You are on page 1of 13

2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka.

dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja


Wyborcza.pl Prenumerata od 5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie

Czytaj najnowszy
numer
1 / 06 / 2019

PSYCHOLOGIA SEKS PRACA MODA KULTURA LISTY SZKOŁA KOCHANIA

INSTYTUT DOBREGO ŻYCIA WIĘCEJ

PSYCHOLOGIA

Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest
niekorzystne dla rozwoju człowieka.
Mówi się czasem, że depresja to
tłumiona agresja
WYWIAD Agnieszka Jucewicz 06.04.2019

Ilustracja Arobal

Zablokowane emocje potrafią się odzywać w
postaci różnych objawów psychosomatycznych.
W terapii często się okazuje, że pod bólami
głowy czy innymi problemami kryją się tłumione
emocje. Rozmowa z prof. Bogdanem de Barbaro

Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

28

AGNIESZKA JUCEWICZ: Ludzie wiedzą, co czują?


PROF. BOGDAN DE BARBARO: Jedni tak, inni niewiele lub nic, a
uczucia
większość z nas jest gdzieś między tymi biegunami. Aleksytymicy nie
psychologia
mają dostępu do swoich uczuć. Spytani o to, co czują, nie potrafiliby
Bogdan de Barbaro
odpowiedzieć. W mniejszym stopniu ten problem mają te osoby, które
swoje uczucia jakoś rozpoznają, ale już słabo radzą sobie z
odczytywaniem uczuć innych, czyli mają kłopot z tak zwaną empatią.
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 1/13
yy y , y ją p ą p ą
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Prenumerata od 5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie
Są i tacy, którzy pasjami zajmują się tym, co czują.

I jak to się przejawia?


Na przykład tak, że bez przerwy eksplorują i relacjonują swoje
doznania. Mówiąc mało elegancko, to często ludzie zakochani w sobie,
w dodatku z wzajemnością.

Można powiedzieć, że realizują jedno z podstawowych ludzkich


zadań – poznają siebie.
Ale zajmowanie się wyłącznie tym, co się przeżywa, może być mało
twórcze. Bo poza tym, że człowiek czuje, to jeszcze komunikuje się z
innymi, działa, myśli. Można powiedzieć za profesorem Michałem
Hellerem, że jest to okoliczność, która nas odróżnia od wszystkich
innych istot na świecie, więc szkoda byłoby pozostawać tylko w roli
obserwatora własnych uczuć.

Ale zgodzi się pan, że to umiejętność, którą warto posiąść?

Zgodzę się chętnie, choć sama obserwacja to za mało. A szczególnie


jest wskazane, żeby człowiek nie obawiał się sytuacji, w której
doświadcza uczuć mieszanych.

Ambiwalentnych?
Tak. A także ważne jest, by potrafił je dekonstruować. Bo uczucia
mieszane zasługują na to, żeby zobaczyć, co się miesza z czym, na
przykład można kogoś bardzo lubić, a jednocześnie nie bardzo
pochwalać jego zachowanie. To trochę tak jak z kolorem zielonym.
Składa się z niebieskiego i żółtego. Warto więc znać i rozpoznawać oba
składniki, bo wtedy pogłębia się swoje rozumienie.

Taką osobę nazwalibyśmy dojrzałą


CZYTA J TAKŻE: emocjonalnie?
Pełna dojrzałość emocjonalna to figura na
horyzoncie. Pewien ideał, który jeśli istnieje,
to pewnie tylko w jakimś Biurze Dojrzałości
Emocjonalnej w Sévres pod Paryżem, ale
warto w tamtym kierunku zmierzać.

Poza tym, że ten dojrzały wie, co czuje,


kiedy doświadcza ambiwalencji, co
jeszcze wie?
Ma dostęp do całej gamy uczuć, również
tych, które niespecjalnie lubi. Odróżnia je
Ilu osobom powiedziałeś, że je
od siebie, na przykład złość nie myli mu się
kochasz? I gdzie te osoby są
teraz w twoim życiu? z lękiem. Pozwala sobie przeżywać je
wszystkie, ale to nie znaczy, że wszystkie od
razu wyraża. Bo takie wyrażanie
wszystkiego i od razu to jest pożal się Boże autentyczność.

Taka bez hamulców?


Właśnie. Według metafory używanej w analizie transakcyjnej w
każdym z nas są trzy osoby: „dziecko”, „rodzic” i „dorosły”. I akurat w
przypadku emocji dobrze byłoby, gdyby to „dorosły” decydował, co
ujawniać, a co nie. Niestety, bywa, że hasło: „Bądź sobą”, rozumiane
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 2/13
2.06.2019 Unikanie
jest jako: gniewu,
„Ugłośnij złości
swoje i zazdrości jest
wewnętrzne niekorzystne
dziecko”, dla rozwoju na
człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Prenumerata od 5 złbez względu
miesięcznie Skorzystaj Logowanie
okoliczności.

W latach siedemdziesiątych, kiedy ta idea nabierała rozgłosu, miało to


pewien sens, bo „dziecko” przez długi czas było represjonowane przez
„rodzica”. Ale dziś w takiej skrajnej postaci ociera się o zdziecinnienie. I
żeby oddać sprawiedliwość „dzieciom kwiatom”, to one jednak
eksplorowały głównie swoją łagodność, nie było wśród nich „dzieci
ostów” czy „dzieci młotków” walących na oślep.

Z czym najwięcej kłopotów mają ludzie, jeśli chodzi o uczucia?


Sporo osób ma zablokowany dostęp do uczuć tzw. negatywnych:
gniewu, złości, zazdrości. Bo na przykład wychowano ich w duchu:
„Uśmiechnij się, cokolwiek by było” albo „Kocham cię, o ile jesteś
grzeczny” czy „Czcij matkę swoją i ojca swego niezależnie od tego, jacy
oni dla ciebie są”. Nie mam nic przeciwko temu przykazaniu, jeśli jest
traktowane jako nauka szacunku do ludzi, natomiast jeśli przybiera
formę karania za negatywne impulsy, to jest to dla rozwoju człowieka
niekorzystne.

Ktoś powie: „Miłe uczucia rozumiem, potrzebne. Ale po co mi


złość, zazdrość, obraza?”.

Bo uczucia są ważną podpowiedzią. To takie czułki, które pomagają się


zorientować w terenie. Sprawiają, że idę albo się cofam, albo skręcam,
otwieram się, albo zamykam. Te nieprzyjemne odgrywają podobną
rolę do bólu. Przykro jest go doświadczać, ale jeśli ktoś nie ma
prawidłowo rozwiniętych zakończeń bólowych i usiądzie na
rozgrzanym piecu, to się zorientuje, że się pali, dopiero jak poczuje
swąd palonego ciała.

Jednym słowem, emocje pełnią funkcje regulacyjne i osoby, które nie


mają do nich dostępu, cierpią: nieświadomie krzywdzą innych albo
siebie. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja, więc
człowiekowi, który nie ma kontaktu ze swoją złością, może być bliżej
do smutno-małotwórczej czy lękowej wersji życia.

Zablokowane emocje potrafią się też odzywać w postaci różnych


objawów psychosomatycznych. W terapii często się okazuje, że pod
bólami głowy czy innymi problemami somatycznymi kryją się
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 3/13
tłumione emocje
tłumione emocje.
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Prenumerata od 5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie
Czasem jedna emocja organizuje
CZYTA J TAKŻE: człowiekowi rzeczywistość, na przykład
lęk.
Rzeczywiście, zdarza się, że ktoś bardzo
wcześnie „dowiaduje się”, czego ma się bać,
oraz że świat jest raczej zły, a ludziom lepiej
nie ufać. I taki człowiek, napełniony
znakami ostrzegawczymi, raczej nie będzie
badał świata. Nie będzie się cieszył tym, że
coś jest twarde, a coś delikatne, coś
kolorowe, a coś bezbarwne. Nie będzie tego
sprawdzał.
Nie musisz jechać w góry czy
podróżować na koniec świata. A jeśli nie będzie sprawdzał, to będzie miał
Możesz w ogóle nie ruszać się ograniczone umiejętności bycia poza swoją
z fotela. A i tak doświadczysz
euforii bezpieczną niszą, więc większe
prawdopodobieństwo porażki. I w ten
sposób spełni się przepowiednia, którą
dostał w spadku, że słusznie się jest bać i niszy nie opuszczać. I błędne
koło się rozkręca.

Rozumiem, że ktoś taki będzie miał też ograniczony dostęp do


radości, do euforii?
Bo będzie się obawiał rozpadu. Euforia wymaga jednak pewnej
odwagi, podjęcia ryzyka. Nie mylić z ryzykanctwem.

Człowiek, który wzrastał


wzras w tak zwanej bezpiecznej więzi, który był –
powiem banał, ale sprawdzony – kochany bezwarunkowo, ma w sobie
pewną ufność do świata. I jak widzi, że ktoś się zbliża, to choćby nie
widział jeszcze dobrze, kto to, reaguje ciekawością: „Przyjdź szybko!
Zobaczymy, pogadamy, poznajmy się”. A człowiek nieufny pomyśli
raczej: „Oho, zaraz mi pewnie coś złego zrobi”. Im bardziej ktoś jest
podejrzliwy, tym większe prawdopodobieństwo, że Inny stanie się w
jego oczach Obcym.

Co ludzie robią z uczuciami, których nie chcą, poza tym, że je


tłumią?
Jest cała gama mechanizmów obronnych. Jeśli w kimś narasta złość, a
nie daje sobie do niej prawa, to może zacząć widzieć ją w innych. Złość
można też sublimować, na przykład: „Ja nie odczuwam złości, tylko
jestem prawdziwym patriotą gotowym bronić polskości do ostatniej
kropli krwi”. Taki sublimujący złość może się też zapisać do organizacji,
która „da popalić wszystkim zagrażającym ojczyźnie”, oraz śmiać się z
„mięczaków, co dzielą włos na czworo”.

Ale złość można też przerobić twórczo. Tak potrafią sobie radzić z
gniewem na przykład artyści.

Chyba nie tylko do negatywnych uczuć można mieć utrudniony


dostęp?
Także do ciepłych, na przykład do bliskości. To motyw, który się często
pojawia w terapii par czy w ogóle w terapii rodzin – ogromna potrzeba
bliskości, a jednocześnie lęk przed nią. Z taką sytuacją mamy do
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 4/13
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl czynienia w filmie o BeksińskichPrenumerata
„Ostatnia rodzina”. Ale nie oczekujmy,
od 5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie
że ten, kto się boi bliskości, powie partnerowi: „Wiesz, bardzo cię
pragnę, chcę być bliżej ciebie, ale boję się, bo w dzieciństwie
zostałem/zostałam zraniona”, prędzej: „Znów nie wyniosłeś śmieci!”.

Choć chce się przytulić, odepchnie?


W ten sposób rozwiązuje swój konflikt wewnętrzny między
pragnieniem bliskości a lękiem przed nią. Co więcej, to może być
problem obojga partnerów. Wówczas w parze jest tak, kiedy jedna
osoba próbuje się zbliżyć, wtedy ta druga ucieka, tej pierwszej robi się
przykro, więc się wycofuje, wtedy ta druga się przybliża. I taki taniec w
różnych odsłonach może trwać kilkadziesiąt lat.

To jak dobrze uczyć dzieci rozeznawania


CZYTA J TAKŻE: się we własnych emocjach?
Ważne, żeby bliscy nie współtworzyli tak
zwanego fałszywego ja. Nie narzucali
dziecku, co wolno mu czuć, czego nie. Nie
definiowali jego uczuć za niego.

Zdarza się, że dorośli projektują na dziecko


to, co sami czują. Gorąco im, więc mówią:
„Zdejmij sweter”. Albo boją się, więc
pocieszają je, żeby się nie bało. A ono
dopiero wtedy zaczyna się rozglądać, czego
Bliskość sprawdza się przede miałoby się nie bać. I gdzie to zagrożenie.
wszystkim wtedy, kiedy ktoś
doświadcza cierpienia czy jest
Warto też uczyć dzieci odróżniania reakcji
w kryzysie
od refleksji. Odruch to poziom zwierzęcy.
Czuję wściekłość, więc kopię. Czasem
trzeba tę wściekłość uruchomić, na przykład w obronie własnej, ale
chwila namysłu zwykle się przydaje. W psychoterapii pacjenci uczą się
nie reagować bezrefleksyjnie. Warto najpierw przyjrzeć się temu, co
czują, bo może się okazać, że to, co myślą, jest w gruncie rzeczy
tworem ich emocji: bólu, żalu, poczucia zranienia. I wtedy dobrze jest

najpierw zorientować się w tych emocjach, a dopiero potem


podejmować decyzję. Zrobić miejsce na rozmowę wewnętrzną.

Wyższa szkoła jazdy to umiejętność wejścia w skórę tego drugiego,


pomyślenia, co on może czuć.

Rozumiem, że te wszystkie umiejętności, takie jak rozeznanie we


własnych emocjach, refleksja, chronią nas przed byciem
manipulowanym?
Tak. Choć to słowo jest jakoś dwuznaczne. Wolę się przyjrzeć, co jest
pod spodem, dlaczego ktoś czuje się manipulowany. Może ten drugi
chciałby osiągnąć jakiś efekt, ale nie mówi wprost, o co chodzi. Wolę się
przyjrzeć kłamstwu, które jest między nimi, niż polować na kłamcę. Bo
kontrola, manipulacja są wtórne, a pod spodem mogą się kryć różne
rzeczy – lęk przed zranieniem, lęk przed „inwazją”, silna potrzeba bycia
tym skrzywdzonym.

A co, jeśli ktoś ciągle kwestionuje to, co czuje? Nie jest siebie
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9…
pewny? 5/13
pewny?
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Jeśli ktoś nie ma granicy ja i sam Prenumerata
się unieważnia,
od 5 złbo gdzieś w
miesięcznie Skorzystaj Logowanie
przeszłości go unieważniano, to słowa drugiego będą go definiować
bardziej niż jego własny autoportret. Łatwiej wtedy o nadużycie
emocjonalne. Jeśli to długo trwa, to ten „portretujący” staje się coraz
silniejszy, coraz bardziej władczy, wszystkowiedzący, zaś słabszy
słabnie, ma coraz więcej wątpliwości i coraz mniej sprawczości.

Zdarza się, że na terapię trafiają osoby, które są poniżane,


unieważniane, poddawane presji emocjonalnej, ekonomicznej,
fizycznej, seksualnej. I są w taką relację tak uwikłane, że nawet sobie nie
zdają sprawy, że są krzywdzone i pozbawiane własnego ja.

Do manipulacji dochodzi nie tylko w związkach. W przestrzeni


publicznej nasze emocje są ciągle wzbudzane i szarpane. Wystarczy
włączyć telewizor, wejść na Facebooka.
Albo popatrzeć na billboardy: „Bądź sobą, kup tę sukienkę!”,
„Zasługujesz na nią”. Reklama opiera się na emocjonalnej manipulacji,

a nierzadko odwołuje się do zawiści i zazdrości: „Kup, bo ktoś inny ci


wykupi” albo „Co? Chcesz być gorszy od sąsiada?”.

Człowiek nawet nie czuje, a już kupuje…


To chyba zależy od tego, jaką ma czujność w tej sprawie. Czy uważnie
patrzy na to, co dookoła, poddaje refleksji to, co słyszy, i widzi, czy stać
go na dystans do świata. Czy też rezygnuje z dbania o siebie i daje sobie
reklamą wytapetować wyobraźnię.

Siła kultury jest przemożna. Nawet tym z instynktem badacza


trudno temu nie ulec.
Co pokazuje tylko, jak bardzo ważne jest mieć takiego wewnętrznego
„czuwacza”.

Pół biedy, kiedy chwyty reklamowe doprowadzają do zakupu sweterka


czy samochodu. Znacznie gorzej, jeśli stosuje się je w polityce, bo tu gra
na emocjach dotyczy fundamentalnych życiowych decyzji. I jedni w tej
politycznej reklamie odwołują się bardziej do hasła: „Bądź sobą”, a inni
do „Uważaj, bo wróg nadchodzi”. To drugie jest bardziej regresujące,
czyli pozbawiające sprawczości, bo sprowadza się do schematu: „Jesteś
w zagrożeniu, ale MY cię ochronimy”.

Zabawa, choć nieśmieszna, polega na


CZYTA J TAKŻE: tym, że ciągle trzeba wymyślać nowych
wrogów. Najpierw byli uchodźcy, teraz
osoby LGBT. Dlaczego tyle osób się łapie
na to wzniecanie strachu?
Dlatego, że lęk przed Obcym jest – jak uczą
socjobiolodzy – czymś naturalnym.
Wystarczy najpierw Innego
„zdehumanizować”, czyli odczłowieczyć,
uwyraźnić jego obcość, albo dokonać
„infrahumanizacji”, czyli stopniowego
odhumanizowania. Ten Obcy będzie nadal
człowiekiem, ale niebezpiecznym. Mam
Masz kochającego partnera,
przekonanie, że ten rodzaj manipulacji jest
ale ciągle boisz się, że cię
opuści. Paraliżuje cię to, co głęboko nieetyczny.
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 6/13
2.06.2019 nowe. Skąd się biorą takie
Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Strachem się łatwo
Prenumerata od 5zarządza, podobnie
zł miesięcznie jak
Skorzystaj Logowanie
lęki?
poczuciem skrzywdzenia, bo wbrew
pozorom przyjemnie jest czasem czuć się
skrzywdzonym. Ma się poczucie moralnej wyższości.

Kto ma większą szansę tego nie kupić?


Ten, kto wie i zgadza się na to, że świat jest skomplikowany i złożony.

Pytała mnie pani, jak pomóc dzieciom rozeznawać się we własnych


emocjach. Powtórzę się: zachęcając je do niuansowania, wspierając
wrażliwość, w której jest miejsce i na zachwyt, i na niepokój, i na
rozpacz, i na radość. Mam poczucie, że coraz bardziej umyka nam
świadomość, że świat jest niejednoznaczny, że zasługuje na
uszczegółowienie, nie jest zero-jedynkowy.

Jak ktoś mówi: „Aborcja jest OK”, to znaczy, że coś strasznie upraszcza.
Jak mówi, że „ci, którzy dokonali aborcji zasługują na surową karę” to
znaczy, że coś strasznie upraszcza. Taki czarno-biały opis może nas
ogłupiać.

Człowiek, który przyjmie, że może być tak, jak myśli, ale może być też
odwrotnie, będzie mieć mniejszą skłonność do uproszczeń.

Nie da się wciągnąć w tę grę ten, kto najpierw zapyta siebie: „Ale
właściwie, czy ja tak naprawdę się boję tego, czym mnie straszą?”.
I czy w ogóle znam to, czym mnie straszą? Lęk przed uchodźcami jest
największy tam, gdzie ich praktycznie nie ma, czyli w Polsce i na
Węgrzech. Jednym słowem, jest to lęk – skądinąd podsycany – przed
nieznanym.

W przypadku homofobii dochodzą jeszcze okoliczności


wewnątrzpsychiczne, czyli lęk przed impulsem homoseksualnym,
który może być obecny w osobach stanowczo zwalczających LGBT.
Jeśli ktoś jest niepewny swojej seksualności, boi się jej, to prędzej
będzie się obawiał czyjejś homoseksualności, a tę obawę przykryje
agresją.
Przyznam, że dla mnie jest coś tragicznego w tym stymulowanym
przez władzę sublimowaniu lęku i nienawiści w patriotyzm i
nacjonalizm. W tym przyzwalaniu na płynne przejścia, które można
zaobserwować na stadionach, od „nienawidzę tamtej drużyny”, przez
„nienawidzę islamistów”, następnie „nienawidzę gejów i lesbijek”, po
„bronię polskiej rasy” i „Polska dla Polaków”.

Problem w tym, że ludzie już się z


CZYTA J TAKŻE: nienawiścią nie kryją. W internecie dają
jej twarz, nazwisko, czasem trzymają
dzieci na rękach i z dumą życzą komuś
śmierci.
Strasznie mnie tym pani zmartwiła, nie
jestem na Facebooku... To by znaczyło, że
jesteśmy już na następnym etapie, gdzie
nienawiść jest w pełni akceptowana.
Ciekawi mnie, czy ci ludzie chodzą co
tydzień do kościoła.
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 7/13
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Niektórzy chodzą
Prenumerata od 5i zł
nie widzą
miesięcznie Skorzystaj Logowanie
Trudny temat - radość. O sprzeczności.
smutek nie trzeba się To ręce opadają… Nie wiem, czy się pani
specjalnie starać, a o radość - i
zwierzałem, i nie wiem, czy wypada to
owszem
powiedzieć, ale ja jestem skrajnym
pesymistą. Spirala agresji ciągle się nakręca i
nie wiem, czy coś jest w stanie ją zatrzymać.

Martwił się pan tym już w 2016 roku, kiedy rozmawialiśmy na ten
temat. I przestrzegał. Potem miało miejsce samospalenie Szarego
Człowieka, a później zabójstwo prezydenta Adamowicza.
Bo nienawiść jest jak wirus. Człowiek nawet się nie orientuje, że już
został zarażony.

Czytałem ostatnio komentarze pod wypowiedziami arcybiskupa


Gądeckiego, który przedstawił stanowisko Episkopatu w sprawie
pedofilii w Kościele. Pełno było wyzwisk pod jego adresem, pod
adresem Kościoła. Z jednej strony rozumiem tę wściekłość, bo to, co

powiedział Gądecki, jest niegodne, a z drugiej – ci, którzy dają upust


nienawiści, nie zauważają nawet, że dali się zainfekować i sami się w
ten sposób okaleczają. Nienawiść żywi nienawiść.

No, ale co z tymi emocjami zrobić? Dla mnie to nie było tylko
niegodne wystąpienie, ale obrzydliwa manipulacja. Klasyka
czegoś, co w psychologii nazywa się gaslightingiem: wmawia się
pokrzywdzonemu, że histeryzuje, przesadza, że tak naprawdę
problem tkwi gdzie indziej. Żadnego wzięcia odpowiedzialności.
Ale tak jak pani mówi, to jest reakcja, odruch, nie refleksja. I z jednej
strony mam do niej respekt, bo nie ma powodu, żeby w takiej sytuacji
nadstawiać drugi policzek, a z drugiej – czy to tę spiralę nienawiści
zatrzyma?

A przecież Kościół ma twarz nie tylko Gądeckiego i Jędraszewskiego,


lecz także na przykład księdza Adama Żaka, który jest szefem Centrum
Ochrony Dziecka i który w zeszłym tygodniu tu, za rogiem, w
katolickiej uczelni Ignatianum, uczestniczył w konferencji poświęconej
poszkodowanym. Co jednak nie zmienia mojego zawstydzenia tym, co
się dzieje.

Pan jest pesymistą w sprawie wirusa nienawiści, ale może jednak


da się jakoś przed nim ochronić?
Jedna sprawa to jest to, co się dzieje ze społeczeństwem, a inna – to, co
się dzieje z każdym z nas. Na to mamy większy wpływ. Warto dbać o to,
co się czyta, co ogląda, czego słucha. I nie redukować palety barw do MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA

biało-czarnej.
TK Maxx łączy siły z The Odder Side,
by pomóc dzieciom
W gruncie rzeczy chodzi chyba o pytanie, jak czuwać nad własnym
życiem, tak aby w ostatniej minucie móc powiedzieć: „W dobrym
biegu uczestniczyłem”, „Grałem fair”. I: „Czy rozmawiałem z drugim po
to, żeby go pokonać, czy po to, żeby lepiej zrozumieć jego świat, a
dzięki temu też własny?”.

Ja mam o tyle łatwiej, że jestem psychiatrą i moim zadaniem jest starać


się rozumieć, co jest głębiej w tym, z którym rozmawiam.
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 8/13
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości Co
i zazdrości
tracimy jestjako
niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Prenumerata odspołeczeństwo,
5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie
CZYTA J TAKŻE: redukując emocje do hasztagów czy tych
sześciu emotikonów na Facebooku:
„lubię”, „kocham”, „wściekam się”,
„jestem smutny”, „śmieszy mnie to” oraz
„wow”?
„Wow”, naprawdę? Jakbym miał jakiś wpływ,
to chyba bym tylko to „wow” zostawił, pod
warunkiem że za nim pójdzie
zaciekawienie. Czyli najpierw „wow!”, a
potem do roboty, czyli rozeznaj się, co tak
naprawdę czujesz, i niekoniecznie posługuj
się emotikonem.
Rozpadł ci się związek?
Straciłeś majątek? Zwolnili cię
No, ale można powiedzieć, że są ludzie, dla
z pracy? Musisz to przeżyć,
czasem nawet opłakać których złożoność życia jest na tyle
niepokojąca czy zbędna, że wolą
wykrzykniki od znaków zapytania. A
szkoda, bo moc znaku zapytania jest wielka.

Media społecznościowe są pełne wykrzykników. I zachęcają do ich


stawiania.
Właśnie. A następny krok to wejście na ring. Ja bym zachęcał do tego,
żeby nie bać się nie wiedzieć.

Kłopot z kulturą obrazkową polega na tym, że pod spodem kryje się


groza uproszczenia. Bo emotikony to nie są jednak obrazy Goi. Dwa
miesiące temu w Madrycie widziałem ich kilka i cały czas mam je
przed oczyma. Myślę o nich. A te ikonki – mniej lub bardziej
wykrzywiony uśmiech, dwie kropki, kreska, kawałek nawiasu – tylko
człowieka redukują. To trochę tak, jakby mieć świetne auto i używać go
do przewożenia ziemniaków ze sklepu obok.

Może to nie jest najlepsze porównanie...

…zostawmy je.

Chodzi o to, żeby się nie marnować. Nie redukować siebie. Innych.
Któryś postmodernistyczny intelektualista powiedział, że jest tyle
książek, ilu czytelników. Bo każdy inaczej odczytuje rzeczywistość.
Teksty mają swój kontekst i podtekst.

À propos kontekstu. Jakiś czas temu francuski pisarz Yann Moix


powiedział, że kobiety po 50. roku życia są dla niego niewidzialne,
woli dużo młodsze. Zrównano go z ziemią, że seksista i – za
przeproszeniem – palant. Niedługo potem wyczytałam, że rodzice
Moix się nad nim znęcali fizycznie i psychicznie. Nie twierdzę, że to
usprawiedliwia jego wypowiedź, ale rzuca na nią inne światło.
To świetna historia, a morałów może być z niej kilka.

Z jednej strony pokazuje, jak chętnie ludzie popadają w stan


prokuratorski. Tylko że jeżeli pominą głębszą wiedzę o życiu człowieka,
którego oskarżają, to stan prokuratorski traci swoje uzasadnienie.

Z drugiej strony jest coś takiego, że ludzie mają potrzebę wyjawiania


różnych spraw, które niekoniecznie powinni wyjawiać. Mam tu cytat z
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp9… 9/13
2.06.2019 Unikanie
pewnego gniewu, złości
francuskiego i zazdrości
filozofa jest niekorzystne
Gustave’a Thibona. dla
To rozwoju
będzie człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
na Skorzystaj
Wyborcza.pl Prenumerata od 5 zł miesięcznie Logowanie
temat… Chciałem go pani przeczytać, mogę?

Proszę.
CZYTA J TAKŻE: „Brak wstydliwości, jaki obserwujemy u tylu
współczesnych pisarzy, upodobanie do
autobiografii i wyznań, zwyczaj
wprowadzania czytelników w najskrytsze
zakamarki pogwałconej intymności zawsze
mnie zdumiewały i gorszyły”. Myślę
podobnie. Tę redukcję intymności uważam
za kolejne, przepraszam za słowo,
dziadostwo współczesnej kultury. Bo można
mieć upodobanie do kobiet 20-letnich albo
80-letnich, tylko niech to zostanie intymne.
Złość daje napęd do walki.
Można nauczyć się dobrze z
niej korzystać Tymczasem współczesna kultura oczekuje
od ludzi, że będą mieli wszystko na
sprzedaż. Wezwanie do „powiedz, co
czujesz” czy „co dla ciebie ważne”, jeśli jest obecnością w przestrzeni
intymnej, jest piękne. Ale jeżeli ma być wrzucone na okładkę tygodnika
ilustrowanego, to jest trochę tak, jakby chodzić przez wieś bez majtek.
Ten nakaz obnażania się to poważny zamach na nadzwyczajność
człowieka.

Przeczytałam niedawno, że naukowcy z Yale wymyślili aplikację,


która nazywa się Mood Meter (Miernik Nastroju). Pozwala określić,
co się czuje. Wyobraziłam sobie, że niebawem wszyscy będą
chodzić z telefonami i sprawdzać, co sami czują, co czują inni. A na
końcu i tak zamiesza w tym jakiś algorytm.
To by była apokalipsa! Mnie się podoba wersja, w której człowiek
pozostaje człowieczy, czyli pomiary uczuciowości pochodzą z wglądu,
a nie z komputera.

Wolałbym w każdym razie, żeby tak wyglądała rzeczywistość, bo


podobno istnieje coś takiego jak real, słyszała pani? Podobno nie jest to
tylko sen.

Prof. Bogdan de Barbaro – ur. w 1949 r., psychiatra, psychoterapeuta.


Kierownik Katedry Psychiatrii Collegium Medicum Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Certyfikowany psychoterapeuta i superwizor Sekcji
Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego

„Czując. Rozmowy o emocjach”, nowa książka Agnieszki Jucewicz, już


w księgarniach oraz na Kulturalnysklep.pl i w formie e-booka na
Publio.pl

Czytasz ten artykuł z okazji 30. urodzin Wyborczej

Sięgnij po więcej naszych tekstów
dzięki prenumeracie za 5 zł
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp… 10/13
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl miesięcznie! Prenumerata od 5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie

Czytaj najlepsze artykuły, wywiady i reportaże. Aby mieć


nieograniczony dostęp do serwisów Wyborczej, kup prenumeratę.
Teraz to tylko 5 zł miesięcznie przez pierwsze dwa miesiące.

SKORZYSTAJ Z OFERTY

ZALOGUJ SIĘ | KONTAKT

Wszystko w życiu prędzej czy To dorośli ponoszą Zazdrość i zawiść. Nie ma ludzi,


później nas znudzi. "Nie jest odpowiedzialność za to, że którzy ich nie przeżywają
pani w stanie codziennie pić dzieci brną w problemy. Próba
wina i czerpać z tego samobójcza nastolatka to kryzys
przyjemność w nieskończoność" świata dorosłych

K O M E N T A R Z E

28
ZALOGUJ SIĘ

Chcesz dołączyć do dyskusji? ZOSTAŃ NASZYM PRENUMERATORE M SKOMENTUJ

Najnowsze Popularne

Some_say 06.04.2019, 08:57

Świetne!
48 2 ODPOWIEDZ

maadzik3 06.04.2019, 08:37

Fantastyczna rozmowa
44 2 ODPOWIEDZ

pan_tadeusz_ 06.04.2019, 10:33

Banały gada
7 38 ODPOWIEDZ POKAŻ ODPOWIEDZI (5)

tyberium1111 06.04.2019, 12:14

niech pani okaże gniew, złość albo zazdrość wobec swojego psychoterapeuty to dostanie pani takiego kopa, że na księżycu
się pani obudzi. To samo w innych sytuacjach zależnościowych. Okazuje się, że dla maluczkich nie u władzy jedynym
miejscem/istotą gdzie mogą bezkarnie okazywać bezsilny gniew, złość (i zazdrość) jest kot albo brzoza w lesie, którą mogą
wygrzmocić kijem. No i tyle. Nie słyszałem żeby dziecko wobec nauczycielki w przedszkolu czy szkole mogło wyrazić gniew,
złość lub zazdrość.
15 22 ODPOWIEDZ POKAŻ ODPOWIEDZI (4)

I.know 06.04.2019, 10:00

www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp… 11/13
2.06.2019 Ciekawy, mądry wywiad.
Unikanie Ja złości
gniewu, nie widzę innej recepty
i zazdrości na nienawiść
jest niekorzystne oraz inne
dla rozwoju "dziadostwa"
człowieka. Mówipłynące z mediów
się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Prenumerata od 5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie
społecznościowych i polityki, niż nie uczestniczyć w tym...
28 3 ODPOWIEDZ POKAŻ ODPOWIEDZI ( 1)

SzylkretowySzakal 06.04.2019, 11:27

Warto zwrócić uwagę na to, że człowiek, któremu nie podoba się publiczne obnażanie emocji, w swojej roli zawodowej jest
osobą, która sprzedaje czas i zaangażowanie, by być odbiorcą takiego obnażenia.
4 20 ODPOWIEDZ POKAŻ ODPOWIEDZI (3)

ef.ha 08.04.2019, 13:35

"Ze rodzice Moix sie nad nim znecali"...niby drobiazg, ale po polsku powinni brzmiec "ze rodzice Moix znecali sie nad nim".
3 3 ODPOWIEDZ POKAŻ ODPOWIEDZI ( 1)

Niemiec_z_Niemiec 06.04.2019, 19:29

"Positive thinking" - o ile wiem, z tego nic dobrego nie wynika. Nie narzekać to już jest pochwała. Zresztą nie jestem
pesymistą, a malującym na czarno.
2 2 ODPOWIEDZ POKAŻ ODPOWIEDZI ( 1)

WIĘCEJ

Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy

www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp… 12/13
2.06.2019 Unikanie gniewu, złości i zazdrości jest niekorzystne dla rozwoju człowieka. Mówi się czasem, że depresja to tłumiona agresja
Wyborcza.pl Prenumerata od 5 zł miesięcznie Skorzystaj Logowanie

www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53664,24619937,publiczne-wezwanie-do-powiedz-co-czujesz-nakaz-obnazania.html?fbclid=IwAR3N5-ZJkcTyekp… 13/13

You might also like