Professional Documents
Culture Documents
6y]yIowe SraFe
Z DOKŁADNOŚCIĄ REALISTY. MAPA SYZYFOWYCH PRAC
1. Akcja powieści Stefana Żeromskiego toczy się w różnych miejscach. Uzupełnij notatkę odpowiednimi
nazwami miejscowości.
34
„Na wprost bramy głównej wysuwał się z głębi dziedzińca
gmach fundamentalny, a raczej ściana jego, bardzo wysoka
i naga [...]. Stary tynk muru, obleczony niegdyś w zewnętrzną
farbę, poobrywał się, spadł na ziemię i leżał tam z wolna
unicestwiany przez deszcze”.
3. Opisz gimnazjum, do którego uczęszczali bohaterowie powieści. Zwróć uwagę nie tylko na budynek,
lecz także na jego otoczenie.
4. Ważnym elementem przestrzeni Syzyfowych prac jest przyroda. Towarzyszy bohaterom i współgra
z ich nastrojami, np. martwiejąca jesienna natura podkreśla stan psychiczny Radka – rozpacz
po wyrzuceniu ze szkoły. Zapisz przeżycia, które podkreślają podane opisy.
● ponury zimowy krajobraz, kiedy Marcin opuszcza dom rodzinny i wyjeżdża do szkoły elementarnej
● opis bzu, który Marcin zrywa, aby ofiarować bukiet kwiatów matce
5. Opisy przyrody w powieści są niezwykle barwne, plastyczne. Podkreśl środki stylistyczne, których
użyto w poniższym fragmencie, a następnie nazwij je i określ, jak wpływają na czytelnika.
„Gdzieniegdzie stały kępami duże smutne wierzby, o długich gałązkach i wąskich liściach. Konie
wlokły się noga za nogą po kamienistym szlaku i były w pierwszym dopiero skręcie doliny, gdy na
górę wszedł księżyc. Białe światło rozpadło się w dole, na zboczach gór i po wąwozach. Widać było
spiczaste jałowce pod samymi szczytami i brzózki o listkach srebrzyście lśniących, kołyszące się od
wietrzyków na dalekiej przestrzeni bieliły się kamienie rzecznego łożyska. Tu i ówdzie poza cieniem
krzewów lśniły się między kamieniami ruchliwe, maleńkie fale i wodospady płytkiego w tej porze
strumienia, który jak żywa istota coś szeptał w głębokiej ciszy”.
35
6WeIan ¿eroPsNi Syzyfowe prace
1. W Syzyfowych pracach zostały ukazane te epizody z życia bohaterów, które wyraźnie charakteryzują
postać albo mówią o momentach przełomowych w jej życiu. Przypomnij sobie dzieje Marcina
Borowicza i napisz o „pierwszych razach” tego chłopca.
2. Odczytaj poniższe cytaty i przedstaw sytuacje, w których bohater doświadcza opisanych przeżyć.
Określ, jakie to przeżycia.
„Serce Marcina szarpnęło się „[…] nie był w stanie z nikim „Marcin wysyłał do niej
nagle, jakby chciało wydrzeć mówić. Uciekł do najbliższego w spojrzeniu całą swoją
się z piersi, ciałem jego lasu i błąkał się tam, pożerany duszę, tysiące słodkich nazw,
potrząsało wewnętrzne łkanie. przez nieopisane wzruszenie”. dzieje rozmyślań, tęsknot,
Ścisnął mocno zęby, żeby żalów, błagał ją w myśli jak
z krzykiem nie szlochać”. ginący z pragnienia o jedną
kroplę wody”.
3. Narysuj wykres pokazujący, jak zmieniały się poglądy Marcina na temat polskości. Zaznacz momenty
przełomowe.
w sprawy polskości
zaangażowanie
36
„NAUKA JEST JAK NIEZMIERNE MORZE, IM WIĘCEJ JEJ PIJESZ, TYM BARDZIEJ
JESTEŚ SPRAGNIONY”. TRUDNA DROGA ŻYCIOWA ANDRZEJA RADKA
2. W pewnym momencie akcji losy Marcina Borowicza i Andrzeja Radka się splatają. Wymień
wydarzenia, w których bohaterowie uczestniczą razem.
●
●
●
3. W utworach literackich historie bohaterów często są budowane na zasadzie kontrastu lub paralelizmu
(równoległości). Jaką zasadę kompozycyjną zastosował Stefan Żeromski, przedstawiając losy Radka
i Borowicza.
4. Jak rozumiesz słowa nauczyciela Andrzeja Radka, Antoniego Paluszkiewicza, przywołane w temacie karty?
37
6WeIan ¿eroPsNi Syzyfowe prace
pochodzenie społeczne
rodzina
warunki materialne
stosunek do nauki
stosunek do kolegów
stosunek do zaborców
stosunek do polskości
cechy charakteru
ocena bohatera
38
KTO WYKONYWAŁ SYZYFOWĄ PRACĘ? JEDNA CZY WIĘCEJ INTERPRETACJI?
1. Uzupełnij tabelę.
Nauczyciel Metody nauczania, podejście do uczniów
dyrektor
Kriestoobriadnikow
inspektor Zabielskij
Kostriulew – nauczyciel
historii
Majewski – nauczyciel
klasy wstępnej
Ozierskij – nauczyciel
rosyjskiego
Nogacki – nauczyciel
arytmetyki
Sztetter – nauczyciel
polskiego
● literatury polskiej
● literatury rosyjskiej
● historii Polski
● historii Rosji
3. Wyjaśnij, w jaki sposób odnoszono się do religii? Jak traktowano ludzi wyznania katolickiego, a jak –
prawosławnego?
39
6WeIan ¿eroPsNi Syzyfowe prace
4. Objaśnij pojęcia.
inwigilacja – dezintegracja – wilczy bilet –
5. Napisz notatkę, jaką mógł sporządzić inspektor Zabielskij po przedstawieniu teatralnym, na które byli
zaproszeni uczniowie gimnazjum.
8. Wyrażenie syzyfowa praca wiąże się z mitycznym królem Syzyfem, władcą Koryntu, który naraził się
bogom. Za karę musiał nieustająco wtaczać głaz na szczyt góry, a kamień zawsze spadał tuż przed
wierzchołkiem. Jakie jest współczesne znaczenie tego wyrażenia?
syzyfowa praca –
9. Tytuł powieści Stefana Żeromskiego jest symboliczny, można więc różnie go interpretować. Przedstaw
dwie możliwe interpretacje.
40
LEKCJA JĘZYKA POLSKIEGO – LEKCJĄ PATRIOTYZMU
Tego dnia lekcja języka „miejscowego” była ostatnią z rzędu, a więc przypadła między godziną drugą
a trzecią. Sztetter wszedł do klasy jak zwykle z wyrazem niechęci na twarzy, zasiadł i wnet wymienił
czyjeś nazwisko prosząc o tłumaczenie z języka polskiego na rosyjskie wiersza Czajkowskiego pt. Pająk.
Ten, kogo spotkał los tak nudny, pragnąc wykręcić się, zaczął gadać (rozumie się, po rosyjsku):
– Panie profesorze, mamy nowego ucznia.
– Nowy kolega, z Warszawy uczeń… – błaznowali inni.
– Nowy uczeń? – Spytał Sztetter ze zdziwieniem. – Gdzie, jaki uczeń?
Sieger wstał ze swego miejsca i skłonił się nauczycielowi.
– A… – mruknął Sztetter. – Wasza familija?
– Zygier – rzekł nowy uczeń.
Nauczyciel zaczął szukać tej familii w spisie abecadłowym pod literą Z – i nie znalazł.
– Mówisz pan… Zygier?
– Tak. W papierach i w metryce stało: Sieger, jak pisał się mój dziad i ojciec, dlatego prawdopodobnie
zanotowano pod S. Ja nazywam się Bernard Zygier, Zet, y, gier…
Nauczyciel spojrzał na nowego ucznia i smutne oczy jego zajaśniały przez chwilę nikłym promycz-
kiem wesela.
– Niech będzie Zygier… – powiedział. – Chcesz pan uczęszczać na lekcje języka polskiego?
– Rozumie się! Przecież to nasz język ojczysty… (Wied’ eto nasz rodnoj jazyk).
Sztetter obejrzał szybkim lotem drzwi oszklone, tego ucznia, dziennik i poruszył wargami, jak gdy-
by mówił jakieś słowo, czego przecie nikt nie dosłyszał. Po chwili rzekł:
– No… czytaj pan!
Zygier wziął książkę ułożoną przez prof. Wierzbowskiego i zaczął czytać wskazany urywek. Koledzy
jego, widząc, że prezentacja skończona i że rozpoczynają się zwykłe „nudy narodowe”, wzięli się do od-
rabiania lekcji, do jawnego czytania rzeczy postronnych albo wprost układali się jako tako do drzemki.
Niektórzy, lepiej wychowani, z nałogu przyzwoitości trzymali oczy wlepione w Pająka. Inni oglądali ścia-
ny powleczone sinym kolorem, szerokie brunatne lamperie, żółty stoliczek katedry, czarną tablicę, szy-
by zasłonięte parą… Tymczasem Zygier odczytał i przetłumaczył na język urzędowy kilka strof wiersza,
a potem rozbierał kolejno zdania pod względem gramatycznym i logicznym. Zastanowiło wszystkich,
że czynił to nadzwyczaj starannie i że rozbierał po polsku. Sztetter oparty ramieniem na krześle dźwignął
zwieszoną głowę i bębniąc w stół palcami spod oka przyglądał się Zygierowi. Podmiot, orzeczenie, słowa
określające, rzeczownik, zaimek, mianownik, dopełniacz, celownik, imiesłowy odmienne, nieodmienne
itd. brzmiały w tej klasie tak dziwnie, tak jakoś zabawnie, że wszyscy uczniowie, słysząc to raz pierwszy,
spoglądali ze śmiechem to na profesora, to na ucznia ciągnącego rzecz swoją ze skupieniem i uwagą.
Ukończywszy rozbiór całego wiersza, Zygier złożył książkę na ławie. Nauczyciel otworzył swój notes pry-
watny, dziennik klasowy, ujął za pióro, wykręcał je w palcach i myślał o czymś głęboko.
– Dosyć… – rzekł wreszcie. – Mam panu stawiać stopień. Ale jaki? Cóż ja panu postawię? Ja nie mam
tu… na to… stopnia, panie Zygier…
Mówiąc tak, znowu przyglądał się nowemu uczniowi i wracał do niego oczyma kilkakroć, jakby ich nie był
w stanie zdjąć z tej twarzy. Zygier stał w ławce, mierząc Sztettera swym uważnym i spokojnym wejrzeniem.
41
6WeIan ¿eroPsNi Syzyfowe prace
42
Usłyszawszy te wyrazy, Sztetter zerwał się na równe nogi i zaczął machać rękami, ale Zygier nie
umilkł. Jakby odepchnięty jego wzrokiem nauczyciel siadł na swym krześle, podparł głowę rękoma
i nie spuszczał oka z szybek we drzwiach. W klasie stała się cisza. Wszystkie oczy skierowały się na
wypowiadającego „wiersze polskie”. Ten mówił równo, ze spokojem i umiarkowaniem, ale jednocze-
śnie z jakąś ukrytą w słowach wewnętrzną gwałtownością, która kiedy niekiedy, w pewnych cezurach,
wymykała się między sylabami. Dziwne, niesłychane słowa przykuwały uwagę, potężny obraz boju
roztwierał się przed oczyma słuchaczów – i nagle mówca dźwignął swój głos o stopień wyżej:
Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo francuskie twoje stopy liże,
Warszawa jedna twojej mocy się urąga!
Podnosi na cię rękę…
Nauczyciel syknął i zaczął wstrząsać głową. Wtedy „Figa” – Walecki wylazł ze swej ławki, zbliżył się
do drzwi, wspiął na palce i spoglądając uważnie w korytarz, machnął ręką na Zygiera, żeby gadał dalej.
Nie była to już recytacja utworu wielkiego poety, lecz oskarżenie uczniaka polskiego zamknięte w zda-
rzeniach bitwy. Był to własny jego utwór, własna mowa. Każdy obraz walki dawno przegranej wydzierał
się z ust mówcy jako pragnienie uczestnictwa w tym dziele zgubionym. Uczucia dziecięce i młodzień-
cze, po milionkroć znieważane, leciały teraz między słuchaczów w kształtach słów poety, pękały wśród
nich jak granaty, świszczały niby kule, ogarniały dusze na podobieństwo kurzawy bojowej. Jedni z nich
słuchali wyprostowani, inni wstali z ławek i zbliżyli się do mówcy. Borowicz siedział zgarbiony, pod-
parłszy pięścią brodę i rozpalone oczy wlepił w Zygiera. Dręczyło go przemierzłe złudzenie, że on to
wszystko już niegdyś słyszał, że on to nawet gdzieś jakby własnym okiem widział, ale nie mógł pojąć,
co będzie dalej – i słuchał, słuchał ze wstrętem i złością, ale z dreszczem dziwnego bólu w piersiach.
Wtem Zygier zaczął mówić:
…Nieraz widziałem
Garstkę naszych, walczących z Moskali nawałem.
Gdy godzinę wołano dwa słowa: – pal! nabij!
Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi,
A wciąż grzmi rozkaz wodzów, wre żołnierza czynność,
Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność,
Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci,
Żołnierz, jako młyn palny, nabija, grzmi, kręci
Broń do oka do nogi, od nogi – na oko…
Aż ręka w ładownicy długo i głęboko
Szukała… Nie znalazła… I żołnierz pobladnął,
Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął
I poczuł, że go pali strzelba rozogniona,
I puścił ją, i upadł… Nim dobiją, skona…
Borowicz zamknął oczy. Znalazł już wszystko. To ten sam żołnierz, o którym mówił mu przed laty
strzelec Noga na pagórku pod lasem. Ten sam, zabity nahajami, leżący w skrwawionej mogile pod
świerkiem. Serce Marcina szarpnęło się nagle, jakby chciało wydrzeć się z piersi, ciałem jego potrząsało
wewnętrzne łkanie. Ścisnął mocno zęby, żeby z krzykiem nie szlochać. Zdawało mu się, że nie wytrzy-
ma, że skona z żalu. Sztetter siedział na swym miejscu wyprostowany. Powieki jego były jak zwykle
przymknięte, tylko teraz kiedy niekiedy wymykała się spod nich łza i płynęła po bladej twarzy.
43
6WeIan ¿eroPsNi Syzyfowe prace
3. Sztetter zapytał Zygiera o familię. Słowo zostało użyte przez niego w znaczeniu:
a) rodzina.
b) przyjaciele.
c) nazwisko.
9. Bernard Zygier został wydalony ze szkoły w Warszawie za nieprawomyślność. Wyjaśnij, na czym ona
polegała.
44
10. Określ dwoma przysłówkami sposób, w jaki Zygier recytował wiersz.
11. W recytowanym przez Zygiera utworze pojawiają się słowa: „podnosi na cię rękę”. Przeciw komu
występuje Warszawa?
12. W ostatnim przytoczonym fragmencie wiersza pojawiają się czasownikowe wyliczenia („Żołnierz jako
młyn palny nabija, grzmi, kręci”), zdania z elipsą („od nogi – na oko”). W jaki sposób wpływają one
na ekspresję utworu?
13. Jaką funkcję pełnią pojawiające się w tekście wielokropki („aż ręka w ładownicy długo i głęboko
szukała... Nie znalazła ...”)?
14. Recytacja Zygiera wywarła na odbiorcach duże wrażenie. Podaj trzy rzeczowniki nazywające odczucia
uczniów.
15. Końcowe zdanie rozdziału opisuje Sztettera, po którego twarzy spływała łza. O czym profesor mógł
wtedy myśleć? Napisz krótki monolog przedstawiający przeżycia nauczyciela.
45
6WeIan ¿eroPsNi Syzyfowe prace
1. W powieści Stefana Żeromskiego znalazło się wiele faktów z biografii pisarza, ale Syzyfowe prace nie są
zbeletryzowaną biografią autora. Przyporządkuj wybrane fakty z życia autora do losów bohaterów jego
powieści. Podkreśl te z nich, które nie zgadzają się z powieściową fikcją.
Urodził się 14 X 1864 w Strawczynie (Kieleckie). [...] Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej
o żywych tradycjach patriotycznych. Ojciec Żeromskiego dzierżawił folwarki, na dłużej osiedlił
się w Ciekotach, u stóp Gór Świętokrzyskich, i tam upłynęło dzieciństwo pisarza. W 1874 został
on uczniem Kieleckiego Miejskiego Gimnazjum. Rodziców stracił wcześnie. W starszych klasach
utrzymywał się z korepetycji. Jego pierwszym utworom pisanych w latach szkolnych patronował
polonista A.G. Bem. Trudna sytuacja materialna, częste choroby (gruźlica), żywe ambicje pisarskie
nie sprzyjały systematycznej nauce. Nie uzyskując matury, jesienią 1886 wyjechał do Warszawy
i wstąpił do Szkoły Weterynaryjnej (uczelnia ta nie wymagała matury). Krótki epizod studiów
(przerwanych w 1888 z braku środków finansowych miał doniosłe znaczenie w życiu pisarza. Pogłębił
się jego bunt nar. i radykalizm społ. [...] W powołaniu pisarskim utwierdził się Ż. w okresie nast.,
kiedy pracował jako guwerner w różnych dworach szlacheckich. Wzbogacił swoje doświadczenia społ.
obserwacjami życia ziemiańskiego i zetknięciem z niedolą ludu [...].
J.Z. Jakubowski, Stefan Żeromski – fragment hasła encyklopedycznego z Literatury polskiej.
Przewodnik encyklopedyczny.
2. Przeczytaj fragment dzienników Stefana Żeromskiego, a następnie napisz, czym różni się styl
osobistych zapisków autora od informacji encyklopedycznej o nim.
10 XII (piątek)
Wczoraj do późna w noc pisałem dalszy ciąg powieści. Gra ona na nowo we mnie całą orkiestrą uczuć
i myśli. Zmieniam jej fabułę – ale całość na tym wygrywa, potrącam o rzeczy, od których serce pęka,
o najtkliwsze strony duszy, o moje i heli nieszczęście.
A! Jeżeli ja to odtworzę!...
Pisać, pisać bez końca… miażdżyć to, co tak po tygrysiemu katuję [...]
A ta idea powieści, to malowidło szerokie i gadające naturalistycznie – mnie to unosi, zachwyca – ja
żyję znowu.
46
Uderzył we mnie piorun, ale doznałem tylko kontuzji. Życia! Do miliona piorunów – choćby po
gruzach szczęścia, choćby po trupach, kochanych najwyższą miłością – życia!
Stwarzać ten świat i widzieć tak jasno to, co się stwarza – żyć życiem odmalowanym – to cząstka
boskości. Jakież to skuteczne i uczciwe, i systematyczne lekarstwo ta sztuka! Opisuję to, nad czym
jęczałem przez noce całe.
Żyję!
● autobiografia –
● fikcja literacka –
47