You are on page 1of 2

Akt I "Szramy"

Wioska Heisha leżąca na wyspie Kyushu, będąca pod władaniem potężnego klanu Ćmy,
miała okazję świętować pojawienie się na świecie nowego dziecka, którego rodzice o
nazwisku Nauroki, będący z zawodu prostymi farmerami, postanowili swojemu
zielonookiemu pierworodnemu nadać imię Yuuto. Mały Yuuto, mając już 6 lat i małą czarną
grzywkę, chciał zostać żołnierzem i służyć swemu klanowi, co rozbawiało niekiedy inne
osoby, gdyż mówił to z wielką determinacją. Lecz szczęśliwe dni dobiegły końca, gdy Yuuto
skończył 10 lat, gdyż coraz częściej mówiono o zbliżającej się wojnie z klanem Karpia,
również silnym i zmilitaryzowanym. Ostatecznie przepowiednie się sprawdziły i doszło do
wypowiedzenia wojny z obu stron. Wojna trwała przez 5 lat i pochłonęła tysiące istnień -
Samurajów, zwykłych żołnierzy Ashigaru oraz cywilów. Podczas zmagań wioska malca miała
sporo problemów, lecz mieszkańcy pozostawali wytrwali na trudy obciążeń wojennych. Mimo
tego po 5-letnich starciach oba klany wykrwawiły się i postanowiły o zawieszeniu broni, lecz
po krótkim czasie klan Ćmy usłyszał o buncie Samurajów z rodu Kraba, który przejął część
ziem klanu Ćmy, wraz z wioską Yuuto. Spowodowało to jeszcze więcej chaosu i zniszczeń,
przez co rodzina Yuuta zbierała się w wielkim domu przywódcy wioski na narady, a gdy
Yuuto pytał się rodziców, co to za spotkania, rodzice mówili mu, że to tylko takie pogawędki
o finansach. Yuuto nie rozumiał zbyt wiele, ale nie chciał dopytywać, więc siedział cicho.
Prawdą było jednak to, że wioska w tym czasie nie dawała sobie rady z zapłatami dla nowej
władzy, która potrzebowała wielu funduszy po odłączeniu się od macierzystego klanu.
Pewnego wieczoru przybyli wojownicy zakuci w zbroje z symbolami Kraba na proporcach i
wywlekli niektóre rodziny wraz z rodziną Yuuto na główny plac. Yuuto przez płacz nie
zrozumiał zbyt wiele, co się działo, lecz słyszał wrzaski jakiegoś niskiego samuraja, który
mówił o niepłaceniu trybutu i rebelii. Ostatecznie niski samuraj podchodząc do rodziny Yuuto
coś powiedział do jednego z Ashigaru, a ten szybko i zdecydowanie zabrał Yuuta od jego
rodziców, zawezwał drugiego aby mu pomógł go uwiązać. Yuuto w tym czasie tylko słabo
kwilił, a samuraj rozkazał ściąć wszystkich stojących przed nim, a dzieci tych ludzi kazał
wychłostać. Ashigaru, który pomógł związać Yuuta miał sprawną rękę że względu na to, że
robił to wiele razy, przez co malec pod koniec wyglądał na ciele bardziej jak pocięte mięso
niż ludzkie dziecko. Żołnierze wypuścili go, a później zostawili na ziemi i wrócili do swojego
oddziału. Leżącego Yuuta z oddali obserwował pewien mnich, który jak tylko żołnierze się
oddalili, szybkim susem doskoczył do malca i zabrał go z widoku. Yuuto, gdy był
podnoszony, poczuł ból i momentalnie otworzył oczy. Zobaczył drzewo, pod którym słaniały
się bezgłowe trupy oraz ludzi wokół niego. Nie mógł wytrzymać tego widoku i w wymiotnych
konwulsjach zobaczył swe pocięte od bicza ręce oraz teraz uświnione plecy kogoś, kto niósł
go w stronę lasu. Yuuto był zbyt ranny i zmęczony, aby wydać jakikolwiek głos proszący o
ratunek, więc pogodził się z losem i zamknął oczy…

Rok później, 16 letni zielonooki, czarnowłosy młody chłopak w mnisich szatach, o


zabandażowanych rękach i tułowiu, skrywającym jego szramy, które przypomniały mu dzień
sprzed roku, przybył do celi swego rodziciela zwanego w klasztorze bratem Mitsukunem. Był
to mnich o czerwonych jak krew oczach, który zawezwał go do siebie, gdyż chciał
porozmawiać że swoim podopiecznym.
Chciałeś mnie widzieć, Ojcze? - zapytał młodzieniec, patrząc na swego opiekuna, który
obecnie modlił się do bogów.
Gdy skończył, Mitsukun zaczął przyglądać się mu badawczo, po czym rzekł:
Tak, chciałem.

Czy wciąż masz ten sen? - zapytał zaciekawiony.

Tak. - odpowiedział Yuuto, ściskając mocniej pięści. Nie mógł zapomnieć tego, co zawsze
widział w śnie. Przytrafiał mu się często od roku po tym, jak stracił rodziców.

Czy wiesz, co oznacza? - zapytał brat.

Nie, Ojcze - odpowiedział. Ten sen był… dziwny, jakby chcący mu coś wyjaśnić, lecz on
zawsze skupiał się na tej ostatniej, najbardziej makabrycznej części.

Sny są tym, co ukrywamy w duszy, co siedzi w nas i nami kieruje. Jeśli nie będziesz znał
jego znaczenia, będziesz błądzić. Pójdź do siebie i myśl o nim, skup się tylko na nim i
odgadnij jego tajemnicę. - powiedział brat Mitsukun i znów zamknął oczy, kontemplując w
ciszy, która trwała wieczność.

Ojcze - przerwał ciszę Yuuto - chcę odejść z klasztoru, czuję, że nie tu jest moje miejsce.
Czuję, że mam do spełnienia powinność, która na mnie czeka za jego murami. - Yuuto
patrzył na rodziciela, który po chwili poruszył się i bez otwierania oczu rzekł:

Nie ma mowy, jesteś sam dla siebie tajemnicą, a to wielkie zagrożenie. Nie odejdziesz stąd,
dopóki nie odnajdziesz odpowiedzi. To jest moje ostatnie słowo. - rzekł mocno brat Mitsukun,
który miał już kilka podobnych rozmów z Yuutem, lecz w każdym przypadku odmawiał.

Młodzieniec, przeczuwając odpowiedź, miał już jednak opracowany plan zabrania mnisiej
broni i wyślizgnięcia się nocą z klasztoru. Nie chciał robić przykrości ojcu, lecz nie mógł
czekać, aż sam się zestarzeje jak jego opiekun i postanowił uciekać, udało mu się zabrać
pierwszą lepszą broń, która była składowana w jednej z cel na wypadek ataku bandytów lub
dezerterów, a następnie przeskoczyć mur klasztoru dzięki dwóm rosłym drzewom
znajdującym się blisko niego. Gdy znalazł się na trakcie przy pełni księżyca, jedyną myślą,
która go zajmowała, było odnalezienie niskiego samuraja…

You might also like