You are on page 1of 19

Krzysztof Fudalej

Bitwa pod Tczewem 17-18 sierpnia 1627 roku*

1. Wstęp

Bitwa pod Tczewem stoczona 17 i 18 sierpnia 1627 była jednym z największych


starć wojny Rzeczpospolitej ze Szwecją toczonej w latach 1626-1629, zwanej niekiedy
wojną pruską lub wojną o ujście Wisły. Konflikt ten był fragmentem długich zmagań obu
państw toczonych z przerwami od 1600 do 1660 roku.
Mimo dysproporcji sił między Rzeczypospolitą (ponad 8 milionów ludzi) 1 a mniej
ludną Szwecją (w Szwecji właściwej ok. 1,252 miliona i poniżej miliona na pozostałych
terenach) walki toczone w latach 1600-1626 na terenie Inflant przebiegały początkowo ze
zmiennym szczęściem. Sytuacja zmieniła się drastycznie w 1621 roku, kiedy to pod Rygą
wylądowała 18 tysięczna, zreformowana armią szwedzka. Stworzył ją Gustaw II Adolf,
największy z wodzów w historii Szwecji i jeden z najsłynniejszych w dziejach świata. Miał
już za sobą doświadczenia z wojny kalmarskiej z Danią 1611-1613, wojny z Rosją
zakończonej w 1617 roku oraz walk w Inflantach w tym samym czasie. Rzeczypospolita
zajęta na południu zagrożeniem tureckim nie była w stanie przeciwstawić mu znaczących
sił. Ryga skapitulowała po miesięcznej obronie 26 września. Dla strony polskiej oznaczało
to w praktyce utratę kontroli nad większą częścią Inflant. Parę lat później, w 1626 roku,
armia litewska poniosła pierwszą klęskę w bitwie ze Szwedami pod Walmojzą
spowodowaną niezwykłą siłą ognia wrogiej piechoty oraz zaskoczeniem Litwinów
dowodzonych przez młodego i niedoświadczonego Stanisława Sapiehę. Po bitwie zawarto
rozejm w Inflantach umożliwiający Gustawowi Adolfowi uderzenie na Prusy.
Z wielu dokonań Gustawa II Adolfa najsłynniejsze są jego reformy wojskowe.
Początkowo wyżej cenił wojska najemne jako ochotnicze, bardziej doświadczone i
pozwalające na „oszczędzanie” poddanych. Szybko zmienił jednak zdanie, doceniając
wysokie morale i dyscyplinę oraz niższe koszty zaciągnięcia szwedzkich regimentów. Aby

*
Artykuł powstał na podstawie pracy rocznej przygotowanej pod kierunkiem prof. dr hab. M. Nagielskiego w
roku akademickim 2003/2004.
1
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, w: J. Sikorski (red.), Polskie tradycje wojskowe, t. 1,
Warszawa 1990, s. 183.
2
M. Kopczyński, Dania i Szwecja, czyli państwa militarne, w: „Rzeczpospolita-Europa. XVI-XVIII w.”,
wyd. M. Kopczyński i W. Tygielski, Warszawa 1999, s. 118.

1
usprawnić ich organizację wprowadził obowiązkową rejestrację wszystkich chłopów i
mieszczan w wieku 15-60 lat. Piechota z poboru służyła w regimentach tworzonych na
zasadzie terytorialnej, a służba trwała 20 lat. Jazda składała się częściowo ze szlachty
służącej według dawnego obowiązku wobec Korony, a częściowo z zaciąganych
ochotników. Wobec potrzeb wojennych armię powiększano też o oddziały najemne3.
Równocześnie zreformowano organizację oraz sposób walki oddziałów. Po wielu
przemianach ostatecznie piechota szwedzka została pogrupowana w regimenty polowe,
trzykrotnie mniejsze od dawnych regimentów krajowych, składające się z dwóch
batalionów po 4 kompanie. Podstawową jednostką taktyczną w polu stał się batalion,
nazywany w Szwecji skwadronem. W środku szyku stało 216 pikinierów w 6 szeregach, po
bokach po 96 muszkieterów. Pozostałych 96 muszkieterów z każdego batalionu tworzyło
oddział odkomenderowany do współdziałania z kawalerią, wykorzystywany też do służby
wartowniczej, bądź jako straż przednia4. Taka organizacja wojska, w dużym stopniu dzięki
dobremu wyszkoleniu żołnierzy, zapewniała większą elastyczność na polu bitwy niż
hiszpańskie tercios czy holenderski liniowy szyk bojowy5.
Strzelców wyposażono w muszkiety lontowe wzoru holenderskiego, lżejsze jednak
od oryginalnych dzięki zmniejszeniu kalibru. Wykonanie ich luf z dobrej stali pozwalało na
zastosowanie dużego ładunku prochu tak, że ich zasięg skuteczny wynosił około 200
metrów, a na odległość rzędu 100 metrów przebijały praktycznie każdą zbroję. Oprócz
zamków lontowych stosowano również zamki kołowe. Wprowadzono też gotowe ładunki
prochu w papierze. To usprawnienie, w połączeniu z doskonałym wyszkoleniem piechura
szwedzkiego, pozwalało mu na oddawanie jednego strzału na 2 minuty. Ogień prowadzono
z zastosowaniem kontrmarszu. Niekiedy, aby wykorzystać maksymalnie siłę ognia
ustawiano się nie w 6, ale w 3 szeregi. Umożliwiało to w razie szarży kawalerii oddanie
jednej, potężnej salwy z 3 szeregów. Uzbrojenie piechura dopełniały tzw. „świńskie pióra”
(rodzaj oszczepu okutego z dwóch stron), które, wraz z wożonymi na wozach belkami z
przewierconymi otworami, służyły do montowania kozłów hiszpańskich,
uniemożliwiających szarżę cwałem6.

3
J. Teodorczyk, Polskie wojsko i sztuka wojenna pierwszej połowy XVIIw., w: „Studia i Materiały do Historii
Wojskowości”, t.XXI, s. 309; J. Wimmer, Wojsko polskie w drugiej połowie XVIIw., Warszawa 1965, s. 16.
4
L. Tersmeden, Organizacja bojowych i administracyjnych jednostek szwedzkich i rozwój taktyki walki w
XVIIw. (do około 1680roku), w: „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”, t.XXI, s. 319-320.
5
J. Sikorski, Zarys historii wojskowości powszechnej do końca wieku XIX, Warszawa 1975, s. 340.
6
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., w: „Studia i
Materiały do Historii Wojskowości”, t.VI, cz. 2, s. 117-118.

2
Kawaleria składała się z ciężkozbrojnych kirasjerów i lżejszych rajtarów. Jazdę w
latach dwudziestych zorganizowano w regimenty dzielące się na dwa skwadrony. Każdy z
nich dzielił się natomiast na 2 kompanie liczące po 102 ludzi 7. Reformując jazdę
zaniechano stosowania karakolu na rzecz ataku kłusem w szyku trzyszeregowym. Po
zbliżeniu się na odległość około 45 metrów miano oddać salwę z pistoletów, a następnie
szarżowano galopem na broń białą8. Aby zapewnić jeździe dodatkowe wsparcie ogniowe,
przydzielano jej oddziały muszkieterów stojące w szyku pomiędzy szwadronami kawalerii.
Rewolucyjne zmiany wprowadzono też w artylerii. Przede wszystkim ujednolicono
kalibry dział9. Lżejsze działa ustawiano w szykach piechoty w przerwach między
oddziałami, wzmacniając w ten sposób ich siłę ognia. Cięższe, jak dawniej, grupowano w
baterie ustawiane w kilku miejscach w szyku bojowym 10.
W wyniku reform Gustaw II Adolf stworzył armię uznawaną często za najlepszą w
ówczesnej Europie, co dobitnie wykazał przebieg wojny trzydziestoletniej. Żołnierz
szwedzki walczący w wojnie pruskiej był doświadczony. Niektóre z oddziałów walczyły w
Rosji (w latach 1611-1615), a prawie wszystkie w Inflantach (1621-1625)11.
Tymczasem, za panowania Zygmunta III, podstawę armii Rzeczpospolitej w każdej
z toczonych wojen stanowiły oddziały zaciężne. Niestety, podatki uchwalane przez Sejm
na ich utrzymanie bywały zwykle niewystarczające, bądź opieszale zbierane. Opóźnienia
prowadziły często do niepokojów w nieopłaconej armii co często negatywnie odbijało się
na przebiegu działań wojennych.
Trzon zaciężnej jazdy stanowiła husaria. Wyposażona w stosunkowo lekką zbroję
(15-18 kg) mogącą ochronić od ognia lżejszej broni palnej12, szarżująca cwałem w płytkim
szyku, używająca długich kopii (do 5 m – po ich skruszeniu używano pałaszy, koncerzy
bądź szabel) stanowiła ówcześnie najlepszą jazdę w Europie. Dysponowała również bronią
palną, co zwiększało jej wszechstronność. To właśnie jej sukcesy w starciach ze szwedzką
jazdą stosującą karakol, przyczyniły się do zmiany taktyki jazdy dokonanej przez Gustawa
II Adolfa, której to później zawdzięczał liczne zwycięstwa na terenach Rzeszy.
Lżejszym typem jazdy byli kozacy. Ich uzbrojenie ochronne stanowiły kolczugi
oraz misiurki. Oprócz broni białej posiadali też broń palną (dwa pistolety i rusznicę) lub

7
L. Tersmeden, Organizacja bojowych i administracyjnych jednostek szwedzkich..., s. 320-321.
8
T. Nowak, J. Wimmer, Historia oręża polskiego 963-1795, Warszawa 1981, s. 393.
9
J. Teodorczyk, Polskie wojsko i sztuka wojenna pierwszej połowy XVIIw..., s. 309.
10
T. Nowak, J. Wimmer, Historia oręża polskiego 963-1795, s. 394.
11
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 117.
12
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s.198.

3
łuk co pozwalało na użycie ich zarówno jako jazdy strzelczej, jak i w szarży cwałem,
podobnie do husarii.
Najlżejszy typ jazdy polskiej stanowiły chorągwie wołoskie, pozbawione zbroi,
walczące w szyku rozproszonym. Pewną ich odmianę stanowiły oddziały lisowczyków,
zwane też kozakami lisowskimi, wykształcone w czasach dymitriad. Jeden z ich pułków,
dowodzony przez Mikołaja Moczarskiego walczył ze Szwedami w latach 1626-1629. W
wyliczeniach sił polskich w Prusach lisowczycy są zaliczani do jazdy kozackiej 13.
W wojnie pruskiej używano też jazdy autoramentu cudzoziemskiego – rajtarii. W
skład jej wyposażenia zwykle wchodził rapier lub szpada walońska oraz broń palna. Ich
głównym zadaniem była walka ogniowa. W okresie poprzedzającym wojnę 1626-1629
rozpowszechnia się w Polsce użycie dragonii, czyli konnej piechoty, która posiadając
ruchliwość konnicy, zapewniała niezbędne wsparcie ogniowe jeździe.
Piechota dzieliła się na piechotę autoramentu cudzoziemskiego oraz polską (czy też
polsko-węgierską). Obydwa typy piechoty, według Jana Wimmera, były w całości
wyposażone w broń palną i nie używały pik 14. Ich zadaniem, przed wojną pruską, było
głównie udzielenie wsparcia ogniowego jeździe oraz obrona i zdobywanie fortyfikacji.
Piechota autoramentu cudzoziemskiego otrzymywała znacznie wyższy żołd 15. Wynikało to
z jej wyposażenia w muszkiety wymagające lepszego wyszkolenia i stosowania
kontrmarszu, ale charakteryzujących się większą donośnością od stosowanych przez polską
piechotę arkebuzów i rusznic16. Ze względu na większy zasięg, a co za tym idzie
skuteczność w walce, to właśnie o zwiększenie liczebności piechoty autoramentu
cudzoziemskiego często apelowali dowódcy polscy podczas wojny pruskiej.
W źródłach opisujących bitwę pod Tczewem nie pojawia się piechota wybraniecka.
Nie można jednak wykluczyć udziału jakiegoś oddziału, jako że 600 17 lub 138518
wybrańców znajdowało się w Prusach pod rozkazami hetmana Koniecpolskiego.
W okresie 1626-1627 wzrastało znaczenie oraz procentowy udział piechoty w armii
Rzeczpospolitej. Na terenie Prus przy zachowaniu prawie stałej liczby jazdy – ok. 6,5 tys. –

13
J. Teodorczyk, Polskie wojsko i sztuka wojenna pierwszej połowy XVIIw., s. 306; J. Teodorczyk, Wyprawa
szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 121, 123.
14
J. Wimmer, Historia piechoty polskiej do roku 1864, Warszawa 1978, s. 165-166.
15
Ibidem, s. 169-170.
16
Ibidem, s. 166-167; W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 200-201.
17
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 121, 188.
18
J. Wimmer, Historia piechoty polskiej do roku 1864, s. 163 oraz J. Wimmer, Wojsko i skarb
Rzeczpospolitej u schyłku XVIw. i w pierwszej połowie XVIIw., s. 47.

4
zwiększono liczebność piechoty i dragonii z niecałych 5 do ponad 8 tysięcy19. Pod koniec
wojny, w 1629 roku, wojska walczące ze Szwedami liczyły oficjalnie prawie 8 tys. jazdy i
12 tys. piechoty. Rzeczywista liczebność była oczywiście niższa i to nie tylko ze względu
na ponoszone straty ale też tzw. „ślepe” poczty i porcje (te obniżały faktyczną liczbę
żołnierzy o ok. 10% względem etatu).
Dowodzący siłami polskimi w Prusach w roku 1627 hetman polny koronny
Stanisław Koniecpolski miał wtedy około 35 lat. Doświadczenie wojskowe zdobywał pod
okiem największych polskich hetmanów tego okresu: Jana Karola Chodkiewicza i
Stanisława Żółkiewskiego, którzy szybko zauważyli jego talent dowódczy (w 1611 roku, w
wieku zaledwie 20 lat, dowodził pod Moskwą prawym skrzydłem wojsk wielkiego
hetmana litewskiego)20. W 1618 roku Stanisław Koniecpolski został mianowany hetmanem
polnym koronnym. W wyniku klęski cecorskiej w 1620 roku Koniecpolski dostał się do
niewoli tatarskiej, z której wykupiono go w 1623 roku. W 1624 roku udało mu się pobić
Tatarów pod Martynowem, a rok później powstańców kozackich. Przybywając do Prus w
listopadzie 1626 roku Stanisław Koniecpolski był więc już doświadczonym dowódcą.
Oddziały polskie, choć też zaprawione w bojach, walczyły wcześniej przeważnie z
Turkami, Tatarami, Kozakami i Moskwą – doświadczenia ich nie były więc zbyt przydatne
w walce z tak odmiennym, nowoczesnym przeciwnikiem. Jedynie nieliczni dowódcy
oddziałów polskich zetknęli się wcześniej z zachodnioeuropejską sztuka wojenną 21. W tym
kontekście bardzo wysoko należy ocenić armię Rzeczypospolitej, która pod dowództwem
Koniecpolskiego toczyła wyrównaną walkę z wojskami szwedzkimi w latach 1626-1629.

2. Teatr działań wojennych – szwedzkie cele wojny

Głównym celem Szwedów w trakcie wojny pruskiej 1626-1629 było opanowanie


Gdańska, a co za tym idzie też dochodów Korony z handlu zagranicznego zbożem. Ponadto
zdobycie portów pruskich pozbawiłoby polskich Wazów baz do ewentualnego ataku na
Szwecję oraz przybliżyłoby wojska Gustawa II Adolfa do Rzeszy i Pomorza Zachodniego
zagrożonego właśnie przez wojska cesarskie. W wyniku tego splotu czynników największy
port Rzeczpospolitej znalazł się w samym centrum całego konfliktu.

19
W drugiej poł. 1627 r było w Prusach ok. 6,6 tys. jazdy, 1,5 tys. dragonów, 5 tys. piechoty cudzoziemskiej i
tylko 1,8 tys. polskiej wg.: J. Wimmer, Wojsko i skarb Rzeczpospolitej u schyłku XVIw. i w pierwszej połowie
XVIIw., w: „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”, t.XIV, cz. 1, Warszawa 1970, s. 48.
20
L. Podhorodecki, Stanisław Koniecpolski ok. 1592-1646, Warszawa 1979, s. 35.
21
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 122-123.

5
W momencie rozpoczęcia działań wojennych Gdańsk, oprócz średniowiecznych
murów, był umocniony również bastionami w stylu nowowłoskim – niestety tylko od
południa, zachodu i północy. Od wschodu natomiast, czyli od strony Żuławy i Wyspy
Spichlerzy, nie było nawet muru. Wobec znacznej donośności dział (do ok. 1000 metrów)
Motława o szerokości najwyżej 100 metrów nie stanowiła już, tak jak to było dawniej,
żadnej przeszkody. Z tego powodu głównym celem działań wojsk polskich w latach 1626-
1627 było niedopuszczenie Szwedów do Gdańska. W tym czasie mieszczanie przeznaczyli
około 1,3 miliona florenów na wzniesienie fortyfikacji od strony wschodniej, które
ukończono wiosną 1628 roku22.
Działania Szwedów ograniczała konieczność przebycia Bałtyku, na którego
południowym brzegu było tylko parę portów dalekomorskich umożliwiających wpłyniecie
statków o większym zanurzeniu (Szczecin, Gdańsk, Piława, Kłajpeda i Ryga). Kolejnym
problemem była pływająca kra (Zalew Wiślany zamarzał na średnio 113 dni w roku) oraz
nieustanne burze w listopadzie i grudniu. Pogoda sprzyjająca żegludze zaczynała się
dopiero w maju. Powodowało to, że główne działania Szwedów przypadały zawsze na lato.
Dominującą rolę w przebiegu działań wojennych odegrała Wisła. Stanowiła ona na
tym obszarze najpoważniejszą przeszkodę terenową. Można powiedzieć, że walki w latach
1626-1627, po stosunkowo łatwym opanowaniu przez Szwedów jej prawego brzegu, miały
na celu uniemożliwienie swobodnej przeprawy najeźdźców na lewy brzeg.
Wisła, zwłaszcza w okresie letnim, stanowiła poważną przeszkodę. W połączeniu z
licznymi twierdzami i umocnieniami na najistotniejszych przeprawach i szlakach
komunikacyjnych tworzyła bardzo dobrą linię obrony. Zimą można było próbować
przeprawy po lodzie. Było to jednak bardzo ryzykowne – dlatego podejmowały się tego
tylko mniejsze oddziały. Charakter brzegów i samej doliny rzeki Wisły sprawiał, że tylko
w niektórych miejscach można było budować przeprawy. Stałych mostów na Wiśle w tym
czasie nie było. Dodatkowym utrudnieniem były wylewy Wisły: od połowy marca do
końca kwietnia oraz w czerwcu mogące zupełnie uniemożliwić przeprawę 23. Umiejętne
wykorzystanie wiedzy o nich umożliwiło hetmanowi Stanisławowi Koniecpolskiemu
opanowanie Pucka oraz odniesienie zwycięstwa pod Czarnem wiosną 1627 roku.
Na interesującym nas, dolnym odcinku Wisły przeprawa była możliwa: na
południowym skraju miasta Nowe, pomiędzy tym miastem a Gniewem, w dwóch

22
Ibidem, s. 105-106.
23
M. Nagielski, Rola militarna Wisły w okresie „Potopu”, w: „Rola militarna Wisły w dziejach Polski”, cz.
1, Warszawa 1992, s. 61-62

6
miejscach pod Gniewem strzeżonych przez tamtejszy zamek, w okolicach Cypla
Mątowskiego pod Gorzędziami, pod Tczewem, Stablewem, Palczowem oraz pod
Kieżmarkiem i Ostaszewem24. To właśnie wokół tych przepraw przez Wisłę koncentrowały
się działanie obu stron w latach 1626-1627.

3. Przebieg kampanii 1626-1627

Gustaw Adolf postanowił w 1626 roku przenieść działania z Inflant do Prus,


mających kluczowe znaczenie dla gospodarki Korony. Zygmunt III spodziewał się
uderzenia na Prusy. Zaskoczył go jedynie wybór Piławy na miejsce lądowania armii
szwedzkiej. Po stronie polskiej starano się, w miarę możliwości, przygotować do
nadchodzących walk. Już na sejmie 1624 roku hetman polny litewski Krzysztof Radziwiłł
domagał się zbudowania floty i reform wojska. W tym samym roku do Niderlandów udał
się królewicz Władysław, uczestnik wojny chocimskiej. Miał tam zapoznać się ze
zmianami w sztuce i technice wojowania 25. W latach 1622-1626 roku Komisja Okrętów
Królewskich przygotowała 6 okrętów uzbrojonych w 18-29 dział każdy26. Niestety,
wszystkie plany wystawienia większej floty oraz armii mogącej pobić Szwedów jeszcze
przed ich kolejnym atakiem na Rzeczpospolitą spełzły na niczym. Sejmik pruski
obradujący w Grudziądzu w kwietniu 1626 roku uchwalił jedynie zwołanie pospolitego
ruszenia na 3 lipca oraz przejęcie na utrzymanie ziem pruskich 3 tysięcy wojsk
królewskich. Gdańsk i Elbląg natomiast zbroiły się na własną rękę.
6 lipca 1626 wylądowały w Piławie wojska szwedzkie pod osobistym dowództwem
Gustawa II Adolfa. Po zwerbowaniu paru oddziałów w Prusach Książęcych i otrzymaniu
posiłków z Inflant, liczyły one razem ok. 18 tys. piechoty i 3,5 tys. jazdy, 18 ciężkich i
ponad 100 lżejszych dział27. W tym czasie załogi miast i zamków w Prusach, poza
Gdańskiem, były nieliczne (Braniewo: hufiec dragonów i trzy kompanie piechoty
wybranieckiej; Elbląg: 140 żołnierzy; Malbork 240 żołnierzy) 28. Do 18 lipca prawie bez
walk opanowano Braniewo, Frombork, Tolkmicko, Elbląg i Malbork. Po sforsowaniu
Wisły pod Tczewem zajęto to miasto, a następnie też Gniew i Puck. Gdańsk, mimo braków

24
Ibidem, s. 66-68.
25
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 245.
26
S. Herbst, Wojna polsko-szwedzka 1621-1629, w: „Zarys historii wojskowości polskiej do roku 1864”,
J.Sikorski (red.), Warszawa 1975, s. 438.
27
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 113-117.
28
K. Górski, Wojna Rzeczpospolitej Polskiej ze Szwecją za panowania Zygmunta III, Warszawa 1888, s. 61.

7
w fortyfikacjach odrzucił propozycje kapitulacji. Aby powstrzymać Szwedów podniesiono
śluzy na wale kamiennym i zalano Żuławę Gdańską.
Zagrożonemu miastu ruszył z pomocą sam Zygmunt III na czele armii złożonej z
6,8 tys. jazdy, 4,4 tys. piechoty i 30 dział. 8 września rozpoczęto oblężenie Gniewu
obsadzonego 140 żołnierzami. Zdobycie tego miasta zagroziłoby szwedzkiej bazie
zaopatrzeniowej jaką był Malbork. Zygmunt III liczył, że tą groźbą zmusi Gustawa II
Adolfa do stoczenia walnej bitwy, w której wojska przeciwnika musiałyby atakować
Polaków stojących na wzgórzu na północ od miasta29. Pod Gniewem stoczono trzy starcia
w dniach 22 i 29 września oraz 1 października. W trakcie walk obie strony wzmocniły swe
siły: Szwedzi do ponad 10 tys. piechoty i 2 tys. jazdy, a Polacy do 10 tys. jazdy i ponad 4,5
tys. piechoty i dragonii. Bitwa rozstrzygnęła się 1 października, gdy po ciężkich walkach,
szwedzkiej piechocie udało się opanować wzgórza i zmusić zdemoralizowaną porażką
armię polską do odwrotu. Bitwa pod Gniewem była pierwszą porażką polskiej jazdy w
otwartym polu. Wykazała, że husaria nie ma szans pobicia w natarciu czołowym dobrze
uszykowanej, a zwłaszcza osłoniętej umocnieniami, piechoty szwedzkiej. Z drugiej strony
jednak Gustaw Adolf nie mógł zniszczyć ruchliwej armii polskiej30.
Po bitwie Zygmunt III przeniósł obóz do Czarlina pod Tczewem, koło późniejszego
pola bitwy z 1627 roku. Strzeżono w ten sposób przeprawy pod Rokitkami na drodze do
Gdańska, dając miastu czas na przygotowania do obrony. Szwedzi natomiast rozlokowali
swe wojska na leżach zimowych i zaprzestali działań. Na początku listopada do Prus
przybyły z Ukrainy główne siły wojsk kwarcianych pod dowództwem hetmana polnego
Stanisława Koniecpolskiego, któremu król przekazał dowództwo (13 listopada). W tym też
czasie odeszły do Inflant wszystkie niemal oddziały litewskie oraz część rot nadwornych.
Sejm nadzwyczajny obradujący w Toruniu od 10 do 29 listopada 1626 roku, mimo
docenienia wagi sytuacji, odrzucił propozycje uchwalenia nowych podatków oraz reformy
skarbu. Nie zgodził się też na zwiększenie liczebności piechoty cudzoziemskiej kosztem
piechoty polskiej oraz jazdy. Uchwalone podatki miały dać ok. 1760 tys. zł w Koronie oraz
ok. 425 tys. zł na Litwie (te przeznaczono na wojnę w Inflantach)31, co było sumą znacznie
niższą od potrzeb Rzeczpospolitej. Po spłaceniu długu skarbu koronnego (ponad 1,3 mln.

29
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 247.
30
Szerzej bitwę omawiają: J. Teodorczyk, Bitwa pod Gniewem (22 IX – 29 IX – 1 X 1626), w: „Studia i
Materiały do Historii Wojskowości”, t. XII, Warszawa 1966, s. 70-172 oraz P. Skworoda, Hammerstein
1627, Warszawa 2006.
31
J. Wimmer, Wojsko i skarb Rzeczpospolitej u schyłku XVI w. i w pierwszej połowie XVII w., s. 45-47.

8
zł.) i uwzględnieniu niższych o prawie 300 tys. zł. przychodów, pieniędzy nie wystarczyło
nawet na zapłacenie wojsku w Prusach pierwszego kwartału służby w 1627 roku 32.
W marcu 1627 roku rozpoczynając nową kampanię armia Koniecpolskiego liczyła,
według stawek wypłacanego żołdu, 2380 husarzy, 3650 kozaków, 700 rajtarów, 1406
dragonów, 2794 piechurów cudzoziemskich oraz 1800 polskich. Od tych liczb należy odjąć
(z wyjątkiem piechoty polskiej) ok. 10% na „ślepe” poczty i porcje. W sumie więc
oficjalnie dysponowano ponad 6 tys. jazdy, 1,3 tys. dragonów i 4,3 tys. piechoty.
Faktyczne jednak stany były jeszcze niższe w wyniku strat33. Przepraw u ujścia Wisły
broniły dodatkowo oddziały gdańskie w sumie (z załogą miasta) liczące 4-4,5 tys.
żołnierzy34. Po odliczeniu załóg miast, oddziałów blokujących Puck i wysłanych na
Warmię, hetman mógł użyć w polu jedynie nieco ponad 6,5 tys. ludzi. Jednak dzięki
licznym wypadom na Warmię, Żuławy i szwedzkie linie komunikacyjne bardzo skutecznie
maskował szczupłość swoich sił.
Szwedzi dysponowali natomiast 17-21 tys. żołnierzy. Odliczając garnizony do
działań w polu mogli użyć 10-12 tys. piechoty i 2-2,5 tys. jazdy35. Dodatkowo szwedzcy
dowódcy: werbowali w Meklemburgii oraz Marchii Brandenburskiej oddziały mające
uderzyć od zachodu. Ostatecznie zamiast planowanych 5 tys. żołnierzy udało się
zgromadzić tylko 1,1 tys. jazdy oraz 1,4 tys. piechoty36. Ze względu na możliwość, po
wznowieniu żeglugi w maju, desantu w Pucku nowej armii ze Szwecji (prawie 7,5 tys.
piechoty i 2 tys. jazdy)37, armii polskiej groziła klęska.
Plan obrony Koniecpolskiego opierał się na oczekiwaniu na wylew Wisły, którego
Szwedzi nie uwzględnili w swoich planach. W XVII wieku zdarzał się on co roku w
okolicach przełomu marca i kwietnia (w 1627 roku: 20 marca)38. Gdy nastąpił wylew,
uniemożliwiający przeprawę przez Wisłę, większość jazdy skierowano do pilnowania
zachodniej granicy Rzeczpospolitej a hetman z piechotą udał się pod Puck, gdzie dotarł 30
marca. Port poddał się już 2 kwietnia po serii szturmów wspieranych ostrzałem polskiej

32
A. Filipczak–Kocór, Skarb koronny za Zygmunta III Wazy, Opole 1985, s. 139.
33
J. Wimmer, Wojsko i skarb Rzeczpospolitej u schyłku XVI w. i w pierwszej połowie XVI Iw., s. 47-48.
34
L. Podhorodecki, Stanisław Koniecpolski ok. 1592-1646, s. 187.
35
21 tys. wg.: J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 124;
wg. K. R. Böhme, Die schwedische Besetzung des Weichseldeltas 1626-1636, Würzburg 1963, s. 73, siły
szwedzkie w Prusach w wyniku strat wynosiły 14 tys. piechoty i 2,6 tys. jazdy, które to wyliczenie jednak nie
uwzględnia garnizonu Pucka liczącego ok. 1 tys. piechoty.
36
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 137.
37
K. R. Böhme, Die schwedische Besetzung des Weichseldeltas 1626-1636, s. 73; we wszystkich
opracowaniach polskich liczba piechoty jest oceniana na 6 tys.
38
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 141, 152.

9
floty oraz ciężkich działa przysłanych z Gdańska. 12 kwietnia udało się osaczyć oddziały
nadchodzące z Meklemburgii, które próbowały przebić się do Wisły lub Wielkopolski, w
mieście Czarne, gdzie 16 kwietnia zmuszono je do kapitulacji. Zgodnie z jej warunkami
całą piechotę i chętnych z jazdy wcielono w szeregi polskie. W sumie armia polska
wzbogaciła się o 800 knechtów i 500 rajtarów, których częściowo wcielono do istniejących
jednostek, wysyłając pozostałych na Podole. Zwycięstwo to oprócz poprawy położenia,
liczebności i morale wojsk polskich w Prusach, zniechęciło również innych sąsiadów
Rzeczpospolitej wystąpienia przeciwko niej.
20 maja 1627 roku do Prus przybył Gustaw Adolf ze świeżymi wojskami. Siły
szwedzkie wynosiły w tym czasie najprawdopodobniej ok. 21 tys. żołnierzy (maksymalnie
26 tys.)39 z czego co najmniej 8,5 tys. stacjonowało w zajętych miastach i twierdzach.
Dawało to armię polową liczącą w praktyce ok. 12 tys. żołnierzy.
W tym samym okresie siły Koniecpolskiego, zwiększyły się o ok. 2 tys. piechoty
cudzoziemskiej. Zgromadzono, po odliczeniu „ślepych” pocztów i porcji, ponad 6 tys.
jazdy, 1,3 tys. dragonów i 6,2 tys. piechoty40. W wojsku panowało rozprężenie
spowodowane zaległościami w wypłacaniu żołdu. Jedynie wielkiemu prestiżowi hetmana
należy przypisać, że wojska te mimo wszystko skutecznie walczyły ze Szwedami 41.
25 maja udało się Szwedom wymusić na Jerzym Wilhelmie podpisanie traktatu w
Löchstädt, w którym elektor zobowiązał się zachować neutralność przez następne cztery
miesiące. W nocy z 1 na 2 czerwca 1627 roku nie powiodła się szwedzka próba
sforsowania Wisły pod Kieżmarkiem, w trakcie której Gustaw Adolf został ranny w
biodro. W tym samum czasie Marcin Kazanowski dowodzący częścią wojsk polskich
stacjonującą na prawym brzegu Wisły zaatakował, w porozumieniu z mieszczanami,
Braniewo. Jedynie szybka odsiecz Gustawa Adolfa uratowała to miasto od kapitulacji. W
tym samym czasie Koniecpolski obległ Gniew, który skapitulował 12 lipca 42.
Król szwedzki uznał jednak, że zimą dostatecznie dobrze umocniono Sztum,
Malbork i Elbląg, by nie oglądając się na możliwość ich zaatakowania przez Polaków z
Gniewu, ruszyć na Gdańsk. 14 lub 15 lipca sforsował Wisłę i zdobył szańce pod

39
21 tys. podaje Z. Anusik, Gustaw II Adolf, Warszawa 1996, s. 136, liczbę 26 tys. można uzyskać dodając
do siebie liczebność armii szwedzkiej w Prusach przed przybycie posiłków ze Szwecji wg. K. R. Böhme, Die
schwedische Besetzung..., s. 73 – autor nadmienia jednak, że wielu żołnierzy było chorych i niezdolnych do
służby, tak że w praktyce dysponowano tylko 21 tys., w związku z czym bardziej prawdopodobny jest niższy
szacunek, dający również liczebność armii polowej zbliżoną do walczącej pod Tczewem.
40
J. Wimmer, Wojsko i skarb Rzeczpospolitej u schyłku XVIw. i w pierwszej połowie XVIIw., s. 48.
41
A. Szelągowski, O ujście Wisły. Wielka wojna pruska, Kraków 1905, s. 155-156.
42
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 255.

10
Kieżmarkiem dzięki panicznej ucieczce wojsk gdańskich 43. Drogę na Gdańsk zagrodził mu
przybyły w porę spod Gniewu hetman Koniecpolski zakładając umocniony obóz pomiędzy
Różynami a Łęgowem. Wobec pojawienia się na tyłach armii szwedzkiej ponad 2 tysięcy
wojsk elektorskich Gustaw Adolf opuścił Żuławę Gdańską. 22 lipca udało mu się otoczyć
te oddziały pod Morągiem a następnie wcielić do swojej armii. Gdy Szwedzi powrócili pod
Tczew, czekał tam już na nich Koniecpolski wraz z armią.

4. Bitwa pod Tczewem 17-18 sierpnia 1627 roku

Przebieg bitwy pod Tczewem (niem. Dirschau) możemy poznać za pomocą dwóch
źródeł. Pierwszym z nich jest Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w
Prusiech anonimowego autora44. Jest to kronika wypadków, spisywana prawdopodobnie na
bieżąco. Autorem była osoba przebywająca stale w otoczeniu hetmana polnego Stanisława
Koniecpolskiego, nie posiadająca jednak głębszej znajomości spraw wojskowych, wiedzy o
planach hetmana ani informacji o nieprzyjacielu, których nie podawano do wiadomości
ogółu żołnierzy. Przypuszcza się, że osobą tą był kapelan45.
Drugim źródłem jest Wahrhafte und ausführliche Erzaehlung des Treffens, welches
sich unlangst in Preussen zwischen dem König von Polen und Schweden unweit von
Dirschau begeben hat46. Jest to gazetka ulotna wydana w Gdańsku w 1627 roku. Opiera się
prawdopodobnie na relacji posłów holenderskich, próbujących pośredniczyć w rozmowach
pokojowych, lub kogoś znajdującego się razem z nimi w obozie polskim przed bitwą.
W sierpniu 1627 roku obie strony spodziewały się walnej bitwy. Koniecpolski
wiedział, że ma zbyt mało wojska by równocześnie skutecznie osłaniać Kieżmark oraz
przesmyk pod Rokitkami koło Tczewa. Liczył na to, że uda mu się na tyle opóźnić i osłabić
Szwedów, aby nie mogli rozpocząć oblężenia Gdańska przed przybyciem oddziałów

43
14 lipca: A. Szelągowski, O ujście Wisły. Wielka wojna pruska, s. 161; 15 lipca: T. Korzon, Dzieje wojen i
wojskowości w Polsce, Lwów 1923, s 243 oraz M. Krwawicz, Walki w obronie polskiego wybrzeża w 1627r. i
bitwa pod Oliwą, Warszawa 1955, s. 77, podawany w niektórych nowszych pracach „koniec lipca” nie jest
raczej właściwy gdyż 22 lipca Gustaw Adolf był już pod Morągiem.
44
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, w: „Pamiętniki o Koniecpolskich.
Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku”, wyd. Przyłęcki, Lwów 1842.
45
J. Teodorczyk, Wyprawa szwedzka z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627r., s. 101.
46
Wahrhafte und ausführliche Erzaehlung des Treffens, welches sich unlangst in Preussen zwischen dem
König von Polen und Schweden unweit von Dirschau begeben hat, Gdańsk 1627, w: Biblioteka Narodowa w
Warszawie XVII.3.979, Mikrofilm: Mf. 47051.

11
cesarskich do polskiego obozu 47. Gustaw Adolf natomiast, wiedząc o oczekiwanych przez
Koniecpolskiego posiłkach, chciał go pobić zanim one dotrą. Pozwoliłoby to mu na
rozpoczęcie oblężenia Gdańska oraz, wobec niedokończenia jego fortyfikacji,
prawdopodobnie łatwe zdobycie tego największego portu Rzeczypospolitej.
Podobnie jak Gniew również Tczew zawdzięczał swe znaczenie dla obu stron
dogodnej przeprawie przez Wisłę dzięki leżącej na jego wysokości rozległej mieliźnie,
zwanej Wyspą Szkocką. Przed wojną pruską Tczew był otoczony jedynie starymi murami
średniowiecznymi. Dopiero latem 1626 po zdobyciu Tczewa, Szwedzi rozpoczęli budowę
umocnień ziemnych o charakterze polowym. Wybudowano trzy dzieła rogowe, dwie lunety
i dwie reduty. Wszystko połączono wałami i rowami transzei. Na północ od miasta
założono obóz otoczony ciągiem fortyfikacji polowych 48.
Celem Koniecpolskiego było zagrodzenie Gustawowi Adolfowi drogi na Gdańsk.
Wykorzystał w tym celu bagnistą dolinę rzeczki Motławy, w okolicach której koło wsi
Libiszewo (obecnie Lubiszewo) założył obóz. Autor Diariusza pisze wręcz, że wojsko
stało między błoty i przeprawami bardzo złemi49. Można przypuszczać, że odcinek w
okolicach Lubiszewa był jedynym nadającym się do przeprawienia wojska. Była to ta sama
okolica, w której Jan Zborowski stoczył w 1577 bitwę z Gdańszczanami.
Z pewnością w roku 1627, w porównaniu z mapą taktyczną z okresu II
Rzeczpospolitej50, lasy były obszerniejsze, co uniemożliwiało przeprawę wojska przez
Motławę na południowy-zachód od jeziora Lubieszowskiego. Natomiast na północny-
wschód Lubiszewa, w kierunku ujścia do Wisły, dolina Motławy była bagnista, co można
wnioskować nie tylko z przytoczonego cytatu z Diariusza ale też z gęstej tam w okresie
międzywojennym sieci kanałów melioracyjnych. „Polski”, czyli północno-zachodni brzeg
był też nieco wyższy, co ułatwiało jego obronę.
Hetman Koniecpolski rozłożył obóz koło wsi Libiszewo (obecnie Lubiszewo), za
górą na północno-zachodnim brzegu Motławy. Choć rzeczka była na tyle płytka, że można
ją było przejść w bród, to jej bagniste brzegi utrudniały przeprawę. Jedynymi dogodnymi

47
W sierpniu 1627 r. po bitwie pod Tczewem przybyło 3 tys. cesarskiej jazdy pod dowództwem księcia
Adolfa von Holstein, których Zygmunt III przejął na swój żołd, wg.: K. R. Böhme, Die schwedische
Besetzung des Weichseldeltas 1626-1636, s. 94.
48
J. Stankiewicz, System fortyfikacyjny Gdańska i okolicy w czasie wojny 1655-1660, w: „Studia i Materiały
do Historii Wojskowości”, t.XX, s. 111, rys. na stronach 112-113.
49
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 31.
50
Polska Mapa Taktyczna 1:100 000: Tczew, Warszawa 1935.

12
przeprawami były dwie groble. Pierwsza znajdowała się naprzeciwko wsi Rokitki, druga
koło Szpangow (Szpęgawa)51.
Sytuacje strony polskiej pogarszał fakt, że Szwedzi dzięki opanowaniu szańców
pod Kieżmarkiem mogli skorzystać z bocznej drogi prowadzącej z Tczewa przez Steblewo
i Wocławy na Gdańsk. Droga ta wiodła cały czas po wschodniej stronie Motławy –
umożliwiając Szwedom marsz na Gdańsk bez konieczności przeprawy pod polskim
ogniem. Aby móc chociaż utrudnić wrogowi taki manewr Koniecpolski, przy pomocy
wysuniętych oddziałów jazdy, kontrolował wschodnie wyjścia z grobli52, co umożliwiało
wojskom polskim przeprawę na „szwedzki” brzeg Motławy. Również Gustaw Adolf
zdawał sobie sprawę, że aby ruszyć na Gdańsk, musi przynajmniej zepchnąć Polaków na
drugą stronę rzeki.
Armia szwedzka pod Tczewem liczyła 9 regimentów piechoty oraz 42 kompanie
jazdy, co dawało w sumie 5914 piechoty i 4169 kawalerii53. Siły polskie liczyły ok. 2500
husarii i rajtarii, 2000 jazdy kozackiej, 2000 piechoty niemieckiej, 1000 polskiej oraz 300
artylerzystów. Ponad 10 tysiącom Szwedów, posiadających dużą przewagę w artylerii,
Koniecpolski mógł przeciwstawić jedynie 7,8 tysiąca żołnierzy.
Już na parę dni przed bitwą (11 lub 12 sierpnia) doszło do poważnych starć jazdy
obu wojsk. Powodem był wypad szwedzkiej jazdy dowodzonej osobiście przez Gustawa
Adolfa pod groble w celu dokonania rozpoznania. Podczas starcia sam król szwedzki miał
znaleźć się w niebezpieczeństwie54. Po stronie polskiej walczyli żołnierze ze, stopniowo
włączających się do walki, pięciu chorągwi: Cetnera, Stefana Koniecpolskiego,
Krzeczkowskiego, hetmana Stanisława Koniecpolskiego oraz starosty kałuskiego. Polacy
w pościgu zapędzili się aż pod szwedzki obóz, gdzie zostali pobici i zmuszeni do odwrotu.
Według relacji Diariusza obie strony poniosły duże straty55.
Król szwedzki zamierzał, za pomocą harcowników, sprowokować Polaków do
natarcia. Liczył na to, że polska jazda, tak jak parę dni wcześniej, zapędzi się pod jego
obóz. Tam zdezorganizowałby ją prowadzonym zza szańców ogniem artylerii i piechoty, a
następnie zniszczył kontruderzeniem rajtarii wspieranej przez muszkieterów56. W tym celu
wyprowadził w pole całą armię około południa 17 sierpnia 1627 roku. Armię podzielił na
51
K. Górski, Wojna Rzeczpospolitej Polskiej ze Szwecją za panowania Zygmunta III, s. 83.
52
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 255.
53
L. Podhorodecki, Stanisław Koniecpolski ok. 1592-1646, s. 216; są to dane najpewniej dokładne gdyż
podaje je powołując się na Sveriges Krig 1611-1632, opr. zbiorowe, t. II, Stockholm 1936, s. 357 i 576-577.
54
K. Górski, Wojna Rzeczypospolitej Polskiej ze Szwecyą za panowania Zygmunta III, s. 82.
55
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 31-32.
56
S. Herbst, Wojna polsko-szwedzka 1621-1629, s. 451.

13
trzy części. Prawym skrzydłem dowodził pułkownik hrabia Thurn, centrum prowadził
osobiście sam Gustaw Adolf a lewym skrzydłem kierował feldmarszałek Herman
Wrangel57. Za pomocą harcowników Szwedzi zaczęli spychać polskie ubezpieczenia na
prawym brzegu Motławy. Hetman wysłał z pomocą po 10 ludzi z każdej chorągwi
husarskiej (w sumie ok. 200 ludzi), a sam zaczął szykować swe wojska do bitwy58.
Koniecpolski podzielił swe wojska na trzy pułki o zbliżonej liczebności. Jego
własny, liczący 800 husarii, 700 kozaków oraz 3 kompanie piechoty niemieckiej 59, miał
uderzać groblą północną w kierunku skrzyżowania dróg przed Tczewem. Jego opanowanie
i umocnienie dałoby mu kontrolę nad drogą na Stablewo oraz podejściami do obu grobli.
Pułk Mikołaja Abrahamowicza miał uderzyć groblą południową 60, a pułk Mikołaja
Potockiego (wojewodzica bracławskiego) pozostawiono na zachód od obozu jako odwód61
(patrz mapa zamieszczona na końcu artykułu62).
Uderzenie polskiej jazdy zepchnęło szwedzkich harcowników aż pod ich obóz,
którego jednak nie zaatakowano. Koniecpolski ograniczył się do osłaniania piechoty
sypiącej szańce na prawym brzegu Motławy. Po dwóch godzinach oczekiwania na
uderzenie szwedzkie hetman rozpoczął wycofywanie swych wojsk przez groble.
Gdy część jazdy polskiej przeprawiła się już na drugi brzeg Motławy Gustaw Adolf
rozkazał swej jeździe uderzenie kłusem na broń białą, czego dotąd nie stosowała.
Dołączone do jazdy komendy muszkieterskie, mające ją wspierać ogniem w momencie
odskoku, wyposażono, również po raz pierwszy w historii, w lekkie, tzw. skórzane działa63.
Mimo powrotu kolejnych chorągwi z obozu, Szwedzi stopniowo spychali Polaków i
odpierali ich nieskoordynowane kontrataki.
Odwrót pułku Abrahamowicza przeradzający się w ucieczkę zatrzymał się dopiero
pod wsią Rokitki, gdy atak szwedzki załamał się po ostrzelaniu z polskich szańców.
Również na drugim skrzydle szarża Szwedów została zatrzymana dopiero ogniem
muszkietów dragonów Jakuba Butlera obsadzających akurat ukończony szaniec przy

57
L. Podhorodecki, Stanisław Koniecpolski ok. 1592-1646, s. 216.
58
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 33.
59
Wahrhafte und ausführliche Erzaehlung des Treffens..., s. 3.
60
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 256-257.
61
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 33.
62
Mapa opracowana w oparciu o mapy i plany zawarte w: R. Sikora, Lubieszów 17 IV 1577, Zabrze 2005, s.
27; Polska Mapa Taktyczna 1:100 000: Tczew; J. Stankiewicz, System fortyfikacyjny Gdańska i okolicy w
czasie wojny 1655-1660, w: „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”, t.XX, s 112-113; L. Tersmeden,
Organizacja bojowych i administracyjnych jednostek szwedzkich i rozwój taktyki walki w XVIIw. (do około
1680roku), w: „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”, t.XXI, s. 324.
63
W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 257.

14
północnej grobli. Bitwę przerwały ciemności 64. W czasie walki sam hetman znalazł się w
niebezpieczeństwie, gdy odcięty przez 6 kirasjerów stracił konia. Z opresji uratowali go
dragoni Butlera65.
Straty strony polskiej były bardzo poważne. Jak pisze autor Diariusza:
Towarzystwa bardzo siła zginęło z pod różnych chorągwi, i czeladzi. Znak roty Królewicza
Jego Mości wzięto i chorągiew P. starosty Tłumackiego (czyli Jana Potockiego – przyp.
K.F.), tegoż chorążego zabito i porucznika P. Borysławskiego zacięto, pojmano porucznika
J. M. P. Koniecpolskiego, P. Borowskiego zabito66. Szwedzi twierdzili przesadnie, że z
pobojowiska znieśli 500 rannych Polaków. Prawdopodobnie zginęło w sumie 80
towarzyszy oraz 2 do 3 razy więcej pocztowych. Straty szwedzkie, choć nieznane, były z
pewnością dużo mniejsze.
Według Górskiego bezpośredni udział w szarży pod dowództwem hrabiego Thurna
wzięły pułki Klaudiusza Christersohna, Eryka Loopa i Zachariasza Pauli (każdy po 4
kompanie) oraz kompanie Oppelna, Behnena i Klaudiusza Ditrichsona. Daje to w sumie 15
kompanii, a więc ok. 1,5 tys. kawalerii. Ponadto 4 kompanie miały pozostać w obozie
(Jecho de Pricka, Fritze i dwie Jana Wrangla) oraz 4 nie biorące udziału w walkach, a
jedynie posuwające się za atakującymi (po dwie podpułkownika Kolenbacha i Ahnena)67.
Ponieważ pod Tczewem były 42 kompanie jazdy, to według informacji Górskiego
nie wiadomo co działo się z pozostałymi 19 kompaniami jazdy szwedzkiej. Na podstawie
jego pracy nie można ich zlokalizować ani w obozie ani też w ewentualnym odwodzie
ponieważ autor Wojny Rzeczpospolitej Polskiej ze Szwecją... wyraźnie określa jakie tam
były siły. W związku z tym uważam, że Górski pomylił się i podał jako całość szwedzkiej
jazdy jedynie jej prawe skrzydło, rzeczywiście dowodzone przez hrabiego Thurna, oraz 4
kompanie pozostawione w obozie.
Jeżeli założyć, że na lewym skrzydle, dowodzonym przez feldmarszałka Hermana
Wrangla, znajdowały się takie same siły (co jest bardzo prawdopodobne, gdyż w tym
okresie zwykle rozdzielano jazdę symetrycznie na oba skrzydła), czyli 15 kompanii
biorących udział w walce, bądź tez do niej gotowych i 4 postępujące za nimi, to wtedy
liczba jazdy zgadza się dokładnie, dając razem 42 kompanie.

64
Ibidem, s. 257-258.
65
Wahrhafte und ausführliche Erzaehlung des Treffens..., s. 3-4.
66
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 34.
67
K. Górski, Wojna Rzeczpospolitej Polskiej ze Szwecją za panowania Zygmunta III, s. 84.

15
Mało prawdopodobnym jest, aby atakowało tylko jedno skrzydło szwedzkie
zwłaszcza, że walki toczono ostatecznie w dwóch nieco oddalonych od siebie miejscach –
pod Rokitkami i przy grobli północnej. Jeżeli do bitwy włączyły się również wojska
dowodzone przez Wrangla dawałoby to w sumie szarżę z udziałem ok. 3 tys. jazdy,
wspieranej dodatkowo przez odkomenderowanych do niej muszkieterów. Za szarżującymi
posuwałoby się jeszcze dodatkowo 800 kawalerzystów. W obozie pozostałoby natomiast
400 rajtarów.
Należy przypomnieć, że strona polska miała w sumie ok. 4,5 tys. jazdy, z czego
mniej więcej 1/3 znajdowała się w odwodowym pułku Potockiego i w ogóle nie brała
udziału w walce68. Pozostali byli bici „na raty” w miarę jak, powracali przez groble na
wschodni brzeg Motławy, dodatkowo do tego operując w podmokłym, nieodpowiednim
dla jazdy, terenie. Wydaje mi się, że opinie, jakoby w bitwie pod Tczewem szwedzka jazda
okazała się równorzędnym partnerem dla polskiej husarii69, są nieco przesadzone.
Zwycięstwo Szwedzi zawdzięczali głównie dowodzeniu Gustawa Adolfa, który wybrał
dobry moment ataku, odpowiednim warunkom terenowym, stopniowemu włączaniu się
polskiej kawalerii do walki, a co za tym idzie, szwedzkiej przewadze liczebnej w
momencie starcia kawalerii obu stron.
Noc z 17 na 18 sierpnia obie strony wykorzystały do gorączkowych przygotowań.
Polacy znacznie rozbudowali szaniec u wylotu północnej grobli, gdzie dodatkowo
postawiono 12 dział70. Również Szwedzi przesunęli swoje szańce o pół kilometra do
przodu. Po pierwszym dniu zmagań nastroje w obozie szwedzkim były bardzo dobre.
Gustaw Adolf miał nadzieję opanować obóz polski, a przynajmniej polskie szańce na
prawym brzegu Motławy. Według polskiej relacji obiecywał nawet oddanie żołnierzom
wszystkich zdobytych tam łupów oraz wynagrodzenie zwycięstwa trzymiesięcznym
żołdem71.
Kolejnego dnia szwedzkie bataliony piechoty przyjęły po raz pierwszy
ugrupowanie trójkowe będące zapowiedzią nowej jednostki taktycznej czyli brygady 72.

68
Prawdopodobnie również z pułków Koniecpolskiego i Abrahamowicza nie wszystkie chorągwie wzięły
ostatecznie udział w walce.
69
Z. Anusik, Gustaw II Adolf, s. 138; J. Teodorczyk, Polskie wojsko i sztuka wojenna pierwszej połowy
XVIIw., s. 311.
70
Wahrhafte und ausführliche Erzaehlung des Treffens..., s. 4.
71
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 34.
72
J. Sikorski, Zarys historii wojskowości powszechnej do końca wieku XIX, s. 341.

16
Armia szwedzka została podzielona na 3 grupy73 liczące po: 5 (w centrum) i 6 (na
skrzydłach) batalionów piechoty74.
Szwedom udało się, dzięki przeważającej sile ognia, bez trudu zepchnąć z pola
polską jazdę (przypominało to trochę przebieg walk ostatniego dnia bitwy pod Gniewem) i
przystąpić do atakowania szańców zabezpieczających groble. Na nich natarcie szwedzkie
utknęło powstrzymane ogniem polskich dział i muszkietów 75. W centrum szyku Szwedzi
dotarli do Motławy i zaczęli ostrzeliwać z dział polski obóz, któremu nie wyrządzili
dużych szkód, ponieważ: na drugą stronę obozu kule przechodziły, [...] bo iż był za górką
strychować go dobrze niemożono. Mimo to w obozie narastała panika, mogąca
doprowadzić do całkowitej klęski: na wielkie zło i niebezpieczeństwo ojczyzny na ten czas
(gorzej niż na Cecorze) zanosiło się było. Piechota niemiecka desperując od nas do
nieprzyjaciela odstąpić chciała76.
Wieczorem Szwedzi byli bliscy zdobycia szańca pod Rokitkami, co w praktyce
otworzyłoby im drogę na Gdańsk. Hetman Koniecpolski nakazał nawet wycofanie dział z
północnego szańca, obawiając się oskrzydlenia. W tym czasie Gustaw Adolf,
prawdopodobnie widząc szanse odniesienia pełnego zwycięstwa, sam zaczął zagrzewać do
ataku swoją piechotę. Gdy to czynił został wypatrzony przez rotmistrza Nadolskiego, który
wskazał go dwóm hajdukom z chorągwi księcia Koreckiego 77. Najpierw zabito konia pod
królem Szwecji a następnie jego samego zraniono w prawe ramię78.
Według polskich prac bitwa zakończyła się w tym momencie, co wydaje się dość
nieprawdopodobne. Wydaje mi się że bliższy rzeczywistości jest Böhme, który pisze, że
zabrany do Tczewa Gustaw Adolf przekazał dowodzenie Johanowi Banerowi nakazując
mu kontynuowanie działań. Jednak na szczęście dla strony polskiej bardzo szybko również
Baner został ranny, po czym Szwedzi przerwali bitwę i wycofali się do obozu pod
Tczewem79.

73
Szyk, jaki armia szwedzka przyjęła, można zobaczyć w L. Tersmeden, Organizacja bojowych i
administracyjnych jednostek szwedzkich..., s. 324. Wbrew umieszczonemu pod nią opisowi uważam, że to
rysunek a) przedstawia szyk pod Tczewem, gdyż odpowiada on opisom szyku szwedzkiego w tej bitwie oraz
liczbie batalionów piechoty.
74
A nie regimenty jak pisze W. Majewski, Wojny polsko-szwedzkie 1600-1629, s. 258, gdyż pod Tczewem
było w sumie tylko 9 regimentów piechoty szwedzkiej.
75
Ibidem, s. 258.
76
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 34.
77
T. Korzon, Dzieje wojen i wojskowości w Polsce, s. 244; P. Piasecki, Kronika Pawła Piaseckiego, Kraków
1870, s. 330.
78
Diariusz albo summa spraw i dzieł wojska kwarcianego w Prusiech, s. 34.
79
K. R. Böhme, Die schwedische Besetzung des Weichseldeltas 1626-1636, s. 90.

17
5. Zwycięstwo czy porażka ?

Najlepszym określeniem dla wyniku bitwy pod Tczewem jest „nierozstrzygnięta”,


gdyż obie armie zachowały pełną zdolność do dalszych działań. Faktycznym, pod
względem strategicznym, zwycięzcą, pomimo poniesienia większych, strat był hetman
polny koronny Stanisław Koniecpolski. Chociaż to polską jazdę dwukrotnie pobito i
zepchnięto do szańców pilnujących grobli oraz otarto się o klęskę, to strona polska
osiągnęła zamierzone cele. Nadal kontrolowano szańce po prawej stronie Motławy, dzięki
czemu uniemożliwiano Szwedom marsz na Gdańsk.
Gustawowi Adolfowi nie udało się rozbić wojsk Rzeczpospolitej. Ostatecznie też
utracił szanse zdobycia, bez długotrwałego, ciężkiego oblężenia, Gdańska, którego
fortyfikacje ukończono wiosną 1628 roku. Jedyną korzyścią wyniesioną przez Szwedów z
bitwy było przetestowanie nowego sposobu walki jazdy, czyli szarży na broń białą,
nowego trójkowego szyku batalionów oraz tzw. skórzanych dział. Jak pokazał czas,
jedynie ostatni z tych pomysłów się nie sprawdził.
Również Koniecpolski wyciągnął wnioski z bitwy, co wykazał domagając się na
sejmie 1627 roku znacznego zwiększenia (do 13 tys.) piechoty niemieckiej kosztem
ograniczenia liczebności innych oddziałów. Niestety, wobec oporu szlachty oraz słabości
systemu skarbowego Rzeczpospolitej, projekt ten pozostał na papierze.
Jeszcze tego samego lata strona polska uzyskała posiłki, co poprawiło stosunek sił i
wyrównało z nawiązką straty. Do tego doszło jeszcze zwycięstwo floty pod Oliwą 28
listopada. Po kampanii 1627 roku, a w szczególności bitwie pod Tczewem, szanse Gustawa
Adolfa na pełne zwycięstwo w wojnie z Rzeczpospolitą, czyli zdobycie Gdańska, w
praktyce przestały istnieć. Jedyną nadzieją mogło być tak długie przeciąganie wojny, by
zmusić Zygmunta III do ustępstw.
Wojna polsko-szwedzka trwała jeszcze 2 lata, zmuszając Rzeczpospolitą do dużych
wydatków. Zakończył ją, niekorzystny dla Polski, rozejm w Starym Targu zawarty na 6 lat.
Pozostawiał on w rękach Gustawa Adolfa Elbląg, Tolkmicko, Braniewo, Piławę i Kłajpedę,
a elektorowi brandenburskiemu oddawał w sekwestr, posiadane przez Szwedów, Sztum,
Głowę i Malbork. Ponadto Gustaw Adolf uzyskał prawo pobierania w porcie gdańskim ceł
w wysokości 3,5%. Gdyby nie „nierozstrzygnięta” bitwa pod Tczewem Rzeczpospolita
mogłaby jeszcze stracić Gdańsk, którego upadek mógłby pociągnąć za sobą całe Prusy
Królewskie lub przynajmniej ich część, podobnie jak to było z Rygą i Inflantami.

18
19

You might also like