You are on page 1of 71

MIESIĘCZNIK POŚWIĘCONY ZAGADNIENIOM WIEDZY I ŻYCIA

Miesięcznik poświęcony zagadnieniom wiedzy i życia

Rok I Listopad 19 4 5 Nr 1

1. POLSKA 1939 — POLSKA 1945 . Stefan Szulc 3


Przez pryzmat statystyki. Obszarowy i ludnościowy racffunek strat
i zysków Państwa Polskiego określa nową rzeczywistość, w której
żyjemy.
2. SPÓJRZMY NA CHINY ............................. . Witold Jabłoński 8
Wpływy cywilizacyjne i polityczne Z.S. R. R. i U.S.A, w Chinach
Chińczycy, najliczniejszy naród na świecie, mogą zaważyć na losach
ludzkości.
3. NIEMIECKA KONCEPCJA GOSPODARKI ŚWIATOWEJ Wacław Jastrzębowski 16
Hitler podjął próbę zorganizowania gospodarki światowej na zasadzie
podwójnego niewolnictwa: indywidualnego i zbiorowego. Przyspieszył
tym próby oparte na zorganizowanej wolności.
4. ENERGIA ATOMOWA I HEM ATERIA LI ŻACY INA . Jerzy Pniewski 25
Dynamika XX wieku. Bomba atomowa. Materia nowym źródłem
energii. Pewne odkrycia fizyki współczesnej utorowały drogę do
wyzwolenia energii jądra átomo,wego; bomba atomowa wywołuje tem­
peraturę wielu miliardów stopni.
5. URBANISTYKA I SOCJOLOGIA Stanisław Ossowski 35
„Urbanista nowoczesny ma zadania, których nie miał urbanista da­
wniejszy. Musi stoczyć walkę z dzisiejszym miastem na różnych polach:
w dziedzinie spraw ekonomicznych i w dziedzinie estetyki, na polu
higieny i na polu stosunków społecznych“.
6. NA PRZEŁOMIE ......................................... Stanisław Zelenf 43
Przemiany moralności społecznej. Wojna zdemoralizowała społe­
czeństwo. Poprawa tego stanu jest obowiązkiem każdego.
7. OPERY NARODOWE Karol Stromenger 47
Wpływy narodowe przenikają i zwyciężają motywy włoskie w operze.
KORESPONDENCJE I NOTATKI
ZAGRANICA
Nauka w Związku Radzieckim A. D 51
Społeczeństwo angielskie . . Stefan Królikowski . .
Wrażenia ze Szwecji . . . Józef Świdrowski . . 55
NOTATKI
Polacy żyją krócej H. Greniewski 61
O słynnej już pcnicilliuic Artur Ber 62
Ciało, którego nie widać . . Bronisław Buras . 63
i inne.

I
DYSPUTA

dwóch
GREKÓW

sprzed 2150 lat.

JAKĄ drogą należy, NALEŻY iść wszystki­


iść w życiu? Na mi drogami życia.
rynku jest wysiłek Na rynku jest bo­
i trud handlu, w do­ gactwo i roztrop­
mu są troski: na wsi znoju ność, w domu odpoczynek;
,pełna miara, na morzu znów na wsi czar natury, a na
niebezpieczeństwa; za gra­ morzach — zarobki, za
nicą, gdy jesteś możny-^oba- granicą, gdy jesteś moż­
wia, gdy jesteś biedny — ny — sława, gdy jesteś
udręka. Czy jesteś żona­ w biedzie, to ty' tylko wiesz
ty? — nie będziesz tedy o niej. Gdy jesteś żona­
miał głowy spokojnej; a ty — niech dom twój bę­
nieżonaty — twoje życie dzie najlepszy; nieżonaty —
jeszcze bardziej samotne. tym łatwiejszy żywot twój.
Dzieci przynoszą kłopoty; Dzieci są słodkie, życie bez­
bezdzietność, to kalectwo. dzietne znów bez trosk.
Młodość jest głupia, siwy Młodość jest silna, a siwy
zaś włos — słabością. Tak włos otoczony szacunkiem.
więc wybór twój jest: al­ Nie musisz wybierać mię­
bo nigdy się nie narodzić, dzy nienarodzeniem, a
albo, gdy się narodzisz, śmiercią. Bowiem wszystkie
zaraz umrzeć. rzeczy są dobre w życiu.

(Z ,»Greek Anthology ’ MackaiTa)


STEFAN SZULC POLSKA

19 3 9

POLSKA

19 4 5

PRZEZ PRYZMAT

STATYSTYKI

Temat objęty powyższym tytułem może w obrębie tych granic. Natomiast wewnątrz
być dziś omówiony jedynie w najogólniej­ naszych granic mamy dziś wprawdzie nie
szej postaci. O ile o Polsce dawniejszej je­ próżnię, ale jeszcze w dużym stopniu nieu-
steśmy poinformowani dobrze, o ile tamta kształtowaną masę, znajdującą się w stanie
Polska ma wyraźne, sprecyzowane oblicze, głębokich przemian. Co się z tej masy ufor­
o tyle Polska dzisiejsza jest jeszcze pojęciem muje, zależeć będzie od obiektywnych wa­
płynnym, nieustalonym. Nie ze względu na runków, które zastajemy, od naszej prężno­
granice, które wprawdzie czekają jeszcze ści i sił żywotnych oraz od świadomej woli
ostatecznego zatwierdzenia przez przyszłą kształtującej. Przyszłość dopiero pokaże,
konferencję pokojową, ale mogą być uważa­ co wyniknie z tych trzech czynników.
ne za ustalone tak, że można by już zupeł­ Dalszą trudność stanowi prawie zupełny
nie konkretnie mówić o tym, co się znajduje brak ścisłych wiadomości o aktualnym sta­

3
nie Polski dzisiejszej. Statystyka państwo­ wojną stanowiła prawie 390 tys. km2. Z tego
wa odbudowuje się dopiero, a właściwie odeszło do Republiki Ukraińskiej, Białoru­
powstaje od nowa w warunkach bardzo skiej i Litewskiej 181 tys. km2, co stanowi
trudnych. Dla podstawowych dziedzin ży­ 46,4’% przedwojennej powierzchni Polski.
cia brak jeszcze wiadomości najbardziej Powierzchnia ziem odzyskanych na zacho­
zasadniczych. Informacje liczbowe, które dzie i północy wynosi 104 tys. km2. W wy­
czytelnik znajduje w prasie bieżącej, często niku ■ tych przesunięć dzisiejsza powierzch­
są nieścisłe, a prawie zawsze są fragmenta-' nia Polski wynosi 313 tys. km2, a więc
ryczne, nie pozwalające na odtworzenie cał­ mniej, aniżeli powierzchnia Polski przed­
kowitego obrazu. wojennej prawie o 20%.
W tych warunkach pozostaje jedna tylko Ale powierzchnia kraju, wzięta w ode­
droga: ustalenie, co istniało przed wojną na rwaniu, jako pewna część powierzchni glo­
terytorium zajmowanym dziś przez Polskę, bu ziemskiego, jest pojęciem mało mówią­
oraz bardzo ogólne rozpatrzenie zmian, po­ cym: chodzi o to, w jakim stopniu dana
wstałych w wyniku działań wojennych i powierzchnia przydatna jest dla człowieka
wydarzeń powojennych. Na tych informa­ i dla państwa, które człowiek tworzy. Je­
cjach będzie można oprzeć pewne przewidy­ żeli chodzi o warunki przyrodzone, to na
wania co do możliwości rozwoju na przy­ wschodzie utraciliśmy tereny, częściowo
szłość. wyposażone pierwszorzędnie zarówno pod
Takie zadania stawiamy sobie w szeregu względem gleby (Podole, znaczna część
notatek, które rozpoczynamy poniżej. Wołynia), jak pod względem kopalin, eks­
ploatowanych lub nadających się do eks­
I. Powierzchnia i ludność
ploatacji (ropa naftowa, sole potasowe, wę­
giel). Ale znaczna część tych terenów —
Polska, wiemy, przesunęła się na zachód.
to ziemie bardzo ubogie, o bardzo małej po­
Obraz ogólny tego przesunięcia daje poniż­
jemności ludnościowej. Tereny, które zy­
sza mapka.
skujemy na zachodzie i północy, mają zu­
pełnie inny charakter; jednakże nawet
Polska przedwojenna a Polska "dzisiejsza przy daleko posuniętym pesymizmie trud­
no by było twierdzić, że pod względem czy­
sto przyrodniczym mają mniejszą wartość,
aniżeli tereny utracone.
Warunki przyrodzone same przez się Jeż
jeszcze nie wystarczają do oznaczenia war­
tości danego terytorium. Uwzględnić trze­
ba prócz tego rodzaj i poziom zagospoda­
rowania. Otóż pod tym względem istnieje
ogromna różnica na korzyść ziem nowych.
Nawet jeżeli uwzględnić nie to, co na tych
ziemiach było poprzednio, lecz to co pozo­
stało po katakliźmie wojennym i po wy­
darzeniach ostatnich miesięcy — otrzymu­
jemy tereny urządzone, zainwestowane w
taki sposób i w takim stopniu, który na­
wet w przybliżeniu nie da się porównać
ze stanem rzeczy już nie tylko w „Pol­
Plama czarna — Po ska dzisiejsza sce B“, ale i w „Polsce A".
Linia przerywana — granica Polski przedwojennej
I iI H?i Ogółem możemy stwierdzić, że pod
W liczbach przedstawia się to jak nastę­ względem czysto materialnym osiągnęliśmy
puje. Ogólna powierzchnia Polski przed zysk bardzo.duży.

: 1 kratka — 30 mil. km2

4
Stając na gruncie określonej rzeczywisto­ ludności, aniżeli na terytorium Polski
ści dzisiejszej, rozmyślnie abstrahuję od przedwojennej.
wszelkich względów uczuciowych i presti­ Widzimy, że ludność terytoriów utraco­
żowych, które mogą zmodyfikować ocenę— nych stanowiła w r. 1939 mniejszy odsetek
zależnie od nastawienia w tym lub w prze­ ludności Polski przedwojennej, a ludność
ciwnym kierunku. Nie można natomiast ziem odzyskanych stanowiła mniejszy od­
pominąć okoliczności następującej. setek ludności Polski w granicach dzisiej­
W stosunku do całkowitej powierzchni szych, aniżeli odpowiednie odsetki po­
Polski dzisiejszej, powierzchnia ziem odzy­ wierzchni. Oznacza to, że tracimy i zysku­
skanych wynosi 33,3% — jedną trzecią. jemy tereny, które w r. 1939 były słabiej
Inaczej mówiąc, ziemie odzyskane stanowią zaludnione, aniżeli reszta Polski. Istotnie,
powierzchniowo połowę tej części dzisiej­ gęstość zaludnienia ziem, które należały do
szej Polski, która już poprzednio była w Polski przed wojną i należą również obec­
naszym posiadaniu. Jest to dużo, bardzo nie, wynosiła w r. 1939 ponad 110 osób na
dużo. I to jest miarą zadania, które stoi km-, gęstość zaludnienia terenów utraco­
przed nami. Nie dość jest bowiem w.ejść nych — 67 osób na km2, ziem odzyska­
w posiadanie polityczne rozległych obsza­ nych — 86 osób. Z ziem odzyskanych dużą
rów. Teraz dopiero trzeba je zdobyć na­ gęstość zaludnienia miał w r. 1939 Śląsk
prawdę — pod względem ludnościowym, Opolski — 167 mieszkańców na km2 oraz
pod względem gospodarczym, pod wzglę­ Śląsk Dolny (127 osób). Bardzo słabo był
dem kulturalnym. Chwałą się okryje na­ zaludniony dzisiejszy okręg mazurski (tyl­
sze pokolenie, jeżeli zdoła tego dokonać ko 51 osób na km2) oraz Pomorze Zachod­
należycie! nie (63 osoby). Ogółem gęstość zaludnienia
O ile mówiąc o terytorium, poruszamy Polski przedwojennej wynosiła 90, ziem
które znalazły się w granicach Polski dzi­
się na gruncie względnie pewnym, o tyle
siejszej — 102 osoby na km2.
w stosunku do ludności trudno znaleźć
właściwy punkt oparcia; w sposób względ­ Licżby powyższe mówią o tym, jak wy­
nie ścisły możemy określić jedynie ludność glądały odnośne ziemie w r. 1939 i mogą
przedwojenną. Dla ziem, które wchodziły pomóc do ogólnej orientacji, ale wcale nie
w skład Polski w r. 1939, mamy szacunek dają wskazówki co do obecnego zaludnie­
na 1.1.1939 r., oparty na wynikach spisu nia Polski. Nastąpił tu — bez przesady —
ludności z r. 1931 i uwzględniający ruch kataklizm demograficzny. Niestety, brak
naturalny ludności, oraz wychodztwo i po­ jeszcze danych statystycznych, które by po­
wrót wychodźców w okresie pospisowym, zwoliły zobrazować ten przewrót — mu-
dla terenów odzyskanych — wyniki nie­ simy się zadowolnić rozważaniami ogólny­
mieckiego spisu ludności z 17 maja r. 1939. mi; rozważania te pozwolą jednak sformu­
Wyniki, przedstawione analogicznie do łować niektóre wyniki.
przytoczonych wyżej danych o powierzch­ Musimy tu — poza uwzględnieniem fak­
ni, przedstawiają się następująco. Na tere­ tów znanych — przyjąć pewne założenia,
nie Polski przedwojennej w r. 1931 miesz­ bez których byłyby niemożliwe jakiekol­
kało 35,1 miliona osób. Z tego na ziemie, wiek wnioski. Założenia te będą następu­
które odeszły do republik Związku Sowiec- jące: 1) wszyscy, a przynajmniej przytła­
' kiego, przypada 12 milionów, czyli nieco czająca większość Niemców opuści granice
ponad 34% ludności Polski z r. 1939. Na Państwa Polskiego, 2) większość słowiań­
terenie dzisiejszej Polski mieszkało w skich mniejszości narodowych (głównie
r. 1939 mniej więcej 32 miliony osób, z cze­ Ukraińców) w myśl układu o repatriacji
go na ziemie odzyskane przypada 8,9 mi­ przesiedli się do Związku Sowieckiego,
liona, t. j. 28%. Na terytorium Polski dzi­ 3) w myśl tegoż układu powróci do Polski
siejszej w r. 1939 mieszkało o 9% mniej znaczna część Polaków, zamieszkujących

ttttttił Polska
przedwojenna
1 fig. — 3 milj ludn.

Figury ciemne —
ludność, któro była
i jest obecnie w
granicach państwa

5
m « Polska
obecna
1 fig. = 3 mil|. ludn.

x
Figury ciemne —
ludność, która była
i jest obecnie w
granicach państwa

na utraconych terenach Polski przedwojen­ Jeżeli chodzi o ludność całej Polski w


nej i pewna część Polaków ze Związku granicach obecnych, to do liczby otrzymanej
Sowieckiego, 4) powróci do Polski olbrzy­ w wyniku powyższych rozważań należy
mia większość Polaków, wywiezionych dodać 1) Polaków i jednostki podlegające
przez Niemców w czasie okupacji oraz repolonizacji, zamieszkałe na terenach od­
uchodźców z krajów zachodnich; powróci zyskanych, 2) repatriantów z terenów utra­
także pewna — nieznaczna zapewne — licz­ conych na wschodzie i z dalszych ziem
ba wychodźców dawniejszych. Związku Sowieckiego oraz repatriantów
Jeżeli wysiedleni będą wszyscy Niemcy, spośród dawniejszych wychodźców na za­
to ziemie odzyskane utracą ogromną więk­ chodzie — z Niemiec i innych krajów Eu­
szość dotychczasowej swej ludności: pozo­ ropy. Nie mówimy tu o powrocie osób po­
staną zamieszkali tam Polacy, którzy za­ rwanych na roboty przez okupantów oraz
chowali swą narodowość, a których liczba uchodźców z czasów ostatniej wojny, gdyż
nie jest znana, oraz zupełnie nieuchwytna rozważania pierwszej części niniejszych
liczba jednostek zniemczonych pochodzenia obliczeń opierały się na założeniu ich po­
polskiego, których repolonizacja będzie wrotu. I tu podanie liczb, nawet przybliżo­
uznana za możliwą. W ten sposób o przysz­ nych, byłoby na razie ryzykowne.
łym zaludnieniu Polski zadecyduje przede Ostateczny wynik możemy natomiast po­
wszystkim ludność terytorium wchodzącego dać z pewnym prawdopodobieństwem. Gdy
w skład Polski zarówno w okresie przedwo­ wszystkie te ruchy ludnościowe zostaną za­
jennym, jak i obecnie. kończone, ludność Polski Odrodzonej —
Ludność tego terytorium w r. 1939, jak w założeniu całkowitego wysiedlenia Niem­
wynika z liczb przytoczonych wyżej, wy­ ców — wyńiesie 22, najwyżej 23 miliony.
nosiła ok. 23 milionów. Można przyjąć, że Liczby te wydają się dość pewne. Na 1 km'2
w okresie wojennym przyrost naturalny da to od 70 do 73 mieszkańców.
równy był zeru wobec spadku liczb uro­ Mało! powiemy słusznie. Ale dawna Pol­
dzeń i wzrostu umieralności, tak że lud­ ska w r. 1921 liczyła także tylko 70 miesz­
ność, gdyby nie było innych zmian, wyno­ kańców na km. kwadratowy. W r. 1939 było
siłaby obecnie również 23 miliony. Od tego już 90 osób na km2. Jeżeli będą istniały
należy odjąć przede wszystkim liczbę wy­ warunki pomyślne dla przyrostu naturalne­
mordowanych Żydów. Na rozpatrywanym go, ludność będzie się powiększać szybko.
terytorium mieszkało w chwili wybuchu Znacznie poważniejsze zagadnienie, ani­
wojny ponad 2 miliony Żydów, z których żeli mała liczba ludności, stanowi sprawa
pozostała cząstka zupełnie znikoma, z tych następująca. Ludność będzie rozmieszczona
zaś którzy pozostali część zapewne opuści w terenie w sposób niemożliwy do utrzy­
Polskę. Liczba przedstawicieli innych mania. Jeżeli by się nawet udało skiero­
mniejszości narodowych, włączając w to wać prawie wszystkich repatriantów na
Niemców, wynosiła tu około 1,5 miliona. ziemie odzyskane, zaludnienie tych ziem
Przyjmujemy, że z tego około milion byłoby najzupełniej niedostateczne, gdy
skorzysta z prawa repatriacji, bądź jak tymczasem duże obszary ziem dawnych by­
Niemcy i „Volksdeutsche“ różnego typu łyby w dalszym ciągu, mimo przeprowa­
zostanie wysiedlonych. Pozostaje 20 milio­ dzonej reformy rolnej, w najwyższym stop­
nów. Od tego trzeba jeszcze odjąć liczbę niu przeludnione. Łącznie z powrotem re­
Polaków wymordowanych przez okupanta patriantów musi się odbywać na najwięk­
po obozach i miejscach straceń oraz bez­ szą skalę ruch przesiedleńczy. Stwierdza­
pośrednie straty wojenne zarówno wojska jąc to, powtarzamy zresztą jedynie rzecz
polskiego, jak ludności cywilnej, a także powszechnie wiadomą, nie schodzącą od
pewną liczbę uchodźców, którzy na razie wielu miesięcy z łamów prasy, stanowiącą
do Polski nie wrócą. Do oszacowania licz­ przedmiot troski i wytężonego wysiłku
bowego tych pozycji brak danych. władz i czynników społecznych. Odbywają

6
się w naszych oczach ruchy migracyjne, Podział administracyjny Polski
należące do największych w dziejach, w
warunkach niesłychanie ciężkich, wśród
trudności, o których się pisze i o których
się nie pisze, ale które naogół są znane.
Trudności te powiększa jeszcze ubóstwo na­
sze — nie wahajmy się użyć tego wyra­
zu — ubóstwo zarówno samych przesie­
dleńców, jak i państwa, które nimi kieru­
je i ma im pomagać. A największe bodaj
niebezpieczeństwo, to niski poziom moral­
ny bardzo znacznej części osób, które mo­
gą być brane pod uwagę jako przesiedleń­
cy. I pod tym względem nie wahajmy się
powiedzieć prawdy. Demoralizacja powo­
jenna sięgnęła bardzo daleko wgłąb i
wszerz. A jednak tym właśnie materiałem
musimy budować. Same tylko środki re­
presyjne nie rozwiążą zagadnienia. Pocie­
szać się możemy tym, że naogół nie czło­ Liczby na mapce odpowiadają numeracji
wiek jest zły, tylko warunki, w których województw i okręgów na tablicy
,żyje. Musimy człowiekowi stworzyć dobre
warunki.
Odrodzonej, lecz jedynie obraz zaludnienia
To jest właśnie owo zdobywanie nowej
przedwojennego obszarów, które złożyły
Polski, o którym mówiliśmy wyżej. Ale
się na dzisiejszą Polskę.
dalsze rozważania na ten temat przekro­
czyłyby zadania niniejszej notatki. Poza tym niezbędne są uwagi następu­
jące.
Na zakończenie dla informacji poda-
Powierzchnia, a tym samym i ludność
jemy tablicę i mapkę, przedstawiającą po­
województw pogranicznych nie może być
dział administracyjny dzisiejszej Polski na
uważana za ścisłą, gdyż przebieg linii gra­
f województwa. nicznej nie jest jeszcze ustalony w szcze­
gółach. Tym samym dane ogólne dla Pol­
PODZIAŁ ADMINISTRACYJNY ski mogą ulec pewnym poprawkom. We­
wnętrzny podział administracyjny również
POLSKI ODRODZONEJ
nie jest ostatecznie ustalony, granice po­
między województwami ulegają przesunię­
STAN W POŁOWIE WRZEŚNIA 1945 R.
ciom. Przedstawiony obraz dotyczy stanu
Ludność w 1939 r. rzeczy w połowie września r. 1945.
Powierz­ Miasto Łódź, na równi z Warszawą, zo-
Województwa i okręgi chnia Ogó­ N»
w km2 łem staje wydzielone w osobne województwo
w tys. 1 km2 grodzkie.

312 907 31 989 102 Obszary administracyjne na ziemiach


POLSKA
1. M. st. Warszawa 141 1 179 8 362 nowych, zarządzane nie przez wojewodów,
2. Woj. warszawskie 28 973 2611 90 lecz przez pełnomocników rządu, noszą na­
3. M. Łódź 59 605 10 255 zwę nie województw, lecz okręgów. Są to
4. Woj. łódzkie 20 389 2 282 112
18 034 2 063 114 okręgi: mazurski, Pomorze Zachodnie,
5. Woj. kieleckie
6. Woj. lubelskie 27 636 2 238 81 Śląsk Dolny, Śląsk Opolski. Poza tymi czte­
7. Woj. białostockie 23 059 1 240 54 rema okręgami niektóre powiaty ziem od­
8. Okr. mazurski 20 879 . 1 060 51 zyskanych wchodzą do obszarów, objętych
9. Woj. gdańskie 16 405 1 455 89
10. Woj. pomorskie 22 723 1 734 76 nazwą województw — mianowicie do wo­
11. Okr. Pomorze Zach. 21 648 1 373 63 jewództw białostockiego (3 powiaty),
12. Woj. poznańskie 39 228 3 236 82 gdańskiego (14 powiatów), pomorskiego
13. Okr. Śląsk Dolny 24 497 3 102 127 (2 powiaty), poznańskiego (14 powiatów)
14.Okr. Śląsk Opolski 9392 1 567 167
15. Woj. śląskie 5998 1 963 327 i śląskiego (1 powiat). Nowe województwo
16. Woj. krakowskie 15 868 2 350 148 rzeszowskie' powstało z części dawnego wo­
17. Woj. rzeszowskie 17.978 1 931 107 jewództwa krakowskiego i lwowskiego.
Sporne terytorium Śląska Zaolziańskie-
W tablicy ludność podano na r. 1939 — go nie zostało uwzględnione w powyższych
nie jest to więc obraz zaludnienia Polski zestawieniach.

7
Wpływy cywilizacyjne
Ani prestiż nauki, ani niedawna groza
imperializmu europejskiego, ani analogia w
i polityczne Z.S.R.R. dawności tradycji kulturalnej nie zapewniły
Europie Zachodniej decydującej roli w mo­
i U. S. A. w Chinach dernizacji Chin. Młodociana Ameryka prze­
ścignęła w tym swoją starszą, ale troszkę
już zaściankową siostrzycę. Wprawdzie Eu­
ropa, stanowiąca właściwie tylko półwysep
wielkiego kontynentu azjatyckiego, powin­
na 'być bliższą psychicznie Dalekiemu
Wschodowi od późno odnalezionej i na-
wskroś nowoczesnej Ameryki. Rzecz ma się

8
jednak inaczej. Związki chińsko-amerykań- wypływa z głębokiego przekonania, że po­
skie są prastare. Pomijam już przedhisto­ kój pozwala im na największe zwycięstwa.
ryczne ' zaludnienie Ameryki przybyszami z Wielki realizm każę im unikać formułek
Azji. Ale samo kolumbowe odkrycie Amery­ oderwanych i szukać rozwiązań praktycz­
ki to tylko błąd podróżnika, który, zachę­ nych.
cony niewiarogodnymi, ale prawdziwymi Ale nie mniej od podobieństw zbliżają
relacjami (Marco Polo o bogactwach Kataju, Chiny do Ameryki różnice, cechy kompen­
znalazł to, czego nie szukał wcale. I nie tyl­ sujące. Dostojne stare Chiny, wcielone w
ko odkrycie swoje zawdzięcza Ameryka mi­ postać czcigodnego „lettrć“, przyglądają się
rażowi chińskiemu, również u kolebki wol­ z życzliwym uśmiechem niezrozumiałym
ności Stanów Zjednoczonych odgrywają wysiłkom młodego, zamerykanizowanego
Chiny symboliczną ale ważną rolę: walka sportowca. Z drugiej strony młody Amery­
o niepodległość rozpoczyna się od oporu kanin znajdzie w Chinach brakujące mu
przeciw podatkowi od herbaty i od owej w gwarnej i zaaferowanej Ameryce ukoje­
słynnej „Boston tea party”. Dalszy wpływ nie w pięknie i spokoju. I dlatego też ame­
mirażu chińskiego przyciągnął Stany do Pa­ rykański sport i hygiena tak chętnie przej­
cyfiku, dając zamiast spodziewanych bo­ mowane są przez Chiny, bo były tam da­
gactw chińskich najprzód skarby złota ka­ wniej nieobecne, podobnie jak zamiłowa­
lifornijskiego, a później cenniejszą od kru­ nie do sztuki chińskiej w Ameryce jest też
szcu szlachetnego — naftę. objawem kompensowania cech brakujących.
Zanim przyjrzymy się roli Ameryki w Dlaczego jednak Amerykanin właśnie w
odrodzeniu Chin, musimy stwierdzić głębo­ Chinach szuka tak chętnie zadowolenia
kie analogie, zachodzące między cywiliza­ swych potrzeb artystycznych, a Chińczyk
cją chińską a amerykańską, oraz istnienie wzorów modernizacji w Ameryce? Bo jed­
w nich cech szczęśliwie się dopełniających. nym i drugim z mentorskim uporem chcia-
Zestawiając Amerykę, a raczej Stany Zje­ ła narzucić całość swej cywilizacji Europa,
dnoczone z Chinami, kładę nacisk na ter­ z potrzebnymi im i zbędnymi elementami.
min cywilizacja, gdyż ona właśnie jest w Ani Chińczyka ani Amerykanina nie obcho­
obu wypadkach decydującym czynnikiem dzi bagaż europejskiej tradycji historycz-
spoistości obu społeczeństw. Europejskie po­
jęcia kraju, narodu i państwa mają tu od­
mienne znaczenia i mogą wywołać niepo­
rozumienie, gdyż Chiny i Stany nie są kra­
jami, ale subkontynentami, narody zatraca­
ją tu swój szczepowy charakter, a państwo
jako instytucja, tam gdzie regionalizm i ini­
cjatywa prywatna odgrywają decydującą
rolę, przestaje być czynnikiem wszech­
obecnym i wszechwładnym. To co skupia
ludzi zarówno w Stanach jak w Chinach,
to współuczestnictwo w określonej cywili­
zacji. Obie te cywilizacje, chińska i amery­
kańska, pozornie tak różne, podobne są ze
swojej siły atrakcyjnej i asymilacyjnej,
umiejącej pozyskać ludzi najrozmaitszego
pochodzenia. Amerykaninem jest się nie tyl­
ko z urodzenia, ale i z wyboru, podobnie
jak Chińczykiem przez przyjęcie cywiliza­
cji chińskiej. W ten sposób z mieszaniny
najrozmaitszych ras i szczepów powstały
dwa niezmiernie spoiste społeczeństwa i
dwie dość luźne organizacje państwowe.
Przechodząc do dalszych analogii przy­
pominam, że pojęcie granicy politycznej ani
dla Chińczyka, ani dla Amerykanina nie
odgrywa wielkiej roli: czy na własnym, czy
na cudzym terytorium Amerykanin i Chiń­
czyk czują się sobą i u siebie. Gdyż grani­
ce polityczne przesuwa się trwale nie przez
podbój orężny, ale przez pokojową koloni­ Amerykański rektoY uniwersytetu
zację. Pacyfizm Chińczyków i Amerykanów chińskiego z dziekanem Chińczykiem

9
nej, pierwszy ma swoją, bogatą i odmienną, nie misjonarzy protestanckich od ewangeli­
będącą niewyczerpanym skarbem zbiorowe­ zacji i akcji charytatywnej przeszło szyb­
go doświadczenia wieków, drugi czuje nie­ ko do zakładania szkółek parafialnych, któ­
chęć do tej spuścizny, którą mu Europej­ re w kilkanaście lat później zaczęły się roz­
czycy przedstawiają z gestem zubożałych wijać w szkoły średnie. W ten sposób obok
arystokratów, pokazujących swoją rezyden­ tradycyjnej oświaty chińsko - konfucjań-
cję wzbogaconym potomkom dawnych pod­ skiej powstaje podwalina przyszłego nowo­
danych. Amerykanin zachowuje tę swobo­ czesnego szkolnictwa. Protestanci przez swo­
dę zachwytu wobec sztuki chińskiej, z jaką je życie świeckie dawali Chińczykom peł­
Chińczyk przygląda się dobremu filmowi niejszy obraz życia zachodniego niż żyją-
albo meczowi koszykówki. Z wzajemnego cy w celibacie zakonnicy katoliccy. Prote­
poczucia egzotyki, z odrzucenia potrzeby stanci patrzyli też chętniej szym okiem na
tworzenia porównań wynika nić szczerej wyjazd zagranicę podkształconych pupilów
sympatii, łączącej niezależnie od warunków i w ten sposób przyczyniali się do głębszej
politycznych Chiny ze Stanami. penetracji cywilizacji amerykańskiej w Chi­
Początki wpływu umysłowego Ameryki nach.
na Chiny są związane z propagandą amery­ Kształcenie Chińczyków na sposób zacho­
kańskich misjonarzy, rozpoczętą pod koniec dni, zarówno w kraju jak i zagranicą, roz­
pierwszej połowy wieku dziewiętnastego. wija się coraz szerzej i, kiedy w ostatnich
Metoda i wyniki pracy misjonarzy katolic­ Latach XIX rząd chiński przystępuje do
kich (przeważnie Europejczyków) i prote­ rozbudowy wyższego szkolnictwa na spo­
stantów (przeważnie Amerykanów) były sób zachodni, istnieją już uniwersytety pro­
zupełnie odmienne. Podczas gdy jezuici w testanckie, a co ważniejsze sieć szkół śred­
siedemnastym i osiemnastym wieku trzy­ nich przygotowuje młodzież do studiów w
mali się głównie dworu cesarskiego, zazna­ Ameryce. Kształcenie dziewcząt, dawniej
jamiając sfery najwyższe z ówczesnymi ostat­ tak zaniedbane i oficjalnie nie istniejące,
nimi wynikami nauki zachodniej, praca mi­ staje się pod wpływem amerykańskim zdo­
sjonarzy protestanckich, rozpowszechniają? byczą coraz szerzej wykorzystywaną. Swo­
cych biblię wśród mas, wywołała odrazu bodniejsze stosunki między młodzieżą, prze­
ferment społeczny, który wyraził się w łamanie bezwzględnego rozdziału płci, póź­
antydynastycznym powstaniu Taipingów niej dalej posunięte przez działaczy rewo­
(1850 — 1864). Ruch ten miał pewne pier­ lucyjnych, ma swój początek we wpływach
wiastki chrześcijańskie i był skierowany nie amerykańskich.
tylko przeciwko dynastii ale i przeciw ca­ Ale nigdzie wpływ Ameryki na Chiny nie
łej klasie mandaryńskiej. Pierwsze pokole­ ujawnił się tak silnie, jak w formowaniu

10
się umysłowości twórcy chińskiej republi­ staną być czcigodną i zapadającą się ruiną,
ki, niestrudzonego rewolucjonisty i nieugię­ żeby stać się domem, gdzie można żyć i pra­
tego patrioty, dr. Sun Yatsena. Szkielet' cować.
jego doktryny wywodzi się ze słynnego zda­ Wpływ amerykanizmu na elitę rządzącą
nia prezydenta Lincolna o „rządzie ludu Chinami jest widoczny. Maj jaskrawiej się
przez lud dla ludu“. Podziw dla insty­ on przejawia w sferach uniwersyteckich i
tucji amerykańskich zrobił z Sun Yatsena finansowych. Nie należy jednak zapominać,
zdecydowanego republikanina w czasach, kie­ że wśród inteligencji daje się czasami od­
dy żadnemu „rozsądnemu“ Chińczykowi nie czuwać reakcja przeciw łatwiźnie bezproble-
marzyło się, że Chiny mogą zostać rzecz­ matyki amerykańskiej, co wpływa na więk­
pospolitą. sze zrozumienie punktu widzenia europej­
Tradycyjna amerykańska przyjaźń z Chi­ skiego.
nami przejawia się nie tylko w zasadzie Gorliwą propagatorką wpływów amery­
„drzwi otwartych“, zasadzie, która w typo­ kańskich jest inteligentka chińska. Amery­
wo amerykański sposób potrafi połączyć kańskie wyższe zakłady koedukacyjne dały
troskę o interesy ekonomiczne z akcją po­ młodej Chince tę swobodę i równoupraw­
lityczną, zabarwioną niewątpliwym huma­ nienie, jakiego nie miała we własnej trady­
nitaryzmem, ale i w inicjatywie przeznacze­ cji domowej. Szkoły protestanckie, wycho­
nia odszkodowania bokserskiego na chiń­ wując przyszłe żony dostojników, osiągają
skie cele oświatowe. Niezależnie od tego rok w ten sposób wpływ na męską część społe­
rocznie Ameryka posyłała do Chin dziesiąt­ czeństwa, nawet kształconą gdzie indziej.
ki milionów dolarów na utrzymanie uniwer­ Żywym tego przykładem jest sam marsza­
sytetów, szkół i szpitali. Stypendia dla se­ łek Tsiang Kaiszek i jego małżonka. Wy­
tek studentów chińskich umożliwiały mło­ chowanie amerykańskie wybiegło w Chi­
dzieży chińskiej studia za granicą. nach daleko poza ciasny program szkółki
Pomimo niewątpliwego cofnięcia się wpły­ misjonarskiej, dało ono wzory nie tyle
wów protestancko - amerykańskich w la­ chrześcijaństwa co amerykanizmu, to jest
tach 1925 — 26, to jest w chwili najwięk­ zrozumienia dla instytucji demokratycznych,
szego nasilenia ruchu antyreligijnego w dla odpowiedzialności jednostki, dla swobo­
Chinach, kiedy to studenci i profesorowie dy dyskutowania wszelkich zagadnień spo­
opuszczali masowo uniwersytety protestan­ łecznych i politycznych. Uczeń szkół ame-
ckie, zakładając świeckie uczelnie, liczba rykanizowanych otrzymywał, choćby w ra­
uniwersytetów protestanckich sięgała przed
inwazją japońską liczby 14 (katolickich by­
ło 2). Potem następuje osłabienie charakte­
ru wyznaniowego w uczelniach amerykań­
skich w Chinach, zgodnie z oficjalnym pro­
gramem rządowym. Nie zmienia się jednak
sprężysty amerykański system administra­
cji tych uczelni.
Przeciwnicy amerykanizmu mó(vią o apo­
stolstwie dolara, o zbytku, panującym w
amerykańskich instytucjach w Chinach,
niewspółmiernym z nędzą otoczenia. Jedni
zarzucali, że propaganda amerykańsko-pro-
testancka uczy jedynie sportów i dezorgani­
zuje tradycję chińską, jeszcze inni widzieli
ze strachem w zamerykanizowanym szkol­
nictwie wylęgarnię radykalizmu. Wszyst­
kich boli jedno: że stare Chiny potrafią się
dogadać z młodą Ameryką bez żadnych fak­
torów. Narzekali Europejczycy, a jeszcze
więcej Japończycy, na drapacze nieba w
Szanghaju, na sportowe zamiłowania chiń­
skich studentów, nawet na małżeństwa z
wolnego wyboru. Wszystko to ma niszczyć
„stare Chiny“, wszystko to ma być jadem
amerykańskim, o ile nie czymś gorszym je­
szcze. W obrazoburstwie młodych, zresztą
tak straszliwie przesadzonym, razi niepro­
szonych opiekunów nie tyle ich wątpliwy Kwatera czerwonych z flagą komunistyczną i narodową jako sym
smak estetyczny, ile obawa, że Chiny prze­ zjednoczenia narodowego.

II
mach samorządu studenckiego, początkową W czasie toczącej się wojny gospodarcza
szkołę obywatelstwa. Nie potrzeba tu doda­ i wojenna pomoc Ameryki musíala jeszcze
wać, że nie zawsze wszystkie te wzory ame­ bardziej wzmocnić wpływy amerykańskie.
rykańskie mogły być realizowane w życiu Nie jest jednak wiadome, czy ta ściślejsza
codziennym. W każdym razie powstanie w penetracja amerykańska wywołuje jedynie
Chinach typu jednostki wyzwolonej z su­
dodatnie reakcje w ustroju chińskim. Do­
premacji rodziny, jednostki nie uznającej
piero po pewnym czasie okaże się, jaką
starej hierarchii chińskiej i uzbrojonej dzię­
część tego dodatkowego, wojennego ekstra-
ki konfrontacji chrystianizmu z konfucja­
nizmem w obiektywny zmysł krytyczny by­ zastrzykd amerykanizmu zgodzą się Chiny
ło wielką rewolucją. Dlatego też znaczna zasymilować.
ilość działaczy zdecydowanie postępowych Obok Ameryki największy wpływ na
wyszła ze szkół protestanckich. Inna gru­ Chiny wywiera Rosja. Jeśli jednak cywilizar
pa, znacznie śmielsza, zawdzięcza swoją for­ cja amerykańska przedostawała się do Chin
mację intelektualną świeckiemu uniwersy­ drogą morską, to wpływy rosyjskie przenikały
tetowi państwowemu w Pekinie, który aż wzdłuż niezmiernie długiej granicy lądo­
do czasów zamknięcia go przez Japończy­ wej. Rozwój ich też był całkowicie odmien­
ków pozostawał pod wpływami zachodnio­ ny. O ile przyjaźń chińsko - amerykańska,
europejskimi, a jeszcze bardziej rosyjskimi. wzmocniona wielką przegrodą Pacyfiku, wy­
Uczelnia ta była prawdziwą kuźnią chiń­ rosła nie tylko z pewnego podobieństwa
skiej myśli postępowej. ustrojowego ale i z kompensacyjnych prze­
Jak wspominałem, jednym z momentów ciwieństw obu krajów, o tyle stosunki chiń­
amerykanizmu w -Chinach, ostro krytyko­ sko - rosyjskie kształtowały się zarówno w
wanym przez obce i krajowe czynniki za­ ramach głębokiego kontynentalnego pobra-
chowawcze jest nacisk na wychowanie fi­ tymstwa jak i sąsiedzkiej rywalizacji. Ana­
zyczne. Ten kierunek, może niebezpieczny logie ustrojowe obu krajów były w okresie
w Ameryce lub Europie, gdzie wprowadził caratu, ale ważniejsze -od nich jest podobień­
dość ryzykowną przewagę mięśni nad móz­ stwo ich problematyki dziejowej.
giem w środowiskach akademickich, był Kiedy się mówi o Chinach i o Rosji, utar­
zbawienny w Chinach: dał inteligencji chiń­ te terminy kraju, narodu i państwa stają
skiej szacunek dla wysiłku fizycznego, od się nieścisłe, chodzi to bowiem raczej o sub-
którego zawsze się tak wyniośle odgradza­ Kontynenty niż o kraje, raczej o zespoły na­
ła. To przełamanie przesądu bezwzględnej rodów niż o naród, raczej o zespół organiz­
niższości wysiłku fizycznego, tak niezbędne mów politycznych niż o jednolite państwo.
do ugruntowania poczucia sprawiedliwości Wszystko to jednak nie przeszkadza fakto­
społecznej, jest niewątpliwie jednym z re­ wi, że w obu tych olbrzymich organizmach
zultatów wpływów amerykańskich. Reha­ właśnie naród chiński i naród rosyjski miały
bilitacja wysiłku fizycznego przyczyniła się rolę kierowniczą. Analogie te dotyczą przede
do militarnego odrodzenia nowoczesnych wszystkim narodów ZSRR, które rozwijały się
Chin. na lądzie azjatyckim.

Agitacja anfyjapońska młodzieży

12
Sięgając po dalsze analogie zauważamy, miejscowymi koczownikami zostaje zawar­
że oba te wielkie chłopskie narody, przez ty w roku 1689 traktat rosyjsko - chiński w
długie wieki rządzone przez władze abso­ Nerczyńsku, pierwsza międzynarodowa umo­
lutne, potrafiły zachować ducha inicjatywy, wa chińska, w której Chiny uznają równo-
dzięki czemu oba osiągnęły swoje bezprzy­ rzędność mocarstwa europejskiego. Przez
kładne sukcesy demograficzne i koloniza- dwieście lat panuje między Chinami a Ro­
cyjne, zarówno dzięki instynktownemu par­ sją pokój i stosunki handlowe, a później
ciu mas, jak zorganizowanej akcji kierow­ i dyplomatyczne, rozwijają się normalnie,
nictwa. W swoim rozwoju carska Ro­ bez wielkiej jednak infiltracji kulturalnej.
sja i Chiny napotykały na tych samych W każdym jednak razie pewne poczucie so­
przeciwników: z jednej strony przez dłu- lidarności kontynentalnej, bardziej instynk­
kie wieki step czyhał na nie z wiecznie towne niż wyrozumowane, kazało Chinom
gotowymi hordami napastniczych najeźdź­ szukać pomocy rosyjskiej w czasie kon­
ców, z drugiej strony drogami morskimi za­ fliktu z Anglią i Francją w roku 1858.
grażał jeszcze niebezpieczniejszy atak go­ Pokojowość stosunków chińsko - rosyj­
spodarczy państw cywilizowanych. Niekie­ skich nie wpłynęła na przyśpieszenie rosyj­
dy historia łączyła politycznie Rosję z Chi­ skiej penetracji kulturalnej, w ciągu całe­
nami w jedną całość: w trzynastym wie­ go wieku dziewiętnastego w modernizacji
ku tą samą pocztą mongolską zajechać moż­ Chin trzymały prym bardziej zaborcze mo­
na było z Kijowa do Pekinu. carstwa zachodnie. Wprawdzie Chińczyków
uderzała już analogiczność problematyki ich
Oba kraje posiadały fasady mocarstwo­
kraju i Rosji, tak że jeden z leaderów ruchu
we, zwrócone ku państwom zachodnim, i swo­
postępowego napisał nawet biografię Piotra
je kolonialne podwórka, otwierające się na
Wielkiego, żeby wskazać wzór rewolucji
niezmierzone pustkowia Centralnej Azji. Jedy­
przeprowadzonej z góry, ale właściwie do­
nie z tych fasad znał Zachód zarówno Rosję
piero od rewolucji chińskiej z roku 1911—12
jak i Chiny, a niezmiernie ciekawe zakamarki
można mówić o poważniejszym wpływie Ro­
i tylne przybudówki pozostają w tajemniczym
sji na społeczeństwo chińskie.
cieniu. A właśnie na tych olbrzymich i ma­
ło znanych obszarach odbywały się pier­ Ojciec chińskiej rewolucji, Sun Yatsen,
wsze kontakty rosyjsko-chińskie. Inny mia­ przez dłuższy czas pozostawał pod urokiem
ły one charakter niż uroczyste zetknięcia swego anglosaskiego wykształcenia, a w
się Amerykanów i Europejczyków z Chiń­ swych długoletnich podróżach stale korzy­
czykami w wielkich portach morskich, gdzie stał z pomocy zachodniej masonerii, jego
odrazu dwie cywilizacje, wschodnia i za­ zwrot ku Rosji nastąpił znacznie później. Bo
chodnia, wyraźnie się sobie przeciwstawia­ też i ówczesna Rosja, rządzona przez carat,
ły. Kontakty chińsko - rosyjskie przez dwa nie mogła być sympatyczna chińskim re­
prawie wieki odbywały się przez zhołdowa- wolucjonistom i niezdemaskowana jeszcze
nych nomadów, przez nawpół niezależnych imperialistyczna Japonia uchodziła za szer­
atamanów kozackich, przez karawany kup­ mierza wolności Azji. Dlatego też i potężny
ców i przez półoficjalne poselstwa. Tło tych wstrząs rosyjski z roku 1905 w Chinach był
zetknięć, jak to bywa w polityce kolonial­ ujęty pod kątem widzenia klęski Rosji w
nej, bywało niecałkowicie pokojowe i nie­ walce z-państwem azjatyckim. Dopiero woj­
zupełnie wojenne. Tu odbywały się trudne na europejska, obniżając prestiż Zachodu,
zabiegi pozyskiwania ruchliwych i wojo­ otworzyła wrota dla nowych światopoglą­
wniczych koczowników, tylokrotnie przed­ dów. Wprawdzie na wpół zmodernizowani
tem zakłócających spokój osiadłych sąsia­ generałowie chińscy byli ciągle pod urokiem
dów. sprytnego kompromisu japońskiego, usiłują­
cego pogodzić ustrojowy feudalizm z nowo­
Po upadku światowego państwa mongol­
czesną techniką, ale już bystrzejsi patrioci
skiego, które zhołdowało Rosję i podbiło chińscy dostrzegli połowiczność tej koncep­
Chiny, oba te państwa zaczęły w swej eks­ cji. Mit japoński przez lat dwadzieścia ta­
pansji zwolna zbliżać się do siebie, osiąga­ mował Chinom drogę do prawdziwego po­
jąc pod koniec wieku siedemnastego chwiej­ stępu.
ną granicę wspólnych wpływów politycz­
nych. Na tych kolonialnych obszarach mo­ Jednak ta sama Japonia stała się mimo­
wy być nie mogło o wyraźnej granicy pań­ wolnym pośrednikiem w kulturalnych sto­
stwowej. Ekspansja Rosji szła tu drogą ini­ sunkach rosyjsko - chińskich. Japońska eli­
cjatywy prywatnej rozmaitych atamanów ta intelektualna, zwykłą koleją zwycięzców,
kozackich, powoli ujmowanej w ramy rosyj­ podbita została przez literaturę zwyciężone­
skiej racji stanu. W połowie siedemnastego go narodu. Tołstoj jako pisarz i jako swe­
wieku nad Amurem zetknęli się Rosjanie z go rodzaju prorok stał się autorytetem dla
Chińczykami. Po utarczkach kozaków z literatów japońskich a później i chińskich.
Tołstoj przemówił do duszy chińskiej je­ się od razu symbolem postępu społeczne­
dnocześnie przez niemal buddyjskie miło­ go, podniecając jednocześnie chińskie uczu­
sierdzie i przez niechęć do Zachodu. Sama cia nacjonalistyczne. Oba te fakty pozy­
jego postać, zestawiana w Chinach z Tago- skały dla Z. S. R. R. zarówno rewolucjonistów
rem, apelowała do chińskiego wyobrażenia jak i postępową elitę intelektualną, która
świętego, ascety, wyższego ponad wszelka odtąd przestaje widzieć we wzorach anglo­
hierarchię społeczną. Dla człowieka Wscho­ saskich jedyne rozwiązanie problemów
du Tołstoj jest tak bliski, że nie może się chińskich. Drugim etapem rozwoju wpły­
zmieścić w ramach chrześcijaństwa choćby wów rosyjskich w Chinach jest czynna po­
najmniej dogmatycznego. Poza tym czytelni­ moc zarówno techniczna jak i moralna,
ka chińskiego pociągnąć może w powieści udzielona Sun Yatsenowi i jego grupie w
rosyjskiej pewna swojskość atmosfery i te­ walce z północnymi militarystami. Wpływ
matyki, jakiej nie znajdował w romansach rosyjski odegrał wtedy decydującą rolę w
zachodnich. W powieści rosyjskiej miał ten ruchu laicyzacji chińskiego szkolnictwa.
sam bezmiar kraju, te same obrazy nędzy Trzeci etap datuje się od scysji między
obok zbytku, ten sam brak mieszczańskiej kuomintangiem a chińską partią komuni­
przeciętności. styczną. Wpływy rosyjskie rozszczepiły się
Ale ze wszystkich pisarzów rosyjskich teraz na dwa środowiska: z jednej strony
największy wpływ na współczesną literatu­ duch rewolucji rosyjskiej modyfikował
rę chińską wywarł Gorkij. Okazało się, że światopogląd chińskiej elity umysłowej ja­
on jeden potrafił działać naprawdę zapład- ko całości, a z drugiej strony zyskiwał so­
niająco na nowoczesną literaturę chińską i bie liczne zwarte masy całych okręgów.
to zarówno przez swoją tematykę jaki przez W jednym i drugim wypadku duch rewo­
sposób ekspresji. Najznakomitszy powieścio- lucji rosyjskiej, zetknąwszy się z ludem
pisarz nowoczesnych Chin, nieżyjący już chińskim, budził nie ' tylko głód sprawie­
Lu Sün, szczycił się, że jest uczniem i naśla­ dliwości społecznej, ale i gorący patrio­
dowcą Gorkiego. Że to naśladownictwo wy­ tyzm, wyrażający się w nieprzejednanej
dało wysoce artystyczne owoce, dowodzi nie­ postawie przeciw Japonii.
zaprzeczonego pobratymstwa chińsko - ro­ I tu następuje ciekawe rozdwojenie
syjskiego, bo choć tysiące Chińczyków pi- wpływu rosyjskiego na dwie płaszczyzny,
* sze poprawnie po angielsku, a niektórzy, jak polityczną i ideologiczną. Polityczna jest
Lin Yü-t'ang są nawet wzorowymi stylista­ tu dla nas mniej interesująca, obok wiel­
mi, to żaden jednak autor angielski nie wy­ kich linii dziejowych snują się małe roz­
warł takiego bezpośredneigo wpływu na ar­ grywki taktyczne, które dopiero w per­
tystyczną stronę literatury nowochińskiej, spektywie historycznej schodzą do poziomu
jak Gorkij. ciekawej gry cieniów na potężnym profi­
lu epokowych wydarzeń. I nie jest tu waż­
Ale decydujący czynnik w stosunki chiń- ne, w jakim stopniu taki czy inny rząd
sko-rosyjskie wprowadziła dopiero rewolu­
chiński reagował na takie czy inne posu­
cja 1917 roku, a zwłaszcza przewrót listopa­
nięcia polityki państwa radzieckiego. Mniej
dowy. Nie bez znaczenia jest fakt, że dwa
ważna jest nawet tak istotna pomoc
największe przewroty rewolucyjne dokona­ radziecka w pierwszych latach kuomintan-
ły się w dwóch największych potęgach kon­
gu (1922—26), zasadniczą sprawą jest ana­
tynentalnych, pozornie do rewolucji naj­
logia problematyki Chin i Z. S. R. R. Po rewo­
mniej przygotowanych, ale w. istocie naj­
lucji oba kraje stanęły przed tym samym
bardziej dla niej podatnych dzięki słabości
zagadnieniem: w jaki sposób zmodernizo­
mieszczaństwa, zawieszeniu w próżni społe­
wać ustrój gospodarczy i podnieść poziom
cznej inteligencji i korupcji administracji.
techniczny, żeby się uwolnić od zależno­
Rewolucja chińska, rozpoczęta wcześniej,
ści od bogatych i potężnych sąsiadów. Oba
ideologicznie mniej skrystalizowana, szybko
kraje były wyniszczone wojną i rewolucją,
zaczęła się cofać pod wpływem militarysty-
obu brakowało, wprawdzie w różnym stop­
cznej reakcji kierowanej przez imperiali­
niu, kadr technicznych. Oba kraje widzia­
styczne mocarstwa.
ły swój największy kapitał w mrowiu swo­
Wpływ rewolucyjnej Rosji posiada szereg ich ludów i nieograniczonej przestrzeni
okresów i różne aspekty. Już pierwszy wol­ terytorium.
nościowy apel Rosji skierowany do ludów Ż. S. R. R. dojrzalsza technicznie i ideologi­
azjatyckich, wzywający do walki z impe­ cznie otrząsnęła się pierwsza i szybko wy­
rializmem mocarstw kolonialnych, wywołał pracowała sobie własny system, który po­
głęboki ferment ideologiczny w Chinach, nie zwolił dotrzymać jej kroku z uprzemysło­
pociągając na razie, wskutek reakcyjnej po­ wionymi krajami Zachodu. Chiny, niezależ­
stawy ówczesnego rządu chińskiego, bezpo­ nie od swoich sympatii społecznych czy po­
średnich skutków politycznych. Rosja stała litycznych, widziały jedno: że mogą się pod­

14
nieść jedynie przez potężny zastrzyk obce­ litycznym Chin i Rosji. W każdym jednak
go kapitału, albo przez jeszcze potężniej­ razie u źródła radykalizmu chińskiego le­
szy wysiłek organizacyjny własnego spo­ żał zawsze patriotyzm, którego obecna po­
łeczeństwa. Najlepsze wzory modernizacji stać jest rzeczą dosyć nową w Chinach: bo
zachodniej, wyhodowane w bogatej Ame­ jedynie dzięki uspołecznieniu stary lokal­
ryce, pomimo doskonałości technicznej, ny solidaryzm, tradycyjna lojalność i po­
wydawały się całkowicie nieziszczalne w szanowanie hierarchii przetopiły się w og­
ubogich Chinach. I Chiny, które dzięki swej niu rewolucji w miłość do świeżo odkry­
dumnej izolacji przeżyły stulecie klęsk, tej wielkiej ojczyzny. Fala entuzjazmu,
wynikających z lekceważenia przeciwnika, bezinteresowności i zaufania we własne si­
teraz cierpiąc na kompleks niższości, zdawa­ ły rozlała się szeroko po całych Chinach.
ły się znów być bezradne. Przykład Ro­ Chiny, stojąc na rozdrożu między Ame­
sji, która na przekór bogatemu Zachodowi ryką a Z. S. R. R. pociągane są przez dwa
budowała nowy ustrój gospodarczy i spo­ sprzęczne uczucia: Ameryka apeluje do re­
łeczny, działał pobudzająco na całe Chiny. alistycznych Chińczyków niezmiernymi bo­
Teraz, kiedy Rosja stała się dla Chin gactwami: dobry musi być system, który do
jednoznaczna z.ustrojem radzieckim, trud­ takiego dobrobytu doprowadza. Z drugiej
no jest określić, czy wpływy kulturalne strony Z.S.R.R. nęci proletariackim ustrojem:
Rosji szerzą się w Chinach dzięki nastro­ wyszła z takiej nędzy jak nasza, żeby dojść
jom rewolucyjnym, czy też na odwrót, szu­ tak szybko do swojej obecnej potęgi. W obu
kanie rozwiązań w duchu radzieckim pły­ wypadkach pociąga Chińczyków jedno i to
nie z przekonania o podobieństwie geopo­ samo: osiągnięty rezultat.

Czerwoni partyzanci w polu prosa


(współczesny drzeworyt chiński).
NIEMIECKA

KONCEPCJA

GOSPODARKI

ŚWIATOWEJ

WACŁAW JASTRZĘBOWSKI

1. Świat współczesny jest jednym orga­ się w izolacji, wszystkie są sobie nawza­
nizmem gospodarczym,- aczkolwiek o zło­ jem potrzebne, a zmiany w warunkach by­
żonej i silnie zróżnicowanej konstrukcji towania jednego odbijają się na losach po­
wewnętrznej. Znaczy to, że pomimo głę­ zostałych.
bokich różnic w strukturze gospodarczej Wewnątrz światowego organizmu gospo­
i społecznej poszczególnych krajów, pomi­ darczego odbywa się ruch wszelkiego ro­
mo nierównej ich zasobności i ościen­ dzaju wartości, z wędrówkami ludzkimi na
nych tendencji rozwojowych, pomimo ich czele, ruch potężny, w dziedzinie towarów
egoizmu i separatyzmu — są one powią­ obejmujący zapewne około 20% produkcji
zane z sobą mocnymi nićmi współzależno­ światowej. Ten właśnie międzynarodowy
ści gospodarczej, nie mogą żyć i rozwijać ruch wartości łączy w jedną organiczną

16
całość gospodarstwo światowe. Umożliwił wersalistycznym, pobudzanych przez przed­
on ogromną współczesną różnorodność siębiorczość indywidualną — oraz sił poli­
w zaspakajaniu potrzeb, bowiem każdemu tycznych, o charakterze izolacjonistycznym,
człowiekowi, w jakimkolwiek zakątku glo­ pobudzanych przez państwa. Zmienia się
bu by on nie przebywał, udostępnia pro­ wzajemny stosunek do siebie tych sił, by­
dukty całego świata: brazylijska kawa jest wają one przeciwstawne, lub zbieżne, zaw­
równie rozpowszechniona w Skandynawii, sze jednak obie one kształtują gospodar­
jak szwedzkie łożyska kulkowe w Ameryce stwo światowe.
Południowej, na wszystkich szerokościach 2. Gospodarstwo światowe, czyniące z ca­
geograficznych dzieci piją tran i noszą ba­
łej kuli ziemskiej jeden organizm, wykrysta­
wełniane koszulki. Co ważniejsze jednak,
lizowało się stosunkowo niedawno, w okre­
międzynarodowy ruch wartości jest potęż­
sie czasu, za którego moment kulminacyjny
nym czynnikiem kształtującym strukturę
ludnościową i produkcyjną krajów. uważane bywa Drugie Cesarstwo. Pył to
okres zdecydowanej dominacji sił gospo­
Z jednej strony działa on różnicujące, darczych nad politycznymi, okres niesły­
pobudzając kraje do specjalizowania się
chanie intensywnej ekspansji kapitału in­
w produkcji najlepiej dostosowanej do wa­
dywidualnego, popieranej przez państwa,
runków naturalnych, mogącej skutecznie
ograniczające się na ogół do roli „nocnego
konkurować na rynku światowym z pro­
stróża“, strzegącego, aby przedsiębiorca
dukcją innych krajów —z czym się oczy­
prywatny miał możliwie najszerzej zakro­
wiście łączy, że inny towar otrzymuje się
joną swobodę ruchów.
z zagranicy, z kraju w tym właśnie towa­
rze mającego najdogodniejsze warunki na­ Motorem, pobudzającym międzynarodo­
turalne. Z drugiej strony międzynarodo­ wy ruch wartości w owym okresie, była
wy ruch wartości działa niwelujące, wy­ inicjatywa jednostkowa, działająca w wa­
równuje stan zagospodarowania krajów, runkach nieograniczonej konkurencji, dzię­
wydajność i stopę życiową ich mieszkań­ ki temu w wynikach sumarycznych dająca
ców, którzy mając swobodę krążenia po znaczną ciągłość, regularność i konsekwen­
świecie dążą z miejsc, gdzie będąc w nad­ cję procesów, poddających się działaniu
miarze, pracują mało wydajnie i małe praw gospodarczych. Działalność praktycz­
z pracy osiągają korzyści, do miejsc, gdzie na miała wówczas mocną podbudowę ide­
ich jest brak, a zatem mogą pracować ologiczną w doktrynie liberalnej, wykra­
wydajniej i uzyskiwać większe korzyści. czającej daleko poza sprawy ekonomiczne,
W ten właśnie sposób powstaje i pogłębia w dziedzinę polityczną i społeczną,
się trwała, organiczna współzależność kra­ a w konsekwencji nadającej temu okresowi
jów, będących członkami gospodarstwa rozwoju ludzkości cechy systematyczne.
światowego. Przypomina ona wprost Już jednak w początku wieku XX w psy­
współzależność, jaka istnieje między pro­ chice prywatnego dysponenta kapitału po­
wincjami jednego państwa, czy dzielnicami jawiły się cechy schyłkowe, degeneracyj-
jednego miasta. ne, zmniejszające jego ekspansywność,
Zjawisko to jest niewątpliwie pożądane skłonność do ponoszenia i przezwyciężania
wielkich ryzyk, do podejmowania wielkich
z jednostronnie gospodarczego punktu wi­
dzieł, zagospodarowywania nowych teryto­
dzenia, albowiem oznacza dążenie do opty­
riów. Pierwszym przejawem tej degenera­
malnej produkcji i optymalnej konsumeji cji były tendencje monopolizacyjne, zastę­
w skali globowej. Wchodzi ono jednak czę­ powanie walki konkurencyjnej indywidual­
stokroć w kolizję z interesami politycznymi nych przedsiębiorców przez chroniące od
państw, bądź egoistycznie chroniących ryzyka zmowy producentów, domaganie się
przed procesami niwelacyjnymi swój opieki i ochrony ze strony państw. Jedno­
uprzywilejowany stan posiadania, bądź bro­ cześnie działalność państw coraz bardziej
niących się przed skutkami egoizmu boga­ podporządkowywała się celom społecznym,
czy, bądź obawiających się, że gospodar­ a mając na oku dobro ogółu swoich obywa­
cza zależność od zagranicy zagrozić może teli, stawać musiała w kolizji z interesami
ich samodzielnemu bytowi. Przeto siłom przedsiębiorcy, poszukującego wszędzie,
ekonomicznym, pobudzającym międzynaro­ w skali całego świata, maksimum zysku —
dowe ruchy wartości, przeciwstawia się za­ i dążącego do maksymalnej stopy kapitali-
graniczna polityka gospodarcza państwa, zacyjnej, choćby kosztem stopy życiowej
stawiająca sobie pozagospodarcze, politycz­ szerokiego ogółu. Na tym tle wzmagała się
ne cele. Międzynarodowe stosunki gospo­ rola czynnika politycznego w kształtowa­
darcze są wynikową ścierania się tych dwu niu się gospodarstwa światowego, kosztem
sił: sił gospodarczych, o charakterze uni- roli czynnika gospodarczego.

17
3. Uległo to dalszemu pogłębieniu po kiej liczby przedsiębiorców — pojawił
Pierwszej Wojnie Światowej. Państwa, kon­ się egoizm nieznacznej liczby państw,
tynuując niejako gospodarkę wojenną, sta­ państw suwerennych, podporządkowują­
le pogłębiały swój wpływ na bieg spraw cych wszystko swym celom o ileż bardziej
gospodarczych, bardzo już dalekie od daw­ różnorodnym i skomplikowanym od jedy­
nej roli „nocnego stróża“. Czynnik gospo­ nego celu „człowieka gospodarującego“ —
darczy coraz silniej podporządkowywany zysku. Ścieranie się tych suwerennych ego-
był racjom społecznym i politycznym; poli­ izmów stworzyło stan rzeczy, przesadnie,
tyka gospodarcza państw coraz szerzej i co­ ale obrazowo nazwany przez kogoś maso­
raz wnikliwiej przeciwstawiała się automa­ wą bójką, toczącą się w ciemności, bójką,
tyzmowi praw gospodarczych, coraz czę­ w której nie widzi się przeciwnika, macha
ściej się słyszało o interwencj oniźmie, go­ się pięściami mniej więcej na ślepo.
spodarce kierowanej, planowaniu gospodar­ 4. Tego rodzaju stan rzeczy nie może
czym. • W szczególności zaś w stosunkach trwać długo. Raz uformowane gospodar­
zagranicznych rozbudowano niezmiernie stwo światowe zbyt wielkie daje ludzkości
skomplikowany i wielce skuteczny system
korzyści rozwojowe, aby mogło się pozwo­
zarządzeń administracyjnych, dający rzą­ lić rozbić na izolowane organizmy poli­
dom możność kierowania międzynarodo­ tyczno-gospodarcze. W stanie izolacji nara­
wym ruchem wartości, wbrew dominują­ stać by musiały dysproporcje między kra­
cym niegdyś siłom gospodarczym. jami, przerosty i niedorosty tak wielkie,
Łączyło się to już z bardzo głębokim bez­ że prędzej, czy później musiałyby one prze­
władem kapitału międzynarodowego. Szu­ łamać granice, jeżeli nie w drodze pokojo­
kając przede wszystkim bezpieczeństwa wego procesu gospodarczego, to w drodze
i ustabilizowania zysków rentierskich, wojny. Przeto cały ów Okres Między Woj­
w skromnym już tylko stopniu odgrywał nami miał wyraźne cechy przejściowe.
on 'tolę czynnika kształtującego strukturę Jednocześnie mnożono ^rządzenia izolacjo-
gospodarczą poszczególnych krajów, niwe­ nistyczne i szukano środków, aby można
lującego w skali światowej wydajność z tych urządzeń zrezygnować. Jedna za
i konsumcję człowieka, oraz stan zagospo­ drugą odbywały się różne konferencje mię­
darowania poszczególnych krajów. Co wię­ dzynarodowe, trudząc się nad uzdrowie­
cej, rentierskie usposobienie postarzałego niem gospodarstwa światowego, wyprowa­
kapitału czyniło go nad wyraz płochliwym. dzeniem go ze stanu bójki w ciemnościach
Uciekał on od ryzyk, nie kusząc się o ich w stan, jeżeli już nie kooperacji, to przy­
opanowywanie, w poszukiwaniu bezpieczeń­ najmniej gry sportowej, odbywającej się
stwa gorączkowo wędrował z kraju do kra­ wedle ustalonych reguł. Nutą przewodnią
ju, z kontynentu na kontynent, aż do sa- tych wysiłków było złudzenie, iż możliwym
mozatraty w kosztach przekazu. Płochli- jest przywrócenie siłom gospodarczym ich
wość ta zaś spotkać się musiała z reakcją niezależności, a nawet przewagi nad siłami
ze strony państw dłużniczych, które też politycznymi, w ślad za czym uruchomiony
pod koniec Okresu Między Wojnami po­ zostanie znowu automatyzm praw ekono­
wszechnie stosować zaczęły reglamentację micznych, uważany za najbardziej korzyst­
dewizową, środek drakoński, zupełnie już ny, również z punktu widzenia politycznych
paraliżujący międzynarodowy ruch kapi­ celów państw.
tałów prywatnych. Z tą chwilą siły poli­ Po trosze jednak okazywało się, że jest
tyczne, o charakterze izolac j onistycznym,
to tylko złudzenie. Okres liberalnego indy­
bezwzględnie wzięły górę w gospodarstwie
widualizmu skończył się bynajmniej nie
światowym nad siłami ekonomicznymi, wskutek jakiegoś przykrego nieporozu­
o charakterze uniwersalistycznym.
mienia, które można usunąć przez proste
Nie znaczy to bynajmniej, aby gospodar­ wyjaśnienie. Zazębienie się spraw gospo­
stwo światowe w Okresie Między Wojnami darczych ze społecznymi i politycznymi,
przestało być organizmem. Wręcz przeciw­ przewaga tych ostatnich, bynajmniej nie
nie, ciekawym np. jest, że procent produk­ ograniczała się do międzynarodowych sto­
cji światowej, będący przedmiotem handlu sunków gospodarczych. Przeciwnie, trud­
międzynarodowego, wzrastał. Można nato­ ności gospodarstwa światowego były jedy­
miast powiedzieć, że światowy organizm nie skutkiem i przejawem procesu obejmu­
gospodarczy był chory. Również w zmienio­ jącego całość rozwoju społecznego, procesu,
nych warunkach funkcjonował on i nawet polegającego na tym, że świadoma wola
się rozwijał, ale brak mu było harmonij­ zbiorowości, wyrażana przez politykę
nych cech zdrowia i równowagi, utrzymy­ państw, bierze górę nad autornatyzmami,
wanych niegdyś przez automatyzm praw uruchamianymi przez wolę wielkiej liczby
gospodarczych. Na miejsce egoizmu wiel­ antagonistycznych jednostek.

18
Rzecz w tym, że świat nie był zbiorowo­ dziś faszystowskimi, mających własną swo­
ścią wyposażoną w formy,- organizacyjne, ją receptę również na organizację gospo­
zdolne formułować i realizować jej wolę; darstwa światowego. f
jego więź gospodarcza nie miała odpowied­ 5. W takim właśnie chorobliwym, przej­
niej podbudowy — czy raczej nadbudo­ ściowym stanie międzynarodowych stosun­
wy — politycznej. Gospodarstwo światowe ków gospodarczych Niemcy podjęły swą
zawdzięczało swe cechy organiczne automa­ wielką próbę podboju świata i zorganizo­
tyzmem, które zostały sparaliżowane, a nie wania go na zupełnie nowych podstawach,
było formy organizacyjnej, któraby mogła wynikających z doktryny narodowo-socjali-
wejść na ich miejsce, jak to się stało w we­ stycznej, wedle planów opracowanych ze
wnętrznych stosunkach poszczególnych znaczną precyzją, logicznie wiążących mo­
państw. Remedium na trudności gospodar­ menty polityczne, uznane za nadrzędne,
stwa światowego szukać należało nie z momentami gospodarczymi i społecznymi,
w zawodnym odtwarzaniu w stosunkach uznanymi za podrzędne.
międzynarodowych liberalizmu, słabnącego
w gospodarkach krajowych, a w organizo­ Gospodarstwo światowe miało przestać
waniu światowego ośrodka dyspozycji go­ być jednym organizmem. Podzielić się mia­
spodarczej. To zaś trudne było do pomyśle­ ło na trzy wielkie organizmy odrębne. By­
nia bez uzyskania jakiejś politycznej orga­ łyby to: Wielka Europa, Azja Wschodnia
nizacji świata. wraz z Australią, nazywana niekiedy Dale­
kowschodnią Strefą Dobrobytu, oraz Ame­
Próbą — lecz jakże nieskuteczną — zor­ ryka Północna wraz z Południową. Podział
ganizowania światowego ośrodka dyspozy­ ten przypomina nieco stan rzeczy istnieją­
cji politycznej i gospodarczej była Liga Na­ cy w świecie antycznym, gdy istniały trzy,
rodów. „Bójkę w ciemnościach“ starano się względnie cztery „kręgi kulturowe“, mało
też zlikwidować przynajmniej odcinkowo, nawzajem o sobie wiedzące, a mianowicie
na terenie tak modnych w Okresie Między śródziemnomorski, indyjski i chiński, wre­
Wojnami bloków gospodarczych, obejmują­ szcie amerykański. Niemcy chętnie się na
cych grupy państw — i jest rzeczą charak­ to podobieństwo z antykiem powoływali,
terystyczną wielce, że udawało Się to o ty­ dopatrując się go również w charakterze
le, o ile państwa owe pozostawały w odpo­ stosunków między projektowanymi trzema
wiednio silnym związku politycznym, organizmami. Miały one współżyć ze sobą
a w pełni udało się właściwie tylko w wy­ dosyć luźno, osiągnąć każdy w swoich gra­
padku Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, nicach maksymalną samowystarczalność,
która w układach ottawskich otrzymała wymieniać między sobą tylko towary, a i to
swój statut gospodarczy. Najbardziej zaś nieliczne, głównie konsumcyjne, wskutek
źródłową przyczyną choroby, w jaką po­ różnicy warunków naturalnych nie dające
padlo gospodarstwo światowew Okresie się zastąpić własnymi. W każdym zaś razie
Między Wojnami, był — moim zdaniem — nie powinno być między nimi związków
brak podbudowy ideologicznej, zdolnej za­ organicznych, t. j. miały one być zupełnie
stąpić doktrynę liberalną, podobnie jak ona niezależne od siebie w kształtowaniu swych
obejmującej nie tylko dziedzinę gospodar­ struktur gospodarczych i ludnościowych,
czą, lecz również społeczną i polityczną, miały mieć własne, zupełnie samodzielne
i podobnie jak ona zdolnej nadać rozwojo­ linie rozwojowe.
wi ludzkości cechy systematyczne i zorga­ Natomiast każdy z owych trzech wielkich
nizowane. obszarów miał być organizmem gospodar­
Pojawiały się wprawdzie niejakie, dosyć czym w pełnym tego pojęcia rozumieniu,
mgliste koncepcje Współpracy międzyna­ o bardzo silnej i wszechstronnej więzi we­
rodowej, powstającej przez koordynowanie wnętrznej, opartej o zwartą konstrukcję po­
w skali światowej krajowych polityk go­ lityczną. Każdy z nich miał mieć ośrodek
spodarczych, zachowujących tym niemniej dyspozycji w postaci państwa-przywód-
swą odrębność. Koncepcje te wyrażały się cy, a mianowicie w Wielkiej Europie rola
w formach upodobnionych raczej do stanu ta przypadłaby Rzeszy Wielkoniemieckiej,
emocjonalnego, aniżeli do doktryny, dają­ w Dalekowschodniej Strefie Dobrobytu —
cej się już przetłumaczyć na plany organi­ Japonii, zaś w Ameryce — Stanom Zjedno­
zacyjne. Poza tym, jak już wspomniałem, czonym. Stany miały jednak ulec głębo­
brakło temu podbudowy politycznej, brakło kim przemianom wewnętrznym, narodem
też zdecydowanej woli realizowania takiej dominującym stać się tam mieli Niemcy;
koncepcji, wreszcie bynajmniej nie była m. in. publicyści niemieccy skwapliwie cy­
ona powszechna. Wręcz przeciwnie, napo­ towali historyczny „argument“, że podob­
tykała na bardzo poważną konkurencję no Kongres usamodzielniających się Stanów
ideologiczną w doktrynach nazywanych rozważał, czy językiem urzędowym ma być

19
angielski, czy niemiecki, a angielszczyzna rząd. Na peryferiach systemu istnieć mia­
zwyciężyć miała jednym tylko głosem ły dwa wielkie kompleksy kolonialne, bę­
większości. Ustrój Stanów miał być upo­ dące niejako współwłasnością państw Eu­
dobniony do narodowo-socj alistycznego, po­ ropy, jeden w Afnyce z przewagą elemen­
za tym niektóre kraje południowo-amery­ tu romańskiego nad germańskim (teryto­
kańskie (m. in. bogata w kopaliny Wene­ ria afrykańskie na południu od równika
zuela) pozostawałyby w ściślejszym powią­ miały być ogarnięte w „drugim etapie“
zaniu z Wielką Europą, czyli Niemcami. akcji), drugi z przewagą Germanów nad
Romanami na terenach rosyjskich; ten
Granice Wielkiej Europy i jej wewnętrz­ ostatni miał być zarządzany przez ludy
ny statut graniczny uwidocznione są na „europejskie“, z zastrzeżeniem jednak, że
mapce. Sytuację poszczególnych teryto­ władcy nie mieli tu osiedlać się na stałe,
riów najtrafniej da się ocenić wedle stop­ jedynie przybywać na parę lat życia, aby
nia i formy ich zależności od Niemiec. Po nie ulec rusyfikacji. Wreszcie na wscho­
pierwsze więc, terytoria wyodrębnione ad­ dzie dwa „bastiony“ Wielkiej Europy, gra­
ministracyjnie, jednak wchodzące w skład niczące z Dalekowschodnią Strefą Dobro­
Rzeszy Wielkoniemieckiej, nie prowadzące bytu, Syberia i Turkiestan, gdzie też projek­
żadnej samodzielnej polityki gospodarczej, towano wyeksmitować narody „aspołecz,
czy innej — i przeznaczone na zaludnienie ne“, przede wszystkim Polaków i Czechów,
przez Niemców już w niedalekiej przyszło­ oraz Żydów, zanim zdecydowano się ich
ści, są to: Generalna Gubernia, Protektorat wymordować.
Czech i Moraw, zapewne flandryjskie czę­
ści Belgii i Francji. Po wtóre terytoria Wielka Europa miała być organizmem
również pozbawione samodzielności poli­ jednocześnie politycznym i gospodarczym,
tycznej, rządzone bezpośrednio przez Niem­ o więzi wewnętrznej bardzo silnej. Więź
ców, częściowo przewidziane, jako przyszły ta nie miała wynikać z wolnej gry sił go­
ich teren osiedleńczy, ale nie włączone do spodarczych, jak to miało miejsce w okre­
Rzeszy Wielkoniemieckiej, narazie pozo­ sie liberalizmu, ani też z zorganizowanej
stawione innym' narodowościom, zwłasz­ współpracy państw samodzielnych i rów­
cza, jeżeli uznano je za nadające się do norzędnych. Oparta być miała na przy­
zgermanizowania, są to: dwa Komisariaty wództwie narodu niemieckiego, sprawowa­
Rzeszy na wschodzie („Ostland“ i Ukrai­ nym we wszystkich dziedzinach życia zbio­
na), kraje kaukaskie, Słowacja i ewentu­ rowego, z polityką i gospodarką na czele.
alnie flandryjskie prowincje Belgii i Fran­ Wykluczonym byłoby ścieranie się państw,
cji; do tej samej grupy zaliczyć trzeba pas używających środków gospodarczych dla
obronny Europy, ciągnący się od kraju swych politycznych celów, albowiem pań­
Basków przez Bretanię i związane z nią stwa nie byłyby suwerenne, musiałyby pod­
walijskie prowincje Anglii, północną Szko­ porządkowywać swe indywidualne intere­
cję, Hebrydy, Shetlandy i Orkneje, wybrze­ sy dobru całej Europy, oczywiście określa­
ża Norwegii, do morza Białego, poddany nemu arbitralnie przez Niemcy. Wykluczo­
bezpośredniemu niemieckiemu zarządowi ne też byłoby ścieranie się celów gospodar­
militarnemu; również Włochy miały bez­ czych z politycznymi. Powszechnie bowiem
pośrednio zarządzać pewnymi krajami, a stosowaną byłaby gospodarka planowa,
mianowicie: Czarnogórzem, Albanią, oraz podporządkowująca racje ekonomiczne po­
wielkim obszarem kolonialnym, składają­ litycznym, przy czym znowu Niemcy miały
cym się z Etiopii, Sudanu, Libii, Tunisu być ośrodkiem planowania, wyznaczają­
i ewentualnie Algeru. Po trzecie, państwa cym poszczególnym wasalom zadania do
wasalne o różnym stopniu zależności, po­ wypełnienia w ramach Wielkiej Europy i
czynając od najbardziej uprzywilejowanych czuwającym nad wykony dem tych za­
Włoch, sprawujących zwierzchność nad dań.
niektórymi krajami Europy południowej W ten sposób dla całego tego zespołu
i wielką częścią Afryki; tendencją ogólną istniałby tylko jeden ośrodek dyspozycji,
było, oparte na odpowiednio interpretowa­ zarówno politycznej, jak gospodarczej.
nych przesłankach narodowościowych, moż­ Ośrodkiem tym byłby rząd Rzeszy Wielko­
liwie znaczne rozdrobnienie państw (co nie niemieckiej, a ściślej mówiąc jej „Führer“,
przeszkadza, że zależnie od bieżących po­ jego wola kierowałaby życiem Wielkiej
trzeb propagandowych wysuwano twier­ Europy, układem stosunków między po­
dzenie o dokonywanym przez Niemcy zcał- szczególnymi krajami w jej skład wcho­
kowaniu nazbyt rozdrobnionej Europy), dzącymi, jak również stosunkami z innymi
zatrzymujących swą odrębność polityczną kontynentami. Uczestnicy „bójki w ciem­
i gospodarczą, oraz pewien zakres samo­ nościach“ z-ostaliby zamienieni na karny
dzielności, przypominający raczej samo­ i dobrze wymusztrowany oddział, posłusz­

20
nie wykonujący rozkazy swego dowódcy. czesnej. W koszarowej tej sielance co ude­
Tak zorganizowana ludzkość nie marno­ rza najbardziej: chorobowe objawy roz­
wałaby sił i czasu na spory i walki, miała­ prężenia, w jakie popadł światowy orga­
by ściśle wytknięte cele, dążyłaby do nich nizm gospodarczy W Okresie Między Woj­
w zupełnym zespoleniu wysiłków, a zatem nami, zostają usunięte jak najbardziej rady­
otwierałyby się przed nią najwspanialsze kalnie, wraz z ich przyczynami. Radyka­
perspektywy rozwoju i szczęśliwości do- lizm tej kuracji jest tak zupełny, iż od razu

Mapa opracowana na podatawie źródeł niemieckich, głównie — prof. Gadolin »Nordosten Europas«,

21
wzbudzać musi obawę, czy kuracja nie Przy pomocy takich politycznych, kultu­
okaże się szkodliwszą, bardziej dotkliwą od ralnych i ekonomicznych środków miała
samej choroby, czy stosunek Hitlera wobec być nadana Europie struktura gospodarcza,
gospodarującej ludzkości nie przypomina cechująca się daleko posuniętą specjaliza­
owego dobrotliwego niedźwiedzia, który, cją krajów, stosownie do ich warunków
opędzając swego przyjaciela pielgrzyma od naturalnych. I ten jednak międzynarodowy
much, zmiażdżył mu głowę ogromnym ka­ podział pracy podporządkowany miał być
mieniem. w większej mierze racjom politycznym,
aniżeli ekonomicznym. Nie powinny istnieć
6. Ponieważ projektowany przez Niem­
poza Rzeszą Wielkoniemiecką szczytowe
ców ustrój gospodarstwa światowego —
formy gospodarowania, a więc oprócz dzie­
względnie gospodarstwa Wielkiej Europy—
dzin wymienionych poprzednio jej wyłącz­
opierał się, jak na kamieniu węgielnym, ną domeną miały być niektóre działy pro­
na przywództwie Rzeszy Wielkoniemieckiej,
dukcji z przemysłem instalacyjnym na cze­
przeto celem naczelnym wszystkich we­ le. Pozostałe kraje specjalizować się win­
wnętrznych form organizacyjnych być mu­ ny głównie w produkcji surowcowej, z rol­
síalo zapewnienie, że owo przywództwo niczą i górniczą na czele, poza tym posia­
będzie mogło być wykonywane trwale i bez dać mogłyby proste formy przetwórstwa,
żadnych zakłóceń. Służyć temu miała prze­ oraz przemysły konsumcyjne, pracujące na
de wszystkim hegemonia polityczna Nie­ potrzeby lokalne. W wyniku specjalizacji,
miec, oparta o ich bezwzględną przewagę poszczególne kraje europejskie byłyby w
militarną, umocnioną przez rozdrobnienie swym bycie i rozwoju uzależnione od in­
państw wasalnych. Służyć tętnu miały rów­ nych, stanowiłyby wszystkie razem jeden
nież wpływy kulturalne Niemiec, utrwalo­ organizm gospodarczy, o konstrukcji podob­
ne i pogłębiane takimi środkami, jak roz­ nej, jak ta, do której dążył rozwój gospo­
powszechnienie ich języka, mającego się darstwa światowego w okresie liberalizmu.
stać mową międzynarodową ludów Euro­ Wszelako plan, mający za cel główny
py, otworzenie ich uczelni i instytucji nau­ utrwalenie przywództwa niemieckiego, nie
kowych dla przybyszów z państw wasal­ mógł dopuścić do tego, aby również Rzesza
nych, funkcjonowanie pod niemiecką ba­
Wielkoniemiecką popadła w stan zależno­
tutą różnorodnych europejskich organiza­
ści gospodarczej od podwładnych jej kra­
cji zawodowych i innych instytucji tego
jów. Wzajemna zależność od siebie krajów
rodzaju, praca niemieckich przodowników
kulturalnych zagranicą i t. p. podwładnych jest w tej konstrukcji dobrą
i pożądana, ich zależność od Rzeszy jest
Wszystkie te metody postępowania, zresz­ jeszcze lepsza, gdyż w ten sposób wszelkie
tą znane i stosowane oddawna, doprowa­ tendencje do usamodzielnienia się, do wy­
dzić miały do stworzenia w ludach Euro­ łamania się ze wspólnoty europejskiej i
py poczucia przynależności do ponadnaro­ spod niemieckiego kierownictwa byłyby
dowego zespołu europejskiego, nadania im stłumione już w zarodku, wiązałyby się
wspólnego, europejskiego stylu życia, wzbu­ bowiem ze sparaliżowaniem ich jednostron­
dzenia patriotyzmu europejskiego, przy nie rozwiniętej aparatury gospodarczej. Aby
czym oczywiście punctum saliens całego ' jednak przewagę Rzeszy Wielkoniemiec-
zabiegu leży w tym, że owa europejskość kiej utrwalić również w płaszczyźnie go­
byłaby, zdecydowanie niemiecką europej­ spodarczej trzeba ją uczynić niezależną od
skością. jej wasali, co najmniej w tym sensie, aby
Temu wreszcie celowi utrwalenia przy­ ewentualny bunt wasali nie pozbawił Rze­
wództwa niemieckiego służyć miały liczne szy środków gospodarczych niezbędnych
urządzenia .gospodarcze, zwłaszcza zaś or­ dla prowadzenia wojny. Aby być panem
ganizacja ośrodków dyspozycyjnych. Tak Europy naród niemiecki winien etnicznie
więc np. handel zagraniczny wewnątrz opanować terytorium zapewniające mu
Europy odbywać się miał na zasadach maksymalny zakres samowystarczalności,
clearingu i to nie dwustronnego, a ogól­ niezależności gospodarczej już nie tylko od
nego, mającego swą centralę w Niem­ innych kontynentów, ale od narodów pod­
czech. W związku z tym waluty europej­ władnych. Konkretnie mówiąc, Rzesza nie
skie weszłyby w stosunek służebny wobec może być państwem o znacznej przewadze
marki. Również wielkie centrale finanso­ przemysłu, handlu i innych zawodów miej­
we byłyby niemieckie. Niemcy objęłyby skich, musi posiadać mocne rolnictwo. Po­
handel z innymi kontynentami i żeglugę trzebne to jest ze względu na środki wy­
oceaniczną. Europejskie porozumienia pro­ żywienia, również jednak dlatego, że „ko­
ducentów miałyby w Niemczech swe cen­ lebki narodu stoją na wsi", nadmierna ur­
trale. banizacja grozi spadkiem stopy urodzin,

22
a dalej i liczebności narodu do poziomu zów wyniszczania, z ich piecami kremato-
niewystarczającego na sprawowanie wła­ ryjnymi i nader urozmaiconymi metodami
dzy nad kontynentem. Poza . tym miasto uśmiercania masowego. W nader interesu­
wychowuje typ człowieka miękkiego, a ty­ jącej pracy Hermana Rauschninga wyda­
pem niezbędnym dla narodu panów jest nej we Francji na początku wojny p. t.
twardy, posłuszny, płodny, w miarę tępy „Hitler m’a dit“ zawarty jest cały roz­
„Wehrbauer", wieśniak - żołnierz. Publi­ dział p. t. „La politique de la depopula­
cyści niemieccy bardzo chętnie przypomi­ tion“, w którym wspomniano o ewentual­
nali, iż upadek Rzymu zaczął się od urba­ ności masowego mordowania ludzi, ponadto
nizacji Italii i uzależnienia jej od dostaw jednak wskazano inne, bardziej humani­
zboża z Egiptu, Sycylii i Hiszpanii, podob­ tarne metody depopulacyjne. Wszystkie
ny los prorokując Anglii, „krajowi ogrodów były w toku wojny stosowane. Należy tu
i boisk sportowych“. Niemcy tego błędu nie m. in. zakaz małżeństw poniżej wysoko
popełnią. określonej granicy wieku, koszarowanie
Okazuje się zatem, iż w niemieckiej pracowników połączone z oddzielaniem od
koncepcji gospodarstwa światowego, a w siebie obu płci, propagowanie zabiegów
szczególności Wielkiej Europy, elementem antikreacyjnych, alkoholizmu, prostytucji,
niezbędnym jest włączenie w ich teryto­ pornografii i t. p. Przewidywano też, że
rium etniczne, w granice samej Rzeszy społeczeństwo, w którym utrwalone bę­
Wielkoniemieckiej, wielkich terenów rolni­ dzie poczucie niższości i niepewności bytu,
czych. Znaleziono je w Polsce t. j. na zie­ wykaże swoisty marazm biologiczny, po­
miach przyłączonych do Rzeszy i w Gene­ dobny do tego, jaki powodował spadek uro­
ralnej Guibernii, mającej iść na drugie da­ dzin w plemionach prymitywnych, styka­
nie. Możemy z tego czerpać wątpliwą przy­ jących się z cywilizacją. Duże też znacze­
jemność, że wysiedlenie nas do turkiestań- nie mieć by musiały zabiegi germaniza-
skiego „bastionu“, względnie na łono Abra­ cyjne.
hama, konieczne było dla zrealizowania Druga metoda, polegająca na importo­
władztwa niemieckiego nad światem. Waż­ waniu do Niemiec cudzoziemskiej młodzie­
niejszym jest, że w tym świetle pozbawie­ ży, celem zatrudniania jej podrzędnymi
nie Niemiec ich bazy rolniczej i ludnościo­ czynnościami w rolnictwie i przemyśle nie­
wej w t. zw. „Osteibien“, t. j. w prowin­ mieckim, również znalazła szerokie zasto­
cjach na wschód od Łaby i zwłaszcza od sowanie już w czasie wojny. Zauważyć na­
Odry — redukuje przyszłe niemieckie leży, że wiąże się ona z jednej strony z
rozpowszechnianiem kultury niemieckiej,
szanse zaborcze w silniejszym stopniu, ani­
żeli pozbawienie ich przemysłu z prowin­ z drugiej zaś z redukowaniem stopy uro­
cji zachodnich. dzin przez rozdział płci i opóźnianie mał­
żeństw. Postępowanie to miało być stoso­
7. W planach swych musieli Niemcy wane stale, również w czasach pokoju, sta­
znaleźć rozwiązanie dla problemu wielkie­ nowiąc ważną instytucję w organizacji
go przyrostu naturalnego w krajach Euro­ Wielkiej Europy, oraz doniosły element w
py południowej i wschodniej. Ogranicze­ gospodarce Rzeszy Wielkoniemieckiej. Roz­
nie tych krajów do produkcji rolniczej ważając je dochodzimy do problemu cen­
i górniczej powoduje, że na własnym swypi tralnego w niemieckiej koncepcji organiza­
terytorium nie mogłyby one znaleźć miej­ cji świata, wskazującego istotny cel tej spra­
sca dla swych obywateli. Przewidziano wy. Mam mianowicie na myśli metodę per­
wprawdzie przesiedlanie ich na wschód, manentnego eksploatowania Wielkiej Euro-
jednak nie może to wystarczyć. W zamie­ ropy przez Wielkie Niemcy.
nionej na kolonię Rosji i w obu azjatyc­ Przywództwo niemieckie doktryna naro­
kich „bastionach“ również żyją narody o dowo - socjalistyczna wywodziła z dogmatu
dużym przyroście naturalnym, poza tym wszechstronnej wyższości „narodu panów“,
zagęszczanie ludnością tych terenów iść jego szczególnego, z biologicznych przyczyn
by musiało w parze z ich zagospodarowa­ płynącego uzdolnienia do rządzenia. W kon­
niem, byłoby zatem procesem raczej po­ sekwencji Niemcy mają nie tylko prawo,
wolnym. ale i obowiązek rządzenia innymi narodami,
Remedium znaleziono po pierwsze w ob­ taką bowiem jest ich misja dziejowa, przez
niżeniu przyrostu naturalnego wchodzą­ Boga im dana, wyrażona w owych szcze­
cych tu w grę narodów, a nawet w czę­ gólnych uzdolnieniach, mająca na celu do­
ściowym zlikwidowaniu ich obecnej ludno­ bro całej ludzkości, skoro nikt nią tak do­
ści, po wtóre w pociągnięciu ich do pracy brze rządzić nie może, jak Niemcy. Pojawia
niewolniczej w Niemczech. się więc jakiś wynaturzony altruizm, huma­
Co do pierwszej z tych metod, mnożą się nitaryzm pozwalający niszczyć ludy, aby je
obecnie wiadomości o funkcjonowaniu obo­ skierować na drogę do szczęścia — iw licz­

23
nych mózgach niemieckich rozumowanie to Koncepcja niemiecka wyciąga 2 tego stanu
tkwiło tak mocno, że pewno tkwi jeszcze rzeczy wnioski krańcowo konsekwentne,
i teraz. W dalszym konsekwentnym rozwi­ ustanawiające jeden ośrodek dyspozycji, za­
nięciu tego rozumowania okazuje się, że aby równo politycznej, jak gospodarczej, wypo­
ludzkość mogła się pomyślnie rozwijać, mu­ sażając go w skuteczne środki działania.
si przede wszystkim stworzyć najpomyśl­ Projektowana przez Niemców konstruk­
niejsze warunki rozwojowe dla tego, co w cja jest w pełni logiczna, w razie ich zwy­
niej najcenniejsze, przodownicze, prowadzą­ cięstwa dałaby się wprowadzić w życie i
ce ku szczęścu wszystkich innych — a więc mogłaby trwać długo.
dla narodu niemieckiego. Istnieje więc pra­
Aby jednak ta krańcowo konsekwentna
wo i obowiązek eksploatowania innych na­
koncepcja zachowała swą logiczną struktu­
rodów na rzecz Niemców.
rę, trzeba było wprowadzić do niej wielo­
W płaszczyźnie gospodarczej oznacza to,
krotnie powtarzający się element niewol­
że w Niemczech miała być wydatnie wyższa
nictwa. Pojawia się ten element w uczynie­
stopa życiowa, niż w reszcie Wielkiej Eu­
niu z niektórych krajów rządzonych przez
ropy, a zatem i wyższy poziom cen. Dałoby
Niemców kolonii; w uczynieniu wasali poli­
się utrzymać te różnice, pomimo organicz­
tycznych i gospodarczych z państw zacho­
nej więzi gospodarstwa Wielkoeuropejskiego,
wujących swą odrębność; w zaborze cudzych
pozwala na to bowiem nowoczesna technika
ziem pod osadnictwo i potraktowaniu lud­
wymiany kontrolowanej, np. clearingowej.
ności w sposób znany nam z osobistych do­
Dzięki temu zaś Rzesza Wielkoniemiecka
świadczeń; w pracy niewolniczej cudzoziem­
korzystałaby z dopływu tanich cudzoziem­
skich surowców i równie tanich rąk robo­ ców zatrudnionych w Niemczech; jest więc
zarówno niewola ludów, jak i niewola indy­
czych. Technicznie wyglądałoby to mniej
widuów. Z niemieckiej koncepcji gospodar­
więcej w ten sposób że tanio płacone obce
stwa światowego nie można usunąć instytu­
surowce i robociznę, przedsiębiorca niemiec­
cji niewolnictwa, gdyż naruszy to funda­
ki otrzymywałby po cenach wysokich, dosto­
menty tej koncepcji, przestanie ona być
sowanych do rynku wewnętrznego, różnicę
konstrukcją logiczną i praktycznie stoso­
zaś inkasowałby rząd Rzeszy, w części uży­
walną. Nic w tym zresztą dziwnego, skoro
wając jej na premiowanie wywozu z Nie­
jako podstawę ideologiczną przyjęto doktry­
miec. Aby zaś móc tanio płacić obcemu ro­
nę narodowo - socjalistyczną, opartą na za­
botnikowi zatrudnionemu w drogich i bo­
sadzie nieograniczonych uprawnień przy­
gatych Niemczech, trzeba go tam trzymać w
wódcy, co przecież stypuluje nieograniczone
warunkach izolowanych, w warunkach sto­
zobowiązania podwładnych; gdy tę kon­
py życiowej zbliżonej do tej, jaką miał u
strukcję myślową stosuje się do wypadku,
siebie w domu. Krótko mówiąc, trzeba go
w którym nie ma wspólnych dla przywódcy
trzymać w obozach pracy, tak, jak to czy­
niono w czasie wojny, a robotników posta­ i podwładnych zobowiązań wobec narodu
rzałych, lub z innych przyczyn tracących niemieckiego, to oczywiście pojawić się mu­
zdolność pracy, odsyłać z powrotem. si instytucja niewoli w czystej swej formie.
A zatem system pracy niewolniczej, przy Ponieważ nieodzownym składnikiem kon­
czym właścicielem cudzoziemskiego niewol­ cepcji niemieckiej była niewola, przeto nie
nika jest nie pojedyńczy Niemiec, a Rzesza mogła ta koncepcja odpowiadać ludom wol­
Wielkoniemiecka. Zwracam uwagę, że sy­ ność miłującym i kosztem wielkich wysił­
stem ten jest niezbędnym elementem kon­ ków została przez nie odrzucona.
cepcji niemieckiej, niezbędnym z trojakiego Ponieważ w gospodarstwie światowym si­
punktu widzenia: po pierwsze, aby rozwią­ ły polityczne wyrażające zbiorową wolę na­
zać problem ludnościowy w krajach o du­ rodów nie dadzą się już usunąć w cien przez
żym przyroście naturalnym, po wtóre, aby automatyzm praw ekonomicznych, ponieważ
permanentnie eksploatować kraje podległe, odrzucamy wypróbowaną już praktycznie
po trzecie, aby zapełnić luki ludnościowe, myśl, aby tę wolę narodów zastąpić syste­
powstające w Niemczech wskutek kolonizo­ mem niewoli, ponieważ wreszcie siły poli­
wania nowych obszarów, utrzymywania du­ tyczne oparte o nieograniczony egoizm na­
żej armii, wykonywania funkcji kierowni­ rodów zakłócają funkcjonowanie gospodar­
czych na podległych terytoriach, wreszcie stwa światowego — przeto przewidywać
wskutek strat wojennych. można, że nadchodzi obecnie okres poszu­
8. Przypomnij my Okres Między Wojnami, kiwania ideologii o szerokim zasięgu, na
gdy gospodarstwo światowe, poddane w sil­ podłożu której osiągnąć by można koordy­
niejszym niż dawniej stopniu działaniu sił nację dążeń narodów, zachowujących swą
politycznych, chorzało wskutek rozdrobnie­ odrębność, lecz miarkujących swe egoizmy.
nia i nieskoordynowania oddziaływających Wydaje się nawet, że jesteśmy już poważnie
na nie politycznych ośrodków dyspozycji. zaawansowani w tych poszukiwaniach.

24
ENERGIA

ATOMOWA

JERZY PNIE WSKI DEMATERIALIZACYJNA

Dynamika XX wieku.

Bomba atomowa. Materia


I
nowym źródłem energii.

NIEGDYŚ A DZISIAJ Nikt dziś nie wątpi, że ciepło jest jedną


z postaci energii, a jednak jeszcze przed stu
laty nawet fizycy nie bardzo, byli tego pewni. Tysiące maszyn parowych, rozrzuconych po ca­
łym świecie, zamieniało energię cieplną w dynamiczną, a nikt nie mógł pojąć, że istotnie praca
tych maszyn z ciepła powstaje. Lecz historia często się powtarza. Dziś fizycy głoszą, że wszel­
ka materia jest osobliwą postacią energii, że materia to już nie siedlisko a
wprost dobrze utajona energia i znów nie jesteśmy skłonni zgodzić się z tym
faktem. Być może, że za nowe sto lat i w to nikt już wątpić nie będzie, — na razie zapewne dla
wielu jest to tak rewelacyjną i nieprawdopodobną wiadomością, że będę zmuszony wyczerpać
wszystkie znane mi, a elementarnie dające przedstawić się argumenty, by ich sceptycyzm poko­
nać.
Od pewnego czasu w laboratoriach fizycznych obserwowano przemiany materii w energię
i energii-w materię, lecz dopóki nie wykraczało to poza skalę zjawisk laboratoryjnych, rzadko
kto o tym wiedział. Tak modna dziś bomba atomowa dowiodła, że teren i skala doświadczeń
może łatwo ulec radykalnej zmianie i to w sposób nieoczekiwany.
Paradoksalność, jaką wyczuwamy na pierwszy rzut oka w równoważności materii i energii,
ma swe źródło w przekonaniu, że cechy ich są zgoła odmienne. Tymczasem tak nie jest, ener­
gia ma właśnie najistotniejsze cechy materii: bezwładność i waż­
kość. Energia waży! Energia posiada masę! — Ciało obdarzone energią, np. ogrzewane, waży
więcej, a po drugie bardziej opiera się wszelkim zmianom ruchu. Jeśli powszech-

25
nie nic się o tym nie wie, to jedynie dla­ nych, pędząc z zawrotną szybkością zacho­
tego, że masa nawet stosunkowo wielkich wują się tak jakby miały zwiększoną ma­
energii, jest znikomo mała. Najsilniej ogrza­ sę. To dziwne odkrycie po licznych, mniej
ne ciało tak nieznacznie zwiększa swą lub więcej udanych próbach wyjaśnił wre­
masę, że nie znamy sposobu na wykrycie szcie Einstein głosząc, że energia posiada
tego przyrostu. Cała konstrukcja jednego bezwładność, że jej, tak jpk materii, należy
z mostów warszawskich ogrzana o tysiąc przypisać masę M = Ą Jest to jedyny wy­
stopni miałaby masę zaledwie <5 20 mg więk­
padek kiedy energia ruchu staje się tak
szą. (Jeśli tak, to skąd fizycy to wiedzą? —
wielką, że nawet ogromna wartość c2 nie
Oczywiście nie bezpośrednio, to już jest
czyni jej masy znikomą. Te szybko pędzą­
wniosek z ogólnej zasady. O ciężarze i bez­
ce elektrony to strumienie promieni ka­
władności energii dowiedziano się z innych
todowych, które już w drugiej połowie
doświadczeń).
Na razie podążymy za pierwotnym to­ zeszłego stulecia obserwowali Hittorf i
Crookes w zamkniętych rurkach z silnie
kiem myśli. Ogromne zatem ilości energii
rozrzedzonym gazem. Znamy obecnie przy­
stają się równoważne odrobinie materii i
padki kiedy z tych samych przyczyn elek­
przeciwnie maleńka okruszyna materii jest
potężnym Zbiornikiem energii. Gdyby trony wielokrotnie zwiększają swą masę
*).
można materię zawartą Gdyby prędkości bardzo szybkich elektro­
nów, tj. bliskie owej wartości c były osią-
w łebku od szpilki prze­
\ galne dla ciał, z którymi stale mamy do
mienić całkowicie w ener­
gię, n p. cieplną, to uzyska­ czynienia, wtedy nikt nie wątpiłby o bez­
władności energii.
libyśmy jej mniej więcej
tyle co ze spalenia 30 ton
węgla. Najwidoczniej energetyczny rów­ ZACHWIANIE PRAW ZACHOWANIA
noważnik materii jest dla materii niesły­ MATERII i ENERGII
chanie korzystny i musi wyrażać się jakąś
zawrotną liczbą. 1 gram masy równoważny Chemiczne związania się ciał, czy też ich
jest 25 milionom kilowatgodzin. Gdy ener­ rozdzielanie, tzw. reakcje chemiczne, pod­
gię i masę mierzymy w podstawowych legają dwu dobrze znanym zasadom, za­
jednostkach, ergach i gramach, wtedy ów chowania energii i zachowania materii. Od­
równoważnik wyraża się liczbą, która jest krycie tych zasad było wielką zdobyczą
właśnie równa drugiej potędze prędkości wieków ubiegłych, a ich niewzruszalność
światła. wydawała się być najzupełniej pewną. Je­
śli jednak energia posiada masę, to ucho­
Energia = masa X (prędkość światła)2 dząc w czasie reakcji chemicznej, najczę­
ściej w postaci ciepła, zabiera tę masę ze
E = mc2 (c = 30.000.000.000 cm/ sek. - sobą. Bilans masy przed i po reakcji powi­
— prędkość światła, ściślej 299.776 km/ sek) nien wykazać deficyt. Wydzielenie energii
to nie jak dotąd uwolnienie czegoś znajdu­
jącego się obok materii, to naruszenie sa­
Niewątpliwie dziwi nas tu osobliwa rola
prędkości światła, którą może wyjaśnić je­ mej materii. Nie ma zatem oddzielnych
dynie teoria względności Einsteina. Równa­ praw zachowania materii i energii, należy
nie E = mc2 jest jednym z najważniej­ je zastąpić jedną wspólną zasadą. Jak kie­
szych wniosków tej teorii, zaś prędkość c dyś nader lekkie produkty gazowe, unosząc
odgrywa w niej podstawową rolę. ze sobą trudną do pomiaru masę, opóźnia­
Mimo woli nasuwa się zestawienie: ły sprawdzenie zasady niezniszczalności
materii, tak obecnie znikomość masy ucho­
Energia — ciepło X równoważnik Joule'a dzącej energii utrudnia jej obalenie. Na
Energia = masa X równoważnik Einsteina. szczęście istnieją przypadki kiedy deficyt
masy jest dość wyraźny. Mając to na uwa­
Jeśli to przyjemne prawo Joule'a uzyska­ dze warto by wszystkie procesy podzielić
ło straszącą młodzież nazwę I-ej zasady na trzy grupy:
termodynamiki, to obawiam się, że ci nie­ 1) procesy, którym towarzyszy wydziela­
godziwi fizycy i prawo Einsteina nazwą nie się energii bez dostrzegalnej- zmiany
kiedyś podobnie I-szą zasadą materiodyna- masy,
miki. 2) z wyraźną zmianą — częściowa dema­
Najwcześniej stwierdzono materialne ce­ terializacja,
chy energii kinetycznej. 3) całkowita dematerializacja.
Na początku tego wieku zauważono, że
elektrony, te najdrobniejsze cegiełki mate­ *) Gdy prędkość elektronu = 297.000 km/sek.
rii i nośniki ujemnych nabojów elektrycz­ stwierdzamy 7-krotny wzrost masy.


Procesy z pierwszej grupy, to dziedzina WNĘTRZE ATOMU
badań wieków ubiegłych, należą do nich
wszystkie reakcje chemiczne. — Wybuchy Jakże dziwnie puste jest to wnętrze ato­
największych dotychczasowych bomb, re­ mu. Sam środek zajmuje maleńka wysep­
akcje, którym towarzyszy wydzielanie og­ ka materii nazywana jądrem. Wokół niej
romnych ilości ciepła, spalanie węgla, czy krąży, zależnie od rodzaju atomu, mniej
wodoru — nie dają mierzalnej zmiany ma­ lub więcej jeszcze drobniejszych okruszyn
sy. A jednak, gdyby przypuścić, że wszy­ materii, zwanych elektronami. Masa każdej
stka woda znajdująca się na Ziemi powsta­ z nich jest prawie 2.000 razy mniejsza od
ła z połączenia tlenu z wodorem i wywią­ masy najlżejszego z jąder, należącego do
zująca się energia została wypromieniowa- atomu wodoru. Gdyby nie ta pustka we
na, to nasz glob musiałby wskutek tego wnętrzu atomu, ciężary właściwe wszy­
utracić około 20 milionów ton masy. To po­ stkich ciał wyrażałyby się nie w gramach,
ważne uszczuplenie masy Ziemi jest jed­ lecz w setkach milionów ton na cm3. Atom,
nak drobnym ułamkiem jej masy całko­ to jak gdyby ultramikroskopijny układ
witej. planetarny, w którym rolę sił grawitacji
Wszelkie promieniowanie atomu to znów pełnią siły elektryczne.
niedostrzegalne uszczuplenie jego masy. W Każdy atom legitymuje się przed fizy­
świecie atomów panuje zwyczaj pobierania kiem dwiema Iczbami A i Z. Liczba A jest
i wydzielania tylko wybranych porcji ener­ to jego ciężar atomowy, Z zaś wskazuje
gii, tzw. kwantów. Wielkość kwantu decy­ jak wielki jest w jądrze nabój elektrycz­
duje o rodzaju i własnościach promienio­ ny. Wielkość tego naboju decyduje o licz­
wania. Gdy jest to porcja energii wystar­ bie elektronów otaczających jądro i o ich
czająca do rozerwania dość trwałego związ­ konfiguracji. Elektrony swym ujemnym na­
ku chemicznego, wtedy mamy do czynienia bojem kompensują dodatni nabój jądra.
ze zwykłym światłem widzialnym, przy nie­ Oderwanie jednego z nich czyni atom na­
co większych — z nadfiołkowym, wreszcie ładowanym dodatnio, czyni go tzw. dodat­
przy znacznie większych (10 — 10.000 ra­ nim jonem. Ponieważ wszelkie reakcje
zy) — z promieniowaniem rentgenowskim. chemiczne są wynikiem wzajemnego od­
'Naruszenie atomu staje się coraz głębsze, działywania zewnętrznych sfer atomowych,
jednak nie dosięga jego jądra, wszystko sta­ stąd własności chemiczne pierwiastków za­
le obraca się w tzw. sferze elektronowej. leżą jedynie od konfiguracji elektronowej,
Niektóre kwanty rentgenowskie bywają na a więc tylko od wartości Z. Atomy różnią­
tyle duże, że masa ich może stanowić nie­ ce się ciężarem atomowym, tj. liczbą A, a
mały ułamek masy elektronu. Możliwe są mające te same wartości Z, są na zewnątrz
wtedy jak gdyby „mechaniczne" oddziały­ tak bliźniaczo do siebie podobne, że chemi­
wania energii na materię. Dziwne zjawi­ cy uważają je za jednakowe. Te bliźniaki
sko „zderzenia energii z materią“, odkryte zwą izotopami. Zmieszanych izotopów che­
przez Comptona w 1922 r. posłużyło do mik swymi metodami rozdzielić nie może.
zmierzenia masy kwantu i jeszcze raz do­ Wykrywanie ich i rozdzielanie oraz niezwy­
wiodło słuszności wzoru Einsteina m = Ą kle dokładne wyznaczanie masy umożliwia

Rys. 1.
Spektrograf masowy Astona, służący do rozdzielania izopotów. Rys ¡lustr, skupianie jonów o różnych prędkościach
spektrograf masowy zbudowany przez As- domkniętych“. Maria Skłodowska - Curie
tona. Ten cenny przyrząd pozwala stwier­ jedna z pierwszych natrafiła na te nie­
dzić czy ewentualny ubytek masy istotnie domknięte jądra atomowe. Wszystkie pier­
ma miejsce. wiastki zajmujące ostatnie miejsca układu
periodycznego otwierają samorzutnie swe
Spektrograf Astona jest tak urządzony, że
jądra, wyrzucając z nich promienie trzech
może rozdzielać jedynie jony. Wąski więc
kategorii: alfa, beta, gamma. Promienie
strumień jonów, które chcemy posegrego­
alfa i beta są strumieniami szybkich czą­
wać według mas i dla których te masy
stek materialnych. Cząstka alfa, rzecz osob­
mamy wyznaczyć, kierujemy między dwie
liwa, jest identyczna ze zwykłym jądrem
naelektryzowane płyty — do tzw. konden­
helu, natomiast beta z nadzwyczaj szybkim
satora.
elektronem, wreszcie promienie gamma to
Jony zbaczają w stronę płyty naładowa­ jakby jeszcze bogatsze w energię kwanty
nej ujemnie i z kolei trafiają między bie­ rentgenowskie.
guny silnego elektromagnesu, zakrzywiają­
Procesy promieniotwórcze wywołują re­
cego ich tory w kierunku przeciwnym.
wolucyjne zmiany w jądrach. Zmienia się
Współdziałanie kondensatora i elektroma­
ich ciężar i nabój, zmieniają się liczby A
gnesu ma tę cenną zaletę, że wszystkie jony
i Z, z jednego pierwiastka powstaje drugi
szybkie i powolne, byle o .jednakowej ma­
Każdy gram radu w ciągu jednej sekundy
sie i naboju, zostają ostatecznie skierowa­
wyrzuca 35 miliardów cząstek alfa i 35 mi­
ne do jednego punktu. Na odpowiednio
liardów atomów przestaje być radem za­
ustawionej kliszy, po jej wywołaniu, w
mieniając się w radon.
miejscach gdzie padły jony tworzą się
ciemne prążki, jak gdyby ślady pochodzą­
ce od promieni świetlnych. Z położenia taifa
tych śladów wyznaczamy masy padających t
jonów. W ten sposób ustalono z nadzwyczaj­
ną dokładnością, że np. zwykły wodór ma
ciężar atomowy równy 1,008131 i że poza nim
występują drobne ilości dwa razy cięższe­
go wodoru. Nie ma atomów chloru o cię­ Każda cząstka alfa opuszczając jądro ra­
żarze 35,5, podawanym we wszystkich ta­ du wynosi z niego tak pokaźną energię, że
blicach pierwiastków, są jedynie dwa róż­ ubytek masy dziesięciokrotnie przewyższa
ne izotopy chloru pomieszane ze sobą o masę jednego elektronu. Posiłkując się
ciężarach prawie równych 35 i 37. Dla łat­ spektrografem Astona niewątpliwie można
wiejszej orientacji umówiono się, by obok by stwierdzić, że masa radu jest większa od
symbolu chemicznego pierwiastka podawać sumy mas helu (cząstki alfa) i radonu.
wartości obu liczb A i Z. Oto dwa izotopy Byłby to trzeci argument dla dowodu rów­
chloru: noważności masy i energii, ale istnieją
piękniejsze od tego przykłady. Warto jesz­
?75 Cl i % Cl.
cze wiedzieć, że rad po szeregu kolejnych
przemian zamienia się wreszcie w trwały
Liczba 17 wskazuje, że chlor jest siedemna­ ołów, zaś wywiązująca się przy tym ener­
stym z kolei pierwiastkiem w układzie pe­ gia jest tak pokaźna, że z 1 grama, po cał­
riodycznym, że nabój jego jądra jest rów­ kowicie ukończonych przemianach, wyzwa­
ny siedemnastu nabojom elementarnym i la się jej prawie tyle co przy spaleniu pół
że aż siedemnaście elektronów otacza to tony węgla. Ubytek masy, t. zw. deficyt,
jądro. \H — oznacza zwykły wodór, pierw­ po skończonej reakcji wynosi 0,02%. Nie­
szy pierwiastek układu periodycznego, a stety nie starczyło by; człowiekowi nie tyl­
ściślej jego jądro zwane protonem, wresz­ ko cierpliwości, ale i życia na odebranie
cie * He — oznacza jądro helu o masie choćby części tej energii, trzeba by na to
czterokrotnie, a naboju dwukrotnie więk­ poczekać... parę tysięcy lat.
szym od protonu. Czyżby jednak nie można podpatrzyć
Natury i, korzystając z Jej wielkiej nie­
DEMATERIALIZACJA CZĘŚCIOWA ostrożności zdradzenia tajemnicy, spróbo­
wać samemu przymuszać jądra do rozpadu.
Proces drugiej kategorii to naruszenie Niewątpliwie nawet jądra są tworami zło­
jądra atomowego, to wyzwolenie energii żonymi, skoro nie są trwałe. Przeczuwamy,
zwanej słusznie jądrową. Nie łatwo było że może cząstka alfa jest jedną z cegiełek,
by człowiekowi znaleźć klucz do tych skarb­ albo może zlepia się z jeszcze drobniej­
nic energii jądrowej, gdyby Natura sama szych na chwilę przed wyjściem na zew­
nie zostawiła paru z nich „mniej dokładnie nątrz.

28
W roku 1919 Rutherford, pierwszy z lu­ duje nagłe rozprężenie i wyraźne ochłodze­
dzi, x zaatakował jądro azotu cząstką alfa nie gazu w komorze. Para przechodząc w
wysłaną przez jeden z pierwiastków pro­ stan przesycenia skrapla się, ale tylko wo­
mieniotwórczych i tym pociskiem dokonał kół jonów znajdujących się nad tłokiem.
rozbicia azotu. Każdy z nich staje się zarodkiem drobnej
Niewielkie były ilości rozbitego azotu, kropelki, wyraźnie widocznej dzięki bocz­
bo tylko nieliczne jego atomy, i aż się nemu oświetleniu wnętrza komory. Wszyst­
dziwnym wydaj e skąd Rutherford mógł kie elementarne cząstki obdarzone nabój a-

Rys. 2.
Komora Wilsona, umożliwiająca
śledzenie torów cząstek elemen­ Fot. 4.
tarnych. Wę wnętrzu widoczny
szereg kropelek, wyznaczających Fotografia kilku torów
tor elektronu. cząstek alfa.

o tym wiedzieć, że pociski były celne i mi elektrycznymi, wpadając do komory,


skuteczne. To trudne zadanie śledzenia to­ zamieniają napotkane atomy gazu na jony,
rów pojedynczych cząstek można rozwiązać w następstwie czego zostawiają mgiełkowe
*).
dzięki komorze Wilsona Przy jej pomo­ ślady swych torów. Wyrazistość toru zależy
cy potrafimy sfotografować akt rozbicia od liczby wyprodukowanych jonów. Obok
jednego atomu.

Fot. 3. Fot. 5.
Szereg "torów cząstek alfa
Fotografia mgielkowego toru - przelatujących przez ko­
elektronu. Zakrzywienie jest morę Wilsona wypełnioną
wynikiem działania silnego azotem. Trzecia od prawej
elektromagnesu. Poszczególne strony cząstka alfa rozbija
kropelki dają się wyraźnie jądro azotu. W lewo skręca
odróżnić. proton, w prawo otrzymane
po rozbiciu jądro tlenu.
Wnętrze komory o kształcie walca, za­
mkniętej od dołu szczelnym tłokiem, wy­ załączone fotografie okazują różnice po­
pełnia powietrze nasycone parą wodną. W między torami elektronów i cząstek alfa.
pewnej chwili szybko usunięty tłok powo- Fot. 5 ilustruje rozbicie jądra azotu
uchwycone przy pomocy torów mgiełko-
*) Rutherford z początku stosował inną metodę, wych. Komorę wypełnia azot. Charakte­
t-,zw. scyntylacji. rystyczna „miotełka“ ilustruje jednoczesny

29
Takich przemian znamy dziś bardzo
wiele.
Jeiśli w ten sam sposób zamiast azotu
zaatakujemy beryl
),
** wówczas z jego ją­
dra wybiega osobliwa cząstka zwana neu­
tronem. Pod względem masy zbliżona jest
do protonu, lecz nie posiada żadnego na­
boju. Legitymuje się zatem liczbami A = 1
i Z = 0.
beryl + cząstka alfa = neutron + ?

7 Se + \He = In + ?

W tym wypadku zlepkiem jest węgiel

Cząstka alfa to pocisk wyrzucony z


„działa“ gotowego, dostarczonego nam
przez Naturę. Dziś człowiek może być du­
mny, że potrafi zbudować cyklotron, przy­
rząd kolubrynę, nadający jonom więcej
energii, niż jej posiadają najszybsze cząst­
ki alfa i produkujący je w takich ilościach,
że jest w stanie zastąpić kilogramy radu.
Do przyspieszania jonów potrzebne są
wysokie napięcia, lecz nawet milion wol­
tów często nie wystarcza. W cyklotronie
unikamy tego wykorzystując to samo na­
pięcie wielką ilość razy.
Fot. 6.
Ogromna maszyna elektrostatyczna van de Graaffa. Dwa półkola, zaznaczone na rys. 7, to
W chwili uchwyconej na fotografii napięcie przekracza dwie połowy dużej puszki metalowej, ma­
7.000 000 woltów, Mąszyna służy do przyspieszania jącej kształt walca. Specjalny oscylator
pocisków (jonów) rozbijających jądra atomowe. Ekspe­ wysokiej częstości, podobny do silnej sta­
rymentator zamknięty w specjalnej budce ochronnej.
cji radiowej, wytwarza w szczelinie po­
między nimi periodycznie zmienne na­
przelot wielu cząstek alfa. Tor jednej z
pięcie kilkudziesięciu tysięcy woltów. W
nich ulega osobliwemu rozdwojeniu. Cien­
ki ślad skierowany w lewo musi należeć
do cząstki lżejszej od 'alfa, tj. do jądra wo­
dorowego, czyli protonu. Cząstka alfa wy­
wołuje pewne zaburzenie w jądrze azotu,
w wyniku którego zostaje z niego wytrą­
cony proton. Sama winowajczyni płaci za
to utratą wolności, poza torem protonu wi­
doczny jest jeszcze tylko jeden wyraźnie
grubszy tor reszty jądra azotu z uwięzio­
ną w nim cząstką alfa. Cyklotron — przyrząd przy­
Kogo ciekawi czym jest ten zlepek, mu­ spieszający pociski, burzące
jądra.
si wykonać taki prosty rachunek:
jądro azotu — proton + cząstka alfa pobliżu środka puszki wprowadzamy jony,
(czyli jądro helu) '= ? które dostawszy się do szczeliny zostają
’? N — } H + 2 He = ? porwane przez silne pole elektryczne. Na­
A = 14—1 + 4 = 17, £=7—1+2=8. leży je teraz zawrócić, nie hamując ich
W rezultacie po skończonym procesie ruchu, by proces przyspieszania mógł się
tworzy się cząstka legitymująca się licz­ powtórzyć. Funkcję tę spełnia wielki elek­
bami A = 17 i Z = 8. To bliźniak zwykłe­ tromagnes, który zakrzywia tory pędzą­
go tlenu
*
), jego cięższy izotop. cych jonów wprowadzając je po raz drugi
+ *2 He = \H + ”0
**) Jeden z najlżejszych i najtwardszych metali,
*) Tlen jest ósmym z kolei pierwiastkiem w czwarty z kolei pierwiastek o ciężarze atomowym
układzie periodycznym. równym 9.

30
w szczelinę tym razem po przeciwnej stro­
nie jej środka. Tu, w międzyczasie zmie­
nione napięcie powtórnie popędza jony.
Ostatecznie zataczają one spiralę, zwięk­
szając swą prędkość przy każdym mijaniu
szczeliny, aż wreszcie opuszczają cyklotron
jako gotowe do burzenia pociski.
W rezultacie trzy rodzaje pocisków naj­
łatwiej rozbijają jądra: zwykłe cząstki
alfa, słabiej lub silniej przyspieszone jo­
ny wodoru lub helu, oraz neutrony. Te
ostatnie pociski okazały się nawet szczegól­
nie skuteczne. Rozbijane jądro broni się
bowiem przed atakiem jonu dodatniego,
odpychając intruza swym nabojem rów­
nież dodatnim. Broń ta jednak nie działa
na obojętne neutrony, które dzięki temu
stają się dla jądra o wiele groźniejsze. Do Fot. 8.
dnia dzisiejszego naruszono trwałość pra­ Cyklotron, obok E. O. Lawrence (z prawej) i M. S.'Livingaton (z lewe
pierwsi twórcy cyklotronu.
wie wszystkich jąder atomowych. Wypro­
dukowano nieistniejące w przyrodzie pier­
wiastki, które zajęły wolne miejsca ukła­
du periodycznego, powołano raz jeszcze do ważylibyśmy maleńki ubytek masy rów­
życia takie, które być może kiedyś istnia­ noważny uchodzącej energii. Np. jądro he­
ły, lecz intensywnie promieniując, dawno lu, czyli cząstka alfa, składa się z dwóch
skończyły swój żywot. Dotychczas odkryto dodatnio naładowanych protonów i dwóch
już około trzystu sztucznie promieniotwór­ obojętnych neutronów, dzięki czemu cię­
czych pierwiastków. Są to na ogół nietrwa­ żar atomowy A = 4, zaś nabój Z = 2. W
łe, silnie promieniujące izotopy dobrze sferze zewnętrznej atomu krążą dwa elek­
znanych pierwiastków zwykłych. Np. ata­ trony. Sumując dokładne wartości ciężarów
kując neutronem jądro platyny, zamienia­ atomowych wszystkich składników natych­
my ją w platynę promieniotwórczą: miast stwierdzamy znaczny deficyt masy:
. , , . Í2neutrony = 2 1,00897 = 2,01794
'%Pt + 10n = 78 Pt jądro helu |2 protony = 2.1|00758 _ 2 01516
Po upływie trzech dni już niemal połowa sfera zewn.2 elektrony =' 2 0,00055 = 0,00110
wszystkich atomów tej świeżo wyproduko­
wanej platyny zdąży wysłać cząstki beta suma = 4,03420
i zamienić się w złoto. Szkoda, że do tego atom helu — 4,00389
potrzeba jest właśnie platyny i że ilości deficyt masy = 0,03031
otrzymanego złota są niezwykle drobne a
produkcja bardzo kosztowna. Wyraźny deficyt stanowi 3% masy pro­
Zdziwieni byliby średniowieczni alche­ tonu. Produkcja helu jest zatem związana
micy, że w taki sposób zrealizowały się ich z wydzielaniem wielkich ilości energii.
niedościgłe marzenia o przemianie pier­
wiastków. URANOWA BOMBA
Dla niektórych z tych reakcji jądrowych
można dokładnie wyznaczyć sumę energii W poszukiwaniu pierwiastków poza ura­
i mas wszystkich cząstek przed i po zde­ nem 93-ego i dalszych atakowano jądra
rzeniu. Wyraźny deficyt masy, dochodzą­ uranu powolnymi neutronami. Wśród izo­
cy czasem do 1/2°/oi, znajduje wyjaśnienie topów uranu dwa są najpospolitsze, mają­
w odpowiedniej nadwyżce energii. Zgod­ ce ciężary atomowe 235 i 238. Cięższy jest
ność ze wzorem E = mc2 jest zawsze ude­ przodkiem radu, natomiast lżejszy — wy­
rzająca. stępujący już znacznie rzadziej — przod­
kiem aktynu. Ów lżejszy izotop trafiony
Owocem tych wszystkich badań nad
neutronem pęka na dwie duże części, np.
sztuczną przemianą pierwiastków było od­
na krypton i bar, gubiąc przy okazji kilka
krycie, że neutron i proton to jedyne
neutronów.
cząstki użyte do budowy jąder atomo­
wych. Składając te cząstki ze sobą i ota­ “¿U + o n = KKr + ¡Jia + neutrony
czając je elektronami tworzyć by można Nowo utworzone pierwiastki są proto­
atomy kolejnych pierwiastków układu pe­ plastami dwóch rodzin promieniotwórczych,
riodycznego, lecz po każdym złożeniu zau- neutrony zaś, o ile tylko zmniejszą swą
prędkość, mogą każdy ze swej strony po­ Nietrudny rachunek oparty na przeli­
wodować podobne pękania coraz to no­ czeniu deficytu masy na energię według
wych jąder uranu. Jeden nieopa­ formuły E = mc2 wykazuje, że w odnie­
trzny neutron powoduje sieniu do tych samych ilości czynnej ma­
powstanie całej lawiny terii wybuchowej uran wywią­
neutronów. W drobnym zuje 10 milionów razy
ułamku sekundy pękają więcej energii od zwy­
wszystkie atomy uranu kłych bomb dotychczas
235 skupione w danym stosowanych. W półtorakilogra-
miejscu. mowej bombie uranowej powinno wydzie­
Pęknięcie uranu jest procesem o naj­ lić się tyle energii co w kilkunastu tysią­
większym ze znanych deficycie masy, sta­ cach ton bomb dawnego typu.
nowiącym piątą część masy atomu wodoru. W pierwszej chwili cała masa uranu
Ogromna energia, która powstaje przy tym uzyskuje temperaturę praw­
częściowym unicestwianiu materii, wydzie­ dopodobnie wielu miliar­
la się w jednej chwili w niewyobrażalnie dów stopni, stan ten trwa jed­
dużej liczbie atomów. nak bardzo drobny ułamek sekundy. Nie­
Niełatwe jest jednak wyzwalanie tej wyobrażalnie silne promieniowanie stu­
wielkiej energii. Należy przede wszystkim dzi ją szybko do znacznie niższych tempe­
oddzielić możliwie czysty izotop uranu 235 ratur. Osiągnąwszy temperaturę warstw
w ilościach około kilograma, co jest zada­ powierzchniowych słońca, ognisko wywo­
niem niezwykle trudnym, skoro na 139 ato­ łane wybuchem bomby . stygnie już znacz­
mów ciężkiego uranu trafia się tylko jeden nie wolniej. Tymczasem wielkie ilości ota­
lżejszy. Chyba liczne, potężne spektrografy czającego powietrza zostają ogarnięte ża­
Astona są zdolne to zadanie wykonać. rem. Jest to zatem nie­
zwykła w skutkach bom­
Dysponując gotowym uranem 235, nale­
ba zapalająca. W pierwszej
ży znaleźć sposób na zwalnianie neutro­
chwili promieniowanie tego osobliwego
nów powstających przy pękaniu, by mogły
ogniska składa się głównie z promieni
skutecznie atakować nowe jądra, czynią to
gamma, następnie Rentgena, ultrafioleto­
bowiem jedynie neutrony o odpowiednio
wych, wreszcie widzialnych.
zmniejszonej prędkości.
Lawina uformowana po pęknięciu ostat­
Wreszcie ilość użytego uranu powinna niego jądra uranu zawiera około 15 kwa-
być dostatecznie duża, by neutrony, przed drylionów (kwadrylion — jedynka z 24 ze­
opuszczeniem uranu, mogły natrafić na no­ rami) pocisków neutronowych, produkują­
we jądra i wywołać nieubłaganie rosnącą cych w bliższym i dalszym otoczeniu bom­
lawinę. by ogromne ilości sztucznie promienio­
A jeśli kto potrafi wypełnić te wszyst­ twórczych pierwiastków, które pod wzglę­
kie warunki, a nieświadom jest skutków dem intensywności promieniowania rów­
swej roboty, temu nie radziłbym znajdo­ noważne są tysiącom ton
wać się w pobliżu ze względu na piepro- radu. Szczęśliwie zanik większości z
szony atak błędnego neutronu i towarzy­ nich następuje już po godzinach lub
szącą mu natychmiast groźną w skutkach dniach.
katastrofę. Na pewno już po sekundzie, a ra­ Materia staje się nowym źródłem ener­
czej znacznie prędzej, od chwili zgromadzenia gii. 1 kg uranu może za­
odpowiedniej ilości uranu, nastąpiłaby po­ stąpić tysiąc wagonów
tworna eksplozja, a ów śmiałek stałby się węgla. Otwierają się przed nami
pierwszą ofiarą wyprodukowanej przez możliwości wykorzystania nowych źródeł
siebie bomby uranowej. energii. Odnalazł je człowiek, choć były
Warto wiedzieć, że istnieje doskonały ukryte przed jego okiem aż w jądrze ato­
materiał na pancerz, niestety nie dla nas, mu.
tylko dla bomby, chroniący ją przed ata- Nie wiemy dziś jeszcze w jaki sposób
kięm neutronów od zewnątrz. Jest nim uda się zwolnić gwałtowność wyzwalania
kadm, metal dość mało znany, chemicznie nowej energii, wierzymy jednak, że to się
podobny do cynku, posiadający wyjątko­ udać musi. Narazie potrafimy użyć tej
wą własność wychwytywania neutronów, energii jedynie w celu szerzenia zniszczeń.
które szkodzą uranowi. Niewiątpliwie Słońce od dawna czerpie
Większość tych danych była znana fizy­ swą energię z podobnych źródeł. W każdej
kom już yv roku 1939, a sześć lat wystar­ sekundzie traci ono 4 miliony ton masy
czyło do wypełnienia warunków umożli­ rozdzielonej pomiędzy niezliczone ilości
wiających powstanie i choćby częściowe kwantów energii wysyłanych we wszyst­
opanowanie lawiny neutronowej. kich kierunkach.

32
DEMATERIALIZACJA CAŁKOWITA

Wszystkie dotychczas omówione procesy


to tylko częściowe unicestwianie materii.
A gdyby tak znaleźć proces całkowicie
przemieniający materię w energię, proces
trzeciej kategorii, dający stuprocentowy
deficyt masy. Otóż dotychczas znany jest
nam tylko jeden taki przypadek.
W roku 1932 zauważono, że oprócz od
dawna znanych elektronów obdarzonych
nabojem ujemnym istnieją również podob­
ne do nich elektrony dodatnie, t. zw. po-
zytrony. Wysyła je bardzo wiele sztucznie Fot. 9. Materializacja energii. Tory
mgielkowe dwóch elektronów
promieniotwórczych pierwiastków, np: je­ wytworzonych z energii pro­
den z radiofosforów. Występują one także mieni gamma. Przeciwne za­
w t. zw. promieniach kosmicznych. krzywienia torów, wywołane
Elektron dodatni przy spotkaniu z ujem­ działaniem silnego elektroma­
gnesu, wskazują, że przeciwne
nym ulega wraz z nim zupełnemu unicest­ są znaki ich nabojów.
wieniu, ginie materia — a na jej miejscu
pojawia się równoważna jej ilość energii na przejechanie samochodem zaledwie szero­
promienistej. Para elektronów zamienia się kości ulicy, energia wyzwalana z jednego
w energię promieni gamma. To ich unice­ grama uranu na czterokrotne okrążenie Ziemi
stwianie się tłumaczy dlaczego w otaczają­ wzdłuż równika, natomiast z jednego grama
cym nas świecie, przepełnionym elektrona­ materii całkowicie unicestwianej... na odby­
mi, pozytrony są taką rzadkością. cie drogi równej odległości Ziemi od słońca.
Istnieje również proces odwrotny — ma­ Niestety takiej dematerializacji nie udało się
terializacji energii przenikliwych promieni narazie przeprowadzić nawet w laboratorium,
gamma, w wyniku czego rodzi się para być może, że podobne procesy odbywają się
elektronów obu znaków. Udało się ten akt gdzieś w laboratoriach kosmicznych, na co
uchwycić w komorze Wilsona. Obok za­ nawet trochę wskazują wieści dochodzące
mieszczona fotografia przedstawia nagietko­ stamtąd za pośrednictwem promieni kos­
we tory elektronowej pary, zakrzywione micznych. Energie jakie tam spotykamy
pod wpływem silnego elektromagnesu. Oj­ odpowiadałyby unicestwianiu w jednym
cem tej pary był jeden z dużych kwantów akcie całej masy atomu.
energii — kosmicznego pochodzenia. Termodynamika uczy nas, że ciepło jest
Ale wszystko to nam nie wystarcza. Obcię­ korzystną lokatą energii choć, jak to z jej
libyśmy wiedzieć o możliwościach unice­ drugiej zasady wynika, powstają pewne
stwiania całych atomów. Ilości wy­ trudności przy odbiorze wkładu. Materia
zwalanej energii byłyby jest jeszcze korzystniejszą lokatą, lecz jak­
wtedy jeszcze przeszło że trudne i dobrze zastrzeżone jest inkaso.
tysiąc razy większe niż Być może niedługo poznamy te przez Przy­
w przypadku n p< bomby rodę poczynione zastrzeżenia, a wtedy chy­
uranowej. Energia wydzielona przy ba zwać je będziemy drugą zasadą materio-
spaleniu jednego grama benzyny wystarcza dynamiki.

33
NIEBEZPIECZEŃSTWO NAUKI?

W roku 1927 biskup Ripon w Anglii zaproponował „pauzę naukową“, t- zn.


wstrzymanie na pewien czas działalności naukowej dla „złapania tchu”. Propozy­
cję swą motywował burzliwym rozwojem poszczególnych dziedzin naukowych, co
powoduje ciasną specjalizację i niemożność ogarnięcia całokształtu postępu nauko­
wego nawet przez uczonych.
Obecnie podjęli temat ten w radio brytyjskim filozof C E. M- Jo ad i kry­
stalograf prof. J. D. Bemal w postaci dialogu.

J O A D BERNAL

Jowl: „Wydaje mi się. że rozwój nauki daje nam Bernal: „Nadużywanie nauki i wynalazków wcale
moce, które są niebezpieczne, gdyż nie umiemy ich mnie nie martwi. Jedyną drogą, która prowadzi do
wykorzystać. Samolot ^¡ést nie tylko przykładem właściwego wykorzystania nowych mocy, jest wła­
geniuszu technicznego, ale również ludzkiego braku śnie nadużywanie ich. Jeśli nie damy dzieciom ni­
odpowiedzialności. Nie umiemy racjonalnie wyko­ gdy niebezpiecznych zabawek, jeśli nie pozwolimy
rzystać naszych wynalazków i odkryć.“ im nigdy bawić się zapałkami albo spacerować po
niebezpiecznych miejscach — nie rozwiną w sobie
nigdy potrzebnych hamulców, Winę za niewłaściwe
stosowanie zdobyczy naukowych ponosi ustrój ka­
pitalistyczny, który dąży do wykorzystania, ich dla
egoistycznych celów garstki ludzi, pragnących uczy­
nić z nich źródło bogactw osobistych. Ustrój socja­
listyczny nie obawia się nadmiernego rozwoju nau­
ki. Przeciwnie, popiera on, tęn rozwój we wszelki
■możliwy sposób, czyniąc z naulki 'sługę całego na­
rodu."
Jowl: „Ten argument jest mało przekonywujący. Bernal: „Im większe mamy doświadczenie w użyt­
Dlaczego nauka idzie po fałszywych drogach? Jest kowaniu nauki, tym bardziej wzrasta ludzki rozum.
ona źle użytkowana przez rządy, a rządy są prze­ Zadaniem uczonych jest stworzenie dla ludzkości
cież tworzone ipirzez lud. Jeśli mamy właściwie użyt­ najpomyślniejszego otoczenia.“
kować zdobycze nauki, muisimy zmienić pragnienia
ludzkie. Historia nie wskazuje na to, by pragnienia
te uległy zmianie."
Jowl: „Nie wierzę w to. Uczeni zostaną tym, czym Bernal: „Ale nauka może przecież wpływać na
zawsze byli — bezsilną garstką, nie mającą wpływu pragnienia ludzkie. Gdyby nauka ogarniała wszyst­
na wykorzystywanie owoców swej pracy- Nauka kie dziedziny doświadczenia i działalności ludz­
daje nam środki przetwarzania w życie naszych kiej — mogłaby ona wpłynąć na pragnienia i cele
pragnień i dążenia do naszych celów. Nie ma ona ludzi"
jednak wpływu na uszlachetnienie naszych pragnień
ani na sformułowanie celów."
Jowl: „Ależ uczonych nie interesuje woale, co Bernal: „Przeciwnie: uważam, że otoczenie zmie­
społeczeństwo zrobi z ich odkryciami. Praca ich nia się zbyt powolnie. Meble, ubiór, picie, gotowa­
powoduje zniszczenie cywilizacji, jeśli chodzi o pro­ nie mało się zmieniło od IV wieku przed N. Chr. Zy­
dukcję broni. Mówi Się nam zawsze, byśmy się cie nasze płynie na ogół tak samo, z wyjątkiem
przystosowali do otoczenia Ależ otoczenie nasze nie transportu, komunikacji i wykorzystania energii.
stoi w miejscu, zmienia się ono ciągle i zbyt szybko. A to przecież ma mniejszy wpływ na nasze życie,
Cóż więc dobrego może wyniknąć z naszego przy­ niż sposób jedzenia i spania. Palenie, mordowanie,
stosowania się do otoczenia?“ masakrowanie i torturowanie — nie są wynalaz­
kami nowoczesnymi."
Joad: „Nauka zapominała dotychczas o duszy Bernal: „Do Lamusa z tym. Historia ludzkości, roz­
ludzkiej. Uważa dna za realia tylko materię, ruch, wój idei i ich współzależność z formami społeczny­
energię — rzeczy, z którymi umie się obchodzić. mi — są oddawna i w coraz większym stopniu
Ludzie cenią tylko to, co powstaje z materii i w ma­ przedmiotem badań naukowych. Nauka winna stać
terię się obraca,,' Szybkość i energia — oto ideały się składową częścią naszego życia, wpływać na na­
naszego społeczeństwa." sze czyny i postępowanie. Nauka i życie — winny
stanowić jedność.

34
URBANISTYKA

I SOCJOLOGIA

STANISŁAW OSSOWSKI

ostatnich czterech dziesiątkach lat Obie te koncepcje rozwinęły się pod


XIX w. w świeżej dziedzinie nauki wpływem nauk biologicznych, które doko­
— w socjologii — występują dwie odrębne nały takiej wielkiej ewolucji właśnie w po­
koncepcje społeczeństwa. Jedna koncepcja, łowie XIX w. W koncepcji Marksa słyszy­
to ujęcie marksistowskie, gdzie nacisk po­ my echa darwinowskiej walki o byt, u
łożony jest na konflikty pomiędzy składni­ Spencera czujemy wpływ świeżych odkryć
kami społeczeństwa, na konflikty klasowe. fizjologicznych, szczególnie odkrycia ko­
Druga koncepcja, którą możemy związać mórki i funkcyj poszczególnych tkanek or­
z nazwiskiem najbardziej znanego jej przed­ ganicznych. Komórka, jako żywy składnik
stawiciela Spencera, kładzie nacisk na organizmu o specjalnych zadaniach, których
współdziałania elementów, z których skła­ harmonia decyduje o życiu całego wielo­
da się społeczeństwo. komórkowego organizmu, to był szczegół-

35
nie efektowny obraz dla rozważań nad spo­ Koncepcja społeczeństwa jako żywego
łeczeństwem. Nic dziwnego, że zasugerował organizmu m usiała wisieć w powietrzu,
Spencera i innych socjologów, w ogóle ca­ skoro znalazła odbicie także na gruncie li­
łą oficjalną socjologię. terackim. Mam na myśli rozważanie ■ Wo­
Spencer analogię pomiędzy organizmem kulskiego w „Lalce“ nad budową Paryża.
i społeczeństwem rozwijał bardzo daleko. Rozważania te są charakterystyczne z kil­
Jak organizm jest swego rodzaju społeczeń­ ku względów. Wokulski, wędrując po uli­
stwem komórek, tak samo społeczeństwo cach Paryża, dochodzi do przekonania, że
jest organizmem tworów wielokomórko­ Paryż mimo pozornego chaosu jest orga­
wych. Przedmiotem szczegółowych rozwa­ niczną całością:
żań spencerowskich była analogia pomię­ „Paryż, pomimo pozornego chaosu ma
dzy funkcjami organizmu i funkcjami spo­ plan, ma logikę, chociaż budowały go przez
łeczeństwa, przede wszystkim zaś sprawa kilkanaście wieków miliony ludzi nie wie­
podziału pracy w społeczeństwie, odpowia­ dzących o sobie i bynajmniej nie myślą­
dającego podziałowi pracy w organizmie. cych o logice i stylu. Paryż posiada to, co
Następcy Spencera pójdą jeszcze dalej.- możnaby nazwać kręgosłupem, osią kry­
Pisarz francuski, który nie uważał się by­ stalizacji miasta. Lasek Vincennes leży w
najmniej za ucznia Spencera, ale który był stronie południowo-wschodniej, a kraniec
pod jego wpływem — Izoulet, będzie się lasku Boulogne w północno-zachodniej
starał tę analogię pogłębić, uwzględnia­ stronie Paryża: owa oś krystalizacji miasta
jąc — i to właśnie na pierwszym miejscu — podobna jest do olbrzymiej gąsienicy, która
zjawiska psychiczne. Spencer zajmował się zbudziwszy się" w lasku Vincennes poszła
przede wszystkim zagadnieniami gospodar­ na spacer do lasku Boulogne.
czymi — sprawą podziału pracy w społe­ Ogon jej opiera się o Plac Bastylii, gło­
czeństwie. Izoulet postara się tę analogię wa o Łuk Gwiazdy, korpus prawie przy­
przeprowadzić dalej, postara się znaleźć lega do Sekwany. Szyję stanowią Pola Eli­
w społeczeństwie coś, coby odpowiadało zejskie, gorset Tuilerie i Louvre, ogonem
obu stronom żywego organizmu — stronie
jest Ratusz, Notre Dame i nareszcie Ko­
psychicznej i stronie fizjologiczńej; będzie
lumna Lipcowa na Placu Bastylii.
w społecznym ciele szukał społecznej du­
szy. W efektownych wywodach Izouleta Gąsienica ta posiada wiele nóżek krót­
mamy widoczne objawy reakcyjnego poglą­ szych i dłuższych. Idąc od głowy, pierw­
du na społeczeństwo; ze szczególnym za­ sza para jej nóżek opiera się na lewo o
miłowaniem rozwija on analogię między Pole Marsowe, Pałac Trocadero i Wystawę,
mózgiem w organizmie i elitą w społeczeń­ na prawo aż o cmentarz Montmartre. Dru­
stwie. Nas interesuje to, że analogia mię­ ga para (nóżki krótsze) na lewo sięga do
dzy społeczeństwem i organizmem została szkoły wojskowej, Hotelu des Invalides
posunięta tutaj do ostatnich granic. Popro- i Izby Deputowąnych, na prawo do kościo­
stu Izoulet wprowadza trzy kategorie ła Św. Magdaleny i Opery. Potem idzie
„zwierząt“: „protozoer“ — organizm jedno­ (wciąż ku ogonowi) na lewo Szkoła Sztuk
komórkowy, „metazoer“ czyli zwierzę wie­ Pięknych, na prawo Palais Royal, bank
lokomórkowe, składające się z istot jedno­ i giełda; na lewo Institut de France i Men­
komórkowych z których każde posiada nica, na prawo Hale Centralne, na lewo
swoją skromną psychikę, i „hyperzoer“, pałac Luxemburski, muzeum Cluny i Szko­
którego komórkami są metazoery, przy czym ła Medyczna, na prawo Plac Republiki
życie psychiczne hyperzoera tak się ma do z koszarami ks. Eugeniusza“. •
życia psychicznego metazoerów, jak życie I dalej: „Zatem wielkie miasto, jak ro­
psychiczne metazoera do życia psychiczne­ ślina i zwierzę ma właściwą sobie anato­
go protozoerów, czyli poszczególnych ko­ mię i fizjologię. Zatem praca milionów lu-
mórek. diz, którzy tak głośno krzyczą o swej wol­
Cała ta koncepcja wykracza bardzo da­ nej woli, wydaj e te same skutki, co praca
leko poza sferę dociekań naukowych, ale pszczół, budujących regularne plastry,
jest ciekawa jako signum epoki. Urbani­ mrówek, wznoszących ostrokątne kopce,
stów zaciekawi dzieło Izouleta ponadto ze albo związków chemicznych, układających
względu na tytuł: „La Cité moderne“. Acz­ się w regularne kryształy.
kolwiek wyraz „Cité“ jest użyty tutaj w (...) Rządzili Francuzami Merowingowie
szerszym sensie, to jednak niewątpliwie i Karolingowie, Burboni i Bonapartowie,
hyperzoerem par excellence jest dla fran­ były trzy republiki i parę anarchii, była
cuskiego socjologa nowoczesne miasto. Być inkwizycja i ateizm, rządcy i ministrowie
może, miał on przed oczami „duszę“ Pa­ zmieniali się jak krój sukien albo obłoki
ryża. na niebie. Lecz pomimo tylu zmian, tak

36
na pozór głębokich, Paryż coraz dokładniej foki. Mauss na podstawie bardzo szczegó­
przybierał formę półmiska, rozdartego łowych badań wykazuje, jak taka zmiana
przez Sekwanę; coraz wyraźniej rysowała układu przestrzennego jednostek na prze­
się na nim oś krystalizacji, biegnąca z Pla­ strzeni tysięcy kilometrów wpływa na ca­
cu Bastylii do Łuku Gwiazdy, coraz jaś­ łe ich życie kulturalne, na formy życia
niej odgraniczały się dzielnice: uczona i społecznego, na obyczaje seksualne, na ży­
przemysłowa, rodowa i handlowa, wojsko­ cie religijne, na stosunek do sprawy wła­
wa i dorobkiewiczowska“. sności. Sezonowo mamy jak gdyby dwa ple­
Prus jest nie tylko charakterystyczny dla miona o różnych zupełnie kulturach.
epoki wychowanej na Spencerze. Jest u Pewne badania dotyczące zależności po­
niego coś, czego nie ma, zdaje się, ani między stosunkami przestrzennymi a for­
u Spencera ani u Izouleta. Według Spen­ mami życia społecznego znajdziemy u Ste­
cera społeczeństwa tym się różnią od or­ fana Czarnowskiego; poza kręgiem szkoły
ganizmów, że nie posiadają określonych Durkheima znajdziemy je także u Krzy­
form przestrzennych; Prusa interesuje wickiego w wydanej przed kilku laty pra­
właśnie przestrzenny odpowiednik społe­ cy „O społeczeństwach pierwotnych“, w ba­
czeństwa. daniach nad wielkością poszczególnych ple­
Przy całej naiwności rozważań Wokul­ mion lub mniejszych grup społecznych, nad
skiego, mamy zapowiedź współczesnej eko­ ich przestrzennym odosobnieniem, nad gę­
logii. Uderzyć nas musi ta zapowiedź, gdy stością zaludnienia.
sięgniemy do słów wypowiedzianych w Do tej sprawy znalazło się także podej­
30 lat później przez autora amerykańskiego ście od innej strony: od strony botaniki.
Elihu Root w związku z planem regional­ Wiadomo, że inny ma kształt i inne wła­
nym New Yorku: „Rozwój miasta nie jest sności biologiczne sosna rosnąca w lesie
wynikiem dekretów politycznych albo sosnowym gęsto sadzonym, inny w lesie
kontroli. Możecie kreślić jak się wam po­ mieszanym, a zupełnie inny na polu. Wia­
doba linie pomiędzy hrabstwami i stana­ domo, że zależnie od skupienia roślin do-
mi (...) Miasto rośnie jak kryształ zgodnie konywują się tam rozmaite przesunięcia
z wewnętrznymi siłami atomów, powodu­ w populacjach roślinnych. Tymi zjawiska­
jącymi jego rozrost“. Tu mamy już prawie mi zajęli się botanicy w fitosocjologii czyli
„oś krystalizacji“, o której mówił Wokul­ w socjologii roślin, albo, jak to później
ski, czy raczej Prus. zaczęto nazywać —' w ekologii roślin. Za­
I tak samo, jeśli weźmiemy mnożące się częto badać zależność rozwoju roślin od
w literaturze amerykańskiej schematy środowiska, a między innymi od układu
„anatomii" miast, to i one przypomną nam przestrzennego samych roślin
*).
obraz owego półmiska, rozdartego przez Z tych różnych źródeł: ze spencerow-
Sekwanę, z powieści Prusa. Jako przykład skiej koncepcji społeczeństwa, z morfolo­
możemy' wskazać uogólnione, a przeto gii społecznej i z ekologii roślin wyłoniła
schematyczne przedstawienie anatomii się nowoczesna „ekologia społeczna“ czyli
wielkiego miasta amerykańskiego w dziele nauka o zależnościach form życia społecz­
E. W. Burgessa: „The Urban Community“ nego i zjawisk kulturalnych od środowisk
(str. 221). zewnętrznych, albo inaczej o zależnościach
Z fantastycznych rozważań Izouleta wy­ pomiędzy układem stosunków przestrzen­
łonią się nieco później rozważania, oparte nych i czasowych a układem stosunków
już na specjalnych, naukowych badaniach społecznych.
Durkheima i jego szkoły. Mam na myśli
Mówiąc o środowiskach, majmy tu na
badania nad zależnością pomiędzy układem myśli w szczególności środowisko wytwo­
stosunków przestrzennych a formami ży­
rzone przez samo rozmieszczenie jednostek
cia społecznego i zjawiskami kulturalny­
ludzkich w przestrzeni. Jednostki, lokując
mi. Tym badaniom szkoła Durkheima na­
się tak lub inaczej, stwarzają swoiste śro­
da nazwę „morfologii społecznej“. Klasycz­
dowisko dla każdego osobnika i dla całe­
nym studium z tego zakresu jest praca go społeczeństwa. Ponieważ wchodzą tu
Maussa: „Essai sur les variations saison- w grę takie sprawy, jak tempo zmian w
niéres des societés Eskimos“. Foki w zimie przestrzeni, możemy mówić także o ukła­
rozpraszają się po wybrzeżu, w lecie sku­ dzie stosunków czasowych. Zasadniczo jed­
piają się w zatoczkach. Tak samo dzieje nak idzie nam o zależność form życia spo­
się z Eskimosami w związku z miejscem łecznego od układu stosunków przestrzen-
przebywania fok: lato spędzają oni w roz­
proszeniu na wybrzeżu w pojedyńczych
namiotach, w zimie gromadzą się w osie­ .*) W Polsce fitosocjologią zajmował się prof,
dlach nad zatokami, nawiedzanymi przez Paczoski,

37
nych, zależność zjawisk kulturalnych, za­ od warunków komunikacyjnych; w wyniku
leżność więzi społecznej. tych procesów tworzą się całe dzielnice,
Próbowano sformułować szereg praw zamieszkane przez ludność, zamożną, przez
ekologicznych. Oto kilka przykładów. Pra­ ludność biedną, przez małżeństwa bezdziet­
wo sukcesji: w schemacie Burgessa każda ne, przez rodziny z dziećmi, przez kawale­
sfera wewnętrzna wielkiego miasta dąży rów it.p. To samo dotyczy segregacji kla­
do inwazji na teren najbliższej sfery ze­ sowej, a w Ameryce i narodowej (dzielni­
wnętrznej (proces znany z ekologii roślin). ca polska, włoska, niemiecka, chińska).
W Chicago niegdyś wszystkie cztery sfe­ Wymienimy dalej prawo, dotyczące od­
ry, wyróżnione przez Burgessa, mieściły ległości ekologicznej jako czynnika ksztu.
się na obszarze centralnym, który dzisiaj tującego strukturę miast. Odległość ekolo­
jest tylko sferą oficjalną i handlową. Dru­ giczna jest to odległość, którą się mierzy
gą sferą, którą Burgess określa jako sferę czasem potrzebnym do przebycia i koszta
nędzy, występku i niezasymilowanych cu- mi komunikacji, a więc w Ameryce okre­
śla się ją ,w minutach i centymacn. *)
Jeszcze inny przykład praw ekologicz­
nych, to prawo dotyczące pojęć, dla któ­
AH ATOAN A AU Ai TA AME9YKAIÍ/KIEGO. rych w pracach amerykańskich wprowadzo
no terminy: „fluidity“ i „mobility“. „Mobi­
lity“ jest to tendencja do zmiany miejsca
zamieszkania. Są pewne środowiska barazi
„mobilne“, gdzie ludzie zmieniają miejsce
zamieszkania bardzo często, i są środowi­
ska pod tym względem bardziej ustabili­
zowane. „Fluidity“ jest to ruchliwość
dzienna. W praktyce zachodzi często po­
między nimi zaieznośc odwrotna: guzie
istnieje wielka „fluidity“, tam często za­
chodzi mniejsza „mobility", bo np. lepsz,
środki komunikacyjne zwiększają naszą
ruchliwość dzienną, ale wiaśnie dlatego
uniezależniają w znacznej mierze miej­
sce naszego zamieszkania od miejsca pra­
cy i od jego zmian.
/ Rozważyliśmy jeden nurt, prowadzący
do zagadnień socjologicznych w urbani­
styce.
I JEERA ZYWIOtOW NIEUJTABILIZOVANYCH WYJTEPEK NEDZA Drugi nurt to sprawa organiczności nie
NIEZAAJ YAULOWANI CUDZOZIEAICY w pojmowaniu społeczeństwa, ale w kon­
¡HÍFERA PRACUJĄCYCH POBOTNIKOIV cepcji kultury. Właśnie w końcu XIX wieku
ff »RESIDENTIAL ZONE"-SFERA MIESZKALNA WARSTW ZAMOŻNYCH
ma miejsce przeciwstawienie się atomi-
■WB8 DZIELNICA MURZYŃSKA
stycznemu pojmowaniu kultury. Pionierem
pod tym względem jest Marks, który pierw­
szy dał szeroko rozbudowaną i konsekwen­
dzoziemców, była niegdyś sferą najlepszego tnie przeprowadzoną koncepcję kultury,
towarzystwa. Tutaj została dokonana in- \ jako pewnej całości funkcjonalnej. Dał ją
wazja ze strony tej sfery, która się mieści­ w swojej teorii materializmu dziejowego.
ła bliżej środka. W związku z tym każda Wszystkie dziedziny życia kulturalnego zo­
sfera otrzymuje co pokolenie „gorszą pu­ stały tam ujęte jako pewne funkcje, praw
bliczność“. Częściowo wyjaśnia się to przez ekonomicznych. Twórcy materializmu dzie­
stopniową destrukcję budynków, częścio­ jowego widzieli w tych dziedzinach „nad­
wo przez powstawanie bardziej higienicz­ budowę ideologiczną“, która wyrasta na
nych i bardziej hedonistycznych warunków
na peryferiach miasta. Prawo sukcesji, jak *) Koncepcja odległości ekologicznej z punktu
wspomniałem, ekologia społeczna dzieli z widzenia naukowego niie jest koncepcją. jednolitą,
ekologią roślin. nie mamy bowiem wspólnej obiektywnej miary dla
Inne przykłady znajdziemy w prawach obliczania czasu i kosztów, miary, która by dala
segregacji: ludność segreguje się w po­ arytmetyczny wyraz formule: ,.czas to pieniądz”;
szczególnych dzielnicach w zależności od niemniej przeto jest pojęciem, które w praktyce
typu mieszkań, od warunków terenowych, bywa użyteczne.
określonym podłożu ekonomicznym. Kul­ W ostatnich dziesiątkach lat mnożą się
tura przestała być sumą, stała się całością techniki *) i zależności zjawisk kultural­
funkcjonalną. nych od warunków ekologicznych.
Niezależnie od 'Marksa, funkcjonalne To jest ten drugi nurt: organiczność zja­
pojmowanie kultury zjawia się u Durkhei- wisk kulturalnych. Wróćmy teraz jeszcze
ma. W takim dziele, jak „O społecznym do nurtu pierwszego. Czego nie uwzględ­
podziale pracy" ***)
), mamy funkcjonalne nili ci, którzy traktowali społeczeństwo ja­
pojmowanie zjawisk kulturalnych w zależ­ ko organizm, czego nie uwzględnili badacze
ności od podziału pracy. Podział pracy prze- amerykańscy, wtedy, gdy budowali prawa
staje byc sprawą ekonomiczną, a staje się ekologiczne? Nie uwzględnili udziału świa­
czymś, co decyduje o postawach społecz­ domej woli w budowaniu społeczenństwa.
W tym wypadku chodzi o kształtowanie
nych. W innym dziele szeroko zajmuje się
miasta. Tu właśnie przerywa się analogia
Durkheim iunkcjami społecznymi religii,
pomiędzy ekologią społeczną a ekologią ro­
przeciwstawiając się zarówno tym, którzy ślin. Tutaj zawodzą schematy Spencera,
w religii widzieli tylko spekulację docho­ a tym bardziej Izouleta. Prus w swoim efek-,
dową kapłanów, jak i tym, dla których townym obrazie Paryża nie brał pod uwa­
była objawieniem. gę, że znaczna część tego, w czym widział
Funkcjonalne pojmowanie zjawisk kul­ ową oś krystalizacyjną i organiczne linie
turalnych znajdujemy w niezmiernie cie­ miasta, była zrobiona nie przez miliony lu­
dzi, nie wiedzących wzajem o sobie, ale
kawych studiach IVlaxa Webera, np. w zna­
właśnie obmyślana planowo według pe­
nym dziele „Etyka protestancka a duch
wnych założeń powziętych z góry i wykre­
kapitalizmu" " ' gdz.e autor stara się Wy­
ślona przy biurku przez Hausmanna na
kryć korelację między protestantyzmem a skutek rozkazów Napoleona III, nie mó­
rozwojem ducna kapitalizmu. Od czasu wiel­ wiąc już o dawniej wyrąbanych osiach za
kiej wojny, poprzedniej wielkiej wojny, Napoleona I czy Ludwika XV (Place Ro­
w Angin rozwinął się kierunek w etnolo­ yale, późniejsza Concordia). Tym plano­
gii, Którego najwybitniejszym zapewne waniom artystycznym, tym planowym ur­
przedstawicielem jest nasz rodak, Broni­ banistycznym rozwiązaniom Paryż za­
sław Malinowski, kierunek, który przyjął wdzięcza większość swoich linij organicz­
nazwę „szkoły tunkcjonalnej". tizkoła ta nych, które tak fascynowały Prusa.
stawia sobie za zadanie analizę poszczegól­ •Fakt, że osiedle bezplanowe może się
nych zjawisk kulturalnych w łączności przekształcić w organizm pod działaniem
z całą kulturą. Malinowski uważa, że ża­ praw ekologicznych, nie zmniejsza roli pla­
den element kultury, czy to będzie oby­ nowania jako czynnika kształtującego.
czaj, wierzenie,' czy narzędzie, nie może Może wchodzić w grę planowanie dwoja­
być zrozumiany,' dopóki nie zna się zależ­ kie: plan może być narzucony przez trady­
ności tego elementu od techniki, życia go­ cję i może być narzucony przez świadomą
spodarczego, od warunków ekologicznych, antycypację przyszłości. Plan, narzucony
przez tradycję, znajdziemy w osiedlach
od systemu stosunków społecznych. Np.
prymitywnych; świadoma antycypacja to
łódź może być czymś zupełnie różnym w
właśnie sfera działalności urbanistycznej.
dwóch różnych społeczeństwach w zależ­
ności od tego, do czego służy (czy służy do Po tej wycieczce w przeszłość doszliśmj
rybołóstwa, do komunikacji pomiędzy osie­ do głównego tematu: z jakimi zagadnienia
mi socjologicznymi styka się nowoczesny
dlami, czy do celów wojennych) w zależno­
urbanista. Wychodzimy z założenia, że ur­
ści od tego, jak jest zbudowana, czyją jest
banista tworzy dla społeczeństwa, chce ta­
własnością, w zależności od tego jakie sto­ kich, czy innych osiągnięć społecznych; a
sunki panują pomiędzy członkami załogi, w takim razie zjawia się konieczność zba­
i t. p. Zależnie od tych wszystkich oko­ dania rzeczywistości społecznej, która ma
liczności łódź będzie miała takie lub inne się przeobrażać. Nie negujemy praw eko­
funkcje społeczne, które decydują o jej logicznych, które zbudowane są na podsta­
znaczeniu. wie bardzo subtelnych naukowych badań,
ale idzie, o to, aby zamiast podlegać bier­
nie prawom ekologicznym — posługiwać
*) E. Durkheim: „De la division du travail
social”. *) Jako przykład możemy wymienić znaną
**) M. Weber: ..Soziologie der Religion1' t. I. pracę Mulford a: „Technics and Civilisation" (1934).

39
się nimi świadomie, tak jak to się dzieje w uwagę badaczy. A więc zależność samych
innych dziedzinach nauki. praw ekologicznych od ustroju społecznego
jest juz jeanym z zagadnień, które się na­
Na tym terenie rozwija się współpraca
suwa, gay przystępujemy do rozwazan so-
urbanisty z socjologiem, który szuka praw
cjologicznycn w urbanistyce.
ogólnych, i socjografem, który opisuje kon­
kretną rzeczywistość. Taka współpraca Od ustroju zalezy możność planowania
rozwija się zwłaszcza w Ameryce. Współ­ urbanistycznego czy regionalnego, inaczej
praca ta ma szczególne zastosowanie na się będzie przedstawiała ta zaieznośc tam,
gruncie funkcjonalnego pojmowania zja­ guzie decyduje -, wola władcy, inaczej tam,
wisk kulturalnych. Jeśli pewne zadania gdzie będą decydowały wzory konwencjonal­
społeczne wymagają takich_Zczy innych ne, inaczej, guzie szerokie pole ma woma rę­
form zewnętrznycn, to znowu formy mate­ ka jednostek, inaczej wreszcie tam, gdzie
rialne, a więc np. pewne określone kształ­ planowanie jest wynikiem porozumienia spo­
ty architektoniczne czy urbanistyczne ma­ łecznego. Inaczej pod względem stopnia
ją różne funkcje społeczne w zależności od i pod względem lormy. Zależność od ustro­
, tego, w jaką rzeczywistość społeczną zosta­ ju szczególnie wyraźnie daje się odczuć
ły wmontowane. Ten sam ogród, ten sam obecnie. Przezywamy zmierzeń nowoczesnej
teren młodzieżowy może posiadać różne kultury miejskiej, bpecylipzna kultura wiel­
funkcje społeczne w zależności od cało­ kich miast, które się rozrastały niepowstrzy­
kształtu życia społecznego w danym osie­ manie w ciągu szeregu dziesięcioleci, prze­
dlu. Urbanista przez nadanie takich czy zywa, jak Się zdaje, kryzys na skutek pe­
innych form przestrzennych kształtuje ży­ wnych technicznych zmian (nowych środ­
cie społeczne, a odwrotnie znowu, znacze­ ków komunikacji, nowych sił zastosowanych
nie ’danej formy przestrzennej jest uzależ­ w fabryce), a zarazem przeobrażeń w sto-
nione od życia społecznego. Twór archi­ sunkacn ekonomicznych i społecznych. Wiel­
tekta musi się wpleść w całośc życia kul­ kie miasto uotycnczasowego typu doszło, jak
turalnego zespołu mieszkańców. Dla so­ się zdaje, do punktu krańcowego i teraz pra­
cjologa współpraca z urbanistami jest nie­ wdopodobnie rozpoczął się proces likwi­
zmiernie cenna, bo zmusza go do oparcia dowania tego tworu, jaki wydawał się czymś
się na konkretnym gruncie. prawie nieśmiertelnym.
Jakież tedy zagadnienia socjologiczne Urbanista nowoczesny ma zadania,»któ­
wysunęlibyśmy na czoło w urbanistyce? rych nie miał urbanista dawniejszy. Musi
Zaczniemy od wskazania pewnego podsta­ stoczyc walkę z dzisiejszym wielkim mia­
wowego zagadnienia teoretycznego, które stem na różnych polach: w dziedzinie spraw
jest zagadnieniem z innego piętra, niż te ekonomicznych i w dziedzinie estetyki, na
wszystkie problematy, o których będziemy polu higieny i na polu stosunków społecz­
mówili potem, zazębia • się bowiem o spra­ nych.
wy metodologiczne: oto same prawa eko­ Staje przed nami pytanie: jak 'urbanista
logiczne, podobnie jak prawa ekonomii po­ kształtować ma więź społeczną? Nie bę­
litycznej wymagają relatywizacji. Wiemy, dziemy się dzisiaj zajmowali analizą typów
że wszelkie prawo naukowe jest abstrak­ więzi społecznej. Chcę tylko poruszyć za­
cją: aby uznać jego prawdziwość, trzeba gadnienie takiej więzi społecznej, która spe­
wprowadzić cały szereg założeń, którym na cjalnie interesuje urbanistę, mianowicie wię­
ogół rzeczywistość, z jaką mamy do czynie­ zi sąsiedzkiej. Idzie o łączność społeczną
nia nie odpowiada. Żadne ciało, z jakim wytworzoną na podstawie łączności prze­
mamy do czynienia w praktyce nie spada strzennej. Wiemy, jaką więź ta odgrywała
z przyśpieszeniem 981 cm./sek. Prawa kla­ rolę w społeczeństwach, pierwotnych i w
sycznej ekonomii funkcjonowałyby bez za­ społeczeństwach wiejskich. W osiedlach
rzutu jedynie w środowisku jednostek o eskimoskich więź oparta na stosunkach prze­
niesłychanie uproszczonej psychice i jedy­ strzennych miała siłę więzi krwi. Ludzie,
nie w ustroju, któryby spełniał pewne wa­ których łączy współmieszkanie, są tam trak­
runki, a do tych warunków należałoby towani jak krewni i dla tego „pokrewień­
wprowadzenie zasady „laissez faire" w ży­ stwa“ Eskimosi mają specjalną nazwę. W In­
cie bez ograniczeń aż do ostatnich konse- diach istniały niegdyś wspólnoty wiejskie,
kwencyj. Koncepcja Spencera jest rów­ w których więź sąsiedzka odnosiła zwycię­
nież zbudowana na takich właśnie założe­ stwo nad izolacją kast indyjskich. To też
niach. Nie darmo Spencer był takim zde­ wobec likwidacji owych wspólnot wiejskich
cydowanym zwolennikiem leseferyzmu. postępowi Hindusi mieli prawo zarzucać An­
I nie darmo właśnie w przedrooseveltow- glikom, że ich rządy przyczyniły się raczej
skiej Ameryce prawa ekologiczne zwróciły do wzmocnienia ducha kastowego w Indiach,

40
niż do jego osłabienia. We wszystkich osie­ suwa się cały szereg zagadnień — w związ­
dlach eksperymentalnych zeszłego stulecia, ku z podziałem tych instytucyj na typy, w
czy to będą fourierowskie falanstery, czy stosunku do których zajmuje się różne posta­
New Harmony Owena, czy Nowa Ikaria Cu­ wy. Możemy rozróżnić takie instytucje, któ­
beta, lub osiedle gmin religijnych, w tych re mają na celu tworzenie więzi społecznej
wszystkich osiedlach usiłowano zbudować np. kluby lub sale dyskusyjne i instytucje
formy życia społecznego na więzi sąsiedz­ tego rodzaju co pralnia czy Gospoda Spół­
kiej. Więź sąsiedzka uległa całkowitej de­ dzielcza, które służą praktycznym sprawom
strukcji w nowoczesnym mieście i to jest osobistym spoza zakresu współżycia, a po­
przedmiotem licznych badań i skarg ze stro­ mimo to są czynnikami łączności społecznej.
ny pisarzy amerykańskich. Okazuje się, że Tyle tylko, że tutaj łączność społeczna jest
więź stowarzyszeń, która w wielkim mieście czymś wtórnym. Analiza każdego z tych ty­
przybiera tak różnorodne formy, nie wyna­ pów budzi specjalne zagadnienia, których
gradza pustki, jaka się wytwarza w psychi­ dzisiaj poruszać nie będziemy.
ce jednostek na skutek braku więzi sąsiedz­ Jeżeli instytucja społeczna zarówno jedne­
kiej. Miejska więź stowarzyszeń jest prze­
go, jak i drugiego typu spełnia swoje zada­
ważnie zbyt luźna i zbyt niestała. Pod tym
nie, jeśli zwiększa atrakcyjność danego
względem bardzo jaskrawy, być może zbyt
ośrodka, to może mieć dwojakie skutki: roz­
dramatyczny obraz społeczeństwa amerykań­
szerzanie się zespołu ludzkiego wokół tego
skiego daje Stanisław Rychliński w swej
pracy: „Przeobrażenia społeczne w Stanach ośrodka albo pogłębianie więzi społecznej.
Zjednoczonych na tle urbanizacji". Inaczej mówiąc, jej funkcje społeczne mogą
się objawiać oddziaływaniem wszerz lub od­
W ostatnich czasach w Ameryce niejedno­
działywaniem w głąb. Pod tym względem
krotnie podejmowano próby odbudowania
inną będzie rola takich instytucyj w osiedlu
owej więzi sąsiedzkiej w miastach, że wy­
mienimy Cincinnati Social Unit Plan, czy o charakterze rozlewiskowym, inna w osie­
Lower North Community Council w Chi­ dlu ujętym w planową formę. Ich funkcje
cago. będą zależały od tego, jak instytucje zo­
stały wmontowane w teren. A więc np.
Przed urbanistą staje tutaj cały szereg za­
instytucje zaopatrywania w Londynie, gdzie
gadnień. Czy kusić się o odbudowanie wię­
gospodyni telefonuje do zakładu i otrzymu­
zi sąsiedzkiej i w jaki sposób? Od jakich
je do domu gotowe produkty, te instytu­
czynników zależy więź sąsiedzka? Wszak
cje nie mają funkcyj spajających, bo lu­
bliskość przestrzenna tutaj nie decyduje.
dzie, którzy z nich korzystają, nie stanowią
Minimum więzi sąsiedzkiej znajdujemy wła­
grupy społecznej. Natomiast analogiczne
śnie wśród mieszkańców pokojów umeblo­
instytucje w osiedlu typu Warszawskiej
wanych w amerykańskich dzielnicach „fur­
Spółdzielni Mieszkaniowej na Żoliborzu
nished rooms“, gdzie wzajemnie obcy sobie
mogą posiadać bardzo ważne funkcje spo­
ludzie żyją oddzieleni tylko cienką ścianą.
łeczne, gdyż tracą swoją anonimowość.
Jakaś sprawa bardziej skomplikowana wcho­
dzi tu w grę. Przy budowie nowego osiedla jako waż­
Z zagadnieniem łączności sąsiedzkiej wią- ny problemat zjawia się sprawa kolejności
że się zagadnienie instytucji ogniskujących w tworzeniu owych instytucyj społecznych.
życie społeczne grupy lokalnej. I znowu jest Znowu mamy przed sobą zagadnienia so­
to zagadnienie nietylko socjologii, ale i ur­ cjologiczne; m. in. musimy sobie postawić
banistyki, bo funkcje społeczne zależą nie­ pytanie: jaka jest podatność mieszkańców
tylko od typu instytucji, ale także od jej na przemiany w różnych dziedzinach ży­
wmontowania w teren. Mamy tu na myśli cia. Bywa tak, że w pewnych dziedzinach
jesteśmy skłonni do zmian, a w innych
tego rodzaju różnorodne instytucje jak szko­
ła, ogród wspólny, kościół, dom ludowy, ka­ okazujemy bardzo silny konserwatyzm.
wiarnia, klub, teatr, wspólna kuchnia lub W tej sprawie ma głos socjolog czy socjo-
graf. Zwłaszcza, że ta kolejność w podat­
przysłowiowy magiel.
ności na przemiany nie jest stała.
Instytucje ogniskujące życie społeczne ma­
ją zastosowanie w grupach społecznych róż­ A oto znowu inny typ zagadnień: wiel­
nej skali. Stadion olimpijski w dawnej Gre­ kość osiedla w stosunku do regionu; spo­
cji, Świątynia Jerozolimy, Grób św. Piotra łeczne funkcje komunikacji w związku
i Pawła w Rzymie, czy Dworzec Sowietów, z odległością ekologiczną; skutki oddziele­
to przykłady instytucyj ogniskujących ży­ nia komunikacji pieszej i jezdnej i t. d.
cie społeczne w skali narodowej lub ponad­ Sam kształt osiedla może mieć doniosłe
narodowej. Nas interesują tutaj instytucje funkcje społeczne; kształt osiedla sugero­
w skali osiedla, dzielnicy lub regionu. Na­ wać nam może poczucie łączności, może

41
nam sugerować „kształt“ grupy społecznej. wej więzi społecznej, więzi, którą jednostka
W zwartych grupach pierwotnych lub odczuwa w stosunku do grupy węższej
w dawnych grupach wiejskich trudno było­ i równocześnie w stosunku do grupy szer­
by znaleźć osiedle nie posiadające organicz­ szej, której tamta jest cząstką. Jest to bar­
nej zamkniętej budowy. Ta organiczna bu­ dzo ciekawe i skomplikowane zagadnienie
dowa niewątpliwie była związana z silnym socjologiczne. Stanie się ono może szczegól­
poczuciem przynależności grupoyvej. nie aktualne po obecnej wojnie.
Analogiczną rolę w kształtowaniu się po­ Na zakończenie jeszcze jedno. W swoim
czucia łączności grupowej będzie odgrywał studium p. t. „Warszawa funkcjonalna“ pp.
kształt miasta lub regionu. Niewątpliwie, Syrkus i Chmielewski piszą: „Uderzając
taka Warszawa koncentryczna, jaką pla­ w klawisz Żerań, słyszymy rezonans Tłu­
nuje prof. Tadeusz Tołwiński, będzie mia­ szcza i Żyrardowa, Moskwy i Paryża,
ła inne oblicze społeczne, niż Warszawa a jednocześnie Modlina i Czerska, Sztokhol­
wielostopniowa planowana przez Pracow­ mu i Suezu“. Oczywiście jest wiele spraw,
nię Urbanistyczno-Architektoniczną. Gar- i które można organizować w regionie, nie
den City ma inne skutki społeczne, niż mia­ sięgając prawie poza jego granice. Jednakże
sto zbudowane według planu funkcjonal­ przy wszechstronnym planowaniu regionu
nego. trudno się dzisiaj izolować, od spraw prze­
biegających w skali światowej. Takie sze­
Inna jeszcze grupa zagadnień, to stosu­ rokie tło widzą przed sobą nie tylko urba­
nek miasta i wsi w nowym układzie wa­ niści, którzy muszą się liczyć w pewien
runków. W ciągu szeregu wieków rosła sposób z wszechświatowymi procesami eko­
dwoistość kulturalna między miastem nomicznymi; widzi je także socjolog, bo
i wsią. Teraz stoimy wobec procesów, któ­ postawy społeczne różnie się kształtują
re idą w Odwrotnym kierunku. Powstaje w zależności od tego, w jakiej szerszej rze­
możliwość jakiejś syntezy pewnych czyn­ czywistości społecznej umieszczone są gru­
ników życia wsi i pewnych czynników py regionalne. Znowu zatem, tylko w innej
życia wielkiego miasta. Ta możliwość syn­ już skali, natrafiamy na zależność naszych
tezy znowu nasuwa szereg zagadnień so­ planów od, ustroju społecznego, zależność od
cjologicznych. tej sprawy, od której zależy sama możli­
Przejdźmy jeszcze do innej sprawy. wość świadomej akcji urbanistycznej i moż­
Urbanistyka funkcjonalna buduje plany liwość jej . technicznego przeprowadzenia.
wielostopniowe: mamy kolonie, osiedla, Wracamy tedy do tych zagadnień, ód któ­
dzielnice, regiony — przy czym jednostki rych zaczęliśmy przegląd naszej problema­
niższego stopnia stanowią składnik jedno­ tyki, gdy mówiliśmy o zależności praw
stek stopnia wyższego. W myśl zależności ekologicznych od warunków ustrojowych.
pomiędzy układem stosunków przestrzen­ Przy współpracy urbanisty z socjologiem
nych i układem stosunków • społecznych nad planowaniem nowych osiedli dźwięczy
staje przed nami zagadnienie wielostopnio­ nam istotnie rezonans świata.

42
NA STANISŁAW ZE LENT

PRZEŁOMIE

Przemiany moralności społecznej

Zdawać by się mogło, iż upajamy się wani długotrwałym uciskiem upodlenia


najwspanialszym w dziejach zwycięstwem. i najkrwawszego terroru.
Że osiągnięcie wytęsknionego celu, stanie Dysproporcja ta ma niewątpliwie poważ­
się niewyczerpanym źródłem twórczego ne przyczyny tkwiące głęboko w zbioro­
entuzjazmu, który wypełni zbiorową duszę wej psychice.
narodu. W publicystyce dnia dzisiejszego spot­
kaliśmy się niejednokrotnie z pojęciem
Niestety. Powiedzmy sobie otwarcie, że „linii podziału" w społeczeństwie; nie jest
nawet wobec imponujących świetlnych rac to niestety pojęcie oderwane. Zbrodniczy,
w dni Zwycięstwa zostaliśmy niejako przy­ perfidny posiew długotrwałej, zaciekłej
łapani... Przyłapani brakiem przejawów polityki okupanta jakże robaczywe owoce
entuzjazmu, który odpowiadałby napię­ każę nam dziś zbierać.
ciem choćby w stopniu zaledwie dostatecz­ Okupant podzielił społeczeństwo liniami
nym —- doniosłości historycznej odniesio­ podziału „w kratkę“. Jeśli komukolwiek
nego Zwycięstwa człowieka nad jego naj­ troska obywatelska spędza sen z powiek —
straszliwszym upadkiem. temu nie jest i nie może być obce owo bo­
Nie może ujść uwadze wnikliwszego ob­ lesne spostrzeżenie.
serwatora — spostrzeżenie, że brak nam Postępy demoralizacji społecznej są tak
sił, że jesteśmy zbyt znużeni i zdeprawo­ na niektórych odcinkach zastraszające, że

43
wstydliwe przemilczanie stać się może nie­ symistę — w niezwykle pogodnym nastro­
bawem równoznaczne z całkowitym upad­ ju. Zdziwiłem się. „Cóż to ci jest?“ — py­
kiem i zanikiem podstawowych, elementar­ tam. — „A... widzisz... tak bardzo przyjemnie
nych dobrych obyczajów i cnót obywatel­ jest spotkać ludzi życzliwych, uprzejmych...
skich. t zwłaszcza w urzędach. Idę właśnie z K.K.O...
Nic tu nam nie pomoże lekkomyślne usy­ Stwierdziłem z satysfakcją, że i w urzędzie
pianie się bohaterską i niezłomną postawą można spotkać kulturalnych urzędników;
narodu — trzeba zdobyć się na odwagę, po raz pierwszy zostałem tak uprzejmie i ży­
aby spojrzeć w oczy rzeczywistości. czliwie załatwiony“.
Szachownica okupanckiego podziału spo­ Był tym zdarzeniem tak szczerze rozrado­
łeczeństwa okazała się bardzo bogata, nie wany, że chciał mi koniecznie pokazać te
tylko w formę, lecz także w niesławną wyjątkowe jego zdaniem „okazy“.
treść. Oto obok - najbardziej ofiarnych w Wspominam o tym, aby podkreślić, że
czasie okupacji, nie wahających się porzu­ niechlujność i zaniedbanie dobrych obycza­
cić wszystko dla walki, na których barki jów przybrało takie formy, iż całkiem drob­
spadł cały ciężar dźwigania, niezłomnej po­ nego znaczenia normalny fakt urasta na
stawy narodu — widzimy całą plejadę in­ tle rzeczywistości naszej do rangi feno­
nych w mniejszym lub większym stopniu menu.
wyzutych z sumienia narodowego! Przykłady można by mnożyć, lecz wymie­
Obleśni, tchórzem podszyci, sybaryci — nienie wszystkich ropiejących pól szacho­
dorobkiewicze wojenni, rozpychający się wnicy społecznej w ramach tego artykułu
z tupetem i arogancją łokciami wszędzie jest zbędne. Troska nakazuje postawić wy­
tam, gdzi@ pachnie z dala od wszelkiego raźnie owo zagadnienie t. zw. moralności
niebezpieczeństwa pieniądz, lepki od krwi, społecznej. Do szczegółów powrócimy póź­
potu i ludzkiej krzywdy, nigdy nienasy­ niej.
ceni, załamujący teraz w cichości ręce nad Czy ktokolwiek myślący może poddać w
tym, że kończy się okres najstraszniejsze­ wątpliwość fakt, że znajdujemy się na prze­
go przelewu krwi, który dla nich był tylko łomie? Stoimy u progu nowej epoki.
okresem .wspaniałej prosperity. Lecz czy uświadamiamy sobie w pełni kon­
Obok tych — szli pracować do zakładów sekwencje tego faktu?
i instytucji zwiększających bezpośrednio Czujemy się znużeni i przytłoczeni — opa­
potencjał bojowy wroga, wszyscy ci, którzy dają nam ręce. A jednak musimy .podjąć
z lekkim sercem podpisywali przyrzeczenie wyzwanie, bowiem nie ma dla nas drogi
lojalności i posłuszeństwa gubernatorowi odwrotu. Przyszłość jest naszym przezna­
Frankowi w imię zwykłego oportunizmu, czeniem, Na starcie musimy stanąć w od­
aby spokojnie trwać i dorabiać się, aby powiedniej postawie.
chronić siebie za wszelką cenę od ryzyka Problem: odnowy człowiek a—
Oświęcimów czy Majdanków. staje przed nami w całym swym potężnym
Urzędnicy i funkcjonaruisze współpracu­ majestacie.
jący mniej lub więcej intensywnie z oku­ Podążając za troską Alexis Car ella,
pantem, którzy nie są dziś w stanie pojąć, która niestety jest udziałem nielicznych —
że to co uprawiali, przeważnie z własną stwierdzić musimy, że istotnie błędne za­
bezpośrednią materialną korzyścią, nazy­ łożenia trwające od setek lat, skierowały
wając to „działaniem na szkodę okupan­ naszą cywilizację na drogę, która doprowa­
ta" — uprawiane dziś jest łapownictwem dziła. wiedzę do tryumfu, a człowieka do
i zwykłym, ordynarnym okradaniem spo­ upadku.
łeczeństwa. Musimy się podnieść, otrząsnąć i ruszyć
Wreszcie wymagająca największej troski, natychmiast w drogę. Droga jest niezwykle
okaleczona moralnie — młodzież. ciężka i pełna przeszkód, które trzeba bę­
Sumienny obserwator musi stwierdzić, iż dzie strzaskać. Odnowa człowie-
w atmosferze dnia bieżącego nie brak obia- k a jest największym, najbardziej fascy­
wów zaprzaństwa, obrzydliwego karierowi- nującym, a zarazem najpiękniejszym i naj­
czostwa, skrajnego zmaterializowania, tu i niebezpieczniejszym zadaniem u progu n o-
ówdzie panoszącego się w obyczajach zwy­ wej epoki,
czajnego huligaństwa, wreszcie, wypływa­ Ale odnowa jednostki wymaga odnowy
jącego z podłych, obliczonych na osobiste warunków życia nowoczesnego. Jest więc
porachunki pobudek, anonimowego donosi- niemożliwa bez rewolucji.
cielstwa. Brak dobrej woli, dobrych obycza-, „Żaden bowiem — mówi Carrel — z do­
jów, a choćby zwykłej uprzejmości jest zja­ gmatów społeczeństwa nowoczesnego nie
wiskiem nagminnym. jest nienaruszalny. Ani fabryki olbrzymie,
Nie tak dawno spotkałem znajomego, ani niebotyki wspinające się wysoko, ani
człowieka zniszczonego wojną, skrajnego pe­ wielkie, zabójcze miasta, ani moralność

44
przemysłowa, ani mistyka produkcji — nie Kilka dni temu spostrzegłem z dala, leżą­
jest konieczna dla naszego postępu“. cego po drugiej stronie ulicy, człowieka z
„Kultura bez komfortu, piękno bez zbyt­ plamą krwi na twarzy. Przechodnie szyb­
ku, maszyna bez niewolnictwa fabrycznego, ko i jakby z obawą mijali to miejsce. Za­
nauka bez kultu materii, pozwoliłyby lu­ nim podszedłem upłynęła dłuższa chwila.
dziom rozwijać sę nieograniczenie i zacho­ Wystarczyło, że zatrzymałem się i uniosłem
wywać inteligencję, zmysł moralny i mę­ nieco leżącemu okaleczoną głowę. Nie cze­
skość“. kałem długo. Wnet podążyło za mną kilku
Oto daleki, z grubsza zarysowany w na­ przechodniów, a dwaj młodzi ludzie prze­
szej wyobraźni, cel. nieśli zemdlonego do pobliskiej apteki.
Tak! Lecz cóż ma począć każdy spośród Przykłady możnaby mnożyć. Musimy
nas, pojedyńczych szarych ludzi? uświadomić sobie fakt, że dobra, szlachetna
Pytanie bardzo istotne i bardzo trudne. postawa jednostki nie tylko wyzwala z apa­
Będziemy próbowali w następstwie bardziej tii, niechlujstwa obyczajów — jej najbliższe
szczegółowo na nie odpowiedzieć, lecz na środowisko, lecz chwyta za serce, a nawet
początek nie żądajmy za wiele od nas sa­ budzi niejednokrotnie entuzjazm u całkiem
mych. nieznanych, przypadkowo spotykanych lu­
Jest oczywiste, że do tych zagadnień trze­ dzi. Jest daleko bardziej skutecznie bu­
ba podchodzić dwukierunkowo, od góry pi­ dzić twórczy entuzjazm u innych włas­
ramidy społecznej i od dołu. Nie wolno nie nymi czynami, niż liczyć na działanie słów.
doceniać ramowych nastawień wychowaw­ Szczery, twórczy entuzjazm jest nieodzo­
czych od góry, lecz do ich stworzenia po­ wny do wszelkich przemian społecznych -i
wołana być musi elita moralna i umysłowa do odnowy jednostki. On jest zawsze źró­
narodu. A czas nie czeka. dłem każdego pozytywnego czynu. Tak!
W zakresie zaś działania jednostki lub Lecz znów pytanie, cóż ma począć jednostka,
grupy leży ta druga droga, bezwątpienia jak te źródła wyzwalać?
bardzo skuteczna: poddać sumiennej kon­
troli własną postawę, eliminując z niej po­ Zrozumiałe jest, iż nie każdy może być
tak wnikliwym i wczuwającym się w tętno
czątkowo te najbardziej widoczne schorze­
życia zbiorowego, aby przeczuwać i wykry­
nia dnia dzisiejszego. Każdy na swyrr^ ma­
łym odcinku pracy i życia. A postawa jed­ wać źródła twórczego entuzjazmu, które
nostki w pewnych sytuacjach dnia bieżące­ drzemią w zbiorowości. Toteż pozostawmy
tę wielką misję powołanym. Wyznaczmy so­
go może, jak to się mówi, „działać cuda“.
bie skromniejsze zadania: niech dobra wola
Oto obrazki z życia:
u każdego z nas stanie się rzeczywistym
Pilna budowa. Ciężkie terminy i wielkie
osiągnięciem! Ona to właśnie jest niezbęd­
tempo pracy. Nazajutrz wypada duże, tra­
nym warunkiem wstępnym wydostania się
dycyjne święto. Rozważamy w biurze ko­
z marazmu, ona ułatwi nam wejście na dro­
nieczność pomówienia z robotnikami, że
gę osobistego odrodzenia, ona wreszcie nie
trzeba przyjść do pracy, lecz nikt nie ma
tylko nie pozwoli, .jak dotychczas, karygo­
ochoty, bo: „szkoda gadać —• nie przyjdą!“.
dnie marnotrawić entuzjazmu tu i ówdzie
Zebrałem się na.odwagę i poszedłem: „Słu­
wokoło nas zrodzonego, lecz przeciwnie! —
chajcie, chłopcy, ja do was z taką sprawą,
nauczy nas podsycać jego źródła.
chciałbym, abyście jutro przyszli do pracy,
bo inaczej nie damy rady...“ Odpowiadają Wielu dziś powraca do życia i praw czło­
gromadnie: „Jakto, takie święto? Trza świę­ wieka wolnego ze zdruzgotanym lub pod­
tować. Nie możemy". Próbuję tłumaczyć: ciętym fundamentem swych światopoglądów
„No tak, ale widzicie, sprawa pilna, wyjąt­ i wiary w sens istnienia człowieka. To są ci
kowa, chciałbym, abyście poszli na rękę...“— z Majdanków, Oświęcimów i innych nie­
Pomruki niechętne i długa chwila ciszy. zliczonego szeregu katowni i hańby obozów
Osądziłem, że sprawa przegrana i chciałem koncentracyjnych i obozów jeńców. Lecz
się zabierać. W tym momencie słyszę głos nawet śród tych, tak dotkliwie okaleczo­
młodego robociarza Feliksa Gnypa: „Jak nych, trafiamy na źródła prawdziwie twór­
trza, to trza, za Niemca kijem gnali i nie czego entuzjazmu. Że wskażę tu na wyjąt­
pytali — ja tam jutro przychodzę!“. Zno­ ki deklaracji ideowej pierwszej grupy więź­
wu cisza. Po chwili odzywa się stary, 60- niów (Ocalonych na ziemi Lubelskiej w ub.
cioletni Gnyp: „Ja z Felkiem!“. roku:
Zaczęli żywo, lecz przyciszonym głosem „Z nakazu serca i sumienia — my, więź­
rozmawiać w gromadzie. Nie czekałem — niowie polityczni z obozu śmierci Majda­
byłem pewien efektu. Nazajutrz zastałem nek — pragniemy w im\ię walki o Człowie­
wszystkich bez wyjątku przy pracy, bardziej czeństwo i Kulturę — utrwalić dziś jako lu­
ożywionych i jakby godniejszych, niż dnia dzie wolni, którym los pozwolił ujść zni­
poprzedniego. szczeniu—więzy psychiczne, i moralne bra-
terstum broni, zrodzone w okresie, najwięk­ rzami, uprawniającymi do jakiegokolwiek
szych niebezpieczeństw, zagrażających ży­ przodowania w życiu zbiorowym —. bezin­
ciu lub duszy. teresowność, kwalifikacje moralne i zawo­
Najbujniejsza fantazja ludzka nie jest dowe.
w stanie wyobrazić ani odczuć psychiki i Stwierdzamy, że Ci tylko spośród nas ma­
warunków tej strasznej i ustawicznej walki. ją prawo i obowiązek podjąć tę walkę, któ­
Wobec bezwzględnego ścierania Człowie­ rzy wobec katów jak również wobec towa­
ka, zatraty Jego duszy najbardziej upadla­ rzyszy zachowali zawsze godną postawę
jącymi, wyrafinowanie zbrodniczymi środ­ polskiego więźnia politycznego.
kami o nieznanym w historii ludzkości roz­ iNiei był on tylko sobą, lecz stal się sym­
miarze i napięciu - bledną i tracą sens bolem pięcioletniej martyrologii całego Na­
wszelkie tarcia o charakterze społecznym rodu i ta właśnie świadomość wyróżnione­
i imperialistyczna - politycznym, wynikają­ go posterunku w walce jest jedyną nagro­
ce z egoizmu jednostek, grup i narodów. dą, jakiej ma się spodziewać, bowiem w na­
Jest nam wstrętne wszystko, co rodzi szej Nowej Polsce prawdziwie odrodzonej
egoizmz” Demokracji nie chcemy nagród za pro­
„Zdołaliśmy pojąć, że odrodzeniu czło­ ste wypełnienie obowiązku, lecz żądamy
wieka pragniemy oddać najlepsze nasze ukarania winnych, którzy go zaniedbali w
siły i życie. Wierzymy, iż żadne ofiary, któ­ najbardziej niebezpiecznym dla Narodu
rych zażąda od nas służba tej Idei nie będą okresie.”
W stanie nam przeszkodzić. Tak! Bądźmy czujni i bardziej uważni na
W tej bezkompromisowej walce o Nowe­ własne poczynania i na poczynania innych
go Człowieka — my młodzi i starzy, wyrośli wokół nas. Uszanujmy Człowieka w czło­
z różnych środowisk społecznych i politycz­ wieku.
nych - upatrujemy cały sens pozostałego Im większy nasz wysiłek i wyrzeczenie,
nam życia.” czujniejsza i sumienniejsza kontrola włas­
„Zadaniom nowej nadchodzącej epoki nej postawy — tym rychlej przyjdzie spo­
sprostać zdoła tylko Nowy Mocny Człowiek strzeżenie, że na swoim maleńkim odcinku
o czynnej i szlachetnie zdobywczej posta­ szachownicy społecznej nie jesteśmy osa­
wie, który będzie rozumiał, iż jedynym motnieni, bo inni podążają za nami.
miernikiem jego praw społecznych jest nie­
odzowny wkład twórczej pracy, a próbie- Zatem stańmy na start.
KAROL STRÖMEN GER

OPERY

Narodowe

DRAMAT muzyczny, który powstaje we

Włoszech w epoce wczesnego baroku, około


roku 1600, oznacza kapitalne odkrycie:
opery! Odkrycie z nieporozumienia! Szu­
kano wskrzeszenia starogreckiej recytacji,
przy której muzyka odgrywała rolę, nie
wiadomo jaką. Zabytków muzycznych tea­
tru greckiego nie było, więc próbowali hu­
maniści florenccy praktyką, „na materiale”,
z żywego doświadczenia. Wynaleźli mowę
Z PERSPEKTYWY z lekka śpiewem zabarwioną, na tle akor­
dów instrumentalnych — i tak powstał zna­
STULECIA ny nam dziś rodzaj półśpiewnej mowy —
recitativ. W ten sposób zaczęto dekla­
mować wiersze — biblię Dantego — stąd
jeden tylko krok do całej akcji scenicz­
nej — śpiewanej. Monotonne były pierwsze
próby operowe, bo słowo „wyraziste", z lek­
ka zaśpiewywane, miało panować • wyłącz­
nie — bez melodii. Wygnana drzwiami me­
lodia wnet przyszła oknem, aby okazać się
wkrótce najsilniejszym motorem wrażenia
operowego. A choć było | nielogiczne, aby

47
opuszczona Ariadna melodyjnie wyśpiewy­ kawę: angielska „Ballad Opera“, czyli „dzia­
wała swe żale, jednak było to piękne. dowska opera“ wystawiona w 1729 r. w Lon­
Weszli prawdziwi śpiewacy do oper, wido­ dynie. Ta „żebracza opera“, o muzyce skle­
wisk zrazu dworskich, wnet także publicz- conej z samych dziadowskich pieśni ulicz­
nych.Piękna też była koncepcja dawniej­ nych, była satyrą na włoską operę w Lon­
sza: śpiewanego dramatu, ascetycznie dynie, była też szopką polityczną, a że tre­
wzniosłego. Ale z tego dramatu wnet po­ ścią zatrącała o aktualną kronikę policyjną
wstała opera — nowa piękność: zalotna, i libretto było skrojone zręcznie i efektow­
„lekkomyślna córka muzyki“. Bawiła oko nie, więc powodzenie sztuki było niebywa­
wystawność oper weneckich, dwory prze­ łe, w Anglii i wnet potem na kontynencie,
ścigały się we wspaniałości przedstawień, gdęie ożywił się teatr muzyczny niewłoski.
tematem oper była mitologia, historia an­ A choćby z punktu widzenia „walutowe­
tyczna, także historie rycerskiego średnio­ go“! Włoska opera kosztowała olbrzymie
wiecza, baśnie czarodziejskie, pasterskie sie­ sumy, swojski wodewil opłacał się sam,
lanki. Smoki i napoje miłosne, dekoracje przynajmniej nie wymagał „subwencji“...
barokowej fantastyki, poruszane pomysło­ W XVIII-ym wieku już zadomowiła się we
wymi machinami — to dawało nielada po­ Francji miejscowa opera komiczna, z fran­
żywkę dla głodu romantycznego. A popis cuskimi śpiewami i mówionym dialogiem
śpiewaczy roznamiętniał — elitę i tłumy (zamiast specjalnie włoskiego recitativu,
zarówno. którego nie wymagały lżejsze opery nie-
włóskie). Analogiczne zjawisko pojawia s;ę
Niewiele pozostało z antycznego drama­
w Niemczech i Austrii pod nazwą Sing­
tu i jego poszukiwanej recytacji. Jak Ko­
spiel, ■— do tej grupy sztuk ze śpiewami
lumb, o sto lat wcześniej, szukając drogi
należy wreszcie i pierwsza opera polska
do Indii, mimochodem i z nieporozumienia
„Nędza Uszczęśliwiona“, dla samego języ­
odkrył Amerykę, tak teraz odkryto operę,
ka polskiego nazywana wtedy „operą na­
najryzykowniejszy i najbardziej pomysło­
rodową“. Ale do pełnego znaczenia miały
wy rodzaj sceniczny — nienaturalny,
dojść niewłoskie opery dopiero w czasach
umowny, stylizowany do absurdu, ale ży­
romantyzmu, kiedy możemy mówić o pra­
wy i pełny „życia przed sobą“, a nade-
wdziwych już operach „narodowych“.
wszystko: żywo interesujący publiczność.
Rewolucja francuska, a bardziej jeszcze
Dwory potrzebowały opery dla prestiżu;
wojny napoleońskie, stworzyły u ludów
bez opery nie mogła się już obejść oficjal­
Europy nowe poczucie narodowości. Ale po-
na kultura. A że Włosi byli w tej dziedzi­
kongresowa Europa jest reakcyjna, dwory
nie specjalistami — jako śpiewacy, orkie-
panujące wygrywają swój najwyższy atut:
stranci, dekoratorzy, maszyniści — więc
legalizmu, a w ruchach narodowych wę­
opera była z reguły operą włoską.
szą tendencje wywrotowe. Ruch nacjonali­
Już w pierwszym stuleciu operowym po­
styczny rozwija się jednak wszędzie, zapla­
jawiają się jednak próby przeciwstawienia
ta o walki, o konstytucję — a na tym tle
włoskiemu importowi oper śpiewanych
ogólnym, zresztą w każdym kraju inaczej
w języku niewłoskim, „miejscowym“.
zabarwionym, znaczy się romantyzm —
Pierwsza Francja Ludwika XIV-go wydaje
także inny, inaczej pojmowany w każdym
pod koniec XVII-go wieku „tragedię lirycz­
kraju. Tam, gdzie żyje romantyczna wiara
ną“, t. zn. dawną operę francuską i po fran­
w lud, jako nieskażony trzon i zdrowe pod­
cusku śpiewaną, odpowiednik francuskiej
glebie narodu — tam będzie grunt podatny
tragedii. Ten rodzaj, koturnowy i deklama-.
pod opery narodowe. Z natury rzeczy bę­
cyjny, nieraz przysycha, ale jednak utrzy­
dą to więc opery „ludowe“, nieraz demo­
muje sią. Wątłe są natomiast próby pierw­ kratyczne, ' a wyraźnie przeciw-włoskie. Bo
szych, oper śpiewanych po angielsku i nie­ włoska opera stanie się teraz symbolem re­
miecku. W następnym stuleciu (XVIII-ym) akcji. Niegdyś, na przełomie XVII-go —
już zarysowuje się podział publiczności po- XVill-go wieku dwór wiedeński utrzymy­
zawłoskiej Europy: na arystokratycznych wał włoską operę, niby widomy znak po­
zwolenników importowanej, a kosztownej
litycznego dziedzictwa po rzymskim impe­
opery włoskiej i na lud mieszczański, któ­
rium, i np. hołdownicza allegoria „La mo­
ry już ma swój wodewil, śpiewany w ję­
narchia latina trionfante“ jest tu znamien­
zyku miejscowym, mało patetyczny, a chęt­
nym tytułem operowym. Teraz, w czasach
nie prześmiewający „operę bogatych“, t. zn.
romantyzmu, włoska opera ma jeszcze mir
włoską. Taka satyra operowa nazywa się
jakiejś niby ponad-narodowej kultury, mo­
„opera na śmieszno“ i takie jest pierwot­ że fantazyjnie płytkiej, ale zawsze jeszcze
ne znaczenie słowa opera comique. aktualnej. W romantycznym Paryżu kwit­
(Na losach włoskiej opery w Europie mia­ nie opera włoska, nie potrzebuje tam dwor­
ło szczególnie zaważyć zjawisko bardzo cie- skiego poparcia, świetnością swych śpiewa­
ków zdobywa publiczność od épiciera do budzącego się poczucia artystycznego na
arystokroty, Paryż staje się stolicą świata tle sentymentów romantycznie narodo­
opery, tu ściągają sławni Włosi, tu osiada wych, budziły nadzieje rodzimej kultury
Meyerbeer, o sukces paryski zabiega młody operowej, ciągłej, długiej, otwierały widoki
Wagner. Inaczej wygląda sprawa roman­ awansu operowego do znaczenia światowe­
tycznej opery w Niemczech. go. Nie tylko młodzież była romantycznie
Pierwsza w pełni romantyczna opera nie­ młoda — całe narody zdawały się gotowe
miecka „Wolny Strzelec“ K. M. Webera poczuć w sobie młodość. Przykład „Wolne­
(Berlin, 1821) wchodzi na scenę wśród in­ go Strzelca“ zelektryzował młodych roman­
tryg włoskiej kamarylli operowej. Sukces tyków. W samym niemal roku berlińskiej
stawia „Wolnego Strzelca“ w rzędzie godeł premiery echo „Wolnego Strzelca“ odzywa
młodzieży nacjonalistycznej, dla której wy­ się w wileńskich „Dziadach“ Mickiewicza.
stąpienie Webera było czymś niby wystą­ Ale do polskiej opery narodowej droga je­
pienie Lutra, rodzajem operowej reforma­ szcze daleka.
cji, z hasłem: nie chcemy być zależni od Aż do wystąpienia Moniuszki polskość
włoskich papieży operowych i słuchać wło­ opery warszawskiej polega głównie na pol­
skich dogmatów teatralnych, mamy własne skim słowie, publicznie śpiewanym, a kom­
poczucie sztuki, własne sumienie artystycz­ pozytorskie wysiłki Elsnera i Kurpińskiego
ne, chcemy oper własnej grzędy! Z czasem oznaczają jeszcze erę wstępną. Ich odbla­
i dwór pruski przystał do tej reformacji skowy klasycyzm, czy schyłkowy „empire“,
i przestroił się na nutę narodową... nawet na usługach polskiej tematyki, hi­
storii polskiej, nie wchodzi jeszcze w świat
Ale włoska opera miała swe walory, daw­
właściwej opery „narodowej“. Nie mógł
ne i nowe. Jej klasycyzm — z rasy i z tra­
wykrzesać wielkich kompozytorów Bogu­
dycji — nie był zaskorupiały, nawet z lek­
sławski, który jednak rozumiał dobrze, że
ka kokietował z romantyzmem. Nokturno­
opera polska, choćby tylko po polsku śpie­
we arie pisze ów Bellini, który „w słonecz­
wana, jest integralną częścią Teatru Naro­
nym ogfodzie opery włoskiej posadził kilka
dowego. Dba więc Bogusławski o dobre
smętnych cyprysów“. Świeciło jeszcze słoń­
teksty, sam tłumaczy wiele tekstów opero­
ce Rossiniego, ale już wschodzą gwiazdy
wych i bynajmniej nie gardzi „lekkomyśl­
nowe: Bellini, Donizetti, młody Verdi. Nie
ną córką" teatru, choć zapewne w jego mą­
łatwo walczyć przeciw Włochom (opero­
drej głowie starego praktyka niema je­
wym) . Do tej walki trzeba talentów sil­ szcze wiary w jakieś mistyczne posłannic­
nych, zaprawionych w trudnej sztuce mu­ two opery narodowej. Niegdyś opera była
zycznego teatru. Wszędzie Włosi mieli próbą kompozytorów, — który chciał ucho­
pierwszeństwo. Ich teksty i tematy wydają
dzić za pełnowartościowego, musiał wyka­
się nam dziś martwą rutyną, ale służyły
zać się poważniejszym sukcesem operowym.
muzyce włoskiej, która miała styl i sce- Teraz, w czasach romantyzmu, wzbierać
niczność, cechy, o które dziś opery z tak zacznie tęsknota do „syntetycznego“ dzieła
widocznym trudem zabiegają. Najsilniej­ sztuki narodowej i tu znów opera wydaje
szym atutem Włochów był śpiew, za włoski­ się teatrem wysokich przeznaczeń.
mi śpiewakami przepada cała Europa, nie­ Pierwszy poważniejszy objaw słowiań­
raz obłędnie. Zmienił się włoski styl śpie­ skiej opery narodowej miał się zaznaczyć
waczy, znikli kastraci, belcanto w tym wie­ w carskiej Rosji: opera Michaiła Glinki
ku znaczy już co innego niż w stuleciu po­
„Życie za cara“ (podtytuł „Iwan Sussanin“)
przednim — ale prymat włoskiego śpiewu ukazała się w Petersburgu w r. 1836. Arty­
operowego trwa nadal. Tylko coraz silniej­
stycznie szczęśliwe było połączenie ludowo­
sze będą pozycje oper niewłoskich.
ści z tendencją wiernopoddańczą i połącze­
Poza włoską operą, która w XIX-ym wie­ nie już wyraźnie rosyjskiego kolorytu mu­
ku jeszcze-umie zachować stanowisko po­ zycznego z naleciałościami jeszcze włoski­
niekąd „uniwersalne“, wszystkie niewłoskie mi. Dla tematu, już w tytule zaznaczonego,
opery byłyby właściwie „narodowe“. Ale dwór popiera dzieło Glinki, który w kilka
w znaczeniu różnym. We Francji i w Niem­ lat później występuje z nową operą naro­
czech z „narodowych“ początków powstały dową — jest to „Ruslan i Ludmiła“, podług
z czasem style operowe większego znacze­ legendy Á1. Puszkina. Ta opera już nie ma
nia, powstawały dzieła zasilające repertuar należytego oddźwięku u publiczności, która
światowy, natomiast opery w ściślejszym bardziej niż kiedykolwiek zdaje się skła­
znaczeniu „narodowe“ zakwitały tam, gdzie niać ku operze włoskiej, chce włoskiego
nie było wielkich stylów operowych. Po­ śpiewu, nie poczuwa się do obowiązków
wiedziano raz, że „opery narodowe“ były wobec świtającej sztuki narodowej. Glinka
niby „nagrodami pocieszenia“ w biegu do gorzknieje i łamie pióro. Oto odwieczny
światowego repertuaru. Ale były objawem wróg oper narodowych — włoska opera!

49
Jeszcze później Moniuszko musi czekać pra­ poza obrębem ściśle narodowych oper),
wie 10 lat na wystawienie „Halki“ w War­ kilka rosyjskich pozycji operowych wcho­
szawie, żali się, że zawsze nas „głuszy wło­ dzi dziś do wielkiego repertuaru światowe­
ska duda“ — i jeszcze później Fryderyk go. I jeszcze po śmierci ostatniego wielkie­
Smetana słyszy w Pradze, że opera „Sprze­ go przedstawiciela rosyjskiej opery naro­
dana narzeczona“ nie może utrzymać się dowej, Rimskiego, odmłodzony balet rosyj­
w repertuarze i czym prędzej trzeba ją ski tworzy poniekąd kontynuacje narodo­
zdjąć z afisza. Cierniowa była droga pierw­ wej opery.
szych słowiańskich oper narodowych. Jed­ Oto zakończony dziś etap — romantycz­
nak warto ją było przebyć. Jeszcze silna nej, słowiańskiej opery narodowej. Zakoń­
jest pozycja Włochów, ale wreszcie publicz­ czony, bo dawna romantyczna opera, na ca­
ność rozumie cele swojskich oper, widzi łym świecie zdaje się należeć do przesz­
postępy w walce o własny styl operowy. łości, a mówią, że „opera się przeżyła“...
Postępy te znaczą się stopniowym opuszcza­ Czyżby doprawdy już miał być koniec
niem włoskich przykładów w muzyce i szu­ operze? Możliwe, że przeżyła się opera w
kaniem nowego świata tematów. Tematy dawnej postaci i wątpliwe, czy powrót do
oper narodowych muszą być także narodo­ niej będzie możliwy. Ale potrzeba wrażeń
we. W tendencji, czy w lokalnym kolo­ operowych istnieje nadal, czego dowodem
rycie? choćby, że dawne opery utrzymują się na
„Lekkomyślna“ opera potrafi być nadal różnych scenach świata, doznają troskli­
bardzo poważna, nawet kokietuje nieraz wej opieki jako zabytki stylowe... No­
świątobliwe tematy, ale na ogół nie lubi we opery dobre są dziś rzadkie, — nie
tendencji. Moniuszce lepiej odpowiada ma już dziś ani jednego żyjącego kompo­
świat dawnej gawędy polskiej, niżby mu zytora, od którego można by się spodziewać
odpowiadały tematy historii polskiej. Choć napisania opery stałego repertuaru wszyst­
uwodzenie dziewcząt wiejskich, straszenie kich wielkich scen. Ale jeżeli nawet opera
po dworach, rozdarta suknia Hrabiny są się przeżyła, to scena muzyczna jest
dalekie od narodowych misteriów, to jed­ wieczna.
nak misję swą spełnia Moniuszko, jak ją
spełnia Czech Smetana swą chłopską ko­ Czy nam przyszłość sceny muzycznej go­
medią muzyczną. Ale trzeba sięgać temata­ tuje dramat muzyczny w nowej postaci?
mi w głąb narodu. Rozumieją to Rosjanie, Czy muzyka współczesna zdobędzie się na
którzy znajdują operowe tematy w Pusz­ nowy rodzaj liryzmu? Czy tematy są dziś
kinie i Gogolu, a bardziej jeszcze w ludo­ inne? — Wszystko, cośmy słyszeli i widzie­
wej legendzie, baśni, bylinie. Następcy Mo­ li, co znamy z czytania muzyki i z opi­
niuszki szukali tematów w romantycznej sów — wszystko, co się działo w operze
literaturze polskiej — w Mickiewiczu, Sło­ w czasie międzywojennego dwudziestole­
wackim, Malczewskim. Szukali bardziej cia — to były próby nieraz dzielne, inte­
z obowiązku niż z samorzutnej woli arty­ ligentne, nieraz pomysłowe. Ale nawet Wło­
stycznej — i poczucie spełnianego obo­ chy przestały być krajem nowej operowo-
wiązku patriotycznego raczej krępowało ści. Ustąpił z placu dawny wróg oper na­
ich muzykę. Libreciści nie okazywali się rodowych, — i to także nie ożywiło, histo­
na wysokości zadania, publiczność uznawa­ rycznego już dziś, rodzaju oper „narodo­
ła tylko zacność intencji kompozytorskiej, wych“ w romantycznym słowa znaczeniu.
ruch operowy w Kraju był nieożywipny... Dziś, z perspektywy stulecia, patrzymy
Nawet w muzykalnych Czechach Sme­ na drogę przebytą przez narodowe opery.
tana długo nie miał wybitniejszych kon­ Ich powstawanie miało wdzięk, ich utrzy- .
tynuatorów, i tu wspaniałe początki oper manie się na stanowisku było dowodem
narodowych zdawały się pozbawione cią­ zdrowia. W różnych krajach kwitnienie ich
głości. Jedynie w Rosji ta ciągłość istnieje, trwało rozmaicie długo, dawało plon róż­
i tam zapoczątkowany przez Glinkę ruch nej wartości. Czy te akta historii opero­
nie tylko nie słabnie, ale obejmuje coraz wej już są zamknięte? Romantyzm — to
to nowe rodzaje opery,,ogarnia całą pu­ słowo może oznaczać epokę romantyczną,
bliczność operową, spycha włoską operę na ale może też oznaczać romantyzm jako zja­
drugie miejsce. Z tego ruchu, który przez wisko pozaczasowe, wieczne i odwieczne.
kilkadziesiąt lat wydaje „narodowe“ opery, A że muzyka jest w istocie produktem od­
a znaczy się nazwiskami: Dargomyżskiego, wiecznego romantyzmu, więc i jej „lekko­
Borodina, Mussorgskiego, Rimskiego - Kor­ myślna córka“ opera może nam gotować
sakowa i innych (Czajkowski stoi raczej jeszcze bardzo romantyczne niespodzianki...

50
KORESPONDENCJE I NOTATKI

ZAGRANICA

Nauka w Związku Radzieckim stopada 1725 roku odbyło się pierwsze zebranie
naukowe jej członków. Uwzględniając specyficzne
warunki rosyjskie, Piotr postawił przed Akademią
W związku z 220-leciem istnienia rosyjskiej Aka­ podwójne zadanie: naukowe i pedagogiczne. Aka­
demii Nauk, członek jej, N. Brujewicz, wygłosił na demia miała nie tylko rozwijać i doskonalić, nauki,
uroczystym .posiedzeniu jubileuszowym w czerwcu ale zarazem być ogniskiem oświaty w Rosji, przy­
b.r. referat, który w krótkim zarysie przedstawia gotowywać doświadczonych i wykształconych ludzi
rozwój nauki w Rosji. Referat ten poda jemy w dla wszystkich dziedzin gospodarki, sztuki wojennej
skróceniu. i kultury.
„Uczeni radzieccy mają wielki udział ■* dziele W XVIII w. Akademia zajmowała się głównie roz­
rozgromienia wroga i wzmocnienia potencjału gos­ wojem nauk przyrodniczych i matematycznych oraz
podarczego i technicznego ZSRR. Kraj nasz posiada badaniem naturalnych zasobów Rosji, jej ludności
około tysiąca wyższych zakładów naukowych 1 licz­ i konturów geograficznych.
ne instytuty naukowe, wśród których honorowe Wkrótce po założeniu Akademii widzimy w jej
miejsce zajmuje Akademia Nauk ZSRR — najwyż­ szeregach genialnego uczonego, Michała Łomono­
sza instytucja naukowa kraju. sowa (1711—1765), który był zwiastunem idei współ­
Zgodnie ze statutem, głównym zadaniem Akade­ czesnego atomizmu, zasady zachowania materii i
mii jest „wszechstronne współdziałanie w ogólnym energii. Podstawowe tezy jego teorii atomowej,
podniesieniu nauk teoretycznych i stosowanych w przedstawione w dziele ».Elementy chemii matema­
ZSRR, badanie i rozwój zdobyczy światowej myśli tycznej”, są talk dalece współczesne, że mogą wy­
naukowej. Podstawą jej działalności jest planowe dawać się pracami z dziedziny fizyki molekular­
wykorzystanie zdobyczy naukowych dla współdzia­ nej XX -go wieku. Jako pierwszy na świecie Łomo­
łania w budowie nowego socjalistycznego społe­ nosow ustanowił na podstawie doświadczenia pra­
czeństwa bezklasowego". wo niezmienności masy substancji przy przemia­
W ciągu swego 220-letniego istnienia Akademia nach chemicznych.
wywarła wielki wpływ na rozwój rosyjskiej i świa­ Ogromna jest również rola Łomonosowa w zba­
towej nauki i kultury. Piotr I podpisał dekret o za­ daniu i opracowaniu norm literackiego języka ro­
łożeniu Akademii Nauk 22 stycznia 1724 roku. 2 li­ syjskiego. Wśród różnorodnych prac filologicznych

51
wyróżnia się jego „Gramatyka rosyjska”. Wresz­ A. M. Butlerow (1828—1836) stworzył teorię che­
cie, był wybitnym geologiem. W dwóch pracach micznej budowy związków organicznych; N. N. Zi­
geologicznych: „Słowo !O narodzinach metali od nin, (1812—1880) otrzymał pierwszy synkretycziną
trzęsienia Ziemi" i ,O warstwach ziemi“, stworzył anilinę.
harmonijną geologiczną teorię i dość dokładne ¡okre­ Nauki fizyczne reprezentowane były w Akademii
ślił grubość skorupy ziemskiej na 30—70 kilometrów. przez takich uczonych jak W. W- Pie trow (1761—
Wykazał on, że z biegiem czasu powierzchnia ziemi 1834), pierwszy odkrywca zjawiska łuku Volty; E.
przeszła przez różne złożone zmiany, wyjaśnił rów­ Ch. Lene (1804—1865) — jeden z twórców nauki
nież pochodzenie węgla kamiennego 1 bursztynu. o elektromagnetyzmie; B. S. Jakobi (1801—1874) —
Na czele matematyków stał genialny Leonard wynalazca galwanoplastyki, elektrycznego zapalania
Euler (1707—1783), którego prace ¡z rozlicznych dzie­ min; B. B. Galicyn (1862—-1916) — autor znanych
dzin matematyki czystej i stosowanej wywarły prac z dziedziny optyki i sejsmologii.
wielki wpływ na późniejszy rozwój matematyki Wielkie znaczenie miała działalność Akademii dla
i mechaniki. rozwoju języka rosyjskiego. Na podstawie jej prac
W XVIII wieku Akademia zorganizowała około 95 rząd radziecki przeprowadził w r. 1917 reformę or­
wypraw. W latach 1732—1743 zorganizowana zosta­ tografii rosyjskiej.
ła wielka Wyprawia Syberyjska, w której brało Akademia zgromadziła olbrzymi materiał histo­
udział 500 osób. Zadaniem jej było poznanie ryczny, opublikowała kroniki Radziwiłła j Nikona,
granic morskich Syberii i jej związków z Ameryką, organizowała wyprawy archeologiczne- Materiały
zbadanie Syberii wewnętrznej, jej przyrody, lud­ te opracowane zostały przez S. M. Sołowiewa
ności, zabytków i pobliskich wysp. W wyniku prac (1820—1879) w jego 29-tomowej ,.Historii Rosji od
wyprawy odkryta została Ameryka północno-zacho­ najdawniejszych czasów".
dnia, opisane Wyspy Kurylskie i Północna Japonia-
Dla właściwej oceny działalności Akademii Nauk
Również zbadana została Kamczatka. Wyprawa by­
należy mieć na uwadze tło historyczne jej pracy.
ła olbrzymim przedsięwzięciem naukowym, nawet
Akademia była terenem nieustannej walki postępo­
na miarę naszych czasów.
wej nauki rosyjskiej z reakcją i rutyną, kultywu­
W r. 1745 Akademia wydała „Atlas Rosyjski”, jącą ducha uległości i czołobitności wobec samo-
składający się z 19 map. „Z wydaniem tego Atlasu— władztwa. Intrygi grupy reakcyjnej uniemożliwi­
pisał- Euler — geografia rosyjska doprowadzona zo­ ły .¡przyjęcie do Akademii wielu wybitnych uczo­
stała do znacznie wyższego poziomu, aniżeli geogra­ nych, jak Łobaczewskij, Timiiriaziew, Stolietow,
fia ziemi niemieckiej.” Sielczenow, N. Żukowskij. Mendelejew dwukrotnie
Od r. 1768 rozpoczynają się systematyczne wy­ przepadł przy wyborach. Wybór Gorkija jako
prawy Akademii, które zgromadziły olbrzymi ma­ członka honorowego uchylony został przez cara Mi­
teriał. Wyprawy opisały bogactwa kopalne Uralu kołaja II.
i Ałtaju i odkryły Kuźnieckie zagłębie węglowe. Okres prawdziwego rozkwitu Akademii Nauk
Wiek XIX dał Akademii szereg pierwszorzędnych rozpoczął się po rewolucji październikowej. Już
zdobyczy naukowych. w kwietniu 1918 Lenin opracował osobiście „Szkic
Członek Akademii M. W- Ostrogradskij (1801— planu prac naukowo-technicznych", w których u-
1861) był autorem licznych prac w dziedzinie teorii stalił program działalności naukowo-badawczej. O-
prawdopodobieństwa, mechaniki ciał niebieskich, sobista troskliwa opieka Lenina uczyniła z Aka­
fizyki matematycznej. • demii prawdziwy ośrodek myśli naukowej Związ­
Prace matematyczne P. Ł. Czebyszewa stanowią ku Radzieckiego.
ępokę w rozwoju światowej myśli matematycznej. W ciągu ostatniego 20-lecia Akademia wykonała
Wybitne są jego odkrycia w dziedzinie teorii praw­ olbrzymią pracę organizacyjną i planującą. W roku
dopodobieństwa, teorii liczp. Stworzył on teorię 1938 stworzona została obecna struktura Akademii.
zbliżenia funkcji. Dzieli si< ¡ona na 8 sekcji: fizyczno-matematyczną,
A. N. Lapunow (1857—1918) badał kształt ciała chemiczną, igeotogiczno-geograficzną, biologiczną,
płynnego, znajdującego się w ¡ruchu obrotowym techniczną, historyczno-filozoficzną, ekonomiczno-
i podlegającego prawu powszechnego ciążenia. W prawną, literacko-filologiczną. W skład jej wchodzi
¡przeciwieństwie do A. Poincaire’go, opracował on szereg instytutów fizycznych, chemicznych, fizjolo­
ogólną i ścisłą teorię rozwiązania tego zagadnienia, gicznych, technicznych, historycznych i in. W roku
mającego olbrzymie znaczenie zwłaszcza dla fizyki 1943 powstał Instytut historii sztuki, a w ub. mie­
wszechświata. Pozwoliło mu to rip- sprostować wy­ siącu — Instytut historii nauk przyrodniczych. Aka­
niki badań znanego astronoma Darwina, przewod­ demia posiada 6 oddziałów: kazachski, kirgiski, tad-
niczącego londyńskiego Towarzystwa Królewskiego. żykclki, turkmeński, uralski, zachodnio-,syberyjski,
Poważne miejsce w rozwoju światowej myśli oraz 3 bazy: na Dalekim Wschodzie, półw. Kola
astronomicznej zajął P. A. Bredichin (1831—1904) — i w republice Kami, Zadaniem tych oddziałów i baz
dyrektor obserwatorium w Pułkowie, twórca me­ jest badanie bogactw naturalnych i rozwoju kultu­
chanicznej teorii kształtów komet i matematycznej ralnego i gospodarczego najbardziej odległych tere­
teorii pochodzenia strumieni meteorowych. nów kraju. Szereg oddziałów przekształcono w sa-


52
modzielne akademie. Istnieją-więc Akademie Nauk mości społecznej. Większość z wyżej wymienionych
w Gruzji, Armenii, Uzbekistanie i Azerbejdżanie. członków Akademii odznaczona jest za swe prace
Akademia Nauk ZSRR stanowi w ten sposób ol­ tytułem ,.Bohater pracy socjalistycznej”.
brzymią organizację naukową. Plan zasadniczych Pod kierownictwem Akademii stworzone zostały
prac naukowo-badawczych Akademii (bez oddzia­ alfabety dla 50 narodowości Zw. Radzieckiego,
łów i baz) obejmuje rocznie zgórą dwieście zagad­ z których większość nie posiadała własnego pi­
nień. Wydatnego poparcia w swej pracy dozniaje śmiennictwa. Opracowane zostały prawidła ortogra­
Akademia ze strony Molotowa oraz generalissimusa ficzne, gramatyki i słowniki literackie.
Stalina, który za wybitne zasługi w dziele rozwoju Szereg wybitnych uczonych zagranicznych należy
nauki wybrany został 22 grudnia 1939 r. honoro­ do Akademii bądź w charakterze członków honoro­
wych bądź członków korespondentów. Honorowymi
wym członkiem Akademii.
członkami są:- Albert Einstein, Gilbert Lewis, Max
Z wybitnych członków Akademii przytoczymy pa­ Born, Paul Langevin i in.
rę nazwisk: A. N. Kryłow — twórca teorii Wybuch wojny ¡postawił przed kolektywem Aka-
wibracji kompasu; S. A. Czapłygin (1869 — 'demiii problem bezzwłocznego przestawienia się,
1942) — stworzył współczesną teorię skrzy­ zgodnie z interesami frontu. „Udział w rozgromie­
dła samolotu; P. L. Kapitza opracował no-wą me­ niu faszyzmu — oświadczył przewodniczący W. L-
todę skraplania i rozdzielania gazów, tworząc in­ Komarow — to najszlachetniejsze i największe za­
stalacje tlenowe i odkrył zjawisko nadpłynności danie, jiakie kiedykolwiek stało przed nauką. Zada­
skroplonego helu; A. P. Karpiński (1846—1936), były niu temu poświęcona jest wiedza, siły i samo życie
przewodniczący Akademii, uzasadnił prawa igeo- uczonych radzieckich".
tektonicznych ruchów. kory ziemskiej oraz wpływ Pod wskazówkami generalissimusa Stalina ra­
tych ruchów na rozpowszechnienie imórz i lądów dzieccy fizycy, chemicy, technicy i mechanicy, doko­
w ubiegłych okresach geologicznych; A. I. Abriko- nali szeregu .prac, które wywarły bezpośredni
sow stworzył kierunek kliniczno-anatomiczny ana­ wpływ na wzmożenie potencjału radzieckiego. Za­
tomii patologicznej, będąc autorem prac z dziedziny kład problemów fizycznych rozwiązał zadanie maso­
patologii wegetatywnego systemu nerwowego i mor­ wej produkcji tlenu według nowej metody. Geolo­
fologii ogniska tuberkulicznego; A. A. Bogomoliec gowie, geografowie i topologowie wiele uczynili dla
jest twórcą nauki o fizjologicznym systemie tkanki geologiczni o-geograficznej obsługi Czerwonej Armii.
łącznej i wpływaniu na jej czynności oraz mechani­ Wielkie sukcesy osiągnęli biologowie w dziedzinie
zmie działania leczniczego przelewu krwi, N. N. Bur­ nowych środków i metod leczenia rannych oraz
denko jest ojcem neurochirurgii w Zw. Radzieck m wzrostu produkcji rolniczej.
i autorem szeregu śmiałych operacji, jest naczelnym Jesienią 1941 r. powołana została pod przewodnic­
chirurgiem Czerwonej Arniii; W. L. Komarow, o- twem W. Komarowa Komisja dla mobilizacji zaso­
becny przewodniczący Akademii, znawca flory Azji bów Uralu dla potrzeb obrony, rozszerzona później
Wschodniej i ZSRR, jest twórcą nowej teorii o po­ na Syberię i Kazachstan. Komisja przyczyniła się
chodzeniu kultur roślinnych; I. P. Pawłów (1849— do znalezienia bazy żelaznej dla czarnej metalurgii
1936) jest twórcą nauki o odruchach warunkowych, Uralu i Syberii, rozwiązania problemu manganu na
która stanowi podstawę materialistycznego pojmo­ wschodzie, rozszerzenia bazy metali kolorowych, po­
wania procesów wyższej działalności nerwowej; A. większenia produkcji węgla nia Uralu, w zagł. Kuz-
A. Mikulin, twórca potężnych silników lotniczych ¡nieckim i Karagandzie.
o wodnym chłodzeniu, którego dziełem są silnik: Barbarzyńcy niemieccy całkowicie zburzyli i zde­
rekordowych lotów Czkałowa i Gromowa do Ame­ wastowali słynne obserwatorium w Pułkowie, ob­
ryki; N. J. Marr (1854—1934) jest twórcą radzieckiej. serwatorium w Simeizie oraz spowodowali olbrzy­
szkoły lingwistycznej, opartej na materiałach języ­ mie spustoszenia w Leningradzie i innych ośrodkach
ków różnych systemów i na zasadzie współzależno­ naukowych. Mimo to, działalnoć Akademii nie usta­
ści pomiędzy rozwojem języka a rozwojem świadom ła ani na chwilę!1. A D.
mo, iż dotykała ona szczególnie ciężko całe społe­
Społeczeństwo angielskie czeństwo, spotkała się jednak z pełnym uznaniem-
Ta akcja ministra Bevin’a w jednej tylko dziedzi­
nie miała kłopoty: młodzi -chłopcy, Zmobilizowani
Patrząc na angielskie społeczeństwo podczas woj­ i kierowani do kopalni węgla, buntowali się prze­
ny, każdy bezstronny obserwator musiał dojść do ciwko tej decyzji, chcieli bowiem iść do marynar­
wniosku, żę jedną z najcenniejszych zdobyczy spo­ ki-, lotnictwa lub czołgów. Organizacja ruchomych
łecznych jest przekonanie każdego obywatela, iż kolumn aprowizacyjnych, które już- rano dostarcza­
uczciwość w postępowaniu obowiązuje nie tylko w ły żywności zbombardowanym w nocy przez Niem­
stosunku do innych współobywateli, lecz do społe­ ców miastom, powszechna służba przeciwpożarowa,
czeństwa, państwa i rządu. Oszukiwać państwo jest ewakuacja dzieci z terenów bombardowanych, kon­
rzeczą równie nieetyczną, jak przyjaciela. Rzadko centracja przemysłu przez zamykanie ¡mniej wy­
się zdarzały w Anglii wypadki składania fałszywych dajnych fabryk, zasadnicze przestawienie rolnictwa
zeznań podatkowych, a wówczas takim osobom
z pastwisk i hodowli na produkcję zbóż i * okopo­
przyjaciele nie podawali ręki. Nielegalny handel
wych — oto kilka ¡wybranych z całego mnóstwa
walutami tak samo kompromituje, jak np. defrau­
przykładów, świadczących jak trafnie zadania te
dacja, a zakup artykułów żywnościowych bez kar­
tek jest tak samo nadużyciem w opinii społeczeń­ były rozwiązywane przez administrację angielską
stwa jak łapówka. podczas wojny.

To samo odnosi się do obowiązków w stosunku Trzeba zaś pamiętać, że administracja ta rekru­
do służby wojskowej- Jak w każdym wojsku tak tować się musíala z samorządu, spółdzielczości i ży­
i w armii angielskiej bywają dezerterzy, lecz cia ,prywatnego, albowiem w czasach pokojowych
jest rzeczą charakterystyczną to, że przed każdą jedynym ¡urzędnikiem państwowym w Anglii na pro­
ofensywą, każdą większą bitwą ilość dezerterów w wincji był urzędnik pocztowy: cała administracja
wojsku angielskim malała do minimum: można- było krajem sprawowana była przez samorząd, chociaż
wykręcać się od rygorystycznych przepisów na ty­ kierowana przez naczelne władze państwowe — Mi­
łach, ale nie od udziału w prawdziwej wojnie. nisterstwo.
Nic też dziwnego iż w oparciu 10 taką etykę życia Obowiązkiem obywatela było nie tylko być lojal­
publicznego administracja angielska mogła względ­ nym w stosunku do zarządzeń administracji, ale
nie łatwo swoje zadania wypełniać. Dotyczy to prze­ współdziałać w utrzymywaniu porządku pnzez jak
de 'Wszystkim tak ciężkiego do zorganizowania dzia­ najmniejsze ¡odchylenia od normalnego życia. Pod­
łu jak-aprowizacja. W ciągu całej wojny, pomimo czas najcięższych nalotów w półzrujnowanyoh skle­
bombardowań i pożarów, pomimo ¡początkowo ol­ pach, ¡mieszkaniach siedzieli we ¡właściwych godzi­
brzymich strat w tonażu wskutek ataków łodzi pod­ nach kupcy, rzemieślnicy czy lekarze, aby iprziez wy­
wodnych,;każdy mieszkaniec Anglii otrzymywał bez konywanie normalne swoich zawodów przyczynić
wyjątku'przypadające mu racje żywnościowe. Zre­ się w ¡swoim drobnym zakresie do przekonania czy
sztą według powszechnej opinii poziom odżywiania wiary, że społeczeństwo angielskie nie da się wy­
w Anglii podniósł się znacznie; podczas wojny bie­ trącić z równowagi i normalnej pracy. W dniach
dni jedli więcej i lepiej, bogaci mniej ale racjonal­ dłuższych alarmów nalotowych robotnicy zostawali
nie. Planowa gospodarka w tej dziedzinie wszystkim dłużej w fabrykach, żeby nie dać ¡satysfakcji Niem­
wyszła na dobre, mimo to, iż ogromna większość ar­ com, iż przez te naloty mogą dezorganizować pro­
tykułów pierwszej patrzeby była rac jonowana, a dukcję. To też kartki nalepiane na domach, skle-
normy tłuszczów, mięsai, jajek, herbaty, cukru i mle­ .pach i warsztatach z napisem: „Business as usual”
ka, były bardzo skąpe. Chleb i warzywa nie były (najwłaściwiej można to przetłumaczyć: „zajęcia
racj onowane. normalne") nie były tylko sloganem, były one jak
Dobre rezultaty administracji w tej dziedzinie sztandar woli wytrwania. W teatrach i kinach pod­
osiągnięto między innymi i przez pełną współpracę czas alarmów przedstawienia nie ustawały — kto
świata naukowego. Mnóstwo nowych cennych badań ichciał mógł wyjść, ale znaczna większość zostawa­
zostało zapoczątkowanych lub rozwiniętych wsku­ ła. Głównym miejscem schronienia podczas nalotów
tek możności operowania przydziałami dla ludności. były ¡stacje kolejki podziemnej. Miały one swoich
Tak np. zostały zorganizowane badania nad znacze­ klientów na noc przez cały czas wojny. Jest rzeczą
niem witamin w odżywianiu kobiet i dzieci; a były znamienną dla ¡psychologii tłumu podczas wojny, że
one prowadzone na tysiącach jednostek w ubogich spośród tej klienteli było około 30% matek z ma­
dzielnioach Londynu. Opracowano przy tym ciekawe łymi dziećmi, a około 60% ludzi starych, na oko
metody oceny praktycznego oddziaływania witamin. w wieku ponad lat 60-
WyprÓbowywano je na drobnych kurczętach rea­ Długi okres wojny dawał niemal codzienne przy­
gujących o 'wiele intensywniej na „przydział” wi­ kłady wzorowo lojalnego i nawzajem życzliwego
tamin. stosunku dwóch głównych partnerów koalicji rządu:
Drugim takim przykładem świetnej organizacji konserwatystów, podówczas posiadających znaczną
administracji była mobilizacw rynku pracy. Pomi­ większość i Partii Pracy, wówczas w mniejszości.
Krytyka wzajemna była rzeczowa i spokojna, a sło­ < cy. Lata wojny przekonały Anglików, że problemy
wa uznania dla premiera Churchilla niemniej go­ te rozwiązać można tylko przez gospodarkę kiero­
rące ze strony laburzystów, niż z jego własnego obo^ waną. Ponieważ stanowiła ona jedną z głównych
zu politycznego — konserwatystów. Z dniem ogło­ doktryn Partii Pracy, partia ta otrzymała od społe­
szenia wyborów każdy dzień w tym zakresie przy­ czeństwa większość mandatów.
nosił niespodzianki Prasa pełna była wzajemnych
brutalnych napaści, walk, często inwektyw. Do­ Jedną z tych dziedzin, która żyła w Anglii pod­
bór argumentów agitacyjnych był bardzo niski. Wy­ czas wojny właśnie według wspomnianego wyżej
szukiwanie małostek, starych błędów, cały ar­ hasła „Business as usual” był sport. Zainteresowanie
senał prymitywnych sztuczek wyborczych stał w nim nie słabło ani na chwilę, a mecze footbalowe
rażącej sprzeczności z codziennie spotykaną wszę­ angielsko-tszkockie cieszyły się równym zaintereso­
dzie w Anglii uprzejmą grzecznością i normalnym waniem, co zdobycie Tobruku. W tym zamiłowaniu
tonem polemiki prasowej. Prym w tym obniżaniu Anglików do sportu tkwi jednak coś więcej, niż
poziomu walki wyborczej trzymała brukowa prasa tendencja do osiągnięcia sprawności mięśni. God­
konserwatywna. I oto po ogłoszeniu rezultatu wy­ nym uwagi jest fakt, że z małymi wyjątkami po­
borów i stwierdzeniu faktu zwycięstwa Partii Pra­ wszechnym zainteresowaniem cieszą się te gałęzie
cy znów nagła zmiana Obrazu: konserwatywna sportu, które wymagają gry zespołowej. Najważniej­
i liberalna prasa zamieszczała same wyrazy szacun­ szą rzeczą dla Anglika jest nie to, kto osiągnął naj­
ku i uznania dla nowego premiera-socjalisty, jego wyższy poziom techniczny, lecz kto najlepiej .umie
taktu, umiejętności wyboru ludzi, komplementy dla współgrać ze swymi towarzyszami. Były wypadki,
nowych ministrów. Okres walki minął, naród wy­ że chłopcy polscy w szkołach angielskich osiągali
powiedział się, że chce takiego rządu, należy mu się
wysoką klasę sprawności isportowiej — wychodzili
za to od wszystkich obywateli lojalność, szacunek
iz siebie, a gdy nie znajdując uznania dopytywali
i rzeczowa krytyka. Wybory stwierdziły fakt, iż ja­
się o przyczynę, taką dostawali odpowiedź: Grałeś
skrawa agitacja i demagogiczne hasła nie wywie­
rały niemal żadnego wpływu na przekonania wy­ świetnie, ale grałeś sam, nie pozwalałeś przez
borców: mieli oni własne zdanie, w czyje ręce zło­ to innym wypełnić ich udziału — to nie była
żyć ster państwa. Doświadczenia, przeżyte w po­ gra razem.
przedniej wojnie, kryzysy i bezrobocia wysunęły na
czoło problem sprawnej organizacji produkcji i pra- S. Królikowski

Wrażenia %e S%u/ecji sce przed wyjazdem do Szwecji nie zmieniło mego


zdania o nich; doznałem daleko idącej pomocy
i opieki w związku z moimi przygotowaniami do po­
dróży. Załatwianie przez nich spraw urzędowych no­
Podróż do Sztokholmu odbyłem samolotem. Pa­ si taki sam charakter prywatnego- stosunku, jaki
trząc na Warszawę z lotu ptaka, ma się przed sobą niejednokrotnie stwierdziłem w Anglii. Rewizja
inny ¡aspekt zniszczeń stolicy- Może wydają się one celna, paszportowa i dewizowa w porcie lotniczym
mniej bezpośrednie, natomiast przytłaczają swoim w Sztokholmie miała charakter raczej formalny; w
ogromem. Panorama Warszawy częściowo spalonej, Szwecji odnoszą się do ludzi z zaufaniem (podobnie
częściowo zburzonej, jest przygnębiająca. Wpraw­ jak w Anglii), dopóki tego zaufania się nie po-
dzie przebywając w Warszawie jest się zżytym derwie.
z tymi zniszczeniami, jednak, gdy występują one
w swym ogromie robią silne wrażenie. Obserwowa­ Z lotniska odbyłem jazdę 15-to minutową samo­
łem cudzoziemców, którzy po raz pierwszy patrzyli chodem do hotelu w śródmieściu. Od razu dało się
na ruiny Warszawy z lotu ptaka i widziałem jak stwierdzić, że jesteśmy w świecie przedwojennym,
byli zaskoczeni. w świecie, którego wojna nie dotknęła w stopniu
najmniejszym, a który osiągnął nieznany w Polsce
Szwedów znam ze swego pobytu w Anglii przed stopień już nie zamożności, ale luksusu życiowego.
wojną. Inne jednak wrażenie robi, a przynajmniej
Najpierw rzucają się w oczy wspaniałe drogi, któ­
stara się robić, cudzoziemiec u siebie w domu, a in­
re można w Polsce widzieć jedynie wyjątkowo.
ne na terenie neutralnym. O Szwedach miałem —
na podstawie znajomości osobistej — jak najlepsze Następnie niezwykła czystość. Wydaje się, że
wrażenie. W Anglii na ogół przypominali Anglików utrzymanie czystości traktowane jest jako obowią­
pod wieloma względami, zresztą to upodobnienie zek powszechny.
o tyle im łatwiej przychodziło, że na ogół mówili do­ Nie trzeba być bystrym obserwatorem, by zauwa­
brze po angielsku, a pod względem manier ze­ żyć w Szwecji uderzający brak węgla. Olbrzymie
wnętrznych niewiele od nich się różnili. Muszę przy­
znać, że pierwsze moje zetknięcie się z nimi w Pol­ (Dalszy cięg na stronie 59-ep
ENERGIA 4TOMOWA W ILUSTRACJI

Dla laików w fizyce

1.
Atom. Wszelką materia jest zbudowana z atomów,
przypominając sch cegły, w gigantycznych budowlach,
jakimi są wszystkie otaczające nas przedmioty w po­
równaniu do wielkości atomu (wielkość atomu: około
jednej dziesięciomilionowej części milimetra)

8.
Powstrzymywanie lawiny. Niezłym lekarstwem, ha­
Skutki bomby. Kółeczko w środku to ¡ sięg działania 10 tonowej bomby burzącej mującym rozwój lawiny, jest pewien metal zwany
bloki, kolo zewnętrzne to ’zasięg bon: rnło’'i’ł wybuchowy
y atomowej, której materiał wyknnkAwy kadmem. Kadm potrafi chwytać neutrony i w ten spo­
wynosi l’/2 kg. Zasięg rzeczywisty dziali a obu tych bomb jest wielokrotnie większy, sób powstrzymywać wyzwalan e się niewyobrażalnie
2. niż u wydaj a to rysunek. wielkiej energii. Odgrywa więc rolę wody gaszącej
pożar.

4. 6.
Jądro. Jądro składa się z protonów, posiadających la inek elektryczny
dodatni, oraz neutronów bez ładunku elektrycznego. Uder Uran 235, t. j. posiadający ogółem
neutrouem lub protonem, u o że my je rozbić i przy okazj uwolnić znaczną 235 protonów i neuironów,trafiony
energię utajoną w materii. Pociski neutronowe są bardziej niebezpieczne dla neutronem, pęka na dwie duże części
3. jądra. Jądro posiada bowiem dodatni nabój elęktryczny i ■ kutecznie potrafi i gubi przy tym co najmniej dwa
(2 — 3) Wnętrze atomu — jądro i elektrony. Z ry­ się bronić przed atakiem protonów, lecz bezsilnym się staje wobec neutronów własne neutrony.
sunków tych widać, że materia jest w takim samym (rys. 4, 5).
stopnin «pusta» w jakim «pusta» jest przestrzeń mię­
dzyplanetarna. Atom składa się z drobniutkiego jądra
i krążących wokół niego elektronów, które z kolei
są atomami elektryczności ujemnej (rys. 3). Elektrony 7.
nie tylko krążą wokół jądra; ale i obracają się wokół Uwolnione przez rozbicie uranu neutrony atakują
własnych osi, zupełnie tak samo jak planety towarzy­ dwa nowe jądra uranowe, z których wytrącają co naj
szące słońcu (3;. Liczba elektronów waha się od 1 mniej 4 neutrony. W krótkim czasie wszystkie ne­
(wedor) do 92 juan), określając naturę chemiczną utrony tworzą fantastyczną lawiną.
pierwiastków,
energii atomowej

1. Sir James Chadwick, 2, Niels Bohr, 3. Robert Oppenheimer,


odkrywca neutronu w r, 1932 twórca modelu atomu, prof, kierujący próbami dokonywa­
prof, fizyki na Uniwersytecie fizyki teoretycznej Uniwersy­ nymi w Meksyku z pierwszą
w Liverpool. tetu w Kopenhadze. bombą atomową.

MIASTO ATOMOWE

5. J. D. Cockcroft, 4. E. O. Lawrence,
prof, w Cambridge. twórca cyklotronu.

(Zakłady w Oak Ridge, Tennessee).

'6. E. Fermi, 7. M. L. E. Oliphant, 8. Prof. Norman Feather, 9. John Anderson.


prof, fizyki na Uniwersy­ prof, fizyki na Uniwersy­ z Laboratorium
tecie Columbia, który prze­ tecie w Birmingham. Cavendish»,
prowadził obliczenia teo­
retyczne, dotyczące bomby
atomowej.
(Dalszy cięg ze sfr. 55) cje: jest się zaproszonym na kolację, kelner żąda je­
zwały drzewa rąbanego widać wszędzie: przy mia­ dnak punktów na chleb i tłuszcze.
stach., w samym mieście. Sterty te rosły niemal Jak poinformowano mnie, system wyglądający
w oczach. Przygotowywano drzewo na zimę. tak rygorystycznie i groźnie, w praktyce nie jest tak
Drugi brak, jaki od razu daje się odczuwać, to jest przykry. Przydziały na punkty ¡są dosyć znaczne, na
brak benzyny. Samochody są przeważnie pędzone nasze stosunki — niezwykłe. Trudno, jest zrozumieć,
gazelm drzewnym; piękne maszyny, lśniące od czy­ dlaczego właściwie ten system jest utrzymywany, bo
stości, w stanie prawie niepokalanym, zniekształ­ np.: mieszkańcy Sztokholmu niecałkowicie realizują
cone są, niestety, brzydkimi kociołkami na prze­ swoje przydziały punktowe niektórych towarów. Je­
dzie. Rzadko.przemyka samochód bez tego rodzaju dynie — według oceny Szwedów — przydział masła
problematycznej ozdoby, można być wtedy pewnym, jest niedostateczny.
że poza numerem rejestracyjnym, będzie oznaczony
W każdym razie wystawy są pełne, obfitość towa­
literami CD (Corps diplomatique). Widocznie dla sa­
rów nadzwyczajna! Ceny w koronach mniej więcej
mochodów przedstawicielstw istnieje przydział ben­
zyny. ■odpowiadają cenom przedwojennym w Polsce w zło­
Wrażenie, jakie robi Sztokholm wieczorem, po po­ tych, również zgr.ubsza ta relacja jest utrzymana
bycie w Warszawie, jest trudne do opisania. Wyda- w zarobkach. Początkująca urzędniczka pocztowa
je mi się, że cofnąłem się do Warszawy sprzed sze­ zarabia 150 koron, wykwalifikowana urzędniczka ze
ściu lat, ale do Warszawy wspanialszej, utrzyma­ znajomością trzech języków zagranicznych — 470
nej o wiele lepiej, zabudowanej o wiele schludniej, koron (siedmio godzinny dzień pracy). Prywatne
o ruchu bardziej zorganizowanym. Zwłaszcza neony przedsiębiorstwa płacą więcej, ale bardziej krępują
różnokolorowe są dla Warszawiaka z roku pańskie­ swobodę, niejednokrotnie trzeba pracować poza go­
go 1945 czymś niezwykłym; miasto oświetlone a gior- dzinami urzędowymi bez dodatkowego wynagrodze­
nia. Robotnik niewykwalifikowany jest relatywnie
no, przy tym od czasu do czasu palą ¡się stale, czy
dobrze opłacany, otrzymuje 15 koron dziennie.
też gasną i zapalają różnokolorowe światła, litery
czy też obrazki. Niektóre ceny są następujące: masło ma punkty—
Obracam się w świecie przedwojennych luksu­ 4 korony, „w pasku" — 10 koron, kawa (cena ofi­
sów — bogactwo oświetlenia, łazienka, przyjemne cjalna) — 6 koron kg., „w pasku’’ — 40 koron,' jaj­
meble. W porównaniu ze spartańskim życiem war­ ka — 25 öre sztuka, ubranie damskie 60—70 kor.,
szawskim wszystko to czyni niezwykłe wrażenie. ubranie męskie 100 — 150 koron. Ubranie z „przed­
Rano, po zjedzeniu śniadania, udaję się na mia­ wojennych“ materiałów, „¡angielskie“ (i w Szwecji
sto. dla .załatwienia spraw urzędowych i obejrzenia istnieje to pojęcie 400—500 koron, maszyna do
miasta, chcę zorientować się ogólnie w jego charak­ szycia — 500 koron, buty damskie od 25—100 koron,
terze i cenach towarów, oczywiście w koronach buty męskie — mniej więcej te same ceny, gaz —
szwedzkich. Przetłumaczenie na złote jest proble- 16 öre za metr, prąd elektryczny od 3 do 7 öre za
. mem dosyć trudnym, którego rozwiązania nie po­ kw., jednak istnieją ograniczenia zużycia prądu
dejmuję się. Jeśli ktoś ma zamiłowanie do rozwią­ elektrycznego1 i gazu wobec braku węgła. Blisko
zywania zadań matematycznych, dla orientacji po- śródmieścia pokój i kuchnia z wygodami — 125 ko­
daję, że oficjalnie 1 dolar jest wymieniany na 4.10 ron miesięcznie, telefon — 20 kor. kwartalnie, opła­
kr. szw., jednak wwóz walut do Szwecji jest ogra­ ta radiowa — 10 koron rocznie, poczta zagranicę —
niczony do 50 doi. (lub 10 f. szt.) lub 99 koron. Su­ 40 öre za list. Książka' 10 koron za tom detektywi­
mę, przekraczającą te kwoty, wjeżdżający winien stycznej powieści, ładnie wydany duży tom powie­
zdeponować w urzędzie kontroli dewizowej na gra­ ści — 20 koron, najlepsze miejsice: w teatrze — 10
nicy i władze dewizowe szwedzkie mogą zezwolić koron, kina — miejsce od 1.10 do 2.80 koron, radio
na wymianę na korony zdeponowanej kwoty w wa­ bardzo dobre 5 lamp, 3 zasięgi fal) — 500 koron,
lutach. W wypadku nieuzyskania zgody ¡urzędu kon­ rower 400 koron. Koleje 60 km. powrotny bilet -—
troli dewizowej podróżny ma prawo zabrać swoje 5 koron, gazeta 20 öre, przejazd autobusem—30 öre.
dolary czy korony przy opuszczeniu Szwecji. Śniadanie 2 szklanki mleka i odpowiednia ilość Chle­
Dla Polaka przede wszystkim niezwykły jest wi­ ba z masłem 1—1.50 koron, obiad w podrzędnej
dok olbrzymich ilości cytryn po cenie 2 koron za kg. restauracji 2—2.50 koron, w lepszej restauracji
Również w sprzedaży widzi się czekoladę. Jeśli cho­ 5—6 koron. W czasie swego pobytu byłem ze swym
dzi o czekoladę w tabliczkach, kosztuje ona 0.40 ko­ znajomym na kolacji w jednej z lepszych restaura-
rony (40 öre) za tabliczkę 50 gramów, jednak jed­ cyj, dano przystawki, ryby, wódkę w ograniczonej
norazowo można kupić jedną, najwyżej dwie ta­ ilości po ¡dwa kieliszki (zasadniczo w Szwecji obo­
bliczki. Cukierki czekoladowe można kupić w ilo­ wiązują ograniczenia konsumeji napojów wyskoko­
ściach większych. wych), po dwe porcje lodów, piwo- Rachunek za
Na wystawach widać dużo pięknych mydeł, per­ dwóch wyniósł 28 koron!
fum i innych specyfików. Jednak mydło można ku­ Sztokholm jest rzeczywiście pięknym miastem,
pić jedynie na punkty. Po bliższym zorientowaniu pięknie zabudowanym, względnie nowoczesnym, nie
Okazuje się, że właściwie prawie wszystkie to­ ma charakterystycznych zaułków wielkomiejskich,
wary są na punkty, towarów sprzedawanych nie na „slumps" londyńskich. Informowano mnie, że zwła­
punkty jest niewiele. Bywają dosyć dziwne sytua­ szcza w ostatnich latach wiele pod tym względem

5p
zrobiono. Sztokholm przebudowano dosyć gruntow­ darcze Szwecji w porównaniu z okresem przedwo­
nie. jennym. Biorąc wskaźnik cen hurtowych w r. 1935
Ulice uderzają przede wszystkim niezwykłą czy­ jako 100, w r. 1945 (w maju) wskaźnik cen dóbr im­
stością, ponadto wielką ilością rowerów. portowanych wynosił 289, wskaźnik cen eksporto­
Ruch uliczny jest wspaniale regulowany. Oczy­ wanych — 205, wskaźnik cen dóbr importowanych
wiście, dyscyplina ruchu jest olbrzymia, niezależnie i eksportowanych—196. Oznaczając jako 100 wskaź­
od tego, czy żywy człowiek czy automat puszcza lub nik produkcji, wskaźnik ten w r. 1935 w kwietniu
zatrzymuje ruch, wszyscy stosują się do sygnałów. wynosił 84. W okresie wojny w r. 1943 i 1944 pod­
Ruoh ten o tyle przedstawiał dla mnie trudności, niósł się ponad 100.
że jest lewostronny. Mimo że z ruchem takim zapo­
Wskaźnik ogólny konlsulmcyjny obliczony przez
znałem się już w czasie swego pobytu w Anglii, nie­
Batik Szwedzki wynosił (wrzesień 1931 — 100): w
jednokrotnie wchodziłem pod samochód., patrząc w
r. 1938 (grudzień) — 106,0, w r. 1939 — 113, , w r.
kierunku odwrotnym do strony ruchu.
1943 — 159,1, w r. 1944 — 158,6. W końcu r. 1944
Ulice Sztokholmskie, poza rowerami, przypomina­
wskaźnik ogólny wynosił — 158,6, dla mleka, masła,
ją w miniaturze ulice londyńskie zarówno- co do na­
sera, margaryny — 148,4, mięsa — 171,2, jajek —
tężenia ruchu, jako też co do spotykanych typów
ludzi. Wrażenie potęgowało się, gdy zwracałem się 137,4, ryb — 196,4, razem dla środków żywnościo­
do przechodniów po angielsku (szwedzkiego nie wych — 181,0, światło i opał — 171,5, ubranie —
znam): odpowiadali mi, i to dość płynną angielszczy­ 196,6, buty — 152,4, grupa odzieży — 184,8, wypo­
zną. sażenie domowe — 157,2, inne pozycje wydatko­
W Szwecji- znajduje się dosyć duża kolonia pol­ we — 131,7.
ska. rekrutuje się ona z ludzi, -przybyłych do Szwe­ Wartość eksportu w r. 1938 wynosiła (w milio­
cji, przeważnie w czasie wojny. Są to -ludzie, któ­ nach koron) — 1.843,3, w r. 1939 — 1.888,6, w czasie
rym udało się zbiec z Niemiec, z robót przymuso­ wojny stale spadała, osiągając poziom 829,6. War­
wych, z Norwegii, a nawet Danii. Na ogół nie orien­ tość importu wynosiła (w mil. koron) w r. 1938 —
tują się -co do warunków materialnych, istniejących 2.081,8, w r. 1939 — 2-498,7; w czasie wojny import
w Polsce. Ch-cą wrócić do Polski jak -najszybciej, są wykazywał taką samą tendencję spadkową oo eks­
zniechęceni ze względu na swój przymusowy pobyt port osiągając wartość — 1.664,1 milj. koron w ro­
w Szwecji i tymczasowość warunków życia. ku 1944.
Odniosłem -wrażenie, że Szwedzi -przychylnie od­ Obieg not z 1.060,7 ,milion, koron w końcu roku
nosili i odnoszą się do nich; na ogół jednak, jeśli 1938 — wzrósł do 2.412,5 mil. koron w lipcu 1939 r.
chodzi o Polaków, pochodzących z obozów koncen­ Rachunki żyrowe wzrosły z 849,3 mil. koron do
tracyjnych, w pewnym stopniu ich izolują zarówno 1-060,1 mil. koron. Zapas złota Banku Szwedzkiego
ze względów sanitarnych (są to ludzie chorzy, nieje­ z 591,4 mdl. koron w r. 1938 wzrósł do 1.054,6 mil.
dnokrotnie mający gruźlicę), jako też polityczno-spo­ koron w lipcu 1945 r., przy tym jego rynkowa war­
łecznych (wyeliminowanie ich z konkurencji -nia tość wynosi 2.009,7 milionów koron. Stopa dyskon­
szwedzkim rynku pracy). towa Banku Szwedzkiego wynosi 2 i pół proc., sto­
Opieka lekarska jest doskonale zorganizowana. pa redyskontowa — 2%. W czerwcu 1945 r. prze­
Zdaniem Polaków, przebywających w Szwecji, cho­ ciętne oprocentowanie pożyczek rządowych i poży­
remu w tym kraju lepiej się wiedzie, niż zdrowemu; czek przemysłowych wynosiło nieco ponad 3%, wy-
podczas -okresu choroby człowiek ma zapewnioną kasując stale spadek w czasie wojny, co świadczy
bezpłatną opiekę lekarską i pobyt w szpitalu. o dużej płynności na pieniężnym i kapitałowym'
Widziałem fabrykę Ericssona oraz robotnicze mie­ rynku szwedzkim.
szkania. Trudno sobie wyobrazić podobny luksus.
A teraz kilka danych ilustrujących życie gospcr Józef Swidrowski

6o
NOTATKI

Polacy żyją krócej... przez badaczy amerykańskich Dublina i Lot­


kę, przeciętne trwanie życia wynosi 69,9 lat.
Polacy żyją więc znacznie krócej niżby żyć mo­
gli. Dowodzi to też ¡znacznej intensywności potrzeb
Zagadnieniami lecznictwa powszechnego interesu­ zdrowotnych w społeczeństwie, polskim. Jednak
ją się obok szerokiej publiczności głównie lekarze- zwrócić należy na to uwagę, że potrzeby zdrowotne
społecznicy, a nieraz i działacze społeczni- Wydaje to nie tylko potrzeba lecznictwa, lecz róiw-
się jednak, że sprawia: ta powinna zainteresować nież potrzeba racjonalnego odżywiania, dosta­
i ekonomistów. Rozpatrzenie zagadnień lecznictwa tecznego ubrania i mieszkania. Nie mniej, krótki
powszechnego ze stanowiska społeczno-gospodar­ czas trwania życia wskazuje również na potrzebę
czego może dać ciekawe, konstruktywne wyniki. lecznictwa. W obrębie Polski samej możemy jeszcze
Spróbujmy wyobrazić sobie, jak należałoby po­ stwierdzić objaw ciekawy — mies-zkańcy miast ży­
stawić i rozpatrzeć zagadnienia lecznictwa powsze­ ją, ¡przeciętnie rzecz biorąc, dłużej niż miesz­
chnego z punktu widzenia społeczno-gospodarczego. kańcy wsi, przeciętne trwanie życia wynosi w Pol­
Jiaik powinno się odbywać budowanie tego lecznic­ sek (wedle tych samych danych z 1931 roku) na wsi
twa w ramach gospodarki planowej? tylko 48,7 lat, podczas gdy w miastach, powyżej
Punktem wyjścia rozważań ekonomisty powinno 100.000 mieszkańców — wynosi 53 lata, w pozosta­
być w tym wypadku, podobnie, jak w wielu innych, łych miastach 54 łata. Świadczy to dobitnie o sil­
stwierdzenie pewnych potrzeb społecznych. Jakie nych potrzebach zdrowotnych wsi. Wbrew zdaniu
istnieją potrzeby społecznie w zakresie lecznictwa? domorosłych ..mądrali" brak lekarza nie wychodzi
Jaka jest ogólna intensywność tych potrzeb? W ja­ chłopu na zdrowie.
kich- grupach ludności występują te potrzeby naj­ Doniosłość potrzeby lecznictwa jest nie tylko hu­
intensywniej? Jakie miejsce zajmuje potrzeba lecz­ manitarnej natury, lecz również i natury,gospodar­
nictwa w ogólnej hierarchii potrzeb społecznych? czej. Człowiek jest przecież nie tylko spożywcą,
Przeciętny okres życia wynosi w Polsce (według lecz również i wytwórcą. Na pracowniku (wszystko
danych z 1931 roku) tylko 49 8 lat. Podczas gdy jedno, czy najemnym jak robotnik, czy samodziel­
w Niemczech (dane za okres 1932—34) aż 61,3 lat, nym jak chłop) nie leczonym gospodarstwo społe­
w Australii (dane za ten sam okres) — 65,3 lat, a we­ czne wychodzi tak, jak na niekonserwowanej ma­
dle tablicy t.zw. „optymalnej“, skonstruowanej szynie.

6i
Niejednokrotnie zachodzą wypadki, w których nych urządzeń społecznych można znacznie zmniej­
strata (liczona, w sposób całkiem nie-humianitarny, szyć kubaturę indywidualnego mieszkania. Kto wile,
wyłącznie gospodarczy) z powodu chorego obywa­ czy wznoszenie szpitali' nie jest i z tego punktu wi­
tela bywa większa, niż strata wywołana przez; dzenia oszczędnością, a nie zbytkiem, na który
uszkodzenie kosztownej bardzo maszyny. Cho­ „näs nie stać"? Chodzi o to, czy racjonalna kuba­
dzi tu o wypadki chorób umysłowych i zakaź­ tura mieszkania, w którym nikt nie będzie chloro­
nych. Jeżeli nawet jest nam obojętny chory umy­ wał, bo w razie choroby pójdzie do szpitala,' nie
słowo, to nie może być obojętna (znowu z gospo­ może ulec dostatecznemu zmniejszeniu na to, aby
darczego punktu widzenia) liczba podpaleń, doko­ w łącznie uzyskanej oszczędności, nie zmieściła się
nywanych na wsiach przez nie oddanych do zakła­ z nadwyżką budowa gęstej sieci szpitalnej-
dów psychiatrycznych umysłowo-chorych. Znawcy Jiak zdaje się wynikać z uwag powyższych, pełna
przedmiotu twierdzą, że straty z tych pożarów wy­ realizacja lecznictwa powszechnego nie jest natych­
noszą rocznie znacznie więcej niż koszt budowy miast możliwa, a to dla braku dostatecznej ilości
szpitala dla urny słowo- chorych. Jeżeli chodzi o cho­ niezbędnych czynników wytwórczych. Niemniej,
rych zakaźnych, to umieszczanie ich w szpitalu jest jeśli będziemy działać planowo, możemy po latach
rzeczą niesłychanie doniosłą, nie tyle ze względu kilkunastu mieć już lecznictwo powszechne w peł­
na nich samych, ile ze względu na szerokie otocze­ nym tego słolwa znaczeniu, a* w międzyczasie ¡posu­
nie, narażone na poważne ryzyko zakażenia- wać się krok za krokiem naprzód, z roku na rok
Tyle o potrzebach lecznictwa. Jak jednak lecz­ upowszechniając stopniowo lecznictwo w miarę
nictwo powszechne stworzyć? Z punktu widzenia przybywania potrzebnych nam do tego czynników
-gospodarczego można by dużo o tej sprawie powie­ wytwórczych.
dzieć. — Znamy w zasadzie dwa typy wytwórczoś­ Tworzenie lecznictwa powszechnego obok realk .
ci: wytwarzanie dóbr i świadczenie usług. Lecznic­ zacji swego głównego -celu, t.j. podnoszenia ogól­
two należy do typu drugiego, jest ono świadcze­ nej zdrowotności, da jeszcze szereg ubocznych, wy­
niem usług podobnie jak szkolnictwo, komunikacja soce dodatnich skutków w postaci rozwoju przemy­
lub przemysł hotelarski. O możliwości uruchomie­ słu farmaceutycznego i rozszerzenia pola awansu
nia dowolnego działu wytwórczości w danym okre­ społecznego. H. Greniewski
sie czasu decyduje istnienie w tym okresie niewy­
korzystanych czynników wytwórczych. W wypad­
ku lecznictwa jako główne czynniki wytwórcze oso­ O słynnej juz penicillinie
bowe wchodzą w grę lekarze, farmaceuci i perso­
nel pomocniczy, jako zaś główne czynniki rzeczo­
we wchodzą w grę leki, sprzęt lekarski, Szpitale.
Zabłysła ostatnio na horyzoncie medycyny nowa
Należy zewidencjonować te czynniki wytwórcze,
gwiazda -w postaci odkrytej przez Fleminga peni'
a z drugiej strony obliczyć zapotrzebowanie na nie,
cilliny. Jest to substancja, wytwarzana przez spe­
takie zapotrzebowanie, (jakie byłoby wytworzone
cjalny rodzaj pleśni zwany pendziakiem, penicillium■
przez wprowadzenie- powszechnego lecznictwa.- Ja­
Substancja ta uzyskana już w postaci krystalicznej,
sna rzecz, że otrzymamy niedobór, że przy takim
której -skład chemiczny nie jest jednak jeszcze usta­
postawieniu sprawy okaże się, że mamy w Polsce
lony, oddała niezmiernie cennie usługi w czasie
za mało lekarzy i farmaceutów (gdzież ta „nadpro­
ostatniej wojny. Stosuje się ją w postaci zastrzy­
dukcja" inteligencji?), że brak nam leków i szpitali.
ków dożylnych lub miejscowo na ranę w postaci
Nie ma powódu zresztą do opuszczania rąk. Je­ przysypki. Każdy żołnierz amerykański miał w kie­
żeli dla uruchomienia pewnej wytwórczości brak szonkowej apteczce preparat peniciUiny, -która oka­
obecnie -czynników wytwórczych, to należy przede zała się niezmiernie czynna nawet w tych przypad­
wszystkim przystąpić do ich wytwarzania. Trzeba kach zakażeń, w których zawodziły sulfamidy i in­
opracować długoterminowy plan dla wydziałów ne chemicznie- środki lecznicze. Warunkiem jednak
medycznych tak pomyślany, aby liczba otrzymują­ jej działania jest stosowanie ciągłe, -co kilka godzin
cych dyplomy lekarskie była dostatecznie duża na przez 1—2 dni talk, by poziom jej w ustroju był sta­
to, żeby łączna ilość lekarzy praktykujących le wysoki- Dawkowanie określa się w jednostkach,
wzrastała stopniowo, aż do granicy nasycenia, z gó­ przy czym zia- jednostkę uważa się tę najmniejszą
ry przez plan ustalonej. Trzeba rozbudować w Pol­ ilość preparatu, która hamuje rozwój bakterii w
sce przemysł farmaceutyczny do takich rozmiarów, określanej ilości sztucznej pożywki Przeważnie sto­
aby w -przyszłości całą ludność obsłużył. Trzeba suje się w jednej kuracji kilkaset tysięcy jednostek.
wreszcie budować szpitale. Działanie- peniciUiny ujawnia się nie tylko w przy­
Jeśli chodzi o budowę szpitali, to warto by pod­ padku zakażenia zarazkami ropotwórcBymi, ale
kreślić tutaj pewną okoliczność. Nowocześni archi­ i w zakażeniu laseczkami zgorzeli gazowej, a nawet
tekci zwracają niejednokrotnie uwagę, że wznosze­ opisano dodatnie działanie w przypadkach zakaże­
nie budynków mieszkalnych, zawierających znacz­ nia kiłowego. Sposób działania peniciUiny nie jest
ne przestrzenie na urządzenia społeczne (stołówki, jeszcze zupełnie jasny. Prawdopodobnie hamuje ona
czytelnie, pralnie i t.d.) nie jest rozrzutnością, lecz tylko rozwój bakterii, nie jest więc środkiem bak­
oszczędnością, gdyż dzięki stworzeniu przestron­ teriobójczym, a raczej bakteriosta tycznym, u trzy-
mującym liczbę zarazków na tak niskim poziomie, sności helu poniżej wspomnianej temperatury są
że ustrój daje sobie z nimi łatwo radę. zbliżone do własności powietrza i dlatego, po­
dobnie jak nie widzimy powietrza nie widzi­
Badania nad penicilina, zwłaszcza nad jej składem my również i ciekłego helu. Naukowo powia­
chemicznym prowadzone są obecnie na całym świę­ damy, że hel poniżej tej temperatury posiada bar­
cie, głównie w USA i w ZSRR. Niewątpliwie do­ dzo mały współczynnik załamania promieni świet­
prowadzą one wkrótce do odkrycia substancji, któ­ lnych. Temperatura, w której ta gwałtowna zmiana
rą być może uda się otrzymywać syntetycznie, po­ współczynnika zachodzi, zwie się punktem lambda,
rzucając mozolną drogę hodowania grzybka, stoso­ a hel poniżej punktu lambda — helem II.
waną obecnie.
Doświadczenia z helem II pouczają nas, że nie
Odkrycie penicilliny oddało tak
tylko jego własności optyczne są niezwykłe. Inne
kolosalne usługi cierpiącej ludz­
są niemniej niespodziewane i zagadkowe-
kości, że odkrywca jej otrzy­
mał tegoroczną nagrodę Nobla. Uczony holenderski, Keesiom, w słynnym instytu­
Obok pemcilliny znajdują się jednocześnie w ba­ cie w Leydzie, specjalnie poświęconym badaniom
daniu liczne inne antybiotyki wyosobnione z bak­ niskich temperatur, zaobserwował interesujący fakt
terii lub grzybków, działające podobnie, które jed­ „pełzania“ helu II. Umieszczony w naczyniu „pełza"
nak, jak dotychczas, okazały sę daleko mniej czyn­ po ściankach, jak żywa istota, ii w ten sposób wy-
ne niż penicilina. W każdym razie jednak otwarła dostaje się nia zewnątrz. Zjawisko istotnie bardzo
się w lecznictwie chorób zakaźnych nowa droga ciekawe, ale ileż trudu sprawia fizykowi-ekspery-
o dalekich perspektywach: wykorzystywanie walki mentatorowi, pracującemu z tym „żywym”, niezwy­
między bakteriami dla dobra człowieka. kłym ciałem martwym, nastręczającym coraz to no­
we zagadki.
Artur Ber Jedna z nich została rozwiązana przez badacza
rosyjskiego Kapitzę. Uczony ten badał wypływ he­
lu II z naczynia, zaopatrzonego w bardzo wąski wy­
Cíalo, którego nie widać lot w postaci rurki o średnicy około 0,5 mtn.
Nagrzewając prądem elektrycznym za pomocą odpo­
wiednio nawiniętego drucika wnętrze naczynka,
W ostatnich czasach odkryto. ciekawe i wręcz nie­ powodował Kapitza wypływ cieczy. Strumień wy­
zwykłe własności helu w niskich temperaturach. pływającego helu II odchylał krążek, umieszczony
Większość prac na ten temat czyta się jalk bajkę na drążku, ten skręcał nitkę z przymocowanym do
z tysiąca i jednej nocy, tym ciekawszą, że popartą niej zwierciadełkiem. Promień świetlny odbijany
doświadczeniem i wywodami teoretycznymi. przez zwierciadełko ulegał odchyleniu i z wielkości
odchylenia można było sądzić o istnieniu i mocy
Hel, jak oddawna wiadomo, jest gazem najbar­ strumienia. Całe to urządzenie umieszczone było w
dziej trudnym do skroplenia — pod zwykłym ciśnie­ naczyniu z helem II. Kapitzę zaintrygowała przede
niem atmosferycznym skrapla się dopiero w tem­ wszystkim trwałość zjawiska. Mianowicie hel II cią­
peraturze —269,20, t.j. o 4° zaledwie wyższej od ze­ gle z naczynka wypływał i ciągle była w nim dosta­
ra bezwzględnego, tej najniższej, możliwej tempera­ teczna jego ilość. Oczywiście hel II musiał jakąś dro­
tury równej —273,2%. Swoją niezwykłość przeja­ gą do wnętrza przedostawać się i uzupełniać braki.
wia hel od razu, gdy próbujemy zamienić go Spostrzeżenia podczas własnych badań nasunęły Ka-
w ciało stałe. Pozoistaje bowiem ciekły nawet pitzy myśl, że w wąskiej rurce wypływowej płyną
w najniższych osiągalnych temperaturach, różnią­ jednocześnie dwa strumienie w dwóch
cych się od zera bezwzględnego zaledwie o 0,01". przeciwnych kierunkach. Jeden środkiem rurki—od
Gdy tymczasem inne ciała, nawet wodór, krzepną temperatury wyższej do niższej, drugi, pełzający po
już w temperaturach dużo wyższych. Tę przedziw­ ściankach do wewnątrz naczynka, od temperatury
ną niekrzepliwość tłumaczy uczony rosyjski Lan­ niższej do wyższej. Zaiste przypuszczenie niezwykłe,
dau niezmiernie małym wzajemnym oddziaływa­ ale jakże pięknie potwierdzone iprzez następne eks­
niem atomów ihelu. Atomy te są jak gdyby gładki­ perymenty.
mi, niezazębiającymi się kuleczkami, poruszający­
Dalszy tok rozumowania Kapitzy jest następujący:
mi się, jak to zwykle bywa w cieczy względnie swo­ hel II pełzający nie powinien wpłynąć na odchyle­
bodnie. Gdyby uległy zazębieniu, straciłyby swobo­
nie krążków, zależne jedynie od strumienia wy­
dę ruchu — utworzyłyby ciało stałe. Można to osią­
pływającego środkiem rurki. Ale ten strumień wy­
gnąć, lecz trzeba zwiększyć ciśnienie do 25 Atm-
pływający, zgodnie z zasadą równość! akcji i reak­
Inna niespodzianka zjawia się, gdy oziębiamy cji, skoro wywiera na krążki pewną siłę, to na na­
hel ciekły pod normalnym ciśnieniem. Przy przej­ czynko winien on działać siłą równą co do wiel­
ściu przez temperaturę 2,2° powyżej zera bezwzglę­ kości, lecz przeciwnie skierowaną. Zatem naczynko
dnego hel... znika z naczynia. Bliższe badanie prze­ powinno się skutkiem reakcji odchylić w kierunku
konywa nas, że to tylko złudzenie optyczne. Jego przeciwnym, niż krążki. Wniosek z hipotezy ulega
wyjaśnienie jest proste. Mianowicie optyczne wła­ doświadczalnemu sprawdzeniu i Kapitza buduje
przyrząd, przypominający znane koło Seygnera. Ma­ Opisany eksperyment jest ciekawy jeszcze z in­
lutkie naczynko osadzone na ostrzu celem umożli­ nego względu. Obserwujemy bowiem zamianę ener­
wienia swobodnego obrotu, połączone jest z sześcio­ gii promienistej na mechaniczną i, jiak obliczenia
ma wygiętymi, wąskimi rurkami i jedynie przez te wykazują, zamiana ta zachodzi w 100%.
rurki ciecz może z naczynka wypływać i do niego Bliższym wyjaśnieniem poznanych własności he­
wpływać. Gdy ten przyrząd Kapitza umieścił w na­ lu zajmuje się zbudowana przez Landaua teoria,
czyniu z helem II i wnętrze naczynka ogrzewał za oparta na mechanice kwantowej. Nie ulega wątpli­
pomocą promieni świetlnych, skupionych przez so­ wości, że same zjawiska jak ich tłumaczenie są tak
czewkę, to hel II podobnie jiak w poprzednim do­ niezwykłe, że trzeba pewnego okresu czasu, aby się
świadczeniu wypływał strumieniem i skutkiem re­ z nimi oswoić. Prawdopodobnie czas i wytężona pra­
akcji cały przyrząd począł obracać się wstecz, jajc ca badawcza pozwolą bliżej poznać zagadkowość
to wskazuje strzałka. Uzupełnianie cieczy wewnątrz opisanych zjawisk i być może wykorzystać je prak­
naczynka trzeba było przypisać, jak poprzednio, peł­ tycznie.
zaniu helu II po ściankach. Bronisław Buras

AUTORZY ARTYKUŁÓW

zamieszczonych w numerze
DR. WITOLD .1 A BŁOŃSKI
docent sinologii U. W. ogłosił ..Religie Chin i Japonii”
w pracy zb orowej ... Religie Wschodu” oraz liczne pra­
ce w „Roczniku Orientalistycznym" i w „Przeglądzie
Socjologicznym“.
WACŁAW JASTRZĘBOWSKI
dyrektor Departamentu Ekonomicznego w Min. Że­
glugi i Handlu Zagranicznego
DR. STANISŁAW OSSOWSKI
prof. Uniwersytetu Łódzkiego, doc. U. W., ogłosił licz­
ne prace z zakresu estetyki i socjologii m in. ,,U pod­
staw estetyki“.
MGR. JERZY PNIEWSKI
adiunkt Zakładu Fizyki Doświadczalnej Uniw. Warsz.
KAROL STROM ENGER
czołowy krytyk i pisarz muzyczny polski, profesor
Konserwatorium w Łodzi.
STEFAN SZULC
prof. b. Walnej Wszechnicy, wykładowca U. W., i S.
G. H., dyr. G. U- S., autor licznych prac z zakresu
statystyki i demograf i.
INŻ. STANISŁAW ZELENT
st. asystent Politechniki Warszawskiej, ogłaszał licz­
ne prace z zakresu technki komunikacyjnej w czaso­
pismach technicznych.

ERRATA: Str. 4, 1 wiersz od dołu (podpis pod wykresem)


w częśc nakładu omyłkowo wydrukowano: 1 knaitlka = 30
mulj. kimz powinno być: 1 kr.a1lka< = 30 tys. kms.

REDAKTOR: TADEUSZ UNKIEWICZ Wydawca: Spóldz. wyd. .Czytelnik"


Redakcja: Warszawa, Wiejska 14 Administracja: Warszawa, Wiejska 16
--------------------------------------------------------- i------------------------------- 4-----------—-----------------------------------------------
Ceny ogłoszeń na wewnętrznych stronach okładki: — */i sir. zł, 4 000; '/% zł. 2,400; */< zł. 1,400; */s zł- 800.
Warunki prenumeraty: miesięcznie z przesyłką pocztową zł. 30. Cena egzemplarza zł. 30.
Drukarnia „Książka’", Smolna 12. B-01783
Biblioteka Śląska w Katowicach
ID:0030001131371 i ’« r

III 149121/1945

Biblioteka Śląska w Katowicach


ID:0030001131372
w
11

III 149121/1946

«i

iäwßN

t i -

...A.,

You might also like