You are on page 1of 3

W swojej pracy chciałabym przybliżyć temat klejnotów ostatnich Jagiellonów.

Na podstawie
analizy zachowanych archiwaliów, zakłada się, że to głównie Zygmunt Stary przyczynił się do
stworzenia ogromnego majątku i kolekcji klejnotów Jagiellonów. Niektóre z przedmiotów skarbu
Jagiellonów mogły jednak pochodzić nawet od Władysława Jagiełły. Dużą część dziedzictwa
Jagiellonów stanowiły prawdopodobnie klejnoty po rodzicach Zygmunta I, Kazimierzu
Jagiellończyku i Elżbiecie Rakuskiej.
Królewicz Zygmunt przeznaczał na zakup klejnotów ogromne kwoty. Gromadził je w
swoich apartamentach, będąc jeszcze księciem głogowskim i opawskim. W 1502 roku dla
królewicza Zygmunta pracował złotnik Marcin Marcinek. Z archiwów wiadomo, że odnawiał
szkatułkę na pierścienie, których Zygmunt miał ogromne ilości i chętnie ofiarowywał je swoim
przyjaciołom jako prezenty. Zygmunt I przywiązywał ogromną wagę do szat. Nosił koszule z
kołnierzami naszywanymi perłami i tuniki nimi haftowane. W opisach wyglądu króla Zygmunta
pojawia się określenie, że „w czepcu z młodu chadzał, włosy długo nosił, brodę postrzygał, w lecie
w wieńcu różanym rad chadzał”. Z królem Zygmuntem Starym łączona jest nieznanego
pochodzenia korona, którą w 1874 roku otrzymał Jan Matejko od anonimowego ofiarodawcy.
Wykorzystał ją jako model w obrazie Hołd Pruski, widocznym na zdjęciu, co wpłynęło na
kojarzenie jej z osobą Zygmunta I. Po analizie korony, okazało się że nie należała nigdy do króla.
Ze spuścizny po Zygmuncie Starym zachowała się jednak pokaźna ilość medali. Od jego
czasów medale i monety stają się przedmiotami kolekcjonerstwa. Przykład medalu, znajduje się na
zdjęciu. Oprócz zamówień Zygmunta I królewski skarbiec wzbogaciła wyprawa ślubna jego
pierwszej żony, Barbary Zapolya. Powiązania rodowe obrazuje załączone drzewo genealogiczne.
Brat Barbary miał nadzieję, że przy pomocy królewskiego szwagra uda mu się zyskać węgierski
tron. Stąd wyprawa Barbary oceniana była jako królewska i porównywalna z wyprawą córek
Habsburgów. Równie wspaniały był posag drugiej żony króla, Bony Sforza, której wyprawę,
spakowaną w 36 skrzyń, dźwigało 18 mułów. Na swym ślubie, Bona otrzymała wielki, złoty
pierścień z diamentem zwanym „gwiazdą”. Przybywającą do Polski królową Bonę witały po drodze
uroczyste poselstwa wręczając jej wspaniałe dary: klejnoty i kosztowne naczynia. Klejnoty, srebrne
dzbany i puchary otrzymała też królowa Bona po uczcie weselnej od zaproszonych gości.
Wspaniałe dary dostała również od króla po nocy poślubnej 20 kwietnia 1518. Zygmunt I posłał
Bonie 4 łańcuchy, 3 wisiory ze złota, szafirów, diamentów, pereł, rubinów i szmaragdów oraz 4
sztuki materii na suknie. Jeden z łańcuchów składał się z 25 wielkich diamentów. W czasie blisko
czterdziestoletniego pobytu w Polsce, Bona Sforza skupiła w swoim ręku ogromny majątek.
Wszystkie nabytki królowej Bony stanowiły jej prywatną kolekcję, a po jej śmierci miały stanowić
prywatny majątek rodziny królewskiej. Opuszczając Polskę w 1556 roku wiozła ze sobą – jak
podaje ówczesny kronikarz – skarby nieoszacowane 24 wozy wypełnione srebrem, złotem i drogimi
klejnotami, majątek tak ogromny, ze stał się jednym z powodów dla których panowie polscy starali
się udaremnić jej wyjazd z Polski. Podczas pobytu w Polsce Bona czerpała należnosci ze swoich
księstw dziedzicznych we Włoszech, które w dużej mierze stały się podstawą jej wielkiego majątku.
Wywiezione bogactwa obróciły się przeciwko królowej. Rok po opuszczeniu Polski Bona została
otruta przez agenta Habsburgów, swojego doradcę Jana Wawrzyńca Pappacodę. Większość jej
kosztowności zagarnęli Habsburgowie i ich współpracownicy, dzięki sfałszowaniu przez Pappacodę
testamentu królowej. Do Zygmunta Augusta, syna Bony i Zygmunta Starego, wrócił między innymi
ślubny pierścień Bony, z diamentem zwanym „gwiazdą”, który otrzymała od męża. O klasie
należących do Bony klejnotów mówią nieliczne zidentyfikowane dzieła z jej kolekcji. Klejnotem
unikalnym ze względu na wykonanie jest kamea widoczna na zdjęciu, (kamień szlachetny o
kształcie owalnym ozdobiony reliefem wypukłym) z wizerunkiem królowej Bony, przechowywana
w Metropolitan Muzeum w Nowym Yorku. Podobizna królowej wyryta została w kalcedonie,
oprawiona w złoto emaliowane z zawieszoną u dołu perłą. Z kolei na Węgrzech znajdują się trzy
klejnoty łączone z Izabelą Jagiellonką, pierworodną córką Zygmunta Starego i Bony: pierścień,
znajdujący się obecnie w zbiorach prywatnych, zawieszenie oraz łańcuch należące do zbiorów
Muzeum Narodowego w Budapeszcie. Natomiast w zbiorach Ermitażu w St. Petersburgu znajduje
się wykonana w sardonyksie gemma Zygmunta Augusta, autorstwa włoskiego artysty Giana
Caraglio, ukazana na fotografii.
Zygmunt August, syn wcześniej wspomnianych Zygmunta I i Bony, od wczesnej młodości
był zamiłowanym kolekcjonerem klejnotów i innych przedmiotów sztuki zdobniczej. Nie jest
dokładnie znana zawartość skarbca Zygmunta Augusta, ale wiadomo, ze składał się z relikwii,
przedmiotów sakralnych, mirabiliów (między innymi znajdował się tam biały róg jednorożca),
darów, wysokiej klasy broni i uzbrojenia oraz nadzwyczajnie bogatych zbiorów klejnotów, wśród
których znajdowały się ogromnej wartości przedmioty ceremonialne; korony, berła, jabłka. W jego
zasobach znajdowały się także srebra ze skarbca w Wilnie, obejmujące sto kilkanaście
przedmiotów.
Majątek króla Zygmunta Augusta powiększyły spadki po żonach. Za posag i kosztowności
zmarłej Elżbiety Habsburskiej, które otrzymała po ślubie, Zygmunt August zapłacił cesarzowi
Ferdynandowi odszkodowanie. Przy królu został także majątek, klejnoty i stroje po Barbarze
Radziwiłłównie. Na jej utrzymanie wydawał Zygmunt August ogromne pieniądze. Poseł austriacki,
pisał do Ferdynanda Habsburga, ojca pierwszej żony króla, że „podziwienia godne, z jakim kosztem
i wspaniałością król utrzymuje królową.” Trzecia żona, Katarzyna Austriaczka, młodsza siostra
Elżbiety zapisała wprawdzie w testamencie Zygmuntowi klejnoty otrzymane w Polsce, ale
opuszczając Polskę zabrała wszystkie klejnoty do swojego kraju. Matka Zygmunta Augusta,
królowa Bona w testamencie spisanym tuż przed śmiercią w 1557 roku jedynym spadkobiercą
uczyniła Zygmunta Augusta. Ogromny zbiór królewskich kosztowności powiększył spadek po
siostrzeńcu Janie Zygmuncie Zapoloyi, zmarłym w 1571 roku. Na drzewie genealogicznym, widać
rodzinne powiązania. Był on jedynym synem Izabeli Jagiellonki, królowej Węgier, starszej siostry
Zygmunta Augusta. Jan Zapolya był wychowywany w Polsce, dlatego czuł się z rodziną matki
bardzo związany. Przed śmiercią zapisał wujowi, Zygmuntowi Augustowi i ciotkom: Zofii, Annie i
Katarzynie Jagiellonkom do podziału wszystkie swoje klejnoty. Dla zabezpieczenia kosztowności
po śmierci siostrzeńca Zygmunt August wysłał na uroczystości pogrzebowe na Węgry 1000
żołnierzy, których dowódca miał odebrać spadek zapisany królowi. Najcenniejsze eksponaty
skarbca Zapolyi, w tym insygnia, zostawił król dla siebie, ku oburzeniu sióstr, które otrzymały
zaledwie drobne rzeczy.
Papieski nuncjusz, Bernard Bongiovanni, widział skarbiec Zygmunta w Wilnie. W jednej z
komnat przechowywał król klejnoty, które pokazywał nuncjuszowi potajemnie, obawiał się bowiem
krytyki rodaków, że wydaje na ich zakup tak ogromne sumy. W komnacie znajdował się stół od
ściany do ściany, na którym stało 16 pudeł napełnionych klejnotami. W 8 znajdowały się klejnoty
po przodkach, 4 przysłała mu matka z Neapolu, 4 pozostałe zakupił. W tych ostatnich znajdował się
między innymi medal diamentowy Karola V oraz jego rubin. W opinii nuncjusza, zasobność
skarbca przewyższała skarbce weneckie i papieskie. Francuz Jehana Choisnyn, przebywający w
Polsce w związku elekcją Henryka Walezego twierdził, że Zygmunt August w chwili śmierci
posiadał, tutaj cytat „kosztowności, że w całej Europie nie ma. Dodam tez, że bogatych szat, broni i
artylerii pozostawił więcej, niż ich posiadają wszyscy razem żyjący obecnie królowie”. Zachowane
rachunki potwierdzają ogromne wydatki na zakup łańcuchów, pierścieni, zawieszeń, medalionów,
gemm, szlifowanych kamieni i pereł. W ciągu życia Zygmunt August złożył tysiące zamówień, a
zbiór skarbów zapisał w testamencie swoim trzem żyjącym siostrom: Zofii księżnej brunszwickiej,
Annie królewnie polskiej i Katarzynie, królowej szwedzkiej. Wbrew testamentowi dokonywano
zastawów za rzeczy objęte testamentem i zapisane Jagiellonkom. Prywatną koronę Zygmunta
Augusta, która znalazła się w zastawie u Jana Tudesco, wykupił później Zygmunt III Waza i uważał
za swą koronę prywatną. Trafiła ostatecznie do skarbca pod nazwą „korony szwedzkiej”. Natomiast
Anna Jagiellonka w zamian za obietnicę korony, zrzekła się spadku, zastrzegła sobie jednak
dożywotnie korzystanie ze „skarbu tykocińskiego”. Każda z królewien Anna, Zofia i Katarzyna
posiadała zawieszenie z pierwszą literą swego imienia. Zachowało się tylko jedno, należące do
Katarzyny i wydobyte z jej grobu. Możemy je zobaczyć na tej fotografii. Klejnot z monogramem
A, należący do Anny Jagiellonki, znajdował się w „szkatule królewskiej”, kompletowanej przez
Izabelę Czartoryską i zrabowanej przez Niemców w 1939 roku. Zachowała się jednak fotografia
przedstawiająca go. Oprócz tego klejnotu, skradzione zostały inne wydobyte z podziemi Wawelu w
1791 roku skarby z grobów rodziny królewskiej, między innymi krzyż Zygmunta Augusta,
widoczny na fotografii.
Po śmierci swego brata, Zygmunta Augusta, Anna Jagiellonka stała się spadkobiercą
bajecznej fortuny Jagiellonów. Klejnoty Jagiellonów w dużej części zostały rozproszone w latach
1611-1669, ale prawdziwą ich zagładę przyniósł rok 1673, kiedy podczas sejmu zapadła uchwała o
otwarciu skarbca i wyjęciu z niego klejnotów na potrzeby Rzeczypospolitej. Spowodowało to
rozbicie skarbca i unicestwienie ogromnych jagiellońskich zbiorów. W 1795 roku, razem z innymi
insygniami, również insygnia Katarzyny Jagiellonki zostały ukradzione przez Prusaków ze skarbca
na Wawelu i przetopione. W ten sposób „kosztowności jakich w całej Europie nie ma” my nie
mamy szansy podziwiać. Jedynie znikoma część skarbów Jagiellonów, przetrwała do naszych
czasów, zachowały się jednak pisemne świadectwa, dzięki którym możemy uświadomić sobie
wspaniałość skarbu jagiellonów.

You might also like