You are on page 1of 204

1

2
Autorzy dodatku:
Marcin Mortka, Marcin Blacha

Pomoc:
Mikołaj „MIKK” Winiewski,

Ilustracja na okładce:
Tomasz Jędruszek

Ilustracje:
Sebastian Mazur, Tomasz Jędruszek, Radosław Gruszewicz,
Tomasz Oracz, Michał Oracz, Adam Hammudeh

Redakcja i skład:
Michał Oracz

Ta książka w całości ani w żadnej części nie może być kopiowana lub powielana w jakikolwiek sposób mecha-
nicznie, chemicznie lub elektronicznie bez zgody wydawcy. Jakiekolwiek podobieństwo postaci przedstawionych
w tej książce do osób żyjących jest całkowicie przypadkowe.

Wydawca: Wydawnictwo Portal


ul. św. Urbana 15; 44-100 Gliwice
tel./fax. (032) 334 85 38
www.portalgames.pl
e-mail: portal@portalgames.pl
www.facebook.com/neuroshima

ISBN: 978-83-60525456

1
Spis treści
Welcome to Miami 03
MIAMI 5
Okiem przybysza 11
Podział sił w Miami 15
Rada miejska 16
Hamilton 19
Bossowie 21
Miami vice 31
Inne organizacje 39
DZIELNICE MIAMI 47
Tereny podmiejskie 49
Tereny centrum 73
FLORYDA =107
Podział sił na Florydzie 113
Ciekawe miejsca na Florydzie 121
MIAMI HARD CORE 135
PAMIĄTKI Z MIAMI 161
SEKRETY MISTRZA GRY 167
Storylinia 168
4 kolory 171
Tajemnice Miami 175
Zadania dla graczy 181
Bestiariusz 185
Mapa miami 197
2
miami

Welcome to Miami
Przybyłem do Miami w kilka lat po
katastrofie, jako jeden z pierwszych
naiwniaków z Północy, których po-
pchnął mit. Do dziś śmiech mnie bierze,
gdy sobie przypomnę, jak to wszystko
się zaczęło. Jeden koleś desperacko
potrzebował benzyny, więc opchnąłem
mu kanister w zamian za discmana,
kilka CD-ków i paczkę baterii. Wywa-
liłem kankę dobrej zupy na kulturę,
śmiechu warte, pomyślałem, przyglą-
dając się swemu trofeum. Kumple mnie
wyśmieją... Ale nałożyłem słuchawki i
włączyłem badziewie.
I mnie zatkało.
Facet podniecał się Miami, a wtóro-
wał mu chór lasek. Z rozdziawioną gębą
słuchałem, jak facio zawodzi, a przed
oczyma przesuwały mi się zapamiętane
z dawnych lat obrazy. Widziałem palmy,
piaszczyste plaże, białe hotele z tysią-
cami jasnych okien, opalonych facetów
i dziewczęta w skąpych szmatkach...
Wszystko widziałem, jak po tablecie
Tornado! Siedziałem w moim chevy’m, przypomniał mi o przylądku Cape Cana-
puszczałem piosenkę na okrągło i ry- veral i głównym Ośrodku Kosmicznym
czałem jak bóbr. Potem odpaliłem furę imienia JFK, skąd wystrzeliwano cały
i ruszyłem na południe. ten nasz kosmiczny bajzel, satelity,
Baterie wyczerpały się jakąś godzi- rakiety, naszą misję na Marsa w 2016 i
nę później, ale utwór znałem już na nawet Orbitala. To przecież z Canaveral
pamięć, a w głowie miałem jasną wizję. wylatywały te wszystkie cudeńka, któ-
Po cholerę ktoś miałby walić rakietami re z orbity namierzały ruskich, potem
w Miami, miasto plaż i hoteli? Po co? Chińczyków, Arabów i kogo tam jeszcze.
Waszyngton, Pentagon, Nowy Jork, Trudno o bardziej strategiczny cel.
duże ośrodki przemysłowe, bazy woj- A nawet jeśli ów zbuntowany, steru-
skowe, pewnie, ale Miami? Nie szkoda jący bombami i rakietami komputer,
głowicy na ośrodek wczasowy? Dusiłem poczuł nagły przypływ uczuć patrio-
pedał gazu, aż resory chevy’ego jęczały tycznych i ominął kosmiczną oborę
na wybojach US 1 - byłem pewien, że JFK, to przecież obok leżała Patric Air
dokonałem odkrycia. Byłem pewien, Force Base. Czegoś takiego nigdy by nie
że jestem pierwszym człowiekiem z przeoczył.
Północy, który uświadomił sobie, że I tak też się stało.
Floryda jest czysta. Że jest nietknięta O La Habanie również nie zapomniał.
i nieskażona. Że poza papuzim łajnem Nie wiadomo, ile głowic walnęło w tych
nic tam nie spadło. Że życie biegnie tam nieszczęsnych komunistów, ale star-
beztrosko jak przed wojną. czyło, by podmuch eksplozji zamienił
Dopiero później któryś z miejscowych Miami w...

3
miami

Powoli, ubiegam fakty. Chevy wy- wcześniej nie miałem okazji poznać
siadł mi gdzieś przy ruinach Jackso- smrodu gangreny, ale gdy któregoś
nville na północy Florydy. Opyliłem wieczoru nachyliłem się, by zmienić
go kilku miejscowym za amunicję do opatrunek, rozpoznałem go od razu.
Glocka, wodę i okulary przeciwsłonecz- Glocka wziął miejscowy felczer w za-
ne. Uśmiechali się dziwnie, jeden nawet mian za amputację.
wprost spytał, czy nie chciałbym jakiejś Gdy w końcu dotarłem do Miami,
strzelby na słonie. Nie sądziłem, że to byłem wrakiem. Nie miałem broni ani
konieczne, a poza tym miałem już nie- samochodu, moje ciało było zniszczone,
wiele gambli. Ledwie starczyło na kilka a nadzieja przepadła na zawsze. Gdy
bateryjek do discmana. jednak spojrzałem na wypalone, po-
Już po trzech dniach wędrówki rośnięte roślinnością hotele, krzywe,
przez Florydę byłem pewien, że jeśli osmolone drapacze chmur bez okien i
kiedyś się dowiem, że Will Smith prze- labirynty stojących w błocie chatynek,
żył kataklizm, to bez namysłu jeszcze uświadomiłem sobie, że droga przez
raz zaryzykuję tę trasę, by osobiście mękę odmieniła mnie całkowicie. Nie
go rozszarpać na kawałki. Przez bite byłem już obcy - byłem człowiekiem
trzy miesiące przedzierałem się przez stąd. Jednym z tych twardych gości,
dżunglę i mokradła, uciekałem przed co to pieszo po Florydzie wędrują.
aligatorami i mutkami i błądziłem Tylko że cholernie słono za to zapła-
wśród resztek dawnych miast i miaste- ciłem.
czek. Walczyłem z wszechogarniającym W ślad za mną dotarli inni. Później
upałem, zabójczą wilgotnością powietrza pojawili się też tacy, którzy stąd wyje-
i własną słabością. Moim największym chali i ponieśli w świat wieści o krainie
wrogiem okazała się jednak rozpacz - krokodyli, gorączki błotnej i twardych
wiedziałem już, że popełniłem potworny sukinkotów. To dobrze. Niech ludzie wie-
błąd. dzą, że słoneczne Miami, takie, jakie wi-
Z wolna przekonywałem się, że Mia- dzi się na przedwojennych wideoklipach
mi sprzed kataklizmu nie mogło prze- czy pocztówkach, nie istnieje już dawno.
trwać. Widziałem to w oczach napotka- Niech nie pędzą tu na łeb na szyję w po-
nych ludzi, twardych, zahartowanych, szukiwaniu mitycznej krainy wiecznej
żyjących jedynie dniem dzisiejszym. zabawy - niech już lepiej pędzą zwykłe
Uczyłem się tego każdego dnia, prze- życie w szarych, zapylonych ruinach,
dzierając się przez gęstwinę dusznej, gdzie nie ma wody, lekarstw i nadziei, a
florydzkiej dżungli, snując się poboczem jedynym sąsiadem jest banda mutków.
zniszczonej US 1, czy patrząc na kolejne, Tak będzie dla nich lepiej.
porośnięte roślinnością ruiny Mc Donal- Bo Miami, cóż. Jakby to ująć. Miami
d’s. Discmana oddałem małomównemu stało się prawdziwym piekłem.
tubylcowi, który zgodził się przewieźć
mnie na swej tratwie przez Everglades.
Okulary słoneczne i część amunicji da-
łem kilku ludziom z zagubionej we mgle
wioski na bagnach - zajęli się mną, gdy
opadła mnie gorączka bagienna, choć
nie musieli.
Dżungla też pobrała opłatę. Skalecze-
nie na lewej stopie szybko przerodziło
się w jątrzącą ranę, a potem... Nigdy

4
5
miami

Widok duszone przez nieubłaganą dżunglę?


Gdy patrzę na Śródmieście i wyspę

z Intercontinental Miami Miami Beach z jej hotelami i drapaczami


chmur, ogarnia mnie pusty śmiech. Czy
Często tu przychodzę, nawet bardzo czę- oni, wielcy bossowie, wiedzą o tym, że za
sto. Gdy mam już dosyć tych tłustych kilka lat ich dumne Wieżowce zamienią
jamajskich kupców-złodziei, smrodu ich się w stertę gruzów?
cygar i widoku ich butnych twarzy, Ciekawe, gdzie wtedy zamieszkają?
po prostu czekam do końca transakcji, Na koronach najwyższych drzew?
odprawiam moich ochroniarzy i wcho- To nieprawda, że wysokość chroni
dzę tu, na najwyższe piętro Intercon- przed gorączką błotną. Przecież każdy
tinantal Miami, by popatrzeć sobie na z nich od czasu do czasu musi zejść
to wszystko. Tu, na tej wysokości, wiatr na dół, jechać ulicami, załatwić jakiś
jest już chłodny i studzi gniewne, pełne interes... Gorączka dopada ich tak samo
żalu myśli. jak dopada zwykłych ludzi z Błota. To
Wiesz, w moich żyłach płynie meksy- co innego. Oni chcą być wyżej, chcą być
kańska krew - jako dziecko uciekłem z bezpieczniejsi i bardziej oddaleni od ta-
rodziną z ogarniętej przez Neodżunglę plającego się w błocie motłochu, którym
Gwadelupy - a Meksykanie to nostal- rządzą, któremu rzucają ochłapy. Nie
giczny, lubujący się w rozmyślaniach chcą wdychać wilgotnego powietrza
naród. Co więcej, ja i wielu moich dżungli, żyć w ciemnych lepiankach i
rodaków tu w Miami widzieliśmy już grać w baseball w niedziele. Chcą być
zagładę, a to sprawia, że patrzysz na ważniejsi, chcą być bogami!
ten świat z innego punktu widzenia. Jakież to żałosne! Bogowie, którzy
Tak więc staję tutaj, na najwyższym panują nad kilkunastoma osmolonymi,
piętrze Intercontinantal, wpatruję się starymi hotelami i biurowcami, które
w Miami z lotu ptaka i dumam. ledwie trzymają się kupy! Byłeś kiedyś
Dumam o tym przeklętym mieście, na Miami Beach, amigo? Widziałeś te
jego smutnym losie i durniach, którzy brudne ściany niegdyś luksusowych
nim rządzą. hoteli, zarośnięte bagnem baseny, po-
Z lotu ptaka Miami przypomina obrywane balkony i osłonięte drutem
wielką dżunglę. Jak okiem sięgnąć, kolczastym plaże, na których gniją
ciągnie się zieleń, intensywna, zjadliwa, wodorosty? Widziałeś te rozpaczliwe
okrutna, zalewająca ruiny, powalająca próby podtrzymania własnego splen-
domy i pożerająca całe dzielnice. Ko- doru, tą żałosną zabawę w high life?
rony drzew pochylają się nad coraz Wielkie imprezy przy muzyce z CD i
węższymi ulicami, pędy znajdują dla oświetleniu z zapasowych generato-
siebie miejsce wśród zgliszczy i funda- rów w piwnicach willi, turnieje piłki
mentów, bluszcz i mech wspinają się plażowej, w których wielcy i tłuści na
coraz wyżej, oplatają ściany, wślizgują moment przerywają kłótnie o kolejną
się do wnętrz przez okna, drzwi, same zarośniętą ruinę, by poskakać za piłką,
wygryzają nowe dziury. Potem nad- nasmarowani olejkiem chłopcy, którzy
chodzi tornado, targa dżunglą i miasto ślizgają się po falach na wygrzebanych
znowu oddaje mu kilka budynków w skądś deskach surfingowych. Każdy
ofierze. Dżungla znów zyskuje kilka chwali się swym śmietnikiem, obstawia
przecznic. Czy ktokolwiek z tych głup- bandami zarośniętych zbójów z AK-47,
ców w Radzie zdaje sobie sprawę z tego, a miasto wokół nich umiera.
że miasto przegrywa? Że jest z wolna Zabrałbym tu kiedyś któregoś z
nich, z tych słynnych członków Rady,

6
miami

i pokazał zielone morze Miami. „Spójrz” Maduro Baseball Stadium, ale to już
powiedziałbym. „Oto nasze miasto. Co w ostatnie pomniki działalności człowieka.
nim widzisz?”. Boję się jednak, że znam Są rejony miasta, gdzie ludzie wydeptu-
odpowiedź. Jeden z drugim potrząsnął- ją już ścieżki do sąsiednich osiedli czy
by głową i powiedział: „Tak, wiem, co wodopojów, zupełnie jak Indianie w pra-
masz na myśli. FIST opieprza się z dawnych lasach. Są rejony, w których
remontem dróg, a Hernandez znowu wędrówka zupełnie nie ma już sensu...
łyknął dobry kawał Wynwood.” Tak Gdy patrzę na zachód, widzę pstro-
więc nie zabrałem tu nigdy nikogo. kaciznę. Setki barw nadbrzeża Bayside
Miami umiera. Zwija się w zielonych, aż kłuje w oczy - stragany z owocami,
duszących splotach dżungli, wciąż tłumy ludzi w kolorowych strojach,
próbuje się opierać, ale przegrywa. A flagi na masztach, kołyszące się palmy
ludzie... Cóż, ci z Wieżowców nie zwra- - ach, obrazek jak ze starych filmów
cają na to uwagi, zajęci transportem pirackich. Tak, ci ludzie żyją pełnią
bananów czy pogonią za kolejną kupą życia, ale oni nie należą do Miami. To
przedwojennych gratów, a ci z Błota ludzie morza, którzy wiodą gwałtowne,
przyzwyczaili się. Zastraszeni przez niebezpieczne, acz wolne życie, z dala od
Wampiry i kapusiów, zmuszeni do cięż- błota i wyświechtanego splendoru. Dalej
kiej pracy codzienne walczą o przeżycie most Venetian Causeway wiedzie ku
swoje i swoich rodzin. I tańczą, gdy im Venetian Islands, gdzie gniazdka uwiło
się uda. Tańczą, śpiewają, palą zielsko sobie wielu pomniejszych magnatów, i
i dziękują dżungli za jej łaskę. Kiedyś dalej ku Miami Beach, gdzie mieszkają
staną się jej podopiecznymi, tak jak ci najważniejsi. Na południe od niego
papugi, małpy czy oceloty, staną się ciągnie się McArthur Causeway, który
puszczańskimi plemionami, oddającymi również wiedzie ku Miami Beach, ale po
hołd wielkiej, chroniącej ich puszczy. drodze zahacza o Palm Island i Hibiscus
Jak zatem zatrzymać napór lasu? Jak Island, największe dzielnice rozpusty w
powiedzieć dość i zabrać się za odbudo- Miami. To smutny widok, wiesz? Smut-
wę? ny, gdyż owe burdele, kasyna, hotele dla
Nie ma takiego sposobu. Współczuję miejscowych bonzów i strzelające ku
tym nieszczęśnikom Amerykanom - być niebu rezydencje jedynie z daleka wy-
może kiedyś pokonają Radę i staną się glądają na wspaniałe. Starczy zauwa-
władcami miasta, lecz wtedy przejrzą żyć, że wyłaniają się z gąszczy dzikiej
na oczy i zrozumieją, że walczyli o zieleni, by wyobrazić sobie resztę.
nędzne rumowisko. Patrzeć na południe lubię tylko wie-
czorem, gdy w Little Havana trwają

Cztery kierunki imprezy, dżungla rozbłyskuje setkami


ogni, a wieczorny wiatr przynosi rytmy
Kiedy patrzę ku północy, za Wieżowce gorącej muzyki. Za dnia zbyt dobrze
i Śródmieście, widzę tylko zieleń. Mam widać choćby mroczną dżunglę Flore-
wrażenie, że dżungla atakuje miasto sa przy Bricknell, zbyt dobrze widać
właśnie z tego kierunku. Wciąż jest ciągnące się daleko plantacje Tyrella
kilka osiedli ludzkich w dzielnicach w South East czy pozostałości ongiś
Buena Vista i Allapattah, wciąż widać pięknej dzielnicy Coral Gables, teraz
nitki North South Expressway i Biscay- porośniętej gęstym, wilgotnym lasem.
ne Boulevard wraz z kilkoma innymi Ratusz Miami, Coconut Exhibition Cen-
drogami, nadal wznoszą się gmachy tre, budynki uniwersytetu czy inne,
Jackson Memorial Hospital i Bobby kiedyś słynne budowle, dziś są jedynie

7
miami

wybrzuszeniami pośród bezkresnej przykuwa do tego przeklętego miasta?


dżungli, zamieszkanymi przez bandy Przecież są wolne!
dziczejących z wolna ludzi. Ale dziękuję Bogu, że tu są. Róż to
Nie lubię południa. Stamtąd nadciąga piękny kolor.
mrok.
A wschód z kolei jest szary. Szare
są bagna Everglades, podchodzące Wieżowce
coraz bliżej miasta, szary jest asfalt Zabudowa przedwojennego Miami cią-
Airportu, największej giełdy miasta, gnęła się ponoć na 24 kilometry, jeśli
szare są również nawierzchnie drogi wierzyć opowieściom. Dzisiaj większość
międzystanowej 95 i skrzydła samolo- z tego i tak pochłonęła dżungla. W
tów, unoszących się znad lotniska Opa- upstrzonych żywą zielenią stertach
-Locka. Szarość to najbardziej neutralny ruin, poprzecinanych błotnymi ulica-
z kolorów, coś pomiędzy czernią i bielą, mi, nikt nie dopatrzyłby się leżącego
między dobrem a złem. Szarość jest w granicach Miami miasta Homestead
obojętna. Być może kiedyś, gdy będę czy słynnej dzielnicy Coral Gables. Nic
uchodził z Miami, udam się właśnie na dziwnego, tam wznosiły się głównie
wschód? budynki mieszkalne, sklepy i pomniej-
Szarość, zieleń, czerń i pstrokacizna. sze gmachy użyteczności publicznej,
Oto kolory tego przeklętego miasta. nieprzygotowane na falę uderzeniową
Jest jeszcze jeden. Zaraz po wojnie na z Kuby czy serię wściekłych tornad.
brzegach miasta zamieszkały flamingi, Zgromadzone bliżej centrum miasta
tysiące flamingów. Stada tych pięk- wielopiętrowe drapacze chmur oraz
nych, wdzięcznych ptaków pojawiły się zgromadzone na nadbrzeżu hotele
na plażach, w basenach portowych, a budowano tak, by takim warunkom
nawet zarastających powoli miejskich mogły sprostać. Wiele budowli nie wy-
sadzawkach. Co je tu trzyma? Co je trzymało i zawaliło się pod naporem

8
miami

rozjuszonych żywiołów, ale inne wyszły drogę powrotną. Nie próbuj się wtedy
z konfrontacji zwycięsko. Przekrzywio- upierać przy swoim - bossowie rzadko
ne, z wybitymi szybami i wymieciony- pamiętają o obowiązku nakarmienia
mi wnętrzami, dumnie górowały nad swych ludzi, a co dopiero ich psów.
dymiącymi zgliszczami Miami. Tam w Tak więc gorączka błotna podzieliła
kilka dni po kataklizmie schronili się ludność Miami na władców i poddanych,
ci, którzy chcieli opanować sytuację w na ich w Wieżowcach i nas na ulicach.
zniszczonym mieście. Z początku wie- Nie masz pojęcia, chłopie, ile lat musiał-
żowce, niczym średniowieczny zamek, byś tyrać na plantacji, by kupić małe
miały jedynie pomagać w ewentualnej mieszkanko na najniższym piętrze
obronie przed rozruchami w mieście, ale jakiegoś osmolonego hotelu. Zresztą
prawdziwą swą użyteczność zdradziły szans na to wielkich nie ma, słyszałem
z chwilą nadejścia dżungli i pojawienia już niejedną opowieść o jakimś kolesiu z
się gorączki błotnej. Wieżowca, któremu padł interes i wolał
Na wysokie piętra drapaczy chmur umrzeć z głodu na własnym piętrze niż
nie docierały roznoszące chorobę moski- je sprzedać i zamieszkać gdzieś niżej,
ty, a świeża, nadmorska bryza odpędza broń Boże w chacie przy ulicy. Dla nas
duszne powietrze dżungli. To starczyło, jedyna szansa, by kiedykolwiek trafić
by wieżowce stały się ośrodkami wła- do Wieżowca, to załapać się na służbę
dzy, a zamieszkiwane piętro wyznacz- do któregoś z bossów. Goryle tych bogat-
nikiem pozycji społecznej. Na najwyż- szych czasem dostają pokoje, oczywiście
szych piętrach zamieszkali członkowie jeden na kilku drabów. Smród i niewy-
Rady, najbogatsi kupcy oraz szefowie goda takiej nory przechodzi ludzkie
FIST-u, tu też swoje rezydencje mają pojęcie, ale dopiero wtedy zaczynasz
przedstawiciele Jamajczyków oraz coś znaczyć. Już nie jesteś kolesiem z
zwierzchnicy Miami Vice i Coastal Gu- tłumu, ale facetem z Wieżowca. Jesteś
ard. Ich dalsze rodziny, bezpośredni pod- kimś.
władni i najlepsi ochroniarze mieszkają A Wieżowców jest coraz mniej, nie-
niżej, rywalizując o jak najlepsze piętra stety. Budowali je łebscy faceci, chcąc
z drobniejszymi, niezależnymi kupcami, by wytrzymały nawet najsilniejsze hu-
armatorami morskimi lub protegowa- ragany i odwalili kawał dobrej roboty,
nymi urzędnikami. Na najniższych ale konstrukcje kruszeją i rozpadają
piętrach i w piwnicach urządzane są się z wolna. Praży je słońce, płuczą
garaże i magazyny magnatów, którzy deszcze, smaga wiatr, ludzie wykuwają
rezydują w wieżowcach, a dostępu do nowe przejścia, budują wiszące mosty,
nich broni strefa drutu kolczastego i wyburzają ściany. Nie ma roku, by
strażnic, obsadzona przez uzbrojonych drapacze chmur nie odparły przynaj-
w broń maszynową i granaty ponurych mniej jednego tornada. Po tym, jak
typów. Ich zadaniem jest oczywiście pół roku temu ze starości zawalił się
pilnowanie dobytku pana i władcy, ale Liberty Hotel, grzebiąc ponad setkę
też zwracanie bacznej uwagi na to, kto osób z szefem plantacji mango na czele,
do budynku wchodzi. bossowie trochę się zaniepokoili. Przez
Niektóre z Wieżowców są tak pilnie kilka sesji Rady Miejskiej gadano nawet
strzeżone, że jeśli tam nie mieszkasz, o wprowadzeniu specjalnych przepisów
nie masz pisemnej przepustki ani mel- ochronnych dla wieżowców Miami, ale
dunku do któregoś z jego mieszkańców, nic to nie dało. W tydzień po ostatniej
zatrzymają cię na dwadzieścia kroków sesji ten debil od bananów, Tyrell
przed wejściem i kopniakami odeślą w Martinez, wyburzył ostatnie piętro na

9
miami

lądowisko dla swego helikoptera. móc względnie suchą nogą przedostać


Najwięcej Wieżowców wciąż stoi się z jednego miejsca w drugie, czasem
w byłym centrum miasta - biurowce sklecą też prowizoryczną kładkę, ale na
ze słynnym Dade County Courthouse tym się kończy. Po co się wysilać, skoro
na czele - oraz nieco na południe od przyjdzie deszcz i wyrówna?
centrum, przy Bricknell Avenue. Tam Goście z FIST-u, miejscowej organi-
ocalało wiele budynków bankowych, zacji handlowej, oczyścili co prawda i
Hotel Intercontinental oraz Atlantis, zabezpieczyli przed powodziami kilka
wielki biurowiec, którego centralnym przedwojennych magistral, które pro-
elementem jest kwadratowa dziura wadzą do US 1 oraz baz przeładunko-
na wylot. Fali uderzeniowej oparło się wych organizacji na północy miasta, ale
również sporo hoteli w południowej to wyjątek. Nikt nie liczył, ilu niewol-
dzielnicy Miami Beach, zgromadzonych ników, których zapędzono do kopania
przy przywróconej do użytku Ocean rowów odpływowych i wałów przeciw-
Drive. Budynki wciąż stoją, ale jedyną powodziowych, udało się przeżyć robo-
pewną rzeczą dla przyszłości Miami tę. Po magistralach „fistaszków” suną
jest to, że kiedyś, a być może już jutro, dzisiaj ciężarówki z towarami wyłado-
rozpadną się w pył i wielcy bossowie wanymi w porcie i do nich ogranicza
naraz znajdą się na ulicy. I w przenośni, się w zasadzie ruch kołowy w Miami.
i dosłownie. Zwykłych samochodów osobowych nie
uświadczysz. Co ważniejsze szychy

Ulice miasta mają na stanie kilka jeepów czy hum-


merów, zdarzają się wśród nich też inne
Fale uderzeniowe niezbyt odległych typy, ale te z rzadka dają sobie radę w
wybuchów nuklearnych do spółki z typowych warunkach „miejskich”.
tornadami zmieniły miasto nie do po- Jeśli chcesz zatem coś przewieźć w
znania. Po większości istniejących przed Miami, a nie masz ochoty płacić myta
wojną budynków zostały po prostu zdziercom „fistaszkom”, proponuję
kupy gruzu, które porosła dżungla lub bardziej tradycyjne metody. Konia,
oblepiły nędzne chatynki pospólstwa. chociażby.
Kto tylko może, wznosi tu lepiankę
na jakimś wzniesieniu, choćby nawet
najmizerniejszym, bo ulice miasta to
dziś śmiertelne zagrożenie. Nie, nie
chodzi tu wcale o ludzi czy aligatory,
bynajmniej. Niegdyś szerokie, asfaltowe
arterie metropolii zamieniły się bowiem
w niekończące się błotne bajora. Podczas
dobrej pogody to zaledwie uciążliwość,
do której można się w końcu przyzwy-
czaić, ale podczas ulewnych deszczy
ulice stają się korytami rwących po-
toków, które wymiatają przed sobą
wszystko, co żyje lub zostało kiepsko
przymocowane.
Z tego względu Miami nie ma chodni-
ków i nigdy ich mieć nie będzie. Tu i ów-
dzie mieszkańcy położą kilka desek, by

10
W Miami naprawdę łatwo się zgubić, kolego. Nie licz na to, że znajdziesz tabliczki z nazwami ulic. Zamiast
budynków masz teraz sterty gruzu, zamiast placów dzikie zarośla, zamiast ulic mokradła, wszystko
zmieniło się do tego stopnia, że przedwojenny plan miasta przyda ci się jedynie w latrynie.
Najlepiej pytać dzieci o drogę. Pełno ich wszędzie, gonią się z psami, taplają w błocie, grają w piłkę.
Złap jednego i obiecaj, że mu coś dasz, jak cię zaprowadzi we wskazane miejsce. Bywa, że ci coś świśnie,
albo dla zabawy całą szajką obrzucą cię grudkami błota, ale to i tak lepsze niż spotkanie z kolesiem, dla
którego przedstawiasz po prostu wartość rynkową.
Często bywa jednak, że dzieciak okazuje się w porządku, a wtedy zdobywasz przyjaciela. To cholernie
ważne w Miami, wierz mi.

11
miami

Wjazd do Miami albo będziesz zbyt zajęty ostrzeliwa-


niem się, by zwracać uwagę na to co na
Jeśli wybierasz się do Miami, posłuchaj drodze, zatrzyma cię pierwsze drzewo
mnie uważnie. Dam ci kilka wskazówek albo krzak wyrastający z dziury w
jak dotrzeć do miasta i nie zgubić się nawierzchni. Rośliny wyrastające z
po drodze. Załóżmy, że przybywasz z pęknięć w betonie i asfalcie to właśnie
północy, drogą lądową. Jak dotrzesz pierwszy sygnał, że jesteś na Florydzie.
do Florydy, to już twoja sprawa, pole- Drugi znak to zdradliwy teren. Zejdziesz
całbym jednak trasę wzdłuż wybrzeża. na pobocze za potrzebą i spostrzeżesz,
Nowy Jork do pewnego miejsca wysyła że niewinna z pozoru łączka to w istocie
tam swoje patrole, możesz też liczyć na grzęzawisko, w którym zostawisz buty.
strażników z Federacji Appalachów. Do zdradliwego terenu zaliczam również
Trasa nie jest zbyt skomplikowana i nie lotne piaski i „niegroźną” dżunglę. Bez-
należy do niebezpiecznych. Mutantów i pośrednio przed Miami droga prowadzi
maszyn Molcha jest mało, gangi niezbyt przez wilgotny las i najlepiej, gdybyś
liczne. Jeśli ci się poszczęści, kawałek w ogóle nie zatrzymywał się na tym
możesz przejechać koleją FA-NJ. W mo- odcinku, a już pod żadnym pozorem
mencie, w którym zaczniesz dostrzegać nie powinieneś zjeżdżać na boczne
coraz więcej zieleni, a słonko będzie dróżki. Słyszałem opowieści podróżnych,
przyjemnie grzało w twarz, znaczy to, którzy zdecydowali się ominąć auto-
że jesteś blisko Florydy. stradę, ponieważ po huraganie została
W tym momencie powinieneś zjechać zatarasowana połamanymi drzewami.
na US1. To najlepiej zachowana droga Chłopaki utopili samochód w czymś, co
w rejonie, porządna przedwojenna au- zdawało się być płytką kałużą, a potem
tostrada. Warto ją wybrać z kilku po- błąkali się po dżungli przez cztery dni.
wodów. Jest stosunkowo bezpieczna, bo Dwóch z czwórki odnalazł przypadkiem
nawet jeśli ktoś chce urządzić zasadzkę miejscowy tropiciel. Reszta posłużyła
na podróżnych, na twardej i miejscami pewnie za karmę dla krokodyli albo
tylko dziurawej nawierzchni zdołasz potworów. Ocaleni opowiadali potem z
rozwinąć „prędkość ucieczki” i oderwać dumą, jak wydostali się z Neodżungli,
się od pościgu. US1 jest w dobrym stanie, ale oczywiście to nie była Neodżungla,
więc podróżuje się nią szybko. Prawie tylko zwykły las deszczowy.
na pewno dostaniesz po drodze paliwo Będziesz zatem jechał starożytną
w umiarkowanej cenie i żywność na drogą, z asfaltem zielonym od pokry-
dalszą drogę. No i jeżeli jesteś kom- wających go pierwotniaków. Ze wszyst-
pletnym debilem, nie zabłądzisz tylko kich stron dżungla, również nad głową.
jadąc cały czas po autostradzie. Oto po- Co chwila trzeba wysiadać i wycinać
wody, dla których polecam starą dobrą sobie drogę wśród zieleni. Lepiej nie
„Jedynkę”. Ona zawiedzie cię prosto do zapomnij maczety, albo lepiej siekiery.
centrum. Na wiszące nisko liany i gałęzie drzew
Po czym poznasz, że jesteś na Pół- wystarczy, ale na sterty powalonych
wyspie? Kiedy ostatnio sprawdzałem, pni lepszy jest dźwig na pickupie. Po-
na granicy dawnego stanu stał znak ważnie mówię, dźwig oszczędzi ci dużo
postawiony przez wesołków z miasta: kłopotu. I kolejna dobra rada - w czasie,
„Tutaj zaczyna się Miami. Intruzi gdy ekipa odblokowuje drogę, przynaj-
zostaną pożarci”, pod spodem ktoś na- mniej jedna osoba powinna zostać przy
malował wystającą z krzaków głowę samochodzie. Szczelnie zamkniętym sa-
krokodyla. Jeżeli tabliczki już nie ma, mochodzie! W okolicy Miami żyją takie

12
okiem przybysza

małe, złodziejskie pokurcze, trochę po- powitalnego, fanfar, ani czerwonego dy-
dobne do małp - wystarczy chwila nie- wanu. Co gorsza, nie ma również ozna-
uwagi i żegnasz się z ulubioną spluwą, kowania przejezdnych ulic, bo miejscowi
z której byłeś tak dumny. Zamknięte wiedzą, którędy chodzić i nie używają
okna i szyby, również w czasie jazdy, samochodów. Najlepiej jedź trasami, na
uchronią cię przed innymi nieproszony- których zobaczysz ludzi, nie ryzykujesz
mi gośćmi w samochodzie: jadowitymi wówczas zabrnięcia w ślepy zaułek i
pająkami, wężami dusicielami i, nie rozwalenia opon o druty i rozbite szkło.
śmiej się, ptasim gównem. To nic, że Zobaczysz, że budynki są w opłakanym
jest gorąco i parno - do pogody trzeba stanie. Klimat i uszkodzenia wojenne
się przyzwyczaić. W lesie okien się nie doprowadziły miasto do ruiny, a wdzie-
otwiera! A właśnie, byłbym zapomniał. rająca się do miasta dżungla dokańcza
Jeśli nie masz stuprocentowej pewno- dzieła. Gałęzie przebijające na wylot
ści, że coś jest jadalne, nie uzupełniaj stalowe szkielety budynków, porośnięte
zapasów leśnymi owocami. Szczególnie trawami kikuty wysokościowców - to
wszelkiego rodzaju jagódki zazwyczaj typowe widoki. Charakterystyczne są
są silnie trujące. W porządku, sądzę, że również kałuże mętnej wody po połu-
ten etap mamy już omówiony. dniowych deszczach, i skapujące do
Jak wyglądają przedmieścia? Można nich dosłownie ze wszystkiego krople
rzucić okiem na panoramę ruin z pagór- skondensowanej wilgoci. Przestronne
ka przy metalowym znaku „Miami Vice niegdyś bulwary, na których rosły ele-
wita i ostrzega!”. Po pas przez bagno ganckie rządki palm są teraz dzikimi
(uważaj na pijawki i kleszcze), potem zagajnikami zieleni i skruszonego be-
wchodzisz na stały grunt i wdrapujesz tonu. Autostrady i wiadukty połamały
się na szczyt, a widok wart jest wysił- się tworząc surrealistyczne rzeźby, ze
ku. Piękna kompozycja rozwalonych sterczącymi wysoko w górę stalowymi
budynków, w kolorze rdzy i betonu oraz szynami. Mosty łączące miasto z Przy-
zieleni. Kolonie krzewów rosną mię- lądkiem wyglądają jak obcięte toporem
dzy pokruszonym budulcem, samotne olbrzyma. Większa ich część utonęła w
wysokie drzewa ocieniają pozostałości odmętach słonej wody i leży na dnie.
domków i sklepów satelitarnej dzielnicy Tory kolejki napowietrznej spoczywają
miasta. Gdzieniegdzie słońce odbija się na ziemi, pokryte zwisającymi kępami
od powierzchni wody wypełniającej dół. traw i przypominają drzemiące od lat
Pomiędzy wysokimi budynkami ciągną węże morskie, które fala wyrzuciła
się smugi zieleni - to pnącza, ciężkie od na brzeg. Miami wygląda smutno,
zwisających kępami liści i pasożytów. cholernie smutno, mimo słonecznej
W dali, na tle błękitnego nieba widać pogody i wszechobecnego życia. Widok
majaczące zarysy wieżowców. Z bliska kolorowych ptaków i wszechobecnych
przekonasz się, że to tylko kikuty owadów wcale nie pomaga wyzwolić
konstrukcji, oplecione zielenią niczym się od przygnębiających myśli. Jako
bożonarodzeniowa choinka łańcuchem. miasto ludzi - Miami umiera. Przejmuje
Ani żywej duszy w zasięgu wzroku, je okrutna w swej bezmyślności, ale
ale niech cię nie zwiedzie pozorny spo- potężna i dzika natura.
kój. Na ziemi niczyjej czają się grupki Miejscowi, mam tu na myśli normal-
degeneratów, bandy łachmaniarzy i nych ludzi, nie mają nic przeciw obcym
drapieżne zwierzęta. Czekają na chwilę i chociaż będą cię bacznie obserwować i
nieuwagi i atakują. obgadywać, nie powinni robić trudności.
Na wjeździe do centrum Miami, do Kłopoty zaczną się w momencie, gdy
strefy zamieszkałej, nie ma komitetu

13
miami

postanowisz zapytać kogoś o drogę, albo nej cenie - możesz kupić dla świętego
o dobrą knajpkę. Usłyszysz wówczas spokoju, przynajmniej koleś nie przebije
półsłówka, mieszankę hiszpańskiego i ci kół z zemsty. Pustego mieszkania
angielskiego, oraz słynny południowy radzę poszukać z daleka od dawnego
akcent, niezrozumiały dla normalnych Downtown, bo tam wszystko jest już
ludzi. Mieszkańcy Miami są zamknięci „czyjeś”. Jeśli chodzi o rozrywki i je-
w sobie i nieufni. Większość to bura- dzenie - to już temat na zupełnie inną
ki, które uważają, że przez rozmowę opowieść.
z obcym można tylko sobie napytać
biedy. Jest szansa, że napotkasz kogoś
bardziej światowego - najlepiej szukaj
Latynosów. Drobne cwaniaczki wiecz-
nie kombinują, jak tu kogoś oszukać,
ale przynajmniej da się coś wydusić z
tych fałszywie uśmiechniętych dupków.
Będą ci chcieli coś sprzedać po zawyżo-

Uwięzieni w Miami
Floryda to dziś jedna wielka dżungla, poprzecinana tu i ówdzie pasmami bagien. Z przedwojennej siatki
dróg pozostała tu jedynie stara dobra autostrada US1 oraz garść dróg bocznych - tam kursują konwoje
FIST-u, a Miami Vice ma posterunki. Jeśli ktoś postanowi przedrzeć się na kontynent drogą lądową, z
reguły wpada w łapy jakiegoś gliny czy „fistaszka”, którzy tylko na to czekają. Za dorodnego niewolni-
ka Kubańcy czy Jamajczycy dają do stu gambli. Alternatywą jest wyprawa przez dżunglę i mokradła.
Najczęściej kończy się wtedy w żołądku jakiegoś przedsiębiorczego krokodyla.
Floryda to zabójcza kraina i mało kto myśli o stawieniu jej czoła tylko po to, by dostać się na znisz-
czone eksplozjami nuklearnymi pustkowia kontynentu. Po co, jeśli dżungla daje schronienie, a u któregoś
z lokalnych bossów zawsze można znaleźć pracę? Fakt, że trudno tu o łatwe i bezpieczne zajęcie, ale
czy gdzieś w Stanach można jeszcze taką robotę znaleźć? Na plantacjach bananów, mango czy trzciny
cukrowej zawsze są potrzebni robotnicy, podobnie jak przy karczowaniu lasów czy wyładunku w porcie.
Jak masz jaja, to możesz się zaciągnąć do ekip zbieraczy lub do jakiejś załogi, a jak się wyróżnisz, to
hoho! Nigdy nie wiadomo, jak wysoko zawędrujesz. Może „fistaszki” wezmą cię na kierownika ekipy
rozładunkowej, ochroniarza albo nawet na kierowcę, może załapiesz się do Miami Vice lub do ochrony
któregoś z bossów? Jak nie chcesz słuchać niczyich poleceń, to otwórz własny interes. Zapłać policji
za zezwolenie i wykombinuj coś zyskownego - gotuj chińskie żarcie przy nadbrzeżu, wyplataj liny czy
maty, zbieraj kauczuk, wypalaj garnki. Co ci szkodzi?
Co to za życie, spytasz? Jaki sens ma całodzienna harówka na plantacjach pod prażącym słońcem i
wieczorny powrót do dusznej lepianki? Na czym polega różnica między takim życiem a niewolnictwem?
Jak można co dzień snuć się w błocie bez nadziei na lepsze jutro i pokornie harować po dwanaście godzin
dla jakiegoś nadętego pyszałka, mieszkającego gdzieś w Wieżowcach? Jak można z uległością godzić się
na wszelakie, nierzadko bezmyślne decyzje Rady czy znosić obecność szpicli Miami Vice?
Wielu zadaje takie pytania. Proponuję, byś kiedyś zszedł między chatki po zmroku. Idź tam, gdzie
płoną pochodnie i skąd dobiega śpiew. Wsłuchaj się w gorącą muzykę bębnów i gitar, przyjrzyj się
pełnym uniesienia twarzom tancerzy, wychyl kubek rumu, a zaraz pochłonie cię magia nocy miasta-
-dżungli. Do upadłego będziesz pląsał w tanecznym korowodzie, śmiał się i śpiewał wraz z tysiącami
innych, upojonych zabawą i alkoholem. Ciekawe, czy będziesz potem dalej tęsknił za ryczącymi syrenami
Nowego Jorku czy sztywnymi zasadami Appalachów.
Ludzie wydają się pogodzeni z losem, wiedzą, że czeka ich najwyżej czterdzieści lat życia pełnego
ciężkiej pracy, a każdego dnia może ich zaatakować krokodyl czy tornado, dopaść gorączka błotna czy
aresztować okrutny żołdak Miami Vice. Wiedzą, że zawsze może być gorzej, dlatego dziękują losowi za
takie życie, a swą wdzięczność wyrażają po prostu w dzikiej, niczym nie skrępowanej zabawie. Bądź
jednak ostrożny - mimo wszystko są to Latynosi, ludzie o gorącej krwi, którzy nigdy nie rozstają się ze
swymi maczetami. Starczy urazić jednego z nich, by mieć na głowie całą nader liczną rodzinę, a jeśli w
nieodpowiednim miejscu zdradzisz się ze swym bogactwem, to tym bardziej po tobie. Wielu młodych ludzi
z Miami jest wysoce podirytowanych własnym ubóstwem i zrobią wszystko, by to zmienić... Absolutnie
wszystko.

14
Podział sił w miami

15
miami

Rada miejska członkowie Rady przychodzą tylko na


najważniejsze posiedzenia, a na sesje
Od czego tu zacząć... No, najlepiej od rady wysyłają swoich zaufanych se-
początku, od tej słynnej Rady Miej- kretarzy, którzy wydzierają się w ich
skiej, dzięki której to ponoć w mieście imieniu, a po powrocie przedstawiają
panuje nowy porządek. Bzdura, chłopie, bossowi sprawozdanie. W dużej mierze
wierutna bzdura. Nie wierz w to, co Rada istnieje tylko na pokaz - i tak
policja wciska do głów tym biedakom z większość spraw załatwia się za kulisa-
Błota. Porządek w mieście panuje tylko mi, dzięki prywatnym porozumieniom.
dzięki temu, że poszczególni bossowie za Czemu w ogóle nie zlikwidowano Rady?
bardzo się szanują, by wszcząć otwartą Powody są dwa - po pierwsze, zawsze to
wojnę. jakaś szopka na pokaz dla ludu, a po
Widzisz ten wysoki budynek, ten drugie, jeśli dumni bossowie poróżnią
lekko przekrzywiony drapacz chmur się i próbują znaleźć nić porozumienia,
ze ściętym wierzchołkiem? To Dade która nie naruszałaby prestiżu żadnego
County Courthouse, gdzie ów cały nie- z nich, posiedzenie Rady jest doskonałą
wolniczo-tytoniowo-zbrojeniowy sabat okazją do niekrępującego spotkania i
się spotyka na cotygodniowe piątkowe odnowienia kontaktów.
kłótnie. W skład rady wchodzi rzecznik Regulamin spotkań jest równie ubogi
Miami Vice, po jednym przedstawicielu jak zasady moralne członków Rady.
FIST-u i Coastal Guard, szef stalkerów Obowiązuje całkowity zakaz wnoszenia
oraz dziesięciu największych bossów. na obrady jakiejkolwiek broni palnej,
Wszystko to łotry bez krzty sumienia wprowadzania ochroniarzy czy osób
i śladu skrupułów. Nie licz na to, że towarzyszących, a sala konferencyj-
wpuszczają na posiedzenia publiczność. na jest szczelnie zabezpieczona przez
Nie, to szczwane bestie i wiedzą, jak Miami Vice. To wszystko - nie ma prze-
wielu wrogów sobie narobili. Dobrze wodniczącego, ani porządku obrad. Rada
wiedzą, że starczyłby jeden zdesperowa- ma za zadanie rozwiązywać palące
ny Amerykanin ze Stingerem, by cała problemy miasta. Wnioski na ogół nie
Rada przeszła do historii. Przeważnie zabierają wiele czasu, gdyż mało kto

Kierowca mocno zakręcił kierownicą i samochód terenowy ostro wyhamował w błocie, smagając światła-
mi po betonowych płytach muru obronnego wokół Hotelu Imperial. Morris zaklął szpetnie, w ostatniej
chwili chwytając się barierki.
- Que pasa? - okrzyknął ich ktoś z muru. Morris usłyszał jeszcze szczęk repetowanego karabinu ma-
szynowego, a w tym samym momencie oślepił go blask szperaczy. Za murem psy ujadały z wściekłością.
- Pan Morris, sekretarz seniora Lopeza! - zawołał kierowca. - Wracamy z Rady! Wpuśćcie nas i to szybko!
Snop szperacza ześlizgnął się z twarzy Morrisa i pomknął w bok. Człowiek z karabinem wydał pośpiesz-
ne rozkazy i kilku innych ochroniarzy naparło na pusty wrak szkolnego autobusu, zastępujący bramę
do posiadłości jednego z największych bossów Miami, seniora Marcusa Lopeza. Koła jeepa zabuksowały
w błocie i samochód skoczył naprzód, opryskując zmagających się z wrakiem żołnierzy.
Morris zastał Lopeza dokładnie tam gdzie się spodziewał. Magnat stał na skraju dawnego basenu
hotelowego, rzucając skrawki mięsa kotłującym się u jego stóp aligatorom.
- Jest źle, seńor Lopez - Morris nie robił żadnych wstępów. - Nie mamy co marzyć o Surfside Beach.
Poparł nas tylko człowiek Hamiltona i ten czubek Flores. Pieprzony Rusek Michajew wyśmiał naszą
propozycję, a reszta milczała. Ciekawe, kto tym razem smaruje.
- Jamajcy - lśniąca od potu, pobrużdżona twarz Lopeza była nieruchoma, gdy kucał i spoglądał kroko-
dylowi prosto do rozchylonej paszczy. - Te jamajskie świnie podkupują z wolna każdego przeciwko nam.
Jakoś nie mogą zapomnieć, że rąbnęliśmy im ten statek z żywym towarem. Trza będzie powtórzyć ten
manewr. Umów mnie na jutro z naszym człowiekiem w Coast Guard.
- Jamajskie świnie - mruczał, wsuwając lufę shotguna między zęby najedzonego aligatora i naciskając
spust.

16
podział sił w miami

ma cierpliwość uczciwie z urzędnikami


pogadać, a reszta bossów z kolei nie
ma wielkiej ochoty słuchać. Wierz mi,
decyzje zapadają tam w oka mgnieniu.
Zabezpieczyć port przed łupieżczymi
atakami piratów? Dobra, załatwi się.
FIST sugeruje wyłożenie płytami 17th
North West Avenue? Nie ma sprawy,
zarządzi się roboty publiczne. Główny
Poborca Podatkowy to oszust i malwer-
sant? Do bagna z nim, mało to mamy
ambitnych, lojalnych ludzi? Nowy
przedsiębiorca z Tampa chce otworzyć
punkt skupu dóbr znaleźnych na za-
rośniętym odcinku Claughton Island?
Ależ nie ma problemu, jeśli tylko uiści
stosowne opłaty do budżetu miasta i
wręczy zwyczajowe dary sąsiadom!
Jamajscy piraci zaatakowali frachto-
wiec seniora Pablo Rodrigeza, naszego
przyjaciela i partnera w interesach?
Nie może być! Podwyższymy zatem

Amerykanie
Są ich ponoć tysiące. Ukrywają się w tunelach pod miastem, w trudno dostępnych wioskach na bagnach,
w gęstwinie dżungli, śledzą, planują i niszczą. Nienawidzą Rady Miejskiej oraz nowego systemu i nie zmar-
nują żadnej szansy, by dokopać któremuś z bossów czy szefów Miami Vice. Nazywają się Amerykanami.
Trudno byłoby mi uwierzyć w istnienie ruchu oporu, który sprzeciwiałby się naszemu porządkowi.
Złote czasy Miami dawno minęły - teraz panuje tu dżungla, choroby, aligatory i piraci, zatem jakoś nie
wyobrażam sobie powrotu do demokracji i innych farmazonów. Jeśli miasto ma przetrwać, musi być
trzymane twardo przy pysku. I wiesz co? Śmiech mnie ogarnia, gdy słyszę te wrzaski o zdradzie ide-
ałów amerykańskich, o humanitaryzmie i prawach jednostki, wrzeszczą o niewolnictwie, karze śmierci.
Cholerni sekciarze.
Trudno byłoby mi w to uwierzyć, ale widziałem flagę amerykańską, która zawisła na Dade County
Courthouse zeszłego lata w Dniu Spalenia Flagi. Nie wiem, jak te świry się tam dostały. Widziałem
wściekłość bossów, którym tajemniczy bojówkarze uwalniali transporty niewolników lub rozkradali
magazyny żywności, widziałem samochody poszatkowane bombami domowej roboty, widziałem listy z
pogróżkami i nasłuchałem się wrzasków ulicznych kaznodziei, nim zgarnęła ich Miami Vice. Mówi się,
że organizują tajne komplety, gdzie uczą ludzi czytania i pisania oraz historii Stanów, że kontaktują
się z Nowym Jorkiem i mają gdzieś tajną bibliotekę z największymi dziełami literatury amerykańskiej
i że gromadzą arsenały na ostateczną rozprawę z Radą Miejską, którą nazywają „uzurpatorską bandą
krwiożerczych zwierząt w ludzkiej skórze”.
Uff, już myślałem, że nie spamiętam tego tekstu.
Nie wiem, ile z tego jest prawdą. Na pewno naprawdę istnieją, to nie ulega wątpliwości, ale po mojemu
to jedynie banda zdesperowanych durniów, z braku lepszego pomysłu na życie toczących walkę o jakieś
tam bzdurne ideały. Nie widzą przy tym, że sami stali się narzędziem ideologicznie wrogiej polityki.
Miami Vice z pewnością już dawno by rozwiązało ten problem kilkunastoma strzałami w tył głowy gdzieś
na bagnach, gdyby nie to, że Amerykanie są po prostu niezbędni. Miasto potrzebuje wygodnego kozła
ofiarnego na wypadek, gdyby ktoś przekroczył granice tej tam... zdrowej konkurencji. Zastanawiałeś się
może, ile z tych sabotaży Amerykanów to tak naprawdę echa porachunków między bossami lub akcji
MV, która wyrwała się spod kontroli?
Są nawet ludzie, którzy twierdzą, że Amerykanie to jedna wielka intryga MV. Być może, Hamilton
to łebski facet. Na wszelki wypadek nic nie mówię podczas rozmów na ten temat. Poczekam, dowiem się.

17
miami

myto tym złodziejom z dreadlockami! Teoretycznie prawo do tego ma każdy z


Rzecznik Miami Vice grzmi o wy- członków Rady, ale taki manewr naru-
krytych sabotażach Amerykanów i sza równowagę sił w mieście i przez to
udowadnia przypadki złamania prawa rzadko kiedy podoba się reszcie. Aż wie-
przez samych bossów, co ci muszą rzyć się nie chce, ile czasu sekretarze
okupić utratą reputacji i poważnym potrafią zaciekle się kłócić o rozmiary
odszkodowaniem na rzecz miasta. porośniętego dżunglą spłachetka gru-
Przedstawiciel Coastal Guard chwali się zów, które przejąć chce wnioskodawca.
schwytanymi przemytnikami i zatopio- Dla tych ludzi władza jest wszystkim,
nymi jednostkami piratów, „fistaszki” czego pożądają i jeśli przed wysunię-
pomstują na niszczejące i źle strzeżone ciem wniosku nie zjednają sobie innych
drogi, ale to wszystko nic w porówna- bossów darami, lub nie przekonają ich
niu do jazgotu bossów. Och, chłopie... do pomysłu w rozmowie na boku, taka
Zarzucają sobie nieuczciwą konkuren- dyskusja może doprowadzić do gwałtow-
cję, dumping i sabotowanie produkcji, nego ochłodzenia stosunków w mieście.
ustalają maksymalne ceny zbytu rumu, A stąd krok do wojny między bos-
tytoniu, cukru, niewolników i owoców, sami, a te są jedynie odrobinę mniej
nawzajem zapewniają się o swej dobrej okrutne od ataków tornada.
woli i nieustającej przyjaźni, kłócą się,
godzą i przepraszają... Istny „Ojciec
chrzestny”.
Emocje sięgają zenitu dopiero wtedy,
gdy któryś z sekretarzy w imieniu
swego bossa zgłosi wniosek o pozwolenie
na zajęcie nowych budowli w mieście.

Królewna Śnieżka
Królewna Śnieżka to miejscowa baśń. Ludzie powtarzają tę historię w czasach epidemii, a niektórzy obcy
przybywają do miasta tylko w poszukiwaniu Królewny. O co chodzi z jej wysokością? Słyszałeś pewnie,
że tu, w Miami, mamy przedwojenne centrum hibernacji. Lodówkowo, jak mówią niektórzy. Znajduje
się ono w podziemiach Kliniki Świętego Łazarza, a pieczę nad nim sprawuje Woods. W Lodówkowie śpi
podobno kilkadziesiąt osób, między innymi Królewna Śnieżka. Ponoć Woods odkrył ją przypadkiem,
kiedy jeden z jego najbliższych przyjaciół zapadł na nieznaną i jak się zdawało nieuleczalną chorobę.
Według legendy ta nieziemska piękność jest profesorem medycyny i wie o chorobach więcej, niż
wszyscy miejscy lekarze razem wzięci. Obudzona przez Woodsa, chcąc nie chcąc musiała służyć mu swoja
wiedzą, lecząc tego chorego przyjaciela. Od tamtego czasu parszywy mafiozo traktuje ją jak własność.
Wyciąga Królewnę z lodówki, kiedy zgłasza się do niego jakiś bogacz z nieuleczalną dla współczesnych
szarlatanów chorobą. Bierze za jej pomoc jakieś straszne gamble, a gdy nie jest już potrzebna, na powrót
pakuje ją do hibernatora. Wiedza i umiejętności Śnieżki są tak ogromne, że wielu zastanawia się, czy
to faktycznie nie bujda. Niektórzy sądzą, że Królewna nie może być człowiekiem. Ja tam nie wierzę w
bajki, chociaż lubię ich słuchać.

18
hamilton

19
miami

Andrew Hamilton cydowane gesty, ubranie skromne, ale


zawsze wyróżniające z tłumu. Nikt
poważny, basowy głos sprawia, zę gdy
Po śmierci starego Hamiltona nikt nie Młody się odezwie, wszyscy cichną i
miał żadnych wątpliwości, że schedę po słuchają z uwagą. Facet ma świetny
nim obejmnie syn. Andrew od maleńkości serwis medyczny -opiekują się nim
wychowywany był jako następca ojca lekarze Woodsa, ale i tak wydaje się,
- wpajano mu, że stanie na czele Mi- że żadna choroba się go nie ima. Z
ami Vice, zostanie się bosem bossów. wyjątkiem dwóch: po pierwsze, ma
Nic dziwnego że z młodego Ham- wygląd starca, choć wcale nie cierpi
iltona wyrósł młody, arogancki i na żadern syndrom Matuzalema i
ambitny buc. Powiedzenie mówi, bynajmniej nie odbija się to na jego
że jaki pan taki kram, więc Mi- sprawiedliwości. Po drugie, cierpi po-
ami Vice to rónież aroganckie buce. dobno na poważna alergię, ale źródło
Andrew posiada wiele cech ojca - uczulenia nie jest powszechnie znane.
stanowczość, spryt, przedsiębiorczośc. Z Człowiek z jego pozycją nie powinien
tego powodu zyskał sobie ksywę Młody. pochopnie zdradzać swoich słabości.
Urodził się jednak po wojnie i brakuje Większość czasu Hamilton
mu sentymentu jaki jego stary żywił do spędza w kwaterze Miami Vice.
minionego świata. Wszelakie skropuły, Otocznowy swoimi pretorianami nie
o jakie można było podejrzewać Neda, obawia się tam niczego. Na posiedze-
w przypadku syna są już nieaktualne - nia Rady jeździ z niechęcią - ma coraz
równowaga sił i jakiekolwiek odwołania mniej cierpliwości do napuszonych
do przedwojennych struktur władzy to i kłótliwych bossów. Powiedziałem
dla niego jedynie bełkot. Chłopak nie jeździ, ponieważ jest dumnym posia-
może się nadziwić że ojciec nie zechciał daczem czerwonego Porsche. Za jakąś
przejąć pełnej kontroli nad miastem, przysługę, albo z czystej spympa-
chociaż miał ku temu możliwości . tii, otrzymał go w darze od Nowego
Uważa tatę za tchórza, czym zraził Jorku wraz z dużym zapasem paliwa.
sobie większość dawnych przyjaciół W Miami nie ma zbyt wielu prawnych
Neda. Stara ekipa wykrusza się coraz samochodów, a wóz Hamiltona jest
bardziej, a w miejsce doświadczonych jedynym autem tej klasy na Flory-
doradców wchodzą i młode zapalczywe dzie, a być może na całym południu.
głowy. Ostatnio pojawiły się jakieś problemy
Młodemu Hamiltonowi trzeba z silnikiem, więc jeśli znasz dobrego
jednak przyznać to, że nosi się odpow- fachowca, pchij go do Młodego - opłaci
iednio do swojej pozycji, ale skromniej się to wam obu.
niż ci wszyscy szpanerscy bossowie.
Widać, że władza odbiłą się na jego
wyglądzie - ostre rysys twarzy, zde-

20
bossowie

21
miami

Hannibal Woods leniwiony pająk niespiesznie rozwija


pajęczynę powiązań. Słynie z opano-
Podobno pochodzi z Atlanty i uciekł wania i cierpliwości, nigdy nie okazuje
stamtąd na kilka dni przed zagładą gniewu, chociaż jego zemsta zawsze
miasta. Podobno był synem miejscowego jest straszliwa. Pobożna i zastraszona
bossa, ale stracił całą fortunę na szwaj- ludność Miami zalicza go do Trójcy
carskich kontach, jak również całą świętej i widzi w jego poczynaniach
siatkę rodzinnych powiązań. Mówią, przejaw działań bożych. Wo ods jest
że zaczynał wszystko od początku i bogiem surowym i karzącym. Jego
wszystko zawdzięcza sobie. Jest jednym celem jest objęcie absolutnej władzy w
z trzech najpotężniejszych bossów w mieście przez podporządkowanie sobie
Miami, jeśli nie najpotężniejszym. Pa- pozostałych członków rady i wyelimi-
nem życia i śmierci setek ludzi. A przy nowanie opornych. Hannibalowi ciągle
tym sukinsynem, jakich mało. wydaje się, że ma jeszcze czas, ale w
Woods ma grubo ponad sześćdziesiąt ostatnich miesiącach jego stan znacz-
lat i nie zanosi się, żeby skubaniec miał nie się pogorszył. Kawałek po kawałku
zamiar umrzeć w najbliższym czasie. ciało odmawia mu posłuszeństwa i
Wciąż pojawiają się u niego nowe do- lekarze nic nie mogą na to poradzić.
legliwości i choroby, a ten ciągle daje Proces obumierania może skłonić Wo-
im odpór. Wygląda jak źle zasuszona odsa do radykalnych, być może nawet
mumia, odziana w lekki biały garnitur szalonych kroków. Starzec uporczywie
najlepszej jakości i koszulkę z szerokim odmawia wyznaczenia następcy i praw-
kołnierzem w stylu lat siedemdziesią- dopodobnie chce rozkoszować się władzą
tych. Na ręce zawsze nosi złotego ro- absolutną zanim umrze.
leksa - podobno odebrał go pierwszemu Niektórzy mówią, że to Woods na
człowiekowi, którego osobiście zabił po nowo wymyślił niewolnictwo. Zazwy-
przybyciu do Miami i traktuje ten zega- czaj nie wierzę w podobne rzeczy,
rek jak symbol całego swojego dorobku. ale w tym przypadku sam nie wiem
Nad Woodsem cały czas czuwa kilkoro co sądzić. Przynajmniej od dobrych
lekarzy. Część to niewolnicy, reszta to kilkunastu lat facet jest potentatem
wolni ludzie, ale w rzeczywistości nie w tej dziedzinie. Handluje z Teksasem
ma to żadnego znaczenia. Żaden nie i praktycznie całym wybrzeżem nad
może odejść i każdy musi być gotowy na Zatoką. Na Karaibach stał się postacią
najmniejsze skinienie Pana i Władcy. kultową - należący do niego niewolnicy
Ten boss ma dostęp do lekarstw, naj- z Wysp są przestraszeni i potulni wobec
lepszej aparatury medycznej, służą mu swojego pana. Chyba ma to związek
znakomici fachowcy, ale ironicznie ciało z ich wierzeniami. Do Woodsa należy
starca drwi z całego blichtru. Odrzuca szmat ziemi uprawnej, a że z siłą robo-
przeszczepy, nie reaguje na jedne lekar- czą nie ma problemów, Hannibal stał
stwa, a na inne przeciwnie - odpowiada się żywicielem Miami. Wymienia żarcie
reakcją uczuleniową. Wystarczy spoj- za usługi i prawie każdy w mieście jest
rzeć na przeszczep włosów - najlepiej pośrednio lub bezpośrednio z nim zwią-
dobrana niewolnicza czupryna wygląda zany. Podobnie jak inni wielcy bossowie,
na Woodsie jak przerzedzona peruka na zajmuje się wszystkim po trochu - pro-
lalce i zabiegi fryzjerskie w niczym nie dukuje rum z trzciny cukrowej, wysyła
pomagają. na północ tytoń i bawełnę, handluje
Hannibal Woods nie zamierza umie- usługami swoich niewolnych speców.
rać - przeciwnie, niczym stary i roz-

22
podział sił w miami

Miguel Cantano rzysta z tego przywileju. Wielu sądzi, że


kobiety są jego jedyną pasją i słabością.
Cantano należy właściwie do pokolenia Każda nowa musi zmienić imię na Ma-
powojennego. Urodził się dwadzieścia ria albo Dolores - zawsze jedno z tych
sześć lat temu i chociaż prawie nie pa- dwóch. Miguel wszystkie dziewczyny
mięta czasu zagłady, właśnie ów okres traktuje jak trochę bardziej skompli-
najbardziej wpłynął na jego życie. kowane lalki i one jako pierwsze stają
Cantano. Krótko i węzłowato - odbiło się ofiarami jego gniewu i frustracji.
mu już w dzieciństwie. Nie trzeba było Rybacy i grzebiący w błocie nędzarze
działania chemii, ani bomby B. Starczy- znajdują czasami partacko utopione
ło popatrzeć, co się dzieje na ulicach. piękne ciała i nie mają wątpliwości,
Miguel Cantano lubi powtarzać, że skąd wzięły się na brzegu morza lub
dorastał w ubóstwie, na ulicy i przez w bagnie. Zdaje się, że Cantano jest
to czuje szczególną więź z prostymi typowym hedonistą. Nie pociąga go
ludźmi. Faktycznie, wychował się w polityka, a władza i bogactwo potrzeb-
slumsach powojennego Miami, gdzie ne są mu tylko do podtrzymania stylu
przewodził bandzie wygłodniałych życia. Uwielbia otaczać się pięknymi
dzieciaków okradających i zabijających przedmiotami oraz ładnymi ludźmi i
dla żałosnych resztek. Twierdzi, że nie czyni przy tym rozróżnienia. Należy
tamten okres nauczył go przeżywać do najbliższych klientów miejscowych
piękno i dostrzegać urodę nawet w łowców i handlarzy niewolnikami. Re-
brzydocie. Swoją ostatnią dziewczynę putacja nie wynikająca z klasy i przy-
kazał okaleczyć na twarzy, by pomóc jej miotów ducha nic dla niego nie znaczy,
przełamać iluzję fizycznej urody. Nikt ale zwróci uwagę nawet na człowieka z
nie jest pewien, w jaki sposób Cantano ulicy, jeśli ten ma swój styl.
doszedł do majątku i władzy. Relacje Cantano w interesach nie skupia się
są sprzeczne, a ci, którzy znali go w na jednej dziedzinie, jak narkotyki czy
młodszych latach, nie żyją albo milczą. niewolnictwo. Posiada zarówno planta-
Doskonale za to wiadomo, w jaki sposób cje, jak i manufaktury przetwarzające
Miguel utrzymuje wpływy. Jest pierw- płody rolne. Za granicą słynie jako
szorzędnym psycholem ze skłonnościa- gorzelnik, ponieważ w jego posiadaniu
mi sadystycznymi i ludzie zwyczajnie znajduje się przedwojenna wytwórnia
się go boją. Nie chodzi tylko o to, że jest alkoholu. Chociaż nie udało się na nowo
nieprzewidywalny i miewa okrutne uruchomić całej linii produkcyjnej, w
kaprysy. Po prostu nie raz udowodnił, plastikowe beczki leje się sporo pierw-
że jest w stanie postawić na szali swoje szorzędnych alkoholi. Niewielki procent
życie i przeżyć wielki ból, byleby tylko pozostaje w mieście na potrzeby bossów,
dopiąć postanowienia, nawet najbar- reszta jedzie lub płynie na północ, w
dziej błahego. Ubodzy mówią na niego dużej części do Federacji Appalachów.
Duch, ponieważ ma zwyczaj nocami Największym źródłem dochodów dla
zapuszczać się z obstawą do biednych Miguela jest jednak pośredniczenie w
dzielnic i zarzynać ludzi we śnie jak handlu między północą - Nowym Jor-
wieprze, a kiedy już wybuchnie panika, kiem i Federacją, a Karaibami. Przez
urządzać krwawe jatki. Boją się go, ale jego ręce przechodzi masa doskonałych
szanują i podziwiają tę wybuchową i gambli, a część zostaje w Miami jako
nieludzką osobowość. prowizja pośrednika. Z tego powodu
Cantano jest przystojnym i bogatym Cantano często spotkać można w porcie.
facetem. Może mieć każdą kobietę i ko-

23
miami

Gabriel Perez dobnie właśnie ta substancja wywołuje


„mistyczne wizje”. Prochy są jego hobby
Wielka niewiadoma dla każdego, kto i próbuje wszystkiego po kolei. Wydaje
próbuje znaleźć na człowieka hak, się mieć przy tym silną wolę, ponieważ
grzebiąc w jego przeszłości. Wiadomo, że słyszałem, że kiedy wygłaszał „kazanie
przybył z Haiti na tyle dawno, by zała- na górze” z drugiego piętra wieżowca,
pać się na prowadzone przez Hamiltona wytrzymał trzy dni pijąc tylko wodę.
rokowania i wykroić dla siebie kawałek Zabrzmi to trochę śmiesznie, ale
Miami. Na poparcie roszczeń trzymał wydaje mi się, że celem Pereza jest
przy brzegu małą flotę obsadzoną stworzenie utopii. Faktycznie, Miami
bandytami z Karaibów i nawet dzisiaj mogłoby być rajem na ziemi, gdyby po-
jest w stanie zmobilizować imponującą prawić to i owo, ale trochę za dużo tego
zbieraninę typów spod ciemnej gwiaz- poprawiania. Od czasu do czasu Perez
dy, pływających na co dzień po zatoce wychodzi do ludzi, przekazuje im „słowa
meksykańskiej. Sam Perez twierdzi, Ewangelii” i obiecuje rychłe nadejście
że na wyżyny doszedł krocząc drogą raju na ziemi. Łazi po plantacji, albo
Jezusa, co wydaje się dziwne, bo nie wśród łachmaniarzy w otoczeniu ochro-
słyszałem, żeby Chrystus założył komuś niarzy i gada natchnionym głosem.
na głowę worek z głodnymi szczurami. Każe oczekiwać zbawienia i powtarza,
Gabriel Perez jest wariatem, ale że to on jest zbawieniem. Co ciekawe,
jego szaleństwo ma charakter łagod- część biedaków wierzy mu - czczą go jak
ny. Można wręcz rzec, że dużo bardziej dobrotliwego pana i łażą (w rozsądnej
straszny staje się osiągając trzeźwość odległości) za Perezem i ochroniarzami,
umysłu. Ostentacyjna mania religijna co wygląda jak mała procesja. Osobiście
jest w Miami zjawiskiem częstym, Gabriela spotkałem tylko raz. Zapytał
ale tylko bogaty i wpływowy czło- mnie: „synu, a czego ty oczekujesz od
wiek może zaprezentować ją z takim Jezusa?”. „Mógłby trochę przesuszyć
przepychem. Pomijam długie szaty, te bagna” - odpowiedziałem wzruszając
przypominające togę, brodę i fryzury ramionami i dopiero chwilę później
wyraźnie inspirowane wizerunkami ugryzłem się w język. Perez odszedł nie
ze świętych obrazków. Chodzi przede zwracając na mnie uwagi - stąd wiem,
wszystkim o gadkę i zachowanie. Perez że Bóg istnieje.
gada jak cholerny kaznodzieja - jak Niech cię nie zwiedzie religijne pitole-
sam mówi: „naucza”. Szkopuł w tym, że nie - Perez jest cwany jak stara łasica.
facet nie umie czytać i wszystko, co wie Nigdy nie miał dużo ludzi pod bronią
na temat Pisma Świętego, zasłyszał w (nie licząc zaprzyjaźnionych piratów),
kościele. Wyjąwszy interesy, nie jest ale potrafi użyć charyzmy do manipu-
specjalnie bystry - nie wiem, jak to lowania ludźmi. Zanim członkowie rady
robi, ale każde jego słowo z osobna to zdążyli powiedzieć: „załatwił nas bez
jakiś straszliwy bełkot. Ale nikt nie mydła!”, Gabriel był już właścicielem
śmieje się z Gabriela Pereza, bo facet jedynego sprawnego źródła energii
nie przepada za żartownisiami. Jego elektrycznej. Bez dwóch zdań wiele
najbliższe otoczenie to ludzie śmiertel- zawdzięcza kontaktom z Karaibami.
nie poważni, dobierani według trzech Stamtąd pochodzą prochy - główne
zdolności: bezwzględność, religijność i źródło bogactwa, oraz niewolnicy do
stopień, w jakim są w stanie zrozumieć pracy w elektrowni i na dwóch planta-
bełkot szefa. Gość jest narkomanem, nie cjach. Brzmi to dziwnie, ale Perez jest
wiem co aktualnie bierze, ale prawdopo- również alfonsem. Osobiście wizytuje

24
podział sił w miami

swoje dziwki (chociaż zakłada wtedy do granic. Jeśli chcą pracę utrzymać,
białe rękawiczki i maskę z gazy), każe muszą harować do upadłego tak długo,
im regularnie czytywać Pismo Święte. póki nie wykonają swej normy. Nie
Kontroluje ich taką ilość, że dochody z mają praw do przerw, żadnych szans
prostytucji można określić jako poważ- na łyk wody, czy choćby kęs jedzenia,
ne. a nadzorcy pilnują ich nieustannie,
każde potknięcie czy oznakę zmęczenia

Colonel Martinez traktując jako lenistwo i nagradzając


kopniakami. Ochroniarze nie znają li-
Colonel Martinez nie jest sympatycz- tości - pracujących wolniej, mdlejących
nym człowiekiem. Niektórzy uważają lub kontuzjowanych podczas wykony-
nawet, że w ogóle nie jest człowiekiem. wania zadań wyrzucają z pracy bez
Istotnie, nosi mechaniczną protezę le- namysłu, wiedząc, że za ogrodzeniem
wej dłoni i przedramienia, które stracił czeka kilkunastu innych, gotowych
podczas bitwy morskiej z jakimś ku- pechowca zastąpić. Colonela Martineza
trem rastafarianów, co dało podstawy zaś nie interesuje ludzkie cierpienie -
plotkom, że inne części ciała, w tym jego interesują wyniki pracy.
umysł, są również wytworem cyber- Martinez jest właścicielem kilku
netyki. Na jego kamiennej twarzy po wieżowców i willi na Miami Beach,
prostu nie widać żadnych uczuć. lecz tam mieszkają jedynie jego goście
Martinez jest Jamajczykiem. To wy- i trochę ochrony. Właściwa część im-
soki, szczupły facet o twarzy pokrytej perium Jamajczyka znajduje się na
dziobami, który rzadko rozstaje się z zachodnim brzegu Biscayne Bay. Swoją
cygarem i okularami lustrzankami. siedzibą uczynił on dawny biurowiec
Każe się nazywać colonel - pułkow- Miami Herald. Należą do niego również
nikiem - gdyż w hierarchii grup rzą- tereny Omni Interantional Mall, który
dzących Jamajką w istocie zajmował zamienił na targowisko konkurujące z
wysoką, szanowaną pozycję, a każdy z Miami Arena. Drobni kupcy z Karaibów
przybywających do Miami jamajskich mogą tu wystawiać swoje towary za
kupców składa mu kurtuazyjną wizytę. niewielką opłatą, bez obawy kontaktu
Jak na pułkownika przystało, Martinez z Miami Vice, często nieprzyjemnymi
zawsze ubrany jest w oficerskie buty, dla cudzoziemskich handlarzy. Kup-
wąskie bryczesy i kurtkę mundurową ców zachęca również tani dostęp do
bez żadnych dystynkcji, a u pasa nosi przestrzeni magazynów portowych. Na
lugera. Jego obstawa również przypomi- wykarczowanych terenach Coral Gables
na oddział wojskowy - to odziani w sza- znajdują się jego plantacje tytoniu, a
rozielone mundury ponure latynoskie w ich sąsiedztwie fabryczka cygar. Jak
typy w czapkach z daszkiem i AK-47. widzisz, nie ma tego dużo i Martinez
Jamajczyk jest jednym z najbar- ciągle obawia się o utratę pozycji bossa.
dziej znienawidzonych bossów Miami, Musiałby wtedy wracać na Jamajkę,
pewnie dlatego, że nie potrafi zama- co z tajemniczych powodów wywołuje
skować odrażającej osobowości fałszy- u niego zdenerwowanie.
wą kurtuazją i uśmiechem człowieka
sukcesu. Ludzie pracujący dla Marti-
neza na plantacjach, w fabryczkach, Stan Michajew
czy w magazynach portowych są dość Tego otwartego, roześmianego i korpu-
dobrze opłacani, zazwyczaj w cyga- lentnego faceta w sportowym garnitu-
rach i jedzeniu, ale też wyzyskiwani rze na pierwszy rzut oka wziąłbyś za

25
miami

wesołka z północy. Wielu popełniło błąd ze stalkerami. W powojennym Miami


nie doceniając Czerwonego Bossa, biorąc swą pozycję utrzymał tylko dzięki tzw.
szeroki uśmiech albo pijackie rozrzew- „goodies” - dobrach sprzed wojny, skupo-
nienie za dobrą monetę. Michajew jest wanych od ludzi, którzy je odnajdowali
rubaszny i gadatliwy, podczas rozmo- i wykopywali. Michajew oraz jego zaufa-
wy co chwila poklepuje rozmówcę po ni przedstawiciele w dobrze uzbrojonych
plecach i nazywa swoim przyjacielem, konwojach objeżdżają osady stalkerów
lecz są to pozory. Ów sympatyczny i odkupują odnalezione przez nich „go-
grubasek to potomek i spadkobierca on- odies”, a nawet sami organizują nowe
giś potężnej w Miami mafii rosyjskiej, grupy, które wysyłają w nowoodkryte,
jedynej europejskiej grupy przestępczej, gratonośne tereny. Jego magazyny
która przetrwała kataklizm. Słysząc, że oraz warsztaty, gdzie reperuje się i
jest Ruskiem, ludzie odruchowo trak- odnawia znalezione towary, mieszczą
towali go w stereotypowy sposób, więc się nad kanałem North Fork, skąd „go-
dostosował się, czyniąc ze stereotypu odies” są rozprowadzane do „składów”
maskę. „Dawaj, paznakomimsja!”, albo (jak Michajew pieszczotliwe nazywa
„nu, riebiata, cheers!” - Michajew potrafi swe punkty sprzedaży). Najważniejsze
zaprosić do siebie ludzi z ulicy, jeśli tyl- stoją na Airporcie, w Port of Miami i
ko uzna, że są wartościowi. Przekona ich Little Havana, a drobniejsze towarzyszą
podczas balangi, że są jego najlepszymi każdej ocalałej dzielnicy i bazie FIST-u.
kumplami - pokaże zdjęcia zaginionej Wydaje się, że jest tego dużo, ale każda
w czasie wojny rodziny i wielką jak z własności przynosi tylko niewielkie
bochen łapą obetrze wyimaginowane dochody i nawet po ich zsumowaniu
łzy. Potem wykorzysta do jakiegoś Michajew nie może się równać z takimi
ryzykownego zadania , a gdy trzeba, szychami jak Woods czy Perez.
wbije im nóż w plecy, jak tej ostatniej
ekipie palantów z Detroit, którzy siedzą
teraz w kubańskim więzieniu. John Tyrell
Ze wszystkich bossów Miami, Rosja- W duszy Johna Tyrella nie ma cienia
nin prowadzi najbardziej rozrywkowe litości ani współczucia. „Nie uprawiam
życie. Uwielbia zarówno golfa jak i polo- niewolnictwa” stwierdził raz, kiedy
wania, ale obwisłe policzki, przekrwione oskarżono go o prowokowanie ludzi do
oczy i popękane żyłki wokół nich zdra- buntów. „Ja tym ludziom daję pracę, a
dzają, że jego prawdziwą miłością jest zarazem wybór. Jeśli im się nie podoba,
alkohol. Swoich „przyjaciół” zaprasza, to niech sobie idą i umierają z głodu,
żeby bawili się razem z nim. byle nie na mojej ziemi.”
Michajew zaopatruje w sprzęt po- Wielu cierpiących głód i niedolę
zostałych bossów Miami, a także FIST, mieszkańców Błota wyboru jednak nie
Miami Vice i Coastal Guard, przez co ma i harują w żarze słońca, póki im sił
jego pozycja w Radzie jest niezagrożona. starcza. Nie starcza jednak na wiele -
Rosjanin nigdy nie zapomina niespła- aby otrzymać zapłatę, należy zanieść
conych długów, a o zaległą płatność na ciężarówki określoną ilość ciężkich
upomina się jedynie raz. Dłużnik otrzy- koszy z owocami, a to często okazuje się
muje tzw. „ruski tydzień” na zdobycie ponad siły przeciętnego łachmaniarza.
zapłaty, a jeśli mu się nie uda, staje Harówka jest tym cięższa, że odbywa
się karmą dla krokodyli. Michajewa się pod lufami uzbrojonej po zęby ob-
rzadko można zastać w siedzibie na stawy bossa. Za zjedzenie soczystego,
Miami Beach, gdyż jego majątek i zna- gaszącego pragnienie owocu obrywa
czenie opiera się na dobrych układach

26
podział sił w miami

się batem. Mimo że „ekonomia” Tyrella przeświadczony, że jego ustami mówią


nie jest czymś wyjątkowym w Miami, tajemnicze istoty, przez co jakiekolwiek
właśnie na jego plantacjach najczęściej logiczne argumenty po prostu rozbijają
wybuchają bunty - zazwyczaj gdy się o jego fanatyczny upór. Starczy raz
zamroczony upałem, doprowadzony wejrzeć w jego wielkie, wytrzeszczone
do ostateczności pracownik, rzuca pod oczy, którymi podejrzliwie mierzy każ-
adresem pracodawcy grubsze słowo i dego rozmówcę, by wiedzieć, że ma się
widząc naraz wznoszącego ratanową do czynienia z szaleńcem. Jest to jed-
laskę strażnika, uprzedza jego atak. nak szaleniec sprytny i na tyle twardo
Zamieszki na plantacjach Tyrella nie stąpający po ziemi, żeby utrzymać
raz już rozprzestrzeniły się na całą pozycję bossa.
dzielnicę, a raz nawet rozwścieczony Flores to ciemnoskóry, przeraźliwie
tłum dotarł do śródmieścia. Inni bos- chudy człowiek z długą brodą i dre-
sowie uważają to za przejaw słabości, adlockami, wyglądem przypominający
a sam Tyrell będący człowiekiem ma- afrykańskiego szamana lub kapłana
łostkowym i zakompleksionym, uważa, voodoo. Jego ruchy są szybkie, ner-
że jedynym lekarstwem na problemy wowe i przy lada okazji podnosi głos,
jest utrzymywanie ostrej dyscypliny ciskając klątwy, albo powołując się
i przez to wyrobienie sobie renomy na mądrość pochodzącą od Czarnych
twardziela. Ten żałosny dupek jest Duchów. Jest przekonany o tym, że
najmniej szanowanym z bossów. Widać koniec świata nastąpił w dniu rozpoczę-
opinia przeniosła się z kręgów władzy cia wojny, a ziemia stała się czyśćcem,
na ulice i może z tego powodu ludzie tak na którym jemu, Floresowi, Bóg zlecił
często się buntują. W Miami pospólstwo wstępne karanie grzeszników. Czarne
szanuje tylko panów z jajami, choćby Duchy są mieszkańcami Neodżungli i
byli okrutnikami. przyszłymi władcami całego rodzaju
Tyrell zarabia na owocach - wielkie ludzkiego, a Flores to ich prorok, po-
tereny dawnej South Miami, odgruzo- korny sługa, wypełniający wolę Potęg
wane, wykarczowane i strzeżone przez gorliwie. Jak można się domyślać, Perez
ludzi z miotaczami ognia, to dziś jego i Flores są w życiu prywatnym i w
plantacje bananów, pomarańcz, mango interesach zajadłymi wrogami - dzieli
i kawy. Sady zajmują duży obszar, ich fanatyczne przywiązanie do religii,
ogrodzony drutem kolczastym i strze- jednak u każdego innej. Perez widzi
żony przez uzbrojonych strażników. we Floresie wcielonego diabła, ten zaś
Słyszałem, że poza sezonem dojrzewania nazywa adwersarza fałszywym pro-
chronią się w nich zbiegli niewolnicy i rokiem. Paradoksalnie, o ile gorliwość
wolni ludzie, którzy narobili sobie kłopo- Pereza, chociaż wynikająca z szaleń-
tów. Naprawdę trudno ich tam znaleźć, stwa, wydaje się autentyczna, to Flores
a niewyrośnięte owoce to zawsze lepsze prawdopodobnie udaje. Zresztą „udaje”
jedzenie niż nic. to złe słowo. Stwierdził, że religię da się
wykorzystać w interesach i tak zaan-

Padre Jorge Flores gażował się w realizację swojego planu,


że zaczął wierzyć w jego autentyczność.
Padre Jorge Flores to jedyny członek W czym może pomóc ten dziwacz-
Rady, z którym żaden z pozostałych ny kult Czarnych Duchów? Sprawa
bossów nie ma ochoty się spierać i to jest dosyć prosta - każdy niewolnik i
bynajmniej nie ze względu na otaczają- każdy pracownik musi przyjąć nową
cą go ponurą sławę. Flores jest bowiem religię. Ponieważ płace są dosyć dobre,

27
miami

a wyjątkowe zaangażowanie religijne


nagradzane, ludzi przeważnie nie trze- Alexandro Juarez
ba zmuszać siłą. Mieszkańcy Miami po- Alexandro Juarez, zwany Kondorem,
trzebują wierzyć w coś, co nie zawiodło, zasiada w radzie od zaledwie dwóch lat.
więc mamy tutaj kilkudziesięciu auten- Wprowadzenie go do grona najważniej-
tycznych czcicieli Czarnych Duchów i szych osób w mieście wywołało wiele
przynajmniej dwa razy tyle wierzących zaciekłych kłótni w Radzie, która nie
powierzchownie. Co ciekawe, Kościół życzy sobie nuworyszy. Poparcie Flo-
Czarnych Duchów nie czci Neodżungli - resa i Tyrella przeważyło jednak szalę
to byłoby niemile widziane; w pewnym i chcąc nie chcąc pozostali powitali
sensie ignoruje ją, jako materialną nowego „kolegę”, a co więcej, zaprze-
zasłonę duchowego świata. Wiesz co, nie stali torpedowania jego przedsięwzięć
wnikajmy w te dyrdymały. handlowych.
Niewolnicy i pracownicy mieszkają Juarez jest klasycznym przykładem
razem, by wzajemnie podsycać wiarę. magnata - w białej koszuli i takich
To jeden z warunków zatrudnienia. samych spodniach, z sygnetami na
Żyją w ruderach Financial District, palcach i złotym łańcuchem na odsłonię-
przy Bricknell Street, gdzie obecność tym, owłosionym torsie. Co ciekawe, zna
dżungli jest szczególnie widoczna. Przy- się na teoretycznej ekonomii, chociaż
godnego wędrowca odstraszy zapewne ma raptem trzydzieści pięć lat, i potrafi
ponure zawodzenie wypaczonych pieśni swoja wiedzę wykorzystać w praktyce.
religijnych, przypominające rytualne Można go czasami zobaczyć w Dzielnicy
śpiewy kultów Czarnego Lądu. Prze- Bogaczy, jak stojąc w cieniu ruin ze
wodnikami duchowymi są strażnicy i szklaneczką wina cierpliwie tłumaczy
słudzy padre Floresa. Zazwyczaj są nie coś swoim zarządcom, posługując się
znającymi angielskiego Murzynami lub literackim hiszpańskim. Juarez bardzo
Kreolami z Karaibów. To oni inicjują lubi rozmawiać z ludźmi wykształcony-
nabożne pieśni w intencji przyjścia mi i chociaż jest człowiekiem zajętym,
Czarnych Duchów. Przyjrzyj się kiedyś nie odmówi zaszczytu zaproszenia
najbardziej zaufanym ludziom Floresa jakiegoś speca na wieczorny koktajl.
- brodaci mężczyźni o surowych twa- Wprowadzenie Juareza do Rady było
rzach, odziani w workowate, barwne politycznym manewrem lobby mniej
szaty, wyglądają bardziej na szamanów znaczących bossów, którzy od kilku lat
niż speców od mokrej roboty. Ale boss obawiają się czystek i konsolidacji wła-
zatrudnia również normalnych zbirów, dzy w rękach najpotężniejszych. Raz
nie tak wielu jak inni, bo utrzymując dostawszy się do elit władzy, zgodnie
interes w ryzach za pomocą religii, nie z przewidywaniami Juarez okazał się
potrzebuje aż tylu zbrojnych. lojalnym sojusznikiem i cierniem w tył-
Dochody Floresa pochodzą z plantacji, ku Woodsa - przez złośliwy charakter i
na których uprawia się wszystkiego zainteresowanie rynkiem niewolników.
po trochu, przede wszystkim bawełnę. Woods oparł swój biznes na akcjach
Wystarczy, żeby zapewnić mu pozycję bandyckich grup łowców niewolników,
bossa, ale w pierwszej lidze ze swoim którzy łapią co popadnie, czasami
bogactwem nie jest. łamiąc przy tym prawo, podczas gdy
Kondor, choć również kilka takich grup
posiada, postawił na dobrowolny skup
żywca. Ustalił dobre ceny za oddanie
się w niewolę i choć zakrawało to na

28
podział sił w miami

głupotę, pomysł okazał się niezły (choć pirackiego pokładu trafiła na „salony”
nie genialny). Natychmiast pojawili się Miami i choć dzisiaj utrzymuje się z
u niego ojcowie wielodzietnych rodzin, transportu, nigdy nie odżegnywała się
gotowi sprzedać najmłodsze ze swych od przeszłości.
dzieci, kacykowie wolnych plemion Marynarze nazywają Mer cedes
dzikusów, wierzyciele prowadzący Diablicą, gdyż jest surowa dla swoich
dłużników aresztowanych za długi. W załóg i spostrzeże każde uchybienie na
porównaniu z niewolnikami od handla- pokładzie. Nie da się jej okpić, jak byle
rzy, to chłopy silne i zdrowe jak konie. szczura lądowego. Kiedy ruga swych
Rynek zbytu Juarez również szybko kapitanów, samym wrzaskiem potrafi
odnalazł - zamiast czekać na pojawienie spłoszyć najtwardszych bywalców
się jamajskich czy kubańskich kupców tawern. Mimo to na siedmiu frachtow-
w Miami, otworzył swe przedstawiciel- cach, którym nadała nazwy grzechów
stwa w Kingston i Guantanamo. Ofertę głównych, nigdy nie brakuje pełnej
swą skierował również w stronę bossów obsady - ludzie morza szanują Diablicę
i bogatych mieszkańców Miami - i wła- i traktują ją jako jedną ze swoich, za co
śnie to wkurzyło Woodsa, bo okazało ta odpłaca im się godziwym zarobkiem
się, że za stosunkowo nieduże pieniądze i matczyną opieką, jeśli popadną w
można mieć posłusznego kierowcę, słu- zatargi z ludźmi innych bossów.
żącego albo nałożnicę pierwszego sortu, Frachtowce mogą transportować
o zupełnie innej mentalności. Co prawda, każdy towar, w tym i niewolników.
nie zanosi się, żeby pod względem ob- Pływają głównie do Nowego Jorku,
rotów Juarez kiedykolwiek podskoczył czasami do Teksasu. Szlaki do Wysp są
Woodsowi powyżej kolan, ale zapew- obsadzone przez drobnych ciułaczy, któ-
niam cię, że dzięki swoim dochodom rzy zbijają ceny, więc frachtowanie na
pozycję bossa ma zagwarantowaną. nich nie przynosi dużych zysków. Jed-
nak gdy nadchodzi sezon huraganów

Mercedes Dido albo na szlakach pojawiają się piraci,


Mercedes przyjmuje zlecenia przewie-
Mercedes Dido jest tęgą kobietą z buj- zienia „gorącego towaru”, których nie
nym biustem i niezwykle urodziwą twa- przyjąłby nikt inny. Liczy wówczas na
rzą. Zazwyczaj nosi barwne suknie w odwagę swoich załóg i siłę eskorty. I,
kwiaty i spina czarne włosy w wysoki oczywiście, na duży zysk.
kok, a na spotkaniach Rady roztacza Ze wszystkich członków Rady, Mer-
wokół siebie subtelny zapach perfum. cedes jest najbliżej zaprzyjaźniona z
Pojawia się tam zresztą zawsze jako Woodsem, z którym łączą ją interesy
pierwsza - jest to jeden z przejawów jej („Siedem Grzechów Głównych” dowozi
słynnej pedanterii. Mercedes to twarde transporty niewolników na Kubę i
babsko, bez sentymentów i poczucia Jamajkę”). Może przyjaźń to zbyt duże
humoru. Nie próbuje ukrywać swojego słowo, ale popierają się nawzajem i
parszywego charakteru - klnie strasz- krzywdy sobie nie zrobią. Jej najwięk-
liwie, wali pięścią w stół, kiedy chce szym wrogiem jest z kolei szef FIST-u,
podkreślić swoje zdanie, a kiedy ktoś Simon Eusebio, któremu marzy się
ją wyprowadzi z równowagi, wali go rozszerzenie działalności na transport
pierwszym przedmiotem, który nawinie morski, gdzie niezaprzeczalnie króluje
się jej w rękę. Kiedyś sporo pływała po flota Diablicy.
oceanie i od morskich zbirów nauczyła
się, jak postępować z ludźmi. Wprost z

29
miami

kumplem Gomeza stał się Alexandro


Juarez - człowiek na takim samym
poziomie, z podobnym podejściem do
życia. Pozostali członkowie rady śledzą

Pablo Gomes rozwój jego imperium z rosnącą po-


dejrzliwością i niechęcią, a na obradach
Podobnie jak Alexandro Juarez, Pablo krytykują go za to, że chce być „z jed-
Gomes bardzo przypomina biznesmena ną dupą na dziesięciu jarmarkach”. W
sprzed wojny. Mimo palącego słońca i gruncie rzeczy chodzi o to, że Pablo nie
parnego powietrza zawsze porusza się kupuje niewolników i pracują dla niego
po Miami w czystym, dobrze skrojonym sami wolni ludzie. Nie wiem, czy wynika
garniturze sportowym, pali wonne, ga- to z przekonań, czy ze względów prak-
tunkowe cygara i z fantazją układa wło- tycznych, bo niewolnicy zawsze pracują
sy. Jako jedyny spośród bossów Miami gorzej, niż ci, którym się płaci. Kilku
dorobił się na interesach, które przed „życzliwych” ostrzegło już Gomesa, że
wojną uszłyby za całkowicie legalne. czekają z niecierpliwością na odpowied-
Po prawdzie jest też najmniej zamoż- ni moment, by podłożyć mu nogę.
ny i swoją pozycję wypracował przede Gomes pojawia się na spotkaniach
wszystkim eleganckim, prawdziwie Rady tylko po to, by jakieś decyzje nie
wielkopańskim stylem bycia, którego zapadały za jego plecami. Większość jej
tak zazdroszczą mu byli bandyci. członków darzy go niechęcią, ale Pablo
Podstawową działką Gomesa jest stara się nie robić z nikogo śmiertelnego
handel luksusowymi gamblami, w tym wroga. Wciąż jeszcze jest na to zbyt
przefiltrowaną i oczyszczoną z wszel- słaby. Boi się, by ktoś nie zarzucił mu
kiego świństwa wodą dla bogaczy. W szerzenia przedwojennych idei wolno-
klimacie Florydy zużywają jej bardzo ściowych, lecz świadom jest tego, że
dużo! Z pomocą zagranicznego speca prędzej czy później i tak to nastąpi.
otworzył pomniejszą stację uzdatniania
i za pośrednictwem tragarzy ciągną-
cych wozy lub noszących plastikowe
baniaki rozprowadza ją wśród zama-
wiających. Oprócz tego posiada planta-
cję i niewielką hodowlę bydła.
Gomes jest człowiekiem obrotnym
i przedsiębiorczym, tak więc nie tra-
ci czasu na jałowe kłótnie w Radzie.
Wzorem przedwojennych biznesmenów
inwestuje w wiele różnych drobnych
przedsięwzięć, zarabiając w niewytłu-
maczalny dla innych sposób. Jedynym

30
31
miami

32
podział sił w miami

C zasem sobie myślę, że świat ma pe-


cha do geniuszy, przyjacielu. Przy-
pominają mi się biografie takich ludzi,
porządku społecznego w Miami. Ha-
milton przekonał go o upadku USA i
przedstawił mu wizję Miami jako repu-
jak Aleksander Macedoński, Czyngis bliki kupieckiej, w której policja będzie
Chan, Hitler czy Napoleon, biografie stanowić niezależną siłę, zapewniającą
genialnych wodzów, którzy budowali jej równowagę.
świetne armie, wedle własnej wizji od- „Sieriozna!” zaśmiał się ponoć Rosja-
mieniali porządek społeczny i ruszali nin. „A ty będziesz szefem tego... nowego
na podbój imperiów. Po Apokalipsie Miami Vice, co?”
nowe czasy oczekują na nowych wo- Ale przyjął propozycję Hamiltona, a
dzów. temu spodobał się pomysł na nazwę.
Ned Hamilton idealnie pasuje do To oczywiście legenda i może jest w
tego obrazu. W ciągu raptem kilku dni niej trochę prawdy. Dziś ledwie garst-
skrzyknął prywatną armię i nadał ka ludzi domyśla się, jak paskudnym
płonącemu, stojącemu na krawędzi za- żartem jest nazwa miejskiej policji
głady Miami nowy porządek. Porządek Miami, ale nie ma nikogo, kto by poddał
zbrodniczy i oparty na nieprawości, ale w wątpliwość jej skuteczność. Nikogo.
stabilny i zawsze lepszy od wegetacji Hamilton to geniusz, mówiłem ci.
jaskiniowca. A potem zbudował sobie W ciągu pierwszych tygodni po woj-
imperium, które nazwał Miami Vice. nie w mieście panował zupełny chaos.
Pewien znajomy stalker pokazał mi Zrozpaczeni, przytłoczeni zagładą mia-
kiedyś stary, bardzo stary plakat fil- sta ludzie ściągali do Hamiltona, który
mowy, chyba jeszcze z ubiegłego wieku. wydawał się podówczas jedyną nadzie-
Na tle błękitnego nieba stoi smukły, ją. Milczało radio i telewizja, telefony
czarny samochód wyścigowy, a przed były głuche, siadł Internet, wszelkie
nim dwóch facetów w sportowych ma- władze się rozsypały. A Hamilton dzia-
rynarkach - biały przystojniak w ja- łał. Zbierał lekarstwa i tworzył punkty
snym garniturze i ciemnych okularach, medyczne, uruchamiał generatory,
wpatrzony w niewidoczne słońce, oraz oczyszczał ulice, z zaciekłością ścigał
stojący obok czarny z shotgunem, już szabrowników i gangi młodocianych
na pierwszy rzut oka kawał twardziela. przestępców. Ściągali do niego lekarze,
„Sonny Crocket i Ricardo Tubbs” - po- strażacy, inżynierowie, policjanci, żoł-
wiedział mój kumpel stalker. „Policjanci nierze, ochroniarze, a on przyjmował
z Miami. Miami Vice, taka ich mać!” wszystkich, którzy mogli mu się na coś
Tego dnia poznałem nową cechę przydać. Resztę zaopatrywał w koce,
Neda Hamiltona - ironię. Kumpel opo- żywność, leki i odsyłał na poszukiwa-
wiedział mi sporo o „Miami Vice” i jego nie nowego domu w bezpiecznych już
kryształowych bohaterach, twardych, dzielnicach.
acz prawych gliniarzach z wydziału Któż mógł się wtedy spodziewać, że
antynarkotykowego. Zażarcie walczący zamiast odbudowywać z gruzów Miami,
z przemytnikami i dealerami narkoty- Hamilton tworzy swe własne policyjne
ków Crocket i Tubbs ponoć podbili serca imperium?
całej Ameryki i połowy Europy, a serial Na swą kwaterę główną wybrał bu-
dotarł nawet do Rosji. Na zakończenie dynki Miami Dade Community College
dorzucił anegdotę o negocjacjach Hamil- oraz przyległy campus. Teren otoczyły
tona z rosyjskim gangsterem Borisem ogrodzenia z drutu kolczastego, a w
Michajewem, jednym z pierwszych, oknach pojawiły się worki z piaskiem
który przyjął jego propozycję nowego i stanowiska karabinów maszynowych.

33
miami

Tak właśnie wygląda ten teren dzisiaj Amerykanów i gangi zwykłych złodzie-
- obwarowany na wypadek niespodzie- jaszków, eskortują ważne transporty,
wanego ataku i dobrze zabezpieczony obsadzają posterunki i strategiczne bu-
przed intruzami. Miami Vice wzbudza dynki. Słyną z tępoty, kompletnego bra-
szacunek, ale również nienawiść. W ku poczucia humoru i bardzo krótkiej
oczach wielu ludzi jest organizacją cierpliwości. Jest to prawdziwe mięso
strzegącą niesprawiedliwego prawa i armatnie Miami Vice. Co roku gorącz-
wielu chciałoby położyć jej kres. ka błotna, śmiertelne ciosy Seminolów,
grup przemytniczych i zbuntowanych

MSS - Municipal mieszkańców zbierają wśród nich żni-


wo, ale na brak rekruta Miami Vice jak

Security Service dotąd nie narzeka. Wielu młodych ludzi


stawia się w punktach werbunkowych,
Wędrując po Miami, z pewnością nie chcąc zamienić długie, lecz szare i żmud-
raz napotkasz na ponurych facetów w ne życie na krótkie, lecz z bronią u pasa
jasnych koszulach bez rękawów, uzbro- i pryczą na piętrze byłego campusu.
jonych w pistolety, pałki i maczety, z
których każdy ma na piersi obłą blachę
z wygrawerowanymi literami MSS. To
Gregor Turner
funkcjonariusze Municipal Security Se- Wszyscy zwracają się do niego po pro-
rvice - Miejskiej Służby Bezpieczeństwa, stu Turner. Dla odwiedzających miasto
podstawowej formacji policyjnej Miami podróżnych jest jednym z najbardziej
Vice. Nazywamy ich „mesesmanami”, znanych funkcjonariuszy MSS. Z proste-
choć mało kto rozumie ten dowcip. MSS go powodu: zawsze wzywa się go, gdy
zorganizowana jest na wzór dawnej po- dochodzi do jakiegoś nieporozumienia
licji, chociaż odżegnuje się od wszystkie- albo zatargu związanego z prawem lub
go co amerykańskie. Szeregowi funkcjo- ze zwyczajami. Młode lata Turner spę-
nariusze mają swoich zwierzchników, dził na włóczędze z grupą znajomków.
ci z kolei swojego zwierzchnika, który Razem zawędrowali na daleki zachód -
odpowiada tylko przed Hamiltonem. widzieli Vegas i walczyli z maszynami
Nie używa się stopni wojskowych - do Molocha. Gdy prawie cała grupa została
szefów mesesmani mówią po prostu wybita niemalże do nogi podczas na-
„szefie”, zwykli pracownicy są funkcjo- padu gangersów, Turner zawędrował
nariuszami. Oprócz nich MSS dorywczo na wschód i przez jakiś czas pracował
zatrudnia tak zwanych ochotniczych jako kurier dla Wschód-Zachód. Podczas
współpracowników. Każdy, kto wpisze realizowania jednego ze zleceń zawitał
się na listę współpracowników, może do Miami i miasto przypadło mu do gu-
zostać powołany na pewien czas i bę- stu. Kiedy sześć miesięcy później dostał
dzie otrzymywał gamble tylko za ten kulkę, która nieusuwalnie utknęła mu
okres. Współpracownicy powoływani są w kręgosłupie, postanowił osiedlić się i
praktycznie tylko w czasie zamieszek spędzić resztę życia w spokoju.
albo ataku na miasto. Każdy załatwia Ten łysiejący i wąsaty czterdziesto-
sobie uzbrojenie we własnym zakresie latek jest raczej niski, ale szeroki w
W całym Miami funkcjonariuszy barach i umięśniony. Spory brzuszek i
MSS jest około dwustu pięćdziesięciu spokojny, cichy głos sprawiają, że wyda-
- w pięcio osobowych pododdziałach je się nieco podtatusiały. Turner to facet
patrolują dzielnice Miami, towarzyszą niezwykle życzliwy i wyrozumiały. Zna
poborcom haraczu, prowadzą obławy na hiszpański i francuski, poznał również
zwyczaje Vegas i wschodniej części kon-

34
podział sił w miami

tynentu, będzie zatem cierpliwie tłuma-


czył bohaterom prawa Miami. Postara Michael „Arrowhead”
się, żeby ich pierwsze przewinienie (o
ile będzie drobne) poszło w niepamięć.
Binks
Jeśli członkowie drużyny wydadzą mu Arrowhead, podobnie jak kilkunastu
się sympatyczni, a szczególnie jeśli jest członków Strike Force, żyje w Down-
wśród nich człowiek z Vegas lub Nowo- town, wśród średniozamożnej ludności
jorczyk, zaprosi bohaterów do swojego Miami i nie chwali się przynależnością
domu, gdzie ci spotkają uroczą żonę i do elitarnej grupy. Ten młody, bo dwu-
trójkę dzieciaków. dziestoletni blondyn jest znakomitym
nożownikiem, specem od przeżycia w
dżungli i na bagnach. Chłopak nie jest
Strike Force szczególnie bystry, ale ma przynaj-
mniej tyle oleju w głowie, by nie trąbić
Strike Force to w przeciwieństwie do
na lewo i prawo o SF. Zbyt wielu już wy-
MSS grupa nieliczna, ale zdecydowanie
leciało na ulicę za podobne przechwałki.
lepiej wyszkolona i wyposażona. Wcią-
Arrowhead mieszka w pozosta-
gnięcie drużyny MSS w pułapkę to
łościach przedwojennej szkoły. Jego
rzecz dziecinnie prosta, ale stosowanie
współlokatorami są dzieciaki, spośród
tych samych sztuczek wobec Strike
których najstarszy ma bodajże osiem-
Force jest niewybaczalnym błędem. Ci
naście lat. Wszyscy ślepo zapatrzeni
panowie to najemnicy, zabójcy, koman-
w Binksa, uważają go za przywódcę,
dosi, słowem diabły wcielone. To ci, co
a samych siebie za członków gangu.
widzą w ciemnościach, śpią na stojąco,
Arrowheadowi schlebia szacunek, z
wchodzą na pionowe ściany, dławią ali-
jakim go traktują - uwielbia się popisy-
gatory gilotynami i przed śniadaniem
wać rzutami nożem albo pięściarskimi
zabijają przechodnia dla zaostrzenia
sztuczkami - nie wyjawia im jednak
apetytu.
swojej prawdziwej tożsamości. Gang
No dobra, z tym przechodniem to
Michaela Binksa to złodziejaszki, ale
przesadziłem.
Miami Vice toleruje ich postępki. Jest to
W skład Miami Vice wchodzi ledwie
część zapłaty, którą Arrowhead otrzy-
jeden pluton Strike Force - kilkudzie-
muje za swoją służbę, a zarazem rodzaj
sięciu speców od wszelkiego rodzaju
zabezpieczenia. Binks, niezależnie co
walki, w tym saperzy, łącznościowcy,
by twierdził, wydaje się przywiązany
włamywacze, snajperzy, technicy, a
do swoich podopiecznych i pewnie nie
nawet żeglarze. Pluton SF wkraczają
chciałby, żeby trafili do miejscowego
do akcji, gdy sytuacja przerasta „me-
pierdla.
sesmanów” - przechwytuje i eliminuje
zwiadowcze komanda Seminoli i gru-
py wypadowe mutantów, pod osłoną
ciemności wkradają się na pokłady
Motorway Patrol
statków pirackich i urządzają rzezie Motorway Patrol to trzecia znana
załogi, odbijają porwanych magnatów formacja Miami Vice i, o dziwo, dość
i sami porywają, kiedy sobie tego Rada popularna. Wiesz, to tacy przedwojen-
zażyczy. W przeciwieństwie do MSS, ni komiksowi bohaterowie, twardziele
są raczej nieprzekupni. Lokalizacja ich w zielonych mundurach, z opaskami
kwatery głównej objęta jest całkowitą wokół głów i hardych, obrośniętych
tajemnicą, a podczas akcji żołnierze SF gębach, nonszalancko trzymający
mają zawsze zamaskowane twarze. M-16. Kiedy ulicami przejeżdża pluton
MP, ludzie wylegają na ulice i pozdra-

35
miami

wiają ich radośnie, kobiety rzucają im zbiegów. Usłyszysz historię o rozpasa-


kwiaty, a oni uśmiechają się szeroko i nych, wiecznie pijanych i naćpanych
przybierają jeszcze bardziej twardziel- żołdakach, którzy wymachują bronią
skie pozy. To są good guys, pozytywni i zmuszają ludzi do spełnienia ich naj-
bohaterowie. „Mesesmani” zbyt doku- dzikszych zachcianek. Usłyszałbyś, kto
czają ludziom, by być lubiani, a SF naprawdę broni nas przed złem.
służy tylko najważniejszym, tak więc
to MP skupia uśmiechy kobiet, podziw
mężczyzn i marzenia małych chłopców.
Motorhead
Fakt, to rangerzy, których żywiołem Motorhead to knajpa leżąca przy drodze
są drogi i bezdroża Florydy. Jeśli kiedyś 27, za lotniskiem. Knajpa to właściwie
ich ujrzysz, najpewniej pomykać będą zbyt duże słowo - mam na myśli lokal
na motocyklach, jeepach, hummerach. otwierany okresowo, kiedy pojawiają
Znów pędzą do walki, pomyślisz. Tak, się goście, czyli mniej więcej trzy razy
to oni patrolują drogi na Florydzie na tydzień. Motorhead, przerobiona z
i oczyszczają je z band wszelakiego dawnych garaży i warsztatu samocho-
tałatajstwa, od mutantów po czer- dowego, należy do gościa, na którego
wonoskórych. To oni są kawalerią, wołają Kid. To dudziestoparolatek, rudy,
która przybywa z odsieczą oblężonym piegowaty, prawie bezzębny, z ciałem
wioskom i napadniętym karawanom, pokrytym plamami i krostami. Facet
osłania większe konwoje i zabezpiecza na co dzień jest farmerem, z zaangażo-
zasiedlone obszary bagien. To niełatwa waniem godnym lepszej sprawy próbuje
praca, trzeba przyznać, ale uwierz uprawiać gliniastą ziemię, mając do
mi - bohaterami są jedynie dla ludzi z pomocy tylko kobietę o podobnej uro-
Miami i to głównie przez to, że w mieście dzie. Traf chciał, że jego dom stoi koło
zazwyczaj ich nie ma. Zapytaj kogoś z przedwojennego zajazdu. Pewnego dnia
prowincji o MP, a dowiesz się prawdy... ludzie z Motorway Patrol rutynowo
Usłyszysz o tym, co wyczyniają bo- przejeżdżali przez okolicę i stwierdzili,
haterowie w czasie wolnym. O mękach że knajpkę można by odnowić i uru-
wsi i osad, w których siedzą dłużej niż chomić na nowo. Kid został mianowany
tydzień, o zgwałconych dziewczynach i karczmarzem.
pobitych mężczyznach, o domostwach Co by nie mówić o ludziach z MP, o
palonych pod pretekstem ukrywania

Człowiek powinien słuchać żony i to zawsze. Moja stara zwykła mówić, że jak na pustyni będzie jedno
jedyne gówno, to właśnie ja ollow0łem, klepałem ją po plecach i dziękowałem za wiarę w męża.
Nie dalej jak rok temu wracałem pustym truckiem z Tampa do Miami, gdy ni z tego ni z owego nawalił
mi gaźnik. Wymieniono mi go w przydrożnej bazie, ale reszta konwoju z eskortą pojechała już dalej. Nie
chciałem czekać w nieskończoność na kolejny konwój, tak więc ruszyłem dalej, sam i to jeszcze skrótem.
Prosto na spotkanie mojego gówna pośrodku pustyni.
Nie pamiętam, jak się nazywała ta dziura, gdzie mnie zatrzymano. Patrzę, a tu zasieki z drutu kol-
czastego i kilku smutnych kolesi z M16, jeden z przewiązanym ramieniem. Patrzę na mundury i aż mi
się zimno zrobiło. Motorway Patrol, a za nimi w tle dopala się kilka chat, z szopy dobiegają wrzaski i
krzyki, ktoś woła pomocy, ktoś strzela.... Wybałuszam gały, chcę cofać, a sierżant tych zbójów podchodzi
i mówi: „A ty dokąd, fistaszek? Nigdzie się nie wybierasz, koledzy w mundurach mają dla ciebie fuchę.
Co, nie podoba się? To chcesz wracać pieszo do Miami?”
Wolałem fuchę, choć gdybym wiedział, pewno wolałbym pieszo drałować. Kazali mi ładować truposzy
i wywozić ich na bagna. Postrzelani, zwęgleni, zmasakrowani... Ponoć czerwonoskórzy rebelianci, taka
ich mać, jak mnie jeden sierżant oświecił, ale ja tam na kolorach to się jeszcze wyznaję. Gówno czerwo-
noskórzy. Kobiet, które gwałcili podczas mojej fuchy, nie widziałem, ale darły się po angielsku.
W końcu pozwolili mi wyjechać, ale jeszcze przez tydzień nie mogłem po tym wszystkim zasnąć.
Pewnie już nigdy nie zapomnę tego dnia, psia mać. Słuchaj swej żony, dobrze ci radzę.

36
podział sił w miami

swoje potrafią zadbać. Bezproblemowo


płacą za wypity alkohol i żarcie, posta- Los Vampyros
rali się o dobre meble, a nawet pianino, W ramach MV funkcjonuje jeszcze jed-
na którym oczywiście nikt nie potrafi na, czwarta formacja, znacznie bardziej
zagrać. Chociaż Kid dostanie czasem złowieszcza od SF, MP i MSS razem
kuksaniec i czasami ktoś potraktuje wziętych. To przerażający twór, który
go grubszym słowem, nie ma powodów założył i rozwinął syn Neda Hamilto-
do narzekań. Knajpa przynosi zyski, a na, Andrew, kiedy przejął władzę nad
znajomości z Miami Vice przydały się siłami porządkowymi. Formacja nie
raz czy dwa i uczyniły zeń miejscowe- ma oficjalnej nazwy, ale ludzie zwykli
go ważniaka. Niezadowoleni mogą być nazywać ich Los Vampyros - Wampiry.
jedynie podróżni. To miejsce należy Zawsze, gdy usłyszysz tę nazwę,
do Motorway Patrol i obcy są bardzo będzie wysyczana jadowitym, pełnym
niemile widziani, chyba, że zaprosi ich nienawiści głosem, gdyż ludzie boją się
ktoś z Miami Vice. Kid lojalnie ostrze- jej w równym stopniu, co jej nie znoszą.
ga wszystkich obcych, że nie powinni To siatka szpiegowska, przy pomocy
zatrzymywać się w Motorhead, bo zwy- której Andrew Hamilton dowiaduje się,
czajnie dostaną po mordach i wylecą co w błocie piszczy i poznaje nastroje
za drzwi. Czasami ostrzeżenie działa, a ludności, a kiedy trzeba, stara się je
czasami tylko prowokuje. zmienić. Oficjalnym celem, dla którego
powołano Los Vampyros, było wyłapy-
wanie elementów wywrotowych i Rada

37
miami

skwapliwie wyraziła nań zgodę, gdyż kubańskie faktorie i ambasadę Little


niepokoje wśród ludności, czy bunty Britain. Mówi się nawet, że Hamilton
na plantacjach niekorzystnie wpływa- dobrze wie, co się dzieje w Nowym
ły na interesy jej członków. Rada nie Jorku i w Federacji Appalachów, ale
wiedziała, że Los Vampyros są bronią tego potwierdzić nie umiem. Na pewno
wymierzoną również przeciw niej. W natomiast Hamilton junior zamienił
tajemnicy siatka Hamiltona sięgnęła dzieło swego ojca ze skutecznej siły po-
znacznie dalej i wkrótce jego agenci rządkowej w formację na dobrą sprawę
zaczęli pozyskiwać informatorów nie kontrolującą całe miasto.
tylko w Błocie, ale i na piętrach Wie- Wierz mi, całe miasto.
żowców.
Zaledwie kilka lat działalności
Wampirów zamieniło Miami w miejsce,
Jose Sanchez
gdzie rodziny przyglądają się sobie Mały Jose Sanachez jest sierotą, ale
nieufnie, a ludzie wolą nie podejmować mimo to może się czuć szczęściarzem.
poważniejszych tematów w rozmowie. Natura wyposażyła go w zdrowe ciało,
Wszystko bowiem może stać się pod- sympatyczną twarzyczkę i spryt nie-
stawą donosu - zarówno niezgodny z zwykły jak na trzynastolatka, a Los
prawem czyn, jak słowo znieważające Vampyros starają się, by nie umarł z
jednego z bossów - a w zamian za swój głodu, a nawet dostał od czasu do czasu
raport fartowny kapuś dostaje przecież coś słodkiego. Mały Sanchez zajmuje
kilkanaście gambli wynagrodzenia. się oprowadzaniem obcych po mieście.
Takie właśnie „raporty” pomogły Mia- Jako chłopaczek rezolutny i faktycznie
mi Vice wyeliminować pewien odłam zaznajomiony z Miami bez problemu
Abolicjonistów, kubańskich szpiegów znajduje zatrudnienie, tym bardziej,
i wielu przestępców, winnych choćby że za całodniowe towarzyszenie w
ukrywania mutantów, nie płaceniu charakterze przewodnika chce tylko
haraczu czy sprzyjaniu Amerykanom. coś do jedzenia, albo jakiś tandetny
Doprowadziły również do uwięzienia, gambel w rodzaju nakręcanego robota.
zesłania na tortury czy sprzedania w Prowadzeni przez niego ludzie nie zdają
niewolę wielu niewinnych ludzi, na któ- sobie jednak sprawy, że kiedy dzień
rych zawistny sąsiad-informator złożył się skończy, Jose pobiegnie do swojego
fałszywy donos. Hamilton doprowadził kontaktu z Los Vampyros - starego
zatem do powstania zastraszonego, po- Meksa z siwymi wąsami - i opowie, z
tulnego społeczeństwa, które nie dość, kim się spotykali cudzoziemcy i o czym
że z trudem wiązało koniec z końcem, rozmawiali. Mały kapuś ma świetny
to jeszcze żyło ciągłym strachem przed słuch i nawet jeśli zostawi się go na
donosem i uwięzieniem. zewnątrz budynku, potrafi wspiąć się
Agenci i informatorzy Los Vampyros po rynnie i gzymsach i nadstawić ucha
dotarli już wszędzie w mieście i poza przy oknie. Jest przy tym na tyle cwa-
nim, a ich meldunki zamieniły Ha- ny, że jeśli ktoś go złapie na gorącym
miltona w najlepiej poinformowanego uczynku, zawsze potrafi znaleźć dobre
człowieka w Miami. Szef Miami Vice wytłumaczenie, zrobić słodką minę i
ma swych ludzi na giełdzie Airport i w zbagatelizować sprawę.
Port of Miami, jego szpiedzy działają w
obstawie wszystkich bossów, wchodzą
do załóg statków i grup kierowców FIST-
-u, bacznie śledzą jamajskie kartele,

38
39
miami

Coastal Guard tych biedaków na starych kutrach ry-


backich, tratwach i żaglówkach, a gdy ci
W błogich czasach przed wojną zada- nie wykazali chęci do „przegrupowania
niem Straży Przybrzeżnej była walka się i udania w spokoju na obszar zastęp-
z dwiema plagami, które groziły Miami czego lądowania”, zapewne oddał strzał
- nielegalnymi imigrantami z Kuby oraz ostrzegawczy. I któryś z uzbrojonych
przemytem narkotyków. Tak, wiem, Kubańczyków nie do końca zrozumiał
że dziś w mieście hiszpański dawno ów sygnał.
już wyparł angielski, a o marihuanę Nie wiemy, jak było i pewnie nigdy
łatwiej niż o chleb. Wcale nie oznacza się już nie dowiemy, ale tej nocy mo-
to, że Coastal Guard spaprała sprawę rze stanęło w płomieniach. Owładnięci
- po prostu po apokalipsie zmienił się rozpaczliwym szałem Amerykanie
profil jej działania - zostali czarnymi pruli z karabinów maszynowych i
charakterami. broni krótkiej do uchodźców, a ich
To nie do końca była ich wina. Całe kutry patrolowe taranowały kruche,
Stany Zjednoczone ogarnęła panika i przeładowane ludźmi stateczki. Łodzie
w kwaterze głównej policji zabrakło wsparły helikoptery, a do masakry
opanowania, by właściwie odczytać dołączyło nawet kilka jednostek US
chaotyczne raporty CPSS. Nie dziwię Navy, które wyszły z portu wojennego
się. Na Florydę zewsząd waliły rakiety, Jacksonville na moment przed tym,
noc stała się dniem, a nad Kubą kwitły nim kilka zabłąkanych rakiet zamie-
grzybki atomowe, nie było prezydenta, niło port w stertę dymiących zgliszcz.
łączności, ani nadziei. Nie spanikował- Wieści o masakrze szybko dostały się
byś na widok monitora radaru, zalane- na ląd - nawet najdokładniejsze radary
go setkami drobnych punkcików? CPSS nie były przecież w stanie wychwycić
nie miał wątpliwości. wszystkich rozbitków - a wtedy w Little
„Dyrektywa Alfa Gamma 16/4. Sto- Havana zawrzało. Rozwścieczeni losem,
pień tajności 6. Inwazja ludności Kuby, który spotkał ich rodaków i oszoło-
wywołana bezpośrednim zagrożeniem mieni zniszczeniem miasta Latynosi
nuklearnym. Zagrożenie militarne zni- naraz znaleźli sposób na ulżenie swej
kome, lecz przy obecnym stanie miasta frustracji. Nie namyślając się wiele,
przewidziane ogromne problemy z porwali za kije baseballowe, maczety,
rozmieszczeniem, aprowizacją i opieką noże sprężynowe, rewolwery, shotguny
medyczną. Powstrzymać do czasu wy- i wyszli na płonące ulice, by zemścić się
jaśnienia sytuacji lub przekierować w na tych cholernych gringos. Czyli na
inne, bezpieczniejsze rejony” nas, przyjacielu
Nie, nie mam pojęcia, czy takie słowa Gdyby nie zdecydowanie Hamiltona i
padły, ale w sumie czemu nie? Do czasu, szybkość reakcji bossów mafijnych, po
gdy Hamilton i jego chłopaki wysadzili Miami nie zostałaby nawet kamień na
centralę CPSS w powietrze, głupia bla- kamieniu. Szef Miami Vice wyszukał
szanka zdążyła wydać setki bezsen- oficera Coastal Guard, który wykazał
sownych rozkazów. „Powstrzymać lub się najmniejszym brakiem skrupułów
przekierować” armię zrozpaczonych, wobec wykonywania rozkazów i prze-
odwodnionych i chorych rozbitków, kazał mu dowództwo nad flotyllą, a
którzy właśnie utracili swą ojczyznę, właściwie już wówczas nad resztkami
można tylko na papierze. Najwidocz- flotylli. Świeżo upieczony dowódca,
niej któryś z dowódców naprawdę tak komandor Frank Austin, przystąpił
myślał. Pewno okrzyczał przez głośniki do zadania z entuzjazmem i w ciągu
paru miesięcy Coastal Guard została

40
podział sił w miami

zreorganizowana. W jej skład weszło zniszczyć gniazdo pirackie.


kilkanaście szybkich łodzi patrolowych Tyle informacji z foldera dla tury-
różnych typów, trzy duże patrolowce stów.
policyjne oraz zdezelowany niszczyciel Coastal Guard to banda morskich
US Navy, przechrzczony przez Austina zbójów, jeszcze gorsza od Miami Vice,
na „Stockton”. Ten świat jest pełen pie- bo skorumpowana ponad wszelkie gra-
przonych dowcipnisiów, zauważyłeś? nice. Ech, nawet nie chce mi się mówić
Austin, który kazał nazywać się o tym, co ci ludzie wyprawiają. Wynik
admirałem, wcale nie sprzeciwiał się no- rewizji ładowni czy kontroli papierów
wemu porządkowi, narzuconemu przez zależy tylko i wyłącznie od wysokości
Hamiltona, i dość gorliwie wypełniał przygotowanej przez szypra łapówki, a
jego wytyczne. Zginął jeszcze przed zawczasu wręczony podarunek potrafi
Dniem Spalenia Flagi - jego kuter nie skutecznie zmienić trasę łodzi patrolo-
wrócił z rejsu patrolowego. Wyglądało wej, tak by przypadkiem nie spłoszyć
to na wypadek, lecz najprawdopodobniej przemytników próbujących przedostać
było sabotażem grupki młodszych ofi- się z ładunkiem do Nowego Jorku. W
cerów, którzy już domyślili się natury kwestii ścigania piratów Coastal Gu-
przemian w mieście. W każdym razie ard w istocie wykazuje się ogromnym
z takiego założenia wyszedł następca zapałem, niemniej nie zapomnij o tym,
Austina, komandor Matthew MacMorn że piraci raczej nie myślą o wręczaniu
zwany Końskim Ryjem, oczyszczając łapówek. Coastal Guard dowiaduje się
swą kadrę z ludzi, którzy lubią nieza- o nowym, krwiożerczym i okrutnym
leżnie myśleć. piracie jako pierwsza i zaraz pcha kilka
Jednostki dawnej Straży Przybrzeż- jednostek w pościg, by wyeliminować
nej, dozbrojone po dotarciu do ruin nową groźbę dla bezpiecznej żeglugi i
portu wojennego Jacksonville, podlegają zdrowej konkurencji - tym bardziej, że
Hamiltonowi - podobnie jak Miami Vice. fartownemu kapitanowi okrętu wojen-
Zadaniem okrętów MacMorna jest pa- nego przysługuje pryzowe w wysokości
trolowanie wód wokół Miami, pobieranie 10% wartości ładunku, a 15% idzie do
opłat od jednostek wchodzących do por- podziału między załogę. Koński Ryj
tu, a także poszukiwanie piratów, prze- kładzie łapę na bodajże 20%... Wygląda
mytników oraz spryciarzy, którzy nie na to, że znowu zaczynam podawać
mają ochoty na płacenie za korzystanie oficjalne informacje Rady Miasta...
z kei Port of Miami. Prawo morskie jest Oczywiście, wiele lat już minęło,
surowe, przyjacielu - przeprowadzenie odkąd pokłady kutrów patrolowych
wyładunku poza Miami jest nielegalne lśniły czystością, a burty błyszczały
i jednostki Coastal Guard mają prawo świeżą farbą. Palące słońce, słona woda i
zarekwirować statek dopuszczający się tropikalne deszcze dawno już zamieniły
takiego wykroczenia. Okręty Straży warstwy farby w pokłady rdzy, a ka-
mogą również zatrzymywać napotkane dłuby noszą ślady wielu walk ze sztor-
statki na pełnym morzu, by zrewido- mami i uzbrojonymi w broń maszynową
wać ich ładunek oraz sprawdzić, czy przeciwnikami. Choć dokerzy w Port of
uiściły wszystkie należne opłaty. Nie- Miami wypruwają sobie żyły, próbując
kiedy Rada zezwala któremuś z bossów jakoś wzmocnić konstrukcję steranych
na wynajęcie jednostek Coastal Guard kutrów, większość z nich przypomina
do eskortowania szczególnie ważnego już połatane, pospawane wiadra. Ich
ładunku, zdarza się też, że eskadry motory to też kupa nieszczęścia - czasy,
floty wojennej Miami wyprawiają się gdy chyżo cięły fale dawno już należą do
przeszłości. W chwili obecnej najszybsze

41
miami

z nich ledwie przekraczają 20 węzłów. cierpliwie na koniec całej zawieruchy.


Coastal Guard musi się liczyć z top- Szczęśliwym trafem zamieszki
niejącymi zapasami ropy do silników ominęły przedmieścia Miami, gdzie
okrętowych. Z wolna kończą się też znajdowała się większość baz zaopa-
części zamienne - mechanicy okrętowi trzeniowych, podziemnych garaży
są już zmuszeni rozbierać starsze okrę- i magazynów grup przewozowych.
ty na części. CG coraz częściej zaczyna Oblężeni w swych bazach kierowcy,
wykorzystywać żaglowce i galery. Co wraz z mechanikami, magazynierami
ciekawe, sprawdzają się one bardzo i przygodnymi towarzyszami niedoli
dobrze. byli dobrze przygotowani do odparcia
ataków szabrowników, mutantów czy

FIST zdemoralizowanej policji. Napastników


witały koktajle Mołotowa, ogień z
W całym mieście kierowcy wielkich shotgunów, obrzynów i pistoletów, a w
ciężarówek najszybciej pokonali oszo- ostateczności noże, łomy i lewarki, bez
łomienie i rozpacz po katastrofie i to których prawdziwy „tirowiec” nigdy
wcale nie przez to, że byli twardymi, nie wypuszczał się na szlak. Przetrwać
zahartowanymi facetami z piekła ame- pomogły również CB-radia - bazy utrzy-
rykańskich autostrad międzystano- mywały ze sobą kontakt, wzajemnie
wych. Wielu z nich było niepozornymi ostrzegając się o kolejnych atakach
facetami w okularach lub brzuchatymi lub podtrzymując na duchu. Obrońcy
wąsaczami z Południa, żadni z nich niektórych z nich nie wytrzymali presji
bohaterowie. Choć to dziwne, uratowała oblężenia - pchnięci rozpaczą uciekali ze
ich świadomość tego, że są tu samotnie. stanowisk, poddawali się atakującym,
Większość była spoza Florydy, z dala od czasem dołączali do band grasantów
rodzin i domów, tak więc w poszukiwa- lub nawet popełniali samobójstwa.
niu towarzyszy niedoli jeden po drugim Były to jednak pojedyncze przypadki i
ściągali do baz przeładunkowych. Tam gdy Hamilton w końcu doprowadził do
się barykadowali przed szalejącą na wstrzymania ognia, kierowcy i obsługa
zewnątrz zawieruchą, wystraszeni i baz przeładunkowych wyszli spod ziemi
zdezorientowani, ale wciąż nie zdemo- jako zwarte i zahartowane w walce
ralizowani. Wokół szalały pożary, waliły grupy. Przetrwali wojnę jako jedyna
się domy, świstały kule, a oni czekali
Czy mamy coś na Eusebia? Och, senior Hamilton, pracujemy nad tym od dłuższego czasu, mieliśmy na-
wet kilku agentów blisko jego zarządu, ale odesłał ich wszystkich, senior. Wszystkich. Jeden poszedł do
Titusville, inny do Tampy, jeszcze jeden... Odesłał ich, jakby wiedział, że to nasi, senior.
Gdybym wiedział, że to niemożliwe, zacząłbym się zastanawiać, czy on przypadkiem jakiejś wtyki u
nas nie ma.
Si, senior. Przepraszam.
Osobiście uważam, że Eusebio może mieć jakieś kontakty z Amerykanami lub Nowym Jorkiem. Skoro
jego ciężarówki docierają do Federacji Appalachów, to czemu nie miałyby dotrzeć trochę dalej? Zresztą,
jeśli Eusebio naprawdę coś knuje, mógłby się spotkać z wysłannikami Big Apple tam, w Appalachach.
A Amerykanie, no... Eusebio wciąż hołduje tym przedwojennym zasadom, chce mieć równość, sowite
wynagrodzenie, 10-godzinny dzień pracy, diety dla kierowców i tak dalej. Sam pan wie, senior, do czego
to prowadzi. Ludzie coraz niechętnej pracują na plantacjach, chcą podwyżek, a w Błocie już się głośno
mówi o zdziercach-plantatorach. Amerykanom to pasuje i tylko dorzucają nowe argumenty do dyskusji!
Jestem przekonany, że jeśli w tym roku znowu dojdzie do buntu, to będzie on jeszcze gwałtowniejszy
niż poprzedni.
Koniecznie musimy zdobyć coś na Eusebia, rozumiem, ale wie pan, senior, jak ciężko się do niego
dostać? Nie wiemy, gdzie sypia, gdzie przebywa w ciągu dnia, gdzie jest jego centrala, a jeden z naszych
agentów nawet uważa, że ma przynajmniej jednego sobowtóra. Jak tak dalej pójdzie, ten cholerny „fi-
staszek” rozbije nam cały system!

42
podział sił w miami

organizacja i jako jedyna mieli się po- organizacja przewozowa, nazwana FIST
stawić Hamiltonowi. I w tym momencie na pamiątkę związku zawodowego, na
wracamy do FIST-u. stałe dołączyła do układu sił w mieście.
Obroną jednej z baz dowodził niejako Eusebio sprawnie przeorganizował
Simon Eusebio, latynoskiego pochodze- firmę, na stanowiska kierownicze po-
nia młody prawnik związku zawodo- wołując takich jak on sam - młodych,
wego. Chłopak miał sporą charyzmę gniewnych i pozbawionych skrupułów
i niezły talent organizacyjny - od po- - po czym nawiązał kontakty z wszyst-
czątku oblężenia utrzymywał kontakt kimi bossami Miami, a także ze stalke-
z innymi bazami, ściągał do siebie inne, rami i kupcami spoza Florydy. I tak
rozproszone grupy, a nawet prowadził firma zaczęła się rozrastać, by w końcu
odważne kontrataki. Od przywódców ogarnąć cały stan i sięgnąć dalej. Kilku
innych punktów oporu odróżniało go z bossów próbowało również stworzyć
jedno - wizja. Eusebio nie skupiał się tabory przewozowe, ale Eusebio szybko
na jutrze, ale sięgał myślą dalej, ku i sprawnie wydusił konkurencję.
chwilom, kiedy ucichną strzały i trzeba Powiem ci jedno - ten facet odwa-
będzie rzeczywistość uporządkować. Za- lił kawał dobrej roboty. Czegoś tam
pewne dlatego właśnie skontaktował się nauczył się przed wojną o naturze
z kilkoma bossami grup przestępczych. ludzkiej i wciąż o tym pamięta. Jego
Był prawnikiem związku zawodo- kierowcy, mechanicy, magazynierzy,
wego przewoźników, a na transport ochroniarze czy sprzedawcy są dobrze
zawsze jest popyt. Być może przed opłacanymi, zadowolonymi z życia
wojną tropił jakieś konszachty firm ludźmi, a takich to dzisiaj w Miami
przewozowych z mafią? Kto wie? W ze świecą szukać. Eusebio wymaga od
każdym razie, owe kontakty wyszły nich dużo, ale wynagradza sowicie i
mu na dobre. Szybko się dowiedział, co nie traktuje jak niewolników. Za jego
planuje Hamilton i wyszedł z własną inicjatywą oczyszczono i przywrócono
propozycją. do stanu używalności główne ulice
Postanowił utworzyć wielką firmę Miami oraz część autostrad wewnątrz-
handlowo-przewozową, całkowicie nieza- stanowcyh, on też założył i wyposażył
leżną od Miami Vice i wielkich bossów, leżące wzdłuż nich posterunki, gdzie
lecz mającą wpływ na losy miasta. jego własna służba ochrony, Transit
Chciał, by jego ciężarówki obsługiwały Security, dzieli się obowiązkami z MP.
interesy największych rodzin Miami Bazy FIST-u i lokalne rynki na terenie
i docierały daleko, aż do granic Flo- całej Florydy są dobrze zarządzane,
rydy, nawiązując handel z lokalnymi wyposażone i ochraniane, a konwoje
społecznościami. Magazyny, bronione ciężarówek docierają już do Federacji
przez ludzi Eusebio pełne były towaru, Appalachów. Organizacja ma dobre
w garażach stały dziesiątki ciężarówek, układy ze stalkerami, umiejętnie wła-
w ich zapleczach leżały stosy części zi w tyłek Brytolom, by skupywać od
zamiennych, zaś baz broniło kilkuset nich ropę po jak najniższych cenach, a
zdeterminowanych, doświadczonych w miejscowi bossowie oraz Kubańczycy i
walce i nieźle uzbrojonych ludzi, którzy Jamajczycy z ochotą korzystają z jego
chcieli jakiejś gwarancji jutra. Bogactwo usług.
baz przeładunkowych kusiło niejedne- Spokój jednak długo nie potrwa.
go, lecz nikt nie odważył się wystąpić Mówi się bowiem o tym, że Eusebio
przeciwko takiej sile. Eusebio został marzy również o flocie handlowo-trans-
oficjalnie poparty przez Hamiltona, a portowej, która mogłaby rozszerzyć

43
miami

działalność FIST-u na morza. Nie sądzę, wydatków publicznych. Finansowanie


by bossom się to spodobało, ale to już wydatków publicznych... Wymień jedną
chyba nie mój interes. rzecz, którą Rada finansuje dla ludno-
ści. Bieżąca woda? Opieka medyczna?

Urzędnicy miejscy Dach nad głową? Dwa posiłki dziennie?


Bez jaj!!
Urzędnicy, uff... Jakoś mi to słowo przez Cały haracz - gamble zdzierane
gardło przejść nie chce, kiedy sobie w owocach, tytoniu, mięsie, żywicy,
pomyślę o tych kolesiach. Nazywanie wyrobach z drewna i wikliny, opium,
ich „urzędnikami” ma mniej więcej tyle wykopanych bądź kupionych przedmio-
sensu, co zwanie tej bandy krwiopijców tach sprzed wojny, a nawet żywotnych
bez krzty sumienia „Radą Miejską”, a organach czy najmłodszych członkach
gangsterów Hamiltona „policją”. No ale rodziny - wszystko idzie na zakup
cóż, nie czepiajmy się słów. Słowa są sprzętu dla Miami Vice i Coastal Guard,
dobre, a jedynie rzeczywistość na opak. by tylko bossowie dalej mogli prowadzić
Tylko nie skojarz hasła „urzędnik” z swe interesy w spokoju. Nie przewalają
postaciami z komiksów, przyjacielu. To ci się flaki z wściekłości?
nie są niepozorne człeczyny w szarych Biuro Głównego Poborcy mieści się
garniturkach, przykute do biurek i na najniższych piętrach Dade County
maszyn do pisania. To nie ten świat Courthouse, tam też gnieżdżą się jego
- w Miami garnitury nawet bossowie najwyżsi rangą pomagierzy i umiesz-
rzadko noszą, blaty biurek dawno za- czono kartoteki wszystkich rodzin
mieniono na ściany lepianek, a niepo- Miami. Rodzin, a jakże. Utrzymywanie
zornego człeczynę dzieciaki wdeptają ewidencji wszystkich obywateli miasta
w błoto. Urzędnik w Miami to człowiek to nierealne zadanie, nie przy tak dużej
o twardych pięściach, ostrym głosie i śmiertelności, ilości narodzin i przy
spojrzeniu, które odbiera chęć do dys- wciąż dużym napływie imigrantów,
kusji. No, oprócz tego musi go cechować znacznie łatwiej jest zatem rejestrować
całkowity brak skrupułów - na stano- rodziny i naliczać haracz w stosunku
wisku państwowym litość to pierwszy do jej liczebności. Jeśli zdecydujesz się
krok do bezrobocia, przyjacielu. na życie w samotności, przyjacielu,
Naprawdę ważnych urzędników jest unikniesz płacenia haraczu, ale... Nie
tu raptem kilku, a największym sukin- polecam. Mimo to nie polecam. W tym
synem spośród nich jest zawsze Główny cholernym mieście rodzina to naprawdę
Poborca Podatkowy. Na głowie tego jedyne, co masz.
faceta i armii jego pomagierów, równie A wszystko to, co miałeś, pójdzie do
bezdusznych jak sam zwierzchnik, jest skarbców Rady. Przyjrzyj się kiedyś
ściąganie z ludności haraczu, obłudnie starym biurowcom przy South Miami
zwanego City Tax - Podatkiem Miej- Avenue, przyjacielu, tym naprzeciw
skim. Tak, zasadziliśmy się kilka razy Dade County Courthouse. Nigdy się nie
na tych skubańców i postrzelaliśmy dziwiłeś, co tam robi tylu ochroniarzy?
im furgonetki, przyznaję się bez bicia. To tam przechowują wszystko, co da się
Za co? Wiesz, jak brzmi uproszczona upchnąć pod dachem. Gdzie jest reszta
definicja podatku? Jest to przymusowe łupów - po prostu nie wiem.
świadczenie, nakładane z mocy prawa Wiem natomiast o innych sposobach
przez państwo na obywateli, które jest bogacenia się Rady. Gamble napływają
głównym źródłem dochodów budżetu na South Miami z różnych stron mia-
państwa i gwarantuje finansowanie sta, a o to dbają już kolejne urzędasy.

44
podział sił w miami

Ogromnym Port of Miami zarządza Jeśli będą dobrze wypełniać swe obo-
Komendant Portu, który pobiera opła- wiązki, to Rada łaskawie przymknie
ty za cumowanie oraz przeprowadza oko na to, że sami zdołali się świetnie
remonty. Wynajmowanie przestrzeni obłowić. W końcu bossowie robią dokład-
magazynowej to z kolei działka Głów- nie to samo.
nego Magazyniera - nie mam pojęcia,
ile statków codziennie przybija do keji
Port of Miami i chyba nawet nie chcę Gangi Miami
wiedzieć, ile gambli Rada zarabia na Gangi w Miami? Bandy identycznie
tym interesie na czysto. poubieranych młokosów z kastetami?
Dlaczego na czysto? Myślisz, że Nie, czegoś takiego tu nie ma, przynaj-
bossowie muszą za cokolwiek płacić? mniej nie w dużej skali. Miami Vice
Magazyny mają własne, miejsca przy nigdy by na to nie pozwoliła, szyb-
keji również, a ich gamble idą jedynie ciorem wyłapaliby co butniejszych i
na części zamienne do statków. Lub jako opchnęli Jamajcom na plantacje kawy.
premia motywacyjna dla robotników. Po problemach, jakie mieli dwa lata
Boss płaci tylko za miejsce na Air- temu z tłumem wkurzonych Haitańców,
porcie. To największa giełda Miami, który skandował o wyższe płace przed
ulokowana na płycie dawnego lotniska jednym z Wieżowców, a potem urządził
międzynarodowego i tam spotkać moż- lincz paru co obrotniejszych właścicieli
na kupców ze wszystkich stron świata... plantacji, drugi raz nie pozwolą zgroma-
No, może przesadziłem. W poszukiwaniu dzić się grupie większej niż pięć osób.
transakcji swego życia przybywają tam Miami Vice ma nawet takie przysłowie:
handlarze z całej Florydy, jak i spoza „gdzie dwóch lub trzech zbiera się w
niej, tak więc trudno, by zabrakło tam imię Jezusa, tam my jesteśmy”. Stary,
bossów z Miami. Większość z nich ma tu na ulicach co poniektórzy siedzą w
tam swoje stałe placówki, za które Kie- kieszeni glin i kapują. Ludzie łypią
rownik Giełdy pobiera pewne opłaty, na siebie podejrzliwie, ale na szczęście
dość skromne jednak w porównaniu z MSS nie sprawdza każdego doniesienia.
tym, co zdziera z reszty handlujących. Gdyby Miami Vice miało płacić za każdy
Pomniejszymi giełdami Miami oraz donos, to szybko poszłoby z torbami.
słynnym Błotnym Rynkiem stalkerów Płacą za każdy PEWNY donos, a jak ten
również zarządzają pomniejsi Kierow- okaże się lipny, to czasem i wybatożą
nicy, którzy ściągają opłaty za wysta- pechowca. Cóż, donosić też trzeba umieć.
wienie towaru. Pewien dochód do khm... W mieście nie ma zatem dużych gan-
khm... „budżetu miasta” odprowadza gów, które mogłyby mieć jakiś wpływ
również Jackson Memorial Hospital, na władzę, jest za to sporo grupek zło-
za który odpowiedzialny jest ostatni dziejaszków i bandytów, które można
z urzędników, Naczelnik Szpitala. Nie nazwać gangami. W dużym stopniu
miej złudzeń, przyjacielu. Tam się leczą wpływają one na obraz miasta i decy-
tylko ci najbogatsi. dują o jego malowniczości. Gangi prawie
Dostrzegasz już pewien wspólny zawsze składają się z młodych ludzi -
mianownik? Urzędnicy miasta Miami dzieciaków, zbyt małych, żeby pracować
to ludzie, których jutro zależy od łaska- i pozostawionych przez pracujących
wości Rady. Ich zadaniem jest groma- rodziców samopas, albo wyrostków,
dzenie majątku miasta w ten sposób, którzy buntują się przeciwko Syste-
by jak najsłabiej, a najlepiej w ogóle nie mowi i chcą zakosztować przyjemnego
dotknęło to finansowo samych bossów. życia w dostatku. Dzieciaki zajmują

45
miami

się przeważnie przeszukiwaniem ruin co przejęli w sztafecie porwany łup.


albo kieszonkowstwem, czy innymi Gangi złożone ze szczyli od szesnaste-
drobnymi kradzieżami. Łażą po obrze- go do dwudziestego roku życia częściej
żach miasta, wchodzą do dziur i jam, niż kradzieżą zajmują się rozbojem.
do których nie zmieściłby się dorosły Charakterystyczne dla nich są groźnie
człowiek. Czasami nawet uda się im brzmiące nazwy, jak Los Lobos, czy Hu-
znaleźć coś interesującego i jeśli starsi ragan. Dla dobrze uzbrojonej grupki nie
nie zabiorą im zdobyczy, udaje się ją stanowią wielkiego zagrożenia, chyba
upchnąć u pasera za żarcie i słodycze. że zaatakują z zasadzki - posługują
Pamiętam chryję sprzed pół roku, kiedy się drągami i nożami i uciekają z byle
banda dzieciaków znalazła składzik bro- powodu - jednakże miejscowi cierpią
ni i wymieniła ją u basureros za garść od ich działań. Generalnie młodociane
komiksów. Miami Vice uwijała się jak gangi nie napadają na ludzi ze swojej
w ukropie, chłopaki koniecznie chcieli enklawy, tylko idą zaczaić się na „ob-
przechwycić broń. cych”. Latynosi rabują białych, biali
Małe złodziejaszki są odważne i murzynów i Kreoli, wszyscy nie lubią
strasznie sprytne. Znają tysiąc sposo- Miami Vice i właśnie z tego powodu
bów, by odwrócić uwagę okradanego patrole MSS są aż pięcioosobowe. Niektó-
i dwa tysiące sposobów, żeby uciec z rzy gangersi odczuwają coś w rodzaju
pochwyconym łupem. To przecież ich anarchistyczno-rewolucyjnego zapału
miasto, znają w nim każdą dziurę w i popełnianie przestępstw uważają za
płocie, każdy schowek i przede wszyst- sposób walki z ustrojem.
kim zwyczaje miejscowych. Wiedzą, Oczywiście, tak jak gdzie indziej na
że po przebiegnięciu kilometra funk- kontynencie, są również gangi złożone z
cjonariusz MSS odpuści sobie pościg, a dorosłych. Ale są to przeważnie zwykli
miejscowych „niezależnych” twardzieli bandyci, tacy jak gdzie indziej i nawet
nie warto okradać, bo uruchomią swoje nie warto o nich wspominać.
kontakty i dojdą, kto był złodziejem.
Dzieciaki potrafią również otwierać
zamki, przeciskać się między kratami
i wchodzić na ścianę po linie. Uciekając
często przekazują sobie łupy, tak że nie
wiesz, który z uciekających bachorów
ma akurat twojego Colta i zaczynasz
zdawać sobie sprawę, że nie dogonisz
wypoczętych biegaczy, którzy dopiero

Anakondy
Anakondy to ośmioosobowy gang dzieciaków w wieku od piętnastu do dziewiętnastu lat. Wszystko to
sieroty - ich rodzice poumierali od chorób, w czasie huraganów, albo zwyczajnie zapili się na śmierć.
Szefem Anakond jest rosły dziewiętnastolatek, który każe mówić na siebie Boss i wali pięściami każdego
z podwładnych, który nie stosuje się do zalecenia. Idolami Bossa są wielcy magnaci Miami w rodzaju
Woodsa czy Juareza.
Młodsze dzieciaki w grupie zajmują się penetracją podziemi - pomieszczeń i piwnic budynków zawa-
lonych podczas wojny, albo po przejściu trąby powietrznej. Starsi kradną na bazarze w Miami Arena
- miejscowi handlarze nie rozpoznają ich pośród setek podobnych twarzy. Anakondy nie mają dobrych
kontaktów z paserami, więc starają się sprzedawać znalezione i ukradzione gamble obcym - ludziom,
którzy przybyli do Miami z dalekich stron.

46
47
miami

Pola golfowe
Nie uwierzyłbyś, ale przynajmniej raz na kilka miesięcy ktoś przyjeżdża do Miami
w poszukiwaniu Disneylandu. To jak ziemia obiecana. Myślisz sobie: świat się posy-
pał, nie mam już nic, nic dobrego mi się nie przytrafi, pojadę zobaczyć Disnayland,
może to mnie postawi na nogi. No, może nie myślisz dokładnie w ten sposób, ale tak
ci podpowiada instynkt. Disneyland jest nie z tego świata, nierealny jak obrazek z
aniołem stróżem, który prowadzi dzieci przez most. Niemożliwe, żeby wojna go dosięgła.
Otóż złe wieści, stary. Myszka Miki nie żyje.
Miejscem nie z tego świata są w Miami pola golfowe. Mamy tutaj dwa tereny do gry
w golfa, takie z prawdziwego zdarzenia, prawie nie zniszczone. Jeden znajduje się
pomiędzy Miami Beach i South Beach i zwykli śmiertelnicy nie mają do niego dostępu. Tam grają jedynie
bossowie. Kiedyś przeżyłem szok wkraczając spomiędzy drzew na taki teren z równo przystrzyżoną trawą,
gdzie, w otoczeniu ochroniarzy, trzech facetów ubranych w nienagannie białe stroje gibało biodrami nad
piłeczką. Tak, jakby wojny nigdy nie było, a Miami dalej słynęło jako raj na ziemi. Kiedy ochroniarze
gonili mnie przez las, nie mogłem otrząsnąć się z szoku, i prawie mnie dopadli, ale nie żałuję, bo to było
tak, jakbym zajrzał przez ramię Świętego Piotra.
Drugie pole golfowe, również przedwojenne, znajduje się na północny zachód od miasta, tuż za ruina-
mi. Dobrym punktem widokowym na cały obszar jest zburzona wieża lotniska. Tam przychodzi grać
motłoch - wszyscy ci, którzy chcieliby zaszpanować, udawać ważniaków. Pojawiają się także nieszkodliwe
świrusy; nie wiedzą co to golf, ale chcieliby spróbować, bo jakiś starzec im opowiedział. Albo wręcz prze-
ciwnie - wariaci, którzy uważają, że granie jest jedyną sensowną czynnością, jakiej można się podjąć po
wojnie. Pole golfowe jest w opłakanym stanie. Zarosły je drzewa i krzewy, zwierzęta rozkopały murawę,
potworzyły się zalane wodą doły. Nikomu to nie przeszkadza. Na wolnym terenie obok jacyś zapaleńcy
zbudowali nawet teren do mini golfa. Taki tor przeszkód, przez który trzeba przepchnąć piłeczkę. W ciągu
ostatnich lat chętnych zrobiło się więcej niż miejsca, więc od czasu do czasu wybuchają sprzeczki, a nawet
bójki. Warto przyjść i popatrzeć, jak grupy dorosłych ludzi biją się wśród lunaparkowych przeszkód na
terenach do minigolfa.

Nasza trójka trzymała się razem odkąd pamiętam. Wspólnie radziliśmy sobie z przeciwnościami, razem
chodziliśmy na dupy i szukaliśmy gambli. Nie wiodło nam się najlepiej, ale jakoś wiązaliśmy koniec z
końcem. Złe czasy przyszły rok temu - skończyło się zapotrzebowanie na elektronikę, którą wyszukiwali-
śmy w ruinach, na dodatek część gambli utopiliśmy w hazardzie. Kiedy kasa skończyła się, skończyli się
przyjaciele, na dodatek mieliśmy na karku wierzycieli i wierzcie mi, to nie byli ludzie, z którymi idzie się
dogadać. Nie chcę opowiadać o tamtym roku. To był jakiś koszmar, do którego nie mam ochoty wracać.
Otarłem się o śmierć w gorączce, z głodu jadaliśmy padlinę. Pewnego dnia wziąłem na kredyt trochę
eteru i podałem kumplom, gdy spali. Rano przyszli umówieni ludzie i kupili ich w niewolę. Powiedzieli,
że mam szczęście, bo podobny deal zaproponował im Harry.

Pewnego dnia chodziliśmy po okolicy, szukając w moczarach dobrych gambli. Kumpel zatrzymał się i powiedział:
„Pierdolę to. Pierdolę bagno, komary i was wszystkich. Pierdolę wojnę i zagładę. Idę stąd”.
I poszedł. Zniknął gdzieś za drzewami. Popatrzyliśmy po sobie, jeszcze raz spojrzeliśmy w kierunku, w
którym poszedł. Ściemniało się. Wróciliśmy do szukania dobrych gambli.

48
Buenos dias, senior! Mogę pana oprowadzić po mieście? Nie rozumie pan po hiszpańsku?
No, trochę szkoda, ale nie ma się czym martwić. Sporo ludzi wciąż tu mówi po angiel-
sku, da pan sobie radę. To co, da pan coś zarobić? Mogę pana oprowadzić, senior? Parę
gambli starczy, nie chcę dużo. Przysięgam, znam wszystkie ważne miejsca! Przysięgam!
No, proszę sprawdzić! Co pana interesuje? Chce pan iść do portu? Na dziwki? Na giełdę?
Czy może rumu się napić? Najlepszy rum podają...
Ile mam lat? Będzie z dziesięć, a co? Aaa, już rozumiem! Pan z Nowego Jorku, co? Tacy
jak ja pewnie chodzą do szkoły i nie wiedzą co to „dziwka” czy „bimber”. Cóż, senior, u
nas szkół nie ma, bo i po co? Kto by tam miał na to czas...

49
miami

Falanga błotna kiju. Przez ten sam teren mogą przejść


po kilka razy i zawsze mogą znaleźć coś
Wy o b r a ź s o b i e nowego z takim samym szczęściem.
grupę ludzi tak Z ludźmi z falangi się nie rozmawia.
biedną, że nie ma W każdej społeczności muszą być jacyś
własnej nazwy. pariasi i w Miami trafiło właśnie na
Brudni, owrzo- nich. Handlarze, którzy kupują od
dzeni i odziani w falangi, cieszą się jak najgorszą repu-
łachmany. Cha- tacją. Dla bossów ci ludzie w ogóle nie
rakterystyczny istnieją. Jeśli taki, powiedzmy, Perez,
atrybut - długi postanowi wybrać się na polowanie w
drąg. Niektórzy nazywają ich falangą okolice szałasów falangi, każe swoim
błotną, ale to nie jest żadne oficjalne ludziom, żeby maczetami wycięli mu
określenie. Chodzi o kilkanaście odręb- drogę przez pierzchający na boki tłum.
nych grup zamieszkujących obrzeża Brak zainteresowania dla poczynań
miasta. Ich mieszkańcy zajmują się nędzarzy wykorzystują czasami ludzie,
tym samym co Basureros, czyli poła- którzy są poszukiwani przez prawo
wianiem przedwojennych gambli, tyle, Miami. Banici kryją się wśród członków
że robią to w bardziej amatorski sposób. falangi przez długie miesiące, z nadzieją,
Są z reguły zbyt słabi, żeby przez cały że policja zapomni o ich przewinieniach.
dzień pływać i nurkować. Aligatora Potem umierają od chorób albo z wy-
mogą odegnać tylko zbiorowo i z reguły cieńczenia.
bestia i tak pociągnie któregoś za sobą.
Biedne gnojki, ciężkie mają życie.
Ludzie z falangi idą z reguły zwartą
Kolonie chorych
ławą przez grzęzawiska na peryferiach Trudno właściwie powiedzieć, czy ci
- tereny nie należące do żadnego z ludzie są mieszkańcami Miami. Czasami
bossów - dłubią tymi swoimi drągami podchodzą bardzo
w mule pod wodą i szukają twardych blisko rogatek, ale
przedmiotów. Rzadko trafiają na jakieś, właściwie żyją w
a jeśli już - to z reguły przerdzewiałe najdalej wysu-
do cna puszki, fragmenty samochodów, niętych ruinach,
kawałki betonu. Czasami trafi się jakieś albo wręcz w le-
popsute urządzenie, rzadziej zgrzewka śnej gęstwinie.
puszek albo pełna butelka. Takie zna- Kolonie chorych
leziska to prawdziwe święto. Metoda zrzeszają wyrzut-
falang błotnych nie jest dokładna, po- ków jeszcze gorszych niż członkowie
mimo że przeczesują bagienka kij przy falangi błotnej. Zarażeni nie mają pra-

Si, senior! Nie będzie problemu! Jose z ochotą zaprowadzi do Port of Miami! Jose zna drogę, zna drogę
doskonale, był w porcie wiele, wiele razy. Ojciec Jose, Hernan służy na wielkim statku seniory Dido i
Jose nie raz...
Si, Jose się pośpieszy, będzie się bardzo, bardzo śpieszył! Nie, Jose nie znajdzie panu taksówki, nie da
rady... Jose wie, co to taksówka, widział raz komiks, ale tu, w Miami taksówek nie ma, senior! Benzyna
jest droga, a riksze grzęzną w błocie. Tylko w centrum jest kilka lepszych dróg, ale tam jeżdżą bossowie i
policja. Oni mają własne samochody, nie potrzeba im taksówek Pieszo trzeba! Ale Jose poprowadzi dobrą,
suchą drogą!
Nie, skądże! Z Little Havana do Port of Miami wcale nie idzie się długo, senior, ostatnio Jose dotarł
tam w dwie godziny, naprawdę! A gdyby nie zatrzymali go na pół godziny na posterunku MSS na rogu
Flagler i 8th Avenue, byłoby jeszcze szybciej!

50
dzielnice w miami

Cocount Grove
wa wstępu do miasta pod karą śmierci.
Hm... właściwie to kara śmierci grozi im
za pojawienie się na widoku mieszkańca
Miami.
Do kolonii wygania się każdego, kto
Enklawa Basureros
cierpi na chorobę zakaźną - malarię, Mianem Basureros (Rekinów) okre-
cholerę, trąd albo ospę. Słyszałem, że ist- śla się grupa
nieje nawet grupa zarażonych dżumą. ludzi żyjących
Domyślasz się pewnie, że zarażeni mrą na wzgórzach w
jak muchy, ale ich szeregi ciągle zasila- okolicy Cocount
ją nowi wygnańcy. Miami jest cholernie Grove. Mieszka-
niezdrową okolicą, a mieszkańcy miasta ją w czterech
boją się chorób zakaźnych jak ognia. wioskach, wśród
Wszyscy, również ci zarażeni. Większo- ruin. Ich domy
ści z nich odbiło - stali się bełkocącymi to prowizorycz-
szaleńcami, agresywnymi, żeby nie ne chaty z dykty, drewna i blachy,
powiedzieć zdziczałymi. Żyją z dala od kryte palmowymi liśćmi. Nie opłaca
miasta i są niebezpieczni głównie dla się stawiać nic solidniejszego, bo przez
podróżnych. Wędrowiec prędzej spodzie- cały rok jest gorąco, a huragan i
wałby się hiszpańskiej inkwizycji niż tak wszystko zniszczy wcześniej niż
kilkudziesięciu obszarpańców - pokry- później. Basureros to w większości
tych krostami, bez nosów i uszu, kuś- ludzie z Karaibów. Jednoczy ich język
tykających i broczących ropą i krwią z - specyficzna odmiana hiszpańskiego,
pękających wrzodów. Jeśli masz dobry wspólna kultura i sposób zarabiania
refleks i w porę wyciągniesz broń, na życie. Basureros są znakomitymi
pierwsze kilkanaście trupów powinno nurkami. Mogą spędzić pod wodą długie
ostudzić zapał grupy. Reszta pierzchnie minuty i oczywiście świetnie pływają.
w popłochu i zaszyje się w zarośniętych Utrzymują się z poławiania gambli, a
gąszczem ruinach. ostatnio coraz częściej - ze specjalnych
Od czasu do czasu łowcy niewolni- zleceń. Czym jest poławianie gambli?
ków wyprawiają się, by zapolować To proste - po wojnie znaczna część
na zarażonych. Dzieje się tak tylko w Miami znalazła się pod wodą na skutek
tygodniach złej koniunktury, bo pomoc- częstych deszczów, zalania przez tsu-
nicy licytatora na giełdzie z reguły nie nami i zapadania się gruntów. Zresztą
dopuszczają chorego towaru. Ale na bez- wcześniej też nie brakowało tu bagien
rybiu i rak ryba. Wybiera się jednego i jeziorek. Tak czy owak po wojnie pod
na dziesięciu, takiego najzdrowszego. wodą i błotem znalazła się spora połać
Reszta dostaje nożem. Miami, w tym duża część bogatego raju
turystów. Na dnie do dzisiaj spoczywają
przedwojenne gamble i właśnie ich wy-
dobywaniem zajmują się Rekiny. Rzecz
jasna, nie wszystko zachowało się w do-
brym stanie. Basureros wydobywają z
reguły niezbyt drogie rzeczy - biżuterię,
narzędzia z nierdzewnej stali, alkohol
Pójdziemy ulicą. Nic, że błoto, na następnej ulicy są już deski, a potem kładka nad bajorem nad 5th Avenue
i już jesteśmy na Flagler. Mój siostrzeniec Pedro widział tam ostatnio aligatora, małego, ale zawsze... Pobiegł
na posterunek MSS, a te wielkie muły z pistoletami w śmiech! Jak mały, to go kijem przez łeb, wołają!

51
miami

oraz konserwy. Grupa dzieli obszar


Miami na łowiska - z tych gorszych, na
Alejandro Diaz
obrzeżach, korzysta za darmo, lepsze Basureros uważają go za swojego
dzierżawi od bossów, oddając za przy- rzecznika - i faktycznie, Alejandro
wilej łowienia część wydobytych gambli. Diaz mógłby godnie reprezentować
Basureros uważają się za lepszych nawet angielską królową. Facet ma
niż „ludzie z błota”. W kontaktach z iście cesarski wygląd, mimo szóstego
miejskimi biedakami zadzierają nosa, a krzyżyka zachował młodzieńczą krze-
jeśli spotykają obcego, są pewni siebie. pę, a siwizna na głowie i piersiach
Nie „twardzielują” przesadnie, czasami tylko dodają mu powagi. Jego rekord
nawet okazują się sympatyczni, ale w przebywaniu pod wodą nie został
nigdy nie ufają nieznajomym. Świdrują jeszcze pobity przez nikogo w Miami.
ludzi wzrokiem, tak jakby podejrzewali Diaz mówi wolno i z namaszczeniem. Ma
ich o największe zbrodnie, równocześnie niski, charakterystyczny głos, od czasu
prowadzą lekką i niezobowiązującą roz- do czasu wtrąca francuskie słowa. Mówi
mowę. Z reguły chodzą tylko w luźnych się, że jest byłym Brytolem z Karaibów,
płóciennych spodniach, albo jedynie w który przybył do Miami i ugruntował
przepaskach na biodrach. Rzadko zakła- swoją pozycję nie nożem, ale prawością
dają buty. Lubią biżuterię, a ponieważ charakteru i niezwykłym opanowa-
w Miami złoto i platyna nie są w cenie, niem. Rzecz to niezwykła, ale dobrze
więc nawet najbiedniejszy nurek może świadczy o cholernej Ameryce. Diaz nie
mieć sygnet albo łańcuszek. Prawie ża- jest dobrym wujkiem, ani dobrotliwym
den Basurero nie posiada broni palnej, opiekunem niesfornych Latynosów. Po
za to każdy nosi przy sobie długi nóż na prostu nigdy nie okazał się fałszywą
krokodyle i na inne plugastwo. Od czasu świnią ani małostkową gnidą. Pewnie
do czasu arogancja Rekinów prowadzi zdarzyło mu się parę razy zrobić coś
do bijatyk z biedakami i chociaż klan nieprzyjemnego dla dobra społeczności.
nurków jest z reguły w mniejszości, Nie mniej jednak to prawdziwy autory-
dzięki niezwykłej biegłości w posługi- tet, którego szanują nawet bossowie.
waniu się bronią jego członkowie prze- Przyjaźń z Dizem jest powodem do
ważnie wychodzą z walk zwycięsko. dumy a nie wstydu, a dobierając sobie
przyjaciół Alejandro nie zwraca uwagi
na zamożność czy wykształcenie.

Nietoperze wampiry
Wraz z Neodżunglą w okolicy Miami pojawiły się nowe gatunki zwierząt. Niektóre
aż trudno nazwać zwierzętami - lepiej byłoby powiedzieć - potwory. Do tej grupy
zaliczam nietoperze wampiry. Pewnie słyszałeś tą nazwę - mówiono ci, że są
niegroźne dla ludzi, że nocą spijają krew zwierząt. Jeśli tak, to nie mówimy o
tych samych nietoperzach wampirach. Te moje normalnie atakują ludzi, prze-
płoszyć je można tylko ogniem i potrafią wyssać do cna. Na szczęście nie ma ich
w okolicy dużo. Poza tym na całe stado można trafić tylko w pobliżu legowiska
- kiedy ruszają na polowanie, rozdzielają się i jeden raczej nie wysiorbie cię do
końca. Chyba, że będzie wyjątkowo duży, albo bardzo głodny.
Taki wampir jest większy niż zwykły nietoperz i tak samo agresywny w
pojedynkę, jak w grupie. Chociaż woli cichaczem obsączyć śpiącego, zaatakuje
także przebudzonego człowieka. Porani pazurami, będzie się starał wczepić w ubranie albo we włosy,
zranić i wylizać krew. Może nie wydaje się to groźne, ale te diabelstwa przenoszą choroby. Wścieklizna
należy do tych mniej groźnych. Ja bardziej obawiam się różnych eboli z Neodżungli, czy jak tam nazy-
wają się te choróbska. Dlatego zawsze, gdy wybieram się gdzieś w nocy, zabieram ze sobą zapalniczkę i
dezodorant. Radzę robić to samo.

52
dzielnice w miami

Żadnych moskitów, stary! Gorzka woda

Słone bagna nie przeszkadza ludziom na łodziach,


więc moczary stały się stałym punktem
Na południowy załatwiania interesów, tak zwanym
wschód od Mia- „neutralnym gruntem”. Szczególnie czę-
mi znajduje się sto spotykają się tu mieszkańcy Mia-
obszar bagien, mi i żeglarze z Karaibów. Na słonych
odgrodzony od bagnach jest spokojnie, przeszkodzić
morza wąskim mogą co najwyżej inni randkowicze.
pasem wydm. W Trzeba tylko uważać na wieczorne
czasie przypły- przypływy, bo niespodziewana fala
wu słona woda morska przedzierająca się przez wy-
przybiera i przedziera się przez pia- dmy może czasami wywrócić łódź, albo
skowe wzniesienia, zalewając bagnisko. zatopić poruszających się pieszo. Zna-
W tym miejscu rozwija się przyczółek łem przypadki, kiedy bossowie z Miami
Neodżungli. Rośliny dostosowały się specjalnie umawiali się na moczarach z
do morskiej wody, ale stary, co to za obcymi, żeby zaskoczyć ich w trakcie
rośliny! Jeśli Neodżungla ma swój dom przypływu. Ale jeśli wiesz, czego się
wariatów, to znajduje się on właśnie spodziewać, nie ma się czego obawiać.
na słonych bagnach! W okolicy mieszka Wieczorową porą, przy świetle księżyca,
kilkunastu ludzi, którzy nazwali nie- możesz czekać na umówione spotkanie i
które gatunki. Na przykład zdziwobuk pogrążyć się w zadumie nad słabościami
zawdzięcza swoją nazwę kształtom dziu- natury ludzkiej, albo oddać się reflek-
pli, które układają się w twarz zasko- sjom na temat wyższości Beretty nad
czonego lub przestraszonego człowieka. Magnum. I bez moskitów! Ja pierniczę,
W dziuplach znajdują się kolonie owa- jak ja nienawidzę komarów!
dów, takich małych srebrnych żuków.
Robale żyją w symbiozie z drzewem,
ale nie wiem, na czym się opiera ta Kopalnia Mebli
współpraca. Wiadomo tylko, że jeśli się Kilkanaście dni
je wytruje albo potraktuje miotaczem temu Garry
ognia, to zdziwobuk umiera, co udo- Lindberg prze-
wodnił niestrudzony eksperymentator szukiwał zapo-
Mike „Burn them out” Woodsworth. Są mniane tereny
jeszcze Spirale, które zwijają się ku nie- ruin w poszu-
bu jak sprężyny - mają mało gałęzi, ale kiwaniu scala-
każda pokryta jest ostrymi igiełkami. ków, czy jakichś
Są tropikalne kaktusy, które filtrują i tranzystorów do
magazynują wodę - jeśli rozetniesz je w szpitalnej aparatury. Nie liczył raczej
odpowiednim miejscu, możesz napełnić na dobrą zdobycz, bo tamte rejony były
miskę i się napić. Poza tym cała masa już wielokrotnie przeczesywane przez
znanych drzew, tylko trochę odmienio- poszukiwaczy amatorów. W pewnym
nych, by mogły egzystować w słonym momencie ziemia pod nim się zapadła
środowisku. Wygląda to wszystko jak i tylko cudem nie wpadł do ciemnej
krajobraz z obcej planety. dziury. Okazało się, że ma pod sobą
Co ciekawe, na Słonych bagnach nie jakąś piwnicę z uszkodzonym stropem.
ma prawie żadnych zwierząt. Robale i Podniecony przygotował linę i latarnię
ptaki trafiają się wyjątkowo rzadko. olejową, zjechał na dół i wybuchnął

53
miami

śmiechem. Trafił na skład jakiejś fabry- kości. Ci kolesie byli naprawdę żałośni,
ki albo hurtowni plastikowych mebli. bo nawet ja wiem, że smoki nigdy nie
Tysiące szafek, stoliczków i różnych istniały. Jako, że odkrywcy nie zgłosili
krzesełek. żadnych pretensji do znaleziska (czego
Plastikowe meble to żadna zdobycz jak czego, ale kości mamy pod dostat-
dla złomiarza, więc zostawił wszystko w kiem), poszukiwacze amatorzy zaczęli
spokoju i opowiedział kilku znajomym urządzać wypady i po trochu wybierać
o przygodzie. Faktycznie, plastikowe „smocze gnaty”. Potem jakiś dziadek z
mebelki raczej nie wywołują u nikogo przedmieścia przypadkiem usłyszał tą
entuzjazmu, ale okazało się, że mogą historię i wyjaśnił o co chodzi. Dawniej
być przydatne. Od tamtego czasu ludzie w tym miejscu stało muzeum historii
zaczęli robić wycieczki do Kopalni Me- naturalnej. Prawdopodobnie, gdy uległo
bli i po trochu wynosić sprzęty. Garry zniszczeniu, wszystkie dinozaury roz-
nie rości sobie pretensji do zawartości sypały się i wymieszały w gruzowisku.
składu, więc stał się on publiczną wła- Cała sprawa nie byłaby warta
snością. Każdy może zabrać, co chce. wzmianki i skończyłaby się szybko,
Problem w tym, że Kopalnia leży w gdyby dinozaurami nie zainteresował
trudno dostępnej części ruin Miami, się Woods. Ktoś powiedział temu bosso-
niebezpiecznej przez zdradliwy grunt, wi i bogaczowi, że człowiek jego pokroju
lawiny gruzu i polujące tam bestie oraz powinien mieć lepsze trofea niż byle
mutki. Nie każdy chce ryzykować ży- chłystek, coś co odzwierciedla królew-
ciem dla fotelika z tworzyw sztucznych. ską osobowość. A czy istnieje wspanial-
Właściciele lokali i ludzie, którzy sza zdobycz niż tyranozaur rex? No i
chcieliby urządzić sobie mieszkanie, zaczęło się. Woods grzecznie poprosił
płacą czasami „lajtowymi” gamblami wszystkich, którzy pozabierali jakieś
za przyniesienie kilku mebelków. Taką kości, żeby oddali je z powrotem. Opie-
fuchę opłaca się wziąć tylko jeśli nie szałych przykładnie ukarał, skłonnych
masz nic innego do roboty i nie prze- do współpracy nagrodził. Jednak rychło
szkadza ci, że za całodniową wyprawę okazało się, że sprawa jest skompliko-
dostaniesz wyżywienie na dwa dni. A wana. Po pierwsze, ukryte w podziem-
może sam potrzebujesz krzesełek? nych korytarzach i szczelinach gnaty
są trudno dostępne i nie każdy ma tyle

Kości dinozaurów jaj, by zejść i ich szukać, ponieważ w


podziemiach rozgościł się jakiś potwór
Wojenne eksplo- (według niektórych żywy dinozaur).
zje sprawiły, że Po drugie, reszta miejskich ważniaków
w południowej stwierdziła, że ma takie samo prawo do
części miasta w gnatów jak Woods i potraktowała całą
ziemi powstały sprawę bardzo prestiżowo. Cmentarz
spore pęknięcia. dinozaurów znajduje się na terenie
Masy błota prze- niczyim, więc teoretycznie każdy może
waliły się z miej- z niego brać co dusza zapragnie. W
sca na miejsce, praktyce osiłki i ochroniarze bossów
tu i ówdzie wdarła się woda, odsłoniły pilnują, by motłoch nie dostał nic, a
się stare kopalniane szyby i jakieś pod- pozostali mafiozi mieli utrudniony
ziemia, o których istnieniu nikt nie wie- dostęp do znalezisk. Oczywiście, faceci
dział. W jednym z gruzowisk ekipa trze- z maczetami i w ciemnych okularach
ciorzędnych łowców odnalazła smocze nie stoją pod resztkami muzeum cały

54
dzielnice w miami

czas. Kręcą się tam od czasu do czasu i


trzeba mieć trochę wprawy, by z miej-
sca rozpoznać, dla kogo pracują i nie Little Havana
chlapnąć niczego głupiego. Ludzie ich
pokroju - zbiry wyższego szczebla - mają A jak się Little
swoje sposoby, by dowiedzieć się, kto w Havana podobała,
mieście połakomił się na coś, co należy senior? To dobre
do lepszych. miejsce, napraw-
Trzecia sprawa... najzabawniejsza dę. No, duszno
rzecz w całej historii o dinozaurach. wśród tych drzew
Woods ma swoją stertę kości, podobno i pełno komarów,
nawet wyznaczył specjalnego człowieka ale do wszyst-
do jej pilnowania, ale nie wie, co z nią kiego można się
zrobić. Nikt w Miami nie wie, jak złożyć przyzwyczaić. Ludzie ciężko pracują,
dinozaura i wierz mi, ale stare książki i ale dobrzy są, serdeczni. Obcy są u nas
filmy nie pomagają. Nie pomógł nawet bezpieczni, nikt na nich z maczetą nie
program komputerowy „Niezwykła po- skoczy, by z gambli obdzierać, nie... No,
dróż do plejstocenu i z powrotem”. Ostat- chyba że pecha ma i na jakiegoś loco
ni pseudo-spec, który chciał spróbować trafi. No, zdarzają się tacy ostatnimi
swoich sił, skończył jako karma w pry- czasy. Ni z tego, ni z owego uczciwy
watnej hodowli aligatorów. Wyszło mu człek w obłęd wpada, biega, wyje, pieni
coś pośredniego między foksterierem, a się, aż przyjeżdża MSS z karabinami...
Myszką Miki, w rozmiarach słoniątka. Mądrzy mówią, że to dżungla upomina
Jeżeli znasz jakiegoś speca od staro- się o swoje, ale Jose w to nie wierzy. To
żytności i dinozaurów, tylko takiego wszystko te narkotyki, senior, ludzie od
prawdziwego, to przyślij go. Nagroda za gęby sobie odejmą, ale zawsze coś tam
złożenie dinozaura wynosi 500 gambli ćpać będą. Mierda.
w lekarstwach i stale rośnie. Słyszałem, Ale Jose mieszka w Little Havana
że Grecy i Egipcjanie są dobrzy w te całe życie i wie, że nie ma lepszego
klocki. W ostateczności może wystarczy miejsca. Ech, senior, gdyby było więcej
jeden z nich? czasu, Jose chętnie zaprowadziłby do
swego domu! To dobry, mocny dom, a
Jose mieszka w nim z babką, ojcem,
matką, trzema braćmi, siostrą, jej
mężem i dwójką jej dzieci, kuzynem i
bratem ojca, bardzo wesołym człowie-

Miami River
O, już widać Miami River. Ponoć kiedyś była węższa, ale tornada i powodzie pod-
myły brzegi, całkiem podmyły. Dziś sięga daleko i tworzy błotne jeziorka, to tu,
to tam... Trza dać pięć gambli przewoźnikowi na tratwie, inaczej nie przewiezie.
Senior ma jakieś gamble? Och, to dobrze, Jose będzie udawał niewolnika, jeden
przewożony niewolnik to jeden gambel. Pływać w tej rzece Jose nie chce, nie chce
zupełnie. Stary Billy, przyjaciel Josego, tylko nogi zamoczył, a zaraz mu jakieś
liszaje wyskoczyły... Niech się senior ludziom na tratwach przyjrzy, skóra znisz-
czona, jakby poparzona. To złe życie. Lepiej im dobrze zapłacić.
Śmierdzi rzeka, nie? Hehe, siarka przy tym to perfuma. Ludzie mówią, że cały
syf miasta do niej spływa, ale sama mierda to za mało, by tak śmierdziała. Jose
myśli, że tu coś więcej jest, jakieś skażenie, czy jak się to nazywa... Ponoć tu wielkie
aligatory widziano i ryby drapieżne, nawet macki jakieś czasem tratwę obmacują.
A ludzie chorują. Kaszlą, skóra im niszczeje, oczy wypływają, dzieci rodzą się
kalekie. To zła rzeka, zła. Jose nigdy nie widział jej w nocy, ale ponoć świeci jakoś tak, blado. To zła rzeka.

55
miami

kiem, który umie robić łódki! Dobre lepsi z nich w istocie wiodą dostatnie
łódki z pnia drzewa! Wieczorami sia- życie dzięki wpływom z zakładów po
damy wszyscy przed domem, pijemy wygranych walkach. Ci gorsi, ale nadal
rum z owocami, śpiewamy i tańczymy, zdolni, często dochodzą do wysokich
a dzieciaki biegają wokół z psami i pozycji w MSS lub ochronach wielkich
małpkami! Wszędzie pełno ognisk, gra bossów.
muzyka, słychać śpiewy... A w dni Tak, opłaca się inwestować w sławę...
świąteczne gramy w baseball. Senior
zna baseball? Och, to wielka gra, każda
rodzina ma swoją drużynę, mamy ligi, Sieciarze
turnieje, bukmacherów nawet mamy... Od Dziadka
W życiu Josego najpierw jest matka, Edwarda słysza-
a potem baseball, senior. Si, Jose nie łem, że przed woj-
będzie gadał. ną w sklepach
dostępne były

Taniec, boks i baseball linki polimerowe


- bardzo cienkie
Nie musisz wcale rzucić koktajlem i wytrzymałe, a
Mołotowa w samochód Miami Vice czy przy tym niemal-
udusić krokodyla gołymi rękami, by że przezroczyste. Grupa skupiona wokół
stać się sławnym. Są inne sposoby, o niejakiego Rafaela widocznie trafiła na
wiele bezpieczniejsze i ciekawsze dla spory skład plastików, ponieważ od po-
publiczności. nad roku handlują wiadrami i rurami,
Pierwszy z nich to merengue, bacha- ale przede wszystkim właśnie tą linką.
ta, a przede wszystkim salsa, gorące W Miami nazywają ich Sieciarzami,
tańce karaibskie, które do Miami przy- ponieważ zajmują się głównie wyrobem
nieśli Kubańczycy. W Little Havana nie sieci na ptaki. Tworzą coś w rodzaju
ma ani jednego człowieka, który by nie sekty, ale zabij mnie, nie wiem o co cho-
znał choćby kilku podstawowych kro- dzi w ich religii. Może nie chodzi o nic,
ków czy figur, nie ma też ani jednego tylko żeby trzymać się razem i nie dać
osiedla, gdzie nie funkcjonowałaby mała się stłamsić światu? Rafael, szef grupy,
szkółka tańca. Ludzie są w stanie oddać jest małomównym i podejrzliwym typ-
wszystkie ciężko zarobione gamble, by kiem. Ma tyle uroku, co moje skarpety,
tylko szlifować swój taneczny talent. a Bóg jeden wie, jak rzadko je zmie-
Marcowe karnawały w Little Havana niam. Taki tłumok z megalomanią, ale
są prawdziwą rewią tych spontanicz- na szczęście swoje - bez kaznodziejskich
nych, gorących tańców, a konkursy aspiracji. W mieście traktują go jak psa,
przyciągają tysiące ludzi. Nagrody za ale wśród Sieciarzy jest bogiem. W jego
zwycięstwo są skromne, ale sława nie- domu mieszka sześć rodzin, Rafael sam
sie się daleko... A nuż zasłyszy o tym ma żonę i czwórkę dzieciaków. Ludzie
któryś z bossów i zapragnie tancerki lubią gadać, wiec mówią, że żony są
dla siebie? tam wspólne, że nikt oprócz Rafaela nie
Równie dużą popularnością cieszą ma prawa mieć nic na własność, sam
się baseball oraz tradycyjny kubański zresztą wiesz, że outsiderzy zawsze są
sport - boks. W większych latynoskich na językach.
osiedlach Miami istnieją szkoły pięściar- Sieciarze nie wzbudzają nienawiści,
stwa, do których ustawiają się kolejki czasami niechęć, ale w gruncie rzeczy
marzących o sławie młodych ludzi. Naj- są pożyteczni. Jak już wspomniałem,

56
dzielnice w miami

kupisz u nich plastikowe przedmioty, wysokościowca, ale dopadli go dopiero


a ponadto, jeśli zagadasz z Rafaelem, na dachu. Facet dostał kosą w brzuch,
możesz im zlecić jakieś prace rzemieśl- poleciał w dół... i spadł na rozpiętą sieć.
nicze. Jakie prace? No, sam nie wiem: Stoczył się z niej, spadł na rozwieszoną
szycie, skręcanie zaworków, klejenie niżej, i tak jeszcze dwa razy. To pewnie
pudełek, formowanie i wypalanie cegieł. bujda, ale przeczołgał się po ostatniej
Słyszałem, że robią podobne rzeczy i do ruin budynku i zwiał po schodach
liczą sobie nędzne pięćdziesiąt gambli w w dół. Nie dogonili go.
jedzeniu i lekach za dzień pracy kilku-
nastu osób. Fakt, że mają konkurencję
w postaci niewolników, których praca Anioły Miłosierdzia
nie kosztuje nic, ale jeśli chcesz mieć coś W Miami prochy są stosunkowo ta-
zrobione dobrze, nie oddawaj roboty w nie, chorób mamy od zarąbania, więc
ręce niewolnika. leczenie ma sens. Może z tego powodu
Wspomnę jeszcze o sieciach, bo to w ostatnim miesiącu pojawiły się tu
ciekawy temat. Ludzie kupują je i roz- Anioły Miłosierdzia. Pewnie słyszałeś
pinają w dżungli między drzewami, ale o tej organizacji, to tacy frajerzy,
także w mieście, między budynkami, na co leczą w zamian za trochę żarcia i
wysokości kilku lub kilkunastu pięter. kilka gambli na zakup tanich leków.
W ten sposób łapią ptaki - darmowe żar- Do Miami zawitały dwie babki i facet.
cie. Najlepsze miejsca w Miami zawsze Na grzbiecie muła przywieźli namiot,
do kogoś należą, ale bossowie zawsze rozłożyli na uboczu i leczą biedaków.
sprzedają prawo do rozwieszenia sieci Kolejka do namiotu ciągnie się na pół
między swoimi posiadłościami. Oni nie kilometra. Nawet nie wiedziałem, że
jadają byle czego, a po co przestrzeń ma tylu ludzi mieszka w tej zabitej de-
się marnować? Słyszałem nawet cieka- chami dziurze. Z początku zdawało się,
wą historyjkę na ten temat. Basureros że dla miejscowych szpitali to żadna
ścigali jakiegoś facecika po schodach konkurencja. W końcu biedni i tak nie

Czerwona Bridget
Jej imię stało się sławne niespełna dwa miesiące temu, kiedy w powietrze wyleciał prywatny magazyn
Woodsa. Zwykłe włamanie skończyło się z hukiem, kiedy złodzieje zostali przyłapani przez strażników.
Zagrozili, że jeśli ci nie odstąpią, zdetonowany zostanie ładunek wybuchowy. Strażnicy nie odstąpili
i potwierdziło się wówczas to, co powtarzali niektórzy - Czerwona Bridget zawsze dotrzymuje słowa.
Wcześniej nie było o niej głośno - ot, przywódczyni grupy bandytów z okolic miasta. Ksywka wzięta
od koloru włosów bynajmniej nie budziła skojarzeń z krwią. Zbiry od Bridget napadały na podróżu-
jących handlarzy, czasami wymuszały haracze od miejscowych farmerów. Słyszałem tu o nich kilka
razy, ale jakoś nie utkwiło mi w pamięci nic godnego uwagi, poza tym, że jeśli Czerwona coś obiecała, to
wywiązywała się z obietnicy. Słowność u rabusiów jest rzadka, ale nie sensacyjna. Wszystko zmieniło
się od pamiętnego wybuchu. Woods obiecał, że nie spocznie, dopóki się nie zemści, a banda Bridget nagle
w oczach ogółu stała się grupą romantycznych buntowników walczących z Systemem. Zdaje się, że
czerwonej spodobała się rola Robin Hooda w spódnicy, bo image grupy wyraźnie się zmienił. Przestali
nękać farmerów, obrabowanych handlarzy już zawsze puszczają wolno i co ciekawe, coraz częściej do-
konują spektakularnych akcji wymierzonych w bossów Miami. Ostatnio obrabowali spichlerz, a jeszcze
wcześniej porwali limuzynę z kierowcą i jeździli po ruinach, dopóki nie skończyło się paliwo. Co prawda,
nie słyszałem, żeby coś rozdawali biednym, ale, jak się zdaje, ludzie lubią takie błazenady. Nikt jeszcze
nie wsypał Bridget, a ponieważ jej ostatnia kryjówka w starej ciepłowni na bagnach jest już spalona,
na pewno ktoś z miasta pomagał jej znaleźć nową.
Za łeb każdego bandyty z grupy wyznaczono cenę 100 gambli. Ruda głowa Bridget warta jest 500
gambli w paliwie. Jesteś zainteresowany? Ja bym jeszcze poczekał, bo w ciągu ostatniego miesiąca
stawka wzrosła dwa razy.

57
miami

Airport
mieliby gambli, żeby do nich pójść na
leczenie. Jednak wśród nędzarzy poja-
wili się też całkiem zamożni kolesie,
którzy postanowili trochę oszczędzić,
Airport to wielkie
jak również ludzie, którzy nie ufają
miejsce, amigo.
miejscowym konowałom. Jak dotąd Wielkie miejsce
nikt się nie czepiał Aniołów, przeciwnie dla wielkich lu-
- jak wszędzie, tak i u nas cieszą się dzi, a nie takich
sporym szacunkiem. Jest wśród nich paździochów jak
całkiem milutka laseczka, a miejscowi ty. Jak masz do
sprzedania worek
chłopcy nie „przedstawili się” jej, co o
małpich skórek
czymś świadczy. Zdaje mi się jednak, że czy zderzak od
wkrótce możemy się spodziewać zady- przedwojennego chryslera, to szkoda
my. Właściciele szpitali w Miami ciągną twojego czasu. Idź do Omni, na Błotny
spore zyski z leczenia i pewnie nie w Rynek, na Bayside czy Express. Air-
port to giełda hurtowników, amigo, i
smak im konkurencja. Mogą sprawę za-
to takich sporych. Wyobraź sobie, że po-
łatwić po dobroci, przekupując aniołki
trzebowali całej płyty lotniska na swoje
lekami i każąc im, żeby wynieśli się towary. To o czymś świadczy, no nie?
do wszystkich diabłów. Albo załatwią Coś ty, ja sam nigdy na Airporcie
to po swojemu, dając odstraszający nie byłem - za drogo zdzierają za wstęp,
innych samarytan przykład. W knaj- a wokół pełno „mesesmanów”, przez
pie u Barneya ktoś zaczął przyjmować dziurę w płocie się nie wślizgniesz.
zakłady, w jaki dzień namiot Aniołów Paru kumpli robiło jako ochrona
zniknie w tajemniczych okolicznościach. przy jednym takim kupcu, to oni mi
Obstawiłem termin za osiem dni, ale wszystko opowiedzieli. Ponoć cała pły-
po tej opowieści przemyślałem sprawę ta i dwa pasy to istne miasto zagród,
i przejdę się, by zmienić na pięć dni. kontenerów i przyczep samochodowych
- idziesz, idziesz, a końca nie widać! To
jakiś koleś z Appalachów wystawia osły
i muły, to stłoczeni w zagrodzie niewol-
nicy, obok zwalone silniki samochodowe
wraz z częściami zamiennymi, skrzynie
z owocami, łodzie motorowe, ciuchy,
książki nawet... Ryczy muzyka, ludzie
się wydzierają, targują, przybijają
transakcję, ten i ów flachę odkręca,
inny złodzieja goni! Cuda-niewidy, ami-
go!

Flamingi
Niewiele rzeczy mnie rusza, ale zawsze najbardziej obrzydliwym widokiem w Miami
będzie dla mnie stado flamingów broczących w wodzie. Kojarzysz pewnie - takie duże
ptaki na długich nogach, z wygiętą szyją. Przed wojna były różowe, teraz na skutek
kontaktów z chemikaliami pokryły się żółtawymi i zielonkawymi plamami. Tak, jakby
ktoś wylał na nie rozwodniona farbę. Patrzę na te kolory i wydaje mi się, że ptaki są
chore, że miasto jest chore, cały świat jest chory. Jest coś obrzydliwego w tych nie-
naturalnych, barwnych plamach, pokrywających z wolna kroczące, wręcz słaniające
się ptaki. Rzygać mi się chce.

58
dzielnice w miami

Terminal ubogich jest wprost niezastąpiona,


szczególnie w Miami, gdzie rodzajów
Ale ponoć sama chorób jest więcej niż mieszkańców.
giełda to nic w Stara Wiedźma jest dobrem publicznym
porównaniu do i wszyscy o nią dbają. Nie pozwalają
Terminalu. Je- jej robić nic męczącego ani groźnego
śli Airport jest - nie może nawet zagotować wody! O
miejscem dla bo- jej wygody i bezpieczeństwo dbają
gatych, to Termi- czeladniczki. Każda matka chce, żeby
nal jest dla tych, jej córka została uczennicą Wiedźmy,
którzy kupują jednak ta jest bardzo wybredna jeśli
bogatych. Ochrona cię tam nie wpu- chodzi o dobór czeladniczek, na dodatek
ści, choćbyś nawet zaklinał, że jesteś nikt nie wie, jakimi kryteriami się
nieślubnym synem Hamiltona. Coś ty, kieruje. Uczennice pilnie wykonują jej
nie mogą sobie pozwolić na to, by jakiś polecenia - robią wszystko, co wymaga
paździoch przeszkadzał w negocjacjach jakiegokolwiek wysiłku: gotują jedzenie
handlowych, no nie? Do Terminalu i lecznicze wywary, suszą zioła, noszą
wstępują najważniejsi z ważnych - by do piwnicy słoiki i gliniane miseczki z
zagrać w bilarda, wypić szkocką z dobroczynnymi maściami. Stara wiedź-
lodem, a w przerwach podpisać jakiś ma truchta między nimi kołysząc się
ważny kontrakt. Nie sądzisz chyba, że na boki, utyskuje i bije je kijkiem po
bossowie będą się na ulicach wykłócać, plecach. Żadna z dziewczyn nie reaguje,
no nie? chociaż Babcia ma trochę krzepy. Może
wybiera je według klucza odporności na

Maud Jonson
ból?

Babcia Maud, albo Stara Wiedźma - jak


na nią wołają niektórzy, jest miejscową
Elektrownia Liberty
odpowiedzią na zachodnią medycynę. Jakby kto pytał,
Idzie jej chyba setny krzyżyk, a mimo to mamy w mie-
to krząta się po chałupie jak kotka w ście dużą elek-
rui, słyszy i widzi lepiej niż niejedno trownię. Budynek
dziecko zagłady atomowej. Babcia Maud zajmuje spory
zajmuje się zielarstwem, ale również szmat przestrze-
rolnictwem. Wie chyba wszystko na ni, a jeśli doliczy
temat wegetacji. Jakie to nasionko i co się do niego plac
z niego wyrośnie, jakie zioło jest dobre na składowanie
na bolące stawy, a jakie na zaparcia. drewna, pomieszczenia biurowe i maga-
Rozpoznaje choroby roślin i ludzi, jak zyny - wyjdzie, że to chyba największy
człowiek z Detroit rozpoznaje marki z używanych budynków w Miami. To
wozów. Mówią, że nawet powszechne informacje dla turystów, a mówiąc mię-
rośliny z Neodżungli nie są dla niej dzy nami, jest to elektrownia ręczna.
tajemnicze, bo starzała się i zdobywała Przeszło setka niewolników pracuje
wiedzę, kiedy Neodżungla dopiero poja- w niej systemem zmianowym. Kręcą
wiała się na Florydzie. korbami przy generatorach - poważnie!
Babcia praktycznie nie wychodzi z Prądnice są ze sobą połączone, więc w
domu, bo chociaż nadal ma siły, ludzie rezultacie otrzymuje się całkiem sporą
boją się, żeby jej gdzieś na bagnach moc. Energia elektryczna jest własno-
nie trafił szlag. Jako znachorka dla

59
miami

Liberty City
ścią Pereza, który zapragnął korzystać
z luksusu przedwojennych urządzeń.
Czasami pozwala się komuś podpiąć na
krótki czas, w zamian za grube gamble
albo w dowód łaskawości, generalnie
Rancho Leonarda
jednak Perez jako jedyny w Miami ma
zapewnione stałe dostawy energii elek-
Travisa
trycznej. Inni korzystają z generatorów Leonard T ravis
benzynowych albo ręcznych, jednak na przybył do Miami
małą skalę. trzy lata po roz-
Prąd z elektrowni nie jest zbyt dobry poczęciu wojny.
i każdy spec wyjaśniłby ci przyczyny. Podobno miał tu
Dosyć często zdarza się, że podpięte do kiedyś rodzinę,
sieci urządzenia po prostu ulegają spa- którą postano-
leniu. Zresztą, co to za sieć - kilka kabli wił odszukać. Nie
na krzyż i tylko jeden odbiorca. Dawniej znalazł żadnych
to było co innego - jak w Dallas dupnął krewnych, ale ponieważ nie miał po
blok, to w Atlancie mieliśmy blackout... co wracać, został w mieście stając się
Stare, dobre czasy. jednym z najbardziej charakterystycz-
Praca przy generatorach przypomi- nych mieszkańców. Uwagę przykuwają
na pracę na galerze. Jest męcząca, a kontrasty obecne w tym dziwnym czło-
przede wszystkim jednostajna. Załoga wieku - budzącym zarazem sympatię i
zmienia się kilka razy na dobę, ale i tak obrzydzenie. Travis jest specem. Jak się
śmiertelność na skutek wycieńczenia zdaje, jakimś przedwojennym doktorem
jest duża. Zdarza się, że elektrownia od gadów. Takie przynajmniej krążą
ma braki w personelu przed następną plotki, ponieważ on sam nigdy nie
dostawą niewolników i nadarza się wte- wraca do życia sprzed wojny. Nie zdzi-
dy okazja, by zarobić trochę gambli na wiłbym się, gdyby miał coś do ukrycia.
kręceniu korbą. Tylko pamiętaj, że cię A jeśli mieszkasz w Miami i pragniesz
ostrzegałem - ciężka robota, a zarobek zataić postępki, które innym mogłyby
marny. wydawać się niecne, to znaczy, że są
one naprawdę paskudne. Kiedyś pod-
słuchałem ludzi jakiegoś bossa, którzy

Choroba pierworodnych
Odkąd w Miami pojawiła się choroba pierworodnych, i tak religijni mieszkańcy stali się jeszcze bardziej
pobożni i częściej sięgają po Biblię. Miejscowi lekarze mają swoją teorię, mówią, że to dziedzią, że to
dziedziogicznych i wszystko zależy od kobiety, a nie od dziecka, ale tutejsi ludzie i tak wiedzą swoje.
Choroba pierworodnych jest jedną z plag, karą za grzechy. Ktoś wyliczył, że istnieje lekko ponad 30%
szans, że pierwsze urodzone przez kobietę dziecko umrze w kilka tygodni po narodzeniu. Zwyczajnie
zgaśnie. Nie pomagają żadne antybiotyki, ani lekarstwa. Następne dzieci mogą być zdrowe albo chore,
ale już nigdy na tą straszliwą chorobę.
Po urodzeniu się pierwszego dziecka rodzina zawsze przeżywa trudne chwile. Wszyscy krewni zbie-
rają się na wspólnych modlitwach, palą świece w kościele, adorują święte obrazy. Ci, których na to stać,
możliwie często wzywają na wizytę lekarza i nie przyjmują do wiadomości, że to bezcelowe. Jeśli choroba
pierworodnych ujawni się, nie pomoże nic.
W Miami nie spotkasz zbyt wielu dzieciaków na ulicy. Rodzice trzymają je z dala od niebezpieczeństw.
Mimo to choroby zbierają straszliwe żniwo. Szczególnie narażone są niemowlęta. Ze starszych dzieci pra-
wie każde ma wypisane na twarzy ślady przebytych dolegliwości - strupy, blizny, plamy. Nie wiadomo
które dożyją do pełnoletności.
Miami umiera.

60
dzielnice w miami

twierdzili, że Travis ma coś wspólnego wykańczaniem niewolników, jednakże


z powstawaniem mutantów, ale każdy wyprodukowane przez siebie medyka-
wie, że mutantów robi Moloch. menty udostępnia innym po bardzo
Żeby nie odbiegać zanadto od tematu przyzwoitych cenach. Nie mogą się one
- Leonard mieszka na obrzeżach mia- równać z lekami przedwojennymi, ale
sta, w okolicach dawnej Liberty City, starych farmaceutyków jest przecież
razem z grupką swoich pomocników. niewiele. Na przykład odtrutki w Miami
Zajmuje się głównie hodowlą różnych skończyły się już dawno, więc Travis
zwierząt, oprócz tego prowadzi szpital jest jedynym źródłem antidotów na
dla niewolników. Pomyślisz - oto Matka jady węży i pająków. Bez względu na
Teresa reinkarnowała pośród krokodyli! to, czy popierasz jego badania, czy nie,
Odpowiem - nie do końca. Travis kupuje zanim wybierzesz się do Neodżungli
za bezcen chorych niewolników i leczy lepiej odwiedź jego rancho i zrób solidne
ich przeważnie z dobrym skutkiem. zakupy. Jeżeli dopiero co przyjechałeś
Część ozdrowiałych wysprzedaje i to do miasta, możesz mu sprzedać nad-
jest jego źródło główne źródło dochodów. wyżkę leków. Szczególnie chętnie kupi
A co z przypadkami, wobec których prefabrykaty do produkcji farmaceuty-
medycyna okazała się bezsilna? Odpo- ków.
wiadając na to pytanie płynnie przejdę
do drugiej części działalności Leonarda
Travisa. Hoduje on rozmaite zwierzęta: Warsztat samochodowy
aligatory, wielkie pająki, węże i mrów-
ki. Wszystkie trzeba czymś karmić. Chandlera
Hodowla, właściwie rancho, jest duża i Opowiem, jak
raczej mało dochodowa. Ale Travis jest po raz pierwszy
hobbystą i naukowcem pełną gębą. spotkałem Chan-
Jeśli znajdzie się kupiec na krokodyle dlera. Mój stary
skórki, to je sprzedaje, podobnie jak i wysłużony Old-
tresowane zwierzaki - psy dla tropicieli, smobil zepsuł się
kolorowe papugi i jadowite pająki dla i za cholerę nie
zblazowanych bossów oraz ich kobiet. mogłem znaleźć
Regularnie dostarcza aligatorów na do niego części.
Wielki Wyścig, a także wielkich kotów Nie było mnie stać na wynajęcie Łow-
łownych dla tych, którym doskwierają ców, więc miałem niezły zgryz. Kumple
gryzonie i gady. mówili mi, że skoro ukradłem angielski
Nie znam tego faceta zbyt dobrze, ale samochód, to teraz mam za swoje, co
zdaje mi się, że jego pasją są badania wkurzało mnie jeszcze bardziej. Naj-
naukowe. Słyszałem, że w kilku przy- bardziej nienawidziłem tych, którzy
padkach zaprosili go nawet do szpitala wysyłali mnie do tych monterów od
na konsultację. Travis bada bowiem ślizgaczy. Miałbym oddać moje maleń-
wpływ, jaki wywierają na organizm stwo jakiemuś rzeźnikowi? Wtedy ktoś
człowieka rozmaite toksyny i jady oraz mimochodem wspomniał o Chandlerze,
choroby. Obiektami doświadczalnymi są nie słuchałem nawet co to za facio, tylko
niewolnicy. Skutkiem doświadczeń są od razu wybrałem się do gościa poza
surowice i szczepionki. Prymitywne, miasto. Domyślacie się, że nie byłem
to prawda, i nie zawsze skuteczne, ale w najlepszym nastroju, więc kiedy w
Travis nie jest lekarzem, tylko ho- chacie na bagnach zobaczyłem jakie-
dowcą. Facet nie ma skrupułów przed goś dwunastoletniego dzieciaka, który

61
miami

chciał się dobrać do mojego wozu, po


prostu go opieprzyłem. A ten puścił mi Motel 2018
jeszcze bujniejszą wiązankę. O, ty taki Z pewnością to
i owaki - myślę sobie - pies cię trącał miejsce nazywało
i wszystkie małe pieski, ale zerkam w się kiedyś inaczej,
kierunku szopy, a tam stoi Alfa Romeo. ale nazwa ode-
Mam słabość do europejskich bryczek, szła w niepamięć
więc ochłonąłem trochę i kazałem Chan- wraz z roztrza-
dlerowi zbastować. Zapytałem, czy mogę skanym szyldem.
rzucić okiem na cudeńko w szopie i chło- Pozostały tylko
paczek po brzmieniu głosu zorientował te cztery cyfry i
się, że stoi przed nim współwyznawca. nikt, nawet obecny właściciel, nie wie,
No a potem zaprzyjaźniliśmy się. częścią jakiej nazwy było „2018”. Joshua
Chandler ma około trzydziestu lat, jest niemłodym już, ale wciąż jeszcze
tyle, że od trzynastego roku życia krzepkim mężczyzną z wyraźnymi
fizycznie zmienia się bardzo wolno. śladami choroby popromiennej. Podobno
Wpływ jakiegoś świństwa z bomby, albo przyjechał tutaj aż z zachodniego wy-
coś w psychice, nie znam się na tym. W brzeża, uciekając przed wspomnieniami
każdym razie równy z niego gość. Pije i poszukując raju na ziemi. W przeci-
i pali, klnie jak stary, no i faktycznie wieństwie do innych frajerów, którzy
zna się na samochodach. Nie jest może po zobaczeniu prawdziwego oblicza
najlepszym specem w Stanach, ale jak powojennego Miami załamali się, Josh
na Miami to ekstraklasa. Podobnie zacisnął tylko pięści, wycedził przez
jak ja, Chandler nie lubi ślizgaczy, na zęby przekleństwo i zabrał się do robo-
europejskich wozach zna się lepiej niż ty. Zajął dawny internat, odgruzował go
na amerykańskich i nie interesuje go i trochę posprzątał w środku, na koniec
naprawianie bojlerów czy mikserów, zawiesił leżący w pobliżu kawałek szyl-
chociaż nie mam wątpliwości, że po- du. W ten sposób powstała noclegownia
trafiłby. W Miami nie ma zbyt wielu dla przybyszów z daleka.
sprawnych aut, więc jeśli odpowiednio Miejscowi nie zaglądają tu prawe
z nim zagadasz, być może zgodzi się nigdy, bo niby po co mają płacić za dach
gdzieś cię zawieźć za kilka nędznych nad głową. Podróżni rzadko, ponieważ
gambli. Tylko pamiętaj, żeby się nie nie wszystkim podobają się ceny. Jo-
śmiać z poduszek na fotelu i koturnów shua nie słynie również z uprzejmości
pod podeszwami butów - pod tymi po- i raczej nie dba o wygody gości. Jest
duszkami Chandler trzyma łom. szorstki w obyciu i małomówny, w żad-
nym razie chamski. Szczerze polecam
2018, bo śpiąc tam masz stuprocen-
tową gwarancję bezpieczeństwa. Nie

Kanały pod Miami


Ale Jose uczciwy człowiek, nie chodzi kanałami jak inni. Senior nie słyszał o kanałach
pod miastem? Hoho, Jose myślał, że wszyscy słyszeli... No, wojna i huragany zniszczyły
wiele z naszego pięknego Miami, ale kanały ocalały. A jest ich sporo, Jose sam nie
wie, jak daleko sięgają... Ludzie mówią, że można nimi dojść wszędzie, ale to ryzykow-
ne. Wielce ryzykowne, senior... Tam dziwni ludzie się kręcą, przemytnicy, handlarze
narkotyków, pewnie nawet mutanci. Oni wszędzie wlezą, senior, mutanci jedni. Ludzie
ciemne sprawki tam załatwiają, narkotyki, broń, może i Tornado. I Wampiry tam węszą,
a z nimi to, senior, Jose nie chce mieć nic wspólnego. Nic a nic.

62
dzielnice w miami

Miami Springs
dostaniesz nic do żarcia, będziesz spał
na starym sienniku pod śmierdzącym
kocem, ale możesz być pewien, że z
głowy nie spadnie ci nawet głos. Bez-
pieczeństwo gości Josh stawia sobie za
Thomsville,
punkt honoru, nawet jeśli specjalnie ich
nie lubi. Jeśli ktoś nie podoba mu się na
wioska trędowatych
pierwszy rzut oka, zostaje odprawiony z Słyszałeś pewnie,
kwitkiem, choćby nie wiadomo ile chciał że na bagnach wo-
zapłacić. Ponadto żaden miejscowy gang kół miasta żyje
i żadna banda nie ma prawa przekro- sporo ludzi cho-
czyć progu 2018. W historii motelu były rych - zastawiają
dwa wydarzenia, które ugruntowały sidła, napadają
reputację noclegowni. Pierwsze to pa- na podróżnych
miętne oblężenie Hell Angels sprzed albo na żyjących
dwóch lat, kiedy to motocykliści próbo- na peryferiach.
wali dostać jakąś laskę - uciekła im, czy Mieszkańcy Miami nienawidzą wszel-
coś takiego. Wszyscy goście solidarnie kich chorób zakaźnych, więc ekster-
stanęli w obronie budynku i po pięciu minują plugastwo i traktują nieszczę-
dniach Aniołki wycofały się z solidnymi śników na równi z mutkami. Z tego
stratami. Za drugim razem jakiś miej- powodu położenie Thomsville, wioski
scowy żulik oszukał Josha i próbował trędowatych, trzymane jest w ukryciu.
się ukryć w 2018 przed ludźmi Pereza. Zresztą kto wie, może to legenda? Nikt
Mimo gróźb i obietnic wdzięczności po- nie ma ochoty sprawdzać.
ścig odszedł z niczym, po czym Joshua Jeśli wierzyć plotkom, w Thomsville
wyrzucił żulika za drzwi i osobiście skuł mieszka około pięćdziesięciu ludzi w
mu mordę. Od tamtego czasu Perez ma różnym stadium choroby. Ta liczba
zamiar „odwdzięczyć się” właścicielowi waha się, ponieważ jedni umierają, a
motelu. Czeka tylko na dogodną okazję, drudzy przychodzą, by się osiedlić. Po-
żeby nie wyjść na małostkowego sukin- dobno wieś przyjmuje nie tylko trędo-
syna. watych, ale również wszelkiego rodzaju
Joshua trzyma dwa dobermany i wyrzutków, a nawet mutantów ucieka-
wpuszcza do budynku zwierzęta, więc jących przed gniewem ludzi. Jeśli tylko
jeśli przywędrujesz z własnym psem, nie przeszkadza im życie z trędowaty-
nie będzie problemu. W podziemnym mi, są mile widziani. Serdeczność nie
garażu bezpieczne będzie również twoje wynika z dobroci serca. Zdrowi mogą
auto, a i koń dostanie przytulny pokoik. pracować wydajniej, przez co właściwie
Jeszcze raz polecam 2018 - lepiej wysko- to oni utrzymują resztę mieszkańców.
czyć z tych kilkudziesięciu gambli, niż Wyobrażam sobie, że ta sytuacja prowa-
dać sobie poderżnąć gardło w jakiejś dzi do konfliktów, ale jedni trzymają
ruinie po przebyciu kilku tysięcy kilo- drugich w szachu - wyrzutkowie są
metrów. w mniejszości, a na dodatek nie mają
gdzie się podziać, a chorzy potrzebują
pomocy.
Z tego co słyszałem wioska przędzie
cieniutko i właściwie nie ma niczego
na handel. Rzadkie kontakty ze świa-
tem zewnętrznym utrzymuje przez

63
miami

zaufanych ludzi, też chorych, tyle, że Diesla. Tyle, że wówczas będziesz ska-
nie na trąd. Zresztą, co to nas obchodzi. zany na korzystanie z usług Magazynu,
Jesteśmy przecież zdrowi, racja? Nie bo na bazarze strasznie zawyżają ceny
będziemy się kumali z półtrupami. ropy. Tuż obok dystrybutora taki koleś,
którego imienia ciągle zapominam, pro-
wadzi warsztat samochodowy, ale zde-

Little Haiti cydowanie odradzam. Tutejsza benzyna


zrobi wystarczająco duże spustoszenia
w silniku. Po co pogarszać sprawę?

Magazyn paliwa
W Miami ludzie
raczej nie używa-
Pasieka Andersonów
Na wschodnich
ją samochodów,
peryferiach mia-
to znaczy nie
sta mieszka ro-
używają ich do
dzina Anderso-
jeżdżenia. Brak
nów. Jest duża,
dobrych dróg i
ponieważ pod jed-
paliwa sprawia,
nym dachem żyją
że lepiej chodzić
wszyscy krewni,
piechotą, albo trzymać konia. Ciężary
jakich udało się
noszą niewolnicy i chociaż nie mają
zgromadzić po wojnie, a także „przyja-
wydajności ciężarówki, są z pewnością
ciele domu”, również uważani za człon-
tańsi w utrzymaniu. Z samochodów
ków rodziny. Andersonowie są bardzo
korzystają bogacze, przyjezdni i han-
sympatycznymi ludźmi i zupełnie nie
dlarze, którzy wywożą je na północ,
pasują do typków spod ciemnej gwiaz-
więc trochę paliwa w mieście jest
dy, którzy zamieszkują Miami. Lubi
potrzebne. Głównym dostarczycielem
ich chyba każdy, więc pomimo tego,
jest Colonel Martinez. Od czasu do czasu
że mieszkają w domku poza miastem,
chce zaszpanować poobijaną limuzyną,
raczej nie są niepokojeni. Ośmiu spośród
więc sprowadza je, chyba z Teksasu, a
trzydzieściorga to dorośli mężczyźni,
może środkowych stanów. Nadwyżki
którzy potrafią sobie poradzić z drobny-
sprzedaje w jednym z należących do
mi kłopotami. Praca na farmie dała im
niego składów, powszechnie zwanym
krzepę, a przywiązanie do ziemi upór,
Magazynem paliwa. Kiedyś była tam
dzięki któremu bronią tego, co do nich
zajezdnia autobusowa, więc paliwo jest
należy. Jednak gdyby byli zwykłymi
bezpieczne w podziemnych zbiornikach.
farmerami nawet nie strzępiłbym so-
Jakaś złota rączka naprawiła nawet je-
bie języka. Tymczasem Andersonowie
den z dystrybutorów i kiedy naciskasz
hodują pszczoły.
rączkę przy szlauchu, a zegarek poka-
Wytrawny tropiciel potrafi znaleźć
zuje, ile już nalałeś, możesz się poczuć
gniazdo dzikich pszczół w dżungli, ale
jak w trakcie sesji z Tornado.
miodu tam niewiele. Szkoda się nawet
Benzyna w Magazynie jest podła i
męczyć, bo dzikie pszczoły potrafią być
droga, ale gdzie indziej możesz dostać
bardzo nieprzyjemne. To prawdziwe
jeszcze gorszą, nawet jeśli opuszczą ci z
potwory - kilkanaście użądleń zabija
ceny. Martinez sprowadza również ropę
największego twardziela. Tymczasem u
do generatorów prądu, więc lepiej będzie
Andersonów miód można dostać tanio
odwiedzić Miami w aucie z silnikiem
i bez kłopotu. Kilkaset uli ustawionych

64
dzielnice w miami

na podmokłej łące zrobili ze starych inteligencję. Innym razem zabierał po


skrzyń z portu, psich bud i tym podob- prostu drobiazgi i właśnie wtedy wku-
nych rupieci. Potem było już z górki. rzał okradzionych szczególnie. Kto daje
Opieka nad pasieką pochłania dużo Wilczej Głowie zlecenia? Z tym jest róż-
czasu: a to pszczoły się wyroją i trzeba nie - czasami chodzi o uczciwą kradzież:
je zgarniać z gałęzi drzew, a to zapach coś się komuś podoba, więc wynajmuje
ściągnie niedźwiedzia czy inne bydlę. specjalistę, który przynosi mu żądany
Wybieranie miodu też nie jest proste, przedmiot. Na przykład w mieście plot-
bo te bzyczące diabełki strasznie tną żą- kuje się, ze ten komputer został skra-
dłami. Andersonowie już dawno nauczy- dziony na zlecenie Alluvacha. Bywa, że
li się, jak nie wkurzać pszczół, niewiele jakiś człowiek chce zrobić drugiemu na
też robią sobie z użądleń, więc czasami złość i pozbawić go przedmiotu, który
miejscowi Łowcy biorą kogoś z rodziny nie ma żadnej wartości. W ten sposób
na wyprawę w okolice, gdzie gnieżdżą bliżej niezidentyfikowany sekciarz, za
się dzikie pszczoły. Normalny człowiek pośrednictwem Wilczej Głowy, wszedł w
nigdy by sobie tam nie poradził, więc posiadanie obrazu Naszej Najświętszej
z reguły są to miejsca jeszcze nie splą- Panienki z Guadelupe. Jak widzisz,
drowane. To ciekawe, ale mnie bardziej powody bywają różne. Ciekawsza jest
interesuje miód - w różnych gatunkach, motywacja naszego złodzieja.
w tym mój ulubiony spadziowy! Mniam. Lubi ryzyko, to już wiemy. Znam
jednak dużo ciekawszych zajęć dla lu-

Wilcza Głowa dzi, którzy lubią ryzyko. Przecież ten


facet, pomimo kilkudziesięciu udanych
Wilcza Głowa to Indianin, który przy- akcji, ciągle żyje na bagnach i jada ko-
wędrował do miasta znad Missisipi. Nie rzonki! Co go do tego skłania - trudno
wiadomo nic o jego przeszłości i w sumie powiedzieć. Niektórzy sądzą, że bajka
nikogo ona nie interesuje. Ważne jest, z jego pochodzeniem to lipa, i że jest
że głowa Wilka to najlepszy złodziej w Rastafarianem, który szkodzi Babilo-
mieście. Nie przesłyszałeś się - złodziej, nowi. Inni sądzą, że Wilcza Głowa jest
o którym wszyscy wiedzą, że jest po prostu szurnięty - pokręcony jak
złodziejem. Ma tylko kilku przyjaciół rollercoaster, walnięty jak ping-pong.
i całą rzeszę wrogów. Także mnóstwo Gdybym naprawdę był zainteresowany
klientów, ponieważ Wilcza Głowa krad- odpowiedzią, popytałbym u zleceniodaw-
nie na zamówienie. ców, czego sobie życzy jako zapłaty. Z
Mieszka poza miastem, ale nie da się tym może być jednak problem, ponie-
powiedzieć, gdzie dokładnie - ma kilka waż ludzie, którzy wynajmowali Wilczą
kryjówek, a jeśli jakaś zostanie odkry- Głowę albo pozostają anonimowi, albo
ta, szuka sobie nowej. Żyje jak Tropiciel, już nie żyją, po tym, jak dopadły ich
miasto i ludzie nie są mu do niczego ofiary kradzieży.
potrzebni, bo sam znajduje jedzenie, a Na wypadek, gdybyś chciał wynająć
gdy trzeba leczy się ziółkami. Mógłby profesjonalnego złodzieja, wyjaśnię ci
tak sobie żyć w spokoju, ale z jakiegoś jak można skontaktować się z Wilczą
powodu ciągnie go do kradzieży. I to nie Głową. Musisz iść na dawną Veronica
byle jakich - facet najwyraźniej lubi Boulvar - poznasz tą ulicę po drobnych
ryzyko, bo włamał się chyba do miesz- płytkach, którymi jest wybrukowana.
kania każdego bossa w mieście. Czasami Po lewej stronie zobaczysz w pół rozwa-
wynosił cenne przedmioty, jak kompu- lony pasaż handlowy - istny labirynt.
ter Woodsa, wyposażony w sztuczną Wejdziesz do pomieszczenia, gdzie mie-

65
miami

ściła się restauracja i zobaczysz takie kami lub pochodniami, kiedy na niebie
dziury po systemie wentylacyjnym. W pojawia się jakiś czarny punkt. Podobno
którąkolwiek z nich wrzucasz wiado- sam był kiedyś lotnikiem, w co trudno
mość z propozycją spotkania i swoim mi uwierzyć patrząc na jego mordę
adresem. Jeśli w ciągu trzech dni Wilcza kretyna.
Głowa się nie pojawi, to znaczy, że nie Jeśli jakimś cudem trafisz tutaj na
jest zainteresowany. Gdyby się jednak pokładzie samolotu, na wszelki wy-
pojawił, dalej jesteś zdany sam na siebie. padek podam ceny. Za skorzystanie z
Jeszcze jedno - podobno poza nor- pasa startowego 60 gambli. Pilnowanie
malnymi przejściami pasaż jest pełen samolotu - 3 gamble dziennie (Irland-
pułapek. Gdyby przyszło ci do głowy czyk ma psa). Paliwo - 20 gambli za litr,
zapolować na Wilczą Głowę, albo dowie- czyli drogo.
dzieć się czegoś na temat jego zleceń,
możesz nie wyjść z budynku żywy.
Bar Dziadka Edwarda
Dziadek Edward
w pewnych krę-

Opa Locka gach jest osobą


kultową. Wyobra-
żasz sobie faceta,
Lotnisko Opa Locka który całą wojnę
spędził na węd-
Nazwa tego miej-
kowaniu? A było
sca jest dłuższa
to tak. Edward
niż jego pas star-
pokłócił się z żoną - nie pierwszy raz
towy. Opa Locka
zresztą, ale tym razem na poważnie.
nie imponuje i
Poszło o jakiś drobiazg, zdaje się, że mu
zastanawiam się,
wyrzuciła stare i poplamione spodnie.
jakim cudem mo-
Wziął cały swój sprzęt wędkarski, ubrał
głaby tam wylą-
ogrodniczki i poszedł na łódź. Odcumo-
dować chociażby
wał i dawaj na morze! Często zapuszczał
awionetka. Widocznie jednak pilotom
się na takie samotne rejsy, ale tym
jakoś się udaje, bo kilka razy do roku
razem rozpierała go złość. To były jego
ktoś przylatuje albo odlatuje. Czyn-
ulubione spodnie! Dziadek miał kasy jak
nikiem mobilizacyjnym jest pewnie
lodu, więc motorowy jacht zaopatrzył
ściana dżungli, którą kończy się pas
dobrze. Nie potrzebował przybijać do
startowy - jeśli nie jesteś dobrym pi-
brzegu. Gniew mu przechodził wolno,
lotem, skończysz między drzewami, o
więc dopiero po dwóch czy trzech ty-
czym świadczą szczątki maszyn, któ-
godniach zawinął na powrót do portu.
rych nie udało się poderwać do góry na
Patrzy - a tu zamieszki. Ludzie szaleją,
czas. Dlaczego lotnisko jest takie kijo-
krew się leje do rynsztoków, nad miasto
we? Ponieważ nikt go nie potrzebuje i
napływają smoliście czarne chmury.
nie ma zamiaru ładować gambli w jego
Co zrobił dziadek? Poleciał po żonę i
utrzymanie. Stary, bezimienny Irland-
domową apteczkę - i wrócił na łódź, po
czyk, który go pilnuje, więcej zarabia
drodze wybijając spiningiem oko jakie-
na sprzedawaniu paliwa niż opłatach za
muś szabrownikowi. Znowu wypłynął w
lądowania i starty. Aż mu się dziwie,
rejs i przez kilka lat schodził na suchy
że chce jeszcze wychodzić z chorągiew-
ląd tylko po to, żeby uzupełnić zapasy

66
dzielnice w miami

wody. Trzy lub cztery razy wymienił wyraźniej odpowiada im wystrój baru.
się na informacje i jedzenie, które nie Wewnątrz jest ciemno, symboliczne
jest rybą z jakimiś Cubaneros. Poza tym okienka wiecznie zastawiają jakieś
tkwił na morzu, w pobliżu bezludnych graty: nieczynna szafa grająca, flipper,
wysepek i nie wychylał się. Dopiero do którego wrzuca się tabletki, wiszące
kiedy zmarła mu żona, wrócił do Miami pod sufitem i na ścianach trofea my-
i wymienił jacht na knajpę i zaczął śliwskie. Yup, dude, wielkie aligatory,
prowadzić swój bar. rogi bydląt, skóra pumy i czegoś co
Bar Dziadka Edwarda to knajpa wygląda jak skrzyżowanie kapibary z
dla specyficznych ludzi. Jego bywalcy ryjówką, a także dwie kurtki ganger-
rozsławili Miami jako miasto twar- sów. Większość bywalców przynosi ze
dzieli - w nieodłącznych kapeluszach, swoich wypraw nowe trofea i zawsze
butach z krokodylej skóry, z długimi znajduje się na nie miejsce. Bo musisz
nożami i flegmą, która zawstydziłaby wiedzieć, że rotacja klienteli wygląda
Brytola. Twardziele, którzy wymieniają bardzo dziwnie. Jeśli ktoś zawita do
uwagi w tempie jednej na kilka minut, Edwarda, to zostaje przynajmniej na
koniecznie monosylabami. Dłubią w kilka dni, czasami przez cały miesiąc
zębach własnoręcznie wystruganymi nie wychodzi na zewnątrz. Potem bez
wykałaczkami, plują do spluwaczek słowa zbiera się i wychodzi na ten
i wiedzą wszystko, ale to absolutnie słynny walkabout. Łazi po Florydzie
wszystko o życiu na Florydzie. Naj- przez kilka miesięcy, w końcu jednak

Flagami Fiesta
Jedna z niewielu tradycji, które przetrwały wojnę, to Flagami Fiesta - impreza or-
ganizowana i przeznaczona dla ludności latynoskiej. Festiwal odbył się ponownie
już trzy lata po zakończeniu wojny, a dziesięć lat temu wchłonął Martin Luther
King’s Parade - największe święto ludności czarnej. Obecnie festiwal odbywa
się pierwszego grudnia i prawdopodobnie jest najhuczniejszą zabawą w mieście.
Biali nie są mile widziani i chociaż czasami zaprasza się najbliższych przyjaciół,
każdy białas powinien zostać tej nocy w domu. Pamiętam jak dwa lata temu
dwóch zalanych w trupa narwańców z Little Havana wpadło do dołu z wapnem.
Mieli szansę się wydostać, bo tuż obok bawiła się grupa ich ziomków, ale ktoś
nieopatrznie rzucił hasło „na dno, białasy!” i zaczęto ich przytapiać drągami.
Zasadniczo jest to wesołe święto. Ludzie śpiewają, grają na instrumentach
i tańczą. Dobry Boże! Jak oni potrafią tańczyć! Kobiety zakładają zwiewne spódnice i zrzucają buty.
Mężczyźni ubierają odświętne białe ubrania. Sześć czy siedem lat temu była wielka zrzutka na fajer-
werki i mieliśmy prawdziwe sztuczne ognie. Ale nawet bez nich co roku jest hucznie, bo każdy wyciąga
zakamuflowaną na czarną godzinę amunicję, ładuje broń i strzela na wiwat w powietrze. Impreza składa
się z kilku do kilkunastu niezależnych zabaw, które spontanicznie łączą się i rozdzielają na mniejsze.
Ich uczestnicy wędrują po całym mieście w korowodach, zatrzymują się w przygotowanych do tańca
miejscach na pół godziny lub godzinę, potem ruszają dalej. Na Flagami Fiesta przypływają ludzie z Wysp,
piraci, Kubańczycy, wolni żeglarze - święto jest naprawdę szeroko znane. Na kilka dni przed jego roz-
poczęciem i po jego zakończeniu w najlepsze kwitnie handel, bo wszyscy, którzy przybywają się bawić,
przywożą ze sobą towary z dalekich stron. W czasie festiwalu zapomina się o waśniach i niesnaskach.
Tylko ludzie o wyjątkowo złej reputacji są niemile widziani, ale i tak się wpraszają. Wszystkie te zasady
tyczą się tylko kolorowych.
Nie pamiętam jeszcze spokojnej Flagami Fiesta. Impreza zawsze na nowo rozdrapuje zadawnione waśnie
rasowe. W okolicach pierwszej, najpóźniej drugiej w nocy uczestnicy zabawy zaczynają rozrabiać. Biała
ludność Miami, która jest w mniejszości, doskonale o tym wie i woli przeczekać feralną dla niej noc w
kryjówkach. Trzeba być niespełna rozumu, żeby wyjść na ulicę i afiszować się białym kolorem skóry
w czasie Flagami Fiesta. Czasami ktoś chce zaszpanować i mówi, że idzie się zabawić z chicquitami, a
potem wraca nad ranem plując zębami, poturbowany i przemoczony po całej nocy spędzonej w jakimś
dole. Przez cały grudzień niesnaski stopniowo wygasają i chociaż w Miami nigdy nie będzie pełnej zgody
pomiędzy białymi i kolorowymi, przez jedenaście miesięcy do następnej imprezy da się jakoś żyć.

67
miami

wraca i bez słowa zajmuje swoje stare


miejsce. Gdy odwiedzisz bar, pamiętaj, Plac Papug
żeby wyczuć, które miejsce nie należy Wraz z Neodżun-
do nikogo, bo tubylcy ostrzegają tylko glą do Miami za-
raz! Pamiętam jak ja tam poszedłem: witali nowi goście.
„Tu siedzi Tom” - słyszę. „Nie widzę Papugi zadomowi-
żadnego Toma” - odpowiadam, bo ławka ły się wśród ludzi
była pusta i siadam z groźną miną. Na- i nic nie można
kładli mi po ryju i wyrzucili przez okno. na to poradzić.
Ech, knajpa z klasą, mówię ci. Żadnych Akurat co do pta-
pokątnych interesów i nowomodnych ków mam mało
wynalazków, tylko prawdziwa męska zastrzeżeń. Są pożyteczne, zjadają
solidarność. robale i da się je upiec w glinie. Wielu
Sam Dziadek różni się od tego to- biedaków zdobywa żywność zastawiając
warzystwa znacząco. W słomianym na nie sidła. Ale nawet nędzarze z fa-
kapeluszu, zbyt luźnych dżinsach i langi błotnej nigdy nie polują na Placu
pikowanej koszuli w kratę wygląda Papug. Głowica chemiczna uderzyła
jak farmer, który zabłądził na polu tam przeszło dwadzieścia lat temu, ale
buraków i zawędrował w obce strony. skutki jej działania trwają do dzisiaj.
Gdy Edward się rozochoci, opowiada jak Popękany grunt pokrywa warstwa
najęty, szczególnie o starych dobrych gleby i wilgoć swobodnie sączy się
czasach. Mówi, jak to było przed wojną, między szczelinami kostki brukowej.
co ludzie porabiali, jak żyli, jakie jedli Wszystko zarasta rzadka trawka i
tabletki. Pięknie prawi ten dziadek, jakieś chwasty. Na placu leżą gruzy i
a jego wierni twardziele słuchają, od ruiny budynków, pozostałości jakichś
czasu do czasu wtrącając nieprzytomne maszyn, kości zwierząt, które zatruły
uwagi. Lubią to, oj stary, żaden się nie się i nie zdołały już opuścić tego tery-
przyzna, ale skoczyliby za dziadkiem w torium. Gdyby nie papugi, wrażenie
ogień. Edward z reguły nie pije, ale jak byłoby przygnębiające.
się go namówi na kubeczek pierdolca z Ptaszyska są całkiem normalne,
plasterkiem cytryny, to dopiero staje no może trochę bardziej kolorowe, niż
się prawdziwym gawędziarzem. Podobno przystało na papugę. Nie boją się ludzi,
wzdycha czasami, mieszając drinka pa- bo ci nie chodzą po ich terenie. Plac
tykiem i mówi sam do siebie: „Najlepsze Papug jest ich ulubionym miejscem od-
jest to, że wcale nie wyrzuciła tych poczynku w czasie migracji. Przylatują
spodni. Dała je do pralni chemicznej, bo z Neodżungli dwa razy do roku i kierują
chciała mi zrobić niespodziankę.” się na zachód, cholera wie po co. Może to
jakieś zwyczaje godowe? Jakoś nigdy
mnie to specjalnie nie obchodziło. Nie
mniej jednak lubię chodzić w pobliże
Placu i patrzeć na papugi siedzące na
połamanych sprzętach i sterczących z
betonu drutach zbrojeniowych. Kiedy je
obserwuje, myślę sobie, że gdzieś tam
może istnieć jakiś lepszy świat.

68
dzielnice w miami

Bagna Straceńców
Miami jest prze-
North Miami
wrażliwione na
punkcie chorób.
Tartak Woodsa
Mnóstwo ludzi Śmiesznie to
umiera tutaj na brzmi - tartak
skutek zaraże- Woodsa - ale miej-
nia jakimś świń- sce bynajmniej
stwem i chociaż nie jest zabawne.
uodporniliśmy się Zasadniczo przez
na większość zwyczajnych choróbsk, większość roku
bakterie i wirusy ciągle mutują i wciąż tnie się tam drew-
musimy się mierzyć z nowym świń- no na deski, jak
stwem. Zdrowi, szczególnie ci, którzy to w tartaku. Miami ciągle potrzebuje
mogą sobie pozwolić na luksusowe pro- desek do budowy łodzi i naprawiania
chy - czyli witaminy i leki uodparnia- starych, poza tym to podstawowy bu-
jące, boją się przebywać w sąsiedztwie dulec w mieście, a wierz mi, nie każdy
chorych. Nawet, jeśli choroba nie jest ma ochotę żyć w gruzowisku. Szefem
zakaźna, nigdy nic nie wiadomo. Zara- tartaku jest niejaki Red Zigs, który,
żonych wyrzuca się poza miasto, a jeśli jak przystało na zawodowca, nie ma
się stawiają, podrzyna się im gardła. trzech palców u prawej ręki. Poza nim
Niektórzy nie chcą żyć w ostracyzmie. w teorii nie ma stałych pracowników,
Są na tyle zdesperowani, że wolą cichą i chociaż kiedy zbliża się sezon i tak za-
spokojną śmierć. Idą wówczas na Bagna trudnia się tą samą starą wiarę. Boba
Straceńców. Świntucha, Patricka Beileya i Starego
Ten obszar moczarów to prawdziwe Lou, który już się kończy i pewnie nie
cmentarzysko, tyle że nigdzie nie widać dożyje następnej wiosny. Chłopaki zna-
grobów. Ludzie wchodzą w moczary po ją się na rzeczy i chociaż piją na potęgę,
kolana, potem po pas i są na tyle słabi, to przynajmniej potrafią prosto ciąć.
że nawet jeśli chcą się wycofać, nie Drugie przeznaczenie tartaku jest
dają rady. Bagno wciąga ich i umierają powszechnie znane, podobnie jak pierw-
uduszeni mułem. Przez moczary da się sze. Służy on jako miejsce przesłuchań
przejść bezpiecznie, i jest to skrót do i tortur. Jeśli ludzie Woodsa potrzebują
Opa-Locka Airport. Drogę znają tylko wydobyć od kogoś jakieś informacje albo
niektórzy Łowcy i Tropiciele, więc lepiej zmasakrować schwytanego nieszczęśni-
wydać te kilka gambli więcej, niż na- ka, zabierają go do leżącego na uboczu
rażać się na niebezpieczeństwo. Śmierć budynku. Mówią Redowi, żeby poszedł
w Bagnach Straceńców jest wyjątkowo z chłopakami obalić flaszkę i zabierają
nieprzyjemna, ponieważ wszystkie się za wszystkie maszynki do drewna.
utopione trupy są nieźle zakonserwo- Najwięksi twardziele puszczają farbę
wane w torfie. Czasami wypływają na przy akompaniamencie piły tarczowej.
powierzchnię, czasami masz wrażenie, Śpiewają jak włoscy tenorzy, a czasa-
że ręka nieboszczyka łapie cię za nogę mi ich głos przechodzi w falset. Jeśli
albo próbuje wciągnąć głębiej. Parszywe kiedykolwiek ludzie Woodsa zagrożą ci
uczucie i paskudny widok. tartakiem, mów od razu wszystko, co
wiesz. Uczyń ich szczęśliwymi i zapytaj,
czy mają jeszcze jakieś życzenia. Nie
chcesz trafić do tartaku - zaręczam ci.

69
miami

Aventura
wielkiej różnicy, czym będzie namalo-
wany. Musi być tylko dobrze widoczny
i najlepiej umiejscowiony na drzwiach.

Ludzie z Apahan Istnieje szansa, że do naznaczonego


domu przyjdą Ludzie z Apahan. Szan-
Każda większa osada ludzka ma swoje sa, nic więcej, ale sama myśl o tym, że
ponure legendy, którymi straszy się to możliwe, sprawia, że można posikać
dzieci, i które opowiada się przy ogni- się w spodnie. Nie zrozum mnie źle,
sku. W Miami mamy Ludzi z Apahan, wiemy tutaj co to śmierć i widzieliśmy
tyle, że to nie jest żadna bujda, ale niejedno, ale Ludzie z Apahan budzą u
najprawdziwsza prawda. każdego jakieś podświadome, dziecięce
Apahan było podmiejskim osiedlem lęki. Ich istnienie i zachowanie jest tak
domków dla bogatych ludzi. Mocno nieracjonalne, że od razu kojarzą się z
ucierpiało w czasie wojny, potem dziecięcymi strachami. Tyle, że przy-
wchłonęło je bagno i w miejscu, gdzie krycie głowy kocem przed niczym nie
stały schludne białe chatki, pojawiły chroni. Widok Znaku potrafi przerazić
się pierwsze oznaki Neodżungli. Wśród nawet najtwardszych. Na widok tego
mieszkańców Apahan broń bakterio- symbolu reagują różnie - prawie zawsze
logiczna zebrała szczególnie wielkie zaczynają szukać osoby, która go na-
żniwo. Nie było uchodźców ani powol- malowała. Poszukiwania zaczyna się od
nej agonii. Po prostu wszyscy umarli. ludzi, których ostatnio się wkurzyło i
Wkrótce potem pojawiły się pierwsze z reguły nie trwają one długo. Nawet
pogłoski o Ludziach z Apahan. Nie wiem, kumple wydadzą człowieka, który na-
skąd się wzięli, nie wierzę w bajkę, że malował Znak. Nikt nie pogniewa się,
to dawni mieszkańcy odmienieni przez jeśli taki cwaniaczek dostanie nożem w
wirusy. Prędzej przyznam, że to jakieś brzuch. Znak trzeba oczywiście zamazać
stwory z Neodżungli, chociaż podobno jak najszybciej (chociaż i to nie zawsze
wyglądają bardzo ludzko. Zresztą, kto pomaga), inaczej przyjdą po ciebie.
to może wiedzieć na pewno? Pewnie można się bronić, założę się, że
Kiedy pojawili się po raz pierwszy, niektórzy próbowali. Nikomu się nie
braliśmy ich za zwykłych mutków. udało, ale ty możesz być pierwszym.
Przychodzili nocą i zabijali przypad- Lepiej już teraz sprawdź, czy na
kowych ludzi, a ciała zostawiali. Ataki drzwiach domu lub auta nikt nie na-
zdarzały się bardzo rzadko i właściwie malował Znaku.
lepiej mówić „pojawiali się” niż „atako-
wali”, bo nie było żadnej szarpaniny,
ani walki. Po prostu trup i koniec. Nikt
nie wie, kto pierwszy dowiedział się o
Znaku, ani skąd się dowiedział. Tego nie
można wymyślić tak po prostu, więc
Znak odkrył ktoś, kto interesował się
Ludźmi z Apahan. Może nawet to jeden
z morderców przekazał ta wiedzę? Kto
może wiedzieć na pewno?
Znak wygląda jak przekreślone z
prawa na lewo koło ze szprychami.
Najlepiej namalować go czerwoną far-
bą, ale z tego co wiem, nie robi to tak

70
dzielnice w miami

Surfside
wymiany, ale widocznie od czasu do
chcą mieć trochę luksusu. Handlowanie
z nimi to prawdziwa przyjemność, bo

Wioska Indian Creek Creek nie targują się i łatwo akceptują


naciągane ceny. W Miami szczególnie
W północnej części ceniona jest wytwarzana przez nich
przylądka, w są- żywność - pemnikan, czyli proszek z
siedztwie Miami suszonego mięsa i warzyw, wędzone
Beach, znajduje ryby oraz marynowana i sprasowana
się wioska Indian mieszanka dzikich warzyw - smaczna
Cre ek. Po praw- i pożywna. Tropiciele i Łowcy kupują
dzie nie wszyscy indiańskie żarcie na pniu, bo jest łatwe
mieszkańcy są w transporcie, nie psuje się szybko i
czerwonoskórzy i zawiera wszystko, czego potrzeba zdro-
sądzę, że żaden nie należy do Creek. Ale wemu organizmowi.
co tam, skoro w mieście istnieje Front Słyszałem, że w wiosce tanio możesz
Wyzwolenia Zwierząt, który nie ma wynająć przewodników i zwiadowców.
nic wspólnego ze zwierzętami? Chyba Mieszkańcy odnoszą się do obcych
zbaczam z tematu. Wracamy do wioski. przyjaźnie - oczywiście, jeśli obcy mają
Mówiąc o położeniu podałem aktual- pokojowe zamiary. Chętnie goszczą w
ną lokalizację, która najprawdopodob- namiotach podróżnych, wymieniają
niej zmieni się w ciągu miesiąca lub gamble i informują o okolicy. Jeśli
dwóch. Creek wędrują po Florydzie są znajdziesz Creek na drodze do Miami,
pasterzami, myśliwymi i rybakami. Kie- dobrym pomysłem będzie wynajęcie
dy zasoby w jednym miejscu wyczer- kogoś, kto bezpiecznie przeprowadzi
pują się, zwijają wigwamy i szukają cię przez najtrudniejszy etap podróży,
nowych. Są całkowicie niezależni i nie czyli bezpośrednie sąsiedztwo miasta.
podporządkowują się nikomu. Miasto Jeżeli zawitasz u nas po raz pierwszy,
nic do nich nie ma, wręcz przeciwnie. W radzę kupić dużo jedzenia. Od naszego
wiosce mieszka czterdziestu mężczyzn jedzenia tydzień lub dwa będzie cię
zdolnych do walki. Każdy z nich jest tro- trzymała sraczka, dobrze wówczas za-
picielem i myśliwym, więc taka grupka kąsić żarciem spoza miasta.
jest dobrym buforem chroniącym Mia- Wodzem Creek jest Gradowa Chmura,
mi przed najazdami wędrownych gan- mówią też na niego Chuck. Indiańcem
gów. Nawet nie wiedziałbym, że Creek jest tylko w połowie, lecz jak zazna-
walczyli kiedyś z gangersami, gdyby czyłem, nikomu nie robi to różnicy.
pewnego dnia nie zawitali do miasta Gradowa Chmura nie jest zbyt spryt-
z kilkoma zdobycznymi motocyklami, ny ani charyzmatyczny, imponuje za
wrzuconymi na przyczepę również zdo- to sylwetką atlety i wielką siłą. Tak
bycznej ciężarówki. Wymienili cały ten naprawdę w wiosce rządzi jego starsza
złom za dwie garście lekarstw i odeszli żona, Rzekotka, i mało komu nie robi
w swoją stronę. Indianie przychodzą to różnicy, ponieważ rządzi mądrze. A
na gambling mniej więcej dwa razy do jeśli ktoś ma wątpliwości, zawsze może
roku, czasami częściej, jeśli mają pilną je wyjaśnić na ubitej ziemi z Gradową
potrzebę. Przynoszą zazwyczaj skóry, Chmurą.
różnorodną żywność, trochę rękodzie-
ła. Biorą w zamian prochy, narzędzia
i amunicję. Poradziliby sobie i bez tej

71
miami

Miami a Moloch
Jeśli pochodzisz z północy, możesz być trochę zaszokowany, ale Moloch to dla
nas ponura legenda i nic więcej. Połowa moich kumpli w ogóle nie wierzy w
jego istnienie. Niektórzy twierdzą, że to wymysł ciotek z Nowego Jorku, które
przestraszyły się zdezelowanej fabryki. Ci, którzy wierzą w Molocha, w tym
ja, w ogóle się nim nie przejmują. Tu, na południu mamy własne problemy i
nie zaprzątamy sobie głowy jankeskimi kłopotami. Bóg nie chciał przegranej
Konfederatów i ukarał Unię zsyłając diabła wcielonego, jak mawia Frank Rybie
Oczy. Sam widzisz, że w batalii z Bestią nie ma co liczyć na Miami. To nie nasza
wojna i nie będziemy się do niej mieszali. Na froncie zobaczysz kilku twardzieli
w butach z krokodylej skóry, którzy chcą udowodnić swoją wartość, ale na
pewno nie zorganizowane odziały.
Maszyny Molocha nie docierają do nas prawie w ogóle. Chyba, że jacyś super
niewidzialni szpiedzy, o których nie wiem. Zabójców maszyn i skoperów nie
spotkasz w ogóle, podobnie jak speców znających się na zaawansowanej technice
(poza szpitalami, oczywiście). Czasami do miasta przyjeżdżają ludzie, którzy pa-
troszą maszyny. Opowiadają o polowaniach na automaty, miejscowi rewanżują
się opowieściami o polowaniach na potwory z dżungli i bagien. Wychodzi na to
samo, może techniki są inne. Rodowity mieszkaniec Miami nigdy nie wyobrazi
sobie walczącej maszyny, a co dopiero całego Molocha. W jego wyobraźni każdy
automat Bestii będzie aligatorem. Sam Moloch dla miejscowych to niezrozumiała
abstrakcja.
Inaczej jest z mutantami. Te widujemy często, choć nie uprzykrzają nam
życia, jak ludziom z Missisipi. Nikt nie kojarzy ich z Molochem, po prostu po-
wstały w wyniku wojny i już. Nie ma się co zastanawiać, w jaki sposób. Smutasy
przychodzą w pobliże miasta z kierunku ujścia Wielkiej Rzeki. To chyba jakieś
niedobitki, bo mało ich i gatunki nie są zbyt różnorodne. Najwięcej jest takich
żabowatych, pokrytych krostami. Kryje się to po bagnach i atakuje człowieka
znienacka. Sporo też Homarów, ale one unikają ludzi. Jeśli uda się jakiegoś
złapać, zostaje niewolnikiem.
W ostatnich tygodniach doszły do Miami pogłoski, że na zachodzie powstał
drugi Moloch. Kij im w ucho, cholernym Jankesom - na pewno roznieśli pluga-
stwo na butach. Słyszałem, że tamten Moloch jest bardzo mały, ale wszyscy i
tak się go boją. Chyba wybiorę się osobiście, żeby pokazać dzieciakom, co się
robi z zepsutą zabawką.

72
Jose też się cieszy, że jesteśmy na drugim brzegu. To już Śródmieście, my nazywamy je Wieżowcami,
tak prościej. Tak, to dzielnica bogatych ludzi, senior, bogatych i potężnych! Drogi oczyszczone, ogrodzone
wałami, gruz uprzątnięty, nawet dżungla przystrzyżona, czysta, hehehe! To inny świat, senior, całkiem
inny, ale nie zawsze przyjazny. Pełno tu ludzi, którzy chętnie za broń chwytają, ochroniarzy wielkich
bossów, którzy wiecznie węszą, wiecznie szukają niebezpieczeństwa. Jose źle się czuje, gdy śledzą go
wzrokiem... A nuż im Jose się nie spodoba? A nuż uznają go za złego człowieka, chcącego kogoś zabić,
pomścić? Nie lubią tu przybyszy z Błota. Rok temu jakiś Haitaniec cisnął granat pod koła samochodu
seniora Tyrella, ale była chryja.... Człowiek z Błota nie ma wielu przyjaciół wśród Wieżowców.

73
miami

Downtown Hotel Astoria,


Targowisko niewolników
Buenos dias, se- Przed wojną był
nior colonel. Dzi- to jeden z luksu-
siaj policja w do- sowych, pięcio-
brym humorze, gwiazdkowych
a ż p o d ej r z a n e . hoteli. Słysza-
No, to jesteśmy łem, że często
w samym Śród- wynajmowano
mieściu. Ten wiel- tu sale na ban-
ki budynek naprzeciwko nas to Dade kiety, konferen-
County Courthouse, tam zasiada Rada, cje fizyków, czy zjazdy miłośników
wspaniały wieżowiec! To jedyny budy- włoskiej opery. Po wojnie górne piętra
nek w Miami, który ma szyby i to nie uległy całkowitemu zniszczeniu - po
byle jakie szyby, senior! Ponoć zamó- ażurowych konstrukcjach biegają tylko
wiono je aż w Federacji Appalachów, szczury i drobne drapieżniki. Natomiast
a są takie mocne, że odbiją każdą cały dół, z marmurowymi schodami,
kulę! Wieżowce wokół Dade też należą przestronnymi salami balowymi i roz-
do Rady, tam urzędują inni mądrzy, ległym hollem - ocalał. Co prawda, meble
ważni ludzie, tam trzyma się broń, i ozdoby wnętrz zostały rozszabrowane
gamble, wszystko! A policji tam, hoho! już dawno temu, ale obecnie nie ma to
Nic dziwnego, kwatera główna Miami znaczenia.
Vice leży w Dade Community College, Astoria jest giełdą niewolników,
a to nie daleko! Całkiem blisko. A ten czynną w każdy poniedziałek, środę
wysoki wieżowiec to Freedom Tower, i sobotę. Dla niektórych mieszkańców
tam mieszkają szefowie Coast Guard, Miami funkcjonowanie tej instytucji
a tamten to World Trade Centre, tam jest jedynym wyznacznikiem upływa-
siedzi FIST. jącego czasu, więc nie zdziw się, jeśli na
pytanie „kiedy?” ktoś odpowie „dzień
po środzie” zamiast „w czwartek”. Targ
otwarty jest od wschodu do zachodu
słońca - co prawda, pierwsza licytacja
ma miejsce w południe, a druga o czwar-
tej, ale w międzyczasie można przyjść
i rozeznać się w towarze, pogadać ze
znajomymi, umówić się co do cen.

Wiadukt Express
Chodźmy, senior, musimy przejść pod wiaduktem Express. Eee tam, tak po prawdzie to
mało z tego wiaduktu zostało. Kiedyś, przed wojną, biegła tędy Expressway, mnóstwo
pasów, samochody, ciężarówki, wszystko, hoho! No, ale huragany i padające wieżowce je
uszkodziły, a kilka odnóg to się nawet całkiem zapadło! Dziś działa tylko kilka pasów,
po których ciężarówki FIST-u mkną na południe, do Key West, ale wszyscy mówią, że
i tak się wkrótce zawalą. Ponoć przęsła ledwo wiszą i bossowie naciskają na FIST, by
wiadukt całkiem zamknąć, ale senior Eusebio upiera się i mówi, że wie, co robi. Eee
tam, Jose się na tym nie zna, ale nawet stąd, z dołu widać pęknięcia w asfalcie. Nawet
ciężarówki jadą wolno, jakby ze strachem.

74
dzielnice w miami

Procedura wygląda następująco - na terenie giełdy i tak muszą zapłacić


przyprowadzasz swój towar, deklaru- prowizję. Zbiry Woodsa tropią i karzą
jesz jego kwalifikacje, orientujesz się tych, którzy chcą załatwiać interesy po
w aktualnych cenach wywoławczych. cichu. W praktyce trudno udowodnić, że
Pomocnicy licytatora oglądają niewol- do transakcji doszło na giełdzie, więc od
ników, sprawdzają, czy wszystko z nimi czasu do czasu wybuchają awantury.
w porządku. Licytacja rozpoczyna się i Zadymy to dobry znak - biznes jest
albo uda ci się ich opchnąć, albo nie. Je- zyskowny, więc miasto żyje i rośnie
śli sprzedałeś, firma bierze 20% prowi- w siłę. Dobra, dam jeszcze jeden przy-
zji od transakcji. W drugim przypadku kład szemranej praktyki, powiem o
masz wybór - zabierasz towar i wracasz podbijaniu. Wystawiasz na sprzedaż
kiedy indziej licząc na więcej szczęścia, niewolnika, płacisz kilku kolesiom -
oddajesz niewolników na przechowa- nie znajomym, ale ludziom w miarę
nie do czworaków w oczekiwaniu na godnym zaufania - i umawiasz się, że
następne otwarcie giełdy, albo za psie będą podbijali cenę. Kiedy w ferworze
gamble sprzedajesz je właścicielowi licytacji potencjalny nabywca zagalo-
Astorii, czyli Woodsowi. Przechowanie puje się i da wysoką cenę, twoi kolesie
niewolnika w piwnicach pod hotelem przestają podbijać i facet zostaje z ręką
kosztuje 5 gambli za dzień, więc wielu w nocniku - kupuje za zawyżoną cenę.
woli mieć problem z głowy. Jeśli chcesz Budynku stale pilnuje dwudziestka
go sprzedać Woodsowi, dostaniesz jakieś ludzi uzbrojonych w karabiny, pistolety
10-15 gambli, pod warunkiem, że nie jest maszynowe i drewniane pałki. Na ogół
bardzo chory. niewolnicy nie rzucają się, to kupcy
To, o czym mówię, to oczywiście pro- częściej wszczynają burdy. Chłopaki z
cedura idealna. Jak wiadomo rzeczywi- ochrony strzelają tylko jeśli zrobi się
stość różni się od ideału. Ci, którzy żyją naprawdę gorąco, czyli niezmiernie
z niewolnictwa, znają masę sztuczek. rzadko. Na ogół wolą posługiwać się
Powszechne jest łączenie niewolników pałkami, żeby nie uszkodzić towaru.
w paczki - chcesz znachora? Musisz go
kupić z pięcioma robolami. Na sprze-
daży łączonej zarabia się więcej i nie
Sancho Maria Espaniosa
ma kłopotu z niechodliwym towarem. Wszyscy wołają na niego po prostu
Powszechne jest również załatwianie Espaniosa, chociaż sam zawsze przedsta-
interesów poza licytacją. Sprzedawca wia się pełnym imieniem i nazwiskiem.
i nabywca umawiają się co do ceny i Sancho pracuje dla Woodsa i jest licy-
po kłopocie. Ale jeśli porozumieli się tatorem w Astorii. Kieruje przebiegiem

Szybkie gamble w Astorii


Jeśli przyjechałeś do Miami zupełnie spłukany, mam dla ciebie dwie oferty. Po pierwsze, możesz z
kumplami popracować jako podbijający. Przez trzy lub cztery posiedzenia giełdy będziesz sztucznie
zawyżał ceny dla jakiegoś sprzedawcy, a kiedy inni kupcy zaczną poznawać twoją twarz, grzecznie się
wycofasz. Za dzień spędzony na podbijaniu możesz dostać jakieś 10 gambli w żarciu albo alkoholu. Nie
jest to fortuna, ale praca nie należy do ciężkich. Wymagana jest pewność siebie i umiejętność blefowania.
Drugi sposób to właściwie nie zarobek, ale oprocentowana pożyczka. Taki lombard, tyle, że zastawiasz
kumpla. Wystawiasz go na licytację, sprzedajesz i wychodzisz z pilnie potrzebnymi gamblami z kieszeni.
Spłacasz na przykład dług hazardowy u jakiegoś mafioza, a potem ciułasz gamble na wykupienie kum-
pla. Jeśli zaoferujesz za niego przynajmniej o 20% więcej, nie będzie raczej problemu z wykupieniem.
W międzyczasie kumpel będzie pracował jako niewolnik, ale jeśli zna się na naprawach albo leczeniu,
będzie żył w dobrych warunkach.

75
miami

licytacji, osobiście rozmawia z klientami, nie marnuj ich czasu, bo Espaniosa


jest zwierzchnikiem ochrony. Uwie- się wkurzy. Co prawda, słyszałem, że
rzyłbyś, że ten mały, śniady facecik z przydupasy są przekupne, ale przecież
lekkim wąsikiem jest odpowiedzialny nabywca szybko zorientuje się, że kupił
za to wszystko? Espaniosa wygląda jak badziew i będziesz miał kłopoty.
alfons trzeciej kategorii i stosownie się Prywatnie Sancho jest zupełnie zwy-
ubiera. Ma to swoje zalety, bo kapelu- czajnym mieszkańcem Miami, korzy-
sik i koszulę w jaskrawe kwiaty łatwo stającym z uroku życia na środkowym
wyłowić wzrokiem, a mistrz ceremonii piętrze. Ani za wysoko, ani przy ziemi.
musi się wyróżniać. Zapytasz, dlaczego Łazi po dobrych barach, trzyma się z
taka łachudra została ważną szychą? dala od kłopotów. Gada tylko z ludźmi
No cóż, podobno koleś jest super lojal- na swoim poziomie, więc jeśli jesteś bo-
ny wobec swojego szefa i kryształowo gaty i sławny, może uda ci się zamienić
uczciwy, pod warunkiem, że uczciwość z nim parę słów na stopie prywatnej.
nie stoi na przeszkodzie w załatwianiu
interesów dla Woodsa. Trzeba mu też
przyznać, że jest urodzonym handla- Bazar w Miami Arena
rzem - potrafiłby sprzedawać nawet Miami Arena było
bojlery, cholernie niepopularne w tro- kiedyś luksuso-
pikalnym klimacie Miami. wym centrum
Jeśli będziesz chciał kupić albo handlowym. Ale
sprzedać niewolnika, musisz rozmawiać po wojnie, sam
z Espaniosą. Płotkom poświęca kilkana- wiesz - nie będę
ście sekund cennego czasu, z grubymi się już powta-
rybami rozmawia dłużej, ale zawsze rzał. Mamy za-
chce mieć kontakt z klientem - to jego tem piękne ruiny,
niepodważalna zasada. Piątka przydu- strach nawet do nich wchodzić, bo grożą
pasów licytatora charakteryzuje się zawaleniem. Jednak ludzie przyzwy-
łatwo wypadającymi z głowy nazwiska- czaili się przychodzić w pobliże Miami
mi i absolutnie przeciętnym wyglądem. Arena na gambling i zanim ktokolwiek
Pomocnicy oglądają wystawionych na zdążyłby powiedzieć „przydałby się w
sprzedaż niewolników - nie czepiają się Miami bazar”, powstało targowisko. Być
byle czego, bo to w końcu twoja sprawa, może jest to największy bazar na całym
co chcesz opchnąć, ale zwracają uwagę kontynencie - handel kwitnie, ponieważ
na choroby zakaźne, poważne kalectwo, wielu kupców przypływa z towarami
nakłucia narkomanów i inne cechy, morzem. Nie powiem, że dostaniesz
które całkowicie dyskwalifikują towar. tutaj wszystko, ale jeśli nie jesteś zbyt
Jeśli próbujesz wcisnąć tandetę, nawet upierdliwym kolesiem, na pewno wyj-

Rynek Express
Szkoda by było, jakby się zawalił, bo cały rynek Express by poszedł w diabły.
Tak, to ten rynek przed nami, senior. Wielkie buldożery FIST-u odgarnęły gruz i
wycięły większość krzaków pod posterunek MSS, by „mesesmani” mogli sprawdzać
ludzi, przebywających Miami River. Na szczęście szybko dotarli tu kupcy i plac pod
wiaduktem stał się ryneczkiem, bardzo przyjemnym ryneczkiem! Wszystko pan
tu kupi, senior! Kiść owoców, baryłkę rumu, solone mięso, starocie sprzed wojny,
marihuanę, a nawet papugę! Nawet kubek zimnej wody, wszystko!
Hola, Roberto! Co słychać?
To dobre miejsce do handlowania, dużo tu cienia i wielu ludzi z południa przybywa,
chętnie kupują, strudzeni. Może ma senior ochotę na dobre tacos? Jose zna tu
jednego człowieka...

76
dzielnice w miami

dziesz z zakupów zadowolony. W Miami najlepszy towar. Nie radzę korzystać z


Arena nie sprzedaje się na przykład ich usług, bo to przeważnie złodzieje, a
niewolników. Monopol ma Astoria i na dodatek są w zmowie z niektórymi
nikt nie chce wojny o wpływy. W Miami sprzedawcami, więc zechcą ci wcisnąć
trudno również o Tornado. Może się to jakiś bubel.
wydać trochę dziwne, że w mieście re- Targowisko, rzecz w Miami niespo-
gularnie nawiedzanym przez huragany tykana, nie należy do nikogo, a raczej
i trąby powietrzne nigdy nie widziano lepiej byłoby powiedzieć, że należy do
Tornado, ale taka jest prawda. Zapasy wszystkich. Żaden z bossów nie odważył
przyjezdnych szybko się wyczerpują się położyć na nim łapy - to byłoby jak
i nie pokrywają potrzeb miejscowych, obrabowanie kościoła. Większość miesz-
przez co ten narkotyk jest bardzo drogi. kańców Miami nie zna innej religii niż
Zbaczam z tematu, a miało być o handel, więc jakiekolwiek zmiany w
bazarze. Cały plac zastawiony jest miejscowej tradycji od razu wywołałyby
kontenerami, prowizorycznymi bud- bunt. Nikt nie pobiera opłat za wysta-
kami z aluminiowych rurek, desek i wienie stoiska, ale wszystkich opisują
brezentu, stolikami wyniesionymi z te same prawa. Jeśli będziesz miał
restauracji, nadwoziami samochodów ochotę spróbować sił jako sprzedający,
i podobnym złomem. To wszystko musisz przestrzegać zasad. Po pierwsze,
stragany rozrzucone po placu w po- prawo pierwokupu każdego towaru
zornym nieładzie. Chociaż każdy może mają zawsze bossowie. Jeśli wystawisz
sprzedawać co chce i z czego chce, stali na sprzedaż coś naprawdę interesujące-
sprzedawcy z zazdrością strzegą swoich go, jak inkrustowany srebrem pistolet
miejsc. Targowisko w Miami Arena to z okresu wojny z Meksykiem, wróbelki
miasteczko, które rządzi się swoimi z bazaru doniosą komu trzeba. Jakiś
prawami. Ożywa przed wschodem słoń- palant podejdzie i powie: zarezerwuj to
ca i pustoszeje wkrótce po zachodzie. dla pana Woodsa. I musisz się do tego
Niektórzy spośród sprzedających spę- zalecenia dostosować. Druga ważna
dzili tu całe życie, na przykład Śliski sprawa - jeśli jakieś miejsce zostało już
Carl, który na noc zamyka się w swoim zajęte, jako nowy nie masz prawa się
kontenerze i śpi. Powinieneś go kiedyś na nie ładować. W skutek tego centrum
odwiedzić - sprzedaje ryby, świeże, bo bazaru zajmują najstarsi stażem han-
trzymane w beczkach ze słoną wodą. dlarze, z najlepszymi gamblami, a po
Pobędziesz w Miami i dostrzeżesz, jaką brzegach stoją łachudry z byle czym.
rzadkością jest świeże jedzenie. W tym Trzecie i ostatnie prawo mówi, że na
przedziwnym miasteczku można wy- bazarze porządku pilnują Miami Vice
różnić dzielnice, w których sprzedaje lub upoważnieni przez nich ludzie. W
się poszczególne produkty, na przykład praktyce są to zawsze najemnicy, bo
prochy, czy części mechaniczne. Ma twardzielom z MV nie chce się łazić
ono swoich domokrążców, na przykład w słońcu na śmierdzącym i tłocznym
ludzi, którzy sprzedają straganiarzom bazarze. Wynajęcie się jako ochrona
ciepłe jedzenie i wodę. Nawet miejscowi bazaru to, nawiasem mówiąc, dobra
gubią się w labiryncie uliczek między okazja do zarobienia kilku uczciwych
straganami i zaułków, co dopiero przy- gambli. Trzecie prawo mówi, że ochrona
jezdni. Swoją drogą przy wejściu na ma prawo wyrzucić na kopniakach każ-
bazar opadnie cię zgraja chłopaczków, dego, kto zakłóca spokój, albo dezorgani-
którzy będą chcieli wynająć się jako zuje handel. Niezła okazja do nadużyć,
przewodnicy, albo wręcz wprost zapro- co? Na szczęście trzecie prawo rzadko
wadzić cię do miejsca, gdzie dostaniesz kiedy wprowadzane jest w życie, bo

77
miami

kupcy są dosyć solidarni i wstawiają MacLane’a, ale w końcu stanęło na


się jeden za drugiego. Proste zasady, Nakatomi Plaza. Nazwa przyjęła się i
nieprawdaż? Miłego kupowania i sprze- jest używana do dziś.
dawania. Wysokościowiec jest zamieszkały do
jedenastego piętra. Na górze jest trochę

Nakatomi Plaza niebezpiecznie, bo piętra miejscami sy-


pią się, dlatego stoją puste. Oczywiście,
Biurowiec został nikomu nie wolno się tam wprowadzać,
u ko ń c z o n y t u ż nawet gdyby chciał. Trzy górne pozio-
przed wojną. Bu- my, czyli pięć lub sześć pomieszczeń
dowali go Niem- biurowych, zamieszkują faceci, którzy
cy, więc miał w dorobili się na piractwie. Mieszkają tam
nazwie dużo sze- ze swoimi laskami, dzieciakami, psami
leszczących gło- oraz niewolnikami, nawet nie myślą
sek, ale nikt już schodzić na dół. To znaczy czasami
nie pamięta, o co schodzą, ale większość spraw załatwia-
chodziło. Można się nieźle popluć, gdy ją za nich niewolnicy. Ludzie z trzech
wypowiada się tą nazwę, ale kto mógł górnych pięter mają własną klatkę
przewidzieć, że po wojnie potracimy schodową i jeśli spotkają na nich kogoś
zęby? Biedni Niemcy, nawet nie chcę z dołu, to niewolnicy dają delikwentowi
wiedzieć, co się tam teraz dzieje w Eu- po ryju i spuszczają go w dół po scho-
ropie. Flegma zalega chyba wszystkie dach, żeby skorzystał z właściwej drogi.
ruiny! Nie wiemy, ani ja, ani żaden z moich
Bomby spadły niespełna tydzień znajomków, jak żyją ludzie z trzech
po oficjalnym otwarciu i podobno aż najwyższych pięter. Pewnie opływają
przykro było patrzeć, jak fabrycznie w dostatki, mają masę żarcia, w bród
nowe szklane tafle topią się i pękają. lekarstw i całymi dniami chleją najlep-
Ale niemiecka precyzja nie okazała się szy bimber.
przereklamowana - budynek przetrwał Cztery najniższe piętra zamieszkane
całą wojnę. Nie jest piękny, to prawda, są przez zwykłych zbieraczy gambli. Ci
ale stoi solidnie. Wspominam o nim, żyją w czymś na kształt komuny, to
ponieważ jest doskonałym przykładem znaczy ich pomieszczenia są połączone,
„warstwowego” życia w Miami - bogaci śpią koło siebie na podłodze, wspólnie
na górze, biedni na dole. Tak jest od gotują żarcie, razem pracują. Słysza-
czasu, kiedy ludzie zasiedlili wysoko- łem plotkę, że nawet kobiety są u nich
ściowiec po raz wtóry. Jakiś mądrala wspólne, ale to nieprawda. Na tych po-
obejrzał w kinie film „Szklana pułapka” ziomach panują bród, smród i ubóstwo.
i odkrył, że budynek jest identyczny. Szczury biegają po korytarzach, na
Zaproponował nazwę Centrum Johna zalegających po kątach stosach szmat

Przyprawy
Życie w Miami ma sporo wad, ale też przynajmniej jedną niepodważalną zaletę. Mo-
żesz tu dostać przyprawy do jedzenia, które są na dodatek tanie. Pod dostatkiem jest
cukru z trzciny cukrowej, a sól pozyskujemy z morskiej wody. Bardziej wyszukane
przyprawy pochodzą z wysp na Karaibach. Właśnie na transportujących je kupców
najczęściej zasadzają się piraci. Pieprz, gałka muszkatołowa, cynamon i inne. Nie
wyobrażam sobie grochówki bez odrobiny majeranku - lepiej smakuje, a na dodatek
zioło sprawia, że nie będziesz pierdział i cierpiał na wzdęcia. Przewożona przez Miami
kawa oraz herbata to ważne towary eksportowe.

78
dzielnice w miami

aż czarno od wszy. Nawet ich jedzenie przychodzą pod pomnik, plotą wianki
zajeżdża szambem i zgnilizną. i chichoczą do siebie.
W ten sposób doszliśmy do parte-
ru, ale to jeszcze nie koniec. Zostały
przecież piwnice i podziemne garaże. Wschód-Zachód
One również są zamieszkałe, ale ich Najsłynniejsza
rezydenci nie mają statusu ludzi. To firma kurierska
degeneraci, wszelkiej maści odmieńcy, na kontynencie
mutanci i zaślinieni wariaci. Od czasu do ma oczywiście
czasu mieszkańcy Nakatomi Plaza robią swoje przedsta-
wielką deratyzację i tępią plugastwo, wicielstwo w
ale, jak karaluchów, nigdy nie udaje Miami. Duży bu-
się ich wytłuc do końca. dynek banku,
częściowo odno-

Pomnik Jose Dixona wiony i pomalowany na biało, rzuca się


w oczy, a wielki szyld nie pozostawia
Na placu przy American Airlines żadnych wątpliwości. Szefowa przed-
Arena, niedaleko bazaru, stoi pomnik stawicielstwa, Betsheba Moor, pilnie
naszego narodowego bohatera, Dixona. dba, żeby nikt nie przeoczył miejsca, z
Jose jest chyba najbardziej znanym na którego może wysłać swoją przesyłkę
świecie obywatelem miasta - żywym niemal wszędzie, za bardzo umiarko-
przykładem na to, że nawet chłopak z waną opłatą. Widzisz? Nawet na mnie
biednej dzielnicy może się wybić i zrobić działa ich reklama!
karierę za granicą. Na pewno o nim Wschód-Zachód przynosi w Miami
słyszałeś - ciężki karabin maszynowy spore zyski ze względu na obecność
i piła motorowa na plecach, siwe włosy, Łowców i Handlarzy. Siedzibę Ligi
medalik ze świętym Krzysztofem na odwiedzają najlepsi złomiarze, wielu
szyi. Potężne chłopisko z twarzą usianą mieszka tu na stałe, wiec jeśli znajdą
bliznami. Wędruje po Pasie Śmierci i po- zamówione przedmioty, nie zawsze
luje na mutantów. Poluje? Co ja gadam! chce im się osobiście dostarczać je zle-
Rzeza ich jak świnki przed Wielkanocą! ceniodawcy. Właśnie Liga najczęściej
Od czasu do czasu Jose odwiedza swo- korzysta z usług firmy kurierskiej. Na
je rodzinne miasto i z rozrzewnieniem drugim miejscu są miejscowi kupcy,
wspomina stare miejsca. Należący do szczególnie ci, którzy handlują cenny-
matki dom; kościół, w którym przyj- mi i łatwymi w transporcie rzeczami,
mował Pierwszą Komunię, ulicę, na jak papierosy i cygara, albo luksusowy
której uczył się strzelać. Nasz bohater alkohol. Od czasu do czasu trafiają się
wszędzie jest witany jak krewniak i zwykli zjadacze chleba, którzy chcą coś
nigdy nie musi za nic płacić. Po jego wysłać przyjaciołom albo krewnym. Ba,
odwiedzinach wielu nowo narodzonych zdarzało się, że Wschód-Zachód świad-
chłopców nosi imię Jose, a dziewczęta czył dyskretne usługi wielkim bossom.

Przepustki Wschód-Zachód
Swoje przepustki Wschód-Zachód robi ze starych kart kredytowych Master Platinium. Są one niezwykle
rzadkie i raczej nie ma szans, żeby ktoś znalazł jakąś. Dodatkowym zabezpieczeniem są tłoczone na
karcie numery oraz natryskiwana warstwa powłoki w odpowiednim kolorze. Pasków magnetycznych
nie wykorzystuje się, ponieważ firma nie dysponuje odpowiednią technologią.

79
miami

Słyszałeś o tej chryi z uranem, który którzy nie wykonali jeszcze więcej niż
udawał platynowe elektrody? Może i dwóch zleceń. Zieloną dostaje Kurier,
dobrze dla ciebie - im mniej się wie, tym który ma już za sobą przynajmniej dwa
dłużej się żyje. kursy, ale nie zrobił jeszcze piętnastu.
W siedzibie pracuje jedenaście osób Niebieska jest dla weteranów - podobno
personelu - sami biurokraci i stała w niebieskim pokoju nigdy nie ma tło-
ochrona. Wszyscy Kurierzy firmy są ku. Kolor pokoju oznacza, jak zyskowne
wolnymi strzelcami. Zgłaszają się po są zlecenia. Na żółtych nie zarabia się
zlecenia, przewożą towar i dostają za prawie nic - ich wykonanie jest tylko
niego zapłatę, z której Wschód-Zachód przepustką do dalszych przywilejów.
potrąca sobie prowizję. Firma zajmuje Oblegane przez wszystkich zielone zle-
się wszystkimi finansami, a na życze- cenia pozwalają się utrzymać z nadzieją
nie swoich pracowników pełni również na „niebieski awans”. Weterani są już
funkcję banku, przechowując i pomna- żywymi legendami i trafiają im się
żając ich majątek. Jest jak u mamy i najbardziej smakowite kąski. W każdej
jeszcze nie słyszałem, żeby jakikolwiek kategorii koloru zdarzają się kontrak-
z Kurierów się poskarżył. ty łatwiejsze i trudniejsze, więc cena
Nie wiem, jak w innych miastach, jest również wyznacznikiem ryzyka.
ale w Miami obowiązuje pewna hie- Podobno żółtodziobów można poznać
rarchia. Najstarsi stażem Kurierzy po tym, że wydzierają sobie najlepiej
łapią lepsze fuchy niż żółtodzioby. W płatne oferty, tymczasem weterani
budynku są trzy pokoje, ze ścianami nawet nie zwracają na nie uwagi. Oni
pomalowanymi na kolory - żółty, zielo- niczego nie muszą już udowadniać i
ny i niebieski. W każdym wisi tablica nie chcą głupio rozstawać się z życiem.
ze zleceniami - pracownicy mogą wejść Słyszałem plotkę, jakoby istniał jeszcze
i oglądać je sobie do woli, zależnie od jeden pokój - biały. Wśród pracowników
statusu przepustki. Żółte przepustki Wschód-Zachód krążą o nim legendy. W
mają szczeniaki - nowozatrudnieni i ci, „Na sygnale”, knajpie dla Kurierów, od

Metromover i Metrorail
Ach, te szyny na betonowych słupach? To resztki Metromover i Metrorail, senior,
linii kolei nadziemnej. Ojciec Jose jeszcze widział, jak się poruszały nad miastem,
w kilka lat po wojnie, ale bossowie ich zakazali. Ktoś tam stwierdził, że z okna
wagonu można strzelić ze Stingera w któryś z wieżowców Rady i zdjęli całą li-
nię, ale to głupota, wielka głupota. Przecież zewsząd można strzelić ze Stingera...
Gadanie. Pewnie pokłócili się, który ma położyć łapę na kolei.
No, ale część linii zachowano. Wciąż kursuje pociąg z Miami Arena do Jackson
Memorial Hospital, FIST-owi go dali. Stację ciężko znaleźć, bo dosłownie tonie w
dżungli, ale „fistaszki” tam siedzą, oni o tory i pociąg dbają. Nic dziwnego, senior,
jak któryś z bossów nagle zachorzeje, to inaczej jak koleją do szpitala się nie
dostanie. Nie ma mowy. Między Areną a szpitalem rośnie bardzo gęsta dżungla,
senior, i tory biegną dosłownie tuż nad drzewami. Pociąg jest uzbrojony w karabiny maszynowe, bo ponoć
zdarzało się, że pantery leżały na torach. Jakby senior chciał kiedyś do szpitala lub...
Si, senior, wiem, że senior zdrowy jak koń. Si, pośpiech. Już, już, Jose pędzi. A czemu FIST czy bossowie
nie wykarczują tej dżungli? Tego Jose nie wie, ale słyszał, że dżungla w tym rejonie jest wyjątkowo zło-
śliwa. Jak się ją wypali, odrasta w ciągu paru tygodni, a pędy kruszą beton i asfalt. Biegnie tam również
Expressway i „fistaszki” mają urwanie głowy z utrzymaniem drogi. Walczą z dżunglą cały czas, ale las
się nie poddaje. Silny, uparty las... Jose słyszał, że FIST chce już porzucić Expressway i cały ruch puścić
przez Biscayne Boulevard, ale to tylko plotki. Porzucić Expressway?
Czegoś to ludzie nie wygadują, doprawdy. Jose słyszał nawet, że ktoś tam chce ofiary z ludzi składać,
by przebłagać duchy dżungli, hahaha!

80
dzielnice w miami

czasu do czasu ktoś opowiada o spotka- Do „Na sygnale” da się wejść tylko
niu z posiadaczem białej przepustki, dzięki przepustce z Wschód-Zachód, ale
ale wszyscy traktują gawędziarza z posiadacz przepustki może przyprowa-
przymrużeniem oka. Betsheba Moor dzić ze sobą gości. Żebym nie musiał się
śmieje się z tych opowieści na równi bez przerwy prosić, załatwili mi lewą
z pozostałymi, ale nie powiedziałbym, żółtą, która w gmachu firmy nie zda
żeby jej śmiech był do końca szczery. Po- się na nic, ale jak na knajpę wystar-
dobno o białą przepustkę nie można się czy. Zaglądam więc od czasu do czasu
po prostu ubiegać. Jak twierdzi Frank i poznaję nowych ludzi. Rotacja jest
Rybie Oczy, w pewnym momencie ci spora, ponieważ ludzie bez przerwy
ją wręczają, a ty dobrze wiesz, za co. kursują po kontynencie. Na ich miej-
No cóż, może w Nowym Jorku ktoś ma sce przyjeżdżają Kurierzy z innych
taką? miast - szczególnie często Nowojorczycy.
Przyjezdni zawsze mają coś ciekawego

Na sygnale do opowiedzenia, czasami jakieś drobne


gamble na wymianę. Chociaż handel w
D o t ej k n a j p y „Na sygnale” nie jest mile widziany (to
trafiłem zupełnie snobistyczna knajpa) ludzie często wy-
przypadkiem. Na- mieniają się drobiazgami. Tam właśnie
walony jak dzika zdobyłem amunicję do mojego Ingrama i
świnia zatacza- breloczek z trójwymiarowym Nixonem,
łem się od budyn- który puszcza oko kiedy się nim poru-
ku do budynku sza.
na głównej ulicy
Miami. Kumpli,
mięczaków, zgubiłem gdzieś po drodze, Underground
choć wtedy mi się zdawało, że idą koło „To z Undegroun-
mnie, więc po krzywej balistycznej pró- du” szepnął mi
bowałem się władować w wieczornych ostatnio znajo-
przechodniów i oprzeć się o nich. Na mek, pokazując
szczęście nie trafiłem w żadnego - mogło nową maczetę.
być ze mną źle, bo miejscowi raczej nie Wy g l ą d a ł a j a k
znają się na żartach. W pewnym mo- zwykła maczeta,
mencie biorąc ostry zakręt wpadałem ale i tak zrobiłem
przez otwierające się drzwi do jakiegoś wielkie oczy. Un-
lokalu. Ochroniarze chyba mnie z kimś derground? Wypytałem więc kolesia o
pomylili, ponieważ nie wylądowałem z szczegóły i szybko zaczął się plątać w
powrotem na ulicy, ale w wyniku dziw- zeznaniach. W końcu stanęło na tym,
nego splotu nóg trafiłem na drewnianą że odkupił ją od kogoś, kto ją nabył w
ławę. Siedzieli przy niej Frank Rybie Undergroundzie. Byłem tego pewien od
Oczy, Justin oraz Szybka Fanny, która samego początku. Takiego chomąta to
opowiadała reszcie ekipy, jak położyła by nawet nie wpuścili do Undergroundu!
celnym strzałem gangersa. W chwili, No bo to w końcu miejsce nie dla
kiedy rzekła „łup!” wylądowałem na bla- byle cyca malinowego. To prawdziwe
cie, co reszta towarzystwa skwitowała targowisko, nielegalne że aż strach,
głośnym brechtem. W ten sposób pierw- urządzone na dwóch najniższych pię-
sze lody zostały przełamane - podbiłem trach podziemnego parkingu. Ludzie
serca trojga Kurierów. gadają, że dostać się tam można tylko

81
miami

kanałami, góra jest zawalona gruzami, karz, ale na pewno nie jak barczysty,
a o tym, co tam sprzedają lepiej nie jednooki drab z zarośniętą gębą. Mówi
słuchać, bo zazdrość ino człowieka się, że el doctor tuż po wojnie spędził
strzyka! Chłopie, broń, części zamienne, wszystkich ocalałych lekarzy, denty-
narkotyki, telewizory z DVD, laptopy, stów i pielęgniarki w jedno miejsce i pod
a jak się uweźmiesz, to i traktor tam lufami karabinów kazał im zapomnieć o
kupisz. Albo lampkę do akwarium! tej tam całej przysiędze, etyce i innych
Istnieje tylko jeden problem, ale za takich, po czym otworzył lecznicę dla
to techniczny. Nie bardzo wiadomo, jak bogatych. Doprawdy nie wiem, co się
tam dotrzeć. Bo byle chomąta tam nie stało z tymi, którzy się nie zgodzili.
wpuszczą. Wiem natomiast, co się stało z resztą -
ostro zasuwają w tym szpitalu, to im

Jackson Memorial trzeba oddać.


Sądzę, że to jedyne takie miejsce

Hospital na całej Florydzie. Wciąż funkcjonu-


je tam sporo sprzętu medycznego, a
Jackson Memo- chorymi zajmują się profesjonaliści, a
rial Hospital to nie wioskowi szamani. Słyszałem też,
nie miejsce dla że w laboratoriach szpitala prowadzi
takich, jak ja czy się badania nad gorączką błotną, a w
ty, stary. Żeby jednym z budynków istnieje szkoła dla
tam się leczyć, młodych lekarzy, ale na własne oczy się
trzeba mieć po- o tym raczej nie przekonam. Nie mam
zycję. Mogę się wystarczająco dużo gambli, by się tam
założyć, że pierw- leczyć, nie mam też czołgu, by sforsować
szym pytaniem, które ci zadadzą, najeżone lufami mury tego przybytku.
będzie: „Masz czym zapłacić?”. Dopiero Słyszałem też jeszcze jedno - lekarze
drugim będzie „A co ci dolega?” to uparci, twardzi ludzie, oddani rato-
Choroba to naprawdę kosztowna waniu ludzkiego życia. Wcale bym się
sprawa. nie zdziwił, gdyby wielu z nich było
Słyszałem kiedyś, że szef tego in- równie oddanych ratowaniu demokra-
teresu, doktor Alberto Gonzales wcale cji.
nie jest doktorem, a zwykłym bandytą.
Jakoś mnie to nie dziwi - nie wiem,
jak powinien wyglądać zwyczajny le-

Posterunki w Śródmieściu
Si senior, Jose wie, pośpiech. Żeby wejść do lepszych dzielnic, trzeba przejść przez
posterunek MSS, senior, tam trza się dużo uśmiechać. Jose pokaże swoje ID, to
starczy, ale senior musi opowiedzieć, po co przybywa i skąd... Oni to zapiszą, oni
wszystko zapisują. Dobrze, że od północy nie idziemy, na skrzyżowaniu Biscayne
i McArthur też jest posterunek, ale większy! Tam sprawdzają każdego i to czasem
po kilka godzin, bardzo dokładnie sprawdzają, a niech no coś im się podejrzanego
wyda! W Miami nikt się nie kłóci z policją, senior.
A innej drogi właściwie nie ma. Można jeszcze jechać Expressway, ale to droga
FIST-u. Pieszego to tam rozjadą. Można też próbować przedrzeć się przez ruiny
na północny zachód od Miami Arena, ale tam gęsta dżungla, senior, tak gęsta,
że nawet mieszkać się nie da. Jeden przyjaciel Josego mówił, że tam mają swe
gniazdo florydzkie pantery, ale Jose wie, co to bujda.

82
dzielnice w miami

Wypożyczalnia ślizgaczy Zyskał sobie ksywkę Muł, ponieważ jest


bezpłodny, nad czym bardzo boleje. Błąd
Pozwól, że przy- w sztuce lekarskiej popełniony kilka
pomnę po raz ko- lat temu sprawił, że ten niski i brzyd-
lejny, że Floryda ki jak noc facecik nienawidzi lekarzy.
składa się z bagna Nigdy nie wynajmie ślizgacza facetowi,
i pokrytych płyt- którego podejrzewa o niecne praktyki
ką wodą gruntów. medyczne. Nie dziwi, że Mortimer jest
Przejezdne dla sa- schorowany i pogięty przez artretyzm.
mochodów drogi W jego krwi dziesiątki szczepów zaraz-
można policzyć ków toczą zażarty bój o pierwszeństwo
na palcach jednej ręki - wszystkie znaj- i chyba tylko równowadze sił w tej
dują się pod kontrolą albo obserwacją wojnie Muł zawdzięcza życie. Kiedy
szych z Miami. Wynika z tego, że jeśli będziesz z nim rozmawiał, uważaj, żeby
chcesz poruszać się po okolicy szybko cię nie okaszlał wymieszaną ze śluzem
i swobodnie, a szczególnie jeśli chcesz posoką.
pozostać niezauważony, musisz znaleźć
sobie inny środek transportu niż samo-
chód. Gorąco polecam Wypożyczalnię
Wyścigi aligatorów
ślizgaczy Mortimera Muła. Każdej niedzie-
Ślizgacze to takie motorówki z wiel- li po mszy wie-
kim wiatrakiem z tyłu. Lejesz paliwo, lu mieszkańców
odpalasz silnik i ziu... maszyna gna po miasta udaje się
powierzchni moczarów. W ten sposób na wyścigi aliga-
możesz zwiedzić całą Florydę i obejrzeć torów. To miejsco-
kawał dzikiej, nieokiełznanej przyro- wy sport, tak jak
dy, a nawet zapoznać się z ludowym wyścigi lub hy-
rękodziełem Florydy, czyli dzirytami i perblade w Detro-
oszczepami zamieszkujących półwysep it. Tor wyścigowy mieści się na dawnym
dzikusów. Przed wojną ludzie płacili za Jose Marti Stadium. Wykorzystywany
to fortunę. Teraz wystarczy 50 gambli jest tylko fragment bieżni, jakieś sto
za cały dzień hulanek i swawoli w metrów z okładem. Ludzie gromadzą
akompaniamencie warkotu wentylato- się tłumnie zarówno na starych trybu-
ra. Rzecz jasna, jeśli jesteś przybłędą nach, a raczej fragmencie, który prze-
spoza miasta, musisz wpłacić kaucję - trwał wojenną zawieruchę i huragany,
równowartość ceny ślizgacza, czyli 800 jak i na ustawionym po przeciwnej
gambli. Najpewniej nie będziesz miał ze stronie rusztowaniu dla biedniejszych.
sobą paliwa, więc możesz zaopatrzyć się Wstęp kosztuje symbolicznego gambla,
u Mortimera. Paliwo kosztuje tu tyle, prawdziwy dochód pochodzi z zakładów.
co w mieście, a na dodatek jest wzboga- Pozwól, że przybliżę ci tą jakże
cone domieszką, która oszczędza silnik charakterystyczną dla Miami dyscy-
ślizgacza. Za litr płacisz 8 gambli, a jeśli plinę. Wszystkie informacje cytuję na
wypożyczyłeś ślizgacz, Muł napełni bak podstawie „Oficjalnej historii Wyścigów
(20l) za 130 gamli. Aligatorów z Miami” wywieszonej na
Co to za facet, ten Mortimer? Faj- jednym ze słupów ogłoszeniowych
ny koleś. Przedwojenny, solidny. O ile razem z informacjami dotyczącymi
się nie mylę, płaci komuś haracz za zbliżających się wyścigów. Mało kto po-
ochronę, ale poza tym jest niezależny. trafi czytać, więc z reguły w niedzielne

83
miami

popołudnie jakiś mądrala wdrapuje się chody dzielone są pomiędzy członków


na ramiona zgromadzonego przy słupie policji w zależności od rangi. Część idzie
tłumu i głośno duka co napisano, a resz- na utrzymanie stadionu i opłacenie
ta komentuje między sobą. Straszny ludzi opiekujących się aligatorami. No
harmider. W każdym razie - według i na zakup niewolnika. Każdej soboty
oficjalnej legendy Wyścigi Aligatorów w Astorii wybiera się silnego draba,
zapoczątkował jakiś żałosny i anoni- takiego, który będzie żył wystarczająco
mowy dupek z Wisconsin, w ludowej długo, by dostarczyć widzom zabawy. W
tradycji nazywany Haroldem. Harold niedzielę delikwenta zawozi się na tor
podpadł Miami Vice, twierdził mianowi- i wraz z rozpoczęciem wyścigu otwiera
cie, że przedstawiciele sił porządkowych się drzwi do jego klatki. Facet ma trzy
to złamane kutasy utaplane w gównie, sekundy przewagi nad krokodylami
co świadczy zarówno o ich preferen- - musi dobiec do ustawionej na mecie
cjach, jak i podporządkowanej gustom bandy i wdrapać się po niewygodnych
aktywności. Wielokrotnie wzywany do szczeblach przybitych do drewnianej
opamiętania się i zaprzestania, Harold ściany.
nie tylko nie przestał miotać kalumni, Kilka razy do roku, z reguły podczas
ale skoncentrował swoją uwagę na świąt, urządza się naprawdę wielki
reszcie miasta. Zauważył, że Miami ma wyścig. Kilku zawodników biegnie po
więcej wspólnego z latryną niż kosmo- różnych torach, dystans jest zwiększo-
polityczną metropolią, wygłosił również ny do 400 metrów albo 4km, aligatory
uwagi na temat stanu umysłowego mogą biegać środkiem stadionu... Każ-
mieszkańców, którym najwyraźniej dego roku dochodzą dodatkowe reguły.
nie służy słońce. Sądy o rodzicielkach Mnóstwo dobrej zabawy i wysokie wy-
mieszkańców Miami Harold wygłaszał grane z zakładów. Polecam.
już stojąc po kolana w bagnie. Urwał
gwałtownie, dostrzegając zbliżające się
krokodyle. Funkcjonariusze zaczęli się
zakładać, który krokodyl wygra wyścig
(Harolda nie brano pod uwagę, jako
zwycięzcę). Kiedy impreza się skończy-
ła, stwierdzili, że warto rozpropagować
zabawę w mieście.
Do dzisiaj kontrola nad wyścigami
znajduje się w rękach Miami Vice. Do-

Kościół Gesu
Ech, senior, to inny świat, nie dla takich ludzi jak Jose. Nie mamy tu nic do szukania, ale... Ale przycho-
dzimy tu, bo jest tu kościół Gesu. Jose, jego rodzina, sąsiedzi, inne osiedla, całe Little Havana tu przy-
chodzi, senior. Zawsze tu przychodzimy, gdy padre Alvares odwiedza kościół Gesu. Słyszał senior o padre
Alvaresie? No, kto by nie słyszał... To święty człowiek i wielki kaznodzieja. Tłumy tu walą na samą wieść
o jego przybyciu. Nikt nas wtedy nie zatrzyma, ani MSS ani MP, ani sami bossowie. Handlarze usuwają
stragany, przewoźnicy przez rzekę nie biorą opłat, wszyscy idą słuchać słów świętego człowieka. A on
mówi o Bogu, o posłuszeństwie wobec jego nakazów, opowiada sceny z życia Jezusa, a my słuchamy, pła-
czemy, śpiewamy razem z nim, a w nocy rozpoczynają się Festyny Odkupienia. Proszę uwierzyć biednemu,
niemądremu Jose, ale słowa padre Alvaresa oczyszczają nasze dusze. Słuchamy go, a potem czujemy się
lekko jak ptaki, lżej nam się pracuje, lżej znosi cierpienia i choroby. Kochamy naszego padre, lecz ponoć
bossowie niezbyt go kochają. Ludzie opowiadają, że nawet chcieli go zabić, a sam kościół Gesu rozwalić w
pył, ale na szczęście ktoś ich od tego odwiódł. Chyba zrozumieli, że byłaby to ich ostatnia decyzja w Miami.

84
dzielnice w miami

Moises Segundo życie mieszkańców najwyższych pięter


wieżowców. Śliski gość z tego Moisesa.
Kolejny dupek o imieniu i nazwisku Wygląda na sprytniejszego, niż można
niewymawialnym dla uczciwego Jan- sądzić.
kesa. Nie jestem rasistą, ale gdyby Bóg
chciał, żeby Latynosi rządzili światem,
o przynależności do elity władzy decy-
Siete Ciudades Oros
dowałyby mecze piłki nożnej. Wysoki To miejsce pro-
facet z twarzą zniszczoną przez ospę, wadzi rodowity
silny, chociaż nie ma postury kultury- Peruwiańczyk.
sty. Dredy, ciemne okulary, nosi się na Poważnie, urodził
biało. Patrzysz i od razu wiesz, z kim się w Ameryce
masz do czynienia. Ale do rzeczy - co Południowej, w
dobrego mogę powiedzieć o Segundo? Peru, gdzie żyją
Nic, więc ku przestrodze parę niemi- lamy i kondory.
łych rzeczy. Facet pochodzi z Jamajki Tyle, że rodzice
i handluje żywym towarem. Zaczynał zabrali go stamtąd gdy był mały i nic
jako detalista - z bandą podobnych nie wie, co się teraz dzieje na południu.
sobie zbirów napadał na małe wioski i Nie wierz jego ściemom, bo to łgarz
koczowników, łapał silnych i zdrowych, jakich mało. Facet ma imię, którego
a resztę zabijał. Stłoczonych jak bydło nikt nie potrafi wymówić, więc wołają
niewolników transportował statkiem do na niego różnie, Cwaniak, Człowiek w
Miami na handel. Gamble wymieniał na Kocyku, Indianin, Koleś. Zawsze wie, że
alkohol i lekarstwa i upłynniał towar chodzi właśnie o niego. Widzisz, w Miami
na Wyspach. Wreszcie wzbogacił się i znajdziesz przynajmniej kilkanaście
zdecydował osiąść w mieście. Kręcił się melin, w których można się napić tanio
tu może z rok, tak zupełnie bez sensu, a dobrze, więc trzeba czymś zachęcić
bo ani nie wydawał za dużo, ani nie klientów. Cwaniak wpadł na pomysł
mieszał się w żadne interesy. Naresz- knajpy etnicznej. Zrobił scenografię,
cie pewnego pięknego dnia okazało się, która według niego ma imitować Inków,
że gość za wszelką cenę chce zostać czy innych Majów. Zrobił w kocu dziu-
przyjęty do Rady. Doszły cię pewnie rę i przeciągnął go przez głowę i tak
słuchy, że wkupił się już za jakieś właśnie paraduje. Jak się domyślasz,
potworne gamble, ja też słyszałem te facet nie jest przesadnie szanowany w
plotki. Przemyślałem sprawę, i wiesz mieście, ale nikt specjalnie nie krzywdzi
co? Rozumiem, że musiał tutaj trochę Kolesia, ponieważ stoi za nim Cantato.
pomieszkać, żeby uchodzić za swojaka, Indianin zaopatruje się u tego bossa
ale nie sądzę, żeby stać go było na w alkohol, jak zresztą każdy, kto chce
łapówkę w towarze, zdolną otworzyć mieć święty spokój.
drzwi do Rady. Wydaje mi się, że facet Po co w ogóle zawracam ci głowę tą
opchnął jakiś sekret - stałe źródło zy- śmieszną knajpką? Ponieważ właśnie u
sku, na przykład informacje o enklawie Cwaniaka można zjeść najlepszy posi-
na jednej z zapomnianych wysepek, w łek w Miami. Trzy córki właściciela są
której ludzie żyją na przedwojennym boskimi kucharkami i z najgorszych
poziomie? Albo informacje o jakimś śmieci potrafią zrobić fajne egzotycz-
porzuconym przedwojennym okręcie?. ne jedzonko. Ogólna zasada brzmi, nie
Może nawet technologię medyczną, któ- pytaj co jesz, tylko wcinaj. Osoby o
rej sam nie potrafił zakumać, ale która słabych nerwach nie powinny się zasta-
w rękach lekarzy z Miami przedłuży

85
miami

nawiać, z czego zrobione są potrawy. Na przede wszystkim zaś dążą do zmono-


przykład mój dobry kumpel wszedł do polizowania rynku.
kuchni, żeby zapytać i został schlasta- Łowcy Gambli to w większości samot-
ny po pysku żywym wężem, ale kogo nicy i outsiderzy, dlatego Liga nie jest
w dzisiejszych czasach brzydzi wąż albo organizacją ścisłą i zbiurokratyzowaną.
larwy żółtobrzucha zbierane o poranku Jej kwatera główna w Miami to nic
z powierzchni zastałej wody? Żeby więcej jak prywatne lokum Perro Ar-
utrzymać klimat, Cwaniak pisze na ta- gento, aktualnego szefa. Dom jest duży,
blicy nazwy potraw w swoim ojczystym a że mieszka w nim tylko Perro wraz
języku, więc ni cholery nie wiadomo, z dwoma pomocnikami i sekretarką,
co to jest. Stali klienci, do których się znajdzie się w nim miejsce dla każdego
zaliczam, nauczyli się rozpoznawać po członka. Bezpieczne i wygodne miejsce
kształcie literek, o co chodzi i powymy- do spania to nie byle co, chociaż żarcie i
ślali własne nazwy dla dań. „Siewka, leki musisz sobie załatwić we własnym
Harry, co tam posuwasz? / Duszonego zakresie. Liga nie jest organizacją cha-
pytonga. / Wygląda spoko, ale chyba rytatywną, tylko wspólnotą interesów.
wsysnę zupkę-trupkę / O.K. słyszałem, Przystępując do niej możesz liczyć na
że dzisiaj dali dużo tego żółtego.” pomoc innych członków, ale musisz li-
Siete Ciudades Oros jest drogim czyć się z obowiązkami. Członkowie Ligi
miejscem, ale przyznaj, gdzie indziej są rozproszeni po całym kontynencie,
zjesz prawdziwy ciepły posiłek? Oprócz ale mogą się rozpoznać po charaktery-
stałych klientów, których stać, przy- stycznym szczególe - żółtej naszywce
chodzą tutaj przyjezdni, którym nie na ramieniu, miedzianym pierścionku z
przeszkadzają bariery językowe. Ludzie wygrawerowanymi literami N.O.M., albo
z Karaibów, środka kontynentu, jacyś po amulecie obszytym borsuczym futer-
Francuzi chyba też. Gdzie to się wszyst- kiem. Ponieważ przedmiot może zmie-
ko uchowało? nić właściciela, przynależność zawsze
potwierdza się hasłem i odpowiedzią

Liga Złomiarzy i Łowców na hasło. Nie licz tylko, że dzięki mnie


będziesz mógł uchodzić za członka Ligii.
To chyba najbardziej znana organizacja Na corocznym zlocie oznakowanie i ha-
z Miami, ponieważ zdecydowana więk- sła zmieniają się, poza tym, jeśli jakiś
szość jej członków pochodzi z innych Łowca ma wątpliwości, nie przekona go
zakątków kontynentu. Można powie- ani oznaka, ani prawidłowe hasło. Tacy
dzieć, że Liga jest ponad podziałami już są, ci złomiarze. Zero zaufania dla
politycznymi, sympatiami i animozja- ludzi.
mi. Należeć do niej może każdy, kto Łowcy pomagają sobie na różne spo-
zdobył sobie wystarczającą reputację soby. Najczęściej po prostu wymieniają
i zapłacił wpisowe. Organizacja skupia informacje. Mówią o zmianach na kon-
ludzi, którzy wyszukują rzadkie gamble tynencie, przestrzegają przed terenami
i handlują nimi. Niewielu jej członków świeżo opanowanymi przez mutki albo
zajmuje się handlem hurtowym i to- Molocha. Rysują sobie mapy wędrówek
warami powszechnie dostępnymi - w gangów. Jeśli ktoś nie jest w stanie
końcu Łowca to nie byle handlarz! Po co wykonać zlecenia, za darmo przekazuje
powstała Liga? Jej członkowie chronią je innemu członkowi organizacji, wraz
sobie nawzajem interesy, przekazują ze wszystkimi zgromadzonymi dotąd
zlecenia, wyłuskują czarne owce i oszu- danymi. Wśród osób należących do Ligii
stów w biznesie poszukiwania gambli, krążą ostrzeżenia przed nieuczciwymi

86
dzielnice w miami

pracodawcami, jak również plotki na wicieli. Oficjalnie nic im nie można


temat rzekomo gamblonośnych tere- zrobić, bo choć zbierają i wymieniają
nów. Jeśli wymieniasz się z kumplem informacje, to przecież tylko w celach
z organizacji, możesz oczekiwać, że cię handlowych. Zamachy też nie bardzo
nie oszuka, ponieważ straci szacunek wchodzą w grę. Jeśli zabijesz Łowcę,
w oczach pozostałych. Organizacja nie w jego miejsce przyjdzie węszyć drugi,
może ukarać nikogo niczym więcej niż już ostrożniejszy. Na dodatek, co by nie
ostracyzmem, ale ten rodzaj kary w mówić o dociekliwości Złomiarzy, są oni
zupełności wystarcza. Jeśli inni Łow- pożyteczni, bo dostarczają przedmioty
cy odwrócą się od oszusta, będzie on uszczęśliwiające ludzi. W kilku mia-
skazany sam na siebie. Na dodatek stach pojawił się pomysł wykorzystania
pracodawcy zakumają, że coś z nim nie Ligii jako siatki szpiegowskiej, ale Perro
tak i oleją gościa. Wśród wyrzutków z Argento bardzo dba o neutralność or-
falangi błotnej znajdziesz kilku byłych ganizacji i pilnuje, by na jej członków
członków Ligi, których organizacja wy- nie padł nawet cień podejrzeń. Stary nie
kluczyła. Przyjrzyj się, jak skończyli. chce słyszeć o współpracy z Nowym Jor-
Wspomniałem o corocznym zlocie. kiem czy Federacją, a nawet rodzinnym
Na pewno ktoś ci już o nim wspominał. Miami. Według niego dzień, w którym
Każdego roku Liga organizuje spotkanie Liga zacznie się mieszać do polityki, bę-
w jednym z dużych miast, żeby nawet dzie początkiem końca organizacji. Jak
członkowie z cholernej Kalifornii nie na razie wszyscy wierzą (albo udają,
byli pokrzywdzeni. Chociaż spotkania że wierzą) w apolityczność Ligi. Ciągle
organizacyjne są zamknięte dla po- zdarza się, że jej przedstawiciele zosta-
stronnych, zloty są okazją do zorgani- ją mediatorami między zwaśnionymi
zowania dużych targów. Nawet człowiek gangami i miastami.
z ulicy może zajrzeć na bazar Łowców
i znaleźć na nim przedmiot swoich ma-
rzeń. W czasie targów Łowcy przyjmują
Perro Argento
zlecenia i sprzedają informacje o lokali- Perro Argento, jest aktualnym szefem
zacji miast, które nie zostały złupione. Ligi Złomiarzy i Łowców i ostatnim
To nie lada gratka, więc na ostatni zlot żyjącym założycielem. Ludzie, którzy
w Nowym Jorku przyjechali ludzie współtworzyli organizację, pochodzili z
z Federacji oraz Detroit. W tym roku różnych części Stanów, ale łączyły ich
impreza wraca do domu - odbędzie się dwie rzeczy - cała piątka zajmowała
w Miami. się poszukiwaniem rzadkich gambli i
Liga nie ma ambicji politycznych, nie pamiętała czasy sprzed wojny. Z począt-
próbuje również zdominować handlu, ku Lidze miały przyświecać szczytne
ale rządy wielkich miast muszą się z cele - braterstwo między ludźmi, pomoc
nią liczyć. W ich oczach Liga to przecież potrzebującym, wolny handel i uszczę-
nic innego, jak zgromadzenie szpiegów, śliwianie ocalałych poprzez przedmioty,
które wszędzie ma swoich przedsta- z którymi wiążą się dobre wspomnie-

Źli ludzie i dobrzy ludzie


Kiedyś myślałem, że dobrzy ludzie to my, a źli są ci, którzy wywołali wojnę. Potem myślałem, że źli ludzie,
to ci, którzy chcą nam zabrać kobiety i żarcie, a dobrzy ludzie to my. Jeszcze później sądziłem, że tylko
ja jestem dobrym człowiekiem, w wszyscy inni są źli. Dzisiaj uważam, że nie ma dobrych ludzi, a źli są
ci, którzy wywołali wojnę. Spaprali robotę. Powinni byli zabić nas wszystkich.

87
miami

nia. Wzniosłe idee zweryfikowało jak przygodach z młodości - jednak przez


zwykle życie. Lata mijały, ludzie nie większość czasu po prostu gapi się w
stawali się lepsi, nowo przyjmowani zaciemnione okno i rytmicznie porusza
członkowie Ligi mieli bliźnich w dupie. bezzębną szczęką. Mimo to dla wielu
Założyciele kolejno umierali od chorób i jest symbolem Ligi i dopóki nie umrze,
szponów mutków, aż został tylko Perro nie ma szans na wybranie innego lide-
Argento - starzec, któremu członkowie ra.
Ligi zawdzięczają jedność i dobrą repu- Perro Argento ma dwóch niewolnych
tację. Prawdopodobnie gdy on zginie, w pomocników, których kocha jak synów,
historii powojennych Stanów skończy z wzajemnością. Wydaje się pewne, że
się cholernie pozytywny rozdział. wkrótce ich wyzwoli. Pomocą służy mu
Perro Argento zawdzięcza swój przy- również sekretarka Cherry O’Toole. Na
domek towarzystwu wielkiego białego jej głowie znajdują się wszystkie spra-
psa, z którym zwykł podróżować tuż po wy związane z biurokracją Ligi Złomia-
wojnie. Psa zastrzelili z kuszy gangersi, rzy - pobieranie składek, prowadzenie
ale imię przylgneło do niestrudzonego ewidencji członków i aktualizowanie
Łowcy. W swoim czasie był najlepszy, informacji o ich aktualnym pobycie. Od
teraz zestarzał się i od pięciu lat z pięciu lat uczestniczy w organizowaniu
okładem niemalże nie wychodzi z zlotów i chociaż ma dopiero dwadzieścia
domu. Trudno mu nawet podnieść się pięć wiosen, stała się sławna dzięki ta-
z fotela. Facet cierpi na jakąś chorobę lentom organizacyjnym. Cherry ciężko
pamięci i trochę miesza mu się już w choruje na Syndrom Obcego i zwapnie-
głowie. Są takie dni, kiedy da się z nim nie płuc. Dzięki swojej pracy regularnie
pogadać - wówczas chętnie opowiada o otrzymuje lekarstwa, ale pomimo tego

Rdzawe Wesele
Ta tradycja narodziła się jakieś piętnaście lat temu, ale dla wszystkich mieszkańców miasta jest od-
wieczna. Nikt nie wyobraża sobie miesiąca bez Rdzawego Wesela. Zwyczaj narodził się, gdy ludzie byli
oszołomieni wojną i rządziły nimi zabobony i pierwotne lęki. Liczyli, że za pomocą rytuału odwrócą od
siebie nieszczęścia - przede wszystkim choroby i stopniową, ale nieubłaganą degenerację wszystkiego,
co powstało przed wojną.
Uroczystości rdzawego wesela mogą zaszokować przyjezdnych, więc opowiem ci w czym rzecz, żebyś
był przygotowany i nie zrobił czegoś głupiego. Ceremonia rozpoczyna się zawsze w pierwszą noc nowiu.
Już od wieczora ludzi ogarnia nastrój podniecenia - zaczynają gromadzić się, piją, jedzą i rozmawiają o
wszystkim, tylko nie o tym, co ma się wydarzyć. Tłumy z wolna gromadzą się na największym placu
w mieście i oczekują na pojawienie się kapłana. To dożywotnia funkcja, którą zawsze pełni duchowny,
ponieważ pierwszym kapłanem był właśnie ksiądz. Kapłan wychodzi na podwyższenie usypane z gruzów
i złomu, ubrany jest w łachmany ze starych ubrań, a na szyi wiesza wisiory i łańcuchy ze szlachet-
nych metali. Przemawia do zgromadzonych i odczynia klątwę rdzy. Oznajmia, że rdzawy król zostanie
przebłagany i odwróci swoje straszne oblicze od ludzi. Potem zrzuca wszystkie klątwy, uroki i możliwe
nieszczęścia na przyniesionego mu psa, którego zarzyna. Milczący dotąd tłum może od tej pory krzyczeć,
pić, grać na zaimprowizowanych instrumentach, ponieważ zaczyna się wesele.
Pomocnicy kapłana przynoszą lektykę ze zniszczonej karoserii samochodu. W środku siedzi panna
młoda ubrana w najlepsze ciuchy i ozdoby. Jest zamroczona narkotykiem, bo nie zniosłaby tego, co się
wydarzy. Do lektyki wnosi się Króla. To gnijący trup, przebrany w łachmany i zardzewiałe przedmioty.
Na szyi ma zawieszoną puszkę z czerwiami - symbol zarazy. Państwo młodzi są obnoszeni po mieście, a
za nimi ciągnie się korowód pogrążonych w transie ludzi. Krzyczą i śmieją się w ekstazie, pozdrawiają
Rdzawego Króla, tańczą, strzelają na wiwat. Pod koniec nocy ci, którzy wytrzymali kondycyjnie podą-
żają za kapłanem i nowożeńcami na bagna, gdzie gody dobiegają końca. Lektyka zostaje zatopiona w
trzęsawisku wśród histerycznych śmiechów i wiwatów. Wszyscy wracają do domów, by zacząć zwyczajny
dzień. Nazajutrz nikt nie wspomina Rdzawego Wesela.

88
dzielnice w miami

choroby mocno dają się jej we znaki. Są sposób tak młoda osoba wie tak dużo na
dni, gdy z powodu bólu ledwie chodzi i temat przedwojennych gambli. Chodzą
oddycha. słuchy, że Ortega znalazła sposób na
komunikowanie się z hibernatusami

Maria Ortega z Lodówkowa, ale zapewne są to tylko


plotki.
Bez dwóch zdań najbardziej znana Łow-

Człowiek z Australii
czyni na Florydzie, z pochodzenia jest
Portorykanką. Ma osiemnaście lat, ale
już jest najlepsza. Podobno uczyła się od Jest tu w mieście taki facet, z którym
mistrzów z Ligi Handlarzy i Łowców, ale nie wiadomo co zrobić. Pojawił się na
ich przerosła. Oczywiście, nie wszyscy wiosnę rok temu i wkrótce po mieście
uznają jej wyższość, ale jeśli zapytasz rozeszła się plotka, że mamy kolesia
osobę postronną, nie zaangażowaną z Australii. Szybko zyskał sobie grono
w zbieractwo, na pewno przyzna mi fanów, którzy chcieli się dowiedzieć co
rację. Ortega jest najlepsza. Ta malut- się dzieje poza kontynentem. Australij-
ka Latynoska pojawia się w Miami raz czyk opowiadał ze szczegółami, choć po
na miesiąc - lub rzadziej, jeśli akurat prawdzie nie były to jakieś pasjonujące
wykonuje jakąś robotę. Prześpi się parę opowieści. Według jego słów Australia
dni pod dachem, przejrzy zamówienia i oberwała bardzo mocno i to głównie
znowu rusza w drogę. Jej mieszkaniem zabawkami z arsenału nuklearnego.
w jednym ze zrujnowanych budynków Jeśli kiedyś była głównie pustynią,
opiekuje się brat, Manuel. Zbiera on to teraz stała się pustynią całkowitą.
również zlecenia dla siostry. Jeśli po- Ponieważ większość ludzi żyła w trzech
trzebujesz konkretnych gambli, przy- dużych miastach, prawie wszyscy
chodzisz do niego i mówisz na przykład, zginęli. Koleś uratował się na jakimś
że chcesz „A Hard Day’s Night” na kutrze, który został rozwalony przez
analogu. Manuel wstępnie mówi, czy sztorm u brzegów Florydy. Trzymając
zlecenie jest możliwe do zrealizowania się drewnianych szczątków dopłynął
i ustala przybliżoną cenę. Kiedy Maria do brzegu.
pojawia się w mieście, z reguły potwier- Historyjka niby fajna, ale po dwóch
dza ustalenia brata, orientacyjnie mówi czy trzech miesiącach część słuchaczy
też, ile czasu zajmą jej poszukiwania. A przestała wierzyć. Facet ma jakiś
potem rusza w trasę! dziwny akcent, ale skąd pewność, czy
Ortega może odnaleźć dla ciebie prak- australijski? Pojawił się nagle, ale nikt
tycznie wszystko, pod warunkiem, że nie widział, jak ocean wyrzucał go na
stać cię na opłacenie jej cennego czasu. brzeg. Poza tym - sam przyznaj - gadka
Jeśli nie potrafi czegoś przetransporto- o pustyni nie sprawia wrażenie szcze-
wać, po prostu poda ci dokładną lokali- gólnie błyskotliwej, no i czemu na plaży
zację. Tak właśnie zrobiła, kiedy Woods nie pojawiają się inni Australijczycy,
wynajął ją do szukania piętrowego au- skoro prądy kierują rozbitków właśnie
tobusu. Znalazła autobus, ale uszkodzo- do nas? Szalę nieufności przeważyło co
ny, więc zamaskowała go, obwarowała innego - facet nie zna Krokodyla Dundie.
kilkoma pułapkami i wróciła z namiara- Poważnie. Nie wiem, jak ci to wyjaśnić,
mi i instrukcją ominięcia zabezpieczeń. ale dla niektórych tutaj Krokodyl
Specjalnością Marii są jednak drobne Dundie jest symbolem Miami, wzorem
przedmioty luksusowe - płyty, gadżety, do naśladowania i esencją tego, co naj-
książki. Konkurencja dziwi się, w jaki lepsze w człowieku. Trochę przesadzam,

89
miami

nikt się nie przyzna, że jego idolem jest Lake razem z rodziną w poszukiwaniu
palant z miejskiego kina, ale serca nie zdrowszej okolicy i lepszego życia. W pół
można okłamać. Australijczyk nie miał roku później żona uciekła z wędrownym
zielonego pojęcia o filmie. Zero, null. komiwojażerem, potem dzieciaki zmarły
Stracił zaufanie. od chorób, ale Barney nie załamał się.
Dzisiaj dorabia sobie jako tragarz Postanowił sobie, że zacznie prowadzić
na przystani. Robota kiepska, bo dźwi- lokal dla straceńców i udało mu się. Kto
ganiem zajmują się niewolnicy i na powiedział, że marzenia się nie spełnia-
dodatek robią to za darmo. Właściwie ją?
dawno go nie widziałem, ale założę się, Poza kiepskim alkoholem i żarciem o
że został degeneratem. Sprzedaje swoje podejrzanym pochodzeniu, stałą atrak-
głodne kawałki innym żulom, którzy cją pubu są zakłady. Zaczęło się przy-
nic już nie kumają. Witamy w Miami, padkiem - rozochocone towarzystwo
cholerny oszuście od kangurów! przy barze zaczęło się zastanawiać,

, kto pierwszy ze sobą skończy. Szybki

Pub Barney s Pete Mostovicz i Paolo przekomarzali


się tak zaciekle, że wkrótce wybuchła
Po prawdzie to między nimi bójka. Pete jak zwykle
straszna dziura dostał wciry, wściekły podniósł się spod
- ciemna i wilgot- stołu, wyciągnął z kieszeni rewolwer i
na; w powietrzu wrzeszcząc „no i kto jest teraz górą!?”
unosi się zapach strzelił sobie w łeb. Przez następne
melasy, a cała dwa dni byliśmy w lekkim szoku, ale
podłoga jest do- potem zaczęliśmy dowcipkować na ten
kumentnie zaplu- temat, aż wreszcie Barney postawił
ta. Lubię jednak pięć kubańskich cygar przeciwko mo-
wpadać od czasu do czasu do Pabu u jej piersiówce z monogramami Bruca
Barney’a, bo wiem, że zawsze będzie Willisa, że ja będę następny. Oczywiście
tam gwarno i wesoło. Co tu dożo gadać przegrał, chociaż sprawa nie jest taka
- żyjemy w przygnębiających czasach, jasna. Wątpię, czy Jack z własnej woli
a wbrew słonecznej pogodzie i kolorowe- utopił się w bagnie z rękami spiętymi
mu otoczeniu, Miami nie należy do naj- kajdankami. Mniejsza o to - od pamięt-
weselszych miejsc, jakie odwiedziłem. nego dnia zakładamy się o wszystko.
W chwilach, kiedy mam wszystkiego Na barze wisi szkolna tablica z aktu-
dosyć, kiedy poważnie się zastanawiam, alnymi zakładami - możesz obstawić,
czy nie prościej byłoby skoczyć z wy- kiedy będzie huragan, albo najbliższa
sokościowca, idę właśnie do tej knajpy. karawana z północy; kto z bossów wy-
Myślę, że wszyscy przychodzą tam korkuje jako pierwszy; który aligator
mniej więcej w takim właśnie celu i z wygra w nadchodzącym wyścigu.
niewyjaśnionych przyczyn porzucają Tylko ostrzegam, żadnych oszustw
wisielczy nastrój po przekroczeniu i prowokowania wydarzeń. Strasznie
progu. Jakaś magia, albo zbawienny nas to wkurza i tak właściwie nigdy
wpływ Barney’a. nie wybaczyliśmy Szybkiemu Pete Mo-
Barney Goodman zawsze zachowuje stowiczowi kantowania.
pogodę ducha. Jest otyły, dawno już
wyłysiał, a kiedy się śmieje, policz-
ki podskakują mu jak jo-jo. Jakieś
cztery lata temu przyjechał tu z Salt

90
dzielnice w miami

Gene Ulrich cynkowane napisy, futerkowe podbicie.


Wiem, że brzmi to bardzo dziwnie, ale
Słynie w całym Miami jako najlepszy jeśli wdasz się w rozmowę z tym face-
wytwórca wyrobów skórzanych. To nie tem, gość przekona cię nawet do tego,
byle jaki tytuł w mieście, w którym że torebka na ramię jest bardzo męska.
każdy szczyci się kapeluszem i butami Serio - Gene Ulrich jest miejscowym
na wysokim obcasie. Gene Ulrich, cho- dyktatorem mody, o czym świadczą
ciaż należy do pokolenia powojennego, liczne podróbki jego dzieł. Wszyscy chcą
zyskał sobie szacunek, jaki przysługuje kopiować mistrza.
starym mędrcom. Do jego warsztatu Na butach jednak świat się nie koń-
wchodzi się jak do świątyni - z nabożną czy. W grę wchodzą również kapelusze
czcią i uwielbieniem dla kapłana Sztuki. (modelowane w różne fasony) oraz skó-
Ulrich przede wszystkim robi buty, rzane kurtki. Te ostatnie nie cieszą się
ale nazwać go szewcem to bluźnierstwo. dużym wzięciem ze względu na ciepły
Jego wyroby przerastają jakością i wilgotny klimat, ale od czasu do cza-
wszystko, co możesz dostać gdziekol- su znajdują się amatorzy, przeważnie
wiek indziej. Swoje dzieła wykonuje tyl- przyjezdni. Słyszałem, że logo Ulricha
ko na zlecenie, z materiału klienta (jeśli - skaczący srebrny pstrąg - jest rozpo-
skóra jest dosyć dobra) albo z własnego. znawalne nawet w odległych miastach.
U Gene’a możesz zamówić każdy fason Jeśli jesteś przyjezdnym, koniecznie
i dowolne bajery - metalowe okucia, musisz coś u niego zamówić. Zobaczysz,

Abolicjoniści
Kilka lat temu w mieście narodziła się tajna organizacja, która postawiła sobie za cel zwalczanie i osta-
teczne zniesienie niewolnictwa. Oficjalnie nazywa się Ligą Abolicjonistów, ale ponieważ wszyscy tutaj
mówią Liga na zrzeszenie Łowców i Handlarzy, nawet sami abolicjoniści nazywają się po prostu Abolicjo-
nistami. Tak samo mówi na nich cała reszta. Zastanawiasz się pewnie, w jaki sposób ta organizacja może
być tajna, skoro wiedzą o niej inni? Stary, co ty wiesz o sekretnych stowarzyszeniach! Ludzie muszą coś
wiedzieć, bo inaczej istnienie tajnej organizacji nie miałoby sensu. Połowa satysfakcji z uczestniczenia w
tajemnicy, to świadomość, że inni wiedzą o jej istnieniu.
Członkostwo musi być jednak sekretne, ponieważ pogląd, że niewolnictwo jest nieetyczne i narusza
prawa człowieka nie jest na południu zbyt popularny. Ponieważ narusza panujący porządek, ludzie stojący
u sterów władzy zwalczają go i za głoszenie podobnych rzeczy można popaść w poważne tarapaty. W
rzeczywistości Abolicjoniści nie są takimi świętoszkami, jak mogłoby się wydawać. Nie kierują nimi tylko
i wyłącznie względy moralne. Przy okazji zniesienia niewolnictwa chcieliby całkowicie zmienić stosunki
panujące w Miami i zapewne dorwać się do władzy. Nie wiadomo, kto należy do organizacji, nie potrafię
też podać nazwiska przywódcy. Podczas pogaduszek w knajpach snujemy czasami domysły, od czasu do
czasu przez miasto przetacza się fala podejrzliwości i wówczas każdy, kto dziwnie się zachowuje, mówi
albo robi coś niezwykłego, jest podejrzany. Zasadniczo prości ludzie, jak ja lub moi kumple, nic nie mamy
do Abolicjonistów, ale ze względu na ich sekretne cele niczego nie można być pewnym. Poza tym, gdyby
się okazało, że jeden z nas jednak należy, pozostali mogliby mieć kłopoty jako wspólnicy. A bossowie
nie patyczkują się ze złapanymi Abolicjonistami. Ostre przesłuchanie, a potem na pożarcie aligatorom.
Mimo, że złapali już kilku, nie rozpracowali siatki, co dobrze świadczy o organizacji stowarzyszenia. Sam
przyznaj - czy można ufać tak dobrze zorganizowanej grupie ludzi?
Aktywność Abolicjonistów przejawia się w akcjach oswobadzania niewolników. Kilka razy zdarzyło
się, że brali szturmem plantację, albo napadali na konwój wiozący żywy towar. Scenariusz zawsze był
podobny - krótka walka, uwolnienie i rozpuszczenie niewolników. Szkoda tylko, że w krótkim czasie
prawie wszystkich zbiegów wyłapywano. No, ale liczą się intencje. Abolicjoniści zwykli wypisywać swoje
hasła na murach. Od czasu do czasu nad ranem można dostrzec nowe napisy wzywające do „zerwania z
brudnymi praktykami”, przypominające, że „Honest Abe żyje!” i tym podobne bzdury. Nikomu nie chce
się tego zamalowywać, poza tym niektóre grafitti są naprawdę ładne i kolorowe. Ostatnio widziałem taki
z orką: „Free Willy!”. Ciekawe kim jest ten Willy?

91
miami

że ludzie od razu zaczną patrzeć na pracowicie dzierga charakterystyczne


ciebie przychylniej. Problemem może obrazki skaczącego kota, albo rozje-
być jedynie bardzo wysoka cena, ale chanego plemnika, na płaszczach i
co tam. kurtkach. R-Workshop nie dysponuje
Gene skupuje skóry zwierząt. Za cie- przedwojennym sprzętem, więc ich
lęcą lub krokodylą nie zapłaci wiele, ale podróbki są trochę toporne, ale mi to
za skóry rzadko spotykanych zwierząt nie robi różnicy. Gdyby nie były tak
możesz zgarnąć ładne gamble. Ostatnio drogie, może nawet czasami kupiłbym
bogacze składają u niego zamówienia na coś od nich. Są co prawda ludzie, którzy
futra dla swoich laseczek (tak, jakby twierdzą, że żadna imitacja nie zastąpi
ktoś tu wytrzymał w futrze!). Polowanie oryginału i klimat przedwojennych
na jakieś sobole, czy inne lisy może ci marek bierze się właśnie stąd, że mar-
zwrócić koszta podróży z północy do kowe przedmioty są właśnie stare, ale
Miami. ja nigdy nie byłem szczególnie senty-
mentalny. Przecież ludzie z Adidasa i

R-Workshop tak już nie żyją, więc czemu by się pod


nich nie podszyć?
Budynki na
wschodniej ścia-
nie Biscayne Bo- Kino
levard zachowały Jedyne porządne
się nieźle i nie kino w mieście
grożą rychłym za- należy do Vin-
waleniem. W opu- centa Robbinsa,
stoszałych skle- ale nie mogłoby
pach, bez szyb w istnieć, gdyby nie
witrynach mieści się kilka warsztatów, pieniężne datki
między innymi R-Workshop. Taka od bossów, więc
nazwa widnieje nad szyldem, który tak naprawdę nie jest już jego własno-
kiedyś reklamował Adidasa, a po prze- ścią. W budynku przed wojną również
malowaniu inną wytwórnię odzieży. znajdowało się kameralne kino, ale
Nie tak znaną, ale całkiem dobrą. R- konstrukcja została uszkodzona przez
-Workshop wykonuje drogie podróbki pobliskie wybuchy i odpadła cała tyl-
ubrań znanych marek. Musisz wiedzieć, nia ściana, oraz część dachu. Jest więc
że w rejonie Miami nazwy dawnych ekran, rzędy krzesełek, a za nimi pięk-
firm przeszły do legendy i stały się nie ny widok na rosnące wśród ruin palmy.
tylko synonimem jakości, ale również Filmy wyświetla się na różne spo-
symbolem marzeń o lepszym miejscu. Co soby, bo Robbins kupuje je na różnych
i raz natrafiamy na zdjęcia z dawnych nośnikach. Płyty DVD, taśma filmowa,
lat, szczególnie reklamy. Dla większości jakieś takie małe dyski, których nazwy
biednych ludzi z Miami przedstawiają nie pamiętam. Vincentowi udało się
one raj i niejeden bogobojny mieszka- zgromadzić trochę sprzętu - w Miami
niec miasta chciałby trafić po śmierci pracują dobrzy Łowcy - więc z wyświe-
do reklamy jogurtu. tlaniem nie ma większych problemów.
Na sentymencie bazuje R-Workshop. Co prawda, projektora nie da się umie-
Czterech pracujących tam chłopaków, ścić dokładnie naprzeciw ekranu, ale po
których imiona wyleciały mi z głowy, dwóch czy trzech seansach można się
stara się naśladować dawny styl i przyzwyczaić do dziwnie rzutowanego

92
dzielnice w miami

obrazu. Ja osobiście wolę oglądać filmy przypomniałem sobie, że lubi nieme


na dużym telewizorze. Robbins zrobił kino.
do niego specjalny wózek na kółkach
- charakterystyczny turkot otwiera
każdy seans. Potem za ścianą włącza Kościół Biczowników
się generator i przy charakterystycz- To miejsce właści-
nym pomruku oraz odgłosach ptaków wie nie jest już
za plecami leci film. kościołem, to zna-
Kino nie ma zbyt wielu klientów. czy nie ma tam
Na seansach zbiera się z reguły stara księdza, ale są
gwardia - połowę z tych oberwańców wierni. Słyszałeś
Robbins wpuszcza za darmo. Wstęp pewnie o Pątni-
na film kosztuje 10 gambli - i to uży- kach, ludziach,
tecznych gambli, typu żywność lub który przez cier-
lekarstwa, bo są one przeznaczone na pienie chcą odkupić grzechy swoje i
potrzeby Vincenta. Jeśli przyniesiesz świata. Biczują się, poszczą, stronią
ze sobą nowy film, możesz go obejrzeć i od wszelkich przyjemności. W Kościele
przyjść do kina jeszcze dwa razy. Proste Ducha Świętego mieszka ich około dwu-
zasady, prawda? Reguły nie obowiązują dziestu. Liczba się zmienia, ponieważ
wielkich bossów. Ci przychodzą kiedy szybko umierają, ale ciągle przychodzą
chcą, razem ze swoją świtą, kobietami nowi. Ludzie z kościoła tworzą coś w
i zaproszonymi gośćmi. Ochroniarze rodzaju sekty. Każdy nowy musi się
wyrzucają wszystkich z wyjątkiem z miejsca dostosować do reszty lub
Robbinsa za drzwi, bo to niedopuszczal- zostanie wyrzucony, albo wręcz zabity.
ne, żeby na prywatnym seansie siedział Za złamanie praw sekty również grożą
motłoch. podobne kary - zatłuczenie na śmierć
Vincent Robbins to jeden z ludzi, lub wygnanie, zależnie od spontanicznej
których się zapomina po minucie. Mały, reakcji tłumu. Sekta nie ma przywódcy,
chudy, przygarbiony i schorowany. wszyscy są jednym organizmem i nikt
Cały rok, niezależnie od pogody, chodzi nie próbuje zmieniać zasad ani przejmo-
w czymś w rodzaju palta, a czapkę z wać kontroli nad pozostałymi.
pomponem zdejmuje tylko przed jedze- Biczownicy prawie nie odzywają się
niem i oglądaniem filmu. Vincent jest do siebie, mimo to żyją w harmonii. Od
cichy jak myszka, zawsze z każdym czasu do czasu ktoś wychodzi na mia-
się zgadza. Poza kilkoma kumplami sto, żeby ukraść coś do jedzenia lub na
w tym samym typie nie ma żadnych bagna, żeby zastawić sidła. Gdy jeden z
przyjaciół. Trudno powiedzieć o nim coś pątników umiera, osoba, która pierwsza
konkretnego, bo trudno się z facetem odkryła śmierć, bierze jego łachmany i
dogadać. Zaczyna odpowiadać na twoje przedmioty codziennego użytku - drew-
pytanie i mówi coraz ciszej i ciszej... Hm, nianą miskę, obity blaszany kubek,

Zielona pożywka
Miejscowy specjał - znajdziesz go w niemal każdej knajpie. Ponieważ jest tani i dobry, jedzą go wszyscy.
No, przynajmniej ci, których nie stać na lepsze jedzenie. Zależnie od kucharza przepis na zieloną pożywkę
jest inny, ale zawsze podstawowe składniki są trzy: siekany pies, siekany aligator i mnóstwo musztardy.
Właśnie miejscowej musztardzie jedzenie zawdzięcza kolor, konsystencję i zapach zielonych wymiocin.
Mnie smakuje, ale przyjezdni z reguły nie dają się przekonać.

93
miami

nóż z naostrzonego kawałka metalu.


W sekcie czas wyznaczany jest przez Zgoda Narodów
rytualne czynności - jednego dnia wy- W powszechnej
chodzą na dziedziniec przed kościołem opinii Miami nie
i chłoszczą się po plecach, odmawiając słynie z bystrza-
głośno modlitwę. Następnego dnia leżą ków i jestem
plackiem na zimnej podłodze. Potem skłonny się do
stoją cały dzień na zewnątrz, nie zwa- niej przychylić.
żając na upały i deszcze. Każdego dnia Mieliśmy tu jed-
co innego, i tak już od lat. nak kilku ludzi,
Ludzie z miasta brzydzą się biczow- którym śmiało przyznałbym Postapo-
nikami, ale równocześnie odczuwają kaliptycznego Nobla. Jednym z nich był
przed nimi lęk. Łatwo ich poznać po Job Linard, taki niepozorny Murzyn w
otwartych ranach wypełnionych bia- poplamionej marynarce i wystrzępio-
łymi robakami, twarzach oszpeconych nych tweedowych spodniach. Job był
przez wrzody i ugryzienia zwierząt, chyba największym specem, jakiego
łachmanach, w których gnieżdżą się widziało to miasto, ale żył bardzo
muchy. W Miami istnieje pewien zwy- skromnie, utrzymując się z drobnych
czaj. Jeśli odszedłeś do Biczowników, napraw. Po prawdzie w mieście nie
to umarłeś dla świata i zostałeś po- ma zbyt wielu rzeczy do naprawy, bo
grzebany żywcem. Wrogowie przestają od czasów wojny nie polegamy już na
cię ścigać, przyjaciele zapominają o technice. W wolnym czasie Job Linard
tobie. Kilku zagrożonych cwaniaczków spełniał swoje marzenie - budował na
próbowało to wykorzystać, ale szybko przystani parowiec. Facet miał taką
przekonali się, w co wdepnęli. Jedyną książkę z zatłuszczonymi stronicami
ucieczką od Biczowników jest powolna i patrząc w nią wiedział, jak działa
i brudna śmierć. maszyna parowa, śruba i ster. O części
nie było trudno - stary kuter rybacki,
zbiornik i rury ze szkolnej kotłowni,
trochę części kupionych od falangi i
podrzędnych Łowców. Przede wszyst-
kim zaś całe serce włożone w realizację
marzenia życia.

Samantha Sharp
Właściwie nie wiem, dlaczego o niej wspominam. Nie jest żadną szychą, nikim niezwykłym. Niewielu w
ogóle ją rozpoznaje, ale nawet ci muszą się wysilić, zanim skojarzą twarz z imieniem.
W momencie wybuchu wojny Samantha miała dziewięć lat. Pamiętam dokładnie, ponieważ mieszkała
naprzeciw i jej matka często siadywała z sąsiadkami na ławce i plotkowała o dzieciach. Wojnę przeżyła
jako jedyna z czworga rodzeństwa. Matka straciła nogę, a ojciec pewnej nocy poszedł szukać jedzenia i
już nie wrócił. Zajęli się nią jacyś ludzie, a potem, gdy na Florydzie przyszła pamiętna epidemia i czas
głodu, porzucili ją. Samanthę przygarnął jakiś facet. Dobry człowiek, ale miał długi. Żyli razem niecały
rok, potem dorwała go miejscowa mafia. Samantha zwariowała.
Na ulicy nie odróżnisz jej od degeneratek. Nosi jakieś łachmany, przekrada się pod ścianami budynków,
unika ludzi. Niektórzy, tak jak ja, pamiętają ją z przeszłości i pomagają czasami. Ludzie zostawią na
drodze jej wędrówek resztki żarcia czy stary koc, ale nikt nie próbuje jej zabrać do siebie, bo to by było
bez sensu. Wydrapie oczy każdemu, kto się do niej zbliży. Poza tym dla niej życie już się skończyło, więc
czemu miałaby utrudniać cudze?

94
dzielnice w miami

Parowiec został nazwany „Zgoda Na- pięter wieżowców. A może jest na


rodów”, nikt nie wie, dlaczego. Nikt też odwrót? Może chodzą tu, ponieważ to
nie wie, po co był potrzebny Jobowi. My- katedra? Nieistotne. Ważne jest, że w
ślę, że miał stać na przystani i cieszyć Miami liczysz się dopiero od momentu,
oko. Facet nie skończył go, bo umarł w którym przychodzą do ciebie zapro-
na gorączkę krwotoczną. Wcześniej szenia ma mszę. Ozdobny, perfumowa-
spisał prawdziwy testament, który ny papier, senior Gonzales, zapraszamy
powierzył Perezowi. Stary mafiozo miał na uroczystość konsekrowania, i tak
słabość do Linarda i za punkt honoru dalej. Czytasz i masz wrażenie, że Jezus
postawił sobie realizację testamentu. zaprosił cię osobiście i bez ciebie po pro-
Sprawa jest dosyć jasna - ten, komu stu nic się nie odbędzie, wszyscy mogą
uda się ukończyć parowiec i sprawić, zwijać manatki i zbierać się do domu.
żeby maszyny ruszyły, dostanie go na Wiem, bo znalazłem kiedyś takie na
własność. Zadanie nie jest tak proste, ulicy po przejściu Tornado, ale na mszy
jak by się zdawało. Po pierwsze, nie nigdy nie byłem. Nie wpuściliby mnie
ma w mieście Speca, który potrafiłby ochroniarze grubych ryb. Słyszałem za
się tego podjąć, a zatłuszczona książka to mnóstwo plotek.
Joba zaginęła. Po drugie, Linard umie- Na mszy w Sant Jago obowiązuje
ścił w konstrukcji sporo nietypowych oczywiście zawieszenie broni. Wszy-
rozwiązań i niespodzianek, które miały scy są potulni jak baranki, synowie
uczynić ze Zgody Narodów coś lepszego, największych zbirów służą do mszy, a
niż zwykły statek. Jeśli znasz kogoś, bossowie czytają Ewangelię z mównicy.
kto potrafi zbudować parowiec, przyślij Dziewczyny machają wachlarzami,
go do nas. Nie mogę się doczekać, kiedy chłopcy-niewolnicy noszą za nimi
ta krypa ruszy. miękkie poduszki pod kolana i opra-
wione w czerwone płótno modlitewniki.
Kościół i plac przed wejściem otoczone

Miami Beach są wysokim murem. Po mszy bossowie


zatrzymują się na placu i prowadzą nie-
zobowiązujące rozmowy. Wymieniają

Katedra św. Jakuba grzeczne uwagi, czasami mówią o inte-


resach, ale nigdy nie zawierają umów.
Katedra św. Ja- To swobodne niedzielne spotkanie po
kuba, albo Sant kościele, po którym wszyscy rozchodzą
Jago - jak mówi się na obiad.
większość miej- Katedra funkcjonuje dzięki datkom,
scowych, to świą-
które są bardzo wysokie. Kiedy biskup
tynia, pod którą Andrew Bruce chodzi z tacą, zbiera złoto
co niedziela roi i srebro na ozdobienie kościoła, ale praw-
się od facetów w dziwe gamble dostaje w nieregularnych
ciemnych okula- darowiznach. Wszystkiego po trochu, od
rach oraz ubranych w białe garnitury żarcia i lekarstw, po elektronikę.
hombres prowadzących pod rękę dziew-
czyny w skromnych sukniach. Od czasu
do czasu trafia się nawet limuzyna. Biskup Andrew Bruce
Słusznie się domyślasz - to najważ- Biskup Andrew Bruce to jeden z naj-
niejszy kościół w mieście, ponieważ na większych oryginałów w Miami i cho-
msze chodzą tu bossowie z najwyższych ciaż mamy tu wielu spryciarzy, mało

95
miami

kto połapał się w cwaniactwie tego kliniki, a także podziemia. W sumie


duchownego. Facet utrzymuje, że jest około dziesięciu łóżek, z których stale
potomkiem jakiegoś szkockiego króla i zajęte jest najwyżej pięć. Wszystkim
przez to arystokratą. Na dodatek ty- zajmuje się trzydziestoosobowy per-
tułuje się biskupem, a że jest lekko po sonel - przyznasz, że spory. Spośród
trzydziestce, można sądzić, iż pastorał sześciu lekarzy czterej to niewolnicy.
otrzymał będąc nastolatkiem. Andrew Około dziesięciu uczniów stara się przy-
Bruce uwielbia przepych i bogactwo. Ce- patrywać i uczyć od staruszków, którzy
remoniał kościelny kultywuje z wielką mają przed sobą góra kilka lat. Dodaj do
pompą, zawsze dba o czystość swoich tego parę pielęgniarek, techników oraz
wyszywanych złotem szat, nosi mnó- salowych, spośród których wszyscy są
stwo ozdób - sygnety, łańcuchy, brosze. niewolnikami. Oto cała ekipa, nie licząc
Muszę przyznać, że robi to wrażenie. ochrony.
Kiedy idzie ulicami, dwóch małych Klinika specjalizuje się głównie w
niewolników uderza w dzwoneczki, a zabiegach chirurgicznych. Od wyci-
bogobojny lud Miami pada na kolana nania wyrostków robaczkowych, po
w błoto. przeszczepy serca. Sądzę, że ci faceci
Podobno kilka miesięcy temu w potrafiliby nawet usunąć guza mózgu.
mieście pojawił się jakiś człowiek, któ- Są świetnymi fachowcami i dysponują
ry twierdził, że zna biskupa jeszcze z najlepszym sprzętem. Jak pozostałe
czasów tuż po wojnie. Przybysz mówił szpitale, tak i Święty Łazarz skupuje
podobno, że razem byli zamieszani w lekarstwa i narkotyki po bardzo dobrej
jakieś dziwne interesy, że to w ogóle cenie, stale korzysta również z usług
nie jest ksiądz. Nie miałem okazji miejscowych aptekarzy.
spotkać faceta osobiście, bo zniknął po Ceny za zabiegi różnią się. Naj-
kilku dniach. Rozpłynął się jak senna prostsze operacje kosztują od 300 do
zjawa. Sądzę, że padł ofiarą wyjątkowo 400 gambli, zależnie od tego, czy masz
żarłocznych w tym roku komarów. Tak, własne lekarstwa. Transfuzja krwi to
to musiały być moskity. jakieś 500 gambli. Przeszczep nerki to
1200 gambli, serce równe dwa tysiaki.

Klinika Świętego Łazarza Trochę więcej za operacje na mózgu.


Do przeszczepów musisz jeszcze mieć
Tak się jakoś zło- dawcę - możesz jakiegoś znaleźć w po-
żyło, że w Miami niedziałek, środę albo sobotę na licytacji
zachowało się spo- w Astorii.
ro przedwojennej
technologii me- Lodówkowo
dycznej i kilkuna-
Taką dziwną na-
stu fachowców z
zwę ludność Mimi
różnych dziedzin
nadała legendar-
lekarskich. Tymi
nym podziemiom
dobrami podzielili się najwięksi bosso-
pod Kliniką Świę-
wie i chociaż miasto słynie na całym
tego Łazarza.
kontynencie z cudów na operacyjnym
Legendarnym,
stole, w rzeczywistości cud mogą sobie
ponieważ żaden
kupić tylko najbogatsi. Weźmy taką
zwykły śmiertelnik nigdy ich nie wi-
Klinikę Świętego Łazarza. Zajmuje dwa
dział, a ci, którzy widzieli, mają obowią-
piętra lewego skrzydła przedwojennej

96
dzielnice w miami

zek milczeć. Coś tam jednak przez lata


przeciekło do wiedzy ogółu, więc mogę Pralnie
powtórzyć parę ploteczek. Lodówkowo Spodziewasz się
to kompleks hibernacyjny - jeden z Chińczyków albo
tych lepszych. Zamrażarki są najlep- filtrowania brud-
szej jakości i można się spodziewać, że nych pieniędzy?
śpią w nich prawdziwe szychy. Jedni He, he od razu
twierdzą, że sami śmiertelnie chorzy widać, że widzia-
bogacze, drudzy utrzymują, że chodzi łeś jakiś film o
o śmietankę naukowców, polityków i mafii. Rozczaruję
mędrców, których zahibernowano w cię stary, bo cho-
czasie wojny. Mieli służyć zniszczone- dzi o najzwyklejsze w świecie pralnie.
mu światu swoją wiedzą i odbudować Wyobraź sobie, że nawet szychy się
cywilizację. Piękne to i wzniosłe, szkoda pocą! Pralnie to ciekawa sprawa - ni-
tylko, że łapę na hibernatorach trzyma gdy nie zostały zdominowane przez
Woods. Kiedyś po mieście krążyła do- żadnego z bossów, nikt nie próbował
kładna lista śpiochów, wraz z ich zbaw- ich kontrolować, pewnie dlatego, że nie
czymi specjalnościami. Gdyby skreślić przynoszą jakichś strasznych zysków.
polityków i mędrców, zostałoby parę Ale dochody są wystarczające, żeby
ciekawych pozycji - fizycy, chemicy, utrzymać rodzinę.
biolodzy, informatycy. Kto wie, może Każda pralnia to coś w rodzaju przed-
wśród nich jest nawet ktoś, kto zna się siębiorstwa, w którym każda pracowni-
na Molochu? ca ma jednakowy udział w zyskach. Bo-
Dobrych snów, moi fachowcy. Chyba gacze posyłają tam ciuchy, płacą z góry
musicie jeszcze poczekać na drugą apo- za cały miesiąc, albo nawet kwartał
kalipsę. - głównie jedzeniem i alkoholem. Praczki
zbierają się każdego dnia przy jeziorku

Bajarz
Bajarz - jedna z żyjących legend Miami. Wieczny wędrowiec, ktoś, kto zgromadził całą należną człowiekowi
wiedzę. Na oko ma sześćdziesiąt lat, jest szpakowaty i krzepki jak młodzik. Zawsze nosi golf i strażacką
kurtkę, a przez ramię nonszalancko przerzuca marynarski worek. Jego jedyną bronią jest sękaty kostur.
Nikt nie wie, jak naprawdę nazywa się ten facet, który z niewiadomych powodów upodobał sobie na cel
włóczęgi Florydę. Powstały dziesiątki legend na temat jego przeszłości i celu, do którego zmierza. Założę
się, że żadna nie jest prawdziwa. Sam Bajarz nigdy nie mówi o sobie. Opowiada za to najlepsze historie
na świecie. Żadne tam babskie gadanie ani historyjki dla dzieci. Najwięksi hombres siadają i słuchają
go z rozdziawionymi ustami, ignorując pełne kubki z rumem.
Opowieści Bajarza są rozmaite, ale zawsze ciekawe i pouczające. Słuchacze szybko odkryli, że z każdej
wypływa nauka i lepiej ją wyłowić, gdyż w ten sposób można zapobiec mniejszej lub większej szkodzie.
Nikt inny jak Bajarz przestrzegł przed nowymi czerwonymi owocami, które, choć sycące, działały jak
trucizna z opóźnieniem. On też zapowiedział radioaktywny wiatr od morza, choć mógł go wykryć tylko
ktoś, kto żegluje po Atlantyku. Kiedyś zdarzyło się, że Bajarz opowiedział historię o zabójstwie i na
podstawie prostych analogii udało się zdemaskować psychola, który nocą polował z nożem na kobiety.
Nauki płynące z opowieści Bajarza są użyteczne, ale wielu uznaje je tylko za dodatek. Dzięki opowia-
danym historiom ludzie mogą się dowiedzieć, jak się żyje w odległych miejscach, posłuchać o Molochu
i zmaganiach ludzkości z mutkami. Niemożliwe, żeby ten człowiek zdążył obejść taki szmat kraju i w
tym samym sezonie wrócić na Florydę! A jednak nikt nie ma wątpliwości, że w opowieściach kryje się
prawda, pochodząca z dosyć bezpośredniego źródła.

97
miami

albo strumyku, razem z nimi idzie jakiś ści jest dużo młodszy. Ma paskudną
facet ze strzelbą i pilnuje kobiet przed mordę, dodatkowo zmienioną przez
aligatorami. Trochę szarego mydła, efekt Mount Rushmor. Poznasz go od
drewniana tarka i panowie Lopez czy razu - kapelusz typu Panama, brudna
Woods na nowo mogą ubrać pachnącą i przepocona koszula, rozpięta tak, że
białą koszulę. Czasami zdaje mi się, że odsłania owłosiony tors. Obcisłe dżinsy
pralnie istnieją po to, by kontrolować i buty z wysokimi cholewami. Za pasem
motłoch. Bossowie odpalają biedocie rewolwer, w ręku pejcz. Zawsze w pobli-
trochę gambli w zamian za zbędną w żu butelka z podłą brandy.
gruncie rzeczy pracę. Biedni mają świa- Gość wie o ekonomii tyle, co ja o
domość, że nie dostali chleba za darmo, zwyczajach godowych misiów koala, ale
są wdzięczni i najedzeni. W niektórych doskonale zna się na niewolnikach. Na
rodzinach kobieta utrzymuje z tej fu- sam jego widok przymusowi pracowni-
chy dzieciaki i chłopa, nie zarabia dużo, cy robią w gacie i pracują wydajniej.
ale na przeżycie zazwyczaj wystarcza. Ale dla von Bielkego to nie wystarcza.
Patrząc z drugiej strony, w tropikach Facet jest sadystą i nie potrafi sobie
Miami świeże ubranie jest na prawdę odmówić przyjemności zamęczenia
potrzebne, a nikt się nie spodziewa, że kilku biednych sukinsynów.
to osiłki z obrzynami będą prały gacie Tortury fizyczne to tylko przygryw-
swoich szefów. ka. Owszem, von Bielke lubi sobie skato-
Pralnie są wylęgarnią plotek - złotą wać pejczem jakiegoś niemrawego nie-
żyłą informacji na temat wydarzeń wolnika, który akurat potknął się, albo
w mieście. Problem w tym, że faceci zatrzymał, żeby złapać oddech. Jednak
nie lubią, kiedy ktoś obcy nagabuje prawdziwej satysfakcji dostarcza mu
ich kobiety przy pracy (po pracy też). psychiczne znęcanie się nad ludźmi. Fa-
Facet ze strzelbą ma przykazane uwa- cet zawsze znajduje donosicieli, którzy
żać nie tylko na aligatory, więc lepiej mówią mu o stosunkach panujących w
nie zagaduj praczek. Jeden strzał i po czworakach, kto kogo nienawidzi, kto
kilku minutach będziesz miał na karku kogo nielegalnie „poślubił”. Z miejsca
kilkunastu wściekłych kolesi. Kobiety rozpoznaje słabych i tych, którzy będą
pracują, a oni leżą do góry brzuchem się stawiali. Potem rozpoczyna się chora
i tylko czekają, żeby zabłysnąć jako zabawa. Grając na emocjach i znęcając
wielki groźny samiec. się psychicznie nad ludźmi von Bielke
robi z grupy niewolników ślepo posłusz-

Teodor van Bielke ne roboty, które nie znają żadnych


emocji oprócz strachu i psiej wierności
Facet nie należy do dwudziestki najbar- wobec nadzorcy. Z reguły dwa lub trzy
dziej znanych mieszkańców Miami, ale miesiące wystarczają, na „polepszenie
zyskał sobie pewną sławę, i to złą sławę. wydajności”, ale von Bielke zatrudnia
Znany jest jako ekspert od wydajności, się na trochę dłużej, bo rajcuje go oglą-
co na nasze znaczy mniej więcej tyle, danie efektów własnej pracy. Kilka
że zatrudnia się na plantacjach, które trupów i paru czubków to nieodzowny
zaczynają przynosić mniejszy dochód. i wliczony w koszta skutek uboczny
Teodor von Bielke wygląda na jakieś sadystycznej „terapii grupowej”.
sześćdziesiąt lat, ale w rzeczywisto- Teodor von Bielke jest wolnym

A posterunkiem niech się senior nie przejmuje, tam robi Fernando, kuzyn mojej matki, przejdziemy bez
przeszkód.

98
dzielnice w miami

strzelcem, ale faktycznie pracuje na piej się dostać mostem Dodge, tuż obok
zmianę dla tych samych bossów. Mniej Freedom Tower i basenu jachtowego.
więcej co rok pojawia się na tej samej Świat taki brudny i tyle w nim zła, a
plantacji, by nauczyć nowych niewol- żaglówki dalej są piękne, takie pięk-
ników porządku. Gość zarabia dosyć ne... Tym mostem dojdziemy na wyspy
sporo, przeważnie w alkoholu. Pije na Dodge Island i Lummus Island, główne
umór i po pijanemu jest jeszcze gorszy, wyspy portu, gdzie cumują największe
niż na trzeźwo. statki i krążą barki rozładunkowe. Tam
możemy...
Si, senior. Oczywiście, że nie my,

Bayside tylko pan. Jose nie chciał się wydać


wścibski.
Pięć gambli się należy.

Bueno, senior, już


prawie jesteśmy
na miejscu. Już
U Długiego Johna Silvera
Witaj, dobrze cię
widać te kolory
znowu widzieć!
między domami,
Wy g l ą d a s z n a
senior, ach, Jose
znużonego. Cze-
kocha to miejsce!
go się napijesz?
To Bayside, nasze
Mam rum, whi-
nadbrzeże! Tu spo-
sky, szkocką, soki
tykają się wszyscy ci, którzy swe życie
owocowe, a nawet
związali z wodą! Ach, senior, wybaczy,
wodę! Jak dorzucisz z gambla, to i lód
ale dusza Jose śpiewa, gdy wchodzi na
się znajdzie.
Bayside! Ileż tu niezwykłości, ilu wspa-
Długo błądziłeś? Ach, wziąłeś prze-
niałych, twardych ludzi! Jose nie jest
wodnika? To dobry pomysł. Usiądźmy
młokosem, gdzież tam, ale czas Bayside
na zewnątrz, pod markizą. Jak sam
mocno łapie go za serce.
widzisz, nie ma dzisiaj wielkiego ruchu
Proszę tylko spojrzeć, senior. Oto, jak
u starego Johna Silvera, przynajmniej
okiem sięgnąć, główne nadbrzeże Port
na razie. Możemy spokojnie pogadać
of Miami, słynne Bayside. Tu znajdzie
o dawnych czasach, ludzie zaczną się
pan każdą tawernę, od najbardziej ob-
schodzić dopiero po zmroku.
skurnych dziur po wspaniałe kasyna z
Cieszę się, że mnie odnalazłeś, wiele
hotelami, gdzie bawią bogaci armatorzy!
mam ci do opowiedzenia. Gdy dżungla
Tu na barwnych straganach swe dobra
zabrała mi stopę, pomyślałem sobie
zachwalają rybacy, kupcy, morscy
„Cóż, John, twoja kariera dobiega końca.
stalkerzy, shipchandlerzy, tu znajdzie
Chciałeś Miami, to masz, stary durniu!”
senior dziewczęta swych marzeń i naj-
Gdyby nie jeden wędrowny konował,
dorodniejszych niewolników, tu zagra
który się mną zajął, pewnie stałby się
senior w kości, w bilard, obstawi walkę
tematem kłótni jakiejś rodzinki kroko-
psów, napije się rumu i posłucha opo-
dyli. Wykpiłem się drewnianą protezą
wieści. Tu...
tam, gdzie inni tracą życie, a nawet
Bueno, Jose przeprasza. Tak, Jose
dobytek!
wie, że senior poważny człowiek i inte-
Tawerna na Bayside to dobry interes,
resy go wiodą, oczywiście. Już idziemy,
przynajmniej dla takiego starego, jed-
to niedaleko. Do właściwego portu, naj-
nonogiego niezguły jak ja. Olśniło mnie,
większych magazynów i portów, najle-

99
miami

gdy znalazłem ten zarośnięty narożnik


domu z piwniczką - naraz miałem wi-
zję tej knajpki i przysięgam na Boga, Paradisa
gdybym miał oba kolana, pewnie bym Gorsza jest chy-
na nie padł. A tak tylko zaćmiłem fajkę ba tylko „Para-
i zacząłem się kręcić tu i tam. Trochę disa”, obskurna,
drewna i suszone liście palmy starczyły cuchnąca dziura,
na dach, wyburzony i przykryty deską gdzie siedzą naj-
fragment ścianki działowej stworzył parszywsze typy
zgrabny kontuar, kilka regałów z miej- tego świata. Tam
scowej biblioteki zamiast półek, parę da się znaleźć
krzeseł, beczek, jakiś stolik i już knajpa ludzi do każdej,
urządzona. Na ścianie rozwiesiłem sieć absolutnie każdej roboty - kubańscy
rybacką i koło sterowe, które przywiał guearilla, płatni zabójcy, najemnicy,
huragan, dla klimatu dokupiłem papu- łowcy krokodyli, a nawet wojownicy ra-
gę i mosiężny dzwon, a na słupie przy sta czy czerwonoskórzy! Gdybyś chciał
wejściu napisałem „U Długiego Johna wykraść Molochowi CD z jego ulubio-
Silvera”. nymi pornolami, wal do „Paradisy”, ale
Hahaha! „U Długiego Johna Silvera”, najpierw zastanów się, czy naprawdę
kapujesz? No, nie dziwi mnie to. Mało ci zależy. W tej knajpie prawdziwe bur-
kto to łapie. dy wybuchają rzadko, wierz mi. Jeśli
No, pewnie, że interes jakoś się kręci! ktoś postanowi cię zaszlachtować, to po
Przecież Bayside pełne jest ludzi, któ- prostu to zrobi, a reszta nawet się nie
rzy nie wiedzą, jak wydać swe ciężko obejrzy. No, chyba, że umierając oblejesz
zrabowane gamble! Na szczęście to mała kogoś rumem.
knajpka i ludzie przychodzą jedynie

Inne knajpy
pogadać, napić się, czy pośmiać...

Shark Head Każdy ma tu własne miejsce. Żeglarze


szukający przydziału walą tłumnie do
Jak ktoś szuka „Georgetown”, gdzie wiszą ogłoszenia, a
rozróby, to wali zdarza się, że osobiście pofatyguje się
do „ Shark Head: kapitan, by dobrać sobie załogę. Bogatsi
tuż nad basenem kupcy zasiadają do rozmów w piętrowej
portowym. Byłeś „Cosmopolitanie”, a ubożsi tłoczą się
tam kiedyś? Ho, przy stolikach „Pod Kotwicą”. „Wheel
to ci dopiero miej- of Fortune” słynie tu jako najuczciw-
sce - do knajpy sze kasyno na Bayside, w „Trashyard”
dobudowano sze- spotykają się stalkersi, a w „Crocdick”
roki taras, który wychodzi nad wodę i łowcy z Florydy. Jest tu kilka knajp
wspiera się na słupach po dawnym po- Jamajczyków, parę poślednich burdeli,
moście. Taras obwodzi balustrada, niska dwie małe areny gladiatorskie, trzy
na tyle, by ludzie po jednym sierpowym jarmarki, sporo takich tawern jak
wylatywali prosto do wody. Oszczędza moja. Niektóre urządzono w resztkach
to roboty obsłudze, a miejscowe rekiny magazynów, inne na pokładach przycu-
są zachwycone. mowanych kutrów, w latynoskiej cha-
cie z pali, na wychodzącym nad wodę
pomoście, a nawet w fundamentach po
wieżowcu.

100
dzielnice w miami

Tłumy w Bayside Port Miami


Chłopie, gdybyś Stąd świetnie
chciał tu zajrzeć widać port. Nie
do każdej dziury, wielkie wyspy
i tydzień by nie Dodge, Lummus
starczył! Baysi- i Fisher, gdzie cu-
de to miasto w mują frachtowce
mieście, to stolica najbogatszych
wszystkich tych, kupców - ale nasz
którzy gdzieś port Bayside, od
mają rozkosze harowania na plan- Watson Island aż po Brickell Key. To
tacjach czy taplania się w błocie, to nasza strefa, wolna od magazynów
ojczyzna ludzi wolnych i niezależnych! wielkich bossów, ich praw i nakazów.
Starczy spojrzeć w oczy spacerują- Tu przybijają niezależni ludzie i tu
cym tu ludziom, przyjrzeć się, jak wy- chodzą swobodnie, obojętnie, czy są
soko unoszą głowy, jak szeroko stawiają kupcami, piratami czy przemytnikami,
stopy, z jakim lekceważeniem patrzą a w basenach portowych aż tłoczno od
na te odrapane wieżowce. Oni są ludźmi ich jednostek Spójrz na te stare kutry
morza - żeglują po morzach, handlują, rybackie, katamarany z połatanymi
walczą, piją i śpiewają. Ich życie jest co żaglami i odrapane jachty, kiedyś
prawda pełne niebezpieczeństw i rzadko własność wielkich milionerów, a dziś
dożywają starości, ale my na lądzie służące pomniejszym kupcom. Spójrz
mamy te same problemy, a oprócz tego na barki i lichtugi o łuszczących się
dżunglę, biedę, choroby i błoto. Chromolę burtach, na małe, pordzewiałe frach-
to, wolę morze. towce, na żaglowe łodzie rybackie, na
Czy czujesz, jak gwałtowne i pełne przedpotopowe motorówki i łodzie wio-
energii jest życie na Bayside? Rozejrzyj słowe. To nasi.
się! Ludzie krzątają się na pokładach Dalej zaczyna się już wielki świat.
swych statków, tragarze dźwigają Widzisz ten osmolony, przerdzewiały
towary do magazynów, kramarze za- frachtowiec przy Watson Island? To
chwalają swe dobra, słychać ryk osłów, kubański „Wojownik rewolucji”, jeden
pokrzykiwanie woźniców, hałaśliwe z ostatnich statków Nowej Kuby, pew-
kłótnie i jeszcze bardziej hałaśliwe nie przypłynął po nowy transport
powitania. Codziennie tym bulwarem niewolników do wyzwolenia, hehe! Ta
przechodzi tłum osób - doświadczonych, krypa za nim to „Natividad” - widzisz,
zahartowanych żeglarzy o skórze spie- jak głęboko zanurzona? Po tym można
czonej od słońca, cierpliwych rybaków z poznać statki jamajskie. Nie dość, że
koszami ryb, powroźników, nosiwodów, wyładowują je towarem aż po okrężni-
tragarzy i shipchandlerów. Pojawiają cę, to jeszcze obciążają uzbrojeniem, a
się też załogi Coastal Guard i patrole burty wzmacniają stalowymi płytami.
MSS, ale przymykają bokiem, jakby Czy strach przed piratami to dostatecz-
wiedzieli, że zbyt mocno należą do ny powód, by zamieniać własne okręty
miasta, by tu czuć się pewnie. Umykają na powolne, wywrotne trumny? Więcej
jakby raziła ich ta żeglarsko-kupiecka statków jamajskich tonie na skutek
wrzawa. swych kiepskich właściwości morskich
niż w rezultacie ataków piratów.
Hoho, warto się dziś wieczorem

101
miami

rozejrzeć za jamajskim tytoniem na niezłe interesy, wywożąc uciekinierów


rynkach w Bayside. Każdy z tych hul- z ogarniętego dżunglą Haiti, ale na
tajów podprowadzi co nieco z głównego szczęście na broni maszynowej nie
ładunku na handelek. oszczędza. O, a za nimi wchodzi jeszcze
A skoro już o piratach, to spójrz tyl- jeden postrzelany statek... Nie rozpozna-
ko na ten wodolot, który teraz wyłania ję go... Czyżby nowa zdobycz któregoś z
się zza Dodge Island. To „Miecz”, niegdyś bossów? Na burcie ślady jak po ciężkiej
szybki prom pasażerski, a teraz statek artylerii!
piracki, obsadzony przez bandę zeświro- Ten gigant wychodzący zza Star
wanych Meksów. Dowodzi nimi Chybki Island to tankowiec z Little Britain,
Jefe, o którym mówi się po knajpach, jeden z ostatnich, jakie jeszcze pływają
że z morskim diabłem zawarł pakt i po Karaibach. Wygląda na to, że wycho-
śmierć się go nie ima. Lista zbrodni tego dzi w morze. To dziwne - bez eskorty?
faceta jest dłuższa niż główny deptak Brytole pilnują swych tankowców jak
Bayside. Widzisz ludzi na pokładzie oczka w głowie, bez nich pozycja na
tego frachtowca z dziurą w burcie nad Morzu Karaibskim prysłaby jak sen
linią wodną? Wygrażają pięściami, ci- złoty. Czyżby rzeczywiście mieli takie
skają kamieniami, o, ktoś nawet działo problemy na Kajmanach, jak ludzie
naprowadza na cel! Nic dziwnego - to opowiadają?
„Zazdrość”, jeden ze statków Mercedes O, do brzegu przybija „Wiking”! Wi-
Dido. Mają długie porachunki z Jehe, dzisz? To ten pękaty holownik! Jego
ale teraz są bezsilni. Nic mu nie zrobią. szyprem jest mój dobry kumpel Rozdep-
Widzisz? „Miecz” wciągnął flagę które- tany Jim, pracuje dla zarządu Port of
goś z bossów. Pewno dostał zlecenie od Miami, a czasem przem... No, nieważne,
któregoś z tych bandytów. za dużo byś chciał wiedzieć. Czemu
O, spójrz, to rzadki widok! Pod mo- Rozdeptany? Jak się podpije, to sam
stem McArthur właśnie przepływa ci opowie, bo to była naprawdę niezła
statek padre Floresa, „Zbawiciel” w impreza!
asyście dwóch kutrów! Niegdyś tym Zobaczysz, jak się Bayside zmieni,
statkiem przewożono samochody, a gdy tylko zajdzie słońce - naraz zgęst-
teraz jego wnętrze zamienione zostało nieje tłum, pojawią się muzykanci i ku-
na gigantyczne więzienie. Ten czubek glarze, poleje się rum! Hej! Napatrzysz
przewozi tam niewolników i wierz mi, się na piękne kobiety i krzepkich męż-
nie chcesz wiedzieć, jakie warunki pa- czyzn, wysłuchasz niejednej ciekawej
nują wewnątrz kadłuba. Dość rzec, że historii, będziesz się napawał gorącą
smród nad wodą unosi się długo po tym, muzyką! Może zagrasz w karty czy
jak „Zbawiciel” zniknie za horyzontem. obstawisz w walce psów? Może spotkasz
Sporo się dzisiaj dzieje na wodach jakąś piękną senioritę, która zapomni
Port of Miami, doprawdy... Patrolowiec się w twoich ramionach do tego stopnia,
Coastal Guard właśnie holuje jakiś lek- że zaproponuje ci rabat? A może ktoś
ko przechylony kuter, po malowidłach cię namówi na rejs?
na burtach łatwo poznać, że to krypa
tych rastafariańskich głąbów. Nieźle
się upalili, skoro przypłynęli tak blisko!
Jeden mój znajomek opowiadał, że nie-
dawno opadli nawet „Wolność”, liniowiec
Miguela Santiago z Miami Beach, który
szedł na Haiti po ludzi. Santiago robi

102
dzielnice w miami

Łodzie Stanleya Rabbita Thomas Grif fin


W Miami łódź Dla całego świata pan Griffin, bo facet
jest tak samo po- nie ma przyjaciół, więc nikt nie może
trzebna, jak gdzie go nazywać wprost, albo przezwiskiem.
indziej koń albo Przyjrzyj mu się uważnie - szerokie
samochód. Nie bary, grube węzły mięśni, charakte-
każdy może sobie rystyczny dla Miami kapelusz z szero-
pozwolić na moto- kim rondem, czarny podkoszulek bez
rówkę, a już mało rękawów, wystrzępione na nogawkach
kto na paliwo do niej, więc większość jeansy. Zwróć uwagę na cygaro - le-
ludzi używa łódek wiosłowych. W opinii dwie się tli, nie wiem skąd on bierze
ogółu za najlepsze uchodzą łodzie wyra- takie cygara, ale jedno starcza mu
biane przez Stanleya Rabbita. Wysoki na tydzień. Może dlatego, że jedynie
i chudy, z brodą do pasa i kudłami na trzyma je w ustach? Nóż typu Rambo,
głowie - nie da się go nie rozpoznać długa strzelba w ręku. Stoi oparty o
w tłumie pracujących. Na orlim nosie barierkę na pokładzie kutra i z charak-
tkwią duże okulary, bez których jest terystycznym uśmiechem najgorszego
ślepy jak kret. Stanley mało się odzy- sukinsyna obserwuje, jak jego ludzie
wa, udziela jedynie suchych instrukcji pędzą niewolników. Nie jestem prze-
pracownikom i dogaduje z klientami sadnie wrażliwy, ale kiedy patrzę na
szczegóły. To porządny gość i uczciwy, tego gościa, przestaję wierzyć w Boga.
a niewielu znanych mi ludzi mogę tak Pan Griffin jest jednym z najbar-
określić. Ci czterej gościarze, którzy dziej znanych łowców niewolników.
dla niego pracują, też sprawiają dobre Nie pracuje dla kogoś konkretnego, ale
wrażenie. Zajmują się prostymi praca- jego najlepszym klientem jest Woods.
mi - gotowaniem smoły, cięciem drewna Pięcioosobowa ekipa Griffina to naj-
na deski i heblowaniem, skupowaniem gorsze męty, jeśli chodzi o sadystyczne
gwoździ i metalowych okuć. Robieniem skłonności ustępujące tylko szefowi.
łodzi zajmuje się sam mistrz. Cała szóstka pływa kutrem „Kaligula”
Wyroby Stanleya są drogie, ale w rejonie Karaibów. Lądują na wysep-
płacisz za jakość i nie musisz od razu kach, napadają na wioski i łapią ludzi
zamawiać dużej jednostki. Jeśli zależy w niewolę. Do większych akcji zatrud-
ci na czasie i gamblach, Stanley w ciągu niają dodatkowych najemników, więc
kilku dni zrobi dłubankę, a w ciągu ty- w sile kilkunastu chłopa są w stanie
godnia porządne canoe z twardej skóry zaszkodzić nawet chłopakom z Jamajki
jakiegoś bydlęcia. Musisz mieć tylko dar albo Kuby. Czym różni się pan Griffin
przekonywania, ponieważ facet nie lubi od innych łowców niewolników? Przede
takiej roboty i jeśli tylko ma zlecenie wszystkim profesjonalizmem. Zna swój
na coś większego, nie będzie się chciał fach znakomicie - wie, gdzie najlepiej
zajmować drobiazgami. Najlepiej zatem wyprawić się na polowanie o danej
zamawiać zawczasu i to najlepiej dużą porze roku, którędy płynąć, żeby nie
jednostkę - na przykład z żaglem. Mo- natrafić na piratów albo Rastów. Wy-
żesz wówczas liczyć na zniżkę, a duża czuwa koniunkturę i potrafi doskonale
łódź i tak okaże się lepsza niż czółno. wyważyć stosunek ilości do przeży-
walności. Innymi słowy, jest w stanie
stłoczyć w ładowni kutra tłum niewol-
ników, przy czym po drodze umrze co

103
miami

najwyżej dziesięć procent. Metody pana nawet się nie przeziębiła, nie mówiąc
Griffina są znane w kręgach ludzi, już o malarii czy czerwonce. Niewiado-
którzy interesują się handlem niewol- mo, w jaki sposób HellGate trafił w jej
nikami. Wiadomo, że jeśli ktokolwiek ręce. Na ten temat krąży sporo plotek.
ze zwierzyny spróbuje się postawić, Kiedyś Loretta była po prostu ładną
handlarz zastrzeli trzy najbliżej stojące dziewczyną w mieście. Należała do ma-
osoby, a zadziorny dostanie jedynie łego gangu, który jakoś sobie radził, ale
kolbą w żołądek. W czasie polowania nie miał raczej większych szans na wy-
Griffin nie jest bardziej brutalny, niż bicie się. Podobno jakieś dwa lata temu
wymagają tego okoliczności. Dopiero Lori wyprawiła się z grupką znajomych
kiedy zakończy załadunek, rozpoczyna na wycieczkę łodzią. Jako balast zabrali
swoje sadystyczne gierki. W trakcie ze sobą kilka flaszek alkoholu. Z wypra-
rejsu powrotnego zamęczy trzech czy wy wróciła tylko ona, nie na łódce, ale
czterech „pasażerów” tylko dla zabicia na pokładzie statku. Kumple znaleźli ją
czasu. Nawet zawodowcy mają swoje na morzu i pomogli doholować krypę
słabostki. do przystani. Loretta opowiedziała, że
jej grupka, mając już mocno w czubie,

HellGate odnalazła na pełnym morzu stary sta-


tek. Było już ciemno i o mały włos łódka
Bodajże najsłyn- zostałaby staranowana przez masywny
niejszy lokal Mia- kadłub. Rozochocona ekipa wdrapała
mi, ponoć znany się na pokład i wszyscy rozleźli się
nawet poza mia- po zakamarkach. Lori została sama, i
stem. Łatwiej do kiedy po kilkunastu minutach zaczęła
niego dopłynąć szukać reszty, nie potrafiła znaleźć
niż trafić po lą- nikogo. Towarzystwo znikło, podobnie
dzie, ale nie zra- jak łódka. Na szczęście prądy morskie
ża to najbardziej skierowały statek do brzegu i został on
gorliwych gości. HellGate to po prostu znaleziony.
stara krypa przerobiona na knajpę. Niesamowita opowieść Loretty zro-
Przerdzewiała, nie malowana od kil- biła wielkie wrażenie na członkach
kudziesięciu lat, ale nadal utrzymuje jej gangu. Oczywiście, nikt ją o nic nie
się na powierzchni. To miejsce słynie podejrzewał. Nazwa HellGate nasunęła
przede wszystkim z muzyki. Generator się sama. Wszyscy zaczęli poważać
prądu produkuje wystarczająco dużo dziewczynę i chociaż statek jest wła-
energii, by obsłużyć potężny sprzęt snością wszystkich gangersów, nikt
nagłaśniający, światła i lodówkę. Praw- nie ma wątpliwości, do kogo należy na
dziwą lodówkę, stary. prawdę. Teraz, kiedy stał się imprezow-
Na pokład HellGate nie można się nią, niesamowity klimat dodaje zabawie
dostać tak po prostu. Musisz mieć za- dreszczyku emocji. Jeśli trafisz tam
proszenie od właścicielki - najbardziej kiedyś na jakiś raut, możesz oczekiwać
rozrywkowej dziewczyny na południu. straszenia, głupich kawałów i niesamo-
Loretta Lee Valentino (naprawdę się witych opowieści. Poza tym techniawa,
tak nazywa!) to młoda blondynka, transowe tańce, podobno jakieś dragi, w
której natura nie poskąpiła urody. tym grupowe sesje Tornado. Fajne miej-
Dziewczyna słynie na całą Florydę z sce, ale ktoś ze znajomych Lori musi
końskiego zdrowia i niespożytej energii. cię tam wprowadzić, bo wstęp nie jest
Potrafi balować przez całą noc, nigdy otwarty. Na wejściu płacisz 80 gambli

104
dzielnice w miami

i możesz korzystać do woli z alkoholu warsztatu to prawdziwe kurioza. Nikt


i żarcia. Tylko nie zdziw się, jeśli obu- nie wie, jak naprawić komputery, więc
dzisz się nazajutrz na pełnym morzu. za pomocą samoróbek, rozmaitych
Bywalcy HellGate lubią głupie dowcipy protez i „patentów usprawniających”
i czasami w środku nocy odcumowują ominięto całą elektroniczną część, do-
statek. budowując dwa razy tyle mechaniki.
W rezultacie maszyny wyglądają jak

Warsztat tkacki Mayday wehikuły czasu z niskobudżetowego


filmu SF. Ale działają dosyć dobrze,
Na wodach w choć może trochę wybiórczo i nie tak,
rejonie Florydy jak założyli to sobie projektanci.
pływa sporo stat- Wytwórnia skupuje od plantatorów
ków żaglowych. konopie i bawełnę. Z tych surowców
O problemach z kobiety robią płótno na ubrania i żagle,
paliwem wspo- a także liny. Wszystko bardzo dobrej
minałem nie raz, jakości.
więc oszczędzę ko-
lejnego wykładu.
Ważne, żebyś wiedział, że żaglówka Surf in U.S.A.
wcale nie jest takim złym rozwiąza- Dobra, jesienna
niem na wodach przybrzeżnych, nawet pogoda oznacza
jeśli miałaby to być tratwa z samotnym dobr e fale na
masztem. Zapotrzebowanie na żagle i morzu. A po-
liny jest tak duże, że w Miami powsta- mimo wojny i
ła niewielka fabryczka produkująca wszystkich póź-
płótno i powrozy. Na pomysł wpadła niejszych nie-
niejaka Mayday, dawna dziewczyna szczęść, wciąż
Stana Michajewa. Wytwórnia zosta- można znaleźć
ła w jej rękach
jako pamiątka po
znajomości i do
dzisiejszego dnia
ciągną się spory,
kto właściwie po-
winien czerpać z
niej zyski.
Fabryka za-
trudnia kilka-
naście kobiet, w
porywach nawet
lekko ponad dwa-
dzieścia. Część
pracuje na przed-
wojennych maszy-
nach, reszta robi
wszystko ręcznie.
N aw i a s e m m ó -
wiąc, maszyny z

105
miami

amatorów surfowania na desce. W Mia- zbiorą się, żeby zrobić coś razem, mo-
mi mamy nawet coś w rodzaju gangu, żesz być pewien, że zrobią to dobrze. Za-
czy raczej nieformalnego klubu - luźne wodowców z prawdziwego zdarzenia nie
stowarzyszenie złożone z amatorów ma w Miami tak wielu, a ci w dodatku
skakania po falach. Mówię o grupie nie są uwikłani w wewnętrzne układy.
twardzieli określających się nazwą Jeśli będziesz potrzebował przewodnika
Beach Boys. Ich logo to łowca Molocha albo Łowcy, próbuj zagadać Beach Boys.
na fali, a jako że Bestia nie jest na Flo- Niestety, nie jest to proste - żeby w
rydzie popularna, można się domyślić, ogóle pozwolili ci ze sobą porozmawiać,
że faceci są nietutejsi. I rzeczywiście, musisz znać któregoś z nich, albo... do-
cała jedenastka to złomiarze, tropiciele brze surfować. Życzę powodzenia.
i handlarze z odległych zakątków kon- Oprócz
OpróczBeach
Beach Boys
Boys -- zz różnym skut-
tynentu, którzy przybywają do miasta kiem - jeszcze kilku zapaleńców próbuje
w interesach. Łącząc przyjemne z poży- swoich sił na desce. Są to najróżniejsi
tecznym wykonują zlecenia, handlują ludzie i tworzą trzy lub czteroosobowe
i prowadzą karawany, a po wykonanej grupki, które nie mają ze sobą wiele
robocie zbierają się razem na plaży. wspólnego. Kilku samotnych strzelców
którzy chcą
Beach Boys są kumplami, którzy chcą trzyma się z dala od całej reszty. Ci
się razem bawić. Podczas spotkań nie przeważnie pochodzą z Karaibów i nikt
rozmawiają o interesach, ale jeśli za- ich nie lubi.
chodzi taka potrzeba, umawiają się,
że jeden pomoże drugiemu w robocie.
Wszyscy są profesjonalistami, więc jeśli

Przeszłość
Miałem kiedyś dobrego kumpla, na imię miał Tunner. Twardy facet był, wszędzie razem chodziliśmy,
aż złapało go Tornado. Łykał tabletę za tabletą i robił się od tego coraz... Hmm, jak to ująć... Robił się
coraz mniejszy. Nie śmiał się już tyle, mniej mówił, chodził z nisko zwieszoną głową, a wszystkie gamble
wydawał na ten diabelski narkotyk. Nim zdołałem go powstrzymać, było już za późno. Jednego poranka
wszedłem do rudery, jaką zamieszkiwał niedaleko Błotnego Rynku, i ujrzałem jak siedzi z pistoletem
przystawionym do skroni. Na mój widok podniósł zalaną od łez twarz i powiedział: Spike, ty wiesz, jak
tu było przed wojną?
Byłem zbyt wolny. Zdążył nacisnąć spust.
Długo nie mogłem się pozbierać, a gdy to w końcu nastąpiło, zdecydowałem dowiedzieć się, jak tu
było wcześniej. Nie, nie przy pomocy Tornado. Być może nie należę do najbardziej rozgarniętych ludzi
na świecie, ale wiem, że od tego świństwa trzeba trzymać się z daleka. Postanowiłem odnaleźć jakiegoś
starego człowieka, który pamięta czasy sprzed wojny. Nie było to łatwe - tutejszy klimat jest zabójczy
i nawet najsilniejsi umierają po czterdziestce, góra pięćdziesiątce - ale udało mi się odnaleźć jednego ta-
kiego, byłego instruktora surfingu. Lubił gadać dziadek, zwłaszcza kiedy postawiło się przed nim flaszkę
rumu. Odwiedzałem go raz w tygodniu, aż nie kipnął na gorączkę błotną, i dowiedziałem się dużo za dużo.
Nawet jeśli połowa jego opowieści była zwykłym bajdurzeniem, to i tak wniosek jest jeden - z raju na
ziemi Miami zamieniło się w piekło.
To chyba nie był najlepszy pomysł.
Naraz uświadomiłem sobie, że te sterty porośniętego zielskiem gruzu, z którego sterczy tu i tam kawał
pogiętego żelastwa, wśród których brudne dzieciaki polują na wodne szczury, kiedyś były pysznymi
hotelami. Wiedziałem już, że wystające gdzieniegdzie spod warstw błota kawałki asfaltu to resztki dróg,
po których jeździły niegdyś wspaniałe porsche i ferrari, że te osmolone, wyszczerbione wieżowce były
tętniącymi życiem, dumnymi biurowcami, a znużone kobiety o zniszczonych cerach, które mijam co-
dziennie na kładkach, to wnuczki tych biuściastych piękności, które pięknie opalone grały w siatkówkę
plażową.
Poczułem smutek, lecz byłem w tym odosobniony. Ludzie na ogół dziwnie reagowali na zadawane im
pytania, machali ręką, zbywali mnie cynicznym uśmiechem. Zrozumiałem wtedy, że mieszkańcy Miami
po prostu nie chcą pamiętać, nie obchodzi ich przeszłość. Za bardzo pochłania ich zaciekła walka o bez-
pieczne dziś, ewentualnie jutro.
Miasto skryło swoją przeszłość pod grubą warstwą brudu.

106
Tak, mam buty z krokodylej skóry, porządny kapelusz, przepoconą flanelę i kosę długości zderzaka od
plymoutha. Tak, jestem prawdziwym twardzielem z Miami. Takim, co to ubija aligatory drewnianą chochlą
i sika spirytusem. Ależ ja jestem twardy, arrrgh! Chcesz sobie zdjęcie ze mną zrobić?

107
floryda

108
floryda

Nasłuchałeś się o Florydzie zabijanie ludzi wcale nie jest


prawdziwych twar- popularnym zajęciem. Raz, że za mało
dzielach z Miami i nas tu żyje, byśmy się nawzajem wy-
przyjechałeś tu, żeby rzynali, a dwa, zabijanie zawsze wcią-
takich zobaczyć, gnie w jakąś biedę. Zabijany człowiek
tak? I co, zacząłeś drze się w niebogłosy, co może ściągnąć
od samego Miami? jakieś paskudztwo na głowę, ucieka w
Och, co za błąd... Hehe, słyszeliście, najgorszą młakę, czasem nawet odpo-
chłopaki? Ten mocarz szukał takich wiada ogniem, a po wszystkim nie da
kolesi jak my w Miami! Co też wam do się go zjeść. Eee tam, bardziej opłaca się
łbów przychodzi, ludzie, by szukać nas szlachtować krokodyle.
w mieście? Rozejrzyj się, młokosie. Wi- Nazywają mnie Kaznodzieją, bo
dzisz tą bandę? Ten tu to Danny - nie znam Biblię i potrafię wygłaszać ka-
ma nazwiska, ale czasem nazywamy zania. Nie masz pojęcia, jakie to ważne
go Shotgun. Tamten grubas to Chudy tu, na Bagnach. Czasem wędruję cały-
Billy, typowy przykład zbyt wąskiej mi dniami po Everglades, odwiedzam
klatki piersiowej i zbyt wielu mięśni na wioski, wioseczki, a nawet pojedyncze
czaszce, a dalej Ted Jąkała - jąka się, domostwa i mówię ludziom, że Bóg ich
bo ma naraz zbyt wiele przekleństw kocha.
do wyrzucenia. Tamten koleś w koszuli Bo kocha. Wątpisz w to? Czy gdyby
„mesesmana” to Ricky, wielki człowiek nas nie kochał, pozwoliłby nam prze-
i kolekcjoner wszystkich możliwych żyć?
pamiątek po Miami Vice. Ostatnio ma Mało wiesz o ludziach z Florydy,
problemy z kręgosłupem i nie może młody. Często mawiamy, że doba dzieli
się schylać, tak więc nakłania napo- się na dzień i noc, dupa na prawy i
tkanych funkcjonariuszy, by sami lewy pośladek, a Floryda na Miami i
mu oddawali fanty. A teraz zastanów Everglades. Sporo naszych przybywa
się - wyobrażasz sobie tych kolesi, jak do miasta - każdy z nas od czasu do
się kłaniają przed glinami, grzecznie czasu musi coś sprzedać czy kupić na
płacą City Tax i harują na plantacji czy Błotnym Rynku, poszukać pracy u
w fabryce jakiegoś nadzianego bonzo? któregoś z bossów czy wypić ze znajom-
No, zacząłeś myśleć. kiem na Bayside, ale opuszczamy Miami
A ja? Ja mam na imię Sean, ale tak szybko jak to możliwe. Jesteśmy
chłopaki wołają na mnie Kaznodzieja. wolnymi ludźmi i mierzi nas życie w
Nie, nie jestem z tych, co to na chwilę wielkim mieście. Mało kto z nas decy-
przed zabiciem człowieka wygłaszają duje się na zamieszkanie w Miami - po
mu kazanie. Tak na marginesie, tu na prostu nie potrafimy żyć pod butem

Ktoś kiedyś powiedział, że fortuna kołem się toczy i nie rozumiałem tego grypsu do chwili, gdy jakiś
stalker na Błotnym Rynku dorzucił mi kilka kolorowych pisemek do zapłaty za trzy nieuszkodzone
skóry z aligatora. Na okładce były piękne panie, więc capnąłem bez wahania - dopiero na motorówce
okazało się, że cwaniak wcisnął mi jakieś bzdurne poradniki dla nowoczesnej pani domu. Moja Maggie
przez trzy dni pokładała się ze śmiechu po tym, jak się dowiedziała, jakie to problemy miały baby
przed wojną. Znalazłem tam jednak jedną interesującą rzecz - na ostatniej stronie był artykuł z cyklu:
Ekolodzy biją na alarm.
Pismak był naprawdę łebskim facetem - używał takich długich wyrazów, że ledwie je doczytać do
końca mogłem, nie mówiąc o zrozumieniu. No, ale główny sens do mnie trafił. Gość w panice obwiesz-
czał, że tereny bagien Everglades się kurczą i że krokodyle są nieszczęśliwe. Wrzeszczał, że nie ma już
panter, żółwie nie mają gdzie jaj składać, a wszystko to wina człowieka, bo buduje autostrady i używa
dezodorantów.

109
floryda

spaśnych durniów z najwyższych pię-


ter wieżowców, nie umiemy szanować Pogoda na Florydzie
tych złodziei z policji czy bandyckiego Jakoś nie może do mnie trafić, że przed
prawa. Tu, na bagnach, panują inne, o wojną ludzie naprawdę spędzali tu wa-
wiele nam bliższe zasady. Tu jesteśmy kacje. W mojej osadzie mieszka jeden
naprawdę wolni. A Miami? koleś - ma na imię Jack, ale nazywamy
Pies trącał Miami. go Przytupas, bo fajnie gra na har-
Teraz już pewnie rozumiesz, dlaczego monijce. Kiedyś dostał od kogoś kilka
w całych Stanach uchodzimy za zblazo- kolorowych prospektów ze zdjęciami,
wanych, znudzonych kolesiów. Gdyby na których widać ucieszone bandy gru-
każdy napotkany człowiek patrzył basów w łódkach, fotografujących ali-
na twoje buty z krokodyla i mówił „O, gatory i lasy mangrowe. Kurde, zawsze
kolejny facet z Miami”, też byś taki był. wyciągamy te zdjęcia podczas popijawy,
Inna sprawa, że nikt poza nami, ale nam się śmiać chce z tych baranów!
zwykłymi kolesiami z bagien, nigdy Czasem sobie myślę, że może wtedy
w świat z Florydy nie ruszy. Na tych klimat był inny, czy coś, ale Łebski
nieszczęśników z plantacji nie licz - po- Steve kręci głową i mówi, że tu zawsze
łowa ginie na lęk przestrzeni już na tak było. Inaczej nie powstałoby bagno.
granicach dawnego Miami. No, wielkie dzięki.
Buty z krokodyla... Symbol pozycji,
tak? „Tak długo jesteś w Miami nikim,
póki nie ubijesz pierwszego aligatora Lato i zima na Florydzie
i nie zeżresz jego flaków”, co? Kolej- Ciekawe, kiedy te tłuste barany tu
na bzdura. Nie szukaj w tym żadnej przyjeżdżały. Pewnie zimą, gdyż to
filozofii czy tradycji. Jeśli wiesz, jak jedyna pora, kiedy na Everglades
rozwalić croca, to po prostu to robisz, a jeszcze da się wytrzymać. Hehe, tak,
z jego skóry szyjesz sobie buty. Jeśli nie dalej nazywamy to zimą, chociaż nie
wiesz, jak się za to zabrać, to zostawiasz spotkałem tu jeszcze nikogo, kto by w
to innym, a sam drałujesz na najbliższy Everglades kiedyś widział śnieg. Żeby
targ po znaleźne. Spójrz, Teddy Jąkała nie było nieporozumień - zima to u nas
chodzi w gumiakach. Nazwij go tylko po prostu pora sucha! Nie jest tu wcale
nikim, młody... chłodniej, a jedynie nieco znośniej, ma-
Takie buty są po prostu praktyczne leje bowiem wilgotność powietrza i nie
- nie żrą cię pijawki, nie marzną ci nogi leje tak mocno. Poziom wód opada wtedy
i nie skrobiesz wieczorami błota z pięt. znacznie i niektóre podmokłe tereny
Podobnie jest z kapeluszem - upały, na powrót stają się prerią. Aligatory
młody! - i z długim nożem. Jak cię croc zaszywają się w wygrzebanych zawcza-
dorwie w wodzie, masz jedną jedyną su wielkich norach w błocie, znikają
szansę. Musisz dziabnąć go od dołu, w też roje komarów, a spod powierzchni
miękką, spodnią część dolnej szczęki, wody nagle wyłaniają się dawne drogi
i przyszpilić ją go górnej, a wtedy nie - ludzie zaczynają więc wędrować. Tak,
zeżre cię, żeby pękł. Do tego jednak zima to najlepsza pora, by wybrać się
potrzebny jest dłuuuugi nóż. Kapujesz? na dłuższe polowanie, odwiedzić najbliż-
A przepocona flanela? To też prak- szy rynek stalkersów, poszukać sobie
tyczna rzecz. Możesz w niej chodzić jakiejś kobiety w sąsiednich wioskach,
całymi miesiącami bez strachu, że się albo zabrać się za wszelkie naprawy.
pobrudzi. Nie oszukujmy się, każda chata po let-
No, to witamy na Florydzie. Na tej nich ulewach wymaga napraw.
prawdziwej Florydzie.

110
floryda

Często mawiamy, że zimą człowiek nie będziesz widział. Letnie deszcze są


szykuje się na lato, a latem z utęsk- tak gęste, że w odległości kilkunastu
nieniem czeka na zimę. Nieraz jednak metrów nie będziesz widział kompletnie
bywa, że lata też się doczekać już nie nic.
możemy. Widzisz, nie tylko ty chętnie Pamiętaj o jednym - jeśli ulewa do-
ruszasz na szlak, gdy opadną wody. rwie cię poza chatą, zrób wszystko, by
Równie skwapliwie uczynią to bandy wspiąć się jak najwyżej. Poziom wody
zdziczałych mutków, którym skończyły przybiera błyskawicznie i już po chwili
się zapasy marynowanej ludziny, czy nawet najleniwsza struga zasuwa jak
kilka stukniętych gangów wodnych, szalona, zmiatając przed sobą wszystko.
które raz rozbite, odradzają się równie Jeśli nie wyciągnąłeś na brzeg łodzi,
uporczywie jak rozwolnienie po zupie z to już po niej. Szkoda nawet czasu na
zielonego żółwia. Tu i ówdzie pojawią się szukanie.
bandy łowców niewolników, a na szlak
wyjeżdżają plutony zmechanizowane
Motorway Patrol w poszukiwaniu mu-
Mgły
tantów i dezo... Dozo... No, dysydentów. Ulewy są doprawdy zabójcze i niejedne-
Pies im mordy lizał. Trzymaj się po go dobrego chłopaka już ze sobą wzięły,
prostu od nich z daleka, bo jeszcze i ale przynajmniej trwają krótko. Mgły
ciebie za takiego uznają! potrafią wisieć tygodniami. Najczęściej
pojawiają się zimą i wiszą około godziny
aż do zapadnięcia ciemności, ale czasem
Deszcze zostają na dłużej, a wtedy... Nie, kumpel,
Tak, dopiero nadejście pory deszczowej nie znam chyba nic gorszego od mgieł.
przepędzi tą całą hałastrę ze szlaków. Dlaczego? Widzisz, bagno pozostaje w
Nie myśl, że podczas pory suchej nie ciągłym ruchu i większość pieszych
pada, skąd. Deszcze się zdarzają, a ścieżek to kwestia w gruncie rzeczy
jakże, ale przy letnich ulewach to le- umowna. Za każdym razem, gdy wy-
dwie siąpiradełko. Po tym jak ujrzysz bierasz się na szlak po jakimś czasie,
pierwszą z nich, będziesz wiedział, o warto pogadać z kimś, kto tędy szedł
czym mówię. niedawno - być może dowiesz się, że na
Letnie ulewy nadchodzą zazwyczaj przykład na grobli Eyebrow zamiesz-
w południe - gdy nagle odniesiesz wra- kało stado aligatorów, a przy Rzemyku
żenie, że powietrze staje się jeszcze otworzyły się nowe grząskie piaski.
bardziej duszne, wręcz zastyga, świat Jeśli ruszasz bez konsultacji, zachowaj
wokół ciebie milknie, a na niebie błyska- największą możliwą ostrożność. Jeśli
wicznie zbierają się granatowe chmury, wyruszasz we mgle, lepiej zawczasu
to masz jakieś dziesięć, góra dwanaście rozdaj majątek najbliższym.
minut. Zaraz w ziemię wyrżną ciężkie
strugi wody, które cię oślepią i na pół
uduszą, a jak się w porę czegoś nie
Mgła na bagnach
chwycić, to wbiją cię w ziemię. Śmiejesz Czasem mam wrażenie, że mgła nad
się? Kumpel, możesz sobie być twardy Everglades jest żywą istotą. Na ogół
jak skała, ale florydzki deszcz powali jest żółtawa, ale zdarza się, że zmienia
cię na kolana. Będziesz po omacku peł- odcień na trupiobłękitny, bądź mlecz-
zał w błocie, krztusząc się i walcząc o nobiały. Naraz wszystko wygląda ina-
każdy oddech - nie dość, że huk ulewy czej, a dobrze znana ci ścieżka staje się
całkiem cię ogłuszy, to jeszcze niczego skomplikowanym labiryntem. Wszelkie

111
floryda

punkty orientacyjne stają się obce szlak, obojętnie latem czy zimą, zakryj
i mylące. Odległe odgłosy wydają się dokładnie każdy centymetr swego ciała,
rozbrzmiewać tuż za twymi plecami, a na dłonie naciągnij rękawicę, a na
dobrze ci znajoma melodia bagna jest twarz załóż siatkę. Możesz się spryskać
zniekształcona i przeraża cię z każdą tymi dezodorantami, które czasem
chwilą coraz bardziej. Na mgłę nie ma sprzedają stalkersi czy kupcy z Mia-
mocnych - w końcu ogarnie cię pani- mi, pewnie nie zawadzi, ale większość
ka, a wtedy twoja zguba jest kwestią z nich to zwykłe gówno. Nie wędruj o
chwili, tym bardziej, że wszelkie ba- wschodzie i zachodzie słońca, gdyż to
gienne paskudztwa zdają się wiedzieć, ulubiona pora tałatajstwa, unikaj też
że człowiek we mgle jest ślepy. Nie przedzierania się przez wysokie trawy
zdziw się, jeśli nagle natkniesz się na lub postojów w cieniu, gdyż tam jest
wygłodniałego aligatora lub jeśli nagle ich najwięcej. Wędruj tylko otwartymi
z oparów wyłonią się grupki mutków. przestrzeniami, gdyż wiatr utrudnia
Trzeba było zostać w domu. komarom żerowanie, a jak już cię po-
Tak, Everglades nie rozpieszcza dziabią, to się nie drap. W rozdrapane
człowieka. Okres lepszej pogody zimą ramki łatwo wdaje się infekcja, a to
oznacza nieustanną walkę o przetrwa- może się bardzo źle skończyć.
nie oraz ataki mgły, natomiast latem A skoro już mówimy o zdrowiu, to
ulewy zamieniają całe Everglades w jednego jestem pewien. Komary nie
bezkresne mokradła. Wraz z wodą przenoszą żadnych chorób, gdyż gdyby
wzrasta wilgotność powietrza, na nowo tak było, Floryda byłaby dziś martwym
wszędzie wpełza pleśń, piesze wędrówki miejscem. W Miami próbują tą słynną
stają się marzeniem ściętej głowy, a gorączkę błotną zwalić na komary, ale
większość ruchu kołowego stanowią to błąd. To nie komary za tym stoją, to
ciężarówki FIST-u, brnące w błocie nie- jasna sprawa.
licznych autostrad. Znów jesteś sam na To co, wracasz do miasta? Bo ja nie
sam z bagnem i krokodylami. opowiedziałem ci jeszcze o wężach ani
No i komarami. Uff, człowieku, jeśli o radiacji, niewiele wiesz o mutkach,
nie spędziłeś przynajmniej roku na Indiańcach czy MP, nie mówiłem ani
Everglades, nigdy nikomu nie mów, słowa o jedzeniu, chorobach czy... Aha,
że wiesz, co to komary. Tutaj są ich wolisz się najpierw napić? Dobra...
po prostu miliardy, kumpel, miliardy.
Łebski Steve twierdzi co prawda, że
większość woli krew zwierząt, ale nie
przejmuj się tym zbyt mocno, co?
Tylko podwiń rękawy koszuli, a sam
się przekonasz, że ludzką
krwią też nie pogardzą.
Dobrze ci radzę -
gdy wyruszasz na

112
113
floryda

Mieszkańcy Florydy Zjednoczonych, a nawet pokojowo nasta-


wieni mutanci. Nikt tu nikogo nie pyta
Też odniosłeś wrażenie, że to świry? o pochodzenie, bo po co? Tu jesteśmy po
Wielu ludzi tak myśli, słuchając ich prostu Florydczykami, ludźmi z bagien
opowieści przy mało rozcieńczonym Everglades!
rumie. Pykając spokojnie fajeczkę,
opowiada ci taki o walce z krokodylem
i pokazuje rany na przedramieniu,
Stalkerzy
a reszta słucha, potakuje głowami i Stalkerzy to równe chłopaki, naprawdę.
wtrąca rzeczowe pytania. Inny opowie Nie zazdroszczę im fachu, jaki sobie
o potyczce z mutantami, na co trzeci wybrali - snują się po Everglades,
dorzuci ziewając, że jego kuzyn też je wśród ruin dawnych miast i miasteczek,
widział w tej okolicy, ale rozwalił chyba niuchają, szukają i kopią, a jak już co
tylko dwa. Bo na kolację się spieszył. wykopią, to jeszcze muszą to obronić
A kiedy już będziesz pewien, że prze- przed bandami ochotników łatwego
bywasz w otoczeniu bandy brodatych wzbogacenia się. Jeden mój koleś kopał
Munchausenów, ujrzysz, jak jeden z ze stalkerami dwa sezony i mówił, że
nich staje z ramionami założonymi na bandy „hien”, jak ich nazywali, snu-
piersi i blokuje wjazd do wsi pojazdom ły się za nimi bez przerwy. „Hieny”
Motorway Patrol. „Szefa nie ma!” burk- wietrzyły dobry i łatwy zarobek, tak
nie i charknie przeżutym tytoniem, ze więc nie dały się zgubić. Przez trzy ty-
znudzeniem patrząc na skierowane w godnie w jednej ręce trzymał szpadel,
niego lufy M-16. „Będzie w poniedziałek. a w drugiej pistolet. Na szczęście tamci
Albo w środę”. zaatakowali bez głowy i gdy stalkerzy
Bądź, kim tam sobie chcesz, bylebyś sprzątnęli pierwszych kilku, reszta
szanował nasze prawa i zwyczaje. Tu uciekła w popłochu.
na Florydzie gdzieś mamy kwestie po- Warto mieć kumpli wśród stalkerów
chodzenia, religii, pozycji społecznej czy i to nie tylko dlatego, że to twardzi,
upodobań politycznych. Nasze osady są odważni ludzie. Oni przecież odzyskują
pełne uciekinierów z transportu niewol- „goodies” sprzed wojny, a dla „swojej
ników, ludzi ściganych przez Los Vam- wiary” zawsze znajdą się jakieś lepsze
pyros, czy mieszkańców Little Havana, ceny. Co więcej, nikt tak dobrze jak
którym sprzykrzyła się harówka na oni nie zna szlaków oraz kryjówek i
plantacjach. Są wśród nas dezerterzy z niebezpieczeństw. Ci ludzie to chodzące
MP, sekty religijne, grupy Ameryka- mapy - jeśli wybierasz się w drogę,
nów, mieszkają tu także Kubańczycy z a chcesz kogoś spytać o radę, przede
pierwszych fal ucieczki oraz przybysze wszystkim szukaj stalkera.
z północy, z terenów dawnych Stanów Niestety, zdarzają się wśród nich

Emputados
Emputados to ponuraki, i to niebezpieczne ponuraki. W skład gangu wchodzą Latynosi, którym znudziło
się zasuwanie na plantacjach i nawiali z miasta, by się wyszumieć. Ich rumaki to łodzie motorowe i małe
poduszkowce, co do jednego pomalowane w krzykliwe grafitti. Sami również lubią stroić się w barwne
ciuchy, obwieszają się tandetną biżuterią i farbują sobie włosy. Wyglądają jak stado bażantów, mówię ci.
Niestety, nie jest to jedyny sposób na manifestowanie odzyskanej wolności. Emputados to kolesie,
którzy zbyt mocno wierzą we własną nieśmiertelność i tylko szukają okazji, by pochwycić za swoje
brzytwy, łańcuchy, włócznie i kije baseballowe. Najwyraźniej próbują zapomnieć o swojej poprzedniej
doli, pokazując całemu Everglades, jacy są twardzi.

114
podział sił na florydzie

czubki. Sam znałem jednego człowieka, wą piło się bimber czy chadzało na
który szukał tylko i wyłącznie części imprezy. Tak, to też szaleństwo.
zamiennych do cadillaców, ale ten był
niegroźny. Słyszałem bowiem o stalke-
rach, którzy byli owładnięci obsesjami FIST
- jeden szukał przedwojennej bazy Na „fistaszków” też nie ma co narze-
Abramsów, inny był przekonany, że ma kać - mają wiele wspólnego z nami,
mapę do hiszpańskiego skarbu, a jesz- w końcu to ludzie drogi. Większość z
cze inny polował na bramę między wy- nich co prawda pochodzi z Miami, ale
miarami. Nie dalej niż rok temu ekipa nie zadzierają nosa. Ich domem też są
stalkerów Joe „Nochala” Sancheza wy- w końcu drogi i bezdroża Florydy, tak
strzelała mieszkańców osady Swamp- więc szybko poznali zasady, jakie pa-
smoke. Ponoć według przedwojennej nują na Everglades i przestrzegają ich
mapy na terenie wysepki znajdowało bacznie. Dobrze wiedzą, że jeśli któryś
się kiedyś małe lotnisko, a mieszkańcy narazi się w jakiejś wiosce, ani on, ani
sprzeciwili się jakimkolwiek wykopom jego koledzy nie mają tam dłużej czego
w ich osadzie. szukać. A życie jest brutalne. Nigdy
Są też tacy, którzy nie chcą się nie wiadomo, kiedy złapie cię guma,
babrać w błocie. Zakładają jakieś poła- zabraknie benzyny, ugryzie wąż czy
tane, skądś wygrzebane kombinezony napadnie gorączka.
ochronne, i walą na Cape Canaveral. Dobrze żyjemy z „fistaszkami” i
Naprawdę. Dobrze wiedzą, że tylko chętnie pomagamy im w biedzie, a oni
tam wybuchały bomby atomowe na w zamian często przywożą nam coś
Florydzie, świetnie też pamiętają, że od z miasta, zabierają nas na stopa, czy
skażenia wariują tam liczniki Geigera, przewożą nam ładunek. My zaś często
a mutków jak mrówków. Ale idą. Nie- odwiedzamy ich bazy - robimy zakupy
którzy nawet wracają, niosąc jakieś w ich „składach”, sprzedajemy mięso i
elektroniczne cacka. Całe Everglades skóry, pogadamy sobie przy flaszeczce,
wychodzi wtedy przed domy, by przyj- czasem pomożemy im w jakiejś wypra-
rzeć się powracającym desperados. Mało wie. Obojętnie - kierowca, mechanik,
kto rozpoznaje w tych bezzębnych, ochroniarz czy sprzedawca - „fistaszki”
łysych, powłóczących nogami żywych to równa wiara.
trupach tych, z którymi przed wypra- No, tak długo póki spotykamy się
na lądzie. Cały problem polega na tym,

Crocs
Crocs to zbuntowane dzieciaki, ale nie aż tak stuknięte jak Emputados. To nasze dzieciaki z bagien,
które postanowiły pobawić się w dorosłych i tak im już zostało. Ich znakiem rozpoznawczym są buty ze
skóry krokodyla, kurtka bez rękawów z konturem krokodylego pyska naszytego na plecach, kapelusz i
rozkołysany, westernowy krok. Rozbijają się motorówkami, łodziami śmigłowymi i skuterami wodnymi,
obwieszają się ciężkimi giwerami, noszą lustrzanki i co chwila walą tekst w stylu: „Nie chce mi się z
tobą gadać!”
Są bardziej dorośli od dorosłych i całe szczęście, bo gdyby pozostali zbuntowanymi młodzikami, to
by sobie pewnie wymyślili ideologię. A tak żadnej ideologii nie ma, a Crocs po prostu szumią jak bagno
długie i szerokie. Organizują jakieś stuknięte wyścigi po bagnach, grają country, zaliczają panienki, piją
piwsko i tłuką się z Emputados. Od czasu do czasu postrzelają sobie do aligatorów, rozwalą jakąś budę
w sąsiedniej wsi na imprezie lub wybiorą się na mutkobranie, ale na tym się kończy. W zasadzie nie
mamy nic przeciwko Crocs - młodzi muszą się kiedyś wyszumieć i lepiej, żeby uganiali się po bagnach,
niż czytali książki czy coś tam. Kiedyś i tak jeden z drugim zamieni kurtkę na porządną flanelę, drzewo
zetnie, chatę wybuduje, spłodzi syna i sam kupi mu giwerę. Niech szumią, póki mogą! Czas leci szybko!

115
floryda

że autostrady na Florydzie są w coraz przyjaciół wśród myśliwych - już za-


gorszym stanie. Nawet najlepsze z nich czynają narzekać, że jelenie zmieniają
grzęzną już miejscami w błocie, a na ścieżki na bardziej niedostępne. Pięknie,
suchych odcinkach pełno jest pęknięć i jeszcze przyjdzie nam głodem zapłacić
dziur. Bagno bezlitośnie pochłania coraz za głupotę tych kowbojów.
to kolejne odcinki, a ocalałe mosty i wia- Ostatnio Eusebio, szef FIST-u, zapro-
dukty grożą lada chwila zawaleniem. ponował kilku ludziom z Everglades
Tak więc FIST z wolna przerzuca się na pracę. Chciał, by pilotowali jego łodzie,
transport wodny. Po szlakach wodnych ale wyśmialiśmy go. Po to właśnie
Everglades kursuje juś kilkanaście łodzi mieszkamy na bagnach, by nikt nam
i motorówek organizacji, przewożąc nie mówił, co mamy robić!
towary do poszczególnych baz i dalej
na północ, co jednak nas irytuje jak
diabli. „Fistaszki” są diablo dobrzy na Motorway Patrol
drodze, ale wodę powinni zostawić tym, Here comes the trouble. Bossowie Miami
którzy naprawdę wiedzą, jak i którędy za diabła nie chcą zrozumieć, że ich
żeglować. Jeśli za stery siadają ludzie, rządy ograniczają się tylko i wyłącznie
którzy nie rozumieją praw bagien, może do samego miasta. Nie potrafią pojąć,
z tego wyniknąć niezła chryja. zafajdane bufony, że tu, na Everglades,
Pół biedy, jeśli ich motorówki po pro- ich problemy nikogo, absolutnie nikogo
stu zabłądzą wśród kanałów lub ugrzę- nie interesują, a samo bagno i jego
zną na jakiejś łasze, choć to zazwyczaj mieszkańcy nigdy, przenigdy należeć
my ściągamy je wtedy do baz. Gorzej, do nich nie będą. Najprawdopodobniej
jak „fistaszki” przez przypadek naru- ambicję niektórych z nich drażni odle-
szą czyjąś granicę wpływów. Gangerzy, gła panorama Everglades, widoczna z
mutki czy czerwonoskórzy zazwyczaj okien wieżowców, gdyż jakoś nie chcą
nie słyną z cierpliwości i w którymś się poddać.
momencie zaatakują motorówkę, a po- I wysyłają żołnierzy.
tem ruszą z rewizytą do sąsiadów, by Motorway Patrol to plutony dobrze
im przypomnieć o podziale terytoriów. uzbrojonej i wyszkolonej brygady
Zgadnij, kto wtedy obrywa - „fistasz- zmotoryzowanej, której podstawowym
ki” czy my, ludzie, którzy mieli pecha zadaniem miało być chronienie ludzi
mieszkać w pobliżu? Zdarza się też, że od wszelkiego złego, amen. Faktycznie,
motorówki FIST-u walą prosto przez MP stoczyło kilka udanych bitew z
nasze tereny łowieckie, płosząc ptactwo większymi grupami mutantów i rozbiła
i jelenie przy wodopojach. Mam kilku też kilka maszerujących na południe

Gangi Everglades
O’Connors, Emputados i Crocs to trzy najbardziej znane gangi na Everglades, ale istnieją tylko dlatego, że
po prostu pozwalamy im istnieć. Nie podskakują za bardzo, bo wiedzą, że nikt na Everglades nie pozwoli
sobie bezkarnie pluć w mordę, a bagna są w sumie zbyt małe, by się schować przed bandą wkutych
Florydczyków. Rozbójnictwo czy żerowanie na czyimś nieszczęściu tutaj naprawdę nie popłaca, tak więc
jeśli gang ma zamiar złamać święte prawa gościnności o jeden raz za dużo, niech się lepiej poważnie
zastanowi. Raz czy dwa może się uda, ale prędzej czy później najbutniejszemu gangerowi ktoś bardzo
wk...wiony wepchnie lufę do gardła aż po przełyk i pociągnie za spust.
Niestety, nie każdy to pojmuje. Starcza przecież pięciu, sześciu kolesi z sieczką w głowach, kilkoma
lufami i urazą do całego świata, by założyć gang. Ostatnio dużo słychać o tych tam... Topielcach. Bandzie
durniów na skuterach wodnych, którzy malują sobie mordy na niebiesko i wyskakują spod wody z
kuszami. Naprzykrzają się ponoć FIST-owi, biedne gnojki. Przyjdzie czas i na nich.

116
podział sił na florydzie

samozwańczych armii, lecz na bagnach stacjami i arsenałami, aresztując bez


nikt w szlachetne intencje MP nie wie- wahania każdego, kogo uznają za współ-
rzy. Żołnierze stają w obronie Florydy winnego udziału w spisku przeciwko
tylko wtedy, gdy zagrożone są interesy tej ich Radzie. Tropią agentów Nowego
władz. Tylko i wyłącznie wtedy. Jorku, szpiegów Indian, Jamajczyków
Nie licz na to, że przyjdą ci z pomocą, i kogo tam jeszcze popadnie, urządzają
gdy twoją wieś napadnie jakaś banda. obławy, blokady, łapanki i masowe
Powiem nawet tak: miej nadzieję, że się aresztowania, a takie bzdury, jak walkę
o tym nie dowiedzą! Chłopie, oni zazwy- z mutkami czy gangerami, zostawiają
czaj za pomoc każą sobie płacić - jedze- nam. Przecież mają ważne sprawy na
niem i amunicją, ale przede wszystkim głowach.
alkoholem i kobietami - a jak się roz- Nienawidzimy MP. Zdarza się, że
kręci impreza na cześć zwycięstwa, to walczymy ramię w ramię, ale to rzadkie
pożałujesz, że to nie mutantom udało przypadki. Oni są stamtąd, z miasta,
się podpalić twoją osadę. przynoszą nikomu niepotrzebne proble-
Niestety, są niemalże bezkarni. W my. Nigdy nie pomagaj komukolwiek z
Miami nie ma co się upominać o spra- MP, jesli chcesz mieć dalej kumpli na
wiedliwość- jeśli już dopchasz się do któ- Everglades.
regoś z dowódców ze skargą, to ochrzani
cię od góry do dołu! „Ci ludzie nadsta-
wiają za ciebie karku, niewdzięczniku!”
Porucznik Alfredo „Pustak”
usłyszysz „A poza tym, czy ty zdajesz Valdeharo
sobie sprawę z tego, ile kosztuje amuni- Zdarza się czasami, że młody chłopak
cja?”. Nie tędy droga... Był swego czasu z bagien, pozazdrościwszy empekom
taki koleś na Eveglades, nazywaliśmy maszynowych spluw i wyglancowanych
go Sekwoja. Jego żonę i dwie dziew- hełmów, zwieje z rodzinnej osady, unik-
czynki zgwałciły empeki, tak więc nie nie nagonki na niewolników i zaciągnie
myślał wiele, skrzyknął bandę równie się do MP. Tam dadzą mu wymarzone
wkutych jak on i rozwalił cały pluton zabawki, ale przy okazji też wypiorą
tych ścierwojadów. Jednego tylko pu- mu móżdżek (choć z tym akurat pewno
ścił wolno, by przekazał w kwaterze, roboty dużo nie będzie) i popchną z po-
że nie wolno zadzierać z chłopakami z wrotem na bagna. A człowiek z bagien,
interioru, ale gość był tak przerażony, wciśnięty w mundur i ideologię empeka,
że wlazł prosto w pysk aligatorowi. Na to duuuże zagrożenie.
szczęście FIST przekazał wieści. W to, że porucznik Motorway Patrol,
Od tego czasu wyskoki zdarzają się Alfredo „Pustak” Valdeharo, pochodzi z
coraz rzadziej, ale wciąż się zdarzają. Eveglades, nie wątpi nikt. Ten człowiek
Ludzie nabrali śmiałości i potrafią już przeżył trzy masakry swego pluto-
pokazać empekom „znak pokoju”, ale to nu - kolejno z rąk komanda Seminoli,
z kolei wkurza ich niepomiernie i nieraz sabotażystów Amerykanów i bandy
już dochodziło do gęstej strzelaniny. wściekłych Florydczyków - przetrwał
Najbardziej wkurza nas to, że bossowie amputację dłoni w środku bagien, pieszo
z Miami próbują uparcie wywierać pokonał drogę z Tampa do Fort Myers,
jakiś wpływ na losy Everglades. Wciąż a także rozwalił trzynastometrowego
szukają Sekwoji, podczas gdy wszyscy megatora, mając ledwie harpun i piłę
już dawno wiedzą, że stary piernik łańcuchową.
zachlał się na śmierć. Uganiają się Niestety, nauka w kwaterze głównej
za Amerykanami, ich tajnymi radio- Miami Vice również nie poszła w las.

117
floryda

Ksywka „Pustak” wcale nie odnosi się zbuntowali się przeciwko swej doli. Nie
do zasobów intelektualnych poruczni- chcieli dłużej być atrakcją turystyczną
ka - jest on bowiem człowiekiem dość dla turystów na Eveglades, nie chcieli
sprytnym i błyskotliwym - lecz do jego pozować do zdjęć spasionym grubasom
serca. Jako typowy oficer terenowy MP w koszulach bahama, nie chcieli dłużej
Valdeharo rzecz jasna nie zna pojęcia poniżać siebie i swej tradycji. Władze
litość czy współczucie, ale nie wie tak- Florydy gotowe byly nawet podwyższyć
że, co to strach, zwątpienie czy radość. im pensje, by tylko Indianie zostali w
Swych podwładnych czy towarzyszy rezerwacie i dalej bawili się w prawdzi-
broni traktuje całkowicie obojętnie, wych czerwonoskórych ku uciesze hord
bez śladów przyjaźni, zażyłości czy bogaczy z „cyfrówkami”. Podobno sfru-
jakichkolwiek względów. Podobnie jest strowani Indianie nawet zorganizowali
ze schwytanymi bojownikami ruchu kilka manifestacji w proteście, ale nikt
oporu, których bez żadnych emocji pęta się nimi nie przejął.
i wiedzie do Miami, lub rozstrzeliwuje Gdy pierwsze bomby przywaliły w
na miejscu. Ponoć pod ogniem nieprzy- Cape Canaveral, nikt nawet nie pomy-
jaciela twarz porucznika wygląda tak ślał o ewakuacji rezerwatu. Niestety,
samo, jak w środku najlepszej nawet jedna z chmur opadu radioaktywnego
zabawy - patrzy wokół obojętnie, a na- przeszła w jego okolicy. Pozostawieni
wet z lekkim znudzeniem. sobie, głodujący Indianie zaczęli umie-
Najgorsze jest to, że połowa miesz- rać na chorobę popromienną, przeżyło
kańców Everglades już święcie wierzy ich zaledwie kilka setek. W tym ich
w to, że Valdeharo jest nieśmiertelny, przedwojenny przywódca, David Nocny
a owo przekonanie z wolna przenosi się Ptak.
na jego przeciwników. Oddziały Amery- Upokorzenia sprzed wojny, głód i
kanów czy Seminoli tracą ducha walki pragnienie, widok umierających krew-
natychmiast po tym, jak się dowiedzą, nych i przyjaciół i śmierć jego żony,
że żołnierzami wroga dowodzi Pustak. która urodziła kalekie dziecko-mutanta
Porucznik Valdeharo ma zatem coraz wypaczyło psychikę Indianina. W na-
większą swobodę działania na bagnach tchnionej mowie objawił swym ocalałym
- choć nie zalicza się do okrutników i ludziom, równie zdesperowanym jak on
podpalaczy, otacza go aż nadto złowiesz- sam, że to biały człowiek i jego chore
cza sława. ambicje doprowadziły Seminoli do takie-
go upadku, po czym ogłosił nową wojnę.

Indianie Wojnę przeciwko białym.


Indianie szybko poznali sekrety
Na pewno już tyle słyszałeś o tych nie- bagna, nauczyli się bezszelestnie
szczęsnych czerwonoskórych, że umie- przemieszczać z miejsca na miejsce,
rasz z ciekawości, by się dowiedzieć, kto maskować i organizować zasadzki, po
to taki, no nie? Ech, chłopie, to smutna czym nagle na Everglades pojawiły się
historia. Słyszałem, że na północy, na komanda cichych, diablo niebezpiecz-
kontynencie, wyszli z rezerwatów i na nych mścicieli. Nastąpił czas wojny.
nowo objęli rządy na prerii? Zasłużyli Seminole atakowali ciężarówki i bazy
sobie na to, w końcu wrócili na swe FIST-u, palili osady w interiorze, a na-
stare tereny łowieckie. Nasi Seminole wet zakradali na przedmieścia Miami.
na Florydzie zdecydowanie sobie na ten Przez dobrych kilka lat na Florydzie
los nie zasłużyli. dochodziło do zaciętych walk - wtedy
Na długo przed wojną Seminole to właśnie powstało Military Police, a

118
podział sił na florydzie

ludzie na bagnach nauczyli się chodzić Chmury. Ten zaś, posłuszny świętemu
dzień i noc pod bronią. prawu zemsty, natychmiast atakuje
Przełom nastąpił dopiero po śmierci najbliższy oddział białych. Niestety, on
Davida Nocnej Sowy. Zmęczeni wojną i również nie dostrzega różnic.
jej ofiarami Indianie wybrali na swego Ludzie z Everglades nie przepadają
woda Curta Płonącą Chmurę, zwolen- za Indianami, gdyż ich pojawienie się za-
nika życia w pokoju wedle starych, wsze przyciaga kłopoty. Niektóre osady
indiańskich tradycji. I tak Seminole jednak utrzymują potajemnie kontakt
oświadczyli całemu światu, że zakopują z plemieniem Płonącej Chmury i zdarza
topór wojenny, obiecując, że wykopią się, że ranny seminolski wojownik leczy
go dopiero, gdy ktoś z ich plemienia się w domostwie Florydczyka, lub rusza-
zostanie skrzywdzony. Wszyscy ode- jące na wyprawę komando zaopatruje
tchnęli z ulgą, lecz niestety za wcześnie. się u białych w amunicję. Ci zaś nigdy
Płonąca Chmura miał bowiem wrogów nie zmarnują okazji, by nakierować
w plemieniu, ludzi, którzy chcieli kon- swych czerwonoskórych przyjaciół na
tynuować „szlachetną walkę” Davida najbliższe obozowisko MP.
Nocnego Ptaka, a jeden z nich, Nathan
Krucze Skrzydło, wyzwał go od tchórzy
i zdrajców, skrzyknął wszystkich nie-
Nicholas „Milczący Kojot”
zadowolonych z polityki nowego wodza Milczący Kojot to imię, które sam sobie
i na nowo podjął walkę. nadał. Ludzie z bagien nazywają go
Niestety, wojna Nathana nie ma nic Wściekłym Psem, a w kwaterze główniej
wspólnego z kontynuowaniem świętej Miami Vice nazywa się go po prostu
zemsty. Krucze Skrzydło znalazł kilku nawiedzonym sukinsynem. I tak są to
informatorów w bazach FIST-u, Miami raczej mało twórcze inwektywy, biorąc
i największych osadach Florydy i za- pod uwagę fakt, iż rzeczony Nicholas
czął napadać na wybrane transporty Milczący Kojot to prawa ręka Kruczego
oraz magazyny. Co więcej, postanowił Skrzydła i zdecydowanie największy
powiększyć swój oddział, do tej pory fanatyk sprawy indiańskiej, jakiego
składający się z rodowitych Indian, kiedykolwiek bagna nosiły.
o wszystkich „prawych wojowników, Ci, którzy mieli z nim do czynienia,
którzy rozumieją ideę wojny z bladymi twierdzą, że Milczący Kojot dawno już
twarzami”. Współczujących dusz znala- zakasował swego szefa i przywódcę, a
zło się dość sporo, głównie uzbrojonych nawet, że dochodziło między nimi do
po zęby oprychów, którzy postanowili kłótni i walk o przywództwo. Nicholas
na bladych twarzach zarobić. jest bowiem zwolennikiem wydania
Tak, Krucze Skrzydło to zwykły ban- wojny totalnej nie białym, lecz Miami,
dyta, sadysta i okrutnik, a jego banda, Radzie i MP w szczególności. Jego od-
w której Indian pozostała już ledwie dział, składający się z doskonale wy-
garstka, rabuje na prawo i lewo pod szkolonych i uzbrojonych wojowników,
pretekstem wojny z białymi. Płonąca zarówno Indian jak i białych, dokonał
Chmura odżegnał się od niego i zaszył już kilkunastu udanych zasadzek
ze swymi ludźmi daleko na bagnach, na konwoje Motorway Patrol, spalił
ale MP nie dostrzega różnic między kilka ich posterunków oraz dokonał
obiema grupami. Rozkazy z Miami są egzekucji trzech dowódców plutonów,
wyraźne i nakazują rozstrzelać każ- pomniejszych sabotaży nie licząc. Sam
dego schwytanego Indianina, przez co Nicholas, pojmany w niewolę przez kil-
nieraz rozwala się kogoś z ludzi Płonącej ku indiańskich renegatów, zdołał zbiec
z podziemi kwatery głównej Miami Vice,

119
floryda

czym zdobył sobie ogromną sławę na z potrzebujących ma czas i środki na sa-


całych Everglades. modzielne łowy, handlarze niewolników
Niestety, Nicholasowi daleko do mają masę roboty. By zaś nie zawieść
kryształowego bohatera. Tortury, swoich klientów, musza wypuścić w
którym został poddany przez specja- teren jak najskuteczniejsze ekipy ło-
listów Los Vampyros, wstrząsnęły wieckie.
jego psychiką, po czym obrócił on swą Rozumiesz, co to oznacza? Raz na
nienawiść przeciwko wszystkim, któ- jakiś czas na Everglades spada plaga.
rzy jego zdaniem kolaborują z Miami. Dobrze uzbrojone i wyćwiczone oddziały
Jego ludzie dokonali kilku napadów na łowców niewolników pojawiają się zni-
cieżarówki FIST-u oraz spaliły osadę kąd, pod osłoną ciemności, palą osadę i
Mudpot, gdzie kilka dni wcześniej stacjo- wychwytują rozespanych, próbujących
nował pluton MP. Po tym czynie ludzie się bronić mieszkańców. Jeńcy ładowa-
z bagien okrzyknęli Nicholasa zdrajcą ni są na motorówki i łodzie śmigłowe i
i wyznaczyli między sobą nagrodę za nim kto zdąży ściągnąć pomoc, łowcy
jego zabicie. znikają w ciemnościach. Zaalarmowane
okoliczne osady czuwają w pogotowiu

Handlarze niewolników przez kilka nocy, ale zazwyczaj na


próżno. Rzadko się zdarza, by łowcy
Najgorszym świństwem, jakie bossowie zaatakowali kolejną osadę w pobliżu
Miami mogli zrobić ludziom z interioru, - dobrze wiedzą, że nigdy nie wyłapią
jest owo prawo zabraniające łowcom wszystkich mieszkańców i zawsze ktoś
niewolników działania na terenie prześlizgnie się na zewnątrz. A z ekipą
miasta Miami. Oznacza to bowiem, że ostrzeżonych, dobrze uzbrojonych i
bez przeszkód mogą urządzać sobie odpowiednio zmotywowanych ludzi z
polowania na ludzi gdziekolwiek poza bagien wolą nie mieć do czynienia.
terenem miasta. Nie trzeba mieć mapy Główną bronią łowców niewolników
przed oczyma, by wiedzieć, że do osad jest zaskoczenie, a ich atak poprzedza
przybrzeżnych Florydy jest po prostu staranne rozeznanie. Zawsze wiedzą, z
najbliżej. którego kierunku zaatakować, wiedzą,
Dla zwykłego bandziora, którego gdzie kto śpi i jakiego oporu mogą się
jedynym atutem jest jakaś łódka i spodziewać. Rzadko bo rzadko, ale zda-
banda zbirów, łowy na niewolników na rza się, że w porę zaalarmowana osada
Florydzie często są zatem sposobem na wystawi lufy na powitanie - chłopie,
rozwiązanie problemów finansowych. byś ty widział, co chłopaki z Moorville
Zdarza się, że na Everglades wypuści zrobili z ekipą seńora Floresa! Nie było
się uzbrojona w lassa i kajdany banda co zbierać!
idiotów, nie mająca pojęcia o ścieżkach,
szlakach wodnych, wysokich murach i
systemach ostrzegawczych wokół osad,
a przede wszystkim o hardych duszach
Florydczyków. Przez dobrych kilka
tygodni aligatory czkają kajdanami.
Niestety, są też tacy, którzy handel
żywym towarem traktują jako poważ-
ny interes. Niewolników potrzebują
bowiem i Jamajcy, i Kubańczycy, cza-
sem piraci, a nawet niektórzy bossowie
Miami. Popyt jest duży, a że mało który

120
121
floryda

Floryda mułem pachnąca istniejący odcinek, z którego korzysta


lokalna społeczność, lecz któregoś dnia
Słyszałem, że przed wojną istniała brudnozielona woda obmyje jego skraj,
banda darmozjadów, którzy się zajmo- potem powierzchnia drogi zapadnie
wali badaniem opinii publicznej. Pytali się to tu, to tam, w dziurach wypłynie
innych, co sądzą o tym czy o owym i szlam, zakwitnie jakieś zielsko i tyleś
potem liczyli, kto jest za, kto przeciw, widział drogę.
a kto był sikać podczas głosowania. To, czego pracowicie nie pochłonie ba-
Jasny gwint, przed wojną ludzie się gno, w jednej chwili gotowe jest roznieść
naprawdę nudzili! Ale mimo wszystko tornado. Kiedyś widziałem, jak „Naomi”
przydałoby się kilku takich tutaj - sam w jedną noc uporała się z kilkunastoma
jestem ciekaw, jak odpowiedzieliby lu- kilometrami dwupasmówki.
dzie na pytanie, gdzie mieszkają. Część Nie dziw się zatem, że na Florydzie
powiedziałaby pewnie, że na Florydzie. nie ma miast. Przecież w chwilach gro-
Ale większość powiedziałaby Ever- zy dziesiątki tysięcy spanikowanych
glades. Ja też. mieszkańców uciekło w panice, pozo-
Spójrz prawdzie w oczy - na tere- stawiając je niemalże bez obrońców.
nach dawnej Florydy poza bagnem Pozostali ci najbardziej ślamazarni
istnieje tylko to, co przez bagno zostało lub najbardziej zdeterminowani. To
litościwie oszczędzone. Wedle starych oni stawili czoła bandom grasantów,
przewodników turystycznych, żeby się pierwszym mutantom, krokodylom,
przedostać z Everglades do mokradeł czerwonoskórym i wygrali, lecz batalii
Apalachicola na północy półwyspu, o miasta wygrać nie mogli. Czy mogli
trzeba było drałować setki kilometrów coś poradzić na cierpliwe, bezlitosne,
autostradami. Jeśli chcesz, możesz i niszczące bagno lub szalejące tornada?
dzisiaj spróbować autostradami, ale W środku półwyspu przetrwały
najpewniej dostaniesz się tam po prostu głównie malutkie osady, wzniesione
kanałami wodnymi. Tak, bagno wycią- na zgliszczach istniejących kiedyś
gnęło swoje macki daleko, daleko... Nam, miejscowości, lub całkiem nowe osiedla,
ludziom, może się jedynie wydawać, że zbudowane na wyspach pośród bagien.
walczymy tu o lepsze z gadami, mut- Miejscowości na brzegach Zatoki Mek-
kami czy Miami. Tak naprawdę nad sykańskiej mają się w sumie lepiej.
nami panuje wielkie, wszechpotężne i Większość z nich to niewielkie wioseczki
absolutnie obojętne Everglades. rybackie, choć w ruinach niektórych
Te same przewodniki twierdzą, że miast powstały nawet dość liczne spo-
na terenach Everglades utworzono łeczności. Lecz nie łudź się, że napotkasz
park narodowy i to po to, by uchronić chociaż cień dawnej świetności. Bagno
je przed zniszczeniem. Ironia losu, do pożarło nas razem z całą cywilizacją.
ciężkiego licha! Istnieje tylko jedna pozytywna stro-
Gigantyczne mokradła pracowicie na tego wszystkiego. Otóż mówili mi, że
miażdżą resztki tego, co my ludzie tam daleko na Północy Moloch zbudował
zbudowaliśmy przez kilkaset lat cięż- swoją potęgę na machinach bojowych,
kiej pracy. Niewiele tego pozostało. robotach, cyborgach i innych takich.
Wciąż funkcjonuje kilka autostrad i No, to teraz chciałbym zobaczyć, jak
dróg stanowych, które prowadzą ku ten skurczysyn przychodzi tutaj, na
Alabamie, a oprócz nich trochę lokal- Everglades, i rozwija swoją ofensywę.
nych dróg gruntowych i asfaltowych. Bagno dałoby mu popalić...
Czasem natkniesz się na jakiś wciąż

122
ciekawe miejsca na florydzie

Trentville gno rozrosło się bowiem, powiększając


niemal trzykrotnie swój teren. Namo-
Mieszkam w osa- rzyny, czyli wiecznie zielone drzewa,
dzie o nazwie rosnące w strefie pływów morskich i
Trentville. Ponoć co dobę zalewane cyklicznie aż po koro-
kiedyś było tu ny, sięgają dziś wiele mil w głąb lądu,
miasteczko o tej pozostawiając tu i ówdzie niewielkie
nazwie, ale za mo- wysepki lądu stałego. Przycupnęły
ich czasów nikt tam niewielkie społeczności myśliwych
się już do jego i rybaków, a także ludzi, którzy mają
pozostałości się powody skryć się przed prawem miasta
nie dokopał. Dzisiaj mamy tu niewiel- Miami.
ką wysepkę, na której stoi kilkanaście Główna ofensywa Everglades trwa
chat, pomost z łodziami, trzy szopy, za- bardziej na północy. Bagno rozlało
groda ze świniami i knajpka Kudłatego się tam na wielkich przestrzeniach
Eda. Do najbliższej osady na zachodzie, pochłaniając drogi, wsie i niewielkie
tej cholernej dziury Gregtown, mamy opuszczone miasteczka, dokładnie i sys-
półtorej godziny zasuwania motorówką, tematycznie wymazując wszelkie pozo-
do najbliższej na wschodzie, Interstate stałości cywilizacji ludzkiej. Pozostałe
przy autostradzie nr. 75, jest około go- obszary lądu stałego zajęły wilgotne
dziny. Na północ nie ma sensu płynąć, lasy cypryśnikowe i gaje palmowe, w
bo Blackhole dokumentnie rozpieprzył których dogodny teren do rozwoju zna-
hurgan, a na południu lęgną się kro- lazły ogromne gatunki paproci, porośli i
kodyle. orchidei. Końca jednak nie widać - rzeka
Fortuna kołem się toczy, no nie? Za- Shark, która przed wojną nawadniała
stanawiam się czasami, czy bagno też tereny parku, dziś znalazła sobie kilka
nie ma duszy, tak jak ta cała dżungla nowych koryt i sięga coraz dalej na pół-
w Miami. Wszystko wygląda bowiem na noc. Większość terenu Florydy to dziś
gównianą zemstę za to, że mój dziadek zabagniona równina, gdzie masywne,
chciał ładnie pachnieć dla mojej babci. przedwojenne budynki po prostu zapa-
Ekolodzy, kij im w oko, byliby dzisiaj dają się pod własnym ciężarem.
szczęśliwi. Tak, bagno jest w natarciu, lecz
mało kto zdaje sobie sprawę z tego
zagrożenia. Do Molocha można strzelać,
Bagna Everglades Neodżunglę można wycinać, a co zrobić
z bagnem, które wyrywa ci ziemię spod
Nikt nie ma wąt- nóg? Kto ma się mu przeciwstawić, sko-
pliwości, że bagno ro na Florydzie zostały jedynie garstki
jest w natarciu. ludzi?
Przed wojną Spytaj jednak kogokolwiek z Flory-
bagna Everglades dy, co jest jego największym wrogiem.
wraz z wysepka- Usłyszysz różne odpowiedzi. Miasto
mi na Florida Bay Miami. Aligatory. Choroba. Mutki. Czer-
były parkiem na- wonoskórzy. Ten kutas Rodriguez. Nikt
rodowym, obejmu- nie wymieni bagna, jako swego wroga.
jącym około 5600 kilometrów kwa- Widzisz, przyczyna jest prosta - to lu-
dratowych. Dziś nikt już tej krainy dzie, którzy się na bagnie urodzili, tu
parkiem nie nazywa, gdyż nie przyroda żyją i tu umrą. A jak można nienawi-
jest tu teraz zagrożona, ale człowiek. Ba- dzić własnego domu?

123
floryda

Osady Dzisiejsi mieszkańcy interioru to po-


tomkowie tych, którzy nie ulegli panice
Bagna idą przez podczas pierwszych dni wojny. Tłumy
Florydę jak wa- ludzi pędziły wtedy bezrozumnie ku
lec drogowy, większym osiedlom ludzkim jak Miami,
wgniatając coraz Tampa czy Fort Myers, dziesiątkowane
to kolejne mia- przez głód i chorobę popromienną i
sta i miasteczka. trzebione przez ataki band maruderów
Po wielu z nich i tornada. U celu ich wędrówki oczeki-
zostało tylko po- wała śmierć lub nędzny, pozbawiony
gięte, ciężkie od nadziei żywot w ruinach. Ci, którzy
mchów żelastwo lub pordzewiała ta- zostali, podkasali rękawy i zabrali się
bliczka z nazwą, zawieszona nad barem za budowanie lepszego jutra.
miejscowej knajpki, po jeszcze innych I wielu się udało. Zachodni brzeg
pamięć znikła całkiem. Ale ludzie Florydy usiany jest małymi osada-
przetrwali. mi rybaków, wybudowanymi wśród

,
Mark „Twitty” O Donell
Jestem nieufnym człowiekiem i zazwyczaj wszystko co usłyszę dzielę przez pół. O
O’Donellu słyszy się jednak bez przerwy i nie ma złudzeń - nawet jeśli większość
tych opowieści jest wyssana z palca, Twitty to wielki gość. Naprawdę wielki, nawet
zważywszy na to, w jak podłych czasach żyjemy.
Polubisz go z chwilą, kiedy go zobaczysz, jestem pewien. To wysoki, barczysty
facet z rudą grzywą, gęstą brodą i niebieskimi oczyma, których wzrok przeszyje cię
na wylot. Pewno uściśnie ci mocno dłoń, uśmiechnie się szeroko i powie tym swoim
chrapliwym głosem: „Cześć, jestem Twitty! A ciebie jak zwą?”. Twitty... Takie imię
nosił figlarny, piskliwy ptaszek z przedwojennych kreskówek, a głos O’Donella...
Cóż, od whisky przez całe życie najwyraźniej nie stronił.
Twitty... Gdyby to ode mnie zależało, nazwałbym go Lucky, czy jakoś podobnie.
To stalker, przyjacielu, i to najlepszy, jaki kiedykolwiek po bagnach się szwendał.
Zawsze rusza na szlak z dobrymi mapami i wiarygodnymi informacjami, ma dobre
łopaty, wykrywacz metalu i licznik Geigera, ale jego atutem jest przede wszyst-
kim niesamowita intuicja. Ten facet po prostu wie, gdzie kopać. Jego szósty zmysł,
legendarny instynkt stalkera, naprowadził go już na zagrzebany wrak Boeinga
pośrodku Everglades, magazyny broni pod Tampa i park maszyn jakiegoś batalionu
zmechanizowanego, nie mówiąc o licznych supermarketach i innych magazynach.
Na wyprawy Twitty’ego zawsze zgłaszają się dziesiątki ochotników, a wśród jego
klientów są najwięksi bossowie Miami.
Oprócz szczęścia i przyjaznego charakteru, Twitty ma jeszcze jedną ogromną
zaletę - jest szaleńczo odważny. Znany jest z tego, że zawsze rozbijał bandy rze-
zimieszków, które go śledziły w nadziei na łatwy zysk. Nigdy nie ograniczał się
do obrony, a po prostu wybierał odpowiedni moment i atakował gangerów, nim
ci zdołali zacieśnić wokół niego obławę. Mówi się, że żadnego ze schwytanych ban-
dziorów nigdy nie puścił żywym. I dobrze, twardym trza być!

124
ciekawe miejsca na florydzie

ruin dawnych wiosek rybackich lub


wzniesionych od podstaw nad morze.
Inni odbudowali swe osiedla wewnątrz Titusville
półwyspu - nad rzekami lub jeziorami, Czasem mawia-
przy autostradach lub zgoła na bagien- my, że wszystkie
nych wyspach. Szybko nauczono się, jak drogi prowadzą
wznosić masywne chaty na palach lub do Titusville. To
jak odbudowywać zniszczone budynki, stare porzekadło,
by nadal nadawały się do zamieszkania. bo drogi do Titu-
Tu i tam przerzucono mostek, założono sville prowadzą
prymitywny prom czy wydeptano tylko trzy, a poza
nową ścieżkę, a następnie, nauczeni tym wydaje mi
przykrym doświadczeniem, ludzie za- się, że mogło w nim chodzić o jakieś
częli sypać wały obronne. inne miasto, ale sprawdza się jak mało
Gdy na drogi Florydy wyjechały które. Jeśli szukasz na Everglades
pierwsze konwoje FIST-u, lokalne spo- kogoś, to wal do Titusa. Zaufaj mi, nie-
łeczności trzymały już mocne przy- zależnie od tego, co chcesz zacząć, Titus
czółki w najbardziej strategicznych to najlepsze miejsce.
miejscach półwyspu. Z początku witano Zostaw łódź w przystani (nie pożałuj
„fistaszki” nieufnie, bardziej jako agre- gambli dla pana Warrena, a jego chło-
sorów niż sojuszników, ale z czasem obie paki zajmą się nią przyzwoicie) i wal
grupy zwarły szeregi. FIST przywrócił na główny plac. Tylko nie wyobrażaj
kilka najważniejszych dróg do stanu sobie za dużo, dobra? Nam, ludziom z
używalności, z grubsza oczyścił kilka bagna, Titus wydaje się metropolią,
innych i założył kilkanaście dobrze ale tak naprawdę to zwykła kaciapa.
umocnionych baz na terenie całej Flo- Przystań, kilkadziesiąt chat i szop,
rydy. parę knajp, kilka sklepów i warszta-
W chwili obecnej największe miejsco- tów, obowiązkowa gorzelnia, miejscowy
wości Florydy poza Miami to Tampa, felczer i stodoła do potańcówek, oto całe
tętniąca życiem przystań kupców i pi- Titusville. Miasto ma jednak w sobie coś
ratów na zachodnim wybrzeżu, główna szczególnego, ale odkryjesz to dopiero,
osada stalkerów Titusville, Baza FIST- gdy zagłębisz się w tłum na Library
-u w Fort Myers oraz Daytona Beach. Square.
Prawdziwe życie krainy kwitnie jednak Tak, to główny plac. Nazwą się nie
w mniejszych osadach - w pilnie strze- przejmuj, nie ma tam żadnej biblioteki
żonych, otoczonych wałami wioskach - jest natomiast olbrzymi, zadaszony
przy głównych drogach i w zaszytych płot, na którym ludzie przybijają ogło-
na bagnach osadach na palach, na szenia. Hoho, czego tam nie ma... Oferty
wiejskich targach i przystaniach łodzi, kupna i sprzedaży, propozycje współ-
wśród nieustępliwych kierowców, ryba- pracy, zapytania o zaginionych, ulotki
ków, łowców i poszukiwaczy złomu. werbunkowe do tajemniczych wypraw,
Dziś Floryda nie jest miejscem wieści dla przyjaciół, całymi dniami
bezludnym. Jeśli dobrze znasz szlaki, można stać i studiować! Nie umiesz
lub masz szybką łódź, rzadko kiedy czytać? Tym też się nie masz co przej-
będziesz wędrował z jednej osady do mować, po prostu wal do „Suck’rates”.
drugiej dłużej niż pół dnia. Jeśli nie To najlepsza knajpa przy Library Squ-
znasz szlaków, a mimo to decydujesz are i jak sama nazwa wskazuje, pełno
się na wyruszenie... Bądź świadom, że tam łebskich kolesi. Znajdziesz tam też
bagno nie wybacza.

125
floryda

na pewno brainerów, łebskich kolesiów To znaczy biją, bo biją wszędzie gdzie


na pensyjce rady miejskiej, których się człowiek narazi, ale tam... A zresz-
jedynym zafajdanym obowiązkiem jest tą, nieważne. Powiem ci tylko tyle, że
odczytywać nowoprzybyłym zawieszo- niektórym ludziom zbyt doskwiera na
ne ulotki. Za symboliczną opłatą, rzecz bagnach samotność.
jasna. Tak, Titusville słynie z tego, że
„ Suck’rates” to jednak raczej nie tu znajdziesz każdego, kogo szukasz.
miejsce dla ciebie - tam chleją ci, co Dawno nie widzianego kumpla, łowcę
się liczą. Tacy, co na coś liczą, mają krokodyli do obrony twojej osady, paru
na szczęście kilka innych spelun do krzepkich chłopaków do ochrony trans-
wyboru. Jest „Desperado”, gdzie siedzą portu, stalkera do szalonego przedsię-
kolesie, którzy uważają się za twar- wzięcia, a jak się uweźmiesz, to nawet
dzieli, jest też „Weener”, gdzie siedzą czwartego do brydża. Nie myśl jednak,
ci, których inni uważają za twardzieli, że sława Titusa opiera się na zawartości
jest też „Arsenal”, gdzie można pograć knajp wokół Library Square.
w darty i bilard. Ja sam najbardziej Na zamglonej wysepce o milę na
lubię „Dolly”, bo tam jest bez przerwy północ od Titusville mieści się bowiem
muzyka na żywo i nikt nie sika do go- Stal-ket, najlepsze targowisko „goodies”,
rzały. Nad barem wisi portret cycatej jakie w życiu widziałem. Uwierz mi,
gwiazdy country z zeszłego wieku oraz połowa z towarów idących do Miami po
wypchana owieczka. Nikt nie wie, co drodze znika. Nie wiem, co się z nimi
oznacza owieczka, ale muzyka jest w dzieje, krokodyle je żrą czy co, ale po
dechę, więc nie ma co dużo myśleć. drodze na Mud Market czy do skła-
Jest jeszcze „Błękitna Ostryga”, ale dów Michajewa trafiają ledwo nędzne
tam nie radzę wchodzić. Nie, nie biją. resztki. Dopiero tu, na Stal-ket widzisz

Tony Hoax and the Hotheads


Czym by było życie na bagnach, gdyby nie te rzadkie chwile, gdy człowiek może
posłuchać dobrej muzyki! Tony Hoax, gruby, długowłosy amant z zabójczym
wąsikiem i melodyjnym, ciepłym głosem wie o tym doskonale. On i jego zespół,
trzech muzyków-zabijaków i cztery dziewczątka (chórek), od trzech lat jeździ z
koncertami po Everglades. Ich trupa, wojskowy jeep i podrasowany pick-up, oba z
wymalowanymi logo zespołu na burtach, są wszędzie serdecznie witane, a muzycy
przyjmowani są jak królowie.
Bo chłopaki zasługują na miano równych gości. Co prawda trochę zadzierają
nosa (zwłaszcza Hoax), ale potrafią porządnie wypić, chwycić za broń kiedy trze-
ba, a koncert zagrają zawsze, nawet gdy osada nie zbierze tylu gambli co trzeba.
Najwyżej będą grali krócej, wielkie mi rzeczy. W końcu to artyści.
W świecie zbyt wilgotnym, by odtwarzacze CD długo działały, ich utwory są bardzo
dobrze znane, a wielu młodych ludzi marzy, by usłyszeć je na żywo. O wyjątkowości
zespołu świadczy również to, że na pick-upie wożą generator, który zasila prosty
system nagłaśniający, syntezator, gitarę elektryczną i skromne oświetlenie sceny.
Nic dziwnego, że Tony Hoax and the Hotheads naprawdę dają czadu na koncertach!

126
ciekawe miejsca na florydzie

prawdziwe cuda, jakie wygrzebują epidemia wygasła sama, pozostawiając


stalkerzy na Florydzie. Mówi się, że przy życiu tylko najsilniejsze osobniki,
terenów gratonośnych coraz mniej, a w tym głównie kobiety.
ci wciąż znajdują niesamowite cacka. Już podczas trwania epidemii pró-
Jeśli szukasz czegoś naprawdę ekstra, bowano na nowo zreorganizować życie
to wal na Stal-ket. Może nie znajdziesz w mieście. Ocaleli urzędnicy zorgani-
tego za pierwszą wizytą, ale cierpliwość zowali szpitale, punkty wydawania
to dobra cecha na Everglades. A jak wody i żywności, wyznaczono patrole
masz czas i gamble, to zatrzymaj się u do palenia zwłok i obrony miasta przed
„Miss Tracy”, gdzie sypiają niektórzy bandami szabrowników i wykolejeńców.
stalkerzy oraz ich goście. Właścicielka Duch przedsiębiorczości przetrwał
ma oswojonego kota. Naprawdę! Że też także w sercach garstki ocalałych z
ludzie mają czas na takie idiotyzmy... epidemii - pamiętali o tradycjach Tal-
lahessee jako stolicy i z tym większym

Tallahassee entuzjazmem zabrali się za jego odbu-


dowę. Misja nie wydawała się specjalnie
Gdy wspomnisz trudna, gdyż poza trafieniem pojedyn-
komukolwiek w czym pociskiem miasto było niemalże
Miami nazwę tego nietknięte. Niestety, nowo wybrane
miasta, przedwo- władze skontaktowały się z Miami w
j e n n ej s t o l i c y celu nawiązania współpracy.
stanu Floryda, Tak, niestety. Sądzisz, że tym zbójom
zapewne otwo- z Rady Miejskiej na rękę było powsta-
rzy szeroko oczy nie silnego ośrodka demokracji na tere-
i przyzna się, że nie Florydy? Na razie jednak nie byli
nigdy jej nie słyszał, ewentualnie na- gotowi na rozprawę z byłą stolicą, do
pomknie ostrożnie, że słyszał o takiej której ściągało coraz więcej ludzi i cier-
miejscowości w Georgii czy Alabamie. pliwie czekali na uśmiech paskudnego
No, nic dziwnego. Władze Miami zrobiły losu. I doczekali się.
wszystko, by wieści o losie Tallahessee Jakoś dwanaście lat temu na tereny
nie dotarły do ludzi i wątpię, czy ktoś północnej Florydy spadła armia mutan-
z Błota jeszcze skojarzy nazwę miasta tów pod wodzą tak zwanego Wujaszka
z Florydą. z Alabamy, która obległa między in-
Nam natomiast, ludziom z bagien, nymi Tallahessee. Mieszkańcy miasta
nikt umysłów nie prał. My pamiętamy zorganizowali rozpaczliwą obronę, ale
smutną historię Tallahessee i dobrze brakowało im zarówno broni, jak i
wiemy, że odrodziło się po wojnie. doświadczonych żołnierzy - wezwali
Jako stolicy stanu, miastu prze- więc na pomoc Motorway Patrol. Miami
znaczony był specjalny dar - rakieta odpowiedziało na wezwanie z udawaną
z głowicą biologiczną, wystrzelona powagą, ale Trzeci Batalion Zmotoryzo-
najprawdopodobniej przez ruskich. Kto wany przybył na miejsce walk dopiero
ją naprawdę odpalił, nigdy się już nie po tygodniu, gdy opór obrońców stolicy
dowiemy, ale epidemię, która wybuchła był już na wyczerpaniu. Na wszelki
zaraz po ataku, nazwano ruską gorącz- wypadek żołnierze poczekali jeszcze
ką. Była to wirusowa choroba nieco po- dzień, czy dwa, po czym wtargnęli do
dobna do grypy, ale wywołująca znacz- Tallahessee i rozwalili wszystkich, tak
nie wyższą temperaturę. Lekarstwa na mieszkańców jak i mutantów.
nią długo nie udawało się znaleźć, aż Pamiętamy los tych dzielnych ludzi,
dlatego nie odwiedzamy Tallahessee. Nie

127
floryda

chcemy oglądać postrzelanych ścian do-


mów, budynków spalonych miotaczami Tampa
ognia, czy ulic wysadzonych minami. No, problemu
Miasto jest dziś wymarłe i ciche ni- Tampy Rada Miej-
czym marzenie ducha. Stacjonuje tam ska raczej nie roz-
batalion MP, ale sądzę, że nawet oni nie wiąże tak jak to
cierpią tego miejsca. było w przypad-
Ponoć na bombie, która w zeszłym ku Tallahessee -
roku wybuchła pod Dade w centrum już jest o wiele
Miami, ktoś kredą napisał „Za Tallahes- za późno. Rządy
see, zdrajcy!” nad tym miastem
przejął ktoś o wiele groźniejszy od
garstki słabo uzbrojonych marzycieli i
od tej pory Tampa jest solą w oku bos-
sów Miami. Tym miastem zawładnęły
bowiem gangi uciekinierów z Meksyku,
które szybko zbudowały pirackie impe-

Walker
Nikt nie zna jego prawdziwego imienia. Ktoś kiedyś powiedział, że za młodych lat
nosił indiańskie imię „Chodzący wśród Mgieł” i był seminolskim szamanem, lecz
on sam za każdym razem, gdy zostanie o to spytany, kręci głową i uśmiecha się
ciepło: Niepotrzebnie pytacie o to, co było kiedyś. Zacznijcie zadawać pytania o to,
co dzieje się teraz. A nazywajcie mnie po prostu Walker.
Walker, czyli Wędrowiec, to stary człowiek o indiańskich rysach twarzy, dobro-
tliwym uśmiechu i zamglonym spojrzeniu. Nie ma swego domu, a sypia u ludzi,
którzy przygarną go pod swój dach. Je to, co znajdzie, upoluje lub dostanie, ale
chętnych do tego nigdy nie brak. Walker darzy bowiem miłością cały świat, a w
jego sercu nigdy nie zagościła zazdrość czy zawiść. Jego pojawienie się leczy żal i
rozpacz, jego słowa łagodzą konflikty, a jego uśmiech przywraca nadzieję.
Często w deszczowe wieczory opowiada się na bagnach historię, jak to Miami
Vice uznało Walkera za groźnego dysydenta i postanowiło go aresztować za dzia-
łalność wywrotową. Ten zaś nie miał zamiaru się skrywać czy uciekać, tak więc
żołnierze MP otoczyli go na szlaku z zamiarem skrępowania. Walker usiadł jednak
na ziemi, zapalił fajkę i powiedział: Przyszliście po to, żeby mnie zabrać? Dobrze, ale
nie spieszmy się. Zapalmy najpierw fajkę i cieszmy się tym dniem. Ponoć usiedli
wszyscy, choć kilku próbowało go poszturchiwać i wyśmiewać, a ten wciągnął ich
w rozmowę. Nie żeby chciał ich zagadać, by odzyskać wolność - patrzył na nich
tymi swoimi wielkimi, starymi oczyma i pytał o ich sekrety, marzenia i lęki, a
oni, jeden za drugim, oddawali mu swe serca. Ich dowódca ponoć porzucił służbę i
zamieszkał gdzieś na bagnach.
Wierzysz w to? Kiedy poznasz Walkera, uwierzysz we wszystko.

128
ciekawe miejsca na florydzie

rium, zbyt słabe, by militarnie zagrozić ponoć wypędziła Meksów z ich kraju,
Miami, lecz wystarczająco silne, by ale są jeszcze inne przyczyny. Na nagiej
śmiać się z bezsilnej, zarastanej przez przestrzeni po prostu znacznie łatwiej
dżunglę metropolii. jest dostrzec wozy MP czy uciekającego
O życiu w Tampa wiem wystarcza- niewolnika.
jąco dużo, by nigdy w życiu nie chcieć Jedno muszę tym skubańcom przy-
się tam wybrać. Wygląda bowiem na to, znać - udało im się odpalić fabryczki
że przy Tampa Miami może spokojnie papierosów, z których Tampa przed
uchodzić za wzór demokracji i swobód wojną słynęła, a dzięki temu przywró-
obywatelskich. Miastem rządzi kilku cić jedną z nielicznych, błogich codzien-
tamtejszych bossów, którzy w przeci- ności. Embargo, jakie Miami nałożyła
wieństwie tych z Miami dzielą się nie na Tampa, wszyscy mają głęboko w
źródłami dochodu, ale dzielnicami, któ- poszanowaniu. W tym świecie nie ma
re stanowią ich dziedziczną własność miejsca na politykę antynikotynową, a
razem z mieszkańcami. Ludzie zaś już palą wszyscy ci, którzy mają co palić,
dawno zapomnieli, co to wolność - haru- taka jest prosta zasada. Cała Floryda
ją na plantacjach oraz w fabryczkach kopci wonne, meksykańskie papierochy
papierosów i cygar, lecz najczęściej z Tampa, nawet bossowie, choć ci nawet
trafiają na targ niewolników. Tamtejsi na mękach by się do tego nie przyznali.
bossowie traktują ich gorzej niż bydło.
Dziesiątki ludzi ginie podczas ustawicz-
nych wojen o wpływy, kiedy to zbrojne Orlando
bandy ostrzeliwują się bez pardonu Pewno wydaje
na ulicach. Jeszcze krwawsze są dzikie ci się, że jak raz
karnawały i festiwale, podczas których byłeś w Orlando
bossowie zmuszają tłumy do tańczenia to wiesz o tym
na ulicach, a potem strzelają wokół bez miejscu wszystko,
opamiętania, odurzeni narkotykami co? Dajże spokój.
i pijani uniesieniem. Zdarza się też, Ja sam odwie-
że od fajerwerków i sztucznych ogni dziłem Orlando z
płoną wtedy całe segmenty Tampa, ale dobrych dziesięć
pozostaje dziękować losowi, że tak się razy i zawsze będę powtarzał, że jedyna
dzieje. Przynajmniej płomienie wyba- rzecz, która pozostaje wciąż ta sama, to
wiają tamtejszych ludzi od męki życia warsztaty i magazyny „fistaszków”. Za
w hodowli ludzkiego bydła. każdą wizytą znajdziesz w osadzie coś
Tak, Tampa to miejsce dla bezwzględ- nowego, coś, co cię powali na kolana.
nych ludzi. Reda portu jest pełna okrę- Nigdy nie zapomnę dnia, gdy na moją
tów pirackich i przemytniczych, tawer- ciężarówkę napadła banda mutków.
ny aż kipią od paskudnych typów, a Postrzelali mi samochód i ranili mnie
mury wokół miasta najeżone są lufami. w ramię, ledwie zdołałem uciec. Miałem
Te czubki wybudowały wokół Tampa przebitą oponę resztkę benzyny, pusty
mur, najprawdziwszy sześciometrowy żołądek, a ze zmęczenia latały mi ciem-
mur ze stali i betonu, a przestrzeń ne plamy przed oczyma. Marzyłem już
poza nim w promieniu pięciu kilome- tylko o łóżku w bezpiecznym Orlando,
trów wypalili do cna. Poza plantacjami ale gdy dostrzegłem tłumy ludzi przed
tytoniu, nawet źdźbło trawki tam nie bramami oraz dziesiątki ciężarówek i
rośnie. Mówi się, że to efekty panicz- łodzi, momentalnie zmęczenie odeszło
nego strachu przed Neodżunglą, która na plan dalszy. Naraz przypomnia-

129
floryda

łem sobie o Graspcomp, o corocznych wypiłem z tym czy z tamtym, załatwi-


zawodach w siłowaniu się na rękę, na łem nową oponę, a jeden z ochroniarzy
które ściągają setki pakerów z całego Bazy pomógł mi zreperować przewód
Everglades! płynu hamulcowego. Fajnie było i za
Wziąłem udział i przegrałem dopiero rok na pewno przyjadę znowu, choćby
w trzeciej rundzie, ale nie to było naj- mi się niebo na głowę zwaliło.
ważniejsze. Człowieku, lepszej atmos- Ale to nie wszystko. Najmocniej wy-
fery nie widziałem jak żyję! Twarde ryła mi się w pamięci scena rozpoczęcia
draby zasiadały po przeciwnych stro- polowania. Nie wiem dokładnie, kim byli
nach stołu, groźnie popatrywały sobie ci goście, ale po wypucowanych giwe-
w oczy, po czym miażdżyły sobie dłonie, rach, nowiutkich łodziach i podejściu
stękały, mocowały się, purpurowiały i do usługujących im Latynosów od razu
pierdziały z wysiłku aż do zwycięstwa można było poznać nadętych, nadzia-
lub przegranej. I możesz mi wierzyć, nych facetów z Miami. Wybierali się na
przegrany pierwszy gratulował zwy- polowanie do Disneyworldu. Zachciało
cięzcy. Poznałem kilku fajnych kolesi, im się postrzelać do ludzi. Śmiali się gło-
śno, poklepywali po plecach, zakładali o

Douglas Kent
Twoją wioskę napastuje pięciometrowy aligator-ludojad? Podpadłeś swojemu szefowi
i szukasz sposobu, by go ubłagać, najlepiej modnymi butami z krokodylej skóry?
Słyszałeś o panterach florydzkich i marzysz o nowych wyzwaniach? Jeśli potra-
fisz odpowiedzieć „tak” na choć jedno z tych pytań, Douglas Kent jest człowiekiem,
którego szukasz.
W dawnych, lepszych czasach tak najprawdopodobniej brzmiałaby ulotka rekla-
mowa najlepszego łowcy krokodyli na Florydzie. Niestety, Douglas Kent, tykowaty
olbrzym o długich rękach i rzadkiej, ciemnej brodzie, czytać nie umie, a co dopiero
pisać. Ma za to inne, niecodzienne zalety - jeden z rodziców tego człowieka musiał
bowiem być krokodylem, gdyż trudno w inny sposób wytłumaczyć jego nadnatural-
ną wprost biegłość w łowieniu tych gadów. Starczy mu wysłuchać kilku opowieści
o zwyczajach prześladowcy, obejrzeć jego odchody czy zbadać dokładnie okolicę,
by dokładnie wiedział jak się z nim rozprawić. A jego skuteczność nie pozostawia
cienia podejrzeń - za odpowiednią opłatą Douglas wytropi i rozwałkuje wszystko, co
zimnokrwiste, od krokoświra po megatora, czasem podejmując się również polowa-
nia na panterę-ludojada, gigantycznego węża lub inny osobliwy wytwór bagien. W
wolnych chwilach poluje zaś na zwykłe aligatory lub krokodyle i to tylko z nożem
w ręku - by nie uszkodzić skóry.
Pisać i czytać doskonale za to umie Mario Pereiro, niski, pucułowaty człowieczek o
zaaferowanej twarzy i wiecznie zaparowanych okularach. Mario jest zafascynowany
gadami, i dawno temu dołączył do Douglasa, by móc u jego boku je badać. Okazało
się przy tym, że Mario ma głowę do interesów, tak więc został jego agentem. Jego
pomysłem było na przykład uruchomienie niewielkiej manufaktury przy Błotnym
Rynku w Miami, gdzie kilku latynoskich krawców szyje buty, torby i kamizele z
krokodylich skór.

130
ciekawe miejsca na florydzie

ilość trofeów, a cała Baza patrzyła na to nazywam się Jack Kuternoga. Przed
w milczeniu, z kamiennymi twarzami. wojną był to gigantyczny park roz-
Niby rzeczywiście jechali polować na rywki, niekończące się miasto atrakcji,
tych, których inni odrzucili z konkret- gdzie ponoć cały worek gambli nie
nych powodów, ale wciąż byli to ludzie. starczał, by wszystko obejrzeć. Ludzie,
Nie wiem, czy wrócili w komplecie. którzy wybudowali ten cały interes,
Mam to gdzieś. na pewno zadali sobie wiele trudu,
by kompletnie oszołomić dzieciaki i

Disneyworld całkiem wycyckać ich starych. Ponoć


wszystko wyglądało dokładnie jak na
Z a s t a n aw i a ł e ś filmach DVD, a to o czymś świadczy!
się kiedyś, co się Ponoć w Disneyworldzie wszystko
dzieje z tymi, któ- było możliwe. Można było spacerować
rzy utracą swe po wielkiej atrapie Orbitala i przeży-
miejsce w Mia- wać deszcz meteorytów, można było
mi? Na przykład płynąć łodzią na tropikalną wyspę-raj
z takim bossem, i odpierać ataki piratów, można było
który podpadł spacerować po nawiedzonym domu,
Radzie Miejskiej jechać w tunelu strachu, uczestniczyć
czy pyskatym robotnikiem z Błota? w kosmicznej podróży w Space Moun-
Albo z marzycielem, który uwierzył tain, czy odwiedzić samego Piotrusia
w propagandę Amerykanów, z wysta- Pana! Na znużonych atrakcjami czekały
wionym przemytnikiem lub pechowym baseny, sztuczne laguny z palmami i
ochroniarzem? Oczywiście, z chwilą, gdy krystalicznie czystą wodą, restauracje
nie mają już po co pokazywać swych w pałacach z bajek, pola golfowe lub
twarzy w mieście, od razu uciekają na tory do jazdy konnej. W ostateczności
bagna. można było klepnąć w tyłek Myszkę
Niektórym jednak ciężko dopasować Miki.
się do naszych zasad i próbują tu prze- Po wojnie ludzie jednak mieli większe
nieść swój własny świat. Wydają innym zmartwienia, niż wydawanie kasy w
rozkazy, poniżają ich, przywłaszczają parkach rozrywki, tak więc wszyscy
sobie ich dobytek, a co więcej, część z zapomnieli o tym interesie - za wyjąt-
nich ściąga uwagę agentów MP, a w kiem tych, którzy mieli powody, by
końcu pluton tych chędożonych pacy- się chować. Ktoś puścił bowiem głupią
fikatorów. Nie lubimy tu takich. Nie plotkę, że Disneyworld nie poddał się
chcemy, by wśród nas mieszkali. wojnie, a kraina-raj dalej tętni życiem,
Takich, co zabijają innych bez po- przygarniając tych, którzy są skłóceni
wodu, też nie chcemy. Nie będziemy ze światem.
tolerować psychopatów, gwałcicieli, I tak świat rozrywki stał się azy-
podpalaczy czy innych sukinsynów. lem dla uciekinierów, a także jedną z
Oni dobrze o tym wiedzą, pamiętają największych legend Florydy. Są tacy,
również, że nie ma u nas szeryfów z którzy utrzymują, że park dalej działa,
błyszczącymi gwiazdami i sprawiedli- bez końca zabawiając tych, którzy w
wość zwykliśmy sami wymierzać, a to nim mieszkają, lecz na ogół wszyscy
boli jak cholera. Tak więc prędzej czy to wyśmiewają. Faktem jednak jest,
później jeden z drugim sam daje dyla. że dostać się tam jest w chwili obecnej
Disneyworld... Jeśli nie jest to naj- niezwykle trudno, pomimo że park leży
dziwniejsze miejsce na ziemi, to ja nie blisko Orlando - gdy nie ma mgły nawet

131
floryda

widać tą wielką kopułę, która mieściła


w sobie Future World, ludzie nazywają
ją Purchawą. Niestety, bagno wchłonęło St Augustine
wszystkie prowadzące tam drogi i nie- Tuż po wojnie St
podzielnie włada okolicznymi terenami. Augustine, naj-
Ponadto sami mieszkańcy Disneyworl- starsze miasto
du umiejętnie bronią przystępu do Stanów Zjedno-
swego królestwa magii. Słyszałem o czonych, podzie-
niewidzialnych snajperach, pułapkach, liło los innych
zatrutych strzałach, a nawet tresowa- miast na wschod-
nych panterach, ale pamiętaj, wszystko nim wybrzeży -
to może być jedynie częścią legendy. najpierw w pani-
Mówi się też, że każdy, kto przybywa ce opuściła go większość mieszkańców,
do Disneyworldu, by w nim zamiesz- a potem zrujnowały huragany. Przez
kać, zostaje poddanym kilku próbom. długie, długie lata było to jedynie
Mieszkańcy ponoć żyją w strachu miasto duchów, po którym hulał mor-
przed mieszkańcami Miami i chcą w ski wiatr i snuły się milczące grupki
ten sposób potwierdzić szczerość inten- mieszkańców, trwające w mieście tylko
cji przybysza, ale trudno tu zawierzyć dlatego, że czasem fale wyrzucały na St
opowieściom. Augustine Beach szczątki zatopionych
Co ja o tym sądzę? Myślę, że dżun- statków.
gla oraz bagno nie zrobiły dla Disney- Potem pojawił się pewien człowiek.
worldu wyjątku i pochłonęły go tak Nazywał się... Eee... Kazał się nazywać
samo, jak uczyniły to z każdym innym Don Pedro Menendez de Aviles, lecz nikt
miejscem na Florydzie. Pałac Piotrusia się z niego nie śmiał, ponieważ facet
Pana porasta bluszcz, w mętnej wodzie miał ogromną charyzmę, a co więcej -
sztucznych lagun żyją krokodyle, a miał wizję. W ciągu kilku lat zniszczo-
cacka w Future World rozkradziono już ne, niemal wyludnione miasto duchów
dawno. A ludzie? W to akurat wierzę. stało się tętniącym życiem ośrodkiem
Wierzę, że mieszkają tam gangi byłych handlowym.
uciekinierów, których życie polega To, co powiem, może zabrzmieć dziw-
na odtwarzaniu dawnych legend. Na nie, ale to jedyne miasto na Florydzie,
wyspie karaibskiej mieszkają „Poli- któremu huragany nie zaszkodziły, a
nezyjczycy”, na pokładzie żaglowca pomogły. De Aviles z pogardą machnął
„piraci”, w wiosce z Dzikiego Zachodu ręką na spustoszone dzielnice miesz-
„kowboje”, a szefem całego interesu jest kalne, biurowe i handlowe, po czym z
pewno koleś w pocerowanych drelichu iskrą w oku zabrał się za odbudowę
Kaczora Donalda. Ich życie pewnie bajki Starego Miasta, które szczęśliwie mało
nie przypomina, bo przecież żyją wśród ucierpiało w wyniku działalności sil-
nich oszuści, maniakalni mordercy, nych wiatrów. Ze szczególną pieczoło-
zdrajcy, bojownicy o wolność czy mu- witością odnowił górujące nad miastem
tanci, ale społeczność ma surowe zasady zamczysko Castillo de San Marcos, które
i rzeczywiście jest bezpiecznym schro- uczynił swoją siedzibą, strzegące wód
nieniem dla bezdomnych i ściganych. zatoki Fort Matanzas oraz budowle
I wszyscy są tam pewno szczęśliwi. wokół Plaza de La Constitucion, w tym
Mocno w to wierzę. przepiękną i oszczędzoną przez tornada
Są na to dowody. Czasem w pogodną bazylikę. De Aviles obiecał schronienie
noc widać fajerwerki nad Purchawą. i prawo do prowadzenia interesów

132
ciekawe miejsca na florydzie

wszystkim, którzy zdecydują się praco- kukurydzę oraz trzcinę cukrową. Len
wać nad odbudową Starego Miasta i już idzie do produkcji koszul, skóry do wy-
po kilku miesiącach zaczęło ono przy- robu pasów i kurtek, a trzcinę cukrową
pominać to, czym było wcześniej - kolo- wykorzystuje się przy wytwarzaniu
nialne miasto hiszpańskie. Nad główną rumu, ponoć jeszcze smaczniejszego niż
ulicą St George zakołysały się palmy, ten z Miami. W St Augustine wyrabia
na Plaza de La Constitucion pojawił się się też świeczki, liny i płótno żaglowe,
barwny, krzykliwy targ, a w labiryncie jest paru kowali i bednarzy, nie brakuje
uliczek pojawiły się tawerny, warsztaty też nowoczesnych rusznikarzy.
i składy. Ostatnim krokiem, jaki podjął A sam De Aviles? Dziwny to człowiek
De Aviles, było wykorzystanie gruzów i na pewno nie stąd - ludzie na Florydzie
ze zrujnowanych biurowców i domów nie zwracają się do siebie per „dobry
mieszkalnych do budowy wysokich panie”, ani nie mianują swych pomoc-
murów wokół St Augustine. ników „szambelanami: i „koniuszymi”
Dzisiaj to niewielkie, ale naprawdę - ale rządzi sprawiedliwie i lud go lubi.
urocze miejsce, a człowiek ma tu wraże- Jest dziwakiem, to pewne, ale swych
nie, że czas zatrzymał się kilkaset lat obietnic dotrzymał i wielu ludzi, którzy
temu. Co prawda zamiast bruku wciąż harowali w pocie i pyle przy odbudowie
mamy asfalt, strażnicy De Avilesa „jakiegoś cholernego zamku”, wiedzie
noszą broń maszynową zamiast szpad dziś wygodny żywot właścicieli tawern,
i halabard, a w przystani zatrzymują warsztatów czy składów.
się nie żaglowce, a kutry motorowe, A to rzadkość w tych czasach.
ale mało kto z odwiedzających zdaje
sobie sprawę z tego rodzaju niuansów.
A owych gości jest naprawdę sporo, Cape Canaveral
gdyż St Augustine stało się znaczącym Dobrze, opowiem ci o tym miejscu, ale
ośrodkiem rzemiosła. Na wykarczo- czynię to niechętnie. Cape Canaveral to
wanych polach poza miastem ludzie smutne miejsce i niewielu znajdziesz
hodują bydło i konie, a także sadzą len, Florydczyków, którzy będą chcieli o

Zwierzaki
Smutne jest to, że zwierzaki dalej wyglądają jak ludzie i są ludźmi. No, może mają nieco cofnięte czoło
i wiecznie rozchylone usta, a w ich oczach nie znajdziesz nawet cienia sprytu, ale tak przecież wygląda
większość ochroniarzy w Miami. Różnica leży w zachowaniu i trybie życia Zwierzaków - są to bowiem
potomkowie tych z ofiar mutagenów Neodżungli, których ciała nie uległy przemianom, lecz skurczyły
się za to ich mózgi. Nazwijmy to po imieniu - Zwierzaki to współcześni ludzie pierwotni.
A zatem energia atomowa wymierzyła ewolucji kopa i to całkiem potężnego kopa. Zwierzaki potrafią
rozpalić ogień, umieją machać zdobyczną maczetą czy znaleźną maczugą, ale na tym się kończą ich
umiejętności. Nie umieją budować łodzi czy nawet łuków, nie znają się na budowaniu (zajmują znalezione
budowle), nie potrafią gotować, poza przepaskami biodrowymi nie noszą ubrań a ich komunikacja ogra-
nicza się do warknięć i pomruków, w niczym nie przypominających ludzkiej mowy. O wszelkich próbach
resocjalizacji też zapomnij - bywało, że człowiek z bagien znajdował dziecko (szczenię?) zwierzaków i
próbował sam wychować, lecz szczytem osiągnięć intelektualnych wychowanka zazwyczaj było ledwie
kilka prostych słów i umiejętność sikania w krzaki, a nie w kąt izby.
Omijaj ich. Napotkani na szlaku, zazwyczaj zachowują się nieufnie, lecz dość przyjaźnie, nawet
czasem dają się przekupić błyskotkami. Pechowcy, którzy jednak mieli pecha przekroczyć granice ich
terytorium, zazwyczaj przekonywali się boleśnie na własnej skórze, że całkiem sprawnie działają jako
grupa. Kamień w dłoni silnego, podirytowanego małpoluda to broń równie groźna jak kula z pistoletu
maszynowego, a jeśli takich małpoludów osaczy cię całe plemię, to może być już za późno nawet na
okrzyk „Jestem zbyt młody na śmierć!”.

133
floryda

tym gadać, tym bardziej na trzeźwo. i agresją, ale w ludzi zmutowanych do


Jak zapewne sam wiesz, przed wojną tego stopnia, by przenikali przez ściany
znajdowało się tam Centrum Lotów Ko- czy czytali w myślach?
smicznych imienia JFK, które ulepsza- Niech to będzie nawet łgarstwo,
ło, testowało i wysyłało w Kosmos nasze ale przylądek Canaveral i tak jest
statki kosmiczne. Jeszcze w ubiegłym upiornym miejscem. Ponoć nigdy nie
wieku przeniesiono główną bazę na wy- ustępuje tam mgła, brudna, żółtawa i
spę Merritt między Canaveral a lądem, złowroga, a bagniska rozbrzmiewają
a z samego przylądka wystrzeliwano setkami upiornych odgłosów. To nawo-
głównie satelity bezzałogowe. Dla tego, łują się potwory. Nie wiem i nie chcę
kto wymierzył w Canaveral nuke’a, wiedzieć, co żyje pośród tej mgły. Star-
było to jednak bez znaczenia. czy, że kiedyś widziałem czaszkę rysia z
Dzisiaj nie dojdziemy już do tego, kłami długości czternastu centymetrów
czy to rząd rzeczywiście instalował na i skórę z łba oposa, który najwyraźniej
orbicie jakieś świństwa rodem z Gwiezd- miał sześć par oczu. Wyspa Merritt była
nych Wojen, czy ktoś z czerwonym kiedyś bardzo bogatym rezerwatem
guzikiem w zasięgu ręki uległ zbiorowej przyrody i jeśli wszystko tam teraz
paranoi. W każdym razie w przylądek stanęło na głowie, to ja dziękuję.
wypieprzyła jedyna na Florydzie głowi- Czasem jakiś pieprznięty stalker
ca atomowa, a leżąca nieopodal Patrick zgarnia grupę wariatów i rusza na
Air Force Base dostała z kolei głowicami poszukiwania świętego Graala. Niektó-
chemicznymi. rzy dają radę wrócić - na wpół oszaleli,
Na pewno słyszałeś, że tysiące ludzi rozdygotani, o trzęsących się rękach
oślepło, uległo ciężkim poparzeniom i rozbieganych oczach. Śmiejąc się
lub zmarło na chorobę popromienną, szyderczo, opowiadają o kilometrach
gdy chmura radioaktywna poszła nad czarnego, zeszklonego piasku na Cape
półwysep. Nie wiesz jednak o tym, że Canaveral i trującym powietrzu nad
na Cape Canaveral nadal żyją ludzie. Patrick, ale zawsze znajdzie się kolejny,
Rzadko się o tym mówi, najczęściej który wie lepiej i ruszy w ślad za nimi.
podczas ponurych, deszczowych nocy, Cape Canaveral to miejsce, które
gdy jedyną pociechą jest flaszka miej- przyciąga czubków jak magnes. Proszę,
scowego bimbru, a twoi kumple przy bądź normalny.
stole są równie zdołowani jak ty sam.
Opowiada się wtedy dziwne historie,
zasłyszane od ludzi, którzy tam byli,
lub znali tych, którzy byli. Opowiada
się o grupach ślepych ludzi, którzy
widzą przez skórę, po prostu dotykając
obiektów, o bandach dzieci o starych
oczach, dzieci, które nigdy nie doro-
sną, o całych plemionach ludzi, którzy
utracili zdolność mowy i powrócili do
życia z epoki kamienia łupanego. Sam
już nie wiem, w co wierzyć, a w co
nie, przyznam się szczerze. Uwierzę
w gangi zarośniętych, uzbrojonych w
noże i maczugi szaleńców, którzy nie
znają innych uczuć poza nienawiścią

134
135
miami

Niewolnictwo Jeśli facet wisi ci kasę i nie oddaje, a


ty masz porządnych świadków, idzie
Miami słynie jako centrum handlu ludź- pod młotek. Takich kruczków jest sporo.
mi. Niektórzy twierdzą, że to właśnie Na pierwszy rzut oka Miami uchodzi
na Florydzie niewolnictwo odrodziło za miasto bezprawia, ale zdziwiłbyś
się i na nowo rozprzestrzeniło na połu- się, jak rygorystycznie rozstrzygane
dniu kontynentu. Miejscowi potentaci są „prawa niewolnicze”. Gdybyś próbo-
twierdzą, że ludność Karaibów zawsze wał zrobić jakiś przekręt, na przykład
miała niewolniczą mentalność - potrze- skłamał, próbując wystawić na aukcję
bowała pana, który mówiłby, jak się wolnego człowieka bez powodu, już je-
zachowywać i co robić, dawał jedzenie steś trupem. Ludzie władzy nie życzą
i miejsce do spania. Jak dla mnie to sobie żadnych zamieszek wywołanych
kwestia dyskusyjna, ale wolałbym nie niesprawiedliwością, ani zmiany obecne-
sprzeczać się na ten temat z wielkimi go porządku. Lubią pokazywać, jakimi
bossami albo łowcami niewolników. Moje są dobrymi tatusiami i surowo karzą
zdanie i tak nie zmieni faktów. wszelkich oszustów.
Trudno powiedzieć, ilu niewolników Z czystego wyrachowania niewolnic-
żyje w samym Miami i w okolicy. Nikt two w Miami jest dosyć humanitarne.
nigdy ich nie liczył, ale podejrzewam, Co prawda, zniewolonych nie traktuje
że o połowę mniej niż wolnych ludzi, się aż tak dobrze, jak w Teksasie, ale
może trochę więcej. Na początku byli to generalnie nie jest źle. Niewolników nie
ludzie porywani z Wysp, potem również trzyma się z okrucieństwa, czy dla sa-
z północy Ameryki. Zasady są dosyć dystycznej satysfakcji. Mają pracować
proste - jeśli jesteś miejscowym, nic wydajnie, więc nie ma sensu ich uniesz-
ci nie grozi; jeśli jesteś przyjezdnym, częśliwiać. Chociaż małżeństwa między
również możesz czuć się bezpiecznie. nimi są nielegalne, mogą żyć razem i
Łowcy niewolników nie urządzają po- mieć dzieci (automatycznie niewolne i
lowań na mieszkańców miasta, starają należące do właściciela). Poza ubrania-
się również nie zrażać ludzi, od których mi nie mogą mieć nic na własność, ale
zależy dobre imię i handel Miami. Za- ten zakaz nie jest przestrzegany zbyt
grożeni są zatem ci, z których opinią rygorystycznie. Nadzorcy przymykają
nikt się nie liczy, szczególnie, jeśli nie oko na amulety, maskotki lub pamiątki
uprawiają gamblingu. Jednym słowem, rodzinne, ale zakatują na śmierć każ-
jak zwykle w dupę dostają biedni. Pory- dego, kto ukrywa nóż. Po skończonej
wane są całe rodziny z farm i wiosek, pracy niewolnicy mogą zajmować się
degeneraci, czasami nawet wędrowni własnymi sprawami, nie wolno im tyl-
spece ze wschodniego wybrzeża. Ale ko opuszczać wyznaczonego obszaru.
uprowadzenie to nie jedyny sposób. W Wolnego czasu nie mają zbyt wiele,
niewolę można sprzedać kogoś, lub od- wiec przeważnie śpią, ale czasami na
dać się samemu, na przykład w zamian peryferiach miasta słyszy się przy
za umorzenie długu. To powszechnie ogniskach „Nad rzekami Babilonu...”.
akceptowane prawo, którego przestrze- Nieśmiertelny klasyk.
gania pilnują najbogatsi i najmożniejsi. Miami jest miastem kontrastów
Ojciec rodziny może zatem sprzedać i hierarchii - ta prawda odnosi się
swoje dzieci albo żonę i sprzeciw nie jest również do społeczności niewolników.
brany pod uwagę. Jeśli napadli cię ban- Wśród nich są tacy, którym powodzi się
dyci, udało ci się ich rozbroić i pokonać, dobrze i tacy, którzy mają przerąbane.
możesz ich opchnąć, zamiast zabijać. Najgorzej mają galernicy, potem ludzie

136
miami hard core

pracujący na plantacjach. Pracują bez


maszyn i zwierząt pociągowych, od Żywność
świtu do zmierzchu. Są w większości Na Miami można narzekać z wielu
niewykwalifikowani, a więc tani. Nikt powodów, ale zaopatrzenie w żywność
się nie przejmie, gdy któryś umrze z jest zupełnie w porządku. Gdyby wo-
niedożywienia albo od nie leczonej cho- kół miasta było więcej nadającej się
roby. Dużo lepiej powodzi się wszelkiego do uprawy ziemi, wszystkie kłopoty
rodzaju specjalistom. Nie muszą być znikłyby zupełnie. Tymczasem nikt
nawet specami, wystarczy, że opano- nie zna dobrego sposobu na osuszanie
wali jakąś potrzebną umiejętność, na podmokłych terenów, a proste metody z
przykład gotowanie. Specjaliści są trak- kopaniem rowów nie zawsze okazują się
towani bardzo przyzwoicie, trzyma się wystarczająco dobre. Ziemia uprawna
ich z dala od hołoty i dopóki wykonują jest więc bardzo cenna i już dawno tere-
swoje obowiązki dobrze i sprawnie, nikt ny rozdzielili między siebie najsilniejsi.
się ich o nic nie czepia. Królami wśród Na plantacjach bogaczy pracują nie-
specjalistów są lekarze. Ci żyją lepiej niż wolnicy - dla tak taniej i wydajnej siły
wolni ludzie. Muszą się opiekować jakąś roboczej farmerzy nie są żadną konku-
szychą, w zamian dostają wszystko rencją, więc poza ludźmi uprawiającymi
czego dusza zapragnie - panienki, dobre niewielkie poletka w obrębie miasta nie
żarcie, lekarstwa na własne potrzeby, mamy tutaj zbyt wielu rolników. Zie-
nawet cygara. Niejeden wolny lekarz mia należy do magnatów, obszarników,
z północy Ameryki chętnie by się jak to mówią na Kubie. Pracują dla nich
zamienił. Osobną grupę niewolników niewolnicy, z rzadka tylko zatrudnia
stanowią osobiści służący. Generalnie się wolnych specjalistów-nadzorców.
powodzi im się całkiem dobrze, bo z Tylko jeśli populacja niewolników zo-
pańskiego stołu zawsze coś tam skapnie. stała przetrzebiona przez jakąś zarazę,
W Miami jest ich niewielu, bo służący a na najbliższe dostawy trzeba czekać,
to w gruncie rzeczy bezproduktywna bossowie zatrudniają u siebie ludzi
gęba do wykarmienia. Tylko najbo- wolnych do roboty fizycznej. Biedaków
gatsi mogą sobie pozwolić na zbytki. pracujących za jakieś śmieszne gamble.
Na dłuższą metę nie sprawdza się to,
ponieważ nawet jeśli mafiozo oszuku-
je, to i tak coś tam musi im zapłacić
(przeważnie w żywności). Poza tym
niewolnicy gorzej pracują wespół z
ludźmi wolnymi i są bardziej skłonni
do buntów. Stary, nawet nie wiesz, jaka
to harówka. Brodzisz po łydki w wodzie,
schylony sadzisz ryż, łażą po tobie
robale, pijawy ssą, komary tną, a jak
zrobisz gwałtowny ruch, to dostajesz
prewencyjnie batem po głowie. Szkoda
gadać. Niewolnicy mieszkają w czwo-
rakach poza miastem, przy polu, albo
na obrzeżach w budynku należącym do
właściciela. Chyba nie muszę opisywać
jak nędzne wiodą życie. Dostają jakieś
parszywe żarcie, harują jak dzikie

137
miami

woły, no i w każdej chwili mogą zostać cia, byleby tylko nie dostawiali żarcia
zabici przez właściciela. Robota w polu za darmo. Wiadomo, że jeśli zajmujesz
uważana jest wśród nich za najgorszą, się głupią i nie przynoszącą pożytku
no, może poza wiosłowaniem na galerze. pracą, popadasz w apatię, więc może z
tego powodu mieszkańcy Miami są tacy
Na potrzeby miasta hoduje się przygnębieni?
wszystkie tradycyjne amerykańskie W czasie epidemii pierwsi padają
rośliny, za wyjątkiem tych, które wy- niewolnicy. Nic dziwnego - są przemę-
magają dobrych gruntów lub suchego czeni i niedożywieni, na dodatek żyją
klimatu. Nie zdziw się zatem, że chleb ściśnięci w małej przestrzeni czwora-
to dla nas placki z mąki kukurydzia- ków. Kiedy niewolnicy giną dziesiąt-
nej, a piwo jest droższe niż bimber. kami, nie ma nikogo, kto mógłby się
Zwykły mieszkaniec miasta kupuje. W zajmować uprawą żywności. W Miami
pobliżu Miami hoduje się głównie ryż, zaczyna panować głód. Ludzie nauczyli
trzcinę cukrową, tytoń, trochę bawełny się przeczuwać czasy głodu lepiej niż
i kukurydzy, a innych zbóż i warzyw szczury. Zawczasu zaczynają gromadzić
tyle, co kot napłakał. Sporo sadzonek i zapasy, ceny żywności idą w górę, część
zasiewów gnije, albo zostaje stłamszo- mieszkańców zamyka się na głucho
nych przez chwasty. Nasiona chwastów w domach i bez ostrzeżenia strzela do
wiatr przywiewa z neodżungli, więc nie każdego nieznajomego, który próbuje
są to takie sobie zwyczajne roślinki. wejść na terytorium. Potem jest jeszcze
Praca niewolników jest niekończąca się gorzej. Wygłodzeni szaleńcy na ulicach.
harówką - zasiej, wyplew kilka razy, Morderstwa i kanibalizm, masowe
zbierz żniwo, przetwórz na jadalne. eksodusy poza miasto w poszukiwaniu
Klimat dla rolnictwa na Florydzie jadalnych owoców i dziczyzny. Epidemie
jest korzystny, więc zbiory odbywają powodują głód, a głód wywołuje epide-
się dwa razy do roku. Nie ma miesiąca mie. Cholerne perpetum mobile, ale taki
przerwy w pracach na polu. Nikomu już nasz los.
też nie opłaca się hodować zwierząt,
jak w Teksasie, ponieważ choróbska
i pasożyty szybko trzebią stada, więc Wszechobecna roślinność
mięso stało się prawdziwym rarytasem. Dżungla na trwale zagościła w Miami
Pochodzi praktycznie tylko z polowań, już w kilka lat po wojnie. Z początku
bo mało kto decyduje się założyć hodow- ludzie wydali jej wojnę, zazdrośni o
lę. Jedzenia jest na tyle, by wyżywić pochłonięte przez roślinność tereny
całe miasto, ale przecież nikt nie będzie miasta, lecz była to próżna walka.
rozdawał go za darmo. Na szczęście nie Agresywnie napierająca zieleń nie
ma monopolu na handel żywnością, bała się ani siekier, ani ognia i nowe
więc można kupować od tego bossa, od pędy żarłocznie wspinały się na ludzkie
którego się chce. Zgodnie z tradycją, za- konstrukcje, zarówno te zrujnowane,
płatą za żywność zazwyczaj są usługi. jak i jeszcze stojące. Rośliny rosły bły-
Dzięki temu nawet najbiedniejszy może skawicznie - starczało kilka miesięcy,
dostać coś do żarcia, pracując okazyjnie by ruiny fundamentów wieżowca pora-
lub na stałe dla lepszego od siebie. Może stały wysoką na metr gęstwiną krze-
donosić, robić jako ochroniarz, ponapra- wów. Wkrótce dzikie palmy zakołysały
wiać łodzie należące do mafioza - zależy się nad dachami nędznych lepianek,
na czym się zna. Wielu ludzi dostaje wzdłuż ulic pojawiły się połacie tropi-
bezsensowne i bezproduktywne zaję- kalnych paproci, a na ścianach jeszcze

138
miami hard core

istniejących domów pojawiły się rośliny się tu również w porę ostrzeżeni miesz-
pnące i bujne mchy. Mieszkańcy Mia- kańcy miasta.
mi musieli się pogodzić z faktem - ich Po knajpach krąży dowcip o gościu,
miasto stało się prawdziwie zielonym który przejechał przez miasto i prze-
miastem. gapił je, bo nie wiedział, gdzie kończy
Tuż po wojnie Neodżungla ratowała się dżungla, a gdzie zaczyna Miami.
życie wielu ludziom z Miami, dostar- Mówiąc między nami - miejscowi mają
czając w porę schronienia, a także podobne problemy i mówię zupełnie po-
zaopatrując we wszystko, co do życia ważnie. Wychodzisz rano z domu, żeby
potrzebne. Dzięki wszechobecności tro- się odlać i nagle szok. Widzisz jakieś
pikalnego lasu, biedacy nigdy nie muszą krzaki, których jeszcze wczoraj tu nie
spać w błocie pod gołym niebem. Z pni było. Zaczynasz się zastanawiać, czy nie
ściętych drzew buduje się tu tratwy zalałeś pały i nie wylądowałeś na chacie
rybackie lub chaty, kryte później szero- u kumpla, ale patrzysz - znajomy komin
kimi liśćmi palmowymi, a wiele rodzin starej ciepłowni, zburzona szkoła imie-
utrzymuje się z wyplatania koszyków nia Stonewall’a Jacksona, na wpół roze-
i mat z łyka, także naczyń z tykwy i brane blaszane baraki... kurcze, jesteś u
powrozów. Gęstwina okazała się prze- siebie. Tu i ówdzie przybyło zieleni, tam
kleństwem dla Rady Miejskiej i Miami i kawałek dalej trochę ubyło. Pobłądzić
Vice. Porośnięte tu i ówdzie gąszczem można! Ech, co tu dużo mówić - nie dalej
tropikalnej roślinności ruiny stworzyły jak wczoraj rozbiłem się o rosnący na
istny labirynt ścieżek i kryjówek dla środku drogi buk. Definitywnie rzucam
mutków, przemytników, zbiegłych nie- jazdę samochodem. Za drogo wychodzi
wolników czy indiańskich guerilla. W i jest szkodliwa dla zdrowia.
istocie władze miasta nawet nie zdają Roślinność w Miami jest wszech-
sobie sprawy, jak daleko ten labirynt obecna i różnorodna. Zieleń rośnie na
sięga. Dziesiątki trudnych do zauwa- ulicach, na ścianach budynków, we-
żenia, tajemnych ścieżek prowadzą w wnątrz mieszkań, a nawet w samocho-
głąb dżungli do ukrytych podziemnych dach. Okrzemki, mchy, grzyby, trawy,
schronień, gdzie kryją się nie tylko kwiaty, krzaki, bluszcze, drzewa i coś,
ludzie na bakier z prawem. Na czas co jeszcze nie ma nazwy - w różnych
łapanek do robót publicznych chowają rodzajach, odcieniach i kształtach. Jest

Kult Neodżungli
Jestem pewien, że ludzie w Miami czczą dżunglę. Oczywiście, ci prawdziwi ludzie z Miami, ci z ulic i
lepianek, a nie te nadęte dupki na najwyższych piętrach Wieżowców. Wiesz, oni gdzieś mają to, że las
tropikalny przyniósł do miasta parne powietrze, pająki czy błotną gorączkę. Przyzwyczaili się, bo las
zmienił ich filozofię. Dziś wierzą, że stanowią jego element i gdy kogoś zabierze jad węża czy utopi
gwałtowna ulewa, nikt się mocno nie martwi. Owszem, rodzina uroni kilka łez, ale na tym się skończy.
Oni, ludzie z błota, wierzą, że kiedy las zabiera człowieka, ma ku temu prawo - podobnie jak ma prawo
zabrać ocelota, aligatora czy stuletni cyprys.
Chyba nawet Miami Vice już wie, że coroczne festiwale hawańskie nie są tym, czym kiedyś. Choćby
lały ulewne deszcze, szalały tornada, czy któryś z bossów wystawił karabiny maszynowe na ulice, na
kilka dni w Miami zamiera wtedy wszelka praca, a daleko nad Florydę niesie się drżenie bębnów. Tłumy
odurzonych alkoholem i narkotykami ludzi o szklistych oczach tańczą na ulicach i śpiewają pieśni bez
słów. Pieśni, w których dziękują dżungli za opiekę, schronienie i żywność, w których oddają jej cześć i
zapraszają do wzięcia należytej ofiary.
Nie rozmawiaj z nimi o Neodżungli. Bądź pewien, że do głównej ulicy, którą kroczysz, dochodzi mnóstwo
niewidocznych ścieżek, z których może nagle wybiec kara. Zresztą, Neodżungla... Chłopie, ty naprawdę
w to wierzysz?

139
miami

taka chińska zagadka: gdy drzewo się rozkładu i degeneracji, tworząc słod-
przewraca, a nie ma nikogo, kto by to kawy zapach śmierci. Miami cuchnie
słyszał, czy wydaje ono dźwięk? My śmiercią, jest miastem umierającym
mamy własną zagadkę i gotową od- i chociaż pozory mogą temu przeczyć,
powiedź - roślinność w mieście rośnie, prawda jest okrutna: mieszkamy w gro-
gdy nikt nie patrzy. I rośnie szybko. bowcu ludzkości, a już niedługo jedyna
Umawiasz się z kimś pod Dwiema pamiątka naszego istnienia - pomnik
Skrzyżowanymi Palmami na Placu, ze stali i betonu - przestanie istnieć,
przychodzisz na spotkanie i widzisz, że przykryty coraz grubszą warstwą gle-
wkrótce będą to Trzy Skrzyżowane Pal- by i kompostu. Zielone piekło - oto, na
my na Placu. Z tego powodu na punkty co zasłużyła sobie ludzkość.
orientacyjne wybiera się zawsze miej- Byłeś kiedyś w Federacji Appala-
sca odporne na zarastanie - kratownice, chów? To hałaśliwe miejsce, pełne od-
kryte blachą budynki, ocalałe maszty. głosów pracujących maszyn górniczych
Jeszcze pięć czy sześć lat temu można i fabrycznych. Warkot silników, nawo-
było powiedzieć „przy jeziorze skręć w ływania ludzi przy kopalni. Czasami
lewo”, ale odkąd pojawiło się to nowe pracują także nocą, ale da się usnąć. W
świństwo porastające wodne powierzch- Miami, jeżeli jesteś nowoprzybyłym, nie
nie, nie wiadomo, gdzie kończy się uśniesz przynajmniej przez pierwszy
trawnik, a gdzie zaczyna staw. Zresztą, tydzień. To dźwięki wydawane przez
nie dalej jak tydzień temu jakieś laski mieszkające wśród roślin owady i ptaki
z Detroit utonęły w nocy razem z au- - w dzień się ich nie słyszy, są po prostu
tem, bo zachciało im się jechać równą tłem, które ignorujesz. Ale kiedy chcesz
powierzchnią między ruinami. odpocząć - mordęga. Wśród zieleni bez
Kiedy mówię o roślinności w Miami, przerwy coś świergoce, cyka, gwiżdże i
używam słowa „zieleń” i możesz wy- stuka. Szlag może człowieka trafić, nie
ciągnąć złe wnioski. W rzeczywistości ma chwili spokoju! Zastrzelisz jedną
chodzi mi o całą gammę barw, wśród papugę, potem drugą, ale to niczego nie
których odmiany zieleni są dominują- zmieni. Świerszcze, cykady i cholerne
ce. Przez okrągły rok miasto pokryte nocne drozdy i tak nie pozwolą ci usnąć.
jest kwiatami przy ziemi, na pnączach, Przez jednostajny i nieustający hałas
krzewach i drzewach. Rozpiętość kolo- dżungli, Miami jest najgłośniejszym
rów oszałamia, ale wierz mi, wiecznie miastem w Stanach.
okrywająca Miami tęcza wcale nie jest Ciekawostką jest to, że na pewnym
radosna. Może zachwycić przyjezdnych, etapie Neodżungla wstrzymała swoją
szczególnie Nowojorczyków i ludzi znad ekspansję. Drzewa i krzewy porastające
Wielkiej Rzeki, ale u miejscowych budzi rumowiska nie tworzą zbitej gęstwiny,
raczej odrazę. Spędzisz tu kilka tygodni nie zarastają też wydeptanych ścieżek,
i pewnego dnia stwierdzisz, że ktoś ulic, ani odgarniętych placów targo-
puścił pawia na smętne, stare kikuty wych. Choć roślinność w mieście jest
budynków. Miami jest miastem rdzy bujna, wciąż pozostawia ludziom wiele
- nie zmienią tego faktu kwiaty, różno- miejsca do życia. Kilku jajogłowych pró-
barwne ptaki i owady. Rośliny śmierdzą bowało to wytłumaczyć kiepską glebą,
- kwiatek pachnie, drzewo pachnie, ale na którą w znacznej mierze składa się
dżungla jako całość zwyczajnie cuchnie. gruz, odłamki cegieł i inny bajzel, ale
Woń zgnilizny miesza się z bagiennymi mało kto przyjął to wytłumaczenie. Dla
wyziewami, egzotyczne aromaty mie- ludzi z Miami, zwłaszcza czarnoskórych
szają się ze sobą, nakładają na smród i Latynosów, oczywiste jest, że to dżun-

140
miami hard core

gla łaskawie wstrzymała ofensywę, by i tak nie da się zniszczyć źródła tych
pozwolić ludziom żyć. Można powiedzieć, wszystkich osobliwości.
że zalążki lasu tropikalnego na obszarze Starcy twierdzą, że jako pierwsze
miasta nie mają żadnych dziwnych pojawiły się duże, niemrawe żuki z
właściwości, które przypisuje się Neo- odwłokami przypominającymi szklane,
dżungli. Słyszałeś na pewno, że jest ona tęczowe bańki. Żerowały na gównie
źródłem mutacji, nowych gatunków i i padlinie, a martwego mięsa zawsze
niejako rewolucją w królestwie flory. było tu pod dostatkiem. Składały ja-
Owszem, w Miami da się zauważyć jeczka w niezabezpieczonym jedzeniu i
niespotykane rośliny o dziwnym wy- młode rozwijały się w świeżym łajnie.
glądzie i nienaturalnym zachowaniu Nadmiar żuków sprowadził istną plagę
- jak mięsożerne bluszcze na ścianach mrówek - takich dużych i czarnych.
budynków, polujące na owady i małe Ukąszenia większej ilości mrówek były
ptaki, czy brązowy mech odradzający jadowite, więc ludzie walczyli z nimi za
się w ciągu jednej nocy, nawet jeśli pomocą ognia i chemii. W końcu wygrali
usuniesz go chemikaliami. Chcę jednak wojnę, ale jeszcze dzisiaj zdarzają się
zaznaczyć, że na terenie Miami ledwie wielkie migracje tych owadów. Przez
da się zauważyć dynamiczne zmiany, miasto ciągnie wówczas szeroka na
które są przecież najbardziej charak- kilka metrów czarna rzeka, unosząca ze
terystyczną cechą Neodżungli. Podobno sobą wszystko, co żywe - martwe zwie-
poza miastem to istna magia - z nasion rzęta, kawałki owoców, ludzkie szczątki.
jednej rośliny wyrasta całkowicie inna, Mrówczy zwiadowcy rozpraszają się po
a miejsca, w których absolutnie nic nie bokach kolumny, więc lepiej obserwo-
powinno się uchować, na przykład słone wać zjawisko z daleka. Mniej więcej w
jeziorka, są gęsto porośnięte. Gdybym tym samym czasie co mrówki pojawiły
miał scharakteryzować dżunglę jak się również pszczoły-zabójcy. Dopóki ich
osobę, powiedziałbym, że spokojnie bada nie wkurzyłeś, było git, brzęczały sobie
teren i bierze nas pod włos. Zmienia i zbierały nektar z kwiatków. Tylko od
się w sposób niedostrzegalny dla ludzi, czasu do czasu roiły się, albo dostawały
według innego rytmu niż poza miastem. napadu szału i robiły w okolicy gniaz-
Niezmącony spokój tych zielonych ot- da masakrę na zwierzętach i ludziach.
chłani przeraża mnie. Dziewięć użądleń - tyle przyjął na siebie
największy twardziel, zanim skonał.

Zwierzęta Był kłopot, bo nieforemny balon trud-


no zmieścić do zwykłej trumny, więc
Sąsiedztwo Neodżungli oznacza nie ludzie owinęli ciało brezentem i utopili
tylko istnienie dziwacznych roślin - z w bagnie. Pszczoły zakładają gniazda
zielonej gęstwiny wychodzą zwierzęta, do dzisiaj - szczególnie na wieżach i na
jakich człowiek nie oglądał nigdy wcze- najwyższych piętrach budynków. Nikt
śniej. Pewne nowości w tym względzie tam nie zagląda, więc mają spokój. Lata-
dało się obserwować zaraz po wojnie - ją co prawda po mieście, ale pojedyncze
zmutowane psy, alahamy, szczękowije, sztuki można zignorować.
ale dopiero Neodżungla pokazała, jak To tylko dwa rodzaje insektów, ale
bardzo można namieszać z genetyką. istnieją miliony gatunków. Małe ro-
Być może część tych potworków to dzie- bale, duże robale, robale obrzydliwe i
ła Molocha, ale nikogo to nie obchodzi. wkurzające wydawanymi dźwiękami.
Ludzie przywykają do niezwykłości, Paskudztwo w jedzeniu i pod skórą.
nikogo nie obchodzi ich pochodzenie, bo Niesione wiatrem, pełzające po ścianach
i drepcące na kilku nóżkach po ziemi.

141
miami

Podnieś kamień, zobaczysz dziesiątki jak robactwo. Wśród gadów i płazów


stonóg, wijów i żuków. Przejdź przez niepodzielnie królują węże - na resztę
krzaki - będziesz musiał otrzepać się z obślizgłych potworów zwyczajnie nie
kleszczy i bagiennego świerzbu. A koma- zwracasz uwagi, ale węży trzeba się
ry i muchy? Nie musisz ich specjalnie wystrzegać. Te małe i jadowite za-
szukać. To cholerstwo jest wszędzie i zwyczaj uciekają przed człowiekiem
miejscowi twardziele nie zwracają na i zaatakują tylko jeśli przypadkiem
nie uwagi. Ale gaza i firanki z drobnymi zastąpiłeś któremuś drogę. Zdradliwe
oczkami idą jak woda - robi się z nich bywają wodne żmije - takie małe,
moskitiery dla kobiet i ciotek z północy. błyszczące i niesamowicie zwinne. Nie
W moim rankingu „ulubionego” peł- wiem, jak się nazywają fachowo, ale są
zającego paskudztwa pierwsze miejsce złośliwe. Dla człowieka najgroźniejsze są
zajmują pająki. Opowiem ci historię o chyba dusiciele - najróżniejsze gatunki,
pewnym facecie. Przyjechał do miasta z wyhodowane w Neodżungli. Na długość
Hegemonii, ścigany przez miejscowych, osiągają kilkanaście metrów i pewnie
nawet nie wiem za co (on sam twierdził, są w stanie łyknąć gigamuta. Czytałem
że za figlowanie z kobietą Abrahama). kiedyś instrukcję, jak radzić sobie z
Chłop jak góra, z miejsca zadarł z miej- dusicielem - nie wolno walczyć, trzeba
scowymi twardzielami, ale okazało się, się odpowiednio ustawić i wbić nóż we
że ma na tyle jaj, żeby trzymać ich na właściwe miejsce. Tonny Lewis ekspery-
dystans. Kilku próbowało szczęścia z mentował, jak to działa i poświęcił życie
nożami, ale Hegemonista znalazł sobie na ołtarzu nauki. Ja nie mam zamiaru
dwóch kumpli i dał nauczkę zamachow- próbować. Zapomniałbym! Są jeszcze
com. Meksykańska morda, ręce jak jadowite ropuchy!... Wiesz co, jedziemy
dębowe pniaki - gość zapowiadał się dalej z tym koksem.
na wschodzącą gwiazdę. Pewnego dnia O cholernych ptakach napomkną-
siadł na kiblu nie sprawdzając deski i łem to i owo, więc nie będę powtarzał,
już nie wstał. Ukąsił go jadowity pająk. jak wkurzają mnie świergotaniem,
Ta historia ma morał - w Miami zanim stukaniem, klekotaniem i krakaniem.
gdzieś usiądziesz, zanim założysz buty To jakiś obłęd - wszędzie ich pełno, a
albo wsadzisz rękę do dziury, zawsze, przynajmniej połowa niejadalna przez
ale to zawsze musisz sprawdzić, czy nie zgromadzone w mięsie skażenie. Ogólna
siedzi tam coś jadowitego. W mieście zasada mówi, że im bardziej coś kolo-
żyją różne rodzaje groźnych pająków, rowe, tym bardziej toksyczne. Stosuje
ale nie będę już nudził wyliczaniem. się ją do pająków, węży, ale również
Pamiętaj, że nie wszystkie rozpinają ptaków. Pierzaste cudaki wylatują z
pajęczynę. W istocie te duże wyskakują Neodżungli, część od pokoleń mieszka na
z ukrycia, gdy rozglądasz się za siecia- skażonych obszarach Miami. Niektóre
mi. O olbrzymich nawet nie mówię - te zadziwiają tylko tęczowym upierze-
żyją w ruinach na obrzeżach metropolii niem, inne pokracznymi kształtami.
albo w dziczy. Dziwię się, że coś takiego jest w stanie
Rozgadałem się o robalach, ponie- w ogóle latać - dziób wielki jak u tuka-
waż, oprócz krokodyli, są wizytówką na, tyle że czerwony, albo długie cieniut-
Miami. Nigdzie indziej nie znajdziesz kie nogi, na których chwieje się ciężki
takiego wyboru wszelkiego rodzaju korpus, mała główka z ostrym jak
paskudztwa. Ale mamy tutaj również szpikulec cieniutkim dziobem. Niektóre
inne zwierzęta - mniej lub bardziej po- latają stadami i żywią się robactwem,
żyteczne i na pewno nie tak odrażające inne pojedynczo wybierają nektar z

142
miami hard core

kwiatów. Takie małe, wróbelkowate, Krokodyle, czy też aligatory - jak je


sprytnie odbierają zdobycz padlinożer- zwał, tak zwał, każdy wie, że chodzi o
com. Oczywiście, padlinożercy są, jak jaszczura z ostrymi zębiskami - stały
wszędzie - mogą być groźni nawet dla się godłem Miami. Mają oszczędne
ludzi. Ciekawostka to ptaki biesiadują- ruchy, ale gdy trzeba, potrafią poru-
ce wespół z dużymi zwierzakami - na szać się błyskawicznie. Gruboskórne, z
przykład z krokodylami. Siedzą im w ostrymi zębiskami i ogonem, którego
paszczy i wydłubują kąski spomiędzy siła łamie ludzkie kości - tacy właśnie
zębów. chcieliby być miejscy twardziele. No,
Wraz z roślinnością pojawiły się też może za wyjątkiem tej części o ogonie.
małpki. Chyba po to, by wbić jeszcze Krokodyl nie jest zbyt smaczny - do
jeden gwóźdź do trumny Miami. Zostaw jedzenia nadają się odpowiednio przy-
koszyk z owocami na widoku i odwróć rządzone ogon i łapy, ale i tak ktoś
się na pięć sekund, a przekonasz się, nie przyzwyczajony od dzieciństwa
ile mango taki małpiszon jest w stanie może nie przełknąć mięsa aligatora. Na
udźwignąć. Jak spróbujesz odebrać krokodyle poluje się głównie dla skóry,
swoje, cholerne pokurcze obrzucą cię albo żeby chronić własność - bydło i
kamieniami i gównem, drąc się przy niewolników. Miami zna dziesiątki
tym z oburzenia tak, że ogłuchniesz. zastosowań dla skóry aligatora lub
Ptaki raczej nie kradną, za to zatykają aligatora-mutka. Szczególnie twarda
kominy gniazdami i przysięgam na jest ta ostatnia. Chociaż trudno się na
wszystko co święte, że celują podczas niej pracuje, efekty są warte wysiłku.
srania. Kamizelka, chociaż ciężka, blokuje cios
Ludzie klną je na czym świat stoi, nożem, a bez pokrytych łuskami butów
ale mimo to nie ma chatynki, wokół nie masz nawet co myśleć o zaistnieniu
której nie błąkałby się jakiś oswojony jako Ktoś. Oczywiście, każdy właściciel
małpiszon. Najczęściej przygarniają je krokodylej skóry opowiada, że własno-
dzieciaki, wabiąc owocami. Raz oswojo- ręcznie ubił gada i to tylko z pomocą
na małpka przyzwyczaja się szybko i noża. Prawda jest taka, że z mutkami
nie odstępuje brzdąca ani o krok, ni- z bagien radzą sobie tylko wyszkoleni
czym piesek, póki dzieciak nie skończy tropiciele. I wierz mi, nie polują posłu-
dziesięciu lat, by mógł wreszcie iść do gując się nożem. Bez strzelby na słonia
roboty. Wtedy zwierzak zostaje przy nie masz się po co wyprawiać na naj-
chacie - bossowie nie lubią, jak coś im większe sztuki.
się wałęsa po plantacji i każą strzelać Krokodyle okazały się pożyteczne
do małpiszonów z łuku albo kuszy, bo podczas zimy i na wiosnę, tuż po znisz-
kul szkoda na pokurcze czeniu miasta. Wśród ruin rozpleniła się
wówczas plaga zdziczałych psów oraz

Pasożyty
Nie od dzisiaj wiadomo, że najgorszy wróg to wróg niewidzialny. Pasożyty nie wydają się tak groźne,
jak aligatory, bo nie zawsze zabijają, ale wolałbym chyba zniknąć w zębatej paszczy, niż wolno umierać
z mózgiem dziurawionym przez jakieś larwy. W Miami wielu ludzi nosi tasiemca, glisty, motylicę wątro-
bową, albo przynajmniej owsiki. Wszechobecny brud, byle jakie jedzenie i parszywy klimat sprzyjają
rozwojowi wszelkiego rodzaju świństwa. Obecność pasożyta w ciele raczej nie zabija, ale utrudnia życie.
Swędzenie albo uszkodzenia narządów wewnętrznych - to najczęstsze, co się zdarza.
Dziewczyny i Chłopcy - przebywając w Miami myjcie ręce przed jedzeniem i po każdej bójce! I nie
żryjcie byle czego.

143
miami

szczurów. Były groźne same w sobie, a występuje w wersji dymienicznej i


dodatkowo przenosiły choroby. Aligato- płucnej, więc de facto liczy się jako dwie
ry uporały się z hordami w ciągu roku - choroby, ale nie bądźmy drobiazgowi.
być może właśnie wówczas narodziła się Nauczeni doświadczeniem mieszkańcy
sympatia dla krokodyli. Psy i szczury miasta nauczyli się dusić epidemie w
oczywiście istnieją do dzisiaj, ale pod zarodku, ale brak służby zdrowia, czy
tym względem Miami nie wyróżnia się jakiegokolwiek kierownictwa koordy-
wśród innych miast kontynentu - ich nującego zwalczanie chorób zakaźnych
populacja utrzymuje się na stałym, osłabia starania. Lekarstwa nie są takie
przeciętnym poziomie. Nawet nie warto drogie, ale cóż, skoro nie można z nimi
się rozwodzić. Na koniec nadmienię tyl- dotrzeć do potrzebujących. Ludzie boją
ko, że w mieście pojawiają się również się pokazać z chorobą - słusznie zresztą,
prawdziwe bestie z Neodżungli. Są to bo kulka jest tańsza od tabletki, ma
jednak pojedyncze osobniki i częściej krótszy czas działania i definityw-
stają się obiektem polowania niż myśli- nie sprawia, że delikwent nie będzie
wymi. Starczy, że po knajpach pójdzie roznosił swoich prątków. Ci spośród
fama, że coś zjadło paru szmaciarzy z zarażonych, którzy mają dosyć oleju
falangi błotnej albo kilku niewolników - w głowie i sił w nogach, uciekają z
i tropiciele na wyścigi ruszają na łów. Z miasta. Dołączają do sławetnych band
takich bestii pochodzą najlepsze trofea, banitów napadających na podróżnych.
jak chociażby to chitynowe futro nad Pozostałymi zajmuje się ochotnicza mi-
piecykiem w Bloomingdales. licja, czyli sotnie złożone z uzbrojonych
fanatyków. Zaprawdę, lepiej wpełzać do

Epidemie jakiejś dziury i przeczekać epidemię,


niż narazić się na spotkanie z tymi
Mamy w mieście takie powiedzenie: prawomyślnymi zwolennikami czysto-
„jeśli nigdy nie chorowałeś, nie masz ści cielesnej, o czym mogę zaświadczyć
prawa nazywać się mieszkańcem Mia- jako ofiara niemal śmiertelnego pobicia,
mi”. Co prawda, ci, którzy przeżyli woj- z dźganiem bagnetem włącznie.
nę, są i tak uodpornieni na większość Kiedy szaleje śmierć, w Miami pło-
franc w powietrzu, ziemi i wodzie, ale ną stosy, na których pali się ciała
Matka Natura ciągle potrafi zaskoczyć zarażonych. Wielkie czarne szczury są
nas czymś nowym. Najbardziej banal- wszechobecne, podobnie jak robactwo.
ne choroby to tężec, czerwonka i inne Ulicami włóczą się degeneraci z obłędem
dolegliwości bebechów wywoływane w oczach. Częściej niż ludzką mowę
przez pierwotniaki. Chyba każdy tu- słyszy się wystrzały i odgłosy walki.
taj hoduje jakiegoś pasożyta. Mówiąc Gospodarka umiera wraz z ludźmi - nie
między nami, to jam mam owsiki. Ta- ma handlu, bo do brzegów nie przypły-
kich chorób akurat Miami obawia się wają żadne statki, a podróżujący lądem
najmniej. Jeśli pacjenta stać na leki również wolą przeczekać i trzymają
i medyka, to się jakoś wykuruje. W się z daleka od ogarniętego czarnym
najgorszym przypadku umrze i będzie szaleństwem Miami. Miasto traci za-
święty spokój. Dużo gorsze są choroby zwyczaj jedną piątą mieszkańców, a
zakaźne, które zabijają szybko i łatwo jeśli epidemia jest wyjątkowo ciężka,
się roznoszą. nawet i jedną trzecią. Wkrótce potem
Aktualne Top 5 epidemii, które w poszukiwaniu łatwiejszego życia
dziesiątkują Miami to malaria, gorącz- przybywają ludzie z Karaibów. Stło-
ka błotna, dżuma, trąd i ospa. Dżuma czeni na kutrach, na prowizorycznie

144
miami hard core

skleconych tratwach, czasami wpław, Niektórzy miejscy szamani twierdzą,


bo tratwa rozwaliła się przy brzegu. że to w istocie wyją duchy wszystkich
Miami wchłania ich, nadwyżkę odrzuca pomordowanych w czasie wojny, którzy
na drodze naturalnego doboru. I tak w nie znaleźli drogi w zaświaty i teraz
kółko, od czasów wojny. tułają się po mieście targani wichura-
mi. Jest to wszakże fakt nienaukowy

Pogoda i przejdziemy nad nim do porządku


dziennego, jak to mówią w Nowym
Znałem kiedyś jednego kolesia, który Jorku. Opowiem ci jeszcze o wiatrach,
bardzo ekscytował się książkami. ale tych prawdziwych.
Skupywał je skąd tylko mógł i nim Sezon huraganów rozpoczyna się w
go pożarł krokodyl, miał ich chyba z czerwcu i trwa do listopada. Oczywiście,
dziesięć. Opowiedział mi raz, że przed huragany nie wieją przez bite sześć
wojną Floryda - jako jedyny fragment miesięcy, ale właśnie w tym czasie
Stanów - objęta była subtropikalną można się ich spodziewać. To, czego nie
strefą klimatyczno-roślinną, a teraz, rozwaliła wojna, przez wszystkie te lata
wedle jego pomiarów, strefa przeszła zostało zniszczone przez wiatry. Z tego
w równikową. Jedyne, co się nie powodu Miami jest miastem rdzawym,
zmieniło, to prądy morskie. Po wojnie w którym nikomu nie chce się repe-
klimat rozregulował się: jest trochę rować zniszczeń i budować od nowa.
bardziej wilgotno i ciepło, pojawiły się Letnie huragany dają się we znaki
gatunki charakterystyczne raczej dla wszystkim - i biednym, i bogatym. Już
amazońskiej dżungli, ale młodzi miesz- przy pierwszych oznakach silnego wia-
kańcy miasta i tak nie pamiętają, jak tru ludzie ewakuują się do przygotowa-
było wcześniej. W mieście przez cały nych zawczasu podziemnych kryjówek,
rok jest ciepło, odpada zatem problem unosząc ze sobą co cenniejszą własność,
przetrwania zimy. Zamiast zabójczych a resztę pozostawiając na pastwę losu.
mrozów, jakie występują na północy, Tuż po huraganie z reguły w mieście
mamy groźne choroby, więc można po- wybuchają zamieszki - biedni buntują
wiedzieć, że jeśli chodzi o śmiertelność, się przeciw bogatym wykorzystując
równowaga została utrzymana. zamieszanie. W zeszłym sezonie doszło
Ponoć Miami uratowały morskie wia- niemal do wojny domowej i rewolucji, a
try. Północno-zachodni pasat przywiał bogacze cudem wyszli cało, uratowani
co prawda radioaktywną chmurę znad przez jakichś przybłędów z północy.
La Habany, ale jednak szybko przepę- Oprócz huraganów we znaki dają się
dził ją dalej, nad Zatokę Meksykańską. nam również inne anomalie atmosfe-
Dzięki temu w samym mieście przy- ryczne. Czasami z plaży można dostrzec
trafiło się naprawdę niewiele ciężkich sunące po powierzchni morza trąby
przypadków choroby popromiennej. powietrzne. Innym razem w środku
Na północy było gorzej - wiatry roz- upalnego dnia zbierają się chmury bu-
pędziły co prawda grzybki nad Cape rzowe i spada grad wielkości kurzych
Canaveral, ale nawet najsilniejszy pasat jaj. Tradycją stały się również południo-
nigdy nie wywieje skażenia. Stąd jest we ulewy. Codziennie, w środku dnia,
jak jest, czyli źle. Jeżeli masz zamiar pada rzęsisty deszcz, a przez resztę
pomieszkać w Miami, lepiej przyzwy- dnia ziemia paruje. W zimie jest ciepło
czaj się, że od morza wieje. To chyba - można chodzić w letnich ubraniach.
główna wada mieszkania na wysokich Mroźne zimy zdarzają się raz na cztery,
piętrach - wiatry wyją jak potępieńcy. pięć lat. Tylko wówczas można w Miami

145
miami

zobaczyć śnieg. W czasie upalnego lata swojego hobby z wielkim profesjonali-


temperatura przekracza czterdzieści zmem i naukową powagą. Katalogował
stopni, a przy dużej wilgotności powie- te pleśnie, sprawdzał, na czym dobrze
trza jest to nie do zniesienia. Można się rosną i robił inne rzeczy, które świry
udusić powietrzem! Ponoć już przed woj- robią z pleśniami. Pewnego dnia udało
ną lato w Miami było nie do zniesienia, mu się wyhodować coś z Neodżungli.
a duchota i upały skutecznie przepła- Strasznie się ucieszył, ale radość trwała
szały większość turystów. Wygląda na niecały dzień. Zatruł się zarodnikami,
to, że teraz temperatury podskoczyły ciało zbrązowiało i zaczęły się na nim
o kilka, w porywach nawet kilkanaście pojawiać bąble. Musiałem go spalić ra-
stopni, a wilgotność powietrza stała zem z całym laboratorium.
się wprost zabójcza. Miły, przynoszący Jeszcze jedna sprawa dotycząca
ulgę chłód wieczoru i łagodne mżawki klimatu. Zastanawiałeś się pewnie,
przeszły do legendy. dlaczego ludzie w Miami prawie w ogó-
Tak oto Miami stało się dusznym, le nie używają broni palnej? Jedną z
stęchłym miastem błota i dżungli, w przyczyn jest bieda - nikogo nie stać
którym podmuchy morskiej bryzy za- na trudno dostępną amunicję, a rząd
mierały już po kilkunastu metrach, a niechętnie patrzy na posiadających
najpaskudniejsze choroby mogły rozwi- nawet pojedynczą sztukę broni. Dru-
jać się bez przeszkód. Ale przyzwycza- ga przyczyna to właśnie klimat. Na
iliśmy się, wiesz? Człowiek to w końcu Florydzie pistolety i karabiny szybko
twarda bestia, nie ma co. Przetrwał rdzewieją, zacinają się i ogólnie stają
wojnę, przeżyje i te tam strefy subpie- się cholernie zawodne.
prznięte. Wszechobecna wilgoć to chyba
największa uciążliwość mieszkania w
mieście. Ubranie lepi się do ciała, koło Navigare necces est
południa powietrze staje się ciężkie. W Bardziej niż z resztą kontynentu,
Miami zawsze jest mokro i może z tego Miami jest powiązane z Wyspami
powodu mało kto się myje. Smród potu i Karaibskimi. Nic dziwnego, że żegluga
uryny oraz odór gnijących ciał przepeł- morska rozwinęła się i rozwija nadal.
niają każde miejsce, w którym groma- Na statkach przede wszystkim prze-
dzą się ludzie. Od wilgoci szybko psuje wozi się towary, a podróże pasażerskie
się jedzenie - magazynowanie żywności praktycznie nie istnieją, bo jaki jest
jest prawie niemożliwe, bo tylko kilku sens podróżowania między wyspami
ma dostęp do zasilanych prądem zamra- dla zwykłego człowieka? Nie istnieje
żarek i klimatyzowanych spichlerzy. turystyka, szukanie lepszego miejsca
Stąd właśnie uzależnienie od sprzeda- do życia nie ma większego sensu, a
jących żywność bogaczy. Miałem kiedyś co najważniejsze, ocalałych po wojnie
takiego kumpla, miał na imię Dick i jest zbyt mało, by ktoś mógł utrzymać
hodował pleśnie. Miał takie specjalne się z wożenia pasażerów. Ludzie rzecz
spodeczki, na których trzymał padlinę jasna pływają, ale nie często i na
pokrytą swoimi ulubieńcami. Dick był pewno nie grupami. Od czasu do czasu
porąbany, to nie ulega wątpliwości, ale kapitanowie biorą pasażera na pokład,
trzeba mu przyznać, że podchodził do

Zawodność nieskomplikowanych rodzajów broni, jak rewolwery czy strzelby wzrasta o jedno oczko na
kostce. W przypadku bardziej skomplikowanego sprzętu - karabinów i pistoletów maszynowych - o dwa
oczka na kostce. Jeśli nigdy nie używałeś reguł zawodności - najwyższy czas zacząć.

146
miami hard core

ale liczą sobie za przysługę sporo. W a właściwie potrójny napęd: rzadko


dzisiejszych czasach nieznajomy na wykorzystywany silnik spalinowy,
pokładzie statku może wywołać więcej żagle, oraz wiosła, kiedy wiatr zawodzi,
szkody niż pożytku. a paliwa do motoru brakuje. W okolicy
Jeśli masz zamiar popływać sobie, Miami pływają galery z wolną załogą
albo czujesz silną potrzebę dostania lub niewolnikami przy wiosłach. Są to
się, dajmy na to, na Jamajkę, lepiej zbyt duże jednostki, by opłacało się na-
kupić albo ukraść łódź, wziąć kogoś pędzać je silnikiem spalinowym. Lepiej
z miejscowych do pomocy i ruszyć w zdać się na tanich galerników i jeden
morze. Mieszkańcy Miami z reguły nie lub dwa żagle. W razie bitwy morskiej
boją się łódek i znają się na żeglowaniu galernicy mogą odpierać przeciwnika
w stopniu przynajmniej podstawowym. i chociaż nie walczą zbyt dobrze, dają
Prawdziwymi mistrzami są jednak przewagę liczebną. Galery zabierają
wyspiarze. Co prawda, nawet oni po- na pokład o wiele więcej towaru, ale
ruszają się tyko wzdłuż brzegów, albo są wolne. Opłaca się nimi przewozić w
sprawdzonymi trasami, ale ja odwagi dużych ilościach rzeczy tanie, nie psu-
im nie odmówię. Wybierz się kiedyś na jące się, na przykład niewolników. Do
przystań i przypatrz się, czym pływa- transportu innych gambli lepiej nadają
my na południu. Większość jednostek się mniejsze i szybsze jednostki.
pływających zalicza się do klasy „Chcę Miami jest najważniejszym portem
utonąć na czymś zabawnym”. Tratwa w rejonie. Pośredniczy w wymianie to-
zrobiona z drewnianych bali zdaje się warów między kontynentem a wyspa-
być w pełni profesjonalna, gdy patrzy mi, poza tym tylko tutaj można dostać
się na niektóre plastikowo-metalowe cukier z trzciny, herbatę, kawę, najlep-
konstrukcje. Na czymś takim pływają szy tytoń i inne dobra, tak poszukiwane
jednak najbiedniejsi i najbardziej zde- wewnątrz kontynentu. Nic dziwnego,
sperowani. Zdecydowana większość uży- że mamy tutaj chyba największy port
wa starych, przedwojennych kryp, wie- w całej Ameryce. Mnóstwo ludzi żyje z
lokrotne łatanych i przerdzewiałych w pracy na przystani, zaopatrując i na-
miejscach, gdzie farba poodpadała wiel- prawiając statki, dostarczając dzielnym
kimi płatami - to przedwojenne jachty, marynarzom wszelkiego rodzaju usług i
kutry rybackie i łodzie wycieczkowe. rozrywek, oraz robiąc z nimi interesy.
Prawie wszystkie posiadają podwójny,

Ktoś miał naprawdę niezły pomysł, by ten czarny stuff nazwać Tornado. Nie trzeba być poetą, by sobie
uświadomić, że zarówno narkotyk jak i huragany znad Karaibów to dzieci tego samego diabła. Jedyna
różnica polega na tym, że ten pierwszy miesza ludziom w głowach, a ten drugi zrywa znad nich dach.
Są ludzie, którzy mówią, że eksplozje na Cape Canaveral i na Kubie wcale nie zaszkodziły mocno
miastu. No, podmuch rozwalił wiele domów i instalacji, nie pozostawił też ani jednej szyby całej, ale tak
na dobrą sprawę Miami dobiły te cholerne trąby powietrzne. Jeśli masz barometr, to lepiej porządnie
go strzeż i śledź nitkę rtęci co rano. Jak opadnie zbyt nisko, pakuj klamoty i zwiewaj. Jak najdalej.
Tak, wiem, ciężko o barometr w mieście, o które porządne tornado zahacza raz na pół roku. Ulicznym
prorokom, którzy zawodzą o Ojcu Wszystkich Huraganów, który przyniesie koniec świata, również nie
warto wierzyć - jakoś nie ufam kolesiom, którzy opowiadają o Apokalipsie, podczas gdy ta już dawno
miała miejsce. Skoro przewidywanie huraganów przy pomocy techniki i metafizyki odpada, proponuję
bardziej tradycyjne sposoby, jak na przykład stare, dobre łupanie w kościach. To nie żart. Wiele rodzin
ma na wyposażeniu dziadka-barometra, którego co wieczór skrupulatnie wypytują o zdrowie. Jeśli za-
tem któregoś dnia kilka razy wpadnie ci w oko przestraszony człowieczek, który chyłkiem przemyka
uliczkami z chudobą na plecach lub znika z rodziną w jakiejś norze, lepiej zrób to samo co on. Tornado
to naprawdę paskudna sprawa.
I nie zdziw się, jeśli kiedyś znajdziesz trucka fistaszków w środku bagna lub kuter rybacki w środku
lasu mangrowego.

147
miami

Do portu przypływają nawet statki z zaznajomionych z tutejszymi warun-


Nowego Jorku i Teksasu. Mieliśmy raz kami. Nie dalej jak wczoraj gadałem
nawet gościa, który twierdził, że jest z nowoprzybyłym handlarzem. Facet
z Europy, ale zanim zdążył cokolwiek opowiedział, jak jego kumpel poszedł się
opowiedzieć, przejechało go auto. odlać na pobocze i coś go wciągnęło w
Ocean, to prawda, nie jest przyja- gęstwinę, a potem wypluło na drogę gło-
znym miejscem, ale dla wprawnego wę. Żywy przykład na to, co powtarzam
żeglarza to i tak najszybsza możliwa od dawna - Miami nie jest miastem dla
droga choćby z Miami do Nowego ludzi ze skrupułami.
Jorku. Pomijając morskich piratów, Chyba jednak nie jest tak źle, sko-
olbrzymie anomalie oceanicznej fauny, ro zdarzają się nam goście z dalekich
największym zagrożeniem dla statków stron - handlarze i włóczędzy. Niektórzy
są sztormy, które po wojnie rozszala- nawet docierają tu innymi drogami,
ły się jak nigdy. Doświadczony wilk wychodząc ze słusznego poniekąd zało-
morski z reguły wcześniej dostrzeże żenia, że najbardziej oczywista droga
niebezpieczeństwo i zawinie do brzegu. musi być obsadzona przez bandytów. Co
Niestety, nie wszędzie da się przybić i prawda, miejscowi rabusie to zazwyczaj
zabezpieczyć statek, a poza tym cały ludzkie wraki, wyniszczeni przez cho-
ten proceder znacznie spowalnia po- roby, wygłodzeni i uzbrojeni w drągi,
dróż. Zwykle wygląda to tak, że statek ale nagły i gwałtowny atak kilkunastu
płynie dzień lub dwa, po czym musi takich obszarpańców może zaskoczyć
schronić się na dwa, trzy dni, po czym nawet największego twardziela. Gdy
znowu płynie - i tak w kółko. W sezonie przychodzi się mierzyć z zagrożeniami
huraganów właściwie pływać nie da ze strony dzikiej przyrody lub ludzi,
się wcale. Kto pamięta, ten przyzna, niektórzy wybierają dziką przyrodę i
że przed wojną było znacznie lepiej. W podążają do Miami mało uczęszczanymi
rezultacie podróż morska - chociażby dróżkami. Szczególnie, jeśli nie mają
do Nowego Jorku - okazuje się często samochodu albo konia. Jeśli zdecydu-
wielokroć bardziej uciążliwa niż doga jesz się pójść w ich ślady, koniecznie
lądowa. weź ze sobą doświadczonego tropiciela.
Najlepiej takiego, który zna Florydę,

Szlaki lądowe bo inaczej może być ciężko. Gdybyś


zdecydował się jednak na podróż auto-
Najważniejszą - żeby nie powiedzieć stradą, na zachętę dodam, że znajdziesz
jedyną przejezdną - drogą lądową łą- po drodze kilka miejsc, gdzie można
czącą Miami z resztą cywilizacji jest się bezpiecznie zatrzymać na noc,
autostrada na Jacksonville - US1. Od zjeść coś ciepłego, a nawet zatankować.
początku wybuchu wojny nikt nie Nie wszyscy właściciele zajazdów byli
zadał sobie trudu, by zadbać o nią, czy super uczciwi i zdarzały się motele,
choćby zepchnąć na bok wszystkie w których goście zasypiali na wieki,
stojące na nawierzchni wraki, więc po- ale wszystko zmieniło się ponad rok
dróż przez Florydę przypomina bieg z temu. Miejscowa mafia stwierdziła, że
przeszkodami. Trzeba uprawiać slalom „krwawi oberżyści” psują miastu reno-
między złomem, unikać wyrastającej mę i zrobiła z nimi porządek. Co by nie
przez dziury w asfalcie zieleni, nie mówić o naszych bossach, trzeba ich
dać się paskudnej pogodzie i uważać pochwalić za starania, jakich dokładają,
na bandytów. Generalnie podróże to by utrzymać monopol na bandytyzm.
katastrofa, przynajmniej dla ludzi nie

148
miami hard core

Przemysł
ją ze starożytnego grobowca.
Miami słynie z papierosów, cygar
i alkoholu. Każdy z tych produktów
Przemysł to imię miejscowego Polaka. wyrabiany jest w różnych gatunkach.
W Miami innego znaczenia to słowo nie Najtańsze fajki, nazywane potocznie
ma. Zero kopalni, hut, zakładów pro- Sieczką, pali się przez fifkę. Naprawdę
dukcyjnych z prawdziwego zdarzenia, nazywają się Big Red, ponieważ wy-
istnieje jedynie rękodzieło i domowe wołują największego raka na świecie.
przetwórnie. Miasto produkuje sporo Oczywiście, nikt w Miami nie umiera na
towarów, ale są to półprodukty albo do- raka, ponieważ ta choroba potrzebuje
bra nie zaawansowane technologicznie. czasu, żeby się rozwinąć, a inne są szyb-
Największy biznes robi się na luk- sze. Dzięki temu i niskiej cenie Sieczka
susowym żarciu i używkach. Cukier, jest niezwykle popularna i pełni rolę
kawa, herbata, liście koki, tytoń i moc- drobnego pieniądza - centa. Najlepsze
ny alkohol. Wystarcza na miejscowe fajki, Sony & Crocket, są niedostępne
potrzeby i na eksport. Nigdy nie do- dla zwykłych śmiertelników i nie cho-
równamy Teksasowi w produkcji mięsa dzi o cenę. Po prostu gdyby pospólstwo
i zboża, ponieważ w naszym klimacie paliło to, co palą bogacze, marka zosta-
nie ma warunków do przechowywania łaby zbrukana. Tak samo rzecz się ma
tego wszystkiego. Za mokro i za gorąco, z cygarami. Podobnie jak przed wojną,
a obrót na dużą skalę wymaga niestety tak i teraz są one symbolem zamoż-
magazynowania. Sprzedajemy trochę ności i potęgi. He he, ludzie naprawdę
tych rzeczy, ale nie tak wiele, żeby było wierzą, że młode kubańskie dziewczęta
się czym pochwalić. skręcają je na udach... Cholera, może to
Drugie miejsce na liście najczęściej faktycznie prawda?
wywożonych towarów zajmują tkani- Jeśli chodzi o alkohole, wybór jest
ny. Pośród przeciętnych mieszkańców w jeszcze większy: rum, brandy, wódka i
co drugiej rodzinie kobiety przędą i jeśli koniaki. Do wyboru i do koloru. Gatunki
chcesz nazwać plotkarskie spotkania dla biednych i dla bogatych, butelkowa-
przy bawełnie zakładem tekstylnym, ne albo nalewane. A jeśli potrzebujesz
to owszem, mamy fabryki włókiennicze. plasterka cytryny, to zrywasz ją z
Tkaniny idą lepiej niż gotowe ubrania, drzewa i kroisz swoim nożem. Oto
bo Jankesom nie podoba się nasza powód, dla którego mieszkam w tym
moda, ale idę o zakład, że już niedługo cholernym mieście.
jakieś przedsiębiorcze kobiety zaczną Eksport leków, niegdyś podstawa
szyć na ich modłę. Zastanawiasz się, bogactwa większości kupców, stopniowo
kto by chciał tracić gamble na ubranie, zamiera. Po prostu kończą się zapasy
skoro tony ciuchów można znaleźć w i każdy, kto ma dostęp do przedwo-
opustoszałych sklepach i w przedwo- jennych magazynów, chce resztki
jennych hurtowniach? Pewnie moja zatrzymać dla siebie. Niewyczerpane
odpowiedź cię zdziwi, ale ludzie potrze- zdawałoby się złoża prochów po latach
bują normalności, a gdy ubierzesz nowe skończyły się, czynione są więc próby
i czyste ubranie, czujesz się prawie tak, uruchomienia produkcji farmaceuty-
jakbyś zażył Tornado. Poza tym wspo- ków. Póki co, wszystko rozbija się o
minałem już o klimacie, więc domyślasz brak speców. Zarówno techników od
się, że stare ubrania nie zachowały się maszyn, jak chemików. Znasz jakiegoś?
u nas dobrze, a nawet noszona przez Przyślij go do Miami, zostanie przywi-
tydzień koszula wygląda jakby wyjęto tany jak mesjasz.

149
miami

Może speców od hi-tech w mieście nie obciach i prestiżowa porażka. A repu-


ma, ale za to zwykłych i solidnych rze- tacja jest w mieście cholernie ważna.
mieślników znajdzie się sporo. Przede Jeśli przyjedziesz do Miami bryczką i
wszystkim trzeba wymienić cieśli i złapiesz jakąś fuchę, której nie podej-
szkutników pracujących w porcie, tak- mie się nikt z miejscowych, jeśli okaże
że ludzi, którzy robią liny i żagle. Poza się, że jesteś w ogóle bardzo potrzebny,
tym garbarze, wytwórcy noży i strzał każ sobie płacić w paliwie. Nawet jak
do łuków, tkaczki i krawcowe, kaletnicy nie zużyjesz, to korzystnie sprzedasz.
i szewcy. Każdy coś tam robi w domu Wszystko, co ropopochodne, trafia w
na handel, żeby wymienić na wyroby pierwszej kolejności do silników łodzi i
z zagranicy. Najbardziej wykwalifiko- ślizgaczy, potem do generatorów prądu,
wanymi specjalistami są jednak nasze a na końcu dopiero do silników aut. Już
dziwki. Ta dziedzina sektora usług jest chyba załapałeś, dlaczego rzadko widuje
powodem do dumy każdego miejscowego się tu ekipy z Detroit?
patrioty. Nie śmiej się, stary, ale podstawo-
Co Miami dostaje w zamian za te wym paliwem w Miami jest drewno
wszystkie dobra? Wszystko, czego nie i węgiel drzewny. Poważnie mówię.
może wytworzyć na miejscu. Maszyny i Słonko grzeje nawet w zimie, więc piece
części zamienne, paliwo, środki chemicz- nam niepotrzebne. Wodę na herbatkę
ne i tak dalej. Bogaci sprowadzają też gotuje się nad paleniskiem, tylko trzeba
dla siebie różne luksusy. Pewną wartość dobrze zabezpieczyć drewno, żeby nie
mają tutaj kamienie szlachetne, złoto, zawilgło. Jak na potrzeby zwykłych
srebro oraz platyna. Miejscowi opylają ludzi w zupełności wystarcza. Podobno
je bossom ze sporym zyskiem. Za garść w Detroit zabijają się za benzynę, a w
złota dostaniesz dobry obiad, a piękna Federacji za węgiel kamienny. Frajerzy
jubilerska robota warta jest na dokład- - bez paliwa można żyć. W Miami bijemy
kę parę flaszek dobrego alkoholu. Tylko się o kobiety albo dla prestiżu.
nie obnoś się z kosztownymi ozdobami

Prawo
na sobie, bo jeszcze ktoś pomyśli, że
aspirujesz do elitarnego grona bossów
i postanowi sprawdzić, co masz na po-
parcie swoich roszczeń. Prawo w Miami, śmiechu warte. Ja
nazwałbym to raczej „Wielkim spisem

Paliwo tego, o czym człowiek może pomarzyć,


a boss może zrobić”. Inne prawo jest dla
W Miami z paliwem jest marnie. Mówię miejscowych, inne dla przyjezdnych,
tu zarówno o ropie i benzynie, jak i wę- jeszcze inne dla bossów i Miami Vice. W
glu. Generalnie, jeśli chodzi o jakiekol- Dniu Spalenia Flagi pożegnaliśmy się z
wiek wydobycie, to raczej nie ma o czym konstytucją i jakoś nikt nie wpadł na
mówić, a dostawy z północy przychodzą to, by napisać nową. Zaraz za nią do
nieregularnie. Przy tak ryzykownym kosza poszła reszta amerykańskiego
i drogim transporcie do miasta opłaca prawa. To, czym żyjemy dzisiaj, po-
się sprowadzać tylko benzynę, którą wstało jako dziwna mieszanka moral-
na pniu kupują bogaci. Każdy, kto chce ności katolickiej i praw zwyczajowych
się liczyć, musi mieć własne zapasy mających źródło w przedwojennych
na czarną godzinę, bo jeśli dostawy się kodeksach, pochodzących od Hamiltona
urwą, a mafiozo nie będzie miał czego albo od bossów.
wlać do limuzyny, to będzie straszny Doprawdy, żyjemy w dziwnym miej-

150
miami hard core

scu i w dziwnych czasach. Prawo nie sem bossowie bardzo pilnują, byśmy
znaczy nic, a wędrujący z ust do ust się nie wzbogacili. Niektórzy płacą
nakaz nabiera mocy prawnej, podobnie nam jedzeniem, dokładnie taką ilością,
jak czyn możnego człowieka. Nikt nie jaka starczy na dzień dla niewielkiej
pamięta, że tak fundamentalne zasady, rodziny. Nie musimy się nazywać nie-
jak niewolnictwo czy obowiązek zdej- wolnikami, by tak naprawdę nimi być.
mowania nakrycia głowy w obecności Niektórzy z nas urywają się z rodzin-
bogacza, zostały zapoczątkowane przez nych dzielnic, zostają ochroniarzami
czyn jednego człowieka. bossów, kierowcami lub żołnierzami
FIST-u, wstępują do stalkerów lub zacią-

Prawo dla miejscowych gają się na statki. Tak, to chyba jedyny


sposób na wykorzystanie naszej wolno-
Chcesz się dowiedzieć, na czym polega ści. Ale jeśli zdecydujesz się samemu
prawo w Miami? Wystarczy, że razem opuścić Miami (do czego teoretycznie
z innymi wybiegniesz na ulicę, gdy również masz prawo), automatycznie
usłyszysz z oddali wzmocniony głośni- przestają cię chronić prawa miejskie.
kami odczyt. Po chwili zobaczysz kilku Nie jesteś już obywatelem Miami. Jeśli
mesesmanów z maczetami i pałkami, cię ktoś schwyta, stajesz się jego wła-
stojących obok wozu z wielkimi głośni- snością. Niewolnikiem.
kami, ryczącymi na przykład, że „Rada Sam się wtedy przekonasz, czy w
miasta Miami ustaliła podniesienie Miami istnieje różnica między życiem
podatku do 10 gambli od rodziny trzy- w niewoli a na wolności.
osobowej, 15 od rodziny czterosobowej, Co tam jeszcze... W skrócie, my,
20 od...” Albo: „Rada miasta Miami wpro- mieszkańcy Błota, mamy prawo do
wadza zakaz pracowania dla seniora wszystkiego, z czego Rada Miasta nie
Williama Blackwooda, oskarżonego o będzie mogła wyciągnąć jakichś tam
spisek przeciwko Miastu Miami..” I tak korzyści materialnych. Przykładowo,
dalej. Rada zarządza, Rada przypomina, nie musimy starać się o zezwolenie na
Rada zakazuje. wybudowanie chaty - miejsca jest dużo,
Zwykły obywatel teoretycznie ma drzew też, a czym więcej ludzi, tym
wiele praw. Po pierwsze, jesteśmy wol- więcej siły roboczej. Możemy też bez
ni. Rodzimy się, żyjemy i umieramy przeszkód handlować między sobą czy
wolni. Nie można nas zmusić do pracy, wykonywać dla siebie usługi. Nikogo w
nie można nam zakazać opuszczania Wieżowcach nie interesuje to, że seniora
domu, ukarać nas może tylko sędzia. Z Rupio uplotła kosz dla swej sąsiadki.
drugiej jednak strony, wolność w Mia- Jeśli natomiast wyplecie ich dziesięć i
mi to bardzo iluzoryczna sprawa, gdyż wystawi przy chacie na sprzedaż, ktoś
niewiele możemy z tą naszą wolnością z Wieżowców pojawi się w tej sprawie,
zrobić. Podam ci przykład - jako czło- żeby pobrać podatek od handlu. Z po-
wiek wolny teoretycznie mam prawo datkami w Miami jest śmieszna sprawa.
zmienić pracę, no nie? Mam prawo Dochód z nich jest śmiesznie niski,
porzucić dziesięciogodzinną harówkę drożej wychodzi opłacanie poborców.
pod batem nadzorcy w fabryce czy na Mimo to dla zwykłych ludzi byłyby
plantacji - tylko gdzie ja pójdę? Na inną dużym obciążeniem, gdyby zbierano je
plantację, leżącą zbyt daleko, by dotrzeć regularnie. Faktycznie jest tak, że jeśli
do pracy na rano? Mogę ostatecznie żądają od ciebie za podatku, to znaczy,
otworzyć własny warsztacik czy kram, że coś przeskrobałeś i otrzymałeś swo-
ale na to muszę mieć gamble, tymcza- je pierwsze ostrzeżenie. Na przykład

151
miami

chciałeś nadmiernie się wzbogacić. obywatelem, mogą być dwie możliwo-


Jak odnajdzie seniorę Rupio od ści - albo jesteś cholernym wrogiem
Koszy wśród tysięcy innych senior i systemu, jakimś karaibskim Rastem,
seniorit? Nie martw się, ktoś go na- przemytnikiem, piratem lub włóczęgą,
prowadzi. Tu, w Miami, każda enklawa, albo człowiekiem interesu, który chce
amigo, ma ludzi, którzy wiedzą wszyst- się przyczynić do rozwoju miasta.
ko - kapusiów donoszących władzom Pierwszą ewentualność pomijamy, bo
o przedsięwzięciach. Każdy interes w tym przypadku prawo nie ma nic do
mieszkańca Miami to jakiś tam dochód rzeczy. W drugim przypadku... witamy
dla Rady Miasta i każdy, obojętnie czy w mieście, chłopcze!
rybak, powroźnik, garncarz, rymarz Miami jest miastem handlu i nie
czy nosiwoda, musi opłacić swą „firmę”. utrzymałoby nigdy tej pozycji, gdyby
Miejscowy poborca inkasuje złodziejsko odnosiło się źle do obcych. Nie lubi się
wysoką opłatę wstępną i wystawia mu tu tylko darmozjadów i Miami Vice
odpowiednie zaświadczenie, zezwalające wykształciła u swoich funkcjonariu-
na daną działalność i wzywające do szy nadnaturalny dar rozpoznawania
uiszczania comiesięcznych opłat. Tylko zamożności przybyszów. Bogatych obo-
lepiej trzymaj je w suchym miejscu - po- wiązuje taryfa ulgowa i mogą oni liczyć
wietrze Miami jest cholernie wilgotne, na pomoc sił porządkowych. Biedni są
a nieczytelny dokument to dla policji ledwie tolerowani. Stąd zapewne dużo
żaden dokument. plotek na temat niegościnności miasta
W mieście wolno również nosić broń poza granicami.
- noże i maczety - co bynajmniej nie Co ci zatem wolno, przybyszu, a czego
jest aktem szczególnej łaski Rady, ale nie możesz robić? Dziesięć Przykazań
kolejnym przejawem pragmatycznego znasz? To podstawa - generalne zasady,
myślenia. Gdyby zakazano noszenia które uznaje każda cywilizowana reli-
broni w mieście rojącym się od jado- gia i bez których trudno by się żyło. Nie
witych gadów i mięsożernych roślin, do wszystkich stosujemy się tu ściśle,
szybko zabrakłoby rąk do pracy. Nie ale dają generalne pojęcie. Druga waż-
ma przepisów odnośnie broni palnej z na sprawa to kwestia niewolnictwa, do
prostego powodu - nikt z Błota nie jest której możesz nie być przyzwyczajony.
w stanie pozwolić sobie na pistolet albo Niewolnicy są własnością, więc jeśli za-
strzelbę. Nawet jeśli znajdzie gdzieś ja- bierzesz jakiegoś na przejażdżkę, to tak
kiś egzemplarz, to skąd niby ma wziąć jakbyś go ukradł. Jeśli zabijesz kolesia,
amunicję? to zniszczyłeś cenny przedmiot - musisz
zwrócić jego wartość i powetować inne

Prawo dla przyjezdnych szkody, bo kto wie, może właściciel miał


wobec niewolnika jakieś plany? Jeśli
Każdy, kto przybył do miasta z ze- spróbujesz kogoś uwolnić, to jest więcej
wnątrz, pozostaje wyłączony spod niż kradzież. To ugodzenie w podstawy
opiekuńczego parasola Rady Miejskiej. funkcjonowania Miami i automatycz-
Nawet jeśli urodziłeś się w Miami i nie stajesz się podejrzany politycznie
wracasz tu po latach, nie jesteś już dłu- -podpadasz pod Los Vampyros. Legalnie
żej obywatelem, bo każdy, kto opuścił wyzwolić niewolnika możesz tylko wów-
granice miasta, automatycznie zrzeka czas, jeśli jest on twoją własnością.
się obywatelstwa, chyba, że ma papie-
ry na działalność kupiecką, kurierską,
albo coś w tym guście. Skoro nie jesteś

152
miami hard core

Zbrodnia i Kara niono (lub wmówiono) organizowanie


lub uczestnictwo w spiskach przeciwko
Jeśli istnieje podejrzenie, że popełniłeś Radzie. Takowym spiskiem jest cho-
przestępstwo, praworządni obywatele ciażby urządzanie nielegalnych (czyt.
lub funkcjonariusze Miami Vice odda- nieopłaconych) walk gladiatorskich,
ją cię pod sąd. Sąd jest jednoosobowy przechowywanie wyjętych spod prawa,
- stajesz przed jednym z kilkunastu odmawianie zapłaty podatku, atak na
urzędników, który akurat dyżuruje funkcjonariusza policji lub - co się rzad-
w ratuszu. Sędziowie, podobnie jak ko zdarza - prawdziwa działalność wy-
poborcy podatków lub kapitan portu, wrotowa. Wiesz, te sprawy z komiksów
mianowani są przez Radę Miasta i - eliminowanie Wampirów, podkładanie
nie trudno odgadnąć, że bossowie nie bomb, machanie flagą amerykańską i
mianują swoich zagorzałych przeciw- inne takie. Tak tylko mówię, dla przy-
ników. Każdy sędzia polega na Biblii kładu. Przecież nie zamierzasz robić nic
i swoim poczuciu sprawiedliwości, co z tych rzeczy?
oznacza, że wyrok zawsze będzie su- „Przemyt” to kolejna szeroka kate-
biektywny i odzwierciedli panujące w goria, która obejmuje wszystkich ludzi
Miami porządki. Jeśli dalej nie łapiesz handlujących nie tak, jak to sobie Rada
o co chodzi - zamożność i sprzyjanie wymyśliła. Wedle prawa, całość handlu
bossom jest okolicznością łagodzącą, a morskiego skierowanego do Miami
wszelka szeroko rozumiana działalność ma przechodzić przez Port of Miami,
wywrotowa i czyny bezbożne proszą się a handel lądowy przez autostrady do-
o surową karę. chodzące do miasta. Patrolujące redę
Sąd jest łaskawy i prawie zawsze jednostki Coastal Guard oraz policja na
orzeka grzywny. Publiczne egzekucje posterunkach autostradowych ma za
są rzadkością. Na tym nie da się zaro- zadanie pobieranie ceł - opłat za wpro-
bić, a nie daj Boże męczeńska śmierć wadzenie towarów do miasta. Każdy
podburzy tłum. Lepiej będzie, jeśli ska- kontrolowany przez policję lub Coastal
zany zapłaci karę grzywny, a jeśli nie Guard przedsiębiorca, który nie może
ma tylu gambli, zawsze może sprzedać przedstawić kwitku o uiszczonej opłacie,
siebie. Więzienie w Miami jest raczej zostaje uznany za przemytnika i traci
niepopularną karą - po co utrzymywać ładunek na rzecz Rady.
i pilnować więźniów, skoro można ich Rzecz jasna, taki jegomość do wię-
sprzedać z zyskiem? Skazani zostają zienia już nie idzie, albo idzie na krót-
wystawieni na publiczną aukcję i wpły- ko, dopóki się nie wykupi dodatkową
wy z ich sprzedaży trafiają do kasy grzywną. Miami nie chce zniechęcać
miasta. Jeśli skazaniec zalazł za skórę przedsiębiorczych kupców. Cele pod
jakiemuś bossowi, jest prawie pewne, że Sądem Federalnym przeznaczone są
ten go kupi, albo sprawi, że delikwent dla tych przemytników, którzy han-
wyląduje na galerze. Do więzień trafia- dlują trzema towarami pod specjalnym
ją oskarżeni o działalność polityczną nadzorem - Tornado, hi-tech i bronią.
lub przemyt, albo ci, z którymi nie Obcokrajowcy mogą je sprzedawać tyl-
wiadomo co zrobić, jak ten ambasa- ko bossom. Miejscowi w ogóle nie mają
dor z Federacji, którego oskarżono o prawa do obracania nimi na dużą skalę.
szpiegostwo, bo nie potrafił udowodnić, O ile Miami Vice przymknie oko, jeśli na
że ma pełnomocnictwo swoich władz. bazarze ktoś wystawi stary rewolwer,
Pod kategorię „działalność polityczna” to sprzedaż skrzynki amunicji jest
podpadają wszyscy ci, którym udowod- bezprawiem. Rada tak boi się rewolucji,

153
miami

że nie próbuje nawet załatwić sprawy o Molochu, chętnie posłucha, lecz nie
absurdalnie wysokim podatkiem. Po przejmie się ani trochę. Pytanie o
prostu obrót bronią, cyborgizacjami i Neodżunglę może mu się nie spodobać,
tym podobnymi towarami jest zastrze- natomiast bardzo chętnie pogawędzi o
żony dla pewnej grupy ludzi. ostatnich atakach Kubańczyków, tych
Skoro zaś do więzienia trafiłeś i za- fagasach z Jamajki, czy pieprzonych
bierasz cenny czas panów policjantów, czerwonoskórych.
wierz mi, że postarają się, żeby czas O ile, rzecz jasna, znasz hiszpański w
odbywania kary nie upłynął ci na stopniu przynajmniej podstawowym. W
przyjemnościach. Więzienie jest ciemną przeciwnym razie możecie się w ogóle
i wilgotną dziurą w piwnicach dawnego nie dogadać.
komisariatu policji. O ucieczce nie masz Nie zdziw się, chłopie, ale od wojny
co marzyć, po jakimś czasie ślepniesz od minęło już mnóstwo czasu - wystarcza-
przebywania w egipskich ciemnościach. jąco dużo, by Florydę porosła dżungla, a
Przez cały czas nie możesz nawet zoba- Miami zapomniało o swych związkach
czyć, z kim siedzisz i nie wiesz nawet, z tym dziwnym tworem, o którym
czy to, co cię smyra po nodze to szczur, bajdurzą Nowojorczycy. Zapomniało,
czy nazbyt przyjacielski towarzysz lub skrzętnie ukrywa to, że pamięta.
niedoli. Masz szczęście, jeśli naprawdę Zdarza się, że gdy wspomnisz o Stanach,
jesteś polityczny. Od czasu do czasu wy- w oczach swego rozmówcy dostrzeżesz
prowadzą cię na zewnątrz i będą chcieli zrozumienie, najprawdopodobniej przy-
wiedzieć, z kim pracujesz, dlaczego, w pomni ci jednak o skażonych, jałowych
jaki sposób i od jak dawna. Oberwiesz, i pustkowiach, o mutacjach i hordach
to nieźle, ale przynajmniej odetchniesz wyrzutków. I dorzuci jakieś szpetne
świeżym powietrzem i zobaczysz świa- przekleństwo po hiszpańsku.
tło. Za kilka, kilkanaście lat po angiel-
Daj sobie spokój z buntem czy prze- sku pewno będą już mówić tylko ci,
mytem, amigo. Zostań z nami i pracuj, co robią interesy z kolesiami spoza
albo idź przed siebie, ale wtedy nikt Florydy. Mówi się, że już przed wojną
ci już nie pomoże. Tu, w Miami, wielu w Miami pełno było takich, co tu całe
możliwości nie masz, ale... Ale zawsze życie przeżyli, słowa po angielsku nie
jest jeszcze taniec, pochodnie, gorąca znając. Dzisiaj po błotnych ulicach
muzyka, rum. I świeże owoce. Zawsze miasta wędrują tłumy kolorowych
znajdziesz sposób, by zapomnieć choć - znajdziesz tu śniadych Latynosów,
na chwilę. czarnych i żółtych, są Meksy, Jamaj-
cy, Kubańczycy, Haitańczycy i pewno
też garstka białych, choć ci zazwyczaj

Ludzie kręcą się bardziej przy Wieżowcach. Ję-


zykiem miasta jest hiszpański. Dawne
latynoskie osiedla, jak Little Haiti czy

Miami, miasto kolorowych Little Havana skupiają dzisiaj więk-


szość populacji - huragany regularnie je
Tu, w błocie Miami, Ameryka to puste niszczą, a mieszkańcy budują wszystko
hasło. Jeśli spytasz któregoś z tutej- od nowa. Przez kilka miesięcy po wojnie
szych o Nowy Jork, wzruszy jedynie do obu miejsc dotarła fala uchodźców,
ramionami, lub w najlepszym razie nieszczęsnych, wyniszczonych chorobą
przypomni sobie jakiegoś przybysza, popromienną komuchów i Haitańców,
który, nim umarł na gorączkę błotną, którzy z rozpaczą szukali jakiejkol-
zadawał dziwne pytania. Jeśli opowiesz

154
miami hard core

wiek, najgorszej nawet ziemi obiecanej. szą zniewagę. W zemście przeciętnego


Niewielu przeżyło w konfrontacji z człowieka z Miami nie ma nic z ponurej
warunkami wymarzonej krainy szczę- nieuchronności, o jakiej można mówić
śliwości, ale ich dzieci nazywają już w przypadku Hegemonistów lub Tek-
Miami domem. Na nowych uchodźców sańczyków. To raczej zapalczywa chęć
czekają jamajscy łowcy niewolników i zmycia hańby, czasami wręcz śmieszna
piraci. w swej bezmyślności. Tych ludzi łatwo
sprowokować - dobywają wówczas noża,

Mentalność przewracają oczami i grożą, ale peszą


się widząc nieustępliwość i odwagę, a
Miami jest miastem kontrastów - nędza nawet rzucają się do ucieczki, jeżeli
sąsiaduje z ogromnymi bogactwami, przeciwnik góruje nad nimi charakte-
piękno z brzydotą, a nikczemność i rem.
hart ducha to dwie strony tej samej Trzecią kategorię ludzi stanowią bos-
monety. Zachowanie i sposób myślenia sowie i ci, którzy pretendują do miana
są ściśle związane z pozycją, jaką czło- bossów. W ich przypadku charaktery-
wiek zajmuje w postapokaliptycznym styczne dla Miami pozerstwo widoczne
społeczeństwie. Nędzarze z Błota - fa- jest najbardziej. W tym mieście władza
langa, degeneraci i żebracy uważani są zobowiązuje do utrzymania pewnego
za gorszych od zwierząt i dostosowują stylu, którego oczekują malutcy. Jeśli
się do swojej roli, zachowując się podle. posiadasz bogactwa, a nie zachowujesz
Przeciętny łachmaniarz sprzeda kum- się władczo, możesz kupować ludzi,
pla za duży bochen chleba, a za niewiele lecz nie oczekuj szacunku. Hamil-
więcej zabije go. Jednak jeśli przyjdzie ton, Woods, Cantano i Perez stali się
mu stanąć oko w oko z nadzianym, ale wzorem do naśladowania i nakreślili
zdrowym i odważnym stalkerem albo sposób, w jaki powinien żyć człowiek
funkcjonariuszem Miami Vice, da nogę, władzy. Inni w mig to podchwycili i
choćby był w grupie przeciw samotne- naśladują w lepszy lub gorszy sposób.
mu. Po ludziach z Błota zawsze trzeba W oczach zwykłych ludzi są władcami
się spodziewać wszystkiego, co naj- absolutnymi i półbogami. W dziwaczny
gorsze i jeśli jeden na dziesięciu pozy- sposób ich wizerunki mieszają się z
tywnie cię zadziwi, będziesz miał miłą obrazami świętych kościoła i bohaterów
niespodziankę. Traktuj łachmaniarzy z legend. Ponieważ nikt z prostaczków
jak rodzaj zwierzęcia - obrzydliwego, tak naprawdę nie wie, jak żyje boss, po
ponieważ przypomina człowieka, ale mieście krążą niestworzone historie bę-
nie jest w stanie zdobyć się na godne dące odpowiednikami przedwojennych
zachowanie. oper mydlanych. Każdy wie, że Perez
Klasa średnia, jak basureros, ludzie odwrócił kiedyś modlitwą kierunek
pracujący na własny rachunek lub huraganu, a kobieta Tyrella kąpie się
dla bossów, to trochę co innego. Dalej w wodzie różanej i mleku. Wszyscy sły-
wydają się podobni, ale przynajmniej szeli, że w dzień pełnoletności swojego
można u nich znaleźć jakieś pozytywne syna Michajew pozwolił mu zarżnąć
cechy. Na pierwszy rzut oka wydają pięćdziesięciu niewolników. Czasami te
się pewni siebie, przyjaźni i twardzi. opowiastki wyrosły z jakiegoś ziarna
Szczerzą zęby w uśmiechu tak samo prawdy, ale stugębna plotka uczyniła
do swoich, jak i do obcych. Lubią się z nich ludowe legendy.
przechwalać i są tak samo skorzy do Ostatnią grupą ludzi są tak zwani
zabawy, jak do odpowiedzi za najmniej- „niezależni”, wolne duchy, które czu-

155
miami

ją się związane z Miami z różnych celów.


powodów. Niektórzy urodzili się w Inne kulty, chociaż istnieją, nie są
mieście, inni mają tu swoje interesy. mile widziane. Ze szczególną nieufno-
Niezależni wędrują poza Miami i stąd ścią podchodzi się do wszelkich nowinek
stali się wizytówką miasta. Kurierzy, z Karaibów, jak wiara Rastów, która
tropiciele, łowcy, eskorta karawan, że- uchodzi za straszliwą herezję, czy do
glarze - jeśli usłyszysz gdzieś opowieści wierzeń czarnoskórej ludności. Stare,
o twardzielach mordujących krokodyle przedwojenne religie są tolerowane z
za pomocą noża, mowa właśnie o takich obojętnością albo sympatią, bo w grun-
ludziach. Prawie wszyscy są rangera- cie rzeczy Miami nie jest miastem fa-
mi, wytrzymałymi na trudy podróży, natyków religijnych, ale ludzi, którym
czujnymi i zawziętymi. Wychowani w żyje się tak źle, że szukają pocieszenia
ciężkich warunkach, w sąsiedztwie ba- w religii.
gien i Neodżungli, wykształcili w sobie Wielkim poważaniem cieszą się w
instynkt przetrwania i niezłomność. mieście księża. Wszystkie parafie utrzy-
Nauczyli się umiejętności przydatnych mywane są przez bossów, ale przynależ-
na pustkowiu i nabyli odporności na na do nich ludność również ofiarowuje
choroby i organiczne trucizny. To cechy swoje datki - chociażby symboliczne,
wspólne, ale charaktery są różne. Grupa jak kwiaty, czy znalezione w ruinach
niezależnych jest bardzo zróżnicowana świece. Objęcie funkcji księdza to jedna
i spotkasz w niej zarówno łotrów jak i z niewielu dróg, po których dziecko
bohaterów. biedaków może dojść do lepszego świata,
zasmakować luksusu i szacunku. Ksiądz

Religijność w Miami nie musi być szczególną osobo-


wością - wystarczy, że potrafi czytać i
W Miami obowiązuje ciekawe prawo - im odnosi się z właściwym szacunkiem do
kto biedniejszy, tym bardziej religijny. bossów.
Ponieważ biedota to jakieś osiemdzie-
siąt procent mieszkańców, śmiało
można powiedzieć, że pod względem
zapału religijnego Miami ustępuje tylko
Salt Lake.
Historia
W mieście żyją głównie latynoscy
katolicy, potomków anglosaskich pro-
Prehistoria
Niewiele osób potrafi opowiedzieć o apo-
testantów jest bardzo mało. Wiara jest
kalipsie w Miami. Tutejszy klimat jest
zatem bardzo żarliwa, egzaltowana i
zabójczy dla starców, dlatego w całym
ostentacyjna, w myśl zasady: Panu
mieście żyje ich zaledwie kilkunastu,
Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Prze-
a z tego grona większość pochorowała
ciętny mieszkaniec Miami co niedzielę
się albo ześwirowała i nic z nich nie
chodzi na mszę do kościoła i bierze
wyciągniesz. Poza tym młodzi jakoś
udział w świętach, co nie przeszkadza
niechętnie podejmują temat wojny. Nie
mu okraść albo pobić kogoś chwilę
żyjemy w Nowym Jorku, gdzie czci się
potem. W przypadku najbiedniejszych
pamięć poległych, a w szkole historia
można jednak powiedzieć, że religijność
wojny jest jednym z przedmiotów,
- dla kogoś z zewnątrz dziwaczna - jest
na którym nauczyciele mówią, jak to
szczera. Bogatsi są bardziej cyniczni i
Big Apple podnosiło się z gruzów. Nie,
podchodzą do spraw wiary z większym
Miami odcina się od dawnych dziejów.
dystansem. Bossowie robią wręcz z reli-
Nikt nic nie pamięta. Nikt nie stara
gii show i wykorzystują ją do własnych

156
miami hard core

się pamiętać. szczęsnym Waszyngtonem.


Za wyjątkiem nas, stalkerów. W Miami bezpośrednio nie trafiło nic.
Większość stalkerów ma ledwie W znacznej części miasto było zniszczo-
dwadzieścia, trzydzieści lat, bo to fach ne, w gruzach legły zwłaszcza dzielnice
o dość dużej eee... płynności kadr, ale biedoty i tanie, szybko budowane domy
wiemy sporo, brachu. Naprawdę dużo. wielorodzinne, ale drapacze chmur dalej
Wojna pozostawiła po sobie wiele śladów, dumnie stały. W gazetach piszą, że od-
a dobry stalker musi umieć nie tylko nalazł się burmistrz, szef policji i kilku
je odnaleźć, ale i odczytać. Nasi prze- notabli, działała część sieci telefonicznej,
mierzyli już Florydę wzdłuż i wszerz, a nawet kilka miejskich elektrowni.
i odnaleźli wiele ponurych pamiątek, Wydawało się, że starczy kilka dni na
wystarczająco dużo, by móc teraz oczyszczenie ulic, uruchomienie szpitali,
szczegółowo opowiedzieć, jak apokalipsa przywrócenie pełnego zasięgu działania
odbyła się w Miami. policji, straży pożarnej i Coastal Guard.
Mamy paczki gazet sprzed wojny, w Ludzie byli naiwni.
nienajlepszym stanie, ale cieszymy się i
z tego. Papier to żaden gambel - można
zrobić podłego skręta i to wszystko. Pod rządami CPSS
Rzecz w tym, że żaden stalker nie Na rok przed wojną władze miasta
zbiera gazet dla papieru. Podobnie jest Miami ogłosiły powodzenie wszelkich
z książkami i nośnikami elektroniczny- prób z najnowocześniejszą wersją CPSS
mi. W naszym fachu najważniejsza jest - Computerised Police Supervisory Sys-
informacja, a stare papiery są pełne tem - i wprowadzenie owego systemu do
wskazówek, gdzie szukać interesują- normalnych procedur działania policji.
cych gambli. Jeśli znajdziesz reklamę CPSS wydawało się cholernie pomysło-
sklepu z bronią, wraz z dokładnym wą zabawką, mam nawet kilka czaso-
adresem, a masz przedwojenny plan pism technicznych z artykułami na ten
miasta, szpadel, linę i dobrego nosa, temat. Z tego, co pozwolono zwykłym
dorobisz się w jedną noc, he he! Po części zjadaczom chleba poznać, wynikało, że
z ciekawości, a po części z obawy, by nie system ma nadzorować i ułatwiać pracę
przegapić czegoś naprawdę istotnego, policji, miejscami podejmując decyzję
wiadomości z pierwszych stron gazet zamiast policyjnego operatora. Założe-
też nie pomijamy. Cóż, przynajmniej ci nie było słuszne - przedwojenne Miami
z nas, którzy jeszcze umieją czytać po było ogromnym molochem, który gościł
angielsku i obywają się bez Słownika samą śmietankę świata przestępczego,
Poprawnego Języka. Czytamy newsy od ruskiej mafii po jamajskich Posse’s,
sprzed dziesiątek lat, składamy do i policja ledwie zipała. Gdyby władze
kupy układankę i odkrywamy prawdę. miasta nie wprowadziły czegoś takiego
Z tego, co wiemy, Florydzie nie jak CPSS, gliniarze prędzej czy później
oberwało się mocno. Bomba atomowa zagubiliby się i ponieśliby sromotną
grzmotnęła w Centrum Lotów Kosmicz- klęskę.
nych, a pobliska baza lotnicza Patrick Nie wiemy o nim wiele, ale ponoć
Air Force Base dostała jedynie gazami ustrojstwo nie myliło się wcale, a wcale.
oraz rakietami konwencjonalnymi. Po- Z perfekcyjną skutecznością organizo-
nadto przez Miami przetoczyła się fala wało obławy i sterowało ruchem radio-
uderzeniowa od głowic, które walnęły wozów, a innych funkcji możemy się
w Kubę. Not a big deal, w porównaniu tylko domyślać. Dość rzec, że w dzień
z tym, co się stało na przykład z nie- czy dwa po atakach, CPSS zbzikowało

157
miami

kompletnie. do głowy i rozwalił CPSS. Podobno miał


Znajomy stalker, twierdzi, że twór- powiedzieć: „przechodzimy na sterowa-
cy CPSS zaprojektowali algorytm po- nie ręczne”. To był twardy skubaniec i
stępowania na okoliczność wybuchu nie raz jeszcze usłyszysz jego imię: Ted
wojny. Nikt jednak nie przewidział Hamilton, ojciec obecnego szefa Miami
wojny totalnej, tak więc komputer dał Vice, Andrew Hamiltona.
z siebie wszystko i na nieszczęście prze-
prowadził kilka własnych przemyśleń.
Inteligentny, myślący CPSS w ciągu Układ Hamiltona
tygodnia rozpieprzył połowę Miami, O Hamiltonie wiemy niewiele. Nasze
zanim oberwał w czerep z elektro-ma- źródła są niedoskonałe i więcej w tej
gnetycznego obrzyna. opowieści domysłów niż popartych
Decyzje komputera miały jedną źródłami faktów. Przed wojną facet
wspólną cechę - ludzie odbierali je jako najprawdopodobniej był jednym z tych
chaotyczne aż do bólu. Gliniarzy w ambitnych, lecz wrednych sukinsynów,
Miami nie zostało wielu, a opanowanie którzy pną się po szczeblach kariery
rozpierduchy daleko wykraczało poza po trupach kolegów. Któryś z moich
ich siły. Durny scalak z entuzjazmem kumpli znalazł wskazówki sugerujące,
wysyłał pododdziały policji przeciwko że Hamilton pracował jako wysoki
bandom szabrowników, którzy najczę- funkcjonariusz FBI. Osobiście sądzę, że
ściej okazywali się bezdomnymi, próbu- był po prostu gliniarzem na wysokim
jącymi jakoś urządzić się w zrujnowa- stanowisku. Szefem wydziału do zwal-
nych budynkach. Wygłupieni policjanci czania przestępczości zorganizowanej...
otwierali ogień, aż kogoś kiedyś szlag O.K., wiem, że nie każdego interesują
trafił i ogniem odpowiedział. dociekania stalkerów. Będzie krótko i
Rozpierducha w mieście nie miała zwięźle.
granic. Tymczasem prawdziwi prze- Hamilton był kimś wyjątkowym, bo
stępcy, kilku kubańskich narcotrafi- potrafił się znaleźć we właściwym miej-
kantes, jamajskich posse’s i włoskich scu o właściwym czasie, ale co najważ-
mafioso, wyrwało się na wolność ze niejsze, ludzie słuchali go. Skrzyknął
słabo pilnowanych już więzień i zaczęło wokół siebie silną grupę - kilkunastu
wykrawać dla siebie strefy wpływów. gliniarzy, paru agentów federalnych,
Miasto Miami przestało istnieć jako Gwardzistów, a nawet drużynę S.W.A-
część Stanów Zjednoczonych Ameryki. .T. - i zakończył „projekt CPSS”. Od tego
Nieliczne zawezwane oddziały Gwardii dnia kilka opancerzonych wozów poli-
Narodowej, przekierowane do ochrony cji objeżdżało miasto, wzywając przez
szpitali i elektrowni, rozpłynęły się - megafony walczących do wstrzymania
poborowi dołączali do rosnących orga- ognia, a policję i wojsko, odpierającą
nizacji przestępczych lub do szalejących dotąd ataki rozwścieczonych Kubańczy-
band grabieżców. Władze miasta znikły ków, do gromadzenia się w oznaczonych
jak kamień w wodę, a niedobitki policji punktach. Jego działania miały więcej
ostrzeliwały się już w samoobronie sensu niż rozkazy komputera i uświa-
przed wściekłymi, głodnymi i cierpią- domiły największym spośród bossów,
cymi na chorobę popromienną ludźmi. że jest istnieje jeszcze ktoś, kto chce,
Wyobrażam sobie, że rozgorzało pie- by w mieście zapanował porządek.
kło. Zastanawiam się, dlaczego go nie
Na szczęście w tym całym chaosie rozwalili. Sądzę, że facet miał diabła po
znalazł się ktoś, kto poszedł po rozum swojej stronie, a ten podsunął mu kilka

158
miami hard core

naprawdę dobrych pomysłów. Zamiast facecie w betonowych butach mówiono,


czekać na ruch bossów, Hamilton sam że znalazł się w impasie. Nasi Ojcowie
wystąpił z inicjatywą. Nie wiemy, czy Założyciele byli gwałtownymi ludźmi,
urządził spotkanie całej tej bandy, czy ale nie pozbawionymi specyficznego
też gadał z każdym z osobna, w każdym poczucia humoru.
razie dał im wszystkim do zrozumienia,
że świat, jaki znali do tej pory skończył
się. Nie ma już Wuja Sama, amery- Dzień Spalenia Flagi
kańskiego snu, czy wszechwładnego Najwięksi bossowie,
Najwięksi bossowie,z zHamiltonem
Hamiltonem
dolara, a po legalnej władzy zostały wciąż utrzymującym się na wysokiej
tylko zakrwawione krawaty. Wyobra- pozycji, powołali z wielką pompą Radę
żam sobie, co powiedział: wojna zabiła Miejską i zatwierdzili nowe prawo. Czy
wielu i zmieniła wszystko; nie ma sensu surowsze od poprzedniego? Pewnie tak,
wykrwawiać się w bezsensownych wal- bo poprzednie nie uznawało niewolnic-
kach; pozostały tylko pieprzone ruiny, twa, obywatele mieli też więcej swobód,
które można podzielić wśród tych, któ- ale to był inny świat, brachu, łatwiej-
rzy mają jaja. Hamilton zaproponował szy, weselszy. Jak chcesz, to sobie po-
szefom gangów podział stref wpływów, czytaj, mam kilka kodeksów prawnych
w który sam mieszać się nie chciał. sprzed wojny, ale ja sam niewiele z
Postanowił pozostać neutralny i strzec nich rozumiem. W każdym razie starzy
równowagi sił na czele organizacji po- stalkerzy powtarzają, że Miami wcale
rządkowej, którą nazwał Miami Vice. się nie zmieniło. Zawsze było wielkim
Hehe, Miami Vice, kapujesz? To mu- bagnem, którym zarządzali bandyci,
siał być niezły gość, ten cały Hamilton. wcześniej w drogich garniturach, a te-
Nie oglądałeś Miami Vice? Och, brachu, raz w przewiewnych koszulach.
łamiesz mi serce. Do Rady
Do Rady Miejskiej dołączyło jeszcze
Wiemy, że bossowie zgodzili się na kilku kolesi, którzy najszybciej odna-
Układ Hamiltona. Najprawdopodobniej leźli się w nowym świecie. Jednym z
facet miał solidną kartę przetargową nich był Michael Diarez - przed wojną
w postaci uzbrojonych i wyszkolonych jeden z lokalnych prezesów FIST-u.
sił policyjnych. Oto grupy przestępcze Wygląda na to, że miał dobre układy
zaczęły działać legalnie i współtworzyć z którymś z bossów, bo podejrzanie
władze w zniszczonym Miami. Bosso- szybko zorientował się w sytuacji i nim
wie mafijni, do niedawna wrogowie Rada Miejska ogłosiła podział majątku
publiczni całego narodu, teraz zarzą- byłego Stanu Floryda, Diarez wystąpił o
dzali wstrzymanie niepotrzebnych uznanie FIST-u jako niezależnej organi-
walk, dogadywali się co do podziału zacji przewozowo-handlowej, z istnienia
pozostałego majątku państwowego, której wszyscy mogliby czerpać zyski.
debatowali nad nowym prawem Miami Nie podobało się to tym z bossów, którzy
i organizowali swe siatki. Oczywiście, chcieli położyć (lub już położyli) łapę
nie przebiegało to zupełnie pokojowo, na taborze firmy, ale wniosek Diareza
można nawet przypuszczać, że sporo poparła reszta, w tym sam Hamilton,
krwi popłynęło ulicami zanim ustalił popierający neutralne, nie-mafijne
się obecny stan. Ale waśnie stopnio- organizacje.
wo cichły, a właściwie przechodziły FIST był ostatnim
IST był ostatnim zz wielkich,
wielkich, który
na inny, bardziej kulturalny poziom. załapał się na podział łupów. Powsta-
Można rzec, że krwawe rozróby stały wały jeszcze inne organizacje, ale
się morderstwami politycznymi, a o nie zyskiwały na znaczeniu i szybko

159
miami

były wchłaniane albo rozbijane przez ojczyzny. Symbolicznym gestem odże-


możnych. Warto wspomnieć o Coastal gnania się od historii USA miało być
Guard - Hamilton szybko przejął nad spalenie flagi. Kilku funkcjonariuszy
nią nieoficjalną kontrolę. Kilka miejsc MV umieściło ją na stosie, na który każ-
w radzie otrzymali też przedstawiciele dy z członków Rady Miejskiej z dumną
Jamajki oraz zarząd Głównej Giełdy miną rzucał pochodnię. Gdy stos gorzał
Miasta Miami, a na końcu do tej całej już w najlepsze, ktoś zauważył ciemną
bandy wepchnęliśmy się i my, stal- kreskę na horyzoncie, od strony Morza
kerzy. To wszystko nastąpiło jednak Karaibskiego.
długo po Dniu Spalenia Flagi. Dziwnesię
Dziwne sięwydaje,
wydaje,że
że nikt
nikt tego dnia
dnia
Wiesz,
Wiesz,gdybym
gdybym byłbył jednym
jednym zz tych nie patrzył na barometr.
naiwnych Latynosów i wierzył w ist- Ktośpotem,
Ktoś potem, zgodnie
zgodnie ze
ze starą trady-
nienie Boga, uznałbym ten dzień za cją, nazwał to tornado „Cecylia”. Dobre
dowód Jego istnienia. Miał to być pokaz imię. Cissy skrupulatnie przeorała cen-
siły, a skończyło się na potwornym trum miasta, powalając kilka wieżow-
nieszczęściu. Był to czwarty lipca w rok ców i doszczętnie rujnując fragmenty
po kataklizmie, centrum miasta było dwóch dzielnic mieszkalnych. „Martha”
już odgruzowane i uprzątnięte, a ludzie w pół roku później pastwiła się mściwie
przyzwyczaili się do nowych rządów. nad dzielnicą Coral Gables, a to nie był
Tysiące ludzi zgromadziło się w cen- koniec. Odkąd żyję, nie pamiętam roku
trum miasta, by wysłuchać uroczystej bez tornada, a długo żyję - podejrzanie
deklaracji Rady Miejskiej o rozpoczęciu długo, rzekłbym nawet. Może doczekam
Nowej Ery w Dziejach Miasta Miami. lepszych czasów.
Było wszystko jak się należy - muzyka,
dekoracje z kwiatów, wyczyszczone gu-
ziki na mundurach Miami Vice i butne
przemówienia. Hamilton szydził ze
Stanów Zjednoczonych jako państwa,
które się poddało i rozsypało niczym
domek z kart i chwalił hardego ducha
mieszkańców Miami, którzy przetrwa-
li najtrudniejsze chwile i przystąpili
do budowania swej nowej, niezależnej

Napisane jest, że trąby powietrzne to dzieci Neodżungli, prostujące ścieżki przed Jej nadejściem. Tam, gdzie
przeszło tornado, ziemia z niecierpliwym drżeniem oczekuje oblubienicy. Przyobleka się w szatę gruzów i
ruin, przywołuje na wesele zwierzęcych braci. Napisane jest, że wiatr niesie ze sobą błogosławione ziarna,
nieubłagane dla domów, mostów i wież. Trąby powietrzne zwiastują, że gdy nadejdzie dzień, Neodżungla
pokryje cały świat, a my, jej orędownicy, zamieszkamy w zielonym raju.

160
161
miami

Mnożniki gamblingu dla Miami z nowej „pracy”), można żądać o połowę więcej, za
to taki, co sprawia problemy (najczęściej to złapa-
Żebyś w razie potrzeby nie musiał wertować pod- ni podróżni), jako że wymaga większej obróbki,
ręcznika głównego, oto wyjęte z tabeli handlowej większej uwagi strażników, a i tak zawsze może
mnożniki gamblingu dla Miami: paliwo 100%, elek- spowodować szkody, pójdzie za pół ceny, albo wcale.
tronika 100%, mechanika 100%, prochy 25%, broń Przechowanie niewolnika w piwnicach Astorii
150%, żywność 50%, usługi speców 100%. to 5 gambli za dzień.
Prochy są tanie, a z Karaibów co rusz przypły- Jeśli handlarz się spieszy, zawsze może sprzedać
wają całe łajby załadowane haszyszem i marihuaną. towar Woodsowi, za 10-15 gambli od niewolnika, pod
Jedynie o Tornado jest w Miami trudno i draństwo warunkiem, że ten nie będzie chory
osiąga tu wysokie ceny. Prowizja dla Astorii, którą pobiera od wszelkich
Jeśli idzie o broń, musisz pamiętać o koszmarnej transakcji zawartych na jej terenie wynosi 10%.
wilgotności, typowej dla bagiennej krainy Miami -

Skóry (skup)
wszystko rdzewieje błyskawicznie, broń palna zacina
się co chwila i trzeba ją cały czas smarować, a i
tak niewiele to pomaga. Stąd działającej broni jest
jak na lekarstwo, handlarze bronią też nie spieszą Kolejna ważna działka w Miami, czy w ogóle na
się z przywożeniem tu swojego towaru, bo może i Florydzie. Neodżungla blisko, zwierząt zatrzęsienie,
zarobiliby trochę gambli, ale co z tego, skoro resztę no i wszędzie te krokodyle. W każdej chwili, jeśli
towaru mogliby po kilku dniach wyrzucić do bagna. tylko zabraknie ci gambli, możesz zabrać mocną
Broń palna nie jest tu zbyt popularna, bo też kto sieć, nóż i ruszyć na łowy. He he, wielu takich
wyda kupę gambli na cacko, które być może już po frajerów spoczywa na bagnach...
miesiącu będzie zwykłym kawałkiem złomu? No, a Skóra węża: powszechnie spotykany - 1g, rzad-
gdy w końcu kogoś najdzie jednak potrzeba, okaże ko spotykany - 10g, unikat o skórze w pięknych,
się że przez to wszystko znaleźć porządną spluwę barwnych wzorach - 20g
nie jest łatwo (w sumie można sprawę uprościć - Do- Skóra krokodyla: mały - 5g, duży - 15g
stępność pukawek nie przekroczy tu 5%) i na pewno Skóra psa, kota - 3g
nie będzie ona tania. Sobol, gronotaj - 30g
Podobnie rzecz wygląda z elektroniką. Tyle, że
o komputerach jakoś nikt tu nie marzy, o elektro-
nicznych cackach mało kto słyszał, więc i nikt nie Kości dinozaurów
odczuwa zbytnio ich braku. To zupełny absurd, ale bossowie Miami, a przede
Za to w okolicach Miami jest w bród żywności. Oko- wszystkim Woods, skupują kości dinozaurów, które
lica z pewnością nie przypomina północnych pustyni. wydobyć można z niebezpiecznych terenów dawne-
Zielsko zarasta każdy skrawek ziemi. Odpowiednia go muzeum historii naturalnej.
wilgoć, może dla ludzi nawet „zbyt odpowiednia”, Za pięciokilogramowy worek kości dostaniesz
dobra gleba - po prostu raj dla przyrody. Tutejsi jakieś 10g, a za czaszkę to nawet i 50g. Tylko niech
nauczyli się już, co można zjeść, a czego lepiej unikać ci do głowy nie przyjdzie, żeby na tym interesie
i głód im póki co nie grozi. kantować!

Niewolnicy Usługi transportowe


Oto trzeci, po owocach i ciuchach, najważniejszy Odszkodowanie za nieudany kurs i zaginiony towar
towar, jakim obraca się w Miami i jaki eksportuje wynosi niecałe 10% wartości przewożonego towaru,
się do innych stanów. Ceny niewolników w innych zarówno w przypadku Wschód-Zachód, jak i FIST-u.
stanach wahają się od 30 do 100 gambli, no, chyba Ale jak nie chcesz, to nie korzystaj z ich usług i
że ktoś handluje pogodzonym z losem, posłusznym wieź sobie swoje graty sam.
i potulnym specem - taki może kosztować i 500
czy 600g.
W Miami nikt nie bawi się w sprzedaż detaliczną,
tu niewolnicy to towar hurtowy. Ceny również są
Firma kurierska Wschód-Zachód
niższe niż gdzie indziej. Oto przykłady: Za bardzo umiarkowaną opłatą możesz wysłać
Silny - 70g (około 100g w innych stanach), Do- swoją przesyłkę niemal wszędzie!
stępność 70% Prywatne małe przesyłki i listy: 15g za każde
Słaby - 15g (około 30g w innych stanach), Dostęp- 100km (dodatkowe 10g za każdy kilogram)
ność 100% Towary kupców:
Chory - 10g (np. do karmienia krokodyli lub te- - skrzynia (1m3) - 40g za każde 100km (dodat-
stowania owoców z Neodżungli), Dostępność 90% kowe 10g za każde 50kg)
Urodziwa niewolnica - 200g (około 300g w innych - ciężarówka (naczepa, cysterna) - 150g za każde
stanach), Dostępność 10% 100km, Dostępność 60%
Z umiejętnością - 100 do 600g, Dostępność: - (nie- Dodatkowa opłata dotyczy ryzyka i wymaganej
zwykle rzadki okaz) ochrony. Przy większych zleceniach można oczywi-
Cena waha się również w zależności o charakteru ście z firmą negocjować.
niewolnika. Jeśli został poskromiony, lub po prostu
nie sprawia problemów (bywa, że nawet cieszy się

162
pamiątki z miami

Ciężarówki FIST-u Frachtowce Mercedes Dido


Konkurencja dla Wschód-Zachód, choć FIST specjali- Transportem towarów drogą morską zajmuje się
zuje się w kursach dla handlarzy hurtowników na w Miami przede wszystkim była piratka, Mercedes
mniejsze odległości - w okolicach Florydy i rzadziej Dido. Jej opancerzone, dobrze uzbrojone i nieco po-
Federacji Appalachów. łatane frachtowce są do twojej dyspozycji.
skrzynia (1m3) - 35g za każde 100km (dodatkowe Frachtowiec z załogą - 600g za każdy dzień rejsu
10g za każde 50kg) lub za każde 300km. Bezpieczeństwo gwarantowa-
ciężarówka (naczepa, cysterna) - 140g za każde ne. Dostępność 70% - frachtowce często kursują, ale
100km, Dostępność 90% w razie czego poczekasz dzień i na pewno któryś
Podobnie jak w przypadku Wschód-Zachód, będzie wolny i na chodzie.
dodatkowa opłata za ryzyko i ochronę, i również
można negocjować. Warto dodać, że FIST ma nieco
gorszą renomę od Wschód-Zachód, częściej ich kursy
kończyły się fiaskiem, a towar i załoga przepadały. Usługi speców
Przewodnik
Wynajęcie łodzi z załogą To gość, który zamortyzuje szok kulturowy każdego
Bywa, że trzeba dostać się na jakąś zakichaną wy- przyjezdnego. Będzie rzucał wkurzające gadki typu
sepkę, albo też czasem okazuje się, że jedyna możli- „tu nie siadaj”, „tego nie jedz”, „tam nie wchodź”,
wa droga przez dżunglę to rzeka. Możesz sobie wtedy „tutaj cicho”, ale w efekcie uratuje twój tyłek od
zafundować canoe i łopatkę do wiosłowania, jeśli cię wielu niepotrzebnych kłopotów.
stać to może i porządną łódź z żaglem i wiosłami, Miejscowy byle łachudra - 10 na dzień, Dostęp-
albo pójść na całość - wynająć rybacki kuter razem ność 80%
z doświadczoną załogą. To jednak kosztuje. Gość ze Zawodowiec - 20g na dzień, Dostępność 30%
szmalem może sobie wybierać: motorówki, żaglówki,
kutry rybackie, jachty, frachtowce...
Frachtowiec (20 węzłów) z załogą (20 marynarzy) Warsztaty
- 1000g za każdy dzień rejsu lub za każde 300km,
Jeśli przyjechałeś do Miami i zepsuł ci się tu sa-
Dostępność 20%
mochód, to dam ci radę: bierz go na plecy i wracaj
Kuter rybacki (15 węzłów) z załogą (6 żeglarzy)
do cywilizowanego świata. Jeśli miejscowy spec
- 400g za każdy dzień rejsu lub za każde 300km,
zabierze się za naprawę, na pewno nigdy już nie
Dostępność 60%
ruszy. Ale jeśli masz szukasz kogoś od nieskompli-
Żaglowiec (10 węzłów) z załogą (10 marynarzy),
kowanej roboty, możesz zaryzykować:
300g za każdy dzień rejsu lub za każde 300km,
20g za 1h pracy, drogie części we własnym
Dostępność 40%
zakresie, Dostępność 15%
Galera (5 węzłów) z załogą (20 wioślarzy) - 200g
za każdy dzień rejsu lub za każde 300km, Dostępność
50%
Stalkerzy i Łowcy
U jednych i drugich możesz zrobić zakupy, ale
Zła pogoda nie o tym mowa. Najważniejsze, że możesz u nich
zamówić konkretną rzecz, jaką mają dla ciebie
Jeśli rzeka wylała, deszcze zacinają tak, że nic nie
znaleźć. Jeśli nie zależy ci aż tak bardzo, po pro-
widać, szaleją burze i wiatry, nikt nie zaryzykuje
stu rozpowiedz, że szukasz tego czy tamtego i ile
wypłynięcia - ani na rzekę, ani tym bardziej na mo-
jesteś w stanie za to dać - wtedy rozejrzą się przy
rze. Nikt... to za mocno powiedziane. Nikt rozsądny.
okazji. Jeśli jednak cholernie ci zależy, możesz
Ale jak wiadomo, gamble odpowiednio zmniejszają
opłacić Stalkera albo Łowcę, żeby poświęcił swój
rozsądek do wymaganego poziomu. Gdy powiesz:
czas i przekopał całe Stany w poszukiwaniach. To
„dam dwa razy tyle”, niejeden wypłynie w porę
jednak kosztuje. Za czas płacisz z góry, więc wy-
deszczową. A jeśli powiesz „pięć razy tyle”, to i w
bierz kolesia z dobrą reputacją - to i nie wyrzucisz
sezonie huraganów.
gambli w błoto.
Jeśli wynajmiesz przeciętnego Łowcę, zapłacisz
Dalekie wyprawy jakieś 300g za miesiąc intensywnych poszukiwań
(Dostępność 50%). Jeśli chcesz naprawdę dobrego -
Jeśli lubisz ryzyko lub bardzo zależy ci na czasie, a 600g (Dostępność 15%). A Maria Ortega, najlepsza
chcesz wysłać swój towar do oddalonego miasta na łowczyni na Florydzie, zainkasuje nie mniej niż
Wschodnim Wybrzeżu lub południowych wybrzeżach 1000g - i tak ci się opłaci. Byle łachudra połaszczy
stanów, popytaj w porcie. Zawsze znajdziesz jakie- się nawet na stówkę, ale nie polecam, szkoda stówki
goś szaleńca, który podejmie się takiego zadania. Z (Dostępność 90%).
Miami do NJ szybkim statkiem popłyniesz jakiś Tyle za sam czas. Osobna sprawa to wycena za-
tydzień. Pamiętaj, że za paliwo na taką podróż też dania - zależy od przedmiotu, którego poszukujesz,
płacisz ty sam. jego wartości, a także stopnia ryzyka i długości
podróży. Nie ma stałych cen, więc musisz negocjo-
wać, ale tak dla orientacji: odszukanie unikalnej

163
miami

książki to dla przeciętnego łowcy miesiąc roboty i - 10g na miesiąc, Dostępność 30%
ani gambla dodatkowo. Chcesz czołg? Miesiąc - dwa W zatłoczonych, środkowych piętrach: jeden
i dodatkowy tysiak. pokój - 50g na miesiąc (Dostępność 15%), mieszka-
Cena może podskoczyć, jeśli okaże się, że łowca nie - 200g na miesiąc (Dostępność 10%)
musiał przejść przez piekło, żeby zdobyć to coś. Ale Wyższe, strzeżone piętra: jeden pokój - 400g na
dobrzy łowcy nie mają w zwyczaju podbijać cen na miesiąc (Dostępność 10%), mieszkanie - 1000g na
końcu, bo to najbardziej psuje reputację. miesiąc (Dostępność 5%)

Douglas Kent Motel 2118


„Za odpowiednią opłatą Douglas wytropi i rozwał- Idealna sprawa dla przyjezdnych albo dla ludzi,
kuje wszystko, co zimnokrwiste, od krokoświra po którzy zbyt szybko znajdują sobie wrogów. 100%
megatora, a także inne ścierwo” - oto slogan rekla- gwarancji bezpieczeństwa. Dodatkowo schludna
mowy, całkiem trafny zresztą. „cela”. Wszystko w cenie 10g za noc. Drogo jak cho-
Odpowiednia opłata to na przykład 200g za lera, ale cóż, przynajmniej bezpiecznie.
konkretnego krokoświra albo 300g za megatora. Ty
pokazujesz, gdzie podobno był, a Douglas przynosi
ci za parę dni jego łeb na kiju. Może też przyłączyć
się do wyprawy lub zorganizować polowanie, ale nie
Inne usługi
bierze odpowiedzialności za nikogo. Douglas to nie
jest niańka. Burdel
Duma całego Miami. Za wstęp - 5g, za godzinne zwie-
Wilcza Głowa dzanie piętra z przewodniczką - 50g, a za naprawdę
ciekawą lekcję - 200g.
Wilcza Głowa to mistrz w swoim fachu, najlepszy
złodziej w Miami. Kradzieże to dla niego sport, ale dla
zasady pobiera opłatę za spełnianie życzeń. Inaczej Pranie
nie opędziłby się od klientów.
Bogacze płacą za miesiąc z góry, ale można zanieść
Jeśli pragniesz jakiejś drobnostki, która należy
swoje szmaty także do jednorazowego prania. Mó-
do zamożniejszego mieszkańca Wieżowca, szykuj co
wię ci, tak to w życiu sam byś nie wyprał!
najmniej 200g. Jednak naprawdę zainteresujesz Wil-
Jedno pranie kompletu ciuchów - 2g.
czą Głowę, gdy poprosisz o coś należącego do Bossa.
600g jak nic. Jeśli jest to coś, o co Boss naprawdę
się wkurzy, to i dwa tysiące będzie na miejscu.
Wilcza Głowa sam zdecyduje, czy się za to zabrać,
Kino Vincenta Robbinsa
czy nie i gamblami go nie przekonasz - i tak ma Wstęp na film kosztuje 10 gambli - i to użytecznych
wszystko, co zechce. A czasem nawet nie weźmie za gambli, typu żywność lub lekarstwa, bo są one prze-
robotę nic, ale to rzadkość. Wiesz, chodzi o reputację. znaczone na potrzeby Vincenta. Jeśli przyniesiesz
Nie chce zostać pieprzonym Robin Hoodem. ze sobą nowy film, możesz go obejrzeć i przyjść do
kina jeszcze dwa razy.

Klinika Świętego Łazarza


Szpital nie jest dla biednych, to pewne. Najprostsze
operacje kosztują od 300 do 400 gambli, zależnie od
Opłaty
tego, czy masz własne lekarstwa. Jeśli złapałeś wred-
ne miejscowe choróbsko, za troskę lekarzy zapłacisz
City Tax
500g, a za prawdziwą troskę - i 1000g. Transfuzja Dotyczy mieszkańców Miami. Podatek Miejski,
krwi - 500g. Przeszczep nerki -1200g. płacony od rodziny w zależności od jej liczebności:
5 gambli od rodziny trzyosobowej, 10 od rodziny
czterosobowej, 15 od ośmioosobowej. Mniej więcej.
Lekarze od siedmiu boleści Szczegóły ustala się indywidualnie - to zadanie
Urzędników.
Dla mniej zamożnych pozostaje wizyta podejrzanych
typków, podających się za lekarzy. Coś tam czasem
wiedzą, coś czytali i słyszeli, a niektórzy to nawet
gadali z prawdziwymi lekarzami.
Cło na towary
Wizyta takiego znachora kosztuje około 5 - 10g,, Wioząc towary do Miami powinieneś uiścić opłatę
nie licząc oczywiście leków. Dostępność 15% celną. Urzędnicy pobierają ją na autostradzie,
jeśli wędrujesz lądem, lub w porcie, jeśli płyniesz
morzem. A jeśli ominąłeś autostradę albo port, to

Noclegi i mieszkania znaczy żeś przemytnik.


Cło wynosi 5% wartości towarów. A wartość oce-
Wynajęcie „apartamentu” w Wieżowcu niają oczywiście Urzędnicy. Czasem (a w zasadzie
W ten sposób od razu ściągasz na siebie uwagę. zawsze) warto odpalić trochę gambli Urzędnikowi,
Ale co tam, to w końcu twoja sprawa. wtedy jakoś korzystniej tę wartość policzy.
Nisko, tuż nad błotem, razem z motłochem: pokój

164
pamiątki z miami

ciągu dwóch, trzech dni, łódź wiosłową lub żaglową


znajdzie ci w tydzień, a motorówkę - może w miesiąc.
Opłata w Port of Miami
Przycumowanie do portu kosztuje 2 gamble od
kutra lub małej łodzi, 8g od większej jednostki, 20
Wypożyczalnia u Mortimera
od frachtowca. Nie chcesz kupować motorówki? Ie ma problemu,
A jeśli jesteś tutejszy i co chwila kręcisz się w pożycz ślizgacz od Mortimera - 50 gambli za dzień
tę i z powrotem, załatw sobie odpowiedni papier. Jeśli jesteś przybłędą spoza miasta, musisz wpłacić
Pomachasz nim i nie musisz płacić nic. Na kuter kaucję - 800 gambli. Dostępność 60%.
kosztuje to 100g, na większą łódź 200g, na frach-
towiec - 600g.
Oczywiście, możesz zapłacić gamblami w postaci Paliwo
usług transportowych lub dobrą informacją, w W Miami z paliwem jest marnie. Mówię tu zarówno
końcu gambel to gambel. o ropie i benzynie, jak i węglu.
Paliwo z Opa-Locka: 1 litr - 20 gambli (szmelc),

Opłata w Opa-Locka Dostępność 10%


Paliwo z magazynów Colonela Martineza: 1 litr - 25
Nie mów, że przyleciałeś do Miami samolotem! gambli (trochę lepsze niż w Opa-Locka), Dostępność
Chłopie, sensacja! Wreszcie ktoś sypnie gamblem 5%.
staremu Irlandczykowi z Opa-Locka. Ropa do motorówek: 8 gambli za 1 litr, Dostępność
Za skorzystanie z pasa startowego 60 gambli. 30%.
Pilnowanie samolotu - 3 gamble dziennie (Irland-

Żywność, używki i prochy


czyk ma psa).

Liga Złomiarzy i Łowców (wpisowe) Oto, z czego Miami może być dumne. Owoców jest za-
trzęsienie, choć w kilka godzin po zerwaniu z drzewa
Do Ligi należeć może każdy, kto zdobył sobie wy- można je wyrzucić - tak szybko gniją. Mięso pochodzi
starczającą reputację i zapłacił wpisowe. To ostatnie tylko z polowań, bo wszelkie hodowle szybko trzebią
- w wysokości 100g. zarazy. Przypraw, tytoniu, kawy, herbaty - po prostu
mamy w bród! Alkohol to również specjalność Miami

Pojazdy i okolic, sławny towar eksportowy Florydy.


Owoce - 5g za 1kg, Dostępność 100%
Solone mięso - 12g za 1kg, Dostępność 60%
W Miami łódź to podstawa, jeśli chcesz się jakoś po-
Świeże ryby z beczki - 12g za 1kg, Dostępność 80%
ruszać po tych wszystkich rozlewiskach i bagnach.
Ryż - 5g za 1kg, Dostępność 40%
Gdzie indziej ludzie jeżdżą samochodami albo konno,
Kukurydza - 4g za 1kg, Dostępność 60%
tutaj pływa się łódkami.
Cukier z trzciny - 20g za 1kg, Dostępność 80%
Canoe, mała indiańska łodka wystrugana z pnia-
Sól z morskiej wody - 25g za 1kg, Dostępność 40%
ka na jedną lub dwie osoby, a do wiosłowania masz
Herbata - 12g za 1kg, Dostępność 100%
kawał kija albo rakietkę tenisową - 30g, Dostępność
Kawa - 16g za 1kg, Dostępność 100%
60%
Miód z pasieki Andersonów - 20g za 1 litr
Łódka wiosłowa, szalupa - zmieści się do tego z
Przyprawy (pieprz, gałka muszkatołowa, cyna-
pięć osób, a od biedy postawisz mały maszt i żagiel
mon) - 15g za 1kg, Dostępność 90%
z jakiejś szmaty - 50-100g, Dostępność 40%
Czysta, przefiltrowana woda do picia - 1g za 1 litr,
Motorówka, ślizgacz - prawdziwy luksus, szybka,
Dostępność 70%
ładna i żre paliwo jak wściekła, pomieści nawet i 8
Samogon z owoców - 3g za 1 litr (nalewany), Do-
osób - 800g, Dostępność 15%
stępność 100%
Kuter rybacki - o ho ho, to droga sprawa i
Rum - 6g za litrową butelkę (także w baryłkach),
ostatnio coraz większa rzadkość! O części toczy
Dostępność 90%
się zażarta walka, a to co pływa połatane jest z
Rum z St Augustine - 8g za litrową butelkę, Do-
rozmaitych gratów. Jeśli chcesz, żeby ktoś ci za-
stępność 20%
łatwił wrak, znalazł części, połatał to wszystko i
Wódka - 10g za litrową butelkę, Dostępność 40%
uruchomił, przygotuj coś wartego... bo ja wiem... 5,
Brandy z gorzelni Cantano - 12g za litrową butel-
albo i 10 tysiaków! Dostępność: 2%
kę, Dostępność 20%
Koniak z gorzelni Cantano - 12g za litrową butelkę,

Łodzie Stanleya Rabbita Dostępność 20%


Tytoń do żucia - 1g za 3 porcje, Dostępność 100%
W opinii ogółu to najlepsze łodzie w Miami. Drogie, Papierosy - 1g za 5 Sieczek (Big Red), lub za 3
ale dobre. zwykłe, Dostępność 100%
Kosztują o jakieś 30% więcej niż te, o których Papierosy z Tampa - 1g za 2 sztuki
pisałem przed chwilą - ale za to u Stanleya zawsze Papieros Sony & Crocket - 2g za sztukę, Dostęp-
się coś znajdzie i nie musisz szukać, a w dodatku ność 5%
cię nie oszuka, ani nie wciśnie bubla. Jeśli akurat Kubańskie cygaro - 2g, Dostępność 10%
czegoś nie ma, poczekasz trochę i zrobi. Canoe - w Marihuana - 10g za wagon (pudełko po zapałkach),

165
miami

Dostępność 50%
Liście koki - 5g za porcję, Dostępność 70% Warsztat tkacki Mayday
Tornado - 100g za porcję, Dostępność 2%
Czysta koszula i garnitur, czyli ciuchy Bossa -
40-100g
Medykamenty Leonarda Travisa Lekkie ciuchy (koszulki, skarpetki) - 3g
Koszula, spodnie - 15g
Gorsze od przedwojennych, ale w przystępnych Buty z krokodyla - 40g
cenach. Niektóre w wersji eksperymentalnej, mogą Lekki pancerz z krokodyla (kamizelka) - 40g
nie zadziałać, lub co gorsza, zadziałać inaczej. Z cie- Płaszcz przeciwdeszczowy - 15g
kawszych rzeczy dostaniesz tu antidotum na jady Kapelusz skórzany - 15g
węży i pająków - 20g za porcję. Kapelusz słomkowy - 2g
Lina - 1g za 5m
Wiszący namiot - 20g
Knajpy
W knajpach, wiadomo, wszystko droższe, ale za to
przyrządzone i na miejscu.
Wyroby skórzane Gene Ulricha
Kawa - 3g za kubek Logo mistrza Ulricha - skaczący srebrny pstrąg -
Herbata - 3g za kubek jest rozpoznawalne nawet w odległych miastach.
Piwo - 10g za kubek, Dostępność 30% Opłaca się wybulić kupę gambli, bo staniesz się
Samogon z owoców - 1g za kubek, Dostępność dzięki temu w Miami swojakiem, a twoja reputacja
100% wzrośnie znacząco.
Rum - 4g za kubek, Dostępność 90% Kapelusz skórzany - 50g
Rum z St Augustine - 5g za kubek, Dostępność Kamizelka / kurtka skórzana - 100g
10% Buty - 50g
Wódka - 6g za kubek, Dostępność 40% Jeśli klient przyniesie własną skórę, cena będzie
Brandy z gorzelni Cantano - 8g za kubek, Dostęp- mniejsza o jakieś 20%. Dodatkowe metalowe okucia,
ność 5% cynkowane napisy itd. to 10g za każdy.
Koniak z gorzelni Cantano - 8g za kubek, Dostęp-
ność 5%
Placek z mąki kukurydzianej - 5g R-Workshop
Ryba - 3g
R-Workshop wykonuje drogie podróbki ubrań zna-
Czysta woda 1g za kubek
nych marek, stara się naśladować dawny styl i
kotlet z niewiadomoczego (pies, zwierzęta z Neo-
dodaje loga przedwojennych firm. Dostajesz ciuch,
dżungli itp.) - 5-20g
który zwraca uwagę i podnosi prestiż, ale za to cena
Kotlet z krokodyla - 10g
skacze dwukrotnie w porównaniu z normalnymi,
Pieczony wąż - 10g za porcję
dostępnymi w Miami.
Pieczony ptak - 10-20g za porcję
Pieczone owady (mrówki, szarańcza) - 10g za
porcję
Orzeszki ziemne - 20g za porcję
Gotowana kukurydza - 4g za porcję
Inne
Linka polimerowa (u Sieciarzy) - 1g za 5m
Zielona pożywka - 12g za porcję Polimerowa sieć na ptaki (u Sieciarzy) - 1g za
1m kwadratowy

Siete Ciudades Oros Sprzęt do nurkowania - 40g, Dostępność 25%


Szmelcowata maczeta - 5g, Dostępność 100%
Drogie i ekskluzywne miejsce - jak na Miami Dobra maczeta - 20g, Dostępność 50%
oczywiście. Oto przykładowe potrawy w slangu Szmelcowaty nóż - 5g, Dostępność 100%
miejscowych: Dobry nóż - 10g, Dostępność 50%
Duszony Pytąg - 25g Smar - 1g za porcję (jednorazowe smarowanie
Gęścina - 15g broni)
Zły Nastrój - 10g

Zarobki
Czwórka - 12g
Polewa - 22g

Dzień jako ochroniarz targowiska w Miami

Ciuchy Arena - 8g
„Niewolnicza” praca na plantacjach - nędzne
Drugie miejsce na liście towarów eksportowych wyżywienie + 2g
Miami zajmują tkaniny i ciuchy. Tu, na miejscu,
wszystko kupisz po okazyjnej cenie!

166
167
miami

Storylinia
wszystkie słabości i bolączki trapiące
Miami. Jeżeli Hamilton nie będzie roz-
sądny, inwazja piratów zbiegnie się z
przeprowadzoną przez niego rewolucją
Miami umiera, choć nie wszyscy zdają i to może być zbyt wiele dla osłabionego
sobie sprawę ze śmierci miasta. Przy- miasta.
czyn śmierci jest wiele - zabójczy klimat
i drakońskie prawa, które wykańczają Miami umiera, ale bossowie zdają
ludzi; Neodżungla nieubłaganie zagar- się tego nie dostrzegać. Żyją w zu-
niająca coraz to nowe tereny, brak pełnie innym świecie i z wysokości
jakiejkolwiek nadziei i perspektyw wieżowców mają inną perspektywę.
dotyczących jutra. Wydaje się, że Miami Chcą pomnożyć swoje majątki, szuka-
utknęło w marazmie i utonie w nim, ją więc kontaktów z innymi ostojami
niczym w bagnie. Jednak zanim do tego cywilizacji. Oferują żywność, narkoty-
dojdzie, nastąpią pewne zmiany. ki niewolników i stojącą na wysokim
Andrew Hamilton, syn człowieka, poziomie medycynę, w zamian chcą
który zbudował to miasto od nowa, wszystkiego, czego im brakuje - wy-
przejął po swoim ojcu wiele cech, ale na kształconych techników i produktów
pewno nie ma wśród nich cierpliwości przemysłu. Głównymi partnerami
i poczucia zadowolenia z utrzymującej handlowymi miasta są Nowy Jork i
się równowagi sił. Andrew dochodzi do Teksas. Wzajemna współpraca będzie
coraz mocniejszego przekonania, że jest się pogłębiała, ale można się spodziewać,
jedynym człowiekiem, który potrafi że Nowy Jork chce za pomocą handlu
pokierować miastem i właśnie w jego osiągnąć własne cele - w Miami trzeba
rękach powinna spoczywać cała władza. zaprowadzić demokrację i włączyć je w
„Jałmużna”, jaką otrzymuje od każdego obręb odradzających się Stanów Zjedno-
z bossów za kierowanie Miami Wice czonych. Nie wiadomo, jak szybko Rada
i zachowanie neutralności to nędzne Miasta odkryje plany Nowego Jorku,
gamble w porównaniu z fortunami, do nie wiadomo również, czy w miejscu,
których doszli bossowie. Dosyć! Czas to gdzie niewolnictwo i poddaństwo jest
zmienić! silnie zakorzenione, da się wprowadzić
Już wkrótce funkcjonariusze Miami nowojorskie ide e. Jednak wszystko
Vice - tępawi i przekupni gliniarze - wskazuje na to, że kiedyś może dojść
będą musieli zamienić się w żołnierzy, a do drugiej wojny między Północą i Po-
Coastal Guard przestanie wypatrywać łudniem.
piratów i skupi się na problemach mia-
sta. Hamilton przygotował już grunt Znaczący wpływ na przyszłość mia-
pod przewrót - Wampiry pracują z coraz sta z pewnością będzie miała Neodżun-
większym zaangażowaniem, nie tylko gla. Tempo jej rozwoju jest zmienne,
obserwują, ale próbują wkręcić się w trudno więc określić, jak szybko miasto
szeregi bossów. Wojna domowa jest kwe- zostanie wchłonięte przez zieleń, jednak
stią tygodni, może miesięcy, tymczasem niewątpliwie postęp Neodżungli zagraża
nad miastem wciąż wisi fatum ataku od istnieniu Miami. Coraz wyraźniejszy
strony Karaibów. Mieszkające na Wy- wpływ lasu tropikalnego i jego muta-
spach społeczności z zazdrością patrzą cji nie pozostaje bez wpływu na ludzi.
na bogactwa zgromadzone w rękach Część mieszkańców zaczyna zasilać
kilkunastu raptem ludzi i odwiedzając powstające wśród biedoty kulty Neo-
port w celach handlowych dostrzegają dżungli, zwalczające siebie nawzajem

168
sekrety mistrza gry

i tradycyjną religię katolicką. Strach, zainteresowani dziwnym lasem - mogą


ciemnota i zabobon mogą doprowadzić w nim dostrzegać wielkie zagrożenie,
do umocnienia się tych dziwacznych ale także wybawienie - arsenał zawie-
sekt, popularnych szczególnie wśród rający środki zwiększające możliwości
niewolników, i być może już niedługo człowieka i broń do bezpośredniej walki
spróbują one sięgnąć po władzę w z Molochem. Pojawienie się speców w
mieście, albo przynajmniej będą się Miami na pewno wpłynie na rozwój
domagały uznania ich religii za ofi- miasta, a odkrycia wyniesione z Neo-
cjalną. Rozszerzenie się wpływu sekt dżungli mogą odmienić losy świata.
wyrwałoby niewolników spod władzy Nie wolno jednak zapomnieć, że
bossów, co z punktu widzenia magna- nawet jeśli Neodżungla odsłoni swoje
tów jest oczywiście niedopuszczalne. sekrety, wciąż jest śmiertelnym wro-
Do batalii o zniesienie niewolnictwa giem dla Miami. Przynajmniej takiego
na pewno włączyłby się Nowy Jork - Miami, jakie znamy obecnie, bo kto wie,
mógłby nawet dostarczyć kultom broni co narodzi się w miejscu wchłoniętym
i doświadczonych żołnierzy z frontu, przez zieleń definitywnie i całkowicie
którzy szkoliliby masy do walki. odgrodzonym od cywilizowanego świa-
Rozszerzanie się Neodżungli z pew- ta?
nością odwróci część uwagi Północy od
Molocha. Nowy Jork, Posterunek i do
pewnego stopnia Federacja Appalachów
dysponują specami, których wiedza
może się równać z wiedzą przedwojen-
nych profesorów. Ci z pewnością będą

169
miami

170
171
miami

Cztery kolory okrucieństwo, degeneracja, zanikanie


podstawowych ludzkich wartości. Ale
Podręcznik podstawowy do Neuroshimy wrogowie nadchodzą również z ze-
sugeruje, że grę można prowadzić w wnątrz. Coroczne huragany bezlitośnie
czterech podstawowych konwencjach. niweczą każdą próbę odbudowania
Rdza, Rtęć, Stal i Chrom to także cztery miasta, lub chociażby stworzenia iluzji
różne spojrzenia na Miami. Zależnie od normalności. Neodżungla również nie
tego, jaki typ przygód lubicie, możecie pozostawia żadnych złudzeń - czas ludzi
patrzeć na zawarty w tym dodatku ma- się skończył, teraz miasto obejmie we
teriał z odmiennej perspektywy. Rdza władanie wybryk natury. Ludzie nie
to Miami konające i biedne, całkowicie pasują do świata Neodżungli i myślą o
pozbawione nadziei. Rtęć jest kolorem niej z obrzydzeniem. Nie reprezentuje
grozy czającej się w gęstwinie Neodżun- ona życiodajnej potęgi lasu, nie karmi
gli. Stal to Miami twardzieli walczących i nie daje schronienia. Neodżungla to
z aligatorami za pomocą noża. Chrom ślepy kolos, nieludzki jak mutanci, kie-
narzuca konwencję scenariuszy przygo- rowany ohydnym instynktem wzrostu
dowych, w stylu Indiany Jonesa. i przeżycia, nie mającym nic wspólnego
z doborem naturalnym. Nie można na-
wet podporządkować się zieleni - można

Rdza
jedynie umrzeć, zgnić i nakarmić rośli-
ny wijące się wokół ruin betonowego
miasta.
Miami umiera - lekarstw jest coraz
Wystarczy spędzić dzień na włóczędze mniej, wszystko rdzewieje i gnije, kar-
po mieście, żeby nie mieć żadnych miąc Neodżunglę. Po długiej i bolesnej
złudzeń co do przyszłości tego miej- agonii miasto w końcu zejdzie z po-
sca. Niewolnicy harujący od świtu do wierzchni ziemi.
zmierzchu, w palącym słońcu - ich
ciała pokryte są bąblami od oparzeń

Stal
oraz plamami i wrzodami po choro-
bach. Wśród ruin i zgliszczy pięknego
niegdyś miasta ludzie w łachmanach
grzebią w błocie, na próżno poszukując
śladów dawnej świetności - przedmiotów, Witamy w Miami! Jesteś może z He-
które mogliby wymienić za butelkę gemoni? Słyszeliśmy, że to ostatnie
alkoholu albo działkę narkotyku. Temu miejsce na ziemi oprócz naszego miasta,
wszystkiemu przyglądają się bossowie gdzie jeszcze żyją prawdziwi mężczyźni.
i ich sługusy - cynicznie uśmiechnięci, Chętnie dowiedzielibyśmy się, jak sobie
zachowujący pozory klasy i opanowa- chłopaki radzą w kurorcie Arizona. No,
nia. Ale nawet po nich widać, że nie nie ważne, z ciebie też zrobimy człowie-
wszystko jest tak, jak powinno być. ka. Na początek dobra rada - załatw
Niektórych chorób nie wyleczy nawet sobie nóż. Tutaj każdy facet nosi ostrze,
najlepszy powojenny medyk, nie da więc łatwo pomylić cię z niewolnikiem.
się cofnąć urazów psychicznych, któ- Rozejrzyj się dookoła - zieleń, bagna,
re wywołała wojna. A życie w Miami, ruiny - trzeba jakoś sobie radzić, ale
umierającym mieście, nikogo nie uczyni przecież życie jest ciągłą walką o prze-
szczęśliwszym. trwanie, nieprawdaż? Jak skończysz
Miasto toczy wewnętrzny rak - swój kubek rumu, weźmiemy cię na

172
sekrety mistrza gry

mały walkabout. Pokażemy, jak się


poluje na aligatora i co można uszyć z
jego skóry. Sprowokujemy paru kmiot-
ków z Miami Vice do bójki, wrócimy za
dwa tygodnie, może trzy. Nie ma się co
dziwić - w dżungli i na bagnach da się
żyć nie gorzej niż w mieście. Trzeba
Rtęć
mieć tylko jaja i doświadczenie rangera. Po wojnie Neodżungla stała się najwięk-
Doszły cię pewnie słuchy, że mamy szym koszmarem ludzkości. Moloch jest
przejściowe braki w dostawach broni przewidywalny i nawet swojski, z tymi
palnej i amunicji. To prawda, dlatego śmiesznymi robocikami i zachowaniem
świetnie radzimy sobie z maczetami i zdziwaczałego komputera. Neodżungli
pięściami. To nie pustynia, gdzie prze- nie poznał jeszcze nikt - nikt nawet nie
ciwnika zdejmujesz celnym strzałem próbował, bo jak zbadać coś, co ciągle
z dwóch kilometrów. Tutaj można się się zmienia i bezustannie rozszerza?
skradać między drzewami, ukrywać we Na pewno wiemy tylko tyle, że w Zie-
wszechobecnej zieleni i podejść wroga leni czai się groza, której rodzaj ludzki
na zasięg ramienia. Do polowania nie jeszcze nigdy nie doświadczył.
potrzebujemy karabinów, bo zwierzyna Całe Miami jest oplątane wegetacją.
sama przychodzi, żeby cię zjeść - kro- Neodżungla drwi z ludzi, mówi: „przy-
kodyle, dusiciele, wszelkie dziwadła czaiłam się na progu waszego śmiesz-
z Neodżungli. A kiedy są blisko, wy- nego miasta z gruzu i nic nie możecie
ciągasz nóż i załatwiasz sprawę. Co z z tym zrobić; boicie się patrząc na
jadowitymi pająkami i wężami? Lepiej rośliny, a przecież tak naprawdę nie
naucz się zakładać nogę na kark, żebyś zobaczyliście jeszcze nic strasznego;
mógł sobie wyssać toksyny z rany na najlepsze wciąż czeka w ukryciu”. Lu-
łydce. dzie boją się myśleć o przyszłości. Nie
Jak widzisz, Miami to raj dla twar- wymawiają na głos słowa „Neodżungla”
dzieli - nie trzeba robić w polu, bo owoce – mówią: puszcza, las, zieleń. Ignorują
rosną wszędzie i są za darmo. Polujesz dziką roślinność, tak, jakby nie istniała.
dla przyjemności, a zwierzyny też jest Dziwne zniknięcia mieszkańców Little
w bród. Jeśli bossowie cię wkurzają, Haiti? To na pewno chorzy wreszcie się
zaszywasz się w dziczy i dla sportu skończyli. Nowy kult rekrutuje człon-
możesz szukać potopionych w bagnie ków w Downtown? Pewnie nic groźnego,
gambli. Nie odpowiada ci zieleń? Pre- dzieciaki się zabawiają. Nieznana cho-
ferujesz otwarte przestrzenie? Co w roba zaczyna zmieniać ludzi w zombie,
takim razie powiesz na mały rejs po poddane woli z gęstwiny? Znowu jakaś
Karaibach? Będzie okazja, żeby nastu- plotka rodem z Błota. Nie ma się co za-
kać piratom, przejąć ich krypy i zająć stanawiać, nie ma się co rozglądać. W
się morskim rozbojem. Możesz też zająć nocy trzeba zostać w domu.
się handlem, wożąc towary między Neodżungla już podbiła Miami. Jest
wysepkami. Musisz tylko mieć jaja ze władczynią umysłów i czynów. Teraz,
stali. z wolną i nieubłaganą, iście roślinną
konsekwencją upomina się o swoje. Je-
śli przybyłeś z daleka, jesteś intruzem
w mieście. Otaczają cię kukiełki, a ty
jesteś jedynym człowiekiem. I pewnej
nocy przekonasz się, co to samotność.

173
miami

Słyszałeś może o kultach z Kara- inna broń jest jak dziecięca zabawka?
ibów? Voodoo, Baron Samedi, zombie Wszystkie te skarby czekają właśnie
i ofiary z ludzi. Wielu niewolników w na ciebie, doktorze Jones!
Miami przywiozło ze sobą wierzenia Chromowane Miami to niekończąca
z ojczyzny. Można w nie nie wierzyć, się przygoda rodem z filmu awanturni-
we wszystkie te klątwy i nakłuwanie czego. Bohaterowie, tajemnice, zagadki,
laleczek, ale wiesz co, słyszałem, że jak piękne kobiety, źli ludzie, skarby
się nie wierzy, to i tak działają. ludzkości czekające na odkrycie. Rolę
budowli postawionych przez starożyt-
ne cywilizacje pełnią tutaj powojenne

Chrom ruiny, a pułapki powstały na skutek


zniszczeń albo zostały wykonane celowo
(najlepiej ze złomu). Do rozwiązywania
zagadek potrzebna jest nie wiedza o
Wojenne zniszczenia, huragany i zmia-
starożytnych mitologiach, ale o świecie
ny klimatyczne pogrążyły całą Florydę
przedwojennym - o kulturze i technice.
w bagnie. Jakby tego było mało, nie
Są nawet dzikie plemiona - złożone ze
wiadomo skąd nadeszła Neodżungla, za-
zdegenerowanych po wojnie ludzi!
rosła ruiny i odcięła drogę do dawnych
W chromowanym Miami nie zwraca
osiedli ludzkich. W ten sposób powstały
się uwagi na biedę i różnice majątkowe.
legendarne Zaginione Miasta - pełne
Tutaj zwykli mieszkańcy są tragarza-
przedwojennych skarbów, ale bronione
mi, lojalnymi sojusznikami, albo zausz-
przez groźne zwierzęta i bestie, pułapki
nikami przeciwnika drużyny. Świat
i ludzi. Któż wie, co może się kryć w ta-
nie umiera - może co najwyżej ulec
kich miejscach? Uniwersalne lekarstwo
ponownej zagładzie, jeśli bohaterowie
sprzed wojny, zdolne uleczyć każdą cho-
nie powstrzymają Złego.
robę? Rozwiązanie zagadki Molocha?
Broń Ostateczna, wobec której każda

174
175
miami

Sekrety bossów Stan Michajew


Spośród wszystkich towarów, ściąga-
nych przez Michajewa, najważniejszą

Colonel Martinez rolę odegrała broń, na którą w takim


mieście jak Miami nigdy nie słabnie
Kamienna twarz i brak emocji u Mar- popyt. U Michajewa zaopatruje się
tineza jest wynikiem źle założonej kilku bossów oraz sporo pomniejszych
protezy dłoni i przedramienia. Orga- handlarzy, a czasem nawet Miami Vice,
nizm Martineza nie przyjął dobrze lecz na nich lista klientów Michajewa
cyberwszczepów, a choć funkcjonują się nie kończy. Istnieją pogłoski, że
one prawidłowo, wywołują ciągły, na- ostatnio opchnął kilka transportów bro-
tarczywy ból, który już dawno wyplenił ni Jamajczykom i bojownikom z Cuba
resztki serdeczności z duszy colonela. Nuevo, co w świetle ustaleń Rady jest
Ataki bólu to jego pilnie skrywany se- przestępstwem. Rada bowiem zdecydo-
kret, a jeszcze bardziej strzeże innego wanie zakazuje sprzedawać broń pira-
- jest trwale uzależniony od morfiny, tom, jak i podejrzanym grupom, które
która wciąż przynosi ulgę jego męce, kiedyś mogą przeciw Miami wystąpić.
a którą zażywa tylko w prywatności W otoczeniu Michajewa mówi się
swej rezydencji, na najwyższym piętrze generalnie po rosyjsku, a choć zarówno
Miami Herald. on jak i jego ochrona znają angielski
Miami Vice od dawna już podejrzewa, i hiszpański, mówią z wyraźnym sło-
że Martinez jest agentem jamajskim, wiańskim akcentem. Choć Michajew
który po kryjomu reprezentuje intere- nigdy nie widział kraju swych przod-
sy wyspy w Miami. Dowodem na to jest ków, jest rosyjskim patriotą i w salach
choćby jego plantacja tytoniu i fabrycz- Miami Beach High Scho ol stworzył
ki cygar - jego pozycja jest wystarcza- muzeum Mateczki Rosji, gdzie bezkry-
jąco silna, by nikt z lokalnych bossów tycznie gromadzi wszystkie pamiątki
nie próbował konkurencji, lecz na tyle po ojczyźnie. Znajdują się tam futrzane
mało znacząca, by potężne jamajskie czapy czerwonoarmistów i marmurowe
kartele tytoniowe znajdowały swój ry- popiersie Lenina, zdjęcia Moskwy i
nek zbytu. Miami Vice nie ma jednak kolekcja dzieł Dostojewskiego i Tołstoja.
pojęcia o szczegółach działalności Mar- Mówi się, że Michajew odda fortunę za
tineza - jest on bowiem szefem siatki każdą pamiątkę z Rosji lub za informa-
szpiegowskiej, która bardzo dokładnie cję o losie kraju, mówi się też, że każdy
śledzi koniunkturę na rynku i posunię- Rosjanin, Polak czy Ukrainiec znający
cia pozostałych bossów. W podzięce za język bez problemów znajdzie u niego
„powitalne dary” colonel radzi, z kim pracę.
dokonywać transakcji, kogo unikać, Są dowody na to, że Michajew sku-
które szlaki są bezpieczne, a zdarza się, puje od stalkerów nie tylko broń i „go-
że zdradza, którego z kupców nie stać odies”. W podziemiach jego rezydencji
na dobrą ochronę. Nierzadko bywa i tak, znajduje się ciąg klatek, w których
że rękami swych rodaków z Jamajki Rosjanin trzyma mutantów schwyta-
Martinez załatwia własne interesy... nych żywcem. Kilku jego przyjaciół
odwiedza go głównie po to, by poczuć
dreszczyk emocji podczas polowania na
prawdziwych, żywych mutantów na
Bayshore Golf Course.

176
sekrety mistrza gry

ładownię swych statków niewolnikami

John Tyrell i wrócić do „czyśćca” - Miami. Jako że


ostatnio o niewolników na Florydzie co-
Tyrell uwielbia adrenalinę i wciąż szu- raz trudniej, łowcy organizują zasadzki
ka nowych sposobów, by przynaglić na szosach międzystanowych, napa-
krew do szybszego bicia. Jego ostatnim dają na niezależne osady, zatrzymują
odkryciem są walki gladiatorskie w ciężarówki FIST-u, a nawet atakują
uboższych dzielnicach, w których bierze posterunki organizacji. Zdarza się, że
udział pod pseudonimem Lawnmower i w samym Miami, miejscu, gdzie polo-
- Kosiarka do Trawy, skrywając swą wanie na niewolników jest zabronione,
twarz pod żelazną maską. Uzbrojony ludzie nikną bez wieści w okolicach
jest w maczetę, a na pięściach ma Financial District. Bossowie są coraz
kastety. Wygrał już kilkanaście walk bardziej oburzeni czynami Floresa, a
i zdobywa sobie wolno sławę jako bez- szef FIST-u, Simon Eusebio, na spotka-
litosny i niezwykle okrutny zawodnik. niach Rady otwarcie domaga się uka-
Niespokojny duch i ryzykancka na- rania „tego pieprzniętego szamana”, jak
tura Tyrella są wynikiem jego znużenia go nazywa. W ciągu ostatnich dwóch
życiem. Magnat jest bowiem trwale miesięcy dzielnicę Floresa atakowały
uzależniony od Tornado i dobrze zdaje dobrze wyszkolone i uzbrojone oddzia-
sobie sprawę z tego, w jak ponurej rze- ły partyzanckie, zabijając wielu jego
czywistości przyszło mu żyć - ujrzał strażników i uwalniając całe segmenty
Miami przed wojną, a to starczyło, by niewolników. Winą za ataki obarczono
znienawidził wszystko, co go otacza. Amerykanów, ale wiele wskazuje na to,
Jego egzystencja jest pusta, pozbawio- że dokonały tego plutony Strike Force.
na celów i marzeń, a cierpienia setek
pracujących dla niego ludzi po prostu
nie dostrzega. Życie wraca do niego Alexandro Juarez
na powrót jedynie gdy staje o włos od W rodzinie Alexandro Juareza doszło
śmierci, a krew aż kipi od adrenaliny ostatnio do poważnego rozłamu. Jego
- tak więc rzuca się w wir coraz więk- najstarszy syn Raul oświadczył, że nie
szych niebezpieczeństw. ma zamiaru dłużej tolerować hańbiące-
go handlu niewolnikami i przyglądać

Padre Jorge Flores upokarzaniu ludzkiej godności, po czym


uciekł z rezydencji. Zabrał ze sobą mi-
Religijny fanatyzm Floresa już dawno łość swego życia, śliczną kreolską nie-
wymknął się spod kontroli i jego pasje z wolnicę Margot, którą otrzymał od ojca
wolna, lecz nieubłaganie przesuwają się na dwudzieste urodziny. Po młodym
w kierunku voodoo. Choć dla pozosta- Raulu i wybrance jego serca zaginął
łych bossów Flores nadal jest ciężką do wszelki ślad - po jego ostatnich sło-
zniesienia, czarnoskórą wersją starote- wach można by się domyślić, że przejął
stamentowego proroka, sam padre staje demokratyczne ideały Amerykanów,
się kimś naprawdę niebezpiecznym. Są lecz bynajmniej nie pomaga to w poszu-
dowody na to, że część jego ochrony to kiwaniach. Ojciec poszukuje Raula na
zombie, wskrzeszeni dzięki jakimś za- wszystkie możliwe sposoby, rozsyłając
kazanym eksperymentom chemicznym. grupy swych ludzi po całej Florydzie,
Ogarnięci fanatyzmem religijnym przekupując pracowników Miami Vice i
łowcy niewolników Flor esa robią obiecując wielką nagrodę każdemu, kto
wszystko, by jak najszybciej napełnić naprowadzi go na ślad syna.

177
miami

Miguel Cantano szkoły dla latynoskich dzieci czeka


na odpowiedni moment, lecz nie żywi
Dystans Cantano wobec świata i ludzi wielkich nadziei, że ten kiedykolwiek
opiera się w gruncie rzeczy na tym, że nadejdzie. W istocie Gomes jeszcze tego
znalazł on dla siebie ideę przewodnią nie wie, ale wśród jego najbliższych
życia. Cantano uwierzył bowiem w współpracowników jest już dwóch
ideały komunizmu i postanowił wspie- agentów Miami Vice.
rać walkę Kubańczyków z Neodżunglą.

Sekrety
Niejednokrotnie gościł w swojej willi
przedstawicieli najwyższych kręgów
wojskowych Nuevo Cuba i przekazywał

bohaterów Florydy
im pewne fakty na temat posunięć
Rady Miami, wielokrotnie też przekazy-
wał im duże ilości gambli, zaopatrzenia,
a nawet broni. Zafascynowany komu-
nizmem Cantano zaczął krytycznie
patrzeć na przepychanki bossów Miami,
Nicholas
gardząc ich walką o wpływy i bogactwo.
Jego współpraca z Kubańczykami sta-
„Milczący Kojot”
Krucze Skrzydło dawno już się zorien-
nowi pilnie strzeżoną tajemnicę i jak
tował, że ślepą nienawiścią Nicholasa
na razie ani Miami Vice ani Coastal
można sterować tak, by wyciągać z tego
Guard niczego nie podejrzewają.
jak największe korzyści. Wszczyna z
W podziemiach willi Cantano znajdu-
nim zatem sztuczne kłótnie, po czym za
je się rząd cel, w których boss „kolekcjo-
pośrednictwem swych ludzi w oddziale
nuje” ludzi o ciekawych osobowościach
Milczącego Kojota podsuwa mu pomysły
- artystów, buntowników, degeneratów,
na akcje, najczęściej na odbicie jakiegoś
przybyszów z innych krain, ludzi nie-
transportu latynoskich niewolników
rzadko porwanych prosto z ulicy. Na
z rąk MP. Nicholas rozbija ochronę
schwytanych ludziach przeprowadza
transportu, a samych jeńców puszcza
następnie szeregi eksperymentów,
wolno gdzieś na bagnach, gdzie później
wykorzystując przy tym również różne
wyłapuje ich po cichu oddział Kruczego
narkotyki oraz chirurgię mózgową, a
Skrzydła i sprzedaje z zyskiem zaprzy-
ich wyniki zapisuje w pamięci przeno-
jaźnionym piratom.
śnego komputera.
Nienawiść Nicholasa dawno już
wymknęła się spod kontroli i dumny

Pablo Gomes wojownik Seminoli nie kontroluje już


swoich poczynań. Ostatnio w poszuki-
Gomes ma wizję. Jako jedyny z bossów waniu nowych sprzymierzeńców zawarł
Miami wie, że miasto stoi na krawędzi pakt z plemieniem mutantów z okolic
zagłady i wkrótce zostanie zniszczone Patrick Air Force Base, których nazwał
przez dżunglę, tornada i ludzką głupotę. swymi „braćmi w chorobie”. Szykuje się
Powoli i wytrwale szykuje zatem ekipę zatem do kilku najazdów na szerszą
ludzi, przy pomocy których będzie mógł skalę, jednakże ich cel jest jak dotąd
odbudować cywilizację. Jego kolejnym nieznany.
pomysłem jest założenie parku maszyn
budowlanych oraz tartaku, chce też
zacząć wypalać cegły. Z otworzeniem
niewielkiego, prywatnego szpitala oraz

178
sekrety mistrza gry

Tony Hoax Porucznik Alfredo


and the Hotheads „Pustak” Valdeharo
Rok temu Tony został zwerbowany Sekret nadludzkiej siły u porucznika
przez Miami Vice i służy policji jako Valdeharo najprawdopodobniej leży w
agent w terenie. Jego niekończące się cyberwszczepach, które otrzymał po
tournee koncertowe nie jest zatem do odniesieniu kilku dotkliwych ran na
końca podyktowane chęcią dotarcia do bagnach. Porucznik ma cyborgizowane
jak największej liczby fanów - Tony prawe przedramię, a w niektórych
pracowicie zbiera informacje o wszyst- miejscach na ciele jego skóra została
kich odwiedzanych przez siebie osa- zastąpiona elastycznymi płytkami ze
dach Everglades, poszukując dowodów specjalne wzmocnionego tworzywa.
działalności ruchu oporu. Jak dotad Uczucia budzą się jednak gwałtownie
jego działalność przyniosła już pewne w sercu porucznika, lecz nie są to dobre
efekty. Kilku z jego najzagorzalszych uczucia. Valdeharo dopuścił się już trzy-
fanów zostało aresztowanych w kilka krotnie złamania rozkazów kwatery
dni po wizycie zespołu, lecz nikt jeszcze głównej - zamiast przyprowadzić ska-
nie powiązał tych dwóch faktów ze sobą. zańców do Miami, przeprowadził krótką
egezkucję na miejscu. Pojawiły się już

Walker głosy, mówiące o rychłym aresztowaniu


porucznika, ale póki co nadal działa w
Walker jest jednym z ostatnich ludzi terenie. Jak by na to nie spojrzeć, lep-
na Everglades, którzy pamiętają świat szego fachowca od wojny na bagnach
przed kataklizmem. Wie, do czego dopro- Motorway Patrol nie ma i szybko mieć
wadziła wojna i niezgoda między ludź- nie będzie, tak więc drobna niesubor-
mi, tak więc postanowił poświęcić swe dynacja na razie nikomu specjalnie nie
życie walce o pokój. Jeśli wejrzysz mu wadzi.
głęboko w oczy, dostrzeżesz niebiański
wprost spokój i niezwruszoną niczym
wiarę. Walker jest bowiem świętym,
człowiekiem natchnionym przez Boga,
jednym z ostatnich reliktów wiary Horror w czworakach
niegdyś tak potężnej.
Walker zasłyszał ostatnio o nieszczę- Wraz z niewolnikami z Kara-
ściach ludzi w Miami i zamierza wyru- ibów do Miami trafiły dziwaczne kul-
szyć do miasta, by przynieść im ulgę. ty, a wśród niech Voo Doo. Ponieważ
W Little Havana i innych latynoskich nikt nie interesuje się niewolnikami,
dzielnicach w jakiś sposób się o tym wolni ludzie nie mają pojęcia, co się
dowiedziano - wielu Latynosów otwarcie dzieje nocami w czwarakach. Bossowie
modli się o zdrowie świętego ojca i z na- nie interesują się plantacjami, dopóki
dzieją oczekuje jego przybycia. Inaczej przynoszą one zysk. Tymczasem
zapatruje się na sprawę Rada miejska, rozwijające się sekty są zagrożeniem
która spodziewa się wielkich zamieszek dla całego miasta. NA jednej plantacji
i rozmyśla nad sposobem ich uniknięcia. doszło do znaczących zmian. Jeden z
nowych niewolników z Haiti zaczął
się cieszyć wsród krajanów wielkim

179
miami

poważaniem. Oczywiście nadzorcy nie po bagnach szalony, z posiwiałymi


zwrócili na to uwagi , chociaż zdziwił włosami. Jedzenie, alkohl i wszelkie
ich wzrost wydajności w czasie prac luksusy piętrzą się przed chatą Ojca,
na polu. Pewnego pięknego dnia ów który stał się dyktatorem i kapłanem
człowiek kazał się nazywać Ojcem i społeczności podobno służy mu jakiś
odmówił wyjścia wraz z innymi do nędzarz zbłota, który zakradł się, by
pracy. Bardziej zdziwieni niż wku- zdobyć trochę jedzenia i został zabity
rzeni poganiacze w pierwszej chwili dwa dni temu.
zaniemówili. Później nie mieli już Ludzi z falangi błotnej i
czasu na reakcję. łachmaniarze zaczynają plotkować
Położna z dala od miasta o ożywionych ciałach, które pojawi-
plantacja jest zamkniętym światem, ły się na granicy miasta. Na razie
więc zmiany przeszły nie zauważone. widziano tylko dwa i prawdopodobnie
Niewolnicy zachowują się jak zahip- byli to żywi, a widział ich jakiś pijak,
notyznowani pracują jak pracowali, ale przecież nigdy nic nie wiadomo.
ale nie męczą się, nie przejmują się W końcu wszyscy wiedzą, że zombie
głodem, ukąszeniami owadów, nawet istnieją... Now narkotyk albo ekpe-
okaleczeniami. Wszyscy nadzorcy rymenty medyczne z cybernetyką?
porzucili swoje obowiązki i cały Daj spokój, zawsze trzeba szukać
czas poświęcają na służbę jednemu najprosztrzego rozwiązania. W Miami
człowiekowi - Ojcu Główny zarządca śmierć kroczy po ulicach.
znikł gdzieś w dżungli - błąka się

180
181
miami

Atak na Miami po prostu wiedzą techniczną (np.


uszkadzając silniki okrętów) zależy od
Miami w gruncie rzeczy jest słabe. rozwoju akcji przygody. Potem nastąpi
Bossom zależy tylko na bogaceniu się, atak, w trakcie którego drużyna będzie
zwykli ludzie myślą tylko o tym, jak miała okazję splądrować bogatą dziel-
przeżyć kolejny dzień. Zgromadzone w nicę miasta. Ale być może nie chodzi
Wieżowcach bogactwa nęcą piratów z tylko o zwykłą grabież? Co, jeśli atak
Karaibów. Być może już niedługo mia- piratów posłuży bohaterom jedynie
sto stanie się celem wielkiego ataku od jako zasłona dymna do przeprowadze-
strony morza! nia własnej akcji? Może drużyna chce
Na pierwszy ślad bohaterowie mogą dostać się do więzienia i wyciągnąć
wpaść podczas wizyty w jednej z dziel- przyjaciół, albo wyzwolić hibernatusów
nic zamieszkanych głównie przez kolo- z Lodówkowa? Może trzeba dostać się
rowych - Little Havana lub Little Haiti. na wysokie piętra wieżowca i zdobyć
Niektórzy ich mieszkańcy są związani unikalne urządzenie lub technologię?
z piratami przez więzy pokrewieństwa, Piraci zaatakują i zanim uderzenie
albo po prostu pracują dla nich, przy- straci impet, wycofają się z łupami.
gotowując grunt pod inwazję. Następne Po ich inwazji Miami zacznie powoli
tropy zawiodą drużynę do wyższych stawać na nogi, tyle, że miasto będzie
sfer - okaże się, że jeden z bossów nie już inne - jedni bossowie zginą, Mia-
tylko wie o ataku, ale wręcz sprzyja mi Vice zostanie rozbite, z Karaibów
piratom. Sam dyskretnie zabezpiecza przywleczone zostaną nowe nasiona
swój majątek i liczy, że po chaosie Neodżungli. Odbudowywanie miasta to
wywołanym walkami w mieście zdoła również znakomity temat na przygody.
przejąć władzę i zapanować jako el
president - dyktator, który nie musi
się układać z żadną Radą.
Zaginione Miasta
Podczas takiej przygody zadania Bliższa i dalsza okolica Miami - niegdyś
bohaterów mogą być rozmaite - jeśli zurbanizowana i nowoczesna - popadła
zdecydują się zapobiec inwazji, niełatwo w ruinę w czasie wojny i po przejściu
będzie im dotrzeć do ludzi władzy (na związanych z nią katastrof żywioło-
przykład pojawić się na posiedzeniu wych, a potem huraganów. Następnie
Rady Miasta) i wzbudzić u nich za- tereny wokół miasta zamieniły się w
ufanie. Kiedy to już się uda, przyjdzie bagna, albo zostały ogarnięte przez Neo-
kolej na pracowite zbieranie informacji dżunglę. W rezultacie na całym terenie
i wyłapywanie tych, którzy pomagają Florydy powstały obszary nazywane
piratom, a w finale wielkie przygo- Zaginionymi Miastami. Wszyscy ich
towania do obrony Miami. I wreszcie mieszkańcy zginęli i od czasu zakoń-
obrona, podczas której będą odgrywali czenia wojny na terenie wielu z nich
ważną rolę, może nawet współdowodzili! nie postała na terenie noga człowieka.
Żeby nie było łatwo, w przygodzie mogą Zaginione miasta są pełne skarbów
się pojawić zdrajcy i podwójni agenci - i tajemnic. W niektórych gnieżdżą się
wśród Coastal Guard albo w szeregach potwory, inne zostały zajęte przez dzi-
Miami Vice. waczne kulty wyznające Neodżunglę,
Wybierając stronę piratów bohatero- albo przez rządzące się dziwacznymi
wie zamienią się w szpiegów infiltru- prawami społeczności. Ze względu na
jących obronę miasta. To, czy posłużą ciekawą scenografię (odosobnienie,
się zabójstwami, przekupstwami, czy dżungla, bagna i potwory), zaginione

182
sekrety mistrza gry

miasta doskonale nadają się do roz- haterów - Spec o dużej wiedzy - dostanie
grywania scenariuszy przygodowych. się w niewolę, być może Woods pozna się
Postapokaliptyczny Indianana Jones na nim i wyśle postać na „kurs szkole-
może okazać się świetną rozrywką i niowy” do jednego ze swoich profesorów.
odskocznią od typowych przygód z mut- Gdyby bohaterowie znaleźli sposób na
kami i Molochem. Ponieważ istnienie odbicie kumpla, a wraz z nim przynaj-
Neodżungli otwiera niemalże nieograni- mniej jednego z naukowców, mogliby
czone pole do popisu dla wyobraźni, w wprowadzić sporo zamieszania w sto-
trakcie rozgrywania scenariusza mogą sunkach panujących w mieście. Pozo-
się pojawić najbardziej fantastyczne stali bossowie na pewno zainteresowa-
stworzenia i przedmioty. liby się Lodówkowem, a gdyby wyszło
na jaw, że Rada ukrywa lekarstwa na

Hibernatory powszechne choroby, wśród prostych lu-


dzi mogłoby dojść do zamieszek. Z kolei
Miami stoi na zadziwiająco wysokim zamieszki mogą się przerodzić w rewo-
poziomie medycznym. To dziwne, zwa- lucję, a w nagrodę za dokonane czyny,
żywszy, że w mieście nie ma praktycz- bohaterowie - chcąc nie chcąc - zostaną
nie Speców z innych dziedzin, natomiast wyniesieni na czoło powstania biedoty.
lekarzy - niewolników i wolnych - jest
stosunkowo sporo. Jak dotąd nikt nie
zastanawiał się, dlaczego akurat Mia- Zaginiony świat
mi stało się centrum leczenia chorób
W ruinach dawnego Muzeum His-
i aplikowania cyborgizacji. Być może
torii Naturalnej znajdują się obec-
bohaterowie będą pierwszymi, którzy
nie słynne podziemia z kośćmi
wyjaśnią tą zagadkę?
dinozaurów. Bossowie sporo płacą za
W ruinach miasta znajduje się legen-
przyniesienie jaszczurzych gnatów,
darne Lodówkowo - schron, w którym
ale poniewż lochy są niebezpieczne
tuż przed wybuchem wojny umiesz-
i trudno dostępne dla amatorów,
czono grupę pracowników naukowych
chętnych do poszukiwań brakuje. Na
związanych z miejskim uniwersytetem
wyprawę skusiła się trójka młokosó,
- w większości są to profesorowie me-
świeżo przyjętych do Ligi Złomiarzy
dycyny i ich rodziny. Lodówkowo jest
- grupa zeszła na dół i nie powróciła.
własnością Woodsa, który zazdrośnie
Najprawdopodobniej niefortunni
strzeże swojego sekretu. Udało mu się
poszukiwacze już nie żyją, ale Liga
obudzić kilkoro spośród naukowców
chce pokazać że troszczy się o swoich
- są oni odizolowani i pozbawieni moż-
członków i wynajmuje drużynę któa
liwości skontaktowania się ze światem
odnajdzie zaginioną ekspedycję.
zewnętrznym. Zdani na łaskę i nieła-
Gdzie tkwi haczyk? Otóż w
skę bossa, w zamian za utrzymanie
podziemiach nie zagineła żadna ek-
i obietnicę bezpieczeństwa dla nadal
spedycja Ligi. Szpieguijąc konkurencję
zamrożonych rodzin, szkolą co bardziej
organizacja poznała lokalizację
inteligentnych niewolników Woodsa.
czaszki tyranozaura. Dowiedziała
Naukowcy przekazują niewolnikom
się również, że czasza jest strzeżona
wiedzę, której nikt oprócz nich już
przez jakiegoś nieznanego potwora
nie pamięta - sposoby leczenia chorób
= być może bestię, która przypełzła z
tropikalnych, umiejętność wszczepiania
Neodżungli, albo - jak chcą niektórzy
biocybernetyki i metody wytwarzania
- zywego dinozaura. Konkurencja
farmaceutyków.
to Wschód-Zachód, firma kurierska,
Jeżeli z jakiegoś powodu jeden z bo-

183
miami

która nie ma żadnego doświadczenia ucząc ludzi że można coś dostać za


w poszukiwaniu gambli, ale darmo. Ten procedens to kamyc-
postanowiła odnaleźć czaszkę dla zek, który może wywołać lawinę.
Nowego Jorku, który zapłaci całkiem Jeśli bohaterowie szykają pracy,
sporo. Amatostwo poszukiwaczy ze chcą się wkupić w łaski miejscowej
Wchód-Zachów zamieściło się trzy szychy albo jeśli jednen z bosów
dni temu to oni pobłądzili w korytar- chce spawdzić ich kompetycje przed
zach podziemnych ruin ogromnego powierzeniem jej ważnego zadania,
kompleksu(chociaż liga o tym nie dryżyna może się podjąc rozwiązania
wie!). Po co naprawdę wunajęto bo- problemu. Sęk w tym że Anioły
haterów? Ich prawdziwym zadaniem Miłosierdzia wyraźnie cierpią na
będzie zabicie potwora stojącego na syndrom męczennika i nie dadzą się
straży czaszki (oczywiście drużynie łatwo przekonać, że robią źle. Zadani-
nie powiedziono o nim!). W ślad za em Bohaterów będzie rozstrzygnięcie
naszymi śmiałkami pójdzie grupka konfliku - jak to zrobią, zależy tylko
Łowców, którzy cichaczem zabiorą od nich. Zastraszanie nie pomoże na
czaszkę z legowiska stwora przec co pewno. Podobnie przekupstwo nawet,
oszustwo nie wyjdzie na jaw, a Liga jeśli bossowie zaoferują Aniołom leki
nie będzie musiałą z nich płacić. w zamian za odejście. Dar przeko-
Ta przygoda to prawdzi- nywania załatwi sprawę tylko jeśli
wy dugngeon crawl, zmieszany z zostanie poparty dobrymi argumen-
opowieścią przygodową. W poszuki- tami, a i wówczas Anioły przedstawią
waniu zagubionej ekspedycji bohater- swoje warunki. Zgodzą się odejść tylko
owie muszą stawić czoła okropnościom jeśli bossowie decydują się zwiększyć
i dziwom podziemniego świata. Wlące dostępność lekarstw i zmiejszyć ich
się korytarze potwory w których nie ceny.
widział podsłoneczny świat i wreszcie Bohaterowie bedą musieli
dwie konkurujące ze sobą ekipy podjąć negocjacje między bossami i
- wycieńczeni9 kurierzy i Łowcy pracującymi za darmo lekarzami.
podążający śladem bohaterów. Kiedy wyda się im że osiągneli
kompromis, treść zlercenia ul-

Bez skrupułów
egnie drobnej zmianie. Bossowie
zorientują się, że oni - władcy Mami
- zostali wplątani w rozmowy z
Niedawno do miasta przybyła trójka jakimś wędrowczymi znachorami,
Aniołów Miłosierdzia. Rozbili na- co jest, wkurzające. Teraz bohater-
miot i za darmo leczą biedaków, owie muszą po prostu zabić Anioły
utrzymhając się z dobrowolnych dat- Miłosiedzia. Ponieważ jednak śmierć
ków. Popyt na miejskich konowałów lekarzy doprowadziłaby do wybuchu
spadł, a ponieważ większośc to zamieszek ( i wtedy ściagnęła na Mi-
niewolnicy, zyski z paktyki czerpią ami uwagę tej ogólnokrajowej organi-
bossowie. Nic dziwnego, że są za- zacji), trzeba ich zlikiwodać po cichu,
niepokojeni całą sprawą. Nie chodzi ale tak żeby ciała trójka wiedziałą iż
nawet o gamble, bo straty nie ginie za sprzeciwstawienie się woli
są poważne, ale o zasady - byle bossów. Zleceniodawcy żądają również
przybłędy nie powinny zaburzać dowodu wykonania misji.
panujących w mieście porządków i Drużyna nie może wycofać
prowadzić działalności wywrotowej, się ze zlecenia.

184
185
miami

E verglades wciąż pozostaje w ruchu.


Licz się z tym, że po zakończeniu
pory deszczowej twój ulubiony kanał
ludzi. Pochłonęły by nas w tydzień.
I co z tego, że nie mają karabinów,
ani nawet rąk, by za nie chwycić?
wodny będzie płynął inaczej. Bądź Popatrz tam, między kępami zarośli...
gotowy na to, że wygodne betonowe Widzisz, jak toto zasuwa? To regina,
nadbrzeże w Orlando mogło już zapaść najszybszy wodny wąż na Florydzie.
się w błoto, międzystanowa 41 na Nie jest jadowity, ale za to dwa razy
długim odcinku zamieniła się w basen szybszy od jakiegokolwiek pływaka.
pływacki, a osada, w której nie było Dzieciaki czasem łapią takiego do worka
cię przez trzy lata, jest już posępnym i puszczają na wodę, żeby się z nim
gajem bagiennych drzew. ścigać. Chłopie, nie mają szans! To tak
Niestety, zwierzęta też się zmieniają jakbyś próbował swego własnego pierda
- to wina Neodżungli, która miesza w pochwycić czerpakiem!
genach jakby sobie przyrządzała kogel- Ale reginka to ładny wąż, ciemno-
-mogel. Jedyną pewną rzeczą odnośnie brązowy na grzbiecie, jaśniejszy na
fauny na Florydzie jest to, by niczego podbrzuszu. Ma około pół metra i jak
nie zakładać z góry. Możesz byś w stu płynie przy burcie to warto chwycić w
procentach pewien, że oglądany przez siatkę, bo jest dość smaczny. Ale jak
ciebie wąż jest znanym ci gatunkiem, płynie daleko, to zapomnij. Zbyt szybki,
a jeleń na celowniku wygląda normal- skubaniec.
nie i zdrowo, ale nigdy nie wiesz, czy Nerodia, którego nazywamy czasem
przypadkiem nie wylazł z Neodżungli. wężem brązowym, nie jest tak szybki,
Niekoniecznie oznacza to jakiekolwiek ale znacznie większy, ma do półtora
poważniejsze mutacje - nie zakładaj od metra długości. Jest jeszcze ładniejszy
razu, że wąż plunie ci jadem w oczy, od reginki - jasnobrązowa skóra z ciem-
a jeleń zaszarżuje na ciebie z agresją! nymi plamami, chłopie, za kilkanaście
Może po prostu ich mięso stało się takich każdy buc z Miami otworzy
śmiertelną trucizną? przed tobą drzwi do magazynu. Ale
Polowanie na bagnach to koniecz- lepiej z takimi uważać, dobrze ci radzę.
ność, bo jeść coś trzeba, ale jest to też Z bucami z Miami też, jasna sprawa,
ogromne ryzyko. Tropiąc zwierzęta ale przede wszystkim z wężami. To wo-
bądź rozważny i zawsze zostaw sobie jownicze bydlę i jak go zdenerwujesz,
jakąś drogę ucieczki, bo natura stała to cię dziabnie, a wtedy...
się tu naprawdę nieprzewidywalna. Cóż, nie wiem, co wtedy. Bydlę nie
A teraz opowiem ci pokrótce o najczę- jest jadowite, ale skąd wiesz, co wcze-
ściej spotykanych tu dziwadłach, takich śniej żarło? Skąd wiesz, co się dostanie
co to już się nawet dorobiły nazwy. do twojej krwi? Tak więc - jeśli nie
umiesz łapać węży, to lepiej zostaw to

Węże innym.
Jest jeszcze inna sprawa - węża brą-
Całe szczęście, że gady nie myślą. zowego czasem myli się z mokasynem
Czasem, gdy siedzę sobie na mojej błotnym. Jak zobaczysz oba wynurzone,
Betty i łowię okonie, nachodzą mnie to w czoło się pukniesz. Jak takiego
jakieś głupie myśli. Raz mi przyszło można pomylić, co? Przecież mokasyn
do głowy, że gdyby te zimnokrwiste jest prawie czarny, z ciemnozielony-
paskudztwa potrafiły pogłówkować, mi zygzakami! Jasna sprawa, kolego,
pewno szybko by się zorientowały, że ale oba węże najczęściej spotkasz w
jest ich tu ze sto razy więcej niż nas, zanurzeniu, a wtedy nie ma mocnych.

186
sekrety mistrza gry

A mokasyn jest jadowity. Cholernie Powiem ci tak - Everglades to miej-


jadowity. sce, w którym niczego nie możesz być
Co więcej, większość węży toleruje pewien. Sam rozpoznaję kilkanaście
tylko słodką wodę, ale ten pływa rów- gatunków węży, potrafię je tropić, a
nież w słonej. Pełno ich w estuariach nawet łapać, ale na wszelki wypadek
namorzynowych, chociażby. tego nie robię. Dlaczego? Może dlatego,
Na lądzie zaś można spotkać węża że te stworzenia nie znają ludzkiego
koralowego. Jak wygląda? No, jestem lęku przed terenami skażonymi, nie
pewien, że kiedy już go zobaczysz, od ucieka od Neodżungli? Wąż nie wystra-
razu będziesz wiedział, że to ten. Jest szy się miejsca pełnego bulgoczącej breji
po prostu bajecznie kolorowy, ale te albo rozsianych w powietrzu pyłków, od
kolory to tylko ostrzeżenie: „Nie doty- których człowiek by się szybko udusił.
kaj mnie! Nic ci nie zrobię, ale idź sobie Uwije sobie tam norę i czasem faktycz-
w cholerę!”. I szczerze powiedziawszy, nie szybko zginie, ale jeśli przeżyje? Co
lepiej tak zrobić. będzie, jeśli następnego ranka wypeł-
To dobry system, no nie? Węże też znie silniejszy, szybszy, sprytniejszy?
o tym wiedzą - tu, na Florydzie, są Nie rozumiem, jak to się dzieje, ale
jeszcze dwa inne, niejadowite gatunki, gady przed kilkadziesiąt milionów lat
które naśladują go barwą i żerują sobie opierały się ewolucji, a teraz mutują jak
na jego reputacji. Rozróżnienie ich to szalone. Mądrale gadają, że to Neodżun-
nie problem - ten jadowity ma czarny gla zmienia wszystko, czego dotknie.
pysk, a dwa pozostałe, niegroźne, mają Tak czy inaczej, skąd mam pewność,
czerwone, ale nie radzę ci bawić się w czy obserwowany przeze mnie wąż to
eksperta. Po prostu nie dotykaj niczego, naprawdę reginka? A może to mutant,
co jest kolorowe i syczy, OK.? który owinie mi się wokół szyi i wpije
Jedyny minus jest taki, że koralowce w oczy?
zagrzebują się pod stertami suchych Hehe, żartuję, ale temat w sumie
liści lub w norach między korzeniami jest mało śmieszny. Posłuchaj opowieści
drzew. Czasem po prostu na niego na- ludzi, którzy je łowią. Włos się jeży, gdy
depniesz. jeden z drugim się rozgada. Pokazują
Są tu też i węże, które znajdziesz blizny po ugryzieniach podwójnego
na drzewach, na przykład prześliczny szeregu zębów, siniaki po splotach sze-
wąż zbożowy. Nie mam pojęcia, skąd ta rokości opony samochodowej, a nawet
nazwa - nigdy nie widziałem zboża na oparzenia! Kiedyś widziałem skórę grze-
Florydzie, prócz tego butelkowanego - chotnika z wybrzuszeniami w miejscu,
ale wielokrotnie widziałem, jak sunął gdzie gad ma łapy. Co tu dużo mówić,
po pniu drzewa czy wślizgiwał się w strach mnie obleciał.
dziuplę. Na pewno go rozpoznasz, to ja- I cieszę się, że gady nie myślą.
snobrązowa ślicznotka, pokryta rudymi
lub żółtymi plamami w czarnej obwódce.
Skóry stoją diablo wysoko w Miami, a Mokasyn błotny
że wąż jest niejadowity i niegroźny dla Starzy Seminole opowiadają legendę o
człowieka, tak więc tutejsi łapią je na tym, jak to młody Indianin wędrował
potęgę. kiedyś po bagnie, kiedy nagle usły-
Ja tam się jednak w to nie bawię. To szał nad sobą krakanie kruka. Nie
dusiciel i sięga dwóch metrów. Kumpel przerywając wędrówki uniósł głowę,
widział, jak raz miażdżył psa. A szyja by przyjrzeć się ptakowi, lecz w tym
człowieka nie jest grubsza od szyi psa. momencie poczuł bolesne ukłucie. Gdy

187
miami

spojrzał w dół, czarny wąż już chował skoczyć na przechodzące niżej zwierzę
się w zaroślach. Kruk odleciał, wrzesz- lub człowieka. W tej samej chwili pi-
cząc z radością. jawka zaczyna ssać i wierz mi - masz
To tylko opowiastka, która ma cię jakieś dziesięć do piętnastu sekund, by
przestrzec... Nie, nie przed wężami, ale w jakikolwiek sposób zareagować. Po
przed brakiem ostrożności. Poza tym upływie tego czasu zaczyna ci się kręcić
nie do końca jest prawdziwa. Moka- w głowie, uginają się pod tobą kolana i
syny są dość płochliwymi wężami i nagle tracisz przytomność.
człowieka same z siebie nie zaatakują. Pijawka rzadko zabija, ale tak po-
Co więcej, w istocie są dość trujące, ale ważny ubytek krwi bardzo osłabia
śmiertelnego niebezpieczeństwa dla człowieka, a wiadomo, jakie szanse
życia czy zdrowia nie stanowią. Ich jad na przeżycie masz na Everglades, gdy
bez trudu zabije dziecko, lecz nie sądzę, nawet pełzać szybko nie możesz. Co
by poważnie zagroził dorosłemu. Rzecz gorsza, te świństwa przenoszą również
jasna, kilka dni gorączki, dreszczy i naprawdę paskudne choroby, tak więc
majaków po ukąszeniu mokasyna masz wystrzegaj się ich ponad wszystko.
jak w banku, ale twoje życie nie jest w Nie przechodź pod rozłożystymi, nisko
niebezpieczeństwie. wiszącymi konarami drzew, a kiedy już
toto spadnie ci na kark, musisz odkroić
REGUŁY ją nożem. Boli jak jasna cholera, naj-
Aby zauważyć w porę skrytego w trawie prawdopodobniej pociachasz sobie kark,
węża, trzeba zdać Problematyczny lub Trud-
ny test Percepcji (ustala MG, zależnie od ale być może unikniesz wyssania lub
warunków). Jeśli test nie wyjdzie, depczący zakażenia. Pewniejszym sposobem jest
węża pechowiec zostaje ukąszony. ogień, ale nie sądzę, byś nosił przy sobie
Współczynniki spadają w wyniku zatrucia
jadem o tyle, ile zdecyduje MG (natychmia- płonąca pochodnię, prawda?
stowa pomoc, wyssanie jadu itp. - utrata 3
punktów z każdego Współczynnika; nieudolna REGUŁY
pomoc lub jej brak - utrata około 6 punktów;
postać nie przerywa marszu - utrata do 12 Aby zauważyć w porę spadającą pijawkę,
punktów). Jad zaczyna działać po kilku mi- trzeba zdać Problematyczny lub Trudny test
nutach - co godzinę zwiększając karę o 1 aż Percepcji (ustala MG, zależnie od warunków).
do ustalonego przez MG poziomu. Działanie Jeśli test nie wyjdzie, pijawka uczepia się
jadu zaczyna mijać po 12 godzinach, wtedy ofiary.
podobnie co godzinę kara maleje o 1. W każdej turze ofiara słabnie (otrzymuje
karę -1 do wszystkich Współczynników) i
ma prawo do jednej próby uwolnienia: musi

Pijawka nadrzewna w tym celu zdać test Pierwszej pomocy lub


Zwinnych dłoni. Test może przeprowadzić
sama ofiara (test Bardzo trudny) lub któryś
Na pewno wiesz, co to pijawka, no nie? z jej towarzyszy (test Problematyczny).
Świetnie, to teraz wyobraź sobie coś Oderwana pijawka oczywiście nie walczy w
żaden sposób.
takiego powiększone kilkanaście razy,
jak ci spada na szyję. Nie, to nie głupie
żarty. Takie bydlaki naprawdę na Flo-
rydzie mieszkają, a co gorsza, jest ich
Pantery
tu coraz więcej. No, nie jest to wąż, ale Widziałeś tą wielką, nadgryzioną przez
świństwo bywa równie groźne. mole, którą Jackie Wrzodas rozwiesił
Pijawki wydają się być pozbawione nad barem. Tak, ta bez głowy. To pante-
jakichkolwiek zmysłów, lecz zdaje się, ra, prawdziwa florydzka pantera.
że wyczuwają ciepło. Całe dnie spędza- Gdzie się podział łeb? A widziałeś
ją na drzewach, ciasno przylegając do giwerę, którą się Wrzodas podpiera,
kory, by w odpowiednim momencie jak idzie przymknąć drzwi? No, swego
czasu, jak był jeszcze młody i piękny,

188
sekrety mistrza gry

strzelba jeszcze działała i to działała panterach inaczej, jak „tych pieprzo-


świetnie. Jednego wieczoru stanął sobie nych ogoniastych popierdzielstwach”.
na progu, by się z kulturą odlać na ze- Facet opowiadał, że znajdował gniazda
wnątrz, kiedy nagle bydlę pojawiło się panter, pełne ludzkich szczątków, a
na podwórzu. Szło na nisko ugiętych raz nawet trafił do małej osady, którą
łapach, wbijając w Jackiego nienawist- pantery wyczyściły do cna. Próbowałem
ne spojrzenie, od którego ponoć mu się się z nim kłócić, ale zwymyślał mnie.
aż zimno zrobiło. Zwierzak musiał być „Znam się na śladach!” ryknął „Lepiej
zdesperowany, gdyż pantery rzadko niż ty na ciągnięciu bimbru z butelki! A
zbliżają się do ludzi - na szczęście Jac- nawet gdybym nigdy żadnego śladu pie-
kie miał spluwę tuż przy drzwiach. przonego, ogoniastego popierdzielstwa
Wymierzył i jak nie walnie z dwóch nie widział, to mogłem sobie obejrzeć
rur! Gościu, smark i woda! Z dziesięciu ścierwo samego popierdzielstwa! Leżało
metrów nie można chybić! rozprute czyjąś kosą na środku wioski!”
Wtedy Wrzodas był młody i piękny, Pół roku później jeden „fistaszek” mi
teraz, jak ksywka podpowiada, jest opowiedział, że „mesesmani” ustrzelili
tylko piękny, ale latka lecą, a dla mnie panterę w środku Miami. Nie wiem, co
dalej jest to jedyna pantera, jaką kie- o tym myśleć, naprawdę. Być może to
dykolwiek widziałem. A żałuję, wiesz? szlachetne zwierzę naprawdę zasmako-
Może się zdziwisz, ale dla mnie pantera wało w ludzkiej krwi?
to prawdziwa królowa bagna, cicha,
dumna i zabójcza. Aligator to tylko
głupie bydlę, leży w błocie z rozdzia- Pantera florydzka
wioną paszczą i czeka, aż mu co w nią Pantery boją się ludzi i niechętnie prze-
wlezie, ale pantera to piękne i sprytne bywają w ich otoczeniu. Choć są to stwo-
zwierzę... rzenia szybkie i silne, wolą unikać bez-
To znaczy, tak sobie ją wyobrażam. pośredniego kontaktu z człowiekiem i
Tak naprawdę to niewielu ludzi napotkawszy go na szlaku, ulatniają się
widziało panterę. Ponoć przed wojną bezszelestnie. Są natomiast przesłanki
gatunek ogłoszono za wymarły, ale ku temu, że pantery są człowiekiem
chyba skorzystała na tym, że Florydę zainteresowane - osoby wrażliwsze na
zarosła życiodajna Neodżungla, a ludzi bodźce z zewnątrz nieraz opowiadały, że
ubyło, hehe... Dobrze, że chociaż ktoś. odnajdowały ślady panter po tym, jak
Po wojnie ludzie zaczęli tu i ówdzie przez jakiś czas dręczyło je wrażenie
dostrzegać ślady łap, potem znajdować bycia obserwowanym.
obżarte zwłoki jeleni, ktoś potem uj- Niestety, zdarza się ostatnio, że śle-
rzał z oddali matkę z młodymi i krok dzenie ludzi jest rozpoznaniem przed
po kroku przyzwyczajaliśmy się do atakiem - niektóre pantery, zwłaszcza
myśli, że koty wróciły. Nie ma się jed- samice, zaczęły gustować w mięsie
nak czego bać - pantery trzymają się ludzkim i wygląda na to, że ich młode
najgłębszych mateczników, a ścieżki z odziedziczyły upodobania matek. Z dru-
człowiekiem krzyżują z rzadka. giej strony, szczenięta panter stają się
A Wrzodas? Że niby wyjątek po- obiektem zainteresowania bossów Mia-
twierdza regułę? Nie sądzę, tym bar- mi, którzy nakazują je łapać i tresować
dziej, że na Everglades nie ma reguł. na zwierzęta obronne. Nie dziwię się, że
No, uczciwie ci się z gęby patrzy, się mamy wkurzyły.
tak więc polej jeszcze, to opowiem ci
do końca. Spotkałem kiedyś jednego
starego myśliwego, który nie mówił o

189
miami

REGUŁY I lepiej miej przy sobie dużo amunicji.


Agresja: głodna = 15 / najedzona = 9, Spryt: od Są ludzie, którzy polują na psy dla
13, Zręczność: 12, Ruch: 1 segment = 2 metry, ich szczeniąt. A to chyba największy z
Limit obrażeń: 1 Ciężka i 2 Lekkie
dziwów Everglades - przygarnięty mały
Akcje: 3-metrowy skok i powalenie na
ziemię (2 segmenty); Ugryzienie (1 segment, piesek staje się twoim przyjacielem na
obrażenia lekkie); Blok (1 segment) całe życie, nawet kiedy sam się stanie
wychudłym, pobliźnionym, warczącym

Dzikie koty potworem. Za miskę żarcia i potarga-


nie za uszami pies będzie czuwał przy
Znacznie groźniejsze od panter, bo częst- tobie dzień i noc, w twojej obronie rzuci
sze, są jednak dzikie psy i koty. Ciężko się na bandę mutantów, wyholuje cię
w to uwierzyć, ale przed wojną ludzie z grząskich piasków, a nawet obsika
naprawdę woleli trzymać po domach transporter MP. Stary Greg Kulas bar-
koty niż małpy. Właściciele wyginęli, dziej rozpaczał po tym, jak mu krokodyl
ale zwierzaki przetrwały i to na nasze wciągnął Lessy’ego, niż po tym, jak mu
nieszczęście, gdyż nigdy nie spotkałem starą stuknął ganger.
paskudztwa bardziej podstępnego od
kota. Chłopie, nie dalej jak zeszłej pory REGUŁY
suchej wytruliśmy stado trzydziestu Agresja: głodny = 12 / najedzony = 5, Spryt:
tych choler - potrafiły bezszelestnie od 10 do 12, Zręczność: 8, Ruch: 1 segment =
2 metry, Limit obrażeń: 1 Ciężka i 2 Lekkie
wkraść się do zagrody ze świniami, Akcje: 2-metrowy skok (1 segment); Ugry-
ubić najtłustszą, wychłeptać jej krew, zienie (1 segment, obrażenia Lekkie); Blok (1
pożreć mięso i zniknąć bez śladu! Tom- segment)
Ugryzienie: Udane ugryzienie oznacza, że
my Łysa Pała opowiadał mi raz, jak go pies trzyma ofiarę, zadając w każdej turze
powaliło choróbsko i zległ w szałasie, Lekką ranę. Aby uwolnić się od pochwycenia
który zostawili stalkerzy. Obudził się z trzeba zadać psu minimum Lekką ranę. Pies
trzymający zębami ofiarę nie może używać
gorączki, patrzy, a tu kot mu siedzi na Bloku.
klacie. Zrobiło mu się ciepło, to zasnął
znowu, a gdy się obudził, kotów było już
z dziesięć. I tak jakoś dziwnie na nie-
go patrzyły, miauczały. Dał radę dwa
Chodząca żywność
Tak, tu na bagnach człowiek dawno
zastrzelić, to reszta zwiała, ale powrót
już nie jest panem sytuacji i musi się
do zdrowia kosztował go sporo zdrowia.
dzielić z innymi myśliwymi. Na szczę-
Daj spokój, koty to paskudztwa.
ście terenów łowieckich tu w bród i tak
I nikt mi nie wmówi, że przed wojną
długo, póki masz głowę na karku i ciut
były inne.
farta, z głodu nie umrzesz, nawet jeśli
nie umiesz celnie strzelać. Wystarczy

Dzikie psy wiedzieć co nieco o zastawianiu wny-


ków, by nasze mokradła podzieliły się
Z psami jest jeszcze gorzej - czym głod- z tobą kilkoma smakowitymi stworzon-
niejsze, tym silniejsze, sprytniejsze i kami. Jadłeś kiedyś pieczeń z oposa na
odważniejsze. Kiedy na szlaku stanie ostro? Palce lizać! Przy brzegach stawów
wataha wychudłych, poznaczonych i rzeczułek nietrudno o szopy, w wodzie
bliznami, warczących głucho bestii, uwijają się wydry, a na lądzie lisy,
podawaj tyły - i to szybko, zanim cię borsuki i nornice. Nie ma co wzgardzić
osaczą. Zasuwaj na drzewo, do chaty, do też prostą wędką, siatką czy nieskom-
wraku samochodu, wszędzie, gdzie tylko plikowanym harpunem - nie ma to jak
masz szansę zmniejszyć ich pole ataku. okoń z rusztu czy dobrze przyprawiona

190
sekrety mistrza gry

zupa żółwiowa. śmierci głodowej. Wystrzegaj się także


strzelania do ptaków, które wyglądają

Jelenie na chore lub ociężałe. Niewykluczone,


że najadły się skażonych ryb lub zbyt
Z dobrą giwerą i garścią nabojów długo przebywały w jakiejś skażonej
możesz się pokusić o inne zdobycze, strefie, a to oznacza, że ich mięso może
jak na przykład jeleń wirgiński. To być śmiertelną trucizną. Pamiętaj, by
ostrożne zwierzę, które dawno już się głód nigdy nie popchnął cię do zjedzenia
nauczyło, że czujność jest kluczem do byle czego, jeśli nie chcesz sam stać się
przeżycia. Nawet mistrzowie skradania pokarmem dla aligatorów. One są mało
rzadko są w stanie podejść stada, a wybredne. Wsuną cię razem z butami
jeśli spotkasz jelenia na szlaku, masz z ich kuzyna.
dosłownie sekundę na oddanie strzału.
Tym zwierzętom starczy cień cienia
podejrzenia, że człowiek jest w pobliżu, Aligatory i krokodyle
by natychmiast znikły. Widzę po minie, że z Robalem już gada-
Najłatwiej zaczaić się na nie wcze- łeś? I co, powiedział ci, że aligatory to
snym świtem przy którymś z ulu- głupie bydlaki? I zasuwał jakieś pier-
bionych wodopojów jeleni. Nie jest doły o panterach? Cały Robal. Nakładli
to jednak proste zadanie, nawet gdy mu do łba fantastycznych historyjek
znajdziesz dla siebie dobrą kryjówkę raz i drugi, to sam je zaczął powtarzać.
pod wiatr - nigdy nie wiadomo, czy Ech, tam.
jelenie do tego wodopoju przyjdą, a o Powiem ci prawdę, brachu - aligatory
świcie szaleją chmary spragnionych to nie bydlaki. A co więcej, to nie głupie
krwi komarów. A jak już tego jelenia bydlaki. No, braćmi też bym ich nie na-
ustrzelisz, to i tak nie ma gwarancji, że zwał, ale to na pewno nasi partnerzy.
doniesiesz zdobycz do domu. Jeśli przy Nie rób takiej zdziwionej miny. Jakby
wodopoju czai się aligator, to nie masz na to nie patrzeć, Everglades jest po-
szans na obiad. dzielone równo między nas i gady. One
rządzą wodą, a my lądem - jakże zatem

Ptaki nie nazwać ich partnerami? A szkoda


jakoś partnera bydlakiem nazwać, a
No, chyba że wybierzesz się na ptaki. zwłaszcza takiego, co ci nigdy krzywdy
I tu muszę cię pocieszyć - ptaków na nie zrobił...
Everglades jest po prostu zatrzęsienie i Co, patrzysz na moją rękę i dziwisz
na szczęście nie mają takiego instynk- się, jak mogę takie rzeczy wygadywać?
tu samozachowawczego jak jelenie. Na Tak, to ślad po szczęce krokodyla. Po-
rzece Shark i właściwie na każdym chwycił mnie, gdy wpadłem do wody
kanale wodnym możesz natknąć się podczas pościgu za gangerem - na
na ibisy białe czy dławigady, a przy szczęście miałem pod ręką nóż i jakoś
wysepkach wzdłuż wybrzeża Florydy rozwarłem jego szczęki... Hehe, przez
znajdziesz całe stada warzęch różo- tydzień nie mogłem kufla unieść!
wych, flamingów, czapli i pelikanów. Ale wracając do tematu, połowa ludzi
Tam nie grozi ci już konkurencja ze na Everglades ma na sobie pamiątki
strony tych cholernych jaszczurów, po walce z krokodylem czy aligatorem,
ale uważaj, do czego strzelasz. Mięso ale niewielu żywi do nich nienawiść.
pelikana to żylaste, łykowate badziewie, Gady to po prostu część naszego świata,
którego nie przełkniesz nawet w obliczu podobnie jak muł, deszcz czy bimber. Po-

191
miami

trafiłbyś nienawidzić muł? Pewnie tak, podczas jazdy. To się aż w głowie nie
ale po co? Jeśli denerwuje cię coś tak mieści, no nie?
powszedniego jak muł, to pakuj manat- Nie wiem, skąd się takie dranie
ki i zjeżdżaj z Everglades, zanim ktoś biorą i chyba nie chcę wiedzieć. Stal-
ci spuści łomot za marudzenie. Zdarza kerzy twierdzą, że ich inteligencja jest
się, że krokodyl czy aligator poszarpie efektem wpływu Neodżungli. Ale jak to
kogoś z naszych, ale przecież to nie jego jest, że oni też się tam włóczą, a wcale
wina. Jest przecież tylko wygłodniałym mądrzejsi się od tego nie stają? W każ-
gadem, który od tysiącleci poluje na dym razie, załatwienie takiego złośli-
biegające mięso, hehehe! wego, sprytnego ludojada to naprawdę
trudna sztuka. Jeśli taki potwór terro-
REGUŁY ryzuje okolicę przez długie tygodnie, z
Agresja: głodny = 14 / najedzony = 8, Spryt: pewnością nauczy się skrywać przed
12, Zręczność: 7, Ruch: 1 segment = 1 metr, łowcami, tym bardziej, że wszędzie ro-
Limit obrażeń: 1 Krytyczna i 1 Ciężka, Pan-
sną zarośla, a woda jest mętna. Hehe,
cerz: Lekki
Akcje: Ugryzienie (2 segmenty, obrażenia trudno o więcej adrenaliny niż podczas
Ciężkie) tropienia takiego krokoświra, kiedy to
Powyższe statystyki dotyczą krokodyla /
brodzisz w bajorze z myślą, że sukinsyn
aligatora w wodzie.
właśnie cię obserwuje z ukrycia, a już
może spina mięśnie do skoku... Aż mnie
Krokoświry strach na myśl ogarnia!

No, tu trochę przesadziłem, przyznaję.


REGUŁY
Poluję na krokodyle od wielu, wielu lat,
Agresja: głodny = 14 / najedzony = 8, Spryt:
brachu, i napotkałem już wiele takich, 15, Zręczność: 7, Ruch: 1 segment = 1 metr,
które przedkładały ludzką krew nad Limit obrażeń: 1 Krytyczna i 1 Ciężka, Pan-
cokolwiek innego. W fachu nazywamy cerz: Lekki
Akcje: Ugryzienie (2 segmenty, obrażenia
je „psychocrocs” - krokoświry, ale to Ciężkie)
niebezpieczne bestie. Czyhają przy Powyższe statystyki dotyczą krokodyla /
ścieżkach na nieostrożnych przechod- aligatora w wodzie.

niów, wdzierają się na groble i promy


i terroryzują całą okolicę. Niby to tyl-
ko gady, zimnokrwiste i ociężałe, ale Jeszcze o krokodylach
perfidia niektórych psychocrocs już
nie raz mnie zszokowała. Brachu, raz
i aligatorach
ubiłem jednego, który regularnie co Krokoświry to wyjątki, możesz mi wie-
tydzień czy dwa wkradał się do osady i rzyć. Zazwyczaj krokodyl czy aligator
urządzał masakrę w losowo wybranym czyha na inną dietę, taką jak ryby i
domu. Wyobrażasz sobie to? Kumpel kraby, nieostrożne szopy czy wydry,
zaś mi opowiadał, że słyszał o jednym psy, wodne ptactwo oraz jelenie. Wyko-
starym samcu, który wślizgiwał się na rzystuje to, że pod wodą jest całkiem
pakę ciężarówki i atakował kierowcę niewidoczny i znienacka podpływa do
niczego nie spodziewającej się zdoby-

Krokoświry żyją głównie w pobliżu osad ludzkich lub uczęszczanych szlaków, a żywią się głównie ludzkim
mięsem. Działają zawsze w pojedynkę, czając się w mętnej wodzie, we wrakach starych samochodów lub w
opuszczonych budynkach i atakując ludzi dopiero wtedy, gdy ci się tego najmniej spodziewają. Sprytniejsze
potrafią ścigać samotnych wędrowców i wywracać ich łodzie, a także bezszelestnie wkradać się do wsi i
zabijać we śnie. Ich inteligencja objawia się w pełni dopiero wtedy, gdy organizuje się na nie polowania.

192
sekrety mistrza gry

czy lub nieruchomo czeka, aż ofiara się żelazna linka lub długi nóż. Linka
znajdzie się blisko. Jego atak polega to zabawa dla ekspertów, brachu, tak
na zatrzaśnięciu szczęk wokół zdoby- więc po prostu dziabnij gada nożem
czy i jak najszybszym wciągnięciu jej od dołu! Przebij mu dolną szczękę do
pod wodę. Jeśli ofiara jest niewielka, górnej, wtedy cię nie pochwyci i naj-
gad połyka ją w całości, a jeśli nie da prawdopodobniej zrezygnuje z ataku. A
się tego zrobić, miażdży ją i rozdziera jeśli już cię pochwyci, to uuu... Szanse
swymi szczękami, może też uderzać spadają niemalże do zera. Pamiętasz, co
ciałem swej ofiary o powierzchnię wody, mówiłem przed chwilą? Jeśli aligator
by ułatwić rozrywanie na mniejsze ucapi cię za kończynę, będzie starał się
kawałki. Kręci się tam jak beczka, a natychmiast wciągnąć cię pod wodę, a
ostre zęby i potężne szczęki to nader wtedy masz dosłownie kilka sekund, by
potężna kombinacja! go do tego zniechęcić. Zrób cokolwiek,
Gady są chyba świadome, że człowiek co go zaboli - wypal mu między oczy,
jest dla nich zaskoczeniem, gdyż zazwy- dziabnij go włócznią, wbij gdzieś kosę,
czaj wolą usunąć mu się z drogi. Nie- spróbuj rozewrzeć mu szczęki nożem,
które osobniki są jednak człowiekiem cokolwiek, ale i tak, jeśli się wykpisz
bardzo zainteresowane, podchodzą dość złamaniem nogi i pogruchotaniem kości,
blisko i rozwierają szczęki. Nie mam możesz się uważać za szczęściarza.
pojęcia, skąd to się bierze - znajomy Dlaczego raz mówię aligator, a raz
łowca powiedział mi kiedyś, że to pa- krokodyl? Ha, dobre, sensowne pytanie
miątka tego, że przed wojną aligatory - bo to po prostu dwa różne gatunki. Te
na Everglades były często karmione oliwkowo-brązowe, z węższymi pyska-
przez turystów, ale jakoś nie chce mi mi i zębami widocznymi nawet przy
się w to wierzyć. Nikt nie jest chyba zaciśniętych szczękach, to krokodyl.
na tyle głupi, by karmić czterometrową, Samice tego gatunku składają jaja w
opancerzoną maszynę do zabijania, co? gniazdach z piasku i mułu w słonej
Aż tyle było wtedy jedzenia, czy jak? wodzie. Aligatory spotyka się znacznie
Ty w każdym razie nie próbuj tej częściej - są ciemniejsze, mają szersze
sztuczki. Gad to gad i nie wchodź mu pyski i przy zamknięciu szczęk widać
w drogę, nawet na lądzie. Bezpieczna tylko przednie zęby górnej szczęki.
odległość to pięć metrów i nie radzę jej Ich samice składają jaja w gniazdach
przekraczać - jeśli gad otworzy paszczę z roślinności powyżej poziomu wody,
i zasyczy, to lepiej wycofaj się na z zawsze słodkiej. To miło, że pytasz, ale
góry upatrzoną pozycję i to szybko. W gdy cię toto za nogę chwyci, nie będzie
wodzie aligator zasuwa jak torpeda, ale ci sprawiało wielkiej różnicy, czy to
na lądzie też potrafi dać czadu - unosi krokodyl, czy aligator.
wysoko tułów i ogon i zasuwa jak po-
pieprzony samochodzik. Na szczęście
gad traci zainteresowanie pościgiem już Megatory
po kilkunastu metrach i jeśli odbiegłeś A gigantyczne krokodyle? Wiedziałem,
wystarczająco daleko, lub wspiąłeś się że o to spytasz. Cholera, nie wiem, co
na drzewo, to jesteś bezpieczny. ci tak naprawdę powiedzieć. To nie jest
W wodzie z kolei szans masz niewiele, żaden nowy gatunek, gdyż gatunki
gdyż w tym środowisku gad jest znacz- były, są i będą dwa - krokodyle i aliga-
nie szybszy od ciebie. Przede wszyst- tory. Ale tak jak czasem pojawiają się
kim musisz spróbować unieruchomić krokoświry, spotyka się też te wielgusy,
mu szczęki, a do tego najlepiej nadaje które w fachu nazywamy megatory.

193
miami

Szczęście w nieszczęściu polega na głodne - pokarm ich mniejszych kuzy-


tym, że wydają się nieco głupsze od nów, taki jak ryby, żółwie czy płazy,
standartowych gadów. Zanim się zo- co większym osobnikom zwyczajnie nie
rientują, że grozi im niebezpieczeństwo, starcza. Jelenie, a nawet niektóre ptaki
trochę czasu mija, wystarczająco, byś brodzące są dla nich zbyt szybkie, tak
zdołał uciec na odpowiednią odległość. więc zmuszone są polować na te stuk-
Jeśli masz ambicję na trofeum, to lepiej nięte, powolne dwunogi z grzmiącymi
zabierz się do tego odpowiednio. Pamię- kijami. A wtedy ratuj się kto może!
taj o tym, że zwykła kula nie rozbije Był jeden taki, co to próbował „wyko-
czaszki takiego potwora, pierwszy nać pracę od podstaw” i szukał gniazd
lepszy harpun ześlizgnie się po jego aligatorów w okolicach, w których
łuskach, szczęki rozerwą stalową linkę, megatorów widziano najwięcej. Chciał
a burtę twojej łodzi zmiażdżą z łatwo- spalić wszystkie gigantyczne jaja -
ścią, choćby i była z metalu. Polowanie kiepsko mu szło, bo gady pilnują swoich
na megatory to zadanie dla fachowców, gniazd, ale wiele z nich rozkopał i nigdy
brachu. Lub samobójców. żadnych wielkich jaj nie znalazł. Mega-
A najdłuższy napotkany? Brachu, tory zaś jak się rodziły, tak rodzą...
ich długość zależy od ilości wypitego
bimbru, ale warto byś wiedział, że
normalnie oba gatunki na ogół nie Łuskacze
przekraczają pięciu metrów od czubka Oglądałem kiedyś na DVD taki głupko-
pyska po koniuszek ogona. Sam zaś ubi- waty film o człowieku, którego moleku-
łem już kilku dziesięciometrowych, raz ły zmieszały się z molekułami muchy
jedenastometrowego, a widziałem też podczas teleportacji czy czegoś tam i tak
jednego osobnika, który spokojnie mógł oto powstał pół człowiek - pół mucha. Po
mierzyć piętnaście metrów, ale szybko tym, co się tutaj, na Florydzie, ogląda
zniknął mi z pola widzenia. Daj spokój, na co dzień, taki film to nawet śmiechu
nie będę się bawił w zgadywanki. Bagna nie wzbudza, ale wtedy jakoś dał mi do
są niezmierzone i wcale się nie zdziwię, myślenia.
jak kiedyś znajdę takiego, co mierzy Bo kilka dni wcześniej wywaliłem
trzydzieści metrów. Co najwyżej będę cały magazynek w kierunku czegoś, co
odpowiednio szybko nawiewał. było pół człowiekiem, pół krokodylem.
Krokodyle zwariowały do reszty, Z początku rozwiązaniem zagadki
mówię ci. Gdzieś mają to, że przez wydawała się podejrzana konsystencja
kilkanaście milionów lat wyglądały i miejscowego bimbru, ale opieprzany
zachowywały się dokładnie tak samo przeze mnie barman osadził mnie jed-
- w ciągu ostatnich dwudziestu lat nym tekstem. „To był łuskacz!” powie-
utłukliśmy już tyle wybryków natury, dział, rozprowadzając szmatką brud po
że należy spojrzeć w prawdzie w oczy i kontuarze. „Lub człowiek-krokodyl, jak
oznajmić wprost: krokodyle mają dosyć wolisz. Sporo ich latoś obrodziło.”
ewolucji. Gdy taki mignie ci między drzewami,
Megator to skrót od „mega aligator”, wydaje się, że to krokodyl w pozycji
a tak mówi się na wszystkie gigantycz- pionowej - zielonkawe, przygarbione
ne gady, nie tylko aligatory, ale również monstrum o krótkich łapach, biegną-
krokodyle amerykańskie. Ich cechą ce na szeroko rozstawionych nogach.
wspólną są olbrzymie rozmiary (od Dopiero z bliska widać, że to dalej hu-
sześciu metrów w górę), bardzo twarda manoidalna postać, a ludzkie proporcje
skóra oraz niezwykle grube kości czasz- kończyn w stosunku do tułowia nie
ki. Niestety, megatory są zazwyczaj

194
sekrety mistrza gry

uległy wielkim zmianom. Ręce wydają menty)


Złapanie: Udane złapanie oznacza, że
się krótkie przez to, że są przyciśnięte
ofiara została unieruchomiona (+40% utrud-
do tułowia, a ich nadgarstki zwisają luź- nienia, dopóki nie zostanie uwolniona).
no, natomiast nogi są mocno ugięte w Aby Łuskacz zwolnił uchwyt, trzeba mu
zadać 1 Ciężką ranę.
kolanach. Na tym jednak podobieństwa
się kończą - człowieka ze skórą krytą
łuską to jeszcze nie widziałeś, nie?
No, nie ma tej łuski wszędzie - naj-
Wyjce bagienne
grubsza jest w okolicy karku, skąd Nie ma co się tu wdawać w szczegóły.
schodzi na ramiona i plecy, pojawia się Jeśli będziesz kiedykolwiek wędrował
jeszcze na łokciach i kolanach. Czoło samotnie bagnami i nagle dobiegnie cię
łuskacz ma cofnięte, oczy wąskie i bliskie, ochrypłe wycie z kilku gardeł,
zapadnięte, nos spłaszczony, siekacze urywane głośnym bulgotem, to lepiej
bardzo ostre, a obie szczęki niezwykle znajdź suchy odcinek lądu, naładuj
mocne. Najdziwniejsze jest jednak to, wszystko co masz, sprawdź czy kosa
że mutki po gadach odziedziczyły też wychodzi gładko z pochwy i zacznij
zachowanie. Potrafią godzinami leżeć się modlić.
w błocie lub tkwić po oczy w wodzie i Wyjce bagienne to diablo niebezpiecz-
patrzeć nieruchomo na świat, polują ny przeciwnik. Wiele wskazuje na to,
również na sposób krokodyli, wciągając że jeszcze niedawno były ludźmi - ot,
zdobycz pod wodę. choćby humanoidalna budowa ciała lub
Od tego czasu widziałem je już kilka pyski, wciąż przypominające ludzkie
razy i sądzę, że są już bardziej gadami twarze. Niestety, błona między długimi
niż ludźmi. Niektóre z nich potrafią palcami u wszystkich kończyn, skrzela
jeszcze rozmawiać pojedynczymi, chra- na szyi i wielkie, niebieskawe oczy noc-
pliwie wymawianymi słowami i czasem nego stworzenia stanowczo zaprzeczają
widuje się je z jakimiś prymitywny- przynależności do rodzaju ludzkiego.
mi narzędziami, ale kiedyś pewnie Ostre zęby, oślizgła, pokryta śluzem
zapomną i tego. Jeśli spotkasz zatem skóra i syk, dobywający się z pyska
łuskacza, to lepiej z nim nie rozmawiaj. zamiast słów, dopełnia obrazu.
Po prostu zejdź mu z drogi i przyśpiesz Wyjce bagienne to jeden z najgroź-
kroku. Na pewno nie są one tak silne niejszych drapieżników Everglades.
jak krokodyle, ale na pewno szybsze, Doskonale pływają, wspinają się po
zwinniejsze i bardziej wyrachowane. drzewach, skaczą, a na dodatek dyspo-
Jeśli napotkany łuskacz będzie akurat nują szczątkami ludzkiej inteligencji,
głodny, to na pewno nie przepuści swej przez co potrafią zastawić przemyślną
zdobyczy. pułapkę. Zdarzało się, że wskakiwały
Niektórzy gadają, że to zmienieni na łódź z konarów drzew rosnących
przez Neodżunglę ludzie, którzy zbyt nad wodą, wynurzały się nagle przy
głęboko się zapuścili i zbyt długo się po burcie i wywracały ją, lub nawet wśli-
niej szwendali. Kto wie... zgiwały się przez okna do domów. Ata-
kują zawsze watahą, lecz na szczęście
REGUŁY z reguły odstępują po śmierci dwóch,
Agresja: głodny = 14 / najedzony = 6, Spryt: trzech osobników - ci, którzy mieli wy-
12, Zręczność: 10, Ruch: 1 segment = 1 metr, starczająco hartu ducha, by pozostać
Limit obrażeń: 1 Krytyczna, Pancerz: Lekki na polu walki, mówili potem, że ocalałe
Akcje: Cios łapą (2 segmenty, obrażenia
Lekkie); Ugryzienie (2 segmenty, obrażenia wyjce wracały, by pożreć ciała zabitych
Lekkie); Blok (1 segment), Złapanie (2 seg- pobratymców.

195
miami

Jeśli cię zaatakują, nie stój blisko to za obrazę, lecz niestety, większość
wody, bo cię wciągną, a wtedy jesteś bez świata zewnętrznego - tzn. Miami - tego
szans. Nie mocuj się z nimi, gdyż nawet rozróżnienia nie rozumie. Myślenie, że
młode są o wiele silniejsze od człowieka. dobry mutant to martwy mutant, nie-
Po prostu siecz, siecz, aż uciekną. A stety ma przyszłość i wioski rybackie
wtedy kolej na ciebie. skrzelaków są co rusz napastowane
przez grupy myśliwych, szukających
REGUŁY łatwych trofeów, poszukiwaczy or-
Agresja: 16, Spryt: 10, Zręczność: 13, Ruch: 1 ganów do transplantacji lub łowców
segment = 1 metr, Limit obrażeń: 1 Krytyczna niewolników.
Akcje: Cios łapą (1 segment, obrażenia
Lekkie); Ugryzienie (2 segmenty, obrażenia
Lekkie); Blok (1 segment); Złapanie (2 seg-
menty)
Złapanie: Udane złapanie oznacza, że
ofiara została unieruchomiona (+30% utrud-
nienia, dopóki nie zostanie uwolniona).
Aby Wyjec zwolnił uchwyt, trzeba mu
zadać 1 Ciężką ranę.

Skrzelaki
Intryguje mnie to, że mutacje jakby
przyśpieszają bieg ewolucji. Przysto-
sowują człowieka do funkcjonowania
w nowych, ekstremalnych warunkach
z niezwykłą wprost prędkością, jakby
Matka Natura, a raczej Matka Neo-
dżungla, dobrze wiedziała, że już nie
ma towarzystw ubezpieczeniowych,
przedszkoli i aut zastępczych. Miesz-
kańcy zachodniego wybrzeża rodzą się
z pojemniejszymi, mocniejszymi płuca-
mi lub z oczyma bardziej odpornymi
na słoną wodę. Inni mają błonę między
palcami, są też tacy, którzy mają skrze-
la i od nich pochodzi nazwa całej grupy.
Na zachodzie Florydy dzieli się
wszystkie anomalie genetyczne na „mu-
tacje” i „dary”. Rybak z błoną między
palcami, nazwany „mutantem”, poczyta

196
mapa miami

197
198
notatki

199
notatki

200
notatki

202

You might also like