You are on page 1of 3

Wojna o szlaki handlowe [RECENZJA KSIĄŻKI WOJNA O PIENIĄDZ 5]

Strona główna > Opinie


Wojna o szlaki handlowe [RECENZJA KSIĄŻKI WOJNA O PIENIĄDZ 5]
fot. pixabay
#SONG HONGBING #WOJNA O PIENIĄDZ #GEOPOLITYKA #POLITYKA MONETARNA
#NOWY JEDWABNY SZLAK

Taki tytuł powinna mieć ta piąta już część wydawanej przez wrocławskie wydawnictwo Wektory serii
napisanej przez chińskiego eksperta w dziedzinie finansów Songa Hongbinga. Choć w książce nie
brakuje wątków związanych z polityką monetarną w różnych krajach i okresach historycznych, to
jednak nie jest to podstawowa kwestia poruszana w tej pozycji zatytułowanej „Wojna o pieniądz”. W
treści przeplatają się za to wątki geopolityczne i historyczne od starożytności do czasów
współczesnych, postrzegane z chińskiego punktu widzenia, a osią opowieści jest budowanie przez
Chiny Nowego Jedwabnego Szlaku.

Hongbing, który w latach 90. studiował w USA, wyjaśnia, że podstawowym celem geopolitycznym
jest „sprawowanie kontroli nad szlakami handlowymi, czyli przepływem bogactwa”. Chiny są od tego
uzależnione podwójnie: aby móc rozwijać swoją gospodarkę, z jednej strony importują surowce i
zasoby energetyczne, a z drugiej strony eksportują gotowe towary konsumpcyjne. Dotychczas
zdecydowana większość transportu do i z Państwa Środka odbywa się statkami poprzez cieśninę
Malakka, znajdującą się pomiędzy należącą do Indonezji Sumatrą a malezyjską częścią Półwyspu
Malajskiego. Ale już teraz osiągnęła ona pełne obciążenie, a na dodatek jest kontrolowana przez
Amerykanów. Z tych powodów – aby mieć jeszcze większe możliwości handlowe oraz aby
uniezależnić się od widzimisię USA – Chiny muszą zbudować alternatywę, którą jest właśnie Nowy
Jedwabny Szlak. Autor porównuje go z organizowanym przez Amerykanów Partnerstwem
Transpacyficznym, wskazując jednak na przewagi tego pierwszego. Udowadnia też, że z uwagi na
znacznie szybszy transport drogą lądową niż morską z Chin do Europy ostateczny koszt transportu
drogą lądową może okazać się nawet niższy, nie mówiąc o innych korzyściach z niego płynących
(oczywiście głównie dla Chińczyków, ale i dla krajów, przez które będzie przebiegał NJS).

NJS zniszczy USA

Według wyliczeń Hongbinga olbrzymi koszt 650 mld dolarów na budowę NJS z pewnością zwróci się.
Sama „droga morska ze wschodnich Chin do Europy Zachodniej wynosi od 40 do 50 dni”, podczas gdy
pociąg z Mandżurii do Londynu (ponad 10 tysięcy kilometrów) będzie jechał zaledwie dwa dni. W
efekcie mocarstwowość USA zostanie zredukowana, bo przestaną kontrolować szlaki handlowe, a
amerykański kontynent „przekształci się w peryferyjną enklawę”. Tego Waszyngton obawia się
najbardziej, dlatego też m.in. przy pomocy polskich sojuszników próbuje blokować NJS w Europie. A
historia pokazuje, że po utracie kontroli nad szlakami handlowymi upadały imperia. Po odkryciu drogi
morskiej z Europy do Azji i rozwinięciu szlaków morskich upadło Imperium Osmańskie, a na ścieżkę
szybkiego rozwoju gospodarczego wstąpiła Europa. W taki sposób zakończyła się także potęga państw
arabskich, które wcześniej kontrolowały handel i czerpały z niego olbrzymie dochody.
W swojej książce Hongbing wyjaśnia skomplikowane geopolityczne interesy naftowo-gazowe w Azji
Centralnej, gdzie stykają się interesy i mocarstw światowych, i lokalnych państw. Stąd wzięła się
wojna w Syrii, w Afganistanie, w Iraku, dlatego powstało Państwo Islamskie, a Iran jest blokowany na
arenie międzynarodowej. Autor wyjawia, że poza Arabią Saudyjską i Katarem, także USA wspierały
Państwo Islamskie, by za jego pomocą usunąć rządzącego Syrią całkiem legalnie prezydenta Baszszara
al-Asada. Opisuje też ciekawą sytuację, jaka miała miejsce podczas wojny w Syrii i określa ją mianem
„cudu wojennego”. Otóż doszło tam do współpracy wrogów wojennych – Syrii al-Asada i Państwa
Islamskiego. Na terenach zajętych przez IS nadal normalnie funkcjonowały elektrownie i inne zakłady
przemysłowe czy komunalne. Dzięki temu miejscowa ludność nadal miała energię elektryczną, paliwa
czy wodę w rurociągach, więc nie dochodziło do lokalnych buntów przeciwko władzom Państwa
Islamskiego pozbawionego technicznych zdolności i wykwalifikowanych pracowników, którzy
mogliby utrzymywać funkcjonowanie tych zakładów. Dlaczego więc syryjskie władze wspierały w ten
sposób wroga? Otóż dzięki temu Syria miała energię elektryczną, gdyż jej produkcja na terenie całego
kraju nie mogła się odbywać bez tych obszarów.

Hongbing przypomina też niechlubne karty z historii Wielkiej Brytanii, która oszukała nie tylko
Polaków w czasie i po II wojnie światowej czy Ukraińców w związku z niezapewnieniem im
integralności terytorialnej po oddaniu broni atomowej w latach 90. XX wieku, mimo że sama się do
tego zobowiązała. To samo robiła z innymi państwami czy narodami. Autor pisze to tym, jak to,
oddając Żydom Palestynę, „po zakończeniu I wojny światowej Brytyjczycy w rażący sposób złamali
układy, które zawarli z Arabami, przecząc, iż uprzednio obiecali im ów region. Na podstawie tych
działań Arabowie doszli do wniosku, że Brytyjczycy są wyjątkowo perfidni i wiarołomni”. I
niewielkim usprawiedliwieniem takiego postępowania fakt, że „wszystkie wielkie imperia cechują się
takimi cechami moralnymi i takim sposobem postępowania”. Podobnie polscy politycy powinni
uważać, bo „amerykańska strategia nie definiuje wyraźnie, które z państw są wrogami. Po prostu ten,
kto stoi na drodze USA, jest wrogiem”. Z kolei wśród amerykańskiej polityki autor rozróżnia dwie
zasadnicze grupy interesów: państwowe i imperium handlowego. Jego zdaniem polityka Waszyngtonu
jest wynikową interesów tych dwóch stronnictw, które w niektórych sprawach są zbieżne, a w innych
ze sobą sprzeczne, ale „imperium handlowe w zasadzie sprawuje kontrolę nad amerykańską polityką
zagraniczną” .

Skąd bogactwo Żydów?

Hongbing porusza też niepoprawny politycznie temat Żydów. Nie boi się przypomnieć, że w XIX
wieku Żydzi „zaliczali się do klasy najbogatszych plutokratów świata” i we wszystkich państwach
zarówno w Ameryce Północnej, jak i w Europie „posiadali ogromny wpływ na finanse oraz politykę
skarbową”. Pisze, że „Wall Street w rzeczywistości jest czysto żydowską krainą, założyciele takich
firm, jak Intel, Google, Oracle, Facebook są Żydami, podobnie jak Żydami byli zazwyczaj szefowie
Rezerwy Federalnej, jak choćby Yellen, Greenspan czy Bernanke. W rankingu najbogatszych ludzi w
USA Żydzi zajmują połowę miejsc”. Analityk dodaje, że „od XIX wieku aż do dziś pośród siedemnastu
najważniejszych zarządzających amerykańskim, brytyjskim i europejskim systemem finansowym
rodzin zdecydowana większość wywodzi się z kręgu niemieckich Żydów”. Skąd ten fenomen tego
narodu? Hongbing przeprowadza ciekawą analizę, która wyjaśnia, dzięki czemu „Żydzi znakomicie
potrafią zarabiać pieniądze” i „kontrolują światowe finanse”. Nie będę rozwijał tego wątku –
zapraszam do lektury.
Autor porusza także wiele innych wątków. Tłumaczy, dlaczego Rosja musiała interweniować na
wschodzie Ukrainy: „Albowiem istniało prawdopodobieństwo wstąpienia Ukrainy do NATO, wskutek
czego systemy antyrakietowe mogłyby zostać rozmieszczone pod samą Moskwą”. Przytacza też
historię Cyrusa Wielkiego, króla starożytnej Persji, który bardzo łatwo podbijał nowe tereny dzięki…
łagodnej polityce podatkowej. Po prostu, po wkroczeniu wojsk Cyrusa miejscowi od razu chętnie
kapitulowali. Hongbing przewiduje też przyszłość. Jego zdaniem już wkroczyliśmy do nowej „epoki
gospodarki doświadczeń”, w której chodzi nie o zadowolenie z zaspokojenia potrzeb materialnych
życia codziennego, a o „zadowolenie potrzeb duchowych”. Uważa on, że „producenci duchowych
artykułów konsumpcyjnych wraz z dopasowanymi do nich łańcuchami branżowymi będą wytwarzać
najwięcej bogactwa w najkrótszym czasie”.

Wartość książki Songa Hongbinga polega przede wszystkim na nieco innym pojrzeniu na sprawy
geopolityczne niż jest to powszechnie przyjęte w naszym zachodniocentrycznym świecie oraz na
wskazaniu na pewne szczegóły historyczne, które dają inne światło i pozwalają lepiej zrozumieć
rzeczywistość. Bo właśnie w historii możemy znaleźć uzasadnienie wielu zachowań polityków. Ale
tylko tych światowej klasy, który znają, rozumieją historię i potrafią wyciągać z niej poprawne
wnioski, by je następnie wykorzystać w bieżących działaniach politycznych. Niestety aktualni polscy
politycy (mimo że niejednokrotnie z wykształcenia historycy) rzadko korzystają z tej wiedzy, co może
się fatalnie skończyć dla naszego kraju.

Tomasz Cukiernik

Song Hongbing, Wojna o pieniądz 5. Decydujące starcie, Wektory, Wrocław 2020.

You might also like