Rola i funkcja nauczyciela we współczesnym świecie
Zawód nauczyciela to jeden z zawodów zaufania publicznego, co oznacza, że podlega
nieustannej ocenie na forum publicznym. Wymaga to od osób wykonujących ten zawód wysokich standardów moralnych, etycznych oraz wysokiej jakości usług. Osoba chcąca pracować w oświacie musi być również transparentna w świetle prawa – rozpoczynając pracę dostarcza do placówki zaświadczenie o niekaralności oraz o tym, że nie toczą się wobec niej żadne postępowania karne ani dyscyplinarne. Opierając się na literaturze przedmiotu, możemy wymienić całą listę zadań dydaktyczno-wychowawczych, których realizacja spoczywa na barkach nauczycieli i z których wypełniania są rozliczani. Jest to m.in.: przekazywanie wiedzy i doświadczenia; pobudzanie aktywności poznawczej i działalności praktycznej; rozwijanie systemu wartości oraz kształtowanie postaw i charakteru; wdrażanie do aktywności zawodowej i społecznej; przygotowywanie do racjonalnej i systematycznej samokontroli i samooceny przebiegu i wyników własnej pracy; organizowanie życia społecznego uczniów w szkole oraz przygotowanie ich do samodzielnego uczenia się przez całe życie (Kupisiewicz, 1995). Dodatkowo na ich barkach spoczywa ogromna odpowiedzialność za zdrowie i życie dzieci podczas ich codziennego pobytu na terenie szkoły. Predyspozycje osobowościowe wskazane w tym zawodzie to m.in. empatia, wrażliwość emocjonalna, duża kultura osobista i takt, obiektywizm w ocenie sytuacji, asertywność, poczucie sprawiedliwości oraz odwaga w walce o sprawy dzieci. Szczególnym wyzwaniem przed jakim staje każdy nauczyciel jest mnogość i sprawne połączenie ról, w jakich występuje. W codziennym życiu szkoły musi być zarówno kompetentnym specjalistą w swojej dziedzinie, negocjatorem i rozjemcą w sprawach klasowych, jak i budzącym zaufanie powiernikiem i przewodnikiem młodych ludzi. Warte podkreślenia jest tutaj zachowanie równowagi między byciem lubianym przez uczniów za swoją autentyczność, a byciem dla nich autorytetem w swojej dziedzinie – pewna granica przyjaźni z uczniami nie powinna nigdy zostać przekroczona. W moich żyłach płynie nauczycielska krew – prawie wszyscy krewni po stronie taty uczą w szkołach. Rodzice również pracują w oświacie – tata jest nauczycielem, a mama psychologiem i logopedą. Przy rodzinnym stole spotykają się więc specjaliści od języka polskiego, języka rosyjskiego, niemieckiego oraz wychowania fizycznego. Łączy ich wspólne środowisko pracy, nic więc dziwnego, że rozmowa często schodzi na tematy zawodowe. Przysłuchując się i wyłapując to, jakich sformułowań używają, a także to, że rzadko kiedy narzekają na swoją pracę, widzę nauczycieli z powołania, a nie tylko z wykształcenia. W tym, co mówią czuć zaangażowanie, umiejętność pociągnięcia uczniów za sobą i zainteresowania ich swoim przedmiotem. Przekłada się to na osiągane później przez ich uczniów sukcesy w licznych konkursach i dużą dozę sympatii z ich strony. Uważam, że jedną z głównych ról, jakie muszą odegrać nauczyciele w życiu szkolnym, to swoim zaangażowaniem i autentycznością zarażać uczniów miłością do historii, matematyki, fizyki, czy języków. To właśnie szkoła (po części również wcześniej przedszkole/zerówka) jest tym pierwszym miejscem, w którym dzieci odkrywają różnorodność świata, kształtują swoje zainteresowania, dowiadują się o istnieniu różnych zawodów i profesji. W dużej mierze od osobowości i kompetencji uczącego zależy, czy zetknięcie ucznia z daną dziedziną będzie początkiem przygody na cale życie, czy raczej zaowocuje awersją do niej w przyszłości. We współczesnych czasach, gdzie wszystko chcemy mieć szybko i bez wysiłku, a dzieci i młodzież wolny czas spędzają głównie w mediach społecznościowych, pasja jest czymś bardzo potrzebnym. Staje się antidotum odrywającym je od ekranów telefonów i komputerów i angażującym je w działania na rzecz własnej przyszłości. Ja sama na swojej ścieżce edukacyjnej miałam okazję spotkać nauczycielkę, dzięki której odkryłam w sobie pasję w dziedzinie, wcześniej mało dla mnie interesującej. Z perspektywy czasu widzę, że była to kwestia „podania” przedmiotu przez uczącego – o wiele łatwiej przyswoić nową wiedzę mając do dyspozycji przygotowane materiały, jasno sprecyzowane wymagania oraz możliwość dopełnienia wiedzy na pozalekcyjnych zajęciach dodatkowych. Nauczycielka, którą przywołuję miała również inne cechy wyróżniające – była bardzo wymagająca, utrzymująca nienaganną dyscyplinę, a przy niezwykle empatyczna, z poczuciem humoru i doceniająca starania każdego ucznia – nawet tego najsłabszego. Z niepokojem obserwuję, jak wielu uczniów boi się dzisiaj swoich nauczycieli do tego stopnia, że wymagają wsparcia psychologicznego. Dobry nauczyciel musi wymagać, ale jednocześnie być świadomy ludzkich ograniczeń i tego, że każdy ma jakiś pułap, powyżej którego nie jest w stanie się wzbić. Wywieranie silnej presji, usilne odpytywanie uczniów słabszych przy całej klasie (mimo widocznego stresu, jaki to za sobą ciągnie) przyniesie efekt odwrotny do zamierzonego. W takiej sytuacji tylko zintegrowana praca z psychologiem szkolnym, wychowawcą i rodzicami takiego dziecka może dać realne rezultaty. Jeszcze jedną ważną nauczycielską rolą, o której chciałabym wspomnieć jest uczenie samodzielności i pobudzanie własnej inicjatywy uczniów. Pod tym względem bardzo dobrze wspominam swoją nauczycielkę z pierwszych klas szkoły podstawowej, która zdecydowała, że występ z okazji Dnia Matki w III klasie przygotujemy całkowicie sami – ona nie będzie nic narzucać, ani o niczym decydować. Nie trzeba było długo czekać na to, żeby uformowały się grupy i rozpoczęły próby. W programie były zarówno pokazy taneczne, występ wokalny z akompaniamentem gitary i krótkie przedstawienie, a na koniec każda z mam otrzymała wykonany przez swoje dziecko portret, który malowaliśmy na lekcjach. Każdy włożył w to całe swoje serce, a kiedy w dniu uroczystości nauczycielka poinformowała o fakcie naszej samodzielności rodziców, my - stojący wtedy na środku sali - byliśmy z siebie bardzo dumni. A ona była dumna z nas. To nie jedyna okazja, w której mogliśmy rozwijać swoje talenty i wykazywać się kreatywnością – było ich mnóstwo. Uważam, że jest to szczególnie ważne nie tylko dla rozwoju indywidualnego, ale przede wszystkim dla rozwoju społecznego. Nic tak nie scala grupy, jak wspólna ukierunkowana aktywność pod okiem czujnego opiekuna. Wnioski, jakie można wyciągnąć na podstawie moich powyższych rozważań są bardzo budujące. Miałam to szczęście, że mogłam obserwować zarówno podczas swojej nauki w szkole, jak i w mojej rodzinie, w ogromnej większości nauczycieli naprawdę oddanych i zaangażowanych w swoją pracę. Może właśnie dlatego sama, kiedy nadszedł czas życiowych decyzji chciałam połączyć swoją przyszłość z pedagogiką? Ostatecznie zdecydowałam się na podjęcie studiów psychologicznych, ale do dzisiaj widzę siebie w pracy z dziećmi i młodzieżą w oświacie.
Bibliografia
Kupisiewicz Cz., Podstawy dydaktyki ogólnej, Polska oficyna Wydawnicza „BGW”, Warszawa 1995.
Kozak A., Nauczyciel wzorcem postępowania asertywnego.