You are on page 1of 3

Niemcy przejmują rolę USA w wojnie Rosji z Ukrainą.

Co to
oznacza dla Ukrainy i Polski?
i.pl/niemcy-przejmuja-role-usa-w-wojnie-rosji-z-ukraina-co-to-oznacza-dla-ukrainy-i-polski/ar/c1-18274565

Portal i.pl
Opinie
Niemcy przejmują rolę USA w wojnie Rosji z Ukrainą. Co to oznacza…

Prezydent Ukrainy wyraźnie wskazał niemiecki kurs w swojej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa
ABACA/Abaca/East News

Przejęcie władzy w Polsce przez proniemiecki obóz i jednocześnie blokada pomocy amerykańskiej dla
Ukrainy przypieczętowują ważny polityczny proces. Rolę głównego zachodniego partnera Kijowa od
Waszyngtonu przejmuje Bruksela, czyli Berlin. Wołodymyr Zełenski poszedł w tym kierunku już latem
ub.r. Ta zmiana w relacjach Ukrainy z Zachodem oznacza też jednak zmianę w celach Kijowa i jego
sojuszników. Już nie dążenie do militarnego zwycięstwa nad Rosją, a doprowadzenie do rozejmu. Co
odpowiada Niemcom i ich sojusznikom w innych krajach UE i NATO, w tym w Polsce.

1/3
W poniedziałek prezydent Ukrainy wyraźnie wskazał niemiecki kurs w swojej polityce zagranicznej i
bezpieczeństwa. Teraz do Berlina wybiera się szef polskiej dyplomacji. Chwilę wcześniej wizytę w Kijowie
złożył premier RP. Duet Donald Tusk i Radosław Sikorski nie tylko odświeża relacje Polski z Ukrainą po
zmianie władzy w Polsce, ale też może odgrywać istotną rolę w resecie relacji Kijowa z Berlinem i
zmianach na linii Ukraina-Zachód. Jakie miejsce zajmie w tym Polska? Na pewno będzie to zmiana w
stosunku do roli RP w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej i pomocy Zachodu dla Kijowa. Zapewne
mniej polskiej pomocy militarnej dla Ukrainy, mniej aktywności prezydenta RP, za to więcej dyplomacji. I
zmiana priorytetów. Już nie dążenie do militarnego pokonania Rosji, a raczej otwarcie drogi do rokowań
pokojowych i jakiegoś porozumienia na wzór tego z Mińska z 2015 roku.

Kurs na Berlin
W wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD Zełenski powiedział, że jest raczej mało prawdopodobne, aby
Stany Zjednoczone przestały pełnić rolę lidera we wspieraniu Ukrainy w wojnie z Rosją. Gdyby tak się
jednak stało, ukraiński lider życzy sobie, aby rolę tę objęły Niemcy. Zełenski widzi blokadę pomocy dla
jego kraju w Kongresie USA, zdaje sobie sprawę z problemów, jakie Ukrainie może przynieść kampania
wyborcza w Ameryce, wreszcie musi brać pod uwagę radykalną zmianę w Białym Domu, czyli powrót
Donalda Trumpa. Zapewne zrozumiał to wcześniej, niż poprzedni układ rządzący w Polsce, stąd
konfrontacja już latem ub.r. z Warszawą. I jednocześnie układanie się z Niemcami i ich europejskimi
sojusznikami.

Tusk w Kijowie: Jeśli pojawiają się różnice w interesach, to trzeba o nich mówić

Okazało się, że Zełenski dobrze obstawił. Może był przekonany, że będzie zmiana w Polsce (vide
postawa USA z ich przedstawicielem w RP ambasadorem Brzezinskim na czele)? W każdym razie mamy
dziś do czynienia z poważną zmianą układu sił w kontekście Ukrainy, m.in. jest to zmiana rządu w Polsce
i radykalna zmiana jego polityki wobec Niemiec. Dla Zełenskiego jest to dobra wiadomość. Wpisuje się w
jego politykę postawienia na Berlin: „Wiele krajów ma poważne relacje gospodarcze i jest gospodarczo
zależnymi od niemieckich decyzji, bo Niemcy mają silną europejską gospodarkę”. Zełenski wie, jaka jest
sytuacja geopolityczna. Stąd ciepłe słowa o kanclerzu Olafie Scholzu. Gdzie krytyka Berlina za brak
pomocy militarnej? Rok temu Zełenski wyrzucał Niemcom blokowanie przekazania Ukrainie Leopardów.
Dziś unika krytyki Scholza za brak dostaw pocisków manewrujących Taurus.

Ciekawe, że Zełenski, przy swej obecnej proniemieckiej postawie (i ciepłych słowach na temat Scholza),
wciąż utrzymuje krytykę poprzedniej kanclerz. Ale atakowanie Angeli Merkel za faktyczne przyczynienie
się do agresji Rosji na Ukrainę to przecież atakowanie niemieckiej chadecji. Tej samej, która właśnie
opowiada się za zwiększeniem pomocy wojskowej dla Kijowa, wbrew zachowawczej postawie Scholza.
Pośrednio, atakując politykę Merkel, Zełenski tak naprawdę krytykuje też politykę ówczesnych rządów w
Polsce – a konkretnie Donalda Tuska, sojusznika politycznego Merkel. Jak w tym odnajduje się obecny
polski rząd?

Wojna czy pokój?

2/3
- Niemcy są naszym sojusznikiem, ale są sprawy do załatwienia z przeszłości i na przyszłość; i o tym
wszystkim będziemy rozmawiać - powiedział w poniedziałek szef MSZ Radosław Sikorski, pytany o
nadchodzącą wizytę w Berlinie. Ile z tych spraw dotyczy Rosji i Ukrainy? - Tak, jak to między sąsiadami
bywa, nawet gdy ma się dobre stosunki, są problemy do rozwiązania i to na obu kierunkach – powiedział
Sikorski, dodając: "Strategicznie popieramy Ukrainę, co nie znaczy, że nie ma różnic zdań". Sugestia
różnicy zdań z Berlinem odnośnie Ukrainy? Może chodzi o dostawę systemów Taurus? I generalnie
wsparcie militarne dla Kijowa? Kilka dni temu wiceszef MON Cezary Tomczyk przypomniał, że do tej pory
Polska przekazała ok. 40 pakietów wsparcia na rzecz Ukrainy, w tym sprzęt warty mniej więcej 3,5 mld
euro.

Pierwsza wizyta zagraniczna szefa MSZ. Co Sikorski ustalił w Kijowie?

Polski minister spraw zagranicznych uważa, że Zachód powinien zareagować na rosyjskie ataki
rakietowe na Ukrainę. Sikorski powiedział na początku stycznia, że rakiety dalekiego zasięgu pozwoliłyby
Kijowowi uderzyć w centra dowodzenia w Federacji Rosyjskiej. Taką bronią jest system precyzyjnych
pocisków rakietowych Taurus (zasięg ponad 500 km). Bundestag odrzucił 17 stycznia wniosek CDU/CSU
w sprawie przekazania Ukrainie pocisków manewrujących Taurus. Kanclerz Olaf Scholz nie zmienił
zdania na ten temat. Nawet krytyczni wobec stanowiska kanclerza posłowie z Zielonych i FDP nie
sprzeciwili się szefowi rządu podczas głosowania.

Tym bardziej dziwią ostatnie pochwały Scholza płynące z ust Zełenskiego. Tymczasem kanclerz
potwierdził, że wkrótce zostanie zawarte porozumienie o bezpieczeństwie między Niemcami a Ukrainą.
Ma dotyczyć gwarancji dla Ukrainy nawet po zakończeniu wojny z Rosją. Wszystko wskazuje na to, że
celem Berlina jest jednak doprowadzenie do rozmów Rosji z Ukrainą, przy zachodniej mediacji. Jak w
2015 roku. Czyli zamrożenie konfliktu, jak wtedy. Skutki dziś znamy. Jak na to zareaguje Polska? Już nie
chodzi o dostawy broni – na tym polu zrobiliśmy już wszystko, co się dało. Chodzi o stanowisko
Warszawy wobec prób powtórzenia scenariusza sprzed lat.

3/3

You might also like