You are on page 1of 17

Adrian „Elwis” Jadukiewicz i Mateusz Wert – Forum-uwodzenie.

pl

GG A POTEM FC
Moderator: Global Moderator

Szukaj

 Posty: 10

 Odpowiedź

GG A POTEM FC#18142
Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  15 lis 2009, 19:16
Na poczatek chcialbym powiedziec, ze uwodzenie na necie (nie mowie tylko o fotce) jest wazne i nie
zgodze sie z tymi co uwazaja inaczej. Dlaczego? poniewaz bedac z LTR(zwiazek z kobieta) raz na jakis
czas i tak bedziesz uzywajac komunikatora rozmawial ze swoja kobieta. A nieumiejetne rozmawianie przez
niego moze zle sie dla Ciebie skonczyc. Jednakze nie zrozumcie mnie zle. Nie mowie "siedzcie na gg
calymi godzinami" oo NIE!

Opisze tutaj raport z mojej akcji, ktora przytrafila mi sie niedawno.

Rozmawiajac pewnej soboty na gg z Monika. Nagle wpadlem na pomysl "tyle lat ją znam, a nigdy sie z nia
nie spotkalem, wiec pora to zmienic". Znam ja z gg, a rozmawialismy ogolnie bardzo mało i rzadko.
Powiedzialem Monice, ze mi sie nudzi i wpadne jutro do jej miasta. Tylko, ze nie ma mnie kto oprowadzic
po nim".
Ona na to "nie mam co robic.. patrze tylko w 4 gołe sciany wiec czemu nie?"
Mieszka ode mnie 30 km. Umowilismy sie na niedziele na dworcu PKP o 11:00. Byla 11:05 i nikogo nie
bylo... nie powiem wkurzylem sie troche. Juz sadzilem, ze mnie wystawila. Po krotszej chwili wyjawila sie
ubrana w biala kurteczke i biale kozaki. Przytulilem ją. Pozniej powiedziala, ze jak mnie zobaczyla i ją tak
przytulilem to pomyslala "oo moj ziomek" mimo, ze mnie nie znala. Rozmawialismy sobie normalnie, w
glowie nie mialem zadnych mysli "zbuduj to, zbuduj tamto". Szczerze w ***ie to mialem.

Po prostu rozmowa sie toczyla i attraction, rapport sam sie budowal. Oprowadzila mnie po swoim miescie,
bardzo duzo spacerowalismy. Pozniej na chwile poszla do domu okolo godziny 15:00 zapraszajac mnie.
Pokazywala mi rozne ksiazki, swoje rysunki etc. Nie zrobilem zadnego kina do tego momentu, oprocz tego
przytulenia na poczatek. Rozmawialismy jak kumple, pomyslalem sobie hmmm pora cos zmienic. Gdy
wyszlismy z jej domu i poszlismy usiasc na lawke polozylem swoja glowe na jej uda, a ona glaskala moje
wlosy. Dodajac do tego komplement z mojej strony (nie moge zdradzic jaki:P). Pozniej mi powiedziala to
samo co myslalem czyli, ze do momentu kiedy nie polozylem glowy na jej udach miala mnie za kolege i
nic wiecej. Nastepnie znowu spacerowalismy, achh te spacery:P bylo juz cos kolo 20:00 poszedlem sie
odlać kolo PKP wracajac patrze jakis dziadek zarywa moja kolezanke. Okazalo sie, ze zrobil mi DHV
mowiac "ale masz przystojnego kolege" skomplementowal Monike mowiac "ladna masz dziewczyne" ja na
to" to kolezanka" a on "jak ja mialem zone, to ona tez byla najpierw kolezanka. Od tego sie zaczyna"
Ogolnie bylo widac, ze ją podrywal...

Poszlismy do baru, z powrotem pociag mialem 22:00. Jednak nie wiedzialem jak dotrzec na PKP z tego
miejsca. Kupila mi drinka i piwo. Siedzielismy sobie przytuleni i poczulem, ze chce mnie pocalowac. Wiec
zblizylem swoje usta do jej i gdy ona juz zrobila ten charakterystyczny ruch wargami ja się odsunalem,
jednoczesnie sie smiejac. Co raz bardziej tego chciala. Achh uwielbiam to:D dalem sie jej pocalowac,
pytajac ile minut stad sie idzie na PKP? ona na to "spokojnie zdążymy" no to ok. Okazalo sie, ze pociag mi
uciekl. Sama tego chciala, zaproponowala abym nocke spedzil u niej. Oczywiscie jej rodzice byli w
mieszkaniu. Jednak coz mialem zrobic, zgodzilem sie. Czasem mowila cos o swoim bylym chlopaku, a ja
na to "ok o chlopakach to mozesz sobie porozmawiac z przyjaciolkami, przyjacielem. Ja nim nie jestem i
nigdy nie bede".

Zaczelismy sie calowac... co raz mocniej, zrobilem jej masaz najpierw tyłu plecow, a nastepnie sciagnalem
kolorowy stanik i masowalem jej piersi, a ona dotykala mojego członka, tzn chciala bo jej nie dalem:P
Moglem juz wtedy zrobic FC, ale nie chcialem. 3 dni pozniej przyjechala do mnie. Od razu powiedzialem,
ze przyjezdza na nocke do mnie i wtedy pijac wino na lozku sama powiedziala "chcesz wejsc?" Potem
mialem ladny LTR z tego.

Imie zostalo zmienione ze wzgledow wiadomych. Dyskrecja.

Wnioski:

- Internet wcale nie jest taki zły jesli chodzi o uwodzenie. Jesli zna sie zasady obowiazujace na nim. Ja
mozna powiedziec, ze zlamalem ta zasade, poniewaz spotkalem sie z nia po kilku latach rzadkich rozmow
na gg.
- Kobieta spotka sie z Toba znajac Cie tylko z neta tylko wtedy, gdy zrobiles na niej dobre wrazenie i ją
czyms zaintrygowales. Jesli tego nie zrobiles, nie masz na co liczyc.
- Po spotkaniu, co raz mniej przebywaj na gg.
- Ta dziewczyna, ktorą opisuje w tym FR akurat byla smiala. Jednak to samo mozna zrobic z niesmialymi.
To, ze kobieta mowi "a ja jestem bardzo niesmiala i mnie oniesmielasz" to zwykle biadolenie. Olac to!

Cheers

ELWIS1

FR generalnie spoko, tylko moim zdaniem malo zwiazany z uwodzeniem na necie.


Tak naprawde FC wynikalo nie z tego co pisales na gg(i pewnie dlatego nie ma tutaj fragmentow
rozmow, zreszta chyba za duzo ich by bylo skoro przez kilka lat z nia pisales) tylko z dobrze
poprowadzonego spotkania.
[quote="elwis1"]
- Kobieta spotka sie z Toba znajac Cie tylko z neta tylko wtedy, gdy zrobiles na niej dobre
wrazenie i ją czyms zaintrygowales. Jesli tego nie zrobiles, nie masz na co liczyc.
- Po spotkaniu, co raz mniej przebywaj na gg.
[/quote]
Te 2 punkty natomiast dobrze okreslaja jak nalezy stosowac gg w uwodzeniu, zwlaszcza
pierwszy.
wroclaw.rmsu.pl

JAK SPROWADZIĆ OBECNĄ SYTUACJĘ DO ZDROWEGO LTR?


#23856
Przez pascal -  21 lis 2010, 16:52
Witam wszystkich. Od jakiegoś czasu czytam forum i gratuluję kultury jaka tutaj panuje. No ale przejdźmy
do rzeczy:
Najpierw kilka słów o niej:

 HB, niedawno miała rok faceta który ją rzucił - cały czas ją to boli, ale mówi że przy mnie szybciej
o nim zapomina, jest rozchwiana emocjonalnie, nie jest osobą 'twardo stąpającą po ziemi'.

Do tej pory nie szukałem związku na stałe, raczej szukałem jednorazowych kontaktów. Problem zaczyna
się kiedy zacząłem spotykać się z jedną z poderwanych i nie wiem jak mam się zachowywać, żeby
wszystko zmierzało w kierunku zdrowego LTR. Dodam że znamy się jakoś od 2 miesięcy.
Spotykamy się od ponad miesiąca. Mieliśmy jakoś po 1,5 tyg spotykania się rozmowę w której mi
powiedziała żebym narazie za bardzo nie angażował się bo ona musi sobie poradzić ze sobą(strata
poprzedniego faceta) i ona nie chce żeby to się odbijało na mnie. Mamy ze sobą dużo kontaktu
fizycznego(od przytulania i głaskania wszędzie, kończąc na pettingu) to też w dużym stopniu sprawia, że
co raz bardziej zaczyna mi na niej zależeć. Niby logika podpowiada że ze wzajemnością, ale panna ma
swoje małe zagrania(w sumie jak każdy królik   ).
Wczoraj wieczorem na spotkaniu mówi mi że:
"dzisiaj w pracy poderwał.. ym, podrywał mnie dzisiaj jakiś koleś i dałam mu swój nr telefonu".
No i wczoraj gość chciał ją zaprosić na jakąś randkę ale jak mi powiedziała:
"nie zgodziłam się ze względu na ciebie".
Pisał później jeszcze do niej wieczorem jak ona była u mnie. Jak reagować na tego typu zagrania z jej
strony? Przez to, że zaczyna mi na niej zależeć, jestem zazdrosny i wczoraj mimo że starałem się tego nie
pokazać, trochę mi nie wychodziło. Do tego stopnia, że zapytałem czy ma zamiar spotkać się z tym
gościem, na co odpowiedziała że nie wie jeszcze. A później dodała: "a co jeśli ten koleś okaże się miłością
mojego życia?". Shittest? Kurwa nie wiem. Nie wiem czy w tym momencie w pracy ten koleś znowu jej
nie podrywa.
Jak zapytałem czego oczekuje od naszej znajomości to widziałem, że wg niej nadal za szybko na takie
pytanie i nie odpowiedziała jednoznacznie. jak zapytała mnie o to samo to zasugerowałem że chciałbym
coś więcej(tutaj mogłem z lekka zjebać, ale pomyślałem że postawię na szczerość). Później powiedziałem
że mozemy się poprostu dalej spotykać i zobaczymy czy coś z tego wyjdzie. Mam wrażenie, że na tym
etapie na którym jesteśmy( bo nie mówimy jeszcze o sobie, że tworzymy związek) znajdzie się jakiś "ten
bardziej interesujący koleś" który mnie wyprze. Moje i jej zainteresowania raczej się nie pokrywają. Mimo
wczorajszej rozmowy, pośmialiśmy się troche, spędziliśmy ze sobą noc, posunęliśmy się dalej(pierwszy
petting), dzisiaj rano też okazaliśmy sobie trochę czułości, słyszy czasem ode mnie miłe słowa i widzę że
jej to bardzo sie podoba, czyli spoko.

Piszę do niej codziennie smsy, dzwonię, bo staram się często dawać o sobie znać(też nie wiem czy to
dobrze?). nie możemy się spotykać codziennie. ale nie wiem czy dzisiaj nie zagadać pierwszy do niej w
ramach "ukarania jej" za to co wczoraj usłyszałem w sensie, żeby się domyśliła dlaczego dzisiaj nie mam
ochoty zagadywać.

Sumując, nie wiem czy nie 'robię z igły widły'. Czytając moje wypociny na chłodno wygląda to dosyć
śmiesznie że tak się przejmuję, ale mimo wszystko proszę o pomoc, zależy mi na tej pannie.
Jak zachowywać się żeby nasza znajomość kierowała się w stronę LTR? Biorąc pod uwagę jej niedaleką
przeszłość, pewnie muszę być czuły i delikatny, ale jednocześnie pokazywać że mam jaja, tylko pytanie:
jak to robić dobrze? Może ktoś z Was mógłby mi polecić jakąś lekturę na temat? Może wymrozić ją
trochę? Czy to raczej w obecnej chwili wywoła efekt odwrotny?
Jak skutecznie narzucić ramę? Jak być Alpha w związku i czy to już ten etap żeby powoli kreować postawę
Alpha(bo czuję, że 'naturalnie' zachowując się, to sytuacja długo bedzie się rozgrywała i nie wiem czy
będzie spodziewany efekt)? Jak zachowywać się, żeby to ona o mnie zabiegała?
Jeśli za mało opisałem sytuację, chętnie coś dopiszę.

Ja od siebie dodam coś krótkiego:

Po 1 laska mówiła o swoim byłym, a to bardzo zły znak. Widocznie coś czuję do niego. LTR
przyjdzie wtedy, gdy nie będziesz go szukał.

"dzisiaj w pracy poderwał.. ym, podrywał mnie dzisiaj jakiś koleś i dałam mu swój nr telefonu".

Hehehe ewidentnie pogrywa z Tobą. Ja bym ją olał w pioruny. Widać, gierki sprawiają jej frajdę.

Co teraz masz zrobić?


Zerwij z nią kontakt na tydzień. Zobacz czy sama się odezwię np sms. Jeśli tak to Ty nic nie
odpisuj. czekaj na jej ruch, teraz ona dla Ciebie nie istnieje. Żadnych strzałek, żadnych rozmów
na gg, nic. Ona zacznie się zastanawiać dlaczego tak robisz. To trochę odwróci rolę w tej
znajomości. Chociaż jak dla mnie to laska skreślona. Po tym tygodniu zadzwoń do niej i umów
się na spotkanie. Na owym spotkaniu pocałuj ją z zaskoczenia, nie czaj się. Jeśli nie będzie
chciała się spotkać to masz jasną odpowiedź.

Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  23 lis 2010, 18:47


Skutek będzie taki, że ona będzie udawała niedostępną. Wie, że ma Cię w garści. Dlatego też powiedziałem
Ci jak ja bym zrobił.

Stary za dużo analizujesz, komfort musiałeś jakiś zbudować gdyż ona u Ciebie nocowała. Poza tym np.
rapport buduję się przez samą rozmowę. Spotykasz się z nią 1,5 miesiąca weź wrzuć na luz, olej ją na jakiś
czas. Niech ona okaże Ci zainteresowanie, zainwestuje w tę interakcję. Wstaw sobie w opis np "Z.... Asią"
niech poczuje się zazdrosna. Kontakt fizyczny ja bym na początku następnego spotkania (jeśli dojdzie:)
udał niedostępnego, a potem zwiększał go stopniowo. Po co rezygnować z czegoś co sprawia TObie i jej
przyjemność?

Co do modeli uwodzenia - zostaw je w spokoju. Ciesz się każdą chwilą. Pozdro:)


ZIMOWE SPOTKANIE - CO DALEJ?#23932
Przez wojakoln -  28 lis 2010, 20:53

Witam, chcę wam przedstawić pewien problem. Wydaje mi się, że żeby zrozumieć problem trzeba
doczytać do końca, musiałem trochę opisać pewne sprawy, dodać jakieś dane taktyczno-techniczne. Może
to być nudne, ale raczej potrzebne.

Chciałem ukręcić dziś coś w pewną HB8,5 (lat 15, ja 18, mimo to tak naprawde dojrzała panna), którą
znam od jakiegoś czasu, spotkaliśmy się ze 3 razy (ale nie sami). Jakoś nie mieliśmy kontaktu ze sobą od
~1,5 miesiąca i przypadkowo spotkałem ją na ulicy, pogadałem chwilę i stwierdziłem, że chcę się z nią
umówić.
Jakiś czas po tym spotkaniu napisałem smsa „Czy masz jakieś plany na niedzielne popołudnie?” Odpisała,
że nie ma, więc zaproponowałem spotkanie. Ona, że chętnie, zaproponowałem łyżwy. Ona, że się możemy
spotkać, ale nie na łyżwy. Dobra – niedziela, 16:00, jesteśmy umówieni na godzinkę. Pomyślałem sobie,
żeby zabrać ją do pobliskiego, miłego, klimatycznego i przede wszystkim (w tę mroźną już zimową
pogodę) ciepłego. Spotykamy się, proponuje jej ten pub a ta, że niee, lepiej chodźmy się przejść, że do
kościoła potem musi iść itp. No już na początku szlak jasny mnie trafił, ale co.. przecież siłą jej nie
zaciągnę do tego pubu.
Mój plan był taki, żeby w tym pubie przykinować, zbajerować, jakieś gatki na temat psychologii, walnąć
„the house” czyli pytanie o kolejność wykonywania 5 czynności (nie wiem czy każdy czai co to jest),
poruszanie przy tym właściwych tematów, parę śmiesznych opowiastek no i ewentualnie jeżeli zobaczę, że
można to kc.
Mam małe doświadczenie w randkowaniu i spacer w taką nijaką pogodę wydawał mi się najgorszą opcją,
ale pozostając bez wyjścia pozostało iść i gadać. Nie można było nawet usiąść na ławce w parku, bo cała w
śniegu, ale w sumie przy tej temperaturze to i tak słaby pomysł. Najpierw gadka o pierdołach, weekendzie,
planach na sylwestra. Spróbowałem pociągnąć na głębsze tematy – zabawna historyjka, po której
przekierowuję temat na zaufanie. Na końcu pytanie związane z historyjką~coś w stylu „jak to jest, że
jednym ludziom ufamy a innym nie?”. Odpowiedziała „nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym” – no o
zaufaniu to sobie z nią nie pogadam… Ona znowu zmienia temat na jakieś pierdoły. Potem znów próba
przejścia na jakieś lepsze tematy – o miłości, związkach, dołożyłem ten test o priorytetach życiowych-
wyszło ze miłość ceni sobie dość nisko i potwierdziła to. Potem specjalnie zrobiłem chwilę ciszy, żeby
zobaczyć czy tylko ja prowadzę rozmowę – ciągnęła sama, ok. Potem znów gadki o pierdołach, ale w
zabawny sposób, ogólnie miła rozmowa z jajem, coś o zwierzątkach domowych naszych, ale zdarzało jej
się zejść na smutniejsze tematy. Potem już mieliśmy się rozejść, ona miała iść na przystanek, a byliśmy już
blisko mojego mieszkania, powiedziałem „no doobra, no to w nagrodę za ten spacer mogę cię odprowadzić
już na ten przystanek”. Po powiedzeniu tego sam się zastanowiłem czy to chujowo mogło zabrzmieć, czy
raczej pozytywnie, ona ze zdziwieniem „w nagrodę?;o”, Odprowadziłem ją, potem ona zaczęła o jakiejś
książce o holokauście gadać, też jakieś smuty, wolałem przechodzić na coś luźniejszego, nadjechał jej
autobus, powiedziała „do zobaczenia” i tak zakończyło się nasze spotkanie.
Jej zachowanie z początku było jakby była podenerwowana – minimum kontaktu wzrokowego, z czasem o
wiele więcej kontaktu wzrokowego oraz uśmiechu.
1) Jak na takim mroźnym spacerze zainicjować cokolwiek więcej?
2) Czy pogoda jest ekskjuzem w tym wypadku?
3) Czy waszym zdaniem kontynuacja tej znajomości ma sens?

Wiem, że drugie takie spotkanie może już kwalifikować mnie jako przyjaciółkę z fiutkiem. Ona (chuj wie
czemu) specjalnie nie przepada za pubami, ani za łyżwami. Jeżeli kontynuować – to na co się umówić?
Zbudowałem dobry raport, nie wiem jak z attraction, ale naprawdę nie mam koncepcji na budowanie
attraction podczas takiego zimowego spaceru.
Bracia podrywacze – czy jesteście w stanie dać mi jakieś rady?

ZIMOWE SPOTKANIE - CO DALEJ?#23933


Przez Mateusz Wert -  29 lis 2010, 15:15

Rozjebało mnie to jak stwierdziłeś, że laska mając 15 lat jest dojrzała. Nie ma dojrzałych 15 latek, fizjologi
nie oszukasz. Mogą być dojrzalsze i bardziej kobiece od innych dziewczyn w ich wieku, lecz na pewno nie
są tak bardzo dojrzałe. Młode dziewczyny same nie wiedzą czego chcą. Już widać, że dziewczynę
idealizujesz, co jest sporym błędem.

Po drugie, gdzie jest kalibracja ? Pomijając to, że 15 latki nie wiedzą za dużo o miłości, a ich związki są bo
"tak trzeba", to widząc, iż na tematy związane z uczuciami nie zbyt fajnie reaguje, powinieneś zmienić plan
działania.

Teraz zwyczajnie umów się z nią randkę, zaproś na sok, pogadajcie, nie stawaj na głowie aby jej
zaimponować, zobacz czy faktycznie jest taka dojrzała, sprawdź czy Tobie poza wyglądem odpowiada,
kwalifikuj ją i gdy przebrnie przez to przekaż jej zainteresowanie.

Gdy zauważysz ioi możesz też prawić jej wiele komplementów, przekazać zainteresowanie, a potem ... nie
odzywać się przez dłuższy czas. To jest push&pull, który może namieszać jej w głowie, tak że będzie o
Tobie dużo myślała - emocje.

Widzę jesteś początkującym bratem więc na razie tyle wystarczy, nie chcę Cie wrzucać na misję nie do
wykonania, zrób co napisałem i potem kiedy to zrobisz wspólnie zastanowimy się co dalej.

Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  29 lis 2010, 20:48


Zgadzam się z Wertem.
Dodam coś od siebie:

Za dużo analizujesz i zbyt wiele oczekujesz od dobrze niepoznanej dziewczyny. Gdy spotykasz się na
pierwszym czy drugim spotkaniu nie planuj, gdzie pójdziesz. Nie miej całej randki ułożonej w głowie,
gdyż wtedy najczęściej nie pójdzie po Twojej myśli. Jak sam zauważyłeś szlak Cię trafiał. Nie planuj też
kc. Będzie to będzie, nie to nie. Po prostu gdy poczujesz, że jest ta chwila to całujesz bez zastanawiania się.

Wbrew pozorom spacer w zimę, nie jest zły. Myślę, że za bardzo się trzymasz schematów.

1. Kino najłatwiej robi się siedząc albo stojąc, ale nie ruszając się z tego miejsca. Jeśli ta dziewczyna nie
chciała nigdzie iść to mogłeś ją zaprowadzić w jakieś zabudowanie, tam się zatrzymać i spróbować robić
kino.

2.Tak, myślę że to wymówka.

3. Zawsze można spróbować zadzwoń do niej wtedy gdy będziesz miał ochotę. Tak około za 2 dni.

Jeśli spodobasz się dziewczynie to obojętnie co będziesz mówił i tak będziesz dla niej atrakcyjny. Poza tym
ona ma 15 lat więc pewnie nie potrafi rozmawiać z facetami. Umów się na normalny spacer czy też sok jak
mówi WERT.

"Jej zachowanie z początku było jakby była podenerwowana – minimum kontaktu wzrokowego, z czasem
o wiele więcej kontaktu wzrokowego oraz uśmiechu". TO IOI. Poza tym dla tej 15 latki już pewnie jesteś
atrakcyjny ze względu na wiek:)
PRZYSTANEK HB8(DIRECT)#24605
Przez mestre -  29 sty 2011, 21:37

Witam, opisze w skrocie. Poderwalem directem na przystanku kobiete.Na poczatku sie troche starala(przez
esy mile rzeczy pisala) i zapytala sie przez esa ile mam lat, napisalem jej ze nie lubie zapoznawac sie przez
esy.

(1proba) spotkanie(Zadzwonilem po 2dniach) napisala mi ze jest u dziakow, wiec napisalem spoko.

(2ga proba) podejscie spotkania napisala mi esa ze nie moze i ze chce przesunac spotkanie, wiec
wyznaczylem kiedy

(3cia proba) podejscie to bylo takie ze ona napisala mi ze rozumie ze nie lubie zapoznawac sie przez esy,
ale musi mnie troche poznac zeby ze mna sie spotkac.Wyczailem moment zadzwonilem i z tego powodu ze
nie odebrala napisalem jej esa.Opisze w skrocie kulturalny ochrzan+ mile pozegnanie i szczere pozytywne
zyczenia, zeby pokazac jej swoja stanowczosc(przypomne " nie lubie poznawac sie przez esy").Jestem
ciekaw czy ja cos zchrzanilem, bo mnie zdenerwowalo jej zachowanie.Ogolnie po tej 3 akcji napisalem
zeby usunela moj nr, bo to sensu nie ma i powiedziala ze usunie(cos mi sie nie chce wierzyc), teraz
zastanawiam sie czy dzialac, bo cos zchrzanilem, albo czekac?

Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  29 sty 2011, 23:48


Ja bym poczekał z tydzień na jej ruch. Jak się odezwie to odpisujesz zdawkowo. Jeśli tego nie zrobi to
możesz próbować coś ugrać przez gg, lecz zanim ona będzie chciała się z Tobą spotkać to trochę potrwa.
Raczej to praca długoterminowa. Od Ciebie zależy czy chcesz się z nią kiedyś spotkać czy olać.

Jedno jest pewne, gdy napisałeś ,,skasuj mój numer'' i teraz sam z siebie się odezwiesz dziewczyna weźmie
Cię za niezdecydowanego.
DIRECT NA PRZYSTANKU I ONIESMIELENIE#24596
Przez mestre -  29 sty 2011, 19:26

Podszedlem zaatakowalem na przystanku directem +kino +NLP i jak z nia rozmawiałem zauwazyłem ze
jest niesmiala, poniewaz patrzylem jej prosto w oczy a ona w dol spojrzala i sie usmiechala.Nawet nie
wiedzialem ze takie kobiety(hb7) potrafia byc niesmiale:).Moim problemem jest dojscie do niej(spotkanie),
dzwonilem do niej po 2dniach i nie odebrala, dalem jej esa zeby zadzwonila jak bedzie mogla.Mysle ze sie
wstydzi rozmawiac i chce do niej tak dotrzec, zeby nie wyjsc na needy.Ma ktos jakis pomysl?Opisalem
wam tak malo szczegolowo zeby was nie przynudzac.:POdrazu pisze że nie mam jej adresu, ale mam lekki
raport .

Dolacze jeszcze do tego postu pytanie, bo jestem jeszcze ciemny w podrywie ..., bo naszla mnie taka mysl:
Mozna robic na poczatku z siebie needy a pozniej np po pocalunku/sexie robic tak zeby ona sie starala?
Nigdy tego nie testowalem, bo staram sie od poczatku nie byc needy, moglby ktos sie wypowiedziec ze tak
powiem "po takich przejsciach"?Wydaje mi sie ze po tym moze kobieta poczuc sie wystawiona...

Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  29 sty 2011, 23:58


Niektórzy kolesie są cały czas Needy, mówią o sexie, że mają ochotę itd, itd. Gdy kobieta będzie chętna to
pójdzie do łózka z takim, gdyż wie ze on chcę (fart kolesia).

Bycie potrzebującym od początku to bardzo zły pomysł. Dla laski będziesz jak mówi Nev desperatem i
nachalnym.

Co do tej kobiety, którą poznałeś to zależy ile rozmawiałeś z nią na tym przystanku. Jeśli 5 minut to masz
bardzo małe szanse, że ona się spotka z Toba. Ja bym poznał inne, a od tej wziął gg i gdyby mi się nudziło
rozmawiał z nią. Będzie fajna rozmowa - będzie spotkanie, wiadomo:P
Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  30 sty 2011, 17:41
Gdy poznałeś kobiete na ulicy, w parku, na przystanku bądź gdzieś indziej na żywo smsów powinieneś
unikać, tak samo gg. Jednak gdy kobieta nie chcę się spotkać, a Ty bardzo chcesz to jedyna deska ratunku
pozostaje gg. Można w ten sposób spotkać się z takimi kobietami, które uważają, że za mało się znacie
(przetestowane).

DAY GAME, AKCJA NA STOPA I SPONTANICZNY LODZIK:)#24903


Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  15 lut 2011, 12:17

Akcja działa się w zeszłą sobotę. Wybrałem się do Słupska do Werta na wspólny sarge i miłe spędzenie
czasu (bez skojarzeń:P)

Przed 8:00 miałem pociąg, mnóstwo ludzi w pociagu, niedaleko Koszalina pociąg się popsuł i stanął w
jakiejś dziurze w lesie i nikt nie wiedzial kiedy bedzie mogl jechac. Okazało się, że około 6h potrwa
naprawa. Wyszedłem z pociągu z kilkoma innymi ludźmi. Do najbliższej miejscowości jakieś 8 km.
Kolesie z którymi wcześniej w pociągu trochę rozmawiałem zrobili mi foto.

Na szczęście nie musiałem nic czekać, podjechał jakiś mały samochodzik. Chciałem się spytać owej
rodzinki czy wezmą mnie na stopa. Uprzedziła mnie wymalowana blondyna 190 cm wzrostu na obcasach.
Myśle sobie "kurde to miejsca dla mnie nie będzie".
Zapytałem sie kolesia czy też mnie podwiezie, zgodził się. Siedziałem bardzo ściśniety koło blondyny.

Gdy już dojechaliśmy na miejsce, podziękowaliśmy i poszliśmy sprawdzić pociągi, następny był za 1h,
udaliśmy się do pobliskiej kawiarni. Zamówiliśmy frytki, hamburgera i coś do picia (kawe, tymbarka).
Laska się otworzyła i mówiła, że studiuje na pedagogice, była starsza ode mnie. Miała jakieś 27 lat, gdy
później siedzieliśmy na dworcu dwóch kolesi miało piwa wsadzone do kieszeni spodni. Zapytałem:

,,Masz ochotę na tyskie piwo?" a ona ,,Co dzień pije piwo", zauważyłem dziadka, który patrzy na nią.
Wykorzystałem to na moją korzyść mówiąć:

Ja:,,Spójrz, ten dziadek się na Ciebie patrzy, spodobałaś mu się. To idealny partner dla Ciebie, jeszcze
swoje gilki połknął (fuuj:P)"
Blondi: zaczęła mnie szturchać mówiąc ,,Okropny jesteś"

Poszliśmy na pociąg, który nie przyjechał, gdyż w sobotę on nie jeździ. Następny mieliśmy 1h później.
Wysłałem kolejnego smsa do Werta, że się spóźnie.

Blondyna zaczęła mi opowiadać o swojej ostatniej imprezie i o jakichś fantazjach.. sexualnych, że zawsze
chciała przeżyć przygodę z kimś nieznajomym i od ponad 6h jest na nogach (była gdzieś 11). Czułem, że
trochę sie zagalopowała, ale ciągnąłem dalej temat, jednocześnie udająć niedostępnego

Ja: ,,Nie myśl, że będziesz się... kochać... ze mną"


Laska:,,Haha, chciałbyś"

Walnąłem NLS: Moja przyjaciółka Ania mówi, ze uwielbia, kiedy może poczuć podniecenie... ogromne...
potężne... szarpnięcie... wstrząs...
podniecenia... jakby piorun... wnikał... w najgłębsze zakamarki... jej... duszy. Ciekaw jestem, czy Ty wiesz,
jak to jest…kiedy uczucie jest tak potężne, ze po prostu wydaje się w Ciebie wdzierać...otwierając...a
potem wypełniając... calkowicie...jakąś pustkę w Tobie...o której w ogóle nie wiedziałaś, że jest otwarta?

Blondi: aha, no wiem. ale ciężko jest to uzyskać. Zawyczaj facetowi zależy na szybkim orgaźmie, kobieta
nawet nie zdąży poczuć dużego podniecenia, a już jest po wszystkim.
Ja: wiesz, masz fajne sexowne uda podobają mi się. Mógłbym je dotykać godzinami
Blondi: dziękuję
ja: Mam ochotę na Ciebie i łapie ją za udo. Dodaję, wiem że Ty też masz.
Blondi: Może i mam

Wtedy złapała mnie za mojego smoka i wyszliśmy z peronu, aby pójść na pobliską ławkę. Posłodziłem jej
trochę:

Ja: "Jak to mozliwe, że taką wspanialą kobietę poznałem" zacząłem ją dotykać po udach, głaskać.
Ona zaczerwieniła się..

Skierowałem jej rękę na mojego smoka i mówię zrób mi loda. Dobrze, że to jakas wiocha była i nikt nie
patrzył.

Rozpieła... mój rozporek położyła się na mnie tzn częsciowo by wyglądało jakby się do mnie przytulała i
robiła mi loda:)

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę, laska zadzwoniła po mamę swojego chłopaka. Przyjechała po nią, a ja
udałem się na pociąg. Co do tamtego pociągu, który się popsuł to nadal stał w lesie. Od blondyny wziąłem
nr tel. Jak będę kiedyś jechał w jej stronę lub ona do mnie, to umowilismy się, że zrobimy powtórkę z
rozrywki:)
Wnioski:

- To, że kobieta ma faceta nic nie oznacza.


- Kobiety są chętne, nawet na day game, nie tylko po alkoholu
- Niespodziewane akcje dodają dramaturgii i wtedy kobieta bardziej się nakręca.

1 SPOTKANIE I CO DALEJ?#24993
Przez mestre -  22 lut 2011, 10:39

Witam, przyjaciele wkońcu udało mi się umówić z kobietą. Na ulicy ją podrywałem z koleżanką była.
Wczoraj się spotkałem było zaufanie comfort budowa raportu, duuuużo kina,NLP i IOI z jej strony , ale w
tym problem że zrobiłem 5 podejść do kissa z czego 1 się udało, bo formie żartu a reszta fail. Wie czego
chce od niej (sex, związek) i myśle, że mi ufa, ale nie wystarczająco tak żeby się ze mną całować na
pierwszym spotkaniu...
Powiem wam tak, to był mój najpiękniejszy i najbardziej idealny dzień podrywu ( pod moim kątem
początkującego) . Teraz czekać jak ona wymyśli jakieś spotkanie, czy sam ją mam zaprosić? Przeszukałem
całe forum i nie znalazłem Jak rozkochać w sobie kobietę.. Mógłby mi ktoś doradzić?:) Rozmawiałem z nią
na temat związku i powiedziała, że musi być to uczucie miłości ... próbowałem ją zNLPiować i
zakotwiczyć, ale nie wiem czy mi się udało... Nie wiem co w jej głowie siedzi. Ogólnie rozmawiałem z nią
o przyjemnych uczuciach.

Wiem, że nic nie zastąpi działania, ale bym był wdzięczny za jakieś wskazówki od "starszych" graczy jak
nią rozkochać w sobie i mieć nad nią "władzę" w związku a nie odwrotnie:)

Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  23 lut 2011, 23:24


Maestre mam wrażenie, że za wszelką cenę próbujesz zrobić KISSA. Nie musisz przecież tego uczynić na
pierwszym spotkaniu. 5 podejść do pocałunku i jedno udane (w formie żartu), dziewczyna za nachalnego
bierze takiego kolesia. Zbuduj porządny rapport i wtedy się z nią całuj.

Dziewczyny często mówią o jakim facecie marzą, o takim który będzie wałczył o nią. Jednak prawda leży
po drugiej stronie, kochają wyzwania. Poznaj ją dobrze, sprawdź czy coś Cię z nią łączy i wtedy wejdź w
związek. Na razie nie myśl o nim.
DAY GAME DIRECT I KISS CLOSE PO 5 MINUTACH - MP3#27856
Przez Mateusz Wert -  01 sie 2011, 14:12

Szedłem po winga, który na tydzień przyjechał do Słupska i po drodze zauważyłem pewną dziewczynę.
Miała ubraną tunikę i leginsy. Jej tyłeczek był po prostu zajebisty, a w dodatku seksownie nim kręciła.
Niestety była po drugiej stronie i szła naprawdę szybko. Wiedząc, że jej nie dogonię, zdecydowałem
pobiec. Gdy byłem już przy niej powiedziałem lekko dysząc po sprincie

"cześć, zauważyłem Cię jak szłaś ulicą, zrobiłaś na mnie wrażenie i chcę Cię poznać".

Dziewczyna uśmiechnęła się, żartobliwie mówiąc, że jest brzydka. Szybko jednak podała mi swój numer i
zgodziła się ze mną spotkać.

Miała seksowne ciało i naszła na mnie fala seksualnej energii. Szybko zacząłem eskalować, zaczynając od
złapania za ręce, po dotyk ramion, kończąc na jej pośladkach.

Zwykle preferuję akcje dłuższe, takie gdzie mogę na spokojnie zainteresować dziewczynę, wzbudzić
zazdrość, tak aby to ona mnie zdobywała. Niektóre moje na akcje na day trwają
po 2,3 godzin, a mój rekord wynosi 7 godzin. Tym razem zagrałem innym stylem.
Szybka, mocna eskalacja, doprowadzała naszą relacją na coś więcej.

Zadzwonił jej chłopak, pogadała z nim sekundkę, a ja przez ten czas trzymałem ją za tyłek.
W końcu przytuliłem ją, pocałowałem jej szyję i spojrzałem jej w oczy i KC.

Wieczorem wysłałem sms :

Cześć :* Jesteś naprawdę wspaniałą dziewczyną, wspaniale się przy Tobie czuję i uważam, że jesteś
wyjątkowa. Do zobaczenia jutro, życzę słodkich snów.

Następnego dnia się z nią umówiłem. Na początku spotkania byłem nieco chłodny, nie dotykałem jej,
traktowałem jak koleżankę. Powiedziała, że mój sms na dobranoc się jej podobał. Gdy podczas spotkania
dostała sms powiedziałem "fajny telefon, pokaż mi go". Szybko zajrzałem do plików - muzyka i udając
głupka - jak to się odblokowuje, wkrótce wykorzystałem "wiedzę" mówiąc "wyglądasz mi na dziewczynę,
która lubi muzykę pop, możliwe iż lubisz Shakirę, Rihanę itp".

Dziewczyna "wow, skąd wiesz, to moje ulubione piosenkarki".

Odparowałem "czasami jest tak, że zna się kogoś długo i nic się do siebie nie czuje, a innym razem,
pomimo tego, że kogoś znasz krótko zaczynasz zauważać, że nadaje się na jednych falach".

Gdy byliśmy w parku zacząłem ją dotykać, gadałem o pierdołach, ale cały czas ją dotykałem, uda, ramiona,
kazałem jej wstać na chwilę i złapałem za pośladki.
Niestety co raz więcej było ludzi, więc wstałem złapałem ją za rękę mówiąc "chodźmy się przejść" i
wziąłem ją na inną ławkę, tam gdzie było mniej ludzi.

Usiadła mi na kolanach, przytuliłem ją i złapałem za piersi. Potem wsadziłem rękę do stanika.


Zaprotestowała mówiąc "wyciągnij ręce".

Powiedziałem "czy uważasz, że jestem pedałem?". Nic nie powiedziała i więcej obiekcji już nie miała. Gdy
ją poodtykałem zaczęliśmy się całować i dotykałem jej cipki.

Później zaproponowałem aby pokręciła mi tyłkiem po kroczu, a następnie powiedziałem, by usiadła obok,
bo chcę jej coś pokazać. Wiedząc, że nie mam miejscówki w domu, a do miejsc "w terenie" jest daleko,
dążyłem do zwalenia. Złapałem jej rękę i położyłem na członku. Zabrała, lecz powiedziałem "wiem że nie
powinniśmy, ale tak na mnie działasz".

Dziewczyna zrobiła ręką 

Potem spędziłem z nią trochę czasu, odprowadziłem ją i poszedłem do domu.

Zobaczymy co będzie dalej.

Tu macie filmik z nagraną akcją gdy ją poznałem - słaba jakość, ale da się słuchać.

http://www.youtube.com/watch?v=CQtxH4xioZg
DAY GAME DIRECT I KISS CLOSE PO 5 MINUTACH - MP3#27865
Przez szami -  02 sie 2011, 2:09

Ja kiedyś miałem kc w kilka sekund, powstał z rozmów na gg w stylu "jak mnie poznasz to mnie pocałuj",
po zobaczeniu dziewczyny powiedziałem, że nie żartowałem, a po za tym jest lepsza, niż mi się wydawało.

Ogólnie nie lubię takich time mission czy time barier, bo uwodzenie nie powinno być presją. Ważne jest
umieć posuwać rzeczy do przodu, czyli nie stawać w miejscu, oraz mieć świadomość różnych rzeczy, by
minimalizować szanse porażki. Uwodziciel nie powinien się ścigać i bawić w "jestem dobry jeśli kc w
mniej niz 30 min" albo "jestem dobry jeśli uwiodę więcej niż ty w 1 impreze". To nie o to chodzi i o
niczym nie świadczy a tylko komplikuje sprawy.

Ilość to nie jakość tak samo jak szybkość to nie jakość, a takie time bariery i nauka doskonałości w czasie
potrafi albo mocno uzależnić od wyniku, albo zrypać inner game.

Taka moja opinia 

DAY GAME DIRECT I KISS CLOSE PO 5 MINUTACH - MP3#27870


Przez Mateusz Wert -  02 sie 2011, 9:04

Zgadza się, stawianie sobie misji "czasowych" może negatywnie wpłynąć na grę. Jednak na pewno
zgodzisz się, że w uwodzeniu najlepiej być elastycznym, tak aby wybrać najlepszą możliwą strategię.
Czasami trzeba rozegrać wolniej, a czasami można przyspieszyć. Ot cały sekret.

Wszystko co powinieneś wiedzieć o uwodzeniu znajdziesz tutaj

DAY GAME DIRECT I KISS CLOSE PO 5 MINUTACH - MP3#27872


Przez adrian elwis1 jadukiewicz -  02 sie 2011, 16:05

No Wert bardzo dobra akcja do czego już zdążyłem się przyzwyczaić czytając Twoje FR . Tekst z pedałem
bardzo dobry, sam podobnego używam:)

SEKSOWNA AKWIZYTORKA MP3#27858


Przez Mateusz Wert -  01 sie 2011, 14:41

Będąc z kolegą nad morzem zauważyliśmy bardzo ładną blondynkę. Sprzedawała perfumy. Co jakiś czas
jakiś gostek zagadywał do niej, licząc że mu się powiedzie. Dziewczyna spławiała każdego kto do niej
podszedł i nie był zaintereswany perfumami. Wiedząc o tym, wyszedłem z kolegą na przeciwko
dziewczyny, patrząc na jej perfumy. Ona widząc to, zaczepiła nas.

Najpierw dopasowałem się do jej świata, ona chce coś sprzedać, traktuje nas jak klientów. Miałem
strategię, dopasować się, wyjść z jej świata łapiąc hak i prowadzić bajerę.

Swoją mowę ciała odciąłem od dziewczyny, tak by pokazać jej, że nie jestem zainteresowany. Później
zdyskwalifikowałem siebie mówiąc o narzeczonej, tak by była przekonana, że nie chcę jej poderwać.

W końcu zwróciłem uwagę na to, że sposób w jaki mówi, jest sztuczny i klient od razu jej zwieje.
Zacząłem jej doradzać - złapałem hak z jej świata - chcę coś sprzedać i wyprowadzałem na bajerę, bo dając
jej rady, automatycznie zwiększałem swoją wartość.

Potem użyłem chwytu z pierścionkiem - wyprowadziłem ją z jej świata i zacząłem bajerę.


Dziewczyna stawała bliżej, przesuwała się w moją stronę, uśmiechała.

Podszedł jej szef, gdy żartobliwie powiedziałem, że koleżanka chce tu nam coś wcisnąć, ten nieco nas
zaatakował, ale dziewczyna stanęła w naszej obronie.

Kolega - mój wing zadawał pytania gostkowi, jakie ma perfumy, odciągnął go, ja dalej rozmawiałem z
dziewczyną, ona chciała się dowiedzieć, o tych pierścionkach więcej, użyłem hopsa.
Potem przy domyku powiedziałem, ze na spotkaniu mogę jej o tym powiedzieć więcej.

Dziewczyna ładna, lecz mimo to do dziś czeka na swoją kolej, bo spotykam się z wieloma.

Tu jest mp3

http://www.youtube.com/watch?v=nGzUS8RsaKM

W pewnym momencie zapytałem jej szefa i ją w jakim są wieku, gostek odparł, że 22, zaś dziewczyna
powiedziała, że liczy sobie 21 wiosen. Co ciekawe wyglądała na 25 - dużo makijażu.

Wiedząc, że wielu facetów jej mówi, iż wygląda na starszą, ja powiedziałem, że dałbym jej 16.
Dziewczyna się rozpromieniła.

Mam taką metodę, gdy dziewczyna wygląda na więcej lat niż ma, zaniżam jej wiek, a gdy wygląda
młodziej niż ma, zawyżam wiek.

To nie tylko podnosi attraction, bo wyróżniam się od innych facetów, ale też zaskakuje dziewczyny.

Tu mp3 jak ten pomysł się sprawdza

http://www.youtube.com/watch?v=7-CcafI2fe4

Przez Mateusz Wert -  07 sie 2011, 16:59


[QUOTE=Nevy;27891]Albo jesteś Bradem Pittem, albo świecisz zegarkiem za 10k, albo laski na pomorzu
to głupie androidy. Albo wszystko naraz. Bo mówisz tak beznamiętnie i automatycznie, że nie wyobrażam
sobie, jak czymś takim podrywasz wrocławiankę albo krakowiankę.

// no, ewentualnie podchodzisz do samych brzydkich, ale o to Cię nie podejrzewam  [/QUOTE]
Jeśli trafiasz dziewczynom tak jak teraz zgadujesz to nigdy nie doczekasz się potomstwa 
Bo ani nie są głupie, ani nie mam żadnego zegarka na ręku 
Każdy ma głos jaki ma, Ty rozumiem, masz taki namiętny to ok   Ale głos o niczym nie świadczy.
Przykład Adept. Radzę popracować nad przekonaniami skoro uważasz, iż krakowianki czy wrocławianki
są "trudniejsze" od Pomorzanek 

Konstantyn, dziewczyna była ładna. Zgodzę się, że bajera była średnia, ale chyba nie sądzisz, że opublikuję
tu swoje najlepsze akcje   Poza tym bajera może i średnia, ale zwróć uwagę, że dopasowałem ją do akcji
= wszedłem w jej wizję, zdyskwalifikowałem, złapałem HAK, z którego zacząłem ją podrywać. To
nagranie to nie cała akcja, potem jeszcze "coś" się działo. To było jedynie wprowadzenie. Nie chciała mi
niczego sprzedać. Szkoda, że nie miałem jak nagrać video, bo jej mowa ciała, sposób ustawienia, zabawa
włosami jasno świadczyła o zainteresowaniu, dlatego też podszedł szef.
Przez Mateusz Wert -  19 sie 2011, 11:27
Graj nagrodę, jednak najfaniejsze laski nie zawsze spogladają, nawet gdy im wpadniesz w oko. Bierz sobie
srednie laski, ja najlepsze, sprawiedliwa wymiana   i z niecierpliwoscia czekam na Twoj wypad   
chociaz i tak uwazam, ze takie cos to nie uwodzenie, a wykorzystywanie okazji. Dziewczyna ktora wysyla
ioi na imprezie nie jest zadnym wyzwaniem, ale bardzo ladna dziewczyna, ktora idzie srodkiem ulicy juz
jest, bo trzeba ja umiec zatrzymac, zainteresowac, odskoczyc z nia gdzies i caly czas isc do przodu.

Dobrze znac swoja wartosc, lecz ograniczac sie i uwazac, ze to jedynie kobiety maja pokazac swoja
wartosc nijak sie ma do uwodzenia 

Nie mozna porownywac day do klubu i wesela, day jest o wiele trudniejszy, sam Mystery tam wymieka.
Delikatnie mowiac, sadze ze tekst pt "podrywam tylko te co sa zainteresowane/te co mnie beda podrywaly
to Twoja wymowka opisujaca "nie potrafie grac na day". To nie pocisk, ale smutna prawda, ze wiekszosc
graczy dziala jedynie na night uwazajac, ze jesli maja tam sukcesy to sa zajebisci, co nijak przeklada sie na
inne tereny.

Umiesz zainteresować dziewczynę w parku, spotkać się z nią? Będziesz potrafił na night.
W odwrotną stronę już niekoniecznie. Znam sporą grupę graczy, która na night wymiata, lecz w ciągu dnia
jest bezradna. Odwrotna ekipa - czyli preferująca day, która całkiem dobrze sobie tam radzi, nie ma
problemów z night.

Grać świeczki, tylko te panny które są bardzo zainteresowane, to żadna sztuka   Nie twierdzę, że to coś
złego, jednak ograniczanie się nie jest w ogóle w "kodeksie uwodziciela".

Domingo z tym wiekiem to nie do końca o to mi chodziło. Jeśli dziewczyna ma 19 lat i wygląda na
15, mówię że ma ponad 20. Jeśli zaś liczy sobie ona 17 lat i wygląda na 20, to zaniżam jej wiek.
Jednak w przypadku starszych kobiet takich bliżej 30 lepiej unikać wątek wieku.

Konstantyn przecież moje podejścia to 95% nieznajomych kobiet, które hostesami nie są   
Dobrze o tym wiesz   lecz teraz wszyscy widzą, że się czepiasz na siłę.

Jakie wykręcanie się od tematu? Day jest trudniejszy i koniec kropka 

Pokazałem jak w krótkim czasie można zainteresować dziewczynę, która z racji, że jest ładna
spotyka się z podrywem i tym samym już na starcie odrzuca "podrywaczy". Pokazałem, że w tym
wypadku lepszym rozwiązaniem jest wejście w jej świat, wyprowadzenie i dopiero potem
bajerowanie.

Nie kłamałem o tych szkoleniach, bo nie mówiłem jej, że na nich byłem i że wiem najlepiej, tylko
że takie prowadzę i trochę o tym wiem. Co jest prawdą bo zdarza się, że uczę kolegów na temat
nlp.
Więc jak najbardziej mówiłem prawdę 

Nie wiem co Ty do mnie masz, ale jak coś wpadnij do Słupska i wyskoczymy na sarge  \

Przez Mateusz Wert -  23 sie 2011, 20:59


Konstantyn O, chlopczyk sie wkurwil i zdenerwował? To po co sie wpychasz tam, gdzie dorosli siedzą?
Chlopczyku, przykro mi ale na jednego frustrata mogę poswiecic tylko trochę czasu, bo duza kolejka jest.
Idz leczyc swoje kompleksy gdzie indziej, tym bardziej ze twoje bluzgi sa zalosne - nic nowego, stale i
wciaz to samo w kolko.

Nie zamierzam wiecej z Tobą dyskutować.

Lovely konstruktywna krytyka i feedback jestem jak najbardziej za, lecz posty typu "nooo laska średnia, ja
lepiej umiem" bardzo mnie śmieszą   bo nic oprócz pychy i zuchwalstwa nie wnoszą.

Co do dziewczyny, to filmik nie jest akcją, lecz jej początkiem, jak pisałem na początku, widziałem jak
odrzuca gostków, stąd nagraliśmy aby pokazać w jaki sposób można zacząć rozmowę tak by nie zostać
odebranym jako kolejny koleś, któremu się podobam, lecz w taki, żeby odpowiednio przejść do bajery.

Skończyło się na tym, że wing zajął się jej szefem, a ja odciągnąłem ją i poszliśmy coś zjeść - przy okazji
zrobiłem sobie SP bo w 1 z tych sklepów pracuje inna fajna kobieta. Niestety gdy coś do niej gadałem, ta
mnie odciągała i potem jej nie było.

Raz się z nią spotkałem, było fajnie, no ale potem gdzieś wyjechała na wakacje...
Przez Mateusz Wert -  24 sie 2011, 17:49
A ja widzę zawiść i pychę   Pisanie oszczerstw, ironizowanie, ciśnięcie się a teraz mówienie "Ty
powinieneś ponieść największą karę". To tylko potwierdza moje domniemania jak bardzo jesteś
zakompleksionym człowiekiem.

Piszesz "chciałem odpuścić, on zaś nie". Tylko, że Twój ostatni post całkowicie temu przeczy. Jak
Administrator uzna, że zjebałem to ok, nie będę miał żadnych ale, jednak takie pisanie i bawienie się w sąd
jedynie potwierdza Twój jad. Zwróć uwagę, że tak naprawdę NIC nie wniosłeś do tematu, pisałeś jedynie
w stylu "może być, ja umiem lepiej". Co przechwałki wnoszą do tematu, który miał pokazać w jaki sposób
można podejść do kobiet, które są często podrywane? NIC... Zacząłeś bawić się w przepychanki, a gdy
dostałeś becki, uznałeś że najlepiej będzie mnie stąd wykopać. Jasne słabeuszu, tylko to rzucać błotem
potrafisz.

Chciałbym wyrazić moje zdanie na temat całego zdarzenia.

Moje zachowanie było dalece niestosowne, niezgodne z duchem uwodziciela i nie licujące z postawą
gentlemana. Jest mi bardzo przykro, że doszło do takiej sytuacji. Nie było moim zamiarem okazanie braku
szacunku użytkownikom. Po prostu momentami również Moderator ma prawo do okazania mocnych słów,
choć rozumiem, że przez neta mój gest został odebrany inaczej niż byłby odebrany w realu.

Chciałbym przeprosić Merlina, kolegów z SYL, i użytkowników forum i zapewnić, że moje zachowanie
nie było zamierzone i nie miało na celu psucia atmosfery.

Zapewniam, że od początku mojego "kontraktu" z SYL staram się oddać całość mojego doświadczenia i
umiejętności - tak początkującym użytkownikom jak i tym bardziej doświadczonym. Staram się
wspomagać administratora w rozwoju SYL, a wyniki leżą mi bardzo na sercu.
Chciałbym przy okazji podziękować Merlinowi za daną mi szanse gry w 2007 roku i zapewniam, że dam z
siebie wszystko, abym osiągnął jak najlepszy wynik w najbliższych czasach 

SEKS Z MĘŻATKĄ I ŻADNYCH WYRZUTÓW SUMIENIA ORAZ


SZTUKA POGODZENIA#28129
Przez Mateusz Wert -  22 sie 2011, 15:22

No właśnie, tak jak w temacie. Jak dotąd starałem się unikać mężatek. Nie chciałem psuć cudzego
małżeństwa.
Jednak jakieś 3 tygodnie temu poznałem w parku dziewczynę - 22 lata, która sprawiła, że spróbowałem
zakazanego owocu. Prawie 2 tyg odbyłem z nią stosunek. Czego nie żałuję, bo seks z nią to była
prawdziwa przyjemność, a loda zrobiła jak dotąd najlepszego w moim życiu. Ssała do krwi - dosłownie.
Tak czy inaczej po wszystkim, nie czułem żadnych wyrzutów sumienia ze względu na jej męża. Była
pierwszą mężatką z jaką spałem, ale mówię, kiedyś wydawało mi się to igłą na sercu, a teraz boli mnie to,
że ja nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Pytanie do Sylowiczów, którzy spali z mężatkami. To
normalne, że nie ma się po seksie z nimi
żadnych "dręczycieli"? To normalne, że tak jest i po prostu w społeczeństwie się przyjęło, że ten kto sypia
z mężatkami jest chujem bo nie jest moralny względem innych penisów?

Przez nonie -  22 sie 2011, 16:34


Witaj Wert,

Ja właśnie w tej chwili mam taką sytuację. Poznałem laskę w pracy, ktoś chciał od niej numer, ale dostał
flake'a, że ona ma męża i dziecko. Myślę sobie - kłamczuszka z niej, skoro mówiła mi, że nikogo nie ma.
Otworzyłem, kilka spotkań, wszystko poszło bardzo profesjonalnie i bezbłędnie z mojej strony. Wspólne
miłe wieczory w parku na ławce, bez zbędnego wymyślania i kombinacji. Trafiliśmy do mnie i był seks
(jakieś 2 tyg temu). Następnego dnia się spotkaliśmy, bo chciała mi coś powiedzieć. Powiedziała mi w
oczy, że mnie okłamała i ma męża i dziecko. Byłem w szoku... taka młoda dziewucha (19 lat) i już
zamężna i dzieciata.

Dostała zjeby na wstępie, nie za to, że ma męża i dziecko tylko za kłamstwo, ale przymknąłem na to oko,
bo było już za późno. Ona chce spędzić miło czas, bo we wrześniu wraca do Polski, a mówi, że strasznie
się tu nudzi. Jest miło, jest seks, jest tajemnica i tyle. Pojedzie to wszystko wróci do normalności. Nie mam
żadnych wyrzutów sumienia. Skoro jest to jej wybór, a ja mam ochotę na seks, to co stoi na przeszkodzie?

Sama mi powiedziała, że męża nie kocha, bo jest z nim tylko ze względu na dziecko i mają tylko cywilny.
Powiedziała, że to jest jej decyzja, że chce się spotykać i że nic z tego nie będzie tylko "Miło spędzony
czas".

Wert, mężatki robią najlepsze lody, popieram.

Ściskam,
nonie
Przez gailer -  23 sie 2011, 12:38
Hum, więcej, zdecydowanie więcej satysfakcji daje doprowadzenie do momentu, kiedy ona (mężatka)
zaczyna błagać, żebyś ja zerżnął.
Jednak owszem, pojawiają się wyrzuty sumienia, ale nie dlatego, ze przeleciało się cudzą żonę, tylko
dlatego, że się stało tak nie czułym chujem, którym może wszystko przeorać i nie sprawia mu to różnicy. Z
drugiej strony jednak istnieje satysfakcja i jest się dumnym z siebie, bo ona tak, czy tak by zdradziła.
Prawdopodobnie z jakimś baranem, a na szczęście na horyzoncie pojawiłeś się Ty, prawdziwy mężczyzna i
zaspokoiłeś jej rządzę. W końcu to lepiej, że poszła do łóżka z kimś kogo znasz   Poza tym, jej
małżeństwo dalej pozostanie w całości.
Chyba, że ty, Wert masz coś innego w planach ?
JAK BYŚCIE TO PRZERAMOWALI#28927
Przez Mateusz Wert -  19 wrz 2011, 21:12

Wracam ze spotkania z dziewczyną podczas, którego wróciłem "z dalekiej podróży". Nie szło nic, a potem
było całkiem ok, jednak zastanawiam się jak przeramować, zareagować na przyszłość.

Dziewczyna sama z siebie zeszła na tematy seksualne, mówiąc że lubi seks oralny i zaznaczyła, że każda
dziewczyna jest bi(część z Was pewnie czytała teorię pu gdzie ktoś to opisał). Podkreśliła, że ona z
koleżanką uprawiała seks. Przypomniała mi się sytuacja Dominga, któremu dziewczyna podobnie
powiedziała - jeszcze dziś mi o tym mówił. Uśmiechnąłem się i zapytała - z czego się śmiejesz, więc
powiedziałem zgodnie z prawdą - przypomniał mi się kolega. Na co ona - jesteś z dziewczyną i myślisz o
koledze? I w śmiech.
Żadna fajna odpowiedź mi nie przyszła do głowy, więc pisze tu na forum. Odpowiedziałem - ale mnie
załatwiłaś, normalnie szacun (z uśmiechem). A ona - no jesteś z dziewczyną, powiem nieskromnie że
niebrzydką i myślisz o koledze?

Miałem czarno przed oczyma 

Przez el domingo -  19 wrz 2011, 21:25


[quote="Mateusz Wert;28927"] jesteś z dziewczyną i myślisz o koledze?[/quote]
Forma negacji + C&F:
no ej, bo przypominasz go trochę nawet 
Forma kwalifikacji/IOI:
no jakoś nie mogę przestać. A wiesz? Mogłabyś mi się wbić do głowy tak jak on... 
Forma dyskwalifikacji/IOD:
no, nie wiem czemu. Strasznie lubię jak ktoś zrobi na mnie dobre wrażenie. A Ty chyba robisz jednak zbyt
małe, skoro tak się dzieje. ;P

PACJENTKA W PRZYCHODNI#33595
Przez nev -  10 lip 2012, 13:01

skurwiel ze mnie, schorowane panny wybieram jak nie mogą uciec

byłem rano w przychodni, musiałem donieść pani doktor wyniki z laboratorium, a jak się potem okazało,
wziąć też antybiotyki. dodam, że wizyty w przychodni są bardzo przyjemne, bo zarówno swoją lekarkę
rodzinną jak i obie recepcjonistki znam od dziecka i z jakiegoś powodu wszystkie bardzo mnie lubią.

nie szykowałem się specjalnie, bo to tylko lekarz, podjechałem parę przystanków, wchodzę jak do siebie,
uśmiecham się do wszystkich dookoła, witam, kto z państwa do pani x? - wszyscy. - ok, a kto ostatni?
generalnie z tym pytaniem zwróciłem się do dwóch pań które siedziały na wprost, jedna starsza, druga
młoda czarnulka - na początku stwierdziłem że pieprzę, nie uśmiechnęła się do mnie, to trudno, siedzę i
czekam.

ale później te dwie zaczęły rozmawiać, więc słuchałem. zauważyłem, że dziewczyna ma obrączkę, więc
pomyślałem że pewnie nic z tego nie będzie, ale co jakiś czas włączałem się do rozmowy i zobaczyłem że
ona coraz częściej łapie kontakt i mówi też do mnie, nie tylko do starszej pani - ok, checkpoint.
im dłużej tam siedziałem, tym bardziej mi się podobała, nie wiem dlaczego - ale z bliska zauważyłem też,
że podchodzi już pod 30stkę, więc opcja obrączkowa była coraz bardziej prawdopodobna.

potem przesiadła się kawałek dalej, pod drzwi lekarki, bo już czekała na swoją kolej, więc wstałem,
pochodziłem sobie trochę po poczekalni, uśmiechałem się do niej co chwilę - spieszyła się do pracy i
przekomarzaliśmy się czy zdąży, czy nie. spytałem tak od niechcenia czy ma daleko, gdzie pracuje, co tam
robi - spytała czy musi odpowiadać, więc powiedziałem że tymi pytaniami zawężam sobie po prostu pole
poszukiwań w internecie, bo przecież nie będę tak przy wszystkich brał od niej numeru.

- numeru?
- tak, telefonu
- aa, mojego numeru?

skwitowała to dziwnym uśmiechem i nic nie powiedziała, więc pomyślałem że sprawa spalona - no trudno,
przynajmniej próbowałem.

w końcu weszła do gabinetu, jej miejsce zajęła starsza pani, więc powiedziałem że idę się przewietrzyć i
będę za nią.
poczekałem na zewnątrz jakieś 5 min i wywiązała mi się najprostsza directowa gadka w życiu:

- [wychodząc i widząc że tam stoję] nic nie mów! zdążę!


- trzymam kciuki, ale nie w tym rzecz; nie chciałem tam przy wszystkich mówić, że mi się podobasz i chcę
cię poznać 
- ooo, bardzo mi miło, Kasia! już daję ci numer, zapisz sobie [...] muszę lecieć, do zobaczenia!

to był jeden z najprzyjemniejszych #close'ów w karierze 

a wniosek? właśnie z jego powodu tak się rozpisałem - sam nie raz łapałem się na tym, że nie podchodzę
do dziewczyny z powodu durnego kawałka żelastwa na palcu. jasne, często obrączki faktycznie coś znaczą
- ale nie zawsze!
naprawdę, warto zaryzykować.

// LRa pozwolę sobie już nie wrzucać 

You might also like