Professional Documents
Culture Documents
PRAWDA Czy FAŁSZ. Metoda Rozróżniania I Przykłady Kalibracji
PRAWDA Czy FAŁSZ. Metoda Rozróżniania I Przykłady Kalibracji
Hawkins
Niniejsza książka jest owocem życia poświęconego odkrywaniu esencji prawdy i sposobów jej
rozpoznawania, wyrażania i definiowania. W rezultacie tego odkryty został sposób odróżniania
prawdy od fałszu, co miało szokujące implikacje, gdyż nie tylko ujawniło naturę esencji prawdy,
ale również fakt, że ten sposób może być stosowany bez ograniczeń do wszystkiego oraz wszędzie
w czasie i przestrzeni.
Dotychczas ludzkość w odróżnianiu prawdy od fałszu przypominała żeglarza, który płynie przez
morze bez nawigacji. Ceną za to było ogromne cierpienie. Świadomość ogromu konsekwencji tego
wrodzonego ograniczenia ludzkiego umysłu rodzi współczucie dla ludzkości tkwiącej w tym poło‐
żeniu. Z tego względu przedstawiona tu praca poświęcona jest przezwyciężeniu tej poważnej
wady, której skutkiem było branie błędnie fałszu za prawdę.
Badania pokazały, że prawda w istocie jest zmienną, a nie absolutnie stałą. Wartość tej zmiennej
można określić na skalibrowanej skali obejmującej całe życie we wszystkich jego przejawach
w ciągu całej historii. To, co zgromadzone dane ujawniły i implikowały, wprawiało w oszołomie‐
nie. Badacze posługujący się tym nowym narzędziem byli jak dzieci, które po raz pierwszy spoj‐
rzały w mikroskop, w podnieceniu badając wszystko, co jest dostępne ludzkiemu doświadczeniu.
Często masa zgromadzonych danych ujawniała zdumiewające informacje. Oczywiste się stało, że
to, co widoczne na zewnątrz nie jest zgodne z esencją i że umysł z gruntu jest naiwny i łatwo daje
się zwodzić. Dlatego czytelników ostrzega się zawczasu, że część materiału może budzić niepokój
i być sprzeczna z niektórymi żywionymi iluzjami.
Wyniki prac były stopniowo prezentowane w serii książek, nagrań wideo i audio, podczas
warsztatów i publicznych wykładów. Zostały przełożone i udostępnione na całym świecie w po‐
nad czternastu językach. Ponadto zostały przedstawione środowiskom naukowym na całym świe‐
cie i były gruntownie weryfikowane przed publikacją.
Ogromna masa danych została uporządkowana i była prezentowana kolejno, aby ułatwić zrozu‐
mienie szerokiego spektrum informacji. Temat jest także rozpatrywany w szerokim kontekście,
aby ułatwić zrozumienie intencji. Po zastanowieniu pozorne paradoksy stają się jasne, a znaczna
część informacji sama z siebie prowadzi do przemiany.
Podobnie jak w przypadku książki Reality and Subjectivity (wyd. polskie Doświadczanie rzeczywi‐
stości, tłum. H. Smagacz, Virgo 2018) lektura zawartego tu materiału podnosi poziom świadomo‐
ści czytelnika. Dlatego to, co początkowo mogło wydawać się konfrontacyjne, paradoksalnie pro‐
wadzi do wzrostu świadomości i poszerzonej zdolności rozróżniania.
Zauważ, że ze względu na nadmierne upolitycznienie niemal każdego aspektu życia współcze‐
snego społeczeństwa, należy wiedzieć, że autor przywiązuje wielką wagę do zgodności z klinicznie
uzyskanymi, dającymi się skalibrować poziomami świadomości i ich zgodności z subiektywnie
doświadczonymi stanami świadomości, których pojawienie się zostało opisane gdzie indziej
(Hawkins, 1995, 2001, 2003).
Również rękopis tej książki został przetestowany opisywanymi tu metodami badawczymi. Ska‐
librowane zostały poziomy ważnych stwierdzeń i udokumentowany jest poziom prawdy każdego
rozdziału (zob. Dodatek A).
Słowo od Autora
Niniejsza książka jest owocem życia poświęconego odkrywaniu esencji prawdy i sposobów jej
rozpoznawania, wyrażania i definiowania. W rezultacie tego odkryty został sposób odróżniania
prawdy od fałszu, co miało szokujące implikacje, gdyż nie tylko ujawniło naturę esencji prawdy,
ale również fakt, że ten sposób może być stosowany bez ograniczeń do wszystkiego oraz wszędzie
w czasie i przestrzeni.
Dotychczas ludzkość w odróżnianiu prawdy od fałszu przypominała żeglarza, który płynie przez
morze bez nawigacji. Ceną za to było ogromne cierpienie. Świadomość ogromu konsekwencji tego
wrodzonego ograniczenia ludzkiego umysłu rodzi współczucie dla ludzkości tkwiącej w tym poło‐
żeniu. Z tego względu przedstawiona tu praca poświęcona jest przezwyciężeniu tej poważnej
wady, której skutkiem było branie błędnie fałszu za prawdę.
Badania pokazały, że prawda w istocie jest zmienną, a nie absolutnie stałą. Wartość tej zmiennej
można określić na skalibrowanej skali obejmującej całe życie we wszystkich jego przejawach
w ciągu całej historii. To, co zgromadzone dane ujawniły i implikowały, wprawiało w oszołomie‐
nie. Badacze posługujący się tym nowym narzędziem byli jak dzieci, które po raz pierwszy spoj‐
rzały w mikroskop, w podnieceniu badając wszystko, co jest dostępne ludzkiemu doświadczeniu.
Często masa zgromadzonych danych ujawniała zdumiewające informacje. Oczywiste się stało, że
to, co widoczne na zewnątrz nie jest zgodne z esencją i że umysł z gruntu jest naiwny i łatwo daje
się zwodzić. Dlatego czytelników ostrzega się zawczasu, że część materiału może budzić niepokój
i być sprzeczna z niektórymi żywionymi iluzjami.
Wyniki prac były stopniowo prezentowane w serii książek, nagrań wideo i audio, podczas
warsztatów i publicznych wykładów. Zostały przełożone i udostępnione na całym świecie w po‐
nad czternastu językach. Ponadto zostały przedstawione środowiskom naukowym na całym świe‐
cie i były gruntownie weryfikowane przed publikacją.
Ogromna masa danych została uporządkowana i była prezentowana kolejno, aby ułatwić zrozu‐
mienie szerokiego spektrum informacji. Temat jest także rozpatrywany w szerokim kontekście,
aby ułatwić zrozumienie intencji. Po zastanowieniu pozorne paradoksy stają się jasne, a znaczna
część informacji sama z siebie prowadzi do przemiany.
Podobnie jak w przypadku książki Reality and Subjectivity (wyd. polskie Doświadczanie rzeczywi‐
stości, tłum. H. Smagacz, Virgo 2018) lektura zawartego tu materiału podnosi poziom świadomo‐
ści czytelnika. Dlatego to, co początkowo mogło wydawać się konfrontacyjne, paradoksalnie pro‐
wadzi do wzrostu świadomości i poszerzonej zdolności rozróżniania.
Zauważ, że ze względu na nadmierne upolitycznienie niemal każdego aspektu życia współcze‐
snego społeczeństwa, należy wiedzieć, że autor przywiązuje wielką wagę do zgodności z klinicznie
uzyskanymi, dającymi się skalibrować poziomami świadomości i ich zgodności z subiektywnie
doświadczonymi stanami świadomości, których pojawienie się zostało opisane gdzie indziej
(Hawkins, 1995, 2001, 2003).
Również rękopis tej książki został przetestowany opisywanymi tu metodami badawczymi. Ska‐
librowane zostały poziomy ważnych stwierdzeń i udokumentowany jest poziom prawdy każdego
rozdziału (zob. Dodatek A).
OSTRZEŻENIE
dą i przekazanie
ajduje się w nas
ch, którzy ją od‐
. W takim przy‐
j i łatwiej zrozu‐
dząc od razu do
z tematem, a po‐
wy zabieg peda‐
erwszego czyta‐
została wstrzy‐
jawniona społe‐
wojnie w Iraku,
skich w Stanach
pedofilii wśród
kie te zdarzenia
chnie znane. Po‐
a rozwagi. Zało‐
ość powinna iść
Wstęp
ktyki psychiatrii
owe badanie zre‐
of Human Con‐
Siła czy Moc,
nie określić jako
spontanicznego
y ludzi ekspery‐
owstała rozległa
ianie informacji
ci i formalnych,
my wideo i wy‐
(Oxford Union).
rów, jak również
waniom, to wła‐
formacji zawsze
zają się z osobi‐
złe”, co automa‐
tanowi potwier‐
w rzeczywistości
ię z odkrycia, że
, że w rzeczywi‐
stości tylko 35 procent ludzi faktycznie interesuje się prawdą dla niej samej.
Te odkrycia i ta praca nie pochodzą z osobistego źródła, też są konsekwencją rozwoju ludzkiej
świadomości, tzn. ogólnego wzrostu świadomości ludzkości.
Na ogół skalibrowane liczby zaokrąglane są do najbliższej liczby całkowitej podzielnej przez 5,
na przykład 63 jest podawane jako 65, a 242 jest podawane jako 240 itd. Naprawdę liczy się okre‐
ślenie poziomu świadomości w stosunku do całej Mapy poziomów świadomości; bardziej szczegó‐
łowe liczby są istotne tylko wtedy, kiedy wykonujemy drobiazgowe badanie.
Pewnych wahań w szczegółach liczbowych należy oczekiwać między różnymi badaczami i gru‐
pami, ale one są właściwie zgodne, a wahania wynikają z różnic między stosowanymi technikami
(opisanymi w Dodatku C). Można to porównać do dopasowywania barometru do różnych wysoko‐
ści. W tym ogólnym podejściu chodzi głównie o to, żeby wiedzieć, jak odróżnić prawdę od fałszu,
tzn. nieobecności prawdy. Wiarygodność zależy przede wszystkim od uczciwości pytającego
i celu, w jakim zadaje się pytania. Oddanie prawdzie jest prostą drogą do jej odkrycia.
Pierwszą blokadą wątpliwości, którą trzeba pokonać, jest zdumiewające odkrycie, że prawda
o czymkolwiek jest łatwo osiągalna w kilka sekund, wystarczy jedynie zapytać. Normalną reakcją
na to odkrycie jest niedowierzanie, po którym nasz paradygmat zostaje zachwiany, ale potem
zwycięża ciekawość. Cały wszechświat oczekuje odkrycia na nowym poziomie zrozumienia, z któ‐
rego powstaje współczucie i mądrość.
Cel tej pracy jest długofalowy, a informację najlepiej przyswaja się przez refleksję, która prowa‐
dzi do zrozumienia. Liczne wątpliwości i pytania, które powstają, zostały już szczegółowo zba‐
dane, posortowane, rozważone i rozstrzygnięte mocą zbiorowej intencji, ponieważ gdyby ludz‐
kość naprawdę nie chciała poznać prawdy, nie powstałyby i nie zamanifestowały się w zasięgu
ludzkiego doświadczenia metody jej odkrywania.
Wprowadzenie
nigdy wcześniej,
cznego paraliżu
fania autentycz‐
komisjami śled‐
ważnie materiał
ch i oczywistych
ch cywilów? Czy
pozwolić im krą‐
h podejrzanych
azane w ramach
Kogo lub co na‐
m zdefiniowania
niemanych eks‐
ntelektualny po‐
ała stosunkowo
tarcia; ich ogni‐
zoności Heisen‐
bez pełniejszego
w ciągu wieków,
mowego odkry‐
podstawowe fi‐
proste, podobnie
onieważ ten test
awda (lub fałsz)
oże być natych‐
y i że każdy z ko‐
Jesteśmy wdzięczni za wkład tysięcy uczniów, zaprzyjaźnionych badaczy, członków grup ba‐
dawczych i czytelników wcześniej publikowanych prac poświęconych badaniu świadomości, du‐
chowości i prawdzie. Jesteśmy również wdzięczni wielu organizacjom, które sponsorowały ważne
wykłady i wielu widowniom, które hojnie okazywały entuzjazm i wsparcie.
Szczególne podziękowania składamy Brockowi Herefordowi, J.D., za pomoc w badaniach,
wspartych również przez wydawcę, mgr Sonię M. Martin, która cierpliwie przeglądała dziesiątki
korekt rękopisu. Szczególne podziękowania składamy też Betty Bruckner, Nikko Hansenowi, dr
Rudolphowi Kallenbachowi i pani Glorii Grose za pomoc podczas wykładów i podróży. Wyrażamy
również uznanie za cierpliwe wysiłki pracowników biura w spełnianiu licznych próśb i przekazy‐
waniu informacji.
Szczere uznanie i wdzięczność należą się członkom Peer Review Committee za ich opinie, suge‐
stie i odpowiedzi we właściwym momencie: Williamowi Barlettowi, wielebnemu Toniemu Boeh‐
mowi, wielebnemu Marjowi Brittowi, Brettowi Fontenotowi, Nikko Hansenowi, wielebnemu
drowi Robertowi H. Hendersonowi, Sarah Humphrey, Ronowi Maehlowi, Paulowi Newtonowi,
Tomowi Whitney’owi, Ralphowi Yagerowi, Jarred Yaron i Tomiemu Zenderowi.
Miałem również szczęście mieć u swego boku wspaniałą żonę, współpracowniczkę i pomoc‐
niczkę, Susan, która była siłą napędową badań, jak również partnerką podczas wykładów połączo‐
nych z prezentacją. Wykonała ponad 7000 kalibracji tylko dla tej jednej pracy oraz tysiące innych
poświęconych intensywnym projektom badawczym, które przez lata trwały dwadzieścia cztery
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Jej indywidualne nauczanie było ciepło przyjęte przez
setki ludzi, którzy doświadczyli jej ciepła i osobistego zaangażowania.
Cała wdzięczność wynika z inspiracji obecności Boga, którego blask opromienia świat jako po‐
zbawione formy wszechobecne wieczne Źródło wszystkiego co istnieje, z którego forma jest zreali‐
zowanym nieskończonym potencjałem nieustannego stworzenia.
David R. Hawkins,
M.D., Ph.D.
marzec 2005
Podziękowania
Jesteśmy wdzięczni za wkład tysięcy uczniów, zaprzyjaźnionych badaczy, członków grup ba‐
dawczych i czytelników wcześniej publikowanych prac poświęconych badaniu świadomości, du‐
chowości i prawdzie. Jesteśmy również wdzięczni wielu organizacjom, które sponsorowały ważne
wykłady i wielu widowniom, które hojnie okazywały entuzjazm i wsparcie.
Szczególne podziękowania składamy Brockowi Herefordowi, J.D., za pomoc w badaniach,
wspartych również przez wydawcę, mgr Sonię M. Martin, która cierpliwie przeglądała dziesiątki
korekt rękopisu. Szczególne podziękowania składamy też Betty Bruckner, Nikko Hansenowi, dr
Rudolphowi Kallenbachowi i pani Glorii Grose za pomoc podczas wykładów i podróży. Wyrażamy
również uznanie za cierpliwe wysiłki pracowników biura w spełnianiu licznych próśb i przekazy‐
waniu informacji.
Szczere uznanie i wdzięczność należą się członkom Peer Review Committee za ich opinie, suge‐
stie i odpowiedzi we właściwym momencie: Williamowi Barlettowi, wielebnemu Toniemu Boeh‐
mowi, wielebnemu Marjowi Brittowi, Brettowi Fontenotowi, Nikko Hansenowi, wielebnemu
drowi Robertowi H. Hendersonowi, Sarah Humphrey, Ronowi Maehlowi, Paulowi Newtonowi,
Tomowi Whitney’owi, Ralphowi Yagerowi, Jarred Yaron i Tomiemu Zenderowi.
Miałem również szczęście mieć u swego boku wspaniałą żonę, współpracowniczkę i pomoc‐
niczkę, Susan, która była siłą napędową badań, jak również partnerką podczas wykładów połączo‐
nych z prezentacją. Wykonała ponad 7000 kalibracji tylko dla tej jednej pracy oraz tysiące innych
poświęconych intensywnym projektom badawczym, które przez lata trwały dwadzieścia cztery
godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Jej indywidualne nauczanie było ciepło przyjęte przez
setki ludzi, którzy doświadczyli jej ciepła i osobistego zaangażowania.
Cała wdzięczność wynika z inspiracji obecności Boga, którego blask opromienia świat jako po‐
zbawione formy wszechobecne wieczne Źródło wszystkiego co istnieje, z którego forma jest zreali‐
zowanym nieskończonym potencjałem nieustannego stworzenia.
David R. Hawkins,
M.D., Ph.D.
marzec 2005
Przedmowa
Zainteresowanie dającą się zweryfikować prawdą i odpowiadającą jej rzeczywistością jest obec‐
nie silne i stanowi samo sedno dyskusji o bieżących krajowych i światowych wydarzeniach. Do‐
prowadziło to na całym świecie do ponownej oceny podstawowych wartości etycznych, ducho‐
wych i religijnych, z ich konsekwencjami dla moralności oraz przetrwania na każdym poziomie
obecnego życia. Wszystkie dyskusje subtelnie albo jawnie implikują podstawowy, zasadniczy
wzorzec odpowiedzialności. Równocześnie z nasilaniem się etycznych rozważań, wiedza duchowa
narasta i rozprzestrzenia się w coraz większym tempie dzięki katalitycznemu działaniu ostatnich
postępów w ogólnym poziomie ludzkiej świadomości, jak również odkryć będących rezultatem
badań nad naturą świadomości.
Świadomość jest nieograniczonym, wszechobecnym, uniwersalnym polem energii, falą nośną
i rezerwuarem całej informacji dostępnej we wszechświecie. Co ważniejsze, jest samą esencją
i substratem zdolności poznawania albo doświadczania. Idąc jeszcze dalej, świadomość jest niere‐
dukowalną, pierwotną cechą wszelkiego istnienia (kalibruje na 1000).
W latach 90. ubiegłego wieku odkryto, że sama świadomość nie jest jedynie niewysłowioną ta‐
jemnicą ani hipotetycznym postulatem, ale rozpoznawalną i dającą się konkretnie zdefiniować
i skalibrować rzeczywistością, która odzwierciedla zgodność wielorakich poziomów prawdy, ro‐
snącej mocy i wpływu. Odkryto również, że ludzie są dostrojeni do określonego poziomu świado‐
mości za pomocą kombinacji skłonności oraz konsekwencji wyborów podejmowanych w długich
okresach przez wolę.
Badania nad świadomością pokazały, że te niewidzialne, uwarstwione poziomy energii panują
nad populacjami jak też jednostkami za pomocą zjawiska „wciągania” przez pola atraktorowe
(Hawkins, 1995). Wpływ każdego poziomu świadomości może być rozpoznany za pomocą takich
cech jak dominujące emocjonalne albo psychologiczne postawy i zdolności, jak również fizjologia
mózgu, światopogląd, przekonania dotyczące ducha, filozofia i możliwości twórcze. Każdy po‐
ziom odzwierciedla również zakres możliwości, jak też ograniczeń wyboru albo decyzji.
Te poziomy mogą być pokazane na skali logarytmicznej od 1 do 1000, gdzie liczba ‘1’ wskazuje
najniższy poziom świadomości życia (bakteria), a ‘1000’ najwyższy poziom możliwy do osiągnię‐
cia przez ludzi (wielcy nauczyciele). Skalibrowaną skalę można łatwo zastosować do całego ludz‐
kiego doświadczenia, jak to pokazuje obecnie stosunkowo dobrze znana Mapa poziomów świado‐
mości (Hawkins, 1995, 2000, 2003), która używana jest na całym świecie i rozpowszechnia się
jako szybka, łatwa metoda odróżniania w ciągu kilku sekund prawdy o wszystkim od fałszu (zob.
Dodatek B).
Książka Siła czy Moc daje pełne, dogłębne omówienie różnych poziomów świadomości wskaza‐
nych na Mapie, które można krótko podsumować w następujący sposób:
Całe życie emanuje niewidzialną energię we wszechogarniającym, ogólnym polu świadomości,
które jest podstawowe dla życia. Pole to jest stałe, nieskończone, zawiera wszystko i istnieje nieza‐
leżnie, a mimo to obejmuje czas, przestrzeń i miejsce. Pole rejestruje (odbija) wszystkie aspekty ży‐
cia w najdrobniejszych szczegółach. Dana ścieżka w polu jest ciągłym zapisem, który można
szybko i łatwo odnaleźć przy pomocy prostej, kilkusekundowej techniki testowania zmian w sile
mięśni w reakcji na bodziec, taki jak wygłoszenie twierdzenia albo wyobrażenie sobie substancji,
przedmiotu, osoby albo miejsca. To, co jest prawdziwe, rozpoznawane jest przez pole świadomości
i skutkiem tego pobudza mięsień, żeby oparł się zastosowanemu naciskowi. To, co jest niepraw‐
dziwe, nie jest rozpoznawane przez pole świadomości i tym samym nie pobudza mięśnia, aby
oparł się zastosowanemu naciskowi. Świadomość natychmiast odróżnia prawdę od fałszu (czyli
nieobecności prawdy), a nawet zadziwiająco wykrywa stopień prawdy.
Na Mapie poziomów świadomości energie, które kalibrują powyżej 200, wskazują „Prawdę”, a te
poniżej 200 – „Nieprawdę” (tzn. są fałszywe). Skala przedstawia najistotniejsze stopnie ewolucji,
od najprymitywniejszych do najbardziej rozwiniętych. Najniższe są najbardziej zwierzęce i obej‐
mują negatywne emocje. Pozytywne emocje zaczynają się na poziomie kalibracji 200 i wznoszą się
do rozumu i intelektu w zakresach 400, a potem do miłości na 500 i bezwarunkowej miłości na
540. Rzadkie oświecone stany zaczynają się na 600 i wyżej. Każdy poziom ma określone, rozpo‐
tością jest obec‐znawalne cechy, które są charakterystyczne i zgodne z całością ludzkiego doświadczenia.
darzeniach. Do‐ W rezultacie odkrycia, że możemy natychmiast poznać prawdę o wszystkim, wszędzie w czasie
ycznych, ducho‐lub przestrzeni, na całym świecie powstały i ciągle się rozwijają liczne grupy badawcze. Rzecz ja‐
ażdym poziomiesna odkrycie techniki dającej natychmiastowe rezultaty, która rzeczywiście „widzi wszystko i wie
owy, zasadniczy wszystko”, otwiera drzwi do niekończącego się badania i ekscytującego poznawania świata,
wiedza duchowaw którym frustracja i zniecierpliwienie brakiem dostępności do dającej się zweryfikować prawdy
ałaniu ostatnich jest dominującym i gorącym tematem. Wszyscy badacze ekscytują się podstawowymi koncep‐
cych rezultatemcjami i prostą techniką oraz nową przygodą prowadzącą do niezwykłych i często zdumiewających
odkryć, jak też subiektywnym rozwojem własnego poziomu świadomości pytającego (zob. Doda‐
ergii, falą nośną tek C).
st samą esencją Jak wkrótce stanie się oczywiste, nawet pobieżne przejrzenie Mapy poziomów świadomości
mość jest niere‐szybko umieszcza w nowym kontekście całość ludzkich doświadczeń i zapewnia wspólną pod‐
stawę i odniesienie, z wielostronnymi tego implikacjami i wyjaśnieniami.
ewysłowioną ta‐ Pola świadomości oznaczają poziomy ewolucji świadomości i reprezentują dającą się skalibro‐
nie zdefiniować wać moc albo siłę w sposób porównywalny lub analogiczny do świata fizycznego i rosnącej skali
mów prawdy, ro‐ elektromagnetycznego spektrum częstotliwości. Wyższe poziomy skalibrowanej świadomości
oziomu świado‐ wykazały szybki wzrost częstotliwości, co wymagało stworzenia logarytmicznej zamiast liniowej
anych w długichskali, żeby umożliwić czytelne przedstawienie ich zakresu i oznaczenia.
Podobnie jak w obszarze fizycznym, każdy dający się zidentyfikować poziom świadomości ma
y energii panująwłasne nieodłączne cechy, zarówno z ograniczeniami, jak i wymogami nierozerwalnie związa‐
ola atraktorowe nymi z tym polem. Ta progresja poziomów obserwacji i ich harmonijne pojawianie się pozostaje
a pomocą takichw ogólnej zgodzie z postępem w innych obszarach odkryć naukowych. Najbardziej gęste poziomy
wnież fizjologia w obszarze fizycznym mierzyła i opisała fizyka newtonowska. Potem odkrycia naukowe wykro‐
rcze. Każdy po‐czyły poza rachunek różniczkowy w wyższe rozumienie mechaniki kwantowej, fizyki cząstek ele‐
mentarnych, dynamiki nielinearnej, obecnie rozwijającej się M-teorii i innych podstawowych teo‐
zba ‘1’ wskazuje rii energii.
wy do osiągnię‐
do całego ludz‐
ziomów świado‐
powszechnia się
m od fałszu (zob.
omości wskaza‐
lu świadomości,
o i istnieje nieza‐
stkie aspekty ży‐
m, który można
nia zmian w sile
sobie substancji,
ole świadomości
co jest niepraw‐
za mięśnia, aby
od fałszu (czyli
ją „Prawdę”, a te
topnie ewolucji,
zwierzęce i obej‐
mują negatywne emocje. Pozytywne emocje zaczynają się na poziomie kalibracji 200 i wznoszą się
do rozumu i intelektu w zakresach 400, a potem do miłości na 500 i bezwarunkowej miłości na
540. Rzadkie oświecone stany zaczynają się na 600 i wyżej. Każdy poziom ma określone, rozpo‐
znawalne cechy, które są charakterystyczne i zgodne z całością ludzkiego doświadczenia.
W rezultacie odkrycia, że możemy natychmiast poznać prawdę o wszystkim, wszędzie w czasie
lub przestrzeni, na całym świecie powstały i ciągle się rozwijają liczne grupy badawcze. Rzecz ja‐
sna odkrycie techniki dającej natychmiastowe rezultaty, która rzeczywiście „widzi wszystko i wie
wszystko”, otwiera drzwi do niekończącego się badania i ekscytującego poznawania świata,
w którym frustracja i zniecierpliwienie brakiem dostępności do dającej się zweryfikować prawdy
jest dominującym i gorącym tematem. Wszyscy badacze ekscytują się podstawowymi koncep‐
cjami i prostą techniką oraz nową przygodą prowadzącą do niezwykłych i często zdumiewających
odkryć, jak też subiektywnym rozwojem własnego poziomu świadomości pytającego (zob. Doda‐
tek C).
Jak wkrótce stanie się oczywiste, nawet pobieżne przejrzenie Mapy poziomów świadomości
szybko umieszcza w nowym kontekście całość ludzkich doświadczeń i zapewnia wspólną pod‐
stawę i odniesienie, z wielostronnymi tego implikacjami i wyjaśnieniami.
Pola świadomości oznaczają poziomy ewolucji świadomości i reprezentują dającą się skalibro‐
wać moc albo siłę w sposób porównywalny lub analogiczny do świata fizycznego i rosnącej skali
elektromagnetycznego spektrum częstotliwości. Wyższe poziomy skalibrowanej świadomości
wykazały szybki wzrost częstotliwości, co wymagało stworzenia logarytmicznej zamiast liniowej
skali, żeby umożliwić czytelne przedstawienie ich zakresu i oznaczenia.
Podobnie jak w obszarze fizycznym, każdy dający się zidentyfikować poziom świadomości ma
własne nieodłączne cechy, zarówno z ograniczeniami, jak i wymogami nierozerwalnie związa‐
nymi z tym polem. Ta progresja poziomów obserwacji i ich harmonijne pojawianie się pozostaje
w ogólnej zgodzie z postępem w innych obszarach odkryć naukowych. Najbardziej gęste poziomy
w obszarze fizycznym mierzyła i opisała fizyka newtonowska. Potem odkrycia naukowe wykro‐
czyły poza rachunek różniczkowy w wyższe rozumienie mechaniki kwantowej, fizyki cząstek ele‐
mentarnych, dynamiki nielinearnej, obecnie rozwijającej się M-teorii i innych podstawowych teo‐
rii energii.
MAPA POZIOMÓW ŚWIADOMOŚCI
Proces
Poziom Log Stan umysłu Wizja Boga Wizja życia dominu‐
jący
Czysta
Oświece‐ 700- Niedający się
Jaźń Obecność świado‐
nie 1000 opisać
mość
Błogość, eks‐ Wszechist‐
Pokój 600 Doskonałe Iluminacja
taza niejący
Przemie‐
Radość 540 Pogoda ducha Jeden Kompletne
nienie
Pochwała ist‐
Miłość 500 Kochający Dobrotliwe Objawienie
nienia
Rozsą‐
400 Zrozumienie Mądry Sensowne Abstrakcja
dek
Akcepta‐ Transcen‐
350 Wybaczenie Miłosierny Harmonijne
cja dencja
Ochota 310 Optymizm Inspirujący Pełne nadziei Intencja
Neutral‐ Umożliwia‐ Satysfakcjo‐
250 Zaufanie Uwolnienie
ność jący nujące
Wzmocnie‐
Odwaga 200 Aprobata Zezwalający Wykonalne
nie
Duma 175 Pogarda Obojętny Wymagające Zadufanie
Antagoni‐
Złość 150 Nienawiść Mściwy Agresja
styczne
Pożąda‐ Odmawia‐ Rozczarowu‐ Zniewole‐
125 Pragnienie
nie jący jące nie
Strach 100 Niepokój Karzący Przerażające Wycofanie
Zniechęce‐
Żal 75 Ubolewanie Lekceważący Tragiczne
nie
Apatia 50 Rozpacz Potępiający Beznadziejne Rezygnacja
Wina 30 Obwinianie Pamiętliwy Złe Destrukcja
Wstyd 20 Upokorzenie Gardzący Żałosne Eliminacja
ięki odkryciu, że
zalnego wszech‐
kończonych pól
w wprowadzenia
i dość łatwo zro‐
na 1000), co zo‐
e mają żadnego
tawowej natury
raz zrozumienie
fizycznej i duchowej ewolucji. Nie trzeba już porzucać rozumu, inteligencji i racjonalności, żeby
zrozumieć rzeczywistość nielinearnych, niewidzialnych wpływów, które pogłębiają nasze własne
zrozumienie i pełne urzeczywistnienie ostatecznej rzeczywistości, leżącej u podstaw cechy świa‐
domości nazywanej ‘subiektywnością’.
Badanie świadomości ma wielką pragmatyczną wartość nie tylko dla naukowca, ale też dla ca‐
łego społeczeństwa w niezliczonych aspektach, od sztuki do biznesu, handlu, polityki, stosunków
międzynarodowych, dyplomacji i zapobiegania wojnie. Ponadto ta nowa arena odkryć ma szero‐
kie zastosowania w każdym obszarze badań, włączając w to metodologię i teorię.
Dla intelektualisty te odkrycia są ekscytujące i fascynujące, a ich filozoficzne implikacje są głę‐
bokie. Definitywne rozwiązania dla odwiecznych impasów i zagadek ludzkości są teraz wyraźnie
widoczne.
Liczne społeczne zagadki i pozorne dylematy dają się rozwiązać w rezultacie odnalezienia bra‐
kujących elementów, dzięki czemu rozstrzygnięcie jest automatyczną konsekwencją zmiany kon‐
tekstu. Ten proces jest podstawą dla doświadczeń nagłych wglądów i olśnień („aha!”). Pojawiające
się dane i informacje są transformujące i przyspieszają ewolucję przytomności i świadomości.
Znajomość podstawowych pojęć, które będą użyte, jest korzystna, gdyż automatycznie prowa‐
dzi do widzenia rzeczy w inny sposób, dzięki czemu sprzeczność znika i pojawia się spokój umy‐
słu. Jak się okaże, świat nie jest tym, czym się wydaje być, ani jego mieszkańcy nie są kimś, za kogo
się uważają.
Część 1
Perspektywa historyczna
Wszystkie te wymogi spełnia tylko pole świadomości. Jego obecność może być odkryta jedynie
za pomocą jego własnej wrodzonej właściwości, tzn. świadomość może być rozpoznana, studio‐
wana i badana wyłącznie przez wykorzystanie jej własnych właściwości. Porównywalnie, tylko
życie może badać i doświadczać życia, ponieważ jest esencją i substratem świadomości. Z podob‐
nego powodu podstawowym substratem epistemologii jest subiektywność, której gnoza jest em‐
piryczną możliwością – ta zaś zostaje urzeczywistniona na jej najwyższym poziomie ekspresji
w oświeconym stanie mędrców wszystkich czasów.
Jak dalsza analiza i wyniki badań wyraźnie ukażą, zrozumienie świadomości pokazuje, że bez
wyjątku wszystko, co istnieje, zarówno subiektywne i obiektywne, fizyczne i niefizyczne, z formą
lub bez niej, niezależnie od stanu albo właściwości, egzystuje w dającym się zidentyfikować i opi‐
sać kontinuum. Nie ma braku ciągłości, gdyż w rzeczywistości istnieje wyłącznie energia, która
wyrażana jest poprzez cechy jej różnych zakresów częstotliwości. Fizyczny wszechświat jest spek‐
trum wibracji. W tym spektrum to, co fizyczne, rozpuszcza się w niewidzialne, choć coraz silniej‐
sze zakresy energii. Wibracja obejmuje całe spektrum przez niezwykle wysokie zakresy częstotli‐
wości, aż do samego Źródła istnienia. Na najbardziej pierwotnym poziomie przejawione jest urze‐
czywistnieniem nieprzejawionego, dzięki czemu potencjalne staje się rzeczywistym (tzn. stworze‐
niem).
Czy jedna „teoria wszystkiego” jest dającą się potwierdzić rzeczywistością? Czy jest praktycz‐
nym narzędziem, czy abstrakcyjną hipotezą? Dzięki badaniom oczywiste stanie się, że taka teoria
jest w najwyższym stopniu praktyczna i może być tak samo zastosowana do każdego aspektu
ludzkiego doświadczenia, jak do każdego z przejawów wszechświata. Jej praktyczna wartość jest
nieograniczona, gdyż odróżnia możliwe od niemożliwego, rzeczywiste od potencjalnego i nierze‐
czywiste od rzeczywistego (kalibruje na 1000).
Fakt, że dająca się potwierdzić prawda o wszystkim wszędzie we wszechświecie jest łatwo do‐
stępna, jest tak zdumiewający, że poddaje w wątpliwość każde podstawowe ludzkie przypuszcze‐
nie. Po zbadaniu zupełnie oczywiste się staje, że całe istnienie przez cały czas, poza wszelkim trwa‐
cji, rzeczywisto‐niem i umiejscowieniem, włączając w to ludzkie doświadczenie go we wszystkich jego przeja‐
res cogitans wach, jest wyrazem jednego, wszechogarniającego pola energii nieskończonego potencjału i że ja‐
ębnych sfer nie‐kość samego pola jest jego zdolnością do przemieniania potencjału z pozbawionego formy w rze‐
do sfer pozornie czywistą, rozpoznawalną formę.
zasadniczo róż‐ To, czy ktoś postanawia wszechwiedzące, wszechobecne, wszechmocne, uniwersalne, wszech‐
ogarniające, zawsze obecne, przekraczające wszelki czas i przestrzeń pole nazwać boskim, czy nie,
czenia i badaniajest jego osobistym wyborem. Historycznie biorąc, ponieważ z biegiem czasu słowo „Bóg” zostało
ść’, substrat i ją‐ tak oszkalowane, nadużyte i wypaczone, Budda zalecił, żeby w ogóle nie używać tego określenia,
za pomocą któ‐ponieważ jest mylące i szkodliwe. Poważni badacze prawdy (którzy są uczciwi i których pytania są
zawierającą roz‐uczciwe) sami mogą zweryfikować powyższe stwierdzenia. Faktycznie i sprawdzalnie poza cza‐
wa w poszukiwa‐sem czy położeniem istnieje wszechmocne, wszechobecne, wszechpotężne uniwersalne pole nie‐
a tym polem jużskończonych możliwości, które może przejawić się np. w formie energii atomowej.
ekawe, jest przy Przez całą historię uduchowione jednostki, które poświęcały się wewnętrznemu poszukiwaniu
fundamentalnej prawdy, przekazywały informację, że poza zwyczajnym umysłem istnieje poten‐
cjalna empiryczna zdolność, która pozwala na doświadczenie obecności samego pola jako źródła
całego istnienia. Jego wrodzone cechy oświetlają i ukazują wszystko, co zawsze było opisywane
jako rzeczywistość albo Rzeczywistość. Mówi się, że fenomen klasycznie zwany oświeceniem
nia, doświadcza‐przydarza się niezwykle rzadko, ponieważ tylko nieliczni są do niego zdolni, karmicznie wyposa‐
żeni lub skłonni do wyrzeczenia się swoich ulubionych iluzji, utożsamień albo osobowości. Przy‐
ywnego i obiek‐czyną tego stanu rzeczy jest brak jasnej, precyzyjnej i potwierdzalnej definicji prawdy. Obecnie za‐
albo przestrzeni, awansowane badania natury świadomości pokazują ponad wszelką wątpliwość, że nie ma po‐
działu między nauką i duchowością. W istocie, one jedynie reprezentują różne zakresy częstotli‐
akich okoliczno‐ wości ich wspólnego substratu.
W fizycznym świecie pozornie różne energie określane są jako: ciężar (waga), silne i słabe pro‐
mieniowania, moc porównywalną mierzoną w jednostkach koni mechanicznych, wiązanie che‐
miczne, ciepło, światło, elektryczność, promieniowanie, fale krótkie, fale długie, fotony, elek‐
odkryta jedynie
trony, neurony, protony, dźwięk, błyskawice, muzyka, trzęsienie ziemi, fala alfa, fala beta, pola
oznana, studio‐
magnetyczne, zorza polarna północna, para, opar, powódź, energia atomowa, rozszczepienie jądra
nywalnie, tylko
atomu, topnienie, życie roślin i zwierząt, emocja, fizjologia, fale EEG, ruch, fale EKG, telewizyjne,
mości. Z podob‐
fale elektromagnetyczne (nadajniki i odbiorniki), wulkany, promieniowanie kosmiczne, dźwięki
j gnoza jest em‐
podprogowe, myślenie, uczucia, widzenie, intuicja, pojęcia, formy, kolory, wibracje i ogień, jak
ziomie ekspresji
również galaktyki i czarne dziury, w których grawitacja jest tak silna, że nawet światło nie może
się z nich wydostać.
pokazuje, że bez
Czy wszystkie powyższe zjawiska stanowią odrębne, wyjątkowe i różne ‘rzeczywistości’? Znamy
izyczne, z formą
już prawa zachowania energii i materii i wiemy, że E = mc2. Z powyższego nietrudno wywniosko‐
tyfikować i opi‐
wać i wyczuć, że jest tylko jedno wszechobecne źródło energii, którego cechy przede wszystkim
e energia, która
odzwierciedlają różnice częstotliwości, położenia, rozpowszechnienia, stylu i miejsca obserwacji
hświat jest spek‐
oraz ich interpretacji.
hoć coraz silniej‐
akresy częstotli‐ Poza poziomem fizycznym wibracja energii wykracza jeszcze dalej poza paradygmat newtonow‐
wione jest urze‐ski; może być niefizycznie doświadczana jako matryca samej myśli, której fizycznym przejawem
m (tzn. stworze‐ jest funkcjonowanie mózgu. Ograniczeń protoplazmicznego mózgu nie posiadają zbudowany
z energii (‘eteryczny’) mózg i pole świadomości, które są światłem przejawionej energii z nieprze‐
y jest praktycz‐jawionego, pierwotnego Źródła istnienia, z którego powstaje całość stworzenia.
ię, że taka teoria Ludzkość przez cały czas wyczuwała wszystko, co zostało wyżej powiedziane, ponieważ świado‐
każdego aspektumość nie była zawężona przez ograniczenia paradygmatu nauki newtonowskiej ani ograniczenia
zna wartość jestlogiki. Kartezjuszowskie res cogitans (interna) i res externa nie są odrębnymi, lecz alternatywnymi
jalnego i nierze‐ miejscami obserwacji formy i reprezentują różne poziomy spektrum – od tworzenia reprezentacji
umysłowych rzeczy do percepcji ich bezpośrednio z pola.
ie jest łatwo do‐ We wszystkich formach obecne jest to, co jest pozbawione formy, a obejmuje i łączy wszystko.
kie przypuszcze‐Ta rzeczywistość zawiera w sobie jednolitą teorię pola. Jest ona zarówno oczywista, jak i przeko‐
wszelkim trwa‐nująca, ponieważ wszystko, co istnieje, powstaje z jednego wspólnego źródła. Wszechświat, za‐
ich jego przeja‐ równo subiektywnie ludzki, jak również fizyczny, jest więc wyrazem nieskończonych możliwości
otencjału i że ja‐ samej energii, tzn. nieprzejawione staje się przejawione jako pozbawiona formy, pierwotna ener‐
go formy w rze‐gia, która następnie staje się polem nielinearnej świadomości przekraczającej formę, czas albo
miejsce. Następnie służy jako matryca dla dzielenia na spektrum poziomów subiektywnej i linear‐
ersalne, wszech‐nej formy, która stanowi realizację możliwości. Zatem ewolucja reprezentuje i wyraża stworzenie,
boskim, czy nie,a nie przyczynowość. Wszystko, co istnieje, ma źródło, ale nie ‘przyczynę’, która jest jedynie bar‐
wo „Bóg” zostałodzo ograniczonym pojęciem, tzn. res cogitans (kalibruje „Prawda”).
tego określenia, Prostą i oczywistą prawdą jest to, że ewolucja jest stworzeniem. A zatem stworzenie jest ciągłe,
órych pytania są nieustanne i postrzegane sekwencyjnie jako ewolucja. Ewolucja i stworzenie są tym samym.
zalnie poza cza‐
ersalne pole nie‐
u poszukiwaniu
m istnieje poten‐
pola jako źródła
było opisywane
ny oświeceniem
micznie wyposa‐
obowości. Przy‐
wdy. Obecnie za‐
ć, że nie ma po‐
akresy częstotli‐
wistości’? Znamy
dno wywniosko‐
zede wszystkim
ejsca obserwacji
mat newtonow‐
nym przejawem
jest funkcjonowanie mózgu. Ograniczeń protoplazmicznego mózgu nie posiadają zbudowany
z energii (‘eteryczny’) mózg i pole świadomości, które są światłem przejawionej energii z nieprze‐
jawionego, pierwotnego Źródła istnienia, z którego powstaje całość stworzenia.
Ludzkość przez cały czas wyczuwała wszystko, co zostało wyżej powiedziane, ponieważ świado‐
mość nie była zawężona przez ograniczenia paradygmatu nauki newtonowskiej ani ograniczenia
logiki. Kartezjuszowskie res cogitans (interna) i res externa nie są odrębnymi, lecz alternatywnymi
miejscami obserwacji formy i reprezentują różne poziomy spektrum – od tworzenia reprezentacji
umysłowych rzeczy do percepcji ich bezpośrednio z pola.
We wszystkich formach obecne jest to, co jest pozbawione formy, a obejmuje i łączy wszystko.
Ta rzeczywistość zawiera w sobie jednolitą teorię pola. Jest ona zarówno oczywista, jak i przeko‐
nująca, ponieważ wszystko, co istnieje, powstaje z jednego wspólnego źródła. Wszechświat, za‐
równo subiektywnie ludzki, jak również fizyczny, jest więc wyrazem nieskończonych możliwości
samej energii, tzn. nieprzejawione staje się przejawione jako pozbawiona formy, pierwotna ener‐
gia, która następnie staje się polem nielinearnej świadomości przekraczającej formę, czas albo
miejsce. Następnie służy jako matryca dla dzielenia na spektrum poziomów subiektywnej i linear‐
nej formy, która stanowi realizację możliwości. Zatem ewolucja reprezentuje i wyraża stworzenie,
a nie przyczynowość. Wszystko, co istnieje, ma źródło, ale nie ‘przyczynę’, która jest jedynie bar‐
dzo ograniczonym pojęciem, tzn. res cogitans (kalibruje „Prawda”).
Prostą i oczywistą prawdą jest to, że ewolucja jest stworzeniem. A zatem stworzenie jest ciągłe,
nieustanne i postrzegane sekwencyjnie jako ewolucja. Ewolucja i stworzenie są tym samym.
Rozdział 2
Nauka prawdy
Klasycznie podstawowe wymogi nauki składają się ze zorganizowanego zbioru sprawdzalnej in‐
formacji, która jest zrozumiała, logiczna i powtarzalna. W praktyce zatem nauka składa się z teorii
oraz sprawdzalnych hipotez, które mogą być eksperymentalnie (empirycznie) potwierdzone.
Chociaż prawda przez tysiące lat była przedmiotem uczonego, intelektualnego dyskursu i kon‐
centrowano się na niej, nigdy nie osiągnięto powszechnej zgody, która zakończyłaby otwartą, to‐
czącą się dyskusję (zob. np. The Great Books of the Western World). W określonych kontekstach jed‐
nak użyteczne definicje o heurystycznej wartości przez jakiś czas służyły praktycznemu celowi,
chociaż każda definicja była ograniczona brakiem opisu kontekstu albo parametrów. Zatem, jak
zostanie wyjaśnione, żadne sprawdzalne sformułowania rzekomej prawdy nie są naprawę
słuszne, ponieważ słuszność zależy od kontekstu, treści i specyfiki ich opisu.
Oprócz powyższych trudności wszystkie definicje i terminy zawierają założenia dotyczące se‐
mantyki, jak również dialektyki i logiki, epistemologiczne przesłanki i spostrzeżenia, które prowa‐
dzą do impasu i zagadki: Skąd wiemy albo skąd w ogóle wiemy, że wiemy? Z tej zagadki następnie
wynikają dyskusje teologiczne, metafizyczne, a w końcu epistemologiczny dylemat rozróżnienia
między subiektywnymi i rzekomo obiektywnymi kategoriami argumentu i doświadczenia. Ten
podstawowy dylemat badania próbuje odróżnić Kartezjańskie res cogitans od res externa (tzn.
umysł nie może znać samego świata, lecz tylko jego wybiórczą, abstrakcyjną mentalizację o nim,
tak samo jak zdjęcie przedmiotu nie jest przedmiotem). To staje się ostatecznym ze wszystkich in‐
telektualnych sporów i nierozwiązywalnym z powodu dualistycznej natury procesu myślowego,
który sztucznie oddziela podmiot i przedmiot i w ten sposób staje się źródłem zasadniczego błędu,
a który stara się rozwiązać przy pomocy zawiłych tautologii.
Intelektualne badanie prowadzi w końcu do oczywistego wniosku, że umysł i intelekt są z na‐
tury ułomne, a zatem nie mogą dojść do prawdy absolutnej. Sama zasada przyczynowości kali‐
bruje tylko na 460, tzn. jest dualistyczna, a więc ograniczona z racji swojego kontekstowego para‐
dygmatu i ograniczenia właściwego strukturze jej dialektyki.
Wszystkie intelektualne próby zdefiniowania prawdy ostatecznie stają przed koniecznością do‐
konania paradygmatycznego przeskoku od abstrakcyjnego do empirycznego i od rzekomo obiek‐
tywnego do całkowicie subiektywnego. A więc stwierdzenie „Tylko obiektywne jest prawdziwe”
jest całkowicie subiektywnym założeniem. Mechanistyczny redukcjonista, tak samo jak każdy
inny człowiek, faktycznie żyje w swojej intrapsychicznej, subiektywnej rzeczywistości. Rozwiąza‐
nie dylematu opisu i znajomości prawdy absolutnej wymaga badania samej świadomości, co ja‐
sno pokazuje, że jedyne prawdziwe, dające się zweryfikować poznanie uzyskuje się przez ‘bycie’
(tzn. wszystkie rozważania są ‘o’ czymś), co wymaga tego, by obserwator był na zewnątrz, żeby
był świadkiem rzeczy, która ma być badana. Na przykład ludzka obserwacja może ‘wiedzieć o’ ko‐
cie, ale tylko kot, z racji bycia kotem, naprawdę wie, jak to jest być kotem.
W gruncie rzeczy powyższe spostrzeżenie jest wyjaśnieniem różnorodności opinii na temat du‐
chowej rzeczywistości i teologicznych dyskusji dotyczących boskości, które nie mogą osiągnąć
większego stopnia prawdy, jeśli nie dojdą do czysto subiektywnego poznania samorealizacji –
stanu oświecenia, w którym esencja subiektywności objawia się sama jako sedno prawdy i rzeczy‐
wistości.
Jak później zostanie wyjaśnione, badanie świadomości pokazuje, że zdolność ludzkiego umysłu
do pojmowania i rozumienia poziomów prawdy zależy od indywidualnego poziomu świadomości,
która sama jest w stanie ciągłego ewolucyjnego rozwoju. Ten proces zachodził nie tylko przez po‐
przednie eony ewolucji, ale zachodzi również obecnie, w okresie dojrzewania mózgu (zob. Rozdział
7).
Należy wiedzieć, że w chwili narodzin każdy człowiek ma już dający się skalibrować poziom
świadomości. Ludzie różnią się znacznie tymi poziomami i w zasadzie, wtedy najbardziej. Dający
się skalibrować poziom oznacza zdolność do współgrania z określonym zakresem częstotliwości,
podobnie do anteny radiowej albo telewizyjnej. W dodatku mózg nie osiąga pełnej dojrzałości do
około dwudziestego piątego, a nawet trzydziestego piątego roku życia, a zdecydowanie najbardziej
ludzka część mózgu, czyli kora przedczołowa, dojrzewa w pełni jako ostatnia – ten fakt obecnie jest
sprawdzalnej in‐ brany pod uwagę w sądowych orzeczeniach kar dla nieletnich.
kłada się z teorii Ogólnie biorąc, oczywiste jest, że rozumienie prawdy jest z natury trudne i pozornie skompliko‐
wane. Problem definiowania i rozumienia prawdy prowadzi do wielu różnych wniosków, zależnie
dyskursu i kon‐od wielorakich czynników, wśród których nawet ogólny poziom świadomości ludzkości w danym
aby otwartą, to‐momencie jest ważnym czynnikiem. Z każdym poziomem świadomości związana jest definicja
kontekstach jed‐ prawdy zgodna z tym określonym poziomem, razem z jego własnym sposobem wysławiania się
cznemu celowi, i zdolnościami, które odpowiadają jego kulturze i czasom. Dysharmonia wynika ze stosowania de‐
rów. Zatem, jak finicji, które są odpowiednie dla innych poziomów świadomości, nawet z tej samej epoki. Nawet
nie są naprawęjeśli panuje zgoda co do faktów albo definicji prawdy, to pozostaje niezgoda odnośnie tego, co to
znaczy (tj. hermeneutyka).
ia dotyczące se‐ Ciągły rozwój pragmatycznej, lecz teoretycznie eleganckiej (termin używany w naukowym dia‐
ia, które prowa‐logu na oznaczenie zarodkowego kontekstu) nauki świadomości był już przedstawiany dość szcze‐
gadki następniegółowo (Hawkins, 1995-2004), łącznie z obszerną prezentacją i potwierdzeniem (Hawkins, seria
mat rozróżnieniawykładów wideo, 2002, 2003, 2004).
wiadczenia. Ten
(tzn.
ntalizację o nim,
e wszystkich in‐
esu myślowego,
adniczego błędu,
intelekt są z na‐
zynowości kali‐
ekstowego para‐
oniecznością do‐
rzekomo obiek‐
jest prawdziwe”
samo jak każdy
tości. Rozwiąza‐
adomości, co ja‐
się przez ‘bycie’
zewnątrz, żeby
e ‘wiedzieć o’ ko‐
dzkiego umysłu
mu świadomości,
e tylko przez po‐
gu (zob. Rozdział
Należy wiedzieć, że w chwili narodzin każdy człowiek ma już dający się skalibrować poziom
świadomości. Ludzie różnią się znacznie tymi poziomami i w zasadzie, wtedy najbardziej. Dający
się skalibrować poziom oznacza zdolność do współgrania z określonym zakresem częstotliwości,
podobnie do anteny radiowej albo telewizyjnej. W dodatku mózg nie osiąga pełnej dojrzałości do
około dwudziestego piątego, a nawet trzydziestego piątego roku życia, a zdecydowanie najbardziej
ludzka część mózgu, czyli kora przedczołowa, dojrzewa w pełni jako ostatnia – ten fakt obecnie jest
brany pod uwagę w sądowych orzeczeniach kar dla nieletnich.
Ogólnie biorąc, oczywiste jest, że rozumienie prawdy jest z natury trudne i pozornie skompliko‐
wane. Problem definiowania i rozumienia prawdy prowadzi do wielu różnych wniosków, zależnie
od wielorakich czynników, wśród których nawet ogólny poziom świadomości ludzkości w danym
momencie jest ważnym czynnikiem. Z każdym poziomem świadomości związana jest definicja
prawdy zgodna z tym określonym poziomem, razem z jego własnym sposobem wysławiania się
i zdolnościami, które odpowiadają jego kulturze i czasom. Dysharmonia wynika ze stosowania de‐
finicji, które są odpowiednie dla innych poziomów świadomości, nawet z tej samej epoki. Nawet
jeśli panuje zgoda co do faktów albo definicji prawdy, to pozostaje niezgoda odnośnie tego, co to
znaczy (tj. hermeneutyka).
Ciągły rozwój pragmatycznej, lecz teoretycznie eleganckiej (termin używany w naukowym dia‐
logu na oznaczenie zarodkowego kontekstu) nauki świadomości był już przedstawiany dość szcze‐
gółowo (Hawkins, 1995-2004), łącznie z obszerną prezentacją i potwierdzeniem (Hawkins, seria
wykładów wideo, 2002, 2003, 2004).
Podsumowanie podstawowych zasad nauki o świadomości
iem, wymiarem
nie są maleńkie,
. Jest niereduko‐
co istnieje, jest
go przejawiony
i jest zasadniczo
bracji, ukazujące
za częstotliwość
hobecne i z tego
jące istoty znają
zdawanie sobie
ektywną rzeczy‐
ej świadomości,
rawdziwe z racji
a rzeczywistość,
bi’, ale podobnie
wionego formy
eż prawo zacho‐
dząc w inne pa‐
zakresy często‐
można stworzyć
artość. Logaryt‐
e samo w sobie)
z ludzkość), wy‐
domości. Można
artość dla zrozu‐
ą, która umożli‐
elinearnych pa‐
albo wymiarem
Powyższe stwierdzenia kalibrują na poziomie świadomości 1000, który jest najwyższym pozio‐
mem prawdy i poznania dostępnego ludziom w ich aktualnym stanie.
Powyższe stwierdzenia będą traktowane tak, jak to się przyjmuje w pracach naukowych – jako
hipotezy, które wymagają wyjaśnienia, rozwinięcia, udowodnienia i udokumentowania za po‐
mocą danych, które są wystarczające, żeby zweryfikować hipotezę zerową.
Rozdział 3
Niezbędnym fundamentem i konieczną podstawą rozwoju czystej, dającej się zweryfikować na‐
uki prawdy, jest zrozumienie natury świadomości. Bez takiego fundamentu wyjaśnianie jej zasad‐
niczej natury „miotało się” między mechanistycznym redukcjonizmem skupionym na działaniu
kory mózgowej (kalibruje na 410) a abstrakcyjnymi rozważaniami filozofii (kalibruje na 460).
Kończy się to zawiłymi tautologiami, które ostatecznie prowadzą do metafizyki (kalibruje na 450),
teologii (kalibruje na 450) i w końcu epistemologii (kalibruje na 460), tzn. skąd wiemy i skąd
wiemy, że wiemy, i czy mimo to istnieje odwieczna podstawa, na której znajdują się razem za‐
równo wiara, jak i „szkiełko i oko”?
W paradygmacie newtonowskim (kalibruje na 460) nauka (kalibruje na 460) była zarówno bo‐
gata w informacje, jak i zapewniała wiarygodne pragmatyczne efekty. Domena tradycyjnej nauki
była zabezpieczona przez jej wewnętrzne ograniczenia i dyscyplinę struktury i formy, bo linearne
jest przewidywalne i ma wrodzoną niezawodność, która doprowadziła do zmiany obiektu społecz‐
nego zaufania z niewidzialnego (jak tradycyjna religia) na widoczną niezawodność i dobrodziej‐
stwa nauki.
Dla współczesnego umysłu nauka jest prawdziwa i obiektywna, natomiast niefizyczne zjawiska
i doświadczenia mentalnej albo subiektywnej natury uchodzą za niepotwierdzone i niepewnej au‐
tentyczności oraz budzą wątpliwości i spory (Arehart-Treichel, 2004). Pojawienie się mechaniki
kwantowej (kalibruje na 460) i zasady nieoznaczoności Heisenberga (kalibruje na 460) oznaczało
koniec dominacji newtonowskiego paradygmatu rzeczywistości i początek bardziej wyrafinowa‐
nej i zaawansowanej ewolucji nauki, która prowadzi od przewidywalnego, linearnego obszaru do
obszaru nieprzewidywalnego i nielinearnego (kalibruje na 500) oraz do nieskończoności.
Przez wieki ludzki umysł i intelekt były zarówno narzędziem, jak i przedmiotem badania ogrom‐
nej złożoności rozumu i racjonalności. Ogrom ludzkich badań wypełnił wielkie biblioteki i osią‐
gnął gigantyczne rozmiary. Dociekania doprowadziły do oszałamiającego mnożenia się informacji
zamiast do rozstrzygającego rozwiązania albo uproszczenia. W konsekwencji w latach 50. XX
wieku grupa erudytów, wychowawców i uczonych, prowadzona przez Mortimera Adlera, zapra‐
gnęła w sposób zorganizowany okazać uznanie dla intelektualnych wysiłków wielkich myślicieli.
W rezultacie stworzono The Great Books of the Western World (1952), kanon najznakomitszych
uczonych dzieł myślicieli dążących do zrozumienia i zdefiniowania prawdy. To rozległe badanie
intelektualnej historii człowieka trwa nieprzerwanie, a obecnie wspierane jest przez National As‐
sociation of Scholars (Fields, 2000), które zaleca, aby zaplanować sobie poważne studiowanie The
Great Books przez okres dziesięciu lat. Jego zawartość obejmuje główne dzieła następujących wiel‐
kich myślicieli:
Rozdział 3
Niezbędnym fundamentem i konieczną podstawą rozwoju czystej, dającej się zweryfikować na‐
uki prawdy, jest zrozumienie natury świadomości. Bez takiego fundamentu wyjaśnianie jej zasad‐
niczej natury „miotało się” między mechanistycznym redukcjonizmem skupionym na działaniu
kory mózgowej (kalibruje na 410) a abstrakcyjnymi rozważaniami filozofii (kalibruje na 460).
Kończy się to zawiłymi tautologiami, które ostatecznie prowadzą do metafizyki (kalibruje na 450),
teologii (kalibruje na 450) i w końcu epistemologii (kalibruje na 460), tzn. skąd wiemy i skąd
wiemy, że wiemy, i czy mimo to istnieje odwieczna podstawa, na której znajdują się razem za‐
równo wiara, jak i „szkiełko i oko”?
W paradygmacie newtonowskim (kalibruje na 460) nauka (kalibruje na 460) była zarówno bo‐
gata w informacje, jak i zapewniała wiarygodne pragmatyczne efekty. Domena tradycyjnej nauki
była zabezpieczona przez jej wewnętrzne ograniczenia i dyscyplinę struktury i formy, bo linearne
jest przewidywalne i ma wrodzoną niezawodność, która doprowadziła do zmiany obiektu społecz‐
nego zaufania z niewidzialnego (jak tradycyjna religia) na widoczną niezawodność i dobrodziej‐
stwa nauki.
Dla współczesnego umysłu nauka jest prawdziwa i obiektywna, natomiast niefizyczne zjawiska
i doświadczenia mentalnej albo subiektywnej natury uchodzą za niepotwierdzone i niepewnej au‐
tentyczności oraz budzą wątpliwości i spory (Arehart-Treichel, 2004). Pojawienie się mechaniki
kwantowej (kalibruje na 460) i zasady nieoznaczoności Heisenberga (kalibruje na 460) oznaczało
koniec dominacji newtonowskiego paradygmatu rzeczywistości i początek bardziej wyrafinowa‐
nej i zaawansowanej ewolucji nauki, która prowadzi od przewidywalnego, linearnego obszaru do
obszaru nieprzewidywalnego i nielinearnego (kalibruje na 500) oraz do nieskończoności.
Przez wieki ludzki umysł i intelekt były zarówno narzędziem, jak i przedmiotem badania ogrom‐
nej złożoności rozumu i racjonalności. Ogrom ludzkich badań wypełnił wielkie biblioteki i osią‐
gnął gigantyczne rozmiary. Dociekania doprowadziły do oszałamiającego mnożenia się informacji
zamiast do rozstrzygającego rozwiązania albo uproszczenia. W konsekwencji w latach 50. XX
wieku grupa erudytów, wychowawców i uczonych, prowadzona przez Mortimera Adlera, zapra‐
gnęła w sposób zorganizowany okazać uznanie dla intelektualnych wysiłków wielkich myślicieli.
W rezultacie stworzono The Great Books of the Western World (1952), kanon najznakomitszych
uczonych dzieł myślicieli dążących do zrozumienia i zdefiniowania prawdy. To rozległe badanie
intelektualnej historii człowieka trwa nieprzerwanie, a obecnie wspierane jest przez National As‐
sociation of Scholars (Fields, 2000), które zaleca, aby zaplanować sobie poważne studiowanie The
Great Books przez okres dziesięciu lat. Jego zawartość obejmuje główne dzieła następujących wiel‐
kich myślicieli:
THE GREAT BOOKS OF THE WESTERN
WORLD
kalibracje dzieł autorów
Ajschylos 425 Gilbert William 450
Goethe Johann
Apoloniusz 420 465
Wolfgang
Archimedes 455 Harvey William 470
Hegel Georg
Arystofanes 445 470
W.F.
Arystoteles 498 Herodot 440
Augustyn,
503 Hipokrates 485
święty
Aureliusz Ma‐
445 Hobbes Thomas 435
rek
Bacon Francis 485 Homer 455
Berkeley Geo‐
470 Hume David 445
rge
Huygens Chri‐
Boswell James 460 465
stiaan
Cervantes Mi‐
430 James William 490
guel de
Chaucer Geof‐ Jung Carl Gu‐
480 520
frey stav
Dante Alighieri 505 Kant Immanuel 460
Darwin Charles 450 Kepler Johannes 470
Kopernik Miko‐
Descartes René 490 455
łaj
Dostojewski Lavoisier Anto‐
465 425
Fiodor ine
Engels Frie‐
200 Locke John 470
drich
Epiktet 430 Lukrecjusz 420
Machiavelli Nic‐
Euklides 440 440
colò
Eurypides 470 Marks Karol 130
Faraday Mi‐ Melville Her‐
415 460
chael man
Mill John Ste‐
Fielding Henry 440 465
wart
Fourier Jean
405 Milton John 470
Baptiste
Montaigne Mi‐
Freud Sigmunt 499 440
chel de
Montesquieu
Galen 450 Charles 435
Louis
Galileusz 485 Newton Isaac 499
Gibbon Edward 445 Nikomachos 435
Pascal Blaise 465 Spinoza Baruch 480
Platon 485 Sterne Laurence 430
Plotyn 503 Swift Jonathan 445
Szekspir Wil‐
Plutarch 460 465
liam
Ptolemeusz 435 Tacyt 420
Tomasz
Rabelais Fra‐
435 z Akwinu, 460
nçois
święty
Rousseau Henri 465 Tukidydes 420
Smith Adam 455 Tołstoj Lew 420
Sofokles 465 Wergiliusz 445
Wszystkie razem The Great Books kalibrują na 450, ale po usunięciu dzieł Karola Marksa kali‐
brują na 465. A więc filozofie, które kalibrują poniżej 200 (krytyczny poziom, który odróżnia
prawdę od fałszu) wywierają bardzo negatywny wpływ, jak historia i bieżące badania pokażą (w
odróżnieniu od nich Sokrates, nie sam autor, tylko jego dzieło, kalibruje na 540).
Zasadnicze znaczenie odkrycia podstawowej natury prawdy może być wywiedzione z samej
wielkości i intensywności wysiłku największych myślicieli i uczonych świata. Autorzy, których
dzieł kalibracje podano powyżej, reprezentują tylko świat Zachodu. Podobne wysiłki i porówny‐
walną listę wielkich myślicieli można wywieść z innych kultur i tradycji intelektualnych zarówno
Azji, jak i Środkowego Wschodu. Niestety, zapisy najwcześniejszych dzieł człowieka zostały stra‐
wione przez pożar Wielkiej Biblioteki Aleksandryjskiej w roku 48 p.n.e.
Po wielu wiekach scholastycznych i intelektualnych dociekań pojawił się nowy system badań,
w którym metoda naukowa, z wielkim powodzeniem stosowana w obszarze fizycznym, została
użyta do badania ludzkiego umysłu i jego fizjologii. Należy zauważyć, że ostatni tom pierwszego
wydania The Great Books of the Western World poświęcony jest Freudowi, którego najdonioślej‐
szym odkryciem było odkrycie znaczenia nieświadomego umysłu i jego podstawowej roli we
wszystkich aspektach życia umysłowego i emocjonalnego. Wielki wkład psychoanalizy polegał na
ukazaniu decydującej roli subiektywności jako apriorycznego substratu doświadczenia i jego in‐
terpretacji i intrapsychicznej dynamiki.
Po Freudzie pojawiło się wiele szkół psychologii, wśród których najbardziej znaczące były odkry‐
cia Carla Junga, ponieważ uwzględnił on ludzkiego ducha jako potężny, znaczący element ludzkiej
świadomości, zarówno indywidualnej, jak i kolektywnej. Aby jeszcze bardziej wyjaśnić nieświado‐
mość, Jung ukazał wrodzone wzorce jako wielkie archetypy. Podczas gdy praca Freuda kalibruje
na 499, to praca Junga kalibruje na 520, co sygnalizuje ważny, wręcz przełomowy rozwój para‐
dygmatu.
Eksperymentalna, akademicka psychologia ograniczyła się do bardziej mechanistycznych kwe‐
stii i nauczania teorii. W mniej więcej tym samym czasie semantycy badali lingwistykę i podsta‐
wową strukturę samego języka. Hayakawa (1971) i Ayer (1966) objaśnili zasadniczą kwestię,
którą wcześniej przedstawił Kartezjusz (res cogitans a res externa), mianowicie, że „mapa nie jest
terytorium”, podkreślając wagę tej wady ludzkiego myślenia. Świadomość sama stała się obiek‐
tem naukowego badania w konsekwencji przełomowego odkrycia i wniosków płynących z zasady
nieoznaczoności Heisenberga. Chociaż Einstein (którego praca kalibruje na 499) odrzucił filozo‐
ficzne implikacje zasady Heisenberga, to zrozumiał je David Bohm, który opisał ukryte/jawne
i zwinięte/rozwinięte paradygmaty rzeczywistości (poziom świadomości pracy Bohma wynosi
505). To widzenie wszechświata w szerszym kontekście uznawało zarówno rzeczywistość nie‐
przejawionego substratu istnienia, jak i jego rozwój z możliwości w rzeczywistość.
Konceptualne i filozoficzne implikacje mechaniki kwantowej i nowo powstałej nauki – dyna‐
miki nielinearnej – dały początek serii corocznych spotkań akademickich poświęconych tematowi
Nauka i świadomość na Uniwersytecie w Arizonie (Hemeroff i inni, 1996) i gdzie indziej. Później
zaczął się ukazywać periodyk „Journal of Consciousness Studies” (1996). Te konferencje i czasopi‐
smo kalibrują na poziomie świadomości około 410 do 450, co wskazuje, że były to głównie wysiłki
intelektu wspierane przez zaawansowaną teorię naukową i związaną z nią matematykę.
Mniej więcej w tym samym czasie psychologia kliniczna porzuciła w swoich badaniach psycho‐
analizę i cały obszar subiektywnej rzeczywistości, za pomocą której człowiek doświadcza i inter‐
pretuje swoje istnienie jako kontinuum, nie tylko od zdarzenia do zdarzenia, ale też jako ewolu‐
cyjną jedność. Psychiatria uległa mechanistycznemu redukcjonizmowi stawiając na regulację che‐
mii mózgu i, paradoksalnie, coraz bardziej się zdehumanizowała, w coraz większym stopniu zatra‐
cając empatię dla specyficznie osobistego ludzkiego doświadczenia (Kandler, 2001). Codzienną
praktykę kliniczną zdominował w psychiatrii rozwój stawiający na skuteczną psychofarmakolo‐
gię, jak i uwarunkowania narzucone przez przyjęcie biznesowego modelu ubezpieczeń zdrowot‐
nych. Pozytywną stroną tych zmian była korzyść i pragmatyczna wartość powszechnego złago‐
dzenia cierpień powodowanych przez bolesne subiektywne symptomy, takie jak psychoza, depre‐
sja i lęk. Te korzyści stały się łatwo dostępne dla dużej liczby pacjentów, podczas gdy przed po‐
ola Marksa kali‐wstaniem przemysłu farmaceutycznego tylko nieliczni mogli poświęcać czas albo naprawdę za‐
który odróżnia angażować się w intensywną psychoterapię, taką jak psychoanaliza.
dania pokażą (w
Aby pomóc wypełnić pustkę ludzkich potrzeb, pracujący poza klinikami psychoterapeuci pełnili
edzione z samej rolę empatycznego uzdrowiciela, którego główną metodą terapeutyczną było uczenie autoobser‐
utorzy, którychwacji i edukacja emocjonalna, co ponownie podkreślało kluczowe znaczenie subiektywności oraz
siłki i porówny‐ wartość i sens osobistego doświadczenia.
alnych zarówno Bardzo istotnym aspektem rozwoju psychoterapii było ponowne potwierdzenie znaczenia du‐
eka zostały stra‐ chowych aspektów ludzkiej psyche i tego, jak przyczyniają się one do szczęścia i spełnienia w fi‐
zycznym i umysłowym zdrowiu. Duszpasterskie poradnictwo ma wielowiekową tradycję, stano‐
y system badań, wiącą fundament, w którym idea leczenia holistycznego miała kluczowe znaczenie. Badania poka‐
ycznym, została zały również, że ludzie, w których życiu było miejsce na duchowość albo wartości religijne, byli
tom pierwszegozdrowsi, żyli dłużej i rzadziej doświadczali chorób, zbrodni i biedy, mieli też niższy wskaźnik roz‐
go najdonioślej‐ wodów. Byli szczęśliwsi, lepiej przystosowani i mieli lepiej funkcjonujące dzieci (Robb, 2004).
awowej roli weObecnie jest to przedmiotem badań w czteroletnim projekcie badawczym National Study of Youth
nalizy polegał naand Religion, fundacji Lilly Endowment poświęconym postawom i obrazowi własnej osoby nasto‐
czenia i jego in‐latków. Główne towarzystwa psychologiczne, takie jak Association for Transpersonal Psychology,
podkreślały wagę uznania duchowych aspektów i ich znaczenia dla zdrowia fizycznego i emocjo‐
zące były odkry‐ nalnego. „Journal of Spiritual Health” poświęcony jest wyłącznie temu tematowi.
element ludzkiej Ważnym wydarzeniem, które wpłynęło na życie i uzdrowienie milionów ludzi na całym świe‐
aśnić nieświado‐ cie, było pojawienie się programu powrotu do zdrowia pod nazwą „12 kroków”, który wywodził
Freuda kalibrujesię z ruchu społecznego Anonimowych Alkoholików (kalibruje na 540). Rozwinął się on w ogól‐
wy rozwój para‐ niejszą i powszechniejszą akceptację „powrotu do zdrowia” jako skutecznego i przemieniającego
rozwiązania wielorakich osobistych i społecznych problemów i zachowań. Wielkie rzesze ludzi
istycznych kwe‐wyzdrowiały z ciężkich i nieuleczalnych chorób, a świadkami tych uzdrowień były miliony krew‐
wistykę i podsta‐nych, rodzin, pracodawców, przyjaciół i wdzięcznych małżonków.
dniczą kwestię, Grupy terapeutyczne oparte na wierze, działające wśród osadzonych w więzieniu, zmniejszyły
e „mapa nie jestrecydywę o 35 procent (według badań świadomości). Mimo szerokiego rozpowszechniania i sto‐
stała się obiek‐sowania zasad programu 12 kroków do bardzo zróżnicowanych, rzekomo beznadziejnych ludz‐
nących z zasadykich problemów, rdzeń modelu 12 kroków uzdrowienia i dyscypliny pozostał niezmieniony i nie‐
odrzucił filozo‐ skalany. Oparło się komercjalizacji i pokusie kontrolowania innych. Dzięki wewnętrznej dyscypli‐
ał ukryte/jawne nie duchowych prawd, według których został ukształtowany, ruch 12 kroków „nie miał opcji na
Bohma wynosi zewnętrzne sprawy” i odrzucał bogactwo, prestiż oraz wpływy polityczne (Wilson „Bill W.”, 1939,
eczywistość nie‐ 1953). Jego siła opierała się wyłącznie na poziomie świadomości bezwarunkowej miłości i bezinte‐
resownej uczciwości, które kalibrują na 540.
ej nauki – dyna‐ Ludzie współczesnego świata naiwnie sądzą, że wszyscy zawsze mieli powszechny dostęp do
onych tematowiwiedzy, podczas gdy w rzeczywistości było odwrotnie. W przeszłości informacje o wielkim zna‐
indziej. Późniejczeniu były strzeżone przez nielicznych uprzywilejowanych i niedostępne dla mas. Prasa drukar‐
rencje i czasopi‐ska nie została jeszcze wynaleziona, a tylko bardzo nieliczni byli wykształceni. Nawet najbardziej
głównie wysiłkiuprzywilejowani uczeni nie mieli narzędzi ani sposobów pozwalających odróżnić prawdę od fał‐
szu. Dlatego wystąpienie błędu było nieuniknione (np. ogromny spadek poziomu świadomości
daniach psycho‐ chrześcijaństwa, który nastąpił po Soborze w Nicei). Wyłączny dostęp do wiedzy stał się więc po‐
wiadcza i inter‐kusą, aby w ten sposób kontrolować innych, a prawo do wyłączności stało się paliwem, które roz‐
też jako ewolu‐nieciło nietolerancję i konflikty. Ponadto pieniacki umysł lubi wyolbrzymiać nieistotne szczegóły,
na regulację che‐ które dzielą ludzi zamiast kłaść nacisk na prawdę, która by ich zjednoczyła.
m stopniu zatra‐ Pomimo tego, co zostało powiedziane wyżej, główne religie stworzyły władzę duchowną, która
001). Codziennązamierzała zapobiec destrukcyjnej niezgodzie, tworząc wykaz uzgodnionych pism, których auten‐
ychofarmakolo‐ tyczność została wówczas autoryzowana przez proces kanonizacji. To jednak doprowadziło do
ieczeń zdrowot‐dalszych nadużyć i wykorzystania straszliwych gróźb, aby wymusić przestrzeganie ortodoksji.
zechnego złago‐ Natomiast za pomocą badania świadomości prawda najważniejszych światowych nauk wska‐
psychoza, depre‐zuje, że wysokie poziomy prawdy zawsze były i nadal są dostępne, tak samo jak wielkie klasyczne
s gdy przed po‐ dzieła duchowe, które wytrzymały próbę czasu. Dodatkową weryfikację tych prawd zapewniły
bo naprawdę za‐ udokumentowane, niezależne, ponowne odkrycia tych samych podstawowych prawd wielokrot‐
nie w różnych kulturach i w znacznie oddalonych okresach. Każdy autentyczny mistyk albo osoba
terapeuci pełnilio wysoko rozwiniętej świadomości głosi zasadniczo te same historyczne prawdy, niezależne od
zenie autoobser‐kulturowego umiejscowienia czy osobowości. Dające się skalibrować poziomy świadomości po‐
ektywności oraztwierdzają wewnętrzną rzeczywistość, która przez długie okresy była wielokrotnie ponownie po‐
twierdzana (zob. Rozdział 18).
e znaczenia du‐ Historycznie biorąc, najwyższym dającym się skalibrować poziomem świadomości w ludzkim
spełnienia w fi‐obszarze był poziom 1000, który jest poziomem uznawanych na całym świecie wielkich awata‐
tradycję, stano‐rów (wielkich nauczycieli, zbawicieli ludzkości) i duchowo urzeczywistnionych, oświeconych mę‐
e. Badania poka‐drców starożytności. Natomiast górne granice intelektu, umysłu, rozumu i logiki kalibrują na
ci religijne, byli499, co reprezentuje opanowanie obszaru linearnego. Jednak poziom świadomości 500 odzwier‐
y wskaźnik roz‐ ciedla pojawienie się nowego, bardziej zaawansowanego paradygmatu rzeczywistości, powstają‐
ci (Robb, 2004). cego przez włączenie subiektywnego i empirycznego substratu samej świadomości, który może
al Study of Youthbyć poznany tylko dzięki mocy jego nieredukowalnej, empirycznej rzeczywistości. Podczas gdy
nej osoby nasto‐ego jest rozmyślnie narcystyczne i przede wszystkim zorientowane na siebie, na poziomie 500
onal Psychology, szacunek i oddanie dla innych zaczynają dominować, a wyjątkowa cecha zwana ‘miłością’ nadaje
cznego i emocjo‐ życiu sens i wartość. Statystycznie biorąc, poziom miłości 500 osiąga 4 procent światowej popula‐
cji, poziom bezwarunkowej miłości 540 osiąga 0,4 procenta, a powyżej poziomu 600 są już tylko
na całym świe‐nieliczni.
który wywodził Bardzo zaawansowane stany świadomości są niezwykle rzadkie. Obecnie (2004 rok – przyp.
ął się on w ogól‐red.) na planecie jest sześciu mędrców (anonimowych), którzy kalibrują na 600 i wyżej. Spośród
rzemieniającegonich trzech jest między 600 a 700, jeden między 700 a 800, a jeden między 900 a 1000. Razem
lkie rzesze ludziz ludźmi, którzy kalibrują na ponad 200, przeciwważą i kompensują ogromną negatywność więk‐
y miliony krew‐ szości światowej populacji, która kalibruje poniżej 200. Dzięki temu ogólny poziom świadomości
ludzkości wynosi obecnie 207.
niu, zmniejszyły Kiedy miłość pojawia się na skalibrowanej Mapie poziomów świadomości, jej pierwsze pojawie‐
zechniania i sto‐ nie się jest emocjonalne i dualistyczne (tzn. między ‘ja’ i ‘ty’ albo ‘mną’ i ‘tym’). Wraz z dalszą ewo‐
adziejnych ludz‐lucją miłość jest stopniowo coraz bardziej niedualistyczna i staje się sposobem życia, a nie tylko
zmieniony i nie‐ emocją; wyraża to, czym się staliśmy. Moc miłości przemienia i umieszcza w innym kontekście
ętrznej dyscypli‐ doświadczenie, które stopniowo coraz bardziej skupione jest na nielinearnej powszechności pola
nie miał opcji na zamiast na ograniczonej treści pola jako formy. Wówczas nacisk przenosi się z dostawania na da‐
„Bill W.”, 1939, wanie i odkrywamy, że szczęście jest wrodzoną, automatyczną konsekwencją przyczyniania się
miłości i bezinte‐ do szczęścia innych, dzięki czemu realizujemy własne możliwości i stajemy się niezależni.
Z klinicznego punktu widzenia można zaobserwować, że wszystkie służby zdrowia, systemy
chny dostęp do wiary i metody terapeutyczne wierzą w znaczenie porzucenia albo zrezygnowania z negatywnych
o wielkim zna‐ systemów przekonań i emocji, przyjęcia bardziej miłosiernej i wybaczającej postawy wobec siebie
s. Prasa drukar‐i innych. Kiedy wyrzekniemy się uczucia zagrożenia, urazy i osądzania, poczucie winy i nienawiść
awet najbardziejdo samego siebie, które wcześniej były projektowane na innych, osłabną, a w zamian pozytywne,
ć prawdę od fał‐ zdrowe emocje zastąpią negatywne (Rado, Tiebout, 1949-1953; Rado, 1933), co doprowadzi do
mu świadomości zmiany w głównych fizjologicznych ścieżkach w mózgu. Jak zostanie opisane później w Rozdziale
stał się więc po‐ 7, w rzeczywistości informacja przez mózg duchowo zorientowanej osoby jest przetwarzana ina‐
wem, które roz‐czej, tworząc pozytywne psychologiczne i fizjologiczne korzyści.
totne szczegóły, Paradoksalnie, korzyść może również powstawać z interesowności ego, kiedy ono zaczyna zda‐
wać sobie sprawę, że bezinteresowność daje wiele pożytku. Kiedy ego dowiaduje się o korzyściach
uchowną, która płynących z porzucenia egoistycznych celów, wtedy samo staje się odskocznią do duchowego ba‐
, których auten‐dania i środkiem do własnej transcendencji, uświadamiając sobie, że pokora jest siłą, nie słabością,
oprowadziło do i że jest mądrością, a nie niewiedzą. Gotowość do ‘wybaczenia i zapomnienia’ kalibruje na 450. Go‐
towość do ‘wybaczenia i poddania się Bogu’ kalibruje na 550.
ych nauk wska‐
wielkie klasyczne
rawd zapewniły
rawd wielokrot‐
istyk albo osoba
y, niezależne od
kulturowego umiejscowienia czy osobowości. Dające się skalibrować poziomy świadomości po‐
twierdzają wewnętrzną rzeczywistość, która przez długie okresy była wielokrotnie ponownie po‐
twierdzana (zob. Rozdział 18).
Historycznie biorąc, najwyższym dającym się skalibrować poziomem świadomości w ludzkim
obszarze był poziom 1000, który jest poziomem uznawanych na całym świecie wielkich awata‐
rów (wielkich nauczycieli, zbawicieli ludzkości) i duchowo urzeczywistnionych, oświeconych mę‐
drców starożytności. Natomiast górne granice intelektu, umysłu, rozumu i logiki kalibrują na
499, co reprezentuje opanowanie obszaru linearnego. Jednak poziom świadomości 500 odzwier‐
ciedla pojawienie się nowego, bardziej zaawansowanego paradygmatu rzeczywistości, powstają‐
cego przez włączenie subiektywnego i empirycznego substratu samej świadomości, który może
być poznany tylko dzięki mocy jego nieredukowalnej, empirycznej rzeczywistości. Podczas gdy
ego jest rozmyślnie narcystyczne i przede wszystkim zorientowane na siebie, na poziomie 500
szacunek i oddanie dla innych zaczynają dominować, a wyjątkowa cecha zwana ‘miłością’ nadaje
życiu sens i wartość. Statystycznie biorąc, poziom miłości 500 osiąga 4 procent światowej popula‐
cji, poziom bezwarunkowej miłości 540 osiąga 0,4 procenta, a powyżej poziomu 600 są już tylko
nieliczni.
Bardzo zaawansowane stany świadomości są niezwykle rzadkie. Obecnie (2004 rok – przyp.
red.) na planecie jest sześciu mędrców (anonimowych), którzy kalibrują na 600 i wyżej. Spośród
nich trzech jest między 600 a 700, jeden między 700 a 800, a jeden między 900 a 1000. Razem
z ludźmi, którzy kalibrują na ponad 200, przeciwważą i kompensują ogromną negatywność więk‐
szości światowej populacji, która kalibruje poniżej 200. Dzięki temu ogólny poziom świadomości
ludzkości wynosi obecnie 207.
Kiedy miłość pojawia się na skalibrowanej Mapie poziomów świadomości, jej pierwsze pojawie‐
nie się jest emocjonalne i dualistyczne (tzn. między ‘ja’ i ‘ty’ albo ‘mną’ i ‘tym’). Wraz z dalszą ewo‐
lucją miłość jest stopniowo coraz bardziej niedualistyczna i staje się sposobem życia, a nie tylko
emocją; wyraża to, czym się staliśmy. Moc miłości przemienia i umieszcza w innym kontekście
doświadczenie, które stopniowo coraz bardziej skupione jest na nielinearnej powszechności pola
zamiast na ograniczonej treści pola jako formy. Wówczas nacisk przenosi się z dostawania na da‐
wanie i odkrywamy, że szczęście jest wrodzoną, automatyczną konsekwencją przyczyniania się
do szczęścia innych, dzięki czemu realizujemy własne możliwości i stajemy się niezależni.
Z klinicznego punktu widzenia można zaobserwować, że wszystkie służby zdrowia, systemy
wiary i metody terapeutyczne wierzą w znaczenie porzucenia albo zrezygnowania z negatywnych
systemów przekonań i emocji, przyjęcia bardziej miłosiernej i wybaczającej postawy wobec siebie
i innych. Kiedy wyrzekniemy się uczucia zagrożenia, urazy i osądzania, poczucie winy i nienawiść
do samego siebie, które wcześniej były projektowane na innych, osłabną, a w zamian pozytywne,
zdrowe emocje zastąpią negatywne (Rado, Tiebout, 1949-1953; Rado, 1933), co doprowadzi do
zmiany w głównych fizjologicznych ścieżkach w mózgu. Jak zostanie opisane później w Rozdziale
7, w rzeczywistości informacja przez mózg duchowo zorientowanej osoby jest przetwarzana ina‐
czej, tworząc pozytywne psychologiczne i fizjologiczne korzyści.
Paradoksalnie, korzyść może również powstawać z interesowności ego, kiedy ono zaczyna zda‐
wać sobie sprawę, że bezinteresowność daje wiele pożytku. Kiedy ego dowiaduje się o korzyściach
płynących z porzucenia egoistycznych celów, wtedy samo staje się odskocznią do duchowego ba‐
dania i środkiem do własnej transcendencji, uświadamiając sobie, że pokora jest siłą, nie słabością,
i że jest mądrością, a nie niewiedzą. Gotowość do ‘wybaczenia i zapomnienia’ kalibruje na 450. Go‐
towość do ‘wybaczenia i poddania się Bogu’ kalibruje na 550.
Rozdział 4
Ewolucja świadomości
ść oraz materia
rosty. Eony póź‐
później bakterii.
wiadomości ka‐
ji świadomości,
strzeżeniem jest
kcję, jest pole sa‐
ry Rupert Shel‐
mości i zmienia
e, a intencja na‐
ę przejawionym
wiedzą’, co zna‐
t znane i pozna‐
encja jest cechą
amym możliwa
głównym celem
zyść i wyracho‐
olei przetrwanie
ntegracji czystej
ywnym podsta‐
orzystane do ży‐
e włączały mole‐
h źródeł energii,
wykle złożonych
encji wrodzonej
my. Uczenie się
e nazwał ten po‐
powszechna we
mów, włączając
w to radio, telewizję, płyty CD, DVD itd. Forma jest zakodowaną informacją, którą można zmienić
w instrukcję, taką jak kod genetyczny. Analogiczne procesy zachodzą podczas wdrukowywania
obrazów w kamerach cyfrowych, a chemia i fizyka używają elektromagnetycznego spektrum czę‐
stotliwości, żeby ustalać obecność szczególnych chemicznych właściwości przy pomocy elektro‐
spektrometrii. Zatem współczesny umysł uznaje, że te niewidzialne wzorce energii, które zawie‐
rają nie tylko informację, ale też szczególne instrukcje, poprzedzają i są źródłem ich pojawiania się
i rozwijania jako programy lub struktury w widocznym newtonowskim wymiarze fizyczności
i formy.
Cechą charakterystyczną energetycznego pola świadomości jest jego wrodzona tendencja do
ewoluowania do coraz wyższych poziomów, żeby dać wyraz najwyższym możliwościom. W pew‐
nym punkcie progresji pola świadomości pojawia się zdolność do przytomności, stanowiąca pod‐
łoże subiektywności i zdolności do doświadczania, myślenia, czucia i rozumienia, które powszech‐
nie uważane były za podstawowe zwierzęce, jak również ludzkie zdolności.
Prezentacja kalibracji poziomów świadomości obok pokazuje, że kiedy kalibrujemy poziom
świadomości królestwa zwierząt, widzimy bardzo wyraźny rozwój świadomości zachodzący
w ciągu eonów ziemskiego czasu.
POZIOMY ŚWIADOMOŚCI
KRÓLESTWA ZWIERZĄT
Bakterie 1 Ryby 20
Pierwotniaki 2 Ośmiornica 20
Skorupiaki 3 Rekin 24
Owady 6 Żmija 35
Waran z Ko‐
Pajęczaki 7 40
modo
Płazy 17 Gady 40
Zwierzęta drapieżne
Ptaki śpiewa‐
Hiena 40 125
jące
Lew 40 Gołąb 145
Niedźwiedź
Tygrys 40 160
polarny
Niedźwiedź
Wąż 45 160
grizzly
Niedźwiedź
Aligator 45 180
czarny
Dinozaur 60 Szakal 185
Delfin 95 Lis 185
Ptaki wę‐
105 Wilk 190
drowne
Ptaki drapieżne 105 Hipopotam 190
Pekari ob‐
Gryzonie 105 195
rożny
Zwierzęta roślinożerne
Zebra, Gazela,
200 Słoń 235
Żyrafa
Jeleń 205 Małpa 250
Bizon 205 Goryl 275
Łoś 210 Szympans 305
Zwierzęta udomowione
Świnia do‐
205 Koty 240
mowa
Mleczna krowa 210 Kot domowy 245
Koń wyści‐
Owca 210 245
gowy
Bydło pasące
210 Psy 245
się
Koń gospodar‐
240 Pies domowy 250
ski
Wyjątki
Śpiew ptaka
Kot Oscar* 250 500
śpiewającego
Aleks, treso‐
wana
Mruczenie
afrykańska pa‐ 401 500
kota
puga
szara
Gorylica Koko,
która opano‐ Machający
405 500
wała ogon psa
język migowy
* Kot Oscar znany jest ze swojej przypuszczalnej zdolności rozpoznawania bliskiej śmierci pacjentów hospicjum (opisany m.in.
w artykule w „The New England Journal of Medicine” w 2007 roku).
interesujących Zapowiedź tego, co później pojawi się jako miłość i ogólny rozwój świadomości, najpierw poja‐
u dzięki drapież‐ wia się w królestwie zwierząt w prymitywnej formie jako ochrona jaj i młodych. U wyższych zwie‐
Z punktu widze‐ rząt rozwija się to w instynkt macierzyński. Zatem krytyczny poziom świadomości – 200 – wyka‐
egocentrycznezuje istotną zmianę jakości świadomości z dbania wyłącznie o własne interesy kosztem życia in‐
wyboru, ale odnych na życzliwsze poziomy troski o innych i pojawienia się więzi rodzinnych.
siłek. Jeśli w ba‐ Razem z pojawieniem się więzi uczuciowych pojawiła się lojalność grupowa i społeczne, ple‐
trzymujemy od‐ mienne zachowania, które same w sobie wtórnie służą przetrwaniu. Jednak lojalność grupowa
ii potrzebnej do i utworzenie grupy sygnalizują również konflikt społeczny z walką o dominację, rytuały łączenia
być zabite (kali‐się w pary i terytorialną dominację, a wszystko to jest też wspólne ludziom.
zamieszkać inne Z analizy rozwojowej wykorzystującej techniki badania świadomości wynika, że ludzkie ego jest
miesiącem ciążyzasadniczo wytworem ciągłej walki o przetrwanie w zwierzęcej ewolucji. To ma odbicie w podsta‐
dnak duch czeka wowej strukturze i fizjologii ludzkiego mózgu.
Kiedy przyglądamy się ewolucji świadomości i źródłom ego w królestwie zwierząt, możemy zro‐
ała lub doświad‐zumieć, że ego jest zasadniczo kontynuacją zwierzęcego poziomu świadomości w ludzkiej psyche.
ych doświadcze‐Gdy patrzymy na nie z ewolucyjnej perspektywy, powstaje zrozumienie, które pozwala na współ‐
o ‘ja’. Podobnie czucie dla tego, co tradycyjnie było demonizowane i potępiane i było źródłem wielu konfliktów,
nie wywołanychpoczucia winy i cierpienia. Ego nie pokonuje się potępieniem, nienawiścią i poczuciem winy; ra‐
raźnie przeżywaczej pozbawiamy je energii, biorąc je obiektywnie za to, czym naprawdę jest, tzn. szczątkową pozo‐
tożsamości, bezstałością z początków ewolucji gatunku ludzkiego.
et nie zauważają
ienne otoczenie. Paradoksalnie, ego jest wzmacniane przez potępianie, nazywanie go ‘grzechem’, pokutowanie
jawie (kalibruje i pogrążanie się w poczuciu winy, które jest jedynie używaniem ego do atakowania ego, a tym sa‐
mym wzmacnianiem go. Oczernianie ego tworzy tak wielkie poczucie winy, że ludzka świado‐
mość najczęściej rozwiązuje ten konflikt przez zaprzeczenie, sekularyzm i projektowanie winy na
cji, w której wy‐innych. Odzwierciedla się to w naszym społeczeństwie, które ma obsesję na punkcie modelu
wania. A zatemsprawcy w przeciwieństwie do ofiary, co prowadzi do światowego konfliktu oraz pieniactwa
nowania, co jest i kłótni.
a wzrasta o pięć
zwierzęta, które Jak odkrył Freud, pod wpływem poczucia winy zwierzęca natura człowieka zostaje stłumiona,
kalibracji wska‐ a następnie projektowana jest na innych albo na bóstwo, które rzekomo ma te same wady charak‐
ozstrzygnąć spórteru co człowiek. Historycznie rzecz biorąc, człowiek paradoksalnie boi się własnych projekcji
odzwierciedlająi myli boskość ze stłumioną ciemną stroną własnej natury. Ego rozpuszcza się nie przez oskarża‐
nie albo nienawiść do siebie samego, które są wyrazami ego, ale przez życzliwą i niemoralizującą
akceptację i współczucie, które powstają ze zrozumienia jego wrodzonej natury i pochodzenia.
merdający ogon
ć ludzkiej popu‐ Chociaż poczucie winy i skrucha mogły mieć pewną pragmatyczną użyteczność przez krótkie
ią, wskazuje ob‐okresy naszej duchowej ewolucji, trzeba zauważyć w oparciu o badanie Mapy poziomów świado‐
miłości, tzn. wy‐ mości, że poczucie winy, nienawiść do samego siebie, wyrzuty sumienia, żal, przygnębienie
w na ludzi cier‐ i wszystkie tego rodzaju aksjomaty ego są u dołu skali, natomiast wybaczenie, miłość, akceptacja
i radość są na jej szczycie, prowadząc do oświecenia. Bystrość ego i wrodzone samopoświęcenie
dla przetrwania mogą być doceniane przez dużą część ludzkości, często wspomaganą przez
mna zmiana ja‐ „ciemne” interpretacje religii, skutkiem czego masy ludzkie szukają wartości u dołu Mapy pozio‐
nie muszą zjadać mów świadomości, tam gdzie znajdują się drogi prowadzące do negatywności, zamiast u góry
ten sposób pod‐ Mapy, która prowadzi do wyższej duchowej świadomości, poznania Boskości i neutralnej rzeczy‐
ąc rozprzestrze‐ wistości, leżącej u podstawy całego istnienia i stworzenia.
Ewolucja świadomości uwidacznia się również przez jej postęp w ewolucji hominidów. Człowiek
, najpierw poja‐neandertalski kalibrował na poziom świadomości 75; potem człowiek jawajski, Homo erectus, po‐
wyższych zwie‐jawił się na 80; człowiek z Heidelbergu na 80-85; a później, sześćset tysięcy lat temu, Homo sapiens
ci – 200 – wyka‐ idelta (kalibruje na 80) pojawił się w Etiopii jako możliwy poprzednik współczesnego człowieka.
osztem życia in‐
Bardzo niedawno odkryty został hominid Homo floresiensis, malutki ewolucyjny przodek, który
żył na indonezyjskiej wyspie Flores do około trzynastu tysięcy lat temu. On kompensował sobie
społeczne, ple‐ mały rozmiar mózgu zwiększoną złożonością neuronalną i kalibrował na 85.
alność grupowa
rytuały łączenia Na pozór ewolucja świadomości ludzkości przebiegała powoli; aż do czasu narodzin Buddy około
563 roku p.n.e. nie osiągnęła poziomu 90. Wydaje się, że wówczas przyspieszyła, tak iż w czasie
ludzkie ego jestnarodzin Jezusa Chrystusa poziom świadomości całej ludzkości osiągnął 100. W każdym okresie
dbicie w podsta‐tylko mały procent populacji kalibrował ponad 200. Pomimo to Wedy pochodzące ze starożytnej
kultury aryjskiej kalibrowały na wysokie zakresy 900, z Kriszną na 1000, czyli na tym samym po‐
ziomie, jaki demonstrowali Jezus Chrystus i Budda. Jednak trzeba było około dwóch tysięcy lat,
ze poziom świa‐żeby ogólny poziom świadomości ludzkości podniósł się ze 100 do poziomu 205 pod koniec lat 80.
oznaczają różneXX wieku, a potem ponownie podniósł się o kolejne dwa punkty w listopadzie 2003 roku, w czasie
wyżej 200 poja‐ Harmonijnej Konwergencji, do obecnego poziomu 207 (2005 rok).
udzkiej ewolucji
ści 200, więc na Oprócz śledzenia jak zmieniały się w perspektywie długiego czasu kalibrowane poziomy świa‐
masowego prze‐ domości życia zarówno w zwierzęcych, jak i ludzkich formach, możemy wyciągnąć ważny wnio‐
rodowych okru‐sek z kalibrowania poziomów świadomości życia na planecie Ziemi w kolejnych erach.
Zestawienie obok stanowi kolejny dowód potwierdzający, że świadomość stopniowo i nieustan‐
ąt, możemy zro‐ nie ewoluuje i że ten rozwój jest wrodzoną cechą samej świadomości.
ludzkiej psyche.
zwala na współ‐
ielu konfliktów,
uciem winy; ra‐
zczątkową pozo‐
m’, pokutowanie
ia ego, a tym sa‐
ludzka świado‐
owanie winy na
punkcie modelu
oraz pieniactwa
staje stłumiona,
me wady charak‐
asnych projekcji
e przez oskarża‐
niemoralizującą
ść przez krótkie
ziomów świado‐
, przygnębienie
iłość, akceptacja
amopoświęcenie
omaganą przez
ołu Mapy pozio‐
zamiast u góry
eutralnej rzeczy‐
nidów. Człowiek
, po‐
Homo sapiens
y przodek, który
mpensował sobie
Na pozór ewolucja świadomości ludzkości przebiegała powoli; aż do czasu narodzin Buddy około
563 roku p.n.e. nie osiągnęła poziomu 90. Wydaje się, że wówczas przyspieszyła, tak iż w czasie
narodzin Jezusa Chrystusa poziom świadomości całej ludzkości osiągnął 100. W każdym okresie
tylko mały procent populacji kalibrował ponad 200. Pomimo to Wedy pochodzące ze starożytnej
kultury aryjskiej kalibrowały na wysokie zakresy 900, z Kriszną na 1000, czyli na tym samym po‐
ziomie, jaki demonstrowali Jezus Chrystus i Budda. Jednak trzeba było około dwóch tysięcy lat,
żeby ogólny poziom świadomości ludzkości podniósł się ze 100 do poziomu 205 pod koniec lat 80.
XX wieku, a potem ponownie podniósł się o kolejne dwa punkty w listopadzie 2003 roku, w czasie
Harmonijnej Konwergencji, do obecnego poziomu 207 (2005 rok).
Oprócz śledzenia jak zmieniały się w perspektywie długiego czasu kalibrowane poziomy świa‐
domości życia zarówno w zwierzęcych, jak i ludzkich formach, możemy wyciągnąć ważny wnio‐
sek z kalibrowania poziomów świadomości życia na planecie Ziemi w kolejnych erach.
Zestawienie obok stanowi kolejny dowód potwierdzający, że świadomość stopniowo i nieustan‐
nie ewoluuje i że ten rozwój jest wrodzoną cechą samej świadomości.
POZIOMY ŚWIADOMOŚCI ER ARCHEOLOGICZNYCH
PRZYBLI‐ SKALI‐
EPOKI PRZYBLI-
OKRESY ŻONE BRO-
CZASU ŻONY
CZASU TRWANIE WANY
SYS‐ % FORMY ŻYCIA
SYSTEMY W PO‐
TEMY CAŁEJ
SKALNE MILIONACH ZIOM
SKALNE ERY
LAT ŻYCIA
Ostatni Powstanie i domina‐
Czwarto‐
plejsto‐ 1 cja 212
rzęd
cen człowieka
Współczesne zwie‐
Górny Pliocen
rzęta 212
trzeciorzęd Miocen 2%
i rośliny
80 Szybki rozwój
Oligocen
Dolny współczesnych ssa‐
Eocen 112
trzeciorzęd ków,
Paleocen
owadów i roślin
Prymitywne ssaki;
Górna
ostatnie dinozaury,
kreda
60 ostatnie amonity 84
Dolna Powstanie
kreda kwitnących roślin
Pierwsze ptaki,
pierwsze ssaki,
zróżnicowanie ga‐
Jura 8% dów; 68
Punkt kulminacyjny
amonitów;
35
Drzewa iglaste
Powstanie dinozau‐
rów,
Trias rośliny podobne do 62
cykad,
ościste ryby
Powstanie gadów.
Współczesne owady.
Perm 25 45
Ostatnie z wielu grup
roślin i zwierząt
Pierwsze gady, płazy,
Pensylwan prymitywne owady;
35
(Karbon) paprocie; prymi‐
tywne iglaki
Szczytowy rozwój re‐
Mississip kinów,
85 33
(Karbon) prymitywne amo‐
nity
Pierwsze płazy,
pierwsze lądowe śli‐
maki,
Dewon 50 prymitywne rośliny 27
lądowe,
20%
szczyt rozwoju
ramienionogów.
Pierwsze ślady
życia na lądzie.
Skorpiony, pierwsze
Sylur 40 17
ryby dwudyszne,
powszechne rafy ko‐
ralowe.
Pierwsze ryby,
szczyt rozwoju trylo‐
bitów.
Ordowik 90 Pierwsze pojawienie 12
się
wielu bezkręgow‐
ców.
Pierwsze morskie
Kambr 70 8
bezkręgowce.
Protero‐ Pierwsze ślady życia. 2
zoik Ponad
Archaik 1300 70%
Bakterie Algi 1
(Prekambr)
Wiek najstarszych datowanych skał: około 1.850.000.000 lat
Archaik 1300 70%
Bakterie Algi 1
(Prekambr)
Wiek najstarszych datowanych skał: około 1.850.000.000 lat
Procent czasu, jaki upłynął
mości aż do 600, Niezwykłe zdarzenie, ukazujące transformacyjną cechę miłości, zostało opisane w gazetach
ykle zaawanso‐ w Toronto (Dube, 2004): „Mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi, potencjalny masowy mor‐
wierdzają ewolu‐ derca, miał sześć tysięcy naboi i wiele rodzajów broni. Zamierzał zabić jak najwięcej ludzi, a potem
popełnić samobójstwo. Nie można go było odwieść od tego zamiaru; jednak powstrzymał go pies
z frisbee* w zębach, który chciał się z nim bawić. Niedoszły zabójca nagle zmienił plan, rzucił broń,
oduje zmianę fi‐ poddał się, a potem poprosił, żeby mu pomóc zapanować nad swoim umysłem. Miłość psa (imie‐
da się wyłącznie niem Elvis), która kalibruje na 500, bez trudu dokonała rzeczy niewiarygodnej, której ani rozum,
raczają zdolnośćani argumenty nie były w stanie dokonać”.
ycznego mózgu. * Frisbee – popularny plastikowy dysk do rzucania używany w sporcie i rekreacji, ludzie często rzucają freesbie psom zamiast
uszy’), zdolnego patyka do zabawy.
a stworzyć ana‐ Z punktu widzenia rozwoju ewolucyjnego Homo sapiens jest wyjątkowy, gdyż wykazuje tak sze‐
ego badania po‐rokie spektrum skalibrowanych poziomów świadomości w tym samym gatunku. Dopiero bardzo
tematykę teore‐niedawno, pod koniec lat 80. XX wieku, ogólny poziom świadomości podniósł się ze 190, gdzie
tematowi kali‐utrzymywał się przez wieki, na 205, a teraz na 207 (tzn. podniósł się zbiorowo z egoistycznej gra‐
bieży do troski o innych).
jest uważany za Mimo progresji przeciętnego statystycznie poziomu, 78 procent światowej populacji wciąż znaj‐
fizjologii mózgu duje się poniżej poziomu świadomości 200, który oznacza prawdę, uczciwość i troskę o innych. To
eresujące jest, żez tego ogromnego rezerwuaru negatywności powstają problemy świata. Konflikt światowy wy‐
mysłu, wskazu‐daje się nieunikniony z powodu wielkiej dysproporcji między wysoko rozwiniętymi grupami ludzi
widzeniu i sma‐ a ogromną częścią ludzkości, która „wlecze się z tyłu” i jest z tego względu ograniczona.
cyjnego zachod‐
udzkiego, trzeba
ie zastąpiła pro‐
wierzęcia zainte‐
jest zaintereso‐
wartości innych.
któw można po‐
Dla ego intelekt i rozum były jedynie dodatkowymi narzędziami i metodami przetrwania, dla‐
tego wrodzony narcystyczny rdzeń ego wykorzystywał mentalizację do atakowania innych.
Wówczas umysł mógł służyć drapieżnym celom i realizować zasadniczo narcystyczne zamiary, co
nadal robi w przypadku 78 procent światowej populacji. Zatem duchowo nierozwinięte ego jedy‐
nie wykorzystuje postęp i techniczne odkrycia cywilizacji dla własnych celów. Wojna plemienna
staje się wojną nuklearną, zęby i pazury stają się polem minowym, a pistolety stają się narzę‐
dziami rabunku i mordu. Zamiast kijów, kamieni i strzał, pociski balistyczne służą mentalności
stadnej, agresji terytorialnej i dominacji samców alfa. Z tego względu ludzkość stała się ofiarą nie‐
pohamowanej egotycznej opresji, podsycanej przez testosteron, przejawiającej się jako megaloma‐
nia, która zabiła więcej ludzi niż cokolwiek innego w historii (złośliwy mesjanistyczny narcyzm
kalibruje na 30).
Rozpasane ego jest nienasycone, nie dba o prawa innych albo nawet żyje kosztem innych, a więc
Boskość traktuje jako skrajne przeciwieństwo swojego dążenia do całkowitego widzimisię. Jednak
sprytnie rozwiązuje ten impas, twierdząc, że Bóg upoważnił go do barbarzyństwa popełnianego
w imię „Boga”, „Allacha”, „dla dobra wiary”, „dla Chrystusa”, „dla Boga Słońca Quetzalcoatla” (kali‐
bruje na 85) albo „dla Boga Huna Attyli” (nawet Hitler twierdził, że miał zgodę Boga). Dla zwierzę‐
cej natury ego religia jest tylko kolejnym narzędziem w jego arsenale, za pomocą którego należy
kontrolować innych, tym samym ujawniając paradoksalną prawdę, że jego przetrwanie zależy od
innych, co jest jego wrodzoną słabością, natomiast prawdziwa siła jest niezależna, samowystar‐
czalna i wolna od ‘braku’.
Siły miłości dowodzi akt dawania, a słabość ego uwidacznia się przez jego niedostatek i niedosyt.
Ponieważ trwanie ego zależy od spełniania jego podstawowych potrzeb, ono żyje w lęku (wszyscy
megalomani są paranoikami), natomiast miłość jest nieustraszona.
Niezwykłe zdarzenie, ukazujące transformacyjną cechę miłości, zostało opisane w gazetach
w Toronto (Dube, 2004): „Mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi, potencjalny masowy mor‐
derca, miał sześć tysięcy naboi i wiele rodzajów broni. Zamierzał zabić jak najwięcej ludzi, a potem
popełnić samobójstwo. Nie można go było odwieść od tego zamiaru; jednak powstrzymał go pies
z frisbee* w zębach, który chciał się z nim bawić. Niedoszły zabójca nagle zmienił plan, rzucił broń,
poddał się, a potem poprosił, żeby mu pomóc zapanować nad swoim umysłem. Miłość psa (imie‐
niem Elvis), która kalibruje na 500, bez trudu dokonała rzeczy niewiarygodnej, której ani rozum,
ani argumenty nie były w stanie dokonać”.
* Frisbee – popularny plastikowy dysk do rzucania używany w sporcie i rekreacji, ludzie często rzucają freesbie psom zamiast
patyka do zabawy.
Z punktu widzenia rozwoju ewolucyjnego Homo sapiens jest wyjątkowy, gdyż wykazuje tak sze‐
rokie spektrum skalibrowanych poziomów świadomości w tym samym gatunku. Dopiero bardzo
niedawno, pod koniec lat 80. XX wieku, ogólny poziom świadomości podniósł się ze 190, gdzie
utrzymywał się przez wieki, na 205, a teraz na 207 (tzn. podniósł się zbiorowo z egoistycznej gra‐
bieży do troski o innych).
Mimo progresji przeciętnego statystycznie poziomu, 78 procent światowej populacji wciąż znaj‐
duje się poniżej poziomu świadomości 200, który oznacza prawdę, uczciwość i troskę o innych. To
z tego ogromnego rezerwuaru negatywności powstają problemy świata. Konflikt światowy wy‐
daje się nieunikniony z powodu wielkiej dysproporcji między wysoko rozwiniętymi grupami ludzi
a ogromną częścią ludzkości, która „wlecze się z tyłu” i jest z tego względu ograniczona.
Rozdział 5
Ludzki umysł nie był w stanie rozwiązać zagadki prawdy z kilku zasadniczych powodów:
Braku wiedzy o ewolucji świadomości i jej poziomach.
Braku zrozumienia natury i struktury ego i jego pochodzenia.
Wrodzonych wad i ograniczeń ego.
Niezrozumienia znaczenia związku między kontekstem i treścią.
Znaczenia zmiany paradygmatu jako konsekwencji umieszczenia w kontekście.
kryteria prawdy
lu. Stwierdzenie
ie może stać się
godzących oko‐
itd.). Te okolicz‐
godne zrozumie‐
go pola i intencji
obserwacji oraz
mat (znaczenie).
tworem świado‐
matematycznego
j zasada Heisen‐
zrozumienia, że
wskiego. Nic nie
ora. Oprócz tego
mów świadomo‐
eż kluczowe roz‐
W powyższych ilustracjach treść jest każdym dającym się opisać przedmiotem, stwierdzeniem,
faktem, ideą albo rzekomo istniejącą niezależnie rzeczą (tzn. formą). Pole jest czasem, miejscem
i panującymi okolicznościami. Ponieważ składniki są znane, pole można uważać za najbliższe albo
jako mające prawdopodobny wpływ na treść. Pole jest zatem jak pogoda albo lokalizacja, a więc
może się zmieniać, a także zawierać nieuchwytne czynniki, takie jak opinia publiczna, mające
wpływ wcześniejsze zdarzenia albo systemy przekonań, świadome i nieświadome.
Jednak poza formą treści i najbliższym polem albo warunkami jest absolutny, całkowicie pozba‐
wiony formy kontekst, którego nie ogranicza nawet czas ani wymiar, ale w którym ludzka świa‐
domość działa i funkcjonuje jako układ odniesienia, z którego możemy wybrać punkty obserwacji.
Całkowity kontekst jest nieskończonym polem świadomości, które jest nieograniczone i poza
formą, jednak zdolne jest do rejestrowania formy tak znikomej, jak przelotna myśl. Umysł pozba‐
wiony świadomości nie może niczego znać; w efekcie nie może niczego stwierdzić, dlatego każda
definicja prawdy musi obejmować treść, poznawalne pole i świadomość ostatecznego kontekstu.
Kiedy przechodzimy od treści do pola i do kontekstu, zwiększa się zrozumienie i zdolność albo
możliwość poznania prawdy. Zdolności poznawcze zależą ponadto od fizjologii mózgu obserwa‐
tora, jego intencji, dojrzałości i skalibrowanego poziomu świadomości (opisanego w Rozdziale 7).
Badania pokazują, że rozpoznanie prawdy okazuje się być złożonym procesem, który w prak‐
tyce, gdy nabędziemy doświadczenia, staje się stosunkowo prosty i oczywisty. Zrozumienie jego
natury jest także intuicyjne i może być łatwo uchwycone bez zbytniego rozważania.
Na co dzień o kontekście się nie mówi, ale o treści oczywiście mówi się zawsze. Ważną i najczęst‐
szą wadą jest niewyrażanie albo błędne określanie natury najbliższego pola. Na przykład obecnie
powszechnym błędem jest rozważanie określonego zachowania społecznego, przenoszenie go
w inne ramy czasowe, a potem krytykowanie go.
Jeśli badamy koncepcję przyczynowości (kalibruje na 450), stwierdzimy, że ‘przyczyna’ jest po‐
jęciem, które w rzeczywistości naprawdę nie istnieje. Jest nałożeniem racjonalizacji, żeby coś wy‐
jaśnić, i jest przypuszczeniem. Na przykład wyjaśnienie położenia pyłku kurzu w pokoju wymaga
uwzględnienia wpływu klimatu, ruchu powietrza, wilgotności, temperatury, ciśnienia atmosfe‐
rycznego, lokalizacji domu, działki, okolicy, kraju, planety i dalej, uwzględnienia ewolucji galak‐
tyki i samego wszechświata. A więc po zbadaniu ilość wpływających, dostrzegalnych ‘przyczyno‐
wych’ czynników jest nieskończona w każdym przypadku.
Wyjaśnienie tak zwanego ‘zdarzenia’ jest jeszcze bardziej skomplikowane, ponieważ nie ma rze‐
czywistych zdarzeń jako takich, poza arbitralnym wyborem, kiedy to zdarzenie rzekomo się za‐
czyna i kiedy rzekomo się kończy. Zatem odkrywamy, że nie ma czegoś takiego jak ‘zdarzenie’, i że
ono jest arbitralnym, dogodnym wyborem sposobu obserwacji, istniejącym w umyśle obserwa‐
tora, a nie w jakiejś rzeczywistości zewnętrznej. Podobną tautologię reprezentuje termin ‘związek’,
który jest wyłącznie arbitralnym procesem myślowym, pojęciem (res interna) projektowanym na
arbitralnie wybrane punkty obserwacji, które mogą, ale nie muszą być zawarte we wzmiankowa‐
nym polu.
Jak widać, znaczenie treści wymaga włączenia zarówno najbliższego pola, jak i kontekstu. Tak
więc prawda jest wytworem obserwacji wszystkich ich trzech oraz świadomości zdolności i cech
obserwatora.
Niezauważone zdarzenie pozbawione jest znaczenia, które jest nałożonym procesem myślo‐
wym; a zatem świadomość obserwatora staje się zmienną, ponieważ podlega ograniczeniom każ‐
dego dającego się skalibrować poziomu świadomości. Percepcja jest redagowaną obserwacją
w przeciwieństwie do terminów ‘wizja’, ‘urzeczywistnienie’ i ‘świadomość’, odnoszących się do
znaczenia i pojmowania, a więc większego obszaru obserwacji, który obejmuje nie tylko pole, ale
także kontekst. Kontekst jest obejmujący, a nie wykluczający, a najbliższe pole umieszcza obser‐
wowane domniemane zdarzenie albo linearne określenie w ramach czasowych (przykładem są za‐
równo niezależne, jak i zależne od czasu równania Schrödingera w mechanice kwantowej). Osta‐
tecznie rzekome ‘zdarzenia’ albo ‘rzeczy’ widziane są jako przemijające, ewolucyjne epifenomeny
obserwacji pozbawione niezależnej egzystencji.
stwierdzeniem,
Wiele stwierdzeń zawiera niewypowiedziane przypuszczenia albo warunki, takie jak dająca się
asem, miejscem
wywnioskować intencjonalność (tzn. rozumowanie teleologiczne). Ponieważ ustalenie wszyst‐
a najbliższe albo
kich wspierających czynników jest praktycznie niewykonalne (zawsze są nowe, które można by
kalizacja, a więc
dodać), umysł przekracza to, co linearne i pragmatycznie wyciąga esencję. Tak więc skuteczne po‐
ubliczna, mające
rozumiewanie się obejmuje świadomość uczciwości, poziom świadomości i subiektywność obser‐
watora oraz słuchacza (‘logos’, ‘etos’ i ‘patos’ Arystotelesa). Zatem cała rzekoma wiedza jest w naj‐
ałkowicie pozba‐ lepszym razie niepewna i roboczo pragmatyczna albo wiarygodna, zamiast dająca się udowodnić.
ym ludzka świa‐Kiedy poziom świadomości rośnie, obserwujący szybko odkrywa esencję i intencję, jak również
nkty obserwacji.najbliższe pole i równocześnie umieszcza je w ogólnym kontekście.
aniczone i poza
Poziom świadomości społeczeństwa USA stopniowo rośnie, czego dowodzi ostatnio częste wtrą‐
śl. Umysł pozba‐
canie terminu ‘przypuszczalny’, który wskazuje na świadomość możliwej stronniczości obserwa‐
ć, dlatego każda
tora. Zatem w wiadomościach w TV podają, że „przypuszczalnym napastnikiem” był taki a taki,
albo że świadek widział „przypuszczalne zdarzenie” w następujący sposób (w procesach sądowych
e i zdolność albo świadkowie błędnie identyfikują podejrzanego i błędnie interpretują zdarzenia w blisko 49 pro‐
mózgu obserwa‐centach przypadków; wiele takich błędów ujawniono za pomocą badania DNA podejrzanych).
Prawda nie jest tylko wytworem treści i kontekstu, ale jest również mocno związana z określo‐
m, który w prak‐nym poziomem świadomości – tak bardzo, że to, co jest prawdziwe na jednym poziomie świado‐
rozumienie jego mości, na innym uważane jest za nieprawdziwe. Jest to zupełnie oczywiste w związku z obycza‐
jami społecznymi, dyplomacją międzynarodową, konfliktami religijnymi i kontrowersyjnymi po‐
Ważną i najczęst‐ litycznymi aksjomatami ego.
rzykład obecnie Treść sama w sobie jest już wytworem nieskończonej liczby zmiennych, podobnie jak najbliższe
przenoszenie go pole, które jest wytworem ogromnej ilości czynników. Aby zrelacjonować zdarzenie, obserwator
już je zmodyfikował i dokonał selekcji, która jest rezultatem intencjonalności i niewyrażonych ak‐
zyczyna’ jest po‐sjomatów ego, jako że istnieje niewyrażona intencja wywarcia określonego wrażenia na słucha‐
cji, żeby coś wy‐czu. Nielicznych obserwatorów stać na klarowną albo czystą intencję, a tym bardziej na oddanie
pokoju wymagaprawdzie. Intencję często można wyczuć z tonu i wybranego momentu prezentacji, w którym
nienia atmosfe‐ uczucia prezentującego informację całkowicie przeważają nad wiadomością albo nawet ją unie‐
ewolucji galak‐ważniają. Dlatego emocjonalność obserwatora oraz nastrój wymagają starannego rozważenia.
ych ‘przyczyno‐Czystości intencji ani oddania prawdzie nie oczekujemy od osób publicznych, które rutynowo
przeinaczają fakty i prawdę, żeby zwyciężać i nakłaniać innych. Jednak dla poszukiwacza prawdy
waż nie ma rze‐rezygnacja z przywiązania do aksjomatów ego jest niezbędnym warunkiem, a zarazem głównym
rzekomo się za‐wyzwaniem.
k ‘zdarzenie’, i że Zrozumienie ewolucyjnej natury ego i jego struktury ułatwia rozwój świadomości. Najpow‐
myśle obserwa‐szechniejszym błędem, który powstrzymuje rozwój zarówno jednostek, jak i społeczeństw, jest
ermin ‘związek’,tworzenie aksjomatów ego, które demonizują ego, a potem zwiększają błąd, próbując zlikwidować
jektowanym naego przez atakowanie go poczuciem winy, wstydu i negatywnymi osądami. Ego już jest mocne,
e wzmiankowa‐a moralizatorskie atakowanie go jedynie dodaje mu energii. Co ważniejsze, możemy zobaczyć, że
dzięki zrozumieniu ewolucji ego zachodzącej w ciągu długiego czasu, jest ono samo w sobie sto‐
kontekstu. Tak sunkowo niewinne, a jedynie zaprogramowane, aby być tym, czym jest, z powodu zwierzęcej po‐
zdolności i cechtrzeby przetrwania.
Dobrze jest też pamiętać, że ludzka psychika przypomina hardware komputera, które niewinnie
rocesem myślo‐ akceptuje każdy software, którym zostało oprogramowane. Sokrates powiedział, że „każdy zły
aniczeniom każ‐ czyn jest nieumyślny, gdyż człowiek zawsze wybiera to, co jak sądzi, będzie służyło jego dobru”.
aną obserwacją On jedynie myli się odnośnie do tego, co jest naprawdę źródłem dobra i szczęścia, i dlatego błędnie
oszących się do wybiera czynniki zewnętrzne (iluzje) zamiast prawdy. Zamiast oczerniać ego i żywić uczucie
e tylko pole, ale winy, wstydu i nienawiści do siebie samego, znacznie pożyteczniej jest zaakceptować je takim, ja‐
mieszcza obser‐ kim jest, uznać jego historyczne znaczenie i przyjąć je, jakbyśmy przyjęli naiwne zwierzątko.
zykładem są za‐ Możemy uznać, że ego jest, oczywiście, żądne zysku, korzyści, chciwe itd. Przez samo oczekiwa‐
wantowej). Osta‐ nie, że ono będzie takie, jakie jest, jego natura zostanie zaakceptowana, a potem przekroczona. Ego
ne epifenomenypo prostu robi to, co uczono je robić przez tysiąclecia, i wciąż uważa, że jego przetrwanie zależy od
trzymania się i wykonywania swoich programów, które skutkiem ewolucji stały się teraz anty‐
kie jak dająca się tezą intencji współczesnej etycznej osoby albo poważnego duchowego poszukiwacza.
stalenie wszyst‐ Kiedy zajmujemy się ego, dobrze jest pamiętać, że ono karmi się i jest uwodzone przez energię
które można bynegatywności bólu, cierpienia, nienawiści i poczucia winy, do której się przywiązało (i od której
ęc skuteczne po‐się uzależniło). Potajemnie podtrzymuje energię, jaką czerpie z bycia męczennikiem albo ofiarą
ktywność obser‐ i uwielbia nienawiść, zemstę oraz uwielbia mieć rację. Poziom świadomości ego opiera się na wy‐
iedza jest w naj‐korzystaniu cech siły i nieważne, czy to są cechy emocjonalne, intelektualne czy fizyczne. Zatem
a się udowodnić.ego zostaje unicestwione nie przez przeciwdziałanie w postaci moralistycznej albo emocjonalnej
cję, jak równieżsiły przeciwnej, ale przez użycie mocy prawdy.
Siła, ze swej natury, wywołuje siłę przeciwdziałającą i każda postawa ego ma swoje przeciwień‐
nio częste wtrą‐ stwo. Dlatego użycie nawet jednej duchowej koncepcji, takiej jak bycie wybaczającym, może uni‐
czości obserwa‐cestwić nawet wieloletnie egoistyczne postawy. Widać to na przykładzie weteranów obu stron II
” był taki a taki,wojny światowej, którzy dawno temu wybaczyli swoim wcześniejszym wrogom, mimo po‐
esach sądowychwszechnej śmierci i destrukcji, których byli świadkami. To pokazuje, że można zaleczyć nawet
w blisko 49 pro‐ rany zadane w najcięższych okolicznościach i doświadczeniach. Mechanizmem, który pozwala,
aby doszło do tego zaleczenia, jest gotowość do rezygnacji – z potępiania na rzecz pokoju i z niena‐
ązana z określo‐ wiści na rzecz miłości.
oziomie świado‐ Chociaż umysł jest skrycie przekonany, że swoje przetrwanie zawdzięcza ego, jest wprost prze‐
wiązku z obycza‐ciwnie, nasze przetrwanie zawdzięczamy duchowi, który pobudza ego do wypełniania ważnych
wersyjnymi po‐ zadań. To dzięki intencji ducha niższe ‘ja’ czy ego pamięta nawet o tym, żeby wziąć swoje wita‐
miny. W rzeczywistości żyjemy nie z powodu ego, ale pomimo niego.
nie jak najbliższe Badanie świadomości ujawnia niektóre inne decydujące czynniki, które mogą wspierać spokój
nie, obserwator umysłu. W chwili narodzin istnieje już dający się skalibrować poziom świadomości i w tej samej
wyrażonych ak‐ chwili narodzin obecny jest już dokładny czas śmierci ciała. Chociaż w chwili narodzin czas
żenia na słucha‐śmierci ciała jest już ustalony, jej sposób nie jest zdeterminowany (podczas pokazu w trakcie wy‐
dziej na oddaniekładów powyższe stwierdzenie ciągle kalibrowało jako „Prawda”). Inną dobrą wiadomością jest to,
tacji, w którymże z powodu związku treści z kontekstem niemożliwe jest doświadczenie własnej fizycznej
o nawet ją unie‐śmierci, ponieważ środki doświadczania natychmiast opuszczają ciało, które nie jest już postrze‐
ego rozważenia.gane jako ‘ja’, lecz jako ‘to’ (kalibruje „Prawda”). Ten fakt potwierdzają doświadczenia z pogranicza
które rutynowo śmierci albo wyjścia z ciała, w których duch, poczucie ‘ja’ albo własnej tożsamości opuszczają po‐
kiwacza prawdywłokę fizyczną. Poczucie własnej tożsamości, ‘mnie’ albo ‘ja’ przekraczają fizyczność, doczesność
razem głównymi wszelkie warunki. Jest tak, ponieważ prawdziwym ‘ja’ jest kontekst, a nie treść. Ludzie, którzy
badali przeszłe żywoty za pomocą regresji hipnotycznej, relacjonują, że bez względu na to, które
mości. Najpow‐swoje wcielenie sobie przypominają, zawsze jest to samo identyczne poczucie ‘ja’, które utrzymuje
ołeczeństw, jest się we wszystkich warunkach.
jąc zlikwidować Osoby, które w swojej duchowej ewolucji przekroczyły poziom świadomości 600, gdzie nie ma
już jest mocne,już utożsamienia ani z umysłem, ani z ciałem jako własną tożsamością, bardzo wyraźnie pamię‐
my zobaczyć, żetają przeszłe żywoty. Ponadto niezależnie od tego, jakiego rodzaju ciało albo okoliczności pano‐
mo w sobie sto‐ wały w tym czasie, identyczne poczucie ‘mnie’ albo ‘ja’ było obecne, tak jak jest teraz. W każdym
u zwierzęcej po‐ wspomnieniu przeszłego życia wydaje się być cel ważnej duchowej lekcji, a różne warunki jedynie
określają rolę najbardziej odpowiednią dla celu tej nauki. To odkrycie byłoby zgodne z założeniem,
które niewinnie że świadomość ewoluuje przez długi czas i że ewolucja jest wrodzoną cechą samej świadomości.
ł, że „każdy zły
yło jego dobru”.
dlatego błędnie
i żywić uczucie
wać je takim, ja‐
samo oczekiwa‐
zekroczona. Ego
wanie zależy od
y się teraz anty‐
ne przez energię
zało (i od której
kiem albo ofiarą
piera się na wy‐
fizyczne. Zatem
bo emocjonalnej
woje przeciwień‐
ącym, może uni‐
nów obu stron II
gom, mimo po‐
zaleczyć nawet
który pozwala,
pokoju i z niena‐
wspierać spokój
ści i w tej samej
i narodzin czas
u w trakcie wy‐
domością jest to,
łasnej fizycznej
jest już postrze‐
nia z pogranicza
śmierci albo wyjścia z ciała, w których duch, poczucie ‘ja’ albo własnej tożsamości opuszczają po‐
włokę fizyczną. Poczucie własnej tożsamości, ‘mnie’ albo ‘ja’ przekraczają fizyczność, doczesność
i wszelkie warunki. Jest tak, ponieważ prawdziwym ‘ja’ jest kontekst, a nie treść. Ludzie, którzy
badali przeszłe żywoty za pomocą regresji hipnotycznej, relacjonują, że bez względu na to, które
swoje wcielenie sobie przypominają, zawsze jest to samo identyczne poczucie ‘ja’, które utrzymuje
się we wszystkich warunkach.
Osoby, które w swojej duchowej ewolucji przekroczyły poziom świadomości 600, gdzie nie ma
już utożsamienia ani z umysłem, ani z ciałem jako własną tożsamością, bardzo wyraźnie pamię‐
tają przeszłe żywoty. Ponadto niezależnie od tego, jakiego rodzaju ciało albo okoliczności pano‐
wały w tym czasie, identyczne poczucie ‘mnie’ albo ‘ja’ było obecne, tak jak jest teraz. W każdym
wspomnieniu przeszłego życia wydaje się być cel ważnej duchowej lekcji, a różne warunki jedynie
określają rolę najbardziej odpowiednią dla celu tej nauki. To odkrycie byłoby zgodne z założeniem,
że świadomość ewoluuje przez długi czas i że ewolucja jest wrodzoną cechą samej świadomości.
Rozdział 6
Manifestacja a przyczynowość
– stworzenie a ewolucja
Poziom świadomości ludzi stosunkowo rzadko w kalibracjach ujawnia się jako poziom 500
(tylko 4 procent populacji), a jeszcze rzadziej poziom Bezwarunkowej Miłości – 540 (0,4 procent
populacji). Wielu największych naukowych geniuszy w historii (Newton, Freud i Einstein), co
dość charakterystycznie, kalibrowało dokładnie na 499. A więc zakresy 400 (USA obecnie kali‐
brują na 421) reprezentują wielką produktywność i korzyści płynące z nauki, techniki, inżynierii
i medycyny. Dla duchowego poszukiwacza zakresy 400 reprezentują poziom duchowej edukacji,
ale potem umysł, rozum i intelekt powstrzymują przekroczenie ego, co utrudnia ważną zmianę
paradygmatu, która dokonuje się na poziomie świadomości 500. Problem z poziomami świado‐
mości w zakresach 400 polega na tym, że są to poziomy, na których umysł jest dualistyczny i dla‐
tego jego wewnętrzna struktura nie pozwala mu zastąpić percepcji i myślenia wizją i krytyczną,
zmieniającą kontekst subiektywnością zakresów 500.
Sedno dualistycznego umysłu i jego intelektu jest kluczowym pojęciem newtonowskiego para‐
dygmatu przyczynowości (kalibrującego na 450). Chociaż to pojęcie jest użyteczne w tym para‐
dygmacie i jego tradycyjnej newtonowskiej nauce, zaciemnia ono zrozumienie rzeczywistości,
które jest możliwe tylko z nie-dualistycznego punktu widzenia. Zrozumienie związku treści i kon‐
tekstu tworzy podstawę dla wyższego, niedualistycznego zrozumienia, przy pomocy którego
można objaśnić obserwacje, ludzkie zachowania i postrzegane zdarzenia. Dualistyczna skłonność
umysłu uniemożliwia urzeczywistnienie jedności rzeczywistości albo pojawienie się samorealiza‐
cji, ponieważ dualistyczny system przekonań, tak jak reprezentowany jest w języku, przyjmuje, że
‘to’ powoduje ‘tamto’. Tym samym równocześnie i automatycznie postrzega ‘ja’ jako odrębnego (i
moralistycznie osądzanego) sprawcę czynów. Ten dualistyczny sposób myślenia wzmacnia aksjo‐
maty ego, które z kolei tworzą percepcyjną iluzję przeciwieństw, blokującą bramę do oświecenia.
Jak zostało opisane w Siła czy Moc (Hawkins, 1995), percepcja widzi następstwo i imputuje hipo‐
tetyczną zasadę, żeby wyjaśnić postrzegany epifenomen oparty na zasadach formy. Trzeba skoku
świadomości, żeby zrozumieć, że przyczynowość jest wyłącznie mentalizacją i pojęciem, które jest
wytworem myślenia, ale które nie jest ani wrodzone, ani nie istnieje w naturze. Samo następstwo
jest koncepcją mentalną, która odnosi się do percepcji wybiórczej obserwacji. Podobnie jak czas,
następstwo jest właściwością obserwatora, a nie tego, co jest obserwowane, a więc następstwo nie
jest ‘przyczyną’. To jest uznane za klasyczny błąd, post hoc ergo propter hoc, tzn. ponieważ widać, że
zdarzenie następuje po innym zdarzeniu, więc zostało ‘spowodowane’ przez wcześniejsze zdarze‐
nie. Dualistyczny umysł widzi coś, co wydaje się być zdarzeniem, zajściem albo rzeczą i stawia hi‐
potezę istnienia innej rzeczy, mianowicie zmiany. Umysł szuka wyjaśnień i ma naiwne przekona‐
nia o własnej strukturze, motywacjach i ograniczeniach. Gdy posługujemy się językiem, mówimy,
że ‘ja’ albo ‘to’ spowodowało ‘tamto’, podobnie jak to, co jest nierozerwalnie związane ze strukturą
zdania, w którym podmiot działa na przedmiot za pośrednictwem czasownika.
Wówczas ‘ja’ sądzi, że istnieje wewnętrzny, podstawowy, przyczynowy czynnik, tzn. sprawca
czynów, „myślący” myśli, „decydent” decyzji itd. Bez takiego dualistycznego wyjaśnienia linearny
umysł nie potrafi wyjaśnić pojawiania się zjawisk.
Wadą uważania swojego ‘ja’ (ego) za warunek podstawowy dla działania jest to, że chociaż wy‐
daje się zyskiwać uznanie za sukces, to będzie obwiniane za porażkę, a wówczas jest skłonne do
gniewu, poczucia winny, zazdrości, nienawiści, zemsty itp. Dualistyczne ego jest ambitne, a także
bojaźliwe, a za sprawą wyobraźni lęk rośnie i tworzy stałe, subtelne tło niepokoju (egzystencjalny
lęk) i skłonność do paranoicznej błędnej interpretacji.
Jeśli domniemane ‘zdarzenia’ nie są konsekwencjami przyczynowości, to jak powstają i jakie
wyjaśnienie mogłoby przewyższyć atrakcyjną prostotę przesłanki przyczynowości? W rzeczywi‐
stości z niedualistycznego punktu widzenia można zaobserwować i doświadczyć, że w istocie
wszystko pojawia się spontanicznie jako automatyczna konsekwencja manifestowania się poten‐
cjalności w rzeczywistości. Niewidoczna jest podstawowa moc nieskończonego kontekstu świa‐
domości/rzeczywistości/boskości i jej wpływ na treść. Nielinearne, nieskończone pole mocy jest
tak samo obecne wewnątrz, na zewnątrz i poza. Możliwości stają się rzeczywistością, kiedy wa‐
runki na to pozwalają albo są sprzyjające. Ten proces wzmacniany jest przez intencję, jak też przez
ako poziom 500wrodzoną bezosobową cechę samej świadomości.
540 (0,4 procent Wszystko istnieje w nieskończonym polu nieskończonej mocy, która potrafi potencjalne prze‐
d i Einstein), co nieść w obszar rzeczywistego, zwany istnieniem (kalibruje na 1000). W sprzyjających warunkach,
SA obecnie kali‐włączając w to intencjonalność, potencjał w nasieniu przejawia się jako kwiat, ale nic nie zmusza
hniki, inżynierii go do tego. Manifestacja jest wynikiem mocy nieskończonego pola świadomości. Ona nie jest wro‐
chowej edukacji, dzonym elementem treści pola. Dzięki jakości i mocy nieskończonego kontekstu, tradycyjnie zwa‐
a ważną zmianę nego rzeczywistością, pojawia się manifestacja, która może być poznana bezpośrednio przez ob‐
omami świado‐serwację i subiektywnie jako matryca i podłoże subiektywności oraz zdolność świadomości i do‐
alistyczny i dla‐ świadczania. Nawet poczucie osobistego czynnika, czyli jaźni jako ‘ja’, też jest wytworem całego
izją i krytyczną,pola. Nie jest odrębne od pola, tylko jest jego częścią.
Nieskończone kontekstowe pole mocy może być roboczo porównane do olbrzymiego pola elek‐
nowskiego para‐ tromagnetycznego, przez które cała treść w tym polu staje się automatycznie połączona, podobnie
ne w tym para‐do opiłków żelaza w polu magnetycznym. Ruch ani pozycja w polu nie jest ‘spowodowana’ przez
rzeczywistości, opiłki żelaza, ani ‘spowodowana’ przez moc pola. Wszystko wydarza się spontanicznie w polu jako
zku treści i kon‐konsekwencja ich własnych wrodzonych, nieodłącznych właściwości, a nie z racji jakiegoś ze‐
pomocy któregownętrznego warunku. Możliwość staje się rzeczywistością dzięki mocy nieskończonego, całkowi‐
yczna skłonnośćtego pola, kiedy warunki pozwalają, ale warunki najbliższego pola nie są ‘przyczyną’.
się samorealiza‐ Ta sama zasada odnosi się do treści umysłu, w którym, jak pokazuje badanie, samo myślenie,
ku, przyjmuje, żełącznie nawet z intencją bycia myślącym, pojawia się spontanicznie. W rzeczywistości każda myśl
ako odrębnego (ipojawia się z nicości, czyli pustego pola cichego umysłu i nie jest, jak się sądzi, spowodowana po‐
wzmacnia aksjo‐przednią myślą. Uważa się, że to cel albo intencja byłyby rzekomą przyczyną. Jednak taka intencja
albo sugerowany cel powstaje spontanicznie, tak samo jak pragnienie, emocja albo impuls. W sku‐
i imputuje hipo‐pionej medytacji każdy może zweryfikować prawdę tego spostrzeżenia. W widocznym świecie nie
y. Trzeba skoku ma też żadnej trwałości jako takiej, ponieważ wszystko podlega procesowi ciągłego, nieprzemijają‐
ęciem, które jestcego, ewolucyjnego tworzenia.
amo następstwo Badanie świadomości potwierdza też, że około 99 procent umysłu pozostaje w ciszy, a tylko 1
dobnie jak czas, procent przetwarza obrazy. Jaźń obserwatora jest w istocie zahipnotyzowana przez ten 1 procent
następstwo nie aktywności i utożsamia się z nim jako ‘ja’. Jest nieświadoma tych cichych 99 procent pola, ponie‐
nieważ widać, żeważ ono jest niewidzialne i pozbawione formy (to przypomina fakt, że 96 procent wszechświata
eśniejsze zdarze‐jest też niewidoczne jako tak zwana niewidzialna materia i energia).
eczą i stawia hi‐
aiwne przekona‐ ‘Zdarzenia’ pojawiają się jako konsekwencja wewnętrznych cech treści i pola, a objaśniająca za‐
kiem, mówimy, sada – jeden do jednego – linearnej przyczynowości, która dominuje we współczesnym społeczeń‐
ane ze strukturąstwie, nie wyjaśnia zdarzeń w wystarczający sposób. Na przykład, wypadek związany z warstwą
ochronną promu kosmicznego sprawił, że początkowo szukano jednej przyczyny albo odpowie‐
dzialnej osoby, ale niczego nie odkryto. Później, dzięki genialnemu przebłyskowi świadomości, ba‐
ik, tzn. sprawca dacze wywnioskowali, że to zdarzenie było konsekwencją „klimatu” w NASA w tym czasie (nagłó‐
śnienia linearny wek z „International Herald Tribune”, 27 sierpnia 2003). Podobne spostrzeżenia pojawiły się
w świecie biznesu, w którym sukces rozumiany jest jako produkt kultury i jej wartości (Davis,
, że chociaż wy‐ 2003). Podobna świadomość powstała z badania niepowodzeń operacji rządowych służb wywia‐
jest skłonne dodowczych przed katastrofalnym 11 września 2001 roku, która to była konsekwencją: strategii
ambitne, a także i klimatu, jaki powstał po przesłuchaniach komisji* Franka Churcha i Otisa Pike’a, wprowadzenia
(egzystencjalnyzasady Torricelliego** (wszystko to kalibruje poniżej 200), zaprzestania finansowania agencji wy‐
wiadowczych, ustalenia priorytetów itd. (o operacjach wywiadowczych decyduje wyłącznie Kon‐
powstają i jakie gres, a nie prezydent – przyp. autora).
* W połowie lat 70. XX wieku dwie komisje Kongresu USA – kongresmana Otisa Pike’a i senatora Franka Churcha – prowadziły
ci? W rzeczywi‐ śledztwa w sprawie zarzutów wobec CIA, według których agencja nielegalnie zbierała dokumenty na temat amerykańskich
obywateli oraz infiltrowała grupy polityczne. Przesłuchania w sprawie tajnych operacji CIA ujawniły szeroki zakres współpracy
yć, że w istocie amerykańskich dziennikarzy z CIA.
wania się poten‐ ** Robert Torricelli – kongresman, następnie senator; forsował (także poprzez ujawnianie mediom tajemnic CIA) przepis – na‐
kontekstu świa‐ zwany później zasadą Torricelliego – zabraniający CIA współpracy z informatorami, którzy mieli na swym koncie łamanie praw
e pole mocy jest człowieka, morderstwa i inne przestępstwa. Był za to krytykowany a liczne „źródła” CIA zdecydowały się zaprzestać udzielania
ością, kiedy wa‐ informacji w obawie, że zostaną ujawnione przez kongresmena.
cję, jak też przez Każde rzekome ‘zdarzenie’ jest wybraną obserwacją, która arbitralnie obejmuje sztuczne wy‐
dzielenie części z całości, a podstawą tego wyboru może być czas, miejsce albo nawet osąd, czy coś
otencjalne prze‐jest warte publikacji. Rzekome wydarzenia, zajścia albo przypadki są jedynie wybiórczymi, chwi‐
ych warunkach, lowymi zjawiskami, które pojawiają się spontanicznie jako konsekwencja natury całego pola (kon‐
e nic nie zmusza tekstu) i jego wpływu na treść. Łatwym do zauważenia przykładem jest pojawienie się chmury na
Ona nie jest wro‐ niebie, która reprezentuje kondensację pary wodnej, kiedy szczególne okoliczności, takie jak wil‐
radycyjnie zwa‐gotność, temperatura, ciśnienie atmosferyczne albo prędkość wiatru osiągają punkt krytyczny.
rednio przez ob‐Chmura wydaje się pojawiać z niczego. Nie jest spowodowana ani zmuszona do pojawienia się, na‐
wiadomości i do‐tomiast reprezentuje kondensację całości pola, które nie ma z góry ustalonej formy, i jego treści.
ytworem całego Jeśli studiujemy Darwinowską teorię ewolucji (kalibruje na 450), dochodzimy do tego samego
zrozumienia. Rzeczywisty proces ewolucji nie zachodzi w obszarze fizycznym ani jako jego konse‐
miego pola elek‐kwencja, natomiast jest tam jedynie wyrażony jako fizykalność. Proces ewolucyjny zachodzi nie‐
czona, podobnie widocznie w nieskończonym polu świadomości. Każda gałąź ewolucyjnego drzewa pojawia się
wodowana’ przezcałkowicie rozwinięta. Każda gałąź, jak to widać na poziomie hominidów, przedstawia konse‐
znie w polu jako kwencję rozwoju świadomości. Jednak w obszarze fizycznym tak zwane ‘brakujące ogniwa’ arche‐
acji jakiegoś ze‐ologii czy zoologii nie istnieją. Na przykład neandertalczyk nie rozwinął się w Homo erectus, ale zo‐
onego, całkowi‐stał zastąpiony przez wyższe gatunki. Ta gałąź też była kompletna już w momencie swego powsta‐
nia. Homo erectus nie rozwinął się w Homo sapiens; zamiast tego, Homo sapiens pojawił się już roz‐
winięty jako własna gałąź. Wśród hominidów ani w całym królestwie zwierząt nie można znaleźć
samo myślenie,żadnych przejściowych ‘brakujących ogniw’. Formy przejściowe istnieją tylko jako wzorce w świa‐
tości każda myśldomości, tak zwane ‘pola morfogenetyczne’, opisane przez Sheldrake’a (2004-2005).
owodowana po‐
ak taka intencja Pole świadomości rejestruje wszystkie zdarzenia, całą historię i wszystkie ewolucyjne wzorce.
o impuls. W sku‐Jego „wywiad” gromadzi wszystkie informacje, bez względu na to, jak są znikome albo pozornie
nym świecie nie niezwykle indywidualistyczne. To na tym poziomie gromadzi się zbiorowe doświadczenie całego
o, nieprzemijają‐ życia we wszystkich jego formach, ponieważ w obszarze fizycznym, kiedy jednostka umiera fi‐
zycznie, jej materiał genetyczny umiera razem z nią, tzn. to, czego się „nauczyła”, nie może być fi‐
zycznie przekazane.
ciszy, a tylko 1
ez ten 1 procent Na gruncie nielinearnej dynamiki naukowcy pokazują, że w pozornie przypadkowych danych
cent pola, ponie‐i informacjach ukryte są organizujące wzorce energii zwane ‘atraktorami’. Na każdym poziomie
nt wszechświataświadomości, łącznie z poziomem królestwa zwierząt, istnieją pola atraktorowe. Wzorce te mogą
być słusznie nazywane ‘duchami zwierzęcymi’, co jest zgodne z odwieczną świadomością ludzko‐
ści z prymitywnych czasów i w badaniu świadomości kalibruje „Prawda”. A więc każda grupa
objaśniająca za‐zwierząt ma własną zbiorową pamięć, milczące zrozumienie i wzorce zachowania. To na tym po‐
nym społeczeń‐ ziomie informacji są one zintegrowane. Te wzorce energii podlegają wpływowi jeszcze wyższych
zany z warstwąwzorców energii, ponieważ każdy z nich po kolei staje się treścią wyższego kontekstu. Tak więc
odpowie‐w ewolucji gatunków zawarta jest wrodzona inteligencja, kreatywność i imponująca estetyczna
wiadomości, ba‐jakość.
m czasie (nagłó‐
nia pojawiły się Miliony lat temu prymitywna fauna morska „nauczyła się” tworzyć elektryczność. Inne, rze‐
wartości (Davis, komo nieinteligentne formy życia nauczyły się posługiwać aerodynamiką, jak również hydrauliką
ch służb wywia‐i maksymalizować wykorzystanie odpowiednich właściwości powietrza, ziemi i morza. Studiowa‐
wencją: strategiinie biologii i nieprzebranych form życia natury ukazuje wrodzoną pomysłowość, której złożoność
, wprowadzenia zmusza nawet człowieka o bardzo dużej inteligencji do wielkiego wysiłku poznawczego.
ania agencji wy‐ Opisowo ewolucja to ukazujący się percepcji rozwój kolejnych obserwacji. Samo stworzenie jest
wyłącznie Kon‐ciągłym procesem, który nie ma początku ani końca. Kiedy to rozważymy, zdumiewająco oczywi‐
ste staje się, że ewolucja i stworzenie są tym samym procesem. Jego źródłem jest nieskończona
Churcha – prowadziły moc nieprzejawionego, które staje się przejawionym jako potencjalność, z jej wrodzonym niewi‐
emat amerykańskich dzialnym wzorcem pojawiającym się w widzialnym, fizycznym obszarze jako egzystencja. Przez
ki zakres współpracy
wieki to ostateczne Źródło było wszędzie wyczuwane jak też subiektywnie doświadczane jako bo‐
nic CIA) przepis – na‐
skość, która jako jedyna ma moc przemieniania potencjalnego w rzeczywiste, nieprzejawionego
koncie łamanie praw (tzn. Boga) w przejawione i nieistnienia w istnienie (patrz np. zwinięte i rozwinięte wszechświaty
zaprzestać udzielania Bohma*).
* Koncepcja fizyka Davida Bohma podziału wszechświata na część widzialną i ukrytą. Bliżej o tym w dialogu D. Bohma z R. Shel‐
je sztuczne wy‐ drake’m w książce Nowa biologia (wyd. polskie Virgo 2013).
wet osąd, czy coś To, co się przejawia i dlatego uchodzi za istniejące, może być poznane wyłącznie dzięki przytom‐
iórczymi, chwi‐ności; to jest ta cecha świadomości, dzięki której wiemy, doświadczamy i zdajemy sobie sprawę, że
ałego pola (kon‐‘istniejemy’ albo że ‘jesteśmy’. ‘Być’ to jedna rzecz, ale ‘wiedzieć, że jesteś’ to co innego.
e się chmury na
ci, takie jak wil‐ Jeśli istnienia gatunku ludzkiego, jak również egzystencji innych żyjących istot, nie da się wyja‐
unkt krytyczny.śnić przy pomocy ograniczonej formuły przyczynowości, to, jak było opisane, ludzkość przeszła
jawienia się, na‐ z nieprzejawionego do przejawionego jako wyraz realizacji potencjału, który z konieczności ma
źródło. Ten argument oczywiście z definicji oddziela przyczynę od konsekwencji. Gdyby ludzkość
była rezultatem przyczyny, nie mogłaby znać własnego źródła, które z definicji byłoby ze‐
do tego samego wnętrzne, ani wrodzone, ani wewnętrzne, a zatem nie byłoby naprawdę poznawalne. ‘Wiedzieć’
jako jego konse‐ to ‘być’, w przeciwieństwie do wiedzy o czymś, która jest jedynie nabywaniem informacji. Ponie‐
ny zachodzi nie‐waż ludzkość jest realizacją potencjału ze swojego Źródła, to Źródło jest zawsze obecne i bezpośred‐
ewa pojawia sięnio dostępne jako subiektywna esencja Jaźni. Doświadczenie obecności jako Jaźni jest przemienia‐
edstawia konse‐ jące, a ponadto, jak donoszą mędrcy z bardzo rozbieżnych kultur, jest identyczne przez całą histo‐
e ogniwa’ arche‐ rię. Dar boskości jest zawartą w świadomości człowieka możliwością powrotu za pomocą tej świa‐
ale zo‐domości do samego źródła istnienia. Wraz z urzeczywistnieniem Jaźni (nieskończonego kontek‐
e swego powsta‐stu) pole i treść łączą się z rzeczywistością jedności samego Źródła.
jawił się już roz‐
e można znaleźć Natomiast w powszechnym polu zwykłego myślenia, wynikającego z wiary w dualizm i jego za‐
wzorce w świa‐sadę przyczynowości, uważa się, że wszystkie rzeczy mają zarówno początek, jak i koniec. Ta kon‐
kluzja jest automatycznym „produktem ubocznym” wybiórczej obserwacji i hipotetycznej, za‐
miast sprawdzalnej, rzeczywistości. Ograniczony umysł nie może naprawdę zrozumieć nieskoń‐
lucyjne wzorce. czoności, chyba że jako definicję i koncepcję. Ostateczne źródło istnienia nie ma przyczyny i nie
me albo pozorniema też początku ani końca. Najbliższy właściwy opis dają terminy ‘wieczność’ albo ‘bezkresność’.
iadczenie całego Ta wyjątkowa cecha jest zawsze obecna i dostępna jako podstawowa subiektywna cecha rzeczywi‐
ostka umiera fi‐stości oświecenia.
nie może być fi‐
Rzeczywistość źródła istnienia jest poza czasem i przestrzenią, co samo w sobie jest ogranicza‐
jącą intelektualną koncepcją. Wszystkie „starty” i „przerwy” albo „początki” i „końce” imputują
kowych danychstan tymczasowości. Jakimkolwiek imieniem jest nazwane, nieskończone Źródło wszelkiego ist‐
ażdym poziomie nienia zawiera egzystencję, ale nie podlega jej. Nie podlega ograniczeniu, które implikują koncep‐
Wzorce te mogącje początku albo końca. Chociaż do tych samych wniosków można dojść, studiując epistemologię,
omością ludzko‐ a potem ontologię (naukę o bycie), prawdziwe subiektywne doświadczenie i poznanie wiecznej
ięc każda gruparzeczywistości opisywane jest przez mędrców, jak też przez ludzi, którzy mieli doświadczenia
a. To na tym po‐z pogranicza śmierci.
eszcze wyższych
ekstu. Tak więc Jako że stan oświecenia rozwija się po rozpuszczeniu ego, bezczasowość obecności jako całości
ująca estetyczna istnienia jest zachwycającym objawieniem, które początkowo budzi grozę w ostatnich szczątkach
rozpadającego się ego. Nieskończone pole Źródła wszelkiego istnienia jest promiennym blaskiem,
a jego skutki jako stworzenie są zawsze połączone. Stwórca i stworzenie są jednym. Również jasne
ność. Inne, rze‐ się staje, że wszystkie takie określenia jak ‘istnienie’ albo ‘nieistnienie’ są, same w sobie, jedynie in‐
wnież hydraulikątelektualnymi wytworami i próbami przekazania ostatecznej prawdy, która może być poznana
morza. Studiowa‐ tylko przez jedność identyczności stopienia się jaźni z Jaźnią. Umysł może najwyżej ‘wiedzieć
której złożonośćo czymś’, a gdy się rozpuści, ‘wiedzenie’ zastąpione jest przez identyczność bycia zjednoczonym ze
Źródłem wszelkiego istnienia, której promienność objawiona jest w zawołaniu Gloria in Excelsis
o stworzenie jestDeo!
ewająco oczywi‐
st nieskończona
odzonym niewi‐
zystencja. Przez
adczane jako bo‐
ieprzejawionego
te wszechświaty
u D. Bohma z R. Shel‐
dzięki przytom‐
sobie sprawę, że
e jest ogranicza‐
ońce” imputują
wszelkiego ist‐
mplikują koncep‐
c epistemologię,
znanie wiecznej
i doświadczenia
Fizjologia prawdy
Fizjologia prawdy
Dominacja lewej półkuli mózgu uwidacznia się również przez ograniczenie lub nawet brak świa‐
domości duchowej, gdyż jest ona zaprogramowana na zwierzęce przetrwanie. Wspomnienia da‐
nego ciągu zdarzeń zgromadzone są w obszarze hipokampu; tak więc później pamięć obudzi na
nowo wspomnienie tej sekwencji, gdyż ona została umieszczona w kontekście przez prymitywne
cele i techniki służące przetrwaniu. Dlatego wspomnienia zabarwiane są negatywnymi emocjami
i gromadzone razem z lękiem, niepokojem, gniewem, urazą albo przyjemnością płynącą z zysku.
Poniżej poziomu świadomości 200
Lewa półkula mózgu (u ludzi praworęcznych) odgrywa dominującą rolę w przetwarzaniu infor‐
macji (odpowiada jej prawa półkula mózgu u ludzi leworęcznych). Dane wejściowe są natych‐
miast przetwarzane przez stacje przekaźnikowe (wzgórze wzrokowe) do centrum emocjonal‐
nego/odruchowego (ciało migdałowate) szybką ścieżką, a dopiero po pewnym czasie z przedcen‐
tralnego obszaru przodomózgowia – wolniejszą ścieżką. Dlatego reakcja emocjonalna pojawia się,
zanim inteligencja i poznanie mają szansę ją zmodyfikować.
Pamięć zdarzenia zgromadzona jest w hipokampie jako uczenie się i przypominanie sobie. Ten
proces zachodzący w lewej półkuli mózgu pełni podobną funkcję jak mózg zwierzęcy, w tym sen‐
sie, że jest nakierowany na osobiste przetrwanie, a więc u ludzi służy ego. Przy tym nastawieniu
‘inni’, łącznie z członkami rodziny albo szczepu (stada), traktowani są głównie jako obiekty albo
środki do osobistego przetrwania. Wielkie znaczenie ma również to, że informacja dostarczona
przez spóźniony impuls inteligencji z kory przedczołowej nie tylko wolniej dociera do centrum re‐
agowania, ale kiedy dociera, jest już podporządkowana wcześniej wywołanej reakcji emocjonalnej
(Genova, 2003). Tym samym intelekt staje się przede wszystkim narzędziem zwierzęcych popę‐
dów i egoistycznych celów. Późniejsze reakcje są więc prymitywne, nastawione na przetrwanie
i zwykle zgodne z wzorcami „walcz albo uciekaj” z ich neurohormonalnymi konsekwencjami, ta‐
kimi jak wydzielanie kortyzolu albo adrenaliny, które z kolei obciążają fizjologię systemu meridia‐
nów i immunologicznego.
Temu egocentrycznemu systemowi reakcji lewej półkuli mózgu towarzyszy chwilowe osłabie‐
nie muskulatury ciała i negatywna albo słaba reakcja kinezjologiczna (patrz: kinezjologiczny test
mięśniowy). Jednak system energii ciała szybko wraca do normy i odzyskuje równowagę aku‐
punkturową, tak iż ogólny system energii jest ponownie gotowy do następnego cyklu bodziec-re‐
akcja. Hans Selye w następujący sposób opisał wzorce reakcji na stres (1956, 1974):
1. Reakcja zaniepokojenia.
2. Etap oporu.
3. Etap wyczerpania i fizjologicznego osłabienia (kataboliczny).
Dominacja lewej półkuli mózgu uwidacznia się również przez ograniczenie lub nawet brak świa‐
domości duchowej, gdyż jest ona zaprogramowana na zwierzęce przetrwanie. Wspomnienia da‐
nego ciągu zdarzeń zgromadzone są w obszarze hipokampu; tak więc później pamięć obudzi na
nowo wspomnienie tej sekwencji, gdyż ona została umieszczona w kontekście przez prymitywne
cele i techniki służące przetrwaniu. Dlatego wspomnienia zabarwiane są negatywnymi emocjami
i gromadzone razem z lękiem, niepokojem, gniewem, urazą albo przyjemnością płynącą z zysku.
Powyżej poziomu świadomości 200
Prawa półkula mózgu u praworęcznych ludzi (lewa półkula mózgu u ludzi leworęcznych) za‐
czyna dominować powyżej poziomu świadomości 200. Wejściowe dane są szybko przenoszone
przez stację przekaźnikową do przedczołowej kory mózgowej, a stąd do centrum emocjonalnego
(jak zobaczymy później, dokonuje się to jeszcze szybciej przez przedczołowy obszar mózgu eterycz‐
nego). Tak więc percepcja jest modyfikowana przez inteligencję, a ogólne znaczenie zdarzenia jest
umieszczane w kontekście zgodnie z dominującym poziomem świadomości. Na ogół pamiętamy
zdarzenie korzystniej, niż zostało zarejestrowane przez reakcję lewej półkuli mózgu. W przypadku
uduchowionego przetwarzania i fizjologii prawej półkuli mózgu reakcja jest anaboliczna, uwalnia‐
jąca endorfiny i równoważąca system akupunktury. Następuje też uwolnienie oksytocyny i wazo‐
presyny do ciała migdałowatego (ośrodka emocjonalnego), co wiąże się z instynktem macierzyń‐
skim, zachowaniem ojcowskim, łączeniem się w pary i nawiązywaniem kontaktów towarzyskich
przy pomocy ‘mózgu społecznego’ (Moran, 2004) ssaków.
Jednocześnie odpowiedź na kinezjologiczny test mięśniowy jest silna i pozytywna. Na skłonność
do przetwarzania informacji w „zdrowszy” sposób wpływ wywiera wychowanie we wczesnym
okresie życia oraz kontakt z muzyką klasyczną, estetyką i przynależność religijna, które wpływają
z kolei na tworzenie się wzorców i związków neuronalnych (zob. Rozdział 9).
O podobnych odkryciach informował profesor Roy Mathew z Duke University (Mathew, 2001):
badanie mózgu pokazuje, że niedominująca półkula mózgu stymulowana jest przez sztukę, na‐
turę, muzykę, duchowość i estetykę, co prowadzi do większego altruizmu, wewnętrznego spokoju
i wyższych poziomów świadomości. Ponadto badania pośród tybetańskich mnichów buddyjskich
wykazały ‘neuroplastyczność’ mózgu i zmiany fizjologiczne jako rezultat medytacji (Begley,
2004).
Te ogromne i istotne różnice można podsumować w formie schematu w następujący sposób:
Powyżej poziomu świadomości 200
Prawa półkula mózgu u praworęcznych ludzi (lewa półkula mózgu u ludzi leworęcznych) za‐
czyna dominować powyżej poziomu świadomości 200. Wejściowe dane są szybko przenoszone
przez stację przekaźnikową do przedczołowej kory mózgowej, a stąd do centrum emocjonalnego
(jak zobaczymy później, dokonuje się to jeszcze szybciej przez przedczołowy obszar mózgu eterycz‐
nego). Tak więc percepcja jest modyfikowana przez inteligencję, a ogólne znaczenie zdarzenia jest
umieszczane w kontekście zgodnie z dominującym poziomem świadomości. Na ogół pamiętamy
zdarzenie korzystniej, niż zostało zarejestrowane przez reakcję lewej półkuli mózgu. W przypadku
uduchowionego przetwarzania i fizjologii prawej półkuli mózgu reakcja jest anaboliczna, uwalnia‐
jąca endorfiny i równoważąca system akupunktury. Następuje też uwolnienie oksytocyny i wazo‐
presyny do ciała migdałowatego (ośrodka emocjonalnego), co wiąże się z instynktem macierzyń‐
skim, zachowaniem ojcowskim, łączeniem się w pary i nawiązywaniem kontaktów towarzyskich
przy pomocy ‘mózgu społecznego’ (Moran, 2004) ssaków.
Jednocześnie odpowiedź na kinezjologiczny test mięśniowy jest silna i pozytywna. Na skłonność
do przetwarzania informacji w „zdrowszy” sposób wpływ wywiera wychowanie we wczesnym
okresie życia oraz kontakt z muzyką klasyczną, estetyką i przynależność religijna, które wpływają
z kolei na tworzenie się wzorców i związków neuronalnych (zob. Rozdział 9).
O podobnych odkryciach informował profesor Roy Mathew z Duke University (Mathew, 2001):
badanie mózgu pokazuje, że niedominująca półkula mózgu stymulowana jest przez sztukę, na‐
turę, muzykę, duchowość i estetykę, co prowadzi do większego altruizmu, wewnętrznego spokoju
i wyższych poziomów świadomości. Ponadto badania pośród tybetańskich mnichów buddyjskich
wykazały ‘neuroplastyczność’ mózgu i zmiany fizjologiczne jako rezultat medytacji (Begley,
2004).
Te ogromne i istotne różnice można podsumować w formie schematu w następujący sposób:
Poniżej 200 Powyżej 200
Dominacja lewej pół‐ Dominacja prawej
kuli półkuli
Linearna Nielinearna
Stres – adrenalina Spokój – endorfina
Walcz albo uciekaj Pozytywna emocja
Niepokój – opór-wy‐
czerpanie
(Selye – Cannon: Ucie‐ Wsparcie grasicy
kaj Walcz) Obciążenie
grasicy
Spadek ilości komó‐
Wzrost ilości komórek
rek NK
NK* i odporności
i odporności
Przerwany meridian Harmonijny system
akupunkturowy akupunktury
Choroba Wyleczenie
Negatywna odpo‐ Pozytywna odpo‐
wiedź w teście mię‐ wiedź w teście mię‐
śniowym śniowym
Spadek ilości neuro‐
przekaźników – sero‐
toniny
Droga do emocji
Droga do emocji dwa
wolniejsza niż
razy szybsza niż przez
z kory przedczoło‐
korę przedczołową
wej i eterycznej
* Komórki NK (ang. natural killer – naturalni zabójcy) – główna grupa komórek układu odpornościowego, odpowiedzialna za
zjawisko naturalnej cytotoksyczności. Komórki te odkryto w latach 70. XX wieku.
Poniżej 200 Powyżej 200
Dominacja lewej pół‐ Dominacja prawej
kuli półkuli
Linearna Nielinearna
Stres – adrenalina Spokój – endorfina
Walcz albo uciekaj Pozytywna emocja
Niepokój – opór-wy‐
czerpanie
(Selye – Cannon: Ucie‐ Wsparcie grasicy
kaj Walcz) Obciążenie
grasicy
Spadek ilości komó‐
Wzrost ilości komórek
rek NK
NK* i odporności
i odporności
Przerwany meridian Harmonijny system
akupunkturowy akupunktury
Choroba Wyleczenie
Negatywna odpo‐ Pozytywna odpo‐
wiedź w teście mię‐ wiedź w teście mię‐
śniowym śniowym
Spadek ilości neuro‐
przekaźników – sero‐
toniny
Droga do emocji
Droga do emocji dwa
wolniejsza niż
razy szybsza niż przez
z kory przedczoło‐
korę przedczołową
wej i eterycznej
* Komórki NK (ang. natural killer – naturalni zabójcy) – główna grupa komórek układu odpornościowego, odpowiedzialna za
zjawisko naturalnej cytotoksyczności. Komórki te odkryto w latach 70. XX wieku.
Ważne uwagi
Duchowy wysiłek i intencja zmieniają funkcjonowanie mózgu i fizjologię ciała, tworząc szcze‐
gólny obszar dla duchowego przekazu w korze przedczołowej prawej półkuli mózgu i zgodny z nią
eteryczny (energetyczny) mózg.
Chociaż te podstawowe różnice w fizjologii mózgu, które pojawiają się powyżej i poniżej po‐
ziomu świadomości 200, są decydujące, na tym poziomie następuje jeszcze bardziej znacząca
zmiana, ponieważ powyżej poziomu 200 po raz pierwszy w ewolucji pojawia się wyjątkowe pole
energii. Roboczo jest ono zgodne z prawą półkulą mózgu, ale jest właściwe dla duchowej przytom‐
ności i świadomości. Z braku lepszej terminologii to szczególne pole energii zostało nazwane ‘mó‐
zgiem eterycznym’, aby zaznaczyć, że jest z natury wyłącznie energetyczne, a nie protoplazma‐
tyczne ani anatomiczne. Ten eteryczny mózg albo ciało duchowej energii rejestruje wyższe często‐
tliwości energii, na które protoplazma nie jest w stanie zareagować. Przypomina to świat fizyczny,
w którym potrzebne są wrażliwsze instrumenty, żeby rozpoznać pola energii o wyższej częstotli‐
wości, przekraczające zdolności zmysłów (np. ucho nie może usłyszeć fal radiowych ani oko nie
może zobaczyć rzeczywistych sygnałów transmisji telewizyjnej, a chip komputerowy przewyższa
zdolność reagowania lampy próżniowej ze starego radia).
Realność ciała energetycznego, które istnieje niezależnie od fizycznego mózgu, uznawały
wszystkie kultury w całej historii. Chociaż określano je różnymi nazwami, powszechnie wyczu‐
wano istnienie takiej podstawowej rzeczywistości. Wszystkie kultury wiedziały, że fizyczność
zwierząt, tak samo jak ludzi, pobudzana jest przez bardziej podstawowe źródło energii, które przej‐
muje ciało podczas narodzin albo tuż przed nimi, a potem opuszcza je w czasie fizycznej śmierci
(np. ‘dusza’, ‘Ka’ starożytnego Egiptu itp.). To ciało energetyczne nie ma fizycznego źródła, ale jest
wytworem ewolucji świadomości. W królestwie zwierząt każdy gatunek ma grupowe pole energii
zdominowane przez atraktor, czyli grupową świadomość, w której zgromadzona jest grupowa pa‐
mięć i w której zachodzi proces ewolucji (np. tzw. ‘duchy zwierząt’).
Natomiast u ludzi duchowe albo eteryczne ciało jest indywidualne, a ponadto jest szczególnym
miejscem wzorców i wibracyjnego pola ewoluujących poziomów świadomości. Poniżej poziomu
świadomości 200 atraktorowe pola świadomości mają głównie naturę animalną – grupową. Po‐
wyżej poziomu 200 pojawia się mózg eteryczny jako zróżnicowany obszar energii, który zastępuje
życie fizycznego ciała; jest bardziej wyspecjalizowany niż ogólniejsza podstawowa forma energii
fizycznego życia.
Mózg eteryczny staje się więc niefizycznym nośnikiem zindywidualizowanej duchowej treści
(tzn. karmy). Poniżej poziomu świadomości 200 jednostka jest zdominowana przez zbiorowe pole
świadomości tego poziomu, z którego osobisty, uduchowiony, eteryczny mózg musi jeszcze wy‐
ewoluować. Dokonuje tego tylko z wolnego wyboru, który może podnieść indywidualny poziom
świadomości ponad krytyczny punkt 200. Uwolnienie się od dominacji zbiorowego pola może
wymagać heroicznych wysiłków, które często wiążą się z drastycznymi decyzjami, takimi, jakie
wymuszane są przez naglące okoliczności i zdarzenia. To, co naiwnej percepcji wydaje się kata‐
strofalnym wydarzeniem, jest okazją sprzyjającą przekroczeniu wcześniejszych barier, ponieważ
przekroczenie wymaga podporządkowania celów animalnego ego-ja i poddania się wyższej zasa‐
dzie, np. zaryzykowania własnym życiem, żeby pomóc innym, wybrania pokory zamiast dumy,
wybaczenia zamiast nienawiści, poddania się boskości decyzją własnej woli albo zrezygnowania
z fałszu dla prawdy lub z zysku dla bezinteresownej służby.
Często zdumiewa to, jak skrajne okoliczności muszą powstać, aby spowodować tak poważną
zmianę. Ego potrafi być zupełnie nieustępliwe i doprowadzić nas nawet na próg śmierci, zanim
będzie skłonne „puścić” (klasyczne „sięgnięcie dna”), co powszechnie uważane jest za decydujące
zdarzenie. Zrozumienie znaczenia tego decydującego duchowego kroku było jednym z ważniej‐
szych wkładów zbiorowego doświadczenia członków takich grup jak Anonimowi Alkoholicy.
Uznanie tego zjawiska po raz pierwszy pojawiło się w literaturze psychiatrycznej, gdzie psychiatra
Harry Tiebout przedstawił je w swoich klasycznych artykułach o „poddaniu się” (Tiebout, 1949,
1951).
Podczas gdy poddanie swojej woli Bogu jest znanym założeniem wszystkich prawdziwych tra‐
, tworząc szcze‐ dycji i nauk duchowych, jego zastosowanie poza polami religii albo duchowości dopiero niedawno
gu i zgodny z nią zostało uznane w naszym społeczeństwie jako kluczowe dla rozwiązania innych indywidualnych
albo zbiorowych ludzkich problemów.
żej i poniżej po‐ ‘Wyższa Jaźń’ ducha tradycyjnie korzystała z okoliczności, które ego wydawały się katastro‐
ardziej znaczącafalne. Dla ducha wielkie możliwości pojawiają się w pozornych katastrofach, takich jak wojna,
wyjątkowe pole wielkie niebezpieczeństwo, trzęsienia ziemi, powodzie, pożary, poważne rodzinne problemy albo
howej przytom‐ciężkie choroby. W tych doniosłych przypadkach w ułamku sekundy trzeba dokonać wyboru, czy
o nazwane ‘mó‐ kierować się zasadami duchowymi, czy nawykowymi nakazami ego. Ten wybór nawet był uła‐
ie protoplazma‐twiany przez niektóre kulturowe tradycje i ceremonie, takie, jakie istnieją w wojsku, akt harakiri,
e wyższe często‐bohaterskie i altruistyczne czyny, poświęcenie własnego życia dla bezpieczeństwa innych, akty
o świat fizyczny,dobroci albo wybaczenia, ułaskawienie, przyznanie się do odpowiedzialności zamiast zaparcia się
wyższej częstotli‐oraz przebłyski szczerości i poświęcenia dla miłości.
wych ani oko nie Tę formę ewolucyjnego postępu przejawiały kobiety poprzez akt rodzenia dzieci, z którym wią‐
owy przewyższazała się bardzo wysoka śmiertelność. Kobieta była gotowa poświęcić swoje życie i liczyć się z moż‐
liwością śmierci dla dobra nowego życia. Jeśli przeżyła tę ciężką próbę, tradycyjnie poświęcała się
ózgu, uznawałydla dzieci, rodziny albo męża. Ścieżka podporządkowania się autorytetowi w takiej formie, jaką on
zechnie wyczu‐ tradycyjnie przyjmował w danej kulturze, stała się uznaną ścieżką prowadzącą do Boga. Kościół
y, że fizycznośćzastosował ten sam mechanizm, wymagając podporządkowania osobistej woli wyższej zasadzie.
rgii, które przej‐ W tradycji wojskowej akty heroizmu albo waleczności ostatecznie skutkowały skokami świado‐
izycznej śmiercimości w konsekwencji duchowego wyboru ryzykowania albo oddania własnego życia dla wyższej
o źródła, ale jestsprawy, takiej jak obowiązek, powinność wobec kompanów i służba dla własnego kraju. Ta sama
owe pole energiizasada stosowała się do innych zachowań wysokiego ryzyka, takich jak pojedynkowanie się albo
est grupowa pa‐ stawianie czoła przerażającym wyzwaniom. Współcześnie widzimy to samo zjawisko, gdy młodzi
ludzie potrafią sprostać wyzwaniu i poświęcić życie dla kraju albo dla systemu duchowych prze‐
est szczególnym konań. Nie trzeba szukać ochotników dla misji samobójczych. Gorliwych ochotników współcze‐
Poniżej poziomusnego świata można porównać z pilotami kamikaze z okresu II wojny światowej, podczas której
– grupową. Po‐ w Japonii liczba ochotników do „samobójczego” lotnictwa znacznie przekraczała potrzeby.
który zastępuje Decydujące przekroczenie poziomu świadomości 200 oczywiście nie zawsze wymaga takich
wa forma energii dramatycznych działań. Częściej dokonuje się spokojnie, przyjmując takie formy, jak postanowie‐
nie wybaczenia, przyjęcie moralnej odpowiedzialności zamiast zapierania się i ogólniejsze podda‐
duchowej treścinie własnej woli woli Boga, miłości albo prawdzie.
ez zbiorowe pole Innym przykładem tej krytycznej przemiany są tak zwane doświadczenia nawrócenia, które
musi jeszcze wy‐stają się krytycznymi punktami zwrotnymi w życiu. Zwykle zdrowotne albo inne osobiste kry‐
idualny poziom zysy są czynnikami przyspieszającymi, a wielu ludzi, którzy przeżyli atak serca, opisywało po‐
wego pola możedobną poważną zmianę w ich ogólnym spojrzeniu na życie (Siegel, 1986). W trakcie uwalniania
mi, takimi, jakiesię od uzależnień nagłe przejście od zaprzeczania i oporu do „słodko rozsądnej postawy” oznacza
wydaje się kata‐ początek powrotu do dobrej kondycji (za Billem W., założycielem AA). Kiedy kończą się opór
barier, ponieważi duma, następuje uwolnienie od wielu ludzkich nieszczęść. Ten zwrot może być nagły albo stop‐
ię wyższej zasa‐ niowo postępujący, a wynikłe zmiany mogą być bardzo głębokie i dają się dokładnie skalibrować
zamiast dumy,przy pomocy metod badania świadomości.
zrezygnowania Kiedy krytyczny poziom świadomości został przekroczony, energia życia w mózgu ulega nie‐
zwykłej zmianie, w konsekwencji czego energia duchowa staje się coraz bardziej dostępna z po‐
ać tak poważnąwodu swoich wyjątkowych cech i właściwości. Chociaż w zachodnim świecie nie została rozpo‐
g śmierci, zanimznana, w starszych kulturach (np. chińskiej, indyjskiej) tradycyjnie była nazywana energią ‘kun‐
st za decydującedalini’ (Krishna, 1971). Ta wyjątkowa energia wprowadza szczególne zmiany w fizjologii mózgu
nym z ważniej‐i wspiera powstanie i rozwój mózgu eterycznego (energetycznego). Jedną z głębokich konsekwen‐
owi Alkoholicy.cji powstania eterycznego mózgu jest to, że przeżywa on fizyczną śmierć i gromadzi wzorce kar‐
gdzie psychiatra miczne. Chociaż karmiczne ewolucyjne wzorce rozwijają się poniżej poziomu świadomości 200,
(Tiebout, 1949, robią to w kolektywnym polu świadomości, które dominuje nad poziomami poniżej 200. W rze‐
czywistości one nie nabierają indywidualnych cech, dopóki poziom świadomości nie osiągnie 200
awdziwych tra‐ (kalibruje „Prawda”).
opiero niedawno Tak więc zauważmy, że w chwili narodzin każdy człowiek już ma dający się skalibrować poziom
ndywidualnych świadomości. Chociaż uważa się, że forma i funkcje ciała są genetycznie zdeterminowane przez
geny, chromosomy i DNA, to są one jedynie mechanizmami karmicznego dziedzictwa. Na pozio‐
ały się katastro‐ mie duchowym karmiczne dziedzictwo mózgu eterycznego nie podlega linearnym prawom fi‐
akich jak wojna,zyczności, ponieważ one istnieją w innym obszarze.
e problemy albo Wraz z pojawieniem się tej duchowej energii rozpoczyna się transformacja poczucia ‘ja’. Warto‐
nać wyboru, czyści duchowe zaczynają bardziej dominować w zachowaniu i podejmowaniu decyzji, jak również
r nawet był uła‐ w interpretowaniu świata i innych ludzi. Ludzkość od dawna informowała o tych ewolucyjnych
ku, akt harakiri,zjawiskach, przy czym zmiana paradygmatu może być powolna i subtelna albo szybka i bardzo
wa innych, aktydramatyczna. „Teraz wszystko widzę inaczej” to częste stwierdzenie we wszystkich grupach tera‐
iast zaparcia siępeutycznych. Nawet doświadczenie zmysłowe ulega subtelnym zmianom, a piękno staje się wy‐
raźniej widoczne i jest bardziej doceniane. Postawy i emocje stopniowo stają się coraz życzliwsze
i, z którym wią‐i bardziej współczujące dla całego życia.
liczyć się z moż‐ Energia duchowa albo kundalini, jak jest często nazywana (Sannella, 1992) wraz z rozwojem
e poświęcała się świadomości zaczyna coraz bardziej dominować, aż w końcu jej obecność staje się wyczuwalna.
j formie, jaką on Wówczas poziomy świadomości osiągają zakresy 500, a szczególnie w wysokich zakresach 500 ta
do Boga. Kościół energia zaczyna płynąć wszędzie i wpływa nie tylko na subiektywność, ale również na postrze‐
gane doświadczenie. Życiowe doświadczenia stają się stopniowo coraz bardziej dobroczynne
kokami świado‐ i szczęśliwe. To, o czym myślimy, pojawia się niemal bez żadnego wysiłku jakby w cudowny spo‐
ycia dla wyższej sób. Subiektywne odczucie tego pola energii jest wspaniałe i słodko przyjemne. Na ogół doświad‐
o kraju. Ta samaczane jest ono jako płynące w górę pleców i kręgosłupa do mózgu, gdzie można skierować je
kowanie się albo w każdy określony obszar mózgu przez samo skupienie uwagi. Czasem ta energia sama z siebie
isko, gdy młodziwypływa przed ciało z obszaru serca mocą własnej wrodzonej natury. Ten strumień energii
uchowych prze‐ wzmaga uzdrowienia i przemiany w nas i innych. Jest polem energii, które wzmaga „cudowne”
ników współcze‐ odczucie (kalibruje „Prawda” – Hawkins, 2001).
, podczas której Dominacji tego pola energii może towarzyszyć też pojawienie się tak zwanych siddhi, czyli po‐
zornie niezwykłych, paranormalnych zdolności albo możliwości, które różne kultury opisywały
wymaga takich od wieków. Na przykład pojawia się zjawisko psychometrii, obejmujące zdolność do rozpoznawa‐
jak postanowie‐ nia właściciela albo historii poprzednich właścicieli dotykanych przedmiotów. Może też pojawić
ólniejsze podda‐ się zdolność projekcji astralnej, bilokacji (np. ojciec Pio), zdalnego widzenia, jasnowidzenia, jasno‐
słyszenia i komunikacji telepatycznej. Te zjawiska pojawiają się spontanicznie i automatycznie
i nie są rezultatem osobistej intencji ani nie mogą być intencjonalnie kontrolowane. Informacja
wrócenia, które pojawia się bez wysiłku, pełna i skończona, i nie jest wynikiem mentalizacji. Czas występowania
ne osobiste kry‐kolejnych objawień również może być uznany za cudowny w ich drobiazgowej precyzji.
a, opisywało po‐
kcie uwalniania Ogólne przejawianie się ciągłości życia zmienia się, tak więc nie wydaje się ono toczyć po kolei
ostawy” oznaczaani być powodowane przez coś zewnętrznego. Zamiast tego świat i wszystkie zdarzenia widziane
kończą się opór są jako wzajemnie powiązane, a rozwój zdarzeń związany jest z możliwościami stającymi się rze‐
nagły albo stop‐czywistością mocą ogólnego pola, a nie jako konsekwencja kolejnych ‘przyczyn’. Obserwowanie,
nie skalibrować jak możliwość staje się rzeczywistością dzięki mocy pola, nie ogranicza się tylko do sfery material‐
nej, ale obejmuje też pojawianie się myśli i proces mentalny (Hawkins, 2003).
mózgu ulega nie‐ Energia duchowa powoduje spontaniczne uzdrowienia chorób ciała, które mogły być chro‐
j dostępna z po‐niczne i nieuleczalne. To zjawisko w nieprzewidziany sposób zdarza się także różnym osobom,
e została rozpo‐które wchodzą w obszar tego pola. Wydaje się, że z tymi zjawiskami uzdrowienia, które pojawiają
na energią ‘kun‐się spontanicznie i niezależnie od woli, wiąże się karmiczna dojrzałość. Rozwoju życia nie można
fizjologii mózgu już wyjaśnić ani zrozumieć przy pomocy samej logiki albo rozumu, które nie mają związku z roz‐
ich konsekwen‐wojem zjawisk. Dzięki ciągłemu poddawaniu się na przykład nawet osłabiony wzrok z dzieciń‐
adzi wzorce kar‐stwa poprawia się, a wcześniej niewyraźny, zamazany świat w nagłym, nieoczekiwanym ułamku
wiadomości 200,sekundy staje się wyraźny i klarowny. Z wyjątkiem bilokacji wszystkie powyższe zjawiska były
iżej 200. W rze‐ doświadczone w tym życiu autora. Te zdolności utrzymują się przez lata, a ich treść jest bardzo od‐
nie osiągnie 200 powiednia. Na przykład w nieznanej okolicy ‘znamy’ i ‘widzimy’ kierunek i dokładnie tam się uda‐
jemy, włączając w to nawet określone miejsce na parkingu (Hawkins, serie wideo 2002).
ibrować poziom Spontanicznemu pojawianiu się wspomnianych zjawisk towarzyszy spontaniczny rozwój du‐
minowane przez chowego zrozumienia. To, co wcześniej było niejasne i niepojęte dla intelektu, teraz, skutkiem jego
ctwa. Na pozio‐ własnej samoujawniającej się luminescencji, staje się oczywiste. Gdy to się dzieje, chęci i pragnie‐
ym prawom fi‐nia jednocześnie znikają i niczego nie brakuje ani nie potrzeba, łącznie nawet z pragnieniem kon‐
tynuowania cielesnej egzystencji. Ciało porusza się spontanicznie wskutek ogólnego pola, a nie
ucia ‘ja’. Warto‐z powodu jakiegoś scentralizowanego czynnika albo ogniska intencji, któremu formalnie przy‐
yzji, jak również dano utożsamienie z ‘ja’.
h ewolucyjnych Te zjawiska występują w różnych okresach, mogą trwać wiele lat, a potem powoli zniknąć albo
szybka i bardzo stale się utrzymywać. Każdy progresywny okres rozwoju wydaje się ukazywać nowy wymiar,
ch grupach tera‐z którego trzeba zrezygnować, a zdolność do funkcjonowania musi być nabyta na nowo, żeby
no staje się wy‐wznowić funkcjonowanie w świecie. Jednak wznowienie funkcjonowania może nie nastąpić,
coraz życzliwszemoże pojawić się na bardzo krótko albo może pojawić się dopiero po latach, w których dostępna
była tylko możliwość medytacji albo kontemplacji, a podczas których nie ma subiektywnego pod‐
wraz z rozwojemmiotu, ‘osoby’, ‘decydenta’ albo ‘sprawcy’ takich działań. Te stany są samoistne i niewolicjonalne.
ię wyczuwalna. Chociaż doświadczenie progresywnych poziomów świadomości jest całkowicie subiektywne
akresach 500 ta i przemieniające, to może być zweryfikowane, prześledzone i rozpoznane przy pomocy metody ka‐
nież na postrze‐ librowania poziomów świadomości. Na przykład, co ciekawe, fizyczne szczątki (relikwie albo frag‐
ej dobroczynnementy kości) dawnych oświeconych istot nadal kalibrują niezwykle wysoko. Zostało to potwier‐
w cudowny spo‐ dzone, kiedy grupa badawcza oglądała pokaz relikwii Buddy, które były częścią wystawy podróżu‐
a ogół doświad‐jącej dookoła świata. Sponsorowała ją buddyjska organizacja, która była i nadal jest odpowie‐
na skierować jedzialna za ich przechowanie. To są relikwie nie tylko Buddy, ale również późniejszych wielkich
ia sama z siebie duchowych mistrzów i patriarchów. Po wszystkich tych latach relikwie zdumiewająco nadal kali‐
trumień energiibrują w zakresach 900. Tak samo jest z kośćmi św. Piotra, ukrytymi pod ołtarzem w Bazylice św.
maga „cudowne” Piotra w Watykanie. One też nawet po 2000 lat kalibrują na zakresy 900. A zatem wysoka energia
duchowa jest cechą stałą i nie podlega fizycznej degradacji nawet przez długi czas.
czyli po‐ Przez całą historię i we wszystkich kulturach stale pojawiały się doniesienia o zjawiskach du‐
ltury opisywałychowych, które są niemal identyczne, mimo że te kultury nie miały ze sobą kontaktu albo nawet
do rozpoznawa‐jedna nie wiedziała o istnieniu drugiej. Możliwość, że sugestia albo oczekiwanie mogły mieć
Może też pojawićwpływ na te wyniki, zostaje wykluczona przez proste wykazanie, że ślepe próby dają te same re‐
widzenia, jasno‐zultaty. Łatwo to wykazać, kiedy osoba testująca utrzymuje obraz albo myśl w umyśle, a osoba te‐
automatycznie stowana nie wie o tym. Ta sama odpowiedź pojawia się, nawet jeśli osoba testowana nie zna treści
ane. Informacjastwierdzenia, które ma być skalibrowane (Hawkins, wideo, 1995). System diagnostyki badawczej
s występowania i jego metody są wewnętrznie spójne, sprawdzalne i zgodne z prawdą przez całe rozpoznawalne
spektrum poziomów świadomości, od ich ewolucji przez królestwo zwierząt do ewolucji w ludz‐
o toczyć po koleikiej świadomości, od najwcześniejszych prymitywnych poziomów aż do poziomów zaawansowa‐
rzenia widzianenej świadomości duchowej.
tającymi się rze‐ Ta prezentacja zakresu i praktycznego potwierdzenia, łącznie z wielką ilością danych, potwier‐
Obserwowanie,dza, że przynajmniej na poziomie pragmatycznym, nauka prawdy jest dostępna i niesie potencjal‐
o sfery material‐nie głębokie implikacje oraz też pożytek dla ludzkiego życia i społeczeństwa. Pozornie niezwiązane
dane zaczynają ukazywać ukryte znaczenia, kiedy umieszczone są w innym kontekście w ogól‐
mogły być chro‐nym, wszechogarniającym, nielinearnym polu, które obejmuje nie tylko to, co widoczne albo
óżnym osobom,obiektywne, ale również subiektywne, żeby przekroczyć ograniczenia paradygmatu. Dzięki
które pojawiająumieszczeniu w takim kontekście pojawiają się znaczenia, które nie są możliwe, kiedy dane wi‐
życia nie można dziane są w bardziej ograniczonym kontekście. ‘Rzeczywiste’ uwidacznia się, kiedy umieszczone
ą związku z roz‐jest w innym kontekście we wszechobecnym polu świadomości. Prawda ujawnia się dzięki
wzrok z dzieciń‐wszechwiedzy pola świadomości, w którym wszechwiedza rozpoznaje rzeczywistość prawdy i nie
wanym ułamkuuznaje fałszu, który jest definiowany nie jako przeciwieństwo prawdy, ale jako jej brak.
ze zjawiska były Teraz oczywiste się staje, dlaczego użycie kinezjologicznego testu mięśniowego ograniczone jest
ć jest bardzo od‐do ludzi, których poziomy świadomości są ponad 200 i w których stwierdzenie, które ma być zwe‐
nie tam się uda‐ryfikowane, jest uczciwe, a nie służące osobistemu albo ukrytemu interesowi. Ten wymóg sam
w sobie stwarza potrzebę poddania ego wyższemu celowi podporządkowania osobistych celów
czny rozwój du‐‘najwyższemu dobru’ sprawdzalnej duchowej prawdy.
z, skutkiem jego
chęci i pragnie‐
agnieniem kon‐
nego pola, a nie
formalnie przy‐
cie subiektywne
mocy metody ka‐
likwie albo frag‐
tało to potwier‐
ystawy podróżu‐
al jest odpowie‐
ejszych wielkich
ająco nadal kali‐
m w Bazylice św.
wysoka energia
zjawiskach du‐
aktu albo nawet
nie mogły mieć
dają te same re‐
myśle, a osoba te‐
na nie zna treści
styki badawczej
rozpoznawalne
ewolucji w ludz‐
w zaawansowa‐
anych, potwier‐
niesie potencjal‐
nie niezwiązane
ntekście w ogól‐
o widoczne albo
ygmatu. Dzięki
kiedy dane wi‐
dy umieszczone
wnia się dzięki
ość prawdy i nie
ograniczone jest
do ludzi, których poziomy świadomości są ponad 200 i w których stwierdzenie, które ma być zwe‐
ryfikowane, jest uczciwe, a nie służące osobistemu albo ukrytemu interesowi. Ten wymóg sam
w sobie stwarza potrzebę poddania ego wyższemu celowi podporządkowania osobistych celów
‘najwyższemu dobru’ sprawdzalnej duchowej prawdy.
Rozdział 8
Fakt a fikcja
– rzeczywistość i iluzja
ia subiektywno‐
waż trzymają się
adygmatu new‐
onieważ istnieje
wych konferen‐
m Meksyku (ka‐
f Consciousness
Studies” (kalibruje na 440), jak również publikacje dotyczące nauki i teologii, np. Zygon (kalibruje
na 415) oraz Science and Theology (kalibruje na 420).
Te intelektualne podejścia kalibrują na środkowe zakresy 400, tym samym wskazując na ogra‐
niczenie zakresu użyteczności, w tym sensie, że reprezentują ograniczenie paradygmatu, którego
rozwiązanie wymaga transcendencji. Te usiłowania popychają intelekt do granic jego możliwości.
Można niemal usłyszeć, jak „stęka” pod presją. Przypomina to szukanie zgubionych kluczy pod
lampą, bo tam jest lepsze światło. Rozwiązanie stanowi pozorny paradoks, gdyż problem może być
rozwiązany tylko przez wyjście poza siebie, w większy, szerszy paradygmat, który zaczyna się na
poziomie kalibracji 500.
Po zbadaniu oczywiste się staje, że tajemnice życia są ujawnione nie w linearnym obszarze tre‐
ści, ale tylko w subiektywnym, nielinearnym, empirycznym obszarze. Jedną rzeczą jest pisać
o chemicznych składnikach czekolady, ale czymś zupełnie innym jest jeść czekoladę. To są różne
paradygmaty. Teologia kalibruje w zakresach 400 i nieco powyżej i chociaż prowadzi do studio‐
wania epistemologii i gnozy, one też prowadzą do tych samych zamkniętych drzwi. Porzucenie in‐
telektu i jego iluzorycznego bezpieczeństwa pewności wymaga odwagi. ‘Empiryczne’ może być
opisane, ale nie udowodnione albo wyjaśnione. Einstein, którego praca kalibruje na 499, reprezen‐
tuje szczytowe możliwości intelektu. On odwrócił się plecami do zasady Heisenberga i podobno
powiedział, że wolał wierzyć, że ‘tam’ istnieje obiektywny, samoistny wszechświat (rzeczywi‐
stość), który jest niezależny od (ludzkiej) obserwacji. Jednak był bardzo religijny, podobnie jak
większość wielkich geniuszy w historii nauki.
W przeciwieństwie do erudycji akademickiej nauki i jej badań, ramię niewinnego dziecka w ki‐
nezjologicznym teście mięśniowym potrafi ujawnić prawdy leżące u podstaw największych ta‐
jemnic ludzkości (kalibruje na 600+). Ramię dziecka wzmacnia się w obecności prawdy i słabnie
pod jej nieobecność, tzn. w zetknięciu z fałszem (Hawkins i in., pokaz wideo, 1995). Fakt, że ramię
naiwnego dziecka może ukazać prawdy, które oparły się największym myślicielom w historii, jest
kompromitacją dla ego obecnego w umyśle i jest testem pokory. Na pierwszy rzut oka wydaje się
być wyzwaniem dla racjonalności, która sama stała się opartą na wierze religią nauki i współcze‐
snego człowieka. Dopóki nie zostaną odkryte jakieś lepsze metody, techniki badania świadomości
ukazały pierwszą zgodną, dającą się zweryfikować naukę prawdy, która reprezentuje i jest wytwo‐
rem ewolucji ludzkiej świadomości.
Część 2
PRAKTYCZNE
ZASTOSOWANIA
Część 2
PRAKTYCZNE
ZASTOSOWANIA
Rozdział 9
Struktura społeczna
i funkcjonalna prawda
Wprowadzenie
Patrząc z perspektywy historii ewolucji ludzkiej świadomości każde ograniczenie czy prze‐
szkoda stanowiły dla ludzi wyzwanie, którego pokonanie otwierało nowe perspektywy. Wro‐
dzona kreatywność świadomości wyrażona jest w nieskończonych, stale zdumiewających odkry‐
ciach, przy pomocy których ludzkość rekompensuje sobie ograniczenia właściwe dla konstrukcji
ludzkiego ciała, umysłu i środowiska.
Ludzie w niezliczonych przejawach prezentują wzajemne oddziaływania fizyczności świata
i ludzkiego ciała, tak jak interpretowane są one przez umysł i emocje, które z kolei odzwierciedlają
kolektywną ekspresję ewolucji świadomości.
Zdolność do dostrzeżenia prawdy stanowi samą podstawę i jądro jakości życia. Zdolność do
świadomości i rozpoznania prawdy jako rzeczywistości jest niezbędną podstawą, na której zbudo‐
wane jest społeczeństwo, jednak społeczeństwo jest, empirycznie i konceptualnie, zbijającym
z tropu „domem luster”.
Oceniając postęp uczyniony przez różne kultury, możemy użyć kilku różnych kryteriów:
Skalibrować ogólne poziomy świadomości różnych kultur, dawnych i obecnych.
Ocenić widoczne cechy i wytwory różnych kultur („po owocach ich poznacie”).
Skorelować poziom świadomości z rozpoznawalnymi, podstawowymi zasadami każdej kul‐
tury albo społeczeństwa i w ten sposób rozpoznać, które są konstruktywne, a które nie.
Określić źródła pożytecznej informacji w przeciwieństwie do źródeł błędnych przekonań i nie‐
powodzenia.
Odróżnić w społecznej ekspresji sedno sprawy od pozoru.
Stan społeczeństwa uwidacznia się przede wszystkim poprzez sukces zbiorowej informacji,
która jest wytworem zbiorowej interpretacji doświadczenia. W naszej obecnej kulturze sama ilość
danych przytłacza. Bez bardzo złożonego przetwarzania ich sens, zasadnicze znaczenie i waga są
łatwo przesłaniane przez brak albo niedocenienie nawet jednego prostego dowodu. Z powodu
konsekwencji pozornie drobnego błędu (tzn. „wrażliwej zależności od wstępnych warunków”, jak
określa się to w dziedzinie nielinearnej dynamiki) poszukiwanie dającej się zweryfikować prawdy
często staje się bardzo intensywne, co również odzwierciedla się w zainteresowaniu mediów.
Rozwój społeczny wydaje się trwać w stanie wiecznego oczekiwania na kolejne odkrycie albo
wyjaśnienie jakiegoś wcześniej niezrozumiałego faktu, ujawniającego informacje o wielkim zna‐
czeniu. Zatem kuszące serwisy informacyjne utrzymują świat w stanie wielkiego wyczekiwania
i obserwowania procesu stworzenia jako ewolucji. Z przedstawionych sposobów widzenia ewolu‐
cji i fizjologii funkcjonowania mózgu wyłania się już pewne zrozumienie nieuniknionych trudno‐
ści, które są przeszkodami do rozpoznania i wyjaśnienia prawdy. Do tych podstawowych, ogól‐
nych warunków dochodzą dodatkowe czynniki, które albo umożliwiają, albo wykluczają zdolność
do wywiedzenia lub rozpoznania ‘znaczenia’. Samo słownictwo prezentuje zbiorowe usiłowanie
stworzenia pragmatycznej struktury i formy dla informacji i uporządkowania surowych linear‐
nych danych, aby miały istotne znaczenie, wartość oraz swoistość.
Ciągła, postępująca ewolucja Internetu oraz masowe gromadzenie informacji i danych w nim
jest spektakularną rekapitulacją rozwoju ludzkiego umysłu, gdyż włącza nie tylko już zgroma‐
dzone informacje, ale również nieustannie rozwija skomplikowane współzależności i zapewnia
pojawianie się nowych definicji i implikacji znaczeń. Robiąc to, odzwierciedla również ciche, nie‐
wypowiedziane filozoficzne założenia i aksjomaty ego, jak również szkoły semantycznego i arty‐
stycznego rozwoju.
Błyskotliwe zrozumienie znaczenia tego, jak umysł i społeczeństwo traktuje i kategoryzuje in‐
formację, zostało przedstawione w magazynie „Time” w artykule poświęconym rozwojowi Inter‐
netu (Grossman, 2003). Autor wyszukiwarkę opisał jako „soczewki, przez które widzimy albo nie
widzimy informacji” i wskazał znaczenie faktu, że „to jak szukamy, ma wpływ na to, co znajdu‐
jemy” i na to, jak i co wiemy. Fakt, że rezultat jest konsekwencją intencji, jest bardzo interesują‐
czenie czy prze‐cym rozpoznaniem i opisem sposobu działania zasady Heisenberga. To z kolei, ma wpływ nie
spektywy. Wro‐tylko na to, kim jesteśmy, ale też na to, czym, jak sądzimy, jesteśmy, a zatem na to, czym mamy się
wających odkry‐stać. Decydująca rola intencji analizowana jest w Potędze intencji (Dyer, 2004). Znaczenie, język
dla konstrukcjii społeczeństwo są interaktywnie połączone empirycznie i są następnie poddane spersonalizowa‐
nemu przetworzeniu zarówno przez indywidualną, jak i kolektywną świadomość, która wpływa
yczności światana język, opis i znaczenie jako ciągły proces rozwojowy.
odzwierciedlają W zgodzie z tą kolektywną intencją, badanie świadomości i praktyczny system kalibracji, słu‐
żący rozpoznaniu określonych poziomów świadomości, są nie tylko użyteczne, ale mają wyjąt‐
cia. Zdolność dokową zaletę swobody stosowania. Dzięki temu można przekroczyć to, co wcześniej uniemożli‐
na której zbudo‐ wiało dostęp do tej wiedzy, i oświetlić obszary przesłonięte dotąd przez ciemność.
lnie, zbijającym W tym celu technika kalibracji została zastosowana do zbadania poziomu świadomości rozle‐
głych obszarów ludzkiego doświadczenia, co przyniosło dwojaką korzyść. Po pierwsze, z pragma‐
tycznych jak też z teoretycznych powodów zbadana została skuteczność i potencjał samego bada‐
nia świadomości. Po drugie, ukazane zostały obszary ograniczenia, które właściwie umieszczone
w innym kontekście, mogą być zmienione w drogi postępu. Pozornie nierozwiązywalne zagadki
społeczne uporczywie się utrzymują, ponieważ są tylko powierzchownym wyrazem niezdiagno‐
zowanych, ukrytych czynników; zatem zastosowanie tej techniki jako narzędzia badawczego,
ami każdej kul‐
otwiera drzwi do odkrycia i rozwiązania oraz do większego zrozumienia i współczucia.
Przedstawione tu dane to wynik ponad 250 tysięcy kalibracji przeprowadzanych w projektach
przekonań i nie‐
badawczych przez doświadczonych specjalistów od połowy lat 70. XX wieku. Dane te są bezoso‐
bowe i nie odzwierciedlają osobistych opinii. Komentarz pojawiający się po każdej grupie tabel,
które będą prezentowane, jest oddzielony od surowych danych.
Ponieważ badania mają zakres encyklopedyczny, z pragmatycznych przyczyn, ze względu na
owej informacji, brak miejsca, ilość przykładów jest zmniejszona. Są one głównie objaśniające i ukazują wcześniej
turze sama ilośćnieznaną informację.
czenie i waga są Bez wątpienia niektóre dane będą niezgodne z osobistymi albo społecznymi opiniami, co po‐
wodu. Z powodutwierdza, że powierzchowność i esencja nie tylko nie są identyczne, ale również czasem są zatrwa‐
warunków”, jak żająco, skrajnie rozbieżne do takiego stopnia, że powszechne ludzkie przekonania są często do‐
fikować prawdykładnym przeciwieństwem prawdy.
Liczne pozorne różnice znikają po refleksji i jak koan zen, okazują się być niezwykle dobro‐
ne odkrycie albo czynne i pouczające. Najlepszą postawą jest oddanie prawdzie zamiast spierania się z fałszem.
o wielkim zna‐Wolna od uprzedzeń ciekawość prowadzi do stopniowego odkrywania informacji, która nigdy
o wyczekiwaniawcześniej nie była dostępna i dlatego przy pierwszym ujawnieniu może wydawać się konfronta‐
widzenia ewolu‐cyjna.
nionych trudno‐
awowych, ogól‐ Należy powtórzyć, że fałsz nie jest przeciwieństwem prawdy, ale jej brakiem, i że preferowanie
luczają zdolność czekolady nie wymaga nienawidzenia i oczerniania wanilii. Konkretne kalibracje ulegają zmianie,
owe usiłowaniegdy zmieniają się warunki i intencje ludzi. Kalibracje przedstawione na wykresach zostały za‐
urowych linear‐czerpnięte z bazy danych 9 tysięcy kalibracji wykonywanych pod koniec 2003 roku i przez cały
rok 2004. Należy powtórzyć: kalibracje przedstawiają dane pochodzące z badań, a nie osobistą opi‐
nię.
i danych w nim
lko już zgroma‐
ości i zapewnia
wnież ciche, nie‐
tycznego i arty‐
kategoryzuje in‐
ozwojowi Inter‐
widzimy albo nie
na to, co znajdu‐
rdzo interesują‐
ma wpływ nie
czym mamy się
Znaczenie, język
spersonalizowa‐
ć, która wpływa
m kalibracji, słu‐
ale mają wyjąt‐
śniej uniemożli‐
adomości rozle‐
wsze, z pragma‐
ał samego bada‐
wie umieszczone
zywalne zagadki
zem niezdiagno‐
zia badawczego,
ch w projektach
ne te są bezoso‐
dej grupie tabel,
, ze względu na
kazują wcześniej
opiniami, co po‐
asem są zatrwa‐
ia są często do‐
iezwykle dobro‐
a się z fałszem.
cji, która nigdy
ć się konfronta‐
że preferowanie
ulegają zmianie,
sach zostały za‐
oku i przez cały
nie osobistą opi‐
Źródło kalibracji
Wszystko, co istnieje teraz albo istniało w przeszłości, promieniuje różnoraką energią; ten fakt
wykorzystał Max Planck w swoim eksperymencie dotyczącym promieniowania ciała doskonale
czarnego, z którego wyprowadził sławną stałą Plancka fizyki kwantowej (h = 6,626068 x 10-34 m2
kg s-1). Płaszczki wykrywają zdobycz przy pomocy wytwarzanej samodzielnie energii elektrycznej,
a rekiny wyczuwają zmiany w polach elektromagnetycznych generowane przez skurcze mięśni
potencjalnej ofiary.
Te emisje energii mogą być śledzone i kalibrowane w całym widmie elektromagnetycznym.
Można badać emisje jonów i fotonów, jak również właściwości energii przejawiające się w pod‐
czerwonych, ultrafioletowych, cieplnych, dźwiękowych, absorpcyjnych, elektrycznych i innych
zjawiskach promieniowania. Oprócz wibracji i absorpcji światła, jak np. w zwykłej fotografii albo
fotografii podczerwonej, można wykryć i zmierzyć albo skalibrować na odległość wiele zmien‐
nych. Sama biologiczna energia życia jest również nieustannie wypromieniowywana i stale zapi‐
suje się w nielinearnym polu świadomości, które jest niezmiennym kontekstem (Absolutem).
Wszystko, co istnieje albo kiedykolwiek istniało, łącznie nawet z przelotnymi myślami, jest au‐
tomatycznie odbijane w dającym się odczytać, nieprzemijającym wymiarze. Zatem we wszech‐
świecie nie ma żadnych „sekretów”, a całe życie we wszystkich jego przejawach jest odpowie‐
dzialne wobec wszechświata. To, że „każdy włos na twojej głowie jest policzony”, jest obiektyw‐
nym i naukowo sprawdzalnym faktem. Dostęp do kalibracji świadomości jest ograniczony przez
wymogi określone w Dodatku C. Podobnie jak odczyty temperatury albo ciśnienia atmosferycz‐
nego, odnotowane kalibracje poziomów świadomości są bezosobowe i przedstawiają jedynie wy‐
niki badań wolne od osobistej opinii.
Źródło kalibracji
Wszystko, co istnieje teraz albo istniało w przeszłości, promieniuje różnoraką energią; ten fakt
wykorzystał Max Planck w swoim eksperymencie dotyczącym promieniowania ciała doskonale
czarnego, z którego wyprowadził sławną stałą Plancka fizyki kwantowej (h = 6,626068 x 10-34 m2
kg s-1). Płaszczki wykrywają zdobycz przy pomocy wytwarzanej samodzielnie energii elektrycznej,
a rekiny wyczuwają zmiany w polach elektromagnetycznych generowane przez skurcze mięśni
potencjalnej ofiary.
Te emisje energii mogą być śledzone i kalibrowane w całym widmie elektromagnetycznym.
Można badać emisje jonów i fotonów, jak również właściwości energii przejawiające się w pod‐
czerwonych, ultrafioletowych, cieplnych, dźwiękowych, absorpcyjnych, elektrycznych i innych
zjawiskach promieniowania. Oprócz wibracji i absorpcji światła, jak np. w zwykłej fotografii albo
fotografii podczerwonej, można wykryć i zmierzyć albo skalibrować na odległość wiele zmien‐
nych. Sama biologiczna energia życia jest również nieustannie wypromieniowywana i stale zapi‐
suje się w nielinearnym polu świadomości, które jest niezmiennym kontekstem (Absolutem).
Wszystko, co istnieje albo kiedykolwiek istniało, łącznie nawet z przelotnymi myślami, jest au‐
tomatycznie odbijane w dającym się odczytać, nieprzemijającym wymiarze. Zatem we wszech‐
świecie nie ma żadnych „sekretów”, a całe życie we wszystkich jego przejawach jest odpowie‐
dzialne wobec wszechświata. To, że „każdy włos na twojej głowie jest policzony”, jest obiektyw‐
nym i naukowo sprawdzalnym faktem. Dostęp do kalibracji świadomości jest ograniczony przez
wymogi określone w Dodatku C. Podobnie jak odczyty temperatury albo ciśnienia atmosferycz‐
nego, odnotowane kalibracje poziomów świadomości są bezosobowe i przedstawiają jedynie wy‐
niki badań wolne od osobistej opinii.
Rozkład poziomów świadomości ludzkości
Jak gdzie indziej zostało stwierdzone, ogólny przeciętny poziom świadomości ludzkości ewolu‐
ował bardzo powoli przez niezmiernie długie okresy czasu i wynosił 90 w czasach Buddy, 100
w czasie narodzin Jezusa Chrystusa, a potem wzniósł się powoli do 190, gdzie utrzymywał się
przez ostatnie tysiąclecie aż do późnych lat 80. XX wieku, kiedy podskoczył do 205. W listopadzie
2003 roku podniósł się do obecnego poziomu 207. Rozkład poziomu świadomości na świecie po‐
kazuje, że około 85 procent światowej populacji kalibruje poniżej 200 (jednak analogiczna liczba
dla Stanów Zjednoczonych wynosi 49 procent). Rozkład przedstawiony jest poniżej jako krzywa
wzrostu.
udzkości ewolu‐
ach Buddy, 100
utrzymywał się
5. W listopadzie
ci na świecie po‐
alogiczna liczba
iżej jako krzywa
Informacja o rozkładzie poziomów świadomości może być przedstawiona w formie piramidy, co daje lepsze wyobrażenie o wiel‐
kości populacji.
Dające się skalibrować poziomy świadomości oznaczają także siłę, co wyjaśnia, dlaczego masa
ludności, która kalibruje poniżej 200, nie niszczy samej siebie swoją wszechobecną negatywno‐
ścią. W rezultacie siła 15 procent, które kalibrują powyżej poziomu świadomości 200, równoważy
85 procent pozostałych, co widać na drugim diagramie.
Poziomy świadomości określają podzbiorowości, które rozwarstwiają się w społeczeństwie, tak
jak to robią spławiki w morzu, gdzie pozycja jest konsekwencją naturalnej zdolności do pływania,
tzn. jest zjawiskiem w polu, a nie wynikiem działania przyczyny i jej skutkiem. Ruch w polu jest
rezultatem czynników wewnętrznych, takich jak wybór, którego zakres też jest wrodzonym ele‐
mentem pola. Różne warstwy społeczne również odzwierciedlają warstwowy zakres oczekiwań.
KALIBRACJA POZIOMÓW
ŚWIADOMOŚCI - REGIONALNIE
Stany Zjednoczone
Prezydent 460
Rząd 440
Społeczeństwo 420
Regiony
* Route 66 – słynna Droga 66 łącząca Chicago z Los Angeles, która liczy sobie 3940 km, przechodzi przez osiem stanów USA
i trzy strefy czasowe. Kiedyś była najszybsza, a obecnie nawet nie widnieje w rejestrze autostrad.
Z obserwacji wynika, że niskie zakresy 200 oznaczają godne zaufania, rzetelne działanie, np.
dworzec autobusowy, samochody i taksówki oraz solidne instytucje, takie jak urząd pocztowy
i port lotniczy. Te miejsca często są urządzone prosto i funkcjonalnie, dominuje tam kolor szary,
z „praktycznym” szarym, metalowym umeblowaniem. Po dodaniu odrobiny ludzkiej intencji i
osobowości ich kalibracje rosną, jak w przypadku historycznej „Starej Drogi 66” i jej swojskich in‐
nowacji w postaci znaków Burma Shave. Gdy wzrasta zaangażowanie ludzi, kreatywność i inten‐
cja, wyniki kalibracji poziomów świadomości rosną do wysokich zakresów 200, reprezentowa‐
nych przez komisariat policji i Times Square.
Gdy dochodzi ludzka wiedza specjalistyczna i intencja, liczbowe wyniki kalibracji rosną do za‐
kresów 300; przykładem takiego „dołożenia” ludzkiej wiedzy i intencji mogą być: samolot, karetka
pogotowia ratunkowego, sala operacyjna, statek wycieczkowy, park, plac zabaw, cyrk, gospodar‐
stwo rodzinne, szpital psychiatryczny, a nawet olimpiada. Niemiecka autostrada jest dziełem bar‐
dziej zaawansowanej i dokładniejszej inżynierii i mimo że nie ma na niej ograniczenia prędkości
(samochody na ogół poruszają się z prędkością 110 mil na godzinę), liczba wypadków jest niższa
niż na amerykańskich autostradach federalnych. Tę różnicę można też wyjaśnić faktem, że nie‐
mieccy kierowcy na ogół mają większą wprawę, muszą być starsi, żeby otrzymać prawo jazdy i są
lepiej wyszkoleni. Niemieckie autostrady nie mają skrzyżowań, niskich zboczy i głębokiego koryta
drogi. Są też lepiej patrolowane przez policję, dzięki czemu słabi kierowcy są szybko eliminowani
z drogi.
Zakresy 400 związane są z kreatywnością, estetyką i aktywnym intelektualnym poszukiwa‐
niem i reprezentują je np. biblioteka, paryska kafejka, Park Narodowy Yosemite, kościół osie‐
dlowy, San Simeon w Kalifornii, a nawet Empire State Building, którego budowa od początku do
końca trwała tylko jeden rok i była możliwa dzięki odwadze i umiejętnościom rdzennych amery‐
kańskich pracowników (głównie Mohawków), którzy nie bali się wysokości i potrafili chodzić 75
pięter nad ulicami Nowego Jorku po stalowej belce wysokiej na 15 cm i szerokiej na 15 cm.
Zakresy 500 odzwierciedlają oddanie dla piękna i cześć dla wielkich artystycznych dzieł ludzko‐
ści (Rembrandt kalibruje na zdumiewające 700). Przez wieki miliony wielbicieli sztuki czekało
w kolejce z nabożną czcią, żeby chociaż przelotnie spojrzeć na legendarną wspaniałość. Te po‐
ziomy kalibracji przekraczają poziomy paradygmatu newtonowskiego z jego szarymi, stalowymi
biurkami i przewidywalnością, wznosząc się do subiektywności miłości, oddania, czci i wyczuwa‐
nia źródła doskonałości.
Niemal wszyscy cenią sobie wizytę w paryskim Luwrze. Zwiedzający są zdziwieni, że wolno im
za darmo fotografować wszystkie największe skarby światowej sztuki. Natomiast na środku
wcześniejszego dziedzińca stoi modernistyczna struktura (kalibruje na 180), która powoduje nie‐
oczekiwany estetyczny szok. Kompozycja nieregularnej, ale bardzo funkcjonalnej struktury wej‐
ściowej reprezentuje architekturę (autorstwa I.M. Pei) modernizmu. Jak można było się spodzie‐
wać, stała się ona tematem ogólnoświatowej debaty estetycznej z powodu odmienności surowej
struktury, która kalibruje na 180, a ulokowana jest na dziedzińcu jednego z najsławniejszych hi‐
storycznych budynków świata, który kalibruje na zakresy 500+.
ŻYCIE CODZIENNE
Alta Vista (wyszukiwarka interne‐
towa, 208
zamknięta w 2013 roku)
Antykoncepcja 205
Biologiczne sprzężenie zwrotne
202
(biofeedback)
Ciało człowieka 205
Ciasteczka robione dla rodziny 520
Ciasteczko z wróżbą/przesłaniem 345
Coca Cola (napój) 305
z osiem stanów USA Czyściciele okien 290
Eutanazja 200
Feminizm 320
Google.com 209
ne działanie, np.
urząd pocztowy Grupa artystów ulicznych 480
tam kolor szary, Hatha-joga 260
Herbata zielona 300
dzkiej intencji i Hope, diament 205
jej swojskich in‐ Internet, system (nie zawartość) 205
tywność i inten‐ Jedzenie (food) 200
, reprezentowa‐ Jedzenie, domowego wyrobu 209+
Jedzenie, błogosławione robione
215
w domu
acji rosną do za‐ Jedzenie, błogosławione 207
amolot, karetka robione przez maszynę
Kaczor Donald (film rysunkowy) 205
cyrk, gospodar‐ Klonowanie ludzi 180
est dziełem bar‐ Klonowanie zwierząt 200
zenia prędkości Kolczykowanie (Body Piercing) 180
dków jest niższa Kronika 200
faktem, że nie‐ Lalka Barbie 205
Mała Czerwona Kurka (bajka) 295
prawo jazdy i są Marihuana medyczna 235
ębokiego koryta Matka robiąca bożonarodzeniowy
520
ko eliminowani karmel i ciasteczka
Mąka Aunt Jemima (produkt) 350
Miś Jogi (film rysunkowy) 205
nym poszukiwa‐ Multilateralizm 200
te, kościół osie‐ Myszka Miki (film rysunkowy) 205
od początku do Paparazzi 180
zennych amery‐ Pepsi (napój) 305
Pieniądze 205
rafili chodzić 75 Pogotowie ratunkowe
290
(Emergency Medical Technicians)
Poligamia 145
ych dzieł ludzko‐ Rysownicy karykatur politycznych 190
i sztuki czekało Pozycja dzieci w USA 405
aniałość. Te po‐ Pozycja kobiet w USA 405
ymi, stalowymi Pozycja mężczyzn w USA 425
czci i wyczuwa‐ Praca w ogrodzie 250
Prawo Murphy’ego 280
Przydrożne stoiska z produktami
355
eni, że wolno im z farm
Quaker Oats
miast na środku (pełnoziarniste płatki owsiane) 305
a powoduje nie‐ Reklama jedzenia 207
j struktury wej‐ Reklama jedzenia dla kotów 92-202
było się spodzie‐ Reklama jedzenia 188-
enności surowej produkowanego przemysłowo 200
Rodeo 255
awniejszych hi‐ Ruch na rzecz ochrony środowiska 260
Ryż Uncle Ben’s (produkt) 345
Seks 250
Soda oczyszczona (produkt) Arm &
320
Hammer
Sprzedawcy uliczni 205
Szalonych krów choroba 50
Święto Dziękczynienia 545
Święty Mikołaj 390
Tabletka aborcyjna (RU 486) 200
Temperatura zero, pogoda 205
Vick’s (produkt) 345
Wegetarianizm 205
Wierzby 245
WWW (sieć ogólnoświatowa) – za‐
50-445
wartość
Wykwintna moda (High Fasion) 295
Yahoo.com 206
Zasada Petera 260
Godne uwagi jest to, że Internet kalibruje na wiarygodne 205-208, włączając w to jego główne
wyszukiwarki. Natomiast zawartość materiału, który pojawia się w Internecie, odzwierciedla cały
zakres ludzkiej świadomości, kalibrujący na 50-445. Jest więc on obecnie największym źródłem
dezinformacji. Zatem naiwne przekonanie, że „musi być w tym jakaś prawda, skoro pojawiło się
w Internecie” jest oczywiście zupełnie błędne i często przynosi szkodliwe konsekwencje. Kalibra‐
cja pokazuje, że około 50 procent informacji zamieszczanej w Internecie kalibruje na mniej niż 200
i co interesujące, jest niemal dokładnie tą samą liczbą, na jaką kalibruje aktualnie świadomość
mieszkańców USA (49% poniżej 200 i 51% powyżej 200).
Prywatność i anonimowość Internetu zapewnia środki ekspresji ludziom odrzuconym przez
społeczeństwo ze względu na to, że są niezrównoważeni imają szczególne osobiste problemy, np.
skrajne poglądy polityczne i społecznie odrzucane skłonności seksualne, jak też irracjonalność
i rozbudowane paranoidalne systemy urojeniowe. Internet jest też wielkim placem zabaw dla po‐
kolenia ‘ja’, co odzwierciedlają same nazwy stron internetowych, np. „Kolej na Bila”, „Moje Miej‐
sce” itd. Często odzwierciedlają one maksymę, że opinia jest zwyczajną ideą rozdętą przez ego,
żeby wydawała się głęboka i ważna. 67 procent witryn internetowych blogerów kalibruje poniżej
200 i przede wszystkim stanowią one ujścia dla negatywnych emocji, urazów i problemów sfru‐
strowanej osobowości.
Rzekoma satyra rysowników karykatury politycznej w rzeczywistości jest przebiegłą formą
szkalowania, co wskazuje jej poziom kalibracji 190. Niekiedy nawet wydaje się celowo złośliwa,
z oczywistą intencją zranienia albo zaszkodzenia znienawidzonemu celowi.
Pieniądze kalibrują jako neutralne, a seks jest na 250. Oba najwyraźniej są same w sobie neu‐
tralne, ale różnicę stanowi intencja, w jakiej są używane. Interesujące jest, że klonowanie zwierząt
jest na 200, podczas gdy klonowanie ludzi na 180.
Dość znaczącym odkryciem jest skalibrowana różnica między błogosławionym i niebłogosła‐
wionym jedzeniem. Robiony przez maszynę chleb z lokalnego supermarketu kalibruje na 180, ale
pobłogosławiony podnosi się ponad 200. Chleb z tego samego supermarketu, ale z piekarni, kali‐
bruje początkowo na 203 i również wskazuje wzrost kalibracji, jeśli jest błogosławiony. Jeżeli je‐
dzenie robione jest w domu podnosi się z początkowych 200 do 209, a jeśli jest pobłogosławione,
podnosi się do 215. To jest wyjątkowa demonstracja analogiczna do zasady Heisenberga, w tym
sensie, że wprowadzenie ludzkiej świadomości duchowej i intencji zmienia pole. Udowadnia rów‐
nież, że sama modlitwa jest czymś więcej niż tylko pobożnymi życzeniami.
Nazwy niektórych marek odzwierciedlają uczucie (np. galaretka owocowa Jell-O, Route 66, zupa
Campbella) i są przepojone aurą tajemniczości, charakterystyczną dla amerykańskiej kultury.
Przedstawiają zaufanie do intencji całej branży, wyrażone jako lojalność wobec marki.
Interesujące są kalibracje wróżb zawartych w ciasteczkach z wróżbą, które skalibrowane na 345,
są znacznie powyżej zasad, na których duże grupy społeczne opierają swoje życie. Na przykład
przesłanie: „Jedno dobre słowo może zmienić twoje całe życie” zawiera naprawdę głęboką mą‐
drość; życie według takiej wróżby z ciasteczka jest dobrym życiem.
Pozycje kobiet i dzieci w Stanach Zjednoczonych, skalibrowane na 405, jaskrawo kontrastują
z ich pozycjami w krajach stosujących represje (takich jak islamskie i inne), gdzie te pozycje kali‐
brują na 140, co wskazuje na poważne kulturowe opóźnienie; społeczeństwo w takich krajach
i jego państwowi przywódcy również kalibrują bardzo nisko. Chociaż w stosunku do tego, co było
w latach 30. XX wieku, różnice się zmniejszają, to wciąż w Stanach Zjednoczonych istnieje dwu‐
dziestopunktowa dysproporcja między poziomem mężczyzn a poziomem kobiet i dzieci. Spo‐
łeczna zmiana wymaga czasu i najwyraźniej „szklany sufit” obecnie szybko znika, co pokazuje
fakt, że korporacje, których dyrektorami naczelnymi są kobiety, w 2003 roku miały wyższe do‐
chody niż korporacje, których dyrektorami naczelnymi są mężczyźni („Fortune”, styczeń 2004).
Z historycznego punktu widzenia w prymitywnej albo rolniczej kulturze fizyczna siła mężczyzn
jest potrzebna, tak samo jak napędzana testosteronem agresywność i dlatego mężczyźni domi‐
nują. Jednak kiedy cywilizacja się rozwija, a cenione umiejętności stają się mniej fizyczne, a bar‐
dziej umysłowe albo twórcze, społeczne pozycje płci się wyrównują. Słowo ‘prymitywny’ impli‐
w to jego główne kuje dominację uporczywych zwierzęcych wzorców zachowania, gdzie „biologia jest losem”. We
zwierciedla caływspółczesnym świecie decydującymi czynnikami są ewolucja świadomości oraz edukacja inte‐
ększym źródłem lekt.
oro pojawiło się
wencje. Kalibra‐
na mniej niż 200 ENERGIA MUZYKI
Muzyka współczesna
nie świadomość (muzyka, a nie osobowość twórcy):
Anderson Marian 510
rzuconym przez Armstrong Louis 590
Widzimy, że wpływ współczucia, miłości i energii serca skutkuje niezwykle wysokimi kalibra‐
cjami, które oznaczają oddanie dla piękna, zarówno estetycznego, jak i emocjonalnego. Jest to rów‐
nież zjawisko fizjologiczne, czego dowodzi „gęsia skórka” zachwyconej publiczności, która rów‐
nież często płacze z radości. Publiczność bez zawstydzenia płacze podczas występów niewidomego
Andrea Bocelliego, podobnie jak to kiedyś robiła, kiedy występował Enrico Caruso. Muzyka Georga
Harrisona była otwarcie religijna. Dudy, na 505, oznaczają męstwo, a nie tylko odwagę, i dlatego
budzą konsternację u domniemanego wroga.
Interesujący jest ton „lamentu” celtyckich ballad, takich jak te, które można usłyszeć na nagra‐
niach Riverdance. Wysoki sopran partii solowych ma zniewalająco piękną energię, która kalibruje
na 640-650. Irlandzkie dudy tworzą tę samą „nieziemską” atmosferę. Zachwycający efekt najlepiej
oddaje słowo ‘eteryczny’. Ogólny efekt przypomina stan świadomości dominujący powyżej po‐
ziomu świadomości 600. Jest dźwięk, ale spowija go nieskończona cisza i bezczasowość. Ten
dźwięk budzi również poczucie, że znamy go odwiecznie, i pragnienie powrotu do pierwotnego
istnienia czystości, jasności, spokoju i piękna.
Muzyka wojskowa stanowi klasę dla siebie i w sposób istotny ukazuje różnicę między powierz‐
chownością i esencją. The Edinburgh Castle Military Tattoo (kalibruje na 505) jest dorocznym wy‐
darzeniem, przyciągającym tysiące widzów z całego świata. Ponad tysiąc wykonawców z najważ‐
niejszych krajów świata reprezentuje najzdolniejsze i najlepiej wyszkolone wojskowe zespoły mu‐
zyczne i prezentujące musztrę. Ich występy zapierają dech w piersi, a ogromny tłum widzów milk‐
nie z szacunku dla wysokiego stopnia prezentowanej perfekcji (np. szwajcarskie orkiestry dęte).
Wtem, ku ich zdumieniu, widzowie zaczynają płakać w nagłym przypływie głęboko poruszającej
emocji (kalibruje na 520), która jest energią honoru, męstwa i miłości do ludzkiego dziedzictwa
i jej manifestacji w rodzinie, kulturze i wobec bliźniego. Męska przyjaźń podczas wojny jest na po‐
ziomie kalibracji 510 (dotyczy II wojny światowej). Na zakończenie Tattoo 100 dud gra Queen of
My Heart, który to utwór kalibruje na 525 i pozostawia widownię w stanie pełnego respektu mil‐
czenia, zrodzonego ze zdumiewającego i nieoczekiwanego przypływu głębokiej emocji. Tę ukrytą
ludzką tendencję wykorzystują władcy, którzy wiedzą, jak manipulować dla celów politycznych
tym pierwotnym, głębokim rezerwuarem prawej z natury, uśpionej energii.
Lojalność ludności wobec kraju i kultury jest naturalna i powstaje we wczesnym dzieciństwie,
kiedy wiara i zaufanie do rodziców są całkowite i jeszcze nieskalane rozumowaniem albo ze‐
wnętrznymi wpływami. To ufne serce wewnętrznego dziecka jest opanowywane przez przebiegłe
polityczne manipulacje błędnych przekonań. Ta ufna, bezkrytyczna naiwność jeszcze łatwiej
może zostać uwiedziona przez elokwentnych przywódców politycznych, którzy mają władzę albo
autorytet religijny. Owieczki prowadzone są na rzeź z racji ich naiwności, która jest jednocześnie
ich słabością i siłą.
Tę świadomość mają dawni wojskowi, którzy otwarcie płaczą podczas ponownych spotkań,
włączając te z dawnymi wrogami. W szczególności po zakończeniu wojny zawsze wojskowi jako
pierwsi szybko wybaczają swoim wcześniejszym wrogom (Brooke, 2004). O dziwo, to uczucie do‐
świadczane jest niemal natychmiast po ostatnim wystrzale. Wielu mężczyzn ukrywa tę głęboką
emocję, przyłączając się do tryumfalnego świętowania, ale wewnątrz jest intuicyjna znajomość
głębi, z której powstaje miłość i uczciwość, i właśnie to naprawdę oznacza Walhalla. Wcale nie
chodzi w niej o wojnę, ale trzeba było wojny, żeby wydobyć ją na światło dzienne. Wzajemny sza‐
cunek dla szlachetnego męstwa ukazuje militarna kariera sławnego „Czerwonego Barona” pierw‐
szej wojny światowej, Manfreda von Richthofena (kalibruje na 385). Jako „as asów”, czołowy pilot
Luftwaffe, wygrał 80 walk powietrznych i zestrzelił 52 brytyjskie samoloty, ale w końcu został za‐
bity w walce. Cieszył się takim szacunkiem, że alianci (3 dywizjon australijskich sił powietrznych)
odprawili dla niego pełny pogrzeb wojskowy. Wielkość „wielkiego pokolenia’ II wojny światowej
była wielkością serca, a nie tylko wynikiem zwycięstwa, ponieważ zwycięstwo było jedynie kon‐
sekwencją siły duchowego serca.
Naiwność serca wykorzystywana jest przez propagandę, która wzywa do służenia ojczyźnie.
Zwolennicy ufnie okazują wierność „Wielkiemu Wodzowi” i są mu dziecinnie posłuszni. Niczym
dzieci idą za megalomańskim Flecistą z Hamelin w przepaść. Zatem naiwność może i faktycznie
ysokimi kalibra‐prowadzi do unicestwienia. Jedyną możliwą ochroną jest poznanie prawdy przy pomocy skalibro‐
ego. Jest to rów‐wanych poziomów świadomości/prawdy poprzez skalibrowanie poziomu świadomości/prawdy
ości, która rów‐danego przywódcy albo nauczyciela. Fałszywi duchowi przywódcy i ‘guru’ stanowią zagrożenie,
w niewidomego łapią naiwnych w pułapkę.
Muzyka Georga Energia muzyki klasycznej ma bardzo pozytywny wpływ na zachowania ludzi i ich zdolność
dwagę, i dlategouczenia się oraz zwiększa poziom świadomości. Pod wpływem muzyki tworzą się nowe połączenia
i szlaki neuronalne. Co ciekawe, wzmacnia zdolności matematyczne i przejście od niższego do
łyszeć na nagra‐wyższego umysłu (zob. Rozdział 14). Kontakt z muzyką klasyczną w dzieciństwie i wczesnym
, która kalibrujeokresie życia rodzi pociąg do spokoju, prawdy i piękna oraz awersję do przemocy, fałszu i prostac‐
cy efekt najlepiejkiej wulgarności. Wrażliwość estetyczna stanowi naturalny filtr i ułatwia też powstanie świado‐
ący powyżej po‐ mości duchowej i świadomości nie-ego.
czasowość. Ten Badania kliniczne pokazują, że korzyści płynące z kontaktu ze sztuką klasyczną we wczesnym
do pierwotnegookresie życia potwierdza niższy o 75 procent wskaźnik przestępczości. Jeśli łączy się to również
z etycznym wychowaniem, liczba przestępstw w późniejszym okresie życia spada o 90 procent (je‐
między powierz‐ żeli dochodzi do tego gra w szachy, wskaźnik spada o kolejny 1 procent).
dorocznym wy‐ Rock-and-roll, hip-hop i disco, a także muzyka country&western cieszą się wielkim uznaniem;
wców z najważ‐ sam rytm tej muzyki niesie niewidoczną energię, która budzi w ludziach radość życia, a taniec jest
owe zespoły mu‐ zbiorową celebracją. Interesujące jest przyjrzenie się różnicy w poziomie świadomości muzyki Be‐
m widzów milk‐atlesów i muzyki Rolling Stonesów, „największych rock-and-rollowych zespołów wszechczasów”.
orkiestry dęte).W utworach Beatlesów słychać oddanie dla muzyki jako twórczej sztuki. Ostatecznie grupa ta roz‐
oko poruszającejwiązała się z powodu indywidualności jej członków, z których każdy podążył za własną muzą. Na‐
ego dziedzictwa tomiast grupa The Rolling Stones występuje od ponad 50 lat, scalana przez oddanie dla grupy po‐
wojny jest na po‐dobne do tego, jakie występuje w drużynach sportowych. Podczas gdy kreatywność Beatlesów
Queen of kierowana była głównie przez ekspresję wewnętrznej muzycznej inspiracji, Stonesi w dużym stop‐
go respektu mil‐niu nastawieni są na współuczestnictwo i intuicyjnie nawiązują kontakt z emocjami publiczności,
mocji. Tę ukrytą która wciągana jest w występ zamiast jedynie pozostawać widownią.
ów politycznych
Na niższych poziomach kalibracji muzyka oddziałuje głównie na zmysły i wysławia najniższe
elementy człowieczeństwa, gloryfikując gwałt, przestępczość, przemoc, śmierć od kul i inne skraj‐
m dzieciństwie,ności i ekscesy bestialstwa. Jak zostało opisane w książce Siła czy Moc, to energia samej muzyki,
waniem albo ze‐nawet bez tekstu, negatywnie wpływa na system meridianowy ciała i osłabia je. Pierwszy odkrył
przez przebiegłe to dr John Diamond, który opublikował tę informację pod koniec lat 70. XX wieku (Diamond,
jeszcze łatwiej1979).
mają władzę albo
est jednocześnie Patrząc na to, co kalibruje na niższych poziomach, widać obfitość seksu i przemocy („seks się
sprzedaje”), a obiektem pokusy staje się niepohamowany hedonizm. Poprzez media to przesłanie
trafia do podatnej na wpływy młodzieży, którą łatwo oczarowuje energia „splendoru”. Ta wyjąt‐
wnych spotkań, kowa energia po raz pierwszy została opisana w jednej z książek Alice Bailey (Glamour, 1950). Owa
e wojskowi jakoenergia projektowana jest na zewnątrz i nasyca jej przedmiot nadmierną ponętnością, która
o, to uczucie do‐ szybko zanika, ponieważ nie jest cechą podziwianego przedmiotu, ale projekcją ego obserwatora.
rywa tę głębokąSpołeczeństwo robi to samo z wizerunkami megalomańskich dyktatorów, którzy gdy zostaną po‐
yjna znajomość zbawieni przywilejów, są żałośni i bezradni i w końcu decydują się na samobójstwo, żeby zapobiec
halla. Wcale nie
Wzajemny sza‐ ujawnieniu iluzji.
Barona” pierw‐ Behawioralne skutki programowania nastolatków tak niską energię to znieczulanie i stępianie
w”, czołowy pilotwrażliwości, co prowadzi do zachowań, za które obwiniani są rodzice, podczas gdy źródłem nega‐
końcu został za‐ tywnego wpływu w rzeczywistości są media i kultura grup rówieśniczych. Na powagę tego szko‐
ł powietrznych)dliwego wpływu zwrócił uwagę opinii publicznej CORE (Congress of Racial Equality – Kongres
wojny światowej Równości Rasowej), który stworzył listę pięciu najbardziej szkodliwych gangsta raperów (gru‐
yło jedynie kon‐ powo kalibrują oni na poziomie świadomości 80) (CNN News 8 marca 2004). Na swą obronę rape‐
rzy twierdzą, że dzięki tej muzyce są w stanie wyjść z brudu, beznadziei i biedy, a potem niejedno‐
żenia ojczyźnie. krotnie stają się przedsiębiorcami i przy odrobinie szczęścia włączają się w uczciwsze przedsię‐
słuszni. Niczym wzięcia biznesowe.
oże i faktycznie Nastolatki reagują przede wszystkim na presję rówieśników i mediów, a rodzicom składają nie‐
skalibro‐szczere deklaracje. Ten brak szacunku dla rodziców wspierany jest przez współczesne społeczne,
omości/prawdyedukacyjne i polityczne instytucje, które poczucie siły czerpią z negowania wiarygodności wszel‐
owią zagrożenie,kiego autorytetu. Błąd wynika z niewłaściwego postrzegania uczciwego, prawdziwego autorytetu
jako nieautentycznego autorytaryzmu, tzn. z postmodernistycznego odrzucenia logiki, inteligen‐
zi i ich zdolnośćcji, racjonalności i etyki.
nowe połączenia Zatem współczesny nastolatek poddawany jest nieuczciwemu programowaniu i bałamucony
od niższego doprzez media i rówieśników (Guthrie, 2004). Jednocześnie zaciekle atakowane są zabezpieczenia
wie i wczesnymzawarte w tradycyjnych wzorcach etyki i moralności. Problem polega na tym, że wolność słowa
fałszu i prostac‐sama w sobie jest w rzeczywistości neutralna i, podobnie jak w przypadku pieniędzy o tym, czy
wstanie świado‐ jest użyteczna, czy szkodliwa, decyduje to, do czego jest użyta. Minus tej sytuacji przypomina
nieco dawanie broni dzieciom, które nie były szkolone, jak bezpiecznie się z nią obchodzić, ani
ą we wczesnym szkolone w moralności albo etyce.
y się to również W subkulturze odrzucającej moralność dominuje pogoń za sensacją, przepychem i doraźną ko‐
o 90 procent (je‐ rzyścią. Okazuje się jednak, że potem trudno nadrobić straty poniesione w młodości, ponieważ
w chwilach kryzysów decyzyjnych brakuje jej siły przekonań opartych na etycznej pewności. Pole
lkim uznaniem;świadomości takiej subkultury jest jak silnik bez regulatora albo koła zamachowego. Co interesu‐
ycia, a taniec jestjące, centra handlowe stwierdziły, że odtwarzanie muzyki klasycznej na parkingu odpycha nasto‐
mości muzyki Be‐ latków, którzy przestają tam przebywać.
wszechczasów”.
nie grupa ta roz‐
ARTYŚCI – DZIEŁA
łasną muzą. Na‐ Cezanne Paul 500
ie dla grupy po‐ Dali Salvador 455
wność Beatlesów Degas Edgar 540
i w dużym stop‐ de Kooning Willem 465
mi publiczności, Graffiti 140
Holbein Hans 465
Leonardo da Vinci 565
sławia najniższe Matisse Henri 525
kul i inne skraj‐ Michał Anioł Buonarotti 590
Miró Joan 490
a samej muzyki, Mona Lisa 499
Pierwszy odkrył Munch Edvard 495
ieku (Diamond, Parrish Maxfïeld 495
Picasso Pablo 365
Pieta 590
mocy („seks się Pollock Jackson 425
dia to przesłanie Pornografia 105
doru”. Ta wyjąt‐ Rembrandt van Rijn 700
, 1950). Owa Rockwell Norman 500
Rubens Peter Paul 510
nętnością, która Surrealizm 385
obserwatora. Sztuka protestu 180
gdy zostaną po‐ Toulouse-Lautrec Henri de 450
o, żeby zapobiec Van Gogh Vincent 480
Vermeer Johannes 515
Warhol Andy 200
lanie i stępianie
y źródłem nega‐ Z braku miejsca lista jest ograniczona, ale baza danych jest o wiele dłuższa. Sztuka, podobnie jak
wagę tego szko‐każda inna forma komunikacji, odzwierciedla intencję, jak również wizję albo geniusz jej twór‐
uality – Kongresców; niektórzy z nich zyskali sławę.
a raperów (gru‐ Wielkie znaczenie dla rynku sztuki ma odkrycie, że techniki badania świadomości mogą na‐
wą obronę rape‐tychmiast wykryć fałszerstwo. W 1995 roku zostało to zademonstrowane na taśmie wideo, na
potem niejedno‐ której widać, jak podróbka Picassa sprawiła, że ramię testującego osłabło (Hawkins, taśma wideo
ciwsze przedsię‐ #1). Ma to istotne znaczenie dla właścicieli galerii sztuki i kolekcjonerów sztuki, którzy są narażeni
na działania fałszerzy.
om składają nie‐
zesne społeczne,
godności wszel‐
wego autorytetu
ogiki, inteligen‐
u i bałamucony
ą zabezpieczenia
e wolność słowa
ędzy o tym, czy
acji przypomina
ą obchodzić, ani
m i doraźną ko‐
dości, ponieważ
j pewności. Pole
go. Co interesu‐
odpycha nasto‐
Warhol Andy 200
Z braku miejsca lista jest ograniczona, ale baza danych jest o wiele dłuższa. Sztuka, podobnie jak
każda inna forma komunikacji, odzwierciedla intencję, jak również wizję albo geniusz jej twór‐
ców; niektórzy z nich zyskali sławę.
Wielkie znaczenie dla rynku sztuki ma odkrycie, że techniki badania świadomości mogą na‐
tychmiast wykryć fałszerstwo. W 1995 roku zostało to zademonstrowane na taśmie wideo, na
której widać, jak podróbka Picassa sprawiła, że ramię testującego osłabło (Hawkins, taśma wideo
#1). Ma to istotne znaczenie dla właścicieli galerii sztuki i kolekcjonerów sztuki, którzy są narażeni
na działania fałszerzy.
Proces poświadczania (kalibruje na 600)
Metoda badawcza, służąca potwierdzeniu autentyczności dzieł sztuki, antyków, relikwii, doku‐
mentów historycznych, okazów archeologicznych albo jakichś innych przedmiotów polega na
wypowiedzeniu serii stwierdzeń i wykorzystaniu prostej reakcji siły ramienia. Dana rzecz nie
musi być fizycznie obecna, ale jedynie w milczeniu pomyślana albo wyobrażana przez testującego,
np. „Obraz, o którym myślę, jest autentyczny”. Potem szybko naciśnij dwoma palcami na nadgar‐
stek osoby poddawanej testowi. Dla potwierdzenia można zadać dodatkowe pytania, np.: „Ten ob‐
raz to oryginalny Vermeer” (odpowiedź „Tak” albo „Nie”/„Tak”). „Ma ponad 100 lat” („Tak” albo
„Nie”/„Tak”). „Kalibruje na ponad 400” („Tak”). „Ponad 450” („Tak”). „Ponad 500” („Tak”). „Ponad
505” („Tak”). „Ponad 510” („Tak”). „Na 515” („Tak”). „Ponad 515” („Nie”).
Potem mogą nastąpić stwierdzenia dotyczące szczegółów, historii, miejsca itd., żeby ustalić po‐
chodzenie danego obiektu, wiek płótna, wiek farby, uczciwość artysty i inne fakty. Te stwierdze‐
nia mogą być wyrażone słowami, w milczeniu albo wyobrażone. Jako że wielkie dzieła sztuki
sprzedają się za miliony dolarów, a nawet eksperci czasem są zakłopotani i sprzeczają się o ich au‐
tentyczność, proces weryfikacji ma oczywiście wielkie znaczenie i bez trudu wykrywa falsyfikaty
w mniej niż minutę.
Chociaż objaśnienie techniki weryfikacji wydaje się często zbyt szczegółowe albo nawet zawiłe
lub czasochłonne, w praktyce jest ona bardzo prosta, a jej wykonanie faktycznie zajmuje tylko se‐
kundy. Oczywiste jest również, że tą samą metodą można wykrywać, czy świadek albo osoba pu‐
bliczna mówi prawdę, albo czy produkt reklamowany w telewizji zrobi to, co mu się przypisuje.
Odkryjemy też, że często wypowiedzi osoby publicznej w rzeczywistości zawierają tylko kłam‐
stwa.
Kiedy wspomnianą metodę testowania zastosuje się do kalibracji medialnych serwisów infor‐
macyjnych, rezultaty zdumiewają i początkowo mogą być nieco przerażające odnośnie sławnych
zbrodni, procesów i spraw międzynarodowych, w których dominuje oszustwo. Natomiast satys‐
fakcję daje odkrycie, że oskarżenia często są fałszywe, a sprawiedliwość wielokrotnie zwycięża.
Aby rezultaty były prawidłowe, obie osoby wykonujące test muszą być uczciwe, a pytania mu‐
szą być stawiane po to, aby odkryć prawdę dla niej samej, a nie po to, by próbować dowieść czegoś
albo uzyskać wspierający dowód dla osobistego punktu widzenia. W praktyce, „sprawdzanie
prawdy” różnych aspektów życia i prawdy prowadzi do wzrostu mądrości i współczucia. Po‐
mocne jest tu również poczucie humoru.
SPORT I HOBBY
Aikido 260
Amerykańska piłka nożna 330
Amerykańskie Stowarzyszenie
455
Koszykówki (NBA finały)
Baseball 330
Biegi (aerobik) 350
Boks 180
Brydż 410
Eksploracja jaskiń 205
Feldenkraisa ćwiczenia 410
Gimnastyka 320
Golf 400
Gry zespołowe 375
340-
Gwiazdy sportu
400
Hazard 180
Kłusownictwo (polowanie na
słonie 130
dla zdobycia kości słoniowej)
Kolarstwo 350
Koszykówka 345
Kręgle 295
Kulturystyka – fiksacja 185
Masaż 250
Mistrzostwa świata 490
, relikwii, doku‐ Nieczysta gra 120
otów polega na Niewłaściwe zachowania seksu‐
160
Dana rzecz nie alne
rzez testującego, Olimpiada 390
cami na nadgar‐ Pasadena Rose Bowl Parade 410
Piłka nożna 450
nia, np.: „Ten ob‐ Pływanie 310
lat” („Tak” albo Polowanie na gołębie/wiewiórki 65
(„Tak”). „Ponad Polowanie na pieski preriowe 30
Polowanie na trofea myśliwskie 190
Rekreacja 395
żeby ustalić po‐ Rose Bowl 405
y. Te stwierdze‐ Rose Bowl Parade (gra) 410
kie dzieła sztuki Rytmika 290
zają się o ich au‐ Skeet i trap 400
Sporty ekstremalne 110
rywa falsyfikaty Steroidy 160
Super Bowl 480
bo nawet zawiłe Szachy 415
Tai chi 305
ajmuje tylko se‐ Taniec, sala balowa 475
k albo osoba pu‐ Tenis ziemny 350
u się przypisuje. Tenis (turniej w Wimbledonie) 440
rają tylko kłam‐ „Ustawianie” meczu 90
Walki byków 35
„Zadymy” kibiców 105
serwisów infor‐
nośnie sławnych
Natomiast satys‐ Sporty można z grubsza podzielić na wyczynowe i rekreacyjne – oba rodzaje kalibrują dość wy‐
soko, a zatem reprezentują entuzjazm, przyjemność czerpaną z gry oraz spontaniczność i zabawę,
kojarzące się z młodością i jej fizycznym wigorem. Z wiekiem szachy, brydż i golf zapewniają po‐
e, a pytania mu‐ żytki rekreacji, które też kalibrują na bardzo pozytywny poziom.
ć dowieść czegoś
e, „sprawdzanie Fizjologicznie i psychologicznie, wypoczynek ma działanie anaboliczne. Lekarze już za czasów
współczucia. Po‐Hipokratesa często zalecali go w przypadku ciężkich chorób. Sam Hipokrates rekomendował tera‐
peutyczne korzyści masażu, ćwiczeń fizycznych, odpoczynku w pięknym otoczeniu, jakie zapew‐
niają dzisiejsze ośrodki zdrowia.
Sporty i hobby kalibrujące poniżej 200 czerpią energię z wrodzonych, prymitywnych, zwierzę‐
cych poziomów rywalizacji i walki, której towarzyszą okrzyki i podziw tłumu. U podłoża tych tak
zwanych sportów jest zabijanie, nie dla rywalizacji, ale dla samego zabijania, bardzo prymitywny
poziom świadomości (rzymska arena, na której walczyli gladiatorzy, kalibruje na 80).
Powab hazardu jest nadal gloryfikowany z zapałem, a przynętą są nie tylko pieniądze, ale rów‐
nież dreszcz „zwyciężania”, które, jak się okazało, może uzależniać z powodu wydzielania dopa‐
miny w mózgu (Volkow, 2002). Uprawianie hazardu zawsze było wątpliwe moralnie. W połowie
XX wieku etyka rodziców decydowała, czy można było grać w kulki. W tym samym okresie z do‐
chodów z automatów do gier mogły korzystać tylko nienastawione na zysk organizacje charyta‐
tywne oraz braterskie i dobroczynne organizacje, zwolnione z opodatkowania. Bingo było zorien‐
towanym na kościół źródłem dochodu, ale sam hazard był nielegalny, a naloty policyjne przyjmo‐
wano z aprobatą.
Hazard, na poziomie świadomości 180, nadal jest moralną zagadką, w której polityka jest inną
formą gry. Społeczeństwo znalazło kompromis, nakazując, aby dystrybucję zysków regulowało
prawo, które jak ujawniły media, często jest omijane przez obcokrajowców z wielką stratą dla
rdzennych Amerykanów.
FILMY
Afrykańska królowa 395
Amadeusz 455
American Beauty 380
Bonnie i Clyde 105
Casablanca 385
Celsius 41.11 320
Czarnoksiężnik z Oz 450
Doktor Żywago 415
Dźwięki muzyki 425
Fahrenheit 9/11 180
Fahrenhype 9/11 290
Gandhi 455
Gwiezdne wojny 250
Harry Potter 215
Imperium słońca 490
Kot (Cat In the Hat) 130
Lot nad kukułczym gniazdem 160
M*A*S*H* 360
Makrokosmos (Winged Migration) 495
Matrix 165
My Fair Lady 405
Mechaniczna pomarańcza 70
Milczenie owiec 45
Narodziny narodu 140
Obcy 145
Odyseja kosmiczna, 2001 440
Operacja „Bekon” 180
Pasja (skrócona) 395
Pasja (nieskrócona) 190
Piękny umysł 375
Powrót króla 350
Pretty Woman 375
librują dość wy‐ Psychoza 80
czność i zabawę, Ray (Charles) 475
zapewniają po‐ Roger i ja 180
Schmidt 435
SpongeBob Kanciastoporty 385
ze już za czasów Sposób na blondynkę 105
mendował tera‐ Super Size Me 180
olityka jest inną Amerykańska produkcja filmowa eskalowała do tego stopnia, że stała się ogólnoświatowym
ków regulowało przemysłem, którego symbolem stało się Hollywood. Film jest niezrównaną formą sztuki, gdyż
wielką stratą dla obejmuje grę aktorską, taniec, muzykę, kinematografię i dramat oraz twórczą inżynierię i techno‐
logię, które wykorzystują najlepsze dostępne talenty (powyższe kalibracje określają poziom świa‐
domości przedstawionego materiału, a nie jakość samego filmu, np. horrory, pomimo tego, że są
znakomite artystycznie, znajdują się na poziomie kalibrującym poniżej 100).
Godne uwagi jest to, że wyjątkowy film Wielki błękit, o którym autor pisał już w książce Siła czy
Moc, kalibrował na zdumiewające 700. Za fabułą kryła się ujęta w szerszym kontekście jedność ca‐
łego życia i możliwość wyboru wiecznego albo fizycznego życia. Zamysł Pasji jest bardzo uczciwy
(kalibruje na 490), ale długotrwałe sceny tortur i przemocy obniżają ogólną kalibrację. Gdyby usu‐
nięto tych 10 minut drastycznych szczegółów, powstały film kalibrowałby na 395.
What the Bleeb! Do We Know? jest niehollywoodzkim filmem, który zabawnie ukazuje szerszą
rzeczywistość kryjącą się za pozorami: nauka i duchowość; dynamika nielinearna; rzeczywistość
kwantowa; wpływ myśli na zmieniającą się rzeczywistość; i odpowiedzialność spoczywającą na
ludzkiej świadomości, i co to mówi o wolności. Film uznano za wyjątkowy i miał coraz liczniejszą
widownię.
Oskarżeniom, że społeczeństwo amerykańskie jest niemoralne, przeczy stopień, do jakiego zna‐
czenie moralności mediów jest przedmiotem licznych debat. Wykorzystywanie wolności słowa
zwiększa obszar hedonistycznego nihilizmu, aż w końcu moralne oburzenie przeciwstawia się
ustalając granice. Rozrywkowe media zapewniają o swojej niewinności, tzn. „My nie tworzymy
opinii publicznej, my ją tylko odzwierciedlamy” – to jednak jest pokrętne twierdzenie, gdyż opinia
publiczna, o której mówią, jest w znacznym stopniu rezultatem tego, co propagują media.
Artysta musi zdecydować, które aspekty życia uwydatnić przez swoje artystyczne przedsięwzię‐
cia, a więc media mają istotny wpływ na społeczne obyczaje i systemy przekonań. Odzwierciedla
się to w ogólnej kalibracji hollywoodzkiego przemysłu filmowego (kalibruje na 180). Godna uwagi
jest również niedawna seria filmów antybożonarodzeniowych (Waxman, 2004), które wspólnie
kalibrują na 170. Jednak wyniki kasowe filmów odzwierciedlają prawdziwe obszary zaintereso‐
wania odbiorców. Czasopismo „Fortune” (styczeń 2005) donosi, że chociaż tylko 3 procent holly‐
woodzkich filmów ma kategorię wiekową „G” (czyli „odpowiedni dla wszystkich”), to przynoszą
one większy zysk niż 69 procent filmów kategorii „R” – tylko dla widzów pełnoletnich. Interesu‐
jące jest również to, że przemysł filmowy Indii (w którego produkcjach występują najpiękniejsze
kobiety świata) jest bardziej seksualnie powściągliwy i subtelny, a ma na całym świecie trzykrot‐
nie większe obroty niż Hollywood. Jego ogólna produkcja również kalibruje 10 punktów wyżej, na
210, niż hollywoodzka (na 200).
Ostatnio, wraz z produkcją Fahrenheit 9/11, pojawił się nowy gatunek filmów, który przed wy‐
borami prezydenckimi w listopadzie 2004 roku zyskał znaczny rozgłos. Jego kalibracja na 180 od‐
zwierciedla polityczną pozycję, jaką reprezentuje. Po wyborach korygująca, przeciwna informacja
przedstawiona została przez Fahrenhype 9/11 (kalibruje na 290), i Celsius 41.11 (kalibruje na 390),
który humorystycznie przedstawia temperaturę, w której następuje śmierć mózgu. Pojawienie się
filmów propagandowych, skierowanych do wyborców, może jeszcze bardziej zniechęcać uczci‐
wych przywódców do zajmowania stanowisk publicznych.
TELEWIZJA
All In the Family 250
American Idol 180
America’s Most Wanted 345
Animal/Nature 405
Bill Cosby Show 385
Biography Channel 405
Broadcast Programming (ogólny) 275
Cable Programming (ogólny) 300
Filmy akcji 180
Filmy rysunkowe dla dzieci 180
ólnoświatowym Homemaking, Decorating, Wood‐
345
shop
mą sztuki, gdyż I Love Lucy 395
ynierię i techno‐ Infomercials 180
ją poziom świa‐ Kanały Discovery, History,
405
mimo tego, że są Science
Kukla, Fran and Ollie 405
Married with Children 190
Siła czy MTV 130
kście jedność ca‐ Muppety 310
bardzo uczciwy National Geographic 450
Oprah Winfrey Show 510
ację. Gdyby usu‐ PBS 405
Pogoda 405
ukazuje szerszą Programy dla dzieci 355
Programy o zbrodniach 180
a; rzeczywistość Reality Shows 130
poczywającą na Sitcomy (komedie sytuacyjne) 180
coraz liczniejszą Sport 375
Sullivan Ed 435
Terry Jones Historia średniowiecza 410
, do jakiego zna‐ Web M.D. 200
wolności słowa Zdrówko (Cheers) 250
zeciwstawia się 700 Club 400
y nie tworzymy
nie, gdyż opinia Powyższe kalibracje zasadniczo nie wymagają wyjaśnienia.
ne przedsięwzię‐
SPOŁECZNY WPŁYW SŁAWNYCH OSÓB
ń. Odzwierciedla Astronauci 460
0). Godna uwagi „Babe Ruth” (G.H. Ruth,
440
które wspólnie amerykański gracz w baseball)
zary zaintereso‐ Baker Josephine 445
3 procent holly‐ Balanchine George 430
Bell Alexander Graham 450
”), to przynoszą Booth John Wilkes 135
etnich. Interesu‐ Bryant William Jennings 450
ą najpiękniejsze Carnegie Andrew 490
wiecie trzykrot‐ Carnegie Dale 425
nktów wyżej, na Carson Rachel 485
Carver George Washington 435
Chisholm Shirley 400
który przed wy‐ Churchill Winston 510
racja na 180 od‐ Comstock Anthony 250
Darrow Clarence 455
wna informacja de Mille Agnes 425
alibruje na 390), DiMaggio Joe 480
u. Pojawienie się Duncan Isadora 460
niechęcać uczci‐ Earhart Amelia 395
Eisenhower Dwight D. 480
F.D.R. Fireside Chats (radiowe
„Pogawędki przy kominku” F.D. Ro‐ 500
osevelta)
Franklin Benjamin 480
Geronimo 445
Gorbaczow Michaił 500
Graham Martha 420
Flenry Patrick 445
Hoover J. Edgar 255
Jones Bobby 485
Keller Helen 520
Kolumb Krzysztof 375
Kübler-Ross Elisabeth 485
La Guardia Fiorello 460
Lee Bruce 480
Lewis Meriwether i Clark William
440
(podróżnicy, odkrywcy)
Lindberg Charles 395
Mandela Nelson 505
Markova Alicia (tancerka brytyjska) 475
Merrick Joseph („Człowiek Słoń”) 590
Nijinsky Vaslav (Niżyński Wacław,
530
tancerz)
Nation Carrie (amerykańska akty‐
wistka 235
na rzecz abstynencji)
Nightingale Florence 465
Oswald Lee Harvey 180
Peale Norman Vincent 435
Regan Ronald (jako prezydent) 502
Rockwell Norman 500
Rockne Knute 455
Rogers Fred („Mister Rogers”) 500
Roosevelt Eleanor 495
Ruby Jack 180
Shriver Sargent 460
Sitting Bull (indiański wódz i szaman
420
plemienia Siuksów)
Tubman Harriet 350
Washington Booker T. 460
Washington George 455
Wright bracia 455
Zanuck Daryl 425
Potencjalna lista sławnych osób jest taka długa, że można wybrać tylko niewiele ilustrujących
przykładów. Godna uwagi jest niezwykle wysoka kalibracja tak zwanego „Człowieka Słonia”, któ‐
rego ciało z powodu choroby kości uległo silnej deformacji. Mimo szyderstw i społecznego odrzu‐
cenia jego postawa i sposób bycia opisywane były jako prawdziwie święte. Był łagodny, wyrozu‐
miały, niereaktywny oraz współczujący, nawet wobec najgłębszej ludzkiej ignorancji. Jego wyjąt‐
kowość jest niezwykła i sugeruje, że jego życie symbolizowało duchowe możliwości nawet
w skrajnych okolicznościach. W szczególności ignorował pokusy litowania się nad sobą, urazy
i nienawiści do swoich dręczycieli, a także społecznego odrzucenia i szyderstwa. Na poziomie kali‐
bracji 590 stał na progu oświecenia i był pogodzony ze sobą i ze światem.
PROGRAMY ARTYSTÓW
ESTRADOWYCH/KOMIKÓW
Ball Lucille 440
Benny Jack 485
Burnett Carol 460
Burns George 485
Carson Johnny 480
Diller Phylli 440
Hope Bob 465
Mobley Moms 465
Skelton Red 480
Tomlin Lilly 460
Tucker Sophie 440
Komizm powstaje z zestawienia alternatywnych kontekstów. Gra słów albo znaczeń poszerza
kontekst, dzięki czemu oczekiwana treść zastąpiona jest przez kontrast, który rzuca nowe światło
i ukazuje nowe znaczenie. Parodia pozwala nam śmiać się z ludzkiej natury, a zatem z siebie. Kon‐
frontuje nas również z absurdami i sprzecznościami. Humor wspiera życie i wiąże się z długo‐
wiecznością, ogólnym zdrowiem i zadowoleniem z życia. Zmniejsza niepokój i co ciekawe, podnosi
ogólny poziom świadomości, ponieważ prowadzi do pogodniejszego spojrzenia na życie. Poczucie
humoru charakteryzuje ludzi odnoszących duże sukcesy (np. prezydent Regan), ponieważ służy
towarzyskiej uprzejmości i umiejętnościom dyplomatycznym. Podobnie jak kompozytorzy i dyry‐
genci (Diamond, 1979), komicy są długowieczni (np. George Burns żył 100 lat).
Humor łagodzi konflikt, ponieważ osłabia negatywne uczucia lub przyczynia się do rozwiązania
konfliktu, poszerzając kontekst z ‘albo/albo’ do ‘oba’ przez prostą zmianę znaczenia. Czasami do‐
konuje tego przez połączenie pozorów z esencją, w ten sposób zastępując błędne przekonanie wyż‐
szym stopniem prawdy.
Humor odgrywa ważną rolę w procesie dojrzewania, gdyż dzięki niemu uczymy się nie trakto‐
wać siebie tak poważnie i uczymy śmiać się z siebie, tym samym zmniejszając narcystyczną de‐
fensywność. Skłonność do urazy jest egocentryczna i jest formą społecznej paranoi. Kiedy uzna‐
jemy swoje wady i uczymy się z nich śmiać, zniewagi i obelgi nie mogą już nas dosięgnąć. Korzyst‐
nie jest zrobić listę wszystkich swoich ludzkich słabostek i ograniczeń i pogodzić się z nimi, żeby
być pogodzonym ze sobą samym. Komicy regularnie odgrywają swoje wady i są uwielbiani za
swoją pokorę. Samoakceptację utrudnia duma, która jest słabością przyciągającą negatywne spo‐
łeczne reakcje. Śmianie się z czegoś odpiera wyśmiewanie się z tego. Taki jest pożytek z dobrodusz‐
nego żartowania, (np. naklejki na zderzak: „Pocałuj mnie, jestem Polakiem” itp.). Szczery etniczny
humor zmniejsza uprzedzenia, natomiast dowcipy rasistowskie są poniżające i nasilają uprzedze‐
nia.
Dawniej w USA środki przekazu zachowywały dyskrecję i cieszyły się szacunkiem. Odzwiercie‐
dlały wrodzoną odpowiedzialność moralną i powszechnie uważane były za uczciwe. Przedstawia‐
nie własnej opinii ograniczone było do artykułów redakcyjnych głównych czasopism. Jednak
współcześnie sugerowana obiektywność przekazywanych informacji zaczęła budzić podejrzenia,
które nasiliły się zwłaszcza podczas wojny w Iraku. Spór toczy się głównie między tak zwanymi li‐
ele ilustrujących
berałami i konserwatystami, którzy oskarżają się wzajemnie o fałszowanie informacji i stronni‐
eka Słonia”, któ‐
czość. Ponieważ spór jest dwustronny, każda strona widzi oczywiście brak obiektywizmu strony
łecznego odrzu‐
przeciwnej. Zatem kiedy próbujemy ustalić fakty, dopiero kalibracja poziomów wnosi istotne in‐
godny, wyrozu‐
formacje.
ncji. Jego wyjąt‐
ożliwości nawet Po wykonaniu kalibracji i na podstawie danych dotychczas uzyskanych z badań jest mało praw‐
nad sobą, urazydopodobne, żeby ktokolwiek w naszym społeczeństwie był wolny od stronniczości w swoich ob‐
a poziomie kali‐ serwacjach i sformułowanych w oparciu o nie opiniach. To jest po prostu konsekwencja struktury
ego i powiązanej z nią fizjologii mózgu. Zatem uczciwość może być zachowana, jeśli źródło infor‐
macji określa swoje sympatie albo sojusze. Sam akt wyboru jest już redagowaniem, a nacisk może
być położony na jedną albo drugą stronę debaty po prostu przez dodatkową sekundę oglądania
wybranej sceny, np. ‘sprawcy’ albo ‘ofiary’, zależnie od czyjegoś punktu widzenia.
PROGRAMY INFORMACYJNE
W MEDIACH
ABC News Broadcasts 205
Air America 200
Al-Jazeera 195
BBC News Broadcasts 210
Brokaw Tom 455
CBS News:
– przed 15 września 2004 roku 255
– po 15 września 2004 roku 200
CNN News Broadcasts 260
Cronkite Walter 460
naczeń poszerza Fox News 380
ca nowe światło Hannity and Colms 460
m z siebie. Kon‐ Huntley/Brinkley Show 460
ąże się z długo‐ Larry King Live 295
iekawe, podnosi Lehrer Jim 460
Murrow Edward R. 465
a życie. Poczucie National Public Radio News 200
ponieważ służy NBC News Broadcasts 255
ozytorzy i dyry‐ Rather Dan (CBS News) 205
Reuters News Service 305
Rivera Geraldo 455
ę do rozwiązania The O’Reilly Factor 460
nia. Czasami do‐ Walters Barbara 455
rzekonanie wyż‐
Poważniejsze i bardziej mylące wypaczenie jest konsekwencją naiwnych prób wyglądania na
y się nie trakto‐‘uczciwego’, przez nadmierne eksponowanie dewiacyjnych i ekstremistycznych poglądów, które
arcystyczną de‐nabierają niewspółmiernej wagi czy znaczenia i tym samym zyskują rozgłos przede wszystkim
noi. Kiedy uzna‐skutkiem ich kontrowersyjnej natury, a nie ich rzeczywistej wartości. Powtarzający się zwrot „ale
ięgnąć. Korzyst‐ krytycy mówią” zwykle jest nieuzasadniony, a rzekomi ‘krytycy’ są ‘anonimowi’ (lub prawdopo‐
się z nimi, żeby dobnie zmyśleni). To błędnie sugeruje, że krytycy reprezentują znaczącą część społeczeństwa,
są uwielbiani zapodczas gdy w rzeczywistości reprezentują tylko mały procent (np. to co prezentują, jest nie tyle
negatywne spo‐ niezrównoważone, co wypaczone). To może wprowadzić w błąd światową opinię i doprowadzić
tek z dobrodusz‐ do poważnego przewartościowania.
Szczery etniczny Ogólnokrajowe programy informacyjne straciły znaczną część odbiorców, również w skutek
asilają uprzedze‐skandali wywołanych brakiem obiektywności. Odbiorcy zwrócili się w stronę innych źródeł infor‐
macji (Internet itp.), ale kablowe stacje informacyjne wykazały poważny wzrost popularności,
zwłaszcza Fox News, a w szczególności program Billa O’Reilly The O’Reilly Factor, który zyskał
em. Odzwiercie‐ogromną liczbę zwolenników (Fox i O’Reilly otrzymują teraz po 14 tysięcy e-maili tygodniowo).
we. Przedstawia‐O’Reilly jest niczym przewodnik uczciwości. Ma niesamowity dar wykrywania nieuczciwości – re‐
asopism. Jednakgułą jest, że jeśli O’Reilly nie lubi jakiejś publicznej postaci albo sprawy, ona kalibruje poniżej 200
dzić podejrzenia, (użyteczne dla tych, którzy nie potrafią wykonywać techniki kalibracji). Ewentualnie ci, o których
tak zwanymi li‐ ma pozytywną opinię, niemal zawsze kalibrują powyżej 200, nawet jeśli się z nimi nie zgadza (na‐
macji i stronni‐tomiast ci, których preferują komentatorzy skrajnej lewicy, kalibrują poniżej 200, a ci, których nie
tywizmu strony lubią albo którym się sprzeciwiają, kalibrują powyżej 200).
wnosi istotne in‐
Analiza kalibracji świadomości jest pożyteczna, gdyż wyjaśnia niejasności i pozwala na głębsze
zrozumienie złożonych społecznych interakcji. Ogólny poziom świadomości społeczeństwa ame‐
rykańskiego wynosi 420 (USA ogólnie kalibrują na 421, jeśli włączymy rząd i urząd prezydenta).
Według E.J. Dionne (Washington Post Writers Group, 2004) elektorat rozkłada się następująco:
konserwatyści – 34 procent, zwolennicy umiarkowanych poglądów – 45 procent i liberałowie – 21
procent.
Kalibracja wykazała, że ogólny przeciętny poziom świadomości wszystkich aktywnych wybor‐
ców wynosił 410 (60 procent elektoratu). 40 procent, które nie głosowało, kalibrowało wspólnie
na 190.
Dla porównania, Goldwater Institute kalibruje na 355, Postępowi na 330-360 (Lyndon John‐
son), ‘Wolnomyśliciele’ na 335 a ‘Złota Zasada’ na 405. Wolność słowa kalibruje na 235, Patriot
Act na 375, ‘Zwolennicy elitaryzmu hollywoodzkiej skrajnej lewicy’ na 180, emocjonalne polemiki
polityczne na 125-165, mężowie stanu na 430, politycy na 180, moralna większość na 245, a zaja‐
dłość kalibruje na 160.
Przemówienie inauguracyjne prezydenta Busha z roku 2005 kalibruje na 480, a protestujący
przeciw inauguracji kalibrują na 180.
Zamieszczony dalej schemat pokazuje, że poziomy poniżej 200 wskazują na błędne rozumowa‐
nie, narcyzm i postępującą niezdolność do odróżnienia res interna od res externa. Natomiast powy‐
żej 200 emocje i stronniczość zastępuje poleganie na rozumie, faktach i równowadze wynikającej
z włączenia kontekstu. Jak można było przewidzieć w oparciu o ten diagram, późniejsze wydarze‐
nia na świecie dowiodły, że wszystkie przewidywania skrajnej lewicy okazały się błędne (OPEC,
a nie Bush, kontroluje ropę na Środkowym Wschodzie, biznes kwitnie itd.).
The Great Books of the Western World kalibrują na około 450-460. Ludzie kalibrujący na zakresy
400 nazywani są konserwatystami, a poniżej 200 – skrajną lewicą. Umiarkowani mieszczą się
w zakresie 310-390, który oznacza rozsądek, odpowiedzialność i równowagę, ale niekoniecznie
inteligencję jako taką.
Z ogólnej perspektywy można zobaczyć, że elektorat przyciągany jest przez szczerość, uczciwość
i humanitarność, która jest zarówno moralna, jak i racjonalna, oraz że ekstremizm i negatywna
propaganda mają szkodliwy skutek. Dobrze określona platforma polityczna będzie skierowana do
jej potencjalnych odbiorców i dopasuje do nich swój program. Rozdział 13 szczegółowo przedsta‐
wia postawy i podejścia zwycięzcy i przegranego, których przykłady zupełnie jawnie ukazały się
zarówno w procesie wyborów, jak i w ich następstwie.
wala na głębsze
eczeństwa ame‐
ząd prezydenta).
się następująco:
liberałowie – 21
ywnych wybor‐
owało wspólnie
0 (Lyndon John‐
na 235, Patriot
onalne polemiki
ć na 245, a zaja‐
, a protestujący
dne rozumowa‐
atomiast powy‐
dze wynikającej
niejsze wydarze‐
ę błędne (OPEC,
Analitycy polityczni, tacy jak John Leo (2004), byli zasadniczo zgodni, że Partia Demokratyczna
ujący na zakresyzboczyła za bardzo na lewo, w dyskusyjne ‘upoważnienia’ (kalibruje na 180), ‘prawa’ i kwestie
ani mieszczą sięmniejszości, takie jak pogarda dla wartości religijnych i moralnych, a które były sprzeczne z poglą‐
e niekonieczniedami większości. Ekstremizm doprowadził do gwałtownej reakcji i potwierdzenia ducho‐
wych/etycznych obyczajów i norm społecznych. Niewielkim poparciem cieszą się propozycje zli‐
erość, uczciwośćkwidowania tradycji Świętego Mikołaja (kalibrującej na 385), dorocznej parady Macy’a albo oświe‐
zm i negatywnatlania drzewek bożonarodzeniowych na Rockefeller Plaza i Nation’s Capital w Waszyngtonie. Za‐
e skierowana douważ również, że zakupy z okazji Świąt Bożego Narodzenia stanowią 40 procent rocznej sprzedaży
ółowo przedsta‐detalicznej. Eliminacji odniesień do Boga nie da się nawet obronić na gruncie prawa, jak „odkryli”
wnie ukazały sięprotagoniści Newdow, kiedy dotarli aż do Sądu Najwyższego, który zachował sformułowanie „w
imię Boga” w Przysiędze na wierność („USA Today”, czerwiec 2004).
Komentatorzy pytali: „Gdyby zwyciężyli Grinche* ze skrajnej lewicy, to komu byśmy dziękowali
w Dzień Dziękczynienia?”. Pogląd, że w można by użyć ogólniejszego określenia, takiego jak
‘święto’, też się nie sprawdzi, ponieważ oznacza on szczególność ‘świętego’ dnia. Ponadto, kalen‐
darze musiałyby usunąć daty, szczególnie ‘A.D.’ (‘Anno Domini – roku pańskiego’) i ‘B.C.’ (‘przed
Chrystusem’; przed naszą erą, p.n.e.), a daty musiałyby być usunięte z wszystkich książek histo‐
rycznych i światowej literatury, ale wciąż pozostaje numeryczny rok, np. 2005. Co ‘2005’ oznacza?
Lata w całym zachodnim świecie oznaczają jedną rzecz, czy jest to podstęp, czy nie – dwa tysiące
i pięć lat od narodzin Jezusa Chrystusa. Co innego mogłoby to oznaczać? Czy zwolennicy sekulary‐
zmu wynajdą nowy sposób numerowania? (przypomnij sobie panujący w latach 80. XX wieku
krótkotrwały entuzjazm do prędkościomierzy i znaków drogowych odczytujących kilometry). Na‐
wet dzień Nowego Roku trzeba byłoby nazwać inaczej. ‘Nowy Rok’ oznacza ‘Nowy rok narodzin
Pana, Anno Domini’. Czy po usunięciu wszystkich świąt potrzebne będą nowe kontrakty zbio‐
rowe?
* Grinch – postać fikcyjna, wielki włochaty stwór, który nienawidzi Świąt Bożego Narodzenia. Bohater klasycznej książki Grinch:
Świąt nie będzie (How the Grinch Stole Christmas!) Dr. Seussa z 1957 i jej ekranizacji.
Świecki Grinch nie lubi Świętego Mikołaja, skarpet na prezenty gwiazdkowe, pisanek wielkanoc‐
nych ani indyków na Święto Dziękczynienia. Ponadto skrajna lewica nienawidzi USA, więc gdyby
wygrała wybory, to 4 lipca nie byłoby już święta, a hymn państwowy musiałby zostać wyelimino‐
wany. Żegnajcie American Pie, flagi albo parady dla weteranów i ich rodzin. Na pogrzebach nie by‐
łoby miejsca dla Amazing Grace. Stany Zjednoczone musiałyby też wycofać się z dyplomatycznego
uznawania Watykanu i jego ambasadora. Przyszli prezydenci nie byliby zaprzysięgani z ręką na
Biblii ani rozprawy sądowe nie mogłyby się zaczynać od „Będę mówił prawdę i tylko prawdę, tak
mi dopomóż Bóg”. Żegnajcie chrześcijaństwo, bar micwy, Jom Kipur i Pascha. Jarmułki byłyby za‐
bronione, podobnie jak publiczne noszenie islamskich nakryć głowy.
Pozbawienie społeczeństwa religii i duchowości oznacza pojawienie się innej formy represji i re‐
latywistycznego błędnego przekonania o rządach mniejszości nad większością (90 procent Ame‐
rykanów to teiści).
Badanie świadomości wskazuje, że podstawą zwycięskiej kampanii politycznej jest ustalenie
przeciętnego poziomu świadomości określonej populacji i przedstawienie programu politycznego
i kandydatów, którzy są odpowiedni, a zatem interesujący dla tego segmentu elektoratu. Podczas
wyborów w 2004 roku program polityczny Republikanów kalibrował na 395, a program Demo‐
kratów był na poziomie 295.
Klasa średnia kalibruje kolektywnie na 355 i może być określona jako umiarkowana, ponieważ
obejmuje konserwatywnych liberałów i liberalnych konserwatystów, a także apolityczne osoby,
które są jednocześnie humanitarne, ale też praktyczne i nie są skłonne do popadania w skrajności
igorączkowego, natarczywego perorowania albo teatralnych póz. Wybory to coś więcej niż tylko
ćwiczenia w dramatycznym zachowaniu.
W szczególności, większość wyborców czuje odrazę do jawnej nienawiści, złośliwości i emocjo‐
nalnych dziecinnych zachowań (kalibrujących na 135). Od przywódcy kraju wyborcy oczekują, że
będzie spokojny, racjonalny, troskliwy, stabilny emocjonalnie i będzie uchodził za godny sza‐
Demokratycznacunku autorytet. Dlatego Bill Clinton był i wciąż jest bardzo popularny i przetrwał całą nienawiść
prawa’ i kwestie rozpętaną przez ekstremistów republikańskich. Jego pozycja polityczna była na poziomie kalibra‐
rzeczne z poglą‐ cji 390 (co oznacza popularność). Dezaprobata na poziomie kalibracji 240 jest bardzo daleka od
rdzenia ducho‐ nienawiści kalibrującej na 80 (żeby wybrać czekoladę, nie trzeba nienawidzić wanilii).
zli‐ Ciekawe i potwierdzające powyższą analizę jest ważne spostrzeżenie – którego znaczenia dla po‐
acy’a albo oświe‐ lityków nie dostrzeżono – że główne tendencje społeczne odzwierciedlają się w znaczącej sprze‐
aszyngtonie. Za‐daży książek; np. ważną książką obecnej ery jest Życie świadome celu Ricka Warrena (2002), która
ocznej sprzedaży sprzedała się w ponad 17 milionach egzemplarzy (więcej niż np, John Grisham, Stephen King lub
wa, jak „odkryli”nawet J.K. Rowling). Według „Publishers Weekly” (listopad 2004 roku) sprzedaż oznacza, że ludzie
rmułowanie „w szukają sensu, kierunku i sposobu na polepszenie związków. Widać dążenie do uczciwości, ukie‐
runkowanego samospełnienia i duchowego znaczenia. Książka kalibruje na 345, a więc jest
yśmy dziękowalizgodna z szybko rosnącym ruchem „kulturowo kreatywnych”. Skuteczna kampania polityczna
nia, takiego jakmusi być bardziej świadoma stabilności umiarkowanego elektoratu, który interesuje się również
Ponadto, kalen‐poszczególnymi mniejszościami, ale nie kosztem większości. Pod tym względem, jak sugeruje se‐
’) i ‘B.C.’ (‘przed nator Liberman, koalicja centrowa kalibruje na 365. Natomiast ludzie grożący innym lub opusz‐
h książek histo‐czający kraj z powodu wyborów, wspólnie kalibrują na 175.
‘2005’ oznacza? Kiedy pytamy, jak twierdzą krytycy, czy skrajna lewica próbuje zniszczyć kraj, otrzymujemy od‐
ie – dwa tysiące powiedź „nie”. Ich intencją jest po prostu dogadzanie sobie. Podwyższenie uprawnień ego (kali‐
ennicy sekulary‐bruje na 180) służy temu, by dogadzanie sobie uzyskało prawne poważanie.
h 80. XX wieku
kilometry). Na‐
wy rok narodzin
kontrakty zbio‐
Grinch:
anek wielkanoc‐
USA, więc gdyby
stać wyelimino‐
grzebach nie by‐
yplomatycznego
ięgani z ręką na
ylko prawdę, tak
mułki byłyby za‐
my represji i re‐
0 procent Ame‐
ej jest ustalenie
mu politycznego
ktoratu. Podczas
program Demo‐
wana, ponieważ
olityczne osoby,
nia w skrajności
więcej niż tylko
iwości i emocjo‐
orcy oczekują, że
ł za godny sza‐
ł całą nienawiść
oziomie kalibra‐
ardzo daleka od
SCENA POLITYCZNA
Radykalna lewica 135
Skrajna lewica 135-145
Lewicowiec 170-1 90
Liberał 180-200
Neutralny 200-260
Umiarkowany 260-350
Konserwatywny 350-455
Wielka uczciwość/konserwa‐
460
tywny
Ultrakonserwatywny 300
Radykalnie konserwatywny 175
GAZETY
„Chicago Tribune” 350
„Financial Times” 410
„Los Angeles Times” 300
„Los Angeles Times
200
(Editorial Section)”
„New Orleans Times Picayune” 345
„Newsweek” 385
„Rolling Stone” 205
„Time Magazine” 375
„The Boston Glob”
200
(artykuły redakcyjne)
„The Christian Science Monitor” 425
„The Economist” 445
„The New York Times”:
– w 2000 roku 250
– w 2004 roku 195
– w 2005 roku 200
„The New York Times” 190-
(artykuły redakcyjne, 2004) 195
ubkultur, a więc „The New York Times”
go oraz punkty (artykuł wstępny o prezydencie 175
G. Bushu, czerwiec 2004)
„The Wall Street Journal” 440
„The Washington Post” 340
„The Weekly Standard” 440
„USA Today” 350
„U.S. News & World Report” 390
„Business Week” (14 czerwca 2004) przytacza wyniki raportu dotyczącego stronniczości me‐
diów (A Treasurer of Media Bias 2004), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Chicago i Kalifor‐
nijski w Los Angeles, ogłoszonego na konferencji odbywającej się na Uniwersytecie Stanforda. Ra‐
port wykazał, że według obiektywnie zebranych notowań media (wiadomości telewizyjne
i główne gazety) są bardziej „przechylone na lewo” niż członkowie Kongresu. Metodą kalibracji po‐
ziomów świadomości wykazano natomiast także, że redakcyjne działy głównych gazet USA od‐
zwierciedlają podobne odchylenie i kalibrują niżej niż działy tych gazet zawierające wyłącznie
wiadomości. Inne niezależne badania przynoszą takie same wnioski, np. Boba Kohna Journalistic
m rozumu z jegoFraud (2004).
e do emocjonal‐
ektualnej dyscy‐ Poglądy mediów odzwierciedlają spektrum dominujących części społeczeństwa, dla których są
one znaczące i interesujące. Każdy felietonista ma swoich zwolenników, ponieważ ludzie chcą wi‐
dzieć, że ich poglądy są wyrażane. To jest wspólną cechą wszystkich form społecznej ekspresji, od
elubiany i niepo‐architektury po muzykę, filmy i przekazywanie informacji.
kszość populacji
ajna prawica są Dlatego prawdziwy liberał popiera prawo konserwatystów do wyrażania własnych poglądów,
samochodu albo chociaż ich poglądy się różnią. Podobnie prawdziwy konserwatysta broni wolności liberalnej
wiadkami hucz‐ prasy. Uczciwi komentatorzy obu orientacji protestują przeciwko skrajnościom oczerniania, znie‐
Z drugiej strony,sławiania i rażącym matactwom, chociaż jak zauważył Newt Gingrich, „Nie ma już żadnych za‐
ewniają ekscyta‐ sad” (Gingrich, 2004).
Ogólnie biorąc, społeczeństwo reprezentuje szereg punktów widzenia i sposobów życia, które
często odzwier‐ odzwierciedlają dominację pewnych wartości. Jeden segment społeczeństwa kładzie nacisk na
szukania zgody ekscytację, nowość, buntowniczość, „gorące” tematy, splendor, emocjonalność i odrzucanie trady‐
cji reprezentującej etykę, moralność albo rozsądek. Przeciwieństwem jest ta część społeczeństwa,
która kładzie nacisk na przyzwoitość, logikę, zarządzanie, zażyłość, bezpieczeństwo i kultywowa‐
h a kalibracjaminie tradycji. Te wartości mogą być wyrażane w różnym stopniu, od umiarkowanego do skrajnego,
ą osobiste opinie tak jak reprezentowane są przez polityczne spektrum redakcyjnych prezentacji, które rozciągają
wyolbrzymione, się od spokojnych do gorączkowych i odzwierciedlają równowagę między ewolucją i rewolucją.
„Business Week” (14 czerwca 2004) przytacza wyniki raportu dotyczącego stronniczości me‐
diów (A Treasurer of Media Bias 2004), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Chicago i Kalifor‐
nijski w Los Angeles, ogłoszonego na konferencji odbywającej się na Uniwersytecie Stanforda. Ra‐
port wykazał, że według obiektywnie zebranych notowań media (wiadomości telewizyjne
i główne gazety) są bardziej „przechylone na lewo” niż członkowie Kongresu. Metodą kalibracji po‐
ziomów świadomości wykazano natomiast także, że redakcyjne działy głównych gazet USA od‐
zwierciedlają podobne odchylenie i kalibrują niżej niż działy tych gazet zawierające wyłącznie
wiadomości. Inne niezależne badania przynoszą takie same wnioski, np. Boba Kohna Journalistic
Fraud (2004).
Poglądy mediów odzwierciedlają spektrum dominujących części społeczeństwa, dla których są
one znaczące i interesujące. Każdy felietonista ma swoich zwolenników, ponieważ ludzie chcą wi‐
dzieć, że ich poglądy są wyrażane. To jest wspólną cechą wszystkich form społecznej ekspresji, od
architektury po muzykę, filmy i przekazywanie informacji.
Dlatego prawdziwy liberał popiera prawo konserwatystów do wyrażania własnych poglądów,
chociaż ich poglądy się różnią. Podobnie prawdziwy konserwatysta broni wolności liberalnej
prasy. Uczciwi komentatorzy obu orientacji protestują przeciwko skrajnościom oczerniania, znie‐
sławiania i rażącym matactwom, chociaż jak zauważył Newt Gingrich, „Nie ma już żadnych za‐
sad” (Gingrich, 2004).
Ogólnie biorąc, społeczeństwo reprezentuje szereg punktów widzenia i sposobów życia, które
odzwierciedlają dominację pewnych wartości. Jeden segment społeczeństwa kładzie nacisk na
ekscytację, nowość, buntowniczość, „gorące” tematy, splendor, emocjonalność i odrzucanie trady‐
cji reprezentującej etykę, moralność albo rozsądek. Przeciwieństwem jest ta część społeczeństwa,
która kładzie nacisk na przyzwoitość, logikę, zarządzanie, zażyłość, bezpieczeństwo i kultywowa‐
nie tradycji. Te wartości mogą być wyrażane w różnym stopniu, od umiarkowanego do skrajnego,
tak jak reprezentowane są przez polityczne spektrum redakcyjnych prezentacji, które rozciągają
się od spokojnych do gorączkowych i odzwierciedlają równowagę między ewolucją i rewolucją.
Publikacje, które kalibrują, począwszy od środkowych do wysokich zakresów 400, ewidentnie
osiągnęły uczciwą równowagę, nie kompromitując dziennikarstwa. Co do innych, niewyrażone
aksjomaty ego obniżają kalibracje, chociaż one są nadal ponad 200. Czytelnicy są bezkrytyczni, je‐
śli spotykają się z uczciwością. Mogą nie zgadzać się z punktem widzenia, ale nie mają ochoty go
atakować, jak to ma miejsce, kiedy czują, że zostali potajemnie wprowadzeni w błąd.
Inne
PUBLIKACJE
„Barron’s Magazine” 340
Encyklopedia Britannica 465
„Fortune Magazine” 405
„Playboy Magazine” 310
Webster’s Dictionary 465
Who’s Who in America 460
Who’s Who In The World 460
Ten wybór jest ważny, ponieważ odzwierciedla opinię pracowników czołowego, prasowego
środka przekazu, który sam obecnie kalibruje na uczciwe 375 i jest wydawany, żeby budzić zainte‐
resowanie ogółu czytelników. Jeśli ich osąd jest właściwy, wówczas ogólna kalibracja listy na 198
jest ostrzeżeniem, a tym bardziej grupa „Przywódcy i rewolucjoniści” na 190, ponieważ gdy tylko
czterech uczciwych przywódców zostaje dowolnie wybranych i usuniętych, poziom kalibracji
„przywódców” spada na bardzo nieuczciwe 170. Kiedy połączymy to z faktem, że obecnie Organi‐
zacja Narodów Zjednoczonych kalibruje na 195, to jest to raczej złowieszcze.
Kiedy dowolnie usuniemy tylko czterech uczciwych ludzi (można by więcej), lista „Bohaterowie
i ikony” spada do poziomu kalibracji 175. Ten negatywny sygnał przydaje dodatkowego znaczenia
niskiej kalibracji, zaledwie 180, dla wybranej listy „Artystów i artystów estradowych”. Wspólnie
odzwierciedlają oni przedmiot zainteresowania mediów, skutkiem czego ich wpływ jest przesad‐
nie wyolbrzymiony, np. różne „gwiazdy” znalazły się na czołówkach gazet dzięki temu, że osobi‐
ście oszkalowały prezydenta, porównując go do Stalina (kalibruje na 90), Hitlera (kalibruje na 45),
Husseina (kalibruje na 65) itd. Ich komentarze kalibrują na 130, a ich rażąco błędne rozumowanie
uwidacznia się w fakcie, że pozycja prezydenta (G.W. Busha) kalibruje na 460.
Tak rażące oczernianie uczciwości odzwierciedla głęboką patologię spowodowaną infekcją wi‐
rusem złośliwych memów (rozpowszechnianie albo utrzymywanie się idei przy pomocy kluczo‐
wego terminu, pojęcia albo słowa), odnoszących się do medialnych gwiazd, które same są ofia‐
rami wzbudzonego przez media rozdętego narcyzmu, a zatem braku sprawdzania rzeczywistości.
Natomiast uczciwa niezgoda kalibruje na 210-330.
Dla porównania, pozytywne kalibracje z listy „Naukowców i myślicieli” budzą niewielkie zainte‐
resowanie mediów, a „Budowniczy i tytani” są często przedmiotem krytyki, chociaż wspólnie kali‐
brują na 245.
Interesujące jest porównanie poglądu mediów na temat ważnych ludzi z ogromnymi zbiorami
biografii w Who’s Who, zarówno w USA, jak i na świecie, które w obu przypadkach kalibrują na
460, co potwierdzałoby tę liczbę (460 wskazuje na rzeczywistą wybitność). Ta sama kalibracja od‐
nosi się też do innych dziedzin (nauki, muzyki, duchowości itp.).
KALIBRACJE DZIEŁ
LITERACKICH AUTORÓW
Austin Jane 440
Baldwin Charles 420
Baum L. Frank (książki związane
220
z Krainą Oz)
Browning Elizabeth 460
Browning Robert 450
Bryson Bill 420
Buck Pearl 445
Capote Truman 200
Czechow Antoni 460
Clancy Tom 405
Darkside, powieści popularne 170
Dawkins Richard 450
Dickens Karol 540
Dickinson Emily 435
Dostojewski Fiodor 465
Doyle Arthur Conan 385
Emerson Ralph Waldo 475
Fielding Harry 430
Frost Robert 440
Grisham John 405
Hemingway Ernest 400
Hugo Victor 455
Huxley Aldous 425
Joyce James 440
Kerouac Jack 420
Lewis C.S. 455
ego, prasowego Lewis Sinclair 400
y budzić zainte‐ London Jack 420
acja listy na 198 Longfellow Henry Wadsworth 465
Makabryczne powieści 150
ieważ gdy tylko Mailer Norman 400
oziom kalibracji Mann Tomasz 445
obecnie Organi‐ Maugham Somerset 395
Michener James 420
Miller Arthur 350
ta „Bohaterowie Mitchell Margaret 400
owego znaczenia Orwell George 410
wych”. Wspólnie Owens Ronn 405
yw jest przesad‐ Poe Edgar Allen 450
Sagan Carl 420
temu, że osobi‐ Shaw George Bernard 400
kalibruje na 45), Shelley Mary 360
ne rozumowanie Sontag Susan 200
Steinbeck John 400
Szekspir William 500
aną infekcją wi‐ Tolkien John R.R. 390
pomocy kluczo‐ Tołstoj Lew 455
re same są ofia‐ Twain Mark 465
rzeczywistości. Wolter 340
Walker Alice 440
Warren Robert Penn 435
iewielkie zainte‐ Wharton William 405
aż wspólnie kali‐ Whitman Walt 460
Wilde Oscar 440
Woolf Virginia 415
mnymi zbiorami Wordsworth William 430
ach kalibrują na
ma kalibracja od‐ Stosunkowo niewielu pisarzy zostało przedstawionych na powyższej liście, która przede wszyst‐
kim służy celom ilustracyjnym. Jak można oczekiwać, treść książek i ich uczciwość jest podobna
do tego, co obecnie można zobaczyć w Internecie. Rozciąga się ona od instrukcji, jak skutecznie po‐
pełnić morderstwo i zbudować bombę, po szukanie duchowości i oświecenia.
W niektórych krajach, np. w Japonii, rocznie publikowanych jest ponad 10 tysięcy nowych tytu‐
łów, a autor jest wdzięczny, jeśli uda mu się sprzedać chociaż tysiąc książek. Amazon.com obej‐
muje 3 miliony tytułów. Za pomocą witryny internetowej każdy może opublikować nową książkę,
która jest drukowana na żądanie kupującego. Jednak nie na całym świecie istnieje wolność prasy,
a cenzura jest nadal bardzo aktywna w represyjnych reżimach, na przykład w świeckich socjali‐
stycznych, komunistycznych i islamskich krajach. W Stanach Zjednoczonych wolność prasy jest
przestrzegana, co wynika z Pierwszej Poprawki do Konstytucji.
Ostatnio zaniepokojeni rodzice odetchnęli z ulgą, odkrywszy, że podobnie jak książki poprzed‐
niego pokolenia o Czarnoksiężniku z Krainy Oz, również książki o Harrym Potterze kalibrują powy‐
żej 200, tak samo jak prace Tolkiena i innych, które skupiają się na temacie poszukiwania prawdy
i uczciwości. Jak pokazują wyżej wymienieni pisarze, życie można widzieć jako moralitet, kome‐
dię, tragedię albo fantazję, zależnie od naszego punktu widzenia i intencji.
Ogół twórczego dorobku ludzkości w ciągu całej swojej historii można porównać z obserwa‐
cjami, które wynikają z widzenia różnych punktów hologramu. W przeszłości wpływ wielkich
pism ograniczony był do nielicznych członków elity. Hieroglify, pismo obrazkowe, piktogramy za‐
pisywane na papirusie wymagały dużego nakładu siły roboczej; dlatego zniszczenie przez ogień
wielkiej Biblioteki Aleksandryjskiej, która zawierała zbiorową mądrość starożytnego świata, spo‐
wodowało wielką stratę nie tylko wiedzy, ale też olbrzymiego zbiorowego ludzkiego wysiłku,
który został włożony w jej tworzenie. Skalibrowany poziom tej wielkiej biblioteki wynosi 200-
500. Zatem możemy wnioskować, że poza mądrością i odkryciami, które zostały stracone, została
również zniszczona samoświadomość historii jako ewolucyjnego i kulturowego zjawiska, ponie‐
waż zakresy 200 odzwierciedlają tkankę, z której zbudowane jest społeczeństwo.
Dramaty ludzkich pomyłek są cenne, ponieważ są przykładami, na których się uczymy. Dojrza‐
łość często rodzi się z bolesnych błędów i pomyłek i dlatego towarzyszy jej ponura ironia, satyra
oraz komedia.
Literatura obejmuje domniemaną subiektywność i uczestnictwo czytelnika. Nieodłącznym ele‐
mentem wszystkich dzieł literackich, łącznie z bieżącymi książkami o Harrym Potterze, jest temat
implikowanej albo otwarcie określonej etyki i moralności, która w istocie jest sednem, od którego
zależy napięcie dramatu. Służą temu niuanse, subtelności i dobór słów, w którym znaczące odcie‐
nie ekspresji dowodzą wyjątkowości stylu i wywołują reakcję lojalnego czytelnika. Kalibracje
twórczości literackiej odzwierciedlają odbiorców, do których ona jest skierowana i wskazują po‐
ziom zainteresowania czytelników utworów danego pisarza.
Na liście nie zostali umieszczeni pisarze, których prace naprawdę nie mają charakteru literac‐
kiego, ale są jedynie ekstremami polemiki politycznej, zarówno skrajnie lewicowej, jak i skrajnie
prawicowej. Wszystkie one kalibrują znacznie poniżej 200, a niektóre, chociaż rzekomo humory‐
styczne albo satyryczne, są nawet poniżej poziomu kalibracji 100. Ich treść jest nie tylko błędna,
ale też motywowana jawną nienawiścią i reprezentuje poważne ekscesy narcyzmu.
PRZEMYSŁ USA
Alkohol wysokoprocentowy – pro‐
165
dukcja
Bankowość 208
Broń palna – produkcja 202
Browarnictwo 200
Budownictwo mieszkalne 205
Farmaceutyczny 205
Hollywood – przemysł filmowy 180
Internetowe piractwo muzyczne 195
Kasy chorych, prywatne (HMOs) 170
a przede wszyst‐ Kasyna 160
Kolej 202
ość jest podobna
k skutecznie po‐ Kolej pasażerska 205
Linia lotnicza 204
Lotnictwo 215
cy nowych tytu‐ Łączność 210
mazon.com obej‐ Produkcja przemysłowa 202
kszość przedsię‐
ać zysk; dlatego Kalibracja przemysłu reklamowego może odzwierciedlać dysproporcję między prezentacją
produkcji broni a rzeczywistym produktem (Preston, 1996). Ogromne sumy wydawane są na reklamy, które spra‐
onaniu powinnawiają, że ludzie czują się źle i słabną, w ten sposób tworząc nieświadomą awersję do produktu. Są
używana, decy‐też fragmenty reklam, które mają negatywne działanie, natomiast reszta może być neutralna. Po‐
dobnie, są ścieżki dźwiękowe w tle, które tworzą negatywne psychologiczne i fizjologiczne reak‐
nie podobają się cje. 65 procent rodziców byłoby wdzięcznych, gdyby pewne reklamy były dyskretnie emitowane
rza kalibruje napóźnym wieczorem, po czasie rodzinnego oglądania, i aby nie musieli wgłębiać się w szczegóły
manitarnej etyki.o skutkach ubocznych w sferze seksualnej, w rodzaju: „po czterech godzinach wezwij lekarza”.
nego przez mnó‐ Poziom świadomości na jakim kalibrują reklamy telewizyjne w czasie, gdy powstaje tekst tej
eczenia od skut‐książki, waha się od wysokich 455 (np. „Bob” z Enzyte i innych firm), aż do tak niskich jak 100. Se‐
y i ginekolodzy,rie reklam jednej z największych i najbardziej prestiżowych korporacji amerykańskich kalibro‐
nie (Arizona Me‐wały na 145 i ukazywały się nieprzerwanie, irytująco często się powtarzając. Ogólny koszt musiał
wany defensyw‐sięgać wielu milionów dolarów. Poza prezentacją trzyliterowego logo kompanii nie jest nawet ja‐
sne, co ta kompania próbuje sprzedać. Natomiast reklamy, które mają „serce”, szczególnie te ze
merykanów, wy‐ zwierzętami albo komicznymi scenami zwierzęcych zachowań, kalibrują wysoko, tak samo jak re‐
wo rośnie. To, co klamy humorystyczne (np. e-Bay). Co interesujące, reklamy nadawane przez telewizje naziemne
wersyjne. Terazogólnie kalibrują trzy punkty wyżej niż reklamy z telewizji kablowej.
awione na zysk. Innym bardzo ważnym odkryciem jest to, że każdy nieświadomie wie, kiedy jest okłamywany.
e chcą płacić zaDlatego podstawianie aktorów albo aktorek, żeby udzielali rekomendacji, anuluje 50 procent ko‐
padły niemal do rzyści z drogiej reklamy. Autentyczny poszkodowany, który uzyskał prawdziwy pożytek z użycia
przyjęty do szpi‐rzeczywistego produktu, jest dwukrotnie bardziej przekonujący dla widza niż aktorka albo aktor.
arza, zniechęca‐Zastosowanie metody badania świadomości do reklamy mogłoby zwiększyć zwrot nakładów
o ryzyka. Zawo‐ o 250 procent.
y włóczyli się po
ekady były myl‐
POLA ENERGII SŁAWNYCH PRZEMY‐
SŁOWCÓW
(nie ich kalibracje jako osób)
Bell Aleksander 495
Carnegie Andrew 490
Edison Thomas 430
„Forbes”: lista Top Ten (2004) 460
lista Top 400 440
Ford Henry 380
Morgan J. Pierpont 420
Nobel Alfred 410
Westinghouse George 455
FUNDACJE FILANTROPIJNE
Gates, Ford, Mellon, Carnegie 400
Kellogg, Pew, Duke, Walmart 400
Lilly, Rockefeller, F.W. Johnson 400
Templeton 500
dzy prezentacją Wheelchair Foundation (K. Beh‐ 520
ring)
amy, które spra‐ Inne 400
do produktu. Są
ć neutralna. Po‐
jologiczne reak‐ Natchniony geniusz przemysłowców i wynalazców stworzył nie tylko całe gałęzie przemysłu
tnie emitowane i wiele milionów miejsc pracy na całym świecie, ale również produkty, które przyspieszyły ekono‐
się w szczegóły miczną i finansową dominację USA. Oprócz tych darów dla społeczeństwa założyli oni fundacje
non profit, w które wkładane są miliardy dolarów i z których wiele miliardów dolarów ciągle wy‐
pływa, często z niezapowiedzianymi pożytkami dla społeczeństwa w formie bibliotek, wsparcia
owstaje tekst tej
dla nauk humanistycznych, edukacji, zdrowia i badań naukowych. Rezultaty ich pracy dla społe‐
kich jak 100. Se‐
czeństwa są ogromne i trwają przez dziesięciolecia nadal po śmierci ich założycieli.
ańskich kalibro‐
ny koszt musiał Z tego wynika, że bogactwo samo w sobie nie jest moralnie podejrzanym, powierzchownym do‐
ie jest nawet ja‐gadzaniem sobie, ale przeciwnie, dla tych, którzy je tworzą i ich późniejszych zarządców, bogac‐
zczególnie te zetwo jest ciężkim brzemieniem i wiąże się z moralną odpowiedzialnością. Właściciele wielkiego
tak samo jak re‐ majątku jasno zdają sobie sprawę ze społecznej odpowiedzialności, etyki i potrzeby najrozsądniej‐
wizje naziemne szego wykorzystania finansowego kapitału dla największego dobra (np. sama Gates Foundation
dysponuje majątkiem 26 miliardów dolarów). W tym celu zatrudniają nauczycieli akademickich
i najbardziej uzdolnionych ludzi na świecie jako doświadczonych doradców. Co interesujące,
st okłamywany.
wszystkie główne charytatywne fundacje i trusty kalibrują na 400, z wyjątkiem Fundacji Temple‐
e 50 procent ko‐
tona, która finansuje programy i badania oparte na miłości, duchowości i ich pozytywnych tera‐
pożytek z użycia
peutycznych skutkach.
orka albo aktor.
wrot nakładów
KORPORACJE
American Spirit Tobacco Co. 285
American Spirit Tobacco (produkt) 205
Bayer (farmaceutyki) 350
Ben & Jerry’s (lody) 340
Bean L.L. 330
Bloomingdale’a Dom towarowy 255
Boeing Corp. 320
Campbella (zupa) 280
Coca Cola 211
Costco 310
Dillarda Dom towarowy 350
Dow Chemical 325
FedEx 340
Ford Motor Co. 205
General Electric 205
cześnie może go General Motors 205
iecznych enkla‐ Gulf, Exxon 205
powodu zwykle Harley Davidson 300
Heinz Co., H J. 280
wewnętrznych Homco 305
Home Depot 305
we przedsięwzię‐ IBM 250
IKEA 210
wysiłkiem. Nie‐ Kellogg Co. 355
em mają dobrze K-Mart 225
siębiorstwa Ho‐ Lowe’s 300
la społeczeństw Macy Dom towarowy 270
McDonald’s 205
Microsoft Corp. 345
Nordstrom Dom towarowy 260
Pepsi 209
Pfizer 205
Sears, Roebuck (za czasów wysyłki
350
katalogów)
Singapore Airlines 275
Smuckers 340
Southwest Airlines 345
Starbucks 245
Viacom 240
Union Carbide Corp. 235
łęzie przemysłu UPS (United Parcel Service) 216
Walmart 365
spieszyły ekono‐ Wendy’s 245
yli oni fundacje
arów ciągle wy‐
liotek, wsparcia Przed skandalicznym upadkiem WorldCom, Enronu i innych było sporo dużych korporacji,
pracy dla społe‐ które kalibrowały poniżej 200. Jednak wiele z nich nie zostało zamieszczonych na obecnej liście,
ponieważ wszystkie są w przejściowym okresie rekonstrukcji. Bardzo interesujące jest to, że po‐
nad 90 procent firm z listy Fortune 500 kalibruje na 200 albo wyżej, przy czym większość między
rzchownym do‐
202 a 210. To implikuje niezawodne, rzetelne i uczciwe działanie. Niektóre, takie jak FedEx, Smuc‐
rządców, bogac‐
kers, Harley-Davidson i Southwest Airlines wykazują ponadprzeciętną perfekcję. Zawistni kry‐
ciciele wielkiego
tycy zespołowego bogactwa i władzy często nie zdają sobie sprawy, że wiele dużych korporacji zaj‐
y najrozsądniej‐
muje się działalnością gospodarczą od ponad wieku.
ates Foundation
li akademickich Nie mający sobie równych, Walmart jest narzucającym standardy „produktem” uczciwości
Co interesujące,Sama Waltona, jak zostało to zauważone przez autora w książce Siła czy Moc już w 1995 roku.
undacji Temple‐Wbrew krytykom, Walmart jest najpotężniejszą i odnoszącą największe sukcesy korporacją, jaką
zytywnych tera‐ świat kiedykolwiek widział, a co ważniejsze, stanowi najlepszy przykład tego, że uczciwość ujaw‐
nia się w końcowym wyniku. Założycielskie zasady biznesowe Sama Waltona kalibrują na 385,
a nawet teraz to przedsiębiorstwo jest na wysokich 365. Walmart reaguje na krytykę i koryguje
własne błędy. Reprezentuje handel, a nie świętość. Rozszerzył działalność o filantropijną pomoc
społeczeństwu i założył fundację charytatywną. Ponadto zapewnia ponad milion miejsc pracy
i szerokie możliwości od początku zatrudnienia. Liczni krytycy tej korporacji sami kupują w Wal‐
marcie. To dzięki kupującym Walmart jest taki ogromny. Ta ambiwalencja została dobrze wyra‐
żona w artykule wstępnym pewnej gazety: „Mieszamy Walmart z błotem, ale walimy do niego
drzwiami i oknami” („Arizona Republic”, 18 września 2004).
Walmart jest największym detalistą w Stanach Zjednoczonych. Chiny z kolei są największym
eksporterem na świecie, co ma doprowadzić do zmniejszenia inflacji i kosztów konsumenta w Sta‐
nach Zjednoczonych, a zwiększyć standard życia w Chinach. Dzięki temu Chiny weszły w sojusz ze
Stanami Zjednoczonymi (Talton, 2004), co nie pozwala Chinom stać się nuklearnym zagrożeniem,
jak się tego obawiano w poprzedniej dekadzie. Godne uwagi jest to, że Walmart działa tak skutecz‐
nie, iż funkcjonuje tylko na 3 procentach zysku (w 91 sklepach w Niemczech Walmart w piątkowe
wieczory prowadzi imprezy dla singli, a wiele par, które się tam poznały, później się pobrało – Zim‐
merman-Schoenfeld, 2004).
Biznes i przemysł podlegają ogólnoświatowym ekonomicznym i technicznym zmianom (tak
samo jak Internet) i aby przetrwać, zlecają wykonania usług na zewnątrz kraju; podobnie postę‐
pują miasta, lokalne władze, a nawet radiolodzy (Tanner, 2004). Wielkie korporacje na ogół są
wielonarodowe i stymulowane przez zmiany w zagranicznych gospodarkach, bankowości, pra‐
wach eksportowych, kursach wymiany walut itd. Zatem obwinianie pojedynczego przedsiębior‐
stwa czy przemysłu stanowi osobiste uprzedzenie, a nie rzeczywisty zarzut. Cały świat jest kon‐
tekstem, który należy winić za wyjęcie czynników ekonomicznych spod kontroli indywidualnych
przedsiębiorstw. Skończyła się epoka „mamy i taty”, tak samo jak epoka, która na wyższych kie‐
rowniczych stanowiskach preferowała mężczyzn. W tej starszej kulturze mężczyźni byli nasta‐
wieni na karierę, natomiast kobiety były nastawione na rodzinę, a w mniejszym stopniu angażo‐
wały się w biznes. Walmart, podobnie jak inne sieci detaliczne, uczestniczy w bardzo konkuren‐
cyjnym biznesie, a ustalanie cen i strategie promocyjne są teraz dostępne w oprogramowaniu
optymalizującym ceny (Larson, 2004).
ZWIĄZKI ZAWODOWE
Linii lotniczych 205
Inne (ogólnie) 200-208
Stalowników 202
Kierowców ciężarówek (bie‐
205
żąca)
Chociaż wiele związków zawodowych kalibruje na zakresy 200, wskazujące na uczciwość celu
i funkcjonowania, to 78 procent wypada poniżej 200 z niejasnych powodów, wyjąwszy być może
sprzeniewierzanie się swoim zasadom dla własnej korzyści, np. zatrudnianie nadmiaru pracowni‐
ków – na 190. Z drugiej strony, aktywnie realizują one to, co według społeczeństwa i jego człon‐
żych korporacji, ków powinny robić, a zatem interesowność i nacisk na zysk uchodzą za nieodłączny element gry.
a obecnej liście, Na ogół społeczeństwo traktuje błędy w funkcjonowaniu związków zawodowych z odrobiną re‐
ce jest to, że po‐ zerwy, o ile nie prowadzą one do oszukiwania ich członków.
iększość między
Zazwyczaj polityka związków zawodowych była brutalną grą, prowadzoną na własnym boisku.
ak FedEx, Smuc‐
Jednak ta brutalność doprowadziła do przesłuchań w Kongresie i ulepszenia przepisów. Paradok‐
ę. Zawistni kry‐
salnie związki zawodowe stały się teraz niemal identyczne z wielkimi korporacjami, z zarządami
h korporacji zaj‐
i ogromnymi akumulacjami kapitału, które wymagają korporacyjnych struktur podobnych do
struktur korporacji USA. Wiele związków zawodowych zapoczątkowało wprowadzanie środków
em” uczciwościbezpieczeństwa dla pracowników, takich jak np. IBEW, wprowadzonych dla instalatorów linii
ż w 1995 roku. elektrycznych, których praca wiąże się z wielkim ryzykiem, wynikającym z bardzo wysokiego na‐
korporacją, jaką pięcia tych linii. Niektóre, takie jak Związki Zawodowe Nauczycieli, są wyraźnie przedmiotem
uczciwość ujaw‐ krytyki i kontrowersji. Ogólnie liczba członków związków zawodowych stale malała i teraz sta‐
alibrują na 385,nowi tylko 13 procent zatrudnionych. Jeśli pytamy, dlaczego niektóre związki zawodowe kali‐
ytykę i koryguje brują nisko, odpowiedź kalibrująca jako prawdziwa jest taka, że szefowie wykorzystują pracowni‐
ntropijną pomoc ków dla zysku, władzy i osobistej korzyści. Faktycznie w przeszłości żądania związków zawodo‐
on miejsc pracy wych omal nie wyeliminowały niektórych gałęzi przemysłu. Jednakże Federalne Główne Biuro Ra‐
i kupują w Wal‐ chunkowości informuje, że zlecanie wykonania usług na zewnątrz kraju nie miało wpływu na
ła dobrze wyra‐ogólny rynek pracy w USA (Geewax, 2004).
walimy do niego
Domaganie się przez związki zawodowe lepszych świadczeń i warunków pracy dla zatrudnio‐
nych paradoksalnie doprowadziło do całkowitej utraty przez nich pracy, ponieważ pracodawca
są największym
nsumenta w Sta‐ stał się wówczas mniej konkurencyjny na rynku światowym. Rosnące koszty świadczeń pracow‐
eszły w sojusz ze niczych są głównym czynnikiem zmuszającym wiele firm do zlecania wykonania usług na ze‐
m zagrożeniem,wnątrz kraju (Portes, 2004). „Era związków zawodowych” szybko zmierza ku końcowi i jest zastę‐
iała tak skutecz‐ powana przez prawa pracy i plany świadczeń pracowniczych.
mart w piątkowe
ę pobrało – Zim‐
EGZEKWOWANIE PRAWA
– INSTYTUCJE
m zmianom (tak Stany Zjednoczone
ndywidualnych
a wyższych kie‐ Powody powyższych różnic pozostają interesującym przedmiotem przyszłych badań. Podstawo‐
yźni byli nasta‐wym ograniczeniem w Stanach Zjednoczonych jest niezdolność do egzekwowania prawa (kali‐
stopniu angażo‐ bruje „Prawda”).
ardzo konkuren‐
programowaniu
TEORIE NAUKOWE
Atraktorowe pola (dynamika
460
nielinearna)
Wielkiego Wybuchu teoria po‐ „Nie‐
wstania Wszechświata prawda”
Biopole 460
Bootstrapu teoria 455
Boskość jako źródło nieskończo‐
nego Wszechświata równanie 350
Drake’a
Chaosu teoria 455
Czarne dziury, (Hawking) 455
uczciwość celu Darwinowska teoria ewolucji 450
ąwszy być może Dinozaury, teoria wyginięcia 200
miaru pracowni‐ Diraca równania 455
wa i jego człon‐ Duchowe doświadczenie jako 125
skutek aktywności neuronowej
ny element gry. Dynamika nielinearna 460
h z odrobiną re‐ E = mc2 455
Gazów cieplarnianych „Nie‐
własnym boisku. teoria ocieplania się ziemi prawda”
„Nie‐
pisów. Paradok‐ Gen „Boga” prawda”
mi, z zarządami HeartMath Instytut 460
r podobnych do Heisenberga Zasada nieoznaczo‐ 460
dzanie środków ności
Holograficzny Wszechświat 395
stalatorów linii Hormeza 180
o wysokiego na‐ Inflacji teoria (po Wielkim Wy‐
450
ie przedmiotem buchu)
alała i teraz sta‐ Inteligentny Projekt 480
zawodowe kali‐ Jądrowego
cja (fakt)
rozszczepienia reak‐
200
ystują pracowni‐ Jądrowego rozszczepienia teoria 455
iązków zawodo‐ Kalibracja świadomości 605
łówne Biuro Ra‐ Kwantowa grawitacja 460
iało wpływu na Kwantowa koherencja 460
Kwantowa mechanika 460
Magnetyczne pole Ziemi słabnie „Prawda”
y dla zatrudnio‐ Mikroorganizmy na Marsie „Prawda”
waż pracodawca Macierz S teoria 455
Macierzystej komórki badanie 245
adczeń pracow‐ Modlitwa wspomaga leczenie „Prawda”
nia usług na ze‐ Morficzny rezonans 460
Morfogenetyczne pola (Shel‐
cowi i jest zastę‐ drake) 460
M-teoria (wcześniej teoria strun) 460
Newtonowska zasada przyczy‐
460
nowości
Odkrycie podwójnej helisy DNA 460
Organizmy na Marsie „Prawda”
Osobliwości 455
Subcząstek fizyka 455
Pola umysłu splątane z Boskością „Prawda”
„Nie‐
Splątane umysły
prawda”
Równoległego Wszechświata „Nie‐
teoria prawda”
Schroedingera równania 455
„Nie‐
Splątanie (teoria kwantowa)
adań. Podstawo‐ prawda”
„Stały stan” (teoria o ciągłym
nia prawa (kali‐ rozszerzaniu się wszechświata) 405
Stanów Zjednoczonych ko‐
400
smiczny program
Świadomość jako skutek aktyw‐
140
ności neuronowej
Telekineza „Prawda”
Teleportacja stanów kwanto‐
wych 400
(elektronów w jony)
„Nie‐
Uzdrawianie na odległość
prawda”
Von Neumanna proces 450
Wleczenie czasoprzestrzeni 460
Woda na Marsie „Prawda”
Zbiorowa nieświadomość (Jung) 455
Ziemia ociepla się z powodu ska‐ „Nie‐
żenia prawda”
Ziemia ociepla się z powodu cykli
455
pola magnetycznego Słońca
Ziemia powoli zmienia bieguny
460
magnetyczne
Co ciekawe widzimy, że wszystkie główne teorie naukowe, które przeważnie mają naturę mate‐
matyczną, kalibrują między 450 a 460, wliczając w to mechanikę kwantową. Kalibrowanie pozio‐
mów jest pragmatycznie użyteczne, ponieważ liczba poniżej 200 wskazuje, że dalsza praca jest
stratą czasu, energii i pieniędzy (np. teoria równoległego wszechświata). Jest jakieś ograniczenie,
na które wskazują bieżące teorie o wyginięciu dinozaurów, które opierają się przede wszystkim na
założeniu, że nastąpiły wielkie globalne zmiany zamiast na badaniu zmian ewolucyjnych i natury
samego życia, jakie występowało w tamtym czasie. „Hormeza” to teoria, że małe dawki toksyn
mają dobroczynne działanie (Calabrese, 2004).
Równanie Drake’a jest skomplikowane, ponieważ łączy wielorakie poziomy nauki i matematyki,
łącznie z dynamiką nielinearną, żeby przewidzieć prawdopodobieństwo istnienia innych inteli‐
gentnych cywilizacji we wszechświecie. Obecnie przewiduje ono istnienie około 10 tysięcy takich
możliwości w samej tylko Drodze Mlecznej.
To interesujące, że rozszczepienie jądrowe kalibruje na 200 (podobnie jak broń palna), a zatem
kalibracja wynika z celu, w jakim zostało użyte. Np. dynamit i proch strzelniczy mają liczne zasto‐
sowania, takie jak pokazy sztucznych ogni albo bomby i pociski. Decydującym czynnikiem jest in‐
tencja (intencja kryjąca się za zrzuceniem bomby atomowej, które zakończyło drugą wojnę świa‐
tową, kalibruje na 455).
Zaskakująca była negatywna odpowiedź na kwantową teorię splątania. To jest niewłaściwa kon‐
ceptualizacja; zjawisko, do którego została zastosowana, można wyjaśnić inaczej. Spójność ‘A’ i ‘B’
nie wynika z wpływu ‘A’ na ‘B’, natomiast oba znajdują się pod wpływem ‘C’. Można to zaobserwo‐
wać we wzorze ruchu ptaków i ryb, które krążą w geometrycznych wzorach. Na żadną rybę czy
ptaka nie wpływa wzór innych, natomiast każdy jest indywidualnie dostrojony do ogólnego
atraktorowego wzorca energii, bardzo podobnie jak tańczące pary w sali balowej nie są dostrojone
do siebie, ale jednocześnie do tej samej muzyki.
HeartMath dostarczyło odkrycia, że serce dosłownie ma własny umysł (intuicyjny), a jego pole
elektromagnetyczne dominuje nad rytmem mózgowym. Tak więc pole serca wpływa na fizjologię
mózgu, jak to przedstawiono w Rozdziale 7.
Podobnie pytanie o uzdrawianie na odległość (tzn. od ‘A’ do ‘B’) ma odpowiedź przeczącą, ale np.
modlitwa wpływa na uzdrowienie z powodu wspólności ‘C’ w tym znaczeniu, że wszystkie umy‐
sły są połączone z nieskończonym polem energii Boskości (kalibruje „Prawda”).
Kiedy serie kalibracji dają zbliżone wyniki, wskazuje to na ograniczenie paradygmatu i impli‐
kuje, że dalsze badanie jedynie ukaże więcej rzeczy z tego samego poziomu. Nasuwa się oczywisty
wniosek, że jeśli nauka ma robić postępy, to musi przejść do paradygmatu, który kalibruje na wyż‐
szym poziomie; w przeciwnym razie będzie zajmować się zawiłym doskonaleniem zamiast odkry‐
waniem.
Godną uwagi wartością kalibracji świadomości jest możliwość zastosowania jej do każdego ro‐
dzaju badań, włączając w to badania przemysłowe, marketingowe i rozwijanie produktu. Oczywi‐
stą korzyść ma zastosowanie jej do badań naukowych, gdzie wartość projektu może być wyja‐
śniona, zanim poświęcimy cenny czas, pieniądze i środki. Dla przykładu badanie sprzed wielu lat,
które odkryło podwójną helisę struktury DNA, kalibruje na 460. Bieżący projekt badawczy w Cali‐
fornia Institute of Technology, mający odkryć ściśle neurobiologiczną podstawę dla świadomości,
kalibruje na 140. Te badania mogą więc odzwierciedlać wstępne nastawienie, jako że w niedaw‐
nym wywiadzie główny badacz stwierdził, że „wykształceni ludzie uwierzą w odpowiednim cza‐
sie, że nie ma duszy niezależnej od ciała, a zatem nie ma życia po śmierci” (Crick, „New York Ti‐
mes”, wywiad przeprowadzony przez M. Westheimera, przekazany 1 kwietnia 2004). To stwier‐
dzenie kalibruje „Nieprawda”, a projekt badawczy kalibruje na 140.
Odkrycie elektryczności kalibruje na 445; stworzenie samochodu Tuckera na 175; samochodu
Forda na 445 itd. Ta technika badawcza może być użytecznie zastosowana do każdej dziedziny na‐
uki, również takiej jak archeologia albo paleontologia (np. „Człowiek z Piltdown był oszustwem?” –
„Prawda”). Zatem obecnie dostępne jest narzędzie, które pozwala zaoszczędzić ogromne ilości
czasu, pieniędzy i energii w różnych dziedzinach zastosowania, włączając w to farmaceutyki
ają naturę mate‐i liczne gałęzie badań biologicznych. Interesujące jest to, że projekty naukowe finansowane przez
browanie pozio‐ rząd federalny kalibrują wspólnie o 150 punktów niżej od tych polegających na innych źródłach.
dalsza praca jest
eś ograniczenie,
de wszystkim na MEDYCYNA
Akupunktura 405
cyjnych i natury Amerykańskie najlepsze szpitale 450
e dawki toksyn Energy Medicine, medycyna ener‐
460
getyczna
Chirurgia 440
ki i matematyki, DBT Psychologia
a innych inteli‐ (terapia dialektyczno-behawio‐ 385
0 tysięcy takich ralna)
Farmakologia 450
Homeopatia 200
palna), a zatem Kalibracja poziomów świadomości 605
mają liczne zasto‐ Kinezjologia kliniczna 600
Medycyna holistyczna 440
nnikiem jest in‐
Medycyna ogólna 440
ugą wojnę świa‐ Medycyna orientalna 395
Medycyna wewnętrzna (interna) 440
Psychiatria 440
iewłaściwa kon‐
Psychoanaliza (Freud) 460
Spójność ‘A’ i ‘B’ Psychoanaliza (Jung) 460
Psychologia kliniczna 380
na to zaobserwo‐
żadną rybę czy
ny do ogólnego Wszystkie obecnie stosowane główne metody terapeutyczne kalibrują dobrze i widzimy, że psy‐
nie są dostrojone choanaliza ma wysoki poziom skuteczności dla tych, którym starcza czasu, motywacji i środków
finansowych. Kładzie ona nacisk na subiektywność oraz ewolucję osobistego rozwoju i świado‐
jny), a jego polemości.
ywa na fizjologię Jako narzędzie diagnostyczne kinezjologia (testowanie mięśni) kalibrująca na 600 oznacza
ważną zmianę paradygmatu, ponieważ działa ona na styku obszarów linearnego i nielinearnego.
rzeczącą, ale np.Jej główną wartością jest to, że na tym poziomie nie ma innego instrumentu ani techniki, które nie
wszystkie umy‐odrywają się od samego obserwowanego (obiektywnego), ale obejmują obserwatora, jak też bez‐
osobowe pole samej świadomości. Zatem test mięśniowy może być narzędziem par excellence dla
rozwoju nauki i wiedzy.
ygmatu i impli‐
wa się oczywisty Kiedy problemami zdrowia zajmują się różne placówki zdrowia publicznego (U.S. Public Health
alibruje na wyż‐ Service, Center for Science in the Public Interest itd.), manipulacja danymi jest dosyć częsta i od‐
m zamiast odkry‐zwierciedla negatywny wpływ przyjętych z góry politycznych strategii. Dotacja często zależy od
tego, czy przedstawiony projekt będzie wspierał pogląd poprawny politycznie. Z tego względu
mnożyły się projekty antynikotynowe i zwalczające otyłość, a publiczne raporty często były bu‐
j do każdego ro‐ dzącymi lęk wyolbrzymieniami. Najbardziej rażące przykłady miały związek z biernym paleniem
oduktu. Oczywi‐– wyraźnie służyły demonizowaniu go, a tym samym uzyskaniu publicznego wsparcia dla antyni‐
może być wyja‐kotynowego lobby. Fałszowanie statystyk jest uzasadnione, ponieważ „jest dla ciebie dobre”, to
sprzed wielu lat,znaczy dobre dla agencji badania opinii (Charen, 2004).
adawczy w Cali‐
la świadomości, Kliniczne błędy są usprawiedliwiane jako dopuszczalne, ponieważ wspierają to, co uważane jest
ko że w niedaw‐ za „dobre dla ciebie”. Bierne palenie rzekomo powodowało niezliczone rodzaje szkodliwych skut‐
powiednim cza‐ ków, od nagłej śmierci łóżeczkowej po łuszczycę itp. Większość badaczy popełniała również błąd,
k, „New York Ti‐zakładając, że statystyczna korelacja jest przyczyną (np. korelacja ‘A’ i ‘B’ nie dowodzi, że ‘A’ powo‐
004). To stwier‐ duje ‘B’, a oba są w istocie konsekwencją ‘C’, z którym oba, ‘A’ i ‘B’, są oddzielnie związane). Dla
przykładu 75 procent ludzi, którzy zapadają na gruźlicę, nosi brązowe buty. 65 procent badań nad
biernym paleniem było błędnych. Wyniki badań Agencji Ochrony Środowiska (EPA) zostały unie‐
175; samochodu ważnione podczas dochodzenia sądowego (sąd okręgowy w USA, sędzia William Osteen, 1998),
dej dziedziny na‐które dowiodło, że EPA miała „dobrane” dane i zupełnie ignorowała podstawowe wnioski i dane,
ł oszustwem?” –które nie wykazały żadnego statystycznie znaczącego zagrożenia dla zdrowia powodowanego
ogromne ilości biernym paleniem (Singer, 2004). EPA broniła się przed naganą Kongresu, twierdząc, że jej działa‐
o farmaceutyki nie „służyło szlachetnemu celowi”.
ansowane przez
Te same tendencje utrzymują się obecnie w badaniach nad otyłością, które agencja rządowa CDC
(Centers for Disease Control and Prewention) uznała za błędne z powodu „błędu matematycz‐
nego” (Yee, 2004). Również nieprawdziwe były doniesienia, że zgony z powodu palenia i otyłości
spowodowały wyższe koszty dla społeczeństwa. W rzeczywistości medyczne koszty u końca życia
są mniej więcej takie same, niezależnie od tego, jaka to jest śmiertelna choroba (ostatecznie, każde
ludzkie życie jest śmiertelne). Śmierć w wieku 70 zamiast 90 lat w rzeczywistości oszczędza 20 lat
wypłat z ubezpieczeń społecznych (co najmniej 250.000 $) plus 20 lat wydatków na ubezpieczenie
zdrowotne. Teraz, kiedy ludzie żyją dłużej, to nie choroba, ale lepsze zdrowie i dłuższe życie zwięk‐
szają koszty programu federalnego (Pear, 2005). Ubezpieczenia społeczne zrekompensowałyby je
szybko, gdyby wiek przejścia na emeryturę zwiększyć z 65 do 67.
NAUKOWCY
Bohm David 505
Bohr Niels 450
Boole George 460
Burbank Luther 450
Curie-Skłodowska Maria 505
Darwin Karol 450
Edison Thomas 470
Einstein Albert 499
Faraday Michael 440
Fermi Enrico 455
Freud Zygmunt 499
widzimy, że psy‐ Fuller Buckminster 445
wacji i środków Galen Claudius 475
zwoju i świado‐ Galileusz 455
Goedel Kurt 455
Halley Edmund 460
na 600 oznacza Harvey William 475
i nielinearnego. Heisenberg Werner 485
Hipokrates 485
chniki, które nie Jung Carl Gustaw 520
ora, jak też bez‐ Kepler Johannes 460
dla Kopernik Mikołaj 455
Mendel Gregor 460
Maxwell James 445
S. Public Health Newton Isaac 449
osyć częsta i od‐ Pasteur Louis 485
często zależy od Pauling Linus 450
Z tego względu Planc Max 475
Rutheford Ernest 450
często były bu‐ Salk Jonas 455
ernym paleniem Steinmetz Charles 455
arcia dla antyni‐ Tesla Nicola 460
ciebie dobre”, to
Znaczenie odkryć tych naukowców zostało omówione gdzie indziej. Einstein, Newton i Freud
co uważane jestdoprowadzili możliwości intelektu do ostatecznej granicy, tuż przed znaczącym poziomem 500,
kodliwych skut‐ gdzie następuje zmiana paradygmatu (obejmującego subiektywność i rzeczywistość duchową),
ła również błąd, którą przekroczyli zarówno Bohm i Jung, jak i inspirująca Maria Curie-Skłodowska. Te kalibracje
dzi, że ‘A’ powo‐ odzwierciedlają również ogromny dobroczynny wpływ, jaki ich wspólna praca wywarła na społe‐
e związane). Dla czeństwo i postęp cywilizacji.
ocent badań nad
A) zostały unie‐
m Osteen, 1998), GŁÓWNE UNIWERSYTETY I SZKOŁY
Akademia Francuska 415
wnioski i dane, Arizona University of (Tuscon) 405
powodowanego Baylor University 430
ząc, że jej działa‐ 10 wielkich uniwersytetów (łącznie) 460
Bryn Mawr University 455
California, University of Berkeley 385
cja rządowa CDC California, University of Los Angeles 385
du matematycz‐ Cambridge University 455
alenia i otyłości Chicago, University of 425
ty u końca życia Duke University 430
Duke University Medical School 435
tatecznie, każde Edinburgh, University of Scotland 425
oszczędza 20 lat Exeter Academy 465
na ubezpieczenie Fordham University 440
sze życie zwięk‐ Harvard Divinity School 455
mpensowałyby je Harvard Medical School 445
Heidelberg, University of Ivy League
455
Colleges
Jones Bob University 400
Marquette University 440
Medical College of Wisconsin 440
Meherry Medical College 420
Morehouse School of Medicine 410
Motorola University 400
Oxford Union 495
Sandhurst Military Academy (U.K.) 465
Sorbona (Paryż) 415
University of South Florida 305
Stanford University 400
Tuskegee University 400
Wellesley 440
Military Academy 425
Poziomy tych instytucji odzwierciedlają poziom ogółu wykładowców, który jak się oczekuje, po‐
winien wynosić przynajmniej 400 (rozum i intelekt). Te poniżej 400 odzwierciedlają postawę filo‐
zoficznego relatywizmu i społeczno-politycznych aksjomatów ego. Naiwni rodzice posyłają dzieci
na studia, żeby uzyskały wykształcenie, i są przerażeni, kiedy odkrywają, że zamiast tego wpojono
im kontrowersyjne filozofie (Shapiro, 2004). Radykalizacja studentów kalibruje na 180. Później
rozważymy fakt, że rektorzy sześciu głównych uniwersytetów kalibrują poniżej 200, podobnie jak
wielu profesorów akademickich i ich wydziały, z których część ma w rzeczywistości niższą kali‐
brację niż ogół ich studentów.
Newton i Freud
poziomem 500,
stość duchową),
ka. Te kalibracje
ywarła na społe‐
University of South Florida 305
Stanford University 400
Tuskegee University 400
Wellesley 440
Military Academy 425
Poziomy tych instytucji odzwierciedlają poziom ogółu wykładowców, który jak się oczekuje, po‐
winien wynosić przynajmniej 400 (rozum i intelekt). Te poniżej 400 odzwierciedlają postawę filo‐
zoficznego relatywizmu i społeczno-politycznych aksjomatów ego. Naiwni rodzice posyłają dzieci
na studia, żeby uzyskały wykształcenie, i są przerażeni, kiedy odkrywają, że zamiast tego wpojono
im kontrowersyjne filozofie (Shapiro, 2004). Radykalizacja studentów kalibruje na 180. Później
rozważymy fakt, że rektorzy sześciu głównych uniwersytetów kalibrują poniżej 200, podobnie jak
wielu profesorów akademickich i ich wydziały, z których część ma w rzeczywistości niższą kali‐
brację niż ogół ich studentów.
Rozdział 10
Stany Zjednoczone
Wprowadzenie
Analiza ewolucji świadomości w całej ludzkiej historii ukazuje bezustanne dążenie do odkrywa‐
nia prawdy we wszystkich dziedzinach ludzkiej aktywności. Istnieje trwała intencja przedkłada‐
nia potencjału na rzeczywistość. Ludzkość intuicyjnie zawsze wiedziała, że ma wrodzoną zdolność
do rozwijania się, doskonalenia. Ciekawość prowadzi do odkryć i do pragnienia, by lepiej poznać
rzeczywistość (na przykład zbadać przestrzeń kosmiczną, poszerzyć wiedzę naukową, odkryć le‐
karstwa na choroby) oraz do stałych prób doskonalenia systemu społecznego i politycznego. Po‐
szukiwanie prawdy jest centralnym tematem zajmującym najwybitniejsze umysły, jak ukazują to
dzieła zebrane w The Great Books of the Western World. Obecnie obserwujemy niezwykle szybkie
przybywanie informacji w Internecie, którego zawartość przewyższa już największe biblioteki
świata. Ludzkość mocno bowiem wierzy, że życie stanie się lepsze i że najwspanialszą drogą do
tego sukcesu jest gromadzenie wiedzy, edukacja, nauka i badania.
W bieżących światowych wydarzeniach nieustannie kładzie się nacisk na potrzebę poznania
prawdy kryjącej się za zdarzeniami, z których wiele ma międzynarodowe konsekwencje i wielkie
znaczenie. Etyka stanowi bardzo ważny element narodowych i międzynarodowych rozmów.
Czuje się, że sfrustrowane społeczeństwo, mając na względzie przetrwanie, jest niemal gotowe od‐
rzucić sofistykę, retorykę polityczną i pozoranctwo w zamian za weryfikowalną rzeczywistość.
Istnieje nagląca potrzeba zakończenia wielu ważnych spraw z niedawnej historii, które wciąż po‐
zostawiają dręczącą niepewność i wątpliwości. Kiedy nie można ustalić faktów, przez dziesięciole‐
cia mnożą się teorie spiskowe (kalibrujące na 165).
Znamienne jest, że potrzeba prawdy wyraża się w społeczeństwie jako niepokój o moralność,
niekiedy łącznie z wręcz obsesyjną potrzebą uzyskania pewności, że sprawiedliwość została wy‐
mierzona. Międzynarodowe sądy i trybunały często latami (jak np. w procesie Miloševicia) poszu‐
kują drobiazgowych dowodów, co samo w sobie wskazuje, że ludzkość faktycznie zainteresowana
jest prawdą, etyką i duchową odpowiedzialnością. Kiedy społeczeństwo bezskutecznie poszukuje
prawdy, czasem ucieka się do desperackich rozwiązań, takich jak: groźby, zastraszanie, egzekucje,
wszczynanie wojny i, w przypadku więźniów wojennych, stosowania tortur. Jak można było ocze‐
kiwać, zwrócono się do nauki, żeby spróbowała rozwiązać „problem prawdy”. Podstawowym wy‐
nalazkiem w tej dziedzinie stal się wykrywacz kłamstw, ale jest on omylny i zawodny, a w niektó‐
rych sytuacjach bezużyteczny dla osób z urojeniami albo dla psychopatów pozbawionych sumie‐
nia. Wysiłki poszukiwań naukowych koncentrują się teraz na fizjologii mózgu i obejmują użycie
fMRI i innych skanerów w celu wykrywania, w których obszarach mózgu następują zmiany, gdy
badana osoba kłamie albo chce coś ukryć. Jednakże, jak wykazały badania nad świadomością, od‐
powiedź na pytanie, co jest prawdą co kłamstwem, mogą być wykryte natychmiast, przez zespół
składający się z bezstronnych osób, biegłych w stosowaniu kinezjologicznego testu mięśniowego,
który działa na zasadzie wynikającej z nauki o fizjologii człowieka, a nie z matematyki czy z zasad
mechaniki. Tę zaawansowaną metodę testowania prawdy trzeba objaśniać w oparciu o szerszy,
obejmujący więcej paradygmat. Do tego niezbędne jest zrozumienie natury samej świadomości.
Nie można dojść do prawdy, ignorując świadomość, ponieważ prawda jest wytworem świadomo‐
ści. Podstawą tego zrozumienia jest już wspomniany fakt, że prawda jest wynikiem zarówno tre‐
ści, jak i pola. Kalibracja, pokazując na jakim poziomie wyraża się świadomość, wskazuje na ile jest
tam prawdy.
nie do odkrywa‐
ncja przedkłada‐
odzoną zdolność
by lepiej poznać
kową, odkryć le‐
olitycznego. Po‐
y, jak ukazują to
ezwykle szybkie
ększe biblioteki
nialszą drogą do
trzebę poznania
wencje i wielkie
owych rozmów.
emal gotowe od‐
ą rzeczywistość.
które wciąż po‐
zez dziesięciole‐
ój o moralność,
wość została wy‐
oševicia) poszu‐
zainteresowana
cznie poszukuje
zanie, egzekucje,
można było ocze‐
dstawowym wy‐
dny, a w niektó‐
wionych sumie‐
obejmują użycie
ują zmiany, gdy
iadomością, od‐
ast, przez zespół
u mięśniowego,
atyki czy z zasad
parciu o szerszy,
ej świadomości.
rem świadomo‐
em zarówno tre‐
kazuje na ile jest
Poziomy prawdy i instytucje społeczne
Wszystko, co istnieje w obszarze fizycznym (np. budynki, parki i zwierzęta), mentalnym (np.
przekonania, myśli i powody), emocjonalnym (np. nienawiść, lęk i pragnienie) albo duchowym
(np. miłość, zaufanie albo współczucie) można skalibrować. Każdy wynik uzyskany w kalibracji
odzwierciedla stopień prawdy, wyrażającej się w istocie w całym spektrum (stopni). Świadomość
odróżnia od razu nie tylko fałsz od prawdy, ale także określa stopień prawdy, a tym samym jej we‐
ryfikowalność.
Praktyczność i zakres użyteczności nowego narzędzia można określić metodą prób i błędów
podczas eksperymentów. Przy okazji pojawia się nowa informacja, która ujawnia nie tylko szcze‐
góły, ale również implikacje, niuanse i nowy wymiar danego poglądu. W ten sposób postępowano
po wynalezieniu mikroskopu, teleskopu, promieni X i krzemowego chipu. Stosowano nową tech‐
nikę badawczą do bardzo zróżnicowanych zagadnień, a następnie studiowano i korelowano rezul‐
taty. Kiedy dane wykazywały sprawdzalną, wewnętrzną zgodność, pojawiały się pragmatyczne
korzyści i uruchamiał się ciągły proces dalszych odkryć.
Poniższe kalibracje były częścią 8500 kalibracji, które zespół ekspertów wykonał jako studium
badawcze w latach 2003 i 2004. Inne zespoły badawcze czasem uzyskują nieco inne rezultaty
z powodu różnic w szczegółach techniki, ale one też są wewnętrznie zgodne. Rezultaty są takie
same niezależnie od tego, czy stwierdzenie zostało wyrażone słowami, czy utrzymywane milcząco
w umyśle – tak zwana ślepa próba. Zatem ślepa próba w przypadku „naiwnego” obiektu badań, ta‐
kiego jak małe dziecko, daje takie same rezultaty. Aby rezultaty były dokładne, nacisk powinien
być położony na uczciwość intencji, a obaj badacze muszą kalibrować powyżej 200. Szczegóły tej
techniki zostały pokrótce opisane w książce Siła czy Moc (Hawkins, 1995; zob. również Dodatek C),
a szerzej przez dra Johna Diamonda (Diamond, 1979).
Nauka kalibracji poziomów prawdy oparta jest na stosunkowo prostym zjawisku: całe życie wy‐
promieniowuje niewidzialne pole energii, a jego intensywność rośnie wraz z poziomem świado‐
mości albo prawdy. Skutek jest podobny do żarówki, gdzie jasność zmienia się odpowiednio do na‐
pięcia. Ta energia promieniowania może być odczytywana na odległość dzięki nielokalności nie‐
skończonego, nielinearnego wymiaru. Na poziomie kalibracji 200 następuje ogromna zmiana pro‐
mieniowania, więc tak samo jak od poziomu 200 w górę jasność rośnie, tak szybko zmniejsza się
od poziomu 200 w dół. A więc prosty test mięśniowy jedynie wskazuje, kiedy światło jest ‘włą‐
czone’ („Prawda”) albo ‘wyłączone’ („Nieprawda”), ponieważ podstawowe pole energii świadomo‐
ści jest nielokalne (tzn. wszechobecne).
Energia promieniowania każdej żyjącej istoty występuje nie tylko w obszarze publicznym, ale
pozostawia trwały, rozpoznawalny ślad niepomniejszony przez czas albo trwanie, któremu nie‐
skończone pole świadomości nie podlega ani nie jest przez niego ograniczone. Nawet przedmioty,
budynki i miejsca odzwierciedlają wkład zbiorowej ludzkiej intencji, a zatem reprezentują skutki
miłości, oddania, estetyki i uczciwości, jak również pojęć, myśli i uczuć.
USA – PAŃSTWO
Deklaracja Niepodległości 705
Hymn narodowy 510
Flaga Stanów Zjednoczonych 510
Karta Praw 640
Kongres / Izba Reprezentantów 455
Konstytucja Stanów Zjednoczonych 710
Patriotyzm 520
Przemowa gettysburska 550
Przysięga na wierność 510
Sąd Najwyższy USA 480
Sygnatariusze Konstytucji Stanów
515
Zjednoczonych
Urząd Prezydenta 460
Wielka Pieczęć USA: E pluribus unum
605
(Jedno uczynione z wielu)
mentalnym (np. Konstytucja Stanów Zjednoczonych i rząd kalibrują wyżej niż konstytucja i rząd jakiegokolwiek
albo duchowym kraju na Ziemi albo jakiegokolwiek innego kraju w historii, co pomaga wyjaśnić, dlaczego USA jest
any w kalibracji takim dobrze prosperującym i potężnym krajem. Ten fakt powinny również szanować i wziąć pod
ni). Świadomośćuwagę frakcje polityczne, które pragną ingerować w ten znakomity, integralny fundament, z któ‐
m samym jej we‐ rego powstała taka obfitość dobrodziejstw.
Wspomniane wyżej dokumenty można analizować zdanie po zdaniu, a istota władzy ukazuje się
ą prób i błędówjako prawda duchowa, na której te dokumenty zostały oparte, (równość wszystkich ludzi wynika
nie tylko szcze‐z boskości ich stwórcy), a więc mówią, że prawa Amerykanów nie wywodzą się z ideologii poli‐
ób postępowanotycznych albo arbitralnego rządowego dekretu; nie opierają się na autorytecie świeckim i są nie‐
wano nową tech‐ zbywalne z racji ich źródła i podstawy.
relowano rezul‐
ę pragmatyczne Rezultatem tego, że rządy oparte są na fundamencie duchowym, a nie religijnym, jest wolność
do wyznawania religii, jak również wolność od religii. To jest kluczowe rozróżnienie. Słowo „Bóg”
jest w istocie ogólnym określeniem dla Boskości i jako takie nie jest religijne. Jest rzeczownikiem
ał jako studiumjak każdy inny rzeczownik, a koncepcje Boga są przedmiotem akademickich dociekań z teologii,
o inne rezultatyreligii porównawczej, historii i filozofii. Paradoksalnie, Bóg jest również podstawowym tematem
ezultaty są takieateizmu i obiektem ataku sekularyzmu.
ywane milcząco
biektu badań, ta‐ Z mocy Konstytucji, słowo „Bóg” pojawia się na budynkach sądu, łącznie z Sądem Najwyższym,
nacisk powinieni na banknotach, a tym samym przypomina o miejscu, podstawie i zasadniczym źródle indywidu‐
00. Szczegóły tejalnej wolności; w konsekwencji jest ona niepodważalna i trwała. Odzwierciedla się to w wynikach
nież Dodatek C), badań, które wskazują, że świeckie rządy innych krajów (zob. Rozdział 14) kalibrują tylko na za‐
kresy 300.
u: całe życie wy‐ Istnieje zasadnicza różnica między patriotyzmem a nacjonalizmem. Patriotyzm obejmuje i od‐
ziomem świado‐zwierciedla miłość do własnego kraju, a zatem wiąże się z szacunkiem, uznaniem, docenieniem,
owiednio do na‐zrozumieniem i dobrą wolą wobec bliźniego. Obejmuje również poczucie własnej wartości, które
elokalności nie‐opiera się na szacunku wspólnoty dla wszystkich ludzi, będących równymi z mocy ich Stwórcy –
mna zmiana pro‐ co określa Konstytucja i Deklaracja Praw Człowieka.
ko zmniejsza się To wyjaśnia, dlaczego patriotyzm (dłoń na sercu) kalibruje na zakresy 500, podczas gdy świecki
wiatło jest ‘włą‐nacjonalizm (salutowanie ręką) kalibruje na 305. Patriotyzm wypływa z serca, natomiast nacjona‐
ergii świadomo‐ lizm, w odróżnieniu od niego, bierze się z umysłu, a zatem jest jedynie postawą polityczną.
W oparciu o poprzednią kalibrację można zrozumieć, jaki błąd popełniają ci, którzy odrzucają pa‐
publicznym, aletriotyzm, ponieważ mylą go z nacjonalizmem. One nie są tym samym. To zrozumienie wyjaśnił sir
e, któremu nie‐Walter Scott w Pieśni ostatniego minstrela, sławnym poemacie, który zna każdy uczeń:
wet przedmioty, Jest-że gdzie człowiek, sąż gdzie samoluby,
rezentują skutki Co nigdy w sercu, nigdy w myślach swoich
Nie rzekł li z czuciem miłości i chluby:
„To jest ojczyzna, to kraj ojców moich!”
(przełożył Antoni Edward Odyniec)
Interesujące jest, że opozycja polityczna, która usiłuje usunąć wszelkie odniesienia do Boga na
publicznej scenie, kalibruje tylko na 190, egoistyczny poziom dumy i arogancji, który stara się za‐
stąpić rzeczywistość i siłę prawdy słabym, narcystycznym intelektualizmem.
Jak wspomniano, mem jest zalążkową ideą albo zwrotem, który jest chwytliwy i powtarzany, aż
przez samo powtarzanie zostaje powszechnie przyjęty, jakby był faktem. Przykładem jest mem
„oddzielenie Kościoła od państwa”, który jest bezkrytycznie brany za dobrą monetę jako prawo
obowiązujące w danym kraju. Ten zwrot jest używany, żeby wywierać nacisk na świeckie pro‐
gramy działań. Jeśli to zbadamy, odkryjemy, że nie ma takiego stwierdzenia w Konstytucji USA,
Deklaracji Niepodległości ani w Deklaracji Praw Człowieka. Faktycznie, żadne z tych trzech słów
w ogóle się nie pojawia – ani ‘oddzielenie’, ani ‘Kościół’, ani ‘państwo’. Natomiast powiedziane jest,
„Niech Kongres nie ustanawia żadnej religii ani nie zabrania swobodnego jej praktykowania” (ka‐
libruje na 640). Oczywiście usunięcie ze społeczeństwa nawet słowa „Bóg”, pogwałca rzeczywistą
wolność „do praktykowania”, jak jest faktycznie stwierdzone, a także prawo do swobody wypo‐
d jakiegokolwiekwiedzi z Pierwszej Poprawki. Intencja faktycznego sformułowania jest oczywista: uniknąć teokra‐
laczego USA jest cji, jednak zagwarantować wolność wyznania.
ować i wziąć pod
Paradoksalnie, gdyby ruch na rzecz sekularyzmu miał sprawić, żeby każda wzmianka o Bogu
ndament, z któ‐
była nielegalna w państwowym albo publicznym życiu, to unieważniłoby to Konstytucję Stanów
Zjednoczonych, jak również Deklarację Niepodległości, przemowę gettysburską Lincolna, oficjalne
adzy ukazuje się oświadczenia prezydentów USA w całej historii itd. Jeśli równość człowieka pochodzi od jego
ch ludzi wynikastwórcy, to usunięcie „stwórcy” usunęłoby też podstawę równości, ponieważ, ze zwyczajnego
z ideologii poli‐punktu widzenia, ludzie od chwili narodzin są zdecydowanie bardzo nierówni i to na setki sposo‐
wieckim i są nie‐bów.
Co dziwne, tego samego dnia, gdy powyższe słowa zostały napisane, synchronicznie, wieczorne
ym, jest wolnośćwiadomości doniosły, że dyrektor szkoły w Kalifornii zabronił uczenia Deklaracji Niepodległości
nie. Słowo „Bóg”z powodu jej odniesień do Boga (kalibruje na 180). Zatem z tego samego ekstremistycznego
rzeczownikiempunktu widzenia rząd USA jest nielegalny, a więc i sądownictwo, Kongres, Deklaracja Praw Czło‐
iekań z teologii,wieka itd. Społeczeństwo amerykańskie będzie musiało zdecydować, czy stanąć po stronie mądro‐
owym tematem ści, czy niedojrzałego absurdu i wypełnić złowieszczą przepowiednię Sokratesa, że demokracje
ostatecznie upadają, ponieważ dają równy głos i prawo wyborcze nieuczciwej i prymitywnej czę‐
m Najwyższym,ści populacji (kalibruje na 465). Historycy wskazują, że przeciętny czas trwania demokracji wy‐
ródle indywidu‐nosi jedynie 200 do 300 lat, zanim egocentryczni wyborcy pozbawią kraj jego zasobów i politycz‐
ę to w wynikach nej erudycji. Z powodu tej słabej strony demokracji Sokrates zalecał oligarchiczną formę rządu
rują tylko na za‐ (Stany Zjednoczone są prawdopodobnie najjaskrawszym przykładem przepowiedni Sokratesa).
Kalibracje urzędów prezydenta i Sądu Najwyższego USA wskazują wysoki poziom uczciwości,
m obejmuje i od‐ rozumu i obiektywnej wysokiej inteligencji i wykluczają emocjonalność. Sądowi Najwyższemu
m, docenieniem, powierzono analizę o skomplikowanej logice, rozsądek i język, z którego tworzone jest prawo.
wartości, które Większość prezydentów Stanów Zjednoczonych kalibrowało na środkowe zakresy 400 albo na
cy ich Stwórcy –równe 500. Ich zadaniem jest obrona kraju przed agresorami i przed wrogami oraz troska o prze‐
strzeganie Konstytucji. W tym celu prezydent składa przysięgę z dłonią na Biblii w obecności
czas gdy świeckiprzedstawiciela Sądu Najwyższego. Od prezydenta wymaga się przekroczenia politycznej stronni‐
omiast nacjona‐czość i – dla dobra kraju – zmiany z polityka w męża stanu. Tak więc stanowisko prezydenta ma
awą polityczną.być „najlepszą możliwą linią postępowania”, a nie byciem „przeciw” opozycji. Ponadto od prezy‐
zy odrzucają pa‐ denta oczekuje się, żeby był inspirujący i szczery, jednoczył kraj, przekraczając frakcyjność, i nie
enie wyjaśnił sirodpłacał tą samą monetą za złośliwy atak, oczernianie, krzykliwą prowokację albo obwinianie za
każdy problem społeczny.
Od prezydenta najpotężniejszego narodu na Ziemi wymaga się niezwykle wiele, a działania
urzędu prezydenckiego, będąc ośrodkiem powszechnego zainteresowania, są nieustannie nagła‐
śniane przez media i poddawane krytycznemu atakowi. Czasem brutalnie inwazyjne media wyol‐
brzymiają najdrobniejsze błahostki, takie jak potknięcie się albo utrata równowagi. Można zoba‐
czyć, że brak szacunku właściwy współczesnym mediom odzwierciedla tę samą cechę społeczeń‐
stwa, w którym lekceważenie szerzy się nawet wśród dzieci, skutkiem czego kalibracja zwykłej
klasy szkolnej spadła z 400 w dawniejszym USA do 190 we współczesnej klasie.
enia do Boga na
Do dzisiaj utrzymuje się współczujący szacunek dla bolesnej decyzji, wymuszonej na prezyden‐
tóry stara się za‐
cie Trumanie, a dotyczącej wyboru mniejszego zła po zrzuceniu bomby atomowej. Musiał on roz‐
ważyć, czy moralne jest zabicie 180 tysięcy cywili, żeby zapobiec przewidywanej śmierci 6 albo 7
powtarzany, aż milionów ludzi, gdyby konwencjonalna wojna trwała nadal, co zatem było problemem sytuacyj‐
adem jest memnej etyki triage. Jego decyzja kalibruje na 475. Cały naród z żalem ubolewał nad oczywistą decyzją,
netę jako prawoktórą trzeba było podjąć, razem z moralnym dylematem. Jednak godne uwagi jest to, że bomby,
na świeckie pro‐ które musiały być zrzucone, żeby zakończyć II wojnę światową, były ostatnimi bombami atomo‐
onstytucji USA, wymi, jakie kiedykolwiek zostały zrzucone, co pokazuje, że świat zrozumiał prawdziwą naukę i że
ych trzech słów
owiedziane jest,ofiara najwyraźniej nie była daremna.
tykowania” (ka‐ Częste „pogawędki przy kominku” prezydenta Roosevelta (kalibruje na 500) dawały społeczeń‐
ałca rzeczywistąstwu poczucie, że jest otoczone opieką, a zatem bardziej jednorodne w nastawieniu i wspierające
swobody wypo‐samą prezydenturę, która często znajduje się „między młotem a kowadłem” i zmuszona jest wy‐
uniknąć teokra‐ bierać mniejsze zło.
Kiedy oceniamy duchowe aspekty zdarzenia, warto jest odwołać się do nauk starożytnej Ri‐
zmianka o Bogugwedy (kalibrujących na 705), która mówi, że każdy poziom życia poświęca się, żeby wspierać ży‐
stytucję Stanówcie na wyższym poziomie, co przynosi karmiczną zasługę oraz anuluje przeszłą negatywną karmę.
ncolna, oficjalneTo zjawisko leży u podstaw koncepcji karmy grupowej i implikuje odpowiedź na takie pytania, jak:
ochodzi od jego „Jaka jest karma grupowa ogromnych hord, które przez wieki masakrowały całe populacje niewin‐
ze zwyczajnego nych cywili, i dlaczego miliony niewinnych ludzi jest cyklicznie unicestwianych w wyniku ludo‐
o na setki sposo‐ bójstwa?”.
cznie, wieczorne
POLITYKA USA
i Niepodległości Aborcja:
stremistycznego – przeciw 250
racja Praw Czło‐ – za 235
o stronie mądro‐ Anarchia 105
, że demokracje Demokratyczna partia 310
Ewangeliczna prawica (moralna 245-
rymitywnej czę‐ większość) 255
demokracji wy‐ Homoseksualne małżeństwa,
obów i politycz‐ prawo do 265
ną formę rządu (Massachusetts)
Komisje F. Churcha i O. Pike’a, prze‐
185
słuchania
Konserwatywna partia 310
iom uczciwości,
180-
wi Najwyższemu Liberał 200
Libertariańska partia 295
Kalibracje pokazują, że wywiad Stanów Zjednoczonych (ale nie Pentagon) jest zagrożony przez
niewykrytych podwójnych agentów, którzy stanowią mieszankę (1) ideologów skrajnej lewicy,
(2) islamskich konwertytów i (3) podwójnych osobowości (omówionych w Rozdziale 11; zob. też
Sperry, L., 2004).
Operacje rządowe zostały osłabione przez upolityczniony obstrukcjonizm oparty na celowym
fałszywym przedstawianiu zagadnień i sprzecznych wskazówkach. Przykładem jest problem
meksykańskiej imigracji, który jest przesłaniany przez sprawy nieistotne. Prawdziwym proble‐
mem jest jedynie to, czy legalizacja pobytu w USA powinna być wymagana, czy nie, co w istocie
nie jest nawet jakąś kwestią, ponieważ prawo jest jasne i porównywalne do wymogu posiadania
prawa jazdy. To, czy imigranci są Meksykanami albo czy gospodarka potrzebuje ich jako pracow‐
ników, nie ma nic wspólnego z prawnym wymogiem rejestracji.
Kraj jest bezpośrednio zagrożony przez terrorystów, którzy są zdecydowani go zniszczyć i wszel‐
kimi możliwymi sposobami starają się do niego przedostać. Posterunki celne na granicach są teraz
m poziom co ol‐ najwyraźniej wystarczająco sprawne (po tym, jak do USA przed 11 września przedostało się 15
Wdrożenie rzą‐ewidentnych terrorystów), ale teraz tylne drzwi są otwarte na oścież. Kraje europejskie ze swo‐
urokracji i agen‐bodną polityką imigracyjną teraz tego żałują, a niektóre kraje obecnie są w istocie zakładnikami
standardów, su‐ gróźb zbrojnych grup wywodzących się spośród imigrantów (np. Szwecja i Francja).
nie ich wymaga Aby wyjaśnić tę kwestię, warto zauważyć, że nielegalna imigracja kalibruje na 180 (formalnie
olbrzymich siecirzecz biorąc, jest to przestępstwo), natomiast legalna imigracja kalibruje na 210. Nie bez znaczenia
gającego lub na‐jest też fakt, że kubański przywódca Fidel Castro jest głównym koordynatorem terrorystów z ca‐
nacisku. Biuro‐łego świata i jest gościnny dla tajnych agentów, przeciwników USA, którzy przez Południową
onalnymi, prak‐i Środkową Amerykę (gdzie już doszło do związku między kryminalnym gangiem Mara Salvatru‐
omplikowanychcha „MS-13” i Al-Kaidą) przedostają się do Meksyku, a potem do Stanów Zjednoczonych przez sze‐
roko otwartą granicę meksykańską, którą rocznie przekracza milion obcokrajowców. To tak jakby
0 tysięcy stron,dać terrorystom wolną rękę, okazję, z której w równym stopniu korzystają przemytnicy narkoty‐
cych nauki i ba‐ków i kryminalni uciekinierzy z obcych krajów.
Inną kwestią blokującą wprowadzenie w życie kontroli granicznej są koszty operacyjne i ograni‐
m jest równieżczenia budżetowe, kontrastujące z ogromnymi rocznymi wydatkami na niekończące się projekty
wiedliwie zasto‐„kiełbasy wyborczej”, które nie przyczyniają się do narodowego bezpieczeństwa, jako że wojujący
kontrowersyjneekstremiści obecnie planują i realizują strategie dla kolejnych ataków terrorystycznych na trudne
do obrony cele (kalibruje „Prawda”). Naturę i zakres takich planów można łatwo ustalić przy po‐
ownika jest nie‐mocy techniki kalibracji świadomości, która szybko odnajduje miejsce pobytu głównych postaci,
es świata biuro‐takich jak bin Laden. Jak podkreślono we wcześniejszych rozdziałach, nie ma już tajemnic – bez
ządkowani. Dla‐ trudu wszystko staje się jawne. Zlokalizowanie uciekiniera nie wymaga 50 milionów nagrody. Ta
enną regułą jest:informacja jest ogólnie dostępna w niecałą minutę (bez żadnych żądań finansowych).
Podatnicy mogliby być bardziej zadowoleni, gdyby byli wspierający, przyjaźni i pomocni dla
iektórych mini‐ agencji rządowych, zamiast poddawać je bezustannej ostrej krytyce i wytaczać im manipulacyjne,
, niektóre mini‐ politycznie motywowane procesy sądowe, takie jak nieustanny atak aktywistów organizacji eko‐
nie da się nawet logicznych (kalibruje na 195). Budżety departamentów leśnictwa i parków są niemal wyczerpane
4). Niektóre mi‐ przez te destrukcyjne, stronnicze działania, które mają służyć interesom grup kosztem społeczeń‐
, a nie są eksper‐ stwa (np. Ministerstwo Leśnictwa obecnie ma ponad 5 tysięcy trwających procesów sądowych,
i). Albo politycy skutkiem czego pieniądze z budżetu Ministerstwa nie idą na utrzymywanie lasów, ale na koszty
Churcha i Otisa sądowe). Jak zauważył pewien obserwator: „Nie uratujemy drzewa, kiedy sędzia cenę śpiewa”.
ogła „okaleczyć”
Reno (prokura‐ SYSTEM SĄDOWNICTWA
2001 roku, które Sąd Najwyższy USA 480
słabiły operacje Sądownictwo federalne 460
erwszymi auto‐ Sądownictwo stanowe 405
Sądy Apelacyjne 350
Sądy Miejskie 305
ycznym efektem było Sędziowie aktywiści (zbiorowo) 195
y. Ten brak wymiany Dziewiąty Okręg Sądu Apelacyj‐
195
nego USA
zagrożony przez
skrajnej lewicy, Aktywizm sędziowski rozwijał się przez dziesięciolecia, poczynając od Olivera Wendella Hol‐
ziale 11; zob. też mesa, który wprowadził koncepcję, że prawo zwyczajowe powinno stosować się do uczuć i żądań
społeczeństwa, „czy słusznych, czy niesłusznych”, skutkiem czego polityka zaczęła wpływać na to,
rty na celowymco wcześniej było „rządami prawa” (logiką).
m jest problem Niezadowolenie ze stopnia, w jakim polityka wpływała na sądownictwo („ustanawianie praw
dziwym proble‐z ławy sędziowskiej”), wyraża ruch w Izbie Reprezentantów, dążący do podzielenia Dziewiątego
nie, co w istocieokręgu Sądu Apelacyjnego w San Francisco na trzy sądy, ponieważ Dziewiąty Okręg reprezento‐
mogu posiadaniawał dziewięć stanów z gwałtownie rosnącą populacją i miał coraz większą liczbę klientów. Ten
ch jako pracow‐ruch stworzyłby pięćdziesiąt osiem nowych urzędów sędziowskich (Sherman, 2004). Krytyka
Dziewiątego Okręgu Sądu Apelacyjnego wynika z jego orzeczeń, które często są niekonstytucyjne
niszczyć i wszel‐i stale uchylają orzeczenia Sądu Najwyższego USA. Jeśli to jest rekord, to ciekawe, dlaczego podzie‐
anicach są teraz lenie Sądu z takim rekordem spotkałoby się ze sprzeciwem (Fox News, 2 grudnia 2004 roku).
zedostało się 15
opejskie ze swo‐
ORGANIZACJE I PROGRAMY SŁUŻBY PU‐
ie zakładnikami BLICZNEJ
4H Organizacje 370
* Projekt Niewinność – amerykańska prawnicza organizacja non-profit, której celem jest oczyszczenie z zarzutów osób skaza‐
nych wyrokiem sądu za przestępstwa, których nie popełniły.
Kalibracje na zakresy 200 wskazują na uczciwą służbę, funkcję i cel. Na zakresach 300 stają się
widoczne uczynność, serdeczność i dobra wola. Wspólnie te organizacje cieszą się publicznym
szacunkiem i wsparciem. Chociaż każda organizacja ma własne wymagania, to wynikają one z ich
określonych intencji, przestrzegania zasad i prawa do gromadzenia się i samostanowienia. W su‐
mie mają humanitarne i dobroczynne intencje, a członkostwo albo uczestnictwo jest ograniczone
przez podstawowe zasady, według których każda organizacja została ukształtowana. Członkostwo
jest dobrowolne, a finansowane są przez społeczne wsparcie, a nie z podatków, co daje im większą
autonomię niż rządowe pośrednictwo. Zatem są jednocześnie prywatne i publiczne, podległe pre‐
sji politycznej i kulturowej zmiany. Instytucje oparte na wierze często mają odrębne programy
służby publicznej, które są ekumeniczne i finansowane ze środków publicznych – są to Catholic
Charities, Jewish Family Services i kilka protestanckich organizacji społecznych. Pieniądze podat‐
nika nie idą do samych organizacji, ale wyłącznie na ich działania w służbie publicznej (różnica
często przeoczana przez krytyków).
Kilka czołowych organizacji, które dekadę temu kalibrowały jako uczciwe, później bardzo się po‐
gorszyło, i zamiast swoją polityką i funkcjonowaniem szczerze służyć ludności, teraz poświęcają
się aktywności politycznej (Flynn, 2004.)
Stany Zjednoczone – naród
Krytycy nie potrafią adekwatnie określić prawdy o USA, ponieważ aż do niedawna nie można
było dokładnie określić, jaka jest faktycznie prawda. Jeśli nie sądzimy, że powierzchowność nie
jest esencją, społeczne oceny odzwierciedlają aksjomaty ego, które wynikają z dualizmu. Skłonno‐
ści ego automatycznie decydują o tym, co jest postrzegane. Analogicznie, zanim odkryto promie‐
nie rentgenowskie, rezonans magnetyczny czy morfologię krwi, klinicyści, z braku tych narzędzi
i dostępu do współczesnej technologii często stawiali niewłaściwe diagnozy.
USA jest przedmiotem imponujących studiów, a badanie świadomości jest zupełnie nową me‐
todą widzenia i analizowania, która jak promienie rentgenowskie ukazuje ukryte podstawy za‐
równo słabości, jak i siły. Badanie może rozpocząć się od niekwestionowanych i statystycznie
sprawdzalnych faktów, w oparciu o które można prowadzić dociekania.
USA jest demokratyczną merytokracją, republiką konstytucyjną i obecnie najpotężniejszym na‐
rodem świata. Ma wysoki dochód narodowy na głowę mieszkańca, wysoki ogólny poziom zdro‐
wia, długi okres życia obywateli, niską śmiertelność noworodków, wysoką wydajność robotników
płatnych za godziny i wysoce efektywną produkcję, a wszystko to dzieje się w warunkach wolno‐
ści gospodarczej, wolności osobistej i z zabezpieczeniami socjalnymi dla najbiedniejszych. Amery‐
kańska dobroczynność, zarówno jako kraju (59 miliardów dolarów rocznie na pomoc zagra‐
niczną), jak i jej obywateli indywidualnie, przewyższa dobroczynność każdego innego narodu i nie
ma sobie równej w historii (stanowi to 40 procent światowej filantropii). Pomoc rządu USA jest
uzupełniana przez ogromne datki prywatne, jak też niemal wszystkich ważnych korporacji, takich
jak Pfizer, Coca Cola, Exxon, Citigroup, Fundacja Gatesów, Abbott Laboratories, Johnson & John‐
son, Nike, General Electric, First Data, PepsiCo, Marriott, Starbucks i wiele innych (Regen, 31 grud‐
nia 2004). USA jest krajem, który wybacza swoim wcześniejszym wrogom, a potem dobrowolnie
odbudowuje ich kraj, jako że obywatele Stanów Zjednoczonych ofiarowują symbolicznie część
swojej pracy, płacąc podatki. USA pozwala na wolność wyznania, a jednocześnie na wolność od re‐
ligii. Głos każdego jest równy, a literatura i media są wolne od cenzury rządowej.
Ponadto istnieje wolność słowa w niespotykanym dotąd stopniu. Zamożność przeciętnego Ame‐
rykanina przekracza nawet najśmielsze wyobrażenia ludzi innych kultur (68 procent rodzin po‐
siada własne domy). W niektórych krajach ludzie wciąż pracują za mniej niż dolara dziennie. 67
procent światowej populacji żyje za równowartość 2 dolarów amerykańskich albo mniej na dzień.
Edukacja w USA jest powszechna, dostępna dla każdego, a opodatkowani obywatele wspierają
edukację obcych dzieci.
USA ma również bardzo wysoki wskaźnik umiejętności czytania i pisania wśród swoich obywa‐
teli, a edukacja publiczna jest rzetelna, wolna i powszechnie dostępna bez żadnych wymogów. Jest
mnóstwo wielkich bibliotek, muzeów i galerii sztuki, jak też niezliczonych terenów rekreacyj‐
nych, parków, placów zabaw, pływalni, akwariów i planetariów. Nawet najbiedniejszy obywatel
ma dostęp do owoców bogactwa, które w przeszłości były niedostępne nawet dla największych
monarchów.
Specjalistyczna ochrona zdrowia jest tak wysokiej jakości, że mieszkańcy innych krajów, łącznie
nawet z ich władcami, przybywają tłumnie do tego kraju, aby korzystać z jego zaawansowanej
wiedzy medycznej. Jednak około jednej trzeciej Amerykanów poniżej 64 lat nie ma ubezpieczenia
zdrowotnego (82 miliony według stanu na czerwiec 2004), taki sam procent nie ma ubezpieczenia
na życie; ci ludzie nie mają też sporządzonych testamentów. Z powodu rosnących kosztów praco‐
dawcy rezygnują obecnie ze świadczeń chorobowych, bo konkurują z krajami, gdzie koszty pracy
są znacznie niższe nie tylko z powodu niższych płac, ale też braku przywilejów pracowniczych,
które podwyższają koszty („paragraf 22” obecnego organizowania się w związki zawodowe). Ubez‐
pieczenie chorobowe jest zwykle decyzją finansową, a nie zdrowotną, i godne uwagi jest, że nawet
nielegalni imigranci mają dostęp do opieki medycznej, podobnie jak ubodzy (dzięki różnym chary‐
tatywnym programom). Farmaceutyki tworzone w Stanach Zjednoczonych rozchodzą się po
świecie, który nie musi uczestniczyć w wielomilionowych kosztach stworzenia nowego leku
(obecnie jest to ok. 7 milionów dolarów). Obce kraje, chronione granicami narodowymi, kopiują
rezultaty tej pracy naukowej i konkurują cenami z rynkiem amerykańskim. Koszt opieki medycz‐
nej w Stanach Zjednoczonych jest najwyższy na świecie i wzrósł z powodu gwałtownego rozdęcia
awna nie możnaadministracji oraz biurokratycznych i prawnych wymogów. Opieka zdrowotna kosztuje państwo
rzchowność nie USA 256 miliardów dolarów rocznie ze stosunkiem kosztu do korzyści jak 2 do 1, przy czym co
lizmu. Skłonno‐najmniej 7 milionów Amerykanów wyeliminowanych jest z systemu opieki medycznej. Działal‐
odkryto promie‐ność Agencji Żywności i Leków (FDA) kosztuje rocznie 49 miliardów, ale przynosi tylko 7 miliar‐
ku tych narzędzidów dolarów zysku.
System odpowiedzialności medycznej kosztuje 114 miliardów, ale przynosi tylko 33 miliardy
pełnie nową me‐dolarów zysku. Przepisy wymagające, aby obowiązkowo pokrywane były koszty leczenia przez
te podstawy za‐ państwo, kosztują USA 15 miliardów dolarów, a przynoszą 13 miliardów dolarów zysku („Arizona
i statystycznieMedical Journal”, 2004). Ubezpieczenie od skutków pomyłki lekarskiej także wpłynęło na podnie‐
sienie opłaty za usługi medyczne, podczas gdy rzeczywiste wynagrodzenia lekarzy jedynie doga‐
tężniejszym na‐ niają inflację i stanowią tylko 10 procent rzeczywistego kosztu. To nie sam rzeczywisty koszt
ny poziom zdro‐ubezpieczenia od skutków pomyłki lekarskiej podnosi wydatki na opiekę medyczną, ale ogólny
ność robotników pieniacki klimat, w którym prawo o czynach niedozwolonych skutkowało The Lawsuit Lottery
runkach wolno‐ (Lodmell and Lodmell, 2004), która zachęca do procesu sądowego w społeczeństwie, które jest co‐
ejszych. Amery‐raz bardziej „uprawnione” i coraz bardziej działa zgodnie z modelem ofiara-sprawca. To budzi nie‐
a pomoc zagra‐ realne oczekiwania wyłącznie optymalnych rezultatów, a jeśli ktoś umrze na śmiertelną chorobę,
ego narodu i nie to musi to być czyjaś wina itd. To skutkuje praktykowaniem defensywnej medycyny, która obej‐
c rządu USA jest muje zlecanie niezliczonych drogich testów i powielanie procedur (np. kosztującego 3000 dola‐
orporacji, takichrów rezonansu magnetycznego zamiast kosztującej 100 dolarów rentgenografii itd.)
ohnson & John‐ Badanie świadomości wskazuje, że tylko około 4 procent ludzi z nizin społecznych kalibruje na
Regen, 31 grud‐ponad 200 i że większość kalibruje niezwykle nisko – znacznie poniżej 100 (to oznacza poziom
em dobrowolnie apatii). Naprawdę „przegrani” cierpią od narkotyków, aresztu, więzienia, przestępczości, ubóstwa,
mbolicznie częśćbrutalności i braku troski o innych. Bardzo mocno polegają na obwinianiu, wymówkach i innych
a wolność od re‐ osłabiających mechanizmach ego.
Około 3 do 4 procent społeczeństwa USA przebywa w areszcie, więzieniu lub na zwolnieniu wa‐
zeciętnego Ame‐runkowym, a w tej subkulturowej podgrupie przeciętny poziom świadomości wynosi 40 do 50. Ta
ocent rodzin po‐populacja recydywistów charakteryzuje się powszechnym uzależnieniem, przestępczością i zabu‐
ara dziennie. 67rzeniami osobowości, łącznie ze sporym odsetkiem psychopatycznych osobowości z wyraźnym
mniej na dzień.osłabionym rozwojem kory przedczołowej jako czynnikiem genetycznym. Niektórymi ważnymi
watele wspierają cechami patologicznych populacji są: niezdolność do samokontroli i odraczania gratyfikacji, nie‐
zdolność do uczenia się z doświadczenia, brak szacunku dla autorytetu i praw innych oraz nie‐
d swoich obywa‐umiejętność przewidywania konsekwencji. Brak motywacji i opieranie się leczeniu albo zmianie
wymogów. Jestmotywacji wynikają z niepodatnego na zmiany nadmiernie rozdętego, egocentrycznego narcy‐
enów rekreacyj‐zmu.
niejszy obywatel Z wcześniejszych rozważań i przedstawionych danych jasno wynika, że niepowodzenie spo‐
la największych łeczne jednostek albo grup nie jest spowodowane przez coś zewnętrznego, takiego jak rasa, amery‐
kańska polityka albo społeczeństwo (tzn. ograniczony paradygmat newtonowski), ale jest konse‐
h krajów, łącznie kwencją wpływu pola. Treść pola jest konsekwencją jakości samego pola (np. zasada „rozbitego
zaawansowanejokna”). Tak samo jak garnek kucharza przyciąga sól i pieprz, marchewki, ziemniaki, pomidory, ka‐
a ubezpieczeniawałki wołowiny i resztki kurczaka, tak samo pole niskiej energii przyciąga narkotyki, przemoc,
ma ubezpieczeniachorobę, złe odżywianie, biedę, przemoc, więzienie, narkotyki, alkohol i plugastwo. „Kuchenny
kosztów praco‐garnek” pola negatywnej energii przyciąga składniki. Marchewki nie ‘powodują’ ziemniaków, sól
zie koszty pracyi pieprz nie ‘powodują’ resztek kurczaka ani nie kończą się gotującą wodą. Źródło tego zjawiska jest
pracowniczych,endogenne, wrodzone i wewnętrzne, a nie egzogenne, jako konsekwencja czynników zewnętrz‐
wodowe). Ubez‐nych. Nikt nie ‘doprowadza’ nikogo do wyrzucania swoich śmieci na ulicę, co samo w sobie jest
gi jest, że nawetbardzo znaczącym, diagnostycznym znakiem ostrzegawczym.
i różnym chary‐
ozchodzą się po
KORELACJA POZIOMÓW ŚWIADOMOŚCI
ia nowego leku I PROBLEMÓW SPOŁECZNYCH
owymi, kopiują
Wskaź‐
opieki medycz‐ nik
ownego rozdęcia Poziom Stopa Stopa szczę‐ Wskaźnik
osztuje państwo świado‐ bezro‐ ubó‐ ścia przestęp‐
mości bocia stwa „życie czości
1, przy czym co jest
dycznej. Działal‐ OK”
i tylko 7 miliar‐ 600+ 0% 0,0% 100% 0,0%
500-600 0% 0,0% 98% 0,5%
400-500 2% 0,5% 79% 2,0%
lko 33 miliardy 300-400 7% 1,0% 70% 5,0%
y leczenia przez 200-300 8% 1,5% 60% 9,0%
100-200 50% 22,0% 15% 50,0%
zysku („Arizona
50-100 75% 40,0% 2% 91,0%
ynęło na podnie‐ <50 97% 65,0% 0% 98,0%
zy jedynie doga‐
eczywisty koszt
czną, ale ogólny Widzimy, że „zła strona” nie jest spowodowana przez ogólną amerykańską kulturę, ekonomię
Lawsuit Lotteryalbo naród, ale jest automatyczną konsekwencją samej ludzkiej populacji, reprezentującej całe
wie, które jest co‐spektrum ewolucji ludzkiej świadomości we wszystkich krajach. Bez względu na to, czy wydaje się
ca. To budzi nie‐ to fair, czy nie (zob. koniec tego rozdziału), każdy element po prostu „jest tym, czym jest” jako wy‐
ertelną chorobę, raz własnego potencjału w danym kontekście i czasie.
yny, która obej‐ Według Biura Spisu Ludności USA (sierpień 2004) bieda jest sianem około 12,5%, czyli 35,9 mi‐
cego 3000 dola‐lionów Amerykanów (z całej populacji 300 milionów). Odnotowany poziom ubóstwa jest konse‐
kwencją biurokratycznej definicji. Ten odsetek rośnie, jeśli kwota dochodu, określana jako poziom
ych kalibruje naubóstwa, jest podniesiona i zmniejsza się, jeśli ubóstwo jest definiowane jako pojawiające się przy
oznacza poziomniższej kwocie dochodu. To, co w USA jest określane jako „poziom ubóstwa”, przewyższa dochód
czości, ubóstwa, 90 procent populacji biedniejszych krajów.
ówkach i innych Średni roczny dochód gospodarstwa domowego dla USA wynosi 43 318 dolarów. W USA w za‐
sięgu biednych są samochody, transport publiczny, lodówki, radia, instalacje wodnokanaliza‐
zwolnieniu wa‐ cyjne, czysta woda, elektryczność, pomoc lekarska, opieka społeczna, służby drogowe i policyjne
nosi 40 do 50. Taitd.; wszystko to jest niedostępne dla dotkniętych ubóstwem w innych kulturach. U podstaw pro‐
pczością i zabu‐blemów leżą negatywne energie, które wpływają na oddziaływanie całego pola. Wielkie społeczne
ści z wyraźnymznaczenie ma bardzo dramatyczna, poważna zmiana, która dokonuje się poniżej poziomu świado‐
órymi ważnymi mości 200. Bezrobocie skacze z 8 do 50 procent; ubóstwo zwiększa się z 1,5 do 22 procent; poczu‐
gratyfikacji, nie‐cie szczęścia zmniejsza się z 60 do zaledwie 15 procent, a przestępczość rośnie w zawrotnym tem‐
nnych oraz nie‐pie z 9 do 50 procent.
niu albo zmianie Można stworzyć podobne mapy korelacji, które pokazują niemal identyczny wzór dla udziału
rycznego narcy‐każdego poziomu świadomości w częstości występowania choroby fizycznej, zaburzeń psychicz‐
nych, ofiar zbrodni, wypadków samochodowych, pokryciu ubezpieczenia zdrowotnego, wskaźni‐
owodzenie spo‐kach AIDS i chorób przenoszonych drogą płciową, wskaźniku aresztowań, przemocy domowej,
jak rasa, amery‐molestowaniu nieletnich, uwięzieniu, współczynniku urodzeń, członkostwie w gangu, kontakcie
), ale jest konse‐z pełnymi przemocy mediami, narkotykami i czasem, jaki dzieci spędzają na oglądaniu telewizji.
asada „rozbitego Typowe dziecko ogląda przez 28 lub więcej godzin na tydzień niskiego poziomu programy telewi‐
i, pomidory, ka‐ zyjne, widząc ponad 8 tysięcy morderstw, gdy jest jeszcze w szkole podstawowej (Winik, 2004).
otyki, przemoc,W 75 procentach historii o morderstwach zabójca pozostaje na wolności i ucieka bez wyrzutów
„Kuchennysumienia, a często z nadętym wizerunkiem bohatera, połączonym z brutalnością, wulgaryzmami,
ziemniaków, sól sprośnością i silnie seksualnym przedstawianiem.
ego zjawiska jest Kiedy uwaga publiczna skupiona jest głównie na społeczno-ekonomicznych problemach są‐
ików zewnętrz‐ siedztwa podupadłej części śródmieścia, te same upośledzenia widoczne są również na pół-wiej‐
mo w sobie jest skich obszarach. Informacje z gazety wydawanej w małym mieście odzwierciedlają tego samego
rodzaju problemy, jakie występują w wielkich miastach. Court Report (Raport Sądowy) z lipca 2004
dla typowego miasta liczącego kilka tysięcy mieszkańców wymienia (co tydzień) 27 aresztowań
za zakłócenie porządku publicznego, naruszenie prawa, odurzenie alkoholowe, prowadzenie sa‐
mochodu bez prawa jazdy lub z zawieszonym prawem jazdy, przemoc domową, prowadzenie auta
pod wpływem alkoholu albo bez ubezpieczenia itd. Wspólnie sprawcy wykroczeń kalibrują na 185
i reprezentują recydywę i brak osobistej odpowiedzialności.
Wskaźnik prawdziwej biedy jest znacznie wyższy w systemach pozbawionych wolnej inicja‐
tywy. Cena wolności obejmuje pewien stopień ryzyka, które z kolei mobilizuje do większego wy‐
siłku i inicjatywy. Natomiast społeczności objęte opieką społeczną są bardziej beztroskie i mniej
innowacyjne, ponieważ rząd przyjmuje odpowiedzialność za ich przetrwanie.
lturę, ekonomię
ezentującej całe
o, czy wydaje się
m jest” jako wy‐
w. W USA w za‐
wodnokanaliza‐
gowe i policyjne
U podstaw pro‐
Wielkie społeczne
oziomu świado‐
procent; poczu‐
awrotnym tem‐
problemach są‐
nież na pół-wiej‐
ają tego samego
z lipca 2004
) 27 aresztowań
prowadzenie sa‐
mochodu bez prawa jazdy lub z zawieszonym prawem jazdy, przemoc domową, prowadzenie auta
pod wpływem alkoholu albo bez ubezpieczenia itd. Wspólnie sprawcy wykroczeń kalibrują na 185
i reprezentują recydywę i brak osobistej odpowiedzialności.
Wskaźnik prawdziwej biedy jest znacznie wyższy w systemach pozbawionych wolnej inicja‐
tywy. Cena wolności obejmuje pewien stopień ryzyka, które z kolei mobilizuje do większego wy‐
siłku i inicjatywy. Natomiast społeczności objęte opieką społeczną są bardziej beztroskie i mniej
innowacyjne, ponieważ rząd przyjmuje odpowiedzialność za ich przetrwanie.
Siła USA
Tak pesymiści, jak i optymiści z rezygnacją zauważają, że ziemskie ludzkie życie nie jest ogólnie
błogie ani nie jest niebiańską sferą, a myślący człowiek dochodzi do wniosku, że ono wydaje się
być poligonem doświadczalnym, etapem albo szkołą okazji, która oferuje niemal nieskończone
możliwości indywidualnego i duchowego rozwoju. Aby pomóc zrozumieć pozorną nierówność
ludzkiego życia, należy pamiętać, że w chwili narodzin każdy już ma dający się skalibrować po‐
ziom świadomości, a „ogólny kurs statku już widnieje na kompasie”.
Pomimo swoich ograniczeń społeczeństwo USA kalibruje na 421, wyżej niż jakikolwiek kraj na
świecie. Fundament i struktura rządu powstają z najwyższych ideałów. Demokracja (w rzeczywi‐
stości republika konstytucyjna) kalibruje wyżej niż jakakolwiek panująca forma rządu (na 410);
jednak nie gwarantuje ona doskonałości, a tylko stosunkowo wysoki poziom uczciwości, intencji
i odpowiedzialności. Władza rządu bierze się z wolnej zgody rządzonych, co samo w sobie różni się
dramatycznie od rządów opartych wyłącznie na sile i w których nie ma wolnej zgody. Pozytywna
opinia o USA nie jest optymistyczna, ale po prostu oparta na faktach.
Wyjątkowa wielkość USA była sednem książki O demokracji w Ameryce Tocqueville’a (1835; kali‐
bruje na 455) i była odtąd stale potwierdzana przez licznych myślicieli i mężów stanu. Hillary
Clinton stwierdziła: „USA jest najwspanialszym krajem, jaki świat kiedykolwiek widział” (TV
News, Nowy Jork, 21 czerwca 2004). Ta myśl kontynuowana była w Deflning America jako temat
specjalnego wydania U.S. News & World Report (czerwiec, 2004).
Kalibrowanie poziomów prawdy i świadomości jest bardzo pragmatyczne. Oszczędza czas
i żmudne wysiłki podejmowane w celu zrozumienia zjawiska, przebijając się przez retorykę i po‐
wierzchowność i docierając szybko do istoty problemu. Kalibracja jest jak szybka migawka, która
chwyta istotę zagadnienia. Skalibrowany poziom w zwięzły sposób pokazuje, o co naprawdę cho‐
dzi.
Siła USA
Tak pesymiści, jak i optymiści z rezygnacją zauważają, że ziemskie ludzkie życie nie jest ogólnie
błogie ani nie jest niebiańską sferą, a myślący człowiek dochodzi do wniosku, że ono wydaje się
być poligonem doświadczalnym, etapem albo szkołą okazji, która oferuje niemal nieskończone
możliwości indywidualnego i duchowego rozwoju. Aby pomóc zrozumieć pozorną nierówność
ludzkiego życia, należy pamiętać, że w chwili narodzin każdy już ma dający się skalibrować po‐
ziom świadomości, a „ogólny kurs statku już widnieje na kompasie”.
Pomimo swoich ograniczeń społeczeństwo USA kalibruje na 421, wyżej niż jakikolwiek kraj na
świecie. Fundament i struktura rządu powstają z najwyższych ideałów. Demokracja (w rzeczywi‐
stości republika konstytucyjna) kalibruje wyżej niż jakakolwiek panująca forma rządu (na 410);
jednak nie gwarantuje ona doskonałości, a tylko stosunkowo wysoki poziom uczciwości, intencji
i odpowiedzialności. Władza rządu bierze się z wolnej zgody rządzonych, co samo w sobie różni się
dramatycznie od rządów opartych wyłącznie na sile i w których nie ma wolnej zgody. Pozytywna
opinia o USA nie jest optymistyczna, ale po prostu oparta na faktach.
Wyjątkowa wielkość USA była sednem książki O demokracji w Ameryce Tocqueville’a (1835; kali‐
bruje na 455) i była odtąd stale potwierdzana przez licznych myślicieli i mężów stanu. Hillary
Clinton stwierdziła: „USA jest najwspanialszym krajem, jaki świat kiedykolwiek widział” (TV
News, Nowy Jork, 21 czerwca 2004). Ta myśl kontynuowana była w Deflning America jako temat
specjalnego wydania U.S. News & World Report (czerwiec, 2004).
Kalibrowanie poziomów prawdy i świadomości jest bardzo pragmatyczne. Oszczędza czas
i żmudne wysiłki podejmowane w celu zrozumienia zjawiska, przebijając się przez retorykę i po‐
wierzchowność i docierając szybko do istoty problemu. Kalibracja jest jak szybka migawka, która
chwyta istotę zagadnienia. Skalibrowany poziom w zwięzły sposób pokazuje, o co naprawdę cho‐
dzi.
Gospodarka Stanów Zjednoczonych
To jest ten „wielki olbrzym”, którego widoku admirał Yamamoto z rezygnacją żałował, kiedy
obudził się podczas ataku na Pearl Harbor. Okazał się on być też budzącą grozę nemezis, ponieważ
przemysłowa potęga USA dowiodła, że jest niezwyciężona. Ta ekonomia, produkt wolnego rynku
i kapitału finansowego, okazała się być wielkim bastionem i fortecą wolności, którą wolny świat
cieszy się do dzisiaj. Ponieważ wielka gospodarka nie może powstać bez kapitału, natura samego
kapitału wymaga zbadania.
Powszechnie uważa się, że kapitał oznacza bogactwo albo pieniądze w banku. Tej koncepcji bra‐
kuje zrozumienia, że prawdziwym źródłem kapitału jest kreatywność umysłu, dla której nagro‐
madzenie pieniędzy jest nieuchronną konsekwencją albo automatycznym rezultatem kreatywno‐
ści, geniuszu, inspiracji, poświęcenia, ciężkiej pracy, uczciwego, a często wyczerpującego samopo‐
święcenia i wysiłku, jak również dyscypliny i zaradności. Jedna olśniewająca idea (np. elektrycz‐
ność Edisona) może przysporzyć więcej bogactwa niż cały produkt gospodarek wszystkich naro‐
dów. Olbrzymie osiągnięcia USA są dobrze udokumentowane w książce They Made America
(Evans, 2004).
Gospodarka Stanów Zjednoczonych
To jest ten „wielki olbrzym”, którego widoku admirał Yamamoto z rezygnacją żałował, kiedy
obudził się podczas ataku na Pearl Harbor. Okazał się on być też budzącą grozę nemezis, ponieważ
przemysłowa potęga USA dowiodła, że jest niezwyciężona. Ta ekonomia, produkt wolnego rynku
i kapitału finansowego, okazała się być wielkim bastionem i fortecą wolności, którą wolny świat
cieszy się do dzisiaj. Ponieważ wielka gospodarka nie może powstać bez kapitału, natura samego
kapitału wymaga zbadania.
Powszechnie uważa się, że kapitał oznacza bogactwo albo pieniądze w banku. Tej koncepcji bra‐
kuje zrozumienia, że prawdziwym źródłem kapitału jest kreatywność umysłu, dla której nagro‐
madzenie pieniędzy jest nieuchronną konsekwencją albo automatycznym rezultatem kreatywno‐
ści, geniuszu, inspiracji, poświęcenia, ciężkiej pracy, uczciwego, a często wyczerpującego samopo‐
święcenia i wysiłku, jak również dyscypliny i zaradności. Jedna olśniewająca idea (np. elektrycz‐
ność Edisona) może przysporzyć więcej bogactwa niż cały produkt gospodarek wszystkich naro‐
dów. Olbrzymie osiągnięcia USA są dobrze udokumentowane w książce They Made America
(Evans, 2004).
Dlaczego USA odnosi sukcesy
Przykładem zasadniczych elementów amerykańskiej tradycji jest życie Bena Franklina. Miał on
naturę wynalazcy (piec Franklina, okulary dwuogniskowe, elektryczność, piorunochron), był sa‐
moukiem, oddanym samodoskonaleniu się (Poor Richard’s Almanack [Almanach biednego Ry‐
szarda], Franklin 1732-1758) i szlachetnie szczodrym (ufundował Uniwersytet Pensylwanii). Ce‐
chowała go przedsiębiorczość (był właścicielem drukarni), wolność osobista i awans społeczny
(przeszedł od biedy do bogactwa, od pracownika na dniówkę do dyplomaty międzynarodowego
i ikony społecznej). Popierał wszystkie religie i uczył, że najlepszym sposobem czczenia Boga jest
czynienie dobra dla siebie i innych. Ukazywał także nieustanne samodoskonalenie się jako styl ży‐
cia. Był pisarzem i wydawcą, wytrawnym politykiem i mężem stanu, który pomagał w tworzeniu
Konstytucji Stanów Zjednoczonych. W sumie uosabiał potencjał i realizację tego, co stało się ame‐
rykańskim marzeniem – American dream.
Przykładem podobnej kreatywności i pomysłowości było legendarne życie Andrew Carnegiego
(kalibruje na 490), który przybył ze Szkocji z 25 centami w kieszeni. Stworzył on przemysł sta‐
lowy, a potem ustanowił tradycję filantropii. Próbował nawet powstrzymać I wojnę światową,
ofiarowując cesarzowi ogromny majątek, ale niestety nie udało mu się. Obaj, Franklin i Carnegie,
ukazali możliwości USA.
Ta bezgraniczna kreatywność jest kapitałem, z którego automatycznie powstaje finansowe bo‐
gactwo razem z milionami miejsc pracy i wzrostem dobrobytu, a w nim, jak wówczas, gdy poziom
morza rośnie, wszyscy są podniesieni, ponieważ ogarnia on przestrzeń publiczną, a nie tylko wła‐
sność prywatną. Przejawia się jako olbrzymia infrastruktura, obejmująca publiczne holdingi,
wencję, edukacjęprzemysł transportowy i potężny handel, który wspiera wszystkie operacje rządowe. Zatem kapi‐
y. Odkrycie elek‐tał staje się ogromną podnoszącą j energią pola całego społeczeństwa, które uznaje i wspiera war‐
e zapewniło po‐ tość indywidualnej i prywatnej własności. Właśnie tego brakowało maoistowskim Chinom, które
h, od olbrzymiejkalibrowały na 150 i były świadkiem największego głodu (30 milionów ludzi), jaki świat kiedykol‐
wiek widział, ukazując całkowitą porażkę marksizmu, kolektywizmu i filozofii, na której one są
, telegraf, radio,oparte (tj., Karola Marksa, poziom 130). Wszystkie rządy funkcjonują na zasadach kapitalistycz‐
roniczny, Inter‐nych, ponieważ wszystkie, aby przetrwać i działać, zależą od kapitału, niezależnie od tego, czy na‐
zemysł lotniczy bywają go przez podbój, konfiskatę czy opodatkowanie.
lezienia filmów. Społeczeństwo wolnorynkowe nagradza indywidualną inwencję i kreatywność (12 milionów
ateriałów i mnó‐ludzi w Stanach Zjednoczonych pracuje na własny rachunek). Każdy może stworzyć nową ideę,
otrzymać patent, a potem zabiegać o kapitał na inwestycje wysokiego ryzyka i inwestorów, np.
aopatrzenia, do‐ Microsoft. Nierozpoznaną, j ogromną korzyścią, która powstaje z kapitalizmu, jest pojawienie się
acją na świecie,innej typowo amerykańskiej instytucji, mianowicie wielkich | filantropów, którzy zwracają społe‐
jest tylko zjawi‐czeństwu niezmierzone dobrodziejstwa w postaci wielkich muzeów, parków, galerii sztuki, kole‐
ż w innych kra‐giów, uniwersytetów, planetariów, laboratoriów badawczych i sal koncertowych. Dziedzictwem
Carnegiego było stworzenie j w całym kraju wielkich bibliotek, w których każdy obywatel ma
Motors itd.) jest swobodny dostęp do informacji z całego świata, a które teraz przenoszone są do ogólnoświatowej
la solidne, odpo‐sieci. Wielkie fundacje filantropijne są legendarne (Rockefeller, Gates, Carnegie, Ford, Mellon i in.)
aczelny GE, nie‐ i przysparzają społeczeństwu miliardów dolarów.
w USA; taką re‐ Kultura kapitalistyczna tworzy dziesiątki milionów miejsc pracy i możliwości prowadzenia wła‐
snej działalności gospodarczej, których nigdy w większym stopniu nie brakowało od końca Wiel‐
krofal oraz setek kiego Kryzysu. Oficjalna stopa bezrobocia jest mylącą statystyką, ponieważ informuje o zgłaszają‐
aszyny do szyciacych się po uzyskanie prawa do zasiłku dla bezrobotnych. W tym życiu nigdy nie brakowało moż‐
odparowywania liwości pracy na własny rachunek ani nawet zdobycia pracy, a jedynie brakowało prac, których
dy Otisa, rucho‐ludzie pragną. Kiedy pierwsze strony gazet donoszą o bieżącej stopie bezrobocia, całe tylne strony
w, radia FM, su‐wypełnione są ofertami miejsc pracy i okazjami. Na większości wystaw sklepowych widnieją wy‐
mputerów cyfro‐ wieszki, „Potrzebna pomoc” do prac, które może nie spełniają ambicji, ale przyniosłyby pieniądze,
znych (MRI i to‐ jeśli ich najbardziej brakuje. Paradoksalnie, ludzie wracają do pracy, kiedy ich ubezpieczenie od
nergii atomowej.bezrobocia się kończy. Ci, którzy naprawdę nie mogą znaleźć zatrudnienia, polegają na sieci zabez‐
ku których osta‐pieczeń infrastrukturalnych, która oferuje liczne pomocne i edukacyjne programy. Stopa bezrobo‐
cia w Stanach Zjednoczonych jest przeciętnie o 40 do 50 procent niższa niż w krajach socjalistycz‐
ia nasion od włókna.
nych. Olbrzymia ekonomiczna machina wolnego, kapitalistycznego systemu przedsiębiorczości
tworzy ekonomiczną bazę oszałamiających rozmiarów (1,5 biliona dolarów rocznie), która po‐
anklina. Miał on zwala USA być najbardziej filantropijnym narodem na Ziemi.
ochron), był sa‐
h biednego Ry‐ Szybki rzut oka na całkowitą kapitałową wartość rządu federalnego pokazuje, że hipotetyczny
ensylwanii). Ce‐ ‘dług narodowy’ jest błędną nazwą i mylącą statystyką. Majątek rządu wynosi obecnie (zgodnie
wans społecznyz kalibracją) 9 bilionów dolarów, jako że posiada on wiele milionów akrów niezwykle kosztownej
dzynarodowegoziemi, włączając w to możliwość występowania na nich złóż ropy naftowej, obszary leśne, górnic‐
czenia Boga jesttwo itd. Ponadto jego środki trwałe, jeśli bierzemy pod uwagę wszelkie własności – mienie wojska,
e się jako styl ży‐wszystkie rządowe budynki, autostrady, magazyny i prawa przejazdu – są kolosalne. Koncepcję
gał w tworzeniudługu narodowego można porównać do multimilionera, który za drobną część swojego bogactwa
co stało się ame‐kupuje nową firmę z 50 procentową zapłatą w gotówce, a resztę ma zapłacić na ustalonych wa‐
runkach. Teraz informuje on, że jest zadłużony, z powodu reszty swojego kredytu. O takim milio‐
nerze nie można naprawdę powiedzieć, że jest zadłużony, ale samowolnie spóźnia się ze zobowią‐
rew Carnegiego zaniami płatniczymi, które z łatwością mógłby spłacić, sprzedając aktywa.
n przemysł sta‐
wojnę światową, Wydawanie pieniędzy szybciej, niż one wpływają, np. ‘deficyt budżetowy’ (Greenspan, 2004)
nklin i Carnegie, nie jest tym samym, co bycie zadłużonym. W przypadku prawdziwego długu dana osoba posiada
więcej, niż jej majątek jest warty, a więc ma ujemną wartość netto, czego nie można by było po‐
e finansowe bo‐ wiedzieć o rządzie federalnym. Są stany, szczególnie na zachodzie USA, gdzie rząd federalny fak‐
zas, gdy poziomtycznie posiada 85 procent ziemi, razem z wodą, obszarami leśnymi i prawami górniczymi.
a nie tylko wła‐Trudno o nim powiedzieć, że jest zadłużony, kiedy jego prawdziwym problemem jest asygnowa‐
liczne holdingi, nie funduszy na szeroki wachlarz programów, z których wiele ma wątpliwą wartość, i reprezen‐
we. Zatem kapi‐ tują ideologie polityczne zamiast rzeczywistych publicznych potrzeb.
e i wspiera war‐ Uprzemysłowienie społeczeństwa i przejście z kultury agrarnej do rynkowej dokonuje się
m Chinom, którew pewnym przedziale czasu. To przejście nastąpiło nie tylko w USA, ale również w każdym innym
świat kiedykol‐rozwijającym się kraju. W tym okresie dzieci i kobiety wykonują niskopłatne prace w fabrykach.
na której one sąNowo powstałe gałęzie przemysłu początkowo opierają się na niskich zarobkach, długich godzi‐
ch kapitalistycz‐nach pracy, braku przywilejów pracowniczych i stresujących warunkach pracy. Jednak w 20 lat
od tego, czy na‐ później w zasadniczo uczciwym społeczeństwie cały obraz się zmienia, a zgromadzony kapitał jest
teraz dzielony na polepszenie warunków pracy i wyższe płace, które są produktem ubocznym roz‐
ć (12 milionów woju ekonomicznego.
rzyć nową ideę, Henry Ford w 1914 roku oszołomił świat pracy, płacąc za dzień 5 dolarów, które ostatecznie
nwestorów, np.stały się 5 dolarami za godzinę i przyciągnęły pracowników z całego kraju. W tamtym czasie prze‐
t pojawienie sięciętna płaca za pracę nie wymagającą kwalifikacji wynosiła 35 centów za godzinę. Z drugiej
zwracają społe‐ strony, Ford zabronił dowcipkowania albo śmiania się w miejscu pracy, a z toalety można było ko‐
erii sztuki, kole‐ rzystać wyłącznie za zgodą brygadzisty, który monitorował czas.
h. Dziedzictwem
dy obywatel ma
gólnoświatowej
ord, Mellon i in.)
rowadzenia wła‐
od końca Wiel‐
muje o zgłaszają‐
brakowało moż‐
ło prac, których
ałe tylne strony
ch widnieją wy‐
słyby pieniądze,
bezpieczenie od
ą na sieci zabez‐
. Stopa bezrobo‐
ach socjalistycz‐
zedsiębiorczości
znie), która po‐
że hipotetyczny
becnie (zgodnie
ykle kosztownej
ry leśne, górnic‐
– mienie wojska,
alne. Koncepcję
wojego bogactwa
ustalonych wa‐
. O takim milio‐
a się ze zobowią‐
reenspan, 2004)
a osoba posiada
ożna by było po‐
wiedzieć o rządzie federalnym. Są stany, szczególnie na zachodzie USA, gdzie rząd federalny fak‐
tycznie posiada 85 procent ziemi, razem z wodą, obszarami leśnymi i prawami górniczymi.
Trudno o nim powiedzieć, że jest zadłużony, kiedy jego prawdziwym problemem jest asygnowa‐
nie funduszy na szeroki wachlarz programów, z których wiele ma wątpliwą wartość, i reprezen‐
tują ideologie polityczne zamiast rzeczywistych publicznych potrzeb.
Uprzemysłowienie społeczeństwa i przejście z kultury agrarnej do rynkowej dokonuje się
w pewnym przedziale czasu. To przejście nastąpiło nie tylko w USA, ale również w każdym innym
rozwijającym się kraju. W tym okresie dzieci i kobiety wykonują niskopłatne prace w fabrykach.
Nowo powstałe gałęzie przemysłu początkowo opierają się na niskich zarobkach, długich godzi‐
nach pracy, braku przywilejów pracowniczych i stresujących warunkach pracy. Jednak w 20 lat
później w zasadniczo uczciwym społeczeństwie cały obraz się zmienia, a zgromadzony kapitał jest
teraz dzielony na polepszenie warunków pracy i wyższe płace, które są produktem ubocznym roz‐
woju ekonomicznego.
Henry Ford w 1914 roku oszołomił świat pracy, płacąc za dzień 5 dolarów, które ostatecznie
stały się 5 dolarami za godzinę i przyciągnęły pracowników z całego kraju. W tamtym czasie prze‐
ciętna płaca za pracę nie wymagającą kwalifikacji wynosiła 35 centów za godzinę. Z drugiej
strony, Ford zabronił dowcipkowania albo śmiania się w miejscu pracy, a z toalety można było ko‐
rzystać wyłącznie za zgodą brygadzisty, który monitorował czas.
Zmiany kulturowe
Przed drugą wojną światową gospodarka amerykańska była w 50 procentach agrarna. Połowa
ludności USA żyła na farmach, gdzie praca była równo podzielona między mężczyzn i kobiety,
a kobiety w domu cieszyły się wielkim poważaniem. Z szacunku mężczyźni powstrzymywali się
od wulgarności, wstawali, kiedy kobiety wchodziły do pokoju i otwierali im drzwi. W sumie ko‐
bieta, szczególnie matka, była szanowana, poważana i zarządzała wszystkimi aspektami życia do‐
mowego, natomiast mężczyźni doglądali upraw, zwierząt hodowlanych i urządzeń. Żona nie szu‐
kała dochodowej pracy, chyba że była nauczycielką albo pielęgniarką. Utrzymywanie kobiety było
społeczną odpowiedzialnością mężczyzny. Dla żony „konieczność chodzenia do pracy” była hańbą,
a mężczyzna „umarłby ze wstydu” z powodu takiego publicznego dowodu, że nie nadaje się na ży‐
wiciela rodziny. Ludzie współczuli żonie, która „musiała chodzić do pracy”.
Ogólnie biorąc, obszary zainteresowań były związane z płcią. Kobiety wykazywały niewielkie
zainteresowanie biznesem albo polityką; przeciwnie, mężczyźni po obiedzie szli do innego pokoju,
żeby dyskutować o takich tematach. Kobiety nie podejmowały pracy zarobkowej aż do drugiej
wojny światowej, kiedy z powodu braku rąk do pracy w przemyśle (bo mężczyźni pojechali na
wojnę) kobiety zaczęły „ratować sytuację” (słynna była wtedy „Rózia Nitowaczka”).
Wraz ze zmianą kulturową, więcej kobiet zatrudniło się do pracy, a uprzedzenia, które musiały
przezwyciężyć, były oparte głównie na nawykowych stereotypach, a nie na ekonomicznej rywali‐
zacji albo uprzedzeniach jako takich. Szczerze mówiąc, nikt nigdy nie widział kobiety hydraulika
i żadne kobiety nie były dyrektorami generalnymi olbrzymich korporacji, ponieważ były nie‐
obecne w tej kulturze, a nie dlatego, że ktoś im tego zabraniał (tzn. efekt pola).
Kiedy kobiety coraz bardziej się angażowały, przynosiło to coraz większą korzyść całej gospo‐
darce i jej kapitalistycznej podstawie. Obecnie doszły do stanowisk dyrektorów generalnych naj‐
ważniejszych korporacji USA i zajmują wysokie stanowiska również w rządzie. W innych obsza‐
rach kobiety stały się legendarnymi miliarderkami wyłącznie dzięki własnej inicjatywie. Również
w mediach wniosły ogromną nową energię troski i miłości. Teraz najbardziej podziwianą osobo‐
wością w telewizji jest kobieta, która prowadzi cieszący się wielkim zainteresowaniem program
telewizyjny, mający najwyższą kalibrację wśród wszystkich takich programów w mediach, obec‐
nie wynoszącą ponad 500. Ona i inne wybitne kobiety dyrektorzy generalni teraz regularnie poja‐
wiają się na okładce magazynu „Fortune”, który wcześniej był wyłączną domeną mężczyzn.
W 2003 roku korporacje prowadzone przez kobiety na stanowiskach dyrektorów generalnych
miały lepsze osiągnięcia od tych prowadzonych przez mężczyzn.
Wszystkie powyższe informacje są przytaczane, aby pokazać, że USA jest nie tylko krajem możli‐
wości, ale, co ważniejsze, jest leż elastycznym, korygującym własne błędy społeczeństwem opar‐
tym na poczuciu równowagi i uczciwości, w którym każda niesprawiedliwość wynikająca z nie‐
równości wywołuje korygujące i życzliwe reakcje. Nie ma praktycznie takiej sprawy, której brako‐
wałoby zwolenników. Tak więc rzeczywistość społeczna jest z natury uczciwa, co jest konsekwen‐
cją najbliższego ogólnego pola, którego poziom został już ustalony przez Konstytucję, kalibrującą
na ponad 700. Zatem pole wielkiej uczciwości wywiera niewidoczny wpływ, jako że ujawnia się
w niesprawiedliwości i nieuczciwości, podobnie jak czysta koszula ujawnia plamę.
Powstaje pytanie, dlaczego USA stanowi takie ogromne połączenie tak wielu nadzwyczajnych
właściwości – materialnych, psychologicznych i inspirujących. Twórczy geniusz zrodził więk‐
szość wielkich gałęzi przemysłu i wynalazków, które wspierają dzisiejszą gospodarkę. Najbardziej
produktywna społeczność w historii powstała i stworzyła wolne, samoregulujące się społeczeń‐
stwo na rządowym fundamencie o najwyższej możliwej kalibracji. Wszystko to pojawiło się na
ziemi, która sama ma olbrzymią powierzchnię i nieskończone, zapierające dech w piersiach
piękno, i zawiera dostępne i nieskończone bogactwa – złoto, srebro, miedź, platynę, metale rzad‐
kie, drewno, faunę i florę i żelazo, podstawowy składnik stali.
Ponadto, pozornie przypadkowo, inżynierię i strukturalne użycie stali umożliwił kolejny go‐
towy atut, „dostępność” Indian północnoamerykańskich, którzy jako pracownicy nie mieli lęku
wysokości. Dzięki temu powstały wielkie budynki i mosty, a z twórczej inspiracji powstał symbo‐
liczny Empire State Building. To był owoc koalicji twórczego geniuszu, umiejętności i potęgi go‐
spodarki z dostępnością kapitału obrotowego, składającego się z zarobków i oszczędności amery‐
agrarna. Połowakańskiej siły roboczej, bez której nie mogłoby być linii kolejowych, linii lotniczych, chodników,
czyzn i kobiety, sklepów, samochodów, ratujących życie leków, federalnego budżetu, Medicare, opieki społecznej
strzymywali się ani sieci telefonicznej – i faktycznie, nawet ustępu publicznego.
wi. W sumie ko‐
ektami życia do‐ Z powyższej ogólnej analizy i przeglądu historycznego, a także kalibracji poziomów uczciwości
ń. Żona nie szu‐ ich elementów, z łatwością można wywnioskować, że we wszystkich krytycznych i ważnych dzie‐
nie kobiety byłodzinach ludzkiego życia USA reprezentuje ogromne osiągnięcia i godną szacunku, ogólną uczci‐
acy” była hańbą,wość. Podczas gdy obywatele wolnego kraju jako element toczącego się politycznego procesu
nadaje się na ży‐ i ewolucji społecznej mogą lub nawet są zachęcani do krytykowania kraju (uczciwa różnica poglą‐
dów kalibruje na 210-330), to polityczni ekstremiści kalibrują na 160 (zauważ, że Stany Zjedno‐
czone, zwykle same, posyłają miliony dolarów i leki, żeby pokonać AIDS w odległej Afryce). Przy‐
wały niewielkie kład negatywnego wypaczenia stanowi potępianie korzystania z usług wykonywanych poza kra‐
o innego pokoju,jem jako spowodowanego „chciwością” albo nakazanego przez prezydenta (kalibruje „Nie‐
ej aż do drugiejprawda”), podczas gdy faktycznie jest ono konsekwencją działania Internetu i gospodarki między‐
źni pojechali na narodowej (kalibruje „Prawda”). Obecnie większość krajów, stanów, miast, miejscowości i korpo‐
racji korzysta z usług zagranicznych, aby przetrwać ekonomicznie. Nawet Meksyk zlecał usługi do
a, które musiałyChin (Brezosky, 2005; Kniozkow, 2005).
omicznej rywali‐ W przeciwieństwie do rodowitych oskarżycieli ich ojczystego kraju, USA przyjmuje imigrantów,
biety hydraulika którzy są wdzięczni, że zostali wpuszczeni do kraju prawdziwych możliwości. Poniższy opis USA
ieważ były nie‐ przez elokwentną, utalentowaną imigrantkę imponuje swoją szczerością i uczciwością. Pojawił się
on w krótkiej formie w artykule wstępnym (Devji, 2004), ale za zgodą autorki zamieszczamy tutaj
yść całej gospo‐jej „Dziesięć szlachetnych cech Amerykanów” (kalibruje na 470) w skróconej formie.
eneralnych naj‐
W innych obsza‐
„Jestem Amerykanką. Uwielbiam być Amerykanką! Bycie Amerykanką wzmacnia i potwierdza
atywie. Również
wszystko to, co jest piękne, szlachetne i radosne we mnie. Dziesięć cech wskazuje, kim jesteśmy
dziwianą osobo‐
jako ludzie:
aniem program
mediach, obec‐ 1. Pobożni: niemal wszyscy z nas uznają, że powikłanymi losami ludzi kieruje moc, będąca poza
regularnie poja‐ nami; rdzenni amerykanie modlą się do ‘wielkiego ducha’ i z przepełnionym czcią sercem wiążą
meną mężczyzn. go ze świętą ziemią i niebem nad usa.
ów generalnych 2. Tolerancyjni: europejscy chrześcijanie skolonizowali ten kraj i napisali jego konstytucję. Po‐
tem szeroko otworzyli ramiona i przyjmowali ludzi z całego świata. Teraz meczety, synagogi
ko krajem możli‐ i świątynie razem z kościołami zapełniają krajobraz. Muzułmanie mogą tutaj odprawiać swoje
zeństwem opar‐ praktyki swobodniej niż w większości krajów muzułmańskich. Sikhowie noszą swoje turbany,
ynikająca z nie‐ a Żydzi swoje jarmułki.
wy, której brako‐ 3. Wizjonerscy: chociaż jesteśmy przyziemnym narodem, cieszącym się swoim materialnym
jest konsekwen‐ sukcesem, to jesteśmy też niezwykłymi wizjonerami. Wzlatujemy w niebo, szukając gwiazd.
ucję, kalibrującą Lądowaliśmy na planetach, które spowite są miliardami lat ciszy. Na Ziemi nasza wizja w sztu‐
o że ujawnia się kach uzdrawiania dosłownie sprawi, że chromi będą chodzić, a ślepi widzieć.
4. Prosperujący: bogactwo tego kraju bierze się ze zdolności amerykanów do wykonywania cięż‐
nadzwyczajnych kiej pracy z radością. Mamy niezrównaną etykę pracy. Jesteśmy najbogatszym krajem na świe‐
sz zrodził więk‐ cie, ale nasze dzieci zaczynają od opiekowania się niemowlętami, pakowania artykułów spo‐
rkę. Najbardziej żywczych i strzyżenia trawników, kiedy jeszcze chodzą do szkoły.
e się społeczeń‐ 5. Szczodrzy: być może nie ma na ziemi takiego kraju, który nie zaznał szczodrości amerykanów.
pojawiło się na Współczującymi sercami reagujemy na trzęsienia ziemi, powodzie i klęskę głodu. Posyłamy
ech w piersiach pieniądze, lekarstwa, ubrania i modlitwy ofiarom o każdym kolorze skóry i wyznania, a nawet
nę, metale rzad‐ naszym wrogom. Wiemy, że jesteśmy opiekunami bogactwa, a nie jego właścicielami.
Z ewolucyjnego punktu widzenia, miłość pojawia się najpierw jako instynkt macierzyński,
aroganccy i nie a mężczyzna nie uczestniczy w tym polu energii aż do stosunkowo późnego etapu ewolucji.
mi introspekcyj‐ W istocie, miłość romantyczna jest zupełnie nowym zjawiskiem w ludzkiej kulturze. Płynąca
, rozważamy je z serca duchowa energia w trakcie ewolucji przyniosła kreatywność, duchowe zrozumienie i w
końcu wyższą duchową świadomość.
h obywateli bra‐ W trakcie całej historii i rozwoju USA widzimy społeczeństwo, które chroniła i wzmacniała jego
własna wrodzona moralność. Zdecydowana większość obywateli Stanów Zjednoczonych (około
92 procent) wierzy w Boga, a tym samym uważa, że jest ostatecznie odpowiedzialna przed wyż‐
o świata, podob‐szym autorytetem. To właśnie wrodzona uczciwość obywateli zrodziła potrzebę przezwyciężenia
nów Zjednoczo‐niewolnictwa, a potem ostatecznie samego rasizmu. Ku-Klux-Klan przestał siać strach na połu‐
yć widoczne dla dniu. Niewolnictwo skończyło się wraz z wojną secesyjną, kosztem utraty życia tysięcy żołnierzy
wolność i poten‐ochotników po obu stronach konfliktu. Człowiek jest w stanie oddać życie za swoje przekonania,
anowić kontrastdlatego tak ważne jest kalibrowanie poziomu świadomości danego systemu przekonań. Wojna se‐
kalibrują poniżej cesyjna postawiła prawa człowieka przeciw prawom państwa i osobistym interesom właścicieli
izowany sposóbplantacji. Ostatecznie, jak można było oczekiwać od takiego kraju jak USA, sprawiedliwość i rów‐
e, ale nie własny nouprawnienie zwyciężyły, wznosząc się zwycięsko ponad zasady własnego interesu. Chociaż
ie ręki, która cięw linearnie definiowanym obszarze przez pewien czas istnieje konflikt sił, w końcu siła konteksto‐
wego pola przywraca równowagę i zapewnia ostateczny rezultat.
przedstawione Z duchowego albo humanistycznego/moralnego punktu widzenia XIX wiek był dla USA naj‐
18 października mroczniejszym okresem. Firmy, w których się ciężko pracowało i źle zarabiało, znęcanie się nad
pracownikami były zjawiskami powszechnymi, a zorganizowane ludobójstwo rdzennych amery‐
kańskich Indian z Wielkich Równin było przerażające i potworne, podobnie jak celowe zabicie 50
milionów bizonów. Nie uznawano szlachetności przywódców Indian z Wielkich Równin, takich
jak Black Kettle, White Antelope, Sitting Bull i Crazy Horse, gdyż byli uważani za „barbarzyńców”
mimo faktu, że White Antelope został nagrodzony Medalem Pokoju przez prezydenta Lincolna.
Szerzyły się rasowe uprzedzenia, a koniec wojny secesyjnej doprowadził do powstania Ku-Klux-
Klanu.
Trzeba było całego kolejnego stulecia, zanim ustanowione zostały prawa obywatelskie i jeszcze
dłuższego czasu, nim zostały faktycznie zastosowane w życiu społecznym. Zła strona całej tej ery
była konsekwencją dominacji emocji przetrwania, nienawiści i strachu pochodzących ze starego
zwierzęcego mózgu ewolucyjnego ego.
Społeczna emancypacja czarnoskórych w USA zajęła niemal stulecie i w końcu w latach 60. XX
wieku objawiła się zwycięska pod rządami prezydenta Lyndona Johnsona, zasilana energią poko‐
jowych demonstracji pod wodzą Martina Luthera Kinga. Stąd wzięła się równość w miejscu pracy,
a teraz czarnoskórzy są nawet na szczycie władzy, akademickich i wojskowych posad i pełną funk‐
cję doradców prezydenta. Oprah Winfrey Show jest najpopularniejszy w USA, podobnie jak był Bill
Cosby Show. Wydaje się, że wsteczne dyskryminujące systemy norm rasowych zostały usunięte
przez publiczne uznanie uczciwości i osiągnięcia bez względu na rasę (gra w „karty rasowe” kali‐
bruje na 185).
Pewna moralna rekompensata dla rodzimych Amerykanów pojawiła się nareszcie w Narodo‐
wym Muzeum Indian Amerykańskich należącym do Smithsonian Institution w Waszyngtonie,
bsza w podobny które, na poziomie kalibracji 460, jest uczciwym docenieniem ich wspaniałej kultury. Pięciopię‐
B). Dół Mapy re‐trowy budynek obejmuje 10 tysięcy lat historii. W pewnym okresie zachodniej ekspansji było
kuje mu energii, około 6 do 9 milionów tubylców, których liczba w roku 1900 spadła do 250.000. Od tamtego
się do mistrzo‐czasu populacja wzrosła do 2,5 miliona („Arizona Republic”, 19 września 2004).
uzyskiwania lub Obserwacja rozwoju procesu ewolucyjnego pokazuje, że może on być sekwencyjny i zależny od
ami i dobrem in‐ przyczyn lokalnych. W rzeczywistości jest on spontanicznym, bezosobowym wpływem pola,
ująca energia ży‐ w którym każdy człowiek jest wzmacniany, aby odgrywać jakąś rolę. Ewolucja pojawia się jako
widzenia, może zmiana, która jest jedynie pojawianiem się ewolucji, ponieważ stworzenie i ewolucja są tym sa‐
rawędzi przepa‐mymi.
Powierzchowność nie jest esencją, percepcja nie jest rzeczywistością, a okładka nie jest książką.
t macierzyński,Bardzo często błąd jest przekonujący, co jest nieprzyjemnym faktem, który należy rozważyć i za‐
etapu ewolucji.akceptować. Każdy skrycie wierzy, że jego własny pogląd na świat jest ‘realny’, oparty na faktach
ulturze. Płynącai prawdziwy.
zrozumienie i w
wzmacniała jego
oczonych (około
alna przed wyż‐
przezwyciężenia
strach na połu‐
ysięcy żołnierzy
oje przekonania,
onań. Wojna se‐
esom właścicieli
iedliwość i rów‐
nteresu. Chociaż
u siła konteksto‐
atelskie i jeszcze
ona całej tej ery
ących ze starego
w latach 60. XX
na energią poko‐
w miejscu pracy,
sad i pełną funk‐
obnie jak był Bill
zostały usunięte
ty rasowe” kali‐
szcie w Narodo‐
Waszyngtonie,
które, na poziomie kalibracji 460, jest uczciwym docenieniem ich wspaniałej kultury. Pięciopię‐
trowy budynek obejmuje 10 tysięcy lat historii. W pewnym okresie zachodniej ekspansji było
około 6 do 9 milionów tubylców, których liczba w roku 1900 spadła do 250.000. Od tamtego
czasu populacja wzrosła do 2,5 miliona („Arizona Republic”, 19 września 2004).
Obserwacja rozwoju procesu ewolucyjnego pokazuje, że może on być sekwencyjny i zależny od
przyczyn lokalnych. W rzeczywistości jest on spontanicznym, bezosobowym wpływem pola,
w którym każdy człowiek jest wzmacniany, aby odgrywać jakąś rolę. Ewolucja pojawia się jako
zmiana, która jest jedynie pojawianiem się ewolucji, ponieważ stworzenie i ewolucja są tym sa‐
mymi.
Powierzchowność nie jest esencją, percepcja nie jest rzeczywistością, a okładka nie jest książką.
Bardzo często błąd jest przekonujący, co jest nieprzyjemnym faktem, który należy rozważyć i za‐
akceptować. Każdy skrycie wierzy, że jego własny pogląd na świat jest ‘realny’, oparty na faktach
i prawdziwy.
„Antyamerykanizm” („Nienawidź USA”)
(kalibruje na 90-190)
To zjawisko ukazuje negatywny wpływ memów, które kalibrują poniżej 200 (135-185). W tym
przypadku zaraźliwe rozprzestrzenianie memów/wirusów dezinformacji wypływało z kilku źró‐
deł jednocześnie:
Zazdrości o władzę i sukces – powszechnej we Francji po słabych osiągnięciach Francuzów
w drugiej wojnie światowej; podsycanej przez napuszoność generała Charlesa de Gaulle’a.
Islamskiego fundamentalizmu – wahabizm, Al-Kaida itd.
Dwulicowości członków Narodów Zjednoczonych („Jedzenie za ropę” itp.).
Rywalizacji narodów Unii Europejskiej.
Antyamerykańskiej propagandy skrajnej lewicy w USA.
Rozpowszechniania opublikowanej we Francji książki autorstwa Thierry’ego Meyssana 9/11:
The Big Lie (2002).
Antyizraelskiego stanowiska i antysemityzmu Kościoła protestanckiego.
Działania propalestyńskich, rewolucyjnych i terrorystycznych organizacji.
Islamskich fundamentalistycznych rekrutów, terrorystów i sympatyków (meczety w USA
i Europie finansowane z Iranu, Arabii Saudyjskiej i in.).
Akademickich lewicowców – Chomsky i inni.
Lewicowych felietonistów i mediów w Stanach Zjednoczonych.
Telewizji al-Jazeera w krajach arabskich.
Memów antyamerykańskich (np. „USA to zło”) w Kanadzie i innych świeckich krajach (40%
kanadyjskich uczniów).
Hollywoodu i kulturowej elity – gwiazd i twórców filmowych.
Bardzo bogatych sponsorów skrajnie lewicowych organizacji i propagandy.
Orzeczeń sądowych świeckiego, antyboskiego i antychrześcijańskiego sądu okręgowego przez
tworzenie ustaw „z lawy przysięgłych”.
Narcystycznego zaburzenia osobowości („gryź rękę, która cię karmi” kalibruje na 160).
Syndrom „szkaluj przywódcę” (omówiony gdzie indziej). Antyamerykański syndrom został
dobrze omówiony w literaturze, na przykład przez Ann H. Coulter, Kennetha Timmermana,
Davida Fruma, Billa Gertza, Bernarda Goldberga, Jeana-François Revela, Johna Gibsona i in.
i był tematem czteroczęściowej serii (Hating America) na kanale Fox News (23-26 listopada
2004); omawiany był przez wielu telewizyjnych gości.
Naiwności i niedorozwoju świadomości 78 procent światowej populacji (49 procent w USA),
która jest skłonna „nienawidzić bogatego wujka na wzgórzu”.
Lęku przed najpotężniejszym narodem na świecie, powstającym z międzynarodowej rywali‐
zacji i polityki siły.
Rywalizacji przywódców politycznych i systemów politycznych, np. demokracji przeciwko
socjalizmowi, imperializmowi, teokracjom, dyktaturom i feudalnym/plemiennym, zacofa‐
nym gospodarczo narodom i społeczeństwom.
Chciwości i zazdrości o władzę i sukces.
Nierozwiązanych problemów psychologicznych u źle wychowywanych ludzi z wypartą wro‐
gością, zawiścią i nienawiścią do wszystkich autorytetów, które uważane są za autorytarne,
represyjne i despotyczne, zamiast jako uczciwe, opiekuńcze i pomocne.
Wstydu i poczucia winy niżej rozwiniętych kultur, które skonfrontowane są z wyższą kulturą
i ogólnym poziomem świadomości Stanów Zjednoczonych.
Utrzymywania się instynktownych, zwierzęcych zachowań w populacjach poniżej poziomu
świadomości 200 (jak to opisano w Części I), takich jak rywalizacja o pozycję samca alfa w sfo‐
35-185). W tym rze wilków, żeby być „panem terytorium”.
wało z kilku źró‐ Braku dominacji pozytywnych motywacji u niżej rozwiniętej światowej populacji, np. altru‐
izmu, lojalności, uczciwości, prawdy, współczującego humanitaryzmu itd.
iach Francuzów Gotowości naiwnych intelektów do bycia programowanym przez propagandę albo memy,
szczególnie jeśli rozpowszechniane są przez media – brak intelektualnegokrytycyzmu.
Rywalizacji klasowej.
Wewnętrznej ekscytacji widza i uczestnika (polityka jako „sport widowiskowy”).
Ujścia dla osobistych narcystycznych frustracji i projektowanej winy.
Zadowolenia z perwersyjnej przekory i krytykanctwa.
9/11: Nietolerowania żadnej wady w wyidealizowanych postaciach ojca.
Utrzymywania się ideologii marksistowskiej w zamaskowanej formie (ofiara-sprawca).
Jawnej religijnej nienawiści i nietolerancji.
Ogólnej przewagi niewiedzy i naiwności w ludzkiej populacji.
meczety w USA Wzorca zaprezentowanego przez wpływ haniebnych antysemickich, kalibrujących na 90 Pro‐
tokołów Mędrców Syjonu (Nilus S., The Protocol of the Leamed Elders of Zion, 1905, 1911) na sze‐
rzenie na szerzenie antysemickiej nienawiści, która była „paliwem” dla nazistowskich Nie‐
miec i II wojny światowej, obozów koncentracyjnych i ludobójstwa 6 milionów ludzi. Ten za‐
raźliwy fałsz wpłynął nawet na Henry’ego Forda a tym samym na licznych Amerykanów.
„Nasiona, które były w okresie spoczynku, ponownie zostały zapłodnione”.
ch krajach (40% ‘Tanatos’ Freuda – głęboko zepchniętego instynktu śmierci, który uruchamia samozniszcze‐
nie, samobójstwo i powab dreszczu niebezpieczeństwa i chaosu, szczególnie w przypadku ma‐
sowego uczestnictwa i milczącej zgody.
Zaprzeczania rzeczom oczywistym („słoń jest w pokoju”), ponieważ to wzbudza strach.
kręgowego przez Teorii spiskowych (kalibruje na 165).
Przewagi zbiorowej niewiedzy ludzkości, która dopiero niedawno zbiorowo przeszła z po‐
ziomu świadomości 190 na obecny poziom 207.
syndrom został Zazdrość o pochwałę zaczyna się od złudzenia, że krytykanctwo świadczy o inteligencji i z
a Timmermana, lęku, że uznanie znakomitości innych szkodzi naszej reputacji.
na Gibsona i in.
23-26 listopada Sprzeczności może pogodzić zrozumienie jednego z rubajjatów Omara Chajjama (FitzGerald E.,
1859) (Rubajjaty kalibrują na 590):
procent w USA), Posłałem swoją duszę w zaświaty,
Po przebłysk prawdy, którą mogłaby przekazać,
rodowej rywali‐ I moja dusza wróciła do mnie i rzekła:
„Sama jestem niebem i piekłem”.
kracji przeciwko (z ang. przełożył Henryk Smagacz)
ennym, zacofa‐
Uczciwym ludziom trudno jest czuć współczucie albo wybaczenie dla ciemnych sił na świecie
i dla ich jawnej pozornej destruktywności. To staje się możliwe, jeśli to, co jest negatywne, umiesz‐
z wypartą wro‐ czone jest w innym kontekście, a tym samym widziane odmiennie jako użyteczne. Doświadczenie
za autorytarne, milionów ludzi na całym świecie potwierdza słuszność cytatu sparafrazowanego ze sławnego
Rozdziału 5 książki Anonimowi Alkoholicy (kalibruje na 540):
wyższą kulturą „Rzadko widzieliśmy osoby, które nie dawały rady, z wyjątkiem ludzi, którzy z natury nie potra‐
fią być szczerzy ze sobą samymi. Są tego rodzaju nieszczęśnicy i nie są winni, bo jak się zdaje, uro‐
poniżej poziomu dzili się tacy. Są naturalnie niezdolni do stanowczej uczciwości. Niektórzy również cierpią z po‐
amca alfa w sfo‐ wodu ciężkich emocjonalnych i mentalnych zaburzeń, ale nawet niektórzy z nich zdrowieją, jeśli
nadal są zdolni do uczciwości.”
samozniszcze‐
w przypadku ma‐
o przeszła z po‐
o inteligencji i z
a (FitzGerald E.,
ch sił na świecie
atywne, umiesz‐
. Doświadczenie
go ze sławnego
„Rzadko widzieliśmy osoby, które nie dawały rady, z wyjątkiem ludzi, którzy z natury nie potra‐
fią być szczerzy ze sobą samymi. Są tego rodzaju nieszczęśnicy i nie są winni, bo jak się zdaje, uro‐
dzili się tacy. Są naturalnie niezdolni do stanowczej uczciwości. Niektórzy również cierpią z po‐
wodu ciężkich emocjonalnych i mentalnych zaburzeń, ale nawet niektórzy z nich zdrowieją, jeśli
nadal są zdolni do uczciwości.”
Użycie techniki kalibracji świadomości pomaga wyjaśnić naturę i cele tego pozornie zagadko‐
wego życia. Badanie ujawnia zdumiewający fakt (który kalibruje na poziom świadomości 998), że
okoliczności naszych narodzin i życia są precyzyjnie karmicznie doskonałe. Wszystko, z czym się
stykamy i co znosimy – przeszkody, wyzwania – służy ewolucji świadomości, w której jednocze‐
śnie anulujemy negatywne konsekwencje z przeszłości i czerpiemy wsparcie dla duchowo pozy‐
tywnych wyborów.
To odkrycie – że wszyscy jesteśmy „pasażerami ewolucyjnego pociągu” – umieszcza życie w in‐
nym kontekście, w którym wszystko, co cierpimy, znosimy i ostatecznie przekraczamy, służy na‐
szemu indywidualnemu i kolektywnemu ostatecznemu celowi. To zrozumienie wnosi w nasze
życie wdzięczność i spokój. Ta świadomość pozwala nam przekroczyć użalanie się nad sobą i urazę
i poświęcić życie miłości i Bogu, tym samym uświęcając je. Robiąc to, łączymy ostateczne cele
wszystkich religii. Duchowa miłość, za pomocą której podejmujemy to zobowiązanie, łączy zobo‐
wiązania podejmowane w życiu. Jesteśmy wówczas gotowi do wkroczenia na ścieżkę nabożnej
niedualności, w której łączą się nauki największych nauczycieli świata – Jezusa Chrystusa, Buddy,
Oświeconego, Kriszny, Najwyższego, Allacha, Wszechmiłosiernego, Brahmy i wszystkich innych
nominalnych określeń Boskości. Zatem my, żyjący, oraz wszyscy ci, którzy kiedykolwiek żyli, je‐
steśmy na równi częścią stworzenia, a wiedząc to, znajdujemy spokój współistnienia, który po‐
wstaje ze współczucia.
Rozdział 11
Wprowadzenie
Chociaż poziom świadomości mieszkańców USA obecnie wynosi 421, około 49 procent popula‐
cji kalibruje poniżej 200. Te 51 procent powyżej 200 stanowi rozwiązanie, a 49 procent poniżej
200 stanowi problem. Aby ułatwić omówienie tej „ciemnej strony”, kalibracje zostały z grubsza
pogrupowane jako aspołeczne/behawioralne, kryminalne i szpiegowskie, chociaż oczywiste jest,
że wszystkie w znacznym stopniu na siebie zachodzą.
ZACHOWANIA ASPOŁECZNE
Antysemityzm 155
Bezdomni ludzie z ulicy 95
Drobne złodziejstwo 145
Gangi uliczne z podupadłej części
125
śródmieścia
Gangi motocyklowe zdelegalizo‐
140
wane
Hakerzy internetowi 145
Handlarze narkotyków (uliczni) 55
Kieszonkowiec 175
Niewolnictwo 20
Oślepianie pilotów promieniem la‐
80
serowym
Pornografia internetowa (dorośli) 75
Pornografia internetowa (z udzia‐
60
łem dzieci)
Prostytucja 140
Rasistowskie grupy 150
Twórcy internetowych robaków
85
i wirusów
Wandalizm 175
Zbiorowe oszustwo 160
Wielu członków tych grup czerpie poczucie znaczenia z dewiacyjnych zachowań. Ale z ich po‐
wodu społeczeństwo ponosi ogromne straty, jak w przypadku ataków hakerskich i ataków nisz‐
czycielskich wirusów internetowych, co kosztuje gospodarkę miliony dolarów na skutek wiel‐
kiego zasięgu szkód.
Subkultury uliczne i zdelegalizowane gangi motocyklowe są dobrze socjologicznie zbadane i re‐
prezentują subkulturę, w której pozycję uzyskuje się dzięki byciu postrzeganym jako „zły”. Pozycję
osiągają też dzięki mediom, przedstawiającym je jako upiększone symbole ludowe, np. stereoty‐
powi „dzicy i wolni”, zuchwali. To naśladuje wizerunek macho, gdzie odwaga oznacza zdolność do
igrania z niebezpieczeństwem, a więc demonstruje odwagę.
Grupy nienawiści rasowej, w tym grupy antysemickie, grupy nienawidzące ludzi czarnoskórych
i grupy białych rasistów mają w USA długą historię, której Ku-Klux-Klan jest najjaskrawszym
przykładem. Demonstrują one dualistyczny podział w psyche i projekcję nienawiści do samego
siebie na innych. Opiera się to też na poczuciu wewnętrznej niższości. Ludzie z właściwym poczu‐
ciem własnej wartości nie muszą nienawidzić innych.
Niewolnictwo może być zrozumiane tylko w jego historycznym kontekście. Na całym świecie
przez tysiące lat było akceptowanym sposobem życia, a w czasach starożytnego Rzymu niewolni‐
ków było 10 razy więcej niż wolnych ludzi. Niewolnicy z tej kultury weszli na wszystkie poziomy
społeczne. System kastowy w Indiach panował przez tysiące lat i był tam, jak również w Afryce
Północnej, przyjętym sposobem życia (arabski Sudan aż do obecnych czasów – Deng, 2004).
W przeszłości zachodniemu wybrzeżu Afryki brakowało dających się sprzedać produktów albo
bazy, na której można by było zbudować gospodarkę. Wodzowie szczepów najeżdżali inne
szczepy, a pojmani ludzie byli następnie w portach morskich wprowadzani na rynek aktywnego
handlu niewolnikami. Paradoksalnie, był to ewolucyjny postęp, ponieważ wcześniej niewolnicy
byli po prostu mordowani. Wszystkie barbarzyńskie grupy, które przez wieki najeżdżały Europę,
takie jak Wikingowie, dokonały tego samego odkrycia i również sprzedawały część schwytanych
procent popula‐ zamiast ich masakrować. Zatem niewolnictwo obejmowało cały świat i stanowi część kulturo‐
procent poniżej wego tła wszystkich istniejących dzisiaj grup etnicznych. Powoli traciło impet i wraz z końcem ko‐
ostały z grubszalonizacji zanikło, a w USA zakończyło się dramatycznie wraz z wojną secesyjną. Dopiero bardzo
ż oczywiste jest, niedawno, w 1962 roku, ostatni kraj uznał niewolnictwo za nielegalne (pod naciskiem prezydenta
Johna F. Kennedy’ego).
Chociaż w dzisiejszym świecie uważane za niesprawiedliwość, w trakcie kulturowej i społecznej
ewolucji niewolnictwo było jodynie przejściowym etapem. A więc niewolnictwo nie jest w istocie
problemem etnicznym, chociaż zawsze miało etniczne przejawy. Niedostrzeżoną korzyścią nie‐
wolnictwa w amerykańskiej historii było to, że długość życia amerykańskich niewolników była
dwukrotnie wyższa od długości życia rdzennych Afrykańczyków, którzy pozostawali w swoich
oryginalnych społecznościach i uczestniczyli w wojnach szczepowych.
Bezdomni mieszkający na ulicach są konglomeratem ludzi upośledzonych z różnych warstw i są
socjologicznie dobrze zbadani. Ich liczba znacznie wzrosła na skutek zamknięcia systemu szpitali
państwowych, które zapewniały schronienie dla wielu upośledzonych umysłowo w opiekuńczym
środowisku, w którym byli akceptowani, rozumiani i mieli dom, wyżywienie, opiekę medyczną
i stomatologiczną, a także właściwą pomoc psychiatryczną, psychologów, terapeutów grupo‐
wych, pracowników opieki społecznej i opiekunów społecznych. Stary szpital państwowy był
ustaloną subkulturą, która kalibrowała jako uczciwa na 215. Do jej upadku w znacznym stopniu
przyczyniły się filmy Lot nad kukułczym gniazdem (kalibrujący na 180) i Siedlisko węży (kalibrujący
na 150), które są wypaczeniami obarczonymi poważną wadą, powiększoną przez fałszywy pogląd,
że choroba umysłowa jest mitem (kalibrujący na 110 – Szasz, 1974).
ZABURZENIA BEHAWIORALNE
Bicie żony 95
Pedofilia 65
Prześladowca 60
ań. Ale z ich po‐ Sadysta seksualny 35
h i ataków nisz‐ Sadystyczny pornograf dziecięcy 5
Wykorzystywanie dzieci 140
na skutek wiel‐
CIĘŻKIE ZABURZENIA
BEHAWIORALNE/PSYCHICZNE
reudowskie ‘id’); Osobowość typu borderline 65-150
łanek psycholo‐ Psychopata 45-60
„Opętani” psychotyczni mor‐
o w „oszalałym” dercy 5-11
zyków w latach
skrajna megalo‐
djudzającą reto‐ Te zaburzenia psychiczne dają objawy psychotyczne o różnym nasileniu, z krótkotrwałymi
okresami quasi-normalnego zachowania. W przypadku osobowości typu borderline osoba ma
slaby kontakt z rzeczywistością, a konflikt psychologiczny przy najmniejszej prowokacji powo‐
mpulsywne i po‐duje regresję do skrajniejszych i cięższych stanów emocjonalnych.
z nadużycie lub
(Brooks, 2004), „Opętani” mordercy są „klasą” dla siebie. Wielu z nich słyszy glosy albo Boga, który każe im za‐
arcystyczna ego‐ bić siebie albo innych i cierpi na psychozę paranoidalną. Zaburzenie psychopatyczne jest stosun‐
dlakowo dobrze znane jako brak sumienia, który charakteryzuje klasycznego kanciarza i socjopatę
oszą pełne prze‐z kryminalnych subkultur. W psychiatrii takie postawy są technicznie sklasyfikowane jako zabu‐
a), powoduje od‐rzenia osobowości albo osobowość antyspołeczna, jeśli są przede wszystkim reakcją na warunki
nkowanie prze‐kulturowe (np. gangi uliczne).
ół stresu poura‐
kładem był syn‐
ejnych lat mnó‐
rzwi do łazienki
aż są to choroby
o punktu widze‐
e, takie jak uza‐
aty są uzależnia‐
pożywce. Kiedy
NARKOTYKI I ALKOHOL
Alkoholizm 90
Heroina 6
Kokaina 7
Metamfetamina 6
Narkomania 95
Prowadzenie samochodu
55
pod wpływem alkoholu
Z psychologicznego punktu widzenia uzależnienia dzielą się na dwie nieco różne klasy – uzależ‐
nienia od środków uspokajających, takich jak alkohol, heroina, barbiturany i trankwilizatory –
i tych, które są pobudzające, takich jak amfetaminy i kokaina. Zaburzenia wywołane środkami
uspokajającymi stały się wyleczalne dopiero po powstaniu ruchu Anonimowych Alkoholików,
który jest pochodną transformacyjnego duchowego doświadczenia jego założyciela, Billa Wilsona.
Obecnie ten ruch obejmuje cały świat (AA kalibrują na 540). Uzależnienia są tak silne, że rozum,
który kalibruje na zakresy 400, ma niewystarczającą siłę i jest równoważony przez pole energii ka‐
librujące na 540. Analiza pokazuje, że uzależniamy się od sztucznego poziomu świadomości, cha‐
rakteryzującego „haj”, który jest doświadczany, ponieważ narkotyk blokuje niższe poziomy świa‐
domego doświadczania. Realizując program 12 kroków, ludzie stopniowo porzucają ego, które zo‐
staje zastąpione duchową energią, podtrzymywaną przez realizowanie duchowego programu
o dowiedzionej wartości.
CIĘŻKIE ZABURZENIA
BEHAWIORALNE/PSYCHICZNE
Osobowość typu borderline 65-150
Psychopata 45-60
„Opętani” psychotyczni mor‐
5-11
dercy
Zgodnie z najnowszym sondażem National Institute of Health około 15 procent dorosłych Ame‐
rykanów (31 milionów) ma następujące diagnozowalne zaburzenia osobowości:
Obsesyjno-kompulsyjne 7-9%
Paranoidalne 4-4%
Antyspołeczne 3-6%
Osobowość unikająca 4-9%
Schizoidalne 1,8%
Histroniczne 1,8%
Osobowość zależna 0,5%
Zgodnie z najnowszym sondażem National Institute of Health około 15 procent dorosłych Ame‐
rykanów (31 milionów) ma następujące diagnozowalne zaburzenia osobowości:
Obsesyjno-kompulsyjne 7-9%
Paranoidalne 4-4%
Antyspołeczne 3-6%
Osobowość unikająca 4-9%
Schizoidalne 1,8%
Histroniczne 1,8%
Osobowość zależna 0,5%
PRZESTĘPCY
Al Capone 35
„Baby Face Nelson” 60
Bonnie i Clyde 22
Bruno Hauptmann 50
Carlos „Szakal” 35
„Kuba Rozpruwacz” 6
Jack Ruby 170
John Dillinger 160
Lee Harvey Oswald 170
Ma Barker 40
„Machine Gun Kelly”
55
(George Kelly Barnes)
Nathan Leopold / Richard Loeb 25
Handlarze narkotyków
60
(zorganizowana przestępczość)
Mafia 65
Główni seryjni mordercy 5
Seryjni mordercy 6-15
Przestępcy napadający na banki 55
Sutenerzy 14
Szantażyści 35
Zabójcy typu „Starkweather” 6
Zorganizowana przestępczość 40
ywacz kłamstw,
nie ma poczucia
u formalną psy‐
Natura przestępczości
Jest mało prawdopodobne, żeby można było znaleźć lekarstwo na każdą ludzką chorobę bez wła‐
ściwej diagnozy i wyjaśnienia leżącej u jej podstaw patologii. Nigdzie nie jest to bardziej oczywiste
niż w braku zrozumienia podstawowej natury przestępczości i jej przejawu na międzynarodowym
poziomie, jakim jest wojna. Zastosowanie badania świadomości wyjaśnia podstawowe elementy,
które inaczej nie są zauważalne, włącznie z zasadniczymi cechami, na które społeczeństwo nawy‐
kowo „przymyka oko”.
Wyjaśnienie po pierwsze wymaga odróżnienia naruszeń prawa od zbrodni i przestępczości. Na‐
ruszenie prawa jest kwestią prawną i moralną i dotyczy wysokiego odsetka stosunkowo „normal‐
nych” obywateli każdego kraju. Naruszenia prawa są krótkotrwale i często wynikają z niedojrzało‐
ści, okazji, nieostrożności, zaniedbania, niewiedzy, braku uwagi, braku akulturacji*, krótkotrwałej
choroby, fizycznego i umysłowego upośledzenia, wieku, nieuwagi spowodowanej innymi spra‐
wami albo chwilowymi warunkami, takimi jak konflikt małżeński, utrata pracy lub zwykły brak
wykształcenia.
* Akulturacja – przyjmowanie wzorców kulturowych przez jednostkę.
Poważniejszą kwestią jest prawdziwe przestępstwo, które może być chwilowe i odosobnione
i być wynikiem emocjonalnej presji, odurzenia, prowokacji, wady osobowości, braku zahamowań,
niezrównoważenia, presji finansowej, chwilowego braku sumienia albo czegoś tak prostego jak
pragnienie dreszczu emocji lub „wpadnięcie w złe towarzystwo”. W przypadku „naruszeń prawa”
i „odosobnionych przestępstw” zakłada się, że sprawca jest umysłowo i emocjonalnie normalny
i że grzywny i czas uwięzienia zatrzymają te naruszenia lub przestępstwa.
Przestępczość jednak ma naturę zupełnie odmienną i podobną do choroby. Zasadniczo jest chro‐
nicznym, poważnym umysłowym zaburzeniem, które ma emocjonalne, behawioralne i psycholo‐
giczne cechy charakterystyczne. Ponadto często występuje genetyczne upośledzenie właściwego
rozwoju kory czołowej (Arehart-Treichel, 2002). Początki przestępczości sięgają dzieciństwa i cha‐
rakteryzują się niezdolnością do odroczenia gratyfikacji, brakiem zdolności do przewidywania
albo lękania się konsekwencji, brakiem troski o innych i narcystycznym egotyzmem. Psycholo‐
giczne badanie pokazuje, że często może być ona zdiagnozowana u pacjenta już w wieku 3 lat.
Zamiast błędnie przypisanego im niskiego poczucia własnej wartości, przeciwnie, przestępcy
mają przesadne, wygórowane, pretensjonalne i egoistyczne mniemanie o sobie. Wypierają się oso‐
bistej odpowiedzialności, a przy tym są impulsywni i pozbawieni wyrzutów sumienia, poczucia
winy czy skrupułów. To jest powszechny styl życia, charakteryzujący się narcystycznym brakiem
troski o prawa innych albo przyjęcie wartości społecznych, takich jak moralność czy etyka. W ter‐
minologii Freudowskiej nie rozwinęło się superego i nie doszło do introjekcji i utożsamienia z wła‐
ściwym autorytetem.
Ponadto często istnieje werbalna zdolność charakteryzująca się wygadaniem jak też impulsyw‐
nością, niezdolnością do uczenia się z doświadczenia, emocjonalną niestabilnością oraz inklinacją
i pociągiem do zbrodni, narkotyków i pogonią za sensacją. Brak włączenia wartości społecznych
i szacunku dla autorytetu wyraża się jako lekceważenie, impulsywność i narcystyczna egocen‐
tryczność. Psychiatrycznie, często przestępcy wcześnie diagnozowani są jako mający opozycyjno-
buntownicze zaburzenie albo zaburzenie zachowania z tendencjami psychopatycznymi albo so‐
cjopatycznymi.
Wczesne dziecięce symptomy niektórych form tego chronicznego mentalnego zaburzenia czę‐
sto opisywane są jako triada podpalania, okrucieństwa dla zwierząt i enurezji (stałego moczenia
nocnego poza wiek, w którym powinna już występować kontrola oddawania moczu). Występuje
inklinacja do krętactwa i bycia patologicznym kłamcą, z ograniczonym poczuciem rzeczywistości
i zdolnością pojmowania. Niektórzy stają się przekonującymi łgarzami i zmyślają wiarygodne hi‐
storie, przy pomocy których często oskarżają niewinnych ludzi, w ten sposób niszcząc ich życie.
To jest jedna z sytuacji, w której kalibracja prawdy może mieć decydujące znaczenie, jako że fał‐
szywi oskarżyciele są często przekonujący dla władz. Ponieważ fałszywe oskarżenia są rzeczą po‐
wszechną, męski personel w ośrodkach medycznych dla dorosłych boi się zostać sam z pacjentką
nawet przez krótkie chwile. Rezydenci aż nadto dobrze znają zgubny wpływ oskarżeń, często wy‐
nikających z nikczemnej złośliwości, zrodzonej z rozdętego narcyzmu, wszędzie dopatrującego się
horobę bez wła‐ zniewagi.
rdziej oczywiste
dzynarodowym Recydywa związana jest z wewnętrzną pretensjonalnością i pociągiem do podniet, niebezpie‐
wowe elementy,czeństwa, ekscytacji i negowania rzeczywistości, która postrzegana jest jako blokująca we‐
czeństwo nawy‐ wnętrzną, infantylną wszechmoc. Te cechy prowadzą do chaotycznych małżeńskich i rodzinnych
sytuacji oraz ciągłych szkolnych i behawioralnych problemów. Takie jednostki często stają się wy‐
rzutkami i przystępują do gangów i antyspołecznych kontrkultur. Większość prawdziwych kry‐
estępczości. Na‐ minalistów ma długą kartotekę policyjną, która zaczyna się w dzieciństwie. 75 procent zwolnio‐
nkowo „normal‐ nych przestępców wraca do więzienia w ciągu 3 lat.
ają z niedojrzało‐
i*, krótkotrwałej Przemoc młodzieńcza, jak informują bieżące badania prowadzone ciągle przez National Institu‐
ej innymi spra‐tes of Health (Kaplan, 2004), charakteryzuje się we wczesnym dzieciństwie niskim IQ, opóźnio‐
lub zwykły brak nym rozwojem mowy, niższą spoczynkową częstością akcji serca, czynnikami genetycznymi, ne‐
gatywnymi emocjami, brakiem sympatii do innych, nieposzanowaniem zasad, niesolidnością,
niedbalstwem, agresją, pociągiem do aspołecznych i gwałtownych zachowań oraz zaburzeniami
funkcjonowania neuroprzekaźników mózgowych (metabolitów serotoniny) wywołanymi przez
e i odosobnionenadużycia w dzieciństwie.
ku zahamowań,
tak prostego jak Psychopaci we wczesnym okresie życia są często kierowani na leczenie psychiatryczne, które
naruszeń prawa”okazuje się bezcelowe i nieskuteczne. Czasami następuje poprawa, ponieważ zaburzenie niekiedy
nalnie normalny związane jest z dwubiegunowym zaburzeniem nastroju, ADHD, nałogami albo stanem granicz‐
nym lub eksplozywnymi zaburzeniami osobowości. Brak reakcji na psychologicznie ukierunko‐
wane terapie ma związek z wewnętrznymi błędami w formowaniu się ego jak też niezdolnością do
dniczo jest chro‐miłości albo współczucia; ujmując to w kategoriach psychoanalitycznych – niezdolnością do doko‐
alne i psycholo‐nania pozytywnego przeniesienia na analityka.
enie właściwego
zieciństwa i cha‐ Kariera przestępców w społeczeństwie odzwierciedla ich socjoekonomiczny status. Na najniż‐
przewidywaniaszym poziomie stają się członkami gangów przestępczych. Bardziej wykształceni stają się naciąga‐
mem. Psycholo‐ czami, a niektórzy są członkami subkultur, takich jak Irish travelers*, chicagowskich gangów z cza‐
sów prohibicji albo dilerami narkotyków dzisiaj. Psychopaci pochodzący z wyższych socjoekono‐
micznych warstw często są lepiej społecznie przystosowani i stają się urzędnikami malwersan‐
wnie, przestępcy tami albo nieetycznymi dyrektorami generalnymi wielkich korporacji, którzy wikłają się w oszu‐
ypierają się oso‐stwa giełdowe. Niektórzy uczą się zakładać fikcyjne spółki, tworzyć piramidy finansowe i prowa‐
mienia, poczucia dzić działalność pseudodobroczynną albo stają się manipulatorami na rynku papierów wartościo‐
brakiemwych lub towarowym. Niektórzy nabierają doświadczenia w polityce i wchodzą do rządu, gdzie
zy etyka. W ter‐ stają się skorumpowanymi urzędnikami. Kiedy psychopatia ogranicza się głównie do seksualno‐
żsamienia z wła‐ ści, pedofile przenikają do religijnych albo młodzieżowych organizacji, do których przyciąga ich
dostępność ofiar. Noszą owczą skórę duchownego, drużynowego harcerzy, instruktora, wycho‐
k też impulsyw‐ wawcy itp. Diagnostycznie, wszystkie wyżej przytoczone przykłady kalibrują poniżej 200, co sta‐
ą oraz inklinacjąnowi poważny sygnał ostrzegawczy. Psychopaci nie przyznają się do winy, nawet kiedy schwy‐
ści społecznych tani są na gorącym uczynku albo nagrani kamerą.
styczna egocen‐ * Irish Travellers – koczownicza grupa etniczna pochodzenia irlandzkiego, posiadająca odrębny język oraz kulturę. Podróżnicy
ący opozycyjno- żyją głównie w Irlandii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
cznymi albo so‐ Przestępca z podwójną osobowością często nie jest podejrzewany, i nie bierze się go pod uwagę
jako możliwego sprawcę niewyjaśnionych zbrodni, których dokonał. Ma on w sobie ukryty psy‐
zaburzenia czę‐chopatyczny rys zakamuflowany w osobowości pozornie normalnej, przyzwoitej osoby. Takie
tałego moczenia„dwie osobowości” mogą być całkowicie od siebie rozdzielne, a nawet jedna może nie zdawać sobie
czu). Występujesprawy z istnienia drugiej (zob. dalej). Normalna osobowość zapewnia o swojej niewinności, po‐
m rzeczywistości nieważ w istocie nie jest świadoma, że nosi w sobie odrębną, groźną, przestępczą drugą osobo‐
wiarygodne hi‐ wość.
szcząc ich życie. Na podstawie powyższych klasyfikacji można zobaczyć, że ważne jest w przypadku sprawców
enie, jako że fał‐ właściwe rozpoznanie i nie diagnozowanie ich na zasadzie wrzucania wszystkich do jednego
nia są rzeczą po‐worka, co oczywiście skazane jest na niepowodzenie, podobnie jak byłoby w medycynie, gdzie
sam z pacjentkąskuteczne leczenie w zupełności zależy od właściwej diagnozy wstępnej. Normalna osoba, która
rżeń, często wy‐narusza prawo, reaguje na konsekwencje, takie jak grzywna albo wyrok w zawieszeniu lub w po‐
opatrującego sięważniejszych przypadkach, uwięzienie. Normalna osoba naruszająca prawo reaguje również na
reedukację, taką jak wymóg odbycia ponownie kursu na prawo jazdy czy czasowa utrata prawa
dniet, niebezpie‐ jazdy. Normalną osobę przed dalszymi naruszeniami powstrzymuje też poczucie wstydu, winy,
blokująca we‐żal, obawa przed publiczną kompromitacją, lęk przed konsekwencjami i lęk przed utratą społecz‐
ich i rodzinnych nego szacunku i w związku z tym obniżenie poczucia własnej wartości.
ęsto stają się wy‐ W poważnych wykroczeniach, gdzie popełniane jest poważne przestępstwo także decydująca
awdziwych kry‐jest diagnoza. Pytaniem, na które trzeba odpowiedzieć, jest to, czy sprawca ma osobowość psycho‐
rocent zwolnio‐ patyczną, czy też nie ma zaburzeń osobowości. W prawie sklasyfikowane są różne kategorie prze‐
stępstw i istnieje zróżnicowanie, czy przestępstwo popełnione było w afekcie, pod przymusem,
National Institu‐ lub w kryzysie pod presją problemów finansowych, czy innych okoliczności przejściowych życio‐
im IQ, opóźnio‐ wych sytuacji. Zarówno ktoś naruszający prawo, jak i zwykła osoba, która popełnia przestępstwo,
netycznymi, ne‐reagują na terapeutyczny wpływ pracy grupowej albo indywidualnej psychoterapii, na filozo‐
niesolidnością,ficzną reedukację, poradnictwo psychologiczne, programy oparte na wierze albo kulturową reso‐
az zaburzeniamicjalizację. To są przypadki, w których zajęcia z radzenia sobie z gniewem, odnoszące się do progra‐
wołanymi przezmów 12 kroków, oraz nadzór kurateli ostatecznie przynoszą poprawę. Stawianie właściwej dia‐
gnozy ma ponadto decydujące znaczenie, ponieważ terapeutyczne usiłowania są zwykle niesku‐
teczne, jeśli przestępca ma osobowość socjopatyczną. Bycie na przestępczej ścieżce jest dla socjo‐
iatryczne, którepatów normalnym sposobem na życie, i dotąd nie znaleziono na to żadnej skutecznej terapeutycz‐
urzenie niekiedy nej metody. Taka osobowość nie zmienia się mimo oddziaływań, i nie zmienia swojego zachowa‐
stanem granicz‐ nia, tylko nabierając doświadczenia, coraz lepiej uczy się, jak unikać wykrycia.
znie ukierunko‐
niezdolnością do Dla osoby o normalnej osobowości wyrok skazujący na karę więzienia jest przerażającą perspek‐
lnością do doko‐tywą. Więzienie wydaje się być zupełnie obcą kulturą, budzi lęk, wzmaga poczucie winy i awersję
do wcześniejszych zachowań. Te reakcje w ogóle nie występują u kogoś o osobowości psychopa‐
tycznej, dla kogo życie więzienne to wejście w kulturę, którą dobrze zna; taki osobnik w zasadzie
atus. Na najniż‐robi to samo, jedynie przeniesiony jest z ulicy w inne miejsce. Podstawowe zasady i sposób życia
tają się naciąga‐socjopatów są w rzeczywistości wewnętrznymi zasadami postępowania w każdej społeczności
h gangów z cza‐ kryminalnej i jedynie dyscyplina więzienna ogranicza ich ekspresję. Wewnątrz populacji więzien‐
ych socjoekono‐nej gangi utrzymują kontrolę, tak samo jak robią to na ulicach, i żeby przeżyć, więzień szybko uczy
ami malwersan‐ się reguł gry. Dla psychopaty czas spędzony w więzieniu nie wpływa na późniejsze zachowania,
kłają się w oszu‐poza tym, że uczy się on, jak być sprytniejszym.
ansowe i prowa‐
erów wartościo‐ Skalibrowany poziom psychopatycznej osobowości typowego kryminalnego recydywisty gene‐
do rządu, gdzieralnie mieści się w przedziale między 35 i 80 na Mapie poziomów świadomości. Jak dotąd prze‐
ie do seksualno‐ stępczość nie zareagowała na żadną terapię ani metodę, a więc społeczeństwo może jedynie odpo‐
ch przyciąga ichwiedzieć, manewrując, żeby chronić się najlepiej, jak potrafi, tzn. kwarantanną w więzieniach. Po‐
ruktora, wycho‐ nieważ psychopata lekceważy zasady i przepisy, nawet te, które nazwalibyśmy zgodnymi ze zdro‐
niżej 200, co sta‐wym rozsądkiem, policja zatrzymuje obywateli za coś, co wydaje się być drobnymi naruszeniami,
et kiedy schwy‐ponieważ wie, że psychopata jest osobą nieodpowiedzialną. Dlatego zatrzymywanie samochodów
z powodu zgaszonych tylnych świateł daje wysoki wskaźnik schwytania przestępców ściganych
za poważniejsze przestępstwa. To jest mądrość „prawa trzech przestępstw”, które okazało się bar‐
z kulturę. Podróżnicy
dzo skuteczne w wyłapywaniu przestępców z ulicy, co doprowadziło do zmniejszenia przestępczo‐
ści ulicznej o ponad 50 procent.
ę go pod uwagę
obie ukryty psy‐ Naiwnością jest traktowanie takich praw z sentymentalizmem, twierdząc, że „wsadzanie kogoś
tej osoby. Takiedo więzienia za kradzież paczki papierosów jest nieuczciwe”. Fakty dowodzą, że notoryczny prze‐
nie zdawać sobiestępca zostaje schwytany za być może 1/100 przestępstw, które popełnił. Typowy pedofil zwykle
niewinności, po‐ wykorzystał seksualnie dziesiątki, a w niektórych przypadkach nawet setki ofiar, zanim został
zą drugą osobo‐ wykryty i aresztowany. Złodziej samochodów ukradł setki samochodów, zanim w końcu został
schwytany. Zwyrodnialec dziesiątki razy używał przemocy w domu, a notoryczny złodziej ukradł
tysiące przedmiotów itd.
adku sprawców
kich do jednego Z powodu wymogów prawnych sądy, razem z obrońcami obwinionych, nie dopuszczają do
medycynie, gdzieprzedstawienia dawnej historii oskarżonego ławie przysięgłych, której zdolność do wydania wy‐
lna osoba, któraważonego wyroku jest tym samym ograniczona przez świadome zatajenie informacji o decydują‐
szeniu lub w po‐ cym znaczeniu. Diagnoza jest zupełnie inna w przypadku recydywisty i w przypadku oportuni‐
guje również na stycznego przestępcy, działającego pod przymusem albo z czasowym osłabieniem osobowości. Ka‐
wa utrata prawarzące, „uniwersalne” podejście jest skuteczne wyłącznie w przypadku osób, które są stabilne psy‐
e wstydu, winy,chologicznie i zaczęły zachowywać się dewiacyjnie, ale potrafią uczyć się na swoich błędach. Dla
d utratą społecz‐niektórych takich szczęśliwych jednostek uwięzienie jest doświadczeniem, które doprowadza do
krytycznego „sięgnięcia dna”. Wielu takich ludzi rzeczywiście zmienia się na lepsze i stają się wzo‐
akże decydującarowymi, duchowo zorientowanymi obywatelami.
bowość psycho‐ Kiedy rozumiemy, że osoby psychopatyczne nie są w stanie pomóc sobie samym i że nie ma żad‐
e kategorie prze‐ nej skutecznej terapii, współczujący pogląd obejmuje zrozumienie, że chociaż psychopaci są prze‐
od przymusem,stępcami, równocześnie są ofiarami własnego stanu. Ewolucja ich świadomości jest prymitywna
ściowych życio‐ i jak się zdaje, zatrzymała się na poziomie drapieżnego zwierzęcia. Oprócz kwarantanny społe‐
ia przestępstwo, czeństwo nie ma niestety żadnych innych rozwiązań.
rapii, na filozo‐
kulturową reso‐
SZPIEGOSTWO I PRZESTĘPCZOŚĆ POLI‐
ce się do progra‐ TYCZNA
e właściwej dia‐ Ames Aldrich, szpieg KGB 105
zwykle niesku‐ Cambridge Five – siatka szpiegowska 75
ce jest dla socjo‐ NKWD
Philby Harold „Kim”, członek Cam‐
nej terapeutycz‐ ridge Five 120
wojego zachowa‐ Hanssen Robert, szpieg 80
Projekt Manhattan, uciekinierzy
80
z Los Alamos
ażającą perspek‐ 205-
Miss Alger, agent GRU
e winy i awersję 160
wości psychopa‐ Rosenberg, Ethel i Julius 175
Podwójni agenci 130
bnik w zasadzie Walker, rodzina
y i sposób życia (szpiedzy w marynarce wojennej) 120
dej społeczności „Wtyczki” w FBI i CIA 110-
pulacji więzien‐ 175
wsadzanie kogoś
otoryczny prze‐
y pedofil zwykle
ar, zanim został
w końcu został
y złodziej ukradł
dopuszczają do
do wydania wy‐
macji o decydują‐
padku oportuni‐
osobowości. Ka‐
są stabilne psy‐
ich błędach. Dla
doprowadza do
e i stają się wzo‐
m i że nie ma żad‐
chopaci są prze‐
est prymitywna
rantanny społe‐
Robert Philip Hanssen jest zdrajcą. Mimo wszystkich słów, które o nim napisano, mimo wszyst‐
kich analiz psychologicznych, domysłów na temat jego motywacji i ocen jego charakteru, to jest,
po zamknięciu sprawy, wszystko, co z całą pewnością można powiedzieć o Hanssenie. Jest zdrajcą
i ta jedyna prawda jest jego spuścizną.
Zdradził swój kraj – i zrobił to w czasie, kiedy byliśmy wciągnięci w zaciekłą i niebezpieczną
zimną wojnę ze Związkiem Radzieckim. Cyniczny i nierozważny postępek Hanssena, jego nie‐
zrównane zło, jest niemal niepojęte. Używając tych samych narzędzi, jakie otrzymał jako ekspert
kontrwywiadu FBI, potajemnie i cichcem przekazał Związkowi Radzieckiemu, a zatem Rosjanom
informację o nieocenionym znaczeniu, niezwykłym zakresie i wyjątkowo doniosłej wrażliwości.
Zrobił to, wiedząc, że to ujawnienie może doprowadzić do śmierci i uwięzienia ludzi, co ostatecz‐
nie się stało, i zrobił to, wiedząc, że to narazi na ryzyko bezpieczeństwo naszego całego narodu*.
To, że nie przegraliśmy zimnej wojny, nie powinno nikomu przesłaniać faktu, że Robert Philip
Hanssen dla własnych egoistycznych i niemoralnych powodów naraził każdego amerykańskiego
obywatela na niebezpieczeństwo”.
* Wystarczy przejrzeć opisy niektórych dokumentów, które przekazał Rosjanom. Zob. np. Zarzut 8 („ŚCIŚLE TAJNE Analiza wy‐
wiadu Stanów Zjednoczonych skuteczności wywiadu radzieckiego przeciw niektórym możliwościom broni jądrowej Stanów
Zjednoczonych...”) i Zarzut 12 („Wysoce zastrzeżone ŚCIŚLE TAJNE/SCI Analiza, datowana maj 1987, zagrożenia ze strony ra‐
onalizacji, wady dzieckiego wywiadu dla określonego i nazwanego wysoce tajnego programu Rządu Stanów Zjednoczonych, który ma zapewnić
a (co widać rów‐ ciągłość rządu na wypadek radzieckiego ataku nuklearnego...)” (Notatki Sądowe) (Z FindLaw.com).
ony / kolejnych
To tyle, jeśli chodzi o postawę „moralnej wyższości” preferowaną przez skrajną lewicę jako za‐
mby atomowej,słona dymna.
zalne dzięki ich Zakłopotanie odnośnie Algera Hissa zostało wyjaśnione odkryciem, że miał on podwójne, roz‐
alności rozszcze‐dzielone osobowości. Jedna kalibruje na 205 (wizerunek publiczny), a druga na 160 (spiskowiec).
iwiały swoje za‐Ten stan jest częstszy, niż się podejrzewa u agentów wywiadu i w innych przypadkach dwulico‐
ane poziomy ichwości.
ówczas ich kali‐
Ponieważ takie jednostki są niezwykle niebezpieczne w dzisiejszym nuklearnym świecie, nęka‐
nym również przez zamachowców podkładających bomby, ich wczesne wykrycie za pomocą ruty‐
nowej kalibracji świadomości, sprawdzającej wysokie zagrożenie dla bezpieczeństwa, ma decydu‐
jące znaczenie. Szeroko znani uciekinierzy polityczni, jak też inni, zostali wykryci już we wcze‐
snych latach 70. XX wieku przy pomocy badania świadomości i ukazani na taśmie wideo (Haw‐
kins, 1995, Wideo #l). W tamtym czasie przy pomocy kalibracji ustalony został poziom świado‐
mości „obcych wtyczek” zarówno w CIA, jak i FBI. Wówczas nie było potrzeby określania ich do‐
kładnej tożsamości, którą po zbadaniu można było z łatwością ujawnić w ciągu kilku minut. Te
osoby zostały później ujawnione, a ich nazwiska pojawiły się na pierwszych stronach gazet (Ro‐
bert Hanssen i Aldrich Ames).
Chociaż podwójnie rozszczepione osobowości są znane w psychiatrii, to stosunkowa rzadkość
występowania (stany dysocjacyjne, wielokrotne zaburzenie osobowości) utrudnia wykrycie ich
na arenie publicznej. Każdy podwójny agent (Manhattan Project, FBI i CIA) był odpowiedzialny za
śmierć bardzo wielu ludzi, mimo ich „prawa do wyższości” jako usprawiedliwienia dla ich dwuli‐
cowej zdrady (cała zimna wojna, jak też bieżący wyścig zbrojeń jądrowych wyniknęły z przecieku
tajemnic atomowych do dawnego ZSRR).
Wykrycie tego zaburzenia jest trudne, ponieważ publicznie pokazywana jest powierzchowna
normalna osobowość. Zazwyczaj oszustwo jest umiejętnie i z powodzeniem kontynuowane przez
lata, nie budząc podejrzeń. To zaburzenie występuje u zwykłego męża i ojca, który ma sekretne ży‐
cie seksualne, u pedofili, seryjnych morderców i u strażaków, którzy sekretnie są piromanami. To
są rzeczywiste osoby o dwóch przeciwstawnych osobowościach.
Podzielone, podwójne osobowości często pojawiają się w mediach jako szeroko znane przypadki,
które wprawiają w zakłopotanie społeczeństwo, sąd i ławę przysięgłych. To przestępstwo jest
„poza charakterem”, jako że te osoby określane są jako normalne, jeśli nie „po prostu cudowni lu‐
dzie” (świadkowie potwierdzają, że oni są cudowni). Linia obrony opiera się na pytaniu, jak taki
człowiek mógłby w ogóle popełnić takie przestępstwo? Podczas procesu szacowny, pozornie nor‐
o, mimo wszyst‐ malny podejrzany w znamienny sposób kontroluje przypominającą maskę twarz, przede wszyst‐
arakteru, to jest,kim pozbawioną emocji i uważnie strzeżoną. Zwykli ludzie, którzy nie mają nic do ukrycia, auto‐
enie. Jest zdrajcąmatycznie ukazują cały wachlarz emocji, wyrazów twarzy, mowy ciała itd. Powodem, dla którego
wypieranie się winy wydaje się prawdziwe, jest to, że widoczna osobowość nie popełniła przestęp‐
i niebezpiecznąstwa; to druga osobowość jest okrutnym zbrodniarzem. Mniej drastyczne przykłady widoczne są
ssena, jego nie‐w przypadkach malwersacji, kleptomanii, przymusu seksualnego, dewiacyjnego zachowania,
mał jako eksperti tam, gdzie mężczyzna prowadzi podwójne życie z odrębnymi żonami i różną tożsamością.
zatem Rosjanom Ważne jest, że takich stanach rozszczepienia jaźni obie osobowości w istocie nie są siebie wza‐
słej wrażliwości.jemnie świadome. Chociaż w całej populacji takie zaburzenia są statystycznie rzadkie, są stosun‐
dzi, co ostatecz‐kowo powszechne w przestępczych przypadkach, jako że druga osobowość jest często bardzo ak‐
całego narodu*.tywna i ujawnia się poprzez zbrodnicze działania, które wypierane są ze świadomości.
że Robert Philip
amerykańskiego Rozszczepienie jaźni występuje przed 3 rokiem życia, kiedy dziecko na rodzicielskie kary odpo‐
wiada nie modyfikowaniem osobowości, ale rozdzieleniem osobowości na ‘dobrego mnie’ i ‘złego
mnie’. Potem ‘złe ja’ zostaje stłumione, wyparte i nie polepsza się, lecz zaczyna prowadzić sekretne
E TAJNE Analiza wy‐
oni jądrowej Stanów życie, pozbawione zahamowań. Czasem ‘zły ja’ otrzymuje inne imię i pojawia się okresowo, żeby
rożenia ze strony ra‐ popełniać okrutne albo dziwaczne czyny i seryjne morderstwa. Ci ludzie często stają się sławnymi
h, który ma zapewnić
przestępcami, np. „Kuba Rozpruwacz”, i nieuchwytnymi seryjnymi zabójcami, którzy trafiają na
pierwsze strony gazet jako seryjni gwałciciele, pedofilscy zabójcy dzieci, ludożerczy mordercy
i magiczni przestępcy, którzy drwią z policji i społeczeństwa, podpisując swoje zbrodnie.
ą lewicę jako za‐
Do odkrycia, że dwie zupełnie różne osobowości mogą istnieć w tym samym człowieku, doszło
przypadkiem. Kilka lat temu oczekiwany gość przed wizytą został sprawdzony za pomocą kalibro‐
podwójne, roz‐wania świadomości. Po ponownym sprawdzeniu, gdy data wizyty się zbliżyła, uzyskana została
60 (spiskowiec). zupełnie różna kalibracja (początkowo 350; za drugim razem 135). To było pierwsze zetknięcie się
adkach dwulico‐ z tym zjawiskiem. Dalsze badanie ujawniło wielką rozbieżność między intencjami dwóch różnych
osób w jednym ciele. Jedna była życzliwa, a druga nikczemna, a zatem wizyta została odwołana.
m świecie, nęka‐Kilka lat później okazało się, że jeden z pracowników, który zachowywał się nieco dziwnie, ma
za pomocą ruty‐ drugą niezasługującą na zaufanie osobowość i musi być zwolniony mimo znakomitego CV.
wa, ma decydu‐ Kalibracja świadomości jest jedyną decydującą metodą służącą wykrywaniu niebezpiecznych
yci już we wcze‐ jednostek. Ten proces, jak pokazano na taśmie wideo, jest całkiem prosty. Stwierdzamy jedynie:
mie wideo (Haw‐ „Ta osoba jest uczciwa” („Tak”/„Nie”. „Druga w kolejności jest uczciwa” („Tak”/„Nie”). „Trzeci po‐
świado‐ziom w dół jest uczciwy” („Tak”/„Nie”). Kiedy poziom jest określony, wykaz, szczególnie zdjęć
kreślania ich do‐identyfikacyjnych, w kilka sekund pokazuje te osoby, przy których ramię słabnie; zespół badaw‐
kilku minut. Teczy nie ma pojęcia, kim te osoby naprawdę są. Dobrze wyszkolony i uczciwy zespół zaintereso‐
onach gazet (Ro‐wany jest tylko prawdą. Ci ludzie nie muszą ani nawet nie chcą znać nazwisk tych osób. Jak poka‐
zano na wideo, odpowiedź na kinezjologicznym teście mięśniowym uzyskuje nawet dziecko, które
nkowa rzadkość nie ma o niczym pojęcia.
ia wykrycie ich Ta sama procedura ujawnia podejrzanych o terroryzm, np.: „Na lotnisku Heathrow znajduje się
powiedzialny zaniebezpieczny terrorysta” („Tak”/„Nie”). Następnie, określenie miejsca jest łatwe. Korzystając
ia dla ich dwuli‐ z mapy, stwierdzamy: „W sektorze A” („Tak”/„Nie”); „W sektorze B”; „W sektorze C” itd. Potem
nęły z przeciekuokreślamy numer lotu: „Terrorysta próbuje wsiąść do samolotu – lot 222, zaplanowany na 16:15”
(„Tak”/„Nie”).
powierzchowna Ta sama procedura może być wykonana z wideoobserwacją tłumu, na przykład na stadionie pił‐
ynuowane przez karskim albo podczas parady. Jedynym wymogiem jest to, żeby intencja i cel były uczciwe, osoby
ma sekretne ży‐ stawiające pytania miały upoważnienie i żeby otrzymały pozwolenie na pytanie o daną sprawę,
piromanami. Tozanim użyją techniki reakcji ramienia.
Chociaż osoby z głębokimi zaburzeniami charakteru są biegłe w dysymilacji, to potrafią kontro‐
nane przypadki,lować tylko zachowania osobowości, a nie potrafią ukryć ich niskiego, dającego się skalibrować
rzestępstwo jestpoziomu świadomości, znajdującego się w publicznym obszarze uniwersalnego, bezosobowego
stu cudowni lu‐ pola świadomości, które nie ma opinii ani intelektualnych ograniczeń. Podobnie jak bezosobowe
pytaniu, jak takipole elektrostatyczne, które jedynie trzeszczy i daje elektrostatyczną odpowiedź na obecność albo
y, pozornie nor‐ nieobecność elektronów, ono nie może być oszukane i nie ma motywacji. Test mięśniowy nie jest
, przede wszyst‐prawdą w przeciwieństwie do nieprawdy, ale jedynie wskazuje prawdę albo jej nieobecność. Pole
o ukrycia, auto‐elektrostatyczne po prostu nie odpowiada, jeśli nie otrzyma bodźca, ale wyraźnie „rozjaśnia się”
dem, dla którego proporcjonalnie do siły bodźca, a tym samym służy jako diagnostyczna funkcja o imponującej ele‐
pełniła przestęp‐ gancji.
ady widoczne są
go zachowania,
ie są siebie wza‐
dkie, są stosun‐
zęsto bardzo ak‐
złowieku, doszło
pomocą kalibro‐
zyskana została
ze zetknięcie się
dwóch różnych
stała odwołana.
eco dziwnie, ma
niebezpiecznych
rdzamy jedynie:
Nie”). „Trzeci po‐
zczególnie zdjęć
e; zespół badaw‐
spół zaintereso‐
h osób. Jak poka‐
et dziecko, które
Ta sama procedura ujawnia podejrzanych o terroryzm, np.: „Na lotnisku Heathrow znajduje się
niebezpieczny terrorysta” („Tak”/„Nie”). Następnie, określenie miejsca jest łatwe. Korzystając
z mapy, stwierdzamy: „W sektorze A” („Tak”/„Nie”); „W sektorze B”; „W sektorze C” itd. Potem
określamy numer lotu: „Terrorysta próbuje wsiąść do samolotu – lot 222, zaplanowany na 16:15”
(„Tak”/„Nie”).
Ta sama procedura może być wykonana z wideoobserwacją tłumu, na przykład na stadionie pił‐
karskim albo podczas parady. Jedynym wymogiem jest to, żeby intencja i cel były uczciwe, osoby
stawiające pytania miały upoważnienie i żeby otrzymały pozwolenie na pytanie o daną sprawę,
zanim użyją techniki reakcji ramienia.
Chociaż osoby z głębokimi zaburzeniami charakteru są biegłe w dysymilacji, to potrafią kontro‐
lować tylko zachowania osobowości, a nie potrafią ukryć ich niskiego, dającego się skalibrować
poziomu świadomości, znajdującego się w publicznym obszarze uniwersalnego, bezosobowego
pola świadomości, które nie ma opinii ani intelektualnych ograniczeń. Podobnie jak bezosobowe
pole elektrostatyczne, które jedynie trzeszczy i daje elektrostatyczną odpowiedź na obecność albo
nieobecność elektronów, ono nie może być oszukane i nie ma motywacji. Test mięśniowy nie jest
prawdą w przeciwieństwie do nieprawdy, ale jedynie wskazuje prawdę albo jej nieobecność. Pole
elektrostatyczne po prostu nie odpowiada, jeśli nie otrzyma bodźca, ale wyraźnie „rozjaśnia się”
proporcjonalnie do siły bodźca, a tym samym służy jako diagnostyczna funkcja o imponującej ele‐
gancji.
Prawda i przetrwanie
Problemy
KONTROWERSYJNE POSTAWY
Anarchia 100
„Antyamerykanizm”/„Nienawidź
160
USA”
Apelacje (zbiorowe) 9. Okręgu Sądu
Apelacyjnego uchylone przez Sąd 185
Najwyższy
Apologeta 190
Ateizm 165
Bycie ofiarą 130
Członkowie ruchu na rzecz wyzwo‐
185
lenia
Czuć się skrępowanym 175
Dawanie fałszywego świadectwa 60
Demoralizacja 80
Drażliwy 185
Dzienniki Turnera, Andrew Macdo‐
130
nald
Fałszywe oskarżenie 160
„Głupi biali ludzie” 130
„Jedno zło usprawiedliwia drugie” 100
John Birch Society (Birchism) 160
Kara śmierci (dorośli) 160
Kara śmierci (nastolatki) 130
Kłótliwy 170
Krytykanctwo 120
Lekkomyślna praktyka sądowa 190
Lewicowy aktywizm 165
„Literatura z Getta” 90
„Martwy biały człowiek” (koncep‐
130
cja)
Męska/chłopięca miłość 80
Mizoginia 160
Narcyzm 140
Negatywista 190
Neofaszyzm 160
Neopogaństwo 180
Nielojalność wobec kraju 160
Nienawiść do władzy 120
Niewdzięcznik 190
Niewdzięczny 190
„Niewinne kłamstwa” 190
Obraźliwy 160
Wszystkie powyższe pozycje oznaczają szerzące się negatywne tendencje, które podważają
uczciwość intelektualną świata i jego społecznych komentatorów. Podstawą tego zjawiska jest
mit, że bycie krytycznym (negatywnym) jest „ekstra”, wyjątkowe i świadczy o „inteligencji”, a za‐
tem wyższości (kalibruje „Nieprawda”). W istocie krytykanctwo kalibruje nisko, ponieważ najczę‐
ściej jest wyrazem zazdrości, pazernej małostkowości i złośliwości wynikającej z zawiści. „Wielki”
człowiek okazuje uznanie i szacunek dla znakomitości, a głupi z powodu wewnętrznej duchowej
chciwości skąpi takiego uznania. Osoba małostkowa nienawidzi tego, co jest chwalone, podobnie
jak zawistny uczeń nienawidzi uznania okazywanego najlepszym uczniom w klasie.
Krytykanctwo jako postawa jest wadą, nie zaletą. Dojrzały osąd rozważa problem ze wszystkich
stron, ale nie wnosi negatywnej emocjonalności. Analizuje, a nie oczernia. Paradoksalnie, oczer‐
nianie (kalibrujące na 185) umniejsza reputację krytyka, a nie obiektu złej woli. Różnica wynika
z motywacji i intencji. Uczciwy krytyk rozważa uznanie wartości i zalety, i dlatego jest „zrówno‐
ważony”. Fałszywy krytyk próbuje uchodzić za ważnego, „zadając ciosy poniżej pasa”.
Powyższe niskie kalibracje wskazują na poważne rozmijanie się z prawdą i troskę o narcy‐
styczną własną korzyść, co prowadzi do percepcyjnych zniekształceń i projektowania błędnych
interpretacji. Wspólną podstawą jest sprzeciw ego wobec konieczności porzucenia egocentrycz‐
nej, urojonej niezależności na rzecz samokontroli i racjonalności, czego infantylne ego nie znosi
i uważa za obstrukcyjne ograniczenie w zaspokajaniu popędów. Wszelka władza jest obarczana
winą i nienawidzona i tak powstaje dualistyczna, paranoidalna deformacja ofiara-sprawca, która
jest następnie rzutowana na społeczeństwo jako „zewnętrzne” percepcyjne wypaczenie, z poważ‐
nymi konsekwencjami dla społeczeństwa. Uderzający przykład stanowi Karol Marks (kalibrujący
na 130), którego paranoidalne wypaczenia przyczyniły się do śmierci wielu milionów ludzi z rąk
Lenina (kalibrującego na 70) i Stalina (kalibrującego na 90) oraz do zimnej wojny, KGB, amerykań‐
skich podwójnych agentów i niemal do wybuchu nuklearnej wojny. Idee Marksa żyły później w fi‐
lozofii Herberta Marcuse’a i frankfurckiej szkoły filozoficznego relatywizmu (zob. dalej w tym roz‐
dziale). Na drugim krańcu, błędne teorie faszyzmu doprowadziły do masowej śmierci i zniszczenia
drugiej wojny światowej, która została rozpętana w oparciu o zwodniczą propagandę filozoficz‐
nego błędu. Prawda przynosi pokój, a fałsz przynosi wojnę, czego przykładem są również wojny
kulturowe, które polaryzują współczesne społeczeństwo.
Odrzucenie racjonalności i uczciwej logiki (nazywane ‘mizologią’) stanowi podstawę do odrzu‐
cenia etyki i moralności. To osłabia wsparcie dla racjonalnych, dojrzałych zasad postępowania,
które stanowią przeciwwagę dla społecznej anarchii i hedonistycznego braku umiaru. Pozba‐
wione struktury i porządku społeczne zachowania popadają w chaos, jak silnik bez regulatora albo
koła zamachowego.
Historycznie, polityczny ekstremizm był zachęcającymi „otwartymi drzwiami” do rewolucji
i przejęcia przez drugie skrajne skrzydło, które było wzmacniane przez sprzeciwiających się wcze‐
śniejszym ekscesom. Dwa i pół tysiąca lat temu Budda ostrzegał, żeby unikać skrajności i zacho‐
wywać równowagę, podążając „drogą środka”.
Ponieważ ego postrzega dualistycznie, zaprogramowane jest, aby wpaść w paranoję, która jest
podstawą wszystkich politycznych skrajności, albo lewicowych, albo prawicowych. Jak zauwa‐
żono wyżej, podstawowy błąd polega na tym, że dualistyczna, wypaczona percepcja ego widzi
wszystko w kategoriach modelu ofiara-sprawca (kalibrującego na 130). To wyzwala nienawiść
i tworzy „figuranta”, który potem jest szkalowany, co wyzwala złośliwość, nienawiść i atakowanie
(np. USA jako „wielkiego Szatana”) albo „polityczny dżihad”, albo bieżącą kampanię antyameryka‐
nizmu. Niefortunną ceną zostania prezydentem lub przywódcą kraju jest to, że ta osoba automa‐
tycznie staje się celem paranoidalnych projekcji osobistego niezadowolenia, jak również opozycyj‐
nej partii, która zawzięcie szuka rewanżu za urojone, rozdęte „krzywdy”, a zatem rozpoczyna kam‐
panię obwiniania, oszczerstw i propagandy.
Powab tych kontrowersyjnych aksjomatów ego jest wzmacniany przez odwołanie do niskich
emocji, które są uzasadniane ośmieszaniem etyki, rozumu i logiki. To prowadzi do popularnego
rozumienia „politycznej poprawności” albo „oszołomienia”, które uchodzi za bezsilne udawanie
narcystycznego pseudoupoważnienia przez sztuczne nadęcie ego bycia lepszym od innych. To jest
tóre podważają antyegalitarystyczne, jak pokazują to publiczne media swoim pozerstwem i pragnieniem przycią‐
go zjawiska jestgnięcia uwagi. Ludzie z taką ograniczoną percepcją żyją w „zmienionej rzeczywistości” (Pitts,
teligencji”, a za‐ 2004), która szybko traci swój początkowy szyk i staje się passe, jako że straciła swój modny styl.
onieważ najczę‐
awiści. „Wielki” Oszczerstwo kalibruje bardzo nisko z powodu intencji, tzn. żeby zranić (wolność słowa jest obo‐
trznej duchowej siecznym mieczem – tnie również oszczercę). W zwykłym życiu intelekt wprowadza korygującą
alone, podobnierównowagę. Popularne postawy i slogany wzywają nas, abyśmy wydawali się dobrze zoriento‐
wani i uchodzili za członków elitarnej klasy „gwiazd” z jej implikowaną ekskluzywnością. Ponie‐
waż natychmiast rozdymają ego, „powody” są bardzo popularne, a społeczeństwo jest bombardo‐
m ze wszystkichwane propagandą ich nieustannego oferowania, nawracania i emocjonalności, wzmocnionej
doksalnie, oczer‐przez wybiórcze sondaże, „dziadowską” naukę i zmanipulowane statystyki. Pochodzą one od
Różnica wynikawszelkiego rodzaju Orwellowskich grup „praw”, jak również sentymentalnych protestujących,
go jest „zrówno‐„policji zdrowia”, „policji języka” itd.
Paradoksalnie, naprawdę elitarni są nieznani społeczeństwu i unikają rozgłosu i bycia celebry‐
troskę o narcy‐tami. Żyją w prywatnych enklawach i należą do klubów nieznanych mediom. Rozpoznają się wza‐
wania błędnych jemnie po drobnych szczegółach, a udawanie jest szybko wykrywane nawet przez jedno spojrzenie
nia egocentrycz‐
ne ego nie znosi albo intonację. Cechami charakterystycznymi tej klasy społecznej są prostota i kompletność. Nikt
a jest obarczananiczego nie chce ani nie szuka zysku, aprobaty czy uznania; unika się statusu celebryty. Spełnienie
a-sprawca, która skutkuje zadowoleniem, które powstaje z wnętrza.
czenie, z poważ‐ Każdy może mieć prawdziwą, autentyczną „klasę”, po prostu akceptując to, kim jest w danym
rks (kalibrujący momencie albo na danym poziomie życia. Prawdziwa klasa znaczy ‘autentyczny’. Świat uwielbia
onów ludzi z rąkwielkiej klasy kelnerów, klientów, aktorów, gwiazdy sportu, kierowców taksówek i prawdziwych
KGB, amerykań‐ celebrytów (np. Satchmo – Louis Armstrong, Clark Gable, Spencer Tracy, Knute Rockne, Ronald
yły później w fi‐Reagan itd.). Ludzie, którzy czują się spełnieni, są „pierwszorzędni” i zyskują uznanie nie za pozy‐
dalej w tym roz‐cję albo popularność, ale z powodu ich uczciwości i odwagi bycia „tym, kim są”, a więc w pełni
erci i zniszczenialudzkimi.
gandę filozoficz‐
również wojny
stawę do odrzu‐
d postępowania,
umiaru. Pozba‐
z regulatora albo
mi” do rewolucji
jących się wcze‐
rajności i zacho‐
anie do niskich
do popularnego
zsilne udawanie
d innych. To jest
nieniem przycią‐
wistości” (Pitts,
i bycia celebry‐
poznają się wza‐
jedno spojrzenie
albo intonację. Cechami charakterystycznymi tej klasy społecznej są prostota i kompletność. Nikt
niczego nie chce ani nie szuka zysku, aprobaty czy uznania; unika się statusu celebryty. Spełnienie
skutkuje zadowoleniem, które powstaje z wnętrza.
Każdy może mieć prawdziwą, autentyczną „klasę”, po prostu akceptując to, kim jest w danym
momencie albo na danym poziomie życia. Prawdziwa klasa znaczy ‘autentyczny’. Świat uwielbia
wielkiej klasy kelnerów, klientów, aktorów, gwiazdy sportu, kierowców taksówek i prawdziwych
celebrytów (np. Satchmo – Louis Armstrong, Clark Gable, Spencer Tracy, Knute Rockne, Ronald
Reagan itd.). Ludzie, którzy czują się spełnieni, są „pierwszorzędni” i zyskują uznanie nie za pozy‐
cję albo popularność, ale z powodu ich uczciwości i odwagi bycia „tym, kim są”, a więc w pełni
ludzkimi.
Sofistyka
Zrozumienie sposobu, w jaki błędna sofistyka szerzy się wiek za wiekiem, zapewniają dwie kon‐
cepcje:
Duży procent światowej populacji w każdym pokoleniu charakteryzuje się wrażliwym pozio‐
mem świadomości 130-195 (co wynika z rozkładu krzywej uczenia się w konsekwencji ewo‐
lucji świadomości).
Szerzenie się albo utrzymywanie idei za pośrednictwem kluczowego terminu, koncepcji albo
słowa, technicznie nazywane jest „memem”. Podstawową cechą memu jest to, że podobnie jak
wirus komputerowy, jest samopomnażający się, imitacyjny i ma urok wpadającego w ucho
zwrotu. Przez ścisłe powtarzanie i powszechność zyskuje znaczenie albo status, a zatem do‐
mniemaną akceptację, jakby był aksjomatem udanego życia. Richard Dawkins ukuł termin
„mem” w książce Samolubny gen (Dawkins, 1989, 1992).
dobro naprawdę Lepiej jest osiągnąć sukces niż „zwyciężyć”. Paryska enklawa byłych patriotów ostatniego wieku
wałym rozwojem doprowadziła do literackiego i artystycznego społecznego postępu i faktycznie większej wolności
decyzji stanowi wyrazu i kreatywności. Społeczeństwo żywo reaguje na twórczą innowację i inspirację nowych
równo znanych,odkryć. Nie trzeba było atakować i oczerniać przestarzały zamrażalnik, żeby zastąpić go dzisiejszą
d z racji porów‐lodówką.
Nawet pozornie
wydawało się do‐ KONTROWERSYJNE FILOZOFIE
Afrocentryzm (rasizm) 180
„Akademicka lewica” 180
go protestu mo‐ Anarchizm 100
ocent obejmuje Ateizm 165
adnienie oparte Autorytaryzm 180
Ponieważ, jak historia wielokrotnie pokazywała, pióro jest silniejsze od miecza, niezwykle
istotne jest określenie poziomu prawdy szeroko rozpowszechnionych filozofii, doktryn i syste‐
mów przekonań, które często były naiwnie powtarzane i popularyzowane jako oryginalne i au co‐
urant. Odwołują się one do narcyzmu, tzn. rozdęcia ego, bycia lepszym i „specjalnym”. W ich
wpływie na społeczeństwo ukryte błędy są jak guz nowotworowy, który prowadzi do katastrofy
(np. sam marksizm kosztował życie dziesiątków milionów ludzi). Fałszywe przekonania rozpo‐
wszechniane są przez środowiska akademickie, sztukę i media, które dającą się zweryfikować
prawdę zastępują sofistyką i pojęciowym relatywizmem.
Intencją relatywistycznej filozofii jest zdyskredytowanie intelektualnej/filozoficznej podstawy,
z której powstały wielkie dobra współczesnego świata, tzn. nauka, antybiotyki, elektryczność,
transport, higiena, produkcja żywności, etyka, moralność, prawo, prawa obywatelskie, Konstytu‐
cja i gospodarka. Współcześni francuscy intelektualiści, którzy byli głównym źródłem upadku fi‐
lozofii, jako grupa kalibrują na 180-190, czyli znacznie poniżej intelektualnej wiarygodności,
a tym bardziej doskonałości (kalibrującej na 460).
W USA głównym źródłem zwodniczej sofistyki był wpływ i pisma Herberta Marcuse’a (kalibru‐
jące na 145), które opierały się na dialektyce marksistowskiej i dualistycznym błędzie, i doprowa‐
dziły do szerzenia się w środowisku akademickim i w Hollywood „nowomowy”, politycznej po‐
prawności i elitaryzmu. Teorie Marcuse’a nazywane są „kulturowym marksizmem” (Flynn, 2004).
Do podstawowych idei promowanych przez Marcuse’a należą:
Wolność słowa powinna być kontrolowana (i trzeba eliminować konserwatywny rozum, lo‐
gikę albo etykę).
Wolność jest totalitaryzmem.
Demokracja, etyka, prawda i moralność są dyktatorskie.
Fikcja i fantazja są prawdą; rzeczywistość jest fałszywa.
Przemoc jest brakiem przemocy. Jest dobra, jeśli użyta jest przeciw rządom i przepisom.
Kłamstwa są w porządku, jeśli służą ideologii.
Teoria krytyczna (kalibrująca na 145) poddaje dekonstrukcji rozum i jego totalitarne ograni‐
czenia.
Polimorficzny seks jest lepszy od pracy (antykapitalizm).
Zmysłowe zaspokojenie powinno być podstawową etyką.
Nauka jest represyjnym procesem politycznym.
Celem edukacji jest indoktrynacja.
Wszystkie mniejszości są ofiarami.
Marksizm kulturowy przewyższa rozum, etykę i moralność, które są represyjne.
Z powyższego jasno wynika, że głównym obiektem zainteresowania tej filozofii jest infantylne,
narcystyczne ego, ponieważ przebywa ono w prymitywnym freudowskim ‘id’.
Zawiłości „relatywistycznej” intelektualizacji kończą tak jak ta stonoga, która zapytana, „która
noga idzie za którą”, wpadła do góry nogami do dołu. W najlepszym razie, relatywistyczna reto‐
ryka postmodernistycznego dekonstrukcjonizmu, rekonstrukcjonizmu i podobnych teorii nie
przekracza spostrzeżenia poczynionego przez postać z Alicji w krainie czarów Lewisa Carrolla (kali‐
brującą na 420), że „słowo znaczy dokładnie to, co ja mówię, że znaczy, ani więcej, ani mniej”. Roz‐
dział 7 wspaniałego klasyku Carrolla pokazuje podstawę pomieszania obecnego społeczno-poli‐
tycznego filozofowania, które w rezultacie, zwiększa problemy, które mają być rozwiązane, np.
obecnie znajome „nieprzewidziane konsekwencje” błędnych społecznych i politycznych teorii
(Charen, 2004).
ecza, niezwykle
doktryn i syste‐
au co‐
jalnym”. W ich
zi do katastrofy
ekonania rozpo‐
ę zweryfikować
cznej podstawy,
, elektryczność,
lskie, Konstytu‐
dłem upadku fi‐
wiarygodności,
rcuse’a (kalibru‐
dzie, i doprowa‐
politycznej po‐
m” (Flynn, 2004).
alitarne ograni‐
jest infantylne,
zapytana, „która
wistyczna reto‐
nych teorii nie
sa Carrolla (kali‐
ani mniej”. Roz‐
społeczno-poli‐
tycznego filozofowania, które w rezultacie, zwiększa problemy, które mają być rozwiązane, np.
obecnie znajome „nieprzewidziane konsekwencje” błędnych społecznych i politycznych teorii
(Charen, 2004).
Amoralność jako moralność niemoralności
tak
Mahometa na hi‐
a legalizuje por‐
diów akademic‐
j znaczenie. Na‐
wych (dolarów –
neurotycy czują
e jak zaburzenia
t odpowiednim
Ponieważ zrozumienie tego tematu, prawdopodobnie nieznanego wielu ludziom, jest niezwykle
istotne, zasługuje on na szczególną uwagę. „Relatywizm” jest dosyć ogólnym terminem filozoficz‐
nym, który może być zastosowany do intelektualnych (epistemologicznych), moralnych, społecz‐
nych, etycznych i politycznych dziedzin albo do semantyki i lingwistyki. Jego zastosowania,
w tym również błędne zastosowania, miały znaczący wpływ na prawo, sądownictwo, programy
rządowe, media i opinię publiczną.
Początkowo głównym źródłem intelektualnego wpływu relatywistycznej szkoły filozofii była
grupa francuskich intelektualistów, z których żaden nie kalibruje na ponad 200. Z dynamiki nieli‐
nearnej wiemy, że istnieje „wrażliwa zależność od warunków wstępnych”. A zatem nawet drobny
błąd, kiedy zostanie wielokrotnie powtórzony (iteracja), może mieć ogromny negatywny wpływ.
Błąd relatywizmu, powtórzony ideologicznie przez wszystkie sfery społeczne (politykę, rząd, me‐
dia, literaturę i socjologię), może swym destrukcyjnym wpływem objąć nawet całe społeczeństwo.
Relatywistyczne memy zatruwają środowisko akademickie, co ma poważne konsekwencje. Niepo‐
wstrzymany, błąd „relatywizmu przez iterację” może doprowadzić do upadku amerykańskiego
społeczeństwa. To stwierdzenie kalibruje na 490 – bardzo prawdziwe.
Oczywiste jest, że relatywizm może zawierać w sobie katastrofalne wady, po pierwsze z powodu
jego poziomu kalibracji świadomości 185, który znajduje się poniżej krytycznego poziomu prawdy
(na 200), a po drugie, z powodu podstawowych zasad samego relatywizmu. Oto one:
Nie ma żadnej niezależnej, uniwersalnej, dającej się zweryfikować prawdy jako takiej, a zatem
wszystkie rzekome prawdy są jedynie arbitralnymi konsekwencjami definicji, które są tylko
lingwistycznymi wytworami bez żadnej koniecznej obiektywnej, inherentnej rzeczywistości.
Język jest ustrukturyzowanym mitem społecznym, wytworem sił represyjnych, takich jak lo‐
gika, polityka, prawo, nauka, medycyna, psychiatria, religia itd.
Definicja jest zatem tylko społecznym etykietowaniem, semantycznym mitem, ponieważ nie
jest tworem natury, ale tylko społeczno-polityczną stronniczością.
Znaczenie jest konsekwencją konceptualnej konstrukcji i lingwistycznej/semantycznej/kul‐
turowej struktury, a zatem odzwierciedla szkodliwe upoważnienie elementów represyjnych.
Ponieważ struktura uważana jest za podstawę postrzeganej represji, może być ona usunięta
przy pomocy procesu „dekonstrukcji”.
Postęp wymaga raczej zniszczenia i ataku na wcześniejszą normę niż tworzenia nowego para‐
dygmatu. To wymaga rewolucji, anarchii i szkalowania uczciwości.
Moralność i etyka nie mają rzeczywistej podstawy, a więc są nieuzasadnione.
Ponieważ nie ma uniwersalnych ani potwierdzalnych prawd, to nie powinno być żadnych
społecznych norm, restrykcji ani wytycznych, takich jak obyczaje, które są represyjne (np.
małżeństwo).
Aby dostosować się do wszystkiego, co zostało wyżej powiedziane, znaczenia i definicje języka
i historii powinny być stosownie zmienione.
Ponieważ nie ma prawdy absolutnej, Bóg/Bóstwo nie istnieje i z tego względu społeczeństwo
powinno być świeckie/ateistyczne/populistyczne/libertariańskie i z gruntu anarchistyczne.
Powodem społecznych problemów są represje przestępców. Dlatego nie ma osobistej odpo‐
wiedzialności.
Żeby zrekonstruować społeczeństwo, trzeba demonizować uczciwość, moralność, prawdę, lo‐
gikę, sukces i doskonałości i zastąpić je sofistyką narcystycznej retoryki i propagandy. Dlatego
historia musi być zrewidowana, tak samo jak język, znaczenie i wartości. Dokonuje się tego
przez „rekonstrukcję”, żeby zrekonstruowane interpretacje były zgodne z zasadami relatywi‐
zmu i je wspierały.
Relatywizm odwołuje się więc do nierównowagi i braku umiaru zamiast do prawdy, mądrości
m, jest niezwykle albo rozwagi. Młodzi ludzie są też romantycznie idealistyczni i naiwni, jak również podatni na
inem filozoficz‐ wpływy i łatwo ulegają propagandzie mediów i ikon kultury. Są jak owce, które naśladują stado
alnych, społecz‐ w wielbieniu popularnych postaci medialnych. Niedojrzałość objawia się również szukaniem sta‐
o zastosowania, tusu, a więc podatnością na takie memy jak ‘politycznie poprawny’, ‘elita’ itp.
ctwo, programy Dla dumnego, narcystycznego (‘wrażliwego’) ego odpowiedzialność jest niewygodna, podobnie
jak niektóre fakty, które wpływają na społeczny wizerunek. Dlatego chcąc siebie chronić, ego
oły filozofii byłaprzyjmuje z zadowoleniem koncepcję „etykietowania” (kalibrującą na 150), aby pozbyć się nie‐
dynamiki nieli‐ chcianych realiów. Iluzją jest to, że kiedy uznamy rzeczywistość za ‘mit’ i wyłącznie ‘etykietkę’, to
m nawet drobny ona zniknie. W rezultacie zaciemnione zostają istotne kwestie, np. wojsko staje się bardziej zaab‐
atywny wpływ.sorbowane swoim wizerunkiem w telewizji niż rozwiązywaniem bieżącego problemu. Relaty‐
litykę, rząd, me‐ wizm przemawia do umysłu – ego (zob. Rozdział 14), który „myśli”, ale nie spełnia kryterium ro‐
e społeczeństwo. zumu, wymaganego przez wyższy umysł.
kwencje. Niepo‐ Chociaż wspólny poziom kalibracji USA w sumie jest bardzo wysoki i uczciwy na 421, to około
amerykańskiego 49 procent populacji nadal znajduje się poniżej poziomu uczciwości i prawdy na 200. To oznacza
bezbronność, która w przeszłości była źródłem wielkich ludzkich nieszczęść. Chociaż intelektu‐
rwsze z powodualny, filozoficzny, akademicki i duchowy błąd można usprawiedliwić brakiem erudycji albo inteli‐
oziomu prawdygencji, nie można ignorować niebezpieczeństwa, jakie niesie, ponieważ konsekwencje błędnego
rozumowania i retoryki nadal są poważne. Społeczeństwo, będąc na poziomie 421, nie może sobie
pozwolić, żeby krzywdził je krzykliwy element, który ogólnie kalibruje na 180-190 albo nawet ni‐
o takiej, a zatemżej. Elitaryzm jest regresywny, nie progresywny, i koliduje z ogólnym postępem ewolucji świado‐
i, które są tylko mości.
Mało prawdopodobne jest, żeby naiwny albo prosty umysł intuicyjnie wykrył inherentne błędne
ch, takich jak lo‐przekonania wypaczonej hermeneutyki problematycznej, relatywistycznej epistemologii, która
leży u podstaw retoryki popularnych społeczno-politycznych tendencji. Zwolenników przyciąga
m, ponieważ nienadęcie zwracających uwagę publicznych wypowiedzi, które udają „bardzo śmiałe i wytworne”.
Poważną wadą pseudointelektualizmu albo relatywizmu jest to, że jest on pułapką dla środowi‐
mantycznej/kul‐ ska akademickiego, które intelektualizm pomyliło z erudycją albo inteligencją. Sofistyka nie
zwiększa IQ, ponieważ jedynie naśladuje to, czego naprawdę nie zrozumiała. Błędna paplanina jest
yć ona usunięta tylko udawaniem.
Badania pokazały, że bronione ekstremistyczne aksjomaty ego podobają się jedynie 5 procentom
populacji USA. 75 procent Amerykanów uważa je za „głupie” i próbujące przyciągnąć uwagę. Po‐
ia nowego para‐
dobna ilość obywateli USA uważa je za wywrotowe i zdradliwe. 20 procent jest niezdecydowa‐
nych albo niezainteresowanych, a 70 procent uważa ekstremistów za „oszołomów”.
Uwadze społeczeństwa nie umknął fakt, że krzykliwi wrogowie fundamentów wolności i suk‐
no być żadnychcesu USA sami są multimilionerami albo nawet miliarderami, których postawa „nienawidź USA”
represyjne (np.wydaje się w najlepszym razie obłudna. Najpowszechniejszym komentarzem jest, że jeśli tak bar‐
dzo gardzą Stanami Zjednoczonymi, to dlaczego nie opuszczają kraju. Wydaje się, że najbardziej
definicje językakrzykliwi krytycy kapitalizmu są osobiście bardzo przywiązani do bogactwa samego kapitału.
W 1953 roku w swoim przemówieniu inauguracyjnym prezydent Dwight D. Eisenhower powie‐
dział, „Ludzie, którzy wyżej cenią swoje przywileje niż zasady, szybko tracą jedne i drugie”.
u społeczeństwo
W wewnętrznej pracy duchowej czar pokusy klasycznie nazywany jest „testem”. Przechodzenie
tych testów jest czasami bolesne, ale ostatecznie rezultaty są tego warte. Statystycznie biorąc, filo‐
osobistej odpo‐
zoficzni/polityczni ekstremiści reprezentują tylko 5 procent ludności, ale jak dziecko płaczące
w kinie, niepokoją całą widownię. „Jęki i narzekania” (np. sławna okładka magazynu „Time” z 12
ność, prawdę, lo‐sierpnia 1991 roku) narcyzmu uzyskują fałszywy pozór znaczenia dzięki uwadze mediów, które
agandy. Dlategosame znajdują się pod silnym wpływem, a nawet dominacją tych samych elementów. Ta skłon‐
okonuje się tegoność do czerpania korzyści z uprzywilejowanej pozycji jest dobrze udokumentowana i nie umyka
adami relatywi‐ uwadze.
Mimo wielkiego postępu i ogólnej erudycji, nasze społeczeństwo wciąż jest naiwne i na przykład
nie rozumie w pełni różnicy między religią a duchowością, która jest samym sednem Konstytucji
awdy, mądrościUSA (‘religia’ jest jasno zdefiniowana w przepisach podatkowych). Niebezpieczeństwo teokracji
nież podatni nazostało tam zażegnane, a tym samym ustanowiona została wolność wyznania, jak również wol‐
naśladują stadoność od wyznania. Zatem samo wymienienie imienia Boga nie ustanawia religii, bo inaczej 90 pro‐
szukaniem sta‐cent amerykańskiego społeczeństwa byłaby zwolniona od podatku.
Konstytucja mówi, że Kongresowi nie wolno ustanawiać żadnej religii ani zabraniać swobod‐
godna, podobnie nego praktykowania jej. Nie mówi o „oddzieleniu Kościoła od państwa”, co jest celowym błędnym
bie chronić, ego cytatem, żeby poszerzyć znaczenie i usprawiedliwić polityczne ataki, które naruszają Konstytucję,
pozbyć się nie‐próbując zabronić „swobodnego praktykowania religii”. Obecnie takie ataki są wybiórczo kiero‐
nie ‘etykietkę’, to wane na publiczne wyznawanie chrześcijaństwa. Paradoksalnie, wrogowie religii opierają się na
ię bardziej zaab‐zasadach chrześcijańskich, na których oparta została Konstytucja (błędny cytat, „oddzielenie Ko‐
oblemu. Relaty‐ścioła od państwa”, przypomina truizm, że najskuteczniejsze kłamstwo to takie, które zawiera
ia kryterium ro‐nieco prawdy). Wpadają w tę samą pułapkę, w którą wpadają teokraci, tzn. siłowe wymuszenie.
Świeckie wymuszenie przy pomocy sądowego wyroku albo historycznego dekretu papieskiego
na 421, to okołojest takie samo w formie i działaniu. Zakaz historycznej praktyki obrzędów religijnych jest zasad‐
200. To oznaczaniczo tym samym, co przymus praktykowania ich.
ociaż intelektu‐ Konstytucja na poziomie kalibracji 710 jest bardziej niż tylko „sprawiedliwa i wyważona”; jest
dycji albo inteli‐nieskazitelna i sama w sobie ma niezrównaną klasę, która nie potrzebuje interpretacji przy po‐
wencje błędnegomocy sofistycznych argumentów kalibrujących na 185.
, nie może sobie Należy również zauważyć, że sekularyzm kalibruje na 165 i że europejski sekularyzm jest zrozu‐
0 albo nawet ni‐miały z uwagi na historyczne prześladowanie teokratycznych monarchii i stulecia kościelnych
wolucji świado‐ nadużyć. Właśnie to założyciele republiki Stanów Zjednoczonych pragnęli wykluczyć (kalibruje
„Prawda”).
herentne błędne Natomiast „wolnomyśliciele” mają długą i zaszczytną historię, a ich prawa powinny być strze‐
temologii, która żone (zob. Jacoby, 2004). Należy zauważyć, że zarówno sekularyzm, jak i ateizm kalibrują na 165,
ników przyciąga podczas gdy agnostycyzm kalibruje na 205, a wolnomyśliciele na 335. To jest bardzo znacząca
różnica. Kilku sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości było wolnomyślicielami, którzy popierali
pką dla środowi‐ teistów, mimo że sami nimi nie byli. Dopilnowali tego, żeby Amerykanie mieli czekoladę i wanilię,
ą. Sofistyka niea zatem dzięki mądrości nie dopuścili do niezgody i zaciekłości, tym samym ustanawiając „wol‐
na paplanina jestność i swobodę dla wszystkich”. Uczciwi są prawdziwymi wyzwolicielami od totalitaryzmu obu
politycznych skrajności.
nie 5 procentom
gnąć uwagę. Po‐
niezdecydowa‐
wolności i suk‐
nienawidź USA”
, że jeśli tak bar‐
ę, że najbardziej
amego kapitału.
enhower powie‐
”. Przechodzenie
znie biorąc, filo‐
dziecko płaczące
ynu „Time” z 12
e mediów, które
ntów. Ta skłon‐
ana i nie umyka
uwadze.
Mimo wielkiego postępu i ogólnej erudycji, nasze społeczeństwo wciąż jest naiwne i na przykład
nie rozumie w pełni różnicy między religią a duchowością, która jest samym sednem Konstytucji
USA (‘religia’ jest jasno zdefiniowana w przepisach podatkowych). Niebezpieczeństwo teokracji
zostało tam zażegnane, a tym samym ustanowiona została wolność wyznania, jak również wol‐
ność od wyznania. Zatem samo wymienienie imienia Boga nie ustanawia religii, bo inaczej 90 pro‐
cent amerykańskiego społeczeństwa byłaby zwolniona od podatku.
Konstytucja mówi, że Kongresowi nie wolno ustanawiać żadnej religii ani zabraniać swobod‐
nego praktykowania jej. Nie mówi o „oddzieleniu Kościoła od państwa”, co jest celowym błędnym
cytatem, żeby poszerzyć znaczenie i usprawiedliwić polityczne ataki, które naruszają Konstytucję,
próbując zabronić „swobodnego praktykowania religii”. Obecnie takie ataki są wybiórczo kiero‐
wane na publiczne wyznawanie chrześcijaństwa. Paradoksalnie, wrogowie religii opierają się na
zasadach chrześcijańskich, na których oparta została Konstytucja (błędny cytat, „oddzielenie Ko‐
ścioła od państwa”, przypomina truizm, że najskuteczniejsze kłamstwo to takie, które zawiera
nieco prawdy). Wpadają w tę samą pułapkę, w którą wpadają teokraci, tzn. siłowe wymuszenie.
Świeckie wymuszenie przy pomocy sądowego wyroku albo historycznego dekretu papieskiego
jest takie samo w formie i działaniu. Zakaz historycznej praktyki obrzędów religijnych jest zasad‐
niczo tym samym, co przymus praktykowania ich.
Konstytucja na poziomie kalibracji 710 jest bardziej niż tylko „sprawiedliwa i wyważona”; jest
nieskazitelna i sama w sobie ma niezrównaną klasę, która nie potrzebuje interpretacji przy po‐
mocy sofistycznych argumentów kalibrujących na 185.
Należy również zauważyć, że sekularyzm kalibruje na 165 i że europejski sekularyzm jest zrozu‐
miały z uwagi na historyczne prześladowanie teokratycznych monarchii i stulecia kościelnych
nadużyć. Właśnie to założyciele republiki Stanów Zjednoczonych pragnęli wykluczyć (kalibruje
„Prawda”).
Natomiast „wolnomyśliciele” mają długą i zaszczytną historię, a ich prawa powinny być strze‐
żone (zob. Jacoby, 2004). Należy zauważyć, że zarówno sekularyzm, jak i ateizm kalibrują na 165,
podczas gdy agnostycyzm kalibruje na 205, a wolnomyśliciele na 335. To jest bardzo znacząca
różnica. Kilku sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości było wolnomyślicielami, którzy popierali
teistów, mimo że sami nimi nie byli. Dopilnowali tego, żeby Amerykanie mieli czekoladę i wanilię,
a zatem dzięki mądrości nie dopuścili do niezgody i zaciekłości, tym samym ustanawiając „wol‐
ność i swobodę dla wszystkich”. Uczciwi są prawdziwymi wyzwolicielami od totalitaryzmu obu
politycznych skrajności.
Wolność słowa
Kluczowe znaczenie dla problemu odróżnienia prawdy od fałszu ma zasada „wolności słowa”;
stała się ona ikoną, która niestety zastąpiła prawdę jako ideał. Wolność słowa sama w sobie jest
obosiecznym mieczem, użyteczność którego, podobnie jak dynamitu, zależy od intencji. Tak więc
może ona prowadzić do ocalenia i postępu albo alternatywnie do złośliwości i zniszczenia.
WOLNOŚĆ SŁOWA:
WYSOKI POZIOM ŚWIADOMOŚCI
Wolność słowa definiowana przez
265
Deklarację Praw Człowieka
Wolność słowa w dawnych Stanach
265
Zjednoczonych
Mowa jako dyplomacja 375
Wnikliwość 375
Dyskusja 380
Jasność 390
Rozumieć 400
Interpretować 400
Oceniać 390
Konstruktywna krytyka 210
„The Wall Street Journal” 440
Zarządzanie 415
Zeznania urzędników państwowych
USA podczas przesłuchań 255
w sprawie zamachu z 11 września
Krasomówstwo 200
WOLNOŚĆ SŁOWA:
NISKI POZIOM KALIBRACJI
Wolność słowa obecnie w USA 190
Wolność słowa w USA 190
Kurs dziennikarstwa na Uniwersytecie
Fordham (2004) 190
Jak myśleć krytycznie
„Chicago Tribune” dział redakcyjny, 11
185
kwietnia 2004
Działy redakcyjne 10 głównych czaso‐
190
pism w USA
Krytykanctwo 120
Kontrowersyjny 185
Nawracać 180
Przesada 160
Hipotetyczny przykład 120
Zaciemnianie 120
Protagonista 190
Szufladkowanie 150
Radykalizm 120
Krzykliwe polityczne mowy nienawiści
prominentnych wyższych rangą poli‐ 145
tyków
Krytycy zeznań urzędników państwo‐
wych USA 170
dotyczących wydarzeń 11 września
Polityczny dowcip rysunkowy ośmie‐
100
szający lojalność i śmierć Tillmana
Pedanteria 190
Uszczęśliwianie innych na siłę 190
Społeczne „beksy” 180
Obraźliwa mowa 165
Podczas gdy przeciętny Amerykanin naiwnie zakłada, że „wolność słowa” jest bastionem wolno‐
ści obywatelskiej, prawda jest dokładnie odwrotna – jest ona również najpoważniejszym zagroże‐
wolności słowa”;niem dla wolności (np. Adolf Hitler głosił, że celem Trzeciej Rzeszy jest „stworzenie lepszego
ma w sobie jestświata”; Karol Marks wzywał lud, żeby „zerwał swoje kajdany” itd.). Zatem to nie sama „wolność
ntencji. Tak więcsłowa” jest osławionym dawcą wolności, ale cel, któremu służy, np. obosieczny miecz. Chociaż
może być bastionem wolności, może też być areną nieuczciwości i katastrof, które są rezultatem
fałszu. Zauważ, że mądrość kalibruje znacznie wyżej niż wolność słowa.
Uczciwi ludzie żywią naiwne przekonanie, że osoby publiczne, gwiazdy i urzędnicy na wysokich
stanowiskach nie wypaczyliby celowo prawdy. „Oczywiście”, mówią, „można się spodziewać, że
oni pozytywnie trochę to podkolorują, ale nie będą celowo oszukiwać społeczeństwa”. Wadą źle
ulokowanej wiary jest to, że ciężko jest przezwyciężyć zaprzeczenie. To jest rozczarowujące, więc
budzi gniew, który jest także nieprzyjemny dla uczciwych ludzi. Duma również nie dopuszcza
świadomości, że zostaliśmy nabrani. Całe populacje wolą iść na śmierć za egocentrycznym mania‐
kiem, niż przyznać, że się myliły. To jest wada ślepej wiary.
Sokrates w 350 roku p.n.e. zauważył bezbronność demokracji, gdy jest deprecjonowana przez
nieuczciwe grupy społeczne. Z lego powodu faworyzował oligarchię, w której tylko najrozważ‐
niejsi i najmądrzejsi byli mianowani na władców; w przeciwnym razie, egoistyczna retoryka osta‐
tecznie zwycięży i osłabi republikę, stopniowo prowadząc do jej upadku. W czwartym wieku p.n.e.
samozadowolenie i samooszukiwanie się zamożnych, wolnych Ateńczyków sprawiło, że zostali
pokonani przez Filipa II Macedońskiego. Wolność słowa była drogą do wolności, ale także do znie‐
wolenia i śmierci.
Chociaż szczerość może być przekonująca, może też błądzić. Traktowanie przekonań z pasją nie
jest oznaką prawdomówności, ponieważ często jest zasadniczo emocjonalnym brakiem równo‐
wagi aksjomatów ego. Częściej wskaźnikiem równowagi jest umiar w wyrażaniu przekonań. Do‐
póki nie odkryto, jak odróżnić prawdę od fałszu oraz nauki świadomości, przeciętny człowiek
zdany był na łaskę dominujących systemów przekonań, wpływu memów, propagandy i ich zdol‐
ności przekonywania (MacKay, 1841, 1980). W przeszłości wielu ludzi kierowało się zasadą,
„Bacznie zważaj na prawdę”, ponieważ nie było sposobu ustalania, co jest prawdą, a tym bardziej,
w jakim stopniu albo w jakim kontekście. W dzisiejszych czasach oczywiste jest, że prawda często
jest niemile widziana.
Wszechobecność nieuczciwości w dzisiejszym społeczeństwie w znacznym stopniu jest rezulta‐
tem wpływu mediów, które spełniają życzenia kontrowersyjnych członków społeczeństwa, gdyż
trafiają one na nagłówki gazet i przyciągają uwagę. Na przykład w dawniejszym USA „New York
Times” publikował wyłącznie „Wszystkie wiadomości, które nadają się do druku”, żeby odróżnić
się od mniej uczciwego, stronniczego „brukowego dziennikarstwa” i „szmatławców”. Reporterzy
oraz radio i telewizja zachowywały powściągliwość, dzięki czemu fale eteru nie były zalewane nie‐
obyczajnym materiałem. W ramówce dla dzieci nie pojawiał się temat seksu, ponieważ uważano,
że edukacją seksualną powinni zajmować się rodzice, a nauczaniem biologii – szkoły.
Wraz ze stopniowym obniżaniem się dopuszczalnych norm przyzwoitości w imię całkowitej
wolności, program mediów jest teraz „dostępny dla wszystkich” i przesuwa granice wiarygodno‐
ści i tolerancji. Drugą skrajnością jest cenzura; a więc problemem jest to, jak wyrażać wolność, jed‐
nak zachowując odpowiedzialne i wrażliwe obyczaje.
Podczas gdy powyższe jest oczywiste i jawne, poważniejszym wypaczeniem ze strony wpływo‐
wych redakcji jest obecna tendencja krytyków do faworyzowania negatywnych komentarzy jako
au courant i elitarnych i traktowanie pozytywnych komentarzy jako naiwnych i nie „super”. Tak
więc pozytywny komentarz na temat kraju albo jego przywódców jest niemile widziany. Media są
przesadnie negatywne i szerzą niezgodę i konflikt, podsycając sztucznie rozdmuchaną kontrower‐
sję – np. powtarzanie 45 razy na stronie tytułowej „New York Times’a” incydentu z Abu-Ghraib,
głupkowaty artykuł wstępny felietonisty o tym, jak bardzo oni nienawidzą chrześcijaństwa, ko‐
mentarze dotyczące śmierci prezydenta Reagana („Nie zrobił wiele w sprawie AIDS w Afryce”),
kwaśne ataki na śmierć Tillmana, wizyty prezydenta Busha u walczących żołnierzy itd. Wszystkie
stionem wolno‐powyższe przykłady kalibrują na 170-180, co wskazuje na znaczny stopień ich stronniczości, wy‐
ejszym zagroże‐paczenia i służenia skrajnym ugrupowaniom politycznym.
orzenie lepszego Ludzie naiwnie sądzą, że Pierwsza Poprawka oznacza brak ograniczeń, konsekwencji albo odpo‐
sama „wolnośćwiedzialności. Stwierdza ona jedynie, że „rząd” nie może interweniować, ale inni, na przykład pra‐
miecz. Chociażcodawcy itp., mogą. Pracownicy są legalnie zwalniani za nierozważną albo niepohamowaną
re są rezultatem mowę, jak blogerzy, którzy ostatnio to odkryli, kiedy stracili pracę (Jesdanun, 2005).
icy na wysokich
ę spodziewać, że
stwa”. Wadą źle
arowujące, więc
ż nie dopuszcza
rycznym mania‐
jonowana przez
ylko najrozważ‐
a retoryka osta‐
ym wieku p.n.e.
awiło, że zostali
le także do znie‐
imię całkowitej
ice wiarygodno‐
ać wolność, jed‐
strony wpływo‐
komentarzy jako
nie „super”. Tak
dziany. Media są
haną kontrower‐
u z Abu-Ghraib,
eścijaństwa, ko‐
IDS w Afryce”),
kwaśne ataki na śmierć Tillmana, wizyty prezydenta Busha u walczących żołnierzy itd. Wszystkie
powyższe przykłady kalibrują na 170-180, co wskazuje na znaczny stopień ich stronniczości, wy‐
paczenia i służenia skrajnym ugrupowaniom politycznym.
Ludzie naiwnie sądzą, że Pierwsza Poprawka oznacza brak ograniczeń, konsekwencji albo odpo‐
wiedzialności. Stwierdza ona jedynie, że „rząd” nie może interweniować, ale inni, na przykład pra‐
codawcy itp., mogą. Pracownicy są legalnie zwalniani za nierozważną albo niepohamowaną
mowę, jak blogerzy, którzy ostatnio to odkryli, kiedy stracili pracę (Jesdanun, 2005).
Narcyzm społeczny
(kalibruje na 180)
Narcyzm społeczny jako nowy, rzekomo postępowy wzorzec dopuszczalnego zachowania, pro‐
wadzi do społecznej deformacji, która ma poważne negatywne konsekwencje dla nas i dla społe‐
czeństwa. Rozdęty egotyzm prowadzi do ‘wrażliwości’, przez którą osobista odpowiedzialność
projektowana jest w paranoidalnym stylu na dialog kulturowy. Domniemanego „sprawcę” przed‐
stawia się jako przestępcę i zmusza do przeprosin, domagając się od niego podważenia wiary we
własną nieomylność i twierdzenia, ze to on jest ofiarą. Żeby jeszcze bardziej zwiększyć społeczną
deformację, hipotetyczny sprawca nakłoniony zostaje do samooskarżania się za bycie przyczyną,
skutkiem czego pogrąża się w pełnej skruchy uniżoności. Tak więc domniemany sprawca staje się
ofiarą moralnego szantażu i wymuszenia.
„Narcystyczne zaburzenia osobowości” są sklasyfikowane jako takie przez Amerykańskie Sto‐
warzyszenie Psychiatryczne i uchodzą za wymagające leczenia z powodu chronicznego infantyli‐
zmu wraz ze związanym z nim interpersonalnym zniekształceniem i konfliktami.
Jak wskazał George Will (styczeń 2005), kryzys narcystyczny może wyrazić się jako histeria z to‐
warzyszącym zaburzeniem fizjologicznym oraz emocjonalnym zachwianiem równowagi i prze‐
sadą, jak również ograniczonym osądem. Jak zauważył Will, wzburzenie umiejscowione w kam‐
pusie jest teraz społecznym „przemysłem”, który szerzy wyimaginowaną stronniczość i „egzalto‐
wane reakcje na urojone zniewagi”. Szeroko relacjonowany incydent został spowodowany uwagą
zrobioną przez rektora Uniwersytetu Harvarda, który powiedział, że w niektórych aspektach bio‐
logia wpływa na los ludzi. Ta idea tak zdenerwowała pewną słuchaczkę, że musiała natychmiast
przekazać swą skargę poważnym mediom publicznym.
Chociaż na pozór taka historia jest tragikomiczna, dla społeczeństwa ma to bardzo szkodliwe
konsekwencje, kiedy sądownictwo uznaje wypaczenie wiktymologii za rzeczywistość. W społe‐
czeństwie, w którym każdy ni z tego, ni z owego może być lekkomyślnie uznany za winnego prze‐
stępcę, nikt nie jest bezpieczny, każdy jest zagrożony i nie chroni go logika, rozum i równowaga
przepisów prawa. Tym samym wiktymologia staje się roboczo społeczną machinacją z wymuszo‐
nymi korzyściami oraz sztucznie usankcjonowanym, nadętym egoizmem „pseudo-znaczenia”.
W odróżnieniu od żelaznego opiłka, który nie może decydować o tym, gdzie zostanie pocią‐
gnięty w polu magnetycznym, duch człowieka obdarzony jest możliwością wyboru i własną ręką
(duchową wolą) określa swój los. Dzięki zrozumieniu natury ewolucji świadomości na widok
ludzkiego cierpienia i udręki, które są konsekwencjami niewiedzy i naiwności, powstaje wybacze‐
nie i współczucie.
Narcyzm społeczny
(kalibruje na 180)
Narcyzm społeczny jako nowy, rzekomo postępowy wzorzec dopuszczalnego zachowania, pro‐
wadzi do społecznej deformacji, która ma poważne negatywne konsekwencje dla nas i dla społe‐
czeństwa. Rozdęty egotyzm prowadzi do ‘wrażliwości’, przez którą osobista odpowiedzialność
projektowana jest w paranoidalnym stylu na dialog kulturowy. Domniemanego „sprawcę” przed‐
stawia się jako przestępcę i zmusza do przeprosin, domagając się od niego podważenia wiary we
własną nieomylność i twierdzenia, ze to on jest ofiarą. Żeby jeszcze bardziej zwiększyć społeczną
deformację, hipotetyczny sprawca nakłoniony zostaje do samooskarżania się za bycie przyczyną,
skutkiem czego pogrąża się w pełnej skruchy uniżoności. Tak więc domniemany sprawca staje się
ofiarą moralnego szantażu i wymuszenia.
„Narcystyczne zaburzenia osobowości” są sklasyfikowane jako takie przez Amerykańskie Sto‐
warzyszenie Psychiatryczne i uchodzą za wymagające leczenia z powodu chronicznego infantyli‐
zmu wraz ze związanym z nim interpersonalnym zniekształceniem i konfliktami.
Jak wskazał George Will (styczeń 2005), kryzys narcystyczny może wyrazić się jako histeria z to‐
warzyszącym zaburzeniem fizjologicznym oraz emocjonalnym zachwianiem równowagi i prze‐
sadą, jak również ograniczonym osądem. Jak zauważył Will, wzburzenie umiejscowione w kam‐
pusie jest teraz społecznym „przemysłem”, który szerzy wyimaginowaną stronniczość i „egzalto‐
wane reakcje na urojone zniewagi”. Szeroko relacjonowany incydent został spowodowany uwagą
zrobioną przez rektora Uniwersytetu Harvarda, który powiedział, że w niektórych aspektach bio‐
logia wpływa na los ludzi. Ta idea tak zdenerwowała pewną słuchaczkę, że musiała natychmiast
przekazać swą skargę poważnym mediom publicznym.
Chociaż na pozór taka historia jest tragikomiczna, dla społeczeństwa ma to bardzo szkodliwe
konsekwencje, kiedy sądownictwo uznaje wypaczenie wiktymologii za rzeczywistość. W społe‐
czeństwie, w którym każdy ni z tego, ni z owego może być lekkomyślnie uznany za winnego prze‐
stępcę, nikt nie jest bezpieczny, każdy jest zagrożony i nie chroni go logika, rozum i równowaga
przepisów prawa. Tym samym wiktymologia staje się roboczo społeczną machinacją z wymuszo‐
nymi korzyściami oraz sztucznie usankcjonowanym, nadętym egoizmem „pseudo-znaczenia”.
W odróżnieniu od żelaznego opiłka, który nie może decydować o tym, gdzie zostanie pocią‐
gnięty w polu magnetycznym, duch człowieka obdarzony jest możliwością wyboru i własną ręką
(duchową wolą) określa swój los. Dzięki zrozumieniu natury ewolucji świadomości na widok
ludzkiego cierpienia i udręki, które są konsekwencjami niewiedzy i naiwności, powstaje wybacze‐
nie i współczucie.
Część 3
PRAWDA I ŚWIAT
Część 3
PRAWDA I ŚWIAT
Rozdział 13
Prawda:
droga do wolności
W rzeczywistości jesteśmy wolni w takim samym stopniu, w jakim jesteśmy oświeceni, za‐
równo indywidualnie, jak i jako społeczeństwo, ale czym jest prawdziwa wolność, i skąd możemy
wiedzieć, czym ona naprawdę jest? Wszystkim się wydaje, że znają odpowiedź, ale czy rzeczywi‐
ście? Czy wolność jest psychologicznym/emocjonalnym sposobem doświadczania życia, czy jedy‐
nie intelektualnym/politycznym idealizmem i atrakcyjnym sloganem?
Sama próba zdefiniowania ‘wolności’ okazuje się dość skomplikowana i zaskakująca. Zdefinio‐
wanie tego terminu wymaga, podobnie jak przy definiowaniu prawdy, nie tylko treści, ale rów‐
nież kontekstu, tzn. dla kogo jest i w jakich warunkach?
Po zbadaniu, problem zostaje rozwiązany dzięki odkryciu, że istnieje cała skala względnych
stopni wolności i że ten termin odsyła ponownie do skalibrowanych poziomów świadomości,
łącznie z różnicą między wewnętrznym, subiektywnym doświadczeniem w przeciwieństwie do
zewnętrznych warunków, zarówno realnych, jak i postrzeganych. Żeby prawdziwie zrozumieć
wolność, trzeba jej doświadczyć, a nie tylko o niej myśleć albo stawiać hipotezę. Roboczo, można
by powiedzieć, że każdy jest tak wolny, jak wierzy, że jest i potrafi to zaakceptować. Można zapy‐
tać, czy to jest zmyślona fantazja, czy dająca się potwierdzić rzeczywistość.
Rozdział 13
Prawda:
droga do wolności
W rzeczywistości jesteśmy wolni w takim samym stopniu, w jakim jesteśmy oświeceni, za‐
równo indywidualnie, jak i jako społeczeństwo, ale czym jest prawdziwa wolność, i skąd możemy
wiedzieć, czym ona naprawdę jest? Wszystkim się wydaje, że znają odpowiedź, ale czy rzeczywi‐
ście? Czy wolność jest psychologicznym/emocjonalnym sposobem doświadczania życia, czy jedy‐
nie intelektualnym/politycznym idealizmem i atrakcyjnym sloganem?
Sama próba zdefiniowania ‘wolności’ okazuje się dość skomplikowana i zaskakująca. Zdefinio‐
wanie tego terminu wymaga, podobnie jak przy definiowaniu prawdy, nie tylko treści, ale rów‐
nież kontekstu, tzn. dla kogo jest i w jakich warunkach?
Po zbadaniu, problem zostaje rozwiązany dzięki odkryciu, że istnieje cała skala względnych
stopni wolności i że ten termin odsyła ponownie do skalibrowanych poziomów świadomości,
łącznie z różnicą między wewnętrznym, subiektywnym doświadczeniem w przeciwieństwie do
zewnętrznych warunków, zarówno realnych, jak i postrzeganych. Żeby prawdziwie zrozumieć
wolność, trzeba jej doświadczyć, a nie tylko o niej myśleć albo stawiać hipotezę. Roboczo, można
by powiedzieć, że każdy jest tak wolny, jak wierzy, że jest i potrafi to zaakceptować. Można zapy‐
tać, czy to jest zmyślona fantazja, czy dająca się potwierdzić rzeczywistość.
Definicja
Słownik mówi, że wolność jest „stanem swobody i niezależności; nieskrępowania; sposobu by‐
cia; uprzywilejowania; suwerennym; wolnym od ograniczeń”. Zgodnie z konstytucją, Amerykanie
mają zagwarantowane „życie, wolność i pogoń za szczęściem”, do których prezydent Roosevelt do‐
dał cztery wolności: „wolność słowa, wolność wyznania, wolność od niedostatku i wolność od
strachu” (Four freedom speech, F.D. Roosevelt, 1941, 6th January). Widzimy, że wolność definio‐
wana jest w kategoriach pożądanych wartości i wolności od niepożądanych. Zatem wolność defi‐
niowana jest słowami, które odzwierciedlają ludzkie pragnienia i potrzeby w przeciwieństwie do
tego, czego ludzie nie chcą i czego są pozbawieni.
Szybko staje się oczywiste, że zgodnie z definicją, wolność jest wyłącznie subiektywnym zjawi‐
skiem, które odzwierciedla punkt styku pragnień i stopnia ich spełnienia, a zatem jest względnym
stanem doświadczania. Oczywiste jest również, że ktoś, kto ma niewiele pragnień albo niechęci,
przez większość czasu będzie czuł wewnętrzną wolność i że ludzie, którzy czują awersję do wielu
rzeczy i mają wiele upodobań, uprzedzeń i pragnień, rzadko będą czuli się wolni, nawet gdy mają
wszystkiego pod dostatkiem.
Zatem to dojrzałość i poziom świadomości określa jakość osobistego doświadczenia; a więc w ja‐
kim stopniu społeczeństwo jest zobowiązane spełniać te oczekiwania? Czy społeczna wolność de‐
finiowana jest w kategoriach osiągnięć, czy możliwości? Czy to realistyczne oczekiwać, że społe‐
czeństwo poszerzy swoje granice, żeby nikt nie czuł się nieprzyjemnie, skoro to jest stan we‐
wnętrzny, a nie czynnik społeczny? Czy prawa zwyczajowe powinny być wzorowane na patologii
neurotycznych problemów i zaburzeniach osobowości? (Każdy może nie czuć się nieswojo, jeśli
tego chce).
Zrozumienie związku jednostki ze społeczeństwem wymaga ponownego zbadania umysłu,
z którego powstają marzenia, pragnienia, awersje i antypatie. Niektórzy ludzie przez większość
czasu czują się nieswojo z powodu tego, kim są oraz spełniania swoich infantylnych oczekiwań.
Klinicznie i poprzez badanie stwierdzono, że im ktoś kalibruje niżej pod poziom świadomości 200,
tym jego doświadczenie wolności jest słabsze; na najniższych poziomach świadomości takie do‐
świadczenie jest niemożliwe. W konsekwencji im wyższy jest poziom ewolucyjnego rozwoju, tym
większa jest możliwość, prawdopodobieństwo i stopień doświadczanej wolności. Powyżej po‐
ziomu kalibracji 540 wolność jest stałą, wewnętrzną, empiryczną rzeczywistością, całkowicie nie‐
zależną od świata. Wraz z rozwojem sukces, szczęście i wolność stają się niezależnymi, wewnętrz‐
nymi stanami, które są darem urzeczywistnienia źródła naszego bytu.
Definicja
Słownik mówi, że wolność jest „stanem swobody i niezależności; nieskrępowania; sposobu by‐
cia; uprzywilejowania; suwerennym; wolnym od ograniczeń”. Zgodnie z konstytucją, Amerykanie
mają zagwarantowane „życie, wolność i pogoń za szczęściem”, do których prezydent Roosevelt do‐
dał cztery wolności: „wolność słowa, wolność wyznania, wolność od niedostatku i wolność od
strachu” (Four freedom speech, F.D. Roosevelt, 1941, 6th January). Widzimy, że wolność definio‐
wana jest w kategoriach pożądanych wartości i wolności od niepożądanych. Zatem wolność defi‐
niowana jest słowami, które odzwierciedlają ludzkie pragnienia i potrzeby w przeciwieństwie do
tego, czego ludzie nie chcą i czego są pozbawieni.
Szybko staje się oczywiste, że zgodnie z definicją, wolność jest wyłącznie subiektywnym zjawi‐
skiem, które odzwierciedla punkt styku pragnień i stopnia ich spełnienia, a zatem jest względnym
stanem doświadczania. Oczywiste jest również, że ktoś, kto ma niewiele pragnień albo niechęci,
przez większość czasu będzie czuł wewnętrzną wolność i że ludzie, którzy czują awersję do wielu
rzeczy i mają wiele upodobań, uprzedzeń i pragnień, rzadko będą czuli się wolni, nawet gdy mają
wszystkiego pod dostatkiem.
Zatem to dojrzałość i poziom świadomości określa jakość osobistego doświadczenia; a więc w ja‐
kim stopniu społeczeństwo jest zobowiązane spełniać te oczekiwania? Czy społeczna wolność de‐
finiowana jest w kategoriach osiągnięć, czy możliwości? Czy to realistyczne oczekiwać, że społe‐
czeństwo poszerzy swoje granice, żeby nikt nie czuł się nieprzyjemnie, skoro to jest stan we‐
wnętrzny, a nie czynnik społeczny? Czy prawa zwyczajowe powinny być wzorowane na patologii
neurotycznych problemów i zaburzeniach osobowości? (Każdy może nie czuć się nieswojo, jeśli
tego chce).
Zrozumienie związku jednostki ze społeczeństwem wymaga ponownego zbadania umysłu,
z którego powstają marzenia, pragnienia, awersje i antypatie. Niektórzy ludzie przez większość
czasu czują się nieswojo z powodu tego, kim są oraz spełniania swoich infantylnych oczekiwań.
Klinicznie i poprzez badanie stwierdzono, że im ktoś kalibruje niżej pod poziom świadomości 200,
tym jego doświadczenie wolności jest słabsze; na najniższych poziomach świadomości takie do‐
świadczenie jest niemożliwe. W konsekwencji im wyższy jest poziom ewolucyjnego rozwoju, tym
większa jest możliwość, prawdopodobieństwo i stopień doświadczanej wolności. Powyżej po‐
ziomu kalibracji 540 wolność jest stałą, wewnętrzną, empiryczną rzeczywistością, całkowicie nie‐
zależną od świata. Wraz z rozwojem sukces, szczęście i wolność stają się niezależnymi, wewnętrz‐
nymi stanami, które są darem urzeczywistnienia źródła naszego bytu.
Wolność jako wytwór umysłu
Ponieważ doświadczanie wolności, czy to osobistej, społecznej czy politycznej jest emocjonalną
mentalizacją, wiele można się nauczyć przez praktyczne i nietechniczne zrozumienie funkcji men‐
talnych, włączając w to oczekiwania.
W wyniku ewolucji umysł nie jest jedynie rzeczą, którą każdy tak samo ma, ponieważ poprzez
obserwację odkrywamy, że w rzeczywistości są dwa dominujące energetyczne pola mentalizacji,
a każde jest skorelowane z dającym się skalibrować, dominującym poziomem świadomości, który
odzwierciedla pole atraktorowe (tak jak definiowane jest przez dynamikę nielinearną). Zestrojenie
z określonym, dającym się skalibrować polem energii poziomu świadomości jest konsekwencją
genetycznego/karmicznego dziedzictwa, zmodyfikowanego przez doświadczenie i intencję. Za‐
tem umysł może być opisany na dwóch podstawowych poziomach, które z kolei odzwierciedlają
różnice w fizjologii mózgu i powstanie eterycznego (energetycznego) mózgu wyższego umysłu.
Niższy umysł jest więc ograniczony do możliwości fizycznego mózgu i jego neurochemii. Opis
tych dwóch poziomów umysłu jest również zgodny z tradycyjną wiedzą i ludzkim doświadcze‐
niem. Można je przedstawić w następujący sposób:
Wolność jako wytwór umysłu
Ponieważ doświadczanie wolności, czy to osobistej, społecznej czy politycznej jest emocjonalną
mentalizacją, wiele można się nauczyć przez praktyczne i nietechniczne zrozumienie funkcji men‐
talnych, włączając w to oczekiwania.
W wyniku ewolucji umysł nie jest jedynie rzeczą, którą każdy tak samo ma, ponieważ poprzez
obserwację odkrywamy, że w rzeczywistości są dwa dominujące energetyczne pola mentalizacji,
a każde jest skorelowane z dającym się skalibrować, dominującym poziomem świadomości, który
odzwierciedla pole atraktorowe (tak jak definiowane jest przez dynamikę nielinearną). Zestrojenie
z określonym, dającym się skalibrować polem energii poziomu świadomości jest konsekwencją
genetycznego/karmicznego dziedzictwa, zmodyfikowanego przez doświadczenie i intencję. Za‐
tem umysł może być opisany na dwóch podstawowych poziomach, które z kolei odzwierciedlają
różnice w fizjologii mózgu i powstanie eterycznego (energetycznego) mózgu wyższego umysłu.
Niższy umysł jest więc ograniczony do możliwości fizycznego mózgu i jego neurochemii. Opis
tych dwóch poziomów umysłu jest również zgodny z tradycyjną wiedzą i ludzkim doświadcze‐
niem. Można je przedstawić w następujący sposób:
NIŻSZY I WYŻSZY UMYSŁ
POSTAWY 1
Wyższy umysł
Umysł ego
(kalibruje na 275)
(kalibruje na 155)
Treść plus pole (wa‐
Treść (szczegóły)
runki)
Abstrakcyjny, obda‐
Konkretny, dosłowny rzony
wyobraźnią
Ograniczony, czas,
Nieograniczony
przestrzeń
Osobisty Bezosobowy
Forma Znaczenie
Skupienie na szczegó‐
Ogólniki
łach
Kategoryzuje – kla‐
Wyłączne przykłady
syfikuje
Reaktywny Obojętny
Bierny/agresywny Ochronny
Przypomina sobie Umieszcza znaczenie
zdarzenia w kontekście
Planuje Tworzy
Definicja Esencja, znaczenie
Wyszczególnia Uogólnia
Przyziemny Transcendentny
Motywacja Inspirujący, intencja
Moralność Etyka
Przykłady Zasady
Fizyczne i emocjo‐
Intelektualny rozwój
nalne przetrwanie
Przyjemność i zado‐
Realizacja potencjału
wolenie
Gromadzenie Rozwój
Nabywa Delektuje się
Pamięta Rozważa
Utrzymuje Rozwija
Myśli Rozpatruje
Denotacja Wnioskowanie
Czas – ograniczenie Czas – możliwość
Skupienie na Skupienie na
obecny/przeszły obecny/przyszły
Rządzony przez emo‐ Rządzony przez ro‐
cję/pragnienia zum/inspirację
Bierze odpowiedzial‐
Obwinia
ność
Roztrzepany Zdyscyplinowany
POSTAWY 2
Umysł ego Wyższy umysł
(kalibruje na 155) (kalibruje na 275)
Niecierpliwy Tolerancyjny
Żądanie Woli
Pragnie Ceni
Zdenerwowanie, na‐ Opanowany, roz‐
pięcie ważny
Kontrola Szerzenie
Praktyczne zastoso‐
Widzi możliwości
wanie
Rzeczowy Intuicyjny
Ukierunkowany na Ukierunkowany na
ego – ‘ja’ ‘ja plus inni’
Przetrwanie własne
Przetrwanie innych
i rodziny
Konstruktywny Ekspansywny
Zachować, powięk‐
Wykorzystać, zużyć
szyć
Projektowanie Sztuka
Rywalizacja Współpraca
Ładny, atrakcyjny Estetyka
Naiwny, podatny na Wyrafinowany,
wpływy zorientowany
Wina Żal
Łatwowierny Rozważny
Pesymista Optymista
Nadmiar Równowaga
Siła Moc
Bystry, sprytny Inteligentny
Korzysta z życia Służy życiu
Bezduszny Miłosierny
Niewrażliwy Wrażliwy
Rozpatruje w szer‐
Wchodzi w szczegóły
szym kontekście
Stwierdzenie Hipoteza
Zamknięcie Otwarty na wszystko
Końcowy Zalążkowy
Współczuć Wczuwać się
Ocenia Określa
Chce Wybiera
Stawić czoło i zaak‐
Unikać
ceptować
dlają intensyw‐ Dziecinny Dojrzały
Atakuje Unika
domaganiem się
Krytyczny Akceptujący
faworyzowania Potępiający Wybaczający
óżnienie między
owoleniem, od‐
Tabela Postawy 2 pokazuje dalsze alternatywy i możliwości, które zwiększają samoświadomość.
Ograniczające postawy nazwano ‘wadami charakteru’, a grupy wspierające rozwój duchowy za‐
uwagi na bada‐
uważyły, że wady zaczynają się zmniejszać, gdy tylko zostaną rozpoznane i uznane.
szczęścia, zado‐
ślenia, który łą‐ Korzyścią płynącą z uznania własnych wad zamiast zaprzeczania im jest zwiększenie wewnętrz‐
e postawy są ba‐ nego poczucia uczciwości wobec siebie samego, bezpieczeństwa i wyższe poczucie własnej warto‐
obszerna litera‐ści, czemu towarzyszy znacznie zmniejszona defensywność. Osoba uczciwa wobec siebie nie jest
mieniają się wrazpodatna na zranienie przez innych, a zatem uczciwy wgląd natychmiast zmniejsza rzeczywisty
i potencjalny emocjonalny ból. Podatność na emocjonalny ból jest ściśle zależna od stopnia samo‐
urowe pole roz‐świadomości i samoakceptacji. Kiedy uznajemy swoją wadę, inni nie mogą nas zaatakować od tej
turowymi” (An‐strony. Dzięki temu czujemy się emocjonalnie mniej bezbronni i bezpieczniejsi. Większość kłótni
łącznie z poniż‐ rodzinnych wynika z odmowy uznania lub wzięcia odpowiedzialności za nawet proste wady cha‐
rakteru, takie jak zapomnienie załatwienia czegoś lub jakiejś drobnostki, co o dziwo stanowi więk‐
szość międzyludzkich konfliktów. Treścią większości sprzeczek są bezustanne wzajemne oskarże‐
nia o błahostki, do czego emocjonalna dojrzałość i uczciwość w ogóle by nie dopuściła. Pobicie
współmałżonka i morderstwo małżeńskie zaczynają się od prozaicznych spraw, które potem eska‐
lują, gdy uruchamiają narcystyczne ego, dla którego ‘mieć rację’ jest o dziwo ważniejsze niż nawet
samo życie.
Kluczem do bezbolesnego rozwoju jest pokora, która sprowadza się do zwykłego porzucenia
dumy i udawania oraz uznania niedoskonałości za zwykłą ludzką cechę, własną i innych. Dla niż‐
szego umysłu związki są rywalizacją; dla wyższego umysłu są współpracą. Niższy umysł wiąże się
z innymi; wyższy umysł jednoczy się z innymi. Zwykłe słowo „Przepraszam” bezboleśnie gasi
większość ogni. Zwyciężyć w życiu znaczy porzucić obsesję: ‘kto jest winny’. Łaskawość jest znacz‐
nie potężniejsza niż wojowniczość. Lepiej jest odnieść sukces niż ‘zwyciężyć’ (odrobina szczerej po‐
kory uchroniłaby szeroko znaną osobistość przed karą więzienia).
POSTAWY 3
Umysł ego Wyższy umysł
(kalibruje na 155) (kalibruje na 275)
Pełen rezerwy Przyjazny, życzliwy
Cyniczny, scep‐ Optymistyczny, pełen
tyczny nadziei
Podejrzliwy Ufny
Samolubny Liczący się z innymi
Skąpy Szczodry
Kalkulujący Planujący
Przebiegły Prostolinijny
Donkiszotowski Stabilny
Wybredny, gryma‐
Łatwy do zadowolenia
śny
Bez pieniędzy Odpowiedni do potrzeb
Domaga się Pros
Nadmiar Równowaga
Grubiański Kulturalny, uprzejmy
Skrajności Ugodowy
Pogoń, pośpiech „Nie ustawać”
Pieniądze to nie
Chciwość
wszystko
Pożądanie Pragnienie
Niewdzięczny Wdzięczny
Umniejsza Chwali
Potępia Nie aprobuje
Seksista Humanista
Stłumiony Postępowy
Skupiony na sobie Troska o innych i świat
Dostosowany do planu
Oportunistyczny
na życie
Zadowolony z sie‐
Samodoskonalenie
bie
Wulgarny, pro‐
Powściągliwy, subtelny
moświadomość. stacki
wój duchowy za‐ Lawirant Uczciwy
Zawiść Uznanie, szacunek
Poczucie humoru, bez‐
Ponury, smutny
zenie wewnętrz‐ troski
e własnej warto‐
ec siebie nie jest Szacunek dla samego siebie wynika z uczciwości wobec siebie samego i pozwala na porzucenie
sza rzeczywistykłótliwej, „przewrażliwionej” postawy rozdętego ego, z jego skupieniem na nierealistycznych
d stopnia samo‐
aatakować od tejoczekiwaniach. W normalnym dzieciństwie wzajemne ustępstwa podczas droczenia się i żartów
Większość kłótniwspierają proces dojrzewania, który osłabia przewrażliwienie i poczucie bycia lekceważonym,
roste wady cha‐kiedy ego nie jest zaspokajane. Dzieci nazywają siebie wzajemnie „głupimi”, ale uczą się radzić so‐
o stanowi więk‐ bie z tym zamiast neurotycznie, reaktywnie się bronić.
ajemne oskarże‐ Sekret sukcesu polega na tym, że można całkiem łatwo zmieniać innych, jedynie zmieniając sie‐
opuściła. Pobicie bie. Czy Nowy Jork jest zimnym, nieprzyzwoitym, bezdusznym miejscem, czy przyjaznym i kultu‐
óre potem eska‐ ralnym? To wszystko wcale nie zależy od tego, jacy są nowojorczycy, ale od tego, kim my sami je‐
iejsze niż nawet steśmy. Bardzo rozwinięta osoba uważa miasto Nowy Jork za przyjazne, niemal rodzinne miejsce.
Niedojrzała osoba widzi je jako zimne i odpychające, ponieważ świat odzwierciedla odbicie na‐
łego porzuceniaszych własnych projektowanych percepcji.
innych. Dla niż‐ Sukces jest automatycznym skutkiem ubocznym konstruktywnych postaw i prostych, zdrowo‐
umysł wiąże się rozsądkowych podstaw, które zostały opisane w The Success Principles Jacka Canfielda (2004). To
bezboleśnie gasi nie jest proces żmudny, lecz bardzo przyjemny i dający satysfakcję. Sukces jest rezultatem dość
wość jest znacz‐ prostych zasad.
bina szczerej po‐
Silnym wsparciem dla rozwoju wyższego umysłu jest kontakt we wczesnym okresie życia z es‐
tetyką, szczególnie muzyką klasyczną, sztuką, baletem i naturą, jak również religijne wychowanie
(nawet jeśli zostanie odrzucone w późniejszym życiu); wszystko to ma pozytywny wpływ na roz‐
wijające się połączenia wzorców energii z układami neuronów w fizycznym mózgu.
a na porzucenie
erealistycznych
oczekiwaniach. W normalnym dzieciństwie wzajemne ustępstwa podczas droczenia się i żartów
wspierają proces dojrzewania, który osłabia przewrażliwienie i poczucie bycia lekceważonym,
kiedy ego nie jest zaspokajane. Dzieci nazywają siebie wzajemnie „głupimi”, ale uczą się radzić so‐
bie z tym zamiast neurotycznie, reaktywnie się bronić.
Sekret sukcesu polega na tym, że można całkiem łatwo zmieniać innych, jedynie zmieniając sie‐
bie. Czy Nowy Jork jest zimnym, nieprzyzwoitym, bezdusznym miejscem, czy przyjaznym i kultu‐
ralnym? To wszystko wcale nie zależy od tego, jacy są nowojorczycy, ale od tego, kim my sami je‐
steśmy. Bardzo rozwinięta osoba uważa miasto Nowy Jork za przyjazne, niemal rodzinne miejsce.
Niedojrzała osoba widzi je jako zimne i odpychające, ponieważ świat odzwierciedla odbicie na‐
szych własnych projektowanych percepcji.
Sukces jest automatycznym skutkiem ubocznym konstruktywnych postaw i prostych, zdrowo‐
rozsądkowych podstaw, które zostały opisane w The Success Principles Jacka Canfielda (2004). To
nie jest proces żmudny, lecz bardzo przyjemny i dający satysfakcję. Sukces jest rezultatem dość
prostych zasad.
Silnym wsparciem dla rozwoju wyższego umysłu jest kontakt we wczesnym okresie życia z es‐
tetyką, szczególnie muzyką klasyczną, sztuką, baletem i naturą, jak również religijne wychowanie
(nawet jeśli zostanie odrzucone w późniejszym życiu); wszystko to ma pozytywny wpływ na roz‐
wijające się połączenia wzorców energii z układami neuronów w fizycznym mózgu.
Wolność i ego
Infantylne ego opacznie rozumie wolność jako pobłażliwy libertynizm i natychmiastowe zaspo‐
kojenie hedonizmu bez zważania na innych. W łagodniejszej formie ta osoba stara się za wszelką
cenę zrobić wrażenie i zlikwidować wszelkie restrykcje. Prowadzi to również do nierealnego ocze‐
kiwania, że nie powinno być żadnych konsekwencji za przekroczenie granic. To jest sztucznie
obudzone oczekiwanie, obecnie zauważalne wśród nastolatków, którym wpojono przekonanie, że
są ofiarami, a zatem nie odpowiadają za społeczne wykroczenia, co prowadzi do szkodliwych po‐
staw (jak zauważył Bill Cosby, który widział, że nastolatki są ofiarami upolitycznionego prania
mózgu – ‘wiktymologii’).
Ekstremizm ostatecznie wywołuje kontrreakcję, jak ostatnio „odkryli” prezenterzy radiowi, po‐
sługujący się szokującym językiem i głoszący ekstremalne poglądy. Nadużywanie „dobrej rzeczy”
i nieuczciwe wykorzystywanie dają skutek przeciwny do zamierzonego, ponieważ pogwałcają
podstawowe wymogi społecznej struktury i przetrwania. Wykorzystywanie wolności prowadzi
do jej utraty.
Frustracja narcystycznego ego jest najczęstszą przyczyną nienawiści, która w obecnym społe‐
czeństwie jest otwarcie wyrażana wobec wszystkich cieszących się autorytetem osób i instytucji.
Pod względem politycznym infantylne ego jest ateistyczne i anarchistyczne, ma skłonność do pa‐
ranoi i powszechnej percepcyjnej deformacji, która wszystkie sytuacje widzi w kategoriach ofiara-
sprawca. W ciągu ostatnich dziesięcioleci za brak społecznego rozwoju winiono „generację samo‐
lubów” (ang. me-generation) z lat 60. XX wieku, w którym lekceważenie wszystkich społecznych
zwyczajów było „super”. Wadą była naiwność tej postawy, lekceważącej konsekwencje, które jak
się okazało, mogły być bardzo poważne, łącznie nawet ze śmiercią i karą dożywotniego więzienia.
Jak wcześniej wyjaśniałem, podczas ewolucji życia na tej planecie najwcześniejsze formy życia
były z natury „chciwe”, a w ludziach utrzymuje się to jako stały, nienasycony głód/potrzeba/pra‐
gnienie. Utrzymywanie się nieosłabionego narcystycznego ego w wieku dojrzałym prowadzi do
zgorzkniałej osobowości, która czuje się czegoś ‘pozbawiona’. Wewnętrzna próżność nie może być
zaspokojona, co prowadzi do wyczulenia na rzeczywiste albo urojone zniewagi. Tak więc pragnie‐
nie prestiżu, zazdrość i zawiść przejawiające się jako złośliwość i plotkowanie są atrybutami spo‐
łecznymi, które charakteryzują fałszywców gotowych „wbić nóż w plecy” przyjacielowi albo z za‐
wiści, a nie z uczciwości stać się „demaskatorami” (sytuacja wprowadza różnicę). Tacy ludzie nie
potrafią być lojalni – szybko zdradzają innych i naruszają ich zaufanie. Ta sama dynamika psy‐
chiczna stosuje się do tych, którzy obracają się przeciwko swojemu krajowi, kolegom albo towa‐
rzyszom broni.
Ta wrogość do (rodzicielskiego) autorytetu jest nierozerwalnie związana z bieżącymi politycz‐
nymi tendencjami, a jej przykładem jest stopniowe pozbawianie praw obywatelskich legalnej ro‐
dzicielskiej władzy i funkcji, które są teraz zastępowane sponsorowanymi przez rząd szkolnymi
agendami, np. seksualność, etyka itd. To jest charakterystyczne dla wszelkiego totalitaryzmu,
w którym programowanie dzieci zastępuje tradycyjne rodzicielskie funkcje (np. Hitlerjugend,
Chiny pod rządami Mao i bojownicy islamscy). Dzieci są celowo programowane „nowym myśle‐
niem”, memami oraz społecznymi i politycznymi postawami. Państwo wstępuje w rolę rodziców
i tworzy na to przepisy. Ponieważ młodzi są podatni i ulegli, zwykle żerują na nich dążący do wła‐
dzy, od islamskich mułłów po rzekomych ‘członków ruchu na rzecz wyzwolenia’; wszyscy oni
dążą do przejęcia kontroli społecznej i wykorzystują naiwność młodych.
Po osiągnięciu dojrzałości życie społeczne widziane jest jako równowaga i konsekwencja trans‐
akcji wymiany, w których zwierzęce impulsy są sublimowane w zamian za wyższe korzyści, takie
jak miłość, bezpieczeństwo, sukces, szacunek, poczucie własnej wartości i osobista wolność. To,
czy ograniczenie albo społeczny/prawny przepis jest restrykcyjny czy ochronny, odzwierciedla
punkt widzenia, a nie jakąś zewnętrzną rzeczywistość. Tak więc społeczeństwo odzwierciedla
zbiorową niewiedzę, ale również zbiorową mądrość, która często pojawia się za cenę wielkiego
cierpienia i bólu. Niepohamowane przez społeczeństwo, narcystyczne ego jest jak silnik bez koła
zamachowego, a osiągnąwszy dojrzałość, zaczynamy rozumieć przez wyrzeczenie się iluzorycz‐
nego substytutu wolności, to znaczy nieodpowiedzialności, że policja, prawa, etyka, racjonalność
i moralność zapewniają prawdziwą wolność.
miastowe zaspo‐
a się za wszelką W obszarze intelektualnym infantylizm uważa rozum, logikę, moralność i etykę za arbitralne,
ierealnego ocze‐ autorytarne obciążenie i ograniczenie, i dlatego ten podpoziom społeczeństwa wysławia prze‐
o jest sztuczniestępcę, kulturę przestępczą i motłoch. Anarchistę uważa za bohatera i zgodnie oczernia estetykę
przekonanie, że i piękno. Ego jest bystre i potrafi usprawiedliwić swoje infantylne motywacje nienawiści i prze‐
szkodliwych po‐mocy albo przez pozbycie się Boga, albo, paradoksalnie, uzasadnienie masakrowania innych „w
znionego prania imię Boga” (Allacha, tzn. dżihad).
obecnym społe‐
osób i instytucji.
kłonność do pa‐
egoriach ofiara-
generację samo‐
ich społecznych
wencje, które jak
żącymi politycz‐
kich legalnej ro‐
rząd szkolnymi
o totalitaryzmu,
p. Hitlerjugend,
„nowym myśle‐
w rolę rodziców
h dążący do wła‐
ia’; wszyscy oni
ekwencja trans‐
e korzyści, takie
sta wolność. To,
y, odzwierciedla
o odzwierciedla
cenę wielkiego
cierpienia i bólu. Niepohamowane przez społeczeństwo, narcystyczne ego jest jak silnik bez koła
zamachowego, a osiągnąwszy dojrzałość, zaczynamy rozumieć przez wyrzeczenie się iluzorycz‐
nego substytutu wolności, to znaczy nieodpowiedzialności, że policja, prawa, etyka, racjonalność
i moralność zapewniają prawdziwą wolność.
W obszarze intelektualnym infantylizm uważa rozum, logikę, moralność i etykę za arbitralne,
autorytarne obciążenie i ograniczenie, i dlatego ten podpoziom społeczeństwa wysławia prze‐
stępcę, kulturę przestępczą i motłoch. Anarchistę uważa za bohatera i zgodnie oczernia estetykę
i piękno. Ego jest bystre i potrafi usprawiedliwić swoje infantylne motywacje nienawiści i prze‐
mocy albo przez pozbycie się Boga, albo, paradoksalnie, uzasadnienie masakrowania innych „w
imię Boga” (Allacha, tzn. dżihad).
Wymarzona „wolność” Id
Rozdęte, infantylne ego „żąda” i pretensjonalnie czuje się „uprawnione” oraz jest oburzone, bo
„posiada prawa” i oczekuje, że wolno mu będzie dogadzać sobie bez żadnych konsekwencji czy od‐
powiedzialności. Dlatego cała struktura społeczna uważana jest za wielkie źródło frustracji. Rdzeń
ego jest zbuntowanym anarchistą, ateistą i ekshibicjonistą, który oczekuje, że życie będzie niekoń‐
czącą się rzymską orgią, obejmującą odurzone zapamiętanie i różne formy perwersyjnej seksual‐
ności, która pozwala na wykorzystywanie naiwnych i bezbronnych. Wolność od ograniczeń po‐
winna też obejmować dzieci, a ich represjonowanie powinno być zaaprobowane przez społeczeń‐
stwo i nawet zalegalizowane w oparciu o sofizmat, oznajmiający, że takie drapieżcze zachowanie
jest usprawiedliwione jako „wolność słowa” (np. pornografia dziecięca). Te same procesy umy‐
słowe starają się zmienić znaczenie określenia „wolność słowa”, żeby oznaczało całkowicie wolną
i nieograniczoną ekspresję albo zachowania. W ten sposób wilk jest ukryty w owczej skórze poli‐
tycznego sloganu.
Tym, co wyróżnia narcystyczne ego, jest jego niezdolność i niezgoda na przyjęcie osobistej odpo‐
wiedzialności, a każde tego rodzaju żądanie jest agresywnie odrzucane jako opresyjne. To wzmac‐
nia fałszywe poczucie prawa do bycia ‘ofiarą’ i wypacza rzeczywistość, po to by uchodzić za ofiarę.
W tym punkcie społeczne rozeznanie załamuje się pod „zaporowym ogniem” propagandy, która
zaciera różnicę między postępem a regresją. Nie może ono dostrzec różnicy między postępowym
a degeneracyjnym, pomimo historycznego przykładu pokazującego, że wszystkie wielkie imperia
upadły z powodu wewnętrznego moralnego rozkładu, a nie zewnętrznej agresji. Dzieje się tak
z całkiem oczywistego powodu – kiedy poziom kalibracji się zmniejsza, to samo dzieje się z pozio‐
mem siły; dlatego znika wewnętrzna zdolność do przetrwania, zarówno indywidualnego, jak
i zbiorowego.
Kiedy osiągamy dojrzałość, władza nie jest postrzegana jako „czarny charakter”, a przestępca nie
jest przedstawiany jako ofiara; przeciwnie, władza jako przedstawiciel społeczeństwa postrzegana
jest jako opiekuńcza. Dla przestępców policjanci są wrogami; dla przestrzegających prawa są przy‐
jaciółmi. Uczciwi ludzie czują się bezpieczniejsi, jeśli wiedzą, że wydarzenia publiczne i ulice są
pod nadzorem wideo, ale winna i nieuczciwa osoba, z powodu wewnętrznej paranoi, która towa‐
rzyszy takim postawom, oburza się i nienawidzi publicznego nadzoru, który uważa za naruszenie
jej ‘praw’. Nadzór przy pomocy kamer jest nieodłączną częścią współczesnego społeczeństwa i ist‐
nieje z powodu narcystycznych osobowości, od których roi się w tym społeczeństwie. Kasyna
i domy towarowe mają równie zaawansowane techniki obserwacji, jak rządowe agencje śledcze,
a często nawet lepsze.
Narcyzm z natury jest paranoidalny i dlatego nieustannie próbuje się ukrywać, co jest absurdem
w dzisiejszym świecie komputerów, przekazujących o każdym szczegółowe informacje, które są
dostępne na całym świecie. Każdy szczegół osobistego życia jest automatycznie ujawniany jako
kolejny trop, po którym śledzi się: nasze wszystkie zakupy, zasięganie informacji na stronach in‐
ternetowych, transakcje finansowe, zainteresowania, poglądy polityczne, edukację itd. Każdy żyje
w sferze publicznej, a protestujący są rozpoznani i jako tacy zapisani w bazach danych Internetu.
Projekcja wypaczonej percepcji ma katastrofalne konsekwencje, kiedy grupy wywierające poli‐
tyczny nacisk niewłaściwie zastosują go do agencji rządowych. Obecne katastrofy w USA i w in‐
nych miejscach świata, dotykające amerykańskich ambasad i operacji militarnych, są niezamie‐
rzoną konsekwencją naiwnych i nierealistycznych, ale nałożonych w najlepszej wierze, ograni‐
czeń na krytyczne agencje, które to ograniczenia osłabiły zdolność tych agencji do chronienia ży‐
cia i dobrobytu obywateli. W przeszłości ta sama naiwność zlekceważyła również ostrzeżenia se‐
kretarza wojny Stimsona (kalibruje na 180) o ruchach Japończyków przed II wojną światową. Po‐
dobne zdarzenia wsparł brak badania rzeczywistości prezentowany przez Neville’a Chamberlaina
(kalibruje na 185), który po spotkaniu z Hitlerem wrócił do Anglii ze sloganem „Pokój w naszych
czasach”. (Hitler drwił z jego „głupoty”). Ustępstwa wobec terroryzmu kalibrują na 155. Trakto‐
wane są z pogardą jako słabość i tchórzostwo i zachęcają do agresji (np. zwierzęca mentalność wa‐
tahy wilków). Poniżej poziomu kalibracji 200 silny atakuje słabego; powyżej 200 – chroni słabego.
Zracjonalizowany brak odpowiedzialności prezentowany jest też przez apologetów, którzy sym‐
est oburzone, bo patyzują z najbardziej dekadenckimi i niebezpiecznymi osobami na świecie, zamiast z ich bardziej
ekwencji czy od‐ oczywistymi ofiarami. Tym samym niższy umysł staje się narzędziem narcystycznego ego, któ‐
frustracji. Rdzeń rego patologia w działaniu jest tak poważna, że nie potrafi odróżnić mesjanistycznego megalo‐
e będzie niekoń‐ mana, który kalibruje na 60, od uczciwego męża stanu, który kalibruje na 460 (tzn. przyjaznego
ersyjnej seksual‐ psa od warana z Komodo). Dlatego infantylne ego nienawidzi społeczeństwa w ogóle, a szczegól‐
ograniczeń po‐ nie jego instytucji przedstawicielskich, takich jak rządy, szkoły, przemysł, kapitalizm, dobrze pro‐
przez społeczeń‐ sperujący handel, wielkie korporacje albo prawdziwych zwycięzców i ludzi sukcesu (Gibson,
żcze zachowanie 2004).
e procesy umy‐ W doświadczeniu psychoanalitycznym szybko staje się subiektywnie oczywiste, że nasze po‐
ałkowicie wolną stawy wobec władzy mają źródło w infantylnych fantazjach i doświadczeniach, w których postać
czej skórze poli‐ojca postrzegana jest albo jako zagrażająca (nienawidzona i budząca lęk), albo opiekuńcza i spra‐
wiedliwa (budząca zaufanie). W konsekwencji wszelka władza zostaje przepojona projektowa‐
e osobistej odpo‐nymi postawami i albo przyłączamy się i wspieramy strukturę, albo stajemy się malkontentami
yjne. To wzmac‐ i rewolucjonistami, zależnie od tego, czy się nam uda, czy nie uda rozwiązać nieświadomy kon‐
hodzić za ofiarę.flikt/kompleks. Te nieświadome emocjonalne postawy były obserwowane u pacjentów przez po‐
opagandy, która nad 50 lat w klinicznej, psychiatrycznej praktyce. Umysł automatycznie projektuje własne wy‐
zy postępowym obrażenia i wypaczone systemy przekonań na innych. Subiektywnie to zjawisko jest bardzo realne
wielkie imperia emocjonalnie i występuje spontanicznie bez żadnej zachęty albo interpretacji psychoanalityka
i. Dzieje się tak(‘przeniesienie’). Sam kompleks Edypa był oczywiście demonizowany, a Freud demitologizowany
zieje się z pozio‐przez tych, którzy sami nie rozwiązali własnego kompleksu Edypa, a więc projektowali go na spo‐
widualnego, jakłeczeństwo, zamiast sobie go uświadomić. Główną wartością zrozumienia dynamiki psyche nie
jest teoria kompleksu Edypa, ale zrozumienie mechanizmów ego służących rozwiązaniu kon‐
fliktu.
a przestępca nie
wa postrzegana Nawiasem mówiąc, warto zauważyć, jak poważne konsekwencje dla społeczeństwa może mieć
h prawa są przy‐nierozwiązany kompleks Edypa. W znaczących niemieckich szkołach filozofii w początkach XIX
liczne i ulice są wieku Hegel był najważniejszym, cenionym nauczycielem i autorytetem. Chociaż Marks był jego
noi, która towa‐ wczesnym zwolennikiem, odrzucił ojcowską postać Hegla, szczególnie jego podstawową zasadę
ża za naruszenieAbsolutu (która kalibruje na 570). Konkurencyjnie usunął ważne rozumowanie Hegla i zastąpił
łeczeństwa i ist‐dualistyczną teorią, która kalibruje na 130, i dlatego była atrakcyjna dla „wewnętrznego buntow‐
eństwie. Kasynaniczego nastolatka” w innych rewolucjonistach. Do dzisiaj ‘postępowe’ i ‘rewolucyjne’ jest mylone
agencje śledcze, i być może szkoda, że obecnie nie ma naprawdę uczciwej postępowej partii politycznej (ta, która
w latach 30. i 40. XX wieku istniała na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych, kalibrowała
na 360).
o jest absurdem
rmacje, które są Godne uwagi jest, że egoizm samego statusu „gwiazdy” jest często równią pochyłą prowadzącą
ujawniany jako do upadku polityków, dyktatorów, niegdysiejszych guru i politycznych dysydentów, dla których
na stronach in‐Karol Marks (kalibrujący na 130) jest kulturowym bohaterem. Jeśli „po owocach ich poznamy”, to
ę itd. Każdy żyjenegatywne skutki skalibrowanego poziomu 180 stanowią być może największe niebezpieczeń‐
stwo dla wszystkich społeczeństw, a nawet samego świata, z powodu jego pseudowiarygodności
i łatwości uprawiania propagandy, która żeruje na naiwności ludzkiego umysłu oraz niskim po‐
ywierające poli‐ziomie rozwoju i dojrzałości w ogromnych populacjach (78 procent na świecie i około 50 procent
y w USA i w in‐w USA).
ch, są niezamie‐
wierze, ograni‐
o chronienia ży‐
ż ostrzeżenia se‐
ą światową. Po‐
a Chamberlaina
Pokój w naszych
na 155. Trakto‐
wane są z pogardą jako słabość i tchórzostwo i zachęcają do agresji (np. zwierzęca mentalność wa‐
tahy wilków). Poniżej poziomu kalibracji 200 silny atakuje słabego; powyżej 200 – chroni słabego.
Zracjonalizowany brak odpowiedzialności prezentowany jest też przez apologetów, którzy sym‐
patyzują z najbardziej dekadenckimi i niebezpiecznymi osobami na świecie, zamiast z ich bardziej
oczywistymi ofiarami. Tym samym niższy umysł staje się narzędziem narcystycznego ego, któ‐
rego patologia w działaniu jest tak poważna, że nie potrafi odróżnić mesjanistycznego megalo‐
mana, który kalibruje na 60, od uczciwego męża stanu, który kalibruje na 460 (tzn. przyjaznego
psa od warana z Komodo). Dlatego infantylne ego nienawidzi społeczeństwa w ogóle, a szczegól‐
nie jego instytucji przedstawicielskich, takich jak rządy, szkoły, przemysł, kapitalizm, dobrze pro‐
sperujący handel, wielkie korporacje albo prawdziwych zwycięzców i ludzi sukcesu (Gibson,
2004).
W doświadczeniu psychoanalitycznym szybko staje się subiektywnie oczywiste, że nasze po‐
stawy wobec władzy mają źródło w infantylnych fantazjach i doświadczeniach, w których postać
ojca postrzegana jest albo jako zagrażająca (nienawidzona i budząca lęk), albo opiekuńcza i spra‐
wiedliwa (budząca zaufanie). W konsekwencji wszelka władza zostaje przepojona projektowa‐
nymi postawami i albo przyłączamy się i wspieramy strukturę, albo stajemy się malkontentami
i rewolucjonistami, zależnie od tego, czy się nam uda, czy nie uda rozwiązać nieświadomy kon‐
flikt/kompleks. Te nieświadome emocjonalne postawy były obserwowane u pacjentów przez po‐
nad 50 lat w klinicznej, psychiatrycznej praktyce. Umysł automatycznie projektuje własne wy‐
obrażenia i wypaczone systemy przekonań na innych. Subiektywnie to zjawisko jest bardzo realne
emocjonalnie i występuje spontanicznie bez żadnej zachęty albo interpretacji psychoanalityka
(‘przeniesienie’). Sam kompleks Edypa był oczywiście demonizowany, a Freud demitologizowany
przez tych, którzy sami nie rozwiązali własnego kompleksu Edypa, a więc projektowali go na spo‐
łeczeństwo, zamiast sobie go uświadomić. Główną wartością zrozumienia dynamiki psyche nie
jest teoria kompleksu Edypa, ale zrozumienie mechanizmów ego służących rozwiązaniu kon‐
fliktu.
Nawiasem mówiąc, warto zauważyć, jak poważne konsekwencje dla społeczeństwa może mieć
nierozwiązany kompleks Edypa. W znaczących niemieckich szkołach filozofii w początkach XIX
wieku Hegel był najważniejszym, cenionym nauczycielem i autorytetem. Chociaż Marks był jego
wczesnym zwolennikiem, odrzucił ojcowską postać Hegla, szczególnie jego podstawową zasadę
Absolutu (która kalibruje na 570). Konkurencyjnie usunął ważne rozumowanie Hegla i zastąpił
dualistyczną teorią, która kalibruje na 130, i dlatego była atrakcyjna dla „wewnętrznego buntow‐
niczego nastolatka” w innych rewolucjonistach. Do dzisiaj ‘postępowe’ i ‘rewolucyjne’ jest mylone
i być może szkoda, że obecnie nie ma naprawdę uczciwej postępowej partii politycznej (ta, która
w latach 30. i 40. XX wieku istniała na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych, kalibrowała
na 360).
Godne uwagi jest, że egoizm samego statusu „gwiazdy” jest często równią pochyłą prowadzącą
do upadku polityków, dyktatorów, niegdysiejszych guru i politycznych dysydentów, dla których
Karol Marks (kalibrujący na 130) jest kulturowym bohaterem. Jeśli „po owocach ich poznamy”, to
negatywne skutki skalibrowanego poziomu 180 stanowią być może największe niebezpieczeń‐
stwo dla wszystkich społeczeństw, a nawet samego świata, z powodu jego pseudowiarygodności
i łatwości uprawiania propagandy, która żeruje na naiwności ludzkiego umysłu oraz niskim po‐
ziomie rozwoju i dojrzałości w ogromnych populacjach (78 procent na świecie i około 50 procent
w USA).
Wolność i mózg
Sofistyka zaczęła się w starożytnej Grecji, gdzie uczono jej przyszłych polityków jako przekonu‐
jącej retoryki, z subtelnym kamuflażem skrytych zamiarów. Zapewniano szkolenie w tym, co
w istocie jest propagandą w formie przedstawiania pozornie słusznego i przekonującego argu‐
mentu opartego na przeinaczeniach, które ukradkiem umkną uwadze mniej wykształconych.
Ostatnimi czasy najsławniejszym „ekspertem” w dziedzinie propagandy był Joseph Göbbels,
który zdołał przekonać całą ludność Niemiec, żeby porzuciła swoje życie dla sofizmatów, które
usprawiedliwiały agresję Trzeciej Rzeszy. Uzasadnienie nazistowskiej aneksji Austrii i późniejszej
inwazji na Europę opierało się na dualistycznej deformacji rzeczywistości ofiara-sprawca, ale z od‐
wróconymi rolami. Sofistyka Hitlera polegała na tym, że proponował „naprawienie krzywd” trak‐
tatu wersalskiego. Traktat wersalski żądał od Niemiec reparacji za ich barbarzyńskie zbrodnie
i zniszczenia z I wojny światowej, których na pewno nie można by uznać za niewinne postępowa‐
nie. Infantylne ego oczekiwało, że nie będzie żadnych konsekwencji za dokonane zniszczenia
i było oburzone, kiedy wymagano od niego odpowiedzialności. Dlatego, tak jak to robią paranoicy,
szukało zemsty za urojone niesprawiedliwości. Człowiek infantylny wszelką odpowiedzialność
albo odszkodowanie za skutki jego działań uważa za zniewagę.
Zatem skrajności politycznych aksjomatów ego, czy są skrajnie lewicowe, czy skrajnie prawi‐
cowe, kalibrują niezwykle nisko i reprezentują egocentryczność niższego umysłu, która, jak za‐
uważyliśmy z wcześniejszych poziomów kalibracji, ma potencjalnie ogromną publiczność. Kon‐
flikt kulturowy może więc być rozpatrywany w szerszym kontekście jako zachodzący głównie
między wyobrażeniami niższego umysłu w opozycji do wyobrażeń wyższego umysłu, które mają
zupełnie różne paradygmaty społecznej rzeczywistości i oczekiwania. W konsekwencji skrajna le‐
wica tradycję, etykę, moralność i uczciwość intelektualną uważa za faszystowską, a skrajna pra‐
wica uważa skrajną lewicę za zdradziecką. Tak więc percepcja jest wytworem fizjologii mózgu,
obecności albo nieobecności mózgu ‘eterycznego’, dojrzałości, skalibrowanego poziomu świado‐
mości i ewolucji duchowej, a wszystko to razem pozostaje w zgodzie z ogólną ewolucją świadomo‐
ści ludzkości.
Wolność a sofistyka
Sofistyka zaczęła się w starożytnej Grecji, gdzie uczono jej przyszłych polityków jako przekonu‐
jącej retoryki, z subtelnym kamuflażem skrytych zamiarów. Zapewniano szkolenie w tym, co
w istocie jest propagandą w formie przedstawiania pozornie słusznego i przekonującego argu‐
mentu opartego na przeinaczeniach, które ukradkiem umkną uwadze mniej wykształconych.
Ostatnimi czasy najsławniejszym „ekspertem” w dziedzinie propagandy był Joseph Göbbels,
który zdołał przekonać całą ludność Niemiec, żeby porzuciła swoje życie dla sofizmatów, które
usprawiedliwiały agresję Trzeciej Rzeszy. Uzasadnienie nazistowskiej aneksji Austrii i późniejszej
inwazji na Europę opierało się na dualistycznej deformacji rzeczywistości ofiara-sprawca, ale z od‐
wróconymi rolami. Sofistyka Hitlera polegała na tym, że proponował „naprawienie krzywd” trak‐
tatu wersalskiego. Traktat wersalski żądał od Niemiec reparacji za ich barbarzyńskie zbrodnie
i zniszczenia z I wojny światowej, których na pewno nie można by uznać za niewinne postępowa‐
nie. Infantylne ego oczekiwało, że nie będzie żadnych konsekwencji za dokonane zniszczenia
i było oburzone, kiedy wymagano od niego odpowiedzialności. Dlatego, tak jak to robią paranoicy,
szukało zemsty za urojone niesprawiedliwości. Człowiek infantylny wszelką odpowiedzialność
albo odszkodowanie za skutki jego działań uważa za zniewagę.
Zatem skrajności politycznych aksjomatów ego, czy są skrajnie lewicowe, czy skrajnie prawi‐
cowe, kalibrują niezwykle nisko i reprezentują egocentryczność niższego umysłu, która, jak za‐
uważyliśmy z wcześniejszych poziomów kalibracji, ma potencjalnie ogromną publiczność. Kon‐
flikt kulturowy może więc być rozpatrywany w szerszym kontekście jako zachodzący głównie
między wyobrażeniami niższego umysłu w opozycji do wyobrażeń wyższego umysłu, które mają
zupełnie różne paradygmaty społecznej rzeczywistości i oczekiwania. W konsekwencji skrajna le‐
wica tradycję, etykę, moralność i uczciwość intelektualną uważa za faszystowską, a skrajna pra‐
wica uważa skrajną lewicę za zdradziecką. Tak więc percepcja jest wytworem fizjologii mózgu,
obecności albo nieobecności mózgu ‘eterycznego’, dojrzałości, skalibrowanego poziomu świado‐
mości i ewolucji duchowej, a wszystko to razem pozostaje w zgodzie z ogólną ewolucją świadomo‐
ści ludzkości.
Rzeczywistość wolności i szczęścia
Tak samo jak wszystko, co jest destrukcyjne, ma wspólne źródło, tak też wolność, sukces, zdro‐
wie i spokój mają wspólne źródło, którym jest źródło duchowej prawdy i uczciwości.
Potencjalnie każdy może być wolny. Jest to tylko kwestia decyzji, żeby podążać ścieżką prowa‐
dzącą do prawdy tak dalece, żeby móc odkryć ją jako rozpoznawalną, znaną i potwierdzalną. Za‐
miast zazdrościć sukcesu albo nienawidzić go, ludzie odnoszący prawdziwy sukces naśladują go,
kopiują, utożsamiają się z nim i rozwijają wzorce. Wzięcie odpowiedzialności za własne działania
i ich konsekwencje samo w sobie jest niezwykle potężne i niemal natychmiast podnosi skalibro‐
wany poziom świadomości ponad 200.
Niezwykle ważnym zrozumieniem, które wszyscy duchowo dojrzali ludzie uzyskują w trakcie
swojego rozwoju, jest widzenie własnej osobistej świadomości jako decydującego czynnika, który
determinuje wszystko, co zdarza się w ich życiu.
Inną praktyczną zasadą, której rozpoznanie skutkuje większym szacunkiem dla aksjomatów
ego, jest to, że umysł świadomie lub nieświadomie manifestuje to, co utrzymywane jest w umyśle.
Rzeczą bardzo pomocną jest zrozumienie, że w rzeczywistości czekolada nie jest wrogiem ani prze‐
ciwieństwem wanilii, ale stanowi jedynie alternatywną opcję. Dobrze jest również zrozumieć, że
infantylne ego, które potajemnie kryje się wewnątrz, jest niezwykle ubogie, nieustannie żywi na‐
dzieję na pochwalę i zysk, obsesyjnie chce mieć ‘rację’ i żywi krzywdy, urazy, niesprawiedliwości
i żale. Trzeba trochę zastanowienia, żeby zobaczyć, że ego otrzymuje wiele energii i korzyści z ne‐
gatywnych aksjomatów ego i że duchowa ewolucja bardzo przyspiesza dzięki gotowości do zrezy‐
gnowania z tych wątpliwych rezultatów w zamian za prawdziwe zyski.
Rzeczywistość wolności i szczęścia
Tak samo jak wszystko, co jest destrukcyjne, ma wspólne źródło, tak też wolność, sukces, zdro‐
wie i spokój mają wspólne źródło, którym jest źródło duchowej prawdy i uczciwości.
Potencjalnie każdy może być wolny. Jest to tylko kwestia decyzji, żeby podążać ścieżką prowa‐
dzącą do prawdy tak dalece, żeby móc odkryć ją jako rozpoznawalną, znaną i potwierdzalną. Za‐
miast zazdrościć sukcesu albo nienawidzić go, ludzie odnoszący prawdziwy sukces naśladują go,
kopiują, utożsamiają się z nim i rozwijają wzorce. Wzięcie odpowiedzialności za własne działania
i ich konsekwencje samo w sobie jest niezwykle potężne i niemal natychmiast podnosi skalibro‐
wany poziom świadomości ponad 200.
Niezwykle ważnym zrozumieniem, które wszyscy duchowo dojrzali ludzie uzyskują w trakcie
swojego rozwoju, jest widzenie własnej osobistej świadomości jako decydującego czynnika, który
determinuje wszystko, co zdarza się w ich życiu.
Inną praktyczną zasadą, której rozpoznanie skutkuje większym szacunkiem dla aksjomatów
ego, jest to, że umysł świadomie lub nieświadomie manifestuje to, co utrzymywane jest w umyśle.
Rzeczą bardzo pomocną jest zrozumienie, że w rzeczywistości czekolada nie jest wrogiem ani prze‐
ciwieństwem wanilii, ale stanowi jedynie alternatywną opcję. Dobrze jest również zrozumieć, że
infantylne ego, które potajemnie kryje się wewnątrz, jest niezwykle ubogie, nieustannie żywi na‐
dzieję na pochwalę i zysk, obsesyjnie chce mieć ‘rację’ i żywi krzywdy, urazy, niesprawiedliwości
i żale. Trzeba trochę zastanowienia, żeby zobaczyć, że ego otrzymuje wiele energii i korzyści z ne‐
gatywnych aksjomatów ego i że duchowa ewolucja bardzo przyspiesza dzięki gotowości do zrezy‐
gnowania z tych wątpliwych rezultatów w zamian za prawdziwe zyski.
Ścieżka do wolności i szczęścia
Sposoby wyjścia z porażki, nieszczęścia, frustracji, braku, potrzeby, gniewu i depresji są zwodni‐
czo proste. Życie jest podróżą porównywalną do bycia na morzu, w której zmiana o jeden stopień
na pokładowym kompasie zdecyduje o tym, czy u końca podróży znajdziemy się setki mil poza
prawidłowym kursem. Najsilniejszym narzędziem, które już istnieje wewnątrz, jest duchowa
wola, która gdy jest mocno zdeterminowana, stawi czoła i pokona każdą przeszkodę. Ta duchowa
wola zdecyduje o sukcesie danego przedsięwzięcia. Subiektywne doświadczenie, jak również wiele
lat praktyki klinicznej, duchowej edukacji i badań potwierdzają, że duchowa wola jest „odwiecz‐
nym sterem”, który określa nie tylko bieg tego życia, ale również kierunek rozwoju naszej świado‐
mości w ciągu długich okresów czasu, klasycznie nazywanych karmą (kalibruje na 1000).
Dzięki prostej decyzji niemożliwe staje się możliwe, ponieważ „ołowiane ciężarki przywiązane
do spławika zostały odłączone i teraz spławik swobodnie się wznosi” z powodu gęstości i mocy
pola. Tak więc możemy uwolnić się od egoistycznej iluzji, że rozwój duchowy jest trudny i że mu‐
simy czynić go sami. Przeciwnie, iluzje braku znikają i potężne energie teraz pomagają podtrzy‐
mać nasz postęp, któremu towarzyszy przyjemność poczucia własnej wartości, a świat magicznie
zaczyna okazywać się przyjaznym, pomocnym miejscem. W neurochemii mózgu zachodzi pozy‐
tywna zmiana i jak motyl z kokonu, eteryczny mózg pojawia się jako konsekwencja uruchomienia
się energii duchowej (tzn. kundalini), a doświadczenie życia i siebie w świecie zaczyna się zmie‐
niać.
Odkryte zostanie, że ego składa się z połączonych elementów i że przesunięcie chociaż jednego
destabilizuje całość, która wówczas zaczyna zapadać się pod własnym ciężarem. Nawet pozornie
drobny wysiłek może mieć bardzo poważne skutki i odkrywamy, że prosty uśmiech może całko‐
wicie zmienić życie. Wiele tysięcy ludzi, którzy zajmują się samodoskonaleniem i podążają ducho‐
wymi ścieżkami, potwierdza prawdę tego odkrycia.
Poniżej zamieszczona jest lista postaw „zwycięzcy”, które można bardzo łatwo wybrać, i które
przynoszą niezwykle długotrwałe korzyści. Życie przeżyte w polu energii poziomu kalibracji po‐
nad 200 jest zupełnie różne od życia przeżytego z poziomu kalibracji świadomości 180.
PODSTAWY 1
Autentyczny 255
Ciężka praca 200
Dobry 220
Dostępny 265
Dyplomatyczny 240
Elastyczny 245
Etyczny 305
Godny zaufania 250
Honorowy 255
Idealistyczny 295
Ludzki 260
Łagodny 225
Mocny 245
Pilny 210
Pokora 270
Pomocny 220
Prawy 200
Przyjazny 280
Przyzwoity 295
Rad 335
Szczery 200
Szczęśliwy 395
Serdeczny 255
Spokojny 250
Sprawiedliwy 365
Szlachetny 255
Taktowny 295
Uczciwy 305
Wierny 365
Wyluzowany 210
presji są zwodni‐ Zadowolony 255
o jeden stopień Zdrowy 360
ę setki mil poza Zrównoważony 305
z, jest duchowa
dę. Ta duchowa
Powyższa lista pokazuje cechy, które są cenione i wspierane przez wszystkie dobrze prosperu‐
ak również wiele
jące społeczeństwa w całej historii, które kalibrują ponad 200. Podróż do duchowej świadomości
a jest „odwiecz‐
wspiera fakt, że wyższe motywacje są wzmacniane przez energie odzwierciedlające siłę, natomiast
u naszej świado‐
postawy egoistyczne są słabe, ograniczające i wyczerpujące. Tak jak negatywne cechy są ze sobą
związane, tak samo jest z cechami pozytywnymi, więc postęp w jednym obszarze przynosi zdu‐
rki przywiązane miewające ulepszenia w innych obszarach, którymi nawet świadomie się nie zajmowaliśmy. Pod‐
gęstości i mocyczas gdy negatywne cechy są przeciwstawne, a zatem uruchamiają swoje przeciwieństwa, ponad
trudny i że mu‐poziomem 200 zajmujemy się realiami, które nie mają przeciwieństw. Zatem ‘nieprzyjazny’ nie
magają podtrzy‐jest przeciwieństwem ‘przyjaznego’, a jedynie brakiem przyjazności.
świat magicznie
Przechodzenie przez pozytywne poziomy staje się nawykowe, łatwe i jest sposobem życia. Od‐
u zachodzi pozy‐
kryto, że każdy poziom świadomości reprezentuje pole o wielkie mocy; dlatego to, z czym postana‐
a uruchomienia
wiamy się zestroić, niewidocznie wpływa na jakość naszego życia. Doświadczalnie odkrywamy,
aczyna się zmie‐
dlaczego „bogaty staje się bogatszy, a biedny biednieje”, dlaczego „sukces rodzi sukces”, dlaczego
„ciągnie swój do swego”, dlaczego „podobieństwa się przyciągają” albo dlaczego „kto się kładzie
chociaż jednego spać z psami, ten wstaje z pchłami”. W końcu zdajemy sobie sprawę, że „trzymanie się zwycięz‐
Nawet pozornie ców” oznacza otrzymywanie pożytku z całego pola i przyjęcie go jak przez osmozę. Wówczas zda‐
ech może całko‐jemy sobie sprawę, że „piękno bierze się z pięknego wnętrza i pięknych czynów”.
podążają ducho‐
W oparciu o badanie świadomości możemy szybko potwierdzić, że przyjęcie jakiejś postawy na‐
tychmiast zaprasza to całe pole świadomości, które wówczas bezwiednie zaczyna opanowywać
wybrać, i któreosobowość i myśli. To, co uważamy za swoje myśli, to są jedynie myśli typowe dla tego szczegól‐
mu kalibracji po‐nego pola energii i w istocie nie są osobiste. Dobrze jest unikać zamiast sprzeciwiać się negatyw‐
ności i opierać się pokusie i iluzji, że możemy z nią igrać i „nie poparzyć się”. Nieuczciwe pola świa‐
domości zawierają nęcące programy, które są niezwykle przebiegłe. One były tworzone i doskona‐
lone przez wieki, są ukryte i zamaskowane w uwodzicielskich prezentacjach. Jezus Chrystus po‐
wiedział, żeby nie przeciwstawiać się temu, co jest negatywne, ale jedynie unikać tego. Badanie
i wszechstronne kliniczne doświadczenie pokazują, że nie możemy igrać z ogniem nieuczciwości;
zatem duchowo świadoma osoba uczy się rozpoznawać przynętę. Ci, którzy wyzyskują i czerpią
z tego wielkie profity i zyski, nauczyli się wykorzystywać łatwowierność naiwnych i udoskonalać
upiększanie przynęty, aby stała się niezwykle ponętna, czego przykładem obecnie jest „złe oblicze”
mediów rozrywkowych.
PODSTAWY 2
Ciepły 205
Cierpliwy 255
Dojrzałość 280
Lojalny 345
Mądrość 385
Miły 255
Moralny 200
Niezawodny 290
Normalny 300
Odpowiedzialny 290
Opiekuńczy 265
Otwarty 240
Pełen szacunku 305
Poczucie humoru 345
Pomocny 245
Pozytywny 225
Przyjemny 220
Przyzwoity 250
Racjonalny 405
Rozsądny 300
Sensowny 240
Skromny 245
„Sól Ziemi” 240
Stabilny 255
Sympatyczny 275
obrze prosperu‐ Tolerancyjny 245
wej świadomości Uprzejmy 245
e siłę, natomiast Wytrwały 210
Troskliwy 225
cechy są ze sobą Zdyscyplinowany 300
ze przynosi zdu‐
mowaliśmy. Pod‐
wieństwa, ponad Kiedy oszalała ze strachu osoba miota się w wodzie i tonie, bardziej rozwinięta uczy się, jak uno‐
ieprzyjazny’ niesić się na wodzie. Ostatecznym nośnym morzem, które wspiera rozwój duchowy, jest ogólne, po‐
tężne pole świadomości. Moc tego pola wyklucza nawet możliwość samej śmierci. Człowiek wy‐
czuwał to i wiedział o tym od samego początku cywilizacji, i zdawał sobie sprawę z tego, że życie
obem życia. Od‐
nie może być unicestwione, ale może tylko zmienić formę (to stwierdzenie kalibruje na 1000).
z czym postana‐
nie odkrywamy, Wybory określają konsekwencje – ten mechanizm jest całkowicie bezosobowy i działa automa‐
ukces”, dlaczegotycznie, ponieważ pola energii są zapraszane jako konsekwencja wyboru. Człowiek jest jak opiłek
„kto się kładzie żelaza, którego położenie w polu jest bezpośrednią konsekwencją jego własnych decyzji. Zaakcep‐
nie się zwycięz‐towanie tej rzeczywistości jest zarazem podnoszące na duchu i wyzwalające. Jednocześnie jest za‐
ę. Wówczas zda‐trważające i budzi konsternację. Tak więc jedyną prawdziwą wolnością we wszechświecie jest
wolność wyboru, która jest darem otrzymanym przez ludzkość. Zdajemy sobie wówczas sprawę,
że nikt inny nie trzyma steru, tylko my sami, i że „sam jestem niebem i piekłem” (kalibruje na
iejś postawy na‐
700+). Akceptacja tej generalnej prawdy budzi silną determinację zamiast daremnej chęci.
na opanowywać
la tego szczegól‐ Tym, co naprawdę przeraża ludzi w rzeczywistości duchowej, jest fakt, że konfrontuje ona ludzi
iać się negatyw‐z prawdą, że ich los jest wyłącznie w ich własnych rękach. Niebo, tak samo jak piekło, jest rezulta‐
zciwe pola świa‐tem i konsekwencją naszych własnych wyborów; zatem kluczem do wolności jest łaska karmicz‐
rzone i doskona‐nego dziedzictwa udzielona całej ludzkości boskim zarządzeniem.
us Chrystus po‐
ać tego. Badanie FILOZOFOWIE, FILOZOFIE, WARTOŚCI
m nieuczciwości; Altruizm 435
yskują i czerpią Arystoteles 498
h i udoskonalać Autorytet 400
jest „złe oblicze” Awatarowie, wielcy nauczyciele 1000
Ayers A.J. 475
Bacon Roger 460
Behawioryzm 400
Burke Edmund 410
Carnap Rudolf 485
Chłopcy/Dziewczęta
455
Scouts of America (prawa)
Chłopcy/Dziewczęta
450
Scouts of America (ślubowanie)
Chrześcijański fundamentalizm 205
Comte Auguste 485
Darwinizm społeczny 215
Dewey John 455
Dobór naturalny 220
Duchowi mędrcy 700
Eagle Scout (najwyższa ranga
460
w Boy Scouts of America)
Egzystencjalizm 375
Emerson Ralph Waldo 485
Empiryzm 475
Epikureizm 305
Etyka 415
Fenomenalizm 420
Friedman Milton, ekonomia 400
Gnoza 503
Greenspan ekonomia 400
Heritage Foundation 265
Hobbes Thomas 475
Hoffer Eric 505
Humanizm 365
Husserl Edmund (osoba) 499
Idealizm 200
Imperializm 200
Inicjatywa oparta na wierze 480
Instytut Naropy 405
Intelektualizm 395
Kapitalizm (filozofia) 340
czy się, jak uno‐ Kierkegaard Søren 410
jest ogólne, po‐ Kolektywizm 200
ci. Człowiek wy‐ Konserwatyzm 405
Leseferyzm 305
ę z tego, że życie Mach Ernst 490
Malthus Thomas 204
i działa automa‐ Moralność 405
Neokonserwatyzm 395
ek jest jak opiłek Nowy Ład (Prezydent Roosevelt) 340
decyzji. Zaakcep‐ NRA pozycja polityczna 205
ocześnie jest za‐ Obiektywizm 400
zechświecie jest Ockham William 535
wówczas sprawę, Optymizm 295
Orwell George Rok 1984 410
m” (kalibruje na Pierce Charles 465
Platon 485
ontuje ona ludzi Plotyn (pisma) 503
Pozytywizm logiczny 380
kło, jest rezulta‐ Pragmatyzm 200
t łaska karmicz‐ Racjonalizm 470
Rand Ayn 400
Russell Bertrand 465
Rycerskość 465
Sartre Jean-Paul 200
Schlick Moritz 480
Scholastyka 460
Scotus Duns 490
Sokrates 540
Solipsyzm
350
(system przekonań osobistych)
Solipsyzm (teorie filozoficzne) 410
Spencer Herbert 410
Święci 550
Teologia 460
„Tradycyjna” filozofia amery‐
440
kańska
Tradycyjny liberał 355
Transcendentalizm 445
Utylitarysta 240
„Wielkie społeczeństwo”
280
(Prezydent Lyndon B. Johnson)
DYSCYPLINY INTELEKTUALNE
Algebra 405
Arytmetyka 395
Epistemologia 475
Geometria 400
Geometria (ciał stałych) 405
Great Books of the Western World
465
(bez Marksa)
Matematyka 450
Metafizyka 460
Ontologia 465
Nauka 450-460
Teologia 460
Trygonometria 410
Ponieważ umysł z natury nie potrafi odróżnić prawdy od fałszu, jego jedyną obroną jest polega‐
nie na rozumie i intelekcie. Z tego względu wykształcenie jest korzystne na wielu poziomach. Jed‐
nak w przypadku nierozwiniętego ego zdolność do myślenia jest umniejszana z rozumowania do
racjonalizacji, żeby uzasadnić postawy emocjonalne. Wówczas wypaczenia prawdy dzielą się na
uwarstwione poziomy zgodne ze współistniejącymi poziomami świadomości w społeczeństwie.
Powyżej poziomu świadomości 200 prawda jest ceniona dla niej samej i dlatego wykształcenie
i erudycja są szanowane. Jednak w skupionym na sobie ego wymogi prawdy budzą niechęć, gdyż
zagroziłyby osobistym systemom przekonań. Dlatego moralność, etyka i odpowiedzialność uwa‐
żane są za uciążliwe i są odrzucane. W ten sposób racjonalizacje niższego umysłu zastępują dialek‐
tykę i wymogi uczciwości, skutkiem czego nawet wierutne, ordynarne kłamstwa przedstawiane
są jako prawda albo ‘fakty’, mimo że nie mają oparcia w rzeczywistości (historycznie „krzywo‐
przysięstwo” kalibrujące na 140 jest znienawidzone, nawet w prymitywnych społeczeństwach).
W bieżącej „wojnie kulturowej” upolityczniona socjologia, sofistyka i retoryka w znacznym stop‐
niu zastąpiły rozum i dającą się zweryfikować prawdę. Nawet historia, język, matematyka i na‐
uka, jak również etyka odpowiedzialności zostały zaatakowane i odrzucone. Podczas gdy te relaty‐
wistyczne aksjomaty ego mogłyby być usprawiedliwione albo przeoczone jako niedojrzałe, na‐
iwne i regresywne, wyłania się inny element tego upadku, który ujawnia motywację kryjącą się za
tym regresem, mianowicie: ‘uzasadniona nienawiść’.
Chociaż wypaczenia prawdy, charakterystyczne dla poziomów świadomości 130-195 mogą nie‐
wykształconemu wydawać się atrakcyjne, to są tylko maską dla gniewu, zazdrości i złej woli oraz
usprawiedliwieniem dla paranoicznego wypaczenia. Nienawiść jest słabo usprawiedliwiona i wy‐
buchowa. Zirytowany mówca z poczerwieniałą twarzą i nabrzmiałymi żyłami szyi trzęsie się
z emocji i gwałtownej gestykulacji, często z oburzeniem wskazując palcem. To samo nadęcie wi‐
dzimy w pokazach zwierzęcego zachowania.
Sofistyka i retoryka zostały starannie przeanalizowane i obalone przez Platona, Arystotelesa
i Sokratesa około 350 roku p.n.e., kiedy zgoda i dyskusja się skończyły. A zatem przez ponad 2 ty‐
siące lat bardziej rozwinięci, uczciwi myśliciele uważali je za zakończoną kwestię. Jednak w każ‐
dym pokoleniu znaczny procent populacji kalibruje poniżej 200 i dlatego dogmat własnej korzyści
pojawia się powtórnie w nowym przebraniu i za wszelką cenę zastępuje prawdę. Z tego względu
podważanie prawdy dla zysku uporczywie się utrzymywało, a w istocie jest główną podstawą
wojny i ludobójstwa. „Wirus” chwytliwych zwrotów przechodzi przez pokolenia, jak wyjaśniły to
badania nad mimetyzmem (przejrzyj hasło ‘mimetyzm’ w Internecie).
Jak wcześniej cytowaliśmy, w ostatnich czasach wypaczenia Marksa ponownie kosztowały życie
milionów ludzi i doprowadziły do pełnych chaosu społecznych katastrof, które czekającym prawi‐
cowym faszystom stworzyły okazję, żeby porwać pozostałe części społeczeństw. Zaraźliwym me‐
mem (główną ideą) jest wina – u słabej osoby substytut uczciwości. Wina kalibruje na 180, i ni‐
czym rak osłabia i sprawnie pomniejsza obwiniającego i obniża jego poziom świadomości, skut‐
kiem czego pseudoofiara staje się dosłowną, rzeczywistą, faktyczną ofiarą.
Jednak Arystoteles widział w retoryce wartość polegającą na tym, że prawda, aby mogła być za‐
akceptowana, musi być przedstawiana właściwie. Rzeczywiście, w polityczno/społeczno/filozo‐
ficznych kategoriach opisał jedną z podstawowych zasad badania świadomości – że prawda jest
konsekwencją nie tylko treści, ale też kontekstu. Tym samym opisał etyczne zastosowanie reto‐
ryki jako sposobu skutecznego przedstawiania prawdy, tzn. włączenia nie tylko dialektycznie po‐
prawnej logiki (‘Logos’), ale również uczciwości mówcy (‘Etos’) i jakości audytorium (‘Patos’). Pod‐
czas gdy kontrowersyjne filozofie i aksjomaty ego wydają się ulegać emocjom i wykorzystywać
(przez niższy umysł) nielogiczne frazesy „bronienia sprawy”, dyscyplina i prawa dialektyki nauki
i rozumu są ścisłe, wymagające i niezmienne. Dająca się zweryfikować prawda jest niezależna od
tego, co możemy o niej myśleć, co jest nieistotne, osobiste i zasadniczo narcystyczne i nieobiek‐
tywne.
Poziom kalibracji 460 wskazuje erudycję, 470 wskazuje prawdziwą racjonalność, a poziom 499
wskazuje błyskotliwość albo prawdopodobieństwo geniuszu. Można zobaczyć, że poziom kalibra‐
cji retoryki nie dorównuje nawet poziomowi prostej arytmetyki. Zastanawiające jest, jak można
roną jest polega‐
by traktować ją poważnie albo uznać za politykę stanowiącą podstawę dla decyzji sądowych, tzn.
poziomach. Jed‐
czy słowo „mowa” znaczy „mówienie” i „pisanie”, czy też znaczy „wszelkie zachowania” w każ‐
ozumowania do
dych okolicznościach? Czy spalenie krzyża przez Ku-Klux-Klan jest „mową”? Czy publiczne cudzo‐
dy dzielą się na
łóstwo jest „wolnością słowa”? Zatem dozwolone parametry obejmują nie tylko treść, ale motywa‐
cję, intencję i odpowiedzialność za wpływ na społeczeństwo (np. podżeganie do zamieszek).
o wykształcenie
W starożytnej Grecji zawodowi politycy poznawali tajniki oratorstwa od profesjonalistów, któ‐
zą niechęć, gdyż
rzy pobierali opłatę i uczyli ‘retoryki’, czyli jak zasłonić prawdę i przedstawić swoją sprawę, żeby
edzialność uwa‐
wygrać wybory. To była nabyta umiejętność, która stosowana bez umiaru nazywana jest pompa‐
astępują dialek‐
tycznością, koloryzowaniem albo pustymi słowami. Ma to zrobić wrażenie na naiwnych, słabiej
a przedstawiane
wykształconych albo wykształconych, którzy mają własne zamiary. To pogwałcenie prawdy obu‐
ycznie „krzywo‐
rzyło Platona, Sokratesa i Arystotelesa, którzy całkowicie zniszczyli wiarygodność protagonistów.
ołeczeństwach).
Jednak z tego dialogu wyciągnięto dwa ważne wnioski: (1) proces poznania rozumowego zależy od
znacznym stop‐
spełniania rygorystycznych wymagań dialektyki (struktury) argumentacji oraz (2) ważne jest,
atematyka i na‐
aby integralna prawda była właściwie przedstawiana słuchaczom, aby ułatwić im jej zrozumienie
as gdy te relaty‐
i zaakceptowanie. Jest to zgodne z badaniami świadomości, ponieważ weryfikowalna prawda jest
niedojrzałe, na‐
wytworem zarówno treści, jak i kontekstu.
cję kryjącą się za
Przywódcy często nie przedstawiają brakującego fragmentu informacji, który wpływ ich pre‐
zentacji umieściłby w zupełnie innym kontekście. Wadą intelektualnie uczciwych ludzi jest to, że
0-195 mogą nie‐
ich zdaniem prawda sama powinna być przekonująca dla innych, ale nie biorą pod uwagę faktu,
ci i złej woli oraz
że dzieje się coś dokładnie odwrotnego – nieuczciwi nienawidzą prawdy i ją odrzucają albo nazy‐
iedliwiona i wy‐
wają fałszem, ponieważ widzą w niej odrzucenie ich własnych motywacji. Kiedy prawda jest
szyi trzęsie się
umieszczona we właściwym kontekście, wzmacniana jest przez wiarygodność, a wówczas nie ma
amo nadęcie wi‐
potrzeby sprzeciwiania się fałszowi, ponieważ ten upada sam z siebie.
Chociaż prawda opiera się na własnej wartości, o dziwo często, żeby ją „sprzedać”, trzeba spra‐
na, Arystotelesa
wić, żeby była atrakcyjna albo strawna. Ludzie z niższymi poziomami świadomości zaintereso‐
rzez ponad 2 ty‐
wani są wyłącznie zyskiem. Koncepcję, że „prawda cię wyzwoli” gorąco przyjmują ludzie uczciwi,
ę. Jednak w każ‐
ale dla nieuczciwych prawda jest niebezpieczeństwem i wrogiem, który zagraża całej ich pozycji.
własnej korzyści
Z tego względu Gdyby fałsz miał legalne „równe prawa” z prawdą i w dodatku aprobatę środowisk akademic‐
ówną podstawąkich oraz był propagowany przez media, wówczas działania Göbbelsa, Hitlera, Eichmana, faszyzm
jak wyjaśniły to i Holokaust byłyby zgodne z prawem, tak jak były działania Stalina, Pol Pota i Buchenwald. Można
zobaczyć, że problemem nie jest sam fałsz, ale jego (lucyferyczne) uznanie za prawdę.
kosztowały życie Wypaczenie prawdy i uczciwości w obecnym społeczeństwie jest już tak rozpowszechnione, że
ekającym prawi‐ ono uznaje tylko profanację prawdy, kiedy staje się ona dziwacznie skrajna, taka jak stwierdzenie,
Zaraźliwym me‐że ofiary zamachu z 11 września 2001 roku były w istocie nazistami, „Eichmanami”, którzy zasłu‐
uje na 180, i ni‐ giwali na śmierć (kalibruje na 90). Później tego stwierdzenia bronili sympatycy, których zdolność
adomości, skut‐ do racjonalnego myślenia była poważnie ograniczona błędnym rozumowaniem; twierdzili oni, że
„te ofiary zasługiwały na śmierć z powodu wojny w Iraku”. (Fox News, 4 lutego 2005). Zgodnie
z faktami wojna w Iraku miała miejsce po zamachu z 11 września i była jego konsekwencją, a nie
by mogła być za‐
poprzedzała go. A więc relatywizm zastąpił prawdę fałszem przy akompaniamencie „hurra” zwo‐
połeczno/filozo‐
lenników, którzy sami byli żałosnymi ofiarami akademickiego prania mózgów.
– że prawda jest
tosowanie reto‐ Jeśli zastosować te same zasady, że fałsz jest zarazem legalny i uzasadniony, to legalne i uzasad‐
ialektycznie po‐ nione są też podburzanie, zdrada i zdrada agentów wywiadu (korzystających z ich ‘praw’ do wol‐
m (‘Patos’). Pod‐ ności słowa). Ta sama opinia wspiera „prawa” nienawiści i sił zniszczenia, ponieważ ‘mowa’ jest
wykorzystywaćteraz prawnie definiowana w taki sposób, żeby obejmować działanie. Paradoks polega na tym, że
dialektyki nauki gdyby anarchia była legalna, to nie byłoby żadnych legalnych zasad prawa, przy pomocy których
st niezależna odmożna by je wyegzekwować. Prawo oparte jest na prawdzie, a zatem bez wymogu prawdy nie ma
czne i nieobiek‐ prawa, przy pomocy którego można by sprzeciwić się prawom osób nieprzestrzegających prawa.
ć, a poziom 499
poziom kalibra‐
jest, jak można
i sądowych, tzn.
owania” w każ‐
ubliczne cudzo‐
eść, ale motywa‐
sjonalistów, któ‐
oją sprawę, żeby
ana jest pompa‐
aiwnych, słabiej
nie prawdy obu‐
protagonistów.
owego zależy od
(2) ważne jest,
jej zrozumienie
alna prawda jest
wisk akademic‐
hmana, faszyzm
henwald. Można
wszechnione, że
ak stwierdzenie,
mi”, którzy zasłu‐
tórych zdolność
wierdzili oni, że
2005). Zgodnie
sekwencją, a nie
cie „hurra” zwo‐
egalne i uzasad‐
h ‘praw’ do wol‐
ności słowa). Ta sama opinia wspiera „prawa” nienawiści i sił zniszczenia, ponieważ ‘mowa’ jest
teraz prawnie definiowana w taki sposób, żeby obejmować działanie. Paradoks polega na tym, że
gdyby anarchia była legalna, to nie byłoby żadnych legalnych zasad prawa, przy pomocy których
można by je wyegzekwować. Prawo oparte jest na prawdzie, a zatem bez wymogu prawdy nie ma
prawa, przy pomocy którego można by sprzeciwić się prawom osób nieprzestrzegających prawa.
Konkluzja
Kraje i polityka
Przyglądanie się powyższym liczbom jest bardzo interesujące i zauważamy, jak polityczna
struktura państwa Irokezów jest bliska obecnej demokracji. W rzeczywistości wiele jej elementów
zostało włączonych do Konstytucji USA. Widzimy również, że monarchia na poziomie 200 zależy
w działaniu od skalibrowanego poziomu świadomości konkretnego monarchy u władzy, ale nie
jest ze swej istoty pozbawiona uczciwości. Rządy szczepowe również mogą być bardzo uczciwe,
zależnie od tego, kto jest u władzy. Pokazuje to również, dlaczego albo skrajnie lewicowe, albo
skrajnie prawicowe ideologie polityczne zazwyczaj spadają na niskie poziomy uczciwości. Kalibra‐
cja teokracji wskazuje, dlaczego ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych w oparciu o histo‐
ryczne doświadczenie zdecydowanie ją odrzucali i się przed nią bronili.
Dyktatury z ważnego powodu cieszą się złą sławą wszędzie, od Haiti po Kubę Castro, Hitlera,
Mussoliniego, Saddama Husseina i inne trwające dyktatury na świecie. Panowanie dyktatorów
prędzej czy później wykazuje cechy napuszonego, jadowitego, mesjanistycznego narcyzmu, z uci‐
skiem i okrucieństwem wobec ich własnego narodu. Filozoficzna podstawa demokracji przeszła
długą ewolucję w intelektualnym świecie, a w swoim rozwoju wykorzystywała przemyślenia naj‐
lepszych umysłów, jakie pojawiły się przez wieki.
SPOŁECZEŃSTWA HISTORYCZNE
Indianie z Wielkich Równin
210
(USA)
Starożytna Grecja 255
Starożytny Rzym 202
Starożytny Egipt 205
Atlantyda 290
Buszmeni 110
Kanibale 95
Łowcy głów 95
Inkowie 65
Aztekowie 65
Człowiek neandertalski 75
Człowiek kromanioński 80
Indianie Anasazi 85
Homo erectus (człowiek
70
z Jawy)
Przodkowie współczesnego człowieka
60 tys. lat temu:
Homo sapiens idelta 70-80
Historia polityczna
WAŻNE POSTACIE
Historyczne
Aleksander Wielki 290
Attyla Hun 90
Barbarzyńskie hordy 35-85
Bonaparte Napoleon 450-175
Cezar Juliusz 140
Cortez Hernando 85
Cromwell Olivier 208
Czyngis-chan 140
Disraeli Benjamin 405
Echnaton 220
Fryderyk Wielki 325
Henryk VIII 170
Iwan Groźny 55
Justynian (Cesarz) 435
Kaligula 30
Karol Wielki 230
Kolumb Krzysztof 320
Konkwistadorzy 40
Konstantyn (cesarz) 410↓385
Królowa Wiktoria 230
Magna Charta Libertatum 460
Machiavelli 225
Maria, Królowa Szkocji 340
Hordy mongolskie 70
Montezuma 45
Nefertiti 205
Neron 70
Piotr Wielki 385↓190
Papież Grzegorz 475
Papież Leon 475
Ramzes I 205
Ramzes II 210
Rasputin 120
Robespierre Maksymilian 405
Rosyjscy carowie 55-385
Tutenchamon 200
Wikingowie, Hunowie, Goci 55-85
William Wellington, książę 420
Współczesne
Arafat Jasir 440↓65
Atatürk Mustafa Kemal 250
Chomeini, ajatollah 75
Churchill Winston 510
Duvalier François, Papa Doc 25
Franco Francisco 190
Gestapo 35
Göbbels Joseph 70
Göring Herman 350↓150
Gorbaczow Michaił 500
Himmler Heinrich 35
Hitler Adolf 430↓40
IRA 100
KGB 55
Król Faisal (Arabia Saudyjska) 480
Lenin Włodzimierz 405↓80
Londyn, Blitzkrieg (naloty) 40
Mao, przewodniczący Komu‐
185
nistycznej Partii Chin
Marks Karol 130
Mengele Josef, dr 25
Montgomery Bernard, gen. 450
Nazizm 50
Noriega Manuel 60
Pot Pol 35
Stalin Józef 70
Trocki Leon 205
W ostatnich latach
Abbas Mahmoud 230
Al-Kaida 30
al-Zarqawi Abu Musab 60
bin Laden Osama 40
Castro Fidel 445↓180
Chiny przed reformami 150
Chiny po reformach 195
HAMAS 105
Hezbollah 85
Hussein Saddam 65
Hasan al-Madżid Ali, „Che‐
160
miczny Ali”
Kadafi Mu’ammar 160↑190
Karzai Hamid (Afganistan) 415
Khutami Muhammad 200
Kim Dzong II (Korea Płn.) 160
Milosevic Slobodan 130
Musharraf Pervez gen. 425
Narody Zjednoczone 195
Narody Zjednoczone
180
Rada Bezpieczeństwa
Pinochet Augusto, gen. 155
PLO 55
Putin Vladimir 190
Sharon Ariel 205
Sistani, wielki ajatollah Ali 125
Taliban 65
UNESCO 355
Unia Europejska 205
Zauważ: dwie liczby ze strzałką (‘↑’ albo ‘↓’) między nimi wskazują kalibracje wczesnej kariery,
a następnie późniejszej | kariery. Wielu przywódców traci uczciwość, ponieważ światowa władza
ich deprawuje (np. Arafat 440↓65). Zastąpienie Arafata przez Abbasa (kalibruje na 230) razem
z Sharonem (na 205) odnawia nadzieję na pokój w wieloletnim brutalnym konflikcie między Izra‐
elem a Palestyńczykami.
Powyższe liczby mówią same za siebie. Osobliwością jest to, że i Napoleon, i Hitler w początkach
swojej kariery kalibrowali na środkowe zakresy 400, a później najwyraźniej ulegli megalomanii,
ponieważ obaj wykazali ogromny spadek w kalibracji, a ich życie skończyło się klęską. Obaj najwy‐
raźniej zaczynali od konstruktywnych idei i pozostawili swoim społeczeństwom korzystne dzie‐
dzictwo, ale później ulegli złej stronie świeckiej władzy. Ponieważ badanie kinezjologiczne (test
mięśniowy) przekracza czas i przestrzeń, możemy określić niemal dokładne momenty, kiedy te
zmiany nastąpiły. W przypadku Napoleona dokonało się to, kiedy postanowił koronować się na
cesarza, tym samym przywłaszczając sobie wcześniejszy autorytet Kościoła, w którym prawo ko‐
ronować cesarza mieli tylko papieże.
W przypadku Hitlera nastąpiło to w czasie, kiedy stał się jednocześnie wyłącznym szefem
wszystkich ministerstw rządu, jak również armii. W historii monarchowie byli odpowiedzialni
przed najwyższym religijnym autorytetem (np. papieżem, głową Cerkwi prawosławnej albo ich
odpowiednikiem), ale ci dyktatorzy nie byli odpowiedzialni przed nikim. Inny z nich, Neron, na‐
wet ogłosił siebie bogiem. W każdym przypadku ego ogłaszało, że jest bogiem i tym samym ujaw‐
niało swoją sekretną ambicję, która I jest tłumiona i ukryta jako element wewnętrznego rdzenia
ego.
Wysokie Niskie
Poniżej 100
zakresy 100 zakresy 100
Afryka Po‐
190 Irak 120 Angola 50
łudniowa
Arabia Sau‐
175 Liban 130 Kongo 70
dyjska
Paki‐
Bałkany 185 140 Oman 90
stan
Birma 155 Ukraina 140 Rwanda 70
Wiet‐
Bośnia 180 140 Uganda 40
wczesnej kariery, nam
wiatowa władza Iran 190
ącznym szefem W edycji raportu Freedom House amerykańskiej grupy badawczej (2005), ze 192 krajów na świe‐
odpowiedzialnicie 46 procent jest sklasyfikowanych jako ‘wolne’, 26 procent jako ‘niewolne’, a reszta jako ‘czę‐
sławnej albo ich ściowo wolne’. Za rządów Putina Rosja spadła do kategorii ‘niewolne’. W 2004 roku 26 krajów wy‐
nich, Neron, na‐ kazało postęp, a 11 wykazało regres. Jako 8 najbardziej opresyjnych wymieniono Birmę, Kubę, Li‐
m samym ujaw‐ bię, Koreę Północną, Arabię Saudyjską, Sudan, Syrię i Turkmenistan. Na Środkowym Wschodzie
trznego rdzeniatylko Izrael został uznany za ‘wolny’, a 12 krajów uznano za ‘niewolne’ (Ingram, 2004).
Z prezentacji nawet orientacyjnych danych wynikają głębokie implikacje, które w praktyce wy‐
magają uściślenia i zastosowania do szczegółów sytuacji, takich jak różnica między ludnością, rzą‐
dem i urzędnikami, jak również jego różnymi ministerstwami i przedstawicielami. Kraj albo spo‐
łeczeństwo, które kalibruje na zakresy 400, jest już rządzone i funkcjonuje według zasad racjonal‐
ności, według dorozumianej etyki, moralności i z poczuciem odpowiedzialności rządzących za do‐
brobyt ludności. Taki kraj rządzony jest również przez prawo oraz zasady jego konstytucji i struk‐
tury rządzenia. Zatem takie kraje, z ich implikowaną etyką i moralnością, można pomyślnie roz‐
patrywać za pomocą logiki.
Jednak to ogólne podejście może być nieodpowiednie i skazane na niepowodzenie, kiedy zosta‐
nie zastosowane do kraju, który kalibruje poniżej 200, a więc funkcjonuje według zupełnie innych
zasad, takich jak własna korzyść i zysk, osobista władza, brak zobowiązań wobec społeczeństwa
i brak etyki, moralności albo nawet legalności. Takie kraje funkcjonują głównie w oparciu o dumę,
arogancję, rywalizację, zemstę, wizerunek medialny i co gorsze, megalomanię ich przywódców,
która przejawia się jako paranoja, ukrywanie i matactwo. Przywódcy bez najmniejszych skrupu‐
łów wygłaszają zupełnie fałszywe stwierdzenia sięgające granic absurdu. Dyktatorzy mają skłon‐
ność do napuszoności i pompy, a niektórzy są faktycznie psychotykami (narcystyczny, mesjani‐
styczny egotyzm kalibruje na 35-60) i megalomanami. Pragną być naprawdę czczeni i postrzegani
jako wybawiciele, dlatego wszędzie wystawiane są ich wizerunki i posągi. Wszyscy muszą chylić
głowę przed „Wielkim Wodzem”, co jest już samo w sobie znakiem ostrzegawczym. Uczciwemu
przywódcy wystarczy zwykły szacunek.
Zrozumienie elementów i psychodynamiki megalomanii jest ważne. W istocie nie różnią się one
od elementów i psychodynamiki przestępczości recydywisty (psychopatycznej osobowości noto‐
rycznego socjopaty), która obejmuje niezdolność do odczuwania wyrzutów sumienia, żalu ani od‐
powiedzialności wobec innych czy uczenia się z doświadczenia. Inną konsekwencją megalomanii
jest niezdolność do zwracania uwagi na ostrzeżenia i przewidywania konsekwencji (skutkiem
czego taka osoba ostatecznie musi być wydobywana „z bagna”).
Patrząc z historycznej perspektywy, wielu mesjanistycznych megalomanów kończyło samobój‐
stwem zamiast przyjąć osobistą odpowiedzialność. Ponieważ ten stopień patologii jest tak daleki
od rzeczywistości przeciętnej osoby, to jeśli nie zostanie wzięty pod uwagę, może to przynieść po‐
ważne konsekwencje dla społeczeństwa. Ludzie, którzy zajmują się takimi kryminalnymi osobo‐
wościami, w ogóle nie dziwią się, kiedy taka osoba kategorycznie zaprzecza, że popełniła zbrodnię
udokumentowaną na taśmie wideo.
Kraje kalibrujące poniżej 200 zdominowane są przez zasadę własnej korzyści; dlatego polityczne
preteksty, takie jak „pragnienie pokoju”, wykorzystywane są jako propaganda i manipulacyjne
slogany. Pokój skończyłby się przegraną partii rządzącej, utratą zysków z przemysłu zbrojenio‐
wego i utratą poparcia narodu i zaplecza politycznego. Takie społeczeństwa rozwijają się i są bu‐
dowane na fundamencie wojny i konfliktu. Są biegłe w prowadzeniu rozgrywek, manipulowaniu
mediami, oszukiwaniu i fałszywych dyplomatycznych posunięciach i oświadczeniach. Są również
wprawne w manipulowaniu histerią tłumu i ukradkowym tworzeniu podburzających incyden‐
tów, mających podgrzać atmosferę przez, powiedzmy, rozwścieczenie wroga skrajnymi intry‐
gami, na przykład wysadzając w powietrze autobusy pełne niewinnych dzieci. Wówczas każda
strona gra zwodniczą grę „niewinnej ofiary” w przeciwieństwie do „złego sprawcy” w zasadniczo
krwawej rozgrywce, która jest zupełnie obca kulturze zdominowanej przez rozum i wartość ludz‐
kiego życia. Skrajności są wówczas „usprawiedliwiane” prawicowym religijnym fundamentali‐
zmem, który jest uzależniony od „haju” uroku wojny i dramatu makabry i groteski, takiego jak po‐
wolne ścinanie głów bezbronnym cywilom za pomocą piły pokazywane w ogólnoświatowej tele‐
krajów na świe‐ wizji.
reszta jako ‘czę‐
u 26 krajów wy‐
Birmę, Kubę, Li‐
wym Wschodzie
w praktyce wy‐
y ludnością, rzą‐
mi. Kraj albo spo‐
g zasad racjonal‐
ądzących za do‐
nstytucji i struk‐
pomyślnie roz‐
ńczyło samobój‐
ii jest tak daleki
to przynieść po‐
nalnymi osobo‐
pełniła zbrodnię
atego polityczne
manipulacyjne
mysłu zbrojenio‐
wijają się i są bu‐
manipulowaniu
iach. Są również
jących incyden‐
krajnymi intry‐
Wówczas każda
y” w zasadniczo
m i wartość ludz‐
m fundamentali‐
i, takiego jak po‐
oświatowej tele‐
Niebezpieczna naiwność USA
USA jest stale zaskakiwana swoim zauroczeniem „świętym Graalem” demokracji i machaniem
flagą wolności. Ciągle nie potrafi zrozumieć podstaw swojej poważnej ślepoty, a zamiast tego pro‐
jektuje winę na wojowniczych agresorów, którzy w końcu atakują bezbronny, nęcący cel.
Obce kultury nie kierują się zasadami markiza Queensbury, a wszystkie takie wartości jak ‘spra‐
wiedliwość’ i ‘uczciwość’ uznawane są za dziecinne i śmieszne. Idea ‘pokoju’ nie ma żadnej warto‐
ści dla krajów, które kalibrują poniżej 200, tak samo jak uczciwość, dobroć i cechy uważane za
szlachetne. USA budzi zazdrość, nienawiść i szczerze uważana jest za „głupie”. Kraj, który „z kape‐
luszem w dłoni” prosi jawnie antyamerykańską Organizację Narodów Zjednoczonych o „pomoc”
albo „zgodę”, w najlepszym razie uważany jest za żałosny. Podczas gdy w USA słabość wzbudza
współczucie, w znaczących krajach świata, które są otwarcie i zdecydowanie bardzo, bardzo „ma‐
cho”, słabość wywołuje pogardę, nie litość. To samo odnosi się do amerykańskiego patologicznego
braku poszanowania dla operacji wywiadowczych niezbędnych dla przetrwania (bycie niemile za‐
skoczonym kalibruje na 180).
Ten model postępowania poprzedzał ataki na Pearl Harbor, w Zatoce Świń i podczas wojny kore‐
ańskiej („zaskoczeni” przez pół miliona chińskich komunistycznych żołnierzy!), zabójstwo Johna
F. Kennedy’ego (w otwartym samochodzie!), zamachy z 11 września, wojujący terroryzm islam‐
ski, niekontrolowane granice i imigrację (o czym świadczą konsekwencje w Europie), zaufanie do
ONZ itd. Ten powtarzający się wzorzec „dnia świstaka” reprezentuje brak odpowiedzialności i by‐
strości, wtargnięcie relatywistycznej ideologii politycznej i brak odpowiedzialności rządu za prze‐
trwanie obywateli. Ta sama idealistyczna naiwność wspierała sympatyków komunizmu jak rów‐
nież amerykańską partię nazistowską z lat 30. i 40. XX wieku (ufanie postawom, które kalibrują
poniżej 200, ma fatalne skutki).
Stany Zjednoczone usiłują zachować szlachetny wizerunek medialny; w istocie, wizerunek stał
się ważniejszy od zwycięstwa w bitwie. USA naiwnie sądzi, że jeśli ma szlachetny wizerunek, to
świat będzie kochał Stany Zjednoczone. Nic nie może być dalsze od prawdy. W rzeczywistości re‐
zultatem była „utrata twarzy” na arenie międzynarodowej. Obecnie świat gnębią bardzo trudni
rywale, którzy dyktują warunki. Wezwanie, żeby „otworzyć oczy i być realistą” codziennie staje
się głośniejsze, a cena odmowy rośnie.
Dobrą ilustracją tego może być obrazek z życia autora.
Około 12 roku życia noszący okulary, ektomorficzny młodzieniec był pochłonięty czytaniem
Platona, podczas gdy mezomorficzni rówieśnicy interesowali się zapasami, piłką nożną oraz róż‐
nymi sportami i męskością. Z powodu ortodoksyjnego chrześcijańskiego wychowania, wpojo‐
nymi obowiązkowymi wartościami były nieangażowanie się w walkę i „nadstawianie drugiego
policzka”. Bycie gnębionym było tolerowane, lecz nieuczestniczenie w walkach nie rozwiązywało
problemu, ale zdawało się go pogarszać. Konsekwencją był wielekroć krwawiący nos, bycie pobi‐
tym i wpadanie w zasadzkę w drodze do domu ze szkoły mimo zapobiegawczych, wymijających
manewrów.
W końcu dziadek oświadczył: „Co za dużo, to niezdrowo” i zaaranżował lekcje boksu w profesjo‐
nalnej sali gimnastycznej (trzeba było wówczas stworzyć tam klasę „wagi muszej”). Nauka mę‐
skiej „sztuki samoobrony” zmniejszyła szykany ze strony kolegów śpiewających w chórze kościel‐
nym, co dało większą pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa. Wówczas pewnego dnia, gdy au‐
tor był sam w niebezpiecznej okolicy, podszedł do niego „szukający zwady” zbir. On nie uczęszczał
na zajęcia z boksu, ale był „brudnym ulicznym wojownikiem”, który kierował się zupełnie innymi
zasadami, np. „zwyciężaj za wszelką cenę”. Jego kopniak „poniżej pasa” w krocze autora był nauką
– nigdy nie kieruj się zasadami Markiza z Queensbury, kiedy zostałeś schwytany w pułapkę przez
wytrawnego, groźnego ulicznego zabijakę, bo skończysz na chodniku wyśmiewany przez cwany
tłum, dla którego dobre maniery są oznaką słabości i frajerstwa i budzą pogardę z powodu tego, co
uchodzi za zniewieściałość.
Każdy członek kultury ulicznej zna powyższe lekcje i dlatego pozwalanie, by nas obrażano
w okolicy, może być i często jest zgubne. Ustępstwo uchodzi za tchórzostwo, a bezbronność trak‐
towana jest jako zachęta.
cji i machaniem Natomiast kalibracje powyżej 200 wskazują na pojawienie się szczerości, uczciwości i troski
amiast tego pro‐o dobro ogółu; są znacznie uczciwsze od tych poniżej 200.
Kraje, które kalibrują na zakresy 300, uzyskały prawdziwą podstawę pomyślnego przetrwania,
artości jak ‘spra‐ opanowały techniki produkcji i odkryły entuzjazm, ambicję, solidarność grupową i wartość godzi‐
ma żadnej warto‐ wego wynagrodzenia. W społeczeństwach na zakresach 300 można odwoływać się do racjonalno‐
chy uważane za ści i przedstawiać możliwości dalszego rozwoju, takie jak wspieranie edukacji, handlu, technolo‐
aj, który „z kape‐ gii, nauki i wymogów zdrowia. Na zakresach 300 doceniana jest wartość samego wsparcia.
nych o „pomoc” Dla rządów poniżej 200 prawdziwa demokracja jest oczywiście zagrożeniem, które mogą nie‐
łabość wzbudzaszczerze popierać, jeśli to służy jakiemuś celowi, takiemu jak zysk albo zdobycie politycznej wła‐
dzo, bardzo „ma‐dzy. Dlatego pojawiają się pseudodemokracje, ale ich funkcjonowanie przeczy ich nazwie, i w isto‐
o patologicznego cie dalej kierują się tymi samymi nieuczciwymi zasadami jak przedtem, ale teraz nieuczciwe dzia‐
bycie niemile za‐łania ukryte są w działaniach struktury politycznej, np. rząd formalnie jest demokratyczny, ale
w działaniu jest skorumpowany. Po zbadaniu wydaje się, że amerykańska nadmierna idealizacja
czas wojny kore‐ demokracji jako rzekomego „uniwersalnego”, magicznego rozwiązania dla nieodpowiedniej infra‐
zabójstwo Johnastruktury innych krajów nie jest realistyczna, a agresywny amerykański prozelityzm często wy‐
erroryzm islam‐ wołuje urazę zamiast wdzięczności. Jak stwierdza recenzencki artykuł, „USA zdaje się brakować
pie), zaufanie doelementarnego pojęcia o tym, jak ich kolektywna postawa, kultura i generalna nieznajomość
edzialności i by‐świata wpływa na inne narody”. („Philadelphia Trumpet”, luty 2004).
ci rządu za prze‐ Kraje w niskich zakresach 100 albo poniżej doświadczają realiów samego przetrwania i dlatego
unizmu jak rów‐realistycznie można podchodzić do nich tylko ze świadomością tego, jakie jest ich miejsce w kry‐
, które kalibrujązysie przetrwania. Na jałowych ziemiach znacznie ważniejsze jest posiadanie broni, krowy,
pompy wodnej albo pojazdu. Umiejętność czytania i pisania jest nieobecna, a rządy sprawowane
, wizerunek stałsą w oparciu o kumoterstwo, łapówki, wojny plemienne i kontrowersyjne lenna, które są nadal
y wizerunek, toszczepowe i przedfeudalne. W tych społeczeństwach akceptowane jest rujnowanie i wykorzysty‐
eczywistości re‐wanie słabych przez silnych. Rządzi się siłą broni i zdradą, co jest uznawane za normę.
ą bardzo trudni Dla przykładu, Afganistan jest ojczyzną maku, a tym samym jest głównym źródłem światowej
codziennie stajeheroiny, która przynosi pieniądze, broń i władzę polityczną. Po zakończeniu konfliktu w Afgani‐
stanie pola maku pozostały nienaruszone. Kiedy rozważamy rzekomą amerykańską „wojnę z nar‐
kotykami”, ten kompromis o dziwo nie wywołał niemal żadnej publicznej dyskusji, chociaż da się
to wyjaśnić, jeśli patrzymy na elementy występujące w procesie selekcji rannych. Bez endemicz‐
nięty czytaniemnego źródła pieniędzy (z pól maku) Stany Zjednoczone musiałyby sprostać kosztom żywienia całej
nożną oraz róż‐głodującej populacji, czemu towarzyszyłby atak nieprzyjaznej propagandy. Jednak trzeba to po‐
owania, wpojo‐równać z kosztami ponoszonymi przez społeczeństwa z powodu uzależnienia od heroiny, które
wianie drugiegoteż sięgają miliardów dolarów. Pozwolenie na to, by pola maku się ostały (po zapłaceniu Al-Ka‐
ie rozwiązywałoidzie 40 milionów dolarów, żeby je zniszczyła) przyniosło też współpracę ze strony plemiennych
nos, bycie pobi‐wodzów.
h, wymijających
Dane i techniki badań świadomości zostały potwierdzone przez szczególne zastosowanie do
wcześniejszego kluczowego konfliktu światowego, w którym klęska miałaby poważne konse‐
oksu w profesjo‐ kwencje. W tym szczególnym zastosowaniu wszystkie czynniki zostały skalibrowane, łącznie z in‐
ej”). Nauka mę‐ tencjami, które w innych warunkach by przeważały. Dzięki dokładnemu wykonaniu tego, uka‐
w chórze kościel‐zane zostały precyzyjne, pomyślne ruchy, niezbędne do zapobieżenia wojnie z użyciem pocisków
go dnia, gdy au‐balistycznych. W tym zastosowaniu opisanych zasad rozwiązanie było szybkie i pomyślne.
n nie uczęszczał
zupełnie innymi W świecie, w którym teraz możliwa jest wojna jądrowa, margines błędu stał się węższy, a to wy‐
utora był naukąmaga rosnącej precyzji, wiedzy i mądrości. Oczekiwanie, że inne kultury przyjmą nasze wartości,
w pułapkę przezjest nierealistyczne; zamiast tego, do tych kultur należy podejść ze zrozumieniem ich wartości.
ny przez cwany
powodu tego, co
y nas obrażano
zbronność trak‐
ciwości i troski
go przetrwania,
i wartość godzi‐
ę do racjonalno‐
andlu, technolo‐
rwania i dlatego
h miejsce w kry‐
e broni, krowy,
dy sprawowane
, które są nadal
ie i wykorzysty‐
dłem światowej
fliktu w Afgani‐
ką „wojnę z nar‐
ji, chociaż da się
h. Bez endemicz‐
m żywienia całej
ak trzeba to po‐
d heroiny, które
płaceniu Al-Ka‐
ny plemiennych
astosowanie do
poważne konse‐
ane, łącznie z in‐
naniu tego, uka‐
yciem pocisków
węższy, a to wy‐
nasze wartości,
Rozwijanie sztuki dyplomacji
i stosunków międzynarodowych
Los całych narodów zależy od doświadczenia w zakresie dyplomacji i polityki. Jeśli jest ono zbyt
małe albo błędnie ocenione, koszt jest często druzgocący, a ceną jest śmierć milionów ludzi. Nawet
jedna poważna błędna ocena może pchnąć i faktycznie pchnęła cały świat w wojnę (np. błędna
ocena Adolfa Hitlera przez Neville’a Chamberlaina przed II wojną światową albo zlekceważenie
przez sekretarza wojny Stimsona raportów wywiadu o wojennych planach Japonii poprzedzają‐
cych atak na Pearl Harbor). Taki poważny błąd powtarzał się przez całą historię cywilizacji,
w trakcie której całe imperia znajdowały się pod kapryśnymi rządami megalomanów. Z uwagi na
nadrzędne znaczenie dyplomacji międzynarodowej sprawą bezwzględnie najważniejszą dla ludz‐
kości jest rozwinięcie opartej na faktach nauki, od której w epoce nuklearnej zależy samo prze‐
trwanie ludzkiego życia.
Po zniszczeniach pierwszej wojny światowej oczekiwano, że Liga Narodów zdoła rozwiązać kon‐
flikt międzynarodowy, ale podobnie jak ONZ, która ją zastąpiła, takie organizacje okazały się nie‐
skuteczne. Obie organizacje były idealistyczne w teorii, ale w praktyce nieskuteczne (Liga Naro‐
dów kalibruje na 185; ONZ kalibruje ogólnie na 190, a Międzynarodowy Trybunał Karny kalibruje
na 195).
Chociaż ONZ okazała się być skuteczną organizacją pomocy humanitarnej, to głównie tworzyła
retorykę (kalibruje na 185) zamiast rozwiązań (Departament Spraw Politycznych Organizacji Na‐
rodów Zjednoczonych kalibruje na 180). Ogólne stanowisko ONZ jest antyamerykańskie (USA po‐
krywa około 25 procent wydatków ONZ oraz udostępnia budynek na East River, w znakomitej lo‐
kalizacji na Manhattanie). Ludzkość nie może powierzyć swojego losu organizacji, która kalibruje
na nieskuteczny poziom 185-190 (kto chciałby neurochirurga albo pilota na tym poziomie nie‐
kompetencji?). Żeby przetrwać, ludzkość musi odsunąć na bok sentymentalizm (kalibrujący na
190), retorykę i ostoję sofistyki (kalibrującą na 195). Każdy twardogłowy biznesmen wie, że naj‐
bardziej dyplomatycznym sposobem poradzenia sobie z nierealistycznym przedsięwzięciem jest
zniszczyć je, powierzając komitetowi. Organizacja Narodów Zjednoczonych jest najwyższym ko‐
mitetem.
Nawet z tego podstawowego, wstępnego ogólnego przeglądu mapy 1. (mapy 1., 2. i 3. – kalibra‐
cja w 2004 roku) jasno wynika, że na zachodniej półkuli panuje generalnie uczciwa atmosfera.
Tylko Haiti jest znacznie poniżej, na poziomie kalibracji 55. Niedawna historia widziała katastro‐
falne rządy Duvalierow i ich cieszących się złą sławą, opresyjnych sił policyjnych, które słyną
z groteskowych potworności. Ludność jest również zaangażowana w praktykę voodoo (kalibruje
na 50), charakteryzującą się krwawymi rytuałami ofiarnymi. Paradoksalnie, dawne próby po‐
mocy finansowej pogłębiły ubóstwo, ponieważ zwiększyły liczbę narodzin.
Również godne uwagi jest, że mimo rządów reżimu Fidela Castro (kalibrującego na 185), lud‐
ność Kuby jest mniej więcej na poziomie kalibracji 255. Odzwierciedla to bardzo częstą rozbież‐
ność między władcą, ludnością i rządem. W praktyce, w przypadku negocjacji dyplomatycznych
należy znać poziom kalibracji każdego z tych trzech komponentów, tzn. ludności, rządu i władcy
albo przywódcy. Niedawno Castro gościł pierwsze, prawdziwe światowe zgromadzenie terrory‐
stów i organizacji terrorystycznych, które stało się źródłem światowego terroryzmu. Despotyczni
władcy: Iwan Groźny, Lenin, Hitler, Stalin i inni kalibrują tak nisko, że dorównują nawet wara‐
nowi z Komodo na poziomie 40 (chociaż Pol Pot był na poziomie świadomości 30) albo seryjnym
zabójcom (poziomy 30-35).
eśli jest ono zbyt
ów ludzi. Nawet
ojnę (np. błędna
o zlekceważenie
nii poprzedzają‐
orię cywilizacji,
nów. Z uwagi na
niejszą dla ludz‐
leży samo prze‐
a rozwiązać kon‐
okazały się nie‐
czne (Liga Naro‐
Karny kalibruje
łównie tworzyła
Organizacji Na‐
ańskie (USA po‐
w znakomitej lo‐
, która kalibruje
m poziomie nie‐
(kalibrujący na
men wie, że naj‐
sięwzięciem jest
najwyższym ko‐
2. i 3. – kalibra‐
ciwa atmosfera.
idziała katastro‐
ych, które słyną
oodoo (kalibruje
awne próby po‐
go na 185), lud‐
o częstą rozbież‐
yplomatycznych
, rządu i władcy
adzenie terrory‐
mu. Despotyczni
ują nawet wara‐
) albo seryjnym
Ogólna sytuacja wschodniej półkuli (mapa 2.) jest zupełnym przeciwieństwem sytuacji zachod‐
niej półkuli. Widzimy tutaj ukryte zarzewie niemal pewnej pożogi. Australia odzwierciedla racjo‐
nalność zachodniej kultury, a Północna Europa, Indie i Rosja wydają się być teraz spokojne (ogól‐
nie), podobnie nawet jak Chiny. Teraz Afryka, szczególnie Afryka Północna i Środkowy Wschód
wyglądają najbardziej złowieszczo.
Nawet szybkie przejrzenie mapy 3. ukazuje podstawę obecnego, jak również niedawnego świa‐
towego konfliktu i wojny. Regiony, które kalibrują poniżej poziomu 100, są w charakterystyczny
sposób rozdzierane problemami wewnętrznymi, głodem i niszczeniem przez lokalnych mieszkań‐
ców jak również przez wszechobecną chorobę, niedożywienie, wysokie wskaźniki płodności
i śmiertelności niemowląt, krótki okres życia i analfabetyzm. Ci ludzie są tak osłabieni przez
wszystkie wewnętrzne spory, że brakuje im sił albo możliwości, żeby być zagrożeniem dla świato‐
wego pokoju.
KALIBRACJE POSZCZEGÓLNYCH
PAŃSTW
(2004 rok)
Arabia Saudyjska 175
Egipt 300
Irak 120
Iran 190
Izrael 190
Jemen 160
Jordan 185
Kuwejt 190
Liban 130
Oman 90
Palestyna 185
Syria 160
Turcja 245
Zjednoczone Emiraty Arabskie 180
Jednak sytuacja w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie jest zupełnie inna, ponieważ na po‐
ziomach świadomości 180-195 te kraje mają teraz wystarczającą ilość pieniędzy i środków oraz
dostatecznie negatywne i wrogie nastawienie, żeby stanowić realną groźbę. Rywalizujące kraje,
które kalibrują na tych poziomach, stanowią złowieszczą grupę. Wtrącające się strony trzeba
ostrzec, że powodowane najlepszymi intencjami wysiłki mogą jedynie rozniecić płomienie niena‐
wiści, i że prawdopodobnie będą uważane za wrogów oraz oczerniane i atakowane za ich wysiłki
(jak interweniująca nieproszona osoba w małżeńskiej bójce na ulicy).
sytuacji zachod‐
wierciedla racjo‐
spokojne (ogól‐
odkowy Wschód
edawnego świa‐
arakterystyczny
nych mieszkań‐
źniki płodności
osłabieni przez
niem dla świato‐
Iran 190
Izrael 190
Jemen 160
Jordan 185
Kuwejt 190
Liban 130
Oman 90
Palestyna 185
Syria 160
Turcja 245
Zjednoczone Emiraty Arabskie 180
Jednak sytuacja w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie jest zupełnie inna, ponieważ na po‐
ziomach świadomości 180-195 te kraje mają teraz wystarczającą ilość pieniędzy i środków oraz
dostatecznie negatywne i wrogie nastawienie, żeby stanowić realną groźbę. Rywalizujące kraje,
które kalibrują na tych poziomach, stanowią złowieszczą grupę. Wtrącające się strony trzeba
ostrzec, że powodowane najlepszymi intencjami wysiłki mogą jedynie rozniecić płomienie niena‐
wiści, i że prawdopodobnie będą uważane za wrogów oraz oczerniane i atakowane za ich wysiłki
(jak interweniująca nieproszona osoba w małżeńskiej bójce na ulicy).
Praktyczne rozwiązania
Bardzo prosty diagram pozwala na szybką, ale rozstrzygającą interpretację istoty dyplomatycz‐
nych impasów i zmagań:
ty dyplomatycz‐
Podstawowa diagnostyczna tabela związków może być zastosowana do każdego rodzaju związ‐
ków, żeby wyjaśnić oczekiwania i skuteczne metody komunikacji, takie jak reklama, organizacje
pomagające potrzebującym, biznes i sprawy biurokratyczne.
W odniesieniu do relacji międzynarodowych trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że często ist‐
nieje duża różnica między ludnością kraju, jego przywódcami, faktycznymi działaniami rządu
i jego przedstawicielami dyplomatycznymi. Właściwa diagnoza sytuacji międzynarodowych
może zapobiec powtórce przeszłych katastrof, które kosztowały życie milionów ludzi. Stanie się to
wyraźnie widoczne w następnym rozdziale, w którym ukazany jest z całkowitą oczywistością sys‐
tem sprzyjający katastrofie, jak również jego przytłaczające implikacje.
Naiwnością jest przypuszczenie, że wszyscy ludzie są mniej więcej tacy sami, że mają podobne
systemy wartości, motywacje, normy i ogólne zasady moralne. W dyplomacji jest to niebez‐
pieczna, błędna ocena i odpowiada za śmierć ponad 100 milionów ludzi w ostatnim wieku.
CECHY NIEBEZPIECZNYCH
PRZYWÓDCÓW POLITYCZNYCH
Bezwzględny, wygadany, przebiegły
Żadnego szacunku dla ludzkiego życia
Nie przywiązuje wagi do prawdy
Kłamstwa są czymś zwyczajnym i nor‐
malnym
Fakty są nieistotne
Zwyciężyć za wszelką cenę; drapieżny
Żadnej moralności albo etyki
Żadnych wartości duchowych
Żadnych ideałów humanistycznych
Żadnej troski o innych
Duma, że zrobiło się lepszy interes
Chełpi się sprytnym oszustwem
Ceni tylko podbój, zwycięstwo, porażkę
wroga
Gotowy poświęcić rodzinę, społeczeństwo
Manipulujący, sprytny, bezwzględny
Nastawiony na władzę, żadnych granic
Chciwość jest ceniona i w porządku
Uważa, że inni kłamią
Nie ceni szczerości
Wyśmiewa słabość
Sadystyczny, okrutny
Cieszy się z cierpienia innych
Prosperuje dzięki konfliktowi
Nie utożsamia się z ludzkością
Pokój jest nieistotny
Próżny, nadęty, despotyczny
Żadnego osobistego honoru
Ateistyczny, chciwy
Religia jest tylko narzędziem
Mściwy, zazdrosny
Zawiść, złośliwość i nienawiść
Wrogi, napastliwy
Niezdolny do miłości
Tryska retoryką, jest napuszony
Udaje szczerość, podstępny
Wprawny w oratorstwie i retoryce
Z powyższego (co ogólnie kalibruje na poziom świadomości 80) oczywiste się staje, dlaczego
przeciętny człowiek, a także uczciwi dyplomaci, stale całkowicie błędnie oceniają siły, z którymi
trzeba mieć do czynienia w ziemskim życiu, czy to indywidualnie, czy zbiorowo. Inną ważną kon‐
sekwencją, którą poświadcza historia, jest to, że w zetknięciu z drapieżcami, uczciwość naiwnej
osoby zwraca się przeciw niej jako słabość. Drapieżcy liczą na to, że „głupcy” zapłacą ich rachunki
i będą się martwili, że stracą życie i troszczyli o dobro innych. Dlatego uczciwi ludzie są łatwymi
celami i łatwo dają się urobić na sympatyków i apologetów, pospiesznie starających się zyskać
względy przebiegłych tyranów, którzy często udają szlachetnych wyzwolicieli i rzekomych boha‐
terów narodu (Hitler, Pol Pot, Hussein, Stalin, Castro, cesarz Japonii, bin Laden i in. zabili więcej
swoich rodaków niż wróg).
Bycie ofiarą i naiwność są przegraną grą, a jej implikacje dla polityki i dyplomacji są wyraźnie
widoczne. USA i jej prasa lubią grać w udawanie, opierając się na pobożnym znaczeniu „uczciwo‐
ści” itp. To jest gra w „łatwy cel”.
Chociaż uczciwi ludzie mogę potępiać wszystkie negatywne przymioty wyżej wymienionych
cech nieuczciwości, to muszą być one wzięte pod uwagę i respektowane jako rzeczywistość in‐
nych ludzi, przez którą są zdominowani (zasada niezmiennej niewiedzy). Amerykanie są noto‐
rycznie naiwni i na całym świecie uważani są za łatwy cel („Mogą sobie na to pozwolić” albo „Za‐
sługują na to”).
Są całe kultury tworzone przez wiele milionów ludzi, dla których ‘uczciwość’ jest obcym poję‐
ciem, w dodatku uważanym za niedorzeczne, a dobrze prosperujące, dochodowe szwindle są wy‐
chwalane. Sprzedanie Amerykaninowi podróbki za cenę autentycznego przedmiotu uchodzi za
godne pochwały.
Kraje, przywódcy albo reżimy, które kalibrują poniżej 200, nie są związane ani z prawdą, ani
z wolnością, i dlatego ze swej natury są niegodne zaufania. Wiele z nich oficjalnie szerzy politykę
nienawiści, która w rzeczywistości doradza zniszczenie Stanów Zjednoczonych, ich zachodniej
kultury i wartości, jak również ich społeczeństwa (Freedom House Report, 2005).
Barbarzyńskie, okrutne imperia, reżimy i władcy pojawiali się i znikali, a historia pełna jest kata‐
strofalnych konsekwencji niezdolności do rozpoznania ich i odpowiedniego poradzenia sobie
z nimi. Takie reżimy są bardzo aktywne i żywe dzisiaj i za wszelką cenę dążą do światowej domi‐
nacji, tak jak to robiły w przeszłości.
Jeśli porzucimy błędny model ofiara-sprawca, możemy zobaczyć, że ofiara również prowadzi
podstępną grę, która zachęca i kusi sprawcę za pomocą nęcącej bezbronności zamaskowanej jako
pobożna niewinność. To jest równie nieuczciwe i chytre. Prowokator kryje się za fasadą rzekomej
niewinności i udaje brak odpowiedzialności, pozorując rzekomą dobroć i egoistyczną moralną
wyższość. Każde dziecko zna tę grę i gra w nią z rodzicami i nauczycielami. Tak więc zachęcająca
postawa kusiciela jest równie niebezpieczna, jak jawnego agresora.
Tę rolę w kulturze USA teraz pełni ideologia skrajnej lewicy i środowisko akademickie, demoni‐
zujące uczciwą ocenę czynników wysokiego ryzyka, które są tak ewidentne „jak słoń w salonie”.
To ci sami apologeci byli odpowiedzialni za II wojnę światową, Pearl Harbor i zamachy na World
Trade Center. Sofistyka apologetów jest w istocie bardziej niebezpieczna niż napuszoność agre‐
sora, który paradoksalnie jest uczciwszy i bardziej prostolinijny. Przetrwanie zależy od zdolności
do rozpoznania powyższych faktów, a śmierć jest konsekwencją niezdolności do tego. Apologeta
jest jednocześnie przestępcą. W świecie walki o przetrwanie debilizm nie jest obroną. Dla drapież‐
ników łatwe cele zasługują na to, co dostają, jak właściciele samochodów, którzy zostawiają klu‐
czyki w niezamkniętych samochodach.
Uczciwość i prawdziwa szczerość nie są sentymentalizmem, „świętszym od papieża”, telewi‐
zyjną grą świętoszkowatej duchowości. Prawda łopatę nazywa łopatą. Miecz prawdy jest ścieżką
pokoju i wolności. Fałsz niesie śmierć, zniszczenie i mękę. „Jeśli nie sprzymierzasz się z mieczem
prawdy, w końcu staniesz przed mieczem ze stali”.
ę staje, dlaczego
ą siły, z którymi
nną ważną kon‐
zciwość naiwnej
acą ich rachunki
dzie są łatwymi
ących się zyskać
zekomych boha‐
in. zabili więcej
acji są wyraźnie
zeniu „uczciwo‐
wymienionych
zeczywistość in‐
ykanie są noto‐
wolić” albo „Za‐
ni z prawdą, ani
e szerzy politykę
, ich zachodniej
wnież prowadzi
maskowanej jako
fasadą rzekomej
tyczną moralną
więc zachęcająca
mickie, demoni‐
słoń w salonie”.
machy na World
puszoność agre‐
eży od zdolności
tego. Apologeta
ną. Dla drapież‐
zostawiają klu‐
papieża”, telewi‐
wdy jest ścieżką
pokoju i wolności. Fałsz niesie śmierć, zniszczenie i mękę. „Jeśli nie sprzymierzasz się z mieczem
prawdy, w końcu staniesz przed mieczem ze stali”.
Rozdział 15
Prawda i wojna
Wprowadzenie
W historii ludzkości więcej ludzi zmarło w rezultacie wojen niż z innych przyczyn, włączając
w to nawet zarazy, głód albo klęski naturalne, bez względu na to, jak ogromne mogły mieć roz‐
miary. Pomimo tego faktu i szokujących okropności wojen społeczeństwo nie zdołało jeszcze zdia‐
gnozować ani określić kluczowych, patologicznych, ukrytych czynników wywołujących je. Dla‐
tego rzekome środki zapobiegawcze przez lata sromotnie zawodziły z tych samych powodów, z ja‐
kich nieuleczalne były zakaźne choroby, dopóki nie zostały właściwie zdiagnozowane i nie od‐
kryto, że powodowane były przez zarazki i zakażenie, a nie miazmaty, wpływy astrologiczne czy
„złe powietrze” itp.
Kiedy zarzucono stosowanie pijawek i puszczanie krwi, a wprowadzono penicylinę i inne leki,
rozpoczęła się zupełnie nowa epoka antybiotyków i współczesnych farmaceutyków. Niezliczone
ofiary chorób zakaźnych, takich jak polio, dur brzuszny, malaria, dżuma, żółta febra, dyfteryt, po‐
socznica, zapalenie ucha, ropień mózgu, zapalenie opon mózgowych, gruźlica i syfilis, by wymie‐
nić najbardziej pamiętne, obciążały szpitale zakaźne. Przypomnienie tych chorób ma podkreślić
fakt, że wyleczenie nie było możliwe, dopóki nie została postawiona właściwa diagnoza. Opóźnie‐
nie w odkryciu leku wynikało z braku niezbędnej technologii, ale wraz z wynalezieniem mikro‐
skopu i rozwojem bakteriologii ukryta „subkultura” bakterii została rozpoznana. Później, szczęśli‐
wym zbiegiem okoliczności, sir Alexander Fleming odkrył penicylinę. Gdyby nie powstały anty‐
biotyki i bardzo krytykowany przemysł farmaceutyczny, ogromna część obecnej populacji by nie
żyła.
Analogicznie, dzięki metodzie umożliwiającej kalibrowanie poziomów świadomości a nawet
myśli poza czasem i przestrzenią, można, jak pod mikroskopem, rozpoznać chorobę toczącą nasze
społeczeństwo. Dzięki temu możemy teraz badać i odkrywać źródło ludzkiego cierpienia.
Wojna jest skrajną demonstracją działania siły, a jej wybuch może być z góry przepowiedziany
dzięki prostemu skalibrowaniu elementów sytuacji, obejmujących oddziałujące na siebie kraje,
ich rządy, przywództwo i aktywne elementy.
Rozdział 15
Prawda i wojna
Wprowadzenie
W historii ludzkości więcej ludzi zmarło w rezultacie wojen niż z innych przyczyn, włączając
w to nawet zarazy, głód albo klęski naturalne, bez względu na to, jak ogromne mogły mieć roz‐
miary. Pomimo tego faktu i szokujących okropności wojen społeczeństwo nie zdołało jeszcze zdia‐
gnozować ani określić kluczowych, patologicznych, ukrytych czynników wywołujących je. Dla‐
tego rzekome środki zapobiegawcze przez lata sromotnie zawodziły z tych samych powodów, z ja‐
kich nieuleczalne były zakaźne choroby, dopóki nie zostały właściwie zdiagnozowane i nie od‐
kryto, że powodowane były przez zarazki i zakażenie, a nie miazmaty, wpływy astrologiczne czy
„złe powietrze” itp.
Kiedy zarzucono stosowanie pijawek i puszczanie krwi, a wprowadzono penicylinę i inne leki,
rozpoczęła się zupełnie nowa epoka antybiotyków i współczesnych farmaceutyków. Niezliczone
ofiary chorób zakaźnych, takich jak polio, dur brzuszny, malaria, dżuma, żółta febra, dyfteryt, po‐
socznica, zapalenie ucha, ropień mózgu, zapalenie opon mózgowych, gruźlica i syfilis, by wymie‐
nić najbardziej pamiętne, obciążały szpitale zakaźne. Przypomnienie tych chorób ma podkreślić
fakt, że wyleczenie nie było możliwe, dopóki nie została postawiona właściwa diagnoza. Opóźnie‐
nie w odkryciu leku wynikało z braku niezbędnej technologii, ale wraz z wynalezieniem mikro‐
skopu i rozwojem bakteriologii ukryta „subkultura” bakterii została rozpoznana. Później, szczęśli‐
wym zbiegiem okoliczności, sir Alexander Fleming odkrył penicylinę. Gdyby nie powstały anty‐
biotyki i bardzo krytykowany przemysł farmaceutyczny, ogromna część obecnej populacji by nie
żyła.
Analogicznie, dzięki metodzie umożliwiającej kalibrowanie poziomów świadomości a nawet
myśli poza czasem i przestrzenią, można, jak pod mikroskopem, rozpoznać chorobę toczącą nasze
społeczeństwo. Dzięki temu możemy teraz badać i odkrywać źródło ludzkiego cierpienia.
Wojna jest skrajną demonstracją działania siły, a jej wybuch może być z góry przepowiedziany
dzięki prostemu skalibrowaniu elementów sytuacji, obejmujących oddziałujące na siebie kraje,
ich rządy, przywództwo i aktywne elementy.
Podstawowa przesłanka
Pokój jest naturalnym stanem, kiedy dominuje prawda, a wojna jest konsekwencją panowania
fałszu. W historii cywilizacji człowieka pokój panował tylko przez 7 procent czasu, a wojna trwała
przez 93 procent czasu! (takie stwierdzenie kalibruje jako „Prawda”). Podstawą wojny jest niewie‐
dza, która jest automatyczną konsekwencją faktu, że ludzki umysł jest jeszcze na takim poziomie
swojej ewolucji, że nie potrafi odróżnić prawdy od fałszu. Z tego względu ludzie nie potrafią odróż‐
nić prawdziwego przywódcy od megalomana. Z powodu wrodzonej naiwności człowieka (struk‐
turalnej niezdolności ludzkiego umysłu do odróżniania prawdy od fałszu) ludzki umysł łatwo pro‐
gramowany jest błędnymi przekonaniami w reakcji na przekonującą retorykę, sofistykę i propa‐
gandę. Niezdolność do dostrzeżenia i właściwego oszacowania tego podstawowego ograniczenia
jest przyczyną męczarni, śmierci i potworności masowego zniszczenia oraz ich konsekwencji
w postaci żalu, winy, więzień i nienawiści. Ceną za to jest psychiczna trauma, permanentny stres,
sprawiające cierpienie wspomnienia i udręka.
Podstawowa przesłanka
Pokój jest naturalnym stanem, kiedy dominuje prawda, a wojna jest konsekwencją panowania
fałszu. W historii cywilizacji człowieka pokój panował tylko przez 7 procent czasu, a wojna trwała
przez 93 procent czasu! (takie stwierdzenie kalibruje jako „Prawda”). Podstawą wojny jest niewie‐
dza, która jest automatyczną konsekwencją faktu, że ludzki umysł jest jeszcze na takim poziomie
swojej ewolucji, że nie potrafi odróżnić prawdy od fałszu. Z tego względu ludzie nie potrafią odróż‐
nić prawdziwego przywódcy od megalomana. Z powodu wrodzonej naiwności człowieka (struk‐
turalnej niezdolności ludzkiego umysłu do odróżniania prawdy od fałszu) ludzki umysł łatwo pro‐
gramowany jest błędnymi przekonaniami w reakcji na przekonującą retorykę, sofistykę i propa‐
gandę. Niezdolność do dostrzeżenia i właściwego oszacowania tego podstawowego ograniczenia
jest przyczyną męczarni, śmierci i potworności masowego zniszczenia oraz ich konsekwencji
w postaci żalu, winy, więzień i nienawiści. Ceną za to jest psychiczna trauma, permanentny stres,
sprawiające cierpienie wspomnienia i udręka.
Kalibracje diagnostyczne
Krytyczne elementy ujawniają się całkowicie przez techniki z zastosowaniem ślepej próby. Cho‐
ciaż poziom świadomości około 78 procent ludzi na świecie znajduje się poniżej krytycznego po‐
ziomu 200, to 51 procent populacji w USA kalibruje ponad 200. Ogólny poziom świadomości
w USA kalibrował na 421, czyli najwyżej wśród wszystkich krajów na świecie, co jest faktem o nie‐
zwykłym znaczeniu.
II WOJNA ŚWIATOWA
Pozycje powyżej 200
Winston Churchill 510
Prezydent F.D. Roosevelt 499
Prezydent H.S. Truman 495
Werner Heisenberg 465
82 Dywizja Powietrznodesantowa 465
332. Grupa Myśliwska 465
101 Dywizja Powietrznodesantowa 465
Generał D. Eisenhower 455
Leni Riefenstahl 450
Klaus von Staufenberg, płk. 440
Robert Oppenheimer (wcześnie) 435
Generał D. MacArthur 425
Werner von Braun, konstruktor ra‐
400
kiet
Los Alamos, ośrodek badań jądro‐
400
wych
Piloci kamikaze 390
Rząd USA 395
Triage, selekcja rannych 390
Indiańscy szyfranci 375
Lądowanie aliantów w Normandii 365
Luftwaffe 345
Siły Zbrojne USA 315
Ambasada USA w Japonii 300
U.S. Intelligence (Wspólnota Wywia‐
295
dów) (późna)
Traktowanie więźniów wojennych
255
przez USA
Siły Zbrojne USA w Pearl Harbor 250
Internowanie Japończyków 235
Wywiad brytyjski, MI-6 210
Wywiad KGB 210
Obdżektorzy (odmawiający służby
210
wojskowej)
Niemieckie Siły Zbrojne 205
Generał E. Rommel 203
Cesarz Hirohito 200
Hideki Tōjō, premier Japonii,
205
uznany za zbrodniarza wojennego
Isoroku Yamamoto, admirał 205
Pozycje poniżej 200
Wywiad USA przed Pearl Harbor 190
Neville Chamberlain 185
Liga Narodów 185
Sekretarz Wojny USA, H. Stimson
180
(stanowisko)
Pacyfiści 145
Japoński rząd 130
Klaus Fuchs, fizyk, agent GRU 115
Harold Philby, podwójny szpieg 110
William Joyce, niemiecki propagan‐
dysta, 100
„Lord Haw How”
„Lord Haw-Haw“, przezwisko nie‐
mieckich prezenterów propagando‐ 50
wych
epej próby. Cho‐ „Piątka z Cambridge”, siatka szpie‐
95
krytycznego po‐ gowska
m świadomości Józef Stalin 90
„Tokijska Róża”, określenie japoń‐
est faktem o nie‐ skich spikerek propagandowych 85
Trzecia Rzesza 70
Robert Oppenheimer (późny) 70
Podwójny agent w Los Alamos 70
Traktowanie więźniów przez nazi‐
70
stów
Józef Göbbels 60
Japońska ambasada w USA 55
Benito Mussolini 50
Adolf Hitler 45
Atak na Pearl Harbor 45
Heinrich Himmler 40
Traktowanie więźniów przez Japoń‐
40
czyków
Nazistowska inwazja na Europę 40
Sprawa E. i J. Rosenbergów 40
Naloty niemieckie na Londyn 30
Zdrajcy 30
Dr Josef Mengele 15
Obozy koncentracyjne 0
Te dane są stosunkowo oczywiste i niewiele jest w nich niespodzianek. Godne uwagi jest to, że
armie i żołnierze, łącznie z pilotami kamikaze, są często znacznie uczciwsi od ich dowódców.
Oni faktycznie są dosłownie „mięsem armatnim”, a nieuczciwi przywódcy często pozostawiają
całe armie na pewną śmierć, żeby zadowolić własne nadęte ego – nielojalni wobec żołnierzy, posy‐
łają ich masowo na pewną śmierć (np. armie Stalina i Hitlera), następnie eliminują zwycięskich
generałów i żołnierzy zwycięskich armii albo posyłają ich do gułagów.
Przeciętnej osobie trudno jest nawet sobie wyobrazić, że ktoś tak wysokiej rangi może wykazy‐
wać się takim brakiem moralności. U megalomanów można zdiagnozować dość specyficzne i wia‐
rygodnie diagnozowalne zaburzenie psychiczne, które można nazwać „złośliwym mesjanistycz‐
nym narcyzmem”, podobnym do tego, jakie wykazywał Neron. Zrozumienie tego pozwala na
pewne współczucie, które wspierane jest świadomością, że wielu tyranów rozpoczęło swoje ka‐
riery z uczciwymi motywacjami.
Megaloman kalibruje na ten sam poziom świadomości co seryjny morderca i reprezentuje
pewną formę przestępczości. Panorama ludzkiego życia obejmuje maksymalny zakres możliwości
dla duchowego wyboru. Skrajnie niskie zakresy poziomów świadomości wydają się odzwiercie‐
dlać atawistyczną regresję, w której dominuje gadzi mózg. Odzwierciedliło się to w japońskim
ataku na Pearl Harbor, który kalibruje na 45 i w ataku na World Trade Center w dniu 11 września
2001 roku, który kalibruje na jeszcze niższe 35. Atak na budynek federalny w Oklahoma City kilka
lat temu również kalibruje w tym samym zakresie.
Dzięki „analizie czynnika krytycznego” (Hawkins, 1995) możliwe jest określenie dokładnego
punktu w skomplikowanym systemie, w którym najmniejszy minimalny wysiłek może przynieść
największy rezultat, np. ogromne mechanizmy zegarowe mogą zostać zatrzymane przez zastoso‐
wanie nacisku w bardzo specyficznym punkcie, tak samo jak ogromna lokomotywa albo liniowiec
może zostać całkowicie zatrzymany, jeśli odkryty zostanie właściwy wyłącznik.
Warunki poprzedzające wojnę przedstawiają zrównoważone, powiązane, skomplikowane pozy‐
cje, napięcia i złożoność czynników przekraczających zrozumienie intelektualne, takich jak syn‐
chronizacja i równowaga pomiędzy frakcjami. Tak więc wczesna diagnoza może zatrzymać roz‐
szerzanie się wojny, zanim nabierze ona niepowstrzymanego impetu. Jednak w każdym kolejnym
momencie pojawia się nowy punkt krytyczny, pozwalający na interwencję, tak iż w serii zdarzeń,
serie diagnozowalnych, skorelowanych krytycznych punktów pojawiają się kolejne możliwości.
Zatem w odniesieniu do II wojny światowej, całą wojnę można było łatwo zatrzymać minimal‐
nym kosztem albo przy minimalnym ryzyku podczas pierwszej inwazji Hitlera na Nadrenię, Su‐
dety i Czechosłowację (jego intencja kalibrowała na 100).
Trzeba zaznaczyć, że takie państwa jak Rosja, Niemcy, Japonia, a nawet Belgia prowadziły sku‐
teczne, rozwinięte operacje wywiadowcze na poziomie kalibracji 210-215, natomiast wywiad
USA był niesprawny (kalibruje na 190), dopóki nie rozszyfrował japońskiego kodu „Purpuro‐
wego”.
Jedyną dostępną techniką, która jest również pragmatyczna i rozpoznawalna, jest badanie po‐
przez kalibrację poziomów świadomości, ponieważ pole świadomości zawiera wszystko, a każda
chwila integruje wszystkie czynniki i wpływy, „kondensując” je w szczególny, rozpoznawalny
i numeryczny czynnik. Implikacje powyższej analizy wykraczają poza ten oczywisty i kluczowy
pokaz. W obecnym świecie wszystko jest ujawnione i nie ma więcej sekretów, które można ukryć,
żeby niemile zaskoczyć niewinnego.
Jak zostanie pokazane, chociaż przed II wojną światową intencja Neville’a Chamberlaina była
szlachetna (kalibruje na 500), z powodu wyparcia, naiwności i braku zdroworozsądkowego bada‐
nia rzeczywistości jego możliwości były oszałamiająco małe (kalibruje na 140). Intencja Hitlera
kalibrowała na 90, a możliwości, na nieszczęście dla Europy, były na 450. Ten i kolejne przykłady
jasno pokażą wzorce, które wróżą światu poważne szkody:
Dobra intencja, ale ograniczone możliwości (np. obecna Organizacja Narodów Zjednoczo‐
nych).
uwagi jest to, że Zła intencja, ale marne możliwości (np. Korea Północna).
Zła intencja plus wysokie możliwości (np. Rosja podczas zimnej wojny).
to pozostawiają Zła intencja plus wrogi mesjanistyczny totalitaryzm (np. Stalin, Hitler).
żołnierzy, posy‐
ują zwycięskich
Podobnie, skalibrowane poziomy elementów II wojny światowej szybko ukazują wszystko:
Słaba pozycja odmowy przez sekretarza wojny Stimsona (odrzucił raporty wywiadu). Od‐
i może wykazy‐
mowa kalibruje na 190.
pecyficzne i wia‐
m mesjanistycz‐ Słabe pozycje Neville’a Chamberlaina i pacyfistów (pacyfizm kalibruje na 195).
ego pozwala na Patologiczne wizje polityczne Hitlera, Mussoliniego i japońskie stanowisko oraz ich intencje.
oczęło swoje ka‐
Mimo ostrzeżeń brak wywiadu wojskowego (kalibrującego na 190) przed Pearl Harbor.
Wstrzymanie łamania kodu (później podjęte na nowo przez prezydenta Roosevelta).
a i reprezentuje
Niezdiagnozowanie Trzeciej Rzeszy, megalomanii Stalina, potencjału gen. Rommela, Luft‐
kres możliwości
się odzwiercie‐ waffe itd.
to w japońskim Słabość i niska kalibracja Ligi Narodów (kalibrującej na 185).
niu 11 września Niezdekonspirowanie podwójnych agentów, którzy ujawnili atomowe tajemnice Rosji i tym
homa City kilka samym przyspieszyli zimną wojnę.
nie dokładnego Zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i światowego pokoju, które jest konsekwencją błęd‐
może przynieśćnych filozofii i politycznych poglądów kalibrujących poniżej 200, ujawnia się wyraźnie, gdy pa‐
e przez zastoso‐trzymy na wpływ, jaki na światową historię wywarli agenci wywiadu, którzy infiltrowali środo‐
wa albo liniowiecwisko badań atomowych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii. Z perspek‐
tywy czasu uchybienia w zachowaniu środków ostrożności są nieco szokujące, ale nie różnią się
plikowane pozy‐zbytnio od nowszych zdarzeń i bieżących uchybień w zachowaniu środków ostrożności (jak dotąd
takich jak syn‐niewykrytych). Warto zauważyć, że „niemile zaskoczony” i „zaskoczony” kalibrują na 180.
zatrzymać roz‐
ażdym kolejnym Wszystkie ściśle strzeżone działania oczywiście przyciągają najlepszych na świecie szpiegów.
w serii zdarzeń,Los Alamos i Manhattan Project, jak można się było spodziewać, przyciągnęły Klausa Fuchsa (kali‐
jne możliwości. brującego na 115), Harolda Philby’ego (kalibrującego na 110), Williama Joyce’a (kalibrującego na
zymać minimal‐100), Rosenbergów i Teda Halla, jak również grupę składającą się z Martina Sobela, Harry’ego
na Nadrenię, Su‐Golda, Donalda McLaina („Piątka z Cambridge”) itd.
Wszyscy członkowie tej grupy byli marksistami, a Stalin mówił o nich jako o „męczennikach”.
prowadziły sku‐ Szerzenie się marksistowskiej ideologii w Hollywood i wśród intelektualistów w Ministerstwie
omiast wywiadSpraw Zagranicznych USA dało „paliwo” dla przesłuchań komisji McCarthy’ego. Głównym minu‐
kodu „Purpuro‐sem była zimna wojna, międzynarodowa rywalizacja i rozwój broni nuklearnej budzącej lęk, który
wspierał ideologiczną podstawę wojny w Iraku. Dzisiejsze zagrożenie nuklearne jest więc pozosta‐
jest badanie po‐ łością po intelektualnej „elicie” ich własnego pokolenia. Ten sam patologiczny defekt nadal utrud‐
szystko, a każdania wykrycie źródeł zagrożenia dla obecnego społeczeństwa (kalibruje „Prawda”). W tej i innych
rozpoznawalnywojnach (łącznie z wojną w Iraku) poprzedzające zdarzenia są niemal identyczne: megalomański
wisty i kluczowy przywódca wzbudza propagandą wojownicze nastroje w swoim społeczeństwie, podczas gdy po‐
re można ukryć,tencjalna ofiara zaprzecza temu z zadziwiającym brakiem inteligencji (kalibruje na 190), naiwną
dyplomatyczną nieudolnością i poetyckimi fantazjami „jeśli będziemy dla nich mili, oni będą mili
dla nas”. W rzeczywistości napuszeni dyktatorzy typu „macho” gardzą takimi „babskimi”, tchórz‐
amberlaina była liwymi postawami i faktycznie jeszcze bardziej palą się do agresji pod wpływem prymitywnej, in‐
ądkowego bada‐ stynktownej zwierzęcej reakcji mózgu (tzn. bierność zachęca do agresji).
Intencja Hitlera
olejne przykłady Słaba męskość boi się i nienawidzi kobiet albo tego co żeńskie (z wyjątkiem żądzy). Przykładem
tego jest gangsterski rap, który kobiety nazywa kurwami i zachęca do „kopania” ciężarnych, poni‐
żonych kobiet w brzuch. Silna męskość nie czuje się zagrożona przez kobiety, ale szanuje i chroni
dów Zjednoczo‐je. Prawdziwa męskość jest pewna siebie i nie musi się pysznić ani poniżać innych. Szanuje ko‐
biety.
wywiadu). Od‐
d Pearl Harbor.
Rommela, Luft‐
sekwencją błęd‐
yraźnie, gdy pa‐
iltrowali środo‐
tanii. Z perspek‐
le nie różnią się
żności (jak dotąd
Wszystkie ściśle strzeżone działania oczywiście przyciągają najlepszych na świecie szpiegów.
Los Alamos i Manhattan Project, jak można się było spodziewać, przyciągnęły Klausa Fuchsa (kali‐
brującego na 115), Harolda Philby’ego (kalibrującego na 110), Williama Joyce’a (kalibrującego na
100), Rosenbergów i Teda Halla, jak również grupę składającą się z Martina Sobela, Harry’ego
Golda, Donalda McLaina („Piątka z Cambridge”) itd.
Wszyscy członkowie tej grupy byli marksistami, a Stalin mówił o nich jako o „męczennikach”.
Szerzenie się marksistowskiej ideologii w Hollywood i wśród intelektualistów w Ministerstwie
Spraw Zagranicznych USA dało „paliwo” dla przesłuchań komisji McCarthy’ego. Głównym minu‐
sem była zimna wojna, międzynarodowa rywalizacja i rozwój broni nuklearnej budzącej lęk, który
wspierał ideologiczną podstawę wojny w Iraku. Dzisiejsze zagrożenie nuklearne jest więc pozosta‐
łością po intelektualnej „elicie” ich własnego pokolenia. Ten sam patologiczny defekt nadal utrud‐
nia wykrycie źródeł zagrożenia dla obecnego społeczeństwa (kalibruje „Prawda”). W tej i innych
wojnach (łącznie z wojną w Iraku) poprzedzające zdarzenia są niemal identyczne: megalomański
przywódca wzbudza propagandą wojownicze nastroje w swoim społeczeństwie, podczas gdy po‐
tencjalna ofiara zaprzecza temu z zadziwiającym brakiem inteligencji (kalibruje na 190), naiwną
dyplomatyczną nieudolnością i poetyckimi fantazjami „jeśli będziemy dla nich mili, oni będą mili
dla nas”. W rzeczywistości napuszeni dyktatorzy typu „macho” gardzą takimi „babskimi”, tchórz‐
liwymi postawami i faktycznie jeszcze bardziej palą się do agresji pod wpływem prymitywnej, in‐
stynktownej zwierzęcej reakcji mózgu (tzn. bierność zachęca do agresji).
Słaba męskość boi się i nienawidzi kobiet albo tego co żeńskie (z wyjątkiem żądzy). Przykładem
tego jest gangsterski rap, który kobiety nazywa kurwami i zachęca do „kopania” ciężarnych, poni‐
żonych kobiet w brzuch. Silna męskość nie czuje się zagrożona przez kobiety, ale szanuje i chroni
je. Prawdziwa męskość jest pewna siebie i nie musi się pysznić ani poniżać innych. Szanuje ko‐
biety.
Złośliwy mesjanistyczny narcyzm
ółowe zbadanie
e podsumowuje
ogólną sytuację. Zauważ, że operacje wywiadu USA są stale nieskuteczne (kalibruje na 190).
Jak zauważono gdzie indziej, nie tylko władza, ale również sława może korumpować. Obaj, Hi‐
tler i Napoleon, kalibrowali na średnie zakresy 400 we wczesnych, konstruktywnych okresach ich
rządów, ale później spadli na bardzo niskie poziomy kalibracji, co doprowadziło do przegranej spo‐
wodowanej ich megalomanią (ignorowanie rad doświadczonych generałów itp.). Sława może
mieć podobny skutek, jak w przypadku Hermana Göringa.
Wojna w Iraku
WOJNA W IRAKU
(wczesna faza)
Powyżej 200:
Prezydent George W. Bush (stanowi‐
460
sko)
Sekretarz stanu Colin N. Powell (sta‐
460
nowisko)
Sekretarz obrony (stanowisko) 460
Wojsko USA (intencja) 450
Urząd Stanu USA (intencja) 450
Kongres 450
Tony Blair, brytyjski premier (stano‐
440
wisko)
Ludność USA 431
Czuwanie matek żołnierzy w intencji
pokoju 305
(Cindy Sheehan)
Wojna wyprzedzająca 360
Poniżej 200:
Rada Bezpieczeństwa ONZ 190
Wywiad USA 190
Iran (stanowisko) 185
Palestyna (stanowisko) 180
Izrael (stanowisko) 180
Demonstracje pokojowe 170
Turcja (stanowisko) 165
Raport Ambasadora Josepha Wilsona
zawierający stwierdzenie „Bush kła‐ 160
mał”
Ludność Iraku (stanowisko) 140
Media irackie (stanowisko) 140
Intencja Rady Bezpieczeństwa ONZ
135
odnośnie do Stanów Zjednoczonych
Reżim syryjski (stanowisko) 130
„Pokój” jako slogan polityczny 130
Środkowy Wschód 110
Iraccy dowódcy wojskowi Saddama
65
Husseina
Taliban 65
Dżihad 50
Al-Kaida 65
Terroryści islamscy 50
Osama bin Laden 40
Chociaż powyższe rezultaty są zgodne z oczekiwaniami rozsądnych ludzi, sprzeciw może się po‐
jawić ze strony ludzi pozostających pod wpływem przekłamanych mediów i emocjonalności zaja‐
dłej debaty, wykorzystującej wrodzoną niewinność i ograniczenia ludzkiego umysłu. Podobnie jak
hardware komputera, umysł nie może wybierać swojego oprogramowania – software. Koncepcje
i mądrość triage i wojny wyprzedzającej nie są zrozumiałe dla umysłów, które kalibrują poniżej
360. Ponownie, jak we wcześniejszych wojnach, wywiad amerykański jest na poziomie nieudol‐
ności – kalibruje 190.
Kalibracje odzwierciedlają również wkład elementów nieznanych w danym czasie przez ogół
społeczeństwa, np. ostatnie rewelacje dotyczące zysków z programu „Jedzenie za ropę” odnoszo‐
nych przez członków Organizacji Narodów Zjednoczonych.
WOJNA W IRAKU
(późna faza)
Ministerstwo Obrony USA 455
Pentagon 455
Minister Sprawiedliwości USA 455
Pozycja Konserwatystów 455
Pozycja Republikanów 450
Triage, selekcja rannych 390
Pozycja Wielkiej Brytanii 355
Prywatne Kompanie Militarne 345
Pozycja Demokratów 310
Halliburton, obsługa pól naftowych 275
Pozycja Francji 210
Inspektorzy Śledczy ONZ 205
Wywiad USA 190
Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjed‐
190
noczonych
Pozycja skrajnej lewicy 180
Przywództwo Narodów Zjednoczo‐
95
nych
Pierwsza tabela powyżej ukazuje poziomy uczciwości i jej skupienie na kwestiach związanych
z zamachami z 11 września, kiedy to zostało zabitych więcej Amerykanów niż w Pearl Harbor. Nie
tylko zabitych zostało ponad 3 tysiące niewinnych cywilów, ale również zaatakowany został sam
Pentagon, co zdefiniowało ten atak jako działanie wojenne (wojnę Stanom Zjednoczonym formal‐
nie wypowiedział bin Laden w 1998 roku). Samolot, który się rozbił, miał uderzyć w Biały Dom
(kalibruje „Prawda”).
Społeczne zrozumienie prawdziwego znaczenia i wpływu ataków z 11 września zostało znie‐
kształcone przez nieustające powtarzanie obrazów płonących wież WTC. Z powodu ich drama‐
tyczności stały się one centrum publicznego zainteresowania, które odwróciło się od ważniejszego
i bardziej znaczącego ataku na Pentagon i próby zbombardowania Białego Domu (to jest analo‐
giczne do zbombardowania Downing Street nr 10 w Londynie, Parlamentu albo nawet Kremla).
Tym samym ten atak był formalnie „aktem wojny” z definicji, deklaracji i intencji (kalibruje
„Prawda”). Osama bin Laden formalnie wypowiedział wojnę przed atakiem na Pentagon, którym
wypełnił ostrzeżenie o Dżihadzie, Świętej Wojnie. Oczywiście nie był to tylko „czyn kryminalny”,
ciw może się po‐podobnie jak japońskie bombardowanie Pearl Harbor.
cjonalności zaja‐
łu. Podobnie jak Brak jasności co do właściwej definicji zdarzenia doprowadził do późniejszego zamieszania od‐
ware. Koncepcje nośnie do tego, czy uwięzieni mają być prawnie uznani za przestępców, więźniów wojennych,
kalibrują poniżejwalczących, niewalczących, sabotażystów itd. Precedens, którym można posłużyć się dla porów‐
ziomie nieudol‐ nania: podczas II wojny światowej nazistowska łódź podwodna wypuściła 5 sabotażystów (oraz
bomby) na brzegu Long Island; wszyscy zostali schwytani, a następnie straceni.
zasie przez ogół Niechęć wcześniejszych sojuszników USA do przyłączenia się do wojny była zrozumiała w kon‐
ropę” odnoszo‐tekście ich niezależnych kultur i realiów społecznych, takich jak duże populacje arabskie w ich
krajach. Różnica polegała też na tym, że podczas II wojny światowej europejskie kraje były bezpo‐
średnimi celami, natomiast nie musiały utożsamiać się z nieszczęściem z 11 września i, w ich
mniemaniu, nie miały obowiązku reagować. Panowało ponadto implikowane, ale niewyrażone
przekonanie, że USA dysponuje wystarczającą siłą i środkami, żeby samodzielnie poradzić sobie
z tą krytyczną sytuacją. Jak to później ujawniono (Duelfer, 2004), urzędnicy ONZ byli przekupieni
przez Husseina i byli na jego „liście płac” z dysponującego wieloma miliardami dolarów funduszu
„Jedzenie za ropę” (Brooks, 2004).
Ówczesne decyzje prezydenta podyktowane były poprzednimi zdarzeniami oraz jego złożonym
pod przysięgą ślubowaniem przy obejmowaniu urzędu, że będzie bronił kraju przed agresorami.
W tamtym czasie działania oparte były na dostępnych źródłach wywiadu (amerykańskiego, rosyj‐
skiego i brytyjskiego). Wywiad amerykański utrzymywał się na poziomie kalibracji 190.
Rzekomo śledczy raport stronniczego ambasadora Josepha Wilsona z roku 2002 stwierdzał, że
Irak nie szukał dostępu do nigeryjskiego uranu, podczas gdy w rzeczywistości Irak to robił (co zo‐
stało później potwierdzone przez komisarza śledczego Lorda Robina Butlera). Willson popełnił
inne poważne błędy (łącznie z fałszywymi raportami dla „Washington Post” w 2003 roku do ty‐
czącymi CIA i nigeryjskiego uranu).
Ataki na sławnych „16 słów Busha” w jego orędziu o stanie państwa z roku 2003 („Brytyjski rząd
dowiedział się, że Saddam Hussein ostatnio starał się otrzymać znaczące ilości uranu z Afryki”)
opierały się na fałszywej informacji, że Bush wprowadził społeczeństwo w błąd. Odwołanie błę‐
dów zostało opóźnione i przeniesione na ostatnie strony. Podczas gdy „New York Times” kalibro‐
wał ogólnie w roku 2000 na 250, w 2004 roku jego poziom kalibracji spadł na 195, a jego sprawoz‐
dania z wojny w Iraku na 190.
Brak przygotowania rządu (kalibruje na 190) odzwierciedlał kulturę poprzednich dekad, jak
również restrykcyjną legislację i brak integracji CIA, FBI i innych agencji wywiadowczych. Ogólny
klimat braku gotowości i odmowy bardzo przypominał sytuację poprzedzającą Pearl Harbor. Jak
się okazało, głównym zagrożeniem nie był konkretnie sam Irak, ale panarabski wahabizm manife‐
stowany przez brutalnych ekstremistów Al-Kaidy. A więc prawdziwym wrogiem nie był kon‐
kretny kraj, ale wojownicza ideologia, która faktycznie zrodziła się w Arabii Saudyjskiej i rozpo‐
ach związanychwszechniła w Iranie i na całym Środkowym Wschodzie. Potem rządząca partia Iraku ją upolitycz‐
earl Harbor. Nie niła i zaczęła faworyzować. W ten sposób prawdziwa tożsamość agresora została przesłonięta. To
wany został samzamieszanie zwiększył Saddam Hussein, odrzucając czternaście razy decyzję Narodów Zjednoczo‐
czonym formal‐ nych dotyczącą kontroli, co było prawdziwą przyczyną wojny.
yć w Biały Dom Z czasem ujawniały się dalsze informacje, jak to się zwykle dzieje po wszystkich wojnach. Przy‐
szłość zawsze przynosi korzyści patrzenia z perspektywy czasu, a zatem miejmy nadzieję, mą‐
nia zostało znie‐ drość zamiast żalu albo winy. Droga ewolucji ludzkiej świadomości jest wyboista. Naszą lekcją za‐
odu ich drama‐wsze jest „Zważaj na prawdę”. Dotychczas nie było to możliwe, ale nastała nowa era, która kali‐
od ważniejszegobruje powyżej 200, wskazując, że uczciwość może panować.
u (to jest analo‐ Wojna w Iraku zatrzymała zabijanie Irakijczyków przez Saddama Husseina, który zabił więcej
swoich rodaków, niż łącznie ich zginęło podczas wojen w Zatoce i w Iraku (30 tysięcy masowych
tencji (kalibrujegrobów). Po wojnie rebelianci irakijscy nadal zabijali innych Irakijczyków mimo obecności wojsk
ntagon, którymokupacyjnych. Ogólnie rzecz biorąc, więcej Irakijczyków zostało zabitych przez rodaków niż przez
yn kryminalny”, siły zewnętrznej interwencji wojskowej i nie widać końca tego zabijania.
Polityczna reakcja, która pojawiła się później, jest przykładem osobliwości ludzkiego ego. Nie
jest już jasne kto jest sprawcą, kto ofiarą. Pomieszani są sprawcy z ofiarami, role się poodwracały.
zamieszania od‐
Paradoksalnie, ludzie o naiwnej albo nierozwiniętej świadomości pospiesznie przyjęli nieuczci‐
iów wojennych,
wego, niemal kryminalnego sprawcę, a oczernili to, co było uczciwe. Odpowiedź Stanów Zjedno‐
ć się dla porów‐
czonych kalibruje na 460, sam atak z 11 września na 35, a jego sprawcy na 50-70. Niezdolność do
otażystów (oraz
odróżnienia głębokiej deprawacji od uczciwości poważnie ogranicza zrozumienie i jest źródłem
błędu.
ozumiała w kon‐
Freud pierwszy zauważył tę dziwną skłonność nieświadomości do symbolizowania rzeczy w ka‐
e arabskie w ich
tegoriach ich przeciwieństwa (Freud, 1900, 1994), np. obecna chwilowa moda uznawania ofiar za
raje były bezpo‐
sprawców i vice versa. To jest prymitywny mechanizm niższych elementów ‘ego’ dokonującego
rześnia i, w ich
wysiłków, by kontrolować i tłumić ‘id’ – ów rezerwuar zwierzęcych instynktów i przemocy. Dla‐
ale niewyrażone
tego nienawidzenie wojny nie przynosi pokoju bardziej niż nienawidzenie grzechu przynosi czy‐
e poradzić sobie
stość albo świętość. Cnotę osiąga się przez wybranie jej, a nie przez oczernianie jej przeciwień‐
byli przekupieni stwa.
larów funduszu Z powodu ciągłego skupienia uwagi opinii publicznej na wojnie w Iraku, dopełnimy obraz więk‐
szą ilością kalibracji. Potem możemy przejść do bardziej podstawowego badania przyczyn wojny.
z jego złożonym
zed agresorami.
INNE KALIBRACJE WOJNY W IRAKU
kańskiego, rosyj‐ (późna faza)
Wywiad USA 190
h wojnach. Przy‐
y nadzieję, mą‐
Naszą lekcją za‐
a era, która kali‐
Z powodów podanych gdzie indziej dualistyczna natura ego i jej projekcja modelu ofiara-
sprawca na świat zdarzeń prowadzi do poszukiwania „czarnych charakterów”, „przyczyny” zama‐
chów z 11 września zgodnie ze skłonnością ego do projektowania winy. W rzeczywistości zjawi‐
ska są wynikiem ogólnego pola albo „klimatu”, który pośrednio i mimowolnie umożliwia pojawia‐
nie się wybiórczo obserwowanych zjawisk, takich jak katastrofa 11 września. Jak wcześniej za‐
uważono, klimat poprzedzający wydarzenia 11 września był niemal identyczny jak klimat poprze‐
dzający atak na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku. W kategoriach psychologicznych określony zo‐
stałby jako naiwność i zaprzeczanie, ale to wyjaśnienie jest niewystarczające. Elementy rzeczywi‐
stego klimatu kalibrują następująco:
Przydatne jest określenie ‘postaw’, żeby odróżnić je od osobowości albo krajów. Postawy zwią‐
zane są z sytuacją i podlegają zmianie w zależności od stronniczego wpływu, stresu albo stano‐
wisk społecznych. Społeczeństwo jest organicznym, ciągle ewoluującym procesem i podlega stale
zmieniającym się warunkom. Przetrwanie często wymaga elastyczności i manewrów adaptacyj‐
modelu ofiara- nych. Ludzie „stają na wysokości zadania” i w ten sposób odkrywają ukryte siły. Kiedy indziej po‐
zyczyny” zama‐ jawia się ponura refleksja i przebudowa.
ywistości zjawi‐
ożliwia pojawia‐
ak wcześniej za‐
k klimat poprze‐
ch określony zo‐
menty rzeczywi‐
je powyżej 200)
rześnia była nie‐
ońskim atakiem
re skomentował
przypadku, zło‐
lera, co przypo‐
dena. Natomiast
. Postawy zwią‐
zane są z sytuacją i podlegają zmianie w zależności od stronniczego wpływu, stresu albo stano‐
wisk społecznych. Społeczeństwo jest organicznym, ciągle ewoluującym procesem i podlega stale
zmieniającym się warunkom. Przetrwanie często wymaga elastyczności i manewrów adaptacyj‐
nych. Ludzie „stają na wysokości zadania” i w ten sposób odkrywają ukryte siły. Kiedy indziej po‐
jawia się ponura refleksja i przebudowa.
KONTEKST WOJNY W IRAKU
Jak to wcześniej opisano, zrozumienie treści (np. wojny w Iraku) nie jest możliwe, dopóki nie zo‐
stanie umieszczona w kontekście historycznym. Od swego powstania islam był wojujący. Pierw‐
szy dżihad rozpoczął Mahomet, który 3 lata po tym, jak podyktował Koran, spadł w kalibracji
świadomości z poziomu 700 na 135. Najwyraźniej było to konsekwencją epilepsji (zob. Rozdział
18).
Wczesny islam rozpowszechniany był za pomocą miecza, dopóki nie został zatrzymany przez
Karola Młota z Francji i pokonany w bitwie o Grenadę w 1492 roku. Turcy otomańscy przeprowa‐
dzili drugi wielki dżihad, który zakończył się ich klęską pod Wiedniem w 1529 roku.
Powstanie islamskiej sekty wahabitów w Arabii Saudyjskiej (zob. Rozdział 18) zaznaczyło począ‐
tek trzeciego i wciąż trwającego dżihadu, którego przykładem były irański pod wodzą Ajatollaha
i talibski bin Ladena. Skutkiem swojego antyzachodniego stanowiska wahabici usunęli proza‐
chodniego szacha Iranu i prezydenta Sadata w Egipcie, zaatakowali Husseina w Jordanie, Muba‐
raka w Egipcie i Musharrafa w Pakistanie. Ogólny plan zakładał przeniknięcie i przejęcie rządów
w Egipcie, Turcji, Pakistanie, Indonezji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Sudanie, Tunezji, Li‐
bii, Algierii, Maroko, Jemenie, Syrii, Libanie, Jordanii, Malezji, a następnie przy pomocy nuklear‐
nego potencjału Paki stanu zniszczenie Izraela. Przy okazji Stany Zjednoczone również byłyby za‐
atakowane (dwie wieże World Trade Center oraz inne na etapach planowania). Rosnące populacje
arabskie powstrzymałyby Europę przed sojuszem z USA i doprowadziły do arabskiej dominacji
w ONZ.
W tym kontekście strategią USA było niedopuszczenie do przejęcia przez islamsko-arabskich bo‐
jowników 75 procent światowych zasobów ropy i zdobycia zasobów finansowych dla ich zaplecza
politycznego (Abraham, 2004) oraz niedopuszczenie do zdobycia materiałów nuklearnych przez
Al-Kaidę, czyli bin Ladena, za pośrednictwem pakistańskich naukowców jądrowych, rosyjskich
źródeł itd. (Berger, 2004). Powołanie prozachodniego rządu w Iraku podzieliłoby kontynent arab‐
ski na dwie części i nie dopuściłoby do tego, żeby Arabowie go przejęli i się zjednoczyli. Dlatego
z wielu powodów Afganistan i Irak były strategicznymi celami, żeby zapobiec starciu pełnej wo‐
jowniczości cywilizacji islamskiej z zachodnim światem, które mogłoby trwać przez wieki, jak to
miało miejsce w przeszłości. Tylko Stany Zjednoczone mogły powstrzymać taki kataklizm, jako że
ONZ była nieskuteczna, a Rada Bezpieczeństwa ONZ osłabiona łapówkami w wysokości miliardów
dolarów dla różnych członków, wyprowadzanymi za pomocą fałszywych operacji sprzedaży itp.
(„Jedzenie za ropę”, 19 września 2004 roku). Zatem rozpatrywana w ogólnym światowym kontek‐
ście (który kalibruje na 465), wojna w Iraku wydaje się być długofalowym strategicznym krokiem
służącym wykluczeniu znacznie gorszej wielonarodowej, a być może wielowiekowej serii coraz
poważniejszych kataklizmów (np. decyzja o wyprzedzającym uderzeniu).
Wojnie irackiej towarzyszyło szerzenie agresywnej, wojowniczej ideologii rozjątrzonej wypacze‐
niami islamu, który sankcjonuje nienawiść i przemoc oraz usprawiedliwia terroryzm i zabijanie
niewinnych przez nazywanie ich niewiernymi. To stało się panarabską chorobą, a szczególne bru‐
talne zdarzenia, które fascynują media, są tylko jej symptomami.
Złośliwi mesjanistyczni przywódcy, Osama bin Laden, Ajatollah Chomeini, Saddam Hussein itd.
są tylko wieloma głowami hydry. Ta choroba jest również rozprzestrzeniana w innych krajach na
całym świecie, gdzie skryte rekrutowanie zwolenników islamu jest dobrze zorganizowane i finan‐
sowane. Ta choroba kryje się pod kamuflażem religii, a meczety w Stanach Zjednoczonych finan‐
sowane są przez wojujące grupy arabskie jako ośrodki rekrutacji, z których ideologia rozprzestrze‐
niana jest przez akademickich sympatyków, którzy pozwalają dżihadowi paradować pod quasi-
elitarnym sztandarem „sprawiedliwości” itd. Celem terrorystów islamskich jest teokratyczny fa‐
szyzm (Newosh, 2004; Bridis, 2004).
Należy koniecznie zrozumieć, że wśród islamskich konwertytów niebezpiecznie wysoki procent
stanowią zradykalizowani wojujący ekstremiści otwarci na terrorystyczną indoktrynację i tre‐
ning. Wskaźniki rekrutacji wynoszą:
Stany Zjednoczone 10%
e, dopóki nie zo‐ Europa 15%
wojujący. Pierw‐ Kraje arabskie 35%
adł w kalibracji Te liczby oznaczają posłuszeństwo ideologii terrorystycznej, która całkowicie ignoruje rozsądek
ji (zob. Rozdział i uświęca ludobójstwo, a tym samym omija wszelkie formy racjonalnego oporu.
Wsparcie tego trendu przez apologetów (kalibrujących na 185), zwłaszcza nauczycieli akade‐
trzymany przezmickich, prawicowych aktywistów itp., wydaje się być pozbawione mądrości i rozeznania. Ta
ńscy przeprowa‐sama tendencja we wcześniejszych dekadach okazała się katastrofalna (Amerykańska Partia Nazi‐
stowska, Amerykańska Partia Komunistyczna, biali rasistowscy religijni ekstremiści, naukowcy
aznaczyło począ‐zajmujący się energią atomową przekazujący sekrety ówczesnemu ZSRR, z czego wynikła potem
wodzą Ajatollahazimna wojna itd.).
i usunęli proza‐
Jordanie, Muba‐
przejęcie rządów
anie, Tunezji, Li‐
omocy nuklear‐
wnież byłyby za‐
snące populacje
bskiej dominacji
ko-arabskich bo‐
dla ich zaplecza
klearnych przez
wych, rosyjskich
kontynent arab‐
noczyli. Dlatego
arciu pełnej wo‐
zez wieki, jak to
ataklizm, jako że
kości miliardów
ji sprzedaży itp.
atowym kontek‐
icznym krokiem
owej serii coraz
rzonej wypacze‐
ryzm i zabijanie
szczególne bru‐
wysoki procent
oktrynację i tre‐
ning. Wskaźniki rekrutacji wynoszą:
Stany Zjednoczone 10%
Europa 15%
Kraje arabskie 35%
Te liczby oznaczają posłuszeństwo ideologii terrorystycznej, która całkowicie ignoruje rozsądek
i uświęca ludobójstwo, a tym samym omija wszelkie formy racjonalnego oporu.
Wsparcie tego trendu przez apologetów (kalibrujących na 185), zwłaszcza nauczycieli akade‐
mickich, prawicowych aktywistów itp., wydaje się być pozbawione mądrości i rozeznania. Ta
sama tendencja we wcześniejszych dekadach okazała się katastrofalna (Amerykańska Partia Nazi‐
stowska, Amerykańska Partia Komunistyczna, biali rasistowscy religijni ekstremiści, naukowcy
zajmujący się energią atomową przekazujący sekrety ówczesnemu ZSRR, z czego wynikła potem
zimna wojna itd.).
Syndrom „Nienawidź przywódcę”
Przez całą historię, szczególnie w obecnym społeczeństwie, wyraźnie widoczne jest powracanie
symptomów negatywności skierowanej na przywódców albo uosobienia świeckiej, politycznej,
ekonomiczne lub religijnej władzy. Przywódca staje się marionetkowym celem projekcji dla nie‐
zrównoważonych ludzi, którzy, oddzieliwszy własne wyparte pragnienia, uzewnętrzniają je i wi‐
dzą „tam”. Przy pomocy technik kalibracji można zdiagnozować to zjawisko, które w ostatnich
czasach jest bardzo natarczywe i jawne. Ten schemat był równie silny w odniesieniu do dawnych
prezydentów (Lincolna, Roosevelta, Clintona itd.), gdzie jego składowa dynamika psychiczna była
zasadniczo identyczna. Możemy zbadać różnice między wizerunkami prezydentów i porównać je
z ich sprawdzalną rzeczywistością. Jeśli władca rzeczywiście jest tyranem (Hitler, Stalin itd.), to
ten fakt szybko ujawnia się po zbadaniu.
Frakcje organizujące kampanie „Nienawidź Busha”, „Nienawidź Clintona” i „Nienawidź USA”
częściowo się pokrywają. Błędne rozumowanie ekstremistów „Nienawidź USA” (Gibson, 2004) zo‐
stało już zanalizowane w poprzednim rozdziale. Bush przedstawiany przez wrogów Busha wi‐
dziany jest jako faszysta (kalibruje na 65) taki jak Stalin, Hitler i Hussein (kalibruje na 50-80) i jako
chciwy podżegacz wojenny oraz zły człowiek skłonny sprzedać swój kraj i jego obywateli za zyski
z ropy (zdrajca kalibruje na 80) i wysłać niewinnych żołnierzy na niepotrzebną śmierć, żeby mógł
się wzbogacić i być dyktatorem. Dlatego przedstawiany jest jako złośliwy mesjanistyczny narcyz
(kalibruje na 30). Te twierdzenia są dalej rozwijane, żeby włączyć skrytą intrygę i działanie w zmo‐
wie z antyamerykańskimi, islamskimi terrorystami (tzn. zdradę, kalibruje na 60 albo niżej).
Łączny obraz „złej” marionetki kalibruje na 130. Prezydentura Busha jest na 460, co wskazuje na
uczciwość. Łącznie przywódcy wszystkich rządów wszystkich członków ONZ kalibrują na 190
(wyłączając Stany Zjednoczone). Charakterystyczne, że krytycy USA skłaniają się ku ONZ, która
sama kalibruje na 185-195. Rada Bezpieczeństwa ONZ wmieszana była w program „Jedzenie za
ropę” i inne skandale łapówkarskie. Stosunek administracji USA do Organizacji Narodów Zjedno‐
czonych wydaje się być właściwy i wsparty przez fakty, co opisane jest w rozprawie Inside The
Asylum (kalibruje na 455) autorstwa Jeda Babbina, byłego zastępcy podsekretarza obrony USA.
Przeciwnicy prezydenta Busha (jak również USA) wspólnie kalibrują, dość zaskakująco, na 135,
tzn. dokładnie tyle samo, co przedstawiona przez nich marionetka. To pokazuje podstawowy
ułomny przejaw ludzkiego doświadczenia, jak też prawdę o nieświadomości odkrytą przez Freuda
(kalibruje na 499) i potwierdzoną podczas 50 lat praktyki psychiatrycznej. Nienawiść wypacza
percepcję, a wypaczona percepcja budzi nienawiść jako fałsz, np. Bush prowadził „nielegalną”
wojnę. W rzeczywistości, jego motyw był nie tylko legalny, ale również zatwierdzony głosami
kongresu USA.
A więc świat jest niczym plansza Rorschacha, a dla zaburzonej osoby kleks „USA” albo „Bush”
wygląda jak zły demon. Ci, którzy boją się i nienawidzą władzy, projektują to na innych za pośred‐
nictwem etnicznych, religijnych albo politycznych symboli. Podstawą nienawiści do przywódcy
jest zwyczajnie zawiść i zazdrość wobec osób u władzy, wspomagana przez dualistyczne, percep‐
cyjne zniekształcenie ofiara-sprawca (klasyczna marksistowska pułapka). Ponadto narcyzm budzi
poczucie winy i nienawiść do samego siebie, która następnie projektowana jest na kraj i prezy‐
denta.
Przy pomocy dającej się zweryfikować analizy uczciwi ludzie, którzy z racji uczciwości wzglę‐
dem siebie samych, są w stanie sami dostrzegać uczciwość, mogą potwierdzić, że Prezydent wyka‐
zał wskazaną odpowiedzialność i usiłował wypełniać przyjęte pod przysięgą obowiązki zarządza‐
nia wielkim narodem w burzliwych czasach, w których większość krajów świata działa z wyraź‐
nie niższych poziomów uczciwości, znacznie mniej zainteresowanych pomyślnością samej cywili‐
zacji (kalibruje jako „Prawda”).
Alternatywną możliwością jest bierne wycofanie się i poddanie terroryzmowi islamskiemu,
któremu kontrola nad 75 procentami światowych zasobów ropy, stanowiące olbrzymie bogac‐
two, zapewnia sukces w dostępie do pakistańskiego potencjału nuklearnego, przy pomocy którego
Izrael zostałby zlikwidowany.
W przyszłości, gdy Europa będzie przepełniona imigrantami muzułmańskimi, a jej protest zo‐
jest powracanie stanie uciszony w ONZ, ten sam proces zajdzie w państwach bałkańskich i ostatecznie w Rosji z jej
kiej, politycznej, polami naftowymi. Tym samym trzeci dżihad ma ostatecznie zdominować świat przez osłabienie
rojekcji dla nie‐ Zachodu. Wszystko, co nie jest islamskie, zostanie ostatecznie wyeliminowane, a światem będzie
ętrzniają je i wi‐ rządziła władza islamska, tzn. islamski mesjanistyczny triumfalizm, który kalibruje na 50 (Abra‐
óre w ostatnich ham, op. cit.).
niu do dawnych
psychiczna była
w i porównać je
r, Stalin itd.), to
Nienawidź USA”
ibson, 2004) zo‐
ogów Busha wi‐
na 50-80) i jako
ywateli za zyski
mierć, żeby mógł
istyczny narcyz
działanie w zmo‐
, co wskazuje na
alibrują na 190
ę ku ONZ, która
am „Jedzenie za
arodów Zjedno‐
Inside The
akująco, na 135,
uje podstawowy
ytą przez Freuda
nawiść wypacza
dził „nielegalną”
rdzony głosami
zciwości wzglę‐
Prezydent wyka‐
wiązki zarządza‐
działa z wyraź‐
cią samej cywili‐
wi islamskiemu,
brzymie bogac‐
two, zapewnia sukces w dostępie do pakistańskiego potencjału nuklearnego, przy pomocy którego
Izrael zostałby zlikwidowany.
W przyszłości, gdy Europa będzie przepełniona imigrantami muzułmańskimi, a jej protest zo‐
stanie uciszony w ONZ, ten sam proces zajdzie w państwach bałkańskich i ostatecznie w Rosji z jej
polami naftowymi. Tym samym trzeci dżihad ma ostatecznie zdominować świat przez osłabienie
Zachodu. Wszystko, co nie jest islamskie, zostanie ostatecznie wyeliminowane, a światem będzie
rządziła władza islamska, tzn. islamski mesjanistyczny triumfalizm, który kalibruje na 50 (Abra‐
ham, op. cit.).
Terroryzm
Społeczeństwo było wstrząśnięte i rozpaczało, kiedy blisko zetknęło się z ponurymi okrucień‐
stwami i realiami, które pojawiają się w każdej wojnie, obecnej i przeszłej. Kiedy życie towarzyszy
zależy od wydobycia informacji z więźniów, wściekłość rodzi brutalność. Dlatego szpiedzy otrzy‐
mują kapsułki z cyjankiem.
Po zbadaniu okazuje się, że sadyzm sytuacyjny oparty jest na psychologicznej słabości większo‐
ści ludzi. Znane badanie Milgrama (1974) i Zimbardo (1973) ujawniło, że z powodu posłuszeństwa
wobec władzy („czynnik krytyczny”) większość dowolnie wybranych zwykłych obywateli tortu‐
rowałaby nawet wolontariusza uczestniczącego w badaniach na uniwersytecie. Ponad połowa
uczestniczących w eksperymentach ochotniczych „strażników więziennych” była gotowa zaapli‐
kować śmiertelny wstrząs elektryczny „więźniom” w udawanych badaniach w więzieniu.
Te badania wyjaśniły fenomen nazistowskich obozów śmierci; Algierię, japońskie barbarzyń‐
stwo w Mandżurii i obozy tortur w El Salvador, Brazylii, na Haiti, Bliskim Wschodzie i w innych
miejscach. Uniwersyteckie eksperymenty badawcze faktycznie musiały być zakończone, ponie‐
waż grający rolę strażników dosłownie stawali się coraz bardziej brutalni, okrutni i faktycznie sa‐
dystyczni. Ta skłonność została przedstawiona w słynnej powieści Władca much (Golding, 1954).
Przykładem tej ukrytej cechy jest również zjawisko znęcania się. Wszystko to ilustruje urucho‐
mienie scenariusza ofiara-sprawca, który powstaje w gadzim mózgu i, jak Zimbardo i Milgram
rozstrzygająco dowiedli, uwalniany jest przez rolę oraz środowisko. Badania ukazały, że z powodu
tej przewidywalnej reakcji potrzebny jest ściślejszy nadzór więźniów przez administrację, która
jest zaznajomiona z wynikami badań Milgrama-Zimbardo. Właśnie to poważne zaniedbanie do‐
prowadziło do zdarzeń w Abu Ghraib, które stronnicze media rozdmuchały bardziej, niż to było
konieczne (45 powtórzeń w „The New York Times”).
Z politycznego udawania nie można nauczyć się więcej ponad to, że zapalenie płuc można wyle‐
czyć, udając, że jest tylko przeziębieniem. „Dżihad” dosłownie znaczy ‘święta wojna’, co jest po‐
ważnym ostrzeżeniem, ponieważ jest on najbardziej niebezpiecznym ze wszystkich aksjomatów
ego, gdyż sankcjonuje, jak również zachęca do najbardziej barbarzyńskich czynów, cytując Boga
jako usprawiedliwienie i upoważnienie dla nich (tzn. „wola Allacha”). Obecny islamski ekstre‐
mizm wywodzi się z agresywnych nauk Muhammada ibn Abdula Mahhabiego (kalibrujących na
20), w późniejszych czasach wzmocnionych przez wypaczenia Koranu propagowane przez Sayy‐
ida Qutba (kalibrującego na 20), które gloryfikują przemoc i śmierć, a potępiają nie tylko 90 pro‐
cent muzułmanów jako bałwochwalców, ale również 100 procent wyznawców innych religii (For‐
syth, 2004; zob. też „Islam” w Rozdziale 18). Wypowiedzenie wojny Stanom Zjednoczonym przez
bin Ladena zostało zignorowane, co było zrozumiałe, skoro wywiad amerykański działał na pozio‐
mie kalibracji 190. Jego „fatwa” (kalibrująca na 40) była formalnym oświadczeniem, że religijnym
obowiązkiem wszystkich muzułmanów jest zabicie wszystkich niewiernych bez wyjątku – cywili,
łącznie z kobietami i dziećmi; dla dżihadu wśród niewiernych nie ma „niewinnych”. Przypomina
to obłożenie anatemą przez Kościół rzymskokatolicki, tzn. stanie się wstrętnym dla Boga. Amery‐
kańscy sympatycy nie zdają sobie sprawy, że w oczach islamskiego zeloty są dokładnie tacy sami
jak wszyscy inni niewierni (muszrikun).
Agresja „w imię Boga” jest najniebezpieczniejszą agresją ze wszystkich i odporną na wszelkie
środki zaradcze stosowane przez świat Zachodu. HAMAS (który był wspierany przez Arafata), Ta‐
liban i Al-Kaida są podobne i wywodzą się z identycznych źródeł. Te grupy odzwierciedlają naj‐
mroczniejsze możliwości, do jakich ludzie są zdolni, podobnie jak Pol Pot. Kalibrują na 35 do 45, co
jest dosłownie poniżej poziomu warana z Komodo i, z powodu intencji, niżej od dinozaurów.
A więc określenie ‘atawistyczny’ jest odpowiednią i klinicznie właściwą diagnozą. Reprezentuje
kilka znaczącychekspresję bardzo prymitywnego atraktorowego pola bardzo wczesnych form życia bezmyślnych,
żarłocznych zabójców i jest na tym samym poziomie, co seryjni mordercy.
ORGANIZACJE TERRORYSTYCZNE
Al-Kaida (wahabizm), globalna 65
Asbat al-Ansar (Liban) 75
Baskonia (ojczyzna Basków) i Wyzwo‐
urymi okrucień‐ lenie (ETA) 80
ycie towarzyszy Brygada Męczenników Al-Aqsa
75
szpiedzy otrzy‐ (Izrael, Zachodni Brzeg, Gaza)
Dżama’a al-lslamija (Azja południo‐
80
wowschodnia)
abości większo‐ Grupy supremistów (rasistowskich,
u posłuszeństwa etnicznych, 40-85
religijnych, politycznych) ogólnoświa‐
obywateli tortu‐ towe
. Ponad połowa Grupa Abu Sayyaf (Filipiny) 85
a gotowa zaapli‐ Grupy Walki Marokańskiego Islamu 85
(Maroko)
Hezbollah (Liban) 70
skie barbarzyń‐ Hofsted Network (Holandia) 85
odzie i w innych Islamski Front Wyzwolenia Moro (Fili‐
80
piny)
ończone, ponie‐ Islamski Ruch Uzbekistanu (IMU) 75
i i faktycznie sa‐ Islamski Ruch Oporu (HAMAS) Izrael,
75
Zachodni Brzeg, Gaza
Jaishe-e-Mohammed (Pakistan) 75
ustruje urucho‐ Kach Kahane Chai (Izrael, Zachodni
80
bardo i Milgram Brzeg)
ały, że z powodu Laszkar-i-Toiba (Pakistan) 70
inistrację, która Lashkar I Jhangvi (Pakistan) 75
Narodowa Armia Wyzwolenia (ELN)
zaniedbanie do‐ (Kolumbia) 80
dziej, niż to było Organizacja Wyzwolenia Palestyny 65
Palestyński Islamski Dżihad
75
(Izrael, Zachodni Brzeg, Gaza)
uc można wyle‐ Partia Pracujących (PKK) Kurdystanu 85
ojna’, co jest po‐ Powstańcy z Falludży 85
ich aksjomatów Prawdziwa Irlandzka Armia Republi‐
w, cytując Boga kańska
(Irlandia Północna)
85
Z praktycznego punktu widzenia interesująca jest rola, jaką teraz odgrywają w różnych wojnach
z Zachodem, ich prywatne kompanie wojskowe (kalibrujące na 345), które odnosiły poważne sukcesy przy znacz‐
kalibruje poniżej nie mniejszej ilości ofiar niż zwykłe wojska. Tak więc w Sierra Leone, kilkuset żołnierzy z Execu‐
bne jest, żeby ichtive Outcomes (za 10 milionów dolarów na rok) dokonało tego, czego 18 tysięcy żołnierzy ONZ nie
nia do moralno‐potrafiło dokonać za 1 miliard dolarów na rok, i to przy znacznie mniejszych ofiarach w ludziach.
cznie ‘egosynto‐Podobne rezultaty (takie jak MPRI na Bałkanach) wskazują, że zdyscyplinowane prywatne kompa‐
nie wojskowe mogą w wielkim stopniu przyczynić się do światowego pokoju, kiedy rozsądnie
porządkowanie.użyje się ich do zapobiegania rozszerzaniu się pożogi i zmniejszania liczby niepotrzebnych śmierci
urą, a więc jestcywilów, jak również wojskowych.
wpływu Mustafy Na świecie działa ponad 60 prywatnych firm wojskowych (Global Security, 2004). Jak zwykle,
wszystkie działają z większą skutecznością i humanitarną troską niż zwykłe oddziały militarne,
uje powyżej 200,ponieważ kieruje nimi dobrowolnie zdobyte doświadczenie, a nie nienawiść, ideologia polityczna
w krajach arab‐albo mesjanistyczni przywódcy, którzy nie troszczą się o ludzkie życie, a tym bardziej o środki
ch powstają pro‐wspierające życie, takie jak jedzenie, woda albo schronienie.
nie jest w stanie Prywatne kompanie wojskowe odzwierciedlają wpływ rozumu, a nie furii albo zemsty, a więc
że z takimi kul‐utrzymują, jak też powodują znacznie zmniejszone straty zarówno wśród cywilów, jak i wojsko‐
mie własnej ko‐ wych. Nie oddają się masowej odwetowej rzezi. Ich kalibracja (środkowe zakresy 300) wskazują na
howej i każdymopanowanie i zdyscyplinowaną racjonalność (walczący buntownicy kalibrują na 160 albo niżej).
ię od tego, gdzie
zi emocjonalnie
ych i uczciwość
ć. W zachodnich
ch wysiłku i sa‐
unkowo uboga,
ystów samobój‐
głównie z zaso‐
przez władców,
gii ekonomiczne
ki temu jest sto‐
rajów arabskich
odnie. Tak więc
ięte kultury, od
st stracona z po‐
kiego, niemoral‐
ch społeczeństw
wanie bezbożna,
a opór przed za‐
ez media kobie‐
aściwe i niemo‐
e, nie stanowią
ekadenckie i bu‐
urowych będzie
liwemu trafowi
piórami z ogona
wojną światową
rzynoszą wojnę
óżnych wojnach
cesy przy znacz‐
łnierzy z Execu‐
ołnierzy ONZ nie
rach w ludziach.
ywatne kompa‐
kiedy rozsądnie
zebnych śmierci
cywilów, jak również wojskowych.
Na świecie działa ponad 60 prywatnych firm wojskowych (Global Security, 2004). Jak zwykle,
wszystkie działają z większą skutecznością i humanitarną troską niż zwykłe oddziały militarne,
ponieważ kieruje nimi dobrowolnie zdobyte doświadczenie, a nie nienawiść, ideologia polityczna
albo mesjanistyczni przywódcy, którzy nie troszczą się o ludzkie życie, a tym bardziej o środki
wspierające życie, takie jak jedzenie, woda albo schronienie.
Prywatne kompanie wojskowe odzwierciedlają wpływ rozumu, a nie furii albo zemsty, a więc
utrzymują, jak też powodują znacznie zmniejszone straty zarówno wśród cywilów, jak i wojsko‐
wych. Nie oddają się masowej odwetowej rzezi. Ich kalibracja (środkowe zakresy 300) wskazują na
opanowanie i zdyscyplinowaną racjonalność (walczący buntownicy kalibrują na 160 albo niżej).
Podsumowanie
Z powyższego wynika, że źródła cennej informacji dla polityków powinny pochodzić z komite‐
tów doradczych i od ekspertów niezwiązanych z procesem politycznym. Politycy przeważnie pod‐
dają się wpływowi bieżącej opinii publicznej i propagowanych aksjomatów ego, a nie twardych,
dających się zweryfikować faktów albo prawdy.
WIEDZA POLITYKÓW
Z powyższego wynika, że źródła cennej informacji dla polityków powinny pochodzić z komite‐
tów doradczych i od ekspertów niezwiązanych z procesem politycznym. Politycy przeważnie pod‐
dają się wpływowi bieżącej opinii publicznej i propagowanych aksjomatów ego, a nie twardych,
dających się zweryfikować faktów albo prawdy.
STAŁY PROBLEM WYWIADU AMERYKAŃSKIEGO
(KALIBRUJĄCEGO NA 190)
Z historycznej analizy, opartej na kalibracji zarówno historii jak i świadomości, wynika, że nie‐
sprawny wywiad amerykański oznacza utrzymywanie się ukrytej wady, co wskazuje na potrzebę
zrozumienia jej źródła. Niepostawienie właściwej diagnozy sytuacji przypominałoby ortopedę,
który przed operacją nie zrobiłby prześwietlenia. Stany Zjednoczone i świat płacą i płaciły olbrzy‐
mią cenę utraty życia, męczarni, obciążeń finansowych, zniszczenia miast i całych populacji.
Współczynnik zgonów spowodowanych zaniedbaniami wywiadu jest olbrzymi (2400 zabitych
w Pearl Harbor, 3000 zabitych podczas zamachów 11 września, setki zabitych podczas różnych
bombardowań, 1500 wojskowych zabitych podczas wojny w Iraku, setki kolejnych żołnierzy i cy‐
wilów amerykańskich zabitych z rąk niepodejrzewanych buntowników). W następstwie tych
i wielu innych strat sprawca jest obwiniany jako „zły wróg”, co przypomina właściciela samo‐
chodu, który zostawia samochód zaparkowany na Manhattanie z niezamkniętymi na klucz
drzwiami i kluczem w stacyjce, a potem obwiniającego „złych złodziei samochodów”.
Z wcześniejszych rozdziałów dowiedzieliśmy się, że 78 procent światowej populacji kalibruje
poniżej 200, a wszystkie kraje wymienione jako ‘zniewolone’ kalibrują poniżej 200. Zatem przez
analogię nawykowo parkujemy samochód Stanów Zjednoczonych w świecie złodziei samocho‐
dów. Stara sentencja „lepiej zapobiegać niż leczyć” wydaje się stosowna.
Przez tysiące lat przetrwanie różnych reżimów i krajów zależało od wywiadu, poczynając od
wielkich historycznych władców Azji, przez nazistowskie Niemcy po dzisiejsze kraje europejskie
(wywiad francuski obecnie kalibruje na 295). Nawet korporacje i zawodowe zespoły sportowe
mają znacznie sprawniejsze systemy gromadzenia informacji.
Historia wielokrotnie pokazuje, że wywiad lub jego brak decydował o wyniku wielkich histo‐
rycznych bitew. Skoro Stany Zjednoczone stoją w obliczu zmieniającego się wroga, który ukrad‐
kiem najechał już liczne kraje na całym globie, to ich przyszłość może coraz bardziej zależeć od
sprawnego wywiadu.
W przeszłości Stany Zjednoczone polegały na swoim ogromnym odwetowym potencjale mili‐
tarnym (opartym na olbrzymich możliwościach przemysłu) i dobrych intencjach. W nuklearnym
świecie defensywny odwet może być pozbawiony znaczenia, szczególnie przeciw wrogom, któ‐
rych śmierć nie odstrasza, a faktycznie szukają jej i ją gloryfikują. Sprzątanie po wybuchu brudnej
bomby jądrowej jest najgorszym możliwym scenariuszem, czego ukryte atakujące siły są całkowi‐
cie świadome.
Z powodu częstokroć poważnych konsekwencji braku sprawnego wywiadu pojawia się pytanie,
dlaczego trwa wojna za wojną i aż do dnia dzisiejszego „wybuchowa, na krawędzi przepaści” po‐
tencjalnie zapalna sytuacja USA i świata.
STAŁY PROBLEM WYWIADU AMERYKAŃSKIEGO
(KALIBRUJĄCEGO NA 190)
Z historycznej analizy, opartej na kalibracji zarówno historii jak i świadomości, wynika, że nie‐
sprawny wywiad amerykański oznacza utrzymywanie się ukrytej wady, co wskazuje na potrzebę
zrozumienia jej źródła. Niepostawienie właściwej diagnozy sytuacji przypominałoby ortopedę,
który przed operacją nie zrobiłby prześwietlenia. Stany Zjednoczone i świat płacą i płaciły olbrzy‐
mią cenę utraty życia, męczarni, obciążeń finansowych, zniszczenia miast i całych populacji.
Współczynnik zgonów spowodowanych zaniedbaniami wywiadu jest olbrzymi (2400 zabitych
w Pearl Harbor, 3000 zabitych podczas zamachów 11 września, setki zabitych podczas różnych
bombardowań, 1500 wojskowych zabitych podczas wojny w Iraku, setki kolejnych żołnierzy i cy‐
wilów amerykańskich zabitych z rąk niepodejrzewanych buntowników). W następstwie tych
i wielu innych strat sprawca jest obwiniany jako „zły wróg”, co przypomina właściciela samo‐
chodu, który zostawia samochód zaparkowany na Manhattanie z niezamkniętymi na klucz
drzwiami i kluczem w stacyjce, a potem obwiniającego „złych złodziei samochodów”.
Z wcześniejszych rozdziałów dowiedzieliśmy się, że 78 procent światowej populacji kalibruje
poniżej 200, a wszystkie kraje wymienione jako ‘zniewolone’ kalibrują poniżej 200. Zatem przez
analogię nawykowo parkujemy samochód Stanów Zjednoczonych w świecie złodziei samocho‐
dów. Stara sentencja „lepiej zapobiegać niż leczyć” wydaje się stosowna.
Przez tysiące lat przetrwanie różnych reżimów i krajów zależało od wywiadu, poczynając od
wielkich historycznych władców Azji, przez nazistowskie Niemcy po dzisiejsze kraje europejskie
(wywiad francuski obecnie kalibruje na 295). Nawet korporacje i zawodowe zespoły sportowe
mają znacznie sprawniejsze systemy gromadzenia informacji.
Historia wielokrotnie pokazuje, że wywiad lub jego brak decydował o wyniku wielkich histo‐
rycznych bitew. Skoro Stany Zjednoczone stoją w obliczu zmieniającego się wroga, który ukrad‐
kiem najechał już liczne kraje na całym globie, to ich przyszłość może coraz bardziej zależeć od
sprawnego wywiadu.
W przeszłości Stany Zjednoczone polegały na swoim ogromnym odwetowym potencjale mili‐
tarnym (opartym na olbrzymich możliwościach przemysłu) i dobrych intencjach. W nuklearnym
świecie defensywny odwet może być pozbawiony znaczenia, szczególnie przeciw wrogom, któ‐
rych śmierć nie odstrasza, a faktycznie szukają jej i ją gloryfikują. Sprzątanie po wybuchu brudnej
bomby jądrowej jest najgorszym możliwym scenariuszem, czego ukryte atakujące siły są całkowi‐
cie świadome.
Z powodu częstokroć poważnych konsekwencji braku sprawnego wywiadu pojawia się pytanie,
dlaczego trwa wojna za wojną i aż do dnia dzisiejszego „wybuchowa, na krawędzi przepaści” po‐
tencjalnie zapalna sytuacja USA i świata.
IDEOLOGIA
Badania nad podstawowym źródłem tego stałego „wzoru porażki” wskazują, że jest nim ideolo‐
gia, która kalibruje znacznie poniżej decydującego poziomu 200, z jej politycznymi aspektami,
włącznie z legislacją. Ponieważ psychologiczne zaprzeczenie jest nazbyt uproszczonym wyjaśnie‐
niem, dlatego jest niewystarczające. Ten „wzór porażki” jest zbiorem wielu tematów:
Pretensjonalna pseudopobożność: „Jesteśmy ponad tym wszystkim” (cytat z obecnych polity‐
ków). Czy Ministerstwo Obrony jest „ponad” chronieniem kraju i jego ludzi, czy jest to tylko
groteskowa pompatyczność?
Błędny liberalizm, który nie potrafi uznać odpowiedzialnej władzy i faktu, że jest niezbędna
jako operacyjna zasada w rzeczywistym świecie.
Błędne uznawanie operacji wywiadowczych jako „podstępnych” i „oszukańczych” tzn. nie‐
właściwe zastosowanie zasad markiza Queensbury w świecie agresywnych kultur i narodów
o gangsterskiej mentalności.
Troska o „świątobliwy” wizerunek USA (jak mógłby być gorszy?).
Nadęty egotyzm i brak badania rzeczywistości, tzn. idealistyczna koncepcja ‘uczciwości’, pod
którą nikt poza Ameryką się nie podpisuje. Niewłaściwe zastosowanie sztubackiej etyki (od‐
powiedniej do polo albo gry w krykieta) do brutalnych sytuacji na świecie, gdzie oszustwo
i fałsz uważane są za regułę, normalne, konieczne i poważną odpowiedzialność (KGB, MI6 itp).
Politycy dążący do władzy przy pomocy wątpliwych ideologii mniejszości, zamiast służyć
większości i dobru kraju.
Mylenie siły z agresją, tzn. obrona rakietowa jest obroną, nie atakiem.
„Zasada Petera” wyrażona w kategoriach służby cywilnej (głęboko zakorzeniona niekompe‐
tencja).
Dziecinna iluzja, że jeśli jesteśmy uważani za „dobrych”, to świat będzie nas kochał (jak mama
i tata albo nauczyciele by nas kochali). Jak w sposób oczywisty wynika z prostej obserwacji,
świat skąpi takiego podziwu (np. antyamerykańska postawa Francji po drugiej wojnie świato‐
wej). Uchodzenie za „lepszego” wyzwala urazę, zawiść, złośliwość i nienawiść, np. obecne an‐
tyamerykańskie nastawienie Kanady (ponad 50 procent kanadyjskich dzieci widzi „dobre”
USA jako „złe”; to tyle, jeśli chodzi o kryształowy wizerunek).
Badania nad podstawowym źródłem tego stałego „wzoru porażki” wskazują, że jest nim ideolo‐
gia, która kalibruje znacznie poniżej decydującego poziomu 200, z jej politycznymi aspektami,
włącznie z legislacją. Ponieważ psychologiczne zaprzeczenie jest nazbyt uproszczonym wyjaśnie‐
niem, dlatego jest niewystarczające. Ten „wzór porażki” jest zbiorem wielu tematów:
Pretensjonalna pseudopobożność: „Jesteśmy ponad tym wszystkim” (cytat z obecnych polity‐
ków). Czy Ministerstwo Obrony jest „ponad” chronieniem kraju i jego ludzi, czy jest to tylko
groteskowa pompatyczność?
Błędny liberalizm, który nie potrafi uznać odpowiedzialnej władzy i faktu, że jest niezbędna
jako operacyjna zasada w rzeczywistym świecie.
Błędne uznawanie operacji wywiadowczych jako „podstępnych” i „oszukańczych” tzn. nie‐
właściwe zastosowanie zasad markiza Queensbury w świecie agresywnych kultur i narodów
o gangsterskiej mentalności.
Troska o „świątobliwy” wizerunek USA (jak mógłby być gorszy?).
Nadęty egotyzm i brak badania rzeczywistości, tzn. idealistyczna koncepcja ‘uczciwości’, pod
którą nikt poza Ameryką się nie podpisuje. Niewłaściwe zastosowanie sztubackiej etyki (od‐
powiedniej do polo albo gry w krykieta) do brutalnych sytuacji na świecie, gdzie oszustwo
i fałsz uważane są za regułę, normalne, konieczne i poważną odpowiedzialność (KGB, MI6 itp).
Politycy dążący do władzy przy pomocy wątpliwych ideologii mniejszości, zamiast służyć
większości i dobru kraju.
Mylenie siły z agresją, tzn. obrona rakietowa jest obroną, nie atakiem.
„Zasada Petera” wyrażona w kategoriach służby cywilnej (głęboko zakorzeniona niekompe‐
tencja).
Dziecinna iluzja, że jeśli jesteśmy uważani za „dobrych”, to świat będzie nas kochał (jak mama
i tata albo nauczyciele by nas kochali). Jak w sposób oczywisty wynika z prostej obserwacji,
świat skąpi takiego podziwu (np. antyamerykańska postawa Francji po drugiej wojnie świato‐
wej). Uchodzenie za „lepszego” wyzwala urazę, zawiść, złośliwość i nienawiść, np. obecne an‐
tyamerykańskie nastawienie Kanady (ponad 50 procent kanadyjskich dzieci widzi „dobre”
USA jako „złe”; to tyle, jeśli chodzi o kryształowy wizerunek).
Jak wynika z kalibracji systemów politycznych, chociaż demokracja kalibruje wysoko na 410,
nie jest to aż tak wysoko, jak oligarchia na 415. W wyższym zakresie kalibracji, ponieważ liczby są
logarytmiczne, wzrost o 5 punktów na skali w istocie oznacza ogromne zwiększenie siły. Nękane
kłopotami społeczeństwo potrzebuje całej mocy, jaką może zdobyć, a zatem sugeruje się, żeby
kraje do swojej struktury rządowej dodawały poziom ‘oligarchiczny’ (wolny od polityki) równy
albo przynajmniej silnie doradczy dla poziomu Gabinetu Stanów Zjednoczonych pod przewodnic‐
twem Prezydenta.
Oligarchia (termin ze szczytowego okresu starożytnej Grecji) oznacza panowanie mądrych, doj‐
rzałych, doświadczonych, wybitnych, wyszkolonych, uczciwych, zrównoważonych, sprawdzo‐
nych, łaskawych, rozsądnych, wykształconych, życzliwych mężów stanu (kalibrujących na 430)
zamiast polityków (kalibrujących na 180). To oznacza mentora, doradcę, dojrzałego, obiektyw‐
nego, wszechstronnego, elokwentnego, odnoszącego sukcesy, najwyższego poziomu, spełnionego
i niepragnącego zysku, czy osobistego, politycznego, czy finansowego. To jest poziom wysokiego
kalibru ekspertów w ich własnych dziedzinach, którzy nie są ubodzy i służą innym przez samo by‐
cie tym, kim są i uczucie spełnienia przez ofiarowanie i dzielenie się swoją mądrością.
Ostatnimi czasy pewien stopień tej mądrości wykazywała Szwajcaria: dobra organizacja, niska
przestępczość, nieliczne problemy społeczne, brak politycznych czy społecznych niepokojów, po‐
ciągi na czas i nieangażowanie się przez wieki w wojnę. Godne uwagi jest również to, że wszyscy
mężczyźni muszą odbyć jeden rok służby/treningu wojskowego i niełatwo jest zostać obywate‐
lem. Aby uzyskać obywatelstwo, trzeba spełnić pewne wymagania, są też limity imigracyjne. Do
lat 70. XX wieku głosować mogli tylko mężczyźni powyżej 50 roku życia i rozwaga, a nie mło‐
dzieńcza głupota była dominującym klimatem w demokracji, która tradycyjnie była siedzibą mię‐
dzynarodowego bankierstwa.
W odleglejszych czasach przetrwanie szczepów przez wieki zapewniała mądrość rady starszych.
Był to również styl licznych związków zawodowych i zawodów, jak też religii świata i tradycji du‐
chowych.
Istniało przekonanie, że Gabinet Stanów Zjednoczonych pełni rolę rady oligarchicznej, ale tak
nie jest. Członkowie Gabinetu wyznaczani są nie tylko w oparciu o kompetencje, ale również
w oparciu o przynależność partyjną zamiast o mądrość. To samo ograniczenie odnosi się do osób
mianowanych politycznie, które często nie mają określonego wykształcenia albo doświadczenia.
W oparciu o źródła historyczne można zobaczyć, że cywilizacje trwają nie dzięki politykom, ale
pomimo nich; nie można też polegać na opinii publicznej w świecie, w którym 78 procent ludzi
kalibruje poniżej 200. Nawet w USA, które kalibrują wyżej niż jakikolwiek inny kraj na planecie,
49 procent populacji kalibruje poniżej 200. W dodatku 50 procent informacji w Internecie jest nie‐
prawdziwych.
Znaczące jest, że grupa „Przywódcy i rewolucjoniści”, wybrana przez magazyn „Time” (zob. Roz‐
dział 9) oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych kalibrują w zakresie 170-195. To jest epoka ją‐
drowa, w której USA są obiektem ataków całej obcej wojującej cywilizacji (kalibrującej na 40-190),
jak też ze strony wewnętrznych wrogów ideologicznych, którzy „nienawidzą USA” i kalibrują na
około 135. Powstaje pytanie: czy ktokolwiek chciałby, żeby operował go neurochirurg, który kali‐
bruje na 190, albo żeby pilot kierował się głosowaniem pasażerów?
Z punktu widzenia moralności USA są zobowiązane wobec siebie i wobec świata, żeby mieć naj‐
wyżej rozwinięty system wywiadowczy, nie taki, który działa tylko dla własnej korzyści, ale taki,
który jest wyrazem uczciwego zarządzania jej wielką władzą w świecie, w którym inteligencja
przeważa nad siłą.
Bardzo interesujący jest fakt, że odnoszące wielkie sukcesy korporacje funkcjonują na wyższych
poziomach niż większość agencji rządowych. Błędne teorie i niekompetencja są szybko elimino‐
wane, a słabi kierownicy prędko zastępowani. Żadna firma nie będzie tolerowała chaotycznego,
nieskoordynowanego klimatu i atmosfery agencji rządowych, który doprowadził nie tylko do Pe‐
arl Harbor i 11 września, ale też do zbombardowania amerykańskich ambasad i niszczyciela U.S.S.
Cole, do „zaskoczenia” przez północno-koreańsko/chińską komunistyczną armię liczącą 500 ty‐
wysoko na 410,sięcy żołnierzy podczas wojny koreańskiej, do „zaskoczenia” przez powstańców irackich itd.
nieważ liczby są
nie siły. Nękane Żadna komercyjna korporacja, która funkcjonowałaby na poziomie niekompetencji, jaki charak‐
geruje się, żebyteryzuje wszystkie departamenty rządowe, nie mogłaby przetrwać. Prawdopodobnie prywatne
polityki) równy przedsiębiorstwo może przewyższyć prawie każdy departament rządowy przy znacznie mniej‐
pod przewodnic‐szym koszcie (to stwierdzenie kalibruje na 450).
Demonstruje to przytaczany przykład prywatnych kompanii wojskowych dziesięciokrotnie
ie mądrych, doj‐ przewyższających w działaniu żołnierzy ONZ tzn. przy jednej dziesiątej kosztów, jednej dziesiątej
nych, sprawdzo‐ czasu, jednej dziesiątej liczby żołnierzy i jednej dziesiątej strat w ludziach, kiedy wszyscy prywatni
ujących na 430) żołnierze są wolontariuszami! To pokazuje skuteczność analizy czynnika krytycznego, gdzie
ałego, obiektyw‐ prawdziwi eksperci diagnozują istotę problemu i zwyciężają precyzyjnie. Gdyby takie prywatne
mu, spełnionego kompanie zarządzały obroną amerykańską, niedbała niekompetencja nie trwałaby przez dziesię‐
ziom wysokiego ciolecia. W prywatnym przemyśle, jeśli zawaliłeś, zostajesz wylany, a nie ponownie wybrany albo
m przez samo by‐ powtórnie mianowany.
Czy to jest realistyczny pogląd? Te fakty są powszechnie znane wszystkim profesjonalistom,
ganizacja, niska a różnica między najlepszym, średnim i najgorszym jest dobrze znana. Życie ogromnej liczby oby‐
niepokojów, po‐ wateli jest zagrożone.
ż to, że wszyscy Dzięki rozwojowi ludzkiej świadomości obecnie możliwe jest odróżnienie prawdy od fałszu.
zostać obywate‐ Równie ważne jest to, że odtąd nie ma tajemnic. Nie tylko prawda, ale również poziom prawdy
imigracyjne. Domoże być szybko ustalony. Ważne jest również to, że ta metoda może być wykorzystana tylko
waga, a nie mło‐przez uczciwych ludzi i dla uczciwego celu. To jest wbudowane zabezpieczenie, dzięki któremu
yła siedzibą mię‐świat może stać się znacznie bezpieczniejszym miejscem, a zagrożenia dla jego bezpieczeństwa
mogą być szybko ujawnione. Jako przykład:
rady starszych.
ata i tradycji du‐ ZASTOSOWANIE CZYNNIKA KRYTYCZ‐
NEGO,
ANALIZA POLA ATRAKTOROWEGO
chicznej, ale tak MIĘDZYNARODOWYCH PROGRAMÓW
cje, ale również JĄDROWYCH (grudzień 2004)
nosi się do osób Kraj Inten‐ Zdol‐
cja ność
Stany Zjednoczone 460 460
ki politykom, ale Indie 200 200
170-
78 procent ludzi Iran 160
190
kraj na planecie, Pakistan 155 140
ternecie jest nie‐ Korea Północna 140 80
Rosja podczas zimnej
120 275
wojny
Time” (zob. Roz‐ Rosja obecnie 200 200
To jest epoka ją‐ Chiny 165 170
ącej na 40-190), Egipt 200 140
Islamscy bojownicy 60 60
A” i kalibrują na
Islamscy bojownicy pla‐
rurg, który kali‐ nują atak jądrowy „Tak”
ują na wyższych
szybko elimino‐
wane, a słabi kierownicy prędko zastępowani. Żadna firma nie będzie tolerowała chaotycznego,
nieskoordynowanego klimatu i atmosfery agencji rządowych, który doprowadził nie tylko do Pe‐
arl Harbor i 11 września, ale też do zbombardowania amerykańskich ambasad i niszczyciela U.S.S.
Cole, do „zaskoczenia” przez północno-koreańsko/chińską komunistyczną armię liczącą 500 ty‐
sięcy żołnierzy podczas wojny koreańskiej, do „zaskoczenia” przez powstańców irackich itd.
Żadna komercyjna korporacja, która funkcjonowałaby na poziomie niekompetencji, jaki charak‐
teryzuje wszystkie departamenty rządowe, nie mogłaby przetrwać. Prawdopodobnie prywatne
przedsiębiorstwo może przewyższyć prawie każdy departament rządowy przy znacznie mniej‐
szym koszcie (to stwierdzenie kalibruje na 450).
Demonstruje to przytaczany przykład prywatnych kompanii wojskowych dziesięciokrotnie
przewyższających w działaniu żołnierzy ONZ tzn. przy jednej dziesiątej kosztów, jednej dziesiątej
czasu, jednej dziesiątej liczby żołnierzy i jednej dziesiątej strat w ludziach, kiedy wszyscy prywatni
żołnierze są wolontariuszami! To pokazuje skuteczność analizy czynnika krytycznego, gdzie
prawdziwi eksperci diagnozują istotę problemu i zwyciężają precyzyjnie. Gdyby takie prywatne
kompanie zarządzały obroną amerykańską, niedbała niekompetencja nie trwałaby przez dziesię‐
ciolecia. W prywatnym przemyśle, jeśli zawaliłeś, zostajesz wylany, a nie ponownie wybrany albo
powtórnie mianowany.
Czy to jest realistyczny pogląd? Te fakty są powszechnie znane wszystkim profesjonalistom,
a różnica między najlepszym, średnim i najgorszym jest dobrze znana. Życie ogromnej liczby oby‐
wateli jest zagrożone.
Dzięki rozwojowi ludzkiej świadomości obecnie możliwe jest odróżnienie prawdy od fałszu.
Równie ważne jest to, że odtąd nie ma tajemnic. Nie tylko prawda, ale również poziom prawdy
może być szybko ustalony. Ważne jest również to, że ta metoda może być wykorzystana tylko
przez uczciwych ludzi i dla uczciwego celu. To jest wbudowane zabezpieczenie, dzięki któremu
świat może stać się znacznie bezpieczniejszym miejscem, a zagrożenia dla jego bezpieczeństwa
mogą być szybko ujawnione. Jako przykład:
Z przedstawionych danych jasno wynika, że wojna jest konsekwencją zarówno szerzenia fałszu,
jak i braku, nieznajomości albo odrzucenia prawdy. Historycznie biorąc, te warunki musiały wy‐
stąpić, ponieważ nie było innego sposobu rozpoznania prawdy. Wojna wywołuje moralne,
etyczne i polityczne debaty, które poruszają problem priorytetyzacji wartości w obliczu walki
o przetrwanie i konieczności działania pragmatycznego. Tak więc stanowi ona dylemat trudnych
wyborów bycia „między młotem a kowadłem”. Przetrwanie zależy od wybrania mniejszego zła. To
wymaga pójścia na kompromis z idealizmem, który, chociaż wydaje się moralny jako zasada, czę‐
sto reprezentuje jedynie hipotetyczną, a nie rzeczywistą i wykonalną opcję.
W swym pozytywnym aspekcie bierność może stanowić formę oporu wobec negatywności,
a tym samym wymuszać rozwiązanie (np. w Indiach bierny opór Mahatmy Gandhiego). Tak więc
intencja i motywacja są głównymi determinantami konsekwencji i poziomu kalibracji aksjoma‐
tów ego. W końcu trzeba odwagi i mocy, a nie wygłaszania nabożnych komunałów i homilii, żeby
rozbić działające siły, kiedy pojawia się widmo prawdziwej wojny.
Chociaż zorganizowany opór może rozwiązać niektóre konflikty, rezultaty są następstwem
ogólnej sytuacji, takiej jak kulturowe, ekonomiczne i polityczne czynniki, które mogą być lub nie
być sprzyjające. Można to zobaczyć, analizując wcześniejsze wojny, gdzie bierność nie tylko nie
skutkowała, ale w istocie doprowadzała do wojny (np. II wojna światowa).
Z punktu widzenia rzeczywistych uczestników konfliktowej sytuacji, w przeciwieństwie do
punktów widzenia obserwatorów, smutny komentarz jest taki, że kiedy protesty i pokojowe po‐
chody się skończą, na koniec prawdziwa sytuacja i jej poważne problemy muszą być rozwiązane
przez ludzi czynu, ‘twardogłowych’, ale etycznych, praktycznych realistów (kalibrujących na
465), którzy wówczas poddani są upolitycznionym atakom, bez względu na to, jakie działania są
potrzebne.
Jaki jest duchowy/etyczny/moralny obowiązek obrońcy przed atakiem kamikaze z jego gradem
kul i bomb? Istotą waleczności jest odwaga oraz najlepsze etyczne zachowanie, jakie jest możliwe
w danych okolicznościach, tzn. módl się, kiedy walczysz, bądź lojalny w stosunku do kompanów
i wypełniaj swoje obowiązki. Przy ograniczonych możliwościach prawdziwie duchowe postano‐
wienie okazuje się być wymuszonym kompromisem z życzeniowym ideałem. To postanowienie
kalibruje na 485. Kiedy etyczna, odpowiedzialna postawa połączona jest z miłością do kompanów
i kraju, kalibracja wzrasta do 510. Kiedy ta sytuacja jest wybrana jako wysoka duchowa możli‐
wość, można postanowić działać zgodnie z potrzebą i całkowicie poddać swą wolę Bogu. Wówczas
otwiera się rzadka możliwość, która kalibruje na 595 i jest drzwiami do samego oświecenia na 600
albo wyżej.
Chociaż ta sama możliwość istnieje faktycznie w każdej chwili życia, rzadko jest rozpoznawana
bez katastrofalnej konfrontacji. W ten sposób wojna staje się paradoksalnie drogą do nagłego,
znacznego duchowego postępu, a więc wielką karmiczną okazją. Rzadko ktoś oddaje swoje życie
i pozorne źródło egzystencji (ego) Bogu, jeżeli nie znajdzie się w skrajnej sytuacji. Zdumiewającym
skutkiem całkowitego poddania się w obliczu możliwej albo pewnej śmierci jest dramatyczne i po‐
zornie magiczne, nagłe zniknięcie całego lęku czy przerażenia. Zamiast niego jesteśmy spowici
w niewiarygodną, wszechogarniającą wszechobecność spokoju i ciszy, która jest głęboka i nie‐
skończona. Tak więc powiedzenie „nieszczęście człowieka jest okazją dla Boga” opiera się na fak‐
tach. To samo zjawisko występuje w każdej sytuacji pozornej katastrofy. W 2003 roku Weather
Channel donosił, że kobieta, która podczas tornada została wessana w trąbę powietrzną, zauwa‐
żyła: „Nagle byłam w cichym i wspaniałym stanie spokoju, wirując setki stóp nad ziemią”.
Chociaż koncepcja karmy nie jest dobrze znana ani rozpowszechniona w zachodnim świecie, to
jest sprawdzalnym faktem, który kalibruje na 999. Karma jest skrótowym określeniem dla ogółu
wszystkich czynników obecnych podczas narodzin, zarówno fizycznych, jak i duchowych (tzn.
skalibrowanego poziomu samej świadomości). To dziedzictwo jest zarówno indywidualne, jak
i zbiorowe, a zatem każdy ziemianin ma udział w zbiorowej karmie ludzkości i jej światowych
przejawach, wśród których wojna jest prawdopodobieństwem (jak wcześniej zauważono, podczas
93 procent ludzkiej historii na Ziemi trwała wojna; pokój panował tylko podczas 7 procent całego
czasu trwania cywilizacji).
szerzenia fałszu,
nki musiały wy‐ Najbardziej oczywistą duchową okazją, jaką daje wojna, jest wybaczenie i wyrzeczenie się osobi‐
wołuje moralne, stej woli. Wynika to ze współczucia dla ludzkiego położenia, z jego nieuchronnymi ogranicze‐
w obliczu walki niami właściwymi dla (karmicznie odziedziczonego) ego, które zawiera niemal nieuchronny błąd
lemat trudnych i ślepą niewiedzę. „Nie wiedzą, co czynią” jest klinicznym i sprawdzalnym faktem.
niejszego zła. To Wielcy nauczyciele ludzkości objaśniali drogę, ponieważ 78 procent światowej populacji kali‐
ako zasada, czę‐ bruje poniżej 200. Możliwość duchowego wybawienia jest pozytywnym darem ludzkiego (kar‐
micznego) dziedzictwa. Mądrzy wybierają ten dar, natomiast głupi marnują okazję i zamiast niego
c negatywności,wybierają iluzję. Zatem biorąc pod uwagę sprawdzoną maksymę Sokratesa, mówiącą, że „Czło‐
hiego). Tak więcwiek zawsze wybiera tylko to, co uważa za dobre”, nienawiść zastąpiona jest współczuciem i wy‐
ibracji aksjoma‐ baczeniem, które tym samym zmieniają sposobność wojny w duchowy dar dla siebie i całej ludz‐
w i homilii, żebykości, która boryka się z żałośnie ślepym stanem.
Osoby zaawansowane w rozwoju duchowym ciągle pytają, „Co możemy zrobić w sprawie
są następstwem wojny? O co powinniśmy się modlić?”. Dobra modlitwa poświęcona byłaby temu, żeby wszyscy
mogą być lub nie ludzie zobaczyli wojnę jako cenną okazję do ogólnoświatowego wzajemnego wybaczenia i współ‐
ść nie tylko nie czucia, które jest prawdziwą drogą do pokoju.
eciwieństwie do
y i pokojowe po‐
być rozwiązane
alibrujących na
akie działania są
ze z jego gradem
kie jest możliwe
u do kompanów
chowe postano‐
o postanowienie
ą do kompanów
duchowa możli‐
Bogu. Wówczas
wiecenia na 600
t rozpoznawana
ogą do nagłego,
daje swoje życie
Zdumiewającym
amatyczne i po‐
steśmy spowici
t głęboka i nie‐
piera się na fak‐
3 roku Weather
wietrzną, zauwa‐
dnim świecie, to
eniem dla ogółu
uchowych (tzn.
dywidualne, jak
i zbiorowe, a zatem każdy ziemianin ma udział w zbiorowej karmie ludzkości i jej światowych
przejawach, wśród których wojna jest prawdopodobieństwem (jak wcześniej zauważono, podczas
93 procent ludzkiej historii na Ziemi trwała wojna; pokój panował tylko podczas 7 procent całego
czasu trwania cywilizacji).
Najbardziej oczywistą duchową okazją, jaką daje wojna, jest wybaczenie i wyrzeczenie się osobi‐
stej woli. Wynika to ze współczucia dla ludzkiego położenia, z jego nieuchronnymi ogranicze‐
niami właściwymi dla (karmicznie odziedziczonego) ego, które zawiera niemal nieuchronny błąd
i ślepą niewiedzę. „Nie wiedzą, co czynią” jest klinicznym i sprawdzalnym faktem.
Wielcy nauczyciele ludzkości objaśniali drogę, ponieważ 78 procent światowej populacji kali‐
bruje poniżej 200. Możliwość duchowego wybawienia jest pozytywnym darem ludzkiego (kar‐
micznego) dziedzictwa. Mądrzy wybierają ten dar, natomiast głupi marnują okazję i zamiast niego
wybierają iluzję. Zatem biorąc pod uwagę sprawdzoną maksymę Sokratesa, mówiącą, że „Czło‐
wiek zawsze wybiera tylko to, co uważa za dobre”, nienawiść zastąpiona jest współczuciem i wy‐
baczeniem, które tym samym zmieniają sposobność wojny w duchowy dar dla siebie i całej ludz‐
kości, która boryka się z żałośnie ślepym stanem.
Osoby zaawansowane w rozwoju duchowym ciągle pytają, „Co możemy zrobić w sprawie
wojny? O co powinniśmy się modlić?”. Dobra modlitwa poświęcona byłaby temu, żeby wszyscy
ludzie zobaczyli wojnę jako cenną okazję do ogólnoświatowego wzajemnego wybaczenia i współ‐
czucia, które jest prawdziwą drogą do pokoju.
Zakończenie
Aby przetrwać w lepszym stanie, kraj mógłby może skorzystać z następujących wniosków wy‐
ciągniętych z powyższego studium:
1. Stworzenie oligarchicznego kolegium doradczego dla bieżącego systemu politycznego, żeby
udzielało wskazówek dotyczących polityki i podejmowania decyzji.
2. Nauczenie się rozpoznawania złośliwego mesjanistycznego narcyzmu i w ten sposób rozpozna‐
wanie i przeciwstawianie się niebezpiecznym przywódcom, nim zagrożą światu.
3. Rozpoznanie niebezpiecznie błędnych ideologiczne tendencji, zanim staną się epidemią.
4. Wzorowanie się na doświadczeniach z udanego prywatnego przedsięwzięcia, aby skuteczniej
prowadzić kluczowe działania.
5. Rozwinięcie właściwego, wyrafinowanego rozpoznawania wykorzystującego techniki kalibra‐
cji świadomości przedstawione w zarysie wcześniej, które, gdybyśmy mieli je wcześniej, mo‐
głyby zapobiec wszystkim wojnom ostatniego wieku, jak też śmierci wielu milionów ludzi.
6. Rozwinięcie międzynarodowej dyplomacji opartej na precyzyjnej informacji, możliwej do uzy‐
skania przy pomocy obecnie dostępnej techniki, jak to zostało opisane i przedstawione w tym
i poprzednich rozdziałach.
7. Zrobienie większego użytku z handlu, żeby tworzyć sojusze i ułatwić współpracę z innymi kra‐
jami (np. powodzenie naszego związku z Chinami, które ledwie dekadę temu uchodziły za po‐
ważne potencjalne zagrożenie).
Zakończenie
Aby przetrwać w lepszym stanie, kraj mógłby może skorzystać z następujących wniosków wy‐
ciągniętych z powyższego studium:
1. Stworzenie oligarchicznego kolegium doradczego dla bieżącego systemu politycznego, żeby
udzielało wskazówek dotyczących polityki i podejmowania decyzji.
2. Nauczenie się rozpoznawania złośliwego mesjanistycznego narcyzmu i w ten sposób rozpozna‐
wanie i przeciwstawianie się niebezpiecznym przywódcom, nim zagrożą światu.
3. Rozpoznanie niebezpiecznie błędnych ideologiczne tendencji, zanim staną się epidemią.
4. Wzorowanie się na doświadczeniach z udanego prywatnego przedsięwzięcia, aby skuteczniej
prowadzić kluczowe działania.
5. Rozwinięcie właściwego, wyrafinowanego rozpoznawania wykorzystującego techniki kalibra‐
cji świadomości przedstawione w zarysie wcześniej, które, gdybyśmy mieli je wcześniej, mo‐
głyby zapobiec wszystkim wojnom ostatniego wieku, jak też śmierci wielu milionów ludzi.
6. Rozwinięcie międzynarodowej dyplomacji opartej na precyzyjnej informacji, możliwej do uzy‐
skania przy pomocy obecnie dostępnej techniki, jak to zostało opisane i przedstawione w tym
i poprzednich rozdziałach.
7. Zrobienie większego użytku z handlu, żeby tworzyć sojusze i ułatwić współpracę z innymi kra‐
jami (np. powodzenie naszego związku z Chinami, które ledwie dekadę temu uchodziły za po‐
ważne potencjalne zagrożenie).
Część 4
WYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ
A PRAWDA
Część 4
WYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ
A PRAWDA
Rozdział 16
Religia a prawda
Religie świata
Przez wieki we wszystkich kulturach religia była szanowana jako źródło prawdy. Metoda kali‐
bracji poziomów świadomości dokumentuje rzeczywistość duchową nierozerwalnie związaną
z różnymi głównymi religiami. Rozważając poniższe kalibracje, należy zdawać sobie sprawę, że
poziomy kalibracji nie są formą osądzania. Wyższa kalibracja nie oznacza ‘lepszy od’, ale odzwier‐
ciedla wpływ poziomów świadomości kultur, z których prawda religii historycznie się wyłoniła,
jak również poziomu prawdy, która jest wyrażana. Wartość i pożytek każdej religii zależy od mo‐
tywacji praktykującego, a każda z nich może być odskocznią do zaawansowanych mistycznych
stanów oświecenia. Wszystko jednak zaczyna się od wiary.
Rozdział 16
Religia a prawda
Religie świata
Przez wieki we wszystkich kulturach religia była szanowana jako źródło prawdy. Metoda kali‐
bracji poziomów świadomości dokumentuje rzeczywistość duchową nierozerwalnie związaną
z różnymi głównymi religiami. Rozważając poniższe kalibracje, należy zdawać sobie sprawę, że
poziomy kalibracji nie są formą osądzania. Wyższa kalibracja nie oznacza ‘lepszy od’, ale odzwier‐
ciedla wpływ poziomów świadomości kultur, z których prawda religii historycznie się wyłoniła,
jak również poziomu prawdy, która jest wyrażana. Wartość i pożytek każdej religii zależy od mo‐
tywacji praktykującego, a każda z nich może być odskocznią do zaawansowanych mistycznych
stanów oświecenia. Wszystko jednak zaczyna się od wiary.
HISTORIA
Badania nad faktami otaczającymi religię dały w rezultacie prawdopodobnie najbardziej powa‐
żaną i naukową literaturę. Jednak większość badań miała głównie nastawienie historyczne, a nie
duchowe, skutkiem czego wielką wagę przywiązywano do archeologii i dokumentowania zdarzeń
historycznych, które chociaż interesujące, często są nieistotne w porównaniu z esencją i podstawą
prawdy ujawnionej przez kluczowe nauki.
Wielkie religie powstały z nauk ich założycieli – wielkich mistrzów, awatarów i duchowych ge‐
niuszy wszystkich czasów. Ich podstawowe prawdy później często były zaciemniane przez zaab‐
sorbowanie etnicznych, geograficznych i kulturowych praktyk, które nie mają związku z istotą
samych nauk, a także są mylące. Stanowią jednak kulturowy i historyczny kontekst, zawierający
sugestie dotyczące przekazywanych znaczeń, jak również wyrażania ich przy pomocy języka. Po‐
nieważ znaczna część nauki duchowej jest subtelna, a znaczenia są implikowane przez niewielkie
zmiany ekspresji albo gestykulacji, niestety, tego rodzaju informacja została utracona, a zatem do‐
słowne stwierdzenia są czasem niepewne.
Badania nad faktami otaczającymi religię dały w rezultacie prawdopodobnie najbardziej powa‐
żaną i naukową literaturę. Jednak większość badań miała głównie nastawienie historyczne, a nie
duchowe, skutkiem czego wielką wagę przywiązywano do archeologii i dokumentowania zdarzeń
historycznych, które chociaż interesujące, często są nieistotne w porównaniu z esencją i podstawą
prawdy ujawnionej przez kluczowe nauki.
Wielkie religie powstały z nauk ich założycieli – wielkich mistrzów, awatarów i duchowych ge‐
niuszy wszystkich czasów. Ich podstawowe prawdy później często były zaciemniane przez zaab‐
sorbowanie etnicznych, geograficznych i kulturowych praktyk, które nie mają związku z istotą
samych nauk, a także są mylące. Stanowią jednak kulturowy i historyczny kontekst, zawierający
sugestie dotyczące przekazywanych znaczeń, jak również wyrażania ich przy pomocy języka. Po‐
nieważ znaczna część nauki duchowej jest subtelna, a znaczenia są implikowane przez niewielkie
zmiany ekspresji albo gestykulacji, niestety, tego rodzaju informacja została utracona, a zatem do‐
słowne stwierdzenia są czasem niepewne.
Ograniczenia religii były analizowane przez historyków ze świeckiego punktu widzenia i przez
teologów w ich analizach krytycznych, jak też w ciągu wieków przez wielkich filozofów. Zasadni‐
cze problemy powstają z kanonizowania interpretacji prawdy duchowej, które są konsekwencją
złego zrozumienia przez duchowe ego osób duchownych. Wiele treści przepadło w tłumaczeniu
nauk, które zostały spisane dopiero wieki po tym, gdy zostały wygłoszone.
Podczas gdy powyższe ograniczenia są dobrze znane (jak to ukazuje kalibracja świadomości),
mniej uwagi poświęcono związkowi wyznawcy z samą religią. Najbardziej oczywistym błędem
jest czczenie religii zamiast Boga (tego błędu nie popełnia prawdziwie oświecony mistyk). Chociaż
religia niesie inspirację, fakty duchowe i ważną informację, to jest tylko liniowym, umiejscowio‐
nym w czasie zbiorem koncepcji, a nie samą Rzeczywistością. To prowadzi do powszechnie obser‐
wowanego pogwałcenia podstawowej prawdy religii w imię samej religii (np. chrześcijańskie i is‐
lamskie krucjaty, inkwizycja, skazywanie niewierzących na śmierć, mordowanie niewinnych
w imię religii, polityczne piractwo religii uprawiane przez teokratyczny totalitaryzm, usprawie‐
dliwianie nieuczciwości „w imię wiary” itd.).
W pewnym sensie religijność jest subtelną formą idolatrii, która stawia ponad Boga Kościół jako
instytucję. Rażącym przykładem jest obecna rzeź niewinnych w imię Allacha Miłosiernego. Sub‐
telniejszym przykładem jest wyolbrzymianie zewnętrznych oznak i etnicznych osobliwości pry‐
mitywnych szczepowych zwyczajów, które stają się centrum zainteresowania zamiast istoty
prawdy duchowej. Tym samym wypaczenia prowadzą do gnębienia i pogwałcenia podstawowych
religijnych założeń.
Podstawowym mankamentem wszystkiego, co zostało wyżej wspomniane, jest oczywiście
wada samego ego, które wykorzystuje religię do własnych celów: dumy, kontroli, zysku, prestiżu,
bogactwa, uwielbienia, społecznego wizerunku i narcystycznego zysku. Religia jest środkiem, nie
celem; jest mapą, nie terenem; jest okładką, nie książką. Zatem przesadna religijność, która wydaje
się pobożnością, może, i faktycznie staje się błędem, ujawniającym się przez dewocję. Wielcy na‐
uczyciele uczą prawdy o boskości, nie religii, która pojawiła się wieki później. Chociaż cześć dla re‐
ligii i świętych pism jest zrozumiała, to prawda i Bóg mają być czczone i poszukiwane.
WADA RELIGII
Ograniczenia religii były analizowane przez historyków ze świeckiego punktu widzenia i przez
teologów w ich analizach krytycznych, jak też w ciągu wieków przez wielkich filozofów. Zasadni‐
cze problemy powstają z kanonizowania interpretacji prawdy duchowej, które są konsekwencją
złego zrozumienia przez duchowe ego osób duchownych. Wiele treści przepadło w tłumaczeniu
nauk, które zostały spisane dopiero wieki po tym, gdy zostały wygłoszone.
Podczas gdy powyższe ograniczenia są dobrze znane (jak to ukazuje kalibracja świadomości),
mniej uwagi poświęcono związkowi wyznawcy z samą religią. Najbardziej oczywistym błędem
jest czczenie religii zamiast Boga (tego błędu nie popełnia prawdziwie oświecony mistyk). Chociaż
religia niesie inspirację, fakty duchowe i ważną informację, to jest tylko liniowym, umiejscowio‐
nym w czasie zbiorem koncepcji, a nie samą Rzeczywistością. To prowadzi do powszechnie obser‐
wowanego pogwałcenia podstawowej prawdy religii w imię samej religii (np. chrześcijańskie i is‐
lamskie krucjaty, inkwizycja, skazywanie niewierzących na śmierć, mordowanie niewinnych
w imię religii, polityczne piractwo religii uprawiane przez teokratyczny totalitaryzm, usprawie‐
dliwianie nieuczciwości „w imię wiary” itd.).
W pewnym sensie religijność jest subtelną formą idolatrii, która stawia ponad Boga Kościół jako
instytucję. Rażącym przykładem jest obecna rzeź niewinnych w imię Allacha Miłosiernego. Sub‐
telniejszym przykładem jest wyolbrzymianie zewnętrznych oznak i etnicznych osobliwości pry‐
mitywnych szczepowych zwyczajów, które stają się centrum zainteresowania zamiast istoty
prawdy duchowej. Tym samym wypaczenia prowadzą do gnębienia i pogwałcenia podstawowych
religijnych założeń.
Podstawowym mankamentem wszystkiego, co zostało wyżej wspomniane, jest oczywiście
wada samego ego, które wykorzystuje religię do własnych celów: dumy, kontroli, zysku, prestiżu,
bogactwa, uwielbienia, społecznego wizerunku i narcystycznego zysku. Religia jest środkiem, nie
celem; jest mapą, nie terenem; jest okładką, nie książką. Zatem przesadna religijność, która wydaje
się pobożnością, może, i faktycznie staje się błędem, ujawniającym się przez dewocję. Wielcy na‐
uczyciele uczą prawdy o boskości, nie religii, która pojawiła się wieki później. Chociaż cześć dla re‐
ligii i świętych pism jest zrozumiała, to prawda i Bóg mają być czczone i poszukiwane.
NIEBIOSA
Poziom 200 odgranicza to, co wspiera życie, prawdę, uczciwość i miłość od tego, co jest antytezą
tych cech. Ten poziom również odgranicza poziomy Piekła (poniżej 200) i sfery niższego astralu
od nieb i sfer boskich. To również odgranicza poziom, który odróżnia dobro od zła w prawdziwym
znaczeniu, które odnosi się do rzeczywistych cech (res externa) zamiast opinii (res interna/cogi‐
tans). To rozróżnienie może być dokonane z pewnym stopniem pewności przy pomocy kalibracji
świadomości, ponieważ skala odnosi się do niezmiennego Absolutu, który jest zgodny z Bosko‐
ścią.
Wszystkie religie i nauki duchowe są zgodne co do zgubnych skutków prawdziwego grzechu,
który z definicji jest pogwałceniem prawdy, a więc może być skalibrowany na skali świadomości.
Grzech opisywany jest jako błąd albo naruszenie, a wina związana jest ze stopniami niewiedzy
i zdolnością do moralnej odpowiedzialności, np. możliwy do pokonania i niepokonany. Odzwier‐
ciedla się to możliwościami potępienia albo wybaczenia i okazjami do skruchy, naprawienia, wy‐
znania grzechów czy rekompensaty przez dobre uczynki.
Trudność w przeciwdziałaniu duchowym/karmicznym konsekwencjom grzechu jest rekom‐
pensowana przez możliwość zbawienia dla tych, którzy „wierzą w Jego imię” w chrześcijaństwie,
hinduizmie, islamie i buddyzmie. W niebiańskiej sferze Zbawiciel jest naszym obrońcą przed osą‐
dem Boga w niefizycznych zaświatach. W pozytywnym kontekście ludzkość postrzegana jest
współczująco jako często ze swej istoty niezdolna do przekroczenia negatywnych sił ego, jeśli nie
jest wspomagana z ziemskiej/ludzkiej sfery. W hinduistycznym i buddyjskim poglądzie prowadzi
to do nieskończonych cykli odradzania się i usidlenia w przyziemnym ludzkim wymiarze, z towa‐
rzyszącym temu nieuchronnym cierpieniem (karma kalibruje na 999).
Na Mapie poziomów świadomości poziomy poniżej 200 są nadmiernie związane z postawami,
emocjami, motywacjami, wierzeniami, zachowaniami i działaniami duchowo i karmicznie szko‐
dliwymi, które również w tym życiu prowadzą do negatywnych konsekwencji i ciążeń. A więc
alibrują od 200 wskazują one na duchową patologię.
w świadomości. Podczas gdy wielu ludzi próbuje poradzić sobie z problemem winy, wstydu albo lęku przy po‐
nych poziomów mocy wyparcia lub ateizmu (który sam paradoksalnie jest wyrazem wiary i nie może być udowod‐
niony), kiedy psychologiczne mechanizmy obronne się załamują, następuje konfrontacja z we‐
duchowych/reli‐wnętrzną prawdą na poziomie niewyobrażalnej powagi. Piekła są subiektywną, doświadczalną
ych grup religij‐ rzeczywistością, przerażającą i brutalną, o czym mogą poświadczyć ci, którzy upadli w ich głębie.
uszne, ale są fał‐Niższe poziomy doświadczane są jako nieprzemijająca, wieczna męczarnia, nie rokująca żadnych
ć”, ale prowadzinadziei. Wybawienie przez wyrzeczenie się ego pozostaje jedyną otwartą opcją dzięki temu, że ist‐
ie ma wyłączno‐ nieje przynajmniej odrobina dobrej karmy/cnoty (kalibruje na 990).
dzenie kalibruje Rzeczywiste duchowe możliwości człowieka były poświadczane przez całą historię. Chociaż po‐
o, które w prze‐ ważne rozważanie duchowych realiów może początkowo wydawać się przerażające, gdy nasze
zrozumienie rośnie, gwarantują one wyzwolenie z lęku, a także przynoszą nadzieję i wiarę opartą
astralne’, którena wiarygodnej wiedzy. Każdy gdzieś w swoim duchu ma nieco dobrej karmy, bez względu na to,
bie ‘piekieł’). Po‐jak pozornie może być zdeprawowany. Potrzebna jest tylko iskra, która dzięki wewnętrznej zgo‐
dny z absolutnądzie wybucha płomieniem zbawienia, odkupienia i odrodzenia. W tym empirycznym życiu, jak
woli. A więc du‐też w życiu innych, którzy świadczyli o nim, trzeba tylko wezwać Boga. „O, Boże” jest jedyną iskrą
m ciągłym, auto‐ potrzebną, żeby otworzyć drzwi do obecności Boga. Tak powstało zawołanie: Gloria in Excelsis
jej „zdolność doDeo!, którym moje książki rozpoczynają się i kończą.
hu i jego konse‐
pragmatycznie
jenie albo inten‐
co jest antytezą
niższego astralu
w prawdziwym
res interna/cogi‐
omocy kalibracji
zgodny z Bosko‐
ziwego grzechu,
ali świadomości.
niami niewiedzy
onany. Odzwier‐
aprawienia, wy‐
WCZESNE CHRZEŚCIJAŃSTWO
Pierwszy wiek – „Droga” 980
905-
Apostołowie
990
Gnostycy 510
Przed Soborem w Nicei 840
Po soborze w Nicei (325 rok) 485
KATOLICYZM
Wschodni ortodoksyjny 490
Koptyjski 475
RZYMSKOKATOLICKIE
Papiestwo 570
Kolegium Kardynałów 490
Wiara i liturgia 535
Kler 490
Zakon jezuitów 440
Kościół (ogólnoświatowy) 450
POSTREFORMACJA
Amisze 375
Born Again Christians 350
Cristian Science
(Stowarzyszenie Chrześcijańskiej 410
Nauki)
Anglikanizm amerykański
510
(Kościół Episkopalny w USA)
Ewangelista 385
Fundamentalista chrześcijański 325
Mormoni 405
New Thought (Nowa Myśl) 405
Unity Church (Kościół Jedności) 505
Zielonoświątkowcy 310
Protestantyzm 510
Purytanie 210
Kwakrzy 505
Armia Zbawienia 405
Wyznawcy chrześcijaństwa stanowią około jedną trzecią światowej populacji, a jego podsta‐
wowe nauki są znane również niechrześcijanom. Chrystus występuje w islamie jako wielki prorok
i podobnie darzony jest szacunkiem zarówno w kulturze hinduskiej, jak i buddyjskiej. Szanowany
jest też jako wielki prorok w jednej z gałęzi judaizmu (mesjanistycznej).
Termin „Chrystus” ogólnie oznacza stan inkarnacji boskości albo Chrystusowej świadomości.
Zatem Jezus Chrystus jest inkarnacją boskości jako człowiek, poprzez którego chrześcijaństwo roz‐
poznaje Trójcę Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego (kalibruje na 945).
Jezus Chrystus kalibruje na 1000, najwyższy poziom możliwy w ludzkiej sferze, a jego apostoło‐
wie kalibrują na wysokie zakresy 900. Co interesujące, relikwie św. Piotra pod ołtarzem w bazylice
w Rzymie kalibrują na ponad 900 (podobnie do relikwii Buddy obecnie pokazywanych podczas
publicznego objazdu, które również kalibrują na zakresy 900).
Godny uwagi jest bardzo poważny spadek poziomu kalibracji chrześcijaństwa od pierwszego
wieku, kiedy to znajdowało się na zakresach 800 i 900, na 485 po soborze w Nicei w 325 roku. Był
on konsekwencją włączenia Starego Testamentu (kalibrującego na 190) i Apokalipsy św. Jana (ka‐
librującej na 70) do oficjalnej Biblii (zob. rozdział 18). Chociaż upadek człowieka jest alegoryczny
(ta historia kalibruje na 60), wadą była naiwna wiara i wynikający z niej nacisk na winę i grzech.
Z badań wynika, że „upadek człowieka” jest powstaniem dualistycznego myślenia (tzn. drzewa
wiadomości dobrego i złego), które było pułapką, w którą człowiek wpadł uwiedziony ciekawością
(to wyjaśnienie kalibruje na 975).
Papiestwo jako urząd, podobnie do urzędu dalajlamy, kalibruje na 570. Jednak w linii kolejnych
papieży w ciągu wieków dwóch papieży kalibrowało poniżej 200. Zatem instytucje kalibrują ina‐
czej niż podstawowe nauki religii, które z kolei różnią się od skalibrowanych poziomów ich zało‐
życieli.
Jeśli pytamy, jaka jest idealna kalibracja dla głowy światowego kościoła, otrzymujemy liczbę
570, która jest obecnym stanem rzeczy. Poniżej 570 nie ma wystarczającej mocy, żeby inspirować
masy świata i być odpornym na gwałtowne ataki wszechobecnych przeciwników religii. Poziomy
kalibracji powyżej 570 wskazują nastanie mistycyzmu i oznaczają iluminację, która wyklucza za‐
interesowanie lub zaangażowanie w konieczne sprawy administracyjne.
W ciągu wieków Kościoły jako instytucje być może musiały pójść na kompromis z podstawo‐
wymi zasadami, żeby przetrwać (np. „dla dobra wiary”). Trudno jest oceniać takie decyzje wieki
później, ponieważ kontekst bardzo się zmienił. Wielkie religie czasami są krytykowane za brak re‐
akcji na przelotne ludzkie zdarzenia; jednak jako instytucje istnieją one na innej osi czasu, na któ‐
rej światowe wydarzenia, bez względu na to, jak poważne mogą się wydawać, są tylko przelot‐
nymi zdarzeniami. To, że w takiej polityce jest mądrość, można stwierdzić, badając konsekwencje
zaangażowania w przelotne światowe sprawy, jakie poniosły niektóre amerykańskie Kościoły pro‐
testanckie z powodu upolitycznienia, które wywołało publiczną krytykę, taką jak ta przedsta‐
wiona przez Johna Leo w U.S. News & World Report (październik 2004).
W artykule zatytułowanym Kiedy Kościoły kierują się na lewo zauważono, że liczba członków
uznanego kościoła protestanckiego maleje z powodu propalestyńskiej, antyamerykańskiej i anty‐
izraelskiej polityki, na przykład pozbywania się inwestycji, które nie są korzystne dla lewicy. Po‐
nadto takie organizacje jak Światowa Rada Kościołów oraz Narodowa Rada Kościołów w USA nie
zajmują się naruszeniami praw człowieka w opresyjnych reżimach totalitarnych, a zamiast tego
skupiają się wyłącznie na USA i Izraelu, nie wspominając o wcześniejszym Związku Radzieckim,
Chinach, Korei Północnej, Libii, Syrii itd.
Do powyższego dodać trzeba wpływ na ogół społeczeństwa mianowania geja na biskupa (zgod‐
nie z aktualnymi trendami), co podzieliło Kościół Episkopalny, właśnie odzyskujący dawną pozy‐
cję po przyjęciu kobiet do stanu duchownego, oraz wpływ skandalu pedofilskiego w Kościele kato‐
lickim.
Zatem można zobaczyć, dlaczego tradycyjna religia ustępuje miejsca duchowości jako takiej.
„Publishers Weekly” informuje o powszechnej potrzebie religijnej i duchowej prawdy i książek
z akademickim autorytetem (Hilliard, 2004).
, a jego podsta‐
ko wielki prorok RZYMSKI KATOLICYZM,
kiej. Szanowany KALIBRACJE AKTUALNYCH POZYCJI
Jako instytucja (w 1900) 460
a od pierwszego
w 325 roku. Był Dyskusyjne są konsekwencje pozornie przestarzałych kościelnych doktryn, które przyczyniły
psy św. Jana (ka‐się do podupadania Kościoła. Zmniejsza się liczba świątyń i często pięć albo sześć w diecezji zostaje
jest alegorycznyzamkniętych i połączonych. W niektórych rejonach, z powodu ogromnej ilości procesów sądo‐
a winę i grzech. wych, ogłaszane jest bankructwo. Moralna postawa Kościoła i publiczna opinia o nim pogorszyła
nia (tzn. drzewasię z powodu serii skandali, za które społeczeństwo oczekuje czegoś więcej niż chwilowy, nie‐
ony ciekawością szczery „żal” za złamanie życia wielu tysięcy niewinnych dzieci. Zajmujący eksponowane stanowi‐
w linii kolejnych ska przestępcy, zamiast być suspendowani, są jedynie przenoszeni na inną klerykalną posadę, co
je kalibrują ina‐wywołuje publiczne oburzenie.
iomów ich zało‐ Ponieważ zarówno ubóstwo, jak i skażenie środowiska są konsekwencjami przeludnienia,
ogólne stanowisko Kościoła w sprawie antykoncepcji na poziomie kalibracji 180 przyczynia się
ymujemy liczbęniepotrzebnie do tego światowego problemu, jako że antykoncepcja kalibruje na 205, a duch nie
żeby inspirować wchodzi w embrion przed trzecim miesiącem ciąży. W sumie, w rezultacie kontrowersyjnych
religii. Poziomysztywnych kościelnych stanowisk świat pełen jest niepraktykujących byłych katolików (cofnięcie
ra wyklucza za‐ ekskomuniki Galileusza zajęło Kościołowi 400 lat).
Wielkie instytucje, włączając w to rządy, często z czasem pogrążają się w biurokratycznym para‐
mis z podstawo‐liżu i nieudolności i stają się niefunkcjonalne z powodu swej złożoności (tj. sanskrycki tamas).
ie decyzje wieki Główny podział w kościele chrześcijańskim wyniknął ze sporu o władzę kościelną, w oparciu
wane za brak re‐ o spór o interpretacje teologii Trójcy. W konsekwencji Kościół podzielił się na rzymski i wschodni
si czasu, na któ‐ortodoksyjny.
są tylko przelot‐ Później uznano, że Kościół rzymski błądzi w niektórych swoich praktykach, co doprowadziło do
c konsekwencje powstania protestantyzmu, reformacji i usunięcia dogmatu wiary w nieomylność papiestwa. Pro‐
kie Kościoły pro‐testancka reformacja została wsparta przez wynalezienie prasy drukarskiej Guttenberga, co dało
jak ta przedsta‐masom dostęp do Pisma Świętego, które wcześniej znane było wyłącznie duchowieństwu i pisane
było tylko po łacinie. Protestantyzm wspierał rozpowszechnianie Ewangelii i tłumaczenie jej na ję‐
liczba członkówzyki wszystkich krajów.
ykańskiej i anty‐ W kalibracjach numeryczne różnice między gałęziami chrześcijaństwa nie oznaczają ‘lepszy od’
e dla lewicy. Po‐ albo ‘gorszy od’, ale zamiast tego określają poziom, na którym prawda ma być wyjaśniana, a więc
ołów w USA niezgodność z odbiorcami. Główne poziomy, które kalibrują przede wszystkim na zakresy 400, obej‐
, a zamiast tego mują racjonalność, rozum i intelektualny poziom ekspresji, zrozumiały dla większości ludzi.
zku Radzieckim,
Zła strona chrześcijaństwa osiągnęła swoje ekstremum w czasach inkwizycji, kiedy religijność
przerodziła się w histerię i strach. Techniczną, prawną podstawą uznania kogoś za heretyka w rze‐
a biskupa (zgod‐czywistości nie było jakieś przekonanie, ale odmowa porzucenia go, kiedy żądały tego władze ko‐
cy dawną pozy‐ ścielne (na przykład dotyczyło to Galileusza). Paradoksalnie, w niektórych aspektach Kościół za‐
w Kościele kato‐ czął reprezentować przeciwieństwo nauk jego założyciela, który w istocie uważał, że grzech wy‐
nika z niewiedzy, a łaska i wybaczenie są nadrzędnymi zasadami, co Jezus zademonstrował w naj‐
ości jako takiej.bardziej skrajnych okolicznościach.
rawdy i książek Instytucje kościelne straciły możliwość bronienia się przed błądzeniem, ponieważ ludzkie ego
jest bezbronne (tzn. duchowe ego). Z drugiej strony, mistycy nie wikłają się w doczesne sprawy
i dlatego nie są zwiedzeni przez bezbronne aksjomaty ego (tzn. niedwoistość transcendencji ego).
Takie religijne grupy jak Unitarianie Uniwersaliści, ekumeniści, ruch religijny Religious Science
i Unity Church na ogół są liberalne, mało wymagające i niedogmatyczne. Są optymistyczne w tym
sensie, że kładą nacisk na ścieżkę do Boga przez miłość, radość, pokój i dobrą wolę zamiast przez
poczucie winy, wstyd i pokutę, która jest wadą starszych, bardziej „gotyckich” chrześcijańskich
religii, zarówno katolickich, jak i protestanckich. Liberalne religie „Nowej Myśli” kładą nacisk na
tolerancję, akceptację, wybaczenie i współczucie dla siebie i innych, jak też wobec innych religii.
Tak samo jak protestantyzm był protestem przeciw wadom katolicyzmu, tak te grupy kościelne są
ruchem odrzucającym wady protestantyzmu, który często zanadto przechylał się na stronę ‘nie‐
nawiści do grzechu’ albo obsesji na jego punkcie zamiast przekraczania go duchową cnotą. Co in‐
teresujące, Mardi Gras kalibruje na 189, a Wielki Post tylko na 190.
Czasami pojawiają się pytania dotyczące Kościoła Świętych w Dniach Ostatnich (mormoni, LDS)
z powodu kontrowersji dotyczących jego początków, praktyk i domniemanych odkryć Marka Hof‐
óre przyczyniły
fmana. List Salamandry okazał się fałszywy, podobnie jak inne rzekomo historyczne dokumenty
w diecezji zostaje
jakoby odkryte przez Hoffmana, który najwyraźniej był sprytnym fałszerzem. Joseph Smith kali‐
procesów sądo‐
bruje na ponad 400, a Kościół mormonów na 405 (zgodnie potwierdzone). Ekstremistyczne poli‐
nim pogorszyła
gamiczne sekty kalibrują na 135-140, a poligamia była zakazana u mormonów od końca XIX
chwilowy, nie‐
wieku. Mimo wszelkich błędów historycznych czy teologicznych kalibracja na 405 pokazuje, że
owane stanowi‐
mormoni uznają Jezusa Chrystusa za Pana i Zbawiciela, co samo w sobie podnosi ogólny poziom.
kalną posadę, co
przeludnienia,
0 przyczynia się
205, a duch nie
ntrowersyjnych
lików (cofnięcie
atycznym para‐
).
elną, w oparciu
mski i wschodni
doprowadziło do
papiestwa. Pro‐
enberga, co dało
eństwu i pisane
aczenie jej na ję‐
kiedy religijność
heretyka w rze‐
tego władze ko‐
tach Kościół za‐
ł, że grzech wy‐
nstrował w naj‐
eligious Science
mistyczne w tym
lę zamiast przez
chrześcijańskich
kładą nacisk na
c innych religii.
upy kościelne są
ę na stronę ‘nie‐
wą cnotą. Co in‐
(mormoni, LDS)
kryć Marka Hof‐
zne dokumenty
seph Smith kali‐
emistyczne poli‐
w od końca XIX
405 pokazuje, że
Inne religie
BUDDYZM
Mahajana 960
Zen 890
Hinajana 890
Lotus land (Kraina lotosu) 740
Tantryczny 515
Tybetański 490
Won koreański (Won Bulgjo) 405
Budda żył pięćset lat przed Chrystusem na granicy Nepalu w zasadniczo hinduskiej kulturze. Jak
mówi znana historia, urodził się w rodzinie królewskiej i dorastał w otoczeniu „sztucznie chronio‐
nym” przez jego najbliższych, którzy nie chcieli, żeby brudził się albo niepokoił wadami „zwykłej”
cywilizacji. Kiedy umknął tej sztucznej ochronie i wszedł na ulice miasta, był wstrząśnięty, po raz
pierwszy widząc cierpienia starości, biedy, choroby i śmierci. To obudziło w nim silne pragnienie
poznania ostatecznej prawdy o życiu. Odszukał hinduskich mędrców i duchowe grupy, żeby
z nimi studiować i medytować, ale w końcu rozpoznawszy ich ograniczenia, opuścił je. Zgodnie
z legendą, zdecydowany osiągnąć najwyższą prawdę, odrzucił dostępnych wówczas hinduskich
nauczycieli i siedział samotnie pod drzewem bodhi w intensywnej medytacji. Ze skupionym umy‐
słem, usilnie dążąc do celu, stopniowo porzucał iluzje ego (maja). Kiedy zbliżył się do ostatecznego
oświecenia, dręczony był przez demony i doświadczał fizycznej udręki, mając uczucie, jakby jego
kości były łamane (podobnie do Jezusa pocącego się krwią w ogrodzie Getsemani i fizycznych
udręk wielu największych i najbardziej znanych mistyków w historii).
W końcu osłabione ego upadło, umysł uciszył się, a wtedy natura uniwersalnej, nielinearnej Jed‐
ności jako nieprzejawione, a jednak Źródło całego istnienia, ukazała się Buddzie w jej oszałamiają‐
cej chwale. W rzeczywistości to jest ‘sytuacja’, a nie stan umysłu, ponieważ sam umysł jest prze‐
kroczony, ujawniając Jaźń, boskość Puruszy, boskość immanentną, obecność Boskości jako sub‐
strat, nieprzejawione (tzn. Bóstwo), z którego powstaje całe stworzenie. Później buddyzm jest re‐
prezentowany przez dwie główne szkoły, hinajanę (Niższy Wóz) i mahajanę (Wyższy Wóz), które
różnią się akcentami.
Nauki Buddy rozpowszechniły się na Dalekim Wschodzie, a spośród nich najbardziej znany na
Zachodzie stał się buddyzm zen. Buddyzm jest łagodny i inne religie postrzega jako ograniczenia,
a nie jako rywali. Później, w odpowiedzi na wpływ różnych nauczycieli i mędrców, powstały bud‐
dyjskie sekty. Również, analogicznie do chrześcijaństwa, powstała koncepcja Buddy jako zbawi‐
ciela, orędownika i obrońcy, jak to zostało ujęte w buddyzmie Krainy Lotosu, która jest bardziej
praktycznym celem, zważywszy skrajną negatywność ludzkiego życia na tej planecie podczas tej
kalijugi czy rotacji Zodiaku. Z praktycznych powodów wyznawca dąży do bezgrzeszności i czysto‐
ści; dzięki temu po śmierci duch wchodzi do niebiańskiej sfery Krainy Lotosu, odpowiednika
chrześcijańskiego Nieba, gdzie, na podobieństwo Chrystusa, interweniuje Budda. Z Krainy Lotosu,
czyli Nieba, w którym nieobecna jest skrajna negatywność ziemskiego życia, duch ma realną moż‐
liwość dojścia do oświecenia. Kraina Lotosu i Niebo uważane jest za niebiańską, duchową rzeczy‐
wistość, którą osiąga się dzięki karmicznej zasłudze.
Jako odgałęzienie rozwinął się buddyzm tantryczny, który zaangażował się w linearne koncep‐
tualizacje, inne pola energii i ezoterykę. Dlatego reprezentuje on ponowne zaangażowanie w ob‐
szar linearny i kalibruje niżej od czystego buddyzmu. Paradoksalnie, chociaż Budda oświadczył,
„Nie twórzcie moich wizerunków”, posągi i figurki Buddy są głównym produktem dostępnym na
całym świecie. Swoim stwierdzeniem Budda próbował zapobiec idolatrii – faktycznie, kwestia
ikon w decydujący sposób przyczyniła się do rozłamu między chrześcijańskimi Kościołami,
wschodnim ortodoksyjnym i rzymskim. To wykluczenie wizerunków i ikon jest również wspólną
cechą islamu i judaizmu.
W praktyce większość społeczności chętnie gości grupy buddyjskie i zwykle pomagają im cele‐
brować budowę stupy, czyli świętego miejsca kultu. Buddyjskie współczucie dla całego życia zy‐
skuje sobie szacunek, a z buddyjskimi naukami zaznajamia się studentów w szkołach teologii, ta‐
kich jak Unity School of Christianity. Dalajlama jest powszechnie szanowany, podobnie jak cieszy
się szacunkiem cytat z jego wypowiedzi: „Dla religijnych ludzi angażowanie się tylko w modlitwę,
to za mało; właściwie, są moralnie zobowiązani starać się z całych sił rozwiązywać problemy
świata”. Ten cytat, w jednym zdaniu wyjaśnia, dlaczego buddyzm mahajany, który dąży do oświe‐
cenia wszystkich czujących istot, kalibruje wyżej (960) niż buddyzm hinajany (890), który sku‐
piony jest przede wszystkim na własnym oświeceniu.
Wzajemny szacunek między chrześcijaństwem i buddyzmem odzwierciedla się również w two‐
rzeniu awangardowych grup mnichów, które żartobliwie nazywają orientację ich grup „zen kato‐
kiej kulturze. Jak licyzm”. Co dziwne, zen, który w istocie jest gałęzią mahajany, generalnie kalibruje nieco niżej niż
tucznie chronio‐ sama mahajana. Powód wciąż jest niejasny, prócz tego że być może stał się „instytucją”. Niektórzy
adami „zwykłej”współcześni amerykańscy mistrzowie zen również mylą stany satori, które są czasowe, z oświece‐
rząśnięty, po raz niem, które jest nieprzemijające. Zen na Zachodzie jest skalibrowany na 755.
silne pragnienie
we grupy, żeby HINDUIZM
uścił je. Zgodnie Starożytny
czas hinduskich Sanatana Dharma (Wieczna 925
Prawda) Riszich
kupionym umy‐ Drawidyjski 905
do ostatecznego Aryjski 910
zucie, jakby jego Wedanta 855
ani i fizycznych Jogi
Bhakti 935
Radża 935
nielinearnej Jed‐ Dźniana 975
jej oszałamiają‐ Karma 915
umysł jest prze‐ Kundalini 510
Krija 410
skości jako sub‐ Surat Shabd 495
uddyzm jest re‐ Hatha 390
ższy Wóz), które Inne
Hare Kriszna 460
Subud 470
ardziej znany na Tamil Siddha Wedanta 550
ko ograniczenia, Sikhizm 600
w, powstały bud‐ Dżinizm 495
Radha Soami 475
ddy jako zbawi‐
óra jest bardziej
necie podczas tej Hinduizm i jego przejaw jako klasyczna joga jest najdawniejszą religią i osiągnął wysokie po‐
szności i czysto‐ziomy doskonałości prawdopodobnie przed 5000-7000 lat p.n.e. Cała kultura i sposób życia w In‐
, odpowiednika diach odzwierciedlają religijność. Stosy pogrzebowe widoczne są wzdłuż brzegów Gangesu razem
Z Krainy Lotosu, z rytuałami oddawania czci Śiwie, a miliony Hindusów kąpią się w jego wodach. Panteon jest zu‐
ma realną moż‐pełnie niezrozumiały dla ludzi Zachodu, a Brahma, Wisznu i Siwa odzwierciedlają różne aspekty
uchową rzeczy‐ Boga. Kolejnymi odzwierciedleniami tych aspektów są niżsi bogowie, tacy jak Durga i Ganeś, bóg-
słoń. Integrująca mentalność Indii nie jest właściwie rozumiana z tradycyjnego zachodniego
inearne koncep‐ punktu widzenia bazującego na newtonowskim paradygmacie rzeczywistości, z jego zwyczajną,
ażowanie w ob‐ograniczoną, logiczną konstrukcją. W kulturze hinduskiej Boskość wyrażana jest bardziej jako ho‐
dda oświadczył, lograficzny wachlarz punktów obserwacji, a refleksja jest konsekwencją punktu widzenia obser‐
m dostępnym na watora. Tak więc Bóg nie jest dającą się zdefiniować albo ograniczoną koncepcją, jak daje to do zro‐
ycznie, kwestiazumienia trójca święta Brahma, Wisznu i Śiwa.
imi Kościołami, Ponieważ Boskość jest źródłem wszystkiego, co istnieje, to odzwierciedla się we wszystkim, co
ównież wspólnąistnieje; można ją ujrzeć w malarstwie, sztuce, naturze, tańcu, żeńskim, męskim, zwierzęciu i w
zmianach natury. Iluzoryczne, pozorne tworzenie i rozpad zjawisk przedstawiane są przez dobrze
znany Taniec Siwy, który prezentowany jest na całym świecie w tym sławnym posągu, którzy
magają im cele‐przedstawia wpływ wyboru punktu widzenia na to, co jest obserwowane, tzn. to, czy zjawisko jest
całego życia zy‐konstruktywne, czy destrukcyjne, jest jedynie odbiciem tego, czy zdarzenie jest pożądane, czy nie,
łach teologii, ta‐ i ani tworzenie, ani niszczenie nie jest wrodzone rzeczywistości (tzn. ograniczone do res cogitans).
dobnie jak cieszy Różne odłamy jogi nie są ogólnymi teologicznymi systemami przekonań, ale generalnie ozna‐
lko w modlitwę,czają główne ścieżki do Boga i rozpoznanie Jaźni jako boskości immanentnej. W przeciwieństwie
ywać problemy do tego większość chrześcijan wierzy, że Bóg jest transcendentny, natomiast, odwrotnie, sedno
y dąży do oświe‐chasydyzmu odzwierciedla świadomość, że Boskość jest obecna we wszystkim, co istnieje.
890), który sku‐
Joga zajmuje się głównymi ścieżkami do duchowego urzeczywistnienia prowadzącymi przez
serce i oddanie, czyli poza umysłem, Adwaitę i niedualność oraz przez bezinteresowną służbę,
również w two‐ oczyszczenie, Karma Jogę i medytację. One ułatwiają wznoszenie się duchowej energii przez sys‐
grup „zen kato‐tem czakr do czakry korony, a potem dalej w górę przez czysto duchowe ciała energetyczne (kau‐
e nieco niżej niżzalne, buddialne, atmy), które z kolei mają ogniskową energii analogiczną do czakr (tzn. duchowa
ucją”. Niektórzy wizja powstaje z „otwarcia trzeciego oka ciała budialnego”).
sowe, z oświece‐
Religia hinduska jest tak obszerna i wszystko obejmująca, że łaskawie przyjmuje wszystkich du‐
chowych poszukiwaczy, ponieważ ma tolerancję i zaufanie, zrodzone z samej wiekowości ponow‐
nego potwierdzania przez kolejnych mistyków w ciągu tysiącleci.
Z powodu zmiennych przejawów hinduizmu i różnorodności nauczycieli i technik, dla wielu lu‐
dzi Zachodu ma on egzotyczny urok. Minusem jest to, że na świecie roi się od pseudoguru i swa‐
mich, którzy są nie tylko zręczni, ale również bardzo biegli w naśladowaniu autentycznych na‐
uczycieli (zob. następny rozdział).
ISLAM
Sufi 700
Sunnici 255
Szyici (muzułmanie) 250
Wahabizm 30
Islam. Podobnie jak w przypadku wszystkich religii, skalibrowany poziom mistyków jest cha‐
rakterystycznie o wiele wyższy od poziomu samej formalnej religii, a sufi odzwierciedlają ten po‐
ziom transcendencji obszaru linearnego. Różnica między sunnitami i szyitami odzwierciedla się
w bieżącej historii tego obszaru świata, w którym skrajnie prawicowi fundamentaliści są wojow‐
niczy i agresywni. Proklamacja dżihadu z jego projektowaną nienawiścią do chrześcijaństwa i USA
jako „wielkiego Szatana” kalibruje na 60-90, a zatem odrzuca nauki Koranu, który kalibruje na
700. Tym samym termin „dżihad” neguje własne roszczenie do bycia świętym.
Wadą skrajnie prawicowej pozycji każdej religii jest aktywacja duchowego fanatyzmu. Praw‐
dziwa duchowa uczciwość powstaje z odwagi w propagowaniu prawdy. Dlatego odzwierciedla się
nął wysokie po‐to w energii serca jako poświęcenie dla własnych duchowych przekonań. Jednak duchowa niena‐
osób życia w In‐ wiść pochodzi ze śledziony, która następnie wyzwala zwierzęce zachowania. Jeszcze bardziej
razemwzmacniane jest to obietnicami Nieba wojowników (to wierzenie było również rozpowszechnione
Panteon jest zu‐wśród Wikingów, którzy uważali, że śmierć i bitwa poślą ich do Walhalli). Obietnica składana na‐
ą różne aspekty iwnym, niewykształconym, łatwowiernym, młodym islamskim terrorystom, że w chwili śmierci
rga i Ganeś, bóg- pójdą do nieba, gdzie „70 dziewic” wynagrodzi im ją, jest z pewnością pomysłowa i nęcąca dla
go zachodniego młodych mężczyzn, z których wielu to ledwie nastolatki. W rzeczywistości jest duchowym uwo‐
jego zwyczajną,dzeniem i wykorzystywaniem (kalibruje „Prawda”) przez dążących do władzy przywódców.
bardziej jako ho‐
widzenia obser‐ Upadek islamu jest tematem szeroko zakrojonych studiów (Forsyth, 2004), od jego najwyższych
ak daje to do zro‐przejawów do upadku w latach 1600., aż po jego obecne ciemne wieki albo równię pochyłą niena‐
wiści i złości, szału i użalania się nad sobą, biedy i ucisku (Lewis, 1990). Obecna sytuacja jest szcze‐
gółowo udokumentowana w książce Inside the Kingdom autorstwa byłej szwagierki Osamy bin La‐
e wszystkim, co dena, Carmen bin Laden, która ukazuje codzienne życie kobiet we wspieranym przez bin Ladena
, zwierzęciu i wislamskim świecie dzisiejszego Iranu, w którym kobiety są niewolnicami, a ludzie Zachodu są po‐
są przez dobrze gardzani (C. bin Laden, 2004).
posągu, którzy
czy zjawisko jest Chociaż wczesny walczący islam stracił wpływ po klęsce Kara Mustafy pod Wiedniem w 1683
ożądane, czy nie,roku, poważniejszy upadek rozpoczął się 300 lat temu wraz z powstaniem islamskiego kultu wa‐
habizmu (kalibrującego na 30), zainicjowanego przez jego założyciela Muhammada ibn Abdula
generalnie ozna‐Wahhabiego (kalibrującego na 20), z którego wyłonił się HAMAS (kalibrujący na 40), założony
przeciwieństwieprzez Szeika Ahmada Yassina (kalibrujący na 35), i obecny dżihad (kalibrujący na 30) bin Ladena
dwrotnie, sedno(kalibrującego na 40).
Niezwykle skrajny pogląd zastępuje wcześniejszą islamską tolerancję dla wszystkich „ludzi
adzącymi przez księgi” (synów Abrahama) całkowitym potępieniem wszystkich ludzi na Ziemi (z wyjątkiem jego
resowną służbę, zwolenników), włączając w to 90 procent wyznawców islamu. Wszyscy zasługują na śmierć jako
nergii przez sys‐ „bałwochwalcy” (muszrikun). Wpływ tego na przywódców politycznych można zobaczyć na przy‐
ergetyczne (kau‐ kładzie spadku poziomu świadomości Arafata z wcześniejszego poziomu 440 na końcowe 65.
r (tzn. duchowa Należy zauważyć, że założyciel HAMAS’u, Szejk Ahmad-al-Hassin, kalibruje na 35, Muhammad
ibn Abdul Wahhab kalibruje na złowieszcze 20 i że dżihad, wahabizm i Al-Kaida wszystkie kali‐
wszystkich du‐ brują na 30-65. Islamskie męczeństwo kalibruje na 60; fanatyzm religijny jest na poziomie kali‐
kowości ponow‐bracji 80; profanatorzy prawdy są na poziomie 35, a złośliwy, mesjanistyczny narcyzm jest na po‐
ziomie kalibracji 30. To są też poziomy kalibracji seryjnych morderców i oszpecających ofiary za‐
bójców. Zatem, jakby się to nie wydawało dziwaczne racjonalnym ludziom, wahabizm wypowiada
nik, dla wielu lu‐świętą wojnę całej ludzkości, z wyjątkiem jego własnych członków, którzy zostali zebrani z róż‐
eudoguru i swa‐nych baz w arabskim świecie.
entycznych na‐
Godny uwagi jest fakt, że król Faisal z Arabii Saudyjskiej kalibrował na 480. Tak więc Nixon nie
dotrzymując obietnicy danej królowi Faisalowi, że będzie „uczciwy i bezstronny” w stosunkach
z Izraelem i krajami islamskimi, patrząc z perspektywy czasu, popełnił błąd, którym zraził arabski
świat, dając 2 miliardy dolarów Izraelowi na zbrojenia. Ten ruch nasilił antyamerykanizm i islam‐
skie więzi kulturowe z wynikłą z nich zgodnością postaw. To sprzyjało akulturacji terroryzmu
jako chwalebnego stylu życia w zasadniczo antyamerykańskim klimacie. Za granicą już panowały
wystarczająco silne antyamerykańskie nastroje, żeby stworzyć podatny grunt dla „rozniecania
płomieni” zakorzenionej w islamie ksenofobii i nienawiści. Jest mało prawdopodobne, żeby pacy‐
fizm i zaprzeczenie zrównoważyły takie tendencje bojowe.
styków jest cha‐
rciedlają ten po‐ Historyczny precedens dla dżihadu został wyjaśniony gdzie indziej, a jego autorem był sam Ma‐
dzwierciedla się homet. W tamtym czasie, gdy dyktował Koran około roku 610 n.e., w wieku 35 lat (a nie 40, jak
aliści są wojow‐ utrzymywali niektórzy historycy), jego poziom świadomości był ponad 700. W wieku 38 lat jego
ścijaństwa i USApoziom świadomości spadł bardzo dramatycznie na znacznie poniżej 200, aż na 130. Chwycił nie
óry kalibruje na„duchowy miecz prawdy, ale fizyczny miecz militaryzmu”. Mniej więcej 1300 lat później nadal
trwa błędna interpretacja religijnej prawdy, zwiększana przez fanatyzm wahabizmu. Teraz za‐
miast mieczy bronią są bomby i wysadzanie w powietrze tysięcy cywilów i szkół wypełnionych
natyzmu. Praw‐ dziećmi. Trudno sobie wyobrazić, jak to może uchodzić za bohaterskie albo godne pochwały w ja‐
dzwierciedla siękiejkolwiek kulturze. Natomiast rycerskość kalibruje na 465.
duchowa niena‐
Jeszcze bardziej W Stanach Zjednoczonych szerzy się upolitycznienie islamu, a kongresmen z Nowego Jorku, Pe‐
zpowszechnione ter King, stwierdził (luty 2004), że ekstremiści kontrolują 80 procent meczetów, tym samym rzu‐
ica składana na‐ cając podejrzenie na islamskich konwertytów, szczególnie jeśli są młodymi mężczyznami. Istnieje
w chwili śmierci silne prawdopodobieństwo radykalizacji konwertytów do stanu „pokaż, na co cię stać”, wzmac‐
wa i nęcąca dlaniane przez nieświadome pragnienie śmierci pobudzane wpajaniem, że dobrowolna śmierć jest
uchowym uwo‐ chwalebną ofiarą, wymagającą zabijania niewiernych. W Stanach Zjednoczonych wskaźnik rady‐
kalizacji wynosi 10 procent; rośnie do 20 procent w krajach europejskich, a do 40 procent w kra‐
jach arabskich (kalibruje „Prawda”). To są dokładnie nauki Wahhabiego i Qutba (Sperry, P., 2005).
go najwyższych
ę pochyłą niena‐ Polityczne piractwo islamu, zagrażające współczesnemu światu, jest następstwem pism jego
tuacja jest szcze‐wpływowego filozofa, Sayyida Qutba, który pełnił rolę porównywalną do roli Karola Marksa i ko‐
ki Osamy bin La‐munizmu. Jego wpływowa rola została opisana w głównym artykule w „New York Times Maga‐
rzez bin Ladena zine” (23 marca 2003), zatytułowanym The Philosopher of Islamic Terror – Sayyid Qutb (Filozof is‐
e Zachodu są po‐lamskiego terroru – Sayyid Qutb). Qutb początkowo kalibrował na 420, ale później spadł na po‐
ziom kalibracji 75. Przedstawił on filozoficzną podstawę dla Al-Kaidy wraz z interpretacją Koranu,
edniem w 1683opublikowaną jako In the Shade of the Qur’an (W cieniu Koranu) (Qutb, 2009), kalibrującą na 90.
kiego kultu wa‐ Decydująca dla poważnych, ale błędnych interpretacji Koranu (problemy samego Koranu omó‐
ada ibn Abdulawione są w następnym rozdziale) Wahhabiego i Qutba jest kluczowa i katastrofalnie błędna inter‐
na 40), założony pretacja słowa „miecz” (ten sam błąd popełniały niektóre chrześcijańskie sekty). W duchowej rze‐
30) bin Ladena czywistości i języku „miecz” oznacza miecz prawdy, a nie miecz fizyczny, co prowadzi do znacze‐
nia zupełnie, diametralnie przeciwnego do nauk wszystkich wielkich awatarów, zbawicieli i pro‐
szystkich „ludzi roków. Barbarzyńskim światem już rządziła masakra niewinnych przy pomocy miecza, więc
wyjątkiem jego zbawcy i prorocy Allacha nie potrzebowali zachęcać do rzezi. Prawda, łaska i wybaczenie są ścież‐
ą na śmierć jakokami do Boga. Paradoksalnie, każdy wers Koranu zaczyna się stwierdzeniem, „W imię Allacha,
obaczyć na przy‐Wszechmiłosiernego”. Droga do Boga prowadzi przez serce miłości, a nie śledzionę nienawiści.
Główną cechą tej interpretacji Koranu jest to, że zdefiniowała samobójczy terroryzm jako cnotę,
35, Muhammad zradykalizowała islamski fundamentalizm i wsparła jego szerzenie się w arabskim świecie jako
wszystkie kali‐zjednoczony panarabizm, który dąży do ustanowienia światowej teokracji. Osama bin Laden i Al-
a poziomie kali‐Kaida zdominowani są przez inflację mesjanistycznego triumfalizmu ego, opartego na ideologiach
cyzm jest na po‐ Qutba, które wychwalają cnoty męczeństwa i demonizują chrześcijaństwo jako heretyckie, a więc
ących ofiary za‐ zasługujące na zniszczenie. Idealizuje również śmierć ofiarną i nakłania młodych wyznawców,
izm wypowiadażeby jej faktycznie szukali. Zatem jego wpływ był nie tylko dzielący, ale również rzucił cień na cały
li zebrani z róż‐islam. Ten wpływ ujawnił się 11 września, w wojnie w Iraku, w zabijaniu cywilów, wybuchach
bomb i atakach na całym świecie oraz zmianie stylu życia we wszystkich krajach. Planowane i już
k więc Nixon nieprzygotowywane są znacznie gorsze zdarzenia.
” w stosunkach Odzwierciedleniem faszystowskiego, prawicowego upolitycznienia islamu są dominujący, reli‐
m zraził arabski gijno-polityczni przywódcy ostatnich czasów, tacy jak Ajatollah Chomeini (kalibruje na 75),
ykanizm i islam‐a obecnie szyicki Wielki Ajatollah Ali Husseini Sistani (kalibruje na 125), którzy w połączeniu
acji terroryzmuz Osamą bin Ladenem (kalibrującym na 40), Talibanem (kalibrującym na 65) i Al-Kaidą (kalibru‐
cą już panowałyjącą na 30) mogą być kłopotliwi dla zachodniego świata.
dla „rozniecania Ciemne wieki chrześcijaństwa trwały setki lat, podczas których szacunkowo 50 do 80 tysięcy
obne, żeby pacy‐„heretyków” zostało zgładzonych przez inkwizycję (niektóre szacunki idą w miliony). Miejmy na‐
dzieję, że ciemne wieki islamu miną szybciej. Być może takie epoki służą jakiemuś karmicznemu
em był sam Ma‐albo ewolucyjnemu celowi.
lat (a nie 40, jak
wieku 38 lat jego
JUDAIZM
130. Chwycił nie Chasydyzm 605
at później nadal Mesjanistyczny 605
izmu. Teraz za‐ Rekonstrukcjonistyczny 555
ł wypełnionych Konserwatywny 550
pochwały w ja‐ Reformowany 550
Ortodoksyjny 545
Shinto, kalibrujące na 350, oparte jest na spójnej koncepcji. Wadą jest gloryfikacja archetypu
wojownika, którego ujemną stroną, jak wcześniej wspomniano, jest podrażnianie śledziony,
a także splotu słonecznego i serca. To łatwo prowadzi do brutalności i masakrowania niewinnych
cywilów, gdy z głębokiego, nieświadomego, prymitywnego ‘id’ wyzwala się żądza krwi. Może to
również prowadzić do gloryfikacji barbarzyństwa, jak to pokazały japońskie militarne zniszczenia
na Pacyfiku i Dalekim Wschodzie w latach 30. XX wieku i później podczas II wojny światowej z jej
gii świata, któramarszami śmierci, głodową śmiercią więźniów i rzezią milionów niewinnych chińskich cywilów,
do judaizmu jest łącznie z dziećmi. Cała ta żądza krwi miała rzekomo służyć gloryfikacji cesarza, który uznawany
go za źródło reli‐był za potomka szintoistycznego boga Słońca. Pilot kamikaze (kalibruje na 390) był odzwierciedle‐
nia okoliczności,niem uczciwego wojownika, który poświęcił życie dla Boga i kraju w przeciwieństwie do fanaty‐
m świeckim wła‐ zmu, który kalibruje na 60.
e Jezus uchodził
cej się własnym
Taoizm. Zanim Fritjof Capra opublikował Tao fizyki (Capra, 1968), poza znanym symbolem
jin/jang tylko nieliczni Amerykanie zdawali sobie sprawę z istnienia taoizmu. Ideologicznie dla
b. w następnym
społeczeństwa, które pochwala obstawanie przy swoim i agresję, niestawianie oporu wydaje się
uznanie Bosko‐
słabą, bierną i obcą koncepcją. Nie rozumiano jej ani nie uważano, żeby miała jakieś funkcjonalne
Boskości w co‐
uzasadnienie, dopóki Mahatma Gandhi, którego pozbawiona przemocy postawa ostatecznie poko‐
ysoko, ponieważ
nała Imperium Brytyjskie i wyzwoliła Indie z kolonializmu, nie zademonstrował jej skuteczności.
Ta skuteczność została ponownie zademonstrowana przez Nelsona Mandelę w Afryce Południo‐
raz na fakcie, żewej, a w USA przez obywatelskie demonstracje Martina Luthera Kinga. Precedensem w chrześci‐
e był czymś wy‐jaństwie jest nauka Jezusa, żeby „nadstawiać drugi policzek”, a w przypadku Buddy jest nim nauka
heretyckich nie‐o nieprzywiązywaniu się i jego stwierdzenie, że nie ma sensu nienawidzić swoich wrogów, gdyż
oni sami doprowadzą się do upadku z powodu własnej natury. Mimo lokalnych powstań,
upełnie urojonąwzględny brak oporu Żydów w Europie przeciw ich eksterminacji przez reżim nazistowski pozwo‐
(Ni‐ lił, żeby pełna karmiczna odpowiedzialność spadła na pogromców. Żydzi rozumieli, że judaizm
ekomo ujawniałprzetrwa ten zaciekły atak, podobnie jak przetrwał wszystkie inne w przeszłych wiekach.
, systemem mo‐ Agresja może być rozumiana jako krótkotrwała reakcja na wyzwanie, a brak oporu jako reakcja
długotrwała. Ludność okupowanych krajów musi tylko przeczekać dominację najeźdźców, którzy
ków był przeko‐ w końcu albo odejdą, albo zintegrują się z kulturą okupowanego kraju, tak jak rzymska armia pod
plecze dla nazi‐ murem Hadriana, gdzie żołnierze po prostu ożenili się z lokalnymi kobietami i osiedlili, żeby pro‐
Zjednoczonych,wadzić życie rodzinne.
emityzmu Hen‐ Z punktu widzenia świadomości/duchowego siły jin i jang są identyczne i równe, a symbol
czynali wierzyć jin/jang odzwierciedla znaczenie równowagi, w której interaktywne siły kształtują i definiują się
a 160). Chociaż wzajemnie. W zachodniej kulturze było to najbardziej oczywiste w relacji męskie/żeńskie. Trady‐
yciły antysemi‐ cyjnie, męski stereotyp jest agresywny, a żeński bierny. We wcześniejszym społeczeństwie agrar‐
ityzmowi, któranym, które nagradzało agresywność, męska dominacja uchodziła za wyższą, ale wraz z rozwojem
acji 6 milionówcywilizacji żadna ze stron nie uchodzi za bardziej wartościową od drugiej. Jednak dokonywanie
rozróżnień ze względu na płeć zakorzeniło się nawet w samym języku, tak jak w niemieckim i in‐
ponownie nasilanych językach, gdzie wszystkie rzeczowniki są męskie, żeńskie albo nijakie. W USA toczyła się spo‐
zez propagandęłeczna debata o relacji cech kobiecych i męskich, ich równowadze i ich reprezentacjach, np. męż‐
ski główny nurtczyznom radzono kontaktować się z ich jin, żeńską stroną, a kobiety z ich jang, męską agresywną
stroną. Jednak w naturze nie ma niczego bardziej agresywnego niż samica chroniąca swoje
młode.
Bahaizm. Jak wskazuje kalibracja, podstawowa intencja bahaizmu jest uczciwa: przedstawiać
duchowe sedno wszystkich wyznań oraz ideał ekumeniczny. Atrakcyjność bahaizmu polega rów‐
nież na tym, że od samego założenia opierał się on na równości mężczyzn i kobiet. Zdolność wiel‐
kich światowych religii do pokojowego współistnienia obok siebie reprezentowana jest przez kul‐
turę Indii, która stanowi przykład godnej pochwały nauki, jak to na początku 2004 roku wskazał
Dalajlama. Bahaizm wyrósł z nauk Bahá’u’lláha, Irańczyka, który oznajmił, że jest ’tym, którego
Bóg zamanifestuje’ jako zwiastuna pokoju przez zjednoczenie religii i ludzi świata.
kacja archetypu Bahaizm był atakowany w Iranie od czasu rządów Ajatollaha Chomeiniego, który w 1991 roku
ianie śledziony,podpisał dokument rządowy, nakazujący unicestwienie bahaizmu i zburzenie Domu Bab w Sziraz,
nia niewinnychktóre było centrum światowych pielgrzymek dla bahaitów. Obecnie bahaici uważani są przez bo‐
za krwi. Może tojowników islamskich za heretyków, a więc zasługujących na eliminację, mimo że są również Irań‐
arne zniszczeniaczykami („New York Times”, 12 września 2004).
y światowej z jej
ńskich cywilów, Wierzenia rdzennych Amerykanów. Brakuje autorytatywnej informacji i badań nad duchowo‐
który uznawanyścią rodzimych Amerykanów, mimo że jest ona jedną z dominujących cech tej kultury. Wysoka
ł odzwierciedle‐ kalibracja (500+) odzwierciedla uznanie Boga za Wielkiego Ducha/Stwórcę oraz źródło i esencję
stwie do fanaty‐całego życia, które tym samym uważane jest za święte.
Uznanie boskości za źródło wszelkich błogosławieństw i pożywienia jest nieodłączną częścią co‐
dziennego życia. Dążenie do łączenia się z boską wolą przy pomocy ceremonii pejotlu cieszy się
nym symbolemszacunkiem, podobnie jak ceremonie duchowego oczyszczania i uczciwości wobec siebie samego
deologicznie dla odprawiane w szałasie potów. Akt poświęcania zwierzęcego życia dla uzyskania pożywienia dla
poru wydaje sięludzi również uświęcony jest modlitwą, która uznaje jedność całego życia. Rodzina i honor są
eś funkcjonalne ustalonymi wartościami, podobnie jak odwaga, prawda i męstwo wspierane są jako cechy charak‐
statecznie poko‐ teru.
jej skuteczności. W latach 70. XX wieku autor miał zaszczyt być zaproszonym na świętą ceremonię Indian Hopi –
Afryce Południo‐Tańca Węża. Od dawna panowała susza i zboże „walczyło” o przetrwanie, mimo że nasiona były
sem w chrześci‐ sadzone według tradycji Hopi, czyli na głębokość 15 centymetrów i razem z kawałkiem ryby. Ce‐
y jest nim naukaremonia odbyła się w starym Oraibi. Ludzie stłoczyli się na dachach, a później, tuż przed wejściem
h wrogów, gdyżTancerzy Antylopy, starsi przyszli i zajęli honorowe miejsca. Chociaż od wielu miesięcy nie pa‐
lnych powstań,dało, wszyscy przynieśli parasolki! Powód wkrótce stał się oczywisty – kiedy Tancerze Antylopy
istowski pozwo‐rozpoczęli ceremonię, na niebie uformowały się obłoki, które później gwałtownie pociemniały,
mieli, że judaizm kiedy Tancerze Węża zaczęli krążyć wokół, niosąc w ustach małe grzechotniki. Posypali ziemię
mąką kukurydzianą i pozwolili jednemu wężowi za drugim pełzać przez nią, a następnie wpełznąć
oru jako reakcja w tłum widzów. Węże podpełzły bardzo blisko, a potem odpełzły. Panowała cisza. A później zaczął
eźdźców, którzypadać deszcz, po długotrwałej, nieustającej, piekącej suszy – ale nie na zebranych uczestników ce‐
mska armia podremonii, a tylko poza pobliskie urwisko, dokładnie na pola kukurydziane w oddali poniżej. Nie pa‐
iedlili, żeby pro‐dało nigdzie indziej, tylko na poletka kukurydzy. To był ostatni Taniec Węża, na który dopusz‐
czeni byli biali ludzie, ponieważ niektórzy z nich potrafili zachowywać się obraźliwie.
ówne, a symbol Starsi przynieśli parasolki, ponieważ Taniec Węża zawsze sprowadzał deszcz; w ogóle ich to nie
ją i definiują się zdziwiło. Ich pewność i brak wątpienia wzmocniły intencję i oczekiwanie grupy, połączone
/żeńskie. Trady‐z wiarą i wdzięcznością.
czeństwie agrar‐
rozwojem
dokonywanie
niemieckim i in‐
A toczyła się spo‐
acjach, np. męż‐
ęską agresywną
chroniąca swoje
a: przedstawiać
mu polega rów‐
. Zdolność wiel‐
na jest przez kul‐
04 roku wskazał
st ’tym, którego
ry w 1991 roku
mu Bab w Sziraz,
żani są przez bo‐
są również Irań‐
ń nad duchowo‐
ultury. Wysoka
źródło i esencję
ię Indian Hopi –
że nasiona były
sadzone według tradycji Hopi, czyli na głębokość 15 centymetrów i razem z kawałkiem ryby. Ce‐
remonia odbyła się w starym Oraibi. Ludzie stłoczyli się na dachach, a później, tuż przed wejściem
Tancerzy Antylopy, starsi przyszli i zajęli honorowe miejsca. Chociaż od wielu miesięcy nie pa‐
dało, wszyscy przynieśli parasolki! Powód wkrótce stał się oczywisty – kiedy Tancerze Antylopy
rozpoczęli ceremonię, na niebie uformowały się obłoki, które później gwałtownie pociemniały,
kiedy Tancerze Węża zaczęli krążyć wokół, niosąc w ustach małe grzechotniki. Posypali ziemię
mąką kukurydzianą i pozwolili jednemu wężowi za drugim pełzać przez nią, a następnie wpełznąć
w tłum widzów. Węże podpełzły bardzo blisko, a potem odpełzły. Panowała cisza. A później zaczął
padać deszcz, po długotrwałej, nieustającej, piekącej suszy – ale nie na zebranych uczestników ce‐
remonii, a tylko poza pobliskie urwisko, dokładnie na pola kukurydziane w oddali poniżej. Nie pa‐
dało nigdzie indziej, tylko na poletka kukurydzy. To był ostatni Taniec Węża, na który dopusz‐
czeni byli biali ludzie, ponieważ niektórzy z nich potrafili zachowywać się obraźliwie.
Starsi przynieśli parasolki, ponieważ Taniec Węża zawsze sprowadzał deszcz; w ogóle ich to nie
zdziwiło. Ich pewność i brak wątpienia wzmocniły intencję i oczekiwanie grupy, połączone
z wiarą i wdzięcznością.
Religia i tradycyjna Ameryka
W dawnej Ameryce religia była zdarzeniem z niedzielnego poranka i z szacunku wszystkie bary
i sklepy monopolowe były zamknięte aż do południa. Niedziela była dniem pańskim, i dlatego
wszystkie sklepy były zamknięte, podobnie jak w popołudnie w Wielki Piątek. Żydzi obchodzili
w sobotę szabat, a ich sklepy były zamknięte, tak samo jak podczas żydowskich świąt.
Protestanckie, katolickie i żydowskie miejsca kultu były szanowane, podobnie jak szkoły reli‐
gijne. Każde z tych trzech wyznań było szanowane za jego dobroczynne działania i każde z nich za‐
kładało i prowadziło szpitale i instytucje charytatywne. Wspierały one dobrze zarządzane chary‐
tatywne kliniki, w których społeczność lekarska ofiarowywała swoje usługi. Rząd i politycy zacho‐
wywali pełną szacunku postawę nieingerencji, jako że datki mieszkańców oszczędzały lokalnym
władzom pokaźne sumy pieniędzy i zapewniały potrzebne usługi publiczne.
Charytatywne szpitale i kliniki były chronione przed sprawami sądowymi i ryzykiem nieuczci‐
wych pozwów. Oddziały medycznej pomocy doraźnej obsadzone były głównie przez miejscowych
lekarzy, wspieranych przez zmieniających się konsultantów. Każdym wykroczeniem medyków
zajmowało się lokalne towarzystwo medyczne, z którego usunięcie kończyło karierę lekarską.
Charytatywne szpitale chrześcijańskie prowadzone były przez zakonnice i kierowane przez lo‐
kalną diecezję. Wszystkie instytucje charytatywne były sowicie finansowane przez filantropów
i zapisy testamentowe. Głównymi ofiarodawcami byli dobrze prosperujący przemysłowcy
i przedsiębiorstwa. Związki między religijnymi szkołami parafialnymi, instytucjami medycz‐
nymi, filantropami i społeczeństwem, włączając w to samorząd lokalny, były na ogół harmonijne
i wzajemnie korzystne. Cały ten system kalibrował na 415 (przed 1959 rokiem).
Idea dobroczynności była uczciwa jako podstawowa cnota religijna i społeczna postawa dobrej
woli, bezinteresownej służby i życzliwości. Wraz ze wzrostem egoizmu w latach 60. XX wieku
duma zaczęła dobroczynność uważać za „upokarzającą” i tak ciężar kosztów służby publicznej zo‐
stał stopniowo przeniesiony na podatnika.
W latach 60. i kolejnych dekadach XX wieku system był stopniowo zeświecczany i likwidowany
przez polityczne i prawne decyzje. Ogólne koszty wzrosły do najwyższego poziomu wśród wszyst‐
kich krajów świata (15 procent produktu krajowego brutto). System spadł ze skalibrowanego po‐
ziomu 415 na poziom aktualny 195. Ta sama dysproporcja występuje w domach spokojnej staro‐
ści. Te prowadzone przez grupy kościelne (np. Samarytanie) kalibrują na 410, podczas gdy te pro‐
wadzone przez zorientowane na zysk korporacje kalibrują na 195.
Organizowanie humanitarnej działalności przez świeckich obniża poziom kalibracji intencji
i paradoksalnie zwiększa koszt, podczas gdy poziom całego systemu gwałtownie spada. W USA ja‐
kość indywidualnej praktyki medycznej jest ogólnie wciąż wysoka i kalibruje na 430-440. Posze‐
rzający się segment społeczeństwa „kulturowo kreatywnych” przyciągają duchowo zorientowani
praktycy, którzy jako grupa kalibrują na 499, czyli około 70 punktów wyżej niż medycyna świecka
(mają oni też o 22 procent wyższy wskaźnik wyzdrowienia swoich pacjentów, mimo że są bardziej
obciążeni trudnymi i chronicznymi pacjentami, opornymi na tradycyjne, ściśle medyczne spo‐
soby leczenia).
Duchowo zorientowana holistyczna praktyka psychiatryczna autora ninejszej książki osiągnęła
swego czasu status największej kliniki w Stanach Zjednoczonych, przyciągnęła pacjentów z całego
świata i wymagała w końcu zatrudnienia 50 pracowników, 25 gabinetów oraz badawczych i kli‐
nicznych laboratoriów. Jej dział badawczy miał jeden z pierwszych komputerów, ogromną ma‐
szynę wymagającą specjalnego, klimatyzowanego pomieszczenia, i bezpośrednią linię wysokiego
napięcia. Ta praktyka zapewniała też wyspecjalizowane programy dla Grup Dwunastu Kroków,
jak również program korekty nastawienia oparty na modelu zainicjowanym przez dra Geralda
Jampolsky’ego, autora pracy Love is letting go of fear (Jampolsky, wyd. popr. 1988). Te rodzinne
programy duchowe oferowane były za darmo, a sama klinika, która miała 2 tysiące pacjentów i le‐
czyła tysiąc nowych pacjentów każdego roku, pobierała zmniejszone opłaty. Klinika była finan‐
sowo samowystarczalna i nie otrzymywała żadnego publicznego finansowania (kalibrowała na
499). Rezultaty innowacyjnego, holistycznego leczenia stosunkowo trudnych, przewlekle cho‐
rych i nierokujących nadziei pacjentów były przedstawiane w wielu wykładach, profesjonalnych
czasopismach, artykułach publikowanych na całym świecie (Hawkins, 1968-1981), i w formie
u wszystkie baryksiążkowej (Hawkins i Pauling, 1973).
ńskim, i dlatego
Żydzi obchodzili Duchowość i religia mają też pozytywny wpływ na zdrowie rodziny i ogólne społeczne zacho‐
wanie, włączając w to wyniki uzyskiwane w szkole przez dzieci, sposób bycia i niższy wskaźnik
porzucania nauki. Niższe są wskaźniki małżeńskich konfliktów i przemocy, jest mniej samo‐
jak szkoły reli‐bójstw, aresztowań, zażywania narkotyków, niższe są też wskaźniki rozwodów i bezrobocia. Po‐
każde z nich za‐ nadto jest mniejsza ilość chorób i wypadków. Ogólna korzyść jest tak uderzająca, że recenzent
rządzane chary‐ uznał, iż „religia jest uzasadniona, choćby tylko dla jej społecznych korzyści” (Robb, 2003). Ogól‐
i politycy zacho‐nie biorąc, ludzie, którzy chodzą do kościoła, na ogół są bardziej konserwatywni, jak wskazują na
ędzały lokalnymto wyniki badania opinii publicznej (CNN News, grudzień 2003).
ykiem nieuczci‐
ez miejscowych
niem medyków
arierę lekarską.
owane przez lo‐
zez filantropów
przemysłowcy
ucjami medycz‐
ogół harmonijne
postawa dobrej
h 60. XX wieku
y publicznej zo‐
y i likwidowany
u wśród wszyst‐
ibrowanego po‐
spokojnej staro‐
dczas gdy te pro‐
alibracji intencji
pada. W USA ja‐
430-440. Posze‐
wo zorientowani
dycyna świecka
mo że są bardziej
medyczne spo‐
siążki osiągnęła
cjentów z całego
adawczych i kli‐
w, ogromną ma‐
linię wysokiego
Kroków,
zez dra Geralda
88). Te rodzinne
e pacjentów i le‐
nika była finan‐
sowo samowystarczalna i nie otrzymywała żadnego publicznego finansowania (kalibrowała na
499). Rezultaty innowacyjnego, holistycznego leczenia stosunkowo trudnych, przewlekle cho‐
rych i nierokujących nadziei pacjentów były przedstawiane w wielu wykładach, profesjonalnych
czasopismach, artykułach publikowanych na całym świecie (Hawkins, 1968-1981), i w formie
książkowej (Hawkins i Pauling, 1973).
Duchowość i religia mają też pozytywny wpływ na zdrowie rodziny i ogólne społeczne zacho‐
wanie, włączając w to wyniki uzyskiwane w szkole przez dzieci, sposób bycia i niższy wskaźnik
porzucania nauki. Niższe są wskaźniki małżeńskich konfliktów i przemocy, jest mniej samo‐
bójstw, aresztowań, zażywania narkotyków, niższe są też wskaźniki rozwodów i bezrobocia. Po‐
nadto jest mniejsza ilość chorób i wypadków. Ogólna korzyść jest tak uderzająca, że recenzent
uznał, iż „religia jest uzasadniona, choćby tylko dla jej społecznych korzyści” (Robb, 2003). Ogól‐
nie biorąc, ludzie, którzy chodzą do kościoła, na ogół są bardziej konserwatywni, jak wskazują na
to wyniki badania opinii publicznej (CNN News, grudzień 2003).
Ateizm
Ateizm stanowi system przekonań dotyczących religii i Boga, które obejmują szerokie spektrum.
Jest on też zwykle charakterystyczny dla pewnej fazy życia, chociaż u niektórych ludzi może być
postawą utrzymującą się przez całe życie. Dogłębne studium byłoby zbyt obszerne, żeby je tu dołą‐
czać, ale zasadnicze cechy mogą być skalibrowane, ponieważ jest to bardzo ważny temat. Był on
oczywiście dogłębnie badany przez teologów, historyków, psychologów i psychoanalityków (zob.
Adler, M., 1976-1980; Feuerbach, 1891; Freud, 1910-1963).
Chociaż uczciwy sceptyk albo agnostyk, który szczerze zwątpił w siebie, kalibruje na 200, więk‐
szość ateistycznych postaw kalibruje bardzo nisko. Ciągną się one od niewiedzy i obojętności do
gniewu, urazy i nienawiści do Boga przez wojujący ateizm na poziomie kalibracji 25. Jeśli pytamy,
jaka jest kalibracja karmy ganienia Boga albo wielkich nauczycieli ludzkości, to poziomami kali‐
bracji są 20 do 40, chociaż niektóre takie przeciwne Bogu postawy są jedynie odrzuceniem antro‐
pomorficznych, starotestamentowych przedstawień Boga jako skłonnego do gniewu, zawiści, fa‐
woryzowania itd.
Psychologiczne podłoże ateizmu zostało dobrze opisane przez Feuerbacha i innych jako odrzuce‐
nie postaci ojca, tak jak to było w przypadku Karola Marksa. Gniew na postać ojca za to, że nie był
doskonały, jest też czynnikiem mającym polityczne przejawy, jak to wskazał Coulter (2003). Roz‐
czarowanie budzi narcystyczną urazę do wszystkich autorytetów. Psychologię ateizmu dobrze
omówił Vitz (1983-2000), profesor psychologii na Uniwersytecie Nowego Jorku (znakomite dzie‐
sięciostronicowe podsumowanie dostępne jest w Internecie, Vitz, 1995).
Z punktu widzenia ewolucji świadomości ateizm wynika z niechęci albo niezdolności do porzu‐
cenia iluzji, że narcystyczna troska o ego jest kwestią najwyższej wagi i jest źródłem naszego życia
i istnienia. To utrzymywanie się własnego dualistycznego wizerunku jest konsekwencją podsta‐
wowej struktury ego, jak to zostało wcześniej omówione. Gry komputerowe są tak popularne mię‐
dzy innymi dlatego, że wzmacniają iluzję sprawowania kontroli, a więc bycia niezależnym i „kapi‐
tanem swojej duszy”. Poemat Williama Ernesta Henley’a Invictus (Niezwyciężony) kalibruje na 170.
Trzeba też ateizm odróżnić od wolnomyślicieli (kalibrujących na 335) albo neutralnych teistów,
takich jak ci, którzy byli autorami Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Rezygnacja z iluzji własnej niezależności jest istotą doświadczenia „sięgnięcia dna”, które jest
przemieniające i które potwierdzają miliony ludzi. Jest również istotą prawdziwego doświadcze‐
nia nawrócenia, jak też główną konsekwencją doświadczenia z pogranicza śmierci. Co ciekawe,
ateizm oparty jest na wierze, ale na wierze w fałsz (ego, intelekt) i nie może być pokonany inaczej
niż przez akt woli.
Ateizm
Ateizm stanowi system przekonań dotyczących religii i Boga, które obejmują szerokie spektrum.
Jest on też zwykle charakterystyczny dla pewnej fazy życia, chociaż u niektórych ludzi może być
postawą utrzymującą się przez całe życie. Dogłębne studium byłoby zbyt obszerne, żeby je tu dołą‐
czać, ale zasadnicze cechy mogą być skalibrowane, ponieważ jest to bardzo ważny temat. Był on
oczywiście dogłębnie badany przez teologów, historyków, psychologów i psychoanalityków (zob.
Adler, M., 1976-1980; Feuerbach, 1891; Freud, 1910-1963).
Chociaż uczciwy sceptyk albo agnostyk, który szczerze zwątpił w siebie, kalibruje na 200, więk‐
szość ateistycznych postaw kalibruje bardzo nisko. Ciągną się one od niewiedzy i obojętności do
gniewu, urazy i nienawiści do Boga przez wojujący ateizm na poziomie kalibracji 25. Jeśli pytamy,
jaka jest kalibracja karmy ganienia Boga albo wielkich nauczycieli ludzkości, to poziomami kali‐
bracji są 20 do 40, chociaż niektóre takie przeciwne Bogu postawy są jedynie odrzuceniem antro‐
pomorficznych, starotestamentowych przedstawień Boga jako skłonnego do gniewu, zawiści, fa‐
woryzowania itd.
Psychologiczne podłoże ateizmu zostało dobrze opisane przez Feuerbacha i innych jako odrzuce‐
nie postaci ojca, tak jak to było w przypadku Karola Marksa. Gniew na postać ojca za to, że nie był
doskonały, jest też czynnikiem mającym polityczne przejawy, jak to wskazał Coulter (2003). Roz‐
czarowanie budzi narcystyczną urazę do wszystkich autorytetów. Psychologię ateizmu dobrze
omówił Vitz (1983-2000), profesor psychologii na Uniwersytecie Nowego Jorku (znakomite dzie‐
sięciostronicowe podsumowanie dostępne jest w Internecie, Vitz, 1995).
Z punktu widzenia ewolucji świadomości ateizm wynika z niechęci albo niezdolności do porzu‐
cenia iluzji, że narcystyczna troska o ego jest kwestią najwyższej wagi i jest źródłem naszego życia
i istnienia. To utrzymywanie się własnego dualistycznego wizerunku jest konsekwencją podsta‐
wowej struktury ego, jak to zostało wcześniej omówione. Gry komputerowe są tak popularne mię‐
dzy innymi dlatego, że wzmacniają iluzję sprawowania kontroli, a więc bycia niezależnym i „kapi‐
tanem swojej duszy”. Poemat Williama Ernesta Henley’a Invictus (Niezwyciężony) kalibruje na 170.
Trzeba też ateizm odróżnić od wolnomyślicieli (kalibrujących na 335) albo neutralnych teistów,
takich jak ci, którzy byli autorami Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Rezygnacja z iluzji własnej niezależności jest istotą doświadczenia „sięgnięcia dna”, które jest
przemieniające i które potwierdzają miliony ludzi. Jest również istotą prawdziwego doświadcze‐
nia nawrócenia, jak też główną konsekwencją doświadczenia z pogranicza śmierci. Co ciekawe,
ateizm oparty jest na wierze, ale na wierze w fałsz (ego, intelekt) i nie może być pokonany inaczej
niż przez akt woli.
Wola
(kalibruje na 850)
Chociaż mamy obszerne pisma poświęcone psychologii i wszystkim aspektom funkcji mental‐
nych, to istnieje względny niedostatek informacji na temat ludzkiej woli. Jej znaczenie przeoczono
nawet w psychoanalizie i większości pism duchowych, chociaż jej funkcja ma decydujące znacze‐
nie dla wzrastania świadomości, duchowego i religijnego rozwoju oraz postępu na ścieżce do
oświecenia. Wewnętrzną moc woli wskazuje jej niezwykle wysoka kalibracja na poziomie 850; tak
więc wola zdolna jest do przezwyciężenia wszystkich niższych aksjomatów ego i systemów prze‐
konań.
Moc woli bierze się z tego, że jest ona funkcją ducha, a nie umysłu, intelektu czy emocji. Jest za‐
tem wyjątkową ludzką zdolnością. Umysł nieustannie zmienia opcje i wybory, dochodząc do
wniosków i wybranych założeń, ale one są tylko linearnymi konstruktami z ograniczoną wro‐
dzoną mocą (tzn. logika, rozum i intelekt kalibrują na zakresy 400).
Każdy zna postanowienia, które szybko upadają i zmiany zachowania, które okazują się łatwiej‐
sze do sformułowania niż zastosowania. Uzależnienia są znacznie bardziej rozpowszechnione, niż
te ogólnie znane od alkoholu, narkotyków itd. W istocie, niemal każdy ma liczne nieustępliwe na‐
wyki, które są faktycznie bardzo mocno zakorzenione, jak większość ludzi z żalem odkrywa, kiedy
próbują zmienić sposób postępowania albo emocjonalną skłonność, taką jak urazy, lękliwość,
silne pragnienia lub nawykowe emocjonalne reakcje, np. nieśmiałość albo ustawiczny gniew.
Pozbawiony wsparcia, umysł jest zbyt słaby i nieskuteczny, żeby doprowadzić do gruntownej
zmiany; nawet „geniusz” kalibruje tylko na 499. Jest wielu geniuszy i niezwykle wybitnych ludzi,
mających wielkie osiągnięcia, których osobiste życie jest tragiczne, a publiczność nie może zrozu‐
mieć, dlaczego celebryci kończą jako samobójcy („Miała wszystko, dla czego warto żyć”). Tak więc
autodestrukcyjny wzorzec, który intelekt może łatwo rozpoznać, w rzeczywistości może być prze‐
szkodą nie do pokonania, która niszczy nie tylko szczęście i rodzinę albo karierę, ale również samo
fizyczne życie.
Brak nadziei, cierpienie i ból mogą być „ostatnim źdźbłem” łamiącym kręgosłup ego, i w rozpa‐
czy ta osoba wzywa jedyne możliwe ostatnie źródło mocy przez zwrócenie się do Boga, Bóstwa
i duchowej sfery, niezależnie od imienia, jakim może być określana, „mocy większej ode mnie”,
poddanie się której umożliwia dostęp do zupełnie nowego wymiaru, który, skalibrowany, zaczyna
się na poziomie świadomości 500.
Ego jest bardzo silne i zainteresowane wyłącznie własnym przetrwaniem. Chętnie poświęci fi‐
zyczną egzystencję danej osoby, tzn. mówi: „Prędzej umrę, niż się poddam” (zrezygnuję ze swojej
niezależności). Dla ego pokora jest przekleństwem. Niektórzy ludzie nawet świadomie decydują
się pójść do piekła, zamiast poddać się Bogu (np. zawodowi przestępcy, mafijni płatni zabójcy i se‐
ryjni mordercy). Timothy McVeigh w drodze na egzekucję oświadczył, iż wie, że idzie do piekła za
rozmyślne zabicie niewinnych. (Pewnego dnia w gabinecie zrozpaczony pacjent błagał o pomoc.
Kiedy usłyszał, że jedyną możliwością jest wstąpienie do grupy opartej na wierze, powiedział,
„Prędzej umrę” i tak zrobił.)
Z wszystkiego, co zostało powiedziane wyżej i potwierdzone przez ludzkie doświadczenie, wy‐
nika, że ego nie może być przezwyciężone inaczej niż przez akt woli, która jedyna może postano‐
wić otworzyć bramy dla boskiej mocy. Jest tak z powodu doskonałej sprawiedliwości boskiej,
mocą której każdy sam decyduje o własnym losie, a która również określa możliwe opcje.
Kluczowym elementem, pozwalającym uzyskać upoważnienie woli, jest zgoda. Ten akt podda‐
nia (Tiebout, 1953) dopuszcza „cudowne”, które jest rozwidleniem procesu życia (jak to opisuje
dynamika nielinearna i zasada Heisenberga). Zatem intencja wzmacnia wyłanianie się potencjal‐
ności w empirycznej, egzystencjalnej rzeczywistości. To jest też mechanizm opisany szczegółowo
w sławnym Kursie cudów (1975). Jest to również decydujący pierwszy krok u Anonimowych Alko‐
holików i w innych opartych na wierze grupach, które przyznają, że „bez pomocy Boga byliśmy
pozbawieni nadziei i pomocy” (Anonimowi Alkoholicy, 2000).
Zauważ, że linearna, ograniczona, osobista wola sama jest stosunkowo słaba, ale jest decydują‐
cym strażnikiem, który otwiera bramy przed nielinearną, nieskończoną mocą łaski. Nadzieja
funkcji mental‐ i poddanie się inicjują proces transformacji, a wiara oparta na bieżącym doświadczeniu przycho‐
enie przeoczonodzi później. Takie czyny i ich konsekwencje są również zestrajane tak, jak im pozwala wcześniejsza
ydujące znacze‐karma. Nie każda modlitwa otrzymuje pozytywną odpowiedź w ludzkim czasie.
u na ścieżce do
oziomie 850; tak
systemów prze‐
do gruntownej
wybitnych ludzi,
nie może zrozu‐
o żyć”). Tak więc
i może być prze‐
le również samo
p ego, i w rozpa‐
do Boga, Bóstwa
kszej ode mnie”,
owany, zaczyna
wiadczenie, wy‐
a może postano‐
dliwości boskiej,
IDEOLOGIE
Ateistyczny Ruch (ideologia) 190
Chrześcijański Ruch (ideologia) 110
Najwyższa Prawda, sekta 85
Aztecka religia 85
Channeling 195
Kręgi w zbożu – pozaziemskie? „Nie”
50-
Sekty
160
Wróżenie 185
Teologia kodu DNA (ideologia) 160
Posągi z Wyspy Wielkanocnej 70
Obecność bytów pozaziemskich „Nie”
Przepowiadanie przyszłości 185
Celebracja pełni Księżyca (New
180
Age)
Ruch Bogini 190
Heaven’s Gate (kult) 160
Inkaska Religia 85
Nadchodzący Piąty Świat (ideolo‐
130
gia)
Left behind (powieści SF), apoka‐
190
liptyczna ideologia
Majów religia 95
Newageizm 185
Zakon Świątyni Słońca (ideologia
155
sekty)
Technologia plazmy (ideologia) 160
Poligamiczne sekty 135
Raelianie (ideologia ruchu) 130
Prawicowi fundamentalistyczni
95
chrześcijanie (ideologia)
Sekularyzm 165
Całun turyński, prawdziwy? „Nie”
Gwiezdne Dzieci (ideologia) 145
Gwiezdni Ludzie (ideologia) 160
Starseed Family, dzieci Indygo,
145
Kryształowe (ideologia)
Tantra (współczesna) 95
UFO, prawdziwe? „Nie”
Księga Urantii (ideologia) 150
Wicca (ideologia) 160
Wiele z tych pozycji reprezentuje dziecięcą naiwność i włączanie aksjomatów ego, które poważ‐
nie różnią się od dającej się zweryfikować prawdy. Apokaliptyczna kultura „czasów końca” i jej li‐
teratura kalibrują nisko, ponieważ opierają się na opracowaniach nowotestamentowej Apokalipsy
św. Jana, która sama kalibruje na 70, a jej autor też kalibruje na ten poziom, jak to zostało omó‐
wione gdzie indziej. Wywołuje lęk, uwodzi osobliwością i wyjątkowością.
Niskie kalibracje dominują w wariantach New Age, który ociera się o granice wiarygodności
upiększonymi twierdzeniami o kosmitach, przewodnikach duchowych, aniołach stróżach i prze‐
powiedniach ziemskich katastrof. Inne źródła twierdzą, że odkryły tajne kody Boga ukryte w róż‐
nych przebraniach, takich jak kamienie w piramidach, alfabet hebrajski, DNA, sławne malowidła
i tym podobne wymysły. New Age (wbrew jego własnym błędnym przekonaniom) nie jest, tech‐
nicznie biorąc, ‘duchowy’, ale w istocie ‘astralny’ w swych praktykach i zainteresowaniach.
Atrakcyjność wielu z tych organizacji i grupowych wierzeń bierze się z ciekawości i romantycz‐
nej wyobraźni wewnętrznego dziecka, które jest oczarowane każdą ideą „magii”, czego dowodzi
popularność Oz, Harry Pottera i książek Tolkiena. Jednak wszystkie te popularne dziecięce wersje
kalibrują powyżej 200 i mają uczciwą intencję, czego wyrazem są ich baśniowe tematy walk rzecz‐
ników moralności i ich przeciwników. Są uczciwe, ponieważ są jawnie fikcją, podczas gdy fikcyjne
systemy przekonań, które rzekomo są prawdziwe, kalibrują nisko, gdyż tym samym są nie‐
uczciwe i reprezentują fałsz.
Raelianie na krótko pojawili się w mediach z ich mocno nagłośnionym twierdzeniem, że sku‐
tecznie klonują ludzi. Ich koncepcje mają związek z przewodnictwem pozaziemskich istot. Świat
pseudoduchowej fantazji tworzy również wyobrażenia o dzieciach ‘indygo’, gwiezdnych dzie‐
ciach, gwiezdnych rodzinach, gwiezdnych ludziach, posłańcach z przyszłości przybywających
z piątego wymiaru itp. Wspólne im wszystkim jest poczucie wyjątkowości; magii; wyidealizowa‐
nej, naiwnej, pomysłowej fantazji; i atrakcyjności tego, co jest „szczególne”.
Wspólną podstawą powabu wielu czysto fantazyjnych systemów przekonań jest pociąg dziecin‐
nego ludzkiego umysłu do rzeczy dziwacznych i niedorzecznych. Wówczas sytuacja nabiera im‐
petu i teraz zwolenników i entuzjastów przyciągają sprawy ekscytujące i szczególnie mistyczne,
takie jak sekrety Strefy 51, pełne konspiracyjnych teorii o „próbach zatuszowania przez rząd fak‐
tów”, wokół których tworzą się całe subkultury. Zbiorowe samobójstwo członków sekty Jima Jo‐
nesa i tragedia na farmie Davida Koresha w Waco oraz liczne inne poważne skutki wykorzystania
łatwowierności i bezkrytycyzmu pokazują konsekwencje naiwności. Podczas gdy społeczeństwo
lekceważy te ekstrema jako „oszołomstwo”, konsekwencje wykorzystanej łatwowierności są bar‐
dzo poważne i jak pokazuje historia, często groźne (np. kultowe masowe samobójstwo podczas
przejścia komety Hale-Bopp).
Z historycznego, kulturowego punktu widzenia interesujące są niezwykle niskie kalibracje reli‐
gii zarówno Azteków, jak i Majów, w których niezbędna była ofiara z krwi dzieci i niemowląt. Wi‐
zerunek boga Quetzalcoatla jest na poziomie kalibracji 85.
Posągi z Wyspy Wielkanocnej wyobrażają autodestrukcyjność wcześniejszych mieszkańców,
którzy najwyraźniej zniszczyli drzewa i inną roślinność, skutkiem czego w końcu zagłodzili się na
śmierć, ale wcześniej jeszcze doprowadzili do kanibalizmu. Rozgniewali się na kamienne posągi
bogów, odwrócili je, przewrócili i rozbili. Idolatria, podobnie jak czczenie złotego cielca, kalibruje
tylko na 65. Unikanie idolatrii albo nawet ikon, przedstawiane jest zarówno w islamie, jak i juda‐
izmie w formalnej strukturze miejsc czci. Ego przyciągane jest do ograniczenia formy, podczas
gdy esencja boskości jest poza wszelką formą, jednak wrodzona w niej. A zatem w swym ostatecz‐
nym znaczeniu ikony i posągi boskich postaci pełnią przede wszystkim funkcję inspirującą, żeby
przenieść świadomość do ostatecznej Rzeczywistości, która znajduje się poza wszelkim ogranicze‐
niem, określeniem albo wyszczególnieniem. Tak więc ikona albo wizerunek nie jest punktem koń‐
cowym, ale bazą lub stacją ostatecznego przeznaczenia.
e wiarygodności
stróżach i prze‐
ga ukryte w róż‐
awne malowidła
m) nie jest, tech‐
ści i romantycz‐
nej wyobraźni wewnętrznego dziecka, które jest oczarowane każdą ideą „magii”, czego dowodzi
popularność Oz, Harry Pottera i książek Tolkiena. Jednak wszystkie te popularne dziecięce wersje
kalibrują powyżej 200 i mają uczciwą intencję, czego wyrazem są ich baśniowe tematy walk rzecz‐
ników moralności i ich przeciwników. Są uczciwe, ponieważ są jawnie fikcją, podczas gdy fikcyjne
systemy przekonań, które rzekomo są prawdziwe, kalibrują nisko, gdyż tym samym są nie‐
uczciwe i reprezentują fałsz.
Raelianie na krótko pojawili się w mediach z ich mocno nagłośnionym twierdzeniem, że sku‐
tecznie klonują ludzi. Ich koncepcje mają związek z przewodnictwem pozaziemskich istot. Świat
pseudoduchowej fantazji tworzy również wyobrażenia o dzieciach ‘indygo’, gwiezdnych dzie‐
ciach, gwiezdnych rodzinach, gwiezdnych ludziach, posłańcach z przyszłości przybywających
z piątego wymiaru itp. Wspólne im wszystkim jest poczucie wyjątkowości; magii; wyidealizowa‐
nej, naiwnej, pomysłowej fantazji; i atrakcyjności tego, co jest „szczególne”.
Wspólną podstawą powabu wielu czysto fantazyjnych systemów przekonań jest pociąg dziecin‐
nego ludzkiego umysłu do rzeczy dziwacznych i niedorzecznych. Wówczas sytuacja nabiera im‐
petu i teraz zwolenników i entuzjastów przyciągają sprawy ekscytujące i szczególnie mistyczne,
takie jak sekrety Strefy 51, pełne konspiracyjnych teorii o „próbach zatuszowania przez rząd fak‐
tów”, wokół których tworzą się całe subkultury. Zbiorowe samobójstwo członków sekty Jima Jo‐
nesa i tragedia na farmie Davida Koresha w Waco oraz liczne inne poważne skutki wykorzystania
łatwowierności i bezkrytycyzmu pokazują konsekwencje naiwności. Podczas gdy społeczeństwo
lekceważy te ekstrema jako „oszołomstwo”, konsekwencje wykorzystanej łatwowierności są bar‐
dzo poważne i jak pokazuje historia, często groźne (np. kultowe masowe samobójstwo podczas
przejścia komety Hale-Bopp).
Z historycznego, kulturowego punktu widzenia interesujące są niezwykle niskie kalibracje reli‐
gii zarówno Azteków, jak i Majów, w których niezbędna była ofiara z krwi dzieci i niemowląt. Wi‐
zerunek boga Quetzalcoatla jest na poziomie kalibracji 85.
Posągi z Wyspy Wielkanocnej wyobrażają autodestrukcyjność wcześniejszych mieszkańców,
którzy najwyraźniej zniszczyli drzewa i inną roślinność, skutkiem czego w końcu zagłodzili się na
śmierć, ale wcześniej jeszcze doprowadzili do kanibalizmu. Rozgniewali się na kamienne posągi
bogów, odwrócili je, przewrócili i rozbili. Idolatria, podobnie jak czczenie złotego cielca, kalibruje
tylko na 65. Unikanie idolatrii albo nawet ikon, przedstawiane jest zarówno w islamie, jak i juda‐
izmie w formalnej strukturze miejsc czci. Ego przyciągane jest do ograniczenia formy, podczas
gdy esencja boskości jest poza wszelką formą, jednak wrodzona w niej. A zatem w swym ostatecz‐
nym znaczeniu ikony i posągi boskich postaci pełnią przede wszystkim funkcję inspirującą, żeby
przenieść świadomość do ostatecznej Rzeczywistości, która znajduje się poza wszelkim ogranicze‐
niem, określeniem albo wyszczególnieniem. Tak więc ikona albo wizerunek nie jest punktem koń‐
cowym, ale bazą lub stacją ostatecznego przeznaczenia.
Interesujące miejsca kultu
MIEJSCA KULTU
Alhambra 720
Angkor Watt 550
Arunaczala Góra 500
Bazylika Narodzenia Pańskiego (Be‐
450
tlejem)
Betlejem (współczesne) 175
Betlejem (w czasach Jezusa) 415
Bazylika św. Piotra (Rzym) 710
Budda, jego relikwie 905
Kaplica Saint-Michel (Paryż) 735
Chrześcijańscy święci (relikwie) 750
Dharamsala (Indie) 330
Kaaba (Mekka) 530
Katedra Narodowa (Waszyngton) 530
Katedra Notre Dame (Paryż) 790
Katedra św. Jana (Nowy Jork) 530
Katedra św. Patryka (Nowy Jork) 530
Katedra w Chartres 790
Katedra w Strasburgu 715
Katolicka kaplica 565
Klasztor Sakya (Tybet) 390
Kryształowa katedra (Los Angeles) 410
Lourdes 510
Machu Picchu 510
Meczet 495
Medyna 225
Mekka 205
Nisargadatta Maharadż, miejsce
510
gdzie przyjmował
Pieta 590
Piramidy Egipskie 520
Rzeka Ganges 515
Sfinks 520
Shinto, świątynia 650
Stonehenge 599
Stupa tybetańskiego buddyzmu 640
Św. Piotra relikwie
910
(w podziemiach Bazyliki w Rzymie)
Taj Mahal 750
Unity Village 510
Watykan 570
Wielka Świątynia w Karnaku 415
Wielka Świątynia w Lhasie (Tybet) 320
Wielki Budda z Afganistanu
(przed wysadzeniem przez Tali‐ 555
bów)
Wielki Budda z Kioto 780
Westminster Abbey 790
Żydowska synagoga 495
Żydowska Świątynia Jerozolimska 505
Większość tych kalibracji jest oczywista i odzwierciedla nie tylko estetykę, ale też przedstawie‐
nie piękna jako pomocnego w budzeniu oddania i odbijającego tę duchową intencję. Być może naj‐
wyraźniejszą demonstracją „efektu Heisenberga” jest wyjątkowy przykład rzeki Ganges, która na
poziomie fizycznym jest odbiorcą nieczystości ponad stu wiosek, miast i miasteczek. Tysiące Hin‐
dusów kąpie się codziennie w tej mocno zanieczyszczonej wodzie, odprawiając akty duchowego
oczyszczenia. Stosy pogrzebowe umieszczone wzdłuż brzegów rzeki wciąż się tlą. Dzięki duchowej
intencji ta święta rzeka kalibruje na zdumiewające 515, odzwierciedlając wpływ energii uświęce‐
nia przez miliony hinduskich wyznawców w ciągu wielu wieków. Zauważyliśmy w kalibracji ten
sam wpływ modlitwy na jedzenie, porównując pobłogosławione, z niepobłogosławionym.
Większość ludzi Zachodu nie zna góry Arunaczala. Była ona domem sławnego mędrca Ramany
Maharisziego (kalibruje na 720), który nigdy nie opuścił tego miejsca. Jego uczniowie założyli tam
sławny aszram, przyciągający duchowych poszukiwaczy z całego świata. Aszram nadal istnieje.
Inny przykład zjawiska duchowej intencji stanowi wpływ poziomu świadomości Nisargadatty
Maharadży (kalibruje na 720), który spotykał się z odwiedzającymi go ludźmi na poddaszu ponad
jego bidi, sklepem (z tytoniem) w Bombaju. Musieli oni wchodzić po drabinie, żeby spotkać się
z nim w ciasnych pomieszczeniach. Jego zaraźliwa spontaniczność i żywe zachowanie oczarowały
wielu odwiedzających, a jego pisma zyskały rozgłos. Obecnie wielu ludzi studiuje jego prace, tak
samo jak prace Ramany Maharisziego, które stanowią ważny wkład w nauki adwajty (niedualno‐
ści).
Zniszczenie posągu Wielkiego Buddy przez Taliban było celowym aktem zbezczeszczenia (kali‐
brującym na 35), wskazującym na ciężką psychopatologię wojującego islamskiego fundamentali‐
zmu, który dzisiaj zagraża światu przypadkowymi wyborami symbolicznych celów. Samo zbez‐
czeszczenie stanowi poważny sygnał ostrzegawczy, tak jak jest nim malowanie swastyk na syna‐
gogach, palenie flag albo krzyży czy podpalanie kościołów baptystycznych na południu USA. Pod‐
stawą takich działań jest psychotyzm mesjanistycznego narcyzmu, który, co interesujące, kali‐
bruje dokładnie tak samo (30) jak wścieklizna albo poziom świadomości seryjnych morderców
dzieci (atawistyczny prymitywizm) i wygłodniałych „psów wojny”.
Wielkie znaczenie ma kliniczny fakt, że bierność ofiary rozpala żądzę krwi zabójcy (np. japońska
rzeź w Mandżurii, nazistowska eksterminacja w obozach koncentracyjnych, sfory psów zabójców
itp.) z agresywnych, prymitywnych populacji, które kalibrują niezwykle nisko i są z tego względu
atawistyczne w swojej zdolności do barbarzyństwa i skrajnych okrucieństw. Znajdują one uspra‐
wiedliwienia w niektórych interpretacjach Koranu (wahabizm, ideologia Sayyida Qutba), które
zezwalają na barbarzyńskie praktyki w pewnych „uzasadnionych” warunkach. Z wypaczonego
punktu widzenia islamskich terrorystów takie „uzasadnione” warunki mogą być rzutowane na
niemal każde wydarzenie albo „ponieważ, wszyscy niewierni, którzy chodzą po arabskich zie‐
miach” zasługują na straszliwą śmierć.
też przedstawie‐
ę. Być może naj‐
Ganges, która na
ek. Tysiące Hin‐
akty duchowego
Dzięki duchowej
intencji ta święta rzeka kalibruje na zdumiewające 515, odzwierciedlając wpływ energii uświęce‐
nia przez miliony hinduskich wyznawców w ciągu wielu wieków. Zauważyliśmy w kalibracji ten
sam wpływ modlitwy na jedzenie, porównując pobłogosławione, z niepobłogosławionym.
Większość ludzi Zachodu nie zna góry Arunaczala. Była ona domem sławnego mędrca Ramany
Maharisziego (kalibruje na 720), który nigdy nie opuścił tego miejsca. Jego uczniowie założyli tam
sławny aszram, przyciągający duchowych poszukiwaczy z całego świata. Aszram nadal istnieje.
Inny przykład zjawiska duchowej intencji stanowi wpływ poziomu świadomości Nisargadatty
Maharadży (kalibruje na 720), który spotykał się z odwiedzającymi go ludźmi na poddaszu ponad
jego bidi, sklepem (z tytoniem) w Bombaju. Musieli oni wchodzić po drabinie, żeby spotkać się
z nim w ciasnych pomieszczeniach. Jego zaraźliwa spontaniczność i żywe zachowanie oczarowały
wielu odwiedzających, a jego pisma zyskały rozgłos. Obecnie wielu ludzi studiuje jego prace, tak
samo jak prace Ramany Maharisziego, które stanowią ważny wkład w nauki adwajty (niedualno‐
ści).
Zniszczenie posągu Wielkiego Buddy przez Taliban było celowym aktem zbezczeszczenia (kali‐
brującym na 35), wskazującym na ciężką psychopatologię wojującego islamskiego fundamentali‐
zmu, który dzisiaj zagraża światu przypadkowymi wyborami symbolicznych celów. Samo zbez‐
czeszczenie stanowi poważny sygnał ostrzegawczy, tak jak jest nim malowanie swastyk na syna‐
gogach, palenie flag albo krzyży czy podpalanie kościołów baptystycznych na południu USA. Pod‐
stawą takich działań jest psychotyzm mesjanistycznego narcyzmu, który, co interesujące, kali‐
bruje dokładnie tak samo (30) jak wścieklizna albo poziom świadomości seryjnych morderców
dzieci (atawistyczny prymitywizm) i wygłodniałych „psów wojny”.
Wielkie znaczenie ma kliniczny fakt, że bierność ofiary rozpala żądzę krwi zabójcy (np. japońska
rzeź w Mandżurii, nazistowska eksterminacja w obozach koncentracyjnych, sfory psów zabójców
itp.) z agresywnych, prymitywnych populacji, które kalibrują niezwykle nisko i są z tego względu
atawistyczne w swojej zdolności do barbarzyństwa i skrajnych okrucieństw. Znajdują one uspra‐
wiedliwienia w niektórych interpretacjach Koranu (wahabizm, ideologia Sayyida Qutba), które
zezwalają na barbarzyńskie praktyki w pewnych „uzasadnionych” warunkach. Z wypaczonego
punktu widzenia islamskich terrorystów takie „uzasadnione” warunki mogą być rzutowane na
niemal każde wydarzenie albo „ponieważ, wszyscy niewierni, którzy chodzą po arabskich zie‐
miach” zasługują na straszliwą śmierć.
Rozdział 17
Prawda duchowa
Wprowadzenie
Chociaż większość ludzi w Stanach Zjednoczonych wierzy w Boga (90-92%, CNN News, kwie‐
cień 2004) i dlatego najwyższej prawdy szukają w panujących religiach, źródło prawdy, na której
wszystkie religie się opierają, bierze się z jeszcze wyższego, pierwotnego Źródła samej rzeczywisto‐
ści duchowej. Religia jest więc instytucjonalną konsekwencją prawdy duchowej, a nie jej począt‐
kiem albo pierwotnym Źródłem. Jednak ponieważ religia zawiera prawdy objawione przez jej zało‐
życieli, wywiedzione nauki są wystarczające i zadowalające dla ogromnej większości ludzi, dla
których informacja jest uprzystępniona i udostępniona jako święte pismo przez instytucjonalną
religię.
Przeprowadzono ogromną ilość badań nad historycznymi źródłami świętych pism wszystkich
religii, których rezultatem były toczące się przez wieki dyskusje i spory dotyczące takich szczegó‐
łów jak daty, ludzie i autentyczność. Niektóre ustalone wersje świętych pism podczas zamknię‐
tych narad uzyskiwały charakter formalny i mocą scholastycznego autorytetu stawały się „kano‐
nami”. Formalnie rzecz biorąc, interpretacja ich znaczenia należy do kompetencji teologii, episte‐
mologii, metafizyki i ontologii (nauki o bycie).
Wszyscy wielcy nauczyciele duchowi w całej historii byli mistykami, a źródło ich świadomości
prawdy duchowej było rezultatem oświecenia i transformacyjnego zrozumienia rzeczywistości
boskości jako subiektywnej wiedzy, która powstaje z wysoko rozwiniętej świadomości dzięki by‐
ciu jednym ze znanym. Tak więc wielki nauczyciel ludzkości nie mówi z wiedzy o czymś, ale
z prawdziwej wewnętrznej Obecności, która wypromieniowuje i stanowi esencję tego, co zastę‐
puje umysł jako źródło zrozumienia i znajomości (klasycznie purusza). Proces, za pomocą którego
dokonuje się ta transformacja, opisywany był w historii każdego świętego, mędrca i duchowego
nauczyciela i często zawarty jest w świętych pismach.
Z czysto badawczego punktu widzenia kalibracje poziomów świadomości mogą być trafnie za‐
stosowane do zweryfikowania prawdziwości każdej duchowej nauki, łącznie z odnoszącymi się do
niej świętymi pismami. Każdy poziom reprezentuje rzeczywistość możliwości świadomości
i przejście z kontekstu linearnego do nielinearnego, który jest nieskończony i poza przestrzenią,
czasem albo miejscem.
Źródło najwyższej prawdy duchowej nie jest mentalne, a intelektowi trudno jest zrozumieć ten
kluczowy fakt, ponieważ umysł jest z natury dualistyczny i ograniczony i oczekuje, żeby ‘to’ po‐
chodziło z ‘tamtego’. W wyższej duchowej Rzeczywistości dualizm znika, ponieważ ‘to’ jest ‘tym’.
Poszukujący i poszukiwane stają się jednym z transcendencją ograniczenia dwoistości, tzn. reali‐
zacją Jaźni, iluminacją i oświeceniem, tzn. „Królestwo Boże jest w tobie”.
Rozdział 17
Prawda duchowa
Wprowadzenie
Chociaż większość ludzi w Stanach Zjednoczonych wierzy w Boga (90-92%, CNN News, kwie‐
cień 2004) i dlatego najwyższej prawdy szukają w panujących religiach, źródło prawdy, na której
wszystkie religie się opierają, bierze się z jeszcze wyższego, pierwotnego Źródła samej rzeczywisto‐
ści duchowej. Religia jest więc instytucjonalną konsekwencją prawdy duchowej, a nie jej począt‐
kiem albo pierwotnym Źródłem. Jednak ponieważ religia zawiera prawdy objawione przez jej zało‐
życieli, wywiedzione nauki są wystarczające i zadowalające dla ogromnej większości ludzi, dla
których informacja jest uprzystępniona i udostępniona jako święte pismo przez instytucjonalną
religię.
Przeprowadzono ogromną ilość badań nad historycznymi źródłami świętych pism wszystkich
religii, których rezultatem były toczące się przez wieki dyskusje i spory dotyczące takich szczegó‐
łów jak daty, ludzie i autentyczność. Niektóre ustalone wersje świętych pism podczas zamknię‐
tych narad uzyskiwały charakter formalny i mocą scholastycznego autorytetu stawały się „kano‐
nami”. Formalnie rzecz biorąc, interpretacja ich znaczenia należy do kompetencji teologii, episte‐
mologii, metafizyki i ontologii (nauki o bycie).
Wszyscy wielcy nauczyciele duchowi w całej historii byli mistykami, a źródło ich świadomości
prawdy duchowej było rezultatem oświecenia i transformacyjnego zrozumienia rzeczywistości
boskości jako subiektywnej wiedzy, która powstaje z wysoko rozwiniętej świadomości dzięki by‐
ciu jednym ze znanym. Tak więc wielki nauczyciel ludzkości nie mówi z wiedzy o czymś, ale
z prawdziwej wewnętrznej Obecności, która wypromieniowuje i stanowi esencję tego, co zastę‐
puje umysł jako źródło zrozumienia i znajomości (klasycznie purusza). Proces, za pomocą którego
dokonuje się ta transformacja, opisywany był w historii każdego świętego, mędrca i duchowego
nauczyciela i często zawarty jest w świętych pismach.
Z czysto badawczego punktu widzenia kalibracje poziomów świadomości mogą być trafnie za‐
stosowane do zweryfikowania prawdziwości każdej duchowej nauki, łącznie z odnoszącymi się do
niej świętymi pismami. Każdy poziom reprezentuje rzeczywistość możliwości świadomości
i przejście z kontekstu linearnego do nielinearnego, który jest nieskończony i poza przestrzenią,
czasem albo miejscem.
Źródło najwyższej prawdy duchowej nie jest mentalne, a intelektowi trudno jest zrozumieć ten
kluczowy fakt, ponieważ umysł jest z natury dualistyczny i ograniczony i oczekuje, żeby ‘to’ po‐
chodziło z ‘tamtego’. W wyższej duchowej Rzeczywistości dualizm znika, ponieważ ‘to’ jest ‘tym’.
Poszukujący i poszukiwane stają się jednym z transcendencją ograniczenia dwoistości, tzn. reali‐
zacją Jaźni, iluminacją i oświeceniem, tzn. „Królestwo Boże jest w tobie”.
Święte pisma i pisma duchowe
Powyżej przedstawione są uczciwie skalibrowane prawdy dostępne ludzkości, niektóre przez ty‐
siące lat historii jej ewolucji. Jeden wybór wystarcza, sam w sobie, na całe życie studiów i ducho‐
wych dążeń. Jak każdy poszukiwacz duchowy odkryje, jedną rzeczą jest wiedzieć o prawdzie, a zu‐
pełnie inną zrozumieć ją albo co ważniejsze, stać się nią. Postęp duchowy jest równocześnie pro‐
sty, a mimo to skomplikowany, subtelny, a mimo to katastrofalny, natchniony, a mimo to przera‐
żający. Przekroczenie ograniczeń ego wymaga intencji, uczciwości w dążeniu do celu i zdecydowa‐
nia (oraz łaski – pomocy zaawansowanego nauczyciela i pozytywnej karmy). Ta podróż często za‐
czyna się pozornie przez przypadek albo skutkiem ciekawości. Potem staje się interesująca, a w
końcu absorbująca, po czym przychodzi poświęcenie się i odkrycie niewyobrażalnych nagród.
Aby ułatwić to przedsięwzięcie, święte pisma i wielkie duchowe „klasyki” dostarczają kluczo‐
wych informacji. Poświęcenie się celom duchowego postępu wpływa na fizjologię mózgu i przy‐
ciąga duchowe energie, które zmieniają zestrojenie i moc zgodnych atraktorowych pól energii. To
umieszcza subiektywną rzeczywistość w innym kontekście i optymalizuje urzeczywistnienie.
Poziomy kalibracji jasno pokazują, że wielcy mędrcy wczesnej aryjskiej kultury starożytnych In‐
dii reprezentują pierwszą znaczącą manifestację najwyższej duchowej świadomości dostępnej
człowiekowi, jaka kiedykolwiek została zapisana. Te same prawdy pojawiały się w różnych kultu‐
rach i epokach, całkowicie od siebie oddzielone, a mimo to w każdym przypadku urzeczywistnie‐
nie natury najwyższej prawdy było zasadniczo identyczne, z pewnymi wariacjami ekspresji, od‐
zwierciedlającymi różnice kulturowe i lingwistyczne. Zatem prawda jako taka nie jest wyłączna,
ale uniwersalna, bo inaczej nie byłaby prawdą. Tak więc duchowe albo religijne zapewnienia
o wyłączności wskazują na ingerencję i błędy ego późniejszych wyznawców dawnych mędrców.
Prawda z definicji nie ma ograniczenia ani zastrzeżenia i nie dyskryminuje. Jako że każdy ma już
przy urodzeniu dający się skalibrować poziom świadomości, okoliczności tego zdarzenia impli‐
kują, że nie są przypadkowe, ale spowodowane wzorcami duchowej ewolucji, tak jak manifestują
się one w fizycznym świecie jako kultura, rodzina, czas i okoliczności. (Badania świadomości po‐
kazują, że szczegóły każdych indywidualnych narodzin są absolutnie, całkowicie karmicznie spra‐
wiedliwe i maksymalnie korzystne, wbrew pozorom albo osobistej przeciwnej opinii.)
Kalibracje największych światowych nauczycieli są zgodne z ludzkim doświadczeniem i uzasad‐
nieniem w ciągu wielkich okresów czasu pomimo ogromnych kulturowych zmian, na które są
stosunkowo odporne z powodu ich nielinearnej esencji. Ponieważ prawda, podobnie jak złoto, ist‐
nieje niezależnie od tego, czy została odkryta, jej ponowne odkrycie budzi ekscytację i przyciąga‐
nie do nowego źródła.
Zaawansowani duchowi poszukiwacze cenią sobie wszelkie źródła prawdy i często studiują
różne źródła. Tak więc studiowanie chrześcijańskich mistyków wyjaśnia prawdy objawione przez
Wedy, a z kolei Wedy objaśniają nauki buddyjskie, które wyjaśniają nauki Jezusa Chrystusa.
Ograniczenie tradycyjnej praktyki religijnej polegało na częstym angażowaniu się w marginalne
kwestie dotyczące czasów, miejsc, osobowości i etnicznych skłonności (tzn. formy i treści). Więk‐
sze znaczenie ma studiowanie materiału, który jest nierozerwalnie związany z objawionymi
prawdami (tzn. polem), a nie okolicznościami zdarzeń, bez względu na to, jak mogą być interesu‐
jące i anegdotyczne. Te oznaki, które w istocie są zewnętrzne, wywierają negatywny wpływ
w tym sensie, że są zwodnicze, odwracające uwagę i prowadzą do takich absurdów, jak ludzie za‐
bijający się wzajemnie z powodu różnicy zdań co do tego, czy należy, czy nie należy nosić brody
albo wykonywać praktyki religijne w pewne dni tygodnia, co nawet nie było określone w czasie,
kiedy pojawili się wielcy awatarowie. W Rzeczywistości czas nie istnieje, nie ma „dni tygodnia”.
Fanatycy religijni, którzy zabijają „niewiernych” z powodu błahostek, takich jak kapelusze,
brody, diety i określone dni wykonywania obrzędów religijnych, manifestują negatywne skutki
nadmiernego akcentowania kulturowych dziwactw. Jak czytelnicy oryginalnych świętych ksiąg
sami mogą się przekonać, każdy dzień jest dniem oddania; każdy dzień jest dniem pańskim.
W oczach barbarzyńców błahe różnice są wyolbrzymiane, a potem stają się narzędziami szerzenia
przemocy, „usprawiedliwiają” poważne świętokradztwo i pogwałcenie nawet najprostszych zasad
duchowych. Być może prawdę duchową najlepiej jest przekazywać przez przykład i przyciąganie
iektóre przez ty‐ zamiast przez głoszenie jej ludziom, którzy nie potrafią docenić jej wartości, właściwego zastoso‐
tudiów i ducho‐ wania i intencji. Prawdziwi misjonarze szerzą ważną informację i uczą przez dawanie przykładu.
o prawdzie, a zu‐Ci, którzy mają niewłaściwą motywację, stosują ucisk, który prowadzi do buntu (np. powstanie
wnocześnie pro‐bokserów w Chinach).
mimo to przera‐ Najwyższym wyrazem misjonarskiego zapału są teokracje i ustanawianie religii państwowych,
elu i zdecydowa‐ które wykorzystują siłę i przepisy państwowe w celu karania. Historia Europy odzwierciedla wy‐
odróż często za‐korzystanie religii w imię monarchii i walki o władzę związanej z nieuczciwym wykorzystaniem
nteresująca, a w autorytetu Kościoła. Konflikt religijny doprowadził do wojen religijnych, które tradycyjnie były
najgorszymi ze wszystkich wojen w ciągu wieków i w niemal wszystkich częściach globu, podob‐
tarczają kluczo‐ nie jak odzwierciedla się to w bieżących zdarzeniach na Środkowym Wschodzie. Duchowość jed‐
ę mózgu i przy‐noczy, natomiast, niestety, zła strona religii dzieli. Skutkiem poważnych wypaczeń prawdy reli‐
h pól energii. Togijne w praktyce stają się dokładnymi przeciwieństwami.
tarożytnych In‐
mości dostępnej
w różnych kultu‐
urzeczywistnie‐
mi ekspresji, od‐
e jest wyłączna,
ne zapewnienia
że każdy ma już
zdarzenia impli‐
jak manifestują
wiadomości po‐
karmicznie spra‐
zeniem i uzasad‐
ian, na które są
nie jak złoto, ist‐
ację i przyciąga‐
często studiują
objawione przez
ię w marginalne
y i treści). Więk‐
z objawionymi
gą być interesu‐
gatywny wpływ
w, jak ludzie za‐
eży nosić brody
eślone w czasie,
h jak kapelusze,
gatywne skutki
h świętych ksiąg
dniem pańskim.
dziami szerzenia
rostszych zasad
d i przyciąganie
ciwego zastoso‐
wanie przykładu.
(np. powstanie
bokserów w Chinach).
Najwyższym wyrazem misjonarskiego zapału są teokracje i ustanawianie religii państwowych,
które wykorzystują siłę i przepisy państwowe w celu karania. Historia Europy odzwierciedla wy‐
korzystanie religii w imię monarchii i walki o władzę związanej z nieuczciwym wykorzystaniem
autorytetu Kościoła. Konflikt religijny doprowadził do wojen religijnych, które tradycyjnie były
najgorszymi ze wszystkich wojen w ciągu wieków i w niemal wszystkich częściach globu, podob‐
nie jak odzwierciedla się to w bieżących zdarzeniach na Środkowym Wschodzie. Duchowość jed‐
noczy, natomiast, niestety, zła strona religii dzieli. Skutkiem poważnych wypaczeń prawdy reli‐
gijne w praktyce stają się dokładnymi przeciwieństwami.
WĄTPLIWE ŚWIĘTE KSIĘGI:
UWAGI O BIBLII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
Tworzenie Biblii było rezultatem długiego, trwającego kilka stuleci procesu. Przez pierwsze
wieki było ponad sto manuskryptów (wielu autorów), z których każdy wydawał się być właści‐
wym opisem i interpretacją nauk Jezusa Chrystusa. Stanowiło to dylemat, nad którym debatowali
uczeni i dokładali wszelkich starań, żeby go rozwiązać. W rezultacie powstał zbiór pism, które
okresowo były przeglądane. Wiele manuskryptów było odrzucanych, na przykład Księga Henocha.
Później niektóre, takie jak Apokryfy, zostały przyjęte przez jedne grupy, ale przez inne nie.
Oczywistą praktyczną wartość ma zastosowanie kalibracji poziomów świadomości, szczególnie
do różnic między poziomami kalibracji wielkiego nauczyciela, świętego albo mędrca i ich domnie‐
manych pism duchowych albo kanonizowanych świętych ksiąg. Jeśli istnieje duża rozbieżność
między nauczycielami i dostępnymi naukami, wskazuje to na błąd, a to znaczy, że wiele zostało
pominięte w tłumaczeniu, w przekazie albo w błędnej interpretacji. Najwyraźniej można to za‐
uważyć w niepodobnych przytoczeniach słów Chrystusa na krzyżu między wersjami Biblii Króla
Jakuba i Lamsy, tzn. ogromną różnicę stanowi to, czy Jezus powiedział, „Mój Boże, mój Boże, cze‐
muś mnie opuścił?” (wersja Króla Jakuba) w przeciwieństwie do „Mój Boże, mój Boże, dla tego zo‐
stałem oszczędzony” (tłumaczenie Lamsy). Po zastanowieniu na nieodpowiedniość pierwszego
cytatu wskazuje fakt, że inkarnowany, w pełni oświecony Mistrz, który jest połączony z Jednością
Boskości, nie mógłby czuć się opuszczony przez samo Źródło swego wewnętrznego urzeczywist‐
nienia.
Wielce interesujące dane i ważne informacje są przytoczone w olśniewająco klarownym wyja‐
śnieniu zamieszczonym na kilku pierwszych stronach Wprowadzenia w Biblii Lamsy, będącej tłu‐
maczeniem z oryginalnych aramejskich manuskryptów Peszitty, które zostały zabrane do Kon‐
stantynopola i które stanowią podstawę pisma świętego wschodniego Kościoła ortodoksyjnego.
We Wprowadzeniu do Biblii Lamsy przedstawione jest porównanie z wersją Króla Jakuba, która
pochodziła z greki (i kalibruje niżej).
Jeśli wszystkie Księgi, które kalibrują poniżej wiarygodnego poziomu prawdy na 200, są usu‐
nięte albo z wersji Biblii Króla Jakuba, albo Lamsy, ogólny poziom kalibracji znacznie wzrasta. Jest
to jeszcze wyraźniejsze, jeśli Stary Testament, z wyjątkiem Księgi Rodzaju, Psalmów i Przysłów,
jest usunięty, razem z Apokalipsą św. Jana w Nowym Testamencie.
Wyjaśnienie, dlaczego błędne pisma zostały nieumyślnie włączone do kanonizowanego świę‐
tego pisma, wymagałoby szczegółowej historycznej analizy, ale oczywistym wyjaśnieniem jest, że
ogólny poziom świadomości kultur z czasów biblijnych wynosił 90 do 100, a wielcy nauczyciele
od dawna nie żyli i nie można było uzyskać od nich wskazówek. Ponadto nie można było właści‐
wie określić poziomów prawdy ani ustalić kwalifikacji ekspertów.
Podsumowując, Stary Testament kalibruje ogólnie na 190 z wyjątkiem Księgi Rodzaju (660),
Psalmów (650) i Przysłów (350). Biblia Lamsy (z aramejskiego) kalibruje 20 punktów wyżej od
wersji Króla Jakuba (z greckiego). Zrozumienie źródeł błędu w Starym Testamencie wymaga szcze‐
gółowej znajomości starożytnej kultury hebrajskiej i jej historii, która obejmuje nawroty do idola‐
trii, podział szczepowych królestw, konflikt między kapłanami i włączenie lokalnych kulturo‐
wych mitów i legend, szczególnie antropomorficznych przedstawień Boga z egoistycznymi ludz‐
kimi uczuciami zawiści, gniewu, faworyzowania, zemsty, dumy itd. (Freudowskie projekcje z nie‐
świadomości).
Zemsta, gniew i inne negatywne emocjonalne cechy są linearnymi ograniczeniami, które nie są
zgodne z nielinearną równością boskości. Prędzej przedstawiają one inne nie niebiańskie obszary.
Chociaż Księgi Starego Testamentu (z wyjątkiem Psalmów, Przysłów i Księgi Rodzaju) kalibrują
poniżej 200, wiele pojedynczych wersów kalibruje dość wysoko:
KALIBRACJA WERSÓW
STAREGO TESTAMENTU
60% kalibruje powyżej 200
50% kalibruje powyżej 300
50% również kalibruje powyżej 400
Przez pierwsze
30% kalibruje na 500 albo wyżej
ł się być właści‐
20% kalibruje na 600 lub wyżej
rym debatowali
10% kalibruje na 700 albo wyżej
biór pism, które
2% kalibruje na 800
Księga Henocha.
10 wersów kalibruje na 1000
ości, szczególnie
ca i ich domnie‐ Interesujące byłoby wykonanie bardziej szczegółowej analizy, ale przekracza ona wielkość tego
uża rozbieżnośćrozdziału i ograniczenia miejsca.
że wiele zostało W Nowym Testamencie Apokalipsa (kalibrująca na 70) Jana (kalibrującego na 70) jest rażąco
ej można to za‐ niezgodna. Wywodzi się ona (jak to wcześniej opisano) z obszarów niższego astralu, w które wielu
ami Biblii Króla wizjonerów zostało zwabionych w ciągu wieków. Wyobrażenia są typowe dla określonego niż‐
e, mój Boże, cze‐szego astralnego poziomu (kalibrującego na 70), a więc nie z poziomu rzeczywistej prawdy, które
tego zo‐kalibrowałyby przynajmniej ponad 200. Zwolennicy Apokalipsy św. Jana często szerzą przeraża‐
iość pierwszegojące zapowiedzi nadchodzenia „czasów końca” i tworzą pustelnicze grupy przetrwania, budują so‐
zony z Jednościąbie bunkry, magazyny żywności itd. Niestety, z powodu ich wcześniejszej reputacji albo siły prze‐
go urzeczywist‐konywania tacy przywódcy wywierają wpływ na podatnych zwolenników. W skrajnych przypad‐
kach ten strach doprowadzał do grupowych samobójstw albo zaburzeń psychicznych – paranoi
arownym wyja‐czy urojeń. Należy wiedzieć, że takie wizje pochodzące z niższego astralu powracają i są w po‐
msy, będącej tłu‐dobny sposób opisywane w różnych pokoleniach, aż do obecnych czasów, razem z trzęsieniami
abrane do Kon‐ziemi, powodziami, Kalifornią osuwającą się do oceanu czy plądrującymi hordami. To nie pocho‐
ortodoksyjnego. dzi z niebiańskich obszarów, które kalibrują na wysokich poziomach, ale z określonego niższego
la Jakuba, któraastralnego miejsca (kalibrującego na 70). Wszyscy odwiedzający ten obszar w astralnych stanach
świadomości mówią o doświadczeniach przypominających życie w pseudorzeczywistości. Autor
dobrze znał jednego takiego „nauczyciela”. Wpadnięcie w stan astralnego transu było zgubne
na 200, są usu‐i sprowadziło jego poziom świadomości z wysokiego do niskiego (zob. dalej w tym rozdziale).
nie wzrasta. Jest
mów i Przysłów, Na najwyższym poziomie zrozumienia oczywiste jest, że konfrontacja między prawdą i nie‐
prawdą nie jest możliwa, ponieważ fałsz jest nieobecnością prawdy, a nie jest jej przeciwień‐
stwem. To, co jest błędne, może zaciemnić prawdę przekonującą perswazją, ponieważ ludzki
zowanego świę‐umysł jest z natury niezdolny do odróżnienia prawdy od fałszu, a kiedy ponadto osłabiony jest
śnieniem jest, żeprzez lęk, łatwo daje się programować.
elcy nauczyciele
żna było właści‐ Z badań wynika, że najwyższą wersją Biblii jest tłumaczenie Lamsy jeśli usunie się z niej Apoka‐
lipsę św. Jana z Nowego Testamentu oraz Stary Testament z wyjątkiem Księgi Rodzaju, Psalmów
i Przysłów. Ogólnie chodzi o podniesienie kalibracji poziomu prawdy Biblii z 475 do 880, który
i Rodzaju (660), wówczas umieszczają na poziomie reprezentowanym przez wielkich mistyków.
nktów wyżej od
e wymaga szcze‐ Trzeba zdać sobie sprawę, że Jezus Chrystus nie napisał Nowego Testamentu, ale został on napi‐
awroty do idola‐ sany przez następców, którzy ustnie przez wiele pokoleń powtarzali to, co jak sądzili, Chrystus po‐
alnych kulturo‐ wiedział albo miał na myśli. Jak każdy duchowy nauczyciel wie, między tym, co zostało naprawdę
stycznymi ludz‐ powiedziane, a tym, co słuchacz sądził, że usłyszał, może być wielka różnica. Kiedy rozważamy hi‐
e projekcje z nie‐ storyczny proces trwający wieki, w rezultacie którego Księgi Biblii ostatecznie zostały zebrane, na‐
prawdę imponujące jest to, że ona kalibruje tak wysoko. To uwiarygodnia fakt, że uczonych zaan‐
gażowanych w jej tworzenie inspirowała duchowa łaska.
ami, które nie są
odzaju) kalibrują
na wielkość tego
y prawdą i nie‐
jej przeciwień‐
ponieważ ludzki
o osłabiony jest
e został on napi‐
ili, Chrystus po‐
ostało naprawdę
y rozważamy hi‐
ały zebrane, na‐
uczonych zaan‐
WĄTPLIWE ŚWIĘTE KSIĘGI:
UWAGI O KORANIE
Społeczny wpływ błędnej interpretacji Koranu został opisany w poprzednim rozdziale poświę‐
conym islamowi. Podobnie jak Stary Testament, Koran również zawiera błędy, które mają po‐
ważne konsekwencje dla ludzkości. Oprócz odniesień do „miecza”, które zostały omówione wcze‐
śniej, jest wiele wersów niezgodnych z „Allachem Wszechmiłosiernym”. Te wersy wielokrotnie
mówią o „ścinaniu niewiernych” i wybaczaniu mordowania niewierzących. Koran ogólnie kali‐
bruje na 700.
Jeśli usuniemy wersy poniżej 200, wówczas Koran kalibruje na 940. Jako że „religijne samobój‐
stwo” kalibruje na 30, wydaje się, że skażenie nieprawdą jest najgorszym wrogiem autentycznej,
czystej duchowości (to twierdzenie kalibruje jako „Prawda”).
WĄTPLIWE ŚWIĘTE KSIĘGI:
UWAGI O KORANIE
Społeczny wpływ błędnej interpretacji Koranu został opisany w poprzednim rozdziale poświę‐
conym islamowi. Podobnie jak Stary Testament, Koran również zawiera błędy, które mają po‐
ważne konsekwencje dla ludzkości. Oprócz odniesień do „miecza”, które zostały omówione wcze‐
śniej, jest wiele wersów niezgodnych z „Allachem Wszechmiłosiernym”. Te wersy wielokrotnie
mówią o „ścinaniu niewiernych” i wybaczaniu mordowania niewierzących. Koran ogólnie kali‐
bruje na 700.
Jeśli usuniemy wersy poniżej 200, wówczas Koran kalibruje na 940. Jako że „religijne samobój‐
stwo” kalibruje na 30, wydaje się, że skażenie nieprawdą jest najgorszym wrogiem autentycznej,
czystej duchowości (to twierdzenie kalibruje jako „Prawda”).
RELIGIJNA MITOLOGIA
Aby zrozumieć ograniczenia świętych pism, trzeba zbadać rolę religijnej mitologii, która jest
wspólna wszystkim wczesnym kulturom. Są sławne greckie, rzymskie i germańskie mitologie, jak
również mitologie Wikingów, rodzima amerykańska i wszelkich innych prymitywnych grup kul‐
turowych i etnicznych. We wszystkich antropomorficzni bogowie mają ludzkie cechy i niedosko‐
nałości. Bogowie są również obwiniani za katastrofy naturalne, takie jak pożary, erupcje wulka‐
nów, powodzie i plagi, przy pomocy których rozgniewany bóg „karze” ludzi.
Skutkiem tego powszechne stały się akty ofiarne, które miały przebłagać rozgniewanych, po‐
dobnych ludziom bogów, jak to widzimy w historiach Azteków, Inków, Kananejczyków i Semi‐
tów. Kiedy nauki wielkich nauczycieli ludzkości ukazały znacznie wyższą duchową rzeczywistość,
stara mitologia często trwała jako systemy wierzeń i była włączana albo „doczepiana” do now‐
szych nauk. Chociaż mitologia jest interesująca z historycznego punktu widzenia, to wyraźnie po‐
zbawiona jest wyższych prawd, obecnie dostępnych ludzkości. Te starożytne mity i legendy z et‐
nicznych i emocjonalnych powodów wciąż mają zwolenników, ale jak pokazują ich niskie kalibra‐
cje, są również błędne i mylące. Dla poszukujących duchowej prawdy są też mylącymi rozprosze‐
niami. Etniczne i kulturowe utożsamienia religijnych mitów i legend przyczyniają się do separaty‐
zmu i kulturowych konfliktów, łącznie z prześladowaniami i ludobójstwem.
Reasumując, ważne jest odróżnienie religijnej mitologii od dającej się zweryfikować rzeczywi‐
stości duchowej; waga wyjaśnienia tego jest oczywista. Historyczne, religijne legendy i baśnie
mogą być zaliczane do skarbów kultury, ale nie powinny być mylone z dającą się zweryfikować,
wyższą prawdą, która jest niezależna od wszystkich kultur (to twierdzenie kalibruje jako
„Prawda”).
RELIGIJNA MITOLOGIA
Aby zrozumieć ograniczenia świętych pism, trzeba zbadać rolę religijnej mitologii, która jest
wspólna wszystkim wczesnym kulturom. Są sławne greckie, rzymskie i germańskie mitologie, jak
również mitologie Wikingów, rodzima amerykańska i wszelkich innych prymitywnych grup kul‐
turowych i etnicznych. We wszystkich antropomorficzni bogowie mają ludzkie cechy i niedosko‐
nałości. Bogowie są również obwiniani za katastrofy naturalne, takie jak pożary, erupcje wulka‐
nów, powodzie i plagi, przy pomocy których rozgniewany bóg „karze” ludzi.
Skutkiem tego powszechne stały się akty ofiarne, które miały przebłagać rozgniewanych, po‐
dobnych ludziom bogów, jak to widzimy w historiach Azteków, Inków, Kananejczyków i Semi‐
tów. Kiedy nauki wielkich nauczycieli ludzkości ukazały znacznie wyższą duchową rzeczywistość,
stara mitologia często trwała jako systemy wierzeń i była włączana albo „doczepiana” do now‐
szych nauk. Chociaż mitologia jest interesująca z historycznego punktu widzenia, to wyraźnie po‐
zbawiona jest wyższych prawd, obecnie dostępnych ludzkości. Te starożytne mity i legendy z et‐
nicznych i emocjonalnych powodów wciąż mają zwolenników, ale jak pokazują ich niskie kalibra‐
cje, są również błędne i mylące. Dla poszukujących duchowej prawdy są też mylącymi rozprosze‐
niami. Etniczne i kulturowe utożsamienia religijnych mitów i legend przyczyniają się do separaty‐
zmu i kulturowych konfliktów, łącznie z prześladowaniami i ludobójstwem.
Reasumując, ważne jest odróżnienie religijnej mitologii od dającej się zweryfikować rzeczywi‐
stości duchowej; waga wyjaśnienia tego jest oczywista. Historyczne, religijne legendy i baśnie
mogą być zaliczane do skarbów kultury, ale nie powinny być mylone z dającą się zweryfikować,
wyższą prawdą, która jest niezależna od wszystkich kultur (to twierdzenie kalibruje jako
„Prawda”).
Błąd religijny i fałszywe nauki
Zła strona religijnego błędu uwidacznia się w historii przez wieki religijnie usprawiedliwionego
ludobójstwa, zabójstw, wojen kulturowych, tortur, egzekucji, procesów czarownic, palenia na sto‐
sie, inkwizycji, współczesnego terroryzmu islamskiego i dżihadu („świętej” wojny). W chrześci‐
jaństwie reprezentowana jest przez wielki spadek jego poziomu prawdy, który nastąpił w czasie
soboru nicejskiego, upadek islamu z powodu wahabizmu i przedstawienia boskości w Starym Te‐
stamencie, które są jedynie antropomorficznymi projekcjami ludzkiego ego jako cechy przedsta‐
wionej boskości (zawistnej, gniewnej itd.).
Te poważne odstępstwa od prawdy duchowej mają doniosłe konsekwencje i stanową „wdarcie
się” dwóch wielkich klasycznych źródeł duchowego błędu: „lucyferycznego” (duma, władza, kon‐
trola, wypaczenie prawdy) i „satanicznego” (tortury, ból, zabijanie, żądza seksualna). Historycznie
biorąc, lucyferyczne naruszenie prawdy otwiera drzwi do satanicznego. Pierwsze jest fałszywym
usprawiedliwieniem przy pomocy retoryki i zręcznej deformacji rzeczywistości, będącym koniem
trojańskim, który „gdy raz znajdzie się za bramą”, wyzwala żądzę krwi i bestialstwo (kalibruje
„Prawda”).
Te deformacje żerują na niewiedzy i naiwności, które charakteryzują niżej skalibrowane po‐
ziomy świadomości. Przez całą historię te negatywne energie były przedstawiane jako „złe”, gdyż
to określenie odnosi się do intencji (tzn. złośliwości, nienawiści oraz uzurpowania sobie legalnej
władzy dla złych celów i wywyższania siebie). Te przedstawienia charakteryzują poziomy świado‐
mości, kalibrujące poniżej 200. Tym samym okazują się być matrycą, z której rodzą się wszystkie
cierpienia ludzkości.
Skalibrowane poziomy są też całkowicie zgodne z zasadami duchowego przeznaczenia, odpo‐
wiedzialności (karmy) i losu duszy po fizycznej śmierci. Powszechnym duchowym błędem jest
uważanie Boga za autora ludzkiego cierpienia, które w istocie jest zbiorowym negatywnym wpły‐
wem ego. Ten zrozumiały błąd często prowadzi do ateizmu, który nie chce wierzyć w Boga będą‐
cego źródłem zła. Ów błąd łatwo przekroczyć, wystarczy jedynie zrozumieć, że cierpienie jest kon‐
sekwencją ignorancji ego (nieprawdy) i niezrozumienia prawdziwej natury boskości. Używając in‐
nej terminologii, cierpienie jest konsekwencją linearności. Boskość jest nielinearna i dająca się wy‐
czuć jako uniwersalna energia, subiektywna esencja samej świadomości i pierwotne źródło istnie‐
nia.
Dzięki powyższemu zrozumieniu staje się oczywiste, dlaczego mistycy w całej historii stale kali‐
brują wyżej niż same religie. Jest tak, ponieważ przekraczają obszar linearny, w którym znajduje
się źródło religijnego błędu.
Błąd religijny i fałszywe nauki
Zła strona religijnego błędu uwidacznia się w historii przez wieki religijnie usprawiedliwionego
ludobójstwa, zabójstw, wojen kulturowych, tortur, egzekucji, procesów czarownic, palenia na sto‐
sie, inkwizycji, współczesnego terroryzmu islamskiego i dżihadu („świętej” wojny). W chrześci‐
jaństwie reprezentowana jest przez wielki spadek jego poziomu prawdy, który nastąpił w czasie
soboru nicejskiego, upadek islamu z powodu wahabizmu i przedstawienia boskości w Starym Te‐
stamencie, które są jedynie antropomorficznymi projekcjami ludzkiego ego jako cechy przedsta‐
wionej boskości (zawistnej, gniewnej itd.).
Te poważne odstępstwa od prawdy duchowej mają doniosłe konsekwencje i stanową „wdarcie
się” dwóch wielkich klasycznych źródeł duchowego błędu: „lucyferycznego” (duma, władza, kon‐
trola, wypaczenie prawdy) i „satanicznego” (tortury, ból, zabijanie, żądza seksualna). Historycznie
biorąc, lucyferyczne naruszenie prawdy otwiera drzwi do satanicznego. Pierwsze jest fałszywym
usprawiedliwieniem przy pomocy retoryki i zręcznej deformacji rzeczywistości, będącym koniem
trojańskim, który „gdy raz znajdzie się za bramą”, wyzwala żądzę krwi i bestialstwo (kalibruje
„Prawda”).
Te deformacje żerują na niewiedzy i naiwności, które charakteryzują niżej skalibrowane po‐
ziomy świadomości. Przez całą historię te negatywne energie były przedstawiane jako „złe”, gdyż
to określenie odnosi się do intencji (tzn. złośliwości, nienawiści oraz uzurpowania sobie legalnej
władzy dla złych celów i wywyższania siebie). Te przedstawienia charakteryzują poziomy świado‐
mości, kalibrujące poniżej 200. Tym samym okazują się być matrycą, z której rodzą się wszystkie
cierpienia ludzkości.
Skalibrowane poziomy są też całkowicie zgodne z zasadami duchowego przeznaczenia, odpo‐
wiedzialności (karmy) i losu duszy po fizycznej śmierci. Powszechnym duchowym błędem jest
uważanie Boga za autora ludzkiego cierpienia, które w istocie jest zbiorowym negatywnym wpły‐
wem ego. Ten zrozumiały błąd często prowadzi do ateizmu, który nie chce wierzyć w Boga będą‐
cego źródłem zła. Ów błąd łatwo przekroczyć, wystarczy jedynie zrozumieć, że cierpienie jest kon‐
sekwencją ignorancji ego (nieprawdy) i niezrozumienia prawdziwej natury boskości. Używając in‐
nej terminologii, cierpienie jest konsekwencją linearności. Boskość jest nielinearna i dająca się wy‐
czuć jako uniwersalna energia, subiektywna esencja samej świadomości i pierwotne źródło istnie‐
nia.
Dzięki powyższemu zrozumieniu staje się oczywiste, dlaczego mistycy w całej historii stale kali‐
brują wyżej niż same religie. Jest tak, ponieważ przekraczają obszar linearny, w którym znajduje
się źródło religijnego błędu.
Nauczyciele duchowi
Poniżej zamieszczona jest lista ponad 100 dobrze znanych, szanowanych nauczycieli z różnych
szkół. Wszyscy oni kalibrują na ponad 460 (doskonałość), a ich dzieła wytrzymały próbę czasu.
Oczywiście lista nie jest pełna i zawierałaby wielu innych, gdyby starczyło miejsca.
NAUCZYCIELE DUCHOWI
Abhinawagupta 655+
Aczarja 480
Allen James 505
Augustyn, święty 550
Aurobindo, Śri 605
Baden-Powell Robert 525
Black Elk Wallace 499
Bodhidharma 795
Böhme Jakob 500
Bucke Richard M. 505
Buddhananda, Swami 485
Butterworth Eric 495
Chandra Ram 540
Dalajlama (Tenzin Gyatso) 570
de Chardin Teilhard 500
Dilgo Khyentse Rinpocze 575
Dionizy Areopagita 490
Dogen 740
Druckczen Rinpocze 495
Dzogczen Rinpocze 510
Eckhart, Mistrz 705
Erazm z Rotterdamu 500
Fillmore Charles 515
Fillmore Myrtle 505
Fox Emmett 470
Gaden Sharts 470
Gandhi Mahatma 760
Gangaji 475
Goldsmith Joel 480
Gupta Mahendra Nath 505
Gyalpo Lamchen Rinpocze 460
Hall Manley P. 485
Holms Ernest 485
Hopkins Emma Curtis 485
Huang AI Chungliang 485
Huang Po 960
Huxley Aldous 485
Jan Paweł II (papież) 570
Jan, Święty, od Krzyża 605
Jukteśwar, Śri 535
Kalwin Jan 580
Karmapa 630
Kaśjapa 695
Khjentse Jamyang Rinpocze 495
Kline Jean 510
Konfucjusz 590
Krishna Gopi 545
Lawrence, brat 575
Lead beater, C.W. 485
Linpa Kusum 475
Luther Martin 580
Madhwaczarja, Śri 520
Maharadż Nisargadatta 720
Maharishi Ramana 720
Maezumi Hakuyu Taizan 505
Mechtylda z Magdeburga 640
Merton Thomas 515
Mojżesz ben Szem Tow 720
ycieli z różnych Mukerjee Radhakamai 475
ały próbę czasu. Muktananda 655
Monroe Robert 485
Nanak 495
Naranjo Claudio 465
Nitjananda Bhagawan 500
Orygenes 515
Otto Rudolf 485
Padmasambhawa 595
Sot’aesan, Pak Chung-bin 510
Palmo Tenzin 510
Papaji 520
Paramahansa Jogananda 540
Patańdźali 715
Patryk, Święty 590
Phuntsok Khenpo 510
Pio, Ojciec 585
Plotyn 725
Prabhavananda, Swami 550
Prajnanpad, Swami 505
Ramakryszna 620
Ramanudżaczarja, Sri 530
Ramdas, Swami 570
Rumi 550
Sai Baba, Shirdi (nie Satja) 485
Sannella Lee 505
Satchidananada, Swami 605
Shankara (Śankaraczarja) 710
Smith Joseph 510
Sokrates 540
Steiner Rudolf 475
Suzuki, Mistrz Roshi 565
Swedenborg Emanuel 480
Tagore Rabindranath 475
Tauler Johannes 640
Teresa, Matka 710
Teresa z Avili, święta 715
Tillich Paul 480
Tulku Gantey Rinpocze 499
Tzu Chuang 595
Tzu Lao 610
Underhill Evelyn 460
Watts Allan 485
White Brotherhood 560+
White Plum Asanga Zen 505
ce porównanie,
rzec „niedualno‐
eślonego niedu‐
t na 520. Huang
e implikują wy‐
jestem czczony,
i drodzy”. Psalm
miłość i ochronę.
ddania się Bogu
i uznania go przez wiarę, cześć, dobre uczynki, modlitwy i wyznanie.
Rzeczywistość Nieskończonej Boskości jest niepodzielna, ponieważ jest nielinearna. Prawdziwe
doświadczenie i urzeczywistnienie oświecenia nie może być w żaden sposób określone. Kiedy ego
przemienia się w obecność jako Całość, umysł ucisza się w bezruchu i ciszy; tym samym żadna no‐
minalizacja nie jest możliwa (Hawkins, 1995, 2001, 2003). Tego samego nauczał również Budda
i wszyscy oświeceni mędrcy w udokumentowanym czasie.
„10.000 dróg do Boga” w zastosowaniu jest tylko jedną drogą, ponieważ wszystkie są wyrazami
tej samej intencji: porzucić dualistyczne ego i jego iluzje na rzecz ostatecznej, nielinearnej rzeczy‐
wistości, bez względu na to, jakim imieniem jest określona.
Chociaż pisma nauczycieli niemal zawsze kalibrują na ten sam poziom świadomości jak ich au‐
tor, istnieją sporadyczne wyjątki. Plotyn kalibruje na 725, a jego pisma na 503. Huang Po jest na
970, a jego pisma na 850, natomiast Mistrz Eckhart kalibruje na 705, podczas gdy jego pisma są na
600. Bardzo wysokie stany świadomości trudno jest wyrazić linearnymi zdaniami, tak żeby były
zrozumiałe dla czytelnika. Powyższe wyjątki były niezamierzone, a nie intencjonalne (stwierdze‐
nie kalibruje „Prawda”).
Uczniowie często proszą o listę uczciwych nauczycieli, których prace zostały zweryfikowane na
Mapie poziomów świadomości. Powyższa lista wiarygodnych, uczciwych nauczycieli zapewnia
szeroki wybór ścieżek, ułatwiających duchowe dążenia i ewolucję.
Księgarnie z literaturą dotyczącą rozwoju duchowego oferują oszałamiającą różnorodność ksią‐
żek, z których część, pomimo sławy ich autorów, zasadniczo jest duchową fikcją. Około 50 procent
materiału w niektórych tego typu bibliotekach i księgarniach jest poniżej poziomu świadomości
200. Większość tego, co jest poniżej 200, jest zasadniczo fantazją, chociaż 7 procent jest w istocie
urojeniowe. Z drugiej strony, czołowa czterdziestka poważnych współczesnych pisarzy, piszących
o duchowości, kalibruje na zakresy 400, a zatem zajmują się edukacją duchową.
Chociaż literatura New Age jest popularna i zajmująca, jest też obszarem największego błędu
i fałszywych przekonań. Przepełniona jest channelingami z nieuczciwych źródeł, proroctwami dla
Ziemi, UFO, odwiedzinami istot pozaziemskich, „przewodnikami” z przyszłości oraz twierdze‐
niami o szczególnych, wyjątkowych sferach i dziwnymi przepowiedniami o inwazjach z innych
galaktyk itp. Duchowa flkcja jest właśnie tym, ale niczym więcej niż tym. Naiwni entuzjaści podą‐
żają za przewodnikami, którzy każą im pójść na pustynię, gdzie zostaną deportowani przez UFO
itd. Nawet jeśli styl ekspresji jest pseudoduchowo słodki i uwodzicielski, książki, które kalibrują
poniżej 200, mogą i rzeczywiście prowadzą do poważnego błędu, jeśli są traktowane poważnie.
Przez zarówno subiektywne zrozumienie, jak i zastosowanie nauki prawdy wykorzystującej
możliwą do skalibrowania weryfikację, bez wątpienia można jednak wyciągnąć podstawowe
wnioski. W tym okresie ewolucji świadomości dostępne są zarówno dla empirycznego, jak i dia‐
gnostycznego potwierdzenia dające się zidentyfikować i zademonstrować atrybuty i określające
cechy prawdy, które przekraczają czas, miejsce, mówiącego albo ograniczenia dualistycznych pro‐
cesów umysłowych. Można je przedstawić w poniższy sposób:
IDENTYFIKACJA I CECHY PRAWDY DUCHOWEJ,
UCZCIWYCH NAUCZYCIELI I NAUK
Uniwersalność: Prawda jest prawdą, w każdym czasie i miejscu, niezależnie od kultury, oso‐
bowości czy okoliczności.
Niewykluczająca: Prawda obejmuje wszystko, nie jest skryta ani sekciarska.
Dostępność: Jest otwarta dla wszystkich, nie ekskluzywna. Nie ma żadnych sekretów, które
mają być ujawnione, ukryte albo sprzedane ani żadnych magicznych formuł czy „tajemnic”.
Uczciwość celu: Nie ma niczego do zyskania ani stracenia.
Niesekciarska: Prawda nie jest wyjaśnieniem ograniczenia.
Niezależna od opinii: Prawda jest nielinearna i nie podlega ograniczeniom intelektu ani
formy.
Pozbawiona aksjomatów ego: Prawda nie jest przeciw czemukolwiek. Fałsz i niewiedza nie są
jej wrogami, ale jedynie oznaczają jej nieobecność.
Żadnych wymagań ani żądań: Członkostwo, opłaty, przepisy, przysięgi, reguły ani spełnianie
warunków nie są wymagane.
Niekontrolująca: Duchowa czystość nie interesuje się osobistym życiem poszukiwaczy
prawdy ani strojem, ubraniem, stylem, życiem seksualnym, zamożnością, wzorcami rodzin‐
nymi, stylem życia czy nawykami żywieniowymi.
Wolna od siły albo zastraszania: Nie ma prania mózgu, przypochlebiania się liderom, rytu‐
ałów szkoleniowych, indoktrynacji ani pouczeń dotyczących życia osobistego.
Niezobowiązująca: Nie ma przepisów, praw, dekretów, kontraktów ani przysiąg.
Wolność: Uczestnicy mogą przychodzić i odchodzić bez przekonywania, przymusu, zastra‐
szania albo konsekwencji. Nie ma hierarchii; zamiast tego jest dobrowolne wypełnianie prak‐
tycznych potrzeb i obowiązków.
Wspólnota: Uznanie jest konsekwencją tego, czym się staliśmy, a nie rezultatem przypisa‐
nych tytułów, epitetów albo oznak.
Natchniona: Prawda wystrzega się i unika upiększania, uwodzenia i teatralności.
Niematerialistyczna: Prawda pozbawiona jest niedostatku światowego bogactwa, prestiżu,
przepychu albo gmachów.
Samospełniająca się: Prawda już jest całkowita i kompletna i nie musi nawracać ani zyskiwać
zwolenników, wyznawców czy „zapisanych członków”.
Bezstronna: Nie angażuje się w światowe sprawy.
Łaskawa: Jest stopniowalna i zmienna. Nie ma przeciwieństwa, a tym samym „wrogów”, któ‐
rych miałaby ganić albo im się sprzeciwiać.
Nieintencjonalna: Prawda nie interweniuje ani nie ma programu, który miałaby propono‐
wać, narzucać albo propagować.
Niedualistyczna: Wszystko zdarza się z racji nieodłącznej (karmicznej) skłonności wewnątrz
pola, mocą której potencjalność przejawia się jako Rzeczywistość, a nie przez „przyczynę”
i „skutek”.
Cisza i spokój: Nie ma żadnych kwestii ani stronniczości. Nie ma pragnienia zmieniania in‐
nych albo narzucania czegoś społeczeństwu. Skutek wyższych energii jest wrodzony i nie za‐
leży od propagowania albo wysiłku. Bóg nie potrzebuje pomocy, tak samo jak grawitacja nie
potrzebuje „pomocy” jabłka spadającego z drzewa.
Równość: Wyraża się czcią dla całego życia we wszystkich jego przejawach i raczej unika tego,
co jest szkodliwe, niż mu się przeciwstawia.
Niedoczesność: Rozumiemy, że życie jest wieczne, a fizyczność jest doczesnością. Życie nie
podlega śmierci.
Nie do udowodnienia: To, co może być udowodnione jest linearne, ograniczone i jest wytwo‐
od kultury, oso‐
rem intelektualizacji i procesu myślowego. Rzeczywistość nie potrzebuje zgody. Rzeczywi‐
stość nie jest nabytkiem, natomiast jest czysto spontanicznym, subiektywnym urzeczywist‐
nieniem, kiedy aksjomaty dualistycznego ego są porzucone.
sekretów, które Mistyczna: Źródło prawdy jest spontanicznym blaskiem, promiennością i iluminacją, będącą
Objawieniem, które zastępuje iluzję odrębnej indywidualnej jaźni, ego i myślenia.
Niewysłowiona: Nie dająca się zdefiniować. Radykalna subiektywność opiera się na doświad‐
czeniu. Jest stanem, który zastępuje to, co było wcześniej. Wraz z tym wydarzeniem, kontekst
zastępuje treść, pozbawiony tymczasowości i poza czasem. Rzeczywistość nie istnieje w cza‐
m intelektu ani
sie, ani z niego, ani poza nim, ani na zewnątrz niego i nie ma związku z tym, co jest podstępem
procesu myślowego. Dlatego jest poza wszystkimi rzeczownikami, przymiotnikami albo cza‐
niewiedza nie są sownikami, przechodnimi albo nieprzechodnimi.
Uproszczona: Widzimy wrodzone piękno i doskonałość wszystkiego, co istnieje poza po‐
y ani spełnianie wierzchownością i formą.
Potwierdzająca: Prawda jest poza opinią albo możliwością udowodnienia. Potwierdzenie do‐
m poszukiwaczy konuje się wyłączenie za sprawą jej subiektywnej świadomości; jednak może być zidentyfiko‐
zorcami rodzin‐ wana przy pomocy technik kalibracji świadomości.
Niedziałająca: Prawda nie „robi” niczego ani nie „powoduje” niczego; ona jest wszystkim.
ę liderom, rytu‐
Zapraszająca: W odróżnieniu od promującej albo przekonującej.
Nieprzewidująca: Ponieważ Rzeczywistość jest nielinearna, nie może być zlokalizowana albo
zakodowana w ograniczenie formy, takie jak tajne wiadomości, kody, liczby i inskrypcje ani
zymusu, zastra‐ ukryta w runach, kamieniach, wymiarach piramidy, DNA albo we włoskach w nozdrzach
ypełnianie prak‐ wielbłąda. Prawda nie ma tajemnic. Rzeczywistość Boga jest wszechobecna i poza kodyfikacją
albo ekskluzywnością. Kody świadczą o ludzkiej wyobraźni, a nie o boskiej kapryśności.
tatem przypisa‐ Niesentymentalna: Emocje wynikają z ludzkiego postrzegania. Współczucie wynika z rozpo‐
znania prawdy.
Nieautorytarna: Nie ma żadnych reguł ani nakazów, których trzeba przestrzegać.
actwa, prestiżu, Nieegoistyczna: Nauczyciele są szanowani, ale nie akceptują uwielbienia ani szczególnego
traktowania.
cać ani zyskiwać Kształcąca: Dostarcza informację w różnych formach i zapewnia dostępność.
Samowystarczalna: Ani interesowna, ani materialistyczna.
Niezależna: Kompletna bez polegania na zewnętrznych albo historycznych autorytetach.
m „wrogów”, któ‐
Naturalna: Bez wywołanego, zmienionego stanu świadomości albo manipulowania ener‐
giami przy pomocy sztucznych metod (tzn. niepoleganie na formie).
iałaby propono‐
Kompletna: Bez wykorzystywania i nie dla zysku.
ności wewnątrz
zez „przyczynę”
a zmieniania in‐
odzony i nie za‐
k grawitacja nie
Jeżeli ludzkość, łącznie ze wszystkimi jej duchowymi geniuszami i świętymi, nie myliła się zu‐
pełnie przez całą historię, wyniki kalibracji rzeczywistości boskości są tym, czego moglibyśmy się
spodziewać jako rezultatu „zdrowego rozsądku”, inteligencji i intuicji. Jednocześnie kalibracje po‐
twierdzają pragmatyczną wartość systemu kalibracji świadomości w określaniu poziomów
prawdy. „Bóg” jako koncepcja kalibruje tylko na 460, jak można było się spodziewać, ponieważ po‐
chodzi z procesu mentalnego.
Bóg jest Ostateczną Rzeczywistością, co potwierdza badanie świadomości, które również po‐
twierdza istnienie Wszechobecności Boga jako zarówno transcendentnego i immanentnego (i nie
mogłoby być inaczej), tzn. Jezus powiedział: „Królestwo Boże jest w was”.
Określenia „immanentny” i „transcendentny” są jedynie czynnościami umysłowymi duali‐
stycznego myślenia i oczywiście nie oznaczają dwóch różnych rzeczywistości. Jednak w zachod‐
nim świecie uważa się, że Bóg jest „u góry” w jakiejś odległej sferze czasu i przestrzeni, rzuciwszy
kości stworzenia. Sądzi się, że Bóg się wycofał, aż do tej budzącej trwogę konfrontacji w Dniu Sądu
Ostatecznego. Tymczasem „siedzi tam”, bombardowany pytaniami, radami, prośbami i błaga‐
niami, jak również epitetami.
Kalibracje poziomów aniołów i archaniołów wskazują, że energie Rzeczywistości są analogiczne
do transformatora obniżającego napięcie warstwy między człowiekiem i Bogiem. Boskie albo nie‐
biańskie sfery są rozpoznawalne i znane ludzkości. Istnieją historyczne zapiski wskazujące, że
osoby karmicznie obdarzone talentem nawiązywały pomyślny świadomy kontakt z nauczycie‐
lami z niebiańskich obszarów. Niestety, niektóre osoby wykorzystywały ten dar do kontaktowa‐
nia się z niższymi obszarami i słyszały naśladowcę Boga, jak to się dzieje w stanie psychozy. Okre‐
ślenia „Jehowa” i „Jahwe” kalibrują niżej z powodu mitologicznych konotacji i źródeł, jak to wyja‐
śniono w rozdziale poświęconym religijnym legendom i mitologii.
AWATAROWIE I WIELCY
NAUCZYCIELE DUCHOWI
Jezus Chrystus 1000
Budda 1000
Kriszna 1000
Zaratustra 1000
Dwunastu apostołów Jezusa Chry‐
980
stusa
Określanie Boga jako On 975
Jan Chrzciciel 930
Mojżesz 910
Abraham 850
Św. Paweł (Saul z Tarsu) 745
Mahomet (w czasie, kiedy dyktował
700
Koran)
Mahomet (po 38 roku życia) 130
To nie jest wyczerpująca lista, ale obejmuje tych, którzy są najbardziej znani. Termin ‘awatar’
pochodzi z sanskrytu i znaczy ‘inkarnacja z racji przejścia na drugą stronę dzięki zstąpieniu Bó‐
stwa’. Ludzkim przejawem jest w pełni oświecona istota, która z powodu objawionej wiedzy ucie‐
leśnia moc tego poziomu prawdy i zgodnego z nim pola świadomości oraz promieniuje nim na
ludzkość, tym samym wspierając i katalizując ewolucję świadomości.
Cześć i szacunek są odpowiednimi reakcjami, ponieważ uznają wartość wrodzonego daru dla
ludzkości takiej podnoszącej na duchu energii. Interpretacja i zrozumienie objawionych prawd
tych wielkich nauczycieli mieszczą się w spektrum, które odzwierciedla nie tylko poziom prawdy
pierwotnej nauki, ale również poziom świadomości jej kulturowej ekspresji i zrozumienia.
Termin ‘awatar’
i zstąpieniu Bó‐
nej wiedzy ucie‐
mieniuje nim na
Z historycznej analizy wynika, że ewolucja ludzkiej świadomości w ciągu długich okresów była
dokumentowana i potwierdza zbiorowe doświadczenie i mądrość. Należałoby zatem oczekiwać,
że naturalną konsekwencją byłby religijny i duchowy błąd, ponieważ byłby „produktem ubocz‐
nym” wzrastających poziomów rozwoju świadomości. Rzeczywistość duchowa jest wszechmocna
i wszechwiedząca. Jej rzeczywistość nie ma przeciwieństwa; nie istnieje przeciwieństwo prawdy,
ale tylko jej nieobecność. Zatem w Rzeczywistości nie ma wojny między rzeczywistością i tym, co
nie jest rzeczywiste. Tak, jak są postrzegane, niebo i piekło są zupełnie różnymi wymiarami, para‐
dygmatami i sferami, np. nie może być wojny między wielorybami i ptakami, tak samo jak nie
może być wojny między boskością i jej nieobecnością; stanowią one całkowicie odmienne po‐
ziomy konceptualizacji.
Zwróciliśmy już uwagę na duchową katastrofę Mahometa, a jej konsekwencje dla cywilizacji są
nadal odczuwane w dzisiejszym świecie. Również, jak się można było spodziewać, poziom świado‐
mości pogaństwa różnych kultur odzwierciedla się w wymyśleniu ich historycznych bogów.
Określanie Boga jako ‘On’ ma charakter ogólny i nie wskazuje na płeć. Nieskończone jest oczywi‐
ście poza płcią, a zatem określenie go ‘On’ jest lingwistycznie zastosowane analogicznie jak ‘man’
(mężczyzna, człowiek) dla ‘mankind’ (ludzkość). Termin ‘human’ (człowiek) zawiera to samo
ogólne określenie, tak samo jak angielski termin ‘woman’ (kobieta) już zawiera ‘man’ (mężczyznę),
tzn. ludzkości (‘mankind’), i z jej ‘womb’ (łono) rodzi się ‘man’ (człowiek, mężczyzna).
W języku angielskim rzeczowniki rozróżniające ze względu na płeć nie są powszechne, jak to ma
miejsce w innych językach, na przykład w niemieckim, gdzie wszystkie zaimki albo rzeczowniki
są identyfikowane jako żeńskie, męskie albo neutralne (die – żeński, der – męski i das – neutralny).
Nawet terminy ‘jin’ i ‘jang’ wskazują aksjomaty ego i arbitralne punkty obserwacji. Tak więc ak‐
sjomaty ego zaciemniają rzeczywistość, która jest poza oboma.
Cześć dla Boga odzwierciedla się w zaimkach „Twój”, „Ty” i „Tobie”, np. „Ty jesteś moim zbawie‐
niem; Tobie ufam, gdyż Twoje jest Królestwo”; i „Niech się spełni wola Twoja”.
Doświadczenia duchowe
KORELACJA Z ‘GUNAMI’
(podstawowymi, dominującymi
energiami życia wg hinduskiej ajur‐
wedy):
‘Tamas’
(mniejszy opór, inercyjne ener‐ poniżej
gie) 200
‘Radżas’
(energia konstruktywnego 200-400
działania)
‘Wysoki radżas’ 400-499
‘Satwa’ (spokój) 500-599
’Moksza’ (oświecenie) 600+
Termin ‘karma’ jest szczególny, jak również ogólny i odnosi się do ewolucyjnej i empirycznej cią‐
głości duszy, z czym wszystkie religie i duchowa prawda się zgadzają. Los duszy jest centralnym
obiektem zainteresowania wszystkich religii. Świadomość jej ciągłości była widoczna w starożyt‐
nym Egipcie i prehistorycznych kulturach, w których tanatologia była znaczącym elementem
kultury. Musi ona być odróżniona od reinkarnacji, będącej tylko jedną możliwością wśród licz‐
nych możliwych biegów ewolucji, które mogą mieć miejsce na różnych planach duchowej egzy‐
stencji. Los jest zdeterminowany przez poziom świadomości i wybory skutkiem tego dostępne
oraz przez niezbadane czynniki, takie jak: łaska, zbawienie, boskie miłosierdzie i poddanie się
Bogu. Karma ateizmu jako nienawiści do Boga albo potępienia samej Boskości kalibruje na bardzo
ciężkie poziomy 40-70, w ten sposób wskazując bardzo tragiczne duchowe przeznaczenie, kalibru‐
jące na niższy astralny poziom piekieł (kalibruje „Prawda”), natomiast, ateizm jako intelektu‐
alna/filozoficzna postawa kalibruje na 165-190, czyli poziom (intelektualnej) dumy.
Ogólnie, karma przedstawia całość naszego dziedzictwa podczas narodzin, w którym to mo‐
mencie każdy już ma dający się skalibrować poziom świadomości. Te okoliczności są optymalne
dla rozwoju danej duszy i obejmują wielorakie szczegóły, które są wyrazem linearnych mechani‐
zmów wcześniejszych karmicznych skłonności. Obejmują one rodziców, miejsce urodzenia, bu‐
dowę fizyczną, IQ, seks, zdrowie, cechy genetyczne, religię itd. Fakt, że zbiorowe czynniki są opty‐
malne, ma związek nie tylko z „dobrą karmą”, ale również z możliwością anulowania „złej karmy”
(kalibruje „Prawda”).
ntalnych zostało
s. 155). Zesta‐
Nauczający Kontrolujący
Sekciarstwo
systemu przeko‐
bo nawet zagro‐
a i paranoiczny
kalibrował jako
nia wyznawców.
oda” zostaje za‐
rynek z pomocą
ganizacja spada
nalną koncepcją
wiednią opłatą,
lkoma prostymi
yciągnąć bogac‐
woje możliwości
owanych metod
ycie na zawsze”
ycyjnych religii,
mie, chrześcijań‐
Praktyki duchowe
KALIBRACJE
PRAKTYK DUCHOWYCH
Aum (mantra) 210
Chodzenie po labiryncie
503
(katedra w Chartres)
Chrzest 500
Dwanaście kroków
540
Anonimowych Alkoholików
Gregoriańskie śpiewy 595
Hadżdż (pielgrzymka do Mekki) 390
Kąpiel rytualna w Gangesie 540
Kirtan (jogiczny śpiew) 250
Klękanie do modlitwy 540
Konfirmacja 500
Medytacja transcendentalna 295
Medytacja z mantrą (japa) 515
Modlitwa Jabesa 310
Modlitwa Jezusowa 525
Modlitwa Pańska, Ojcze nasz 650
Modlitwa św. Franciszka z Asyżu 580
Nabożne klaskanie 540
Obracanie młynków modlitew‐
540
nych
Odmawianie różańca 515
Om (wymawiane jak w loan) 740
Om Mani Padme Hum 700
Om Namah Śiwaja 630
Ostatnie Namaszczenie 500
Palenie kadzidła ku czci 540
Pobożne uczynki 540
Poddanie (wewnętrzne) swojej
850
woli Bogu
Przypadkowe akty dobroci 350
Shanti Shanti Shanti 650
Ściana Płaczu 540
To, co jest utrzymywane w umy‐
505
śle, manifestuje się
Wizualizacja (uzdrawiająca) 485
Zawierzenie świata Bogu 535
Złota zasada 405
atycznej i empi‐
elu ludzkich dy‐
tak jak w przy‐
iczyć w spotka‐
niach AA, cudownie powraca do zdrowia i staje się inspiracją dla innych dzięki stosowaniu ducho‐
wych zasad „niesienia przesłania innym”, tzn. dzieląc się, a nie nawracając.
Uczciwość duchowa przejawia się jako nadzieja, wiara, dobroczynność i inspirowanie innych
przykładem. Uczciwe organizacje duchowe, których drzwi są otwarte, rosną przez przyciąganie,
a nie przez propagowanie i wolne są od dogmatu. Na poleganie na mocy pola wskazuje grupowe
doświadczenie, że ludzie uczą się „przez osmozę”, zamiast przez intelektualizację.
Konkluzja
Podsumowanie i postanowienie
W starożytnych czasach jedynym źródłem wyższej prawdy były objawienia wielkich mistyków,
świętych i awatarów, a tym samym duchowa esencja religii było szanowana i czczona. Wyznawcy
panującej religii robili to z wiary i respektu dla objawień boskości. Później jednak wiedza została
przywłaszczona i stała się głównie własnością klasy kapłańskiej, która ustaliła obowiązujący po‐
gląd kościelnej doktryny.
Ostatecznie wyższe prawdy, które są nielinearne i kalibrują na 540-1000, otoczone zostały aurą
tajemnicy i autorytaryzmu, która następnie przyciągnęła wielkie bogactwo. To umożliwiło bu‐
dowę wielkich świątyń i wspaniałej architektury wielkich gotyckich katedr, meczetów i oszała‐
miających miejsc, jak np. Alhambra w Hiszpanii.
Cześć została skodyfikowana i następnie apodyktycznie narzucona jako wymóg. Tak zrodził się
przymus i lęk, jak również podziały i wojowniczość. Z tych cech powstała władza polityczna, z jej
pokusami świeckiej kontroli ludzi, terytorium i bogactw oraz uzyskiwania imponujących stano‐
wisk i tytułów.
Wykorzystywano wiarę wyznawców, karmiono ego wywyższaniem siebie w miejsce czczenia
Boga. Religia była zepsuta przez egoistyczne rozdęcie fanatycznej religijności, która doprowadziła
do tysiącleci nieustannych wojen, które z niesłabnącą siłą trwają po dziś dzień. Konsekwencją
tych deformacji święte księgi Synów Abrahama służą jako usprawiedliwienie dla konfliktu, wojny
i ludobójstwa.
Pomimo nadużywania i sprzeniewierzenia religii przez uzurpatorów w obrębie każdej wiary,
podstawowe prawdy zostały zachowane i są wciąż dostępne, mimo że zostały przyćmione i ze‐
pchnięte na dalszy plan przez przepych i ceremonializm. Doktryna stała się jednak narzędziem
opresji i lęku zamiast narzędziem wyzwolenia przez prawdę. Tam, gdzie skutki rzekomej herezji
były bardzo poważne, wolność nie była ani wartością, ani praktyczną alternatywą. Zatem orto‐
doksja była jedynym bezpiecznym sposobem życia, a jej granice były wymuszane przez lęk przed
ekskomuniką i przerażającymi konsekwencjami grzechu skwapliwie narzucanymi przez terror
siany przez inkwizycję i jej prześladowanie mistyków.
Natomiast na Dalekim Wschodzie prawda duchowa nie padła ofiarą egoistycznego pragnienia
świeckiej władzy ani religia nie przyjęła mrocznego wizerunku, jak zrobiła to na Środkowym
Wschodzie i w zachodnim społeczeństwie. Taoizm, buddyzm i starożytne hinduistyczne nauki
wielkich joginów (ścieżki do Boga) wniosły spokojniejszy klimat, wolny od ludobójstwa czy prze‐
śladowań. Chociaż czasami włączone w doktrynę urobioną przez niektórych władców, same na‐
uki mówiły o wolności od przemocy i materializmu, i tym samym chronione były przez swoją
własną czystość.
Podczas gdy zachodnie religie wymagały poddania się autorytetowi duchownych, wschodnie
religie uczyły szukania prawdy wewnątrz, a nie na zewnątrz. Co ważne, w równoległym rozwoju,
wielcy filozofowie starożytnej Grecji odkryli, że sam intelekt może być poszukiwaną drogą do
prawdy. Na przykład Sokrates był tak szczerze oddany prawdzie, że wolał wykonać rozkaz wypicia
cykuty i zaakceptowania śmierci, niż naruszyć zasady prawdy. W tym przypadku miał wybór,
dzięki któremu mógłby uratować siebie, podporządkowując się panującej władzy, ale robiąc to,
pogwałciłby własne nauki. Zatem z wielką uczciwością postanowił zastosować się do zasady „Zo‐
stań wierny sobie”.
Tak więc starożytni filozofowie ukazali drogi wiodące do prawdy przez metafizykę, teologię,
epistemologię, ontologię i nauki rozumowania oparte na dialektyce rozumu i logiki zamiast na
ślepej wierze. Platon, Arystoteles i Sokrates mocą swojej nieskazitelnej intencji położyli funda‐
ment i dali inspirację dla późniejszego intelektualnego rozwoju zachodniego świata, który roz‐
kwitł jako odkrycia naukowe w astronomii, fizyce, chemii, wyższej matematyce i tak dalej, aż do
współczesnej informatyki, mechaniki kwantowej, dynamiki nielinearnej i M-teorii.
Odkrycia Newtona, Keplera, Haleya, Kopernika, Galileusza i kolejnych pokoleń naukowców
zmieniły i oszołomiły świat, a jednocześnie przyniosły korzyść ludzkości swoją zadziwiającą
wspaniałością. Co zrozumiałe, wówczas ludzkość zaczęła czcić intelekt, rozum i naukę jako na‐
dzieję dla ziemskiego życia, a tym samym odrzuciła religijną wiarę. Skutkiem tego religia została
lkich mistyków, zaszufladkowana i funkcjonowała w mniejszym zakresie jako etyka osobista i system wierzeń do‐
ona. Wyznawcytyczących życia po ziemskiej śmierci. Wiara i przekonania nie zostały odrzucone, ale pozostawały
k wiedza zostałanierozstrzygnięte i oddzielone od praktycznego, zwykłego „prawdziwego” świata, w którym
bowiązujący po‐trzeba jakoś utrzymywać się przy życiu i robić interesy.
To podzielone nastawienie pozornie funkcjonowało przez wiele wieków, podczas których dający
one zostały aurą się skalibrować poziom świadomości ludzkości był poniżej 200. Ale kiedy przeważający poziom
umożliwiło bu‐świadomości ludzkości ogólnie wzniósł się ze 190, gdzie znajdował się przez wieki, ponad kry‐
czetów i oszała‐tyczną linię na 205, a potem na jego obecne 207, ogólny charakter społeczeństwa najpierw prze‐
szedł subtelną, ale później wyraźnie widoczną, gruntowną zmianę ekspresji. Ogół społeczeństwa
g. Tak zrodził sięstał się teraz znacznie mniej tolerancyjny wobec nieuczciwości, egoistycznej chciwości i skupienia
polityczna, z jej wyłącznie na zysku. Stopniowo stawał się coraz bardziej humanitarny, troskliwy i doceniający
nujących stano‐wartości duchowe. Pojawiła się rosnąca troska o uczciwość, równowagę, ochronę bezbronnych
i docenienie jakości środowiska, jak również godności i praw jednostek. Zamiast trzymania się or‐
miejsce czczeniatodoksyjnej doktryny, nowym wezwaniem była wolność i równość, taka jaka już została zdefinio‐
ra doprowadziławana i określona w Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która kalibruje na imponujące 710.
. Konsekwencją Paradoksalnie, ten nowy akcent i poszukiwanie wartości duchowych podjęte zostały przez ego
konfliktu, wojnydążących do władzy orędowników, czyli dokładnie tak samo, jak Kościół postąpił w przeszłości.
Starali się oni przywłaszczyć sobie podstawowe prawdy, żeby ustanowić nową formę opresji
ie każdej wiary,i kontroli nad innymi. Narzędziem było wypaczenie słusznego rozumowania w retorykę; to wła‐
rzyćmione i ze‐śnie tę wadę demokracji, działającą za pomocą wolności słowa, Sokrates przepowiedział w 350
nak narzędziemroku p.n.e.
rzekomej herezji Podczas gdy nauka, logika i uczciwość intelektualna kalibrują na środkowe do wysokich zakre‐
wą. Zatem orto‐ sów 400, kontrowersyjna retoryka jest konsekwencją błędów rozumowania, które są właściwe po‐
przez lęk przedziomom kalibracji 135 do 190. Te wypaczenia prawdy udają idealizm humanistyczny, ale prze‐
mi przez terrorciwnie, są jedynie ponownym pojawieniem się narcyzmu w nowym przebraniu. Motywem jest
świecki totalitaryzm wprowadzony przez ustanowioną kontrolę innych i podstawienie wyideali‐
nego pragnieniazowanych aksjomatów ego, które przemawiają do umysłu ego i niedojrzałości. Przejawy tych pól
na Środkowym energii albo naruszeń prawdy objawiają się patognomonicznym diagnostycznym symptomem, ja‐
uistyczne naukikim jest pojawienie się nienawiści, która jest obca zarówno intelektualnej, jak i duchowej praw‐
ójstwa czy prze‐dzie.
dców, same na‐ Pola energii poniżej 200 uważane są za reakcyjne, ponieważ zmierzają w kierunku przeciwnym
yły przez swojądo ogólnego rozwoju świadomości świata na jego bieżącym 207, a tym bardziej USA, które kali‐
bruje obecnie na 421. Sposób, w jaki ten konflikt się rozwiąże, będzie wpływał na charakter społe‐
ych, wschodnieczeństwa, dopóki jego podstawowe elementy nie zostaną rozpoznane i rozwiązane.
ległym rozwoju, Implikacje badania skalibrowanych poziomów świadomości wielu aspektów ewolucji ludzkości
iwaną drogą do w jej przejawach ujawniają znaczącą i pragmatycznie użyteczną informację. Chociaż dla większej
ć rozkaz wypiciaczęści ludzkości ślepa wiara była i wciąż jest główną drogą do prawdy, w ostatnich czasach współ‐
ku miał wybór,czesny człowiek prawdę odsunął i zaszufladkował. Po wieku wiary intelektualne podejście rodem
y, ale robiąc to,ze starożytnej Grecji ponownie się przebudziło, a wiek rozumu znowu zapanował i rozwinął się
ę do zasady „Zo‐jako współczesna nauka, która z kolei stała się nową skarbnicą wiary. Z powodu wysokiej kalibra‐
cji nauki na średnie zakresy 400 jej owoce były źródłem pomyślności dla współczesnego czło‐
fizykę, teologię, wieka, który dzięki temu został uwolniony od głównych źródeł cierpienia.
ogiki zamiast na Współczesny człowiek stoi teraz przed dylematem, gdzie szukać rzeczywistej prawdy, innej niż
położyli funda‐ nauka i technika. Ślepa wiara wydaje się wsteczna, a powrót do tradycyjnej religii na nowo rozbu‐
wiata, który roz‐dza stare lęki przed teokratyczną opresją, grzechem i winą. Jako alternatywa, filozofia i edukacja,
i tak dalej, aż doktóre kiedyś były uczone, teraz zostały zanieczyszczone przesadnymi politycznymi aksjomatami
ego i utonęły w sofistyce kontrowersyjnych relatywistycznych postulatów, które kalibrują poni‐
eń naukowcówżej 200. Chociaż są popularyzowane jako rzekomy postęp, w rzeczywistości reprezentują regres.
oją zadziwiającą Nauka pozostaje stosunkowo nieskażona, ale w praktyce została ograniczona głównie do para‐
naukę jako na‐ dygmatu newtonowskiego. Tak więc prawdziwi poszukiwacze prawdy odkryli na nowo pier‐
o religia zostaławotne nauki, które leżały u podstaw pokojowych społeczeństw starożytnego Wschodu – nieduali‐
tem wierzeń do‐ styczne ścieżki prowadzące do prawd buddyzmu, taoizmu i hinduizmu, tak jak są nauczane przez
ale pozostawaływielkich nauczycieli i riszich, wielkich joginów. To doprowadziło do odrodzenia się zainteresowa‐
iata, w którym nia mistycyzmem i jego celem, czyli samorealizacją. Podczas gdy zachodnie kultury tradycyjnie
koncentrowały się na bóstwie transcendentnym, Wschód skupiał się na odkryciu boskości imma‐
s których dającynentnej jako źródle istnienia. Ponowne odkrycie nowego paradygmatu rzeczywistości, przekra‐
ważający poziomczającego ograniczenia intelektu albo ślepej wiary, stopniowo stawał się coraz bardziej pociąga‐
ieki, ponad kry‐jący. Ponadto wewnętrzna ścieżka była dostępna dla wszystkich, dobrze udokumentowana i nie‐
a najpierw prze‐kontrolowana.
ł społeczeństwa Sednem wszystkich starożytnych nauk było przekroczenie ograniczeń ego i jego systemów prze‐
wości i skupieniakonań, stanowiących podstawę iluzji, które są wypaczeniami prawdy wynikającymi z dualistycz‐
wy i doceniający nej struktury ego. Zatem oświecenie stało się głównym przedmiotem badania i wysiłku, czego do‐
nę bezbronnychwodzi obecne wielkie zainteresowanie ruchem samodoskonalenia „kulturowo kreatywnych”
rzymania się or‐ (ang. Cultural Creatives), którzy unikają przemocy, sporów i kontrowersji. Natomiast szukają
została zdefinio‐prawdy poprzez wewnętrzną przemianę i spełnienie, aby urzeczywistnić jedność całego życia.
Najprostsza droga do oświecenia prowadzi przez przekroczenie ograniczenia ego/umysłu dzięki
ostały przez egopoświęceniu się potwierdzonej prawdzie. Jest to proces odpowiedni dla współczesnej ludzkości
ił w przeszłości.i wolny od konfliktu z nauką albo religią.
ą formę opresji Kiedy ludzkość, sfrustrowana albo rozczarowana, przeszła od wiary w niewidzialne do wiary
etorykę; to wła‐ w linearny świat nauki, powstała nowa nadzieja, wzmocniona przez namacalne i widoczne korzy‐
owiedział w 350ści ufności i wiary w linearny, zewnętrzny świat percepcji ego. Ale skutkiem tego samego procesu
pierwszeństwo i władzę dano treści świadomości, zamiast niewidocznej mocy samej świadomo‐
wysokich zakre‐ ści, dzięki której treść mogłaby być uświadamiana i rozpoznawana. Moc była w świetle, a nie
są właściwe po‐ w szczegółach tego, co było oświetlane. ‘Linearne’ jest również ograniczeniem, a tym samym myli
yczny, ale prze‐ się z powodu wrodzonej wady błędnego brania percepcji za rzeczywistość.
u. Motywem jest Mistyk na swej drodze – ścieżce niedualności – przechodzi z linearnego do nielinearnego, aby
wienie wyideali‐rozpoznać wewnętrzne światło samej świadomości, prawdziwą nieśmiertelną Jaźń. Każdy ufa we‐
zejawy tych pólwnętrznemu poczuciu rzeczywistości albo zdolności do ‘wiedzenia’, która leży u podstaw wszel‐
symptomem, ja‐kiego doświadczania albo rozpoznawania, bez względu na treść. Treść umysłu myśli, ale tylko nie‐
duchowej praw‐linearne pole ‘wie’, bo jak inaczej można by wiedzieć, o czym się myśli?
Ponieważ w istocie każdy w każdej chwili żyje w empirycznym doświadczeniu, źródło zdolności
ku przeciwnym‘wiedzenia’ albo doświadczania jest w zasięgu ręki i samo w sobie jest nieskazitelne. Każdy do‐
USA, które kali‐świadcza tego, że nieustannie ‘doświadcza’, bez względu na to, jaka może być stale zmieniająca się
charakter społe‐ treść.
Najwcześniejszą funkcją ewolucji świadomości było samo przetrwanie. Potem przyszło czucie
wolucji ludzkościi nabywanie, a następnie związek i emocja. Później przyszło zainteresowanie uczeniem się, pozna‐
ciaż dla większejwaniem, rozwijaniem się i poszerzaniem zakresów wiedzy, łącznie ze znajomością osobowego ‘ja’,
h czasach współ‐motywacji i psychologii, a potem powstało zaciekawienie tym, skąd wiemy i co jest wrodzone
podejście rodemi jest źródłem życia. Później pojawiła się kwestia istnienia jako życia, życia w przeciwieństwie do
ał i rozwinął sięegzystencji, co przyniosło wiedzę o Boskości/Stwórcy/Bogu jako transcendentnym (konceptual‐
wysokiej kalibra‐nym) albo Boskości jako empirycznej i immanentnej. Transcendentna jest religia, ‘empiryczne’
ółczesnego czło‐ jest duchowe. Droga mistyka przekracza wiarę i potwierdza leżącą u jego podstaw Rzeczywistość.
Usuwa wszelkie wątpliwości, kiedy znający i znane łączą się jako Jaźń.
rawdy, innej niż Każdy już jest mistykiem i naturalnie przyciągany jest do oświecenia, czy jest tego świadomy,
na nowo rozbu‐czy nie. Ono jest rozwinięciem wrodzonych umysłowi cech uczenia się i ciekawości. Tak więc
zofia i edukacja,ścieżka do „dewocyjnej niedualności” otwarta jest dla każdego i nie wymaga niczego poza zdolno‐
mi aksjomatamiścią do wewnętrznej szczerości i gotowości do zestrojenia się ze sprawdzalną prawdą i podążania
e kalibrują poni‐ do jej źródła. Naturalna i najprostsza droga do oświecenia została omówiona w książkach: Przekra‐
czanie poziomów świadomości, Oko w oko z Jaźnią i Doświadczanie Rzeczywistości i będzie konkret‐
łównie do para‐ niej opisana w Discovery of the Presence of God: Devotional Nonduality.
na nowo pier‐
hodu – nieduali‐ Gloria In Excelsis Deo!
nauczane przez
ę zainteresowa‐
ury tradycyjnie Wersja elektroniczna: HB
boskości imma‐
istości, przekra‐
ardziej pociąga‐
entowana i nie‐
systemów prze‐
mi z dualistycz‐
ysiłku, czego do‐
o kreatywnych”
tomiast szukają
o/umysłu dzięki
zesnej ludzkości
zialne do wiary
widoczne korzy‐
samego procesu
amej świadomo‐
w świetle, a nie
ym samym myli
elinearnego, aby
ń. Każdy ufa we‐
podstaw wszel‐
śli, ale tylko nie‐
źródło zdolności
elne. Każdy do‐
e zmieniająca się
przyszło czucie
niem się, pozna‐
ą osobowego ‘ja’,
o jest wrodzone
eciwieństwie do
ym (konceptual‐
ia, ‘empiryczne’
w Rzeczywistość.
tego świadomy,
wości. Tak więc
go poza zdolno‐
ścią do wewnętrznej szczerości i gotowości do zestrojenia się ze sprawdzalną prawdą i podążania
do jej źródła. Naturalna i najprostsza droga do oświecenia została omówiona w książkach: Przekra‐
czanie poziomów świadomości, Oko w oko z Jaźnią i Doświadczanie Rzeczywistości i będzie konkret‐
niej opisana w Discovery of the Presence of God: Devotional Nonduality.
Wersja elektroniczna: HB
Dodatek A
OBJAŚNIENIE
Jak należałoby oczekiwać, Części 1 i 3, które poświęcone są naturze prawdy i prawdzie ducho‐
wej, kalibrują najwyżej. Część 2, która zajmuje się problematycznymi i społecznymi kwestiami,
odzwierciedla światowy błąd i złudzenia, tak jak widziane są z bezosobowej nielinearności repre‐
zentowanej przez poziomy kalibracji 600 i wyżej. Mimo części dualistycznej ze „światowymi te‐
matami”, książka ogólnie jest wciąż na 935, czyli zadowalająco w porównaniu z poziomem wcze‐
śniejszych książek (Siła czy Moc, 850; Oko w oko z Jaźnią, 980 i Doświadczanie Rzeczywistości,
999,8).
prawdzie ducho‐
ymi kwestiami,
nearności repre‐
światowymi te‐
poziomem wcze‐
e Rzeczywistości,
Dodatek B
Przez wiele lat sądzono, że test kinezjologiczny jest miejscową reakcją systemu akupunkturo‐
wego albo układu odpornościowego. Później w badaniach wykazano jednak, że w ogóle nie jest to
miejscowa reakcja ciała, tylko ogólna reakcja świadomości badanego na energię danej substancji
czy energię danego stwierdzenia. To, co jest prawdziwe, korzystne czy służące życiu, daje pocho‐
dzącą z obecnego we wszystkich żyjących istotach bezosobowego pola świadomości odpowiedź na
„tak”. Ta pozytywna odpowiedź jest sygnalizowana przez organizm wzmocnieniem napięcia mię‐
śni w całym ciele. Reagują na nią też źrenice (rozszerzają się przy fałszu, a zwężają przy prawdzie)
oraz pojawiają się zmiany działania mózgu, co widać podczas badania metodą rezonansu magne‐
tycznego. Zazwyczaj najwygodniej test przeprowadzić na ramieniu, którego mięśnie są wtedy
wskaźnikiem, jednak można wykorzystać praktycznie każdy mięsień w ciele.
Zanim pytanie (w formie stwierdzenia) zostanie postawione, trzeba najpierw zapytać o „pozwo‐
lenie”, czyli najpierw testujemy stwierdzenie:
„Mam pozwolenie zapytać o to, o czym teraz myślę” (Tak/Nie) lub deklarujemy: „Kalibracja ta
służy najwyższemu dobru”.
Gdy zdanie jest fałszywe lub substancja szkodliwa, mięśnie w odpowiedzi na polecenie „Stawiaj
opór/Oporuj” od razu słabną. To wskazuje, że bodziec jest negatywny, nie jest prawdą albo jest
przeciwny życiu lub że odpowiedź brzmi „nie”. Odpowiedź ta przychodzi bardzo szybko. Potem
w ciele osoby badanej natychmiast wraca normalne napięcie mięśniowe.
Są trzy sposoby przeprowadzenia testu kinezjologicznego. Ten, który jest stosowany w bada‐
niach, a także najczęściej wykorzystywany, wymaga udziału dwóch osób: testującego i badanego.
Preferowane jest ciche otoczenie, bez muzyki grającej w tle. Badany zamyka oczy. Testujący for‐
mułuje „pytanie”, które musi być zadane w formie stwierdzenia. Następnie za pomocą testu mię‐
śniowego uzyskuje na nie odpowiedź na „tak” (opór mięśni) lub na „nie” (brak oporu).
Na przykład pytanie: „Czy ten koń jest zdrowy?” jest zadane źle. Prawidłowo powinno być wyra‐
żone w formie stwierdzenia:
„Ten koń jest zdrowy” (t/n)
lub
„Ten koń jest chory” (T/N).
tą odpowiedź na Po zadaniu „pytania” postawionego w formie zdania twierdzącego, testujący mówi do bada‐
yprostowane ra‐ nego: „Oporuj!” (badany trzyma wtedy wyprostowane ramię równolegle do ziemi).
Na przykład ba‐ Testujący zdecydowanie, z umiarkowaną siłą dwoma palcami naciska na nadgarstek bada‐
ancję. Testujący nego.
a dla badanego, Ramię albo stawia opór, co oznacza „tak”, albo słabnie, co znaczy „nie tak” (nie). Odpowiedź ta
osłabnie. To bar‐
jest natychmiastowa.
zi, intencja oraz
mu prawdą jest co in‐ Trzecia metoda jest najprostsza, jednak jak pozostałe wymaga pewnej wprawy:
– to prawda powyżej
Podnieś jakiś ciężki przedmiot, na przykład duży słownik z mebla sięgającego do wysokości ta‐
lii.
kładność, ponie‐
By skalibrować, wyobraź sobie lub powiedz coś, o czym wiesz, że jest prawdą, i podnieś przed‐
miot.
u akupunkturo‐ Następnie dla kontrastu wyobraź sobie coś, o czym wiesz, że jest fałszem. Zobacz, z jaką łatwo‐
ogóle nie jest to ścią podnosisz przedmiot, gdy myślisz o tym, co jest prawdą, a o ile większy wysiłek wkładasz,
danej substancji żeby dźwignąć ciężar, gdy badana kwestia jest fałszywa (nieprawdziwa)!
ciu, daje pocho‐
ci odpowiedź na Rezultaty można zweryfikować za pomocą pozostałych dwóch metod.
m napięcia mię‐
ą przy prawdzie)
Punktem krytycznym między pozytywnym a negatywnym, między prawdą a fałszem czy mię‐
zonansu magne‐
dzy konstruktywnym lub destrukcyjnym jest na Mapie Poziomów Świadomości próg 200 (zob.
ięśnie są wtedy
Dodatek B). Wszystko, co jest powyżej poziomu 200, czyli jest prawdziwe, wzmacnia badanego;
wszystko zaś poniżej 200, czyli fałszywe, osłabia.
pytać o „pozwo‐
y: „Kalibracja ta
lecenie „Stawiaj
prawdą albo jest
o szybko. Potem
owany w bada‐
cego i badanego.
y. Testujący for‐
mocą testu mię‐
Trzecia metoda jest najprostsza, jednak jak pozostałe wymaga pewnej wprawy:
Podnieś jakiś ciężki przedmiot, na przykład duży słownik z mebla sięgającego do wysokości ta‐
lii.
By skalibrować, wyobraź sobie lub powiedz coś, o czym wiesz, że jest prawdą, i podnieś przed‐
miot.
Następnie dla kontrastu wyobraź sobie coś, o czym wiesz, że jest fałszem. Zobacz, z jaką łatwo‐
ścią podnosisz przedmiot, gdy myślisz o tym, co jest prawdą, a o ile większy wysiłek wkładasz,
żeby dźwignąć ciężar, gdy badana kwestia jest fałszywa (nieprawdziwa)!
Punktem krytycznym między pozytywnym a negatywnym, między prawdą a fałszem czy mię‐
dzy konstruktywnym lub destrukcyjnym jest na Mapie Poziomów Świadomości próg 200 (zob.
Dodatek B). Wszystko, co jest powyżej poziomu 200, czyli jest prawdziwe, wzmacnia badanego;
wszystko zaś poniżej 200, czyli fałszywe, osłabia.
KALIBRACJA NUMERYCZNA
Skalibrowane poziomy są związane z określoną skalą odniesienia. Aby otrzymać te same warto‐
ści, które podano w tabeli w Dodatku A, trzeba odnieść się do niej lub powiedzieć:
„Na skali ludzkiej świadomości od 1 do 1000, gdzie 600 oznacza Oświecenie, to ____ (tu wsta‐
wiamy nasze „pytanie” w formie twierdzącej) kalibruje powyżej ____ (liczba)”, lub:
„Na skali świadomości, gdzie 200 jest poziomem Prawdy, a 500 jest poziomem Miłości, to
stwierdzenie kalibruje powyżej ____” (podaj określoną liczbę).
JAK SKALIBROWAĆ POZIOM ŚWIADOMOŚCI
Skalibrowane poziomy są związane z określoną skalą odniesienia. Aby otrzymać te same warto‐
ści, które podano w tabeli w Dodatku A, trzeba odnieść się do niej lub powiedzieć:
„Na skali ludzkiej świadomości od 1 do 1000, gdzie 600 oznacza Oświecenie, to ____ (tu wsta‐
wiamy nasze „pytanie” w formie twierdzącej) kalibruje powyżej ____ (liczba)”, lub:
„Na skali świadomości, gdzie 200 jest poziomem Prawdy, a 500 jest poziomem Miłości, to
stwierdzenie kalibruje powyżej ____” (podaj określoną liczbę).
INFORMACJA OGÓLNA
Ludzie na ogół chcą odróżnić prawdę od fałszu. Dlatego też zdanie musi być bardzo precyzyjnie
sformułowane. Unikaj ogólnych określeń, jak na przykład „dobra” praca, o którą się starasz. „Do‐
bra” pod jakim względem? Wynagrodzenia? Warunków pracy? Możliwości awansu? Uczciwości
szefa? O to zapytaj.
INFORMACJA OGÓLNA
Ludzie na ogół chcą odróżnić prawdę od fałszu. Dlatego też zdanie musi być bardzo precyzyjnie
sformułowane. Unikaj ogólnych określeń, jak na przykład „dobra” praca, o którą się starasz. „Do‐
bra” pod jakim względem? Wynagrodzenia? Warunków pracy? Możliwości awansu? Uczciwości
szefa? O to zapytaj.
DOŚWIADCZENIE
Oswojenie się z testem pozwala na coraz lepsze rozeznanie. „Właściwe” pytania zaczynają poja‐
wiać się same i mogą stać się wręcz zdumiewająco trafne. Jeśli testujący i badany pracują razem
przez jakiś czas, któryś z nich lub obaj rozwiną zdumiewającą zdolność trafnego ustalania, jakie
pytanie zadać, pomimo że sam temat jest im nieznany. Na przykład testujący zgubił przedmiot
i zaczyna od stwierdzenia: „Zostawiłem go w biurze”. Odpowiedź: „Nie”. „Zostawiłem go w samo‐
chodzie”. Odpowiedź: „Nie”. Nagle, badany niemalże „widzi” przedmiot i mówi: „Zapytaj, czy jest
na drzwiach do toalety”. Badany mówi: „Przedmiot wisi na drzwiach do toalety”. Odpowiedź:
„Tak”. Badany nie wiedział, że testujący zatrzymał się, aby zatankować, i zostawił kurtkę w ubika‐
cji na stacji benzynowej.
Zależnie od otrzymanego wcześniej pozwolenia (czasami dostajemy odpowiedź „nie”, być może
z karmicznych lub innych nieznanych powodów) możliwe jest uzyskanie każdej informacji doty‐
czącej wszystkiego w obecnym lub przeszłym czasie albo każdym miejscu. Dzięki powtórnemu
sprawdzeniu trafność odpowiedzi może być z łatwością potwierdzona. Każdy, kto nauczy się tej
techniki, natychmiast uzyskuje dostęp do większej liczby informacji, niż mogą zawierać wszystkie
komputery i biblioteki świata. Możliwości są zatem nieograniczone, a perspektywy zapierają dech
w piersiach.
DOŚWIADCZENIE
Oswojenie się z testem pozwala na coraz lepsze rozeznanie. „Właściwe” pytania zaczynają poja‐
wiać się same i mogą stać się wręcz zdumiewająco trafne. Jeśli testujący i badany pracują razem
przez jakiś czas, któryś z nich lub obaj rozwiną zdumiewającą zdolność trafnego ustalania, jakie
pytanie zadać, pomimo że sam temat jest im nieznany. Na przykład testujący zgubił przedmiot
i zaczyna od stwierdzenia: „Zostawiłem go w biurze”. Odpowiedź: „Nie”. „Zostawiłem go w samo‐
chodzie”. Odpowiedź: „Nie”. Nagle, badany niemalże „widzi” przedmiot i mówi: „Zapytaj, czy jest
na drzwiach do toalety”. Badany mówi: „Przedmiot wisi na drzwiach do toalety”. Odpowiedź:
„Tak”. Badany nie wiedział, że testujący zatrzymał się, aby zatankować, i zostawił kurtkę w ubika‐
cji na stacji benzynowej.
Zależnie od otrzymanego wcześniej pozwolenia (czasami dostajemy odpowiedź „nie”, być może
z karmicznych lub innych nieznanych powodów) możliwe jest uzyskanie każdej informacji doty‐
czącej wszystkiego w obecnym lub przeszłym czasie albo każdym miejscu. Dzięki powtórnemu
sprawdzeniu trafność odpowiedzi może być z łatwością potwierdzona. Każdy, kto nauczy się tej
techniki, natychmiast uzyskuje dostęp do większej liczby informacji, niż mogą zawierać wszystkie
komputery i biblioteki świata. Możliwości są zatem nieograniczone, a perspektywy zapierają dech
w piersiach.
OGRANICZENIA
Około 10 procent populacji z nieznanych jak dotąd powodów nie jest w stanie stosować kinezjo‐
logicznego testowania mięśniowego. Test jest dokładny jedynie wtedy, gdy badani kalibrują po‐
wyżej 200, a intencja zastosowania go jest uczciwa i także kalibruje powyżej 200. Konieczna jest
bezstronna obiektywność i zgodność z prawdą, a nie z subiektywną opinią. Dlatego próba „dowie‐
dzenia swego” uniemożliwia uzyskanie trafnej odpowiedzi. Czasami pary małżeńskie, także z nie‐
znanych jak dotąd powodów, nie są w stanie przeprowadzić testu na sobie wzajemnie i muszą
znaleźć trzecią osobę do jego przeprowadzenia.
Do wykonywania testu kwalifikuje się osoba, której ramię stawia opór, gdy myśli o kimś, kogo
kocha, lub o ulubionym przedmiocie, a słabnie, gdy myśli o czymś negatywnym, jak strach, niena‐
wiść, wina itp. Np. nazwisko Winston Churchill powoduje wzmocnienie, a bin Laden osłabienie.
Czasami osoba nadająca się do przeprowadzania testu udziela sprzecznych odpowiedzi. Dr John
Diamond* odkrył, że można to naprawić przez uderzanie w grasicę. (Zaciśniętą pięścią należy trzy
razy uderzyć obszar nad mostkiem, uśmiechać się, mówić „ha-ha-ha” w momencie każdego ude‐
rzenia i wyobrażać sobie kogoś lub coś, co kochamy).
* Dr John Diamond – kinezjolog, psychiatra, autor książek: Behavioral Kinesiology, Your Body Doesn’t Lie, Life Energy, Using the
Meridians to Unblock Hidden Power of Your Emotions.
Brak równowagi może być wynikiem przebywania z toksycznymi ludźmi, słuchania agresywnej
muzyki (na przykład heavy metalu), oglądania brutalnych scen w telewizji, grania w pełne prze‐
mocy gry komputerowe itp. Energia agresywnej muzyki ma szkodliwy wpływ na system energe‐
tyczny ciała jeszcze przez pół godziny po jej wyłączeniu. Reklamy telewizyjne czy telewizor grający
w tle także są częstym źródłem negatywnej energii.
Jak wcześniej zostało wspomniane, odróżnianie prawdy od fałszu i kalibrowanie poziomów
prawdy metodą testowania mięśni ma ścisłe wymogi. Z powodu tych ograniczeń skalibrowane
poziomy zostały opisane w moich poprzednich książkach, a zwłaszcza w Truth vs. Falsehood.
OGRANICZENIA
Około 10 procent populacji z nieznanych jak dotąd powodów nie jest w stanie stosować kinezjo‐
logicznego testowania mięśniowego. Test jest dokładny jedynie wtedy, gdy badani kalibrują po‐
wyżej 200, a intencja zastosowania go jest uczciwa i także kalibruje powyżej 200. Konieczna jest
bezstronna obiektywność i zgodność z prawdą, a nie z subiektywną opinią. Dlatego próba „dowie‐
dzenia swego” uniemożliwia uzyskanie trafnej odpowiedzi. Czasami pary małżeńskie, także z nie‐
znanych jak dotąd powodów, nie są w stanie przeprowadzić testu na sobie wzajemnie i muszą
znaleźć trzecią osobę do jego przeprowadzenia.
Do wykonywania testu kwalifikuje się osoba, której ramię stawia opór, gdy myśli o kimś, kogo
kocha, lub o ulubionym przedmiocie, a słabnie, gdy myśli o czymś negatywnym, jak strach, niena‐
wiść, wina itp. Np. nazwisko Winston Churchill powoduje wzmocnienie, a bin Laden osłabienie.
Czasami osoba nadająca się do przeprowadzania testu udziela sprzecznych odpowiedzi. Dr John
Diamond* odkrył, że można to naprawić przez uderzanie w grasicę. (Zaciśniętą pięścią należy trzy
razy uderzyć obszar nad mostkiem, uśmiechać się, mówić „ha-ha-ha” w momencie każdego ude‐
rzenia i wyobrażać sobie kogoś lub coś, co kochamy).
* Dr John Diamond – kinezjolog, psychiatra, autor książek: Behavioral Kinesiology, Your Body Doesn’t Lie, Life Energy, Using the
Meridians to Unblock Hidden Power of Your Emotions.
Brak równowagi może być wynikiem przebywania z toksycznymi ludźmi, słuchania agresywnej
muzyki (na przykład heavy metalu), oglądania brutalnych scen w telewizji, grania w pełne prze‐
mocy gry komputerowe itp. Energia agresywnej muzyki ma szkodliwy wpływ na system energe‐
tyczny ciała jeszcze przez pół godziny po jej wyłączeniu. Reklamy telewizyjne czy telewizor grający
w tle także są częstym źródłem negatywnej energii.
Jak wcześniej zostało wspomniane, odróżnianie prawdy od fałszu i kalibrowanie poziomów
prawdy metodą testowania mięśni ma ścisłe wymogi. Z powodu tych ograniczeń skalibrowane
poziomy zostały opisane w moich poprzednich książkach, a zwłaszcza w Truth vs. Falsehood.
WYJAŚNIENIE
Wynik testu mięśniowego nie zależy od osobistej opinii czy przekonań i jest bezosobową odpo‐
wiedzią pola świadomości, tak samo jak żywa materia jest bezosobowa w swoich reakcjach. Dowo‐
dzi tego obserwacja, że odpowiedzi w teście są takie same niezależnie od tego, czy pytanie zostało
zwerbalizowane, czy tylko pomyślane. Dlatego też na badanego nie wpływa pytanie, ponieważ nie
wie on nawet, jak ono brzmi.
Aby tego dowieść, wykonaj poniższe ćwiczenie:
Testujący utrzymuje w umyśle obraz, którego badany nie zna, i mówi: „Obraz, który sobie te‐
raz wyobrażam, jest pozytywny” (albo „prawdziwy” czy „skalibrowany powyżej 200” itd.).
Następnie zgodnie z zaleceniem badany opiera się naciskowi na nadgarstek. Jeśli testujący
wyobrażał sobie coś lub kogoś pozytywnego (np. Abrahama Lincolna, Jezusa, Matkę Teresę
itp.), mięśnie ręki badanego stawią opór. Jeśli testujący myślał o czymś, co jest stwierdzeniem
niezgodnym z prawdą lub wyobrażał sobie negatywny obraz (np. bin Ladena, Hitlera itd.) –
ramię osłabnie.
Ponieważ badany nie wie, o czym myśli testujący, osobiste przekonania nie mają wpływu na
wyniki.
WYJAŚNIENIE
Wynik testu mięśniowego nie zależy od osobistej opinii czy przekonań i jest bezosobową odpo‐
wiedzią pola świadomości, tak samo jak żywa materia jest bezosobowa w swoich reakcjach. Dowo‐
dzi tego obserwacja, że odpowiedzi w teście są takie same niezależnie od tego, czy pytanie zostało
zwerbalizowane, czy tylko pomyślane. Dlatego też na badanego nie wpływa pytanie, ponieważ nie
wie on nawet, jak ono brzmi.
Aby tego dowieść, wykonaj poniższe ćwiczenie:
Testujący utrzymuje w umyśle obraz, którego badany nie zna, i mówi: „Obraz, który sobie te‐
raz wyobrażam, jest pozytywny” (albo „prawdziwy” czy „skalibrowany powyżej 200” itd.).
Następnie zgodnie z zaleceniem badany opiera się naciskowi na nadgarstek. Jeśli testujący
wyobrażał sobie coś lub kogoś pozytywnego (np. Abrahama Lincolna, Jezusa, Matkę Teresę
itp.), mięśnie ręki badanego stawią opór. Jeśli testujący myślał o czymś, co jest stwierdzeniem
niezgodnym z prawdą lub wyobrażał sobie negatywny obraz (np. bin Ladena, Hitlera itd.) –
ramię osłabnie.
Ponieważ badany nie wie, o czym myśli testujący, osobiste przekonania nie mają wpływu na
wyniki.
DYSKWALIFIKACJA
Zarówno sceptycyzm (kal. 160), jak i cynizm kalibrują poniżej 200, ponieważ odzwierciedlają
negatywne osądzanie z góry. Uczciwe badanie wymaga otwartego umysłu i nieskażenia intelektu‐
alną próżnością. Wszystkie negatywne badania dotyczące kinezjologii behawioralnej (testowania
mięśni) kalibrują poniżej 200 (zwykle na 160), tak jak i sami badacze.
Fakt, że nawet sławni profesorowie mogą i często mają poziom świadomości poniżej 200, może
wydawać się zaskakujący dla przeciętnej osoby. Badania ukierunkowane na negatywność są wy‐
nikiem negatywnego nastawienia. Francis Crick doprowadził do odkrycia wzoru podwójnej helisy
DNA wykalibrowanej na 440, ale jego ostatni projekt badawczy, który miał dowieść, że świado‐
mość jest jedynie produktem aktywności neuronalnej, kalibrował tylko na 135. Niepowodzenie
badaczy, którzy sami albo z powodu projektu badawczego opartego na błędnych założeniach kali‐
brują poniżej 200 (wszyscy mniej więcej na 160), potwierdza prawdę metodologii, którą starają się
obalić. „Powinni” uzyskać negatywne rezultaty i tak się dzieje, co paradoksalnie potwierdza traf‐
ność testu w wykrywaniu różnic między uczciwością bez uprzedzeń a nieuczciwością.
Każde nowe odkrycie może narobić zamieszania i być postrzegane jako zagrożenie dla dominu‐
jących zbiorowych przekonań. Pojawienie się badań nad świadomością potwierdzających istnie‐
nie duchowej rzeczywistości oczywiście wywołuje sprzeciw, jako że jest w istocie bezpośrednią
konfrontacją z samym rdzeniem panowania narcystycznego ego, które ze swej natury jest aro‐
ganckie i uprzedzone.
U ludzi poniżej poziomu 200 zrozumienie jest ograniczone przez dominację „niższego umysłu”,
który potrafi rozpoznawać fakty, ale nie jest jeszcze w stanie pojąć, czym jest prawda (myli res in‐
terna z res externa – czyli nie potrafi rozróżnić rzeczywistości postrzeganej od prawdziwej rzeczy‐
wistości), ani tego, że jego reakcje fizjologiczne na fałsz są inne niż na prawdę. Ponadto, że prawdę
się wyczuwa, czego dowodzi analiza głosu, studia nad mową ciała, reakcją źrenic, zmianami EEG
w mózgu, zmianami oddechu i ciśnienia krwi, przewodnictwa skóry, radiestezja, a nawet mierze‐
nie odległości, na jaką aura emanuje z ciała metodą huny. Niektórzy ludzie stosują bardzo prostą
metodę, w której ciało w pozycji stojącej służy jako wahadło (pochyla się do przodu w przypadku
prawdy i do tyłu przy fałszu).
W szerszym kontekście prawdy nie można obalić fałszem, tak jak światła nie można zgasić
ciemnością. Nielinearne nie podlega ograniczeniom linearnego. Prawda ma inny paradygmat niż
logika, dlatego też nie można jej „udowodnić”, ponieważ to, co można udowodnić, kalibruje tylko
na 400. Badanie świadomości za pomocą testu kinezjologicznego operuje na poziomie 600, znaj‐
dującym się na styku wymiaru linearnego i nielinearnego.
Odkryliśmy, że osoby stosujące technikę testu kinezjologicznego, których świadomość jest poni‐
żej poziomu 200, nie uzyskują trafnych odpowiedzi. Niedawno odkryto również, że dzieje się tak,
kiedy testujący są ateistami. Może to być prostą konsekwencją faktu, że ateizm kalibruje poniżej
200, a negowanie prawdy czy Boskości (wszechwiedzącej) karmicznie dyskwalifikuje osobę negu‐
jącą, podobnie jak w przypadku nienawiści, która przeczy miłości.
DYSKWALIFIKACJA
Zarówno sceptycyzm (kal. 160), jak i cynizm kalibrują poniżej 200, ponieważ odzwierciedlają
negatywne osądzanie z góry. Uczciwe badanie wymaga otwartego umysłu i nieskażenia intelektu‐
alną próżnością. Wszystkie negatywne badania dotyczące kinezjologii behawioralnej (testowania
mięśni) kalibrują poniżej 200 (zwykle na 160), tak jak i sami badacze.
Fakt, że nawet sławni profesorowie mogą i często mają poziom świadomości poniżej 200, może
wydawać się zaskakujący dla przeciętnej osoby. Badania ukierunkowane na negatywność są wy‐
nikiem negatywnego nastawienia. Francis Crick doprowadził do odkrycia wzoru podwójnej helisy
DNA wykalibrowanej na 440, ale jego ostatni projekt badawczy, który miał dowieść, że świado‐
mość jest jedynie produktem aktywności neuronalnej, kalibrował tylko na 135. Niepowodzenie
badaczy, którzy sami albo z powodu projektu badawczego opartego na błędnych założeniach kali‐
brują poniżej 200 (wszyscy mniej więcej na 160), potwierdza prawdę metodologii, którą starają się
obalić. „Powinni” uzyskać negatywne rezultaty i tak się dzieje, co paradoksalnie potwierdza traf‐
ność testu w wykrywaniu różnic między uczciwością bez uprzedzeń a nieuczciwością.
Każde nowe odkrycie może narobić zamieszania i być postrzegane jako zagrożenie dla dominu‐
jących zbiorowych przekonań. Pojawienie się badań nad świadomością potwierdzających istnie‐
nie duchowej rzeczywistości oczywiście wywołuje sprzeciw, jako że jest w istocie bezpośrednią
konfrontacją z samym rdzeniem panowania narcystycznego ego, które ze swej natury jest aro‐
ganckie i uprzedzone.
U ludzi poniżej poziomu 200 zrozumienie jest ograniczone przez dominację „niższego umysłu”,
który potrafi rozpoznawać fakty, ale nie jest jeszcze w stanie pojąć, czym jest prawda (myli res in‐
terna z res externa – czyli nie potrafi rozróżnić rzeczywistości postrzeganej od prawdziwej rzeczy‐
wistości), ani tego, że jego reakcje fizjologiczne na fałsz są inne niż na prawdę. Ponadto, że prawdę
się wyczuwa, czego dowodzi analiza głosu, studia nad mową ciała, reakcją źrenic, zmianami EEG
w mózgu, zmianami oddechu i ciśnienia krwi, przewodnictwa skóry, radiestezja, a nawet mierze‐
nie odległości, na jaką aura emanuje z ciała metodą huny. Niektórzy ludzie stosują bardzo prostą
metodę, w której ciało w pozycji stojącej służy jako wahadło (pochyla się do przodu w przypadku
prawdy i do tyłu przy fałszu).
W szerszym kontekście prawdy nie można obalić fałszem, tak jak światła nie można zgasić
ciemnością. Nielinearne nie podlega ograniczeniom linearnego. Prawda ma inny paradygmat niż
logika, dlatego też nie można jej „udowodnić”, ponieważ to, co można udowodnić, kalibruje tylko
na 400. Badanie świadomości za pomocą testu kinezjologicznego operuje na poziomie 600, znaj‐
dującym się na styku wymiaru linearnego i nielinearnego.
Odkryliśmy, że osoby stosujące technikę testu kinezjologicznego, których świadomość jest poni‐
żej poziomu 200, nie uzyskują trafnych odpowiedzi. Niedawno odkryto również, że dzieje się tak,
kiedy testujący są ateistami. Może to być prostą konsekwencją faktu, że ateizm kalibruje poniżej
200, a negowanie prawdy czy Boskości (wszechwiedzącej) karmicznie dyskwalifikuje osobę negu‐
jącą, podobnie jak w przypadku nienawiści, która przeczy miłości.
ROZBIEŻNOŚCI
W różnym czasie lub u różnych badaczy mogą wystąpić odmienne kalibracje. Dzieje się tak
z wielu powodów:
1. Sytuacje, ludzie, politycy, polityka i postawy zmieniają się z czasem.
2. Ludzie zazwyczaj mają różny sposób odbierania i przetwarzania bodźców zmysłowych (modal‐
ność sensoryczna) w odniesieniu do tego, co mają na myśli, tj. są wzrokowcami, czuciowcami,
mają pamięć słuchową lub emocjonalną. Słowa „twoja matka” mogą zatem odnosić się do tego,
jak wyglądała, czuła, mówiła itp., a Henry Ford może być kalibrowany jako ojciec, przemysło‐
wiec albo według tego, jaki miał wkład w rozwój Ameryki, albo będzie miał znaczenie jego anty‐
semityzm itd.
3. Trafność odpowiedzi wzrasta wraz z poziomem świadomości (najtrafniejsze wyniki osiąga się
na poziomie 400 i wyższych). Można określić kontekst i trzymać się dominującej modalności.
Zespół, którego członkowie posługują się tym samym rodzajem modalności sensorycznej, za‐
zwyczaj otrzymuje spójne wyniki. Doświadczenie wzrasta z praktyką. Jednak niektórzy ludzie
są niezdolni do naukowej, zdystansowanej postawy i nie potrafią być obiektywni. Dla nich me‐
toda kinezjologicznego testowania nie będzie zatem odpowiednia. Oddanie prawdzie i dążenie
do niej jest ponad osobistymi opiniami i próbą udowodnienia ich słuszności.
ROZBIEŻNOŚCI
W różnym czasie lub u różnych badaczy mogą wystąpić odmienne kalibracje. Dzieje się tak
z wielu powodów:
1. Sytuacje, ludzie, politycy, polityka i postawy zmieniają się z czasem.
2. Ludzie zazwyczaj mają różny sposób odbierania i przetwarzania bodźców zmysłowych (modal‐
ność sensoryczna) w odniesieniu do tego, co mają na myśli, tj. są wzrokowcami, czuciowcami,
mają pamięć słuchową lub emocjonalną. Słowa „twoja matka” mogą zatem odnosić się do tego,
jak wyglądała, czuła, mówiła itp., a Henry Ford może być kalibrowany jako ojciec, przemysło‐
wiec albo według tego, jaki miał wkład w rozwój Ameryki, albo będzie miał znaczenie jego anty‐
semityzm itd.
3. Trafność odpowiedzi wzrasta wraz z poziomem świadomości (najtrafniejsze wyniki osiąga się
na poziomie 400 i wyższych). Można określić kontekst i trzymać się dominującej modalności.
Zespół, którego członkowie posługują się tym samym rodzajem modalności sensorycznej, za‐
zwyczaj otrzymuje spójne wyniki. Doświadczenie wzrasta z praktyką. Jednak niektórzy ludzie
są niezdolni do naukowej, zdystansowanej postawy i nie potrafią być obiektywni. Dla nich me‐
toda kinezjologicznego testowania nie będzie zatem odpowiednia. Oddanie prawdzie i dążenie
do niej jest ponad osobistymi opiniami i próbą udowodnienia ich słuszności.
Dodatek D
KALIBRACJE FILMÓW
Absolwent 325
Bezsenność w Seattle 350
Buntownik bez powodu 310
Chłopcy z ferajny 100
Cud na 34. ulicy 390
Czarnoksiężnik z Oz 450
Czułe słówka 425
Deszczowa piosenka 415
Doczekać zmroku 110
Dolina lalek 200
Dziecko Rosemary 60
Dzika banda 270
Dźwięki muzyki 425
Dyliżans 350
Filadelfijska opowieść 405
Grease 330
Największe widowisko świata 390
W upalną noc 165
Gorączka sobotniej nocy 395
Grona gniewu 385
Gwiezdne wojny 250
Halloween 85
Hamlet 405
Harry Potter 215
Hello, Dolly 380
Ich noce (It Happened One Night) 255
James Cagney: That Yankee Doodle
400
Dandy
Śpiewak jazzbandu 390
Jerry Maguire 357
Jeździec znikąd 390
King Kong 175
Król Lew 415
Lawrence z Arabii 320
Legalna blondynka 355
Lista Schindlera 180
Lot nad kukułczym gniazdem 160
Love Story 310
Lśnienie 55
Mad Max 160
Makrokosmos 495
Malcolm X 215
Mały Budda 445
Manhattan 305
Marty 235
M*A*S*H* 360
Masz wiadomość 275
Matrix 165
Miejsce pod słońcem 210
Milczenie owiec 45
Młody Frankenstein 255
My Fair Lady 405
Moje wielkie greckie wesele 385
Monty Python i Święty Graal 215
Morderstwo w Orient Expressie 365
Na nabrzeżach 295
Nocny kowboj 195
Notorious 145
Ognie świętego Elma 105
Oliver! 365
Omen 85
Ostatni cesarz 385
Ostatni seans filmowy 375
Pan Smith jedzie do Waszyngtonu 395
Papierowy księżyc 300
Park Jurajski 330
Pasja (oryginalna) 190
Pasja (wersja skrócona) 395
Patton 345
Pluton 180
Poszukiwacze zaginionej arki 385
Powrót króla 350
Pożegnanie z Afryką 390
Północ – Północny Zachód 340
Pół żartem, pół serio 355
Predator 145
Pretty Woman 375
Psychoza 80
Pulp Fiction 25
Rain Man 410
Rocky 265
Rocky Horror Picture Show 205
Seks, kłamstwa i kasety wideo 140
Sieć 255
Siedem dni w maju 340
Skarb Sierra Madre 200
Sokół maltański 160
Spiderman 255
Sposób na blondynkę 105
Sprawa Kramerów 205
Szczęki 140
Szeregowiec Ryon 195
Szósty zmysł 310
Tacy byliśmy 350
Tajemnice Los Angeles 205
Taksówkarz 360
Ten szalony, szalony świat 290
Terminator 125
Thelma i Louise 140
Poszukiwacze (western) 315
Titanic 405
Tom Jones 195
Tootsie 355
Toy Story 400
To żyje 125
To wspaniałe życie 450
Trzeci człowiek 200
Twin Towers 350
Wall Streat 225
West Side Story 405
Wielki Gatsby 350
Wichrowe wzgórza 360
Willi Wonka i fabryka czekolady 345
Władca much 270
Władca pierścieni 350
Wpływ księżyca 325
W samo południe 275
Wściekły byk 255
W zakolu rzeki 310
Zabić drozda 310
Zabójcza broń 105
Zagubiony horyzont 485
Zakochany Szekspir 395
Zawrót głowy 105
Zgadnij, kto przyjdzie na obiad? 305
Zwyczajni ludzie 275
Z zimną krwią 80
Żądło 295
Wersja elektroniczna: HB
Zawrót głowy 105
Zgadnij, kto przyjdzie na obiad? 305
Zwyczajni ludzie 275
Z zimną krwią 80
Żądło 295
Wersja elektroniczna: HB
Table of Contents
Strona tytułowa
Słowo od Autora
Wstęp
Wprowadzenie
Podziękowania
Przedmowa
Część 1 CZYM JEST PRAWDA?
Rozdział 1 Perspektywa historyczna
Rozdział 2 Nauka prawdy
Rozdział 3 Prawda jako tajemnica – wyzwanie i walka
Rozdział 4 Ewolucja świadomości
Rozdział 5 Podstawowa struktura prawdy
Rozdział 6 Manifestacja a przyczynowość – stworzenie a ewolucja
Rozdział 7 Fizjologia prawdy
Ważne uwagi
Rozdział 8 Fakt a fikcja – rzeczywistość i iluzja
Część 2 PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIA
Rozdział 9 Struktura społeczna i funkcjonalna prawda
Wprowadzenie
Źródło kalibracji
Rozkład poziomów świadomości ludzkości
Proces poświadczania (kalibruje na 600)
Politycy i wybory 2004
Komentatorzy wiadomości i spektrum polityczne
Inne
Rozdział 10 Stany Zjednoczone
Wprowadzenie
Poziomy prawdy i instytucje społeczne
Stany Zjednoczone – naród
Siła USA
Gospodarka Stanów Zjednoczonych
Dlaczego USA odnosi sukcesy
Zmiany kulturowe
„Antyamerykanizm” („Nienawidź USA”) (kalibruje na 90-190)
Rozdział 11 Ciemna strona społeczeństwa
Wprowadzenie
Zaburzenia osobowości
Przestępczość
Natura przestępczości
Prawda i przetrwanie
Rozdział 12 Problemy
Sofistyka
Wina: filozofia, psychologia i polityka paranoi, nienawiści i wojny
Amoralność jako moralność niemoralności
Podsumowanie i objaśnienie „relatywizmu” (kalibrującego na 185)
Wolność słowa
Narcyzm społeczny (kalibruje na 180)
Część 3 PRAWDA I ŚWIAT
Rozdział 13 Prawda: droga do wolności
Definicja
Wolność jako wytwór umysłu
Wolność i ego
Wolność a infantylizm
Wymarzona „wolność” Id
Wolność i mózg
Wolność a sofistyka
Rzeczywistość wolności i szczęścia
Ścieżka do wolności i szczęścia
Konkluzja
Rozdział 14 Kraje i polityka
Historia polityczna
Niebezpieczna naiwność USA
Rozwijanie sztuki dyplomacji i stosunków międzynarodowych
Praktyczne rozwiązania
Komentarz
Rozdział 15 Prawda i wojna
Wprowadzenie
Podstawowa przesłanka
Kalibracje diagnostyczne
Złośliwy mesjanistyczny narcyzm
Wojna w Iraku
Syndrom „Nienawidź przywódcę”
Terroryzm
Podsumowanie
Zalecenia
Duchowość i wojna
Zakończenie
Część 4 WYŻSZA ŚWIADOMOŚĆ A PRAWDA
Rozdział 16 Religia a prawda
Religie świata
Chrześcijaństwo
Inne religie
Religia i tradycyjna Ameryka
Ateizm
Wola (kalibruje na 850)
Marginalne duchowe/religijne systemy przekonań (ideologia)
Interesujące miejsca kultu
Rozdział 17 Prawda duchowa
Wprowadzenie
Święte pisma i pisma duchowe
Błąd religijny i fałszywe nauki
Nauczyciele duchowi
Boskość i wielcy nauczyciele ludzkości
Doświadczenia duchowe
Paranormalność
Sekciarstwo
Praktyki duchowe
Konkluzja
Rozdział 18 Podsumowanie i postanowienie
Dodatek A Kalibracje poziomów prawdy rozdziałów amerykańskiego wydania tej książki
Dodatek B Mapa poziomów świadomości
Dodatek C Jak kalibrować poziomy świadomości
Dodatek D