodzajem modalności sensorycznej, za‐
zwyczaj otrzymuje spójne wyniki. Doświadczenie wzrasta z praktyką. Jednak niektórzy ludzie
są niezdolni do naukowej, zdystansowanej postawy i nie potrafią być obiektywni. Dla nich me‐
toda kinezjologicznego testowania nie będzie zatem odpowiednia. Oddanie prawdzie i dążenie
do niej jest ponad osobistymi opiniami i próbą udowodnienia ich słuszności.
Dodatek D

KALIBRACJE FILMÓW
Absolwent 325
Bezsenność w Seattle 350
Buntownik bez powodu 310
Chłopcy z ferajny 100
Cud na 34. ulicy 390
Czarnoksiężnik z Oz 450
Czułe słówka 425
Deszczowa piosenka 415
Doczekać zmroku 110
Dolina lalek 200
Dziecko Rosemary 60
Dzika banda 270
Dźwięki muzyki 425
Dyliżans 350
Filadelfijska opowieść 405
Grease 330
Największe widowisko świata 390
W upalną noc 165
Gorączka sobotniej nocy 395
Grona gniewu 385
Gwiezdne wojny 250
Halloween 85
Hamlet 405
Harry Potter 215
Hello, Dolly 380
Ich noce (It Happened One Night) 255
James Cagney: That Yankee Doodle
400
Dandy
Śpiewak jazzbandu 390
Jerry Maguire 357
Jeździec znikąd 390
King Kong 175
Król Lew 415
Lawrence z Arabii 320
Legalna blondynka 355
Lista Schindlera 180
Lot nad kukułczym gniazdem 160
Love Story 310
Lśnienie 55
Mad Max 160
Makrokosmos 495
Malcolm X 215
Mały Budda 445
Manhattan 305
Marty 235
M*A*S*H* 360
Masz wiadomość 275
Matrix 165
Miejsce pod słońcem 210
Milczenie owiec 45
Młody Frankenstein 255
My Fair Lady 405
Moje wielkie greckie wesele 385
Monty Python i Święty Graal 215
Morderstwo w Orient Expressie 365
Na nabrzeżach 295
Nocny kowboj 195
Notorious 145
Ognie świętego Elma 105
Oliver! 365
Omen 85
Ostatni cesarz 385
Ostatni seans filmowy 375
Pan Smith jedzie do Waszyngtonu 395
Papierowy księżyc 300
Park Jurajski 330
Pasja (oryginalna) 190
Pasja (wersja skrócona) 395
Patton 345
Pluton 180
Poszukiwacze zaginionej arki 385
Powrót króla 350
Pożegnanie z Afryką 390
Północ – Północny Zachód 340
Pół żartem, pół serio 355
Predator 145
Pretty Woman 375
Psychoza 80
Pulp Fiction 25
Rain Man 410
Rocky 265
Rocky Horror Picture Show 205
Seks, kłamstwa i kasety wideo 140
Sieć 255
Siedem dni w maju 340
Skarb Sierra Madre 200
Sokół maltański 160
Spiderman 255
Sposób na blondynkę 105
Sprawa Kramerów 205
Szczęki 140
Szeregowiec Ryon 195
Szósty zmysł 310
Tacy byliśmy 350
Tajemnice Los Angeles 205
Taksówkarz 360
Ten szalony, szalony świat 290
Terminator 125
Thelma i Louise 140
Poszukiwacze (western) 315
Titanic 405
Tom Jones 195
Tootsie 355
Toy Story 400
To żyje 125
To wspaniałe życie 450
Trzeci człowiek 200
Twin Towers 350
Wall Streat 225
West Side Story 405
Wielki Gatsby 350
Wichrowe wzgórza 360
Willi Wonka i fabryka czekolady 345
Władca much 270
Władca pierścieni 350
Wpływ księżyca 325
W samo południe 275
Wściekły byk 255
W zakolu rzeki 310
Zabić drozda 310
Zabójcza broń 105
Zagubiony horyzont 485
Zakochany Szekspir 395
Zawrót głowy 105
Zgadnij, kto przyjdzie na obiad? 305
Zwyczajni ludzie 275
Z zimną krwią 80
Żądło 295

Wersja elektroniczna: HB
Zawrót głowy 105
Zgadnij, kto przyjdzie na obiad? 305
Zwyczajni ludzie 275
Z zimną krwią 80
Żądło 295

Wersja elektroniczna: HB
Table of Contents
Strona tytułowa
Słowo od Autora
Wstęp
Wprowadzenie
Podziękowania
Przedmowa
Część 1 CZYM JEST PRAWDA?
Rozdział 1 Perspektywa historyczna
Rozdział 2 Nauka prawdy
Rozdział 3 Prawda jako tajemnica – wyzwanie i walka
Rozdział 4 Ewolucja świadomości
Rozdział 5 Podstawowa struktura prawdy
Rozdział 6 Manifestacja a przyczynowość – stworzenie a ewolucja
Rozdział 7 Fizjologia prawdy
Ważne uwagi
Rozdział 8 Fakt a fikcja – rzeczywistość i iluzja
Część 2 PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIA
Rozdział 9 Struktura społeczna i funkcjonalna prawda
Wprowadzenie
Źródło kalibracji
Rozkład poziomów świadomości ludzkości
Proces poświadczania (kalibruje na 600)
Politycy i wybory 2004
Komentatorzy wiadomości i spektrum polityczne
Inne
Rozdział 10 Stany Zjednoczone
Wprowadzenie
Poziomy prawdy i instytucje społeczne
Stany Zjednoczone – naród
Siła USA
Gospodarka Stanów Zjednoczonych
Dlaczego USA odnosi sukcesy
Zmiany kulturowe
„Antyamerykanizm” („Nienawidź USA”) (kalibruje na 90-190)
Rozdział 11 Ciemna strona społeczeństwa
Wprowadzenie
Zaburzenia osobowości
Przestępczość
Natura przestępczości
Prawda i przetrwanie
Rozdział 12 Problemy
Sofistyka
Wina: filozofia, psychologia i polityka paranoi, nienawiści i wojny
Amoralność jako moralność niemoralności
Podsumowanie i objaśnienie „relatywizmu” (kalibrującego na 185)
Wolność słowa
Narcyzm społeczny (kalibruje na 180)
Część 3 PRAWDA I ŚWIAT
Rozdział 13 Prawda: droga do wolności
Definicja
Wolność jako wytwór umysłu
Wolność i ego
Wolność a infantylizm
Wymarzona „wolność” Id
Wolność i mózg
Wolność a sofistyka
Rzeczywistość wolności i szczęścia
Ścieżka do wolności i szczęścia
Konkluzja
Rozdział 14 Kraje i polityka
Historia polityczna
Niebezpieczna naiwność USA
Rozwijanie sztuki dyplomacji i stosunków międzynarodowych
Praktyczne rozwiązania
Komentarz
Rozdział 15 Prawda i wojna
Wprowadzenie
Podstawowa przesłanka
Kalibracje diagnostyczne
Złośliwy mesjanistyczny narcyzm
Wojna w Iraku
Syndrom „Nienawidź przywódcę”
Terroryzm
Podsumowanie
Zalecenia
Duchowość i wojna
Zakończenie
Część 4 WYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ A PRAWDA
Rozdział 16 Religia a prawda
Religie świata
Chrześcijaństwo
Inne religie
Religia i tradycyjna Ameryka
Ateizm
Wola (kalibruje na 850)
Marginalne duchowe/religijne systemy przekonań (ideologia)
Interesujące miejsca kultu
Rozdział 17 Prawda duchowa
Wprowadzenie
Święte pisma i pisma duchowe
Błąd religijny i fałszywe nauki
Nauczyciele duchowi
Boskość i wielcy nauczyciele ludzkości
Doświadczenia duchowe
Paranormalność
Sekciarstwo
Praktyki duchowe
Konkluzja
Rozdział 18 Podsumowanie i postanowienie
Dodatek A Kalibracje poziomów prawdy rozdziałów amerykańskiego wydania tej książki
Dodatek B Mapa poziomów świadomości
Dodatek C Jak kalibrować poziomy świadomości
Dodatek D

You might also like