Skadi urodziła się w plemieniu Tygrysich Szponów, dumnym i potężnym choć nielicznym
barbarzyńskim plemieniu słynącym z dzikości i sprytu. W młodości wykazywała się odwagą i
siłą przez co pozwolono jej podejść do rytuału przejścia. Obrzęd przejścia był wyczerpującym i niebezpiecznym rytuałem inicjacji, który sprawdził jej siłę, odwagę i ducha. Wyzwanie polegało na wyruszeniu na wyprawę w celu upolowania tygrysa i odzyskania jego kłów, które miały zostać wykorzystane do stworzenia totemu. Skadi miała za zadanie wytropić tygrysa na własną rękę, stawiając czoła surowej puszczy i niebezpieczeństwom, które na nią czyhały. Podróż była długa i uciążliwa, a Skadi stawiała czoła wielu próbom po drodze. Musiała pokonać trudną pogodę, odeprzeć drapieżniki i użyć sprytu, aby przechytrzyć tygrysa i w końcu go powalić. Po pomyślnym zakończeniu wyprawy Skadi wróciła do plemienia z trofeum. Na kłach które przyniosła Skadia zostały wyrzeźbione runy pozwalające połączyć się z duchem martwej istoty by wykorzystywać jego siłę do walki. Po upolowaniu tygrysa i przygotowaniu totemu z jego kłów nadszedł ostatni element rytuału. By uzyskać zdolność przyjmowania zwierzęcej formy trzeba było podczas pełni spalić w ognisku mieszankę przeróżnych ziół i grzybów. Mieszanka powodowała wyzbycie się ludzkiej świadomości i przyjęcie zwierzęcej dzikości a pełnia dopełniała przemianę. Skadi tak jak większość nie pamięta swojej pierwszej ofiary w zwierzęciej formie jednak na pewno tako była, tylko w ten sposób można się odmienić z powrotem . W plemieniu było niewiele osób zdolnych do przemiany dlatego Skadi wzrosła w pozycji społecznej do gwardii przybocznej wodza. Wódz Skadi i jego brat byli potężnymi i szanowanymi przywódcami w plemieniu, ale mieli zupełnie inne poglądy na przyszłość klanu. Wódz wierzył w zachowanie tradycji i sposobu życia plemienia, podczas gdy jego brat chciał sprzymierzyć się z Gaedrenem Lammem, znanym przestępcą z miasta Korvosa, w zamian za teren i bogactwa. Ta różnica zdań doprowadziła w końcu do walki o władzę, w której każdy z braci gromadził zwolenników po swojej stronie. Skadi, lojalna wobec swojego wodza, przyłączyła się do walki po jego stronie, zdecydowana chronić swoje plemię przed szponami przestępczego podziemia. Walka była zacięta i brutalna, obie strony były zdeterminowane, by wyjść z niej zwycięsko. W końcu wódz Skadi został pokonany, a ona sama została zmuszona do ucieczki z plemienia. Postanowiła udać się do miasta Korvosa gdzie, szybko wpadła w kłopoty z lokalnym prawem. Prawa miejskie są dość restrykcyjne a Skadi jako że żyła całe swoje życie w dzikim plemieniu miała trudności z podporządkowaniem się do nich. W pierwszym tygodniu swojego pobytu gdy przesiadywała w jednej z lokalnych karczm została zaczepiona przez 2 lekko podpitych zbirów. Na początku sama interakcja nie zapowiadała się na nic agresywnego jednak wszystko się zmieniło gdy jeden ze zbirów złapał Skadi za rękę gdy ta zaczęła od nich odchodzić. Wkrótce potem zbir leżał na ziemi z wyłamanym zębem a jego kolega miał bliskie spotkanie twarzy ze stołem. Pech chciał że obok karczmy akurat szedł patrol straży który słysząc zawieruchę wszedł do środka i chciał aresztować Skadi. Ta nie widząc swojej przyszłości za kratami postanowiła przyjąć swoją zwierzęcą formę i uciec korzystając z zaskoczenia. Mimo początkowego sukcesu straż nie odpuszczała i ścigała Skadi przez miasto. W akcie desperacji Skadi pobiegła do człowieka który akurat otwierał swój dom, wepchnęła go do środka i zamknęła za sobą drzwi. Człowiek po początkowym szoku związanym z atakiem na niego roześmiał się gdy Skadi panicznie zaczęła go przepraszać i tłumaczyć sytuacje w jakiej się znajduje. Gorn bo tak było na imię człowiekowi pozwolił jej zatrzymać się na dzień w jego domu i nawet zaproponował Skadi pracę jako ochroniarza do jego karczmy. Gorn prowadził szorstki i burzliwy lokal, który był popularny wśród przestępczego podziemia dlatego potrzebował pomocy kogoś kto przynajmniej wygląda groźnie a jako że Skadi już i tak jest mu dłużna za nie wydanie jej to jest to idealna okazja na odpracowanie. Skadi przystała na jego propozycję i następnego dnia zaczęła pracować w karczmie. Pomimo swojego szorstkiego wyglądu i przerażającej reputacji, Gorn zdołał uzyskać szacunek Skadi a ta nauczona lojalności niestrudzenie pracowała, by utrzymać spokuj. Z czasem Skadi i Gorn nawiązali bliską więź, a stary karczmarz wziął młodą barbarzyńczynię pod swoje skrzydła i nauczył ją, jak postępować w mieście. Mimo że jej nowa posada przynosiła jej ciepły posiłek i dach nad głową to Skadi nie zapomniała o losie swojego plemienia które teraz jest kontrolowane przez Brista, brata wodza. Brist planuje dalej oddawać święte zasoby plemienia dla zysków i terenów a z Gaedren Lamm jest tak naprawdę tylko początkiem.