Professional Documents
Culture Documents
PODSTAWOWE INFORMACJE
Powieść Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni” ujmuje problematykę społeczną w
kategoriach moralnych. Pisarz starał się ukazać źródła zła, wzbudzić niepokój i zmusić
odbiorcę do myślenia o rzeczach, które działy się obok niego, lecz do tej pory były
przemilczane przez literaturę.
ZNACZENIE TYTUŁU
Tytułową bezdomność, rozumianą zarówno w sensie dosłownym (opis paryskiej noclegowni
dla bezdomnych), jak i metaforycznym. Bezdomni (w znaczeniu braku własnego domu,
„miejsca na ziemi") są: Tomasz Judym, Joasia Podborska, Wiktor Judym i jego rodzina,
zesłaniec Wacław Podborski; bezdomni „ideowo" (nie znajdują poparcia dla swych idei,
zrozumienia wśród innych) są Tomasz Judym i Korzecki.
BOHATEROWIE UTWORU
Konwencje literackie:
naturalizm:
* opisy dzielnic nedzy w Warszawie i Sosnowcu; fabryka cygar; eksponowanie
biologicznego istnienia świata, problem z ludźmi chorymi psychicznie (brak
pieniędzy na szpital)
* wygląd KJorzeckiego po samobójstwie
* fabryka cygar (warunki tam panujace - pył tytoniowy unoszący się w
powietrzu, negatywny wplyw na zdrowie)
* wyglad czworaków i chore na malarię dzieci - impresjonizm:
* smugi świateł
* kolorystyczne plamy
* zapis ulotnego wrażenia (liryzacja prozy, czyli poetyckie fragmenty w
powieściach) * nastrój bohaterow ( wrażenia i nie raz sprzeczne ze sobą stany
emocjonalne)
* kompozycja utworu (utwór zbudowany z pojedynczych punktów czasowych i
odrębnych scen nietworzących łańcucha przyczynowo-skutkowego)
-ekspresjonizm:
* gwałtowne kontrasty, np. przepych w domu Kalinowicza i obraz nędzarzy *
skłonność do karykatury
-symbolizm:
* rzeźba Wenus z Milo w paryskim muzeum - symbol urody i radości zycia
* kwiat tuberozy - symbol bezużytecznego piekna (postawa życia
Karbowskiego) * rozdarta sosna - symbol losów Judyma, Joasi, cierpień i
rozterek
* tytuł utworu
* motyw krzyku pawia - symbol śmierci; bezradnośc doktora w obliczu
zblizającej się śmierci pani Daszkowskiej
* obraz "Rybak" Purisa de Charannene'a (symol ubóstwa, biedy, cierpienia,
przerażenia, symbol krzywdy społecznej)
MOTYWY
Lekarza, pracy, poświęcenia - W Młodej Polsce idee pracy u podstaw i pracy
organicznej legły w gruzach. Pojawił się wówczas inteligent, który w pracy widział swoją
misję . W powieści „Ludzie bezdomni” Stefan Żeromski skonstruował postać młodego lekarza
– samotnego idealisty, który chce swą pracę poświęcić poprawie losu warstw najuboższych.
Owe poszukiwanie szczęścia w pracy społecznika to świadomy wybór bohatera. Chce
pomagać innym, nawet za cenę rezygnacji ze szczęścia osobistego. Tomasz Judym obserwuje
nieludzkie warunki pracy, ludzi wykorzystywanych, pracujących ponad swe siły,
wykonujących mordercze zajęcia za skromne wynagrodzenie. Próby zarażenia swoim
entuzjazmem środowiska lekarzy warszawskich kończą się niepowodzeniem. Nie rezygnuje
ze swoich planów; najpierw w Cisach usiłuje wywalczyć osuszenie stawów , leczy też
bezpłatnie wiejską biedotę, a potem w Zagłębiu Dąbrowskim zostaje lekarzem kopalnianym.
Wszędzie jednak spotyka się z niechęcią i brakiem zrozumienia. Coraz bardziej osamotniony,
postanawia zostać lekarzem najuboższych i poświęcić im całe swoje życie. Postanowił
poświęcić swoją miłość i rozstać się z ukochaną. Decyzja ta nie była dla niego łatwa, ale nie
widział innego rozwiązania tej trudnej sytuacji. Wie, że jeżeli zwiążę się na stałe z dziewczyną
zakiełkuje w nim dorobkiewicz, zacznie jak inni poddawać się fali materializmu. Wybiera więc
inną drogę do realizacji swych marzeń. Niestety inni nie są wierni przysiędze Hipokratesa.
Udzielają pomocy tylko bogatym i osobom, które na to stać. Biedota żyją w strasznych
warunkach, uwłaczających istocie ludzkiej. Oni nie otrzymują pomocy medycznej. Dla
Judyma praca lekarza była tą wartością, dla której pragnął żyć.
DODATEK
Symbolika w powieści
Zestawione ze sobą w pierwszym rozdziale na zasadzie przeciwieństw dzieła sztuki: Wenus z
Milo (interpretowana jako droga łatwego życia bez zobowiązań moralnych czy społecznych,
uczestnictwo wolnego ducha i wolnego ciała wżyciu bezgrzesznej przyrody) oraz rybak z
obrazu Puvis de Chavannesa, symboli żujący drogę poświęcenia dla innych oraz ciężką pracę.
Zamykającą powieść rozdartą sosnę, będącą nawiązaniem do symboli z rozdziału pierwszego.
Oznacza ona rozdarcie wewnętrzne Judyma w odniesieniu do dwóch dróg życiowych,
wyznaczonych przez Wenus z Milo i rybaka
STRESZCZENIE
Judym rozpoczyna praktykę lekarską, ale nie wiedzie mu się. Nie ma żadnych
pacjentów, poza nielicznymi, którzy nie płacą. Ma za to wiele kłopotów z gospodynią i jej
córką, które go okradają, a pewnego dnia odbiera też od bratowej niepomyślne wiadomości o
bracie. Któregoś dnia spotyka przypadkiem na ulicy doktora Chmielnickiego i dowiaduje się
od niego ; o wolnej posadzie lekarza w uzdrowisku w Cisach. Doktor Węglichowski, zwany
Węglichem, kolega Chmielnickiego, poszukuje asystenta. Dochodzi do spotkania obu panów.
Jego efektem \ jest decyzja niemogącego się utrzymać w Warszawie Judyma o podjęciu pracy
w Cisach. Dowia-duje się też, że właścicielką majątku przy uzdrowisku jest pani Niewadzka,
którą zna z Paryża. Judym dostaje zaliczkę i odbywa koszmarną podróż pociągiem do Cisów,
uprzykrzaną towa-rzystwem nieznośnego synka pewnej damy, Dyzia, i jej samej. Potem
okazuje się, że jest to pasierb księgowego z Cisów, pana Listwy. Podróż z nimi furmanką ze
stacji do Cisów kończy awanturą i pobiciem nieznośnego chłopca przez Judyma. Doktor
Tomasz wynajmuje w końcu przypadkową podwodę, ale brawurowy woźnica powozi tak
szaleńczo, że wóz ulega uszkodzeniu, a pan doktor ląduje w rowie. Dalej rusza pieszo, bardzo
ubrudzony, po drodze spotyka dwie panny ze dworu, zażywające właśnie jazdy konnej w
towarzystwie nieznajomego mężczyzny. Pozdrawiają się, a Judym w końcu dociera do Cisów.
Szybko poznaje miejscowe srosunki i historię uzdrowiska: stworzyli je schorowany pan
Niewadzki, mąż znanej Judymowi starszej pani, który już nie żyje, prezes Leszczykowski,
zwany Lesem, filantrop przebywający za granicą, oraz dyrektor Węglichowski i administrator
Krzywosąd Chobrzański. Judvm poświęca się nie tylko pracy, ale i miejscowym rozrywkom,
tego się od niego ocze-kuie. Pewnego dnia spotyka się z panią Niewadzka, jej wnuczkami i
guwernantką, i odkrywa z przykrością, że panna Natalia, która tak mu się podobała, kocha się
w miejscowym karciarzu, szulerze i utracjuszu Karbowskim, który przepuścił cały majątek.
Judym marzy o miłości. W tym miejscu poznajemy dzieje Joasi Podborskiej z jej pisanego
trzy lata wcześniej pamiętnika. Joasia wspomina m.in. o swojej pracy nauczycielki, o braciach,
Henryku studiującym w Szwajcarii, o którego trybie życia dochodzą złe wieści, oraz
Wacławie, który umarł na Syberii. Włfwiiina też dom rodzinny i jedzie do krainy dzieciństwa
na Kielecczyznę, gdzie odwiedza wujostwo, cmentarz, na którym pochowani są rodzice (nie
może znaleźć ich grobu), oraz miejsce, gdzie kiedyś mieszkała jej rodzina, dziś
zamieszkiwane przez Żydów.
Drugi tom zaczyna się opisem życia Judyma w Cisach. Doktor odkrywa malarie wśród
robotników i znajduje jej przyczynę, jest nią klimat wywołany przez sztuczne stawy będące
oczkiem w głowie administratora Krzywosąda. Doktor stara się nie wchodzić w konflikt z
zarządem uzdrowiska i działać metodą małych kroków, ale bez rezultatów, rozwija natomiast
z powodzeniem działalność szpitala dla ubogich.
Tymczasem Tomasz Judym wyznaje miłość Joasi i oświadcza się. Zostaje przyjęty, oboje są
bardzo szczęśliwi, Joasia wyznaje, że przed kilkoma laty nieraz widywała go w tramwaju.
Judym tłumaczy, że być może miała wtedy przeczucie, że to on zostanie kiedyś jej mężem.
Niestety, sytuacja w Cisach pogarsza się, Krzywosąd spuszcza bowiem szlam ze stawów do
rzeki, co jeszcze pogarsza stan zdrowia miejscowej ludności. Protesty Judyma na nic się nie
zdają, w efekcie w czasie rozmowy znieważa on Krzywosąda i wrzuca go do stawu. Wraca do
domu, odwiedzającej go Joasi mówi, że musi wyjechać, nie wie, dokąd, może do Warszawy.
Cierpi i całą noc rozmyśla, czy godzić się z administratorem i dyrektorem za pośrednictwem
żony Węglicha i pani Listwiny, czy też wyjechać. Rano wstaje z mocnym postanowieniem
wyjazdu i bez żadnego wahania opuszcza Cisy. Zamierza wracać do Warszawy, sam nie wie,
po co. załatwieniu posady lekarza w Zagłębiu Dąbrowskim, kupuje mu nowy bilet i jadą tam
razem. Korzecki zdradza, że ma interes w tym, by Judym był blisko niego: ma chore nerwy,
które Judym leczył już w Paryżu, i wierzy, że obecność doktora mu pomoże. Wspólnie
zwiedzają kopalnię „Sykstus", w której uderzają doktora ciężka praca górników i fatalne
traktowanie koni. Potem odwiedzają dyrektora Kilanowicza, który może zdecydować o
zatrudnieniu Judyma. U niego odbywa się ciekawa dyskusja między synem dyrektora a
Korzeckim o wolności jednostki. Jednocześnie Korzecki odbiera przesyłkę, Judym ma
nadzieję, że to list od Joasi, za którą tęskni, i której podał adres, ale się myli.
Doktor wciąż wysłuchuje rozważań Korzeckiego o śmierci. Chciałby ją oswoić, zmaga się ze
strachem przed nią, są to typowe dla chorego nawroty złych nastrojów. Judym zostaje
wezwany do chorej na gruźlicę pani Daszkowskiej, rozstraja go wizyta u chcącej żyć
beznadziejnie chorej kobiety, matki kochającego syna. Dostaje list od Korzeckiego, który
rozumie jako zaproszenie na wizytę, to niepokojący cytat z Apologii Sokratesa. Wybiera się
do Korzeckiego, tymczasem otrzymuje wiadomość o jego samobójstwie i zastaje już tylko
trupa, nie ma kogo ratować. Judyma odwiedza Joasia. Otrzymał kartkę o jej przyjeździe,
wychodzi po nią na dworzec. Razem zwiedzają kopalnię, snują plany wspólnego życia,
zwłaszcza Joasia, która chciałaby tu zamieszkać, prowadzić mu skromny dom, czego się
ostatnio nauczyła, pomagać w pracy, założyć z nim szpital.
ludym dochodzi jednak do wniosku, że szczęście rodzinne nie jest dla niego, wyznaje Joasi,
że ją kocha, ale jest z motłochu, z najgorszej hołoty i musi spłacić swój dług przeklęty wobec
warstwy, z której wyszedł. Uważa, że musi być sam, bo choćby Joasia go nie wstrzymywała,
on sam będzie zbyt pochłonięty życiem rodzinnym i związaną z tym karierą. Joasię bardzo
rani i przygnębia to wyznanie. Przez łzy życzy mu jednak szczęścia („szczęść odchodzi w
kierunku dworca. Judym cierpi samotnie. Idzie do zawaliska nad kopalnią. Tam, na samym
skraju zawaliska, rośnie rozdarta sosna, wygląda tragicznie, jej historia jest powiązana z
dziejami kopalni. Judym słyszy wokół siebie płacz i trudno mu powiedzieć, czy to łka sosna,
kopalnia czy Joasia. Tą symboliczną sceną kończy się powieść.
WAŻNE CYTATY
Muszę to oddać, com wziął. Ten dług przeklęty... Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani
żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie
znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Tom II, rozdział
Rozdarta sosna, słowa Tomasza Judyma do Joasi