You are on page 1of 1

Marco Balcer 8a

Maciej Dobrzyński jest jednym z bohaterów w Panu dateuszu. Ponieważ cechował


się spokojem i powagą, był szlachetny, odważny, waleczny, honorowy i mądry, stał
na czele szlachty zaściankowej. Nieobcy był mu szacunek i poważanie zubożałej
szlachty. Sylwetka Macieja Dobrzyńskiego może posłużyć jako wzór męstwa i
patriotyzmu. Bohater uczestniczył bowiem w konfederacji barskiej i powstaniu
kościuszkowskim, podczas którego wsławił się bohaterskimi i wymagającymi
wielkiej odwagi czynami. Dobrzyński był osobą bardzo honorową, ale także
impulsywną i zawziętą. Na przykład nienawidził zaborców z całego serca, co więcej,
nienawidził ich tak bardzo, że kiedy Polska została podzielona przez rozbiory, starał
się nie wychodzić z domu tylko dlatego, aby nie spotkać na drodze swej jakiegoś
Moskala, bo wtedy na pewno wyrządziłby mu krzywdę. Jako przywódca szlachty
zaściankowej, bardzo dumnej ze swego herbu, miał poczucie jej równości wobec
całego stanu szlacheckiego. 
Bohater bardzo idealizował przeszłość szlachecką, był przywiązany do tradycji, obyczajów,
narodowego stroju. Był zdecydowanym przeciwnikiem francuszczyzny. Podczas uczty
bohater wyraża dezaprobatę dla wojska polskiego, które było zorganizowane na sposób
francuski. Dobrzyński śmiało stwierdza, iż Polska potrzebuje polskiego dowódcy. Szalę
złości i goryczy  Macieja Dobrzyńskiego przelał fakt, kiedy na salę weszła Telimena z
Rejentem, ubranym w strój francuski. Wtedy bohater, zbulwersowany brakiem szacunku
dla tradycji i polskości, opuszcza ucztę zdenerwowany. Śmiało można określić go jako
tradycjonalistę, kultywującego stare obyczaje i doceniającego wszechobecną swojskość. 

Zarówno Maciej Dobrzyński, jak i cała szlachta zaściankowa, byli ludźmi bardzo
walecznymi, potrafiącymi zsolidaryzować się w obliczu realnego zagrożenia ze strony
Moskali, którzy tylko czekali, by odebrać wolność i bezpieczeństwo narodu polskiego.
Kolejny fakt, świadczący o wielkim honorze i dumie Dobrzyńskiego pojawił się, kiedy ten
odmówił przyjęcia nagrody, w wysokości tysiąca złotych w złocie rocznie oraz folwarku, od
Pocieja, któremu podczas powstania kościuszkowskiego uratował życie. Skwitował tę
propozycję jednym zdaniem: ,,Niech Pociej Macieja a nie Maciej Pocieja ma za
dobrodzieja”. 

You might also like