You are on page 1of 2

Orfeusz był królem Tracji.

Był młodym i pięknym młodzieńcem, obdarzonym przecudnym


darem. Posiadał niezwykły talent - prześlicznie śpiewał i grał na lutni. Jego muzyka
gromadziła wokół ludzi i zwierzęta, a wszyscy wsłuchiwali się w tonach wydawanych
przez lutnię Orfeusza.

Jan Parandowski opisuje w jaki sposób reagowała natura na muzyczne talenty króla
Tracji: wszystko, co żyło, zbierało się dokoła niego, aby posłuchać jego pieśni i grania.
Drzewa pochylały nad nim gałęzie, rzeki zatrzymywały się w biegu, dzikie zwierzęta
kładły się u jego stóp.

Żoną Orfeusza był nimfa drzewna, hamadriada - Eurydyka. Była niezwykle piękna, do
tego stopnia, że kto ją zobaczył musiał ją pokochać. Jednak Orfeusz i Eurydyka
stanowili niespotykanie zgrane małżeństwo. Kochali się bardzo. Jednakże syn Apollina i
nimfy Kyreny - Aristajos zakochał się w pięknej Eurydyce. Był to bartnik, który zdradził
ludziom tajniki pszczelarstwa, uprawy winorośli i oliwki. Nie wiedział, że jest zamężna,
inaczej nigdy nie naruszyłby spokoju pięknej nimfy. Zaczął ją gonić.

Podczas ucieczki, Eurydykę ukąsiła żmija. Nimfa wkrótce umarła. Orfeusz cierpiał po
stracie ukochanej żony. Nie mógł pogodzić się z tym, że odeszła na zawsze. Postanowił
dokonać rzeczy szalonej i niemożliwej - udać się do królestwa podziemi i wydostać
stamtąd ukochaną. Zabrał ze sobą swoją czarodziejską lutnię. Muzyka zdołała przekupić
Charona, który za darmo przewiózł Orfeusza na drugi brzeg Styksu. Nawet groźny
Cerber zasłuchał się w pięknych tonach, wydawanych przez lutnię Orfeusza, który
znalazł się zaraz potem przed obliczem władcy Hadesu: nie przestał grać, lecz
potrącając z lekka struny harfy, skarżyć się zaczął, a skargi układały się w pieśni.
Zdawało się, że w królestwie milczenia zaległa cisza większa i głębsza niż zwykle. I stał
się dziw nad dziwy: Erynie, nieubłagane, okrutne, bezlitosne Erynie płakały!

Hades rozkazał Hermesowi aby wyprowadził Eurydykę z powrotem na świat. A zatem


król podziemia zgodził się dokonać rzeczy, której wcześniej nie robił. Dał jednak
Orfeuszowi ostrzeżenie: Eurydyka iść będzie za Orfeuszem, za nią niech kroczy
Hermes, a Orfeusz niech pamięta, że nie wolno mu oglądać się poza siebie. Jednak
droga wiodła przez bardzo długie i ciemne ścieżki. Kiedy byli już prawie na górze,
Orfeuszem zawładnęło niepohamowane pragnienie aby odwrócić się i spojrzeć na swa
ukochaną. Kiedy to uczynił Hermes zatrzymał Eurydykę w podziemiu. Orfeusz stracił
swą żonę na zawsze.Wyszedł sam z Hadesu. Nie mógł wejść tam drugi raz. Błąkał się po
łąkach i wołał swoją ukochaną jednak nigdzie jej nie było. Dobijał się także do bram Hadesu. Nie
wpuszczono go. Powrócił więc do Tracji. Swoimi skargami, rzewnymi pieśniami wypełniał doliny,
góry, świat. Pewnego razu przypadkiem natrafił na dziki orszak bakchiczny. Obłąkane menady
rozszarpały jego ciało na sztuki. Głowa Orfeusza wpadła do rzeki i wraz z jej nurtem popłynęła
do morza. Usta Orfeusza powtarzały nieustannie imię swej ukochanej. Głowa dotarła na wyspę
Lesbos. Tutaj została pochowana, a w miejscu pochówku powstała wyrocznia.

Ponieważ Orfeusz przez całe swoje życie wiernie służył muzom, te postanowiły pozbierać
szczątki jego rozerwanego ciała. Pogrzebały go u stóp Olimpu.

You might also like