Sensem piosenki nie jest zakończenie. Bywa, że chcemy, aby koniec nie nadszedł.
Jak inaczej miałby człowiek zmienić swoje nastawienie do niekorzystnej sytuacji?
apel Pogoń za tym, co nieuchwytne. Króliczek z welwetu ucieka. Nie odwrócisz wzroku. Skazani na niepokój. Kto jednak skazał? Czy my to uczyniliśmy? Ruchomy widnokrąg. Ból stawania się. I oto mamy, i oto jest ryzyko. Albo otchłań pustosłowia, albo coś jest na rzeczy. Chcę wiedzieć, czy jest to dobre. Dobre, ale dla kogo? Jeśli dla kogoś, to chyba przez "dobre" mielibyśmy rozumieć zgodne z interesem. Temat czyjegoś interesu to wyłącznie fasada. Przykuwa uwagę i pozwala wejść głębiej. Pytając o to, czy jest to dobre, chodzi mi o to, czy państwo, w którym ten mechanizm funkcjowałby, tak dalece, jak mógłby funkcjonować, może być uznane za dobre państwo. Choć nie należy sprowadzać rozważań o człowieku do jego funkcjonowania w państwie, w przypadku BDP trudno byłoby wyrwać się z tego kontekstu. Istnienie dochodu, który jest wypłacany obywatelowi przez państwo bezwarunkowo, oznacza większą zależność obywatela od państwa. Należy zatem mieć nadzieję, że państwo, które te pieniądze wypłaca, jest dobre. Jeśli BDP jest dobre, warto podtrzymywać dyskusję. Jeśli nie, niech idzie precz, w zapomnienie. Gdyby się miało wydarzyć, niezależnie od naszej rodzącej się z niepokoju niepewności, to czy warto pozostać w takim państwie, czy też należałoby odejść tam, gdzie sprawy nie zabrnęły zbyt daleko. Nie sądzę, że można przy takiej zmianie z łatwością pozostać obojętnym.