Professional Documents
Culture Documents
ARTUR Nikt stąd nie wyjdzie, dopóki nie znajdziemy idei. Edek, nie wypuszczaj nikogo.
EDEK Tak jest. (pauza) [...]
ARTUR Co wujcio proponuje?
EUGENIUSZ Czy ja wiem... Może Bóg?
ARTUR Nie chwyci. To już było.
EUGENIUSZ Masz rację. Już za moich czasów to nie szło. Ja sam wychowałem się w wieku
oświecenia i nauk ścisłych. Boga zaproponowałem tylko dla formy.
ARTUR Nam już nie formy trzeba, ale żywej idei. [...]
EUGENIUSZ Eleonora, może ty o czymś wiesz?
ARTUR Kobiet nie ma co pytać. [...] → nie szanuje kobiet, nie traktuje ich poważnie, nie chce z nimi
rozmawiać
ELEONORA Co mama robi?
EUGENIA (rzeczowo) Umieram. [...]
ARTUR (do siebie) Śmierć? Dobra myśl... [...] (zasuwając kotarę przed katafalkiem) Edek,
do mnie!
(Edek podchodzi do niego i staje na baczność. Artur bada mu bicepsy) Masz dobry cios?
EDEK Niezły, proszę pana.
ARTUR A umiałbyś w razie czego... (przeciąga palcem po gardle)
EDEK (flegmatycznie, po pauzie) Pan się o coś pytał, panie Artku? Nie dosłyszałem...
(pauza. Artur śmieje się niepewnie, jakby na próbę – i wyczekuje. Edek odpowiada
podobnym „che che”, Artur z kolei „che che” nieco już pewniejszym i głośniejszym, na co
Edek „che che” crescendo. Artur klepie go po ramieniu)
ARTUR Edek, ja cię lubię. Zawsze cię lubiłem.
EDEK Ja też tak myślałem, że z panem można się dogadać.
ARTUR Ty mnie rozumiesz?
EDEK Edzio zna życie. [...]
ARTUR Czy już rozumiecie, jaki jest wniosek ostateczny? Ach, wy nie rozumiecie, wy,
cielesne stworzenia, zajęte swoimi gruczołami, drżące o nieśmiertelność swoją. Ale ja
rozumiem, ja! Ja jestem waszym odkupicielem, wy, bydło bezmyślne. Ja wznoszę się ponad
doczesność, ja ogarniam was wszystkich, bo ja mam mózg, który wyzwolił się od
wnętrzności. Ja! [...] Jesteście jak ślepe szczenięta, które bez końca kręciłyby się w kółko,
gdyby nie wasz pan! Bez formy i bez idei toniecie w chaosie, i pustka by was pożarła,
gdybym was nie uratował. Czy wiecie, co ja z wami zrobię? Ja stworzę system, w którym
bunt zjednoczy się z porządkiem, a nicość z istnieniem. Ja wyjdę poza przeciwieństwa!
EUGENIUSZ Najlepiej by było, gdybyś w ogóle wyszedł z tego pokoju. Zawiodłem się na
tobie. Między nami wszystko skończone. [...]
ARTUR Pytam was: jeżeli nie ma nic i nawet bunt nie jest możliwy, to co można stworzyć z
niczego, żeby było? [...] Co? Milczycie? No, to ja wam powiem. (stawia krzesło na stole,
wśród zastawy, i chwiejnie wchodzi na stół, siada na krześle) [...] Możliwa jest tylko władza!
[...] Tylko władza da się stworzyć z niczego. Tylko władza jest, choćby niczego nie było. Oto
jestem w górze, nad wami. W dole was widzę, w dole! [...] Czołgacie się w prochu i pyle! [...]
Trzeba tylko być silnym i zdecydowanym. Ja jestem silny. Spójrzcie na mnie, jam jest koroną
waszych marzeń! Wuju, będzie porządek! Ojcze, ty zawsze się buntowałeś, ale twój bunt
prowadził tylko do chaosu, aż sam siebie strawił. A spójrz na mnie! Czy władza nie jest także
buntem? Buntem w formie porządku, buntem góry przeciwko dołom, wyższości przeciwko
niższości? Szczyt potrzebuje niziny, nizina szczytu, aby nie przestały być sobą. I tak we
władzy zanika sprzeczność między przeciwieństwami. Nie jestem ani syntezą, ani analizą,
jestem czynem, jestem wolą, jestem energią! Siłą jestem! Znajduję się ponad, wewnątrz i
obok wszystkiego. [...] Wszystko jest we mnie, tu! (uderza się w pierś. Zebrani patrzą na
niego z przerażeniem) [...]
STOMIL E tam, nie trzeba się przejmować. To tylko szczeniackie zabawy. Słowa, słowa,
słowa. Jaką on ma władzę nad nami? [...]
ARTUR Jaką? To bardzo proste. Mogę was zabić. [...] Granice można przekroczyć. Czyście
mnie tego nie uczyli? Władza nad życiem i śmiercią, co może mi dać większe panowanie?
Odkrycie proste i genialne. [...] Śmierć jest w was, jak słowik w klatce, ode mnie tylko zależy,
żeby go wypuścić. No i co, czy dalej uważacie, że jestem utopistą, gadułą, marzycielem? [...]
Edek, ty mój posępny aniele boskiej abstrakcji, czy jesteś gotowy?
EDEK Gotowy, szefku.
ARTUR No to bierz go! [...] Na początek rozwalimy wujcia. [...]
EUGENIUSZ (uciekając przed Edkiem, który goni go pewnymi, kocimi ruchami) Czego chce
ode mnie ten pachoł? Precz, ręce przy sobie!
ARTUR To nie pachoł, tylko ramię mojego ducha. Ciało mojego słowa.[...]
EUGENIUSZ (uciekając) Szaleniec, zbrodniarz!
ARTUR (wstaje z krzesła i wznosi rękę) Nie! Tylko człowiek, który się nie cofa przed jedyną
możliwością. Jestem czysty jak sama natura. Czuję się wolny, wolny!
ALA Artur...
ARTUR Poczekaj. Najpierw zbawienie świata.
ALA Ja cię zdradziłam z Edkiem.[...]
ARTUR (opuszczając powoli rękę, po chwili) Co takiego?
ALA Myślałam, że ci to obojętne. Przecież żenisz się ze mną tylko dla zasady.
[...]
ARTUR (idzie w stronę Stomila i Eleonory) Dlaczego mnie tak wszyscy krzywdzicie? Co ja
wam zrobiłem? Mamo, ty słyszałaś?
[...]
ELEONORA (wyrywając się mu) Odejdź ode mnie, ty głupcze.
ARTUR (odepchnięty, zatacza się na środek sceny, mówi płaczliwie). Ja chciałem was
uratować, ja już byłem blisko... Wszystko psujecie, świat jest zły, zły, zły!
ALA Chodź do mnie, Arturku. (zbliża się do niego) Moje biedactwo, tak mi ciebie żal...
ARTUR (odtrąca ją) Mnie! Żal? Ty śmiesz mnie żałować? [...] Obrzuciłaś błotem
najszlachetniejszy zamysł, jaki był kiedykolwiek w historii, ty kuro! O, ślepoto! Nie wiesz,
kogo straciłaś. I to z kim? Z tym debilem, z tym plugawym symptomem rozkładu naszych
czasów! [...] Rewolwer! Gdzie jest rewolwer?! Przez te przeklęte porządki nie można niczego
znaleźć. [...] (Edek zakrada się do niego od tyłu, wyjmuje z zanadrza rewolwer i kolbą z
rozmachem uderza Artura w kark. [...]) [...]
Sławomir Mrożek, Tango [w:] tegoż, Wybór dramatów, Kraków 1987, s. 149–162.
Artur, bohater “Tanga” S.Mrożka, jak każdy młody człowiek szuka własnej drogi życia.
Odrzuca świat stworzony przez rodziców, buntuje się, pragnie żyć inaczej, lepiej. Nietypowe
jest w jego sytuacji co innego: bohater buntuje się nie przeciwko ograniczającym go
zasadom, ale przeciwko brakowi jakichkolwiek zasad. Rodzice Artura marzyli o
nieskrępowanej wolności, dlatego odrzucili wszelkie normy i ograniczenia. W ich świecie
wszystko jest dozwolone, a więc właściwie nie ma przeciwko czemu się buntować. Artur
zauważa, że ta wolność jest pozorna, stała się pozą. Babcia w trampkach i dżokejce,
grająca w karty, wcale nie wydaje mu się nowoczesna, jego zdaniem „wszystko jej się w
głowie pomieszało”. I on sam na tym traci, bo została mu odebrana możliwość buntu i
samookreślenia. Artur jest zmęczony chaosem panującym w jego własnym domu. Marzy o
przywróceniu tradycyjnych ról wszystkim członkom rodziny.
Artur jest zdania, że głównym powodem domu Stomilów i przyczyną panującego w nim
rozprężenia i rozgardiaszu jest brak jakiejś nadrzędnej idei, która nadałaby sens życiu.
Zadaniem tej idei ma być wprowadzenie porządku i sprawienie, że rodzina się zjednoczy
przy dążeniu do wspólnego celu.
Artur wszystkich członków rodziny ma za krótkowzrocznych głupców. Sam czuje się od nich
lepszy. Uważa się za mądrzejszego, za bardziej świadomego. Jest wewnętrznie przekonany,
że został wyznaczony do przewodzenia. Jest przekonany też co do słuszności swojego
poglądu, że tylko dyktatura z nim samym na czele może wszystkich uratować (“Ja jestem
silny. Spójrzcie na mnie, jam jest koroną waszych marzeń!;Wszystko jest we mnie,tu!). Artur
chciał sprawować rządy silnej ręki, które miałyby być oparte na zdecydowanym działaniu,
dzięki czemu w rodzinie miałby zapanować porządek. Jego zasadniczym powodem do
sprawowania niczym nieskrępowanej władzy (można użyć nawet sformułowania władzy
totalitarnej) było dążenie do przywrócenia w domu ładu.
Rodzina reaguje przerażeniem na tyradę Artura, a żeby pokryć swój niepokój bagatelizuje
zagrożenie (“E tam,nie trzeba się przejmować. To tylko szczeniackie zabawy. Słowa, słowa,
słowa. Jaką on ma władzę nad nami?”). Nawiązanie przez Stomila do postaci Hamleta (cytat
z W. Szekspira: Słowa, słowa, słowa) sugeruje, że Artur jest takim właśnie
niezdecydowanym młodzieńcem, idealistą, który bardziej snuje nierealne plany, niż działa.
Edek cierpliwie czekał na przejęcie władzy. Przecież od początku dramatu prawie każdego
jest do czegoś potrzebny: babci Eugenii jako partner do gry w brydża, Eleonorze jako
kochanek a Stomilowi jako esencja prostoty i autentyczności, Ali jako sposób przełamania
zasad Artura, nawet Arturowi tuż przed jego śmiercią jako siła wykonawcza. Edek
skwapliwie skorzystał z nadarzającej się okazji i siłą przejął władzę. Nie liczył się z opinią
innych. Jedynego przeciwnika, jakiego miał, zlikwidował. Sposób w jaki przejął władzę
przypomina sowietyzację czy też narodziny władzy totalitarnej (dyktatura, której
fundamentem jest strach). Po przejęciu władzy oznajmił domownikom:”Widzieliście, jaki
mam cios. Ale nie bójcie się, byle cicho siedzieć, nie podskakiwać, uważać, co mówię, a
będzie wam ze mną dobrze, zobaczycie. Ja jestem swój chłop. I pożartować mogę, i
zabawić się lubię, tylko posłuch musi być.” Sytuację tę można porównać do zamachu stanu
dokonywanego przez władców totalitarnych, których późniejsze panowanie było oparte na
terrorze i strachu.
Na stwierdzenie Edka, że teraz jego kolej i że teraz to jego wszyscy będą słuchać, pada
tylko jedno pytanie: my ciebie? I dalej w zasadzie nic się nie dzieje. Nie ma żadnego
sprzeciwu, żadnego buntu, żadnego rozgoryczenia. Wszyscy z milczącą dezaprobatą
podporządkowali się przemocy (wbrew swoim przekonaniom). Po tym, co Edek
zaprezentował, nikt nie próbował mu się przeciwstawić.
7. Zinterpretuj scenę finałowego tańca.
Sławomir Mrożek nadał swojemu dramatowi tytuł „Tango” z myślą o finałowej scenie
sztuki. Jednak wzmianka o tangu pojawia się już wcześniej. Wuj Eugeniusz wspomina,
że za czasów jego młodości przyzwoita kobieta nie ośmieliłaby się zatańczyć tanga .
Taniec ten powstał w Argentynie i początkowo upowszechnił się wśród najniższych
warstw społecznych. W wielu krajach był zakazany, ponieważ uważano go za
wyuzdany i obsceniczny. Podkreślał on dominującą rolę mężczyzny. Wykonywany jest
w miarowym, jednostajnym rytmie na dwie czwarte lub cztery czwarte, a więc w
rytmie marszowym. Klasyczne figury tanga cechują się powtarzalnością. W Europie
taniec upowszechnił się na początku XX wieku. Charakterystyczny dla kultury masowej
zawiera w sobie łatwy w przekazie spory ładunek emocjonalny. Nic więc dziwnego,
że nieokrzesany Edek w ten sposób wyraża swój triumf i tańczy tango nad trupem
Artura i w jego przyciasnej marynarce. Jest to triumf prostej siły. Kulturalny i z
dobrymi manierami wuj Eugeniusz biernie pozwala prowadzić się w tym tańcu. W
paryskich salonach spopularyzował go słynny kompozytor, Gardel. Jednak tango mimo
wszystko to taniec kultury popularnej, „niskiej”. W jego niepokojącym rytmie zawiera
się mit miłości, zdrady i śmierci - ostatnia figura klasycznego tanga symbolizuje
kochankę przebitą sztyletem zazdrosnego partnera.
● Tutaj sytuacja ulega odwróceniu – taniec miłości i śmierci wygrywa Edek, zabijając
rywala – nie tylko rywala w miłości, ale też konkurenta do władzy.
Można jednak poszukać jeszcze innych analogii. W literaturze polskiej taniec jako
finał utworu ma bogatą tradycję.
● Polonez w Panu Tadeuszu - symbolizuje zgodę i pojednanie narodowe.
● Taniec chocholi w Weselu - marazm i niedojrzałość Polaków do świadomego
stworzenia więzi w odrodzonej Polsce.
Mrożek nie był wyłącznie teoretykiem, jak wielu intelektualistów na zachodzie Europy, którzy
miewali dość idealistyczne wyobrażenia na temat komunizmu. Był świadkiem kształtowania
się władzy w Polsce po zakończeniu II wojny światowej. Miał za sobą rok 1956, gdy rządy
objął Gomułka. Liczono wówczas na demokratyczne przemiany w kraju. Dalsze lata
przyniosły jednak duże rozczarowanie. Gdy pisarz opuszczał Polskę musiało być już
widoczne, że lada moment nastąpi jakiś poważny kryzys. Autor w swojej sztuce ukazuje
rozbicie społeczeństwa, słabość inteligencji, upadek systemu wartości, moralną degradację i
uleganie presji zewnętrznej. Najdobitniej świadczy o tym scena finałowa sztuki - niedawny
sojusznik Artura, Eugeniusz nad jego trupem daje się prowadzić w tańcu Edkowi. Rządy
Edka i jego totalitarne inklinacje są znakiem tamtych czasów. Zwycięża bezwzględna i
prymitywna siła. Inteligencja znajdująca oparcie jedynie w sobie samej musi ulec tej sile.
Sztuka Mrożka jest parabolą polityczną, w której można dostrzec ocenę sytuacji kraju
poddanego obcym rządom. Przewidywania Mrożka okazały się słuszne – niebawem
nadszedł rok 1968, kryzys władzy gomułkowskiej w Polsce, wydarzenia marcowe i dalsze
ich konsekwencje.
Przedstawione w “Tangu” osoby tworzą pewien organizm społeczny, w którym ogniskują się
tendencje zauważalne w życiu dużych zbiorowości ludzkich. Wzajemne relacje postaci oraz
zmiany układu sił i wpływów są interpretacją zaobserwowanych zjawisk społecznych.
Historia w “Tangu” rozwija się dialektycznie. Teza: stary porządek wywołał bunt. Antyteza:
bunt prowadzi do absolutnej wolności. Synteza: bezprawie staje się prawem, z anarchii
powstaje nieskrępowany niczym porządek, władza absolutnie wolna. W parabolicznym
uogólnieniu, schemacie S.Mrożek przedstawia postawy wobec wolności i totalitaryzmu. Nie
poprzestaje jednak na prezentacji zachowań, pokazuje konsekwencje pewnych społecznych
tendencji, ujawnia mechanizmy rewolucji, zamachu stanu i efekty braku jedności. Rodzina
Stomila ponosi klęskę w konfrontacji z argumentem, jakim jest mocna pięść Edka. S. Mrożek
obnaża słabość inteligencji i artystów, zbytnie uleganie ideom, modom i mitom. Autor
“Tanga” stara się wyjaśnić przyczyny klęski ukoronowanej oddaniem władzy w ręce obcego.
Jak to się dzieje, że Edek sam jeden umie poradzić sobie z przewagą liczebną rodziny
Artura? Brak jedności, skupienie się na sprawach drugorzędnych, wyzbycie się niecnych
podstaw ideologicznych (filozofia, sztuka), które scalałyby postacie w jeden zastęp zdolny
przeciwstawić się terrorowi Edka, brak systemu wartości, oderwanie się od tradycji - to
elementy dezorganizujące życie. Nie pierwsza to refleksja w literaturze pokazująca
nieszczęście wynikłe z rozbicia społecznego. Takie ujęcie jest zarazem kontynuacją myśli
historycznej o wolności i niewoli polskiego narodu na przestrzeni jego dziejów. “Tango”jest
dramatem kojarzonym z sytuacją Polski Ludowej rządzonej przez komunistów. Totalitarne
zapędy Edka, sposób przejęcia władzy, nieliczenie się z opinią innych bohaterów,
postępowanie w myśl makiawelicznej zasady: cel uświęca środki - to znaki tych niedawnych
czasów. Samotna próba przywrócenia ładu podjęta przez “młodego gniewnego” inteligenta
nic nie znaczy wobec siły Edka. Ów świat “Edkiem podszyty” rządzi się swoimi prawami,z
którymi nie może konkurować pojedynczy słaby głos Artura. Głoszone przez bohaterów
hasła totalnej wolności cichną, gdy idea ta zostaje jawnie pogwałcona - nikt spośród
zdeklarowanych zwolenników nie próbuje stanąć w jej obronie. To jeszcze jeden znak
słabości i podporządkowania się przemocy wbrew przekonaniom. Finałowa scena, w której
Edek prowadzi Eugeniusza w tańcu, nie pozostawia wątpliwości: Niedawny sojusznik Artura
bez trudu poddał się nowej władzy - wygodnie jest być po stronie zwycięzcy. Przedstawiona
w “Tangu” rzeczywistość jest groteskowym obrazem moralnej degradacji społeczeństwa.
Niemoc i rozbicie, niezdolność do podjęcia wysiłku odnowy, puste niepoparte czynem hasła
do znamiona społeczeństwa, które lekkomyślnie podporządkowało się wpływom obcego
totalitarnego reżimu. Interpretacja utworu Mrożka w kategoriach politycznych była przez lata
ograniczona działaniem cenzury. Dopatrywano się w utworze karykaturalnie wykrzywionej
prezentacji obyczajowości, stosunków interpersonalnych, bez wnikania w szerszy kontekst
sytuacji kraju. Wszystkie te tendencje są istotne, ale trzeba dodać, że dramat jest także
parabolą polityczną. W układzie stereotypowych postaw i kierunku przemian wzajemnych
relacji można dostrzec ocenę sytuacji kraju poddanego niechcianym rządom.
zróło” http://www.opracowania.edu.pl/artykuly/parabola_quottangaquot_642.html