You are on page 1of 3

Pijaństwo

Największą polską wadą zarówno w oświeceniu, jak i współcześnie jest pijaństwo. W formie
dialogu dwóch Sarmatów Krasicki opisuje i krytykuje tę wadę. Gorzka to satyra – świadomość
zła nie chroni przed nim.
W tej satyrze Krasicki zastosował dialog i opowiadanie. Barwna opowieść jednego z
bohaterów stylizowana jest na język mówiony (zdania nierozwinięte, równoważniki zdań,
zdania wykrzyknikowe i pytające), co wprowadza dynamizm do utworu. Natomiast fragment
będący pouczeniem, mający charakter dydaktyczny utrzymany jest w stylu ogólnikowym,
abstrakcyjnym, z przewagą zdań złożonych. Krasicki napisał tę satyrę trzynastozgłoskowcem
sylabicznym (7+6), a w związku z żywym dialogiem i różnorodnymi konstrukcjami zdań w
tekście pojawiają się przerzutnie i zmienna intonacja w obrębie wersów.
Krasicki dokładnie opisuje proces popadania w nałóg. Jest to zwykła historia dziejąca się w
domu szlacheckim. Chory z przepicia szlachcic spotyka znajomego i rozpoczyna z nim
rozmowę o swoim życiu. Pijak ciągle szuka okazji do picia – zaczyna się od imienin żony:
„Upiłem się onegdaj dla imienin żony”. Po libacji, na kaca też jako lekarstwo użył alkoholu.
Jak każe staropolska gościnność, gdy podejmował gości alkoholem, sam – jako gospodarz –
chętnie się z nimi napił. „Jak częstować a nie pić?” – skutkiem tego były kłopoty ze zdrowiem
i szukanie ratunku w kieliszku (stosował więc popularną strategię walki z kacem, znaną jako
klin klinem). Przy obiedzie dla zdrowia wypił „trochę wina”; wtedy wybuchła dyskusja na
tematy polityczne, zakończona bójką: „Nie wiem, jak tam zakończyli zwadę naszą wielką,/
Ale to wiem i czuję, żem wziął w łeb butelką” – wyznaje. Sam pijak wie, że robi źle, cierpi i
zaklina się, że nie będzie pił. Wygłasza potężną tyradę na cześć trzeźwości, po czym na
pytanie, dokąd idzie, odpowiada: „napiję się wódki”.
Pijaństwo to nie tylko krytyka nałogu, który odbiera człowiekowi godność – to także smutna
refleksja nad słabością natury ludzkiej i bezsilnością racjonalnych argumentów. Krasicki
piętnuje nałóg, który wyzwala w człowieku wszelkie złe skłonności i cechy: kłótliwość,
gadulstwo, awanturnictwo i megalomanię.

Pijaństwo to ciekawa satyra zabawna, a przy tym napisana z typowym dla Krasickiego
zjadliwym, ostrym poczuciem humoru.
 Tematem satyry – jak wskazuje sam tytuł – jest pijaństwo, wada narodowa Polaków.
Ta satyra jest dialogiem między dwoma znajomymi, jak się domyślamy z przedstawianych
przez nich realiów, szlachcicami-Sarmatami. Jeden z rozmówców opowiada znajomemu o
pijatyce, w której uczestniczył i jej fatalnych dla jego samopoczucia skutkach. Ta satyra jest
znakomitym studium psychologicznym i obyczajowym, ujawnia mechanizmy pijaństwa. Oto
okazja do wypicia, dla człowieka który nie chce zerwać z tym nałogiem i nie ma silnej woli,
znajdzie się ona zawsze – mogą to być obowiązki towarzyskie, zwyczaje, dobroczynne skutki
pitego z umiarem dla zdrowia wina. Niestety, szlachcic – bohater satyry rzadko kończy na
kieliszku wina do obiadu…
Nauczką nie jest dla niego nawet pijatyka zakończona awanturą i bójką. Na krótko zdawałoby
się, że snujący rzewną opowieść szlachcic zmądrzał: czuje się fatalnie, chyba odczuwa coś na
kształt wyrzutów sumienia, deklaruje nawet zamiar zerwania z nałogiem i abstynencję. Długa
tyrada o skutkach picia alkoholu wygłoszona przez znajomego nuży jednak pijaka i
przypomina tylko o dręczącym go kacu. Na pytanie zdziwionego kolegi, który przed chwilą
wygłosił długą pochwałę trzeźwości, odpowiada po prostu, że idzie napić się wódki.
Niepoprawny obywatel? Nie, ta wada dotyczyła wielu współczesnych Krasickiemu.
 Autor satyry ośmiesza nie tylko nałogowych pijaków (jakże żałosnych w jego oczach!),
ale i nudnych moralistów – i w nich także wymierzone jest żądło satyry… Ogólna
wymowa utworu jest smutna i pesymistyczna – naród jest bezmyślny, nie ma mowy o
poprawie, a co dopiero o realizacji wysokich ideałów oświecenia.
Typy bohaterów w satyrach Ignacego Krasickiego
Są to postacie barwne. Opisane kąśliwie, być może, chwilami z przesadą, ale chyba trafnie.
Pozwalają poznać reprezentantów ówczesnego społeczeństwa polskiego, zwłaszcza typy
negatywne, przedstawione jednak z humorem.
 Kobieta modna z satyry Żona modna. Książę biskup ostro piętnuje tu zgubny
kosmopolityzm, snobizm i bezmyślne poddawanie się wymogom mody. Pamiętacie tę
damę, z którą ożenił się pan Piotr? Koafiura do nieba, krynolina jak dzwon, w ręku
piesek maleńki, przystrzyżony wedle francuskiej mody, na policzku muszka… Wokół
dworu „z cyprysów gaiki, mruczące po kamyczkach gdzieniegdzie strumyki”. Pani ta,
kosmopolitka, jest postacią dosyć barwną, z pewnością dość płytką i
nieskomplikowaną, radośnie pławiącą się w wymysłach epoki. Jest – według
Krasickiego – blondynką, a satyra to taki tamtejszy dowcip o blondynkach.
Prawdopodobnie nie same krynoliny i peruki chadzały wtedy po polskim świecie, lecz
musiało ich być dużo, skoro Ignacy Krasicki – sam galant wytworny – tak je
skrytykował.
 Pijaczysko – rozmówca z satyry Pijaństwo, chwiejny, skacowany lub cierpiący z
chwilowego braku trunku, rozgadawszy się (dość składnie jak na pijaka), wykazuje
całkowitą odporność na pouczenia: po wykładzie rzecznika o trzeźwości mówi krótko:
„Napiję się wódki”. Zresztą satyra Pijaństwo to portret nie samego tylko głównego
bohatera – Krasicki świetnie kreśli sceny biesiadne, czyli po prostu pijatyki, dyskusje
podgrzane alkoholem, wreszcie kłótnie. Czy zdarzyło się Wam słyszeć współczesną
dyskusję przy biesiadnym stole?
Idą zatem dyskursa tonem statystycznym
O miłości ojczyzny, o dobru publicznym…
(…)
Reformujemy państwo, wojny nowe zwodzim,
Tych bijem wstępnym bojem, z tamtymi się godzim.
Prosta droga do kłótni, tak się zresztą biesiada kończy. Skąd tylko ta ponadczasowość
przebiegu sytuacji?
 Butny i głupi Sarmata – szlachciura, doskonale nakreślony w satyrze Do króla, bo
widzimy go natychmiast: w kontuszu, wąsatego, trzymającego się pod boki i króla
pouczającego, a nawet mu wygrażającego: „Tyś królem – czemu nie ja?”. Szlachcic ów
jest pyszny, zarozumiały, ciemny, o bardzo ograniczonych poglądach – i w dodatku
jest gadułą, któremu trudno wejść w słowo. Mówi, lecz można wątpić, by
kiedykolwiek słuchał. Jest to najmniej sympatyczny z portretów nakreślonych piórem
Krasickiego, najczęściej niestety spotykany w ówczesnej Polsce. Przy nim żona modna
to nieszkodliwa kapryśnica, a pijak – biedak dotknięty nałogiem.

You might also like