You are on page 1of 6

KONSPIRACJE ♦ PARAPSYCHOLOGIA • UKRYWANE TECHNOLOGIE • UFO

ZOROWIE • ZAGADKI PRZESZŁOŚCI • PRZEMILCZANE FAKTY I ZDARZENIA

NR 2 (34) • MARZEC-KWIECIEŃ 2004 ^1 CENA 8.50 ZŁ


rędownicy Einsteina działali i działają w sposób zniekształcający prawdę
O historyczną. Okrzyczany przez magazyn Time „Człowiekiem Stulecia”
Albert Einstein (1879-1955) opublikował w roku 1905 długi traktat na tem
szczególnej teorii względności (jej rzeczywisty tytuł brzmiał „O Elektrodynamice
Ciał w Ruchu”) nie podając żadnych odsyłaczy. Wiele przedstawionych w nim
poglądów było znanych Lorentzowi (chociażby transformacja Lorentza) i Poin-
care’owi, zanim jeszcze Einstein napisał swój słynny traktat.
Charakterystyczne dla Einsteina było to, że nie odkrywał teorii, ale po prostuje
zawłaszczał. Wybrał z istniejącego zasobu wiedzy to, co mu się najbardziej podobało,
a następnie wplótł do opowieści będącej jego wkładem w teorię względności.
Jak się okazuje, Wszystko to odbyło się przy pełnej wiedzy i zgodzie ludzi z jego środowiska i czasów,
takich jak na przykład jego wydawcy z Annalen der Physik (Annały Fizyki}.
Einstein Najbardziej charakterystycznym równaniem wszystkich czasów jest słynne
E = mc2. Zwyczajowo jest ono przypisywane wyłącznie Albertowi Einsteinowi
splagiatował (1905), jednak konwersja materii w energię i energii w materię była znana już
Isaacowi Newtonowi („Ciała stałe i światło są nawzajem wymienne...”; 1704). To
wyniki prac równanie można też przypisać S. Tolverowi Prestonowi (1875), Julesowi Poin-
care’owi (1900; według Browna, 1967) i Olintowi De Pretto (1904) - wszyscy
wielu znanych przed Einsteinem. Ponieważ Einstein nigdy poprawnie nie wyprowadził rów­
nania E=mc2 (Ives, 1952), wydaje się, że nie ma niczego, co by łączyło je
naukowców, z czymkolwiek będącym autorstwa Einsteina.
Selektywna prezentacja danych z zaćmienia Słońca w roku 1919 dokonana
tworząc w roku przez Arthura Eddingtona. która miała rzekomo stanowić dowód słuszności
ogólnej teorii względności „Einsteina”, jest z pewnością jedną z największych
1905 swoją naukowych mistyfikacji XX wieku. Eddington był znacznie bardziej zainteresowa­
ny pasowaniem Einsteina na króla wszechnauk, niż chęcią sprawdzenia jego teorii.
szczególną Społeczność fizyków, przypuszczalnie bezwiednie, zaangażowała się w pewien
rodzaj oszustwa i cichego spisku, przyjmując postawę biernych gapiów przy­
teorię glądających się owej hiperinflacji danych i wzrostu reputacji Einsteina. To
milczenie było z korzyścią dla wszystkich jego popleczników.
względności.
WPROWADZENIE
Nauka ma ze względu na swoją naturę charakter zaściankowy. Chemicy czytają
i piszą w zasadzie tylko o chemii, biolodzy o biologii, zaś fizycy o fizyce. I wszyscy
konkurują zazwyczaj o tego samego dolara na badania (oczywiście w szerokim
tego słowa znaczeniu). To oznacza, że chcąc uzyskać dla siebie więcej pieniędzy,
mogą postępować nieuczciwie, aby przekonać sponsorów, że to ich dziedzina
wiedzy jest ważniejsza od wszystkich innych. Jeśli sponsorzy dadzą się przekonać,
może to oznaczać kłopoty dla innych gałęzi nauki. Jednym ze sposobów takiego
postępowania jest stworzenie superbohatera, takiego jak na przykład Einstein.
Pozycja Einsteina jest produktem ubocznym działań środowiska fizyków, jego
zwolenników i mediów. Każda z tych grup odnosi ogromne korzyści z wyniesienia
Richard Moody j’r Einsteina na ołtarze. Fizycy otrzymują miliardy dolarów na badania, zwolennicy
Copyright © 2003
Einsteina są przyzwoicie nagradzani, a korporacyjne media, takie jak magazyn Time,
sprzedają miliony egzemplarzy swoich pism w wyniku umieszczenia na okładce
wizerunku Einsteina jako „Człowieka Stulecia”. Kiedy wybuchnie skandal,
777 Treadlemire Road środowisko fizyków, poplecznicy Einsteina i media będą starać się zbagatelizować
Berne, NY 12023 niekorzystne wiadomości i nadać im pozytywny wydźwięk. Ich niecne praktyki
USA zostaną jednak obnażone, kiedy praca Einsteina „O Elektrodynamice Ciał w Ruchu”
zostanie oceniona, tak jak na to zasługuje - jako doskonały plagiat XX wieku.
Slmrea@aol.com
SZCZEGÓLNA TEORIA WZGLĘDNOŚCI
Jules Henri Poincare (1854-1912) był wielkim naukowcem, który wniósł duży
Tytuł oryginalny: „Albert Einstein Plagiarist of the wkład do szczególnej teorii względności. Internetowa Encyklopedia Filozofii
Cen tury", (Nexus, vol. 11, nr 1)
podaje, że Poincare:

44 • NEXUS MARZEC-KWIECIEŃ 2004


(1) „nakreślił wstępną wersję szczególnej teorii względ­ twierdzone. oznaczają powstanie zupełnie nowej mechani­
ności”; ki... której charakterystyczną cechą byłoby przede wszyst­
(2) „stwierdził, że światło ma prędkość skończoną” (w kim to, że nie ma prędkości większej od tej, którą ma
pracy opublikowanej w roku 1904 w 28 numerze Buli, of Sci. światło... ponieważ ciała przeciwstawiłyby się rosnącej bez­
Math. Poincare podkreśla: „...cała nowa mechanika, kiedy władności wynikającej z przyczyn, które będą miały tenden­
wzrost bezwładności przy prędkości światła stanie się grani­ cję do przyspieszania ich ruchu, i bezwładność ta urosłaby
cą, której nie będzie można przekroczyć”); do nieskończoności przy osiągnięciu prędkości światła...
(3) sugerował, że „masa zależy od prędkości”; Tym bardziej dla obserwatora niesionego w ruchu po­
(4) „sformułował zasadę względności, zgodnie z którą stępowym - on nie spodziewa się. by jakakolwiek pozorna
żaden mechaniczny lub elektromagnetyczny eksperyment prędkość mogła przewyższyć prędkość światła, co byłoby
nie jest w stanie odróżnić stanu spoczynku od stanu ruchu sprzecznością, jeśli przypomnimy sobie, że ten obserwator
jednostajnego”; nie używałby tych samych zegarów, co obserwator pozo­
(5) „wyprowadził transformację Lorentza”. stający w spoczynku, ale zegarów mierzących w rzeczywisto­
Jest sprawą oczywistą, że był głęboko zaangażowany ści «czas lokalny*”. (Poincare. 1905)
w szczególną teorię względności. Nawet Keswani (1965) był
zmuszony oświadczyć: „Już w roku 1895 innowator Poin­ EINSTEIN PLAGIATOR
care przypuszczał, że jest niemożliwe określenie absolut­ Nadszedł czas, aby powiedzieć wprost, kim był Einstein
nego ruchu” i że „w roku 1900 przedstawił on zasadę - był plagiatorem. Był pozbawiony skrupułów i kradł prace
względności ruchu, którą nazwał później w swojej opub­ innych, podając je jako własne. To, że czynił to rozmyślnie,
likowanej w roku 1902 książce Science and Hypothesis wydaje się oczywiste.
{Nauka i hipotezy} «prawem względności* i «zasadą względ­ Oto fragment z książki Ronalda W. Clarka Einstein: The
ności*”. Einstein nie potwierdził istnienia którejkolwiek Life and Times {Einstein - życie i czasy}, w której brak jest
z tych wcześniejszych prac teoretycznych, kiedy w roku 1905 odwołań do Poincare'a, z wyjątkiem kilku nic nie znaczą­
pisał swój pozbawiony odsyłaczy traktat. cych cytatów. I tak na stronie 101 czytamy: „Praca «O
Poza zarysem wstępnej wersji teorii względności Poin­ Elektrodynamice Ciał w Ruchu*... jest pod wieloma wzglę­
care dostarczył najistotniejszą część całego konceptu - spo­ dami jedną z najwybitniejszych prac naukowych, jakie kie­
sób traktowania czasu lokalnego. dykolwiek napisano. Nawet jej for­
Od niego również pochodzi pomysł „Kolejną dziwną cechą ma i styl są niezwykłe - brak w niej
synchronizacji zegarów, który jest przypisów i odsyłaczy, które dodają
kluczowy dla szczególnej teorii obecnie słynnej pracy wagi najpoważniejszym opracowa-
względności. Einsteina z roku 1905 niom ... [pokreślenie moje R.M.j”.
Charles Nordman czuł się zobo­ jest brak w niej odsyłaczy Dlaczego Einstein miałby przy
wiązany do napisania: „Okaże się, jego doświadczeniu na stanowisku
że większość rzeczy przypisywanych
do Poincare'a oraz innych urzędnika patentowego nie zdawać
obecnie Einsteinowi opracował autorów". sobie sprawy z potrzeby podania
w rzeczywistości Poincare” oraz że przypisów i odsyłaczy do swojego
„...według relatywistów pomiarowe artykułu o szczególnej teorii wzglę­
pręty są tym. co tworzy przestrzeń, zaś zegary tym, co dności? Należałoby się raczej spodziewać, że jako neofita
tworzy czas. Wszystko to było znane Poincare'owi i innym raczej przesadzi w ich ilości, a nie pominie je.
na długo przed Einsteinem i przypisywanie ich odkrycia Czyż nie należało się również spodziewać trochę więk­
temu ostatniemu jest niesprawiedliwością”. szych standardów ze strony wydawcy, któremu przedstawio­
Inni naukowcy wcale nie byli tak oszołomieni szczególną no długi elaborat, którego autor nie miał ustalonej pozycji?
teorią względności „Einsteina”, jak to miało miejsce w przy­ Najwyraźniej zawiodła kontrola jakości, gdy Annalen der
padku zwykłych ludzi. „Kolejną dziwną cechą obecnie słyn­ Physik kierował tę pracę do publikacji. Wytrawniejsi wydaw­
nej pracy Einsteina z roku 1905 jest brak w niej odsyłaczy cy odrzuciliby taką pracę, nawet jej nie czytając. Jako
do Poincare’a oraz innych autorów” - napisał Max Born minimum, należałoby się spodziewać, że wydawca przejrzy
w Physics in My Generation {Fizyka mojego pokolenia}. literaturę, aby sprawdzić, czy roszczenia Einsteina do pierw­
„Odnosi się wrażenie zupełnie nowego pomysłu, ale. jak już szeństwa są uzasadnione.
próbowałem wyjaśnić, to wcale nie jest prawdą” (Born, Max Born stwierdził: „Uderzające [podkreślenie moje
1956). - R.M.j jest to. że ta praca nie zawiera ani jednego przypisu
G. Burniston Brown (1967) pisze: „Wynika z tego, do wcześniejszej literatury” (Born, 1956). Wyraźnie uwypu­
wbrew powszechnej opinii, że Einstein odegrał tylko pod­ kla fakt, że brak przypisów jest sprawą nienormalną oraz że
rzędną rolę w wyprowadzeniu użytecznych wzorów ograni­ nawet jak na standardy początku XX wieku było to bardzo
czonej lub szczególnej teorii względności, przy czym Whit- dziwne, wręcz nieprofesjonalne.
taker nazywał tę teorię teorią Poincare’a i Lorentza...” Einstein kręcił i gmatwał wszystko, aby uniknąć oskarżeń
Ponieważ w pewnych kręgach szczególna teoria względ­ o plagiat, lecz jego krętactwa były ewidentne.
ności Einsteina była znana jako szczególna teoria względno­ Bjerknes (2002) przytacza następujący ustęp autorstwa
ści Poincare’a i Lorentza, ktoś mógłby pomyśleć, że Poin­ MacKaye’a: ..Wyjaśnienie Einsteina jest wielowymiarowym
care i Lorentz mieli jakiś związek z jej opracowaniem. Tym, upostaciowieniem poglądu Lorentza... Tak więc teoria Ein­
co denerwuje w pracy Einsteina, jest to, że mimo iż Poincare steina nie jest zaprzeczeniem bądź alternatywą tej. którą
był największym na świecie znawcą teorii względności, przedstawił Lorentz. To tylko duplikat lub przebranie jej
odnosi się wrażenie, jakby Einstein nigdy nie słyszał o czym­ w inne szaty... Einstein utrzymuje, że teoria Lorentza jest
kolwiek wartym wzmianki będącym dziełem Poincare’a! prawidłowa, lecz że nie zgadza się z jej «interpretacją». Czyż
W publicznym wystąpieniu we wrześniu 1904 roku Poin­ więc to nie oznacza, że teoria Einsteina jest po prostu
care wygłosił kilka istotnych uwag na temat szczególnej przefasonowaniem teorii Lorentza, zaś pozorna niegodność
teorii względności. „Wszystkie te wyniki, jeśli zostaną po­ w sprawie interpretacji* jest niczym innym jak grą słów?

MARZEC-KWIECIEŃ 2004 NEXUS • 45


Poincare napisał 30 książek i ponad 500 prac z dziedziny Isaaca Newtona (1704). Brown (1967) stwierdził: „Tak więc
filozofii, matematyki i fizyki. Einstein pisał prace matematy­ powoli wyłaniała się formuła E = mc2, którą w roku 1900
czne, fizyczne i filozoficzne i jednocześnie utrzymywał, że zasugerował Poincare”.
wkład Poincare’a do fizyki był mu nieznany. Jednej rzeczy możemy być pewni, to nie Einstein wymyś­
Mimo to wiele pomysłów Poincare’a - na przykład to, że lił równanie E = mc2, a jeśli nie on, to kto?
prędkość światła jest górną granicą oraz że masa wzrasta Bjerknes (2002) jako ewentualnego kandydata proponuje
wraz z prędkością - zostało wplecionych w pracę Einsteina S. Tovlera Prestona, który „sformułował koncepcje energii
„O Elektrodynamice Ciał w Ruchu” bez podania odnoś­ jądrowej, bomby atomowej i nadprzewodnictwa w latach
ników, skąd pochodzą. siedemdziesiątych XIX wieku na bazie równania E = mc2”.
Kradzież koncepcji zawartych w dziełach Lorentza i Po­ Oprócz Prestona za jednego z głównych udziałowców
incare^, której dopuścił się Einstein, aby umieścić je w swo­ równania E = mc2 należy uznać Olinto De Pretto (1904).
jej pracy, podniosła poprzeczkę plagiatorstwa na wyższy Tym, co czyni to przypuszczenie prawdopodobnym, jest
poziom. W dobie współczesnej przy tak rozwiniętym prze­ zbieżność w czasie oraz fakt, że Einstein mówił płynnie po
pływie informacji, tego rodzaju plagiat nie przeszedłby włosku, przeglądał prace włoskich fizyków, zaś jego naj­
łatwo, tym niemniej środowisko fizyków wciąż nie kwapi się lepszym przyjacielem był Michele Besso, szwajcarski
do skorygowania tej historii. Włoch. Najwyraźniej Einstein (1905) miał dostęp do tej
W swojej pracy z roku 1907 Einstein przedstawił własny literatury i wystarczające umiejętności, aby czytać ją ze
pogląd na plagiatorstwo, stwierdzając: „Wydaje mi się, że zrozumieniem. W artykule „Einstein’s E = mc2 «was Ita-
natura biznesu polega na tym, że to, co następuje, było już lian’s idea»” („Einsteinowska formuła E = mc2 «była włos­
kiedyś częściowo rozwiązane przez innych. Jednakże, z uwa­ kim pomysłem»”) (Caroll, 1999) widzimy czarno na białym,
gi na fakt, że to, o co tu idzie, jest przedstawiane z nowego że De Pretto znacznie wyprzedził Einsteina w sformułowa­
punktu widzenia, uważam się upoważniony do zaniechania niu wzoru E = mc2.
pedantycznych badań literatury...” Komentując to, że miał świadomość, iż z niewielkiej
Inaczej mówiąc, Einstein uważa, że plagiat, jeśli się go masy można wyzwolić ogromną ilość energii, można powie­
odpowiednio opakuje, stanowi akceptowalne narzędzie ba­ dzieć, że Preston (1875) wiedział i rozumiał to, jeszcze
dawcze. zanim Einstein się urodził. Preston
Najbardziej wiarygodne źródło Nie ma lepszego przykładu rzeczywiście stosował wzór E = mc2
Webster’s New International Dictio- w swoich pracach, ponieważ ustalo­
nary of the English Langnage {Nowy
naukowego oszustwa od tego, na przez niego -wielkość (chodzi
Międzynarodowy Słownik Języka An­ co stało się w tropikach o to, że według niego 0,0648 grama
gielskiego Webstera} (wydanie dru­ w dniu 29 maja 1919 roku. materii jest w stanie unieść obiekt
gie, pełne, 1947, str. 1878) tak oto Jest absolutnie oczywiste, o wadze 100000 ton na wysokość
definiuje pojęcie „popełnić plagiat”: 3000 metrów) wyraźnie wywodzi się
„ukraść lub wykraść i podać za swoje że Eddington sfałszował dane z równania E=mc2.
(poglądy, słowa, utwory artystyczne dotyczące zaćmienia słońca, Według Desa (1952) wyprowa­
etc. stworzone przez kogoś innego), tak aby potwierdzały tezy dzenie wzoru E = mc2, które prze­
używać poglądów, wyrażeń lub dzieł prowadził Einstein, było wadliwe,
stworzonych przez kogoś innego bez Einsteina przedstawione ponieważ zamierzał udowodnić coś,
podania ich źródła [podkreślenie w ogólnej teorii względności. co z góry założył. Jest to bardzo
moje - R.M.j. Popełnić plagiat” podobne do niefrasobliwego posłu­
Czyż nie to właśnie zrobił Einstein? giwania się równaniami dotyczący­
Powołanie się na innych autorów wiąże się z dwoma mi radioaktywnego rozpadu, które wyprowadził. Okazało
zagadnieniami: wyczuciem chwili i stosownością. Powiedze­ się, że Einstein pomieszał kinematykę z mechaniką i wyko­
nie światu 30 lat po fakcie, że Lorentz dostarczył podstaw mbinował neutrino. Neutrino może być mityczną cząstką
do szczególnej teorii względności, jest nietaktem i w żadnym przypadkiem wykreowaną przez Einsteina (Carezani, 1999).
wypadku nie oznacza powołania się na innych autorów. To, Mamy tu dwie możliwości do wyboru: albo jest co najmniej
co Einstein napisał po fakcie na temat wkładu Lorentza, nie 40 rodzajów neutrin albo w ogóle ich nie ma. Ma tu
zmienia faktu, że jest plagiatorem. zastosowanie brzytwa Ockhama'.
Prawdziwa natura plagiatorstwa Einsteina ujawnia się
wyraźnie w jego pracy z roku 1935 zatytułowanej „Elementary ZAĆMIENIE Z ROKU 1919
Derivation of the Equivalence of Mass and Energy” („Podsta­ Nie ma lepszego przykładu naukowego oszustwa od
wowe wyprowadzenie równoważności masy i energii”), w któ­ tego, co stało się w tropikach w dniu 29 maja 1919 roku. Jest
rej polemizując z Maxwellem napisał: „Problem niezależności absolutnie oczywiste, że Eddington sfałszował dane doty­
tych związków ma charakter naturalny ze względu na transfo­ czące zaćmienia słońca, tak aby potwierdzały tezy Einsteina
rmację Lorentza stanowiącą prawdziwą podstawę szczególnej przedstawione w ogólnej teorii względności. O okolicznoś­
teorii względności [podkreślenie moje - R.M.j”. ciach towarzyszących temu zaćmieniu piszą Poor (1930),
Tak więc Einstein sam przyznał, że transformacja Loren­ Brown (1967), Clark (1984) i McCausland (2001).
tza stanowiła rzeczywistą podstawę jego pracy z roku 1905. To. co czyni ekspedycje do Sobral i Principe2 tak pode­
Jeśli ktoś wątpi, że był on plagiatorem, niech zada sobie jrzanymi, to żarliwe poparcie, jakiego Eddington udzielił
proste pytanie: „Co Einstein wiedział i kiedy to wiedział?” Einsteinowi, co widać w jego oświadczeniu: „Stojąc na
Plagiat Einsteina był popełniony z premedytacją, a nie stanowisku sprawdzania i ostatecznie weryfikując [podkreś­
przypadkowo (Moody, 2001). lenie moje - R.M.j teorię «wroga», nasze narodowe obser­
watorium podtrzymało najlepsze tradycje naukowe” (Clark,
HISTORIA FORMUŁY E = MC2 1984). W tym przypadku Eddington był wyraźnie na bakier
Od kogo pochodzi koncepcja zamiany materii w energię z podstawowymi założeniami nauki. Jego zadaniem było
i odwrotnie? Otóż, datuje się ona wstecz co najmniej do zbieranie danych a nie weryfikowanie teorii Einsteina.

46 • NEXUS MARZEC-KWIECIEŃ 2004


Dalsze dowody oszustwa można wydedukować z osobis­ I tak oto, na podstawie garści dwuznacznych danych, 200
tych oświadczeń Eddingtona przedstawionych przez Clarka lat teoretycznych rozważań, eksperymentowania i obser­
(jak wyżej, str. 285): „29 maja od rana padał deszcz, który ustał wacji zostało usuniętych na bok, aby zrobić miejsce dla
dopiero około południa. Aż do 13.30, kiedy zaćmienie już się Einsteina, zaś zdyskredytowany eksperyment Eddingtona
zaczęło, zespół nie uzyskał widoczności Słońca. «Musieliśmy jest wciąż cytowany przez Stephena Hawkinga, jak gdyby to
wykonać nasze fotografie na wiarę [podkreślenie moje była ewangelia (1999).
- R.M.]»”. Z tego opisu widać wyraźnie prawdziwe nastawie­ Doprawdy trudno zrozumieć, w jaki sposób Hawking
nie Eddingtona, który był zdeterminowany zrobić wszystko, mógł oświadczyć: „Nowa teoria zakrzywionej czasoprzest­
aby udowodnić, że Einstein miał rację. Eddingtona nic nie rzeni została nazwana ogólną teorią względności... Została
było w stanie powstrzymać. „Wyglądało na to, że wbrew potwierdzona w spektakularnym stylu w roku 1919, kiedy to
ogromnemu wysiłkowi, przynajmniej w odniesieniu do ekspe­ brytyjska ekspedycja do Afryki Zachodniej zaobserwowała
dycji na Principe, całość mogła okazać się fiaskiem”. „Wywoły­ lekkie przesunięcie pozycji gwiazd w pobliżu Słońca w cza­
waliśmy zdjęcia, po dwa każdej nocy przez sześć nocy po sie zaćmienia. Ich światło, jak to przewidział Einstein,
zaćmieniu... Pochmurne niebo zniweczyło moje plany i musia- uległo ugięciu podczas przechodzenia obok Słońca. Tak oto
łem potraktować pomiary w inny sposób, niż zamierzałem, znalazł się bezpośredni dowód na to, że przestrzeń i czas
i dlatego nie mogłem wystosować wstępnego doniesienia ulegają zakrzywieniu”. Czy Hawking rzeczywiście uważa, że
o wynikach [podkreślenie moje - R.M.j” (Clark, jak wyżej). garść naciąganych danych może stanowić podstawę do
W rzeczywistości słowa Eddingtona mówią wszystko obalenia paradygmatu, który przetrwał ponad dwa wieki
o wyniku. Gdy tylko znalazł strzęp danych, które były surowej analizy.
w zgodzie z ogólną teorią względności „Einsteina”, na­ Rzeczywiste pytanie brzmi: „Gdzie w tym wszystkim jest
tychmiast ogłosił to jako jej potwierdzenie. Czy tak powinna miejsce dla Einsteina?” Gdy pisał swój opublikowany
wyglądać nauka? w 1935 roku elaborat, z całą pewnością musiał znać pracę
Gdzie byli astronomowie, kiedy Eddington przedstawiał Poora, w której czytamy: „Rzeczywiste przesunięcia gwiaz­
swoje wyniki? Czy ktoś poza Eddingtonem rzucił okiem na dowe, jeśli mają miejsce, w najmniejszym stopniu nie wyka­
te zdjęcia? Otóż była taka osoba. Człowiek ten nazywał się zują podobieństwa do przewidzianych przez Einsteina - nie
Poor i w całości odrzucił wyniki Eddingtona. Powinno to są zgodne co do kierunku, rozmiarów ani stopnia spadku
zmusić do zastanowienia się każ­ wraz z oddalaniem się od Słońca”.
dego etycznego naukowca. Jest oczywiste, że Eddington Dlaczego Einstein nie ustosunko­
Oto kilka cytatów z podsumo­ wał się do publikacji, która bezpo­
wania Poora: „Matematyczny wzór,
od samego początku średnio godziła w jego pracę? Dla­
za pomocą którego Einstein obli­ nie był zainteresowany czego zwolennicy Einsteina nie sta­
czył ugięcie promieni świetlnych sprawdzeniem teorii rali się wyjaśnić sprawy fałszywych
przechodzących na krawędzi Słoń­ „Einsteina" - był danych z roku 1919?
ca, jest dobrze znanym wzorem Tym, co czyni to mocno pode­
z zakresu optyki fizycznej”. „Ani zainteresowany wyłącznie jrzanym, jest to, że zarówno przy­
jedna z zasadniczych koncepcji jej potwierdzeniem. rządy, jak i warunki fizyczne nie
[podkreślenie moje - R.M.] zmien­ odpowiadały potrzebom wykonania
ności czasu albo zwijania lub skrę­ pomiarów o wielkiej dokładności.
cania przestrzeni, jednoczesności lub względności ruchu nie Jak podkreśla opublikowany w Internecie w roku 2002
jest w żaden sposób związana z przewidywaniami Einsteina artykuł Brytyjskiego Instytutu Fizyki Precyzyjnej aparaty
dotyczącymi ugięcia światła [podkreślenie moje - R.M.j”. fotograficzne z przysłoną miały dokładność zaledwie 1/25
„Wielu ekspedycjom związanym z zaćmieniami Słońca na­ stopnia, co oznacza, że z samego powodu niedokładności
dano fikcyjną rangę. Ich wyniki nie są w stanie udowodnić aparatu odczyty Eddingtona były 200 razy za mało do­
ani obalić teorii względności [podkreślenie moje - R.M.j...” kładne.
(Poor, 1930). McCausland (2001) cytuje byłego redaktora magazynu
Od Browna (1967) dowiadujemy się, że Eddington nie Naturę, Johna Maddoxa: „[Crommelin i Eddington] byli
mógł się doczekać, kiedy społeczność naukowa uzna po­ zdeterminowani [podkreślenie moje - R.M.] dokonać po­
twierdzenie teorii Einsteina. To, na czym bazował, było miaru odchylenia promieni świetlnych...” „Tym, co nie jest
przedwczesną oceną płytek fotograficznych. Początkowo dobrze udokumentowane, jest to, że pomiary przeprowa­
światło gwiazd zdawało się uginać, tak jak powinno, jak dzone w roku 1919 nie były zbyt dokładne [podkreślenie
wymagała tego teoria Einsteina, ale potem, jak twierdzi moje - R.M.j”. „Wbrew faktowi, że dowody eksperymental­
Brown, przyszło niespodziewane: światło kilku gwiazd ugi­ ne teorii względności z roku 1919 wydają się być bardzo
nało się w kierunku poprzecznym do spodziewanego, a jesz­ liche, niesamowita sława Einsteina pozostała nietknięta,
cze innych w kierunku przeciwnym, niż przewidywała teoria a jego teoria jest nadal traktowana jako jedno z najwięk­
względności. szych osiągnięć ludzkiej myśli”.
Poor wykazał (1930) absurdalność danych zebranych Jest oczywiste, że Eddington od samego początku nie był
podczas zaćmienia w roku 1919, podkreślając, że 85 procent zainteresowany sprawdzeniem teorii „Einsteina” - był zain­
danych będących wynikiem obserwacji południowo-amery­ teresowany wyłącznie jej potwierdzeniem. Jednym z czyn­
kańskiego zaćmienia (chodzi o dane z Sobral w Brazylii) ników motywujących Eddingtona do popierania Einsteina
zostało odrzuconych z powodu „przypadkowych błędów”, była wspólnota przekonań politycznych - obaj byli pacyfis­
czyli takich, które były niezgodne ze skalą stałej Einsteina. tami. Jeśli ktoś sugeruje, że polityczne poglądy nie od­
Dziwnym zbiegiem okoliczności 15 procent „dobrych” da­ grywały roli w gorliwym popieraniu Einsteina przez Edding­
nych było zgodnych ze skalą stałej Einsteina. Ostatecznie tona, niech zada sobie pytanie: „Czy Eddington byłby tak
dane dotyczące gwiazd, które nie potwierdzały wniosków skory do popierania Einsteina, gdyby ten był jastrzębiem?”
wypływających z teorii Einsteina, trafiły do szuflady i mit To nie jest błahe spostrzeżenie. Eddington traktował swoją
poszedł w świat, i z czasem uprawomocnił się. rolę jako wielkiego rozjemcy bardzo poważnie. Chciał po

MARZEC-KWIECIEŃ 2004 NEXUS • 47


I wojnie światowej zjednoczyć brytyjskich i niemieckich Einsteina. Można się z nim skontaktować pisząc na adres poczty
naukowców. Cóż lepszego mógł zrobić dla tej idei, niż elektronicznej Slmrea@aol.com.
wynieść teoretyka „wroga”, Einsteina, do statusu idola?
W zapale i gorliwości spełnienia roli rozjemcy Eddington Przełożył Jerzy FtorczykouJski
stracił z pola widzenia zasadę obiektywizmu, która stanowi
Przypisy:
fundament każdego prawdziwego naukowca. Eddington
1. Zasada sformułowana przez scholastyka Wilhelma z Ockham (William
przestał być naukowcem i stał się adwokatem Einsteina. of Ockham) (1285-1347/49), zwana również Prawem Ekonomii lub Prawem
Oczywiste zafałszowanie danych przez Eddingtona i in­ Skąpstwa, która głosi, że non sunt multiplicanda entia praeter necessitateni
nych stanowi bezczelne pogwałcenie procesu naukowego, (Jednostek nie należy mnożyć ponad potrzebę”). - Przyp. tłum.
które wypaczało badania przez całą resztę stulecia. To 2. Chodzi o wyprawę Londyńskiego Towarzystwa Królewskiego, które
oświadczyło, że w wyniku ekspedycji na Wyspę Principe w Zatoce Gwinejskiej
oszustwo przewyższające aferę z Człowiekiem z Piltdown3 w dniu 29 maja 1919 roku sfotografowano zaćmienie Słońca i w wyniku
uchodzącą za największą naukową mistyfikację XX wieku. wykonanych obliczeń uzyskano potwierdzenie teoretycznych przewidywań
BIPP zadaje pytanie: „Czy była to mistyfikacja stulecia?” zawartych w ogólnej teorii względności Einsteina. - Przyp. tłum.
- i odpowiada: „Raport Królewskiego Towarzystwa w spra­ 3. Rzekomy przedstwiciel wczesnego gatunku człowieka określony na
podstawie czaszki znalezionej w kurhanie około roku 1912. Po jej dokładnym
wie danych z zaćmienia w roku 1919 w związku z Teorią zbadaniu w roku 1953 okazało się, że jest to podróbka zrobiona z czaszki
Względności wprowadził świat w błąd na co najmniej 80 lat!” ludzkiej i małpiej. - Przyp. tłum.
McCausland oświadczył, że „poufne oświadczenie o ostate­
cznym potwierdzeniu ogólnej teorii względności Einsteina Bibliografia:
z listopada 1919 roku nie było tryumfem nauki, jak jest często • C.J. Bjerknes, Albert Einstein: The Incorrigible Plagiarist (Albert Ein­
stein - niepoprawny plagiator). XTX Inc., Dowers Grove. 2002.
przedstawiane, ale jednym z najbardziej godnych pożałowa­ • M. Born, Physics in My Generation (Fizyka mojego pokolenia), Per-
nia wydarzeń w historii dwudziestowiecznej nauki”. gamon Press, Londyn, str. 193, 1956.
Nie da się w należyty sposób wykazać, że zaćmienie • G. Burniston Brown, „What is wrong with relativity?” („Co jest nie
z roku 1919 uczyniło Einsteina sławnym. Z całą pewnością w porządku z teorią względności?”), Bulletin of the Inst. of Physics and
Physical Soc., str. 71-77, 1967.
jednak przyniosło mu w ciągu jednej nocy międzynarodową • R. Carezani. Autodynamics: Fundamental Basis for a New RelatMstic
sławę, mimo iż dane zostały sfabrykowane i brak było w nich Mechanics (Autodynamika- podstawy nowej relatywistycznej mechaniki),
jakiegokolwiek wsparcia dla ogólnej teorii względności. To Society for the Advancement of Autodynamics (Towarzystwo Rozwoju
wypaczenie prawdziwego ich sensu jest znane od przeszło Autodynamiki), 1999.
• R. Carroll, „Einstein's E=mc2 «was Italian’s idca»” („Einsteinowska
osiemdziesięciu lat i wciąż jest podtrzymywane przez takich formuła E = mc2 «była włoskim pomysłem*”), The Guardian, 11 listopada 1999.
ludzi, jak Stephen Hawking i David Levy. • R.W. Clark, Einstein: The Life and Times (Einstein - życie i czasy),
Avon Books, Nowy Jork, 1984.
PODSUMOWANIE I WNIOSKI • O. De Pretto, „Ipotesi delfetere nella vita deiruniverso”, Reale Istituto
Veneto di Scienze, Lettere ed Arti, luty 1904, tom LXIII, część II, str. 439-500.
Społeczeństwo ma skłonność do traktowania uczonych • A. Einstein, „Zur Elektrodynamik bewegter Kórper” („O Elektro­
jako ostatecznego wzorca etyki, zaś naukowy reżym za dynamice Ciał w Ruchu”), Annalen der Physik, 17:37-65, 1905a.
miarę prawdy. Niestety, ludzie niewiele wiedzą o wpływie • A. Einstein, „Does the Inertia of a Body Depend on its Energy
osobowości na naukę. Content?” („Czy bezwładność ciała zależy od energii, jaką posiada?”),
Annalen der Physik, 18:639-641, 1905b.
Wydaje się, że Einstein uważał, iż jest ponad naukowym • A. Einstein. „Ober die vom Relativitatspringzip geforderte Tragheit
protokołem. Sądził, że ma prawo do naginania praw do der Energie”, Annalen der Physik, 23(4):371-384 (cytat na str. 373), 1907.
własnych potrzeb i że ujdzie mu to na sucho, że przetrwa, że • A. Einstein. „Elementary Derivation of the Equivalence of Mass and
jego adwersarze wymrą, zaś zwolennicy wezmą górę. W na­ Energy” („Podstawy wyprowadzenia formuły równoważności masy i energii”),
Bulletin Amer. Math. Soc., 61:223-230 (po raz pierwszy zaprezentowany jako
uce ostatni ze zwolenników, który zostaje i wygrywa, tworzy Jedenasty Wykład Josiaha Willarda Gibbsa wygłoszony 28 grudnia 1934 roku
historię. W przypadku Einsteina jego zuchwałe i wielokrot­ na połączonym zebraniu Amerykańskiego Towarzystwa Fizycznego i Sekcji
ne flirty z plagiatorstwem zostały prawie zapomniane, a jego A Amerykańskiego Stowarzyszenia na Rzecz Postępu Nauki w Pittsburghu).
zwolennicy zapożyczali wielokrotnie odkrycia innych nau­ • S. Hawking, „Person of the Century” („Człowiek Stulecia”), Time, 31
grudnia 1999.
kowców, wykorzystując je do ozdabiania nimi nimbu Ein­ • H.E. Ives, „Dcrivation of the Mass-Energy Relation” („Wyprowadze­
steina. nie zależności między masą i energią”), Opt. Soc. Amer., 42:540-543, 1952.
Reputacja Einsteina wspiera się na trzech nogach. Jedną • G.H. Keswani, ..Origin and Concept of Relativity” („Pochodzenie
z nich jest rzekome plagiatorstwo. Czy był on plagiatorem? pojęcia względności”), Brit. J. PhiL Soc., 15:286-306, 1965.
• J. Mackaye, The Dynamie Universe (Dynamiczny wszechświat), Charles
Druga noga to społeczność fizyków. Co wiedzieli o nim Scribner’s Sons, Nowy Jork. str. 42-43, 1931.
i kiedy się tego dowiedzieli? Trzecią nogą są media. Czy są • J. Maddox. „Morę Precise Solarlimb Light-bending” („Dokładniejsze
one instrumentem oszustwa w odniesieniu do Einsteina? ugięcie światła przysłonecznego”). Naturę. 377:11, 1995.
Czas odpowie na te pytania. • R. Moody jr, „Plagiarism Personified” („Personifikacja plagiatorst-
wa”), Mensa Bulletin, 442 (luty):5, 2001.
Środowisko fizyków również wspiera się na trójnogim
• Isaac Newton, Optics (Optyka), Dover Pubiications, Inc.. Nowy Jork,
stołku. Pierwszą z tych nóg jest fizyka Einsteina. Druga str. cxv (1704).
noga to zimna synteza, a trzecia to autodynamika. Nadrzęd­ • C. Nordman, Einstein et Tunwers (Einstein i wszechświat); angielski
nym problemem w przypadku trójnożnego stołka jest to, że przekład Josepha McCabe Einstein and the Universe, Henry Holt and Co.,
Nowy Jork, str. 10-11, 16, 1921, (u Bjerknesa, 2002).
jeśli jedna noga zostanie odpiłowana, stołek upadnie. • J.H. Poincare, „The Principles of Mathematical Physics” („Zasady
Są co najmniej trzy bardzo poważne dyscypliny, z których fizyki matematycznej”), The Monist. tom XV, nr 1, styczeń 1905; na
widać, że fizyka może upaść. Nauka jest stołkiem o wielu podstawie wystąpienia na Międzynarodowym Kongresie Sztuk i Nauk. St
nogach. Jedną z nich jest fizyka, drugą nauki o Ziemi, Louis, październik 1904.
• C.L. Poor. „The Deflection of Light as Observed at Total Solar
trzecią biologia, czwartą chemia (np. zimna synteza). Co się Eclipses” („Ugięcie promieni świetlnych obserwowane podczas całkowi­
stanie, jeśli fizyka runie? Czy nauka też upadnie? ■ tych zaćmień Słońca”). 7. Opt. Soc. Amer., 20:173-211, 1930.
• The Internet Encyclopedia of Philosophy (Internetowa Encyklopedia
O autorze: Filozofii), Jules Henri Poincare (1854-1912), pod adresem http:/Avww.utm.
edu/research/iep/p/poincare.htm.
Richard Moody jr jest magistrem geologii i autorem trzech
• N. Webster, Websters New International Dictionary of the English
książek traktujących o teorii szachów. Pisuje również do Mensa Language (Nowy Międzynarodowy Słownik Języka Angielskiego Webstera),
Bu/letinu. Od czterech lat prowadzi badania dotyczące Alberta wydanie drugie pełne, str. 1878. 1947.

48 • NEXUS MARZEC-KWIECIEŃ 2004

You might also like