You are on page 1of 114

LUDWIK BAZYLOW

HISTORIA ROSJI

WYDANIE CZWARTE
POPRAWIONE I UZUPEŁNIONE

Tekst obejm ujący lata 1917-1991 napisał


PAWEŁ W IECZORKIEW ICZ

WROCŁAW ■ WARSZAWA • KRAKÓW


ZAKŁAD NARODOWY IM. OSSOLIŃSKICH
WYDAWNICTWO
PRZEDMOWA
DO POPRZEDNICH WYDAŃ

I ^ - siążka niniejsza, kolejna w wydawa­


nym przez Ossolineum cyklu historii narodowych, stawia sobie analogiczne
cele jak i opublikowane już dotąd opracowania, Chodzi więc przede wszyst­
kim o przedstawienie najważniejszych elementów tego procesu dziejowego,
który od czasów bardzo dawnych rozwijał się nieprzerwanie na terytorium
Europy Wschodniej i którego nosicielami byli głównie - choć może nie cał­
kiem wyłącznie - przedstawiciele wschodniosłowiańskiego pnia językowe­
go i etnicznego. W ten sposób kształtowały się stosunki w starej Rusi Kijow­
skiej i potem, w okresie rozdrobnienia feudalnego; już od XIV w. zaczęły
dochodzić do głosu tendencje zjednoczeniowe, początkowo słabe, później
coraz bardziej intensywne i na przełomie XV i XVI stulecia doszło rzeczy­
wiście do zjednoczenia ziem Rusi północno-wschodniej - kolebki narodu
rosyjskiego. Dalsze dzieje są zatem dziejami Rosji i w kształtowaniu się ich
naród rosyjski odegrał oczywiście rolę największą. Jego też rozwojowi poli­
tycznemu i kulturalnemu, jego instytucjom gospodarczym i stosunkom spo­
łecznym poświęcona jest świadomie ta praca. Mimo że Rosja rozwijała się
jako państwo wielonarodowościowe, cały szereg czynników, m.in. także
wzgląd na rozmiary pracy, uprawniał autora do ześrodkowania uwagi na na­
rodzie rosyjskim.
W grę wchodzi ponadto jeden bardzo istotny aspekt —stosunki polsko-
-rosyjskie. Zajmując się historią Rosji, mamy do czynienia z dziejami nasze­
go odwiecznego sąsiada, z którym łączyły nas w toku stuleci bardzo różne
stosunki. Znajdą się wśród nich zasadnicze przeciwieństwa państwowe i dłu­
gotrwałe konflikty polityczne, znajdą się również wszystkie tmdności wyni­
kające ze stosunku caratu do narodu polskiego, który po rozbiorach utracił
swą niezawisłość. Ale nie tylko konfliktami charakteryzowały się procesy
rozwojowe obu narodów, nie brakowało bowiem też ani kontaktów handlo­
wych, ani wzajemnego przenikania wpływów kulturalnych, ani nawet prób
zawarcia jakiegoś trwalszego sojuszu. W XIX w., właśnie wtedy, gdy Polska
utraciła niepodległość, pojawiła się idea nowa, zrodzona z najistotniejszych
potrzeb narodowych i społecznych - idea sojuszu rewolucyjnego i wspólnej
walki przeciw caratowi. Niektóre spośród wyszczególnionych tu problemów
musiały znaleźć w książce jakieś odbicie, chociaż w ramach nie nazbyt sze­
rokich; mamy w literaturze polskiej coraz więcej prac traktujących o stosun-

5
kach polsko-rosyjskich i chętny czytelnik nie będzie miał kłopotu z dotar­ nie doszło. Przemyślenia Profesora, a także upływ czasu, owocujący cenny­
ciem do bardziej szczegółowych informacji. mi rozprawami, także polskich autorów, spowodował konieczność wprowa­
Dorobek polski w zakresie opracowań dotyczących całej historii Rosji dzenia do tekstu poprawek i uzupełnień. Dokonano ich częściowo na podsta­
jest niewielki. W tym rozumieniu praca niniejsza jest jedną z pierwszych wie zachowanych notatek prof. Bazylowa. Uwzględniono również nowsze
w ogóle. Oparto ją na wynikach najnowszych badań prowadzonych oczywi­ wyniki badań, zwłaszcza tam, gdzie były zgodne z poglądami Autora, który,
ście przede wszystkim w Związku Radzieckim, chociaż starano się nie po­ przypomnijmy, pisał swą książkę w warunkach szczególnie wyczulonej na
mijać prac historyków zachodnich i emigracyjnych oraz tych osiągnięć, któ­ kwestie rosyjskie ideologicznej cenzury. Nowego ujęcia wymagała kwestia
re okazały się trwałe, mimo że zawdzięczamy je dawniejszym generacjom rozwoju robotniczego, zwłaszcza roli bolszewików i Lenina, oraz genezy
badaczy. Praca traktuje o dziejach Rusi i Rosji od czasów możliwie najdaw­ rewolucji 1917 r., a także niektóre zagadnienia związane ze stosunkami pol­
niejszych do upadku caratu i objęcia władzy przez bolszewików. sko-rosyjskimi.
Trudności nomenklaturowe starano się rozwiązać na podstawie istnieją­ Dokonano jednej zmiany o charakterze metodologicznym: zdecydowano
cych u nas tradycji, przynajmniej tam, gdzie to było możliwe. Podaje się się mianowicie na utrzymanie imion rosyjskich w oryginalnym "brzmieniu,
więc w brzmieniu polskim - zgodnie zresztą z naszym nazewnictwem geo­ z wyjątkiem panujących i postaci, których polskie ekwiwalenty imion zako­
graficznym —większość nazw miejscowych (nie zawsze dysponujemy odpo­ rzeniły się w tradycji kulturalnej: Aleksander Puszkin, ale już Anton Czechow
wiednikami polskimi). W książce nie używa się obcych zupełnie polskiemu nie Antoni Czechow i tym bardziej Fiodor Dostojewski nie Teodor Dostojew­
poczuciu językowemu form patronimicznych, a więc nie „car Aleksy Mi- ski. Inne rozwiązania w wielu wypadkach rażą sztucznością, zmuszając do
chajłowicz”, lecz „car Aleksy” czy po prostu „Aleksy”, nie np. „Sergiej Ju- stosowania form archaicznych lub odbiegających daleko, w powszechnym
liewicz Witte”, lecz „Sergiej Witte” itd. Bez względu na trudności w osią­ odczuciu, od pierwowzoru np. Fiedot = Teodot, czy Ławrientij = Wawrzyniec.
gnięciu całkowitej precyzji na tym polu starano się zerwać zdecydowanie Co gorsza, niektóre imiona rosyjskie albo nie mają odpowiedników w polsz-
z pewnymi naleciałościami, które znalazły się w piśmiennictwie polskim pod czyźnie, albo też przybierają formy homonimiczne: Jurij i Gieorgij = Jerzy.
wpływem niedbałego lub nieumiejętnego odczytywania pierwowzorów ro­ Ostatnia część książki - dzieje Związku Radzieckiego, mojego autorstwa,
syjskich. Nie stosuje się zatem starych i niczym nie usprawiedliwionych form stanowi, po podziemnym przekładzie nieco już przestarzałej książki Alek­
typu „Pugaczew”, „Murawiew”, lecz zgodnie ze stanem faktycznym: „Puga- sandra Niekricza i Michaiła Flellera oraz pracach Józefa Smagi, pierwszą
czow”, „Murawiow”, i wcale nie przeszkadza tu fakt, że Polacy będą z przy­ polską syntezę w tym zakresie. Zważywszy na lawinowo narastające źródła
zwyczajenia akcentować te formy na drugiej od końca sylabie: równie do­ publikowane ostatnio w Rosji, a także trwającą tam powszechną, nie tylko
brze można wymówić po polsku „Murawiow” jak „Murawiew”. Odrzucone wśród historyków, debatę na temat sowieckiego okresu w jej dziejach, ujęcie
musiały zostać takie dziwaczne, lecz czasem używane formy, jak „Ekatery- ma charakter subiektywny i przedstawia poglądy autora, trudno bowiem mó­
nosław” czy „Petrograd”, zamiast „Jekaterynosław” i „Piotrogród” (ros. Pie- wić o ustalonych poglądach historiografii. Za datę graniczną uznano mo­
trograd). Osiągnięcie jak najdalej idącej jednolitości w nazewnictwie - choć ment rozpadu ZSRR, późniejsze wydarzenia bowiem wpisane są tak bardzo
nie za wszelką cenę - powinno percepcję tekstu poważnie ułatwić. we współczesne konflikty polityczne, że próba obiektywnego ich przedsta­
Daty dzienne podawano zasadniczo zawsze w obu stylach bądź zazna­ wienia nie wydaje się na razie możliwa.
czano rodzaj stylu - z wyjątkiem wypadków, gdy kwestia ta nie może budzić Paweł Wieczorkiewicz
żadnych wątpliwości na tle kontekstu. W szczególności, gdy podana jest tyl­
ko jedna data dzienna, oznacza ona zawsze stary styl w odniesieniu do wyda­
rzeń w Rosji, a nowy - w odniesieniu do wydarzeń w Królestwie P o lskim
i na Zachodzie.

NOTA DO WYDANIA CZWARTEGO

Historia Rosji profesora Ludwika Bazylowa, jednego z najwybitniejszych


historyków polskich, stanowi od lat pozycję klasyczną. Sam autor przygoto­
wywał jej kolejne wydanie, do którego z powodu Jego śmierci niestety już

6
I. OKRES PRZEDHISTORYCZNY
I PIERWSZE ZWIĄZKI PLEMIENNE

TERYTORIUM TT
GEOGRAFICZNE A istoria Rosji w sensie etnicznym, kul­
turotwórczym i politycznym to przede wszystkim historia narodów wywo­
dzących się z dawnych plemion wschodniosłowiańskieh. Nie znamy i nie mo­
żemy znać dokładnie całego procesu kształtowania się tych plemion, które
pojawiają się na widowni dziejowej w I tysiącleciu p.n.e., wiadomo jednak,
że reprezentowały one względnie wysoki poziom rozwoju kultury material­
nej i że łącznie z wieloma innymi jeszcze czynnikami świadczyć to może
niemal ponad wszelką wątpliwość o ich autochtoniczności. W grę wchodzić
tu musi jednocześnie problem terytorium, szczególnie w danym wypadku
charakterystyczny i szczególnie ważny.
Terytorium, na którym w drugiej połowie IX w. powstać miało państwo
staroruskie, a w parę stuleci potem rosyjskie, obejmuje w sensie możliwie
najdokładniejszym całą Europę Wschodnią, a więc równinne głównie ob­
szary ograniczone północnym wybrzeżem Morza Czarnego, środkiem do­
rzecza Dniestru i Prutu, linią Bugu i częściowo Niemna, następnie pionową
niemal linią dzielącą Słowian Wschodnich od plemion bałtyckich i Estów
aż do Zatoki Fińskiej i wielkich jezior północnych - Ładogi i Onegi. Granica
wschodnia jest raczej znacznie trudniejsza do schematycznego określenia;
biegła ona od dolnego Dniepru na północny wschód, mniej więcej do ujścia
Oki do Wołgi, a potem na północny zachód znowu ku jezioru Onega.
Na tych bardzo rozległych terenach miały też od niepamiętnych czasów swoje
siedziby niektóre plemiona niesłowiańskie, głównie ugrofińskie. Jeszcze da­
lej na wschód, w dorzeczu środkowej i dolnej Wołgi, na zachód od Gór Ural-
skich i na północy, w dorzeczu Dwiny i Peczory, dominowały już tylko róż­
ne plemiona turańskie, ugrofińskie i inne. Wszystkie te obszary znaleźć się
miały w XVI w. w obrębie państwa rosyjskiego, a od końca tego stulecia
zwierzchnictwo polityczne Rosji zaczęło się rozciągać także na tereny azja­
tyckie. Nie ma to jednak znaczenia, gdy chodzi o rozpatrywanie spraw zwią­
zanych z genezą początków państwowości w Europie Wschodniej.
Zanim doszło do takiego stadium, mieszkańcy wielkiej Niziny Wschod­
nioeuropejskiej przebyli bardzo długą drogę rozwojową, głównie w ramach
wielu kolejnych etapów wspólnoty pierwotnej, od pierwszych form naj­
prymitywniejszego bytowania aż do wysoko zorganizowanych sił wytwór­
czych, do pierwszych poważniejszych różnic majątkowych i społecznych -

9
do początków feudalizmu. Niewolnictwo odegrać miało w historii rozwoju obrabiać kość, mieszkano w pieczarach, potem wykopywano też ziemianki.
tych społeczeństw tylko rolę marginalną, chociaż na pewnych terenach roz­ Luźnie z sobą związane i nieliczne wspólnoty przybierały powoli cechy orga­
winęło się też przejściowo do rzędu formacji ekonomiczno-społecznej: na nizacji rodowej. Zaczęły się też kształtować pierwsze wyobrażenia religijne.
wybrzeżu czarnomorskim, w Transkaukazji, w Azji Środkowej istniały przez Później, w epoce neolitu, narzędzia pracy doskonalą się w tempie daleko szyb­
pewien czas niewolnicze organizmy państwowe; ich związki jednak z ple­ szym, rozszerza się rolnictwo, rozwija hodowla bydła. Następuje zasiedlenie
mionami wschodnioeuropejskimi były raczej znikome, wyjąwszy - w pew­ całej Europy Wschodniej aż do jej północnych i wschodnich krańców. Na prze­
nym sensie - np. państwo Scytów nad Morzem Czarnym. łomie III i II tysiąclecia p.n.e. pojawiły się już wyroby z brązu, potem przyjść
Jednostajne na pozór oblicze Niziny Wschodnioeuropejskiej odznaczało miała kolej i na żelazo. W związku z tym ukształtował się ostatecznie system
się jednak zawsze dużym stopniem zróżnicowania gleby, roślinności i dróg patriarchalny, pogłębiała się nierówność majątkowa; powstawały warunki,
naturalnych. Zimna i niegościnna tundra na północy w bardzo niewielkim tyl­ w których dojść musiało do zakładania związków plemiennych i - na ogół
ko stopniu mogła sprzyjać rozwojowi sił wytwórczych i dlatego mieszkały tam początkowo nietrwałego - wyodrębniania się zwierzchniej władzy jednostki.
wyłącznie plemiona myśliwskie, a gęstość zaludnienia była znikoma. Dalej na Najwcześniej zajmowały się w Europie Wschodniej rolnictwem plemio­
południe zaczynała się strefa lasów liściastych i iglastych, ongiś bardzo rozle­ na tzw. kultury trypolskiej - nazwa pochodzi od znalezisk archeologicznych
gła, sięgająca aż do środkowego Dniepru, potem przechodząca w mieszany z końca XIX w. we wsi Trypole (Tripolje) nad Dnieprem, w odległości 50 km
krajobraz leśno-stepowy. Całe południe, od Dniestru poprzez dorzecze dolne­ na południe od Kijowa. Plemiona te żyły w ustroju matriarchalnym, zamiesz­
go Dniepru, Donu i Wołgi aż do Jaiku (dziś Ural), zajmowały niezmierzone kiwały osady złożone z glinianych domostw, uprawiały pszenicę, jęczmień
stepy, tu i ówdzie występowały też obszary pustynne. Stepy nadczarnomor­ i proso, zajmowały się hodowlą bydła (w III i II tysiącleciu). W strefie lasów
skie, nadazowskie i nadkaspijskie stanowić miały przez długie stulecia szeroki dorzecza górnej Wołgi, a także Moskwy i Klaźmy, rozwinęła się w II tysiąc­
i możliwie najdogodniejszy korytarz, którym dosłownie wlewały się na tereny leciu tzw. kultura fatianowska (od cmentarzyska we wsi Fatianowo obok
europejskie niezliczone plemiona koczownicze z głębi Azji, szerząc często nie­ Jarosławia nad Wołgą), już patriarchalna. Plemiona fatianowskie zajmowały
powetowane zniszczenia wśród plemion od dawna osiadłych i zagospodaro­ się hodowlą bydła, rybołówstwem i myślistwem, umiały wyrabiać narzędzia
wanych. Tym się też tłumaczy fakt, że obszary stepowe znalazły się stosunko­ i ozdoby z miedzi i brązu. Głównie w okresie brązu przebiegają też najbar­
wo bardzo późno w orbicie ustabilizowanej w pełni gospodarki rolnej. dziej intensywnie różnorodne migracje ludnościowe, zwłaszcza w południo­
W takim układzie geograficznym strefa leśna i leśno-stepowa miały stać wych częściach Europy Wschodniej; przy różnym natężeniu trwać one będą
się głównym obszarem formowania się pierwszych społeczeństw rodowych jeszcze bardzo długo i w okresach późniejszych.
i rodowo-plemiennych. Gleba w tej strefie miała największą wartość, nie brak
było i bardzo żyznego czamoziemu. Nie mogło się oczywiście obejść bez
wielkich wysiłków i niezwykle ciężkiej pracy - las musiano karczować lub SCYTIA I KOLONIE GRECKIE
wypalać, lecz i w wielu innych rejonach Europy nie działo się inaczej. Poza
tym w lesie można było uprawiać myślistwo i zajmować się bartnictwem. Przejście do obróbki żelaza dokonało się zasadniczo w VII w. p.n.e. W tym
Las był też nieograniczonym rezerwuarem budulca. Dołączał się do tego gę­ też mniej więcej czasie północne wybrzeże Morza Czarnego, a także czę­
sty system rzeczny, właśnie w strefie leśnej, choć nie tylko. Rzeki Europy ściowo tereny leżące jeszcze dalej na północ, opanowane zostały przez Scy­
Wschodniej układały się szczęśliwie w taką sieć, dzięki której można było tów. Był to prawdopodobnie bardzo niejednolity zespół plemion, w zasadni­
maksymalnie wykorzystywać je jako drogi przewozowe na ogromnym ob­ czym swoim trzonie jednak niewątpliwie pochodzenia irańskiego. Wiado­
szarze od Zatoki Fińskiej do mórz południowych, nie mówiąc już o korzy­ mości o Scytach zawdzięczamy pisarzom greckim (głównie Herodotowi),
ściach płynących z rybołówstwa. Doskonała sieć rzeczna rekompensowała czerpiemy je też z wykopalisk, niekiedy bardzo obfitych. Grecy nie mogli
jak gdyby w znacznym stopniu bardzo niekorzystne ukształtowanie wybrze­ się dokładnie orientować w etnicznym składzie Scytów, toteż dzielili ich tyl­
ży morskich; brzegami Morza Kaspijskiego i Czarnego nieustannie przecią­ ko z punktu widzenia zajęć i sposobu bytowania, wyróżniając Scytów-ora-
gały hordy koczowników, a Ocean Lodowaty nie nadawał się do żeglugi. czy, Scytów-rolników i Scytów-koczowników. Można przypuszczać z wiel­
Wykopaliska archeologiczne pozwoliły zlokalizować w czasie i przestrzeni ką dozą prawdopodobieństwa, że nazwa Scytów odnosiła się do znacznie
najwcześniejsze z dotąd znanych osad. W dorzeczu środkowej i dolnej Woł­ szerszego kręgu etnicznego niż do samych tylko Scytów irańskich, że przez
gi, nad środkowym Dnieprem, na Krymie i Kaukazie ludzie żyli i pracowali Scytów rozumiano również wiele plemion mieszkających dalej na północ,
już w okresie środkowego, górnego i późnego paleolitu, choć praca ta była które można nazywać protosłowiańskimi, ponieważ bezpośrednio od nich
jeszcze bardzo prymitywna. Używano najprostszych narzędzi, nauczono się wywodzą się późniejsze plemiona wschodniosłowiańskie. Nie ma natomiast

10 U
żadnych podstaw do tego, by Scytowie w sensie ściślejszym mogli być uwa­ zresztą jeszcze czasie zanikła zupełnie. Sarmaci również stanowili zespół
żani za bezpośrednich przodków późniejszych Słowian. bardzo różnorodnych i niedostatecznie dzisiaj znanych plemion o poziomie
Niewątpliwe jednak powiązania między Scytami i plemionami protosło- kultury materialnej wyraźnie niższym od scytyjskiego. Bardzo luźne też
wiańskimi usprawiedliwiają metodologicznie nieco bliższe przypatrzenie się i zmienne były wytworzone wtedy formy państwowe, jeśli w ogóle może
Scytom. Tworzyli oni w pewnym okresie nawet jak gdyby państwo, chociaż 0 nich być mowa. Okres ten charakteryzuje się ciągłymi zmianami w zakre­
0 bardzo nieokreślonych granicach i strukturze wewnętrznej, nazywane w źró­ sie rozsiedlania się poszczególnych plemion; przede wszystkim Sarmaci nie
dłach greckich Scytią lub Wielką Scytią. Scytowie mieli też swoich wodzów wyparli Scytów od razu, tak że używa się nawet terminu scytyjsko-sarmacki
1 królów, ich kultura materialna stała na stosunkowo wysokim poziomie, utrzy­ zarówno w odniesieniu do pewnego okresu, zwykle II-I w. p.n.e., jak i do
mywali ożywione stosunki handlowe, m.in. z Grecją, czasami prowadzili niektórych plemion. Scytyjsko-sarmąckim nazywa się np. plemię bądź zwią­
wojny, w których odznaczali się zaciętością i męstwem. Zmarłych królów zek plemienny Jazygów, którzy osiedlili się w dzisiejszej Besarabii, a potem
grzebali razem ze specjalnie zabijanymi niewolnikami i końmi, wkładali rów­ dotarli do Niziny Panońskiej, gdzie około połowy V w. ulegli wchłonięciu
nież do mogił możliwie najcenniejsze przedmioty. Stąd wielka liczba wyko­ przez różne inne plemiona.
palisk w kurhanach stepowych, które właśnie były grobami arystokracji scy­ Duże znaczenie w zespole plemion sarmackich przypisuje się Alanom,
tyjskiej; znaleziono w nich mnóstwo przedmiotów ze złota, srebra i brązu, ludowi pochodzenia irańskiego, który stosunkowo późno, bo dopiero w I w.,
misternie wyrabianą uprząż, amfory i wazy z wyobrażeniami scen z ówcze­ osiedlił się na stepach między dolną Wołgą, Kaukazem i dolnym Donem.
snego życia oraz różne rodzaje broni. Alanowie, z których rekrutowała się arystokracja sarmacka, przesunęli się
Handel z Grecją prowadzili Scytowie za pośrednictwem licznie w tym z biegiem czasu dalej na zachód, dochodząc do Prutu; część ich wywędro-
czasie rozsianych na wybrzeżu czarnomorskim kolonii greckich. Tyras u uj­ wała później pod naciskiem Hunów aż do Galii i Hiszpanii, gdzie nastąpiło
ścia Dniestru, Olbia u ujścia Bohu, Chersonez na południowym wybrzeżu zmieszanie ich z germańskimi plemionami Wandalów i Swewów. Niektórzy
Półwyspu Krymskiego i Pantikapeum (Pantikapaion) na wschodnim, nad uczeni dopatrują się bardzo wielu elementów ścisłego powiązania czy nawet
Cieśniną Kerczeńską (Kimmeryjską), Fanagoria po przeciwległej stronie tej powinowactwa kulturalnego Alanów i plemion wczesnosłowiańskich, np.
cieśniny, na Półwyspie Tamańskim, Tanais u ujścia Donu do Morza Azow- w dziedzinie folkloru, sztuki, wierzeń religijnych, urządzeń wojskowych,
skiego oraz Dioskurias i Fasis na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego a niekiedy także i w zakresie słownictwa. Są to jednak analogie opierające
w znanej z mitu o Argonautach Kolchidzie (dziś Gruzja) były świetnie na się z reguły na indywidualnych tylko podobieństwach, często bardzo ryzy­
ogół zorganizowanymi miastami-państwami i utrzymywały ożywione sto­ kowne i pozbawione jakiejkolwiek siły przekonywającej; dotyczą też raczej
sunki handlowe z macierzą, ze Scytami i plemionami mającymi swe siedzi­ nie tylko przodków późniejszych Słowian Wschodnich, lecz w ogóle całej
by dalej na północ. Z ziem scytyjskich wywożono zboże i niewolników, z Gre­ Słowiańszczyzny.
cji przywożono głównie przedmioty zbytku i wino. Kolonie greckie nie ogra­ Niezależnie od tego trudno przeczyć możliwościom wzajemnego oddzia­
niczały się do samych tylko miast, posiadały też zwykle pewne niewielkie ływania na siebie plemion protosłowiańskich i sarmackich czy sarmacko-
zaplecze terytorialne, gdzie uprawiano zboże, zakładano winnice i zajmowa­ -scytyjskich, w grę bowiem wchodzić m uszą nie tylko sami Alanowie.
no się rybołówstwem; w samych miastach rozwinęło się wybitnie rzemiosło. Co więcej, w orbicie tego oddziaływania na pewno znajdowały się niejedno­
Dzięki tym czynnikom kolonie te (było ich zresztą znacznie więcej) odegra­ krotnie też plemiona turańskie, tak licznie przecież występujące na obsza­
ły dużą rolę, a niektóre z nich zrobiły nawet poważną karierę polityczną, np. rach Europy Wschodniej w różnych okresach. Jest jednak inna rzecz, dale­
Pantikapeum, Fanagoria i kilka pomniejszych, z których powstało w V w. ko ważniejsza. Oto właśnie w tzw. okresie scytyjskim i sarmackim działa
Królestwo Bosporańskie. Przechodziło ono różne koleje losu, pod koniec 1 rozwija się w Europie Środkowej i Wschodniej mnóstwo plemion ściśle
II w. p.n.e. stało się widownią wielkiego powstania niewolników pod wodzą związanych z sobą pod względem języka i obyczajów, plemion autochto­
Scyty Saumakosa i przetrwało ostatecznie aż do najazdu Hunów. nicznych, reprezentujących wówczas stosunkowo wysoki poziom rozwoju
kulturalnego, które były bezpośrednimi przodkami późniejszych plemion
słowiańskich. I właśnie w I i II w. n.e. pojawiają się w źródłach pisanych
RUCHY MIGRACYJNE pierwsze, bardzo jeszcze urywkowe, ale już całkowicie pewne wiadomości
o tych plemionach.
Pod koniec starej ery sytuacja w rejonie Morza Czarnego zaczęła ulegać Kiedy piszący w V w. p.n.e. Herodot wspomina o Neurach, których moż­
dość istotnym zmianom. W II w. p.n.e. pojawili się na stepach czarnomor­ na umiejscowić na Podolu i częściowo na Wołyniu, czy o Budynach, którzy
skich Sarmaci, wypierając Scytów, których nazwa po pewnym, dość długim mieli swe siedziby najprawdopodobniej nad środkowym Dnieprem, wielu

12 13
badaczy zagadnienia genezy Słowian widzi w tych plemionach poprzedni­ nego Gotów w tym okresie stwierdzić trzeba, że ich zwierzchnictwo nad po­
ków późniejszych Słowian, co jest chyba jak najbardziej słuszne, choć może szczególnymi plemionami słowiańskimi było prawie zawsze efemeryczne
też wywoływać dyskusje i spory. Za absolutnie bezdyskusyjną uważa się i nie miało trwałych następstw. Prócz tego między Antami i Gotami istniał
natomiast wzmiankę Tacyta z końca I w. n.e. o Wenedach, których autor ten nieustanny i głęboki konflikt, odzwierciedlający się w krwawych i zaciekłych
lokalizuje między Germanami i Sarmatami. To samo określenie spotykamy starciach czy też w okrutnych rozprawach z pokonanymi przeciwnikami. Były
u Pliniusza Starszego i u geografa greckiego z II w. Klaudiusza Ptolemeusza, oczywiście momenty wyraźnej przewagi Gotów, np. w drugiej połowie
informującego, że Wenedowie mieszkali w dorzeczu Wisły, czyli na teryto­ IV w. za króla Hermanaryka; Goci podzielili się już wówczas na dwa główne
rium dzisiejszej Polski. Tenże Ptolemeusz zanotował, jak wiadomo, bardzo zespoły plemion Ostrogotów, którzy mieszkali właśnie na północ od Morza
dokładnie nazwę naszego Kalisza jako „Calisia”. Domyślać się można, że Czarnego, i Wizygotów, mających siedziby na zachód od Dniestru, którzy
wymienieni pisarze nazywali Wenedami nie tylko późniejszych Słowian Za­ później powędrowali do Italii i na Półwysep Iberyjski. Hermanaryk był władcą
chodnich, lecz w ogóle wszystkie czy prawie wszystkie plemiona słowiań­ Ostrogotów, zwierzchnictwu jego podlegały prawdopodobnie plemiona Skla­
skie. Wytworzyła się też wtedy jak gdyby pewna tradycja w greckiej nomen­ winów i Antów znad Bohu i środkowego Dniepru. Wysuwa się też koncep­
klaturze Słowian, bo i późniejsi o kilka wieków pisarze bizantyjscy używali cję, że część Sklawinów przesunęła się wtedy na północ aż do jeziora Ilmeń,
nazwy „Wenedowie” („Wenetowie”), choć tylko w odniesieniu do Słowian gdzie zbudowano Nowogród (późniejszy Nowogród Wielki), i że ta właśnie
Wschodnich. grupa plemienna stała się zawiązkiem późniejszych Słowian ilmeńskich,
Nie jedyne miało to być zresztą określenie plemion słowiańskich w Euro­ zwanych także Słowienami (Słowienie).
pie Wschodniej. Ci sami pisarze bizantyjscy posługują się jeszcze nazwą W okresie tym, około 370 r., poczyniła już duże postępy migracja Hunów
„Antowie”, odnoszącą się do Słowian Wschodnich w okresie od IV do VII w. z wnętrza Azji w kierunku zachodnim. Hunowie, znowu wielki zespół ple­
Niektóre plemiona słowiańskie określano również jako Sklawinów, przy czym mienny, złożony także nie tylko z samych plemion huńskich (turańskich),
zakres użycia tej nazwy był daleko mniej precyzyjny, a sama nazwa stać się doszli wówczas do Wołgi, rozbili stojących im w drodze Alanów i uderzyli
miała potem wspólnym mianem dla całego wielkiego szczepu słowiańskiego na państwo Ostrogotów. Wśród nieznanych bliżej okoliczności Hermanaryk
(Sklawinowie, Sclavini, Słowianie). Później też nazwa Antów ustąpi w źró­ popełnił samobójstwo; istnieje również wersja, że został zabity przez przed­
dłach nazwie Rusów. stawicieli wschodniosłowiańskiego plemienia Rosomonów; w nazwie tej po
Zanim do tego doszło, południowe rubieże Europy Wschodniej miały jesz­ raz pierwszy odzwierciedlić się miał źródłosłów „Ros”, samo zaś plemię za­
cze niejednokrotnie stać się areną nowych duchów migracyjnych i wielu wią­ mieszkiwać miało dorzecze Rosi, wpadającej do Dniepru na południe od
żących się z tym zmian, także o charakterze politycznym. Na przełomie późniejszego Kijowa.
II i III w. n.e. zaczyna się już wyraźnie zmierzch supremacji politycznej ple­ Wypierani przez Hunów Ostrogoci zaczęli cofać się na zachód, przy czym
mion sarmackich na stepach czarnomorskich. Łączy się to m.in. z przyby­ w takiej sytuacji szczególnie ostre musiały być starcia z Antami. Źródła prze­
ciem na te tereny Gotów, którzy po długich wędrówkach dotarli tam prawdo­ kazały m.in. wiadomość o wzięciu do niewoli przez Gotów i ukrzyżowaniu
podobnie od północy, ze Skandynawii, choć istnieją również koncepcje, księcia Antów znad Bohu Boza (Boz lub Bus) wraz z synami i 70 przedsta­
w myśl których Goci przybyli nad Morze Czarne z Azji. Wojownicze ple­ wicielami starszyzny antyjskiej. Niedługo potem jednak nastąpiło ostateczne
miona gockie dały się we znaki przede wszystkim miastom greckim, pu­ ujarzmienie Ostrogotów przez Hunów, trwające do upadku państwa Hunów
stosząc je w licznych wyprawach i oblężeniach: napadali Goci również na w połowie V w. Dalsze, niedługie już, choć bardzo efektowne dzieje Ostro­
leżące za Dunajem prowincje rzymskie. W IV w. znalazła się we władaniu gotów łączą się z upadkiem państwa zachodniorzymskiego - plemiona sło­
Gotów znaczna część Krymu; jest zresztą rzeczą najbardziej charaktery­ wiańskie natomiast umocniły się wtedy i zajęły nowe terytoria. Kilkudzie­
styczną, że resztki ludności mówiącej językiem gockim utrzymały się sięcioletni okres supremacji koczowników nie pozostał bez ujemnego wpły­
na Krymie aż do XVI w., mimo iż od setek lat nie było już wtedy w Europie wu na kulturę materialną Antów, którzy dopiero od drugiej połowy V w.
Gotów. robią dalszy poważny krok naprzód, co wyrażało się przede wszystkim
Nie mogło się też w tej sytuacji obejść bez nacisku Gotów na plemiona w rozszerzeniu zasięgu rozwoju rzemiosła i rolnictwa omego. Od początku
słowiańskie, głównie na Antów, choć istnieją pewne ślady mogące świad­ VI w. zaczyna się również coraz silniejszy nacisk Antów na cesarstwo bizan­
czyć o krótkotrwałym zwierzchnictwie Gotów nad częścią Wenedów znad tyjskie. Wyprawy w głąb Półwyspu Bałkańskiego przynosiły bogatą zdobycz
dolnej Wisły bądź też nad niektórymi plemionami niesłowiańskimi z dal­ i możliwości osiedlania się na nowych terenach; w ten sposób skolonizowa­
szych, północnych regionów. Niezależnie od zasięgu oddziaływania polityez- ne zostało przez Słowian Wschodnich terytorium dzisiejszej Bułgarii.

14 15
AWAROWIE, BUŁGARZY, CHAZAROWIE daninę Chazarom. Mimo swojego różnorodnego składu kaganat chazarski
reprezentował dużą siłę, opartą na dobrym wykorzystaniu możliwości eko­
Procesy te nie przebiegały jednak bez przeszkód, niekiedy bardzo poważ­ nomicznych, przede wszystkim handlowych. Religią panującą był judaizm,
nych i trudnych, mimo że działały one tylko w pewnych częściach Słowiań­ wyznawany przez samych Chazarów, reszta ludności korzystała z całkowitej
szczyzny. W VI w. nastąpiła nowa inwazja plemion turańskich ze środkowej tolerancji, toteż w Chazarii znajdowali się i chrześcijanie, i wyznawcy islamu,
Azji —Awarów; Słowianie nazywali ich Obrami (Obrzy) —olbrzymami. Jak i poganie. Stolicą był Itil u ujścia Wołgi. Chazaria istnieć miała jednak tylko do
wszyscy ich poprzednicy, Awarowie przeszli przez stepy czarnomorskie, roz­ dmgiej połowy X w., zbyt uciążliwe bowiem było jej sąsiedztwo dla państwa
bijając po drodze różne plemiona i zadając ciężkie ciosy Antom, a w swoim staroruskiego, wchodzącego wtedy w okres swojej militarnej świetności.
marszu zatrzymali się ostatecznie nad środkowym Dunajem. Pod ich wpły­
wem znowu musiała się zmienić mozaika ludów w tej części Europy; niektó­
re grupy plemienne (m.in. germańskie) zmieszały się z najeźdźcami, niektó­ SŁOWIANIE WSCHODNI W V IIIIIX WIEKU
re wyemigrowały na inne tereny, np. Longobardowie do Italii. Sami Awaro­
wie nie stanowili zbyt licznego zespołu plemiennego i dlatego mogłoby się W VIII i IX stuleciu nie ma już w źródłach nazwy Antów, pojawia się
wydawać, że panowanie ich z góry skazane było na krótkotrwałość; prze­ natomiast, przedtem występująca tylko z rzadka, nazwa Rusów. Najbardziej
trwało jednak ponad 250 lat. W okresie tym dali się poważnie we znaki pod­ prawdopodobna wydaje się teza, w myśl której nazwa „Rus” czy „Ros” od­
porządkowanej sobie ludności słowiańskiej, ale również, z drugiej strony, nosiła się początkowo do jednego tylko z plemion wschodniosłowiańskich,
podjęli wespół ze Słowianami wiele łupieskich pochodów na Bizancjum. Gdy a później uzyskała zasięg powszechny i wszystkie te plemiona zaczęto nazy­
z początkiem IX w. Karol Wielki położył kres istnieniu państwa (tzw. chaga- wać ruskimi. Nazwę „Rus” próbowano również - i próbuje się jeszcze nadal,
natu lub kaganatu) awarskiego, Słowianie Wschodni znajdowali się na takim głównie w historiografii zachodnioeuropejskiej i amerykańskiej - wiązać ze
szczeblu rozwojowym, że niedługo potem nastąpić już miało na ich teryto­ skandynawskimi Waregami —Normanami; łączy się to z problemem roli
rium ukształtowanie się własnej państwowości. Normanów w genezie państwa staroruskiego.
W okresie największego nasilenia sukcesów awarskich doszło jeszcze do Plemiona wschodniosłowiańskie, czyli ruskie, osiągnęły w VIII i IX w.
powstania dwóch nowych organizmów państwowych na rubieżach Europy względnie wysoki poziom rozwoju sił wytwórczych. Świadczy o tym roz­
Wschodniej, ważnych szczególnie z tego względu, że będą to późniejsi są- szerzanie się uprawy roli coraz bardziej na północ, rozwój warzywnictwa
siedzi państwa staroruskiego. Na stepdch nad Morzem Azowskim domino­ oraz uprawy lnu i konopi. Z biegiem czasu zaczęła się kurczyć nieco strefa
wały od końca VI w. turańskie plemiona Bułgarów. Po trwającym około pół lasów, które wypalano i zamieniano na pola uprawne. Rolnicy eksploatowali
wieku okresie względnej spoistości form państwowych („Wielka Bułgaria”) je, dopóki ziemia dawała zadowalające plony, potem przestawano ją upra­
nastąpił ich rozpad na kilka grup. Jedna z nich dotarła do terenów nad dol­ wiać i tą samą metodą zdobywano nowe grunty; lasów było pod dostatkiem.
nym Dunajem i podbiła tamtejszych Słowian, sama też ulegając niedługo O poziomie sił produkcyjnych świadczy również rozwój rzemiosła - tkac­
później slawizacji. Inna grupa Bułgarów ruszyła na północ, dochodząc do twa, garncarstwa, kowalstwa, złotnictwa, różnych wyrobów z metali, m.in.
dorzecza środkowej Wołgi i Kamy i podporządkowując sobie różnorodne broni, lemieszy, sierpów i kos. Ze względu na warunki naturalne ciągle jesz­
mniejsze liczebnie plemiona. Tak ukonstytuowało się państwo Bułgarów cze odgrywały dużą rolę myślistwo, bartnictwo i rybołówstwo, a futra, skó­
kamskich lub nadwołżańskich, które potrafiło osiągnąć wysoki stopień sta­ ry, wosk i miód były głównymi artykułami wymiennymi. Wiązki futer stały
bilizacji dzięki poziomowi rozwoju sił wytwórczych - rolnictwa, hodowli się nawet jednostkami pieniężnymi, zanim do obrotu nie wszedł pieniądz
bydła i rzemiosła, oraz bardzo ożywionym stosunkom handlowym z Azją metalowy. Zyskiwały coraz większe znaczenie grody, zwłaszcza te, które sta­
Środkową (Bułgarzy kamscy przyjęli w X w. islam, co znacznie ułatwiło im nowiły centralne ośrodki poszczególnych plemion.
te kontakty) i z Rusią. Dopiero najazd Mongołów niemal położył kres pań­ Rozwój techniki rzemieślniczej i wiążące się z tym znaczne udoskonale­
stwu Bułgarów kamskich; jakoś jeszcze przetrwało dwa stulecia. nie narzędzi pracy musiały się odbić na strukturze stosunków społecznych.
Również w VII w. powstało na terenie północnego Kaukazu oraz w do­ Dotychczasowe związki rodowo-plemienne zaczęły się rozluźniać, istniały
rzeczu dolnego Dniepru, Donu i Wołgi państwo Chazarów, zwane także, po­ już bowiem i coraz bardziej stabilizowały się warunki, w których zbędna sta­
dobnie jak u Awarów - kaganatem. Sami Chazarowie byli pochodzenia tu- wała się współpraca całego rodu przy uprawie ziemi. Poszczególne rodziny
rańskiego, państwo ich zaś stanowiło dość pstry etnicznie konglomerat ple­ zaczęły uprawiać swoje grunty indywidualnie, korzystając wespół z innymi
mion turańskich, fińsko-ugryjskich i słowiańskich, spośród nich bowiem rodzinami w obrębie danej miejscowości ze wspólnych pastwisk, lasów i sta­
niektóre w różnych okresach prawdopodobnie podlegały lub tylko płaciły wów. Zamiast dotychczasowej wspólnoty rodowej pojawiała się zatem wspól­

16 17
się w kulcie praojca rodu. Nie znano świątyń, nie było oddzielnej kasty ka­
nota terytorialna, a w jej ramach utwierdzała się coraz bardziej własność pry­ płańskiej, poszczególne bóstwa wyobrażano sobie w sposób nie bar o pre
watna. Częste wyprawy wojenne przyczyniały się już od dawna do szybkie­
cyzyjny, uważano, iż powietrze, woda, góry, lasy i nawet domostwa pełne są
go pogłębienia różnic majątkowych i wyodrębnienia się ludzi, dla których najróżnorodniejszych duchów, szkodliwych lub przyjaznych człowie owi.
wojowanie stało się głównym zajęciem. W rezultacie oddziaływania tych Naczelnym bóstwem był Swaróg, bóg nieba i ognia; jego syn Swarożyc lub
czynników musiała także powstać instytucja wodzów i książąt, czasem też Dadźbog (Dażbog) był bogiem słońca. Kult Peruna, boga piorunów i błyska­
dziedzicznych; powstawanie różnych związków plemiennych, o bardzo wic, rozpowszechnił się szczególnie szeroko i pod koniec okresu pogańskie­
względnej oczywiście trwałości, musiało również w tym procesie odegrać go na Rusi wysunął się na pierwsze miejsce. Znano i inne bóstwa np. Wołosa
swoją rolę. W ten sposób przesłanki utworzenia zrębów państwowości na lub Welesa, który opiekował się trzodami, czy Stryboga, który był bogiem
szerszą skałę kształtowały się coraz wyraźniej. Mogła to być oczywiście tyl­ wiatrów. Niektórym bóstwom stawiano prymitywne posągi z kamienia lub
ko państwowość feudalna, ściślej mówiąc —wczesnofeudalna; niewolnic­ drewna i składano im w ofierze różne zwierzęta. Wiążące się z tym ceremo­
two, istniejące w ograniczonym zakresie, nie miało przy ówczesnej struktu­ nie odprawiali czarownicy, oni też przekazywali i wyjaśniali rzekomą wolę
rze ekonomicznej warunków dalszego rozwoju. bogów i przepowiadali przyszłość. Podobnie jak u innych Słowian, kult sił
W IX i X w. poszczególne plemiona wschodniosłowiańskie ustabilizowa­ przyrody odzwierciedlał się także w rozmaitych obrzędach, z których wiele
ły się już na określonych terytoriach i nosiły oddzielne nazwy, przekazane przez utrzymało się i po przyjęciu chrześcijaństwa. Słowianie Wschodni wierzyli
późniejsze źródła ruskie. Między Prutem i Bohem mieli swoje siedziby Ulicze w życie pozagrobowe i dlatego zmarłych grzebano, wkładając do grobów
i Tywercy; na północny zachód od nich, w dorzeczu górnego Bugu i dopły­ przedmioty codziennego użytku, broń, jadło, a nawet zabawki dziecięce.
wów Prypeci - Wołynianie. Ci ostami nazywani są w źródłach także Dulęba­ Rozwój i postęp, które dokonywały się nieustannie w różnych dziedzi­
mi; mieli oni w VI w. tworzyć wielki związek plemienny rozbity przez Awa­ nach życia na Rusi, doprowadzić musiały do ukształtowania się form pań­
rów. Poglądy na zagadnienie tożsamości Dulębów i Wołynian (w grę wchodzi stwowości. Formy te przeszły również długą drogę rozwojową, począwszy
jeszcze trzecia nazwa - Bużanie), jak również ich zasięgu terytorialnego nie są od pierwszych, bardzo jeszcze luźnych związków plemiennych, do drugiej
zresztą jednolite. Na zachód od środkowego Dniepru mieszkali Polanie (zbież­ połowy IX w., kiedy to ustabilizowały się ostatecznie. W najwybitniejszym
ność nazwy z polskimi Polanami przypadkowa), natomiast na wschód od nich, zabytku historiograficznym starej Rusi, w pochodzącej z początku XII w. tzw.
w dorzeczu Desny - Siewierzanie. Dzisiejsze Polesie na południe od Prypeci Powieści dorocznej (używa się również nazwy Powieść minionych lat -
było siedzibą plemienia Drewlan, między Prypecią i Berezyną siedzieli Dre- P o w i e s i ’ wriemiennych let, dawniej pisano zwykle Kronika Nestora), zazna­
gowicze, między górnym Dnieprem i S o ż ą - Radymicze; w rejonie środkowej czono odnośną wiadomość pod 862 r. Zapis jest jednak bardzo charaktery­
Dźwiny wyróżnia się jeszcze zwykle Połocczan. styczny; podana w nim informacja stała się jedną z podstaw tzw. teorii nor-
Wszystkie wymienione plemiona zajmowały połowę całego obszaru za­ mańskiej, co do dziś dnia wywołuje w nauce bardzo żywe, a niekiedy i ostre
siedlenia plemion wschodniosłowiańskich. Ogromne tereny północne i wschod­
dyskusje. . f ,
nie tego obszam były siedzibą już tylko trzech plemion; wokół jeziora Ilmeń Według tego przekazu postanowiono w Nowogrodzie poszukać obcego
na znacznej przestrzeni mieszkali wspomniani już Słowianie ilmeńscy (Sło- władcy, który by zaprowadził porządek, kładąc kres nie kończącym się wa­
wienie); od górnej Dźwiny do źródeł Moskwy i Klaźmy rozciągało się tery­ śniom i rozterkom. Propozycję objęcia władzy miano przedstawić księciu
torium najliczniejszego bodaj plemienia Krywiczów; i wreszcie najdalej na normańskich Waregów w Szwecji, Rurykowi: „Ziemia nasza jest rozległa
wschód sięgali Wiatycze, mieszkający w dorzeczu Oki. Plemiona Słowian i obfita lecz nie ma w niej ładu: przyjdź władać i rządzić nami . Ruryk przy­
ilmeńskich, Krywiczów i Wiatyczów sąsiadowały z masą drobniejszych ple­
jął propozycję i objął rządy w Nowogrodzie, a jego następcy rozszerzyli swą
mion fińskich, które częściowo utrzymały swoją odrębność etniczno-języko- władzę na wszystkie plemiona mskie; zapoczątkowana przez niego dynastia
w ą częściowo zaś uległy całkowitej asymilacji w środowisku słowiańskim. panować miała kilkaset lat. Rzeczywistość historyczna różniła się jednak
Dalej na wschód i południowy wschód znajdowały się Bułgaria kamska i Cha­ znacznie od lakonicznej wzmianki późniejszej o 250 lat kroniki ruskiej.
zaría. W drugiej połowie IX w., czyli właśnie w momencie, gdy powstaje pań­
stwo staroruskie, wtargnęły na stepy czarnomorskie i nadazowskie koczow­
nicze plemiona turańskie - Pieczyngowie, którzy do połowy XI w. mieli przy­
sparzać wielu kłopotów i trudności Słowianom. Z drugiej strony Pieczyngo­
wie oddzielili w pewnym stopniu Ruś od państwa Chazarów.
Wierzenia religijne Słowian Wschodnich nie są znane zbyt dobrze. Odda­
wali oni cześć siłom przyrody, a silnie rozwinięty system rodowy przejawiał
II. PAŃSTWO STARORUSKIE historiografii radzieckiej. Przedstawiciele tego kierunku dochodzili zresztą
(RUŚ KIJOWSKA) niejednokrotnie w swojej walce z teorią normańską do hipotez i sformuło­
wań nadto skrajnych, nie tylko niemożliwych do przyjęcia, lecz nawet nie
nadających się do dyskutowania, jak np. zaprzeczenie samego pobytu Nor­
manów na Rusi, czy - jeśli już nie posuwano się aż tak daleko - jakichkol­
wiek ich wpływów i jakiejkolwiek konstruktywnej działalności.
Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy teorii normańskiej szukali nowych
czy pełniejszych argumentów do podbudowania swoich tez we wszystkich
możliwych źródłach, nie tylko ruskich, lecz także np. arabskich i skandy­
TEORIA NORMAŃSKA / nawskich, oraz w materiałach wykopaliskowych, coraz liczniejszych dzięki
£ —J a g a d n i e n i e podboju Rusi przez Norma­ wynikom pracy wielu ekspedycji archeologicznych. Poważną przeszkodą
nów i powstania państwa ruskiego w rezultacie działania czynników wyłącz­ w tych badaniach jest fragmentaryczność obcych przekazów źródłowych
nie zewnętrznych, tj. właśnie obcego najazdu, uzyskało pierwsze opracowa­ w odniesieniu do najdawniejszych dziejów Rusi, a nadto mała przydatność
nie naukowe w XVIII i na początku XIX w. Na podstawie dotyczącej 862 r. zabytków materialnych do studiów nad takim zagadnieniem, jak ukształto­
wzmianki w Powieści dorocznej zbudowano teorię, której twórcami byli ucze­ wanie się państwowości. Dlatego też najwyższą rangę należy przypisać osią­
ni niemieccy: Gottlieb Bayer, Gerard Müller i August Ludwig von Schlözer gnięciom w badaniach nad samą Powieścią doroczną oraz źródłami, na któ­
- wszyscy znali dobrze Rosję, przebywali w Rosji i prowadzili tam swoje rych oparli się jej autorzy. Rezultaty zaś akcji wykopaliskowych dostarczyły
badania przez długie lata. bezcennych dowodów świadczących o poziomie rozwoju rolnictwa u Sło­
Właściwie już w pierwszych opracowaniach teoria normańska przybrać wian Wschodnich.
musiała odcień polityczny. Niezależnie od siły przekonywającej i bogactwa Całokształt danych źródłowych i archeologicznych nie przemawia za nor-
argumentacji podstawowe zagadnienie - sprawa podboju - zawsze musiało mańskim pochodzeniem państwa staroruskiego. Struktura gospodarcza i spo­
mieć jeden aspekt nieodwracalny; podboju tego mogły dokonać nieliczne łeczna Słowiańszczyzny Wschodniej w pełni umożliwiała kształtowanie się
tylko zastępy najeźdźców, jakieś przeciwne założenia byłyby z wszystkich związków plemiennych, a potem powstanie bardziej już złożonego organi­
możliwych względów absurdalne. Jeżeli zatem niewielu stosunkowo najeźdź­ zmu państwowego. Analogiczne procesy zachodziły również na ziemiach
ców potrafiło dokonać podboju ziem Tak rozległych, jak wchodzące w grę Słowian Zachodnich i Południowych i nie ma żadnych powodów do przy­
terytorium, i tyłu plemion, to plemiona te (tzn. wschodniosłowiańskie i fiń- puszczenia, żeby w Europie Wschodniej miało być inaczej. Jak już zazna­
sko-ugryjskie) musiały być bardzo słabe liczebnie i stać na niskim stopniu czono, nie można kwestionować samego pobytu Normanów (Waregów) na
rozwoju kulturalnego. W ten sposób słowiański głównie charakter tych ziem Rusi. W okresie intensywnej ekspansji ludów skandynawskich (VIII-X w.)
schodził do rzędu czynnika wtórnego, pasywnego, który sam nie był absolut­ w różnych częściach Europy Normanowie przenikali także na ziemie Sło­
nie w stanie wyłonić z siebie żadnych sił państwotwórczych. Swoją państwo­ wian Wschodnich i sąsiadujących czy zmieszanych terytorialnie z nimi ple­
wość, czyli zasadnicze początki swojej późniejszej wielkiej kariery politycz­ mion ugrofińskich. Ze Skandynawii, głównie ze Szwecji, przybywali tylko
nej, Słowianie Wschodni zawdzięczają tylko germańskim przybyszom ze wojownicy i kupcy, a więc żywioł energiczny i bardzo przedsiębiorczy. Głów­
Skandynawii. nym zajęciem Normanów, niezależnie od uprawianego na Bałtyku korsar-
Teoria normańska zyskała później i ma do dzisiaj wielu zwolenników, stwa, były grabieże i handel. Kupców nęcił przede wszystkim legendarnie
przy czym zarysowany wyżej aspekt polityczny często nadal odgrywa swoją bogaty Konstantynopol, ku któremu ciągnęli liniami rzecznymi najczęściej
pozanaukową rolę. Wśród uczonych dawnej Rosji było też sporo „normani- Wołchowa i Dniepru.
stów”, którzy nie mogli się oczywiście entuzjazmować pierwiastkami ger­ W ten sposób Waregowie dochodzili także do południowych krańców
mańskimi w genezie Rusi, lecz popierali tę teorię, uważając, iż jest wystar­ w zasięgu terenów ruskich. Było ich zbyt mało, żeby mogli wchłonąć lud­
czająco ugruntowana pod względem naukowym. Trzeba było jeszcze długie­ ność miejscową, stali na niższym od#autochtonów słowiańskich poziomie
go czasu i dalszych postępów w dziedzinie badań historycznych, przede rozwojowym, żeby w grę wejść mogły szerokie i trwalsze wpływy w dzie­
wszystkim zaś analizy przekazów Powieści dorocznej, by cała kwestia mo­ dzinie kultury materialnej i duchowej. Pozostało po nich tylko bardzo nie­
gła się doczekać wszechstronnego oświetlenia. wiele nazw miejscowych i niektóre osobowe ze śladami pochodzenia skan­
Na tych podstawach zaczął się w nauce rosyjskiej kształtować kierunek dynawskiego. Waregowie wchodzili jednak w różnego rodzaju kontakty
antynormanistyczny, dominujący również - bez wyjątków - w całej niemal z ludnością m iejscow ą przede wszystkim zaś najmowano ich do drużyn

20 21
wojskowych i używano do ochrony ruskich karawan handlowych przed stale Z zagadnieniami normańskimi łączy się jeszcze ściśle kwestia nazwy
„Rus” . Zdaniem normanistów właśnie Waregowie nazywani byli Rusami.
niebezpiecznymi koczownikami.
Trzeba przy tym uznać za rzecz najzupełniej naturalną, iż wtedy, gdy to Na poparcie tej tezy przytacza się niektóre dane źródłowe, czasem rzeczywi­
było możliwe, wojownicy warescy chętnie się aktywizowali i zamiast po­ ście dostarczające takich informacji, choć w kontekstach zawiłych i nieja­
snych. Przytacza się dowody zaczerpnięte z języka fińskiego, w którym Szwe­
słusznie bronić dróg handlowych, nieraz siłą obejmowali władzę w jakimś
cja nazywa się Ruotsi, i wyprowadza się tę nazwę z materiału onomastycz-
ukonstytuowanym wcześniej kręgu politycznym. Już bowiem w pierwszej
nego szwedzkiego. Tymczasem nazwa „Rus” znana była i używana przed
połowie IX w. istniały na Rusi takie kręgi. Głównie duże, silne i obejmujące
pojawieniem się pierwszych Waregów na terenie Europy Wschodniej, przy
wiele plemion księstwo z ośrodkiem w Kijowie, gdzie mieli swoją siedzibę
tym zaś geneza tej nazwy łączy się z plemionami wysuniętymi na! południe
przedstawiciele panującej tam dynastii; założycielem jej był prawdopodob­
(wyżej była mowa o Rosomonach), a więc jak najbardziej oddalonymi od
nie książę Kij. W połowie IX w. władzę książęcą w Kijowie sprawowało jed­
miejsc, w których Waregowie najpierw pojawiali się po przepłynięciu Bałty­
nocześnie dwóch braci: Askold i Dir. Skandynawskie brzmienie tych imion
ku. Istnieją też dane wskazujące, że Waregowie przybierali nazwę Rusów,
mogłoby nasuwać przypuszczenie, że byli to Waregowie, którzy zdołali prze­
ale później, np. pod koniec IX w. w Kijowie. Do słownictwa fińskiego nazwa
jąć władzę w Kijowie drogą zbrojnego przewrotu. Analogiczne wydarzenia
Ruotsi (po zmianach zgodnych z fonetyką fińską) mogła wejść mniej lub
zaszły chyba w 862 r. w Nowogrodzie Wielkim, gdzie objął władzę wódz
wareski Ruryk. Objął czy przejął, lecz nie stworzył jej z niczego, ani też nie bardziej bezpośrednio ze środowiska słowiańskiego.
Wkraczające w drugiej połowie IX w. na widownię dziejowąpaństwo sta-
przybył do kraju, w którym żadna władza nie istniała. Zapisane przez kroni­
roruskie, zwane w źródłach zwykle Rusią Kijowską, stanowi zatem rezultat
karza w Powieści dorocznej dopiero w XI w. zdanie o „pochodzeniu ziemi
długotrwałej ewolucji stosunków gospodarczych i społecznych wśród ple­
ruskiej” stanowi bardzo wyraźny skrót myślowy. Państwo nie powstało
mion wschodniosłowiańskich i jego geneza mieści się całkowicie w ramach
dzięki przybyciu Waregów; państwo istniało, a Waregowie przybyli i za­
działania czynników wewnętrznych. Państwo staroruskie nie powstało drogą
garnęli tam władzę, najprawdopodobniej siłą. Dla ścisłości trzeba dodać,
podboju przez Normanów; odgrywali natomiast Normanowie określoną rolę
że Ruryk miał przybyć do Nowogrodu z braćmi Syneusem i Truworem,
w jego rozwoju, przede wszystkim jako rycerze i kupcy. Normanowie rów­
trudno jednak orzec, czy tak dokładne dane w pełni odpowiadają prawdzie,
nież zdołali przejąć władzę w księstwach wschodniosłowiańskich i normań-
czy też wynikały z jakiejś maniery kronikarskiej. Legendy o trzech bra­
ska była dynastia, która od końca IX w. panuje nad całym już państwem,
ciach są bardzo żywotne w starym kronikarstwie, wystarczy przypomnieć
stale zresztą rozszerzającym swoje granice. Z biegiem czasu - choć trwa to
Lecha, Czecha i Rusa.
co najmniej przez cały X w. - Normanowie wchłonięci zostaną przez lud­
Niewiele zdołali historycy zebrać wiadomości o Ruryku, bardzo zresztą
ność słowiańską, pozostawiając po sobie pewne tylko ślady, głównie - jak
niepewnych. Najbardziej skrajni antynormaniści nawet w ogóle odrzucają
już wspomniano - w nielicznych nazwach miejscowych.
historyczność tej postaci, co jest na pewno przesadą. Trudno natomiast wy­
powiadać się apodyktycznie o wielu szczegółach dotyczących tej dawnej
epoki. Na przykład wspomniani Askold i Dir mieli być wybitniejszymi człon­ t
kami drużyny Ruryka, którzy otrzymali od niego pozwolenie na urządzenie PIERWSI KSIĄŻĘTA
wyprawy na Konstantynopol i w drodze opanowali Kijów. Łączących się
Wydarzenia, które nastąpiły po śmierci Ruryka, są oczywiście lepiej zna­
z tym wersji jest więcej i niezależnie od tego, która z nich odpowiada praw­
dzie, za pewne uznać można, iż odnośne wydarzenia zachodziły w istnieją­ ne, chociaż odnośne przekazy źródłowe długo jeszcze odznaczają się frag­
mentarycznością i nie dostarczają wiadomości całkowicie dokładnych. Wia­
cym już od dawna ośrodku władzy państwowej.
domo na pewno, że następcą Ruryka był pozostający z nim w jakimś stopniu
Wersję Powieści dorocznej o wezwaniu Ruryka zza morza, by przybył
pokrewieństwa Oleg, który miał sprawować rządy jako opiekun małoletnie­
i rządził, zredagowano około lat 1116-1118, w okresie, gdy władzę w Kijo­
wie i przejściowo na całej niemal Rusi sprawował książę Włodzimierz Mo- go Igora, syna zmarłego księcia. Od tego czasu granice dotychczasowego
nomach, rzeczywiście „wezwany” w 1113 r., by zaprowadził ład i porządek; państwa zaczęły się szybko rozszerzać. Oleg, władca przedsiębiorczy i wo­
Kijów pogrążony był bowiem w niesamowitym chaosie zaciekłych walk jowniczy, zdobył dwa ważne grody naddnieprzańskie: Smoleńsk i leżący
wewnętrznych. W takiej sytuacji zredagowano zapis, który podbudowywał daleko na południe od niego Lubecz (na zachód od Czemihowa), po czym
władzę Monomacha sztuczną tradycją i przekazywał potomności dwukrotny ruszył na Kijów (882). Askold i Dir zostali schwytani i zabici, a Oleg pano­
już fakt „wezwania” władcy z zewnątrz jako symbolu uregulowanego życia wał odtąd nad bardzo rozległym już terytorium, obejmującym ziemię nowo­
grodzką i całe dorzecze górnego i środkowego Dniepru. Opanowanie Kijo­
i trwałości form ustrojowych.

22 23
wa miało położyć przejściowo kres szerzeniu się chrześcijaństwa, które praw­ ciągle wzrastających danin. Książę dzielił się daninami z drużyną, w związ­
dopodobnie czyniło tam przedtem duże postępy. ku z nieustającymi wyprawami wojennymi liczba drużynników rosła, a ich
Pod władzą Olega znalazła się większość plemion wschodniosłowiańskich apetyty także. Co prawda, postępek Drewlan nie odznaczał się. bynajmniej
oraz niektóre fińskie znad Oki i z dorzecza górnej Wołgi. Walczył też Oleg dalekowzrocznością. Wdowa po Igorze, Olga, później chrześcijanka (przy­
z Chazarami, uwalniając od płaconej im daniny część plemion ruskich. Naj­ jęła chrzest podczas pobytu w Konstantynopolu), wzięła srogi odwet na Drew-
ważniejsze jednak było opanowanie prawie całej drogi „od Waregów do Gre­ lanach. Za czasów Olgi, która przez wiele lat sprawowała rządy w zastęp­
ków”, czyli linii Wołchowa, Łowaci i Dniepru. Książę i jego drużyna, przy stwie małoletniego syna Światosława, uregulowano rozmiary danin na rzecz
pomocy której dokonywał podbojów, bogacili się nieustannie, ponieważ z pod­ księcia i sprawę kolejności ich ściągania.
bitych plemion ściągano daniny, głównie w postaci futer, miodu i wosku. Były Światosław był najbardziej wojowniczym władcą Rusi Kijowskiej i nie­
to artykuły poszukiwane w Konstantynopolu, toteż ze wzrostem siły pań­ mal wszystkie lata swego panowania (zm. 972) spędził na różnych wypra­
stwa staroruskiego szło stale w parze zacieśnianie kontaktów z Bizancjum. wach. On rozbił prawie zupełnie w 965 r. państwo Chazarów, tak że tylko
Kontakty te zresztą miały charakter nie tylko pokojowy; dążąc do zapewnie­ resztki przetrwały do początku XI w., on również wyprawiał się na Bułgarów
nia kupcom ruskim możliwie najkorzystniejszych warunków wymiany z Bi­ kamskich i spustoszył ich stolicę. Władzę Światosława uznać musieli naj­
zancjum, książęta ruscy niejednokrotnie organizowali wyprawy zbrojne w dół bardziej dotąd oporni i najtrudniejsi do ujarzmienia Wiatycze z dorzecza gór­
Dniepru i przez Morze Czarne na Konstantynopol. Żywe zainteresowanie nej Oki i daleko na północnym Kaukazie mieszkające plemiona Jasów i Ka-
problematyką bizantyjską trwało na Rusi 150 lat lub nawet więcej, jeśli się sogów (późniejsi Osetyjczycy i Czerkiesi). W skład państwa Światosława
weźmie pod uwagę, że istnieją też w źródłach wiadomości o wyprawie Ru­ weszło również terytorium przylegające do wschodniej części Morza Azow-
sów na Bizancjum i o traktatach zawieranych z Bizancjum jeszcze między skiego z głównym grodem Tmutarakaniem.
860 a 870 r. Ostatnie lata panowania Światosława zeszły na walkach z Bułgarami nad-
W 907 r. Oleg przedsięwziął wielką wyprawę na Konstantynopol. Szcze­ dunajskimi. Świetna wyprawa w 967 r., podjęta zresztą na prośbę Bizancjum,
gółów nie znamy, lecz wyprawa musiała zakończyć się sukcesem, o czym zakończyła się objęciem w posiadanie znacznej części terytorium Bułgarów.
świadczy kontrybucja zapłacona przez Greków i układ rusko-bizantyjski Zwycięstwo natchnęło Światosława myślą usadowienia się tam na stałe; mimo
z 911 r. Kupcy ruscy uzyskali przywilej prowadzenia handlu z Bizancjum bardzo niechętnej postawy Bizancjum wobec takiej koncepcji, Światosław
bez uiszczania opłat celnych, Oleg zaś zobowiązał się nie dopuszczać do ustalił, że odtąd stolicą jego państwa będzie Perejasławiec (na południowym
napadów na posiadłości bizantyjskie. ' brzegu Dunaju, tuż w pobliżu delty).
Następca Olega, który miał umrzeć niedługo po zawarciu powyższego Sytuacja nie była jednak nadto korzystna z powodu wzmożonej działal­
traktatu, Igor, w mniejszym stopniu zajmował się wyprawami wojennymi, ności Pieczyngów, którzy zresztą pozostawali też w kontakcie z Grekami.
choć mimo to przyłączone zostały wtedy do Rusi Kijowskiej ziemie Uliczów Następna wyprawa na Bułgarię nie przyniosła już Światosławowi końcowe­
i Tywerców. Walczyć trzeba było z Pieczyngami, którzy ze swoich koczo- go sukcesu, mimo że drużyny ruskie dotarły daleko na południe, aż do Ad-
wisk po obu stronach dolnego Dniepru coraz częściej niepokoili mieszkają­ rianopola. Można było spodziewać się, że nie cofający się przed żadnymi
cych dalej na północ Słowian. Wyprawiał się też Igor dwukrotnie na Bizan­ przeszkodami i szybki w decyzji książę ruski zapragnie załatwić wszystkie
cjum, nie można jednak uznać rezultatów tych wypraw za pomyślne. Nowy konflikty jednym cięciem miecza i ruszy na samą stolicę cesarstwa. W obli­
układ z Grekami, zawarty w 945 r., odbierał już kupcom ruskim prawo han­ czu takiego niebezpieczeństwa Grecy zmobilizowali wszystkie siły i otoczy­
dlowania bez ceł, a książę kijowski zobowiązywał się ponadto do udzielania li wojska Światosława pod Dorystolon nad dolnym Dunajem (dziś Sylistria).
cesarstwu pomocy zbrojnej. Osłabieni ciągłymi atakami Rusowie musieli się wycofać. Światosław wró­
Igor został zabity przez Drewlan w trakcie zbierania daniny na terytorium cił drogą morską, a potem łodzią od ujścia Dniepru w górę; obok porohów
tego plemienia (945). Powieść doroczna opowiada o tym dość szeroko, pod­ wpadł w zasadzkę urządzoną przez Pieczyngów i zginął.
kreślając, że książę miał paść ofiarą własnej chciwości; ściągnął bowiem Wyprawiając się po raz drugi na Bułgarię, Światosław osadził trzech swoich
w pewnym momencie daninę ponad miarę, lecz nawet to go nie zadowoliło. synów w różnych grodach państwa, m.in. małoletni Włodzimierz znalazł się
Na czele nieznacznej tylko części swojej drużyny zawrócił z drogi i postawił w Nowogrodzie. Zapoczątkowany został w ten sposób system, który bardzo
Drewlanom nowe żądania, a wtedy nastąpiła katastrofa mogąca świadczyć ujemnie odbił się na stosunkach politycznych starej Rusi, kontynuowali go
o niecałkowitym jeszcze podporządkowaniu poszczególnych plemion wła­ bowiem i następcy Światosława, a dochodziło przy tym zawsze do walk bra­
dzy księcia. Niektóre plemiona nie chciały pogodzić się ze zwierzchnictwem tobójczych, niekiedy nieprawdopodobnie zaciekłych i krwawych.
Kijowa, zwłaszcza że pociągało to za sobą uciążliwe następstwa w postaci Nie tylko zresztą na Rusi panujący traktowali państwo jako swoją wła­

24 25
sność i jeszcze za życia osadzali synów w poszczególnych dzielnicach; ana­ obiegły należący do cesarstwa Chersonez na Krymie, co zmusiło cesarza do
logie dadzą się dostrzec i w innych krajach Europy, wystarczy przypomnieć wyrażenia zgody na ostateczny układ. Książę ruski przyjął chrzest wraz ze
o Polsce. Co prawda, na Rusi system ten utrzymał się szczególnie długo i na swoim najbliższym otoczeniem (prawdopodobnie w Chersonezie) i otrzymał
tle kształtujących się stosunków ekonomiczno-społecznych doprowadzić miał rękę księżniczki Anny, zwijając rzecz jasna oblężenie. Z kolei ochrzczono
względnie szybko do rozpadu potężnego i wielkiego państwa staroruskiego. mieszkańców Kijowa, a potem przeniesiono tę akcję do wszystkich innych
Zanim to nastąpiło, Ruś Kijowska osiągnąć miała stadium rozkwitu za pa­ dzielnic Rusi.
nowania obu następców Światosława: Włodzimierza, a potem Jarosława Chrystianizm stał się więc religią panującą, choć w praktyce przez dość
Mądrego. długi czas ograniczał się do niezbyt szerokiego kręgu ludzi. Prosty lud upor­
czywie trwał przy starych wierzeniach i obrzędach; w bardziej oddalonych
częściach państwa zachowały się one przez wiele jeszcze lat. Niezależnie od
PRZYJĘCIE CHRZTU tego przyjęcie nowej religii spowodowało dużo istotnych zmian. Bliższe
związanie się z Bizancjum wnieść musiało do życia kulturalnego i politycz­
Włodzimierz, zwany także Wielkim lub Świętym (980-1015), zajął tron nego Rusi momenty o charakterze przełomowym; dalszy rozwój form pań­
kijowski po zwycięskich walkach z braćmi. Wycieńczone wojną domową stwowych i różnych wytworów kultury pójdzie w kierunku dość zasadni­
państwo szybko okrzepło dzięki energii i zapobiegliwości księcia, który włożył czego przeciwstawienia się łacińskiemu Zachodowi, zwłaszcza że w kilka­
wiele wysiłku w uporządkowanie stosunków wewnętrznych, a dla obrony dziesiąt lat po przyjęciu chrztu nastąpić miał ostateczny rozdział kościoła
przed ciągłymi najazdami Pieczyngów kazał budować specjalne umocnienia wschodniego od zachodniego. Na Ruś zaczęło więc przybywać duchowień­
wzdłuż granicy oddzielającej Ruś od obszarów zajętych przez tych koczow­ stwo greckie, przywożąc księgi liturgiczne, książę popierał szczodrze bu­
ników. Za czasów Włodzimierza przyłączone zostały do Rusi Grody Czer­ dowę cerkwi i klasztorów, pojawiła się konieczność określonego rozpo­
wieńskie (w 981 r. - data kwestionowana przez niektórych historyków, lecz wszechnienia znajomości słowa pisanego, rozwinąć się musiały malarstwo,
przyjęta powszechnie), pozostające przedtem pod władzą księcia polskiego. rzeźba i architektura oraz pewne gałęzie rzemiosła artystycznego, związa­
Najważniejszym jednak wydarzeniem w tym okresie był chrzest Rusi w 988 r. ne z wyrabianiem akcesoriów cerkiewnych. Były to niewątpliwe osiągnię­
Dotychczasowe wierzenia pogańskie wyraźnie przestały wystarczać, cia kulturalne, i to nadzwyczaj wielkiej miary. Cerkiew dbała też jednocze­
przede wszystkim księciu i tym wszystkim jego dostojnikom, spośród któ­ śnie o doczesną stronę swojej działalności, zapewniając sobie duże nada­
rych kształtowała się ówczesna klasa panująca. Rozwijające się stosunki feu­ nia ze strony księcia i dziesięcinę z dochodów państwowych. Szybko
dalne, których główną cechą była zależność znacznej części ludności od kla­ dokonano również pierwszych poczynań organizacyjnych - tu w grę wcho­
sy ówczesnych posiadaczy, wymagały sankcji religijnej, której pogaństwo dzi utworzenie metropolii kijowskiej, zależnej od patriarchy konstantyno­
dać nie mogło. Przyjęcie chrześcijaństwa umacniało autorytet władzy pań­ politańskiego, oraz biskupstw w większych miastach. Metropolitami byli
stwowej, wierzenia dawne stawały się dla niej zupełnie bezużyteczne. Nie przez długi czas niemal wyłącznie Grecy. Głównym centrum życia religijne­
tylko zresztą ten moment ideologiczny odgrywał rolę: chrześcijaństwo było go i kulturalnego na Rusi stał się od połowy XI w. słynny klasztor w Kijowie
na Rusi religią znaną i od dawna miało tam swoich wyznawców, nawet w sze­ - Ławra Pieczerska. Wpływy cerkwi odbić się musiały też na stosunkach
regach drużyny książęcej. Chrystianizacja państwa od razu roztaczała znacz­ obyczajowych i prawnych (likwidacja wielożeństwa i zmiana niektórych
nie szersze niż dawniej perspektywy polityczne, dawała możliwości ściślej­ obyczajów, np. krwawej zemsty, na elementy prawodawstwa książęcego).
szych związków z innymi krajami i dworami. Niemałe wreszcie znaczenie
musiały mieć kulturalne następstwa przyjęcia chrztu, choć momentów tych
w okresie poprzedzającym raczej nie brano pod uwagę. PANOWANIE JAROSŁAWA MĄDREGO
Ruś Kijowska przyjęła chrześcijaństwo obrządku greckiego, którego oj­
czyzną był Konstantynopol. Realizację tego zabiegu poprzedziły wydarze­ Śmierć Włodzimierza zapoczątkowała kilkuletni okres krwawych walk
nia natury politycznej: w związku z zamieszkami wewnętrznymi w Bizan­ bratobójczych na Rusi. Idąc śladami ojca, Włodzimierz osadzał swoich sy­
cjum zwrócono się do Kijowa o pomoc zbrojną. Włodzimierz obiecał jej nów w najważniejszych grodach i na skutek tego jeszcze za życia doczekał
udzielić pod pewnymi warunkami - mieściła się wśród nich obietnica odda­ się poważnych kłopotów. Rządzony przez jego syna, Jarosława, Nowogród
nia mu ręki Anny, siostry cesarza Bazylego II. Cesarz nie dotrzymał swej odmówił płacenia daniny, w odpowiedzi na co książę kijowski postanowił
obietnicy, mimo że Włodzimierz przysłał mu oddział zbrojny, przy którego zmusić go do uległości, lecz umarł w trakcie przygotowań do wyprawy zbroj­
pomocy zdławiono w Bizancjum powstanie. Wtedy wojska Włodzimierza nej. W zaciekłych walkach o tron, jakie toczyli potem jego synowie, uzyskał

26
przewagę Świętopełk, umacniając się w Kijowie po zabójstwie trzech braci, chód od jeziora Pejpus, zwanego wówczas Czudzkim (Czudzią nazywano
Borysa, Gleba i Światosława; dwóch pierwszych cerkiew prawosławna zali­ na Rusi Estów). Stosunki z Polską ukształtowały się w zasadzie przyjaźnie,
czyła w poczet swoich świętych, a Świętopełk przeszedł do historii z przy­ mimo zrzucenia z tronu Mieszka II i powtórnego oderwania Grodów Czer­
domkiem „Przeklęty”. wieńskich. Ostatecznie doszło do przymierza między Jarosławem a Kazimie­
Niedługo jednak trwał triumf Świętopełka, który musiał uciekać do Pol­ rzem Odnowicielem, który ożenił się z siostrą księcia ruskiego Dobronegą
ski (Bolesław Chrobry był jego teściem) po klęsce w bitwie pod Lubeczem, i skorzystał z jego pomocy w walce ze swoimi przeciwnikami w Polsce. Nie
jaką zadał mu Jarosław razem z wezwanymi podobno na pomoc Waregami. przyniosła natomiast Jarosławowi sukcesu wyprawa na Bizancjum w 1043 r.,
Bolesław wykorzystał sytuację, przedsięwziął wyprawę na Ruś i zadawszy ostatnia zresztą w dziejach stosunków rusko-bizantyjskich. >
Jarosławowi klęskę w bitwie nad Bugiem (1018), wkroczył do Kijowa, osa­ Politykiem był Jarosław wytrawnym i dalekowzrocznym. Rozumiejąc,
dzając Świętopełka powtórnie na tronie. W trakcie tej wyprawy Grody Czer­ że państwo, którym rządził, potrzebowało mocnych podstaw i korzystnej kon-
wieńskie znów przyłączone zostały do Polski. Ostatecznie jednak zwyciężył stelacji politycznej na zewnątrz, dbał świadomie o jego rozwój kulturalny
Jarosław, wkraczając do Kijowa po rozgromieniu wojsk Świętopełka, który i starał się pozyskać jak najwięcej sojuszników i przyjaznych sąsiadów. Wy­
zginął podczas ucieczki. przedzając o wiele lat zabiegi polityczno-dyplomatyczne późniejszych Habs­
Panowanie Jarosława, zwanego Mądrym (1019-1054), było szczytowym burgów w Austrii, starał się usilnie realizować związki pokrewieństwa z wie­
okresem rozwoju politycznego Rusi. Osiągnięcia te zasługują na szczególne lu władcami Europy - pod tym względem małżeństwo jego siostry z księ­
podkreślenie, zwłaszcza gdy się zważy, iż nastąpiły one po wyczerpującej ciem polskim nie było wypadkiem odosobnionym. Sam Jarosław ożenił się
wojnie domowej i że w pierwszym okresie swego panowania Jarosław miał z córką króla szwedzkiego, trzy swoje córki wydał za królów francuskie­
jeszcze niemało kłopotów wewnętrznych. W 1024 r. wybuchło na tle klęski go, węgierskiego i norweskiego, a prócz tego doprowadził jeszcze do skut­
głodowej powstanie w ziemi suzdalskiej (Ruś północno-wschodnia), połą­ ku i inne małżeństwa polityczne. Zabiegi te podniosły znacznie autorytet
czone z silną reakcją pogańską. W tym samym roku rozstrzygnął się na polu Rusi Kijowskiej w Europie, chociaż na skutek działania wielu czynników
bitwy konflikt z jeszcze jednym bratem księcia, Mścisławem, księciem tmu- innej natury nie mogły wpłynąć pozytywnie na utrzymanie jedności pań­
tarakańskim. Jarosław został pokonany, musiał odstąpić bratu ziemię czer- stwa, które po śmierci Jarosława Mądrego rozpaść się miało na poszczególne
nihowską i dopiero po śmierci Mścisława w 1036 r. stał się faktycznym dzielnice.
panem całej prawie Rusi. Nie udało się Jarosławowi rozciągnąć trwale swe­ Osiągnięcia w dziedzinie kultury pozwalają nazwać panowanie Jarosła­
go zwierzchnictwa na izolujące się coraz bardziej od Kijowa księstwo po- wa okresem bardzo dla Rusi pomyślnym. Chrześcijaństwo szerzyło się w dru­
łockie. giej połowie XI w. niezwykle intensywnie i w związku z tym książę inicjował
Jarosław potrafił odnieść sporo sukcesów w walce z różnymi wrogami budowę wielu cerkwi i klasztorów, z monumentalnym soborem Św. Zofii
zewnętrznymi Rusi Kijowskiej i w wyprawach o charakterze zaczepnym. w Kijowie na czele. Rozwijało się zresztą nie tylko budownictwo sakralne,
Główną uwagę zwrócił na ciągle aktualne niebezpieczeństwo od strony Pie- zwłaszcza w stolicy, która przekształciła się w miasto bardzo efektowne, pełne
czyngów, którym zadał w 1036 r. ciężką klęskę. W latach następnych Pie- wspaniałych budowli i otoczone kamiennym murem, a jednocześnie stano­
czyngowie pod naciskiem napierających z Azji plemion koczowniczych opu­ wiące największy wówczas na Rusi ośrodek handlowy. Przy poparciu księ­
ścili stepy czarnomorskie, emigrując na południowy zachód do posiadłości cia Cerkiew zrobiła pewien krok naprzód w kierunku emancypacji spod wy­
bizantyjskich, gdzie szybko zasymilowali się wśród miejscowej ludności. łącznych wpływów bizantyjskich, co wyraziło się w powołaniu jednego
Wyparcie Pieczyngów nie przyniosło jednak spokoju południowym dzielni­ z miejscowych duchownych na stanowisko metropolity kijowskiego. Dzięki
com Rusi, ponieważ zaraz potem zajęły ich miejsce plemiona Połowców, klasztorom nastąpił rozwój oświaty i piśmiennictwa, które objęło zakrojone
jeszcze bardziej bitne i groźne niż poprzednicy. W nieustannych ciężkich na dość szeroką skalę przekłady ksiąg greckich oraz początki oryginalnej
walkach z Połowcami Ruś wycieńczać będzie musiała swoje siły przez pra­ literatury ruskiej. Właśnie wtedy powstała wspomniana już Ławra Pieczer-
wie 200 lat, aż do najazdu mongolskiego. Było wielką zasługą Jarosława, że ska, główny ośrodek życia kulturalnego Kijowa i całej Rusi. Stała się rów­
zabezpieczając południowe granice swojego państwa przed koczownikami, nież Ławra Pieczerska najważniejszym ośrodkiem ruskiego kronikarstwa
szedł konsekwentnie śladem Włodzimierza, budując tam wiele umocnień, (latopisarstwa) - już za Jarosława powstały tam pierwsze redakcje Powieści
a nadto wchodząc w porozumienie z różnymi mniej licznymi plemionami dorocznej, które wprawdzie zaginęły, lecz treść ich została odtworzona w póź-
turańskimi, które użyczały mu też często pomocy zbrojnej. niejszych ujęciach redakcyjnych. Działalność Jarosława Mądrego objęła rów­
W swoich wyprawach wojennych docierał Jarosław na Mazowsze, Litwę nież sferę zagadnień prawnych. Rozpoczęto wówczas kodyfikację i spisy­
i do ziemi Estów, gdzie zbudował gród Juriew (późniejszy Dorpat) na za- wanie wielu różnorodnych praw obyczajowych; niektóre z nich uznać mu­

28
siano za przestarzałe, niektóre utrzymały się, odzwierciedlając stary stan sto­ zgodnie z działającą na Rusi odmianą prawa martwej ręki. O żadnym prze­
sunków prawnych na Rusi. W ten sposób powstał jeden z najważniejszych ciwdziałaniu legalnym nie mogło być mowy, tym bardziej że właściciele
i najwcześniejszych pomników prawodawstwa słowiańskiego, tzw. Prawda ziemscy sprawowali w swoich majętnościach sądownictwo i mieli do dys­
ruska, której za panowania Jarosława całkowicie nie zakończono i prace nad pozycji siłę wykonawczą, organizowali bowiem własne drużyny zbrojne.
jej kontynuacją prowadzono jeszcze za jego następców. Jako kodeks Prawda Wszystko to wymagało odpowiednich środków, zwłaszcza poważnych nad­
ruska zawierała oczywiście nie tylko systematyzację norm obyczajowych, wyżek w produktach, i dlatego wyzysk smerdów musiał się stale zwięk­
lecz i szereg postanowień prawa książęcego; pokazując charakter eksploata­ szać. Płacili oni bojarom daninę lub odrabiali pańszczyznę, często zresztą
cji zależnej ludności chłopskiej, jest ona świadectwem rozwoju stosunków te formy zawisłości feudalnej splatały się ze sobą; tak samo nie wszędzie
feudalnych w państwie staroruskim. na Rusi proces uzależniania wolnych przedtem chłopów przebiegać mógł
z jednakowym natężeniem - nowe stosunki kształtowały się na najszer­
szą skalę w lepiej zagospodarowanych dzielnicach środkowych i południo­
STOSUNKI SPOŁECZNO-EKONOMICZNE wych.
Jedną z form uzależnienia feudalnego była instytucja tzw. zakupieństwa.
Po dłuższym okresie rozwoju umocniły się w strukturze ekonomiczno- Chłopi, którzy znaleźli się w położeniu bez wyjścia, którym z różnych przy­
-społecznej państwa staroruskiego stosunki feudalne. Ich najbardziej wyra­ czyn grozić mogła ruina, musieli zwracać się do bojarów o pomoc i z reguły
zistym odbiciem był podział całego społeczeństwa na dwie klasy: feudałów otrzymywali wtedy inwentarz, bydło czy nawet pieniądze, sami zaś stawali
i zależnych od nich chłopów, wśród których odpowiednio do stopnia tego się „zakupieńcami” i musieli płacić daninę oraz pełnić powinności pańsz­
uzależnienia wytworzyły się różne kategorie. Klasę feudałów stanowili przede czyźniane. Zakupieństwo ustawało po zwrocie pożyczki w podwójnym wy­
wszystkim książęta Rurykowicze; od czasów Światosława panujący osadzał miarze, co nie należało do rzeczy łatwych, toteż częściej instytucja ta prze­
ich w poszczególnych dzielnicach jeszcze za swego życia, po śmierci zaś kształcała się w trwałą zależność. Były i różne inne formy powstawania ta­
Jarosława, w miarę pogłębiania się rozbicia dzielnicowego, będą oni wład­ kiej zależności.
cami coraz to nowych, oddzielnych księstw. Głównym trzonem warstwy feu­ Zrujnowany smerd, lub także mieszkaniec miasta, mógł po prostu sprze­
dalnej byli bojarzy - tak nazywano właścicieli ziemskich, rekrutujących się dać się panu za pieniądze. Sytuacja takich ludzi była już całkiem beznadziej­
przede wszystkim spośród członków drużyny książęcej, którzy otrzymywali na, ponieważ schodzili oni właściwie do rzędu niewolników - „chołopów”.
dobra ziemskie od księcia. Bojarzy uzależniali chłopów mieszkających i pra­ Chołopa można było nawet zabić bez żadnej odpowiedzialności. Praca ich
cujących we wspólnotach sąsiedzkich, często zagarniając ich ziemię. W eks­ nigdy jednak nie odgrywała na Rusi istotnej roli ekonomicznej, w okresie
ploatacji ludności rolniczej brała również udział cerkiew, tzn. wyższe ducho­ nieco późniejszym osadzano ich nawet na ziemi w zamian za pełnienie po­
wieństwo. winności typu feudalnego; polepszało to oczywiście w pewnej mierze dolę
Wczesnofeudalna monarchia pierwszych Rurykowiczów odznaczała się „chołopstwa”. Z drugiej strony istniał przez długi czas stały dopływ nowych
jeszcze dość nieskomplikowanymi formami państwowymi. Książę rządził niewolników, ponieważ z nieustannych niemal wypraw wojennych często
przy pomocy rady przybocznej, złożonej z wybitniejszych przedstawicieli przyprowadzano jeńców. Chołopami stawali się również za karę zbiegli za-
drużyny, która w całości była jego zbrojnym ramieniem i głównym instru­ kupieńcy, jeśli ich schwytano.
mentem władzy. Na czele drużyny książę wyjeżdżał na wyprawy wojenne, Rozwijające się stale rzemiosło i handel podniosły poważnie rangę miast
członkowie drużyny zbierali daninę wśród ludności i sprawowali funkcje staroruskich, zwłaszcza tych największych, jak Kijów, Nowogród, Smoleńsk,
sądowe. Z biegiem czasu niektórzy członkowie drużyn przekształcili się Czemihów i Połock. Miasta te miały nie tylko znaczenie ekonomiczne, lecz
w wielkich właścicieli ziemskich, inni otrzymywali od księcia mniejsze do­ także polityczne, wojskowe i kulturalne. Każde miasto umacniało w celach
bra; wojskowe oddziały wasalnych książąt i bojarów musiały również sta­ obronnych wałami i basztami swoją część centralną, w każdym mieście bu­
wiać się na żądanie księcia kijowskiego. Podlegały mu wreszcie miasta, któ­ dowano cerkwie czy sobory, dwory książąt i bojarów oraz pomieszczenia dla
rymi książę zarządzał przy pomocy swoich przedstawicieli. rzemieślników, wszędzie również był rynek, na którym odbywały się targi.
Chłopi, czyli smerdo wie, byli początkowo wolnymi członkami wspól­ Przeważała zabudowa drewniana. Książęta i bojarzy pociągali ludność rze­
not i ciążył na nich tylko obowiązek płacenia księciu daniny. W miarę roz­ mieślniczą i kupiecką do różnych świadczeń, zwykle bardzo uciążliwych;
woju stosunków feudalnych następował proces uzależniania smerdów. Cza­ inną cechą stosunków miejskich było stałe i nieuchronne pogłębianie się różnic
sem odbierano im ziemię siłą pod różnymi pozorami, a jeśli smerd umierał majątkowych wśród tej ludności, w następstwie czego nierzadko dochodziło
bezpotomnie, to grunt jego przechodził automatycznie na własność pana, do buntów i powstań miejskich.

30 31
PODZIAŁ PAŃSTWA nie w miarę osłabiania się władzy książęcej; w XIV w. rozpocznie się pro­
ces odwrotny.
Zmierzając do uporządkowania w przyszłości stosunków wewnętrznych Już po kilku miesiącach nastąpiła odwetowa wyprawa posiłkowanego przez
na Rusi, Jarosław Mądry podzielił przed śmiercią całe państwo między pię­ Polaków Izasława na Kijów, który musiał w nim znowu uznać swego wład­
ciu synów i wprowadził zasadę senioratu jako decydującą w sprawie następ­ cę. Stan ten trwał jednak już tylko cztery lata. Niechęć ludności stołecznego
stwa tronu. Najważniejsze dzielnice - Kijów i Nowogród-przypadły w udzia­ grodu do Izasława wykorzystali Światosław i Wsiewołod, którym w 1073 r.
le najstarszemu z nich, Izasławowi, który w ten sposób objął jako senior rzą­ udało się usunąć księcia kijowskiego. Izasław znowu zbiegł na zachód, szu­
dy po ojcu. Drugi z kolei syn Jarosława, Światosław, otrzymał Czemihów, kając pomocy też na dworze papieskim i cesarskim. Mimo rekomendacji
Wsiewołod - ziemię perejasławską, Igor - Wołyń, a Wiaczesław - Smoleńsk. papieża Grzegorza VII Szczodry początkowo nie kwapił się do powtórnego
Niektórzy książęta dostali jeszcze dodatkowo inne posiadłości, nie zawsze udzielenia pomocy Izasławowi, ponieważ łączyły wtedy księcia polskiego
nawet sąsiadujące z ich zasadniczymi dzielnicami; Wsiewołodowi przydzie­ jak najlepsze stosunki z ówczesnym panem Kijowa Światosławem. Dopiero
lono np. terytorium północno-wschodnie z takimi grodami, jak Suzdal, Ro­ po jego śmierci (1076) Izasław uzyskał pomoc zbrojną od Polaków i wrócił
stów i Biełooziero, a Swiatosławowi Tmutarakań. Od samego więc początku do Kijowa, ale dwa lata później poległ w bitwie, jaką stoczył wraz z Wsie-
podział był nie całkiem naturalny i musiał okazać się nietrwały, zwłaszcza wołodem przeciwko Olegowi, synowi Światosława.
gdy dołączyło się do tego działanie czynników natury ekonomicznej, które Po śmierci Izasława tron kijowski objął Wsiewołod (1078-1093), a po
sprzyjały wówczas powstawaniu państw mniejszych. W wyniku tych przy­ nim syn Izasława Świętopełk (1093-1113). Rządy jego nie cieszyły się po­
czyn jednolita dotychczas politycznie Ruś Kijowska miała niedługo po śmierci pularnością, niezadowolenie zaś przejawiało się głównie wśród biedniejszych
Jarosława rozpaść się na poszczególne księstwa dzielnicowe. warstw ludności Kijowa, którą do zupełnej ruiny doprowadzały fatalne po­
Przez kilkanaście lat jednak mogło się wydawać, że postanowienia Jarosła­ ciągnięcia ekonomiczne, m.in. spekulacja solą. Rozprzężenie w państwie, silne
wa w pełni osiągnęły cel. Konfliktów istotnych nie było, a trzej najstarsi bracia już za czasów Wsiewołoda, pogłębiało się coraz bardziej, a o supremacji
działali w zupełnej zgodzie, odpierając ciągłe najazdy koczowników i porząd­ Kijowa nad innymi dzielnicami nie mogło już być mowy. Największym nie­
kując sprawy wewnętrzne. Wtedy właśnie powstał dalszy ciąg Prawdy ruskiej szczęściem dla całej Rusi były ciągłe wojny feudalne, którym bezskutecznie
(tzw. Prawda Jarosławiczów), w której pojawiły się nowe, bardzo różne od próbowano od czasu do czasu położyć kres. W 1097 r. odbył się zjazd książąt
poprzednich, postanowienia, m.in. zamiana krwawej zemsty na karę pieniężną w Lubeczu, na którym zasada senioratu uległa oficjalnemu unicestwieniu,
płaconą na rzecz księcia i rekompensatę na rzecz krewnych zabitego. Podjęto postanowiono bowiem, że każda oddzielna linia książęca w każdej oddziel­
też wspólną akcję przeciw księciu połockiemu Wsiesławowi, który został uwię­ nej dzielnicy sprawować będzie odtąd władzę dziedzicznie. Rozbicie dziel­
ziony w Kijowie. Dwaj najmłodsi bracia, Igor i Wiaczesław, będąc posiada­ nicowe Rusi stało się już właściwie faktem, choć miał też jeszcze nastąpić
czami mniej ważnych dzielnic, nie odgrywali większej roli politycznej. krótki okres jedności. W praktyce nie przydało się to na wiele, walki we­
Przyczyną zerwania dotychczasowej jedności stała się klęska na polu wnętrzne nie ustawały i dlatego zwoływano i później - równie bezowocne -
bitwy. Po wielu szczęśliwych na ogół starciach z różnymi koczownikami zjazdy mediacyjne.
Ruś stanęła wobec konieczności sprostania największemu z dotychczaso­ Ciężkie położenie ludności i łączące się z tym konflikty społeczne spo­
wych niebezpieczeństw: najazdom Połowców. W jednej z bitew w 1068 r. wodowały po śmierci Świętopełka wybuch ostrego powstania w Kijowie (1113).
synowie Jarosława doznali bardzo ciężkiej porażki i wycofali się do swych Kiedy zbuntowany tłum rozpoczął grabież, bojarzy i kupiectwo doszli do prze­
księstw z wielkimi stratami. Groźba dalszych napadów połowieckich była konania, że tylko rządy silnej ręki mogą zapobiec dalszym, bardzo groźnie
nadal aktualna, ludność Kijowa postanowiła więc czynnie włączyć się do zapowiadającym się ekscesom. W związku z tym postanowiono prosić o obję­
walki. Zebrani na wiecu kijowianie zażądali od Izasława uzbrojenia i koni, cie władzy w Kijowie ówczesnego księcia perejasławskiego Włodzimierza (syna
lecz książę odmówił, prawdopodobnie obawiając się, żeby prosty lud nie Wsiewołoda), zwanego Monomachem. Tak się też rzeczywiście stało i bunt
wzmógł się zbytnio w siłę. Wtedy doszło do powstania, tłum uwolnił z wię­ w Kijowie został opanowany, m.in. kosztem pewnych ustępstw na rzecz nie­
zienia Wsiesława połockiego, którego ogłoszono księciem kijowskim. Iza- których warstw ludności. Ustalono maksymalną wysokość procentów, które
sław uciekł na dwór księcia polskiego Bolesława Szczodrego, z którego można było pobierać, udzielając pożyczek, niektórych dłużników uwolniono
siostrą był żonaty. Począwszy od tego momentu (w Nowogrodzie nawet zupełnie od obowiązku spłacania długu oraz wniesiono pewne ulepszenia do
już od 1016 r.) wiece będą odgrywały określoną rolę polityczną w mia­ systemu stosunków między zakupieńcami a ich panami.
stach ruskich, decydując o sprawach wojny i pokoju oraz wybierając wy­ Włodzimierz Monorrtacłi łty ł^ ład cą sprężystym i silnym, mimo to nawet
ższych urzędników. Znaczenie wieców zwiększy się później bardzo znacz­ jego działalność nie mogła przeciwdziałać procesowi rozdrobnienia feudal­

32
nego; rządy Monomacha to właściwie ostatni okres jedności politycznej Rusi.
W jego bezpośrednim władaniu znajdowały się Kijów, Perejasław, Nowo­ Istnieją starsze jeszcze, datowane zabytki piśmiennictwa, np. Ewange-
gród, Smoleńsk, Rostów i Suzdal, także ziemie w dorzeczu górnej Wołgi, liarz Ostromira z połowy XI w., przepisany w Nowogrodzie z oryginału buł­
a w zachodniej części kraju Włodzimierz Wołyński. Oczywiście i on nie garskiego (Ostromir sprawował władzę w Nowogrodzie w zastępstwie księ­
stosował innych zwyczajów niż dawniej Jarosław Mądry i powierzał swo­ cia Izasława). W Nowogrodzie również znaleziono stosunkowo niedawno
im synom rządy w tych dzielnicach, wzywając ich w ważniejszych spra­ zapisy na korze brzozowej, świadczące o znajomości sztuki pisania i w ów­
wach do Kijowa na narady. Uznawali jego władzę jako wielkiego księcia czesnym środowisku miejskim, kupiecko-rzemieślniczym. Ważnym zabyt­
kijowskiego książęta czemihowski, połocki, halicki i inni - z biegiem cza­ kiem literatury świeckiej jest Pouczenie Monomacha, utwór o treści mora-
su powstawało tych księstw coraz więcej. Zaprzestali najazdów Połowcy lizatorsko-politycznej, przeznaczony dla jego synów. Tłumaczono także na
i ludność dzielnic południowych mogła wreszcie przystąpić do spokojnej Rusi wiele utworów literatury bizantyjskiej.
pracy. Autorytet Monomacha rósł nieustannie dzięki innym jeszcze czyn­
nikom, wśród których i pochodzenie odgrywało niemałą rolę. Był on sy­
nem Wsiewołoda i księżniczki bizantyjskiej, córki cesarza Konstantyna IX
Monomacha. Mimo to stosunki z Bizancjum nie należały początkowo do
najlepszych, ostatecznie jednak doszło do zawarcia układu z cesarzem Alek­
sym, który przysłał Włodzimierzowi Monomachowi koronę (tzw. czapka
M onomacha). Stale popierało M onomacha duchowieństwo kijowskie,
w znacznej większości złożone z Greków.
Po śmierci Monomacha (1125) zasiadł na tronie kijowskim jego syn Mści-
sław (1125-1132), władca również bardzo energiczny, po nim jednak znów
wzmogły się walki wewnętrzne i Ruś wkroczyła w okres trwałego już rozbi­
cia dzielnicowego.

PIŚMIENNICTWO STARORUSKIE

Od przyjęcia chrztu datuje się rozwój piśmiennictwa na Rusi. Używano


alfabetu słowiańskiego (cyrylicy), który przez kilkaset lat miał odtąd być
w stałym i wyłącznym użyciu.
Zabytki ówczesne spisywano też w języku staro-cerkiewno-słowiańskim
(starobułgarskim), przy czym była to tzw. redakcja ruska, ponieważ uwydat­
niał się w niej wpływ języka mówionego. Także w stuleciach późniejszych,
do XVII w., odgrywał jeszcze język staro-cerkiewno-słowiański zasadniczą
rolę jako język literacki, a jego wpływy na nowożytny język rosyjski, uży­
wany w literaturze, przetrwały aż do końca XVIII w.
Najwybitniejszym pomnikiem piśmiennictwa staromskiego jest niewątpli­
wie Powieść doroczna. Oparta na wcześniejszych latopisach kijowskich i no­
wogrodzkich, a także na wielu dokumentach i podaniach ludowych, uzyskała
ona około 1113 r. ostateczny kształt redakcyjny, głównie dzięki pracy mnicha
Ławry Pieczerskiej Nestora. Powieść doroczna to największe i najcenniejsze
źródło do poznania dziejów Rusi Kijowskiej, ma ona również bardzo istotną
wymowę polityczną, ponieważ wyraża ideę jedności całej ziemi ruskiej i potę­
pia walki wewnętrzne książąt. W tekście tego zabytku są też wstawki później­
sze, a całość stała się podstawą dalszego rozwoju ruskiego latopisarstwa.

34
III. OKRES ROZDROBNIENIA mierskich. Niektóre księstwa rozpadły się z biegiem czasu na drobniejsze,
FEUDALNEGO inne - odwrotnie - powstawały w wyniku zjednoczenia dwu dzielnic, np.
księstwo halicko-włodzimierskie (tutaj chodzi o Włodzimierz Wołyński). Ist­
niały jeszcze poza tym księstwa: perejasławskie, czemihowskie, muromskie,
riazańskie (później jedno: muromsko-riazańskie), smoleńskie, połockie, miń­
skie, turowsko-pińskie (Turów leżał nad Prypecią na wschód od Pińska) i in­
ne. Spośród księstw, które ukształtowały się później, w XIII w., wymienić
trzeba przede wszystkim twerskie, niżnonowogrodzkie i to, które'miało zro­
bić największą karierę polityczną - moskiewskie. Na terenie Rusi północno-
RUŚ -wschodniej powstały: księstwo galickie (od Galicza, nie: Halicz), kostrom-
PÓŁNOCNO-WSCHODNIA JTrzyczyn rozdrobnienia feudalnego doszu­ skie i biełoozierskie czy znacznie mniejsze jarosławskie (od Jarosławia nad
kiwać się należy nie tylko w znanych postanowieniach Jarosława Mądrego górną Wołgą) i uglickie.
i w późniejszych nieustannych walkach o władzę między Rurykowiczami, Rozległe księstwo włodzimiersko-suzdalskie obejmowało północno-
z których każdy pragnął nie tylko utrzymać w swoim posiadaniu jakąś dziel­ -wschodnią część Rusi, a więc główny trzon terytorialny i etniczny przyszłej
nicę, lecz i uniezależnić ją całkowicie od innych, głównie zaś od Kijowa. Rosji. Na terenie tego księstwa znajdowały się stare i ważne grody, jak Wło­
Proces rozpadu jednolitego państwa staroruskiego na dzielnice dokonał się dzimierz, Rostów i Suzdal, czy później też stolice oddzielnych księstw - Twer,
dzięki działaniu przyczyn ekonomicznych; poszczególne ziemie, pozostając Niżny Nowogród, Jarosław, Kostroma, Galicz, Biełooziero. Na tym też tere­
w ramach gospodarki naturalnej, zamykały się w niej coraz bardziej - pro­ nie leżała Moskwa, o której źródła wspominają po raz pierwszy pod 1147 r.
dukcja rolna i rzemieślnicza oraz konsumpcja tego, co wyprodukowano, nie Pierwszym oddzielnym władcą księstwa włodzimiersko-suzdalskiego był syn
wykraczały na ogół poza wąski krąg terytorialny. Wymiana między ziemia­ Włodzimierza Monomacha, Jerzy Długoręki (Jurij Dołgorukij, 1125-1157),
mi nie miała charakteru konieczności i tym samym powstawały przesłanki który zaczął rozszerzać granice swoich włości o ziemie ugrofińskich Mor-
także ich politycznego odosobnienia. dwinów i Czeremisów (Maryjczyków), miał silne wpływy w księstwach
Przez cały ten okres, a trwał on długo, bo co najmniej aż do połowy XV w., muromskim i riazańskim, próbował też nawet zawładnąć Nowogrodem i Ki­
toczyły się na Rusi nieustanne wojny feudalne. Książęta uniezależniali swo­ jowem.
je dzielnice, obejmowali nowe i dzielili swoje posiadłości na niniejsze czę­ Za panowania jego syna i następcy, Andrzeja Bogolubskiego (1157-1174),
ści; niektórzy z nich zmierzali natomiast do rozszerzenia swojej władzy, do księstwo włodzimiersko-suzdalskie stało się widownią zaciekłych konflik­
objęcia zwierzchnictwa nad innymi. Tak zrodził się stan ciągłych zatargów, tów i walk między księciem a najbogatszym bojarstwem. Konflikty te, w ogóle
konfliktów i walk, podczas których nie przebierano w środkach. Nieuchron­ bardzo charakterystyczne w historii średniowiecznych księstw ruskich, wy­
nym następstwem tego stanu musiało być poważne osłabienie polityczne Rusi buchały i rozwijały się ze szczególną siłą w księstwach największych, gdzie
jako całości i niemożność skutecznego przeciwstawienia się katastrofalne­ arystokracja bojarska, silna i bogata, dysponująca własną siłą zbrojną spo­
mu najazdowi mongolskiemu - mimo że gospodarka rozwijała się normalnie śród chłopstwa ze swych majętności, zmierzała stale do ograniczenia władzy
i że osiągnięto spory postęp w niejednej dziedzinie wytwórczości, np. w tech­ książęcej. Andrzej Bogolubski działał bardzo energicznie, czego dowodem
nice uprawy roli. może być usunięcie niektórych bojarów z granic księstwa, przyjęcie tytułu
Spośród wielu księstw, na które rozpadła się stara Ruś, największe zna­ wielkiego księcia i pomyślna wyprawa na Kijów, zdobyty w 1169 r. Nawią­
czenie miały: księstwo włodzimiersko-suzdalskie (nazywane też rostowsko- zywał także różne cenne kontakty polityczne, np. z Gruzją. On przeniósł sto­
-suzdalskim), ziemia nowogrodzka oraz w pewnym okresie także księstwo licę księstwa z Suzdalu do Włodzimierza nad Klaźmą, w którym kazał wznieść
halicko-włodzimierskie (lub halicko-wołyńskie). Księstwo kijowskie utrzy­ wiele monumentalnych budowli, i zbudował wspaniały zamek we wsi Bogo-
mało się nadal, tracąc j ednak niemal zupełnie dotychczasowe znaczenie i tylko lubowo, ulubionej swojej rezydencji. Tam też został zamordowany przez
autorytet dawnej stolicy sprawiał, że niektórzy książęta przejawiali tenden­ uczestników spisku zawiązanego z inicjatywy bojarów.
cje do jego opanowania. Rolę Kijowa przejąć miał niedługo potem Włodzi­ Zabójstwo to nie zapobiegło jednak dalszemu umacnianiu się władzy ksią­
mierz nad Klaźmą, z którego posiadaniem łączyć się będzie tytuł wielko­ żęcej we Włodzimierzu. Po dwóch latach wielkiego zamętu i nieustannych
książęcy. Ziemi nowogrodzkiej (także i pskowskiej) nie nazywa się księstwem walk między różnymi pretendentami objął tron brat Bogolubskiego, Wsie-
ze względu na specyfikę jej struktury politycznej; była to tzw. republika feu­ wołod z przydomkiem „Duże Gniazdo” (ze względu na liczną rodzinę). Wsie-
dalna, choć rozciągała się zwykle i na nią władza wielkich książąt włodzi­ wołod (1176-1212) poskromił rebelię bojarską, nie cofając się przed naj­

36
bo jarzy opierali sw oją siłę n ie tylko n a posiadłościach ziem skich i pracującej
w iększą surow ością, u trzy m ał tytuł w ie lk ieg o księcia i był faktycznym su-
tam zależnej ludności ch ło pskiej, lecz ró w nież na operacjach typu p rzem y ­
w eren em N ow ogrodu i P skow a; rów nież i n iek tó rzy inni książęta ruscy uzna­
sło w eg o i na handlu. D o w ielkich bogactw dochodzili też czasem przed sta­
wali w nim sw eg o zw ierzchnika. W sie w o ło d w ypraw iał się na B ułgarów
w iciele w arstw y kupieckiej. P ozostała część ludności m iejskiej, rzem ieślni­
k am sk ich i kontynuow ał p odbój ziem m ordw ińskich. A kcje zaczepne p rze­
cy i różni pracownicy najem ni, np. przew oźnicy, pędziła ż y w o t w w arunkach
ciw M ordw inom prow adzili ta k ż e p ó źn iejsi książęta, np. je d e n z synów i na­
znacznie trudniejszy ch , lecz korzystała z głów nego przyw ileju polity cznego:
stępców W sicw ołoda. Je rz y II, który n a zd o b y ty m terytorium m ordw ińskim
brania udziału w zgrom adzeniach w iecow ych, które w zasadzie decydow ały
założył w 1221 r. tw ierdzę N iżny Now o g ró d . W reszcie interesow ał się rów ­
o najw ażniejszych spraw ach. Na w iecach w ybierano p osadnika. k tó ry był
nież W siew ołod dzielnicam i południow ym i i w alczył z Połowicami.
w łaściw ie najw yższym urzędnikiem państw ow ym , i ty sięczn ik a, spraw ują­
P anow anie Jerzego II (1 2 1 8 -1 2 3 8 ) z a k o ń c zy ło się tragicznie najazdem
cego dow ództw o w ojskow c. Jeśli dccydow an o się na uznanie w ładzy książę­
m ongolskim .
cej, to zm uszano księcia d o zło żen ia przy sięg i, że n ie będ zie ro zd aw ał d ó b r
bez zgody posadnika. że będ zie spraw ow ał adm inistrację kraju tylko poprzez
w yznaczonych przez w iec obyw ateli N ow ogrodu: tak ż e sądów nie w olno
NOWOGRÓD WIELKI b y ło księciu spraw ow ać be z w spółudziału posadnika. W p ra k ty ce najbogatsi
b ojarzy, kupcy i przedstaw iciele w yższeg o duchow ieństw a p o trafili praw ie
Z iem ia now ogrodzka o bejm ow ała te ry to riu m ogrom ne, sięgające od Z a­
z a w sz e odpow iednio kiero w ać w iecam i i uzyskiw ać tak ie rezolucje, ja k ie im
toki Fińskiej i Jezio ra C zudzkiego aż d o M o rz a B iałego i dorzecza Peczory.
b y ły potrzebne.
S am N ow ogród W ielki, m ający skądinąd św ietne tradycje polityczne, bar­
S tosunek now ogrodzian do w ładzy książęcej to je d n a z naj w iększych o s o ­
d z o szy b k o rozw inął się d o rzędu je d n e g o z najpotężniejszych w Europie
bliw ości ów czesnej R usi. K siążąt zapraszano głów nie w tedy, g d y groziło ja ­
Środkow ej i W schodniej ośrodków- handlow ych. Źródłem bogactw a kupców
kieś niebezpieczeństw o i potrzebny b ył dzielny i energiczny d o w ó d ca. I nic
i bojarów now ogrodzkich były właśnie te ro zległe obszary, na których ściąga­
ty lk o ż e w ładza książąt b y ła ja k w idać pow ażnie og ran iczo n a, a le sam i no-
n o daniny o d m ieszkających tam plem ion, w ysyłane na północ specjalne eks­
w ogrodzianie uw ażali się za w olnych o d stałego p o słuszeństw a i nierzadko
pedy cje m yśliw skie i rybackie, a także g ó rn ic tw o w ydobyw ano głów nie
w ypraszali książąt z e sw ego kraju. Tak się np. stało ju ż w 1136 r . kiedy uw iq-
żelazo i só l. Rolniciw o w ziem i now ogrodzkiej odgryw ało ro lę podrzędną.
ziono księcia W sicw o ło d a (jeden z w nuków M onom acha) w raz z rodziną,
N ow ogród dzielił się n a dw ie tzw. stro n y : targow ą n a w schodnim i sofij-
a p o te m zm uszono g o d o w yjazdu, tak te ż w ielokrotnie postępow an o i p ó ź­
sk ą n a zach o d n im brzegu W ołchow a, p ró c z te g o zaś jeszcze n a pięć dzielnic.
n iej. O czyw iście, silniejsi książęta postronni często siłą lub po d stęp em sta ra ­
N a stronie targow ej m ieścił się rynek, g d z ie dokonyw ano głó w n y ch operacji
li s ię zdoby ć i utrzym ać w ładzę w bogatej republice, z ró żn y m i, zw y k le je d ­
handlow ych i g dzie zbieran o się na w ie ce , zapow iadane b iciem w dzw on;
nak krótkotrw ałym i skutkam i. B ez zgody w iecu książę nie m ó g ł zacząć dzia­
tam ró w n ież m ieściły się d w o ry cu dzoziem skich kupców. G łó w n ą częścią
łań w ojennych, nie m ógł posiadać w łasnych d ó b r ziem skich na terytorium
strony sofijskiej b y ł krem l z soborem Sw. Z ofii.
republiki, nie w olno m u b y ło m ieszkać w środku m iasta.
O p ró cz N o w o g ro d u du że znaczenie m iały' tak ie m iasta, ja k Psków. Łado-
Z darzały się w historii N ow ogrodu i o stre w ystąpienia klasow e. U boższa
ga, T orżok i S tara R ussa; ziem ia p sk o w sk a m iała się w yodrębnić ja k o o d ­
ludność zryw a ła się d o buntów , p o d czas których grabiono dw ory, a naw et
dzielna republika feud aln a w XIII w. Im d alej n a północ i północny w schód,
za b ijan o bo jaró w i bogatych kupców . Pow stan ia te wy buchały c o pew ien
tym zaludnienie było rzadsze, co tłu m aczy specyficzne, raczej bardzo luźne
c za s. o d sam ych początków X łl w . aż d o utraty niezaw isłości politycznej
fo m iy p an ow ania p o litycznego nad tam tejszym i plem ionam i: K arelam i, Per-
N ow o g ro d u w drugiej połow ie X V w.
m iakam i (K orni) i Sam ojedam i (N icńcam i). Z rzadka rozrzucone, m ałe osa­
d y now o grodzkie g o ściły ty lk o czasam i kupców , którzy- w określonych p o ­
rach roku przyjeżdżali p o towary'. P rzejściow o też tylko baw iły na od leglej­
RUŚ KALICKA
szych terenach ek sp ed y cje m yśliw skie. W o g ó le zaś podbój tak znacznych
obszarów dokonał się g łó w n ie za sp raw ą pryw atnie w yposażanych grup zbroj­
K sięstw o halickie ob ejm o w ało do rzecze górnego i śro d k o w eg o D niestru
nych. które przyłączały n o w e ziem ie, nie sp o ty k ając na o g ó ł w iększego opo­
oraz częściow o Sanu z H aliczem ja k o grodem głów nym . W yodrębnienie sic
ru. Z biegiem czasu zaczęto kolonizow ać p ó łn o cn ą część k raju bardziej in­
księstw a nastąpiło na przeło m ie XI i XII w .: ju ż uch w ałą zjazd u w Lubeczu
tensyw nie. ch o ć akcje te n ic przybrały n ig d y szerszych rozm iarów .
część ty c h ziem otrzym ali k siążęta W ołodar i W asylko. sy n o w ie R ościsław a
B o jarzy n o w o g ro d zcy stan o w ili n a jb o g a ts z ą i n ajb ard ziej w p ły w o w ą
(w nuka Jaro sław a M ądrego). S yn W ołodara W łodzim ierz (W łodzim ierko)
w arstw ę ludności. W odróżnieniu od in n y ch ziem ruskich w Now ogrodzie

39
38
zjednoczył całą ziemię, po czym zaczęło się stopniowe utrwalanie władzy
książęcej w ciągłych konfliktach i walkach z bojarami. Bojarstwo halickie mi synami schronienia i poparcia na dworach obcych, wojska węgierskie
reprezentowało poważną siłę, gdyż istniejące w tym kraju warunki wpłynęły wkroczyły na teren księstwa, pojawili się też inni ruscy pretendenci, wezwa­
na szybki bieg procesu powstawania wielkiej własności ziemskiej. Księstwo ni i popierani przez część bojarstwa. W tej walce wszystkich przeciwko
halickie leżało na południowo-zachodnich kresach ruskiego obszaru etnicz­ wszystkim krew lała się obficie przez wiele lat. W 1214 r. zawarte zostało
nego, w bardzo bliskim sąsiedztwie groźnych ludów koczowniczych, wtedy porozumienie węgiersko-polskie, na mocy którego władzę w Haliczu miał
przede wszystkim Połowców. W związku z tym już dawniej znaczna część objąć królewicz węgierski Koloman, ożeniony z córką Leszka Białego Salo­
ludności przeniosła się do innych siedzib i dopiero za Rościsławiczów znów meą. Synowi Romana Danielowi oddano księstwo wołyńskie. Wszyscy bo­
zaczęła się kolonizacja, szczególnie atrakcyjna dzięki żyznym glebom. Dys­ haterowie tych wydarzeń byli jednak jeszcze małoletni, a dokonany podział
ponując rozległymi majętnościami i uzależniając ludność chłopską, bojarzy nikogo w pełni nie zadowolił, toteż nadal toczyły się walki, zawsze przy czyn­
zyskiwali mocne podstawy ekonomiczne, i to nie tylko dzięki uprawie roli; nym współudziale bojarstwa. Dopiero po trzydziestu z górą latach od śmier­
ziemia halicka obfitowała w liczne kopalnie soli, którą wydobywano i wy­ ci Romana Daniel zdołał pozbyć się wszystkich współzawodników i objąć
wożono do Polski, na Węgry oraz do innych księstw ruskich. Czynniki te, w posiadanie powtórnie zjednoczone księstwo halickie i wołyńskie (1238).
a prócz tego jeszcze rozwój rzemiosła i korzystny układ szlaków handlowych, Zaraz potem jednak nastąpił najazd mongolsko-tatarski, którego rezulta­
uwarunkowały żywą wymianę i rozwój miast. Dlatego również księstwo ha­ tem było straszne spustoszenie ziemi halickiej. Daniel musiał uznać zwierzch­
lickie budziło stale duże zainteresowanie na dworach polskim i węgierskim. nictwo tatarskie, lecz mimo to utrzymał się do śmierci (1264) na tronie i prze­
Walka między bojarstwem i książętami, których częściowo popierały mia­ szedł do historii jako władca bardzo roztropny i zręczny, doskonały polityk,
sta, trwała długo i właściwie przez cały wiek XII żadna ze stron nie osiągnęła dyplomata i gospodarz; w 1255 r. Daniel otrzymał od papieża koronę kró­
zdecydowanej przewagi; więcej do powiedzenia, przynajmniej w sprawach lewską. Po jego śmierci Halicz i Włodzimierz Wołyński przechodziły różne
wewnętrznych, mieli chyba jednak bojarzy. Nie potrafił przełamać ich siły koleje losu; w połowie XIV w. dostały się pod władzę Polski i Litwy.
nawet najwybitniejszy władca w tym okresie, syn Włodzimierki Jarosław
Ośmiomysł (mający osiem umysłów, myślący za ośmiu; 1152-1187), mimo
że dawał sobie radę z najgroźniejszymi przejawami opozycji. Za czasów Ja­ NAJAZD MONGOŁÓW NA RUŚ
rosława wzrosła międzynarodowa pozycja księstwa (stosunki z Węgrami
i z Bizancjum) i znacznie wzmógł się autorytet samego księcia w innych dziel­ Na początku XIII w. powstało na ogromnych obszarach Azji centralnej
nicach ruskich. Jarosław występował jako mediator w sporach książąt i sku­ i wschodniej imperium mongolskie, którego twórcą był Temudżyn lub Dżyn-
tecznie odpierał ataki Połowców. gis-chan. Potrafił on zjednoczyć wiele plemion koczowniczych, wiążąc je
Po śmierci Jarosława Ośmiomysła Ruś Halicka wkroczyła w okres zamę­ głównie dzięki świetnej organizacji wojskowej, opartej na bardzo surowej
tu i nieustannych walk wewnętrznych, do których czynnie wmieszali się też dyscyplinie. Zasadniczy trzon armii Dżyngis-chana stanowiła konnica, szybka
Węgrzy. W takiej sytuacji bojarzy zaofiarowali tron księciu wołyńskiemu i zwrotna, nadająca się doskonale do nagłych ataków czy pozorowanego co­
Romanowi Mścisławiczowi, potomkowi Włodzimierza Monomacha. Zdołał fania się, a przy nieprawdopodobnej wprost wytrwałości wojowników także
on objąć władzę w Haliczu dopiero w 1199 r., jednocząc oba księstwa. do długich marszów i dalekich wypraw.
Rządy Romana były twarde i surowe. On dopiero potrafił przejściowo Zorganizowawszy swoje państwo przedsięwziął Dżyngis-chan szereg za­
poskromić oporne bojarstwo, nie cofając się przed żadnym środkiem, od kon­ borczych wypraw, najpierw w Azji, sprawując dowództwo albo sam, albo
fiskaty dóbr począwszy aż do najokrutniejszych egzekucji. Miał, podobnie powierzając je swoim krewnym czy też innym dowódcom. Rezultaty najaz­
dów mongolskich (nazywa się je też mongolsko-tatarskimi) były katastrofal­
jak Ośmiomysł, duży autorytet na Rusi, a kij owianie musieli się zgodzić na
przyjęcie księcia, którego on popierał. Roman walczył, na ogół skutecznie, ne dla wszystkich napadniętych krajów, ponieważ Mongołowie okrutnie roz­
prawiali się z ludnością i niszczyli cały jej dorobek, łącznie z najstarszymi
z Połowcami i z Litwą, lecz wynikało to raczej z doraźnej konieczności za­
bezpieczenia się przed atakami z tych stron. Jego zamiary polityczne sięgały i najcenniejszymi zabytkami kultury. Tak uległy spustoszeniu starożytne
jednak znacznie dalej i w związku z nimi Roman wyprawił się na Polskę. ośrodki cywilizacji w Azji Środkowej i Transkaukazji.
Poległ w bitwie z Leszkiem Białym i Konradem Mazowieckim pod Zawi­ Dokonawszy podboju Azerbejdżanu, Gruzji i Armenii, oddziały mongol­
skie przeszły na północną stronę Kaukazu i wkroczyły na stepy czarnomor­
chostem w 1205 r.
Śmierć Romana zapoczątkowała nowy okres zamętu w księstwie halic- skie. Połowcy, którzy od dwustu lat byli postrachem swoich sąsiadów, zna­
ko-włodzimierskim. Wdowa po Romanie szukała wraz z dwoma małoletni­ leźli się w największym niebezpieczeństwie; było jednak jasne, że musi ono
zagrozić także Rusi. W tej sytuacji doszło do rzeczy wprost niebywałej: ksią­
40
gów Batu-chan pchnął w 1239 r. swoje wojska na południowe ziemie ruskie.
żęta ruscy postanowili udzielić pomocy swoim wrogom - Połowcom, któ­ Podczas tej kampanii legły w gruzach Perejasław i Czemihów oraz zajęty
rym Mongołowie zdążyli już zadać kilka ciężkich ciosów. Nie pomogło jed­ został Krym. W 1240 r. po dramatycznym oblężeniu zdobyto i zniszczono
nak połączenie sił, zwłaszcza że sojusznicy nie potrafili się zdobyć na ko­ Kijów, a następnie Halicz i Włodzimierz Wołyński. W iatach 1241-1242
nieczną wówczas jedność działania i zażegnać wszelkich sporów między sobą. Mongołowie poszli dalej, spustoszyli południową Polskę aż do Legnicy,
W bitwie nad Kałką (dopływ jednej z rzek wpadających do Morza Azow- Węgry i kraje bałkańskie.
skiego) wojska rusko-połowieekie poniosły porażającą klęskę (1223). Mimo Po zakończeniu tego długiego, bo aż sześcioletniego, cyklu wypraw
to nie doszło wtedy do ataku na Ruś; Mongołowie pomaszerowali w kierun­ ukształtowało się ostatecznie oddzielne państwo Batu-chana, tzw;. Złota Orda,
ku posiadłości Bułgarów kamskich, przedsięwzięli nieudaną próbę ich ujarz­ obejmująca zachodnią Azję i południowo-wschodnią Europę. Stolicą był Saraj
mienia i cofnęli się na wschód, prawdopodobnie w celu jak najlepszego niedaleko ujścia Wołgi. Zwierzchnictwo Złotej Ordy rozciągało się także na
przygotowania nowej wyprawy. podbitą Ruś, a nawet te ziemie ruskie, które bezpośrednio nie uległy znisz­
Śmierć Dżyngis-chana w 1227 r. jeszcze raz zmusiła ich do odłożenia czeniu (np. ziemia nowogrodzka i pskowska), musiały niejednokrotnie sto­
planowanego najazdu. Wśród nieustannych walk o władzę wielkie imperium sować się do żądań kierowanych z Saraju i w najważniejszych sprawach ule­
szybko zaczęło się rozpadać i ostatecznie powstały cztery oddzielne państwa; gać woli chana. Potem, w XIV w., zapanują w Złotej Ordzie islam i język
zapoczątkował to zresztą sam Dżyngis-chan, dzieląc swoje posiadłości jesz­ turecki i dlatego w odniesieniu do tych późniejszych czasów mówi się już
cze za życia między synów, z których jeden miał być zwierzchnikiem pozo­ wyłącznie o zwierzchnictwie tatarskim.
stałych. Najstarszy syn Dżyngis-chana, Dżuczi, otrzymał ziemie leżące w do­ Reżim wprowadzony przez Tatarów na Rusi, w zasadzie bardzo surowy
rzeczu Irtysza i Tobołu. Z tego terytorium wyszła w 1236 r. wielka wyprawa i ciężki, a nierzadko wprost niemożliwy do zniesienia, odznaczał się pewny­
mongolsko-tatarska na Europę Wschodnią; dowództwo nad nią sprawował mi osobliwymi cechami. Po pierwsze, przy najwyższej władzy chana utrzy­
syn Dżucziego, Batu-chan. mała się jednak nadal także władza poszczególnych książąt ruskich, a nawet
Wojska mongolskie skierowały się najpierw na Bułgarię kamską, która tytuł wielkoksiążęcy. Wszyscy książęta musieli jednak jeździć osobiście
została całkowicie spustoszona. Potem przyszła kolej na księstwo riazań- do Saraju po zatwierdzenie tytułu - tzw. jarłyk. Chanowie dawali jarłyki
skie, od którego Batu-chan zażądał podporządkowania się jego władzy i pła­ według swego upodobania, często je po prostu sprzedawali lub ofiarowywali
cenia dziesięciny „od wszystkiego”. Dano mu jednak odpowiedź: „gdy nas tym spośród książąt, którzy zobowiązywali się do płacenia wyższych danin;
nie będzie, wszystko będzie twoje”, i zwrócono się z prośbą o pomoc do księ­ daniny stanowiły bowiem drugą formę zwierzchnictwa tatarskiego, niezwy­
cia włodzimierskiego i czemihowskiego - lecz bezskutecznie. Poszczególni kle uciążliwą dla ludności ruskiej. Szczególnie zaciekle walczono w Saraju
książęta postanowili bronić się oddzielnie; Ruś już nie była zdolna do zjed­ 0 uzyskanie godności wielkoksiążęcej, często po prostu licytując się lub ucie­
noczenia swoich wszystkich sił. Mongołowie zdobyli i zniszczyli księstwo kając do intryg i niesłusznych oskarżeń pod adresem współzawodników. Wielu
riazańskie, jego stolicę spalili, a ludność wycięli w pień. Taki sam los spo­ książąt ruskich ginęło podczas pobytu w Ordzie, zazwyczaj od trucizny; wielu
tkał Kołomnę i Moskwę, wyrżnięto wszystkich mieszkańców we wziętym nie wahało się prosić chana o pomoc zbrojną dla rozprawienia się z przeciw­
szturmem Włodzimierzu, spalono Rostów, Suzdal, Jarosław, Perejasław Za­ nikami, następstwem czego musiały być wojny domowe i dalsze spustosze­
leski (Peresław Zaleski, przy ujściu rzeki Trubież do jeziora Pleszczejewo, nia na Rusi. Ażeby ugruntować posiadaną czy zdobyć nową pozycję w Sara­
na północny wschód od Moskwy) i Twer. Daremnie książę włodzimierski ju, książęta musieli działać zdecydowanie i brutalnie, a w praktyce podstęp­
Jerzy II próbował stawić czoło strasznej nawałnicy; Mongołowie rozbili zu­ nie i obłudnie, m usieli mieć pieniądze i podarki dla chanów, ich żon
pełnie jego oddziały w bitwie nad Sitą (niewielka rzeka na północny zachód 1urzędników chańskiego dworu. Nawet po uzyskaniu zatwierdzenia trzeba
od Jarosławia), sam książę też zginął (marzec 1238). było jeździć niejeden jeszcze raz do Saraju, na każde wezwanie chana czy
Jeszcze przez dwa lata grasowały wojska Batu-chana po całej prawie Rusi, dla załatwienia jakichś własnych, nowych interesów - każda podróż wyma­
siejąc wszędzie śmierć i zniszczenie. Zaciekle bronił się Torżok (na północ­ gała oczywiście całej karawany wiozącej podarki. Nie koniec na tym:
ny zachód od Tweru), położony właściwie już w ziemi nowogrodzkiej i bę­ po śmierci chana jego następca dawał nowe jarłyki i znów nie mogło się
dący kluczem do centralnych terenów Nowogrodu. Mimo to jednak zosta­ obejść bez takiejże eskapady; to samo, gdy chan wzywał księcia z posiłkami
wiono Nowogród w spokoju i zamiast na północ Mongołowie skierowali się na wyprawę.
na południe, na Smoleńszczyznę i księstwo czemihowskie. Opór był coraz Wszystko to wymagało nieustannego zwiększania świadczeń, do których
większy, ale i napastnicy coraz bardziej zajadli; mszcząc się za siedmiotygo- obowiązana była ludność chłopska. A w grę wchodziły nie tylko daniny i po­
dniową obronę Kozielska, dosłownie starto go z powierzchni ziemi. darki, lecz i różnego rodzaju opłaty doraźne i cła oraz obowiązek prac o cha­
Po kilkumiesięcznej przerwie i uzupełnieniu wyniszczonych już szere­

43
rakterze osobistym; mieszkańców miast również pociągano do najróżnorod­ przez wiele jeszcze dziesięcioleci, w okresie gdy Ruś znajdowała się w nie­
niejszych świadczeń. Władza książęca na Rusi - paradoks to jak gdyby - woli. Ostatni wielki książę, Jerzy II, padł w bitwie nad Sitą; nastąpił po nim
uległa w okresie panowania tatarskiego znacznemu wzmocnieniu, przede jego brat (drugi syn Wsiewołoda „Duże Gniazdo”), książę perejasławski
wszystkim instytucjonalnie. Ani chan, ani jego urzędnicy nie dbali o prostą Jarosław, uznany i zatwierdzony przez Batu-chana w 1243 r. Panowanie jego
ludność, z której coraz bezwzględniej postępujący książęta wyciskali, co się trwało jednak bardzo krótko, już w trzy lata później umarł podczas jednego
tylko dało. Ludność ta z kolei, nie mogąc podołać tym ciężarom, zrywała się z kolejnych pobytów w Ordzie, według wszelkiego prawdopodobieństwa
nieraz do buntów i powstań, tłumionych jak najbardziej surowo. W takich otruty. Potem tron objął trzeci brat, Światosław, pan na bardzo niewielkim
warunkach rezultatem obcego panowania musiało być pogłębiające się zaco­ terytorium, ograniczonym do samego tylko Włodzimierza z okolicami, po­
fanie, przede wszystkim ekonomiczne, ponieważ charakter reżimu, stale za­ nieważ Jarosław zdążył przed śmiercią powyznaczać udziały swoim wła­
grażające niebezpieczeństwa i ciągłe zniszczenia uniemożliwiały normalny snym synom. Jeden z nich, Aleksander, zwany Newskim, posiadacz jarłyku
rozwój lub poważnie zmniejszały jego tempo. wielkoksiążęcego od 1252 r„ należy do rzędu największych bohaterów naro­
Dalszą charakterystyczną cechą panowania mongolsko-tatarskiego była dowych dawnej Rusi; łączy się to z wydarzeniami, które miały miejsce w ziemi
absolutna tolerancja religijna. Do tych spraw zdobywcy nie wtrącali się wca­ nowogrodzkiej i na terytoriach nadbałtyckich, wtedy gdy Mongołowie nisz­
le, a nawet czasem w pewnym sensie popierali ruskich dostojników duchow­ czyli pozostałe ziemie ruskie.
nych, potwierdzając ich przywileje czy stan posiadania. Samo duchowień­
stwo i ludzie bezpośrednio związani z Cerkwią ze względu na swoją pracę
nie mieli obowiązku płacenia daniny na rzecz chana. Umożliwiło to cerkwi WALKA Z EKSPANSJĄ SZWEDÓW I NIEMCÓW
prawosławnej przetrwanie okresu tatarskiego bez poważniejszych strat i ode­
granie znacznej roli w utrzymaniu i dalszym rozwijaniu dóbr kulturalnych. Od połowy XII w. datują się pierwsze próby ekspansji niemieckiej, duń­
Dla uporządkowania spraw związanych z systemem ściągania danin chan skiej i szwedzkiej na tereny nadbałtyckie, leżące między Zatoką Ryską
zarządził przeprowadzenie spisu całej ludności, co nastąpiło w kilkanaście i Fińską, czyli na Inflanty i Estonię. Najdogodniejsze do rozpoczęcia akcji
lat po podbiciu ziem ruskich. Urzędnicy chana przybyli również do Nowo­ wydawało się ujście Dźwiny i tam też założyli swoją stację handlową kupcy
grodu, lecz nie wpuszczono ich do miasta, uniemożliwiając spisanie miesz­ niemieccy z Lubeki. Utrwalenie i dalsze przesuwanie na wschód tej pozycji
kańców. Gdy później powtórzono to żądanie, wybuchły w Nowogrodzie tu­ rozumiano jako możliwe tylko w połączeniu z akcją misyjną i dlatego szyb­
multy i panujący wówczas książę musiał siłą zdławić przeciwników, po czym ko zaczęli tam przybywać zakonnicy niemieccy i nawracać ludność miejsco­
Tatarzy spis przeprowadzili. Nie mieszano się jednak poza tym w sprawy w ą - Łotyszów, Liwów i Estów. Zaciekły często opór nawracanych przymu­
wewnętrzne Nowogrodu. sowo pogan łamano siłą zbrojną, organizując w tym celu krucjaty i umacnia­
Ściąganiem danin zajmowali się specjalni urzędnicy chana, tzw. baskako- jąc nieustannie własny stan posiadania. Utworzono biskupstwo inflanckie,
wie, którzy zasadniczo byli też jednocześnie dowódcami oddziałów wojsko­ zbudowano u ujścia Dźwiny twierdzę Rygę, a w 1202 r. utworzono zakon
wych. Formowano je zwykle spośród ludności miejscowej, której nie wolno rycerski kawalerów mieczowych, w którego skład wchodzili niemal wyłącz­
było uchylać się od tego obowiązku. Przy pomocy podległych sobie oddzia­ nie rycerze niemieccy. Zgodnie ze swą nazwą zakon rzeczywiście działał
łów baskakowie kontrolowali wypełnianie poleceń przychodzących z Sara- przede wszystkim za pomocą miecza, prowadząc akcję nawracania siłą i za­
ju, organizowali pobieranie daniny i wysyłali ją do Ordy. Większych garni­ garniając coraz to nowe tereny na ziemiach Łotyszów i Liwów, gdzie budo­
zonów własnych Mongołowie na ogół nie trzymali na Rusi, natomiast w w y­ wano silne twierdze i zamki obronne.
padku jakichś buntów pojawiały się bardzo szybko ekspedycje karne. Niebezpieczeństwo niemieckie zagroziło z kolei Estonii, której część
W niektórych księstwach stosowano również system wydzierżawiania da­ północną zajęli w 1219 r. Duńczycy. Potem zaczęli oni działać wspólnie
nin, co było dla ludności bodajże cięższe niż ściąganie ich przez baskaków. z Niemcami, niszcząc kolejno punkty oporu w zaciekłych walkach, w któ­
Później, w pierwszej połowie XIV w., nastąpi zasadnicza zmiana tego stoso­ rych niejednokrotnie pomagali Estom książęta ruscy, zaniepokojeni postę­
wanego przez wiele lat systemu; ściąganie danin z całej Rusi powierzone pami oręża niemieckiego. W latach poprzedzających bezpośrednio najazd
zostanie jednemu tylko władcy ruskiemu, który będzie realizował tę akcję mongolski na Ruś kawalerowie mieczowi doznali paru dotkliwych klęsk:
w imieniu chana. Nie ulega wątpliwości, że tego rodzaju zmiana wprowa­ w 1234 r. w starciu z wojskami księcia Jarosława, sprawującego wtedy
dzona została w życie głównie z powodu nadto częstych aktów oporu ludno­ władzę w Nowogrodzie, a w 1236 r. podczas wyprawy na Litwę nastąpił
ści ruskiej przeciw baskakom i dzierżawcom. pogrom wojsk Zakonu w bitwie pod Szawlami. W rok później resztki Za­
Polityczne znaczenie wielkiego księstwa włodzimierskiego utrzymało się konu przyłączyły się do Krzyżaków, co umożliwiło szybką regenerację sił

44 45
niem ieckich działający ch w Inflantach. N ied łu g o m ieli w k roczyć d o akcji
i Szwedzi. w z g o d z ie i raczej stosow ali się d o je g o życzeń, albo też. m ając bard zo słabe
P o starannych przygotow aniach flota szw ed zk a po d jęła a k c ją zaczepną, s iły d o dyspozycji, n ie ośm ielali się sn u ć jakichkolw ick in try g p rz ec iw nie­
w p ływ ając d o ujścia N ew y z w yraźnym zam iarem op anow ania przynajm niej m u . W niejednym w y p ad k u A lek sa n d er um acn iał sw o je w p ły w y innym i
n iektórych posiadłości now ogrodzkich. Istn ie ją dane pozw alające w niosko­ ró w n ie ż d ro g am i, m .in . p o p rz ez u m ieję tn e k o jarzenie m ałżeństw . Pozycję
w ać. że Szw edzi liczyli n a łatw e zw y c ię stw o , ale rzeczyw istość okazała się sw o ją sam u zn aw ał z a tak siln ą, że p o zw o lił n aw et bracio m w ró cić z w y­
w ręcz odw rotna. B ardzo m ło d y książę no w o g ro d zk i (o d 1236 r .) A leksander, g n a n ia , czeg o w an alo g iczn y ch w y p ad k ach nie p ra k ty k o w a n o n a R u si zb y t
syn Jaro sław a, o k azał się d oskonałym tak ty k iem i w odzem . W ojsko je g o . cz ę sto .
naprędce zebrane i nie n ad to liczne, z a d a ło w 1240 r. S zw edom c ię ż k ą klę­ M iała jed n ak działalność A leksandra N ew skiego i sw o je ujem n e strony.
sk ę nad N e w ą (stąd p rz y d o m e k księcia). B y ło to w okresie, g d y M ongołow ie Ś w ie tn y w ódz i zd o ln y organizator był o cz y w iście ty p o w y m k sięciem feu-
kończyli podbój R u si, w p a rę m iesięcy p ó źn iej paść m iał K ijów . Z iem ia n o ­ d a ln y rn . i to o n a d z w y c z ajn y c h a m b ic ja c h , k tó ry m p o d p o rz ą d k o w y w a ł
w ogrodzka, którą nieco przedtem om inął b ezpośredni atak n aw ały m ongol­ w sz y stk o i z niczy m się n ie liczył. S tą d zd ecydow ane w ystąpienia przeciw
skiej. była podów czas je d y n y m w iększym sam odzielnym ośrodkiem na zie­ bracio m i przede w szystkim surow e i bezlitosne rozpraw ianie się z uczestni­
m iach ruskich i to u m ożliw iło m obilizację sił w e w łaściw ym czasie. kam i m asow ych m chów antytatarskich. O n zm usił ludność z ie m i now ogrodz­
P o ra ż k a S zw ed ó w n ie zap o b ieg ła je d n a k in n em u n ieb e zp ie cze ń stw a . kiej d o uległości p o d czas w ielkiej ak cji spisow ej, pro w adzonej przez urzęd­
N ap ierające o d stro n y Inflant oddziały niem ieckie i częściow o duńskie zaję­ n ik ó w tatarskich w 1257 r. i później (a k cja trw ała d w a lata). W 1262 r. fala
ły Izborsk i Psków-, a po tem część agresorów- skierow ała się k u Z atoce F iń ­ pow stań m iejskich przeszła p rz ez c a łą R uś w ło d zim iersko-suzdalską. N ie
skiej i ujściu Newy. S ytu acja była tym niebezpieczniejsza, że A leksander m o g ąc podołać daninom i innym ciężarom , m ieszkańcy m iast zry w ali się do
N ew ski m usiał opuścić N ow ogród z pow o d u konfliktu z bojaram i i dopiero b u n tó w i w ypędzali Tatarów, np. z W łodzim ierza. S uzdalu. R o sto w a i Jaro ­
ostry ferm en t w śród m ieszkańców m iasta i w yraźne żądanie w iecu sp o w o ­ sław ia. Z dając sobie spraw ę z tego. ż e bunty' pociąg n ą za so b ą krw aw ą ek s­
dow ały je g o powTÓt. O d razu też sy tu acja zaczęła zm ieniać się na lepsze; p e d y c ję odw etow ą , a nic m ogąc opanow ać sytuacji. A lek san d er N ew ski udał
w o jsk a ruskie odebrał)' Psków i inne zajęte p rzez Z akon m iejscow ości. W dniu się d o O rdy. gdzie uzy skał przyrzeczenie łagodnego p o trak to w an ia sprawy.
5 kw ietn ia 1242 d o szło d o rozstrzygającej b itw y m iędzy w ojskiem niem iec­ U m arł w drodze pow rotnej w 1263 r.
kim i ru sk im na zam arzniętej tafli Je z io ra C zudzkiego; dow odzone przez O ty m , że rządy je g o nie b y ły łatw e d la ludności, św iadczy ć m o że posta­
A lek san d ra N ew skiego odd ziały ruskie o d n io sły dzięki um iejętnej taktyce w a N ow ogrodu, z którego szybko usunięto księcia D ym itra, syna A leksan­
m ilitarnej księcia zdecydow ane zw ycięstw o. W m om encie g d y zn aczna część d ra , osadzonego tam przedtem przez ojca. W ładzę książęcą o d d ali now ogro-
ziem ruskich m usiała u zn ać zw ierzch n ictw o m ongolskie, zachodnie d zieln i­ d zian ie now em u w ielkiem u księciu Jarosław ow i (jednem u z braci A leksan­
ce R usi n a długo odsunęły o d siebie g ro ź b ę agresji germ ańskiej. d ra N ew skiego), przy- czym po raz pierw szy określono w specjalnej umow ie
Z an im A leksander N ew ski uzyskał ja r iy k w ielkoksiążęcy (1252). upły­ w aru n k i przy szłej w spółpracy. N ie układała się o n a zre sztą n a jlep ie j, m im o
nęło k ilk a lat ciężkich w alk w ew n ętrzn y ch. W spom niany ju ż Sw-iatosław sprecyzow ania wrarunków : książę próbow ał realizow a ć sw o je różne zamiary
W siewołodow-icz krótko ty lk o utrzym ał s i ę n a ironie (12 4 6 -1 2 4 8 ); o b alił go d y n asty czn e, arystokracja now ogrodzka stale paraliżow ała te zam ierzenia,
bratanek, który zaraz p o te m zginął i w te d y w szczęły się konflikty m iędzy tak że ostatecznie i Jarosław zw racał się do T atarów o pom oc- O trzym aw szy
A lek san d rem New skim i innym je g o b ra tem , A ndrzejem . W O rd zie począt­ ją . z d o łał na bardzo kró tk o zm usić N o w o g ró d do uległości, lecz w krótce ju ż
kow o sprzyjano bardziej A ndrzejow i, k tó ry też ob jął w ielkie k sięstw o w ło ­ m u siał znow u pielgrzym ow ać d o Saraju. O tru to g o w d ro d ze pow rotnej
dzim ierskie. A leksander nie rezy g n o w ał n aw et p o d alszych d w ó ch latach sto sując ulubioną m eto d ę chanów-, stosow aną i przedtem , i po tem . T em u sa­
bezskutecznych starań i w alk , dopóki w re sz c ie nic zdołał p o zy sk ać p rzychyl­ m em u losow i uległ i następca Jarosław a . W asyl, najmłodszy- z braci A lek ­
ności ch an a i z pom ocą ta ta rsk ą nic w ypędził A ndrzeja z W łodzim ierza. Dzia­ san d ra N ew skiego.
łalność A leksandra New skiego ja k o w ie lk ie g o k się cia św iadczyła o w ielkich / kolei rozpoczął się długi, kilkunastoletni okres w alk o tro n w ielkoksią­
talentach dyplom atycznych i o rganizatorskich, a ż e zdolności w ojskow ych żę c y m ięd zy synam i A leksandra. D ym itrem i A ndrzejem . O b aj uruchom ili
dow iódł ju ż n a długo przedtem , m ożna go oceniać ja k o je d n o stk ę napraw dę dla o siągnięcia celu w szystkie d o stępne im śro d k i, obaj w ielokrotnie zw m -
w ybitną. W ładał bezpośrednio W łodzim ierzem . Percjasław-iem i Tw erem oraz ca li się d o Tatarów z pro śb ą o p o m o c i w alczyli przeciw so b ie ja k najbar­
u trzy m y w ał w określonej zależności od sie b ie N ow ogród, gdzie osad zał sw o­ d ziej zaciekle, nie licząc się z nieszczęsną ludnością, k tó ra po p ad ała w ruinę
ich sy n ó w ja k o nam iestn ik ó w i usuw a ł ich, gdy daw ali m u pow ody d o n ie za ­ na sk u tek ciągłych sp u sto szeń i g rab ie ży upraw ianych p rz e z p o m ocnicze
d ow olenia. K siążęta w ielu drobniejszy ch d zie ln ic alb o pozostaw ali z nim o d d z iały tatarskie. O statecznie utrzym ał się na tro n ie A ndrzej (D ym itr um arł
w- 1 2 9 4 r.), który- p a n o w ał ja k o w ielki k siąż ę do 1304 r.

46
47
POCZĄTKI KARIERY POLITYCZNEJ MOSKWY ruskich z niewoli tatarskiej i osadzać ich w granicach swoich posiadłości.
Mogli, co później miało być szczególnie ważne, ściągać z innych ruskich
W okresie tych walk ukształtowały się ostatecznie przesłanki, dzięki któ­ dzielnic bojarów, którzy chętnie przyjmowali służbę u władcy. Moskwy,
rym mogło poczynić pierwsze kroki na drodze do wielkiej kariery politycz­ zwłaszcza że otrzymywali za to ziemię. Dokonywanie takich zabiegów i pro­
nej drobne i nic właściwie wtedy nie znaczące księstwo - Moskwa. Małe wadzenie takiej polityki wymagało, rzecz jasna, dużej przenikliwości i dale-
księstwo moskiewskie zaczyna żyć jako tako samodzielnym życiem poli­ kowzroczności, talentów organizatorskich, a także zręczności i zdecydowa­
tycznym od połowy XIII w.; wyznaczając pod koniec panowania udziały nia. Tak się szczęśliwie dla przyszłych losów Moskwy złożyło, że pierwsi jej
synom, Aleksander Newski oddał je najmłodszemu z nich, Danielowi. Do­ książęta reprezentowali te przymioty w wysokim na ogół stopniu, a jęśli chodzi
piero zatem po śmierci Aleksandra Moskwa stała się stolicą osobnego księ­ o chytrość i nieliczenie się ze środkami - często nawet w nadmiarze. Dlate­
stwa, a Daniel zapoczątkował ród książąt moskiewskich. go też książęta moskiewscy wystąpili bardzo szybko także jako pretendenci
Położenie geograficzne Moskwy było, jak na ówczesne warunki, wyjąt­ do wielkiego księstwa włodzimierskiego.
kowo korzystne. Moskwa znalazła się właściwie w środku ziem ruskich, je ­ Pierwsze bardziej istotne nabytki terytorialne przypadają na ostatnie lata
śli się weźmie pod uwagę fakt, że z różnych przyczyn ziemie ruskie leżące panowania księcia Daniela i początki jego następcy. W iatach 1300-1303
ną zachód od Dniepru zaczęły już wchodzić w obręb politycznych zaintere­ przyłączono do księstwa moskiewskiego Kołomnę (u ujścia rzeki Moskwy
sowań Litwy. Nie zajmując pozycji granicznej, księstwo moskiewskie w naj­ do Oki), Perejasław Zaleski i leżący na zachód od Moskwy Możajsk. Ponie­
mniejszym stopniu narażone było na niebezpieczeństwo odwetowych czy waż zarówno Daniel, jak i panujący we Włodzimierzu wielki książę Andrzej
łupieskich wypraw ze strony Tatarów, od których oddzielały je ziemie Mor- zmarli niemal jednocześnie, syn Daniela, Jerzy (1303-1325), wystąpił nie­
dwinów i księstwo riazańskie. Tak więc ludność księstwa moskiewskiego długo po śmierci ojca do walki o wielkie księstwo. Jego głównym przeciw­
pracować mogła w poczuciu maksymalnego bezpieczeństwa, co musiało nikiem był Michał, książę twerski; zaczęła się długotrwała rywalizacja Mo­
dawać pozytywne rezultaty, zwłaszcza jeśli chodzi o rolnictwo; miało ono skwy z Twerem, z której Moskwa miała wyjść zwycięsko. Inne księstwa sto­
zresztą w ogóle dobre tradycje na całym obszarze Rusi włodzimiersko-suz- sunkowo szybko przestały odgrywać większą rolę w dążeniach do hegemonii
dalskiej. Względnie bezpieczne warunki życia i pracy stanowiły nie lada atrak- na Rusi.
cję dla kolonistów i dlatego książętom moskiewskim najłatwiej było ściągać Chan tatarski przyznał jarłyk na wielkie księstwo włodzimierskie Micha­
osadników z innych dzielnic, nie odczuwano tu zatem braku siły roboczej, łowi. Tak więc w pierwszej fazie rywalizacji Twer wziął wyraźnie górę; Mi­
podczas gdy w niektórych innych księstwach, najeżdżanych i pustoszonych chał w ogóle wykazywał większą prężność w działaniu, szybciej się decydo­
przez Tatarów, ludność żyła w ciągłej trwodze i ponosiła nie dające się po­ wał, zajął szereg najważniejszych punktów i wydawało się, iż jakakolwiek
wetować straty. Stała się także Moskwa ośrodkiem doskonale rozwiniętego opozycja przeciwko niemu jest z góry skazana na niepowodzenie. Ale książę
rzemiosła, zwłaszcza wyrobu przedmiotów zbytku. moskiewski nie myślał dać za wygraną i zaczął wojnę, w której potrafił przy­
Szczęśliwie również przedstawiały się warunki wymiany. Moskwa leżała czynić Michałowi sporo kłopotów. Żadna ze stron nie mogła jednak uznać
na skrzyżowaniu trzech szlaków handlowych, co prawda raczej tylko we- się za całkowicie zwycięską i w tej sytuacji Jerzy wyprawił się znowu do
wnętrznoruskich, lecz za to ważnych i znowu możliwie bezpiecznych: stolicy Złotej Ordy, gdzie panował wówczas jeden z najwybitniejszych wład­
od terenów leżących w dorzeczu górnego Dniepru do Włodzimierza i wschod­ ców tatarskich, Uzbek (1312—1342). Po bardzo długim, dwa lata trwającym,
nich granic Rusi włodzimiersko-suzdalskiej, a także dalej, do ziemi Bułga­ pobycie na dworze chana Jerzy zdołał zapewnić sobie jego poparcie, a poza
rów kamskich; niemal prostej linii łączącej Nowogród z Riazaniem; i wresz­ tym dla zacieśnienia dobrych stosunków z Ordą ożenił się z siostrą Uzbeka.
cie, drogi łączącej południe z północnym wschodem, od Kijowa, Czemiho- Otrzymawszy jarłyk na wielkie księstwo, Jerzy wrócił do Moskwy i znowu
wa i Nowogrodu Siewierskiego do Perejasławia Zaleskiego i Rostowa. Duże wszczął wojnę z Michałem, ale poniósł ciężką klęskę i utracił przy tym żonę,
usługi oddawała również sieć rzeczna; rzeki Moskwa i Klaźma, wpadając którą pochwycono do niewoli, gdzie niebawem zmarła.
do Oki, łączyły ten obszar z terenami nadwołżańskimi, z księstwem kostrom- Mimo wyraźnej przewagi orężnej Michał nie był w tej nowej sytuacji pe­
skim i niżnonowogrodzkim. Inne rzeki umożliwiały dowóz towarów drogą wien swej przyszłości, nie mógł bowiem myśleć o pokonaniu Tatarów, któ­
wodną na północ i na południe. rzy - jak się łatwo można było domyślać - byliby nadal popierali Jerzego.
Dzięki wszystkim tym czynnikom książęta moskiewscy, już poczynając Ażeby wybrnąć wreszcie z tego skomplikowanego położenia, Michał wyje­
od Daniela, mieli na ogół zawsze do dyspozycji poważne środki materialne chał do Ordy, licząc na to, że Uzbek znowu zmieni decyzję (Michał też bawił
i mogli korzystając z nich utrwalać swoją władzę, rozszerzać swoje księstwo przedtem długo na dworze Uzbeka, nawet wcześniej niż Jerzy i uzyskał wte­
terytorialnie i dbać o jego rozwój gospodarczy. Mogli wykupywać jeńców dy pomoc zbrojną). Znalazł się tam jednocześnie i Jerzy, który wystąpił z sze­

48
IV. POWSTANIE MONARCHII
regiem oskarżeń pod adresem Michała, m.in. zarzucił mu otrucie swojej żony,
ROSYJSKIEJ
siostry chana. Następstwa były tragiczne dla księcia twerskiego, którego stra­
cono (1318), uznając Jerzego wielkim księciem. Nie zapobiegło to jednak
wcale dalszym zamieszkom i walkom, w trakcie których obie strony ucie­
kały się nieustannie do łaski chanów i czyniły wszystko, by pognębić rywali.
Stronę przeciwną Moskwie reprezentowali po śmierci Michała jego syno­
wie, Dymitr (kolejny książę twerski) i Aleksander. Po dalszych walkach
i intrygach Dymitr uzyskał w 1322 r. jarłyk na wielkie księstwo włodzimier­
skie; po trzech latach, spotkawszy się w Ordzie z Jerzym, zamordował go, KSIĘSTWO
pragnąc pomścić śmierć ojca i sam poniósł za to karę śmierci. Wielkim księ­ IWANA KALITY X anowanie Iwana Kality zajmuje zupełnie
ciem został, oczywiście znowu z łaski Tatarów, brat Dymitra, Aleksander
wyjątkowe miejsce w dziejach księstwa moskiewskiego, jak również całej
(1325-1327). Wydawało się, że nowy książę moskiewski Iwan, zwany póź­
Rusi w okresie rozdrobnienia. Wydaje się nie ulegać wątpliwości, że władca
niej Kalitą, brat Jerzego (1325-1340), będzie musiał pogodzić się z nowym
ten od samego początku zakreślił sobie bardzo konkretny cel: jak najdalej
stanem rzeczy, tymczasem bardzo szybko nastąpić miały wypadki, które znów
idące umocnienie własnego księstwa w sensie ekonomicznym, politycznym
wysuną Moskwę na pierwsze miejsce w tej długotrwałej rywalizacji.
i terytorialnym, a poprzez tego rodzaju działalność - stworzenie możliwie
najtrwalszych podstaw rozwojowych na przyszłość. Chodziło mu właśnie
o umocnienie, a więc nie np. o rozszerzanie za wszelką cenę terytorium, i dla­
tego za czasów Kality księstwo moskiewskie w małym tylko stopniu zwięk­
szyło stan swego posiadania. To jednak, czego Kalita dokonał, wpłynąć miało
bardzo istotnie na późniejszy przebieg wydarzeń; silne księstwo moskiewskie
pod władzą silnych książąt stanie się ośrodkiem tendencji zjednoczeniowych,
których inni władcy albo wcale nie podejmą, albo tylko w bardzo nieznacz­
nym zakresie.
Iwan Kalita miał wszystkie warunki, które go predestynowały do odegra­
nia takiej roli, odznaczał się bowiem zarówno dużą przenikliwością poli­
tyczną i nie byle jakim sprytem, jak i umiejętnością przystosowywania się
do sytuacji. Działając zazwyczaj szybko, potrafił być cierpliwy i trafnie oce­
niać wszystkie wchodzące w grę możliwości; nie doznawał absolutnie żad­
nych wahań w wyborze środków działania i gdy trzeba było, podejmował
akcje bezwzględnie, a nierzadko nawet z okrucieństwem. Dlatego podobnie
jak wielu książąt ruskich przedtem, Kalita od początku do końca swego pa­
nowania utrzymywał jak najlepsze stosunki z Ordą, nie przedsięwziął nigdy
nic, co by go mogło z nią poróżnić, i z jej pomocą uderzał jak najostrzej na
swoich przeciwników.
Nie wynika z tego wcale, że już Kalita myślał o zjednoczeniu całej Rusi.
Na tego rodzaju koncepcje polityczne było jeszcze za wcześnie i przez dość
długi czas musiały dojrzewać przesłanki scalenia rozdrobnionych ziem ru­
skich w jakąś całość. Faktem jest przecież, iż określone osiągnięcia z lat jego
panowania w poważnym stopniu umożliwiały rozwój takich tendencji w przy­
szłości.
I Kalita musiał uznać sprawę tytułu wielkoksiążęcego, który przysługi­
wał wówczas księciu twerskiemu, za pierwszoplanową. Chodziło oczywi­
ście o tytuł wielkiego księcia włodzimierskiego, co warto jeszcze raz zazna­

51
czyć, ponieważ - i niezależnie od posiadania Włodzimierza - zaczęto uży­ żę moskiewski nie zapomniał też o Cerkwi; doceniając jej znaczenie jako
wać takiego określenia, np.: wielkie księstwo twerskie, wielkie księstwo ria- możliwego sprzymierzeńca władzy świeckiej, Kalita postarał się o przenie­
zańskie, wielkie księstwo niżnonowogrodzkie. Jeśli chodzi o tę sprawę, to sienie siedziby metropolity prawosławnego z Włodzimierza do Moskwy. Prze­
warunki szybko ułożyły się w sposób bardzo korzystny dla Kality. W 1327 r. kształcenie Moskwy również w stolicę religijną Rusi i zatwierdzenie przy­
wybuchło w Twerze powstanie przeciw Tatarom, przy czym zabity został wilejów Cerkwi zapewniły Kalicie i jego następcom trwałą współpracę i po­
specjalny poseł chana Uzbeka i zarazem jego brat przyrodni, tak że można parcie z jej strony.
było przewidywać jak najsurowszą akcję represyjną. Kalita uprzedził fakty, Mimo tylokrotnych dowodów wyrobienia politycznego Kalita także po­
wybrał się natychmiast do chana i naświetliwszy odpowiednio wypadki, po­ wtórzył błąd wielu dawnych władców, dzieląc w testamencie swoje księstwo
wrócił na Ruś z dużym oddziałem wojska tatarskiego. W Ordzie zawsze chęt­ pomiędzy trzech synów. W praktyce nie miało to jednak większego znacze­
nie widziano inicjowanie walk bratobójczych i dlatego Kalita dostał zgodę nia, ponieważ szczególnym zbiegiem okoliczności realizacja postanowień
na przeprowadzenie rozprawy z Twerem, mimo iż tak niedawno właśnie książę testamentowych Kality nie wywołała konfliktów wewnętrznych. Jego na­
twerski Aleksander otrzymał z rąk chana wielkie księstwo włodzimierskie. stępcą na tronie wielkoksiążęcym był Siemion Dumny (nazywany też w pol­
Kalita stłumił powstanie przeciwtatarskie w Twerze, pustosząc przy tym skiej literaturze historycznej Szymonem Pysznym; 1340-1353). Także i on,
bezlitośnie całą ziemię twerską. Książę Aleksander zdołał zbiec i znalazł oczywiście, nie mógł objąć władzy bez zatwierdzenia ze strony Ordy, które
schronienie w Pskowie, a potem uszedł na Litwę; wielkim księciem włodzi­ jednak szybko uzyskał. Supremację polityczną Siemiona Dumnego na Rusi
mierskim został od 1328 r. władca Moskwy, osiągając tak prędko pierwszy uznawali w zasadzie wszyscy książęta. Próbował przeciwstawić mu się No­
swój cel. Zaraz potem nastąpiło drugie wydarzenie, niezwykle ważne i cha­ wogród, ale musiał ustąpić, gdy książę wysłał przeciw niemu liczne oddziały
rakterystyczne, którego skutki miały być bardzo pozytywne dla księstwa wojskowe; nowogrodzianie zapłacili jednorazowo znaczną sumę, niezależ­
moskiewskiego; chan postanowił zrezygnować z utrzymywania na Rusi ba- nie od stałych świadczeń na rzecz książąt moskiewskich (jako wielkich ksią­
skaków i dzierżawców danin i upoważnił księcia moskiewskiego do ścią­ żąt), i zgodzili się na przyjęcie wyznaczonego namiestnika. Siemion Dumny
gania należności dla Ordy i odsyłania ich w określonych terminach. W ten opanował także łatwo sytuację, gdy w jego własnym księstwie doszło do
sposób Kalita zdobył - niezależnie od innych korzyści - szeroką możliwość wystąpienia bojarów niezadowolonych z nieustannego wzrostu i umacnia­
ingerowania w sprawy wewnętrzne poszczególnych księstw. I trzeba powie­ nia się władzy książęcej. Wzbogaciła się również wtedy Moskwa o nowe
dzieć, że nie wahał się tego wykorzystywać, że w różny sposób uzależniał od nabytki terytorialne, m.in. przyłączone zostało niewielkie księstwo juriew-
siebie drobniejszych władców, a nawet pozbywał się ich przy pomocy Tata­ skie, leżące na północny zachód od Włodzimierza.
rów. Dość często zdarzały się wypadki tajemniczej śmierci różnych książąt. Siemion Dumny umarł na skutek panującej zarazy. Rządy po nim objął
Nie uniknął tego losu i były wielki książę Aleksander, choć śmierć jego jego brat Iwan II Piękny (1353-1359), kontynuując dotychczasową linię po­
nastąpiła już nie w tajemnicy. Gdy minęło dziesięć lat od ucieczki z Tweru, lityczną. Utrzymywał zatem dobre stosunki z Tatarami, stłumił nową próbę
Aleksander, ciągle nie rezygnując ze swoich aspiracji, zdecydował się poje­ wystąpienia bojarskiego, strzegł swojego przodującego stanowiska na Rusi,
chać do Ordy i jeszcze raz stanąć przed Uzbekiem. Wyprawa zakończyła się starał się o nowe nabytki terytorialne. Krótki okres panowania nie pozwolił
sukcesem - chan przywrócił go do łaski i polecił oddać mu księstwo twer­ mu na uregulowanie każdego zakresu spraw i dlatego mimo wszystko sytu­
skie. Po długim okresie spokoju znowu zarysowała się przed Iwanem Kalitą acja w księstwie moskiewskim zaczęła wykazywać pewne oznaki chwiejno-
perspektywa groźnych powikłań i dlatego z właściwą sobie szybkością de­ ści. Pogorszyła się zaś jeszcze bardziej, gdy po śmierci Iwana Pięknego for­
cyzji podjął on ryzykowną kontrakcję i sam pojechał do Uzbeka, sporządziw­ malnie przejął władzęjego małoletni syn Dymitr (1359-1389). Przede wszyst­
szy przedtem testament polityczny. Zamiary jego powiodły się w pełni: kim można było obawiać się nowych prób wywoływania zamętu ze strony
Uzbek kazał wezwać Aleksandra i stracić go wraz z synem (1339). bojarów, którzy w danym momencie nie mieli nad sobą silnej ręki władcy.
W polityce wewnętrznej Kalita był władcą roztropnym i przewidującym. Ponadto autorytet księcia moskiewskiego doznał od razu olbrzymiego
Na terenie księstwa moskiewskiego nie prowadzono wojen, nie było rów­ uszczerbku: w 1360 r. Orda oddała wielkie księstwo włodzimierskie Dymi­
nież najazdów tatarskich, toteż życie stabilizowało się coraz bardziej. Przy­ trowi, księciu suzdalskiemu. Nie trwało to jednak długo, staraniem bowiem
bywali z innych ziem nowi osiedleńcy, rozwijały się rolnictwo i rzemiosło, niektórych bojarów udało się w dwa lata potem odzyskać jarłyk dla Dymitra
utrzymywała się ożywiona wymiana handlowa. Drogą kupna i różnych ukła­ moskiewskiego i tym razem już na stałe. Tytuł wielkoksiążęcy miał pozostać
dów Kalita ostrożnie i nieznacznie, lecz konsekwentnie, rozszerzał również odtąd w ręku książąt moskiewskich aż do ostatecznego zrzucenia zwierzch­
granice swojego księstwa, nie gardząc nawet możliwościami przyłączenia nictwa tatarskiego. Godząc się na przyznanie tytułu Dymitrowi moskiew­
małych skrawków ziemi czy choćby poszczególnych gmin wiejskich. Ksią­ skiemu, a potem utrzymując ten stan rzeczy w odniesieniu do następnych

52 53
książąt Moskwy (były przejściowe odstępstwa od tego, praktycznie bez zna­
wet przeniósł stolicę. Było to po najeździe mongolskim —osłabione księstwa
czenia), Orda przestała stosować jedynie bezpieczną dla siebie zasadę. Przed­
ruskie nie mogły stawiać oporu. W latach następnych jeszcze bardziej okrze­
tem nigdy nie można było być pewnym, kto uzyska tytuł wielkoksiążęcy,
pła władza Mendoga, który w 1253 r. uzyskał nawet od papieża Innocente­
i o jego posiadanie toczyły się zawzięte i krwawe walki, nieustannie wynisz­
go IV - po uprzednim przyjęciu chrześcijaństwa - tytuł królewski. Dalsze
czające Ruś i z natury rzeczy utrwalające poddaństwo wobec chana. Odda­
jego losy - powrót do pogaństwa, zaciekłe walki z Krzyżakami i śmierć z rę­
jąc na stałe tytuł w ręce książąt moskiewskich, chanowie tatarscy popełnili
ki spiskowców (1263) - nie zmieniły sytuacji. Przez kilkadziesiąt lat co prawda
duży błąd z punktu widzenia własnych interesów, umożliwili bowiem Mo­
Litwa, zajęta nieustannymi walkami wewnętrznymi, nie kontynuuje ekspan­
skwie stopniowe zbieranie sił i realizację jednoczenia ziem ruskich. Odwrot­
sji na tereny ruskie, lecz potem proces ten został znowu podjęty i przebiegał
ną stroną tego procesu musiało być osłabienie Ordy i - niedługo później - jej
z nadzwyczajną szybkością, szczególnie za Giedymina (1316-1341), który
rozpad na kilka chanatów.
tytułował się wielkim księciem litewskim, a czasami używał nawet tytułu
Po dojściu do pełnoletności i objęciu osobistych rządów Dymitr od razu
królewskiego. Zresztą już jego poprzednik, Witenes, zajął Połock korzysta­
dał się poznać jako władca energiczny i zapobiegliwy. Szczególną jego za­
jąc z rozdrobnienia politycznego ziemi połockiej, która dzieliła się wtedy na
sługą było przebudowanie Kremla moskiewskiego i otoczenie go kamienny­
mi ścianami i basztami, co miało się niedługo nad wyraz przydać. Książę kilka drobnych księstw.
Działając zarówno siłą, jak też za pomocą różnych innych zabiegów, głów­
moskiewski przewidywał, iż grożące z różnych stron niebezpieczeństwa do­
nie zaś małżeństw swoich synów, Giedymin zdobył księstwo mińskie, witeb­
prowadzić mogą nawet do konieczności stawienia czoła wrogom w samej
skie, turowsko-pińskie oraz częściowo dzisiejsze Podlasie - dorzecze środ­
stolicy. A wrogów tych było sporo, przede wszystkim książęta twerski i ria-
kowego Bugu i górnej Narwi. Mimo widomego wzrostu potęgi państwa li­
zański, którzy zamierzali przełamać hegemonię Moskwy. Wśród rozwijają­
tewskiego i przeniesienia stolicy z Trok (Troki były stolicą po Nowogródku)
cych się konfliktów pogarszały się stosunki z Tatarami, prócz tego zagroził
do Wilna, właśnie żywioł ruski zdobywał na Litwie coraz większe znacze­
bezpośrednio Moskwie jeszcze jeden groźny nieprzyjaciel - Litwa.
nie, a język ruski stał się językiem urzędowym Litwy.
Całe swoje panowanie poświęcił dalszemu podbojowi ziem ruskich syn
Giedymina, Olgierd (1345-1377). Najpierw podporządkował sobie księstwo
LITWA I MOSKWA
kijowskie, w którym osadził jednego z synów jako namiestnika, a także Wo­
łyń. Potem zastępy Olgierda mszyły na Podole, którym wtedy rządzili bez­
Rozdrobnione i zajmujące stosunkowo niewielkie terytorium plemiona
pośrednio Tatarzy, i rozpoczęły z nimi wojnę. Rozgromiwszy Tatarów w bi­
litewskie zajmowały się rolnictwem, myślistwem i rybołówstwem, a prócz
twie nad Sinymi Wodami (dopływ Bohu, 1362), Olgierd zawładnął Podolem
tego napadały niejednokrotnie pod wodzą swoich kunigasów na ziemie pol­
i osadził tam przedstawicieli innej gałęzi wywodzącej się od Giedymina -
skie i ruskie. Częste wyprawy wymagały tworzenia większych związków
Koriatowiczów. Rywalizacja o Podole, przedtem także o Wołyń, stała się przy­
plemiennych, żywot ich jednak z reguły nie był długi. W drugim ćwierćwie­
czyną długiego konfliktu polsko-litewskiego, w którego rezultacie część tych
czu XIII w. pojawił się nowy, niezwykle ważny impuls, którego działanie
terytoriów przypadła Polsce. Mówiąc o wyprawach podolskich Olgierda, łą­
w znacznej mierze przyśpieszyć miało wytworzenie się form państwowych
czy się z nimi często przesunięcie południowej granicy Litwy aż do wybrze­
- niebezpieczeństwo niemieckie ze strony Krzyżaków i Kawalerów Mieczo­
ża Morza Czarnego; miało to jednak charakter nawet mniej niż formalny
wych. Jeden z kunigasów litewskich, Mendog (Mindowe), potrafił umocnić
i raczej przypada na czasy późniejsze, niezależnie od tego, że Litwa nigdy
przejściową władzę wodza wypraw zbrojnych i zjednoczyć znaczną część
nie utrzymywała na tych terenach swojej administracji państwowej, a wła­
plemion litewskich (około 1235 r.), a potem cały kraj. W bezpośredniej ge­
dza wielkich książąt litewskich nad tymi tzw. Dzikimi Polami zawsze była
nezie tego procesu tkwić musiało przede wszystkim operowanie siłą, oddzia­
łami zbrojnymi; dysponując nimi, dokonał Mendog podboju niektórych ziem tylko nominalna.
Podboje Olgierda objęły terytoria leżące na wschód od Dniepru, a więc
ruskich, co zapoczątkowało bardzo długo trwającą ekspansję polityczną
Litwy na tereny Rusi. Państwo litewskie rozszerzać się odtąd miało nieustan­ ziemie dawnego księstwa perejasławskiego, czemihowskiego i nowogrodz-
nie przez sto kilkadziesiąt lat, przy czym ziemie ruskie zajmowały znaczną ko-siewierskiego, częściowo także smoleńskiego, tzn. jego północną część
większość jego terytorium. z miastami Białą i Toropcem. Obszar Litwy powiększył się dwukrotnie, z tym
Mendog przyłączył do Litwy tzw. Ruś Czarną, na południe od górnego że ziemie rdzennie litewskie nie stanowiły więcej niż jedną dziewiątą cało­
Niemna (posiadłości częściowo księstwa połockiego, częściowo turowsko- ści. Organizacja wewnętrzna tych nabytków przedstawiała się dość osobli­
-pińskiego i wołyńskiego), ze Słonimiem i Nowogródkiem, do którego na­ wie; w niektórych księstwach Olgierd pozostawił dawnych suwerenów -
Rurykowiczów, w innych osadził swoich synów i innych krewnych - Giedy-
54
Byli nimi: Oleg, książę riazański, i następca Olgierda na wielkoksiążęcym
minowiczów. Całość wszystkich ziem wiązała się z sobą dość luźnie, w żad­
tronie litewskim, przyszły król polski, Jagiełło. Mimo układów i obietnic żaden
nym zaś razie nie można wtedy mówić o jakiejś centralizacji władzy pań­
z nich jednak nie udzielił Mamajowi konkretnej pomocy; Jagiełło spóźnił się
stwowej. Żywioł ruski przeważał, rzecz jasna, o wiele silniej niż np. za Gie­
ze swymi oddziałami, a Oleg cofnął się w ostatniej chwili.
dymina, przy czym wpływy te nie napotykały żadnego oporu, ani też nie
Decydująca bitwa rozegrała się 8 września 1380 na Kulikowym Polu,
myślano stawiać im żadnej tamy.
u ujścia Niepriadwy do Donu (w pobliżu źródeł tej rzeki), na terenie księ­
Olgierd miał duży autorytet polityczny w Nowogrodzie i Pskowie, a do­
stwa riazańskiego. Starcie było zaciekłe i krwawe. Początkowo Tatarzy uzy­
szły jeszcze do tego coraz ściślejsze kontakty z Twerem. Ponieważ popierał
skali przewagę i zanosiło się na ich zwycięstwo nad wojskami ruskimi, do­
książąt twerskich i na tym tle zaczęły się kształtować zamierzenia wyprawy
wodzonymi przez Dymitra. Rozstrzygnęło o wyniku mocne i niespodziewa­
zbrojnej na Moskwę. Główne przyczyny tkwiły jeszcze głębiej. Opanowaw­
ne uderzenie oddziałów, przedtem ukrytych, których obecności Tatarzy się
szy tak wielką część Rusi, Olgierd musiał też brać pod uwagę środki ko­
nie spodziewali. Nastąpiło zupełne rozgromienie wojsk tatarskich, część ich
nieczne do jakiegoś zabezpieczenia sobie tego nieprawdopodobnego rozro­
wraz z Mamajem uciekła w popłochu. Bitwa kulikowska miała-zupełnie
stu terytorialnego. Księstwo moskiewskie od długiego już czasu pretendo­
wyjątkowe znaczenie w dziejach Rusi, po raz pierwszy bowiem od 140 lat
wało do podporządkowania sobie na wszelkie sposoby innych dzielnic. Był
Tatarzy ponieśli na Rusi klęskę, i to tak straszną - ze względu na liczbę bio­
to zatem w danym układzie stosunków główny i śmiertelny wróg Litwy i moż­
rących udział w tej bitwie była ona jedną z największych w średniowieczu.
na było przypuszczać, że w razie powodzenia Olgierd uczyniłby wszystko,
Zwycięstwo na Kulikowym Polu odegrało wielką rolę w formowaniu się
aby je rozgromić.
ówczesnej świadomości narodowej i zrozumieniu idei jedności ziem ruskich.
Taka była geneza trzech wypraw Olgierda na Moskwę (1368-1372). Nie
Od tego czasu władza chanów tatarskich nad Rusią słabnie nieustannie, staje
przygotowano ich jednak należycie, znaczna odległość również odegrać
się coraz bardziej iluzoryczna i wreszcie zaniknie zupełnie. Właściwy autor
musiała określoną rolę, a zadecydowała postawa i dzielność obrońców Mo­
zwycięstwa, książę Dymitr, uzyskał przydomek „Doński”.
skwy i Kremla, który właśnie niedawno przebudowano. Oblężenie, do które­
Bezpośrednie skutki tak wielkiego zwycięstwa były jednak bardzo zniko­
go doszło w pierwszej i drugiej wyprawie, trwało krótko i musiało zostać
me, co więcej, zaraz potem spotkać miała Moskwę prawdziwa katastrofa.
bardzo szybko zwinięte. W trzeciej swojej wyprawie Olgierd nie doszedł do
Tatarzy reprezentowali jeszcze dużą siłę, a wojska ruskie poniosły istotne
murów Kremla i musiał cofnąć się z powodu strat doznanych w trakcie mar­
straty w poprzednich wojnach i w bitwie na Kulikowym Polu. Zaszła też bar­
szu. Na tym skończyły się na razie agresywne poczynania Litwy wobec
dzo niekorzystna zmiana w samej Ordzie, mianowicie chan tzw. Białej Ordy
Moskwy, ale nie rezygnował jeszcze książę twerski Michał, uzyskawszy
(na wschód od Wołgi), Tochtamysz, wystąpił przeciw Mamajowi, który po­
w Ordzie potwierdzenie wielkoksiążęcego nadania. Stosunki Dymitra mo­
niósłszy klęskę, uciekł na Krym i tam zginął. Osiągnąwszy władzę w Złotej
skiewskiego z Tatarami zostały zerwane, i to po raz pierwszy w okresie
Ordzie, Tochtamysz postanowił przywrócić poprzedni stan całkowitej zależ­
zwierzchnictwa tatarskiego aż w tak zdecydowany sposób. Było rzeczą ja ­
ności Rusi od Ordy i gdy żądania jego nie zostały zaspokojone, ruszył nie­
sną, że nie obejdzie się bez generalnej rozprawy. Przygotowując się do niej,
spodziewanie na Moskwę. Zaskoczenie udało się Tatarom i nie przygotowa­
Dymitr uderzył najpierw na Twer i zmusił go do uległości, łącznie z wy­
ni mieszkańcy Moskwy znaleźli się w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa;
rzeczeniem się pretensji do tytułu wielkoksiążęcego i obietnicą udzielenia
Dymitr Doński opuścił miasto, ażeby zebrać oddziały wojskowe w rejonach
pomocy zbrojnej w przyszłych walkach z Ordą (1375). Rok później woj­
położonych bardziej na północ, gdzie można było spodziewać się większych
ska Dymitra przedsięwzięły wyprawę na Bułgarów kamskich, zmuszając
rezerw. Mimo dużego zamętu, wywołanego napływem przerażonej ludności
ich do płacenia daniny.
okolicznej i wyjazdu wielu bogatszych mieszkańców, Moskwa broniła się
dzielnie. Działając chytrościąi obietnicami, zdołał jednak Tochtamysz wziąć
miasto, po czym rozgrabiono je i zniszczono, mordując mieszkańców. Temu
MOSKWA ITATARZY
samemu losowi uległy kolejno Włodzimierz, Perejasław Zaleski, Możajsk,
Juriew oraz inne miasta i dopiero wtedy objuczeni łupami Tatarzy cofnęli się
W tym samym jednak czasie Orda zdołała się otrząsnąć z dosyć długo
w swoje stepy, uprowadzając też tysiące jeńców. Dymitr zmuszony był zno­
trwającego stanu rozprzężenia wewnętrznego i pod wodzą chana Mamaja
wu uznać zwierzchnictwo Ordy i aż do końca swego panowania pozostawał
jeszcze raz dojść do jedności i siły. Zaczęły się ataki zagonów tatarskich na
z nią w dobrych stosunkach.
różne części ziem ruskich, głównie na księstwo riazańskie i niżnonowogrodz-
I on podzielił przed śmiercią państwo między synów, wyznaczając jednak
kie, z różnymi rezultatami. Jednocześnie Mamaj przygotowywał wielką wy­
najstarszemu z nich największe posiadłości i przekazując mu tytuł wielkiego
prawę na Moskwę, nie zaniedbując również zjednania sobie sojuszników.

57
księcia. Po raz pierwszy zatem doszło do przekazania tytułu w formie dzie­
wyprawa zakończyła się jednak ciężką klęską w bitwie nad Worsklą (nieco
dzictwa, niezależnie od Ordy, choć w praktyce trzeba było postarać się o jar-
na północ od dzisiejszej Połtawy) z oddziałami chana Złotej Ordy Timur
łyk. Następca Dymitra Dońskiego, Wasyl I (1389-1425), uczynił to z powo­
Kutłuka i przysłanego przez Tamerlana z pomocą chana Edygeja (Edygi);
dzeniem i - działając po staremu za pomocą znacznych sum - uzyskał nawet
jego głównie zasługą było rozgromienie wojsk Witolda.
zgodę chana na przyłączenie do Moskwy księstwa niżnonowogrodzkiego.
Mimo to penetracja litewska w głąb ziem ruskich trwała nadal. W 1404 r.
Realizacja tego nastąpiła w latach 1392-1393, przy czym jest rzeczą charak­
wzięto Smoleńsk, przejściowo opanowany już przedtem; wyrugowany ze
terystyczną, że bojarzy niżnonowogrodzcy oświadczyli się za Wasylem i wy­
swego dziedzictwa książę smoleński powrócił jednak w 1401 r. i utrzymy­
dali w jego ręce własnego księcia Borysa. Stało się to wprawdzie wtedy, gdy
wał się w Smoleńsku jeszcze przez trzy lata, korzystając z pomOcy księcia
oddziały moskiewskie i tatarskie weszły do Niżnego Nowogrodu, lecz siła
moskiewskiego. Wasyl I nie zamierzał przypatrywać się biernie dalszym po­
atrakcyjna Moskwy i coraz bardziej powszechne tendencje zjednoczeniowe
stępom Litwy, a choć z utratą Smoleńska musiał się ostatecznie pogodzić,
musiały przy tym odegrać swoją rolę. Książę moskiewski znalazł się w po­
przeciwstawił się jednak później skutecznie próbom opanowania Pskowa przez
siadaniu jednego z najważniejszych na Rusi ośrodków handlowo-rzemieśl-
Witolda (1406). Odtąd przez dwa lata toczyły się działania wojenne między
niczych, położonego u ujścia Oki do Wołgi, umożliwiającego kontrolę całe­
Moskwą i Litwą. W toku ich przeszły w posiadanie Litwy tzw. księstwa wier-
go tamtejszego systemu rzecznego i ważnego pod względem obronnym.
chowskie (wierchowje - część dorzecza w pobliżu źródeł rzeki, w tym wypad­
Wasyl I poczynił prócz tego sporo innych jeszcze nabytków terytorial­
ku Oki) z takimi grodami, jak Lubuck, Kozielsk i Odojew. Nabytki te okazać
nych, m.in. księstwo muromskie na południowy wschód od Włodzimierza.
się jednak miały bardzo nietrwałe i kłopotliwe. Ostatecznie Wasyl zgodził
Od republiki nowogrodzkiej oderwano kilka miast z okręgami, np. Wołogdę
się na uznanie wpływów politycznych Litwy w Pskowie i Nowogrodzie.
na północy. Leżący daleko na północny wschód (nad Suchoną) Wielki Ustiug
Ustępstwo Wasyla wywołane zostało nowym niebezpieczeństwem tatar­
też wszedł w skład księstwa moskiewskiego, które w ten sposób objęło część
skim. W 1408 r. Edygej postanowił powtórzyć dawny manewr Tochtamysza
ziem zamieszkanych przez Zyrian (Korni), gdzie szybko zaczęło się szerzyć
i zjawił się niespodziewanie pod Moskwą; nie potrafił jednak jej zdobyć i mu­
chrześcijaństwo i piśmiennictwo duchowne.
siał zadowolić się okupem, a w drodze powrotnej, zataczając duże koło na
Panowanie Wasyla I przypadło na okres największej potęgi Litwy i dlate­
północ i wschód, zniszczył Perejasław, Rostów i Niżny Nowogród.
go ówczesne stosunki litewsko-mskie mają duże znaczenie. Mniej więcej od
końca lat siedemdziesiątych, a bardzo już intensywnie od chwili wstąpienia
na tron polski, realizował Jagiełło, zwykle razem z Witoldem, koncepcję scen­
tralizowania władzy państwowej na wchodzących w skład Litwy ziemiach WALKI WEWNĘTRZNE
ruskich. Polegało to na usuwaniu poszczególnych książąt, zarówno Ruryko­
Następcą Wasyla I był jego małoletni syn Wasyl II (przezwany później
wiczów, jak i Giedyminowiczów, których Olgierd osadził w różnych księ­
Ślepym; 1425-1462). Nowy książę moskiewski nie obejmował rządów pod
stwach. Akcję centralizacji prowadzono niewątpliwie z dalej idącymi zamie­
najlepszymi auspicjami, ponieważ właśnie od końca 1425 r. „mór był wielki
rzeniami - rozbicia Złotej Ordy i opanowania pozostałych ziem ruskich. Na
w Pskowie i w Nowogrodzie, w Torżku i w Twerze... i w Moskwie, i we
tym tle doszło nawet do sojuszu Jagiełły z Tochtamyszem, który poczuł się
wszystkich miastach ruskich... i na całej ziemi”. Zaraza srożyła się wyjątkowo
zagrożony w swoim stanie posiadania wobec szybkiego wzrostu nowego
długo, zebrała straszne żniwo i wygasła dopiero po dwóch latach. Za czasów
imperium mongolskiego pod władzą Tamerlana. Tamerlan popierał innego
Wasyla II Ruś miała stać się też widownią najdłuższej i najkrwawszej w swo­
pretendenta do objęcia władzy w Złotej Ordzie i dlatego Tochtamysz chętnie
ich dziejach wojny feudalnej, do której doszło w wyniku od dawna trwających
nawiązał kontakt z Jagiełłą, obiecując mu w zamian za pomoc zwierzchnic­
konfliktów między władzą książęcą i arystokracją. Chodziło tylko częściowo
two nad Rusią północno-wschodnią. Niewiele jednak wyszło z tego porozu­
0 arystokrację bojarską, ponieważ znaczna część bojarów była po strome księ­
mienia, podobnie jak przed kilkunastu laty z sojuszu z Mamajem.
cia. Głównymi przeciwnikami wielkiego księcia stali się tzw. moskiewscy ksią­
W 1395 r. Tamerlan rozgromił Tochtamysza i zaraz potem uderzył na zie­
żęta udzielni, tzn. ci, którzy w wyniku podziału przeprowadzonego kiedyś przez
mie ruskie, lecz cofnął się z nieznanych przyczyn, poprzestając na zburzeniu
Dymitra Dońskiego otrzymali inne dzielnice. Dymitr przewidywał również
Jelca na południowych krańcach ziemi riazańskiej. Zaraz potem wyruszyła
w swoim testamencie, że po śmierci jego następcy (tzn. Wasyla I) władzę po­
wyprawa litewska na południe, dochodząc do Morza Czarnego i Krymu; dzięki
winien otrzymać najstarszy z kolei brat. Przekazanie przez Wasyla I władzy
niej Tochtamysz mógł się utrzymać na Krymie. W 1399 r. liczne wojsko pol­
synowi, a nie bratu, było zatem naruszeniem testamentu Dymitra Dońskiego
sko-litewskie, dowodzone przez Witolda i posiłkowane przez Tochtamysza,
1dlatego brat zmarłego księcia Jerzy, książę galicki, postanowił zakwestiono­
rozpoczęło marsz na południe, ażeby rozprawić się ze Złotą Ordą. Znana ta
wać prawa Wasyla II.

58
Zanim Wasyl II doszedł do pełnoletności, rządy sprawowała w jego za­ wchodziło jednak również uznanie unii przez Ruś, na czym papiestwu mu­
stępstwie matka, Zofia, córka Witolda. Ponieważ i Wasyl I, umierając, pole­ siało szczególnie zależeć. Unię obu Kościołów, bardzo nietrwałą zresztą,
cił syna Witoldowi (swojemu teściowi), Jerzy galicki nie ośmielił się wystąpić zawarto na soborze we Florencji w 1439 r. Gorącym rzecznikiem unii, która
w obawie przed potęgą Witolda. Gdy jednak wielki książę litewski w 1430 r. by objęła również ziemie ruskie, był metropolita kijowski, Grek Izydor z Pe­
umarł, zatarg zaczął się od razu. Początkowo próbowano rzecz załatwić w Or­ loponezu. Za sprawą Wasyla II nie uznano unii w księstwie moskiewskim,
dzie, która poparła Wasyla II, i wtedy doszło do dwudziestoletniej wojny. Jej a zgromadzeni na synodzie biskupi ruscy pozbawili Izydora godności metro­
inicjator, Jerzy galicki, umarł wprawdzie niebawem, lecz mimo to walkę kon­ polity i obdarzyli tą godnością biskupa Jonasza. Zarówno Jonasz, jak i jego
tynuowali jego synowie, Wasyl Kosooki i Dymitr Szemiaka. Działania wo­ następcy rezydowali już w Moskwie.
jenne prowadzono z coraz większą zaciekłością i okrucieństwem. Gdy Sze­ Po odniesieniu ostatecznego zwycięstwa nad przeciwnikami Wasyl II
miaka przeszedł przejściowo na stronę księcia moskiewskiego, Wasyl Koso­ postanowił rozprawić się z Nowogrodem i zorganizował wyprawę na wielką
oki doznał porażki i po wzięciu do niewoli został oślepiony. Wojna trwała skalę. Wojska nowogrodzkie zostały rozbite, a republika musiała przyjąć cięż­
nadal, mieszali się do niej też inni książęta, Litwini i Tatarzy, Moskwa prze­ kie warunki układu jażełbickiego (Jażełbice, na południowy wschód od No­
chodziła trzykrotnie z rąk do rąk (po raz pierwszy zajął ją jeszcze przedtem wogrodu), w 1456 r. Nowogród tracił znaczną część swojej dotychczasowej
Jerzy galicki). samodzielności politycznej, wyrzekając się prawa prowadzenia na własną
Tymczasem wygnany ze Złotej Ordy wnuk Tochtamysza, Ułu-Muham- rękę polityki zewnętrznej; ponadto zobowiązywał się nie udzielać u siebie
med, przeszedł ze swoimi oddziałami na północ i przeniósł swoje koczowi- schronienia przeciwnikom księcia moskiewskiego i musiał zapłacić wielką
ska do środkowego Powołża, skąd czyniono nieustannie wyprawy na ziemie kontrybucję. Po tak długim okresie walk i niebezpieczeństw Moskwa, prze­
ruskie. W jednej z takich wypraw Wasyl II został wzięty do niewoli, po czym trwawszy wszystko szczęśliwie, znalazła się u szczytu swoich możliwości,
uwolniono go za obietnicę dużego wykupu i Wasyl wrócił do Moskwy z do­ które sięgały teraz już zjednoczenia wszystkich ziem Rusi północno-wschod­
stojnikami tatarskimi, by ściągnąć tam i wręczyć im ten okup. Niezadowole­ niej. Zadanie to podjęli i wykonali dwaj następcy Wasyla II, przede wszyst­
nie ludności wyzyskał Dymitr Szemiaka, sprzymierzając się z częścią boja­ kim zaś jego syn i następca bezpośredni - Iwan III (1462-1505).
rów moskiewskich, a także z księciem twerskim, i opanował Moskwę, gdy Ostateczne zjednoczenie znacznej części ziem ruskich stało się możliwe
Wasyl udał się na zwiedzenie klasztoru w Troice-Siergijewie (Zagorsk, dziś nie tylko dzięki przezwyciężeniu tendencji odśrodkowych, lecz także dzięki
Siergijew-Posad na północny wschód ęd Moskwy). Wasyla schwytali tam pogłębiającemu się nieustannie osłabieniu i rozpadowi Złotej Ordy. Właśnie
ludzie Szemiaki i przewieźli do Moskwy; książę moskiewski nie uniknął bar­ w okresie, gdy na Rusi toczyła się wojna feudalna, Złota Orda rozpadła się
barzyńskiego okaleczenia, jakie sam przedtem zgotował Wasylowi Koso­ na kilka niezależnych od siebie chanatów. Nad środkową Wołgą powstał cha­
okiemu. Oślepionego Wasyla II wywieziono do Uglicza (1446). nat kazański, założony przez wspomnianego już Ułu-Muhammeda, który zajął
Jednakowoż urok centralnej władzy wielkoksiążęcej był już zbyt wielki terytorium Bułgarów kamskich i kazał zabić ostatniego ich władcę. W cha­
i dlatego mimo tak wielkiej tragedii Wasyl II bynajmniej nie stracił zwolen­ nacie tym, po pewnym dalszym rozszerzeniu jego granic, znalazła się lud­
ników. Stanęła po jego stronie ludność Moskwy, przedtem niezadowolona ność bardzo różnorodna: Tatarzy, Czeremisi, Wotiacy (Udmurtowie), Czu-
tylko przejściowo, stanęło również duchowieństwo z biskupem riazańskim wasze i Mordwini. Był to jedyny chanat, w którym rolnictwo stanowiło jed­
Jonaszem na czele, który zagroził Szemiace klątwą. Pod naciskiem tych sił ną z istotnych podstaw struktury ekonomicznej.
społecznych Szemiaka wypuścił Wasyla II, który udał się do Tweru, gdzie zdo­ Prócz tego powstał w tym samym czasie chanat astrachański, po obu stro­
łał porozumieć się - wypadek rzadki w stosunkach Moskwy i Tweru - z tam­ nach dolnej Wołgi, ze stolicą w Astrachaniu, w delcie tej rzeki. Na wschód
tejszym księciem Borysem. Bojarzy moskiewscy i inni stronnicy księcia mo­ i północny wschód od tego chanatu koczowała Orda Nogajska, która już
skiewskiego, którzy przedtem musieli uciekać przed Szemiaką, zaczęli przy­ w XIII w. oddzieliła się pod chanem Nogajem po raz pierwszy od Złotej Ordy
bywać masowo do Tweru. Szemiaka tracił siły i niedługo opuścił Moskwę, i od tego czasu kilkakrotnie się z nią jeszcze łączyła.
uchodząc na północ, lecz później jeszcze niepokoił posiadłości Wasyla na­ Koczowiska Nogajców obejmowały bardzo rozległe terytorium, od pół­
padami znienacka i próbował podburzyć przeciwko niemu Nowogród. Wszyst­ nocnego wybrzeża Morza Kaspijskiego dalej na północ i północny wschód
ko skończyło się, gdy w 1453 r. otruto Szemiakę w Nowogrodzie. aż do linii rzek Kamy i Tury. W Syberii zachodniej, w dorzeczu Obu powstał
Na okres rządów Wasyla II przypadają intensywne starania kurii rzym­ chanat sybirski. Na Krymie i przyległych do Morza Azowskiego terenach
skiej o realizację unii obu Kościołów. Sytuacja wyjątkowo sprzyjała takim utworzył się chanat krymski, początkowo jedna z dzielnic Złotej Ordy, rzą­
tendencjom, ponieważ zagrożone przez Turków cesarstwo bizantyjskie go­ dzona przez namiestnika, od połowy XV w. samodzielny organizm państwo­
towe było na najdalej idące ustępstwa, byleby tylko otrzymać pomoc. W grę wy, nieco potem wasalny wobec Turcji. W drugiej połowie XV w. Krym

60 61
był wiernym sojusznikiem Moskwy, lecz za to później przysparzał jej (tak wien okres lub dożywotnio niektórym spośród swoich sług kawałki ziemi
samo Polsce) nieustannych kłopotów przez 250 lat. w celu zagospodarowania. Szeroko stosowali ten system książęta, którzy nie
skąpili nadań w zamian za służbę wojskową lub dworską. Nadania takie,
zwykle dożywotnie, nazywano pomiestjami (stąd później nazwapomieszczik
- obszarnik). Stanowiły one nadal własność książęcą i nawet jeśli za zgodą
SYSTEM WŁADANIA ZIEMIĄ. MIASTA
władcy przechodziły po śmierci użytkownika na jego syna, to pod tymi sa­
mymi warunkami. Pomiestja nie wolno było oczywiście ani sprzedać, ani
Najważniejsza gałąź gospodarki ruskiej - rolnictwo, przeżywało po na-
podarować. Ci tzw. ludzie służebni, zawsze więc w wysokim stopniu za­
jeździe mongolskim ciężkie dziesięciolecia. Niełatwo było dźwignąć je z ru­
leżni od księcia, rekrutowali się głównie spośród uboższych feudałów, róż­
iny, zwłaszcza że napady nie ustawały i potem; niektóre tylko ziemie znajdo­
nych sług książęcych, a nawet ludzi wolnych niższego stanu i chłopów. Tym
wały się pod tym względem w szczęśliwszym położeniu. Dzielnice północno-
również nadawano niekiedy ziemię, bo książęta stale potrzebowali dodat­
-wschodnie, odgrodzone od południowych stepów gęstymi lasami i szerokimi
kowej siły wojskowej. Znaczną część ludzi służebnych stanowili słudzy
rzekami, stanowiły teren stosunkowo najbardziej bezpieczny. W niektórych
dworu książęcego (dworianie), nazwą tą zatem zaczęto obejmować wszyst­
spośród nich, przede wszystkim w księstwie moskiewskim, przyczyniała się
kich obdarzonych nadaniami. Ukształtowała się z nich średnia warstwa feu­
też w znacznym stopniu do tego roztropna polityka książąt. Z biegiem czasu
dalna - dworianstwo\ w XV w. używano na określenie jej innych również
przybywało ludności, zwiększała się stale liczba siół i innych osad, zagospo­
nazw, np. „dzieci bojarskie”, w wiekach późniejszych termin ten oznaczał
darowywano tereny leżące odłogiem lub w ogóle nietknięte, udoskonalała
szlachtę.
się technika uprawy roli. Oprócz dawniejszego systemu, który polegał na
Ludzie służebni byli główną oporą władzy księcia, który formował z nich
uprawianiu danego kawałka gruntu aż do wyczerpania, w coraz szerszej mierze
oddziały zbrojne i dzięki temu mógł odnosić sukcesy zarówno w swojej po­
zaczął wchodzić w użycie system trójpolowy, podobnie jak główne narzę­
lityce zewnętrznej, jak i - co będzie szczególnie ważne w XVI w. - dawać
dzie pracy rolnika - socha drewniana, ustępowało powoli miejsca sosze z że­
sobie radę z opozycją wewnętrzną. Przy tym wszystkim rozwój systemu be-
laznym zakończeniem. Żelazo wytapiano też tu i ówdzie na wsi sposobem
neficjalnego prowadził do pewnych nieuchronnych następstw. W otrzyma­
chałupniczym, tak samo wydobywano czasem sól lub zajmowano się - nie­
nych dobrach ludzie służebni korzystali w całej rozciągłości z pracy chło­
zależnie od pewnych rzemiosł - działalnością o charakterze przemysłowym,
pów, co więcej, zawsze byli zainteresowani w zwiększeniu powinności chłop­
jak obróbka żelaza. Oprócz uprawy roli duże znaczenie miały oczywiście
skich i w przywiązaniu chłopa do ziemi, żeby w ten sposób zapewnić sobie
chów bydła, rybołówstwo i bartnictwo.
trwale stan posiadania siły roboczej i jak najbardziej zwiększyć własne do­
Ostatnie dwa stulecia rozdrobnienia feudalnego stanowiły okres szcze­
chody. Chłopi zaś, nie mogąc i nie chcąc znosić ucisku, buntowali się, wno­
gólnie intensywnego rozwoju wielkiej własności ziemskiej, przy czym pro­
sili skargi za zagarnianie swoich gruntów, a ponieważ nie dawało to żadnych
ces ten nieustannie pociągał za sobą także wzrost uzależnienia osobistego
rezultatów, zaczęło się też zbiegostwo. Uchronić przed tymi niepożądanymi,
ludności chłopskiej, zmuszanej do coraz większych świadczeń i obarczanej
a często i groźnymi zjawiskami mogła tylko silna, możliwie najsilniejsza
coraz cięższymi powinnościami. W miarę przyłączania do Moskwy innych
władza centralna i dlatego musiał w dziejach Moskwy nastąpić zbieg wszyst­
dzielnic powiększały się tym samym i znaczne dobra rodowe tamtejszych
kich odnośnych tendencji: zjednoczenia ziem ruskich, oparcia struktury spo-
książąt. Całą ziemię uznawano nadal w sensie prawnym za własność księcia;
łeczno-wojskowej na nadaniach typu beneflcjalnego i scentralizowania całe­
analogicznie jednak bojarzy przypisywali sobie prawo własności nawet do
go aparatu państwowego. Rozwój centralizacji władzy postępował naprzód
tych zagonów chłopskich, które dopiero powstawały - np. po wykarczowa-
w miarę postępów w procesie zjednoczeniowym.
niu lasu.
Dużej wagi oporą kształtującej się władzy centralnej, choć nie tak silną
Główną formą feudalnego władania ziemią były początkowo rodowe
jak na Zachodzie, były miasta. W XIV i XV w. zwiększała się stale zarówno
i dziedziczne posiadłości bojarskie (wotcziny), którymi feudał rozporządzał
liczba miast, jak i liczba ludności miejskiej, a niektóre miasta stały się bar­
swobodnie, mogąc je przekazywać dzieciom, darowywać, sprzedawać i za­
dzo silnymi ośrodkami rzemieślniczo-handlowymi i politycznymi. Należały
stawiać. Takiego samego typu własność stanowiły dobra książęce i cerkiew­
do nich przede wszystkim Nowogród i Psków, potężne gospodarczo jeszcze
ne. Z czasem zwiększała się zależność bojarów od księcia, zwłaszcza od księ­
przed najazdem mongolskim, Twer, Niżny Nowogród, Perejasław Riazań-
cia moskiewskiego, do którego przechodziło na służbę wielu bojarów z in­
ski, a od drugiej połowy XIV w. oczywiście Moskwa, stolica władzy wiel­
nych ziem i który - jak dawniej na Zachodzie - otrzymywał od nich ich własne
koksiążęcej i główny ośrodek tendencji zjednoczeniowych. Z wyjątkiem nie­
posiadłości rodowe i oddawał im je już na warunkach służby lennej, głównie
których budowli miasta ówczesne nie miały jeszcze charakteru nadto pocią­
wojskowej. Wielcy właściciele ziemscy z kolei często przekazywali na pe­

62 63
gającego: zabudowa była w znacznej części drewniana i bardzo gęsta, ulice Jagiellończyka. Stronnictwo litewskie w Nowogrodzie skupiało się wokół
wąskie, niebrukowane, przez znaczną część roku pokryte grząskim błotem. Marły Borieckiej, wdowy po posadniku, i za jej głównie sprawą dokonano
W miastach znajdowały się siedziby bojarskie i budynki klasztorne, ludność kilku wyraźnie antymoskiewskich pociągnięć. W 1470 r. zaproszono do No­
handlowa i rzemieślnicza mieszkała z reguły w tzw. słobodach, poza właści­ wogrodu księcia Michała Olelkowicza, prawnuka Olgierda, na co król polski
wym centrum. Tę część miast nazywano na Rusi posadem {posad), w związ­ wyraził zgodę, chcąc w ten sposób bezpośrednio umocnić swoje wpływy
ku z tym istniało również określenie: „ludzie posadzcy”. Płacili oni podatki, w republice i przygotować ją do obrony przed atakiem Moskwy. W zawar­
obowiązani byli do takich powinności, jak naprawa murów miejskich, brali tym nieco później układzie Kazimierz Jagiellończyk zobowiązał się ponadto
udział w obronie miasta podczas oblężenia. Rozwarstwienie majątkowe po­ do użyczenia Nowogrodowi zbrojnej pomocy (1471). W tymże samym roku
głębiało się szybko i stale, tak samo wzrastała eksploatacja biedniejszych książę moskiewski mszył z dużym wojskiem na Nowogród, opuszczony na­
mieszkańców, co prowadziło często do powstań, nadto zaś znajdowało też gle przez Michała Olelkowicza, który prawdopodobnie utrzymywał kontak­
odbicie w herezjach religijnych. Tak czy inaczej jednak miasta, opierające ty z Moskwą. Zajęty sprawami dynastycznymi, szczególnie wówczas aktu­
swą podstawę na rozwoju rzemiosła i wymiany towarowej, potrzebowały sil­ alnymi po śmierci króla czeskiego Jerzego, Kazimierz Jagiellończyknie udzie­
nej władzy centralnej, która by im zapewniła najkorzystniejsze warunki pra­ lił Nowogrodowi pomocy. W bitwie nad rzeką Szełonią (zachodni dopływ
cy, i dlatego wiele z nich udzielało w miarę swych możliwości poparcia ksią­ jeziora Ilmeń) Iwan rozbił oddziały nowogrodzkie i wkroczył do miasta.
żętom moskiewskim. Problem to zresztą o wiele bardziej skomplikowany, Nastąpiło poważne ograniczenie samodzielności Nowogrodu, nie zlikwi­
gdy się weźmie pod uwagę takie miasta, jak Twer, Nowogród czy Psków, dowanej jednak jeszcze całkowicie. Skutki tego niepowodzenia Litwa pró­
zasadniczo przeciwne Moskwie, która mogła tu liczyć raczej na część ludno­ bowała odmienić na lepsze, namawiając ówczesnego chana Złotej Ordy
ści niż na władze. Achmata do wspólnego uderzenia na Moskwę, lecz i wtedy nie dotrzyma­
no słowa, mimo że Achmat zgodnie z tą um ową wyruszył na wyprawę.
Zaniepokojony tym Iwan także zaczął szukać sojuszników, i to z daleko
PROCES JEDNOCZENIA ZIEM RUSI PÓŁNOCNO-WSCHODNIEJ większą skutecznością, udało mu się bowiem nawiązać przyjazne kontakty
z chanem krymskim Mengli-Girejem, który na długie lata pozostać miał
Obejmując rządy, Iwan III władał już rozległym terytorium (około wiernym i aktywnym sprzymierzeńcem Moskwy. Umocniwszy się w ten
430 tys. km2, lecz tylko 3 min ludności) i rozporządzał wielką siłą wojskową. sposób i zebrawszy odpowiednie siły, Iwan III znalazł jakiś pozór i znów
Osobiste zdolności, zwłaszcza dyplorrtatyczne, konsekwencja i upór w dąże­ wyruszył przeciw Nowogrodowi, który tym razem poddał się bez walki
niu do raz powziętego celu, a także bezwzględność w postępowaniu pomo­ (1478). Rok ten kończy także formalnie niezależność polityczną Nowogro­
gły mu w znacznej mierze w realizacji procesu zjednoczeniowego. Czter­ du; usunięto jej dotychczasowy symbol - wielki dzwon zwołujący wiece.
dziestoletnie z górą panowanie zakończyło się przekształceniem księstwa Bojarów i kupców, którzy przeciwstawiali się koncepcji połączenia z Mo­
moskiewskiego w największe państwo w Europie i daleko idącym uregulo­ skwą, wywieziono do innych części kraju, ziemie ich skonfiskowano, po czym
waniem i udoskonaleniem wielu ogniw w jego aparacie polityczno-admi­ stały się one przedmiotem nowych nadań. W posiadaniu Iwana znalazły się
nistracyjnym. Jest rzeczą wielce charakterystyczną, że większość ogromnych również niezmierzone posiadłości Nowogrodu na północy i północnym
nabytków terytorialnych znalazła się w składzie księstwa moskiewskiego bez wschodzie.
potrzeby toczenia długich i wyniszczających wojen. Ruś północno-wschod­ Wydarzenia powyższe wzmogły znacznie naturalny proces ciążenia drob­
nia ze wszech miar dojrzała już do tego procesu i dlatego ani masy ludno­ niejszych książąt ruskich ku Moskwie. Kilku z nich zawiązało nawet spisek,
ści, ani też bojarstwo z przyłączonych dzielnic nie stawiało zwykle spe­ i to dość daleko sięgający, bo zamierzano dokonać zamachu stanu, zlikwido­
cjalnego oporu, książęta zaś uznawali władzę zwierzchnią Iwana. Bywały wać rodzinę królewską i osadzić Michała Olelkowicza na wielkim księstwie
oczywiście od wszystkiego wyjątki - tak więc ci spośród dawnych samo­ litewskim. Spisek wykryto i dwóch jego przywódców, w tym i niedoszłego
dzielnych władców, którzy nie chcieli się pogodzić z nowym stanem rzeczy, kandydata na władcę Litwy, ścięto w Wilnie (1481).
zbiegali na Litwę. Dwa lata po unicestwieniu samodzielności Nowogrodu nastąpiło formalne
Już w 1463 r. Iwan III przyłączył do Moskwy księstwo jarosławskie, zrzucenie zwierzchnictwa tatarskiego. Mimo znacznego sukcesu w 1478 r.
a w 1474 r. uzyskał drogą kupna księstwo rostowskie, którego część nabył sytuacja nie kształtowała się zbyt korzystnie dla Iwana III, przeciw któremu
przedtem Wasyl II. Głównym celem Iwana była likwidacja samodzielności wystąpili w obawie o los swoich udziałów jego dwaj młodsi bracia, a tak­
Nowogrodu, który zdecydowanie przygotowywał się do stawienia oporu, li­ że część bojarstwa. Działalność tej opozycji i namowy niektórych wygnań­
cząc na pomoc króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego Kazimierza ców z Nowogrodu jeszcze raz skłoniły Kazimierza Jagiellończyka do podję­

64
c ia k ro k ó w p rz e c iw M o sk w ie . Z n o w u z a p la n o w a n o w sp ó ln ą w ypraw ę 1501 r. k ró la po lsk ieg o , A leksandra, z zakonem inflanckim i 7 chanem Z ło ­
z A c h m a te m , tym bardziej o b iecu jącą, że zaczęły się w ó w c z a s ta k ż e p ró ­ tej O rdy. synem A chm ata. W ojnę zakończyło podpisanie w M o sk w ie szes­
b y ag resji n a M o sk w ę z e stro n y zak o n u in fla n c k ie g o i ch an a tu kazań sk ie­ nastoletniego rozejm u, na m o c y którego L itw a traciła na rze cz M oskw y całe
go. J u ż w io sn ą 1480 r. A ch m at z dużym i siłam i w y ru szy ł na p ó łn o c i d o ­ d o rzecze D esny, czyli C zem ih o w szezy zn ę i Siew ierszczyznę. W tym czasie
tarłszy do O ki w re jo n ie na z a c h ó d o d L u b u c k a (na teren ie tzw . księstw' przestały w łaściw ie istnieć resztki Z łotej O rdy, w yniszczone klęska m i e le ­
w ierchów skich) ro z b ił tam o b ó z w o c z e k iw a n iu n a w ojska litew sk ie. I tym m entarnym i i nieustannym i uderzeniam i z e stro n y T atarów krym skich. Tak
razem je d n a k L itw a żadnej p o m o cy n ie p rz y sła ła , w obec c z e g o j u ż w je s ie ­ w ię c pod koniec panow an ia Iw an a III zostały zjednoczone w szystkie ju ż p ra­
ni A ch m at postanow ił iść d alej n a w ła sn ą rę k ę . W tym celu trz eb a było w ie ziem ie w ielkoruskie. tzn . te. n a których ukształtow ała s ię narodow ość
sfo rso w ać U g rę (d o p ły w O k i), o co b e z sk u tecz n ie je d n a k się kusił; przygo­ ro sy jsk a z w yjątkiem R iazania i Psków a, także zresztą uzn ających w pew ­
to w an e zaw czasu n a tej lin ii w-ojska m o sk ie w sk ie odparły w sz y stk ie próby n y m sensie p ry m a t M oskwy.
p rzejścia U g ry i ch an m u siał n a k a z a ć o d w ró t, żąd ając dalszego opłacania T rw ający ta k dłu g o okres rozdrobnienia feudalnego m u siał spow odow ać
daniny. i in n e następstw a. R óżne w arunki ekonom iczne i polityczne zadecydow ały’
N iedługo je d n a k po tem A chm at zo stał zam ordow any i nig d y ju ż M oskw a 0 w stw orzeniu się różnic narodow ościow ych. Z asadniczo je d n o lita do ty ch ­
nie m iała zapłacić żadnej daniny. Z rzu cen ie zw ierzchnictw a tatarskiego stało c z a s narodow ość staroruska zaczęła się różnicow ać, przede w szy stk im ję z y ­
się faktem - po 240 latach. W w ybrnięciu z dużego kręgu niebezpieczeństw kow o. Procesy te dokonyw ały się n iew ątpliw ie bardzo d łu g o , najw yraźniej
w alnie pom ógł w tedy Iw anow i M en g li-G irej, organizując dyw ersy jn ą w y­ zaś do szły d o g ło su w XIV7 i X V w . N ajw iększe znaczenie i najdogodniejsze
p raw ę na K ijow szczyznę w e w rześn iu 1480 r. N ajazd Tatarów krym skich w aru n k i rozw oju ekonom icznego m iała w tedy M oskw a, c o ra z bardziej ro­
i spisek O lelkow tcza b y ły głó w n y m i p rzy czy n am i, dla których K azim ierz snąca w siłę i stabilizująca się pod w zględem rozw oju fo rm państw ow ych
Jag iellończyk n ie m ó g ł w ysłać A ch m ato w i posiłków . W ryw a liza cji litew - (centralizacja w ładzy, aparat adm inistracyjny, siły zbrojne, w pływ na c e r­
sko-m oskiew skiej szala zaczęła się przechylać na stronę M oskwy. kiew ). W okół M oskw y skupiały się coraz rozleglejsze tery to ria Rusi północ­
N a przyłączeniu N ow ogrodu i p ozbyciu się Tatarów nie kończyło się pa­ no-w schodniej. nazyw anej o d X IV w. W ielką R usią; stąd nazw a narodow o­
sm o nieustannych sukcesów' Iw ana. W 1485 r. przyłączony został do M oskwy ści w ielkoruskicj (ro sy jsk iej) i - potem - narodu rosyjskiego. A nalogicznie
Twer, ostatni w ładca tego księstw a, M ichał, zbiegł na Litw ę, opuszczony przez k ształto w ał) się n a pozostały ch terytoriach ru sk ich n arodow ości ukraińska
w łasnych bojarów , k tó rzy przeszli na stronę w ielkiego księcia m oskiew skiego. 1 białoruska.
G łów ny daw niej ryw al M oskw y. Tw er. także ju ż przestał się liczyć. W ytw arzanie się tych różnic szło w p a rze z nieustannym um acnianiem
N ie koniec n a tym . Iw an k o n sek w en tn ie um acniał siły, w ykorzystując się w ład zy m onarszej i kształtow aniem się ideologicznych podstaw tak w ie l­
sw o je stosunki z K rym em i podejm u jąc w iele innych je szcz e zabiegów dy ­ k ie g o i silnego państw a. Pow ażnie oddziaływ ał tu m om ent religijny, ponie­
plom atycznych. Z je g o poduszczenia M engli-G irej spalił Kijów w 1482 r.; w a ż p o upadku K onstantynopola w 1453 r. M oskw a po z o stała je d y n y m ju ż
później doszło d o zaw arcia p rz e z M o sk w ę p rzym ierza z W ęgram i i zacie­ w E u ro p ie państw em praw osław nym i z natury- rzeczy' n asu w ała się m ożli­
śn ien ia stosunków z M ołdaw ią, a d w ó r cesarski ofiarow yw ał Iw anow i koro­ w o ść ja k ie jś kontynuacji dziedzictw a bizantyjskiego. W pew n e j m ierze wpły ­
n ę i o b iecy w ał przyłączenie w szy stk ich ziem ru sk ich , które należały do L i­ n ę ło też n a to drugie m ałżeństw o Iw ana, zaw arte z Zofią, bratanicą ostatniego
twy. Z resztą i b e z tych obietnic uw id o czn iały się ju ż początki te g o procesu: w ładcy B izancjum (1472). Przyjazd Zofii d o M oskwy spow odow ał w k aż­
o d 1487 r. zaczynają kolejno odpadać o d Litw y i uznaw ać zw ierzchnictw o d y m ra z ie p o w aż n e zm ian y w dzied z in ie ob y czajó w i c e re m o n ia łu d w o r­
M o sk w y drobni k siążęta „wierchow-scy” z n a d g ó m cj O ki. W 1492 r. Iwan sk ie g o . który z a c z ęto d o sto so w y w a ć d o w zorów ' b iz a n ty jsk ic h kosztem
ruszył w kierunku W iążm y i Sm oleńska, c o w y w o łało dw uletnią w o jn ę z L i­ daw ncj b ez p o śred n io ści i prostoty. Iw a n 111 zac z ął się ty tu ło w ać .j. Bożej
tw ą. zak o ń czo n ą b e z specjalnie w ażn y ch następstw . W latach następnych ła sk i w ła d cą całej R usi. w ielk im księciem w łodzim ierskim i m o sk ie w sk im ",
zaczęli jed n ak odpadać liczni k siążęta z zie m i czem ihow skiej i siew ierskiej, c za sam i u ży w ał j u ż tak że ty tu łu ca ra . W je g o pieczęci z n a la z ł się dw u g ło ­
co w yw ołało now ą w o jn ę (1 5 0 0 -1 5 0 3 ). w y o rz e ł b iz an ty jsk i. Z a cz ęto lansow ać te o rię u k u tą przez ih u m en a psk o w ­
P rzeb ieg jej b y ł ju ż w yraźnie niek o rzy stny dla Litw y. W ojska Iw an a zaję­ s k ie g o F ilo tcu sz a, sta n o w ią c ą id e o lo g ic z n ą p o d b u d o w ę m o sk ie w sk ie g o
ły w ie le w ażnych punktów , ja k B riańsk i Putyw l w ziem i siew ierskiej czy im perializm u, o M oskw ie ja k o ..trzecim R zym ie” . U padł kied y ś Rzym pierw ­
T oropiec w północnej S m oleńszczyźnie. o d n o sząc przy tym dużej w ag i zw y­ szy - zachodni; w 1453 r. drugi - B izancjum , i pozostała ty lk o .Moskw a , sto­
c ięstw o nad W iedroszą (dopływ em gó rn eg o D niepru. 1500). N ie na w iele się lica praw osław nych całeg o św iata - ..trzeci R zym . czw a rte g o bow iem ju ż
z d a ły różne kom b in acje dyplom atyczne w ielk ieg o księcia litew skiego, a od nie będzie nigdy".

66
STRUKTURA LUDNOŚCIOWA
np. czy od Rurykowiczów, czy Giedyminowiczów, czy od chanów tatarskich
(potomkowie niektórych chanów osiedlali się w różnych okolicznościach na
Silna władza wielkoksiążęca była nie do pomyślenia bez ujęcia w karby Rusi, i to zwykle na prawach bojarsko-książęcych), czy wreszcie w zależno­
arystokracji feudalnej, ponieważ w zasadzie tylko z tego środowiska mogła ści od stopnia pokrewieństwa z rodziną wielkoksiążęcą. Było to nader kło­
wyjść i wychodziła opozycja. Iwan III radził sobie z tym problemem możli­ potliwe, zwłaszcza zaś podczas wypraw wojennych, kiedy księciu zależało
wie najlepiej, w razie potrzeby działał bardzo zdecydowanie, jak w Nowo­ na zdolnościach wojskowych dowódcy, a nie na jego pochodzeniu. Mimo
grodzie; w innych wypadkach odsuwał niechętnych sobie bojarów od spraw różnych prób zniesienia miestniczestwa fatalny ten zwyczaj utrzymał się do
państwowych, nie szczędząc też i wyroków śmierci. Sukcesy terytorialne i dy­ końca XVII w. 1
plomatyczne, wprowadzanie ceremoniału wzorowanego na bizantyjskim, Mimo roli, jaką odgrywała arystokracja feudalna, właśnie dworianstwo
wyeksponowanie specjalnych symboli władzy (tzw. barmy i czapka Mono- stanowiło warstwę rozwojową. Władca najwięcej jej zawdzięczał i na nią
macha) - podniosły znacznie autorytet i urok godności panującego, tak że mógł liczyć w przyszłości, toteż musiał postępować zgodnie z interesami
ewentualne porwanie się na nią wymagało już nie tylko osobistej odwagi, ekonomicznymi tej warstwy. Zabezpieczyć je zaś można było najlepiej po­
lecz i przezwyciężania pewnych hamulców, które przedtem nie istniały. przez ujęcie stosunków poddańczych w normy prawne, tak ażeby dworianin
Mimo to państwo moskiewskie i władza wielkiego księcia wyrażały wła­ mógł odtąd nie obawiać się o utratę siły roboczej i być pewnym, że ziemia
śnie podstawowe interesy przede wszystkim arystokracji. Średnia warstwa jego będzie uprawiana, a daniny wpłyną. Po długim okresie kształtowania
feudalna, dworianstwo, ciągle jeszcze nie reprezentowała większej siły, bo- się poddańczo-pańszczyźnianej zależności chłopów nadano jej sankcję pra­
jarstwo zaś i tzw. udzielni książęta mieli za sobą swoje rozległe, często wa w 1497 r. Wydany wówczas kodeks (Sudiebnik) kładł kres możliwościom
wręcz ogromne majętności wraz z chłopami, z których mogli tworzyć wła­ swobodnego przechodzenia chłopów od jednego pana do drugiego w dobrach
sne oddziały wojskowe. Wyłącznie bojarom powierzano stanowiska na­ prywatnych. Stawało się to odtąd możliwe tylko przez dwa tygodnie w roku,
miestników w miastach książęcych czy funkcje zarządzających w poszcze­ tydzień przed dniem św. Jerzego (Juriew dień), który wypadał 26 listopada,
gólnych ziemiach. Ustalił się przy tym system, że wszyscy bojarzy sprawu­ i tydzień po tym dniu. Przed odejściem chłop musiał wyrównać wszystkie
jący w kraju władzę administracyjną w imieniu księcia mieli prawo do zaległości i prócz tego jeszcze uiścić na rzecz pana specjalną opłatę za to, że
ściągania różnego rodzaju opłat, które częściowo oddawali księciu. Pod­ mieszkał na jego ziemi - właściwie więc chłop stawał się przypisany do zie­
stawą ich utrzymania były jednak daniny w naturze, składane zwykle w pew­ mi feudała. Kodeks z 1497 r. zawierał również postanowienia dotyczące cho-
nych określonych terminach. Ponieważ w ten sposób ludność niejako „kar­ łopów. Ta kategoria ludności zależnej została utrzymana, lecz z ogranicze­
miła” ich, cały system nazwano kormlenijem. Dawał on zawsze możliwo­ niami, i w późniejszym okresie będzie powoli zanikać.
ści wielu nadużyć. W innej, korzystniejszej sytuacji znajdowali się chłopi na ziemiach tzw.
Najbardziej wpływowi bojarzy zasiadali w Dumie Bojarskiej, która stała „czarnych”, należących do wielkiego księcia. Tutaj chłopi rozporządzali się
się organem doradczym wielkiego księcia czy później cara. Za Iwana III za­ na ogół swoimi udziałami dość swobodnie, nawet je sprzedawali czy pod­
częły też powstawać urzędy resortowe o charakterze centralnym, w których dawali zamianie, a także przekazywali potomstwu. Kilka mniejszych osad
bojarzy sprawowali funkcje naczelne, tzw. prikazy; rozwinęły się one jednak składało się na gromadę (wołosi), a jej mieszkańcy stanowili wspólnotę (mir)
dopiero w drugiej połowie XVI w. Centralizacja aparatu państwowego zro­ z pewnymi elementami samorządu, jak wybór starosty i jego zastępców. Za­
biła więc wówczas duże postępy, choć daleko było jeszcze pod tym wzglę­ łatwiali oni sprawy mniejszej wagi sami, w ważniejszych odwołując się do
dem do pełni. W historiografii nazywa się często ówczesne wielkie księstwo zgromadzenia mieszkańców. Gromada ponosiła zbiorową odpowiedzialność
moskiewskie państwem scentralizowanym, co jest słuszne tylko, jeśli chodzi za terminowe wpłacanie podatków i pełnienie innych powinności - łącznie
o podstawowe tendencje i konsekwentny tryb ich realizowania. Pozostawało stanowiły one tzw. tiagło. Później, dopiero od XVIII stulecia, nazwą tą obejmo­
jeszcze wiele naleciałości dawnego okresu, niektóre z nich zlikwidowano wano najmniejszą jednostkę w systemie świadczeń - zwykle członków ro­
nieco później, niektóre zaś utrzymały się jeszcze długo, mimo że były bardzo dziny w określonym wieku. Kodeks Iwana III wprowadzał pewne przepisy
uciążliwe i przynosiły szkodę interesom państwa. i w odniesieniu do tej warstwy ludności; wchodziło w życie m.in. postano­
Tutaj zaliczyć należy przede wszystkim niezwykle silnie zakorzeniony wienie, zgodnie z którym przestępstwa największego kalibru, zastrzeżone dla
zwyczaj ścisłego przestrzegania hierarchii miejsc (tzw. miestniczestwó), i to sądownictwa namiestników księcia, mogły być przez nich rozpatrywane tyl­
zarówno przy obejmowaniu urzędów, jak i za stołem podczas uczty. Wytwo­ ko z udziałem starostów gromadzkich. Ewentualne odejście chłopa ze wspól­
rzył się bardzo skomplikowany system tej hierarchii, ustalany według trudno noty było sprawą bardzo skomplikowaną, ponieważ zmniejszała się wtedy
sprawdzalnych, a często wątpliwych kryteriów pochodzeniowych, a więc liczba chłopów podlegających świadczeniom i podatkom.
ZAKOŃCZENIE PROCESU ZJEDNOCZENIA tw ó rczo ść ludow a, p rz e d e w szystkim sły n n e ru sk ie b y lin y , w klasztorach
kontynuow a n o latopisarstw-o. P od koniec X II w . pow stać m ia ł po em at w ję ­
Z jed n o czen ie ziem w iclkoruskich w e szło w fazę ko ń co w ą z a następcy
z y k u staroruskim S ło w o o w ypraw ie Igora na P o łow ców (S ło w o o p o łk u Igo-
Iw a n a III; b y ł nim W asyl III (1 5 0 5 -1 5 3 3 ), syn Iw ana i Zofii. O b ją ł on rządy
riew ie), opisujący nieudaną wypraw ę księcia oow ogrodzko-siew ierskiego Igora
p o różnych próbach u reg u lo w an ia k w e stii następstw a podejm ow anych za
z 1185 r. Tekst poem atu, odnaleziony przez kolekcjonera i historyka A leksicja
ż y c ia Iw ana, który n ap rzó d zdecydow ał s ię na przekazanie tronu potom stw u
M usina-Puszkina i opublikow any w 1800 r., zaginął podczas pożaru M oskwy
z pierw szego m ałżeństw a, co w yw ołało ró ż n e kom plikacje, a naw et spisek.
w 1812 r. Z budow ano też w icle cerkwi i soborów , pojawiły' s ię pierw sze w ięk­
O stateczn ie zw yciężyła koncepcja, że w ielki k siąż ę w yznacza następcę w e ­
sz e zabytki architektury św ieckiej, np. pałac książęcy w Bogolubow ie.
d łu g sw ojej w o li, i w te n sposób zro b iony zo stał krok naprzód w procesie
N ajazd m ongolski spow odow a ł oczyw iście znaczną w y rw ę w dotychcza­
k ształtow ania się absolutyzm u m onarszego.
sow ym rozw oju dóbr kulturalnych i trzeba było w iełu dziesięcioleci, b y m ożna
W asyl III prow adził d w ie w o jn y z L itw ą; p o dczas drugiej z n ic h w ojska
b y ło w ziąć się d o odrabiania strat. W tw órczości ludow ej z aczęły dom ino­
je g o zajęły w 1514 r. Sm oleńsk. Sukcesu teg o n ie m ógł zaćm ić fak t, że zw y ­
w ać utw o ry opiew ające bohaterów w alk z Tataram i: utw ory p o św ięco n e tej
c ię sk a arm ia zo sta ła n a stę p n ie ro zg ro m iona doszczętnie p o d O rszą przez
tem atyce, szczególnie cen n e pod w zględem ję z y k a i w y razu artysty cznego,
w o jsk a polsko-litew sk ie pod w o d z ą k się c ia K onstantego O strogskiego. Jesz­
p o w stały po zw ycięstw ie na K ulikow ym Polu. Latopisarstw o przybrało cha­
c z e w cześniej, w 1510 r., p rzyłączono d o M oskw y ziem ię pskow ską. N ie
r a k te r b ardziej lokalny, a w ię c np. latopisy now ogrodzkie c zy pskow skie
pozostaw iono ani śladu z sam odzielności P skow a, z którego podobnie jak
o d zw ierciedlały głów nie wy darzenia zw iązane z życiem ty c h republik, mniej
to zro b ił Iw an 111 w N ow ogrodzie - w y sied lo n o setki rodzin bojarskich i k u ­
z a ś uw agi pośw ięcali ich autorzy innym ziem iom .
pieckich. W latach 1517-1521 p rzyszła k o lej na ostatnią część ziem w ielko-
D uże po stęp y zrobiła w tedy na ziem iach ru sk ich recepcja kultury7grecko-
ru sk ich k sięstw o riazańskic. D arem nie ostatni książę riazański Iw an starał
-bizantyjskiej: uczono się ję z y k a greckiego i przepisyw ano k sięg i greckie,
się utrzym ać sam odzielność sw ojej o jco w izny i naw et w ch o d ził w- kontakty
zn o w u głów nie w ośrodkach klasztornych. P o upadku Serbii i B ułgarii zbie­
z Tataram i krym skim i; ostatecznie m u siał da ć z a w ygraną i uciekł na Litw ę.
g ło stam tąd n a Ruś w ielu w ykształconych duchow nych, którzy' obejm ow ali
Po przyłączeniu R iazania znalazły' się w ręk ach W asyla III w szy stk ie ziem ie
ró ż n e dostojeństw a, a poza tym oddaw ali się te ż pracy n a n iw ie pisarskiej.
zam ieszkane p iz e z narodow ość w ielkoruską, czyli rosyjską. Term iny te wcho-
R o zw in ęła się h ag io g rafia i literatu ra p o św ięco n a p o d ró ż o m . M etropolita
d ziły w użycie ju ż przedtem ; o d chw ili z jed n o cz en ia w szystkich ziem w ic l­
P im cn opisał sw o ją p o d ró ż d o K onstantynopola (1389), in n i au to rzy pozo­
koruskich zaczy n a się też m ó w ić o p&ńsrw ie rosyjskim .
staw ili opisy pod ró ży do Palestyny, d o sły n n y ch klasztorów grec k ich n a pół­
Pertraktacje księcia riazańskiego z T ataram i krym skim i sta ły się m ożli­
w yspie A thos, na w yspę R odos, d o Florencji. N ajw ybitniejszym pom nikiem
w e, gd y ż w 1516 r. um arł długoletni p rzyjaciel M oskw y, chan M engli-G irej.
tej literatury'jest W ędrówka z a trzy m orza ku p ca tw erskiego A fanasija N iki-
Stosunki z M o sk w ą popsuły się o d razu, zaczęły sic znow u n iszczące najaz­
tina. który w latach 1 4 6 6 -1 4 7 2 od b y ł podróż d o Persji i Indii.
d y Tatarów n a połu d n io w e teren y ruskie, p rz y c z y n ą groźnego konfliktu stała
N a X IV i X V w . p rzy p ad ają olbrzym ie osiągnięcia w dzied zin ie architek­
się te ż spraw a następ stw a w chanacie kazańskim , gdzie w 1518 r. w ygasła
tury. W X IV w . Siergij (S ergiusz) R adoneżski założył w odległości 7 0 km
dynastia U łu-M uham m eda. K sięciu m o sk iew sk iem u udało się tam osadzić
n a północny w schód o d M oskw y w spom niany ju ż klasztor, w okół którego
sw ego zw olennika, lecz trw ało to tylko trz y lata, p o czym K azań opanow ali
sz y b k o pow stała o sada m iejska (Troick. potem T roicc-S iergijew . Zagorsk,
G irejow ie. Z ałatw ien ie kw estii kazańskiej stawiało się czynnikiem pierw szo­
d z iś Siergijew -Posad). W w iekach następnych dobudow yw a n o now e cerkw ie
rzęd n eg o znaczenia dla polity k i m osk iew skiej, poniew aż M oskw a n ie mogła
i sobory, tak żc klasztor ten przekształcił się w zespół n ajcenniejszych zabyt­
w żadnym w ypadku tolerow ać G irejów i o d południa, i o d w schodu. D late­
ków architektury sakralnej (Ł aw ra Św. T ró jcy i Św . S e rg iu sza - T roicko-
g o nie zaniedbyw ano kroków , które b y p o z w o liły w yprzeć d y n astię G irejów
Siergijew ska). Iw an III i W asyl III kontynuow ali rozbudow ę K rem la; na jeg o
z K azania, co nastąpiło w 1532 r. Po dw udziestu latach m iała p rzyjść kolej
teren ie powstały’ w ied y n o w e soboty, p a łac i dzw onnica, w szy stk o zaś o to­
na całkow itą lik w id ację sam odzielności teg o chanatu i d o p iero w ted y uzy­
czo n o po tężn y m m urem z basztam i. R ozw ijało się ró w nież m onum entalne
sk an o b ezpieczeństw o dla gran ic w schodnich.
budow nictw o i w w ielu innych m iastach ruskich.
Poszczycić się m ogła R uś m oskiew ska i w ielkim i m istrzam i w zakresie
KULTURA NA ZIEMIACH RUSKICH OD XII DO XV WIEKU m alarstw a. N ale ży d o nich p rz e d e w szystkim m nich m oskiew ski A ndriej
Rublow'. tw ó rca w ielu m alow ideł i fresków o nieprzem ijającej w artości -
Dorobek kulturalny R usi w okresie ro zbicia dzielnicow ego odznaczał się - działał na przełom ie XIV i X V w . D o w y so k ieg o stopnia dosk o n ało ści do­
m im o tylu trudności - w ielom a im ponującym i osiągnięciam i. R ozw ijała się sz ło na Rusi w średniow ieczu m alarstw o m iniaturow e.

70
V. R O S JA W D R U G IE J PO L O W IE w o się rozpraw ił 7. bojarstw em . Stąd rów nież i przydom ek ..G roźny \ brzmiący
X V I W IEK U z re sz tą praw ie niew innie na tle je g o czynów .
N iem al ja k paradoks wy gląda jed n ak fakt. że okres te n p rzy n ió sł Iw anow i
ta k ie sporo korzyści. P ozostaw iony sam em u sobie i niew ielu m ając y p rz y ja­
ciół. rozczytyw ał się w literaturze, g łów nie oczyw iście religijnej, w żyw o­
ta c h św iętych i w Biblii. D zięki intensyw nej lekturze siać s ię m iał w ładcą
praw dziw ie w ykształconym , c o je s t tym bardziej godne podkreślenia, że je g o
p oprzednicy na tro n ie nie kw apili się specjalnie do ksiąg. L ek tu ra utw ierdzi­
ła ró w n ież Iw a n a w w ysokim m niem aniu o w ładzy m o narszej, czem u dał
WALKI O WŁADZĘ VJ w ielo k ro tn ie w y ra z w latach pó źn iej szy ch , realizując ko n sek w en tn ie ideę
J L o ś m ie r c i W asyla III n a stą p ił w w ielkim n icograniczoności tej w ładzy w praktyce i uzasadniając j ą w teo rii. N ie tylko
księstw ie m oskiew skim kilkunastoletni o k res zam ętu i w alk w ew nętrznych zresz tą w latach późniejszych: m ając ledw ie czternasty ro k ż y c ia , p o d koniec
m ięd zy poszczególnym i rodam i bojarsk im i, w alk bardzo zaciekłych i krw a­ 1543 r., k aza ł pochw ycić i zabić księcia A ndrieja S zu jsk ieg o , przyw ódcę
w ych. Syn W asyla, Iw an IV. m ia ł d opiero trz y la ta i w obec te g o rz ą d y objęła panoszącej się w ów czas rodziny. N ie zm ieniło 10 je sz c z e sy tu acji, w ładzę
początkow o je g o m atka. H elena z G lińskich, i spraw ow ała je w spólnie z utw o­ b o w iem objęli G lińscy, a w ięc inni tylko przedstaw iciele tej sam ej reakcji
rz o n ą w ów czas ra d ą regencyjną. P rzed staw iciele starej arystokracji postano­ bojarskiej.
w ili w ykorzystać m om ent d o zagarnięcia w ładzy czy przynajm niej zapew ­ W ydaw ało się . że żadnej istotnej zm ian y n ie spow o d u je n aw et koronacja
n ienia so b ie j a k najw iększych w p ły w ó w n a rz ą d y o raz d o p o w iększenia sw e­ Iw an a IV i przyjęcie tytułu cara - w sty czn iu 1547 r. J u ż w k ilk a m iesięcy
g o s ta n u p o s ia d a n ia d r o g ą b e z p ra w n e g o p rz y w ła s z c z a n ia s o b ie ziem później jed n ak gw ałtow ny pożar spow odow ał w ielkie zniszczenia w M oskwie,
państw ow ych lub przydzielania ich sw o im zw olennikom . W ładza państw o­ a w trakcie w yw ołanego p rze z to zam ętu rzucono pogłoskę, ż e podpalenia
w a, w ielkoksiążęca, tak bardzo um ocniona z a Iw ana III i W asyla III. przesta­ dokonali G lińscy. P ociągnęło to za so b ą w ybuch pow stania, w k tórym m aso­
ła m ieć pow ażniejsze znaczenie. D w aj b ra c ia W asyla, udzielni książęta Jerzy w y udział w zięła uboższa ludność, m ordując bojarów i g ra b ią c ich d om o­
i A ndrzej, podejm ow ali naw et p ró b y idące w kierunku osiągnięcia tronu, lecz stw a. D opiero p o opanow aniu sytuacji zaczęły się w łaściw ie osobiste rządy
regencja potrafiła sobie poradzić; o b u pretendentów uw ięziono i obaj w w ię­ Iw a n a (1 5 4 7 -1 5 8 4 ). spraw ow ane zresztą przez dość długi c z a s z pom ocą
zieniu zm arli. P rzez krótki czas w y d aw ało się. ż e sytuacja zo stała w pełni rozsądnych doradców-.
opanow ana, ż e G liń sk a i je j faw oryt, książę Iw an O boleński, sp raw ow ać będą W okresie regencji H eleny G lińskiej toczyła się ko lejn a w o jn a polsko-
rządy m ocną ręką. Ju ż jed n ak w 1538 r. u m a rła G lińska, w ed łu g w szelkiego -m oskiew sk a (1534-1537). M im o bardzo ciężkiej sytuacji w ew nętrznej w M o­
p raw dopodobieństw a otruta, i o d tąd zaczęła się niepoham ow ana ryw alizacja sk w ie i m im o żc działania zaczepne zostały po d jęte przez stro n ę p o lsko-li­
w w alce o w ład zę, prow adzonej p rzez d w a najznaczniejsze rody bojarskie, tew ską. n ie odnosiła o n a początkow-o żadnych sukcesów-: w p ro st przeciw nie,
Szujskich i B ielskich. w o jsk a m oskiew skie zapędziły się a ż pod W ilno, d o konując pow ażnych sp u ­
P oczątkow o p rzew ag ę m ieli S zu jscy i w ty m o kresie u tracił ż y cie naj­ stoszeń. W 1535 r. P olacy i Litw ini zdobyli przejściow o praw ie c a łą Sicw icrsz-
g roźniejszy ich przeciw nik, książę O b o leński. uw ięziony i zam orzony gło­ czyznę; w k ró tce potem zaczęły się długie rokow ania po k o jo w e, zakończone
dem . Z kolei u d a ło się przechw ycić w ład zę B ielskim , ale w k ró tce znów za­ p ięcio letn im rozejm em . na k tó reg o m ocy L itw a utrzym ała ty lk o zdobyty
trium fow ali Szujscy. Zw ycięzcy m ordow ali bezlitośnie przeciw ników . W ta ­ p o dczas tej w ojny H om el.
kich w arunkach rósł i rozwijał się m ałoletni m onarcha, o którego nikt specjalnie
nic dbał - ani w sensie bezpośredniej o p ieki, ani p o d kątem przygotow ania
g o do przyszłych rządów . W bezm yślnym krótkow idztw ie politycznym , spo­ REFORMY IWANA IV
d ziew ając się w idocznie, że rząd y ich b ę d ą trw a ły niezm iennie, spraw ujący
w ład zę bojarzy n ie tylko lekcew ażyli Iw ana, lecz naw et o b rażali g o i znie­ D oradcy Iw ana tw orzyli tzw . R adę W ybraną. S pośród j e j uczestników
w ażali. Jest raczej pow szech n ą op in ią w historiografii, iż te w łaśn ie czynniki najbardziej znani byli: p o p z soboru B łagow ieszczeńskiego n a K rem lu. S y l­
ukształtow ały psychikę i c h arak ter m ło d e g o księcia, który tyle strasznych w ester. przedstaw iciel średniej klasy feudalnej A leksiej A d aszew i książę
rzeczy 20b aczy ł i przeżył w o k resie sw eg o dzieciństw a i tylu upokorzeń do­ A ndrięj K urbski. W praktyce c a r nie m ógł be z R ady n ic zd ziałać, c o później
znał o d bojarów. M iała to być co najm niej je d n a z głów nych przyczyn, dla p o służyło m u naw et ja k o pow ó d d o oskarżeń p o d adresem w spółpracow ni­
której sam stał się najw iększym w dziejach R o sji okrutnikiem i p o latach krw a- ków . P ierw sze lata panow ania upłynęły- je d n a k spokojnie. N ie w ie le czasu

72
m in ę ło o d zjednoczenia ziem w ielk o ru sk ich, w p aństw ie pozostaw ało nadal w ie ", no szący oficjalnie różne tytuły. P otem odebrano nam iestnikom praw o
w ie le przeży tk ó w daw nego system u, a o k re s panow ania oligarchii utrw alił sądzenia słu żebnych w łaścicieli ziem skich („dzieci b o jarsk ic h ", szlachty).
ten niepożądany stan. A d m inistracja, sądo w nictw o i w ojsko w y m ag a ły grun­ W 1555 r. zlikw idow ano u rzęd y nam iestników , pozo staw iając j e przejścio­
tow nej i śpiesznej reorg an izacji, k tó ra m u sia ła oczyw iście iść w kierunku w o ty lk o w niektóry ch rejonach pogranicznych. A dm inistracja terenów a i są­
scentralizow ania system u w ład zy i ap aratu państw ow ego. P ociągnąć to m u­ dow nictw o przechodziły także w ręce w ybieranych przez ludność m iejsco­
siało za sobą um ocnienie w ład zy m onarszej i osłabienie pozycji bojarskich. w ą urzędników , którym zalecano szybkie i spraw iedliw e ro zstrzy g an ie sp ra­
Inaczej nie m ożna ju ż było wyobrazić sobie reform , tylko opierając się na szer­ w y: w skom plikow anych w ypadkach m ogli zwTacać się d o M oskw y.
szych m asach średnich fcudałów . N ie in aczej te ż w yobrażał je so b ie bardzo Z m ia n y w system ie adm inistracji i sądow nictw a teren o w eg o oznaczały
m ło d y je sz c z e car. d la k tórego p rzez cały o k res panow ania bojarstw o m iało likw idację korm lenij, p oniew aż w e d łu g now ych ustaw i przepisów m iesz­
być so lą w o k u . T endencje cen tralisty czn e i antybojarskie m iały też sw oich k ań cy p o szczególnych m iejscow o ści nie m u sieli ju ż „k a rm ić " sw oich n a ­
w yrazicieli w ów czesnej literatu rze p o lity cznej. N ajw ybitniejszym z nich był m iestników , czy li składać im daniny. Z nosząc funkcję nam iestn ik a, państw o
i najw iększy w p ły w w yw arł Iwan P ieriesw ietow , który' w sw oich pism ach w yznaczało opłaty, które m usiano w nosić d o sk a rb u był to je d n a k system
w y su w ał konkretne po stulaty w zm o cn ien ia w ładzy panującego kosztem bo- d alek o prostszy i spraw iedliw szy. C ałokształt zw iązanych z ty m reform w pły­
ja rs tw a , utw o rzen ia stałeg o w o jsk a i zlikw id o w an ia chanatu kazańskiego nął oczyw iście na osłabienie pozycji bojarstw a. a jed n o cze śn ie oznaczał li­
w celu o d sunięcia niebezpieczeństw ' od stro n y w schodniej (por. s. 77). k w id ację je d n e g o z najbardziej uciążliw ych przeżytków daw n eg o okresu.
P race nad w prow adzeniem w życic ty c h postulatów zaczęły się bardzo W 1 551 r. uchw alił przyjęcie różnych reform sobór cerkiew ny, przy’ czym
szy b k o , b o ju ż w 1549 r. zw ołany zo stał Sobór Z iem ski, w skład którego o d n o śn e d o postanow ienia sprecyzow ano w księdze o stu rozd ziałach (tzw.
w eszli bojarzy, przedstaw iciele w yższego duchow ieństw a i szlachta (dwo- S ro g /a n ). W w yniku tych reform zu n ifikow ano obrzędy ce rk ie w n e , w y su ­
ria n stw o ) zc stolicy. O dtąd Sobory Z iem skie zw oływ ano przez lat sto z b ar­ n ię to o k reślo n e postulaty p o d ad resem duchow ieństw a, np. obow iązek otw ie-
dzo niejed n o litą częstotliw o śc ią - w celu o m aw ian ia różnych ustaw , poboru ran ia szkół, i dokonano pew nych ograniczeń w zakresie cerkiew nej w łasno­
podatków , w ypow iadania w o jn y i zaw ieran ia pokoju, załatw ian ia spraw te ­ ści ziem skiej. U niew ażniono w iele poprzednich nadań n a rz e c z klasztorów
rytorialnych. a n aw et w yboru m onarchy. S p o só b pow oływ an ia przedstaw i ­ i zab roniono klasztorom nabyw ania d ó b r ziem skich dro g ą k u p n a, jed nocze­
c ie li społeczeństw a w skład Soborów zm ieniał się ciągle, przy czym baza śn ie je d n a k uro czy ście potw ierdzono praw o o só b du ch o w n y ch d o posiada­
społeczna raczej się rozszerzała - o szlachtę prow incjonalną, m ieszczan i cza­ nia nieruchom ości. T ak czy inaczej i te reform y miały c h a ra k te r centrali­
sem naw et o p ew n e kategorie ludności chłopskiej. styczny.
G łów nym d /ie łe m p ierw szego Soboru Z iem sk ieg o był now y kodeks praw Przeprow adzono rów nież reform y w dziedzinie w ojskow ości- Służba w oj­
(Sudiebnik), ułożony w 1550 r. Sytuacja c h ło p stw a pozostała bez zmian skow a staw ała się obow iązkiem każdego przedstaw iciela k lasy feudalnej, za­
no w y kodeks p o tw ierdził u staw ę z 1497 r. o dniu św. Jerzego. W prow adzo­ ró w n o w łaścicieli dóbr dziedzicznych, ja k i nadanych czasów o . a w w ypadku
n o natom iast d ość istotne zm iany w z a k re sie sądow nictw a, zw łaszcza w od ­ uchylenia się o d służby dobra te natychm iast odbierano. W zależności od roz­
n iesien iu d o sądów sp raw o w an y ch w te re n ie p rz ez nam iestników , którzy m iarów posiadanej ziemi określano w ojskow e obowiązki służebne, a więc liczbę
dok o n y w ali n ajw iększych nadużyć i n ajw ięcej daw ali po w o d ó w d o skarg. słu g i koni. z którym i trzeba było zjaw ić się n a wypraw ę. i ja k o ś ć uzbrojenia,
O d tą d w tych rozpraw ach sądow ych m usieli brać udział „n ajlepsi mężowie*’ o które trzeba b y ło się starać w e w łasnym zakresie. U tw orzono now e form acje
spośró d m iejscow ej ludności; ob o w iązk iem ich było rów nież podpisyw anie „strzelcó w " - piechotę, jed n ak o w o um undurow aną i uz b ro jo n ą w piszczele
protokołów '. W w ypadku konieczności areszto w an ia kogoś nam iestnik lub (ów czesna broń palna; długa strzelba) i w berdysze. W czasie p o k o ju strzełcy
je g o urzędnicy m usieli podaw ać d o w iad o m ości p rzyczyny w raz z odpow ied­ m ieszkali razem z rodzinam i w oddzielnych osiedlach (s ło b o d a c h \ głów nie
nim i w yjaśnieniam i. p o d M oskw ą, zajm ow ali się rzem iosłem i handlem , pełnili fu n k cje policyjne.
R eform a sądow a dość istotnie o g ran iczała sam ow olę nam iestników , ale R eorganizując w ojsko zw rócono szczególną uw agę na arty le rię , która w ów ­
na ty m w cale nie poprzestano. P ew n e sp raw y w yjęto spod ich kom petencji czesnych w ojnach zaczęła odgryw ać niezwy kle doniosłą rolę. P od tym w zglę­
je s z c z e w cześniej, przed k o ro n acją Iw ana IV. U tw orzono m ianow icie urząd d em Rosjanie doszli do godnych uw agi rezultatów . Ju ż p o śm ierci G roźnego.
staro sty pow iatow ego (g u b n o j starosta od g u h a - pow iat), w ybieranego spo­ W' 1586 r„ puszkarz A ndnej Ćzochow odlał sły n n e „działo królew skie" (ca r -
śró d szlachty, k tó reg o zadaniem m iało być ścig an ie rozbójników i przepro­ -p u szka ). w agi 4 0 ton. znajdujące się d o d ziś na K rem hi. To arcy dzieło kunsztu
w adzanie śledztw a. W ten sposób w yjęto sp o d kom petencji nam iestników ludw isarskiego było praktycznie bezużyteczne. bo z pow odu ogrom nych roz­
sp raw y zw iązane z rozbojem . Starostów ie p o w iatow i otrzym ali pom ocników , m iarów nadaw ać się m ogło do wyrzucania pocisków tylko na b a rd zo niew iel­
także w ybieranych, którym i by li w łaśnie w spom niani ju ż „najlepsi m ężo­ ką odległość, stając się niejako sym bolem rządów Iwana.

74 75
m inęło od zjednoczeni«! ziem w ielkoruskich. w państw ie pozostaw ało nadal w ie” , no szący oficjalnie różne tytuły. Potem odebrano nam iestnikom praw o
w iele przeży tk ó w daw nego system u, a o k res panow ania o ligarchii utrw alił sąd z en ia służebnych w łaścicieli ziem skich („dzieci b o ja rsk ic h ", szlachty).
ten niepożądany stan. A d m inistracja, sądo w nictw o i w ojsko w ym agały grun­ W 1555 r. zlikw idow ano u rzęd y nam iestników , pozostaw iając j e przejścio­
tow nej i śpiesznej reorg an izacji, która m u sia ła oczyw iście iść w kierunku w o tv lk o w niektórych rejonach pogranicznych. A dm inistracja terenow a i sa­
scentralizow ania system u w ła d z y i ap aratu państw ow ego. P ociągnąć to m u­ do w n ictw o przechodziły także w ręce w ybieranych przez lu d n o ść m iejsco­
siało za sobą um ocnienie w ład zy m onarszej i osłabienie pozycji bojarskich. w ą urzędników , którym zalecano szybkie i spraw iedliw e rozstrzyganie sp ra ­
Inaczej nie m ożna ju ż było w yobrazić sobie reform , tylko opierając się na szer­ w y: w skom plikow anych w ypadkach m ogli zw racać się d o M oskw y.
szych m asach średnich feudałów . N ie in aczej te ż w yobrażał je so b ie bardzo Z m ia n y w system ie adm inistracji i sądow nictw a tere n o w eg o oznaczały
m łody je sz c z e car. dla k tórego p rzez cały o k res panow ania bo jarstw o m iało lik w id ac ję korm lenij, poniew aż w edług now ych ustaw i przepisów m iesz­
b y ć so lą w ok u . T endencje centralisty czne i antybojarskie m ia ły też swoich k a ń c y p o szczególnych m iejscow ości n ie m u sieli ju ż „karmić* sw oich n a ­
w yrazicieli w- ów czesnej literatu rze p o lity cznej. N ajw ybitniejszym z nich był m iestników . czyli składać im daniny. Z nosząc fu n k cję n a m iestn ik a, państw o
i najw iększy' w p ły w w y w arł Iwan Picricsw ietow , który' w sw oich pism ach w y zn aczało opłaty, k tó re m usiano w nosić d o skarbu, był to je d n a k system
w ysuw ał k onkretne po stulaty w zm ocnienia w ładzy panującego kosztem bo- d alek o prostszy i spraw iedliw szy. C ałokształt zw iązanych z ty m reform wpły ­
ja rs tw a . u tw o rzen ia stałeg o w o jsk a i zlikw id o w an ia chanatu kazańskiego nął oczyw iście na osłabienie pozycji bojarstw a. a je d n o c z e śn ie oznaczał li­
w- celu o d sunięcia niebezpieczeństw o d stro n y w schodniej (por. s. 77). k w id acje je d n e g o z najbardziej uciążliw ych przeżytków daw n eg o okresu.
P race n a d w prow adzeniem w życic ty ch postulatów zaczęły się bardzo W 1 551 r. uchw alił przyjęcie różnych reform sobór cerkiew ny, przy czym
szybko, b o ju ż w 1549 r. zw ołany zo stał S o b ó r Z iem ski, w skład którego o d n o śn e d o postanow ienia sprecyzow a n o w księd ze o stu rozd ziałach (tzw.
w eszli bojarzy, przedstaw iciele w yższego duchow ieństw a i sz lac h ta (dwo- S to g la w ). W w yniku tych reform zunifikow an o obrzędy cerkiew ne, w ysu­
riansiw o) z e stolicy. O dtąd S o b o ry Z iem skie zw oływ ano przez lat sto z b ar­ n ię to o k reślo n e postulaty p o d adresem duchow ieństw a, np. obow iązek otw ie­
dzo niejed n o litą często tliw o ścią - w celu o m aw ian ia różnych ustaw , poboru ra n ia szkół, i dok o n an o pew nych ograniczeń w zakresie cerkiew nej w łasno­
podatków , w ypow iadania w o jn y i zaw ierania pokoju, załatw ian ia spraw te­ ści ziem skiej. U niew ażniono w iele poprzednich nadań na rze cz klasztorów
rytorialnych, a naw'ct w yboru m onarchy. S p o só b pow oływ ania przedstaw i­ i za b ro n io n o klasztorom nabyw ania dóbr ziem skich dro g ą k u p n a, je d n o cz e­
c ie li społeczeństw a w skład Soborów zm ie n iał się ciągle, przy czym baza śn ie jed n ak uro czy ście po tw ierdzono praw o o só b du ch o w n y ch d o posiada­
społeczna raczej się rozszerzała - o szlachtę prow incjonalną, m ieszczan i cza­ nia nieruchom ości. T ak czy' inaczej i te reform y miały c h a ra k te r centrali­
sem naw et o p ew n e kategorie ludności chłopskiej. styczny.
G łów nym dziełem p ierw szego Soboru Z iem sk ieg o był now y kodeks praw P rzeprow adzono rów nież reform y w dziedzinie wojskow o ści. Służba w oj­
(Sudiebnik). u ło żo n y w 1550 r. Sytuacja c h ło p stw a pozostała b e z zmian skow a staw ała się obow iązkiem każdego przedstaw iciela k lasy feudalnej, za­
n o w y kodeks potw ierdził ustaw ę z 1497 r. o d n iu św. Jerzego. W prow adzo­ rów no w łaścicieli dóbr dziedzicznych, ja k i nadanych czasow o , a w w ypadku
n o natom iast d ość istotne zm iany w zak resie sądow nictw a, zw łaszcza w od ­ uchylenia się o d służby dobra te natychm iast odbierano. W zależności od roz­
n iesien iu d o sądów sp raw o w an y ch w te re n ie p rz ez nam iestników , którzy' m iarów posiadanej ziemi określano w ojskow c obow iązki służebne, a więc liczbę
d okonyw ali n«tjwiększych nadużyć i n ajw ięcej daw ali pow odów d o skarg. słu g i koni. z którym i trzeba b y ło zjaw ić się n a wypraw ę, i ja k o ś ć uzbrojenia,
O dtąd w tych rozpraw ach sądow ych m usieli b ra ć udział ..najlepsi mężowie*’ o k tó re trzeba było się starać w e w łasnym zakresie. U tw orzono now e formacje
spośró d m iejscow ej ludności; ob o w iązk iem ich było rów nież podpisyw anie „strzelców ” - piechotę, jed n ak o w o um undurow aną i uz b ro jo n ą w piszczele
protokołów'. W w ypadku k o nieczności aresztow an ia kogoś nam iestnik lub (ów czesna broń palna; długa strzelba) i w berdysze. W czasie p o k o ju strzelcy
je g o urzędnicy m usieli podaw ać d o w iadom ości przyczyny w raz z odpow ied­ m ieszkali razem z rodzinam i w oddzielnych osiedlach (sło b odach). głów nie
n im i w yjaśnieniam i. p o d M oskw ą, zajm ow ali się rzem iosłem i handlem , pełnili funkcje policyjne.
R eform a sądow a dość isto tn ie o g raniczała sam ow olę nam iestników , ale R eorganizując w ojsko zw rócono szczególną uw agę na artylerię, która w ów ­
n a ty m w cale nie poprzestano. P ew n e sp ra w y w yjęto spod ich kom petencji czesnych w ojnach zaczęła odgryw ać niezw ykle doniosłą rolę. P od tym w zglę­
je s z c z e w cześniej, przed k o ro n acją Iw ana IV. U tw orzono m ianow icie urząd d em Rosjanie doszli do godnych uw agi rezultatów . Ju ż p o śm ierci G roźnego.
staro sty po w iato w eg o (g u b n o j starosta od g u h a - pow iat), w y b ieranego spo­ W' 1586 r„ puszkarz Andrięj Ć zochow odlał słynne „działo królew skie" (ca r -
śró d szlachty, k tórego zadaniem m iało być ścig an ie rozbójników i przepro­ -puszka), w agi 4 0 ton. znajdujące się d o d ziś na Krem hi. To arc y dzieło kunsztu
w adzanie śledztw a. W ten sposób w yjęto sp o d kom petencji nam iestników ludw isarskiego było praktycznie bezużyteczne, bo z pow odu ogrom nych roz­
spraw y zw iązane z rozbojem . Starostów ie pow iatów i otrzym ali pom ocników , m iaró w nadaw ać się m ogło d o wyrzucania pocisków ty lk o n a b ard zo niew iel­
także w ybieranych, którym i by li w łaśnie w spom niani ju ż „ n a jlep si m ężo­ ką odległość, stając się niejako sym bolem rządów Iwana.

74 75
D ość istotne zm iany n a stą p iły rów nież w system ie adm inistracji central­ w rócenia daw n eg o stanu rzeczy, pom yślano w M oskw ie o całkow itej likw i­
nej, która opierała się na u rzęd ach reso rto w y ch - p riko za ch . L iczba ich w zro­ d a c ji te g o chanatu. Sytuacja w ew nętrzna staw ała się ta m z re sz tą coraz bar­
sła, kom petencje stały się bardziej sprecyzow ane, zw iększyła się te ż rola czyn­ d ziej skom plikow ana, p o n iew aż oprócz ryw alizacji w śró d feudałów , w ybu­
n ik a szlacheckiego, poniew aż z tej głów nie w arstw y rekrutow ali się najw aż­ ch a ły c zę sto bunty uciskanej ludności, zw łaszcza C zuw aszów . M ordwinów
niejsi urzędnicy prikazów - tzw . d ia cy, o ni b o w iem prow adzili w szystkie i Czerem isów ', k tórzy - w ydaw ać się m o g ło - gotow i byli c h ę tn ie przyjąć
sp ra w y N a cze le prikazów nadal stali b o jarzy lub czasem książęta, w yjątki panow anie M oskwy.
o d tej z asad y zd arzały się rzad k o . P o d ział urzędów centralnych w yglądał P o dłuższy ch p rzy g o to w a n iac h zaczęły się w y p raw y m o sk ie w sk ie na
m niej w ięcej następująco: spraw am i zagranicznym i zajm ow ał się tzw . prikaz K azań. B y ło ich kilka, lecz żadna z n ich n ie doprow adziła d o oczekiw anego
poselski, a w ojskow ym i aż trzy prikazy: ra z ria d n y (o d razria d - kategoria, rezultatu, okazały- się b o w iem z a słabo zorganizow ane od stro n y w ojskow ej,
stopień) - m ający w sw ej pieczy organizacyjne spraw y wojska, strzelecki i pusz- a w ojew odow ie m oskiew scy działali niejednolicie i niezdecydow anie. Iw an IV
k arski (artyleria). B ył poza ty m p rik a z p o m iesm y . k tó ry zajmow a ł się nadania­ nie zrezygnow ał je d n a k ze sw oich planów-; w 1551 r. zb u d o w an o na je g o
m i na rzecz ludzi służebnych, prikaz podatkow y, prikaz zajm ujący się spraw a­ ro zk az u ujścia Sw ijagi d o W ołgi, naprzeciw K azania, tw ie rd z ę Sw ij ażsk.
m i dotyczącym i chołopów i inne. K om petencje niektórych prikazów odnosiły a w- r o k później w yruszyła na podbój chanatu liczna arm ia, n ale ży c ie zaopa­
się czasem d o określonych terytoriów - tak np. utw orzono specjalne urzędy trzo n a w artylerię. O toczono K azań dw iem a liniam i stanow isk, zbudow ano
dla adm inistrow ania zdobytym później K azaniem , a także Syberią. kilk a w ysokich w ież, n a które w ciągnięto działa, czyniono nieu stan n e pod­
D o reform zaliczyć trzeba rów nież zm ian y w system ie pobierania podat­ ko p y p o d m u ry forteczne i robiono w y rw y za pom ocą m ateriałów w ybucho­
k ó w państw ow ych. W prow adzono tzw . „so ch ę” ja k o podstaw ow ą jednostkę w ych: oblężenie K azania prow adzono z atem przy- użyciu najnow szych w ów ­
gruntow ą, o d której w ym ierzano podatek. W ielkość sochy o k reślan o różnie, cz as m cio d . W takiej sytuacji jedynym ratunkiem dla oblężony ch m o g ła być
w zależności o d pozycji społecznej w łaściciela ziem i i od jakości gleby. Prze­ ty lk o p o m o c z zew nątrz, k tó ra te ż przybyła, ale w ojska m o sk iew sk ie potrafi­
ciętnie so ch a m iała 800 „ćw ierci" (ćw ierć ró w n a ła się połow ie dziesięciny, ły j ą odeprzeć. P o zaciekłym szturm ie w cięto K azań w paźd zie rn ik u 1552 r..
c zy li około 0,5 5 h a) d la ludzi służebnych i 5 0 0 ćw ierci dla chłopów m ieszka­ a w latach następnych opanow ano sy tu ację w- całym c h a n a cie, tłum iąc cią­
ją c y c h n a ziem iach państw ow ych. N ow y sy ste m przyczynił się w poważnej głe p o w stan ia tam tejszych ludów . Sam ch an at przestał istn ieć, c a łą ziem ię
m ierze do scentralizow ania fin an só w p ań stw a, a ludność ch łopską obciążał kazań sk ą w cielo n o d o państw a moskiew sk ieg o , zbudow ano sz e re g tw ierdz
b ardziej niż przedtem . P odatek o d sochy n ie był zresztą jedyny, ró żnego ro ­ i innych um ocnionych punktów , osadzono w K azaniu arcy b isk u p a i zaczęto
d zaju inne św iadczenia ro sły n ieustannie i pojaw iały się n ow e. np. podatki in tensyw nie popierać akcje m isyjne.
ściąg an e na u trzy m an ie strzelców cz y na w y k u p je ń c ó w z niew oli. R ozrasta­ Jed n o cześm e uznała w ładzę cara zachodnia część Baszkirii, zależn a przed­
ją c y się aparat państw ow y i n ieustanne w o jn y w ym agały c o ra z w iększych tem o d ch an ó w kazańskich. W parę lat później w ich ślady p o szli Baszkirzy-,
sum pieniężnych. którzy- p ła cili trybut O rdzie N ogajskiej; na ziem iach baszk irsk ich rów nież
p o p ieran o m o cn o chrystianizację. W 1556 r. przyłączony z o sta ł d o M oskw y
b e z w alki chanat astrachański i w- ten sposób w granicach p a ń stw a znalazła
PODBÓJ CHANATÓW się c a ła W ołga, co b y ło najw ażniejszym następstw em te g o p o d b o ju . Sam
A strachań n ie b y ł za panow an ia tatarskiego szczególnie g ro ź n y dla M oskwy,
In tensyw na działalność reform ato rsk a n ie przeszkodziła Iw anow i IV i je ­ sy tu ację kom plikow ały- je d n a k stale zabiegi chanów- k ry m sk ich , którzy d ą ­
g o doradcom w prow adzeniu energicznej i ofen sy w n ej polityki zew nętrznej. żyli d o poddania ujścia W ołgi sw ojej w ładzy, i to stanow iło na jw ię k sz ą g ro ź­
N a pierw szy plan w ysunęły się zadania w y n ik ają ce z konieczności zabez­ bę. P o przyłączeniu A strachania w szelkie z ty m zw iązane niebezpieczeństw a
pieczenia granic państw a przed różnym i ew entualnościam i i zapew nienia m u m inęły, n a d to zaś - uznać m usiała w tych n o w y ch w a ru n k a c h zw ierzchnic­
m ożliw ości d alszeg o um acniania się i rozszerzania. N iebezpieczeństw o gro­ tw o cara i O rd a N ogajska w ra z z podporządkow anym i je j ludam i. Po likwi-
z iło przede wfszystkim od stro n y chanatów tatarsk ich , kazańskiego na w scho­ dacj i chanatu kazańskiego i zdobyciu A strachania O rda N ogajska rozpadła się
d zie i ktym skiego na południu. W obu tych c h an atach w rzały nieustanne w ałki na k ilk a niezależny ch od siebie ugrupow ań plem iennych: tzw . W ielcy Nogaj-
w ew nętrzne, c o oczyw iście b y ło bardzo k o rzy stn e d la M oskw y, niezależnie cy. m ięd zy dolną W ołgą a Jaikiem (U ral), uznali zw ierzchnictw o M oskw y -
je d n a k o d tego n ig d y nie u staw ały napady ta ta rsk ie w głąb ziem rosyjskich, form alnego ak tu w tym zakresie dokonał c a r B orys G odunow w 1600 r. Inna
kończące się strasznym i grabieżam i i u prow adzaniem tysięcy jeńców-. G dy część O rdy. N o e a jc y M niejsi, m ięd zy d o ln y m D onem a K u b an iem , podlega­
w trudnych d la M oskw y latach p o śm ierci W asyla III znów w zięli w Kazaniu li K rym ow i. W dziesięć lat p o objęciu rządów- przez Iw an a IV granice je g o
g ó rę zw olennicy dynastii G ire jó w i gdy nie udały się próby trw ałego przy­ państw a przesunęły- się n a szerokiej przestrzeni daleko poza W ołgę, a ż p ra­

76 77
wie po Jaik. Na ziemie te, bardzo urodzajne i słabo zaludnione, stosunkowo miało opanować ogromne połacie całej Syberii Wschodniej - głównie przez
szybko ściągać zaczęły masy kolonistów z rdzennych obszarów rosyjskich. kolonizowanie nowych terenów i dzięki dobrowolnemu podporządkowywa­
Zakładano również miasta; już w XVI w. powstały np. Ufa, Samara, Saratów niu się niektórych plemion.
i Carycyn (dzisiejszy Wołgograd). Wpływy rosyjskie sięgnęły również na Podboje Iwana Groźnego w znacznym stopniu umocniły zapoczątkowa­
północny Kaukaz; mieszkający w zachodniej części tego terytorium (na po­ ny już dawniej proces kształtowania się państwa wielonarodowego. Pod ko­
łudnie od Kubania) Czerkiesi oraz książęta Kabardy (środkowa część pół­ niec XVI w. wchodziły w skład tego państwa niezliczone dosłownie już ludy
nocnego Kaukazu) uznali protektorat Rosji. niesłowiańskie na obszarach północnych, nadwołżańskich i zaehodniosybe-
Na ostatnie lata panowania Iwana IV przypada jeszcze pierwsza faza pod­ ryjskich. I ten proces miał nasilać się przez długi jeszcze czas.
boju chanatu sybirskiego. Zaczęło się od prób eksploatacji gospodarczej pu­ Nie potrafił natomiast Groźny rozprawić się z chanatem naprawdę naj­
stych na ogół terenów, leżących na północny wschód od chanatu kazańskie­ groźniejszym - krymskim. Wysuwana w związku z tym sugestia, iż po pro­
go w dorzeczu górnej Kamy; tereny te obfitowały jednak w zwierzynę, ryby stu nie chciał tego robić, żeby nie wzmagać siły bojarów, którzy w wypadku
i przede wszystkim sól. Niedługo po zdobyciu Kazania car nadał duże ob­ zawładnięcia Krymem objęliby w posiadanie żyzne obszary stepowe, jest
szary tamtejsze kupieckiej rodzinie Stroganowów, niezwykle energicznej i ob­ nie do przyjęcia. W drugiej połowie lat pięćdziesiątych podejmowane były
rotnej. Stroganowowie mieli też pozwolenie utrzymywania niewielkich od­ pewne próby idące w tym kierunku, mianowicie przedsięwzięto kilka wy­
działów uzbrojonych w broń palną dla ochrony przed napadami różnych ple­ praw, które jednak dały tylko doraźne korzyści. Później wybuchła wielka
mion oraz budowania gródków i małych twierdz (ostrogów). Zabezpieczyło i długotrwała wojna o Inflanty, tak że o poważnym angażowaniu się w spra­
im to w pełni możliwości eksploatowania przyrodzonych bogactw dorzecza wy krymskie nie mogło być mowy, choć jeszcze w 1559 r. urządzono jedną
Kamy, jednocześnie jednak pociągały ich też sąsiadujące od wschodu ziemie wyprawę na południe. Myśl o konieczności oddania bojarom żyznych ste­
chanatu sybirskiego. Tatarów mieszkało tam stosunkowo najmniej, główną pów czarnomorskich nie mogła powstrzymać Iwana od rozgromienia chana­
część ludności stanowili Ostiacy (Chantowie) i Wogułowie (Mansowie), pła­ tu krymskiego; w chanacie kazańskim była podobna sytuacja, a przecież się
cący daninę (jasak) chanom. nie wahał. Wydaje się, że rezygnując z koncepcji opanowania Krymu, Groź­
Na służbie Stroganowów znajdowali się m.in. Kozacy dońscy. Ich przy­ ny dał wyraz dużej roztropności politycznej i dowiódł, że istotne perspekty­
wódca, ataman Jermak, wyprawił się w 1581 r. na czele oddziału liczącego wy rozwoju państwa nie były mu obce, że je należycie oceniał i na ogół sto­
mniej niż tysiąc ludzi na wschód i rozpoczął podbój Sybiru. Daremnie chan sował te środki, które dawały mu maksymalne gwarancje sukcesu. Niepraw­
sybirski Kuczum próbował stawić czoła Kozakom; przewaga liczebna nie dopodobne, barbarzyńskie okrucieństwo to jedna strona jego działalności,
mogła zrównoważyć przewagi technicznej, przede wszystkim oczywiście ale nie był złym politykiem. Rozumiał, że ewentualne uderzenie na Krym
broni palnej. Wojska Kuczuma zostały rozbite, a Jermak zajął stolicę chana­ zrodzi bardzo trudne konflikty, przede wszystkim zaś nieuniknione starcie
tu, Kaszłyk nad Irtyszem, na wschód od dzisiejszego Tobolska. Specjalne z całą potęgą państwa otomańskiego. Turcja nie ujęła się czynnie ani za Ka­
poselstwo doniosło o tym Iwanowi Groźnemu, który polecił wysłać tam po­ zaniem, ani za Astrachaniem, ale bez wątpienia uczyniłaby to w odniesieniu
mocnicze oddziały. Mimo to nie mogło jeszcze być mowy o trwałości pod­ do Krymu. W takiej sytuacji Iwan Groźny nie chciał ryzykować znacznych
boju, trzeba było bowiem ciągle walczyć z ludnością miejscową i rozproszo­ już osiągnięć w polityce wewnętrznej i zewnętrznej - i chyba uczynił słusz­
nymi oddziałami tatarskimi. W 1585 r. zginął sam Jermak, tonąc w Wagaju nie. Rzucił się natomiast z całą energią do walki o dostęp do Morza Bałtyc­
(dopływ Irtysza) podczas próby ujścia z zasadzki, a Tatarzy znów zajęli swo­ kiego, w której mimo wszystko ryzykował znacznie mniej nawet w wypad­
ją dawną stolicę. ku przegranej.
Ostateczne umocnienie panowania rosyjskiego nad tymi ziemiami nastą­ Ekspedycja Jermaka dowiodła, że w pewnych częściach państwa rosyj­
piło już po śmierci Groźnego. Ściągnięto nowe oddziały z Rosji centralnej skiego (także zresztą polsko-litewskiego) zaczęły się kształtować nowe, bar­
i założono dwa miasta, które miały się stać głównymi ośrodkami nowo przy­ dzo charakterystyczne siły społeczne i wojskowe - kozactwo. Uciskam chłopi
łączonych terytoriów i punktami oparcia w dalszej ekspansji: Tiumeń nad i ludzie posadzcy zbiegali na terytoria kresowe począwszy od drugiej połowy
Turą (1586) i Tobolsknad Irtyszem (1587), prócz tego zaś wiele innych miast XV w., łącząc się z sobą i tworząc większe jednostki o charakterze wojsko­
i twierdz. Przez wiele lat jeszcze Kuczum nie dawał za wygraną i niezmor­ wym. Kozacy osiedlali się głównie nad Donem (Kozacy dońscy), potem także
dowanie walczył, skupiając wokół siebie resztki zwolenników; dopiero po na północnym Kaukazie - nad Terekiem i Kubaniem, nad Wołgą, Jaikiem i na
poniesieniu decydującej klęski w 1598 r. wycofał się do Azji Środkowej. Syberii. Kozacy trudnili się myślistwem i rybołówstwem i dokonywali ciągłych
Ziemie byłego chanatu sybirskiego, dorzecze Obu, Irtysza, Tobołu i Tury napadów na Krym i inne posiadłości tatarskie, co dla państwa moskiewskiego
weszły ostatecznie w skład państwa rosyjskiego, które w wieku następnym było jak najbardziej korzystne. Dlatego też w Moskwie przymykano oczy na

78 79
problem zbiegostwa i pomagano nawet Kozakom, zaopatrując ieh w broń i różne do sukcesji po nim Dania i Szwecja. Duńczycy objęli w posiadanie wyspę
wyroby przemysłowe; zaciągali się również Kozacy do służby w oddziałach Ozylię, Szwedzi znaczną część Estonii z Rewlem.
wojskowych. Z biegiem czasu nastąpić musiało w środowisku kozackim po­ Nieco wcześniej, w iatach 1554—1557, Iwan Groźny prowadził wojnę
ważne zrozmcowame majątkowe, co spowodowało nieustanny udział biedoty z królem szwedzkim Gustawem Wazą. Wojna nie przyniosła żadnych zasad­
kozackiej w powstaniach i wojnach chłopskich.
niczych zmian, choć przewaga Moskwy zaznaczyła się w niej bardzo wyraź­
nie; w traktacie pokojowym znalazło się m.in. zapewnienie ze strony Szwe­
cji, że nie będzie przeciwstawiała się kontaktom Moskwy z Zachodem po­
O DOSTĘP DO BAŁTYKU
przez terytoria należące politycznie do Szwecji. Tak więc wtargnięcie
Szwedów do Estonii było w pewnym sensie naruszeniem umowy.
Po zdobyciu Kazania i Astrachania szczególnie aktualna stała się w poli­ Jednocześnie wojska Iwana czyniły dalsze postępy, choć już nie w takim
tyce Moskwy kwestia szerszego dostępu do Bałtyku, zwłaszcza że - z przy­ tempie jak przedtem. Pragnąc ratować, to, co było jeszcze możliwe, zawarł
czyn juz przedstawionych - Iwan Groźny nie kwapił się bynajmniej do woj­ ostatni mistrz Zakonu, Gotard (Gotthard) Kettler, drugi z kolei układ z Zyg­
ny z chanatem krymskim. Rosja nie była całkowicie odcięta od Morza Bał- muntem Augustem w Wilnie, w listopadzie 1561 r. Zakon sekularyzowano,
tyckiego, ale posiadany przez nią wąski pas południowo-wschodniego Kettler otrzymał Kurlandię jako lenno dziedziczne, reszta kraju przechodziła
wybrzeza Zatoki Fińskiej me dawał możliwości szerszych kontaktów han- pod panowanie polsko-litewskie (ściśle rzecz biorąc, najpierw przez pewien
™ T 1? 0!12 Zachodem’na których, zwłaszcza na pierwszych, czas tylko litewskie). Naturalną konsekwencją tego układu musiało być ze­
coraz bardziej zalezało Iwanowi. Najkrótsza i najprostsza droga do morza rwanie stosunków litewsko-moskiewskich; w praktyce nastąpiło ono już na­
wiodła poprzez posiadłości zakonu inflanckiego. Stosunki w Inflantach były wet wcześniej, formalnie obowiązywał obie strony do 1562 r. zawarty przed­
szczególnie zagmatwane, zarówno ekonomiczne, jak i wewnętrznopolitycz- tem rozejm. Po wygaśnięciu rozejmu Litwa i Moskwa, a właściwie Polska
ne, ziemia należała do Kościoła, do rycerstwa niemieckiego i bogatych miesz­ i Moskwa, znalazły się oficjalnie w stanie wojny.
czan, a chłopi łotewscy i estońscy znosili okropny ucisk. Walczyli z sobą Najważniejszym bodajże momentem w tym okresie wojny było zdobycie
o władzę mistrz Zakonu i arcybiskup ryski, poszczególni biskupi mieli wła­ przez wojska moskiewskie silnie ufortyfikowanego Połocka (1563). W ia ­
ściwie zupełną niezależność, tak samo miasta. Rozdrobniony kraj nie przed­ tach następnych i Polacy odnieśli niemało sukcesów, jak zwycięstwa pod
stawiał oczywiście żadnej poważniejszej siły politycznej i nie mogły zagro­ Czaśnikami (na południe od Połocka) i pod Orszą w 1564 r., zdobycie Uły
zić żadnemu ze swoich potężnych sąsiadów: ani państwu polsko-litewskie­ (nad górną Dźwiną) w 1568 r. i rok później - zdobycie Izborska (na zachód
mu, ani Moskwie. Mieszczanie Inflant i Estonii utrzymywali nawet wcale od Pskowa, niemal na granicy Inflant). Wreszcie wojnę przerwano, podpisu­
oży wione stosunki handlowe z kupiectwem rosyjskim. jąc w 1570 r. trzyletni rozejm w Moskwie. Nie na wiele się to przydało Iwa­
Mimo to jednak stosunki polityczne między Inflantami i Moskwą były nowi, który wcześniej jeszcze zamierzał wybrnąć z ciężkiej sytuacji, two­
stale napięte. W Moskwie ciągle podnoszono pretensje, że Zakon nie prze­ rząc w posiadanej przez siebie części Inflant królestwo wasalne i przekazu­
puszcza przez swoje teiytorium specjalistów z Zachodu, że nie płaci danin jąc je bratu króla duńskiego Magnusowi. Oblężenie zajętego przez Szwedów
do których zobowiązał się jeszcze w 1503 r„ itd. Gdy zaś po różnych perype­ Rewia, podjęte w 1570 r. wspólnie przez wojska moskiewskie i Magnusa,
tiach Zakon związał się ściślej z Litwą traktatem pozwolskim (Pozwol na nie dało jednak rezultatu. Dopiero śmierć Zygmunta Augusta i dłuższe bez­
połnoc od Pomewieża, wrzesień 1557), Groźny postanowił wystąpić otwar­ królewie w Polsce umożliwiły Iwanowi dalsze zdobycze w Inflantach. Car
cie. Tak zaczęła się długa, 25-letnia (1558-1583) wojna o Inflanty, która za­ wystąpił nawet z projektem rozbioru Rzeczypospolitej, namawiając do
toczyła o wiele szersze kręgi, niż się spodziewał jej inspirator. współdziałania w tej sprawie cesarza Maksymiliana II; w drugiej połowie
oczątkowy okres wojny był bardzo korzystny dla wojsk moskiewskich XVI w. niełatwo jednak jeszcze było dzielić Rzeczpospolitą, nawet przej­
które szybko zajęły Narwę, Dorpat i wiele innych miast inflanckich, docho­ ściowo osłabioną.
dząc z jednej strony do Rygi, a z drugiej do Rewia (Tallina). Zanosiło się na W omawianym okresie stosunki wewnętrzne w państwie moskiewskim
całkowitą klęskę Zakonu, który w tej beznadziejnej dla siebie sytuacji go­ przedstawiały się już zupełnie inaczej niż przedtem. Przestała istnieć Rada
rączkowo szukał wszędzie pomocy. Ostatecznie doszło do układu, na mocy Wybrana, jej główni działacze Adaszew i Sylwester popadli w 1560 r. w nie­
ZvB r,T n i A0n 1 arcy ^ P stwo T skie uznały protektorat króla polskiego łaskę, oskarżono ich nawet o otrucie zmarłej wtedy pierwszej żony Groźne­
Zygmunta Augusta (1559); w zamian za to król zobowiązał się bronić Inflant go. Sylwestra zesłano do klasztoru na Wyspach Sołowieckich, Adaszew umarł,
• h 6 u oskw4 * wprowadził wojska litewskie na zagrożone terytoria. Wtedy zanim doczekał się egzekucji. Cała sprawa nie jest zbyt jasna; należy wziąć
je n , widząc nieuchronny już rozpad Zakonu, wyciągnęły zawczasu rękę przy tym jeszcze pod uwagę, że ani Adaszew, ani Sylwester nie byli zwolen­

81
nikami prowadzenia wojny w Inflantach. W 1564 r. uciekł na Litwę inny fi­ Włodzimierza Starickiego i rodziny Adaszewa; wielu członków tej ostatniej
lar Rady Wybranej, książę Andriej Kurbski, co było dla Iwana szczególnie ukarano śmiercią.
dotkliwym ciosem. Car zaczął mówić o zdradzie (Kurbski przeszedł na służbę Ucieczka księcia Kurbskiego i innych bojarów dolała ostatecznie oliwy
do Zygmunta Augusta i otrzymał od niego dobra w Kowelszczyźnie) i przy­ do ognia i wtedy car postanowił rozprawić się z bojarami, w swoim rozu­
gotowywać decydującą, a jednocześnie straszną kampanię przeciwko bo­ mieniu —bezwzględnie i ostatecznie. Realizacja tego postanowienia wyryła
jarom. Jest przy tym rzeczą szczególnie charakterystyczną, że jednocze­ krwawe piętno na dwudziestoleciu rządów Groźnego, w szczególności zaś
śnie car prowadził ze zbiegłym Kurbskim bardzo osobliwą koresponden­ na latach 1565-1572.
cję; Kurbski zarzucał mu okrucieństwa i niesprawiedliwość w postępowaniu Pierwsze pociągnięcia były dość niezwykłe i początkowo niebardzo zro­
z najlepszymi i najwierniejszymi sobie doradcami i dowódcami, a car od­ zumiałe. W grudniu 1564 r. car nagle opuścił Moskwę wraz z rodziną i do­
powiadał Kurbskiemu posłaniami, w których bronił idei samowładztwa bytkiem, przenosząc się do Aleksandrowskiej Słobody, odległej od Moskwy
i powoływał się na to, że w obliczu monarchy mającego władzę od Boga o 100 km na północny wschód. W pierwszych dniach następnego roku po­
zarówno bojarzyn, jak i chołop zajmują tę samą pozycję; jednych i drugich słańcy cara przywieźli do Moskwy dwa pisma, jedno adresowane do boja­
może samowładny car według swojego upodobania obdarzać łaskami lub rów, duchowieństwa i ludzi służebnych, drugie do zajmujących się rzemio­
karać śmiercią. Wedle nowszej historiografii rzekome odpowiedzi Iwana słem i kupiectwem mieszkańców stolicy. Car oskarżał bojarów o zdradę, nad­
stanowią późniejszy apokryf, mający podbudować ideologię władzy samo­ użycia i uchylanie się od obowiązków wojskowych, a duchowieństwo
władnej. 0 sprzyjanie bojarom, zapowiadając, że wobec tego nie może dalej rządzić
1zrzeka się tronu. W dmgim piśmie zawiadamiał ludzi posadzkich, że nie
żywi do nich żadnej urazy.
OPRICZNINA Niełatwo ocenić należycie te pociągnięcia Groźnego, w dużej mierze
sztuczne i patetyczne, z drugiej jednak strony, na pewno dobrze przemy­
Reformy lat pięćdziesiątych niepokoiły poważnie bojarów, zwłaszcza że ślane. Pozornie tajemniczy wyjazd z Moskwy można by nazwać komedią,
różnymi innymi jeszcze pociągnięciami car starał się osłabiać ich stanowi­ wysłane z Aleksandrowskiej Słobody pisma z góry jednak obliczone były
sko, np. likwidując niektóre z dotychczasowych przywilejów: praktycznie na określony efekt. Wysuwano sugestię, że wobec konfliktowej sytuacji
skasowano najważniejszy z nich i często w dawniejszych okresach udziela­ car nie czuł się w Moskwie zbyt pewnie i dlatego musiał ją opuścić, lecz
ny, polegający na zwalnianiu wielkich właścicieli ziemskich od świadczeń z najróżnorodniejszych względów trudno przyjąć takie rozumowanie; jeśli
podatkowych i innych powinności. Nieustanne umacnianie pozycji średnich mógł spokojnie opuścić stolicę z całym swoim dworem i osiedlić się bar­
feudałów stanowiło już bezpośrednią groźbę dla bojarstwa, które w ogóle dzo niedaleko, to i ewentualne pozostanie w Moskwie nie mogło mu ni­
bardzo niechętnie odnosiło się do wszelkich pociągnięć idących w kierunku czym poważniejszym zagrozić. Nie miała nic wspólnego z prawdą jego
większej centralizacji aparatu państwowego. Istniały zresztą jeszcze resztki deklaracja o ustąpieniu z tronu, chodziło mu wyłącznie o pewną ogólniej­
księstw udzielnych z czasów rozdrobnienia dzielnicowego, znajdujące się szą sankcję dla swoich najbliższych zamierzeń i ten plan powiódł się w ca­
w posiadaniu potomstwa braci Wasyla III; opozycja arystokratyczna grupo­ łej pełni.
wała się wokół Włodzimierza księcia Starickiego (od Staricy nad Wołgą, Pisma cara wywołały w Moskwie zamęt i trwogę. Toczyła się wojna, trudna
w ziemi twerskiej). Już w 1553 r., bezpośrednio po zdobyciu Kazania, miały i ciężka, wieści zlnflant nie były najlepsze, o zdradzie mówiono szeroko,
miejsce wypadki niezwykle osobliwe. Car zachorował wówczas bardzo ciężko egzekucje odbywały się i przedtem. Mieszczaństwo moskiewskie było za­
i właściwie nie było żadnej nadziei utrzymania go przy życiu. Niektórzy wsze niechętne bojarom, toteż perspektywy opuszczenia tronu przez cara w ta­
z wpływowych bojarów podjęli w tej sytuacji próbę powrotu do starej zasa­ kiej chwili - a w to częściowo przynajmniej na pewno wierzono - nie mogły
dy senioralnej i wystąpili z kandydaturą Włodzimierza Starickiego, mimo iż być wesołe. Dlatego wybrała się niebawem do Aleksandrowskiej Słobody liczna
umierający car miał syna i żądał złożenia mu przysięgi na wierność. Sytuację delegacja, prosząca cara, ażeby nie zrzekał się panowania i nie zostawiał swo­
opanowano, ugiął się też sam książę Włodzimierz, zresztą car wkrótce wy­ ich wiernych sług na pastwę bojarom, lecz żeby postąpił ze zdrajcami „według
zdrowiał i oczywiście nie zapomniał niczego. swojej monarszej woli”. Car oczywiście uległ tym prośbom, zastrzegając się,
Ten podstawowy konflikt w ówczesnej polityce wewnętrznej doszedł do że będzie musiał poczynić bardzo daleko idące zmiany i ukarze wszelką zdra­
punktu kulminacyjnego niedługo po rozpoczęciu wojny o Inflanty, gdy po dę jak najsurowiej, po czym powrócił do Moskwy, utrzymując jednak nadal
błyskotliwych sukcesach nastąpiły pierwsze niepowodzenia. Zaczęto szukać dwór w Aleksandrowskiej Słobodzie. Tę decyzję można by ostatecznie uznać
winnych i rzucać na różne strony podejrzenia, przede wszystkim w kierunku za jakieś pociągnięcie o charakterze asekuracyjnym, bo przygotowując się do

82
zdecydowanej walki z bojarami, Groźny musiał liczyć się też z ewentualnymi, obalić cara i osadzić na tronie księcia Włodzimierza, na którego rzucono też
może tylko przejściowymi niepowodzeniami. podejrzenie - prawdopodobnie pozbawione jakichkolwiek podstaw - o kon­
Zasadnicza zmiana polegała na utworzeniu zupełnie oddzielnego dworu takty z Polakami. Zaczęły się krwawe egzekucje, przeciw którym ośmieliła
i wojska, które nazwano opriczniną. Termin, znany od dawna na Rusi, ozna­ się wystąpić tylko Cerkiew w osobie najpierw metropolity Filipa, a potem
czał udziały otrzymywane przez wdowy po książętach moskiewskich (od Atanazego, który publicznie wzywał cara do zaprzestania przelewu krwi.
starorosyjskiego wyrazu opricz - oprócz, osobno, tu jako coś osobno wy­ Filip pochodził z rodziny bojarskiej, po przejściu do stanu duchownego
dzielonego). Ta nowa instytucja składała się z kilku tysięcy osób, wybranych został ihumenem jednego z klasztorów na Wyspach Sołowieckich i na tym
głównie spośród ludzi służebnych i nazywanych opricznikami. Składali oni chciał poprzestać; godność metropolity przyjął na usilne nalegania samego
carowi przysięgę na bezwzględną wierność, nosili czarne uniformy i jeździli cara. Upominał Groźnego z imponującą śmiałością, nie lękając się ani śmier­
na czarnych koniach, z oznakami na czapraku, symbolizującymi ich działal­ ci, ani mąk. Car unikał go, jak tylko mógł, ale czasem przecież dochodziło do
ność i wierność. Były to miotła - jako znak oczyszczania kraju od zdrady, spotkań w soborze Uspieńskim na Kremlu. Oto jedna z przekazanych po­
i psia głowa - znak, że będą jak psy gryźć zdrajców (interpretowany też cza­ tomności scen.
sem jako symbol wierności). Groźny: Tylko milcz, to jedno ci mówię, ojcze świątobliwy, milcz i bło­
Pojęcie opriczniny miało jednak zakres o wiele szerszy, obejmowało bo­ gosław nas.
wiem także rozległe terytoria, które specjalnie wydzielono w celu utrzyma­ Metropolita Filip: Milczenie nasze grzech na duszę twoją nakłada i śmierć
nia tej nowej instytucji. Zaliczono do niej przede wszystkim pewne okręgi przynosi.
i miasta w centrum kraju i na północy, a więc np. Możajsk, Wiaźmę, Suzdal, Groźny: Moi najbliżsi powstali przeciw mnie, życzą mi zła, co ciebie ob­
Starą Russę, Jarosław, Wołogdę, część Moskwy i Nowogrodu oraz Chołmo- chodzą nasze monarsze poczynania?
gory w pobliżu Morza Białego, potem też Kostromę i Staricę. Z ziem tych Filip: Jestem pasterzem stada Chrystusowego.
wysiedlono większość bojarów, a ich dziedziczne majętności rozdawano Groźny: Filipie! Nie występuj przeciw państwu naszemu, żeby nie spadł
opńcznikom. Wysiedleni bojarzy otrzymywali dobra w innych częściach kraju, na ciebie mój gniew, albo raczej porzuć metropolię.
już bez prawa przekazywania ich potomstwu, tylko jako pomiestja. W ten Filip: Nie prosiłem o wywyższenie, nie staram się o nie za pośrednictwem
sposób zadano bojarom ciężki cios, ekonomiczny i polityczny, ponieważ innych, nie uciekam się do przekupstwa; po coś mnie oderwał od mojej klasz­
oderwano ich od posiadłości rodowych, w których czuli się najsilniej. Całe tornej pustelni?
terytorium opriczniny podlegało administracji nowego „opriczyóskiego” dwo­ Śmierć spotka jednak i tych, którzy się jej nie boją. Zuchwała odwaga nie
ru. W ramach tej instytucji powołano do życia wszystkie godności i urzędy, zdała się nikomu na nic, Filipowi też nie; pozbawionego godności i osadzo­
które istniały przedtem jako ogólnopaństwowe i które w całej pełni zacho­ nego w jednym z twerskich klasztorów, zadusił własnoręcznie Maluta Sku­
wały się nadal na terenach nie objętych opriczniną', tereny te nazywano ogól­ ratow w 1569 r. Świeccy ludzie byli mniej odważni, ale i oni czasem ośmie­
nie ziemszczyzną. Rosja podzieliła się niejako na dwa państwa, opriczniną lali się prosić o złagodzenie systemu. Jeszcze w 1566 r. z supliką do cara na
i ziemszczyzną-. w obu działały odrębne prikazy (z wyjątkiem kilku, np. po­ Soborze Ziemskim wystąpiła grupa przedstawicieli dworianstwa; wszystkich
selskiego), w obu znajdował się dwór złożony z takich samych dostojników, stracono.
odrębny skarb i wojsko. Za najbardziej paradoksalne trzeba uznać to, że Dokonała się też tragedia księcia Włodzimierza. Już wcześniej odebrano
ziemszczyzną nadal zarządzała Duma Bojarska (oczywiście pod generalnym mu Staricę (przejściowo zamieniając na inne posiadłości), a matkę jego osa­
kierownictwem cara) i że w opriczninie nadawano też czasem godności bo­ dzono przymusowo w klasztorze. W 1569 r. Włodzimierz został stracony wraz
jarskie. Wszystko to wywoływało nieprawdopodobny zamęt. z żoną, dwoma synami i dwiema córkami: dzieci były jeszcze małoletnie. Matki
W zamęcie tym utraciła życie i mienie znaczna część bojarów, a nie oszczę­ też nie pozostawiono przy życiu - zabito ją w klasztorze, podobnie jak metro­
dzano przy tym i innych warstw ludności, głównie chłopów. Dziwaczny sys­ politę Filipa. Wymordowano setki rodzin bojarskich, często wśród najwymyśl­
tem umożliwiał nieokiełznaną samowolę i pozwalał na wyładowywanie naj­ niejszych mąk, razem z żonami, dziećmi i służbą. Zagłada spotkała tysiące ro­
dzikszych instynktów. Opricznicy pełnili swoje funkcje z niesłychanym okru­ dzin chłopskich, masakrowanych bezlitośnie podczas akcji wysiedlania bo­
cieństwem, a niektórzy z nich zyskali szczególnie ponurą sławę, jak np. Maluta jarów, a także przy wielu innych okazjach. Opriczniną miała być zwrócona
Skuratow (właśc. Grigorij Bielski). tylko przeciw bojarom, a chłopstwo ucierpiało od niej w nierównie więk­
Przesiedlenia nie były jedynym ujemnym dla bojarów następstwem dzia­ szym stopniu.
łania nowego systemu; niedługo zabrał się Iwan do „zdrajców”. Znowu za­ Jeszcze raz można powtórzyć, że przytłaczająca większość wszystkich
częto szerzyć pogłoski o spisku bojarskim i o tym, że jego uczestnicy chcą tych nieszczęsnych ofiar postradała życie niewinnie. Nie wzruszało to cara,

84 85
który w niepojętym zaślepieniu ciągle szukał zdrajców, nie dostrzegając, że Znaczenie opriczniny - żeby raz jeszcze o tym wspomnieć - interpreto­
mnożą się nie sprawdzone donosy, że opricznicy oskarżają bezpodstawnie wano dotąd niejednolicie, do bezkrytycznych zachwytów nad jej „osiągnię­
ludzi majętnych, ażeby zawładnąć ich dobrami, po egzekucji bowiem nastę­ ciami” włącznie. Jeśli może być mowa o osiągnięciach, to należałoby je wi­
powała zawsze konfiskata mienia. Cały ogrom tych zbrodni blednie jednak dzieć chyba tylko w radykalnym położeniu kresu poprzednim konfliktom
przed tragedią, jaka spotkała w pierwszych tygodniach 1570 r. Nowogród. między carem i bojarstwem. W okresie tym nastąpiło niewątpliwie umocnie­
W nie wyjaśnionych bliżej okolicznościach doniesiono carowi, że Nowo­ nie zabiegów centralistycznych, a wielcy feudałowie, reprezentanci tenden­
gród zamierza poddać się Litwie. Groźny uwierzył, być może w pewnym cji odśrodkowych, doznali takich strat, że przez pewien czas nie mogli już
stopniu pod wpływem pamięci o wydarzeniach sprzed stu lat, i polecił zor­ niczym zagrozić władzy centralnej. Tak było jednakowoż tylko do śmierci
ganizować wyprawę kamą na to miasto. Niezwłocznie oddziały opriczników Iwana Groźnego, może jeszcze też w okresie panowania jego następcy. Bez­
otoczyły Nowogród, inne znów rozjechały się po okolicznych klasztorach pośrednio zaś łączy się z okresem opriczniny ruina kraju, zagłada wielu ty­
i cerkwiach. Opieczętowano tam wszystkie skarbce i spędzono kilkuset mni­ sięcy ludzi i ogólna anarchia, którą przezwyciężyć wcale nie było łatwo. Re­
chów i duchownych świeckich do miasta, gdzie trzymano ich okutych w kaj­ zultatem opriczniny był również znaczny wzrost ucisku pańszczyźnianego
dany na otwartych placach. To samo zrobiono z duchowieństwem nowogrodz­ i w ogóle umocnienie się poddaństwa - nieuchronne następstwo wzrostu roli
kim i z bogatymi przedstawicielami ludności cywilnej; po przyjeździe cara szlachty, która najchętniej widziała całkowite i nieodwracalne przytwierdze­
zatłuczono ich na śmierć pałkami. Próbował ratować sytuację i przebłagać nie chłopów do ziemi. W tym też kierunku poszedł odtąd dość szybkim tem­
Groźnego arcybiskup Pimen, lecz car nazwał go „wilkiem, drapieżcą, niszczy­ pem rozwój stosunków społecznych w Rosji. Wszystkie ziemie i wszystkich
cielem i zdrajcą”, który chce oddać „strzeżony od Boga gród wrogom naszym”. mieszkających na tych ziemiach chłopów wpisano do ksiąg inwentarzowych
Nastąpiła grabież cerkwi nowogrodzkich łącznie ze sławnym soborem Sw. Zofii, (piscowyje knigi), prowadzonych już i przedtem w celach podatkowych.
nieludzka rozprawa z mieszkańcami, których męczono publicznie z nie dają­ W miarę wprowadzania tych zapisów zaczęto wprowadzać tzw. lata niedo­
cym się opisać okrucieństwem, a potem wleczono nad Wołchow i topiono w rze­ zwolone, w których nie działała ustawa o dniu św. Jerzego i chłopom nie
ce pod lodem, razem z żonami, dziećmi i niemowlętami. Przez kilka jeszcze wolno było nigdzie się przenosić. Nie wiadomo dokładnie, kiedy zrobiono to
tygodni trwały grabieże i mordy w Nowogrodzie i w okolicach, przy czym nie po raz pierwszy, na pewno jednak w 1581 r. już tak było. W ten sposób moż­
tylko grabiono, lecz i niszczono bezmyślnie wszystko to, czego nie można było liwości poprawienia losu przez przejście do innego pana przestały praktycz­
zabrać. I jeszcze po powrocie cara do Moskwy odbyły się egzekucje, nie od­ nie istnieć; dotyczyło to zresztą nie tylko chłopów pańskich, bo ustawę o la­
biegające pod względem okrucieństwa "od tragicznych scen nowogrodzkich. tach niedozwolonych rozciągnięto również na chłopów państwowych, a na­
Nie uniknęło śmierci wielu najgorliwszych przedtem opriczników, m.in. wet na posadzką ludność w miastach.
ulubieniec cara, bojarzyn Aleksiej Basmanow (z synem), któremu nic nie
pomogła przeszłość, ani chlubny udział w oblężeniu Kazania, ani odwaga
wykazana podczas wojny o Inflanty, ani skuteczna obrona Riazania przed ZAKOŃCZENIE WOJNY INFLANCKIEJ
Tatarami. Zginęli i inni, w 1572 r. ten sam los spotkał nawet Malutę Skurato-
wa (istnieje też wersja, iż zginął pod Białym Kamieniem w Inflantach), który W 1566 r„ kiedy po ośmiu latach wojny perspektywy jej dalszego przebie­
osobiście kierował straszliwymi egzekucjami Nowogrodzie, a w ogóle listę gu stały się bardzo niejasne, Iwan IV Groźny zwołał Sobór Ziemski, w którym
swoich wyczynów miał znacznie dłuższą. oprócz bojarów i duchowieństwa zasiadło wielu przedstawicieli szlachty i bo­
Szaleństwa opriczników zrujnowały znaczną połać kraju, zwłaszcza go­ gatszego kupiectwa. Uczestnikom Soboru przedstawiono do rozstrzygnięcia
spodarstwa chłopskie, i osłabiły siłę militarną państwa. Tylko w podobnych problem, czy prowadzić dalej działania wojenne, czy nie; wszyscy wypowie­
warunkach mogła spotkać kraj tak nieprawdopodobna klęska, jak najazd chana dzieli się za kontynuowaniem wojny. Potem nastąpiły opisane już wypadki,
krymskiego Dewlet-Gireja, który w 1571 r. dotarł aż do Moskwy, ograbił dalsze operacje w Inflantach, kombinacje z Magnusem i bezskuteczne oblęże­
i spalił całe miasto, z wyjątkiem Kremla, po czym zawrócił, pędząc przed nie Rewia. W okresie bezkrólewia w Polsce po śmierci Zygmunta Augusta
sobą tysiące jeńców. Nieco wcześniej Tatarzy krymscy próbowali zająć Astra- wojska Iwana IV działały szczególnie intensywnie, zdobywając różne punkty
chań, lecz oblężenie nie dało rezultatu. Trudno było więc utrzymywać nadal oporu i pustosząc poszczególne części Inflant, a w 1577 r„ już za Stefana Ba­
opriczninę i w 1572 r. zasadniczo ją zlikwidowano, choć w zmienionych for­ torego, po raz drugi obiegły Rewel. I tym razem oblężenie się nie powiodło, za
mach istniała jeszcze przez lat kilka. Funkcje jej uległy znacznemu złago­ to silniejsze stało się natarcie moskiewskie na same Inflanty. W trakcie tych
dzeniu, a wielu dostojników poddano represjom. Pod tym względem Groźny działań doszło do zerwania między Iwanem i Magnusem, który zbiegł do Pol­
nie zmienił się aż do końca swego panowania. ski; od tego też roku zaczyna się nowy etap wojny polsko-moskiewskiej.

86 87
Realne już wtedy szanse Iwana na zdobycie Inflant wywołać miały moc­ niesnaski w radzie, Zacharin odsunął się od aktywnej działalności i w 1586 r.
ne przeciwuderzenie ze strony polskiej. Po dłuższych przygotowaniach Ba­ umarł, a na pierwsze miejsce wysunął się inny członek rady, Borys Godu­
tory podjął w 1579 r. swoją pierwszą wyprawę, której najważniejszym rezul­ now. Był to przedstawiciel jednego z drugorzędnych rodów bojarskich i dla­
tatem było wzięcie szturmem Potocka. W drugiej kampanii (1580) wojska tego nie cieszył się względami ani sympatią starej arystokracji. Odznaczając
królewskie podeszły pod Wielkie Łuki, też zdobyte szturmem po pewnych się dużymi zdolnościami osobistymi i wielkimi ambicjami, potrafił Godu­
uprzednich próbach negocjacji pokojowych, które nie dały rezultatu, gdyż now w trudnym okresie ostatnich lat panowania Groźnego umocnić podwa­
strona polska żądała nie tylko całych Inflant, lecz również Smoleńska i N o­ liny pod swoją wielką karierę polityczną. Stało się tak głównie dzięki jego
wogrodu. Prócz tego Polacy zdobyli jeszcze Wieliż, Uświat i Newel (na po­ ■małżeństwu z córką Maluty Skuratowa; potem z siostrą Godunowa, Ireną,
łudnie i południowy zachód od Wielkich Łuk), po czym nastąpiła przerwa ożenił się przyszły car, Fiodor.
zimowa. W 1581 r. Batory uderzył na Psków, który wytrzymał jednak najsil­ Godunow potrafił zepchnąć na plan dalszy przywódców opozycji, przede
niejsze natarcia i nie został zdobyty. Niepowodzenie to stanowiło już pewien wszystkim rodzinę Szujskich, przy czym nie obeszło się bez ostrych represji
pomost do rokowań pokojowych, zwłaszcza że dyplomacja moskiewska po­ i egzekucji. Usunąwszy przeciwników, stanął właściwie na czele państwa,
trafiła uzyskać poparcie w kurii papieskiej - z jej ramienia udał się jako po­ Duma Bojarska przyznawała mu coraz to nowe prerogatywy i tytuły, Fiodor
średnik do Polski i Moskwy jezuita Antonio Possevino. Z początkiem 1582 r. we wszystkim ulegał jego woli. Drugi syn Groźnego, carewicz Dymitr, zo­
obie strony zawarły rozejm dziesięcioletni w Jamie Zapolskim (właściwie stał jeszcze znacznie wcześniej zesłany wraz z matką (siódmą żoną Groźne­
w Kiwerowej Górce pod Jamem, na południowy wschód od Pskowa). Na go, Marią) do Uglicza.
mocy tego rozejmu Iwan zrzekł się na rzecz Polski całych Inflant, Połocka Zarówno w dziedzinie polityki zewnętrznej, jak i wewnętrznej pociągnięcia
oraz Wieliża z okolicami. Godunowa były korzystne dla Rosji. Po bezskutecznych próbach odkupienia
W ten sposób spełzły na niczym wieloletnie usiłowania Moskwy idące od Szwedów odstąpionych im w 1583 r. twierdz Godunow kazał rozpocząć
w kierunku szerszego wyjścia na Bałtyk. Na wyspach estońskich nadal sie­ działania zaczepne. Wojna ze Szwedami (1590-1595) zakończyła się poko­
dzieli Duńczycy, a samą Estonię okupowali Szwedzi, powoli, lecz dość sys­ jem w Tiawzinie (Tiawzin nad Ługą, na północny zachód od Nowogrodu
tematycznie rozszerzając swój stan posiadania. Zdobyli więc Narwę we Wielkiego), na mocy którego Iwangorod, Jam, Koporie i Koreła (Kexholm,
wschodniej części Estonii i Biały Kamień w Inflantach, nadto zaś rosyjskie na zachodnim wybrzeżu jeziora Ładoga) wróciły do Rosji. Duże znaczenie,
twierdze Iwangorod, Jam (nie Jam Zapolski) i Koporie na południe od Zato­ także polityczne, miało założenie patriarchatu w Moskwie (1589); pierwszym
ki Fińskiej. W 1583 r. podpisano trzyletnie zawieszenie broni nad rzekąPlussą patriarchą rosyjskim został metropolita moskiewski Hiob. Cerkiew prawo­
(wpada do tej zatoki na północ od Narwy); musiano w nim odstąpić Szwecji sławna w Rosji stawała się zupełnie niezależna, także od patriarchów wschod­
te trzy twierdze. Państwu moskiewskiemu pozostał jedynie niedługi pas wy­ nich, rezydujących na terytorium tureckim (Konstantynopol, Aleksandria,
brzeża Zatoki Fińskiej w rejonie ujścia Newy. Antiochia i Jerozolima). Dodać do tego należy takie osiągnięcia, jak: rozwój
stosunków handlowych z Zachodem, przede wszystkim z Anglią, co nastą­
piło głównie dzięki wykorzystaniu północnego szlaku morskiego po założe­
PANOWANIE FIODORA niu Archangielska (do 1613 r. Nowo-Chołmogory) u ujścia Dwiny do Morza
Białego; odparcie najazdu Tatarów krymskich, którzy w 1591 r. zjawili się
W rok po podpisaniu rozejmu ze Szwecją Groźny umarł, pozostawiając po raz ostatni w dziejach pod Moskwą; dalszą kolonizację i pomyślne konty­
dwóch synów, Fiodora i małoletniego Dymitra. Trzeciego syna, Iwana, zdol­ nuowanie podboju zachodniej Syberii oraz określone sukcesy na Kaukazie
nego i najbardziej nadającego się do objęcia po nim rządów, sam zabił w po­ i w Transkaukazji, m.in. zbliżenie się księstw gruzińskich do Rosji.
rywie gniewu (1581). Na tronie zasiadł syn Groźnego z pierwszej żony, Fio­ Mimo tych wszystkich osiągnięć przeciwieństwa społeczne za panowa­
dor (1584—1598), chorowity, pozbawiony woli, daleki od zrozumienia spraw nia Fiodora zaostrzały się nadal. Dalej wzrastał wyzysk chłopów, zwiększa­
państwowych, poświęcający się niemal wyłącznie pielgrzymkom do różnych no czynsze i inne powinności, praktycznie nie pozwalano już chłopom zmie­
klasztorów i modlitwom. Tak było za życia ojca, którego Fiodor panicznie niać miejsca pobytu. Chłopi odpowiadali coraz częstszymi wystąpieniami,
się bał, i nic nie zmieniło się, gdy sam został carem. Mimo to okres panowa­ a zbiegostwo przybrało szersze niż przedtem rozmiary. Prowadząc politykę
nia Fiodora nie przyniósł jakichś specjalnie ujemnych następstw dzięki temu, antybojarską i opierając się na szlachcie, rząd Godunowa musiał wziąć pod
że przy słabym carze znaleźli się jednak rozumni doradcy. Najpierw była to uwagę interesy szlacheckie. Oprócz ulg podatkowych i wojskowych najbar­
rada, złożona z pięciu członków, wśród których najważniejszą rolę odgrywał dziej szła po linii tych interesów ustawa z 1597 r,, na mocy której chłopów
wuj cara, Nikita Zacharin. Nie trwało to jednak długo, bo wkrótce zaczęły się zarejestrowanych w księgach inwentarzowych i zbiegłych od swoich panów
można było przez 5 lat ścigać i po schwytaniu zmuszać z powrotem do pracy VI. CZASY „SMUTY”
pańszczyźnianej. Ustawa ta rozszerzała również ramy instytucji chołopstwa:
chołop, który znalazł się w stanie zależności od pana z powodu zaciągnięcia
długu, tracił możliwość uzyskania wolności, dopóki pan żył, i stawał się wolny
dopiero po jego śmierci; możliwość wcześniejszego uiszczenia się z długu
nie odgrywała już żadnej roli.
Przyczyną niepopulamości Godunowa była tajemnicza śmierć małego
Dymitra w Ugliczu (1591). Carewicza znaleziono na dziedzińcu własnego
domu zakłutego nożem i wtedy oburzeni mieszkańcy miasta napadli na dom r
i zabili wszystkich urzędników carskich, którzy sprawowali nadzór nad ca­ PANOWANIE GODUNOWA \ . _. , , , . •
rową Marią i Dymitrem. Wkrótce potem przybyła do Uglicza specjalna ko­ k_/MiERć Fiodora w 1598 r. i wygaśnięcie
misja z bojarzynem Wasylem Szujskim na czele i po przeprowadzeniu śledz­ dynastii stworzyły sytuację, jakiej Moskwa dotąd nie znała, nigdy bowiem
twa wydała orzeczenie, iż sam Dymitr zadał sobie śmiertelną ranę podczas nie zachodziła konieczność wyboru kandydata na tron. Początkowo zresztą
ataku epilepsji. Sprawcy zabójstwa urzędników zostali straceni, carową Ma­ zdawało się, że wszystko zakończy się w sposób bardzo prosty: przedstawi­
rię osadzono w klasztorze, a braci jej zesłano. Nikt jednak nie mógł zdemen­ ciele szlachty wraz z patriarchą Hiobem zwrócili się do wdowy po Fiodorze,
tować wieści, które uporczywie szerzyły się w Rosji przez całe lata, że to Ireny, z prośbąo objęcie tronu i złożyli jej nawet przysięgę na wierność. Mimo
Godunow kazał zamordować Dymitra, aby po śmierci Fiodora (władca ten to Irena odmówiła i zaraz potem wstąpiła do klasztoru. Z kolei zwrócono się
nie miał syna) utorować sobie samemu drogę do tronu. Sprawa pozostała z taką samą propozycją do Borysa Godunowa, który jednak również odmó­
niejasna do dnia dzisiejszego. W każdym razie po śmierci Dymitra car Fio­ wił. Tym samym w grę wchodzić już mogła tylko kwestia obioru nowego
dor pozostał ostatnim z Rurykowiczów na tronie. monarchy.
Zwołany w tym celu Sobór Ziemski dokonał jednogłośnego wyboru -
właśnie Godunowa (1598-1605). Za jednomyślną formalnie uchwałą kryły
się jednak poważne przeciwieństwa, ponieważ Godunow bynajmniej nie był
jedynym kandydatem. Wielu zwolenników, przede wszystkim spośród bo-
jarstwa, miał na Soborze i w ogóle w Moskwie Fiodor Romanow, krewny
zmarłego cara. Krążyły pogłoski, że car Fiodor przyrzekł Romanowowi tron
przed śmiercią, a nawet że sam Godunow miał się zobowiązać do współdzia­
łania w realizacji tego planu. Jednakże większość uczestników Soboru skła­
dała się z ludzi służebnych i mieszkańców posadów miejskich, bojarzy za­
tem dali za wygraną i przyłączyli się do zwolenników Godunowa. Nowy car
nie odmówił już przyjęcia najwyższej godności, z czego wyprowadza się też
niekiedy wniosek, że poprzednia odmowa była tylko manewrem taktycznym,
a Godunow chciał wstąpić na tron jedynie drogą elekcji.
Jeśli nawet tak było, to należy uznać politykę Godunowa za rozsądną
i jedynie słuszną. Wspomniano już, że z różnych przyczyn popularność Go­
dunowa była za panowania poprzedniego władcy często narażona na szwank;
nie mógł również Godunow cieszyć się jakimikolwiek sympatiami ze strony
bojarstwa, gdyż stał w swoim czasie bardzo blisko Groźnego i ożenił się, jak
wiadomo, z córką najbardziej znienawidzonego opricznika, Maluty Skurato-
wa. Że dążył do władzy - nie ulega wątpliwości, lecz przejmując ją, chciał
znaleźć jakieś szersze oparcie w społeczeństwie; wybór dokonany przez So­
bór Ziemski oparcie takie w jego przekonaniu gwarantował.
Godunow nie mógł się jednak łudzić co do rzeczywistych nastrojów bo­
jarstwa, które wybór jego przyjęło z nienawiścią. Zwolennicy Fiodora Ro­

91
manowa, a także i on sam nie zamierzali pogodzić się z nowym stanem rze­ rozejm w Jamie Zapolskim przedłużyły obie strony w 1591 r. na kolejne lat
czy i rozpoczęli działalność agitacyjną przeciw Borysowi. Wzmogły się wów­ dwanaście).
czas znacznie pogłoski o roli Godunowa w zamordowaniu carewicza Dymi­ Począwszy od 1601 r. zaczęły jednak występować też zjawiska, które łącz­
tra, co więcej, pokątnie oskarżano go także o spowodowanie śmierci półtora­ nie miały spowodować bardzo ciężkie powikłania wewnętrzne i dosłownie
rocznej carówny Teodozji, córki cara Fiodora, a nawet o otrucie jego samego. wtrącić państwo moskiewskie w otchłań zamętu i anarchii. Okres ten, trwa­
W 1601 r. Godunow stracił cierpliwość i kazał zesłać Fiodora Romanowa do jący do ostatecznego uregulowania stosunków wewnętrznych w 1613 r., na­
jednego z odleglejszych klasztorów, gdzie niedoszły władca Rosji został pod zywano często w historii okresem smuty lub „wielkiej smuty” (smuta - za­
imieniem Filareta postrzyżony na mnicha. Pod przymusem musiała również męt, ferment, bunt). Końcowa data smuty jest, przynajmniej formalnie, nie­
zostać mniszką żona Fiodora —Ksienia, a syna ich, pięcioletniego wówczas wątpliwa, chociaż jeszcze i przez kilka lat następnych trapiły kraj różnego
Michała, zesłano na północ wraz z innymi członkami tej rodziny. rodzaju klęski. Znacznie trudniej określić jej początek. Odnośną datę często
Tak więc i za panowania Borysa Godunowa konflikt między carem i bo- przesuwa się nadto wstecz, do objęcia tronu przez Godunowa, a nawet do
jarstwem nie przestał być aktualny, przy czym walka o władzę i niechęć do ostatnich lat panowania Iwana Groźnego. Może to być o tyle słuszne, że już
nowego cara, nie pochodzącego z utytułowanej arystokracji, pogłębiły ten wtedy zrodziły się czynniki, które uwarunkowały nieuchronność głębokiego
konflikt jeszcze bardziej. Nie siedząc „na tronie przodków”, jak Groźny, musiał kryzysu wewnętrznego: wynaturzenia, będące następstwem działalności
Godunow nieustannie żyć w obawie przed intrygami bojarskimi i zabezpie­ opryczniny i samego cara, ofiary poniesione w długoletniej wojnie o Inflan­
czać się przed nimi za pomocą sposobów, które też nie przynosiły mu popu­ ty, spustoszenia dokonane przez Tatarów i ciężki, usankcjonowany przez
larności. Jest rzeczą znamienną, iż raczej nie karał śmiercią swoich przeciw­ ustawę ucisk mas chłopskich. Jednakowoż żaden z tych czynników nie spo­
ników politycznych, ale poza tym stosowano bardzo szeroki wachlarz środ­ wodował głębszego wstrząsu w ówczesnym systemie państwowym i społecz­
ków represyjnych: więziono ich, torturowano, zsyłano, osadzano w klasztorach, nym - aż do ostatnich lat panowania Godunowa; toteż dopiero w odniesieniu
przy czym zakwitły w najlepsze szpiegostwo i donosicielstwo, i to z inicja­ do tego czasu można mówić o początkach prawdziwej smuty.
tywy samego cara. W 1601 r. nastąpił w Rosji tragiczny w skutkach nieurodzaj, który - cho­
Tego rodzaju postępowanie, a w wyższym jeszcze stopniu nieszczęścia, ciaż tego rodzaju klęski elementarne zdarzały się nierzadko - dziwnym zbie­
jakie spadły na Rosję pod koniec panowania Godunowa, wpłynęły decydują­ giem okoliczności powtórzył się w następnych dwóch latach. Głód i epidemie
co na bardzo zróżnicowane opinie i sądy o tym władcy Rosji. Mimo wszyst­ szerzyły straszliwe spustoszenia wśród ludności. Przez całe stulecia problem
ko przeważa jednak zdanie, że można go zaliczyć do rzędu władców ener­ rąk do pracy miał największe znaczenie dla bojarów i w szczególności dla lu­
gicznych i mądrych, nie odmawia mu się wybitnego zmysłu politycznego dzi służebnych, którzy musieli dbać o zagospodarowanie i uprawę ziemi otrzy­
i dużych umiejętności organizacyjnych. Walory te - niezależnie od pewnych manej z nadań; w tym przecież celu przytwierdzano ustawowo chłopa do zie­
zjawisk ujemnych - wystąpiły z dostateczną jasnością, gdy Godunow kiero­ mi i zabraniano mu zmieniać miejsce pobytu. W okresie głodu dochodziło do
wał państwem za czasów cara Fiodora; gdy zaś sam objął władzę, wszystko paradoksów, zaczęło się bowiem dziać wręcz odwrotnie: bogaci nawet właści­
zaczęło wyglądać mniej korzystnie. W istocie jednak można i wtedy znaleźć ciele ziemscy wypędzali chłopów ze swoich posiadłości, ażeby ich nie karmić.
sporo przykładów rozumnej i konstruktywnej polityki, zwłaszcza w stosun­ Rezultaty głodu, zarazy i nieludzkiej postawy ziemian nie dały na siebie długo
kach wewnętrznych. Godunow zamierzał przeprowadzić pewne reformy, czekać; po całym prawie kraju zaczęły się włóczyć gromady ludzi bezdom­
przede wszystkim zaś podnieść na wyższy poziom oświatę i w tym celu m.in. nych, głodnych i zrozpaczonych, coraz bardziej skłonnych do wszelkiego ro­
wysyłał młodych ludzi za granicę. Duże postępy poczyniła wtedy akcja ko- dzaju wystąpień. Świadectwa współczesnych mówią nawet o wypadkach lu-
lonizacyjna na Syberii, a szczególne znaczenie miało założenie kilku miast, dożerstwa. W takiej sytuacji przybrał nieprawdopodobne rozmiary i bandytyzm
np. Tomska w 1604 r. W dziedzinie polityki zagranicznej wypada zwrócić - zabójstwa, grabieże i podpalenia zdarzały się coraz częściej.
uwagę na układ z Polską: w 1600 r. wyruszyło do Moskwy „wielkie posel­ Rząd Godunowa próbował opanować sytuację. Na rozkaz cara przystą­
stwo” polskie pod przewodnictwem kanclerza wielkiego litewskiego Lwa piono do rozdawnictwa zboża ze spichrzów państwowych, ale z różnych przy­
Sapiehy. W dość utopijnych postulatach delegacji polskiej mieścił się nawet czyn, przede wszystkim z powodu niesumienności urzędników, akcja ta dała
projekt zawarcia unii —sugerowano wspólność monarchy po śmierci które­ bardzo mizerne rezultaty. Rozdawano też pieniądze, z podobnym skutkiem,
goś z panujących w Polsce lub w Rosji władców. Do zawarcia tej unii ani też tym bardziej że nieustannie kwitła spekulacja i wzrastała drożyzna. Ażeby
do układu wieczystego nie doszło, nie potrafiono również osiągnąć zgody co w pewnym przynajmniej stopniu rozładować główne przeciwieństwa na wsi,
do bardziej szczegółowych propozycji zbliżenia obu narodów, przedłużono zawieszono już w 1601 r. działanie ustawy zakazującej chłopom opuszcza­
jednak na dalsze dwadzieścia lat wygasający właśnie rozejm (dziesięcioletni nia swoich panów. To nowe rozporządzenie, wydane początkowo tylko

92 93
na rok, potem przedłużone, odnosiło się jednak tylko do dóbr ludzi służebnych
wielkorządcy w ziemi nowogrodzkiej i pskowskiej. Miała być również mowa
i było dla nich oczywiście korzystne. Sytuacja uniemożliwiała wszakże jakąś
0 odstąpieniu Rzeczypospolitej Smoleńszczyzny. Zainteresowali się Samo­
jednolitą politykę. Inne na przykład rozporządzenie dawało wygnanym przez
zwańcem jezuici, on sam przyjął katolicyzm; doszło do audiencji, co prawda
panów chłopom szansę oficjalnego uzyskania wolności osobistej. W obawie
prywatnej, u króla Zygmunta III, który nieoficjalnie wyraził zgodę na formo­
przed ruchami społecznymi Godunow musiał postąpić w ten sposób, lecz utra­
wanie prywatnego zaciągu. Ostatecznie utworzono oddział złożony z kilku­
cił przez to sympatie szlachty, a nie zapobiegł i pierwszemu niebezpieczeń­
set ochotników różnego autoramentu i Kozaków - tych ostatnich sporo się
stwu. Jesienią 1603 r. ogromne tłumy, złożone z chłopów pańszczyźnianych
jeszcze niebawem dołączyło. Z oddziałem tym przeszedł Samozwaniec w je ­
i chołopów, częściowo także Kozaków, uderzyły na samą Moskwę i tylko naj­
sieni 1604 r. granicę i wkroczył do ziemi siewierskiej, żądająć od ludności
większym wysiłkiem udało się wojewodom carskim rozbić powstańców. Przy­
w odezwach, ażeby go przyjęła jako prawego dziedzica korony.
wódca ich, ataman Chłopko, został wzięty do niewoli i stracony.
Siewierszczyzna była w ogóle jednym z głównych ognisk niepokojów
1 fermentu. Od dawna zbiegali tam ludzie mający jakieś konflikty z prawem,
chłopi, którzy nie mogli dłużej znieść wyzysku, czy w okresie głodu ci, któ­
DYMITR SAMOZWANIEC
rzy szukali lepszych możliwości przetrwania, ponadto zaś rząd carski zsyłał
tam często niewygodne dla siebie osoby; był to więc grunt szczególnie po­
Być może, iż po opanowaniu tego największego chyba niebezpieczeń­
datny na różne zamieszki. W graniczącej z Polską ziemi czemihowskiej i sie­
stwa udałoby się Godunowowi przywrócić porządek, wkrótce jednak zaszły
wierskiej najprędzej wiedziano o intrygach związanych z Samozwańcem i dla­
dalsze wydarzenia, które pogrążyły państwo rosyjskie w całkowitym już za­
tego właśnie stamtąd zaczęły się rozchodzić pogłoski; nie było też na pewno
męcie. Oto w pewnych częściach kraju, przede wszystkim na Siewierszczyź-
przypadkiem, że w tym kierunku poprowadzili swoje oddziały Samozwa­
nie, zaczęto uporczywie powtarzać pogłoski, że w 1591 r. zabito w Ugliczu niec i Mniszech.
nie carewicza Dymitra, który jakimś cudem ocalał, lecz kogoś innego. Rze­
Przekroczenie granicy przez Samozwańca musiało natychmiast odbić się
komo ocalony carewicz miał się do tej pory ukrywać, lecz właśnie zamierza
silnym echem w stolicy Rosji. Moskwa poważnie się zaniepokoiła, a zdener­
upomnieć się teraz o władzę, wydartą rodzinie Rurykowiczów przez Godu­
wowany Godunow zaczął oskarżać bojarów o zainscenizowanie całej kome­
nowa - mordercę i uzurpatora.
dii z ocaleniem prawdziwego Dymitra, przy czym wskazywał na Romano­
Gdy pogłoski te doszły do stolicy, Godunow na pewno nie przypuszczał,
wów jako na głównych winowajców. Trudno sprawdzić stopień słuszności
że nadchodzi kres jego panowania. Geneza pojawienia się Samozwańca nie tych oskarżeń, raczej jednak nie może ulegać wątpliwości, że nienawidzący
jest jasna, aczkolwiek badano ją niejednokrotnie i pisano o niej bardzo wie­
Godunowa bojarzy chcieli - oczywiście już po czynnym wystąpieniu Samo­
le. Według wersji najbardziej prawdopodobnej był to mnich Grigorij zbiegły
zwańca —posłużyć się nim jako narzędziem, doprowadzić wzburzenie i fer­
z Moskwy, Jurij Otriepiew. Pozostaje tajemnicą, dlaczego zbiegł, kto go na­
ment w państwie do zenitu i obalić Godunowa. Że wszystko zakończy się
tchnął myślą o tym, żeby udawać syna Iwana Groźnego, i skąd poznał realia
triumfem właśnie Samozwańca, nikt chyba nie mógł przypuszczać, a tym
niezbędne do odgrywania takiej roli. Faktem jest, że w 1603 r. zjawił się na mniej tego sobie życzyć.
terenach Rzeczypospolitej, na dworze księcia Adama Wiśniowieckiego w Bra-
Zastrzeżenie tego rodzaju odnosi się jednak tylko do bojarstwa, może jesz­
hiniu (na północ od ujścia Prypeci do Dniepru), dwudziestoletni mniej wię­
cze co najwyżej do części szlachty; masy natomiast, i to zarówno w mieście,
cej młodzieniec, podający się za carewicza Dymitra. Rzecz rozeszła się szybko,
jak i na wsi, dość miały panowania Godunowa czy raczej klęsk i cierpień,
ale mało kto temu wierzył, może nawet nikt. Znaleźli się jednak dość możni
które przypadły im w udziale. Daremnie zatem heroldowie carscy czytali lu­
protektorzy, którzy postanowili do własnych celów wykorzystać sytuację;
dowi na placach miast i miasteczek orędzia, w których demaskowano Samo­
ryzyko wydawało się niewielkie, a perspektywy w wypadku powodzenia
zwańca jako zbiegłego mnicha, szalbierza i łotra (stąd częste wówczas okre­
imprezy wprost oszałamiające. Najbardziej zaangażował się, ale i najwięk­
ślenia Samozwańca: Łżedmitrij - Łżedymitr, wor - łotr, a także rasstriga -
sze wiązał z Samozwańcem nadzieje, Jerzy Mniszech, wojewoda sandomier­
zbiegły mnich). Mimo że akcję tę zaczęto jeszcze wtedy, gdy Dymitr był
ski, który cieszył się w Polsce nie najlepszą opinią; przed laty, oskarżony
w Polsce, skutki były odwrotne do zamierzeń. Prosty lud, pragnąc za wszel­
o różne nadużycia i o przywłaszczenie sobie części skarbu Zygmunta Augu­
ką cenę jakiejś zmiany na lepsze, chciwie łowił szerzące się wieści i im bar­
sta, ledwie uniknął surowej kary.
dziej wpajano w niego przekonanie, że Samozwaniec to łotr i zdrajca, tym
Mniszech zamierzał wydać za Samozwańca swoją córkę, Marynę, Samo­ bardziej w to wątpił.
zwaniec zaś przyrzekał podobno na lewo i na prawo złote góry, m.in. kosz­
Wszystko to dostatecznie tłumaczy początkowe sukcesy Samozwańca;
towności ze skarbca carskiego i osadzenie swojego przyszłego teścia jako
ludność ziemi siewierskiej wyraźnie mu sprzyjała, miasta i twierdze podda­

94
wały się bez żadnego często oporu, przechodzili na jego stronę wojewodo­ jący dość istotnie od obyczajów, których od dawna przestrzegano na dworze
wie carscy i inni przedstawiciele władzy najwyższej w terenie. Z początkiem carskim. Dymitr mniej się modlił niż jego poprzednicy - to prawda, był też
1605 r. zadał jednak Samozwańcowi ciężką klęskę dowódca wojsk carskich mimo to znacznie łagodniejszy w postępowaniu z przeciwnikami niż oni; nie
Wasyl Szujski pod Dobryniczami (na północny zachód od Siewska, w dzisiej­ sypiał po południu, otaczał się cudzoziemcami, ubierał się na modłę zachod­
szym obwodzie briańskim). Samozwaniec cofnął się na południe i schronił się nią. Blade i bez znaczenia wydają się dzisiaj te zarzuty, przynajmniej niektó­
za murami twierdzy Putywla, szanse jego zmalały do zera. Inny oddział wojsk re; kiedyś o Groźnym szeptano tylko z czcią, gdy popełniał prawdziwe sza­
rządowych obiegł zajętą i bronioną przez Kozaków twierdzę Kromy (na połu­ leństwa. Groźny był jednak władcą z uświęconej od wieków dynastii i dlate­
dnie od Orła). Oblężenie przeciągało się jednak, a wkrótce nastąpiło wydarze­ go nie plamiła go żadna zbrodnia, w stosunku zaś do Dymitra Samozwańca
nie, które zmieniło sytuację całkowicie: w kwietniu umarł niespodziewanie za zbrodnię uważano każdą plamę.
Borys Godunow. Wprawdzie w samej Moskwie nic się nie zmieniło, bo na Postawa taka nie wynikała jednak tylko z samorzutnych ocen, które for­
tron wstąpił jego syn, szesnastoletni Fiodor, i zaczął sprawować rządy przy mowały się wśród ludności poza Kremlem. Samozwaniec miał innego wro­
pomocy matki, lecz poza stolicą zapanowało zupełne rozprzężenie. Oblega­ ga, bezwzględnego, nieubłaganego i wciąż aktywnego w podkopywaniu jego
jący Kromy Piotr Basmanow uznał Samozwańca za prawowitego następcę kariery i obrzucaniu go kalumniami - było nim bojarstwo. Przedtem dążyli
tronu i bez żadnych ju ż właściwie przeszkód pomaszerowano wspólnie bojarzy do zrzucenia z tronu Godunowa, a wypadki przyniosły im daleko
na Moskwę. Jeszcze zanim zwycięski pretendent objął w posiadanie stolicę, więcej, bo wytępienie całej dynastii. Przy tym wszystkim nie można było
nastąpiła tragedia rodziny Godunowów. W ogólnym tumulcie zamordowano uniknąć wprowadzenia Samozwańca na tron, lecz skoro to się już stać mu­
w bestialski sposób cara Fiodora i jego matkę, siostrę zaś (córkę Bory­ siało, starano się z wszystkich sił, żeby trwało jak najkrócej. Początkowo
sa, Ksenię) osadzono w klasztorze; były zwolennik Borysa Godunowa, pa­ najgoręcej występował przeciw nowemu carowi Wasyl Szujski, zwycięzca
triarcha Hiob, został pozbawiony urzędu. Wkraczającego do Moskwy Sa­ spod Dobrynicz, któremu nie przeszkadzało to wcale przejść później na stro­
mozwańca powitano jako legalnego władcę, cara Dymitra (1605-1606). nę Samozwańca, a po jego całkowitym triumfie - przerzucić się z kolei do
Ta bezprzykładna niemal w dziejach kariera trwała jednak tylko 11 mie­ jawnej niemal agitacji przeciwko niemu. Następstwem tego było uwięzienie
sięcy. Krótkie panowanie Dymitra różniło się pod pewnym względem dość Szujskiego i wyrok śmierci, zamieniony jednak przez Dymitra na krótko­
istotnie od czasów poprzednich. Wraz z nowym carem znalazło się w M o­ trwałe zesłanie. Car nie zdobył zresztą popularności, ułaskawiając swego
skwie wielu towarzyszących mu przedtem Polaków, żądnych rekompensaty głównego przeciwnika, wprost przeciwnie, poczytano mu to za niezrozumia­
za dotychczasowe poparcie i marzących o złotych górach. Wśród nich znaj­ łą i niewybaczalną słabość.
dował się też oczywiście i wojewoda sandomierski, najbardziej z wszystkich Z takiego kręgu nieuchronnych sprzeczności trudno się było wywikłać
łasy na dobra ziemskie, a przy tym zuchwały i butny, jako przyszły teść car­ i nie potrafił też tego zrobić Dymitr Samozwaniec, mimo że był zdolny, wy­
ski. Pycha, buta, chciwość, pewność siebie i lekceważące traktowanie ludno­ kształcony i szczególnie utalentowany w dziedzinie dyplomacji, do której
ści przez polskich zwolenników Samozwańca (byli zresztą wśród nich nie przecież nigdy się nie sposobił. Istnieją dane pozwalające na wniosek, że
tylko Polacy) wywoływały tajoną na razie nienawiść i w niedługiej przyszłości dobrze rozumiał interesy polityczne Rosji i że niezależnie od sympatii
zaważyć miały fatalnie na losach upojonych łatwym sukcesem zwycięzców. i wdzięczności wobec Polaków oraz od wszystkich kontaktów z nimi nie miał
Powszechna nienawiść zwracała się też w coraz silniejszym stopniu ku Dy­ wcale zamiaru ulegać im w kwestiach politycznych, a słyszeć nie chciał o żą­
mitrowi, który otaczał się tymi nie łubianymi cudzoziemcami, a choć - wbrew daniach terytorialnych. Spotykane twierdzenie, że tylko dlatego nie wypełnił
nadziejom - nie obsypywał nikogo złotem, to jednak, traktując ich z sympa­ w stosunku do Polski swoich poprzednich obietnic, bo obawiał się utraty
tią, umożliwiał przez to bezkarne popełnianie różnych nadużyć. Niechęć do tronu, trudne jest do utrzymania. Samozwaniec musiał zdawać sobie sprawę
Dymitra rodziła się również na innym tle. Próbując znaleźć silniejsze oparcie z trudności wchodzących tu w grę i dlatego czynił różne zabiegi, ażeby się
w środowisku ludzi służebnych, nowy car szczodrze rozdawał im dobra ziem­ na tronie umocnić, dlatego po wjeździe do Moskwy urządził komedię ze
skie, z drugiej zaś strony kazał wydać ustawę zabraniającą właścicielom ziem­ swoją rzekomą matką, wdową po Iwanie Groźnym; sprowadzono ją z klasz­
skim ściągania z powrotem chłopów wypędzanych w okresie głodu. Pierw­ toru i urządzono publiczne spotkanie matki z synem, przy czym oboje na­
sze pociągnięcie było wówczas konieczne, bo kogoś mieć po swojej stronie tychmiast się poznali i padli sobie w objęcia. Dlatego wreszcie odwołał z wy­
musiał, drugie - sprawiedliwe; łącznie jednak (były i inne zarządzenia) po­ gnania Romanowów, błędnie sądząc, iż będą mu pomocni, skoro nienawi­
głębiały stale niezadowolenie i niechęć. Przerzuciły się one i na cerkiew, gdy dzili przedtem Godunowa.
Dymitr kazał nałożyć duże podatki na klasztory. Pociągnięcia te nie decydowały jednak o stosunku do kwestii polskiej,
Mieszkańcom Moskwy nie odpowiadał styl życia Samozwańca, odbiega­ która wyłoniła się w całej rozciągłości, gdy zjawili się w Moskwie posłowie

96 97
Z y g m u n ta III. staw iając bardzo w y g ó ro w ane żądania i p odobno strasząc też się n io e ło . że p o długotrw ałych prześladow aniach i represjach z a G roźnego
cara. ż e w w ypadku o d m o w y odsłonią je g o tajem nicę. P retensje po lskie do ­ i G o d u n o w a ary sto k racja b o jarsk a wTeszcic zatrium fow ała i w całkow itej
ty czy ły przede w szystkim Sm oleńska i z ie m i siew ierskiej, w rozm ow ach nie jed n o ści starać się będ zie o um ocnienie teg o trium fu. T ym czasem żadnej je d ­
w a h a n o się naw et w ysuw ać roszczeń d o N ow ogrodu. Pskow a i W iążm y; ności n ie było. w szereg ach bojarów znajdow ali się ta k że inni kandydaci do
w' zam ian wy słannicy Z y g m u n ta III pro p onow ali raczej o fiary m ało konkret­ w ładzy, którzy’ z. niec h ęc ią przyjęli w yniesienie Szujskiego. R ó w n ie niechęt­
ne, j a k p rzy jaźń , u n ię i u dział w e w sp ó ln y ch akcjach przeciw Turcji. D ym itr n ie o d n osili się d o n ie g o przedstaw iciele innych w arstw społecznych, tym
n ie dał się je d n a k zastraszyć, nie p o z w o lił traktow ać się z g ó ry (król polski bardziej ż e pow szechnie kw estionow ano legalność pow ołania g o na tron przez
tytułow a ł go tylko księciem ) i nie p o c z y n ił żadnych ustępstw terytorialnych; nieliczn ą grupę adherentów ’. N ie cieszy ł się ró w nież Szujski ż a d n ą sym patią
m ożna w ątpić, c z y poczyniłby je naw et w tedy, g d y b y w ew nątrz kraju nie ja k o człow iek, u w ażano g o za krzyw oprzysięzcę. kied y ś bo w iem . w róciw ­
groziło m u żadne niebezpieczeństw o. N a to m iast m yśl o wypraw ie na T urcję szy z U glicza p o przeprow adzonym tam śledztw ie zapew niał, ż e m aty D y­
zajm ow ała g o n ie u sta n n ie i w cią g u b a rd z o k rótkiego czasu prow adzono m itr sam spow odow ał p rzypadkow o sw o ją śm ierć; potem , p rzeszedłszy na
w tym k ieru n k u p o w ażn ie zaaw ansow ane przygotow ania. stro n ę Sam ozw ańca, przysięgał z kolei, ż c o n w łaśnie je s t najpraw dziw szym
O M arynie D ym itr nie zapom niał. P o d koniec 1605 r. o d b y ty się w Polsce D ym itrem . N ie koniec n a tym . Z a ra z p o objęciu tro n u S zujski kazał rozesłać
za ślu b in y p e rp ro c u ra , a w m aju n astęp n ego roku M aryna zn alazła się w M o­ w szędzie pism o, w którym piętnow ał zabitego S am o zw ań ca ja k o heretyka
skw ie wTaz z dużym i w spaniałym orszakiem . N astapił ślub w edług obrządku i czarnoksiężnika, k tó ry zdołał na kró tk o pochw ycić w ładzę przy’ pom ocy
w schodniego (M aryna pozostała katoliczką i tylko D ym itr odgryw ał rolę pra­ czartow rskiej.
w osław nego), a potem koronacja n a carow ą. O czyw iście, nastroje antypolskie O rędzie S zujskiego w ynikało je d n a k w pew nym sensie z konieczności.
zaostrzy ły się bardzo pow ażnie w porów naniu z okresem poprzednim . N o w y car. człow iek zre sztą inteligentny, którem u nieobca b y ła sz tu k a czyta­
S ytuacji D ym itra też n ie popraw iło m ałżeństw o z P o lką i na tym tle w zm o­ nia. ro zum iał chyba nieźle, iż w: takiej sytuacji na je d n y m S am o zw ań cu m oże
gła się znacznie agitacja inspirow ana p rz e z bojarów . Z now u bardzo in ten ­ się nie skończyć i te ra z j u ż za w szelką cenę chciał w poić w sw ych podda­
syw nie, i to od dłuższego ju ż czasu, d z ia ła ł ułaskaw iony p rz e / D ym itra W a­ ny ch przekonanie, ż e prawdziwy- carew icz D ym itr nie żyje. ż e zg in ą ł w U gli-
syl S zujski. Jeszcze p rzed przyjazdem M a ry n y Szujski i inni bojarzy w ysłali cz u na ro zk az G o dunow a. Z ło ży ł ponadto Szujski u roczystą przy sięgę, że
w lajcm nicy do Polski sw eg o po sła, narzu cając m u zadanie szczególne: kom ­ n ie będ zie nikogo karał śm iercią ani ko nfiskatą d óbr. zanim n ie nastąpi orze­
p ro m ito w ać S am ozw ańca w szystkim i m o żliw y m i sposobam i i w ysondow ać cz e n ie w łaściw ego są d u p rzy udziale bojarów , o raz że naw e t gdy k to ś uzna­
opinię dostojników^ polskich w spraw ie ew en tu aln eg o pow ołania królew icza n y zo stan ie przez sąd w innym , n ie będ zie się stosow ać represji osobistych
W ładysław a na tro n m oskiew ski; ta o statn ia propozycja m ogła być w tedy ani m ajątkow ych w odniesieniu d o je g o żo n y i d zie ci. P ra k ty k a w yglądać
chyba tylko manewTem m ającym sk ło n ić Polskę d o definityw nego odcięcia m ia ła zresztą nieco in aczej, ale w każdym razie składając przy sięg ę. Szujski
się o d Sam ozw ańca. P o koronacji M a ry n y postanow iono działać ju ż zd ecy ­ liczy ł na to. ż c uspokoją się niechętni m u bojarzy'.
dow anie i ja k najszybciej. Późną no cą z 16 na 17 m aja 1606 uderzono w dzw o­ W celu ostatecznego uregulow ania p roblem u D ym itra je sz c z e raz sk ło ­
ny, w zyw ając m ieszkańców M oskw y d o w ystąpienia przeciw' Polakom , a b o ­ nio n o w dow ę p o Iw anie G roźnym d o ośw iadczenia, choć o d m ie n n e g o niż
jarzy’ z e sw ym i zbrojnym i w targnęli n a K rem l. O sobista straż D ym itra, z ło ­ poprzednie; że je j s y n zo stał rzeczy w iście zabity w U gliczu. P o te m ogłoszo­
żo n a ze Szkotów, próbow ała go ratow ać, a le m usiała odstąpić o d teg o zam iaru, n o D ym itra ..św iętym m ęczennikiem ", a Szujski w y d ał ro zk az przew iezienia
gdy k ilk u gw ardzistów zab ito . D ym itr w y skoczył przez ok n o na dziedziniec, je g o zw łok z U glicza d o M oskw y i um ieszczenia na K rem lu w soborze Ar-
przedłużając w' ten sp osób ż y c ie ty lk o o m inuty, zaraz b ow iem dosłow nie go changiclskim . gdzie znajdow ały się (i znajdują się d o dn ia dzisiejszeg o ) sar­
ro zszarpano. W m asow ej rzezi zg in ęło w ie lu P olaków ; M arynę i Jerzego k o fa g i poprzednich carów i w ielkich książąt. W akcji brał ró w n ie ż pew ien
M niszcha uw ięziono, a p o te m w y w iezio n o do Jarosław ia nad W ołgą. W dw a u d z ia ł FilareL k tó reg o Szujski zam ierzał podnieść d o go d n o ści patriarchy,
dni p o zab iciu D y m itra o g ło sz o n o c a re m głó w n eg o org an izato ra spisku, c h c ą c zapew nić so b ie ja k najlepsze stosunki z ro d zin ą R om anow ów . Spraw a
W asyla S zujskiego (1 6 0 6 -1 6 1 0 ). byŁa ju ż bardzo b lisk a ostatecznego załatw icnia. lecz w dość niejasn y ch oko­
liczn o ściach Szujski cofnął się i F ilaret pozostał nadal m etro p o litą rostow -
sk im . W płynęła na to praw dopodobnie now a fala pogłosek i p ism ulotnych,
POWSTANIE BOLOTNIKOWA w który ch z kolei zapew niano, że D y m itr Samozw a n ie c o c a la ł i ż y je w ukry­
c iu ; inicjatyw ę w tej ak cji przypisyw ano w łaśnie Filaretow i i w zw iązku z tym
R ządy Szujskiego te ż nic zaczęty się p o d najlepszym i auspicjam i. W’ o so ­ nie do szło d o pojednania S zujskiego z R om anow am i, choć n a represje car
bie je g o za sia d ł na Ironie k siążę, b o ja rz y n z c starożytnego rodu. i w ydaw ać się n ie zdecydow ał.

98
E p id em ia „sam o zw ań có w " n iep ręd k o m iała się skończyć. W M oskw ie }o\vości. zbył słabe i luźne były kontakty m ięd zy poszczególnym i ośrodkam i
w yb u ch ały często ró żn e rozruchy, p o d czas których fam a o „cudow nie ocalo­ p o w stan ia, ażeby pokusić się o zw ycięstw o nad zorganizow anym i, c h o ć nie­
ny ch " (d otyczyło to i D y m itra zabitego w U gliczu. i D ym itra S am ozw ańca) d o łę ż n ie często dow odzonym i siłam i rządow ym i. D ochodzi d o te g o je sz cz e
szerzyła się szczególnie szybko. F erm ent og a rn ia ł ró w nież in n e części kraju: n ie m a ło innych czynników , ja k ró żn ice w uzbrojeniu, stopień zd y scyplino­
na p ó łn o cn y m K aukazie znalazł się naw'et syn cara Fiodora, Piotr, gdzie in­ w an ia . spraw a ja k ie g o ś program u na przyszłość, p ro b lem aty czn a w artość
dziej rzu can o się na urzędników i w o je w o d ó w carskich w im ieniu D ym itra, p rzejściow ego sojuszu z niektórym i ugrupow aniam i szlacheckim i, nieu za­
p rz y czy m n ie zaw sze w iad o m o - k tó re g o . W ystąpienia te p rzybrały naj­ sa d n io n e zaufanie d o cara. Taki sam m iał być z re sz tą los i w szystkich na­
ostrzejszy charakter w’ niespokojnej za w sze Siew ierszczyźnie, w do datku zaś stęp n y ch pow stań, i w ojen chłopskich w R osji; zap o czątk o w an e w okresie
zn alazł się tam utalentow any i odw ażny Iw an Bołotnikow . W zyw ając nie­ sm u ty, ciąg n ą się one a ż d o drugiej p o ło w y X V III w', i choć k o ń c z ą s ię klę­
ustannie chłopów , b y zabijali bogaczy i zab ierali ich m ajątki, B ołotnikow sk am i i nieludzkim i represjam i, m a ją je d n a k m im o to duże zn ac z en ie histo ­
w' kró tk im czasie stanął n a cze le w ielkiej m asy ludzi, zbiegali b o w iem do ry c z n e - stale bow iem w strząsały podstaw am i system u feudalno-pańszczyź-
nieg o z w szystkich stron chłopi pańszczy źniani, chołopi i K ozacy. R uch roz­ n ian eg o . który utrzym ać s ię m iał w R osji bardzo długo.
począł się o d P utyw la w kierunku n a p ó łn o c ; pow stanie obejm ow ało coraz W rzędzie przyczyn, które uw arunkow ały zw ycięstw o S zujskiego, nale­
szersze k rę g i, o pór w o jew o d ó w S z u jsk ie g o łam an o b ez zb y tn ieg o m idu. ż y je sz c z e w ym ienić rozporządzenie z m arca 1607 r.. postanaw iające, ż e zbie­
B oło tn ik o w zajął m .in. K ału g ę i T ułę. w a lk i w rzały w licznych m iejscow o­ g ły c h chłopów m o żn a ścigać przez 15 lat i dopiero p o te m n astęp u je przedaw ­
ściach w o k ó ł M oskw y, w- ziem i riazańskiej przyłączy ły się do p o w stan ia na­ n ie n ie . W ydanie teg o rozporządzenia zapew niło carow i p o p arcie w ie lu dość
w et g ru p y szlacheckie, n a P ow ołżu ru sz y ła się te ż ludność nicrosyjska. ch w iejn y ch przedtem przedstaw icieli szlachty.
W najbardziej krytycznej dla S zujsk iego sytuacji, w listopadzie 1606 r..
w sp om agająca B o ło tn ik o w a część o d d z iałó w szlacheckich zm ien iła front
i p rzeszła n a stronę cara, p raw d o p o d o b n ie w obaw ie przed społecznym i na­ DYMITR SAMOZWANIEC II
stępstw am i ruchu. N iedługo potem w y co fali się z w alki inni ludzie służebni.
Pokonany niedaleko M o sk w y B oło tn ik o w cofnął się na południow y' zachód W połow ie 1607 r. pojaw ił się w S tarodubie (na p ó łn o c n y z a ch ó d od N o­
i zam knął się w K ału d ze, oblężonej 7. ko lei przez w ojska W asyla Szujskiego. w o g ro d u S iew iersk ieg o ) now y „L żed y m itr” . p ra w d o p o d o b n ie w ysunięty
Pow stańcy bronili się zaciekle, m ijały m iesiące, a oblężenie nie daw ało żad ­ p rze z ty ch Polaków , k tó rz y ocaleli z pogrom u m osk iew sk ieg o w połow ie
nego rezultatu. N a w iosnę 1607 r. przyciągnęły' w sukurs Bołotnikow ow i m asy p o p rzed n ieg o roku. K olejny „preten d en t" d o tro n u b y ł zw ykłym , nieokrze­
K ozaków 7 południa, w śró d nich i w sp o m niany ju ż sam ozw aniec z p ó łn o c­ san y m prostakiem , a le nie chodziło ju ż naw e t o pozory, ty lk o o jakikolw iek
n eg o K aukazu, Piotr. W ojska carskie p o n io sły w- spotkaniach z pow stańcam i pretekst, ażeby pow rotnie zaryzykow ać w ielk ą aw anturę. P rz y ów czesnym
w iele dotkliw ych porażek. rozprzężeniu m o żn a było rzeczyw iście liczyć je śli nie na pow tórzenie całko­
C iągle prow adzone w alk i osłabiły je d n a k pow-ażnic siły Bołotnikow a, który' w iteg o sukcesu, to pizynajm niej n a obfite łupy, i dlateg o d o ść sz y b k o skupi­
zdecydow ał się w obec te g o ruszy ć w k ieru n k u T uły celem po łączen ia się ło się w okół drugiego D ym itra sporo ryzy kantów i łow-ców przygód. Sytu­
z oddziałam i „carew icza" Piotra. W tedy S zu jsk i sam ruszył p o d T ułę n a cze­ a c ja w yjątkow o sprzyjała te g o ro d zaju przedsięw zięciu: n a pograniczu li­
le licznego w ojska i rozpoczął oblężenie. Z n o w u - ja k w K ałudze - pow stańcy te w sko-rosyjskim i w' ogóle n a L itw ie znajdow ało się m n ó stw o żołnierzy',
b ro n ili się dzielnie m im o g ło d u i c h o ró b , ta k że zniecierpliw iony Szujski k tó rz y zdezerterow ali z oddziałów w alczących przeciw Szw edom w Inflan­
postanow ił zatopić g ró d . przegradzając ta m ą m ałą rzekę (U p a) tam tędy pły­ tac h , prócz teg o zaś w grę w chodziło - p o lipcow ej klęsce p o d G uzów em -
nącą. D o p iero w te d y d o szło do pertraktacji i Tuła kapitulow ała p o uzyskaniu ta k że w ielu uczestników rokoszu Z ebrzydow skiego. Po stro n ie D ym itra opo­
zapew nienia, że w szy scy obrońcy tw ierdzy' będą m ogli p o z ło żen iu broni w ied z iało się kilku panów polskich, litew skich i ruskich (A d am W iśniow iec-
sw obodnie j ą opuścić, a przy w ó d cy p o w stan ia nie zo stan ą straceni (paździer­ k i. J a n P io tr Sapieha. Jan R om an R óżyński, Sam uel Tyszkiew icz), potem
n ik 1607 r.). Szujski ja k zw ykle nie d o trzy m ał sło w a i k a za ł stracić w ielu la k że atam an kozacki Iw an Z arudzki (Z arucki). n ic m ó w ią c ju ż o chłopach
buntow ników , w śród n ic h także obu g łó w n y ch przyw ódców ': sam ozw aniec i n aw et ludziach służebnych z sam ej R osji.
P io tr (praw d ziw e n a z w isk o Ilja G o rc z a k o w ) po n ió sł śm ierć w M oskw ie, M iasta C zem ihow szczyzny i ziem i siew ierskiej ośw iad czy ły się rów nież
B o ło tn ik o w a zesłano na półn o c, d o K arg opola n a d jez io re m O nega, tam go za Sam ozw ańcem , który' po zgrom adzeniu w ojsk w yruszył w kierunku M o­
oślepiono i utopiono w' przerębli. skw y. D ow odzący tym i w ojskam i Różyński p o b ił w m aju 1608 r. oddziały
P o w stan ie B ołotnikow a, o którym m o ż n a ró w nież m ów ić ja k o o w ojnie S zu jsk ieg o pod B ołchow cm (m ięd zy K ozielskiem i O rłem ); p o tem pom a­
chłopskiej, zakończyło się całk o w itą klęską. Z był w iele było w- nim żyw io- szero w an o dalej, a ż pod sam ą stolicę, i rozłożono się obozem w Tuszynie

¡0 0 101
(w ieś T uszyno, n a pó łnocny zachód od M o sk w y , dziś w' ob rąb ie m iasta), któ­ k re s nienorm alnem u stanow i rzeczy, który- w każdej chw ili grozić m ó g ł kata­
ry m iał stać się głośny w historii. Sam em u D ym itrow i ju ż w spółcześni nadali strofą, Szujski postanow ił zw rócić się o pom oc do Szw edów . W lutym 1609 r.
m ian o „T uszynskij w or” ..łotr z T u szy n a". p ełnom ocnik i krew n y cara, książę M ichaił S kopin-Szujski. p o d p isał w Wy-
W T uszynie znalazły się dziesiątki ty sięc y ludzi - żołnierzy. K ozaków , b o n tu układ ze Szw edam i. W zam ian za zrzeczenie się pretensji d o Inflant
ludzi służebnych, chłopów . M ało tego. p rz y b y li do T uszyna naw et niezado­ i o d d a n ie K oreły (K exholm ) Szujski o trzym yw ał d o dy sp o zy cji 15 ty s. żoł­
w oleni z rządów ' S zujsk ieg o bojarzy i k siążęta, a niektórzy z nich udaw ali nierzy’ szw edzkich. U kład w yborski nie przynosił carow i splendoru, a naw et
się potem , skruszeni pozornie, do M oskw y, żeby p o o trzy m an iu nagrody zno­ sta ć się m iał przy czy n ą je g o upadku, lecz. bezpośrednie cclc n iem alże udało
wu wTÓcić d o Tuszyna. N aw iązano także stosunki handlow e z M oskw ą: kupcy się zrealizow ać; przystąpienie Szw edów d o akcji groziło obozow i tuszyń-
ów cześni w pogoni za pieniądzem chętnie służy li różnym panom . N a zew nątrz skiem u w ielkim niebezpieczeństw em .
uzna w ano D ym itra carem i oddaw ano m u w szystkie oznaki czci i hołdu, tw o­ W ojska szw edzkie pojaw iły się rzeczyw iście w bardzo niedługim czasie
rzono też dw ó r i D um ę B ojarską: gdy nik t n ic w idział, byw ało różnie i zw łasz­ i w te d y S kopin-S zujski ruszył z N ow ogrodu na M oskw ę, m ając do dyspozy­
cza P olacy traktow ali ..cara" pogardliw ie i przestaw ali się z nim liczyć. cji zarów no Szw edów , ja k i w łasn e oddziały, k tó re w d ro d ze c ią g le rosły,
S iły zbrojne, którym i D ym itr i je g o dow ódcy rozporządzali w’ Tuszy nie, d o łączali się b o w iem m ieszkańcy rozm aitych rejonów*. „ T u sz y ń cy " tracili
rozbiegały' się po bliższy ch i dalszych o k o licach , a ż d o Jarosław ia i W ołog- je d n o m iasto p o drugim , ponieśli k lęskę pod T w erem . o stosow aniu przez
dy, zdobyw ając m iasta, g rab iąc je i n ak ład ając kontrybucje. N ie ty lko m ia­ n ich ja k ie jś agresyw nej taktyki n ie m ogło ju ż b y ć m ow y. W ted y je d n a k uw y­
sta, ale i bogate klasztory' przyciąg ały ż ą d n y c h łupu kondotierów . N ajw ięcej datniły sic i złe strony' um ow y w yborskiej. którą prow adzący w o jn ę z e Szwecją
w ysiłku w łożono w opanow anie słynnej Ł aw ry Troicko-Siergijew skiej. w k tó­ Z y g m u n t III uznał za akt p row okacyjny w obec P olski i w zw iązku z tym
rej znajdow ały się bezcenne kosztow ności; obrońcy klasztoru nie poddali sic postanow ił skończyć z tolerow aniem S am ozw ańca i udzielan iem m u nieofi­
je d n a k w ytrzym ując w ciężkich w aru n k ach półtoraroczne oblężenie, prze­ cjalnej pom ocy. R ów nież i niektórzy, chociaż w c a le nie w szyscy, panow ie
rw ane d opiero na początku 1610 r. C ię ż k a była w ię c sytuacja w okręgach litew scy i po lscy ośw iadczali się za w ykorzystaniem m om entu, w którym
położonych n a północ o d M oskw y i o cz y w iśc ie też w sam ej stolicy', której m ożna b y dość łatw o sięgnąć p o nabytki terytorialne - m yślano głów nie o utra­
jed n ak zw olennicy D y m itra nie śmieli zaatakow ać. Za to ju ż od jesieni 1608 r. conym w 1514 r. S m oleńsku i w ziąć odw et za m asakrę P olaków w M o­
znow u zab ły sła gw iazda m etropolity rostow skiego - F ilareta. Po zdobyciu sk w ie po obaleniu pierw szego Sam ozw ańca. W ysunięto ró w nież i d alej idą­
R ostow a przez oddziały' S am ozw ańca F ilarct przybył do T uszyna, stanął na ce żądania: w ychodząc z założenia, ż e zarów no W asyl S zujski, ja k i obozu­
czclc ducho w ień stw a lojalnego w obec D y m itra i otrzym ał nic m ający zresz ­ ją c y u T uszynie je g o przeciw nik spraw ują w ładzę n ielegalnie, k ról polski
tą w ok reślonych w arunkach w iększej w arto ści tytuł patriarchy. W łaściw ym w ystępow ał sam z pretensjam i d o korony carskiej. O p ieran o j e n a bardzo
patriarchą b y ł H erm ogenes, przedtem m etro p o lita kazański, je d e n z inspira­ w ątłe j argum entacji genealogicznej, m ianow icie ż c Z ygm unt III p o ch o d zi po
torów' w ystąpienia przeciw D ym itrow i S am ozw ańcow i I. który- uzyskał tę m a tc e o d Jagiellonów , a w* żyłach ich te ż płynęła k rew R urykow iczów , bo
godność z a ra z po objęciu w ład zy przez S zujskiego. i O lgierd, i Jagiełło żenili się z księżniczkam i ruskim i.
Po zain stalo w an iu się w ojsk d ru g ieg o S am ozw ańca w T uszynie W asyl
Szujski w ypuścił na w olność M niszcha. M arynę i ty ch wszy stkich, którzy ra ­
zem z nim i byli intemow;an i. M aryna zrzekła się tytułu carow ej, a M niszech W OJNA Z POLSKA
przyrzekł, że nie będzie w chodził w żadne kontakty- z n o w y m Sam ozwańcem ,
lecz m im o to chciw ość ojca i pycha córki w-zięły natychm iast górę. O boje uda­ W ten sposób do szło d o form alnej ju ż w ojny polsko-rosyjskiej (1 6 0 9 -
li się d o Tuszyna, gdzie p o przeprow adzeniu odpow iednich pertraktacji M a­ 1618). W ojska polskie przekroczyły* granice, kierując się na M o skw ę, i ob ie ­
ryna u zn ała „łotra tuszyńskiego” za sw eg o m ałżonka; zaślubiny odbyły się g ły Sm oleńsk. O broną doskonale ufortyfikow anej tw ierdzy d o w o d ził boja­
oczyw iście potajem nie. M niszech n a sw o je szczęście w rócił do Polski. rzy n M ichaił Szein. podejm ow ane ataki były* zu p ełn ie b ezskuteczne. Wy­
W ydarzenia 1608 r. przekonały S zu jsk iego, żc w łasnym i siłam i nie o p a­ słannicy Z ygm unta III pojechali d o T uszyna z żądaniem , ażeb y znajdujące
n u je s y tu a c ji, z w ła sz c z a ż e w ie le b o g a ty c h m ia st o d p ad ło o d M oskw y, się tam oddziały' p o lskie i kozackie połączyły się z w o jsk am i królew skim i.
zw ierzchnictw o S am o zw ań ca uznał naw e t Psków, a n a P ow ołżu znow u z a ­ Ż ądanie to nie w yw ołało zbytniego entuzjazm u, b o odstępując S am ozw ańca
czął się g ro ź n y ferm ent. K raj był w yniszczony, ludność chłopska cierpiała nie m o żn a ju ż było liczyć na żadne specjalne nag ro d y i łaski; m im o to jednak
n iew y sło w io n ą nędzę, a podejm ow ane w niek tó ry ch m iastach próby zrzuce­ niektórzy* podporządkow ali się apelow i posłów* i o b ó z tuszyński za c z ął się
nia zależn o ści o d S am ozw ańca k ończyły się w praw dzie niekiedy pow odze­ rozpadać. W takiej sytuacji p o zostaw anie w T u szy n ie staw ało się nadto ry­
niem . często jed n ak były tłum ione. C h cąc p rzecież za w sze lk ą cenę położyć zy k o w n e i S am ozw aniec op uścił ob ó z. udając się d o K aługi. Tym czasem na

¡02
103
początku 1610 r. Skopin-Szujski uwolnił od oblężenia klasztor Troicko-Sier- dzi k o n ie c smuty; m .in . p o ło ż e n ie S a m o z w a ń c a sta w ało s ię w n o w ej sy tu a c ji
gijewski i w marcu wkroczył do Moskwy. Skończył się długo trwający okres, b e z n a d z ie jn e i d la te g o o d s z e d ł o n z n o w u z n ie lic z n y m ju ż o rs z a k ie m do
w którym stolica Rosji, otoczona z różnych stron, tylko z najwyższym tru­ K ału g i.
dem mogła kontaktować się z resztą kraju. W parę tygodni potem umarł jed­ Tymczasem zaczynał się dopiero dla Rosji jeden z najgorszych okresów.
nak niespodziewanie Skopin-Szujski, mimo młodego wieku bardzo utalen­ Zawarty w sierpniu układ zawierał jeszcze pewne niejasności - dotyczyły
towany dowódca, najprawdopodobniej otruty przez bratową cara Wasyla; one sprawy przyjęcia prawosławia przez Władysława, a poza tym bojarzy
chodziło o to, żeby mąż domniemanej czy rzeczywistej trucicielki, Dmitrij chcieli, ażeby król zwinął oblężenie Smoleńska i wycofał się z wojskiem na
Szujski, mógł objąć naczelne dowództwo, co się też rzeczywiście stało. Nie Litwę. W związku z tymi sprawami znalazło się w obozie Zygmunta III pod
wyszło to zresztą sprawie Szujskich na dobre, ponieważ nowy dowódca re­ Smoleńskiem poselstwo moskiewskie z Filaretem i księciem Wasilijem Go-
prezentował niewielkie walory. licynem na czele. Jednakże Zygmunt myślał sam o przyjęciu korony, nie miał
Po ucieczce Samozwańca do Kaługi niektórzy z jego dotychczasowych więc ochoty pozwolić synowi na przyjęcie prawosławia i - co więcej - żądał
rosyjskich zwolenników przeszli na stronę Szujskiego, niektórzy zaś - był od posłów, ażeby przyśpieszyli kapitulację Smoleńska. Wszystko przeciąga­
wśród nich i Filaret —wdali się w rokowania z Zygmuntem III, proponując ło się w nieskończoność i rozmowy nie dawały rezultatu.
mu osadzenie królewicza Władysława na tronie moskiewskim. Propozycja Poselstwo Filareta i Golicyna ruszyło pod Smoleńsk bezpośrednio przed
została przyjęta i w lutym 1610 r. podpisano pod Smoleńskiem odnośny układ, wkroczeniem Polaków do Moskwy. Żółkiewski bawił w niej niedługo i ob­
przewidujący m.in. wspólne rządy przyszłego cara i Dumy Bojarskiej i za­ sadziwszy Kreml załogą pod dowództwem Aleksandra Gosiewskiego, po­
wierający szereg bardziej szczegółowych postanowień w odniesieniu do spraw wrócił do obozu królewskiego. Tak więc w obozie pertraktowano, a Moskwa
gospodarczych i religijnych. Nie zapomniano - w sensie negatywnym - pozostawała bez władzy - sprawami bieżącymi zajmował się Gosiewski i dwaj
o chłopach pańszczyźnianych i chołopach; zawarty układ całkowicie utrwa­ bojarzy. Próbowano urabiać opinię na rzecz kandydatury samego króla, ale
lał ich dotychczasową zależność od panów. szło to z wielkim trudem i niewiele można było sobie po tej kampanii obie­
Zaraz potem doszło jednak do wspomnianego już przełamania blokady cywać. Pod koniec 1610 r. zabito w Kałudze Samozwańca, co mogło poważ­
stolicy przez Skopina-Szujskiego, co musiało podnieść nastroje w obozie nie przyczynić się do powszechnego uspokojenia, gdyby nie natychmiasto­
rządowym. Włożono poważny wysiłek w zorganizowanie dużej armii, którą we dalsze komplikacje. Nie rezygnowała z gry Maryna, nie wycofali się też
Dmitrij Szujski poprowadził wraz z posiłkąmi szwedzkimi na Smoleńsk, by z niej wcale wszyscy dotychczasowi zwolennicy Samozwańca; dowództwo
uwolnić go od oblężenia. Jednocześnie wojska polskie, dowodzone przez nad nimi objął ataman Zarudzki, a dalsze akcje prowadzić miano potem pod
hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego, posuwały się w kie­ hasłem uznania za carewicza urodzonego właśnie syna Maryny i Samozwańca.
runku wschodnim; do spotkania obu sił doszło 4 lipca (24 czerwca) pod Kłu- Zmienili także front Szwedzi, dla których ewentualność objęcia tronu mo­
szynem (ok. 150 km na zachód od Moskwy). Trzykrotnie liczniejsza armia skiewskiego przez Polaka była nie do przyjęcia, i przekształcili się ze
rosyjsko-szwedzka została doszczętnie rozbita i wojska polskie mogły kon­ sprzymierzeńców w nieprzyjaciół, zajmując w 1611 r. Nowogród oraz rosyj­
tynuować marsz na Moskwę, pod którą jednocześnie, korzystając z zamie­ ską część wybrzeża Zatoki Fińskiej. Filaret i Golicyn zostali pozbawieni wol­
szania, podszedł po raz drugi Samozwaniec. W takiej sytuacji Szujski tracił ności, m.in. za to, że nie chcieli złożyć przysięgi na wierność Zygmuntowi;
wszystkie atuty i wszystkie możliwości utrzymania się przy władzy. W niecały wysłano ich do Polski i osadzono na wiele lat w Malborku. W czerwcu 1611 r.
miesiąc po klęsce kłuszyńskiej zdetronizowano go i osadzono w klasztorze, Polacy wzięli szturmem Smoleńsk, po czym król wrócił do Warszawy.
a władzę przejęli bojarzy z księciem Fiodorem Mścisławskim na czele. Położenie stawało się aż nieprawdopodobnie zawikłane, chociaż z róż­
Z kolei zaczęły się pertraktacje tych bojarów z Żółkiewskim, który stanął nych przyczyn nie była też wesoła sytuacja Polaków. Wojna trwała nadal,
z wojskiem pod murami Moskwy. W sierpniu zawarto nowy układ. Żółkiew­ choć nie wiadomo, przeciw komu; dalsze jej prowadzenie wymagałoby nie­
ski zobowiązał się w imieniu Władysława, że gdy ten zostanie carem, będzie ustannej taktyki agresji, a na to nie miano wcale odpowiednich sił, zresztą
jak najbardziej przestrzegał dotychczasowej supremacji prawosławia, nie nawet przy większych znacznie siłach myśl o kontynuowaniu penetracji
zmieni istniejących praw i obyczajów, chyba tylko na mocy decyzji wspól­ w głąb Rosji musiałaby być utopią. Pozornie mogło się wydawać, że naj­
nych z Dumą Bojarską i przedstawicielami „całej ziemi”, oraz że bez udo­ groźniejsi są Szwedzi, ale ci, łupiąc bez litości ziemię nowogrodzką, też nie
wodnienia winy przez sąd bojarski nie będzie nikogo karał śmiercią ani kon­ mieli żadnych możliwości utrwalenia swego stanu posiadania, czyli opano­
fiskatą dóbr. Nie zapomniano też o przytwierdzeniu chłopów do ziemi. Po wanych na siłę zdobyczy. I właśnie ciężka sytuacja miała się przyczynić do
podpisaniu układu Moskwa przysięgła na wierność Władysławowi, to samo powstania silnej fali ruchu wyzwoleńczego i zrodzić zaciekły opór. Dopóki
robiono i w wielu innych miejscowościach. Wydawać się mogło, że nadcho­ Samozwaniec siedział w Kałudze, dopóty też załoga polska na Kremlu od­

104 105
grywała, przynajmniej pośrednio, jakąś pozytywną rolę, nie mogło być bo­ Minin zwrócił się jako pierwszy z apelem do ludności, ażeby wystąpiła do
wiem mowy o tym, ażeby „tuszyński łotr” ośmielił się w takiej sytuacji ude­ walki z nieprzyjacielem, nie cofając się przed żadnymi, najcięższymi nawet
rzyć na Moskwę. Z jego śmiercią wszystkie te opory zdecydowanie odpadły ofiarami. Apel od razu podjęto i zarządzono pobór specjalnego podatku, eg­
i w bardzo szybkim tempie ukształtowała się opozycja przeciw panowaniu zekwowanego surowo i zdecydowanie. Dysponowanie większymi sumami
polskiemu, opozycja o charakterze religijnym i narodowym. Jednym z jej pieniężnymi znacznie ułatwiło formowanie drugiego pospolitego ruszenia,
przywódców był patriarcha Hermogenes, początkowo zresztą zwolennik po­ na którego czele stanął książę Dmitrij Pożarski, czczony później wraz z Mi-
wołania Władysława na tron, ale pod absolutnym warunkiem przyjęcia pra­ ninem jako bohater narodowy Rosji; obaj odznaczali się niepospolitym ta­
wosławia. lentem organizacyjnym. Do wszystkich miast i powiatów rozesłano pisma
W różnych miastach zaczęły się pojawiać pisma wzywające wszystkich wzywające do poparcia ruchu, który też rósł nieustannie w siłę.
do walki w obronie wiary prawosławnej, do zaciągania się w szeregi i przyj­ Zebrane w ziemi niżnonowogrodzkiej główne siły drugiego pospolitego
ścia z pomocą Moskwie, opanowanej przez „Litwę” (tak nazywał lud Pola­ ruszenia wyruszyły z początkiem 1612 r. do Kostromy, a potem do Jarosła­
ków bądź Polaków i Litwinów łącznie). Szerzące się hasła natrafiały zasad­ wia, gdzie Pożarski zatrzymał się na czas dłuższy, starannie przygotowując
niczo wszędzie na podatny grunt; szczególnie szlachta skupiała się w coraz się do mającej nastąpić walki. W Jarosławiu też ukonstytuowała się rada,
większe oddziały i w ten sposób uformowało się tzw. pierwsze pospolite ru­ złożona z przedstawicieli ludzi służebnych i miast - właściwie najwyższy
szenie, które wczesną wiosną 1611 r. podeszło pod Moskwę. W samej stoli­ wówczas organ w całym państwie, ponieważ władza tych kilku bojarów
cy zaczęło się powstanie ludności miejskiej i wywiązały się niezwykle zacię­ moskiewskich, którzy współpracowali z dowództwem polskim, nie miała
te walki; w trakcie ich spalono znaczną część miasta, prawdopodobnie z roz­ praktycznie żadnego zasięgu. Bojarzy ci uważani byli powszechnie za zdraj­
kazu Gosiewskiego, który nie był w stanie opanować sytuacji. ców, czemu np. dał wyraz patriarcha Hermogenes, gdy żądali od niego, by
W pospolitym ruszeniu udział brały elementy szlacheckie i kozackie od­ rzucił na szalę swój autorytet i zabronił pospolitemu ruszeniu ataku na Mo­
działy Iwana Zamdzkiego z Tuszyna. Przybywało też wielu ludzi innego skwę; zamorzono go za to głodem.
pochodzenia, bo w wydawanych odezwach nawet chołopom obiecywano Dopiero w sierpniu 1612 r. Pożarski ruszył z Jarosławia w kierunku Mo­
wolność za przyłączenie się do walki. W połowie 1611 r. przywódcy rusze­ skwy, pod którą ciągle jeszcze stali Trubecki i Zarudzki. Na wiadomość o zbli­
nia utworzyli rodzaj rządu, który miał objąć pieczę nad sprawami państwo­ żaniu się pospolitego ruszenia Zarudzki cofnął się ze swoimi Kozakami do
wymi i wojskowymi, rozładowując jednocześnie jaskrawe przeciwieństwa Kaługi, Trubecki pozostał. Położenie załogi polskiej było fatalne, głównie
między bojarami, szlachtą i Kozakami. W skład tej rządzącej rady weszli: z powodu braku żywności i swarów, które przedtem jeszcze spowodowały
wojewoda riazański Prokopij Lapunow, Dmitrij Trubecki i Iwan Zamdzki. odejście sporego oddziału. Wprawdzie hetman Jan Karol Chodkiewicz po­
W akcie spisanym z tej okazji umieszczono również cały szereg postano­ trafił w tym czasie zbliżyć się do Moskwy ze znacznymi zapasami, ale nie
wień o charakterze szczegółowym, dotyczących uregulowania spraw admi­ mógł nawet myśleć o pokonaniu znacznych sił Pożarskiego, bez tego zaś
nistracyjnych, finansowych i wielu innych, także rozdawnictwapomiestii i kar trudno było przedostać się do Kremla. Nic nie dała również zmiana na stano­
za niestawienie się do służby. O wolności dla chołopów, przedtem szeroko wisku dowódcy załogi, którym został po Gosiewskim Mikołaj Struś. Z koń­
i szczodrze obiecywanej, nie było już mowy. W samym tekście aktu nie zdo­ cem października 1612 r. garnizon polski musiał kapitulować. Tak sczezły
łano uniknąć elementów wskazujących na konflikty, przede wszystkim mię­ marzenia o opanowaniu całej Rosji. Oczywiście, wojna polsko-rosyjska trwała
dzy szlachtą i kozactwem; rzeczywistość doprowadziła niebawem ten kon­ nadal, chociaż już przy użyciu raczej niewielkich sił i bardzo nieregularnie.
flikt do zenitu. Kozacy zabili Lapunowa, oburzeni z powodu stosowania przez
niego zbyt surowych środków, a bezpośrednim następstwem tego było opusz­
czenie pospolitego ruszenia przez oddziały szlacheckie. I wtedy właśnie syn
Maryny i ona sama uznani zostali przez Zarudzkiego i Trubeckiego za care­
wicza i carową Rosji. Najlepiej wyszli na tym Polacy, utrzymując się w po­
siadaniu Kremla.
Chociaż pierwsze pospolite ruszenie zakończyło się niepowodzeniem, ruch
patriotyczny bynajmniej nie wygasł, lecz jesienią 1611 r. wybuchł ze zdwo­
joną siłą. Ośrodkiem jego stał się wtedy Niżny Nowogród, miasto bodajże
najbardziej zasobne i najsilniejsze w całej Rosji, w dodatku nigdy nie tknięte
przez oddziały drugiego Samozwańca. Kupiec niżnonowogrodzki Kuźma

106
VII. MONARCHIA PIERWSZYCH sytuacji car musiał znaleźć w kimś oparcie, jego bowiem własny autorytet
ROMANOWÓW był właściwie jeszcze żaden. Nie dysponował też jakimś tylko od siebie uza­
leżnionym i sprężystym aparatem, za pomocą którego można było natych­
miast realizować odpowiednie i konieczne pociągnięcia. Wyjście znalazło
się jednak: w tych trudnych chwilach stanął po stronie władcy Sobór Ziem-
ski - jego autorytet i wpływy przyniosły nowej dynastii nieocenione usługi.
I dlatego też Sobór Ziemski był zwoływany i obradował bardzo często, przez
pierwsze zaś dwa lata rządów Michała właściwie bez przerwy.
Skutki współpracy władzy najwyższej z Soborem nie dały na siebie cze­
kać. Kraj powoli uspokajał się, wojewodowie w terenie słuchali rozkazów
NOWA DYNASTIA Y ' . , , .
o z d o b y c i u Moskwy zwołano za sprawą z Moskwy i działali coraz energiczniej, tępiąc złoczyńców wszelkiego auto­
Trubeckiego i Pożarskiego Sobór Ziemski, w którego skład weszli przedsta­ ramentu. Ze zrozumiałych względów najgroźniejsze dla rządu były akcje
wiciele stosunkowo szerokich warstw społecznych, z wyjątkiem chołopów Zarudzkiego, który po załamaniu się nadziei na przyznanie tronu Marynie
i chłopów prywatnych. Głównym zadaniem Soboru był wybór cara, sprawa lub jej synowi uszedł razem z nimi na południe, znacząc swą drogę grabieża­
jednak wcale nie przedstawiała się prosto z powodu braku odpowiedniego mi i szczególnym okrucieństwem. Ostatecznie udało mu się owładnąć
kandydata. Odrzucano ewentualność powołania na tron króla polskiego, Astrachaniem; są dane wskazujące na to, że zamierzał utworzyć tam dla siebie
szwedzkiego bądź ich potomków; to samo postanowiono w odniesieniu do i Maryny jakieś samodzielne księstwo, opierając się na kozactwie i żywiołach
Maryny i jej syna. Pozostawała zatem konieczność elekcji któregoś z boja­ nierosyjskich. Zarudzki nie znalazł jednak szerokiego poparcia dla swoich pla­
rów, ale bardzo trudno było o jednomyślność i dopiero po długich dysputach nów i gdy podeszli pod Astrachań wojewodowie carscy, musiał ten gród opu­
i sporach zgodzono się na syna Filareta, szesnastoletniego wówczas Michała ścić. Ludność nie darzyła go sympatią ze względu na okrucieństwa, a nadto
Romanowa. Po sprawdzeniu, że i w innych miastach i rejonach wybór taki dlatego, że rozsyłane do środowisk kozackich orędzia Soboru Ziemskiego
byłby aprobowany, nastąpiło 21 lutego 1613 uroczyste powołanie na tron wzywały do wierności wobec tronu i położenia kresu chaosowi. W tych wa­
Michała (1613-1645). runkach tragedia Zarudzkiego i Maryny, która splotła z nim swoje losy, nie
Młodociany car przebywał ze swą matką w jednym z klasztorów w Ko- mogąc zadowolić nieuleczalnie chorej ambicji, szybko dobiegła swego po­
stromie. Gdy przybyło tam poselstwo soborowe z oficjalną prośbą o przyję­ nurego końca. W 1614 r. wydano ich władzom; Zarudzkiego wbito w Mo­
cie korony, oboje mieli odnieść się do tego „z wielkim gniewem i płaczem” skwie na pal, czteroletnie dziecko powieszono, Maryna zginęła tajemniczą
i ustąpili dopiero po dłuższych naleganiach. Niezadowolonej matce nie prze­ śmiercią w więzieniu w Kołomnie.
szkadzało to wcale mocno ująć w ręce rządy w zastępstwie niepełnoletniego
jeszcze Michała, a i potem zachowała ona duże wpływy, nie stroniąc przy
tym od inspirowania ciągłych intryg. Jeszcze silniejszą indywidualnością był TRAKTATY ZE SZWECJĄ I POLSKĄ
ojciec cara, Filaret, który powróciwszy w 1619 r. z niewoli polskiej, otrzy­
mał tytuł „wielkiego gosudara”, niezależnie od rzeczywiście już teraz piasto­ W tym samym roku król szwedzki Gustaw Adolf wznowił działania inter­
wanej godności patriarchy. Był więc zatem jak gdyby drugą, a właściwie nawet wencyjne oblężeniem Pskowa. Jedna z najświetniejszych twierdz rosyjskich
pierwszą osobą w państwie i pozostał nią aż do śmierci w 1633 r. Sam Mi­ i tym razem jednak nie ugięła się przed nieprzyjacielem. W latach następ­
chał, pasywny i słabowolny, podporządkowywał mu się we wszystkim. nych nacisk szwedzki osłabł z powodu zaangażowania się Gustawa Adolfa
Filaret wrócić miał jednak dopiero po kilku latach, a zanim to nastąpiło, w wojnę z Polską i jego planów opanowania całego wybrzeża bałtyckiego,
musiano w Moskwie poważnie pomyśleć o jakimś ostatecznym uregulowa­ co trochę później stało się przyczyną tak aktywnego udziału Szwecji w woj­
niu stosunków w państwie i położeniu kresu ciągle jeszcze wielkiemu cha­ nie trzydziestoletniej. W związku z tym rozpoczęły się rokowania pokojo­
osowi. W zrujnowanym kraju włóczyły się we wszystkich kierunkach uzbro­ we, usilnie popierane przez Anglię, której szczególnie zależało na uregulo­
jone bandy, grabiąc i mordując nieszczęsną ludność. Na pograniczu litew­ waniu stosunków z Rosją i kontynuowaniu związków handlowych, pomyśl­
skim „działali” w ten sam sposób różni awanturnicy, głównie spośród tych, nie zainicjowanych w drugiej połowie XVI w. W 1617 r. Rosja i Szwecja
którzy przedtem popierali Samozwańca. Nie mogło w takich warunkach być zawarły traktat pokojowy w Stołbowie (nad rzeką Siasią, na południe od je­
mowy o żadnej pokojowej pracy, o rozwoju rolnictwa i rzemiosła, o przy­ ziora Ładoga), niekorzystny dla Rosji. Szwecja otrzymywała południowe
wróceniu normalnych stosunków handlowych. W dążeniu do opanowania wybrzeże Zatoki Fińskiej (Iwangorod, Jam, Koporie, Orzeszek) oraz zachod­

108 109
nie i północne wybrzeże Ładogi z Korełą, ustępując za to z Nowogrodu. Mimo umarł Zygmunt III, uznano moment za dogodny i znów zwołany Sobór
konieczności oddania tych terytoriów traktat stołbowski rozwiązywał Rosji oświadczył się za rozpoczęciem działań.
ręce w zakresie stosunków ze Szwecją i pozwalał skupić się na rozwiązaniu Nowa wojna rosyjsko-polska (1632—1634) miała być ostatnią wojną wy­
trudności wynikających z wojny polskiej. graną przez Polskę, która potem nie potrafi już utrzymać zdobyczy na wscho­
W latach 1613-1616 działania wojenne na odcinku polsko-rosyjskim prze­ dzie. Początki tej wojny były zresztą dla Polaków jak najbardziej niekorzyst­
biegały bez jakichś szczególnych wydarzeń. Wojska Michała podchodziły ne; w rezultacie niespodziewanych wypadów wojska rosyjskie zdobyły wiele
pod nie najlepiej zresztą zaopatrzony Smoleńsk, nie ryzykując jednak sztur­ ważnych miast i twierdz, głównie na Siewierszczyźnie (Nowogród Siewierski,
mu; próbowały też operować w ziemi siewierskiej. Polacy rewanżowali się Starodub) i Smoleńszczyźnie (Dorohobuż, Biała), a także Siebież i Newel.
niszczącymi wypadami; niektóre z nich, kierowane przez jednego z najbar­ Główne uderzenie skierowane zostało na Smoleńsk, otoczony przez dużą
dziej walecznych, ale i najbardziej awanturniczych i okrutnych kondotie­ armię Szeina. W następnym roku wojska rosyjskie zdobyły m.in. Połock i Wie-
rów polskich, Aleksandra Lisowskiego, dotarły daleko na Powołże. Z koń­ liż, a Szein omal nie wziął Smoleńska. Sytuacja się zmieniła, gdy we wrze­
cem 1616 r. zdecydowano się w Warszawie na podjęcie jeszcze jednej pró­ śniu 1633 r. przybył Smoleńskowi z odsieczą Władysław IV i odblokowaw­
by uzyskania korony rosyjskiej dla W ładysława i chociaż oczywiście szy oblężenie z kolei zamknął w pierścieniu wojska Szeina. Po długich wal­
przedsięwzięcie to nie mogło przynieść żadnego rezultatu, to przynajmniej kach i bezskutecznych próbach przedarcia się Szein kapitulował z końcem
wykazano tyle rozsądku politycznego, że już nie było mowy o osobistych lutego 1634 r., po czym zawarto „pokój wieczysty” w Polanowie (między
pretensjach Zygmunta III. Do ludności rosyjskiej wystosowano manifest, Wiaźmą i Dorohobużem); warunki jego były w zasadzie potwierdzeniem ro-
w którym „car Władysław Zygmuntowicz” zapowiadał przybycie do Mo­ zejmu dywilińskiego, a więc Smoleńsk, Czemihów i ziemia siewierska przy­
skwy i obiecywał swoim niedoszłym poddanym przeróżne łaski zgodne padały ostatecznie Polsce. Król polski uznawał jednak Michała carem i sam
z umową zawartą w 1610 r. przez Żółkiewskiego z bojarami. W trakcie wy­ zrzekał się pretensji do tronu moskiewskiego.
prawy (1617) Polacy doszli do Wiążmy, która uległa bez oporu, i odnieśli
zwycięstwa w kilku starciach, nie oparli się też daremnej zresztą pokusie
zdobycia Troice-Siergijewa. Na tym się jednak wszystko skończyło, o dal­ SPRAWA AZOWA. ODBUDOWA GOSPODARKI
szych postępach trudno było myśleć ze względu na zimę, brak pieniędzy
i niesnaski wewnętrzne. Dopiero w 1618 r., po otrzymaniu posiłków (wśród W XVII w. na południowych kresach państwa rosyjskiego, a więc na ob­
nich były tysiące Kozaków zaporoskicłipod wodzą atamana Piotra Konasze- szarach w większości stepowych, mieli już od dawna swoje siedziby Koza­
wicza, zwanego Sahajdacznym), zdecydował się Władysław na zaatakowa­ cy. Najdalej na południe wysunięci byli Kozacy tereccy, którzy zajmowali
nie Moskwy. teren na lewym brzegu Tereku aż do Morza Kaspijskiego. Prawy brzeg środ­
Kozacy Konaszewicza połączyli się z oddziałami Władysława w Tuszy­ kowego Jaiku stanowił terytorium Kozaków jaickich, a dorzecze dolnego
nie, który po raz drugi okazał się - jak przed kilku laty dla drugiego Samo­ Donu i Dońca - Kozaków dońskich. Ci ostatni reprezentowali szczególnie
zwańca - miejscem nie bardzo szczęśliwym dla przeciwników cara. Szturmy duży potencjał wojskowy i dawali temu wyraz w licznych wyprawach na
się nie powiodły, trzeba było oblężenie zwinąć i przystąpić do rokowań. sąsiadujących z nimi Tatarów krymskich i poprzez Morze Czarne na turec­
Owocem ich był rozejm na 14 i pół roku, podpisany w styczniu 1619 r. we kie wybrzeże Małej Azji. Czasami wyprawy takie podejmowano wspólnie
wsi Dywilino (Deulino, na północ od Troice-Siergijewa). Polska zatrzymała z Kozakami zaporoskimi, których terytorium do połowy XVII w. podlegało
Smoleńsk, ziemię czemihowską i siewierską oraz Siebież i Newel w ziemi pod względem politycznym Rzeczypospolitej. Niezależnie jednak od wy­
połockiej, nie rezygnując przy tym z pretensji Władysława do korony car­ praw Kozacy nie rozstawali się nigdy z bronią, zawsze bowiem grozić mogło
skiej i nie uznając rządu, który działał od 1613 r. Rozejm dywiliński przewi­ niebezpieczeństwo od strony chanatu krymskiego i Turcji. Do Turcji należał
dywał też wymianę jeńców i właśnie po jego zawarciu wrócili m.in. do Rosji i garnizonem tureckim był obsadzony Azow, twierdza leżąca w najdalej na
Filaret i obrońca Smoleńska w latach 1609-1611, Michaił Szein. północny wschód wysuniętej zatoce Morza Azowskiego, u samego ujścia
Powrót Filareta wpłynął poważnie na umocnienie władzy monarszej w Ro­ Donu. Władając Azowem, Turcja zapewniała sobie panowanie nad całym
sji czy raczej autorytetu Romanowów, bo władzę dzielił odtąd syn z ojcem Morzem Czarnym i Azowskim, nawet w tym jednym punkcie, gdzie posia­
i nawet wszystkie dokumenty państwowe wydawano w imieniu ich obu, obaj dłości Kozaków dońskich zbliżały się najbardziej do wybrzeża.
też przyjmowali razem posłów zagranicznych. W działalności Soborów Ziem­ Rozwój polityczny państwa rosyjskiego w XVI i w pierwszej połowie
skich, obradujących prawie nieprzerwanie do 1623 r., nastąpiła dłuższa prze­ XVII w. zmuszał Rosję do utrzymywania poprawnych stosunków z Turcją,
rwa, podczas której Filaret inicjował przygotowania do wojny z Polską. Gdy jeśli to tylko było możliwe na tle nieustannych kłopotów z chanem krym-

110 111
IV ° braCała Sk W kręgu zagadnień bałtyckich; wiado- i coraz silniej przypisywana do ziemi. W drugim dziesiątku lat XVII w. jedy­
o juz ze konfliktów na południu car świadomie unikał, mimo nacisku w tym nym złagodzeniem poprzedniego stanu rzeczy było odstępstwo od rozporzą­
lerunku ze strony pewnej części ówczesnego społeczeństwa. W okresie smutv dzenia Wasyla Szujskiego o piętnastoletnim terminie przedawnienia dla zbie­
wszczynanie jakichkolwiek kroków w tym kierunku było niemożliwe a i po głych chłopów - stosowano mianowicie termin pięcioletni, przedłużany zresz­
jej zakończeniu w zniszczonym kraju nikt nie mógł jeszcze myśleć o zdoby­ tą w poszczególnych wypadkach, tak że pod koniec panowania Michała ma
ciu dostępu do morz na południu. Dlatego nadal utrzymywano z Turcja do­ się do czynienia raczej z okresem dziesięcioletnim.
bre stosunki, a w rok po objęciu rządów przez Michała Romanowa nawiąza-
W ścisłym związku z rozwojem gospodarczym państwa pozostawał proces
° Z mą bllzsze kontakty dyplomatyczne, które miały zresztą szersze cele: kolonizowania Syberii, wtedy właśnie szczególnie intensywny. Nądal wyru­
owmkom polityki rosyjskiej chodziło bowiem o ewentualne podjęcie wspól­ szali tam głównie Kozacy, czy to w służbie wielkich przedsiębiorców feudal­
nych działań przeciwko Polsce. Mimo wszystko jednak ciągle miano na połu­ nych, czy częściowo na własną rękę, zwabieni niezmierzonymi wprost bogac­
dniu do czynienia z konfliktami kozacko-tatarskimi i kozacko-tureckimi. twami syberyjskiej tajgi. Wyprawy były z reguły trudne i niebezpieczne. Zmu­
Jeden z takich konfliktów w 1637 r. zakończył się zupełnie nieoczekiwa­ szane do płacenia daniny w postaci futer (jasak) plemiona miejscowe czasem
nym rezultatem. Kozacy zdobyli śmiałym wypadem Azow. Daremnie pró­ występowały przeciw przybyszom, warunki terenowe i klimatyczne też nie
bowali Turcy odbić twierdzę, posyłając przeciw niej liczne wojsko i ciężkie należały do najlepszych, zwłaszcza wobec braku centrów zaopatrzeniowych
działa. Kozacy odparli wszystkie ataki i utrzymali Azow, choć zdawali sobie i znacznych odległości od głównych ośrodków w Rosji europejskiej. Po okre­
sprawę, ze bez pomocy rządu centralnego nie będzie to możliwe na stałe sie smuty następują jednak pod tym względem duże zmiany na lepsze, przede
Gdy zwrocono się w tej sprawie do Moskwy, car Michał znowu zwołał So- wszystkim powstaje kolejno wiele miast rosyjskich, i to dosłownie we wszyst­
bor Ziemski (1642), przekazując mu do rozstrzygnięcia pytanie, czy podjąć kich częściach Syberii. Założono tak ważne punkty nad górnym Jenisejem,
wojnę o Azow z Turcją i Krymem, czy też odżegnać się od tej sprawy. W za­
jak Jenisejsk (1619) i Krasnojarsk (1628). W latach czterdziestych powstały
sadzie uczestnicy Soboru mieli ochotę na przejęcie Azowa od Kozaków i prze­ osiedla wokół Jeziora Bajkał: Wiercholeńsk, Wierchnieudińsk (dziś Ułan-
ciwstawienie się Turkom, lecz jednocześnie przedstawiono na tym Soborze -Ude), Barguzin i Irkuck nad Angarą (założony w 1652 r.). W 1632 r. pow­
tyle skarg i narzekań na system rozdawnictwa dóbr, nadmierne powinności stał Jakuck, a niedługo potem Olokmińsk nad Leną i Wilujsk nad Wilujem;
płatnicze i rożne inne niesprawiedliwości, że ostatecznie zdecydowano się w 1638 r. założono już za kołem podbiegunowym Wierchojańsk, znany do
zrezygnować z Azowa. Kozacy otrzymali zalecenie opuszczenia twierdzy dziś jako jeden z najzimniejszych punktów na kuli ziemskiej, a w 1644 r.
co wykonali, burząc ją przedtem doszczętnie.
Niżnie-Kołymsk nad Kołymą. Jeszcze za Michała doszli Rosjanie do Morza
Gospodarka Rosji rozwijała się i krzepła coraz bardziej po długich latach Ochockiego (Ochock założono w 1649 r.) i do Amura - niemal na całej dłu­
zmszczen i chaosu, naprzód opierając się na tych ośrodkach, które poniosły gości tej rzeki. W ten sposób w połowie XVII w. terytorium Rosji rozszerzy­
mniejsze straty lub tez me doznały ich wcale, a więc takich, jak Niżny No- ło się tak znacznie, że sięgnęło aż do Oceanu Spokojnego.
wogrod, Kostroma, Jarosław czy na północy Wołogda, Wielki Ustiug Sol-
wyczegodzk i Archangielsk. Dźwignęły się zatem dość szybko rolnictwo
rzemiosło i handel, co z kolei pozwoliło na reorganizację przestarzałego już
BUNTY I POWSTANIA MIEJSKIE. „UŁOŻENIE SOBOROWE”
systemu wojskowego. Polegała ona na zwiększeniu liczebności oddziałów
strzeleckich i na utworzeniu nowych formacji według wzorów zachodnioeu­
Następcą Michała Romanowa był jego syn Aleksy (1645-1676). Objąw­
ropejskich, m.m, dragonu i rajtarii. Zmieniło się również wyposażenie żoł­
szy rządy w wieku takim samym jak kiedyś ojciec (16 lat), ulegał różnym
nierza; bron zakupywano za granicą i przystąpiono też do jej produkcji na
postronnym wpływom i miał swoich faworytów. Największymi wpływami
szerszą skalę w kraju W 1632 r. została w tym celu założona wytwórnia bro-
cieszył się wychowawca Aleksego, bojarzyn Boris Morozow, który zapew­
i w Tule, która na długi czas stała się w ten sposób najważniejszym ośrod-
nił sobie nawet stosunek pokrewieństwa z carem, obaj bowiem ożenili się
n m ! L T ZeSne/ ° !°rzemysłu zbrojeniowego. W innych miejscowościach też z siostrami Miłosławskimi. Morozow i jego zaufani przejęli właściwie całe
w yro b ó w ^! n10xrtWa ™anufakturowe> specjalizujące się w produkcji rządy i nie hamując w niczym własnej samowoli, zaczęli gromadzić bogac­
gm vali harH n ! ^ W zakładaniu tego rodzaju instytucji od- twa i powiększać swoje majątki. Różne niejasne operacje handlowe, naduży­
^ nnr Przedsiębiorczy kupcy z zachodu, wtedy głównie Holendrzy. cia w urzędach, zmniejszanie strzelcom żołdu i nieregularne jego wypłaca­
w d z k d z W Sr aCJr 80SP0(!arCZej nie Poc’4gnęła za sobą zmian na lepsze nie, ciągłe wymyślanie nowych podatków oraz w ogóle brutalne i bezlitosne
L szvucT X °Y społecznych. Ludność chłopska wiodła żywot coraz postępowanie z ludźmi wywoływały powszechne niezadowolenie. Do cara
g zy, uciskana świadczeniami, zmuszana do coraz to nowych podatków
wpływały skargi, które jeszcze bardziej jednak rozdrażniały pewnych siebie

112
113
i nie cofających się przed niczym dostojników. Oburzenie wzmogło się szcze­ sie jest w ogóle mowa o stosowaniu kar nieprawdopodobnie okrutnych, tak
gólnie, gdy po wprowadzeniu nowego podatku od soli nastąpiło znaczne np. za bluźnierstwo wymierzać miano karę śmierci przez spalenie na stosie.
podrożenie tego powszechnie używanego artykułu. Wprawdzie po pewnym Prawa cerkwi zostały w ogólności uszczuplone, przede wszystkim ogra­
czasie rząd zniósł podatek solny, lecz sytuacji to nie poprawiło. niczono cerkiewne władanie ziemią. Kodeks kategorycznie zabraniał wła­
W dniu 1 czerwca 1648 wracającego z pielgrzymki cara usiłowano skło­ dzom i instytucjom duchownym wszelkich starań o ziemie posiadane dzie­
nić na ulicy w Moskwie do przyjęcia supliki, lecz śmiałków obito knutami, dzicznie (wotcziny), a ludziom świeckim nie wolno było przekazywać tych
a kilkunastu aresztowano. Rozprawa z ludem stała się przyczyną wybuchu ziem klasztorom. W sprawach świeckich sądzić miał odtąd duchowieństwo
otwartego powstania miejskiego w następnym dniu. Tłumy ludzi, wśród nich specjalnie powołany prikaz klasztorny (Monastyrskij Prikaz), na którego czele
i strzelcy, zaczęły grabić dwory bojarskie oraz siedziby bogatszych kupców stanął „nowy Luter”, książę Nikita Odojewski. Autorem złośliwego przy-
i zabijać najbardziej znienawidzonych bojarów i przedstawicieli administra­ domka był patriarcha Nikon, niezadowolony, jak i wszyscy duchowni, z utwo­
cji. Niektórych nawet jawnie tracono wśród tortur na placu Czerwonym; tak rzenia tego prikazu.
zginął np. naczelnik Prikazu Ziemskiego, niejako szef służby policyjnej i ad­ Zadano również cerkwi, nie tylko jej zresztą, cios ekonomiczny na tere­
ministracji w stolicy, Leontij Pleszczejew, wydany przez cara tłumom, gdy nie miast. Struktura miast ówczesnych była bardzo skomplikowana, składały
wtargnęły na Kreml. Żądano oczywiście głowy Morozowa, ale car nie ustą­ się bowiem na nią i posad, i część administracyjno-wojskowa, i cerkiewno-
pił, a jego samego wysłał w tajemnicy do jednego z północnych klasztorów. -klasztoma, a prócz tego wszystkie jeszcze tzw. białe słobody, należące do
Ferment w mieście trwał przez cały miesiąc, przerzucając się też na inne bojarów lub duchownych wyższej rangi; ludność tych białych słobód nie
miasta: Kursk, Woroneż, Wielki Ustiug, Wołogdę, Solwyczegodzk i kilka płaciła podatków państwowych, chociaż zajmowała się wszystkimi rodzaja­
mniejszych. W trakcie tych rozruchów napływały na dwór carski liczne su­ mi produkcji miejskiej. Podobnie w niektórych miastach ówczesnej Polski
pliki szlacheckie ze skargami na bojarów oraz z żądaniem opublikowania istniały wyłączone spod kompetencji miejskich dzielnice (jurydyki), należą­
praw i zapewnienia sprawiedliwości w sądownictwie. ce do możnowładców lub klasztorów. Nie płacili podatków „zastawnicy”
Ostatecznie rządowi udało się jeszcze w czerwcu opanować sytuację (zakładczikf) - tak nazywano ludzi posadzkich, którzy wstępowali do feuda­
w Moskwie poprzez pewne ustępstwa, choć nie skąpiono też represji, a wśród łów na służbę. W ten sposób ciężary świadczeń padały tylko na część posadu
nich okrutnych wyroków. Złagodzono metody postępowania z dłużnikami, i to stawało się główną przyczyną nieustającego fermentu. Ułożenie soboro­
rozdzielono pieniądze pomiędzy strzelców i postanowiono zaspokoić różne we kładło kres istnieniu białych słobód, które bez wyjątku ulegały konfiska­
postulaty szlacheckie, zwołując w tym cefu kolejny Sobór Ziemski (1648/1649). cie na rzecz cara; wszyscy mieszkańcy słobód, wolni przedtem od podatków,
Jeden z najdonioślejszych Soborów Ziemskich w dziejach Rosji siedemnasto­ musieli je teraz płacić, tak samo byli „zastawnicy” - samą instytucję zastaw-
wiecznej, ponieważ dokonano na nim kodyfikacji praw, która przetrwała w tej nictwa kodeks likwidował. Wszyscy ludzie posadzcy zostali przypisani do
postaci - chociaż oczywiście nie bez uzupełnień - prawie 200 lat. swoich posadów jak chłopi do ziemi, wszystkich, którzy opuścili posad lub
Kodeks ten, czyli tzw. Ułożenie soborowe (Sobornoje urożenije), przyjęty zbiegli z niego, można było bezterminowo poszukiwać i ściągać z powro­
przez Sobór w 1649 r., składał się z 25 rozdziałów, a każdy rozdział z pew­ tem. Uboższa ludność miast nie zyskała więc na nowym ustawodawstwie nic
nej liczby artykułów. Postanowienia kodeksu odpowiadały w zasadzie ży­ prócz niewoli.
czeniom i postulatom warstw średnich, czyli ludzi służebnych i mieszczan. Kodeks zezwalał wreszcie na przekazywanie pomiestii w spadku, tak jak­
Tak więc w interesie szlachty zniesiono zupełnie wszelkie terminy, po któ­ by to były dobra rodowe, z tym że nowi właściciele stawali się obowiązani
rych upływie następowało przedawnienie dla zbiegłych chłopów; odtąd można do służby wojskowej. Ulegała zatem likwidacji główna różnica między do­
było ścigać ich zawsze, aż do ich śmierci. W ten sposób zatriumfowało osta­ brami dziedzicznymi a otrzymanymi z nadania.
tecznie w Rosji prawo pańszczyźniane - chłop zostawał przytwierdzony na Znalazły się również w kodeksie postanowienia dotyczące chołopów.
zawsze do ziemi i do swojego właściciela. Dodać należy, że nowe prawo Pozostawał nadal w całej rozciągłości niewolniczy charakter tej instytucji,
miało walor nie tylko na papierze; zaraz potem zorganizowano ekspedycje, chociaż w dość znacznej mierze ograniczono lub w ogóle zniesiono możli­
które łowiły w całym kraju zbiegłych chłopów i odstawiały zakutych w kaj­ wości dopływu nowych chołopów, którzy dawniej rekrutowali się też spo­
dany do właściwych panów. Będzie to zresztą najważniejsza przyczyna dal­ śród jeńców wojennych, różnego rodzaju przestępców, dłużników itd. Ko­
szych ruchów społecznych - system feudalny zaczął wchodzić w krąg nie deks uznawał dwie kategorie chołopstwa: całkowite - to przechodziło z ojca
dających się uniknąć sprzeczności wewnętrznych. na syna - i tzw. kabalne (kabała - skrypt dłużny), stanowiące coś w rodzaju
Kodeks rozszerzał władzę osobistą feudałów nad chłopami, którym gro­ dożywotniej służby, przy czym ze śmiercią pana chołop uzyskiwał wolność.
ziła odtąd kara śmierci za każdą formę wystąpienia przeciw panu. W kodek­ Chołopów kabalnych nie wolno było przekazywać w spadku, darować ani

114 115
sprzedawać. Jeńcy, przestępcy i inni mogli stawać się tylko chołopami ka- dowano ich mimo uwag ze strony przyjeżdżających często duchownych grec­
balnymi, a nie całkowitymi. Chołop kabalny mógł po uzyskaniu wolności kich. Co więcej, wytworzyło się przekonanie, że właśnie Ruś jest święta,
jeszcze raz czy więcej razy wrócić do stosunku chołopstwa - z nowym wła­ prawdziwie prawosławna i robi wszystko należycie, a Grecy odstąpili od je ­
ścicielem. dynie prawdziwej wiary i nawet za karę utracili samodzielny byt państwowy.
Kodeks 1649 r. oparto na różnych źródłach: bodajże naj ważniejszym z nich Takie argumenty wytaczano wobec przeciwników w licznych sporach.
był Statut litewski z 1588 r., poza tym wzięto pod uwagę i kodeks Iwana Przy pomocy greckich i kijowskich mnichów Nikon przeprowadził refor­
Groźnego z 1550 r., supliki szlacheckie i miejskie oraz poprzednią praktykę mę w kilku etapach, opierając się na wzorach greckich. Tak więc miano się
urzędów administracyjnych i sądowych. Kodeks wydrukowano w 2 tys. eg­ odtąd żegnać trzema palcami, a nie dwoma, jak przedtem na Rusi; „alleluja”
zemplarzy i rozesłano po całym kraju. należało śpiewać trzy razy, a nie dwa razy; usunięto z tekstu modlitw pewne
Ułożenie soborowe nie zapobiegło dalszym ruchom w miastach, lecz słowa, których nie było w greckich pierwowzorach; procesje w cerkwiach
wprost przeciwnie, jeszcze je zaostrzyło. Drożyzna stała się bezpośrednią miały kroczyć w kierunku przeciwnym pozornemu ruchowi słońca; wpro­
przyczyną powstań w Nowogrodzie i Pskowie w 1650 r.; zboże wywożono wadzono pisownię „Iisus” (Jezus) przez dwa „i” i kilka zmian innych. Dziś
wówczas do Szwecji w wielkich ilościach, a korzystający z tego producenci może się wydawać, że innowacje takie nie miały większego znaczenia i co
i kupcy podnosili znacznie jego cenę na rynku wewnętrznym. Nowogród najwyżej poza przejściowymi oporami nie powinny były zrodzić innych form
szybko się poddał wojskom carskim, Psków stawiał opór przez kilka miesię­ protestu.
cy dzięki lepszej organizacji i może najsilniejszym w Rosji murom, a także Tymczasem współcześnie przyjęto reformę Nikona z oburzeniem i nie­
szerszemu zapleczu społecznemu: powstanie ogarnęło bowiem i inne mniej­ nawiścią; tak było przede wszystkim w niektórych środowiskach duchownych
sze miasta, np. Izborsk; po wsiach operowali powstańcy, grabiąc i paląc sie­ i wśród chłopstwa. Ludzie nie chcieli przystosować się do wprowadzonych
dziby bojarskie. Sytuację udało się opanować dopiero po różnych namowach, zmian i uporczywie trwali przy wszystkich szczegółach dawnego obrządku.
obietnicach i przyrzeczeniu amnestii, którego, jak zwykle, nie dotrzymano. Następstwa społeczne były bardzo doniosłe, choć w sensie negatywnym: od
reformy Nikona zaczął się w cerkwi rosyjskiej tzw. raskoł (rozszczepienie,
schizma) - zwolenników starych przepisów nazywano „raskolnikami”, sta-
REFORMA NIKONA I JEJ NASTĘPSTWA rowiercami, lub staroobrzędowcami.
Władza państwowa oświadczyła się za reformą, zaczęto więc staroobrzę­
W 1652 r. patriarchą Rosji został Nikon (Nikita Minow), osobistość wy­ dowców prześladować, karać i zmuszać do przyjęcia nowych zasad, lecz ci
bitna, bardzo energiczna i władcza, człowiek, który w krótkim czasie zrobił zachowywali się bardzo opornie, z fanatyzmem i męstwem znosząc nieludz­
nieprawdopodobną wręcz karierę mimo niskiego pochodzenia - był synem kie często represje, tortury i wyroki śmierci. Uciekano również, pojedynczo
chłopa z ziemi niżnonowogrodzkiej. Urodzony w 1605, mnich od 1635 r., i masowo, głównie do nieprzebytych puszcz północnych i zaszywano się
potem ihumen (przeor) w jednym z klasztorów, potrafił wywrzeć wielkie w nich, byle tylko nie odstępować od „jedynie prawdziwej” wiary; zbiegów
wrażenie podczas przypadkowej audiencji u cara Aleksego i uzyskać god­ zapamiętale szukały jednak stale wysyłane ekspedycje. Głównym przeciw­
ność archimandryty klasztoru Nowospasskiego w Moskwie (1646). Dwa lata nikiem Nikona, ideologiem staroobrzędowców i ich naprawdę płomiennym
potem był już metropolitą nowogrodzkim i wreszcie - w 1652 r. patriarchą. obrońcą, był protopop Awwakum, autor utworów pisanych znakomitą, jędr­
Przez dość długi czas car żywił do niego zaufanie wprost nieograniczone ną rosyjszczyzną siedemnastowieczną. „Oto zbliża się koniec świata i anty­
i obdarzał go najróżnorodniejszymi zaszczytami i tytułami, łącznie z tytu­ chryst już przyszedł - pisał Awwakum - bestia dwurożna, jeden róg to car,
łem „wielkiego gosudara”, który kiedyś nosił Filaret. Nikon miał twardą rękę drugi - Nikon. Antychryst przyszedł na świat i zapanował w Moskwie”. Nie
i bezwzględnie wprowadzał w życie wszystkie swoje zarządzenia, co nie przy­ złamały Awwakuma ani wieloletnie zesłanie, ani pozbawienie godności du­
sparzało mu oczywiście zwolenników ani wśród bojarów, ani nawet w szere­ chownej, ani straszne prześladowania jego i jego dzieci; w 1681 r. spalono
gach duchowieństwa. Zaraz po objęciu urzędu patriarchy przystąpił do reali­ go na stosie.
zacji reformy cerkiewnej. Nie oszczędzano i osób arystokratycznego pochodzenia ani nie zwracano
Geneza reformy ogranicza się, pozornie zresztą, do przyczyn formalnych. uwagi na arystokratyczne koneksje. Przykładem, nawet bardzo drastycznym,
Zanim upowszechnił się na szerszą skalę w Rosji wynalazek druku, księgi może być sprawa Fieodosji Morozowej, żony jednego z najbardziej zaufa­
cerkiewne, liturgiczne, stale przepisywano, przy czym nie można było oczy­ nych bojarów cara, Gleba Morozowa. Warto jeszcze dodać, że był to rodzo­
wiście uniknąć różnych błędów, a za nimi poszły i w obrzędach odchylenia ny brat bojarzyna Borisa Morozowa, głównego winowajcy buntu „solnego”
od wzorów greckich. Przyzwyczajono się na Rusi do tych różnic i nie likwi­ w 1648 r. Za uporczywe trzymanie się starych obrzędów uwięziono Morozo-

116 117
w ąpod koniec 1671 r. wraz z jej siostrą Jewdokią, małżonką księcia Uruso- z pewnych sporów wewnętrznych, a częściowo i ze zdrady, wojska carskie
wa. Głównym inspiratorem strasznych represji wobec staroobrzędowców był zdołały zawładnąć klasztorem. Po jego zdobyciu stracono przywódców bun­
niezwykle zaciekły, fanatyczny i nietolerancyjny archimandryta Joachim, tu, a wszystkich mnichów poumieszczano w innych klasztorach. Na Wyspy
nieco później (od 1673 r.) patriarcha. Obecny przy uwięzieniu Fieodosji Mo- Sołowieckie skierowano mnichów z Moskwy.
rozowej wypowiedział wtedy następujące słowa: „Nie umiałaś żyć, poddając Przez wiele jeszcze lat trwało nieprzerwanie zbiegostwo raskolników z wsi
się zarządzeniom władzy, przeto wypędza się ciebie z domu twojego; dość i miast do lasów na północy, na Ural, na tereny graniczące z Rzeczpospolitą;
długo żyłaś na wyżynach, zejdź w d ó ł...” Obie siostry długo wleczono po emigrowano również za granicę, do Polski, Szwecji, Prus i Turcji. W związ­
klasztorach i więzieniach, wielokrotnie torturowano, przygotowano wszyst­ ku z tym zaczęły powstawać różne sekty, w których często zanikała nawet
ko do spalenia na stosie, nie użyczono posłuchu żadnym prośbom ani żadne­ zupełnie rola duchowieństwa, a konieczne obrzędy, z reguły bardzo uprosz­
mu wstawiennictwu i ostatecznie zamorzono je głodem w ziemiance. Majęt­ czone, celebrowali „prorocy” i „prorokinie”, fanatyzm prowadził do niepo­
ności ich uległy oczywiście konfiskacie. jętych dzisiaj wynaturzeń —najokropniejsze z nich było niewątpliwie maso­
Po przeprowadzeniu reformy pogorszyły się znacznie, choć nie z tego we spalanie się żywcem. Świat pogrążony jest w odmętach zła —twierdzili
powodu, stosunki Nikona z carem. Chodziło o to, że patriarcha wyraźnie sta­ rzecznicy takiego sposobu zbawiania dusz —i rządzony przez antychrysta,
wiał tezę o wyższości władzy duchownej nad świecką i dążył do całkowite­ nie można zatem dostąpić zbawienia, chyba przez całkowite oczyszczenie
go uniezależnienia cerkwi. Popadłszy w niełaskę, Nikon wyjechał do jedne­ w ogniu. Zwykle zamykano się w jakiejś pustelni w głębi lasów, z żonami
go z klasztorów, nie zrzekając się godności patriarchy. Na wybór nowego i dziećmi, i po długich modlitwach i pieniach spalano się, zabezpieczając
patriarchy Sobór Cerkiewny nie chciał się zgodzić i w ten sposób trwał przez przedtem okna i wszystkie wyjścia, ażeby nikt nie mógł w ostatniej chwili
osiem lat taki dziwny stan rzeczy. Dopiero w 1666 r. Sobór zwołany do Mo­ uciec. Robiono to dobrowolnie, potem też dlatego, żeby się nie oddawać
skwy, przy udziale patriarchów Aleksandrii i Antiochii, postawił Nikona w stan w ręce władz. W 1685 r. wydano dekret przeciw raskolnikom, wprowadzają­
oskarżenia i pozbawił go tytułu; zdegradowanego patriarchę zesłano do klasz­ cy karę śmierci przez spalenie za podżeganie do buntu, za powrót do raskołu
toru Biełozierskiego, gdzie przebywał do uzyskania wolności w 1682 r., zmarł po „pokajaniu się”, za dokonywanie chrztu staroobrzędowego (w sektach
jednak w drodze powrotnej. Odsądzając od czci i wiary Nikona, Sobór w pełni zwykle chrzczono po raz drugi w celu zmycia z dorosłego człowieka „piętna
poparł wszystkie jego reformy, czyli że walka ze staroobrzędowcami uzy­ antychrystowego”) i —za namawianie do spalania się żywcem. Samospale-
skała teraz najwyższe sankcje. nia zanikły dopiero mniej więcej po stu latach, choć sporadycznie zdarzały
Szczególnie uporczywie przeciwstawiał się przyjęciu „herezji” Nikona się i później. Liczbę ofiar trudno ustalić, sięga ona co najmniej kilkudziesię­
bogaty klasztor Sołowiecki, położony na jednej z wysp Morza Białego. Dzięki ciu tysięcy.
immunitetom poprzednich władców klasztor reprezentował prawdziwą po­
tęgę, jego przeor sprawował też świecką władzę senioralną w całym tzw. Kraju
Pomorskim - dorzeczu Dwiny, Onegi i rejonu położonego na północ od je ­ WOJNY Z POLSKĄ I PRZYŁĄCZENIE UKRAINY
ziora Onega. Klasztor był świetnie ufortyfikowany, miał bardzo wielkie za­ ZADNIEPRZAŃ SKIEJ
pasy żywności, nastroje były jak najbardziej opozycyjne, zwłaszcza iż rząd
sam zsyłał na Wyspy Sołowieckie różnych buntowników czy też np. boja­ Po zawarciu traktatu pokojowego w Polanowie nastąpił w stosunkach ro­
rów, którzy popadli w niełaskę. Ufni w swoje grube mury i doskonale zaopa­ syjsko-polskich dwudziestoletni okres bez konfliktów politycznych. Ciągle
trzone spichrze, mnisi sołowieccy oświadczyli, że „nowinek” nie przyjmują; jednak istniało pewne napięcie, wzmagające się w miarę tego, jak na połu­
nie przyjęli też przysłanego z Moskwy ihumena. dniowo-wschodnich kresach ówczesnej Rzeczypospolitej, na Ukrainie nad­
Tymczasem wspomniany już Sobór z 1666 r. rzucił klątwę na staroobrzę­ dnieprzańskiej, zaczęły się spiętrzać wydarzenia, wobec których Moskwa
dowców, uznając ich za „przeklętych na wieki razem z Judaszem-zdrajcą, nie mogła pozostać obojętna.
z Żydami, którzy ukrzyżowali Chrystusa, z Ariuszem i innymi przeklętymi Na mocy postanowień unii lubelskiej Kijowszczyzna i województwo bra-
heretykami”. Inicjując formalnie wojnę z wszystkimi zwolennikami starej cławskie, przedtem należące politycznie do W. Księstwa Litewskiego, zosta­
wiary, Sobór wydelegował na Wyspy Sołowieckie kolejnego ihumena, lecz ły przyłączone do Korony; w ten sposób znalazła się pod bezpośrednim pa­
i on spotkał się z takim samym przyjęciem, jak jego poprzednik. Wtedy po­ nowaniem polskim znaczna większość ziem ukraińskich. Szeroki pas stepów
stanowiono skończyć z pertraktacjami i wysłano pod klasztor silny oddział oddzielał je od znajdujących się na południu posiadłości tureckich i tatar­
wojskowy, który przystąpił do regularnego oblężenia. Trwało ono aż dzie­ skich —Mołdawii i chanatu krymskiego. Kijowszczyzna w ówczesnym ro­
więć lat (1667-1676) i dopiero po upływie tego czasu, korzystając zresztą zumieniu obejmowała właściwe województwo kijowskie, czyli znaczną część

118
Zadnieprza ukraińskiego, oraz województwo bracławskie z głównym mia­ Rzeczpospolita uznawała Chmielnickiego hetmanem zaporoskim z władzą
stem Bracławiem nad Bohem. Na południe od Kijowszczyzny rozciągały się sprawowaną w województwie kijowskim, bracławskim i czemihowskim; wszel­
po obu stronach Dniepru rozległe tereny zwane Zaporożem; zaporoska Sicz kie urzędy można tam było odtąd nadawać tylko szlachcie prawosławnej.
stanowiła centrum kozactwa naddnieprzańskiego lub zaporoskiego. Położo­ Po dwóch latach względnego spokoju wojna domowa wybuchła na nowo.
na w północnej części Zadnieprza, w dorzeczu Desny, ziemia czemihowsko- Położenie Kozaczyzny po ugodzie Zborowskiej nie uległo jakiejś wydatniej­
-siewierska należała od początku XVI w. do Rosji, a od rozejmu dywiliń- szej poprawie, co więcej, musiało się pogorszyć. Działania wojenne spowo­
skiego na krótko do Rzeczypospolitej. W 1635 r. utworzono oddzielne woje­ dowały znaczny upadek rolnictwa na Ukrainie, a poddaństwo chłopów trwa­
wództwo czemihowskie. ło nadal; nie brakło również przeciwieństw wśród samych Kozaków, głów­
Na terytoriach tych było niemało ziemi bezpańskiej i pustej, którą po unii nie z powodu zróżnicowania majątkowego, które od dawna już poczyniło
lubelskiej zaczęto szeroko rozdawać, tak że w krótkim stosunkowo czasie znaczne postępy w tym środowisku. W takiej sytuacji wznowienie działań
powstały, zwłaszcza na Zadnieprzu, ogromne fortuny magnackie. Rozdaw­ nie było szczęśliwe dla Chmielnickiego, który poniósł ciężką klęskę pod
nictwo dóbr pociągnęło za sobą konieczność kolonizowania słabo zaludnio­ Beresteczkiem (1651) na Wołyniu, i gdy Polacy zajęli potem Kijów, zawarto
nych ziem, a więc osadzania na niej chłopów, w przeważającej większości nową ugodę w Białej Cerkwi (na południowy zachód od Kijowa) o wiele
oczywiście ukraińskich i prawosławnych. W celu uatrakcyjnienia osadnic­ mniej korzystną dla strony ukraińskiej. Już tylko województwo kijowskie
twa zwalniano ściągniętych tu chłopów od wszelkich świadczeń, przy czym miało odtąd cieszyć się przywilejami zastrzeżonymi w Zborowie dla znacz­
okresy tej „woli” były niejednokrotnie bardzo długie, ostatecznie jednak kie­ nie większego obszaru, prócz tego zaś wchodziło w grę jeszcze sporo innych
dyś mijały i wtedy wśród zmuszanych do danin i pańszczyzny chłopów bu­ ograniczeń. M.in. poprzedni właściciele ziemscy mieli z powrotem objąć
dziły się protesty i wrzenie społeczne. Właścicielami fortun byli katoliccy w posiadanie swoje dobra, czyli całe masy chłopów, które brały udział w woj­
panowie polscy bądź spolonizowani magnaci ruscy, dołączały się zatem jesz­ nie, marząc o zniesieniu poddaństwa, znowu stanęły przed jego widmem.
cze przeciwieństwa o charakterze narodowym i religijnym, zwłaszcza gdy Z tych względów o realizacji ugody białocerkiewskiej nie mogło być mowy
po 1596 r. zaczęły się uwidoczniać następstwa unii brzeskiej. i dlatego właśnie wtedy uwydatniać się zaczęło ciążenie Ukrainy ku jakiejś
Od końca XVI w. zaczynają się bunty i powstania kozackie przeciw Pol­ formie niezależności, choćby w luźnym związku z Rosją lub Turcją. Myśl tę
sce, popierane aktywnie - choć oczywiście w różnych okresach na różną skalę podnoszono już od początku wojny, ale i Chmielnicki ulegał różnym waha­
- przez chłopstwo ukraińskie. Całkowite opanowanie sytuacji było absolut­ niom pod wpływem zmiennego szczęścia na polach bitew i Moskwa musiała
nie niemożliwe, a chociaż Rzeczpospolita zdołała najwyższym wysiłkiem zachowywać się przez pewien czas wstrzemięźliwie: zerwanie stosunków z Rze-
zapewnić sobie w latach czterdziestych względny okres spokoju od tej stro­ cząpospolitą wymagało rozwagi i odpowiednich przygotowań, zwłaszcza iż
ny, to jednak pod koniec tego samego dziesięciolecia wszelkie rachuby na w latach 1648-1650 trzeba było przecież tłumić powstania miejskie w samej
trwałe uspokojenie okazały się iluzją. W 1648 r. wybuchło największe z do­ Rosji. W tym czasie sporo niezadowolonych chłopów i Kozaków zbiegało na
tychczasowych powstanie kozackie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego, wschodnie rubieże Zadnieprza i zakładało tam swoje osady (słobody); była to
przeradzając się niemal natychmiast w powszechną wojnę chłopską, która tzw. Ukraina Słobodzka z takimi ośrodkami, jak Charków i Sumy.
ogarnęła całą Ukrainę i częściowo ziemie białoruskie. Dopiero w 1653 r. uznano, że można przystąpić do działania i zwołany
Podjęte natychmiast po wystąpieniu Chmielnickiego próby położenia kresu specjalnie w tym celu Sobór Ziemski, ostatni zresztą w dziejach Rosji, wyra­
temu niebezpieczeństwu spełzły na niczym. Hetmani polscy ponieśli ciężkie ził zgodę na przyłączenie do Rosji tych części Ukrainy, na które rozciągało
porażki w bitwach nad Żółtymi Wodami (rzeka wpadająca do Ingulca, do­ się faktycznie hetmaństwo Chmielnickiego. W styczniu 1654 r. zebrana w Pe-
pływu dolnego Dniepru) i pod Korsuniem (nad Rosią, na południowy za­ rejasławiu rada starszyzny kozackiej mniejszością głosów swych członków
chód od jej ujścia do Dniepru), a niedługo potem nastąpiła haniebna klęska uznała władzę zwierzchnią cara i złożyła mu przysięgę na wierność w obec­
pospolitego ruszenia pod Piławcami (na północ od górnego Bohu). Chmiel­ ności specjalnego wysłannika carskiego Wasilija Buturlina. Godność hetmań­
nicki dotarł ze swymi wojskami aż do Lwowa i Zamościa, lecz nie mogąc ich ska Chmielnickiego została potwierdzona, a zakres jego kompetencji oraz
zdobyć, cofnął się na Ukrainę, w momencie gdy po śmierci Władysława IV prawa i swobody kozackie sprecyzowano i usankcjonowano nieco później,
zasiadł na tronie polskim Jan Kazimierz. podczas pertraktacji z posłami Chmielnickiego w Moskwie. Rzekomo jed­
W 1649 r. Chmielnicki sprzymierzył się z chanem krymskim i wznowił nomyślne uchwały rady perejasławskiej stały się wtedy i później, aż do cza­
działania wojenne, oblegając Zbaraż. Nie powiodła się podjęta przez króla sów sowieckich, koronnym argumentem uzasadniającym, poza roszczenia­
próba przyjścia Zbarażowi z odsieczą, ostatecznie jednak doszło do ugody mi historycznymi, aneksję ziem ukraińskich.
zawartej w Zborowie (między Lwowem a Tarnopolem). Na mocy tej ugody Decyzje powyższe oznaczać musiały nieuchronnie wojnę z Polską. Alek­

120 121
sy rozpoczął ją w 1654 r., zajmując niezwykle szybko Smoleńsk, całą Biało­ żadnych poważniejszych zakłóceń, ale potem sytuacja skomplikowała się
ruś i znaczną część Litwy z Wilnem, a maszerujący od południowego wschodu bardzo szybko. Wybijanie pieniędzy z miedzi przynosiło skarbowi niemałe
Chmielnicki wkroczył do Lublina. Niewiele pomogło Polakom zwycięstwo dochody, toteż uprawiano tę działalność na coraz szerszą skalę, co więcej,
pod Ochmatowem (na północ od Humania) w 1655 r., ponieważ jednocze­ nawet prywatne osoby chętnie zajmowały się tym procederem, łatwym i po­
śnie zaczął się potop szwedzki. Błyskawiczne sukcesy Szwedów zaniepoko­ zwalającym nieprawdopodobnie szybko się wzbogacić. W ten sposób poja­
iły i Moskwę, i inne kraje europejskie, toteż sprawy polskie musiały w takiej wiły się na rynku tzw. łotrowskie pieniądze (worowskije diengi), a producen­
sytuacji dość poważnie stracić na znaczeniu. Z tym większą siłą wyłaniał się tów nie odstraszały najokrutniejsze kary, jak obcinanie palców rąk i nóg.
natomiast problem ewentualnej wojny ze Szwecją, która była szczególnie Oczywiście, wartość miedzianych monet nieustannie spadała, zwłaszcza
groźna dla Rosji, bo odcinała ją od wybrzeża bałtyckiego. Rzecznikiem po­ że jednocześnie następował proces tezauryzacji pieniędzy srebrnych. Nie
godzenia się z Polską i wystąpienia przeciw Szwecji był jeden z czołowych zwracając uwagi na te zjawiska, rząd pogłębiał kryzys takimi pociągnięcia­
wówczas rosyjskich mężów stanu, Afanasij Ordin-Naszczokin, i takie wła­ mi, jak wypłacanie żołdu miedzią i domaganie się uiszczania podatków w sre­
śnie zdanie zwyciężyło; w 1656 r. Rosja zawarła z Polską rozejm w Niemie- brze. Drożyzna rosła niesamowicie, za miedziane pieniądze nic już właści­
rzu pod Wilnem, uzyskując tam m.in. obietnicę wybrania w przyszłości Alek­ wie nie można było dostać, monet srebrnych nie było. Takie były przyczyny
sego królem polskim, i rozpoczęła działania wojenne przeciw Szwecji. Pro­ powstania, które przeszło do historii pod nazwą „buntu miedzianego” (1662).
wadzono je jednak nie dość energicznie i choć zanotowano pewne sukcesy Tłumy uboższych mieszkańców Moskwy ruszyły do położonej pod Moskwą
w Inflantach, nie udało sięnp. zdobyć Rygi. Rozejm w 1658 r. i pokój w Kardis wsi Kołomienskoje (dziś w obrębie miasta), gdzie przebywał wówczas car,
(na granicy Inflant i Estonii) w 1661 r. zakończyły tę wojnę bez żadnych żądając położenia kresu tragicznej sytuacji i wydania winowajców tego sta­
zmian terytorialnych. nu rzeczy. Przestraszony Aleksy zgodził się na wszystko, polecając jedno­
Tymczasem sprawy związane z Kozaczyzną poważnie się skomplikowa­ cześnie wezwać pułki strzeleckie. Natychmiast po ich przybyciu zaczęła się
ły. Po śmierci Chmielnickiego (1657) nowy hetman, Jan Wyhowski, uznał krwawa masakra, a potem długo jeszcze trwały represje, przy czym wyraże­
w 1658 r. zwierzchnictwo Polski, zawierając z nią ugodę w Hadziaczu (na nie „potworne” na pewno za słabo oddaje stopień ich nieludzkiego okrucień­
północny zachód od Połtawy). Spowodowało to wznowienie działań na fron­ stwa. Pieniądze miedziane wycofano jednak w rok później z obiegu.
cie rosyjsko-polskim, które ze zmiennym powodzeniem trwały aż 9 lat. Pola­ Minęło parę lat i Rosją wstrząsnął nowy ruch antyfeudalny, największy
cy wygrywali bitwy (m.in. pod Polonią), ale byli już nazbyt słabi, aby kon­ w XVII w. i najgroźniejszy. Główną jego przyczyną były poważne przeci­
flikt rozstrzygnąć zbrojnie. Zakończył go w 1667 r. rozejm w Andruszowie wieństwa wśród Kozaków na obszarach naddońskich. Kozactwo dońskie
(na południowy zachód od Smoleńska) - Rzeczpospolita musiała zrzec się dzieliło się już od dawna na bogatych i na gołotę; ci pierwsi mieli swoje
Smoleńska, całej Ukrainy zadnieprzańskiej z Czemihowszczyzną i odstąpić siedziby nad dolnym Donem, z największym ośrodkiem w Czerkasku, poło­
na dwa lata Kijów, który pozostał jednak już na stałe przy Rosji. W ten spo­ żonym na samej granicy posiadłości tatarsko-tureckich, bardzo blisko Azo­
sób znaczna część zrujnowanych w trakcie długoletniej wojny ziem ukraiń­ wa. Tam rezydowali również wybieralni przedstawiciele władz kozackich
skich zyskiwała możliwość spokojniejszego rozwoju w ramach państwowości z atamanem na czele. Biedota kozacka, ciągle powiększająca się liczebnie
rosyjskiej, choć utrzymać się miał oczywiście nadal ucisk społeczny; pod cięż­ w rezultacie nieustannego zbiegostwa z terenów centralnych, gromadziła się
ką ręką Moskwy rozwiały się również rychło marzenia o kozackiej autonomii. raczej w dorzeczu górnego Donu i jego dopływów, zdobywając środki do
życia w różny sposób, nierzadko i rozbojami; nad dolny Don nie puszczało
jej zamożne kozactwo, niechętne już nowym, niepewnym elementom, zde­
„BUNT MIEDZIANY” I POWSTANIE RAZINA cydowane bronić swojego uprzywilejowanego stanowiska i faktycznej nie­
zależności. Kozacy znad dolnego Donu utrzymywali zresztą też dość regu­
Długoletnia wojna z Polską była bardzo kosztowna, zwłaszcza w począt­ larne stosunki z Moskwą, sprowadzając stamtąd najważniejsze dla siebie ar­
kowym okresie, ponieważ w roku 1654/55 szalała w Rosji zaraza, pochła­ tykuły: zboże, proch, ołów i sukno. Ożywiły się również znacznie w drugiej
niając mnóstwo ofiar. Dla zdobycia potrzebnych na wojnę środków podwyż­ połowie XVII w. rejony Powołża, głównie środkowego, i tereny w dorzeczu
szono znacznie niektóre podatki i podjęto próbę zaciągnięcia pożyczki w We­ niektórych dopływów Wołgi, np. Oki i Sury: powstawały nowe osiedla, roz­
necji, która jednak musiała jej odmówić z powodu prowadzonej właśnie wtedy szerzał się areał ziemi uprawnej, przybywało ludzi. Tym korzystnym skąd­
długiej wojny z Turcją. Wobec tego rząd carski zaczął w 1656 r. bić monetę inąd gospodarczo procesom towarzyszyły jednak nieodłączne wówczas po­
miedzianą i wprowadzać ją do obrotu po takim samym kursie, jak dotych­ wikłania - bojarzy i szlachta otrzymywali tutaj ziemię z nadań carskich i brali
czasowe srebrne ruble i kopiejki. Przez rok mniej więcej nie powodowało to ją w posiadanie, nie zważając oczywiście na to, że niekiedy znajdowały się

122 123
już na niej zagospodarowane sadyby przybyszów chłopskich. Ludność auto­ odnosili też zwycięstwa i brali miasta w innych częściach Powołża. Wtedy
chtoniczna, Mordwini, Tatarzy, Czuwasze i Czeremisi, też traciła swoją zie­ zatrwożony przebiegiem sytuacji rząd carski wysłał na Powołże dużą armię
mię, a przy tym zmuszano ją do płacenia podatków i innych świadczeń. pod wodzą księcia Jurija Bariatynskiego, który pobił Razina pod Symbir­
Trzeba było tylko przywódcy, aby popchnąć niezadowolone masy do bun­ skiem. Daremnie próbował Razin, cofnąwszy się na tereny naddońskie, uzu­
tu. W 1666 r. próbował to zrobić ataman Wasilij Us, podejmując na czele pełnić swoje siły; po krótkim okresie tych prób wydany został przez Koza­
oddziałów gołoty wyprawę na Tułę; wyprawa się wprawdzie nie udała, lecz ków niżowych władzom iw 1671 r. stracony w Moskwie. W miesiącach na­
Us potrafił wycofać się nad Don; miał wtedy do dyspozycji duże siły, ponie­ stępnych zlikwidowano inne ogniska powstania.
waż w trakcie działań chłopi masowo zbiegali do jego szeregów. W rok póź­
niej stanął na ich czele Stiepan Razin, Kozak doński, dobry organizator
i dowódca, poprzednio uczestnik wypraw kozackich na posiadłości turec­ PANOWANIE FIODORA III
kie. Początkowo Razin myślał jedynie o jakichś zdobyczach na szerszą skalę
i w tym celu skierował się ze swoimi oddziałami ku Wołdze. Po ograbieniu Następcą Aleksego był jego syn, czternastoletni Fiodor (1676-1682).
kilku statków handlowych w pobliżu Carycyna Kozacy popłynęli dalej w dół Nowy władca Rosji był młodzieńcem bardzo słabego zdrowia, panowanie
Wołgi aż do jej ujścia, a następnie Morzem Kaspijskim do ujścia Jaiku jego nie zapowiadało się najszczęśliwiej i nie trwało też długo, mimo to jed­
i w górę tej rzeki. Tutaj poddała się Razinowi stolica jaickich Kozaków - nak przeprowadzono wówczas wiele dość ważnych reform. Na szczególną
Gródek Jaicki. uwagę zasługuje zniesienie w 1682 r. utrzymującej się od średniowiecza hie­
Przezimowawszy w tych okolicach Kozacy Razina w 1668 r. znów wy­ rarchii dostojeństw (miestniczestwa), która zawsze stanowiła dużą przeszko­
płynęli na Morze Kaspijskie, spustoszyli jego zachodnie wybrzeże między dę w obsadzaniu wyższych urzędów cywilnych i godności wojskowych, nie
Derbentem i Baku (należące wówczas politycznie do Persji) i wylądowali mówiąc już o kłopotach, jakie stąd wynikały nawet w życiu dworskim. Ujed­
też na brzegu Persji właściwej, w okolicy Resztu. Nastąpiły i pertraktacje, nolicono również podatki i zreorganizowano organy władzy terenowej, roz­
i starcia zbrojne, w których Kozacy byli niemal zawsze górą; po wielu ak­ szerzając m.in. kompetencje wojewodów w grodach.
cjach na wybrzeżu perskim, turkmeńskim i na niektórych wyspach Morza W polityce zagranicznej zrobiony został krok w kierunku normalizacji
Kaspijskiego Razin powrócił w 1669 r. nad Don i założył swoją kwaterę stosunków z Polską. W 1678 r. przedłużono w Moskwie rozejm andruszow-
w Gródku Kagalnickim (na północny,wschód od Czerkaska). Do jego od­ ski, przy czym w zamian za Kijów Rzeczpospolita otrzymała Siebież, Newel
działów zbiegały się tym razem prawdziwe tłumy ludzi z różnych części Rosji i Wieliż oraz dość wysokie odszkodowanie pieniężne. Ostatecznie zadecy­
- w rok później Razin powiódł je do walki już przeciw rządowi moskiewskie­ dować miał o wszystkim traktat pokojowy, który postanowiono zawrzeć w naj­
mu. Powstanie przerodziło się w wielką wojnę chłopską i ogarnęło olbrzymie bliższej przyszłości.
obszary, przede wszystkim na Powołżu, gdzie Razin odnosił największe suk­ Skomplikowane stosunki na Ukrainie prawobrzeżnej, której hetman, Piotr
cesy; również i w innych częściach kraju chłopi masowo się buntowali. Doroszenko, poddał się Turcji, a w 1676 r. zmuszony został do uznania
Razin podjął świadomą akcję idącą w kierunku nieustannego podsycania zwierzchnictwa Moskwy, spowodowały wojnę rosyjsko-turecką. Zakończył
buntowniczych nastrojów. Prowadzono ją przez specjalnie wyznaczonych ją w 1681 r. traktat w Bakczysaraju (w południowej części Krymu), na mocy
do tego celu wysłanników, którzy rozpowszechniali we wsiach i miastach którego ziemie leżące między środkowym Bohem i Dnieprem miały „po
odezwy zachęcające do obalania władz terenowych i ustanawiania własnych wieczne czasy” pozostać pustkowiem, którego nie wolno było zaludniać.
organów władzy, do rozprawiania się ze „zdrajcami i dręczycielami ludu” -
bojarami, szlachtą i kupcami. W odezwach różnicowano nawet argumenta­
cję, np. w środowiskach staroobrzędowców używano takich wyrażeń, jak USTRÓJ I GOSPODARKA ROSJI W XVII WIEKU
„herezja nikonowska”.
Od kwietnia do września 1670 r. trwało nieprzerwane pasmo zwycięstw W okresie smuty władza monarchy rosyjskiego nawet pod względem for­
Razina. Naprzód zdobyto Carycyn, zaraz potem Astrachań, świetną twier­ malnym przestawała być właściwie nieograniczona - wystarczy przypomnieć
dzę, która mogła się bronić, lecz strzelcy przeszli na stronę oblegających. np. warunki, na jakie musiał się zgodzić Szujski, obejmując tron, nawet nie­
Razin obsadził Astrachań swoją załogą pod dowództwem Wasilija Usa, a sam zależnie od tego, czy warunków tych dotrzymał. Również i Michał Roma­
ruszył w górę Wołgi, zajmując kolejno Saratów i Samarę i dochodząc do now znajdował się w dość szczególnej sytuacji: wielkie trudności, z których
Symbirska. Pod Symbirskiem musiał się zatrzymać, ale nic nie wskazywało należało wybrnąć, zmuszały go do częstego zwoływania Soboru Ziemskie­
jeszcze na to, że tutaj nastąpi kres sukcesów, zwłaszcza że jego dowódcy go, a poza tym przez pewien czas wysuwała się na plan pierwszy wybitna

124 125
indywidualność Filareta. Za panowania Aleksego nie trzeba było już stabilizo­ szkolonych, a często też po prostu niechętnych i pod różnymi pozorami uchy-
wać stosunków, choć ciągle prowadzone wojny i liczne ruchy antyfeudalne lających się od służby, wyraźnie już nie odpowiadała nowym potrzebom.
przysparzały niemało kłopotów. Władza monarchy uległa znacznemu wzmoc­ Trudno się zresztą dziwić, że szlachta na ogół dość niechętnie pełniła powin­
nieniu, stała się znowu nieograniczona; car wydawał ustawy, sprawował na­ ność wojskową, gdyż odrywało ją to od gospodarki, a w jakimś szerszym
czelne dowództwo nad wojskiem, od niego wyłącznie zależały sprawy finan­ bilansie okazywało się też niekorzystne dla całego kraju. Jedynym wyjściem
sowe, sądownictwo i administracja. Do 1653 r. działały jeszcze Sobory Ziem­ mogło być utworzenie wojska regularnego i proces ten rozpoczął się jeszcze
skie, później przestano je zwoływać, tak że jedyną instytucją, która mogła jeszcze za Iwana Groźnego, gdy powołano do życia pierwsze pułki strzeleckie. Za­
wywierać jakiś wpływ na cara, była Duma Bojarska; przedkładano jej jednak równo jednak wtedy, jak i w pierwszej połowie XVII w., gdy liczba strzel­
sprawy coraz rzadziej, a na początku XVIII w. nastąpić miało całkowite zli­ ców znacznie wzrosła, formacje te nie stanowiły wcale wojska regularnego,
kwidowanie tej instytucji. Wytworzyło się powszechne przekonanie, że wszy­ strzelcy bowiem mieszkali głównie w posadach miejskich i w czasach poko­
scy poddani cara, od książąt i bojarów do chłopstwa wszelkich kategorii, są jowych, co prawda rzadkich, zajmowali się też rzemiosłem i handlem.
jego sługami i niewolnikami. Odzwierciedlało się to nierzadko w pismach i su­ Z tego powodu zaczęto w XVII w. formować na wzór cudzoziemski pułki
plikach do monarchy, w których nawet bojarzy utrzymywali ton bezwzględ­ rajtarskie i dragońskie, do których werbowano zubożałych przedstawicieli
nie służalczej uległości, sami siebie nazywając „chołopami” carskimi. szlachty. Pojawiły się również specjalne pułki piechoty, złożone z chłopów,
Głównymi ogniwami systemu administracyjnego były nadal prikazy, któ­ a dowodzone przez szlachtę i cudzoziemców. Tych ostatnich przybywało coraz
rych liczba znacznie wzrosła. One również przestawały odpowiadać nowym więcej, rząd bowiem ściągał ich do kraju różnymi sposobami, nie mając do­
potrzebom, ponieważ załatwiały sprawy opieszale i przewlekle, a łapownic­ statecznej liczby własnych oficerów. Sprowadzano również z zagranicy broń,
two uprawiano w prikazach niemal jawnie. Nie przetrwała długo próba po­ gdyż rodzima produkcja nie wystarczała; potrzeby w tym zakresie stawały
wołania do życia prikazu centralnego, który miał sprawować kontrolę nad się coraz większe, a technika w Europie Zachodniej czyniła duże postępy.
działalnością pozostałych. Ekonomika Rosji siedemnastowiecznej opierała się przede wszystkim na
W terenie przedstawicielami władzy państwowej byli wojewodowie, re­ rolnictwie. Wzmożony ucisk pańszczyźniany i przyłączenie nowych teryto­
zydujący w miastach powiatowych; podziału na większe jednostki admini­ riów uwarunkowały określony wzrost produkcji rolnej, natomiast technika
stracyjne Rosja jeszcze wtedy nie miała. Wojewoda dysponował szerokim uprawy roli zrobiła postęp stosunkowo niewielki. Najdoskonalszym ze sto­
zakresem kompetencji, przede wszystkim wojskowych, ale także i innych, sowanych wówczas systemów była trójpolówka, i to tylko na zagospodaro­
a więc administracyjnych czy finansowych; był zwierzchnikiem wybieral­ wanych od dawna terenach w środkowej części kraju; gdzie indziej stosowa­
nych starostów ziemskich i burmistrzów w miastach. Sprawy bieżące zała­ no zwykle prymitywne metody. W każdym jednak razie ilościowy wzrost
twiali wojewodowie przy pomocy urzędników (diaków i poddiaczych, tzn. produkcji spowodował poważne ożywienie na rynku. Rozwijała się wymia­
sekretarzy i pisarzy) w swoich kancelariach; podobnie jak w prikazach, nie na między wsią i miastem oraz między poszczególnymi prowincjami i zie­
obchodziło się to w zasadzie nigdy bez nadużyć, które w nie kontrolowa­ miami państwa rosyjskiego, które jednoczą się mocno pod względem nie
nych właściwie powiatach przybierały często formę po prostu grabieży. Wła­ tylko politycznym, lecz i ekonomicznym. Intensywniejsza niż przedtem wy­
dza wojewodów i wybieralnych starostów nie wyczerpywała całego zakresu miana towarowa i możliwości uzyskiwania coraz większych dochodów skła­
administracji lokalnej, która odznaczała się strukturą o wiele bardziej skom­ niały właścicieli ziemskich do jeszcze dalej idącego zwiększania eksploata­
plikowaną, ponieważ w grę wchodziły jeszcze kompetencje właścicieli ziem­ cji swoich poddanych, ale także do przejawiania własnej inicjatywy gospo­
skich oraz instytucji cerkiewnych, którym podlegała zależna od nich lud­ darczej: w wielkich majątkach feudalnych produkowano —na znacznie szerszą
ność, zwłaszcza w zakresie sądownictwa; w stosunku do kupców i właści­ skalę niż kiedykolwiek przedtem - smołę, dziegieć, potaż, skóry, wódkę i wiele
cieli przedsiębiorstw o charakterze przemysłowym władzę sądowniczą innych artykułów przeznaczonych na rynek. Sprzedażą ich zajmowali się
sprawowały odpowiednie prikazy. Cały system administracyjny ówczesnej kupcy z miast i - niekiedy też - sami chłopi.
Rosji, mimo określonych pociągnięć reorganizacyjnych, okazywał się w prak­ Rzemiosło również zaczyna produkować przede wszystkim na zbyt. Nie­
tyce systemem trudnym i mało sprężystym, tak że pod koniec XVII w. sytua­ uchronnym następstwem tego musiała być z jednej strony dalsza specjaliza­
cja dojrzała do daleko idącej reformy. cja produkcji rzemieślniczej oraz - z drugiej strony - znowu ożywienie wy­
Podobnie przedstawiała się rzecz i z siłami zbrojnymi, chociaż za pano­ miany i rozwój kapitału handlowego. Tak więc np. Tuła cieszyła się najlep­
wania Michała i Aleksego organizacja i technika wojskowa także się w pew­ szą sławą, gdy chodziło o wyroby żelazne, M oskwa i Jarosław słynęły
nym stopniu rozwinęły. Główna ostoja rosyjskich sił zbrojnych - pospolite z doskonałych płócien i sukna, w rejonie Wołogdy koncentrowało się gar­
ruszenie szlacheckie, machina ciężka i niezgrabna, złożona z ludzi niewy- barstwo. Największe znaczenie gospodarcze miała Moskwa, miasto jak na

126
owe czasy olbrzymie, bo liczące 100 tys. mieszkańców, główne centrum po­ skwie książkę pt. Apostoł, wkrótce potem jednak musieli opuścić Rosję, po­
lityczne i handlowe kraju. Szczególnie charakterystyczną cechą ówczesnego nieważ ostro wystąpiła przeciw nim cerkiew. Mimo to sztuki drukarskiej
systemu wymiany towarów było powstawanie dużych jarmarków; transakcji w Moskwie nie zarzucono, choć do końca XVII w. rozwijała się w słabym
handlowych dokonywali tam nie tylko kupcy rosyjscy, lecz i zagraniczni, tempie i dopiero później wpłynęła w poważnym stopniu na rozwój życia
głównie perscy i środkowoazjatyccy. Największym wzięciem cieszył się słyn­ umysłowego.
ny jarmark makariewski w pobliżu Niżnego Nowogrodu (nazwa od klaszto­ Nadal rozwijała się w XVI w. historiografia, powstawały nowe i przera­
ru Makariewskiego, pod którego murami kupcy rozkładali swoje kramy) oraz biano stare latopisy, pisano różne opowieści historyczne i dzieła o charakterze
jarmark irbicki w miejscowości zauralskiej Irbit (na północny wschód od póź­ encyklopedycznym. Szczególnymi osiągnięciami poszczycić się może ówcze­
niejszego Jekaterynburga). sna publicystyka polityczna, reprezentowana przez samego cara I\Vana IV,
Rozwój kapitału handlowego przy specjalizacji rzemiosła stawał się główną księcia Andrieja Kurbskiego i Iwana Pierieswietowa. Kurbski występował prze­
przesłanką powstawania manufaktur, czym byli również zainteresowani przed­ ciw absolutyzmowi w posłaniach do cara i w swojej Historii o wielkim księciu
siębiorcy cudzoziemscy i samo państwo. Jako pierwsze powstały manufak­ moskiewskim, ideologii samowładztwa bronił i rozprawić się z bojarami radził
tury zajmujące się produkcją wyrobów żelaznych i manufaktury tkackie, Pierieswietow, doświadczony polityk i znawca spraw wojskowych, który przed
potem i inne (szkło, papier, wyroby z drewna, skóra). Duże postępy zrobił przybyciem do Moskwy w 1538 r. poznał osobiście Polskę, Czechy i Węgry.
w XVII w. handel zagraniczny. Głównym portem przywozowym i wywozo­ W obronie uciskanego chłopstwa występował inny pisarz i myśliciel, Jermo-
wym był Archangielsk, wysyłano też towary przez Nowogród, Psków i por­ łaj-Erazm.
ty szwedzkie na Bałtyku. Kazań i Astrachań stały się ośrodkami handlu z Per- Żywy ruch religijny w XVI w. i powstawanie dość licznych herezji od­
sjąi Bucharąw Azji Środkowej - w ścisłej z tym łączności pozostawały pierw­ zwierciedlały się w literaturze polemicznej, przedstawiciele oficjalnej cerkwi
sze, bardzo jeszcze skromne, początki rosyjskiej floty handlowej na Morzu natomiast pisali utwory o charakterze moralizatorskim, nawołujące do całko­
witego podporządkowania się władzom duchownym i uznania istniejącego
Kaspijskim. Działalność kupców zagranicznych szybko objęła także sferę
porządku rzeczy w dziedzinie stosunków społecznych. Najbardziej cenne i po­
rosyjskiego rynku wewnętrznego. Zaniepokojeni tą konkurencją kupcy ro­
syjscy wymogli na rządzie różne korzystne dla siebie pod tym względem żyteczne z tych utworów to, niezależnie od tendencji, tzw. Czetji-miniei (Cze-
decyzje, np. podwyższenie ceł wwozowych, a w 1667 r. wyszła ustawa, na tji-miniei, dosłownie Czytania comiesięczne, głównie żywoty świętych) oraz
mocy której kupcom cudzoziemskim zabroniono prowadzenia handlu deta­ Domostroj, w którym znalazło się też wiele praktycznych wskazówek doty­
licznego wewnątrz Rosji; odtąd musieli oni wyzbywać się swoich towarów czących codziennego życia. Czetji-miniei powstawały na Rusi już od XI w.,
hurtem w miastach nadgranicznych lub w portach. w XVI w. metropolita Moskiewski Makary skompilował tzw. Wielkie Czetji-
-miniei na kilkunastu tysiącach kart.
Największe osiągnięcia szesnastowiecznej architektury rosyjskiej to bar­
dzo liczne zamki (kremle) kamienne i otoczone murami (Kazań, Astrachań,
KULTURA ROSJI W XVI I XVII WIEKU
Wołogda, Tuła) oraz kamienne lub drewniane cerkwie i całe zespoły budyn­
ków klasztornych. Do dziś podziw zwiedzających budzi chram Wasyla Bło­
Zakończenie procesu jednoczenia ziem wielkoruskich i rozwój gospodar­
gosławionego na placu Czerwonym w Moskwie, zbudowany w latach 1555—
czy Rosji pociągnęły za sobą bardzo charakterystyczne i ważne następstwa
w dziedzinie oświaty i kultury; nowe stosunki polityczne i ekonomiczne 1560 dla upamiętnienia triumfu nad chanatem kazańskim. Za Wasyla III za­
częto budowę klasztoru Nowodziewiczego w Moskwie, nad samą rzeką, m.in.
wymagały ludzi częściowo przynajmniej wykształconych. Nie można było
sobie wyobrazić coraz ściślejszych stosunków między Rosją a innymi kraja­ dla celów obronnych; potem rozbudowywano go stopniowo i w ten sposób
powstał wielki kompleks budynków klasztornych i cerkiewnych; najstarszy
mi czy dalszych nabytków terytorialnych - bez znajomości geografii. Po­
wstanie urzędów centralnych zakładało konieczność dysponowania pewnym z nich, sobór Smoleński, zbudowano w latach 1524—1525. Władca wystąpił
sztabem ludzi piśmiennych i mających jakieś wiadomości z dziedziny aryt­ z inicjatywą jego budowy, ażeby upamiętnić zdobycie Smoleńska.
metyki. Nadania na rzecz feudałów i zachodzące z innych przyczyn częste W dziedzinie techniki wojskowej najwyżej stała sztuka odlewania dział.
Znaczny postęp zanotowano w XVI i XVII w. zarówno jeśli chodzi o ogólne
zmiany w układzie gruntów nie mogły być przeprowadzane bez geometrów.
Wszystko to musiało spowodować dalszy rozwój szkolnictwa - adeptami wyposażenie techniczne oddziałów wojskowych, zwłaszcza w miarę powoły­
jego byli niemal wyłącznie synowie szlacheccy. Z natury rzeczy niemałą rolę wania nowych formacji, jak również o sztukę oblężniczą.
W XVII w. poszczególne dziedziny życia kulturalnego i obyczajowego
odegrać tu miało drukarstwo, którego początki datują się od czasów Iwana
przejść miały bardzo znamienną fazę rozwojową. Ściślejsze ramy chronolo­
Groźnego. W 1564 r. Iwan Fiodorow i Piotr Mstisławiec wydrukowali w Mo­

128
giczne tego okresu obejmują częściowo panowanie Michała Romanowa oraz
rządy Aleksego i Fiodora. W okresie smuty i bezpośrednio po jej przezwy­ brze i sam Fiodor, i jego siostra Zofia —późniejsza regentka, i jej faworyt,
ciężeniu sytuacja na polu kultury i oświaty nie mogła być oczywiście najlep­ książę Wasilij Golicyn. Fiodor i Zofia nauczyli się języka polskiego oczywi­
sza, potem, po ustabilizowaniu stosunków wewnętrznych, pojawiły się nowe ście od swego wychowawcy Symeona Potockiego, doskonałego znawcy pol­
tendencje i potrzeby; niektóre z nich doczekały się przeniesienia na grunt szczyzny i poezji polskiej - on właśnie wprowadził do piśmiennictwa rosyj­
praktyczny, przede wszystkim w środowisku bojarskim, czasem także wśród skiego nową, zapożyczoną z literatury polskiej, zgłoskową budowę wiersza.
szlachty i bogatszego kupiectwa. Radykalnie zmienić się miał całokształt życia Również i bojarzy angażowali niejednakrotnie wychowawców polskich dla
kulturalnego Rosji dopiero od zmian wprowadzonych przez Piotra I na no- swoich synów.
czątku XVIII w. Infiltracja polskich wpływów kulturalnych odbywała się w pewnym stop­
Szersze zainteresowanie czytelnictwem i potrzeba tworzenia nowych szkół niu także za pośrednictwem uczonych, wykształconych w Kijowie, w Aka­
stanowiły jedną z najbardziej istotnych cech życia umysłowego około poło­ demii Mohilańskiej (początkowo kolegium), założonej według wzoru pol­
wy XVII w. Słowo drukowane zyskiwało coraz więcej zwolenników, a cho­ skich szkół wyższych przez archimandrytę Ławry Pieczerskiej, Piotra Mohi-
ciaż działo się to tylko w określonym kręgu społecznym, to przecież następ­ łę. Akademia ta była uczelnią prawosławną, wykładano w niej jednak nie
stwa takiego procesu musiały mieć znaczenie o wiele poważniejsze, m.in. tylko teologię, lecz i nauki humanistyczne. Większość wykładowców uzy­
dla szkolnictwa. Zresztą czynniki państwowe też nie mogły nie przejawiać skała wykształcenie w uczelniach polskich, wszyscy adepci uczyli się języka
określonego zainteresowania w tym kierunku, choćby wobec konieczności polskiego, w szerokim zakresie korzystano z polskich podręczników. Spo­
kształcenia specjalistów w różnych nowych dziedzinach; dlatego zakładano śród uczonych, którzy ukończyli Akademię i potem znaleźli się w Moskwie,
szkoły o charakterze zawodowym, w których uczono drukarstwa i różnych na szczególną uwagę zasługuje Jepifanij Sławiniecki, propagator systemu
innych rzemiosł, powołano nawet do życia w Moskwie pierwszą szkołę le- heliocentrycznego. W 1687 r. założono w Moskwie Akademię Słowiańsko-
karsko-farmaceutyczną. -Grecko-Łacińską, która podobnie jak uczelnia kijowska miała dawać wy­
Ciągle jeszcze przeważało piśmiennictwo religijne, lecz nowi czytelnicy kształcenie nie tylko teologiczne, lecz i ogólnohumanistyczne. Działali tam
coraz bardziej lgnęli ku książkom o treści świeckiej, bardziej pociągały ich uczeni greccy i kijowscy; tych ostatnich potem odsunięto, gdyż domagali się
już dzieła naukowe, techniczne, podróżnicze, historyczne romanse rycerskie przyznania językowi łacińskiemu pierwszeństwa przed greckim. W ostatnim
i rozmaite inne opowiadania. Rozwijająca się w tym kierunku literatura ro­ dziesiątku lat XVII w. wpływy polskie i łacińskie w Rosji zniknęły szybko
dzima (satyry, opowieści moralizatorskie) mogła zaspokoić ciągle rosnące i właściwie bez śladu.
potrzeby w niewielkim tylko stopniu, w związku z czym pojawiało się na Architektura cerkiewna i świecka wzbogaciła się w XVII w. o wiele no­
ówczesnym rynku mnóstwo przekładów z literatury zachodniej. W tym żyw­ wych, często wspaniałych i oryginalnych budowli, odznaczających się za­
szym niż przedtem ruchu umysłowym szczególną rolę odgrywały jednostki zwyczaj śmiałym łączeniem z sobą różnych stylów i bogactwem ornamenty­
wyjątkowo utalentowane i starannie wykształcone, jak wspomniany już Afa- ki. Charakterystyczne jest kontynuowanie budownictwa drewnianego, za­
nasij Ordin-Naszczokin, bojarzy Artamon Matwiejew i Fiodor Rtiszczew czy równo jeśli chodzi o cerkwie, jak i o pałace: przez długi czas cieszył się
uczony zakonnik Symeon Połocki. Wszyscy oni działali również na dworze; największą sławą wybudowany na polecenie Aleksego drewniany pałac we
Połocki był wychowawcą dzieci cara Aleksego. wsi Kołomienskoje, wyjątkowo oryginalny i malowniczy, który przetrwał jed­
W życiu umysłowym i w dziedzinie obyczajów przejawiały się wówczas nak tylko do końca XVIII w. W malarstwie coraz wyraźniej zwyciężał kieru­
silne wpływy polskie - rzecz szczególnie znamienna na tle długotrwałych nek realistyczny - siedemnastowieczni malarze odchodzą stopniowo od wzo­
konfliktów politycznych. Korzystano z przekładów polskich przy tłumacze­ rów bizantyjskich i malując swoje postacie zbliżają się do techniki portreto­
niach romansów średniowiecznych na język rosyjski, przekładano też sporo wej . W ostatnich latach panowania Aleksego powstał na dworze za sprawą
z języka polskiego i z łaciny, np. kroniki Macieja Miechowity, Marcina Biel­ ymeona Połockiego pierwszy teatr rosyjski.
skiego i Macieja Stryjkowskiego, różne dzieła naukowe, powieści rycerskie Opanowanie dalekich obszarów azjatyckich pociągnęło za sobą wzrost
i zbiory legend. Niektórzy bojarzy urządzali swoje otoczenie na modłę pol­ zainteresowania wiadomościami z geografii, w szczególności gdy chodziło
ską, gromadzili w swoich siedzibach obrazy malarzy polskich, używali pol­ 0 te właśnie tereny. Od połowy XVII w. ekspedycje odkrywcze zaczęły do-
skich wyrobów rzemieślniczych, ubierali się po polsku, jeździli karetami s arczać coraz więcej informacji o najdalszych krańcach Syberii i o sąsied-
polskiego typu. Wpływy polskie dotarły również na dwór, osiągając punkt SgC 5norzach- Rosyjski żeglarz Siemion Dieżniow opłynął w 1648 r. Półwy-
Kulminacyjny w okresie krótkiego panowania Fiodora, kiedy nawet przybocz- 1d °cki, od ujścia Kołymy do ujścia Anadyru przez cieśninę między
ora cy cara chętnie rozmawiali z sobą po polsku; znał polszczyznę do­ co w/11 azjatyc*<'m 1 amerykańskim, nazwaną później Cieśniną Beringa. Nie-
czesniej Wasilij Pojarkow dotarł do ujścia Amuru i przepłynął wzdłuż
130
zachodniego wybrzeża Morza Ochockiego. Wyprawa Jerofieja Chabarowa VIII. PANOWANIE PIOTRA I
(1649-1652) dała początek pierwszym osiedlom kozackim nad Amurem, które I OKRES PRZEWROTÓW
nie mogły jednak jeszcze okazać się trwałe; na południe od Amura rozciąga­ PAŁACOWYCH
ły się już posiadłości chińskie, a Chińczycy rościli sobie też pretensje do
słabo zaludnionych terytoriów na północ od tej rzeki. W związku z tym Ko­
zacy starali się budować w tym rejonie umocnione punkty, np. w 1658 r.
Nerczyńsknad Szyłką(jednąz dwu rzek dających początek Amurowi). Osta­
tecznie traktat zawarty z Chinami w 1689 r. wNerczyńsku pozostawił ten
tzw. Kraj Nadamurski po stronie chińskiej. Różne wyprawy odbywano jed­
nak nadal; w 1697 r. Kozak Władimir Atłasów znalazł się na Kamczatce i do­
starczył pierwszych poważnych i wiarygodnych informacji o Wyspach Ku- Dc
J — / o n a s t ę p s t w a po Fiodorze pretendowali
rylskich. dwaj kolejni synowie cara Aleksego, Iwan i Piotr, obaj jeszcze małoletni;
Iwan miał lat 15 i był synem pierwszej żony Aleksego, Marii Miłosławskiej;
Piotr miał wówczas 10 lat - matką jego była Natalia Naryszkina. Już w ostat­
nich latach panowania Aleksego dochodziło niejednokrotnie do konfliktów
między Miłosławskimi i Naryszkinami; za Fiodora, także syna Miłosławskiej,
właśnie ta rodzina uzyskała oczywiście największe wpływy. W 1682 r. wy­
dawać się mogło, że tron przypaść powinien starszemu pretendentowi, Iwa­
nowi, był to jednak chłopiec słabowity i niedorozwinięty umysłowo, gdy
natomiast dziesięcioletni Piotr odznaczał się świetnym zdrowiem i dużą wro­
dzoną inteligencją. Czynniki te zadecydowały, nie bez nacisku ze strony
Naryszkinów, że większość bojarów i bardzo wówczas wpływowy patriar­
cha Joachim oświadczyli się po stronie Piotra. Takie samo stanowisko zajęli
mieszkańcy Moskwy, którzy tłumnie zbierali się na placu Czerwonym, wy­
suwając żądanie powołania Piotra na tron. Taka też zapadła decyzja, przy
czym, rzecz jasna, rządy sprawować zaczęła carowa-wdowa, Natalia.
Już jednak po niecałych trzech tygodniach nastąpić miała bardzo istotna
zmiana, zainicjowana przez jedną z żeńskich przedstawicielek rodu Roma­
nowów, ambitną i żądną władzy Zofię, córkę Aleksego i Miłosławskiej. Przy
poparciu bliskich sobie bojarów Zofia postanowiła podburzyć przeciw Na-
ryszkinom strzelców, wśród których panowało wówczas wielkie niezadowo­
lenie; naczelnicy oddziałów strzeleckich dopuszczali się różnych nadużyć,
a samym strzelcom od dość dawna nie wypłacano żołdu. Duży wpływ na
strzelców miał książę Iwan Chowanski, którego również wciągnięto do spi­
sku, a za sprawą Zofii rozpuszczono pogłoskę, że Naryszkinowie zabili care­
wicza Iwana. Wtedy uzbrojeni strzelcy wtargnęli na Kreml, domagając się
wydania domniemanych zabójców i mimo że carowa Natalia wyszła na bal­
kon z Iwanem i Piotrem, nie obeszło się bez krwawych ekscesów. Ofiarą ich
padło wielu bojarów, m.in. Artamon Matwiejew, a nawet rodzony brat caro­
wej, którego poddano torturom i stracono publicznie. Duma Bojarska musia­
ła ogłosić obu braci carami, a rządy w ich zastępstwie objęła Zofia i sprawo­
wać je miała przez lat siedem. Formalnie była to regencja, a w rzeczywisto­
ści samowładne rządy, ponieważ Iwan nie wchodził w ogóle w grę, a Piotra
wraz z matką odsunięto od dwora; odtąd przebywali w jednej z dwu wsi pod­
moskiewskich: Kołomienskoje lub Preobrażenskoje. Tylko w wyjątkowych tego zamierzenia kryły się dalekosiężne plany Zofii —przeprowadzenia nowe­
momentach, np. podczas przyjmowania posłów zagranicznych, ściągano obu go przewrotu pałacowego, obalenia braci, zdobycia tronu i zawarcia małżeń­
carów do sali audiencjonalnej, gdzie zajmowali miejsca na specjalnie dla stwa z Golicynem. Pomyślny rezultat wyprawy, z której mianowany naczel­
nich sporządzonym podwójnym tronie; z tyłu znajdował się otwór, przez który nym dowódcą Golicyn powrócić miał jako triumfator, sprzyjałby niewątpliwie
Zofia podszeptywała im, co mają mówić. Tron ten znajduje się do dzisiaj w bardzo poważnym stopniu powodzeniu całej imprezy. Rzeczywistość przy­
w kremlowskich zbiorach muzealnych. niosła jednak Zofii tylko rozczarowanie. Podczas pierwszej wyprawy, podję­
Zofia objęła zatem rządy w rezultacie przewrotu pałacowego, ale ani nie tej w 1687 r., Golicyn nie mógł sforsować spalonego przez Tatarów stepu
miała ona władzy formalnej, ani też nie był to wcale ostatni wypadek tego i musiał zawrócić. Dragą wyprawę postanowiono przygotować jak najsta­
rodzaju w dziejach Rosji. W historiografii Zofia nie cieszy się na ogół sym­ ranniej i zebrano bardzo liczną armię, która w 1689 r. znów pomaszerowała
patią, zarzuca się jej m.in., że nie przeprowadziła żadnych reform, czemu w kierunku Krymu. Rosjanie dotarli do Perekopu, twierdzy położonej na sa­
zresztą trudno przypisać słuszność. Władczyni niewątpliwie mądra i ener­ mym przesmyku łączącym Krym z resztą lądu, lecz oblężenie jej nie dało
giczna, Zofia nosiła się z dość daleko idącymi zamiarami w kierunku reorga­ rezultatu i Golicyn powtórnie musiał nakazać odwrót.
nizacji pewnych dziedzin ustroju państwowego, a plany te w pełni popierał Piotr miał w tym czasie już 17 lat. Przez cały okres rządów Zofii spędzał
najbardziej wówczas wpływowy jej faworyt, książę Wasilij Golicyn. Obojgu większość czasu we wsiach podmoskiewskich, przede wszystkim we wsi
niełatwo jednak było przejść tę drogę od zamierzeń do realizacji ze względu Preobrażenskoje, gdzie po całych dniach, tygodniach i miesiącach zabawiał
na różne przeszkody natury zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej. się w wojnę ze swymi rówieśnikami, których wybierał spośród służby dwor­
Początkowo sytuacja wewnętrzna pozostawiała wiele jeszcze do życze­ skiej i synów chłopskich z okolic. Uprawiano również „morskie” gry wojen­
nia. Rząd musiał opanować ferment wśród staroobrzędowców moskiewskich, ne, zajmując się różnymi ćwiczeniami na rzece Jauzie (dopływ rzeki Mo­
a jednocześnie dawały się zauważyć niepokojące objawy wśród strzelców, skwy); niewątpliwie już od tego czasu datują się zainteresowania Piotra spra­
tych samych, którzy dopiero co oddali Zofii władzę w ręce. Inspiratorem tego wami floty rzecznej i morskiej. Zbiegiem czasu zabawy zaczęły nabierać
ruchu był Chowanski, także niedawny jej sprzymierzeniec; po uzyskaniu coraz poważniejszego charakteru, chłopcy rośli i mężnieli, dostali do rąk praw­
nominacji na naczelnika prikazu strzeleckiego Chowanski postanowił doko­ dziwą broń, zaczęli ich ćwiczyć sprowadzeni w tym celu cudzoziemscy spe­
nać powtórnie przewrotu - po Moskwie krążyły uporczywe pogłoski, że myśli cjaliści. Zofia ciągle lekceważyła sobie Preobrażenskoje, które stopniowo
nawet o tronie dla siebie lub dla swego, syna. Dowiedziawszy się o tym, Zo- przekształcało się w twierdzę obsadzoną przez wyćwiczonych żołnierzy; są­
fia wyjechała do jednej z posiadłości dworskich w pobliżu Ławry Troicko- dziła zresztą zapewne, że zwycięstwo nad Krymem tak czy inaczej da jej
-Siergijewskiej i zaprosiła tam nieco później Chowanskiego z synem. Gdy upragnione jedynowładztwo.
przybyli, natychmiast ujęto ich i stracono, zwołując jednocześnie pospolite Gdy draga wyprawa Golicyna zakończyła się niepowodzeniem, Zofia
ruszenie szlacheckie. Wobec tego strzelcy nie ośmielili się zerwać do buntu postanowiła mimo wszystko działać, znowu przy poparciu strzelców, ży­
i Zofia mogła się uznać za panią położenia. Nowy naczelnik prikazu strze­ wiołu zawsze nierównego i podatnego na wszelkiego rodzaju agitację,
leckiego, Fiodor Szakłowity, ujął strzelców w mocne karby surowej dyscy­ zwłaszcza gdy agitatorzy nie szczędzili jak najdalej idących obietnic.
pliny. W sierpniu 1689 r. wszystko wydawało się gotowe, lecz ktoś uprzedził Piotra
Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to doszło wreszcie do zawarcia „wie­ o mającym nastąpić ataku. Młody car uciekł nocą, dosłownie w bieliźnie,
czystego pokoju” z Polską. Rokowania trwały trzy lata, a zakończyły się trak­ lecz gdy udało mu się dotrzeć do świetnie ufortyfikowanego klasztoru Troi-
tatem podpisanym w 1686 r. w Moskwie przez kierownika delegacji polskiej cko-Siergijewskiego i gdy niebawem przybyły tam również jego „pociesz­
Krzysztofa Grzymułtowskiego, wojewodę poznańskiego. Traktat utrwalał ne” pułki, niemal od razu poczuł się panem położenia. Zofia nie podjęła
warunki rozejmu andruszowskiego: Ukraina zadnieprzańska oraz Kijów, zie­ zdecydowanego działania i traciła dzień za dniem, gdy tymczasem Piotro­
mia czemihowsko-siewierska i Smoleńszczyzna pozostawały ostatecznie przy wi nieustannie przybywało zwolenników, głównie spośród bojarów, którzy
Rosji, która zobowiązywała się za to wziąć czynny udział w koalicji antytu- w lot zorientowali się, kto weźmie górę. Gdy wreszcie do siedziby Piotra
reckiej, łącznie z Polską, Austrią i Wenecją. Zawierając traktat pokojowy, przyjechał także sam patriarcha Joachim, sytuacja uległa rozwiązaniu. Po­
Rzeczpospolita ponosiła, w rozumieniu ówczesnych kół dworskich i szla­ zbawioną władzy Zofię umieszczono w klasztorze Nowodziewiczym, Go­
checkich, ogromną ofiarę i dlatego strona polska ratyfikowała pokój Grzy­ licyna zesłano do Pustozierska (niedaleko ujścia Peczory), gdzie umarł
mułtowskiego dopiero po 24 latach. w 1714 r., Szakłowitego stracono. Piotr I bezpośrednio objął rządy (1689—
Mimo zobowiązania Rosja nie wzięła bezpośrednio udziału w wojnie 1725), formalnie sprawując je razem z bratem Iwanem V do jego śmierci
w 1696 r.
z Turcją, przygotowano się natomiast do wyprawy na Krym. Za kulisami

134
PIERWSZE LATA PANOWANIA PIOTRA I
brał się z tym większą energią do pracy nad zbudowaniem floty rzecznej.
W pośpiesznym tempie budowano w różnych miejscowościach poszczegól­
Więcej niż pięć lat poświęcić miał jeszcze Piotr na gry wojenne, ćwicze­
ne części galer i spuszczano je na wodę w Woroneżu. Już po roku wszystko
nia i manewry różnego rodzaju, na lądzie i na wodzie, tzn. w dalszym ciągu
było gotowe i druga wyprawa na Azow zakończyła się wielkim sukcesem
na Jauzie i na Jeziorze Perejasławskim (na północny wschód od Moskwy).
(1696). Ażeby umocnić się jak najbardziej na zdobytym skrawku Morza
Jego młodociani żołnierze formowali się w dwa pierwsze regularne pułki,
Azowskiego, od razu rozpoczęto tam budowę jeszcze jednej twierdzy - Ta-
preobrażeński i siemionowski, późniejsze wyborowe pułki gwardyjskie, naj­
ganrogu, nadto zaś przystąpiono do budowy floty morskiej. Związanymi z tym
sławniejsze formacje w armii rosyjskiej. W zajęciach wojskowych walnie
wydatkami obciążono zarówno bojarów i szlachtę, jak i duchowieństwo i kup­
pomagali mu, podobnie jak poprzednio, cudzoziemcy z tzw. niemieckiej sło-
ców. Szeroki zakres projektowanego budownictwa wymagał specjalistów
body pod Moskwą, gdzie zresztą mieszkali nie tylko Niemcy, lecz także Ho­
i dlatego wysłano za granicę w celu kształcenia się kilkudziesięciu młodych
lendrzy, Francuzi i Szkoci. Największym zaufaniem Piotra cieszyli się Szkot
synów bojarskich.
Patrick Gordon, od wielu lat pozostający w służbie rosyjskiej, oraz Szwajcar
Piotr był pierwszym z carów rosyjskich, którzy widzieli zagranicę. W 1697 r.
François Lefort —obaj położyli duże zasługi, jeśli chodzi o organizację armii
opuściło Rosję „wielkie poselstwo” w celu zwiedzenia kilku krajów europej­
i początki floty rosyjskiej.
skich i przeprowadzenia rozmów na temat utworzenia koalicji antytureckiej;
Już w tym okresie Piotr dał się poznać jako niestrudzony pracownik i dzia­
przy sposobności Piotr chciał się naocznie zapoznać z osiągnięciami nauki
łacz, na razie głównie na niwie wojskowej, choć nie tylko: żądny wiedzy,
i techniki zachodniej. Na czele poselstwa stali Lefort i inny współpracownik
zwłaszcza technicznej, zajmował się matematyką i inżynierią, a interesowa­
cara, Fiodor Gołowin; sam Piotr wchodził w skład delegacji incognito jako
ły go też różne inne sprawy, o które z zaciekawieniem stale pytał swoich
Piotr Michajłow, co zresztą w praktyce nie miało właściwie żadnego znacze­
doradców i nauczycieli. Lubił pracować fizycznie i nie bał się żadnego wy­
nia i co raczej zaliczyć należy do rzędu teatralnych gestów, w których Piotr
siłku, zwłaszcza że był nieprawdopodobnie zdrowy i silny, a przy tym bar­
lubował się przez całe życie.
dzo wysoki; doskonale wyuczył się różnych rzemiosł, niektóre własnoręcz­
Podróż zaczęła się od zwiedzenia szwedzkiej wówczas Rygi, a potem
nie przez niego wykonane majstersztyki budzić mogą doprawdy największy
Kurlandii. W Królewcu Piotr spotkał się z elektorem brandenburskim Fryde­
podziw. W młodości nauczył się języka holenderskiego i niemieckiego i bar­
rykiem III (od 1701 r. król pruski jako Fryderyk I), po czym wyprzedziwszy
dzo chętnie posługiwał się nimi zawsze; w ogóle lgnął do Niemców, którzy
poselstwo udał się do Holandii, gdzie przebywał przez wiele miesięcy, pra­
zresztą oddali mu w okresie rządów Zofii nieocenione usługi, i dlatego ży­
cując w stoczniach jako robotnik. Był w Anglii gościem króla Wilhelma III
wioł niemiecki zyskał za jego panowania w Rosji mocny grunt pod nogami.
Orańskiego, jednocześnie stathoudera Niderlandów. Zwiedzał wszystko, co
Nieco później, przeprowadzając różne reformy, Piotr wprowadził też nomen­
mu tylko udostępniono, stocznie, manufaktury, drukarnie, szpitale, instytu­
klaturę niemiecką do różnych dziedzin administracji państwowej. Tempera­
cje administracyjne i muzea. Prowadził również wszędzie rozmowy o cha­
ment i rządza działania nigdy nie utrzymywały go długo na jednym miejscu,
rakterze politycznym, także w Wiedniu, gdzie się znalazł w połowie 1698 r.
toteż bardzo wiele podróżował i już w pierwszych latach swojego panowa­
Rezultatów w tym zakresie nie osiągnął jednak właściwie żadnych, ponie­
nia krążył często między Moskwą a Archangiełskiem, gdzie w 1693 r. kazał
waż w ówczesnej polityce dworów europejskich zagadnienie tureckie stało
zbudować stocznię okrętową. O sprawy związane z zarządzaniem państwa
na planie bardzo dalekim. Inne sprawy zaprzątały wtedy uwagę dyplomatów
początkowo mało dbał, pozostawiając je matce i zaufanym bojarom; od razu
angielskich, francuskich i austriackich, którzy mieli oczy wpatrzone w Hisz­
też zaczęli przy nim robić karierę niektórzy z towarzyszy jego wczesnej mło­
panię i myśleli, nie bez podstaw, o sukcesji po ostatnim hiszpańskim Habs­
dości, nawet pochodzący z gminu. Do największych zaszczytów doszedł np. burgu Karolu II.
Aleksandr Mienszykow, który jako młody chłopiec sprzedawał podobno pie­
Piotr miał jeszcze w planie wyjazd do Wenecji, lecz zrezygnował z tego,
rogi na ulicach Moskwy. Jednakowoż pomimo swoich wielkich i nieocenio­
gdy od przybyłych do Wiednia kurierów otrzymał wiadomość o nowym buncie
nych dla Rosji walorów Piotr I był człowiekiem surowym i okrutnym, cze­
strzelców w Moskwie. Zaczęła się wobec tego podróż powrotna, w trakcie
mu dał później wyraz w barbarzyńskich rozprawach z wszystkimi, którzy której Piotr spotkał się z królem polskim Augustem II w Rawie Ruskiej; w roz­
mu się przeciwstawiali.
mowie poruszano sprawę ewentualnej wojny ze Szwecją, rządzoną wówczas
W 1695 r. Piotr postanowił doprowadzić do skutku wyprawę na Azo w. przez szesnastoletniego Karola XII. Wojna taka mogła być bardzo korzystna
Zmobilizował w tym celu duże wojsko, lecz nie mogąc przeszkodzić dowo­ dla Rosji, zwycięstwo bowiem dawało pewność uzyskania dostępu do Bałty­
zowi żywności i posiłków od strony morza, nie potrafił wziąć twierdzy i mu­ ku» o co kiedyś daremnie walczył Iwan Groźny. Piotr powziął tę myśl praw­
siał się cofnąć. Mimo niepowodzenia nie zmienił zamysłów, co więcej, za­
dopodobnie najpóźniej w końcowym etapie swojej podróży po Europie,

136
a utwierdził się w niej po zjeździe z Augustem II, przekonawszy się, że nie kudziesięciotysięcznym wojskiem w kierunku Estonii i obiegł Narwę. Wojska
będzie mu brak sojuszników; wiedziano zresztą, że można także liczyć na szwedzkie przybyły jednak bardzo szybko do Estonii i w listopadzie 1700 r.
głównego rywala Szwecji - Danię. uderzyły na Rosjan pod Narwą. Bitwa zakończyła się całkowitym zwycię­
Jeszcze przed powrotem cara jego dowódcy stłumili bunt strzelców, tak że stwem Szwedów, a ponieważ przedtem jeszcze August II musiał odstąpić
nie groziło już w tym czasie żadne niebezpieczeństwo wewnętrzne. Mimo to spod Rygi, Karol XII uznał się panem położenia i postanowił rozprawić się
na rozkaz Piotra zarządzono powtórne śledztwo z użyciem najstraszniejszych ostatecznie ze swymi przeciwnikami.
tortur i wykonano ponad tysiąc egzekucji na placu Czerwonym, przy osobi­ Bitwa pod Narwą, stoczona na samym początku wojny, zrodziła jednak
stym udziale cara i jego przyjaciół w tej monstrualnej masakrze. Zofię, której zupełnie inne następstwa, odmienne bowiem wnioski wyciągnęli ,z niej obaj
podobno udowodniono łączność z buntownikami, postrzyżono na mniszkę. przeciwnicy: król szwedzki i car rosyjski. Upojony zwycięstwem Karol XII
Jednocześnie Piotr zaczął wprowadzać w życie pierwsze zmiany w dzie­ przeniósł od razu działania wojenne na teren Rzeczypospolitej, zamierzając
dzinie obyczajowości, nie krępując się przy tym wcale środkami. Odtąd wstęp m.in. pozbawić Augusta II korony polskiej i oddać j ą komuś, kto stałby się
na dwór mieli tylko ludzie ubrani po europejsku i ogoleni, a przynajmniej wiernym sprzymierzeńcem Szwecji, posłusznym jej królowi. Z tego powodu
bojarzy musieli się temu zarządzeniu bezwzględnie podporządkować; bywa­ główne operacje wojenne miały się toczyć przez kilka najbliższych lat przede
ły wypadki, że car osobiście strzygł bardziej upartych bojarów i skracał ich wszystkim na terytorium Polski. Front rosyjsko-szwedzki istniał wprawdzie
długie szaty. Sprawy uregulowały się ostatecznie tak, że pozwolono nosić nadal, lecz prowadzone tam działania wojenne nie miały istotniejszego zna­
brody duchowieństwu i chłopom, ludność kupiecka musiała za prawo nosze­ czenia, przynajmniej w rozumieniu Karola XII, który sądził, że tak czy ina­
nia brody płacić osobny podatek. Z perspektywy dzisiejszej wszystko to wy­ czej upora się z Rosją, kiedy będzie chciał. W odróżnieniu od krótkowzrocz­
gląda śmiesznie, wtedy jednak brano takie sprawy jak najbardziej poważnie. nego politycznie króla szwedzkiego Piotr I nauczył się wiele podczas od­
Z jednej strony Piotr miał słuszność, zalecając radykalnie odcięcie się od daw­ wrotu spod Narwy i z pewną przesadą można powiedzieć, że ta ciężka klęska
nego obyczaju, ponieważ nowe życie, nowe potrzeby i zadania wymagały znacz­ przyniosła mu więcej korzyści niż niejedno zwycięstwo. Tak samo jak po
nie większego niż przedtem mchu i tempa, wykluczonego przy poprzednim pierwszym niepowodzeniu pod Azowem Piotr wcale się nie załamał, lecz
sposobie życia, które nie miało nic wspólnego z pośpiechem; tempo takie nie właśnie dał wyraz nieograniczonym możliwościom swojej energicznej natu­
było w ogóle możliwe, właśnie ze względu choćby na ciężką i niewygodną ry i podjął prace nad uformowaniem jak najsilniejszej armii i jej jak najlep­
odzież. Z dmgiej strony jednak społeczeństwo nie godziło się z nowatorstwem, szym wyposażeniem technicznym.
uważając je za świętokradczy zamach na ustalony od wieków porządek i dlate­ W szybkim tempie tworzono nowe pułki, zbrojono je i szkolono, zwraca­
go zaczęły się utwierdzać w różnych kręgach nastroje opozycyjne. jąc przy tym szczególną uwagę na kształcenie oficerów: w armii, która po­
niosła klęskę pod Narwą, znaczna część korpusu oficerskiego rekrutowała
się spośród najemnych cudzoziemców i ci spisali się tam nie najlepiej. Z wielu
cerkwi Piotr kazał zabrać dzwony dla wytwórni dział, które pracowały dniem
WOJNA PÓŁNOCNA
i nocą. Po takich przygotowaniach już pod koniec 1701 r. wojska rosyjskie
Prowadząc pertraktacje w sprawie utworzenia koalicji anty szwedzkiej, przystąpiły do przeciwnatarcia; jedna armia pod dowództwem Borisa Sze-
Piotr zastrzegł sobie, że Rosja wystąpi zbrojnie nieco później, w zależności riemietiewa wkroczyła do Inflant, gdzie odniosła poważne sukcesy, zdoby­
od terminu zawarcia z Turcjąrozejmu, który by zakończył trwający od pierw­ wając twierdze Marienburg i Wolmar, druga armia, przy której znajdował się
szego oblężenia Azowa stan wojenny. Sojusznicy szybko przystąpili do dzia­ car, rozpoczęła nieco później operacje w rejonie między Zatoką Fińską i je ­
łania iw 1700 r. August II jako elektor saski (Rzeczpospolita formalnego ziorem Ładoga. W 1702 r. Rosjanie wzięli silną twierdzę Noteburg (Orze­
udziału w wojnie nie brała) poprowadził swoje wojska pod Rygę, a Duńczy­ szek) na południowym brzegu jeziora Ładoga, przemianowany przez Pio­
cy uderzyli na Holsztyn, którego władca stał po stronie Szwecji. W ten spo­ tra na Szlisselburg (Schlusselburg - gród-klucz), a wiosną następnego roku
sób zaczęła się bardzo długa i niszcząca wojna, nazwana w historii wojną osiągnęli ujście Newy. Tam właśnie car postanowił zbudować nowe mia­
północną (1700-1721). sto, które stałoby się głównym portem Rosji i punktem obronnym przeciw
Lekceważony przez sojuszników Karol XII wykazał jednak maksimum Szwedom. Za datę założenia tego miasta, nazwanego Petersburgiem (właśc.
energii. Najpierw rozprawił się z Duńczykami, zjawiając się nieoczekiwanie Sankt-Pietierburg - gród świętego Piotra), uważa się 16 (27) maja 1703,
ze swymi wojskami pod Kopenhagą i zmuszając Danię do zawarcia pokoju. w tym dniu bowiem na jednej z wysp u ujścia Newy do Zatoki Fińskiej,
W tym samym czasie podpisany został rozejm turecko-rosyjski w Konstanty­ na tzw. Wyspie Zajęczej, rozpoczęto budowę twierdzy Św. Piotra i Pawła
nopolu; Piotr I natychmiast po otrzymaniu wiadomości o tym wyruszył z kil- (Pietropawłowskiej). Roboty prowadzono bardzo szybko i już pod koniec

139
tego roku stanęło na wałach ziemnych 300 armat, tak iż ewentualne wtar­ czypospolitej. Tajne układy w tej sprawie prowadził Mazepa przez czas dość
gnięcie floty szwedzkiej na wody Newy stało się praktycznie niemożliwe. długi, głównie z Leszczyńskim.
W 1706 r. rozpoczęto zamianę wałów ziemnych na mury budowane z ce­ Marsz Szwedów na Ukrainę nie przebiegał jednak pod dobrymi auspicja­
gły, wzniesione do wysokości 12 metrów. W drugiej połowie XVIII w. obło­ mi. Już stosunkowo niedaleko na południowy wschód od Mohylewa, pod
żono je granitowymi płytami; wszystkie prace zakończono dopiero w 1787 r. miejscowością Leśna, poniósł z końcem września 1708 r. ciężką klęskę
Od samego również początku budowano miasto, w warunkach niezwykle szwedzki generał Adam Löwenhaupt. Potem Mazepa przyprowadził do obo­
trudnych i ciężkich. Zmienny i kapryśny klimat, niezliczona ilość wysp na zu szwedzkiego tylko kilka tysięcy Kozaków, a wszelkie próby podburzenia
Newie i jej dopływów, niskie brzegi, ciężki i gliniasty grunt wymagały nie­ ludności do powstania, m.in. poprzez rozsyłanie manifestów i uniwersałów,
ludzkiego wprost wysiłku od wszystkich zajętych przy budowie pracowni­ spełzły na niczym. Co więcej, rozpoczęły się działania partyzanckie przeciw
ków. Piotr kazał ściągać ich z całego kraju, głównie zaś chłopów pańszczyź­ Szwedom, a niezwykle ciężka zima poważnie wycieńczyła ich siły. Na wio­
nianych; tysiące zginęło na skutek chorób i nadmiernego wytężenia, miasto snę 1709 r. Szwedzi przystąpili do oblężenia Połtawy, lecz w ciągu dwóch
rosło jednak w tempie niemal błyskawicznym i już w 1712 r. przeniesiono miesięcy nie potrafili jej zdobyć, a tymczasem Piotr zdążył przygotować od­
tam stolicę państwa. Od razu też zaczął Petersburg pełnić funkcję portu, a na siecz; 40 tys. żołnierzy rosyjskich pod dowództwem cara, Mienszykowa i Sze-
Bałtyku pojawiły się żaglowce i galery rosyjskie. Już w 1703 r. Rosjanie zdo­ riemietiewa ruszyło przeciw Szwedom pod Połtawę. W dniu 27 czerwca
byli również wyspę Kotlin w Zatoce Fińskiej (ok. 30 km na zachód od Pe­ (8 lipca) 1709 wywiązała się zażarta bitwa, zakończona druzgocącą klęską
tersburga). Natychmiast wzniesiono tam fort drewniany, przebudowany po­ i paniczną ucieczką Szwedów; ledwie również ocalił się ranny Karol XII,
tem na silną twierdzę, która otrzymała nazwę Kronsztad; dzięki temu bezpie­ uciekając wraz z Mazepą w kierunku posiadłości tureckich.
czeństwo Petersburga zwiększyło się jeszcze bardziej. Bitwa pod Połtawą, jedno z największych zwycięstw oręża rosyjskiego
Sytuacja w rejonie nadbałtyckim kształtowała się coraz pomyślniej dla w dziejach, miała przełomowe znaczenie, jeśli chodzi o losy wojny północ­
Rosji, zwłaszcza gdy w 1704 r. zdobyto na Szwedach Narwę i Dorpat. Osta­ nej. Od stu lat Szwedzi uważali się za niezwyciężonych w Europie, zarówno
teczny wynik wojny ciągle był jednak niewiadomy, a Karol XII uporczywie na lądzie, jak i na morzu. Wiek XVII był rzeczywiście epoką niesłychanych
prowadził nadal operacje w Polsce. Udało mu się zająć znaczną część teryto­ triumfów militarnych Szwecji, która w rezultacie wielu zwycięskich wojen,
riów Rzeczypospolitej i przeprowadzić elekcję Stanisława Leszczyńskiego, głównie z Polską i z cesarstwem, zawładnęła całym właściwie wybrzeżem
po czym wkroczył do Saksonii i zmusił Augusta II do zawarcia traktatu po­ Bałtyku. Szwedzi byli również twórcami najnowocześniejszych wówczas
kojowego, podpisanego we wsi Altranstädt (1706). August II musiał zrezy­ metod prowadzenia wojny i powszechnie metody te od nich zapożyczano,
gnować z korony polskiej i odstąpić od sojuszu z Rosją, ponadto zaś zobo­ formując pułki na modłę szwedzką, stosując podobny system prowadzenia
wiązał się do zapewnienia wojskom szwedzkim kwater zimowych. Dopiero operacji w polu itd. Wokół ich wyczynów militarnych powstały niemal le­
po rocznym prawie wypoczynku znajdujące się w Saksonii oddziały szwedz­ gendy, ale Połtawa wszystkiemu położyła kres. Zwycięstwo Rosjan wywoła­
kie pomaszerowały na wschód. Z zamierzonego początkowo uderzenia w kie­ ło też niemal natychmiast zmianę konfiguracji dyplomatycznej, odnowiono
runku Moskwy Karol XII zrezygnował, bo choć we wstępnej fazie tych ope­ bowiem sojusz z Danią i z Augustem II, który uznał traktat w Altranstädt za
racji Szwedzi zanotowali pewne sukcesy na Białorusi (zajęcie Mohylewa, nieważny i znowu objął rządy w Polsce. Niejako przy okazji Piotr rozwiązał
zwycięstwo pod Hołowczynem na północny zachód od Mohylewa, w lipcu problem Siczy Zaporoskiej, niszcząc ją do fundamentów.
1708), to jednak musieli się zorientować, że droga do Moskwy jest doskona­ Znalazłszy się na terytorium tureckim Karol XII wytężał wszystkie siły
le broniona i forsowanie jej mogłoby pociągnąć za sobą zbyt wielkie ryzyko. w tym kierunku, ażeby skłonić Turcję do wydania wojny Rosji, raczej słusz­
Dlatego Karol XII skierował nagłym zwrotem swoje wojska na południe, nie uważając, że jest to jego ostatnia wielka szansa. Negocjacje króla szwedz­
chcąc na Ukrainie rozstrzygnąć losy wojny. kiego niepokoiły Piotra, który ze swej strony domagał się, ażeby wydalono
Niemałą rolę odegrały w tym rachuby na powstanie ludności ukraińskiej Karola XII z granic Turcji. Po dłuższych wahaniach zdecydowano się w Kon­
przeciw Rosji, co solennie przyrzekał ówczesny (od 1687) hetman Ukrainy stantynopolu na wszczęcie kroków wojennych. Nie czekając na rozwój wy­
zadnieprzańskiej Iwan Mazepa. Ten były dworzanin króla Jana Kazimierza padków, Piotr postanowił działać jak najbardziej zdecydowanie i wyruszył z ar­
dość często w życiu zmieniał poglądy i panów, w każdym jednak razie od mią w kierunku Mołdawii, wysyłając jednocześnie do Słowian bałkańskich
chwili objęcia władzy przez Piotra I stał na ogół wiernie po stronie Rosji. orędzia, które wzywały do natychmiastowego powstania przeciw Turkom. Z ów­
Gdy zaczął się zbliżać termin ostatecznej rozgrywki między Karolem XII czesnym hospodarem mołdawskim Dymitrem Cantemirem zawarty został so­
i Piotrem, Mazepa uległ utopijnej pokusie stworzenia dla siebie jakiegoś jusz, przy czym Piotr liczył też na powstanie ludności rumuńskiej w Mołdawii
udzielnego księstwa kosztem oddania Zadnieprza pod zwierzchnictwo Rze­ i na Wołoszczyźnie —tak samo lekkomyślnie, jak niedawno Karol XII w trak­

140 141
cie marszu na Ukrainę. W połowie 1711 r. obozujące nad Prutem wojsko Zajętąw czasie wojny Finlandię Rosja zwracała Szwecji. Pokój nysztadzki
rosyjskie otoczyła wielka armia turecka; o zwycięstwie nie mogło być mowy, był ogromnym sukcesem politycznym - Rosja otrzymywała znaczną część
wprost przeciwnie, sytuacja w każdej chwili groziła całkowitą katastrofą. wschodniego wybrzeża Bałtyku, od Rygi do Wyborga, z takimi portami, jak
Ratunek przyniosły pertraktacje, w których dyplomaci Piotra wykazali nad­ Ryga i Rewel, nie mówiąc już o budowanym od 1703 r. Petersburgu. Przed
zwyczajny spryt, a pomogło im też niemało szczodre sypanie złotem. Na Rosją otwierały się nieograniczone perspektywy handlu morskiego i kontak­
mocy tego tzw. pokoju pruckiego Rosja zwracała Turcji zdobytą przedtem tów z Zachodem przez Bałtyk. Poza tym traktat nysztadzki kończył wreszcie
część wybrzeża Morza Azowskiego wraz z Azowem i Taganrogiem, zobo­ długą i kosztowną wojnę, toteż jego zawarcie obchodzono w Rosji niezwy­
wiązując się jednocześnie do nieingerowania w sprawy polskie. Zdobycze kle uroczyście, a Piotr I przyjął tytuł imperatora. Nowy tytuł uznały od razu
nadbałtyckie zostały natomiast w pełni utrzymane, tak że Karol XII nie od­ Holandia i Prusy, w 1723 r. Szwecja, inne kraje europejskie w latach póź­
niósł z pokoju pruckiego właściwie żadnej korzyści. Wojna rosyjsko-szwedzka niejszych, najpóźniej Polska - w 1764 r.
trwała nadal, ale już bez żadnych szans dla Szwecji. Długoletnia wojna szwedzka nie wyczerpuje całokształtu zainteresowań
W następnym okresie wojny Rosjanie zwyciężali nieustannie na wszyst­ politycznych Piotra I, którego zajmowały również problemy południowe i po­
kich możliwych frontach, zajmując prawie całe Inflanty i Estonię, a póź­ łudniowo-wschodnie. W 1717 r. polecił zorganizować i wysłał do Azji Środ­
niej także Finlandię. Car wysłał nawet wojsko na Pomorze Zachodnie, aże­ kowej ekspedycję wojskową, która jednak została zupełnie rozgromiona, tak
by w interesie Prus, które zgłosiły akces do koalicji, zaatakować tamtejsze że niewielu jej uczestników powróciło. Bardzo poważny, chociaż przejścio­
posiadłości szwedzkie. Stojący na czele wojsk rosyjskich Mienszykow za­ wy tylko sukces odniesiono w wojnie z Persją, wywołanej głównie w rezul­
jął w 1713 r. Szczecin, przekazany zaraz Prusom. Ponosiła dotkliwe poraż­ tacie starań króla Kartlii (wschodnia Gruzja) Wachtanga VI, zwolennika przy­
ki i flota szwedzka: w 1714 r. obok przylądka Hango (w południowo-za­ łączenia Gruzji do Rosji. Podczas wyprawy, w której początkowo brał udział
chodniej Finlandii, dziś Hanko), a w 1720 r. u wyspy Grenham w archipe­ też sam imperator, wojska rosyjskie zajęły Derbent i Baku na zachodnim
lagu Wysp Alandzkich. Piotr snując utopijne plany zainstalowania się wybrzeżu Morza Kaspijskiego oraz Reszt, niedaleko wybrzeża południowe­
w Sundzie, co miało dać mu pełną kontrolę nad Bałtykiem, udał się na Za­ go. W pokoju zawartym w Petersburgu (1723) Rosja zatrzymała zdobycze
chód w celu prowadzenia odpowiednich pertraktacji. Nie dały one wpraw­ wyprawy, m.in. też prowincje perskie Mazanderan i Astrabad, okalające Morze
dzie rezultatów, ale nie były właściwie potrzebne; mimo to car nie wrócił Kaspijskie od południa i południowego wschodu. Prowincji tych, ciągnących
z zagranicy z pustymi rękoma, kupił bowiem duży zbiór preparatów anato­ się długim, wąskim pasem wzdłuż wybrzeża morskiego od ujścia Tereku na
micznych oraz ssaków, ptaków, gadów' i owadów zamorskich, ofiarowany południe, a potem na wschód i północ, nie można było jednak jeszcze utrzy­
później Akademii Nauk. mać i w 1732 r. Rosja zwróciła je Persji.
W 1718 r. rozpoczęły się rokowania pokojowe między Rosją i Szwecją,
przerwane na pewien czas wskutek śmierci Karola XII, który z końcem tego
roku zginął podczas oblężenia twierdzy Fredrikshald w Norwegii. Sprawę
REFORMY PIOTRA I
przyśpieszono, gdy desanty rosyjskie zaczęły urządzać niszczące najazdy na
wybrzeże samej Szwecji, a jeden z desantów zagroził nawet Sztokholmowi. W galerii wszystkich władców rosyjskich Piotr I jest jednym z najwybit­
Pokój nysztadzki (Nystad w południowo-zachodniej Finlandii, fm. Uusikau- niejszych i najbardziej wszechstronnych reformatorów. Zmiany wprowadzone
punki), podpisany w 1721 r., przyznawał Rosji znaczną część Karelii z Wy- przez niego czy za jego inspiracją objęły niemal wszystkie dziedziny życia
borgiem, Ingrię, czyli Ingermanlandię (tak nazywano wówczas tereny nad w Rosji: administrację państwową, wojsko, gospodarkę, oświatę i kulturę,
Zatoką Fińską między Estonią a Karelią), Estonię i Inflanty z wyspami Ozy- cerkiew, sprawy finansowe. Pierwsze innowacje dotyczyły sfery obyczajo­
lią i Dago oraz Rygę. Rosja zobowiązywała się do poszanowania praw i przy­ wej, a zaczęto je realizować zaraz po powrocie cara z pierwszego pobytu za
wilejów tych prowincji, w szczególności zaś do zapewnienia całkowitej swo­ granicą. Już wtedy jednak weszły też w życie inne zmiany, bardzo ważne
body wyznaniu protestanckiemu - chodziło tu głównie o interesy tamtejszej i radykalnie przekształcające dotychczasowy system kalendarzowy i rachu­
szlachty niemieckiej, stosunkowo licznej i władającej prawie całą ziemią bę lat: z dniem 1 stycznia 1700 r. Rosja zarzucała poprzednio stosowaną ra­
w Estonii i w Inflantach. Odtąd szlachta niemiecka z obszarów nadbałtyc­ chubę lat od tzw. początku świata oraz dzień 1 września jako początek roku,
kich (po trzecim rozbiorze Polski także z Kurlandii) brać będzie wyjątkowo przyjmując kalendarz juliański. Różnica między tym kalendarzem a używa­
żywy i aktywny udział w życiu politycznym Rosji, prawie zawsze forytowa- nym w większości krajów europejskich kalendarzem gregoriańskim wynosi­
na i popierana przez dwór petersburski, dopuszczana do najważniejszych sta­ ła w XVIII w. U dni, w XIX w. - 12, a w XX w. - 13 dni; stąd konieczność
nowisk cywilnych i wojskowych. odróżniania stylów, nowego i starego, przy studiowaniu dziejów Rosji oraz

142 143
podawania dat dziennych w obu stylach, czy przynajmniej odpowiedniego kolegium przychodów, rozchodów i kontroli. Kolegia miały także nazwy o ce,
zaznaczania tej różnicy dla uniknięcia omyłek. wywodzące się z niemieckiego, tak więc np. kolegium górnicze nazywa o się
Nie należy sądzić, że wszystkie reformy były zawsze jak najgruntowniej berg-kollegija, przemysłowe - manufaktur-kollegija, a kolegium ontro i
przemyślane od początku do końca, a wszystkie odnoszące się do nich de­ rewizjon-kollegija. Później niektóre kolegia likwidowano (np. złączono z Se­
krety - jasne, wyczerpujące, kompletne i nie pozostawiające żadnych wąt­ natem kolegium kontroli), a powoływano też do życia nowe, jak kolegium
pliwości, jeśli chodzi o określanie zakresu kompetencji różnych powoływa­ sprawiedliwości (justic-kollegija) czy kolegium do spraw ukraińskich (kole­
nych do życia instytucji. Reformy zrodziły się w wyniku potrzeb, które uwy­ gium małoruskie). , . .
datniały się od dość dawna, do których Rosja dojrzała i o których myśleli już W 1708 r. podzielono Rosję na osiem wielkich okręgow administracyj­
przed Piotrem niektórzy władcy i działacze, np. Zofia i Golicyn, choć brakło nych, które otrzymały nazwę guberni: moskiewską, ingermanlandzką (pe­
im energii i czasu do ewentualnego zaprezentowania swoich zamierzeń. Re­ tersburską), smoleńską, kazańską, azowską, sybirską, kijowską i archangie -
formy jednak, przynajmniej niektóre, stawały się konieczne na tle spraw ską; potem liczba guberni znacznie się zwiększyła, częściowo j eszcze za Piotra.
związanych z prowadzoną przez tyle lat wojną. Na skutek tej przyczyny czę­ Na czele guberni stali gubernatorzy, najwyżsi przedstawiciele władzy cen­
sto realizowano je pośpiesznie, bez poważnego przemyślenia i niedługo po­ tralnej w terenie, obdarzeni bardzo szerokimi, choć nigdy me nazbyt scisle
tem, a nawet niejednokrotnie, trzeba było wprowadzać wiele zmian. Dlatego sprecyzowanymi kompetencjami. Gubernie dzieliły się na prowincje zarzą­
ciągle zmieniały się kompetencje różnych instytucji i urzędników, liczba i gra­ dzane przez wojewodów, prowincje na dystrykty; na tym odcinku miano
nice jednostek administracyjnych oraz zakresy różnych innych spraw, okre­ później przeprowadzić jeszcze bardzo wiele zmian, zmieniał się tez sk a
ślone początkowo przez reformę - zmiany te zachodziły przez bardzo wiele dodanych gubernatorom do pomocy ciał kolegialnych - początkowo wcho­
lat i dopiero właściwie w dmgiej połowie XIX w. Rosja osiągnęła pod tym dziły do nich osoby wybierane przez miejscową szlachtę. Administracyjne
względem jakąś zadowalającą stabilizację. reformy przeprowadzone przez cara były nieodzowne, niemniej utrwaliły
Z reform o charakterze administracyjno-politycznym do najważniejszych zakorzeniony już system łapówkarstwa. Sam monarcha zwykł powtarzać ze
należy utworzenie Senatu i kolegiów oraz ustanowienie zupełnie nowego smutkiem, iż nie kradnie jedynie on, bo nie musi. Przekupna biurokracja
podziału administracyjnego Rosji. Senat (oficjalna nazwa: Senat Rządzący) miała stanowić plagę Rosji do ostatnich chwil caratu, odrodziła się zresztą
powstał w 1711 r. na miejsce dotychczasowej Dumy Bojarskiej, która za Pio­ później w Związku Radzieckim. ,
tra I zakończyła swą egzystencję, gdyż przestała odpowiadać nowym warun­ W zakresie sądownictwa było raczej więcej prób i eksperymentów niz
kom i potrzebom absolutystycznego państwa; Duma Bojarska składała się istotnych i trwałych przemian, utworzono m.in. specjalne sądy okręgowe
wyłącznie z przedstawicieli arystokracji, a tymczasem doszło do wielkiego w dziesięciu najważniejszych miastach. Nowej kodyfikacji praw za Piotra
znaczenia i wysokich godności sporo osób z niższych warstw społecznych. nie przeprowadzono, nadal utrzymywało się w mocy Ułożenie soborowe
Prócz tego Duma stanowiła organ o charakterze nieurzędniczym, Senat zaś, z 1649 r. Przestępstwami państwowymi wszelkiego rodzaju zajmował się po­
pomyślany wprawdzie jako najwyższa instytucja państwowa, zależny był czątkowo tzw. Prikaz Preobrażeński, na którego czele stał jeden z najbar­
całkowicie od cara i wypełniać miał przede wszystkim jego rozporządzenia. dziej zaufanych ludzi Piotra, książę Fiodor Romodanowski. Zarowno ten
Senat sprawował funkcje kontrolne nad administracją i sądownictwem, pu­ najwyższy organ tajnej policji carskiej, jak i jego naczelnik me cieszyli się
blikował dekrety carskie i komentarze do nich, zajmował się sprawami zwią­ oczywiście sympatią społeczeństwa z powodu okrutnych metod stosowanych
zanymi z poborem podatków, wydatkami państwowymi i rozwojem handlu podczas śledztwa; po likwidacji prikazów przekształcono Prikaz Preobra­
zagranicznego, przeprowadzał tzw. rewizje w różnych instytucjach tereno­ żeński w Tajną Kancelarię.
wych, zastępował wreszcie cara w czasie jego pobytu poza granicami Rosji, Reformy umacniały centralizację aparatu państwowego i utrwalały abso­
np. podczas wyprawy pruckiej. Przy Senacie działał i właściwie nadzór nad lutyzm monarszy, podporządkowując wyraźnie wszystkie organy władzy i no­
jego działalnością sprawował prokurator generalny (od 1722 r.). we instytucje woli carskiej. Realizując takie tendencje, nie chciał Piotr pomi
Kolegia powstawały od 1717 r. zamiast dawnych prikazów, jako central­ nąć i cerkwi, tym bardziej że władze cerkiewne nie sprzyjały reformom;
ne instytucje resortowe, z kompetencjami ściśle określonymi i z kolegialnym występował przeciw nim także i patriarcha Adrian. Piotr próbował przeciw
systemem działania i decydowania. Na czele kolegium stał prezydent, w skład działać temu, powołując na opróżnione stolice biskupie duchownych ukrain
jego wchodzili wiceprezydent, radcy i asesorowie; wiceprezydentami byli skich, wykształconych w Kijowie i odnoszących się pozytywnie do niektó­
zwykle cudzoziemcy. Początkowo utworzono dziewięć kolegiów: trzy tzw. rych tradycji zachodnioeuropejskich, a gdy Adrian umarł w 1700 r., car nie
główne lub państwowe - wojskowe, marynarki i spraw zagranicznych; trzy pozwolił już na wybór nowego patriarchy. Przez kilka lat utrzymywa się
gospodarcze - górnicze, przemysłowe i handlowe, oraz trzy finansowe - stan przejściowy, sprawami cerkwi zarządzał bez tytułu patriarchy metropo

144 145
widualnych Piotra. Sprawy marynarki interesowały go zawsze najbardziej,
lita riazański Stefan Jaworski. W 1718 r. zlikwidowano godność patriarchy
od najwcześniejszej młodości do końca życia; na dworze nieraz kierowano
i powołano do życia kolegium duchowne, nazwane Świątobliwym Synodem,
celowo rozmowę na te tematy i udawano wielkie zainteresowanie nimi, aże­
a złożone z przedstawicieli wyższego duchowieństwa. W skład Synodu wcho­
by pozyskać przychylność cara. Pod koniec wojny północnej flota rosyjska
dził również jako „oko i ucho cara” i kontroler działalności tej instytucji urzęd­
liczyła kilkadziesiąt (prawdopodobnie około 40, podawane liczby są różne)
nik cywilny z tytułem oberprokuratora. Synod zajmował się różnymi spra­
liniowców oraz 800 innych jednostek, w większości galer. Budowano je w kil­
wami dotyczącymi cerkwi i klasztorów, m.in. ściganiem heretyków i propa­
ku stoczniach, w Petersburgu, Archangielsku i nad Świrem (rzeka wypływa­
gandą prawosławia wśród ludności nierosyjskiej, miał też funkcje cenzorskie.
jąca z jeziora Onega i wpadająca do Ładogi), a także kupowano za granicą.
Duże zmiany zaszły w systemie zarządzania miastami. Początki reformy
Panowanie Piotra I przyniosło również duże zmiany na lepsze w dziedzi­
miejskiej odnoszą się, podobnie jak zmiana kalendarza, do lat stosunkowo
nie ekonomiki. Nieustanne wojny i reorganizacja wielu dziedzin życia wy­
najwcześniejszych, już bowiem w 1699 r. utworzono w Moskwie tzw. izbę
magały znacznego podniesienia poziomu produkcji oraz rozszerzenia asor­
burmistrzowską, a w innych miastach urzędy wybieralnych burmistrzów;
tymentu produkowanych artykułów przemysłowych. Dlatego car popierał
ludność posadzka została wyjęta spod kompetencji wojewodów. W 1720 r.
rozwój manufaktur i w pierwszym ćwierćwieczu XVIII w. powstało ich oko­
utworzono w miastach magistraty (z burmistrzami na czele), podporządko­
ło dwustu. Potrzeby wojenne były najważniejsze i w związku z tym najlepiej
wane tzw. Magistratowi Głównemu w Petersburgu. Wobec dość już wtedy
rozwijały się przedsiębiorstwa produkujące broń, płótno żaglowe i sukno na
znacznej dyferencjacji majątkowej i zawodowej mieszkańców miast podzie­
mundury dla żołnierzy, zakładane przez państwo lub przez kupców. Nowe
lono ich na „regularnych” i „podłych”. „Regułami” dzielili się z kolei na dwie
ośrodki przemysłowe powstawały nie tylko w Rosji centralnej, lecz i w najbar­
gildie, do pierwszej zaliczono bogatych kupców, lekarzy, aptekarzy i innych
dziej nawet odległych częściach kraju: tak rozwinęło się hutnictwo na Uralu,
przedstawicieli wolnego zawodu, do drugiej - rzemieślników i resztę kup­
wydobycie srebra i innych md na terenach zabajkalskich, wydobycie i obrób­
ców. Tylko „regułami” mogli brać udział w wyborach członków magistratu,
ka żelaza w kraju ołonieckim (na wschód od jeziora Ładoga). Znacznie też
„podli” (robotnicy najemni, ludzie bez określonego zawodu i inni) nie mieli
rozbudowano niektóre z istniejących już przedsiębiorstw, np. zakłady tulskie.
tych praw. Kupcy, którzy byli właścicielami manufaktur, korzystali z innych
jeszcze przywilejów. Rozwój przemysłu pociągał za sobą konieczność zapewnienia manufak­
turom siły roboczej, o którą w pańszczyźnianej Rosji wcale nie było tak ła­
Główną reformą w dziedzinie wojskowości było utworzenie stałej regu­
two. Na zasadzie wolnego najmu pracować mogli przede wszystkim ludzie
larnej armii i marynarki wojennej. W pierwszych latach panowania Piotra
werbowani z posadów miejskich bądź chłopi, którzy za zgodą swoich panów
sytuacja na tym polu wyglądała nicnaclzwyczajnie, ponieważ z pospolitego
szukali pracy zarobkowej, uzyskując w ten sposób możność płacenia czyn­
ruszenia musiano już ostatecznie zrezygnować, a formacje strzeleckie zosta­
szów; „na zarobki” puszczano też nierzadko chłopów państwowych. Ten re­
ły rozwiązane po buncie w 1698 r. Tak więc przygotowując się do wojny ze
zerwuar siły roboczej nie wystarczał jednak w czasach takiego ożywienia
Szwecją, car nie miał właściwie armii do dyspozycji i na tym też polegała
przemysłowego i dlatego rząd szukał innych sposobów zaradzenia brakom.
główna przyczyna ciężkiej klęski pod Narwą, gdzie walczyły pośpiesznie
Jednym z najbardziej charakterystycznych pociągnięć w tym zakresie było
uformowane oddziały pod dowództwem cudzoziemskich oficerów. Dlatego
przyznanie właścicielom manufaktur prawa zakupu od ziemian całych wsi
potem wprowadzono regularny pobór rekmta spośród chłopów i mieszkań­
wraz z mieszkającymi tam chłopami. Stawali się oni wtedy tzw. chłopami
ców miast według określonych norm liczbowych. Do korpusu oficerskiego
posesorskimi i musieli oczywiście pracować w manufakturach, pozostając
przyjmowani byli w zasadzie wyłącznie synowie szlacheccy, przedtem prze­
nadal w stanie poddaństwa; nie wolno było jednak sprzedawać chłopów po-
chodząc wyszkolenie w jednym z pułków gwardyjskich, preobrażeńskim lub
sesorskich oddzielnie, co najwyżej razem z przedsiębiorstwem. Niezależnie
siemionowskim. Obowiązki oficerów i żołnierzy określono dokładnie w spe-
od tego pojawiła się kategoria chłopów „przypisanych do manufaktur —
cjalnie opiacowanych przepisach wojskowych (wojennyj regłamient), żoł­
dotyczyło to chłopów państwowych, których niejednokrotnie kierowano przy­
nierze otrzymali też jednakowe mundury; służba w armii była beztermino­
musowo do takich prac: zmuszano wreszcie do nich także więźniów, włóczę­
wa. Wojska otrzymały nowocześniejszą broń palną, udoskonalono artylerię,
gów i żebraków. Takimi metodami zdołano jakoś zapewnić dopływ siły ro­
zabrano się do budowania nowych twierdz. Dzięki wszystkim tym przeobra­
boczej do przedsiębiorstw przemysłowych, lecz stosunkowo niedługo wyni­
żeniom Piotr I dysponował w ostatnim okresie swoich rządów 200-tysięczną
kły stąd różne niedogodności, gdy przemysł zaczął się w jeszcze szybszym
regularną armią lądową, w której skład wchodziły pułki konne, piesze, arty­
tempie rozwijać. Dlatego w dziesięcioleciach następnych Rosja zacznie wcho­
leria, roty saperskie, oddziały znajdujące się w poszczególnych garnizonach
dzić w fazę coraz ostrzejszych przeciwieństw, nie tylko między chłopami
i gwardia, prócz tego stale było pod bronią około 100 tys. Kozaków.
pańszczyźnianymi i panami, lecz również między możliwościami produk­
Utworzenie floty wojennej zaliczyć należy do największych zasług indy­
cyjnymi kraju a istniejącym systemem społecznym. I wtedy po raz pierwszy nie szlachty ulegało wówczas w praktyce pewnemu pogorszeniu, życie szlach­
zacznie się mówić o zniesieniu poddaństwa. cica stało się znacznie trudniejsze i bardziej uciążliwe niż przedtem. Główną
Rząd popierał rozwój manufaktur, zapewniając im siłę roboczą, nadto zaś przyczyną tego był obowiązek dożywotniego właściwie pełnienia służby
udzielając przedsiębiorstwom pożyczek, umożliwiając im nabywanie surowca wojskowej, do której obowiązany był każdy szlachcic od chwili ukończenia
i wydając zezwolenia na wydobywanie rudy, jeśli gdziekolwiek odkryto ja ­ 15 roku życia. Wprawdzie istniała też możliwość podjęcia służby cywilnej
kieś złoża. Również i w generalnej polityce rządu ochrona przemysłu rodzi­ zamiast wstąpienia do szeregów, lecz tylko dla jednej trzeciej członków ro­
mego zajmowała centralne miejsce. Niektórych towarów w ogóle nie wolno dzin szlacheckich. Poza tym w skład szlachty wchodzili coraz to nowi lu­
było importować z zagranicy, na inne nakładano cła, bardzo wysokie, gdy dzie, obdarzani przez Piotra szlachectwem, a czasem także tytułami książąt
chodziło o towary mogące być przedmiotem produkcji w kraju. Tak więc (jeden raz), hrabiów i baronów.
polityka gospodarcza Piotra I była polityką merkantylizmu - kładziono na­ Cały system służby państwowej, cywilnej i wojskowej ujęto w jednolity
cisk przede wszystkim na rozwój przemysłu i handlu oraz na jak najdalej schemat przewidujący 14 stopni (rang), według których mogli awansować
idące ograniczenie przywozu towarów z zagranicy, przy jednoczesnym po­ urzędnicy i oficerowie; awans inną drogą stawał się wykluczony. Schemat
pieraniu eksportu. Rosja ciągle wprawdzie eksportowała prawie wyłącznie ten, nazwany „tabelą rang”, pojawił się w 1722 r., a choć później wielokrot­
produkty rolne, drewno, skóry i filtra, lecz dzięki rezultatom osiągniętym nie go zmieniano, przetrwał aż do upadku caratu. Najwyższą rangą cywilną
w wyniku stosowania polityki merkantylistycznej zaczęła wywozić także np. był kanclerz, potem rzeczywisty tajny radca, tajny radca, rzeczywisty radca
surówkę. Niemałe znaczenie miał również rozwój innych gałęzi przemysłu, stanu itd., aż do najniższej, czternastej rangi pisarza kolegialnego (kolleżskij
nie tylko związanych z wojskiem i prowadzeniem wojny, a więc jedwabnic- registrator). Rangi wojskowe określono oddzielnie dla oficerów wojska lą­
twa, papiernictwa, wyrobu dywanów i wielu innych. dowego i marynarki, od generała-feldmarszałka do chorążego i od generała-
Merkantylizm rosyjski miał także swoich teoretyków. Najbardziej znany -admirała do miczmana. Osiągnięcie określonej rangi cywilnej bądź wojsko­
z nich, Iwan Pososzkow, był autorem wydanej w 1724 r. Księgi o niedostat­ wej dawało prawo do otrzymania szlachectwa. Istniały prócz tego jeszcze
ku i bogactwie, w której umotywował teoretycznie i praktycznie konieczność czyny, czyli rangi dworskie: wielki szambelan, wielki marszałek dworu, wielki
stałego rozwijania produkcji rodzimej i stosunków handlowych z innymi koniuszy, wielki ochmistrz, wielki podczaszy i później niższe - marszałek
państwami. Stosunki te rzeczywiście rozwinęły się za Piotra w wysokim stop­ dworu, koniuszy, łowczy i inne. Rangi dworskie miały nomenklaturę nie­
niu, zwłaszcza gdy zaczęto korzystać z portów bałtyckich. Ogólne ożywie­ miecką, a więc wielki szambelan - ober-kamiergier, koniuszy - ształmejster,
nie gospodarcze wpływało korzystnie także na rynek wewnętrzny. Dla uła­ łowczy —jegiermejster. Stosowanie tabeli rang w praktyce musiało zrodzić
twienia transportu towarów przystąpiono do budowy kanałów śródlądowych, pewne osobliwości, na które zwykle nie zwraca się uwagi, np. że kanclerz
m.in. kanału łączącego Wołgę z Donem —prace musiano przerwać po wybu­ nie był w Rosji urzędem, lecz tytułem, przyznawanym zresztą bardzo rzad­
chu wojny północnej; ukończono natomiast całkowicie Kanał Wyszniewo- ko. Wprawdzie założenia tabeli rang przewidywały, iż wyszczególnione czy­
łocki, łączący rzeki Mstę i Twiercę w ich górnych biegach obok miejscowo­ ny oznaczają właśnie urząd, stanowisko, lecz w praktyce nastąpiło dość szybko
ści Wysznij Wołoczok (na północny zachód od Tweru). Kanał ten umożli­ oddzielenie niektórych tytułów od stanowisk i niejako usamodzielnienie tych
wiał transportowanie towarów między M orzem Bałtyckim, Kaspijskim tytułów.
i Uralem. Pociągając całą rzeszę synów szlacheckich do służby państwowej, musia­
no wymagać od nich sztuki czytania i pisania oraz znajomości arytmetyki,
a ponieważ młodzieńcy ówcześni zbyt entuzjastycznie się do tego nie garnę­
SZLACHTA I CHŁOPI li, wymyślono bardzo charakterystyczną karę: zabroniono zawierać małżeń­
stwa tym, którzy nie mogli się wykazać wspomnianymi umiejętnościami.
W monarchii Piotra I wyłącznie szlachta była warstwą uprzywilejowaną W 1714 r. Piotr wydał dekret, na mocy którego szlachta traciła prawo dowol­
(poparcie udzielane stanowi kupieckiemu miało charakter ekonomiczny), nego dysponowania swoimi majętnościami, gdy chodziło o przekazywanie
mogła władać ziemią i poddanymi i miała mimo wszystko najszerszy dostęp ich w spadku. Odtąd cały majątek musiał dziedziczyć tylko jeden syn, nieko­
do wyższych stanowisk cywilnych i wojskowych, choć car w takich wypad­ niecznie najstarszy; rozporządzenie to zostało wydane znowu w interesie jak
kach nigdy nie liczył się z pochodzeniem. Bojarstwo przestaje w tym czasie naj szerszego dopływu szlachty do służby państwowej. Sama szlachta nie była
istnieć jako wydzielona grupa arystokracji feudalnej, pozostaje tylko szlach­ oczywiście zadowolona ani z tego zarządzenia, ani z wielu innych i później,
ta, wśród której także zresztą istniało i rozwijało się nadal zróżnicowanie po śmierci Piotra, potrafiła uzyskać od jego następców bardzo korzystne dla
w zależności od majątku, stanowisk i tytułów. Przy tym wszystkim położe­ siebie zmiany w tym zakresie. Restrykcje Piotra były w danym momencie

148 149
jakąś koniecznością historyczną, przeminęły jednak szybko i w drugiej po­
nie wyższym poziomie. W 1701 r. założono w Moskwie szkołę nawigacyj­
łowie XVIII w. Rosja stać się miała monarchią prawdziwie szlachecką.
ną, w której uczniowie w wieku od 12 do 17 lat uczyli się arytmetyki, geo­
Cały ciężar utrzymania państwa spadał nadal - podobnie, jak przedtem
metrii, trygonometrii i astronomii - przedmiotów niezbędnych dla przyszłych
i potem —niemal wyłącznie na barki chłopstwa, obciążonego pańszczyzną
żeglarzy. W 1715 r. szkołę nawigacyjną zreorganizowano i przeniesiono do
i długim szeregiem innych powinności, płacącego różne podatki, zmuszane­
Petersburga jako Akademię Morską. Powstawały i inne uczelnie, m.in. inży­
go do pracy ponad siły przy budowie stolicy, dróg i kanałów. Piotr ciągłe
nierskie i medyczne. Pod koniec panowania (28 stycznia 1724) Piotr podpi­
potrzebował pieniędzy i w poszukiwaniu nowych źródeł dochodów państwo­
sał dekret o utworzeniu Akademii Nauk; zaczęła ona swą działalność niedłu­
wych korzystał nawet z usług specjalnych urzędników, którzy wymyślali nowe
go po jego śmierci, najpierw pod nazwą Rosyjskiej, Petersburskiej, a potem
podatki. Płacono je od liczby okien, drzwi i kominów, od piwnic, młynów
Cesarskiej Akademii Nauk.
i łazien, od chomąt i uli w pasiekach. Duże dochody płynęły z monopoli skar­
Zmiany w dziedzinie obyczajowości polegały nie tylko na ostrzyżeniu
bowych (smoła, potaż), rząd wprowadził więc jeszcze monopol solny, tyto­
bród bojarskich i nałożeniu podatku na kupców, którzy za wszelką cenę chcieli
niowy i kilka innych. Sytuacja taka nie mogła jednak trwać wiecznie, bo na­
je utrzymać, aczkolwiek wiele z nich miało bardzo powierzchowny charak­
wet urzędy nie radziły sobie z tak skomplikowanym systemem. W związku
ter. Życie toczyło się wówczas bardzo szybko, przede wszystkim na dworze,
z tym przeprowadzono spis ludności iw 1722 r. ustanowiono podatek po-
w kręgach szlacheckich, a także w środowisku bogatszego kupiectwa. Zmie­
główny, likwidując przy tym różne, choć nie wszystkie, podatki pobierane
niły się ubiory, na dworze musiano obowiązkowo nosić peruki, zapanowała
przedtem. Nowym podatkiem objęci zostali wszyscy chłopi państwowi i pry­
moda na częste przyjęcia wieczorne, kończące się zwykle, z racji upodobań
watni oraz mieszkańcy posadów miejskich - wprawdzie tylko płci męskiej, Piotra, niepohamowanymi pijatykami. Udział w tych przyjęciach z żonami
lecz za to nawet niemowlęta. Także chołopi mieli odtąd płacić ten podatek;
i dorosłymi córkami także stał się obowiązkiem każdego dworzanina, co było
w ten sposób różnice między chołopami i chłopami pańszczyźnianymi prze­
absolutną nowością.
stały właściwie istnieć. Szlachta i duchowieństwo nie płaciły podatku po-
głównego, który utrzymał się prawie do końca XIX w.

RUCHY SPOŁECZNE NA POCZĄTKU XVIII WIEKU

REFORMY W DZIEDZINIE KULTURY I OŚWIATY Straszne represje po buncie strzelców nie zapobiegły dalszym ruchom
społecznym. Ciężkie położenie mas chłopskich i biedniejszej ludności miej­
Po wprowadzeniu ładu w systemie rachuby lat przez wprowadzenie no­ skiej było przyczyną nieustannego fermentu i niezadowolenia; w 1705 r.
wego kalendarza przyszła kolej na następne, bardzo doniosłe ulepszenia wybuchło powstanie w Astrachaniu z udziałem żołnierzy, Kozaków i chło­
i zmiany. W 1703 r. ukazała się pierwsza gazeta rosyjska - „Wiadomości”;
pów z okolicznych wsi. Po zabiciu wojewody ukonstytuowały się władze
drukowano też coraz więcej książek o treści świeckiej, różnych utworów hi­
powstańcze, które utrzymały miasto w swoim ręku przez dziewięć miesięcy.
storycznych, traktatów politycznych, podręczników i kalendarzy. Wszystkie
Dopiero wiosną 1706 r. rząd zdołał wysłać pod Astrachań regularne wojsko,
utwory drukowano alfabetem staro-cerkiewno-słowiańskim, optycznie trud-
w niewielkiej wprawdzie liczbie, lecz wystarczającej do opanowania sytu­
nym, odznaczającym się literami dość zawiłej konstrukcji i stosowaniem licz­
acji. Uwięziono setki ludzi; wielu po przewiezieniu do Moskwy stracono,
nych skrótów. Od 1708 r. pozostawiono ten alfabet wyłącznie dla ksiąg cer­
a wszystkich poddano najokrutniejszym torturom. W tym samym czasie roz­
kiewnych, inne zaczęto publikować przy użyciu nowego, specjalnie ułożo­
gorzało powstanie na ziemiach Baszkirów (dorzecze rzeki Biełaja, dopływu
nego i znacznie uproszczonego alfabetu, tzw. grażdanki, używanej i dziś —
Kamy), które stłumiono dopiero po kilku latach (1705-1711).
po dalszych zmianach i uproszczeniach. Wprowadzenie grażdanki znacznie Największym ruchem antyfeudalnym w pierwszej połowie XVIII w. było
przyśpieszyło rozwój różnych wydawnictw, a także oświaty, gdyż książki powstanie Kozaków dońskich pod wodzą atamana Kondratija Buławina
drukowane nowym alfabetem czytano łatwiej i chętniej.
(1707-1708). Zaczęło się od wystąpienia przeciwko moskiewskiej ekspedy­
Nie tylko dzięki temu oświata zrobiła wtedy znaczny krok naprzód. Do cji karnej, wysłanej nad Don w celu poszukiwania zbiegłych chłopów. Buła-
końca XVII w. nie było w Rosji właściwie innych szkół poza duchownymi. win rozbił oddział rządowy, lecz zaraz potem uległ takiemu samemu losowi
O wiele dalej sięgały znaczenie i zakres działania Akademii Słowiańsko-Grec-
w walce z Kozakami niżowymi, którzy zawsze byli wierni władzy central­
ko-Łacińskiej, lecz trwało to bardzo niedługo. Piotr stał sie twórcą szkoły nej, i ledwie zdołał sam ujść na Zaporoże. Spędziwszy tam zimę i zebrawszy
świeckiej, przede wszystkim elementarnej, w której uczyli się głównie syno­ nowe siły, Buławin wyruszył na tereny naddońskie, rozsyłając w różne stro­
wie szlacheccy; prócz tego utworzono z jego inicjatywy kilka szkół o znacz­ ny pisma wzywające do wytępienia wojewodów i bojarów, do uwalniania

151
więźniów i udzielania pomocy powstaniu. Siły jego rzeczywiście ciągle ro­ duchowieństwa i arystokracji, zgrupowali się wokół osoby carewicza Alek­
sły i gdy Buławin zbliżał się do Czerkaska, stolicy Kozaków niżowych, dys­ sego, syna Piotra. Nie tworzyli oni zresztą żadnego zorganizowanego obozu,
ponował już 15-tysięczną armią. Rozszerzył się wtedy również znacznie re­ po prostu obdarzali Aleksego dużymi sympatiami, mieli do niego zaufanie,
jon powstania, które objęło dorzecze Dońca oraz środkowego i dolnego Donu, prowadzili z nim śmielsze rozmowy. Carewicz różnił się poważnie od swego
sięgając do linii Tambów—Saratów i do Wołgi. Oddziały Buławina zajęły ojca temperamentem i poglądami, choć trudno przeceniać ich wagę i stałość
Carycyn i rozpoczęły oblężenie Saratowa, on sam zdobył Czerkask, gdzie u młodzieńca urodzonego w 1690 r. Aleksy był synem pierwszej żony Pio­
obwołano go atamanem „całego wojska dońskiego”. Z kolei podjęto najśmiel­ tra, Eudoksji, potem postrzyżonej na mniszkę i zamkniętej w jednym z klasz­
szą z dotychczasowych próbę —owładnięcia Azowem, lecz twierdza okazała torów w Suzdalu. Wszystko to stało się przyczyną tego, że ojciec i syn nie
się zbyt silna, a jednocześnie przybyło do tych rejonów regularne wojsko kochali się nadto, że uczuciami ich kierowały z jednej strony strach, z dru­
carskie. giej - brutalne dążenie do zdławienia wszelkiego oporu.
Buławin zginął w Czerkasku w wyniku sprzysiężenia bogatej starszyzny Sytuacja pogorszyła się znacznie, gdy Piotr ożenił się po raz drugi, i to
kozackiej. Powstanie trwało jeszcze kilka miesięcy; skończyło się oczywi­ z kobietą o więcej niż problematycznej przeszłości, branką z Inflant, Martą
ście porażką i najsurowszymi represjami. Część Kozaków, którzy zdołali się Skawrońską (Katarzyna I), a jeszcze bardziej, gdy z małżeństwa tego urodził
ocalić, wyemigrowała na południe, osiedlając się w dorzeczu Kubania, który się syn. Konflikt zaostrzył się wówczas do tego stopnia, że carewicz, w dość
oddzielał wówczas wschodnią część chanatu krymskiego od posiadłości czer- niejasnych zresztą okolicznościach, opuścił w 1716 r. Rosję, udając się na­
kieskich. przód do Wiednia, a potem do Neapolu. Tam doścignęli go wysłannicy Pio­
tra i najróżnorodniejszymi namowami i obietnicami zdołali skłonić do po­
wrotu. I wtedy nastąpiła tragedia. Z początkiem 1718 r. Piotr wydał manifest
OPOZYCJA pozbawiający Aleksego prawa do tronu i zarządził śledztwo w celu dokład­
nego wyjaśnienia przyczyny jego ucieczki za granicę. Śledztwo, którego ofiarą
Rozumiejąc na ogół doskonale potrzeby rozwojowe Rosji i poświęcając padło wiele osób z otoczenia carewicza, poddanych torturom i później stra­
całe swoje panowanie realizacji tych potrzeb, Piotr I w pełni zasłużył na przy­ conych, miało dowieść, że Aleksy żywił podobno jakieś daleko idące zamia­
domek „Wielkiego”, którym go później obdarzono. Nie przeczy temu wcale ry w stosunku do ojca, że czekał na jego śmierć, by po objęciu tronu znieść
fakt, że polityka jego nie zawsze była bezbłędna, że oprócz wielkich sukce­ wprowadzone już reformy. Sprawa znowu nie była całkiem jasna, pewne jest
sów spotykały go także niepowodzenia, i to nawet - jak nad Prutem - łatwo natomiast jedno: carewicza nieludzko męczono podczas śledztwa, a specjal­
mogące się przeobrazić w katastrofę, że wiele spraw załatwiał i wiele nowo­ ny trybunał skazał go na śmierć. Nieszczęsny młodzieniec zmarł w celi wię­
ści wprowadzał często zbyt pośpiesznie, powierzchownie i bez należytego ziennej przed wykonaniem wyroku i przeszedł do historii jako główny i naj­
przemyślenia, tak że potrzebne stawały się ciągłe zmiany. Pewna „europe­ groźniejszy wróg swojego ojca, reform i całej Rosji, której w wypadku jego
izacja” Rosji była wówczas niewątpliwie konieczna, ale niektóre warstwy zwycięstwa groziło rzekomo zapadnięcie się w otchłań przedpiotrowskiego
społeczne, zwłaszcza lud wiejski i duchowieństwo, przyjmowały ją niechęt­ wstecznictwa. Wszystko to stanie w nieco innym świetle, gdy się zważy, że
nie, a nawet wrogo. W niemałym stopniu przyczynić się musiało do tego bru­ Aleksy wprawdzie lubił starą moskiewską przeszłość i trwożyły go różne
talne okrucieństwo Piotra, które znalazło najbardziej jaskrawy wyraz w krwa­ pociągnięcia ojca, lecz jednocześnie —że był bardzo słabą i niewyrobioną
wych represjach po buncie strzelców, powstaniu astrachańskim czy stłumieniu indywidualnością i że w pewnym momencie prosił nawet Piotra o pozwole­
powstania Buławina. Nie tylko zresztą: również i w stosunku do najbliższych nie zamknięcia się w klasztorze. Wreszcie, już niezależnie od prawdziwości
sobie osób car bywał bardzo trudny do zniesienia, choć w chwilach łaskawo­ zarzutów, rozprawa cara z synem nie może budzić entuzjazmu.
ści obdarzał faworytów majątkami i tytułami. Lud nienawidził go za niezro­ W 1722 r. Piotr I wydał ustawę, na mocy której każdy imperator miał
zumiałe reformy, za bezlitosne wyciskanie ostatniego grosza i zmuszanie do odtąd prawo wyznaczenia następcy tronu według swojego upodobania; prak­
katorżniczej wprost pracy, oraz za wyśmiewanie obrzędów religijnych, co tyczne zastosowanie tej ustawy okazało się jednak niełatwe. Aleksy nie żył,
Piotr dość często robił wraz ze swymi dworzanami, urządzając różne maska­ dwaj synowie Piotra z drugiej żony umarli bardzo wcześnie; o desygnowa­
rady i błazeńskie procesje. niu Piotra, syna Aleksego, urodzonego w 1715 r., nie mogło być mowy. Po­
Jasne jest mimo wszystko, że w ówczesnej Rosji Piotr reprezentował po­ zostawały dwie córki cara Piotra, także z drugiego małżeństwa, i dwie córki
stęp, a przeciwnicy reform - konserwatywną część społeczeństwa. W wyni­ zmarłego w 1696 r. Iwana V. Piotr długo nie mógł się zdecydować i nie wy­
ku działania różnych przesłanek złożyło się tak, że ci przedstawiciele powoli znaczył następcy, ponieważ z początkiem 1725 r. umarł na skutek silnego
narastającej i milczącej opozycji, którzy rekrutowali się spośród wyższego przeziębienia, któremu nie oparł się nawet jego żelazny organizm.

152 153
RZĄDY FAWORYTÓW wołania Anny na tron, zaraz potem opracowali słynne „kondycje” - warun­
ki, które Anna musiałaby przyjąć, a które kładły właściwie kres absoluty­
Po krótkim, lecz ostrym starciu między przedstawicielami starej arysto­ zmowi monarszemu w Rosji. Najwyższa Tajna Rada uznawana była w „kon­
kracji (rodziny Dołgorukich i Golicynów) i tymi dostojnikami, którzy - jak dycjach” za instytucję, bez której zgody przyszła władczyni nie mogła wyda­
Mienszykow - zawdzięczali karierę tylko swoim osobistym zasługom i po­ wać wojny, zawierać pokoju, nakładać podatków, powoływać na wyższe
parciu Piotra, obwołano cesarzową żonę zmarłego cara - Katarzynę I (1725— stanowiska cywilne i wojskowe, nadawać dóbr ziemskich; szlachta nie mo­
1727). Jej wybór można uznać za osobisty triumf Mienszykowa, faktyczne­ gła być odtąd karana pozbawieniem mienia, honoru i życia bez zgody sądu;
go władcy państwa w tym krótkim okresie. Utrzymywały się jednak także Tajna Rada przejmowała oficjalne zwierzchnictwo nad wojskiem i gwardią.
wpływy arystokratów i ostatecznie doszło do porozumienia o charakterze Mało tego: postawiono jeszcze żądanie, by Anna nie wychodziła za mąż i nie
kompromisowym: w 1726 r. powstała Najwyższa Tajna Rada, złożona z sze­ wyznaczała następcy, a ostatni punkt „kondycji” głosił, że jeśli nie spełni
ściu osób i obejmująca swymi kompetencjami wszystkie najważniejsze sprawy którejś z obietnic, pozbawiona zostanie korony.
państwowe, łącznie z nadzorem nad kolegiami. Anna (1730-1740) przyjęła wszystkie warunki i bardzo szybko przyje­
Przewodniczącym Rady był Mienszykow i kariera jego wydawała się nie­ chała do Moskwy, gdzie zaczął się już bardzo charakterystyczny ferment.
wzruszona, także gdy po śmierci carowej objął tron wnuk Piotra I i syn Alek­ Wśród szlachty i korpusu oficerskiego w ogóle panowało niezadowolenie
sego - Piotr II (1727-1730). Nowy car był dwunastoletnim chłopcem, rządy z panoszenia się wielmożów, a niezadowolenie to wzmogło się znacznie, gdy
za niego sprawowała Rada i przede wszystkim Mienszykow, który postano­ ogłoszono, że „kondycje” zostały przyjęte. W kołach szlacheckich życzono
wił ożenić Piotra II ze swoją córką Marią. Wszystko to trwało jednak tylko sobie raczej albo powrotu do całkowicie nieograniczonej monarchii, albo
około dwóch miesięcy. Mienszykow nie dostrzegł lub nie docenił wpływów, przynajmniej powoływania na najwyższe urzędy drogą wyboru. Toteż zaraz
jakie tymczasem zdobyli jego przeciwnicy, rodzina Dołgorukich i jeden po przybyciu Anny do Moskwy przedstawiciele szlachty zdołali nawiązać
z członków Najwyższej Tajnej Rady, Niemiec Heinrich Ostermann. W sierp­ z nią tajne kontakty, a w kilka dni później, na przyjęciu, zwrócono się do niej
niu 1727 r. najzupełniej niespodziewanie pozbawiono Mienszykowa wszyst­ z prośbą, żeby przyjęła samowładztwo „takie, jakie mieli jej sławni przodko­
kich stanowisk i godności, po czym zesłano go wraz z dwiema córkami i sy­ wie”, i żeby zechciała własnoręcznie zniszczyć podpisany już przez siebie
nem do Bieriozowa nad Sośwą Północną, jednym z dopływów dolnego Obu. dokument. Carowa rzeczywiście natychmiast rozdarła publicznie akt z „kon­
Najważniejsze decyzje zapadały odtąd już w zależności od nowych fawory­ dycjami” (rozdarty egzemplarz zachował się) i w trzy dni później kazała opu­
tów, przede wszystkim Dołgorukich,' którzy wprowadzili dwóch nowych blikować manifest o przyjęciu władzy nieograniczonej.
przedstawicieli swojej rodziny do Tajnej Rady, a naśladując Mienszykowa, Okres panowania Anny należy do ponurych dziesięcioleci w dziejach
zaręczyli Piotra II z Jekatieriną Dołgoruką. Nieograniczony wprost był ich Rosji. Obojętna zupełnie wobec spraw państwowych, niewykształcona, ule­
wpływ na kilkunastoletniego cara, niczym zresztą się nie zajmującego oprócz gająca wyłącznie wpływom niemieckim, Anna zajmowała się tylko życiem
zabaw i polowania z psami. dworskim, balami i maskaradami. Właściwe rządy sprawowali Niemcy z Kur­
I potęga Dołgorukich miała jednak trwać niedługo - w 1730 r. Piotr II landii, powoływani na różne wysokie stanowiska. Największe wpływy miał
umarł w Moskwie na ospę i w ten sposób przestała istnieć męska linia Ro­ oczywiście Biron, który wprowadził system szpiegostwa i donosicielstwa,
manowów. Wydawało się, że na tron wstąpi teraz starsza córka Piotra I, Elż­ zawzięcie tropił różnych prawdziwych i rzekomych przeciwników władzy,
bieta, lecz na wniosek Dołgorukich i Golicynów zaproponowano koronę i to tylko pośród Rosjan, których nienawidził. Sprawami tymi zajmowała się
młodszej córce Iwana V, Annie. Chodziło im oczywiście o utrzymanie i utrwa­ tzw. Tajna Kancelaria, utworzona jeszcze za Piotra I w celu ścigania prze­
lenie swoich nieograniczonych wpływów; byli przy tym przekonani, że pój­ stępstw politycznych i zreorganizowana w 1731 r.; setki i tysiące niewinnych
dzie to znacznie łatwiej z córkami Iwana V niż Piotra I. Znalezienie odpo­ ludzi torturowano, a potem wydawano wyroki - śmierci lub zesłania. Caro­
wiedniego pretekstu stanowiło rzecz najmniej trudną - córki Iwana V repre­ wa aprobowała bez wahania wszystkie okrucieństwa Birona. Najwyższa Taj­
zentowały starszą linię Romanowów, ponieważ Iwan był starszym bratem na Rada przestała oczywiście istnieć.
Piotra, synem cara Aleksego z pierwszego małżeństwa. Jako jedna z pierwszych dotknięta została ciężkim nieszczęściem rodzina
Kandydatka do tronu, Anna, wdowa po księciu kurlandzkim Fryderyku wszechwładnych niedawno Dołgorukich, zesłana w lipcu 1730 r. do Bierio­
Wilhelmie Kettlerze (wyszła za mąż w 1710, owdowiała już w 1711 r.), prze­ zowa. Mienszykow nie żył już wtedy - umarł w 1729 r., a w parę tygodni po
bywała od 19 lat w Mitawie, nigdy nie odwiedzając Rosji; największe wpły­ nim jego córka Maria, niedoszła małżonka cara Piotra II. Pozostałe dzieci
wy na dworze mitawskim miał jej faworyt Ernest Biron (lub Biren, właśc. Mienszykowa otrzymały od Anny zezwolenie na powrót. Zbudowany z koń­
nazwisko Bühren). Gdy dostojnicy rosyjscy uzgodnili między sobą plan po­ cem XVI w. ostróg w Bieriozowie, otoczony fosą, wałem i drewnianą ścianą

154 155
z wieżami, przyjął z kolei nowych zesłańców - Dołgorukich; byli wśród nich: mać i działania wojenne trwały jeszcze długo; odniesiono m.in. zwycięstwo
głowa całej rodziny, członek Najwyższej Tajnej Rady, Aleksiej, jego żona pod Stawuczanami (na południe od Chocimia) iw 1739 r. zawarto pokój
Praskowia, czterech synów i trzy córki. Najstarszy syn, Iwan, był przedtem w Belgradzie. Rosja otrzymała Azow bez prawa budowania tam.umocnień
największym ulubieńcem Piotra II, jedna z córek, Jekatierina, miała zostać oraz terytoria po obu stronach dolnego Dniepru, ciągle jednak w dużej jesz­
żoną Piotra po upadku Mienszykowa. cze odległości od morza.
Zesłańcom nie wolno było komunikować się z mieszkańcami ani wycho­ Niemałym sukcesem dyplomatycznym i politycznym było utrwalenie
dzić z ostroga; do cerkwi szli pod konwojem. Stosunkowo niedługo umarli wpływów rosyjskich w Polsce, co uwidoczniło się najdobitniej podczas bez­
Praskowia i Aleksiej, surowe instrukcje się rozluźniły, zaczęto przychodzić królewia po śmierci Augusta II, kiedy wojska rosyjskie pod wędzą tegoż
do nich z odwiedzinami. Pito przy tym coraz więcej i wtedy podnosiły się Miinnicha przeprowadziły w latach 1733-1734 szereg operacji, udaremnia­
głosy przeciwko Annie; zwłaszcza Iwan Dołgoraki zapominał o koniecznej jąc ostatecznie zamiary utrzymania na tronie Stanisława Leszczyńskiego.
ostrożności. Gdy doniesiono o tym do Moskwy, przyszedł rozkaz, ażeby Iwana Musiała natomiast Rosja zwrócić Persji obsadzony za Piotra I pas ziemi
oddzielić od rodziny i zamknąć w ciasnej i wilgotnej ziemiance; w 1738 r. wzdłuż zachodniego i południowego brzegu Morza Kaspijskiego, lecz trud­
zabrano z Bieriozowa do Tobolska kilkudziesięcioosobową grupę ludzi, w tym no to nazwać niepowodzeniem, ponieważ utrzymanie tego terytorium było
Iwana i dwóch jego braci; były tortury, bicie knutem i wyroki śmierci. Mę­ praktycznie niemożliwe. Decydujące były wpływy rosyjskie w Kurlandii,
czony nieludzko Iwan przyznał się do tego, że bezpośrednio po śmierci Pio­ mimo że stanowiła lenno Rzeczypospolitej; w 1737 r. umarł ostatni książę
tra II rodzina Dołgorukich sfabrykowała falsyfikat, na mocy którego Piotr rze­ z dynastii Kettlerów, Ferdynand, i wtedy pod naciskiem Anny szlachta kur-
komo przekazywał tron swojej narzeczonej Jekatierinie Dołgorukiej. Po tym landzka przeprowadziła wybór Birona na księcia.
zeznaniu wszczęto śledztwo na nowo, wciągnięto do niego wiele innych jesz­ Carowa A nna wyznaczyła przed śmiercią następcę - wnuka swojej sio­
cze osób i znowu wszystko zakończyło się strasznymi wyrokami: Iwana łama­ stry Katarzyny. Katarzyna, starsza córka Iwana V, wyszła za mąż za księcia
no kołem, jego stryjów ścięto, jednemu z braci wyrwano język. Tylko siostry meklemburskiego Karola Leopolda; ich córka Anna poślubiła w 1739 r. księcia
Iwana uniknęły takiego losu, ale i one przejściowo znalazły się w klasztorze. brunszwickiego Antoniego Ulryka i dziecko z tego właśnie małżeństwa, uro­
Tak wyglądały rządy Anny i Birona, i to aż do ostatnich dni ich panowa­ dzone w 1740 r., uznane zostało przez carową Annę za następcę tronu rosyj­
nia, nazwanego „bironowszczyzną”. Jedną z ostatnich ofiar Birona był Ar- skiego. Regencję miał sprawować Biron. Nowy imperator Rosji, Iwan VI
tiemij Wołyński, zdolny administrator i dyplomata w służbie państwowej od (1740-1741), miał dwa miesiące, gdy obejmował władzę, a rok, gdy ją utra­
czasów Piotra I. Po zniesieniu Najwyższej Tajnej Rady powołano do życia cił. Przeżył ogółem lat 24 i jest na pewno jedną z najtragiczniejszych postaci
tzw. Gabinet, złożony z trzech członków noszących tytuły ministrów; jed­ w dziejach Rosji.
nym z nich był przez kilka lat Wołyński, który spróbował wystąpić przeciw Regencja Birona oznaczała co najmniej jeszcze dwudziestolecie takich
wszechwładzy Birona - stracony za to w 1740 r. samych rządów, jakich doświadczono za Anny, toteż w krótkim czasie do­
Najważniejsze pociągnięcia w dziedzinie polityki wewnętrznej za pano­ szło do przewrotu pałacowego. Główną rolę wziął na siebie Munnich, które­
wania Anny dotyczyły szlachty. W 1731 r. zezwolono jej znowu na dowolne mu przy pomocy gwardzistów udało się aresztować Birona. Specjalnie ukon­
przeprowadzanie podziału majątków między dzieci, przy czym odnośny de­ stytuowany sąd skazał go na śmierć, lecz wyroku nie wykonano, zamieniając
kret znosił dotychczasowe różnice prawne między posiadłościami rodowy­ go na dożywotne zesłanie w Pełymie (ok. 300 km na zachód od Tobolska);
mi i pochodzącymi z nadań (wotcziny - pomiestja). Dekret z 1736 r. znacz­ przebywał tam jednak tylko rok, następnie dwadzieścia z górą lat w Jarosła­
nie rozszerzał przywileje szlacheckie, wprowadzając 25-letni czas służby wiu nad Wołgą, po czym w 1763 r. zwrócono mu nawet Kurlandię.
państwowej dla szlachty, przedtem dożywotni. Odsunięcie Birona o tyle nie zmieniło sytuacji, że nadal o wszystkich naj­
W polityce zagranicznej odniesiono kilka sukcesów, mimo że faktyczni ważniejszych sprawach decydowali Niemcy, przede wszystkim Munnich
rządcy państwa mało zajmowali się sprawami wojskowymi. W latach 1735— i Ostermann. Regentką została matka cara-niemowlęcia. W tych warunkach
1739 toczyła się wojna rosyjsko-turecka, wywołana dążeniami Rosji do prze­ prędko dojrzał nowy przewrót pałacowy, który miał nastąpić w rezultacie
łamania następstw pokoju pruckiego i zdobycia dostępu do Morza Azow- sprzysiężenia szlachty, z udziałem preobrażeńskiego pułku gwardii. Na tron
skiego i Czarnego; wojskami rosyjskimi dowodził Burkhard Munnich, Nie­ postanowiono powołać córkę Piotra I Elżbietę. Z końcem 1741 r. nastąpiło
miec w służbie rosyjskiej od czasów Piotra I, podobnie jak Ostermann. aresztowanie regentki i jej małżonka Antoniego Ulryka wraz z dwojgiem ich
W trakcie wojny Rosjanie zajęli Azow i Kinbum (twierdzę położoną na za­ dzieci —Iwanem VI i jego siostrą. Całą rodzinę wywieziono do Rygi, potem do
chodnim cyplu limanu dnieprowskiego), a sforsowawszy Perekop, weszli różnych więzień i wreszcie w 1744 r. do Chołmogorów, osady wówczas bied­
w głąb Krymu i spustoszyli Bakczysaraj. Krymu nie udało się jednak utrzy­ nej i podupadłej. „Familię brunszwicką” osadzono w budynku byłego klaszto­

156 157
ru Uspieńskiego, członkom jej wolno było się poruszać tylko wewnątrz dość Przyznając szlachcie prawo wyłączności władania ziemią, należało stan
dużego dziedzińca, otoczonego wysokim płotem i dobrze strzeżonego. Tym­ szlachecki jakoś zamknąć i jak najściślej określić przynależność do niego.
czasem doszło jeszcze troje dzieci, potem umarła matka, potem - w 1756 r. - Przyjęto wobec tego, że szlachcicem jest tylko ten, kto potrafi swego szlachec­
zabrano byłego cesarza i osadzono go w Schliisselburgu, gdzie przebywał twa dowieść, i przystąpiono do prowadzenia odpowiednich ksiąg genea­
w zupełnej tajemnicy do 1764 r. i wtedy został zamordowany w wyjątkowo logicznych. Rzecz jasna, oprócz udowodnionych praw dziedzicznych w grę
podejrzanych okolicznościach, podobno podczas próby ucieczki. Rodzeń­ wchodzić mogło też szlachectwo otrzymane z łaski carskiej czy - co było
stwo wysłano w 1780 r. do Danii, Antoni Ulryk umarł parę lat przedtem właściwie identyczne - w wyniku awansów opartych na tabeli rang.
w Chołmogorach. Dość istotne zmiany nastąpiły w polityce wewnętrznej. Zniesjono Gabi­
net, przywrócono Senatowi jego poprzednie kompetencje, zlikwidowano licz­
ne jeszcze w Rosji cła i opłaty wewnętrzne, które wpływały hamująco na
PANOWANIE CAROWEJ ELŻBIETY
rozwój handlu. Bardzo wiele zrobiono w dziedzinie oświaty i kultury, żeby
tu wspomnieć tylko o rozwoju Akademii Nauk, o założeniu uniwersytetu
Objąwszy rządy, cesarzowa Elżbieta (1741-1762) pozbawiła godności i Akademii Sztuk Pięknych. Pojawili się i działali rosyjscy uczeni wysokiej
i znaczenia wielu polityków z poprzedniego okresu, m.in. Ostermanna rangi, m.in. najwybitniejszy z nich - Michaił Łomonosow. W 1747 r. przy­
i Munnicha, których uznano za przestępców państwowych i skazano na wrócono ściśle już tytularne hetmaństwo na Ukrainie („w Małorosji” - we­
śmierć; ostatecznie zesłano Ostermanna do Bieriozowa, gdzie po paru latach dług ówczesnej nomenklatury).
umarł, a Munnicha - dziwnym zbiegiem okoliczności - do Pełymu, dokąd on Już w 1742 r. Elżbieta wyznaczyła swego następcę. Był nim czternasto­
sam tak niedawno zesłał Birona. Miinnich przebywał w Pełymie 20 lat, potem letni wówczas książę holsztyński (linia Holstein-Gottorp), syn Anny, siostry
został ułaskawiony, zwrócono mu wszystkie dobra i nawet powołano jeszcze carowej - Karol Piotr Ulryk. Młody książę przybył na dwór Elżbiety i przy­
do służby państwowej. Pojawili się jednak nowi faworyci, hojnie wynagradza­ jął prawosławie; w 1745 r. ożeniono go z Zofią Augustą, córką jednego z po­
ni przez carową za wierne służby, obdarzani tytułami i majątkami. Najbliżej śledniejszych książąt niemieckich, Anhalt-Zerbst, która także przed ślubem
Elżbiety w sensie najbardziej dosłownym stał jej morganatyczny małżonek - przyjęła prawosławie i imię Katarzyny. Tak więc następca tronu rosyjskiego
hrabia Aleksiej Razumowski, wyniesiony do tej godności, mimo że był tylko reprezentował już tylko trochę krwi Romanowów, jako potomek Piotra I po
synem ukraińskiego Kozaka; otrzymał £>n dobra ziemskie, w których znajdo­ kądzieli; jego żona, przyszła carowa Katarzyna II, była stuprocentową Niemką.
wało się ponad 10 tys. poddanych. Jego brat Kiriłł został hetmanem Ukrainy Wypływające z tego perspektywy zarysowały się jednak zupełnie inaczej na
i przez długie lata stał na czele Akademii Nauk jako jej prezydent. Całokształ­ dworze Elżbiety: Piotr (takie przybrał imię na chrzcie prawosławnym) nie­
tem spraw państwowych, ze szczególnym uwzględnieniem polityki wewnętrz­ nawidził wszystkiego, co rosyjskie, i nie miał najmniejszej ochoty przysto­
nej, zajmował się Piotr Szuwałow, jednocześnie doskonały organizator w dzie­ sowywać się do otoczenia, miał poza tym trudną, impulsywną i brutalną na­
dzinie wojskowości. Jego brat Iwan został pierwszym kuratorem uniwersytetu turę, może nawet nie był w pełni władz umysłowych. Lubił nade wszystko
moskiewskiego i prezydentem Akademii Sztuk Pięknych. W polityce zagra­ musztrę wojskową na modłę pruską i nią się głównie zajmował, uwielbiał też
nicznej najwięcej do powiedzenia miał, obdarzony tytułem kanclerza, Aleksiej bezkrytycznie króla pruskiego Fryderyka II, starał się go naśladować, a po
Bestużew-Riumin, potem jednak odsunięty od rządów, a nawet przejściowo objęciu tronu oddać mu miał nieprawdopodobną wprost przysługę.
zesłany. Nie brakowało i innych faworytów, jak bracia Michaił i Roman Wo- Katarzyna postępowała zupełnie odmiennie, starając się jak najbardziej
roncowowie; pierwszy z nich został kanclerzem po Bestużewie-Riuminie. wrosnąć w nowe środowisko, ucząc się pilnie języka rosyjskiego i usiłując
Za czasów Elżbiety rozszerzyły się i utrwaliły przywileje szlacheckie. Po­ eksponować dowody swojego oddania prawosławiu; robiła też niemało, żeby
twierdzono ostatecznie poprzednie dekrety, na mocy których tylko ludzie uchodzić za osobę hołdującą ideałom oświecenia. Trzeba przyznać, że zwio­
stanu szlacheckiego mogli władać zasiedlonymi majętnościami i chłopami dła wielu współczesnych i potomnych, bo i olbrzymia ilościowo historiogra­
poddanymi (1758). Wydany w dwa lata później nowy dekret jeszcze jaskra­ fia jej panowania nie zawsze wolna jest od zbyt daleko idących uproszczeń.
wiej podkreślał tę osobistą zależność chłopstwa, pozwalał bowiem obszarni­ Nie zawsze bierze się pod uwagę, że prawie wszystko czyniła z wyrachowa­
kom zsyłać poddanych „za kradzieże, pijaństwo oraz inne nieprzyzwoite i zu­ niem, że niemal od pierwszych lat swojej zawrotnej kariery myślała o osią­
chwałe postępki” na osiedlenie w odległych częściach Syberii; chodziło głów­ gnięciu jej szczytów bez względu na drogi do tego wiodące, że była najbar­
nie o tereny za Bajkałem, które rząd chciał bardziej intensywnie kolonizować. dziej niemoralną z wszystkich władczyń Rosji, co by ostatecznie nie było
Wysyłać tam wolno było tylko ludzi w wieku do 45 lat, całkowicie zdolnych tragedią. Gdy się jednak ciągle podkreśla, że jej mąż tracił czas tylko na
do pracy. hulanki i orgie, a pomija się ją, która pod tym względem miała pozostawić

158 159
w tyle nie tylko jego, ale i ogół współczesnych, nie sposób takich sformuło­ IX. ROZKWIT MONARCHII
wań nazwać obiektywnymi. Jest przy tym rzeczą zupełnie inną i jak najsłusz­ SZLACHECKIEJ
niej uznawaną, że jej panowanie miało być okresem wielkiej świetności im­
perium - nie bez jej osobistej zasługi.
Jeszcze przed wstąpieniem Elżbiety na tron Szwecja postanowiła wyko­
rzystać trudną sytuację wewnętrzną w Rosji i wydała jej wojnę (1741-1743).
Wojska szwedzkie nie odniosły jednak sukcesów i pokojem w Abo (na połu­
dniowo-zachodnim wybrzeżu Finlandii) Szwecja musiała odstąpić Rosji po­
łudniowo-wschodnią część Finlandii.
W latach 1756-1763 toczyła się w Europie Środkowej tzw. wojna siedmio­
letnia, wywołana daleko idącymi zamierzeniami politycznymi i terytorialnymi PIOTR III ^^^ nowaniePiotra III było krótkie - trwało
Fryderyka II, skierowanymi wówczas głównie przeciw Saksonii i Austrii. tylko sześć miesięcy i zakończyło się katastrofą. Wszystkie ujemne strony
Po stronie ich znalazła się Francja, Prusy uzyskały poparcie Anglii. Dyploma­ charakteru nowego cara, różne jego dziwaczne przyzwyczajenia, pogarda
cja angielska starała się zrobić wszystko, by powstrzymać Rosję od udziału dla Rosjan i rosyjskich porządków uwidoczniły się po objęciu tronu z jesz­
w tej wojnie; starania te nie dały jednak rezultatu - Elżbieta postanowiła wy­ cze większą wyrazistością. Początkowo największe oburzenie wywołał fakt
stąpić przeciw Fryderykowi II. W 1757 r. armia rosyjska pod wodzą feldmar­ niespodziewanego przejścia Rosji z obozu przeciwników Prus do ich przy­
szałka Stiepana Apraksina wkroczyła przez Kurlandię i Litwę do Prus Wschod­ jaciół i sprzymierzeńców. Bałwochwalcze uwielbienie Piotra dla Frydery­
nich i pobiła wojska pruskie pod Gross-Jagersdorfem (na wschód od Królew­ ka II zawsze spotykało się z dezaprobatą i nienawiścią, a po tej niesłycha­
ca). Apraksin nie wykorzystał jednak tego zwycięstwa i wycofał się za Niemen, nej decyzji wzmogło się do najwyższego stopnia. Takie same następstwa
podobno z obawy przed następcą tronu, zaciekłym przecież zwolennikiem Fry­ zrodziło wprowadzenie pruskiego systemu do wojskowości, szczególnie
deryka (carowa była wtedy ciężko chora i liczono się z jej śmiercią). zaś do gwardii, którą ubrano w mundury pruskie i poddano musztrze na
Sytuacja wyjaśniła się jednak szybko. Apraksina pozbawiono dowódz­ wzór pruski. Ponadto Piotr utworzył osobne oddziały gwardyjskie złożone
twa i z początkiem 1758 r. nowy dowódca rosyjski, generał Wilhelm Fermor, z mieszkańców Holsztynu i zamierzał wszcząć wojnę z Danią o interesy
wyruszył z Lipawy w Kurlandii i wszedł do Prus, zajmując po kolei Kłajpe­ swojego księstwa. Podobno chciał jeszcze osadzić swoją żonę Katarzynę
dę, Tylżę i Królewiec. Następnie wojska rosyjskie wkroczyły do Brandenbur­ w klasztorze, co by wskazywało jednak, że lepiej i trzeźwiej oceniał sytua­
gii, przemaszerowawszy uprzednio przez Pomorze polskie, musiały się jednak cję, niż się na ogół myśli.
cofnąć po klęsce pod Zomdorfem (na północ od Kostrzyna, dziś Sarbinowo). Są jeszcze dwa zagadnienia komplikujące trochę sprawę szybkiego kresu
W 1759 r. prowadził operacje wojenne znowu inny głównodowodzący wojsk panowania Piotra III. Opublikowany 18 lutego 1762 manifest „o darowaniu
rosyjskich, Piotr Sałtykow, który wespół z generałem w służbie austriackiej wolności i swobody całej szlachcie rosyjskiej” znosił wprowadzony przez
Gideonem Ernstem Laudonem (przedtem w służbie rosyjskiej, uczestniczył Piotra I i częściowo tylko potem złagodzony obowiązek służby państwowej.
m.in. w wojnie z Turcją za panowania Anny) pobił Fryderyka pod Kunersdor- Osoby pozostające na tej służbie mogły ją opuścić lub pełnić nadal zależnie
fem (dziś Kunowice); była to najcięższa klęska Pms w całej wojnie. od własnej woli; dla pełniących służbę wojskową zastrzeżono tylko pewne
Mimo wielu jeszcze sukcesów oręża rosyjskiego, mimo przejściowego terminy w wypadku potrzeby wojennej. Ten największy z dotychczasowych
zdobycia Berlina w 1760 r. i Kołobrzegu w 1761 r. nie zdołali jednak sprzy­ przywilej zmieniał radykalnie charakter stanu szlacheckiego, który przesta­
mierzeńcy pokonać Fryderyka. Gdy wydawało się, że król pruski będzie wał być stanem służebnym wobec monarchy i państwa; Rosja przekształciła
już kapitulował, nadeszła wiadomość o śmierci carowej Elżbiety, 25 grud­ się w monarchię szlachecką w dosłownym tego wyrazu znaczeniu. Manifest
nia 1761 s.st. (5 stycznia 1762 n.st.). Jej następca, Piotr III, od razu rozkazał zezwalał również opuszczającym służbę na swobodny wyjazd za granicę,
przerwać działania wojenne i wycofać wojska z wszystkich zajmowanych z tym że każdy zobowiązany był do jak najśpieszniejszego powrotu, gdyby
przez nie terytoriów, a nawet zaproponował Fryderykowi przymierze. Nie zaszła konieczność.
doszło wprawdzie do tego na skutek kolejnego przewrotu pałacowego w Ro­ Sprawa druga - to zamierzona, choć nie wykonana, sekularyzacja dóbr
sji i śmierci Piotra, lecz Prusy były uratowane; udało się im zakończyć wojnę duchownych; majątki cerkiewne i klasztorne miały przejść na własność pań­
bez strat terytorialnych, gdy natomiast Rosja nie odniosła z udziału w tej stwa. Jasne jest, że wyższe duchowieństwo nie odnosiło się do tego z entu­
wojnie żadnych korzyści. zjazmem, tak samo jednak nie może ulegać wątpliwości, iż szlachta powita­

160 161
łaby takie pociągnięcie z aprobatą, choćby ze względu na większe możliwo­
PIERWSZE LATA PANOWANIA KATARZYNY II
ści otrzymywania nadań ziemskich. Tak więc zniesienie obowiązku służby
państwowej i tendencje do znacznego powiększenia państwowego funduszu
ziemi nie mogły wzbudzać niechęci w kołach szlacheckich, raczej przeciw­ Objąwszy władzę drogą zamachu stanu, Katarzyna II (1762-1796) znala­
nie, wywoływały wielkie zadowolenie, a Senat zaproponował nawet sporzą­ zła się w niełatwej sytuacji. Rządy jej nie miały właściwie żadnej podstawy
dzenie złotego popiersia cara. Czy osobiste wady Piotra III i lęk przed ewen­ prawnej, właściwym następcą tronu był urodzony w 1754 r. syn Katarzyny
tualną wojną duńską oddziałały naprawdę tak silnie, iż musiano go za wszel­ i Piotra III - Paweł, w Schlusselburgu znajdował się były imperator Iwan VI.
ką cenę zrzucić z tronu - trudno powiedzieć. Najgorszym w skutkach błędem Finanse kraju, wyczerpanego udziałem w wojnie siedmioletniej, przedsta­
był oczywiście stosunek Piotra III do gwardii, która nie po raz pierwszy mia­ wiały obraz raczej żałosny. Wzmógł się ferment na wsi, gdyż po manifeście,
ła odegrać rolę decydującą w nowym przewrocie pałacowym, przygotowa­ który zlikwidował służebne powinności szlachty wobec państwa, spodzie­
nym za sprawą Katarzyny. Wokół niej zgrupował się wąski krąg spiskow­ wano się z kolei zniesienia powinności służebnych chłopstwa na rzecz ob­
ców, wśród których najaktywniej działali bracia Grigorij, Aleksiej i Fiodor szarników.
Katarzyna potrafiła jednak znaleźć wyjście z wszystkich trudności. Inte­
Orłowowie; Grigorij był jej osobistym faworytem, nie pierwszym zresztą
ligentna, bystra, energiczna i obdarzona silną wolą carowa umiała zarówno
i nie ostatnim z tasiemcowej ich listy (coraz młodszych i coraz hojniej opła­
pozyskiwać sympatię, jak i w razie potrzeby zdecydowanie dawać sobie radę
canych; ostatni, Platon Zubow, był młodszy od imperatorowej o 38 lat). Piotr
z różnymi niebezpieczeństwami. Gdy obejmowała władzę, trwała jeszcze
zorientował się w sytuacji i wydał gwardii rozkaz opuszczenia Petersburga.
wojna siedmioletnia; Katarzyna zlikwidowała sojusz zawarty przez Piotra III
Innych środków zapobiegawczych nie zastosowano jednak z należytą ener­
z Fryderykiem II i wojna dobiegła kresu już bez czynnego udziału Rosji. Prze­
gią i szybkością, tak że spiskowcy zdołali zwyciężyć. Dnia 28 czerwca rano
rwano również wszelkie przygotowania do wojny z Danią. Z dwóch najważ­
przebywająca w Peterhofie (dziś Pietrodworiec, 30 km na zachód od Peters­
niejszych zarządzeń swego poprzednika utrzymała w pełni i potwierdziła
burga) Katarzyna otrzymała wiadomość, że jeśli nie przedsięweźmie natych­
dekret o wolności szlacheckiej, zawiesiła natomiast wszelkie akcje związane
miastowej akcji, spisek zostanie zdławiony, i natychmiast przybyła do stoli­
z sekularyzacją dóbr duchownych. Pierwsze zjednało jej sympatię szlachty,
cy. W koszarach dwóch pułków gwardii, izmajłowskiego i siemionowskie-
drugie - duchowieństwa, co trochę później wcale jej nie przeszkodziło w ode­
go, przyj ęto j ą z radością; zaraz potem znalazła się w Pałacu Zimowym, gdzie
braniu cerkwiom i klasztorom ich posiadłości.
ułożono manifest wyjaśniający, że Katarzyna II wstępuje na tron „dla ocale­
Inną metodą, za pomocą której Katarzyna chciała umocnić się na tronie
nia cerkwi i ojczyzny”.
i zjednać sobie jak największą, międzynarodową przede wszystkim, sympa­
Przebywający wówczas w Oranienbaumie (dziś Łomonosow, 10 km na
tię, było schlebianie gustom epoki i manifestowanie swego pozytywnego sto­
zachód od Peterhofu) Piotr III podpisał akt zrzeczenia się tronu, po czym
sunku do ideałów oświecenia. Zrodzone na Zachodzie, przenikają one od
przewieziono go do Ropszy (15 km na południe od Peterhofu). W parę dni
połowy XVIII w. do Rosji coraz silniej, zyskują zwolenników i naśladow­
później został zabity przez oficerów podczas pijatyki, przy czym wszystko
ców, znajdują odzwierciedlenie w literaturze i sztuce. Francuscy luminarze
świadomie przygotowano i zorganizowano. „Pokłócił się za stołem z księ­
nowych prądów, przede wszystkim Wolter, Diderot i d’Alembert, są w Rosji
ciem Fiodorem Bariatynskim - pisał do carowej jeden z zabójców, Aleksiej
znani i podziwiani. Katarzyna czytywała ich dzieła już dawniej, a po objęciu
Orłów - i nie stało go, zanim zdążyliśmy ich rozdzielić. Sami nie pamiętamy,
władzy nawiązała z nimi korespondencję, pełną nieprawdopodobnej obłudy;
cośmy zrobili, lecz winniśmy wszyscy co do jednego, zasługujemy na karę
główną treścią listów Katarzyny było, oprócz różnych ogólników i pompa­
śmierci. Przebacz mi, choćby ze względu na brata”.
tycznych wyrażeń, opowiadanie o tym, co robi, ażeby jej poddani żyli w szczę­
Carowa nie tylko udzieliła przebaczenia, lecz jeszcze nadzwyczaj szczo­
ściu i dobrobycie. Tamci zaś uwierzyli bądź też równie dobrze to udawali, że
drze obdarzyła swoich adherentów tytułami, orderami, nadaniami ziemski­
Katarzyna jest rzeczywiście „filozofem na tronie”, i nie szczędzili jej w swo­
mi i pieniędzmi. Grigorij Orłów otrzymał szambelaństwo, Aleksiej - nomi­
ich listach wszystkich możliwych pochwał i uniesień nad jej wspaniałością.
nację na majora w pułku preobrażeńskim, Fiodor - na porucznika w pułku
Katarzynie przynosiło to duże korzyści, bo niezależnie od zadowolenia oso­
siemionowskim, ponadto każdemu przypadł tytuł hrabiowski, 50 tys. rubli
bistej próżności mogła w ten sposób jakoś osłonić, zamaskować istotę cha­
i majętność z 3 tys. „dusz”. Kapitanom i porucznikom pułków gwardyjskich
rakteru swoich rządów, właśnie utrwalających nieograniczone samowładz-
przyznano różne tytuły i odznaczenia, sumy od 5 do 30 tys. rubli i dobra
two monarsze i poddańczo-pańszczyźniany ustrój niewoli milionów chło-
ziemskie.
Pow. Po upływie odpowiedniego czasu i ustabilizowaniu się stosunków
wewnętrznych, a przede wszystkim własnego położenia, maska ta stanie się
Jej już niepotrzebna.

162
Zaznaczyć przy tym trzeba, że za przykładem carowej poszło niemało ii- obwołanie małoletniego Pawła imperatorem i powierzenie carowej roli
wielmożów, udając zainteresowanie czy interesując się rzeczywiście kon­ sentki której dodano by dla pomocy Radę Cesarską, złożoną z 6 do 8 człon­
cepcjami filozofów francuskich, nawiązując z nimi kontakty i koresponden­ ków I taki plan oczywiście nie mógł wejść w życie. Oddanie władzy Radzie
cję, zapraszając ich do Rosji, a także prowadząc rozmowy o tych sprawach oznaczałoby praktycznie wprowadzenie rządów kliki, a sama Katarzyna nie
podczas spotkań salonowych i popierając akcję tłumaczeń z języka francu­ miała najmniejszego zamiaru stać sięz cesarzowej regentką. Co więcej, w nie­
skiego. Uleganie nowym nastrojom odzwierciedlało się także w różnych na- pewnej jeszcze sytuacji największe niebezpieczeństwo przedstawiał zamknięty
śladownictwach, literackich i pseudoliterackich. w więzieniu Iwan VI i tej groźby należało przede wszystkim się pozbyć. Los
Sama władczyni nie odnosiła się z jednakową atencją do wszystkich lu­ jak gdyby sprzyjał Katarzynie: w lipcu 1764 r. jeden z pełniących służbę
minarzy oświecenia francuskiego: jednych lubiła czy ceniła bardziej, innych w twierdzy schliisselburskiej, podporucznik Wasilij Mirowicz, podjął pozo­
mniej albo nawet znacznie mniej, np. Jeana Jacquesa Rousseau - pewnie rowaną próbę uwolnienia więźnia, przedstawiając straży manifest o rzekomej
dlatego, że w jego utworach zbyt często mówi się o równości. Konkretne, abdykacji Katarzyny II. Próba się nie powiodła, strażnicy zabili Iwana VI, Mi­
bezpośrednie kontakty Katarzyny z filozofami zaczęły się oczywiście dopie­ ro wicza stracono. Istnieją również dość przekonujące poszlaki, że cała im­
ro z chwilą wstąpienia jej na tron. Tak np. propozycję przyjazdu do Petersbur­ preza była z góry ukartowana. Ponieważ straż miała instrukcję, ażeby zabić
ga wysłano Diderotowi dosłownie w pierwszych dniach osobistych rządów więźnia podczas próby ucieczki czy porwania, chodziło tylko o zainicjowa­
Katarzyny, notabene w tym samym dniu, w którym zabito jej męża. Diderot nie takiej akcji; do tego miał być użyty Mirowicz, którego później poświęco­
zjawił się rzeczywiście w Rosji jesienią 1773 r. - jego pobyt w Petersburgu no, aby nie było świadków. Rzeczywiste antecedencje tej tragicznej chwili
miał trwać pięć miesięcy. Nie skorzystał z zaproszenia d’Alembert, nie otrzy­ okryte są mgłą tajemnicy.
mał w ogóle zaproszenia najbardziej ceniony przez Katarzynę Monteskiusz, Będąc zwolenniczką silnej władzy centralnej, Katarzyna II poczyniła róż­
umarł bowiem przed objęciem przez nią rządów. ne kroki w kierunku jej umocnienia. Trzeba zresztą przyznać, że rozumiała
Na przyśpieszenie stabilizacji wpływała również umiejętność dobierania doskonale jedno: władza nie mogła być prawdziwie silna w słabym kraju,
sobie doradców i współpracowników, zarówno gdy chodziło o specjalistów i dlatego zrobiła bardzo wiele, ażeby zapewnić Rosji jak największą potęgę.
i znawców w zakresie różnych spraw wewnętrznych, jak też o dyplomatów. Udało się jej to całkowicie w dziedzinie polityki zewnętrznej, a w znacznej
Miała wreszcie Katarzyna szczęście i do wybitnych dowódców: Piotr Ru- mierze także gdy chodziło o uregulowanie i ulepszenie różnych form działa­
miancew ¿Aleksandr Suworow (dla Polaków kat Pragi podczas insurekcji nia wewnątrz Rosji. Pociągnięcia jej w jednym i drugim zakresie były nie­
kościuszkowskiej, za co otrzymał stopień feldmarszałka) dowiedli swych ta­ rzadko bezwzględne i brutalne, ale właściwie zawsze konsekwentne i zdecy­
lentów wojskowych już podczas wojny siedmioletniej i potem też odnieśli dowane, a kraj odniósł z nich maksimum korzyści. Nie cała ludność oczywi­
niejedno jeszcze zwycięstwo w różnych kampaniach. ście partycypowała w dodatnich obiektywnie następstwach jej polityki, ale
W dziedzinie polityki zagranicznej najwięcej miał początkowo do powie­ inaczej nie mogło być w ówczesnej epoce: Katarzyna pragnęła rozkwitu rzą­
dzenia kierownik odnośnego kolegium Nikita Panin, także wychowawca cesa- dzonej przez siebie monarchii, ale jako monarchii szlacheckiej, nie innej.
rzewicza Pawła. Panin był autorem projektu tzw. „systemu północnego” - cho­ Rosja była krajem słabo zaludnionym, liczącym tylko około 20 min miesz­
dziło o utworzenie bloku państw leżących nad Bałtykiem, a więc Rosji, Polski, kańców, gdy Katarzyna wstępowała na tron. Liczba ta miała się niemal po­
Prus, Szwecji i Danii, przy czym w grę miało jeszcze wchodzić sojusznicze dwoić w ostatnim roku jej panowania, co nastąpiło w wyniku olbrzymich
stanowisko Anglii. Udział w tym bloku powinien był w możliwie najwyższym nabytków terytorialnych. Już jednak od 1762 r. podejmowano akcje mające
stopniu umocnić pozycje Rosji nad Bałtykiem, z drugiej zaś strony blok taki na celu ściągnięcie do Rosji osadników obcych, przede wszystkim na tereny
miałby dość zdecydowane oblicze antyaustriackie i antytureckie. Projekt Pani­ słabiej zaludnione, i w związku z tym przybyło bardzo wielu kolonistów nie­
na nie odznaczał się dostateczną jasnością perspektyw, zwłaszcza w odniesie­ mieckich, których osadzono w rejonie Saratowa na środkowym Powołżu.
niu do spraw związanych z Morzem Bałtyckim, ponieważ właśnie Szwecja Specjalnymi dekretami zapewniono im opiekę prawną, wolność wyznania
stale dążyła do rewindykacji terytoriów utraconych w wojnie północnej. Dla­ i ulgi podatkowe, nic też dziwnego, że szybko dochodzili do znacznego do­
tego też „systemu północnego” nie realizowano, może co najwyżej pewne jego brobytu, zwłaszcza iż budowali swoje gospodarstwa na bardzo żyznych grun­
oddzielne elementy, zawierając układy z Danią i Anglią. Polityka specjalnej tach. Później, gdy Rosja uzyskała szeroki dostęp do Morza Czarnego, poja­
przyjaźni z Rzecząpospolitąteż raczej nie mogła wchodzić w rachubę, a z Tur­ wili się na równie urodzajnych stepach południowych osadnicy bułgarscy,
cją poradzić sobie miała Rosja bez tworzenia bloków. serbscy, greccy, znowu Niemcy i inni, oprócz oczywiście także Rosjan z te­
Panin był w ogóle zwolennikiem szwedzkiego systemu rządów, wówczas renów gęściej zaludnionych.
właściwie oligarchicznego, i dlatego proj ektował bardzo istotną zmianę w Ro- Już na początku 1764 r. Katarzyna odstąpiła od swoich poprzednich za­

164 165
pewnień, że dobra duchowne pozostaną nietknięte, i przeprowadziła ich se­ cją Nie rozciągała się początkowo na Ukrainę sekularyzacja dóbr duchow­
kularyzację. Państwo weszło w posiadanie znacznych terenów, na których nych, nastąpiło to dopiero w 1786 r.
znajdowało się 911 tys. poddanych; administrowaniem tych posiadłości zaj­ Od 1765 r. zaczęto prowadzić w Rosji zakrojone na dużą skalę prace mier­
mować się miało nowo utworzone kolegium ekonomii. Położenie chłopów nicze - wymierzanie i ścisłe rozgraniczanie majątków ziemskich i gruntów
stanowiących przedtem własność cerkwi czy klasztorów (po sekularyzacji użytkowanych bezpośrednio przez chłopów. Rezultatem było częściowe zli­
nazwano ich „ekonomicznymi”) uległo dość istotnej zmianie na lepsze, gdyż kwidowanie szachownicy gruntów i usunięcie źródeł ciągłych sporów, nie
pozostawiono im użytkowane przez nich bezpośrednio grunty, a ucisk znacz­ licząc poważnych walorów ewidencyjnych. I to pociągnięcie przyczyniło się
nie zelżał - Cerkiew bowiem była eksploatatorem bardzo bezwzględnym, w niemałym stopniu do dalszej centralizacji systemu zarządzanią państwem.
a administratorem niefachowym i marnotrawnym, co podkreślono także w od­ Ludność chłopska natomiast raczej na tym straciła, niż zyskała, ponieważ
nośnym manifeście Katarzyny. rozgraniczenie przeprowadzano niejednokrotnie na jej niekorzyść.
W rezultacie sekularyzacji skarb państwa musiał wziąć na siebie utrzy­ Nie ma w tym żadnej przesady - chłop poddany nie znaczył wówczas
manie instytucji cerkiewnych i klasztornych, których liczba zresztą od razu absolutnie nic i właśnie wtedy, w drugiej połowie XVIII w. stoczył się do
znacznie zmalała. Jawnych wystąpień ze strony duchowieństwa przeciwko rzędu niewolnika nawet w sensie prawnym. W styczniu 1765 r. Katarzyna
aktowi sekularyzacji w zasadzie nie było, z wyjątkiem protestu metropolity rozszerzyła wprost do absurdu władzę osobistą obszarników, pozwalając im
rostowskiego Arseniusza, który zapłacił za to utratą godności duchownej i wol­ zsyłać chłopów na katorgę „na tak długi okres, jak długo będzie się ziemia­
ności osobistej. Arseniusz to naprawdę indywidualność o imponującym har­ nom podobało”. Musiało przy tym w grę wchodzić jakieś przewinienie, lecz
cie woli. Nie lękając się następstw, odprawił w lutym 1763 r. szczególne na­ można sobie wyobrazić, jak nieograniczone pole do samowoli otwierało się
bożeństwo, przy udziale całego duchowieństwa rostowskiego (chodzi oczy­ przed właścicielami poddanych „dusz”. W 1767 r. usankcjonowano prawnie
wiście o Rostów Wielki, czyli Suzdalski). W trakcie nabożeństwa arcybiskup tę samowolę z innej jeszcze strony, wydano mianowicie dekret zabraniający
wzniósł modły o to, ażeby niebo zechciało „powstrzymać drapieżników od chłopom wnoszenia jakichkolwiek skarg przeciw swoim panom, znowu pod
spełnienia ich zamiarów”, a jeśli nie - żeby „pamięć o nich zginęła z szu­ grozą katorgi, i to „wiecznej”, oraz uprzedniej kary knuta. Dalszy „rozwój”
mem, a imiona zostały zatarte w księdze żywych”. prawd pańszczyźnianego stawał się już niemożliwy.
Imienia Katarzyny nie wymieniono w trakcie obrzędu, lecz nie na wiele
się to przydało, zwłaszcza że Arseniuszjeszcze bardziej zaognił sprawę, kie­
rując do Synodu pismo, w którym można było m.in. przeczytać, że „nawet PRÓBY UŁOŻENIA NOWEGO KODEKSU PRAW
w okresie jarzma tatarskiego Cerkiew spokojnie władała swoimi majętno­
ściami”. Z kolei nastąpiły represje; Arseniusza uwięziono, osądzono przez Należyte usprawnienie systemu administrowania rozległym państwem oraz
sąd Synodu, pozbawiono dostojeństwa i zesłano do jednego z odleglejszych sądownictwa wymagało poważnych zmian w zakresie ustawodawstwa, bar­
klasztorów. Nieco później, po sprawie Mirowicza, wznowiono śledztwo i ze­ dzo skomplikowanego i w znacznej mierze przestarzałego, gdy się zważy, iż
słano Arseniusza jako więźnia do twierdzy w Rewlu. ostatni kodeks praw wprowadzono jeszcze w 1649 r. W sądach i różnych in­
W 1764 r. zniesiono także ostatecznie „hetmańszczyznę” na Ukrainie. nych organach państwowych kwitły w najlepsze, co najmniej od czasów Pio­
Kiriłł Razumowski utracił ten urząd, a odpowiednie kompetencje przejęło tra, łapownictwo i przekupstwo, a wiele spraw przewlekano w nieskończo­
restytuowane kolegium małorosyjskie. Bezpośrednio zarządzać miał Ukra­ ność. Z końcem 1766 r. ukazał się dekret zapowiadający zwołanie specjalnej
iną zadnieprzańską prezydent tego kolegium, jednocześnie mianowany ge- komisji, która miała się zająć ułożeniem projektu nowego kodeksu praw.
nerał-gubematorem małorosyjskim Piotr Rumiancew. Przed przystąpieniem W skład komisji wchodziło 565 członków: przedstawiciele najwyższych in­
do pełnienia tych funkcji Rumiancew otrzymał od Katarzyny obszerną tajną stytucji państwowych oraz pochodzący z wyboru delegaci szlachty, miast,
instrukcję (carowa w ogóle bardzo lubiła wszelkiego rodzaju „instrukcje”, chłopów państwowych i innych grup ludności, wyjąwszy chłopów podda­
„nakazy” itd., sama je też często pisała). Warto podkreślić jedną z jej cech, nych. Wszyscy wybrani członkowie komisji mieli obowiązek przywiezienia
pozornie formalną, świadczącą jednakowoż, że rządy Katarzyny przybierały z sobą instrukcji („nakazów”) od swoich wyborców z dokładnym wyszcze­
już prawdziwie nowożytny charakter. Instrukcja zalecała m.in. skrupulatne gólnieniem wszelkich postulatów terenowych i środowiskowych. W połowie
zapoznanie się z gubernią i sporządzenie tak dokładnej mapy, żeby były na 1767 r. nastąpiło w Moskwie, na Kremlu, uroczyste otwarcie pierwszego
niej zaznaczone miasta, miasteczka, wsie, chutory, wszystkie inne osady, klasz­ Posiedzenia komisji; prace rozpoczęto od wysłuchania instrukcji generalnej,
tory, zakłady przemysłowe, pustkowia, a także rzeki, jeziora, bagna, lasy, ułożonej przez samą carową.
ziemie orne, stepy, drogi i granice z innymi guberniami oraz z Polską i Tur­ Układając tę instrukcję (tzw. Nakaz lub Wielki nakaz), Katarzyna pomie­

166 167
szała trochę rzeczywiste potrzeby kraju ze swoimi pseudofilozoficznymi uro­ skarżyli się na ucisk, niesprawiedliwe sądownictwo i odbieranie im ziemi.
jeniami. Opierając się na dziele Monteskiusza O duchu praw i na wydanym Sp0ry stawały się coraz gorętsze, tak że komisję przeniesiono do Petersburga
w 1764 r. traktacie współczesnego prawnika włoskiego Cezarego Beccarii i zaprzestano zwoływania zebrań plenarnych. Przez całyjeszcze 1768 r. trwały
pt. O przestępstwach i karach, Katarzyna chciała sprecyzować obowiązują­ obrady, ale już tylko w podkomisjach; rząd czekał na okazję, żeby się od tej
ce komisję wytyczne. Nie krępowała się przy tym ani względami na jakąś uciążliwej dla niego instytucji uwolnić. Po wybuchu wojny z Turcją zawie­
samodzielność opracowania, ani na objętość tekstu, który zawierał aż 655 szono prace komisji na czas nieokreślony, choć poszczególne podkomisje
artykułów w 22 rozdziałach. Sądziła, że potrafi stworzyć pozory władczyni działały jeszcze przez kilka lat. Główne znaczenie komisji polega na tym, że
rzeczywiście „oświeconej”, rozumiejącej nowe prądy filozoficzne i umieją­ zostało po niej mnóstwo cennych materiałów informacyjnych, umożliwiają­
cej twórczo je stosować w praktyce, nie pragnącej niczego innego, tylko za­ cych dokładne wejrzenie w ówczesne stosunki społeczne i gospodarcze im­
pewnienia swoim poddanym szczęścia i dobrobytu. Stąd mnóstwo bomba- perium rosyjskiego.
stycznych sformułowań bez pokrycia, np. że władza musi opierać się na pra­
wie, że wszyscy obywatele są wolni i równi, że muszą być realizowane takie
postulaty, jak tolerancja religijna czy zakaz stosowania tortur i jak najdalej STOSUNEK DO POLSKI I PIERWSZY KONFLIKT Z TURCJĄ
idące ograniczanie wyroków śmierci.
W Rosji było właśnie odwrotnie. O dobrobyt i szczęście znacznej więk­ Słabość Rzeczypospolitej umożliwiała władcom i władczyniom Rosji nie­
szości poddanych nikt nie dbał, a najmniej carowa; o „wolności i równości” ustanną ingerencję w jej sprawy wewnętrzne; stan taki trwał od początku
obywateli trudno mówić, gdy się zważy, że w tymże Nakazie chłopów pod­ XVIII w. i za Katarzyny II doprowadzić miał do zagłady Polski jako pań­
danych nazywa się niewolnikami (rabami) i poświęca się im tylko bardzo stwa, na skutek działania zresztą i innych jeszcze czynników. Katarzyna od
ogólnikową sugestię o potrzebie jakiegoś polepszenia ich warunków byto­ początku swego panowania traktowała Polskę i sprawy wiążące się z Polską
wych; tortury stosowano, wyroki śmierci wydawano i wykonywano; może bezceremonialnie, nigdy nie odstępując od narzucanych przez siebie decyzji.
z tolerancją religijną wyglądało to trochę lepiej, lecz tylko wtedy, nie zaś Po raz pierwszy przejawiło się to stanowisko w odniesieniu do Kurlandii,
później. Najważniejsza była jednak chyba sprawa inna. Oto narzucając się lenna polskiego, gdzie po różnych perypetiach wewnętrznych księciem zo­
w każdym niemal zdaniu Nakazu ze swoim pseudohumanitamym moraliza­ stał syn Augusta III, Karol (1758). W 1763 r. Katarzyna zmusiła go do ustą­
torstwem, Katarzyna dowodzi jednocześnie, iż w Rosji może istnieć tylko pienia, a księstwo otrzymał znowu stary Ernest Biron, w pełni przywrócony
system rządów samowładnych, m.in. dlatego, że kraj jest bardzo rozległy do łask. Po kilku latach Biron ustąpił rządów swojemu synowi Piotrowi, któ­
i różny w swoich poszczególnych częściach. ry w roku ostatniego rozbioru Polski zrzekł się formalnie księstwa kurlandz-
Nawet takie mętne i wyraźnie obłudne wywody wzbudziły niemałe prze­ kiego na rzecz Rosji.
rażenie w kręgu pewnych osób z dwom, które zostały przed zwołaniem ko­ Daleko ważniejsza była sprawa następstwa tronu w Polsce po śmierci
misji zaznajomione z treścią Nakazu, i w rezultacie Katarzyna musiała znacz­ Augusta III. Zanosiło się wówczas na przeprowadzenie pewnych reform, które
nie skrócić jego tekst. I w tym właśnie skróconym brzmieniu usłyszeli go mogły się przyczynić do umocnienia sytuacji wewnętrznej w Rzeczypospoli­
członkowie komisji. Do tego też ogranicza się znaczenie Nakazu, dokumen­ tej, lecz Katarzyna wysłała tam swoje wojska i dała odpowiednie instrukcje
tu mimo wszystko ciekawego i charakterystycznego, choć zupełnie zbędne­ swemu posłowi w Warszawie, Nikołajowi Riepninowi; na żądanie carowej kró­
go. Może zresztą nie dla Katarzyny: Wolter nazwał ją z a to Minerwą, Fryde­ lem polskim został jej dawniejszy faworyt, Stanisław August Poniatowski.
ryk II nadał jej godność członka swojej akademii, a w samej komisji zapro­ Szlachta innowiercza (dysydencka) nie miała w Polsce praw politycznych,
ponowano nadanie jej tytułów „wielkiej” i „matki ojczyzny”. Na Zachodzie co wykorzystała Katarzyna jako kolejny pretekst do mieszania się w sprawy
też zapoznano się z treścią Nakazu, gdyż przewidująca autorka zatroszczyła wewnętrzne Rzeczypospolitej. Mimo nacisku z zewnątrz sejm koronacyjny
się o szybki druk przekładu swojego dzieła na kilka języków obcych. (1764), któremu przedstawiono postulat równouprawnienia dysydentów, nie
Instrukcje terenowe również czytano w komisji i dyskutowano nad nimi, uległ; na sejmie kolejnym zgodzono się tylko na bardzo nieznaczne ustęp­
trzeba nawet przyznać, że dość otwarcie. Najdalej szły żądania szlachty, nie­ stwa. Zaczął się zamęt, Riepnin działał intensywnie nadal, za jego sprawą
jednolite zresztą. Wysunięto m.in. projekt ustawowego oddzielenia szlachty powstawały różne konfederacje, dysydenckie i katolickie; uczestników tych
dziedzicznej od nowej, pochodzącej z awansu, i domagano się, żeby tę ostat­ ostatnich podburzano przeciwko królowi, strasząc ich, że wolności szlachec­
nią pozbawić prawa władania „duszami”. Z kolei delegaci kozaccy domagali kie znajdują się w niebezpieczeństwie. Pod tym hasłem utworzono w 1767 r.
się właśnie przyznania im tego prawa, to samo kupcy, którzy w dodatku żą­ w Radomiu konfederację generalną pod laską jednego z najbogatszych ma­
dali wyłącznie dla siebie prawa zajmowania się przemysłem i handlem. Chłopi gnatów litewskich, Karola Radziwiłła. Potem zebrał się w Warszawie sejm

168 169
konfederacki, od którego Riepnin zażądał całkiem otwarcie nie tylko równo­ niepokojenie na dworze berlińskim i wiedeńskim. Nie chcąc za żadną cenę
uprawnienia dysydentów, lecz i uznania Katarzyny II za gwarantkę praw kar­ dopuścić do realizacji takich perspektyw, Fryderyk II zaproponował podział
dynalnych —wolnej elekcji, liberum veto i innych przywilejów szlacheckich. Rzeczypospolitej między Rosję, Prusy i Austrię. Katarzyna II wahała się przez
Mimo że właśnie obrona praw kardynalnych stała się przyczyną zawiązania pewien czas, myśląc o całym terytorium polskim, wyraziła jednak zgodę,
konfederacji radomskiej, nie spodziewano się, że rzecz zajdzie tak daleko przekonawszy się, że nie byłoby to takie całkiem proste. Na podstawie za­
i że trzeba będzie de facto uznać zwierzchnictwo czy co najmniej protektorat wartej w 1772 r. konwencji rozbiorowej Rosja otrzymała północno-wschod­
carowej. nie tereny Rzeczypospolitej, leżące za Dźwiną i górnym Dnieprem, z Dyne-
Nic więc dziwnego, że znaleźli się opozycjoniści, którzy wystąpili prze­ burgiem, Połockiem, Witebskiem i Mohylewem.
ciw temu żądaniu. Riepnin postanowił jednak nie cofać się przed niczym. Na Wypadki 1768 r. stały się bezpośrednią przyczyną wojny rosyjsko-turec-
jego rozkaz porwani zostali w Warszawie i wywiezieni do Kaługi czterej kiej (1768-1774), pierwszej za panowania Katarzyny. Stosunki między obu
opozycyjni senatorowie: biskup kijowski Józef Załuski, krakowski Kajetan państwami zawsze były napięte, Rosja potrzebowała dostępu do Morza Czar­
Sołtyk, hetman polny koronny Wacław Rzewuski i jego syn, poseł Seweryn nego, Turcja starała się wszystkimi siłami do tego nie dopuścić. W dotych­
Rzewuski. W takiej sytuacji sejm zgodził się na wszystko (1768). czasowych konfliktach sytuacja kształtowała się różnie, bez jakichś zasadni­
Uporczywe mieszanie się Rosji do spraw polskich oraz brutalna ingeren­ czych i radykalnych zmian, których nie przyniósł i korzystny dla Rosji pokój
cja Riepnina i jej następstwa wywoływały żywe oburzenie wśród szlachty belgradzki. W 1768 r. Turcja zażądała od Rosji wycofania wojsk z teryto­
i stały się przyczyną zawiązania w tym samym roku nowej konfederacji w Ba­ rium Rzeczypospolitej, a gdy nastąpiła odmowa, zaczęły się działania wo­
rze na Podolu. Utworzona z pobudek patriotycznych, broniła jednak konfe­ jenne. Przebiegały one na ogół korzystnie dla Rosji, choć przewlekały się
deracja barska wolności szlacheckich z gorliwością taką jak Riepnin; wkrót­ nadmiernie w pewnych okresach, prawdopodobnie z powodu niewystarcza­
ce zaczęły się starcia zbrojne z wojskami rosyjskimi. Nierówne siły z góry jącego przygotowania obu stron. Mianowany głównodowodzącym Rumian-
przesądzać musiały o ostatecznym wyniku walki - nie na wiele zdać się mogły cew, generał-gubemator Małorosji, zajął księstwa naddunajskie, Mołdawię
fanatyzm religijny i osobiste męstwo konfederatów, wśród których zasłynął i Wołoszczyznę, odnosząc przy tym niejedno zwycięstwo nad wojskami tu­
najbardziej późniejszy uczestnik walk o niepodległość Stanów Zjednoczo­ reckimi. Wyruszyła z Kronsztadu flota rosyjska i opłynąwszy Europę poja­
nych Kazimierz Pułaski. Pomoc udzielona konfederatom przez Francję, wiła się na Morzu Egejskim w celu udzielenia pomocy powstaniu ludności
w pewnym stopniu też przez Austrię i Turcję, przyczynić się mogła tylko do greckiej, jakie wybuchło na Morei i wyspach; wysadzone jednak na lądzie
przedłużenia walk, które trwały aż cztery lata, zanim doszło do ostatecznego desanty nie spełniły swego zadania. Aleksiej Orłów, brat ówczesnego fawo­
zdławienia wszelkiego oporu. ryta carowej, rozgromił za to flotę turecką w Zatoce Czesmeńskiej, położo­
Pierwszy rok działań konfederacji zbiegł się jeszcze ze sprowokowanym nej w cieśninie między wyspą Chios i wybrzeżem Małej Azji (1770); jed­
przez Rosję powstaniem chłopów na Ukrainie polskiej. Społecznych przy­ nym z głównych twórców tego zwycięstwa, które oddało w ręce Rosjan więk­
czyn do wystąpienia przeciw polskiej magnaterii i szlachcie nigdy tam nie szość wysp całego archipelagu, był admirał Grigorij Spiridow.
brakowało; w danym wypadku w grę weszły jednak jeszcze i najważniejszą W rok później wojska rosyjskie zajęły Krym i tylko nad Dunajem Turcy
rolę odegrały momenty polityczne. Przywódcy powstania, Iwan Gonta i Mak­ trzymali się długo, gdy jednak w 1774 r. Rumiancew go przekroczył, gotów
sim Żeleźniak, poprowadzili zbuntowane masy na straszne rzezie ludności do dalszego marszu na południe, zdecydowali się na zaprzestanie działań
polskiej ¿żydowskiej; najokropniejsza z nich, rzeź humańska, pochłonęła wojennych. Potrzebne to było zresztą wówczas i Rosji, bądź co bądź wy­
20 tys. ofiar. Powstanie (zwane koliszczyzną lub hajdamaczyzną) spełniło czerpanej długotrwałą wojną i zagrożonej trwającym od roku powstaniem
swą rolę, uniemożliwiając konfederatom operacje na Ukrainie prawobrzeż­ chłopskim. Traktat pokojowy podpisano w osiedlu Kuczuk-Kainardżi (na­
nej i Podolu, potem jednak zaczęło być groźne i dla Rosji, mogło bowiem zwa turecka, właśc. Kucziik Kajnardży, dziś Kajnardża, w północno-wschod­
łatwo przerzucić się na lewy brzeg Dniepru. Dlatego też oddziały rosyjskie niej Bułgarii). Rosja uzyskiwała wreszcie dostęp do Morza Czarnego na wą­
przystąpiły z kolei do tłumienia powstania, w czym pomagały im oczywiście skiej przestrzeni między ujściem Dniepru i Bohu, łącznie ze znajdującą się
wojska koronne. Wydany władzom polskim Gonta poniósł śmierć. tam twierdzą Kinbum, ponadto zaś twierdze Kercz i Jenikale na wschodnim
Ostatecznym rezultatem wszystkich tych wydarzeń miał być pierwszy Wybrzeżu Krymu, prawo do ufortyfikowania Azowa i do swobodnego prze­
rozbiór Polski. W toczącej się jednocześnie wojnie tureckiej Rosja odnosiła jazdu okrętów handlowych przez Bosfor i Dardanele na Morze Śródziemne.
zwycięstwo po zwycięstwie i zanosiło się na to, że mogą m.in. zostać do niej Chanat krymski uznano za niezależny od Turcji.
przyłączone na stałe Mołdawia i Wołoszczyzna, co oznaczałoby początek Rosja zwracała Turcji zajętą w czasie wojny Besarabię, Mołdawię, Wo­
penetracji rosyjskiej w głąb Półwyspu Bałkańskiego i co wywołało duże za­ łoszczyznę i wszystkie wyspy na Morzu Egejskim, lecz z bardzo istotnymi

170 171
zastrzeżeniami. Turcja musiała się zobowiązać do zapewnienia całkowitej cudem miał uniknąć losu zgotowanego mu w 1762 r. przez małżonkę i spi­
amnestii i tolerancji religijnej mieszkańcom księstw naddunajskich, godziła skowców.
się na to, że hospodarowie obu tych prowincji będą mogli utrzymywać w Kon­ Jeszcze raz zatem wystąpi w historii Rosji Samozwaniec, choć różnice
stantynopolu pełnomocników i - co najważniejsze - przyznawała posłom między powstaniem Pugaczowa i odpowiednimi imprezami siedemnasto­
rosyjskim w Porcie prawo do występowania z interpelacjami w sprawach wiecznymi są dość istotne. Pugaczow przybrał imię Piotra III, ażeby poru­
związanych z Mołdawią i Wołoszczyzną. Również i mieszkańcy wysp archi­ szyć masy, które skłonne były uwierzyć we wszystko, byle tylko uwolnić się
pelagu otrzymali obietnicę amnestii i swobody wyznaniowej. od niemożliwej do zniesienia sytuacji. Znając dobrze nastroje, Pugaczow
orientował się, że może mu to zapewnić popularność, i wcale się nie zawiódł.
W bardzo krótkim czasie liczebność jego szczupłych początkowo' oddziałów
znacznie wzrosła, garnęli się do niego z różnych stron chłopi, ludzie pracują­
WOJNA CHŁOPSKA
cy w manufakturach i hutach Uralu oraz przedstawiciele narodów nierosyj-
Za Katarzyny II Rosja miała stać się widownią największego w swoich skich, przechodzili na jego stronę żołnierze. Nie uważano go oczywiście za
dziejach ruchu antyfeudalnego - wielkiej wojny chłopskiej (1773-1775), któ­ cara w bezpośrednim otoczeniu, lecz na całym terenie ogarniętym powsta­
ra ogarnęła całe środkowe i dolne Powołże oraz tereny położone na wschód niem, które przeobraziło się w prawdziwą wojnę chłopską, mówiono o nim
i północny wschód od Wołgi, między Jaikiem, Górami Uralskimi i Kamą. W po­ jako o Piotrze III. Podobnie jak przed stu laty Razin, Pugaczow wszędzie
wstaniu wzięli udział chłopi i robotnicy z manufaktur uralskich, zarówno Ro­ rozsyłał swoje manifesty, podpisując je jako „wielki monarcha, car rosyjski,
sjanie, jak i ludność nierosyjska, Baszkirzy, Tatarzy, Czuwasze i Kałmucy. imperator Piotr III”; manifesty wzywały do występowania przeciw panom,
Na wybuch powstania złożyło się wiele skomplikowanych przyczyn po­ do wypuszczania ludzi z więzień, do „rąbania głów i przelewania krwi” w wy­
zwalających się razem sprowadzić do nienormalnej i niemożliwej do znie­ padku stawiania oporu; zwolennikom obiecywano ziemię, łąki, wodę i wol­
sienia sytuacji ekonomicznej i społecznej mas. Nieustanne rozszerzanie przy­ ność religijną.
wilejów szlacheckich pociągało za sobą dalszy wzrost eksploatacji ludności Pierwszym poważniejszym sukcesem Pugaczowa było zdobycie twier­
poddanej, która ciągle burzyła się i w każdym nowym władcy - a było ich dzy Tątiszczewej nad górnym Jaikiem w jesieni 1773 r. Zaraz potem oddzia­
przecież w XVIII w. niemało - upatrywała swego wyzwoliciela. Wierzono ły Pugaczowa przystąpiły do regularnego oblężenia największego rosyjskie­
bowiem jeszcze powszechnie w dobroć i sprawiedliwość carów, których tyl­ go ośrodka administracyjno-wojskowego na wschodzie - Orenburga. Oblę­
ko panowie rzekomo powstrzymywali ód pracy dla szczęścia ludu. Oburze­ żenie trwało przez całą zimę i wtedy właśnie wzrosła tak znacznie armia
nie i nienawiść doszły do zenitu, gdy obszarnicy, sami uwolnieni od wszel­ powstańcza. Pugaczow i jego najbliżsi współpracownicy, wśród których zna­
kich powinności służebnych, otrzymali prawo zsyłania na katorgę chłopów, leźli się też ludzie obdarzeni niemałymi talentami organizatorskimi i woj­
pozbawionych nawet prawa skarżenia się na swój los. Niesłowiańskie naro­ skowymi (ataman Czyka Zarubin, Baszkir Saławat Jułajew), próbowali swo­
dy Powołża i Uralu, ograbione ze swoich ziem i też pozbawione jakiejkol­ je oddziały odpowiednio zorganizować, ale nie wychodziło to najlepiej; po­
wiek opieki prawa, były jak najbardziej skłonne do wystąpień. Chłopi pań­ wstanie przekształcało się w krwawą i okrutną wojnę chłopską, która objęła
stwowi musieli znosić samowolę i bezprawie urzędników, robotnicy manu­ wszystkie tereny za Wołgą, i nie mogło być mowy o opanowaniu żywioło­
fakturowi pracowali w nie dających się opisać warunkach, żyli w nędzy wości ruchu, zakrojonego na taką skalę.
i poniżeniu. Nadal trwał proces zbiegostwa, nieuchronny w takiej sytuacji, Zajęty wojną turecką rząd dopiero po pewnym czasie wysłał nad Jaik
która pogarszała się na skutek obciążeń podatkowych podczas wojny sied­ znaczniejsze oddziały wojskowe. W marcu 1774 r. Pugaczow poniósł pod
mioletniej i wojny z Turcją. Nie brakowało wreszcie konfliktów w środowi­ Tatiszczewą dotkliwą porażkę i musiał odstąpić od oblężenia Orenburga.
skach kozackich - starszyzna kozacka od dawna zmierzała do uzyskania przy­ Udało mu się jednak wycofać w możliwym porządku i poprowadzić swoje
wilejów szlacheckich id o wprzęgnięcia szeregowych Kozaków w jarzmo oddziały na północ, aż do twierdzy Osa nad środkową Kamą (na południowy
poddaństwa. zachód od Permu). Potem nastąpił marsz w dół Kamy ku Wołdze. W lipcu
W 1773 r. stanął na czele buntującego się kozactwa jaickiego Jemielian Pugaczow, znowu ze znacznym oddziałem, znalazł się pod Kazaniem, gdzie
Pugaczow. Był to Kozak doński, który brał udział w wojnie siedmioletniej rozgorzały niezwykle zacięte walki, w trakcie których miasto uległo zupeł­
i tureckiej, potem przejściowo zwolniony z powodu kontuzji, nie wrócił nemu zniszczeniu. Twierdza kazańska nie poddała się jednak Pugaczowo-
już do szeregów; ukrywał się w różnych miejscach. W 1772 r. aresztowano wi, a gdy znalazły się tam wojska carskie pod komendą generała Johanna
go i osadzono w Kazaniu. W rok później uciekł z tamtejszego więzienia von Michelsohna, doszło do starcia zakończonego porażką powstańców. Wte­
i zjawił się wśród Kozaków jaickich, podając się za cara Piotra III, który dy Pugaczow przeszedł na prawy brzeg Wołgi i skierował się do Kurmysza

172 173
nad Surą (na wschód od Niżnego Nowogrodu). Popłoch padł na szlachtę
z okolicznych powiatów, przekonaną, że to marsz na Moskwę. Tymczasem instancje sądowe, odpowiadające powiatowym: wyższy sąd ziemski dla
Pugaczow niespodziewanie skręcił na południe i po zajęciu Sarańska i Pen- szlachty, magistrat gubemialny i wyższy sąd dla chłopów państwowych, „eko­
zy doszedł znów do Wołgi pod Saratowem. Nie na wiele jednak się zdało nomicznych” i innych, z wyjątkiem poddanych prywatnych.
wzięcie Saratowa i nawet - nieco później - Carycyna. Kontynuując ten swój Obok instytucji administracyjnych i sądowych wprowadzono jeszcze trzeci
pozornie zwycięski marsz, Pugaczow uchodził jednocześnie przed ścigają­ pion - finansowy. Sprawy te miały się odtąd koncentrować w gubemialnych
cym go bez przerwy Michelsohnem. Na południe od Carycyna Pugaczow izbach skarbowych (pod nadzorem wicegubematorów) i w powiatowych
poniósł ostateczną klęskę i choć zdołał jeszcze zbiec w kierunku Jaiku, nie kasach skarbowych.
dotarł już do tej rzeki; w czasie odwrotu wydano go wojskom rządowym. Ustawa z 1775 r. miała wyraźnie stanowy charakter i dzięki temu poważnie
Dostarczono go w klatce do Moskwy, poddano torturom i stracono w stycz­ umacniała położenie szlachty. Nie skończyło się jednak na tym: w 1785 r. Ka­
niu 1775 r. Nieludzkie represje, egzekucje i katorga zakończyły tę ostatnią tarzyna wydała tzw. przywilej zasadniczy (żałowannaja gramota), który był
wojnę chłopską w dziejach Rosji. największym osiągnięciem szlachty i jednocześnie punktem kulminacyjnym
Zwycięzcy nie chcieli jednak ograniczyć się tylko do zemsty, uznając za w rozwoju rosyjskiej monarchii szlacheckiej. Szlachta otrzymywała ten przy­
konieczne dalsze wzmocnienie systemu, który przecież uległ wstrząsowi wilej bez względu na narodowość, a więc także szlachta polska - na terenach
podczas wojny chłopskiej. Klasa rządząca nie mogła zapomnieć panicznej przyłączonych do Rosji po pierwszym rozbiorze, a potem i na innych, oraz
trwogi, z jaką uciekali do Moskwy ziemianie, gdy Pugaczow posuwał się niemiecka w prowincjach nadbałtyckich.
w kierunku zachodnim. Zrozumiano jednocześnie, że terenowe władze ad­ Przywilej zasadniczy jeszcze raz potwierdzał dotychczasowe zdobycze
ministracyjne są zbyt słabe i mało sprężyste, ażeby w takich wypadkach z po­ szlachty: władanie majętnościami ziemskimi i ludnością chłopską, prawo
wodzeniem ingerować, i dlatego postanowiono przeprowadzić istotne zmia­ do budowania zakładów przemysłowych w tych majętnościach, zwolnie­
ny, które by wzmocniły położenie szlachty i jak najbardziej usprawniły sys­ nie od obowiązku służby państwowej i od podatków osobistych, prawo do
tem zarządzania krajem. przekazywania majątków dzieciom. Szlachectwo, także przekazywane dzie­
W 1775 r. wydano ustawę o guberniach. Dotychczasowa ich struktura była dzicznie, można było utracić tylko na skutek popełnienia określonych prze­
bardzo niezadowalająca, gubernie były zbyt wielkie i nadto różniły się mię­ stępstw, po wyroku wydanym przez sąd złożony z osób takiego samego
dzy sobą pod względem obszaru, zaludnienia, warunków geograficznych itd. stanu, to samo dotyczyło ewentualnego pozbawienia majątku czy kary
Uwzględnienie wszystkich tych czynnikójy nie wchodziło oczywiście w ra­ śmierci; nie wolno było szlachcica karać chłostą. Otrzymywała też szlachta
chubę, jeden z nich można było przecież przyjąć za naczelne kryterium po­ prawo do samorządu terytorialnego. Organami jego miały być gubemialne
działu. Za taką zasadę przyjęto liczbę ludności i podzielono kraj na 50 guber­ i powiatowe zebrania szlacheckie, wybierające gubemialnych i powiato­
ni; każda liczyła około 300-400 tys. mieszkańców i dzieliła się na powiaty, wych marszałków szlachty. Nie powołano natomiast do życia jakiegoś ogól-
z liczbą mieszkańców od 20 do 30 tys. Gubernatorom dodano do pomocy nopaństwowego zgromadzenia szlacheckiego, co musiałoby mieć charak­
organy wykonawcze —zarządy gubemialne, odpowiednimi organami w po­ ter polityczny i w pewnym stopniu mogłoby ograniczać absolutną władzę
wiatach były tzw. niższe sądy ziemskie. Ta ostatnia nazwa trochę wprowadza monarszą.
w błąd, gdyż chodziło tu w pewnym tylko stopniu o działalność sądową, a ra­ Jednocześnie wydany został przywilej dla miast. Dokument ten ma zresz­
czej o kompetencje policyjne i porządkowe. Na czele niższego sądu ziem­ tą w znacznie mniejszym stopniu charakter przywileju, gdyż dominują w nim
skiego stał sprawnik ziemski (isprawnik) łub kapitan-isprawnik, wybierany postanowienia i przepisy organizacyjne. Znaczenie ich polega przede wszyst­
przez szlachtę co trzy lata. W miastach funkcje te mieli pełnić (z nominacji) kim na tym, że odnoszą się do całej bez wyjątku ludności miast, od dawna
tzw. horodniczowie. Niższe sądy ziemskie i ich naczelnicy nie mieli żadnej bardzo różnorodnej pod względem majątkowym, zawodowym i prawnym.
właściwie samodzielności, podporządkowano ich bowiem całkowicie zarzą­ Przywilej dzielił wszystkich mieszkańców miast na sześć kategorii: 1. posia­
dom gubemialnym. Zarówno zarządy gubemialne, jak i niższe sądy ziem­ dacze budynków, parcel pod budynki czy w ogóle ziemi na terenie miast;
skie były zatem organami ogólnej administracji, a nie sądownictwa. 2. mieszkańcy reprezentujący kapitały od tysiąca do 50 tys. rubli; 3. rze­
Nowa ustawa reformowała jednak również sądownictwo, wprowadzając mieślnicy (nie tylko majstrowie) zapisani do cechów; 4. osoby z innych miast
sądy powiatowe dla szlachty, miejskie (pod nazwą magistratów miejskich) i kupcy cudzoziemscy przebywający stale na terenie miasta i oddający się tu
oraz niższe instancje sądowe dla chłopów państwowych. Od wyroku tych określonym zajęciom; 5. „znakomici” - osoby, które pełniły już wyższe urzędy
sądów można było apelować do trybunałów sądu karnego i cywilnego, utwo­ miejskie, uczeni, artyści - architekci, malarze, rzeźbiarze i kompozytorzy,
rzonych w miastach gubemialnych. Na szczeblu guberni działały też wyższe kapitaliści z majątkiem powyżej 50 tys. rubli, bankierzy z kapitałem ponad
100 tys. rubli, kupcy hurtowi nie posiadający sklepów i właściciele statków;
174
175
6. ludność „posadzka” - dawni mieszkańcy nie zaliczeni do żadnej z pierw­ rodzina Wittelsbachów, w związku z czym zarysowały się możliwości przy­
szych pięciu kategorii, a zarobkujący w różny sposób. Tylko tę właśnie ostat­ łączenia części tego kraju do Austrii, a czemu sprzeciwiły się m.in. Prusy.
nią grupę ludności nazywano odtąd „mieszczanami”; w stosunku do innych Na tym tle wybuchła wojna sukcesyjna bawarska między Austrią i Prusami,
używano bardziej szczegółowych określeń: „kupcy” lub „rzemieślnicy”. szybko jednak zakończona przy udziale dyplomacji rosyjskiej pokojem w Cie­
Osoby zaliczone do drugiej kategorii dzielono na 3 gildie: pierwsza obej­ szynie w 1779 r. W rok później doszło do spotkania Katarzyny II z cesarzem
mowała właścicieli kapitałów od 10 tys. do 50 tys. rubli, druga od 5 tys. do austriackim Józefem II w Mohylewie, gdzie obie strony zawarły sojusz wy­
10 tys., trzecia od 1 tys. do 5 tys. rubli. Członkowie pierwszej i drugiej gildii mierzony przeciw Prusom i Turcji. W tymże 1780 r. Rosja ogłosiła „deklara­
wolni byli od kar cielesnych, członkowie pierwszej gildii mieli prawo jeź­ cję o neutralności zbrojnej”. Chodziło o to, że w toczącej się wówczas woj­
dzić po mieście dwukonną karetą, członkowie drugiej gildii - dwukonną nie amerykańskiej o niepodległość Anglicy starali się przeprowadzić bloka­
kolasą, trzeciej - tylko jednokonkami, z wyłączeniem karet. W każdej gildii dę ekonomiczną zbuntowanych kolonii i realizując to postanowienie napadali
posiadaczom większych kapitałów dawano pierwszeństwo przed osobami, także na neutralne okręty. Deklaracja wysuwała zasadę wolności żeglugi i han­
które miały ich mniej. dlu morskiego i podkreślała, że tylko przewożenie broni i amunicji może być
Mieszkańcy miast wybierali co trzy lata głowę miasta i radnych do Ogól­ poczytywane za kontrabandę, a zaatakowanie neutralnych statków handlo­
nej Dumy Miejskiej, ta zaś wyłaniała spośród siebie sześcioosobową Dumę wych może zostać uznane za powód do wojny.
Miejską, jako swój organ wykonawczy. Przywilej określał też kompetencje „Deklaracja o neutralności zbrojnej” miała właściwie tylko demonstra-
i obowiązki tych Dum łącznie z trybem rozmieszczania przedstawicieli po­ cyjny charakter, mimo to jednak wpłynęła poważnie na podniesienie prestiżu
szczególnych kategorii w sali posiedzeń i wyznaczaniem ich częstotliwo­ dyplomatycznego Rosji, którą poparły Holandia, Szwecja i Dania, później
ści. W wyborach odgrywał dużą rolę cenzus majątkowy, jak najbardziej także Austria, Prusy, Portugalia i Królestwo Obojga Sycylii. Wszystkie te
charakterystyczny dla całej ustawy, w czym odzwierciedla się oczywiście sukcesy dyplomatyczne utwierdzały jednak Katarzynę w przekonaniu, że da
znaczny wzrost roli kapitału handlowego i rozwijających się coraz bardziej się pomyślnie rozwiązać i najważniejszy problem —uzyskanie szerokiego
manufaktur. dostępu do Morza Czarnego, co oczywiście musiałoby pociągnąć za sobą
Jednym z następstw powstania Pugaczowa była likwidacja Siczy zaporo­ kolejną wojnę z Turcją.
skiej w 1775 r., poj ęta zresztą nie j ako akcj a odwetowa (Kozacy siczowi w za­ W trakcie przygotowań do tej wojny zaczęto w wąskim kręgu najbliż­
sadzie nie mieli nic wspólnego z wojną chłopską); po prostu nie chciano wtedy szych doradców politycznych Katarzyny II mówić także o planach i zamie­
zachowywać żadnych wolnych organizacji. Umocnienia Siczy zburzono, rzeniach sięgających o wiele dalej. Zarysowywano sobie perspektywę cał­
obszary do niej należące rozdano, Kozaków przesiedlono nad Kubań. kowitego wyparcia Turków z Europy - w tym wypadku myślano o restytucji
cesarstwa greckiego ze stolicą w Konstantynopolu; północno-zachodnia część
Półwyspu Bałkańskiego miała przypaść Austrii, a Mołdawia i Wołoszczy­
POLITYKA ZAGRANICZNA ROSJI W LATACH 1774-1796 zna przekształciłyby się w nowe państwo o charakterze buforowym - Dację.
Rosja zyskałaby oczywiście w przyszłym cesarstwie greckim jak najsilniej­
W ósmym dziesiątku lat XVIII w. stosunki polityczne w Europie zaczęły sze wpływy i kontrolę nad Bosforem i Dardanelami, tak że Morze Czarne
się znowu poważnie komplikować: nastąpił pierwszy rozbiór Polski, a rezul­ przestałoby być morzem zamkniętym; oznaczałoby to nieograniczone wprost
taty jego umocniły znacznie każde z państw rozbiorowych, najbardziej Pru­ perspektywy dla handlu rosyjskiego z krajami położonymi nad Morzem Śród­
sy, które przed dziesięciu laty wyszły mimo tylu trudności obronną ręką z woj­ ziemnym. Wytypowano nawet kandydata na władcę nowego Bizancjum; był
ny siedmioletniej. Rosja dowiodła swojej siły militarnej zwycięstwem w woj­ nim drugi z kolei wnuk Katarzyny, Konstanty, urodzony w 1779 r. i w koleb­
nie tureckiej i można było przypuszczać, że Katarzyna II nie poprzestanie na ce już przeznaczony do tej roli - nawet nadano mu imię ostatniego imperato­
otrzymanym w Kuczuk-Kainardżi wąskim skrawku wybrzeża czarnomorskie­ ra bizantyjskiego.
go. Sprawy te śledziła z najwyższą uwagą przede wszystkim dyplomacja Autorstwo tego „projektu greckiego” łączy się z nazwiskami kilku ów­
austriacka, bardzo zainteresowana w możliwościach penetracji w głąb Pół­ czesnych dyplomatów rosyjskich, głównie zaś Grigorija Potiomkina, fawo­
wyspu Bałkańskiego. Zwycięstwo Rosji nad Turcją i przewidywane dalsze ryta i długoletniego doradcy carowej. „Projekt grecki”, nigdy oczywiście nie
konflikty mogły zapoczątkować proces wypierania Turków z półwyspu i dla­ zrealizowany, słusznie oceniali historycy jako utopijny; i za wcześnie jesz­
tego musiało nastąpić zbliżenie Austrii i Rosji. cze było na podjęcie próby realnego wyparcia Turków z Półwyspu Bałkań­
W 1775 r. Turcja musiała odstąpić Austrii Bukowinę, która od kilkuset lat skiego, i marzeń o restytucji cesarstwa greckiego trudno nie uznać za ana­
należała politycznie do Mołdawii. W 1777 r. wygasła panująca w Bawarii chronizm. Spotyka się jednakowoż w historiografii, zwłaszcza w ostatnich

176 177
odznaczał się wspaniałością i przepychem, towarzyszyli jej nawet dyploma­
latach, także sądy zupełnie odmienne: mianowicie że zaborczy charakter pla­ ci zagraniczni, przybył do Kaniowa (nad Dnieprem, na południowy wschód
nów Katarzyny w odniesieniu do Turcji jest mocno przesadzony, że niesłusznie od Kijowa, terytorium wówczas jeszcze polityczne należące do Rzeczypo­
tłumaczy się to wszystko nieustanną żądzą podbojów i nienasyconymi ambi­ spolitej) na spotkanie z nią król polski, a do Chersonia cesarz austriacki. Po­
cjami Potiomkina, że Rosja nigdy nie wysuwała realnych projektów rozbio­ tiomkin dokazywał cudów, ażeby przedstawić wszystkie swoje osiągnięcia
ru Turcji i opanowania Konstantynopola. Twierdzenia te jednak odznacza­ i dowieść Katarzynie, że cała ludność tych terenów żyje w niezamąconym
j ą się bardzo słabą siłą przekonywającą i zgodzić się można tylko z tym, szczęściu i najwyższym dobrobycie; w odpowiedniej odległości od drogi
że „projekt grecki” nigdy nie był jakimś oficjalnym aktem państwowym ustawiano nawet dekoracje przedstawiające chaty wiejskie („wsie potiomki-
i dlatego dotyczące go dane źródłowe, głównie indywidualne wypowiedzi nowskie”), byle tylko kraj nie wydał się stepem. '
poszczególnych dyplomatów, często mają charakter niepełny i fragmenta­ Niedługo po zakończeniu tej podróży carowej doszło istotnie do wybu­
ryczny. chu drugiej wojny rosyjsko-tureckiej (1787-1792). Mianowany głównodo­
Z projektu osadzenia Konstantego na tronie greckim prędko trzeba było wodzącym Potiomkin spisywał się jednak gorzej, niż można było oczekiwać,
zrezygnować, ale nigdy nie zrezygnowała Rosja carska z dążeń do opanowa­ działania wojenne przewlekały się, wyczerpując obie strony. Sprzymierzona
nia cieśnin czarnomorskich i zapewnienia sobie swobodnego wyjścia na z Rosją Austria prowadziła operacje też bez większego rezultatu. Flota rosyj­
Morze Śródziemne. Sprawa ta nie utraci nic ze swojej żywotności podczas ska została rozpędzona przez burzę na Morzu Czarnym, a ośmieleni powodze­
każdej z wielu następnych wojen rosyjsko-tureckich i pozostanie jako tzw. niami Turcy wysadzili nawet swój desant w pobliżu twierdzy Kinbum. Sytu­
kwestia wschodnia jedną z najistotniejszych i aż do 1916 r. włącznie zawsze acja kształtowała się wyjątkowo niepomyślnie, zwłaszcza że w 1788 r. wypo­
aktualnych tendencji w rosyjskiej polityce zagranicznej. wiedziała jeszcze Rosji wojnę Szwecja. Obie strony prowadziły ją jednak
W 1783 r. nastąpiło przyłączenie Krymu do Rosji. Zadanie to zlecono bez zbytniego zapału i po szeregu operacji na mniejszą tylko skalę wszystko
Potiomkinowi, który zmusił do ustąpienia ostatniego chana i wprowadził zakończyło się bez żadnych zmian terytorialnych pokojem zawartym w Varala
wojska rosyjskie na Krym. Aneksja objęła nie tylko sam Półwysep Krymski, (w południowo-wschodniej Finlandii, 1790).
lecz oczywiście także i należące przedtem do chanatu obszary po północnej Było to już po długo oczekiwanym przełomie w wojnie tureckiej. W roku
i wschodniej stronie Morza Azowskiego oraz nad Morzem Czarnym, od Pe- 1789 posiłkowany przez oddziały austriackie Suworow pobił Turków pod
rekopu prawie do ujścia Dniepru. Zaraz potem powstała na terenie Krymu Fokszanami (Focsani, miejscowość w południowej Mołdawii) i nad Rymni-
gubernia taurydzka (Tauryda), a kierownictwo jej objął Potiomkin, który za­ kiem (tamże, dopływ Seretu). W 1790 r. sytuacja Turcji jak gdyby znowu się
początkował kolonizację tych terenów, przeprowadzaną z niezwykłą energią poprawiła, ponieważ umarł Józef II i Austria zawarła z nią oddzielny pokój;
i szybkością. Katarzyna hojnie rozdarowywała nowe ziemie, a Potiomkin Rosjanie jednak już nieustannie zwyciężali, zdobywając wiele twierdz turec­
ściągał tam dziesiątki tysięcy chłopów z guberni centralnych; w ten sposób kich, m.in. Kilię i Tulczę w rejonie ujścia Dunaju (położony na zachód od
działanie prawa pańszczyźnianego rozszerzyło się i na najdalsze kresy połu­ ujścia Bohu Oczaków poddał się jeszcze w 1788 r.). Pod koniec 1790 r. Su­
dniowe Rosji. Trudno uznać to za zjawisko normalne, lecz trzeba podkreślić, worow wziął szturmem Izmaił - twierdzę w północnej części delty Dunaju,
że szybki wzrost zaludnienia stał się przyczyną poważnego ożywienia go­ powszechnie uważaną za nie do zdobycia. Ponieważ admirał Fiodor Usza-
spodarczego na tych terenach; wyrażało się ono w rozwoju stosunków han­ kow zdobył nadto w walkach z nieprzyjacielską flotą panowanie na Morzu
dlowych, w pojawieniu się floty rosyjskiej na Morzu Czarnym i w procesie Czarnym, wkrótce rozpoczęły się rokowania.
powstawania miast. W 1784 r. na miejscu osady tatarskiej Ak-Meczet (Biały Traktat pokojowy podpisano w Jassach (we wschodniej Mołdawii) 9 stycz­
Meczet) na Krymie powstał nowy ośrodek administracyjny Taurydy - Sym­ nia 1792 (29 grudnia 1791 s.st.) już bez udziału Potiomkina (umarł w 1791 r.)
feropol; w tymże roku otrzymał nazwę budowany już od 1783 r. „gród sła­ i Suworowa, odwołanego przedtem z frontu mimo odniesienia tylu zwycięstw.
wy” - Sewastopol, na południowo-zachodnim cyplu półwyspu. Niedaleko Rosja znów zanotowała duże korzyści, otrzymując ziemie leżące między
ujścia Dniepru, na prawym brzegu tej rzeki, powstał w 1778 r. Chersoń. Nie­ dolnym Bohem i dolnym Dniestrem oraz potwierdzenie warunków pokoju
co później powstanie nad limanem Bohu Mikołajów (Nikołajew) i na wschód w Kuczuk-Kainardżi i przyłączenia Krymu. Całe północne wybrzeże Morza
od ujścia Dniestru - Odessa. Czarnego znalazło się zatem w rękach Rosji; tereny przyłączone na mocy
Przyłączenie Krymu do Rosji przesądzało właściwie sprawę nowego kon­ traktatów pokojowych w Belgradzie (1739), w Kuczuk-Kainardżi i w Jassach,
fliktu z Turcją. Kwestie te interesowały całą Europę, głównie zaś Anglię, zaczęto oficjalnie nazywać Nową Rosją.
poważnie zaniepokojoną wzrostem potęgi Rosji i jej osiągnięć nad Morzem Zajęta przez dhiższy czas wojnami Rosja nie mogła się mieszać w we­
Czarnym, toteż z uwagą obserwowano podróż Katarzyny II, która wiosną wnętrzne sprawy Polski i dzięki temu prowadził bez przeszkód swoje obrady
1787 r. wybrała się na zwiedzenie Taurydy. Orszak towarzyszący carowej
179
178
Sejm Czteroletni, uchwalając 3 maja 1791 nową konstytucję. Próba usamo­ PAWEŁ I
dzielnienia faktycznie zależnego kraju wywołała furię imperatorowej, która
oskarżała Polaków o szerzenie bezbożnych i rozwiązłych idei rewolucji fran­ Następcą Katarzyny został jej syn Paweł I (1796-1801). Nowy car długo
cuskiej. Po zwycięskim zakończeniu wojny z Turcją, wykorzystując jako czekał na władzę, stale odsuwany przez matkę od spraw państwowych i od
pretekst konfederację targowicką, nakazała interwencję w Rzeczypospolitej; dworu, przez całe lata przebywający w Gatczynie (45 km na południowy
przeważające wojska rosyjskie przełamały opór i w konsekwencji w 1793 r. zachód od Petersburga), gdzie zajmował się musztrowaniem wojsk i urzą­
Rosja wraz z Prusami dokonały drugiego rozbioru Polski. Inicjatorka podziału dzaniem defilad; pod tym względem przypominał dokładnie ojca, Piotra III.
zagarnęła szmat wschodnich terytoriów Rzeczypospolitej między Dźwiną Katarzynę uważał za uzurpatorkę, lecz póki żyła, nie zdradził się ani sło­
a Prypecią i dalej na południe - Wołyń i Podole. Nie skrępowane niczym wem, rozmawiając o tym wyłącznie w kole swoich najbardziej zaufanych
rządy carskich generałów we wciąż jeszcze niepodległym państwie musiały dworzan. Obejmował tron jako człowiek dojrzały wiekiem (42 lata), lecz
jednak wywołać rozpaczliwe odruchy obronne. Ponieważ, jak tłumaczyła to rozgoryczony i rozdrażniony do ostatnich granic z powodu wieloletniego trzy­
Katarzyna, Kościuszko, podburzywszy Polskę, w swych kontaktach z po­ mania go na uboczu i nieustannego okazywania mu niechęci i pogardy.
tworami rządzącymi Francją zamierza wszędzie rozsiewać na złość Rosji Przyczyny te musiały również zaważyć na sądach historycznych o Pawle I.
bunt, skierowała ponownie swe wojska na zachód. Po zdławieniu insurekcji Powszechnie uważa się go —i po części niestety słusznie —za „szaleńca na
Polska przestała istnieć; trzeci rozbiór (1795) oddawał Rosji Kurlandię, Li­ tronie”. Popędliwy, zawsze ponury i skłonny do wybuchu, nieobliczalny
twę, Grodzieńszczyznę i zachodnią część Wołynia. w tych swoich porywach, car nie budził sympatii, raczej nieufność i lęk. Mniej
Ostatnie lata panowania Katarzyny II zbiegły się chronologicznie z wyda­ słusznie natomiast przypisuje się mu tendencje całkowicie przeciwne zamie­
rzeniami rewolucyjnymi we Francji. Różnie reagowano na nie w Rosji, od ra­ rzeniom i pociągnięciom Katarzyny, zwłaszcza w dziedzinie polityki we­
dości i entuzjazmu wśród mieszczan, a częściowo też arystokratycznej mło­ wnętrznej. Nienawidzący rzeczywiście matki car przeprowadził wprawdzie
dzieży, do poważnego niepokoju w kołach dworskich. Tak było, gdy nadeszła różne zmiany, których za życia Katarzyny nigdy by nie zrealizowano, wszyst­
wieść o zdobyciu Bastylii, taką postawę zajmowano jeszcze kilkakrotnie i póź­ kie one jednak miały charakter indywidualny i nawet w najmniejszym stop­
niej w odniesieniu do różnych wydarzeń. Na dworze nie tylko oddawano się niu nie zmieniały samego systemu. Odeszli z dworu różni zausznicy, fawo­
obawom i nie myślano ograniczać się do pasywnego wyczekiwania. Rewolu­ ryci i ulubieńcy zmarłej carowej —tak jednak działo się na początku każdego
cja zadawała absolutnej monarchii Burbonów i w ogóle całemu systemowi feu­ panowania; car urządził wspaniały pogrzeb Piotrowi III, wystawiając na warcie
dalnemu ciosy coraz silniejsze, coraz bardziej brzemienne w następstwa i już honorowej u trumny ojca jego morderców. Wypuścił z więzienia Kościuszkę
choćby w interesie samej tylko solidarności dynastycznej Katarzyna II musia­ i kilku wybitnych myślicieli rosyjskich - dałoby się jeszcze wyliczyć parę
ła pomyśleć o możliwościach udzielenia pomocy Ludwikowi XVI. Szybko podobnych zarządzeń, ale na tym koniec. Słusznie określono to wszystko
jednak nastąpił jego upadek, a potem egzekucja i wtedy od razu Rosja zerwała jako zmiany raczej w formie niż w treści.
stosunki dyplomatyczne z Francją; odwołano z Francji wszystkich przebywa­ Wydawał jednak Paweł także zarządzenia, którym i ze względu na treść
jących tam Rosjan i polecono wyjechać z Rosji wszystkim Francuzom, jeśli trudno nie przypisać określonej wagi. Wspomnieć tu trzeba przede wszyst­
nie złożyli oświadczeń potępiających rewolucję. Przyjmowano natomiast chętnie kim o wydanym w 1797 r. manifeście, nazywanym dość umownie „manife­
i gościnnie emigrantów francuskich, wśród nich obu braci Ludwika XVI, i da­ stem o trzydniowej pańszczyźnie”. W dokumencie tym kategorycznie zaka­
wano im wysokie subsydia pieniężne. zywano ziemianom zmuszania chłopów do pracy w niedziele z motywacją,
Nie doszło jednak do żadnej jawnej interwencji rosyjskiej przeciw re­ że pozostałe dni tygodnia, równo rozdzielone i poświęcone pracy własnej
wolucyjnej Francji, choć wiadomo, że z polecenia Katarzyny czyniono chłopów i pracy na rzecz pomieszczyków, zupełnie wystarczą, jeśli chodzi
odpowiednie przygotowania i że miano wysłać na zachód korpus liczący o wszystkie potrzeby gospodarskie. Manifest nie wprowadzał zatem trzy­
60 tys. żołnierzy. Uniemożliwiło interwencję przede wszystkim zaangażo­ dniowej pańszczyzny, nie narzucał wcale obszarnikom takiego ograniczenia
wanie się Rosji w sprawy polskie w latach 1792—1795, a więc w okresie eksploatacji chłopów, ale je przecież sugerował. Jest to w każdym razie pierw­
kulminacji wypadków rewolucyjnych. W 1795 r. Rosja włączyła się do ko­ szy akt oficjalny, w którym nawet władza państwowa musiała dać wyraz ja­
alicji przeciwfrancuskiej razem z Austrią i Anglią; wtedy właśnie zaczęto kiejś trosce o losy - może nawet nie tyle chłopstwa, ile gospodarki rolnej.
przygotowywać korpus ekspedycyjny, lecz robiono to chyba bez zbytniego Egzekwowanie powinności pańszczyźnianych bez żadnych ograniczeń przez
pośpiechu, mijały miesiące, a nie podejmowano żadnej akcji. W trakcie tych wszystkie dni tygodnia łącznie z niedzielami musiało prowadzić do ruiny
nadto długich przygotowań nastąpiła śmierć Katarzyny II, 6 (17) listopa­ gospodarstw chłopskich i fatalnie odbijało się na całokształcie efektów pły­
da 1796. nących z rolnictwa.

180 181
Poczyniono również za Pawła pewne kroki w kierunku polepszenia sytu­ przeciw Francuzom w Holandii, prowadzone przez Anglików i oddziały ro­
acji chłopów państwowych, zapowiadając zwiększenie użytkowanych przez
syjskie, przywiezione tam na statkach. Rozgniewany car wystąpił z koalicji
nich nadziałów ziemi i przeprowadzając reorganizację samorządu gminne­ i odwołał wojska z zachodniej Europy, a po zamachu stanu Bonapartego,
go. Przy tym jednak nastąpiły surowe represje wobec uczestników buntów
wprowadzeniu konsulatu we Francji i po zajęciu Malty przez Anglików ze­
chłopskich i kontynuowane przez cara na olbrzymią skalę rozdawnictwo dóbr
rwał z Anglią i zbliżył się do Napoleona. Na początku 1801 r. wydał nawet
państwowych, łącznie z ludnością chłopską: Katarzyna miała rozdać pod­
Kozakom dońskim rozkaz maszerowania na Indie.
czas swego dość długiego panowania 800 tys. chłopów, Paweł w ciągu czte­ Były to jednak już ostatnie tygodnie życia i panowania Pawła I. Zerwanie
rech tylko lat 400 tys., a jak chcą niektórzy - nawet pół miliona.
z Anglią i zwrot ku Francji nie wywołały entuzjazmu w kołach szlacheckich,
W stosunku do rewolucji francuskiej oraz do wszelkich liberalnych idei głównie dlatego, że nowa konstelacja polityczna wpływała bardzo ujemnie
i prądów Paweł był nieubłagany. W Rosji zapanowała bardzo surowa cenzu­
na stosunki handlowe. Projekt fantastycznej wyprawy na Indie też przeraził
ra, zabroniono wyjazdów za granicę na studia, zakazano przywozu książek. wszystkich - dostrzegano w tym znowu jedno z nieobliczalnych pociągnięć
Nie zanosiło się natomiast początkowo na wojnę z Francją, gdyż Paweł ob­
władcy, który nieustannie zrażał sobie otoczenie brutalnym postępowaniem
jąwszy tron ogłosił neutralność i uchylił nadzwyczajny pobór rekruta, zarzą­ oraz niespodziewanymi dymisjami i zsyłkami. Car sam gotował sobie zgu­
dzony w ostatnim roku panowania Katarzyny. Trwało to jednak niedługo. bę, nie licząc się z niczym i z nikim, m.in. zupełnie niepotrzebnie rozdrażnił
Car, „obrońca tronów i ołtarzy”, musiał ulec naciskom dyplomacji angiel­ szlachtę, likwidując nadane jej przez Katarzynę kompetencje samorządowe.
skiej i austriackiej i w 1798 r. wypowiedział Francji wojnę, do czego w nie­ Paweł był dwukrotnie żonaty. Z drugiego małżeństwa z księżniczką wir-
małym stopniu przyczyniła się też sprawa Malty. Paweł objął protektorat nad temberską Dorotą Augustą (po przejściu na prawosławie Maria Teodorów-
zakonem kawalerów maltańskich, a z końcem 1798 r. ogłosił się nawet jego na) miał dziesięcioro dzieci, w tym czterech synów. Wydana w 1797 r. „usta­
wielkim mistrzem - było to już po zajęciu Malty przez Napoleona, dokona­ wa o rodzinie cesarskiej” regulowała dokładnie wzajemne stosunki człon­
nym podczas wyprawy do Egiptu.
ków tej rodziny i określała sposób dziedziczenia tronu. Otrzymywał go po
W tej koalicji antyfrancuskiej znalazły się oprócz Rosji jeszcze Anglia, ojcu najstarszy syn, jeśli nie było synów - najstarszy z braci, kobiety zaś
Austria, Neapol i Turcja - jeden z nielicznych momentów w dziejach XVIII nabywały to prawo dopiero po wygaśnięciu linii męskiej. Mimo to rozcho­
i XIX w., kiedy Rosja i Turcja współdziałały z sobą w jednym obozie poli­ dziły się pogłoski, że Paweł zamierza pozbawić wolności dwóch najstarszych
tycznym. Wojska rosyjskie wkroczyły do akcji na morzu i na lądzie; flota synów i adoptować księcia Eugeniusza wirtemberskiego. W atmosferze ogól­
rosyjska pod dowództwem admirała Uszakowa wyruszyła z Sewastopola nego lęku i niepewności o jutro zawiązano, nie bez inspiracji dyplomacji
przez cieśniny i Morze Egejskie ku Wyspom Jońskim i wybrzeżu Italii; oku­ brytyjskiej, spisek, na czele którego stanął generał-gubemator Petersburga, hra­
powane przez Francuzów Wyspy Jońskie poddały się Rosjanom. Ledwie kil­ bia Peter von der Pahlen, a w którym udział wzięło kilku innych jeszcze do­
ka miesięcy utrzymała się stworzona przez Francuzów w Neapolu Republika stojników, m.in. obsypywany przez Pawła łaskami generał Leontij von Ben­
Partenopejska, obalona w czerwcu 1799 r. przez powstańców, którym pomo­ nigsen i ostatni faworyt Katarzyny II Płaton Zubow. W noc z i ł na 12 mar­
gli m.in. żołnierze rosyjscy przetransportowani tu z wyspy Korfu. Liczniej­ ca (s.st.) spiskowcy wtargnęli do pałacu Pawła i zażądali od niego podpisania
sze rosyjskie siły zbrojne walczyły w północnych Włoszech pod wodzą Su- aktu abdykacji; gdy odmówił, wywiązała się długa kłótnia, w trakcie której
worowa i na pograniczu austriacko-szwajcarskim pod komendą generała doszło do bestialskiego morderstwa. Na tron wstąpił najstarszy syn Pawła, Alek­
Aleksandra Rimskiego-Korsakowa. Suworow pobił kilku generałów francu­ sander, wtajemniczony uprzednio przez spiskowców w plan zamachu.
skich, zajął Mediolan i uwolnił całe niemal północne Włochy od Francuzów,
otrzymał jednak zaraz potem rozkaz wkroczenia do Szwajcarii i wyparcia
wojsk francuskich także stamtąd. Sytuacja pogorszyła się znacznie, bo nie
KULTURA ROSJI W XVIII WIEKU
można było myśleć o normalnym zaopatrzeniu, a Rimski-Korsakow poniósł
druzgocącą klęskę w bitwie z wojskami gen. André Massény pod Zurychem Osiągnięcia kulturalne w pierwszej połowie tego stulecia łączą się bardzo
i musiał się w panice wycofać. Okrążony przez Francuzów Suworow zdołał ściśle z reformami Piotra. W kręgu tych reform powstało wiele nowych szkół,
jednak wydostać się z matni i uratować kilkanaście tysięcy żołnierzy, z któ­ zaczęto drukować podręczniki, zastosowano pierwsze poważniejsze osiągnię­
rymi przedarł się w niewiarygodnie trudnych warunkach przez Alpy na pół­ cia w dziedzinie nauki i techniki, od 1725 r. rozwijała działalność Akademia
noc (październik 1799). Nauk. Na horyzoncie naukowym, publicystycznym i literackim pojawiły się
Wysiłek orężny Rosjan pozostał bez rezultatu, głównie z powodu niedo­ nazwiska autorów dzieł prawdziwie nowożytnych, uwzględniających aktu­
statecznej pomocy ze strony Austrii. Analogicznie zakończyły się operacje alną problematykę i stan wiedzy z danego zakresu. Wspomniana już Księga

182
183
0 niedostatku i bogactwie Iwana Pososzkowa (1652-1726) przynosiła uza­ istniejącym już dwóm głównym instytucjom naukowym - akademii i uni­
sadnienie ekonomicznej polityki Piotra I - merkantylizmu. Reform Piotra wersytetowi, częściowo niezależnie od nich. Epoka oświecenia zrodziła o wie­
bronił i pomagał mu w walce z reakcyjną częścią duchowieństwa arcybiskup le więcej czytelników, niż było ich kiedykolwiek przedtem, toteż nic dziwne­
nowogrodzki Teofan Prokopowicz (1681-1736), autor traktatów politycz­ go, że z 9,5 tys. książek wydanych drukiem w XVIII w. aż 8 tys. przypada na
nych, a także utworów literackich. Wasilij Tatiszczew (1686-1750) był auto­ lata 1762-1796. Ukazywały się wydawnictwa naukowe i publicystyczne,
rem pierwszej kilkutomowej Historii Rosji od czasów najdawniejszych, do­ utwory literackie i różnego rodzaju przekłady, głównie z francuskiego. Zało­
prowadzonej do roku 1558. Dzieło Tatiszczewa wykorzystywano w rękopi­ żone w 1765 r. Wolne Towarzystwo Ekonomiczne stało się na długie lata
sie, drukowano je już po jego śmierci; ostatni tom, odnaleziony w XIX w. - siedzibą najwybitniejszych specjalistów z dziedziny nauk ekonomicznych
dopiero w 1848 r. Poeta Antioch Kantemir (1708-1744; syn Dymitra Cante- i agronomii, a wydawana przez nie seria „Prac” objęła do 1916 r. prawie trzysta
mira, który w 1711 r. przeniósł się do Rosji) zapoczątkował rozwój satyry tomów. Bardzo duże postępy zanotowano w dziedzinie wynalazczości tech­
rosyjskiej; w utworach swoich nie szczędził stanu szlacheckiego i z wyraźną nicznej, choć znacznie gorzej przedstawiała się rzecz z zastosowaniem róż­
sympatią pisał o chłopach. nych cennych wynalazków w praktyce, np. z maszyną parową Iwana Połzu-
Najwybitniejszym uczonym XVIII w. i w ogóle chlubą nauki rosyjskiej nowa (1728-1766) czy z wieloma projektami zadziwiająco utalentowanego
był Michaił Łomonosow (1711-1765), człowiek wszechstronnie utalento­ samouka Iwana Kulibina (1735-1818).
wany, który zajmował się wszystkimi właściwie gałęziami wiedzy, uprawia­ Wiek XVIII przynieść miał również bardzo poważne rezultaty w dalszym
jąc ponadto działalność pedagogiczną i twórczość literacką. Pochodził z ubo­ poznawaniu terenów azjatyckich oraz północnych i wschodnich dróg mor­
giej rodziny rybackiej ze wsi koło Chołmogorów. Kształcił się w Kijowie, skich. Także władze centralne interesowały się coraz bardziej problemem
Moskwie, Petersburgu i za granicą, w 1745 r. został profesorem chemii w Aka­ wykorzystania gospodarczego nowych terenów i możliwościami osadnictwa,
demii Nauk, był też głównym inicjatorem założonego w 1755 r. uniwersyte­ w związku z czym wyłaniała się przede wszystkim najważniejsza kwestia
tu moskiewskiego. Interesowały go przede wszystkim fizyka i chemia: Ło­ dróg komunikacyjnych. W 1717 r. po raz pierwszy dotarto drogą morską
monosow badał zjawiska elektryczne, cieplne i optyczne, sformułował zasa­ z Ochocka na Kamczatkę, czego nie potrafiono dokonać w kilku próbach
dę zachowania masy w reakcjach chemicznych, wyjaśniał istotę zorzy podjętych poprzednio; zdołano też wylądować na niektórych wyspach Ocea­
polarnej. Prowadził badania geologiczne, zawsze zwracając uwagę na ich nu Lodowatego i Spokojnego. Jeszcze wcześniej, w 1711 r., dowiedziano się,
zastosowanie w praktyce, ułożył m.in. instrukcję pouczającą, jak zbierać różne że za Półwyspem Czukockim znajduje się jakiś wielki ląd (Alaska).
rodzaje piasku, gliny i odłamki skalne - postulował przy tym prowadzenie Duże osiągnięcia zanotowano w dwu tzw. wyprawach kamczackich, któ­
tych prac w całym imperium, ażeby przekonać się, jakimi bogactwami mine­ rymi kierował Vitus Bering (1680-1741), żeglarz duński w służbie rosyj­
ralnymi kraj dysponuje. Imponował śmiałymi teoriami ruchów górotwórczych, skiej. Podczas pierwszej wyprawy (1725-1730) Bering przepłynął cieśninę
zjawisk wulkanicznych, genezy węgla, ropy i bursztynu, pisał również o że­ dzielącą kontynent azjatycki od amerykańskiego; w trakcie długo trwającej
gludze morskiej i o wielu innych rzeczach, nie tylko z zakresu nauk przyrod­ wyprawy następnej (1733-1743) wylądowano m.in. na jednej z wysp obok
niczych. Łomonosow zajmował się historią i językoznawstwem, był auto­ Alaski, odkryto Aleuty i dotarto do największej z Wysp Komandorskich, gdzie
rem gramatyki rosyjskiej i wielu artykułów publicystycznych. W literaturze zaskoczyła Beringa śmierć. Pozostała po nim ogólna nazwa tych wysp (Ko­
pięknej utrwalił swoje nazwisko jako autor klasycystycznych ód i elegii. Jako mandorskie), także tej największej (Wyspa Beringa) oraz Morze Beringa i Cie­
myśliciel reprezentował materialistyczną filozofię oświecenia, jako pedagog śnina Beringa. W dziesięcioleciach następnych częstotliwość wypraw eks­
1 działacz oświatowy poświęcał wiele czasu sprawie upowszechnienia oświaty ploracyjnych staje się jeszcze większa.
w Rosji; znano go również poza granicami Rosji i obdarzano wysokimi god­ W literaturze świetnie rozwinęła się satyra. Poeci i autorzy utworów sce­
nościami naukowymi. nicznych odsłaniali i wyszydzali wady arystokracji i duchowieństwa, pięt­
Architektura pierwszej połowy XVIII w. to przede wszystkim budowa nowali okrucieństwo w obchodzeniu się z ludnością poddaną, krytykowali
i rozbudowa Petersburga, z takimi gmachami, jak Admiralicja, gmach Dwu­ szlacheckie metody wychowawcze. Dwa najbardziej znane nazwiska na tym
nastu Kolegiów (dziś mieści się tam uniwersytet petersburski) i sobór Sw. polu to Dienis Fonwizin (1744-1792), autor komedii pt. Niedorostek (wysta­
Piotra i Pawła (Pietropawłowski), czy wspaniałe pałace i parki w Carskim wianej w Polsce jako Synalek szlachecki), i Gawriła Dierżawin (1743-1816).
Siole i Peterhofie. W malarstwie przeważały już w pełni motywy realistycz­ Dierżawin, uważany za największego poetę epoki, pisał również ody filozo­
ne, np. u portrecistów Iwana Nikitina (ok. 1690-1741) i Andrieja Matwieje- ficzne i utwory panegiryczne, piękne pod względem formy, ale nadto prze­
wa (1701-1739). sycone patosem, np. oda na cześć Katarzyny II pt. Felica i najbardziej zna­
Za Katarzyny II nastąpił dalszy rozwój nauki i kultury, częściowo dzięki na oda pt. Bóg.

184
W dobie ówczesnej dość jawnie pogardzano prozą, uważano bowiem, że musiał ściągać na siebie uwagę prawdziwych szermierzy rosyjskiego oświe­
prawdziwa literatura może się odzwierciedlać tylko w poezji. Właściwe pra­ cenia. Podnoszono te sprawy w literaturze pięknej, czasem nawet bez osło­
wa zapewnił prozie Nikołaj Karamzin (1766-1826), przedstawiciel senty­ nek, pojawić się wkrótce jednak mieli znacznie śmielsi i skuteczniejsi w swoim
mentalizmu w literaturze rosyj skiej, znany przede wszystkim j ako autor Bied­ oddziaływaniu krytycy. Nikołaj Nowikow (1744-1818) tak dalece dał się
nej Lizy, opowiadania o skrzywdzonej przez szlachcica dziewczynie wiej­ rządowi we znaki swoją krytyką systemu społecznego i obyczajowego prze­
skiej . Był również Karamzin autorem wielu innych dzieł, m.in. wielotomowej prowadzaną na łamach wydawanych przez siebie czasopism satyrycznych,
historii Rosji, twórczość ta jednak przypada już na wiek XIX. Najwybitniej­ że Katarzyna kazała go w 1792 r. aresztować; dopiero po jej śmierci wydo­
szymi zaś historykami za czasów Katarzyny II byli Michaił Szczerbatow stał się Nowikow ze Schliisselburga.
(1733-1790) i Iwan Bołtin (1735-1792) - obaj zajmowali się głównie histo­ O największy lęk przyprawił jednak carową Aleksandr Radiszczew (1749-
rią kraju ojczystego. 1802), prekursor kierunku, w którym później miało pójść wielu przedstawi­
Rozwój architektury i rzeźby łączy się w tym czasie znowu, choć oczy­ cieli jednego całego pokolenia tej klasy. Starannie wykształcony, doskonale
wiście nie wyłącznie, z nieustanną rozbudową i upiększaniem stolicy Rosji. obeznany z literaturą i filozofią francuską, Radiszczew przypatrywał się wni­
Petersburg ciągle wzbogacał się najwspanialszymi budowlami i najlepszymi kliwie - pełniąc służbę państwową - otaczającej go rzeczywistości. W 1790 r.
rozwiązaniami architektonicznymi, dzięki czemu stał się jednym z najpięk­ wyszła jego książka pt. Podróż z Petersburga do Moskwy, autor przedstawił
niejszych i najbardziej efektownych miast w Europie. Obok wspomnianych w niej jak najwierniejszy obraz ówczesnej wsi rosyjskiej, nieludzko grabio­
już gmachów Admiralicji, Dwunastu Kolegiów oraz soboru Pietropawłow- nej przez szlachtę, dowodząc jednocześnie, że niewolnictwo deprawuje nie
skiego - sobór Św. Mikołaja (Nikolski), klasztor Smolny i znajdujący się przy tylko niewolników, lecz i panów, że szlachta jest warstwą zdegenerowaną mo­
nim sobór Zmartwychwstania (Woskriesienskij), Pałac Marmurowy, Pałac Tau- ralnie i bezwartościową społecznie. Prawo pańszczyźniane jest sprzeczne ze
rydzki, Pałac Michajłowski (nazywany też Zamkiem Inżynierskim - w nim zdrowym rozsądkiem i z wszystkimi znanymi pojęciami prawnymi; musi za­
właśnie dokonano zabójstwa cara Pawła), wspaniały Pałac Zimowy zbudo­ tem nastąpić jego zniesienie, a ziemia powinna należeć do tego, kto ją uprawia.
wany jako siedziba monarsza oraz pałace w Carskim Siole, Peterhofie, Gat- Radiszczew wydał tę książkę - podobnie zresztą jak wszystkie inne swo­
czynie i Pawłowsku - to tylko niektóre z tych osiągnięć, które były rezulta­ je utwory - anonimowo, co nie uchroniło go jednak od strasznych represji.
tem pracy najlepszych współczesnych architektów rosyjskich i zachodnio­ Katarzyna nazwała go buntownikiem gorszym od Pugaczowa, a treść książ­
europejskich: Wasilija Bażenowa (1737 lub 1738-1799), Matwieja Kazakowa ki - „rozsiewaniem zarazy francuskiej”. Radiszczewa aresztowano i posta­
(1738-1812, budował szczególnie dużo w Moskwie), Giacomo Quarengui wiono przed sądem, który wydał wyrok śmierci, zamieniony na zesłanie.
(1744-1817), Bartolomeo Rastrelli (1700-1771, budował m.in. Pałac Zimo­ Wrócił dopiero za Pawła I, lecz już nie potrafił pogodzić się z warunkami
wy oraz pałace w Carskim Siole i w Peterhofie). i w 1802 r. popełnił samobójstwo.
Malarstwo portretowe kontynuowało poprzednie realistyczne tradycje;
malarstwo pejzażowe miało daleko mniejsze znaczenie, było na ogół sztucz­
ne, twórcy dobierali tematy mitologiczne lub przedstawiali krajobrazy wło­
skie. Najwybitniejszym rzeźbiarzem epoki był Fiedot Szubin (1740-1805).
Rozwinęły się muzyka i teatr, zarówno w formie teatru pańszczyźnianego,
utrzymywanego przez niektórych arystokratów na swoich dworach, jak
i pierwszego teatru zawodowego, działającego od 1756 r. w Petersburgu pod
kierownictwem Fiodora Wolkowa (1729-1763), znakomitego aktora i dzia­
łacza na tym polu.
Postęp i rozwój w tak wielu dziedzinach życia nie mógł pozostać bez
wpływu na sposób myślenia, na stosunek do rzeczywistości. Więcej umiejąc,
ludzie lepiej rozumieli i wiele spraw wyraźniej dostrzegali, a choć znaczna
większość ówczesnych twórców reprezentowała w jakiś sposób interesy szla­
checkie, to jednak musiało w takich warunkach dojść także do ukształtowa­
nia się - po raz pierwszy - ideologii antypańszczyźnianej. Potężna Rosja
przeżywała swoje konflikty i sprzeczności, wynikające przede wszystkim
z określonego układu stosunków, między szlachtą i poddanymi, których los

186
X. PANOWANIE CARA kich wyrobiła w nim skłonność do patosu i fałszywej czułostkowości. Przeży­
ALEKSANDRA I cia gatczyńskie też odegrały swoją rolę, budząc w nim brutalność i bezwzględ­
ność, zawsze zresztą starannie maskowane - pod tym względem Aleksander
był prawdziwym mistrzem. Nie pozostała wreszcie bez wpływu i głębokich
następstw sytuacja, w jakiej objął władzę. Stało się to przecież po zamordowa­
niu ojca i wspomnienia o tym miały go stale prześladować, choć według nie­
których nie aprobował przedtem zbrodni i nie wiedział o takich zamierze­
niach - wtajemniczono go wyłącznie w plan zmuszenia Pawła do abdykacji.
Gdy obejmował władzę, pamiętano tylko o pozytywnych stronach jego
REFORMY PIERWSZYCH LAT / , osobowości, tych, które uzewnętrzniał najchętniej, a gdy w pierwszym swo­
w j miak'v panujących spotykały się w Rosji im manifeście zapowiedział powrót do systemu stosowanego przez „umiło­
z różnymi reakcjami, rzadko jednak, a właściwie nigdy nie zdarzyło się, ażeby waną babkę”, radość szlachty jeszcze bardziej się zwiększyła - właśnie Ka­
towarzyszył temu entuzjazm, jak po wstąpieniu na tron Aleksandra I (1801— tarzyna II była przecież najgorliwszą orędowniczką przywilejów szlachec­
1825). Nie chodzi tu oczywiście o całe społeczeństwo, raczej tylko o koła dwor­ kich. Pierwsze pociągnięcia zdawały się potwierdzać wszystkie oczekiwania.
skie, o szlachtę czy mieszkańców stolicy, którzy z natury rzeczy reagować Przywrócono szlachcie odebrany przez Pawła samorząd, odsunięto najbar­
musieli na każdy przewrót pałacowy najbardziej bezpośrednio; masy ludności dziej nie łubianych dostojników, pozwolono wyjeżdżać za granicę, zniesio­
przywiązywały znacznie mniejszą wagę do wszelkich zmian, wiedząc, że nie no zakaz przywozu książek, odwołano pułki kozackie, które z rozkazu Paw­
poprawią one ich losu, chociaż zawsze osoba nowego władcy budziła pewne ła pomaszerowały na Indie. Podjęło na nowo służbę 10 tys. urzędników i ofi­
nadzieje podsycane najróżnorodniejszymi pogłoskami. Może nawet w 1801 r. cerów, przedtem usuniętych z pracy, otworzyły się bramy więzień, wrócili
nadzieje te były większe niż kiedykolwiek przedtem. ludzie z zesłania, zlikwidowano straszną Tajną Ekspedycję (specjalny urząd
Nie było tajemnicą, że urodzonemu w 1777 r. Aleksandrowi Katarzyna II o kompetencjach tajnej policji, założony przez Katarzynę II), najsurowiej
od razu przeznaczyła następstwo po sobie, a Paweł miał być w jakiś sposób zakazano stosowania tortur w śledztwie.
pominięty. Zgodnie z panującą wówczas modą i swoim rzekomym kultem Żadne z powyższych zarządzeń nie podważało systemu, lecz wszystkie
ideałów oświecenia Katarzyna w takim właśnie duchu kazała wychowywać były pożyteczne bądź przynajmniej celowe w danych warunkach. Nadzieje
ulubionego wnuka, dobierając mu specjalnych nauczycieli i - znowu zgod­ ciągle rosły i utwierdzały się, zwłaszcza że zaczęto również mówić o pla­
nie ze swoimi zamiłowaniami - nieustannie troszcząc się o to, ażeby prowa­ nach reform zakrojonych znacznie szerzej. Likwidujący Tajną Ekspedycję
dzono naukę według ułożonych z góry instrukcji i programów. Głównym dekret podkreślał, że w należycie urządzonym społeczeństwie wszelkie prze­
wychowawcą młodego carewicza był przez dziesięć lat Francuz ze Szwajca­ winienia mogą i muszą być sądzone i karane tylko z mocy prawa, a nie w krę­
rii, Frédérik César de Laharpe, prawnik z wykształcenia, liberał i republika­ gu jakichś zamkniętych instytucji. Dlatego też powołano do życia komisję,
nin z przekonań. Lekcji udzielały Aleksandrowi różne ówczesne znakomito­ mającą się zająć uporządkowaniem prawodawstwa, oraz tzw. Radę Nieusta­
ści, m.in. literatury i historii uczył go jeden z przedstawicieli tak modnego jącą, złożoną z 12 wysokich dostojników; celem jej miało być rozpatrywanie
w ówczesnym piśmiennictwie pięknym sentymentalizmu - Michaił Mura- projektów nowych ustaw i w ogóle pełnienie funkcji organu doradczego przy
wiow. Cały ten system kształcenia, formalnie dość wszechstronny, odzna­ osobie cara.
czał się jednakowoż pewną powierzchownością: Aleksander przyswoił so­ Rzeczywistość była nieco inna: ani komisja nie uporządkowała bardzo
bie rozległą, acz nie głęboką wiedzę, opanował doskonale język francuski już wtedy powikłanego ustawodawstwa rosyjskiego, ani Rada Nieustająca
i niemiecki, nauczył się wielu innych rzeczy potrzebnych przyszłemu mo­ nie mogła dokonać żadnych wielkich rzeczy. Najważniejszą rolę odegrać miał,
narsze, lecz całego czasu naukom poświęcać przecież nie mógł. co prawda tylko w latach 1801-1803, tzw. Komitet Tajny, powołany do ży­
Musiał brać udział w życiu dworskim, jeździć do Gatczyny i brać udział cia nie całkiem oficjalnie, a złożony z kilku ludzi także wprawdzie pocho­
w ćwiczeniach urządzanych przez ojca, a w 1793 r. nie ukończywszy jesz­ dzenia arystokratycznego, ale jeszcze młodych i osobistych przyjaciół cara.
cze 16 lat musiał się ożenić z księżniczką badeńską Elżbietą. Do niektórych spośród nich przylgnęła reputacja „jakobinów”, ponieważ
Specyficzne warunki życia i system wychowawczy ukształtowały w spo­ w latach poprzednich dawali wyraz swoim sympatiom do rewolucji francu­
sób bardzo niejednolity osobowość Aleksandra; od Laharpe’a i Murawiowa skiej, a w okresie działalności Tajnego Komitetu uważano ich za bardzo ra­
nauczył się liberalizmu, a raczej tylko metod gładkiego rozprawiania na libe­ dykalnych liberałów. Najstarszy z nich, Nikołaj Nowosilcow, znany później
ralną modłę, na dworze przywykł do obłudy i pozy, lektura utworów literac­ z najgorszej strony w historii Polski, miał 40 lat; pozostali - hr. Pawieł Stro-

188
najwyżej: w prowincjach nadbałtyckich. Ponieważ i zaburzenia chłopskie
ganow, hr. Wiktor Koczubej i Polak ks. Adam Czartoryski, byli mniej więcej
występowały na tych terenach szczególnie często, zwłaszcza na przełomie
trzydziestolatkami. Podejrzewanie ich ojakobinizm stanowiło oczywiście
XVIII i XIX w., postanowiono podjąć jakieś kroki zaradcze. Zarządzenia
grubą przesadę; liberalizowali co prawda za młodu, lecz już ich (nie wszyst­
wydane w latach 1804-1805 zabraniały sprzedaży chłopów bez ziemi i uzna­
kich) sympatie ku rewolucji francuskiej należy uznać za bardzo powierz­
wały ich prawo do dziedzicznego władania swoimi gruntami, określając jed­
chowne. Wiadomo np., iż przebywający długo we Francji Stroganow działał
nocześnie sposób regulowania powinności chłopskich. Powszechne uwol­
w 1790 r. w klubie jakobinów, trudno jednak nie wziąć przy tym pod uwagę,
nienie ludności chłopskiej od poddaństwa na obszarach nadbałtyckich, tzn.
że liczył wówczas zaledwie 18 lat.
w Kurlandii, Inflantach i Estonii, nastąpiło w latach 1816-1819. Reforma ta
Członkowie Komitetu myśleli o różnych reformach, m.in. o jakiejś ogól­
przyniosła jednak chłopom łotewskim i estońskim pauperyzację, cała bowiem
nej „konstytucji”, w związku z czym zlecono nawet Radiszczewowi opraco­
ziemia uznana została za własność niemieckich głównie obszarników. Uzy­
wanie odpowiedniego projektu, uznanego potem za zbyt radykalny; miała to
skawszy wolność osobistą, chłopi tracili swoje dotychczasowe działki grun­
być jedna z przyczyn, które skłoniły Radiszczewa do popełnienia samobój­
tu i albo musieli wynajmować się do pracy, albo dzierżawić ziemię u panów;
stwa. Ostatecznie zatwierdzono kilka dekretów wprowadzających pewne
w obu wypadkach żądano najczęściej świadczeń o charakterze pańszczyź­
zmiany w zakresie władania ziemią, w stosunkach między obszarnikami i pod­
nianym zamiast czynszów pieniężnych, toteż w zmienionej sytuacji prawnej
danymi oraz reorganizujących administrację państwową. Z końcem 1801 r.
długo jeszcze utrzymywały się dawne stosunki.
ukazał się dekret zezwalający kupcom, mieszczanom i chłopom państwo­
Najwartościowsze dla kraju były niewątpliwie reformy w dziedzinie oświa­
wym kupować ziemię - bez prawa nabywania na własność chłopów podda­
ty i szkolnictwa. Pod tym względem zrobiono najwięcej i następstwa od­
nych. Nawet jednak niezależnie od tego zastrzeżenia dekret podważał w pew­
nośnych pociągnięć okazały się najtrwalsze dzięki systematycznej realiza­
nym stopniu wynikające z przywileju zasadniczego Katarzyny II wyłączne
cji projektów opracowanych częściowo przez Komitet Tajny, a częściowo
prawo szlachty do posiadania ziemi. W 1802 r. zlikwidowano kolegia i utwo­
przez nowe ministerstwo oświaty. Naprzód wydano ustawę ogólną, która
rzono osiem ministerstw: wojny, marynarki, spraw zagranicznych, sprawie­
ustanawiała cztery typy szkół: parafialne we wsiach, powiatowe, guber-
dliwości, spraw wewnętrznych, finansów, handlu i oświaty. To ostatnie nie
nialne (gimnazja) i uniwersytety. Całą Rosję podzielono na sześć okręgów
miało przedtem odpowiednika w systemie kolegiów i powołane zostało po
szkolnych pozostających pod zwierzchnictwem kuratorów; na terenie każ­
raz pierwszy jako urząd centralny. Koordynacją działalności ministerstw miał
dego okręgu utworzony miał zostać uniwersytet. Moskwa posiadała uniwer­
się zająć Komitet Ministrów, obradujący początkowo pod przewodnictwem
sytet od lat kilkudziesięciu, cztery następne zaczęły działalność: w 1802 r.
cara; w latach następnych przeprowadzano niejednokrotnie różne zmiany
w Dorpacie, 1803 - w Wilnie, 1804 - w Kazaniu i 1805 - w Charkowie.
w zakresie kompetencji i struktury tych instytucji. Komitet Ministrów nie sta­
Uniwersytet wileński tylko restytuowano - na miejscu dawnej Akademii
nowił rządu, w skład jego wchodziły zwykle też osoby nie będące ministrami,
Wileńskiej, a potem Szkoły Głównej Wielkiego Księstwa Litewskiego -
sami ministrowie odpowiedzialni byli osobiście przed carem. Za najwyższą
jako uczelnię polską. Wykładali w niej najwybitniejsi uczeni polscy tego
instytucję państwową uznano jeszcze raz Senat - dekretem wydanym jedno­
czasu: Leon Borowski, Józef Gołuchowski, Joachim Lelewel, Euzebiusz
cześnie z manifestem o utworzeniu ministerstw; w praktyce jednak tak się uło­
Słowacki, Jan i Jędrzej Śniadeccy, a uczyli się m.in. Mickiewicz, Słowacki
żyły warunki, że Senat pozostał tylko najwyższą instancją sądową.
i Kraszewski. Świetny rozwój tej uczelni trwał do powstania listopadowe­
W 1803 r. wydany został dekret „o wolnych oraczach”. Na podstawie go włącznie; zamknięto ją w 1832 r.
tego dekretu właściciele ziemscy mogli odtąd uwalniać chłopów od poddań­
Na uniwersytecie dorpackim wykładano niemal do końca XIX w. po nie­
stwa i przyznawać im określone nadziały gruntu za wykupem pieniężnym
miecku. Uczelnia ta również w pewnym stopniu kontynuowała stan daw­
w wysokości obopólnie ustalonej. Temu pierwszemu oficjalnemu odstępstwu
niejszy, jeszcze bowiem w 1632 r. król szwedzki Gustaw Adolf założył w Dor­
od niewzruszonego systemu poddaństwa można by przypisać pewne znacze­
pacie szkołę wyższą, w której prowadzono zajęcia, nie nazbyt regularnie, do
nie, choć praktyczne skutki były niewielkie: do 1825 r. uzyskało wolność
momentu utraty Inflant na rzecz Rosji. W Petersburgu założono początko­
z tego tytułu ledwie 47 153 chłopów - mniej niż 0,5% całej poddanej ludno­
wo tylko Instytut Pedagogiczny, przekształcony na uniwersytet w 1819 r.
ści imperium. Nawet rokujący tak skromne perspektywy dekret wywołał jed­ ^ szystkie uniwersytety otrzymały autonomię, z prawem wyboru rektorów
nak poważne obawy wśród ziemian, którzy początkowo dostrzegali w tym
i dziekanów oraz powoływania profesorów na nie obsadzone katedry. Oso-
nieomal zapowiedź całkowitego zniesienia poddaństwa. ,lw°ścią rosyjskiego systemu szkolnego było powierzenie uniwersytetom
Do tego było jeszcze bardzo daleko, lecz pierwsze nieśmiałe kroki musia­
nadzoru merytorycznego nad szkolnictwem danego okręgu, niezależnie od
no już wtedy poczynić. Utrzymanie systemu poddańczo-pańszczyźnianego
ompetencji kuratoriów; uniwersytet wileński wykonywał te funkcje w odnie­
stało się niemożliwe przede wszystkim tam, gdzie technika uprawy roli stała

191
190
sieniu do Litwy, Białorusi, Wołynia, Kijowszczyzny i Podola, a więc wszyst­ cji wojskowych - także księstwa w zachodniej Gruzji: Imeretię, Mingrelię
kich w zasadzie ziem utraconych przez Rzeczpospolitą w rozbiorach i przy­ 1 Gurię, oraz kilka chanatów we wschodniej Transkaukazji.
łączonych do Rosji. Zdobycze rosyjskie w Transkaukazji stały się przyczyną wojny z Persją
W strukturze szkolnictwa znalazły się jeszcze uczelnie o poziomie wyższym (1804-1813) i Turcją (1806-1812). Długotrwałe działania wojenne przynio­
niż szkoły średnie, ale nie będące uniwersytetami. Były to tzw. licea; utworzo­ sły zwycięstwo Rosji, która na podstawie zawartego z Turcją pokoju w Bu­
no je w Carskim Siole, w Jarosławiu nad Wołgą, w Nieżynie (na południowy kareszcie otrzymała Besarabię i leżące na kaukaskim wybrzeżu Morza Czar­
wschód od Czemihowa), w Odessie i - z polskim językiem wykładowym - nego Abchazję, Mingrelię (nazywaną także Megrelią) i Gurię - częściowo
w Krzemieńcu. Liceum Krzemienieckie nosiło do 1819 r. nazwę Gimnazjum przyłączone już przedtem, a częściowo zdobne podczas wojny. Traktat po­
Wołyńskiego, a przetrwało do 1831 r. Powstanie tylu nowych szkół miało nie kojowy z Persją w Giulistanie (we wschodniej Transkaukazji) przyniósł Ro­
dające się wprost ocenić znaczenie dla rozwoju oświaty i życia kulturalnego sji północny Azerbejdżan i położony na północ od niego Dagestan.
Rosji. W tym samym czasie i w ścisłej łączności z zagęszczeniem się sieci szkol­ Stosunki rosyjsko-francuskie, początkowo poprawne, szybko uległy zmia­
nej następuje także znaczne rozszerzenie działalności wydawniczej i wzrost nie na gorsze. Gdy w 1805 r. doszło do utworzenia trzeciej koalicji przeciw
roli prasy, zwłaszcza że w 1804 r. znacznie złagodzono cenzurę. Napoleonowi, Rosja zgłosiła do niej akces, stając po stronie Austrii i Anglii.
W nowej sytuacji niezwykle ważna okazała się sprawa Prus, które nie miały
zamiaru przystępować do koalicji. Wtedy wystąpił z osobliwym planem
WOJNY Z PERSJĄ, TURCJĄ, FRANCJĄ I SZWECJĄ ks. Adam Czartoryski, ciągle jeszcze mający duży wpływ na cara. Plan ten
przewidywał m.in., że niezależnie od wojny z Napoleonem i konieczności
Aleksander I rozpoczął swoje rządy pod znakiem neutralności, odwołu­ unicestwienia aspiracji Francji do hegemonii w Europie Rosja uderzy na Prusy.
jąc wyprawę na Indie i zawierając z Anglią w 1801 r. konwencję o przyjaźni. Klęska Prus pozwoliłaby na odebranie im ziem polskich; po dołączeniu do
Ówczesna sytuacja też w wysokim stopniu sprzyjała takiej polityce, gdyż nich Galicji - Czartoryski łudził się, że Austria odstąpi ją dobrowolnie w za­
w tymże roku, parę miesięcy wcześniej, Francja i Austria podpisały traktat mian za kompensatę na Półwyspie Bałkańskim - car koronowałby się na
pokojowy w Luneville, a rok później pogodziły się przejściowo Francja i An­ króla polskiego.
glia, zawierając pokój wAmiens. Wszystkie te pociągnięcia okazały się Wszystkie te projekty były bardzo skomplikowane i całkowicie utopijne,
wprawdzie tylko manewrami taktycznymi przed kolejną rozgrywką, lecz lecz mimo to przez pewien czas uważano je w polskich sferach arystokra­
w każdym razie Europa na pewien czas odetchnęła i m.in. dzięki temu moż­ tycznych za realne. Nadzieje obróciły się wniwecz, gdy Aleksander I wyje­
na było zająć się w Rosji przygotowaniem i przeprowadzeniem tylu reform. chał do Poczdamu i zawarł z królem pruskim Fryderykiem Wilhelmem III
Nawet wtedy jednak sprawy polityczne nie traciły ani na chwilę swojej traktat, poprzedzony romantycznym zaprzysiężeniem sobie trwałej przyjaź­
wagi. Już bezpośrednio po wstąpieniu Aleksandra na tron musiano podjąć ni obok sarkofagu Fryderyka II. Król pruski zobowiązał się w tym traktacie
decyzję w sprawie Gruzji. Od dawna panowały na terenie księstw gruziń­ do wzięcia udziału w koalicji, ale nie dotrzymał słowa, nie bardzo zresztą
skich bardzo skomplikowane stosunki; księstwa zachodniogruzińskie pozo­ nawet miał na to czas. Dnia 3 listopada stanęła umowa w Poczdamie, a już
stawały w zależności od Turcji, przy bardzo różnym zresztą stopniu tej za­ 2 grudnia wojska rosyjskie i austriackie, dowodzone przez gen. Michaiła Ku-
leżności, a Gruzja wschodnia, zjednoczona od połowy XVIII w., musiała tuzowa, poniosły w spotkaniu z Napoleonem pod Austerlitz (dziś Sławków)
uznawać zwierzchnictwo Persji. Sprawa całkowitej aneksji tych ziem przez na Morawach całkowitą klęskę. Bezpośrednim jej następstwem było wystą­
Turcję i Persję była tylko kwestią czasu, co tłumaczy dostatecznie prorosyj- pienie Austrii z koalicji i podpisanie przez nią pokoju z Napoleonem.
ską orientację władców gruzińskich. Król wschodniej Gruzji, Herakliusz II, Dopiero w październiku 1806 r. Prusy wypowiedziały wojnę Francji, ale
uznał już w 1783 r. protektorat Rosji i zrzekł się prawa prowadzenia samo­ zostały rozgromione w ciągu miesiąca. Dalsze operacje wojskowe odbywały
dzielnej polityki zagranicznej. Na początku 1801 r. Paweł I postanowił przy­ się już na ziemiach polskich i na terenie Prus Wschodnich, gdzie po długiej
łączyć do Rosji wschodnią Gruzję, nie zdążył jednak już tego zrobić. Człon­ przerwie wkroczyła znów do akcji armia rosyjska. Po kilku miesiącach cięż­
kowie Tajnego Komitetu sprzeciwiali się zamiarom dotyczącym Gruzji, mo­ kich walk i wyniszczających bitwach pod Pułtuskiem, Gołyminem i Iławą
tywując to koniecznością utrzymania dobrych stosunków z Anglią, ostatecznie Pruską (niem. Eylau, dziś Bagrationowsk) Napoleon odniósł ostatecznie de­
jednak przeważyło zdanie dostojników z Rady Nieustającej i we wrześniu cydujące zwycięstwo pod Frydlandem (dziś Prawdińsk w obwodzie kalinin­
1801 r. Aleksander I wydał manifest o przyłączeniu wschodniej Gruzji do gradzkim). Następstwem tego zwycięstwa był traktat pokojowy z Aleksan­
Rosji i o usunięciu od władzy przedstawicieli panującej tam dynastii. W la­ drem, zawarty w Tylży 7 lipca (25 czerwca s.st.) 1807. Warunki pokoju mogą
tach następnych przyłączono jeszcze do Rosji - drogą bezpośrednich opera­ na pierwszy rzut oka budzić zdziwienie, wszystko jednak tłumaczy się tym,

192 193
że Napoleon zawierał układ z przeciwnikiem wprawdzie pokonanym, ale racując w aparacie państwowym; car zabrał go stamtąd, wciągnął do grona
jednocześnie potrzebnym - chodziło o włączenie Rosji do zespołu państw swoich najbliższych doradców i polecił mu opracowanie generalnego pro-
biorących udział w blokadzie kontynentalnej Anglii. Dlatego nie doszło do ektu reform. Speranski ukończył prace w 1809 r., przedstawiając carowi swój
całkowitego rozgromienia Prus, na co Napoleon miał ochotę; ustąpił jednak projekt, nazwany Wstępem do zbioru ustaw państwowych.
Aleksandrowi, wstawiającemu się za Prusami, które dzięki temu utraciły tyl­ Główne założenia tego projektu polegały na wprowadzeniu - wzorem
ko znaczną część ziem zagarniętych w drugim i trzecim rozbiorze Polski. teorii i praktyki Zachodu - podziału organów władzy na prawodawcze, wy­
Utworzono z nich Księstwo Warszawskie, wyłączając obwód białostocki, konawcze i sądowe oraz na znacznym uproszczeniu struktury społecznej Rosji,
który Napoleon oddał Rosji. przy utrzymaniu nienaruszalności zarówno samowładztwa, jak i prawa
Rosja wychodziła więc z przegranej wojny nawet jeszcze z nabytkiem pańszczyźnianego. Władzę prawodawczą reprezentować miał nadal monar­
terytorialnym, lecz nie wywołało to żadnego entuzjazmu w społeczeństwie cha, któremu Speranski pozostawiał wyłączność w zakresie inicjatywy usta­
nawet wtedy, gdy doszedł drugi nabytek terytorialny - obwód tarnopolski, wodawczej, oraz tzw. dumy: gromadzkie na szczeblu najniższym, powiatowe,
podarowany Rosji w 1809 r. przez Napoleona za neutralność w kolejnej woj­ gubemialne i Duma Państwowa. W skład dum gromadzkich wchodzili właści­
nie francusko-austriackiej. Blokada Anglii oznaczała zerwanie z nią stosun­ ciele ziemscy i przedstawiciele chłopów państwowych, którzy wybierali tzw.
ków handlowych, zawsze korzystnych dla rosyjskich kupców, właścicieli zarząd gromadzki i delegatów do dum powiatowych; te z kolei wybierały
manufaktur i ziemian, Anglia bowiem była najlepszym odbiorcą rosyjskiego zarząd powiatowy i delegatów do dum gubemialnych, a one - zarząd guber-
zboża i różnych innych artykułów. Udział w blokadzie odbijał się ujemnie nialny i posłów do Dumy Państwowej, która zajmować się miała przede
na ekonomice Rosji i prędzej czy później musiało się to stać jedną z przy­ wszystkim rozpatrywaniem ustaw i projektów budżetu państwowego. Wła­
czyn konfliktu rosyjsko-francuskiego. dzę wykonawczą sprawować mieli w terenie gubernatorzy i naczelnicy po­
Pierwsze dwa lata po Tylży upłynęły jednak pod znakiem jak gdyby ni­ wiatów, a na szczeblu gminy - wspomniane zarządy gromadzkie. Najwyższe
czym nie zamąconej przyjaźni. Napoleon dał Aleksandrowi wolną rękę w sto­ kompetencje wykonawcze należały do ministrów mianowanych przez cara.
sunkach ze Szwecją: rezultatem tego była wojna rosyjsko-szwedzka (1808- Także i instytucje sądowe projektował Speranski jako czterostopniowe, od
1809). W toku wojny Szwedzi ponosili same porażki, wojska rosyjskie zaję­ gromadzkich do gubemialnych oraz Senat z kompetencjami sądu najwyż­
ły całą Finlandię i Wyspy Alandzkie, potrafiły przejść przez zamarzniętą szego. Członkowie Senatu, wybierani przez Dumę Państwową i zatwierdza­
Zatokę Botnicką i zacząć operacje na terenie samej Szwecji. Pod wpływem ni przez monarchę, sprawować mieli swoje funkcje dożywotnio.
wieści o klęskach dokonano w Sztokholmie przewrotu pałacowego, zmuszono Sugerując taką strukturę organów władzy Speranski obawiał się mimo
do ustąpienia króla Gustawa IV Adolfa i ustanowiono regencję. Pertraktacje wszystko, że będzie ona zbyt luźna, i dlatego proponował pewne formy ści­
pokojowe trwały dość długo i zakończyły się we wrześniu 1809 r. pokojem ślejszej kolegialności dla zespołu wszystkich ministrów, nadto zaś wystąpił
zawartym w miejscowości Fredrikshamn (dziś Hamina w południowej Fin­ z wnioskiem o powołanie jednej całkowicie nowej instytucji - Rady Pań­
landii, nad Zatoką Fińską). Rosja otrzymywała całąFinlandię i Wyspy Alandz­ stwa. W skład jej wchodzić mieli mianowani przez cara dostojnicy oraz mi­
kie, przekształcone w tzw. Wielkie Księstwo Finlandzkie, z szeroką autono­ nistrowie z urzędu; działalność tego organu polegać miała na rozpatrywaniu
mią, m.in. z własnym sejmem. Naczelne zwierzchnictwo nad administracją projektów ustawodawczych przed wniesieniem ich do Dumy Państwowej
sprawował jednak cesarski generał-gubemator, kraj podzielono na gubernie oraz na kontrolowaniu zgodności z prawem w działaniach całego aparatu
i wprowadzono rosyjski system monetarny. Finlandia stała się pierwszą w im­ państwowego. Rada Państwa miała się stać jedyną, spośród proponowanych
perium prowincją konstytucyjną i dopiero pod koniec XIX w. zaczęły się przez Speranskiego, instytucją rzeczywiście powołaną do życia (1 stycznia
poważniejsze konflikty na tle tendencji do ograniczenia swobód tego kraju. 1810). Prawie w tym samym czasie dokonano reorganizacji ministerstw, po­
wołując m.in. do życia ministerstwo policji.
Społeczeństwo chciał podzielić Speranski na trzy stany: szlachecki, śred­
PLANY DALSZYCH REFORM. MICHAIŁ SPERANSKI ni i „lud roboczy”. Szlachta otrzymywała prawa polityczne, prawo (posiada­
ne już) do nabywania ziem zasiedlonych przez chłopów i do zajmowania się
W 1807 r. zaczęła się kilkuletnia kariera jednego z wybitniejszych rosyj­ działalnością przemysłową czy handlową bez narażania się na utratę szla­
skich działaczy państwowych w XIX w. - Michaiła Speranskiego. Urodze­ chectwa. Stan średni to kupcy, w ogóle mieszczanie i chłopi państwowi, a „lud
nie nie kwalifikowało go do wysokich godności, był bowiem tylko synem roboczy” to chłopi stanowiący własność prywatną, robotnicy manufaktur
wiejskiego duchownego, wykształceniem jednak, zdolnościami i pracowito­ 1 słnżba domowa. Wszystkie trzy stany otrzymywały prawa cywilne, tylko
ścią przewyższał wielu współczesnych o głowę. Speranski dał się poznać dwa pierwsze - prawa polityczne (wybory do dum, udział we wspomnianych

194 195
już zarządach), tylko pierwszy stan - prawa wyjątkowe (prawo władania „du­ ■ h czac wcale na to, że królem holenderskim był jeden z jego braci. Gdy
szami”). Trzeba tu przypomnieć, że w dawnej Rosji mieszczanami nazywa­ ¡1IC a j miasta północnoniemieckie zaczęły się w różnych formach uchy-
no tylko część ludności miejskiej, płacącej podatki: rzemieślników, drob­ i S' Qnd postanowień o blokadzie, przyłączone zostały z kolei do Francji: Bre-
nych kupców, właścicieli domów i innych. Hamburg, Lubeka, część Hanoweru i księstwo oldenburskie. Nie można
Projekt Speranskiego zawierał również propozycje odnoszące się do po­ iTło iednak dokonać aneksji Rosji, która właściwie odstąpiła w tym czasie
działu administracyjnego kraju. Speranski pozostawiał podział na gubernie, d blokady, szeroko otwierając swoje porty dla wszystkich tzw. okrętów neu-
domagając się tylko, ażeby pewne części imperium, które ze względu na ° ainych i komplikując stosunki handlowe z Francją przez wprowadzenie
rozmiary i liczbę ludności trudno byłoby włączyć do normalnego systemu nowej taryfy celnej. Miał Napoleon kłopoty i z Oldenburgiem - rodzina pa­
gubemialnego, nazwać obwodami. Wchodziły tu w grę: Syberia, Kaukaz n u j ą c y c h tam książąt spokrewniona była z carem, który aneksję tego księ­

z Gruzją i Krajem Astrachańskim, Kraj Orenburski, terytorium Kozaków stwa poczytał za osobistą obrazę. Tak samo zareagował cesarz Francuzów,
dońskich i Nowa Rosja. gdy rozwiódłszy się z Józefiną Beauhamais zwrócił się do dworu petersbur­
Ewentualne wprowadzenie w życie reform Speranskiego niewątpliwie skiego z prośbą o rękę Anny, siostry Aleksandra I, i spotkała g a odmowa.
usprawniłoby znacznie działalność całego aparatu państwowego, unowożyt- Nie brakowało i innych powodow do konfliktu: nie była korzystna dla Rosji
niłoby jego podstawy i umożliwiłoby Rosji znacznie szybszy marsz po dro­ działalność dyplomacji francuskiej w Konstantynopolu i w Teheranie pod­
dze rozwoju kapitalistycznego —projekt bardzo wyraźnie zmierzał w tym czas wojny rosyjsko-tureckiej i rosyjsko-perskiej, nie mógł wreszcie pogo­
kierunku, przyznając prawa polityczne stanowi średniemu i w ogóle lan­ dzić się Aleksander I z Napoleonem, gdy chodziło o sprawę polską.
sując kryteria majątkowe w rozmaitych okolicznościach. Projekt zapowiadał W kwietniu 1812 r. car zażądał wycofania wojsk francuskich z terytorium
również znaczne ożywienie inicjatywy społecznej, co musiałoby nastąpić, Księstwa Warszawskiego i z Prus. Nastąpiła oczywiście odmowa, a rezulta­
gdyby zaczęto wybierać do tylu dum i tylu zarządów terenowych. Podkreśla­ tem jej mógł już być tylko konflikt zbrojny, do którego Napoleon przygoto­
ne niejednokrotnie w historiografii sowieckiej zarzuty w odniesieniu do utrzy­ wywał się od pewnego czasu. Cesarz planował rozegrać kartę polską i pro­
manych przez Speranskiego instytucji samo władztwa i poddaństwa - są klamować restytucję przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, która w przyszło­
anachroniczne; był dopiero początek XIX w., projekt Speranskiego stanowił ści miała z pomocą Francji zaszachować i zmusić Rosję do uległości. W dniu
pierwsze właściwie odzwierciedlenie myśli konstytucyjnej w Rosji, a powstał 24 czerwca n.st. Wielka Armia, licząca około 400 tys. żołnierzy, a złożona
przecież z inicjatywy samowładnego mQnarchy, któremu nie można było przed­ z wojsk francuskich, polskich (V Korpus dowodzony przez ks. Józefa Ponia­
stawiać rewolucyjnych propozycji. Nawet te propozycje Speranskiego ochrzczo­ towskiego), włoskich, saskich i działających z demonstracyjną ostrożnością
no mianem ultraradykalnych, w obawie że będzie to wstęp do ograniczania na skrzydłach frontu posiłkowych oddziałów pruskich i austriackich, rozpo­
dotychczasowych przywilejów szlachty. Toteż nie dawano spokoju Speran- częła ofensywę, przekraczając Niemen i Bug. Wojska rosyjskie liczyły naj­
skiemu, nieustannie przeciw niemu intrygowano i różnymi sposobami podwa­ wyżej 200 tys. żołnierzy, może tylko nieco więcej; przewaga Rosjan polega­
żano jego pozycję; w marcu 1812 r. car musiał dać mu dymisję i wydalić ła na znajomości terenu, a mogła jeszcze polegać na zastosowaniu odpowied­
ze stolicy na zesłanie do Niżnego Nowogrodu. Po paru latach powierzono niej taktyki. Wybrano zresztą rzeczywiście najrozsądniejszą: nie dać się
Speranskiemu stanowisko gubernatora Penzy, potem Syberii, a w 1821 r. twórca sprowokować, przynajmniej jak długo będzie można, do generalnej bitwy.
pierwszego planu reform o charakterze konstytucyjnym wrócił do Petersbur­ Dwie armie rosyjskie cofały się ostrożnie, starając się w trakcie tego zada­
ga, lecz miał się już odtąd zajmować innego rodzaju działalnością. wać nieprzyjacielowi jak najwięcej strat. Główną armią dowodził inicjator
tej strategii gen. Michaił Barclay de Tolly, minister wojny w latach 1810
1812, który odstępował planowo od linii Niemna na wschód w kierunku
Witebska. Na odcinku położonym dalej na południe powtarzał taki sam ma­
WOJNA 1812 ROKU I JEJ NASTĘPSTWA
newr Piotr Bagration, a linię równoległą do środkowego Bugu utrzymywał
Stosunki rosyjsko-francuskie ulegały coraz wyraźniej zmianie na gorsze, generał Aleksandr Tormasow.
począwszy przynajmniej od 1810 r. Sprawa blokady kontynentalnej stano­ Od tej strony nie stać jednak było Francuzów na jakieś silne uderzenie,
wiła oczywiście najistotniejsze źródło zadrażnień, choć nie jedyne. Dla Na­ zresztą ewentualne natarcie w tym kierunku prowadzić mogło tylko na błota
poleona blokada miała znaczenie tylko o tyle, o ile państwa biorące w niej poleskie bądź —z dużymi okrążeniami —na Kijów, który z wielu względów
udział chciałyby ją realizować jak najbardziej rygorystycznie, wszelkie zaś zupełnie nie wchodził w rachubę. Korpusy Napoleona parły na wschód w ślad
odstępstwa obracały system blokady wniwecz. Przekonawszy się, że Holan­ za ustępującymi armiami Barclaya de Tolly i Bagrationa, zbliżając się coraz
dia nie dość ściśle realizuje jego zalecenia, Napoleon wcielił ją do Francji, bardziej do Moskwy. Według wszelkiego prawdopodobieństwa nie leżało to

196 197
w pierwotnych planach Napoleona, który na pewno liczył na możliwość sto­ , Mos]<;wy, spotkały się armie rosyjska i francuska, liczące po około 130
czenia generalnych bitew już w pierwszym okresie wojny, a wierząc w swo­ ż o łn ie rz y i p o 600 d z ia ł. Z a c ie k ła i k rw a w a b itw a , sto c z o n a 26 sie rp n ia
ją szczęśliwą gwiazdę wierzył jednocześnie, że żadnej takiej bitwy nie prze­ f 7 w rz e śn ia ), p rz y p ra w iła o b ie strony, sz c z e g ó ln ie R o sja n , o o g ro m n e straty.
gra. Szybki marsz, zadanie Rosjanom druzgoczącej klęski i natychmiastowe N a p o le o n o w i n ie u d a ło s ię je d n a k , ja k z a m ie rz a ł, z d ru z g o ta ć p rz e c iw n ik a .
zmuszenie ich do zawarcia pokoju —takie były plany. Tymczasem żadnej P o b ity i w y k rw a w io n y , a le n ie ro zb ity , K u tu z o w , n a g ro d z o n y r a n g ą fe ld m a r­
z cofających się armii rosyjskich nie zmusił do bitwy, co więcej, nie potrafił szałk a, z n o w u n a k a z a ł o d w ró t, a F ra n c u z i p o m a s z e ro w a li n a M o sk w ę , le cz
przeszkodzić temu, że obie zdołały się połączyć w rejonie Smoleńska. o g ó ln ie sy tu a c ja z m ie n iła się w y ra ź n ie n a ic h n ie k o rz y ś ć - stra t p o n ie s io ­
Gdyby wtedy doszło do prawdziwego walnego starcia, sytuacja Rosjan n y ch w sta rc iu b o ro d iń sk im n ie m o g li ż a d n ą m ia rą u z u p e łn ić , a d u c h b o jo w y
byłaby już znacznie lepsza, lecz mimo to, po wydaniu wstępnego boju o mia­ w ich sz ereg a ch z n a c z n ie o sła b ł. W ty m se n sie B o ro d in o b y ło su k c e se m stra ­
sto, cofano się nadal. Podejmując takie decyzje, dowódcy rosyjscy wykazali tegii B a rc la y a i K u tu z o w a .
podziwu godną roztropność i hart ducha, ponieważ nie należy sądzić, że sto­ W tydzień po bitwie pod Borodino wojska francuskie wkroczyły do Mo­
sowana przez nich taktyka cieszyła się popularnością. W Rosji wierzono skwy - Kutuzow potrafił zdobyć się na heroiczną w danych warunkach de­
w zwycięstwo, lecz mimo wszystko społeczeństwo nie mogło nie poddawać cyzję i pozostawił nieprzyjacielowi to miasto, też ogołocone niemal zupełnie
się przygnębieniu, a nawet przerażeniu. Wróg zbliżał się do starej stolicy z ludności. Pozorny triumf Napoleona był jednak dosłownie początkiem koń­
kraju. W Petersburgu toczono gorączkowe dyskusje nad tym, co należy robić ca. Rosjanie nie prosili o pokój, wysuwane przez Napoleona propozycje po­
i czym to wszystko się skończy, wielu działaczy państwowych doradzało ra­ zostały bez odpowiedzi, żołnierze francuscy ulegali demoralizacji, grabili
dykalną zmianę metod prowadzenia walki, niektórzy nawet nazywali takty­ magazyny i składy, gdzie jednak oprócz wina niewiele już mogli znaleźć,
kę cofania się tchórzostwem. Wysuwano też zarzuty pod adresem „Niemca” a nadmierna jego konsumpcja nie sprzyjała utrzymaniu dyscypliny. Wysyła­
- Barclaya de Tolly (pochodził z rodziny szkockiej), w rzeczywistości do­ ne na prowincję po żywność i furaż oddziały francuskie zwykle wracały z ni­
brego Rosjanina i doskonałego dowódcy, weterana wielu wojen. czym lub przepadały bez wieści - ruch partyzancki rósł i potężniał. Najwięk­
Na początku sierpnia Francuzi wkroczyli do opustoszałego i spalonego szą tragedią był pożar Moskwy, wzniecony na rozkaz jej gubernatora, Fiodora
Smoleńska. Armia Napoleona doznała już poważnego osłabienia, nie dyspo­ Rostopczyna, ażeby jak najbardziej utrudnić sytuację Francuzom; historiogra­
nowała żywnością, nie miała paszy dla koni. Wraz z wojskiem rosyjskim ucho­ fia sowiecka przez lata wypierała się tego faktu. A tymczasem armia Kutuzo­
dziła na wschód ludność, nie pozostawiając prawie nic po sobie. Ci, którzy wa krzepła i zbierała nowe siły, nieustannie uzupełniana rekrutami z pospo­
musieli pozostać na terenach okupowanych przez nieprzyjaciela, albo chronili litego ruszenia (narodnoje opołczenije) i ochotnikami, niejednokrotnie ludź­
się wraz z dobytkiem w lasach, albo odmawiali Francuzom jakiejkolwiek po­ mi bardzo młodymi, którzy ogarnięci powszechnym zrywem patriotycznym
mocy czy nawet jakichkolwiek informacji. Zaczęły się tworzyć grupy party­ uciekali nawet z domów rodzinnych, żeby zaciągnąć się do szeregów. I wresz­
zanckie, napadano na mniejsze oddziały francuskie i unicestwiano je lub brano cie - nadciągała przerażająco sroga zima.
w niewolę. Bohaterem okrutnej z obydwu stron wojny partyzanckiej stał się W takiej sytuacji Napoleon musiał po pięciu tygodniach przebywania
Dienis Dawydow, dowódca lotnego oddziału kawalerii działającego na tyłach w Moskwie nakazać odwrót. Chciał ominąć ogołocony do cna szlak smoleń­
frontu. Lud rosyjski, mimo że strasznie uciskany przez rodzimych obszarni­ ski i skierował się na południe, drogą na Kaługę, lecz nie mógł kontynuować
ków, występował coraz bardziej zdecydowanie przeciw najeźdźcom mówią­ odwrotu w tym kierunku wobec silnego oporu Rosjan. Cofano się zatem tymi
cym niezrozumiałym językiem i przybyłym nie wiadomo skąd, ażeby zgnębić samymi drogami co poprzednio, ponosząc z każdym dniem większe straty
i pozbawić wolności Rosję. Istotną rolę odegrała tu i Cerkiew piętnująca cesa­ pod nieustannymi ciosami żołnierzy i partyzantów rosyj skich. Przeprawa przez
rza Francuzów jako antychrysta i wzywająca do walki z najazdem. Berezynę dopełniła reszty, chociaż Rosjanie nie wykorzystali sytuacji w stu
Ostatecznie jednak car musiał ulec naciskowi i 8 (20) sierpnia mianował procentach; można było otoczyć i unieszkodliwić całą armię Napoleona, który
głównodowodzącym Kutuzowa, także weterana wojen tureckich, uczestnika działając z nadzwyczajną wprost energią i sprężystością, przecież zdołał oca­
słynnego szturmu na Izmaił w 1790 r. i kampanii przeciwnapoleońskiej lić kilkadziesiąt tysięcy ludzi i głównie dzięki temu, choć również w wyniku
w 1805 r., zwycięzcę w ostatniej, dopiero co zakończonej wojnie z Turcją. dodatkowych mobilizacji, potrafił prowadzić działania wojenne jeszcze przez
Kutuzow gotów był cofać się dalej, rozumiejąc, że musi to przynieść Francu­ niemal półtora roku.
zom nieuchronną zgubę, ale nie po to go powołano. Rosja domagała się oca­ Wyparcie Francuzów z granic Rosji nie zakończyło wojny, armia rosyj­
lenia Moskwy, a niepodobna było tego zrobić bez stoczenia generalnej bi­ ska poszła dalej na zachód. Od razu porzuciły sprawę Napoleona Prusy; pierw-
twy; Kutuzow zdecydował się na nią, postanawiając tylko uczynić to w naj­ szy sygnał do odstępstwa dał dowódca korpusu posiłkowego generał Hans
dogodniejszym miejscu. Pod wsią Borodino, w odległości 110 km na zachód York von Wartenburg, który zawarł w Taurogach konwencję z rosyjskim ge­

198 199
nerałem Iwanem Dybiczem (właściwie Johann von Diebitsch und Norden, em rządem (nie wszystkie resorty) i wojskiem. Car co prawda dawał Pola­
Niemiec z pochodzenia). Akt ten wielokrotnie później przypominano i czczo­ kom mgliste nadzieje na powiększenie Królestwa, być może o Wołyń i Po­
no dla celów politycznych i propagandowych, uznając go za początek trwa­ dole ale obietnice te rozwiały się pod zgodnymi naciskami jego otoczenia
jącego później przez wiele lat związku i sojuszu politycznego rosyjsko- (znakomity historyk Nikołaj Karamzin sporządził dla monarchy memoriał
pruskiego, a następnie i radziecko-niemieckiego. W Berlinie jednak i w in­ Opinia Rosjanina, w którym powołując się na dziedzictwo Katarzyny, prze­
nych miastach stacjonowały jeszcze garnizony francuskie, król Fryderyk strzegał go, nie bez pewnej pogróżki, aby „nie czynił dobrze wrogom”, któ­
Wilhelm III ociągał się więc z formalnym wystąpieniem przeciw Napoleono­ rzy ,nigdy nie będą szczerymi braćmi ani wiernymi sojusznikami”. Stan taki
wi; uczynił to jednak wreszcie w marcu 1813 r., po czym zjednoczone siły miał przetrwać tylko do powstania listopadowego.
rosyjsko-pruskie wyparły Francuzów za Łabę. W dniu 16 (28) kwietnia umarł
w Bolesławcu Kutuzow, a z nowym, nie najlepszym dowództwem sojuszni­
ków Napoleon dał sobie łatwo radę, zjawiając się z nowymi siłami na froncie n a w r ó t d o r e a k c ji, w s z e c h w ł a d z a a r a k c z e je w a
i zwyciężając pod Lutzen w Saksonii i pod Budziszynem. Potem nastąpił dłuż­
szy rozejm i różne bezowocne rokowania, a w sierpniu ukształtowała się ostat­ Ostatnie dziesięciolecie panowania Aleksandra I należy do najbardziej
nia koalicja przeciwnapoleońska, w której skład obok Rosji i Prus weszły Au­ osobliwych okresów w historii Rosji. Car przestał nagle zajmować się spra­
stria, Anglia i Szwecja. W październiku Napoleon, stawiwszy początkowo wami państwowymi i zwrócił się ku zagadnieniom religijnym, zaczął studio­
z wielkim powodzeniem czoła przeważającym siłom sprzymierzonych pod Lip­ wać różne dzieła z tego zakresu, zwłaszcza zaś pisma mistyków, i otaczać się
skiem („bitwa narodów”, 16-19 października 1813), poniósł, w wyniku źle ludźmi, którzy przejawiali podobne zainteresowania, a przynajmniej umieli
przeprowadzonego manewru odwrotowego ciężką klęskę. Na tydzień przed­ taką rolę odgrywać. W specjalnym gronie odbywano na dworze nie kończą­
tem opuścili go Bawarzy, a w trakcie bitwy - wojska saskie, tylko Polacy po­ ce się dyskusje nad „sprawami duchowymi” i przeróżne praktyki religijne,
zostali mu wierni do końca, osłaniając odwrót armii francuskiej; podczas od­ pisano do siebie listy albo wprost w stylu biblijnym, albo przynajmniej naje­
wrotu zginął przy przeprawie przez Elsterę książę Józef Poniatowski. żone odpowiednimi cytatami. Religianckie nastroje dawały świetne pole do
Niedługo potem wojska koalicji wkroczyły do Francji i mimo podejmo­ popisu różnym osobistościom niejasnego autoramentu, można było szybko
wanych przez Napoleona rozpaczliwych prób obrony zajęły Paryż. Kilkuna­ zrobić karierę i robili ją też ludzie skądinąd wcale na to nie zasługujący, szarla­
stoletnia epopeja militarna skończyła się abdykacją cesarza Francuzów, tani i obskuranci. W nauce, zwłaszcza zaś w szkolnictwie średnim i wyższym,
a sprzymierzeńcy zwołali kongres do'W iednia dla ostatecznego ustalenia zaczęto na każdym kroku dopatrywać się przejawów wolnomyślicielstwa
nowej konstelacji politycznej w Europie. i bezbożnictwa, co pociągnęło za sobą wydanie wielu zarządzeń o charakte­
W osobie cara i jego najbliższych doradców Rosja odegrała bardzo waż­ rze restrykcyjnym i w ślad za tym - upadek życia naukowego. Szczególnie
ną rolę na kongresie wiedeńskim. Nie wszyscy zresztą doradcy zgadzali się bezmyślną i szkodliwą działalnością na tym polu wsławili się kuratorzy dwóch
z Aleksandrem w jego zamierzeniach, zwłaszcza gdy chodziło o utworzenie okręgów szkolnych, petersburskiego - Dmitrij Runicz, i kazańskiego - Mi­
Królestwa Polskiego, na ogół też bardzo niechętnie przyjęte w rosyjskich chaił Magnicki.
kołach politycznych. Rozbieżności między poszczególnymi delegacjami na Pierwsze przejawy nowych zainteresowań cara uwydatniły się w końco­
kongresie doprowadziły do tajnych sojuszów - Anglii z Austrią i Francją, wym etapie okresu wojen, już po wyparciu Francuzów z granic Rosji. Tłu­
a Rosji z Prusami, były bowiem jeszcze i inne problemy sporne, np. sprawa maczono to różnie, częściowo przełomem, jaki miał nastąpić w związku
Saksonii. Ukarano ją za wierność Napoleonowi oderwaniem części teryto­ z przezwyciężeniem tak groźnego niebezpieczeństwa, częściowo silnym na­
rium i przyłączeniem go do Prus, które dzięki poparciu cara otrzymały także wrotem wyrzutów sumienia, trapiących go zresztą stale od śmierci ojca. Fak­
m.in. Toruń (początkowo miał być wolnym miastem). tem jest, że znalazłszy się ze swymi wojskami na Zachodzie, w 1813 r. i póź­
Sprawa polska była jedną z najtrudniejszych do załatwienia na kongresie niej, car coraz więcej czasu poświęcał modlitwom oraz rozmyślaniom i rozmo­
i wywoływała ostre konflikty między Prusami i Rosją. Prusy otrzymały z po­ wom religijnym, nawet w momentach i okresach najważniejszych, gdy obecność
wrotem część swojego zaboru (departamenty poznański i bydgoski b. Księ­ jego potrzebna była całkiem gdzie indziej. Wspólnie z nim odbywali te pseudo-
stwa Warszawskiego jako tzw. Wielkie Księstwo Poznańskie), resztę Księ­ religijne praktyki niektórzy z najbliższych doradców, przyjaciół i faworytów.
stwa Warszawskiego połączono z Rosją jako Królestwo Polskie; królem miał Największe wpływy miał już od kilku lat Aleksiej Arakczejew, generał artylerii,
być każdorazowy car, Królestwo otrzymało konstytucję. W ten sposób dość w latach 1808-1810 sprawny minister wojny, potem przewodniczący departa­
znaczna część ziem polskich znalazła się w granicach imperium rosyjskiego mentu spraw wojskowych w Radzie Państwa. Car ufał mu bezgranicznie i już
jako druga obok Finlandii prowincja rządzona konstytucyjnie z własnym sej- w okresie między Tylżą a wyprawąNapoleona na Rosję Arakczejew zaczął sku­

200 201
piać w swoim ręku najważniejsze sprawy państwowe, żeby mniej więcej od lecz w całym wojsku, jako główną i właściwie jedyną metodę utrzymywania
1814 r. osiągnąć dosłownie wszechwładzę i utrzymać ją aż do śmierci Alek­ dyscypliny-
sandra I, któremu zresztą też był bezgranicznie oddany. Umęczeni osiedleńcy buntowali się niejednokrotnie, np. w 1819 r. w Czu-
Surowy i nieprzystępny, nie liczący się z nikim i z niczym, nieludzki, gdy gujewie (na wschód od Charkowa), ale wszelkie bunty tłumiono krwawo
chodziło o wymierzanie kar, choć osobiście uczciwy, Arakczejew wzbudzał i bezlitośnie. Nie przeszkodziło to Arakczejewowi napisać w raporcie do prze­
powszechną nienawiść, najjaskrawiej odzwierciedloną w nazwie okresu: arak- bywającego wówczas w Finlandii cara, że przed przystąpieniem do ostatecz­
czejewszczyzna. Nic jednak nie mogło podważyć jego stanowiska, wprost nego działania długo wzywał na pomoc wszechmogącego Boga - takie „po­
przeciwnie - wszyscy musieli zabiegać o jego łaski, odnosić się do niego bożne rozmyślania” były właśnie w guście ówczesnej epoki. Z nie mniej­
z przesadnąuniżonością, antyszambrować godzinami w jego przedpokojach. szym okrucieństwem tłumiono bunty w jednostkach wojskowych spoza
Nie można było załatwić bez niego żadnej poważniejszej sprawy ani otrzy­ osiedli, np. w siemionowskim pułku gwardii w Petersburgu (1820), oraz
mać posłuchania u cara. wystąpienia chłopskie w różnych rejonach kraju.
Już współcześni zastanawiali się nad tym, gdzie szukać źródła tych ser­ Porzuciwszy prawie zupełnie w tym czasie sprawy wewnętrzne, car zaj­
decznych stosunków, które łączyły cara z ponurym Arakczejewem. Różne mował się jeszcze osobiście polityką zagraniczną. Za jego sprawą podpisano
czynniki odegrały tu rolę, m.in. dawna znajomość, osobista uczciwość Arak- w Paryżu 14 (26) września 1815 traktat tzw. świętego przymierza, w którego
czejewa i jego absolutna wierność i lojalność. Przyjaźń ta miała również swój, skład weszły Prusy, Austria i Rosja; kilka innych państw dołączyło się póź­
żeby tak rzec - aspekt polityczny. Dopuszczając Arakczejewa na takie wyży­ niej. Ten przesycony patosem akt, w którym na początku wzywano imienia
ny, car jak gdyby uchylał się od odpowiedzialności za reżim obskurantyzmu najświętszej i nierozdzielnej Trójcy, a w całym, niedługim zresztą tekście
i reakcji, bo takie było co najmniej ostatnie dziesięciolecie jego panowania. powoływano się wielokrotnie na Boga, świętą wiarę itd., jest jednym z naj-
Arakczejew brał wszystko na siebie i wszystko niejako firmował, ściągając klasyczniejszych przykładów obłudy politycznej. Zawierający go monarcho­
też za to na siebie nienawiść całej Rosji - współczesnej i późniejszej. On też wie oświadczali uroczyście, że są niezłomnie zdecydowani kierować się
podjął się zrealizowania koncepcji tzw. osiedli wojskowych, która zrodziła wyłącznie zasadami miłości, sprawiedliwości i pokoju zarówno w odniesie­
się w głowie monarchy. niu do własnych państw, jak też w stosunkach z innymi rządami. A ponieważ
Toczone nieustannie wojny pochłaniały masę pieniędzy, a 25-letni okres księgi święte każą wszystkim ludziom być braćmi, więc układający się monar­
służby wojskowej odrywał wcielonego do armii rekruta praktycznie na całe chowie uznają się za połączonych więzami nierozdzielnego braterstwa i w każ­
życie od rodziny. Aleksander I wpadł na pomysł, który - jak mu się wydawa­ dej chwili oraz w każdym miejscu będą sobie udzielać pomocy i poparcia.
ło - miał wszystkiemu zaradzić. W kilku guberniach zachodniej części kraju, I na tym właśnie polegał główny cel tak szumnie nazwanego związku.
od petersburskiej na północy do chersońskiej na południu, wydzielono część Jak igłę w stogu siana ukryto go w odmętach frazeologii, ale lata następne
należących do państwa terenów wraz z mieszkającymi tam chłopami i prze­ pokazały, o co chodzi. Przerażeni ruchami wolnościowymi i rewolucyjnymi,
kształcono je na osiedla lub kolonie wojskowe. Mężczyźni otrzymali mun­ które pod wpływem rewolucji francuskiej i jej następstw szerzyły się w Eu­
dury i do robót polnych dodano im ćwiczenia wojskowe, niezwykle trudne ropie i Ameryce, absolutni władcy Rosji, Prus i Austrii postanowili zabez­
i wyczerpujące, stale odbywane, z systemem okrutnych kar za byle przewi­ pieczyć się należycie na przyszłość i zapewnić niewzruszoność reakcyjnemu
nienie. Nie tylko chłopów zamieniono na żołnierzy, lecz i żołnierzy osiedla­ porządkowi, stworzonemu przez nich samych na kongresie wiedeńskim. I rze­
no na tych terenach, budowano dla nich koszary i zmuszano jednocześnie do czywiście, gdy w parę lat potem wybuchła rewolucja w Neapolu, twórcy przy­
musztry wojskowej i pracy na roli. Stosowano też inne metody, np. wysie­ mierza zebrani na kongresie w Opawie (1820) i Lublanie (1821) upoważnili
dlanie chłopów na południe, do Nowej Rosji, tak iż żołnierze przybywali do cesarza austriackiego do podjęcia interwencji; na kolejnym kongresie w We­
pustych wsi. System wyraźnie nie zdawał egzaminu, sam Arakczejew opo­ ronie (1822) zajęto zdecydowane stanowisko wobec rewolucji hiszpańskiej
wiadał się początkowo przeciw niemu, lecz gdy w 1816 r. zaczął go w całej i w następstwie tego ruszyły potem na Madryt wojska francuskie, tłumiąc
rozciągłości wprowadzać w życie, nie cofał się już przed niczym. Osiedleń­ rewolucję i przywracając dawny system rządów.
cy wojskowi nie mogli znieść tego życia, pracy ponad siły, ciągłych upoko­ Aleksander I był obok kanclerza austriackiego Klemensa Mettemicha
rzeń i nieludzkich kar; polegały one przede wszystkim na chłoście, przy głównym motorem najważniejszych poczynań świętego przymierza. Nie przy­
czym często stosowano „pędzenie przez rózgi”. Delikwent przechodził sparzało to oczywiście popularności jego polityce ani w Rosji, ani za granicą-
między dwoma rzędami żołnierzy, którzy musieli go siec z całej siły; nie­ carat zaczynał powoli zasługiwać sobie na opinię „żandarma Europy”. Reak­
rzadko wymierzano karę nawet kilku tysięcy uderzeń, z reguły równoznacz­ cja triumfowała i w arakczejewowskiej Rosji, i poza nią —w polityce zagra­
ną z karą śmierci. Szaleństwo to uprawiano zresztą nie tylko w osiedlach, nicznej Aleksandra I. Jedna tylko sprawa była szczególnie skomplikowana

202 203
i niełatwa do ujęcia w takie normy, jakie wynikać mogły z reakcyjnej polity­ znego w Rosji, że młodzi ludzie pochodzenia szlacheckiego, często jeszcze
ki monarchów - sprawa walczących wówczas o wolność Greków. Carat po­ ^ p e ł n o l e t n i , uciekali z domów, ażeby zaciągnąć się do szeregów, w których
winien był ich popierać wbrew założeniom świętego przymierza, ażeby osła­ Wbko zdobywali stopnie oficerskie i stawali na czele oddziałów. Gdy urato­
bić Turcję, i na tym tle zarysowywał się kolejny a nieuchronny konflikt ro- wano ojczyznę i wyparto nieprzyjaciela z jej granic, znaleźli się z kolei w jego
syjsko-turecki. Stało się to dopiero później, bo Aleksander I nie udzielił jednak kraju i w jego stolicy, pozostając tam, dopóki nie ukończył swoich obrad kon­
Grekom konkretnej pomocy. gres wiedeński. Przebywający we Francji rosyjscy synowie szlacheccy zapo­
Mistyczne aberracje cara wywoływały poważne zaniepokojenie w środo­ znawali się z postępowymi nurtami Zachodu, z innymi zupełnie formami ży­
wisku wyższego duchowieństwa prawosławnego, które bardzo intensywnie cia niż we własnym kraju, z zasadami obcej im dotąd struktury politycznej
starało się przez długi czas o wyrwanie Aleksandra z kręgu tych niepożąda­ i ustrojowej, z odmiennymi stosunkami społecznymi, z osiągnięciami rewolu­
nych wpływów. W 1822 r. starania te zostały uwieńczone powodzeniem - cji końca XVIII w. Wiele rozmawiając i czytając, musieli też wiele rozmyślać;
nastąpiło zamknięcie wszystkich tajnych stowarzyszeń i lóż masońskich na w grę wchodziły zresztą nie tylko dzieła odzwierciedlające postępową myśl
terenie Rosji; potem odsunięte zostały osoby najbardziej zainteresowane francuską, lecz i niektóre utwory autorów rosyjskich, przede wszystkim Po­
w kontynuowaniu dotychczasowego stanu rzeczy. Zmienił się i car, ale tylko dróż z Petersburga do Moskwy Radiszczewa. A rozmyślania nad losami lud­
w tym sensie, że odrzucił wszelkie obce naleciałości i zaczął się modlić orto­ ności własnego kraju prowadziły do bardzo pesymistycznych wniosków.
doksyjnie. Przez wiele lat często jeździł po kraju i za granicę, w ostatnim W ten sposób zaczął kształtować się pierwszy etap rosyjskiego ruchu re­
okresie życia pasja ta jeszcze się wzmogła; Aleksander I ciągle podróżował, wolucyjnego i pierwszy okres rewolucyjnej walki z caratem, podjętej przez
przy czym interesowały go niemal wyłącznie klasztory i cerkwie. W listopa­ niektórych przedstawicieli klasy szlacheckiej. Inaczej nie mogło być w da­
dzie 1825 r. przyszły z Taganrogu wieści o nagłym pogorszeniu się stanu nej sytuacji, ponieważ tylko inteligencja szlachecka miała możność wszech­
jego zdrowia. Śmierć nastąpiła 19 listopada (1 grudnia) 1825, Petersburg stronnego zapoznania się z wszystkimi zjawiskami składającymi się na ów­
dowiedział się o tym 27 listopada, Warszawa, gdzie rezydował następca tro­ czesną rzeczywistość. I ci ludzie, którzy ją zrozumieli, postanowili przeciw­
nu, w.ks. Konstanty, nawet dwa dni wcześniej. Nie wiedziano jednak w Ro­ ko niej zaprotestować czynem, mającym doprowadzić do całkowitej zmiany
sji, że Konstanty zrzekł się tronu w 1822 r., co pociągnąć miało za sobą kom­ istniejącego porządku rzeczy, do zniesienia despotyzmu carskiego i poddań­
plikacje niezwykle brzemienne w następstwa. stwa chłopów.
Począwszy od 1816 r. zaczęły powstawać w Rosji pierwsze organizacje
rewolucyjne, przechodząc stopniowo do coraz większej konspiracji. Nie mając
na tym polu odpowiedniego doświadczenia, próbowano w pewnym sensie
REWOLUCJONIŚCI SZLACHECCY
naśladować wzory czerpane z Zachodu, gdzie istniały i rozwijały się różne
Wydawać by się mogło, że wśród toczonych nieustannie wojen zagadnie­ konspiracyjne stowarzyszenia, np. organizacje karbonariuszy we Włoszech,
nia dotyczące wewnętrznego życia Rosji, przede wszystkim zaś zagadnienia heterie w Grecji czy nie całkiem tajny pruski Tugendbund; były zresztą i przed
społeczne i ustrojowe, zejść musiały całkowicie na drugi plan i utracić jaką­ 1816 r. pewne luźne związki wojskowe w niektórych pułkach rosyjskich, jaw­
kolwiek wagę. W okresie gdy jednocześnie prowadzono działania wojenne ne i nie zawsze zajmujące się polityką („artele oficerskie”). Około 30 człon­
na kilku frontach, gdy - jak w 1812 r. - zawisło nad krajem wielkie niebez­ ków liczył założony w tym właśnie roku Związek Ocalenia (nazywany po pol­
pieczeństwo, a zaraz potem zaczął się zwycięski marsz na zachód, nikt nie sku też Związkiem Zbawienia) lub —nazwę zmieniono nieco potem —Stowa­
powinien był mieć czasu ani ochoty na analizę stosunków społecznych i go­ rzyszenie Prawdziwych i Wiernych Synów Ojczyzny. W organizacji tej, która
spodarczych i na szukanie dróg ich poprawy. A wiele, nadto wiele części skła­ miała jeszcze charakter na pół jawny, kilku działaczy odznaczało się szczegól­
dowych życia wewnętrznego w Rosji wymagało poprawy, bardzo gruntow­ ną aktywnością: kapitan gwardii Nikita Murawiow, podpułkownik Siergiej
nej i radykalnej. Przeciwko wszelkiemu złu, głównie zaś deptaniu godności Murawiow-Apostoł, książę Siergiej Trubecki (Trubieckoj) i nieco później puł­
ludzkiej i niemożliwej do zniesienia eksploatacji feudalnej, występowano nie­ kownik Pawieł Pestel, najradykalniejszy z wszystkich w swoich poglądach.
jednokrotnie w stuleciach poprzednich; pierwsze dziesięciolecia XIX w. przy­ W poszukiwaniu doskonalszych form organizacyjnych postanowiono
niosły pod tym względem zasadniczy przełom - właśnie wtedy, mimo nie­ w 1818 r. założyć nową organizację - Związek Dobra Publicznego, z wła­
ustannych wojen, mimo niebezpieczeństw i triumfów, zrodzić się miały zu­ snym statutem („Zielona Księga”). W okresie działalności Związku nastąpił
pełnie nowe formy walki na tle znacznie głębszego niż kiedykolwiek przedtem bunt siemionowskiego pułku gwardii, co utwierdziło w działaczach przeko­
zrozumienia istniejącej sytuacji. nanie, że właśnie przy pomocy wojska będzie można w odpowiednim mo­
Wiadomo, że wojna 1812 r. stała się przyczyną wielkiego zrywu patrio- mencie dokonać zwycięskiego przewrotu. Członkowie organizacji nie od­

204 205
znaczali się jednak wcale jednolitością poglądów, gdy chodziło o sprawy jjcjami przedstawicielstwa narodowego, opowiadał się natomiast również
związane z przyszłością Rosji; niektórzy uważali, że Rosja powinna się prze­ zniesieniem prawa pańszczyźnianego i różnic stanowych. Sprawę władania
kształcić w monarchię konstytucyjną, nieliczni - wśród nich Pestel - oświad­ 23 rnią rozwiązywał Murawiow o wiele mniej śmiało niż Pestel, bo w ogóle
czali się za republiką, a sam Pestel szedł nawet tak daleko, że domagał się p o s ta w ia ł całą ziemię obszarnikom, i dopiero później wprowadził do swego
pozbawienia życia całej rodziny Romanowów. Różnice zdań i nieuchronne nroiektu poprawkę, zgodnie z którą chłopi też otrzymywali grunty w określo­
w środowisku wojskowym przemieszczenia terytorialne - poszczególne pułki nych wymiarach. Najoryginalniejszy był pomysł przekształcenia Rosji w mo­
od czasu do czasu przenoszono - doprowadziły ostatecznie w 1821 r. do ufor­ narchię federacyjną, złożoną z 15 obwodów autonomicznych, z własnymi sto­
mowania się dwu nowych związków: Towarzystwa Południowego z główną licami i organami prawodawczymi wybieranymi na podstawie nie ograniczo­
siedzibą w Tulczynie na Podolu i Towarzystwa Północnego w Petersburgu. nego żadnymi restrykcjami prawa wyborczego. Ograniczał je natomiast
Pestel był właściwym kierownikiem Towarzystwa Południowego, w któ­ Murawiow cenzusem majątkowym, gdy chodziło o wybory do najwyższego
rym działali jeszcze Siergiej Murawiow-Apostoł, jeden z najmłodszych spi­ organu całej federacji - dwuizbowego Wiecu Ludowego.
skowców Michaił Bestużew-Riumin, książę Siergiej Wołkoński i wielu innych. Twórcy programów nie mogli pominąć jeszcze jednego niezwykle waż­
W Petersburgu wyróżniali się wspomniani już Trubecki i Nikita Murawiow, nego zagadnienia: Rosja była państwem wielonarodowym i należało zająć
poeta Konrad Rylejew i pisarz Aleksandr Bestużew (znany pod pseudoni­ stanowisko wobec tej kwestii. Pestel uważał, że Finlandia, Estonia, Białoruś
mem Marliński). czy Ukraina nigdy nie będą mogły stanowić oddzielnych państw i powinny
Każde z obu stowarzyszeń miało swój własny program polityczny; jego na zawsze wyprzeć się prawa do własnej narodowości; formułował takie
autorem był w Towarzystwie Południowym Pestel, a w Północnym Nikita poglądy oczywiście jako typowy przedstawiciel swojej epoki i swojej klasy -
Murawiow. Projekt Pestla, nazwany zgodnie ze starymi tradycjami „Prawdą właściwe zrozumienie problematyki narodowościowej nie należało wtedy
Ruską”, przewidywał wprowadzenie w Rosji ustroju republikańskiego. Przy­ do rzeczy praktycznie możliwych. Zupełnie inaczej odniósł się jednak Pestel
szła republika rosyjska miała być według tej koncepcji państwem si lnym i scen­ do Polski i jej przyszłości. Polska - twierdził - przez wiele stuleci samo­
tralizowanym, w którym od razu zniesione zostanie poddaństwo ludności chłop­ dzielny i wielki organizm państwowy, powinna uzyskać warunki niezawisłe­
skiej, nastąpi częściowe wywłaszczenie obszarników i znikną wszelkie różni­ go bytu politycznego i stać się oddzielnym państwem związanym z Rosją
ce stanowe. Odjęte obszarnikom grunty miałyby stanowić oddzielną rezerwę ścisłym sojuszem. Stawiał przy tym Pestel jeden warunek: Polska będzie
państwową, przeznaczoną częściowo na sprzedaż, a częściowo na zaspokoje­ musiała zerwać z wszelką arystokracją. Podobnie, choć mniej jasno, przed­
nie potrzeb tych wszystkich, którzy chcićliby zajmować się uprawą roli. Pozo- stawiała się sprawa przyszłości Polski w projekcie Nikity Murawiowa.
stający dotychczas w stanie poddaństwa chłopi otrzymaliby na własność grun­ Na tym tle łatwiej było o porozumienie rosyjskich rewolucjonistów szla­
ty użytkowane przez siebie bezpośrednio do chwili przewrotu. checkich z polskimi działaczami patriotycznymi i dzięki temu właśnie we­
W swoim programie Pestel, korzystając ze wzorów rewolucji francuskiej, szła w pierwszą fazę realizacji idea rewolucyjnego sojuszu polsko-rosyjskie­
umieścił również projekt przyszłej organizacji władz państwowych. Zdaniem go we wspólnej walce przeciw caratowi. Pierwszą łączność z działaczami
jego po zwycięstwie rewolucji i obaleniu dynastii musiałby nastąpić co naj­ Towarzystwa Południowego nawiązało Towarzystwo Patriotyczne, założone
mniej kilkuletni okres przejściowy, podczas którego działałby jakiś rząd tym­ w Królestwie przez Waleriana Łukasińskiego. Po aresztowaniu Łukasińskie­
czasowy, wprowadzając stopniowo w życie różne zmiany konieczne do wpro­ go w 1822 r. inicjatywę wzajemnych kontaktów przejął po stronie polskiej
wadzenia i utrwalenia republikańskiej formy rządów. Zgodnie z teorią podzia­ podpułkownik strzelców konnych gwardii Seweryn Krzyżanowski i wtedy
łu władz Pestel zakładał powołanie do życia organów władzy prawodawczej — przeprowadzono kilka rozmów, rozważając możliwości i metody współdzia­
Wiec Ludowy, wykonawczej - Duma Państwowa, i kontrolującej - Sobór łania. Nieprzezwyciężalne w istocie różnice (Rosjanie uznając nawet niepod­
Najwyższy. Do jednoizbowego Wiecu Ludowego wchodziliby deputowani ległość Polski, ograniczali ją w zasadzie na wschodzie granicami tylżycki­
wybierani w wyborach dwustopniowych; prawa cywilne i polityczne, w tym mi, uznawanymi za etnograficzne) spowodowały, że współpraca ta nie mo­
prawo wyborcze, miały przysługiwać bez ograniczeń wszystkim mężczy­ gła dać większych efektów —wystąpić one miały dopiero później.
znom po ukończeniu 20 lat życia. Duma miała się składać z 5 członków wy­ Pod koniec 1823 r. powstała na południu Rosji jeszcze jedna organizacja
bieranych spośród deputowanych Wiecu Ludowego; po upływie pięciu lat rewolucjonistów szlacheckich —Stowarzyszenie Zjednoczonych Słowian.
musiano by corocznie jednego z członków Dumy wymieniać. W składzie Członkowie jego rekrutowali się głównie spośród oficerów liniowych z nie­
Soboru Najwyższego Pestel widział 120 członków dożywotnich. wysokim na ogół wykształceniem, lecz może właśnie dlatego program Sto­
Projekt Nikity Murawiowa, zwany zwykle „Konstytucją”, nie szedł tak da­ warzyszenia odznaczał się największym ładunkiem radykalizmu społeczne­
leko. Murawiow utrzymywał nadal władzę imperatora, choć ograniczoną kom- go i bardzo interesującąkoncepcjąprzyszłości państw słowiańskich. Program

206 207
wyrażał ideę jedności słowiańskiej w jednym związku federacyjnym, przy v nie mogli się oprzeć lękowi i nie bardzo wiedzieli, co robić, spiskowcy
demokratycznej formie wszystkich państw związkowych. Do przyszłej fede­ nie potrafdi się zdobyć na żadne konkretne działanie, z wyjątkiem pewnych
racji zaliczano Rosjan, Polaków, Czechów, Chorwatów i Serbów, niektórych indywidualnych odruchów gniewu czy rozpaczy. Wysłany przez cara w celu
narodów nie wymieniono, włączano natomiast do federacji m.in. Węgrów. rtraktacji ze zbuntowanymi żołnierzami generał-gubemator petersburski
Sprawami federacji jako całości kierować miał kongres przedstawicieli po­ Michaił Miłoradowicz został zastrzelony przez jednego z przywódców po­
szczególnych państw członkowskich, rządzących się poza tym odrębnymi, wstania, Piotra Kachowskiego. Nie podjęto jednak próby zdobycia któregoś
własnymi prawami. Niekonsekwencji tego rodzaju trudno było wtedy z róż­ z ważniejszych budynków, nie wezwano do współdziałania osób cywilnych,
nych względów uniknąć, nie pozostawały one jednak w sprzeczności z ideo­ nie postarano się o artylerię - wszystko właściwie ograniczyło się do kilku­
logią Stowarzyszenia, która znacznie wyprzedzała współczesność. W 1825 r. godzinnego stania z bronią u nogi, mimo świadomości, że w żadnym już wy­
„Słowianie” połączyli się formalnie z Towarzystwem Południowym. padku nie uniknie się strasznej kary. Daremnie odparto kilka ataków podję­
tych przez oddziały wierne Mikołajowi, daremnie pod koniec dnia powołano
księcia Eugeniusza Oboleńskiego na dyktatora powstania. Ostatecznie car
POWSTANIE GRUDNIOWE kazał użyć armat - kartacze natychmiast rozproszyły powstańców. Sporo
z nich zginęło na placu Senackim, wielu utonęło podczas próby ucieczki przez
Po śmierci Aleksandra I zaczęto spontanicznie składać przysięgę na wier­ Newę, reszty dokonały aresztowania przeprowadzone jeszcze tej samej nocy
ność Konstantemu. Wkrótce jednak nadeszła z Warszawy do Petersburga i w następnych dniach. Na marne poszły wszelkie szlachetne intencje rewo­
wiadomość, że Konstanty nie zgadza się na objęcie tronu i potwierdza jego lucjonistów szlacheckich, których od tego grudniowego wystąpienia historia
zrzeczenie się na rzecz młodszego brata, Mikołaja. Przez pewien czas trwała nazwała dekabrystami (ros. diekabr ’ - grudzień).
korespondencja między obu braćmi i wreszcie Mikołaj zdecydował się się­ Pozostawało jeszcze Towarzystwo Południowe. Ijego członkowie zde­
gnąć po koronę; w dniu 14 (26) grudnia 1825 wojsko miało złożyć przysięgę cydowali się na podjęcie drugiej próby powstania, raczej tylko rozpaczliwej,
nowemu carowi. Przywódcy Towarzystwa Północnego postanowili wyko­ bo trudno przypuścić, żeby mogła ich zmobilizować i natchnąć wiarą w zwy­
rzystać sytuację i wszcząć w tym właśnie dniu powstanie, licząc na wierne cięstwo wiadomość o tym, co się stało w stolicy 14 grudnia; tym bardziej
sobie oddziały wojskowe, wśród których w ostatnim jeszcze momencie roz­ że już 13 grudnia aresztowano niespodziewanie Pestla i organizacja pozba­
winięto intensywną działalność propagandową. Ułożono plan powstania, wiona została głównego przywódcy. W ostatnich dniach grudnia Siergiej Mu-
mający polegać na zajęciu najważniejszych budynków w stolicy i na zmu­ rawiow-Apostoł i Michaił Bestużew-Riumin skłonili do wystąpienia sta­
szeniu Senatu do wydania manifestu, w którym zawiadomiono by ludność cjonujący w pobliżu Kijowa pułk czernihowski. Nieudolną i ślamazarną
imperium o zniesieniu poddaństwa i wprowadzeniu szerokich reform, m.in. akcję rozpoczęła jedna z kompanii, pociągając za sobą inne jeszcze oddziały
skrócenia terminu służby wojskowej, a także wolności słowa, wyznania i swo­ po przemaszerowaniu kilkudziesięciu kilometrów do głównej siedziby
body przenoszenia się z miejsca na miejsce. Tekst „manifestu do narodu ro­ pułku, Wasilkowa (ok. 40 km na południowy zachód od Kijowa). Na tym
syjskiego” został zawczasu przygotowany, wybrano również dowódcę i dyk­ jednak skończyło się wszystko; szerszych ram ruch zakreślić nie zdołał,
tatora powstania - księcia Trubeckiego. a 3 (15) stycznia 1826 wojska rządowe pod dowództwem generała Friedri­
14 grudnia zaczęły się od rana gromadzić wojska na placu Senackim, nad cha von Geismara zupełnie rozgromiły powstańców.
brzegiem Newy - łącznie znalazło się tam około 3 tys. żołnierzy. Zjawiło się Śledztwo w sprawie dekabrystów trwało kilka miesięcy i objęło prawie
również mnóstwo mieszkańców Petersburga, wśród nich robotnicy zatrud­ 600 osób. Przywódców przesłuchiwał także sam car, lecz mimo jego zapew­
nieni przy budowie soboru Św. Izaaka - mimo że była niedziela i żadnych nień, że zapomni i przebaczy, jeśli tylko będą szczerze zeznawać, wyroki
prac budowlanych nie prowadzono; pogłoski o tym, że plac Senacki stanie były straszne. Pestel, Rylejew, Bestużew-Riumin, Kachowski i Murawiow-
się widownią niecodziennych wydarzeń, od razu zaczęły obiegać cały Pe­ -Apostoł, którym udowodniono zamysły carobójcze, zostali skazani na ćwiar-
tersburg. Przybyli na plac żołnierze nie składali przysięgi, złożyli ją nato­ towanie; Mikołaj zamienił im tę karę na śmierć przez powieszenie - wyrok
miast bardzo wcześnie członkowie Senatu i Rady Państwa - w ten sposób wykonano 13 (25) lipca 1826 w twierdzy Pietropawłowskiej. Innych uczest­
odpadło jedno z najgłówniejszych ogniw w planie rewolucjonistów, bo już ników ruchu czekała katorga, zesłanie na Sybir, pozbawienie stopni wojsko­
nie można było myśleć o umocnieniu projektowanego manifestu autoryte­ wych; żołnierzy, którzy wzięli udział w ruchu, popędzono „przez rózgi” i wcie­
tem władz państwowych. Drugie niepowodzenie było równie dotkliwe: ksią­ lono do karnych batalionów. Dla Rosji zaczynało się trzydziestolecie cięż­
żę Trubecki nie przybył w ogóle na plac i powstanie zostało bez dowódcy. kiej reakcji politycznej.
Mimo że po zorientowaniu się w sytuacji Mikołaj i najbliżsi mu dostojni-

208
XI. TRZYDZIESTOLECIE REAKCJI najdalej idącego wysiłku, żeby kroczyć naprzód. Społeczeństwo rosyjskie
stawać się musiało społeczeństwem bardziej nowoczesnym, a chłopi zaczęli
myśleć o „woli” w sposób o wiele bardziej realny niż przedtem. Tu leży przy­
czyna szczególnie ostrych przeciwieństw tego okresu.
Reakcyjny system rządów trochę zaciemnił w historiografii osobowość
Mikołaja I, którego powszechnie uznaje się za władcę nie przygotowanego
i absolutnie nie nadającego się do sprawowania rządów, za człowieka o ho­
ryzontach myślowych kaprala, za obskuranta i nieuka nie znającego nawet
francuszczyzny itd. Sporo z tych cech odpowiada rzeczywistości, choć i prze­
POLITYKA T ) sady w ich nagromadzeniu nie brak, bo np. językiem francuskim władał car nie
WEWNĘTRZNA XVzĄDY Mikołaja I (1825-1855) zaczęły najgorzej. Nie przygotowano go do rządów, bo jako trzeci syn Pawła Inie
się zatem dosłownie od dnia, w którym rozgromiono powstanie dekabrystów. miał właściwie szans na objęcie w przyszłości panowania; w okresie wcze­
Fakt ten wywrzeć miał bezpośrednio niemały wpływ na późniejszy układ snej młodości Mikołaja (ur. 1796) nikt nie mógł przewidzieć, że ani Aleksan­
stosunków w Rosji, ponieważ nowy władca od razu wszedł w rolę twórcy der I, ani Konstanty nie będą mieli legalnego potomstwa męskiego, że Alek­
najbardziej reakcyjnego i znienawidzonego systemu, jaki kiedykolwiek cią­ sander stosunkowo wcześnie umrze, czy że Konstanty zrzeknie się tronu.
żył nad Rosją, i postanowił nie cofnąć się przed żadnym pociągnięciem, by­ „Duszę sołdata” Mikołaj rzeczywiście miał i tak samo skłonny był do prze­
leby zapewnić sobie realizację jednego podstawowego celu: całkowitego zli­ sady w zamęczaniu ludzi musztrą i w urządzaniu parad, jak jego ojciec. Przy­
kwidowania wszystkich następstw zdławionego mchu i takiego umocnienia pomnieć jednak przy tym trzeba koniecznie, że takim samym zamiłowaniom
podstaw samowładnej monarchii, żeby żadne już wstrząsy nie mogły jej ni­ hołdował i Aleksander, chociaż z różnych względów uzewnętrzniał je rza­
gdy zagrozić. I chociaż wypadki gmdniowe 1825 r. stanowiły tylko jedną dziej, a na sprawach wojskowych nigdy się dobrze nie znał, i Konstanty, znany
z przyczyn, które uwarunkowały taki, a nie inny reżim, to przecież właśnie od tej strony aż nadto w historii Polski.
one przypominały stale carowi, jakie jest główne źródło niebezpieczeństwa. Swoistość światopoglądu Mikołaja I uzewnętrzniła się przede wszystkim
Wydawać by się mogło, iż Rosja była niejako przyzwyczajona do reakcji w trybie przeprowadzania różnych zmian wewnętrznych. Car uznał, że nale­
i do brutalnego traktowania społeczeństwa. Jeszcze za Katarzyny II łamano ży jak najskrupulatniej uregulować wszystkie przejawy życia w Rosji i że da
skazańców publicznie kołem, a niektórzy obszarnicy poddawali chłopów się to w pełni osiągnąć rozporządzeniami i przepisami. Wydawano ich też za
strasznym torturom, i to na ogół bezkarnie. Pamiętano wzbudzające grozę jego panowania niezliczoną ilość, co wymagało uruchomienia nie byle jakie­
lata Pawła I i arakczejewowski system trzymania ludzi w ryzach; zresztą go aparatu biurokratycznego; stąd szeroki rozgłos biurokracji mikołajow-
Arakczejew zaraz po objęciu władzy przez Mikołaja I odsunięty został od skiej w Rosji i Europie, oczywiście w sensie ujemnym. Na początku posta­
stanowisk i wpływów. Ale to były czasy „stare”, a Rosja znajdowała się w dru­ nowiono przystąpić do gruntownej reorganizacji systemu policyjnego, ażeby
gim ćwierćwieczu XIX stulecia i nie chciała znosić ucisku tak jak poprzed­ w porę zapobiegać różnym niepożądanym i niebezpiecznym dla samowładz-
nie pokolenia. Na przekór wszelkim hamulcom notuje się wtedy wiele no­ twa mchom. Chciano dać policji możność sięgnięcia dosłownie wszędzie, do
wych poczynań w różnych dziedzinach życia, które nieustannie parło na­ wszystkich zakątków kraju, do wszystkich ludzi, gmp społecznych i instytu­
przód i stawało się coraz bardziej nowoczesne. Ujemne strony systemu cji, chciano zapewnić jej wszystkie możliwości, ażeby mogła szybko i łatwo
poddańczo-pańszczyźnianego nie mogły całkowicie zapobiec kształtowaniu realizować zlecenia swego najwyższego mocodawcy i przy tym - tak rozu­
się pierwiastków nowego, doskonalszego biegu rzeczy, np. w dziedzinie eko­ miał to car - „wychowywać i uszczęśliwiać” społeczeństwo odwodząc je od
nomiki. Właśnie na ten okres przypadły początki przewrotu przemysłowego złych zamysłów.
w Rosji - przekształcenia się manufaktur w fabryki, choć sam Mikołaj I wcale W połowie 1826 r. utworzono Korpus Żandarmów (od 1836 r. tzw. Od­
nie był orędownikiem rozwoju przemysłu maszynowego. Dlatego wówczas dzielny Korpus Żandarmów), na którego czele stanął generał Alexander von
nastąpić miał poważny rozwój różnych nurtów społecznych, literatury czy Benckendorff, ziemianin z prowincji nadbałtyckich, Niemiec z pochodzenia -
sztuki, chociaż bodajże nigdy nie było warunków mniej korzystnych. Nie w ogóle wielu Niemców zrobiło dużą karierę za Mikołaja I. Kraj podzielono
zapobiegnie również reakcja mikołajowska niezbyt może intensywnej, ale na siedem okręgów żandarmerii, każdym z nich zarządzał naczelnik w stop­
bardzo ważnej i wielostronnej dalszej działalności konspiracyjno-rewolucyj- niu generała; w latach następnych system ten jeszcze bardziej rozwinięto
nej. Rosja pozostawała nadal krajem zacofanym w stosunku do Zachodu, >znacznie zagęszczono sieć odnośnych placówek. Centralnym ośrodkiem
zacofanie to nawet się jeszcze pogłębiło, samo życie jednak zmuszało do jak nowego systemu policyjnego miał być utworzony w tym samym czasie tzw.

210 211
III Oddział Kancelarii Osobistej Jego Cesarskiej Mości, instytucja centrali­ dziewanie, z jakąś katastroficzną determinacją. Carat chciał zapobiegać wszyst­
zująca niejako nadzór nad wszystkimi obywatelami, praktycznie najwyższy kiemu, czemu tylko można było zapobiec, i tutaj tkwi geneza wszystkich po­
organ tajnej policji. III Oddział miał inwigilować osoby podejrzane politycz­ ciągnięć reżimu mikołajowskiego w dziedzinie cenzury i oświaty. Wprawdzie
nie, gromadzić informacje o przebywających w Rosji cudzoziemcach i o ich nadzwyczaj surowe paragrafy dekretu o cenzurze z czerwca 1826 r. zostały
kontaktach z Rosjanami oraz obserwować działalność sekt religijnych; do w dwa lata potem trochę złagodzone, lecz mimo to publikacje drukowane mogły
zakresu jego kompetencji należały też sprawy innego typu, m.in. fałszerstwo się ukazywać tylko z najwyższym trudem. Nie chodzi oczywiście o wszystkie
monet. III Oddział nie rozporządzał oddzielnymi placówkami terenowymi, publikacje, wprost przeciwnie - globalna liczba wydawanych drukiem pozycji
ale jego agenci docierali do wszystkich części Rosji, współpracując ściśle rosła z każdym niemal rokiem; publikacje jednak zawierające choćby ślad tego,
z żandarmerią. Współpraca ta odpowiadała z góry powziętym założeniom co z historycznej perspektywy nazwać trzeba postępem, wyrażające jakieś
i była zresztą skądinąd konieczna ze względu na podział funkcji - tak np. śmielsze idee czy próbujące oderwać myśl od posępnej współczesności, napo­
prowadzenie śledztwa i prowadzenie przesłuchiwań należało w zasadzie tyl­ tykały często przeszkody nie do przezwyciężenia.
ko do żandarmów. Społeczeństwo odnosiło się z taką samą nienawiścią do Najwyższym organem cenzury był tzw. Główny Urząd Cenzury działają­
błękitnych mundurów (golubyje mundiry) żandarmerii, jak i do nie umundu­ cy na mocy dekretu z 1828 r. Pozorne ujednolicenie tej tak ważnej sprawy
rowanych agentów III Oddziału, o którym nie wolno było nawet pisać w pra­ dało jednak bardzo problematyczne efekty. Do spraw cenzury stale mieszała
sie. Doświadczał na sobie nieustannie tej nienawiści i Benckendorff, obdarzo­ się administracja, co było w ogóle plagą życia w Rosji, nie tylko w tej dzie­
ny przez cara również i zwierzchnictwem nad III Oddziałem, co było dowo­ dzinie i nie tylko wtedy. Po drugie, nagle zaczęły powstawać nowe resorto­
dem nieograniczonego już prawie zaufania. Mikołaj I miał nawet powiedzieć: we urzędy cenzury (wojskowy, spraw wewnętrznych, pocztowy i inne), cho­
„mnie można w Rosji zastąpić, Benckendorffa nigdy”. ciaż właśnie Główny Urząd składał się z przedstawicieli różnych pionów
Utworzenie III Oddziału łączyło się ze znacznym rozszerzeniem działal­ ministerialnych, czyli właśnie miał charakter międzyresortowy. Niejasność
ności kancelarii cesarskiej, która przedtem nie miała większego znaczenia, kompetencyjna i nadmierna liczba przepisów wywierać musiały określony
a od 1826 r. stała się jedną z najbardziej rozbudowanych instytucji państwo­ wpływ na cenzorów, którzy w nieustannej obawie przed różnymi kłopotami
wych, pod względem rozpiętości resortów niemal dorównującą Radzie Pań­ woleli nie odstępować od surowości, a ta oczywiście wzmagała się szczegól­
stwa i Senatowi. Kancelaria dzieliła się odtąd na cztery oddziały. Oddział I nie po wydarzeniach o charakterze rewolucyjnym. System taki utrzymał się
pozostał nadal właściwą kancelarią osobistą cesarza, II Oddziałowi zlecono do końca panowania Mikołaja I - jeszcze w 1848 r. utworzono nowy Tajny
przeprowadzenie kodyfikacji praw, IV Oddziałowi - opiekę nad instytucja­ Komitet (specjalny tajny komitet najwyższego nadzoru nad poprawianiem
mi o charakterze charytatywnym. W 1836 r. powstał jeszcze V Oddział, któ­ drukowanych w Rosji utworów) pod przewodnictwem jednego z najzago­
rego zadaniem było zarządzanie dobrami skarbowymi i chłopami państwo­ rzalszych reakcjonistów epoki, senatora Dmitrija Buturlina, który kiedyś do­
wymi; kompetencje te przejęło wkrótce potem oddzielne ministerstwo dóbr magał się zamknięcia wszystkich uniwersytetów.
państwowych. Szczególnie skrupulatnie pilnowała cenzura carska czasopism, reagując na
Mikołaj myślał również o innych jeszcze, bliżej nie określonych refor­ każdą wzmiankę, jeśli tylko budziła jakiekolwiek zastrzeżenia lub podejrze­
mach aparatu państwowego i powołał nawet w tym celu, w grudniu 1826 r., nia. Cenne i ciekawe informacje na ten temat pozostawił w swym Dzienniku
specjalny Tajny Komitet (nie jedyny zresztą w okresie jego rządów) pod prze­ jeden z bardziej liberalnych cenzorów ówczesnych (w latach 1833-1848), poza
wodnictwem Wiktora Koczubeja, kiedyś jednego z najbliższych współpra­ tym znawca literatury i później członek Akademii - Aleksandr Nikitienko.
cowników Aleksandra I. Kilkuletnia działalność Komitetu przyniosła aż nadto Nie wolno było pisać z najmniejszą choćby niechęcią o głowach państw i dy­
ostrożne projekty zmian w zakresie struktury Rady Państwa i Senatu, uregu­ nastiach obcych, także gdy chodziło o panujących nie związanych przyjaź­
lowania spraw związanych z przynależnością do stanu szlacheckiego oraz nią z Romanowami (np. Ludwik Filip); nie wolno było w druku nawet Nero­
zarządzania chłopami państwowymi. Projektów tych na ogół nie wprowa­ na nazwać tyranem, nie wolno było w żadnej formie wyrażać współczucia
dzono w życie. dla Polski i sympatii dla jej dziejów ani pisać o walce Murzynów w kolo­
Powołując centralne instytucje o charakterze restrykcyjnym i represyjnym, niach, ani występować przeciw moralności, bardzo różnie zresztą rozumia­
rząd Mikołaja I nie mógł zapomnieć o nałożeniu obroży na te dziedziny ży­ nej przez cenzorów. Represje, nagany, wymówki i niełaska spotykały czasem
cia, poprzez które mógł się najłatwiej przesączać ,ja d ” niepożądanych idei. nawet pisarzy lojalnych i serwilistycznych, którzy wynosili w swojej twórczo­
W Rosji nie było w tym czasie żadnych skonkretyzowanych form opinii pu­ ści carat pod niebiosa. Takimi byli m.in.: Tadeusz Bułharyn, renegat polski,
blicznej i dlatego bardziej wyraziste przejawy protestu wydostawały się na publicysta i powieściopisarz (pisał po rosyjsku), związany z III Oddziałem;
światło dzienne albo w formie zawoalowanej, albo spontanicznie i niespo­ Nikołaj Griecz, pisarz i dziennikarz, który wydawał razem z Bułharynem

212 213
czasopismo „Siewiemaja Pczeła” („Pszczoła Północy”, od 1831 r. dziennik), nie korzystała i nie korzysta z doświadczenia wieków, nie wnosi nic orygi­
i Nestor Kukolnik, autor wierszy i bogoojczyźnianych dramatów (tytuł jedne­ nalnego do skarbca cywilizacji. Nie wyszły również na dobre Rosji przyjęcie
go z nich: Ręka najwyższego ocaliła ojczyznę). A przecież nawet Bułharyn i Ku­ prawosławia i związane z tym wpływy bizantyjskie. „Patrząca na nas - pisał
kolnik nie uniknęli ciężkiej reprymendy ze strony III Oddziału, pierwszy za to, Czaadajew - można by powiedzieć, że nie odnoszą się do nas powszechne
że umieścił w „Pszczole Północy” wiersz, w którym domyślano się aluzji do prawa ludzkości. Samotni w świecie nic mu nie daliśmy ... W ciągu całego
Polski, drugi za „przestępstwo” natury społecznej, dopatrzono się bowiem w jed­ naszego istnienia nie daliśmy nic dla wspólnego dobra ludzi, żadna poży­
nym z jego utworów wypowiedzi przychylnej dla chłopów. teczna myśl nie zrodziła się na naszej bezpłodnej glebie...”
Opublikowanie Listu filozoficznego wywołało echa w niepełnym tylko
stopniu oddane w dosadnych sformułowaniach współczesnych: „wystrzał,
„LIST FILOZOFICZNY” CZAADAJEWA który rozległ się w ciemności” (Hercen), „straszna zawierucha” (Nikitien-
ko). Z polecenia władz uznano Czaadajewa za chorego na umyśle, on sam
W takiej atmosferze wszyscy przeniknięci byli niepewnością i lękiem, wyrażał później skruchę, przy czym trudno powiedzieć, w jakim stopniu sta­
kwitło w najlepsze donosicielstwo, represje następowały po represjach. Naj­ ło się to pod wpływem nacisku z zewnątrz. W literaturze spotkać można różne
gorsze było właśnie to nieustanne straszenie społeczeństwa, trzymanie go interpretacje treści Listu, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek Czaadajewa do pro­
w niepewności, stwarzanie klimatu grozy, w którym cenzorzy, wydawcy blemu samowładztwa. Nie może jednak ulegać wątpliwości, że List zawiera co
i niektórzy pisarze drżeli przed własnym cieniem, a nie mający nic wspólnego najmniej pośrednie potępienie absolutystycznego reżimu, trudno bowiem przy­
z serwilizmem twórcy nie mogli przedrzeć się przez zaporę obskurantyzmu. puścić, ażeby malując Rosję w czarnych barwach autor nie rozumiał związku
Bez żenady też zamykano czasopisma, gdy uznano to za konieczne. W 1832 r. między opisywanym przez siebie złem a stuleciami samowładnych rządów.
zaczął wychodzić miesięcznik „Jewropiejec” („Europejczyk”) wydawany
przez Iwana Kiriejewskiego i w tymże roku skończył swą karierę po ukaza­
niu się dwóch numerów. Dwa lata później taki sam los przypadł w udziale OŚWIATA I SZKOLNICTWO. TEORIA OFICJALNEJ LUDOWOŚCI
cieszącemu się dużą poczytnością dwutygodnikowi „Moskowskij Tielegraf’,
wydawanemu od 1825 r. przez historyka i publicystę Nikołaja Polewoja; przy­ Fatalnie układała się za Mikołaja I sytuacja w szkolnictwie. Rezultaty li­
czyną był negatywny stosunek do wspomnianej wyżej sztuki Kukolnika. beralizujących pociągnięć Aleksandra I w tej dziedzinie nie dawały ani chwili
Niedługo też wychodził „Tieleskop”,-wydawany w latach 1831-1836 przez spokoju carowi i jego faworytom; nie chcieli oni w żadnym wypadku utrzy­
profesora uniwersytetu moskiewskiego Nikołaja Nadieżdina. Pismo to za­ mywać takiego stanu rzeczy, ażeby dzieci chłopskie mogły się kształcić, choć
mknięto za opublikowanie głośnego Listu filozoficznego Piotra Czaadajewa, nigdy nie było to zjawiskiem masowym. Obawiano się, że pod wpływem
a wydawcę zesłano do Ust’-Sysolska (u ujścia Sysoły do Wyczegdy w pół­ oświaty ludzie lepiej zrozumieją rzeczywistość i na niepokojącą skalę za­
nocno-wschodnich rejonach guberni wołogodzkiej). czną się oddawać „niskim namiętnościom”, czyli będą występować przeciw
Czaadajew zaczął od kariery wojskowej, brał udział w wojnie 1812 r., istniejącemu porządkowi. Wyraźne stanowisko rządu sprecyzowane zostało
potem sympatyzował ze stowarzyszeniami dekabrystowskimi i uczestniczył szybko: w sierpniu 1827 r. ukazał się reskrypt carski na nazwisko ówczesne­
w pracach Związku Dobra Publicznego. W latach 1823-1826 przebywał za go ministra oświaty Aleksandra Szyszkowa (taki system wydawania reskryp­
granicą, po powrocie zajmował się w Moskwie stadiami filozoficznymi i so­ tów był w Rosji szeroko stosowany aż do końca istnienia caratu), nakazu­
cjologicznymi, włączając się przy tym czynnie do dyskusji prowadzonych jący, żeby: „do uniwersytetów i innych wyższych zakładów naukowych, za­
w tamtejszych kręgach towarzysko-literackich. W salonach Moskwy pozna­ równo państwowych, jak prywatnych, które znajdują się w gestii lub pod
no go jako człowieka, który nie boi się wyrażać swoich poglądów. Wtedy nadzorem ministerstwa oświaty, i podobnie też do gimnazjów oraz do in­
właśnie napisał osiem „listów filozoficznych” —pierwszy z nich opubliko­ nych szkół z równoważnym programem wykładanych przedmiotów - przyj­
wał Nadieżdin w „Tieleskopie” w 1836 r. mowano i dopuszczano do słuchania wykładów tylko osoby swobodnego
Artykuł Czaadajewa zawierał możliwie najbardziej pesymistyczną, ale stanu, nie wyłączając i tych, którzy uzyskali prawa tego stanu [chodzi­
i częściowo przynajmniej przekonywającą ocenę Rosji przeszłej i współcze­ ło o chłopów uwolnionych od poddaństwa], jeśli przedstawią stwierdzają­
snej, i zarysowywał takie same perspektywy na przyszłość. Poszczególne ce ten fakt dowody”. W ten sposób pozostawały dla ludności poddanej,
stadia rozwojowe Rosji nie odznaczały się, zdaniem autora, żadną samodziel­ o czym zresztą dekret też wyraźnie mówił, tylko szkoły parafialne i powia­
nością, w przeszłości dostrzec można tylko barbarzyństwo, przyszłości w ogó­ towe oraz te prywatne, w których przedmioty nauczania nie stały na wyż­
le nie widać. Rosja nie potrafiła przejąć żadnego z urządzeń europejskich, szym poziomie.

214 215
Niezależnie od tego dokonano jeszcze wielu innych ograniczeń w dzie­ wnętrznej. Jeśli jednak tendencje trochę toną w obłokach, to zasady, aczkol­
dzinie szkolnictwa - do najdokuczliwszych należały niezmiernie szczegóło­ wiek nie wszystkie, przedstawione są znacznie jaśniej. Bezwzględna wier­
we przepisy o kontroli i inspekcjach szkół stosowane później z niemożliwą ność sztandarom samowładztwa i prawosławia - to cechy najważniejsze.
do zniesienia pedanterią. W 1835 r. zlikwidowano autonomię uniwersyte­ Trzecia cecha, „ludowość” (ros. narodnost j , nastręcza już duże trudności
tów, w latach następnych wyłączono z programów uniwersyteckich europej­ w interpretacji, zwłaszcza w języku polskim; termin rosyjski narodnost’ozna­
skie prawo państwowe i filozofię, starano się usilnie o to, ażeby logikę i psy­ cza bowiem zarówno „ludowość”, jak i „narodowość”. Można w niej doszu­
chologię wykładali tylko teologowie, nie zapomniano o podwyższeniu opłat kiwać się podkreślenia jedności i harmonii, jaka zgodnie z zapatrywaniami
za naukę, zabroniono młodzieży wyjeżdżać na studia za granicę. przedstawicieli myśli oficjalnej istniała także w przeszłości. W takim więc
Carat nie działał jednak tylko za pomocą represji i zakazów, starał się świetle można by dostrzegać w uwarowowskiej „ludowości” właśnie stosunki
również tworzyć jak gdyby własną apologetyczną ideologię. W glorii zwy­ poddańczo-pańszczyźniane. Wysuwa się jednak i inną tezę, że mianowicie
cięstw militarnych i sukcesów dyplomatycznych, których nie brakowało także Uwarow i inni teoretycy „trójjedynej formuły” używali tego wyrazu w po­
za Mikołaja I, Rosja oficjalna zdawała się wynosić wysoko ponad inne pań­ dwójnym znaczeniu: jako „narodowość” wchodziłby w grę pewien swoisty
stwa europejskie, ponad całą Europę, wzgardliwie przez koła dworskie Pe­ nacjonalizm rosyjski, przeciwstawiający się wszelkim wpływom zachodnim,
tersburga określaną jako „rewolucyjną”. Przeciwieństwa płynące ze złych jako „ludowość” - swoiście demokratyczny, w stosunku do rozwijających
stron systemu, raczej niedostrzegalne dla obserwatorów zewnętrznych, nie się na Zachodzie stosunków kapitalistycznych, charakter samowładztwa.
mogły zapobiec kształtującej się sztucznie opinii, że Rosja jest państwem Zresztą nawet system Uwarowa okazał się potem, od okresu Wiosny Ludów,
zupełnie innym niż pozostałe, że wszystkie urządzenia w Rosji są dobre i je­ zbyt słaby dla ideologicznego umocnienia monarchii - piśmiennictwo i oświa­
dynie właściwe, że nie ma żadnej dysharmonii między władzą a ludnością, ta poczuły wówczas jeszcze dotkliwiej niż przedtem ciężką rękę caratu.
która może w spokoju i szczęściu poddawać się dobroczynnym wpływom
takiego stanu rzeczy.
Tę reakcyjną ideologię samowładztwa rosyjskiego, ukształtowaną w dru­ RUCH UMYSŁOWY
gim ćwierćwieczu XIX w., nazwano teorią oficjalnej ludowości. W różnej
formie wyrażali ją w swoich utworach pisarze i publicyści; autorem sformu­ Prawdziwy stan rzeczy dochodził jednak coraz wyraźniej do świadomo­
łowania oddającego najbardziej syntetycznie jej treść, tzw. trójjedynej for­ ści społeczeństwa, i to w różny sposób, m.in. przez literaturę piękną. Przeja­
muły, był jeden z następców Szyszkowa na stanowisku ministra, Siergiej wy negatywnego stosunku do samowładztwa i poddaństwa znaj dują się w wie­
Uwarow. Formuła brzmiała: prawosławie, samowładztwo, ludowość. Uwa- lu utworach dwóch najwybitniejszych poetów rosyjskich, Puszkina i Lermon­
row sprecyzował ją po raz pierwszy w 1832 r. (był jeszcze wtedy wicemini­ towa. Nikołaj Gogol odzwierciedlił w swojej twórczości istotne oblicze
strem) i powtórzył w raporcie do cara napisanym w 1843 r. z okazji dziesię­ obszamictwa, chciwość, tępotę i służalstwo biurokracji oraz utrwalił obraz
ciolecia swego urzędowania w ministerstwie: „Zniwelować niewspółmier- rozpaczliwego stanu prowincji rosyjskiej. Istotne znaczenie dla współcze­
ność między tak zwanym wykształceniem europejskim a naszymi potrzebami; snych miała twórczość myśliciela i krytyka Wissariona Bielińskiego, zadzi­
uzdrowić młode pokolenie ze ślepej, nie przemyślanej skłonności do tego, co wiającego demokratyzmem swoich przekonań. Działały także różne konspi­
powierzchowne i cudzoziemskie, zaszczepiając w młodych duszach szczery racyjne kółka intelektualistów. Postępowa Rosja nie ustawała w walce, a nie
szacunek do wszystkiego, co ojczyste, oraz przekonanie, że tylko przystoso­ mogąc wówczas walczyć czynem, protestowała przeciw systemowi dema­
wanie powszechnego systemu oświaty do naszego bytu i ducha naszego na­ skując go także w twórczości literackiej. I w tym sensie np. twórczość Gogo­
rodu może przynieść pożądane owoce... sprowadzić wszystkie rozwijające la stanowiła prawdziwe odbicie epoki i wyrastała organicznie z jej potrzeb,
się elementy i przebudzone siły w miarę możności do wspólnego mianowni­ chociaż nie był on wcale rewolucjonistą ani aktywnym bojownikiem o zmia­
ka; wreszcie szukać tego wspólnego mianownika w potrójnym pojęciu pra­ nę istniejącego stanu rzeczy, chociaż ulegał różnym wpływom, naciskom i pre­
wosławia, samowładztwa i ludowości —oto był cel, do którego ministerstwo tensjom, a niejeden raz opowiadał się po stronie absolutyzmu i poddaństwa,
oświaty dążyło przez dziesięć lat; oto był plan, którego trzymałem się we najdobitniej w 1844 r., w Wybranych wyjątkach z listów do przyjaciół.
wszystkich swoich rozporządzeniach”. Przeciwko takiemu stanowisku zaprotestował ostro Bieliński w swoim
Tendencje powyższe, wyrażone w sposób niejasny i zawikłany, są mniej Liście do Gogola (1847), który krążył w odpisach, opublikowano go znacz­
ważne; mówiąc o nich, Uwarow pragnął jedynie znaleźć jakąś osłonę dla nie później. I Bieliński jednak przechodził przedtem skomplikowaną i naje­
ideologicznego sensu swojej wypowiedzi - chodziło o wydobycie z samego żoną wątpliwościami drogę rozwojową. Urodzony w 1811 r., studiował w Mo­
życia rosyjskiego zasad mogących stać się oporą rządu w jego polityce we­ skwie i brał w tym okresie aktywny udział w pracy kółek młodzieżowych,

216 217
później poświęcił się głównie krytyce literackiej. W 1838 r. stanął na czele tego także opowiadali się za jego zniesieniem. Wielu z nich zajmowało się
zespołu redakcyjnego dwutygodnika „Moskiewskij Nabludatiel” („Obserwa­ badaniami nad folklorem rosyjskim, co miało znaczenie dla rozwoju nauki.
tor Moskiewski”), a po przeniesieniu się rok później do Petersburga zaczął Najbardziej typowymi przedstawicielami nurtu słowianofilskiego byli na­
współpracować z czasopismem „Otieczestwiennyje Zapiski” („Zapiski Oj­ ukowcy, publicyści i pisarze: bracia Iwan i Piotr Kiriejewscy oraz Iwan i Kon­
czyste”). W publikowanych wówczas artykułach Bieliński rozwijał myśl o ko­ stantin Aksakowowie, Aleksiej Chomiakow i Jurij Samarin. Mimo ograni­
nieczności „pojednania się z rzeczywistością”; pod koniec 1840 r. ten kryzys czoności poglądów i wyraźnego ich podobieństwa do teorii oficjalnej ludo­
wewnętrzny skończył się definitywnie. Dalsza działalność Bielińskiego, przed­ wości carat nie darzył sympatiami słowianofilów, obawiając się ich jako
wcześnie zmarłego na gruźlicę w 1848 r., to już w pełni dojrzałe utwory kry­ reprezentantów bądź co bądź samodzielnego myślenia. ,
tyczne o arcydziełach literatury rosyjskiej, utwory, które rozwijały w czytel­
nikach zamiłowanie do wolności i nienawiść do wszelkich form ucisku. Pi­
sał zresztą Bieliński nie tylko o literaturze. PROBLEMY LUDNOŚCI CHŁOPSKIEJ W POLITYCE PAŃSTWOWEJ
Ruch umysłowy w ówczesnej Rosji, tak żywy mimo surowości reżimu,
miał jeszcze jedno oblicze. Wyraża się ono w dwóch nowych prądach spo­ Ruchy masowe nie zanikły po stłumieniu powstania dekabrystów, osią­
łecznych, kształtujących się od czwartego, a ukształtowanych w piątym dzie­ gając szczególnie wysoki stopień natężenia w latach 1830-1831. Przyczy­
siątku lat XIX w.: w okcydentalizmie i słowianofilstwie. Okcydentaliści ną wielu wystąpień w 1830 r. była straszna epidemia cholery. Zaczęło się
(z rosyjska: zapadnicy) utrzymywali, iż przynajmniej od czasów Piotra I Ro­ na południu, gdzie zrozpaczona ludność, pozbawiona środków do życia
sja nie różni się w swej drodze rozwojowej od Zachodu i że dalsze perspek­ i zmuszana brutalnie do przestrzegania drakońskich przepisów o kwaran­
tywy rozwojowe muszą być tak samo zbieżne. Okcydentalizm był oczywiście tannie, zrywała się do wystąpień (tzw. bunty cholerowe). Tak było w Se­
nurtem liberalnym i w latach późniejszych nazywano jego przedstawicieli wy­ wastopolu, gdzie musiano tłumić bunt przy pomocy specjalnie ściągnię­
łącznie liberałami; opowiadając się bowiem za maksymalną europeizacją sto­ tych wojsk, a potem także w guberniach centralnych; tam chłopi, podnie­
sunków w Rosji, nie mogli aprobować np. poddaństwa. Z drugiej znowu stro­ ceni pogłoskami o „zatruwaniu studzien”, demolowali lokale policyjne,
ny nie wchodziły tu w grę żadne tendencje radykalne - nie aprobując pod­ a nawet szpitale, mordowali urzędników i lekarzy; w Tambowie przestały
daństwa chłopów, okcydentaliści myśleli tylko o „odgórnej”, należycie na pewien czas działać władze rządowe. W 1831 r. zanotowano rozruchy
przemyślanej i spokojnie przeprowadzonej reformie stosunków na wsi. Okcy­ na takim samym tle w Petersburgu. Doszły też znowu do głosu konflikty
dentaliści nie tworzyli, rzecz jasna, żadnego obozu ani żadnego stronnictwa w osiedlach wojskowych - w guberni nowogrodzkiej osiedleńcy zawład­
i dlatego zalicza się do nich różne osobistości, nie zawsze całkiem ściśle. Ze nęli miastem Stara Russa.
względu na List filozoficzny był niewątpliwie okcydentalistą Czaadajew, Wszystkie te bunty dławiono krwawo i nie szczędzono represji po ich
w pewnym sensie może Bieliński, ponieważ dobrze wiedział, co warto za­ stłumieniu. Koła dworskie były tym wszystkim poważnie zaniepokojone,
czerpnąć z ideologii Zachodu dla poprawienia stosunków w Rosji; również zwłaszcza że bunty cholerowe i powstania w osiedlach wojskowych nie wy­
historyk Timofiej Granowski, który fascynował słuchaczy uniwersytetu mo­ czerpywały wszystkich kłopotów; rewolucja lipcowa 1830 r. we Francji, sierp­
skiewskiego wykładami z zakresu historii średniowiecznej, zawierającymi niowa w Belgii i powstanie listopadowe w Polsce spędzały sen z powiek
wiele interesujących myśli i analogii. Byli nimi także: jeden z najwybitniej­ Mikołajowi I i jego dostojnikom, zwłaszcza że oddziały wysłane celem ujarz­
szych powieściopisarzy rosyjskich Iwan Turgieniew, historyk i publicysta mienia Królestwa poniosły też niemało klęsk. Wszystko to razem zmuszało
Konstantin Kawielin, krytyk i historyk literatury Pawieł Annienkow, ekono­ do podjęcia jakichś kroków zaradczych i byłoby uproszczeniem twierdze­
mista Iwan Babst i wielu innych. nie, że za Mikołaja I rozpatrywano sprawę chłopską tylko z punktu widzenia
Na przeciwnym stanowisku stali teoretycy myśli słowianofilskiej. Utrzy­ represji. Sytuacja była w ogóle o wiele bardziej skomplikowana. Problem
mywali oni, że warunki życia i układ sił społecznych w Rosji zawsze odzna­ agrarny zaogniał się nieustannie, wystąpień chłopskich naliczyć można w trzy­
czały się cechami pozytywnymi, że w stosunkach między ludem i władzą dziestoleciu mikołajowskim co najmniej 500, a rozwój ekonomiczny kraju
państwową zawsze panowała zgodność i że właśnie dzięki temu stale kształ­ też dyktował konieczność zniesienia prawa pańszczyźnianego, coraz mniej
towały się przesłanki dalszego postępu. Także przyjęcie prawosławia, zawie­ wygodnego nawet dla właścicieli ziemskich. Wśród obszarników, zwłaszcza
rającego najlepsze i najczystsze formy chrystianizmu, miało niezmiernie do­ Posiadających swe dobra na terenach mniej urodzajnych, coraz bardziej wy­
niosłe znaczenie dla Rosji, która znalazłaby się na fałszywym torze rozwojo­ raźne stawały się tendencje do wyzwolenia chłopów z niewoli osobistej i prze­
wym, gdyby poszła za wzorami Zachodu. Poglądy te nie przeszkadzały jednak kształcenia ich w pracowników najemnych - wystarczy dla analogii przypo­
słowianofilom w zrozumieniu faktu, że poddaństwo jest przeżytkiem, i dla- mnieć zniesienie poddaństwa w guberniach nadbałtyckich. A położenie chło­

218 219
pów było tak złe, że nie mogło już nawet zmienić się na gorsze, i ani katorga, z uchwalonego w 1842 r. przez Radę Państwa dekretu o chłopach „zobowią­
ani straszne kary chłosty nie zapobiegały dalszym ruchom, masowym uciecz­ zanych”. Obszarnicy mogli odtąd dobrowolnie zawierać umowy z chłopami,
kom z osiedli czy innym formom protestu. którzy w ten sposób wyzwalali się od zależności poddańczej i otrzymywał i
Rząd nie mógł zatem uchylić się od prób idących w kierunku położenia od panów nadziały gruntu do użytkowania w zamian za określone powinno­
kresu przynajmniej najbardziej drastycznym przejawom niesprawiedliwości ści Dekret ten w bardzo niewielkim stopniu zmieniał postanowienia dekretu
i uporządkowania stosunków administracyjnych w dobrach państwowych. o wolnych oraczach” z 1803 r„ uchylając tylko pewne krępujące przy za­
W tym celu utworzono kilka „tajnych komitetów”, zebrano sporo różnych wieraniu umów przepisy.
materiałów i odbyto wiele posiedzeń, na których czasami nawet żywo dys­ W połowie czwartego dziesiątka lat XIX w. otrzymał polecenie przygoto­
kutowano i sporządzono niemało notatek i raportów. Niewiele jednak z tego wania projektów szeregu zmian generał Pawieł Kisielów, w latach następ­
wprowadzono w życie - wymienić by tu można trzy dekrety. Pierwszy, jesz­ nych jeden z najbliższych współpracowników cara na tym polu. On też sta­
cze z 1827 r., ograniczał przywilej obszarników do zsyłania chłopów na Sy­ nął na czele V Oddziału osobistej kancelarii cara, a od końca 1837 r. przejął
bir: osoby liczące ponad 50 lat, osoby chore i niezdolne do pracy oraz małe również kierownictwo nowo utworzonego ministerstwa dóbr państwowych
dzieci nie podlegały już działaniu tego prawa. Nie wolno było też rozłączać i sprawował je bez mała 20 lat. Ministerstwo to miało swoje organy wyko­
małżeństw, a zesłanych chłopów nie zaliczano już do rekrutów. Dwa inne nawcze w poszczególnych guberniach i okręgach; na niższym szczeblu tery­
dekrety zabraniały sprzedawania „dusz” chłopskich oddzielnie od rodzin torialnym wprowadzono bądź usprawniono istniejące zarządy gromadzkie
i przyjmowania chłopów poddanych na pokrycie prywatnych długów. i wiejskie, które sprawowały swoje funkcje jak gdyby na zasadach samorzą­
Oczywiście, wielu ziemian rosyjskich nie chciało nic słyszeć o jakichś du, choć zwykle nie bez ingerencji czynników administracji państwowej.
zasadniczych reformach, uporczywie trzymając się dotychczasowego układu Ministerstwo dóbr państwowych prowadziło również akcję w kierunku pew­
rzeczy mimo całej jego anachroniczności. Mikołaj I bez wątpienia podzie­ nego zwiększenia nadziałów chłopów państwowych, ułatwiało przesiedlanie
lał takie stanowisko, ale obawa o następstwa przecież zmuszała jgo do się, prowadziło prace pomiarowe w terenie, zakładało instytucje kredytowe,
nieustannego krążenia wokół tego problemu i do enuncjńeji o charakterze a także szkoły i szpitale. Te „reformy Kisielowa”, wprowadzane w życie w la­
mało wprawdzie konkretnym, lecz bardzo znamiennym. „Nie ulega wątpli­ tach 1837-1841, chociaż nie zakrojone zbyt szeroko i nie naruszające w ni­
wości - mówił na posiedzeniu Rady Państwa w 1842 r. - że prawo pańsz­ czym systemu, polepszyły jednak w pewnym stopniu położenie chłopów
czyźniane, biorąc pod uwagę obecny jego układ u nas, to zło przez wszyst­ państwowych, co uwidoczniło się również nieco później, w okresie zasadni­
kich odczuwane i dla wszystkich oczywiste; byłoby jednak rzeczą jeszcze czej reformy chłopskiej. Dekrety o likwidowaniu ugorów, zalesianiu obsza­
bardziej zgubną zmieniać je w chwili obecnej. Świętej pamięci cesarz Alek­ rów bezleśnych i osuszaniu błot realizowano różnie; najwięcej sprzeciwów
sander na początku swego panowania miał zamiar dać wolność poddanym, budziła dokuczliwa i często brutalna ingerencja administracji, która szczegól­
lecz później sam porzucił tę myśl jako absolutnie przedwczesną i niemoż­ nie dała się we znaki ludności w związku z zainicjowaniem akcji sadzenia ziem­
liwą do zrealizowania. I ja także nigdy nie zdecyduję się na to; sądzę bo­ niaków w Rosji. W kilku guberniach doprowadziło to nawet do groźnych roz­
wiem, że czas, w którym można będzie poczynić takie kroki, jest zresztą ruchów - tzw. buntów kartoflowych (1841-1843). W powodzi nieustannie
jeszcze odległy, a teraz każdy odnoszący się do tego pomysł byłby tylko wydawanych dekretów pewne znaczenie przyznać trzeba rozporządzeniu
przestępczym zamachem na ład społeczny i na dobro państwa. Bunt Puga- z 1847 r., które pozwalało chłopom wykupić się z poddaństwa, gdy majątek
czowa pokazał, do czego może dojść szaleństwo czerni... Nie wolno jedna­ obszamiczy sprzedawano za długi, i z 1848 r. - to ostatnie umożliwiało podda­
kowoż ukrywać przed sobą, iż teraz myśli się inaczej niż dawniej, i dla nym nabywanie własności nieruchomej, choć tylko za zgodą obszarników.
każdego rozsądnego obserwatora musi być jasne, że obecny stan rzeczy nie Dekret wydany w 1846 r. zakazywał rugowania chłopów z ich gruntów w Kró­
może trwać wiecznie”. lestwie Polskim, kasował różne obyczajowe świadczenia poza właściwą pańsz­
Charakteryzując jeszcze przyczyny powtarzających się coraz częściej za­ czyzną i zezwalał chłopom na zanoszenie skarg do organów władzy.
burzeń, car podkreślił „nieostrożność” właścicieli ziemskich, którzy dają Jedną z najważniejszych reform przeprowadzonych za Mikołaja I była
sw o im poddanym „niewspółmierne z ich stanem wykształcenie”, oraz na fakt - kodyfikacja praw, na co Rosja czekała prawie dwieście lat. Obarczony tym
musiał to przyznać - że niektórzy ziemianie nadużywają swojej władzy nad zadaniem II Oddział kancelarii cesarskiej zrealizował je względnie szybko
poddanymi. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie trzeba wprawdzie dawać i dokładnie, głównie dzięki talentom organizacyjnym i osobistej pracowito­
chłopom wolności, należy jednak jakoś torować drogę do stopniowego przej­ ści Michaiła Speranskiego, właściwego kierownika wszystkich prac. Ustawy
ścia do innego porządku rzeczy, przy utrzymaniu całkowitej nienaruszalno­ wydane w okresie od Ułożenia soborowego w 1649 r. aż do wstąpienia Mi­
ści obszarniczego prawa do ziemi. Stanowisko takie przebija wyraźnie kołaja I na tron złożyły się na liczący 45 tomów pierwszy Zbiór wszystkich

220 221
praw imperium rosyjskiego (Połnoje sobranije zakonow Rossijskoj impie- wadzenia ustroju konstytucyjnego w Rosji i marzyli o tym, ażeby Puszkin
rii), wydany drukiem w 1830 r. Oddzielnie wyselekcjonowano i wydano stanął na ich czele; potem miano wzniecić powstanie, co nie wydawało im
w 15 tomach zbiór wszystkich praw obowiązujących aktualnie jako tzw. Swod się nawet specjalnie trudne. Słabe jeszcze umiejętności konspiracyjne spra­
zakonow. Po latach nieprawdopodobnego zamętu prawodawstwo rosyjskie wiły, że kółko Kritskich szybko zostało rozgromione przez policję; także
zostało solidnie uporządkowane, chociaż w niczym nie zmieniło to faktu, i inne kółka i stowarzyszenia nie uniknęły podobnego losu. W 1831 r. zli­
że we wszystkich urzędach, w sądownictwie i w administracji nadal pano­ kwidowano w Moskwie kółko Nikołaja Sungurowa, obejmujące również kilku
szyły się łapownictwo, przewlekanie spraw i kradzież mienia państwowego. Polaków. W tym samym czasie działało tamże kółko noszące swoistą nazwę
Nie należałoby również wyobrażać sobie, że formalne uregulowanie tych „kółka numeru 11” (zbierano się w pokoju o takim numerze), w którym głów­
spraw nie pozostawiało już nic do życzenia; w działalności kodyfikacyjnej ną rolę odgrywał Bieliński. Stowarzyszeni czytali wybitniejsze utwory po­
brano za podstawę dekrety wydawane w różnych okresach, co niejednokrot­ stępowych pisarzy rosyjskich i zastanawiali się nad losami swego narodu.
nie prowadzić musiało do bardzo skomplikowanych zestawień. Dawało się Bieliński już wtedy napisał dramat pt. Dymitr Kalinin, z pasją odzwierciedla­
to szczególnie odczuć w zakresie ustawodawstwa karnego i w latach następ­ jący beznadziejną walkę młodego człowieka, poddanego, przeciw systemowi
nych trzeba było te sprawy wyjaśniać i komentować. Zbiór wszystkich praw pańszczyźnianemu i zaznajomił swoich przyjaciół z treścią tego utworu; była
kontynuowano do końca istnienia caratu; wszystkie ustawy i dekrety, które to jedna z przyczyn wydalenia go z uniwersytetu. Od 1832 r. istniało przez
pojawiły się w jednym roku, wydawano drukiem w oddzielnym tomie, tak kilka lat kółko założone przez Nikołaja Stankiewicza, a zajmujące się także
że w następnych zbiorach tjde-jesktomów (czasami dwuczęściowych), ile dyskusjami literackimi i filozoficznymi. Brali w nich udział: Bieliński, póź­
było lat. Zbiór drugi objął materiały od grudnia 1825 do 1 (13) marca 1881 — niejszy wybitny działacz rewolucyjny Michaił Bakunin, słowianofil Kon-
55 tomów, zbiór trzeci od marca 1881 do 1913 r. włącznie - 33 tomy; więcej stantin Aksakow, okcydentalista Wasilij Botkin i inni.
nie zdążono opublikować. I jeszcze jedno kółko działało na uniwersytecie moskiewskim. Założyli je
Na uwagę zasługuje też reforma finansowa, którą w latach 1839-1843 dwaj wybitni później działacze rewolucyjni na emigracji, Aleksandr Hercen
przeprowadził minister tego resortu Jegor Kankrin (Georg von Cancrin, był i Nikołaj Ogariow. Hercen miał 14 lat, gdy na uroczystym nabożeństwie od­
pochodzenia żydowskiego). Rosyjski system finansów znajdował się w nie prawionym w 1826 r. w Moskwie na intencję szczęśliwego panowania Mi­
najlepszym stanie, wartość pieniądza papierowego (asygnacji) ulegała cią­ kołaja I przysiągł sobie, że całe życie poświęci walce rewolucyjnej. Można
głym oscylacjom. Cancrin obniżył ostatecznie wartość asygnacji, ustalając by oczywiście uznać to za przejaw dziecinnego zapału, gdyby nie fakt,
relację między nimi i srebrnymi rublami jako 350 do 100 oraz zarządził emi­ że Hercen został tej młodzieńczej przysiędze wiemy aż do śmierci. Nieco
sję nowych pieniędzy papierowych o wartości opartej na posiadanym zapa­ później nastąpiła druga jeszcze przysięga, złożona przez Hercena wspólnie
sie metali szlachetnych. z Ogariowem, na Wróblich Wzgórzach pod Moskwą (Worobiowy Gory —
w obrębie miasta), że poświęcą tej walce całe życie, że śmierć dekabrystów
musi zostać pomszczona.
DZIAŁALNOŚĆ KÓŁEK MŁODZIEŻOWYCH Ideowy wpływ dekabrystów na młodego Hercena był wówczas przeja­
wem zupełnie naturalnym. Gdy po wstąpieniu w 1829 r. na wydział matema­
Po tragicznym grudniu 1825 r. siły rewolucyjne przejściowo się wy­ tyczno-fizyczny uniwersytetu moskiewskiego Hercen zakładał tajne kółko
czerpały i musiał nastąpić okres względnego przynajmniej uspokojenia, studenckie, czynił to w nadziei, że z czasem powiększy się ono znacznie
zwłaszcza że żelazny system uniemożliwiał natychmiastowe podjęcie wal­ i przerośnie w organizację podobną do stowarzyszeń dekabrystowskich.
ki na nowo. Mimo wszystko jednak próbowano zbierać do niej siły i zrze­ Członkowie kółka rozpamiętywali niedawne czyny dekabrystów, zastana­
szano się w mniejszych kółkach konspiracyjnych, gdzie toczono dyskusje wiali się nad przyczynami ich klęski, szukali odpowiedzi na różne dręczące
nad przyczynami poprzednich niepowodzeń i próbowano zdać sobie spra­ ich pytania w lekturze dzieł o treści politycznej i filozoficznej. Działacze kółka
wę z perspektyw na przyszłość. Spośród założycieli i działaczy tych kółek cieszyli się dużym autorytetem wśród młodzieży, a istnieją też dowody na to,
niektórzy stać się mieli później wybitnymi przedstawicielami rosyjskiej ze praca ich znalazła oddźwięk poza uniwersytetem.
myśli społecznej i politycznej. Działalność kółek łączyła się dość ściśle Dojrzewając intelektualnie, oddając się zajęciom kółkowym i bardzo szero­
z życiem uniwersyteckim. kiej lekturze, studiując intensywnie nie tylko obowiązujące dyscypliny, lecz i dzieła
Przodowała Moskwa, gdzie już w 1827 r. ukształtowało się kilkunasto­ z zakresu literatury i myśli społecznej, Hercen szedł coraz dalej w procesie
osobowe kółko trzech braci Kritskich. Nie miało ono ani siły, ani żadnego ształtowania swoich poglądów. Zachwycał się rewolucją lipcową 1830 r.
specjalnego znaczenia, członkowie jego dyskutowali o konieczności wpro­ we Francji, powstanie listopadowe w Polsce nasunęło mu głębsze refleksje -

222 223
oto tak blisko rdzennej Rosji powstańcy walczyli z caratem. Ulegając jesz­ stanowił założyć Wolną Drukarnię Rosyjską, ażeby za pośrednictwem praw­
cze wtedy niejednokrotnie romantycznym porywom i mierząc siły na zamia­ dziwie wolnych czasopism nawiązać jak najściślejsze kontakty z własnym
ry, Hercen chwilami sądził, że pod wpływem powstania listopadowego wy­ społeczeństwem i przyczynić się do jego rewolucyjnego wychowania. Wolna
buchnie rewolucja także w samej Rosji. Na przekonanie jego wpływały w ogó­ Drukarnia Rosyjska powstała w 1853 r. w Londynie. W latach 1855-1862
le dość wyraźnie kontakty z licznymi studentami polskimi w Moskwie; już Hercen wydał siedem roczników (ósmy w Genewie, w 1869 r.), pod nazwą
mając lat 19 Hercen był zdecydowanym przyjacielem Polski i Polaków. Po Polarnaja Zwiezda” („Gwiazda Polarna”), z podobiznami pięciu powie­
latach przyjaźń ta splotła się z bardzo aktywną działalnością praktyczną na szonych dekabrystów na karcie tytułowej. Od lipca 1857 r. wychodził przez
rzecz sprawy polskiej. dziesięć lat „Kołokoł” („Dzwon”) - najświetniejsze rosyjskie pismo rewo­
Moskiewskiej działalności Hercena nie można jeszcze nazwać rewolucyj­ lucyjne w XIX w.
ną, lecz reżim Mikołaja I nie znał pobłażania nawet dla przejawów nie przed­ Działalność kółek moskiewskich należy chronologicznie do okresu re­
stawiających poważniejszego niebezpieczeństwa. Więzienie i zesłanie nie wolucjonizmu szlacheckiego, choć ich członkowie nie rekrutowali się już tyl­
ominęły nikogo spośród tych, którzy w jakikolwiek sposób występowali prze­ ko spośród szlachty. Powoli na arenę działalności społecznej i politycznej wkra­
ciw systemowi, nie uniknął tego losu i Hercen. Aresztowano go w lipcu czali tzw. raznoczyńcy wywodzący się z niższych warstw społecznych - w okre­
1834 r. (Ogariowa spotkało to samo nieco wcześniej) i po kilku miesiącach sie następnym, obejmującym prawie całą drugą połowę XIX w., inteligencja
zesłano do guberni permskiej. Potem Hercen uzyskał zezwolenie na przenie­ raznoczyńska odgrywać będzie rolę najważniejszą.
sienie do Wiatki, gdzie pracował w kancelarii gubernatora, z początkiem zaś Właśnie podobny był już skład nowej organizacji założonej w Petersbur­
1838 r. - do Włodzimierza, a więc już znacznie bliżej Moskwy. Ostatecznie gu (1845) przez Michaiła Butaszewicza-Pietraszewskiego. Do tego kółka
Hercen znalazł się w Petersburgu, gdzie poznał się z Bielińskim, włączył się wchodzili nauczyciele, literaci i studenci, zbierano się co piątku w mieszka­
czynnie do salonowych dyskusji między okcydentalistami i słowianofilami i za­ niu Pietraszewskiego, dyskutowano nad zagadnieniami politycznymi, filo­
jął się działalnością publicystyczną. Petersburg, miasto o porywającym jak na zoficznymi i literackimi oraz nad najbardziej aktualnymi problemami wła­
owe czasy tempie życia, ośrodek sprzeczności najbardziej krańcowych i rzu­ snego kraju. Ci tzw. „pietraszewcy” wyobrażali sobie przyszłą Rosję jako
cających się w oczy, nie wpłynął na zmianę przekonań Hercena, wprost prze­ państwo socjalistyczne, do którego wiedzie droga tylko przez rewolucję. Ich
ciwnie - utrwalił je na zawsze. Po uzyskaniu zezwolenia na powrót do Mo­ kółka powstawały także w innych miastach, gdy zaś w 1848 r. wybuchła re­
skwy (1842) Hercen postanowił oderwać się od znienawidzonego systemu wo lucj a w wielu krajach europejskich, a w samej Rosji przybrały na sile
i w wolnej atmosferze rozwinąć taką działalność, która naprawdę przyda się wystąpienia chłopskie, „pietraszewcy” postanowili rozszerzyć organizację
Rosji. i przystąpić do przygotowania planu ogólnoludowego powstania. Zamiary te
Dopiero z początkiem 1847 r. zdołał Hercen wyjechać wraz z rodziną były jednak jeszcze tak samo utopijne, jak ich socjalizm, i w 1849 r. policja
za granicę, żeby nigdy już nie powrócić do Rosji. W Rzymie doszła go położyła kres wszystkiemu. Sąd wymierzył członkom organizacji bardzo
wieść o rewolucji lutowej we Francji, dokąd niebawem pośpieszył. Począt­ surowe kary, były i wyroki śmierci. Dopiero przed samym wykonaniem wy­
kowy entuzjazm gasł jednak szybko, zamiast triumfu sprawiedliwości spo­ roku na skazańcach (był wśród nich i Dostojewski, znany już wówczas, a w la­
łecznej Hercen przeżył dni czerwcowe - masakrę robotników paryskich, tach późniejszych jeden z czołowych pisarzy rosyjskich) przyszła wiadomość
a w miesiącach następnych ostateczny odpływ fali rewolucyjnej aż do wy­ o ułaskawieniu i zmianie kary śmierci na katorgę. Egzekucji nie miano zresztą
boru Ludwika Napoleona na prezydenta Republiki Francuskiej. W Paryżu w ogóle zamiam przeprowadzić.
Hercen nawiązał kontakty z niektórymi działaczami i literatami polskimi, Spośród ówczesnych organizacji rewolucyjnych na uwagę zasługiwa­
m.in. z Edmundem Chojeckim, u którego w lutym 1849 r. poznał osobiście łoby jeszcze Bractwo Cyryla i Metodego, założone w Kijowie w 1846 r.
Mickiewicza i zobowiązał się wobec niego do współpracy z „Trybuną Lu­ Liczyło ono około 100 członków, którzy dzielili się dość wyraźnie na dwa
dów” - właśnie wtedy Mickiewicz przystępował do jej wydawania. Nie skrzydła: umiarkowane - reprezentował je m.in. profesor uniwersytetu
doszło jednak do tej współpracy, ponieważ Hercen nie mógł się zgodzić kijowskiego (założonego w 1834 r.) Mykoła (Nikołaj) Kostomarow, i rady­
z bonapartyzmem poety. kalne, rewołucyjno-demokratyczne - jego głównym przedstawicielem był
Klęska rewolucji we Francji wywarła silny wpływ na dalszą działalność największy poeta ukraiński Taras Szewczenko. Ukraińscy rewolucyjni de­
Hercena, który rozczarowawszy się do Zachodu zaczął rozmyślać nad tym, mokraci chcieli walczyć o obalenie samowładztwa oraz o zniesienie poddań­
czy w samej Rosji nie znalazłoby się pierwiastków mogących stać się rę­ stwa i obszamiczego stanu posiadania, myśleli również o federacyjnej repu­
kojmią sprawiedliwego ustroju społecznego w przyszłości - stąd idealizo­ blice wszystkich państw słowiańskich w przyszłości. Policja rozgromiła Brac­
wanie przez niego rosyjskiej wspólnoty gminnej. Ostatecznie Hercen po­ two Cyryla i Metodego już w 1847 r.

224 225
ROZWÓJ STOSUNKÓW KAPITALISTYCZNYCH
W PIERWSZEJ POŁOWIE XIX WIEKU czości, jak też jeśli chodzi o rozmieszczenie geograficzne ośrodków produk­
cyjnych. Najwcześniej zaczął się przystosowywać do nowych warunków
Żadne wysiłki rządu ani też nieprzejednana postawa znacznej części ob­ zemysł tekstylny, zwłaszcza zaś bawełniany; Rosja nie miała wówczas jesz­
szarników nie mogły powstrzymać naturalnych procesów rozwojowych, tzn. cze swojej bawełny i musiała ją sprowadzać z zagranicy - drogi surowiec
kryzysu stosunków feudalnych i stopniowego narastania poszczególnych wymagał szybkiej obróbki i dlatego w tej gałęzi produkcji metody rękodziel­
ogniw układu kapitalistycznego. Rosja przeżywała ostatnie dziesięciolecia nicze ustępowały najszybciej. Rodzimy przemysł maszynowy rozwijał się
prawa pańszczyźnianego i tylko sztucznie można było utrzymywać je nadal. głównie w Petersburgu, z czasem miały powstać inne jeszcze ośrodki. Prze­
Praca darmowa na roli pańskiej, coraz mniej wydajna, przynosiła obszarni­ starzałe metody produkcji utrzymywały się przede wszystkim w hutach ural-
kom bardzo względne korzyści, a rozwijający się przemysł potrzebował nie­ skich, a wśród robotników znaczną większość stanowili tam jeszcze chłopi
ustannie wolnych robotników. poddani. Przedsiębiorcy tamtejsi wykonywali głównie zamówienia rządu
Niełatwo też było zbywać towary na rynku wewnętrznym, coraz moc­ i otrzymywali z Petersburga wysokie subsydia, nie wykazywali więc spe­
niejszym i coraz bardziej jednolitym, lecz przecież niewystarczającym, bo cjalnej pasji w kierunku zmiany tego stanu, nie bardzo zresztą było to nawet
główni odbiorcy - chłopi - reprezentowali zbyt słabą siłę nabywczą; uwol­ możliwe przed uwłaszczeniem chłopów. Wreszcie coraz większego znacze­
nienie chłopów od poddaństwa stawało się sprawą największej wagi. Rosja nia nabierał przemysł spożywczy (np. cukrownictwo czy w niektórych rejo­
dojrzała do tego, żeby przemysł mógł rozwijać się bez ograniczeń i żeby nach gorzelnictwo), mający nie byle jakie możliwości rozwoju wobec nie­
zapanowały bardziej nowoczesne metody w gospodarce rolnej. W niektórych ograniczonej po prostu bazy surowcowej.
majątkach zaczęto zresztą już stosować maszyny rolnicze i korzystać z pra­ W XVIII w. cukrownie rosyjskie przerabiały importowaną trzcinę cukro­
cy najemnej, głównie podczas robót sezonowych. Intensywniej przebiegał wą; produkcja cukru z buraków zaczęła się w 1802 r. i odtąd rozwijała się
również proces zamiany pańszczyzny na czynsze. w dużym tempie, tak iż w 1850 r. działało już ponad 300 cukrowni o łącznej
W 1825 r. Rosja liczyła nieco więcej niż 5 tys. zakładów wytwórczości produkcji około miliona pudów (1 pud= 16,38 kg).
przemysłowej, co na tle istniejących stosunków społecznych należy uznać Handel zagraniczny nadal obejmował przeważnie płody rolne i surowce
za liczbę raczej pokaźną. W połowie XIX w. było tych przedsiębiorstw już naturalne - zboże, len, konopie, tłuszcze, skórę, drewno. Wywożono także
10 tys. z górą, przy czym zatrudniały one pół miliona robotników. Domino­ artykuły przemysłowe, z reguły tylko do krajów bardziej zacofanych gospo­
wały manufaktury, ale już prywatne, ä procent robotników wolnonajemnych darczo, jak Turcja, Persja i kraje środkowoazjatyckie. Import obejmował róż­
stale wzrastał. Coraz częściej też znajdowały w produkcji zastosowanie ma­ nego rodzaju maszyny, bawełnę, tkaniny wełniane i jedwabne, barwniki i ar­
szyny, od początku piątego dziesiątka lat XIX w. przebiegało to nawet w tem­ tykuły kolonialne, wśród których naczelne miejsce zajmowała herbata. Han­
pie zupełnie przyzwoitym. Maszyna parowa znalazła naprzód zastosowanie del wewnętrzny też zyskiwał stałe na znaczeniu, niezależnie od wszelkich
w żegludze - pierwszy parostatek odbył kurs między Petersburgiem i Kronsz­ przeszkód w jego rozwoju; wpływał na to ogólny wzrost produkcji i stałe
tadem w 1815 r., a w 1850 r. już ponad 100 statków parowych kursowało zwiększanie się liczby ludności miejskiej. Najbardziej charakterystyczną ce­
regularnie na najważniejszych rzekach, m.in. na Wołdze, Newie i Dnieprze. chą handlu rosyjskiego była duża rola jarmarków, których liczba przekracza­
Stosunkowo szybko zaczęło się budownictwo kolejowe, ale ogólna długość ła 6 tys. Większość ich przypadała oczywiście na wiejski handel jarmarczny,
linii była z początkiem drugiej połowy stulecia jeszcze mała. Pierwszą linię ale około 30 jarmarków miało obroty roczne przewyższające milion rubli.
kolejową - o znaczeniu wyłącznie lokalnym - zbudowano w latach 1833— Obroty jarmarku w Irbicie przekraczały 40 min rubli rocznie, a transakcje
1834 w zakładach przemysłowych w Niżnym Tagilu (na Uralu, nad Tagilem, zawierane na jarmarku w Niżnym Nowogrodzie nawet 100 min. Oba te jar­
na północ od Jekaterynburga). Długość tej linii wynosiła 3,5 km, a budowni­ marki ułatwiały znacznie cyrkulację towarów między Rosją centralną a Sy­
czymi byli dwaj pańszczyźniani robotnicy zakładów, ojciec i syn, Jefim i Mi­ berią i krajami Wschodu.
ron Czerepanowowie. W 1837 r. ukończono budowę linii łączącej Peters­
burg z Carskim Siołem, a w latach 1843-1851 zbudowano linię kolejową
Petersburg-Moskwa. Większego rozmachu budownictwo kolejowe mogło
nabrać dopiero później, po zniesieniu poddaństwa.
Od początku lat czterdziestych rozszerza się znacznie zastosowanie ma­
szyn w produkcji przemysłowej, choć długo jeszcze istniało pod tym wzglę­
dem poważne zróżnicowanie, zarówno w poszczególnych gałęziach wytwór­

You might also like