Professional Documents
Culture Documents
Filozofia Jozef Maria Bochenski Wspolczesne Metody Myslenia PDF
Filozofia Jozef Maria Bochenski Wspolczesne Metody Myslenia PDF
BOCHESKI
WSPCZESNE
METODY
MYLENIA
Tytu oryginau
Die zeitgenssischen Denkmenthoden
A. Francke AG Verlag Bern 1954
Copyright for the Polish edition
by Wydawnictwo W drodze 1988
Przeoy i opracowa
Stanisaw Judycki
ISBN 83-7033-121-1
Spis treci
Uwaga tumacza..................................................................................................................
Przedmowa..........................................................................................................................
I. WPROWADZENIE
1. Terminologia...................................................................................................................
Terminologia ontologiczna - Terminologia psychologiczna Terminologia semiotyczna
- Terminologia teoriopoznawcza
3. Uwagi oglne..................................................................................................................
Historyczne uwagi wstpne - Metodologiczne uwagi wstpne Istotne rysy
fenomenologii - Uprawomocnienie metody fenomenologicznej
6. Uwagi oglne..................................................................................................................
Metodologiczne uwagi wstpne - Historyczne uwagi wstpne Oglne
uprawomocnienie analizy jzyka - Trzy wymiary znaku Semiotyczne pojcie sowa
7. Formalizm.......................................................................................................................
Orientacja wstpna Liczenie - Zastosowanie liczenia do przedmiotw nie-
matematycznych - Sens ejdetyczny i operacyjny Model - Istota formalizmu -
Uprawomocnienie formalizmu Sztuczny jzyk
V. METODY REDUKCYJNE
20. Indukcja.........................................................................................................................
Indukcja autentyczna i nieautentyczna - Podzia indukcji - Metody Milla Zaoenia
metod Milla - Indukcja i system - Regua prostoty - Streszczenie. Interpretacje
filozoficzne
Posowie..............................................................................................................................
Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych (Uzupenienie 1986) ....................................
Wskazwki dotyczce literatury.........................................................................................
Posowie do przekadu polskiego........................................................................................
Bibliografia..........................................................................................................................
Uwaga tumacza
1. Terminologia
Terminologia ontologiczna. wiat skada si z rzeczy (substancji), np. gr, rolin, ludzi
itd., ktre okrelone s przez rne cechy - np. barwy, ksztaty, dyspozycje - i wzajemnie
poczone rnorakimi relacjami. Ogln nazw filozoficzn dla wszystkiego, co jest i co
moe by, jest byt: zgodnie z tym tak samo rzeczy, jak cechy i relacje nazywane s
bytami. W kadym bycie mona odrni dwa aspekty lub momenty: to, czym [was] on
jest - a wic jego istot, jego co [Washeit], uposaenie treciowe [Sosein], jego esencj -
oraz moment, ktry polega na tym, e byt jest - jego istnienie, egzystencj.
Gdy pewien byt jest taki a taki - np. jeli pewna rzecz jest czerwona albo pewna
geometryczna figura posiada dwa razy wiksz powierzchni ni inna - mamy do czynienia z
pewnym stanem rzeczy [Sachverchalt]: przedmiot (tutaj w najoglniejszym sensie, a wic
jako byt) ma si tak a tak, tzn. jest taki a taki.
Stany rzeczy nie s od siebie niezalene. Przeciwnie, czsto jest tak, e jeli pewien stan
rzeczy istnieje, wtedy istnieje take inny. wiat moe by pomylany jako ukad stanw
rzeczy. Rzeczywicie, sam w sobie jest on kolosalnym, w najwyszym stopniu
skomplikowanym stanem rzeczy, w ktrym wszystko, co jest i co moe by, poczone jest
nieskoczon sieci stosunkw ze wszystkim innym.
Oczywicie, nie twierdzi si, e nie byoby moliwe pomnoenie lub redukcja
wymienionych kategorii. Faktycznie w dziejach filozofii twierdzono czasem np., e nie ma
adnych rzeczy, lecz tylko cechy lub relacje; inni myliciele nauczali, i istnieje tylko jedna
jedyna rzecz. Nie brakuje take takich, ktrzy sprowadzaj wszystko do wieloci rzeczy.
List tego typu doktryn mona byoby dowolnie dalej prowadzi, jednake z
metodologicznego punktu widzenia spory te s prawie bez znaczenia. Gbsza analiza
dozwala by moe na jedn z wymienionych redukcji, lecz w praktyce naukowej stale uywa
si wszystkich tych kategorii. Uderzajce jest te, i w odniesieniu do tych kategorii wrd
czoowych mylicieli naszego krgu kulturowego odnajdujemy daleko idc zgodno:
Platon, Arystoteles, Plotyn, Augustyn, Tomasz, Spinoza, Leibniz, Kant, Hegel, Hussler,
Whitehead, uywaj wszyscy jzyka, w ktrym wystpuj nazwy dla naszych kategorii,
niezalenie od tego, jak rozumiej wiat sam w sobie.
Terminologia semiotyczna. Aby nasze pojcia i zdania przekazywa innym i aby sobie
samym uatwi mylenie, uywamy znakw [Zeichen], szczeglnie znakw jzyka [Sprache]
pisanego i mwionego, ktry skada si ze sw lub podobnych symboli. Wane s przy tym
dwa nastpujce fakty:
(1) Jzyk nie odbija bezporednio bytu, lecz obiektywne pojcia i obiektywne zdania. Nie
wypowiadamy bytu tak, jak on istnieje, ale tak, jak go mylimy. Jest to bardzo wane
stwierdzenie, ktrego zlekcewaenie moe prowadzi do powanych bdw.
(2) Jzyk nie zawsze adekwatnie odbija obiektywne pojcia i zdania. Czsto dzieje si tak,
e pewien znak jzyka reprezentuje rne tego rodzaju struktury obiektywne
(wieloznaczno) lub odwrotnie: wiele znakw odwzorowuje t sam struktur
(synonimiczno).
Istnieje naturalna i cakiem uprawniona tendencja do ksztatowania jzyka w ten sposb,
aby reprezentowa pojcia obiektywne i zdania obiektywne tak adekwatnie, jak to tylko jest
moliwe. Taka sytuacja jest jednak rzadko urzeczywistniajcym si ideaem. Poniewa jzyk
odgrywa dominujc rol w ludzkim poznawaniu (ju z tego powodu, e poznawanie to jest
uwarunkowane spoecznie, tj. przez to, co inni ludzie poznali i za porednictwem jzyka
udostpnili), analiza jzyka, jego interpretacja naley do najwaniejszych skadnikw metody
poznania.
Znak dla pojcia obiektywnego chcemy okreli jako nazw [Namen], a znak dla
obiektywnego zdania jako wypowied [Aussage]1. W ten sposb otrzymujemy nastpujc
tabel, ktra streszcza nasz terminologi:
0
dziedzina struktur
obiektywnych: pojcie obiektywne zdanie obiektywne
dziedzina struktur
subiektywnych: pojcie subiektywne zdanie subiektywne
dziedzina jzyka: nazwa wypowied
Jest to oczywicie tylko tymczasowa orientacja, ktra dalej zostanie wielorako pogbiona.
1
zagadkowy. Trudno jest pocztkowo dobrze zrozumie, jak tego rodzaju poznawanie ma by
moliwe, natomiast to, e wiele rzeczy poznajemy porednio - e, jak si wydaje, do kadego
poznawania przynajmniej domieszane jest poznawanie porednie - pozostaje poza dyskusj.
Bardzo trudne problemy teoriopoznawcze przedstawia take istota poznawania poredniego,
poniewa jednak jestemy nastawieni wycznie na metodologi, chcemy to zagadnienie
opuci i zaoy sam fakt, e tego rodzaju poznawanie istnieje.
Dla rozumienia teorii metodologicznych konieczne jest take zwize opisanie miejsca
metodologii w systemie nauk. Z tego powodu musimy zaj si krtko pojciem logiki -
ktrej czci jest metodologia - i pojciem nauki.
2
Najwaniejsze jest przy tym cise oddzielanie tych trzech dziedzin. Wiele za wyrzdzono
dostatecznie ich nie odrniajc.
Nauka. Sowo, nauka posiada, midzy innymi, dwa cile skoordynowane, lecz rne
znaczenia. Mona mianowicie sowo to rozumie albo w subiektywnym, albo w
obiektywnym sensie.
(1) Nauka rozumiana subiektywnie nie jest niczym innym ni wiedz systematyczn. Jest
ona (a) wiedz, a wic pewn wasnoci ludzkiego - indywidualnego - podmiotu. Kto, ja si
mwi, posiad nauk, ten ma zdolno do rozumienia wielu rzeczy z jej dziedziny i do
poprawnego przeprowadzania (duchowych) dziaa w tej dziedzinie. Tak np. czowiek, ktry
zna arytmetyk, ma zdolno rozumienia praw arytmetycznych i poprawnego
arytmetycznego liczenia. Nauka w tym sensie nie jest niczym innym ni tak wanie
zdolnoci, ktra naturalnie poczona jest z wiedz we waciwym sensie, tzn. w naszym
przykadzie ze znajomoci wielu praw. Ponadto wiedza rozumiana subiektywnie jest (b)
wiedz systematyczn. Nie kady, kto wie co o pewnej dziedzinie posiada odpowiadajc jej
nauk, lecz tylko ten, kto systematycznie przebada t dziedzin i kto poza pojedynczymi
stanami rzeczy zna zwizki zachodzce midzy nimi.
3
Mwi si niekiedy o czynnociach naukowych, a wic o badaniu. Czynnoci te nazwane
s dlatego naukowymi, gdy cel ich polega na wytworzeniu lub udoskonaleniu nauki w
sensie subiektywnym. Ten bowiem, kto bada, uczy si itd., stara si o zdobycie wiedzy
systematycznej.
(2) Nauka rozumiana obiektywnie nie jest wiedz lecz ukadem zda obiektywnych. W
tym sensie mwi si np. Matematyka uczy, e... albo Bierzemy z astronomii nastpujc
twierdzenie... itd. Tak rozumiana nauka nie istnieje oczywicie w sobie, ale nie jest ona
take zwizana z pojedynczy czowiekiem. Przy takim rozumieniu chodzi w niej raczej o
pewien twr spoeczny, istniejcy w myleniu wielu ludzi, a mianowicie istniejcy czsto w
ten sposb, e aden z tych ludzi nie zna wszystkich nalecych do niej zda. Nauka
rozumiana obiektywnie posiada nastpujce cechy:
(a) Jest ona systematycznie uporzdkowanym ukadem zda obiektywnych - odpowiednio
do systematycznego charakteru nauki w subiektywnym sensie tego sowa.
(b) Do nauki zaliczaj si nie wszystkie nalece do jej dziedziny zdania, lecz tylko takie,
ktre znane s przynajmniej jednemu czowiekowi. Dokadniej powiedziawszy: poza
zdaniami komu znanymi nie ma adnych zda faktycznych, lecz tylko moliwe. Nauka nie
skada si z moliwych, lecz z faktycznie utworzonych zda. Dlatego mona mwi o
rozwoju, postpie nauki. Dochodzi on do skutku w ten sposb, e ludzie poznaj nowe stany
rzeczy i odpowiednio do nich tworz nowe zdania.
(c) Nauka jest, jak powiedzielimy, tworem spoecznym. Z tego powodu nale do niej
tylko takie zdania, ktre w jaki sposb zostay zobiektywizowane, tzn. przedstawione za
pomoc znakw, przedstawione tak, e przynajmniej zasadniczo dostpne s innym ludziom.
Mona byoby sobie by moe pomyle take jak indywidualn nauk, zbudowan przez
pojedynczego czowieka i tylko jemu znan; kto taki nie potrzebowaby jej w ogle
przedstawia za pomoc znakw. Faktycznie jednak taka nauka nie istnieje.
Nauka i logika. Z naszego opisu nauki wynika, e jest ona istotnie zalena od logiki.
Zaleno ta ma rnoraki sens.
Jeli chodzi najpierw o nauk w rozumieniu obiektywnym, to jest jasne, e musi by ona
zbudowana logicznie. Nauka jest bowiem zbudowana systematycznie, tzn. jej zdania znajduj
si we wzajemnych stosunkach logicznych. We wczesnych fazach swojego rozwoju nauka
zawiera czsto oczywicie tylko pewn mnogo nie poczonych wzajemnie zda. Jest to
jednak przez wszystkich naukowcw traktowane jako co niezadowalajcego i gwnym
deniem kadego badania naukowego jest nie tylko odkrywanie nowych stanw rzeczy, lecz
take (a by moe przede wszystkim) logiczny porzdek ju ustalonych zda. Logika - a
mianowicie tutaj logika formalna - tworzy wic niezbdne ramy dla tak rozumianej nauki,
ktra zawsze musi zakada logik.
Rwnie dla nauki w sensie subiektywnym logika stanowi zaoenie, gdy nauka ta (jako
stan) jest pewn wiedz systematyczn, polegajc na pojmowaniu nauki w sensie
obiektywnym. Tworzce t wiedz sdy musz by wic midzy sob tak samo poczone jak
zdania nauki obiektywnej.
Jeli tak jest, to take badanie naukowe musi by prowadzone przez logik i to nawet w
podwjny sposb: (1) Przede wszystkim oczywicie badaczowi nie tylko nie wolno gwaci
praw logicznych, lecz musi on postpowa zgodnie z tymi prawami. W wikszoci bowiem
wypadkw poznawanie naukowe jest poznawaniem porednim, a wic wnioskowaniem. Std
logika formalna jest niezbdnym zaoeniem badania naukowego. (2) Ponadto w kadym
takim badaniu musi si, jak si mwi, postpowa metodycznie. Znaczy to, e naley
zastosowa pewne poprawne metody. Metody takie s opracowywane w kadej nauce
4
zgodnie z rodzajem przedmiotw, ktrymi si ona zajmuje. Jednak kade badanie naukowe
potrzebuje take pewnych oglnych zasad metodycznych obowizujcych dla wszystkich -
lub przynajmniej dla wielu rnych - nauk. Zasady te rozwaane s w metodologii, ktra, jak
powiedzielimy, tworzy jedn z czci logiki. Tym samym badanie naukowe zakada take
logik w szerszym sensie tego sowa.
Nie naley jednak tego tak rozumie, jakby naukowiec musia nauczy si logiki czy te
metodologii zanim przystpi do badania. Przeciwnie, wiadomo, e znajomo adnej z nich
nie jest niezbdna w fazach pocztkowych jakiej nauki - wystarczaj naturalne zdolnoci.
Jest take faktem, e zasady logiki dopiero wtedy zostaj wyabstrahowane z nauk i
sformuowane, gdy te do daleko postpi w swoim rozwoju. Jednake dwie rzeczy
pozostaj niewtpliwe: (1) kada nauka budowana jest wedug zasad logicznych i
metodologicznych, nawet wtedy kiedy naukowiec czyni to niewiadomie; (2) zreflektowane
sformuowanie tych zasad jest zwykle konieczne w dalszych fazach rozwoju danej nauki.
<Logika naturalna> wystarcza w prostszych zagadnieniach; jeli jednak dojdzie si do
bardziej skomplikowanych, to w wikszoci wypadkw zawodzi. Regularnie i cakowicie
zawodzi ona wtedy, gdy chcemy zda sobie spraw z sensu tego, co dokonao si w nauce: w
tym wypadku niezbdna jest dokadna znajomo logiki formalnej i metodologii.
5
II. METODA FENOMENOLOGICZNA
3. Uwagi oglne
Metodologiczne uwagi wstpne. Nie jest atwo dokadnie okreli, jakie reguy metody
fenomenologicznej byy uwaane przez Husserla za podstawowe. Rozwija on bowiem t
metod w trakcie swoich bada filozoficznych stopniowo i nigdy jasno jej nie streci. Tylko
przygodnie pojawiaj si w jego pismach uwagi metodologiczne i ponadto nie s one zawsze
atwo zrozumiae. Dodatkowo dochodzi do tego fakt, e sowo fenomenologia oznacza u
Husserla zarwno metod jak te pewn doktryn. adnej metody nie mona wprawdzie
cakowicie oddzieli od pewnych treciowych zaoe, ale w tym wypadku splecenie metody
i treci jest tak cise, e czsto wydaje si wtpliwe, czy czysto metodologiczne idee dadz
si w ogle cakiem jasno przedstawi.
Nastpujce rozrnienie posiada jednak znaczenie decydujce. Istotnym rysem metody
fenomenologicznej jest tzw. redukcja. U Husserla mamy do czynienia z dwiema redukcjami
ejdetyczn i fenomenologiczn w wszym sensie. Redukcj ejdetyczn Husserl
opracowa gwnie w swoich Logische Untersuchungen (1901), fenomenologiczn w
wszym sensie stosowa coraz czciej od Ideen zu einer reinen Phnomenologie und
phnomenologischen Philosophie (1913)3. Tutaj chcemy zaj si bliej tylko pierwsz,
ejdetyczn odmian redukcji, a redukcj fenomenologiczn pozostawi cakowicie poza
rozwaaniem, gdy jest ona tak cile zczona ze specyficzn doktryn Husserla, e z
2 Fenomenologia ducha, tlum. A. Landman, 2 tomy, Warszawa 1963, 1965 (przypis tlumacza).
3 Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Ksiega pierwsza, tlum. D. Gierulanka. Warszawa
1975 (przypis tlumacza).
6
trudem da si j traktowa jako metod o znaczeniu oglnym.
7
w krtkim przedstawieniu wspczesnych metod mylenia nie moe zabrakn rozdziau o
metodzie fenomenologicznej, poniewa jest ona stosowana przez du cz (by moe przez
wikszo) dzisiejszych filozofw i zawiera wiele regu obowizujcych niezalenie od
stanowiska filozoficznego. Prawie wszystkie reguy metody fenomenologicznej mona
byoby nawet uzna za oglne reguy naukowe. To jednak nie odpowiadaoby intencjom
samych fenomenologw. Mimo to jest obiektywnym faktem, e sformuowali oni wane,
oglnie obowizujce reguy mylenia teoretycznego.
8
osobiste nastawienia itd. Wymagany jest bowiem czysty ogld, czysto teoretyczne
nastawienie w pierwotnym greckim sensie sowa teoria (= ogldanie). Naukowiec
wypeniajcy t regu jest czysto poznajc istot, ktra w peni zapomina o sobie samej.
Po drugie, regua ta wymaga postawy kontemplacyjnej, tzn. wyczenia tego co
praktyczne. Badaczowi nie wolno si pyta, jakiemu celowi to czy tamto mogoby suy,
lecz tylko i wycznie, jakie to co jest. Dziedzina tego, co praktyczne np. moralno, religia,
moe by jednake badana fenomen logicznie, tak jak to si dzieje w pracach Schelera i Otto,
lecz wtedy przedmioty praktyczne, jak cele, wartoci itd. s traktowane czysto
kontemplacyjnie. Fenomenologia jest wic na wskro teoretyczna take i w tym sensie, e
jest apraktyczna.
Obiektywizm, do ktrego d fenomenologowie jest oczywicie tylko ideaem. Czowiek
nie jest tylko intelektem, take w badaniu naukowym w mniejszym lub wikszym stopniu
wspobecne s motywy emocjonalne. Niektre z nich wydaj si nawet wspiera badanie
naukowe, tak np. wola, namitne pragnienie wiedzy. W pozostaych jednak wypadkach
uczucia i akty woli a nazbyt czsto zaciemniaj czysto naukowego patrzenia. Mimo to
wydaje si praktycznie niemoliwe cakowite ich wyczenie i w tej sytuacji
fenomenologiczna regua jest tym bardziej wana. Ten bowiem, kto cigle i wiadomie nie
stara si jej dotrzyma, tym atwiej popadnie w subiektywizm. Wielkie zdobycze naszego
krgu kulturowego zawdziczamy, jak susznie podkrelaj fenomenologowie, wanie
obiektywizmowi.
9
trafne, lecz tym samym nie jest powiedziane, e rwnie waciwa analiza byaby moliwa w
stanie trwogi. Tak na przykad dzieo Sartre'a Ltre et le nant nie zostawia adnych
wtpliwoci, e jego autor dokona tej gigantycznej pracy mylowej w cakowicie
kontemplatywnym nastawieniu, zimno i naukowo. By moe trwoga bya warunkiem
wstpnym tej analizy, z pewnoci nie bya jednak stanem ktry podczas pracy badawczej
mg j wspomaga, raczej odwrotnie, stan trwogi uniemoliwiby spokojn analiz.
(3) Przedmiotem zalecanej przez egzystencjalistw metody jest ludzka egzystencja, a wic
co cakowicie szczeglnego. Sdz oni, e kady przedmiot z koniecznoci znajduje si w
relacji do egzystencji i dopiero na bazie jej rozjanienia [Erhellung] moe zosta
filozoficznie pojty. Jest to jednak teza, ktra nie jest oglnie uznana, a w kadym razie nie
jest trafna w wypadku nauk przyrodniczych. Nauki te przeprowadziy do dzisiaj skuteczn
interpretacj przedmiotw bez odnoszenia si do egzystencji, postpujc cakowicie
obiektywistycznie. Zreszt w dzieach Heideggera i Sartre'a, a wic u dwch wiodcych
egzystencjalistw, metoda obiektywistyczna jest wrcz wzorcowo stosowana.
Wyczenie teorii i tradycji. Regua z powrotem do rzeczy samych wymaga nie tylko
wyczenia subiektywnych postaw lecz rwnie tych wszystkich obiektywnoci, ktre w
przedmiocie badanym nie s bezporednio dane. Do tego naley jednak wszystko, co wiemy
dziki innym rdom lub te przez wnioskowanie. Powinno si widzie tylko to, co jest
dane, fenomen, i nic poza tym.
(1) Po pierwsze, regua ta wymaga, aby wyczone zostay wszystkie teorie, wnioski,
hipotezy itd. W ten sposb fenomenologowie nie chc jednak wyczy kadego poznawania
poredniego, dopuszczaj je cakowicie, ale dopiero po fenomenologicznym ugruntowaniu.
Ugruntowanie to jest absolutnym pocztkiem; uzasadnia ono m.in. take prawomocno
regu wnioskowania i dlatego w toku badania fenomenologicznego nie mona robi adnego
uytku z porednich metod poznawania.
(2) Z tym czy si cile wyczenie tradycji. Nie chodzi przy tym tylko o ju przez .
Tomasza z Akwinu wyranie sformuowan zasad, wedug ktrej powoanie si na ludzki
autorytet stanowi najsabszy argument w ten sposb, e tego, co twierdz inni, nigdy nie
wolno traktowa jako pewnej podstawy. Metoda fenomenologiczna wymaga nie tylko
cisego zastosowania tej tomistycznej zasady, lecz ponadto, aby cay <stan wiedzy> zosta
wyczony niezalenie, czy by on przez fenomenologa sprawdzony czy nie. Rzeczy same,
fenomeny, tak jak si pojawiaj przed duchowym okiem badacza, powinny doj do gosu i
nic poza tym.
Praktycznie postulaty te, podobnie jak cisy obiektywizm, s niezwykle trudne i w caej
ich czystoci niemoliwe do spenienia. Ogldanie i wnioskowanie s tak cile zczone w
ludzkim duchu, e tylko z najwikszym trudem moemy je rozdzieli. Automatycznie
wprojektowujemy nasz wczeniej zdobyt wiedz w przedmiot. Dugi i rygorystyczny
trening jest konieczny, aby nauczy si czystego ogldania.
Ilustracj tych regu niech bd dwa przykady z praktyki seminaryjnej. Student, ktry ma
fenomenologicznie opisa czerwon plam, zaczyna tak: Widz czerwon plam na tablicy.
Plama ta skada si z maych kawakw czerwonej kredy... To nie jest ju jednak
fenomenologiczne: o tym, e plama ta skada si z kawakw kredy, student wie, poniewa
przedtem widzia, jak profesor namalowa j za pomoc kredy; w samym przedmiocie kreda
nie jest w ogle dana. Inny przykad: student podejmuje nastpujc analiz poczucia
obowizku Poczucie obowizku powstaje w naszej wiadomoci, leeli w mzgu dochodz
do skutku pewne skomplikowane procesy fizjologiczne. Jest to oczywicie
fenomenologicznie cakowicie faszywe: swojego wasnego mzgu czowiek ten nigdy nie
widzia, a tym bardziej fizjologicznych procesw ktre w nim miayby mie miejsce.
0
Fenomen poczucia obowizku, jako fenomen, nie ma w ogle nic wsplnego z
fizjologicznymi procesami.
Pozytywne reguy ogldu istoty. Mona byoby mniema, e patrzenie jest tak prostym
procesem, i nie s do niego konieczne adne szczeglne reguy i wystarczy mie szeroko
otwarte oczy ducha, aby poprawnie widzie przedmiot. Tak jednak nie jest. Wskazalimy ju
na kilka negatywnych regu postpowania fenomenologicznego: jeeli badacz nie ma
wystarczajcego treningu w patrzeniu, a nawet jeeli tylko dostatecznie nie uwaa, aby
widzie tylko to, co si przed nim znajduje, bdzie wprojektowywa w przedmiot elementy
subiektywne, teorie, tradycyjne pogldy itp. Istniej jednak rwnie pozytywne reguy tego
postpowania. Mona je sformuowa w nastpujcy sposb.
(1) Wszystko, co jest dane powinno si widzie tak dalece, jak to jest tylko moliwe. Ta w
sobie jasna i prosta regua musi by dlatego wyranie formuowana i wiadomie stosowana,
poniewa czowiek jest tak uksztatowany, e posiada siln skonno, aby widzie tylko
niektre aspekty z tego, co dane. Uexkll pokaza, e zwierzta uchwytuj tylko to, co jest
dla nich witalnie wane; czowiek ma jednak wiele wsplnego ze zwierzciem. Tym, co
posiada ponad t wsplnot, je m.in. zdolno do teoretycznego, nie-praktycznego
poznawania. Mimo to jestemy zbyt skonni do pozostawania lepymi na pewne elementy
tego co dane. Pierwszym wic zadaniem badania fenomenologicznego jest odsonicie
przeoczonych fenomenw.
(2) Dalej, ogld fenomenologiczny powinien by deskryptywny, opisowy. Znaczy to, e
przedmiot powinien zosta rozoony, a nastpnie jego czci opisane, zanalizowane, gdy
kady przedmiot jest nieskoczenie zoony. Im bardziej jasny jest wic ogld, tym lepiej
elementy przedmiotu daj si odrni i zrozumie w ich wzajemnych relacjach. Tak
analiz Heidegger nazywa interpretacj [Auslegung] albo hermeneutyk. Wyranie
naley jednak podkreli, e tego rodzaju fenomenologiczna hermeneutyka albo interpretacja
nie moe by mieszana z redukcj (ktr omwimy dalej w rozdziale 5); tutaj chodzi o
poznawanie bezporednie tam o porednie.
1
zostanie wyobraony) i, po drugie, fenomen nie potrzebuje by adnym procesem; chocia
fenomenolog moe rwnie bada procesy, to przede wszystkim bierze on pod uwag
struktury.
Sens sowa fenomen, o ktry tutaj chodzi, mwic sowami Heideggera, jest nastpujcy:
to, co ukazuje-si-w-sobie-samym [das Sich-an-sich-selbst-zeigende], to, co si ukazuje, tak
si ukazuje, jakie samo jest; to, co jasno si przed nami znajduje.
2
Przez struktur nie wolno tutaj jednak rozumie np. tylko pewnej sieci stosunkw, lecz
naley tego sowa uywa dla okrelenia caej podstawowej treci przedmiotu, wraz z jego
jakociami itd.
Istota a znaczenie sowa. Aby dalej wyjani pojcie istoty, chcemy teraz krtko
przedstawi punkt widzenia empirystw, ktrzy zaprzeczaj istnieniu istoty i pogld
fenomenologw na ten temat.
Wedug empirystw istota jest wzgldna. To, co z jednego punktu widzenia jest istotne dla
pewnej rzeczy, z innego moe okaza si nieistotne. Np. w trjkcie wykonanym z drewna
kto, kto jest zainteresowany jego geometrycznym uposaeniem, uzna tylko wasnoci
geometryczne za istotne, powie wic, e dla tego przedmiotu istotne s tylko trzy boki, trzy
kty itd., natomiast fakt, e jest on zrobiony z drewna lub te e jest tyle a tyle centymetrw
dugi, jest nieistotny, bez znaczenia. Dla innego obserwatora, ktry interesuje si nie
geometrycznymi wasnociami, lecz wanie materiaem, z ktrego zrobiony jest ten trjkt,
bycie z drewna bdzie istotne, a geometryczna forma, trzy boki i trzy kty, bdzie nieistotna.
Mona byoby w tym momencie oczywicie zauway, e uywajc sowa trjkt
domniemujemy wanie trjboczn i trjktn figur. Zarzut ten nie zbiby jednak z tropu
empirystw, gdy oni wanie podkrelaj sowo domniemywa: jak wida z powyszego
przykadu istot jest dla nich to i tylko to, co domniemujemy uywajc pewnego sowa; istota
nie jest niczym innym ni znaczeniem sowa [Wortbedeutung]. Poniewa wszystkie
znaczenia sw s wzgldne - za pomoc tego samego sowa mona oznaczy bardzo wiele
dowolnych przedmiotw - to istota przedmiotu jest pojciem wzgldnym: to, co jest istotne
dla jednego obserwatora moe by cakowicie nieistotne dla innego. Wszystko zaley
wycznie od znaczenia. ktre dowolnie nadajemy sowom. W samych rzeczach nie istnieje
adna istota, wszystkie aspekty rzeczy s w sobie rwnowartociowe. Dopiero czowiek
przez swoje konwencje wprowadza rnice midzy tym, co istotne, a tym, co nieistotne, a to
w ten sposb, e przypisuje sowom znaczenia.
Ta droga mylowa jest jednak przez fenomenologw odrzucana jako niezadowalajca.
Naley wprawdzie przyzna, e znaczenie sowa jest wzgldne i prawd jest rwnie, e w
tej samej rzeczy moemy uj i analizowa raz jeden aspekt np. geometryczn form - a
innym razem inny - np. materia, ale wanie te aspekty s wedug fenomenologw
przedmiotami, np. bycie z drewna jest tego rodzaju przedmiotem. Przedmiot ten,
cakowicie niezalenie od nazwy, ktr mu nadajemy, posiada pewne konieczne wasnoci.
Tak np. kada rzecz, ktra jest wykonana z drewna, jest take przestrzenna i rozciga. Jest
tak nie dlatego, e nazywamy j drewnian lecz dlatego e sama w sobie jest tak
ukonstytuowana. Gdybymy zamiast drewno powiedzieli duch, to ta nowa nazwa
przedmiotu nie zmieniaby absolutnie nic w jego strukturze: pozostaby on nadal materialny i
rozcigy. W wypadku drewna przeciwnie, geometryczna forma jest nieistotna i to
niezalenie od tego, jak je nazywamy, podczas gdy w trjkcie (tzn. w tym, co normalnie
nazywamy trjktem) forma ta jest istotna. Wzgldno moliwych punktw widzenia nie
polega zatem na niczym innym ni na moliwoci wzicia pod uwag rnych przedmiotw i
nie ma nic wsplnego z naszym problemem. Tak samo bez znaczenia jest w tym kontekcie
relatywno znacze sw.
3
przy odwrceniu postpowania Husserla, jej uposaenie treciowe [Sosein], jej istota zostaj
wyczone z analiz. Tak przynajmniej twierdz ci filozofowie. Jeeli si jednak bliej
przyjrzymy ich faktycznemu postpowaniu, wtedy okazuje si, e w zasadzie nie porzucili
oni prawie stanowiska Husserla. Stwierdzamy mianowicie, co nastpuje:
(1) Egzystencjalici analizuj to, co dane, fenomen, i z zasady chc wyczy ze swoich
bada poznawanie porednie. Nie mwi wprawdzie, e ich metoda polega na ogldzie, ale
poniewa dziki postawie emocjonalnej poznanie moe by co najwyej przygotowane,
natomiast nie moe doj do skutku, to duchowy akt, ktry ostatecznie ma miejsce, musi by
pewnym rodzajem ogldu, jakkolwiek by si go nazwao.
(2) Przedmiot ich bada, a wic wymieniona wyej egzystencja, zosta opisany i, w
rzetelnie fenomenologicznym sensie, zinterpretowany. Heidegger, jak to zostao
powiedziane, da najlepsz teoretyczn ilustracj tego rodzaju interpretacji, gwne dzieo
Sartrea nosi podtytu Prba ontologii fenomenologicznej4, a Marcel napisa Fenomenologi
posiadania5. Faktycznie wic filozofowie ci stosuj metod fenomenologicznej analizy do
przedmiotw swoich bada.
(3) Analiza ta zawsze pokazuje, e egzystencja posiada, jak mwi ci filozofowie,
struktur. Heidegger wprowadzi nawet osobn nazw dla elementw tej struktury,
nazywa je elementami egzystencjalnymi - Existentiale. W ogle rozwaania nad
egzystencj zajmuj u egzystencjalistw duo miejsca.
(4) Chocia twierdz oni zawsze, e analizuj, aby uy sformuowania Heideggera, tylko
to, co kadorazowo moje [je-meinige], to, co ma miejsce tylko raz, to jednak jest oczywiste,
e to, co sdz, e odkryli, przysuguje kadej ludzkiej egzystencji. Nie jest to po prostu
struktura, lecz konieczna struktura tej egzystencji.
Osignicie egzystencjalistw polega wic na wykazaniu, e w samej egzystencji mona
odnale pewn istot. Znaczcy wspczesny filozof sformuowa to pewnego razu w ten
sposb, e egzystencjalici s ekstremalnym przykadem filozofw esencjalnych. W kadym
bd razie ich sposb traktowania ludzkiej egzystencji pozostaje cakowicie w ramach
metody fenomenologicznej .
O nowszej i gbszej fenomenologii. Ju sam Husserl, a tym bardziej wielu spord jego
nastpcw interesowao si tzw.. konstytucj przedmiotu. Prbowali oni bada, jeeli
wolno si tak wyrazi, przed-przedmiotowe przedmioty. W wikszoci wypadkw chodzi
tutaj o wykazanie, e czowiek w ten lub inny sposb wytwarza swoje przedmioty, i o
wyjanienie, jak on to czyni. Jednoczenie do znaczna cz tych mylicieli zacza uywa
metod, ktre nie miay nic wsplnego z wczesnohusserlowskim prostym ogldem. Z tego
punktu widzenia wszystko, co tutaj zostao powiedziane, uznane byoby za elementarne, a
by moe nawet za przedfilozoficzne, przedfenomenologiczne.
Jest to jednak cakiem szczeglnego rodzaju postawa, chocia wrd filozofw w
kontynentalnej Europie szeroko rozpowszechniona. adna rzetelna nauka szczegowa, a
take aden filozof, ktry nie naley do tej szkoy, nie bdzie w stanie zaakceptowa tej
metody albo te nie bdzie mg jej uywa. Tutaj chodzi nam o oglne metody mylenia i
tym samym nie potrzebujemy dalej rozwaa problemw postawionych przez now
fenomenologi.
4 J. P. Sartre, L'tre et le nant. Essai d'ontologie phnomnologique, Paris 1943 (przypis tlumacza).
5 G. Marcel, Zarys fenomenologii posiadania, w: Byc i miec, tlum. P. Lubicz, Warszawa 1986 (przypis
tlumacza).
4
III. METODY SEMIOTYCZNE
6. Uwagi oglne
5
Oglne uprawomocnienie analizy jzyka. Znaki, a wic przedmiot semiotyki, stay si z
wielu powodw wane, a nawet konieczne dla metody naukowej.
(1) Nauka jest dzieem pewnej wsplnoty, moe doj do skutku tylko dziki trwajcej w
czasie wsppracy wielu ludzi. Wsppraca ta wymaga jednak dzielenia si wiedz, ktre
realizuje si poprzez znaki, szczeglnie przez mwione i pisane sowa. Sowa nie s wic
tylko czym ubocznym, lecz s istotnym narzdziem nauki.
(2) Sowa s materialnymi, materiaowymi rzeczami lub zdarzeniami. Jeeli za ich
pomoc uda si jasno przedstawi pojcia, to - abstrahujc nawet od czynnika spoecznego -
praca naukowca zostaje znacznie uatwiona. Ludzki duch jest bowiem tak uksztatowany, e
najatwiej pracuje mu si za pomoc rzeczy materialnych, ujmuje je najlepiej. Pomylmy
tylko o liczeniu: moe by ono cakiem dobrze przeprowadzone jako liczenie w pamici,
ale o ile prostsze i pewniejsze bdzie przy uyciu znakw pisanych.
(3) Jest take w kocu trzeci powd, dlaczego sowa s tak wane dla wiedzy. Wyraanie
myli za pomoc sw jest pewnego rodzaju dzieem sztuki. Oglnie znan rzecz jest, e
wprawdzie normalnie artysta w trakcie tworzenia prowadzony jest przez ide, to jednak
zwykle idea ta nie jest adekwatna do gotowego dziea. W czasie materialnego tworzenia
zostaje ona rozbudowana i sprecyzowana. Tak te dzieje si czsto w wypadku sownego
wyrazu: pojcie, ktre ma by zakomunikowane za pomoc sw, uzyskuje kompletno i
precyzj dopiero w procesie wyraania go. Pomijamy w tej chwili, e sowa s nie tylko
wehikuem dla poj, lecz rwnie mog mie samodzieln funkcj. Ju jednak jako sam
rodek wyrazu posiadaj oczywicie najwysz donioso.
Jeeli sowa s niezbdne dla wiedzy, to z drugiej strony mog by dla niej niebezpieczne;
prowadz atwo do nieporozumie nie tylko midzy ludmi, lecz take w wypadku samotnej
pracy: bierze si sowo za adekwatny wyraz pojcia, a tak czsto nie jest, lub te kryje ono w
swoim znaczeniu co, co sprowadza badanie na faszywe drogi.
Trzy wymiary znaku. Gwn myl semiotyki, ktra jednoczenie stanowi podstaw dla
jej podziau, mona przedstawi nastpujco. Jeeli kto mwi co komu innemu, wtedy
kade uyte przez niego sowo odnosi si do trzech rnych przedmiotw:
(a) Przede wszystkim sowo to naley do pewnego jzyka, a to oznacza, e znajduje si
ono w pewnych stosunkach z innymi sowami tego jzyka, np. w zdaniu znajduje si midzy
dwoma innymi sowami (tak jak w wypadku sowa i), albo na pocztku zdania itd. Stosunki
te okrela si jako syntaktyczne, s to wzajemne stosunki midzy sowami.
(b) Po drugie to, co kto mwi, posiada pewne znaczenie: jego sowa znacz co, chc one
zakomunikowa komu drugiemu co okrelonego. Poza syntaktycznym stosunkiem mamy
wic jeszcze do czynienia z innym, mianowicie ze stosunkiem sowa do tego, do czego ono
odnosi. Ten stosunek nazywa si semantycznym.
(c) W kocu sowo jest wypowiedziane przez kogo i do kogo skierowane. Istnieje zatem
trzeci rodzaj stosunkw, mianowicie midzy sowem a ludmi, ktrzy go uywaj. Stosunki
te nazywaj si pragmatycznymi.
Te rne stosunki sw wchodz jeszcze we wzajemne, okrelone relacje. Stosunek
pragmatyczny zakada semantyczny i syntaktyczny, a semantyczny zakada syntaktyczny.
Bezsensowne sowo nie moe suy porozumiewaniu si ludzi, a aby mie sens musi si ono
znajdowa w pewnych okrelonych stosunkach do innych sw. W przeciwiestwie do tego
relacja syntaktyczna nie zakada semantycznej i pragmatycznej, a relacja semantyczna daje
si bada bez brania pod uwag pragmatycznej. Take dla zupenie bezsensownego jzyka
mona zbudowa zupen syntaks. Moglibymy np. utworzy pewien prosty jzyk, w
ktrym istniayby tylko znaki P i x, i jako syntaktyczna regua obowizywaoby, e P
6
znajduje si zawsze przed x; nie byoby przy tym adnej
potrzeby wiedzie, co znaczy P albo x.
Semiotyczne pojcie sowa. Na pocztku tych uwag trzeba specjalnie zwrci uwag, e
sowo, o ktrym mwi si w semiotyce, jest sowem materialnym, tzn. w wypadku gdy
chodzi o sowa mwione, jest to grupa fal dwikowych, w wypadku za sw pisanych rzd
maych plamek suchego atramentu na papierze. Fakt, e sowo naley wzi wanie w takim
sensie, wynika ju jasno z tego, e jest ono przeciwstawione swojemu znaczeniu. Uwaga ta
jest dlatego wana, e w jzyku potocznym uywa si wyraenia sowo w pewnym innym
sensie.
Wan konsekwencj takiego ujcia jest to, e nigdy nie moemy uy tego samego sowa
w jednej wypowiedzi, a c dopiero w wielu wypowiedziach. Wemy np. proste zdanie
identycznociowe a jest a. Zgodnie z semiotycznym ujciem mamy tu pewien rzd plamek
suchego atramentu. Plamki atramentu, ktre na pocztku zdania czytamy jako a, nie s w
adnym wypadku identyczne z tymi, ktre stoj na kocu tego zdania, poniewa za kadym
razem chodzi o dwie rne plamki, ktre s umieszczone w rnych miejscach na papierze,
co przy jednej i tej samej rzeczy nigdy nie jest moliwe. Jeeli w jzyku potocznym mwi si
to samo sowo, to ma si na myli dwa sowa, ktre maj mniej wicej t sam form i to
samo znaczenie. W semiotyce natomiast mwi si w tym wypadku o dwch sowach o tej
samej formie. Nie znaczy to, e forma obu sw jest identyczna, wystarczy wzi je pod silne
szko powikszajce, aby stwierdzi, e identyczno formy nie ma miejsca. Chodzi
mianowicie o to, e ich oglna struktura graficzna jest taka sama.
Niektrzy fenomenologowie (Ingarden) przeciwstawiaj semiotycznie rozumianemu
sowu brzmienie sowa [Wortlaut], a wic dokadnie t wspln struktur, ktr posiadaj
sowa o takiej samej formie w sensie semiotycznym. Techniczny rozwj semiotyki wymaga
rzeczywicie, aby mwi o tego rodzaju brzmieniach sw, uatwia to bowiem badania.
Naley by jednak wiadomym, e brzmienie sowa jest czym oglnym, a wic czym, co
istnieje tylko w indywiduach, tzn. w sowach w sensie semiotycznym. Nie jest ono jak
rzecz, lecz wasnoci rzeczy, a mianowicie materialnie (semiotycznie) rozumianego znaku.
7. Formalizm
7
prac mylow. Tego rodzaju operowanie nazywa si formalizmem. Polega on na tym, e
pomija si jakiekolwiek znaczenie uywanych znakw i bierze si pod uwag wycznie ich
form graficzn. Jeeli w tym sensie pewien jzyk zostanie formalistycznie zbudowany,
wtedy nazywa si go jzykiem sformalizowanym, niekiedy mwi si krtko o
formalizmie, lecz to sformuowanie prowadzi do bdw, bardziej odpowiednie jest
uywanie sowa formalizm tylko dla okrelenia metody.
Stosujc formalizm jasno odrnia si dwie rzeczy. Z jednej strony mamy sam jzyk z jego
czysto syntaktycznymi reguami, tzn. z reguami, ktre odnosz si wycznie do materialnej
formy znakw, ale nigdy do ich znaczenia; z drugiej strony - przynajmniej w wikszoci
wypadkw - treciow interpretacj tego jzyka, tzn. jakie przyporzdkowanie znacze
znakom. Sam jzyk i jego interpretacja s w pewnej mierze niezalene od siebie. Wprawdzie
jaka syntaksa musi ju istnie, zanim przystpi si do interpretacji, lecz nie odwrotnie, gdy
atwo mona skonstruowa jzyk nie interpretujc go w aden sposb. Taki jzyk nazywa si
formalistycznym albo abstrakcyjnym. Temu samemu jzykowi sformalizowanemu
mona zwykle da rne interpretacje.
Interpretacja jzyka jest spraw semantyki, a nie syntaksy. Zagadnienie to omwimy
pniej. Jeli chodzi o syntaks, a wic o jzyk sformalizowany, to aby go skonstruowa
musimy rozwiza najpierw dwa problemy: (a) po pierwsze, musimy przyj reguy, ktre w
kadym wypadku pozwol jednoznacznie stwierdzi, ktre znaki tego jzyka s
dopuszczalne, tzn. sensowne; (b) po drugie, musz take zosta ustanowione reguy
okrelajce, ktre zdania - jeeli w ogle jzyk ten zawiera zdania - s poprawne. To drugie
zadanie tradycyjnie przypisuje si logice formalnej; take w tym wypadku zwizane z nim
problemy omwimy dopiero w czwartym rozdziale. W pierwszym zadaniu dadz si
odrni trzy grupy problemw: ta, ktra dotyczy formalizmu w ogle, ta, ktra odnosi si do
syntaktycznego sensu prostego wyraenia, i ta, ktra odnosi si do syntaktycznego sensu
wyrae zoonych. Pierwsz grup problemw omwimy krtko zaraz, dwie pozostae w
dwch nastpnych paragrafach.
Gdyby .nas zapytano, dlaczego w drugim wierszu zapisalimy 1 o jedno miejsce dalej na
lewo, a nie pod 5 pierwszego wiersza, to po pewnym zastanowieniu odpowiedzielibymy:
poniewa 1 naley do kolumny dziesitek i jej miejsce jest pod kolumn dziesitek cyfry
znajdujcej si wyej. W samym akcie liczenia nie przeprowadzamy jednak tego rozwaania,
lecz po prostu stosujemy regu syntaktyczn, zgodnie z ktr kade poszczeglne mnoenie
(a wic kady nowy wiersz cyfr) naley przesun o jedno miejsce dalej na lewo. Aby
8
poprawnie liczy, nie potrzebujemy wiedzie, dlaczego tak wanie powinnimy postpowa,
wystarczy cakowicie, gdy znamy odpowiedni regu syntaktyczn (oczywicie take
jeszcze kilka innych).
(2) Rozwamy teraz inny przykad, tym razem z algebry. Niech to bdzie rwnanie:
ax2+bx+c=0
ax2+bx= -c
9
Mona oczywicie wtpi, czy celowe jest zastosowanie tej metody do tak prostych pyta.
Nasz przykad pokazuje jednak, e liczenie - w formalistycznym sensie - jest stosowalne poza
matematyk, e moe by uywane w dziedzinach pozamatematycznych.
Sens ejdetyczny i operacyjny. Z naszych rozwaa wynika, e znak moe mie dwojaki
sens, tzw. ejdetyczny i tzw. operacyjny. Znak posiada sens ejdetyczny wtedy, gdy znamy
jego semantyczny odpowiednik [Gegenstuck], tzn. jeeli wiemy, co on oznacza czy te co on
znaczy. Czysto operacyjny sens znak posiada wtedy, gdy wiemy tylko, jak mona go uywa,
tzn. jeeli znamy obowizujce go reguy syntaktyczne. Nie wiemy wtedy, co znak ten
znaczy, natomiast wiemy, jak moemy nim operowa. Stosunek midzy tymi sensami znaku
jest prosty: jeeli dany jest sens ejdetyczny, wtedy zawsze obecny jest sens operacyjny, ale
nie odwrotnie. Jak widzielimy, mona do znaku doczy sens operacyjny, nie dajc mu
przy tym adnego sensu ejdetycznego.
Aby zapobiec nieporozumieniom, trzeba podkreli, e operacja, o ktrej tutaj mwimy,
jest operacj na znakach, a wic liczeniem, nie jest to operacja na rzeczach. Znajc
operacyjny sens znaku, nie wiemy jeszcze zupenie, jak naley traktowa odpowiadajce mu
rzeczy, gdy do tego musielibymy zna sens ejdetyczny. Nie byoby np. poprawne
powiedzenie, e formuy wspczesnej teorii dotyczcej struktury materii maj tylko sens
operacyjny, gdy dziki nim wiemy jedynie, jak wytwarza bomby atomowe itd. Jest raczej
tak, e aby wyprodukowa bomb atomow, musimy ejdetycznie rozumie znaki
wystpujce w tych formuach, rozumie ich znaczenie. Gdyby miay one tylko operacyjny
sens, nie bylibymy w stanie z nimi zrobi nic innego, jak tylko rachowa.
W dzisiejszej filozofii istniej dwa skrajne stanowiska: z jednej strony chce si ograniczy
wiedz ludzk do sensu ejdetycznego z drugiej wycznie do operacyjnego. W pierwszym
wypadku dy si do wykluczenia jakiegokolwiek formalizmu, albo w kadym razie odrzuca
si systemy, ktre nie mog by w peni zinterpretowane. W drugim, twierdzi si, e w ogle
nie istnieje aden sens ejdetyczny, mamy tylko do dyspozycji sens operacyjny. Oba pogldy
s jednak bdne. Jest oczywiste, e w pewnych wypadkach istnieje ejdetyczny sens znakw.
Z drugiej strony wydaje si, e w matematyce, fizyce. astronomii itd. istniej elementy,
ktrym nie jestemy w stanie przypisa sensu ejdetycznego, chocia wzite w caoci
prowadz one znowu do ejdetycznie dajcych si zinterpretowa rezultatw.
0
odnosz, nie da si obrazowo przedstawi. Jeeli jednak chodzi o teorie z nauk
przyrodniczych nie posiadajce modelu, to w wikszoci wypadkw nie maj one adnego
sensu ejdetycznego.
Std przejcie w pewnej nauce od teorii z modelami do teorii bez modelu oznacza, w
wikszoci wypadkw, rozszerzone zastosowanie formalizmu. Jak wiadomo, dotyczy to
wielu dziedzin wspczesnej nauki.
1
znajduj si u filozofw. Geniusz wielkich filozofw uchroni ich, bez uywania formalizmu,
od popenienia bdw, lecz, patrzc caociowo, mtno zbyt czsto wystpujca w filozofii
jest do pewnego stopnia wynikiem braku adekwatnych metod formalistycznych.
(2) Poniewa w systemie formalistycznym wszystkie reguy odnosz si wycznie do
graficznego ksztatu znakw, std niemoliwe jest tutaj konstruowanie dowodu za pomoc
nie sformuowanych regu i aksjomatw. Jak wiadomo, nie sformuowane zaoenia s
bardzo niebezpieczne, mog atwo okaza si faszywe, i poniewa nie s wyranie
sformuowane, nie daj si racjonalnie przebada. Formalizm przyczynia si wic istotnie do
wyeliminowania tego typu milczcych zaoe.
(3) W ten sposb osiga si jeszcze co. W systemie aksjomatycznym zbudowanym
formalistycznie wszystkie konsekwencje daj si stosunkowo atwo wyprowadzi z
wybranych aksjomatw i wyranie od siebie oddzieli. Przy tym czsto okazuje si, e
zastosowane pojcia zostaj dokadniej zdeterminowane w porwnaniu z pocztkiem tego
postpowania. Formalizm jest zatem powoany do oddzielania i wyjaniania poj.
(4) Zastosowanie formalizmu prowadzi jeszcze do nastpujcej moliwoci. Jeeli pewien
system zostanie czysto formalistycznie zbudowany, wtedy czsto na kocu okazuje si, e
dopuszcza on wiele interpretacji i w ten sposb za jednym zamachem rozwizuje si wiele
problemw. Przykadu dostarcza znana zasada dualnoci geometrii euklidesowej. Z
obowizujcego tu zdania: Dwa dowolne punkty wyznaczaj pewn prost da si
(doczywszy dalsze aksjomaty i odpowiednio dopasowane reguy) wyprowadzi wiele
dalszych zda geometrycznych. Zdanie to moemy teraz sformalizowa w nastpujcy
sposb: Dwa dowolne A wyznaczaj pewne B, przy czym znaczenie A i B powinno
pozosta nieokrelone (wszystkie inne wyrazy wystpujce w tym zdaniu mog by
zinterpretowane tylko jako stae logiczne). Teraz okazuje si jednak, e s tu moliwe dwie
interpretacje: (1) mona A przypisa znaczenie punkt, a B znaczenie prosta i (2)
odwrotnie, A znaczenie prosta, a B znaczenie punkt. Wida mianowicie, e take
zdanie powstae w wyniku interpretacji (2) jest prawdziwe: rwnie dwie proste rwnolege
wyznaczaj pewien punkt w nieskoczonej odlegoci. W ten sposb powstaje cay system
zda wyprowadzalnych z tego (sformalizowanego) zdania, a my otrzymalimy z jednej
formuy dwie zasady geometrii. Podobne wypadki maj miejsce rwnie w innych
dziedzinach nauki.
W ten sposb przedstawilimy zasadnicze racje dla stosowania formalizmu. Nie mona
jednak przeoczy pewnych czcych si z nim niebezpieczestw. Przede wszystkim nie
mona dy do formalizacji przedwczenie, najpierw musi by cakowicie wyjaniony
wchodzcy w rachub stan rzeczy. Dalej, trzeba by wiadomym, e system formalistyczny
jest zawsze bardzo abstrakcyjny i nie wolno go stawia na rwni z rzeczywistoci. Std
nigdy waciwie nie powinno si uywa formalizmu jako jedynej metody, lecz czy go z
innymi metodami.
2
(2) Syntaksa jzyka potocznego jest zbyt mao cisa, jej reguy dopuszczaj zbyt wiele
wyjtkw, aby moga by dobrym instrumentem w dziedzinie nauk cisych. Byoby
wprawdzie moliwe zatrzymanie sw jzyka potocznego i zmiana tylko jego regu, lecz
wtedy przez kojarzenie sowa te sugerowayby lune reguy jzyka codziennego i
powstawaoby pomieszanie. Z tego powodu lepiej jest budowa sztuczny jzyk z wasnymi,
cile syntaktycznymi reguami.
(3) Jeeli zdecydujemy si na zastosowanie sztucznego jzyka, wtedy mona wybra
cakiem krtkie symbole, np. pojedyncze litery zamiast caych sw. W ten sposb zdania
stan si znacznie krtsze ni w jzyku potocznym i istotnie atwiej zrozumiae.
(4) Wikszo sw jzyka potocznego jest bardzo wieloznaczna; tak np. sowo jest ma
przynajmniej tuzin rnych znacze, ktre w trakcie analizy musz by cile od siebie
oddzielane. Celowe jest wic, aby zamiast tego typu sw uywa sztucznych, ale
jednoznacznych symboli.
Trzeba jeszcze zauway, e wyraenie jzyk symboliczny prowadzi do bdw: kady
jzyk skada si z symboli i mgby dlatego by nazwany symbolicznym. Tutaj jednak
mamy na myli jzyk, ktry, w przeciwiestwie do jzyka potocznego, skada si ze
sztucznych symboli.
3
pewnego jzyka obowizuj dwie fundamentalne reguy: (1) wyraenia molekularne powinny
by zoone wycznie z sensownych wyrae danego jzyka, a wic ostatecznie tylko z
sensownych wyrae atomowych tego jzyka; (2) Samo skadanie powinno przebiega
wedug okrelonych dla danego jzyka regu formowania. Reguy te maj we wszystkich
jzykach wsplny rdze, ktry moe by streszczony w prawach tzw. kategorii
syntaktycznych. Najpierw wic rozwaymy te wane prawa syntaktyczne.
Mianem kategorii syntaktycznej okrela si t klas wyrae jakiego jzyka, z ktrej
kade wyraenie moe by zamienione z dowolnym innym wyraeniem tej klasy w ramach
sensownej wypowiedzi, a wypowied ta nie straci przy tym swojego sensu. Tak np. imiona
wasne tworz kategori syntaktyczn jzyka polskiego. W kadym sensownym polskim
zdaniu - np. Fryderyk pije - mona zastpi imi wasne przez inne, a zdanie to nie straci
swojego sensu. W powyszym przykadzie Fryderyk moe by zastpiony przez Jan,
Ewa, Napoleon, a nawet przez Gaurisankar, zdanie nadal jednak pozostanie sensowne
(prawdziwe albo faszywe, ale jednak sensowne). W przeciwiestwie do tego pewien
czasownik, np. pi, naley do innej kategorii syntaktycznej. Jeeli w naszym zdaniu za
Fryderyk podstawimy pi, to powstanie wyraenie bezsensowne: pi pije.
Jak wida, pojcie kategorii syntaktycznej odpowiada do dokadnie pojciu czci
zdania ze zwykej gramatyki. Rnica polega na tym, e w gramatyce rozwaa si ywy,
wic bardzo niedokadnie skonstruowany jzyk i dlatego jej prawa s lune i nieprecyzyjne.
Dla celw naukowych powinno si jednak dy do perfekcyjnego jzyka, dla ktrego mona
i trzeba ustali cise prawa. Syntaksa logiczna znajduje si w takim samym stosunku do
gramatycznej, jak np. geometria do mierzenia konkretnych pni drzew: jedna dostarcza drugiej
idealnej teoretycznej podstawy.
W tym kontekcie warto zauway, e kategorie syntaktyczne - zgodnie z ogln funkcj
jzyka dcego do odwzorowania bytu realnego - odwzorowuj tzw. kategorie ontologiczne.
Tak np. syntaktyczna kategoria imion wasnych odpowiada ontologicznej kategorii
substancji, kategoria tzw. funktorw jednoargumentowych jakoci itd. Odpowiednio ta nie
jest jednak cakiem dokadna, gdy midzy realnoci a jzykiem znajduje si myl, ktra
tworzy nowe kategorie (bytw idealnych).
4
jego argumentw odrniamy: (a) funktory nazwotwrcze (np. dobry w dobre dziecko,
poniewa tutaj cae wyraenie jest nazw); (b) funktory zdaniotwrcze (np. wyej
wymienione funktory okrelajce zdania, np. pada deszcz i pada nieg jest ponownie
zdaniem); (c) funktory funktorotwrcze (np. gono w pies gono szczeka, tutaj
gono wraz ze swoim argumentem szczeka jest znowu funktorem).
(3) Wedug iloci argumentw odrniamy funktory jednoargumentowe albo monadyczne
(np. pi, biegnie), dwuargumentowe albo diadyczne (np. kocha, jest wikszy ni),
trzyargumentowe (np. daje: A daje B C; tutaj A, B i C naley rozumie jako argumenty od
daje), i dalej, n-argumentowe funktory.
Wida natychmiast e wyraenia jzykw naturalnych nie stosuj si do tego schematu,
gdy bardzo czsto s syntaktycznie wieloznaczne. Tak np. polskie sowo je raz okazuje si
jednoargumentowym funktorem (Co robi Fryderyk? On je), innym razem funktorem
dwuargumentowym (Fryderyk je kiebas). Ta wieloznaczno przyczynia si wprawdzie
do pikna jzyka i jest poetycko wartociowa, lecz bardzo osabia jego ciso i jasno, i w
ten sposb stanowi jeszcze jeden powd dla uywania jzykw sztucznych.
5
9. Funkcje i stopnie semantyczne
6
mona j tak uj, e w drugi bdzie mg j przey. Dlatego w dzieach Bergsona nie
znajdujemy adnych opisw fenomenologicznych, adnych dowodw, lecz przede wszystkim
obrazy, ktre maj pobudza intuicj. Podobnie Jaspers mwi, e jego sowa nic nie
znacz. S one tylko wskazwkami pokazujcymi drog temu, kto w nie dajcym si uj w
sowa <egzystencjalnym> [existentiell] dowiadczeniu chce spotka to, co
niewypowiedzialne. Dla Boga, a wic czego, co jest w najwyszym stopniu
niewypowiedzialne, nie ma ju znakw, lecz tylko <szyfry>, ktre wanie tym si
charakteryzuj, e nie przysuguje im adna obiektywna funkcja semantyczna.
(2) Inna grupa mylicieli reprezentuje dokadnie przeciwne stanowisko. Najostrzej zostao
ono sformuowane w tezie L. Wittgensteina: O czym nie mona mwi, o tym naley
milcze. Przy czym dla Wittgensteina i jego zwolennikw mwi znaczy tyle, co uywa
znakw posiadajcych obiektywn tre. Wedug tych filozofw jest to jednak niemoliwe
w wypadku tego, co niewypowiedzialne, poniewa zgodnie ze swoj definicj to, co
niewypowiedzialne, nie moe zosta powiedziane. Mwienie o tym w sposb <muzyczny>
moe by wprawdzie przyjemne, ale nie mwi nic. Jedno z najwikszych niebezpieczestw
uywania jzyka polega wanie na tym, e sowa, ktre rzekomo miayby co mwi, w
rzeczywistoci posiadaj tylko zawarto emocjonaln, a wic nic nie mwi.
(3) W kocu istnieje rwnie grupa mylicieli, ktrzy uznajc zasadniczo tez
Wittgensteina nie wycigaj jednak wniosku, e filozof musi si ograniczy do w peni
poznawalnych przedmiotw. Do tej grupy nale przede wszystkim N. Hartmann ze swoj
teori o tym, co irracjonalne, i tomici z teori o analogicznym poznaniu Boga. Hartmann
sdzi, e wprawdzie istnieje to, co irracjonalne, jako to, co dla nas niepoznawalne, a wic
take niewypowiedzialne, jednak posiada ono zawsze stron poznawaln (to, co irracjonalne
nazywa Hartmann metafizycznym). W zwizku z tym nie tylko dadz si okreli granice
tego, co irracjonalne, lecz rwnie sformuowa antynomie, ktre zawsze tutaj powstaj i w
ten sposb tym, co irracjonalne mona si zajmowa. Wedug tomistycznej teorii analogii,
chocia Bg w swojej istocie jest dla nas niepoznawalny, to jednak jestemy w stanie
<analogicznie> przenosi na niego pewne predykaty. Nie wiemy wprawdzie i nie moemy
wiedzie, czym np. jest mylenie Boga, ale moemy powiedzie, e znajduje si ono w takich
relacjach do swojego przedmiotu, ktre s proporcjonalnie podobne do tych, jakie zachodz
midzy ludzkim myleniem a jego przedmiotem. Zinterpretowano t teori w taki sposb, e
relacje pomylane w Bogu s izomorficzne z tymi, ktre znamy empirycznie. Jak wida ani u
Hartmanna, ani u tomistw nie chodzi o mwienie o tym, co niewypowiedzialne, ale o tej
jego czci, ktra da si wypowiedzie.
7
Oznaczanie i znaczenie. W obiektywnej funkcji znaku znowu trzeba zrobi dwa
odrnienia, co wymaga kilku terminologicznych uwag. Od czasw stoikw zwyko si
odrnia oznaczanie od znaczenia. Jeszcze dzisiaj odpowiednia terminologia jest chwiejna
(tak np. G. Frege uywa terminu znaczenie [Bedeutung] dokadnie w sensie naszego
oznaczania [Bezeichnung]), ale podstawowa zasada tego odrnienia jest oglnie uznana i
doprowadzia do sformuowania wanych regu metodologicznych. Mwimy np. e nazwa
ko oznacza wszystkie indywidualne konie, ale jednoczenie znaczy koniowato, a wic
to, czym [was] kady ko jest. Okazuje si, e oznaczanie odpowiada zakresowi (extensio)
obiektywnego pojcia, znaczenie za jego treci (intensio). W odniesieniu do oznaczania
mwi si wic o <ekstensjonalnoci>, a w odniesieniu do znaczenia o <intensjonalnoci>.
Naley doda, e przedmioty oznaczane przez jak nazw nazywaj si jej desygnatami.
Jest kwesti sporn, czy take zdania i funktory posiadaj desygnaty. U Fregego desygnatem
zdania jest jego warto logiczna, a wic jego prawda lub fasz.
Oznaczanie jest istotnie sabsz funkcj ni znaczenie, o tyle, e wraz ze znaczeniem dane
jest zawsze oznaczanie, lecz nie odwrotnie. Wynika to z faktu, e ta sama klasa desygnatw
moe mie rne treci, a wic jednej i tej samej klasie desygnatw mog odpowiada rne
znaczenia. Wemy np. sowo trjkt. Przez wyliczenie wszystkich trjktw mamy dane
oznaczanie tego sowa, ale temu oznaczaniu mog odpowiada cakowicie rne znaczenia,
np. znaczenia utworzone z nastpujcych treci: paska trjktna figura, paska figura z
trzema bokami, figura o wewntrznej sumie ktw rwnej 180 itd. Kada z tych treci
jednoznacznie determinuje klas desygnatw sowa trjkt.
Mimo to logika wspczesna i przyrodoznawstwo wykazuj uderzajc tendencj do
ekstensjonalnego mylenia, tzn. do uywania nazw z uwzgldnieniem wycznie ich
oznaczania. Ta w sobie osobliwa i ponadto przez wielu filozofw i humanistw zwalczana
tendencja staje si zrozumiaa, gdy uwzgldnimy, e oznaczaniem jest o wiele atwiej si
posugiwa ni znaczeniem. Wprawdzie cakowite wyczenie znaczenia wydaje si raczej
niemoliwe, gdy ostatecznie oznaczanie moe by zdeterminowane tylko przez znaczenie,
to jednak zalety postpowania ekstensjonalnego s w wymienionych wyej dziedzinach tak
wielkie, e wanie ogln regu metodologiczn uczyniono, aby postpowa
ekstensjonalnie, o ile jest to tylko moliwe.
8
pogodzenia z teori stopni semantycznych.
Przykadem zastosowania tej reguy jest sawny <kamca>, nad ktrym trudzili si
wszyscy logicy od czasw Platona a do pocztkw tego stulecia. Zdanie to brzmi
nastpujco: To, co teraz mwi, jest faszywe. Std natychmiast powstaje sprzeczno,
gdy jeeli wypowiadajcy to zdanie mwi prawd, wtedy to, co mwi, jest faszem,
natomiast gdy nie mwi prawdy, wtedy to, co wanie powiedzia, jest prawd. W oparciu o
nasz regu trudno ta da si jednak atwo rozwiza. Pokazuje ona bowiem, e <kamca>
nie jest w ogle adnym zdaniem, lecz nonsensem semantycznym: w tym pseudo-zdaniu
mwi si mianowicie co o nim samym.
<Kamca> jest tylko jednym przykadem spord wielu innych antynomii semantycznych.
Za pomoc samej syntaksy antynomie te nie mog by rozwizane. Okazao si take, e
wiele wanych poj, jak np. pojcie prawdy, pojcie desygnatu itd, da si bez zarzutu
analizowa tylko na poziomie metajzyka.
Z powyszego wynika, e wszystko, co naley powiedzie o pewnej nauce, nie moe by
rozwaane w jzyku tej nauki, lecz w jej meta-jzyku, zwanym take meta-nauk, tak np.
analiza symboliki wystpujcej w danej nauce, metodologia i wiele innych. Wiele nauk
posiada dzisiaj swoje metanauki, m.in. istnieje rozbudowana meta-logika i meta-matematyka.
9
10. Sens semantyczny i weryfikowalno
0
zamknite. W jaki sposb zdanie to mogoby mie sens, jeeli nie byoby wiadomo, jak
mona ustali to, co zdanie to stwierdza? Faktycznie jednak metoda taka istnieje, gdy
wypowiadajcy to zdanie wie, e, jeeli np. chciaby wycign rk przez okno, to
napotkaby opr itd.
Warto rwnie zauway, e pierwsza z wymienionych wyej zasad zawiera w pewnej
mierze wszystkie inne warunki sensownoci. Aby pewne zdanie byo weryfikowalne, musi
np. by sensowne syntaktycznie. Syntaktyczny nonsens jest niemoliwy do zweryfikowania.
1
zasadniczo uycie tej metody musi by intersubiektywnie moliwe. Metodologowie
neopozytywistyczni, ktrzy sformuowali t zasad, odrzucili na jej podstawie kadego
rodzaju psychologi introspekcyjn jako bezsensown. Sdzili mianowicie, e zdania o
wasnych stanach psychicznych nie mog by nigdy zweryfikowane przez innych i std
musz by pozbawione jakiegokolwiek sensu. Rzeczywicie, wydaje si, e w tym wypadku
weryfikacja intersubiektywna jest logicznie niemoliwa. Z tego powodu zasada
intersubiektywnoci doprowadzia najpierw do cakowitego fizykalizmu, tzn. do zakazu
uywania wyrae, ktre nie oznaczaj procesw lub rzeczy fizycznych.
Jest jednak oczywiste, e, cile wzita, zasada intersubiektywnoci zabraniaaby kadego
zdania w ogle. Take bowiem w dziedzinie tego, co fizyczne, obserwacja tego samego
fenomenu przez dwch badaczy nie jest moliwa: albo obserwuj go po kolei, a w tym czasie
zachodzi zmiana w fenomenie, staje si on inny, albo widz go z dwch rnych punktw
obserwacyjnych, wtedy za spostrzegaj rne aspekty fenomenu, kady inny. adna
weryfikacja nie moe by cile intersubiektywna.
Dlatego zasada ta nie jest dzisiaj wprost odrzucana, a jest traktowana raczej jako tylko
zasada regulatywna. Zgodnie z dzisiejszym pogldem, powinno si, tak dalece jak to jest
moliwe, uywa tylko takich wyrae i tworzy tylko takie zdania, ktre mog by przez
innych wzgldnie atwo zweryfikowane. Tak sformuowana, regua ta obowizuje oglnie dla
wszystkich dziedzin wiedzy i powinna by w nich cile stosowana. Niestety zbyt wielu ludzi
jeszcze nie zrozumiao, jak to jest wane. Dla wszystkich nauk empirycznych - z wyjtkiem
psychologii, chyba, e naleaoby j uzna za nauk przyrodnicz - zasada ta obowizuje w
tym sensie, e wszystkie zdania indywidualne powinny by weryfikowalne przez obserwacj
zmysow.
Weryfikowalno zda oglnych. Mona byoby teraz susznie zapyta, jak maj si
rzeczy w wypadku zda oglnych? Tego rodzaju zdanie nie moe by oczywicie nigdy
zweryfikowane przez obserwacj zmysow. Daoby si jeszcze np. zweryfikowa, e pewien
fenomen wystpi w 100, 100 000, 100 000 000 wypadkw, ale logicznie niemoliwe jest
zweryfikowanie, e doszed on do skutku we wszystkich moliwych wypadkach. O ile wic
kto nalega wycznie na weryfikowalno zmysow, to wszystkie zdania oglne wydaj si
bezsensowne. Jednak z drugiej strony, nauki przyrodnicze bez zda oglnych s niemoliwe,
skadaj si one przecie gwnie wanie z takich zda i bez nich nie mogyby by naukami
przyrodniczymi.
Metodologowie odrniaj dwie klasy zda oglnych: tzw. logiczne i tzw. empiryczne
zdania oglne. Wedug powszechnie panujcego pogldu pierwsze z nich nie mog by
zweryfikowane przez obserwacj, nie jest to rwnie konieczne dla ich sensownoci. W jaki
jednak sposb takie zdanie mogoby by mimo to sensowne, jest to pytanie, ktre wywoao
rne, zalene od stanowiska filozoficznego, pogldy. Badacze nastawieni
fenomenologicznie przyjmuj, e aksjomaty logiki s weryfikowalne dziki duchowemu
wgldowi, np. dziki widzeniu istoty; przeciwnie empiryci, uwaaj oni tego rodzaju zdania
za <puste>, tzn. wprawdzie nie za cakiem bezsensowne, ale jednak za niezalene od
oglnych regu sensownoci semantycznej. Jakkolwiek mona byoby to teoretycznie
uzasadnia, faktem jednake pozostaje, e logicznych zda oglnych nie da si zmysowo
(empirycznie) zweryfikowa. W tym ley fundamentalna rnica midzy dzisiejsz
metodologi a dawniejszymi pogldami Comte'a i Milla.
W przeciwiestwie do tego tzw. empiryczne zdania oglne, zgodnie z przewaajc
opini, s wtedy sensowne semantycznie, jeeli mona z nich wyprowadzi przynajmniej
jedno zdanie weryfikowalne przez obserwacj zmysow. I tak np. zdanie Kady kawaek
siarki spala si niebieskim pomieniem jest sensowne, gdy mona z niego wyprowadzi
2
zmysowo weryfikowalne zdanie Ten kawaek siarki spala si niebieskim pomieniem.
Natomiast zdanie filozoficzne Kady kawaek siarki skada si z materii i formy jest
bezsensowne, poniewa nie mona z niego wyprowadzi adnego zmysowo
obserwowalnego zdania.
W ostatnich czasach okazao si jednak, e precyzyjne sformuowanie tego postulatu
napotyka na due trudnoci. Gwn trudno mona przedstawi w nastpujcy sposb: z
pojedynczego zdania nie da si zwykle nic wyprowadzi, tylko z wielu zda, a wic np. z
uprzednio skonstruowanej teorii itd. Naley wic wspomnian zasad rozszerzy w tym
wanie sensie. Wtedy jednak okazuje si, e praktycznie ze wszystkich zda wyprowadzalne
jest jakie zdanie zmysowo weryfikowalne. Jako przykad moe posuy zdanie
metafizyczne Absolut jest doskonay. Jeeli poczymy je ze zdaniem To drzewo tutaj
kwitnie, wtedy z tego poczenia mona wyprowadzi np. zdanie Na tym drzewie tutaj s
kwiaty i w ten sposb nasze z pewnoci nieprzyrodnicze zdanie o bycie absolutnym stanie
si w sensie nauk przyrodniczych weryfikowalne i sensowne.
Jedyne, jak si wydaje, moliwe dzisiaj rozwizanie tej trudnoci polegaoby na zrobieniu
inwentarza wyrae, ktre miayby obowizywa jako dopuszczalne w naukach
przyrodniczych. Jak wida, chodzi tu ostatecznie nie o prawd, ktrej w jakikolwiek sposb
mona byoby dowie, lecz wycznie o regu czysto praktyczn. Jej uprawomocnienie ley
w jej poytecznoci dla rozwoju nauk przyrodniczych. W innych dziedzinach nie wchodzi
ona oczywicie w rachub i tylko w oparciu o wtpliwe dogmaty filozoficzne mona byoby
w nich broni jej poytecznoci lub koniecznoci.
Inn trudno stwarzaj sowa oznaczajce stany, np. rozpuszczalny. Chocia zmysowo
mona zweryfikowa, e pewna substancja faktycznie si (np. w wodzie) rozpuszcza, to
jednak jeeli z tego chce si wyprowadzi definicj rozpuszczalnoci w wodzie, dochodzi do
niezgodnoci. Na podstawie takiej definicji atwo byoby bowiem pokaza, e kady
przedmiot, np. kawaek elaza, ktrego nigdy nie woono do wody, musi uchodzi za
rozpuszczalny w wodzie. A jednak nauki przyrodnicze nie mog si oby bez tego rodzaju
sw. R. Carnap czciowo rozwiza t trudno za pomoc wprowadzonych przez siebie
<definicji redukcyjnych>. Nie moemy si dalej zajmowa tymi pytaniami, wspomnielimy o
nich jednak, aby wskaza na te wane problemy, ktre wynikaj ze cile ujtej zasady
weryfikowalnoci.
3
11. Przykad zastosowania metod semantycznych
6 A. Tarski, Pojecie prawdy w jezykach nauk dedukcyjnych, Warszawa 1933, s. 4-15 (z opuszczeniami).
Jestem wielce zobowiazany Panu Profesorowi Tarskiemu za uprzejme pozwolenie przedrukowania tego tekstu.
4
ef, jot, pe, iks... za jako nazwy samogosek a, e, i... mona by np. obra
aj, ej, ij... (nie za a, e, i... - dla uniknicia wieloznacznoci). atwo zda
sobie spraw, e kadej nazwie cudzysowowej daje si obecnie przyporzdkowa wyraona
bez pomocy cudzysoww nazwa strukturalnoopisowa o tym samym zakresie (tj. oznaczajca
to samo wyraenie) i vice versa; tak np. nazwie nieg odpowiada nazwa wyraz, skadajcy
si z piciu kolejnych liter: e, en, ij, ej i ge. Jest wic oczywiste, e dla nazw
strukturalnoopisowych zda moemy rwnie konstruowa czstkowe definicje typu (2), jak
to wida z nastpujcego choby przykadu:
(4) wyraenie, ktre skada si z dwu wyrazw, z ktrych pierwszy skada si z piciu
kolejnych liter: e, en, ij, ej i ge, za drugi - z czterech kolejnych liter: pe, aj, de i aj, jest
zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy nieg pada.
Twierdzenia analogiczne do (3) i (4) wydaj si intuicyjnie oczywiste i najzupeniej
zgodne z t intuicj prawdziwoci, ktra tkwi w wysowieniu (1); nie budz one na og
wtpliwoci pod wzgldem jasnoci treci i poprawnoci formy (oczywicie przy zaoeniu,
e zdania, ktre podstawiamy w (2) zamiast symbolu p, nie nasuwaj podobnych
wtpliwoci).
Niezbdne tu jest jednak pewne zastrzeenie. Znane s sytuacje, w ktrych twierdzenia
tego wanie typu w zestawieniu z pewnymi innymi, intuicyjnie nie mniej oczywistymi
przesankami prowadz do jawnej sprzecznoci, mianowicie do tzw. antynomii kamcy. Oto
moliwie proste ujcie tej antynomii pochodzce od J. ukasiewicza.
Umwmy si dla wikszej przejrzystoci uywa symbolu c jako skrtu
typograficznego wyraenia zdanie, wydrukowane na tej stronicy w wierszu 25 od gry.
Zwrmy uwag na nastpujce zdanie:
c nie jest zdaniem prawdziwym.
Pamitajc o znaczeniu symbolu c, stwierdzamy nadto na drodze empirycznej, i:
() c nie jest zdaniem prawdziwym jest identyczne z c. Dla nazwy cudzysowowej (lub
jakiejkolwiek innej nazwy jednostkowej) powyszego zdania budujemy wyjanienie typu (2):
() c nie jest zdaniem prawdziwym jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy c
nie jest zdaniem prawdziwym.
Zestawiajc przesanki () i (), uzyskujemy natychmiast sprzeczno:
c jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy c nie jest zdaniem prawdziwym.
atwo si zorientowa, gdzie tkwi rdo tej sprzecznoci: w celu skonstruowania
twierdzenia () podstawilimy zamiast symbolu p w schemacie (2) tego rodzaju zwrot,
ktry sam zawiera w sobie termin zdanie prawdziwe (wobec czego uzyskane twierdzenie -
w przeciwstawieniu np. do (3) i (4) - nie moe ju by uwaane za czstkow definicj
prawdy). Nie wida jednak rozsdnego powodu, dla ktrego podobne podstawienia miayby
by zasadniczo wzbronione.
Poprzestaj tu na sformuowaniu powyszej antynomii, rezerwujc sobie na pniej
wycignicie z tego faktu naleytych konsekwencji. Na razie abstrahujc od tej trudnoci,
podejm myl zbudowania definicji zdania prawdziwego na drodze uoglnienia wyjanie
tego typu co (3). Na pozr zadanie to moe wyda si zupenie atwe - dla tych zwaszcza,
ktrzy wadaj nieco aparatem wspczesnej logiki matematycznej. Mogoby si zdawa, e
podstawiajc w (3) zamiast dwukrotnie wystpujcego tam wyraenia nieg pada dowoln
zmienn zdaniow (tj. symbol, za ktry wolno podstawia dowolne zdania) i stwierdzajc
nastpnie, e uzyskany zwrot ma walor dla wszelkiej wartoci zmiennej, dochodzi si z
miejsca do zdania, obejmujcego wszystkie twierdzenia typu (3) jako szczeglne przypadki:
(5) dla dowolnego p - p jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy p.
5
Zdanie powysze nie mogoby by jeszcze uwaane za ogln definicj zwrotu x jest
zdaniem prawdziwym z tego choby wzgldu, e zakres moliwych podstawie symbolu
x uleg tu zweniu do nazw cudzysowowych. Aby usun to ograniczenie, naleaoby si
odwoa do znanego intuicyjnie faktu, e kademu zdaniu prawdziwemu (i w oglnoci
kademu zdaniu) odpowiada nazwa cudzysowowa, oznaczajca to wanie zdanie. Opierajc
si na tej intuicji, mona by si pokusi o uoglnienie wysowienia (5) na nastpujcej
choby drodze:
(6) dla dowolnego x - x jest zdaniem prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy - dla pewnego p
- x jest identyczne z p i przy tym p.
Na pierwszy rzut oka gotowi bylibymy moe przyj zdanie (6) za poprawn definicj
semantyczn wyraenia zdanie prawdziwe, realizujc w precyzyjny sposb intencj
wysowienia (1) i uzna wobec tego, e stanowi ono zadowalajce rozstrzygnicie
interesujcego tu nas zagadnienia. W gruncie jednak rzeczy sprawa nie przedstawia si
bynajmniej tak prosto: z t chwil, gdy zaczynamy bliej analizowa znaczenie
wystpujcych w (5) i (6) wyrae cudzysowowych, dostrzegamy szereg trudnoci i
niebezpieczestw.
Nazwy cudzysowowe mona traktowa tak jak pojedyncze wyrazy jzyka, a zatem jak
wyraenia syntaktycznie niezoone; poszczeglne czci skadowe tych nazw - cudzysowy i
wyraenia, zawarte midzy cudzysowami, - peni t sam funkcj, co litery lub zespoy
kolejnych liter w pojedynczych wyrazach, nie posiadaj zatem w tym kontekcie adnego
samodzielnego znaczenia. Kade wyraenie cudzysowowe jest wwczas sta nazw
jednostkow pewnego okrelonego wyraenia (tego mianowicie, ktre jest ujte w
cudzysowy) i to nazw o tym samym charakterze co imiona wasne ludzi; w szczeglnoci
np. nazwa p oznacza jedn z liter alfabetu. Przy tej interpretacji - ktra nb. wydaje si
najbardziej naturalna i najzupeniej zgodna z intuicj potoczn - czstkowe definicje tego
typu co (3) nie s podatne dla jakichkolwiek rozsdnych uoglnie. W kadym za razie za
uoglnienie takie niepodobna uwaa zdania (5) czy te (6): wyprowadzajc bowiem
konsekwencje z (5) za pomoc tzw. reguy podstawiania, nie mamy prawa czegokolwiek
podstawia zamiast litery p, wchodzcej w skad wyraenia cudzysowowego (podobnie
jak nie wolno nic podstawia zamiast litery p, wystpujcej w wyrazie prawdziwym), w
ten sposb jako wniosek uzyskujemy nie (3), a nastpujce zdanie: p jest zdaniem
prawdziwym wtedy i tylko wtedy, gdy nieg pada. Wida ju std, e zdania (5) i (6) nie s
wypowiedziami myli, ktre pragnlibymy wyrazi, e s to, co wicej, jawne
niedorzecznoci z intuicyjnego punktu widzenia. Zdanie (5) prowadzi nawet z miejsca do
sprzecznoci: mona bowiem z niego, obok konsekwencji przytoczonej powyej,
wyprowadzi z rwn atwoci konsekwencj sprzeczn: p jest zdaniem prawdziwym
wtedy i tylko wtedy, gdy nieg nie pada. (6) nie prowadzi co prawda samo przez si do
sprzecznoci, pociga za sob natomiast jawnie niedorzeczny wniosek, w myl ktrego
jedynym zdaniem prawdziwym jest litera p.
Wobec niepowodzenia dotychczasowych prb nasuwa si mimo woli przypuszczenie, e
rozwaane tu zagadnienie nie daje si w ogle w sposb zadowalajcy rozwiza. Mona
istotnie przytoczy wakie argumenty natury oglnej, ktre przemawiaj za tym
przypuszczeniem, a ktre tu pobienie tylko omwi.
Charakterystyczn cech jzyka potocznego (w przeciwstawieniu do rnych jzykw
naukowych) jest jego uniwersalizm: byoby niezgodne z duchem tego jzyka, gdyby w
jakimkolwiek innym jzyku wystpoway wyrazy lub zwroty, nie dajce si przetumaczy
na jzyk potoczny; jeli o czymkolwiek mona w ogle z sensem mwi, to mona o tym
mwi i w jzyku potocznym. Kultywujc t uniwersalistyczn tendencj jzyka
potocznego w odniesieniu do rozwaa semantycznych, musimy konsekwentnie wcza do
6
jzyka obok dowolnych jego zda lub innych wyrae rwnie nazwy tych zda i wyrae,
zdania, zawierajce te nazwy, a dalej takie wyraenia semantyczne jak zdanie prawdziwe,
nazwa, oznacza itd. Z drugiej strony ten wanie uniwersalizm jzyka potocznego w
zakresie semantyki jest przypuszczalnie istotnym rdem wszelkich tzw. antynomii
semantycznych takich jak antynomia kamcy lub antynomia wyrazw heterologicznych;
antynomie te zdaj si po prostu wykazywa, e na gruncie kadego jzyka, ktry byby w
powyszym sensie uniwersalny i ktry by podlega przy tym normalnym prawom logiki,
musi wyoni si sprzeczno. Dotyczy to tego zwaszcza sformuowania antynomii kamcy,
ktre podaem na str. 46, a ktre nie zawiera funkcji cudzysowowej o argumencie
zmiennym. Analizujc antynomi w powyszym sformuowaniu, dochodzimy mianowicie do
przewiadczenia, e nie moe istnie jzyk niesprzeczny, zachowujcy zwyke prawa logiki a
przy tym czynicy zado nastpujcym warunkom: (I) obok dowolnego zdania,
wystpujcego w jzyku, pewna nazwa jednostkowa tego zdania naley do jzyka; (II) kade
wyraenie, uzyskane z (2) przez zastpienie symbolu p dowolnym zdaniem jzyka, za
symbolu x - nazw jednostkow tego zdania, ma by uznane za zdanie prawdziwe danego
jzyka; (III) w jzyku tym mona sformuowa i uzna za zdanie prawdziwe uzasadnion
empirycznie przesank rwnoznaczn z ().
Jeli uwagi powysze s suszne, to sama mono konsekwentnego i przy tym zgodnego z
zasadami logiki i z duchem jzyka potocznego operowania wyraeniem zdanie prawdziwe
i, co za tym idzie, mono zbudowania jakiejkolwiek poprawnej definicji tego wyraenia
wydaje si mocno zakwestionowana.
7
IV. METODA AKSJOMATYCZNA
Prawo i regua. Uwagi powysze nie dla kadego bd natychmiast jasne. Po co, mona
zapyta, jeszcze reguy? Wemy np. sylogizm kategoryczny Barbara:
Wszyscy logicy pal fajki,
Wszyscy metodologowie s logikami,
Wic wszyscy metodologowie pal fajki.
Wniosek, moe kto powiedzie, wynika tutaj bezporednio z przesanek i co wicej nie
zakada on adnego zdania warunkowego; mamy tu do czynienia z sylogizmem
kategorycznym.
Jednake tak nie jest. Warto zwrci uwag, e Arystoteles, twrca sylogistyki
kategorycznej, nigdy nie konstruowa swoich sylogizmw w wyej podanej formie. Nasz
8
przykad sformuowaby nastpujco:
Jeeli wszyscy logicy pal fajki
i wszyscy metodologowie s logikami,
wtedy wszyscy metodologowie pal fajki.
Aby w tym wypadku doj do wniosku (wszyscy metodologowie pal fajki), trzeba
mie jeszcze inn przesank, mianowicie (zoone) zdanie: Wszyscy logicy pal fajki i
wszyscy metodologowie s logikami. Chocia wic sam sylogizm jest kategoryczny, to
dowd otrzymuje si tylko w ten sposb, e dodatkowo zakada si modus ponendo ponens.
Modus ten nie musi by pomylany jako prawo, lecz jako regua. Prawo mwi, co jest - w
naszym wypadku: jeeli to, wtedy to; my musimy jednak wiedzie, co moemy robi, a to
moe by dane tylko na podstawie reguy.
Nie potrzeba oczywicie przy kadym wnioskowaniu myle o tej regule, proces
wnioskowania jest czsto tak prosty i naturalny, e stosujemy go bez adnych trudnoci. Ale,
po pierwsze, sytuacja nie jest zawsze tak prosta jak w naszym sylogizmie, w wyszych
regionach mylenia prawie nigdy nie jest ona prosta, przeciwnie, zwykle jest a nazbyt
skomplikowana. Po drugie, z powodw przedstawionych w rozdziale o formalizmie, w tego
rodzaju skomplikowanych procesach dowodzenia musimy czsto posugiwa si
formalizmem. Jeeli to jednak robimy, to abstrahujemy od sensu uywanych zda i w ogle
nie jestemy w stanie postpowa bez wyranie sformuowanej reguy.
S to powody, za pomoc ktrych teoretycy metody aksjomatycznej usprawiedliwiaj
odrnienie midzy prawem a regu.
Dwie podstawowe formy wnioskowania. Odrnienie praw od regu posiada nie tylko
due znaczenie teoretyczne, pozwala ono take, jak to pokaza J. ukasiewicz, podzieli
wszystkie procesy dowodzenia na dwie wielkie klasy, mianowicie na dedukcj i redukcj.
Podzia ten bdzie tworzy oglne ramy dla dalszego przedstawienia wspczesnych metod
mylenia.
Zakada si, e we wszystkich dowodach przesanki mog by tak przeksztacone, e
jedna jest zdaniem warunkowym (Jeeli A, to B), druga za jest rwnoksztatna bd z
poprzednikiem, bd z nastpnikiem tego zdania. Tak jest rwnie faktycznie: logika
matematyczna zawsze dopuszcza tego rodzaju transformacj. Oba wypadki mona
przedstawi nastpujco:
9
Jeeli wszystkie kawaki biaego fosforu zapalaj si poniej 60 C, to take a, b i c,
a, b i c zapalaj si poniej 60 C,
wic wszystkie kawaki biaego fosforu zapalaj si poniej 60 C.
Jest to jednak cakowicie oczywicie redukcja, gdy ze zdania warunkowego i jego
nastpnika wywnioskowalimy jego poprzednik. Tego rodzaju indukcje stosowane s we
wszystkich naukach przyrodniczych i humanistycznych, s one nawet czstsze ni inne typy
wnioskowania (chocia nie maj tak prostej formy jak w powyszym przykadzie).
Redukcja nastrcza bardzo trudnych, do dzisiaj jeszcze ostatecznie nie rozwizanych
problemw. Omwimy je troch dokadniej w nastpnym rozdziale. Teraz jednak powiemy
jeszcze nieco wicej o rodzajach regu wnioskowania.
0
Historyczne uwagi wstpne. Metodologia poznawania poredniego jest o wiele starsza ni
metodologia poznawania bezporedniego. Wydaje si ona by nawet starsza ni logika
formalna, poniewa u przedsokratykw, Platona i modego Arystotelesa, wystpuj ju jej
pocztki, nie ma natomiast adnej logiki we waciwym sensie. W dojrzaym okresie swojej
twrczoci Arystoteles rozwin systematycznie nie tylko pierwsz logik, lecz take niektre
podstawowe idee metodologii wnioskowania, w tym midzy innymi ide systemu
aksjomatycznego. Wydaje si, e w staroytnoci tego rodzaju systemy byy budowane
gwnie w matematyce, wiemy jednak, e u stoikw rwnie reguy logiczne byy
aksjomatyzowane. Przez dugi czas nie byo w tym wzgldzie adnego rozwoju.
Aksjomatyka ustanowiona przez Arystotelesa jako postulat dla kadej nauki dedukcyjnej
pozostaa praktycznie przywilejem matematyki. Pierwowzr w tej dziedzinie stworzy
Euklides. Jest take prawd, e scholastycy, a potem szczeglnie racjonalistyczni filozofowie
XVII wieku, twierdzili, i metoda ta obowizuje rwnie w filozofii. Jak wiadomo, Spinoza
chcia zbudowa swoj etyk <more geometrico>, tzn. aksjomatycznie, jednak prba ta bya
aonie nieudana.
W ostatnich czasach zastosowanie tej metody zostao znacznie rozszerzone. Teorie w
fizyce s dzisiaj aksjomatyzowane. Od czasu jej zmatematyzowania sama logika jest zwykle
przedstawiana w zaksjomatyzowanej formie. Po raz pierwszy od czasw Arystotelesa, w XX
wieku podjto ponownie powane studia nad samym systemem aksjomatycznym. Husserl
znowu wprowadzi (znane ju stoikom) rozrnienie midzy prawem a regu. cise
wspczesne pojcie konsekwencji zostao po raz pierwszy sformuowane przez B. Bolzano,
potem, niezalenie od niego, przez A. Tarskiego. Temu logikowi i R. Carnapowi
zawdziczamy najwaniejsze wgldy w istotne wasnoci systemu aksjomatycznego.
1
Aksjomat tylko tym odrnia si od innych zda systemu, e nie jest w tym systemie
wyprowadzony.
3. Aksjomaty s ostro odrnione od regu. Nowoytny system aksjomatyczny ma wic
dwa rodzaje zasad: aksjomaty (ktre s prawami) i reguy (ktre nie s prawami, lecz
instrukcjami).
4. W wyniku zastosowania formalizmu i wprowadzenia odrnienia midzy aksjomatami
a reguami, zrelatywizowane zostao pojcie wyprowadzania: nie mwi si wicej o
wyprowadzaniu albo o dowodzeniu [Beweisbarkeit] w ogle, lecz zawsze tylko w
odniesieniu do danego systemu.
5. Obok aksjomatycznego systemu zda znamy dzisiaj podobny i cile z nim zczony
aksjomatyczny system wyrae.
2
wyprowadzalne jest kade zdanie danej dziedziny; w takim wypadku nie byoby adnej
rnicy midzy uznanymi (prawdziwymi) a nieuznanymi (faszywymi) zdaniami, a to
zniszczyoby kad nauk.
(2) Do drugiej grupy nale wymagania zupenoci [Vollstndigkeit] systemu i wzajemnej
niezalenoci aksjomatw. System nazywa si zupenym, gdy z jego aksjomatw dadz si
wyprowadzi wszystkie zdania prawdziwe do niego nalece. Aksjomaty s niezalene
wtedy, gdy z adnego z nich nie da si wyprowadzi inny. Postulat ten ma pewien rys
estetyczny. Faktycznie te w dzisiejszej aksjomatyce racje estetyczne wydaj si odgrywa
wiksz rol ni dawniej. Prbuje si np. znale moliwie najmniejsz liczb aksjomatw, a
nawet tylko jeden, z ktrego dayby si wyprowadzi wszystkie odpowiadajce mu zdania,
przy czym chce si go uksztatowa moliwie najprociej. Ta estetyzujca tendencja idzie
dzisiaj a tak daleko, e ze wzgldu na prostot preferuje si mniej oczywisty aksjomat przed
wieloma oczywistymi.
Nie wymienilimy tutaj jeszcze jednego wymagania, o ktrym wspomnielimy ju
poprzednio, a mianowicie cisej formalizacji. Jednake wymaganie to jest cile
przestrzegane tylko przez logikw matematycznych, matematycy postpuj zwykle o wiele
swobodniej i czsto posuguj si intuicj.
3
Dedukcja progresywna i regresywna. Patrzc z zewntrz, konstrukcja sformalizowanego
systemu aksjomatycznego wydaje si zawsze progresywna, tzn. e najpierw ustanawia si
zasady .(aksjomaty i reguy), potem za, w oparciu o nie, dokonuje si wnioskowania. Jednak
w rzeczywistoci nie kada dedukcja jest progresywna, lecz naley odrni dwa rodzaje
wnioskowania dedukcyjnego: dedukcj progresywn i regresywn. Obie s rzetelnymi
dedukcjami, tzn. e prawdziwo przesanek jest ju znana, natomiast dopiero szuka si
prawdziwoci wnioskw. Mona jednak, niezalenie od tego, wyj albo od ju ustalonych
przesanek, albo od wniosku, ktry ma by wanie dowiedziony. Dowody Euklidesa s
przykadem dedukcji regresywnej: najpierw formuuje si zdanie, ktre ma by dowiedzione,
potem wprowadza si konieczne dla dowodu, wczeniej ju uznane, prawa. W
przeciwiestwie do tego zwyke liczenie jest w wikszoci wypadkw przeprowadzane w
formie progresywnej: ostateczny wniosek formuuje si dopiero na kocu.
Jeeli si zapytamy, ktra z tych dwch rodzajw dedukcji wystpuje czciej w praktyce
naukowej, to okae si, e w wikszoci wypadkw najpierw formuuje si wnioski, a
dopiero potem szuka si dla nich uzasadnienia, tzn. e postpuje si regresywnie. Dobrze
znany jest np. fakt, e wielkie odkrycia matematyczne dochodziy do skutku wanie w ten
sposb: odkrywca najpierw formuowa twierdzenie, ktrego dowd przeprowadza dopiero o
wiele pniej, chocia na podstawie dawno ju znanych przesanek.
Z tego jednak nie wynika, e we wspczesnych naukach dedukcyjnych dedukcja
progresywna nie odgrywa adnej roli. Przeciwnie, kade obliczanie jest oczywicie, jak to
zostao zaznaczone wyej, dedukcj progresywn.
Naley doda jeszcze jedn uwag. Sama aksjomatyzacja jest cakowicie neutralna nie
tylko w odniesieniu do tych dwch rodzajw dedukcji, lecz take w odniesieniu do dedukcji i
redukcji. Mona rwnie dobrze aksjomatyzowa zarwno na bazie wczeniej uznanych
aksjomatw, jak te wczeniej uznanych wnioskw. Tylko dlatego omawiamy t metod w
paragrafie dotyczcym dedukcji, poniewa aksjomatyzacja jest abstrakcj z ywego procesu
dedukcji progresywnej i odzwierciedla jego struktur.
Znaczenie metodologiczne. Nie moe by zadaniem tej ksiki danie zarysu logiki
matematycznej, gdy logika ta jest logik formaln, tutaj natomiast chodzi o metodologi,
ktr, jak to ju wielokrotnie podkrelalimy, naley odrni od logiki. Jednake krtkie
omwienie, jeeli nie systemu logiki matematycznej, to przynajmniej kilku jej oglnych
wasnoci, mogoby by tutaj na miejscu. Logika matematyczna (jak zreszt kada logika
formalna) moe by rozwaana z dwojakiego punktu widzenia. Z jednej strony, mona j
traktowa jako pewn nauk teoretyczn, ktra bada wasne, czysto teoretyczne problemy.
Jako taka logika zawiera midzy innymi badania dotyczce najkrtszego i jedynego
aksjomatu, z ktrego dayby si wyprowadzi wszystkie prawa logiczne, albo badania
dotyczce jedynego funktora, za pomoc ktrego dayby si zdefiniowa wszystkie funktory
jakiej dziedziny logiki. Tak widziana, logika matematyczna jest pewn nauk specjaln,
ktra tutaj nas nie interesuje.
Z drugiej strony, logika formalna, jak to ju zauwaylimy, tworzy baz dla dedukcyjnych
regu wnioskowania, a poza tym take odgrywa pewn rol w procesach naukowego
mylenia. Zwolennicy logiki matematycznej twierdz, e jest ona logik formaln, jedyn
dzisiaj naukow logik formaln. Z tego punktu widzenia nie powinno zabrakn omwienia
tej nauki w ramach metodologii dedukcyjnej. Logika matematyczna posiada nie tylko czysto
4
teoretyczne, spekulatywne znaczenie, lecz take metodologiczne.
Faktycznie w ostatnim czasie logika matematyczna wywara szczeglnie duy wpyw na
metodologi, a to z dwch powodw. Po pierwsze, bya ona pierwsz nauk, dla ktrej
zostaa rozwinita cisa metoda aksjomatyczna i podczas gdy metoda ta stosowana jest
dzisiaj w wielu innych dziedzinach, to jednak cigle jeszcze najwaniejsz rol odgrywa w
logice matematycznej. Dodatkowo struktura dzisiejszej logiki matematycznej (w odrnieniu
od wczeniejszych form logiki) jest tego rodzaju, e bezporednio ukazuje ciekawe, a nawet
palce problemy metodologiczne.
Std te dzisiaj tylko niewielu metodologw dedukcji nie jest matematycznymi logikami i
to take jest powd, dla ktrego w tym krtkim omwieniu naley powiedzie co o logice
matematycznej .
5
faktw lub z cakowitej ich nieznajomoci.
Logika matematyczna w jej dzisiejszej formie jest czym zupenie innym. Najlepiej mona
j scharakteryzowa przez odgraniczenie od innych typw logiki formalnej - gdy jest ona
pewnym rodzajem tej logiki. Rni si ona od nich tym, e, po pierwsze, jest
zaksjomatyzowana, po drugie, sformalizowana i po trzecie, zrelatywizowana w tym sensie,
e zawiera wiele bardzo rnych systemw. Drugorzdn jej wasnoci (ktr czsto bdnie
uwaa si za podstawow) jest to, e w wikszoci wypadkw przedstawiana jest w
sztucznym jzyku symbolicznym. Inn, take akcydentaln, ale wan wasnoci jest to, e
jej tre jest nieporwnywalnie bogatsza ni wszystkich innych form logiki formalnej.
Zawiera ona m.in. ca sylogistyk arystotelesowsk - i to w bardzo precyzyjnej formie - ca
logik modaln, ca stoick teori konsekwencji i ponadto tysice innych praw.
Poniewa zajmowalimy si ju formalizmem i metod aksjomatyczn, nie potrzebujemy
teraz mwi na ich temat. Zauwamy tylko, e aksjomatyzacja i formalizacja logiki
matematycznej uchodz dzisiaj za paradygmatyczne i z tego powodu logika ta posiada due
znaczenie metodologiczne. Kto chce nauczy si metody aksjomatycznej, ten musi studiowa
rozprawy z zakresu logiki matematycznej.
Naley jednak jeszcze co powiedzie na temat wzgldnoci systemw matematyczno-
logicznych i krtko rozway kilka metod rozwinitych w tej nauce, ktre maj pewne
znaczenie dla kadego mylenia dedukcyjnego.
6
spekulacj logikw, ktra nie posiada adnego znaczenia dla ywej nauki. Tak jednak nie
jest. W 1944 roku H. Reichenbach pokaza, e mechanika kwantowa nie da si bez
sprzecznoci zaksjomatyzowa na gruncie <klasycznej> logiki (takiej jak w Principia
Mathematica), ale e jest atwo i niesprzecznie aksjomatyzowalna w ramach logiki
trjwartociowej ukasiewicza. Relatywizacja systemw matematyczno-logicznych staa si
problemem dla metodologii. Aby czego dowodzi, trzeba zaoy jaki system logiczny,
istnieje jednak wiele tego rodzaju systemw. Ktry z nich powinien by wybrany?
Odpowied brzmi: ten, ktry w najatwiejszy sposb, bez sprzecznoci, pozwoli
zaksjomatyzowa dan dziedzin. Wiodc zasad jest tutaj, z jednej strony, zupeno, z
drugiej, niesprzeczno. Dodatkowo graj take pewn rol motywy estetyczne: im prociej i
bardziej elegancko dadz si w ramach systemu przeprowadzi dowody i im mniej potrzeba
aksjomatw, tym lepiej. To jest dzisiejsza sytuacja, tak j widz wszyscy powani
metodologowie nauk dedukcyjnych.
Tyle o metodologicznej zawartoci nowych odkry. Do tego jeszcze jedna uwaga
filozoficzna. Zbyt wielu mylicieli wycigno z tej sytuacji przedwczesne wnioski
filozoficzne w sensie cakowitego relatywizmu, a nawet sceptycyzmu. Faktycznie jednak nie
wydaje si istnie aden powd dla tego rodzaju pesymistycznych konkluzji. Gdy bliej
przyjrzymy si sytuacji, wtedy mona stwierdzi, co nastpuje.
(1) Tak zwane heterodoksalne systemy logiczne stosowane s tylko w tych dziedzinach,
w ktrych prawdopodobnie znakom nie przysuguje aden sens ejdetyczny. We wszystkich
tych wypadkach, w ktrych nauka operuje ejdetycznie sensownymi znakami uywa si logiki
klasycznej.
(2) Reguy metajzykowe uywane do formalizacji odpowiednich systemw s na wskro
<klasyczne>. Tak np. trjwartociowa logika ukasiewicza nie uznaje tertium non datur,
jednak metajzykowo zawsze zakada si, e kademu zdaniu przysuguje albo nie
przysuguje pewna warto i e trzecia moliwo nie zachodzi. Istniej systemy, w ktrych
zasada niesprzecznoci nie obowizuje, ale same te systemy musz by skonstruowane
niesprzecznie i kady logik stara si o dowd tej niesprzecznoci.
(3) W wikszoci wypadkw, w ktrych pozornie mamy do czynienia ze sprzecznymi ze
sob systemami logicznymi albo nie istnieje adna interpretacja dla jednego z nich, albo
uyte znaki nie maj tego samego sensu w jednym i w drugim. Tak np. znak negacji w logice
intuicjonistycznej posiada cakowicie inny sens ni w systemie z Principia Mathematica.
(4) Z drugiej strony, przy tego rodzaju systemach chodzi czsto o wycinki z caego pola
praw logicznych. Moe si zdarzy, e taki wycinek wystarcza i dlatego tego typu logika
czciowa jest uywana.
W ten wanie sposb filozof, ktry nie jest nastawiony sceptycznie, moe osdzi
sytuacj metodologiczn w tej dziedzinie. I my doczamy tutaj ten osd, poniewa
wikszo naukowcw nie jest sceptykami. Ich intuicyjna wiara w absolutn wano praw
logicznych nie jest w aden sposb zagroona przez ostatni rozwj logiki. To nie sama
logika, lecz filozofujcy metodologowie gosz sceptycyzm.
7
aksjomatycznego.
Implikacja zachodzi midzy dwoma zdaniami - poprzednikiem A i nastpnikiem B -
dokadnie wtedy, gdy A jest faszywe i B jest prawdziwe, albo gdy A i B s jednoczenie
faszywe, bd prawdziwe. Z definicji tej wynika, e implikacja nie zachodzi tylko w jednym
wypadku, mianowicie wtedy, gdy poprzednik (A) jest prawdziwy, a nastpnik (B) faszywy;
we wszystkich innych wypadkach, czymkolwiek mogyby by A i B, implikacja ma miejsce.
W szczeglnoci zdanie faszywe implikuje kade zdanie, a zdanie prawdziwe jest
implikowane przez kade zdanie. Przykadami (gdy zechcemy jeeli - to nada taki wanie
sens) mog by: Jeeli 2 + 2 = 5, to kady pies jest ryb; Jeeli 2 + 2 = 5, to kady
zdrowy pies ma 4 apy; Jeeli 2 + 2 = 4, to 1 = 1.
Jest to, jak atwo mona zauway, bardzo dziwna interpretacja zwykle uywanego jeeli
- to i, co gorsza, prowadzi ona do trudnoci metodologicznych. Ju megarejczycy (Diodor
Kronos), i potem scholastycy prbowali unikn tych trudnoci w ten sposb, e implikacj
definiowali za pomoc (modalnego) funktora moliwoci: Jeeli A, to B miao zgodnie z
tym znaczy tyle co Nie jest moliwe, e A i nie B. Tak sam definicj sformuowa
ponownie w 1918 roku C. I. Lewis. Definicja ta nie usuna jednak trudnoci; gdy w
wypadku zastosowania tej (nazwanej cis) definicji Diodora wzgldnie Lewisa, nie
powstaje wprawdzie twierdzenie, e implikacja zachodzi midzy kadym faszywym i
dowolnym prawdziwym zdaniem, ale za to powstaje analogiczne twierdzenie, e zachodzi
ona midzy kadym niemoliwym a kadym dowolnym innym zdaniem.
Logika matematyczna oferuje jeszcze inne, podobne pojcie, mianowicie pojcie
wyprowadzalnoci. Mwi si e, B jest wyprowadzalne z A w systemie S wtedy i tylko
wtedy, gdy S zawiera aksjomaty i reguy, ktre pozwalaj pokaza, e gdy A naley do S, to
take B naley do S. Nastpujcy prosty przykad moe unaoczni rnic midzy implikacj
a wyprowadzalnoci. Niech to bdzie klasyczny sylogizm:
(1) Wszyscy ludzie s miertelni.
(2) George Boole by czowiekiem.
(3) George Boole by miertelny.
Poniewa tutaj (2) i (3) s prawdziwe, to przesanka mniejsza (2) implikuje wniosek (3).
Jednak wycznie z (2) w ramach zwykej logiki nie da si wyprowadzi (3). (3) da si
wyprowadzi tylko z obu wczeniejszych zda, tzn. z (1) i (2). (3) jest zatem implikowane
przez (2), ale nie jest wyprowadzalne wycznie z (2).
Oczywicie ze zdania faszywego, wycznie na podstawie jego faszywoci, nie mona
nic wyprowadzi; z drugiej strony, zdanie prawdziwe tylko przez to, e jest prawdziwe, nie
jest wyprowadzalne z kadego innego zdania. Pod pewnym wzgldem wic pojcie
wyprowadzalnoci znajduje si bliej naturalnego pojcia konsekwencji ni pojcie
implikacji. Jednake naturalne pojcie konsekwencji posiada pewne wasnoci wsplne z
implikacj i, dodatkowo, wydaje si ono obejmowa przyczynowo w sensie
ontologicznym. Dlatego cise postpowanie wymaga dokadnego i konsekwentnego
oddzielenia implikacji i wyprowadzalnoci.
Podstawowe typy definicji. Sowo definicja okrela prawie kad odpowied na pytanie
Co to jest x?, przy czym za x moe by podstawione jakiekolwiek stae wyraenie. Jest
oczywiste, e odpowiedzi mog by tak rne, i sowo definicja jest samo wieloznaczne.
8
Pierwszym odrnieniem typw
definicji, sformuowanym ju przez
Arystotelesa i do dzisiaj jeszcze
uywanym, jest odrnienie definicji realnych od nominalnych. Definicja realna mwi, czym
jaka rzecz jest, nominalna odnosi si nie do rzeczy, lecz do znaku. W XIX wieku rni
filozofowie (m.in. W. Wundt) prbowali sprowadzi wszystkie definicje do nominalnych.
Wspczesna metodologia odrnia jednak oba te gatunki.
Dodatkowo przeprowadza ona jeszcze pewne rozrnienia w ramach samych definicji
nominalnych. Mog one by albo syntaktyczne, albo semantyczne. W pierwszym wypadku
chodzi tylko o regu pozwalajc zastpi jeden znak przez inny (zwykle krtszy). W
przeciwiestwie do tego definicja semantyczna determinuje znaczenie znaku. Dzieli si ona
jeszcze na dwa gatunki, a mianowicie mwi si o definicji analitycznej albo leksykalnej i o
definicji syntetycznej albo tak zwanej twrczej. W definicji analitycznej pewnemu znakowi
zostaje wyranie przypisane znaczenie, ktre ju mu dotychczas gdzie przysugiwao.
Chodzi wic tutaj o pojcie pragmatyczne, ktre zakada znaczenie znaku ju istniejce w
jakiej grupie ludzi. Przeciwnie definicja syntetyczna, nadaje ona znakowi nowe, dowolnie
wybrane znaczenie. Wedug R. Robinsona cay ten podzia mona przedstawi za pomoc
nastpujcego schematu:
Trzeba przy tym pamita, e wszystko, co jest wane dla definicji syntaktycznej, wane
jest a fortiori take dla wszystkich innych rodzajw definicji, ale nie odwrotnie. Naley
rwnie zauway, e definicja syntaktyczna staje si semantyczn, jeeli system, do ktrego
naley, otrzymuje interpretacj. Dlatego najpierw dokadniej omwimy definicj
syntaktyczn.
Typy definicji syntaktycznych. Mona odrni przynajmniej cztery rne typy definicji
syntaktycznych - a wic a fortiori take i innych: definicje wyrane, kontekstowe,
rekurencyjne i aksjomatyczne.
(1) Definicje wyrane. S one reguami, wedug ktrych pewne wyraenie moe zosta
bezporednio zastpione przez inne i w wikszoci wypadkw chodzi tu o zastpienie
duszego (molekularnego) wyraenia przez krtsze (czsto atomowe). Za pomoc tego
rodzaju definicji wprowadza si do systemu nowe wyraenie. W takiej sytuacji fachowo
zapisuje si oba wyraenia - nowe (definiendum) i stare (definiens) - poczone znakiem
rwnoci, ze znakiem df na kocu caego wyraenia albo pod znakiem rwnoci. Tak np.
w logice zda ukasiewicza znak implikacji C mgby by wprowadzony za pomoc
nastpujcej definicji:
C = AN df.
(2) Definicje kontekstowe. Nie s one reguami, lecz prawami, tzn. zdaniami
formuowanymi w jzyku przedmiotowym, ktre konstruuje si w nastpujcy sposb: po
lewej stronie umieszcza si zdanie, ktre zawiera pewn liczb wyrae ju w systemie
wystpujcych i dodatkowo take definiendum; potem nastpuj sowa wtedy i tylko wtedy,
gdy i inne zdanie, skadajce si wycznie z wyrae ju w systemie obecnych. Przykadem
takiej definicji byoby nastpujce zdanie: Czowiek jest heroiczny wtedy i tylko wtedy, gdy
dokonuje czynw, ktre s 1. moralnie dobre, 2. bardzo trudne, 3. poczone z najwikszym
niebezpieczestwem - przy czym wszystkie czci tego zdania, poza sowem heroiczny,
9
powinny by uwaane za znane.
(3) Definicje rekurencyjne. Tego rodzaju definicje skadaj si z sekwencji zda
zbudowanych w ten sposb, e kade nastpne wskazuje na wszystkie je poprzedzajce, a
definicja dopiero wtedy dochodzi do skutku, gdy dane s wszystkie zdania. Najlepiej bdzie
to zrozumiae na podstawie przykadu. Wybieramy definicj wyraenia zdanie we
wspomnianej ju logice zda ukasiewicza:
1. Kada litera o formie p, q albo r jest zdaniem; 2. wyraenie, ktre skada si z
litery o formie N i ze zdania, jest zdaniem; 3. wyraenie, ktre skada si z liter o formie
C, D, E albo K i z dwch zda, jest zdaniem.
Wida z tego, e w systemie ukasiewicza np. wyraenie
CCpqCNqNp
jest zdaniem, gdy p i q s zdaniami zgodnie z 1.; dlatego zdaniami s take Nq i
Np zgodnie z 2.; z tego wynika, e CNqNp jest zdaniem zgodnie z 3. (wyraenie to
skada si z C i z dwch zda, Nq i Np); cao wic skada si z C (pierwszego) i
z dwch zda (mianowicie Cpq i CNqNp), jest zatem zdaniem zgodnie z 3.
(4) Definicje za pomoc systemu aksjomatycznego. Mwi si dzisiaj o definicji take i w
tych wypadkach, w ktrych (syntaktyczny) sens pewnego wyraenia zostaje czciowo
zdeterminowany przez seri zda. Dzieje si to wtedy, gdy formuuje si pewn liczb zda,
w ktrych wyraenie majce by zdefiniowane wystpuje razem z innymi wyraeniami.
Zdania te w przeciwiestwie do definicji kontekstowych - nie potrzebuj by
rwnowanociami; mog one by np. zdaniami warunkowymi albo dysjunkcjami itd.
0
Definicje semantyczne. Czym zupenie innym ni definicja syntaktyczna, tzn. czym
innym ni regua skracania, jest definicja semantyczna. Dziki niej znakowi zostaje
przypisany pewien sens. Zasadniczo mona tego dokona w dwojaki sposb. (1) To, co znak
znaczy, mona komu drugiemu po prostu pokaza palcem. Jeeli np. chc komu wyjani
sens polskiego sowa krowa, mog mu wskaza palcem na krow i jednoczenie
wypowiedzie to sowo. Tego typu dziaanie okrela si niekiedy jako definicj, mwi si
wtedy o definicji dejktycznej (z greckiego = pokazywa). (2) atwo jednak
zobaczy, e metoda ta rzadko tylko da si zastosowa. Ju dejktyczna definicja
przymiotnikw i czasownikw nastrcza trudnoci, a c dopiero poj abstrakcyjnych, np.
staych logicznych i, jeeli, to itd. W wikszoci wypadkw trzeba si wic posuy
innymi znakami, ktrych sens jest ju znany. Tego rodzaju definicja, ktr bdziemy
nazywa semantyczn w wskim sensie, polega na ustanowieniu reguy
przyporzdkowujcej midzy dwoma znakami, przy czym sens pierwszego z nich
(definiendum) jest nieznany, natomiast drugi traktowany jest jako zrozumiay (definiens).
Jak tego typu definicja semantyczna moe by zbudowana? atwo dostrzec, e musi by
dokadnie tak utworzona jak definicja syntaktyczna. Tu i tam naley odrni definicje
wyrane, kontekstowe, rekurencyjne i aksjomatyczne. Z punktu widzenia techniki
definiowania nie istnieje adna rnica midzy tymi dwoma rodzajami definicji. Tylko w
odniesieniu do definicji semantycznej moe powsta sytuacja bardziej skomplikowana, wtedy
mianowicie, gdy formuuje si reguy przekadania z jednego (nieznanego) na inny (znany)
jzyk. W tym bowiem wypadku trzeba si posuy trzecim jzykiem, tzn. metajzykiem.
Dodatkowo, w przeciwiestwie do definicji czysto syntaktycznych, zaoona jest tu take
interpretacja systemu.
Definicje semantyczne dziel si na analityczne i syntetyczne. Jeeli chce si
zdeterminowa ju istniejcy sens znaku, wtedy stosuje si definicj analityczn; gdy
przeciwnie, pewnemu znakowi nadaje si nowy sens, wtedy powstaje definicja syntetyczna.
Obie odmiany mog przyj wszystkie cztery wyej opisane formy. Wprawdzie na
pierwszy rzut oka wydaje si, e aksjomatyczna forma nie pasuje do definicji analitycznej,
gdy przez system aksjomatw znakowi zostaje nadany nowy sens, to jednak faktycznie nic
si tu nie zmienia, gdy odpowiedni sens moe by sensem ju istniejcym.
Wspczesne nauki uywaj bardzo czsto definicji syntetycznych nie tylko dlatego, e
musz tworzy nowe pojcia, lecz rwnie dlatego, e potoczny sens sw jest w wikszoci
wypadkw niedostatecznie ostry, aby mg by dokadnie zdefiniowany. Prosz np.
sprbowa zdefiniowa tak zdawaoby si atwo zrozumiae sowo jak jarzyna!
Klasycznym przykadem tego rodzaju trudnoci jest pojcie wynikania logicznego, tzn. sens
jeeli - to. Nikomu jeszcze nie udao si zdefiniowa go analitycznie i ju staroytni stoicy,
aby osign dajc si stosowa definicj, musieli uciec si do nadania temu wyraeniu
pewnego nowego sensu. Tego typu postpowanie jest jednak niebezpieczne, gdy zwyky,
nieostry sens bdzie i tak a nazbyt czsto pojawia si w trakcie uywania danego sowa i
prowadzi do nieporozumie i bdw. Lepsze efekty osiga si przy tworzeniu sztucznych
znakw (takich jak np. terminy techniczne w chemii czy anatomii) albo krtszych symboli
jak w matematyce.
1
nauce tak sam donioso, istnieje raczej powszechne denie, aby od zda
powierzchownych przechodzi do zda podstawowych, <fundamentalnych>. Te jednak
s wanie, jak to si dzisiaj mwi, definicjami realnymi.
Rni si one midzy sob w wielu aspektach. R. Robinson chcia wykaza, e istnieje
12 rnych znacze wyraenia definicja realna, jednak liczne spord nich odnosz si w
oczywisty sposb do definicji syntaktycznej i semantycznej. W kadym razie nastpujce
pojcia dadz si oddzieli od siebie:
1. Okrelenie istoty. Do tego typu definicji d filozofowie nastawieni metafizycznie i
fenomenologicznie.
2. Okrelenie przyczyny. Tutaj m.in. nale tak zwane definicje genetyczne, za pomoc
ktrych opisuje si powstawanie jakiego przedmiotu.
3. Analiza stanu rzeczy ze wzgldu na jego rne aspekty i czci.
4. Okrelenie praw obowizujcych w danej dziedzinie. Ten typ definicji jest rwnowany
produktowi logicznemu praw naukowych dla danej dziedziny.
Trzy ostatnie typy definicji realnej znajduj si w wikszoci nauk realnych, pierwszy
natomiast jest wyranie uywany tylko przez filozofw o orientacji metafizycznej i
fenomenologicznej. O istocie w naukach przyrodniczych zwyko si nie mwi. Gdy jednak
bliej przyjrzymy si przyrodoznawczemu sposobowi badania, wtedy wida denie do,
oczywicie nieosigalnej, definicji istotowej. Badania wnikaj coraz gbiej w struktur
przedmiotu. Tak np. odpowied na pytanie Co to jest wiato? brzmi dzisiaj inaczej ni za
czasw Newtona, a wtedy brzmiaa inaczej ni za czasw Galileusza. Jak nauki przyrodnicze
metodycznie realizuj t beznadziejn <pogo> za definicj istotow, przedstawimy w
rozdziale o metodach redukcyjnych, gdy tego rodzaju definicje s zdaniami, ktre mog by
sformuowane tylko na drodze redukcji.
2
AKSJOMATYZACJA LOGIKI ZDA HILBERTA-ACKERMANNA7
8.2. Definicje
8.21. Np = Dpp
8.22. Apq = DNpNq
8.23. Cpq = ANpq
8.24. Kpq = NANpNq
8.25. Epq = KCpqCqp
8.26. Bpq = CNpq
8.27. Jpq = NEpg
8.4. Aksjomaty
8.41. CAppp
8.42. CpApq
8.43. CApqAqp
7 I. Bochenski, A. Menne, Abriss der mathematischen Logik. Jestem bardzo wdzieczny Panu Doktorowi
Albertowi Mennemu za pozwolenie na przedrukowanie tego tekstu.
8 Tutaj, a takze w 8.13, 8.33 oraz w wyjasnieniach do 8.51 i 8.52 litery wydrukowane kursywa powinny byc
umieszczone w cudzyslowach; poniewaz jednak nieporozumienie nie jest mozliwe, zostaly one opuszczone.
(Dodane przez Autora).
3
8.44. CCpqCArpArq
8.5. Dedukcja
4
8.62. CpAqp
8.62 q/Nq x 8.23 p/q, q/p = 8.63
8.63. CpCqp
8.63 q/Np = 8.64
8.64. CpCNpp
8.44 p/r, g/Apr, r/g = C8.62 p/r,q/p - 8.65
8.65. CAqrAqApr
8.44 p/Aqr, q/AqApr, r/p = C8.65 - 8.66
8.66. CApAqrApAqApr
8.51 p/ApAqApr, q/AAqAprp, r/ApAqr = C8.43 q/AqApr - C8.66 - 8.67
8.67. CApAqrAAqAprp
8.51 p/Apr, q/AqApr, r/p = C8.62 p/Apr - C8.42 q/r - 8.68
8.68. CpAqApr
8.44 q/AqApr, r/AqApr = C8.68 - 8.69
8.69. CAAqAprpAAqAprAqApr
8.51 p/AAqAprAqApr, q/AqApr, r/AAqAprp = C8.41 p/AqApr - C8.69 - 8.70
8.70. CAAqAprpAqApr
8.51 p/AAqAprp, q/AqApr, r/ApAqr = C8.70 - C8.67 - 8.71
8.71. CApAqrAqApr
8.44 p/Aqr, q/Arq, r/p = C8. 43 p/q, q/r - 8. 72
8.72. CApAqrApArq
8.51 p/ApArq, q/ArApq, r/ApAqr = C8. 71 q/r, r/q - C8. 72 - 8.73
8.73. CApAqrArApq
8.51 p/ArApq, q/AApqr, r/ApAqr = C8.43 p/r,q/Apq - C8.73 - 8. 74
8.74. CApAqrAApqr
8.51 p/AqApr, q/AqArp, r/ApAqr = C8. 72 p/q, q/p - C8. 71 - 8.75
8.75. CApAqrAqArp
8.51 p/ArApq, q/ArAqp, r/ApAqr = C8. 72 p/r, q/p, r/q - C8. 73 - 8.76
8.76. CApAqrArAqp.
5
V. METODY REDUKCYJNE
Historyczne uwagi wstpne. Podobnie jak to miao miejsce w wypadku wikszoci innych
dziaw logiki, take dla teorii redukcyjnych metod mylenia podstawy da Arystoteles.
Wprawdzie interesowa si o wiele bardziej dedukcj ni redukcj, przynajmniej w swojej
logice; ale w praktyce naukowej stosowa powszechnie indukcj, a take w godny uwagi
sposb rozwaa j teoretycznie. Nowoczesn form metodom redukcyjnym nada F. Bacon,
ktrego tabulae s pierwszymi prbami sformuowania odpowiednich dla tej dziedziny
regu. Za czasw Bacona i jeszcze a do poowy XIX wieku mieszano cigle w fatalny
sposb logik z metodologi, tak e w kocu prawie wszyscy metodologowie sdzili, e
naley znale inn i lepsz logik ni dedukcyjna, a mianowicie tak zwan logik
indukcyjn.
W XIX wieku, szczeglnie w Anglii, zostay przeprowadzone znaczce badania w tej
dziedzinie, m.in. przez J. Herschela i J. St. Milla. Podstawowe idee Herschela maj do dzisiaj
znaczenie. Pojawienie si logiki matematycznej ukazao nowe punkty widzenia i
doprowadzio do rozlegych bada na tym polu. Z ostatnich publikacji naley wymieni prace
W. Kneale'a, R. G. Braithwaitha i G. von Wrighta.
Szczeglnie trudnym i ywo dzisiaj badanym dziaem metodologii redukcyjnej jest teoria
prawdopodobiestwa i jej zastosowania. Rozstrzygajce znaczenie dla tych bada miaa
publikacja dziea lorda M. Keynesa w 1927 roku. Innym wanym dzieem na temat
zastosowania teorii prawdopodobiestwa i redukcji jest praca R. Carnapa (1951). Jednake
caa ta dziedzina bada jest do dzisiaj o wiele mniej rozwietlona ni dziedzina metodologii
dedukcyjnej.
6
wypadku redukcji regresywnej, tu zaczyna si od znanego nastpnika i idzie si do
nieznanego poprzednika. Redukcja regresywna nazywa si wyjanianiem. Wida, e
czsto uywane wyraenie hipotetyczno-dedukcyjny wskazuje wanie na te dwa kierunki
postpowania redukcyjnego: jest ono hipotetyczne, tzn. formuuje si w nim hipotezy
wyjaniajce (dziki redukcji regresywnej) i dedukcyjne, gdy nastpnie z tych hipotez
wyprowadza si nastpniki, ktre s weryfikowalne (redukcja progresywna). Oczywicie
wyraenie dedukcyjny jest tutaj uyte w innym znaczeniu, ni my to czynimy.
(b) Inny podzia powstaje przy uwzgldnieniu rodzaju poprzednika: jeeli jest on
uoglnieniem nastpnika, wtedy tego typu redukcj nazywa si indukcj; jeeli natomiast
to nie ma miejsca, wtedy mwimy o redukcji nie-indukcyjnej.
7
ktrego zostay one wyprowadzone. Jeeli okazuje si jednak e s one faszywe, wtedy
mwi si o falsyfikacji: w tym wypadku zdanie, z ktrego zostay one wyprowadzone
odrzuca si jako faszywe.
Ma tu miejsce uderzajca asymetria. Falsyfikacja jest logicznie konkluzywna, natomiast
konfirmacja nigdy nie jest ostateczna, gdy jak ju powiedzielimy, wnioskowanie z
nastpnika o poprzedniku nie jest niezawodne, podczas gdy wnioskowanie z negacji
nastpnika o negacji poprzednika jest uzasadnione przez prawo logiczne i obowizuje
oglnie. W zwizku z t sytuacj twierdzono, e nauki redukcyjne rozwijaj si waciwie nie
przez pozytywne, lecz przez negatywne kroki, wykluczajc jedno po drugim faszywe
wyjanienia za pomoc falsyfikacji.
Asymetria ta nie jest jednak a tak ostra, jak to si na pocztku wydaje. W adnej bowiem
redukcji nie wyprowadza si czego z pojedynczego zdania, powiedzmy A, ktre ma by
zweryfikowane, lecz z koniunkcji tego zdania z innymi zdaniami (mog to by teorie itd.),
powiedzmy T. Schemat zatem wyglda nie tak:
Jeeli A, to B
nie B
a wic nie A
lecz tak:
Jeeli A i T, to B
nie B
z czego mona jednak tylko wnioskowa:
wic albo nie A, albo nie T.
Teoretycznie mamy wic zawsze wybr midzy odrzuceniem A albo odrzuceniem T.
Praktycznie jednak T jest zdaniem o takiej doniosoci, e raczej dochodzi do decyzji o
odrzuceniu A, i o tyle ma miejsce wymieniona wyej asymetria.
Nauki redukcyjne. Pojcie redukcji pozwala poczy wiele nauk, z punktu widzenia ich
metody, w jedn klas. Przede wszystkim nale tutaj nauki indukcyjne. Tak zwane
empiryczne nauki przyrodnicze stanowi wan, chocia nie jedyn, klas nauk
indukcyjnych. Wiadomo bowiem, e indukcja (i to indukcja w autentycznym sensie)
stosowana jest take w pewnych gaziach matematyki, np. w teorii liczb pierwszych.
Inn klas tworz tzw. nauki historyczne. Bez pojcia redukcji nie mona byoby ich
waciwie nigdzie zaklasyfikowa: nie s one na pewno dedukcyjne, indukcyjne rwnie nie,
gdy nie formuuje si w nich oglnych hipotez i teorii. Zagadka rozwie si, jeeli
zwrcimy uwag, e uywaj one redukcji nie-indukcyjnego typu. Ten sam wypadek wydaje
si zachodzi w niektrych innych naukach, tak np. w pewnych dziedzinach geologii,
astronomii (np. w selenologii), geografii itd.
Poniewa wrd wszystkich tych klas nauk klasa nauk przyrodniczych jest
najobszerniejsza i nalece do niej dyscypliny maj o wiele lepiej wyksztacon metodologi
ni wszystkie inne, zajmiemy si teraz prawie wycznie metodami, ktre s w nich
stosowane. S one aktualnie najlepszym przykadem redukcyjnego sposobu mylenia.
8
18. Struktura nauk przyrodniczych
9
trzeciego stopnia zda, z ktrych prawa te dadz si wyprowadzi. Jeeli zdania trzeciego
stopnia s wystarczajco oglne i wyjaniaj wiele praw, zostaj nazwane oglnie
teoriami (odpowiednia terminologia metodologiczna jest cigle jeszcze nieco chwiejna).
Proces prowadzcy do utworzenia teorii jest, z logicznego punktu widzenia, zasadniczo taki
sam jak ten, ktry prowadzi do sformuowania praw. Istniej jednak dwie rnice.
(1) Prawa formuuje si (redukcyjnie) bezporednio na podstawie zda obserwacyjnych -
teorie natomiast porednio; bazuj one (redukcyjnie) bezporednio na prawach.
(2) Prawa s uoglnieniami zda obserwacyjnych, tzn. nie zawieraj one adnych
pozalogicznych wyrae, ktre nie byyby ju obecne w zdaniach obserwacyjnych. W
przeciwiestwie do tego teorie z reguy zawieraj nowe, w prawach, na ktrych si opieraj,
nieobecne wyraenia <teoretyczne> (jak neutron, inflacja, niewiadomy itd.). Nie s
wic one tylko czystymi uoglnieniami praw.
Teorie mog by znowu wyjaniane, tak e logiczny gmach nauk przyrodniczych staje si
wielostopniowy. Dla uproszczenia bierzemy tu pod uwag tylko trzy stopnie: zdania
obserwacyjne, prawa i teorie.
W toku rozwoju nauk przyrodniczych normalnie dzieje si tak, e obserwacja dostarcza
coraz to nowych zda obserwacyjnych i odpowiednio do tego wyjanienie tworzy nowe
prawa. Zazwyczaj dawniej sformuowana teoria <pokrywa> pocztkowo te nowe prawa, tzn.
pozwala je wyprowadzi. Po pewnym jednak czasie nie jest ona ju wystarczajca. Wtedy
zwykle nieco si j ulepsza i zmienia, tak aby znowu moga pokrywa nowe prawa.
Wczeniej lub pniej przychodzi jednak moment, w ktrym nie nadaje si ona w ogle do
wyjanienia wszystkich nowych praw. Mimo to toleruje si j, w kadym razie tak dugo, jak
moe ona wyjania wiele praw. W kocu staje si tak skomplikowana i niewystarczajca, e
si j porzuca, traktujc jako obowizujc co najwyej dla przypadku granicznego, ale
zasadniczo szuka si nowej teorii. W ten sposb cay proces zaczyna si od nowa. Ani w
dotychczasowej historii nauk przyrodniczych, ani w logicznej analizie ich struktury nie
mona znale jakiejkolwiek racji dla przyjcia, e proces ten bdzie kiedykolwiek mia swj
koniec.
Weryfikacja. W szkicu tym jeden wany czynnik zosta wprawdzie ju wymieniony, ale
nie by jeszcze bliej rozwaany, mianowicie weryfikacja hipotez. W naukach
przyrodniczych wyjanianie i weryfikacja s stosowane na przemian. Po utworzeniu hipotezy
majcej wyjania zdania obserwacyjne, wyprowadza si z niej jeszcze nie istniejce zdania
obserwacyjne, tzn. zdania. ktre maj form zda obserwacyjnych i ktrych warto
prawdziwociowa da si technicznie ustali, ale jeszcze nie zostaa ustalona. Teraz
przeprowadza si operacje konieczne dla stwierdzenia tej wartoci, tzn. podejmuje si
odpowiednie eksperymenty albo inne obserwacje, aby otrzyma konfirmacj lub falsyfikacj.
Jeeli zdania wyprowadzone z hipotezy oka si prawdziwe, wtedy hipoteza uchodzi za
potwierdzon i w pewnych okolicznociach staje si prawem. Jeeli jednak zdania z niej
wyprowadzone oka si faszywe, wtedy hipoteza jest sfalsyfikowana i powinna - w
zwizku z wyej wymienionym zastrzeeniem - by odrzucona. Ogln regu jest, e
hipoteza dopiero wtedy staje si prawem, gdy (1) zostaa potwierdzona przez weryfikacj w
wielu wypadkach i (2) w adnym wypadku nie zostaa sfalsyfikowana.
Z tego, co wyej powiedzielimy, wida, e hipotezy maj bardzo wielkie znaczenie dla
kierowania obserwacj, a std dla tworzenia zda obserwacyjnych. Bez nich w wikszoci
wypadkw nie byoby wiadomo, czego waciwie si szuka. Nadaj one obserwacji
okrelony kierunek. S wic podstaw dla kadego rodzaju eksperymentw.
Eksperymentowanie bez prowadzcej go hipotezy jest nie do pomylenia.
0
Dowiadczenie i mylenie. Kilka
dalszych uwag na temat struktury
nauk empirycznych, tak jak j tutaj
zarysowalimy, moe przyczyni si do wyjanienia metodologicznej sytuacji w tej
dziedzinie.
(1) Cakiem poprawnie zwyko si mwi, e dowiadczenie stanowi podstaw dla caego
systemu tych nauk. Dokadniej powiedziawszy: zdania obserwacyjne rozstrzygaj o
dopuszczalnoci innych elementw systemu w tych dyscyplinach. To, co stoi w sprzecznoci
ze zdaniami obserwacyjnymi, musi zosta odrzucone, to, co suy wyjanieniu tych zda,
musi by przyjte. Regua ta wyznacza empiryczny charakter tych nauk.
(2) Z tego jednak w aden sposb nie wynika, e moliwa byaby <czysto empiryczna>
nauka w tym sensie, e skadaaby si wycznie ze zda obserwacyjnych. Nie byaby to
nauka, lecz nie uporzdkowana klasa zda. Nie jest te nawet prawd, e w jakiej nauce
empirycznej poza zdaniami obserwacyjnymi mogyby wystpowa tylko ich uoglnienia.
Normalnie teorie zawieraj bowiem, jak to ju zaznaczylimy, wyraenia, ktre w zdaniach
obserwacyjnych zupenie nie wystpuj i std nie mog by uoglnieniami tych zda. Kada
nauka skada si z dwch rodzajw zda: ze zda obserwacyjnych, ktre bezporednio
opieraj si na dowiadczeniu, i z hipotez, praw, teorii itd., a wic ze zda, ktre powstaj
dziki myleniu, za pomoc redukcji. Te ostatnie chcemy nazwa teoretycznymi
elementami w nauce.
(3) W odniesieniu do wszystkich nauk redukcyjnych wyraenie podstawa jest
dwuznaczne. Z logicznego punktu widzenia nauka jest systemem aksjomatycznym, w ktrym
wanie najbardziej abstrakcyjne, najbardziej oddalone od dowiadczenia teorie tworz
podstaw, tzn. aksjomaty, natomiast zdania obserwacyjne s ostatecznymi konsekwencjami
tych teorii. Jednak z epistemologicznego punktu widzenia zdania obserwacyjne znajduj si
na pocztku i w oparciu o nie tworzy si (redukcyjnie) elementy teoretyczne i ostatecznie
najbardziej abstrakcyjne teorie. Obrazowo mona byoby powiedzie, e nauka redukcyjna
jest stojcym <na gowie> systemem aksjomatycznym.
(4) Rwnie jednak patrzc epistemologicznie, prawa i teorie nie s bez znaczenia.
Naiwnoci byoby sdzi, e przyrodnik porzuca dobrze zweryfikowane prawo, jeeli
znajdzie jedno lub dwa sprzeczne z nim zdania obserwacyjne, albo e porzuca wielk,
pokrywajc wiele dziedzin teori, gdy stwierdzi, e nie pokrywa ona kilku nowych praw.
Okazuje si zatem, e, z epistemologicznego punktu widzenia, zdania obserwacyjne s
wprawdzie najwaniejsz, ale nie jedyn podstaw systemu. Take elementy teoretyczne
odgrywaj wan, chocia drugorzdn rol.
Schematyczna ilustracja. Dwa schematy i jeden cakiem prosty przykad powinny jeszcze
lepiej wyjani poprzedni opis struktury nauk empirycznych. Pierwszy schemat przedstawia
proces psychologiczny, przy czym strzaki wskazuj kierunek, w ktrym przebiega mylenie,
nie za porzdek wyprowadzania logicznego. Ruch myli idzie od P11 i P12 do H1 (redukcja
regresywna, tworzenie hipotez), nastpnie od H1 do P13 (weryfikacja). To samo ma miejsce
dla P21, P22 i P23. Teori T1 osiga si regresywnie z H1 i H2; nastpnie z T1 (wraz z
odpowiednimi teoriami pomocniczymi itd.) wyprowadza si H3 i std P31, ktre jest
weryfikujcym zdaniem obserwacyjnym.
Drugi schemat ma przedstawia struktur logiczn gotowej teorii. Tutaj wszystkie strzaki
skierowane s w d, gdy wskazuj na relacje wyprowadzalnoci logicznej. Tak wic z teorii
T1 zostaj wyprowadzone H1 H2 i H3, potem z H1 H2 i H3 odpowiednie zdania obserwacyjne.
1
Porwnanie obydwu rysunkw
pokazuje, dlaczego nauk przyrodnicz nazwalimy stojcym na gowie systemem
aksjomatycznym.
Teoria Kopernika. Poprzednie opisy i schematy unaocznimy przez stary, lecz dopiero w
wietle dzisiejszej metodologii cakowicie zrozumiay przykad, mianowicie przez
schematyczne przedstawienie teorii systemu sonecznego Kopernika. Jeeli najpierw
zapytamy, co jest dane jako podstawa epistemologiczna tej teorii, to odpowied brzmi: zdania
obserwacyjne, ktre mwi, e w okrelonych miejscach, w pewnych czasach, na sklepieniu
niebieskim mona znale wiecce punkty. To jest wszystko. Rzeczywistego ruchu Ziemi, a
take pozornego ruchu gwiazd nie moemy obserwowa. Widzie moemy tylko wiecce
punkty w tym lub innym miejscu na niebie.
Najpierw formuuje si hipotez wyjaniajc, e wiecce punkty poruszaj si wzdu
okrelonej krzywej na sklepieniu niebieskim. T krzyw mona przedstawi za pomoc
funkcji matematycznej: Jeeli przyjmie si tak funkcj, wtedy dadz si z niej wyprowadzi
nie tylko zdania ju zaakceptowane na temat pooenia okrelonego punktu wieccego, lecz
take przewidywania o pooeniu tego samego punktu w innym czasie. Obserwujemy
odpowiedni sektor nieba o czasie znalezionym dziki wyprowadzeniu (liczeniu) i
stwierdzamy, e punkt, o ktry chodzi, faktycznie si tam znajduje, gdzie si powinien
znajdowa. W ten sposb hipoteza jest zweryfikowana i staje si prawem.
Tak stopniowo powstaje klasa - i to cakiem obszerna - tego rodzaju praw. W odniesieniu
do nich podejmuje si ponownie wyjanianie redukcyjne, w wyniku ktrego otrzymujemy
wanie teori Kopernika: zakadamy, e wiecce punkty s gwiazdami i planetami i e
planety obracaj si wok Soca wzdu pewnych krzywych. Ten opis upraszcza
oczywicie w najwyszym stopniu faktyczne postpowanie; w rzeczywistoci mamy tu do
czynienia z najbardziej skomplikowan struktur, zoon ze zda matematycznych, ktre
czciowo pochodz z geometrii i fizyki, czciowo jednak s skadnikami samej tej teorii. Z
tego kompleksu wyprowadza si teraz rachunkowo wszystkie dotychczas ustalone prawa, ale
te prawa, ktre nie zostay jeszcze sformuowane, i ze wszystkich tych praw dajce si
stestowa zdania obserwacyjne o procesach na niebie. Jeeli zdania te zgadzaj si z
obserwacj, teoria jest zweryfikowana. Nastpnie zostaje ona sformalizowana i uwidacznia
si jako potny system aksjomatyczny, w ktrym teoria Kopernika wraz z matematycznymi
i fizycznymi teoriami tworzy zesp aksjomatw, natomiast zdania obserwacyjne s z nich
wyprowadzone.
2
w Zatoce Gwinejskiej, pod kierownictwem Eddingtona i Cottinghama) mogy obserwowa
ten fenomen w szczeglnie korzystnych okolicznociach. Rezultaty odpowiaday cakowicie
przewidywaniom wyprowadzonym z teorii Einsteina.
Innym klasycznym przykadem jest sawny eksperyment Michelsona-Morley'a (1887).
Chodzio w tym wypadku o weryfikacj obowizujcej wwczas teorii Stoksa i Kelvina,
wedug ktrej miao istnie co takiego jak eter sucy jako medium dla rozprzestrzeniania
si promieni wietlnych. W oparciu o t teori Michelson i Morley wnioskowali, e poniewa
Ziemia znajduje si w ruchu, powinien istnie <wiatr eteru>, a std wynikao dalej, e
prdko wiata musiaaby by rna, zalenie od jego kierunku w stosunku do tego
<wiatru>. W Cleveland (Ohio), za pomoc skomplikowanych aparatw, przeprowadzono
eksperyment, ktry wykaza ostatecznie, e nie da si stwierdzi adna rnica w prdkoci
wiata. W ten sposb teoria zostaa sfalsyfikowana.
Najbardziej interesujce jest jednak, e teorii tej natychmiast nie odrzucono, lecz
prbowano j ratowa przez rne teorie pomocnicze. Sami Michelson i Morley sdzili, e
eter porusza si wraz z Ziemi. W 1895 Fitzgerald sformuowa teori pomocnicz, ktra
gosia, e rozmiary aparatw zmieniaj si wraz ze zmian kierunku i dlatego nie mona
zaobserwowa adnych rnic w prdkoci. Dopiero teoria Einsteina umoliwia cakowite
wyjanienie tego nowego zdania obserwacyjnego.
3
warunkw. Jeeli np. sformuuje si wyjanienie teleologiczne i powie si, e A jest B,
poniewa prowadzi to do tego, e A jest take C, wtedy podaje si nie tylko cel bycia A-B,
lecz rwnie warunek tego faktu.
Warunki dzieli si na wystarczajce, konieczne oraz wystarczajce i konieczne.
(1) Warunki wystarczajce. Mwimy, e A jest wystarczajcym warunkiem B, wtedy i
tylko wtedy, gdy obowizuje zdanie Jeeli A, to B. W tym wypadku wystarcza bowiem,
eby byo dane A, wtedy take dane jest B.
(2) Warunki konieczne. Mwimy, e A jest koniecznym warunkiem B, wtedy i tylko
wtedy, gdy obowizuje (odwrotne) zdanie: Jeeli B, to A. Gdyby A nie byo dane, wtedy
take nie mogoby si pojawi B; A jest wic tutaj koniecznym warunkiem B.
(3) Warunki wystarczajce i konieczne. Mwimy, e A jest warunkiem wystarczajcym i
koniecznym B, wtedy i tylko wtedy, gdy oba wyej wymienione zdania obowizuj, tzn. A
wtedy i tylko wtedy, gdy B.
Wydaje si, e ostatecznie wszystkie nauki d do formuowania warunkw
wystarczajcych i koniecznych. Jest to np. prawd w odniesieniu do fizyki klasycznej. W
wielu jednak wypadkach trzeba si zadowoli innym typem warunkw.
Kada klasyfikacja naukowa dostarcza naocznych przykadw dla dwch pierwszych
typw warunkw. Bazuje ona, jak atwo mona dojrze, na tzw. prawach wspwystpownia.
Jeeli np. mwimy, e wszystkie ssaki s krgowcami, to w zdaniu tym zawarte jest prawo
wspwystpowania, ktre stwierdza konieczny warunek bycia ssakiem, a mianowicie bycie
krgowcem. Jednoczenie zostaje stwierdzony take warunek wystarczajcy bycia
krgowcem, mianowicie bycie ssakiem, gdy dla istoty ywej wystarcza, aby bya ssakiem,
eby tym samym bya krgowcem.
Przykadu dla trzeciego rodzaju warunkw dostarcza wiele praw chemicznych, zgodnie z
ktrymi pewna substancja posiada t lub inn cech, np. specyficzny ciar.
Dla dzisiejszej metodologii nie ulega wtpliwoci, e wiele wyjanie przyjmuje form
tego typu zda. Nie s one oczywicie prawami przyczynowymi, gdy fenomen nie jest
wyjaniany za pomoc jakiej przyczyny, lecz za pomoc czego z dziedziny formy (w
arystotelesowskim sensie tego sowa).
4
czynienia tylko ze zdaniami obserwacyjnymi, ktre opisuj zmysowo dajce si obserwowa
fenomeny, wtedy jest jasne, e nie moe tu by mowy o adnym wpywie, poniewa nie da
si on zmysowo zaobserwowa. Wydaje si wic, e nauki te ograniczaj si do wyjaniania
przez warunki. A jednak tak nie jest. Wprawdzie, jak powiedzielimy, wystpuj tu czsto
zdania stwierdzajce wycznie tylko warunki, ale mwi si jednak zawsze rwnie o
przyczynach i o wyjanianiu przyczynowym.
Co tutaj mog znaczy te wyraenia? Wydaje si, e przez przyczyn rozumie si: (1)
warunek wystarczajcy, ktry (2) czasowo poprzedza to, co jest wywoane przyczynowo,
albo przynajmniej jest z nim rwnoczesny i, dodatkowo, (3) znajduje si z nim w pewnych
stosunkach przestrzennych. Nie jest to jednak ani jasne, ani wyrane i std jest zrozumiae,
dlaczego wielu metodologw wspczesnych woli w ogle wyeliminowa ten rodzaj
przyczynowoci i mwi tylko o warunkach.
Jeszcze bardziej kontrowersyjne s, cigle na nowo pojawiajce si, tzw. wyjanienia
teleologiczne. Ich istota polega na tym, e podaje si cel wyjanianego fenomenu. Na
przykad wspania struktur pewnych kwiatw wyjania si przez to, e zapewnia ona
zapodnienie. Z logicznego punktu widzenia ten typ wyjaniania jest czciowo
przeciwstawny przyczynowemu, gdy podaje si w nim wprawdzie warunek fenomenalny,
ale warunek ten znajduje si w jeszcze nie istniejcym fenomenie, ktry czasowo pojawia si
dopiero po fenomenie wyjanianym.
W fizyce i w innych naukach zajmujcych si natur nieoywion do wyjanie
teleologicznych nikt si ju obecnie nie odwouje. W naukach biologicznych wyjanianie
przyczynowe wydaje si wprawdzie dominowa, ale od czasu do czasu pojawia si take
wyjanianie teleologiczne, np. w wypadku problemu celowoci organw. Tak samo w
socjologii pojawiaj si tendencje teleologiczne, chocia jako cao zbudowana jest
kauzalnie.
Wyjanianie teleologiczne kryje trudne problemy filozoficzne. Przede wszystkim powstaje
pytanie, jak co, co jeszcze si nie pojawio, co jeszcze nie istnieje, moe wyjani
(istniejcy) fenomen. Pomijamy tutaj ten i inne wane problemy filozoficzne, ktre
przekraczaj granice czystej metodologii.
Prawa funkcjonalne. W wysoko rozwinitych naukach - nie tylko w fizyce, lecz take w
psychologii - formuuje si tzw. prawa funkcjonalne. Maj one zawsze nastpujc form: dla
kadego A, F i G - przy czym F i G s cechami A - wielko F jest (matematyczn) funkcj
wielkoci G. Prostym i klasycznym przykadem jest tu fizyczne prawo spadania cia:
prdko jakiego ciaa jest funkcj jego czasu spadania.
Jak mona logicznie zinterpretowa tego rodzaju prawa? S one zdaniami zawierajcymi
podwjne uoglnienie: najpierw mwi si o wszystkich A, np. o wszystkich spadajcych
ciaach, dokadnie tak jak w prawach nie-funkcjonalnych. Do tego dochodzi jednak drugie
uoglnienie: funkcja matematyczna pokrywa si ze zdaniem uniwersalnym, e wszystkie
wielkoci jednego rodzaju przyporzdkowane s w pewien sposb wielkociom drugiego
rodzaju.
Fundamentalnie rzecz biorc, prawa funkcjonalne s wic tylko pewn skomplikowan
form praw warunkowych. Trzeba przy tym zauway, e odpowiednie warunki mog mie
wymieniony wyej, trojaki charakter. Praktycznie jednak kada nauka dy do formuowania
praw funkcjonalnych, ktre s wystarczajcymi i koniecznymi warunkami danego fenomenu.
Ustanawianie praw funkcjonalnych jest gwnym zadaniem indukcji ilociowej. Niestety,
ta cz oglnej metodologii nie jest jeszcze opracowana teoretycznie, chocia kada nauka
przyrodnicza, ktra formuuje tego rodzaju prawa, posiada do tego celu swoje wasne
5
metody.
Prawa statystyczne. Jeszcze przed kilkoma dziesitkami lat prawa statystyczne stosowane
byy prawie wycznie w naukach spoecznych, dzisiaj uywa si ich take w wielu innych
dziedzinach. Chodzi tutaj nie o zdania o indywiduach, lecz o klasach indywiduw. W
prawach statystycznych mwi si, e pewna cecha B przysuguje okrelonej czci
elementw klasy A, np. 60% tych elementw. Prostym przykadem jest statystyczne prawo
miertelnoci, ktre gosi, e z 1000 ywo urodzonych ludzi n umrze w k-tym roku ycia.
Takie prawa nazywane s take indeterministycznymi, poniewa nie mwi si w nich
nic okrelonego (zdeterminowanego) o poszczeglnych indywiduach; z tego np. e z 1000
ywo urodzonych Francuzw dokadnie 138 umiera w 47 roku ycia, nie wynika absolutnie
nic na temat mierci mojego przyjaciela Jean-Paula, ktry aktualnie ma 47 lat: moe on
umrze, ale moe take y. W takich wypadkach mwi si wic o prawdopodobiestwie,
ktre matematycznie da si dokadnie obliczy. Ale ciso tego obliczenia nie moe nas
myli co do jego rezultatw, nie moe nic zmieni w tym, e nie jestemy w stanie wiedzie,
co bdzie si dziao z jakim indywiduum.
Jasne jest zatem, e prawa statystyczne nie tworz osobnego rodzaju obok innych
rodzajw praw; to, co posiada form statystyczn moe by rwnie dobrze wyjanieniem
przez warunki jak te wyjanieniem przyczynowym, znane s take prawa statystyczno-
funkcjonalne.
Naley jeszcze zauway, e prawa nie-statystyczne mona uj jako wypadek graniczny
praw statystycznych; wedug tych praw dany fenomen wystpuje w 100% wypadkw.
20. Indukcja
6
ktra mao ma wsplnego z indukcj w naukach przyrodniczych.
Autentyczn indukcj nazywamy tutaj, po pierwsze, proces wnioskowania, a wic
metod mylenia, za pomoc ktrej formuuje si zdania; po drugie metod, ktra jest
istotnie rozszerzajca, tzn. przechodzi si w niej nie tylko od sumy indywiduw do ogu
(jak w indukcji zupenej), lecz od kilku indywiduw, ktre nie s wszystkimi elementami
wchodzcej w gr klasy, do ogu. Tego rodzaju postpowanie przedstawia oczywicie
szczeglnie trudny problem metodologiczny: co nas uprawnia do takiego przejcia? Jest to
tzw. problem indukcji. Ju Arystoteles, z godn podziwu wnikliwoci, pokaza, e indukcja
nie jest konkluzywna i jego dowd na to do dzisiaj nie zosta obalony. A jednak indukcja
stosowana jest cigle nie tylko w yciu codziennym, lecz take stanowi jedn z gwnych
metod w naukach przyrodniczych. Na jakiej podstawie?
Nie moemy tutaj dyskutowa rnych prb rozwizania tych trudnych problemw
filozoficznych i musimy si ograniczy do wskazania, e pewne pytania metodologiczne s
przez nie uwarunkowane. W ramach naszego przedstawienia nie chodzi o to, aby
poszczeglne metody filozoficznie uprawomocnia, lecz tylko o to, aby opisa metody, ktre
s dzisiaj stosowane w praktyce naukowej i rozwaane w metodologii.
Metody Milla. Chocia s one przestarzae, a nawet w tej formie, w jakiej ujmowa je John
Stuart Mill, nigdy nie byy w nauce stosowane; to jednak omwimy je teraz krtko, poniewa
uatwiaj wgld w to, co rzeczywicie dzieje si podczas wnioskowania indukcyjnego.
Mill przedstawia pi takich metod. Streszczamy jego opis, przy czym to, co on nazywa
przyczyn, tumaczymy jako warunek i dla prostoty zakadamy, e istniej tylko dwie
klasy fenomenw, a kada z nich posiada tylko trzy elementy: a, b, c i A, B, C.
7
(1) Metoda zgodnoci: a pojawia si zarwno z AB jak i z AC. Zaoywszy, e (1) a w
ogle posiada jaki warunek i e (2) tylko ABC wchodz w gr jako moliwe warunki,
wynika z tego, e A jest warunkiem wystarczajcym dla a.
(2) Metoda rnicy: a pojawia si wraz z ABC, natomiast nie pojawia si z BC (gdzie
brakuje tylko A). Przy takich samych zaoeniach wynika, e A jest koniecznym warunkiem
a.
(3) Poczone metody zgodnoci i rnicy: a pojawia si wraz AB i AC, natomiast nie
pojawia si z BC. Przyjmujc cigle te same zaoenia, mona std wnioskowa, e A jest
wystarczajcym i koniecznym warunkiem dla a.
(4) Metoda reszt: w wyniku innych indukcji zostao stwierdzone, e B jest warunkiem b i
C jest warunkiem c; abc pojawiaj si wraz z ABC. Pod wyej wymienionymi warunkami i
dodatkowym, e kady fenomen moe by warunkiem tylko jednego typu fenomenw,
wynika, e A jest wystarczajcym i koniecznym warunkiem a.
(5) Metoda zmian towarzyszcych: A zmienia si w taki sam sposb jak a, B i C zmieniaj
si jednak w inny sposb. Jest to metoda indukcji ilociowej, o ktrej jeszcze bdziemy
mwili; tymczasowo moemy j pomin.
W wypadku czterech pierwszych metod dao si zauway, e wymagaj one
przynajmniej dwch zaoe, mianowicie, e w ogle istnieje warunek odpowiedniego typu i
- dalej - e tylko jeden z wyliczonych fenomenw (w naszym przykadzie ABC) moe by
tym warunkiem. Pierwsze z tych zaoe nazywa si postulatem determinizmu, drugie
nazywane jest niekiedy postulatem zamknitego systemu. Jeeli je zaoymy, wtedy
wnioski wynikaj dedukcyjnie. Mona jednak zaraz zapyta, jak takie zaoenia mog by
usprawiedliwione. Faktycznie nie tylko nie maj one adnego uzasadnienia, lecz czsto
musz by po prostu uznane za faszywe.
Zaoenia metod Milla. Zauwamy najpierw, e determinizm, o ktrym tutaj jest mowa,
nie jest determinizmem ontologicznym. Nauki przyrodnicze nie znaj przyczynowoci
ontologicznej i std te nie posuguj si determinizmem w tym sensie (z czego poza tym
wynika, e bezsensowne jest dedukowanie wolnoci woli z odrzucenia determinizmu
metodologicznego). Ale jeeli nawet mwi si tylko o determinizmie fenomenalnym (a wic
nie o przyczynach ontologicznych, lecz o warunkach), wyraenie to jest jeszcze
wieloznaczne. O cisym determinizmie da si mwi tylko w wypadku poczonej metody
zgodnoci i rnicy, gdy tylko tutaj przyjmuje si, e dla kadego fenomenu istnieje
warunek wystarczajcy i konieczny. W metodzie rnicy zakada si tylko, e dla kadego
fenomenu istnieje warunek konieczny, tzn. e zawsze konieczny jest pewien inny fenomen,
nie za, e wystpienie pierwszego fenomenu wystarczaoby, eby rwnie obecny by drugi.
W tym wypadku mwi si o czciowym determinizmie. Jest to zaoenie akceptowane w
dzisiejszej mikrofizyce: eby jak czstk, np. elektron, wprawi w ruch musz by
spenione pewne warunki, jednak one same nie wystarczaj, gdy nawet wtedy, gdy s
spenione, oczekiwany fenomen moe nie wystpi.
Jak mona usprawiedliwi przyjcie jednego bd drugiego rodzaju determinizmu? Na
pewno nie przez odwoanie si do ontologii. Moe ona pokaza, e kady fenomen ma
przyczyn, ale nie e przyczyna ta jest fenomenem. Take logika nie moe dostarczy
usprawiedliwienia dla zasady determinizmu. Wreszcie nie moe ona by rwnie ustalona
indukcyjnie, poniewa jest zaoona w kadej indukcji. W tych oto prostych uwagach ley
punkt cikoci tzw. problemu indukcji i wystarczaj one, aby pokaza, e kada prba
transformacji indukcji w dedukcj przez przyjcie nowych przesanek jest skazana na
niepowodzenie.
8
To samo dotyczy drugiego rodzaju determinizmu. Nie mamy ani ontologicznej, ani
logicznej, ani indukcyjnej podstawy dla zaoenia, e moliwe s tylko hipotezy wzite przez
nas pod uwag. Przeciwnie, wiemy z dowiadczenia, e wiele innych hipotez jest take
moliwych.
Uwagi te potwierdzaj to, co ju powiedzielimy o determinizmie: nie istnieje most
midzy indukcj a dedukcj, w kadym razie nie w formie dodatkowych przesanek.
Niektrzy metodologowie, aby jeszcze o tym krtko wspomnie, prbowali ustali to
poczenie w inny sposb. Twierdzili mianowicie, e indukcja wtedy zmienia si w dedukcj,
gdy odpowiedni fenomen po prostu inaczej si zdefiniuje. Jako przykad wemy diament i
zamy, e dotd by on zdefiniowany przez trzy wasnoci: A, B i C. Zamy take, e kto
spali jeden lub dwa diamenty, tak jak to uczyni Lavoisier, i widzi, e ze spalenia powsta
tlenek wgla (CO), std te twierdzi, e kady diament skada si z wgla. Jak twierdzenie to
da si usprawiedliwi? Po prostu tak, e nowo znalezion wasno, bycie z wgla, doda si
do ju znanych wasnoci ABC: diamentem ma si od teraz nazywa, zgodnie z now
definicj, kade ciao, ktre posiada wasnoci ABC i dodatkowo nowo odkryt wasno
bycia z wgla. Jeeli to zaoymy, wtedy dedukcyjnie wynika, e diament musi zawsze
skada si z wgla.
Od razu jednak wida, e tego rodzaju czysto konwencjonalna metoda nie wchodzi
powanie w rachub w naukach przyrodniczych. Wprawdzie da si ona konsekwentnie
przeprowadzi, ale pozostawia bez odpowiedzi pytanie, dlaczego ABC ma zawsze
wystpowa z nowo odkryt wasnoci. Konwencja nie jest prawem przyrody, a nauka
wymaga powaniejszych uzasadnie.
9
wybra najprostsz z nich. Regua ta jest konieczna, aby w sytuacji, w ktrej dana jest
nieskoczona klasa moliwych hipotez, mc je zredukowa do jednej. To, e nieskoczona
klasa hipotez czsto moe by obecna, da si pokaza na nastpujcym przykadzie.
Rozwaamy trzy punkty na paszczynie, ktre maj reprezentowa trzy zdania obserwacyjne
(np. dotyczce cinienia jakiego gazu w zamknitej przestrzeni) i szukamy krzywej, na
ktrej mog lee. Funkcja matematyczna odpowiadajca tej krzywej bdzie hipotez
wyjaniajc. Wida od razu, e istnieje nieskoczona klasa takich krzywych. Rysunek
pokazuje tylko kilka przykadw.
W tym wypadku wybierzemy na pewno ostatni krzyw, mianowicie prost, poniewa jest
najprostsza.
0
21. Prawdopodobiestwo i statystyka
Statystyka. Kada hipoteza probabilistyczna, tak jak inne zdania osignite na drodze
redukcji, opiera si na zdaniach obserwacyjnych. Nie opiera si ona jednak wprost na tego
rodzaju pojedynczych zdaniach, lecz za porednictwem statystyki. Rozumie si przez to po
prostu liczbowe uchwycenie poszczeglnych wypadkw, w ktrych razem wystpuj dwa
rodzaje fenomenw (jednoczenie albo w okrelonym nastpstwie czasowym). Zdanie
statystyczne ma wic zawsze nastpujc form: z m wypadkw fenomenu klasy A, n
wypadkw naley te jednoczenie do klasy B. Konkretnym przykadem moe by: na 3567
mieszkacw miasta X przypada 78 obcokrajowcw: Powinno by jasne, e kady prosty
rezultat statystyczny zakada dwie kolejno przeprowadzone operacje: (1) ustalenie zda
obserwacyjnych, (2) policzenie ich. Praca statystyka nie ogranicza si jednak tylko do tego.
Zebrane dane musz uzyska form umoliwiajc pewne i wygodne zastosowanie metod
redukcyjnych: np. przedstawia si je w ujciu procentowym, na podstawie ktrego dadz si
znale wartoci rednie. To jednak czsto zakada skomplikowany proces matematyczny
(istniej rne pojcia wartoci redniej i bardzo wyrafinowane metody znajdowania jej). W
kocu statystyk musi te powici uwag, stosujc dalsze metody matematyczne,
wyeliminowaniu bdw powstaych w trakcie ustalania pocztkowych rezultatw.
Przy zbieraniu danych dla celw statystycznych due znaczenie posiada nastpujca
regua. Czsto nie mona uchwyci caego obszaru (caej populacji), lecz tylko pewn jej
prbk. W takim wypadku wane jest, aby klasa wybranych fenomenw bya moliwie
<reprezentatywna> dla caoci, mianowicie w tym sensie, aby posiadaa t sam kompozycj
co cay obszar. Moe to by jednak osignite - zgodnie z fundamentalnymi prawami teorii
prawdopodobiestwa - tylko pod warunkiem, e dystrybucja wybranych wypadkw jest
przypadkowa i neutralna. Wszystko powinno by zrobione, eby wybr odby si bez
jakiejkolwiek <stronniczoci>. Przykad: jeeli na podstawie ksiki telefonicznej chce si
zbada, ilu londyczykw jest obcokrajowcami, to nie mona tylko szuka w nazwiskach,
ktre zaczynaj si na Z, gdy jak wiadomo, znajduje si tu stosunkowo wicej
obcokrajowcw ni gdzie indziej. Przeciwnie, wybierane nazwiska powinny by
rwnomiernie rozrzucone po caej ksice.
1
Wzajemna zaleno fenomenw. Oglnie rzecz biorc, badacz posugujcy si metod
statystyczno-indukcyjn ma do czynienia nie z dwiema, lecz przynajmniej z trzema klasami.
Przede wszystkim jest to obszerna klasa A fenomenw (klasa nadrzdna), np. klasa dzieci w
Zurychu. Zawiera ona dwie podklasy, np. klas dzieci zaszczepionych (B) i klas dzieci
cierpicych na dan chorob (C). Pytaniem jest teraz, czy i w jakim stosunku procentowym
obydwie podklasy B i C zalene s od siebie. Liczby dostarczane przez statystyk dadz si
w tym najprostszym przypadku przedstawi w nastpujcej tabeli:
C nie C
B x y
nie B z t
2
B30 x30 x31 x32 x33 x34
B40 x40 x41 x42 x43 x44
3
(2) Czy na podstawie tablic korelacji mona co orzeka o wszystkich, take i tych
nieobserwowanych (m.in. przyszych), fenomenach jakiej klasy? Ten drugi problem nie ma
ju nic wsplnego z prawdopodobiestwem w wyej opisanym sensie. Logiczna struktura
postpowania indukcyjnego jest tutaj dokadnie taka sama jak ta, ktr rozwaalimy w
zwizku z metodami Milla. To, czego tu potrzebujemy to: determinizm, postulat zamknitego
systemu, postulat zwizku midzy prawami i postulat prostoty - tego ostatniego oczywicie
dopiero wtedy, gdy ma by skonstruowane prawo funkcjonalne.
Punkt wyjcia. Nauki historyczne s naukami empirycznymi. Take i ich podstaw tworz
4
zdania o fenomenach w przyrodniczym sensie tego sowa, mianowicie dajce si
obserwowa procesy. Fakt, e s to fenomeny nalece do przeszoci nic tu nie zmienia. Ju
w samych naukach przyrodniczych fakt ten jest nie tylko do pomylenia, lecz take zachodzi
rzeczywicie. A jednak ta okoliczno wprowadza istotn komplikacj do metody
redukcyjnej. Tam bowiem, gdzie przyrodnik ma zwykle do czynienia ze zdaniami
obserwacyjnymi, ktre w precyzyjnym jzyku zostay sformuowane przez badaczy
nalecych do tego samego krgu kulturowego co on, ktrych wic interpretacja nie sprawia
zasadniczo adnych trudnoci, to historyk zmuszony jest zaczyna od tak zwanych
dokumentw, ktre w tym wzgldzie nie s w najmniejszym stopniu podobne do zda
obserwacyjnych przyrodnika. rda historyczne, nierzadko napisane w mao znanym jzyku,
a nazbyt czsto pochodz z obszaru kultury obcego dla historyka. Poza sowami znajduje si
najczciej nieznany zwizek aksjomatyczny. Dodatkowo wiarygodno dokumentw jest
zawsze wtpliwa. Nie chodzi w nich o trzewe raporty z laboratorium, sporzdzone przez
fachowcw, ktrych ethos naukowy (a take zaangaowanie w karier naukow) stanowiyby
wystarczajc gwarancj rzetelnoci.
Jasne jest wic, e to, co w naukach historycznych odpowiada zdaniom obserwacyjnym,
nie ley na pocztku, lecz musi by osignite przez dug i czsto trudn prac
interpretacyjn. Dopiero dziki niej mona otrzyma - redukcyjnie albo dedukcyjnie - zdania
o faktach. W tym ley dalsza fundamentalna rnica midzy dyscyplinami historycznymi a
przyrodniczymi.
Opisan sytuacj mona wyrazi rwnie nastpujco: nauki historyczne, dokadnie tak
samo jak przyrodnicze, zawieraj dwa stopnie logiczne zda: zdania o fenomenach
indywidualnych i zdania wyjaniajce. Ponadto znajdujemy w nich jeszcze jeden stopie,
ktry ley przed stopniem tworzonym w naukach przyrodniczych przez zdania obserwacyjne:
s to zdania bezporednio czerpane z dokumentw. Schemat nauk historycznych wyglda
wic nastpujco: dokumenty - zdania o faktach - zdania wyjaniajce.
Wybr. Istniej jeszcze inne rnice midzy rozwaanymi naukami. Masa dokumentw i
zawartych w nich faktw jest tak olbrzymia, e jednym z pierwszych zada historyka jest
mdry wybr pomidzy nimi. Oczywicie take i przyrodnik jest postawiony przed wielk
liczb zda obserwacyjnych i by moe jeszcze wiksz fenomenw, ale dziki swojej
indukcyjnej metodzie (tzn. dziki tendencji do formuowania zda oglnych) ma on o wiele
atwiejszy wybr, gdy interesuje go tylko to, co moe by uoglnione. Przeciwnie historyk,
stoi on przed nie dajc si opanowa iloci dokumentw, bez adnej mogcej go prowadzi
zasady. Kto np. pomyli o historii pierwszej wojny wiatowej, atwo dojrzy, e praktycznie
niemoliwe jest jednoczesne uwzgldnienie tysicy, dziesitkw tysicy raportw, aktw
dyplomatycznych, aktw sztabw generalnych, wspomnie, ksiek i artykuw itd. Historyk
musi pomidzy nimi wybiera.
Ujawniaj si tu dwa specyficzne dla nauk historycznych problemy. Pierwszy jest natury
filozoficznej: dlaczego historyk nie chce stosowa indukcji? Na to pytanie dano dwie
odpowiedzi. Pierwsza, ktra w swoich istotnych rysach pochodzi od Wilhelma Windelbanda,
brzmi: przedmiot nauk historycznych, a mianowicie duch, jest tak ukonstytuowany, e
interesujce jest w nim to, co indywidualne, a nie to, co oglne. Np. to, co Napoleon czy w.
Franciszek mieli wsplnego z innymi ludmi jest nieistotne, rozstrzygajca jest ich
niepowtarzalna osobowa charakterystyka. Z tego powodu nauki historyczne nie s
dyscyplinami nomotetycznymi (formuujcymi prawa), lecz idiograficznymi (opisujcymi
wasnoci) i std nie mog stosowa indukcji. Druga odpowied polega na wskazaniu na
wielk zoono fenomenw historycznych, ktra uniemoliwia formuowanie praw
oglnych. Z tego wzgldu historia pozostaje na niskim stopniu, stopniu zbierania zda
5
obserwacyjnych i indywidualnego wyjaniania. Mogaby si ona rozwin do postaci nauki
indukcyjnej - istniejca ju socjologia jest przykadem takiego rozwoju - a sam
historiografi naleaoby wtedy uzna za stopie wstpny. Jednak wikszo historykw
ostro krytykuje i odrzuca dzisiaj pogld reprezentowany w tej drugiej odpowiedzi.
Drugi problem jest problemem natury metodologicznej i brzmi: wedug jakiej reguy
powinno si dokonywa wyboru midzy dokumentami? O ile wiadomo, na to czysto
metodologiczne pytanie nie istnieje do dzisiaj adna jasna odpowied i by moe w ogle nie
moe istnie, gdy jak powiedzielimy, dokumenty tworz pocztek kadego badania
historycznego. Oczywicie ten, kto formuuje hipotez i chce j zweryfikowa ma w niej w
pewnym sensie zasad prowadzc, ale w odniesieniu do samej hipotezy znowu mona
postawi pytanie o zasad, na podstawie ktrej zostaa wybrana. Wydaje si wic, e przy
wyborze decyduje ostatecznie subiektywne wartociowanie. Z tego powodu mwi si o
naukach historycznych, w przeciwiestwie do nauk przyrodniczych, e s <uwarunkowane
wartociami>. Nie oznacza to jednak, e historia, jeli chodzi o prawd jej rezultatw
badawczych, jest nauk subiektywnie uwarunkowan. Wolno dotyczy tylko wyboru
fenomenw. Jeeli to zostao zrobione, wtedy dalsze opracowanie przebiega nie mniej
obiektywnie ni w naukach przyrodniczych.
6
do swej formy bardzo lune, ale droga mylowa nie jest inna ni w systemach cisych.
Wchodzcy tutaj w gr system zawiera zwykle dwie klasy zda. (1) Najpierw potrzebne s
pewne metajzykowe, dokadniej, pragmatyczne zdania na temat autora: stwierdzaj one, czy
mg on zna prawdziwy stan rzeczy, czy chcia i by w stanie go opisa itd. Uywa si przy
tym rnego rodzaju specjalnych postulatw: np. zazwyczaj zakada si, e czowiek mwi
to, co myli, jeeli nie ma adnego specjalnego powodu, aby kama. (2) Po drugie, w trakcie
budowania systemu uywa si zda nalecych do jzyka przedmiotowego, zarwno takich,
ktre otrzymuje si bezporednio z interpretacji dokumentw jak te takich, ktre ju
wczeniej zostay sformuowane w naukach historycznych w wyniku zastosowania metody
redukcyjnej. Jeeli wszystkie te zdania dadz si niesprzecznie uzgodni ze zdaniem
badanym, wtedy jest to argument na rzecz jego prawdziwoci. Postpuje si przy tym take
weryfikujco, wyprowadzajc z niego w ramach systemu nowe zdania.
7
takiego, jak metoda historyczna, ale tylko w takim sensie, w jakim mona mwi o metodzie
psychologicznej, astronomicznej czy demograficznej; jest ona wic pewn specjaln metod
tego typu, ktry kada nauka musi sobie zbudowa. Tym samym metoda historyczna nie
moe uchodzi za jedn z najoglniejszych metod mylenia. Polega ona na specjalnym
zastosowaniu wanych metod oglnych, gwnie metody redukcyjnej. Decydujca rnica
midzy tym, co znajdujemy w historii i w naukach przyrodniczych nie ley tak bardzo w
obszarze metody, ale w dziedzinie materiau: w historii jest on nieporwnanie bardziej
skomplikowany i wymaga zastosowania bardzo skomplikowanych drg mylowych.
Jaka w szczegach jest logiczna struktura metody historycznej, tego waciwie nie
wiemy. Wydaje si, e niemoliwo zaliczenia metody historycznej do niegdy jedynie
znanych metod indukcji i dedukcji bya powodem, dla ktrego wikszo metodologw nauk
historycznych ograniczaa si albo tylko do opisu techniki badawczej, albo prbowaa szuka
irracjonalnych drg rozwizywania teoretycznych problemw w tej dziedzinie. Chocia
domieszka tego, co subiektywne jest tutaj oczywicie dua, nie potrzeba jednak siga do
tego rodzaju heroicznych rodkw. Wspczesna oglna metodologia mylenia oferuje
bowiem pojcia, za pomoc ktrych mona bada metod historyczn.
Badanie to, jeli chodzi o szczegy, jest zadaniem odpowiedniej specjalnej metodologii.
Tutaj dotknlimy tylko kilku podstawowych elementw metody historycznej. Wybralimy
je, poniewa dostarczaj doskonaej ilustracji podnoci nowych poj, a take dlatego, e
metoda historyczna - chocia jest metod szczegow - dotyczy bardzo duej klasy
dyscyplin i tym samym moe by przedmiotem wikszego zainteresowania ni przewaajca
ilo innych metodologii szczegowych.
8
Posowie
9
poprzestawaaby jednak na tym, lecz, z jednej strony, stosowaaby analiz do tego, co istnieje
i istnienia samego, z drugiej, wiadoma ludzkiej saboci, uywaaby szeroko analizy
jzykowej, w kocu take nie rezygnowaaby z adnego rezultatu nauk redukcyjnych.
Tego typu filozofia jest nam dzisiaj, w czasie gdy wiedza jest tak dalece
wyspecjalizowana, pilnie potrzebna. Jest ona tym bardziej konieczna, gdy ludzko - dzisiaj
by moe wicej ni w innych epokach - poddaje si lepo dzikim instynktom. Wiedza,
rozum s dzisiaj tak zagroone, jak to si niegdy rzadko zdarzao, a wraz z nimi zagroone
jest take to, co ludzkie po prostu; by moe nawet samo istnienie czowieka. Tylko
autentyczna filozofia, ktra do poznawania uywa wszystkich rodkw, mogaby przyj z
pomoc w tej sytuacji. Nie za nauki szczegowe i podobne im upraszczajce systemy, ktre
jako zwizane z jedn metod, nie s w stanie ogarn caoci.
0
Wspczesna filozofia nauk przyrodniczych (Uzupenienie 1986) 9
9 Tekst ten zostal napisany w 1986 roku jako dodatek do przekladu francuskiego Wsptczesnych metod
myslenia. Autor zezwolil na dolaczenie go do wydania polskiego (przypis tlumacza).
1
Okres Gwni Przedmiot bada Aspekt badany Metoda i Warto
myliciele kryteria logiczna
1. scjentyci pojedyncze warto logiczna indukcja pewno
zdania
2. R. Carnap pojedyncze warto logiczna indukcja prawdopodo-
zdania biestwo
3. K. Popper pojedyncze warto logiczna falsyfikacja prawdopodo-
zdania i struktury biestwo
4. T. S. Khun struktury rozwj zgoda adna
(czterech) historyczny wsplnoty
naukowcw
smak
5. I. Lakatos struktury rozwj 1) spjno prawdopodo-
historyczny i biestwo
(programy) 2) zdolno do
warto logiczna wspierania
postpu
Uwaga: przedstawiony porzdek dotyczy rzeczywistego wpywu; nie zawsze zgadza si z porzdkiem
chronologicznym zasadniczych publikacji, tak np. gwne dzieo Poppera ukazao si w 1935 r., dziesi lat
przed pierwsz wan prac Carnapa (1945).
2
wyrnia si przede wszystkim tak wielk iloci szczegowych studiw historycznych, e
przynajmniej jego doktryna dotyczca faktw historycznych staa si oglnie obowizujca.
Badania Lakatosa, podobnie jak jego poprzednikw, odnosz si przede wszystkim do
historycznego rozwoju nauki i w tej wanie dziedzinie odnis on najwiksze sukcesy.
Przedmiotem zainteresowania Lakatosa nie s pojedyncze zdania, lecz struktury. Pojmuje on
je jednak inaczej ni Popper czy Kuhn: nie chodzi mu w tej mierze o tezy, co o programy
badawcze. Jest przekonany, e dla tych programw znalaz dwa absolutne kryteria
heurystyczne: spjno logiczn i zdolno do wspierania przyszych bada.
W tym ostatnim okresie mamy take do czynienia z odrzuceniem jedynego powanego
argumentu relatywistw przeciwko obiektywnoci nauk przyrodniczych, tzn. przeciwko
moliwoci rozstrzygnicia midzy dwiema teoriami w oparciu o zdania empiryczne. W
szczeglnoci zostao wykazane, e jeeli zmiana aksjomatyki pociga pewn zmian sensu
pewnych terminw w systemie, to nie wynika std, e wszystkie terminy zmieniaj cao
swojego znaczenia.
Rezultaty tej ewolucji mona streci nastpujco:
1. Przede wszystkim radykalnie odrzucono - i to jest trway rezultat bada Kuhna -
scjentyzm, ktry wierzy w prawd absolutn w naukach przyrodniczych i tylko w nich. Jest
to pogld, ktrego dzisiaj nikt nie reprezentuje, oprcz oczywicie marksistw.
2. Mamy take do dyspozycji wielk ilo informacji o istocie rozwoju nauk
przyrodniczych, ktrych jeszcze p wieku temu w ogle nie znano. Tak np. dzisiaj wiemy,
e w XVI wieku teoria Kopernika bya z punktu widzenia logicznego o wiele sabsza ni
teoria Ptolemeusza.
3. Ale jeli chodzi o kwesti, jak uczony moe doj do pewnoci lub nawet tylko
prawdopodobiestwa, pozostajemy w takiej samej niewiedzy, jak w roku 1954. Jest pewne,
e wszystkie nauki przyrodnicze stosuj indukcj. Jest rwnie pewne - zostao to
dowiedzione przez Arystotelesa i ponownie przez Poppera - e adna konfirmacja nie
powikszy prawdopodobiestwa wniosku indukcyjnego. Pewne jest w kocu, e co wiemy -
ale jak, tego logicy nie wiedz.
Jeden z najwikszych logikw naszego wieku J. ukasiewicz mia by moe racj, gdy
mwi: badanie przyrody przypomina lektur zaszyfrowanego pisma, do ktrego zgubilimy
klucz. Najbardziej zadziwiajc rzecz jest jednak, e w tych warunkach udaje si mimo
wszystko zrozumie kilka fragmentw.
3
Wskazwki dotyczce literatury
4
Posowie do przekadu polskiego
Wspczesne metody mylenia zostay napisane przed 36 latami. Cho wic zasadnicze
informacje zawarte w tej ksice s nadal aktualne, powstay w midzyczasie i
rozpowszechniy si nowe pogldy, przede wszystkim w dziedzinie metodologii nauk
dowiadczalnych. Do najwaniejszych nale nastpujce:
1. Indukcjonizm, reprezentowany przez R. Carnapa, straci na znaczeniu - wikszo
metodologw nauki posza z biegiem czasu za K. Popperem, przejmujc jego
falsyfikacjonizm.
2. Grupa badaczy historii nauk (zwana niekiedy grup czterech: K. Feyerabend, N. R.
Hansom T. S. Kuhn i S. Toulmin) wystpia z twierdzeniem, e najoglniejsze teorie w
rodzaju Kopernikowej, ktre Kuhn nazwa paradygmatami, nie mog by uzasadnione
przez powoanie si na zdania dowiadczalne - tak dalece, e wybr midzy nimi jest
spraw smaku (Feyerabend).
3. Imre Lakatos wystpi z tez, e paradygmaty naley uwaa nie za teorie, ale za
programy bada.
Aczkolwiek kady z tych pogldw zawiera interesujce myli, aden z nich nie jest
oglnie przyjty, jako e praca badawcza toczy si w naukach dowiadczalnych, inaczej ni
one przewiduj. Bo uywa si w niej indukcji, rozstrzyga midzy teoriami za pomoc zda
dowiadczalnych, a same teorie s zapewne nieraz programami bada, ale rwnoczenie
take i przede wszystkim zdaniami opisujcymi rzeczywisto.
W ostatnich latach mwi si wiele o tzw. modelach matematycznych rzeczywistoci.
Chodzi jednak przy tym nie o nowy pogld, ale o nowe sowo - bo owe modele to po prostu
zdania wyjaniajce, napisane w jzyku matematycznym. Warto przy tym zauway, e
sowa model uywa si w logice matematycznej we wrcz odwrotnym znaczeniu. Tam
rzeczywisto (reprezentowana przez klas staych) jest modelem teorii matematyczno-
logicznej, a nie odwrotnie.
J. M. B.
Fryburg 20 IX 1989
5
Bibliografia*
6
HILBERT D., (1) ACKERMANN W., Grundzge der theoretischen Logik, 1928.
(2) BERNAYS P., Grundlagen der Mathematik, 2 tomy, 1934-39.
HUSSERL E., (1) Logische Untersuchungen, 2 tomy, 1901 n.
(2) Ideen zu einer reinen Phnomenologie und phnomenologischen Philosophie, 1913
(Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii. Ksiga pierwsza, Warszawa
1975).
INGARDEN R., (1) Essentiale Fragen, 1924 (O pytaniach esencjalnych, w: Z teorii jzyka i
filozoficznych podstaw logiki, Warszawa 1972).
(2) Das literarische Kunstwerk, 1931 (O dziele literackim, Warszawa 1988).
NAGEL E., Principles of the Theory of Probability, Intern. Encycl. of Unified Science. I, 6,
1939.
NICOD J. , Le problme logique de linduction, 1923.
7
QUINE V. W., Mathematical Logic, 1940.
SCHELER M., Der Formalismus in der Ethik und die materiale Wertethik, 1913-16.
(2) Wesen und Formen der Sympathie, 1913 (Istota i formy sympatii, Warszawa 1980).
TARSKI A., (1) Der Wahrheitsbegriff in den formalisierten Sprachen, Studia Philosophica I,
1936 (Pojcie prawdy w jzykach nauk dedukcyjnych, Warszawa 1933).
(2) Grundzge des Systemenkalkls, Erster Teil. Fundamenta Mathematicae 25, 1935.
(3) Einfhrung in die mathematische Logik und die Methodologie der Mathematik, 1937.
THORNDIKE L., A history of Magic and Experimental Science, 6 tomw, 1923 nn.