You are on page 1of 270

Nie

tyle po​znać to, cze​go się nie wie


ile za​po​mnieć to, co się wie
lub w co się wie​rzy, że się wie
Pa​ra​cel​sus
Spis tre​ści
Kar​ta re​dak​cyj​na

Roz​dział 1. Zdro​wie jako al​ter​na​ty​wa dla me​dy​cy​ny
1. Me​dy​cy​na a zdro​wie
2. Me​dy​cy​na a cho​ro​by
Roz​dział 2. Nad​żer​ki na​błon​ka je​li​to​we​go
1. Tkan​ka na​błon​ko​wa
2. Na​bło​nek je​li​ta cien​kie​go
3. Nad​żer​ki na​błon​ka je​li​ta cien​kie​go
4. Dziu​ra​we je​li​ta
5. Za​bu​rze​nia wchła​nia​nia
6. Inne przy​czy​ny po​wsta​wa​nia nad​że​rek
7. Ko​rzy​ści wy​ni​ka​ją​ce ze szczel​no​ści je​lit
Roz​dział 3. Tok​sy​ny
1. Tok​se​mia
2. En​do​tok​sy​ny
3. Eg​zo​tok​sy​ny
4. Sa​mo​oczysz​cza​nie or​ga​ni​zmu z tok​syn
Roz​dział 4. Wy​da​la​nie tok​syn
1. Wą​tro​ba jako filtr or​ga​ni​zmu
2. Stłusz​cze​nie wą​tro​by
3. Szla​ki wy​da​la​nia tok​syn
4. Ka​mi​ca żół​cio​wa
Roz​dział 5. Ma​ga​zy​no​wa​nie tok​syn w tkan​ce łącz​nej
1. Su​ro​wi​ca
2. Układ lim​fa​tycz​ny (chłon​ny)
3. Krew i lim​fa jako ma​ga​zyn tok​syn
4. Tkan​ka tłusz​czo​wa jako ma​ga​zyn tok​syn
5. Tkan​ka kost​na jako ma​ga​zyn tok​syn
6. Bło​ny su​ro​wi​cze jako ma​ga​zyn tok​syn
a. Otrzew​na
b. Opłuc​na
c. Osier​dzie
d. Okost​na
e. Po​wię​zie
7. Ozęb​na jako ma​ga​zyn tok​syn
8. Tkan​ka chrzęst​na jako ma​ga​zyn tok​syn
a. Sta​wy
b. Ścię​gna, po​chew​ki ścię​gien i ka​let​ki ma​zio​we
9. Układ ner​wo​wy jako ma​ga​zyn tok​syn
a. Ośrod​ko​wy układ ner​wo​wy
b. Ob​wo​do​wy układ ner​wo​wy
Ner​wy czasz​ko​we
Ner​wy rdze​nio​we
Roz​dział 6. Sa​mo​oczysz​cza​nie or​ga​ni​zmu ze zło​gów
1. Oczysz​cza​nie płyt​kie
2. Oczysz​cza​nie głę​bo​kie
Roz​dział 7. Lek​ty​ny – przy​czy​ny szu​ka​ją​ce cho​rób
1. Rola sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go
2. An​ty​ge​ny
3. Lek​ty​ny
4. Lek​ty​ny po​kar​mo​we
5. Lek​ty​ny po​kar​mo​we we krwi
6. Jeść zgod​nie z gru​pą krwi
7. Uży​tecz​ność die​ty za​leż​nej od gru​py krwi
8. Dal​sze losy lek​tyn „przy​ja​znych”
Roz​dział 8. Nie​to​le​ran​cja glu​te​nu
1. Ce​lia​kia – kla​sycz​na po​stać nie​to​le​ran​cji glu​te​nu
2. Po​stać nie​ma (ubo​go​obja​wo​wa) ce​lia​kii
3. Po​stać ukry​ta (la​tent​na) nie​to​le​ran​cji glu​te​nu
4. Po​stać sko​ja​rzo​na nie​to​le​ran​cji glu​te​nu
5. Kon​se​kwen​cje zdro​wot​ne nie​to​le​ran​cji glu​te​nu
6. Glu​ten a po​wo​dze​nie w le​cze​niu cho​rób
Roz​dział 9. Cho​ro​by z au​to​agre​sji
1. Stward​nie​nie roz​sia​ne
2. Wrzo​dzie​ją​ce za​pa​le​nie je​li​ta gru​be​go
3. Cho​ro​ba Croh​na
4. Reu​ma​tyzm
5. Cu​krzy​ca typu 1
Roz​dział 10. Aler​gia (uczu​le​nie)
1. Hi​sta​mi​na
2. Alert hi​sta​mi​no​wy
3. Re​ak​cja aler​gicz​na
4. Na​by​wa​nie aler​gii
5. Me​dycz​ne blo​ko​wa​nie ob​ja​wów aler​gii
6. Jak wy​le​czyć aler​gię
Roz​dział 11. Cho​ro​by tar​czy​cy i przy​tar​czyc
1. Funk​cje przy​tar​czyc
2. Funk​cje tar​czy​cy
a. Kal​cy​to​ni​na (Ct)
b. Trój​jo​do​ty​ro​ni​na (T3) i ty​rok​sy​na (T4)
3. Nad​czyn​ność tar​czy​cy
a. Ob​ja​wy nad​czyn​no​ści tar​czy​cy
b. Cho​ro​ba Gra​ve​sa-Ba​se​do​wa
c. Wole gu​zo​wa​te nad​czyn​ne
4. Nie​do​czyn​ność tar​czy​cy
a. Ob​ja​wy nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy
b. Nie​do​czyn​ność tar​czy​cy spo​wo​do​wa​na sta​nem za​pal​nym
c. Cho​ro​ba Ha​shi​mo​to
5. Nad​czyn​ność tar​czy​cy z nie​do​czyn​no​ścią
6. Wole tar​czy​cy
a. Wole obo​jęt​ne i nie​do​czyn​ne
b. Wole nad​czyn​ne
c. Wole gu​zo​wa​te
7. Le​cze​nie cho​rób tar​czy​cy
Roz​dział 12. Isto​ta od​ży​wia​nia
1. Losy zje​dzo​ne​go po​sił​ku
2. Po​bie​ra​nie sub​stan​cji od​żyw​czych
3. Za​bu​rze​nia we wchła​nia​niu
4. Kon​se​kwen​cje za​bu​rzeń we wchła​nia​niu
5. Ma​sko​wa​nie ob​ja​wów nie​pra​wi​dło​we​go wchła​nia​nia
Roz​dział 13. Prze​mia​na ma​te​rii
1. Me​ta​bo​lizm, czy​li prze​mia​na ma​te​rii i ener​gii
a. Ka​ta​bo​lizm i pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii
b. Ana​bo​lizm
2. Hor​mo​nal​ne ste​ro​wa​nie me​ta​bo​li​zmem
3. Szyb​ka albo wol​na prze​mia​na ma​te​rii
4. Nasz wpływ na me​ta​bo​lizm
Roz​dział 14. Za​sa​dy zdro​we​go od​ży​wia​nia
1. Je​ste​śmy po​tom​ka​mi przod​ków
2. Ewo​lu​cja czło​wie​ka
3. Wa​run​ki śro​do​wi​sko​we pa​le​oli​tu
4. Wę​drów​ki zwie​rząt plej​sto​ceń​skiej me​ga​fau​ny
5. Ży​cie lu​dzi epo​ki pa​le​oli​tu
6. Od​ży​wia​nie lu​dzi pa​le​oli​tu
7. Od​ży​wia​nie lu​dzi w okre​sie rol​nic​twa
8. Po​wrót do ko​rze​ni
9. Ogól​ne za​sa​dy przy​go​to​wy​wa​nia po​sił​ków
a. Śnia​da​nie
b. Dru​gie śnia​da​nie
c. Obiad
d. Ko​la​cja
10. Pod​ja​da​nie (je​dze​nie mię​dzy po​sił​ka​mi)
11. So​le​nie po​sił​ków
12. Pi​cie pły​nów
Roz​dział 15. Kwa​sy nu​kle​ino​we
1. Kwas de​ok​sy​ry​bo​nu​kle​ino​wy – DNA
2. Kwas ry​bo​nu​kle​ino​wy – RNA
3. Pu​ry​ny
4. Kwas mo​czo​wy
5. Tra​wie​nie kwa​sów nu​kle​ino​wych
Roz​dział 16. Biał​ka
1. Two​rze​nie ami​no​kwa​sów
2. Wy​kaz ami​no​kwa​sów wy​stę​pu​ją​cych w or​ga​ni​zmie czło​wie​ka
a. Ami​no​kwa​sy eg​zo​gen​ne
b. Ami​no​kwa​sy en​do​gen​ne
3. Two​rze​nie bia​łek
4. Ob​rót biał​ko​wy
Roz​dział 17. Tłusz​cze
1. Tłusz​cze na​sy​co​ne
2. Tłusz​cze nie​na​sy​co​ne
3. Ole​je ro​ślin​ne
4. Po​dział ole​jów wg wią​zań ome​ga
a. Jed​no​nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we
b. Wie​lo​nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we
5. Nie​zbęd​ne nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we
6. Ole​je – mity a rze​czy​wi​stość
7. Mar​ga​ry​na
Roz​dział 18. Cu​kry (wę​glo​wo​da​ny)
1. Jed​no​cu​kry
2. Dwu​cu​kry
3. Wie​lo​cu​kry
4. Błon​ni​ki
Roz​dział 19. Wi​ta​mi​ny i sub​stan​cje wi​ta​mi​no​po​dob​ne
1. Spe​cy​ficz​na rola wi​ta​min
2. Kon​se​kwen​cje nie​do​bo​ru wi​ta​min
3. Funk​cje wi​ta​min i ich na​tu​ral​ne źró​dła
4. Wi​ta​mi​ny są jak od​dech
5. Przy​czy​ny nie​do​bo​ru wi​ta​min
6. Wi​ta​mi​ny syn​te​tycz​ne
7. Sub​stan​cje wi​ta​mi​no​po​dob​ne
8. Ka​ro​te​no​idy
Roz​dział 20. Mi​ne​ra​ły, czy​li ma​kro- i mi​kro​ele​men​ty
1. Łań​cuch po​kar​mo​wy
2. Ma​kro- i mi​kro​ele​men​ty
3. Mi​ne​ra​ły w po​ży​wie​niu
4. Funk​cje mi​ne​ra​łów i ich na​tu​ral​ne źró​dła
5. Wszyst​kie mi​ne​ra​ły po​trzeb​ne są tak samo
Roz​dział 21. Oty​łość i cu​krzy​ca
1. Źró​dła ener​gii
2. Przy​czy​na oty​ło​ści i cu​krzy​cy
3. Ma​ga​zy​no​wa​nie ener​ge​tycz​nych sub​stan​cji po​kar​mo​wych
4. Ma​ga​zy​no​wa​nie tłusz​czów i bia​łek po​kar​mo​wych
5. Re​gu​la​cja po​zio​mu cu​kru we krwi
6. Gli​ko​gen
a. Gli​ko​gen wą​tro​bo​wy
b. Gli​ko​gen mię​śnio​wy
7. Za​mia​na gli​ko​ge​nu w tłuszcz
8. Tłuszcz po​kar​mo​wy jest nie​zbęd​nym czyn​ni​kiem ty​cia
9. Oty​łość a cu​krzy​ca
Roz​dział 22. Dwie tkan​ki tłusz​czo​we
1. Bia​ła tkan​ka tłusz​czo​wa
2. Bru​nat​na tkan​ka tłusz​czo​wa
3. Utrzy​ma​nie cie​pła przez bru​nat​ną tkan​kę tłusz​czo​wą
4. Zmia​na ról
Roz​dział 23. Le​cze​nie oty​ło​ści i cu​krzy​cy
1. Błęd​ne koło od​chu​dza​nia
2. Atro​fia, czy​li fi​zjo​lo​gicz​ny za​nik (tkan​ki tłusz​czo​wej)
3. Oty​łość i cu​krzy​ca jako efekt prze​kar​mie​nia cu​krem
4. Głód ko​mór​ko​wy
5. Jak wy​grać z oty​ło​ścią i cu​krzy​cą
6. Trud​ne przy​pad​ki
Roz​dział 24. Lek​ko- czy cięż​ko​straw​ne
1. Lek​ko​straw​ne pro​duk​ty żyw​no​ścio​we
2. Cięż​ko​straw​ne pro​duk​ty żyw​no​ścio​we
3. Dla kogo scha​bo​wy i bi​gos
Roz​dział 25. Me​to​dy kon​ser​wo​wa​nia żyw​no​ści
1. Dzia​ła​nie kon​ser​wan​tów na żyw​ność
2. Dzia​ła​nie kon​ser​wan​tów na or​ga​nizm
3. Bez kon​ser​wan​tów
a. Pa​ste​ry​za​cja
b. Ste​ry​li​za​cja
c. Ho​mo​ge​ni​za​cja
d. Ra​fi​na​cja
e. Na​pro​mie​nio​wa​nie
Roz​dział 26. Mle​ko wiej​skie
1. Tra​dy​cja mle​ka w ja​dło​spi​sie czło​wie​ka
2. Mle​ko wiej​skie
3. Kro​wie mle​ko dla czło​wie​ka
4. Pić mle​ko czy nie pić
5. Mle​ko su​ro​we czy prze​go​to​wa​ne
6. Kwa​śne mle​ko
7. Ma​sło wiej​skie
8. Ma​ślan​ka
9. Twa​róg wiej​ski
10. Ser​wat​ka
Roz​dział 27. Mle​ko mle​czar​skie
1. Czysz​cze​nie i od​tłusz​cza​nie mle​ka peł​ne​go
2. Nor​ma​li​za​cja mle​ka od​tłusz​czo​ne​go
3. Pa​ste​ry​za​cja mle​ka
4. Nor​ma​li​za​cja oraz za​kwa​sza​nie śmie​tan​ki
5. Ma​sło mle​czar​skie
6. Ma​ślan​ka mle​czar​ska
7. Mle​czar​skie na​po​je fer​men​to​wa​ne
Roz​dział 28. Mle​ko z kon​cer​nów mle​czar​skich
1. Mle​ko w za​kła​dzie mle​czar​skim
2. Ste​ry​li​za​cja UHT mle​ka
3. Ho​mo​ge​ni​za​cja mle​ka
4. Szko​dli​wość mle​ka z za​kła​dów mle​czar​skich
5. Kon​cen​tra​ty mlecz​ne
6. Śmie​tan​ka i śmie​ta​na z za​kła​dów mle​czar​skich
7. Ma​sło z za​kła​dów mle​czar​skich
8. Ma​ślan​ka z za​kła​dów mle​czar​skich
Roz​dział 29. Mlecz​ne na​po​je fer​men​to​wa​ne
1. Ke​fir
2. Jo​gurt
3. Bio​ke​fi​ry i bio​jo​gur​ty jako pro​te​za od​por​no​ści
Roz​dział 30. Sery i twa​ro​gi
1. Ser bia​ły (twa​róg)
2. Za​war​tość wap​nia w se​rach
3. War​tość od​żyw​cza twa​ro​gu
4. Ser​ki ho​mo​ge​ni​zo​wa​ne (twa​roż​ki)
5. Sery pod​puszcz​ko​we (żół​te sery)
6. Ser​ki to​pio​ne
7. War​tość od​żyw​cza se​rów pod​puszcz​ko​wych
Roz​dział 31. Nie​to​le​ran​cja na​tu​ral​nych skład​ni​ków mle​ka
1. Nie​to​le​ran​cja lak​to​zy
2. Nie​to​le​ran​cja ga​lak​to​zy
3. Aler​gie na biał​ka mle​ka
Alfa-lak​to​al​bu​mi​ny
Beta-lak​to​glo​bu​li​na
Alfa-ka​ze​ina
Roz​dział 32. Jaj​ka
1. War​tość od​żyw​cza jaj
2. Jaj​ka wiej​skie
3. Jaj​ka ze skle​pu
4. Spo​so​by kar​mie​nia nio​sek
Roz​dział 33. Mię​so
1. Mit o gni​ciu mię​sa
2. Mię​so zdro​we i nie
3. Uzdat​nia​nie mię​sa do spo​ży​cia
Roz​dział 34. Cho​le​ste​rol
1. Cho​le​ste​rol egzo- i en​do​gen​ny
2. Cho​le​ste​rol we krwi
3. Dwa ro​dza​je cho​le​ste​ro​lu trans​por​to​wa​ne​go we krwi
a. Cho​le​ste​rol LDL
b. Cho​le​ste​rol HDL
4. Jak jest lek, to cho​ro​ba się znaj​dzie
5. Zgub​ne skut​ki za​ży​wa​nia sta​tyn
Roz​dział 35. Cho​le​ste​rol a inne prze​ciw​u​tle​nia​cze
1. Su​ple​men​ty die​ty – leki po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go?
2. Wol​ne rod​ni​ki tle​no​we
3. Prze​ciw​u​tle​nia​cze ro​ślin​ne i ludz​kie
4. Cho​le​ste​rol jako prze​ciw​u​tle​niacz
5. O czym świad​czy wzrost cho​le​ste​ro​lu
6. Przy​czy​ny wzro​stu ilo​ści wol​nych rod​ni​ków tle​no​wych
7. Prze​ciw​u​tle​nia​cze po​kar​mo​we
Roz​dział 36. Rak, czy​li no​wo​twór zło​śli​wy
1. Po​dział ko​mó​rek
2. Mu​ta​cje ko​mó​rek
3. Wal​ka z mu​tan​ta​mi
4. Wy​two​rze​nie to​reb​ki guza
5. Po​dwój​na rola to​reb​ki guza
6. Przy​pad​ki uszko​dze​nia to​reb​ki guza
7. No​wo​twór ła​god​ny
8. Uzło​śli​wie​nie no​wo​two​ru
9. Wy​two​rze​nie zrę​bu
10. Po​dwój​na rola zrę​bu
11. No​wo​twór zło​śli​wy
12. Na​cie​ki
13. Prze​rzu​ty
14. Pod​su​mo​wa​nie eta​pów roz​wo​ju guza no​wo​two​ro​we​go
15. Ła​twiej za​po​bie​gać niż le​czyć
16. Jak le​czyć raka
Roz​dział 37. Czy war​to żyć 150 lat
1. Po​szu​ki​wa​nie genu sta​ro​ści
2. Teo​ria o ko​pio​wa​niu
3. Co skra​ca nam ży​cie
4. Jak zgar​nąć całą pulę ży​cia
5. Czy moż​na od​zy​skać utra​co​ną część puli
6. Dłu​gie ży​cie w zdro​wiu co się zo​wie
Przy​pi​sy
Uwa​gi koń​co​we

© Co​py​ri​ght by Jó​zef Sło​nec​ki
© Co​py​ri​ght by Pro​Part​ner Ra​fał Wój​cik, War​sza​wa 2017


ISBN 978-83-948289-1-2
Wy​da​nie I elek​tro​nicz​ne


Wszel​kie pra​wa za​strze​żo​ne / All ri​ghts re​se​rved
Książ​ka ani żad​na jej część nie może być prze​dru​ko​wy​wa​na ani w ja​ki​kol​wiek inny spo​sób re​pro​du​ko​-
wa​na czy po​wie​la​na me​cha​nicz​nie, fo​to​op​tycz​nie, za​pi​sy​wa​na elek​tro​nicz​nie lub ma​gne​tycz​nie, ani
od​czy​ty​wa​na w środ​kach pu​blicz​ne​go prze​ka​zu bez pi​sem​nej zgo​dy wy​daw​cy.


Ko​rek​ta: Glo​ria Cy​prys, Ka​ta​rzy​na Karcz​mar​czyk, Ane​ta Fi​li​pek, Mi​chał Tro​ciń​ski
Pro​jekt i wy​ko​na​nie okład​ki: Ka​ro​li​na Drozd


Wy​daw​ca wer​sji pa​pie​ro​wej:
Wy​daw​nic​two Bio​sło​ne
www.bio​slo​ne.pl


Wy​daw​ca e-bo​oka:
Pro​Part​ner Ra​fał Wój​cik
ul. Bo​ni​fra​ter​ska 17, pię​tro 3 North Gate
War​sza​wa 00-203
tel. +48 509 819 946
e-mail: re​dak​cja@oto​koc​lub.pl


Roz​dział 1

Zdro​wie jako al​ter​na​ty​wa dla me​dy​cy​ny

Z de​fi​ni​cji al​ter​na​ty​wa to ko​niecz​ność wy​bo​ru mię​dzy dwie​ma wza​-


jem​nie wy​klu​cza​ją​cy​mi się moż​li​wo​ścia​mi. I ta​kie​go wy​bo​ru przy​-
cho​dzi nam do​ko​nać mię​dzy me​dy​cy​ną a zdro​wiem. Nie moż​na tych
dwóch kie​run​ków po​go​dzić, po​nie​waż wza​jem​nie się wy​klu​cza​ją. Dla​cze​-
go tak jest? Przyj​rzyj​my się dwóm de​fi​ni​cjom tego sa​me​go – pro​fi​lak​ty​ki
zdro​wot​nej:
Pro​fi​lak​ty​ka zdro​wot​na to za​po​bie​ga​nie cho​ro​bom po​przez utrwa​le​nie
pra​wi​dło​wych wzo​rów zdro​we​go sty​lu ży​cia.
Au​to​rem tej de​fi​ni​cji jest pre​kur​sor pro​fi​lak​ty​ki zdro​wot​nej, oj​ciec me​dy​-
cy​ny – Hi​po​kra​tes. Tu​taj pro​fi​lak​ty​ka zdro​wot​na jest tym, czym być po​-
win​na: al​ter​na​ty​wą dla me​dy​cy​ny, gdyż – ucząc lu​dzi jak za​po​bie​gać cho​-
ro​bom – od​bie​ra jej zy​ski ze sprze​da​ży le​ków i usług me​dycz​nych. Ina​czej
mó​wiąc: Hi​po​kra​tes uczy nas, jak za​po​bie​gać cho​ro​bom nie po to, by je le​-
czyć, ale żeby ich nie było, czy​li że nie by​ło​by cze​go le​czyć. Bo jak ina​czej
moż​na ro​zu​mieć za​po​bie​ga​nie?
Oka​zu​je się, że moż​na, bo WHO (Świa​to​wa Or​ga​ni​za​cja Zdro​wia) ogło​si​ła
w roku 1996 swo​ją de​fi​ni​cję pro​fi​lak​ty​ki zdro​wot​nej:
Pro​fi​lak​ty​ka zdro​wot​na to dzia​ła​nia ma​ją​ce na celu za​po​bie​ga​nie cho​ro​-
bom, po​przez ich wcze​sne wy​kry​cie i le​cze​nie.
Ta de​fi​ni​cja jest naj​lep​szym do​wo​dem, że WHO nie jest żad​nym rzecz​ni​-
kiem zdro​wia, jak się mie​ni, lecz rzecz​ni​kiem in​te​re​sów in​we​stu​ją​ce​go
w tę nie​zwy​kle do​cho​do​wą bran​żę świa​to​we​go es​ta​bli​sh​men​tu, usy​tu​-
owa​nym przy in​nej świa​to​wej or​ga​ni​za​cji – ONZ.

1. Me​dy​cy​na a zdro​wie
Prze​kręt z pro​fi​lak​ty​ką to tyl​ko je​den z ty​się​cy przy​kła​dów, jak pro​pa​gan​-
da sta​ra się wmó​wić nam, że le​cze​nie cho​rób to to samo, co dba​nie o swo​-
je zdro​wie. Tym​cza​sem jest aku​rat od​wrot​nie, bo​wiem zdro​wie jest al​ter​-
na​ty​wą dla cho​rób i – tym sa​mym – czer​pią​cej z nich zy​ski me​dy​cy​ny.
Co się mówi, gdy ktoś za​cho​ro​wał na ja​kąś po​waż​ną cho​ro​bę, na wy​le​cze​-
nie któ​rej jest już za póź​no? Czy wy​ja​śnia się, że pro​wa​dził nie​pra​wi​dło​wy
tryb ży​cia i to go do​pro​wa​dzi​ło do cho​ro​by? Nie! Twier​dzi się, że za póź​no
zgło​sił się do le​ka​rza, albo nie brał prze​pi​sa​nych mu le​ków. Tym spo​so​bem
stwa​rza się wra​że​nie, że przy​czy​ną cho​rób jest… nie​do​bór le​ków i usług me​-
dycz​nych.
Albo ta​kie po​wie​dze​nie, że na coś prze​cież trze​ba umrzeć. O czym ono
świad​czy? Otóż lu​dzie są po​go​dze​ni już z tym, że tak ma wła​śnie być: naj​-
pierw trze​ba po​cho​ro​wać, by po​tem „na coś” umrzeć…

2. Me​dy​cy​na a cho​ro​by
Jest oko​ło 400 opi​sa​nych przez me​dy​cy​nę jed​no​stek cho​ro​bo​wych, prze​-
ciw​ko któ​rym sto​su​je się od​po​wied​nie leki. W Pol​sce li​sta le​ków do​pusz​-
czo​nych do ob​ro​tu za​wie​ra oko​ło 12.000 po​zy​cji, czy​li że na każ​dą cho​ro​bę
przy​pa​da śred​nio 30 le​ków. Czy to wy​star​czy? Ależ skąd! Kon​cer​ny far​ma​-
ceu​tycz​ne nie​zmor​do​wa​nie wpro​wa​dza​ją na ry​nek nowe leki – głę​biej
dzia​ła​ją​ce, bar​dziej sku​tecz​ne, a na​wet, jak do​no​szą me​dia… in​te​li​gent​ne.
Co rusz, do pu​blicz​nej wia​do​mo​ści po​da​wa​ne są sen​sa​cyj​ne do​nie​sie​nia
o od​kry​ciu no​we​go leku lub szcze​pion​ki prze​ciw​ko naj​groź​niej​szym cho​-
ro​bom. A co mó​wią fak​ty? Czy wraz ze wzro​stem licz​by le​ków i rze​ko​mą
po​pra​wą ich ja​ko​ści po​pra​wia się tak​że stan zdro​wia spo​łe​czeń​stwa? Chy​-
ba ni​ko​go nie trze​ba prze​ko​ny​wać, że jest aku​rat od​wrot​nie, bo licz​ba za​-
cho​ro​wań na cho​ro​by cy​wi​li​za​cyj​ne wciąż ma ten​den​cję zwyż​ko​wą, i nic
nie wska​zu​je na to, by mia​ło coś się zmie​nić.
Przy​czy​ną ta​kie​go sta​nu rze​czy jest wie​lo​po​ko​le​nio​wy wpływ pro​pa​gan​dy
lan​so​wa​nej przez far​ma​ceu​tycz​no-me​dycz​ne lob​by, któ​re do​ło​ży​ło wszel​kich
sta​rań, by wpo​ić ma​som ir​ra​cjo​nal​ną wia​rę w to, że ne​ga​tyw​ny wpływ co​raz
po​wszech​niej​szych w śro​do​wi​sku sztucz​nych związ​ków che​micz​nych moż​na
zni​we​lo​wać… in​ny​mi sztucz​ny​mi związ​ka​mi che​micz​ny​mi. No i wpro​wa​dza
się do or​ga​ni​zmów lu​dzi owe sztucz​ne związ​ki che​micz​ne, zwa​ne le​ka​mi,
wy​ko​rzy​stu​jąc do tego celu naj​roz​ma​it​sze spo​so​by – do​ust​nie, do​od​byt​ni​czo,
do​mię​śnio​wo, do​żyl​nie, in​iek​cje do ko​mo​ry sta​wo​wej, zwa​ne blo​ka​da​mi, czy
przez skó​rę, w po​sta​ci naj​roz​ma​it​szych ma​ści i pla​strów. Nie​ste​ty, leki che​-
micz​ne mają to do sie​bie, że wy​ka​zu​ją po​waż​ne dzia​ła​nia ubocz​ne, czę​sto
groź​niej​sze od cho​rób, prze​ciw​ko któ​rym zo​sta​ły za​sto​so​wa​ne.
Na fali to​tal​nej kla​py me​dy​cy​ny che​micz​nej po​wsta​ła tak zwa​na me​dy​cy​na
na​tu​ral​na, opar​ta na le​kach po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go. Waż​ne jest tu okre​śle​-
nie „po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go”, bo istot​nie, owe leki nie są pro​du​ko​wa​ne
z ropy naf​to​wej i wę​gla, jak to ma miej​sce w przy​pad​ku me​dy​cy​ny che​micz​-
nej, lecz z su​row​ców na​tu​ral​nych, głów​nie od​pa​dów pro​duk​cyj​nych, ale…
przy uży​ciu od​czyn​ni​ków che​micz​nych (roz​dział 35, punkt 1). Tak więc owa
me​dy​cy​na na​tu​ral​na, do koń​ca na​tu​ral​ną nie jest. Nie​mniej jed​nak zdo​by​ła
ona spo​re za​in​te​re​so​wa​nie spo​łe​czeń​stwa za​wie​dzio​ne​go me​dy​cy​ną che​-
micz​ną, w wy​ni​ku cze​go po​wsta​ły wiel​kie kor​po​ra​cje sku​pu​ją​ce wy​tło​czy​ny
po pro​duk​cji so​ków i inne od​pa​dy po​wsta​ją​ce w pro​duk​cji żyw​no​ści, by pro​-
du​ko​wać z nich qu​asi-na​tu​ral​ne leki. Czy to istot​nie al​ter​na​ty​wa, któ​ra z de​-
fi​ni​cji jest ko​niecz​no​ścią wy​bo​ru mię​dzy dwie​ma wza​jem​nie wy​klu​cza​ją​cy​mi
się moż​li​wo​ścia​mi? Oczy​wi​ście, że nie. To tyl​ko inny wa​riant tego sa​me​go –
le​cze​nia ob​ja​wów cho​ro​bo​wych bez usu​nię​cia ich przy​czy​ny.
I tu na​rzu​ca się py​ta​nie: co jest przy​czy​ną cho​rób? W za​sa​dzie od​po​wiedź
na to py​ta​nie zna​na jest od bez mała dwóch i pół ty​sią​ca lat, gdyż wów​czas
Hi​po​kra​tes, zwa​ny oj​cem me​dy​cy​ny, oświad​czył: Cho​ro​by są pro​ce​sem po​-
zby​wa​nia się tok​syn z or​ga​ni​zmu. Ob​ja​wy są na​tu​ral​ną ochro​ną or​ga​ni​zmu.
Na​zy​wa​my je cho​ro​ba​mi, lecz one w rze​czy​wi​sto​ści le​czą cho​ro​by. Wszyst​-
kie cho​ro​by mają jed​ną przy​czy​nę, choć ob​ja​wia​ją się w róż​ny spo​sób, w za​-
leż​no​ści od miej​sca, w któ​rym wy​stę​pu​ją.
Jak wi​dzi​my, me​dy​cy​na wie​dzę o przy​czy​nie cho​rób daw​no już po​sia​da​ła,
ale jej nie wy​ko​rzy​sta​ła. Dla​cze​go? Otóż nurt hi​po​kra​tej​ski był nur​tem me​dy​-
cy​ny pro​fi​lak​tycz​nej, dą​żą​cej do od​kry​cia praw na​tu​ry i fi​zjo​lo​gii po to, by
sku​tecz​nie uni​kać cho​rób. Ten nurt roz​wi​jał me​dy​cy​nę edu​ka​cyj​ną, za​po​bie​-
gaw​czą. Uczo​no lu​dzi jak żyć, żeby nie cho​ro​wać. Pod​sta​wą ta​kie​go po​stę​po​-
wa​nia było za​ło​że​nie, że na​tu​ra sama wie co robi, więc nie trze​ba nic po​pra​-
wiać.
Nie​ste​ty, me​dy​cy​na uczą​ca lu​dzi jak nie cho​ro​wać dzia​ła jak brzy​twa
Ockha​ma[1], czy​li ob​ci​na za​wód le​ka​rza. Prak​tycz​nie rzecz bio​rąc, le​karz
może stać się nie​po​trzeb​ny, zwłasz​cza gdy za​brak​nie cho​rób stwa​rza​nych
przez me​dy​cy​nę sku​pio​ną na blo​ko​wa​niu ob​ja​wów cho​ro​bo​wych, szcze​gól​-
nie za po​mo​cą an​ty​bio​ty​ków i le​ków che​micz​nych. Gdy​by nurt hi​po​kra​tej​ski
zna​lazł szer​sze za​sto​so​wa​nie, wów​czas licz​ba le​ka​rzy zaj​mu​ją​cych się wal​ką
z ob​ja​wa​mi cho​ro​bo​wy​mi zo​sta​ła​by zre​du​ko​wa​na nie​mal​że do zera. Wie​dza
o isto​cie cho​rób nie by​ła​by wie​dzą ta​jem​ną, do​stęp​ną je​dy​nie dla po​ubie​ra​-
nych w bia​łe ki​tle na​masz​czo​nych ka​pła​nów, lecz by​ła​by przed​mio​tem po​-
wszech​nie na​ucza​nym w szko​łach. Nic nie stoi na prze​szko​dzie, żeby tak
było, bo​wiem, jak twier​dzi Hi​po​kra​tes: Mą​dry czło​wiek po​wi​nien wie​dzieć,
że zdro​wie jest jego naj​cen​niej​szą wła​sno​ścią, i po​wi​nien uczyć się, jak sam
może le​czyć swo​je cho​ro​by. Je​śli za​tem chce​my mieć spo​łe​czeń​stwo zdro​we
i mą​dre (a nie je​dy​nie wy​kształ​co​ne), to cze​mu ukry​wać przed nim wie​dzę
w tej jak​że istot​nej dzie​dzi​nie, jaką jest zdro​wie?
Le​karz mógł​by funk​cjo​no​wać je​dy​nie jako na​uczy​ciel albo oso​ba in​ter​we​-
niu​ją​ca w na​praw​dę trud​nych sy​tu​acjach, gdy w grę wcho​dzi ra​to​wa​nie ży​-
cia. Wów​czas mała ilość le​ka​rzy za​spo​ka​ja​ła​by po​trze​by du​żej gru​py lu​dzi.
Ale wów​czas nie by​ło​by biz​ne​su, z któ​re​go far​ma​ceu​tycz​no-me​dycz​ne lob​by
do​bro​wol​nie ra​czej nie zre​zy​gnu​je.
Nie​mniej jed​nak in​for​ma​cje o tok​se​mii jako je​dy​nej przy​czy​nie wszyst​kich
cho​rób, choć ukry​wa​ne skrzęt​nie przez pra​wie dwa i pół ty​siąc​le​cia, uj​rza​ły
wresz​cie świa​tło dzien​ne. I wca​le nie sta​ło się to na sku​tek edu​ka​cji spo​łe​-
czeń​stwa, lecz w efek​cie to​tal​nej kla​py me​dy​cy​ny sku​pio​nej na wal​ce z ob​ja​-
wa​mi cho​ro​bo​wy​mi. I – jak zresz​tą na​le​ża​ło się spo​dzie​wać – rze​czy​wi​ście,
po oczysz​cze​niu or​ga​ni​zmu z za​le​ga​ją​cych w nim tok​syn, nie​ja​ko sa​mo​ist​-
nie, ustę​pu​je więk​szość cho​rób, tak​że tych przez me​dy​cy​nę kon​wen​cjo​nal​ną
uzna​nych jako nie​ule​czal​ne.
Tak oto, nie​ja​ko z ini​cja​ty​wy od​dol​nej, po​wstał nurt tak zwa​nej me​dy​cy​ny
na​tu​ral​nej, zaj​mu​ją​cej się de​tok​sy​ka​cją, czy​li le​cze​niem cho​rób po​przez
oczysz​cza​nie or​ga​ni​zmu z na​gro​ma​dzo​nych w nim tok​syn. Na po​cząt​ku ta
me​dy​cy​na rze​czy​wi​ście mia​ła wie​le wspól​ne​go z na​tu​rą, po​nie​waż głów​nie
opie​ra​ła się na zio​łach i in​nych sub​stan​cjach wy​stę​pu​ją​cych w na​tu​rze. Jed​-
nak, wraz ze zdo​by​wa​niem po​pu​lar​no​ści, za​czę​ła być przej​mo​wa​na przez
biz​nes – jak to me​dy​cy​na. No i po​wsta​ły po​tęż​ne kor​po​ra​cje sprze​da​ją​ce naj​-
roz​ma​it​sze spe​cy​fi​ki oczysz​cza​ją​ce: ta​blet​ki, pla​stry, kul​ki ho​me​opa​tycz​ne
oraz tak zwa​ne su​ple​men​ty – wszyst​ko po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go… pro​sto
z fa​bry​ki le​ków. Do tego do​szły tak​że le​wa​ty​wy (ostat​nio bar​dzo mod​ne), wy​-
ima​gi​no​wa​ne die​ty, apa​ra​ty ge​ne​ru​ją​ce prąd elek​trycz​ny o spe​cjal​nej pro​sto​-
kąt​nej si​nu​so​idzie (te lep​sze na​wet z re​gu​lo​wa​ną czę​sto​tli​wo​ścią), a tak​że
apa​ra​ty emi​tu​ją​ce pole elek​tro​ma​gne​tycz​ne. Nie moż​na oprzeć się wra​że​niu,
że tak zwa​na me​dy​cy​na na​tu​ral​na obec​nie jest już bar​dziej „na​tu​ral​na” od
sa​mej na​tu​ry, po​nie​waż wszel​ki​mi spo​so​ba​mi sta​ra się tę na​tu​rę albo wy​rę​-
czyć, albo po​pra​wić rze​ko​mo tkwią​ce w niej błę​dy i nie​do​cią​gnię​cia.
Co z tego wy​cho​dzi? Oka​zu​je się, że w obec​nych cza​sach, na​wet po grun​-
tow​nym oczysz​cze​niu, or​ga​nizm bar​dzo szyb​ko się za​tok​sycz​nia, w związ​ku
z czym ku​ra​cje oczysz​cza​ją​ce trze​ba po​wta​rzać bar​dzo czę​sto, mniej wię​cej
dwa razy do roku. Jest to więc ko​lej​ne uza​leż​nie​nie de​li​kwen​ta, zwa​ne​go pa​-
cjen​tem, od me​dy​cy​ny. Ale nam cho​dzi o al​ter​na​ty​wę dla me​dy​cy​ny, a nie
wy​bór wa​rian​tu le​cze​nia cho​rób. W tej sy​tu​acji de​tok​sy​ka​cja or​ga​ni​zmu jako
me​to​da le​cze​nia cho​rób jest me​to​dą tak samo ob​ja​wo​wą, jak każ​da inna me​-
to​da le​cze​nia cho​rób bez usu​nię​cia ich przy​czy​ny, z tą nie​wiel​ką róż​ni​cą, że
leki i urzą​dze​nia na​zy​wa​ją się „oczysz​cza​ją​ce”.
Wiem. Każ​dy te​raz się zdzi​wi i po​my​śli so​bie: – „Jak to? Sko​ro przy​czy​ną
wszyst​kich cho​rób jest tok​se​mia, to jej usu​nię​cie jest jed​no​cze​śnie usu​nię​-
ciem przy​czy​ny wszyst​kich cho​rób. Coś ten au​tor mie​sza…” Otóż nie. Au​tor
ni​cze​go nie mie​sza. Wy​cią​ga tyl​ko lo​gicz​ne wnio​ski, się​ga​ją​ce nie​co głę​biej
niż przy​sło​wio​wy wierz​cho​łek góry lo​do​wej, i pyta: – A jaka jest przy​czy​na
tok​se​mii, bę​dą​cej przy​czy​ną wszyst​kich cho​rób?
Roz​dział 2

Nad​żer​ki na​błon​ka je​li​to​we​go

N adżer​ki to ubyt​ki po​je​dyn​czych ko​mó​rek ze​wnętrz​nej war​stwy bło​-


ny ślu​zo​wej[2] – na​błon​ka. Są nie​wi​docz​ne go​łym okiem, więc zo​ba​-
czyć je moż​na je​dy​nie po wy​pre​pa​ro​wa​niu i umiesz​cze​niu pod mi​kro​sko​-
pem wy​cin​ka bło​ny ślu​zo​wej. W in​nych ba​da​niach, np. ba​da​niu en​do​sko​-
po​wym[3], nad​żer​ki są nie​wi​docz​ne, więc me​dy​cy​na nie przy​wią​zu​je do
nich naj​mniej​szej wagi – jak​by ich nie było. Ale co tu się dzi​wić? Wszak
me​dy​cy​na nie jest za​in​te​re​so​wa​na zdro​wiem, tyl​ko le​cze​niem cho​rób.
Tym​cza​sem nad​żer​ki po​tra​fią za​mie​nić szczel​ny ze swej na​tu​ry na​bło​nek
w sito prze​pusz​cza​ją​ce do or​ga​ni​zmu wszel​kie szko​dli​we czyn​ni​ki – aler​-
ge​ny, an​ty​ge​ny (roz​dział 7, punkt 2), kurz, a tak​że wszel​kie drob​no​ustro​je.
Ina​czej mó​wiąc: po​dziu​ra​wio​ny licz​ny​mi nad​żer​ka​mi na​bło​nek prze​sta​je
peł​nić funk​cję pierw​szej li​nii obro​ny im​mu​no​lo​gicz​nej (tom 1, str. 74),
wsku​tek cze​go po​ziom czyn​ni​ków szko​dli​wych w or​ga​ni​zmie wzra​sta do
wiel​ko​ści pa​to​lo​gicz​nej, zwa​nej tok​se​mią. A sko​ro tak, sko​ro tok​se​mia jest
przy​czy​ną wszyst​kich cho​rób, to nad​żer​ki mu​si​my uznać jako pra​przy​-
czy​nę wszyst​kich cho​rób.
A za​tem, za​nim po​dej​mie​my ja​kie​kol​wiek dzia​ła​nia proz​dro​wot​ne, mu​si​-
my ową pra​przy​czy​nę cho​rób – nad​żer​ki na​błon​ka – usu​nąć, a na​stęp​nie za​-
dbać o to, by nowe już nie po​wsta​wa​ły. W prze​ciw​nym ra​zie mo​że​my zro​bić
tyl​ko jed​no – le​czyć ob​ja​wy cho​ro​bo​we, któ​re są roz​pacz​li​wą pró​bą or​ga​ni​-
zmu w de​spe​rac​kim ak​cie sa​mo​oczysz​cze​nia się z pa​ra​li​żu​ją​cych go tok​syn.

1. Tkan​ka na​błon​ko​wa
Tkan​ka na​błon​ko​wa ina​czej zwa​na jest tkan​ką gra​nicz​ną (gdyż wy​zna​cza
gra​ni​cę mię​dzy or​ga​ni​zmem a śro​do​wi​skiem ze​wnętrz​nym) lub po pro​stu
na​błon​kiem. Mię​dzy ko​mór​ka​mi na​błon​ka nie wy​stę​pu​je sub​stan​cja mię​-
dzy​ko​mór​ko​wa, to​też jego tkan​ka zbu​do​wa​na jest ze ści​śle do sie​bie przy​-
le​ga​ją​cych ko​mó​rek na​błon​ko​wych. W za​leż​no​ści od ro​dza​ju bło​ny ślu​zo​-
wej i peł​nio​nych przez nią funk​cji, na​bło​nek może być zbu​do​wa​ny z jed​-
nej, dwóch, a na​wet kil​ku warstw ko​mó​rek.
Na​bło​nek peł​ni przede wszyst​kim funk​cję ochron​ną, sta​no​wi więc pierw​-
szą li​nię obro​ny bez​względ​nej; nie​swo​istej; za​po​bie​ga​ją​cej wnik​nię​ciu do or​-
ga​ni​zmu ja​kich​kol​wiek czyn​ni​ków ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go – drob​no​-
ustro​jów, an​ty​ge​nów, aler​ge​nów, ku​rzu, nie​stra​wio​ne​go po​kar​mu. Wy​trzy​-
ma​łość me​cha​nicz​ną na​da​je mu cien​ka war​stwa włó​kien ko​la​ge​no​wych[4],
dzię​ki któ​rym uzy​sku​je ma​to​we za​bar​wie​nie czer​wie​ni na​czyń krwio​no​-
śnych, prze​świ​tu​ją​cej przez cien​ką war​stwę ko​mó​rek. Prócz funk​cji obron​-
nej, na​bło​nek peł​ni za​zwy​czaj inne funk​cje ty​po​we dla ślu​zów​ki, któ​rą po​kry​-
wa.

2. Na​bło​nek je​li​ta cien​kie​go


Na​bło​nek je​li​ta cien​kie​go, zwa​ny na​błon​kiem je​li​to​wym, sta​no​wi ze​-
wnętrz​ną bło​nę okry​wa​ją​cą ko​sm​ki je​li​to​we[5]. Jest zbu​do​wa​ny z po​je​dyn​-
czej war​stwy ści​śle do sie​bie przy​le​ga​ją​cych ko​mó​rek, któ​re dzię​ki swo​-
istej wy​biór​czo​ści są głów​ną dro​gą wchła​nia​nia, isto​tą któ​re​go jest prze​-
trans​por​to​wa​nie pro​duk​tów tra​wie​nia z wnę​trza je​li​ta cien​kie​go (zwa​ne​-
go świa​tłem je​li​ta cien​kie​go), przez bło​ny ko​mór​ko​we na​błon​ka je​li​to​we​-
go, do wło​so​wa​tych na​czyń krwio​no​śnych i lim​fa​tycz​nych, a do​ce​lo​wo do
wszyst​kich ko​mó​rek.

3. Nad​żer​ki na​błon​ka je​li​ta cien​kie​go


Ko​mór​ki na​błon​ka je​li​to​we​go nie​ustan​nie na​ra​żo​ne są na dzia​ła​nie kwa​-
sów i en​zy​mów tra​wien​nych, w związ​ku z czym ich ży​wot jest sto​sun​ko​-
wo krót​ki – od 3 do 10 dni. Wy​eks​plo​ato​wa​ne ko​mór​ki na​błon​ko​we ule​ga​-
ją sa​mo​znisz​cze​niu w pro​ce​sie zwa​nym apop​to​zą, ale za​nim pu​ste miej​-
sce za​stą​pi nowa ko​mór​ka, przez pe​wien czas w cią​gło​ści na​błon​ka ist​nie​-
je wy​łom, czy​li nad​żer​ka, przez któ​rą do or​ga​ni​zmu wni​ka​ją w spo​sób
nie​kon​tro​lo​wa​ny nie​stra​wio​ne cząst​ki po​ży​wie​nia, soki i en​zy​my tra​-
wien​ne, a tak​że inne sub​stan​cje.
Ry​su​nek 1. Sche​ma​tycz​ny prze​krój ko​sm​ka je​li​to​we​go

Ilość szko​dli​wych czyn​ni​ków wni​ka​ją​cych do or​ga​ni​zmu przez po​je​dyn​czą


nad​żer​kę jest zni​ko​ma i nie wy​wie​ra więk​sze​go wpły​wu na na​sze zdro​wie,
bo​wiem ukła​dy wy​dal​ni​cze or​ga​ni​zmu dys​po​nu​ją od​po​wied​ni​mi re​zer​wa​mi
i są przy​sto​so​wa​ne do wy​da​le​nia pew​nej ilo​ści nie​po​żą​da​nych sub​stan​cji
wni​ka​ją​cych z ze​wnątrz. Zgo​ła ina​czej rzecz ma się, je​śli w na​szym po​ży​wie​-
niu znaj​dą się nie​wy​stę​pu​ją​ce w na​tu​rze sztucz​ne sub​stan​cje che​micz​ne.
Kon​takt z nimi skra​ca ży​cie ko​mó​rek na​błon​ka je​li​to​we​go do kil​ku​na​stu,
a na​wet kil​ku go​dzin, w wy​ni​ku cze​go ilość nad​że​rek w je​li​cie wzra​sta wie​lo​-
krot​nie i, siłą rze​czy, wie​lo​krot​nie wzra​sta rów​nież ilość czyn​ni​ków szko​dli​-
wych, wni​ka​ją​cych do or​ga​ni​zmu przez owe wy​ło​my w na​błon​ku.
W szcze​gól​nie nie​ko​rzyst​nych wa​run​kach ilość nad​że​rek w na​błon​ku je​li​-
to​wym może być tak duża, że miej​sca​mi po​wierzch​nia bło​ny ślu​zo​wej je​lit
uzy​sku​je ży​wo​czer​wo​ną bar​wę, po​ja​wia​ją​cą się wsku​tek od​sło​nię​cia wło​so​-
wa​tych na​czyń krwio​no​śnych, prze​bie​ga​ją​cych tuż pod war​stwą ko​mó​rek
na​błon​ka.
W ba​da​niach en​do​sko​po​wych ma​syw​ne wy​stę​po​wa​nie nad​że​rek na​błon​ka
za​zwy​czaj jest opi​sy​wa​ne jako licz​ne albo bar​dzo licz​ne prze​krwie​nia bło​ny
ślu​zo​wej, ale me​dy​cy​na nie przy​wią​zu​je do nich żad​nej wagi: – Taka już uro​-
da (czy coś w tym sty​lu) – tłu​ma​czy się pa​cjen​to​wi – sko​ro to nie wrzód ani
guz, to nie ma czym się przej​mo​wać. – A prze​cież, ana​lo​gicz​nie do skó​ry,
prze​krwie​nie ślu​zów​ki moż​na przy​rów​nać do otar​cia na​skór​ka i za​czer​wie​-
nie​nia, bę​dą​ce​go na​stęp​stwem od​sło​nię​cia na​czyń krwio​no​śnych skó​ry. Czy
w ta​kim wy​pad​ku do​brym roz​wią​za​niem jest przy​ło​żyć na miej​sce otar​cia
kom​pres z wła​snych fe​ka​liów? A ta​kie wła​śnie wa​run​ki pa​nu​ją w miej​scu ist​-
nie​nia nad​że​rek na​błon​ka je​li​to​we​go. Czy trze​ba szu​kać in​nych przy​czyn
cho​ro​by, ma​jąc tę jed​ną?

4. Dziu​ra​we je​li​ta
Po​nie​waż na​bło​nek je​li​to​wy sta​no​wi je​dy​ną war​stwę od​dzie​la​ją​cą or​ga​-
nizm od śro​do​wi​ska je​lit, to po​wsta​ją​ce w nim nad​żer​ki są ni​czym in​nym
jak wro​ta​mi, przez któ​re do or​ga​ni​zmu wni​ka​ją drob​no​ustro​je za​sie​dla​ją​-
ce je​li​ta, nie​stra​wio​ne czę​ści masy po​kar​mo​wej, en​zy​my i kwa​sy tra​wien​-
ne, tok​sy​ny za​war​te w zje​dzo​nym po​sił​ku, a tak​że tok​sy​ny wy​da​lo​ne
przez or​ga​nizm do prze​wo​du po​kar​mo​we​go dro​gą żół​cio​wą oraz przez
gru​czo​ły ślu​zo​we i su​ro​wi​cze bło​ny ślu​zo​wej je​lit (roz​dział 4, punkt 3).
Ale to jest tyl​ko je​den aspekt nad​że​rek w na​błon​ku je​li​to​wym, po​nie​waż
mają one tak​że wpływ na za​bu​rze​nia we wchła​nia​niu.

5. Za​bu​rze​nia wchła​nia​nia
Za​cho​dzą​cy w nad​żer​kach na​błon​ka je​li​to​we​go kon​takt sys​te​mu od​por​no​-
ścio​we​go z czyn​ni​ka​mi śro​do​wi​ska je​lit za​wsze wy​wo​łu​je miej​sco​wy stan
za​pal​ny, obej​mu​ją​cy swym za​się​giem są​sied​nie ko​mór​ki na​błon​ka. Jest to
zja​wi​sko ana​lo​gicz​ne do otar​cia na​skór​ka, wo​kół któ​re​go pro​mie​niu​je za​-
czer​wie​nie​nie obej​mu​ją​ce pew​ną stre​fę wo​kół miej​sca otar​cia. Tym spo​-
so​bem po​je​dyn​cze nad​żer​ki wpły​wa​ją na za​kłó​ce​nie funk​cjo​no​wa​nia są​-
sia​du​ją​cych ko​mó​rek na​błon​ka, co przy ma​so​wym wy​stę​po​wa​niu nad​że​-
rek upo​śle​dza wchła​nia​nie sub​stan​cji od​żyw​czych z prze​wo​du po​kar​mo​-
we​go.
Nie​do​bór sub​stan​cji od​żyw​czych, zwłasz​cza wi​ta​min i mi​ne​ra​łów, skut​ku​-
je po​wsta​wa​niem w or​ga​ni​zmie ko​mó​rek nie w peł​ni ukształ​to​wa​nych, czy​li
szyb​ko zu​ży​wa​ją​cych się, a to z ko​lei wy​mu​sza co​raz częst​szą ich wy​mia​nę i –
co za tym idzie – co​raz licz​niej​sze nad​żer​ki w na​błon​ku. Mamy więc do czy​-
nie​nia z za​mknię​tym krę​giem, z któ​re​go wyjść ni​jak nie moż​na, zwłasz​cza
gdy uwie​rzy się w za​pew​nie​nia pro​pa​gan​dy me​dycz​nej wpa​ja​ją​cej spo​łe​czeń​-
stwu, że je​dy​nym wyj​ściem w przy​pad​ku cho​ro​by jest wi​zy​ta u le​ka​rza, wy​ko​-
na​nie se​rii ba​dań, po​sta​wie​nie dia​gno​zy, no i oczy​wi​ście za​ży​wa​nie le​ków,
któ​re… uszko​dzą de​li​kat​ny na​bło​nek je​li​to​wy. Jak wi​dać, nie jest ła​two wyjść
z tego błęd​ne​go koła, ale moż​na, gdy weź​mie​my swo​je zdro​wie we wła​sne
ręce i wy​go​imy nad​żer​ki.

6. Inne przy​czy​ny po​wsta​wa​nia nad​że​rek


Sto​sun​ko​wo czę​sto bywa, że na po​cząt​ku ku​ra​cji mik​stu​rą oczysz​cza​ją​cą
wy​nik te​stu bu​racz​ko​we​go (tom 1, str. 248) jest ne​ga​tyw​ny (w mo​czu nie
po​ja​wia się za​bar​wie​nie, któ​re świad​czy​ło​by o ma​so​wym wy​stę​po​wa​niu
nad​że​rek na​błon​ka je​li​to​we​go), ale po pew​nym cza​sie ten sam test daje
wy​nik po​zy​tyw​ny (mocz jest za​bar​wio​ny na czer​wo​no). Przy​czyn ta​kie​go
sta​nu rze​czy może być kil​ka, a naj​czę​ściej jest nią gry​pa (tom 1, str. 84),
zwłasz​cza ta zwa​na gry​pą je​li​to​wą. Jak wia​do​mo, w prze​bie​gu tej cho​ro​by
or​ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je wi​ru​sy do od​na​le​zie​nia i znisz​cze​nia ko​mó​rek
nie​peł​no​war​to​ścio​wych, a więc osła​bio​nych, po​dat​nych na in​fek​cję wi​ru​-
sem. To​też za​nim zo​sta​ną one za​stą​pio​ne no​wy​mi ko​mór​ka​mi, przez pe​-
wien czas w na​błon​ku wy​stę​pu​ją licz​ne nad​żer​ki. To jest ko​lej​ny ar​gu​-
ment, że w cza​sie cho​rób in​fek​cyj​nych naj​le​piej nic nie jeść.
Ko​lej​ną przy​czy​ną po​wsta​wa​nia nad​że​rek w na​błon​ku je​li​to​wym jest
uwal​nia​nie pa​to​lo​gicz​ne​go ślu​zu, któ​ry do tej pory ob​kle​jał ścia​ny je​li​ta cien​-
kie​go, zaś dla nad​że​rek peł​nił rolę swo​iste​go pla​stra. W tym wy​pad​ku ze​rwa​-
nie owe​go pla​stra skut​ku​je przej​ścio​wym od​sło​nię​ciem nad​że​rek, któ​re za​-
pew​ne tkwi​ły tam od daw​na.
Po​dob​ny me​cha​nizm po​wsta​wa​nia nad​że​rek (w trak​cie oczysz​cza​nia
prze​wo​du po​kar​mo​we​go) to​wa​rzy​szy pro​ce​so​wi usu​wa​nia ka​mie​ni ka​ło​-
wych, któ​re, przy​twier​dzo​ne do ścian je​li​ta gru​be​go, rów​nież peł​nią rolę pla​-
stra za​kle​ja​ją​ce​go nad​żer​ki. Ten wa​riant od​kry​wa​nia ist​nie​ją​cych już nad​że​-
rek zda​rza się z re​gu​ły po roku, a na​wet po dwóch la​tach sto​so​wa​nia mik​stu​-
ry oczysz​cza​ją​cej.
Wie​lu wy​da​je się to dziw​ne, bo mia​ło być le​piej, a jest go​rzej. No cóż, or​ga​-
nizm kie​ru​je się wła​sną stra​te​gią do​cho​dze​nia do zdro​wia, i nie nam oce​-
niać, czy robi to pra​wi​dło​wo. Waż​ne, że robi, cho​ciaż cza​sa​mi ob​ja​wy tej
dzia​łal​no​ści po​tra​fią być bar​dzo do​kucz​li​we.

7. Ko​rzy​ści wy​ni​ka​ją​ce ze szczel​no​ści je​lit


Z uprzy​wi​le​jo​wa​nej po​zy​cji star​tu​ją dzie​ci ro​dzi​ców, któ​rzy na​by​li pod​sta​-
wo​wą wie​dzę o zdro​wiu. One nie mu​szą prze​cho​dzić eta​pów od​sła​nia​nia
nad​że​rek. Po​zo​sta​li, nie​ste​ty, po​win​ni li​czyć się z taką moż​li​wo​ścią. Nie​-
mniej jed​nak nie ma in​ne​go wyj​ścia, je​śli chce się mieć praw​dzi​we zdro​-
wie, nie zaś atra​pę ko​ry​go​wa​ną ope​ra​cja​mi, utrzy​my​wa​ną przy ży​ciu far​-
ma​ko​lo​gicz​nie. Taka atra​pa, nie dość, że jest nie​wy​god​na, to jesz​cze spo​ro
kosz​tu​je. Po uszczel​nie​niu je​lit ogra​ni​czy​my ilość tok​syn eg​zo​gen​nych,
czy​li tych, któ​re wni​ka​ją do or​ga​ni​zmu z ze​wnątrz i są przy​czy​ną wszyst​-
kich cho​rób.
Roz​dział 3

Tok​sy​ny

T oksy​ny to ina​czej tru​ci​zny. Czym one są; jaka jest de​fi​ni​cja tok​syn?
Od​po​wiedź nie jest jed​no​znacz​na, bo​wiem, jak twier​dzi Pa​ra​cel​sus:
„Omnia sunt ve​ne​na, ni​hil est sine ve​ne​no. Sola do​sis fa​cit ve​ne​num” (z łac. –
Wszyst​ko jest tru​ci​zną i nic nie jest tru​ci​zną, bo tyl​ko daw​ka czy​ni tru​ci​-
znę.). Na przy​kład ewi​dent​na tru​ci​zna, jaką jest ar​sze​nik, może po​móc
nam w zdro​wie​niu, a za​truć mo​że​my się wi​ta​mi​na​mi, któ​re po​wszech​nie
po​strze​ga​ne są jako źró​dło zdro​wia. Ale co spra​wia, że po prze​kro​cze​niu
pew​nej daw​ki, każ​da sub​stan​cja sta​je się szko​dli​wa?
Za​cznij​my od tego, kie​dy tru​ci​zny szko​dli​we nie są. Od​po​wiedź jest oczy​-
wi​sta – gdy zo​sta​ną wy​da​lo​ne w ca​ło​ści. Ina​czej mó​wiąc: Żad​na tru​ci​zna nie
za​szko​dzi nam wów​czas, gdy or​ga​nizm zdo​ła wy​da​lić ją w ca​ło​ści – w stu
pro​cen​tach. Wnio​sek stąd, że każ​da sub​stan​cja sta​je się szko​dli​wa wów​czas,
gdy wnik​nie do or​ga​ni​zmu w ilo​ści prze​kra​cza​ją​cej moż​li​wo​ści jego ukła​dów
wy​dal​ni​czych.

1. Tok​se​mia
Nie ma or​ga​ni​zmu, któ​re​go spraw​ność ukła​dów wy​dal​ni​czych by​ła​by nie​-
ogra​ni​czo​na. A za​tem to ilość tok​syn de​cy​du​je, czy i kie​dy osią​gnię​ty zo​-
sta​nie stan pa​to​lo​gicz​ny, zwa​ny tok​se​mią, w któ​rym nie​wy​da​lo​ne tok​sy​ny
będą ku​mu​lo​wać się w na​szym or​ga​ni​zmie, two​rząc zeń ist​ny tok​sycz​ny
śmiet​nik.
Tu​taj po​ja​wia się py​ta​nie za​sad​ni​cze: skąd bio​rą się ta​kie ilo​ści tok​syn
w na​szym or​ga​ni​zmie, że nie spo​sób ich wy​da​lić do resz​ty, na​wet ma​jąc
spraw​ne ukła​dy wy​dal​ni​cze? Jest to py​ta​nie nie​zwy​kle istot​ne, po​nie​waż do​-
ty​czy nie​ja​ko pra​przy​czy​ny; przy​czy​ny tok​se​mii bę​dą​cej przy​czy​ną wszyst​-
kich cho​rób. Od​po​wiedź na to py​ta​nie nie jest ani pro​sta, ani jed​no​znacz​na,
bo​wiem na za​ist​nie​nie tok​se​mii skła​da​ją się wszyst​kie tok​sy​ny, za​rów​no po​-
wsta​ją​ce w or​ga​ni​zmie, w pro​ce​sie na​tu​ral​nych funk​cji ży​cio​wych (en​do​tok​-
sy​ny), jak i wni​ka​ją​ce doń ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go (eg​zo​tok​sy​ny).

2. En​do​tok​sy​ny
En​do​tok​sy​ny to przede wszyst​kim pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii (me​ta​bo​-
li​ty), tj. od​pa​dy po​wsta​ją​ce w pro​ce​sie na​tu​ral​nych funk​cji ży​cio​wych,
zwa​nych me​ta​bo​li​zmem (roz​dział 13). Oskar​ża się je o po​wo​do​wa​nie roz​-
ma​itych cho​rób, ale w rze​czy​wi​sto​ści, przy pra​wi​dło​wym od​ży​wia​niu,
pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii nie mają ne​ga​tyw​ne​go wpły​wu na na​sze
zdro​wie do​pó​ty, do​pó​ki są sys​te​ma​tycz​nie wy​da​la​ne dzię​ki pra​wi​dło​we​-
mu funk​cjo​no​wa​niu ukła​dów wy​dal​ni​czych, w któ​re wy​po​sa​ży​ła nas na​tu​-
ra.
Do tej gru​py en​do​tok​syn za​li​cza się nie​wy​ko​rzy​sta​ne ami​no​kwa​sy, któ​re
w wą​tro​bie są prze​ra​bia​ne na mocz​nik i wy​da​la​ne z mo​czem, a tak​że z po​-
tem (roz​dział 16, punkt 3). Może to się wy​da​wać dziw​ne, ale or​ga​nizm wchła​-
nia z prze​wo​du po​kar​mo​we​go wszyst​kie stra​wio​ne ami​no​kwa​sy, a po​tem
nie​po​trzeb​ne wy​da​la, na przy​kład ami​no​kwa​sy ka​ze​iny kro​wie​go mle​ka.
Na​stęp​ną gru​pę en​do​tok​syn sta​no​wią mar​twe ko​mór​ki oraz ich frag​men​-
ty. Ko​mór​ki ob​umie​ra​ją wsku​tek na​tu​ral​ne​go ze​sta​rze​nia się, uszko​dze​nia
przez wi​ru​sy lub bak​te​rie, albo w wy​ni​ku ura​zów (me​cha​nicz​nych, ter​micz​-
nych), a tak​że od​dzia​ły​wa​nia tok​syn, np. en​zy​mów wy​dzie​la​nych przez grzy​-
by, lub bez​po​śred​nie​go kon​tak​tu ze zło​ga​mi sku​mu​lo​wa​nych tok​syn. Do tej
gru​py tok​syn na​le​żą tak​że mar​twe ko​mór​ki bak​te​rii i pa​so​ży​tów oraz ich
frag​men​ty.
Ko​lej​ną gru​pę en​do​tok​syn sta​no​wią ko​mór​ki nie​pra​wi​dło​wo ukształ​to​wa​-
ne albo uszko​dzo​ne – żywe, ale nie​zdat​ne do pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia
w ra​mach tkan​ki, w skład któ​rej wcho​dzą. Naj​czę​ściej po​wsta​ją one w wy​ni​-
ku nie​do​bo​ru sub​stan​cji nie​zbęd​nych do bu​do​wy ko​mó​rek, szcze​gól​nie ją​der
ko​mór​ko​wych, i/lub nie​do​bo​ru sub​stan​cji kie​ru​ją​cych ich po​wsta​wa​niem
i wzro​stem.
En​do​tok​sy​ny to tak​że ko​mór​ki zde​fek​to​wa​ne, czy​li uszko​dzo​ne wsku​tek
od​dzia​ły​wa​nia na zdro​we ko​mór​ki czyn​ni​ków szko​dli​wych (kan​ce​ro​gen​-
nych), np. pro​mie​nio​wa​nia prze​ni​kli​we​go, wol​nych rod​ni​ków (roz​dział 35,
punkt 2), che​micz​nych le​ków współ​cze​snej me​dy​cy​ny. Nie​ba​ga​tel​nym czyn​-
ni​kiem uszka​dza​ją​cym ko​mór​ki są zmia​ny w śro​do​wi​sku, zdo​mi​no​wa​nym
przez nie​wy​stę​pu​ją​ce w na​tu​rze, wszech​obec​ne sztucz​ne sub​stan​cje che​-
micz​ne.
Zde​fek​to​wa​ne ko​mór​ki są nie​zwy​kle nie​bez​piecz​ne dla or​ga​ni​zmu, po​nie​-
waż po​tra​fią się roz​mna​żać, two​rząc pseu​dot​kan​ki zbu​do​wa​ne z po​dob​nych
so​bie nie​peł​no​war​to​ścio​wych ko​mó​rek. Zbit​ki zde​fek​to​wa​nych ko​mó​rek
two​rzą róż​ne​go ro​dza​ju nie​jed​no​rod​no​ści w struk​tu​rach tka​nek, któ​re na​le​-
ży trak​to​wać jako sta​ny przed​ra​ko​we albo no​wo​two​ry ła​god​ne. Na​le​żą do
nich ta​kie zmia​ny, jak: • zmia​ny barw​ni​ko​we skó​ry • nad​żer​ki szyj​ki ma​ci​cy
• roz​ma​ite guzy, guz​ki i na​ro​śle (bro​daw​ki, włók​nia​ki, tłusz​cza​ki, mię​śnia​ki,
gru​czo​la​ki, na​czy​nia​ki, ner​wia​ki, a tak​że po​li​py, tor​bie​le i cy​sty).
Po​nie​waż en​do​tok​sy​ny po​wsta​ją w wy​ni​ku na​tu​ral​nych pro​ce​sów ży​cio​-
wych, to na​sze or​ga​ni​zmy są ewo​lu​cyj​nie przy​sto​so​wa​ne do ich dez​ak​ty​wa​cji
i wy​da​le​nia. W tej sy​tu​acji oskar​ża​nie en​do​tok​syn o po​wo​do​wa​nie cho​rób
jest po pro​stu nie​po​ro​zu​mie​niem; dez​in​for​ma​cją wy​ni​ka​ją​cą z wy​cią​ga​nia
po​chop​nych wnio​sków.

3. Eg​zo​tok​sy​ny
Nie by​ło​by pro​ble​mu z wy​da​le​niem en​do​tok​syn, gdy​by nie eg​zo​tok​sy​ny.
To wła​śnie one prze​cią​ża​ją ukła​dy wy​dal​ni​cze or​ga​ni​zmu, wy​wo​łu​jąc tok​-
se​mię, czy​li stan, w któ​rym ilość tok​syn krą​żą​cych w pły​nach ustro​jo​wych
(krwi i lim​fie) osią​ga stę​że​nie gro​żą​ce uszko​dze​niem ko​mó​rek i roz​re​gu​-
lo​wa​niem waż​nych ukła​dów.
Eg​zo​tok​sy​ny moż​na po​dzie​lić na dwie gru​py. Jed​na z nich to tok​sy​ny
wchła​nia​ne do or​ga​ni​zmu z prze​wo​du po​kar​mo​we​go, dróg od​de​cho​wych
oraz przez skó​rę, na przy​kład le​kar​stwa, używ​ki oraz całe mnó​stwo sztucz​-
nych sub​stan​cji che​micz​nych, po​wszech​nych w na​szym co​raz bar​dziej za​tru​-
tym śro​do​wi​sku.
Jed​nak za​sad​ni​czy wpływ na wy​stą​pie​nie tok​se​mii wy​wie​ra dru​ga gru​pa
eg​zo​tok​syn, tj. sub​stan​cje, któ​re w spo​sób nie​kon​tro​lo​wa​ny prze​ni​ka​ją przez
wy​ło​my w ba​rie​rach od​gra​dza​ją​cych or​ga​nizm od śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go
– zra​nie​nia skó​ry, otar​cia na​skór​ka, a nade wszyst​ko nad​żer​ki na​błon​ka je​li​-
to​we​go. Są to tok​sy​ny nie​ja​ko nad​pro​gra​mo​we; nie​prze​wi​dzia​ne w pro​ce​sie
roz​wo​ju ewo​lu​cyj​ne​go, więc na​sze or​ga​ni​zmy nie są do​sta​tecz​nie przy​sto​so​-
wa​ne do ich wy​da​le​nia, zwłasz​cza gdy w skład owych tok​syn wcho​dzą nie​na​-
tu​ral​ne, bo nie​wy​stę​pu​ją​ce w na​tu​rze sztucz​ne związ​ki che​micz​ne.
Naj​wię​cej nad​że​rek wy​stę​pu​je w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym, zaś naj​bar​-
dziej na​ra​żo​ny na uszko​dze​nie i po​wsta​nie nad​że​rek jest de​li​kat​ny na​bło​nek
je​li​ta cien​kie​go, któ​ry po każ​dym po​sił​ku wcho​dzi w kon​takt z do​da​wa​ny​mi
do żyw​no​ści kon​ser​wan​ta​mi oraz sub​stan​cja​mi po​pra​wia​ją​cy​mi smak, wy​-
gląd i za​pach pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych. Tak​że świe​że owo​ce i wa​rzy​wa
z upraw eko​lo​gicz​nych na​fa​sze​ro​wa​ne są sub​stan​cja​mi che​micz​ny​mi, opa​-
da​ją​cy​mi na owe upra​wy pod po​sta​cią co​raz czę​ściej po​ja​wia​ją​cych się kwa​-
śnych desz​czy. Obec​ność ra​ko​twór​czych her​bi​cy​dów od​kry​wa się już we krwi
niedź​wie​dzi po​lar​nych.
Po​wierzch​nia na​błon​ka je​li​ta cien​kie​go, roz​ło​żo​ne​go na ko​sm​kach je​li​to​-
wych, osią​ga wy​mia​ry 200 m2. Wy​star​czy, by za​le​d​wie pół pro​cen​ta tej po​-
wierzch​ni po​kry​ły nad​żer​ki, a mamy kwa​drat o boku jed​ne​go me​tra, czy​li
metr kwa​dra​to​wy od​kry​tej rany na sty​ku ze śro​do​wi​skiem wy​peł​nio​nym ka​-
łem. A trze​ba wie​dzieć, że w je​li​tach współ​cze​sne​go czło​wie​ka nad​żer​ki sta​-
no​wią dużo więk​szy pro​cent ich po​wierzch​ni. Mo​że​my so​bie wy​obra​zić, ja​kie
ilo​ści tok​syn prze​ni​ka​ją tą dro​gą do na​sze​go or​ga​ni​zmu.

4. Sa​mo​oczysz​cza​nie or​ga​ni​zmu z tok​syn


Jak wi​dzi​my, usu​nię​cie z or​ga​ni​zmu tok​syn, któ​re są przy​czy​ną wszyst​-
kich cho​rób, wca​le nie ozna​cza usu​nię​cia przy​czy​ny, lecz na​dal jest ty​po​-
wym w me​dy​cy​nie dzia​ła​niem ob​ja​wo​wym; za​stę​po​wa​niem or​ga​ni​zmu
w jego na​tu​ral​nych funk​cjach przy po​mo​cy dziw​nych sztu​czek, zwa​nych
le​cze​niem. Zgo​ła ina​czej rzecz ma się, gdy wy​go​imy nad​żer​ki na​błon​ka je​-
li​to​we​go i tym sa​mym usu​nie​my przy​czy​nę tok​se​mii. Wów​czas oka​zu​je
się, że or​ga​nizm nie tyl​ko jest w sta​nie na bie​żą​co usu​wać tok​sy​ny po​-
wsta​ją​ce w na​tu​ral​nych pro​ce​sach ży​cio​wych, ale tak​że sta​ra się od​ro​bić
wszel​kie za​le​gło​ści, w związ​ku z czym roz​po​czy​na się, roz​ło​żo​ny za​zwy​-
czaj na kil​ka lat, pro​ces sys​te​ma​tycz​ne​go opróż​nia​nia zło​gów, owych tok​-
sycz​nych śmiet​ni​ków, po​roz​rzu​ca​nych w róż​nych czę​ściach na​sze​go cia​ła.
W re​zul​ta​cie, nie​ja​ko mi​mo​cho​dem, po​zby​wa​my się tok​se​mii (któ​ra, jak
wia​do​mo, jest przy​czy​ną wszyst​kich cho​rób) i, co istot​ne, efekt ten uzy​-
sku​je​my w zgo​dzie z na​tu​rą, nie wy​rę​cza​jąc jej.
Roz​dział 4

Wy​da​la​nie tok​syn

N ie ma jed​ne​go ukła​du, któ​re​go za​da​niem by​ło​by wy​da​le​nie wszyst​-


kich tok​syn z or​ga​ni​zmu. Dla​te​go, mó​wiąc o wy​da​la​niu, uży​wa​my
licz​by mno​giej, ma​jąc na my​śli wie​le or​ga​nów i dróg bio​rą​cych udział
w tym jak​że waż​nym pro​ce​sie, na któ​ry skła​da się nie tyl​ko wy​da​le​nie
z or​ga​ni​zmu do śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go zbęd​nych sub​stan​cji, ale tak​że
neu​tra​li​za​cja sub​stan​cji tru​ją​cych, żeby nie wy​rzą​dzi​ły szkód, za​nim zo​-
sta​ną wy​da​lo​ne.

1. Wą​tro​ba jako filtr or​ga​ni​zmu


Wą​tro​ba jest naj​bar​dziej wie​lo​funk​cyj​nym na​rzą​dem ludz​kie​go cia​ła
i peł​ni w nim kil​ka​set za​dań, a więc bez​po​śred​nio lub po​śred​nio bie​rze
udział w więk​szo​ści pro​ce​sów za​cho​dzą​cych w or​ga​ni​zmie. W tej sy​tu​acji
samo wy​mie​nie​nie wszyst​kich za​dań wą​tro​by wy​peł​ni​ło​by dłu​gą li​stę, nie
mó​wiąc już o opi​sa​niu ich wszyst​kich. Z tego wzglę​du za​zwy​czaj opi​sy​wa​-
ne są tyl​ko te funk​cje wą​tro​by, któ​re aku​rat nas in​te​re​su​ją. I tu​taj na​le​ża​-
ło​by tak po​stą​pić, opi​su​jąc tyl​ko jej funk​cję wy​dal​ni​czą, ale (cho​ciaż bez
niej wy​da​la​nie sub​stan​cji tok​sycz​nych nie by​ło​by w ogó​le moż​li​we) wą​tro​-
ba nie jest im​po​nu​ją​cym na​rzą​dem wy​dal​ni​czym. Moż​na ją po​rów​nać ra​-
czej do za​kła​du re​cy​klin​gu śmie​ci, któ​re​go za​da​niem jest przede wszyst​-
kim od​zy​ska​nie su​row​ców wtór​nych, by wy​ko​rzy​stać je po​now​nie. Wśród
owych śmie​ci po​ja​wia​ją się tak​że od​pad​ki, któ​rych użyć po​now​nie nie
moż​na, a więc na​le​ży zneu​tra​li​zo​wać ich tru​ją​ce wła​ści​wo​ści i wy​słać do
in​ne​go za​kła​du, któ​ry zaj​mu​je się uty​li​za​cją.
Wą​tro​ba zbu​do​wa​na jest z mi​lio​nów jed​na​ko​wych ko​mó​rek, zwa​nych he​-
pa​to​cy​ta​mi. Po​łą​czo​ne ze sobą he​pa​to​cy​ty two​rzą pu​ste w środ​ku sze​ścio​kąt​-
ne ko​lu​mien​ki wiel​ko​ści 1–2 mm, zwa​ne zra​zi​ka​mi wą​tro​bo​wy​mi. We​wnątrz
zra​zi​ków, nie​sio​ne prą​dem krwi, ni​czym na ta​śmie w za​kła​dzie re​cy​klin​go​-
wym, prze​su​wa​ją się roz​ma​ite od​pad​ki. Moż​na wśród nich zna​leźć frag​men​-
ty mar​twych ko​mó​rek (zu​ży​tych ko​mó​rek or​ga​ni​zmu, za​bi​tych pa​to​ge​nów
i frag​men​ty ko​mó​rek no​wo​two​ro​wych), a tak​że wy​ko​rzy​sta​ne en​zy​my i hor​-
mo​ny, z któ​rych moż​na od​zy​skać ami​no​kwa​sy i inne war​to​ścio​we sub​stan​-
cje. Są też sub​stan​cje ewi​dent​nie tok​sycz​ne, któ​re na​le​ży zneu​tra​li​zo​wać, by
nie po​wo​do​wa​ły uszko​dzeń ścian na​czyń krwio​no​śnych i lim​fa​tycz​nych oraz
nie za​kłó​ca​ły funk​cjo​no​wa​nia waż​nych ukła​dów, z któ​rych naj​bar​dziej wraż​-
li​wy jest układ ner​wo​wy. Owe ewi​dent​nie tok​sycz​ne, groź​ne dla or​ga​ni​zmu
sub​stan​cje, to głów​nie sztucz​ne związ​ki che​micz​ne, al​ko​hol, ko​fe​ina oraz
inne używ​ki, le​kar​stwa, utle​nio​ny cho​le​ste​rol LDL, pro​duk​ty prze​mia​ny ma​-
te​rii, jady bak​te​ryj​ne, a tak​że wie​le in​nych sub​stan​cji tok​sycz​nych, któ​re po​-
wsta​ją w or​ga​ni​zmie w na​tu​ral​nych pro​ce​sach ży​cio​wych, bądź wni​ka​ją doń
ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go przez nad​żer​ki bło​ny ślu​zo​wej, zra​nie​nia skó​ry
czy otar​cia na​skór​ka.
Ko​mór​ki wą​tro​by, ni​czym wy​spe​cja​li​zo​wa​ni ro​bot​ni​cy za​kła​du re​cy​klin​go​-
we​go, przy po​mo​cy en​zy​mów, wi​ta​min i sub​stan​cji mi​ne​ral​nych, roz​kła​da​ją
nie​któ​re sub​stan​cje na czę​ści skła​do​we, na​da​ją​ce się do po​now​ne​go wy​ko​-
rzy​sta​nia, na​to​miast inne, nie​na​da​ją​ce się do wy​ko​rzy​sta​nia, roz​kła​da​ją na
pro​ste, nie​szko​dli​we sub​stan​cje albo łą​czą z in​ny​mi sub​stan​cja​mi (an​ti​do​-
tum), dzię​ki cze​mu sta​ją się one bio​lo​gicz​nie obo​jęt​ne.
Ko​mór​ki wą​tro​by nie są tak spraw​ne, by mo​gły wszyst​kie tok​sy​ny po​se​gre​-
go​wać i zneu​tra​li​zo​wać od razu, przy pierw​szym po​ja​wie​niu się ich we wnę​-
trzu zra​zi​ków wą​tro​bo​wych. Za​zwy​czaj wy​chwy​tu​ją tyl​ko nie​wiel​ką ich część
– kil​ka, naj​wy​żej kil​ka​na​ście pro​cent. Dla​te​go al​ko​hol utrzy​mu​je się we krwi
wie​le go​dzin po jego wy​pi​ciu, za​nim zo​sta​nie zneu​tra​li​zo​wa​ny i wy​da​lo​ny
z or​ga​ni​zmu, zaś le​kar​stwa wy​ka​zu​ją ak​tyw​ność 6, 8, a nie​któ​re na​wet 12
i wię​cej go​dzin po ich za​ży​ciu. To samo do​ty​czy wszyst​kich in​nych sub​stan​-
cji, któ​re po​ja​wia​ją się we krwi. W tej sy​tu​acji krew musi bar​dzo czę​sto po​-
wra​cać do wą​tro​by, mię​dzy in​ny​mi po to, by zneu​tra​li​zo​wać krą​żą​ce w niej
groź​ne sub​stan​cje tok​sycz​ne.
W cią​gu mi​nu​ty przez wą​tro​bę prze​pły​wa od 1 do 1,5 li​tra krwi. W or​ga​ni​-
zmie do​ro​słe​go czło​wie​ka znaj​du​je się oko​ło 5,5 li​tra krwi, czy​li że wszyst​ka
krew or​ga​ni​zmu ludz​kie​go prze​pły​wa przez wą​tro​bę w cią​gu oko​ło 5 mi​nut.
Daje to ob​raz nie tyl​ko waż​no​ści tego fil​tru, ale tak​że po​ka​zu​je, jak in​ten​syw​-
nie wą​tro​ba jest eks​plo​ato​wa​na.

2. Stłusz​cze​nie wą​tro​by
Wą​tro​ba to bar​dzo cięż​ko pra​cu​ją​cy na​rząd ludz​kie​go or​ga​ni​zmu,
w związ​ku z czym musi się sys​te​ma​tycz​nie re​ge​ne​ro​wać. Re​ge​ne​ra​cja wą​-
tro​by prze​bie​ga tak samo, jak re​ge​ne​ra​cja in​nych tka​nek. W pierw​szej fa​-
zie na​stę​pu​je wy​eli​mi​no​wa​nie zu​ży​tej ko​mór​ki wą​tro​by (he​pa​to​cy​tu)
w pro​ce​sie sa​mo​znisz​cze​nia, zwa​nym apop​to​zą, a na​stęp​nie są​sied​ni he​-
pa​to​cyt dzie​li się na dwie po​łów​ki, któ​re do​ra​sta​ją i jako nowe ko​mór​ki
na​dal peł​nią wy​zna​czo​ne im funk​cje. Ale bywa, że wsku​tek nad​mier​nej
eks​plo​ata​cji wą​tro​by or​ga​nizm nie na​dą​ża z re​ge​ne​ra​cją he​pa​to​cy​tów.
Nie ma wów​czas moż​li​wo​ści wy​eli​mi​no​wa​nia zu​ży​tych ko​mó​rek, bo​wiem
gro​zi​ło​by to za​pad​nię​ciem się zra​zi​ków wą​tro​bo​wych. W tej sy​tu​acji or​ga​-
nizm wy​bie​ra roz​wią​za​nie tym​cza​so​we, po​przez wy​peł​nie​nie zu​ży​tych
he​pa​to​cy​tów tłusz​czem. Wy​peł​nio​ne tłusz​czem he​pa​to​cy​ty wpraw​dzie
nie peł​nią swo​ich funk​cji, ale za to umoż​li​wia​ją funk​cjo​no​wa​nie in​nym
he​pa​to​cy​tom. Pro​ces ten, zwa​ny stłusz​cze​niem wą​tro​by, jest cał​ko​wi​cie
od​wra​cal​ny, ale pod wa​run​kiem, że usta​ną przy​czy​ny nad​mier​ne​go ob​cią​-
że​nia wą​tro​by.
Dal​sze prze​cią​że​nie wą​tro​by pro​wa​dzi do zwięk​sze​nia ilo​ści he​pa​to​cy​tów
wy​peł​nio​nych tłusz​czem, a po​nie​waż do pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia wą​-
tro​by po​trzeb​na jest co​raz więk​sza licz​ba he​pa​to​cy​tów, wą​tro​ba po pro​stu
po​więk​sza się. Przy​kła​dem po​więk​sze​nia wą​tro​by wsku​tek jej prze​cią​że​nia
jest tu​cze​nie gęsi, w celu uzy​ska​nia mon​stru​al​nej wiel​ko​ści wą​tró​bek. Przy​-
kład ten świad​czy tak​że, że stłusz​cze​nie wą​tro​by nie ma nic wspól​ne​go ze
spo​ży​wa​niem tłusz​czu, bo​wiem owe gęsi kar​mio​ne są ziar​nem zbóż.
Naj​częst​szą przy​czy​ną stłusz​cze​nia wą​tro​by jest nad​uży​wa​nie al​ko​ho​lu.
Nie​rzad​ką przy​czy​ną stłusz​cze​nia wą​tro​by jest na​ło​że​nie na sie​bie kil​ku ne​-
ga​tyw​nych czyn​ni​ków, ta​kich jak: leki prze​ciw​bó​lo​we, nie​któ​re an​ty​bio​ty​ki,
sta​ty​ny sto​so​wa​ne w ob​ni​że​niu cho​le​ste​ro​lu, spo​ży​wa​nie nad​mier​nej ilo​ści
wy​so​ko​prze​two​rzo​nej żyw​no​ści po​cho​dze​nia ro​ślin​ne​go, głów​nie cu​kru
i bia​łej mąki.
W skraj​nych przy​pad​kach stłusz​cze​nie wą​tro​by może przejść w nie​ule​-
czal​ną mar​skość wą​tro​by, cha​rak​te​ry​zu​ją​cą się nie​od​wra​cal​nym zwłók​nie​-
niem jej miąż​szu.

3. Szla​ki wy​da​la​nia tok​syn


Sub​stan​cje tok​sycz​ne dzie​lą się na roz​pusz​czal​ne w wo​dzie i nie​roz​pusz​-
czal​ne w wo​dzie, w związ​ku z czym ist​nie​ją osob​ne szla​ki ich wy​da​la​nia.
I tak, tok​sy​ny nie​roz​pusz​czal​ne w wo​dzie wy​da​la​ne są dro​gą żół​cio​wą,
a tak​że przez gru​czo​ły ślu​zo​we ślu​zów​ki (głów​nie je​lit) i gru​czo​ły ło​jo​we
skó​ry. Głów​nym szla​kiem wy​dal​ni​czym tok​syn roz​pusz​czal​nych w wo​dzie
jest układ mo​czo​wy, a tak​że gru​czo​ły su​ro​wi​cze ślu​zów​ki (głów​nie je​lit),
gru​czo​ły po​to​we skó​ry i łzy.
Istot​ne zna​cze​nie w wy​da​la​niu tok​syn mają tak​że płu​ca, przez któ​re wy​da​-
la​ny jest dwu​tle​nek wę​gla oraz inne tok​sy​ny lot​ne.

4. Ka​mi​ca żół​cio​wa
W pę​che​rzy​ku żół​cio​wym za​cho​dzi pro​ces za​gęsz​cza​nia żół​ci po​przez jej
od​wod​nie​nie. Je​śli, w wy​ni​ku nie​pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia wą​tro​by,
do żół​ci prze​do​sta​ną się tok​sy​ny roz​pusz​czal​ne w wo​dzie (na przy​kład
wę​gla​ny wap​nia), to po od​wod​nie​niu wy​trą​ca​ją się kry​sta​licz​ne zia​ren​ka,
za​po​cząt​ko​wu​jąc two​rze​nie się zło​gów, zwa​nych ka​mie​nia​mi żół​cio​wy​mi.
Z cza​sem ka​mie​nie żół​cio​we mogą osią​gnąć roz​mia​ry kil​ku cen​ty​me​trów.
Żółć w pę​che​rzy​ku ma​ga​zy​no​wa​na jest po to, by mo​gła być uży​ta do stra​-
wie​nia tłusz​czu, gdy po​ja​wi się on w dwu​nast​ni​cy. Wów​czas skurcz pę​che​-
rzy​ka wy​wo​łu​je wy​rzu​ce​nie żół​ci, na​to​miast w wy​pad​ku wy​peł​nie​nia pę​che​-
rzy​ka ka​mie​nia​mi żół​cio​wy​mi, w tym mo​men​cie po​ja​wia się ból, zwa​ny kol​-
ką wą​tro​bo​wą.
Le​ka​rze i die​te​ty​cy wi​dząc, że ata​ki kol​ki wą​tro​bo​wej wy​stę​pu​ją bez​po​-
śred​nio po spo​ży​ciu tłusz​czu (my​ląc sku​tek z przy​czy​ną), na​ka​zu​ją cho​rym
die​tę bez​tłusz​czo​wą. Ja​sne, że bę​dąc na ta​kiej die​cie cho​ry czu​je się le​piej,
po​nie​waż nie od​czu​wa ka​mie​ni za​le​ga​ją​cych w pę​che​rzy​ku żół​cio​wym, ale
czy ma to coś wspól​ne​go z le​cze​niem? Czy ma​sko​wa​nie ob​ja​wów to​czą​cej
nasz or​ga​nizm cho​ro​by wie​dzie ku zdro​wiu? Prze​ciw​nie – die​ta bez​tłusz​czo​-
wa nie tyl​ko nie eli​mi​nu​je przy​czy​ny cho​ro​by, ale na​wet przy​śpie​sza pro​ces
two​rze​nia się ka​mie​ni, wsku​tek za​le​ga​nia w pę​che​rzy​ku du​żych ilo​ści żół​ci,
któ​rą wą​tro​ba wciąż wy​twa​rza. Je​dy​ny plus dla cho​re​go bę​dzie taki, że do​-
cze​ka nie​unik​nio​nej ope​ra​cji… w bło​giej nie​świa​do​mo​ści.
Roz​dział 5

Ma​ga​zy​no​wa​nie tok​syn w tkan​ce łącz​nej

T ypo​wym miej​scem ma​ga​zy​no​wa​nia przez or​ga​nizm tok​syn, któ​rych


ukła​dy wy​dal​ni​cze nie są w sta​nie wy​da​lić, są prze​strze​nie mię​dzy​ko​-
mór​ko​we tka​nek łącz​nych. Ko​mór​ki tkan​ki łącz​nej są rzad​ko roz​sia​ne,
a prze​strzeń mię​dzy nimi wy​peł​nia duża ilość sub​stan​cji mię​dzy​ko​mór​-
ko​wej, któ​ra de​cy​du​je o ce​chach cha​rak​te​ry​stycz​nych tej tkan​ki, ta​kich
jak: płyn​ność, ga​la​re​to​wa​tość, wiot​kość, mięk​kość, twar​dość, od​por​ność
me​cha​nicz​na, sprę​ży​stość. Za​da​niem tka​nek łącz​nych jest łą​cze​nie i po​-
wią​za​nie in​nych tka​nek, utrzy​ma​nie kon​tak​tu mię​dzy nimi, trans​port
we​wnątrz or​ga​ni​zmu, a tak​że ma​ga​zy​no​wa​nie sub​stan​cji od​żyw​czych.
Przy​kła​dy tka​nek łącz​nych to: krew, lim​fa, bło​na su​ro​wi​cza, tkan​ka tłusz​-
czo​wa, tkan​ka chrzęst​na, tkan​ka kost​na.

1. Su​ro​wi​ca
Su​ro​wi​ca (se​rum) to płyn​na frak​cja krwi po​zba​wio​na krwi​nek, pły​tek krwi
i fi​bry​no​ge​nu (I czyn​ni​ka krzep​nię​cia). Su​ro​wi​ca skła​da się z wody (91%),
bia​łek (7%) i elek​tro​li​tów, głów​nie chlor​ku sodu (NaCl), czy​li soli (0,9%).
Resz​tę zaś (1%) sta​no​wią hor​mo​ny (np. T3, T4, TSH), en​zy​my (np. ALAT,
AspaT), wi​ta​mi​ny oraz pier​wiast​ki śla​do​we.
Uwa​gę zwra​ca duża za​war​tość w su​ro​wi​cy bia​łek, któ​ry​mi są al​bu​mi​ny
(60%) i prze​ciw​cia​ła (40%).
Al​bu​mi​ny
Al​bu​mi​ny to pro​du​ko​wa​ne przez wą​tro​bę, roz​pusz​czal​ne w wo​dzie biał​-
ka. Ich za​da​nie po​le​ga na utrzy​ma​niu wody w oso​czu krwi na od​po​wied​-
nim po​zio​mie (zwa​nym ko​lo​ido​wym ci​śnie​niem osmo​tycz​nym krwi) po​-
przez re​gu​la​cję prze​ni​ka​nia su​ro​wi​cy z krwi do prze​strze​ni mię​dzy​ko​-
mór​ko​wych, gdzie zbie​ra się jako płyn tkan​ko​wy. Al​bu​mi​ny re​gu​lu​ją też
prze​ni​ka​nie su​ro​wi​cy przez ścia​ny bło​ny su​ro​wi​czej. Cho​ro​by wą​tro​by
czę​sto ob​ja​wia​ją się nie​do​sta​tecz​ną pro​duk​cją al​bu​min, w wy​ni​ku cze​go
two​rzą się obrzę​ki tka​nek, zaś w skraj​nych przy​pad​kach wy​sięk su​ro​wi​czy
wy​peł​nia jamy cia​ła.
Prze​ciw​cia​ła
Prze​ciw​cia​ła to spe​cy​ficz​ny ro​dzaj bia​łek wy​dzie​la​nych przez po​bu​dzo​ne
lim​fo​cy​ty B – ko​mór​ki sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go po​sia​da​ją​ce zdol​ność
swo​iste​go roz​po​zna​wa​nia an​ty​ge​nów. Głów​nym za​da​niem prze​ciw​ciał
jest neu​tra​li​zo​wa​nie an​ty​ge​nów po​przez wią​za​nie się z nimi. Prze​ciw​cia​-
ła mają zdol​ność po​bu​dza​nia od​po​wie​dzi od​por​no​ścio​wej, neu​tra​li​zo​wa​-
nia tok​syn i wi​ru​sów, a tak​że nisz​cze​nia nie​któ​rych pa​to​ge​nów.
Prze​ciw​cia​ła mają tak​że zdol​ność tak zwa​nej cy​to​tok​sycz​no​ści ko​mór​ko​-
wej. W pro​ce​sie tym prze​ciw​cia​ła szczel​nie ob​kle​ja​ją (opłasz​cza​ją) ko​mór​kę,
w wy​ni​ku cze​go na​stę​pu​je jej de​gra​da​cja. Pro​ces ten ma duże zna​cze​nie
w obro​nie przed pa​so​ży​ta​mi i no​wo​two​ra​mi, ale tak​że może sta​no​wić pod​-
sta​wę nad​wraż​li​wo​ści typu II, tj. agre​sji sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go skie​ro​-
wa​nej prze​ciw​ko ko​mór​kom wła​sne​go or​ga​ni​zmu (roz​dział 9). Ze wzglę​du
na peł​nio​ne funk​cje, prze​ciw​cia​ła (Ig) dzie​li​my na pięć grup:
• IgA – prze​ciw​cia​ła typu A są obec​ne we wszyst​kich wy​dzie​li​nach bło​ny
ślu​zo​wej. Ich za​da​niem jest ochro​na bło​ny ślu​zo​wej prze​wo​du po​kar​-
mo​we​go, ukła​du mo​czo​wo-płcio​we​go i dróg od​de​cho​wych przed za​-
sie​dle​niem jej przez drob​no​ustro​je cho​ro​bo​twór​cze i pa​so​ży​ty.
• IgD – prze​ciw​cia​ła typu D wy​stę​pu​ją na po​wierzch​ni nie​po​bu​dzo​nych
lim​fo​cy​tów jako re​cep​to​ry słu​żą​ce do swo​iste​go roz​po​zna​wa​nia an​ty​-
ge​nów.
• IgE – ilość prze​ciw​ciał typu E wzra​sta w miej​scach wy​stę​po​wa​nia pa​-
to​ge​nów oraz tok​syn wy​dzie​la​nych przez pa​so​ży​ty. Ich rola po​le​ga na
po​bu​dze​niu wy​dzie​la​nia hi​sta​mi​ny (roz​dział 10, punkt 1), wy​wo​łu​jąc
miej​sco​wy stan za​pal​ny, bę​dą​cy re​ak​cją obron​ną sys​te​mu od​por​no​-
ścio​we​go, prze​wi​dzia​ną na wy​pa​dek wy​kry​cia po​waż​ne​go za​gro​że​nia.
Prze​ciw​cia​ła IgE są od​po​wie​dzial​ne za nad​wraż​li​wość typu I, zwa​ną aler​-
gią (roz​dział 10), bę​dą​cą gwał​tow​ną re​ak​cją sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go w ze​-
tknię​ciu z lek​ty​ną (roz​dział 7, punkt 3), czy​li nie​groź​nym w grun​cie rze​czy
an​ty​ge​nem, zwa​nym aler​ge​nem.
Nie​któ​re pa​so​ży​ty wy​twa​rza​ją sub​stan​cje ha​mu​ją​ce pro​duk​cję prze​ciw​ciał
IgE i tym sa​mym za​po​bie​ga​ją wy​stą​pie​niu re​ak​cji aler​gicz​nych. Jest wie​le do​-
wo​dów na to, że po wy​tę​pie​niu pa​so​ży​tów, szcze​gól​nie u dzie​ci, po​ja​wia​ją się
bądź na​si​la​ją re​ak​cje aler​gicz​ne. Obec​nie trwa​ją eks​pe​ry​men​ty po​le​ga​ją​ce na
ce​lo​wym, kon​tro​lo​wa​nym za​ka​że​niu pa​so​ży​ta​mi, jako spo​sób na za​blo​ko​wa​-
nie ob​ja​wów aler​gii.
• IgG – prze​ciw​cia​ła typu G są prze​ciw​cia​ła​mi od​por​no​ści wtór​nej, na​-
by​tej po wcze​śniej​szym kon​tak​cie or​ga​ni​zmu z pa​to​ge​nem. Je​że​li
dziec​ko od​cho​ro​wa​ło już na przy​kład ró​życz​kę, krą​żą​ce we krwi oraz
w lim​fie prze​ciw​cia​ła typu G spra​wią, że przy po​now​nym kon​tak​cie
z wi​ru​sem ró​życz​ki do za​cho​ro​wa​nia nie doj​dzie, gdyż zo​sta​nie on
roz​po​zna​ny i uniesz​ko​dli​wio​ny, za​nim zdą​ży za​akli​ma​ty​zo​wać się
i na​mno​żyć.
• IgM – prze​ciw​cia​ła typu M są prze​ciw​cia​ła​mi ak​tyw​ny​mi w okre​sie
trwa​nia pier​wot​nej od​po​wie​dzi im​mu​no​lo​gicz​nej (przed na​by​ciem
od​por​no​ści swo​istej) prze​ciw​ko za​raz​kom cho​ro​bo​twór​czym, czy​li 3–
14 dni od za​ka​że​nia.

2. Układ lim​fa​tycz​ny (chłon​ny)


Za wy​jąt​kiem ko​mó​rek na​błon​ka ślu​zów​ki, ko​mór​ki cia​ła ludz​kie​go nie
przy​le​ga​ją do sie​bie ści​śle, a znaj​du​ją​ce się mię​dzy nimi prze​strze​nie są
wy​peł​nio​ne bądź isto​tą mię​dzy​ko​mór​ko​wą (w tkan​kach łącz​nych), bądź
też pły​nem tkan​ko​wym, bę​dą​cym w isto​cie su​ro​wi​cą, któ​ra jako prze​-
sącz[6] z wło​so​wa​tych na​czyń krwio​no​śnych wni​ka do ko​mó​rek. Do owe​go
pły​nu ko​mór​ki wy​da​la​ją wła​sne pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii, a tak​że inne
sub​stan​cje tok​sycz​ne, np. al​ko​hol czy leki, któ​re do ich wnę​trza zo​sta​ły
prze​nie​sio​ne wraz z krwią.
Za​da​niem ukła​du lim​fa​tycz​ne​go jest ze​bra​nie pły​nu tkan​ko​we​go i prze​-
trans​por​to​wa​nie go do krwio​bie​gu. Roz​po​czy​na​ją go cien​kie na​czy​nia wło​so​-
wa​te, bio​rą​ce swój po​czą​tek w prze​strze​niach mię​dzy​ko​mór​ko​wych, skąd
zbie​ra​ją nad​miar pły​nu tkan​ko​we​go, dzię​ki cze​mu moż​li​we jest krą​że​nie pły​-
nów ustro​jo​wych.
Cien​kie na​czy​nia wło​so​wa​te łą​czą się w co​raz grub​sze na​czy​nia lim​fa​tycz​-
ne, wy​po​sa​żo​ne w licz​ne za​staw​ki, któ​re pod wzglę​dem bu​do​wy po​dob​ne są
do za​sta​wek żyl​nych. Dzię​ki za​staw​kom prze​pływ lim​fy może od​by​wać się
tyl​ko w jed​ną stro​nę, nie​za​leż​nie od dzia​ła​nia siły cięż​ko​ści.
Układ lim​fa​tycz​ny nie jest wy​po​sa​żo​ny w pom​pę wy​mu​sza​ją​cą prze​pływ
lim​fy (jak układ krwio​no​śny, w któ​rym prze​pływ krwi wy​mu​sza ser​ce), to​też
prze​pływ lim​fy jest moż​li​wy dzię​ki temu, że na​czy​nia lim​fa​tycz​ne w licz​nych
miej​scach prze​bie​ga​ją mię​dzy mię​śnia​mi, a tak​że w prze​strze​niach o zmien​-
nym ci​śnie​niu, jak sta​wy, ser​ce czy je​li​ta. Każ​dy ucisk na na​czy​nie lim​fa​tycz​-
ne wy​wo​łu​je prze​pływ lim​fy, a za​staw​ki za​po​bie​ga​ją​ce co​fa​niu się lim​fy wy​-
mu​sza​ją jej prze​pływ w kie​run​ku głów​ne​go prze​wo​du pier​sio​we​go, zwa​ne​go
pniem chłon​nym.
Do pnia chłon​ne​go ucho​dzą tak​że na​czy​nia lim​fa​tycz​ne ko​sm​ków je​li​to​-
wych, któ​re zbie​ra​ją wchło​nię​te z prze​wo​du po​kar​mo​we​go ze​mul​go​wa​ne
tłusz​cze, na​da​jąc lim​fie cha​rak​te​ry​stycz​ne, lek​ko żół​ta​we za​bar​wie​nie.
Pień chłon​ny jest ostat​nim od​cin​kiem ukła​du lim​fa​tycz​ne​go i koń​czy się
uj​ściem do ukła​du krwio​no​śne​go w żyle ra​mien​no-gło​wo​wej pra​wej. W ten
spo​sób układ lim​fa​tycz​ny uzu​peł​nia układ krwio​no​śny w krą​że​niu pły​nów
ustro​jo​wych or​ga​ni​zmu.

3. Krew i lim​fa jako ma​ga​zyn tok​syn


Krew i lim​fa to tkan​ki łącz​ne, któ​rych isto​tę mię​dzy​ko​mór​ko​wą wy​peł​nia
su​ro​wi​ca, na​da​ją​ca im po​stać płyn​ną. Su​ro​wi​ca z krwi prze​sią​ka do prze​-
strze​ni mię​dzy​ko​mór​ko​wych jako płyn tkan​ko​wy, skąd jest zbie​ra​na
przez układ na​czyń lim​fa​tycz​nych i po​now​nie wtła​cza​na do krwi. W ten
spo​sób od​by​wa się nie​ustan​ne krą​że​nie pły​nów ustro​jo​wych, któ​rych za​-
da​niem jest nie tyl​ko do​star​cze​nie ko​mór​kom sub​stan​cji ener​ge​tycz​nych
i bu​dul​co​wych, ale tak​że od​pro​wa​dze​nie z ko​mó​rek pro​duk​tów prze​mia​-
ny ma​te​rii oraz in​nych tok​syn, ta​kich jak: • frag​men​ty ko​mó​rek or​ga​ni​-
zmu, ob​umar​łe w wy​ni​ku na​tu​ral​nej ich śmier​ci (apop​to​zy) albo w wy​ni​ku
in​fek​cji wi​ru​so​wej • frag​men​ty ciał drob​no​ustro​jów znisz​czo​nych przez
sys​tem od​por​no​ścio​wy • leki i używ​ki • an​ty​ge​ny oraz tok​sycz​ne sub​stan​-
cje wni​ka​ją​ce do or​ga​ni​zmu ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go. To​też krew
i lim​fa są naj​więk​szym ma​ga​zy​nem tok​syn, w któ​rym krą​żą za​rów​no tok​-
sy​ny prze​zna​czo​ne do zneu​tra​li​zo​wa​nia w wą​tro​bie, jak i tok​sy​ny zneu​-
tra​li​zo​wa​ne, prze​zna​czo​ne do wy​da​le​nia.
Jak już wie​my, tyl​ko nie​wiel​ka część tok​syn zneu​tra​li​zo​wa​nych w wą​tro​bie
jest wy​da​la​na przez wą​tro​bę dro​gą żół​cio​wą. Po​zo​sta​łe tok​sy​ny tra​fia​ją z po​-
wro​tem do krwi, w któ​rej krą​żą, za​nim tra​fią do od​po​wied​nich or​ga​nów wy​-
dal​ni​czych. Oczy​wi​ście wy​da​le​nie tok​syn nie po​wo​du​je opróż​nie​nia ma​ga​zy​-
nu, bo​wiem ich miej​sce zaj​mu​ją nowe. W re​zul​ta​cie krew i lim​fa ma​ga​zy​nu​ją
pew​ną ilość zneu​tra​li​zo​wa​nych tok​syn na w mia​rę sta​bil​nym po​zio​mie.
Dru​gą gru​pę tok​syn ma​ga​zy​no​wa​nych we krwi i w lim​fie sta​no​wią tok​sy​-
ny ak​tyw​ne, czy​li ocze​ku​ją​ce na zneu​tra​li​zo​wa​nie. Część z nich to en​do​tok​-
sy​ny (roz​dział 3, punkt 2), czy​li tok​sy​ny po​wsta​ją​ce w trak​cie na​tu​ral​nych
pro​ce​sów ży​cio​wych. W za​sa​dzie wą​tro​ba do neu​tra​li​za​cji en​do​tok​syn jest
do​sko​na​le przy​sto​so​wa​na, więc teo​re​tycz​nie ich stę​że​nie we krwi i w lim​fie
tak​że po​win​no utrzy​my​wać się na sta​bil​nym po​zio​mie (po​dob​nie jak rzecz
ma się w przy​pad​ku tok​syn zneu​tra​li​zo​wa​nych), gdy​by nie eg​zo​tok​sy​ny.
Eg​zo​tok​sy​ny (roz​dział 3, punkt 3) to nie​ja​ko tok​sy​ny nad​pro​gra​mo​we, któ​-
re w nor​mal​nych wa​run​kach w or​ga​ni​zmie w ogó​le nie po​win​ny się zna​leźć.
Ob​cią​że​nie wą​tro​by owy​mi do​dat​ko​wy​mi tok​sy​na​mi po​wo​du​je jej stłusz​cze​-
nie (roz​dział 4, punkt 2) i w kon​se​kwen​cji spa​dek wy​dol​no​ści. Ina​czej mó​-
wiąc: wy​dol​ność wą​tro​by spa​da wraz ze wzro​stem ilo​ści krą​żą​cych we krwi
eg​zo​tok​syn.
Wy​so​kie stę​że​nie tok​syn w na​czy​niach, w któ​rych krą​żą pły​ny ustro​jo​we,
nie jest obo​jęt​ne dla ścian tych na​czyń. W na​czy​niach krwio​no​śnych wy​so​kie
stę​że​nie tok​syn uszka​dza przede wszyst​kim ścia​ny tęt​nic, po​wo​du​jąc w nich
uszko​dze​nia, zwa​ne mi​kro​ura​za​mi, któ​re za​po​cząt​ko​wu​ją two​rze​nie się
zmian miaż​dży​co​wych, na​to​miast w przy​pad​ku żył wy​so​kie stę​że​nie tok​syn,
prócz ścian, uszka​dza tak​że ich za​staw​ki, w wy​ni​ku cze​go po​wsta​ją roz​dę​cia
żył, po​pu​lar​nie zwa​ne ży​la​ka​mi.
Nie le​piej rzecz ma się w na​czy​niach lim​fa​tycz​nych, w któ​rych tok​sy​ny
tak​że uszka​dza​ją ścia​ny oraz za​staw​ki, wy​wo​łu​jąc za​sto​je lim​fy, czy​li obrzę​ki
lim​fa​tycz​ne. Na​stęp​nym ob​ja​wem ak​tyw​no​ści tok​syn w na​czy​niach lim​fa​-
tycz​nych jest po​więk​sze​nie wę​złów chłon​nych[7], spo​wo​do​wa​ne ich za​pa​le​-
niem.
Wzrost stę​że​nia tok​syn krą​żą​cych we krwi i lim​fie wpły​wa tak​że na funk​-
cjo​no​wa​nie mó​zgu, wy​wo​łu​jąc roz​ma​ite sta​ny psy​chicz​ne, ta​kie jak: • złe sa​-
mo​po​czu​cie • zmia​ny na​stro​ju zwią​za​ne ze zmia​ną po​go​dy, zwa​ne me​te​opa​-
tią • uczu​cie przy​bi​cia, to​tal​ne​go zmę​cze​nia • ner​wi​ca lę​ko​wa. W skraj​nych
przy​pad​kach tok​se​mia może spo​wo​do​wać cho​ro​bę psy​chicz​ną – schi​zo​fre​-
nię.
Do​raź​ną po​pra​wę sa​mo​po​czu​cia oraz spo​wol​nie​nie de​ge​ne​ra​cji na​czyń
krwio​no​śnych i lim​fa​tycz​nych moż​na uzy​skać po​przez roz​cień​cze​nie pły​nów
ustro​jo​wych, do​star​cza​jąc do or​ga​ni​zmu po​nadnor​ma​tyw​ne ilo​ści wody. Są
róż​ne szko​ły ka​żą​ce lu​dziom wy​pi​jać od dwóch, na​wet do trzech i pół li​tra
wody na dobę. Ale nikt nie za​sta​na​wia się nad twier​dze​niem Pa​ra​cel​su​sa, że
wszyst​ko może być tok​sy​ną, po prze​kro​cze​niu pew​nej daw​ki. Nie po​win​no
za​tem dzi​wić, że nad​miar wody po​wo​du​je od​kła​da​nie ka​mie​ni ner​ko​wych,
pod​wyż​sze​nie ci​śnie​nia krwi, szcze​gól​nie roz​kur​czo​we​go, czy po​zor​ną oty​-
łość, spo​wo​do​wa​ną gro​ma​dze​niem się w or​ga​ni​zmie nad​mier​nej ilo​ści pły​nu
tkan​ko​we​go.
Po​jem​ność tego krą​żą​ce​go ma​ga​zy​nu tok​syn, ja​kim są pły​ny ustro​jo​we
(krew i lim​fa), jest, rzecz ja​sna, ogra​ni​czo​na i nie może wzra​stać w nie​skoń​-
czo​ność, gdyż gro​zi​ło​by to dez​or​ga​ni​za​cją or​ga​ni​zmu jako ca​ło​ści. W tej sy​-
tu​acji or​ga​ni​zmo​wi nie po​zo​sta​je nic in​ne​go, jak prze​nieść tok​sy​ny krą​żą​ce
w pły​nach ustro​jo​wych gdzie in​dziej. Za​zwy​czaj groź​ne tok​sy​ny ak​tyw​ne,
któ​rych wą​tro​ba nie zdą​ży​ła jesz​cze zneu​tra​li​zo​wać, gro​ma​dzo​ne są w re​jo​-
nie skó​ry lub w mig​dał​kach, skąd – po​przez wy​ro​pie​nie spo​wo​do​wa​ne miej​-
sco​wym sta​nem za​pal​nym – są z or​ga​ni​zmu ewa​ku​owa​ne.
Tok​sy​ny obo​jęt​ne (zneu​tra​li​zo​wa​ne w wą​tro​bie) zwy​kle ma​ga​zy​no​wa​ne są
w in​nych tkan​kach łącz​nych, gdzie ocze​ku​ją w na​dziei, że w koń​cu ukła​dy
wy​dal​ni​cze or​ga​ni​zmu zo​sta​ną od​cią​żo​ne i bę​dzie moż​li​wość ich wy​da​le​nia.
Je​śli to nie na​stę​pu​je, to na​gro​ma​dzo​ne tok​sy​ny ule​ga​ją trwa​łe​mu uniesz​ko​-
dli​wie​niu po​przez wy​peł​nie​nie ich wap​niem. Po​tocz​nie pro​ces ten na​zy​wa​ny
jest zwy​rod​nie​niem.

4. Tkan​ka tłusz​czo​wa jako ma​ga​zyn tok​syn


Tkan​ka tłusz​czo​wa jest tkan​ką łącz​ną, w któ​rej sub​stan​cję mię​dzy​ko​mór​-
ko​wą sta​no​wi tłuszcz na​da​ją​cy jej cha​rak​te​ry​stycz​ną ela​stycz​ną po​stać.
W tkan​ce tej ma​ga​zy​no​wa​ny jest nad​miar tok​syn nie​roz​pusz​czal​nych
w wo​dzie (roz​pusz​czal​nych w tłusz​czach).
Tok​sy​ny na​gro​ma​dzo​ne w tkan​ce tłusz​czo​wej wpły​wa​ją na jej ela​stycz​ność
oraz wy​wo​łu​ją obrzę​ko​wo-włók​ni​ste zmia​ny tkan​ki pod​skór​nej, cze​go ob​ja​-
wem jest cel​lu​lit, zwa​ny efek​tem po​ma​rań​czo​wej skór​ki, ob​ja​wia​ją​cy się nie​-
rów​ną i po​fał​do​wa​ną skó​rą ud, bio​der, ko​lan, ra​mion i sut​ków. Na skó​rze
tych par​tii cia​ła by​wa​ją tak​że wi​docz​ne guz​ki i zgru​bie​nia, któ​re cza​sa​mi
mogą być bo​le​sne.
Praw​do​po​dob​nie tok​sy​ny zma​ga​zy​no​wa​ne w tkan​ce tłusz​czo​wej pod​skór​-
nej są przy​czy​ną two​rze​nia się w niej no​wo​two​rów ła​god​nych, zwa​nych
tłusz​cza​ka​mi (łac. li​po​ma). W każ​dym ra​zie po usu​nię​ciu z or​ga​ni​zmu nad​-
mia​ru tok​syn i rów​no​cze​snym uszczel​nie​niu bło​ny ślu​zo​wej prze​wo​du po​-
kar​mo​we​go daje się za​uwa​żyć wstrzy​ma​nie two​rze​nia się tłusz​cza​ków, na​to​-
miast już ist​nie​ją​ce tłusz​cza​ki prze​sta​ją zwięk​szać swo​je roz​mia​ry, a w nie​-
któ​rych przy​pad​kach za​czy​na​ją po​wo​li za​ni​kać.

5. Tkan​ka kost​na jako ma​ga​zyn tok​syn


Tkan​ka kost​na jest tkan​ką łącz​ną pod​po​ro​wą. Two​rzą ją oste​obla​sty, czy​li
ko​mór​ki pro​du​ku​ją​ce sub​stan​cję mię​dzy​ko​mór​ko​wą tkan​ki kost​nej –
osse​inę[8] sta​no​wią​cą struk​tu​rę prze​strzen​ną ko​ści.
Osse​ina prze​sy​co​na jest or​ga​nicz​ny​mi so​la​mi mi​ne​ral​ny​mi, głów​nie wap​-
nia, fos​fo​ru i ma​gne​zu. Osse​ina jest tak​że ma​ga​zy​nem tych mi​ne​ra​łów,
w któ​rym or​ga​nizm lo​ku​je ich nad​wyż​kę, albo po​bie​ra, gdy za​brak​nie któ​re​-
goś z nich, szcze​gól​nie wap​nia, nie​odzow​ne​go do neu​tra​li​za​cji tok​syn. Gdy
de​fi​cyt wap​nia w ko​ściach po​głę​bia się, wów​czas mamy do czy​nie​nia z cho​-
ro​bą zwa​ną oste​opo​ro​zą, któ​ra czę​sto jest utoż​sa​mia​na (my​lo​na?) z oste​ope​-
nią.[9] Otóż jest to nie​po​ro​zu​mie​nie, bo​wiem oste​opo​ro​za jest cho​ro​bą nie​za​-
leż​ną od wie​ku i wy​stę​pu​je za​rów​no u dzie​ci, mło​dzie​ży, jak i u osób w śred​-
nim, a tak​że star​szym wie​ku.
Oste​opo​ro​za zwa​na jest tak​że zrze​szot​nie​niem ko​ści. Ta dru​ga na​zwa wy​-
raź​nie wska​zu​je na cha​rak​ter tej cho​ro​by, gdyż oglą​da​ny pod mi​kro​sko​pem
prze​krój ko​ści do​tknię​tej oste​opo​ro​zą przy​po​mi​na rzad​kie sito – rze​szo​to
usia​ne ciem​ny​mi kro​pecz​ka​mi. A czym​że są owe kro​pecz​ki? Są to tok​sy​ny
zma​ga​zy​no​wa​ne w miej​scach, gdzie bra​ku​je wap​nia. Jest to po pro​stu na​tu​-
ral​na ko​lej rze​czy, gdyż na de​fi​cyt wap​nia wpły​wa nie tyl​ko jego nie​do​bór
w po​ży​wie​niu, czy sła​be wchła​nia​nie, ale tak​że ko​niecz​ność uży​cia za​pa​sów
wap​nia do uty​li​za​cji tok​syn. A więc, je​śli w ko​ściach bra​ku​je wap​nia, to nie
ule​ga wąt​pli​wo​ści, że we krwi znaj​du​je się nad​miar ak​tyw​nych tok​syn, któ​re
or​ga​nizm upy​cha, gdzie tyl​ko może.

6. Bło​ny su​ro​wi​cze jako ma​ga​zyn tok​syn


Bło​na su​ro​wi​cza jest tkan​ką łącz​ną włók​ni​stą, któ​rej isto​tę mię​dzy​ko​mór​-
ko​wą sta​no​wią luź​no utka​ne włók​na ko​la​ge​no​we, na​da​ją​ce jej ela​stycz​-
ność i wy​trzy​ma​łość me​cha​nicz​ną.
W bło​nie su​ro​wi​czej nie wy​stę​pu​ją na​czy​nia krwio​no​śne, gdyż sub​stan​cje
od​żyw​cze rzad​ko roz​sia​nym ko​mór​kom do​star​cza​ne są w ukła​dzie otwar​tym
wraz z pły​nem su​ro​wi​czym. Dla​te​go bło​na su​ro​wi​cza jest prze​źro​czy​sta, zaś
luź​ne utka​nie włó​kien ko​la​ge​no​wych na​da​je jej lek​ko bia​ła​we za​bar​wie​nie.
Ścia​na bło​ny su​ro​wi​czej wy​dzie​la płyn su​ro​wi​czy, któ​ry w isto​cie jest su​ro​-
wi​cą (punkt 1, str. 22) z do​dat​kiem nie​wiel​kiej ilo​ści na​da​ją​cej mu lep​kość
mu​cy​ny [10], dzię​ki cze​mu ów płyn nie spły​wa, lecz utrzy​mu​je się na ścia​nach
błon su​ro​wi​czych, gdzie peł​ni rolę sma​ru. Prze​ni​kal​ność ścian błon su​ro​wi​-
czych oraz – co za tym idzie – ilość pły​nu su​ro​wi​cze​go wy​dzie​la​ne​go przez
bło​ny su​ro​wi​cze re​gu​lo​wa​ne są przez wy​twa​rza​ne w wą​tro​bie al​bu​mi​ny.
Ze wzglę​du na spe​cy​ficz​ne za​si​la​nie błon su​ro​wi​czych, tj. brak na​czyń od​-
pro​wa​dza​ją​cych, wszel​kie tok​sy​ny albo w owych bło​nach po​zo​sta​ją, albo
wraz z pły​nem su​ro​wi​czym prze​ni​ka​ją do prze​strze​ni mię​dzyt​kan​ko​wych,
i tam za​le​ga​ją. W tej sy​tu​acji nie moż​na po​wie​dzieć, że bło​na su​ro​wi​cza sta​-
no​wi ma​ga​zyn tok​syn. Bliż​sze praw​dy bę​dzie stwier​dze​nie, że jest ni​czym
śmiet​nik, któ​re​go nikt nie opróż​nia, w związ​ku z czym szyb​ko się za​peł​nia i,
z po​wo​du bra​ku miej​sca, śmie​ci wy​sy​py​wa​ne są obok. Tym spo​so​bem po​-
wsta​ją tok​sycz​ne zło​gi, któ​re z cza​sem ule​ga​ją pro​ce​so​wi zwap​nie​nia, two​-
rząc tak zwa​ne zwy​rod​nie​nia. Wnio​sek stąd, że to nie sta​rość po​wo​du​je zwy​-
rod​nie​nia, lecz po pro​stu z bie​giem cza​su przy​by​wa nam zło​gów pod​da​wa​-
nych pro​ce​so​wi zwap​nie​nia, czy​li że z wie​kiem wap​nie​je​my, je​śli nic z tym
nie ro​bi​my. War​to o tym pa​mię​tać za​wcza​su, za​nim jesz​cze zmia​ny te da​dzą
o so​bie znać.
Poza sta​wa​mi, bło​ny su​ro​wi​cze sta​no​wią war​stwę ze​wnętrz​ną wszyst​kich
tka​nek, a to ozna​cza, że mię​dzy po​ru​sza​ją​cy​mi się wzglę​dem sie​bie po​-
wierzch​nia​mi tka​nek za​wsze znaj​du​ją się dwie bło​ny su​ro​wi​cze wy​dzie​la​ją​ce
płyn su​ro​wi​czy, na​da​ją​cy im od​po​wied​ni po​ślizg, dzię​ki cze​mu tar​cie mię​dzy
tymi po​wierzch​nia​mi pra​wie w ogó​le nie ist​nie​je. Naj​waż​niej​szy​mi bło​na​mi
su​ro​wi​czy​mi ludz​kie​go cia​ła są: otrzew​na, opłuc​na, osier​dzie, okost​na i pod​-
wię​zie.
a. Otrzew​na
Naj​więk​szą bło​ną su​ro​wi​czą ludz​kie​go cia​ła jest otrzew​na, skła​da​ją​ca się
z dwóch błon su​ro​wi​czych: otrzew​nej ścien​nej (wy​ście​ła​ją​cej ścia​ny jamy
brzusz​nej) i otrzew​nej trzew​nej (okry​wa​ją​cej na​rzą​dy jamy brzusz​nej).
W tym ukła​dzie za​rów​no mię​dzy po​szcze​gól​ny​mi na​rzą​da​mi, jak i na​rzą​-
da​mi a ścia​ną jamy brzusz​nej, znaj​du​ją się dwie bło​ny su​ro​wi​cze wy​dzie​-
la​ją​ce płyn su​ro​wi​czy, dzię​ki cze​mu moż​li​we jest swo​bod​ne prze​su​wa​nie
się na​rzą​dów przy zmia​nie po​zy​cji cia​ła, od​dy​cha​niu (przez prze​po​nę),
a tak​że swo​bod​ne ru​chy pe​ry​stal​tycz​ne prze​wo​du po​kar​mo​we​go.
Na​ma​cal​nym ob​ja​wem upa​ko​wa​nia tok​sycz​nych zło​gów w re​jo​nie otrzew​-
nej są wy​czu​wal​ne pal​ca​mi zgru​bie​nia, ulo​ko​wa​ne tuż pod skó​rą brzu​cha,
czy​li w war​stwie krzy​żu​ją​cych się mię​śni i roz​cię​gien po​wło​ki brzusz​nej.
Grud​ki zło​gów na skrzy​żo​wa​niu mię​śni i roz​cię​gien przy​czy​nia​ją się do roz​-
rze​dze​nia po​wło​ki i po​wsta​nia szcze​li​ny zwa​nej wro​ta​mi prze​pu​kli​ny, przez
któ​rą, pod wpły​wem ci​śnie​nia we​wnątrz​brzusz​ne​go, uwy​pu​kla się otrzew​na,
two​rząc tak zwa​ną prze​pu​kli​nę brzusz​ną.
Grud​ki zło​gów w po​wło​ce brzusz​nej to, rzecz ja​sna, przy​sło​wio​wy wierz​-
cho​łek góry lo​do​wej, któ​ry daje świa​dec​two o sy​tu​acji pa​nu​ją​cej we​wnątrz
jamy brzusz​nej i mied​ni​cy ma​łej, bo​wiem na​gro​ma​dze​nie tok​syn w re​jo​nie
obu otrzew​nych po​cią​ga za sobą wie​le pro​ble​mów zdro​wot​nych. Na przy​kład
utra​ta po​śli​zgu wy​wo​łu​je za​kłó​ce​nie swo​bod​ne​go po​ru​sza​nia się na​rzą​dów
jamy brzusz​nej i mied​ni​cy ma​łej, szcze​gól​nie pe​ry​stal​ty​ki prze​wo​du po​kar​-
mo​we​go. W nor​mal​nych wa​run​kach, gdy płyn su​ro​wi​czy za​pew​nia im od​po​-
wied​ni po​ślizg, ru​chy żo​łąd​ka oraz je​lit są nie​od​czu​wal​ne, ale w wy​pad​ku po​-
ja​wie​nia się tar​cia za​czy​na być od​czu​wal​ny nie​mal każ​dy ruch prze​wo​du po​-
kar​mo​we​go, szcze​gól​nie je​li​ta cien​kie​go, i ma się wów​czas wra​że​nie, jak​by
w brzu​chu coś cho​dzi​ło. W mia​rę upły​wu cza​su po​ja​wia​ją się tak​że wę​dru​ją​-
ce bóle. Czę​stym ob​ja​wem zwięk​szo​ne​go tar​cia jest spo​wol​nie​nie pe​ry​stal​ty​-
ki prze​wo​du po​kar​mo​we​go, zwa​ne syn​dro​mem le​ni​wych je​lit.
Wstrzy​ma​nie trans​por​tu ozna​cza, że w je​li​cie czczym (któ​re fi​zjo​lo​gicz​nie
po​win​no być czcze, tj. ja​ło​we; po​zba​wio​ne tre​ści) za​le​ga treść po​kar​mo​wa,
głów​nie nie​stra​wio​ne reszt​ki, czy​li przej​mu​je ono nie​ja​ko funk​cję je​li​ta gru​-
be​go, za​da​niem któ​re​go jest for​mo​wa​nie stol​ca. Kon​se​kwen​cją tej pa​to​lo​gii
jest ze​spół roz​ro​stu bak​te​ryj​ne​go je​li​ta cien​kie​go (tom 1, str. 50), czy​li ze​spół
cho​ro​bo​wy cha​rak​te​ry​zu​ją​cy się nad​mier​nym roz​ro​stem w je​li​cie czczym flo​-
ry bak​te​ryj​nej ty​po​wej dla je​li​ta gru​be​go.
Przy​to​czo​ne przy​kła​dy nie wy​czer​pu​ją, rzecz ja​sna, pro​ble​mów zdro​wot​-
nych wy​ni​ka​ją​cych z na​gro​ma​dze​nia tok​sycz​nych zło​gów w ob​rę​bie jamy
brzusz​nej i mied​ni​cy ma​łej, bo​wiem w tym re​jo​nie na​sze​go cia​ła znaj​du​je się
wie​le waż​nych na​rzą​dów, ta​kich jak: ner​ki i nad​ner​cza, wą​tro​ba, trzust​ka,
śle​dzio​na, pę​cherz, u ko​biet ma​ci​ca wraz z przy​dat​ka​mi, a u męż​czyzn gru​-
czoł pro​sta​ty.
b. Opłuc​na
Opłuc​na skła​da się z dwóch błon su​ro​wi​czych: opłuc​nej ścien​nej oraz
opłuc​nej płuc​nej. Opłuc​na ścien​na wy​ście​ła dwie jamy opłuc​no​we, usy​tu​-
owa​ne w klat​ce pier​sio​wej, na​to​miast opłuc​na płuc​na po​kry​wa oba płu​ca,
ści​śle przy​le​ga​jąc do ich ścian.
Mię​dzy opłuc​ny​mi znaj​du​je się wą​ska szcze​li​na, zwa​na jamą opłuc​ną, wy​-
peł​nio​na nie​wiel​ką ilo​ścią pły​nu su​ro​wi​cze​go, któ​ry, zwil​ża​jąc ocie​ra​ją​ce
o sie​bie po​wierzch​nie obu opłuc​nych, umoż​li​wia swo​bod​ne od​dy​cha​nie.
Po​ja​wie​nie się w pły​nie opłuc​no​wym tok​syn po​wo​du​je utra​tę po​śli​zgu, co
wy​wo​łu​je opór w trak​cie od​dy​cha​nia. Po​nie​waż na​ra​sta on po​wo​li, to w nor​-
mal​nych wa​run​kach opór ten nie jest od​czu​wa​ny, ale przy zwięk​szo​nym za​-
po​trze​bo​wa​niu na tlen (spo​wo​do​wa​nym na przy​kład wy​sił​kiem fi​zycz​nym
lub stre​sem) wy​wo​łu​je uczu​cie cię​ża​ru; jak​by klat​kę pier​sio​wą przy​gnia​ta​ła
cięż​ka pły​ta. Uczu​cie to jest szcze​gól​nie nie​ko​rzyst​ne w wy​pad​ku współ​ist​-
nie​nia ner​wi​cy lę​ko​wej, gdyż po​głę​bia jej ob​ja​wy, i bez tego bar​dzo uciąż​li​we.
c. Osier​dzie
Osier​dzie, zwa​ne też wor​kiem osier​dzio​wym, ma kształt dwu​war​stwo​we​-
go wor​ka, zbu​do​wa​ne​go z błon su​ro​wi​czych. We​wnętrz​na war​stwa to ści​-
śle przy​le​ga​ją​ce do mię​śnia ser​ca na​sier​dzie, na​to​miast war​stwa ze​-
wnętrz​na, zwa​na blasz​ką ścien​ną, ota​cza ser​ce z ze​wnątrz. Mię​dzy obie​-
ma war​stwa​mi osier​dzia znaj​du​je się wą​ska szcze​li​na, zwa​na jamą osier​-
dzia, wy​peł​nio​na nie​wiel​ką ilo​ścią pły​nu su​ro​wi​cze​go, zwil​ża​ją​ce​go obie
po​wierzch​nie błon su​ro​wi​czych, dzię​ki cze​mu tar​cie pod​czas pra​cy ser​ca
pra​wie w ogó​le nie ist​nie​je.
Po​ja​wie​nie się w ja​mie osier​dzio​wej tok​syn po​wo​du​je utra​tę po​śli​zgu obu
po​wierzch​ni osier​dzia, co jest od​czu​wa​ne jako cię​żar, po​rów​ny​wa​ny przez
cho​rych do ka​mie​nia le​żą​ce​go po​środ​ku klat​ki pier​sio​wej. Od​czu​wa​nie owe​-
go cię​ża​ru wzra​sta przy wy​sił​ku fi​zycz​nym, w stre​sie oraz pod​czas le​że​nia na
wznak. Z upły​wem cza​su, w mia​rę wzro​stu ilo​ści tok​syn, ob​ja​wy na​si​la​ją się.
d. Okost​na
Okost​na to moc​na, sil​nie una​czy​nio​na i uner​wio​na bło​na po​kry​wa​ją​ca
kość od ze​wnątrz, któ​rej za​da​niem jest ochro​na ko​ści przed uszko​dze​-
niem. Znaj​du​ją się w niej ko​mór​ki ko​ścio​twór​cze, od któ​rych za​czy​na się
wy​twa​rza​nie tkan​ki kost​nej w okre​sie wzra​sta​nia ko​ści lub po jej zła​ma​-
niu.
Jako war​stwa ze​wnętrz​na kość​ca, okost​na jest miej​scem sty​ku ko​ści z in​-
ny​mi tkan​ka​mi, głów​nie mię​śnia​mi, któ​re pod​czas wy​ko​ny​wa​nia ru​chów
ocie​ra​ją się o ko​ści. By unik​nąć tar​cia pod​czas prze​su​wa​nia się tka​nek,
okost​na po​kry​ta jest bło​ną su​ro​wi​czą wy​dzie​la​ją​cą nie​wiel​kie ilo​ści pły​nu su​-
ro​wi​cze​go, któ​ry, zwil​ża​jąc ocie​ra​ją​ce się po​wierzch​nie, dzia​ła ni​czym smar
na​da​ją​cy tym po​wierzch​niom od​po​wied​ni po​ślizg.
Umo​co​wa​na na sztyw​nych ko​ściach bło​na su​ro​wi​cza okost​nej jest nie​ru​-
cho​ma, w związ​ku z czym odło​żo​ne pod nią tok​sy​ny bar​dzo trud​no jest usu​-
nąć. Nie może za​tem dzi​wić, że w sy​tu​acji tok​se​mii or​ga​ni​zmu mamy do czy​-
nie​nia z sys​te​ma​tycz​nym pro​ce​sem ob​le​pia​nia okost​nej tok​sycz​ny​mi zło​ga​-
mi. W wy​pad​ku nie​szczel​no​ści je​lit, pro​ces ów za​czy​na się od naj​wcze​śniej​-
szych lat ży​cia.
Na po​cząt​ku ilość zło​gów gro​ma​dzo​nych w tym swo​istym ma​ga​zy​nie jest
nie​wiel​ka, a więc nie​zau​wa​żal​na, lecz z upły​wem cza​su ich war​stwa na po​-
wierzch​ni ko​ści sta​je się na tyle gru​ba, by w miej​scu naj​więk​sze​go na​gro​ma​-
dze​nia wy​wo​łać miej​sco​wy stan za​pal​ny. Wów​czas wy​star​czy prze​mar​z​nię​-
cie, prze​wia​nie albo wzmo​żo​na ak​tyw​ność fi​zycz​na, by miej​sco​wy stan za​-
pal​ny za​ognił się i po​draż​nił prze​bie​ga​ją​ce w po​bli​żu ner​wy czu​cio​we, wy​wo​-
łu​jąc tak zwa​ny ner​wo​ból, cha​rak​te​ry​zu​ją​cy się uczu​ciem drę​twie​nia, mro​-
wie​nia, a tak​że bólu, od​czu​wa​nych jako pro​mie​niu​ją​ce (cza​sa​mi wę​dru​ją​ce),
w prze​ci​wień​stwie do bó​lów miej​sco​wych, któ​re od​czu​wa​ne są tyl​ko w jed​-
nym miej​scu.
Ty​po​wym przy​kła​dem tego typu ner​wo​bó​lów jest za​pa​le​nie ner​wów skór​-
nych nóg. Ob​ja​wy przy​po​mi​na​ją za​pa​le​nie ko​rzon​ków ner​wo​wych o cha​rak​-
te​rze rwy kul​szo​wej, gdyż ból pro​mie​niu​je w nogi, cza​sa​mi aż do stóp i pal​-
ców. W rze​czy​wi​sto​ści owe bóle nie mają nic wspól​ne​go z ner​wa​mi rdze​nio​-
wy​mi krę​go​słu​pa, gdyż są wy​wo​ła​ne wpły​wem sta​nu za​pal​ne​go tok​sycz​nych
zło​gów, na​gro​ma​dzo​nych na ze​wnętrz​nej kra​wę​dzi mied​ni​cy, na prze​bie​ga​-
ją​ce tam​tę​dy ner​wy skór​ne nóg. Jest to o tyle dziw​ne, że zdję​cia rent​ge​now​-
skie, wy​ko​ny​wa​ne ru​ty​no​wo przy tej oka​zji, za​wsze za​wie​ra​ją opis ka​ta​stro​-
fal​ne​go sta​nu krę​go​słu​pa, co rze​ko​mo ma po​twier​dzać ko​rzon​ko​we po​cho​-
dze​nie owych bó​lów.
W cza​sie wie​lo​let​niej prak​ty​ki, na pal​cach jed​nej ręki mógł​bym po​li​czyć
przy​pad​ki, gdy przy​czy​ną bó​lów za​kwa​li​fi​ko​wa​nych przez me​dy​cy​nę jako
ko​rzon​ko​we były rze​czy​wi​ście ko​rzon​ki. Cho​dzi tu​taj o bóle spo​wo​do​wa​ne
na przy​kład wy​pły​nię​ciem ją​dra miaż​dży​ste​go, po​tocz​nie zwa​ne​go wy​pad​-
nię​ciem dys​ku, lub za​pa​le​niem wię​za​deł żół​tych krę​go​słu​pa, któ​rych obrzęk
może uci​skać któ​ryś nerw rdze​nio​wy, nie mó​wiąc już o tak zwa​nych zmia​-
nach zwy​rod​nie​nio​wych krę​go​słu​pa, na przy​kład dys​ko​pa​tii, któ​rą to jako
przy​czy​nę bó​lów moż​na wło​żyć mię​dzy me​dycz​ne baj​ki. Gdy​by to nie były
baj​ki, to ja​kim spo​so​bem mogą one ustą​pić po wy​ko​na​niu jed​ne​go ma​sa​żu?
A prze​cież do​świad​cze​ni ma​sa​ży​ści ro​bią ta​kie rze​czy na co dzień, dzię​ki
usu​nię​ciu przy po​mo​cy pal​ców war​stwy zło​gów, na​gro​ma​dzo​nych w cha​rak​-
te​ry​stycz​nych miej​scach okost​nej.
To samo ner​wo​bó​lo​we pod​ło​że mają kłu​cia, drę​twie​nia i mro​wie​nia w re​-
jo​nie klat​ki pier​sio​wej, się​ga​ją​ce łu​ków że​bro​wych, czę​sto pro​mie​niu​ją​ce na
ple​cy. Naj​czę​ściej ich przy​czy​ną jest wpływ sta​nu za​pal​ne​go tok​syn na​gro​-
ma​dzo​nych w re​jo​nie okost​nej że​ber na prze​bie​ga​ją​ce w po​bli​żu ner​wy skór​-
ne. Mimo że przy​czy​na tych do​le​gli​wo​ści jest w grun​cie rze​czy bła​ha, to czę​-
sto bu​dzą one wiel​ki nie​po​kój, su​ge​ru​jąc cho​ro​by or​ga​nów we​wnętrz​nych –
ser​ca, płuc, żo​łąd​ka, wą​tro​by, trzust​ki, ne​rek.
Z po​dob​ną przy​czy​ną ner​wo​bó​lów mamy do czy​nie​nia w przy​pad​ku drę​-
twie​nia i mro​wie​nia pal​ców, któ​rych przy​czy​ną jest na​gro​ma​dze​nie tok​sycz​-
nych zło​gów na ze​wnętrz​nej kra​wę​dzi ło​pa​tek.
Roz​ma​itych kłuć, bó​lów i drę​twień wy​wo​ła​nych wpły​wem zło​gów odło​żo​-
nych w okost​nej na prze​bie​ga​ją​ce w po​bli​żu ner​wy może być bez liku, więc
nie ma sen​su opi​sy​wać ich wszyst​kich, tyl​ko te naj​bar​dziej cha​rak​te​ry​stycz​-
ne. Jed​ny​mi z nich są do​le​gli​wo​ści gło​wy – bóle mi​gre​no​we, uczu​cie roz​sa​-
dza​nia i mro​wie​nia, bez wy​raź​nej przy​czy​ny, któ​rych po​wo​dem jest po​draż​-
nie​nie ner​wów skór​nych gło​wy przez za​le​ga​ją​ce u pod​sta​wy czasz​ki tok​sycz​-
ne zło​gi.
Z bie​giem lat, gdy na okost​nej osa​dza się co​raz grub​sza war​stwa zło​gów,
a per​ma​nent​na tok​se​mia nie wska​zu​je na to, by kie​dy​kol​wiek po​ja​wi​ła się
moż​li​wość ich wy​da​le​nia, or​ga​nizm de​cy​du​je się na mniej​sze zło, któ​rym jest
zwap​nie​nie ak​tyw​nych sub​stan​cji or​ga​nicz​nych. W ten spo​sób roz​po​czy​na
się pro​ces zmian zwap​nie​nio​wych, po​tocz​nie zwa​nych zwy​rod​nie​nia​mi.
Osa​dzo​ne na okost​nej zwap​nie​nia wpły​wa​ją na upo​śle​dze​nie funk​cji
okost​nej w uzu​peł​nia​niu ubyt​ków wap​nia w ko​ściach oraz re​ge​ne​ra​cji ko​mó​-
rek ko​ści, co siłą rze​czy pro​wa​dzi do po​stę​pu​ją​ce​go ubyt​ku masy ko​ści, zwa​-
ne​go oste​opo​ro​zą, i ma za​sad​ni​czy wpływ na łam​li​wość ko​ści oraz trud​ność,
a na​wet nie​moż​ność ich zro​śnię​cia się po zła​ma​niu.
Wnio​sek stąd, że pro​ces two​rze​nia się zwap​nień za​le​ży je​dy​nie od dwóch
czyn​ni​ków: po​zio​mu tok​se​mii oraz cza​su, bo​wiem jest je​dy​nie kwe​stią cza​su,
by per​ma​nent​ne od​kła​da​nie tok​syn w or​ga​ni​zmie, ni​czym śmiet​ni​ku, za​-
owo​co​wa​ło pa​to​lo​gicz​nym sta​nem zwy​rod​nie​nia tka​nek i – w re​zul​ta​cie –
upo​śle​dze​niem ich funk​cjo​no​wa​nia. Nie moż​na za​tem dać wia​ry pro​pa​gan​-
dzie, któ​ra bez​rad​ność me​dy​cy​ny zwy​kła zrzu​cać na cho​re​go, wma​wia​jąc
mu, że to ja​kieś wy​ima​gi​no​wa​ne uwa​run​ko​wa​nia ge​ne​tycz​ne i wiek są po​-
wo​dem jego pro​ble​mów zdro​wot​nych.
e. Po​wię​zie
Po​wię​zie są to cien​kie, ela​stycz​ne bło​ny, zbu​do​wa​ne ze ści​śle utka​nych
włó​kien ko​la​ge​no​wych, ota​cza​ją​ce po​szcze​gól​ne mię​śnie szkie​le​to​we,
gru​py mię​śni oraz całą mię​śniów​kę cia​ła. Za​da​niem po​wię​zi jest utrzy​ma​-
nie kształ​tu mię​śni oraz ich osło​na. Prze​rwa​nie po​wię​zi po​wo​du​je wy​pły​-
nię​cie mię​śnia, zwa​ne prze​pu​kli​ną po​wię​zio​wą.
Po​wierzch​nie po​wię​zi z obu stron wy​ście​lo​ne są bło​ną su​ro​wi​czą, wy​dzie​-
la​ją​cą płyn su​ro​wi​czy, któ​ry dzię​ki swej lep​ko​ści utrzy​mu​je się na ich ścia​-
nach. Tym spo​so​bem po​wierzch​nie po​wię​zi uzy​sku​ją po​ślizg, dzię​ki któ​re​mu
moż​li​we jest prze​su​wa​nie się ich wzglę​dem sie​bie, a tak​że wzglę​dem okost​-
nych i po​zo​sta​łych tka​nek po​kry​tych bło​na​mi su​ro​wi​czy​mi, prak​tycz​nie bez
tar​cia.
Na​gro​ma​dze​nie tok​syn w po​wię​ziach po​wo​du​je utra​tę ela​stycz​no​ści,
a tak​że, wsku​tek utra​ty po​śli​zgu, wzmo​żo​ne tar​cie. W po​cząt​ko​wej fa​zie ob​-
ja​wy na​ra​sta​ją po​wo​li, więc są trud​ne do uchwy​ce​nia, i w za​sa​dzie je​dy​nym
na​ma​cal​nym do​wo​dem, że pro​ces osa​dza​nia tok​syn w po​wię​ziach trwa, są
bóle mię​śni, wy​stę​pu​ją​ce pod wpły​wem uci​sku. Z upły​wem cza​su, wsku​tek
od​kła​da​nia się w po​wię​ziach co​raz więk​szej ilo​ści tok​syn, wy​stę​pu​je ze​sztyw​-
nie​nie mię​śni, utrud​nia​ją​ce swo​bod​ne po​ru​sza​nie się, a tak​że bóle koń​czyn.
W sta​dium za​awan​so​wa​nym moż​na wy​czuć pal​ca​mi wy​raź​ne po​gru​bie​nie
po​wię​zi, któ​re przy​po​mi​na​ją po​wro​zy na​ło​żo​ne na cien​kie, za​ni​ka​ją​ce mię​-
śnie nóg oraz rąk. Cha​rak​te​ry​stycz​nym ob​ja​wem tego eta​pu de​ge​ne​ra​cji po​-
wię​zi jest nie​po​rad​ność ru​cho​wa. Przede wszyst​kim jest to po​włó​czy​sty (szu​-
ra​ją​cy) chód – bez uno​sze​nia nóg w ko​la​nach; cho​dze​nie na wy​pro​sto​wa​nych
no​gach przy uży​ciu wy​łącz​nie sta​wów bio​dro​wych, któ​re, w wy​ni​ku nad​-
mier​nej eks​plo​ata​cji, szyb​ko ule​ga​ją uszko​dze​niu. Spo​śród in​nych ob​ja​wów
de​gra​da​cji po​wię​zi moż​na wy​mie​nić trud​no​ści w wy​ko​ny​wa​niu nie​skom​pli​-
ko​wa​nych czyn​no​ści, ta​kich jak wsta​wa​nie z krze​sła, szcze​gól​nie ni​skie​go fo​-
te​la, albo przy wy​sia​da​niu z sa​mo​cho​du.
W koń​co​wej fa​zie pro​ces de​ge​ne​ra​cji po​wię​zi nie​uchron​nie pro​wa​dzi do
uwią​du mię​śni, a więc nie​po​rad​no​ści ko​ja​rzo​nej ze sta​ro​ścią, z któ​rą w rze​-
czy​wi​sto​ści ma tyle wspól​ne​go, że wraz z upły​wem cza​su wzra​sta ilość tok​-
syn gro​ma​dzo​nych w po​wię​ziach.

7. Ozęb​na jako ma​ga​zyn tok​syn


Ozęb​na (wię​za​dło przy​zęb​ne, łac. pe​rio​don​tium) to tkan​ka łącz​na wy​peł​nia​-
ją​ca prze​strzeń mię​dzy ścia​ną kost​ną zę​bo​do​łu a ko​rze​niem zęba. Peł​nio​-
ne przez nią funk​cje przy​po​mi​na​ją funk​cje okost​nej (punkt 6d, str. 33),
z tą róż​ni​cą, że ozęb​na peł​ni je nie tyl​ko wzglę​dem ko​ści zę​bo​do​łu, ale
tak​że wzglę​dem ko​rze​nia zęba.
Ry​su​nek 2. Prze​krój zęba trzo​no​we​go

Ozęb​na, ze wzglę​du na spe​cy​ficz​ne po​ło​że​nie, sta​no​wi swo​istą pu​łap​kę


wy​chwy​tu​ją​cą tok​sy​ny do​cie​ra​ją​ce z trzech stron: z zę​bo​do​łu, ko​rze​nia zęba,
a przede wszyst​kim z jamy ust​nej, skąd prze​do​sta​ją się one wsku​tek od​sło​-
nię​cia szy​jek zę​bów, spo​wo​do​wa​ne​go osła​bie​niem dzią​seł.

Pierw​sze ob​ja​wy wy​stę​pu​ją za​zwy​czaj we wcze​snej mło​do​ści, a na​wet
w dzie​ciń​stwie. Na po​cząt​ku jest to sa​mo​ist​ne krwa​wie​nie dzią​seł, do któ​-
re​go za ja​kiś czas do​cho​dzi ro​pie​nie. Po „trzy​dzie​st​ce” po​ja​wia się uczu​cie
ropy w ja​mie ust​nej, szcze​gól​nie na​si​lo​ne po obu​dze​niu się. To jest wy​raź​-
ny sy​gnał, że roz​po​czę​ła się po​waż​na cho​ro​ba, zwa​na za​pa​le​niem przy​zę​-
bia albo pa​ra​den​to​zą.
Pa​ra​den​to​za naj​czę​ściej obej​mu​je kil​ka zę​bów, któ​re za​czy​na​ją się chwiać.
Po ja​kimś cza​sie, za​zwy​czaj kil​ku​na​stu la​tach, po​ja​wia się bar​dzo sil​ny ból,
na któ​ry nie dzia​ła​ją żad​ne leki prze​ciw​bó​lo​we. W tej fa​zie cho​ro​by naj​czę​-
ściej wy​stę​pu​ją zmia​ny za​pal​ne dzią​seł, a tak​że ro​pie​nie świad​czą​ce o pro​ce​-
sie usu​wa​nia tok​syn zma​ga​zy​no​wa​nych w ozęb​nej i jej oko​li​cach.
W osta​tecz​no​ści or​ga​nizm po​zby​wa się tok​syn na​gro​ma​dzo​nych w zę​bo​-
do​le wraz ze zdro​wy​mi zę​ba​mi. Za​nim to na​stą​pi, ów pro​ces moż​na po​-
wstrzy​mać, a na​wet cał​ko​wi​cie od​wró​cić (je​śli nie jest za​nad​to za​awan​so​wa​-
ny), płu​cząc jamę ust​ną alo​ci​tem bądź octem jabł​ko​wym, we​dług za​le​ceń opi​-
sa​nych w to​mie 1 (str. 199).

8. Tkan​ka chrzęst​na jako ma​ga​zyn tok​syn


Tkan​ka chrzęst​na, zwa​na też chrząst​ką, to ro​dzaj tkan​ki łącz​nej pod​po​ro​-
wej. Jej isto​tę mię​dzy​ko​mór​ko​wą wy​peł​nia​ją gę​sto utka​ne włók​na ko​la​ge​-
no​we, dzię​ki któ​rym tkan​ka chrzęst​na po​sia​da spe​cy​ficz​ne ce​chy me​cha​-
nicz​ne – twar​dość i ela​stycz​ność za​ra​zem.
Roz​róż​nia​my trzy po​sta​cie tkan​ki chrzęst​nej (chrząst​ki):
1. Chrząst​ka szkli​sta, któ​rej sub​stan​cja mię​dzy​ko​mór​ko​wa skła​da się
w bar​dzo du​żej czę​ści z włó​kien ko​la​ge​no​wych i nie​roz​pusz​czal​nych
w wo​dzie bia​łek. Two​rzy ona chrząst​ki że​ber, nosa oraz chrząst​ki po​-
kry​wa​ją​ce po​wierzch​nie sta​wo​we.
2. Chrząst​ka sprę​ży​sta, w któ​rej włók​na sprę​ży​ste[11] do​mi​nu​ją ilo​ścio​-
wo nad włók​na​mi ko​la​ge​no​wy​mi. Ten ro​dzaj tkan​ki chrzęst​nej wy​-
stę​pu​je w mał​żo​wi​nie usznej, trąb​ce słu​cho​wej i nie​któ​rych chrząst​-
kach krta​ni.
3. Chrząst​ka włók​ni​sta, w któ​rej prze​wa​ża​ją włók​na ko​la​ge​no​we, wy​stę​-
pu​je w chrząst​kach mię​dzy​krę​go​wych, spo​je​niu ło​no​wym, ścię​gnach,
po​chew​kach ścię​gien i nie​któ​rych wię​za​dłach.
W tkan​ce chrzęst​nej nie ma na​czyń krwio​no​śnych. Za wy​jąt​kiem chrząst​-
ki sta​wo​wej, tkan​ki chrzęst​ne czer​pią po​trzeb​ne im sub​stan​cje od​żyw​cze
z na​czyń ochrzęst​nej (ści​śle przy​le​ga​ją​cej do chrząst​ki war​stwy tkan​ki
łącz​nej). Przy tym roz​wią​za​niu, w któ​rym bra​ku​je krą​że​nia pły​nów ustro​-
jo​wych, tkan​ka chrzęst​na, siłą rze​czy, sta​je się nie​ja​ko pu​łap​ką na tok​sy​-
ny, w wy​ni​ku cze​go tra​ci swo​je cha​rak​te​ry​stycz​ne wła​ści​wo​ści – twar​dość
i ela​stycz​ność za​ra​zem – któ​re z upły​wem cza​su za​mie​nia​ją się w sztyw​-
ność. Zmia​ny te, zwa​ne zwy​rod​nie​niem, trud​no jest cof​nąć, gdy są za​-
awan​so​wa​ne.
Naj​bar​dziej na​ra​żo​ne na de​ge​ne​ra​cję wsku​tek de​struk​cyj​ne​go od​dzia​ły​-
wa​nia osa​dzo​nych w nich tok​syn są tkan​ki chrzęst​ne bę​dą​ce ele​men​ta​mi na​-
rzą​du ru​chu, głów​nie sta​wy, a tak​że ścię​gna i po​chew​ki ścię​gien.
a. Sta​wy
Sta​wy sta​no​wią ru​cho​me po​łą​cze​nie ko​ści, a więc umoż​li​wia​ją swo​bo​dę
ru​chów na​sze​go cia​ła. Naj​więk​szym pro​ble​mem sta​wów jest ich uszko​-
dze​nie w wy​ni​ku tar​cia, wy​stę​pu​ją​ce​go pod​czas po​ru​sza​nia się. Z tego
wzglę​du po​wierzch​nie cier​ne sta​wów po​kry​te są od​por​ną na ście​ra​nie
chrząst​ką szkli​stą. Chrząst​ka ta nie jest uner​wio​na, nie ma też żad​nych
na​czyń krwio​no​śnych, zaś sub​stan​cje od​żyw​cze do​star​cza jej maź sta​wo​-
wa – płyn wy​dzie​la​ny do ko​mo​ry sta​wo​wej przez bło​nę ma​zio​wą.
Ko​mo​ra sta​wo​wa jest to prze​strzeń sta​wu ogra​ni​czo​na dwu​war​stwo​wą to​-
reb​ką sta​wo​wą. War​stwę ze​wnętrz​ną to​reb​ki sta​wo​wej two​rzy moc​na bło​na,
zbu​do​wa​na z gę​sto utka​nych włó​kien ko​la​ge​no​wych, na​da​ją​cych jej ela​stycz​-
ność i wy​trzy​ma​łość na roz​cią​ga​nie. Pod​sta​wo​wym za​da​niem war​stwy ze​-
wnętrz​nej to​reb​ki sta​wo​wej jest utrzy​ma​nie ko​ści w ta​kiej po​zy​cji, by po​kry​-
wa​ją​ce je chrząst​ki ści​śle do sie​bie przy​le​ga​ły, umoż​li​wia​jąc tym sa​mym pra​-
wi​dło​we funk​cjo​no​wa​nie sta​wu.
War​stwę we​wnętrz​ną to​reb​ki sta​wo​wej sta​no​wi moc​no ukrwio​na bło​na
ma​zio​wa, wy​dzie​la​ją​ca do ko​mo​ry sta​wo​wej płyn zwa​ny ma​zią sta​wo​wą, bę​-
dą​cy su​ro​wi​cą za​wie​ra​ją​cą sub​stan​cje od​żyw​cze, dzię​ki któ​rym moż​li​wa jest
re​ge​ne​ra​cja ko​mó​rek chrząst​ki sta​wo​wej. Maź sta​wo​wa za​wie​ra tak​że sto​-
sun​ko​wo duże ilo​ści mu​cy​ny na​da​ją​cej mazi kon​sy​sten​cję gę​ste​go i lep​kie​go
żelu, któ​ry, utrzy​mu​jąc się na po​wierzch​niach chrzą​stek sta​wo​wych, sta​no​wi
war​stwę swo​iste​go sma​ru ni​we​lu​ją​ce​go tar​cie pod​czas wza​jem​ne​go prze​su​-
wa​nia się ich po​wierzch​ni.
Prze​su​wa​nie do​pa​so​wa​nych wzglę​dem sie​bie po​wierzch​ni chrzą​stek wy​-
wo​łu​je zmia​ny ci​śnie​nia w ko​mo​rze sta​wo​wej, a więc każ​de po​ru​sze​nie sta​-
wu wią​że się z chwi​lo​wym wzro​stem ci​śnie​nia mazi sta​wo​wej, wy​mu​sza​jąc
jej prze​pływ do na​czyń krwio​no​śnych i lim​fa​tycz​nych bło​ny ma​zio​wej. W ten
spo​sób ze sta​wu, wraz z nie​wiel​ką ilo​ścią mazi sta​wo​wej, od​pro​wa​dza​ne są
nie​wiel​kie ilo​ści tok​syn, po​wsta​ją​cych jako pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii ko​-
mó​rek chrząst​ki sta​wo​wej, a tak​że frag​men​ty tych​że ko​mó​rek, pod​da​nych
pro​ce​so​wi re​ge​ne​ra​cji z po​wo​du ze​sta​rze​nia się bądź uszko​dze​nia.
Jak wi​dać, sys​tem wy​dal​ni​czy sta​wu jest bar​dzo ogra​ni​czo​ny, więc nie jest
w sta​nie usu​nąć z ko​mo​ry sta​wo​wej więk​szej ilo​ści tok​syn, zaś wzrost stę​że​-
nia tok​syn w mazi sta​wo​wej wy​wo​łu​je tar​cie, na któ​re sta​wy są szcze​gól​nie
wraż​li​we.
Ty​po​wym przy​kła​dem dys​funk​cji sta​wów spo​wo​do​wa​nej prze​nik​nię​ciem
do nich tok​syn jest po​da​gra[12], czy​li ostry stan dny mo​cza​no​wej[13]. Cho​ro​bę
tę cha​rak​te​ry​zu​je wzrost stę​że​nia we krwi kwa​su mo​czo​we​go (roz​dział 15,
punkt 4), z któ​re​go w sta​wach wy​trą​ca​ją się krysz​ta​ły kwa​su mo​czo​we​go wy​-
wo​łu​ją​ce tar​cie mię​dzy ru​cho​my​mi po​wierzch​nia​mi sta​wu. Or​ga​nizm, sta​ra​-
jąc się owe tar​cie zni​we​lo​wać, zwięk​sza ilość mazi sta​wo​wej po​przez roz​bu​-
do​wę bło​ny ma​zio​wej. Je​śli przy​czy​na zwięk​szo​ne​go tar​cia nie usta​je, po​-
więk​sza​ją​ca się bło​na ma​zio​wa wy​peł​nia w koń​cu całą ko​mo​rę sta​wo​wą, nie
po​zo​sta​wia​jąc w niej miej​sca dla mazi sta​wo​wej. Wów​czas każ​de po​ru​sze​nie
sta​wu wy​wo​łu​je nie​wy​obra​żal​ny ból – atak po​da​gry.
In​nym przy​kła​dem wpły​wu nad​mia​ru tok​syn krą​żą​cych we krwi na funk​-
cjo​no​wa​nie sta​wów jest strze​la​nie spo​wo​do​wa​ne po​ja​wia​niem się w ko​mo​-
rze sta​wo​wej gazu o skła​dzie po​dob​nym do po​wie​trza at​mos​fe​rycz​ne​go.
Efek​ty dźwię​ko​we, do​bie​ga​ją​ce wów​czas ze sta​wu, przy​po​mi​na​ją chro​bo​ta​-
nie i trzesz​cze​nie ocie​ra​ją​cych o sie​bie ko​ści, a w sta​wach krę​go​słu​pa szyj​ne​-
go może po​ja​wić się też dźwięk przy​po​mi​na​ją​cy wy​ci​ska​nie mo​krej ścier​ki.
W rze​czy​wi​sto​ści owe efek​ty dźwię​ko​we są wy​wo​ła​ne przez pę​che​rzy​ki po​-
wie​trza prze​ci​ska​ne w gę​stej i lep​kiej mazi sta​wo​wej. Spraw​dzo​ną me​to​dą
zli​kwi​do​wa​nia tych nie​przy​jem​nych dźwię​ków jest zja​da​nie trzy razy dzien​-
nie po dwa miś​ki że​lo​we fir​my Ha​ri​bo (tom 1, str. 247).
Nie trze​ba chy​ba do​da​wać, że wszyst​kie tok​sy​ny, je​śli prze​nik​ną z krwi do
ko​mo​ry sta​wo​wej, mogą uszko​dzić po​wierzch​nię chrzą​stek sta​wo​wych. Or​-
ga​nizm oczy​wi​ście sta​ra się wy​peł​nić ubyt​ki chrząst​ki, wy​sy​ła​jąc do ko​mo​ry
sta​wo​wej sub​stan​cje po​trzeb​ne do ich re​ge​ne​ra​cji. Na prze​szko​dzie stoi jed​-
nak moż​li​wość wy​da​le​nia frag​men​tów uszko​dzo​nych tka​nek, ogra​ni​czo​na
bra​kiem na​czyń od​pro​wa​dza​ją​cych tok​sy​ny z ko​mo​ry sta​wo​wej. Wów​czas
uszko​dzo​ne frag​men​ty zo​sta​ją wy​pchnię​te na obrze​ża sta​wu, two​rząc cha​-
rak​te​ry​stycz​ne na​ro​śle, zwa​ne zmia​na​mi zwy​rod​nie​nio​wy​mi sta​wów.
b. Ścię​gna, po​chew​ki ścię​gien i ka​let​ki ma​zio​we
Ścię​gna są to włók​ni​ste pa​sma, zbu​do​wa​ne z gę​sto utka​nych włó​kien ko​-
la​ge​no​wych, łą​czą​ce brzu​siec mię​śnia z ko​ścią w miej​scu zwa​nym przy​-
cze​pem. Z re​gu​ły każ​dy mię​sień po​sia​da dwa ścię​gna, któ​rych za​da​niem
jest prze​no​sze​nie siły skur​czu na ele​men​ty kost​ne szkie​le​tu. Ina​czej mó​-
wiąc: ścię​gna są ni​czym sznur​ki, za po​mo​cą któ​rych swo​iste si​łow​ni​ki –
mię​śnie – po​ru​sza​ją sta​wy. Ścię​gna cha​rak​te​ry​zu​je nie​wiel​ka roz​cią​gli​-
wość, w związ​ku z czym pod wpły​wem roz​cią​ga​nia wy​dłu​ża​ją się za​le​d​wie
o 4% dłu​go​ści.
Ścię​gna po​ru​sza​ją się w spe​cjal​nych, utrzy​mu​ją​cych je w od​po​wied​niej po​-
zy​cji pro​wad​ni​cach, zwa​nych po​chew​ka​mi. Po​chew​ka ścię​gna ma po​stać
cew​ki, we​wnątrz któ​rej po​ru​sza się ścię​gno.
By za​po​biec wy​stą​pie​niu tar​cia mię​dzy po​chew​ką a po​ru​sza​ją​cym się ścię​-
gnem, po​chew​ki ścię​gien wy​po​sa​żo​ne są w spe​cjal​ne sma​row​nicz​ki – ka​let​ki
ma​zio​we. Są to uwy​pu​kle​nia bło​ny ma​zio​wej sta​wów, do​star​cza​ją​ce do po​-
che​wek ścię​gien płyn o skła​dzie po​dob​nym do mazi sta​wo​wej.
Utra​ta po​śli​zgu, spo​wo​do​wa​na po​ja​wie​niem się w po​chew​ce ścię​gna za​-
nie​czysz​czeń, ja​ki​mi są tok​sy​ny, wy​wo​łu​je tar​cie, bę​dą​ce przy​czy​ną sta​nu za​-
pal​ne​go, któ​re​mu to​wa​rzy​szy obrzęk zwięk​sza​ją​cy tar​cie w po​chew​ce i – co
za tym idzie – po​głę​bie​nie sta​nu za​pal​ne​go i obrzę​ku. Ob​ja​wem za​pa​le​nia
po​chew​ki ścię​gna jest ból, któ​re​mu może to​wa​rzy​szyć cha​rak​te​ry​stycz​ny
trzask. Za​pa​le​nie po​che​wek ścię​gien rąk unie​moż​li​wia chwy​ta​nie przed​mio​-
tów dło​nią albo za​my​ka​nie dło​ni w pięść.
Ból w oko​li​cy sta​wu, spo​wo​do​wa​ny za​pa​le​niem po​chew​ki ścię​gna, jest wy​-
raź​nym sy​gna​łem na​ka​zu​ją​cym ogra​ni​cze​nie ak​tyw​no​ści tego sta​wu. Je​śli sy​-
gnał ten jest igno​ro​wa​ny albo tłu​mio​ny, na przy​kład przez leki czy ma​ści
prze​ciw​bó​lo​we, to or​ga​nizm sta​ra się zmniej​szyć wy​stę​pu​ją​ce w po​chew​ce
ścię​gna tar​cie po​przez do​star​cze​nie co​raz więk​szej ilo​ści mazi, któ​ra gro​ma​-
dzi się w ob​rę​bie sta​wu, a na​stęp​nie gęst​nie​je, two​rząc ku​li​sty gu​zek – tor​biel
ga​la​re​to​wa​tą, po​pu​lar​nie zwa​ną gan​glio​nem.
Prze​wle​kłe za​pa​le​nie po​chew​ki ścię​gna w oko​li​cy roz​cię​gna pię​to​we​go jest
przy​czy​ną po​wsta​nia zmia​ny zwy​rod​nie​nio​wej w po​sta​ci dzio​ba​tej na​ro​śli
kost​nej, po​pu​lar​nie zwa​nej ostro​gą.

9. Układ ner​wo​wy jako ma​ga​zyn tok​syn


Ana​to​micz​nie układ ner​wo​wy czło​wie​ka dzie​li się na układ ner​wo​wy
ośrod​ko​wy i ob​wo​do​wy. Na ośrod​ko​wy układ ner​wo​wy skła​da się mózg
i rdzeń krę​go​wy, na​to​miast po​zo​sta​łe ner​wy, splo​ty i re​cep​to​ry ner​wo​we
two​rzą ob​wo​do​wy układ ner​wo​wy.
a. Ośrod​ko​wy układ ner​wo​wy
Ośrod​ko​wy układ ner​wo​wy (OUN), zwa​ny też cen​tral​nym ukła​dem ner​-
wo​wym (CUN), jest naj​waż​niej​szą czę​ścią ukła​du ner​wo​we​go i za​pew​ne
z tego po​wo​du jest umiesz​czo​ny w pan​ce​rzu utwo​rzo​nym przez ko​ści
czasz​ki i krę​go​słu​pa. Do​dat​ko​wo mózg i rdzeń krę​go​wy chro​nio​ne są
trze​ma war​stwa​mi błon zbu​do​wa​nych z tkan​ki łącz​nej – opo​na​mi mó​zgo​-
wo-rdze​nio​wy​mi.
Opo​na ze​wnętrz​na, zwa​na opo​ną twar​dą, zbu​do​wa​na jest z gę​sto utka​-
nych włó​kien ko​la​ge​no​wych. Jej za​da​niem jest za​bez​pie​cze​nie mó​zgu i rdze​-
nia krę​go​we​go przed uszko​dze​niem w kon​tak​cie z ko​ść​mi czasz​ki lub ka​na​łu
krę​go​we​go w ra​zie gwał​tow​ne​go wstrzą​su me​cha​nicz​ne​go – upad​ku bądź
ude​rze​nia.
Pod opo​ną twar​dą znaj​du​ją się dwie opo​ny: pa​ję​czy​nów​ka oraz, bez​po​-
śred​nio zro​śnię​ta z rdze​niem krę​go​wym i mó​zgiem, opo​na mięk​ka – na​czy​-
niów​ka. W pa​ję​czy​nów​ce i na​czy​niów​ce znaj​du​ją się bar​dzo licz​ne na​czy​nia
krwio​no​śne, któ​re jako je​dy​ne peł​nią funk​cje od​żyw​cze dla ko​mó​rek mó​zgu
oraz rdze​nia krę​go​we​go.
Wol​ne prze​strze​nie mię​dzy opo​na​mi mó​zgo​wo-rdze​nio​wy​mi wy​peł​nia
bez​barw​na ciecz o skła​dzie po​dob​nym do oso​cza krwi – płyn mó​zgo​wo-rdze​-
nio​wy. Płyn ten peł​ni rolę amor​ty​za​cyj​ną, chro​niąc tkan​kę ner​wo​wą mó​zgu
przed wstrzą​sa​mi. Peł​ni on tak​że waż​ną rolę w krą​że​niu pły​nu mię​dzy​ko​-
mór​ko​we​go, do któ​re​go ko​mór​ki ner​wo​we wy​da​la​ją część pro​duk​tów prze​-
mia​ny ma​te​rii oraz inne tok​sy​ny prze​no​szo​ne do ko​mó​rek z krwią. Z tego
wzglę​du płyn mó​zgo​wo-rdze​nio​wy jest nie​ustan​nie wy​twa​rza​ny w splo​tach
na​czy​niów​ki w ilo​ści po​zwa​la​ją​cej na cał​ko​wi​tą jego wy​mia​nę co 6–8 go​dzin.
Tak do​kład​ne prze​płu​ki​wa​nie tkan​ki ner​wo​wej ośrod​ko​we​go ukła​du ner​-
wo​we​go sku​tecz​nie za​po​bie​ga gro​ma​dze​niu się w niej tok​sycz​nych zło​gów,
co mia​ło​by ka​ta​stro​fal​ne kon​se​kwen​cje dla or​ga​ni​zmu jako ca​ło​ści. Nie​mniej
jed​nak zwięk​sze​nie ilo​ści tok​syn w pły​nie mó​zgo​wo-rdze​nio​wym na​ra​ża
opo​ny mó​zgo​wo-rdze​nio​we na osa​dze​nie się w nich zwięk​szo​nej ilo​ści tok​-
syn. Dla​te​go dość czę​sto za​cho​dzi ko​niecz​ność ich oczysz​cze​nia przy uży​ciu
za​raz​ków, w pro​ce​sie zwa​nym za​pa​le​niem opon mó​zgo​wo-rdze​nio​wych.
In​nym ty​po​wym miej​scem od​kła​da​nia za​nie​czysz​czeń, po​ja​wia​ją​cych się
w pły​nie mó​zgo​wo-rdze​nio​wym, jest tak zwa​ny koń​ski ogon, stwo​rzo​ny
z ner​wów rdze​nio​wych wsku​tek nie​na​dą​ża​nia roz​wo​ju rdze​nia krę​go​we​go
za wzro​stem krę​go​słu​pa. U no​wo​rod​ków koń​ski ogon nie wy​stę​pu​je, gdyż
rdzeń krę​go​wy się​ga koń​ca ka​na​łu krę​go​we​go, więc ner​wy rdze​nio​we od​cho​-
dzą od nie​go pro​sto​pa​dle. W okre​sie wzro​stu rdzeń krę​go​wy przy​ra​sta
znacz​nie mniej niż krę​go​słup, w związ​ku z czym u do​ro​słe​go czło​wie​ka jest
krót​szy od ka​na​łu krę​go​we​go i się​ga za​le​d​wie dru​gie​go krę​gu lę​dź​wio​we​go.
W tej sy​tu​acji ner​wy rdze​nio​we od rdze​nia krę​go​we​go od​cho​dzą pro​sto​pa​dle
je​dy​nie na po​zio​mie krę​gów szyj​nych, na​to​miast na po​zio​mie krę​go​słu​pa
pier​sio​we​go ner​wy rdze​nio​we od rdze​nia krę​go​we​go za​czy​na​ją od​cho​dzić
pod sko​sem, by po​ni​żej dru​gie​go krę​gu lę​dź​wio​we​go przy​brać kształt opa​da​-
ją​ce​go w dół koń​skie​go ogo​na. W re​zul​ta​cie w ka​na​le rdze​nio​wym w od​cin​ku
ko​ści krzy​żo​wej, zwa​nym ka​na​łem krzy​żo​wym, po​mię​dzy ner​wa​mi rdze​nio​-
wy​mi po​zo​sta​je spo​ro wol​nej prze​strze​ni, do któ​rej opa​da​ją za​nie​czysz​cze​-
nia po​ja​wia​ją​ce się w pły​nie mó​zgo​wo-rdze​nio​wym, któ​rym wy​peł​nio​ny jest
ka​nał rdze​nio​wy. Po​nie​waż nie ma tam opon mó​zgo​wo-rdze​nio​wych, więc
or​ga​ni​zmo​wi trud​no jest usu​nąć na​gro​ma​dzo​ne tok​sy​ny, co spra​wia, że
w prze​wle​kłej tok​se​mii ilość zło​gów w ka​na​le krzy​żo​wym wzra​sta wraz
z upły​wem cza​su.
Sub​stan​cje tok​sycz​ne za​le​ga​ją​ce w ja​kim​kol​wiek miej​scu cia​ła, wcze​śniej
czy póź​niej, za​wsze sta​ją się po​żyw​ką dla drob​no​ustro​jów, ob​ja​wem cze​go są
miej​sco​we sta​ny za​pal​ne. W oma​wia​nym przy​pad​ku na​zy​wa się to ze​spo​łem
koń​skie​go ogo​na i jest kon​se​kwen​cją od​dzia​ły​wa​nia miej​sco​we​go sta​nu za​-
pal​ne​go w ka​na​le krzy​żo​wym na prze​bie​ga​ją​ce tam​tę​dy ner​wy rdze​nio​we –
pięć par ner​wów krzy​żo​wych oraz jed​ną parę ner​wów gu​zicz​nych. Do​le​gli​-
wo​ści zwią​za​ne z tym scho​rze​niem wy​stę​pu​ją za​zwy​czaj obu​stron​nie i mogą
przy​bie​rać na​stę​pu​ją​ce for​my: • uczu​cie zim​na w oko​li​cy ko​ści krzy​żo​wej
• lo​do​wa​to zim​ne sto​py • bóle krzy​żo​we, szcze​gól​nie po prze​mar​z​nię​ciu
• wiot​kość mię​śni nóg spra​wia​ją​ca, że cho​ry po​ru​sza się drob​ny​mi krocz​ka​-
mi; po​włó​czy no​ga​mi • za​bu​rze​nia czu​cia w no​gach, szcze​gól​nie po we​-
wnętrz​nej stro​nie ud (ane​ste​zja bry​cze​so​wa) • po​ra​że​nie mię​śni pę​che​rza
mo​czo​we​go i je​li​ta gru​be​go • nie​trzy​ma​nie mo​czu u ko​biet • za​bu​rze​nie po​-
ten​cji u męż​czyzn.
b. Ob​wo​do​wy układ ner​wo​wy
Każ​dy nerw ob​wo​do​wy utwo​rzo​ny jest z po​je​dyn​czych włó​kien ner​wo​-
wych, oto​czo​nych izo​lu​ją​cą war​stwą mie​li​ny. W celu wzmoc​nie​nia me​-
cha​nicz​ne​go, osło​ny mie​li​no​we włó​kien ner​wów ob​wo​do​wych po​kry​te są
war​stwą moc​nej tkan​ki łącz​nej – śród​ner​wiem. Po​je​dyn​cze włók​na ner​-
wo​we po​gru​po​wa​ne są w wiąz​ki, tak zwa​ne pęcz​ki, któ​re osło​nię​te są
tkan​ką łącz​ną – oner​wiem. Gru​pa pęcz​ków two​rzy nerw ob​wo​do​wy, któ​ry
z ze​wnątrz po​kry​ty jest osło​ną z moc​nej tkan​ki łącz​nej – na​ner​wiem.
Za​da​niem ner​wów jest prze​wo​dze​nie in​for​ma​cji z ośrod​ko​we​go ukła​du
ner​wo​we​go do mię​śni (ner​wy ru​cho​we) albo do ośrod​ko​we​go ukła​du ner​wo​-
we​go (ner​wy czu​cio​we). Ner​wy czy​sto ru​cho​we lub czy​sto czu​cio​we w or​ga​-
ni​zmie wy​stę​pu​ją bar​dzo rzad​ko. Naj​czę​ściej wy​stę​pu​ją ner​wy mie​sza​ne,
w któ​rych część włó​kien prze​wo​dzi im​pul​sy ru​cho​we, a część czu​cio​we.
Mó​wiąc ob​ra​zo​wo, nerw ob​wo​do​wy jest ni​czym wie​lo​prze​wo​do​wy ka​bel
elek​trycz​ny, uży​wa​ny w skom​pli​ko​wa​nych ma​szy​nach ste​ro​wa​nych pro​ce​so​-
rem, na przy​kład ro​bo​tach pro​duk​cyj​nych. Jed​ny​mi prze​wo​da​mi pły​ną sy​-
gna​ły ste​ru​ją​ce si​łow​ni​ka​mi wy​ko​nu​ją​cy​mi ru​chy ro​bo​ta (ana​lo​gicz​nie –
włók​na ru​cho​we prze​wo​dzą​ce sy​gna​ły do mię​śni), inne zaś zbie​ra​ją in​for​ma​-
cje z czuj​ni​ków i prze​ka​zu​ją do pro​ce​so​ra (ana​lo​gicz​nie – włók​na czu​cio​we
prze​wo​dzą sy​gna​ły do cen​tral​ne​go ukła​du ner​wo​we​go). Dzię​ki dwu​kie​run​-
ko​we​mu prze​pły​wo​wi in​for​ma​cji pro​ce​sor kon​tro​lu​je, czy po​le​ce​nia re​ali​zo​-
wa​ne są zgod​nie z za​mie​rze​nia​mi.
Są dwa typy ner​wów ob​wo​do​wych – czasz​ko​we i rdze​nio​we:
Ner​wy czasz​ko​we
Dwa​na​ście par ner​wów czasz​ko​wych wy​cho​dzi bez​po​śred​nio z mó​zgu, by
uner​wić struk​tu​ry po​ło​żo​ne głów​nie w ob​rę​bie gło​wy i szyi. Oto krót​ki
opis wszyst​kich dwu​na​stu ner​wów czasz​ko​wych oraz peł​nio​nych przez
nie funk​cji:

I – wę​cho​wy – nerw czu​cio​wy prze​wo​dzą​cy bodź​ce wę​cho​we.

II – wzro​ko​wy – nerw czu​cio​wy prze​wo​dzą​cy bodź​ce wzro​ko​we.

III – oko​ru​cho​wy – nerw ru​cho​wy uner​wia​ją​cy czte​ry z sze​ściu mię​-


śni od​po​wie​dzial​nych za więk​szość ru​chów gał​ki ocznej.

IV – blocz​ko​wy – nerw ru​cho​wy uner​wia​ją​cy mię​sień po​ru​sza​ją​cy


gał​kę oczną w kie​run​ku przy​środ​ko​wym.

V – trój​dziel​ny – nerw czu​cio​wo​ru​cho​wy prze​no​szą​cy bodź​ce czu​-


cio​we z twa​rzy i uner​wia​ją​cy mię​śnie żu​chwy (żwa​cze).

VI
VI – od​wo​dzą​cy – nerw ru​cho​wy uner​wia​ją​cy mię​sień po​ru​sza​ją​cy
gał​kę oczną na ze​wnątrz.

VII – twa​rzo​wy – nerw ru​cho​wy uner​wia​ją​cy mię​śnie mi​micz​ne


twa​rzy.

VIII – przed​sion​ko​wo-śli​ma​ko​wy – nerw czu​cio​wy słu​chu i rów​no​-


wa​gi. Daw​niej nerw ten na​zy​wa​ny był sta​tycz​no-słu​cho​wym, co
do​brze od​da​je jego cha​rak​ter, gdyż nerw ten prze​wo​dzi nie tyl​ko
bodź​ce słu​cho​we, ale tak​że bodź​ce in​for​mu​ją​ce o po​ło​że​niu cia​ła,
ma​ją​ce istot​ne zna​cze​nie dla pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia zmy​-
słu rów​no​wa​gi.

IX – ję​zy​ko​wo-gar​dło​wy – nerw czu​cio​wo-ru​cho​wy prze​wo​dzą​cy


bodź​ce czu​cio​we ję​zy​ka i gar​dła, a tak​że uner​wia​ją​cy mię​śnie gar​-
dła.

X – błęd​ny – jest ner​wem mie​sza​nym pro​wa​dzą​cym włók​na czu​-


cio​we, ru​cho​we oraz przy​współ​czul​ne. Nerw błęd​ny uner​wia wie​le
struk​tur, m.in. opo​ny mó​zgo​wo-rdze​nio​we, na​rzą​dy szyi i klat​ki
pier​sio​wej oraz znacz​ną część jamy brzusz​nej.

XI – do​dat​ko​wy – nerw ru​cho​wy uner​wia​ją​cy mię​sień czwo​ro​bocz​-


ny szyi oraz mię​sień most​ko​wo-oboj​czy​ko​wo-sut​ko​wy.

XII – pod​ję​zy​ko​wy – nerw ru​cho​wy uner​wia​ją​cy mię​śnie ję​zy​ka.


Aby po​łą​czyć mózg z uner​wia​ny​mi struk​tu​ra​mi, ner​wy czasz​ko​we mu​szą
przejść przez spe​cjal​ne otwo​ry w ko​ściach czasz​ki. W nor​mal​nych wa​run​-
kach nie ma to wpły​wu na ich funk​cjo​no​wa​nie, ale na​gro​ma​dze​nie wo​kół
otwo​rów czasz​ko​wych tok​sycz​nych zło​gów może wpły​nąć na upo​śle​dze​nie
prze​wo​dze​nia ner​wów, wy​wo​łu​jąc po​waż​ne po​wi​kła​nia, ta​kie jak: • za​bu​rze​-
nia zmy​słów: sma​ku, wę​chu, wzro​ku, rów​no​wa​gi • bóle w ob​rę​bie szyi oraz
gło​wy, w tym bóle mi​gre​no​we • za​kłó​ce​nia pra​cy ser​ca • za​bu​rze​nia od​de​cho​-
we • za​bu​rze​nia prze​wo​du po​kar​mo​we​go, np. kur​cze żo​łąd​ka jako na​stęp​-
stwo za​kłó​ce​nia prze​wod​nic​twa włó​kien współ​czul​nych ner​wu błęd​ne​go. Po​-
nad​to tok​sycz​ne zło​gi w ob​rę​bie otwo​rów czasz​ko​wych mogą wy​wo​łać wie​le
in​nych do​le​gli​wo​ści, za​zwy​czaj nie​ko​ja​rzo​nych z za​kłó​ce​niem prze​wo​dze​nia
ner​wów czasz​ko​wych.
Ner​wy rdze​nio​we
Trzy​dzie​ści je​den par ner​wów rdze​nio​wych uner​wia całe cia​ło, poza ob​-
sza​ra​mi uner​wia​ny​mi przez ner​wy czasz​ko​we. Ner​wy rdze​nio​we, po
przej​ściu przez otwo​ry mię​dzy​krę​go​we (utwo​rzo​ne przez dol​ne i gór​ne
wcię​cia w są​sia​du​ją​cych ze sobą krę​gach), zwy​cza​jo​wo na​zy​wa​ne są ko​-
rze​nia​mi ner​wo​wy​mi.
Nie​któ​re ko​rze​nie ner​wo​we, roz​ga​łę​zia​jąc się na co​raz drob​niej​sze wiąz​ki
ner​wo​we, zwa​ne ko​rzon​ka​mi ner​wo​wy​mi, jako po​je​dyn​cze włók​na ner​wo​we
do​cie​ra​ją do uner​wia​nych ob​sza​rów cia​ła, ale więk​szość wni​ka w je​den z licz​-
nych splo​tów ner​wo​wych, w któ​rych do​cho​dzi do wy​mie​sza​nia ner​wów mię​-
dzy sobą.
Ze wzglę​du na od​ci​nek, w któ​rym ner​wy rdze​nio​we opusz​cza​ją krę​go​słup,
mo​że​my po​dzie​lić je na pięć grup:
1. Ner​wy szyj​ne (C1 - C8) to 8 par ner​wów rdze​nio​wych. Opusz​cza​ją one
ka​nał krę​go​wy w od​cin​ku szyj​nym krę​go​słu​pa, two​rząc dwa splo​ty
ner​wo​we: szyj​ny (C1 - C4) oraz ra​mien​ny (C5 - C8).

Splot szyj​ny uner​wia szy​ję oraz część skó​ry gło​wy. Ze splo​tu szyj​ne​go wy​-
cho​dzi tak​że nerw prze​po​no​wy, wio​dą​cy ner​wy ru​cho​we prze​po​ny oraz ner​-
wy czu​cio​we opłuc​nej i otrzew​nych: dol​nej po​wierzch​ni prze​po​ny, wą​tro​by,
pę​che​rzy​ka żół​cio​we​go i osier​dzia.
Od splo​tu ra​mien​ne​go od​cho​dzą ner​wy koń​czy​ny gór​nej: pa​cho​wy, łok​cio​-
wy, pro​mie​nio​wy oraz ner​wy skór​ne.
2. Ner​wy pier​sio​we (Th1 - Th12) to 12 par ner​wów rdze​nio​wych opusz​-
cza​ją​cych ka​nał krę​go​wy w od​cin​ku pier​sio​wym krę​go​słu​pa. Nie two​-
rzą one splo​tów ner​wo​wych, lecz jako ner​wy mię​dzy​że​bro​we uner​-
wia​ją ścia​ny klat​ki pier​sio​wej oraz gór​ną część przed​niej ścia​ny brzu​-
cha.
3. Ner​wy lę​dź​wio​we (L1 - L5) to 5 par ner​wów rdze​nio​wych opusz​cza​ją​-
cych ka​nał krę​go​wy w od​cin​ku lę​dź​wio​wym krę​go​słu​pa. Two​rzą one
splot lę​dź​wio​wy, od któ​re​go od​cho​dzą ner​wy za​si​la​ją​ce dol​ną część
ścia​ny brzu​cha oraz część koń​czy​ny gór​nej. Naj​więk​szym ner​wem
wy​cho​dzą​cym z tego splo​tu jest nerw udo​wy, a naj​dłuż​szym nerw
udo​wo-go​le​nio​wy, któ​ry jest naj​dłuż​szym ner​wem cia​ła czło​wie​ka.
4. Ner​wy krzy​żo​we (S1 - S5) to 5 par ner​wów rdze​nio​wych opusz​cza​ją​-
cych ka​nał krę​go​wy przez otwo​ry w ko​ści krzy​żo​wej. Two​rzą one
splot krzy​żo​wy, z któ​re​go wy​cho​dzą ner​wy za​si​la​ją​ce ścia​nę mied​ni​-
cy i więk​szą część koń​czy​ny dol​nej. Naj​więk​szym ner​wem wy​cho​dzą​-
cym z tego splo​tu jest nerw kul​szo​wy, któ​ry w oko​li​cy dołu pod​ko​la​-
no​we​go dzie​li się na dwa ner​wy: pisz​cze​lo​wy i strzał​ko​wy wspól​ny.
5. Ner​wy gu​zicz​ne (Co1) to jed​na para ner​wów rdze​nio​wych, od​cho​dzą​-
cych od za​koń​cze​nia rdze​nia krę​go​we​go, opusz​cza​ją​cych ka​nał krę​-
go​wy przez otwo​ry w ko​ści gu​zicz​nej, zwa​nej ko​ścią ogo​no​wą. Uner​-
wia​ją one skó​rę w oko​li​cy ko​ści krzy​żo​wej.
Ner​wy ob​wo​do​we prze​bie​ga​ją naj​czę​ściej mię​dzy mię​śnia​mi, nie​rzad​ko
we​wnątrz nich. Mię​dzy ner​wem a mię​śniem two​rzy się ka​nał, w któ​rym osa​-
dza​ją się tok​sy​ny prze​ni​ka​ją​ce z błon su​ro​wi​czych po​wię​zi mię​śni. Część tok​-
syn gro​ma​dzo​nych w ka​na​le ner​wo​wym ob​kle​ja osłon​kę ner​wu (na​ner​wie).
Z cza​sem owe tok​sy​ny ule​ga​ją zwap​nie​niu, two​rząc zmia​ny zwy​rod​nie​nio​we
na kształt ko​ra​li​ków na​ni​za​nych na ner​wy, co ma istot​ny wpływ na prze​wo​-
dze​nie pły​ną​cych przez nie sy​gna​łów. Ucisk tych wa​pien​nych ko​ra​li​ków na
ner​wy czu​cio​we wy​wo​łu​je sze​reg nie​przy​jem​nych ob​ja​wów – cierp​nię​cie,
mro​wie​nie, drę​twie​nie albo sil​ny, prze​ni​kli​wy ból.
Opi​sa​ne ob​ja​wy, w przy​pad​ku ner​wów nie​wcho​dzą​cych w splo​ty, za​zwy​-
czaj wy​stę​pu​ją miej​sco​wo, na​to​miast w przy​pad​ku ner​wów wcho​dzą​cych
w splo​ty mogą mieć cha​rak​ter zmien​ny i wy​stę​po​wać na dro​dze prze​bie​gu
ner​wu lub w miej​scach za​koń​czeń ner​wów czu​cio​wych. To​też za​pa​le​nie ner​-
wów mię​dzy​że​bro​wych ob​ja​wia się cha​rak​te​ry​stycz​nym kłu​ją​cym bó​lem,
cierp​nię​ciem lub mro​wie​niem w oko​li​cy klat​ki pier​sio​wej, mniej wię​cej
w miej​scu za​draż​nie​nia ner​wu. Ner​wy splo​tu ra​mien​ne​go mogą wy​wo​ły​wać
bóle w oko​li​cy ło​pat​ki, w ra​mie​niu, łok​ciu albo w nad​garst​ku, a tak​że cierp​-
nię​cie opusz​ków pal​ców (zwy​kle roz​po​czy​na​ją​ce się od ma​łe​go pal​ca) oraz
nie​do​wład dło​ni. Ner​wy splo​tu krzy​żo​we​go mogą wy​wo​ły​wać bóle pod​brzu​-
sza, w oko​li​cy bio​der, albo ty​po​we dla ner​wo​bó​lów „krą​żą​ce” bóle w ca​łych
no​gach (jed​ne​go dnia w łyd​kach, in​ne​go w udach albo ko​la​nach), a tak​że
cierp​nię​cie, mro​wie​nie i drę​twie​nie w no​gach, szcze​gól​nie w re​jo​nie ko​stek
oraz stóp, zwy​kle roz​po​czy​na​ją​ce się od du​że​go pal​ca (pa​lu​cha).
W po​cząt​ko​wym okre​sie pro​ce​su zwy​rod​nie​nio​we​go ner​wów ob​wo​do​-
wych tyl​ko do​świad​czo​ny ma​sa​ży​sta może wy​czuć pod pal​ca​mi gro​ma​dzą​ce
się w po​bli​żu ner​wu cia​sto​wa​te zło​gi świe​żych tok​syn. Wte​dy ła​two moż​na je
roz​ma​so​wać głę​bo​kim ma​sa​żem po​wię​zio​wym. Z upły​wem cza​su wa​pien​ne
ko​ra​li​ki są wy​czu​wal​ne dla każ​de​go, a ich roz​ma​so​wa​nie wy​ma​ga kil​ku za​-
bie​gów.
A co na to me​dy​cy​na? No cóż… Każe nam wie​rzyć, że zmia​ny zwy​rod​nie​-
nio​we nie mają przy​czy​ny, gdyż są po pro​stu ty​po​we dla wie​ku i że… tak już
musi być…
Roz​dział 6

Sa​mo​oczysz​cza​nie or​ga​ni​zmu ze zło​gów

O stat​nio w nur​tach me​dy​cy​ny tak zwa​nej na​tu​ral​nej mod​ne sta​ło się


oczysz​cza​nie jako me​to​da le​cze​nia cho​rób. Nie spo​sób zna​leźć su​-
ple​men​tu czy in​ne​go spe​cy​fi​ku, któ​ry by nie miał wła​ści​wo​ści oczysz​cza​-
ją​cych z cze​goś, a naj​czę​ściej ze wszyst​kie​go. W tym sza​leń​stwie jest me​-
to​da – chcia​ło​by się po​wie​dzieć – tyl​ko jaka?
Za​sta​na​wia​ją​ce jest, iż w za​sa​dzie wszy​scy go​dzą się z tym, że tok​se​mia
ma ne​ga​tyw​ny wpływ na funk​cjo​no​wa​nie or​ga​ni​zmu, więc na​le​ży ją usu​nąć,
ale nikt ja​koś nie za​da​je py​ta​nia: skąd się owa tok​se​mia bie​rze? Waż​ne jest
jed​no – oczysz​cze​nie, w któ​rym pa​cjen​ci me​dy​cy​ny al​ter​na​tyw​nej upa​tru​ją
wy​ba​wie​nia z kło​po​tów zdro​wot​nych. I rze​czy​wi​ście – po każ​dej ku​ra​cji
oczysz​cza​ją​cej czu​ją się le​piej, ale… tyl​ko przez ja​kiś czas, więc pół​rocz​ne ku​-
ra​cje trze​ba wciąż po​wta​rzać, naj​le​piej… dwa razy do roku.

1. Oczysz​cza​nie płyt​kie
Za​pew​ne me​dycz​ne i pa​ra​me​dycz​ne za​bie​gi i spe​cy​fi​ki oczysz​czą pły​ny
ustro​jo​we – krew i lim​fę (roz​dział 5, punkt 3) i ob​ni​żą tym sa​mym po​ziom
krą​żą​cych w nich tok​syn, dzię​ki cze​mu wy​wo​ła​ją od​czu​wal​ną po​pra​wę sa​-
mo​po​czu​cia. Być może owe za​bie​gi i spe​cy​fi​ki oczysz​czą tak​że nie​co zło​-
gów, ale tyl​ko po​wierz​chow​nie. Jed​nak gdy​by po​rów​nać zło​gi odło​żo​nych
tok​syn do ster​ty śmie​ci, to ta​kie po​wierz​chow​ne oczysz​cza​nie przy​po​mi​-
na usu​nię​cie jej wierz​choł​ka, któ​ry w za​sa​dzie nie jest naj​groź​niej​szy.
Groź​na jest pod​sta​wa ster​ty, gdzie za​le​ga​ją śmie​ci naj​star​sze – sie​dli​sko
zgni​li​zny, szczu​rów i ro​bac​twa. Usu​nię​cie czub​ka ster​ty da je​dy​nie efekt
wi​zu​al​ny (ster​ta wyda się mniej​sza), ale zgni​li​zna, szczu​ry i ro​bac​two na​-
dal będą mia​ły się do​brze.
Je​śli na​dal ni​cze​go nie zmie​ni​my w swo​im po​stę​po​wa​niu – śmie​ci wciąż
bę​dzie​my od​kła​da​li na ster​tę i co ja​kiś czas bę​dzie​my je usu​wa​li, ale tyl​ko
z wierz​chu, to ster​ta wpraw​dzie nie uro​śnie, ale co bę​dzie się dzia​ło u jej
pod​sta​wy? Czy nie wy​lę​gną się tam ja​kieś cho​rób​ska? Ra​czej mało praw​do​po​-
dob​ne…

2. Oczysz​cza​nie głę​bo​kie
Jak już wie​my, ludz​ki or​ga​nizm to nie jest ja​kiś nie​po​rad​ny bu​bel, nie​po​-
tra​fią​cy sa​mo​dziel​nie wy​da​lić tok​syn, więc trze​ba go w tym wy​rę​czać, bo
ina​czej zbie​ra​ją się w nim tok​sycz​ne zło​gi, ni​czym w śmiet​ni​ku. Tak dzie​-
je się tyl​ko wów​czas, gdy do ty​po​wych fi​zjo​lo​gicz​nych tok​syn fun​du​je​my
mu tok​sy​ny do​dat​ko​we, i to w ilo​ści prze​kra​cza​ją​cej moż​li​wo​ści ukła​dów
wy​dal​ni​czych. Wte​dy rze​czy​wi​ście or​ga​nizm od​kła​da tok​sy​ny w for​mie
zło​gów, ale gdy tyl​ko ma taką moż​li​wość, to za​raz za​bie​ra się za od​ra​bia​-
nie za​le​gło​ści i robi to głę​bo​ko – do sa​mych pod​staw ster​ty tok​sycz​nych
zło​gów.
Taką moż​li​wość daje uszczel​nie​nie na​błon​ka je​li​to​we​go w na​stęp​stwie
wdro​że​nia mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej. Z re​gu​ły or​ga​nizm na po​cząt​ku bie​rze
się za spra​wy naj​waż​niej​sze – mar​twi​cze, a tak​że nie​peł​no​war​to​ścio​we ko​-
mór​ki, któ​re na​le​ży usu​nąć przy udzia​le wi​ru​sów i bak​te​rii, by zro​bi​ły miej​-
sce dla no​wych, w peł​ni wy​kształ​co​nych ko​mó​rek. To​też w pierw​szym okre​-
sie wdro​że​nia mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej sto​sun​ko​wo czę​sto wy​stę​pu​ją ty​po​we
gry​po​po​dob​ne ob​ja​wy oczysz​cza​nia.
Gdy już faza sa​mo​oczysz​cza​nia or​ga​ni​zmu ze zde​fek​to​wa​nych ko​mó​rek
skoń​czy się, i wszyst​ko wy​da​je się być na do​brej dro​dze do zdro​wia – or​ga​-
nizm za​bie​ra się za oczysz​cza​nie trwa​łych, czę​sto zwap​nio​nych tok​sycz​nych
zło​gów, na​gro​ma​dzo​nych w tkan​ce łącz​nej (roz​dział 5). Pro​ces ten jest zwią​-
za​ny z po​wta​rza​ją​cy​mi się miej​sco​wy​mi sta​na​mi za​pal​ny​mi w róż​nych miej​-
scach cia​ła, wy​wo​łu​ją​cy​mi bóle, uczu​cie sztyw​no​ści, mro​wie​nia, albo zim​na
lub go​rą​ca, cza​sa​mi wręcz pa​rze​nia. Ob​ja​wy te wy​stę​pu​ją naj​czę​ściej w re​jo​-
nie nóg – ko​lan, ły​dek i ko​stek, a tak​że w ra​mio​nach i przed​niej czę​ści klat​ki
pier​sio​wej. Naj​bar​dziej od​czu​wal​ne jest usu​wa​nie zło​gów zwap​nio​nych –
zwy​rod​nień. Do​ty​czy to głów​nie okost​nej, a tak​że ka​na​łów ner​wów ob​wo​do​-
wych, usy​tu​owa​nych w po​bli​żu krę​go​słu​pa, bar​ków, pasa lę​dź​wio​we​go i ko​-
ści krzy​żo​wej.
Każ​dy oczy​wi​ście chciał​by wie​dzieć, jak dłu​go to po​trwa. Nie ma na to py​-
ta​nie jed​no​znacz​nej od​po​wie​dzi, ale – z grub​sza rzecz uj​mu​jąc – do​głęb​ne
oczysz​cza​nie trwa mniej wię​cej 10% okre​su, w któ​rym owe tok​sycz​ne zło​gi
były gro​ma​dzo​ne.
Roz​dział 7

Lek​ty​ny – przy​czy​ny szu​ka​ją​ce cho​rób

B y móc sku​tecz​nie chro​nić or​ga​nizm przed cho​ro​ba​mi, sys​tem od​por​-


no​ścio​wy ze swej na​tu​ry jest agre​syw​ny, bo im bar​dziej jest on agre​-
syw​ny, tym ochro​na na​sze​go or​ga​ni​zmu przed czyn​ni​ka​mi cho​ro​bo​twór​-
czy​mi jest sku​tecz​niej​sza. Jed​nak cza​sa​mi zda​rza się, że ów agre​syw​ny
obroń​ca zdro​wia sam sta​je się przy​czy​ną cho​rób. Dzie​je się tak wów​czas,
gdy swą agre​sję sys​tem od​por​no​ścio​wy skie​ru​je prze​ciw​ko ko​mór​kom
wła​sne​go or​ga​ni​zmu.

1. Rola sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go


Rola sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go spro​wa​dza się do bez​u​stan​ne​go do​ko​ny​-
wa​nia wy​bo​ru po​mię​dzy dwo​ma wa​rian​ta​mi:
• wa​riant A – roz​po​znać ele​men​ty wła​sne or​ga​ni​zmu i po​zo​sta​wić
w spo​ko​ju,
• wa​riant B – roz​po​znać ele​men​ty obce, znisz​czyć (dez​ak​ty​wo​wać) i wy​-
da​lić z or​ga​ni​zmu.
Pro​ces roz​po​zna​wa​nia i nisz​cze​nia ele​men​tów ob​cych nosi na​zwę od​po​-
wie​dzi od​por​no​ścio​wej (im​mu​no​lo​gicz​nej), zaś czyn​ni​ki wy​wo​łu​ją​ce tę
od​po​wiedź no​szą na​zwę an​ty​ge​nów.

2. An​ty​ge​ny
An​ty​ge​ny to ma​kro​czą​stecz​ki z ob​cym ko​dem ge​ne​tycz​nym. Są to na ogół
biał​ka (roz​dział 16), kwa​sy nu​kle​ino​we (roz​dział 15), a tak​że ko​do​wa​ne
ami​no​kwa​sy (roz​dział 16, punkt 1). In​ny​mi sło​wy: an​ty​ge​ny to spe​cy​ficz​ne
sub​stan​cje, uło​żo​ne (za​ko​do​wa​ne) w in​nej ko​lej​no​ści, w po​rów​na​niu z ko​-
lej​no​ścią wy​stę​pu​ją​cą w ro​dzi​mych spe​cy​ficz​nych sub​stan​cjach.
An​ty​ge​ny naj​czę​ściej wni​ka​ją do or​ga​ni​zmu ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go,
po​ko​nu​jąc pierw​szą li​nię obro​ny przez wy​ło​my w po​wło​ce ze​wnętrz​nej –
skó​rze i/lub bło​nie ślu​zo​wej.
Nie​któ​re an​ty​ge​ny po​wsta​ją w or​ga​ni​zmie w na​stęp​stwie mu​ta​cji po​je​dyn​-
czej ko​mór​ki (roz​dział 36, punkt 2), któ​ra roz​mna​ża się, two​rząc zbi​tek ko​-
mó​rek, zwa​ny no​wo​two​rem ła​god​nym.
No​wo​two​ry ła​god​ne są nie​zwy​kle groź​ne. Po pierw​sze, w istot​ny spo​sób
upo​śle​dza​ją funk​cjo​no​wa​nie tka​nek, w któ​rych są usy​tu​owa​ne, a po wtó​re –
w wy​ni​ku ko​lej​nych zmian kodu ge​ne​tycz​ne​go – mogą z cza​sem prze​isto​czyć
się w szyb​ko ro​sną​ce no​wo​two​ry zło​śli​we. Nie może więc dzi​wić, że sys​tem
od​por​no​ścio​wy wszel​ki​mi spo​so​ba​mi sta​ra się od​na​leźć po​je​dyn​cze zmu​to​-
wa​ne ko​mór​ki, za​nim jesz​cze za​ini​cju​ją pro​ces wzro​stu guza. O de​ter​mi​na​cji
sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go w zwal​cza​niu wszel​kich zde​fek​to​wa​nych ko​mó​-
rek świad​czy fakt, że co pe​wien czas do ich eli​mi​na​cji uży​wa groź​nych, cho​-
ro​bo​twór​czych wi​ru​sów. Sam też nie próż​nu​je i gdy tyl​ko roz​po​zna ko​mór​kę
ze zmie​nio​nym ko​dem ge​ne​tycz​nym – nisz​czy ją. Ale od​na​leźć tę jed​ną, nie​-
co inną ko​mór​kę, wśród mi​liar​dów in​nych jest nie​zwy​kle trud​no, gdyż na
pod​sta​wie cech ze​wnętrz​nych ko​mór​ki na​le​ży stwier​dzić, czy za​war​ty w jej
ją​drze kod ge​ne​tycz​ny świad​czy, że jest to wa​riant A, i ko​mór​kę tę na​le​ży po​-
zo​sta​wić w spo​ko​ju, czy też wa​riant B, czy​li an​ty​gen, któ​ry bez​wa​run​ko​wo
na​le​ży znisz​czyć.

3. Lek​ty​ny
O to, by nie na​ra​zić się sys​te​mo​wi od​por​no​ścio​we​mu, czy​li nie być wzię​tą
za nie​bez​piecz​ny dla or​ga​ni​zmu an​ty​gen, lecz udo​wod​nić, że jest się
w peł​ni spraw​ną ko​mór​ką, pra​wi​dło​wo wy​peł​nia​ją​cą w or​ga​ni​zmie wy​-
zna​czo​ne jej funk​cje – o to ko​mór​ki mu​szą za​dbać same. Dla​te​go każ​da
ko​mór​ka na swej po​wierzch​ni po​sia​da spe​cjal​ne iden​ty​fi​ka​to​ry – an​ty​ge​-
ny zgod​no​ści tkan​ko​wej. Skła​da​ją się one z bia​łek i wę​glo​wo​da​nów, dla​te​-
go zwa​ne są gli​ko​pro​te​ina​mi.
Apa​ra​ty ko​piu​ją​ce ko​mó​rek ro​ślin, bak​te​rii i zwie​rząt pro​du​ku​ją lek​ty​ny
we​dług wła​sne​go kodu ge​ne​tycz​ne​go. Ko​mór​ki ze zmie​nio​nym ko​dem ge​ne​-
tycz​nym (ze​sta​rza​łe, uszko​dzo​ne, no​wo​two​ro​we albo nie w peł​ni wy​kształ​co​-
ne) pro​du​ku​ją lek​ty​ny od​bie​ga​ją​ce ko​dem biał​ko​wym (roz​dział 16, punkt 3)
od kodu biał​ko​we​go ko​mó​rek peł​no​war​to​ścio​wych. To wy​star​czy, by ko​mór​-
ka zo​sta​ła roz​po​zna​na przez sys​tem od​por​no​ścio​wy jako an​ty​gen i znisz​czo​-
na. Czy​li to wła​śnie lek​ty​ny de​cy​du​ją o tym, czy sys​tem od​por​no​ścio​wy ko​-
mór​kę znisz​czy (wa​riant B), czy też nie (wa​riant A).
Każ​dy czło​wiek po​sia​da in​dy​wi​du​al​ny ze​staw lek​tyn, dla​te​go prze​szczep
or​ga​nu bez jego od​rzu​ce​nia moż​li​wy jest je​dy​nie mię​dzy osob​ni​ka​mi z iden​-
tycz​nym ko​dem ge​ne​tycz​nym, czy​li mię​dzy bliź​nię​ta​mi jed​no​ja​jo​wy​mi.
W po​zo​sta​łych przy​pad​kach, bez wzglę​du na to czy daw​cą jest oso​ba obca,
czy też naj​bliż​szy czło​nek ro​dzi​ny, bior​ca or​ga​nu musi przez resz​tę ży​cia za​-
ży​wać leki im​mu​no​su​pre​syj​ne, któ​rych za​da​niem jest osła​bie​nie sys​te​mu od​-
por​no​ścio​we​go, by nie był w sta​nie od​rzu​cić prze​szcze​pio​ne​go or​ga​nu, bo​-
wiem dla sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go za​wsze bę​dzie on an​ty​ge​nem.
Ko​mór​ki nie​któ​rych tka​nek nie są wy​po​sa​żo​ne w kom​plet lek​tyn, a je​dy​nie
w pew​ną ich część, co spra​wia, że owe tkan​ki nie za​wsze są roz​po​zna​wa​ne
przez or​ga​nizm bior​cy jako po​cho​dzą​ce od in​ne​go osob​ni​ka – nie są za​tem
zwal​cza​ne jako an​ty​ge​ny. Z taką sy​tu​acją mamy do czy​nie​nia w przy​pad​ku
krwi, w któ​rej u lu​dzi wy​róż​nia​my nie​wie​le, bo je​dy​nie 4 gru​py, mię​dzy któ​-
ry​mi moż​li​we jest jej prze​ta​cza​nie (dla po​rów​na​nia – wśród krów jest aż 20
grup krwi). Z tego wła​śnie wzglę​du pew​ne lek​ty​ny, w kon​tak​cie z krwią osób
z daną gru​pą krwi, wy​wo​łu​ją gwał​tow​ną re​ak​cję w po​sta​ci aglu​ty​na​cji[14], ale
te same lek​ty​ny, w kon​tak​cie z krwią osób z inną gru​pą krwi, aglu​ty​na​cji nie
wy​wo​łu​ją.
Zja​wi​sko to wy​ko​rzy​stu​je się w se​ro​lo​gii do ozna​cza​nia grup krwi. W ba​-
da​niu tym mie​sza się w pro​bów​ce (in vi​tro) lek​ty​ny wy​izo​lo​wa​ne z pew​nych
ro​ślin (np. pył​ki lu​cer​ny) z krwią po​bra​ną od pa​cjen​ta i pod mi​kro​sko​pem ob​-
ser​wu​je się re​ak​cje, któ​re za​le​żą za​rów​no od gru​py krwi pa​cjen​ta, jak i ro​dza​-
ju lek​tyn uży​tych do ba​da​nia, a więc ga​tun​ku ro​śli​ny, z któ​re​go owe lek​ty​ny
po​cho​dzą.

4. Lek​ty​ny po​kar​mo​we
Lek​ty​ny wcho​dzą w skład ko​mó​rek ro​ślin i zwie​rząt, więc siłą rze​czy znaj​-
du​ją się tak​że w na​szym po​ży​wie​niu. Naj​bar​dziej zna​ną lek​ty​ną po​kar​mo​-
wą jest wy​stę​pu​ją​cy w ziar​nach wie​lu zbóż glu​ten.

5. Lek​ty​ny po​kar​mo​we we krwi


Je​śli lek​ty​ny po​kar​mo​we ze​tkną się z krwią czło​wie​ka, to wy​wo​ła​ją re​ak​cję
im​mu​no​lo​gicz​ną, co dzi​wić nie może, gdyż – dla pra​wi​dło​wo funk​cjo​nu​-
ją​ce​go sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go – każ​de obce biał​ko, je​śli znaj​dzie się we
krwi, jest an​ty​ge​nem, a więc musi wy​wo​łać re​ak​cję obron​ną or​ga​ni​zmu.
Rzecz w tym, że lek​ty​ny za​wie​ra​ją w swym skła​dzie biał​ka, a więc nie ma
fi​zjo​lo​gicz​nej moż​li​wo​ści, by w po​sta​ci nie​zmie​nio​nej zo​sta​ły wchło​nię​te
z prze​wo​du po​kar​mo​we​go i ze​tknę​ły się z krwią. By to było moż​li​we, lek​ty​ny
mu​szą zo​stać stra​wio​ne, czy​li roz​ło​żo​ne przy udzia​le en​zy​mów tra​wien​nych
na prost​sze sub​stan​cje – po​je​dyn​cze ami​no​kwa​sy i cu​kry pro​ste, ale wów​-
czas… prze​sta​ją być lek​ty​na​mi; an​ty​ge​na​mi nio​są​cy​mi obcą in​for​ma​cję ge​ne​-
tycz​ną.
I oto do​szli​śmy do sed​na spra​wy – nad​że​rek w na​błon​ku je​li​to​wym. To
przez nie prze​ni​ka​ją nie​stra​wio​ne ma​kro​czą​stecz​ki z ob​cym ko​dem ge​ne​-
tycz​nym i sty​ka​ją się z krwią. A to, któ​re wy​wo​łu​ją za​leż​ną od gru​py krwi re​-
ak​cję sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, jest już spra​wą dru​go​rzęd​ną – kon​se​kwen​-
cją pa​to​lo​gii, jaką jest wnik​nię​cie do or​ga​ni​zmu an​ty​ge​nów, czy​li nie​stra​wio​-
nych ma​kro​czą​ste​czek.

6. Jeść zgod​nie z gru​pą krwi


Ta teo​ria bie​rze się z błęd​ne​go za​ło​że​nia, że czymś nor​mal​nym jest wnik​-
nię​cie do krwio​bie​gu czą​stek nie​stra​wio​ne​go po​ży​wie​nia, ja​ki​mi są lek​ty​-
ny po​kar​mo​we. Jej twór​ca, Pe​ter J. D’Ama​do, usys​te​ma​ty​zo​wał re​la​cje za​-
cho​dzą​ce in vi​tro mię​dzy ludz​ki​mi gru​pa​mi krwi a ro​dza​jem żyw​no​ści,
któ​rą po​dzie​lił na trzy gru​py:
1. Pierw​sza gru​pa to żyw​ność „wska​za​na”, czy​li ta, któ​rej lek​ty​ny (po
wnik​nię​ciu do krwio​bie​gu czło​wie​ka z okre​ślo​ną gru​pą krwi) nie wy​-
wo​łu​ją żad​nej re​ak​cji sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go. Po pro​stu, jako obce
biał​ka, krą​żą so​bie swo​bod​nie we krwi, a or​ga​nizm nie robi nic, by je
dez​ak​ty​wo​wać i usu​nąć. Co się da​lej z nimi dzie​je? – tego już au​tor
nie opi​su​je.
Mnie jed​nak dal​sze losy owych z po​zo​ru przy​ja​znych lek​tyn in​te​re​su​ją naj​-
bar​dziej, gdyż po​dej​rze​wam, że to wła​śnie one czy​nią naj​wię​cej szkód,
o czym na​pi​szę w punk​cie 8 (str. 56).
2. Gru​pa dru​ga to żyw​ność „obo​jęt​na”, gdyż jej lek​ty​ny (po wnik​nię​ciu
do krwio​bie​gu czło​wie​ka o okre​ślo​nej gru​pie krwi) tyl​ko z rzad​ka wy​-
wo​łu​ją re​ak​cję sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go.
3. Trze​cią gru​pę au​tor okre​śla sło​wem „uni​kać” i za​li​cza do niej żyw​-
ność, któ​rej lek​ty​ny (po wnik​nię​ciu do krwio​bie​gu czło​wie​ka o okre​-
ślo​nej gru​pie krwi) wy​wo​łu​ją gwał​tow​ną re​ak​cję sys​te​mu od​por​no​-
ścio​we​go. Re​ak​cja ta wy​stę​pu​je w miej​scu bez​po​śred​nie​go kon​tak​tu
owych lek​tyn z sys​te​mem od​por​no​ścio​wym, czy​li w re​jo​nie nad​że​rek
na​błon​ka je​li​to​we​go, a jej ob​ja​wy są ty​po​we dla miej​sco​we​go sta​nu
za​pal​ne​go – za​czer​wie​nie​nie, obrzęk i ból. Po​tocz​nie ob​ja​wy cho​ro​-
bo​we wy​wo​ła​ne spo​ży​ciem po​kar​mu na​zy​wa​my nie​straw​no​ścią.
War​to zwró​cić uwa​gę, że gwał​tow​na re​ak​cja sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go
na pa​to​lo​gicz​ne po​ja​wie​nie się w krwio​bie​gu an​ty​ge​nów (do któ​rych
z pew​no​ścią na​le​żą obce biał​ka, ja​ki​mi są lek​ty​ny po​kar​mo​we) jest re​ak​cją
jak naj​bar​dziej pra​wi​dło​wą.

7. Uży​tecz​ność die​ty za​leż​nej od gru​py krwi


Wy​eli​mi​no​wa​nie z ja​dło​spi​su pro​duk​tów za​wie​ra​ją​cych lek​ty​ny wy​wo​łu​-
ją​ce re​ak​cję sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go u lu​dzi o okre​ślo​nej gru​pie krwi
przy​no​si spo​dzie​wa​ne efek​ty w po​sta​ci bra​ku tych​że re​ak​cji i, co za tym
idzie, po​lep​sze​nie sa​mo​po​czu​cia osób sto​su​ją​cych tę die​tę. Sam spo​ty​kam
oso​by, któ​re je​dzą zgod​nie ze swo​ją gru​pą krwi i bar​dzo so​bie tę die​tę
chwa​lą, gdyż dzię​ki niej po​zby​li się tra​pią​cych ich wcze​śniej nie​straw​no​-
ści.
Ale czy to po​win​no dzi​wić? Wszak isto​tą każ​dej die​ty sto​so​wa​nej w nie​-
straw​no​ści jest wy​eli​mi​no​wa​nie żyw​no​ści wy​wo​łu​ją​cej ob​ja​wy owej nie​-
straw​no​ści. Na przy​kład ka​mi​ca wo​recz​ka żół​cio​we​go cha​rak​te​ry​zu​je się nie​-
straw​no​ścią po spo​ży​ciu okre​ślo​nych pro​duk​tów, naj​czę​ściej ce​bu​li oraz
kwa​szo​nej ka​pu​sty. W tej sy​tu​acji uni​ka​nie spo​ży​wa​nia ce​bu​li i kwa​szo​nej
ka​pu​sty po​zwa​la unik​nąć nie​straw​no​ści, ale czy spo​wo​du​je ustą​pie​nie ka​mi​-
cy wo​recz​ka żół​cio​we​go? Z pew​no​ścią nie! Je​dy​nie da nam luk​sus do​cze​ka​nia
ope​ra​cji bez nie​straw​no​ści. I taka jest isto​ta wszyst​kich diet sto​so​wa​nych
w cho​ro​bie – ma​sko​wa​nie ob​ja​wów cho​ro​bo​wych.
To​też die​tę zgod​ną z gru​pą krwi – jak każ​dą die​tę – na​le​ży sto​so​wać w cza​-
sie cho​ro​by. Ale ten czas po​win​no się wy​ko​rzy​stać na usu​nię​cie przy​czy​ny tej
cho​ro​by (któ​rą są nad​żer​ki w na​błon​ku je​li​to​wym), by żad​ne nie​stra​wio​ne
reszt​ki po​kar​mo​we nie mia​ły moż​li​wo​ści wnik​nię​cia do or​ga​ni​zmu. Wów​-
czas mo​że​my nie przej​mo​wać się ja​ki​mi​kol​wiek ko​re​la​cja​mi mię​dzy tym co
jemy a na​szą krwią, bo​wiem żad​ne lek​ty​ny nie wnik​ną do na​sze​go or​ga​ni​-
zmu, by „skon​tro​lo​wać” jej gru​pę.
Na​to​miast gdy za​do​wo​li​my się li tyl​ko ustą​pie​niem nie​straw​no​ści, wsku​-
tek je​dze​nia pro​duk​tów „zgod​nych” z gru​pą krwi, na​ra​ża​my się na po​waż​ne
kon​se​kwen​cje swo​bod​ne​go krą​że​nia we krwi tych lek​tyn, któ​re nie wy​wo​łu​ją
re​ak​cji sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go.

8. Dal​sze losy lek​tyn „przy​ja​znych”


Jak wspo​mnia​łem, naj​bar​dziej in​te​re​su​ją​ce są losy owych „wska​za​nych”
lek​tyn po​kar​mo​wych, któ​re – wnik​nąw​szy do krwio​bie​gu – nie wy​wo​łu​ją
żad​nych re​ak​cji sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, a więc mogą swo​bod​nie krą​-
żyć i, nie​sio​ne prą​dem krwi, do​trzeć tam, gdzie im się spodo​ba. Py​ta​nie
brzmi: gdzie osią​dą? Mu​si​my pa​mię​tać, że każ​da z lek​tyn nie​sie w so​bie
in​for​ma​cję ge​ne​tycz​ną, czy​li swo​isty klucz świad​czą​cy o po​wi​no​wac​twie
do ko​mó​rek okre​ślo​nej tkan​ki. Po po​łą​cze​niu owych „wol​nych” lek​tyn
z lek​ty​na​mi po​wierzch​nio​wy​mi ko​mór​ki – an​ty​ge​na​mi zgod​no​ści tkan​ko​-
wej – po​wsta​je fał​szy​wa in​for​ma​cja dla sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, któ​ry
(ma​jąc do wy​bo​ru dwa wa​rian​ty) jest zmu​szo​ny wy​brać wa​riant B (punkt
1, str. 51), czy​li uznać owe ko​mór​ki za an​ty​ge​ny, a więc znisz​czyć je. Pro​-
ces ten zwie się au​to​agre​sją, czy​li zwró​ce​niem się sys​te​mu od​por​no​ścio​-
we​go prze​ciw​ko ko​mór​kom wła​sne​go or​ga​ni​zmu. Wy​bit​ny im​mu​no​log,
Da​vid Fre​ed, cha​rak​ter lek​tyn okre​ślił na​stę​pu​ją​co: Lek​ty​ny to przy​czy​ny
szu​ka​ją​ce so​bie cho​rób.
Tego wy​ja​śnie​nia nie moż​na zna​leźć w ofi​cjal​nych da​nych o po​cho​dze​niu
cho​rób z au​to​agre​sji, bo​wiem we​dług me​dy​cy​ny aka​de​mic​kiej cho​ro​by te
mają cha​rak​ter idio​pa​tycz​ny, czy​li nie​da​ją​cy się wy​tłu​ma​czyć. Na​to​miast
wszel​kie fak​ty wska​zu​ją na tu​taj przed​sta​wio​ne po​cho​dze​nie cho​rób z au​to​-
agre​sji.
Roz​dział 8

Nie​to​le​ran​cja glu​te​nu

C elia​kia jest cho​ro​bą z au​to​agre​sji wy​wo​ła​ną re​ak​cją sys​te​mu od​por​-


no​ścio​we​go w kon​tak​cie z glu​te​nem, któ​ry jest lek​ty​ną po​kar​mo​wą
wy​stę​pu​ją​cą w ziar​nach pię​ciu zbóż – psze​ni​cy, żyta, jęcz​mie​nia, owsa
i (w nie​wiel​kich ilo​ściach) w or​ki​szu. Pa​nu​je opi​nia, tak​że wśród le​ka​rzy,
że cho​ro​ba ta do​ty​czy wy​łącz​nie dzie​ci, a jej ob​ja​wem jest nie​to​le​ran​cja
po​kar​mo​wa. Tym​cza​sem ta kla​sycz​na po​stać nie​to​le​ran​cji glu​te​nu do​ty​-
czy nie​wiel​kiej gru​py przy​pad​ków (oko​ło jed​ne​go pro​cen​ta), na​to​miast
po​zo​sta​łe po​sta​cie cho​ro​by wy​stę​pu​ją o wie​le czę​ściej i bez wzglę​du na
wiek. Cho​rzy za​zwy​czaj nie zda​ją so​bie spra​wy z przy​czy​ny tra​pią​cych ich
do​le​gli​wo​ści, a po​nie​waż dia​gno​zo​wa​nie kli​nicz​ne jest bar​dzo trud​ne
oraz nie​pew​ne – le​cze​ni są w zu​peł​nie in​nym kie​run​ku. War​to za​tem wie​-
dzieć, że nie​to​le​ran​cja glu​te​nu może wy​stę​po​wać aż w czte​rech po​sta​-
ciach: kla​sycz​nej (peł​no​obja​wo​wej), nie​mej (ubo​go​obja​wo​wej), ukry​tej (la​-
tent​nej), a tak​że jako po​stać sko​ja​rzo​na.

1. Ce​lia​kia – kla​sycz​na po​stać nie​to​le​ran​cji glu​te​nu


Inne na​zwy tej po​sta​ci nie​to​le​ran​cji glu​te​nu – peł​no​obja​wo​wa, jaw​na, ak​-
tyw​na – wska​zu​ją na jej cha​rak​ter. W tej po​sta​ci cho​ro​ba naj​czę​ściej ujaw​-
nia się w okre​sie nie​mow​lę​cym, gdy do po​ży​wie​nia dziec​ka zo​sta​ją do​łą​-
czo​ne pro​duk​ty zbo​żo​we. Ty​po​wy​mi ob​ja​wa​mi cho​ro​by są bóle brzu​cha,
wzdę​cia i bie​gun​ki z cha​rak​te​ry​stycz​ny​mi lśnią​cy​mi, pie​ni​sty​mi, cuch​ną​-
cy​mi stol​ca​mi. Wy​próż​nie​nia są tak ob​fi​te, że spra​wia​ją wra​że​nie, jak​by
dziec​ko wy​da​la​ło wię​cej stol​ca, niż przyj​mu​je po​ży​wie​nia.
Przy​czy​ną „kla​sycz​nych” ob​ja​wów ce​lia​kii jest gwał​tow​na re​ak​cja sys​te​mu
od​por​no​ścio​we​go w kon​tak​cie z glu​te​nem po​kar​mo​wym, do któ​re​go do​cho​-
dzi w nad​żer​kach na​błon​ka je​li​ta cien​kie​go. Po pew​nym cza​sie re​ak​cje te
prze​cho​dzą w ty​po​wą dla cho​rób aler​gicz​nych nad​wraż​li​wość na naj​mniej​-
szy na​wet ślad aler​ge​nu, co w kon​se​kwen​cji wy​wo​łu​je au​to​agre​sję, czy​li nisz​-
cze​nie przez sys​tem od​por​no​ścio​wy ko​mó​rek na​błon​ka je​li​to​we​go „ska​żo​-
nych” kon​tak​tem z glu​te​nem. Na​stęp​stwem au​to​agre​sji sys​te​mu od​por​no​-
ścio​we​go są zmia​ny za​ni​ko​we bło​ny ślu​zo​wej je​li​ta cien​kie​go. W dłuż​szym
okre​sie trwa​nia cho​ro​by do​cho​dzi do za​ni​ka​nia ko​sm​ków je​li​to​wych, a więc
zmniej​sza się po​wierzch​nia wchła​nia​nia, w wy​ni​ku cze​go w or​ga​ni​zmie wy​-
stę​pu​je nie​do​bór sub​stan​cji od​żyw​czych.
Ty​po​wym ob​ja​wem za​awan​so​wa​nej ce​lia​kii u dzie​ci jest bar​dzo duży,
wzdę​ty brzuch, któ​ry sta​le się po​więk​sza, wsku​tek sła​be​go roz​wo​ju mię​śni
oraz na​gro​ma​dze​nia ga​zów. Dzie​ci sta​ją się draż​li​we, nie​chęt​ne do na​wią​za​-
nia kon​tak​tu, czę​sto pła​czą. Z po​wo​du nie​do​sta​tecz​ne​go wchła​nia​nia sub​-
stan​cji od​żyw​czych na​stę​pu​je za​ha​mo​wa​nie przy​ro​stu wagi i nie​do​sta​tecz​ny
roz​wój fi​zycz​ny dziec​ka, tzw. ni​sko​ro​słość.
Roz​po​zna​nie po​sta​ci peł​no​obja​wo​wej ce​lia​kii nie na​strę​cza więk​szych
trud​no​ści, dzię​ki cze​mu sto​sun​ko​wo szyb​ko moż​na wdro​żyć die​tę bez​glu​te​-
no​wą i tym sa​mym nie do​pu​ścić do nie​od​wra​cal​nych zmian w bło​nie ślu​zo​-
wej je​li​ta cien​kie​go, szcze​gól​nie za​ni​ku ko​sm​ków je​li​to​wych.

2. Po​stać nie​ma (ubo​go​obja​wo​wa) ce​lia​kii


W po​sta​ci nie​mej nie​to​le​ran​cji glu​te​nu wy​stę​pu​ją ty​po​we dla ce​lia​kii
zmia​ny za​ni​ko​we w bło​nie ślu​zo​wej je​li​ta cien​kie​go, z cha​rak​te​ry​stycz​-
nym za​ni​kiem ko​sm​ków je​li​to​wych włącz​nie, ale nie wy​stę​pu​ją ob​ja​wy
cho​ro​by ak​tyw​nej, ta​kie jak bóle brzu​cha, wzdę​cia i bie​gun​ki po spo​ży​ciu
po​ży​wie​nia zwie​ra​ją​ce​go glu​ten. Brak bez​po​śred​niej re​ak​cji po spo​ży​ciu
glu​te​nu znacz​nie utrud​nia roz​po​zna​nie cho​ro​by, nie​mniej jed​nak pew​ne
ob​ja​wy (nie​do​wa​ga, ni​sko​ro​słość) wska​zu​ją na nie​to​le​ran​cję glu​te​nu jako
przy​czy​nę kło​po​tów zdro​wot​nych.
W tej po​sta​ci cho​ro​by glu​ten nie na​po​ty​ka na gwał​tow​ną re​ak​cję sys​te​mu
od​por​no​ścio​we​go w miej​scu wni​ka​nia do or​ga​ni​zmu, tj. nad​żer​kach na​błon​-
ka je​li​to​we​go, w związ​ku z czym prze​do​sta​je się do krwio​bie​gu i jako lek​ty​na
(roz​dział 7) swo​bod​nie do​cie​ra do po​wi​no​wa​tej so​bie tkan​ki. Osią​gnąw​szy
cel, glu​ten przy​łą​cza się do re​cep​to​rów po​wierzch​nio​wych ko​mó​rek, pro​wo​-
ku​jąc au​to​agre​sję sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, dla któ​re​go ko​mór​ki z przy​łą​-
czo​nym ob​cym ko​dem ge​ne​tycz​nym sta​ją się groź​ny​mi an​ty​ge​na​mi.
To​też w po​sta​ci nie​mej cho​ro​ba wy​kra​cza poza jamę trzew​ną, bo​wiem do
ty​po​wych ob​ja​wów nie​do​sta​tecz​ne​go wchła​nia​nia, spo​wo​do​wa​nych ogra​ni​-
cze​niem po​wierzch​ni na​błon​ka je​li​to​we​go, do​cho​dzą tak​że ob​ja​wy nie​ty​po​-
we, szcze​gól​nie au​to​im​mu​no​lo​gicz​ne. Z tego wzglę​du ob​ja​wy ce​lia​kii prze​-
bie​ga​ją​cej nie​peł​no​obja​wo​wo na​le​ży po​dzie​lić na dwie za​sad​ni​cze gru​py:
Ob​ja​wy nie​do​sta​tecz​ne​go wchła​nia​nia skład​ni​ków od​żyw​czych: • nie​-
wy​ja​śnio​na nie​do​krwi​stość z nie​do​bo​ru że​la​za • próch​ni​ca zę​bów
• nie​do​ro​zwój szkli​wa zę​bo​we​go • oste​opo​ro​za.
Ob​ja​wy au​to​im​mu​no​lo​gicz​ne: • na​wro​to​we afty i wrzo​dzie​ją​ce za​pa​le​-
nia jamy ust​nej • za​bu​rze​nia neu​ro​lo​gicz​ne (atak​sja[15] i neu​ro​pa​-
tia[16]) • otę​pie​nie • schi​zo​fre​nia • upo​śle​dze​nie umy​sło​we • pa​dacz​ka
ze zwap​nie​nia​mi śród​mó​zgo​wy​mi • cu​krzy​ca typu 1 • cho​ro​ba Düh​-
rin​ga[17] • au​to​im​mu​no​lo​gicz​ne za​pa​le​nie wą​tro​by • nie​wy​ja​śnio​na
hi​per​tran​sa​mi​na​ze​mia (pod​wyż​szo​ny po​ziom ALAT i AspAT we krwi)
• na​wy​ko​we po​ro​nie​nia • nie​płod​ność mę​ska • wady roz​wo​jo​we dzie​-
ci.

3. Po​stać ukry​ta (la​tent​na) nie​to​le​ran​cji glu​te​nu


Ta po​stać cho​ro​by nosi na​zwę ukry​tej, po​nie​waż w za​sa​dzie żad​ne ob​ja​wy
nie mó​wią o po​wią​za​niu do​le​gli​wo​ści zdro​wot​nych z nie​to​le​ran​cją glu​te​-
nu. Przede wszyst​kim nie wy​stę​pu​ją żad​ne ob​ja​wy nie​to​le​ran​cji po​kar​mo​-
wej po spo​ży​ciu po​ży​wie​nia za​wie​ra​ją​ce​go glu​ten. Tak​że ba​da​nie pod mi​-
kro​sko​pem wy​cin​ka ścia​ny je​li​ta cien​kie​go, po​bra​ne​go w trak​cie biop​sji,
nie wy​ka​zu​je zmian za​ni​ko​wych ko​sm​ków je​li​to​wych. Nie wy​stę​pu​ją też
ob​ja​wy nie​do​bo​ru sub​stan​cji od​żyw​czych, opi​sa​ne w punk​cie pierw​szym
ob​ja​wów po​sta​ci nie​mej (ubo​go​obja​wo​wej) ce​lia​kii, na​to​miast wy​stę​pu​ją
wszyst​kie ob​ja​wy im​mu​no​lo​gicz​ne, opi​sa​ne w punk​cie dru​gim.
Na po​wią​za​nie ob​ja​wów cho​ro​bo​wych z glu​te​nem cho​rzy wpa​da​ją przy​-
pad​ko​wo, gdy po wy​eli​mi​no​wa​niu z po​ży​wie​nia pro​duk​tów za​wie​ra​ją​cych
glu​ten ob​ja​wy cho​ro​bo​we ła​god​nie​ją, a po pew​nym cza​sie za​czy​na​ją za​ni​kać.
Naj​wy​raź​niej w tej po​sta​ci cho​ro​by or​ga​nizm trak​tu​je groź​ny glu​ten po​kar​-
mo​wy jako lek​ty​nę „przy​ja​zną” (roz​dział 7, punkt 8).

4. Po​stać sko​ja​rzo​na nie​to​le​ran​cji glu​te​nu


Tej po​sta​ci nie​to​le​ran​cji glu​te​nu nie moż​na zna​leźć w ter​mi​no​lo​gii me​-
dycz​nej, gdyż od​kry​łem ją sam. Cho​dzi o po​zor​nie nie​po​wią​za​ne ze sobą
ob​ja​wy cho​ro​bo​we, któ​re łą​czy wspól​ny mia​now​nik – glu​ten. Są to re​ak​cje
sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go nie​opi​sa​ne w żad​nej z po​wyż​szych po​sta​ci nie​-
to​le​ran​cji glu​te​nu, któ​re z tą cho​ro​bą ko​ja​rzy je​dy​nie fakt, że za​czy​na​ją
ustę​po​wać po wpro​wa​dze​niu die​ty bez​glu​te​no​wej. A że nie ma sen​su wy​-
my​śla​nie ko​lej​nej jed​nost​ki cho​ro​bo​wej, więc sko​ja​rzy​łem te ob​ja​wy z nie​-
to​le​ran​cją glu​te​nu.
Do ob​ja​wów cho​ro​bo​wych sko​ja​rzo​nych z obec​no​ścią w or​ga​ni​zmie wy​so​-
ce re​ak​tyw​nej lek​ty​ny, jaką jest glu​ten po​kar​mo​wy, na​le​ży za​li​czyć: • wszel​kie
cho​ro​by prze​wo​du po​kar​mo​we​go, na​wet je​śli nie dają one ty​po​wych dla ce​-
lia​kii ob​ja​wów, czy też wy​ni​ki ba​dań tę cho​ro​bę wy​klu​cza​ją • wszel​kie cho​ro​-
by skór​ne, a szcze​gól​nie trud​no go​ją​ce się zmia​ny, prze​bie​ga​ją​ce z za​czer​-
wie​nie​niem i zgru​bie​niem skó​ry, a tak​że łu​pież • obrzę​ki po​wiek i chro​nicz​-
ne sta​ny za​pal​ne oczu • spły​wa​nie spo​nad pod​nie​bie​nia do gar​dła rzad​kiej
wy​dzie​li​ny, któ​rej nie spo​sób wy​ka​słać • gro​ma​dze​nie się w dol​nych dro​gach
od​de​cho​wych rzad​kiej wy​dzie​li​ny, któ​ra nie wy​wo​łu​je kasz​lu ani chryp​ki (od​-
ry​wa się lek​ko), lecz zmu​sza do czę​ste​go od​chrzą​ki​wa​nia • he​mo​ro​idy oraz
upo​rczy​we scho​rze​nia oko​ło​od​by​to​we, ob​ja​wia​ją​ce się pie​cze​niem spo​wo​do​-
wa​nym ma​ce​ra​cją ślu​zów​ki i skó​ry w re​jo​nie od​by​tu • czę​ste sta​ny za​pal​ne
na​plet​ka, po​łą​czo​ne z ma​ce​ra​cją skó​ry • na​wra​ca​ją​ce za​pa​le​nia po​chwy i sro​-
mu z wy​dzie​la​niem ślu​zo​wa​tych upła​wów.

5. Kon​se​kwen​cje zdro​wot​ne nie​to​le​ran​cji glu​te​nu


Nie​to​le​ran​cja glu​te​nu jest tyl​ko jed​nym z licz​nych przy​kła​dów cho​rób
z agre​sji sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, skie​ro​wa​nej prze​ciw​ko ko​mór​kom
wła​sne​go or​ga​ni​zmu, zwa​nej au​to​agre​sją albo cho​ro​bą im​mu​no​lo​gicz​ną.
Nie​mniej jed​nak wszyst​kie te cho​ro​by mają tę samą przy​czy​nę – nie​kon​-
tro​lo​wa​ne (pa​to​lo​gicz​ne) wni​ka​nie do or​ga​ni​zmu sub​stan​cji po​cho​dzą​-
cych ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go. To​też le​cze​nie wszyst​kich cho​rób z au​-
to​agre​sji jest za​wsze ta​kie samo, bez wzglę​du na to, jak się one na​zy​wa​ją.

6. Glu​ten a po​wo​dze​nie w le​cze​niu cho​rób


Kon​takt ja​kiej​kol​wiek czę​ści nie​stra​wio​ne​go po​ży​wie​nia z sys​te​mem od​-
por​no​ścio​wym jest fi​zjo​lo​gicz​ną nie​pra​wi​dło​wo​ścią – pa​to​lo​gią. To​też
pod​sta​wo​wym wa​run​kiem wy​zdro​wie​nia jest wy​go​je​nie nad​że​rek na​-
błon​ka je​li​to​we​go, przez któ​re owe nie​stra​wio​ne reszt​ki po​ży​wie​nia wni​-
ka​ją do or​ga​ni​zmu. Ewi​dent​ną prze​szko​dą w osią​gnię​ciu tego celu jest
obec​ność w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym lek​tyn wy​wo​łu​ją​cych re​ak​cje sys​te​-
mu od​por​no​ścio​we​go w po​sta​ci miej​sco​wych sta​nów za​pal​nych bło​ny ślu​-
zo​wej. Jed​ną z naj​bar​dziej re​ak​tyw​nych lek​tyn jest wła​śnie glu​ten.
W tej sy​tu​acji, w le​cze​niu każ​dej z po​sta​ci nie​to​le​ran​cji glu​te​nu, prócz
mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej, na​le​ży bez​względ​nie wdro​żyć die​tę proz​dro​wot​ną
(tom 1, str. 212), do​brze wy​pró​bo​wa​ną w le​cze​niu cho​rób me​to​da​mi nie​me​-
dycz​ny​mi – czy​li dzię​ki dzia​ła​niom pro​fi​lak​tycz​nym, sta​wia​ją​cym na pierw​-
szym miej​scu usu​nię​cie przy​czy​ny cho​ro​by, bez blo​ko​wa​nia jej ob​ja​wów.
Roz​dział 9

Cho​ro​by z au​to​agre​sji

W nor​mal​nych wa​run​kach or​ga​nizm wy​twa​rza prze​ciw​cia​ła prze​-


ciw​ko an​ty​ge​nom wni​ka​ją​cym z ze​wnątrz. W cho​ro​bach z au​to​-
agre​sji mamy do czy​nie​nia z agre​sją ko​mó​rek sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go
skie​ro​wa​ną prze​ciw​ko ko​mór​kom wła​sne​go or​ga​ni​zmu, któ​rych re​cep​to​-
ry po​wierzch​nio​we – an​ty​ge​ny zgod​no​ści tkan​ko​wej – wy​ka​zu​ją ce​chy an​-
ty​ge​nu, czy​li ob​ce​go biał​ka.
Przy​czy​ną zmia​ny cech an​ty​ge​nów zgod​no​ści tkan​ko​wej ko​mó​rek jest
przy​łą​cze​nie się do ich re​cep​to​rów po​wierzch​nio​wych wol​nych lek​tyn – an​ty​-
ge​nów wni​ka​ją​cych do or​ga​ni​zmu z ze​wnątrz, naj​czę​ściej przez nad​żer​ki na​-
błon​ka je​li​to​we​go (roz​dział 2). Nie mo​gąc ich roz​po​znać jako swo​ich, sys​tem
od​por​no​ścio​wy wła​sne ko​mór​ki trak​tu​je jako an​ty​ge​ny i je nisz​czy. Tę sy​tu​-
ację na​zwa​no cho​ro​bą z au​to​agre​sji (cho​ro​bą au​to​im​mu​no​lo​gicz​ną).
Lek​ty​ny do re​cep​to​rów po​wierzch​nio​wych ko​mó​rek nie przy​łą​cza​ją się na
za​sa​dzie przy​pad​ku, lecz kie​ru​ją się po​do​bień​stwem pew​nych cech, zwa​nym
po​wi​no​wac​twem tkan​ko​wym. Z tego też po​wo​du cho​ro​by z au​to​agre​sji do​ty​-
czą po​szcze​gól​nych tka​nek.
Cho​ro​by z au​to​agre​sji roz​wi​ja​ją się la​ta​mi, a wy​kryć je moż​na do​pie​ro wte​-
dy, gdy agre​sja sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, wy​mie​rzo​na prze​ciw​ko ko​mór​-
kom wła​sne​go or​ga​ni​zmu, po​czy​ni spu​sto​sze​nie wpły​wa​ją​ce na upo​śle​dze​-
nie tkan​ki, czy​li jest już za​awan​so​wa​na, więc jej le​cze​nie jest bar​dzo utrud​-
nio​ne, je​śli w ogó​le moż​li​we.

1. Stward​nie​nie roz​sia​ne
Ner​wy ota​cza spe​cjal​na war​stwa osło​ny mie​li​no​wej, któ​rą moż​na po​rów​-
nać do war​stwy izo​la​cji ota​cza​ją​cej prze​wo​dy elek​trycz​ne. Pro​ces za​ni​ka​-
nia osło​ny mie​li​no​wej ner​wów na​zy​wa się de​mie​li​ni​za​cją. W wy​ni​ku de​-
mie​li​ni​za​cji do​cho​dzi do za​bu​rzeń prze​wo​dze​nia ner​wów. Ty​po​wym
prze​ja​wem jest nie​pra​wi​dło​wa re​ak​cja mię​śni szkie​le​to​wych, wy​ko​nu​ją​-
cych po​le​ce​nia pły​ną​ce z mó​zgu. Na przy​kład cho​ry za​mie​rza chwy​cić
szklan​kę, zaś ręka wę​dru​je gdzieś in​dziej, niż było w za​mia​rze. Stąd na​-
zwa ob​ja​wu – drże​nie za​mia​ro​we.
Prze​bieg cho​ro​by ce​chu​ją rzu​ty, po któ​rych na​stę​pu​ją okre​sy wy​co​fy​wa​nia
się ob​ja​wów cho​ro​by, zwa​ne re​mi​sją. Pierw​szy rzut naj​czę​ściej zda​rza się
sto​sun​ko​wo wcze​śnie, bo mię​dzy 18. a 30. ro​kiem ży​cia. Na ogół jest to po​-
gor​sze​nie ostro​ści wi​dze​nia, po​dwój​ne wi​dze​nie, za​bu​rze​nia rów​no​wa​gi
albo tzw. pe​re​ste​zje, czy​li za​bu​rze​nia czu​cia. Na tym eta​pie cho​ro​by do​cho​-
dzi do po​wsta​wa​nia ogni​sko​wych uszko​dzeń war​stwy mie​li​no​wej ner​wów
w róż​nych miej​scach mó​zgu i rdze​nia krę​go​we​go. Zmia​ny pierw​sze​go rzu​tu
nie są jesz​cze nie​od​wra​cal​ne, gdyż na​wet cien​ka war​stwa mie​li​ny po​kry​wa​ją​-
cej włók​na ner​wo​we może spo​wo​do​wać od​bu​do​wa​nie ca​łej osłon​ki ner​wu.
Na tym eta​pie cho​ro​bę moż​na jesz​cze wy​le​czyć. Cza​sa​mi ustę​pu​je sa​mo​ist​-
nie i wszyst​ko koń​czy się na pierw​szym rzu​cie.
Na​stęp​ny rzut cho​ro​by, dzia​ła​ją​cy w tym sa​mym miej​scu, po​wo​du​je osta​-
tecz​ne i już nie​od​wra​cal​ne miej​sco​we uszko​dze​nie ukła​du ner​wo​we​go, gdyż
w ogni​skach uszko​dzeń po​wsta​ją twar​de struk​tu​ry, zwa​ne pla​ka​mi (fr. pla​-
que – blasz​ka). Po​nie​waż u osób zmar​łych od​kry​wa się wie​le stward​nia​łych
pla​ków roz​sia​nych w róż​nych miej​scach mó​zgu i rdze​nia krę​go​we​go, cho​ro​-
bie nada​no na​zwę: stward​nie​nie roz​sia​ne (łac. scle​ro​sis mul​ti​pleks – SM).
Przy​czy​ny cho​ro​by nie są zna​ne do koń​ca, jed​nak za au​to​agre​sją sys​te​mu
od​por​no​ścio​we​go prze​ma​wia zła​god​nie​nie ob​ja​wów po za​sto​so​wa​niu le​ków
ob​ni​ża​ją​cych od​po​wiedź od​por​no​ścio​wą or​ga​ni​zmu (im​mu​no​su​pre​syj​nych),
tych sa​mych, któ​re za​po​bie​ga​ją od​rzu​tom prze​szcze​pów czy ła​go​dzą re​ak​cje
uczu​le​nio​we. Sko​ro tak, to w stward​nie​niu roz​sia​nym spo​rą rolę mogą od​-
gry​wać „szu​ka​ją​ce so​bie cho​rób” lek​ty​ny (roz​dział 7).

2. Wrzo​dzie​ją​ce za​pa​le​nie je​li​ta gru​be​go


Wrzo​dzie​ją​ce za​pa​le​nie je​li​ta gru​be​go (Co​li​tis ulce​ro​sa) jest prze​wle​kłym
za​pa​le​niem bło​ny ślu​zo​wej, któ​re roz​po​czy​na się w re​jo​nie od​byt​ni​cy,
a na​stęp​nie roz​prze​strze​nia na całe je​li​to gru​be. Cho​ro​ba roz​po​czy​na się
po​wo​li, a pierw​szym ob​ja​wem jest zwięk​sze​nie ilo​ści wy​próż​nień, któ​re
po​prze​dza na​glą​ce, bo​le​sne par​cie na sto​lec. Na po​cząt​ku ostre ob​ja​wy
wy​stę​pu​ją sto​sun​ko​wo rzad​ko i szyb​ko prze​cho​dzą w sta​ny prze​wle​kłe.
W mia​rę roz​wo​ju cho​ro​by, w bło​nie ślu​zo​wej je​li​ta gru​be​go two​rzą się bro​-
czą​ce krwią nad​żer​ki. Na tym eta​pie bie​gun​kom to​wa​rzy​szy czę​sta obec​ność
ślu​zu i krwi w stol​cu. Inne cha​rak​te​ry​stycz​ne ob​ja​wy to ogól​ne osła​bie​nie,
bę​dą​ce na​stęp​stwem od​wod​nie​nia, go​rącz​ka, utra​ta ape​ty​tu i chud​nię​cie.
Cho​ro​ba do​ty​ka lu​dzi mło​dych, bo szczyt za​cho​ro​wań wy​stę​pu​je mię​dzy
15. a 30. ro​kiem ży​cia. Dru​gą wie​ko​wo gru​pę sta​no​wią oso​by mię​dzy 50. a 70.
ro​kiem ży​cia. W tej gru​pie wie​ko​wej wrzo​dzie​ją​ce za​pa​le​nie je​li​ta gru​be​go
współ​ist​nie​je naj​czę​ściej z in​ny​mi cho​ro​ba​mi spo​wo​do​wa​ny​mi au​to​agre​sją
sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go.
Ze wzglę​du na ist​nie​nie cha​rak​te​ry​stycz​nych nad​że​rek, bę​dą​cych ubyt​ka​-
mi w bło​nie ślu​zo​wej je​li​ta gru​be​go, wrzo​dzie​ją​ce za​pa​le​nie je​li​ta gru​be​go
zo​sta​ło za​kwa​li​fi​ko​wa​ne do cho​rób spo​wo​do​wa​nych au​to​agre​sją sys​te​mu
od​por​no​ścio​we​go.

3. Cho​ro​ba Croh​na
Cho​ro​ba Croh​na (wym. Kro​na) jest na​stęp​stwem au​to​agre​sji sys​te​mu od​-
por​no​ścio​we​go skie​ro​wa​nej na ko​mór​ki bło​ny ślu​zo​wej, w wy​ni​ku cze​go
w ścia​nach prze​wo​du po​kar​mo​we​go two​rzą się ubyt​ki w po​sta​ci głę​bo​-
kich nad​że​rek, któ​re naj​czę​ściej wy​stę​pu​ją w dol​nym od​cin​ku je​li​ta czcze​-
go, ale mogą po​ja​wić się w każ​dej in​nej czę​ści prze​wo​du po​kar​mo​we​go –
od jamy ust​nej do od​by​tu.
Ty​po​we ob​ja​wy cho​ro​by Croh​na to kur​czo​we bóle brzu​cha, wy​stę​pu​ją​ce
kil​ka​na​ście mi​nut po je​dze​niu, wzdę​cia, utra​ta ape​ty​tu, chud​nię​cie, go​rącz​-
ka, zmia​ny w oko​li​cy od​by​tu (owrzo​dze​nia, prze​to​ki, rop​nie), ob​fi​te, cuch​ną​-
ce bie​gun​ki, cza​sa​mi z do​miesz​ką krwi. Cho​ro​bie mogą to​wa​rzy​szyć inne
cho​ro​by z au​to​agre​sji, naj​czę​ściej to​czeń ru​mie​nio​wa​ty, za​pa​le​nie tę​czów​ki
oka, ze​sztyw​nia​ją​ce za​pa​le​nie sta​wów krę​go​słu​pa.

4. Reu​ma​tyzm
W daw​niej​szych cza​sach ból ko​ści i sta​wów na​zy​wa​ny był reu​ma​ty​zmem.
Obec​nie tej na​zwy uży​wa się tyl​ko po​tocz​nie, bo​wiem trwa​ją​ce prze​szło
100 lat ba​da​nia na​uko​we po​zwo​li​ły usta​lić, że jest to po​nad 200 cho​rób,
któ​re, prócz bólu ko​ści i sta​wów, łą​czy jesz​cze jed​no – wszyst​kie są cho​ro​-
ba​mi z au​to​agre​sji sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go. Do tej gru​py za​li​cza się
róż​ne cho​ro​by, jak reu​ma​to​idal​ne za​pa​le​nie sta​wów (daw​niej zwa​ne gość​-
cem lub ar​tre​ty​zmem), cho​ro​by zwy​rod​nie​nio​we sta​wów oraz krę​go​słu​pa.
Taki po​dział wpro​wa​dzi​li na​ukow​cy (i każ​dą z tych cho​rób opi​su​ją od​-
dziel​nie, jako osob​ną jed​nost​kę cho​ro​bo​wą), na​to​miast z punk​tu wi​dze​nia
cho​re​go – ból to ból, i na do​brą spra​wę nic nie stoi na prze​szko​dzie, by bóle
ko​ści i sta​wów na​zy​wać reu​ma​ty​zmem. Zwłasz​cza że wszyst​kie cho​ro​by
o cha​rak​te​rze au​to​agre​sji le​czy się w ten sam spo​sób, czy​li po​przez usu​nię​cie
ich przy​czy​ny, któ​rą są wy​ło​my w na​błon​ku je​li​to​wym, bo​wiem to wła​śnie
przez owe wy​ło​my wni​ka​ją z prze​wo​du po​kar​mo​we​go do or​ga​ni​zmu lek​ty​ny
pro​wo​ku​ją​ce sys​tem od​por​no​ścio​wy do au​to​agre​sji, czy​li zwró​ce​nia się prze​-
ciw​ko ko​mór​kom wła​sne​go or​ga​ni​zmu.

5. Cu​krzy​ca typu 1
Daw​niej na​zy​wa​na cu​krzy​cą in​su​li​no​za​leż​ną lub typu dzie​cię​ce​go, jest
spo​wo​do​wa​na bra​kiem in​su​li​ny w na​stęp​stwie uszko​dze​nia ko​mó​rek
beta wy​se​pek Lan​ger​han​sa[18] trzust​ki, któ​re jako je​dy​ne mogą wy​twa​rzać
in​su​li​nę. Cho​ro​ba po​ja​wia się naj​czę​ściej u dzie​ci i osób mło​dych, choć
może roz​po​cząć się na​wet po 80. roku ży​cia.
Przy​czy​ną uszko​dze​nia ko​mó​rek beta jest au​to​agre​sja sys​te​mu od​por​no​-
ścio​we​go (stąd inna na​zwa: cu​krzy​ca au​to​im​mu​no​lo​gicz​na). Tem​po nisz​cze​-
nia ko​mó​rek może być szyb​kie lub wol​ne. Po​stać szyb​ko po​stę​pu​ją​ca wy​stę​-
pu​je naj​czę​ściej u dzie​ci (na​wet kil​ku​ty​go​dnio​wych nie​mow​ląt), na​to​miast
wol​no po​stę​pu​ją​ca po​stać cu​krzy​cy typu 1 wy​stę​pu​je u do​ro​słych i nosi me​-
dycz​ną na​zwę: uta​jo​na cu​krzy​ca au​to​im​mu​no​lo​gicz​na do​ro​słych.
Roz​dział 10

Aler​gia (uczu​le​nie)

A ler​gia, zwa​na też uczu​le​niem albo nad​wraż​li​wo​ścią, jest nie​ty​po​wą,


bo nie​współ​mier​ną w sto​sun​ku do za​gro​że​nia re​ak​cją sys​te​mu od​-
por​no​ścio​we​go, spro​wo​ko​wa​ną kon​tak​tem z nie​groź​nym an​ty​ge​nem, na
uży​tek tej cho​ro​by zwa​nym aler​ge​nem – biał​kiem albo kwa​sem nu​kle​ino​-
wym z ob​cym ko​dem ge​ne​tycz​nym.
Wśród po​wszech​nych w śro​do​wi​sku aler​ge​nów naj​czę​ściej spo​ty​ka​ne są
lek​ty​ny (roz​dział 7, punkt 3) – pył​ki traw, en​zy​my śli​no​we psz​czół, eks​kre​-
men​ty roz​to​czy, za​rod​ni​ki grzy​bów.
Sys​tem od​por​no​ścio​wy skła​da się z dwóch li​nii obro​ny (tom 1, str. 74).
Pierw​szą jest obro​na nie​swo​ista, za​po​bie​ga​ją​ca prze​do​sta​niu się do or​ga​ni​-
zmu wszel​kich ele​men​tów śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go, bez wzglę​du na to, czy
jest to za​ra​zek, pa​so​żyt, an​ty​gen, aler​gen, woda, my​dło, po​wie​trze – co​kol​-
wiek. Ina​czej mó​wiąc: za​da​niem obro​ny nie​swo​istej jest bez​wa​run​ko​we za​-
bez​pie​cze​nie or​ga​ni​zmu przed swo​bod​nym (nie​kon​tro​lo​wa​nym) wni​ka​niem
doń wszel​kich czyn​ni​ków po​cho​dzą​cych z ze​wnątrz. Fun​da​men​tal​ne zna​cze​-
nie mają tu​taj ze​wnętrz​ne war​stwy dwóch po​włok – skó​ry (na​skó​rek) oraz
bło​ny ślu​zo​wej (na​bło​nek) – peł​nią​cych rolę me​cha​nicz​nej ba​rie​ry od​dzie​la​ją​-
cej or​ga​nizm od śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go.
Za​nim doj​dzie​my do kon​klu​zji, war​to w tym miej​scu za​zna​czyć; za​wcza​su
pod​kre​ślić, że za​cho​wa​nie cią​gło​ści po​wło​ki ze​wnętrz​nej or​ga​ni​zmu w zu​-
peł​no​ści wy​star​czy, by aler​ge​ny w ogó​le nie wcho​dzi​ły w kon​takt z dru​gą li​-
nią obro​ny, a więc dal​szy opis re​ak​cji aler​gicz​nych stał​by się je​dy​nie bez​-
przed​mio​to​wym roz​wa​ża​niem.
Dru​ga li​nia obro​ny jest prze​wi​dzia​na na wy​pa​dek sy​tu​acji awa​ryj​nej, tj.
prze​rwa​nia pierw​szej li​nii w wy​ni​ku zra​nie​nia skó​ry, otar​cia na​skór​ka, użą​-
dle​nia przez owa​da, uką​sze​nia przez klesz​cza, albo po​wsta​nia po​dob​nych
wy​ło​mów w na​błon​ku w po​sta​ci wrzo​dów lub nad​że​rek. Ele​ment śro​do​wi​-
ska, któ​ry przez wy​łom w po​wło​ce na​sze​go cia​ła wnik​nął do or​ga​ni​zmu, jest
po pro​stu cia​łem ob​cym; an​ty​ge​nem; zwia​stu​ją​cym kło​po​ty in​tru​zem, któ​re​-
go na​le​ży jak naj​szyb​ciej uniesz​ko​dli​wić, a na​stęp​nie wy​da​lić.
W prze​ci​wień​stwie do pierw​szej li​nii obro​ny, ma​ją​cej cha​rak​ter nie​swo​-
isty, tj. dzia​ła​ją​cej bez wzglę​du na ro​dzaj czyn​ni​ka śro​do​wi​sko​we​go, dru​ga li​-
nia ma cha​rak​ter swo​isty. Zna​czy to, że spo​sób (a więc za​kres re​ak​cji sys​te​-
mu od​por​no​ścio​we​go) jest względ​ny i za​le​ży od ro​dza​ju an​ty​ge​nu. In​ny​mi
sło​wy: obro​na swo​ista or​ga​ni​zmu ina​czej re​agu​je na wi​ru​sy, ina​czej na bak​-
te​rie i pa​so​ży​ty, a ina​czej na aler​ge​ny.
Roz​po​zna​niem ro​dza​ju an​ty​ge​nów zaj​mu​je się spe​cjal​ny wy​wiad sys​te​mu
od​por​no​ścio​we​go – prze​ciw​cia​ła (roz​dział 5, punkt 1). Naj​więk​sze zna​cze​nie
mają tu​taj prze​ciw​cia​ła IgE, któ​rych za​da​niem jest wy​kry​wa​nie nie tyl​ko
aler​ge​nów, ale tak​że pa​so​ży​tów, idąc po tro​pie wy​da​la​nych przez nie tok​syn.
Po wy​kry​ciu za​gro​że​nia prze​ciw​cia​ła po​dej​mu​ją dzia​ła​nia ade​kwat​ne do te​-
goż za​gro​że​nia, zwa​ne od​po​wie​dzią im​mu​no​lo​gicz​ną, któ​rej kry​tycz​nym
mo​men​tem jest uwol​nie​nie hi​sta​mi​ny.

1. Hi​sta​mi​na
Hi​sta​mi​na jest ma​ga​zy​no​wa​na w ko​mór​kach tucz​nych[19], wy​stę​pu​ją​cych
w skó​rze, ślu​zów​ce i ukła​dzie lim​fa​tycz​nym. Jest ona sil​nie draż​nią​cym,
wręcz żrą​cym or​ga​nicz​nym związ​kiem che​micz​nym, któ​ry po uwol​nie​niu
do tkan​ki wy​wo​łu​je miej​sco​we roz​sze​rze​nie na​czyń krwio​no​śnych
i zwięk​sze​nie ich prze​pusz​czal​no​ści, w wy​ni​ku cze​go wy​twa​rza się miej​-
sco​wy stan za​pal​ny.
Jak wi​dzi​my, hi​sta​mi​na wy​wo​łu​je po​waż​ne szko​dy w miej​scu jej wy​dzie​le​-
nia, to​też jest to broń uży​wa​na przez or​ga​nizm tyl​ko w osta​tecz​no​ści – je​śli
ko​rzy​ści z usu​nię​cia za​gro​że​nia prze​wyż​sza​ją stra​ty. I rze​czy​wi​ście, w nor​-
mal​nych wa​run​kach broń ta jest uży​wa​na tyl​ko prze​ciw​ko drob​no​ustro​jom
du​że​go ka​li​bru – uciąż​li​wym pa​so​ży​tom, groź​nym bak​te​riom oraz w neu​tra​-
li​za​cji nie​bez​piecz​nych ja​dów.

2. Alert hi​sta​mi​no​wy
W pły​nach ustro​jo​wych – krwi i lim​fie – nie​ustan​nie krą​ży pew​na licz​ba
prze​ciw​ciał pa​tro​lu​ją​cych wszyst​kie za​ka​mar​ki cia​ła w po​szu​ki​wa​niu an​-
ty​ge​nów. Po od​na​le​zie​niu an​ty​ge​nu prze​ciw​cia​ła po​dej​mu​ją de​cy​zję co do
spo​so​bu jego uni​ce​stwie​nia. W przy​pad​ku an​ty​ge​nów nie​sta​no​wią​cych
spe​cjal​ne​go za​gro​że​nia, na przy​kład aler​ge​nów, po​je​dyn​czych wi​ru​sów
lub bak​te​rii, wy​star​czy opso​ni​za​cja, czy​li ob​kle​je​nie pa​to​ge​nu prze​ciw​cia​-
ła​mi, co po pierw​sze unie​czyn​nia go, a po dru​gie uła​twia jego fa​go​cy​to​zę,
czy​li po​żar​cie przez wy​spe​cja​li​zo​wa​ne ko​mór​ki sys​te​mu od​por​no​ścio​we​-
go – fa​go​cy​ty.
Ina​czej rzecz ma się, gdy prze​ciw​cia​ła tra​fią na an​ty​gen du​żych roz​mia​-
rów, albo dużą gru​pę an​ty​ge​nów, na przy​kład wi​ru​sy albo bak​te​rie o du​żej
zja​dli​wo​ści, czy agre​syw​ne (a więc nie​bez​piecz​ne) pa​so​ży​ty, któ​rych nie są
w sta​nie uni​ce​stwić sa​mo​dziel​nie. Wów​czas prze​ciw​cia​ła IgE przy​łą​cza​ją się
do spe​cjal​nych re​cep​to​rów po​wierzch​nio​wych – re​cep​to​rów hi​sta​mi​no​wych
naj​bli​żej po​ło​żo​nych ko​mó​rek tucz​nych. Sty​mu​la​cja tych re​cep​to​rów zmu​sza
ko​mór​ki tucz​ne do wy​rzu​tu hi​sta​mi​ny, za​po​cząt​ko​wu​jąc la​wi​no​wą re​ak​cję,
zwa​ną aler​tem hi​sta​mi​no​wym.
W wy​ni​ku draż​nią​ce​go dzia​ła​nia hi​sta​mi​ny na​stę​pu​je roz​sze​rze​nie ma​-
łych na​czyń krwio​no​śnych, wy​wo​łu​jąc za​czer​wie​nie​nie, na​brzmie​nie, lo​kal​-
ne ocie​ple​nie, a w wie​lu przy​pad​kach tak​że ból. Wy​two​rze​nie miej​sco​we​go
sta​nu za​pal​ne​go przede wszyst​kim ma na celu nie​do​pusz​cze​nie do roz​prze​-
strze​nie​nia się po or​ga​ni​zmie groź​nych tok​syn, zwa​nych ja​da​mi, za​trzy​ma​-
nie ich w jed​nym miej​scu i wy​da​le​nie na ze​wnątrz w po​sta​ci bez​barw​ne​go
pły​nu, zwa​ne​go wy​się​kiem su​ro​wi​czym.
Je​śli prze​ciw​cia​ła od​por​no​ścio​we, oprócz ja​dów, od​naj​dą tak​że pa​to​gen
wy​da​la​ją​cy owe jady, to roz​sze​rzo​ne na​czy​nia krwio​no​śne, wy​stę​pu​ją​ce zwy​-
kle w miej​scu sta​nu za​pal​ne​go, uła​twia​ją do​tar​cie do nie​go lim​fo​cy​tom – ko​-
mór​kom sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, wy​spe​cja​li​zo​wa​nym w nisz​cze​niu pa​to​-
ge​nów. Frag​men​ty za​bi​tych pa​to​ge​nów, jako cia​ła obce, są ewa​ku​owa​ne na
ze​wnątrz w po​sta​ci ropy (tom 1, str. 97). Dla​te​go w cho​ro​bach in​fek​cyj​nych
wy​się​kom su​ro​wi​czym to​wa​rzy​szą za​zwy​czaj zmia​ny rop​ne.

3. Re​ak​cja aler​gicz​na
Roz​po​zna​niem, czy dana sub​stan​cja to nie​groź​ny aler​gen, czy tok​sy​na
wy​da​lo​na przez groź​ne pa​to​ge​ny, zaj​mu​ją się prze​ciw​cia​ła IgE. Re​ak​cja
aler​gicz​na wy​stę​pu​je wsku​tek po​mył​ki, w wy​ni​ku któ​rej obiek​tyw​nie nie​-
groź​ne aler​ge​ny zo​sta​ją wzię​te za tok​sy​ny wy​da​lo​ne przez groź​ne pa​to​ge​-
ny, co by wska​zy​wa​ło, że są one gdzieś w po​bli​żu, ale się przed sys​te​mem
od​por​no​ścio​wym ukry​ły, w związ​ku z czym re​ak​cja aler​gicz​na czę​sto
obej​mu​je sto​sun​ko​wo duży ob​szar. Nie​któ​re pa​so​ży​ty wy​dzie​la​ją sub​stan​-
cje blo​ku​ją​ce pro​duk​cję prze​ciw​ciał IgE, dzię​ki cze​mu za​po​bie​ga​ją re​ak​-
cjom aler​gicz​nym.
4. Na​by​wa​nie aler​gii
W na​by​wa​niu aler​gii uczest​ni​czy ten sam me​cha​nizm, co w na​by​wa​niu
od​por​no​ści – pa​mięć sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go. To​też je​śli sys​tem od​por​-
no​ścio​wy roz​po​znał ja​kąś sub​stan​cję jako zja​dli​wy pa​to​gen i za​re​ago​wał
ade​kwat​nie do za​gro​że​nia to zna​czy, że zo​stał wy​pra​co​wa​ny me​cha​nizm
uni​ce​stwie​nia do​mnie​ma​ne​go wro​ga, a więc przy każ​dym kon​tak​cie z tą
sub​stan​cją sys​tem od​por​no​ścio​wy za​re​agu​je tak samo gwał​tow​nie.
W prak​ty​ce ozna​cza to, że każ​da ilość an​ty​ge​nu wy​wo​ła ty​po​wą ka​ska​dę
zda​rzeń: → pro​duk​cję prze​ciw​ciał IgE → alert hi​sta​mi​no​wy → ob​ja​wy re​-
ak​cji aler​gicz​nej.
W skraj​nych przy​pad​kach wy​star​czą do​słow​nie śla​do​we ilo​ści aler​ge​nu, by
wy​stą​pi​ły peł​ne ob​ja​wy aler​gii. Kie​dyś spo​tka​łem się z dość cha​rak​te​ry​stycz​-
nym przy​pad​kiem. Otóż pew​na ko​bie​ta zro​bi​ła su​rów​kę z czer​wo​ną pa​pry​ką
dla ca​łej ro​dzi​ny, a na​stęp​nie z por​cji dla cór​ki, uczu​lo​nej na czer​wo​ną pa​-
pry​kę, usu​nę​ła wszyst​kie ka​wa​łecz​ki czer​wo​nej pa​pry​ki. Mimo to u cór​ki wy​-
stą​pi​ły ob​ja​wy aler​gii, ta​kie same jak po zje​dze​niu czer​wo​nej pa​pry​ki.
Dzia​ła tu​taj ten sam me​cha​nizm, co w przy​pad​ku uza​leż​nień, gdy za​ży​wa​-
jąc tok​sy​nę zmu​sza​my or​ga​nizm, by pro​du​ko​wał jej an​ti​do​tum, czy​li an​ty​-
tok​sy​nę. Je​śli re​gu​lar​nie za​ży​wa​my okre​ślo​ne por​cje ja​kiejś tok​sy​ny, to po
pew​nym cza​sie or​ga​nizm ma​chi​nal​nie pro​du​ku​je ade​kwat​ne por​cje jej an​ti​-
do​tum, a wte​dy już mu​si​my za​ży​wać peł​ne por​cje owej tok​sy​ny, gdyż krą​żą​ca
we krwi nad​wyż​ka an​ty​tok​syn wy​ma​ga do​star​cze​nia swo​je​go an​ti​do​tum.

5. Me​dycz​ne blo​ko​wa​nie ob​ja​wów aler​gii


Aler​gia jest zja​wi​skiem bar​dzo roz​po​wszech​nio​nym i wciąż na​si​la​ją​cym
się, szcze​gól​nie w kra​jach roz​wi​nię​tych (z roz​wi​nię​tą opie​ką me​dycz​ną),
w któ​rych co pią​ta oso​ba ma ka​tar sien​ny, co pią​te dziec​ko w wie​ku szkol​-
nym ma ast​mę, co szó​ste cho​ru​je na aler​gicz​ne zmia​ny skór​ne, co dwu​-
dzie​sta oso​ba ma na​pa​dy po​krzyw​ki. In​ny​mi sło​wy: aler​gia to pręż​nie roz​-
wi​ja​ją​cy się biz​nes, da​ją​cy do​cho​do​we za​ję​cie aler​go​lo​gom i kro​cio​we zy​-
ski fir​mom far​ma​ceu​tycz​nym.
Me​dy​cy​na, jako spo​sób za​ra​bia​nia na ludz​kich cho​ro​bach, ze wzglę​dów
ko​niunk​tu​ral​nych nie uzna​je przy​czy​no​we​go po​dej​ścia do cho​ro​by, to​też
dzia​ła​nia me​dycz​ne sku​pia​ją się wy​łącz​nie na le​cze​niu, a więc blo​ko​wa​niu
ob​ja​wów cho​ro​bo​wych, czy​li de fac​to wy​zdro​wie​nie w ogó​le w ra​chu​bę nie
wcho​dzi.

6. Jak wy​le​czyć aler​gię


Nie cho​dzi o to, czy wy​le​cze​nie aler​gii jest ła​twe albo trud​ne, czy szyb​ko
moż​na osią​gnąć za​mie​rzo​ny cel, czy też jest to pro​ces dłu​go​trwa​ły. Cho​-
dzi o to – jak? Otóż nie jest waż​ne, czy je​ste​śmy uczu​le​ni na pył​ki by​li​cy
czy traw, kota czy psa, od​cho​dy roz​to​czy albo kurz. To w za​sa​dzie jest bez
zna​cze​nia, bo​wiem przy​czy​ną aler​gii wca​le nie jest „nie​nor​mal​na” re​ak​cja
sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go w kon​tak​cie z aler​ge​nem, bo​wiem nie​nor​mal​-
ny jest sam kon​takt.
Prze​ciw​cia​ła IgE są ele​men​tem śro​do​wi​ska or​ga​ni​zmu, aler​ge​ny na​to​-
miast są ele​men​ta​mi śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go, więc w nor​mal​nych wa​run​-
kach ich kon​takt jest po pro​stu nie​moż​li​wy, a to zna​czy, że bez wy​ło​mów
w skó​rze i/lub bło​nie ślu​zo​wej – z po​wo​du bra​ku kon​tak​tu aler​ge​nu z sys​te​-
mem od​por​no​ścio​wym – aler​gii po pro​stu nie ma, więc le​czyć tak​że nie ma
cze​go.
To​też za​miast za​sta​na​wiać się, któ​ry aler​gen po wnik​nię​ciu do or​ga​ni​zmu
pro​wo​ku​je re​ak​cje aler​gicz​ne, skup​my się le​piej na tym, by prze​sta​ły one do
or​ga​ni​zmu wni​kać. W tym celu na​le​ży usu​nąć nad​żer​ki ślu​zów​ki gór​nych
dróg od​de​cho​wych, za​kra​pla​jąc nos kro​pla​mi z alo​ci​tu, nad​żer​ki dol​nych
dróg od​de​cho​wych przy po​mo​cy na​pa​ru zio​ło​we​go (tom 1, str. 233), a tak​że
nad​żer​ki na​błon​ka je​li​to​we​go przy po​mo​cy mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej, i skoń​-
czyć z aler​gią.
Roz​dział 11

Cho​ro​by tar​czy​cy i przy​tar​czyc

G ru​czoł tar​czo​wy, po​pu​lar​nie zwa​ny tar​czy​cą, jest zbu​do​wa​ny


z dwóch sy​me​trycz​nych pła​tów po​łą​czo​nych cie​śnią, a znaj​du​je się
tuż pod skó​rą na przed​nio-bocz​nej po​wierzch​ni szyi, po​ni​żej wy​nio​sło​ści
krta​nio​wej, zwa​nej jabł​kiem Ada​ma. Ze wzglę​du na ta​kie po​ło​że​nie tar​-
czy​ca jest je​dy​nym gru​czo​łem do​krew​nym, któ​re​go po​więk​sze​nie moż​na
za​uwa​żyć go​łym okiem.
Na tyl​nych bie​gu​nach tar​czy​cy znaj​du​ją się dwie pary ma​łych gru​czo​łów,
zwa​ne przy​tar​czy​ca​mi.
Tar​czy​ca i przy​tar​czy​ce są nie​zwy​kle waż​ny​mi gru​czo​ła​mi do​krew​ny​mi,
po​nie​waż pro​du​ko​wa​ne przez nie hor​mo​ny bio​rą udział we wszyst​kich istot​-
nych funk​cjach or​ga​ni​zmu. Wła​ści​we stę​że​nie hor​mo​nów tar​czy​cy i przy​tar​-
czyc we krwi ko​bie​ty cię​żar​nej jest szcze​gól​nie waż​ne dla roz​wo​ju pło​du,
gdyż od nich przede wszyst​kim za​le​ży kształ​to​wa​nie mó​zgu, za​wiąz​ków zę​-
bów i ukła​du kost​ne​go. Nie​do​bór tych hor​mo​nów na tak wcze​snym eta​pie
roz​wo​ju or​ga​ni​zmu po​wo​du​je nie​do​ro​zwój pło​du, a w krań​co​wych przy​pad​-
kach cięż​kie upo​śle​dze​nie dziec​ka, zwa​ne ma​to​łec​twem.

1. Funk​cje przy​tar​czyc
Przy​tar​czy​ce pro​du​ku​ją pa​ra​thor​mon (PTH), któ​ry jest hor​mo​nem
uczest​ni​czą​cym w utrzy​ma​niu we krwi wap​nia w ilo​ści wy​star​cza​ją​cej na
po​kry​cie bie​żą​cych po​trzeb fi​zjo​lo​gicz​nych or​ga​ni​zmu.
Wy​dzie​la​nie pa​ra​thor​mo​nu jest ste​ro​wa​ne w czę​sto spo​ty​ka​nym w na​tu​-
rze ukła​dzie ujem​ne​go sprzę​że​nia zwrot​ne​go (tom 1, str. 65). Czyn​ni​kiem
sty​mu​lu​ją​cym jest wy​dzie​la​ny przez przy​tar​czy​ce pa​ra​thor​mon, któ​ry uwal​-
nia z ko​ści wapń, zaś wzrost stę​że​nia wap​nia we krwi jest czyn​ni​kiem ha​mu​-
ją​cym wy​dzie​la​nie pa​ra​thor​mo​nu przez przy​tar​czy​ce. W ten spo​sób przy​tar​-
czy​ce za​po​bie​ga​ją spad​ko​wi stę​że​nia we krwi wap​nia po​ni​żej fi​zjo​lo​gicz​ne​go
po​zio​mu.
Nie​do​bór pa​ra​thor​mo​nu po​wo​du​je groź​ną cho​ro​bę – tę​życz​kę cha​rak​te​ry​-
zu​ją​cą się nad​mier​ną po​bu​dli​wo​ścią skur​czo​wą mię​śni, wsku​tek bra​ku we
krwi do​sta​tecz​nej ilo​ści wap​nia.
2. Funk​cje tar​czy​cy
Tar​czy​ca pro​du​ku​je trzy hor​mo​ny: nie​za​leż​ną od jodu kal​cy​to​ni​nę (Ct),
a tak​że trój​jo​do​ty​ro​ni​nę (T3) i ty​rok​sy​nę (T4), do pro​duk​cji któ​rych nie​-
zbęd​ny jest jod.
a. Kal​cy​to​ni​na (Ct)
Kal​cy​to​ni​na, wraz z pa​ra​thor​mo​nem, uczest​ni​czy w utrzy​ma​niu ho​me​-
osta​zy wap​nio​wej or​ga​ni​zmu, bo​wiem za​po​bie​ga, by stę​że​nie wap​nia we
krwi nie prze​kro​czy​ło po​zio​mu fi​zjo​lo​gicz​ne​go. W tym ukła​dzie ujem​ne​-
go sprzę​że​nia zwrot​ne​go czyn​ni​kiem sty​mu​lu​ją​cym jest wapń po​kar​mo​-
wy, któ​ry po wchło​nię​ciu z prze​wo​du po​kar​mo​we​go po​ja​wia się we krwi i,
po osią​gnię​ciu wy​so​kie​go stę​że​nia, sty​mu​lu​je tar​czy​cę do wy​dzie​la​nia kal​-
cy​to​ni​ny. Jej dzia​ła​nie jest prze​ciw​staw​ne do pa​ra​thor​mo​nu, bo​wiem kal​-
cy​to​ni​na sty​mu​lu​je przy​swa​ja​nie nad​wyż​ki wap​nia w ko​ściach. Gdy po​-
daż wap​nia po​kar​mo​we​go jest więk​sza niż fi​zjo​lo​gicz​na moż​li​wość jego
przy​swo​je​nia, dal​szy wzrost stę​że​nia kal​cy​to​ni​ny we krwi zmniej​sza
wchła​nia​nie wap​nia w je​li​cie cien​kim i jed​no​cze​śnie zwięk​sza jego wy​da​-
la​nie w ner​kach. Po usta​bi​li​zo​wa​niu się stę​że​nia wap​nia we krwi na po​-
zio​mie fi​zjo​lo​gicz​nym, wy​dzie​la​nie kal​cy​to​ni​ny przez tar​czy​cę usta​je.
Nie​do​bór kal​cy​to​ni​ny jest jed​ną z przy​czyn oste​opo​ro​zy.
b. Trój​jo​do​ty​ro​ni​na (T3) i ty​rok​sy​na (T4)
Trój​jo​do​ty​ro​ni​na (T3) i ty​rok​sy​na (T4) bio​rą udział w funk​cjo​no​wa​niu
wszyst​kich tka​nek or​ga​ni​zmu, bo​wiem mają wpływ na róż​ni​co​wa​nie,
wzrost i me​ta​bo​lizm każ​dej ko​mór​ki. Z tego wzglę​du nie​zwy​kle istot​ne
jest utrzy​ma​nie stę​że​nia tych hor​mo​nów we krwi na od​po​wied​nim (fi​zjo​-
lo​gicz​nym) po​zio​mie.
W ste​ro​wa​niu stę​że​niem we krwi hor​mo​nów T3 i T4 uczest​ni​czy przy​sad​ka
mó​zgo​wa, wy​dzie​la​ją​ca hor​mon ty​re​otro​pi​nę (TSH), któ​ra w tym ukła​dzie
ujem​ne​go sprzę​że​nia zwrot​ne​go jest czyn​ni​kiem sty​mu​lu​ją​cym tar​czy​cę do
wy​dzie​la​nia czyn​ni​ka ha​mu​ją​ce​go, tj. trój​jo​do​ty​ro​ni​ny (T3) i ty​rok​sy​ny (T4).
Wzrost stę​że​nia we krwi hor​mo​nów tar​czy​cy (T3 i T4) ha​mu​je wy​dzie​la​nie
przez przy​sad​kę mó​zgo​wą hor​mo​nu TSH.
Ze stę​że​nia we krwi hor​mo​nu przy​sad​ki mó​zgo​wej (TSH) moż​na wy​cią​-
gnąć wnio​ski o stę​że​niu we krwi hor​mo​nów tar​czy​cy (T3 i T4). Są to jed​nak
wnio​ski dość ogól​ne, wy​ni​ka​ją​ce z ko​re​la​cji mię​dzy hor​mo​nem przy​sad​ki
mó​zgo​wej (TSH) a hor​mo​na​mi tar​czy​cy (T3 i T4), spro​wa​dza​ją​ce się do trzech
wa​rian​tów:
1. War​tość hor​mo​nu przy​sad​ki mó​zgo​wej TSH w gra​ni​cach nor​my fi​-
zjo​lo​gicz​nej ozna​cza, że układ ujem​ne​go sprzę​że​nia zwrot​ne​go funk​-
cjo​nu​je pra​wi​dło​wo, a za​tem hor​mo​ny tar​czy​cy (T3 i T4) tak​że są
w gra​ni​cach nor​my fi​zjo​lo​gicz​nej. Naj​ko​rzyst​niej jest, gdy war​tość
TSH oscy​lu​je w środ​ko​wych war​to​ściach nor​my, bo​wiem zbli​że​nie
TSH do war​to​ści gra​nicz​nej wska​zu​je na ten​den​cję do nad​czyn​no​ści
lub nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy.
2. War​tość TSH po​wy​żej nor​my wska​zu​je na nie​do​czyn​ność tar​czy​cy,
któ​ra (mimo sty​mu​la​cji) nie wy​dzie​la do​sta​tecz​nej ilo​ści któ​re​goś
z hor​mo​nów ha​mu​ją​cych (T3 lub T4), albo oby​dwu.

3. War​tość TSH po​ni​żej nor​my wska​zu​je na nad​czyn​ność tar​czy​cy, któ​-


ra wy​mknę​ła się spod kon​tro​li i wy​dzie​la hor​mo​ny sa​mo​ist​nie, mimo
bra​ku czyn​ni​ka sty​mu​lu​ją​ce​go.

3. Nad​czyn​ność tar​czy​cy
Nad​czyn​ność tar​czy​cy to stan cho​ro​bo​wy spo​wo​do​wa​ny nad​mier​ną pro​-
duk​cją trój​jo​do​ty​ro​ni​ny (T3) i/lub ty​rok​sy​ny (T4). Ko​bie​ty na tę cho​ro​bę za​-
pa​da​ją czte​ry razy czę​ściej od męż​czyzn.
a. Ob​ja​wy nad​czyn​no​ści tar​czy​cy
Naj​czę​ściej wy​stę​pu​ją​ce do​le​gli​wo​ści cha​rak​te​ry​stycz​ne dla nad​czyn​no​ści
tar​czy​cy to sta​łe osła​bie​nie, chud​nię​cie mimo do​bre​go ape​ty​tu, drże​nie
rąk, ta​chy​kar​dia, czy​li przy​śpie​szo​na ak​cja ser​ca z za​bu​rze​niem ryt​mu,
nad​ci​śnie​nie, a tak​że nie​wy​dol​ność krą​że​nia. U wie​lu cho​rych po​ja​wia​ją
się tak​że obrzę​ki stóp i pod​udzi.
Pod​wyż​szo​ne stę​że​nie hor​mo​nów tar​czy​cy wzma​ga ka​ta​bo​lizm (roz​dział
13, punkt 1a) i w kon​se​kwen​cji pro​duk​cję ener​gii, to​też ty​po​wym ob​ja​wem tej
cho​ro​by jest uczu​cie go​rą​ca oraz duża po​tli​wość. Nie​kie​dy cho​ry wprost pro​-
mie​niu​je cie​płem, co moż​na od​czuć na​wet bez do​ty​ka​nia, gdyż wy​star​czy
zbli​żyć dłoń na od​le​głość 1–2 cen​ty​me​trów od jego skó​ry, by po​czuć bi​ją​ce od
nie​go go​rą​co, a do​tyk dło​ni cho​re​go na nad​czyn​ność tar​czy​cy, na​wet przez
ubra​nie, wy​wo​łu​je uczu​cie go​rą​ca, utrzy​mu​ją​ce się w miej​scu do​tknię​cia
przez dłuż​szą chwi​lę.
U ko​biet nad​czyn​ność tar​czy​cy może spo​wo​do​wać za​kłó​ce​nia, a na​wet
prze​rwę w mie​siącz​ko​wa​niu, zaś w okre​sie me​no​pau​zy po​waż​ne pro​ble​my
zdro​wot​ne.
Przy​czyn nad​czyn​no​ści może być kil​ka, ale naj​czę​ściej jest nią cho​ro​ba
Gra​ve​sa-Ba​se​do​wa, a tak​że wole gu​zo​wa​te nad​czyn​ne.
b. Cho​ro​ba Gra​ve​sa-Ba​se​do​wa
Cho​ro​ba Gra​ve​sa-Ba​se​do​wa na​le​ży do gru​py cho​rób z au​to​agre​sji. W tym
przy​pad​ku cho​ro​bę wy​wo​łu​ją wła​sne prze​ciw​cia​ła, któ​re opłasz​cza​jąc ko​-
mór​ki tar​czy​cy, po​wo​du​ją na​si​lo​ny jej roz​rost i, co za tym idzie, zwięk​szo​-
ne wy​dzie​la​nie hor​mo​nów.
U więk​szo​ści cho​rych wy​stę​pu​ją ty​po​we ob​ja​wy nad​czyn​no​ści tar​czy​cy.
Do​dat​ko​wo wy​stę​pu​ją ob​ja​wy spe​cy​ficz​ne tyl​ko dla tej cho​ro​by, przede
wszyst​kim wy​trzeszcz oczu, zwa​ny oftal​mo​pa​tią, któ​re​go przy​czy​ną jest gro​-
ma​dze​nie się w ob​rę​bie oczo​do​łu sub​stan​cji ślu​zo​wa​tych i na​cie​ków ko​mór​-
ko​wych. Wy​trzeszcz oczu, poza de​fek​tem ko​sme​tycz​nym, bywa przy​czy​ną
owrzo​dzeń ro​gów​ki, po​dwój​ne​go wi​dze​nia, świa​tło​wstrę​tu i trwa​łe​go uszko​-
dze​nia wzro​ku.
Dru​gim ob​ja​wem spe​cy​ficz​nym dla cho​ro​by Gra​ve​sa-Ba​se​do​wa jest
obrzęk przed​go​le​nio​wy, wy​wo​ła​ny gro​ma​dze​niem się sub​stan​cji ślu​zo​wa​-
tych na przed​niej po​wierzch​ni pisz​cze​li.
c. Wole gu​zo​wa​te nad​czyn​ne
Cho​ro​ba ta zwy​kle roz​wi​ja się bez​ob​ja​wo​wo i ujaw​nia w po​de​szłym wie​-
ku. Jej przy​czy​ną jest po​wsta​nie w miąż​szu tar​czy​cy jed​ne​go lub kil​ku
guz​ków, zwa​nych gru​czo​la​ka​mi tok​sycz​ny​mi, któ​re pro​du​ku​ją hor​mo​ny
tar​czy​cy au​to​no​micz​nie, czy​li nie pod​le​ga​ją fi​zjo​lo​gicz​nej kon​tro​li sprzę​-
że​nia zwrot​ne​go, za​leż​ne​go od TSH. Wy​so​kie stę​że​nie we krwi hor​mo​-
nów ha​mu​ją​cych (T3 i T4) blo​ku​je wy​dzie​la​nie przez przy​sad​kę mó​zgo​wą
hor​mo​nu sty​mu​lu​ją​ce​go TSH, w związ​ku z czym stę​że​nie we krwi tego
hor​mo​nu jest bar​dzo ni​skie.
4. Nie​do​czyn​ność tar​czy​cy
Nie​do​czyn​ność tar​czy​cy to stan cho​ro​bo​wy spo​wo​do​wa​ny nie​do​bo​rem we
krwi jed​ne​go albo oby​dwu hor​mo​nów – trój​jo​do​ty​ro​ni​ny (T3) i/lub ty​rok​-
sy​ny (T4).

a. Ob​ja​wy nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy


Cho​ry na nie​do​czyn​ność tar​czy​cy, wsku​tek spo​wol​nie​nia ka​ta​bo​li​zmu
(roz​dział 13, punkt 1a), naj​czę​ściej przy​bie​ra na wa​dze (w rzad​kich przy​-
pad​kach chud​nie), czę​sto mar​z​nie, jego głos sta​je się szorst​ki, skó​ra
chłod​na, może ro​go​wa​cieć na łok​ciach i ko​la​nach. Z upły​wem cza​su na​-
gro​ma​dze​nie sub​stan​cji ślu​zo​wa​tych w tkan​ce pod​skór​nej wy​wo​łu​je tak
zwa​ny obrzęk ślu​zo​wa​ty, z cha​rak​te​ry​stycz​nym „na​la​nym”, po​zba​wio​nym
mi​mi​ki wy​ra​zem twa​rzy. Inne ob​ja​wy wy​stę​pu​ją​ce w nie​do​czyn​no​ści tar​-
czy​cy to: wy​pa​da​nie wło​sów, za​par​cia, ocię​ża​łość i sen​ność.
Do pro​duk​cji hor​mo​nów T3 i T4 nie​zbęd​ny jest jod, to​też jego nie​do​bór
wpły​wa na zmniej​sze​nie ilo​ści hor​mo​nów pro​du​ko​wa​nych przez tar​czy​cę
i jest jed​ną z przy​czyn tej cho​ro​by. Inne przy​czy​ny nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy
wy​stę​pu​ją z po​wo​du zmniej​sze​nia albo bra​ku gru​czo​łu tar​czy​cy w wy​ni​ku
za​bie​gu ope​ra​cyj​ne​go, le​cze​nia jo​dem ra​dio​ak​tyw​nym, zmian za​ni​ko​wych
zwią​za​nych z prze​wle​kły​mi sta​na​mi za​pal​ny​mi gru​czo​łu tar​czy​cy, a tak​że
jako efekt au​to​agre​sji sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go w cho​ro​bie Ha​shi​mo​to.
b. Nie​do​czyn​ność tar​czy​cy spo​wo​do​wa​na sta​nem za​pal​nym
Sto​sun​ko​wo czę​sto przy​czy​ną nie​do​bo​ru hor​mo​nów tar​czy​cy jest jej nie​-
wy​dol​ność spo​wo​do​wa​na prze​wle​kły​mi sta​na​mi za​pal​ny​mi w ob​rę​bie
gar​dła, w wy​ni​ku któ​rych część ko​mó​rek gru​czo​łu ule​ga mar​twi​cy. W tym
przy​pad​ku wiel​kość gru​czo​łu tar​czy​cy za​zwy​czaj nie ule​ga zmniej​sze​niu
(jest w nor​mie), ale część tkan​ki gru​czo​łu nie bie​rze udzia​łu w pro​duk​cji
hor​mo​nów, co wpły​wa na zmniej​sze​nie stę​że​nia hor​mo​nów T3 i T4 we
krwi, mimo wy​so​kie​go stę​że​nia hor​mo​nu sty​mu​lu​ją​ce​go TSH.
W nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy spo​wo​do​wa​nej sta​nem za​pal​nym wy​stę​pu​ją
ty​po​we, wy​żej opi​sa​ne ob​ja​wy nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy.
c. Cho​ro​ba Ha​shi​mo​to
Cho​ro​ba nosi na​zwę Ha​shi​mo​to na cześć Ja​poń​czy​ka – dra Ha​ki​ro Ha​shi​-
mo​to, któ​ry pierw​szy ją opi​sał. Jest to za​kłó​ce​nie funk​cjo​no​wa​nia tar​czy​cy
spo​wo​do​wa​ne zmia​na​mi za​ni​ko​wy​mi, wy​wo​ła​ny​mi au​to​agre​sją sys​te​mu
od​por​no​ścio​we​go, któ​ry w tym przy​pad​ku po​sta​no​wił zli​kwi​do​wać ko​-
mór​ki wła​snej tar​czy​cy. W tej cho​ro​bie wy​stę​pu​ją dwa cha​rak​te​ry​stycz​ne,
róż​nią​ce się ob​ja​wa​mi okre​sy. W pierw​szym okre​sie cho​ro​by Ha​shi​mo​to
wy​stę​pu​je prze​wle​kły stan za​pal​ny, po​wo​du​ją​cy obrzęk i zwią​za​ne z nim
po​więk​sze​nie gru​czo​łu tar​czy​cy. Po​draż​nio​na tar​czy​ca może pro​du​ko​wać
nad​mier​ną ilość hor​mo​nów, w wy​ni​ku cze​go wy​stę​pu​ją ty​po​we ob​ja​wy
nad​czyn​no​ści tar​czy​cy. Okres dru​gi cho​ro​by Ha​shi​mo​to jest kon​se​kwen​-
cją nisz​cze​nia przez sys​tem od​por​no​ścio​wy ko​mó​rek tar​czy​cy, co nie​-
uchron​nie pro​wa​dzi do stop​nio​we​go zmniej​sza​nia się tego gru​czo​łu, aż
do cał​ko​wi​te​go za​ni​ku.
W pierw​szym okre​sie cho​ro​by Ha​shi​mo​to wy​stę​pu​ją ty​po​we ob​ja​wy nad​-
czyn​no​ści tar​czy​cy (punkt 3a, str. 73), na​to​miast w okre​sie dru​gim tej cho​ro​-
by wy​stę​pu​ją ob​ja​wy ty​po​we dla nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy (punkt 4a, str. 75).
Cho​ro​bie Ha​shi​mo​to naj​czę​ściej to​wa​rzy​szą inne cho​ro​by wy​wo​ła​ne au​to​-
agre​sją sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, ta​kie jak: ukła​do​wy to​czeń ru​mie​nio​wy,
reu​ma​to​idal​ne za​pa​le​nie sta​wów, cu​krzy​ca typu 1, aler​gicz​ne cho​ro​by skór​-
ne.

5. Nad​czyn​ność tar​czy​cy z nie​do​czyn​no​ścią


Ta cho​ro​ba tar​czy​cy jest rzad​ko opi​sy​wa​na i dia​gno​zo​wa​na, choć wy​stę​-
pu​je sto​sun​ko​wo czę​sto. Jest to w isto​cie nad​czyn​ność tar​czy​cy, któ​ra
z po​wo​du nie​do​bo​ru w or​ga​ni​zmie jodu nie jest w sta​nie wy​two​rzyć ta​kiej
ilo​ści hor​mo​nów, jaką przy do​sta​tecz​nej ilo​ści tego pier​wiast​ka zwy​kła
wy​twa​rzać nad​czyn​na tar​czy​ca. W tej sy​tu​acji stę​że​nie we krwi hor​mo​-
nów T3, T4 oraz TSH może być w gra​ni​cach nor​my, a na​wet wska​zy​wać na
lek​ką nie​do​czyn​ność tar​czy​cy.
Ten stan nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy w jej nad​czyn​no​ści może trwać dłu​gie
lata, do​pó​ki or​ga​nizm cho​re​go nie bę​dzie miał moż​li​wo​ści zwięk​sze​nia ilo​ści
jodu do po​zio​mu, któ​ry uwi​docz​nił​by fak​tycz​ny stan tar​czy​cy, czy​li jej nad​-
czyn​ność. Po​nie​waż każ​da po​daż więk​szej ilo​ści jodu w tej cho​ro​bie wy​wo​łu​-
je prze​łom ty​re​otok​sycz​ny[20], więc cho​rzy albo uni​ka​ją je​dze​nia żyw​no​ści
za​wie​ra​ją​cej jod (po któ​rej od​czu​wa​ją po​gor​sze​nie sa​mo​po​czu​cia), albo pod​-
da​ją swo​je po​ży​wie​nie dłu​go​trwa​łe​mu go​to​wa​niu, w trak​cie któ​re​go od​pa​ro​-
wu​je jod, gdyż je​dy​nie tak przy​go​to​wa​na żyw​ność im słu​ży.
Oso​by z tą cho​ro​bą tar​czy​cy miesz​ka​ją w re​jo​nach ubo​gich w jod, gdzie
sto​sun​ko​wo do​brze się czu​ją, sto​su​jąc swo​istą die​tę bez​jo​do​wą, na​to​miast
pró​by zje​dze​nia cze​goś poza do​mem wy​wo​łu​ją u nich po​gor​sze​nie sa​mo​po​-
czu​cia. To samo do​ty​czy wy​jaz​du w re​jo​ny, gdzie w gle​bie, wo​dzie i po​wie​-
trzu wy​stę​pu​je jod w ilo​ści wy​star​cza​ją​cej do wy​wo​ła​nia prze​ło​mu ty​re​otok​-
sycz​ne​go.

6. Wole tar​czy​cy
Zdro​wa tar​czy​ca nie jest wi​docz​na na ze​wnątrz, nie jest też wy​czu​wal​na
pod pal​ca​mi. Wole to po​więk​sze​nie gru​czo​łu tar​czy​cy. W za​leż​no​ści od
umiej​sco​wie​nia, roz​róż​nia się trzy ro​dza​je wola:
1. Wole szyj​ne, czy​li po​więk​sze​nie gru​czo​łu tar​czy​cy zlo​ka​li​zo​wa​ne
w ob​rę​bie szyi. Wole to, prócz nie​do​god​no​ści ko​sme​tycz​nej, nie wy​-
wo​łu​je żad​nych ob​ja​wów cho​ro​bo​wych.
2. Wole za​most​ko​we, któ​re zda​rza się sto​sun​ko​wo rzad​ko, gdy po​więk​-
szo​ny gru​czoł tar​czy​cy ob​su​nie się za mo​stek. Wole to może wy​wie​-
rać ucisk na tcha​wi​cę i/lub prze​łyk, wy​wo​łu​jąc uczu​cie cię​ża​ru w klat​-
ce pier​sio​wej, a tak​że trud​no​ści w od​dy​cha​niu i/lub prze​ły​ka​niu śli​ny.
3. Wole śród​pier​sio​we zda​rza się naj​rza​dziej i jest na​stęp​stwem ob​su​-
nię​cia się po​więk​szo​ne​go gru​czo​łu tar​czy​cy do śród​pier​sia. Wole to
naj​czę​ściej wy​wie​ra ucisk na są​sia​du​ją​ce or​ga​ny, za​kłó​ca​jąc ich funk​-
cjo​no​wa​nie.
Nie​za​leż​nie od usy​tu​owa​nia, wola tar​czy​cy dzie​li​my na trzy gru​py, ze
wzglę​du na ich ce​chy pa​to​lo​gicz​ne: a – obo​jęt​ne i nie​do​czyn​ne, b – nad​-
czyn​ne, c – gu​zo​wa​te.
a. Wole obo​jęt​ne i nie​do​czyn​ne
W oby​dwu przy​pad​kach przy​czy​ną roz​ro​stu gru​czo​łu tar​czy​cy jest nie​do​-
bór jodu, z tym że w przy​pad​ku wola obo​jęt​ne​go nie​do​bór ten wy​stę​pu​je
je​dy​nie w okre​sie zwięk​szo​ne​go za​po​trze​bo​wa​nia or​ga​ni​zmu na hor​mo​-
ny tar​czy​cy, szcze​gól​nie w okre​sie wzro​stu i doj​rze​wa​nia, pod​czas cią​ży,
a tak​że w stre​sie. Poza tymi okre​sa​mi, gdy za​po​trze​bo​wa​nie or​ga​ni​zmu
na hor​mo​ny T3 i T4 zmniej​sza się, wole tego typu nie prze​ja​wia ak​tyw​no​-
ści (obo​jęt​nie​je) i nie po​więk​sza się. Na​to​miast wole nie​do​czyn​ne jest ob​-
ja​wem nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy spo​wo​do​wa​nej nie​do​bo​rem jodu w po​ży​-
wie​niu, w związ​ku z czym wole nie​do​czyn​ne po​więk​sza się przez cały
okres trwa​nia nie​do​czyn​no​ści tar​czy​cy.
Me​cha​nizm po​więk​sze​nia za​rów​no wola obo​jęt​ne​go jak i nie​do​czyn​ne​go
jest ten sam, któ​ry wy​wo​łu​je po​więk​sze​nie in​nych or​ga​nów. W ta​kich wy​-
pad​kach or​ga​nizm po​stę​pu​je ru​ty​no​wo, we​dług słusz​nej ską​d​inąd re​gu​ły:
sko​ro or​gan nie wy​ka​zu​je wy​ma​ga​nej ak​tyw​no​ści (w tym przy​pad​ku nie pro​-
du​ku​je do​sta​tecz​nej ilo​ści hor​mo​nów), to wi​dać jest zbyt mały, więc na​le​ży
go po​więk​szyć.
b. Wole nad​czyn​ne
Wole nad​czyn​ne wy​stę​pu​je przej​ścio​wo w po​cząt​ko​wym okre​sie za​pa​le​-
nia gru​czo​łu tar​czy​cy i cho​ro​by Ha​shi​mo​to (po tym okre​sie wole zwy​kle
za​ni​ka sa​mo​ist​nie), a tak​że w cho​ro​bie Gra​ve​sa-Ba​se​do​wa oraz jako gru​-
czo​lak tok​sycz​ny tar​czy​cy.
c. Wole gu​zo​wa​te
Wole może mieć po​stać jed​no- lub wie​lo​guz​ko​wą. Cha​rak​te​ry​stycz​ne dla
tego ro​dza​ju woli jest wy​stę​po​wa​nie w miąż​szu tar​czy​cy guz​ków, któ​re ze
wzglę​du na sto​pień ak​tyw​no​ści w wy​chwy​ty​wa​niu krą​żą​ce​go we krwi
jodu dzie​li​my na trzy ro​dza​je:
1. Guz​ki „zim​ne”, któ​re w ogó​le nie wy​chwy​tu​ją jodu, gdyż są to na ogół
tor​bie​le, ko​mór​ki mar​twi​cze albo krwia​ki.
2. Guz​ki „cie​płe”, któ​re wy​chwy​tu​ją jod w tej sa​mej ilo​ści, co po​zo​sta​łe
ko​mór​ki gru​czo​łu tar​czy​cy. Guz​ki cie​płe sto​sun​ko​wo czę​sto prze​mie​-
nia​ją się w guz​ki go​rą​ce.
3. Guz​ki „go​rą​ce” (gru​czo​la​ki tok​sycz​ne – ade​no​ma to​xi​cum) są to naj​czę​-
ściej po​je​dyn​cze guz​ki, któ​re wy​mknę​ły się spod kon​tro​li or​ga​ni​zmu
i wy​chwy​tu​ją wszy​stek jod krą​żą​cy we krwi. Wła​śnie ze wzglę​du na tę
ce​chę, zwa​ną jo​do​chwyt​no​ścią[21], guz​ki go​rą​ce na​zy​wa​ne są guz​ka​-
mi chłon​ny​mi. Po wchło​nię​ciu jodu guz​ki te pro​du​ku​ją bez opa​mię​-
ta​nia hor​mo​ny, wy​wo​łu​jąc ob​ja​wy ty​po​we dla nad​czyn​no​ści tar​czy​cy.
Z ko​lei duża ilość hor​mo​nów tar​czy​cy ha​mu​je wy​dzie​la​nie hor​mo​nu
TSH w przy​sad​ce i tym sa​mym blo​ku​je wy​chwy​ty​wa​nie jodu przez
po​zo​sta​łe, zdro​we ko​mór​ki gru​czo​łu tar​czy​cy. Guz​ki po​wy​żej trzech
cen​ty​me​trów śred​ni​cy wy​wo​łu​ją ob​ja​wy ty​po​we dla nad​czyn​no​ści
tar​czy​cy (punkt 3a, str. 73).

7. Le​cze​nie cho​rób tar​czy​cy


Naj​czę​ściej przy​czy​ną cho​rób tar​czy​cy są prze​wle​kłe sta​ny za​pal​ne w oko​-
li​cach gar​dła i/lub przy​sad​ki mó​zgo​wej, a w nie​któ​rych przy​pad​kach tak​-
że au​to​agre​sja sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go. Cho​ro​ba po​stę​pu​je po​wo​li i za​-
nim wy​stą​pią ob​ja​wy cho​ro​bo​we, zmia​ny tkan​ki gru​czo​łu tar​czo​we​go są
już za​awan​so​wa​ne. To​też le​cze​nie cho​rób tar​czy​cy jest zwy​kle bar​dzo
trud​ne, cza​sa​mi wręcz nie​moż​li​we, gdyż jest już po pro​stu zbyt póź​no.
Po​zo​sta​ją je​dy​nie do​raź​ne dzia​ła​nia za​cho​waw​cze, wio​dą​ce do ope​ra​cji,
efek​tem któ​rej jest za​zwy​czaj nie​od​wra​cal​ne oka​le​cze​nie, czy​nią​ce z czło​-
wie​ka do​zgon​ne​go pa​cjen​ta, czy​li nie​ule​czal​ne​go na​byw​cę le​ków.
W tej sy​tu​acji jak​że na​iw​na wy​da​je się nie​fra​so​bli​wość tych, któ​rzy są​dzą,
że do​pó​ki nic im nie do​le​ga (nic po​waż​ne​go), to jesz​cze nie czas, by zaj​mo​-
wać się wła​snym zdro​wiem. Cho​ro​by tar​czy​cy są tyl​ko jed​nym z wie​lu przy​-
kła​dów, że ta​kie ro​zu​mo​wa​nie jest błęd​ne.
Roz​dział 12

Isto​ta od​ży​wia​nia

W okół od​ży​wia​nia na​ro​sło mnó​stwo fik​cyj​nych teo​rii, mi​tów, a tak​-


że zwy​czaj​nych nie​po​ro​zu​mień. Praw​dę mó​wiąc, już chy​ba nikt
nie wie, co jest zdro​we, a co nie​zdro​we, a ci, któ​rym się wy​da​je, że wie​dzą
albo (czę​ściej) wie​rzą w to, że wie​dzą, za​zwy​czaj po​peł​nia​ją kar​dy​nal​ne
błę​dy, uga​nia​jąc się za ja​kąś (w ich mnie​ma​niu) zdro​wą żyw​no​ścią, któ​rej
tak na​praw​dę ni​g​dy nie było, nie ma i nie bę​dzie. No bo co w żyw​no​ści
może być zdro​we​go? Nic. A je​śli​by na​wet taka żyw​ność gdzieś się zna​la​zła
– zdro​wa, nie​ska​la​na, to co z tego? Czy nasz prze​wód po​kar​mo​wy prze​ro​-
bi ją na coś in​ne​go niż kał, jak to zwykł ro​bić z każ​dą żyw​no​ścią?

1. Losy zje​dzo​ne​go po​sił​ku


Chy​ba każ​de​mu z nas zda​rzy​ło się choć raz w ży​ciu zwy​mio​to​wać. Mie​li​-
śmy wów​czas oka​zję prze​ko​nać się, jak wy​glą​da ape​tycz​ny po​si​łek, gdy
znaj​dzie się w żo​łąd​ku i zo​sta​nie po​trak​to​wa​ny kwa​sem żo​łąd​ko​wym. Ale
to jesz​cze nic, bo​wiem w żo​łąd​ku za​cho​dzi za​le​d​wie wstęp​ny pro​ces tra​-
wie​nia. O wie​le mniej ape​tycz​nie wy​glą​da (a tak​że pach​nie) nasz po​si​łek
po prze​do​sta​niu się do dwu​nast​ni​cy, gdzie zo​sta​nie zro​szo​ny żół​cią, spry​-
ska​ny so​ka​mi tra​wien​ny​mi trzust​ki, wy​mie​sza​ny i na​są​czo​ny en​zy​ma​mi.
War​to tak​że wspo​mnieć, że wy​pro​du​ko​wa​nie so​ków i en​zy​mów nie​zbęd​-
nych do stra​wie​nia po​sił​ku, a tak​że samo tra​wie​nie, po​cią​ga za sobą uży​cie
mnó​stwa prze​róż​nych sub​stan​cji oraz spo​rej ilo​ści ener​gii. Wi​dać to wte​dy,
gdy po po​sił​ku czu​je​my się roz​le​ni​wie​ni, osła​bie​ni, a nad​mier​ny po​si​łek skut​-
ku​je sta​nem to​tal​ne​go osła​bie​nia, z ob​ja​wa​mi wska​zu​ją​cy​mi na prze​bie​ga​ją​-
cy w or​ga​ni​zmie ja​kiś pro​ces cho​ro​bo​wy.
W dal​szych od​cin​kach prze​wo​du po​kar​mo​we​go nasz po​si​łek tak​że nie wy​-
glą​da ani nie pach​nie naj​przy​jem​niej, zwłasz​cza w je​li​cie gru​bym, gdzie na
nie​stra​wio​ne reszt​ki rzu​ca​ją się drob​no​ustro​je wy​twa​rza​ją​ce pro​duk​ty prze​-
mia​ny ma​te​rii, z któ​rych nie​wiel​ka tyl​ko część to po​trzeb​ne nam wi​ta​mi​ny,
na​to​miast cała resz​ta to groź​ne jady bak​te​ryj​ne, ta​kie jak: in​dy​kan, amo​niak,
tru​pi jad, hi​sty​dy​na, fe​nol, ka​da​we​ry​na, mu​ska​ry​na, ag​ma​ty​na, tio​al​ko​hol
me​ty​lo​wy, in​dol, siar​ko​wo​dór, me​ta​no​tiol, kre​zol, kwas ma​sło​wy, pu​tre​scy​-
na, tio​glo​bi​na, uro​bi​li​na. W wy​pad​ku wy​do​sta​nia się tre​ści je​li​ta gru​be​go do
jamy trzew​nej (na przy​kład wsku​tek prze​bi​cia się rop​nia) do​cho​dzi do śmier​-
tel​ne​go naj​czę​ściej za​pa​le​nia otrzew​nej. Tak​że za​pach ga​zów wy​da​la​nych
w po​sta​ci tak zwa​nych wia​trów nie po​zo​sta​wia cie​nia wąt​pli​wo​ści co do tego,
ja​kim pro​ce​som jest pod​da​ny zje​dzo​ny wcze​śniej, smacz​ny po​si​łek.
Nie​mniej jed​nak za​da​nie prze​wo​du po​kar​mo​we​go nie koń​czy się na wy​-
pro​du​ko​wa​niu stol​ca. Tra​wie​nie to skom​pli​ko​wa​ny pro​ces en​zy​ma​tycz​ne​go
prze​kształ​ce​nia wie​lo​czą​stecz​ko​wych związ​ków che​micz​nych na prost​sze
związ​ki che​micz​ne, mo​gą​ce prze​nik​nąć przez bło​nę pół​prze​pusz​czal​ną, jaką
jest na​bło​nek je​li​to​wy. Ina​czej mó​wiąc: cały ten wy​si​łek w pro​ces tra​wie​nia
or​ga​nizm wkła​da po to, by po​brać (wchło​nąć) z masy po​kar​mo​wej oko​ło 60
sub​stan​cji od​żyw​czych, gdyż wła​śnie to jest ce​lem od​ży​wia​nia.
A za​tem, by wy​si​łek or​ga​ni​zmu wło​żo​ny w pro​ces tra​wie​nia nie po​szedł na
mar​ne, lecz – wręcz prze​ciw​nie – przy​niósł same ko​rzy​ści; by po​ży​wie​nie wy​-
szło nam na zdro​wie, nasz po​si​łek po​wi​nien za​wie​rać to, o co w tym wszyst​-
kim cho​dzi, czy​li oko​ło 60 sub​stan​cji od​żyw​czych, nie​zbęd​nych do pra​wi​dło​-
we​go funk​cjo​no​wa​nia or​ga​ni​zmu, bo to jest pod​sta​wo​wym wa​run​kiem zdro​-
wia. Nie za​wsze da się to uzy​skać w każ​dym po​sił​ku, zresz​tą nie ma ta​kiej
po​trze​by, ale suma po​sił​ków każ​de​go dnia po​win​na za​spo​ko​ić te pod​sta​wo​-
we wy​ma​ga​nia or​ga​ni​zmu, co moż​na osią​gnąć bez więk​sze​go tru​du, sto​su​jąc
w prak​ty​ce ogól​ne ramy ce​lo​wo​ści je​dze​nia, tj. za​sa​dy zdro​we​go od​ży​wia​nia
(roz​dział 14).
Wnio​sek stąd, że ja​kiejś rze​ko​mo zdro​wej żyw​no​ści ni​g​dy nie było, nie ma
i być nie musi, więc jej po​szu​ki​wa​nie jest po​zba​wio​ne ja​kie​go​kol​wiek sen​su,
gdyż i tak po zje​dze​niu zo​sta​nie ona prze​ro​bio​na na pap​kę wy​mie​sza​ną
z kwa​sa​mi tra​wien​ny​mi i en​zy​ma​mi oraz ja​da​mi bak​te​ryj​ny​mi, przy któ​rych
nie​wiel​ka ilość kon​ser​wan​tów nie sta​no​wi więk​sze​go pro​ble​mu. Pro​blem
sta​no​wi żyw​ność oczysz​czo​na – pu​ste ka​lo​rie bez war​to​ści.

2. Po​bie​ra​nie sub​stan​cji od​żyw​czych


Mylą się ci, któ​rzy są​dzą, że wy​star​czy od​po​wied​nio się od​ży​wiać, by nie
do​pu​ścić do de​fi​cy​tu sub​stan​cji po​trzeb​nych or​ga​ni​zmo​wi do pra​wi​dło​-
we​go funk​cjo​no​wa​nia i w ten spo​sób za​pew​nić so​bie do​bre zdro​wie.
Więk​szość lu​dzi uwa​ża, że zje​dze​nie po​kar​mu jest rów​no​znacz​ne z do​-
star​cze​niem go or​ga​ni​zmo​wi. Nic bar​dziej błęd​ne​go! Trze​ba wie​dzieć, że
po​cho​dzą​cy ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go po​karm, tak​że w prze​wo​dzie
po​kar​mo​wym po​zo​sta​je ele​men​tem te​goż ze​wnętrz​ne​go śro​do​wi​ska. Kie​-
dy w ten spo​sób pro​ces po​bie​ra​nia sub​stan​cji od​żyw​czych tłu​ma​czy​łem
swo​im pa​cjen​tom, wie​lu pa​trzy​ło na mnie ze zdzi​wie​niem: – Jak to? Prze​-
cież je​śli już coś zja​dłem… – Wów​czas po​słu​gi​wa​łem się przy​kła​dem mu​-
chy pluj​ki, gdyż jej spo​sób po​bie​ra​nia po​kar​mu do​brze ob​ra​zu​je to, co
dzie​je się tak​że w na​szym prze​wo​dzie po​kar​mo​wym.
Mu​cha pluj​ka, by po​brać po​karm ze śro​do​wi​ska, naj​pierw po​le​wa go so​ka​-
mi tra​wien​ny​mi, na​stęp​nie stra​wio​ną część po​kar​mu wy​sy​sa, a resz​tę po​zo​-
sta​wia. Stąd te cha​rak​te​ry​stycz​ne plam​ki na ścia​nach, su​fi​cie, me​blach, któ​re
po​zo​sta​wia​ją mu​chy.
W na​szym przy​pad​ku pro​ces tra​wie​nia prze​bie​ga tak samo, tyle że ma to
miej​sce w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym, któ​ry moż​na po​rów​nać do rury o dłu​-
go​ści oko​ło 6 me​trów. Wnę​trze rury, tak zwa​ne świa​tło prze​wo​du po​kar​mo​-
we​go, wy​ście​lo​ne jest bło​ną ślu​zo​wą, któ​ra, po​dob​nie jak skó​ra z ze​wnątrz,
od​dzie​la or​ga​nizm od śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go, któ​re​go czę​ścią jest zje​dzo​-
ny po​karm.
Po​cząt​kiem prze​wo​du po​kar​mo​we​go jest jama ust​na z zę​ba​mi miaż​dżą​cy​-
mi po​karm na ła​twą do stra​wie​nia mia​zgę, śli​nian​ka​mi na​wil​ża​ją​cy​mi mia​-
zgę en​zy​ma​mi tra​wien​ny​mi, i ję​zy​kiem, któ​re​go za​da​niem jest do​kład​ne wy​-
mie​sza​nie mia​zgi ze śli​ną.
Na​stęp​ny od​ci​nek rury to prze​łyk, któ​ry trans​por​tu​je mia​zgę po​kar​mo​wą
z jamy ust​nej, przez gar​dło, do żo​łąd​ka.
Żo​łą​dek jest wor​ko​wa​tym roz​sze​rze​niem rury prze​wo​du po​kar​mo​we​go,
słu​żą​cym do ma​ga​zy​no​wa​nia przez pe​wien czas por​cji zje​dzo​ne​go po​sił​ku.
W żo​łąd​ku mia​zga po​kar​mo​wa na​dal na​sy​ca​na jest so​ka​mi tra​wien​ny​mi
i mie​sza​na, i tak przy​go​to​wa​na, ma​ły​mi por​cja​mi, do​star​cza​na jest przez
odźwier​nik do je​li​ta cien​kie​go.

Je​li​to cien​kie, bę​dą​ce rurą śred​ni​cy oko​ło 3 cm,


to naj​dłuż​szy od​ci​nek prze​wo​du po​kar​mo​we​go.
Jest zmyśl​nie po​skrę​ca​ne, gdyż tyl​ko w ten spo​-
sób ta prze​szło czte​ro​me​tro​wej dłu​go​ści rura
może zmie​ścić się w na​szym brzu​chu. Ze wzglę​-
du na peł​nio​ne funk​cje, w je​li​cie cien​kim moż​na
wy​róż​nić trzy od​cin​ki: dwu​nast​ni​cę, je​li​to czcze
i je​li​to krę​te.
Dwu​nast​ni​ca jest naj​krót​szym od​cin​kiem je​li​ta
cien​kie​go, bo jej dłu​gość wy​no​si za​le​d​wie 3 razy
po 4 pal​ce dło​ni do​ro​słe​go męż​czy​zny (ra​zem
dwa​na​ście pal​ców, czy​li oko​ło 25 cm). Od po​zo​-
sta​łej czę​ści je​li​ta cien​kie​go wy​róż​nia ją to, że
ucho​dzą do niej soki tra​wien​ne z wą​tro​by
i trzust​ki, któ​ry​mi, po opusz​cze​niu żo​łąd​ka, po​le​-
wa​na jest mia​zga po​kar​mo​wa.
War​stwa mię​śni (mię​śniów​ka je​lit) wy​twa​rza
fale po​dob​ne do ru​chu ro​ba​ka, czy​li ru​chy ro​-
bacz​ko​we, zwa​ne pe​ry​stal​ty​ką. Wy​wo​łu​ją one po​-
wol​ny trans​port mia​zgi po​kar​mo​wej wzdłuż
ścian je​li​ta cien​kie​go, z jed​no​cze​snym jej mie​sza​-
niem, co umoż​li​wia or​ga​ni​zmo​wi se​lek​tyw​ne
(wy​biór​cze) po​bie​ra​nie sub​stan​cji od​żyw​czych ze
stra​wio​ne​go po​sił​ku.
Dłu​gość je​li​ta czcze​go wy​no​si nie​co po​nad
metr. W nim or​ga​nizm, przez bło​nę ślu​zo​wą wy​-
po​sa​żo​ną w ko​sm​ki je​li​to​we, ni​czym ssaw​ki, po​-
bie​ra (wchła​nia) po​trzeb​ne mu sub​stan​cje z od​-
po​wied​nio stra​wio​nej mia​zgi po​kar​mo​wej, bę​dą​-
cej, jak już wie​my, czę​ścią śro​do​wi​ska ze​wnętrz​-
ne​go. Resz​tę zaś, jak ta mu​cha pluj​ka, po​zo​sta​wia
jako nie​stra​wio​ne reszt​ki, wy​da​la​ne w po​sta​ci
stol​ca.

Ry​su​nek 3. Uprosz​czo​ny sche​mat prze​wo​du po​kar​mo​we​go

Naj​dłuż​szym od​cin​kiem je​li​ta cien​kie​go jest trzy​me​tro​wej dłu​go​ści je​li​to


krę​te, w któ​rym na​stę​pu​je czę​ścio​we od​wod​nie​nie mia​zgi po​kar​mo​wej, dzię​-
ki cze​mu do je​li​ta gru​be​go do​cie​ra ona jako pół​płyn​na masa, co jest wa​run​-
kiem ufor​mo​wa​nia pra​wi​dło​we​go stol​ca.
W ostat​nim od​cin​ku rura prze​wo​du po​kar​mo​we​go roz​sze​rza się do śred​-
ni​cy 6 cen​ty​me​trów, two​rząc pół​to​ra​me​tro​wej dłu​go​ści je​li​to gru​be, zwa​ne
okręż​ni​cą. W tym od​cin​ku prze​wo​du po​kar​mo​we​go or​ga​nizm po​bie​ra z mia​-
zgi po​kar​mo​wej tyl​ko wodę oraz nie​któ​re wi​ta​mi​ny i mi​ne​ra​ły, resz​ta zaś,
w po​sta​ci stol​ca, jest wy​da​la​na z po​wro​tem do śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go.
Jak wi​dać, więk​szość sub​stan​cji za​war​tych w zje​dzo​nym po​sił​ku prze​cho​-
dzi tyl​ko przez prze​wód po​kar​mo​wy po to, by or​ga​nizm, jak ta mu​cha pluj​ka,
mógł po​brać so​bie tyl​ko te sub​stan​cje od​żyw​cze, któ​re są mu po​trzeb​ne do
pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia.

3. Za​bu​rze​nia we wchła​nia​niu
W żyw​no​ści współ​cze​sne​go czło​wie​ka znaj​du​ją się sub​stan​cje tok​sycz​ne,
bę​dą​ce kon​se​kwen​cją po​stę​pu tech​no​lo​gicz​ne​go. Są wśród nich środ​ki ce​-
lo​wo do​da​ne do żyw​no​ści, tj. kon​ser​wan​ty (roz​dział 25, punkt 2) oraz naj​-
roz​ma​it​sze do​dat​ki po​pra​wia​ją​ce smak, za​pach, wy​gląd, a tak​że sta​bi​li​za​-
to​ry kwa​so​wo​ści oraz sub​stan​cje za​po​bie​ga​ją​ce zbry​la​niu pro​duk​tów
żyw​no​ścio​wych.
Są też sub​stan​cje z grun​tu tok​sycz​ne, któ​re do żyw​no​ści do​sta​ły się w spo​-
sób mniej lub bar​dziej przy​pad​ko​wy, a wśród nich na​le​ży wy​mie​nić an​ty​bio​-
ty​ki i hor​mo​ny uży​wa​ne w ho​dow​li zwie​rząt, czy na​wo​zy syn​te​tycz​ne i środ​-
ki ochro​ny ro​ślin, w tym ra​ko​twór​cze her​bi​cy​dy sto​so​wa​ne we współ​cze​-
snych upra​wach rol​nych.
Osob​ną spra​wą są sub​stan​cje tok​sycz​ne prze​ni​ka​ją​ce do ro​ślin za spra​wą
kwa​śnych desz​czy, w któ​rych zna​leźć moż​na całą ta​bli​cę Men​de​le​je​wa, z me​-
ta​la​mi cięż​ki​mi włącz​nie.
Jest rze​czą oczy​wi​stą, że ze​tknię​cie się ta​kiej róż​no​rod​no​ści tok​syn z de​li​-
kat​ną tkan​ką na​błon​ka je​li​to​we​go musi wy​wrzeć nań ja​kiś wpływ, i to – jak
na​le​ży się do​my​ślać – wpływ ne​ga​tyw​ny, pro​wa​dzą​cy do po​wsta​nia nad​że​rek
w tkan​ce na​błon​ka, a w kon​se​kwen​cji za​bu​rzeń we wchła​nia​niu sub​stan​cji
od​żyw​czych.
Zwa​żyw​szy na te fak​ty na​le​ży przy​jąć, że każ​dy kęs za​nie​czysz​czo​ne​go po​-
ży​wie​nia po​wo​du​je – po​ten​cjal​nie – roz​ma​ite sta​ny za​pal​ne je​li​ta cien​kie​go,
któ​re, nie​usu​nię​te w porę, wy​mu​sza​ją obron​ne skur​cze mię​śniów​ki je​lit
i dzie​lą je​li​to cien​kie na krót​kie od​cin​ki, w wy​ni​ku cze​go trans​port masy po​-
kar​mo​wej ule​ga spo​wol​nie​niu. W nor​mal​nych wa​run​kach mia​zga po​kar​mo​-
wa po​trze​bu​je oko​ło 40 mi​nut na przej​ście przez je​li​to cien​kie, na​to​miast
w przy​pad​ku skur​czów mię​śniów​ki czas ten wy​dłu​ża się do kil​ku go​dzin.
Za​le​ga​ją​ca tak dłu​gi czas w je​li​cie cien​kim mia​zga po​kar​mo​wa, ład​nie
stra​wio​na, sta​je się do​sko​na​łą po​żyw​ką dla drob​no​ustro​jów wy​wo​łu​ją​cych jej
fer​men​ta​cję. W wy​ni​ku fer​men​ta​cji two​rzą się gazy na​dy​ma​ją​ce pę​tle je​li​to​-
we ni​czym ba​lo​ny, w któ​rych, rzecz ja​sna, nie ma mowy o pra​wi​dło​wym
wchła​nia​niu sub​stan​cji od​żyw​czych.
Spo​wol​nie​nie pe​ry​stal​ty​ki po​wo​du​je za​le​ga​nie w je​li​cie cien​kim gę​ste​go,
pa​to​lo​gicz​ne​go ślu​zu, któ​ry po do​tar​ciu do je​li​ta gru​be​go i zmie​sza​niu z cho​-
le​ste​ro​lem gęst​nie​je jesz​cze bar​dziej, przy​kle​ja się do jego ścian, a po zmie​-
sza​niu z nie​orga​nicz​nym wap​niem tward​nie​je, two​rząc gu​mo​wa​te zbit​ki,
zwa​ne ka​mie​nia​mi ka​ło​wy​mi.

4. Kon​se​kwen​cje za​bu​rzeń we wchła​nia​niu


Kon​se​kwen​cją za​bu​rzeń we wchła​nia​niu jest nie​do​bór sub​stan​cji od​żyw​-
czych, szcze​gól​nie wi​ta​min i mi​ne​ra​łów – tak​że wów​czas, gdy w na​szym
po​ży​wie​niu znaj​du​ją się do​sta​tecz​ne ilo​ści tych sub​stan​cji. Je​śli do tego
do​da​my tok​sy​ny wni​ka​ją​ce do or​ga​ni​zmu przez nad​żer​ki bło​ny ślu​zo​wej
– ła​two doj​dzie​my do wnio​sku, że nie ma żad​nych szans, by w na​szym or​-
ga​ni​zmie ist​nia​ły peł​no​war​to​ścio​we ko​mór​ki, umoż​li​wia​ją​ce pra​wi​dło​we
funk​cjo​no​wa​nie wszyst​kich tka​nek i na​rzą​dów.
Na po​cząt​ku nic nie za​po​wia​da ka​ta​stro​fy, ale po​przez pew​ne ob​ja​wy or​-
ga​nizm sy​gna​li​zu​je, że coś nie​po​ko​ją​ce​go za​czy​na się już dziać. Naj​czę​ściej
są to ob​ja​wy, do któ​rych ła​two się przy​zwy​cza​ić albo (do cze​go na​ma​wia​ją le​-
ka​rze) na​uczyć się z nimi żyć. Jed​nak war​to przy​jąć do wia​do​mo​ści, że są to
wcze​sne sy​gna​ły po​waż​nych nie​do​ma​gań, któ​re ni​g​dy nie ustę​pu​ją sa​mo​ist​-
nie. Prze​ciw​nie – są one za​ląż​kiem bar​dzo po​waż​nych cho​rób. Te ob​ja​wy to
na przy​kład: • nie​straw​ność • zga​ga • za​par​cia • bur​cze​nia i prze​le​wa​nia
w brzu​chu • czę​ste cho​ro​by in​fek​cyj​ne, choć może być od​wrot​nie – brak ob​ja​-
wów cho​rób in​fek​cyj​nych świad​czą​cy o bra​ku go​to​wo​ści sys​te​mu od​por​no​-
ścio​we​go na przy​ję​cie za​raz​ków w roli sprzą​ta​czy • nie​przy​jem​ne uczu​cie
w ustach po obu​dze​niu się • nie​mi​ły za​pach z ust • czę​ste od​chrzą​ki​wa​nie gę​-
stej wy​dzie​li​ny, mo​gą​ce świad​czyć o grzy​bi​cy tcha​wi​cy • stan apa​tii i brak
chę​ci do cze​go​kol​wiek (na​wet na samą myśl) albo od​wrot​nie – nad​mier​na
po​bu​dli​wość • zmia​ny skór​ne w po​sta​ci roz​ma​itych krost, li​sza​jów, eg​zem,
bro​da​wek, pie​gów, prze​bar​wień.
Wy​mie​nio​ne przy​kła​do​wo do​le​gli​wo​ści to tyl​ko nie​wiel​ki pro​cent moż​li​-
wych wa​rian​tów, któ​re mogą być spo​wo​do​wa​ne nie​pra​wi​dło​wym wchła​nia​-
niem. W za​sa​dzie każ​dy po​wi​nien po​szu​kać związ​ku swo​jej cho​ro​by, lub tyl​-
ko do​le​gli​wo​ści, z pra​cą je​lit. I znaj​dzie!

5. Ma​sko​wa​nie ob​ja​wów nie​pra​wi​dło​we​go wchła​nia​-


nia
A jak pod​cho​dzi do tego me​dy​cy​na? Czy sta​ra się usta​lić przy​czy​nę ob​ja​-
wów cho​ro​bo​wych? Nie! Nie moż​na oprzeć się wra​że​niu, że wszel​kie
dzia​ła​nia me​dycz​ne skie​ro​wa​ne są na wal​kę z ob​ja​wa​mi: nie​straw​no​ścią,
zga​gą, za​par​cia​mi, go​rącz​ką, bó​lem, za​pa​le​niem, i tak da​lej, i da​lej. Na
każ​dy ob​jaw jest przy​naj​mniej kil​ka, a w wie​lu wy​pad​kach na​wet dzie​siąt​-
ki le​ków! Wy​star​czy tyl​ko po​sta​wić traf​ną dia​gno​zę (tro​chę lo​te​rii), by
traf​nie prze​pi​sać lek, któ​ry naj​sku​tecz​niej dany ob​jaw usu​nie. Nie​za​leż​-
nie, czy jest to me​dy​cy​na kon​wen​cjo​nal​na, opie​ra​ją​ca się na le​kach che​-
micz​nych, czy też me​dy​cy​na na​tu​ral​na, sto​su​ją​ca leki mniej lub bar​dziej
na​tu​ral​ne – me​to​da jest ta sama: wal​ka z ob​ja​wa​mi cho​ro​bo​wy​mi.
Po​zor​nie, me​to​dy tak zwa​nej me​dy​cy​ny na​tu​ral​nej po​zba​wio​ne są skut​-
ków ubocz​nych, no bo niby co może być szko​dli​we​go w uzu​peł​nia​niu bra​ku​-
ją​cych wi​ta​min czy sub​stan​cji mi​ne​ral​nych, zwłasz​cza je​śli uży​wa się do tego
le​ków po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go – su​ple​men​tów lub so​ków owo​co​wych albo
wa​rzyw​nych? Rzecz w tym, że pod przy​kryw​ką do​bre​go sa​mo​po​czu​cia mogą
roz​wi​jać się wszel​kie moż​li​we cho​ro​by, któ​re da​dzą o so​bie znać do​pie​ro
wów​czas, gdy bę​dzie już za póź​no na pod​ję​cie sku​tecz​nych dzia​łań.
Roz​dział 13

Prze​mia​na ma​te​rii

W ielu lu​dzi utoż​sa​mia prze​mia​nę ma​te​rii z czę​sto​ścią od​da​wa​nia


stol​ca. W rze​czy​wi​sto​ści jest aku​rat od​wrot​nie, po​nie​waż o ile sto​-
lec jest ma​te​rią nie​wchło​nię​tą z prze​wo​du po​kar​mo​we​go do or​ga​ni​zmu,
to okre​śle​nie „prze​mia​na ma​te​rii” opi​su​je losy tej ma​te​rii, któ​ra zo​sta​ła
wchło​nię​ta i do​tar​ła do miej​sca prze​zna​cze​nia, czy​li do ko​mó​rek na​sze​go
cia​ła.

1. Me​ta​bo​lizm, czy​li prze​mia​na ma​te​rii i ener​gii


Ma​te​rię w po​sta​ci pro​stych sub​stan​cji che​micz​nych, wchło​nię​tych z prze​-
wo​du po​kar​mo​we​go, or​ga​nizm za​mie​nia na ener​gię albo (przy uży​ciu
ener​gii) na ma​te​rię bar​dziej che​micz​nie zło​żo​ną. To​też gdy mó​wi​my
o prze​mia​nie ma​te​rii, mamy na my​śli dwa prze​ciw​staw​ne pro​ce​sy – ka​ta​-
bo​lizm, w któ​rym ener​gia jest pro​du​ko​wa​na, oraz ana​bo​lizm, w któ​rym
ener​gia jest po​bie​ra​na. Me​ta​bo​lizm od​róż​nia wszyst​kie or​ga​ni​zmy żywe
od ma​te​rii nie​oży​wio​nej.
a. Ka​ta​bo​lizm i pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii
Pro​ces ten za​cho​dzi w mi​to​chon​driach, któ​re są ośrod​ka​mi ener​ge​tycz​ny​-
mi ko​mó​rek. Na ka​ta​bo​lizm skła​da​ją się re​ak​cje che​micz​ne (głów​nie spa​-
la​nie cu​krów, tłusz​czów i bia​łek), w wy​ni​ku któ​rych wy​zwa​la​na jest ener​-
gia. Nie​unik​nio​nym pro​duk​tem tego pro​ce​su są me​ta​bo​li​ty – tok​sycz​ne
pro​duk​ty ubocz​ne, zwa​ne pro​duk​ta​mi prze​mia​ny ma​te​rii.
Ry​su​nek 4. Po​glą​do​wy sche​mat bu​do​wy ko​mór​ki

Do uzy​ska​nia ener​gii or​ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je trzy ro​dza​je ma​te​rii: wę​glo​-


wo​da​ny, czy​li cu​kry, tłusz​cze i biał​ka.
Wę​glo​wo​da​nem wy​ko​rzy​sty​wa​nym przez or​ga​nizm do wy​two​rze​nia ener​-
gii jest jed​no​cu​kier glu​ko​za, któ​ra nie jest sub​stan​cją wy​so​ko​ener​ge​tycz​ną,
gdyż z jed​ne​go gra​ma wy​zwa​la za​le​d​wie 4 kcal, ale uży​cie jej do otrzy​ma​nia
ener​gii ma trzy istot​ne za​le​ty:
Nad​miar glu​ko​zy moż​na ła​two zma​ga​zy​no​wać w po​sta​ci gli​ko​ge​nu,
któ​ry moż​na szyb​ko prze​two​rzyć z po​wro​tem na glu​ko​zę i wy​ko​rzy​-
stać do wy​zwo​le​nia ener​gii.
Wy​zwo​le​nie ener​gii z glu​ko​zy jest ła​twe i nie wy​ma​ga do​star​cze​nia do​-
dat​ko​wej ener​gii.
Jako wę​glo​wo​dan, glu​ko​za jest naj​czyst​szą sub​stan​cją ener​ge​tycz​ną,
gdyż w pro​ce​sie prze​mia​ny na ener​gię roz​pa​da się na ła​twe do wy​da​-
le​nia dwu​tle​nek wę​gla i wodę.
Za​ini​cjo​wa​nie wy​zwa​la​nia ener​gii z tłusz​czów i bia​łek wy​ma​ga swo​iste​go
za​pło​nu w po​sta​ci ener​gii uzy​ska​nej ze spa​le​nia glu​ko​zy. W przy​pad​ku
tłusz​czów, taki wy​da​tek ener​gii jest uza​sad​nio​ny, gdyż są one naj​bar​dziej
skon​cen​tro​wa​nym źró​dłem ener​gii, bo​wiem z jed​ne​go gra​ma wy​zwa​la​ją
aż 9 kcal.
Biał​ka są naj​mniej ener​ge​tycz​nym ma​te​ria​łem, bo​wiem z jed​ne​go gra​ma
wy​zwa​la​ją tyle samo ener​gii co glu​ko​za, czy​li za​le​d​wie 4 kcal. Po​nie​waż do
ich spa​le​nia po​trzeb​ne jest do​star​cze​nie ener​gii, ła​two moż​na za​uwa​żyć, że
spa​la​nie bia​łek w celu uzy​ska​nia ener​gii nie jest naj​lep​szym roz​wią​za​niem.
Dla​te​go or​ga​nizm spa​la biał​ka tyl​ko w dra​ma​tycz​nym nie​do​bo​rze sub​stan​cji
ener​ge​tycz​nych, ma​ją​cym miej​sce w sy​tu​acji dłu​go​trwa​łe​go gło​du.
Pro​duk​ta​mi ubocz​ny​mi prze​mia​ny tłusz​czów i bia​łek na ener​gię są tok​-
sycz​ne pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii – mocz​nik i kwas mo​czo​wy, któ​re są wy​-
da​la​ne z mo​czem i po​tem.
b. Ana​bo​lizm
Ana​bo​lizm to pro​ces syn​te​zy, czy​li two​rze​nia zło​żo​nych sub​stan​cji che​-
micz​nych. Pro​ces ten za​cho​dzi w ry​bo​so​mach, któ​re są fa​bry​ka​mi che​-
micz​ny​mi ko​mó​rek, a to zna​czy, że jak każ​de fa​bry​ki po​trze​bu​ją su​row​-
ców oraz ener​gii.
Spe​cjal​na sia​tecz​ka, ni​czym ścia​na, wy​dzie​la we​wnątrz ko​mór​ki osob​ne
prze​strze​nie, w któ​rych te nie​sa​mo​wi​te fa​brycz​ki pro​du​ku​ją nie​zwy​kle
skom​pli​ko​wa​ne sub​stan​cje – w jed​nych biał​ka, w in​nych tłusz​cze, hor​mo​ny
albo nu​kle​oty​dy. Sub​stan​cji tych or​ga​nizm uży​wa do bu​do​wy ko​mó​rek albo
ste​ro​wa​nia pro​ce​sa​mi ży​cio​wy​mi. Jed​nym sło​wem: wszyst​ko, z cze​go się
skła​da​my, zo​sta​ło wy​pro​du​ko​wa​ne w ry​bo​so​mach z ma​te​rii wchło​nię​tej ze
stra​wio​ne​go, czy​li roz​bi​te​go na sub​stan​cje pro​ste po​ży​wie​nia, zje​dzo​ne​go
przez nas do tej pory. Aby te skom​pli​ko​wa​ne re​ak​cje che​micz​ne mo​gły za​ist​-
nieć, nie​zbęd​ne jest do​star​cze​nie ener​gii wy​two​rzo​nej w pro​ce​sie ka​ta​bo​li​-
zmu, za​cho​dzą​cym w mi​to​chon​driach. W ten oto spo​sób dwa prze​ciw​staw​ne
pro​ce​sy: ka​ta​bo​lizm i ana​bo​lizm łą​czą się w je​den – me​ta​bo​lizm.

2. Hor​mo​nal​ne ste​ro​wa​nie me​ta​bo​li​zmem


Pro​ce​sa​mi prze​mia​ny ma​te​rii prze​bie​ga​ją​cy​mi w ko​mór​ce ste​ru​ją hor​mo​-
ny, głów​nie dwa hor​mo​ny pro​du​ko​wa​ne przez tar​czy​cę (roz​dział 11, punkt
2b) – trój​jo​do​ty​ro​ni​na (T3), któ​ra ste​ru​je pro​ce​sem ka​ta​bo​li​zmu, oraz ty​-
rok​sy​na (T4), któ​ra ste​ru​je pro​ce​sem ana​bo​li​zmu.

W prze​strze​ni tak ma​łej, jaką jest mi​kro​sko​pij​nej wiel​ko​ści ko​mór​ka, pro​-


ce​sy tak krań​co​wo róż​ne, jak wy​twa​rza​nie ener​gii na sku​tek roz​pa​du ma​te​rii
i bu​do​wa​nie ma​te​rii przy uży​ciu ener​gii, nie mogą za​cho​dzić w jed​nym cza​-
sie. Or​ga​nizm roz​wią​zu​je to w ten spo​sób, że od​po​wied​nie hor​mo​ny, w za​-
leż​no​ści od za​po​trze​bo​wa​nia, „prze​łą​cza​ją” ko​mór​ki w tryb ana​bo​licz​ny albo
ka​ta​bo​licz​ny. Do hor​mo​nów ka​ta​bo​licz​nych za​li​cza się: kor​ty​zol, glu​ka​gon,
ad​re​na​li​nę i cy​to​ki​nę, na​to​miast do ana​bo​licz​nych: hor​mo​ny wzro​stu, in​su​li​-
nę, te​sto​ste​ron, es​tro​ge​ny, a tak​że ste​ry​dy ana​bo​licz​ne.

3. Szyb​ka albo wol​na prze​mia​na ma​te​rii


Oso​by ma​ją​ce pro​ble​my z nad​wa​gą czę​sto na​rze​ka​ją na prze​mia​nę ma​te​-
rii – że jest wol​na i z tego po​wo​du nie mogą utrzy​mać swo​jej wagi w gra​-
ni​cach, któ​re by ich sa​tys​fak​cjo​no​wa​ły. Bywa też od​wrot​nie – są tacy, któ​-
rzy chcie​li​by przy​brać nie​co cia​ła, ale z po​wo​du zbyt szyb​kiej prze​mia​ny
ma​te​rii… nie mogą. I tak źle, i tak nie​do​brze.
War​to zwró​cić uwa​gę na fakt, że ka​ta​bo​lizm i ana​bo​lizm są pro​ce​sa​mi
ma​ją​cy​mi od​wrot​ny wpływ na masę, po​nie​waż w pierw​szym, przy pra​wi​dło​-
wo funk​cjo​nu​ją​cym sys​te​mie wy​dal​ni​czym, nic nie zo​sta​je, gdyż ener​gię or​-
ga​nizm zu​ży​wa na bie​żą​co, na​to​miast sub​stan​cje po​zo​sta​łe po jej uzy​ska​niu,
jako pro​duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii, wy​da​la. Na​to​miast pro​duk​tem po​wsta​ją​-
cym w ana​bo​li​zmie jest ma​te​ria, któ​ra w na​szym or​ga​ni​zmie po​zo​sta​je.
Po​nie​waż ka​ta​bo​lizm i ana​bo​lizm nie mogą rów​no​cze​śnie za​cho​dzić w tej
sa​mej ko​mór​ce, więc „prze​sta​wie​nie” ko​mó​rek na je​den pro​ces albo dru​gi za​-
le​ży od ak​tyw​no​ści i zwią​za​ne​go z nią za​po​trze​bo​wa​nia ener​ge​tycz​ne​go. Ka​-
ta​bo​lizm za​cho​dzi w okre​sie, gdy za​po​trze​bo​wa​nie na ener​gię jest naj​więk​-
sze, czy​li pod​czas wzmo​żo​nej ak​tyw​no​ści fi​zycz​nej i/lub psy​chicz​nej, zaś
ana​bo​lizm w sy​tu​acji, gdy za​po​trze​bo​wa​nie ener​ge​tycz​ne jest mi​ni​mal​ne.
Dla​te​go w dzień więk​szość wchło​nię​tej ma​te​rii jest za​mie​nia​na na ener​gię,
resz​ta zaś jest wy​da​la​na jako pro​duk​ty ubocz​ne owej prze​mia​ny. W kon​se​-
kwen​cji, w dzień nie tyl​ko nie przy​by​wa nam masy cia​ła, ale czę​sto uby​wa,
gdy or​ga​nizm się​ga po za​pa​sy ener​gii zgro​ma​dzo​ne w bru​nat​nej albo bia​łej
tkan​ce tłusz​czo​wej (roz​dział 22).
Ina​czej rzecz ma się w okre​sie, gdy za​po​trze​bo​wa​nie ener​ge​tycz​ne spa​da.
Ma to miej​sce nie tyl​ko w nocy pod​czas snu, ale rów​nież w cią​gu dnia,
w okre​sie le​niu​cho​wa​nia albo wy​ko​ny​wa​nia pra​cy nie​wy​ma​ga​ją​cej wy​sił​ku,
rów​nież psy​chicz​ne​go, gdyż mózg zu​ży​wa spo​rą ilość gli​ko​ge​nu, któ​ry jest
za​pa​sem ener​gii, gro​ma​dzo​nym w wą​tro​bie wła​śnie dla nie​go. To​też gdy na​-
je​my się zbyt dużo, ale nie je​ste​śmy ak​tyw​ni fi​zycz​nie ani psy​chicz​nie i nie
mamy kło​po​tów z funk​cjo​no​wa​niem tar​czy​cy, to po pro​stu ty​je​my.

4. Nasz wpływ na me​ta​bo​lizm


My sami mamy istot​ny wpływ na ten naj​waż​niej​szy ży​cio​wy pro​ces, ja​kim
jest prze​mia​na ma​te​rii. Nie cho​dzi tu​taj o re​gu​lo​wa​nie cze​goś środ​ka​mi
far​ma​ko​lo​gicz​ny​mi, gdyż to aku​rat może przy​nieść je​dy​nie efek​ty ne​ga​-
tyw​ne. A spra​wa jest bar​dzo po​waż​na, bo​wiem co​raz czę​ściej na ryn​ku po​-
ja​wia​ją się roz​ma​ite hor​mo​ny, fi​to​hor​mo​ny i inne sub​stan​cje re​gu​lu​ją​ce
prze​mia​nę ma​te​rii jako tzw. do​dat​ki do żyw​no​ści, zwa​ne su​ple​men​ta​mi
die​ty. Pro​du​cen​ci owych spe​cy​fi​ków prze​ko​nu​ją, że na​szym or​ga​ni​zmom
owe wy​na​laz​ki są nie tyl​ko do cze​goś po​trzeb​ne, ale wręcz nie​zbęd​ne.
Tym​cza​sem układ hor​mo​nal​ny skła​da się wpraw​dzie z po​je​dyn​czych ukła​-
dów wza​jem​ne​go sprzę​że​nia zwrot​ne​go, ale jest ich nie​sły​cha​na ilość. I nie
dość, że wszyst​kie one współ​pra​cu​ją ze sobą, to jesz​cze współ​pra​cu​ją z ukła​-
dem ner​wo​wym i od​por​no​ścio​wym, z któ​ry​mi two​rzą ży​cio​wo waż​ną dla or​-
ga​ni​zmu ho​me​osta​zę. Wi​dać z tego, że grze​ba​nie w tak nie​zmier​nie skom​-
pli​ko​wa​nym sys​te​mie jest z góry ska​za​ne na nie​po​wo​dze​nie, bo je​śli na​wet
uzy​ska​my po​żą​da​ne efek​ty w in​te​re​su​ją​cej nas prze​mia​nie ma​te​rii, to roz​re​-
gu​lu​je​my ho​me​osta​zę or​ga​ni​zmu, a za to w przy​szło​ści przyj​dzie nam sło​no
za​pła​cić. Nie może być ina​czej!
To​też, za​miast ba​wić się w Pana Boga po​pra​wia​jąc na​tu​rę, le​piej bę​dzie,
jak zo​sta​wi​my or​ga​ni​zmo​wi wy​ko​ny​wa​nie funk​cji, do któ​rych jest do​sko​na​le
przy​go​to​wa​ny. A je​śli tego nie czy​ni – wi​dać ist​nie​ją ku temu ja​kieś bar​dzo
waż​ne po​wo​dy. I wła​śnie na przy​czy​nach nie​pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia
or​ga​ni​zmu po​win​ni​śmy się sku​pić i je usu​nąć, bo z resz​tą on już po​ra​dzi so​-
bie sam.
Pod​sta​wo​we zna​cze​nie w le​cze​niu za​bu​rzeń prze​mia​ny ma​te​rii ma po​zby​-
cie się tok​se​mii or​ga​ni​zmu, gdyż tok​sy​ny krą​żą​ce w pły​nach ustro​jo​wych
(krwi i lim​fie), a tak​że sku​mu​lo​wa​ne w po​sta​ci tok​sycz​nych zło​gów, mają za​-
sad​ni​czy wpływ na funk​cjo​no​wa​nie or​ga​ni​zmu jako ca​ło​ści, w tym tak​że
ukła​du hor​mo​nal​ne​go. Jest to moż​li​we je​dy​nie dzię​ki wy​go​je​niu nad​że​rek
na​błon​ka je​li​to​we​go i za​dba​niu, by nowe nad​żer​ki były go​jo​ne na bie​żą​co.
Uzy​sku​je​my to dzię​ki sys​te​ma​tycz​ne​mu sto​so​wa​niu mik​stu​ry oczysz​cza​ją​-
cej.
Wy​go​je​nie na​błon​ka je​li​to​we​go wpły​wa jed​no​cze​śnie na wchła​nia​nie sub​-
stan​cji od​żyw​czych z prze​wo​du po​kar​mo​we​go, mię​dzy in​ny​mi jodu nie​zbęd​-
ne​go do pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia tar​czy​cy, a tak​że wi​ta​min i sub​stan​-
cji mi​ne​ral​nych, bio​rą​cych udział w pro​ce​sie me​ta​bo​li​zmu. Nie mniej​sze
zna​cze​nie ma, rzecz ja​sna, od​po​wied​nia żyw​ność, za​wie​ra​ją​ca wszyst​kie
sub​stan​cje, nie​zbęd​ne or​ga​ni​zmo​wi do pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia. Do
tego zaś nie​zbęd​na jest zna​jo​mość za​sad zdro​we​go od​ży​wia​nia.
Roz​dział 14

Za​sa​dy zdro​we​go od​ży​wia​nia

T rze​ba wy​raź​nie od​dzie​lić zdro​we od​ży​wia​nie od wszel​kich diet. Tu


nie cho​dzi tyl​ko o sło​wa – na​zy​wa​nie wszyst​kich spo​so​bów od​ży​wia​-
nia die​tą. Cho​dzi o spra​wę za​sad​ni​czą, a mia​no​wi​cie o pod​sta​wy, na któ​-
rych ba​zu​ją te dwa tak od sie​bie róż​nią​ce się nur​ty, na​ka​zu​ją​ce od​mien​ne
spo​so​by od​ży​wia​nia.
Pod po​ję​ciem die​ty ro​zu​mie​my dwa spo​so​by od​ży​wia​nia: ma​nie​rycz​ny
i me​dycz​ny. Die​ty ma​nie​rycz​ne opar​te są na wzglę​dach re​li​gij​nych, etycz​-
nych i upodo​ba​niach ku​li​nar​nych, szcze​gól​nie wstrę​cie do je​dze​nia pew​nych
ro​dza​jów po​ży​wie​nia. Przy​kła​dem może być we​ge​ta​ria​nizm[22] albo jego
skraj​na od​mia​na – we​ga​nizm[23].
Die​ty me​dycz​ne opar​te są na za​ło​że​niu, że nie ma lu​dzi zdro​wych, a je​dy​-
nie źle zdia​gno​zo​wa​ni, więc każ​de​go czło​wie​ka trze​ba le​czyć, a die​ta jest jed​-
nym z ele​men​tów każ​dej ku​ra​cji. Naj​lep​szym przy​kła​dem jest lan​so​wa​na
przez WHO, opra​co​wa​na przez Uni​ted Sta​tes De​part​ment of Agri​cul​tu​re
(USDA – De​par​ta​ment Rol​nic​twa Sta​nów Zjed​no​czo​nych) tak zwa​na pi​ra​mi​-
da ży​wie​nio​wa USDA, któ​ra na​da​je się wy​łącz​nie dla cho​rych.
Mimo że są od sie​bie tak róż​ne, wszyst​kie die​ty mają jed​ną wspól​ną ce​chę
– ja​ko​ścio​we zu​bo​że​nie skład​ni​ków po​ży​wie​nia jako sku​tek wy​eli​mi​no​wa​nia
ja​kiejś gru​py pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych. Ina​czej mó​wiąc: isto​tą każ​dej die​ty
jest zu​bo​że​nie sub​stan​cji od​żyw​czych. To​też die​ty w cho​ro​bach, po​dob​nie
jak leki, mogą przy​nieść pew​ne ko​rzy​ści zdro​wot​ne, na​to​miast upo​rczy​we
trwa​nie przy die​cie czy le​kach na dłuż​szą metę jest tyl​ko ruj​no​wa​niem zdro​-
wia.
Za​sa​dy zdro​we​go od​ży​wia​nia opar​te są nie na no​wych od​kry​ciach na​uko​-
wych, lecz są kon​ty​nu​acją spo​so​bu od​ży​wia​nia na​szych pra​przod​ków,
z uwzględ​nie​niem do​sto​so​wa​nia do wa​run​ków kli​ma​tycz​nych i re​gio​nal​-
nych, zwa​nych tra​dy​cją ku​li​nar​ną.

1. Je​ste​śmy po​tom​ka​mi przod​ków


Ludz​ki ga​tu​nek nie po​ja​wił się w XX wie​ku, gdy na ma​so​wą ska​lę wpro​-
wa​dzo​no mar​ga​ry​nę, ge​ne​tycz​nie zmo​dy​fi​ko​wa​ną soję, chip​sy, coca-colę,
fast-fo​ody, ra​fi​no​wa​ną żyw​ność, li​cze​nie ka​lo​rii, uni​ka​nie cho​le​ste​ro​lu
oraz naj​roz​ma​it​sze die​ty, ma​ją​ce być bar​dziej na​tu​ral​ne od do​tych​cza​so​-
we​go, tra​dy​cyj​ne​go spo​so​bu od​ży​wia​nia.
Nasz ga​tu​nek ma za sobą kil​ka mi​lio​nów lat ewo​lu​cji, a prze​wo​dy po​kar​-
mo​we dzie​dzi​czy​my po od​le​głych przod​kach, co stwa​rza pe​wien pro​blem.
Otóż ludz​ki prze​wód po​kar​mo​wy nie na​dą​ża za po​stę​pem tech​no​lo​gicz​nym
w pro​duk​cji żyw​no​ści, a tak​że nie chce się do​sto​so​wać do na​uko​wych, czy​li
bar​dzo mą​drych teo​rii od​ży​wia​nia, opra​co​wy​wa​nych przez tak zwa​ną Świa​-
to​wą Or​ga​ni​za​cję Zdro​wia (zaj​mu​ją​cą się wy​łącz​nie cho​ro​ba​mi). Teo​rie te
jako żywo przy​po​mi​na​ją przy​sło​wio​wą pró​bę do​pa​so​wa​nia ko​nia do cho​mą​-
ta, nie może za​tem dzi​wić, że die​ty opra​co​wy​wa​ne przez tę or​ga​ni​za​cję
„zdro​wia” mają cha​rak​ter ra​czej cho​ro​bo​twór​czy, więc co rusz są zmie​nia​ne,
a każ​da na​stęp​na ma być już tą naj​lep​szą, do​pó​ki się nie oka​że, że jest ona
tak samo cho​ro​bo​twór​cza, jak wszyst​kie inne.
A sko​ro tak, sko​ro ko​nia do cho​mą​ta do​pa​so​wać się nie da, nie po​zo​sta​je
nic in​ne​go, jak do​pa​so​wać cho​mą​to do ko​nia – nie ma rady. To​też za​sa​dy
zdro​we​go od​ży​wia​nia ba​zu​ją na ata​wi​stycz​nych[24] pre​dys​po​zy​cjach na​sze​go
ga​tun​ku, a tak​że upodo​ba​niach ku​li​nar​nych na​szych ludz​kich przod​ków,
ma​ją​cych swe ko​rze​nie w epo​ce pa​le​oli​tu[25], gdyż ewo​lu​cja jest pro​ce​sem
bar​dzo po​wol​nym, w na​szym, ludz​kim od​czu​ciu upły​wu cza​su. Tym​cza​sem
kil​ka ty​się​cy lat, dla nas okres nie​wy​obra​żal​ny, dla ewo​lu​cji jest le​d​wie za​-
uwa​żal​nym krocz​kiem na dro​dze prze​mian ga​tun​ko​wych.

2. Ewo​lu​cja czło​wie​ka
Ko​leb​ką ludz​ko​ści jest pre​kam​bryj​ska[26] Pły​ta Afry​kań​ska, któ​rą za​miesz​-
ki​wa​li wspól​ni przod​ko​wie małp człe​ko​kształt​nych i czło​wie​ka. Oko​ło 10
mln lat temu, w wy​ni​ku wy​pię​trze​nia pasm gór​skich Wiel​kich Ro​wów
Afry​kań​skich[27], kli​mat Afry​ki zróż​ni​co​wał się na wil​got​ne lasy rów​ni​ko​-
we za​chod​niej i su​che sa​wan​ny wschod​niej czę​ści Afry​ki. Ze wspól​nych
przod​ków czło​wie​ka i małp roz​wi​nę​ły się dwie li​nie ewo​lu​cyj​ne – w wa​-
run​kach la​sów rów​ni​ko​wych li​nia na​czel​nych, zaś w wy​ni​ku ad​ap​ta​cji do
wa​run​ków bez​drzew​nej sa​wan​ny ewo​lu​owa​ły po​pu​la​cje pra​przod​ków
czło​wie​ka.
Pierw​szy​mi for​ma​mi tej li​nii ewo​lu​cyj​nej były au​stra​lo​pi​te​ki, któ​re po​ja​wi​-
ły się oko​ło 5 mln lat temu. Mia​ły ma​syw​ną, wy​su​nię​tą do przo​du twa​rzo​-
czasz​kę i ni​ski wzrost. Po​sia​da​ły nie​wiel​ką po​jem​ność czasz​ki (oko​ło 500 cm3
), lecz już po​ru​sza​ły się na dwóch no​gach. Zre​du​ko​wa​niu ule​gły kły i dia​ste​-
ma (cha​rak​te​ry​stycz​na dla małp prze​rwa mię​dzy kłem a sie​ka​cza​mi). Były
wszyst​ko​żer​ne – na ich po​ży​wie​nie skła​da​ły się bul​wy, owo​ce, jaja pta​ków,
drob​ne bez​krę​gow​ce i mię​so więk​szych zwie​rząt, zdo​by​te w wy​ni​ku pro​stych
form po​lo​wa​nia. Nie gar​dzi​ły tak​że pa​dli​ną. Nie ma do​wo​dów, że au​stra​lo​pi​-
te​ki pro​du​ko​wa​ły na​rzę​dzia, ale nie moż​na wy​klu​czyć, że po​słu​gi​wa​ły się
pro​sty​mi na​rzę​dzia​mi – nie​obro​bio​ny​mi ko​ść​mi, musz​la​mi, ka​mie​nia​mi
bądź pa​ty​ka​mi.
Oko​ło 3 mln lat temu z gru​py au​stra​lo​pi​te​ków wy​od​ręb​nił się pierw​szy ga​-
tu​nek czło​wie​ka. Był już wyż​szy, jego syl​wet​ka była bar​dziej wy​pro​sto​wa​na,
a tym sa​mym był le​piej przy​sto​so​wa​ny do po​ru​sza​nia się na dwóch no​gach.
Po​sia​dał de​li​kat​niej​szą, le​piej wy​skle​pio​ną czasz​kę, o więk​szej po​jem​no​ści
(700–800 cm3).
Bu​do​wa ana​to​micz​na ko​ści dło​ni wska​zu​je, że ga​tu​nek ten po​siadł zdol​-
ność wy​ko​ny​wa​nia pre​cy​zyj​nych czyn​no​ści. Na pod​sta​wie ba​dań ar​che​olo​-
gicz​nych wie​my, że po​nad 2 mln lat temu wy​twa​rzał pierw​sze na​rzę​dzia ka​-
mien​ne, stąd też nada​no mu na​zwę ga​tun​ko​wą Homo ha​bi​lis (czło​wiek zręcz​-
ny).
Ko​lej​ny ga​tu​nek czło​wie​ka – Homo erec​tus (czło​wiek wy​pro​sto​wa​ny) po​ja​-
wił się w Afry​ce oko​ło 2 mln lat temu. Cha​rak​te​ry​zu​ją go sil​nie roz​wi​nię​te
wały na​do​czo​do​ło​we, po​chy​lo​ne czo​ło oraz ma​syw​ne i wy​su​nię​te do przo​du
szczę​ki. Jego wzrost i pro​por​cje cia​ła zbli​żo​ne były do czło​wie​ka współ​cze​-
sne​go. W wy​ni​ku ewo​lu​cji, u tego ga​tun​ku znacz​nie po​więk​szy​ły się roz​mia​-
ry mó​zgu – od 800 cm3 u naj​wcze​śniej​szych form, do oko​ło 1.200 cm3 form
póź​niej​szych. Ta ob​ję​tość „za​ha​cza” już o za​kres ob​ję​to​ści mó​zgu współ​cze​-
sne​go czło​wie​ka, wa​ha​ją​cą się mię​dzy 1.000 a 2.000 cm3.
Homo erec​tus udo​sko​na​lił tech​ni​kę pro​duk​cji na​rzę​dzi, do​brze opa​no​wał
sztu​kę po​lo​wa​nia, a tak​że na​uczył się roz​nie​cać ogień. Jako pierw​szy wy​wę​-
dro​wał z Afry​ki i po​nad 1,5 mln lat temu do​tarł do za​chod​niej Azji, a oko​ło
mi​lio​na lat temu do Eu​ro​py. Rów​nież na te​re​nie dzi​siej​szej Pol​ski od​kry​to
na​rzę​dzia da​to​wa​ne na oko​ło 500 tys. lat, a więc wy​pro​du​ko​wa​ne przez
Homo erec​tus.
Oko​ło 500 tys. lat temu spo​śród eu​ro​pej​skich po​pu​la​cji Homo erec​tus wy​od​-
ręb​nia się ga​tu​nek zwa​ny czło​wie​kiem ne​an​der​tal​skim[28], któ​ry z nie​zna​-
nych po​wo​dów wy​marł oko​ło 35 tys. lat temu.
Oko​ło 200 tys. lat temu z afry​kań​skiej li​nii Homo erec​tus roz​wi​ja​ją się
pierw​si przed​sta​wi​cie​le na​sze​go ga​tun​ku – Homo sa​piens (czło​wiek ro​zum​-
ny). Oko​ło 45 tys. lat temu czło​wiek współ​cze​sny do​tarł do Eu​ro​py, gdzie za​-
stał gru​py ne​an​der​tal​czy​ków, któ​re wy​mar​ły do​pie​ro ok. 10 tys. lat póź​niej.
Od swo​ich przod​ków Homo sa​piens róż​ni się cof​nię​tą twa​rzo-czasz​ką i roz​-
wi​nię​tą mó​zgo​czasz​ką, de​li​kat​ną bu​do​wą szkie​le​tu, wyż​szym wzro​stem oraz
zdol​no​ścią do ar​ty​ku​ło​wa​nej mowy.

3. Wa​run​ki śro​do​wi​sko​we pa​le​oli​tu


Na okres kształ​to​wa​nia się ga​tun​ku ludz​kie​go na te​re​nach dzi​siej​szej Eu​-
ro​py przy​pa​da okres czę​stych zmian kli​ma​tycz​nych (epo​ka lo​dow​co​wa,
zwa​na plej​sto​ce​nem)[29], gdy ol​brzy​mie lo​dow​ce kon​ty​nen​tal​ne (lą​do​lo​dy)
[30] po​kry​wa​ły znacz​ną część kon​ty​nen​tu. Obrze​ża lą​do​lo​du po​kry​wa​ła

plej​sto​ceń​ska tun​dra[31], zaś cie​plej​sze re​jo​ny środ​ko​we i po​łu​dnio​we kon​-


ty​nen​tu po​ra​sta​ły bory plej​sto​ceń​skiej taj​gi[32].
Okres ten zwa​ny jest erą wiel​kich ssa​ków (me​ga​fau​ny), a głów​ny​mi jej
przed​sta​wi​cie​la​mi na kon​ty​nen​cie eu​ro​pej​skim były: • żubr pier​wot​ny (do 2,5
m wy​so​ko​ści, wa​żą​cy do 2,5 tony) • ma​mut wło​cha​ty wiel​ki (do 3 m wy​so​ko​-
ści, wa​żą​cy do 6 ton) • piż​mo​wół (do 1,5 m wy​so​ko​ści, wa​żą​cy do 0,5 tony)
• je​leń ol​brzy​mi (do 2 m wy​so​ko​ści, wa​żą​cy do 0,5 tony) • niedź​wiedź ja​ski​-
nio​wy ol​brzy​mi (do 1,7 m wy​so​ko​ści, wa​żą​cy do 1 tony) • hie​na ja​ski​nio​wa
(dwu​krot​nie więk​sza od obec​nie ży​ją​cej hie​ny cęt​ko​wa​nej).

4. Wę​drów​ki zwie​rząt plej​sto​ceń​skiej me​ga​fau​ny


Z na​dej​ściem krót​kie​go lata ro​ślin​ność tun​dry gwał​tow​nie bu​dzi się do
ży​cia. Ro​śli​ny sta​ra​ją się jak naj​le​piej wy​ko​rzy​stać krót​ko​trwa​łe na​sło​-
necz​nie​nie, więc szyb​ko roz​wi​ja​ją mię​si​ste li​ście, po​trzeb​ne do wy​chwy​-
ce​nia ską​pej ilo​ści ener​gii sło​necz​nej. Wie​le ziół wy​da​je ko​lo​ro​we kwia​ty,
więc w tym krót​kim okre​sie lata tun​dra mie​ni się wszyst​ki​mi ko​lo​ra​mi tę​-
czy. Na drob​nych krze​win​kach doj​rze​wa​ją bo​rów​ki, ma​li​ny i je​ży​ny.
Zi​mo​we mie​sią​ce zwie​rzę​ta plej​sto​ceń​skie spę​dza​ły w cie​plej​szych la​sach
bo​re​al​nych, w któ​rych wy​ściół​kę sta​no​wi ze​schnię​te igli​wie, więc dla ro​śli​no​-
żer​ców nie są to wa​run​ki ko​rzyst​ne, zwłasz​cza dla ol​brzy​mów me​ga​fau​ny,
po​trze​bu​ją​cych spo​rych ilo​ści po​kar​mu. To​też z na​sta​niem lata roz​po​czy​na​ła
się wę​drów​ka stad na pół​noc, do bo​ga​tych pa​stwisk plej​sto​ceń​skiej tun​dry,
gdzie mo​gły zgro​ma​dzić od​po​wied​nie za​pa​sy tłusz​czu na ko​lej​ną zimę. Po
krót​kim le​cie tun​drę za​le​ga gru​ba po​kry​wa śnież​na, więc sta​da zwie​rząt uda​-
wa​ły się z po​wro​tem w cie​plej​sze re​jo​ny plej​sto​ceń​skiej taj​gi.

5. Ży​cie lu​dzi epo​ki pa​le​oli​tu


Nasi przod​ko​wie w epo​ce pa​le​oli​tu, zwa​nej epo​ką ka​mie​nia łu​pa​ne​go,
przy po​mo​cy pry​mi​tyw​nych na​rzę​dzi ka​mien​nych (oto​cza​ków[33], roz​łup​-
ców[34] i pię​ścia​ków[35]) po​tra​fi​li już z drew​na, ka​mie​nia i czę​ści zwie​rzę​-
cych (skó​rza​nych rze​mie​ni, ścię​gien, ko​ści, kłów ma​mu​tów) wy​two​rzyć
pro​ste na​rzę​dzia – łuki, gro​ty strzał i oszcze​pów, kol​ce ma​czug, har​pu​ny,
a na​wet igły i grze​bie​nie.
Ubie​ra​li się w cie​płe, de​li​kat​ne skó​ry zwie​rząt fu​ter​ko​wych, głów​nie niedź​-
wie​dzi, kun, li​sów i bor​su​ków, na któ​re po​lo​wa​li strze​la​jąc z łuku, albo za​sta​-
wia​jąc pu​łap​ki.
Okre​so​wo na miesz​ka​nia zaj​mo​wa​li ja​ski​nie skal​ne, ale prze​waż​nie miesz​-
ka​li w na​mio​tach, któ​rych szkie​le​ty sta​no​wi​ła zmyśl​na kom​bi​na​cja ko​ści
zwie​rzę​cych i ga​łę​zi. Cza​sa​mi wej​ścia do na​mio​tu wy​ko​na​ne były z dwóch
wko​pa​nych w zie​mię ma​mu​cich kłów, złą​czo​nych u góry na kształt go​tyc​kich
odrzwi. Z wierz​chu na​mio​ty po​kry​te były zwie​rzę​cy​mi skó​ra​mi, z otwo​rem
po​środ​ku na dym z ogni​ska. Skó​rza​ne były tak​że drzwi do na​mio​tu.
Głów​nym ich za​ję​ciem było po​lo​wa​nie na duże zwie​rzę​ta na​le​żą​ce do wy​-
mar​łej już me​ga​fau​ny, któ​rych licz​ne sta​da wę​dro​wa​ły mię​dzy taj​gą a tun​-
drą, zmu​sza​jąc tym sa​mym na​szych pa​le​oli​tycz​nych przod​ków do po​dą​ża​nia
w ślad za nimi.

6. Od​ży​wia​nie lu​dzi pa​le​oli​tu


Lu​dzie epo​ki pa​le​oli​tu byli do​sko​na​ły​mi my​śli​wy​mi. Naj​chęt​niej po​lo​wa​li
na je​le​nie ol​brzy​mie, żu​bry pier​wot​ne oraz in​nych tra​wo​żer​nych przed​-
sta​wi​cie​li me​ga​fau​ny. Wie​dli ko​czow​ni​czy tryb ży​cia (bez sta​łych sie​-
dlisk), więc nie było po​trze​by prze​no​sze​nia za​bi​tych zwie​rząt, z któ​rych
naj​mniej​sze wa​ży​ły pół tony. Po pro​stu za​kła​da​li obo​zy nie​opo​dal upo​lo​-
wa​nej zwie​rzy​ny. Tacy byli prak​tycz​ni.
Nie mu​sie​li mar​twić się o świe​żość mię​sa, gdyż kli​mat epo​ki lo​dow​co​wej
sprzy​jał prze​cho​wy​wa​niu żyw​no​ści „na dwo​rze”. Od​ci​na​li więc ka​mien​ny​mi
no​ża​mi ka​wa​ły mię​sa, pie​kli na ogniu i je​dli do woli. Gdy po ob​fi​tym po​sił​ku
czu​li, że mię​so ja​koś stoi w żo​łąd​ku, wie​dzie​li, że ulgę przy​no​si zje​dze​nie
pew​nych owo​ców le​śnych, li​ści, ko​rzon​ków czy kłą​czy dzi​ko ro​sną​cych ro​-
ślin.
Po pew​nym cza​sie ja​dal​nych ro​ślin w po​bli​żu obo​zo​wi​ska za​czę​ło bra​ko​-
wać i trze​ba było szu​kać ich co​raz da​lej. A że po ob​fi​tym po​sił​ku nie chce się
ni​g​dzie cho​dzić – po​szli więc po ro​zum do gło​wy i ro​śli​ny zbie​ra​li przed po​-
sił​kiem. W ten oto spo​sób czło​wiek epo​ki pa​le​oli​tu wy​na​lazł do​dat​ki do dań
mię​snych, czy​li do​brze nam zna​ne su​rów​ki. Po​nie​waż je​dze​nie wciąż tej sa​-
mej żyw​no​ści może się znu​dzić, do przy​rzą​dza​ne​go mię​sa za​czę​to do​da​wać
soli oraz won​nych i ostrych ziół. In​ny​mi do​dat​ka​mi do ja​dło​spi​su na​szych
przod​ków były wy​stę​pu​ją​ce se​zo​no​wo jaja pta​ków, grzy​by, orze​chy, le​śne
owo​ce, miód po​zy​ski​wa​ny od psz​czół za​sie​dla​ją​cych dziu​ple sta​rych drzew,
spo​ra​dycz​nie tak​że na​sio​na dzi​ko ro​sną​cych zbóż.
Ba​da​cze są zgod​ni co do tego, że lu​dzie w epo​ce pa​le​oli​tu na zdo​by​cie po​-
ży​wie​nia po​świę​ca​li nie wię​cej, jak czte​ry go​dzi​ny dzien​nie. Mie​li więc dużo
wol​ne​go cza​su, któ​ry wy​ko​rzy​sty​wa​li na wy​twa​rza​nie i do​sko​na​le​nie na​rzę​-
dzi do po​lo​wań, albo oma​wia​li nowe spo​so​by za​sa​dzek na zwie​rzy​nę. Je​dli
więc i sie​dzie​li, bo albo coś dłu​ba​li, albo dys​ku​to​wa​li, i tym spo​so​bem do​sko​-
na​li​li ludz​ką mowę. A było to moż​li​we tyl​ko dzię​ki temu, że od​ży​wia​li się naj​-
bar​dziej od​żyw​czym po​ży​wie​niem, ja​kie stwo​rzy​ła na​tu​ra – mię​sem.

7. Od​ży​wia​nie lu​dzi w okre​sie rol​nic​twa


10 ty​się​cy lat temu kli​mat Zie​mi gwał​tow​nie ocie​plił się, lo​dow​ce ustą​pi​ły,
plej​sto​cen zmie​nił się w ho​lo​cen[36], z te​re​nów dzi​siej​szej Eu​ro​py zni​kły
plej​sto​ceń​skie tun​dry i taj​gi, a ich miej​sce za​ję​ły roz​prze​strze​nia​ją​ce się
na cały kon​ty​nent nie​prze​by​te pusz​cze[37].
Zmia​na wa​run​ków kli​ma​tycz​nych wy​war​ła istot​ny wpływ na ży​cie zwie​-
rząt ro​śli​no​żer​nych. Nie zbie​ra​ły się już w ol​brzy​mie sta​da, by wio​sną wę​dro​-
wać w kie​run​ku taj​gi, ob​fi​tu​ją​cej o tej po​rze roku w buj​ne tra​wy, zio​ła i po​-
żyw​ne mchy, lecz w nie​wiel​kich gru​pach za​ję​ły od​po​wia​da​ją​ce im te​ry​to​ria
na te​re​nie bez​kre​snej pusz​czy.
Sko​ro ilość zwie​rzy​ny w każ​dym miej​scu pusz​czy była mniej wię​cej taka
sama, to do​tych​cza​so​wy ko​czow​ni​czy tryb ży​cia na​szych pa​le​oli​tycz​nych
przod​ków prze​stał mieć ja​ki​kol​wiek sens. W tych wa​run​kach na​szym przod​-
kom nie po​zo​sta​ło nic in​ne​go, jak osiąść w jed​nym miej​scu, za​ło​żyć sta​łe osa​-
dy, zaś na po​lo​wa​nie wy​ru​szać nie​opo​dal – do pusz​czy, po​śród któ​rej żyli.
Okres prze​cho​dze​nia sku​pisk ludz​kich od wę​drow​ne​go try​bu ży​cia, zwią​-
za​ne​go ze zbie​rac​twem, my​śli​stwem i ło​wie​niem ryb, do try​bu osia​dłe​go,
w któ​rym źró​dłem utrzy​ma​nia sta​ło się rol​nic​two i chów zwie​rząt, na​zwa​ny
zo​stał neo​li​tem[38]. W po​rów​na​niu do po​przed​nich eta​pów ewo​lu​cji czło​wie​-
ka, epo​ka neo​li​tu trwa​ła bar​dzo krót​ko, bo za​le​d​wie 3 ty​sią​ce lat, jed​nak na​-
stą​pi​ły w niej prze​mia​ny roz​wo​jo​we na​sze​go ga​tun​ku tak zna​mien​ne, że
obec​nie na​zy​wa się je re​wo​lu​cją neo​li​tycz​ną.
To wła​śnie dzię​ki re​wo​lu​cji neo​li​tycz​nej je​ste​śmy ta​ki​mi, ja​ki​mi je​ste​śmy –
ludź​mi cy​wi​li​zo​wa​ny​mi. Spo​śród wie​lu zja​wisk, któ​re nie wy​stę​po​wa​ły wcze​-
śniej, lecz po​ja​wi​ły się do​pie​ro w neo​li​cie, na​le​ży wy​li​czyć: • osia​dły tryb ży​cia
• kar​czo​wa​nie la​sów pod upra​wy rol​ne • oswo​je​nie oraz chów zwie​rząt do​-
mo​wych • han​del i usłu​gi • wy​na​le​zie​nie ża​ren (do mie​le​nia zbo​ża), a tak​że
garn​car​stwa i tkac​twa • po​wsta​nie wyż​szych i niż​szych klas, w wy​ni​ku stwo​-
rze​nia hie​rar​chii spo​łecz​nej • eks​plo​ata​cja za​so​bów na​tu​ral​nych na nie​spo​ty​-
ka​ną wcze​śniej ska​lę • eks​plo​zja de​mo​gra​ficz​na • re​gu​la​to​ry przy​ro​stu na​tu​-
ral​ne​go – kon​flik​ty zbroj​ne, klę​ski gło​du, epi​de​mie.
Re​wo​lu​cja neo​li​tycz​na wy​war​ła tak​że istot​ny wpływ na spo​sób od​ży​wia​nia
się na​szych przod​ków. Nie było już tak, jak do​tych​czas, że wszy​scy człon​ko​-
wie gru​py ży​wi​li się tym sa​mym – mię​sem upo​lo​wa​nych zwie​rząt, ry​ba​mi, ja​-
ja​mi, orze​cha​mi. W neo​li​cie, w wy​ni​ku po​wsta​nia hie​rar​chii spo​łecz​nej, mię​-
so zwie​rząt ho​dow​la​nych oraz inna war​to​ścio​wa żyw​ność była za​re​zer​wo​wa​-
na dla war​stwy rzą​dzą​cej, na​to​miast po​zo​sta​li, mimo że tę żyw​ność wy​twa​-
rza​li, mu​sie​li za​do​wo​lić się pod​lej​szą stra​wą – chle​bem oraz mle​kiem i wy​ro​-
ba​mi z nie​go, ale za wy​jąt​kiem ma​sła i śmie​ta​ny, któ​re tak​że były za​re​zer​wo​-
wa​ne dla war​stwy rzą​dzą​cej. Mimo wszyst​ko, lu​dzie ni​skie​go sta​nu cie​szy​li
się, gdy mie​li w ogó​le co jeść, gdyż w la​tach nie​uro​dzaj​nych na​wet tej pod​lej​-
szej stra​wy dla nich nie star​cza​ło, to​też czę​sto przy​mie​ra​li gło​dem.
Moż​na za​tem po​wie​dzieć, że w neo​li​cie zde​cy​do​wa​na więk​szość ludz​kiej
po​pu​la​cji prze​szła na żyw​ność nie​ludz​ką – pro​duk​ty skro​bio​we, czy​li uspo​sa​-
bia​ją​ce do cu​krzy​cy i oty​ło​ści pu​ste ka​lo​rie wę​glo​wo​da​nów, a tak​że mle​ko po​-
zy​ski​wa​ne od ho​dow​la​nych zwie​rząt ko​pyt​nych, ze swej na​tu​ry prze​zna​czo​-
ne dla cie​ląt, z dużą za​war​to​ścią ka​ze​iny słu​żą​cej do wzro​stu ra​cic i za​wiąz​-
ków ro​gów. Tu​taj ro​dzi się py​ta​nie: jak to jest moż​li​we, że żyw​ność uspo​sa​-
bia​ją​ca do oty​ło​ści, cu​krzy​cy, zwy​rod​nień oraz wszel​kich cho​rób „cy​wi​li​za​-
cyj​nych”… tych cho​rób nie wy​wo​ły​wa​ła? Otóż co do oty​ło​ści, to za​po​bie​ga​ła
jej cięż​ka pra​ca przy kar​czo​wa​niu pusz​czy, upra​wie roli i ho​dow​li zwie​rząt,
z cu​krzy​cą to nie wia​do​mo jak było, na​to​miast je​śli cho​dzi o zwy​rod​nie​nia, to
ko​pal​ne szcząt​ki świad​czą, że wy​stę​po​wa​ły one na po​dob​ną do dzi​siej​szej
ska​lę.

8. Po​wrót do ko​rze​ni
Hi​sto​ria lubi się po​wta​rzać. Nie moż​na nie za​uwa​żyć, że obec​ne wa​run​ki
jako żywo przy​po​mi​na​ją te z epo​ki pa​le​oli​tu – zdo​by​wa​nie po​ży​wie​nia bez
ko​niecz​no​ści wkła​du cięż​kiej pra​cy fi​zycz​nej, do​sta​tek tego po​ży​wie​nia
oraz prze​wód po​kar​mo​wy przy​sto​so​wa​ny do tra​wie​nia mię​sa, wzbo​ga​co​-
ne​go o su​rów​ki i roz​ma​ite zio​ła, dziś zwa​ne przy​pra​wa​mi.
In​te​li​gen​cja to zdol​ność przy​sto​so​wa​nia do zmie​nia​ją​cych się wa​run​ków
śro​do​wi​ska, to​też wro​dzo​na in​te​li​gen​cja, odzie​dzi​czo​na po przod​kach, każe
nam wy​cią​gnąć wnio​ski rów​nież w kwe​stii od​ży​wia​nia i wró​cić do tych za​-
sad, któ​re zo​sta​ły do​brze wy​pró​bo​wa​ne przez set​ki ty​się​cy lat ist​nie​nia ga​-
tun​ku ludz​kie​go.
Okres rol​nic​twa, w któ​rym lu​dzie w du​żej mie​rze (z ko​niecz​no​ści) od​ży​-
wia​li się nie​peł​no​war​to​ścio​wy​mi dla na​sze​go ga​tun​ku pło​da​mi rol​ny​mi,
trwał 7 ty​się​cy lat. Dużo to, czy mało? Dla czło​wie​ka to szmat cza​su, ale dla
ewo​lu​cji, któ​ra nasz ga​tu​nek kształ​to​wa​ła przez mi​lio​ny lat, to oka​mgnie​nie,
w któ​rym w ce​chach ga​tun​ko​wych nic istot​ne​go wy​da​rzyć się nie może. To​-
też je​ste​śmy spad​ko​bier​ca​mi cech na​szych przod​ków z epo​ki pa​le​oli​tu i jesz​-
cze dłu​go nic się w tej spra​wie nie zmie​ni. Zresz​tą bar​dzo wąt​pli​we jest, by
czło​wiek, w pro​ce​sie do​bo​ru na​tu​ral​ne​go, z mię​so​żer​cy miał się kie​dy​kol​wiek
prze​isto​czyć w zja​da​cza tłusz​czów trans, oczysz​czo​nych wę​glo​wo​da​nów, ra​-
fi​no​wa​nych ole​jów oraz in​nej prze​my​sło​wo prze​two​rzo​nej żyw​no​ści. Wprost
prze​ciw​nie – od​szcze​pień​cy prze​cho​dzą​cy na ten ro​dzaj po​ży​wie​nia wy​da​ją
się być na wy​mar​ciu, i gdy​by nie ma​so​we sto​so​wa​nie le​ków pod​trzy​mu​ją​cych
ży​cie (che​micz​nych, a ostat​nio tak​że po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go, zwa​nych su​-
ple​men​ta​mi) – pew​nie już by wy​gi​nę​li.

9. Ogól​ne za​sa​dy przy​go​to​wy​wa​nia po​sił​ków


Nie cho​dzi tu​taj by​naj​mniej o kon​kret​ne prze​pi​sy ku​li​nar​ne, lecz o ge​ne​-
ral​ną za​sa​dę pra​wi​dło​we​go od​ży​wia​nia, opar​tą na wie​dzy o fi​zjo​lo​gii
ludz​kie​go prze​wo​du po​kar​mo​we​go, a tak​że wie​dzy o za​po​trze​bo​wa​niu
or​ga​ni​zmu na sub​stan​cje od​żyw​cze, w za​leż​no​ści od pory dnia i wa​run​-
ków kli​ma​tycz​nych. Wy​czer​pu​ją​ce in​for​ma​cje o od​ży​wia​niu moż​na zna​-
leźć w „Roz​pra​wie o je​dze​niu” (tom 3, str. 3).
a. Śnia​da​nie
W cza​sie snu or​ga​nizm robi swe​go ro​dza​ju re​ma​nent i od​kła​da ener​gię
w po​sta​ci tłusz​czu w od​po​wied​nich tkan​kach – nad​miar w tkan​ce tłusz​-
czo​wej (bia​łej – roz​dział 22, punkt 1, str. 176). Dla​te​go po prze​spa​nej nocy
za​po​trze​bo​wa​nie ener​ge​tycz​ne or​ga​ni​zmu jest ze​ro​we. Za to mózg zgła​-
sza za​po​trze​bo​wa​nie na le​cy​ty​nę, któ​ra jest nie​zbęd​na dla pra​wi​dło​we​go
funk​cjo​no​wa​nia ko​mó​rek ner​wo​wych, a naj​wię​cej jest jej w żółt​kach jaj
(roz​dział 32).
Być może nasi pa​le​oli​tycz​ni przod​ko​wie w se​zo​nie lę​go​wym pta​ków zbie​-
ra​li duże ilo​ści jaj, któ​re w chłod​nym kli​ma​cie sto​sun​ko​wo ła​two było prze​-
cho​wy​wać, więc rano, kie​dy nie chce się tak bar​dzo jeść i przy​go​to​wy​wać
skom​pli​ko​wa​ne​go po​sił​ku też się nie chce, na śnia​da​nie je​dli jaj​ka? W każ​-
dym ra​zie tak​że dziś w wie​lu kra​jach tra​dy​cyj​nie na śnia​da​nie jada się jaj​ka.
Jaj​ka mogą być ugo​to​wa​ne na mięk​ko lub na twar​do, albo usma​żo​ne na
ma​śle, smal​cu, sło​ni​nie, bocz​ku czy be​ko​nie. Mogą być tyl​ko po​so​lo​ne albo
z ma​jo​ne​zem czy in​ny​mi do​dat​ka​mi. Je​śli cho​dzi o ilość jaj, to nie ma tu​taj
ja​kich​kol​wiek ogra​ni​czeń. Po​win​no być ich tyle, by się po​rząd​nie na​jeść,
gdyż po​rząd​ne śnia​da​nie rzu​tu​je na na​sze do​bre sa​mo​po​czu​cie w cią​gu ca​łe​-
go dnia.
Ci, któ​rzy nie lu​bią jaj, nie po​win​ni oczy​wi​ście jeść ich na siłę, gdyż naj​-
waż​niej​szą ce​chą po​sił​ku jest to, że musi nam sma​ko​wać. Jaj​ka z po​wo​dze​-
niem moż​na za​stą​pić da​niem mię​snym. Po​win​ny to być da​nia ra​czej pro​ste –
po​kro​jo​na w kost​kę, usma​żo​na z ce​bu​lą wie​przo​wi​na, wą​trób​ka usma​żo​na
z ce​bu​lą, czy ugo​to​wa​na su​ro​wa kieł​ba​sa, np. frank​fur​ter​ki, ewen​tu​al​nie
ryba.
Je​śli cho​dzi o pie​czy​wo, to naj​zdro​wiej by​ło​by go nie jeść w ogó​le. Nie​-
mniej jed​nak jest ono moc​no za​ko​rze​nio​ne w tra​dy​cji ku​li​nar​nej, bo wy​god​-
ne w uży​ciu, no i sma​ku​je nam. To​też wy​star​czy, że w istot​ny spo​sób ogra​ni​-
czy​my jego ilość, by pie​czy​wo nie było pod​sta​wą wy​ży​wie​nia, a je​dy​nie sta​no​-
wi​ło sym​bo​licz​ny do​da​tek, np. cien​ka krom​ka chle​ba, gru​bo po​sma​ro​wa​na
ma​słem lub smal​cem, je​śli, rzecz ja​sna, lu​bi​my po​sma​ro​wa​ne pie​czy​wo. Nie
ma więk​sze​go zna​cze​nia, czy bę​dzie to pie​czy​wo ra​zo​we, za​wie​ra​ją​ce pew​ne
ilo​ści błon​ni​ka, czy też bia​łe, tego błon​ni​ka po​zba​wio​ne, gdyż ła​two moż​na
ów błon​nik uzu​peł​nić w po​zo​sta​łych po​sił​kach.
b. Dru​gie śnia​da​nie
Naj​czę​ściej mię​dzy śnia​da​niem a obia​dem od​czu​wa​my głód, zwłasz​cza je​-
śli śnia​da​nie było wcze​sne, a do obia​du jesz​cze da​le​ko. Nie jest do​brze
prze​trzy​my​wać ten głód i cze​kać do obia​du, bo​wiem głód jest sy​gna​łem
or​ga​ni​zmu mó​wią​cym, że ja​kichś waż​nych dla nie​go sub​stan​cji za​czy​na
już bra​ko​wać. To​też dru​gie śnia​da​nie war​to zjeść, na​wet, a może zwłasz​-
cza wte​dy, gdy się od​chu​dza​my, po​nie​waż zje​dze​nie dru​gie​go śnia​da​nia
wpły​nie na zmniej​sze​nie ilo​ści po​sił​ku zje​dzo​ne​go na obiad.
Na dru​gie śnia​da​nie na​da​ją się ka​nap​ki z pie​czy​wa po​sma​ro​wa​ne​go ma​-
słem lub smal​cem, z do​dat​kiem gru​be​go pla​stra ugo​to​wa​ne​go mię​sa bądź
do​brej ja​ko​ści wę​dli​ny. Jed​nak na​le​ży pa​mię​tać, że o tej po​rze dnia wzra​sta
za​po​trze​bo​wa​nie or​ga​ni​zmu nie tyl​ko na sub​stan​cje ener​ge​tycz​ne, ale tak​że
na wi​ta​mi​ny i sub​stan​cje mi​ne​ral​ne. Z tego wła​śnie wzglę​du do ka​na​pek po​-
win​no się do​da​wać roz​ma​ite su​ro​we wa​rzy​wa, ta​kie jak ce​bu​la, pa​pry​ka,
a w se​zo​nie ogó​rek i po​mi​dor. Do​sko​na​le na dru​gie śnia​da​nie na​da​ją się tak​-
że sa​łat​ki wa​rzyw​ne.
Bar​dzo po​żą​da​nym do​dat​kiem do dru​gie​go śnia​da​nia (rów​nież dla tych,
któ​rzy dru​gie​go śnia​da​nia nie je​dzą) jest jabł​ko. Za​wie​ra ono oko​ło 83%
wody, a w po​zo​sta​łej czę​ści – nie​wiel​kie ilo​ści biał​ka, kwa​sy or​ga​nicz​ne (jabł​-
ko​wy, cy​try​no​wy, chi​no​wy, bursz​ty​no​wy i inne), cu​kry (w tym cu​kry pro​ste –
glu​ko​zę i fruk​to​zę), błon​ni​ki (roz​pusz​czal​ny i nie​roz​pusz​czal​ny), wi​ta​mi​ny
(A, B1, B2, B3 i C) oraz skład​ni​ki mi​ne​ral​ne, głów​nie po​tas, fos​for, wapń, sód,
ma​gnez, krzem i że​la​zo. Po​nie​waż więk​szość wi​ta​min i mi​ne​ra​łów znaj​du​je
się w skór​ce ja​błek albo tuż pod nią, na​le​ży ja​dać je nie​obra​ne, ale po do​kład​-
nym umy​ciu i wy​tar​ciu.
Do​brym na​wy​kiem jest wy​ja​da​nie z ja​błek pe​stek, któ​re za​wie​ra​ją po​trzeb​-
ne sys​te​mo​wi od​por​no​ścio​we​mu sub​stan​cje fi​to​che​micz​ne oraz amig​da​li​nę
(roz​dział 19, punkt 7).
Jak wi​dzi​my, jabł​ka są jak​by stwo​rzo​ne do tego, by sys​te​ma​tycz​nie do​star​-
czać or​ga​ni​zmo​wi wi​ta​min i mi​ne​ra​łów, a tak​że wody, ja​ko​ścią znacz​nie
prze​wyż​sza​ją​cej wszel​kie wody ku​po​wa​ne w bu​tel​kach czy z fil​trów, na​chal​-
nie ostat​nio re​kla​mo​wa​nych.
c. Obiad
W środ​ku dnia za​po​trze​bo​wa​nie ener​ge​tycz​ne or​ga​ni​zmu jest naj​więk​-
sze, to​też głów​nym da​niem obia​du po​win​no być mię​so – wo​ło​we, wie​-
przo​we, dro​bio​we lub ryb.
Po​nie​waż do wy​da​le​nia pro​duk​tów prze​mia​ny ma​te​rii po​wsta​ją​cych w wy​-
ni​ku me​ta​bo​li​zmu mię​sa po​trzeb​na jest spo​ra ilość wi​ta​min i mi​ne​ra​łów,
mię​so po​win​no być wa​go​wo zrów​no​wa​żo​ne su​rów​ką, np.: 5 dkg mię​sa – 5
dkg su​rów​ki; 10 dkg mię​sa – 10 dkg su​rów​ki itd. Do su​rów​ki po​win​no się do​-
dać ja​kiś tłuszcz – śmie​ta​nę, ma​jo​nez albo olej. W za​sa​dzie taki po​si​łek w zu​-
peł​no​ści wy​star​cza, by po​kryć za​po​trze​bo​wa​nie or​ga​ni​zmu na sub​stan​cje od​-
żyw​cze, gdyż do pod​trzy​ma​nia ży​cia wca​le nie jest po​trzeb​na duża ilość po​-
ży​wie​nia. Istot​na jest jego ja​kość, gwa​ran​tu​ją​ca do​star​cze​nie or​ga​ni​zmo​wi
wszyst​kich po​trzeb​nych mu skład​ni​ków od​żyw​czych – bia​łek, tłusz​czów, cu​-
krów, wi​ta​min, mi​ne​ra​łów i wody. W da​niu skła​da​ją​cym się z mię​sa i su​ro​-
wych wa​rzyw, wszyst​kie te sub​stan​cje znaj​du​ją się w od​po​wied​nich ilo​ściach
i opty​mal​nych pro​por​cjach.
Nie​ste​ty, przy​zwy​cza​je​ni je​ste​śmy do po​sił​ków ob​ję​to​ścio​wych (bę​dą​cych
spad​kiem po okre​sie rol​nic​twa) i tra​dy​cyj​nie po​ku​tu​ją na na​szych sto​łach
roz​ma​ite wy​peł​nia​cze, któ​rych za​da​niem jest wy​pcha​nie żo​łąd​ka i uzy​ska​nie
za​fał​szo​wa​ne​go od​czu​cia sy​to​ści. Na owe wy​peł​nia​cze po​win​ni​śmy zwró​cić
szcze​gól​ną uwa​gę, bo​wiem to wła​śnie one sta​no​wią dla or​ga​ni​zmu do​dat​ko​-
we, nie​po​trzeb​ne ob​cią​że​nie, któ​re z cza​sem musi za​owo​co​wać za​kłó​ce​niem
jego funk​cjo​no​wa​nia, zwa​nym cho​ro​bą. Je​śli mó​wi​my o błę​dach ży​wie​nio​-
wych, to w zde​cy​do​wa​nej więk​szo​ści do​ty​czą one bez​sen​sow​ne​go wy​py​cha​-
nia żo​łąd​ka wy​peł​nia​cza​mi, do któ​rych na​le​żą ziem​nia​ki i pro​duk​ty mącz​ne,
rza​dziej ka​sze, a ostat​nio co​raz czę​ściej ryż.
Po ugo​to​wa​niu ob​ra​nych ziem​nia​ków i od​la​niu wody po​zo​sta​je w za​sa​dzie
je​dy​nie skro​bia, czy​li cu​kier oczysz​czo​ny ze wszyst​kich wi​ta​min i mi​ne​ra​łów.
Dla or​ga​ni​zmu jest to sy​tu​acja bar​dzo nie​ko​rzyst​na, po​nie​waż otrzy​mu​je
spo​rą por​cję ma​te​rii ener​ge​tycz​nej, po​zba​wio​nej wi​ta​min nie​zbęd​nych do
wy​da​le​nia pro​duk​tów zwią​za​nych z jej prze​mia​ną na ener​gię. Ze zdro​wot​ne​-
go punk​tu wi​dze​nia, tego typu da​nia są zbęd​nym ob​cią​że​niem, więc naj​le​piej
by​ło​by je z na​sze​go ja​dło​spi​su wy​eli​mi​no​wać, albo przy​naj​mniej ogra​ni​czyć
do nie​wiel​kiej ilo​ści – sym​bo​licz​nej. Na​to​miast ziem​nia​ki ugo​to​wa​ne
w mun​dur​kach za​cho​wu​ją spo​rą część wi​ta​min i mi​ne​ra​łów, to​też z po​wo​-
dze​niem na​da​ją się jako do​da​tek do dań głów​nych.
In​nym, nie​zwy​kle szko​dli​wym da​niem z ziem​nia​ków są fryt​ki. Są dwa po​-
wo​dy, któ​re de​cy​du​ją o ich szko​dli​wo​ści. Po pierw​sze, są sma​żo​ne na ole​ju,
któ​ry jako tłuszcz nie​na​sy​co​ny, pod​da​ny dzia​ła​niu wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​ry,
utle​nia się la​wi​no​wo. Po dru​gie, wy​so​ka tem​pe​ra​tu​ra nisz​czy więk​szość wi​-
ta​min i soli mi​ne​ral​nych. W re​zul​ta​cie otrzy​mu​je​my pro​dukt ener​ge​tycz​ny
po​zba​wio​ny wszyst​kich war​to​ścio​wych sub​stan​cji, za to na​fa​sze​ro​wa​ny tok​-
sy​na​mi, głów​nie wol​ny​mi rod​ni​ka​mi tle​no​wy​mi (roz​dział 35, punkt 2).
Naj​roz​sąd​niej by​ło​by fry​tek nie jeść, ale wie​lu z nas bar​dzo je lubi, więc
war​to zna​leźć ja​kiś kom​pro​mis. Nic się nie sta​nie, je​śli od cza​su do cza​su zje​-
my por​cję fry​tek, ale naj​le​piej, je​śli będą usma​żo​ne na smal​cu. Do​brze by​ło​by
zrów​no​wa​żyć je su​rów​ką (po​dob​nie jak mię​so) albo kok​taj​lem błon​ni​ko​wym
(tom 1, str. 200).
Rów​nie bez​war​to​ścio​wy​mi wy​peł​nia​cza​mi są pro​duk​ty mącz​ne i ryż. I nie
cho​dzi tyl​ko o to, że z re​gu​ły są one oczysz​czo​ne z błon​ni​ka, gdyż na​wet
z błon​ni​kiem skła​da​ją się głów​nie z wę​glo​wo​da​nów, a to zna​czy, że zbyt duże
ich spo​ży​cie nad​mier​nie ob​cią​ża trzust​kę, przy​czy​nia​jąc się do po​wsta​nia tak
zwa​nej cu​krzy​cy wie​ku do​ro​słe​go. Po​nad​to spo​ży​cie nad​mier​nej ilo​ści wę​-
glo​wo​da​nów, w po​łą​cze​niu z tłusz​czem, pro​wa​dzi do in​nej, tak zwa​nej cho​-
ro​by cy​wi​li​za​cyj​nej – nad​wa​gi. Ewi​dent​nie szko​dli​we wy​peł​nia​cze moż​na za​-
stą​pić ka​szą, fa​so​lą, gro​chem, ka​la​fio​rem, przy czym na​le​ży pa​mię​tać, że to
tak​że wy​peł​nia​cze, tyle że nie​co mniej szko​dli​we.
Je​śli cho​dzi o zupy, tra​dy​cyj​nie po​da​wa​ne jako pierw​sze da​nie obia​du, to
ugo​to​wa​ne na ko​ściach, z do​dat​kiem wa​rzyw, do​star​cza​ją or​ga​ni​zmo​wi spo​-
rą por​cję przy​swa​jal​nej że​la​ty​ny i błon​ni​ka. Przy czym nie po​win​ny one być
od​grze​wa​ne, lecz świe​że, gdyż każ​de pod​grza​nie po​sił​ku po​wo​du​je znacz​ny
uby​tek wi​ta​min i mi​ne​ra​łów.
d. Ko​la​cja
Wie​czo​rem, u schył​ku dnia, za​po​trze​bo​wa​nie ener​ge​tycz​ne or​ga​ni​zmu
ma​le​je, a i zdro​wy roz​są​dek pod​po​wia​da, żeby nie jeść ani póź​nych, ani
ob​fi​tych ko​la​cji, bo nie moż​na za​snąć, a po za​śnię​ciu sen jest nie​spo​koj​ny.
Do przy​go​to​wa​nia ko​la​cji naj​bar​dziej na​da​ją się ta​kie pro​duk​ty, jak: po​-
dro​by (szcze​gól​nie sma​żo​na wą​trób​ka), ryba (sma​żo​na, wę​dzo​na, so​lo​ny
śledź), a od cza​su do cza​su tak​że twa​róg z wiej​skie​go mle​ka ze szczy​pior​-
kiem lub pod​puszcz​ko​wy ser doj​rze​wa​ją​cy (roz​dział 30, punkt 5). Do tego
może być gry​cza​na lub ja​gla​na ka​sza (ze skwar​ka​mi może sta​no​wić sa​mo​-
dziel​ne da​nie), albo plac​ki ziem​nia​cza​ne, a cza​sa​mi też fryt​ki.

10. Pod​ja​da​nie (je​dze​nie mię​dzy po​sił​ka​mi)


Nie jest do​brze pod​ja​dać mię​dzy po​sił​ka​mi głów​ny​mi, ale jesz​cze go​rzej
jest gło​do​wać. A już ka​ry​god​nym błę​dem jest jeść pro​duk​ty lek​ko​straw​ne,
wy​wo​łu​ją​ce gwał​tow​ne wah​nię​cia glu​ko​zy we krwi. To​też do​brym wyj​-
ściem w wy​pad​ku wy​stą​pie​nia gło​du jest wy​pić kok​tajl błon​ni​ko​wy albo
zjeść ja​kąś ka​nap​kę z wę​dli​ną lub żół​tym se​rem, sa​łat​kę wa​rzyw​ną, na​sio​-
na ro​ślin ole​istych – orze​chy ziem​ne, la​sko​we, wło​skie, albo gorz​ką cze​ko​-
la​dę z orze​cha​mi.

11. So​le​nie po​sił​ków


Tru​izmem bę​dzie stwier​dzić, że tyl​ko smacz​ny po​si​łek może wyjść nam
na zdro​wie. Pod​sta​wo​wą przy​pra​wą na​da​ją​cą po​tra​wom smak jest sól.
Bez soli ża​den po​si​łek nie jest smacz​ny, ale po​si​łek prze​so​lo​ny tak​że nie
sma​ku​je. Ina​czej mó​wiąc: na​sze zmy​sły wy​czu​wa​ją za​rów​no nie​do​bór, jak
i nad​miar soli, co dzi​wić nie po​win​no, bo​wiem na​le​ży ona do sub​stan​cji,
któ​re or​ga​nizm musi utrzy​my​wać w sto​sun​ko​wo wą​skich gra​ni​cach, zwa​-
nych po​zio​mem fi​zjo​lo​gicz​nym.
So​le​nie jest jed​ną z pierw​szych me​tod kon​ser​wo​wa​nia żyw​no​ści, po​pu​lar​-
ną przed erą lo​dó​wek. W tej me​to​dzie wy​ko​rzy​stu​je się fakt, że sub​stan​cje
or​ga​nicz​ne, ulu​bio​na po​żyw​ka drob​no​ustro​jów, po za​so​le​niu sta​ją się dla
nich nie​ja​dal​ne. W za​sa​dzie to ża​den wy​na​la​zek, po​nie​waż na​tu​ra już daw​no
wy​ko​rzy​sty​wa​ła i wy​ko​rzy​stu​je do te​raz tę spe​cy​ficz​ną ce​chę soli. Na przy​-
kład nasz wła​sny or​ga​nizm utrzy​mu​je ja​ło​wość dzię​ki za​so​le​niu soku żo​łąd​-
ko​we​go, su​ro​wi​cy krwi (roz​dział 5, punkt 1), mo​czu, potu, łez. Nie​sło​ni je​ste​-
śmy po pro​stu po​żyw​ką dla drob​no​ustro​jów.
Dla​cze​go za​tem me​dy​cy​na oskar​ża sól o po​wo​do​wa​nie cho​rób i każe jej
uni​kać? Sól (NaCl) to zwią​zek dwóch nie​zbęd​nych dla pra​wi​dło​we​go funk​-
cjo​no​wa​nia or​ga​ni​zmu pier​wiast​ków – chlo​ru i sodu (roz​dział 20, punkt 4).
Sód od​po​wia​da za utrzy​ma​nie pra​wi​dło​we​go ci​śnie​nia osmo​tycz​ne​go pły​-
nów ustro​jo​wych, w tym ci​śnie​nia krwi. Nie​do​bór sodu skut​ku​je spad​kiem
ci​śnie​nia krwi wsku​tek od​wod​nie​nia. Me​dy​cy​nie to wy​star​czy, by wy​cią​gnąć
pro​sty wnio​sek – sól jest przy​czy​ną wy​so​kie​go ci​śnie​nia krwi, w związ​ku
z czym wpro​wa​dzo​ne zo​sta​ły me​dycz​ne nor​my ilo​ści spo​ży​wa​nej soli.
Wnio​sek, jaki na​su​wa się sam, jest taki, że po​win​ni​śmy kie​ro​wać się wła​-
snym zmy​słem: sma​kiem, gdyż tak wła​śnie nasi przod​ko​wie po​stę​po​wa​li
przez ty​sią​ce lat, tak​że wów​czas, gdy nie była zna​na po​wszech​na dzi​siaj cho​-
ro​ba – nad​ci​śnie​nie.
Ko​lej​ny mit zwią​za​ny z solą, to jej ro​dzaj – że sól oczysz​czo​na jest gor​sza,
bo nie za​wie​ra wy​stę​pu​ją​cych w soli ko​pal​nej mi​ne​ra​łów. A ileż tych mi​ne​ra​-
łów może zwie​rać szczyp​ta soli? Może to mieć ja​kieś zna​cze​nie dla or​ga​ni​-
zmów wy​ka​zu​ją​cych skraj​ny de​fi​cyt mi​ne​ra​łów, ale w nor​mal​nych wa​run​-
kach żad​ne​go zna​cze​nia nie ma.

12. Pi​cie pły​nów


Stę​że​nie wy​dzie​lin, ta​kich jak śli​na, en​zy​my i soki tra​wien​ne, za​le​ży od
za​war​to​ści w or​ga​ni​zmie wody. Kie​dy one zgęst​nie​ją – od​czu​wa​my pra​-
gnie​nie ka​żą​ce uzu​peł​nić nie​do​bór wody. Mą​dry czło​wiek, kie​dy chce mu
się pić – pije, a kie​dy nie chce mu się pić – nie pije. Nie po​trze​ba do tego
żad​nych in​struk​cji na​ka​zu​ją​cych wy​pi​ja​nie iluś tam li​trów wody dzien​nie,
a jed​no​cze​śnie nie pić ileś tam mi​nut przed je​dze​niem, w trak​cie je​dze​nia
i ja​kiś czas po je​dze​niu.
Czymś in​nym jest po​pi​ja​nie w trak​cie po​sił​ku, w celu po​łknię​cia każ​de​go
kęsa. Naj​czę​ściej lu​dzie tego nie​zdro​we​go na​wy​ku na​by​wa​ją w dzie​ciń​stwie,
gdy nie​cier​pli​wa mat​ka sto​su​je wo​bec nie​chcą​ce​go jeść dziec​ka pod​ły pod​-
stęp, czy​ha​jąc przy jego buzi z gar​nusz​kiem, by wlać mu ja​kiś na​pój, wy​mu​-
sza​jąc tym spo​so​bem po​łknię​cie nie​po​gry​zio​ne​go po​ży​wie​nia. A czym sko​-
rup​ka za mło​du…
Je​dze​nie po​le​ga na do​kład​nym po​gry​zie​niu po​ży​wie​nia oraz na​wil​że​niu
i zmie​sza​niu go ze śli​ną do po​sta​ci, w któ​rej daje się swo​bod​nie prze​łknąć, co
daje pew​ność, że po​karm zo​stał na​le​ży​cie przy​go​to​wa​ny do dal​sze​go tra​wie​-
nia. Ten pra​wi​dło​wy spo​sób je​dze​nia wy​ma​ga wpraw​dzie nie​co cza​su, ale za
to po​zwa​la de​lek​to​wać się po​sił​kiem. Umoż​li​wia tak​że wy​peł​nie​nie je​li​ta
czcze​go masą po​kar​mo​wą jesz​cze w trak​cie je​dze​nia, a więc uzy​sku​je​my
efekt sy​to​ści, za​nim jesz​cze wsta​nie​my od sto​łu. Tym spo​so​bem ła​twiej mo​-
że​my unik​nąć nie​mi​łe​go efek​tu prze​je​dze​nia.
Jak wi​dzi​my, by pra​wi​dło​wo się od​ży​wiać nie jest po​trzeb​na „fa​cho​wa” in​-
struk​cja: ile razy kęs po​ży​wie​nia na​le​ży po​gryźć – 30 czy może 300, bo, choć
brzmi to ir​ra​cjo​nal​nie, po​dob​ne in​struk​cje ist​nie​ją. Nie są też po​trzeb​ne me​-
dycz​ne nor​my pi​cia li​tra​mi pły​nów każ​de​go dnia, by roz​cień​czyć krą​żą​ce we
krwi tok​sy​ny i w sztucz​ny spo​sób uzy​skać zmniej​sze​nie tok​se​mii or​ga​ni​zmu.
Czym się za​tem kie​ro​wać, pi​jąc wodę oraz inne pły​ny?
Pij, kie​dy masz ocho​tę: je​śli przed po​sił​kiem po​czu​jesz pra​gnie​nie – na​-
pij się, je​śli pod​czas po​sił​ku po​czu​jesz pra​gnie​nie – na​pij się, je​śli po po​-
sił​ku po​czu​jesz pra​gnie​nie – na​pij się. Ale nie pij tyl​ko po to, żeby prze​-
łknąć kęs po​ży​wie​nia, któ​re​go nie chcia​ło ci się do​kład​nie po​gryźć.
Roz​dział 15

Kwa​sy nu​kle​ino​we

K wasy nu​kle​ino​we od​gry​wa​ją fun​da​men​tal​ną rolę w funk​cjo​no​wa​niu


wszyst​kich or​ga​ni​zmów, bo​wiem w ich struk​tu​rach za​ko​do​wa​na
jest in​for​ma​cja ge​ne​tycz​na o ce​chach i wła​ści​wo​ściach za​rów​no każ​de​go
ga​tun​ku, jak i po​szcze​gól​nych osob​ni​ków. Wy​róż​nia​my dwa głów​ne kwa​-
sy nu​kle​ino​we: DNA i RNA.

1. Kwas de​ok​sy​ry​bo​nu​kle​ino​wy – DNA


W skład kwa​su de​ok​sy​ry​bo​nu​kle​ino​we​go wcho​dzą: • cu​kier de​ok​sy​ry​bo​za
• za​sa​dy azo​to​we – ade​ni​na, gu​ani​na, cy​to​zy​na i ty​mi​na • resz​ta kwa​su
fos​fo​ro​we​go. Czą​stecz​ka DNA skła​da się z dwóch łań​cu​chów, któ​re bie​-
gną wzglę​dem sie​bie an​ty​rów​no​le​gle, tzn. ko​niec jed​ne​go jest do​kład​nie
na​prze​ciw po​cząt​ku dru​gie​go. Łań​cu​chy owi​ja​ją się wo​kół wspól​nej osi
i two​rzą tzw. pra​wo​skręt​ną po​dwój​ną he​li​sę[39]. DNA wy​stę​pu​je głów​nie
w ją​drze ko​mór​ko​wym, cho​ciaż pew​ne ilo​ści tego kwa​su znaj​du​ją się tak​-
że w mi​to​chon​driach.

2. Kwas ry​bo​nu​kle​ino​wy – RNA


RNA to kil​ka ro​dza​jów kwa​sów ry​bo​nu​kle​ino​wych – mRNA, tRNA, rRNA,
snR​NA, miR​NA. W skład kwa​su ry​bo​nu​kle​ino​we​go wcho​dzą: • cu​kier – ry​-
bo​za • za​sa​dy azo​to​we – ade​ni​na, cy​to​zy​na, gu​ani​na i ura​cyl • resz​ta kwa​-
su fos​fo​ro​we​go. Czą​stecz​ka RNA two​rzy je​den łań​cuch skrę​co​ny w kształ​-
cie he​li​sy. RNA wy​stę​pu​je w ją​drze ko​mór​ko​wym, ry​bo​so​mach oraz w cy​-
to​pla​zmie i słu​ży do wy​ko​rzy​sta​nia in​for​ma​cji za​war​tych w DNA dla bio​-
syn​te​zy ami​no​kwa​sów i bia​łek.

3. Pu​ry​ny
Pu​ry​na (imi​da​zo​lo​pi​ry​mi​dy​na) to zwią​zek or​ga​nicz​ny sta​no​wią​cy pod​sta​-
wę dwóch za​sad azo​to​wych, wcho​dzą​cych w skład kwa​sów nu​kle​ino​wych
– ade​ni​ny i gu​ani​ny. Za​sa​dy te, zwa​ne za​sa​da​mi pu​ry​no​wy​mi, w po​łą​cze​-
niu z cy​to​zy​ną i ty​mi​ną two​rzą DNA, zaś w po​łą​cze​niu z ura​cy​lem – two​-
rzą RNA.
4. Kwas mo​czo​wy
Kwas mo​czo​wy jest me​ta​bo​li​tem – pro​duk​tem prze​mia​ny ma​te​rii za​sad
pu​ry​no​wych po​cho​dzą​cych z roz​pa​du ze​sta​rza​łych lub zde​fek​to​wa​nych
ko​mó​rek. Część kwa​su mo​czo​we​go po​cho​dzi tak​że z nie​wy​ko​rzy​sta​nych
po​kar​mo​wych za​sad pu​ry​no​wych.
Jako pro​dukt prze​mia​ny ma​te​rii, a więc sub​stan​cja tok​sycz​na, kwas mo​-
czo​wy musi być wy​da​lo​ny. W cią​gu doby or​ga​nizm do​ro​słe​go czło​wie​ka wy​-
da​la śred​nio 500 mg kwa​su mo​czo​we​go – 75% z mo​czem i 25% do prze​wo​du
po​kar​mo​we​go, gdzie jest roz​kła​da​ny przez bak​te​rie je​li​to​we. Ocze​ku​jąc na
wy​da​le​nie, pew​na ilość kwa​su mo​czo​we​go jest ma​ga​zy​no​wa​na we krwi. Jako
bez​piecz​ne uwa​ża się stę​że​nie kwa​su mo​czo​we​go po​ni​żej 7 mg/dl u męż​-
czyzn i 6 mg/dl u ko​biet. Nad​miar kwa​su mo​czo​we​go od​kła​da się w sta​wach,
po​wo​du​jąc dnę mo​cza​no​wą (roz​dział 5, punkt 8a), w ner​kach, gdzie two​rzy
ka​mie​nie mo​cza​no​we, a tak​że w ścię​gnach i ka​let​kach ma​zio​wych (roz​dział
5, punkt 8b).
Po​nad​to nad​miar kwa​su mo​czo​we​go od​kła​da się w in​nych miej​scach na​-
sze​go cia​ła, szcze​gól​nie w tkan​kach mięk​kich, cha​rak​te​ry​zu​ją​cych się sła​bym
prze​pły​wem krwi, na przy​kład w tkan​ce tłusz​czo​wej albo bło​nach su​ro​wi​-
czych.

5. Tra​wie​nie kwa​sów nu​kle​ino​wych


Skład​ni​ki kwa​sów nu​kle​ino​wych są nie​zmier​nie waż​ne dla pra​wi​dło​we​go
funk​cjo​no​wa​nia or​ga​ni​zmu, po​nie​waż są nie​zbęd​ne do bu​do​wy ją​der ko​-
mór​ko​wych w okre​sie wzro​stu oraz nie​usta​ją​cym pro​ce​sie re​ge​ne​ra​cji.
Z dru​giej stro​ny, nio​są​ce obcą in​for​ma​cję ge​ne​tycz​ną kwa​sy nu​kle​ino​we
są an​ty​ge​na​mi, a za​tem – by moż​na je było wy​ko​rzy​stać – mu​szą być stra​-
wio​ne, czy​li roz​ło​żo​ne na prost​sze (nie​swo​iste) sub​stan​cje, któ​re ni​czym
ce​gieł​ki zo​sta​ną uży​te do bu​do​wy wła​snych kwa​sów nu​kle​ino​wych.
Kwa​sy nu​kle​ino​we są tra​wio​ne w dwu​nast​ni​cy przez nu​kle​azy[40], któ​rych
za​da​niem jest roz​sz​cze​pia​nie tych nie​zwy​kle zło​żo​nych struk​tur na cu​kier,
kwas or​to​fos​fo​ro​wy oraz za​sa​dy azo​to​we.
Roz​dział 16

Biał​ka

B iał​ka wy​stę​pu​ją we wszyst​kich ży​wych or​ga​ni​zmach, a tak​że wi​ru​-


sach. Są nie​zbęd​nym bu​dul​cem struk​tur ko​mór​ko​wych i tkan​ko​-
wych. W or​ga​ni​zmie czło​wie​ka biał​ka sta​no​wią oko​ło 56% su​chej masy
cia​ła. Są one pod​ło​żem lub bio​rą udział w licz​nych pro​ce​sach fi​zjo​lo​gicz​-
nych, m.in.: • w prze​no​sze​niu i ma​ga​zy​no​wa​niu róż​nych sub​stan​cji • utle​-
nia​niu tkan​ko​wym • krzep​nię​ciu krwi • pro​ce​sach od​por​no​ścio​wych
• pro​ce​sach wi​dze​nia • prze​wo​dze​niu bodź​ców ner​wo​wych • skur​czach
mię​śni • do​star​cza​niu ener​gii • re​gu​la​cji pro​ce​sów me​ta​bo​licz​nych • re​gu​-
la​cji go​spo​dar​ki wod​nej • wy​twa​rza​niu i utrzy​ma​niu od​po​wied​niej cie​pło​-
ty cia​ła.
W or​ga​ni​zmie czło​wie​ka wy​stę​pu​je nie​zli​czo​na ilość ro​dza​jów bia​łek, ale
wszyst​kie zbu​do​wa​ne są tyl​ko z 36 ami​no​kwa​sów.

1. Two​rze​nie ami​no​kwa​sów
Ami​no​kwa​sy to związ​ki or​ga​nicz​ne, bę​dą​ce for​mą przej​ścio​wą z ma​te​rii
nie​oży​wio​nej do or​ga​ni​zmów ży​wych. Są zbu​do​wa​ne z czte​rech po​-
wszech​nie wy​stę​pu​ją​cych na Zie​mi pier​wiast​ków: wę​gla (C), wo​do​ru (H),
azo​tu (N) i tle​nu (O). Wy​ją​tek sta​no​wią dwa ami​no​kwa​sy – cy​ste​ina i me​-
tio​ni​na, w skład któ​rych wcho​dzi do​dat​ko​wy, pią​ty pier​wia​stek – siar​ka
(S).
Ro​śli​ny wy​twa​rza​ją wszyst​kie ami​no​kwa​sy same, wy​ko​rzy​stu​jąc do ich bu​-
do​wy sub​stan​cje po​bie​ra​ne ze śro​do​wi​ska – gle​by, wody, po​wie​trza. Sub​stan​-
cje od​żyw​cze wni​ka​ją​ce do ko​mó​rek ro​ślin​nych to z re​gu​ły związ​ki che​micz​-
ne, więc w pierw​szej ko​lej​no​ści są one trans​por​to​wa​ne do li​zo​so​mów (ry​su​-
nek 4, str. 87), gdzie przy udzia​le od​po​wied​nich en​zy​mów są roz​kła​da​ne na
pier​wiast​ki, a na​stęp​nie tra​fia​ją do od​po​wied​nich ry​bo​so​mów, w któ​rych,
w obec​no​ści ka​ta​li​za​to​rów, łą​czą się w ami​no​kwa​sy. Pro​ce​sa​mi tymi ste​ru​je
roz​pusz​czo​ny w cy​to​pla​zmie kwas nu​kle​ino​wy RNA (roz​dział 15).
Sto​ją​ce wy​żej od ro​ślin w łań​cu​chu po​kar​mo​wym zwie​rzę​ta ro​śli​no​żer​ne
nie mu​szą wszyst​kich ami​no​kwa​sów two​rzyć od nowa, gdyż część z nich po​-
bie​ra​ją go​to​we, je​dząc po​kar​my ro​ślin​ne.
2. Wy​kaz ami​no​kwa​sów wy​stę​pu​ją​cych w or​ga​ni​zmie
czło​wie​ka
Sto​ją​cy na sa​mym szczy​cie łań​cu​cha po​kar​mo​we​go or​ga​nizm ludz​ki nie
tyl​ko może wy​ko​rzy​sty​wać go​to​we ami​no​kwa​sy po​kar​mo​we, ale nie​któ​re
wręcz musi, bo​wiem ludz​kie ko​mór​ki nie po​sia​da​ją ry​bo​so​mów po​tra​fią​-
cych syn​te​ty​zo​wać wszyst​kich ami​no​kwa​sów.
a. Ami​no​kwa​sy eg​zo​gen​ne
Ami​no​kwa​sów eg​zo​gen​nych ludz​ki or​ga​nizm nie syn​te​ty​zu​je w ogó​le,
albo syn​te​ty​zu​je w nie​do​sta​tecz​nych ilo​ściach, to​też po​win​ny one być do​-
star​czo​ne wraz z po​ży​wie​niem. Po​kar​my po​cho​dze​nia ro​ślin​ne​go nie za​-
wie​ra​ją ami​no​kwa​sów eg​zo​gen​nych w ilo​ściach gwa​ran​tu​ją​cych za​spo​ko​-
je​nie za​po​trze​bo​wa​nia, czym nie mu​szą się przej​mo​wać oso​by sto​su​ją​ce
za​sa​dy zdro​we​go od​ży​wia​nia.

Fe​ny​lo​ala​ni​na jest nie​zwy​kle waż​na dla pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia
ko​mó​rek mó​zgu. Jest tak​że na​tu​ral​ną sub​stan​cją prze​ciw​de​pre​syj​ną
i zmniej​sza​ją​cą od​czu​cie bólu. Wy​stę​pu​je w ja​jach, mię​sie, nie​któ​rych żół​-
tych se​rach oraz w ziar​nach maku.

Hi​sty​dy​na jest nie​odzow​na w pro​ce​sie po​wsta​wa​nia krwi​nek czer​wo​nych
i bia​łych. Jej obec​ność sprzy​ja tak​że pro​ce​som re​ge​ne​ra​cji po​zo​sta​łych ko​-
mó​rek. Jest sub​stan​cją wyj​ścio​wą do pro​duk​cji neu​ro​prze​kaź​ni​ka – hi​sta​-
mi​ny (roz​dział 10, punkt 1), któ​ra od​gry​wa klu​czo​wą rolę w re​ak​cjach
obron​nych or​ga​ni​zmu. Wy​stę​pu​je w mię​sie, ja​jach oraz żół​tych se​rach.

Izo​leu​cy​na jest szcze​gól​nie waż​na w stre​sie. Jest też nie​zbęd​na w pro​ce​-
sie pro​duk​cji he​mo​glo​bi​ny i wy​twa​rza​nia ener​gii. Wy​stę​pu​je w mię​sie, ja​-
jach, żół​tych se​rach, wa​rzy​wach i owo​cach.

Leu​cy​na umoż​li​wia syn​te​zę in​nych bia​łek, ma więc fun​da​men​tal​ne zna​-
cze​nie w pro​ce​sach wzro​stu, szcze​gól​nie bu​do​wy mię​śni. Jest też ami​no​-
kwa​sem stre​so​wym. Wy​stę​pu​je w mię​sie, żół​tych se​rach i za​rod​kach psze​-
ni​cy.

Li​zy​na ma szcze​gól​ne zna​cze​nie dla kon​dy​cji ko​mó​rek skó​ry i ko​ści.
Sprzy​ja two​rze​niu ko​la​ge​nu, umoż​li​wia sku​tecz​ne wy​ko​rzy​sta​nie wap​nia.
Wy​stę​pu​je w mię​sie, ja​jach, wa​rzy​wach strącz​ko​wych.

Me​tio​ni​na to ami​no​kwas ko​do​wa​ny, za​wie​ra​ją​cy siar​kę. Jest nie​zbęd​na
w pro​ce​sie spa​la​nia tłusz​czów. Wy​stę​pu​je w mię​sie, ja​jach, żół​tych se​rach,
orze​chach, na​to​miast w soi ani in​nych wa​rzy​wach strącz​ko​wych me​tio​ni​-
na nie wy​stę​pu​je.

Tre​oni​na jest nie​zwy​kle waż​na dla pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia ukła​du
od​por​no​ścio​we​go. Od niej też za​le​ży kon​dy​cja skó​ry i ko​ści, a tak​że pra​wi​-
dło​we wy​kształ​ce​nie szkli​wa zę​bów oraz funk​cjo​no​wa​nie tar​czy​cy. Naj​ob​-
fi​ciej wy​stę​pu​je w ja​jach, ale mię​so i fa​so​la rów​nież za​wie​ra​ją wy​star​cza​-
ją​ce ilo​ści tre​oni​ny.

Tryp​to​fan jest pre​kur​so​rem neu​ro​prze​kaź​ni​ka – se​ro​to​ni​ny, któ​ra jest
od​po​wie​dzial​na za nasz na​strój i do​bry sen. W do​sta​tecz​nych ilo​ściach
wy​stę​pu​je w mię​sie dro​biu (szcze​gól​nie w mię​sie in​dy​ka) oraz w żół​tych
se​rach, orze​chach i droż​dżach, a tak​że, choć ra​czej w zni​ko​mych ilo​-
ściach, w zbo​żach i wa​rzy​wach strącz​ko​wych.

Wa​li​na jest ami​no​kwa​sem szcze​gól​nie waż​nym w okre​sach zwięk​szo​ne​-
go stre​su. Jest nie​zbęd​na w pro​ce​sach wy​twa​rza​nia ener​gii w ko​mór​kach,
ma też wpływ na go​spo​dar​kę hor​mo​nal​ną or​ga​ni​zmu i me​ta​bo​lizm. Wy​-
stę​pu​je w mię​sie (naj​ob​fi​ciej w dro​bio​wym), żółt​kach jaj, żół​tych se​rach.
b. Ami​no​kwa​sy en​do​gen​ne
Ami​no​kwa​sy en​do​gen​ne mogą być syn​te​ty​zo​wa​ne w ry​bo​so​mach ko​mó​-
rek ludz​kie​go or​ga​ni​zmu, je​śli zaj​dzie taka po​trze​ba. Tym nie​mniej dla
or​ga​ni​zmu ko​rzyst​niej jest, gdy tak​że i te ami​no​kwa​sy otrzy​mu​je wraz
z po​ży​wie​niem, za​miast trwo​nić ener​gię na bu​do​wa​nie ich od nowa.

Ala​ni​na jest skład​ni​kiem tkan​ki mię​śnio​wej i może być prze​two​rzo​na
w glu​ko​zę, je​śli or​ga​nizm po​trze​bu​je ener​gii. Bie​rze udział w two​rze​niu
kwa​sów or​ga​nicz​nych i prze​ciw​ciał, przez co wspo​ma​ga sys​tem od​por​no​-
ścio​wy. Wy​stę​pu​je w mię​sie, se​rach, ja​jach.

Ar​gi​ni​na po​pra​wia od​por​ność na bak​te​rie, wi​ru​sy i ko​mór​ki ra​ko​we.
Przy​śpie​sza go​je​nie się ran i re​ge​ne​ra​cję wą​tro​by. Sty​mu​lu​je wy​dzie​la​nie
hor​mo​nów. Wy​stę​pu​je w mię​sie, żółt​kach jaj i orze​chach.

Aspa​ra​gi​na jest po​wszech​nie obec​na w biał​kach or​ga​ni​zmu ludz​kie​go
i sta​no​wi głów​ny ma​ga​zyn związ​ków azo​to​wych. Naj​ob​fi​ciej wy​stę​pu​je
w szpa​ra​gach i ro​śli​nach mo​tyl​ko​wych.

Cy​ste​ina to ami​no​kwas ko​do​wa​ny, za​wie​ra​ją​cy siar​kę. Cy​ste​ina sta​no​wi
ma​te​riał bu​dul​co​wy w re​ge​ne​ra​cji ko​mó​rek. Re​gu​lu​je wchła​nia​nie se​le​nu
z prze​wo​du po​kar​mo​we​go, opóź​nia efek​ty sta​rze​nia, chro​ni przed szko​-
dli​wym wpły​wem me​ta​li cięż​kich. Naj​ob​fi​ciej wy​stę​pu​je w mię​sie, żółt​-
kach jaj i ser​wat​ce.

Gli​cy​na bie​rze udział w re​ge​ne​ra​cji ko​mó​rek ner​wo​wych, jest skład​ni​-
kiem pły​nu wy​dzie​la​ne​go przez gru​czoł kro​ko​wy (pro​sta​tę), co nie​wąt​pli​-
wie wpły​wa na pra​wi​dło​we funk​cjo​no​wa​nie tego or​ga​nu. Jest waż​nym
skład​ni​kiem soli żół​cio​wych. Naj​ob​fi​ciej wy​stę​pu​je w mię​sie ryb i żółt​kach
jaj.

Glu​ta​mi​na jest waż​nym re​gu​la​to​rem prze​mia​ny bia​łek, szcze​gól​nie istot​-
nym w wy​ła​py​wa​niu tok​sycz​ne​go amo​nia​ku, po​wsta​ją​ce​go jako pro​dukt
prze​mia​ny ma​te​rii w trak​cie roz​pa​du bia​łek. Nie​do​bór glu​ta​mi​ny po​wo​-
du​je za​kwa​sze​nie or​ga​ni​zmu. Wy​stę​pu​je w mię​sie, ka​ze​inie oraz biał​ku
ku​ku​ry​dzy.

Pro​li​na sta​no​wi pod​sta​wo​wy skład​nik ko​la​ge​nu, któ​ry jest głów​nym biał​-
kiem or​ga​ni​zmu. Ko​la​gen po​sia​da bar​dzo dużą od​por​ność na roz​cią​ga​nie
i sta​no​wi fun​da​men​tal​ny skład​nik ścię​gien. Ko​la​gen de​cy​du​je o ela​stycz​-
no​ści skó​ry, a jego uby​tek po​wo​du​je po​wsta​wa​nie zmarsz​czek w trak​cie
sta​rze​nia się. Bo​ga​tym źró​dłem pro​li​ny są wszyst​kie ro​dza​je mięs. Wy​stę​-
pu​je też w ka​ze​inie oraz w owo​cach.

Se​ry​na bie​rze udział w pra​cy sys​te​mu ner​wo​we​go, uspraw​nia prze​pływ
im​pul​sów ner​wo​wych, wspo​ma​ga pa​mięć i ma istot​ny wpływ na funk​cjo​-
no​wa​nie mó​zgu. Naj​ob​fi​ciej wy​stę​pu​je w biał​ku mle​ka – ka​ze​inie, ale
moż​na ją zna​leźć w in​nych po​kar​mach: ja​jach, mię​sie, pest​kach sło​necz​-
ni​ka, orze​chach, ziar​nach maku.

Ty​ro​zy​na jest pre​kur​so​rem waż​nych hor​mo​nów: ty​rok​sy​ny, trój​jo​do​ty​ro​-
ni​ny, ad​re​na​li​ny, no​ra​dre​na​li​ny oraz do​pa​mi​ny. Do naj​bo​gat​szych źró​deł
ty​ro​zy​ny na​le​żą: żółt​ka jaj, mle​ko i jego prze​two​ry, mię​so ryb, sie​mię lnia​-
ne, ziar​no se​za​mu.

3. Two​rze​nie bia​łek
Jak już wie​my, wszyst​kie biał​ka zbu​do​wa​ne są z ami​no​kwa​sów, ni​czym
z ce​gie​łek. Sko​ro tak, to owe ce​gieł​ki mu​szą być czymś po​wią​za​ne, by mo​-
gły two​rzyć trwa​łą struk​tu​rę, jaką jest biał​ko. Spo​iwem na​da​ją​cym biał​-
kom ich wła​ści​wo​ści są po​łą​cze​nia pep​ty​do​we, zbu​do​wa​ne z ty​po​wych
pier​wiast​ków wcho​dzą​cych w skład ami​no​kwa​sów – wę​gla (C), tle​nu (O),
wo​do​ru (H), azo​tu (N) oraz siar​ki (S), a tak​że ka​tio​nów me​ta​li – man​ga​nu
(Mn2+), cyn​ku (Zn2+), ma​gne​zu (Mg2+), że​la​za (Fe2+), mie​dzi (Cu2+), ko​bal​-
tu (Co2+).
Tra​wie​nie bia​łek roz​po​czy​na się w kwa​śnym śro​do​wi​sku żo​łąd​ka, gdzie
wcho​dzą​ca w skład soku żo​łąd​ko​we​go pep​sy​na roz​kła​da je do krót​szych łań​-
cu​chów po​li​pep​ty​do​wych – czą​ste​czek zbu​do​wa​nych z ami​no​kwa​sów po​łą​-
czo​nych wią​za​nia​mi pep​ty​do​wy​mi. W śro​do​wi​sku za​sa​do​wym dwu​nast​ni​cy,
pod wpły​wem wy​dzie​la​nych przez trzust​kę en​zy​mów tra​wien​nych – tryp​sy​-
ny, chy​mo​tryp​sy​ny i ela​sta​zy oraz wy​dzie​la​nych przez ścia​ny je​li​ta cien​kie​go
pep​ty​daz, na​stę​pu​je roz​pad po​li​pep​ty​dów na pep​ty​dy i ami​no​kwa​sy, któ​re są
wchła​nia​ne przez na​bło​nek je​li​ta cien​kie​go. Tą dro​gą or​ga​nizm wchła​nia nie
tyl​ko ami​no​kwa​sy po​cho​dzą​ce z bia​łek po​kar​mo​wych, ale tak​że od​zy​sku​je
więk​szość ami​no​kwa​sów wcho​dzą​cych w skład so​ków i en​zy​mów tra​wien​-
nych.
Wchło​nię​te ami​no​kwa​sy tra​fia​ją żyłą wrot​ną do wą​tro​by, skąd część wę​-
dru​je z krwią da​lej, do ko​mó​rek cia​ła. Nad​miar ami​no​kwa​sów tra​fia w głąb
wą​tro​by, gdzie są po​zba​wio​ne reszt kwa​so​wych i tym spo​so​bem po​wsta​je
z nich amo​niak, któ​ry w wy​ni​ku dal​szych prze​mian zo​sta​je za​mie​nio​ny na
mocz​nik i przez ner​ki od​tran​spor​to​wa​ny do pę​che​rza mo​czo​we​go, w któ​rym
w po​łą​cze​niu z wodą two​rzy mocz. W nie​wiel​kich ilo​ściach mocz​nik wcho​dzi
w skład potu.
Syn​te​za bia​łek za​cho​dzi w ry​bo​so​mach, do któ​rych tra​fia​ją ami​no​kwa​sy
za​rów​no po​kar​mo​we, jak i zsyn​te​ty​zo​wa​ne w in​nych ry​bo​so​mach, a tak​że
pier​wiast​ki ma​ją​ce two​rzyć wią​za​nia pep​ty​do​we. Se​kwen​cją przy​łą​cza​nia
po​szcze​gól​nych ami​no​kwa​sów, wcho​dzą​cych w skład bia​łek, ste​ru​je roz​pro​-
szo​ny w cy​to​pla​zmie in​ter​fe​ren​cyj​ny kwas ry​bo​nu​kle​ino​wy miR​NA. In​ny​mi
sło​wy: biał​ka są ko​do​wa​ne, czy​li bu​do​wa​ne we​dług spe​cy​ficz​ne​go kodu ge​ne​-
tycz​ne​go, dzię​ki cze​mu sys​tem od​por​no​ścio​wy roz​róż​nia ro​dzi​me biał​ka od
an​ty​ge​nów, ja​ki​mi są biał​ka in​ne​go osob​ni​ka, za wy​jąt​kiem po​sia​da​ją​cych
ten sam kod ge​ne​tycz​ny bliź​nia​ków jed​no​ja​jo​wych.
Dzię​ki moż​li​wo​ści two​rze​nia ol​brzy​miej licz​by se​kwen​cji ich bu​do​wy, ze
sto​sun​ko​wo nie​wiel​kiej licz​by ami​no​kwa​sów na​tu​ra po​tra​fi two​rzyć nie​-
skoń​czo​ną ilość nie​po​wta​rzal​nych bia​łek. Nie​któ​re biał​ka, na przy​kład prze​-
ciw​cia​ła, za​wie​ra​ją zbyt małą licz​bę ami​no​kwa​sów, żeby mo​gły być za​ko​do​-
wa​ne, dzię​ki cze​mu moż​li​we jest wni​ka​nie prze​ciw​ciał z mle​ka mat​ki do or​-
ga​ni​zmu no​wo​rod​ka, gdy jesz​cze nie po​sia​da on wła​snych, a na​wet wstrzyk​-
nię​cie do or​ga​ni​zmu prze​ciw​ciał osob​ni​ka in​ne​go ga​tun​ku, na przy​kład ko​-
nia, w po​sta​ci tak zwa​nej koń​skiej su​ro​wi​cy, ma​ją​cej za za​da​nie wy​two​rze​nie
pro​te​zy od​por​no​ści (od​por​ność bier​ną), w wy​pad​ku uką​sze​nia przez ja​do​wi​-
te zwie​rzę (tom 1, str. 83).

4. Ob​rót biał​ko​wy
W na​szym or​ga​ni​zmie trwa nie​prze​rwa​na wy​mia​na bia​łek – wciąż ja​kieś
biał​ka roz​kła​da​ne są na ami​no​kwa​sy, z któ​rych bu​do​wa​ne są inne biał​ka.
Szcze​gól​nie szyb​ki ob​rót za​cho​dzi wśród bia​łek wcho​dzą​cych w skład en​-
zy​mów, hor​mo​nów, prze​ciw​ciał i ko​mó​rek na​błon​ko​wych. W każ​dej do​-
bie w or​ga​ni​zmie ludz​kim roz​pa​da się oko​ło 500 g bia​łek, z cze​go za​le​d​-
wie 20–30 g jest wy​da​la​nych, zaś resz​ta jest uży​ta po​now​nie.
Jest to moż​li​we dzię​ki temu, że ami​no​kwa​sy to ta​kie spe​cy​ficz​ne ce​gieł​ki,
któ​re po ro​ze​bra​niu nie tra​cą swo​ich wła​ści​wo​ści; są jak nowe, go​to​we do
użyt​ku. I to jest to, co od​róż​nia or​ga​ni​zmy żywe od urzą​dzeń me​cha​nicz​nych
– na​sze czę​ści się nie sta​rze​ją i od​po​wied​nio eks​plo​ato​wa​ne mogą słu​żyć
w nie​skoń​czo​ność, w prak​ty​ce do wy​czer​pa​nia puli ge​no​wej li​mi​tu​ją​cej ilość
po​dzia​łów ko​mó​rek głów​nych na​rzą​dów or​ga​ni​zmu do oko​ło pięć​dzie​się​ciu
(roz​dział 37, punkt 2). Je​że​li u nas jest ina​czej, bo ozna​ki sta​rze​nia się wy​stę​-
pu​ją o wie​le wcze​śniej, to tyl​ko dla​te​go, że na wła​sne ży​cze​nie za​fun​do​wa​li​-
śmy so​bie cia​ło na​fa​sze​ro​wa​ne tok​sy​na​mi, któ​re stop​nio​wo, ni​czym plom​by,
wy​peł​nia​ją tkan​ki, blo​ku​jąc tym sa​mym miej​sca, w któ​rych mia​ły​by się zna​-
leźć zre​ge​ne​ro​wa​ne ko​mór​ki.
Roz​dział 17

Tłusz​cze

T łusz​cze (li​pi​dy) to zwy​cza​jo​wa na​zwa sze​ro​ko roz​po​wszech​nio​nych


w na​tu​rze or​ga​nicz​nych związ​ków che​micz​nych, zbu​do​wa​nych
z kwa​sów tłusz​czo​wych.
Kwa​sy tłusz​czo​we wcho​dzą w skład tłusz​czów lub wy​stę​pu​ją jako wol​ne
kwa​sy tłusz​czo​we. Z po​łą​cze​nia kwa​su tłusz​czo​we​go z gli​ce​ro​lem[41] po​wsta​-
ją gli​ce​ry​dy. W za​leż​no​ści od ilo​ści czą​ste​czek kwa​su tłusz​czo​we​go, przy​łą​-
czo​nych do czą​stecz​ki gli​ce​ro​lu, roz​róż​nia​my jed​no-, dwu lub trój​gli​ce​ry​dy.
Kwa​sy tłusz​czo​we na​le​żą do gru​py kwa​sów kar​bok​sy​lo​wych. Atom wo​do​ru
w tej gru​pie może się od​szcze​pić w for​mie jonu wo​do​ro​we​go, co zgod​nie
z teo​rią Ar​r​he​niu​sa[42] na​da​je tym związ​kom cha​rak​ter kwa​so​wy. I tyle kwa​sy
tłusz​czo​we mają wspól​ne​go z kwa​sa​mi. Jest to po​ję​cie my​lą​ce, gdyż w rze​czy​-
wi​sto​ści kwa​sy tłusz​czo​we nie są ani tro​chę kwa​śne, mimo to che​mi​cy, a za
nimi bio​che​mi​cy upo​rczy​wie na​zy​wa​ją je kwa​sa​mi tłusz​czo​wy​mi, więc i nam
nie po​zo​sta​je nic in​ne​go.
Kwa​sy tłusz​czo​we zbu​do​wa​ne są z trzech pier​wiast​ków – wo​do​ru, tle​nu
i wę​gla. Czą​stecz​ka kwa​su tłusz​czo​we​go na ogół za​wie​ra 5–18 ato​mów wę​gla,
któ​re przy​łą​cza​ją ato​my tle​nu i wo​do​ru w miej​scach zwa​nych wią​za​nia​mi
ato​mo​wy​mi. Od tego, czy w czą​stecz​ce kwa​su tłusz​czo​we​go wszyst​kie wią​za​-
nia ato​mo​we są wy​peł​nio​ne (na​sy​co​ne) ato​ma​mi wo​do​ru, czy też po​zo​sta​ją
nie​wy​peł​nio​ne (nie​na​sy​co​ne), za​le​ży ich stan sku​pie​nia w tem​pe​ra​tu​rze po​-
ko​jo​wej, a tak​że po​dat​ność na utle​nie​nie, czy​li wy​peł​nie​nie wol​nych wią​zań
ato​ma​mi tle​nu.
Tłusz​cze spo​żyw​cze są mie​sza​ni​ną na​sy​co​nych, nie​na​sy​co​nych, a tak​że
wol​nych kwa​sów tłusz​czo​wych. O tym, czy dany tłuszcz jest tłusz​czem na​sy​-
co​nym, czy nie​na​sy​co​nym, de​cy​du​je to, któ​re kwa​sy tłusz​czo​we w nim do​mi​-
nu​ją, na​da​jąc cha​rak​te​ry​stycz​ną kon​sy​sten​cję. Tłusz​cze, w któ​rych do​mi​nu​ją
na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we i w tem​pe​ra​tu​rze po​ko​jo​wej są cia​ła​mi sta​ły​mi –
na​zy​wa​my tłusz​cza​mi na​sy​co​ny​mi, na​to​miast tłusz​cze, w któ​rych do​mi​nu​ją
nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we i w tem​pe​ra​tu​rze po​ko​jo​wej mają po​stać
płyn​ną – na​zy​wa​my tłusz​cza​mi nie​na​sy​co​ny​mi.
1. Tłusz​cze na​sy​co​ne
Tłusz​cze na​sy​co​ne są pro​du​ko​wa​ne przede wszyst​kim przez or​ga​ni​zmy
zwie​rząt. Ty​po​we tłusz​cze zwie​rzę​ce to sma​lec, łój i ma​sło. W na​tu​rze wy​-
stę​pu​ją tak​że tłusz​cze ro​ślin​ne za​li​cza​ne do tłusz​czów na​sy​co​nych. Ty​po​-
wym przy​kła​dem jest olej ko​ko​so​wy, któ​ry w tem​pe​ra​tu​rze po​ni​żej 25°C
przy​bie​ra wy​gląd przy​po​mi​na​ją​cy ma​sło. Stąd po​pu​lar​na na​zwa ole​ju ko​-
ko​so​we​go – ma​sło ko​ko​so​we.
W tłusz​czach na​sy​co​nych do​mi​nu​ją na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we, ma​ją​ce
wszyst​kie wią​za​nia ato​mo​we wy​peł​nio​ne ato​ma​mi wo​do​ru, co spra​wia, że są
one wy​jąt​ko​wo sta​bil​ne i na​wet w wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze nie utle​nia​ją się.
To​też tłusz​cze na​sy​co​ne naj​le​piej ze wszyst​kich tłusz​czów na​da​ją się do ob​-
rób​ki ter​micz​nej w wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze, czy​li sma​że​nia i pie​cze​nia.

2. Tłusz​cze nie​na​sy​co​ne
Tłusz​cze nie​na​sy​co​ne są pro​du​ko​wa​ne przede wszyst​kim przez ro​śli​ny.
Ty​po​wym przy​kła​dem tłusz​czu nie​na​sy​co​ne​go jest olej tło​czo​ny z oli​wek,
zwa​ny oli​wą, a tak​że inne ole​je ro​ślin​ne. W na​tu​rze wy​stę​pu​ją tak​że nie​-
na​sy​co​ne tłusz​cze zwie​rzę​ce. Ty​po​wym przy​kła​dem jest olej z wie​lo​ry​ba
(tran), a tak​że ole​je po​zy​ski​wa​ne z ryb.
Czą​stecz​ki nie​na​sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych są, moż​na by rzec, nie​-
kom​plet​ne, gdyż po​sia​da​ją wol​ne, nie​wy​peł​nio​ne wo​do​rem (nie​uwo​dor​nio​-
ne) wią​za​nia ato​mo​we, w któ​re sto​sun​ko​wo ła​two wbu​do​wu​ją się ato​my tle​-
nu, two​rząc nie​sta​bil​ne, wy​so​ce re​ak​tyw​ne cząst​ki – wol​ne rod​ni​ki tle​no​we
(roz​dział 35, punkt 2).

3. Ole​je ro​ślin​ne
Olej ro​ślin​ny zna​ny był od ty​siąc​le​ci. Tło​czo​no go na zim​no w ręcz​nych
pra​sach z lo​kal​nych su​row​ców: oli​wek, orze​chów, lnu, rze​pa​ku. Olej tak
wy​tło​czo​ny jest pro​duk​tem ła​two psu​ją​cym się i musi być prze​cho​wy​wa​ny
w ka​mion​ko​wych na​czy​niach, w chłod​nym i ciem​nym miej​scu, bo​wiem
po​zo​sta​wio​ny w szkla​nym, prze​źro​czy​stym na​czy​niu, w cie​płym, ja​snym
miej​scu – w nie​dłu​gim cza​sie zjeł​cze​je, czy​li zmie​ni ko​lor i za​pach na wy​-
raź​nie nie​świe​ży.
Obec​nie pro​du​ko​wa​ne na ska​lę prze​my​sło​wą ole​je pod​da​je się ra​fi​na​cji,
w wy​ni​ku któ​rej z ole​ju usu​wa​ne są ła​two psu​ją​ce się sub​stan​cje. Taki olej
może le​żeć la​ta​mi na pół​kach skle​po​wych i na po​zór nic się z nim nie dzie​je –
nie jeł​cze​je. I to jest pro​blem dla kon​su​men​ta, któ​ry nie dość, że ku​pu​je pro​-
dukt nie​peł​no​war​to​ścio​wy, po​zba​wio​ny war​to​ści od​żyw​czych, to jesz​cze nie
może stwier​dzić, czy jest on świe​ży, czy nie. A prze​cież w ole​ju trwa nie​wi​-
docz​ny dla oka pro​ces utle​nia​nia, w któ​rym po​wsta​ją nie​zwy​kle groź​ne dla
zdro​wia wol​ne rod​ni​ki tle​no​we.
Dla pro​du​cen​ta jest to sy​tu​acja ide​al​na, gdyż jego pro​dukt za​wsze na​da​je
się do sprze​da​ży. A je​śli na​wet ule​gnie prze​ter​mi​no​wa​niu, to moż​na roz​lać
go do no​wych bu​te​lek, i nikt tego nie po​zna.
Na ska​lę prze​my​sło​wą sto​su​je się jed​ną z trzech me​tod uzy​ski​wa​nia ole​jów
ro​ślin​nych:
1. Pierw​sza me​to​da po​le​ga na miaż​dże​niu i pa​ro​wa​niu na​sion lub owo​-
ców w wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze, z do​dat​kiem roz​pusz​czal​ni​ków (hek​-
sa​nu i hep​ta​nu), któ​re są kom​po​nen​ta​mi naf​ty. W tej me​to​dzie,
mimo do​ko​ny​wa​nej póź​niej de​sty​la​cji ole​ju, nie wszyst​kie roz​pusz​-
czal​ni​ki uda​je się z nie​go usu​nąć.
2. Me​to​da dru​ga po​le​ga na wy​tła​cza​niu ole​ju w wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze
(80–120°C). Wy​so​ka tem​pe​ra​tu​ra nisz​czy wi​ta​mi​ny i mi​ne​ra​ły, a po​-
nad​to jest istot​nym czyn​ni​kiem przy​śpie​sza​ją​cym utle​nia​nie nie​na​-
sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych.
3. Trze​cia me​to​da to wy​tła​cza​nie ole​ju na zim​no i bez od​czyn​ni​ków che​-
micz​nych. Tak otrzy​ma​ny olej jest pro​duk​tem o peł​nej war​to​ści od​-
żyw​czej, bo​ga​tym w wi​ta​mi​ny i nie​utle​nio​ne nie​na​sy​co​ne kwa​sy
tłusz​czo​we.
Mimo to, uzy​ska​ny tą trze​cią (naj​lep​szą) me​to​dą olej, ze wzglę​dów ko​mer​-
cyj​nych, do skle​pów do​cie​ra po uprzed​nim pod​da​niu go ra​fi​na​cji. To​też gdy
wi​dzi​my na ety​kie​cie na​pis: olej taki a taki „z pierw​sze​go tło​cze​nia”, to to „z”
ozna​cza ni mniej, ni wię​cej, tyl​ko to, że do wy​pro​du​ko​wa​nia za​war​to​ści bu​-
tel​ki, na któ​rej ów na​pis wid​nie​je, uży​to istot​nie ole​ju wy​tło​czo​ne​go na zim​-
no, ale po​tem zo​stał on pod​da​ny pro​ce​so​wi ra​fi​na​cji, dzię​ki któ​rej ła​two psu​-
ją​cy się olej uzy​skał okres „przy​dat​no​ści” do spo​ży​cia li​czo​ny w la​tach. Jak
z tego wy​ni​ka – do​stęp​ne obec​nie w skle​pach ole​je nie są pro​duk​ta​mi o peł​nej
war​to​ści od​żyw​czej, bo​ga​ty​mi w wi​ta​mi​ny i nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we,
więc ra​czej na​le​ży ich uni​kać niż nad​uży​wać.
Dla sys​te​ma​tycz​nie oczysz​cza​ne​go or​ga​ni​zmu nie​wiel​ka ilość ole​ju, do​da​-
ne​go dla sma​ku do su​rów​ki, nie sta​no​wi, rzecz ja​sna, więk​sze​go pro​ble​mu.
Na​wia​sem mó​wiąc: olej sto​so​wa​ny jako kom​po​nent mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej
– też jest ra​fi​no​wa​ny.
War​to tak​że zwró​cić uwa​gę, by ku​po​wa​ny olej nie był w prze​źro​czy​stych
bu​tel​kach, w któ​rych utle​nia się znacz​nie ła​twiej. War​to też zwró​cić uwa​gę
na datę wy​pro​du​ko​wa​nia ole​ju. Nie​wie​le tego, ale to nie​ste​ty wszyst​ko, co
mo​że​my zro​bić, by spraw​dzić ja​kość ole​ju ku​po​wa​ne​go w skle​pie, gdyż, jak
już wie​my, mają one po​stać nie​wy​stę​pu​ją​cą w na​tu​rze, czy​li są ra​fi​no​wa​ne.
Dla​te​go na​sze zmy​sły – wzrok, smak i węch – nie są w sta​nie wy​kryć, jak bar​-
dzo za​awan​so​wa​ny jest pro​ces jeł​cze​nia ole​ju, któ​ry ku​pu​je​my.

4. Po​dział ole​jów wg wią​zań ome​ga


Od​kąd za ole​je wzię​li się che​mi​cy, za​czę​li je na​zy​wać w swo​im żar​go​nie.
Naj​pierw po​dzie​li​li je na kwa​sy tłusz​czo​we, z któ​rych są zbu​do​wa​ne. Po​-
nie​waż kwa​sy te wy​ka​zu​ją roz​ma​ity sto​pień na​sy​ce​nia, po​dzie​li​li je na
jed​no- i wie​lo​nie​na​sy​co​ne.
Wnet oka​za​ło się, że dla che​mi​ków z ja​kie​goś po​wo​du waż​ne jest, przy
któ​rym ato​mie wę​gla na koń​cu czą​stecz​ki kwa​su tłusz​czo​we​go wy​stę​pu​je
ostat​nie po​dwój​ne wią​za​nie, zwa​ne przez nich wią​za​niem ome​ga. W koń​cu
kwa​sy tłusz​czo​we po​dzie​lo​no we​dług na​sy​ce​nia (i wią​zań ome​ga) na jed​no​-
nie​na​sy​co​ne (ome​ga-9) i wie​lo​nie​na​sy​co​ne (ome​ga-3 i ome​ga-6).
a. Jed​no​nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we
Kwa​sy tłusz​czo​we ome​ga-9 są kwa​sa​mi tłusz​czo​wy​mi jed​no​nie​na​sy​co​ny​-
mi, gdyż mają tyl​ko jed​no wol​ne wią​za​nie mię​dzy ato​ma​mi wę​gla. Wła​-
śnie dla​te​go, że wol​ne wią​za​nie jest tyl​ko jed​no, ole​je z tej gru​py są bar​-
dziej trwa​łe od ole​jów wie​lo​nie​na​sy​co​nych, co w prak​ty​ce ozna​cza, że są
to ole​je nie​co bar​dziej od​por​ne na utle​nia​nie i le​piej od ole​jów wie​lo​nie​na​-
sy​co​nych zno​szą wy​so​ką tem​pe​ra​tu​rę.
Ole​je jed​no​nie​na​sy​co​ne mają wyż​szą od wie​lo​nie​na​sy​co​nych tem​pe​ra​tu​rę
prze​cho​dze​nia ze sta​nu cie​kłe​go w sta​ły i tem​pe​ra​tu​ra wy​stę​pu​ją​ca w lo​dów​-
ce może po​wo​do​wać ich krzep​nię​cie. Wi​dać wte​dy wy​raź​ną war​stwę tłusz​-
czu sta​łe​go, któ​ry po wy​ję​ciu z lo​dów​ki po​wra​ca do po​sta​ci płyn​nej, nie wpły​-
wa​jąc na ja​kość ole​ju.
Naj​bo​gat​szym źró​dłem kwa​su tłusz​czo​we​go ome​ga-9 jest oli​wa z oli​wek,
ale wy​stę​pu​je on tak​że w ole​ju ara​chi​do​wym, orzesz​kach ziem​nych, mig​da​-
łach, pi​sta​cjach i orze​chach la​sko​wych.
Kwa​sy tłusz​czo​we ome​ga-9 nie są uwa​ża​ne za nie​zbęd​ny skład​nik po​ży​-
wie​nia. Mimo to war​to je spo​ży​wać w na​tu​ral​nej, nie​prze​two​rzo​nej po​sta​ci,
gdyż wy​wie​ra​ją do​bro​czyn​ny wpływ na stan na​szych na​czyń krwio​no​śnych.
b. Wie​lo​nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we
Do wie​lo​nie​na​sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych za​li​cza się ole​je ma​ją​ce
wię​cej niż jed​no po​dwój​ne wią​za​nie w czą​stecz​ce kwa​su tłusz​czo​we​go.
Z po​wo​du du​że​go nie​na​sy​ce​nia, czą​stecz​ki tych ole​jów są wy​jąt​ko​wo nie​-
sta​bil​ne, więc ła​two się utle​nia​ją. Do​tych​czas naj​bar​dziej po​zna​ne i opi​sa​-
ne są dwie gru​py wie​lo​nie​na​sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych: ome​ga-3
i ome​ga-6.

5. Nie​zbęd​ne nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we


Spo​śród nie​na​sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych naj​więk​sze zna​cze​nie dla
czło​wie​ka mają trzy kwa​sy tłusz​czo​we: li​no​lo​wy (ome​ga-6), li​no​le​no​wy
(ome​ga-3) oraz ara​chi​do​wy (ome​ga-6). Są one eg​zo​gen​ne, czy​li że nie
mogą być syn​te​ty​zo​wa​ne w or​ga​ni​zmie ludz​kim. Ich nie​do​bór, po​dob​nie
jak nie​do​bór wi​ta​min, wy​wo​łu​je spe​cy​ficz​ne ob​ja​wy nie​do​bo​ru, to​też
zwa​ne są wi​ta​mi​ną F albo NNKT (nie​zbęd​ne nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​-
we).
Do ty​po​wych ob​ja​wów nie​do​bo​ru NNKT na​le​żą: • po​dat​ność skó​ry na za​-
pa​le​nie i po​wol​ne go​je​nie się ran • zwięk​szo​na po​dat​ność na in​fek​cje • kru​-
chość na​czyń wło​so​wa​tych, ob​ja​wia​ją​ca się ła​twym, cza​sa​mi sa​mo​ist​nym wy​-
stę​po​wa​niem si​nia​ków • osła​bie​nie kurcz​li​wo​ści mię​śnia ser​ca • za​bu​rze​nia
ner​ko​we.
Do naj​bo​gat​szych źró​deł NNKT po​cho​dze​nia ro​ślin​ne​go na​le​żą na​sio​na
ro​ślin ole​istych, szcze​gól​nie ziar​na lnu, dyni, sło​necz​ni​ka, maku, se​za​mu,
mig​da​ły oraz orze​chy – wło​skie, la​sko​we, ziem​ne, ner​kow​ca, pi​sta​cjo​we.
Wprost do​sko​na​łym spo​so​bem uzu​peł​nie​nia po​ży​wie​nia w NNKT są kok​taj​le
błon​ni​ko​we (tom 1, str. 200).
Moż​na też ku​pić spe​cjal​ną sa​la​ter​kę, taką po​dzie​lo​ną na kil​ka czę​ści, i do
każ​dej z nich wsy​pać orze​chy albo ziar​na. Dzie​ci, a tak​że do​ro​śli, za​miast się​-
gać po sło​dy​cze za każ​dym ra​zem, gdy tyl​ko mają ocho​tę coś prze​ką​sić, ma​-
jąc pod ręką fi​stasz​ki, wy​bio​rą wła​śnie je, zwłasz​cza wte​dy, gdy sło​dy​czy pod
ręką nie bę​dzie.
Spo​śród po​ży​wie​nia po​cho​dze​nia zwie​rzę​ce​go naj​bo​gat​szym źró​dłem
NNKT jest mię​so tłu​stych ryb mor​skich oraz tran. Spo​re ilo​ści NNKT za​wie​ra
tak​że mle​ko i jego prze​two​ry (szcze​gól​nie śmie​ta​na, ma​sło i tłu​ste sery pod​-
puszcz​ko​we), a tak​że mię​so wo​ło​we.

6. Ole​je – mity a rze​czy​wi​stość


Co pe​wien czas na​ukow​cy od​kry​wa​ją ja​kieś nie​sa​mo​wi​te wła​ści​wo​ści roz​-
ma​itych ole​jów. Te sen​sa​cje szyb​ko na​gła​śnia​ją dzien​ni​ka​rze, a za​raz po​-
tem wcho​dzą na ry​nek pro​du​cen​ci tych rze​ko​mo zdro​wych ole​jów. Po ja​-
kimś cza​sie wszyst​ko uci​cha, bo oka​zu​je się, że tak na​praw​dę te cu​dow​ne
ole​je ni​ko​go nie wy​le​czy​ły. Jed​nak mija ja​kiś czas i do​wia​du​je​my się, że
na​ukow​cy znów od​kry​li nie​sa​mo​wi​te wła​ści​wo​ści ja​kie​goś ole​ju i…
wszyst​ko za​czy​na się od nowa.
Czę​sto zdez​o​rien​to​wa​ni lu​dzie pro​szą mnie o radę, któ​ry z tych wszyst​-
kich ole​jów jest naj​zdrow​szy, ja zaś nie​zmien​nie od​po​wia​dam, iż ża​den olej
ku​po​wa​ny w skle​pie nie jest zdro​wy, bo​wiem wszyst​kie one są ra​fi​no​wa​ne –
i te w skle​pach spo​żyw​czych, na przy​kład extra vir​gin, i te w skle​pach z tzw.
zdro​wą żyw​no​ścią, te w ap​te​kach tak​że. Cho​ciaż po​cho​dzą z pierw​sze​go tło​-
cze​nia – i to na zim​no – są ra​fi​no​wa​ne. Spró​buj​cie zna​leźć olej z na​pi​sem:
nie​ra​fi​no​wa​ny.

7. Mar​ga​ry​na
Re​kla​my sta​ra​ją się wmó​wić nam, że mar​ga​ry​na jest zdro​wym tłusz​czem
ro​ślin​nym. Praw​da jest taka, że mar​ga​ry​na nie jest zdro​wa i tłusz​czem ro​-
ślin​nym tak​że nie jest. W rze​czy​wi​sto​ści na​tu​ral​ne ole​je ro​ślin​ne są je​dy​-
nie su​row​cem do pro​duk​cji nie​na​tu​ral​nych pół​pro​duk​tów – sztucz​nie
utwar​dzo​nych tłusz​czów.
Utwar​dze​nie ole​jów po​le​ga na uwo​dor​nie​niu nie​na​sy​co​nych kwa​sów
tłusz​czo​wych po​przez wy​peł​nie​nie wol​nych wią​zań ato​mo​wych wę​gla ato​-
ma​mi wo​do​ru. Pro​ces ten prze​bie​ga w wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze, pod wy​so​kim
ci​śnie​niem i w obec​no​ści ka​ta​li​za​to​ra.
Wy​so​kie ci​śnie​nie, ko​niecz​ne do „wbi​cia” ato​mów wo​do​ru w wią​za​nia ato​-
mo​we wę​gla, wy​wo​łu​je zmia​ny struk​tu​ral​ne w czą​stecz​kach kwa​sów tłusz​-
czo​wych, zmie​nia​jąc ich struk​tu​rę prze​strzen​ną z cis (for​my skrę​co​nej) na
trans (for​mę pro​stą). Ina​czej mó​wiąc: czą​stecz​ki kwa​sów tłusz​czo​wych cis
bar​dziej przy​po​mi​na​ją kul​ki, zaś kwa​sy tłusz​czo​we trans bar​dziej przy​po​mi​-
na​ją igieł​ki, w związ​ku z czym wy​ka​zu​ją wła​ści​wo​ści kan​ce​ro​gen​ne w sto​-
sun​ku do błon ko​mór​ko​wych – od na​błon​ka je​li​to​we​go, po​przez ścia​ny na​-
czyń krwio​no​śnych i ser​ce, do wszyst​kich tka​nek or​ga​ni​zmu.
Ko​lej​nym man​ka​men​tem pro​ce​su uwo​dor​nie​nia jest wy​so​ka tem​pe​ra​tu​ra,
nie​zbęd​na do prze​bie​gu tego pro​ce​su. Jak wia​do​mo, wszyst​kie tłusz​cze są
mie​sza​ni​ną na​sy​co​nych, nie​na​sy​co​nych oraz wol​nych kwa​sów tłusz​czo​wych,
więc po uwo​dor​nie​niu pew​nej ilo​ści nie​na​sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych
spo​ra ich część po​zo​sta​je nie​uwo​dor​nio​na, czy​li że są po​dat​ne na utle​nia​nie.
Wy​so​ka tem​pe​ra​tu​ra oraz wy​so​kie ci​śnie​nie są czyn​ni​ka​mi przy​śpie​sza​ją​cy​-
mi pro​ces utle​nia​nia nie​na​sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych, zwa​ny jeł​cze​-
niem. Mar​ga​ry​ny są pro​du​ko​wa​ne z ra​fi​no​wa​nych ole​jów ro​ślin​nych, więc
ich zjeł​cze​nie nie jest roz​po​zna​wal​ne dla ludz​kich zmy​słów – sma​ku i po​wo​-
nie​nia.
Jesz​cze jed​nym man​ka​men​tem utwar​dza​nia ole​jów ro​ślin​nych jest ko​-
niecz​ność sto​so​wa​nia do tego pro​ce​su ka​ta​li​za​to​ra – mrów​cza​nu ni​klu, któ​ry
wy​ka​zu​je wła​ści​wo​ści ra​ko​twór​cze. Pro​du​cen​ci za​pew​nia​ją oczy​wi​ście, że
wszyst​kie szko​dli​we związ​ki ni​klu zo​sta​ją z mar​ga​ry​ny cał​ko​wi​cie usu​nię​te,
ale czy moż​na im za​ufać?
Roz​dział 18

Cu​kry (wę​glo​wo​da​ny)

C ukry są wy​twa​rza​ne przez ro​śli​ny w pro​ce​sie fo​to​syn​te​zy z po​bie​ra​-


ne​go z po​wie​trza dwu​tlen​ku wę​gla (CO2) i wody (H2 O). Stąd che​-
micz​na na​zwa cu​krów – wę​glo​wo​da​ny. W za​leż​no​ści od tego, z ilu czą​ste​-
czek wę​gla i wody skła​da się czą​stecz​ka cu​kru, roz​róż​nia​my trzy za​sad​ni​-
cze gru​py: jed​no​cu​kry, dwu​cu​kry i wie​lo​cu​kry.

1. Jed​no​cu​kry
Cu​kry pro​ste (mo​no​sa​cha​ry​dy) są cu​kra​mi jed​no​czą​stecz​ko​wy​mi, dla​te​go
czę​sto na​zy​wa​ne są jed​no​cu​kra​mi. Jed​no​cu​kry nie wy​ma​ga​ją tra​wie​nia,
gdyż są przez na​bło​nek je​li​ta cien​kie​go wchła​nia​ne w po​sta​ci nie​zmie​nio​-
nej. Spo​śród jed​no​cu​krów naj​bar​dziej zna​ne są dwa – glu​ko​za i fruk​to​za.

Glu​ko​za na​zy​wa​na jest cu​krem gro​no​wym i w du​żych ilo​ściach wy​stę​pu​je
w wi​no​gro​nach i mio​dzie. Po​nad​to, jako jed​no​cu​kier, jest pro​duk​tem
koń​co​wym tra​wie​nia cu​krów zło​żo​nych – dwu- i wie​lo​cu​krów. Po wchło​-
nię​ciu do krwio​bie​gu jest go​to​wym do na​tych​mia​sto​we​go uży​cia ma​te​ria​-
łem ener​ge​tycz​nym. Glu​ko​za jest ła​two wchła​nia​na przez na​bło​nek je​li​to​-
wy, dla​te​go po spo​ży​ciu po​sił​ku ob​fi​tu​ją​ce​go w duże ilo​ści jed​no​cu​krów,
jej stę​że​nie we krwi gwał​tow​nie wzra​sta. Nad​miar glu​ko​zy, przy udzia​le
in​su​li​ny, jest prze​ra​bia​ny do wie​lo​cu​kru gli​ko​ge​nu i w ta​kiej po​sta​ci ma​-
ga​zy​no​wa​ny w wą​tro​bie i mię​śniach (roz​dział 21, punkt 4).

Fruk​to​za na​zy​wa​na jest cu​krem owo​co​wym i wy​stę​pu​je w słod​kich owo​-
cach i mio​dzie. Po​dob​nie jak glu​ko​za, fruk​to​za jest pro​duk​tem koń​co​wym
tra​wie​nia dwu- i wie​lo​cu​krów. Jest ła​two wchła​nia​na przez na​bło​nek je​li​-
to​wy, ale, w prze​ci​wień​stwie do glu​ko​zy, po wchło​nię​ciu do krwio​bie​gu
nie może być wy​ko​rzy​sta​na przez or​ga​nizm, lecz tra​fia do wą​tro​by, gdzie
jest prze​ra​bia​na na glu​ko​zę. Dla​te​go stę​że​nie glu​ko​zy, czy​li cu​kru, wzra​-
sta we krwi o wie​le wol​niej po zje​dze​niu fruk​to​zy ani​że​li po zje​dze​niu glu​-
ko​zy.
2. Dwu​cu​kry
Dwu​cu​kry (di​sa​cha​ry​dy) są zbu​do​wa​ne z dwóch czą​ste​czek jed​no​cu​krów,
więc aby mo​gły być wchło​nię​te przez na​bło​nek je​li​to​wy, mu​szą zo​stać
stra​wio​ne do po​sta​ci jed​no​cu​krów. Do dwu​cu​krów na​le​żą mię​dzy in​ny​mi:
sa​cha​ro​za, lak​to​za i mal​to​za.

Sa​cha​ro​za jest dwu​cu​krem do​brze nam zna​nym pod po​sta​cią cu​kru kry​-
sta​licz​ne​go, czy​li zwy​kłe​go cu​kru uży​wa​ne​go do sło​dze​nia. W du​żych ilo​-
ściach wy​stę​pu​je w ko​rze​niach bu​ra​ka cu​kro​we​go i ło​dy​gach trzci​ny cu​-
kro​wej, z któ​rych w fa​bry​kach zwa​nych cu​krow​nia​mi, przy uży​ciu od​-
czyn​ni​ków che​micz​nych, wy​twa​rza się pro​dukt o nie​by​wa​łej czy​sto​ści,
się​ga​ją​cej 98,85% sa​cha​ro​zy w pro​duk​cie koń​co​wym. Wła​śnie ta czy​stość
cu​kru jest jego za​ka​łą, gdyż oczysz​czo​ny z wszel​kich wi​ta​min, ma​kro-
i mi​kro​ele​men​tów, a tak​że błon​ni​ka, sta​je się dla or​ga​ni​zmu swo​istą ener​-
ge​tycz​ną bom​bą.
Czą​stecz​ka sa​cha​ro​zy skła​da się z dwóch czą​ste​czek jed​no​cu​krów – glu​ko​-
zy i fruk​to​zy. Do tra​wie​nia sa​cha​ro​zy nie są po​trzeb​ne en​zy​my tra​wien​ne,
po​nie​waż w re​ak​cji z wodą (hy​dro​li​zie) ła​two roz​pa​da się na cu​kry pro​ste. Ze
wzglę​du na tę ła​twość tra​wie​nia cu​kru, nie trze​ba go na​wet po​ły​kać. Wy​star​-
czy nie​co cu​kru wło​żyć do ust i po​trzy​mać, aż śli​na roz​ło​ży go na cu​kry pro​-
ste, któ​re zo​sta​ną wchło​nię​te przez na​bło​nek bło​ny ślu​zo​wej jamy ust​nej.

Lak​to​za zwa​na jest cu​krem mle​ko​wym, gdyż wy​stę​pu​je w mle​ku ssa​ków,
na​da​jąc mu słod​ka​wy smak. W pro​ce​sie za​kwa​sza​nia za​war​te w mle​ku
bak​te​rie prze​mie​nia​ją lak​to​zę na kwas mle​ko​wy. W prze​wo​dzie po​kar​mo​-
wym lak​to​za jest tra​wio​na, przy uży​ciu en​zy​mu lak​ta​zy, do po​sta​ci jed​no​-
cu​krów – glu​ko​zy i ga​lak​to​zy. Nie​do​bór lub brak en​zy​mu tra​wien​ne​go
lak​ta​zy jest przy​czy​ną nie​to​le​ran​cji mle​ka u nie​któ​rych osób (roz​dział 31,
punkt 1).

Mal​to​za zwa​na jest cu​krem sło​do​wym i wy​stę​pu​je w ziar​nach zbóż, szcze​-
gól​nie jęcz​mie​nia. Na ska​lę prze​my​sło​wą mal​to​za ze sło​du jęcz​mien​ne​go
wy​ko​rzy​sty​wa​na jest w prze​my​śle pi​wo​war​skim, go​rzel​ni​czym i pie​kar​-
sko-ciast​kar​skim. W pro​ce​sie tra​wie​nia czą​stecz​ka mal​to​zy zo​sta​je roz​ło​-
żo​na na dwie czą​stecz​ki glu​ko​zy.

3. Wie​lo​cu​kry
Wie​lo​cu​kry (po​li​sa​cha​ry​dy) są zbu​do​wa​ne z wie​lu – od kil​ku do kil​ku ty​-
się​cy czą​ste​czek. Po​dob​nie jak dwu​cu​kry, tak​że wie​lo​cu​kry, żeby mo​gły
być wchło​nię​te z prze​wo​du po​kar​mo​we​go, mu​szą być stra​wio​ne przez
spe​cjal​ne en​zy​my do po​sta​ci jed​no​cu​krów. Jed​nak ze wzglę​du na wie​lo​ra​-
kość bu​do​wy czą​stecz​ko​wej wie​lo​cu​krów – jed​ne są tra​wio​ne cał​ko​wi​cie,
a inne tyl​ko czę​ścio​wo. Są też wie​lo​cu​kry (błon​ni​ki), któ​re nie są tra​wio​ne
w ogó​le. Z wie​lo​cu​krów naj​waż​niej​sze zna​cze​nie dla na​sze​go or​ga​ni​zmu
mają: skro​bia i gli​ko​gen oraz błon​ni​ki – ce​lu​lo​za i pek​ty​na.

Skro​bia sta​no​wi ma​te​riał za​pa​so​wy ro​ślin i z tego po​wo​du bywa na​zy​wa​-
na gli​ko​ge​nem ro​ślin​nym. Wy​stę​pu​je głów​nie w na​sio​nach, owo​cach, ko​-
rze​niach, kłą​czach i ło​dy​gach ro​ślin. Naj​wię​cej skro​bi znaj​du​je się w bul​-
wach ziem​nia​ków i ziar​nach zbóż. Skro​bia jest wie​lo​cu​krem zbu​do​wa​-
nym z wie​lu ty​się​cy czą​stek glu​ko​zy i w pro​ce​sie tra​wie​nia roz​pa​da się
wła​śnie na glu​ko​zę.

Gli​ko​gen jest wie​lo​cu​krem zbu​do​wa​nym z wie​lu ty​się​cy czą​ste​czek glu​ko​-
zy. Po​wsta​je wy​łącz​nie w or​ga​ni​zmach lu​dzi i zwie​rząt, w wy​ni​ku od​dzia​-
ły​wa​nia hor​mo​nu in​su​li​ny na glu​ko​zę w sy​tu​acji nad​mier​ne​go jej wzro​stu
we krwi. Jest on for​mą ma​ga​zy​no​wa​nia ener​gii, po​dob​nie jak skro​bia dla
ro​ślin, z tego wła​śnie po​wo​du gli​ko​gen na​zy​wa​ny bywa skro​bią zwie​rzę​-
cą.

4. Błon​ni​ki
Błon​ni​ki to mie​sza​ni​na wie​lo​cu​krów po​kar​mo​wych nie​straw​nych, a więc
nie​wchła​nial​nych w ludz​kim prze​wo​dzie po​kar​mo​wym. Błon​ni​ki dzie​lą
się na dwie cha​rak​te​ry​stycz​ne gru​py – roz​pusz​czal​ne w wo​dzie i nie​roz​-
pusz​czal​ne w wo​dzie. Do błon​ni​ków po​kar​mo​wych za​li​cza się: • ce​lu​lo​zę
(nie​roz​pusz​czal​na – wa​rzy​wa, owo​ce, ziar​na zbóż) • he​mi​ce​lu​lo​zy (czę​-
ścio​wo roz​pusz​czal​ne – ziar​na zbóż, otrę​by) • li​gni​ny (nie​roz​pusz​czal​ne –
ziar​na zbóż, „zdrew​nia​łe” wa​rzy​wa) • pek​ty​ny (roz​pusz​czal​ne – miąższ
owo​ców) • gumy i ślu​zy (roz​pusz​czal​ne – do​dat​ki do żyw​no​ści).

Ce​lu​lo​za sta​no​wi nie​ja​ko szkie​let ro​ślin, na​da​jąc im kształt oraz sztyw​-
ność. Dzię​ki ce​lu​lo​zie pnie i ga​łę​zie drzew cha​rak​te​ry​zu​je ol​brzy​mia wy​-
trzy​ma​łość, po​zwa​la​ją​ca im utrzy​mać li​ście i owo​ce oraz prze​trwać na​-
wał​ni​ce. Poza pnia​mi i ga​łę​zia​mi drzew, ce​lu​lo​za wy​stę​pu​je tak​że w ło​dy​-
gach, li​ściach oraz skór​kach owo​ców wszyst​kich ro​ślin ja​dal​nych.
Przez or​ga​nizm ludz​ki ce​lu​lo​za nie jest tra​wio​na i w związ​ku z tym nie
może być wchło​nię​ta, czy​li że po​zo​sta​je w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym jako
błon​nik. W żo​łąd​ku ce​lu​lo​za peł​ni rolę ma​te​ria​łu cier​ne​go, uła​twia​ją​ce​go
utar​cie zje​dzo​ne​go po​sił​ku na jed​no​li​tą mia​zgę po​kar​mo​wą. Na​stęp​nie, wy​-
peł​nia​jąc je​li​to cien​kie, uła​twia trans​port mia​zgi po​kar​mo​wej z żo​łąd​ka do
je​li​ta gru​be​go, a przy oka​zji za​po​bie​ga od​kła​da​niu się pa​to​lo​gicz​ne​go ślu​zu
na ścia​nie je​li​ta cien​kie​go.
Ce​lu​lo​za nie roz​pusz​cza się w wo​dzie, to​też po do​tar​ciu do je​li​ta gru​be​go
i od​wod​nie​niu za​cho​wu​je sto​sun​ko​wo sta​bil​ną kon​sy​sten​cję, dzię​ki cze​mu
sta​no​wi od​po​wied​nie pod​ło​że ho​dow​li bak​te​rii sym​bio​tycz​nych. Stwo​rze​nie
tym bak​te​riom od​po​wied​nich wa​run​ków, by na sta​łe za​sie​dli​ły śro​do​wi​sko
na​sze​go je​li​ta gru​be​go, jest pod​sta​wo​wym wa​run​kiem usta​bi​li​zo​wa​nia
w nim ho​me​osta​zy drob​no​ustro​jów, od któ​rej za​le​ży kon​dy​cja or​ga​ni​zmu
jako ca​ło​ści.

Pek​ty​ny to gru​pa wie​lo​cu​krów two​rzą​cych ścia​ny ko​mó​rek ro​ślin​nych.
Znaj​du​je się w za​sa​dzie w miąż​szu wszyst​kich owo​ców, a tak​że w li​ściach
oraz mięk​kich ło​dy​gach i kłą​czach. Jest błon​ni​kiem roz​pusz​czal​nym
w wo​dzie, więc w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym uzy​sku​je po​stać pół​płyn​ną,
dzię​ki cze​mu wchła​nia się w nie​roz​pusz​czal​ną w wo​dzie ce​lu​lo​zę, ni​czym
w gąb​kę.
Pek​ty​na nie jest tra​wio​na przez ludz​ki prze​wód po​kar​mo​wy, ale dla wie​lu
bak​te​rii sta​no​wi ona do​sko​na​łą po​żyw​kę, m.in. dla za​sie​dla​ją​cych je​li​to gru​-
be bak​te​rii sym​bio​tycz​nych, któ​re pro​du​ku​ją z niej wszyst​kie wi​ta​mi​ny,
prócz wi​ta​mi​ny C. W po​łą​cze​niu z ce​lu​lo​zą, pek​ty​na sta​no​wi do​sko​na​łe pod​-
ło​że ho​dow​li tych bak​te​rii.
Nad​miar pek​ty​ny wy​wo​łu​je nad​mier​ne roz​wod​nie​nie mia​zgi po​kar​mo​wej,
w efek​cie cze​go wy​stę​pu​je bur​cze​nie i prze​le​wa​nie w brzu​chu, a nie​dłu​go po​-
tem po​ja​wia się rzad​ki, bie​gun​ko​wy sto​lec.
Roz​dział 19

Wi​ta​mi​ny i sub​stan​cje wi​ta​mi​no​po​dob​ne

C hcąc wy​ja​śnić, czym są wi​ta​mi​ny, trze​ba naj​pierw wy​ja​śnić, czym


one nie są. W od​róż​nie​niu od sub​stan​cji bu​dul​co​wych, wi​ta​mi​ny nie
wcho​dzą w skład ko​mó​rek or​ga​ni​zmu. W od​róż​nie​niu od sub​stan​cji ener​-
ge​tycz​nych, wi​ta​mi​ny nie do​star​cza​ją or​ga​ni​zmo​wi ener​gii. Jaką więc rolę
wi​ta​mi​ny peł​nią w or​ga​ni​zmie?

1. Spe​cy​ficz​na rola wi​ta​min


Wi​ta​mi​ny są sub​stan​cja​mi or​ga​nicz​ny​mi, bio​rą​cy​mi udział w or​ga​ni​za​cji
funk​cjo​no​wa​nia każ​dej ko​mór​ki ży​we​go or​ga​ni​zmu oraz w ko​mu​ni​ko​wa​-
niu się ko​mó​rek mię​dzy sobą. Nie ozna​cza to by​naj​mniej, że jest ja​kiś
kon​kret​ny po​dział ról: ta wi​ta​mi​na robi to, inna tam​to – w ogó​le wszyst​kie
sub​stan​cje od​żyw​cze dzia​ła​ją gru​po​wo i żad​na z nich nie funk​cjo​nu​je
w od​osob​nie​niu. Na przy​kład: • przy bu​do​wie ko​ści nie​zbęd​ny jest nie tyl​-
ko wapń, ale tak​że ma​gnez i fos​for • do wy​two​rze​nia im​pul​su ner​wo​we​go
po​trze​ba od​po​wied​nich ilo​ści sodu, po​ta​su, chlo​ru, wap​nia i wi​ta​mi​ny B12
• przy two​rze​niu czer​wo​nych krwi​nek nie​zbęd​ne jest nie tyl​ko że​la​zo, ale
tak​że miedź, wi​ta​mi​ny C, B6, B9 i B12 oraz biał​ko • dla za​cho​wa​nia zdro​wej
skó​ry po​trze​bu​je​my o wie​le więk​szej róż​no​rod​no​ści sub​stan​cji, mię​dzy
in​ny​mi wi​ta​min A, B2, B3, B9 i E, kwa​su li​no​lo​we​go (ome​ga-6), le​cy​ty​ny,
a tak​że krze​mu i że​la​za.

2. Kon​se​kwen​cje nie​do​bo​ru wi​ta​min


Po​nie​waż wi​ta​mi​ny są nie​zbęd​ne dla pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia or​-
ga​ni​zmu, więc ich nie​do​bór musi ne​ga​tyw​nie od​bić się na na​szym zdro​-
wiu, wy​wo​łu​jąc spe​cy​ficz​ne ob​ja​wy nie​do​bo​ru. Nie zna​czy to by​naj​mniej,
że gdy na krót​ki czas za​brak​nie nam któ​rejś z wi​ta​min, to na​tych​miast
wy​stą​pią cho​ro​bo​we ob​ja​wy tego nie​do​bo​ru. Tak nie jest, bo​wiem na po​-
cząt​ku zmia​ny spo​wo​do​wa​ne nie​do​bo​rem wi​ta​min są nie​zau​wa​żal​ne, ale
z cza​sem przy​bie​ra​ją na sile, aż do za​gra​ża​ją​ce​go ży​ciu sta​nu cho​ro​bo​we​-
go. Pro​ces na​ra​sta​nia ob​ja​wów nie​do​bo​ru wi​ta​min moż​na po​dzie​lić na
pięć eta​pów:
1. Faza wstęp​na. Wcze​snym sy​gna​łem wy​czer​pa​nia za​pa​sów tkan​ko​-
wych wi​ta​mi​ny lub gru​py wi​ta​min jest tak zwa​ny głód ko​mór​ko​wy,
któ​ry ob​ja​wia się nie​ustan​ną ocho​tą zje​dze​nia cze​goś, ale nie wia​do​-
mo, co by to mia​ło być. Wy​da​la​nie bra​ku​ją​cej wi​ta​mi​ny z mo​czem
zmniej​sza się. W tym okre​sie po​wsta​ją uszko​dze​nia po​je​dyn​czych
ko​mó​rek, któ​re po uzu​peł​nie​niu nie​do​bo​ru zo​sta​ją szyb​ko na​pra​wio​-
ne albo wy​mie​nio​ne, nie po​zo​sta​wia​jąc istot​nych ubyt​ków w tkan​-
kach.
2. Faza bio​che​micz​na. No​tu​je się (spo​wo​do​wa​ny bra​kiem wi​ta​min)
spa​dek ak​tyw​no​ści en​zy​mów i bar​dzo małą ilość wi​ta​min wy​da​la​-
nych z mo​czem. Po​głę​bia​ją​cy się nie​do​bór wi​ta​min nie daje jesz​cze
ob​ja​wów spe​cy​ficz​nych, lecz ist​nie​je duże praw​do​po​do​bień​stwo, że
uszko​dzo​na w okre​sie nie​do​bo​ru duża ilość ko​mó​rek po​zo​sta​wi
trwa​łe ubyt​ki w tkan​kach, zwłasz​cza zę​bów i ko​ści. Za​uwa​żal​nym do​-
wo​dem osią​gnię​cia fazy bio​che​micz​nej nie​do​bo​ru wi​ta​min są po​-
przecz​ne kar​by na pa​znok​ciach, po​ja​wia​ją​ce się w trak​cie ich wzro​-
stu. Uczu​cie bez​u​stan​ne​go gło​du po​głę​bia się, wy​mu​sza​jąc czę​ste
zja​da​nie ob​fi​tych po​sił​ków, co siłą rze​czy skut​ku​je przy​bie​ra​niem na
wa​dze.
3. Faza fi​zjo​lo​gicz​na. Wi​ta​mi​ny w mo​czu po​ja​wia​ją się je​dy​nie spo​ra​-
dycz​nie, w bar​dzo ma​łych ilo​ściach. Wy​raź​nie ma​ni​fe​stu​ją się spe​cy​-
ficz​ne ob​ja​wy nie​do​bo​ru da​nej wi​ta​mi​ny lub gru​py wi​ta​min. Wy​stę​-
pu​je utra​ta ape​ty​tu i zwią​za​na z nią utra​ta wagi. Po​ja​wia się bez​sen​-
ność lub nad​mier​na sen​ność, skłon​ność do iry​to​wa​nia się, a na​wet
zmia​ny oso​bo​wo​ści.
4. Faza kli​nicz​na. Wi​ta​mi​ny w mo​czu nie po​ja​wia​ją się w ogó​le. Ob​ja​wy
nie​do​bo​ru wi​ta​min za​mie​nia​ją się w stan cho​ro​bo​wy. Na sku​tek
uszko​dze​nia na​błon​ka je​li​to​we​go, do​tych​cza​so​wy brak ape​ty​tu prze​-
ra​dza się w ja​dło​wstręt (ano​rek​sję), któ​ry, w po​łą​cze​niu z czę​sty​mi
wy​mio​ta​mi, pro​wa​dzi do utra​ty masy mię​śnio​wej, z cha​rak​te​ry​stycz​-
nym ster​cze​niem ko​ści.
5. Faza ana​to​micz​na. Po​ja​wia​ją się wy​raź​ne uszko​dze​nia tka​nek jako
cha​rak​te​ry​stycz​ne ob​ja​wy per​ma​nent​ne​go nie​do​bo​ru wi​ta​min. Nie​-
pod​ję​cie le​cze​nia gro​zi po​waż​ny​mi kon​se​kwen​cja​mi, pro​wa​dzą​cy​mi
w skraj​nych przy​pad​kach do śmier​ci.
3. Funk​cje wi​ta​min i ich na​tu​ral​ne źró​dła
Wszyst​ko za​czę​ło się w roku 1913, gdyż wte​dy wła​śnie od​kry​to ja​kąś sub​-
stan​cję, któ​ra wpraw​dzie nie wcho​dzi w skład żad​nej z ko​mó​rek or​ga​ni​-
zmu, ani nie daje ener​gii, ale jej brak po​wo​du​je za​pa​le​nie i in​fek​cję oczu
u zwie​rząt. W na​stęp​nych la​tach oka​za​ło się, że sub​stan​cji o po​dob​nych
ce​chach jest wię​cej. Po​nie​waż nie wia​do​mo było, co z tym fan​tem zro​bić,
na​zwa​no je wi​ta​mi​na​mi – od ła​ciń​skie​go vita (ży​cie) i ami​ny (związ​ki or​-
ga​nicz​ne) i, dla od​róż​nie​nia, na​zy​wa​no pierw​szy​mi li​te​ra​mi al​fa​be​tu, roz​-
po​czy​na​jąc od A, bo tę wła​śnie wi​ta​mi​nę od​kry​to jako pierw​szą. Do dziś
po​zna​no 13 sub​stan​cji o po​dob​nych wła​ści​wo​ściach, bo​wiem ich nie​do​bór
wy​wo​łu​je spe​cy​ficz​ne ob​ja​wy nie​do​bo​ru, przy​po​mi​na​ją​ce ob​ja​wy cho​ro​-
bo​we.

Wi​ta​mi​na A (re​ti​nol) jest sub​stan​cją po​cho​dze​nia zwie​rzę​ce​go. Przy nie​-
do​stat​ku re​ti​no​lu w po​ży​wie​niu or​ga​nizm może tę wi​ta​mi​nę wy​two​rzyć
z sub​stan​cji po​cho​dze​nia ro​ślin​ne​go – beta-ka​ro​te​nu, zwa​ne​go tak​że pro​-
wi​ta​mi​ną A. Pro​ces ten za​cho​dzi w je​li​cie cien​kim w obec​no​ści soli żół​cio​-
wych, co ozna​cza, że do jego prze​bie​gu nie​zbęd​ny jest tłuszcz, któ​ry po​-
bu​dza wy​dzie​la​nie żół​ci.
Wi​ta​mi​na A od​po​wia​da za utrzy​ma​nie w do​brym sta​nie wszyst​kich błon
ślu​zo​wych prze​wo​du po​kar​mo​we​go, od​de​cho​we​go, mo​czo​we​go i ukła​du roz​-
rod​cze​go. Ma istot​ne zna​cze​nie dla kon​dy​cji skó​ry. Jest nie​zbęd​na dla nor​-
mal​ne​go wi​dze​nia, gdyż bie​rze udział w two​rze​niu ro​dop​sy​ny, de​cy​du​ją​cej
o moż​li​wo​ści wi​dze​nia o zmierz​chu, przy sła​bym oświe​tle​niu. W okre​sie
wzro​stu or​ga​ni​zmu wi​ta​mi​na A bie​rze udział w two​rze​niu szkli​wa na​zęb​ne​-
go oraz wła​ści​we​go roz​sta​wie​nia uzę​bie​nia, co ma istot​ne zna​cze​nie dla wy​-
two​rze​nia się i utrwa​le​nia pra​wi​dło​we​go zgry​zu.
Or​ga​nizm nie wy​da​la nad​mia​ru wi​ta​mi​ny A i z tego wzglę​du, przy nad​-
mier​nej po​da​ży, ist​nie​je nie​bez​pie​czeń​stwo jej przedaw​ko​wa​nia, wy​wo​łu​ją​-
ce​go za​tru​cie, zwa​ne hi​per​wi​ta​mi​no​zą wi​ta​mi​ny A, ob​ja​wia​ją​ce się pę​ka​-
niem i krwa​wie​niem warg, od​sta​wa​niem na​skór​ka, za​żół​ce​niem skó​ry, swę​-
dze​niem skó​ry, draż​li​wo​ścią, su​cho​ścią wło​sów, po​więk​sze​niem wą​tro​by
i śle​dzio​ny, bo​le​snym obrzmie​niem w oko​li​cy ko​ści dłu​gich. U ko​biet cię​żar​-
nych hi​per​wi​ta​mi​no​za wi​ta​mi​ny A może być przy​czy​ną uszko​dze​nia pło​du.
Naj​bar​dziej spek​ta​ku​lar​nym ob​ja​wem nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny A jest tzw. ku​-
rza śle​po​ta, któ​ra daje znać o so​bie w przy​pad​ku przej​ścia z ja​sne​go po​-
miesz​cze​nia do ciem​ne​go. Wzrok osób z do​sta​tecz​nym po​zio​mem wi​ta​mi​ny
A po​wi​nien do​sto​so​wać się do ta​kiej zmia​ny oświe​tle​nia w cza​sie krót​szym
niż 5 se​kund. Dłuż​szy czas do​sto​so​wa​nia wzro​ku do zmia​ny oświe​tle​nia jest
wy​raź​nym zna​kiem nie​do​bo​ru w or​ga​ni​zmie wi​ta​mi​ny A.
Inne, da​ją​ce się za​uwa​żyć go​łym okiem ob​ja​wy nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny A, to:
• kru​che, wol​no ro​sną​ce pa​znok​cie, z po​dłuż​nym bruz​do​wa​niem • su​che,
łam​li​we wło​sy • szorst​ka, su​cha skó​ra z cha​rak​te​ry​stycz​ną po​krzyw​ką i wy​-
syp​ką • su​che spo​jów​ki oraz zmia​ny cho​ro​bo​we na ro​gów​ce • wraż​li​we dzią​-
sła • brak ape​ty​tu • zmniej​szo​na od​por​ność na za​ka​że​nia • za​bu​rze​nia wi​dze​-
nia • za​ha​mo​wa​nie wzro​stu u dzie​ci.
Chro​nicz​ny nie​do​bór wi​ta​mi​ny A pro​wa​dzi do owrzo​dze​nia oraz znie​-
kształ​ce​nia ro​gów​ki oka i śle​po​ty. Wstęp​ne ob​ja​wy tej cho​ro​by, zwa​nej kse​ro​-
ftal​mią, to wy​sy​cha​nie, zgru​bie​nie oraz zmarsz​cze​nie spo​jów​ki – bło​ny po​-
kry​wa​ją​cej oko. Je​że​li po​daż wi​ta​mi​ny A nie wzra​sta, to stan po​gar​sza się –
na oku po​ja​wia​ją się stward​nia​łe ob​sza​ry (plam​ki Bio​ta), wy​wo​łu​ją​ce wra​że​-
nie wi​dze​nia przez mgłę. Dal​szym na​stęp​stwem kse​ro​ftal​mii jest za​ka​że​nie
tę​czów​ki oka, w wy​ni​ku cze​go po​wsta​je bli​zna po​wo​du​ją​ca śle​po​tę.
Do​brym źró​dłem wi​ta​mi​ny A są pro​duk​ty po​cho​dze​nia zwie​rzę​ce​go: wo​ło​-
wa i wie​przo​wa wą​tro​ba, mię​so, śmie​ta​na, ma​sło, tłu​ste sery doj​rze​wa​ją​ce,
żółt​ka jaj, nie​któ​re tłu​ste ryby, tran.

Wi​ta​mi​na B1 (tia​mi​na). Inne uży​wa​ne na​zwy to aneu​ry​na, czyn​nik prze​-
ciw beri-beri, czyn​nik an​ty​neu​ro​tycz​ny. Wi​ta​mi​na B1 od​gry​wa za​sad​ni​czą
rolę w pro​ce​sach od​dy​cha​nia tkan​ko​we​go, głów​nie w prze​mia​nie cu​krów,
po​bu​dza wy​dzie​la​nie hor​mo​nów, przy​śpie​sza go​je​nie się ran oraz wy​ka​-
zu​je dzia​ła​nie uśmie​rza​ją​ce ból i sprzy​ja​ją​ce do​bre​mu sa​mo​po​czu​ciu.
Przedaw​ko​wa​nie wi​ta​mi​ny B1 wy​stę​pu​je rzad​ko, wy​łącz​nie jako efekt za​-
ży​wa​nia jej w for​mie ta​ble​tek. Ob​ja​wia się za​wro​ta​mi gło​wy, nad​wraż​li​wo​-
ścią, drże​nia​mi mię​śni, za​bu​rze​nia​mi ryt​mu ser​ca oraz re​ak​cja​mi aler​gicz​-
ny​mi.
Sta​ny nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B1 zda​rza​ją się naj​czę​ściej u osób je​dzą​cych
ugo​to​wa​ne wa​rzy​wa (wy​so​ka tem​pe​ra​tu​ra nisz​czy tę wi​ta​mi​nę) i bia​łe pie​-
czy​wo. Do ob​ja​wów nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B1 na​le​żą: • za​bu​rze​nia czyn​no​ści
cen​tral​ne​go ukła​du ner​wo​we​go • uczu​cie osła​bie​nia i zmę​cze​nia • oczo​pląs
• za​bu​rze​nia pa​mię​ci i kon​cen​tra​cji • de​pre​sja • nie​wy​dol​ność krą​że​nia –
przy​śpie​szo​na ak​cja ser​ca, po​więk​sze​nie mię​śnia ser​ca, obrzę​ki koń​czyn
• za​bu​rze​nia ze stro​ny prze​wo​du po​kar​mo​we​go – bóle brzu​cha, utra​ta łak​-
nie​nia, nud​no​ści, wy​mio​ty, bie​gun​ki, któ​rych kon​se​kwen​cją jest spa​dek
wagi.
Ostrą po​stać nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B1, zwa​ną cho​ro​bą beri-beri, spo​ty​ka się
w sta​nach gło​do​wych oraz u dzie​ci od​ży​wia​ją​cych się tyl​ko jed​nym ro​dza​jem
po​ży​wie​nia, na przy​kład sa​mym ry​żem. Cha​rak​te​ry​zu​je się ona za​bu​rze​nia​-
mi czu​cia, osła​bie​niem mię​śni nóg, uogól​nio​ny​mi obrzę​ka​mi do jam cia​ła.
Do naj​ob​fit​szych źró​deł wi​ta​mi​ny B1 na​le​żą droż​dże piw​ne i mię​so wie​-
przo​we. Po​nad​to wy​star​cza​ją​ce ilo​ści wi​ta​mi​ny B1 znaj​du​ją się w na​sio​nach
sło​necz​ni​ka i se​za​mu, mię​sie dro​bio​wym, chle​bie ra​zo​wym, ka​szach, fa​so​li,
gro​chu, wszyst​kich su​ro​wych, świe​żych wa​rzy​wach oraz w więk​szo​ści owo​-
ców.

Wi​ta​mi​na B2 (ry​bo​fla​wi​na). Inne uży​wa​ne na​zwy to lak​to​fla​wi​na, he​pa​to​-
fla​wi​na, owo​fla​wi​na, wi​ta​mi​na G. Wi​ta​mi​na B2 jest waż​nym skład​ni​kiem
en​zy​mów fla​wi​no​wych, re​gu​lu​ją​cych pro​ce​sy od​dy​cha​nia tkan​ko​we​go.
Wraz z wi​ta​mi​ną A współ​uczest​ni​czy w pra​wi​dło​wym funk​cjo​no​wa​niu
błon ślu​zo​wych, na​błon​ka na​czyń krwio​no​śnych i skó​ry. Bar​dzo waż​na
jest tak​że rola wi​ta​mi​ny B2 z punk​tu wi​dze​nia wą​tro​by, gdyż wi​ta​mi​na ta
bie​rze ak​tyw​ny udział w in​ak​ty​wa​cji związ​ków tok​sycz​nych (ta​kich jak
związ​ki oło​wiu, te​tra​chlo​ro​me​tan, eta​nol) do sub​stan​cji nie​szko​dli​wych,
któ​re moż​na wy​da​lić przez ner​ki, dzię​ki cze​mu zo​sta​je od​cią​żo​na wą​tro​-
ba.
Nad​miar wi​ta​mi​ny B2 w or​ga​ni​zmie wy​stę​pu​je rzad​ko. Przy du​żym
przedaw​ko​wa​niu mogą wy​stą​pić nud​no​ści i wy​mio​ty.
Ty​po​we ob​ja​wy nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B2 w or​ga​ni​zmie to: • uszko​dze​nie ro​-
gów​ki gał​ki ocznej • po​gor​sze​nie ostro​ści wzro​ku • świa​tło​wstręt • czę​ste łza​-
wie​nie • ła​twe mę​cze​nie się oczu • oko​ło​ro​gów​ko​we wra​sta​nie na​czyń • wy​-
pa​da​nie wło​sów • brak kon​cen​tra​cji • za​wro​ty gło​wy • bez​sen​ność • za​bu​rze​-
nia od​de​cho​we • za​ja​dy w ką​ci​kach ust • za​pa​le​nie czer​wie​ni warg, ję​zy​ka lub
błon ślu​zo​wych • ło​jo​tok • cho​ro​by ukła​du ner​wo​we​go • dys​tro​fia mię​śni
• łusz​cze​nie się skó​ry w oko​li​cach nosa i ust oraz czo​ła i uszu. U dzie​ci nie​do​-
bór wi​ta​mi​ny B2 może opóź​nić wzrost, zaś u ko​biet wy​wo​łać swę​dze​nie
w oko​li​cy uj​ścia po​chwy.
W spo​rych ilo​ściach wi​ta​mi​na B2 znaj​du​je się w wą​tro​bie oraz in​nych po​-
dro​bach, a tak​że w mię​sie, ja​jach, ry​bach, mle​ku wiej​skim i jego prze​two​rach
(naj​wię​cej w śmie​ta​nie), ra​zo​wym pie​czy​wie, ja​rzy​nach, gro​chu, fa​so​li, droż​-
dżach piw​nych.

Wi​ta​mi​na B3 (nia​cy​na). Inne uży​wa​ne na​zwy to kwas ni​ko​ty​no​wy, wi​ta​-
mi​na PP, ni​ko​ty​na​mid, nia​cy​na​mid, pe​la​gra​ni​na. Wi​ta​mi​na B3 uczest​ni​-
czy w pro​ce​sach re​gu​la​cji po​zio​mu cu​kru i cho​le​ste​ro​lu we krwi, prze​pły​-
wu krwi w na​czy​niach oraz w utrzy​ma​niu od​po​wied​nie​go sta​nu skó​ry.
Współ​dzia​ła w wy​twa​rza​niu hor​mo​nów płcio​wych (es​tro​ge​nów i pro​ge​-
ste​ro​nu).
Sto​so​wa​nie przez dłuż​szy czas du​żych da​wek wi​ta​mi​ny B3 może spo​wo​do​-
wać uszko​dze​nie wą​tro​by, nie​mia​ro​wość pra​cy ser​ca, do​le​gli​wo​ści skór​ne
(pie​cze​nie i swę​dze​nie), pod​nie​sie​nie po​zio​mu glu​ko​zy we krwi.
Dłu​go​trwa​ły nie​do​bór wi​ta​mi​ny B3 pro​wa​dzi do wy​stą​pie​nia pe​la​gry (tom
1, str. 9) – cho​ro​by zwa​nej ru​mie​niem lom​bardz​kim, ob​ja​wia​ją​cej się za​czer​-
wie​nie​niem skó​ry, z cza​sem prze​mie​nia​ją​cym się w pę​che​rze, a po​tem
owrzo​dze​nia. Ty​po​wy​mi ob​ja​wa​mi pe​la​gry są tak​że czę​ste bie​gun​ki, wy​mio​-
ty oraz od​wod​nie​nie or​ga​ni​zmu.
Ła​god​niej​sze ob​ja​wy nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B3 to: • szorst​kość oraz za​czer​-
wie​nie​nie skó​ry • dys​funk​cja ukła​du tra​wien​ne​go – czę​ste bie​gun​ki, a w ich
re​zul​ta​cie osła​bie​nie i spa​dek masy mię​śnio​wej • za​kłó​ce​nia funk​cjo​no​wa​nia
ukła​du ner​wo​we​go – bez​sen​ność, za​wro​ty gło​wy, bóle gło​wy, czę​ste za​pa​le​-
nia ner​wów ob​wo​do​wych, za​bu​rze​nia pa​mię​ci.
Naj​ob​fi​ciej wi​ta​mi​na B3 wy​stę​pu​je w droż​dżach piw​nych oraz wszyst​kich
ro​dza​jach mięs. Poza tym wi​ta​mi​na B3 w spo​rych ilo​ściach znaj​du​je się w na​-
sio​nach sło​necz​ni​ka, orzesz​kach ziem​nych oraz su​chych na​sio​nach fa​so​li
i gro​chu.

Wi​ta​mi​na B5 (kwas pan​to​te​no​wy). Inne uży​wa​ne na​zwy to czyn​nik wzro​-
sto​wy droż​dży, Bios II, czyn​nik prze​są​czal​ny II. Wi​ta​mi​na B5 na​le​ży do
naj​mniej trwa​łych wi​ta​min z gru​py B. Jest jed​nym z ele​men​tów skła​do​-
wych ko​en​zy​mu A, któ​re​go syn​te​za jest uza​leż​nio​na wła​śnie od po​da​ży
wi​ta​mi​ny B5 w żyw​no​ści. Jako skład​nik ko​en​zy​mu A, wi​ta​mi​na B5 wpły​wa
na prze​mia​ny tłusz​czo​wo-biał​ko​we, ob​ni​ża​jąc znacz​nie po​ziom cho​le​ste​-
ro​lu, a tak​że – wspo​ma​ga​jąc pro​ces pig​men​ta​cji wło​sów – za​po​bie​ga si​-
wie​niu. Bie​rze tak​że udział w syn​te​zie hor​mo​nów ste​ry​do​wych i in​nych
związ​ków che​micz​nych, po​wsta​ją​cych w or​ga​ni​zmie. Uczest​ni​czy w syn​-
te​zie hemu do he​mo​glo​bi​ny, w wy​twa​rza​niu prze​ciw​ciał oraz bie​rze
udział w re​ge​ne​ra​cji ko​mó​rek skó​ry i błon ślu​zo​wych.
Nad​miar wi​ta​mi​ny B5 może wy​wo​łać uczu​le​nie.

Naj​bar​dziej ty​po​wym ob​ja​wem nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B5 są za​bu​rze​nia czu​-


cia. Inne ob​ja​wy nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B5 to: • ze​spół pie​ką​cych stóp • zmę​cze​-
nie • osła​bie​nie • bóle gło​wy i brzu​cha • nud​no​ści i wy​mio​ty • zmniej​sze​nie
od​por​no​ści • zmia​ny skór​ne. Efek​tem nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B5 by​wa​ją tak​że
za​bu​rze​nia pig​men​ta​cji wło​sów, ob​ja​wia​ją​ce się przed​wcze​snym si​wie​niem.
Naj​więk​sze ilo​ści wi​ta​mi​ny B5 za​wie​ra​ją droż​dże oraz cie​lę​ca wą​tro​ba. Do​-
bry​mi źró​dła​mi wi​ta​mi​ny B5 są: wą​tro​ba wie​przo​wa, żółt​ka jaj, wie​przo​we
i wo​ło​we mię​so, ziem​nia​ki w mun​dur​kach, szpi​nak, mar​chew, ka​pu​sta, ba​-
na​ny, ar​bu​zy.

Wi​ta​mi​na B6 (pi​ry​dok​sy​na, pi​ry​dok​sal i pi​ry​dok​sa​mi​na). Inna uży​wa​na
na​zwa to ader​mi​na. Wi​ta​mi​na B6 obej​mu​je gru​pę trzech na​tu​ral​nych
związ​ków pi​ry​dy​no​wych, ule​ga​ją​cych w or​ga​ni​zmie wza​jem​nym prze​-
kształ​ce​niom i wy​ka​zu​ją​cych po​dob​ne dzia​ła​nie bio​lo​gicz​ne. Pi​ry​dok​sy​-
na, pi​ry​dok​sal i pi​ry​dok​sa​mi​na są ko​en​zy​ma​mi dla po​nad 50 róż​nych en​-
zy​mów. Wi​ta​mi​na B6 bie​rze waż​ny udział w syn​te​zie bia​łek i kwa​sów nu​-
kle​ino​wych (DNA i RNA). Jest tak​że nie​zbęd​na do pro​duk​cji he​mo​glo​bi​ny.
Uczest​ni​cząc w two​rze​niu prze​ciw​ciał, wi​ta​mi​na B6 pod​no​si od​por​ność
im​mu​no​lo​gicz​ną.
Or​ga​nizm sto​sun​ko​wo do​brze to​le​ru​je duże daw​ki wi​ta​mi​ny B6. Przy dłu​-
go​trwa​łym jej nad​mia​rze mogą wy​stą​pić za​bu​rze​nia neu​ro​lo​gicz​ne i uczu​cie
zmę​cze​nia.
Do naj​czę​ściej spo​ty​ka​nych ob​ja​wów nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B6 na​le​żą: • sta​-
ny za​pal​ne skó​ry, szcze​gól​nie ło​jo​to​ko​we zmia​ny na twa​rzy • za​pa​le​nie bło​ny
ślu​zo​wej jamy ust​nej, ję​zy​ka, ką​ci​ków warg • zmia​ny w ośrod​ko​wym ukła​-
dzie ner​wo​wym – apa​tia, bez​sen​ność, nad​wraż​li​wość, na​pa​dy drga​wek.
Głów​nym źró​dłem wi​ta​mi​ny B6 są: ziem​nia​ki w mun​dur​kach, mię​so wie​-
przo​we, wo​ło​we i ryb, su​ro​we mle​ko wiej​skie, orze​chy wło​skie i la​sko​we,
droż​dże, ba​na​ny, szpi​nak.

Wi​ta​mi​na B7 (bio​ty​na). Inne uży​wa​ne na​zwy to wi​ta​mi​na H i ko​en​zym
R. Wi​ta​mi​na B7 peł​ni rolę prze​no​śni​ka dwu​tlen​ku wę​gla w róż​nych pro​ce​-
sach prze​mia​ny ma​te​rii, bie​rze udział w me​ta​bo​li​zmie bia​łek i tłusz​czów
oraz we wchła​nia​niu wi​ta​mi​ny C. Współ​dzia​ła w prze​mia​nie ami​no​kwa​-
sów i cu​krów, jak rów​nież uczest​ni​czy wraz z wi​ta​mi​ną K w syn​te​zie pro​-
trom​bi​ny – biał​ka od​po​wie​dzial​ne​go za pra​wi​dło​we krzep​nię​cie krwi.
Wpły​wa na wła​ści​we funk​cjo​no​wa​nie skó​ry oraz wło​sów, za​po​bie​ga ły​sie​-
niu.
Nad​miar wi​ta​mi​ny B7 nie wy​wie​ra tok​sycz​ne​go wpły​wu na or​ga​nizm
ludz​ki.
Nie​do​bór wi​ta​mi​ny B7 może wy​wo​łać na​stę​pu​ją​ce ob​ja​wy: • bóle mię​śnio​-
we • osła​bie​nie i apa​tię • ły​sie​nie • cha​rak​te​ry​stycz​ne łusz​czą​ce się zmia​ny
skó​ry na dło​niach, no​gach i ra​mio​nach • wy​su​sze​nie i prze​bar​wie​nie skó​ry
oraz błon ślu​zo​wych • wy​pry​ski skór​ne • po​gor​sze​nie me​ta​bo​li​zmu tłusz​czów
• pod​wyż​sze​nie po​zio​mu cho​le​ste​ro​lu i barw​ni​ków żół​cio​wych we krwi • de​-
pre​sję.
W więk​szych ilo​ściach wi​ta​mi​na B7 wy​stę​pu​je w droż​dżach, wą​tro​bie
i wie​przo​wym oraz kró​li​czym mię​sie. Do​brym źró​dłem wi​ta​mi​ny B7 są tak​że:
gorz​ka cze​ko​la​da, mig​da​ły, grzy​by, ka​la​fior, fa​so​la, groch, orze​chy la​sko​we
i wło​skie.

Wi​ta​mi​na B9 (kwas fo​lio​wy). Inne uży​wa​ne na​zwy to fo​lan, fo​la​cy​na,
kwas pte​ro​ilo​glu​ta​mi​no​wy, wi​ta​mi​na B11. Wi​ta​mi​na B9 jest głów​nym
czyn​ni​kiem bio​rą​cym udział w pro​ce​sie po​dzia​łu ko​mó​rek or​ga​ni​zmu, re​-
gu​lu​je róż​ne pro​ce​sy me​ta​bo​licz​ne, uczest​ni​czy w syn​te​zie bia​łek i nie​któ​-
rych ami​no​kwa​sów. Wraz z wi​ta​mi​ną B12 uczest​ni​czy w pro​ce​sie two​rze​-
nia i doj​rze​wa​nia czer​wo​nych krwi​nek.
Przy nad​mier​nej po​da​ży wi​ta​mi​ny B9 u nie​któ​rych osób mogą two​rzyć się
szko​dli​we krysz​ta​ły fo​la​cy​ny w mo​czu. Mogą rów​nież wy​stą​pić aler​gicz​ne
od​czy​ny skór​ne. Spo​ży​cie dzien​nie po​nad 15 mg wi​ta​mi​ny B9 może spo​wo​do​-
wać za​bu​rze​nia funk​cjo​no​wa​nia ukła​du ner​wo​we​go i po​kar​mo​we​go.
Naj​więk​sze nie​bez​pie​czeń​stwo nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B9 do​ty​czy ko​biet cię​-
żar​nych, bo​wiem wią​że się z moż​li​wo​ścią za​bu​rzeń roz​wo​jo​wych pło​du,
w na​stęp​stwie uszko​dze​nia cewy ner​wo​wej. Po​nad​to, naj​czę​ściej ob​ser​wo​-
wa​ne ob​ja​wy nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny B9 to: • nie​do​krwi​stość me​ga​lo​bla​stycz​na
(cho​ro​ba Ad​di​so​na-Bier​me​ra) • trud​no​ści w za​sy​pia​niu • pro​ble​my z tra​wie​-
niem • bie​gun​ki • utra​ta ape​ty​tu • roz​draż​nie​nie • bóle gło​wy • sła​by wzrost
u dzie​ci.
Już sama na​zwa: kwas fo​lio​wy (łac. fo​lium – liść) wska​zu​je, gdzie na​le​ży jej
szu​kać, bo​wiem naj​więk​sze ilo​ści wi​ta​mi​ny B9 wy​stę​pu​ją w li​ściach ro​ślin.
Z tego wzglę​du naj​bo​gat​szym źró​dłem wi​ta​mi​ny B9 jest su​ro​we mle​ko wiej​-
skie po​cho​dzą​ce od kro​wy pa​są​cej się na pa​stwi​sku bo​ga​tym w zie​lo​ne tra​wy,
któ​re za​wie​ra​ją ol​brzy​mie ilo​ści wi​ta​mi​ny B9. Je​śli ktoś sły​szał kie​dyś o od​-
tru​wa​ją​cych wła​ści​wo​ściach mle​ka, to cho​dzi wła​śnie o tę ol​brzy​mią ilość wi​-
ta​mi​ny B9, któ​rą ono za​wie​ra. Ob​fi​tym źró​dłem wi​ta​mi​ny B9 jest tak​że wą​-
tro​ba cie​lę​ca, któ​rą na​le​ży przy​rzą​dzić jako krwi​stą, czy​li krót​ko ob​sma​żyć
z obu stron na du​żym ogniu. Je​dzo​na 2, 3 razy w ty​go​dniu krwi​sta wą​tro​ba
cie​lę​ca w krót​kim cza​sie po​tra​fi po​pra​wić po​ziom he​mo​glo​bi​ny we krwi, co
ma istot​ne zna​cze​nie dla ko​biet cię​żar​nych. Wą​tro​ba wie​przo​wa i in​nych
zwie​rząt tak​że ma​ga​zy​nu​je wi​ta​mi​nę B9 i jest do​brym źró​dłem tej wi​ta​mi​ny,
ale już nie tak ob​fi​tym, jak krwi​sta wą​tro​ba cie​lę​ca. Spo​re ilo​ści wi​ta​mi​ny B9
za​wie​ra​ją droż​dże, bro​ku​ły, orze​chy, ziar​na sło​necz​ni​ka i owo​ce. Jak za​tem
wi​dzi​my, wi​ta​mi​na B9 w na​tu​rze wy​stę​pu​je po​wszech​nie.
Mimo po​wszech​no​ści wy​stę​po​wa​nia, B9 jest tą wi​ta​mi​ną, któ​rej współ​cze​-
sne​mu czło​wie​ko​wi bra​ku​je naj​czę​ściej. Dzie​je się tak dla​te​go, że z jed​nej
stro​ny jest ona naj​waż​niej​szą od​trut​ką or​ga​ni​zmu, więc – ze wzglę​du na po​-
stę​pu​ją​ce za​tru​cie śro​do​wi​ska, przy po​wszech​nym wy​stę​po​wa​niu nad​że​rek
na​błon​ka je​li​to​we​go – or​ga​nizm jest zmu​szo​ny co​raz czę​ściej i w co​raz więk​-
szych ilo​ściach zu​ży​wać wi​ta​mi​nę B9 w pro​ce​sie dez​ak​ty​wa​cji tok​syn. Z dru​-
giej stro​ny, wi​ta​mi​na B9 jest sub​stan​cją bar​dzo nie​trwa​łą i każ​da ob​rób​ka –
go​to​wa​nie, pa​ste​ry​zo​wa​nie, za​mra​ża​nie, a na​wet do​kład​ne my​cie – nisz​czy
tę sub​stan​cję. Z tego wzglę​du ku​po​wa​ne w skle​pie mle​ko pa​ste​ry​zo​wa​ne (nie
mó​wiąc już o UHT) nie ma żad​nych wła​ści​wo​ści od​tru​wa​ją​cych. Wręcz prze​-
ciw​nie – do zneu​tra​li​zo​wa​nia pro​duk​tów prze​mia​ny ma​te​rii po​wsta​ją​cych
w me​ta​bo​li​zmie ka​ze​iny or​ga​nizm jest zmu​szo​ny zu​ży​wać wi​ta​mi​nę B9 z za​-
pa​sów tkan​ko​wych (je​śli są).

Wi​ta​mi​na B12 (ko​ba​la​mi​na). Inne uży​wa​ne na​zwy to cy​ja​no​ko​ba​la​mi​na,
czyn​nik prze​ciw​ane​micz​ny, czyn​nik wą​tro​bo​wy. Wi​ta​mi​na B12 ma fun​da​-
men​tal​ne zna​cze​nie w pro​ce​sie two​rze​nia krwi​nek czer​wo​nych i bia​łych.
Po​nad​to uczest​ni​czy ona w doj​rze​wa​niu ko​mó​rek na​błon​ko​wych, wy​ka​-
zu​je wła​ści​wo​ści ochra​nia​ją​ce miąższ wą​tro​by, bie​rze udział w syn​te​zie
kwa​sów nu​kle​ino​wych, ami​no​kwa​sów oraz bia​łek, a tak​że uczest​ni​czy
w syn​te​zie me​tio​ni​ny.
Nie są zna​ne ob​ja​wy przedaw​ko​wa​nia wi​ta​mi​ny B12. Przy sto​so​wa​niu
przez dłuż​szy czas du​żych jej da​wek, u nie​któ​rych lu​dzi za​ob​ser​wo​wa​no ob​-
ja​wy uczu​le​nio​we.
Naj​czę​ściej nie​do​bór wi​ta​mi​ny B12 po​wo​du​je za​bu​rze​nia w po​wsta​wa​niu
czer​wo​nych cia​łek krwi, co pro​wa​dzi do nie​do​krwi​sto​ści zło​śli​wej albo nie​-
do​krwi​sto​ści me​ga​lo​bla​stycz​nej (cho​ro​by Ad​di​so​na-Bier​me​ra). Rów​no​cze​-
śnie (albo wcze​śniej) po​ja​wia​ją się ob​ja​wy neu​ro​lo​gicz​ne nie​do​bo​ru wi​ta​mi​-
ny B12 – za​bu​rze​nia czu​cia (pa​re​ste​zje) pal​ców dło​ni i stóp, ogól​ne osła​bie​nie,
nie​pew​ność cho​du, osła​bie​nie siły mię​śni, wzrost spa​stycz​ne​go na​pię​cia
mię​śnio​we​go. Głę​bo​ki nie​do​bór wi​ta​mi​ny B12 może wy​wo​łać cho​ro​by psy​-
chicz​ne, na przy​kład tak zwa​ne sza​leń​stwo me​ga​lo​bla​stycz​ne – ze​spół uro​je​-
nio​wy przy​po​mi​na​ją​cy schi​zo​fre​nię.
Wi​ta​mi​ny B12 nie wy​twa​rza​ją ani or​ga​ni​zmy zwie​rząt, ani ro​ślin wyż​-
szych. Jest ona wy​twa​rza​na wy​łącz​nie przez drob​no​ustro​je by​tu​ją​ce w prze​-
wo​dach po​kar​mo​wych zwie​rząt. Czło​wiek wi​ta​mi​nę B12 musi otrzy​my​wać
z po​ży​wie​niem. Dla sto​ją​ce​go na sa​mym szczy​cie łań​cu​cha po​kar​mo​we​go or​-
ga​ni​zmu ludz​kie​go na​tu​ral​nym źró​dłem wi​ta​mi​ny B12 są tkan​ki zwie​rząt,
gdyż w ich or​ga​ni​zmach na​stę​pu​je ku​mu​la​cja tej sub​stan​cji.
Obec​ność wi​ta​mi​ny B12 w po​ży​wie​niu nie jest jed​no​znacz​na z jej wchło​-
nię​ciem, bo​wiem w tym przy​pad​ku ist​nie​je do​dat​ko​wy nie​zbęd​ny wa​ru​nek –
czyn​nik we​wnętrz​ny, zwa​ny czyn​ni​kiem Ca​stle’a. Jest to gli​ko​pro​te​ina (zwią​-
zek biał​ka i wę​glo​wo​da​nów, lek​ty​na – roz​dział 7, punkt 3, str. 52) wy​dzie​la​na
przez ślu​zów​kę żo​łąd​ka, któ​ra w kwa​śnym śro​do​wi​sku żo​łąd​ka łą​czy się z wi​-
ta​mi​ną B12 w kom​plek​sy, i je​dy​nie w po​sta​ci tych kom​plek​sów wi​ta​mi​na B12
może być wchło​nię​ta w je​li​cie krę​tym.
Naj​wię​cej wi​ta​mi​ny B12 za​wie​ra mię​so ryb (zwłasz​cza szczu​pa​ków), wie​-
przo​we, wo​ło​we i cie​lę​ce wą​tro​by oraz ner​ki. Pew​ne ilo​ści wi​ta​mi​ny B12 za​-
wie​ra​ją droż​dże oraz wszyst​kie ro​dza​je mię​sa.
Nie​wiel​ką ilość wi​ta​mi​ny B12 wy​twa​rza​ją bak​te​rie za​sie​dla​ją​ce ludz​kie je​li​-
to gru​be, ale (ze wzglę​du na spe​cy​ficz​ne wa​run​ki wchła​nia​nia – w je​li​cie krę​-
tym, w kom​plek​sie z czyn​ni​kiem we​wnętrz​nym) jest ona bez​u​ży​tecz​na, więc
zo​sta​je wy​da​lo​na ze stol​cem.

Wi​ta​mi​na C (kwas askor​bi​no​wy), zwa​na tak​że kwa​sem de​hy​dro-askor​bi​-
no​wym, jest nie​odzow​na w pra​wi​dło​wym funk​cjo​no​wa​niu tkan​ki łącz​nej,
gdzie uczest​ni​czy w syn​te​zie kwa​su hia​lu​ro​no​we​go, nie​zbęd​ne​go do syn​-
te​zy ko​la​ge​nu, oraz w pro​ce​sach kost​nie​nia. Bie​rze udział w przy​swa​ja​niu
że​la​za i syn​te​zie he​mo​glo​bi​ny. Od​gry​wa waż​ną rolę w pro​ce​sach od​por​-
no​ścio​wych, dzia​ła od​tru​wa​ją​co. Wi​ta​mi​na C wpły​wa też na wzrost i roz​-
wój ko​mó​rek or​ga​ni​zmu i utrud​nia prze​ni​ka​nie do nich wi​ru​sów. Wraz
z wi​ta​mi​ną E przy​śpie​sza pro​ce​sy go​je​nia. Neu​tra​li​zo​wa​nie przez wi​ta​mi​-
nę C szko​dli​we​go wpły​wu wol​nych rod​ni​ków chro​ni or​ga​nizm przed
zmia​na​mi no​wo​two​ro​wy​mi. Przy​pusz​cza się, że wi​ta​mi​na C ogra​ni​cza
pro​duk​cję ra​ko​twór​czych ni​tro​zo​amin, po​wsta​ją​cych z po​łą​cze​nia azo​ty​-
nów, do​da​wa​nych do żyw​no​ści jako kon​ser​wan​ty, z sub​stan​cja​mi znaj​du​-
ją​cy​mi się w żo​łąd​ku.
Spo​śród 4.000 ga​tun​ków ssa​ków, tyl​ko or​ga​ni​zmy lu​dzi, więk​szo​ści małp
na​czel​nych, świ​nek mor​skich oraz nie​któ​rych ga​tun​ków nie​to​pe​rzy nie syn​-
te​ty​zu​ją kwa​su askor​bi​no​we​go. Do nie​daw​na są​dzo​no, że jest to wadą (ja​-
kimś błę​dem ewo​lu​cyj​nym), co było ar​gu​men​tem uza​sad​nia​ją​cym „po​pra​-
wia​nie” na​tu​ry po​przez su​ple​men​ta​cję wi​ta​mi​ny C, i to w bar​dzo du​żych
daw​kach.
Zwo​len​ni​kiem sto​so​wa​nia du​żych da​wek wi​ta​mi​ny C był Li​nus Pau​ling,
ame​ry​kań​ski fi​zyk i che​mik, dwu​krot​ny lau​re​at na​gro​dy No​bla (1954 w dzie​-
dzi​nie che​mii za ba​da​nia fun​da​men​tal​nych wła​ści​wo​ści wią​zań che​micz​-
nych i 1962 za wkład w kam​pa​nię prze​ciw​ko pró​bom z bro​nią ją​dro​wą). Sam
Pau​ling za​ży​wał 18 g wi​ta​mi​ny C dzien​nie, co mia​ło dać ochro​nę przed ra​-
kiem. Za przy​kła​dem Pau​lin​ga po​szli inni i na​sta​ła moda na za​ży​wa​nie ol​-
brzy​mich ilo​ści wi​ta​mi​ny C. En​tu​zjazm Pau​lin​ga dla wi​ta​mi​ny C nie zna​lazł
po​twier​dze​nia w fak​tach, gdyż wpraw​dzie do​żył sę​dzi​we​go wie​ku (93 lat), ale
zmarł na raka pro​sta​ty, więc moda na ten spo​sób ła​ta​nia zdro​wia na ja​kiś
czas za​ni​kła, aż do te​raz, gdyż pro​du​cen​ci tak zwa​nych na​tu​ral​nych su​ple​-
men​tów die​ty zno​wu oży​wia​ją tego tru​pa, pró​bu​jąc ro​bić in​te​re​sy na ludz​kiej
nie​wie​dzy.
Żeby ja​koś uza​sad​nić fia​sko po​przed​niej mody na wi​ta​mi​nę C, po​da​je się
ar​gu​ment, że Pau​ling za​le​cał i sam sto​so​wał wi​ta​mi​nę C syn​te​tycz​ną, oni na​-
to​miast pro​po​nu​ją na​tu​ral​ną, rze​ko​mo lep​szą. W rze​czy​wi​sto​ści nie ma to
istot​ne​go zna​cze​nia, gdyż nad​mia​ru wi​ta​mi​ny C or​ga​nizm i tak nie przy​swa​-
ja (nie wy​ko​rzy​stu​je na po​trze​by me​ta​bo​li​zmu), lecz wy​da​la. A czy wy​da​li na​-
tu​ral​ną, czy syn​te​tycz​ną wi​ta​mi​nę C – jaka to róż​ni​ca? To zwy​czaj​na ście​ma,
bo cóż z tego, że wsku​tek za​ży​wa​nia du​żych da​wek wi​ta​mi​ny C (kil​ka​set​krot​-
nie prze​wyż​sza​ją​cych za​po​trze​bo​wa​nie or​ga​ni​zmu) spad​nie stę​że​nie we
krwi cho​le​ste​ro​lu LDL albo po​czu​je​my się le​piej? Albo za​kłó​ci​my funk​cjo​no​-
wa​nie sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go i prze​sta​nie​my za​pa​dać na ma​ją​ce cha​rak​-
ter proz​dro​wot​ny cho​ro​by in​fek​cyj​ne? Czy usu​nie to przy​czy​nę cho​ro​by, czy
tyl​ko za​ma​sku​je fak​tycz​ną kon​dy​cję na​sze​go or​ga​ni​zmu atra​pą zdro​wia? Bo
czym​że in​nym jest go​rącz​ka, ka​szel, ka​tar, osła​bie​nie, je​śli nie ewi​dent​nym
prze​ja​wem ak​tyw​no​ści sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go? Te ar​gu​men​ty na​le​ży
wziąć pod uwa​gę, za​nim za​cznie​my „po​pra​wiać” na​tu​rę.
Od​kry​cie na​ukow​ców z fran​cu​skie​go uni​wer​sy​te​tu w Mont​pel​lier rzu​ca
zu​peł​nie inne świa​tło na ewo​lu​cyj​ną wyż​szość ga​tun​ków, któ​rych or​ga​ni​zmy
nie syn​te​ty​zu​ją wi​ta​mi​ny C. Jak się oka​zu​je, na​sze ga​tun​ki wy​pra​co​wa​ły
w toku ewo​lu​cji nie​zwy​kle wy​daj​ny me​cha​nizm, zna​ko​mi​cie kom​pen​su​ją​cy
tę rze​ko​mą ułom​ność.
Otóż w or​ga​ni​zmach po​zba​wio​nych zdol​no​ści syn​te​zy kwa​su askor​bi​no​-
we​go wy​stę​pu​je bar​dzo wy​daj​ny me​cha​nizm wy​chwy​tu utle​nio​nej for​my wi​-
ta​mi​ny C, czy​li kwa​su de​hy​dro​askor​bi​no​we​go (DHA). Zwią​zek ten po​wsta​je
w wy​ni​ku re​ak​cji wi​ta​mi​ny C z wol​ny​mi rod​ni​ka​mi tle​no​wy​mi, kie​dy to czą​-
stecz​ki kwa​su askor​bi​no​we​go są nie​ja​ko po​świę​ca​ne w obro​nie in​nych
związ​ków, kry​tycz​nych dla prze​ży​cia. W efek​cie tej re​ak​cji po​wsta​je utle​nio​-
na for​ma kwa​su askor​bi​no​we​go, czy​li kwas de​hy​dro​askor​bi​no​wy (DHA).
Or​ga​ni​zmy wy​po​sa​żo​ne przez na​tu​rę w zdol​ność syn​te​ty​zo​wa​nia kwa​su
askor​bi​no​we​go trak​tu​ją DHA jako zwią​zek zu​ży​ty, a więc na​da​ją​cy się tyl​ko
do wy​da​le​nia. Zgo​ła ina​czej DHA trak​tu​ją or​ga​ni​zmy, któ​re nie syn​te​ty​zu​ją
kwa​su askor​bi​no​we​go. Otóż na​sze or​ga​ni​zmy nie wy​da​la​ją kwa​su de​hy​dro​-
askor​bi​no​we​go, lecz zo​sta​je on po​chło​nię​ty przez czer​wo​ne krwin​ki (ery​tro​-
cy​ty zaj​mu​ją​ce się m.in. prze​no​sze​niem tle​nu), a na​stęp​nie na po​wrót zre​du​-
ko​wa​ny do ak​tyw​nej for​my i wy​dzie​lo​ny do oso​cza krwi, skąd jako peł​no​war​-
to​ścio​wa wi​ta​mi​na C tra​fia do in​nych tka​nek. Czy ma to coś wspól​ne​go z de​-
fek​tem ewo​lu​cyj​nym?
War​to za​zna​czyć, że te niby ewo​lu​cyj​nie le​piej do​sto​so​wa​ne or​ga​ni​zmy
mu​szą pro​du​ko​wać ogrom​ne ilo​ści wi​ta​mi​ny C, zu​ży​wa​jąc na to mnó​stwo
ener​gii. Na przy​kład ko​zły we wła​snym cie​le mu​szą wy​twa​rzać każ​dej doby
200 mg wi​ta​mi​ny C na ki​lo​gram masy cia​ła, pod​czas gdy or​ga​ni​zmo​wi ludz​-
kie​mu wy​star​czy po​bra​nie z po​ży​wie​nia za​le​d​wie 1 mg na ki​lo​gram masy cia​-
ła w cią​gu doby. Jak wi​dać, w na​tu​rze sa​mo​wy​star​czal​ność nie za​wsze jest
ko​rzyst​na, zwłasz​cza gdy stoi się na sa​mym szczy​cie łań​cu​cha po​kar​mo​we​-
go.
Nad​miar wi​ta​mi​ny C po​wo​du​je za​kwa​sze​nie mo​czu, upo​śle​dza​jąc wy​da​la​-
nie kwa​sów i za​sad. Kwa​śny od​czyn mo​czu może po​wo​do​wać wy​trą​ca​nie
mo​cza​nów oraz cy​sty​nia​nów i w re​zul​ta​cie two​rze​nie ka​mie​ni w dro​gach
mo​czo​wych.
Nie​do​bór wi​ta​mi​ny C ma​ni​fe​stu​je się ogól​nym osła​bie​niem, bó​la​mi mię​-
śnio​wy​mi, apa​tią, bra​kiem ape​ty​tu, bla​do​ścią skó​ry i błon ślu​zo​wych, pę​ka​-
niem drob​nych na​czy​nek krwio​no​śnych, dużą po​dat​no​ścią na cho​ro​by za​-
kaź​ne, zwięk​szo​ną łam​li​wo​ścią ko​ści, wol​niej​szym go​je​niem się ran.
Cha​rak​te​ry​stycz​nym ob​ja​wem głę​bo​kie​go nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny C jest po​ja​-
wie​nie się gru​bych czer​wo​nych li​nii pod ję​zy​kiem, z któ​ry​mi za​zwy​czaj
współ​ist​nie​ją grup​ki ma​łych, czer​wo​nych cę​tek albo łu​sek na skó​rze tyl​nej
czę​ści ra​mion. Ko​lej​ną fazą ob​ja​wów jest wy​stą​pie​nie cha​rak​te​ry​stycz​nych
obrzę​ków i krwa​wień z dzią​seł – przy my​ciu zę​bów, gry​zie​niu cze​goś twar​de​-
go albo sa​mo​ist​nie, co naj​czę​ściej pro​wa​dzi do ru​sza​nia się zę​bów, a w koń​cu
do ich wy​pa​da​nia.
Eks​tre​mal​nym przy​pad​kiem per​ma​nent​ne​go nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny C jest
szkor​but, zwa​ny też gnil​cem, w któ​rym do ty​po​wych ob​ja​wów głę​bo​kie​go
nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny C do​cho​dzi do​dat​ko​wo kru​chość i w kon​se​kwen​cji pę​-
ka​nie na​czyń krwio​no​śnych, co pro​wa​dzi do pod​skór​nych i po​do​kost​no​wych
wy​le​wów. W daw​nych cza​sach na szkor​but za​pa​da​li głów​nie ma​ry​na​rze od​-
by​wa​ją​cy wie​lo​mie​sięcz​ne po​dró​że mor​skie, miesz​kań​cy mie​sią​ca​mi ob​le​ga​-
nych twierdz, a tak​że więź​nio​wie od​by​wa​ją​cy wie​lo​let​nie wy​ro​ki w ciem​nych
lo​chach. Istot​ny wpływ na wy​stą​pie​nie szkor​bu​tu, prócz nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny
C w po​ży​wie​niu, mia​ło za​pew​ne zwięk​szo​ne za​po​trze​bo​wa​nie na wi​ta​mi​nę
C w wy​ni​ku za​tru​cia spo​wo​do​wa​ne​go ko​niecz​no​ścią spo​ży​wa​nia nie​świe​że​-
go po​ży​wie​nia, a nade wszyst​ko pi​cia stę​chłej wody.
Obec​nie przy​pad​ki szkor​bu​tu zda​rza​ją się bar​dzo rzad​ko, nie​mal wy​łącz​-
nie wśród dzie​ci, któ​re w okre​sie zwięk​szo​ne​go za​po​trze​bo​wa​nia na wi​ta​mi​-
nę C prze​by​wa​ją na mo​no​te​ma​tycz​nej die​cie, np. trzy razy dzien​nie płat​ki
ku​ku​ry​dzia​ne za​la​ne mle​kiem UHT.
Naj​bo​gat​szym źró​dłem wi​ta​mi​ny C są owo​ce dzi​kiej róży. Spo​re ilo​ści wi​-
ta​mi​ny C za​wie​ra​ją wszyst​kie świe​że owo​ce i wa​rzy​wa – nać pie​trusz​ki, ka​la​-
fio​ry, ka​pu​sta (zwłasz​cza ki​szo​na), ki​szo​ne ogór​ki, chrzan, pa​pry​ka, po​mi​do​-
ry, ja​go​dy, jabł​ka, agrest, owo​ce czar​nej po​rzecz​ki i gło​gu, a tak​że owo​ce cy​-
tru​so​we.
Spe​cy​ficz​nym źró​dłem wi​ta​mi​ny C jest cy​try​na. Wpraw​dzie nie za​wie​ra
ona du​żych ilo​ści tej wi​ta​mi​ny, ale za​wie​ra bio​fla​wo​no​idy, zwa​ne wi​ta​mi​ną P
(naj​wię​cej w al​be​do – bia​łej war​stwie tuż pod żół​tą skór​ką owo​cu), któ​re uła​-
twia​ją wchła​nia​nie wi​ta​mi​ny C. I oto mamy ko​lej​ny do​wód, że rów​nie waż​ne
jak spo​ży​wa​nie wi​ta​min, jest ich wchła​nia​nie z prze​wo​du po​kar​mo​we​go.

Wi​ta​mi​na D (kal​cy​fe​rol) po​bu​dza wchła​nia​nie wap​nia i fos​fo​ru, a tak​że
za​po​bie​ga nad​mier​ne​mu wy​da​la​niu tych pier​wiast​ków z mo​czem, przez
co ma wpływ na pra​wi​dło​we kształ​to​wa​nie się ko​ści u dzie​ci i do​ro​słych,
ich od​po​wied​nią gę​stość oraz stan uzę​bie​nia. Jej obec​ność we krwi wpły​-
wa ko​rzyst​nie na funk​cjo​no​wa​nie ukła​du ner​wo​we​go oraz skur​cze mię​-
śni, w tym mię​śnia ser​ca. Wi​ta​mi​na D za​po​bie​ga sta​nom za​pal​nym skó​ry
i ła​go​dzi już ist​nie​ją​ce, re​gu​lu​je wy​dzie​la​nie in​su​li​ny, a tym sa​mym wpły​-
wa na utrzy​ma​nie od​po​wied​nie​go po​zio​mu cu​kru we krwi. Wpły​wa też
na słuch, gdyż de​cy​du​je o do​brym sta​nie ko​stek ucha we​wnętrz​ne​go.
Wi​ta​mi​na D w du​żych ilo​ściach jest tok​sycz​na. Ob​ja​wem jej nad​mia​ru są
nud​no​ści, bie​gun​ki, spa​dek masy cia​ła, ła​twe mę​cze​nie się, nad​mier​ne po​ce​-
nie się, utra​ta łak​nie​nia, sen​ność, czę​ste i ob​fi​te od​da​wa​nie mo​czu, bóle gło​-
wy, oczu, szczęk, sta​wów, mię​śni, do​kucz​li​wy świąd skó​ry, a u dzie​ci opóź​-
nie​nie w ich roz​wo​ju.
Nie​do​bór wi​ta​mi​ny D jest przy​czy​ną wy​stę​po​wa​nia krzy​wi​cy u dzie​ci
i mło​dzie​ży (krzy​wi​ca dzie​cię​ca), a tak​że u do​ro​słych (krzy​wi​ca póź​na).
W prze​bie​gu krzy​wi​cy dzie​cię​cej ko​ści ule​ga​ją osła​bie​niu i wy​krzy​wia​ją się
pod wpły​wem cię​ża​ru cia​ła szyb​ko ro​sną​ce​go dziec​ka. Ko​ści w oko​li​cy nad​-
garst​ków sta​ją się po​więk​szo​ne, klat​ka pier​sio​wa za​czy​na przy​po​mi​nać pierś
go​łę​bia, po​wsta​ją opóź​nie​nia we wzro​ście zę​bów. Dziec​ko czę​sto poci się
i sta​je się nad​mier​nie ak​tyw​ne, po​ja​wia​ją się trud​no​ści ze sku​pie​niem uwa​gi.
U do​ro​słych nie​do​bór wi​ta​mi​ny D po​wo​du​je roz​mięk​cze​nie ko​ści, zwa​ne
oste​oma​la​cją lub krzy​wi​cą do​ro​słych, przy​czy​nia​ją​ce się do krzy​wi​cy od​cin​ka
pier​sio​we​go krę​go​słu​pa (ki​fo​ty​za​cji) oraz szpo​ta​wo​ści (de​for​ma​cji mied​ni​cy
i ko​lan).
Nie​do​bór wi​ta​mi​ny D sprzy​ja po​wsta​wa​niu oste​opo​ro​zy – cho​ro​by,
w prze​bie​gu któ​rej zmniej​sza się masa i gę​stość ko​ści, któ​re sta​ją się po​ro​wa​-
te, kru​che i łam​li​we. Nie​do​bór wi​ta​mi​ny D może tak​że po​wo​do​wać za​pa​le​nie
spo​jó​wek oraz sta​ny za​pal​ne skó​ry. Na sku​tek nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny D czę​sto
do​cho​dzi do osła​bie​nia sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, co pro​wa​dzi do zmniej​-
szo​nej od​por​no​ści na za​zię​bie​nia i wpły​wa na wy​dłu​że​nie okre​su zdro​wie​-
nia. Po​nie​waż nie​do​bór wi​ta​mi​ny D ma wpływ na stan ko​ści, a sły​sza​ne
dźwię​ki są prze​no​szo​ne przez ko​stecz​ki ucha we​wnętrz​ne​go, to ob​ja​wem
nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny D bywa tak​że po​gor​sze​nie słu​chu.
Wi​ta​mi​na D obej​mu​je trzy związ​ki, ma​ją​ce zu​peł​nie inne źró​dła po​cho​-
dze​nia:
1. Wi​ta​mi​na D1 (kal​cy​fe​rol) jest wy​twa​rza​na przez or​ga​ni​zmy zwie​rząt.
Naj​bo​gat​szym źró​dłem tej wi​ta​mi​ny jest tran oraz tłusz​cze ryb, ta​-
kich jak ło​soś, tuń​czyk, śledź, ma​kre​la, sar​dyn​ki. Moż​na ją zna​leźć
tak​że w wie​przo​wej i wo​ło​wej wą​tro​bie, wiej​skim mle​ku i jego prze​-
two​rach oraz w biał​ku jaj po​cho​dzą​cych od kur ma​ją​cych kon​takt
z pro​mie​nia​mi sło​necz​ny​mi.
2. Wi​ta​mi​na D2 (er​go​kal​cy​fe​rol) jest wy​twa​rza​na w ro​śli​nach pod wpły​-
wem pro​mie​ni sło​necz​nych. Wa​run​kiem jej wchło​nię​cia jest do​sta​-
tecz​na ilość tłusz​czu, z tego wzglę​du w spo​łe​czeń​stwach za​chod​nich,
w któ​rych po​ku​tu​je moda na uni​ka​nie tłusz​czu, cho​ro​by spo​wo​do​wa​-
ne nie​do​bo​rem wi​ta​mi​ny D, zwa​ne cho​ro​ba​mi cy​wi​li​za​cyj​ny​mi, osią​-
ga​ją roz​mia​ry pla​gi.
3. Wi​ta​mi​na D3 (cho​le​kal​cy​fe​rol) po​wsta​je w na​szej skó​rze (pod wpły​-
wem świa​tła ul​tra​fio​le​to​we​go) z pro​wi​ta​mi​ny D, któ​ra jest po​chod​ną
cho​le​ste​ro​lu. Uwa​ża się, że już pięt​na​ście mi​nut sło​necz​nej ką​pie​li
każ​de​go dnia w cza​sie let​nich mie​się​cy za​pew​nia do​sta​tecz​ną daw​kę
tej wi​ta​mi​ny na cały rok.

Wi​ta​mi​na E (to​ko​fe​rol). Inna uży​wa​na na​zwa to to​ko​trie​no​le. Ist​nie​je co
naj​mniej osiem po​sta​ci wi​ta​mi​ny E, zwa​nych to​ko​fe​ro​la​mi, któ​re są roz​-
pusz​czal​ne w tłusz​czach. Wi​ta​mi​na E jest zwią​za​na z prze​mia​ną azo​to​wą
i od​dy​cha​niem ko​mór​ko​wym. Bie​rze udział w prze​mia​nie ma​te​rii. Jako
waż​ny prze​ciw​u​tle​niacz za​po​bie​ga utle​nia​niu wi​ta​mi​ny A i nie​na​sy​co​-
nych kwa​sów tłusz​czo​wych, przez co za​po​bie​ga roz​wo​jo​wi miaż​dży​cy na​-
czyń krwio​no​śnych. Wi​ta​mi​na E ob​ni​ża pod​wyż​szo​ny po​ziom tłusz​czów
w su​ro​wi​cy krwi. Ak​ty​wu​jąc ukła​dy en​zy​ma​tycz​ne od​dy​cha​nia tkan​ko​we​-
go, uczest​ni​czy w pro​ce​sach od​tru​wa​nia, chro​ni ko​mór​ki przed stłusz​cze​-
niem, pod​trzy​mu​je czyn​ność tkan​ki mię​śnio​wej, uła​twia przy​swa​ja​nie
tle​nu przez ery​tro​cy​ty, po​bu​dza pro​duk​cję sub​stan​cji prze​ciw​za​krze​po​-
wych. Wi​ta​mi​na E jest nie​zbęd​na u męż​czyzn do pra​wi​dło​wej pro​duk​cji
sper​my, dla​te​go jej nie​do​bór bywa przy​czy​ną bez​płod​no​ści.
Wi​ta​mi​na E, spo​ży​wa​na przez dłuż​szy czas w du​żych daw​kach, może po​-
wo​do​wać zmę​cze​nie, bóle i za​wro​ty gło​wy, osła​bie​nie mię​śni, za​bu​rze​nia wi​-
dze​nia, re​ak​cje uczu​le​nio​we w po​sta​ci wod​ni​stych pę​che​rzy, wy​stę​pu​ją​cych
na we​wnętrz​nej po​wierzch​ni dło​ni.
Nie​do​bór wi​ta​mi​ny E ob​ja​wia się roz​draż​nie​niem i osła​bie​niem zdol​no​ści
kon​cen​tra​cji. Dłu​go​trwa​ły nie​do​bór wi​ta​mi​ny E po​wo​du​je za​bu​rze​nia funk​-
cjo​no​wa​nia i osła​bie​nie mię​śni szkie​le​to​wych, ro​go​wa​ce​nie i wcze​sne sta​rze​-
nie się skó​ry, gor​sze go​je​nie się ran, po​gor​sze​nie wzro​ku, nie​do​krwi​stość,
bez​płod​ność, zwięk​szo​ne ry​zy​ko wy​stą​pie​nia cho​rób ser​co​wo-na​czy​nio​wych.
Wi​ta​mi​na E po​wsta​je tyl​ko w ro​śli​nach, więc jej na​tu​ral​nym źró​dłem są
pro​duk​ty ro​ślin​ne. Naj​wię​cej wi​ta​mi​ny E za​wie​ra​ją ziar​na ro​ślin ole​istych –
orze​chy, pest​ki dyni i sło​necz​ni​ka, sie​mię lnia​ne, mak. W nie​wiel​kich ilo​-
ściach wy​stę​pu​je tak​że w świe​żych, zie​lo​nych wa​rzy​wach li​ścia​stych – sa​ła​-
cie, szpi​na​ku, ka​pu​ście.

Wi​ta​mi​na K (fi​lo​chi​non). Inne uży​wa​ne na​zwy to me​na​chi​non, wi​ta​mi​na
prze​ciw​kr​wo​tocz​na. Wi​ta​mi​na K jest ko​en​zy​mem syn​te​zy w wą​tro​bie
pro​trom​bi​ny, czy​li biał​ka oso​cza, któ​re bie​rze udział w pro​ce​sie krzep​nię​-
cia krwi. Wi​ta​mi​na K uszczel​nia śród​błon​ki na​czyń krwio​no​śnych, za​po​-
bie​ga​jąc krwa​wie​niom we​wnętrz​nym oraz krwo​to​kom, jest czyn​ni​kiem
zmniej​sza​ją​cym nad​mier​ne, ob​fi​te krwa​wie​nia mie​siącz​ko​we. Uczest​ni​-
czy w for​mo​wa​niu tkan​ki kost​nej, wpły​wa na prze​mia​ny me​ta​bo​licz​ne
kwa​sów nu​kle​ino​wych.
Wi​ta​mi​na K nie jest tok​sycz​na, ale nad​mier​ne daw​ki mogą wpły​nąć nie​ko​-
rzyst​nie na funk​cjo​no​wa​nie wą​tro​by, wy​wo​łu​jąc żół​tacz​kę i uszko​dze​nia
tkan​ki mó​zgo​wej u nie​mow​ląt. U do​ro​słych zbyt duże daw​ki wi​ta​mi​ny K
mogą po​wo​do​wać poty oraz uczu​cie go​rą​ca.
Ob​ja​wy nie​do​bo​ru wi​ta​mi​ny K to ob​ni​żo​ny po​ziom pro​trom​bi​ny (czyn​ni​-
ka krze​pli​wo​ści) we krwi i zwią​za​ne z tym krwo​to​ki z nosa, ukła​du po​kar​mo​-
we​go i mo​czo​we​go.
Nie​do​bór wi​ta​mi​ny K wy​stę​pu​je cza​sem u no​wo​rod​ków, gdy ich prze​wo​du
po​kar​mo​we​go nie zdo​ła​ją jesz​cze za​sie​dlić wy​twa​rza​ją​ce tę wi​ta​mi​nę bak​te​-
rie sym​bio​tycz​ne. Przy​pad​ki te zda​rza​ją się z po​wo​du an​ty​bio​ty​ko​te​ra​pii
w okre​sie cią​ży albo za​sto​so​wa​nia bak​te​rio​bój​czych an​ty​bio​ty​ków w pierw​-
szych dniach ży​cia dziec​ka.
Mia​nem wi​ta​mi​ny K okre​śla się gru​pę związ​ków nie​roz​pusz​czal​nych
w wo​dzie (roz​pusz​czal​nych w tłusz​czach), do któ​rych na​le​żą:
• Wi​ta​mi​na K1 (fi​to​me​na​dion), któ​ra wy​stę​pu​je w wie​przo​wej wą​tro​bie
i nie​któ​rych owo​cach, zwłasz​cza po​mi​do​rach i tru​skaw​kach. Po​nad​to,
choć w mniej​szych ilo​ściach, wi​ta​mi​nę K1 za​wie​ra​ją tak​że ciem​no​zie​-
lo​ne li​ścia​ste wa​rzy​wa, ta​kie jak: bro​ku​ły, szpi​nak, sa​ła​ta, ka​pu​sta.
Oprócz tego, źró​dłem wi​ta​mi​ny K1 są tak​że ziem​nia​ki w mun​dur​kach,
jaja, sery, a tak​że ka​la​fio​ry, ka​la​re​pa i rze​pa.
• Wi​ta​mi​na K2 (me​na​chi​non-6) jest pro​du​ko​wa​na w ludz​kim prze​wo​-
dzie po​kar​mo​wym przez bak​te​rie sym​bio​tycz​ne. Ta pro​duk​cja jest
nie​zwy​kle waż​na ze wzglę​du na ko​niecz​ność nie​prze​rwa​nych do​staw
do or​ga​ni​zmu wi​ta​mi​ny K. Dla​te​go po an​ty​bio​ty​ko​te​ra​pii (nisz​czą​cej
więk​szość pro​du​ku​ją​cych wi​ta​mi​nę K2 bak​te​rii sym​bio​tycz​nych) po​-
win​no się pa​mię​tać o zwięk​szo​nej do​sta​wie, czy​li częst​szym spo​ży​wa​-
niu wi​ta​mi​ny K w pro​duk​tach za​wie​ra​ją​cych duże ilo​ści wi​ta​mi​ny K1.

• Wi​ta​mi​na K3 (me​na​dion) jest syn​te​tycz​ną – sztucz​nie wy​two​rzo​ną


sub​stan​cją che​micz​ną, pro​du​ko​wa​ną w wy​spe​cja​li​zo​wa​nych fa​bry​-
kach che​micz​nych, zwa​nych far​ma​ceu​tycz​ny​mi.

4. Wi​ta​mi​ny są jak od​dech


Z roz​ma​itych ko​lo​ro​wych ma​ga​zy​nów, z ra​dia i te​le​wi​zji je​ste​śmy bom​-
bar​do​wa​ni „do​bry​mi” ra​da​mi, że oto na przy​kład wi​ta​mi​na E prze​dłu​ży
nam mło​dość. Jed​nak ską​d​inąd wia​do​mo, że bez wi​ta​mi​ny C po​wy​pa​da​ją
nam zęby, a bez​zęb​na mło​dość… Coś tu nie tak. Jed​nak je​śli do​da​my do
po​ży​wie​nia wi​ta​mi​nę C, to bez wi​ta​mi​ny D zęby i tak nam po​wy​pa​da​ją,
bo będą kru​che. Je​śli już za​cznie​my jeść pre​pa​ra​ty za​wie​ra​ją​ce duże ilo​ści
wi​ta​min C, D i E, to nie​ba​wem oka​że się, że na sku​tek nie​do​bo​ru wi​ta​mi​-
ny A mamy ty​po​we dla wie​ku star​cze​go pro​ble​my ze wzro​kiem, albo inne
pro​ble​my wy​wo​ła​ne nie​do​bo​rem któ​rejś wi​ta​mi​ny z gru​py B. Więc znów
do​da​je​my na​stęp​ną wi​ta​mi​nę, po​tem na​stęp​ną i na​stęp​ną, aż w koń​cu do​-
cho​dzi​my do wszyst​kich trzy​na​stu wi​ta​min, nie​zbęd​nych dla pra​wi​dło​we​-
go funk​cjo​no​wa​nia or​ga​ni​zmu.
Moż​na było tak od razu, ale cóż, naj​le​piej jest po​eks​pe​ry​men​to​wać na so​-
bie – oczy​wi​ście w naj​bez​piecz​niej​szym dla zdro​wia eks​pe​ry​men​cie my​ślo​-
wym. Sko​ro wie​my już, że lep​szych czy gor​szych wi​ta​min nie ma, bo każ​da
z nich peł​ni inną rolę, i jed​na dru​giej za​stą​pić nie może – pada py​ta​nie: ile.
Gdy​by zwy​kłe​go śmier​tel​ni​ka za​py​tać, ile wi​ta​min nam po​trze​ba, to bez
chwi​li wa​ha​nia od​po​wia​da: jak naj​wię​cej! – ale ile to jest „jak naj​wię​cej”…
nikt nie wie. Jaka za​tem jest praw​da? Czy w ogó​le jest ja​kaś praw​da? Oczy​wi​-
ście, że jest i – jak to praw​da – jest tyl​ko jed​na; nie ma prze​cież dwóch prawd
czy pię​ciu. Otóż praw​da jest taka, że wca​le nie po​trze​ba nam dużo wi​ta​min,
gdyż przede wszyst​kim nad​miar wi​ta​min jest tak samo szko​dli​wy, jak ich
nie​do​bór. Po​nad​to, wi​ta​mi​ny dłu​go nie prze​by​wa​ją w na​szym or​ga​ni​zmie.
Rów​nież te ma​ga​zy​no​wa​ne, po uwol​nie​niu z wą​tro​by i wy​ko​na​niu swo​jej
funk​cji, zo​sta​ją wy​da​lo​ne z mo​czem, a wła​śnie zbyt mała ilość któ​rejś z wi​ta​-
min w mo​czu świad​czy o jej nie​do​bo​rze w or​ga​ni​zmie.
Mit o po​trze​bie zja​da​nia jak naj​więk​szej ilo​ści wi​ta​min sprzy​ja ca​łe​mu biz​-
ne​so​wi zwią​za​ne​mu z me​dy​cy​ną – far​ma​cji, bo za​pew​nia jej ry​nek zby​tu, le​-
ka​rzom, bo prze​pi​su​jąc wi​ta​mi​ny wy​da​ją się być bar​dziej ho​li​stycz​ni, tak
zwa​nej me​dy​cy​nie na​tu​ral​nej, bo to jest jej głów​ne źró​dło utrzy​ma​nia, wresz​-
cie pa​cjen​tom, gdyż daje im po​czu​cie, że ro​bią coś war​to​ścio​we​go dla zdro​-
wia.
Praw​da jest taka, że or​ga​nizm musi otrzy​my​wać wi​ta​mi​ny na bie​żą​co, bo
one są jak od​dech, któ​re​go nie moż​na zbyt dłu​go wstrzy​my​wać bez kon​se​-
kwen​cji zdro​wot​nych. Nie moż​na or​ga​ni​zmo​wi do​star​czyć du​żej ilo​ści wi​ta​-
min na raz i… rób so​bie, co chcesz. Nad​mier​na ilość wi​ta​min jest tok​sycz​na,
więc or​ga​nizm – je​śli po​ja​wi się zbyt duża ilość wi​ta​min we krwi – na​tych​-
miast je wy​da​la.
Ar​cy​waż​ną rolę w do​star​cza​niu or​ga​ni​zmo​wi wi​ta​min w spo​sób płyn​ny
od​gry​wa błon​nik. Po czę​ści dla​te​go, że w je​li​cie gru​bym błon​nik sta​no​wi
pod​ło​że ho​dow​li sym​bio​tycz​nych bak​te​rii, któ​re jako pro​duk​ty prze​mia​ny
ma​te​rii wy​da​la​ją (pro​du​ku​ją) cen​ne dla nas wi​ta​mi​ny. Wpraw​dzie pro​duk​cja
ta nie za​spo​ka​ja w peł​ni po​trzeb or​ga​ni​zmu, ale po​zwa​la unik​nąć dłuż​szych
przerw w po​da​ży wi​ta​min, któ​re wy​stę​po​wa​ły​by mię​dzy ko​lej​ny​mi po​sił​ka​-
mi.
Po​nad​to dla wi​ta​min (a tak​że po​zo​sta​łych sub​stan​cji od​żyw​czych) błon​nik
jest ni​czym gąb​ka wchła​nia​ją​ca za​rów​no wi​ta​mi​ny roz​pusz​czo​ne w wo​dzie,
jak i roz​pusz​czo​ne w tłusz​czach. Tym spo​so​bem wi​ta​mi​ny nie wchła​nia​ją się
na​tych​miast po zje​dze​niu po​sił​ku, więc ich po​ziom we krwi nie ro​śnie gwał​-
tow​nie, wy​wo​łu​jąc nie​po​żą​da​ny cha​os, lecz – uwię​zio​ne w błon​ni​ku – wchła​-
nia​ne są po​wo​li, w mia​rę prze​su​wa​nia tre​ści po​kar​mo​wej wzdłuż ścian je​li​ta
cien​kie​go. Ina​czej mó​wiąc: przy obec​no​ści błon​ni​ka wi​ta​mi​ny są daw​ko​wa​-
ne, czy​li do​star​cza​ne w spo​sób upo​rząd​ko​wa​ny i cią​gły.
Ina​czej oczy​wi​ście jest w cho​ro​bie, kie​dy ob​ja​wy albo ba​da​nia wska​zu​ją na
po​trze​bę do​star​cze​nia or​ga​ni​zmo​wi do​dat​ko​wej por​cji wi​ta​min. Wte​dy za​-
sad​ne sta​je się sto​so​wa​nie pre​pa​ra​tów wi​ta​mi​no​wych. Jed​nak trze​ba pa​mię​-
tać, żeby nie prze​sa​dzić, bo je​śli duże daw​ki wi​ta​min po​zwo​li​ły ko​muś wyjść
z cho​ro​by, nie zna​czy to by​naj​mniej, że do​brze by​ło​by za​ży​wać je pro​fi​lak​-
tycz​nie. To pu​łap​ka, w któ​rą ła​two wpaść i na​ro​bić so​bie kło​po​tów. Je​śli rze​-
czy​wi​ście cho​ro​bę spo​wo​do​wał nie​do​bór wi​ta​min, to le​piej za​sta​no​wić się,
jaka jest przy​czy​na tego nie​do​bo​ru, i ją usu​nąć.

5. Przy​czy​ny nie​do​bo​ru wi​ta​min


Są gło​sy, że w ro​śli​nach brak jest wi​ta​min i mi​ne​ra​łów, jako sku​tek in​ten​-
syw​nej upra​wy. No cóż, jest w tym ździeb​ko praw​dy. Ździeb​ko, bo​wiem
i mi​ne​ra​łów, i wi​ta​min we współ​cze​snej żyw​no​ści jest dużo wię​cej niż
nam po​trze​ba. Jed​nak zje​dze​nie wi​ta​mi​ny nie zna​czy by​naj​mniej, że zo​-
sta​nie ona wchło​nię​ta, po​nie​waż, jak się oka​zu​je: Po​ży​wie​nie współ​cze​-
sne​go czło​wie​ka za​wie​ra sub​stan​cje tok​sycz​ne, ta​kie jak kon​ser​wan​ty
po​zwa​la​ją​ce prze​dłu​żyć okres przy​dat​no​ści do spo​ży​cia, do​dat​ki po​pra​-
wia​ją​ce wy​gląd, smak i za​pach, środ​ki che​micz​ne uży​wa​ne w upra​wie
ro​ślin, czy an​ty​bio​ty​ki i hor​mo​ny sto​so​wa​ne w ho​dow​li zwie​rząt. Ro​śli​ny
upra​wia​ne w ogród​kach, z po​wo​du kwa​śnych desz​czy, tak​że nie są wol​ne
od za​nie​czysz​czeń. Wszyst​kie te sub​stan​cje mają jed​ną wspól​ną ce​chę –
po​wo​du​ją za​bu​rze​nia je​li​to​we, czy​li że upo​śle​dza​ją wchła​nia​nie sub​stan​-
cji od​żyw​czych, mię​dzy in​ny​mi wi​ta​min.

6. Wi​ta​mi​ny syn​te​tycz​ne
Wi​ta​mi​ny syn​te​tycz​ne po​wsta​ją w fa​bry​kach prze​my​sło​wych i są pro​duk​-
tem re​ak​cji che​micz​nych, któ​re mają na celu wy​two​rze​nie sub​stan​cji o ta​-
kiej sa​mej bu​do​wie jak na​tu​ral​na wi​ta​mi​na i o ta​kich sa​mych wła​ści​wo​-
ściach jak ona. W ten spo​sób uda​je się wy​pro​du​ko​wać sub​stan​cje pra​wie
iden​tycz​ne jak na​tu​ral​ne. A sko​ro „pra​wie”, to zna​czy, że coś tu jest nie
tak.
Przede wszyst​kim syn​te​tycz​ne zna​czy tyle co sztucz​ne, jak pla​stik albo
sztucz​ny na​wóz, a sko​ro tak, to z pew​no​ścią są szko​dli​we dla zdro​wia. Gdy​by
było ina​czej, i sztucz​ne sub​stan​cje by​ły​by po​ży​tecz​ne dla na​sze​go or​ga​ni​-
zmu, to już daw​no je​dli​by​śmy sztucz​ne jabł​ka, kur​cza​ki albo scha​bo​we. Po​-
nad​to w na​tu​rze wi​ta​mi​ny nie wy​stę​pu​ją same. Za​wsze to​wa​rzy​szą im inne
wi​ta​mi​ny, mi​ne​ra​ły, błon​ni​ki, kwa​sy or​ga​nicz​ne, sub​stan​cje fi​to​che​micz​ne
oraz cały sze​reg do​tąd nie​na​zwa​nych, bo jesz​cze nie​od​kry​tych sub​stan​cji.
Tak samo jak dla nas, syn​te​tycz​ne wi​ta​mi​ny są tok​sycz​ne tak​że dla drob​-
no​ustro​jów. Dla​te​go czę​sto sto​so​wa​ne są jako che​micz​ne kon​ser​wan​ty, prze​-
dłu​ża​ją​ce przy​dat​ność do spo​ży​cia pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych. Pro​du​cen​ci
oczy​wi​ście nie na​pi​szą, że do​da​ją do pro​duk​tów che​micz​ne kon​ser​wan​ty, tyl​-
ko że „wzbo​ga​ci​li” pro​dukt do​da​jąc doń wi​ta​mi​ny, np. wi​ta​mi​nę C i jej po​-
chod​ne (E 300–304), wi​ta​mi​nę E i jej po​chod​ne (E307–309), wi​ta​mi​nę B3 (E
375).
By unik​nąć nie​po​ro​zu​mień, wi​ta​mi​ny syn​te​tycz​ne na​le​ży uznać jako che​-
micz​ne leki współ​cze​snej me​dy​cy​ny, a więc sub​stan​cje ze zdro​wiem ma​ją​ce
tyle wspól​ne​go, że je nisz​czą.

7. Sub​stan​cje wi​ta​mi​no​po​dob​ne
Osob​ną gru​pą sub​stan​cji od​żyw​czych są tak zwa​ne sub​stan​cje wi​ta​mi​no​-
po​dob​ne. Ich dzia​ła​nie na or​ga​nizm ludz​ki jest po​dob​ne do wi​ta​min, z tą
róż​ni​cą, że do​tych​czas nie stwier​dzo​no spe​cy​ficz​nych ob​ja​wów nie​do​bo​-
ru tych sub​stan​cji. In​ny​mi sło​wy: do​brze jest, gdy są, ale gdy ich bra​ku​je,
to nic złe​go się nie dzie​je. Jed​nak le​piej, żeby nie bra​ko​wa​ło ich w na​szym
po​ży​wie​niu, bo​wiem są one bar​dzo po​moc​ne w utrzy​ma​niu or​ga​ni​zmu
w do​brym zdro​wiu. Do naj​le​piej po​zna​nych sub​stan​cji wi​ta​mi​no​po​dob​-
nych na​le​żą:
Sub​stan​cje fi​to​che​micz​ne (z grec​kie​go phy​to – ro​śli​na) sta​no​wią na​tu​ral​-
ną ochro​nę ro​ślin przed cho​ro​ba​mi i ne​ga​tyw​nym od​dzia​ły​wa​niem śro​do​-
wi​ska, grzy​bów oraz in​sek​tów. W za​sa​dzie każ​dy pro​dukt spo​żyw​czy po​-
cho​dze​nia ro​ślin​ne​go za​wie​ra pew​ne ilo​ści sub​stan​cji fi​to​che​micz​nych,
jed​nak naj​wię​cej ich znaj​du​je się w ro​śli​nach zna​nych ze swych wła​ści​wo​-
ści lecz​ni​czych, zwa​nych zio​ła​mi. Na przy​kład czo​snek swo​je wła​ści​wo​ści
lecz​ni​cze za​wdzię​cza wła​śnie temu, że za​wie​ra za​wrot​ne wprost ilo​ści
sub​stan​cji fi​to​che​micz​nych. Obec​nie zna​my set​ki roz​ma​itych sub​stan​cji
fi​to​che​micz​nych i każ​de​go nie​mal​że dnia od​kry​wa​ne są nowe. Z tego po​-
wo​du nie ma moż​li​wo​ści ani sen​su przed​sta​wia​nie peł​nej li​sty. Je​dy​ne, co
na​le​ży wie​dzieć, to to, że war​to je or​ga​ni​zmo​wi do​star​czać, i naj​le​piej na
co dzień. Jed​nak kil​ka z tych sub​stan​cji wy​mie​nić war​to, choć​by po to,
żeby wie​dzieć, o co w tym wszyst​kim cho​dzi. Do​tych​czas naj​le​piej po​zna​-
no i opi​sa​no pięć sub​stan​cji fi​to​che​micz​nych:
1. Bio​fla​wo​no​idy (zwa​ne wi​ta​mi​ną P) to zróż​ni​co​wa​ne związ​ki, z któ​-
rych naj​waż​niej​szy​mi są ru​ty​na i fla​wo​ny. W du​żych ilo​ściach wy​stę​-
pu​ją w wa​rzy​wach, her​ba​cie i owo​cach cy​tru​so​wych. Za​po​bie​ga​ją one
za​krze​pom krwi, wzmac​nia​ją ścia​ny na​czyń krwio​no​śnych oraz sys​-
tem od​por​no​ścio​wy i dzia​ła​ją prze​ciw​u​tle​nia​ją​co. Na przy​kład ni​ski
pro​cent za​wa​łów ser​ca we Fran​cji przy​pi​su​je się du​żej za​war​to​ści
bio​fla​wo​no​idów w czer​wo​nym wi​nie – tra​dy​cyj​nym na​po​ju w tym
kra​ju.
2. Sul​fo​ra​fan naj​ob​fi​ciej wy​stę​pu​je w bro​ku​łach. Jego spe​cy​ficz​ną ce​chą
jest to, że wy​od​ręb​nia z ko​mó​rek związ​ki ra​ko​twór​cze, ob​ni​ża​jąc tym
sa​mym ry​zy​ko raka pier​si u ko​biet.
3. Kwa​sy fi​to​che​micz​ne – ku​ma​ro​wy, chlo​ro​ge​no​wy, li​ko​pen. Nie​ja​ko
kom​plet​nie, te trzy kwa​sy fi​to​che​micz​ne wy​stę​pu​ją w po​mi​do​rach
grun​to​wych. W or​ga​ni​zmie ludz​kim za​po​bie​ga​ją po​wsta​wa​niu czyn​-
ni​ków ra​ko​twór​czych.
4. Izo​tio​cy​ja​nian fe​ne​ty​lo​wy wy​stę​pu​je głów​nie w ka​pu​ście. W or​ga​ni​-
zmie ludz​kim ha​mu​je roz​wój raka płuc.
5. Kwas ela​go​wy wy​stę​pu​je w tru​skaw​kach i wi​no​gro​nach. Ma zdol​ność
neu​tra​li​zo​wa​nia czyn​ni​ków ra​ko​twór​czych, ata​ku​ją​cych kwas DNA
w ko​mór​kach or​ga​ni​zmu ludz​kie​go.

Cho​li​na bie​rze udział w trans​por​cie tłusz​czów do tka​nek, przez co za​po​-
bie​ga otłusz​cze​niu wą​tro​by. Przy jej udzia​le two​rzo​ne są fos​fo​li​pi​dy, np.
le​cy​ty​na, oraz bło​ny ko​mór​ko​we. Po​nad​to jest od​po​wie​dzial​na za pra​wi​-
dło​we funk​cjo​no​wa​nie ukła​du ner​wo​we​go i mó​zgu. Cho​li​na w pew​nych
ilo​ściach jest pro​du​ko​wa​na przez ludz​ki or​ga​nizm za po​mo​cą wi​ta​min B9,
B12 i me​tio​ni​ny, jed​nak ta pro​duk​cja nie za​wsze jest wy​star​cza​ją​ca. Naj​ob​-
fi​ciej cho​li​na wy​stę​pu​je w żółt​kach jaj, wą​tro​bach i in​nych po​dro​bach,
droż​dżach.

Ino​zy​tol bie​rze udział w prze​no​sze​niu sy​gna​łów ner​wo​wych i re​gu​lu​je
dzia​ła​nie en​zy​mów. Jest bu​dul​cem błon ko​mór​ko​wych. Jest też obec​ny
w tkan​kach mó​zgu, ob​wo​do​we​go ukła​du ner​wo​we​go, mię​śni, ukła​du
kost​ne​go i roz​rod​cze​go oraz ser​ca. Ino​zy​tol wy​stę​pu​je w więk​szo​ści pro​-
duk​tów spo​żyw​czych. Tak​że bak​te​rie ludz​kie​go prze​wo​du po​kar​mo​we​go
są w sta​nie pro​du​ko​wać ino​zy​tol.

Kwas li​po​no​wy (zwa​ny wi​ta​mi​ną N) jest sub​stan​cją pro​du​ko​wa​ną przez
ludz​ki or​ga​nizm, roz​pusz​czal​ną w tłusz​czu i wo​dzie. Bo​ga​tym źró​dłem
kwa​su li​po​no​we​go są droż​dże i wą​tro​ba. Kwas li​po​no​wy współ​dzia​ła z wi​-
ta​mi​na​mi B1, B2, B3 i B5 przy uwal​nia​niu ener​gii z wę​glo​wo​da​nów, tłusz​-
czów i bia​łek. Po​sia​da wła​ści​wo​ści mo​czo​pęd​ne, prze​ciw​cu​krzy​co​we,
prze​ciw​miaż​dży​co​we i ochron​ne dla na​rzą​dów miąż​szo​wych. Przy​śpie​sza
prze​mia​nę me​ta​bo​licz​ną glu​ko​zy, zwięk​sza za​pa​sy gli​ko​ge​nu w wą​tro​bie,
ob​ni​ża stę​że​nie tłusz​czów we krwi, zwięk​sza wy​dol​ność fi​zycz​ną i psy​-
chicz​ną.

Ubi​chi​non (ko​en​zym Q, wi​ta​mi​na Q) to gru​pa związ​ków or​ga​nicz​nych,
obec​nych we wszyst​kich mi​to​chon​driach ko​mó​rek ro​ślin​nych i zwie​rzę​-
cych. W mi​to​chon​driach ko​mó​rek ludz​kich (ry​su​nek 4, str. 87) naj​pow​-
szech​niej wy​stę​pu​je ubi​chi​non-10 (ko​en​zym Q10). Zwią​zek ten dzia​ła jako
ka​ta​li​za​tor wzglę​dem en​zy​mów mi​to​chon​drial​nych, ma więc duże zna​-
cze​nie dla funk​cjo​no​wa​nia wszyst​kich ko​mó​rek cia​ła, naj​więk​sze dla ko​-
mó​rek mię​śni, w tym naj​bar​dziej eks​plo​ato​wa​ne​go na​sze​go mię​śnia –
ser​ca.
Ko​en​zym Q10 w do​sta​tecz​nych ilo​ściach wy​twa​rza wą​tro​ba. Jego pro​duk​-
cja spa​da wraz ze spad​kiem ogól​nej kon​dy​cji or​ga​ni​zmu.
Ob​fi​tym źró​dłem ko​en​zy​mu Q10 są tłu​ste ryby i owo​ce mo​rza.


Amig​da​li​na zo​sta​ła od​kry​ta w roku 1952 i na​zwa​no ją wi​ta​mi​ną B17. Amig​-
da​li​nę otrzy​mu​je się głów​nie z pe​stek mo​re​li i mig​da​łów, ale znaj​du​je się
ona tak​że w więk​szo​ści pe​stek owo​ców (m.in. ja​błek) i na​da​je im cha​rak​-
te​ry​stycz​ny, gorz​ka​wy smak, któ​ry za​wdzię​cza za​war​to​ści 6% związ​ków
cy​jan​ku. Amig​da​li​na jest więc sil​ną tru​ci​zną, któ​ra chro​ni pest​ki przed
ata​kiem bak​te​rii oraz grzy​bów.
Nie​do​bór amig​da​li​ny nie wy​wo​łu​je spe​cy​ficz​nych ob​ja​wów nie​do​bo​ru,
czym róż​ni się ona od wi​ta​min. W nie​wiel​kich ilo​ściach amig​da​li​na jest le​-
kar​stwem, w du​żych daw​kach – śmier​tel​ną tru​ci​zną. W me​dy​cy​nie nie​kon​-
wen​cjo​nal​nej amig​da​li​na sto​so​wa​na jest do le​cze​nia raka, co bu​dzi pro​te​sty
ze stro​ny przed​sta​wi​cie​li me​dy​cy​ny aka​de​mic​kiej. Rząd Sta​nów Zjed​no​czo​-
nych, pod na​ci​skiem far​ma​ceu​tycz​no-me​dycz​ne​go lob​by, wy​dał za​kaz sto​so​-
wa​nia amig​da​li​ny przez oso​by nie​bę​dą​ce le​ka​rza​mi. Po​wo​dem mia​ły być rze​-
ko​me przy​pad​ki za​tru​cia wsku​tek przedaw​ko​wa​nia tej tru​ją​cej sub​stan​cji.
Ten za​kaz, we​dług licz​nych zwo​len​ni​ków nie​kon​wen​cjo​nal​ne​go le​cze​nia
raka amig​da​li​ną, ma być do​wo​dem na sku​tecz​ność tej me​to​dy, kon​ku​ren​cyj​-
nej dla kon​wen​cjo​nal​nej che​mio​te​ra​pii.
Nie cho​dzi tu​taj, rzecz ja​sna, o usta​le​nie, czy le​cze​nie amig​da​li​ną jest co​-
kol​wiek lep​sze od po​zo​sta​łych, nie​zli​czo​nych nie​kon​wen​cjo​nal​nych me​tod
le​cze​nia raka, lecz o to, by tego raka nie trze​ba było le​czyć. Nie moż​na, oczy​-
wi​ście, uprasz​czać spra​wy stwier​dze​niem, że rak jest ob​ja​wem nie​do​bo​ru
amig​da​li​ny. Cho​dzi o to, że amig​da​li​na, jak rów​nież inne sub​stan​cje wi​ta​mi​-
no​po​dob​ne, mimo że nie wy​wo​łu​ją ob​ja​wów nie​do​bo​ru, mają wy​bit​ne wła​-
ści​wo​ści proz​dro​wot​ne i są or​ga​ni​zmo​wi po​trzeb​ne, zaś w po​wszech​nie do​-
stęp​nej żyw​no​ści jest ich zbyt mało. Dla​te​go war​to wdro​żyć sys​te​ma​tycz​ne
pi​cie kok​taj​li błon​ni​ko​wych, za​wie​ra​ją​cych nie tyl​ko amig​da​li​nę, ale tak​że
wie​le in​nych sub​stan​cji wi​ta​mi​no​po​dob​nych.

Kwas pan​ga​mo​wy (zwa​ny wi​ta​mi​ną B15) otrzy​mu​je się z pe​stek mo​re​li
albo otrąb ryżu. Sub​stan​cja ta nie jest wi​ta​mi​ną, po​nie​waż jej nie​do​bór
nie wy​wo​łu​je spe​cy​ficz​nych ob​ja​wów nie​do​bo​ru.
Kwas pan​ga​mo​wy szcze​gól​nie sze​ro​ko był ba​da​ny i sto​so​wa​ny w lecz​nic​-
twie – naj​pierw kon​wen​cjo​nal​nym, po​tem nie​kon​wen​cjo​nal​nym – w la​tach
sześć​dzie​sią​tych ubie​głe​go wie​ku w kra​jach by​łe​go Związ​ku Ra​dziec​kie​go.
W li​te​ra​tu​rze ro​syj​skiej opi​sa​no sze​reg eks​pe​ry​men​tów zwią​za​nych z po​da​-
wa​niem kwa​su pan​ga​mo​we​go ko​smo​nau​tom i spor​tow​com. Miał on być pa​-
na​ceum na wszel​kie zna​ne cho​ro​by – od ka​ta​ru do raka, po​dob​nie jak re​kla​-
mo​wa​ne obec​nie cu​dow​ne pre​pa​ra​ty, le​czą​ce wszyst​ko i od razu, ni​czym za
do​tknię​ciem cza​ro​dziej​skiej różdż​ki.
W rze​czy​wi​sto​ści sku​tecz​ność kwa​su pan​ga​mo​we​go była żad​na lub pra​wie
żad​na. Tę małą sku​tecz​ność leku tłu​ma​czo​no małą czy​sto​ścią che​micz​ną
pro​du​ko​wa​nych pre​pa​ra​tów, w któ​rych kwas pan​ga​mo​wy, z po​wo​du wa​dli​-
wej tech​no​lo​gii pro​duk​cji, czę​sto był nisz​czo​ny, za​nie​czysz​cza​ny lub zmie​-
nia​ny pod wzglę​dem che​micz​nym, co mia​ło ne​ga​tyw​nie od​bi​jać się na jego
póź​niej​szych wła​ści​wo​ściach far​ma​ko​lo​gicz​nych. Po ja​kimś cza​sie wrza​wa
wo​kół kwa​su pan​ga​mo​we​go uci​chła, z cze​go na​le​ży wy​snuć wnio​sek, że nad​-
zwy​czaj​ne wła​ści​wo​ści przy​pi​sy​wa​no mu na wy​rost, za​nim zo​sta​ły spraw​-
dzo​ne w ży​ciu.

8. Ka​ro​te​no​idy
W na​tu​rze wy​stę​pu​je po​nad 560 barw​ni​ków zwa​nych ka​ro​te​no​ida​mi. To
wła​śnie one na​da​ją ro​śli​nom, m.in. owo​com i wa​rzy​wom, żół​tą, po​ma​rań​-
czo​wą i czer​wo​ną bar​wę. Ka​ro​te​no​idy wy​stę​pu​ją tak​że w zie​lo​nych wa​rzy​-
wach li​ścia​stych, lecz ich obec​ność jest ma​sko​wa​na przez zie​lo​ny chlo​ro​-
fil. Je​sie​nią, gdy ro​śli​ny prze​sta​ją już pro​du​ko​wać chlo​ro​fil, po​zo​sta​ją ka​-
ro​te​no​idy na​da​ją​ce li​ściom cha​rak​te​ry​stycz​ne je​sien​ne bar​wy.
Przy​kła​da​mi barw​ni​ków ro​ślin​nych, czy​li ka​ro​te​no​idów, mogą być lu​te​ina
i ze​ak​san​ty​na, któ​re za​bar​wia​ją ku​ku​ry​dzę na żół​to, albo li​ko​pen, któ​ry po​-
mi​do​rom na​da​je ży​wo​czer​wo​ną bar​wę.
Naj​bar​dziej zna​nym ka​ro​te​no​idem jest beta-ka​ro​ten, czę​sto zwa​ny pro​wi​-
ta​mi​ną A, z tego wzglę​du, że or​ga​nizm ła​two może prze​kształ​cić go w wi​ta​-
mi​nę A. Prócz roli pro​wi​ta​mi​ny, beta-ka​ro​ten peł​ni w or​ga​ni​zmie roz​licz​ne
sa​mo​dziel​ne funk​cje.
Naj​bo​gat​szym źró​dłem beta-ka​ro​te​nu jest su​ro​wa mar​chew. Spo​re ilo​ści
beta-ka​ro​te​nu za​wie​ra​ją tak​że wszyst​kie ciem​no​zie​lo​ne, żół​te i po​ma​rań​czo​-
we owo​ce i wa​rzy​wa.
Roz​dział 20

Mi​ne​ra​ły, czy​li ma​kro- i mi​kro​ele​men​ty

Z pro​chu po​wsta​łeś i w proch się ob​ró​cisz. Ta kon​klu​zja to fun​da​men​-


tal​ne pra​wo na​tu​ry mó​wią​ce, że jako miesz​kań​cy tej Zie​mi je​ste​śmy
zbu​do​wa​ni z tych sa​mych pier​wiast​ków, co ona. Wska​zu​je ono, skąd po​-
win​ni​śmy czer​pać wszyst​kie sub​stan​cje nie​zbęd​ne nam do ży​cia. Czy to
zna​czy, że po​win​ni​śmy jeść zie​mię; gle​bę za​wie​ra​ją​cą pier​wiast​ki ży​cia?
Mo​gło​by tak być, ale wów​czas mu​sie​li​by​śmy zja​dać nie​wy​obra​żal​ne ilo​ści
gle​by, by nasz or​ga​nizm mógł po​brać do​sta​tecz​ną ilość sub​stan​cji ma​ją​-
cych war​tość bio​lo​gicz​ną. Na​tu​ra urzą​dzi​ła to ina​czej.

1. Łań​cuch po​kar​mo​wy
Czło​wiek stoi na szczy​cie łań​cu​cha obie​gu ma​te​rii oży​wio​nej, zwa​ne​go
łań​cu​chem po​kar​mo​wym. Pierw​szym ogni​wem tego obie​gu są ro​śli​ny po​-
bie​ra​ją​ce z gle​by pier​wiast​ki i związ​ki che​micz​ne, po​trzeb​ne do bu​do​wy
ży​wych ko​mó​rek. Ina​czej mó​wiąc: w or​ga​ni​zmach ro​ślin za​cho​dzi ku​mu​-
la​cja bio​lo​gicz​na związ​ków nie​zbęd​nych do ży​cia. Ko​lej​nym ogni​wem
tego łań​cu​cha są zwie​rzę​ta ro​śli​no​żer​ne, w któ​rych or​ga​ni​zmach na​stę​-
pu​je dal​sza ku​mu​la​cja bio​lo​gicz​na mi​ne​ra​łów po​cho​dzą​cych z gle​by. A za​-
tem, je​dząc mię​so zwie​rząt oraz ro​śli​ny, nie​ja​ko na skró​ty, po​bie​ra​my
z gle​by wszyst​kie nie​zbęd​ne nam do ży​cia pier​wiast​ki i związ​ki che​micz​-
ne.

2. Ma​kro- i mi​kro​ele​men​ty
Po​dział skład​ni​ków mi​ne​ral​nych na ma​kro​ele​men​ty oraz mi​kro​ele​men​ty
jest po​dzia​łem umow​nym. Do ma​kro​ele​men​tów za​li​cza się pier​wiast​ki,
któ​rych dzien​ne za​po​trze​bo​wa​nie dla oso​by do​ro​słej wy​no​si po​wy​żej 100
mg, a są to: wapń, fos​for, sód, po​tas, ma​gnez, chlor i siar​ka. Do mi​kro​ele​-
men​tów za​li​cza się pier​wiast​ki, któ​rych dzien​ne za​po​trze​bo​wa​nie wy​no​si
po​ni​żej 100 mg, a są to: że​la​zo, miedź, cynk, man​gan, mo​lib​den, jod, flu​-
or, se​len, chrom i ko​balt.
Pier​wiast​ki, na któ​re dzien​ne za​po​trze​bo​wa​nie jest „śla​do​we” (li​czo​ne
w mi​kro​gra​mach) na​zy​wa​ne są pier​wiast​ka​mi śla​do​wy​mi.
3. Mi​ne​ra​ły w po​ży​wie​niu
Czę​sto sły​szy​my, że na​sza żyw​ność jest nie​peł​no​war​to​ścio​wa, gdyż jest
oczysz​czo​na albo pod​da​na pro​ce​som tech​no​lo​gicz​nym, w wy​ni​ku któ​rych
tra​ci więk​szość war​to​ścio​wych sub​stan​cji od​żyw​czych, więc wy​ma​ga
„wzbo​ga​ce​nia” su​ple​men​ta​mi (roz​dział 35, punkt 1). Ale po co taką żyw​-
ność w ogó​le jeść?
Naj​bar​dziej zbli​żo​ny do na​tu​ral​ne​go spo​sób do​bo​ru skład​ni​ków po​ży​wie​-
nia mie​ści się w ra​mach za​sad zdro​we​go od​ży​wia​nia (roz​dział 14). Nie​mniej
jed​nak fak​tem jest, że w obec​nych cza​sach tak​że żyw​ność nie​prze​two​rzo​na,
na sku​tek zin​ten​sy​fi​ko​wa​nia pro​duk​cji pło​dów rol​nych i ho​dow​li zwie​rząt,
jest uboż​sza w skład​ni​ki mi​ne​ral​ne od żyw​no​ści wy​twa​rza​nej me​to​dą tra​dy​-
cyj​ną. Dla​te​go oso​by ku​pu​ją​ce żyw​ność do​stęp​ną w han​dlu i/lub ży​wią​ce się
w pla​ców​kach zbio​ro​we​go ży​wie​nia po​win​ny do​star​czyć or​ga​ni​zmo​wi do​-
dat​ko​we sub​stan​cje mi​ne​ral​ne w kok​taj​lach błon​ni​ko​wych.
Trze​ba tak​że zdać so​bie spra​wę, że zje​dze​nie sub​stan​cji mi​ne​ral​nych nie
jest rów​no​znacz​ne z do​star​cze​niem ich or​ga​ni​zmo​wi, gdyż po​zo​sta​je jesz​cze
kwe​stia po​bra​nia z prze​wo​du po​kar​mo​we​go, czy​li wchło​nię​cia. To​też w przy​-
pad​ku za​bu​rzeń we wchła​nia​niu może u nas wy​stą​pić nie​do​bór mi​ne​ra​łów
(a tak​że wi​ta​min), rów​nież wów​czas, gdy sub​stan​cje te zja​da​my w do​sta​tecz​-
nych ilo​ściach. Dla​te​go jed​nym z efek​tów wpro​wa​dze​nia mik​stu​ry oczysz​-
cza​ją​cej jest zmniej​sze​nie za​po​trze​bo​wa​nia na mi​kro​ele​men​ty po​kar​mo​we,
po​nie​waż po​pra​wia się ich wchła​nia​nie.

4. Funk​cje mi​ne​ra​łów i ich na​tu​ral​ne źró​dła


Ist​nie​ją 22 mi​ne​ra​ły, któ​rych obec​ność w or​ga​ni​zmie jest nie​zbęd​na do
pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia, a ich nie​do​bór wy​wo​łu​je spe​cy​ficz​ne ob​-
ja​wy nie​do​bo​ru.

Bor jest od​po​wie​dzial​ny za pra​wi​dło​we współ​dzia​ła​nie wszyst​kich pier​-
wiast​ków w or​ga​ni​zmie czło​wie​ka, ale przede wszyst​kim ma wpływ na
go​spo​dar​kę wap​nio​wą, a więc jego obec​ność ma istot​ne zna​cze​nie dla bu​-
do​wy kość​ca. Ra​zem z wap​niem, ma​gne​zem i wi​ta​mi​ną D re​gu​lu​je me​ta​-
bo​lizm, wzrost i roz​wój tkan​ki kost​nej oraz ma wpływ na ha​mo​wa​nie pro​-
ce​su oste​opo​ro​zy.
Nad​miar boru wy​wo​łu​je spa​dek stę​że​nia wap​nia we krwi.
Przy nie​do​bo​rze boru or​ga​nizm trud​niej przy​swa​ja wapń, fos​for i ma​gnez,
co przy​śpie​sza pro​ces rze​szot​nie​nia ko​ści, zwa​ny oste​opo​ro​zą. Bor jest od​po​-
wie​dzial​ny za utrzy​ma​nie wła​ści​we​go stę​że​nia es​tro​ge​nów we krwi, dla​te​go
jego nie​do​bór bywa uciąż​li​wy dla ko​biet po me​no​pau​zie.
Do​brym źró​dłem boru są: żółt​ka jaj, mle​ko wiej​skie, świe​że owo​ce (szcze​-
gól​nie wi​no​gro​na), orze​chy, wa​rzy​wa strącz​ko​we.

Chlor pod po​sta​cią anio​nu chlor​ko​we​go bie​rze ak​tyw​ny udział w utrzy​-
ma​niu rów​no​wa​gi kwa​so​wo-za​sa​do​wej pły​nów ustro​jo​wych – krwi, lim​fy
i pły​nów ko​mór​ko​wych. Wspo​ma​ga wą​tro​bę w pro​ce​sie usu​wa​nia tok​-
sycz​nych pro​duk​tów prze​mia​ny ma​te​rii. Jako skład​nik kwa​su żo​łąd​ko​we​-
go bie​rze udział w nisz​cze​niu drob​no​ustro​jów za​war​tych w zja​da​nym po​-
kar​mie. Obec​ność chlo​ru w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym po​pra​wia wchła​-
nia​nie ami​no​kwa​sów, że​la​za, ma​gne​zu i wap​nia.
Nad​miar chlo​ru, któ​ry wy​stę​pu​je naj​czę​ściej na sku​tek spo​ży​wa​nia chlo​ro​-
wa​nej wody, nisz​czy wi​ta​mi​nę E oraz na​tu​ral​ną flo​rę bak​te​ryj​ną je​lit.
Nie​do​bór chlo​ru – spo​wo​do​wa​ny nie​do​sta​tecz​ną ilo​ścią w po​ży​wie​niu soli
z jed​nej stro​ny, oraz czę​sto wy​stę​pu​ją​cy​mi wy​mio​ta​mi, bie​gun​ka​mi, sil​nym
po​ce​niem się i za​bu​rze​nia​mi funk​cjo​no​wa​nia ne​rek z dru​giej – może wpły​-
nąć na upo​śle​dze​nie wchła​nia​nia bia​łek, że​la​za, ma​gne​zu i wap​nia, a tak​że
na nie​do​sta​tecz​ne li​kwi​do​wa​nie bak​te​rii w żo​łąd​ku oraz pa​so​ży​tów w je​li​cie
cien​kim.
Do​brym źró​dłem anio​nu chlor​ko​we​go jest sól ku​chen​na (chlo​rek sodu),
mię​so zwie​rząt oraz sole mi​ne​ral​ne za​war​te w po​kar​mach po​cho​dze​nia ro​-
ślin​ne​go, głów​nie wa​rzy​wach, a tak​że w skór​kach nie​któ​rych owo​ców.

Chrom sta​bi​li​zu​je po​ziom glu​ko​zy we krwi, ob​ni​ża po​ziom cho​le​ste​ro​lu
i trój​gli​ce​ry​dów oraz kon​tro​lu​je uczu​cie ape​ty​tu. Po​bu​dza ak​tyw​ność ko​-
mó​rek beta trzust​ki i tym sa​mym wpły​wa na pro​duk​cję in​su​li​ny. Zwięk​sza
ma​ga​zy​no​wa​nie glu​ko​zy w mię​śniach i, wspo​ma​ga​jąc syn​te​zę gli​ko​ge​nu
mię​śnio​we​go, prze​ciw​dzia​ła oty​ło​ści.
Nad​miar chro​mu wy​stę​pu​je naj​czę​ściej na te​re​nach prze​my​sło​wych, gdzie
z bra​ku do​bre​go sys​te​mu neu​tra​li​za​cji py​łów zbyt wie​le tego pier​wiast​ka
uno​si się w po​wie​trzu. Wdy​cha​nie pyłu chro​mia​no​we​go zwięk​sza za​pa​dal​-
ność na ast​mę oraz chro​mia​no​we​go raka płuc lub oskrze​li.
Nie​do​bór chro​mu po​wo​du​je oty​łość, wzrost po​zio​mu glu​ko​zy i cho​le​ste​ro​-
lu we krwi oraz cho​ro​by ukła​du krą​że​nia.
Naj​lep​szy​mi źró​dła​mi chro​mu or​ga​nicz​ne​go są droż​dże piw​ne i wo​ło​wa
wą​tro​ba. Spo​ro chro​mu znaj​du​je się w ziem​nia​kach pie​czo​nych bądź go​to​-
wa​nych w mun​dur​kach, wo​ło​wi​nie, świe​żych wa​rzy​wach i nie​któ​rych owo​-
cach (zwłasz​cza tuż pod skór​ką owo​ców), a tak​że w żół​tych se​rach.

Cyna wy​stę​pu​je w wie​lu tkan​kach, szcze​gól​nie w mię​śniach, ko​ściach,
płu​cach, ko​rze nad​ner​czy, mó​zgu, wą​tro​bie, tar​czy​cy i śle​dzio​nie. Peł​ni
waż​ne funk​cje w prze​mia​nie ma​te​rii, gdyż bie​rze udział w wie​lu re​ak​-
cjach bio​elek​trycz​nych, za​cho​dzą​cych w ko​mór​kach or​ga​ni​zmu. Jest też
waż​nym czyn​ni​kiem wzro​stu.
Cyna w nad​mier​nej ilo​ści, w po​sta​ci nie​orga​nicz​nej, do or​ga​ni​zmu czło​-
wie​ka prze​do​sta​je się głów​nie z żyw​no​ścią po​cho​dzą​cą z kon​serw, któ​rych
opa​ko​wa​nia wy​ko​na​ne są z ocy​no​wa​nej bla​chy, lub w wy​ni​ku prze​ni​ka​nia
związ​ków cy​no​wych z opa​ko​wań mas pla​stycz​nych. Nad​miar cyny w or​ga​ni​-
zmie może zda​rzyć się tak​że w wy​ni​ku pi​cia wody ska​żo​nej związ​ka​mi cyny
oraz wdy​cha​nia opa​rów wo​do​od​por​nych farb, za​wie​ra​ją​cych związ​ki cyny.
Nad​miar cyny ha​mu​je pro​ce​sy od​dy​cha​nia ko​mór​ko​we​go i dzia​ła tok​sycz​nie
na gra​si​cę, dro​gi żół​cio​we oraz układ ner​wo​wy. Związ​ki cyny mogą prze​nik​-
nąć do or​ga​ni​zmu tak​że przez skó​rę w wy​ni​ku kon​tak​tu ze​wnętrz​ne​go, po​-
wo​du​jąc uszko​dze​nie wą​tro​by i prze​wle​kłą eg​ze​mę.
Nie​do​bór cyny w or​ga​ni​zmie może być przy​czy​ną za​bu​rzeń wzro​ku,
wstrzy​ma​nia wzro​stu pa​znok​ci, wy​pa​da​nia wło​sów, gor​sze​go prze​twa​rza​nia
po​kar​mów oraz opóź​nie​nia re​flek​su.
Or​ga​nicz​ne związ​ki cyny znaj​du​ją się w mię​sie zwie​rząt, ja​jach, mle​ku
i jego prze​two​rach, w orze​chach la​sko​wych i wło​skich, a tak​że w droż​dżach.
Nie​wiel​kie ilo​ści cyny za​wie​ra​ją wszyst​kie zie​lo​ne ro​śli​ny wa​rzyw​ne, a naj​-
wię​cej szczaw.

Cynk jest nie​zbęd​nym skład​ni​kiem oko​ło 70 en​zy​mów bio​rą​cych udział
w róż​no​rod​nych prze​mia​nach ustro​jo​wych, ta​kich jak: • syn​te​za kwa​sów
nu​kle​ino​wych i bia​łek • kurcz​li​wość mię​śni • pro​duk​cja in​su​li​ny • utrzy​-
ma​nie rów​no​wa​gi kwa​so​wo-za​sa​do​wej or​ga​ni​zmu • czyn​no​ści pro​sta​ty
oraz na​rzą​dów roz​rod​czych i mó​zgu • utrzy​ma​nie opty​mal​ne​go stę​że​nia
wi​ta​mi​ny A we krwi i jej zu​ży​cia przez tkan​ki • re​gu​lo​wa​nie ci​śnie​nia
krwi i ryt​mu pra​cy ser​ca • funk​cje wy​dziel​ni​cze skó​ry • po​ziom cho​le​ste​-
ro​lu we krwi • od​por​ność skó​ry na in​fek​cje • de​tok​sy​ka​cja al​ko​ho​lu w wą​-
tro​bie • ochro​na żół​tej plam​ki oka przed zmia​na​mi zwy​rod​nie​nio​wy​mi.
Nad​miar cyn​ku w or​ga​ni​zmie może wy​stą​pić w wy​ni​ku przedaw​ko​wa​nia
syn​te​tycz​nych pre​pa​ra​tów cyn​ku, spo​ży​cia owo​ców lub wa​rzyw opry​ski​wa​-
nych pre​pa​ra​ta​mi cyn​ko​wy​mi, albo żyw​no​ści prze​cho​wy​wa​nej w na​czy​niach
cyn​ko​wych, a tak​że pi​cia wody z sie​ci wo​do​cią​go​wej, wy​ko​na​nej z ocyn​ko​wa​-
nych rur. Ty​po​we ob​ja​wy za​tru​cia cyn​kiem to uczu​cie słod​ko​ści w ustach,
osła​bie​nie, wy​mio​ty i nie​do​krwi​stość. Nad​mier​na ilość cyn​ku może ogra​ni​-
czyć wchła​nia​nie mie​dzi oraz przy​śpie​szyć wy​da​la​nie że​la​za z or​ga​ni​zmu, co
może być przy​czy​ną nie​do​krwi​sto​ści.
Ty​po​wy​mi ob​ja​wa​mi nie​do​bo​ru cyn​ku są: • ku​rza śle​po​ta • brak ape​ty​tu
• upo​śle​dze​nie sma​ku • brak po​pę​du płcio​we​go • nie​do​sta​tecz​ne wy​kształ​ce​-
nie cech płcio​wych • drże​nie koń​czyn • łam​li​we pa​znok​cie • łam​li​wość i wy​-
pa​da​nie wło​sów • nie​do​bór pig​men​tu skó​ry • po​dat​ność na za​ka​że​nia • cho​-
ro​by skó​ry • wy​dłu​żo​ny czas go​je​nia się ran • roz​stę​py w skó​rze • wcze​sne
wy​stą​pie​nie zmarsz​czek, fałd skór​nych i tzw. ku​rzych ła​pek • po​ja​wie​nie się
bia​łych plam na pa​znok​ciach • prze​dłu​ża​ją​ca się su​chość oczu • sta​ny de​pre​-
syj​ne i trud​no​ści z cho​dze​niem • uczu​cie znu​że​nia oraz zmia​ny w go​spo​dar​-
ce hor​mo​nal​nej i ak​tyw​no​ści en​zy​mów.
Nie​do​bór cyn​ku u mło​dych ko​biet czę​sto po​wo​du​je za​bu​rze​nia mie​siącz​-
ko​wa​nia, a w cza​sie cią​ży wpły​wa na nie​do​sta​tecz​ny roz​wój pło​du, na​to​miast
u dzie​ci nie​do​bór cyn​ku po​wo​du​je spo​wol​nie​nie pro​ce​sów wzro​stu, w związ​-
ku z czym nie​do​bór tego pier​wiast​ka jest jed​ną z głów​nych przy​czyn nie​do​-
sta​tecz​ne​go roz​wo​ju kość​ca, cha​rak​te​ry​stycz​ne​go dla wady roz​wo​jo​wej, zwa​-
nej kar​ło​wa​to​ścią.
Naj​bo​gat​szym źró​dłem cyn​ku są ostry​gi. Spo​re ilo​ści tego mi​ne​ra​łu za​wie​-
ra​ją tak​że inne pro​duk​ty żyw​no​ścio​we, ta​kie jak mię​so zwie​rząt (zwłasz​cza
po​dro​by), mle​ko wiej​skie, droż​dże piw​ne, pest​ki dyni i sło​necz​ni​ka, więk​-
szość wa​rzyw, jaja, musz​tar​da ziar​ni​sta.

Flu​or w or​ga​ni​zmie czło​wie​ka wy​stę​pu​je pod po​sta​cią flu​or​ku wap​nia,
głów​nie w ko​ściach i szkli​wie zę​bów. Flu​or​ki od​po​wia​da​ją za twar​dość
szkli​wa zę​bów i prze​ciw​dzia​ła​ją pro​ce​so​wi rze​szot​nie​nia ko​ści, zwa​ne​mu
oste​opo​ro​zą.
W obec​nych cza​sach naj​czę​ściej pro​ble​mem jest nad​miar flu​oru, bę​dą​cy
na​stęp​stwem to​tal​ne​go ska​że​nia śro​do​wi​ska. Fa​bry​ki su​per​fos​fa​tów, huty
me​ta​li i szkła, ce​giel​nie, ema​lier​nie i prze​mysł naf​to​wy emi​tu​ją do at​mos​fe​ry
roz​pusz​czal​ne związ​ki flu​oru. Ro​śli​ny po​bie​ra​ją go z gle​by albo z po​wie​trza
przez li​ście i ku​mu​lu​ją w li​ściach i owo​cach. Kon​cen​tra​cja flu​oru w li​ściach
ro​ślin z re​jo​nów uprze​my​sło​wio​nych może być na​wet 200 razy więk​sza od
ilo​ści flu​oru w li​ściach ro​ślin z re​jo​nów nie​ska​żo​nych. Tak​że mię​so zwie​rząt
kar​mio​nych ro​śli​na​mi za​tru​ty​mi flu​orem za​wie​ra nie​bez​piecz​nie wy​so​kie
stę​że​nie tego pier​wiast​ka.
Naj​bar​dziej cha​rak​te​ry​stycz​nym ob​ja​wem nad​mia​ru flu​oru jest flu​oro​za
zę​bów, czy​li po​ja​wie​nie się na ich szkli​wie ma​leń​kich pla​mek (zęby wy​da​ją
się być cęt​ko​wa​ne). Cęt​ki po​cząt​ko​wo mogą być biel​sze od tła, ale w mia​rę
wzra​sta​nia za​tru​cia sta​ją się sza​re, brą​zo​we, wresz​cie czar​ne. Zęby wy​glą​da​-
ją wów​czas jak​by były dziu​ra​we, są bar​dzo łam​li​we, trud​no je plom​bo​wać,
a w za​plom​bo​wa​nych plom​by nie trzy​ma​ją się. Dal​szym na​stęp​stwem za​tru​-
cia or​ga​ni​zmu flu​orem są zmia​ny w ko​ściach i ścię​gnach.
Teo​re​tycz​nie, nie​do​bór flu​oru może być jed​ną z przy​czyn próch​ni​cy zę​-
bów, ale ta​kie przy​pad​ki w obec​nych cza​sach w za​sa​dzie nie wy​stę​pu​ją. Flu​or
ma sil​ne dzia​ła​nie bak​te​rio​bój​cze i sto​so​wa​nie go w pa​stach do zę​bów skut​-
ku​je po​wstrzy​ma​niem roz​sze​rza​nia się próch​ni​cy po​przez wy​eli​mi​no​wa​nie
bak​te​rii że​ru​ją​cych na osła​bio​nej tkan​ce zę​bów, co w isto​cie rze​czy nie usu​-
wa przy​czy​ny próch​ni​cy, któ​rą z re​gu​ły jest nie​do​bór wap​nia, a nie flu​oru.
Flu​or w do​sta​tecz​nych ilo​ściach znaj​du​je się nie​mal we wszyst​kich pro​-
duk​tach żyw​no​ścio​wych, a w nie​któ​rych jest w nad​mia​rze. Na przy​kład kryl
an​tark​tycz​ny za​wie​ra tru​ją​ce ilo​ści flu​oru, to​też czę​ste spo​ży​wa​nie po​traw
z tego sko​ru​pia​ka, albo mię​sa zwie​rząt kar​mio​nych mącz​ką kry​lo​wą, bywa
przy​czy​ną za​tru​cia flu​orem.

Fos​for wcho​dzi w skład wszyst​kich ży​wych or​ga​ni​zmów. W or​ga​ni​zmie
czło​wie​ka więk​szość, bo oko​ło 80% fos​fo​ru wy​stę​pu​je w po​łą​cze​niu z wap​-
niem w ko​ściach i zę​bach. Po​zo​sta​ła część fos​fo​ru uczest​ni​czy w prze​wo​-
dze​niu bodź​ców ner​wo​wych, bądź sta​no​wi bu​du​lec błon ko​mór​ko​wych
tka​nek mięk​kich, ta​kich jak: ner​ki, ser​ce, mózg, mię​śnie. Fos​for bie​rze
udział w wie​lu pro​ce​sach me​ta​bo​licz​nych i re​ak​cjach che​micz​nych, po​ma​-
ga​jąc mię​dzy in​ny​mi w uwal​nia​niu ener​gii z tłusz​czów, wę​glo​wo​da​nów
i bia​łek. Od​gry​wa waż​ną rolę w re​gu​lar​nej pra​cy ser​ca oraz jest nie​zbęd​ny
do pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia ne​rek. Jest po​trzeb​ny pod​czas wzro​stu
i na​pra​wy uszko​dzo​nych tka​nek, pod​trzy​mu​je wi​tal​ność or​ga​ni​zmu,
a tak​że ła​go​dzi bóle w za​pa​le​niu sta​wów.
Zwięk​szo​ne spo​ży​cie fos​fo​ru wy​wo​łu​je na​ru​sze​nie rów​no​wa​gi po​zo​sta​łych
mi​ne​ra​łów, szcze​gól​nie po​zio​mu wap​nia.
Nie​do​bór fos​fo​ru ob​ja​wia się ogól​nym osła​bie​niem, nie​pra​wi​dło​wą bu​do​-
wą masy kost​nej i zę​bów, nie​re​gu​lar​nym od​de​chem i za​bu​rze​nia​mi ner​wo​-
wy​mi.
Więk​szość nie​prze​two​rzo​nych pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych jest bo​ga​ta
w fos​for. Duże ilo​ści tego pier​wiast​ka za​wie​ra mię​so zwie​rząt, jaja, orze​chy,
groch, fa​so​la, ka​sze, na​sio​na maku.

Jod jest nie​zbęd​nym skład​ni​kiem hor​mo​nów pro​du​ko​wa​nych przez tar​-
czy​cę – trój​jo​do​ty​ro​ni​ny (T3) i ty​rok​sy​ny (T4). Zdro​wa tar​czy​ca wy​chwy​tu​je
go z po​ży​wie​nia oraz z po​wie​trza i włą​cza w struk​tu​rę biał​ko​wą hor​mo​-
nów wpły​wa​ją​cych na funk​cjo​no​wa​nie ca​łe​go or​ga​ni​zmu – wzrost, roz​wój
umy​sło​wy, prze​mia​nę ma​te​rii, doj​rze​wa​nie ukła​du ner​wo​we​go i kost​ne​-
go.
Jod nie jest nie​bez​piecz​ny dla zdro​we​go czło​wie​ka, gdyż jego nad​miar jest
wy​da​la​ny z mo​czem. Nie​wiel​ki nad​miar jodu w or​ga​ni​zmie jest na​wet ko​-
rzyst​ny, gdyż za​po​bie​ga wchła​nia​niu przez tar​czy​cę jodu ra​dio​ak​tyw​ne​go,
któ​ry w śro​do​wi​sku po​ja​wia się na sku​tek wy​bu​chów bomb ato​mo​wych oraz
awa​rii w elek​trow​niach ją​dro​wych. Jod ra​dio​ak​tyw​ny jest groź​ny dla zdro​-
wia, gdyż uszka​dza tar​czy​cę i jest przy​czy​ną no​wo​two​ru tego gru​czo​łu.
Nie​do​bór jodu wy​wo​łu​je ob​ja​wy cha​rak​te​ry​stycz​ne dla nie​do​czyn​no​ści
tar​czy​cy (roz​dział 11, punkt 4a).
Je​dy​nym na​tu​ral​nym i pew​nym źró​dłem jodu w żyw​no​ści są ryby mor​skie.
Na​to​miast za​war​tość jodu w wa​rzy​wach, owo​cach, pro​duk​tach zbo​żo​wych
oraz mlecz​nych jest zmien​na i za​le​ży od miej​sca upra​wy lub ho​dow​li. Gdy
gle​ba jest ubo​ga w ten skład​nik mi​ne​ral​ny, ro​śli​ny na niej ro​sną​ce rów​nież
za​wie​ra​ją go nie​wie​le. Z ko​lei za​war​tość jodu w mle​ku i pro​duk​tach mlecz​-
nych za​le​ży od jego obec​no​ści w pa​szy spo​ży​wa​nej przez kro​wy.

Ko​balt jest ści​śle zwią​za​ny z wi​ta​mi​ną B12 (ko​ba​la​mi​ną) i po​bu​dza pro​ce​-
sy two​rze​nia się krwi, bie​rze ak​tyw​ny udział w od​bu​do​wie otocz​ki mie​li​-
no​wej ner​wów, uczest​ni​czy w re​ge​ne​ra​cji or​ga​ni​zmu po cho​ro​bach in​fek​-
cyj​nych.
Nad​miar ko​bal​tu wy​stę​pu​je bar​dzo rzad​ko, pra​wie wy​łącz​nie u osób pi​ją​-
cych w nad​mia​rze pew​ne ro​dza​je piwa, do któ​rych do​da​no ko​balt w celu
ogra​ni​cze​nia nad​mier​ne​go pie​nie​nia się. Nad​miar ko​bal​tu może na​si​lać
czyn​ność tar​czy​cy i szpi​ku kost​ne​go, po​wo​du​jąc nad​mier​ną pro​duk​cję czer​-
wo​nych cia​łek krwi.
Nie​do​bór ko​bal​tu jest zwią​za​ny z nie​do​bo​rem wi​ta​mi​ny B12 i ob​ja​wia się
dłu​gim okre​sem re​kon​wa​le​scen​cji po cho​ro​bie, po​dat​no​ścią do na​wro​tów
prze​by​tej cho​ro​by, nie​do​krwi​sto​ścią, dez​orien​ta​cją, zmien​no​ścią na​stro​jów,
za​bu​rze​nia​mi wi​dze​nia, a tak​że przed​wcze​snym si​wie​niem wło​sów.
Naj​więk​sze ilo​ści ko​bal​tu or​ga​nicz​ne​go znaj​du​ją się w wą​trób​ce, cy​na​der​-
kach, bu​ra​kach, ostry​gach i mię​cza​kach. Do​brym źró​dłem ko​bal​tu są tak​że
ziar​na maku, gry​ki i ka​kao.

Krzem jest skład​ni​kiem tkan​ki łącz​nej. Naj​wię​cej znaj​du​je się go w mło​-
dej tkan​ce i na​skór​ku. Wpły​wa też ko​rzyst​nie na na​czy​nia wło​so​wa​te,
zmniej​sza​jąc ich prze​pusz​czal​ność, przez co za​po​bie​ga po​wsta​wa​niu siń​-
ców. Utrzy​mu​je pra​wi​dło​wą ela​stycz​ność na​skór​ka i włó​kien ko​la​ge​no​-
wych w skó​rze, utrud​nia od​kła​da​nie się bla​szek miaż​dży​co​wych na ścia​-
nach tęt​nic. Wy​ka​zu​je sil​ne wła​ści​wo​ści prze​ciw​za​pal​ne i prze​ciw​aler​-
gicz​nie oraz po​bu​dza wzrost mię​śni. Krzem jest też od​po​wie​dzial​ny za
ela​stycz​ność i wy​trzy​ma​łość ko​ści, pa​znok​ci, a tak​że wło​sów.
Nad​miar krze​mu jest wy​da​la​ny z mo​czem, więc nie no​tu​je się przy​pad​ków
przedaw​ko​wa​nia tego mi​ne​ra​łu.
Nie​do​bór krze​mu ob​ja​wia się przed​wcze​snym sta​rze​niem się skó​ry, roz​-
dwa​ja​niem się i wy​pa​da​niem wło​sów, kru​cho​ścią pa​znok​ci, skłon​no​ścią do
krwo​to​ków, sta​nów za​pal​nych, scho​rzeń skór​nych, od​le​żyn, grzy​bic, łu​pie​żu.
U ko​biet nie​do​bór krze​mu sprzy​ja po​wsta​wa​niu cel​lu​li​tu i nad​mier​nym
krwa​wie​niom mie​siącz​ko​wym. Bar​dzo nie​ko​rzyst​ny jest nie​do​bór krze​mu
u dzie​ci, gdyż upo​śle​dza pro​ces mi​ne​ra​li​za​cji ko​ści, cze​go już nie da się od​-
wró​cić.
Krzem jest pier​wiast​kiem bar​dzo roz​po​wszech​nio​nym w przy​ro​dzie i roz​-
pusz​czal​ne związ​ki krze​mu w pew​nych ilo​ściach moż​na zna​leźć w za​sa​dzie
we wszyst​kich nie​oczysz​czo​nych po​kar​mach po​cho​dze​nia za​rów​no ro​ślin​ne​-
go, jak i zwie​rzę​ce​go. Naj​bo​gat​szym źró​dłem krze​mu są zio​ła, głów​nie zie​le
skrzy​pu po​lne​go, kwiat wrzo​su, a tak​że liść pod​bia​łu.

Ma​gnez od​gry​wa waż​ną rolę w nie​mal wszyst​kich pro​ce​sach za​cho​dzą​-
cych w or​ga​ni​zmie. Jest skład​ni​kiem mi​ne​ral​nym, ko​niecz​nym do me​ta​-
bo​li​zmu wap​nia, fos​fo​ru, sodu, po​ta​su i wi​ta​mi​ny C. Od​gry​wa waż​ną rolę
w pro​ce​sie skur​czu mię​śni, w tym mię​śnia ser​ca. Sty​mu​lu​je me​cha​ni​zmy
obron​ne or​ga​ni​zmu, wpły​wa na pra​wi​dło​wy roz​wój ukła​du kost​ne​go,
a tak​że wy​wie​ra dzia​ła​nie uspo​ka​ja​ją​ce. Po​ma​ga w utrzy​ma​niu zdro​wych
zę​bów oraz za​po​bie​ga od​kła​da​niu się wap​nia w po​sta​ci zło​gów w ukła​dzie
mo​czo​wym i pę​che​rzy​ku żół​cio​wym.
Nad​miar ma​gne​zu jest wy​da​la​ny z mo​czem i jest nie​bez​piecz​ny je​dy​nie
w przy​pad​ku pa​to​lo​gicz​nej nie​wy​dol​no​ści ne​rek.
Li​sta ob​ja​wów nie​do​bo​ru ma​gne​zu jest dłu​ga, a nie​któ​re z nich to: • na​głe
za​wro​ty gło​wy z utra​tą rów​no​wa​gi • drga​nie po​wiek • mgła lub mi​ga​ją​ce
punk​ci​ki przed ocza​mi • drę​twie​nie koń​czyn • bo​le​sne skur​cze mię​śni • wy​-
pa​da​nie wło​sów • ła​ma​nie się pa​znok​ci • próch​ni​ca zę​bów • szyb​kie mę​cze​-
nie się • czę​ste bóle gło​wy • trud​no​ści w skon​cen​tro​wa​niu my​śli • wraż​li​wość
na zmia​ny po​go​dy (nie​raz wy​wo​łu​ją​ca róż​ne bóle – zę​bów, dzią​seł, sta​wów)
• ko​ła​ta​nie ser​ca • bez​sen​ność • kosz​ma​ry sen​ne • po​ce​nie się w nocy • po​ran​-
ne zmę​cze​nie • skłon​ność do pła​czu • wra​że​nie ocię​ża​ło​ści.
Do​bry​mi źró​dła​mi ma​gne​zu są: ka​kao, ba​na​ny, gorz​ka cze​ko​la​da za​wie​ra​-
ją​ca mi​ni​mum 70% ka​kao, ka​sza gry​cza​na, fa​so​la, groch, orze​chy wło​skie i la​-
sko​we, mig​da​ły, a tak​że świe​że wa​rzy​wa (naj​wię​cej pie​trusz​ka i se​ler).

Man​gan jest nie​zbęd​ny do pra​wi​dło​we​go dzia​ła​nia wi​ta​min B1 i E oraz
ak​ty​wa​cji en​zy​mów bio​rą​cych udział w prze​mia​nie glu​ko​zy, gli​ko​ge​nu,
tłusz​czów oraz bia​łek. Ła​go​dzi tok​sycz​ne wła​ści​wo​ści wie​lu związ​ków.
Jego obec​ność de​cy​du​je o pra​wi​dło​wym roz​wo​ju ko​mó​rek, to​też man​gan
jest bar​dzo waż​ny w pro​ce​sach wzro​stu i re​ge​ne​ra​cji or​ga​ni​zmu. Obec​-
ność man​ga​nu de​cy​du​je o pra​wi​dło​wym funk​cjo​no​wa​niu ośrod​ko​we​go
ukła​du ner​wo​we​go.
Nad​miar man​ga​nu od​kła​da się w wą​tro​bie, trzu​st​ce, je​li​tach, ner​kach
i tkan​ce ner​wo​wej, sprzy​ja​jąc cho​ro​bom Par​kin​so​na i Ba​se​do​wa. Na pod​sta​-
wie dłu​go​let​nich ba​dań ame​ry​kań​scy na​ukow​cy do​szli do wnio​sku, że nad​-
miar man​ga​nu może po​wo​do​wać ze​spół nad​po​bu​dli​wo​ści psy​cho​ru​cho​wej
z za​bu​rze​nia​mi kon​cen​tra​cji uwa​gi u dzie​ci, w skró​cie ADHD.
Nie​do​bór man​ga​nu po​wo​du​je bóle sta​wów, brak po​pę​du płcio​we​go
i zmniej​sze​nie płod​no​ści, pe​sy​mizm, po​gor​sze​nie słu​chu, su​chość skó​ry i jej
pę​ka​nie, szu​my w uszach, zmę​cze​nie i znie​chę​ce​nie, utra​tę masy cia​ła, opóź​-
nie​nie w roz​wo​ju fi​zycz​nym i praw​do​po​dob​nie pa​dacz​kę.
Naj​bo​gat​szy​mi źró​dła​mi man​ga​nu są her​ba​ta i pieprz. Spo​re ilo​ści tego
mi​ne​ra​łu znaj​du​ją się tak​że w ka​kao, świe​żym szpi​na​ku i sa​ła​cie, ziar​nach
gro​chu i fa​so​li, orze​chach (naj​wię​cej w la​sko​wych), w ja​dal​nych grzy​bach,
a tak​że w więk​szo​ści owo​ców.

Miedź wcho​dzi w skład wie​lu en​zy​mów i bie​rze udział w waż​nych pro​ce​-
sach ży​cio​wych, m.in. re​gu​la​cji ci​śnie​nia krwi, pra​cy ser​ca czy li​kwi​da​cji
sta​nów za​pal​nych. Wpły​wa na pra​wi​dło​we funk​cjo​no​wa​nie ukła​du krwio​-
twór​cze​go, uczest​ni​czy w syn​te​zie he​mo​glo​bi​ny i ra​zem z że​la​zem bie​rze
udział w waż​nych pro​ce​sach utle​nia​nia ko​mór​ko​we​go. Bie​rze ak​tyw​ny
udział w two​rze​niu mie​li​no​wej osłon​ki włó​kien ner​wo​wych. Istot​ny jest
tak​że wpływ mie​dzi na roz​wój ukła​du ner​wo​we​go oraz re​ge​ne​ra​cję tkan​ki
łącz​nej. Miedź wraz z cyn​kiem prze​ciw​dzia​ła​ją uszko​dze​niom spo​wo​do​-
wa​nym przez wol​ne rod​ni​ki tle​no​we, po​przez ich dez​ak​ty​wa​cję.
Spo​ży​wa​nie ro​ślin z upraw na​wo​żo​nych siar​cza​nem mie​dzi, a tak​że uży​-
wa​nie mie​dzia​nych na​czyń i rur wo​do​cią​go​wych, może być przy​czy​ną nad​-
mia​ru mie​dzi w or​ga​ni​zmie. Miedź jest w grun​cie rze​czy pier​wiast​kiem tok​-
sycz​nym i dłu​go​trwa​łe spo​ży​wa​nie żyw​no​ści o pod​wyż​szo​nej za​war​to​ści
mie​dzi wią​że się z ry​zy​kiem za​truć, na co szcze​gól​nie na​ra​żo​ne są dzie​ci
i nie​mow​lę​ta.
Nad​miar mie​dzi w po​ży​wie​niu po​wo​du​je ta​kie cho​ro​by, jak: ane​mia, za​-
bu​rze​nia funk​cjo​no​wa​nia ukła​du od​de​cho​we​go, zmia​ny w wą​tro​bie, a tak​że
uszko​dze​nie waż​nych or​ga​nów – ne​rek, tkan​ki mó​zgo​wej oraz na​czyń wień​-
co​wych i mię​śnia ser​ca.
Nie​do​bór mie​dzi ob​ser​wu​je się rzad​ko. Bra​ki mie​dzi, któ​ra jest ma​ga​zy​no​-
wa​na w wą​tro​bie, mogą wy​stą​pić głów​nie przy za​bu​rze​niach jej wchła​nia​nia,
nie​do​krwi​sto​ści, czy też na sku​tek prze​wle​kłych bie​gu​nek. Nie​do​bór mie​dzi
może po​wo​do​wać uszko​dze​nie tęt​nic i mię​śnia ser​ca, nad​ci​śnie​nie i po​wsta​-
wa​nie za​krze​pów krwi. Przy nie​do​bo​rze mie​dzi do​cho​dzi do zmniej​sze​nia
pro​duk​cji me​la​ni​ny (barw​ni​ka skó​ry i wło​sów), zwięk​sza się po​dat​ność or​ga​-
ni​zmu na in​fek​cje bak​te​ryj​ne oraz pa​so​żyt​ni​cze. Nie​do​bór mie​dzi przy​czy​-
nia się tak​że do wie​lu po​zor​nie nie​po​wią​za​nych ze sobą za​bu​rzeń – wzro​stu
i płod​no​ści, za​bu​rzeń sy​te​mu ner​wo​we​go, zwłasz​cza mi​gre​no​wych bó​lów
gło​wy, a tak​że do oste​opo​ro​zy.
Miedź wy​stę​pu​je po​wszech​nie w więk​szo​ści nie​oczysz​czo​nych pro​duk​tów
spo​żyw​czych. Naj​wię​cej mie​dzi za​wie​ra​ją świe​że wa​rzy​wa i owo​ce, fa​so​la,
groch, orze​chy, po​dro​by, grzy​by oraz peł​no​ziar​ni​ste pro​duk​ty zbo​żo​we.

Mo​lib​den jest nie​zbęd​nym skład​ni​kiem en​zy​mów uczest​ni​czą​cych w wy​-
twa​rza​niu kwa​sów nu​kle​ino​wych – DNA i RNA. Bie​rze udział w me​ta​bo​li​-
zmie tłusz​czów i uwal​nia​niu że​la​za z za​so​bów tkan​ko​wych or​ga​ni​zmu.
Wy​stę​pu​je w szkli​wie na​zęb​nym, to​też nie jest wy​klu​czo​ne, że po​ma​ga
w za​po​bie​ga​niu próch​ni​cy zę​bów.
Nad​miar mo​lib​de​nu w or​ga​ni​zmie po​wo​du​je po​wsta​wa​nie ska​zy mo​cza​-
no​wej, a w kon​se​kwen​cji bóle i obrzę​ki sta​wów. Może też wy​wo​ły​wać ob​ja​wy
nie​do​bo​ru mie​dzi, a tak​że za​bu​rze​nia me​ta​bo​li​zmu wap​nia i flu​oru w tkan​ce
kost​nej.
Nie​do​bo​ry mo​lib​de​nu spo​ty​ka się rzad​ko. Pro​ble​my z wchła​nia​niem w po​-
łą​cze​niu z nie​wła​ści​wym od​ży​wia​niem (prze​two​rzo​na żyw​ność, fast fo​ody,
kon​ser​wy) mogą z upły​wem lat do​pro​wa​dzić do nie​do​bo​ru tego mi​ne​ra​łu
w or​ga​ni​zmie. Ty​po​we ob​ja​wy nie​do​bo​ru mo​lib​de​nu to przed​wcze​sne sta​-
rze​nie się oraz im​po​ten​cja.
Bo​ga​te w mo​lib​den są na​sio​na ro​ślin strącz​ko​wych, mle​ko i sery, zie​lo​ne
wa​rzy​wa li​ścia​ste, ja​rzy​ny, mię​so i po​dro​by.

Ni​kiel bie​rze udział w trans​por​cie tle​nu do tka​nek, two​rze​niu bia​łek en​-
zy​ma​tycz​nych, prze​mia​nach wę​glo​wo​da​nów, bia​łek i tłusz​czów. Jest tak​-
że nie​zbęd​ny w two​rze​niu wie​lu hor​mo​nów.
Nad​miar ni​klu w or​ga​ni​zmie może być spo​wo​do​wa​ny wdy​cha​niem dy​-
mów i za​nie​czysz​czeń at​mos​fe​rycz​nych. W tej for​mie ni​kiel, jako me​tal cięż​-
ki, ła​two ule​ga ku​mu​la​cji w tkan​kach or​ga​ni​zmu. W zbyt du​żym stę​że​niu ni​-
kiel uszka​dza bło​ny ślu​zo​we, przy​czy​nia​jąc się do wy​stą​pie​nia od​czy​nów
aler​gicz​nych. Nad​miar ni​klu może przy​czy​nić się do roz​wo​ju ko​mó​rek no​-
wo​two​ro​wych.
Nie​do​bór ni​klu w or​ga​ni​zmie po​wo​du​je zwy​rod​nie​nie wą​tro​by (naj​czę​-
ściej stłusz​cze​nie), znie​kształ​ce​nie ko​ści, obrzęk sta​wów, za​ha​mo​wa​nie
wzro​stu i ob​ni​że​nie po​zio​mu he​mo​glo​bi​ny we krwi, a tak​że za​bu​rze​nie
funk​cji ne​rek.
Bo​ga​tym źró​dłem ni​klu są: cze​ko​la​da, ryby, na​sio​na ro​ślin strącz​ko​wych,
głów​nie fa​so​la i groch, grzy​by.

Po​tas wraz z so​dem ste​ru​ją całą go​spo​dar​ką elek​tro​li​tów, mają wpływ na
rów​no​wa​gę kwa​so​wo-za​sa​do​wą or​ga​ni​zmu i od​gry​wa​ją głów​ną rolę
w prze​wo​dze​niu bodź​ców we wszyst​kich ko​mór​kach ner​wo​wych. Po​tas
bie​rze udział w pra​wi​dło​wym funk​cjo​no​wa​niu ne​rek i re​gu​la​cji czyn​no​ści
ser​ca. Uła​twia ja​sne my​śle​nie, po​lep​sza​jąc za​opa​trze​nie mó​zgu w tlen,
po​ma​ga w usu​wa​niu pro​duk​tów prze​mia​ny ma​te​rii. Jest nie​zbęd​ny do
syn​te​zy bia​łek, bie​rze tak​że udział w me​ta​bo​li​zmie wę​glo​wo​da​nów.
Nad​miar po​ta​su zda​rza się u osób uni​ka​ją​cych tłusz​czów i je​dzą​cych duże
ilo​ści ro​ślin bo​ga​tych w po​tas. Do ob​ja​wów nad​mia​ru po​ta​su na​le​ży nie​pra​-
wi​dło​we od​czu​wa​nie bodź​ców, uczu​cie mro​wie​nia ust i ję​zy​ka, skur​cze mię​-
śni, po​ra​że​nia mię​śni, za​bu​rze​nia pra​cy ser​ca w po​sta​ci nie​mia​ro​wo​ści ryt​-
mu.
Do nie​do​bo​ru po​ta​su w or​ga​ni​zmie do​cho​dzi zwy​kle w wy​ni​ku jego nad​-
mier​nej utra​ty przez prze​wód po​kar​mo​wy (dłu​go​trwa​łe wy​mio​ty, bie​gun​ki)
oraz ner​ki (cho​ro​by ne​rek, dłu​go​trwa​łe sto​so​wa​nie le​ków mo​czo​pęd​nych
i kor​ty​ko​ste​ro​idów), a tak​że w mar​sko​ści wą​tro​by i al​ko​ho​li​zmie. Przy ob​ni​-
że​niu stę​że​nia po​ta​su ob​ser​wu​je się chro​nicz​ne za​par​cia, utra​tę ape​ty​tu,
skur​cze je​lit, nie​re​gu​lar​ne bi​cie ser​ca, bóle gło​wy, do​le​gli​wo​ści mię​śnio​we,
nad​mier​ną su​chość skó​ry, omdle​nia, uczu​cie znu​że​nia, za​bu​rze​nia kon​cen​-
tra​cji, ner​wo​wość, pro​ble​my ze snem, spo​wol​nio​ną re​ak​cję na bodź​ce, po​bu​-
dze​nie albo osła​bie​nie, trą​dzik u do​ra​sta​ją​cej mło​dzie​ży, a tak​że wy​dłu​żo​ny
czas go​je​nia się ran.
Źró​dłem po​ta​su jest więk​szość ro​ślin​nych pro​duk​tów spo​żyw​czych. Naj​-
wię​cej po​ta​su znaj​du​je się w gro​chu, fa​so​li, orze​chach, po​mi​do​rach, ziem​nia​-
kach i świe​żych wa​rzy​wach.

Se​len jest nie​zbęd​nym skład​ni​kiem or​ga​ni​zmu, gdyż wy​stę​pu​je we
wszyst​kich ko​mór​kach na​sze​go cia​ła. Wraz z wi​ta​mi​ną E chro​ni ko​mór​ki
przed de​struk​cyj​nym dzia​ła​niem wol​nych rod​ni​ków tle​no​wych, sta​bi​li​zu​-
je bło​ny ko​mór​ko​we oraz ste​ru​je prze​mia​na​mi siar​ki w or​ga​ni​zmie czło​-
wie​ka. Jako prze​ciw​u​tle​niacz, se​len za​po​bie​ga przed​wcze​sne​mu sta​rze​-
niu się ko​mó​rek oraz po​wsta​wa​niu zmian no​wo​two​ro​wych w róż​nych
tkan​kach i na​rzą​dach. Se​len wraz z wi​ta​mi​ną E wzmac​nia funk​cjo​no​wa​-
nie sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, zwięk​sza​jąc po​ziom wy​twa​rza​nych ciał
od​por​no​ścio​wych. Po​nad​to se​len po​ma​ga w usu​wa​niu z or​ga​ni​zmu tok​-
sycz​nych me​ta​li cięż​kich, wpły​wa na pra​wi​dło​wy roz​wój pło​du, głów​nie
jego ukła​du ner​wo​we​go i od​por​no​ścio​we​go. Jest nie​zbęd​ny do pra​wi​dło​-
we​go wzro​stu i płod​no​ści.
Nad​miar se​le​nu w or​ga​ni​zmie po​wsta​je na sku​tek przedaw​ko​wa​nia jego
pre​pa​ra​tów i po​wo​du​je ły​sie​nie, osła​bie​nie skó​ry, uszko​dze​nie pa​znok​ci,
nad​wraż​li​wość, nud​no​ści i wy​mio​ty.
Nie​do​bór se​le​nu wią​że się głów​nie z uszko​dze​niem mię​śnia ser​co​we​go
(cho​ro​ba Ke​shan) i z cho​ro​ba​mi ukła​du kost​ne​go (cho​ro​ba Ka​shin-Bec​ka).
Nie​do​bo​ry se​le​nu mogą po​wo​do​wać osła​bie​nie, cho​ro​by wą​tro​by i trzust​ki,
bla​dość, do​le​gli​wo​ści mię​śnio​we, do​le​gli​wo​ści sta​wo​we, łam​li​we pa​znok​cie,
ozna​ki sta​rze​nia się, po​dat​ność na za​ka​że​nia, za​bu​rze​nia czyn​no​ści ser​ca,
za​bu​rze​nia wi​dze​nia.
Se​len znaj​du​je się w mię​sie ryb mor​skich, czosn​ku, wo​ło​wej i cie​lę​cej wą​-
tro​bie, nie​oczysz​czo​nych pro​duk​tach zbo​żo​wych, droż​dżach, grzy​bach, po​-
mi​do​rach, orze​chach, ku​ku​ry​dzy.

Siar​ka jest mi​ne​ra​łem nie​zbęd​nym w pro​ce​sach prze​mian biał​ko​wych.
Wcho​dzi w skład ami​no​kwa​sów zwa​nych siar​ko​wy​mi oraz in​nych związ​-
ków, waż​nych dla pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia or​ga​ni​zmu. Je​den ze
związ​ków siar​ki – kwas siar​ko​wy – jest wy​ko​rzy​sty​wa​ny przez wą​tro​bę
w pro​ce​sach od​tru​wa​nia or​ga​ni​zmu z za​ży​tych le​ków i in​nych tok​sycz​-
nych sub​stan​cji. Wy​wie​ra tak​że dzia​ła​nie an​ta​go​ni​stycz​ne w sto​sun​ku do
me​ta​li cięż​kich.
Zwięk​sze​nie ilo​ści siar​ki w or​ga​ni​zmie spo​ty​ka się w nie​wy​dol​no​ści ne​rek,
nie​droż​no​ści je​lit i w bia​łacz​kach. U lu​dzi zdro​wych nad​miar siar​ki jest wy​-
da​la​ny z mo​czem i przy od​ży​wia​niu we​dług za​sad zdro​we​go od​ży​wia​nia
(roz​dział 14) nie no​tu​je się przy​pad​ków przedaw​ko​wa​nia tego mi​ne​ra​łu.
Nie​do​bór siar​ki ob​ni​ża od​por​ność or​ga​ni​zmu, przy​czy​nia​jąc się do czę​ste​-
go wy​stę​po​wa​nia cho​rób za​kaź​nych, wpły​wa na roz​wój trą​dzi​ku, łusz​czy​cy,
ło​jo​to​ku, sta​nów za​pal​nych, opóź​nia wzrost wło​sów i pa​znok​ci oraz pro​ce​sy
re​ge​ne​ra​cji ko​mó​rek.
Naj​więk​sze ilo​ści siar​ki za​wie​ra​ją: czar​na rze​pa, gor​czy​ca, bru​kiew, rzod​-
kiew, ka​la​re​pa, czo​snek, ce​bu​la, po​krzy​wa.

Sód jest od​po​wie​dzial​ny za utrzy​ma​nie ci​śnie​nia osmo​tycz​ne​go pły​nów
ustro​jo​wych i rów​no​wa​gi kwa​so​wo-za​sa​do​wej. Za​pew​nia pra​wi​dło​wą
czyn​ność ner​wów i mię​śni, w tym mię​śnia ser​ca.
Nad​miar sodu wpły​wa na pod​wyż​sze​nie ci​śnie​nia tęt​ni​cze​go i może mieć
wpływ na cho​ro​by na​czy​nio​we, cu​krzy​cę, uszko​dze​nie ne​rek, do​le​gli​wo​ści
wą​tro​by, pod​wyż​szo​ne stę​że​nie cho​le​ste​ro​lu we krwi oraz uczu​cie chro​nicz​-
ne​go zmę​cze​nia.
Nie​do​bór sodu wy​stę​pu​je wsku​tek nad​mier​ne​go po​ce​nia się, bie​gu​nek
i wy​mio​tów. Cha​rak​te​ry​stycz​ne ob​ja​wy nie​do​bo​ru sodu to pra​gnie​nie, a tak​-
że osła​bie​nie, mdło​ści i utra​ta łak​nie​nia.
Źró​dłem sodu jest sól ku​chen​na (chlo​rek sodu), a więc za​wie​ra​ją go nie​mal
wszyst​kie spo​ży​wa​ne po​kar​my.

Wa​nad bie​rze udział w pro​ce​sach me​ta​bo​licz​nych bia​łek i tłusz​czów. Re​-
gu​lu​je go​spo​dar​kę in​nych mi​ne​ra​łów, głów​nie so​do​wo-po​ta​so​wą i wap​-
nio​wo-ma​gne​zo​wą. Od​gry​wa klu​czo​wą rolę w pro​ce​sach prze​mia​ny fos​-
fo​ra​nów oraz w pro​duk​cji ery​tro​cy​tów.
Nad​miar wa​na​du jest tok​sycz​ny i uszka​dza przede wszyst​kim sys​tem ner​-
wo​wy, wy​wo​łu​jąc psy​cho​zę ma​nia​kal​no-de​pre​syj​ną. Ma tak​że ne​ga​tyw​ny
wpływ na układ od​de​cho​wy i tra​wien​ny.
Nie​do​bór wa​na​du po​wo​du​je wzrost stę​że​nia glu​ko​zy we krwi oraz sprzy​ja
roz​wo​jo​wi miaż​dży​cy tęt​nic i cu​krzy​cy.
Źró​dłem wa​na​du są wszyst​kie zie​lo​ne, świe​że wa​rzy​wa. Spo​re ilo​ści wa​na​-
du znaj​du​ją się tak​że w skór​ce doj​rza​łych wi​śni.

Wapń w or​ga​ni​zmie nie​mal​że w ca​ło​ści od​kła​da​ny jest w ko​ściach i zę​-
bach. Rola tego mi​ne​ra​łu jest nie​zwy​kle istot​na w każ​dym wie​ku, ale
szcze​gól​nie w pro​ce​sie kształ​to​wa​nia się tkan​ki kost​nej u dzie​ci i mło​-
dzie​ży, gdy ko​ści ro​sną i sta​ją się tward​sze. Po​nad​to wapń od​gry​wa waż​-
ną rolę w krzep​nię​ciu krwi i utrzy​my​wa​niu pra​wi​dło​wej pra​cy mię​śnia
ser​ca.
Nad​miar wap​nia zda​rza się wsku​tek przedaw​ko​wa​nia pre​pa​ra​tów wap​-
nio​wych i może po​wo​do​wać za​par​cia, ko​ła​ta​nie ser​ca, a tak​że zwięk​szo​ne ry​-
zy​ko in​fek​cji dróg mo​czo​wych.
Nie​do​bór wap​nia wy​stę​pu​je wsku​tek ni​skiej za​war​to​ści przy​swa​jal​nych
(or​ga​nicz​nych) form tego pier​wiast​ka w po​ży​wie​niu z jed​nej stro​ny, i uży​wa​-
nia przez or​ga​nizm or​ga​nicz​ne​go wap​nia do uty​li​za​cji tok​sycz​nych związ​-
ków z dru​giej. Przy nie​wiel​kim jego nie​do​bo​rze wy​stę​pu​ją skur​cze mię​śni,
uczu​cie mro​wie​nia i drę​twie​nia w rę​kach i no​gach, bóle w sta​wach i zwol​nie​-
nie tęt​na. W głę​bo​kim de​fi​cy​cie wap​nia po​ja​wia​ją się krwo​to​ki, za​bu​rze​nia
snu, sta​ny lę​ko​we, łam​li​wość ko​ści, a u dzie​ci za​bu​rze​nia wzro​stu. Nie​do​bór
wap​nia jest głów​ną przy​czy​ną próch​ni​cy zę​bów i oste​opo​ro​zy.
W za​sa​dzie wapń wy​stę​pu​je we wszyst​kich nie​prze​two​rzo​nych pro​duk​-
tach żyw​no​ścio​wych, więc przy​pad​ki jego nie​do​bo​ru wy​stę​pu​ją głów​nie
w kon​se​kwen​cji błę​dów ży​wie​nio​wych. Znacz​ne ilo​ści or​ga​nicz​ne​go wap​nia
za​wie​ra su​ro​we mle​ko wiej​skie, sar​dyn​ki, orzesz​ki ziem​ne, orze​chy wło​skie,
na​sio​na sło​necz​ni​ka oraz maku, fa​so​la, bro​ku​ły, jaja, a tak​że świe​że wa​rzy​wa
i owo​ce.
Ob​fi​tym źró​dłem wap​nia są sko​ru​py jaj, więc moż​na je sto​so​wać w głę​bo​-
kich nie​do​bo​rach tego pier​wiast​ka (tom 1, str. 237).

Że​la​zo wy​stę​pu​je we krwi jako skład​nik he​mo​glo​bi​ny – związ​ku prze​no​-
szą​ce​go tlen z płuc do tka​nek. W mię​śniach wcho​dzi ono w skład mio​glo​-
bi​ny – czer​wo​ne​go barw​ni​ka mię​śni, któ​ry od​bie​ra tlen od krwi​nek czer​-
wo​nych i wy​ko​rzy​stu​je go do pra​cy mię​śni. Że​la​zo wpły​wa na pro​ces
wzro​stu, zwięk​sza od​por​ność or​ga​ni​zmu oraz za​po​bie​ga zmę​cze​niu.
Nad​miar że​la​za w or​ga​ni​zmie zda​rza się wy​łącz​nie w wy​ni​ku za​bie​gów
me​dycz​nych – czę​ste​go prze​ta​cza​nia krwi lub po​da​nia że​la​za dro​gą po​za​je​li​-
to​wą. Nad​wyż​ka że​la​za od​kła​da się w wą​tro​bie, trzu​st​ce i in​nych na​rzą​dach,
wy​wo​łu​jąc pa​to​lo​gicz​ny stan – he​mo​sy​de​ro​zę.
Przy od​ży​wia​niu zgod​nym z za​sa​da​mi zdro​we​go od​ży​wia​nia or​ga​nizm
wchła​nia z prze​wo​du po​kar​mo​we​go nie​speł​na 10% że​la​za, co w peł​ni za​spo​-
ka​ja za​po​trze​bo​wa​nie na ten pier​wia​stek. Resz​ta że​la​za jest wy​da​la​na ze
stol​cem. Jest to ko​lej​ny do​wód, że w od​po​wied​nio zbi​lan​so​wa​nym po​ży​wie​-
niu nie bra​ku​je sub​stan​cji od​żyw​czych, zaś wszel​kie nie​do​bo​ry są wy​ni​kiem
nie​pra​wi​dło​we​go wchła​nia​nia z jed​nej stro​ny, i zwięk​sze​nia uży​cia pew​nych
sub​stan​cji do neu​tra​li​za​cji tok​syn z dru​giej.
Że​la​zo wchła​nia​ne jest w dwu​nast​ni​cy i po​cząt​ko​wym od​cin​ku je​li​ta
czcze​go. Część że​la​za jest ma​ga​zy​no​wa​na w tkan​kach jako fer​ry​ty​na i he​mo​-
sy​de​ry​na, któ​re sta​no​wią za​pa​sy do od​bu​do​wy he​mo​glo​bi​ny, na wy​pa​dek
utra​ty krwi.
W tej sy​tu​acji nie​do​bo​ry że​la​za w ogó​le nie po​win​ny się zda​rzać, a jed​nak
się zda​rza​ją, głów​nie z trzech po​wo​dów:
Na nie​do​bo​ry że​la​za z po​wo​du nie​do​sta​tecz​nej po​da​ży w sta​nach
zwięk​szo​ne​go za​po​trze​bo​wa​nia naj​bar​dziej na​ra​żo​ne są dzie​ci nie​-
jad​ki, od​chu​dza​ją​ce się dziew​czę​ta i ko​bie​ty w cią​ży.
Na nie​do​bo​ry że​la​za z po​wo​du jego utra​ty na​ra​żo​ne są ko​bie​ty ma​ją​ce
ob​fi​te krwa​wie​nia mie​siącz​ko​we oraz spor​tow​cy upra​wia​ją​cy spor​ty
wy​czy​no​we.
Na nie​do​bo​ry że​la​za z po​wo​du upo​śle​dzo​ne​go wchła​nia​nia tego pier​-
wiast​ka naj​bar​dziej na​ra​żo​ne są oso​by za​ży​wa​ją​ce leki uszka​dza​ją​ce
ślu​zów​kę żo​łąd​ka i dwu​nast​ni​cy.
Nie​do​bór że​la​za wy​wo​łu​je spa​czo​ne łak​nie​nie, czy​li ape​tyt na pro​duk​ty
nie​za​li​cza​ne do po​kar​mów (jak kroch​mal, kre​da, tynk i inne), ob​ni​że​nie
spraw​no​ści fi​zycz​nej, spa​dek moż​li​wo​ści kon​cen​tra​cji i spraw​no​ści umy​-
sło​wej, zły na​strój, zmniej​sze​nie od​por​no​ści na prze​zię​bie​nia oraz in​fek​-
cje, za​bu​rze​nia ryt​mu pra​cy ser​ca.
Wsku​tek dłu​go​trwa​łe​go nie​do​bo​ru że​la​za roz​wi​ja się nie​do​krwi​stość (ane​-
mia) ob​ja​wia​ją​ca się ogól​nym osła​bie​niem, bó​la​mi gło​wy, apa​tią oraz bla​do​-
ścią skó​ry.
W ła​two przy​swa​jal​nej po​sta​ci że​la​zo znaj​du​je się w nie​prze​two​rzo​nej
żyw​no​ści po​cho​dze​nia zwie​rzę​ce​go – żółt​kach jaj, wą​tro​bie, mię​sie (naj​wię​-
cej wo​ło​wym, wie​przo​wym i ba​ra​nim), cy​na​drach, płuc​kach, ka​szan​ce, czar​-
nym sal​ce​so​nie, a tak​że w czer​ni​nie.
W szpi​na​ku, wbrew po​wszech​nie przy​ję​tym mnie​ma​niom, że​la​zo w du​-
żych ilo​ściach wca​le nie wy​stę​pu​je. Za to za​wie​ra on duże ilo​ści kwa​su fo​lio​-
we​go, czy​li wi​ta​mi​ny B9, bez któ​rej nie jest moż​li​we po​wsta​wa​nie czer​wo​-
nych cia​łek krwi, w związ​ku z czym jej nie​do​bór wy​wo​łu​je ane​mię. Po​nie​waż
po​wszech​nie uwa​ża się, że przy​czy​ną ane​mii jest wy​łącz​nie nie​do​bór że​la​za,
a je​dze​nie szpi​na​ku li​kwi​du​je ane​mię, więc wy​cią​gnię​to pro​sty, ale myl​ny
wnio​sek – szpi​nak jest bo​ga​tym źró​dłem że​la​za.

5. Wszyst​kie mi​ne​ra​ły po​trzeb​ne są tak samo


Ża​den z mi​ne​ra​łów nie jest lep​szy ani gor​szy od in​nych, czy​li że nie ma
mi​ne​ra​łu, któ​re​go nasz or​ga​nizm po​trze​bo​wał​by jak naj​wię​cej. Z nad​mia​-
rem or​ga​nizm ma tyl​ko kło​po​ty wy​dal​ni​cze, nic po​nad​to, na​to​miast nie​-
do​sta​tek któ​re​go​kol​wiek z nie​zbęd​nych mi​ne​ra​łów z pew​no​ścią przy​spo​-
rzy nam spo​ro kło​po​tów zdro​wot​nych. Od​ży​wia​nie zgod​ne z za​sa​da​mi
zdro​we​go od​ży​wia​nia w zu​peł​no​ści wy​star​czy, by nasz or​ga​nizm otrzy​-
mał wszyst​kie nie​zbęd​ne mi​ne​ra​ły.
Roz​dział 21

Oty​łość i cu​krzy​ca

C ukrzy​ca typu 2, zwa​na cu​krzy​cą do​ro​słych, wraz z oty​ło​ścią zo​sta​ły


uzna​ne za pla​gi XXI wie​ku. Cha​rak​te​ry​stycz​ne jest, że oba te scho​-
rze​nia idą w pa​rze. Pro​wa​dzo​ne są po​waż​ne ba​da​nia na​uko​we ma​ją​ce
usta​lić: czy cu​krzy​ca jest przy​czy​ną oty​ło​ści, czy może jest od​wrot​nie. Coś
jak​by: co było pierw​sze – kura czy jajo?

1. Źró​dła ener​gii
Źró​dła ener​gii to sub​stan​cje od​żyw​cze, z któ​rych w pro​ce​sie ka​ta​bo​li​zmu
(roz​dział 13, punkt 1a), w wy​ni​ku zło​żo​nych re​ak​cji che​micz​nych, po​tocz​-
nie zwa​nych spa​la​niem, or​ga​nizm uzy​sku​je po​trzeb​ną mu ener​gię. Ina​-
czej mó​wiąc: sub​stan​cje ener​ge​tycz​ne są ma​te​rią, któ​rą or​ga​nizm, na dro​-
dze re​ak​cji me​ta​bo​licz​nych, może prze​mie​nić na ener​gię. Do źró​deł ener​-
gii za​li​cza​my trzy ro​dza​je sub​stan​cji od​żyw​czych: tłusz​cze, cu​kry (wę​glo​-
wo​da​ny) i biał​ka.
1. W wy​ni​ku spa​le​nia jed​ne​go gra​ma tłusz​czu wy​zwa​la się 9 kcal, co
spra​wia, że tłusz​cze są wy​so​ko​ener​ge​tycz​nym źró​dłem ener​gii.
W pro​ce​sie wy​zwa​la​nia ener​gii z tłusz​czów po​wsta​ją tok​sycz​ne pro​-
duk​ty prze​mia​ny ma​te​rii, te zaś, wsku​tek prze​mian za​cho​dzą​cych
w wą​tro​bie, są prze​twa​rza​ne na obo​jęt​ny mocz​nik, któ​ry jest wy​da​la​-
ny wraz z mo​czem. Do za​ini​cjo​wa​nia spa​le​nia czą​stecz​ki tłusz​czu
nie​zbęd​na jest czą​stecz​ka glu​ko​zy.
2. W wy​ni​ku spa​le​nia jed​ne​go gra​ma glu​ko​zy wy​zwa​la się 4 kcal ener​-
gii. Nie jest to wie​le, więc or​ga​nizm tyl​ko w wy​jąt​ko​wych sy​tu​acjach
(na przy​kład ko​niecz​no​ści uciecz​ki bądź kontr​ata​ku) wy​ko​rzy​stu​je
cu​kry do po​zy​ska​nia ener​gii dla mię​śni. Tym nie​mniej mię​śniom glu​-
ko​za jest nie​zbęd​na do pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia jako swo​ista
pod​pał​ka ini​cju​ją​ca spa​la​nie tłusz​czu (by spa​lić jed​ną czą​stecz​kę
tłusz​czu po​trze​ba spa​lić jed​ną czą​stecz​kę glu​ko​zy). Z tego wła​śnie
po​wo​du mię​śnie utrzy​mu​ją „że​la​zny” za​pas glu​ko​zy w po​sta​ci gli​ko​-
ge​nu mię​śnio​we​go, któ​rym nie dzie​lą się z żad​ną inną tkan​ką, na​wet
z mó​zgiem (punkt 4b, str. 173).
3. Biał​ka, po​dob​nie jak cu​kry, są sub​stan​cją ni​sko​ener​ge​tycz​ną, bo​wiem
w wy​ni​ku spa​le​nia jed​ne​go ich gra​ma wy​zwa​la się 4 kcal ener​gii, na​-
to​miast pod wzglę​dem tok​sycz​no​ści pro​duk​ty ubocz​ne prze​mia​ny
bia​łek na ener​gię są po​dob​ne do pro​duk​tów prze​mia​ny ma​te​rii po​-
wsta​ją​cych po spa​la​niu tłusz​czów. Jak wi​dzi​my, biał​ka nie dość, że są
ni​sko​ener​ge​tycz​nym źró​dłem ener​gii, to na do​da​tek ich spa​le​nie ob​-
cią​ża ukła​dy wy​dal​ni​cze tok​sycz​ny​mi pro​duk​ta​mi prze​mia​ny ma​te​-
rii. Dla​te​go or​ga​nizm trak​tu​je biał​ka głów​nie jako ma​te​riał bu​dul​co​-
wy, zaś na wy​ko​rzy​sta​nie ich jako źró​dło ener​gii or​ga​nizm de​cy​du​je
się je​dy​nie w sy​tu​acjach kry​tycz​ne​go nie​do​bo​ru in​nych jej źró​deł,
głów​nie po prze​mia​nie na cu​kry (scu​krze​niu), w celu do​star​cze​nia
ener​gii mó​zgo​wi, a tak​że do za​ini​cjo​wa​nia spa​la​nia tłusz​czu. W sy​tu​-
acji dra​stycz​ne​go gło​du or​ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je biał​ka tak​że jako
źró​dło ener​gii dla mię​śni.

2. Przy​czy​na oty​ło​ści i cu​krzy​cy


Je​śli cho​dzi o cu​krzy​cę, to spra​wa jest ja​sna i oczy​wi​sta – od​po​wie​dzial​ny
jest nad​miar cu​kru. Wie o tym każ​de dziec​ko, a gdy​by nie wie​dzia​ło… to
na​zwa – cu​krzy​ca – sama su​ge​ru​je od​po​wiedź.
Na​to​miast je​śli cho​dzi o oty​łość, czy​li prze​rost tkan​ki tłusz​czo​wej, to su​ge​-
stia pod​po​wia​da od​po​wiedź nie​praw​dzi​wą. Bo że ty​je​my od nad​mia​ru bia​-
łek, ko​ja​rzo​nych z mię​śnia​mi, tego ra​czej nikt nie bie​rze pod uwa​gę; że ty​je​-
my od nad​mia​ru cu​krów, o tym gdzieś tam się sły​sza​ło, ale do wy​obraź​ni nie
prze​ma​wia. No bo niby co może mieć wspól​ne​go taki ba​to​nik czy nie​win​ne
cia​stecz​ko z ohyd​nym tłusz​czem, któ​ry wy​py​cha skó​rę? Po​zo​sta​je więc
tłuszcz, jako oczy​wi​ste sko​ja​rze​nie z tkan​ką tłusz​czo​wą.

3. Ma​ga​zy​no​wa​nie ener​ge​tycz​nych sub​stan​cji po​kar​-


mo​wych
Je​dy​ną ener​ge​tycz​ną sub​stan​cją po​kar​mo​wą, któ​rą ludz​ki or​ga​nizm po​-
tra​fi ma​ga​zy​no​wać, są wę​glo​wo​da​ny, nad​miar któ​rych jest prze​twa​rza​ny
na tłuszcz, a na​stęp​nie gro​ma​dzo​ny w spe​cjal​nie do tego celu two​rzo​nym
(w ra​zie po​trze​by) ma​ga​zy​nie – pod​skór​nej tkan​ce tłusz​czo​wej (o czym
bę​dzie w dal​szej czę​ści roz​dzia​łu).

4. Ma​ga​zy​no​wa​nie tłusz​czów i bia​łek po​kar​mo​wych


Tłusz​czów po​kar​mo​wych ani bia​łek po​kar​mo​wych ludz​ki or​ga​nizm nie
ma​ga​zy​nu​je, bo​wiem nie ist​nie​ją szla​ki me​ta​bo​licz​ne, któ​re by to umoż​li​-
wia​ły. Nad​miar bia​łek po​kar​mo​wych prze​twa​rza​ny jest na mocz​nik i wy​-
da​la​ny z mo​czem, zaś nad​miar tłusz​czu po​kar​mo​we​go prze​twa​rza​ny jest
na cia​ła ke​to​no​we, zwa​ne ke​to​na​mi (tom 3, str. 15), któ​re są al​ter​na​tyw​ną
dla glu​ko​zy sub​stan​cją ener​ge​tycz​ną.

5. Re​gu​la​cja po​zio​mu cu​kru we krwi


Krew jest nie​ja​ko pod​ręcz​nym ma​ga​zy​nem sub​stan​cji ener​ge​tycz​nej –
jed​no​cu​kru glu​ko​zy, więc or​ga​nizm sta​ra się utrzy​mać jej ilość w sto​sun​-
ko​wo wą​skich gra​ni​cach 60–100 mg/dl. W cią​gu doby po​ziom glu​ko​zy we
krwi ule​ga pew​nym okre​ślo​nym wa​ha​niom i po po​sił​kach wy​raź​nie wzra​-
sta, z tym że u zdro​wych nie prze​kra​cza 160 mg/dl go​dzi​nę oraz 120 mg/dl
dwie go​dzi​ny po po​sił​ku – bez wzglę​du na to, ile cu​kru w tym po​sił​ku zje​-
dli​śmy. Dba o to trzust​ka, któ​ra w od​po​wie​dzi na zwięk​szo​ne stę​że​nie
glu​ko​zy we krwi ob​ni​ża jej po​ziom, wpro​wa​dza​jąc do krwi od​po​wied​nią
ilość in​su​li​ny – hor​mo​nu wy​dzie​la​ne​go przez wy​spe​cja​li​zo​wa​ne ko​mór​ki
trzust​ki, zwa​ne ko​mór​ka​mi beta (roz​dział 9, punkt 5).
Do tego miej​sca me​cha​nizm utrzy​my​wa​nia po​zio​mu glu​ko​zy we krwi zna​-
ją w za​sa​dzie wszy​scy, ale gdy za​py​tać, co sta​ło się glu​ko​zą wy​co​fa​ną z krwi –
tego już w za​sa​dzie nikt nie wie. Ali​ści to wła​śnie ten wy​co​fa​ny z krwi cu​kier
– glu​ko​za zmie​nio​na przez in​su​li​nę w gli​ko​gen – jest przy​czy​ną oty​ło​ści.

6. Gli​ko​gen
Gli​ko​gen jest wie​lo​cu​krem zbu​do​wa​nym z jed​no​cu​kru glu​ko​zy. Cu​kier
ten wy​stę​pu​je tyl​ko w or​ga​ni​zmach zwie​rzę​cych jako za​pa​so​wy ma​te​riał
ener​ge​tycz​ny. Or​ga​nizm do​ro​słe​go czło​wie​ka gro​ma​dzi prze​cięt​nie 300
gra​mów gli​ko​ge​nu, głów​nie w wą​tro​bie i mię​śniach. Cho​ciaż ma​ga​zy​no​-
wa​ny w wą​tro​bie i mię​śniach gli​ko​gen che​micz​nie jest taki sam, to dla or​-
ga​ni​zmu do​stęp​ność gli​ko​ge​nu z wą​tro​by jest inna niż do​stęp​ność gli​ko​-
ge​nu z mię​śni. Jest to istot​na róż​ni​ca, w związ​ku z czym, ze wzglę​du na
miej​sce ma​ga​zy​no​wa​nia, gli​ko​gen dzie​li​my na wą​tro​bo​wy i mię​śnio​wy.
a. Gli​ko​gen wą​tro​bo​wy
Wą​tro​ba ma​ga​zy​nu​je gli​ko​gen w ilo​ści wy​no​szą​cej 10% jej masy. Jest to
re​zer​wo​wy ma​te​riał ener​ge​tycz​ny, któ​ry w ra​zie spad​ku we krwi po​zio​mu
cu​kru moż​na prze​ro​bić na glu​ko​zę, dzię​ki cze​mu utrzy​my​wa​ne jest sta​łe
stę​że​nie cu​kru we krwi.
Glu​ko​za uwal​nia​na w wą​tro​bie jest wy​dzie​la​na do krwi, z któ​rą do​cie​ra do
wszyst​kich ko​mó​rek, w związ​ku z czym gli​ko​gen ma​ga​zy​no​wa​ny w wą​tro​bie
jest naj​ła​twiej do​stęp​nym źró​dłem ener​gii dla ca​łe​go or​ga​ni​zmu. Gli​ko​gen
wą​tro​bo​wy przede wszyst​kim za​pew​nia płyn​ną do​sta​wę ener​gii dla tkan​ki
ner​wo​wej (mó​zgu, rdze​nia krę​go​we​go, ner​wów ob​wo​do​wych) i mię​śnia ser​-
ca. W sy​tu​acjach kry​tycz​nych, gdy o prze​ży​ciu de​cy​du​je za​leż​na od siły mię​-
śni spraw​ność ru​cho​wa, gli​ko​gen wą​tro​bo​wy wspo​ma​ga gli​ko​gen mię​śnio​-
wy, dzię​ki cze​mu na​sze mię​śnie uzy​sku​ją moż​li​wo​ści, o któ​re ni​g​dy by​śmy
sie​bie nie po​dej​rze​wa​li.
b. Gli​ko​gen mię​śnio​wy
Gli​ko​gen zma​ga​zy​no​wa​ny w mię​śniach sta​no​wi 0,5–1% ich masy i jest re​-
zer​wo​wym ma​te​ria​łem ener​ge​tycz​nym dla mię​śni. Gli​ko​gen mię​śnio​wy
nie może być uwal​nia​ny do krwi i w związ​ku z tym nie jest do​stęp​ny dla
mó​zgu, ser​ca oraz in​nych tka​nek, prócz tych, w któ​rych zo​stał zma​ga​zy​-
no​wa​ny.
Pod​czas umiar​ko​wa​nej ak​tyw​no​ści fi​zycz​nej mię​śnie spa​la​ją tłuszcz, na​to​-
miast gli​ko​gen jest oszczę​dza​ny na wy​pa​dek in​ten​syw​ne​go wy​sił​ku fi​zycz​ne​-
go, na przy​kład uciecz​ki przed dra​pież​ni​kiem albo wal​ki (naj​czę​ściej z osob​-
ni​kiem na​sze​go ga​tun​ku). Są to echa na​szej nie​cy​wi​li​zo​wa​nej prze​szło​ści,
gdyż – czy tego chce​my, czy nie – or​ga​ni​zmy dzie​dzi​czy​my po przod​kach.
Zmia​ny cy​wi​li​za​cyj​ne spra​wi​ły, że tak duże za​pa​sy gli​ko​ge​nu mię​śnio​we​go
nie są nam już po​trzeb​ne, więc co​raz czę​ściej sta​ją się nie lada pro​ble​mem.

7. Za​mia​na gli​ko​ge​nu w tłuszcz


Pro​ces ten za​cho​dzi głów​nie we śnie, gdy we wła​da​nie bie​rze nas układ
przy​współ​czul​ny (tom 3, str. 82) i or​ga​nizm bie​rze się za po​rząd​ko​wa​nie
tzw. pu​stych ka​lo​rii (tom 3, str. 83), czy​li nad​mia​ru gli​ko​ge​nu, któ​ry zo​sta​-
je za​mie​nio​ny w bar​dziej skon​den​so​wa​ną for​mę ener​gii – tłuszcz.
W pierw​szej fa​zie tego pro​ce​su po​wsta​ją naj​prost​sze czą​stecz​ki tłusz​czu –
gli​ce​ry​dy[43], któ​re na​stęp​nie są łą​czo​ne z gli​ce​ry​ną w bar​dziej zło​żo​ne
czą​stecz​ki. W wy​ni​ku po​łą​cze​nia trzech czą​ste​czek gli​ce​ry​du z czą​stecz​ką
gli​ce​ry​ny po​wsta​ją tłusz​cze na​sy​co​ne – trój​gli​ce​ry​dy (roz​dział 17, punkt 1).
Trój​gli​ce​ry​dy trans​por​to​wa​ne są krwią (dla​te​go moż​na tam je wy​kryć), ale
miej​scem ich prze​zna​cze​nia są tkan​ki tłusz​czo​we. W pierw​szej ko​lej​no​ści za​-
peł​nia​na jest zlo​ka​li​zo​wa​na w po​bli​żu mię​śni bru​nat​na tkan​ka tłusz​czo​wa,
któ​ra jest ma​ga​zy​nem ener​gii dla mię​śni. Trój​gli​ce​ry​dy, któ​re nie po​mie​ści​ły
się w bru​nat​nej tkan​ce tłusz​czo​wej, tra​fia​ją do pod​skór​nej tkan​ki tłusz​czo​-
wej bia​łej jako za​pas ener​gii na wy​pa​dek gło​du (roz​dział 22).

8. Tłuszcz po​kar​mo​wy jest nie​zbęd​nym czyn​ni​kiem ty​-


cia
Je​dząc pro​duk​ty po​st​ne, a więc bez​tłusz​czo​we, skła​da​ją​ce się wy​łącz​nie
z pro​duk​tów wę​glo​wo​da​no​wych, nie tyl​ko nie przy​ty​je​my, ale wręcz
schud​nie​my. Jed​nak nie dla​te​go, że z po​wo​du bra​ku tłusz​czu po​kar​mo​we​-
go nie bę​dzie się on od​kła​dał w tkan​ce tłusz​czo​wej, po​nie​waż ludz​ki me​-
ta​bo​lizm ma​ga​zy​no​wa​nia tłusz​czu po​kar​mo​we​go po pro​stu nie prze​wi​-
du​je. Schud​nie​my z po​wo​du za​gło​dze​nia, po​nie​waż ilość ener​gii uzy​ska​-
nej z ni​sko​ener​ge​tycz​nych wę​glo​wo​da​nów nie wy​star​cza na za​spo​ko​je​nie
bie​żą​cych po​trzeb ener​ge​tycz​nych or​ga​ni​zmu. Ina​czej mó​wiąc: bar​dzo
trud​no jest przy​tyć, a na​wet za​cho​wać wagę, je​dząc ni​sko​ener​ge​tycz​ne
po​kar​my wę​glo​wo​da​no​we, gdyż wów​czas trze​ba by było jeść bar​dzo dużo
i czę​sto, a to wią​że się ze zu​ży​ciem spo​rej ilo​ści ener​gii na stra​wie​nie
i wchło​nię​cie tak du​żych ilo​ści po​ży​wie​nia. Jest to kla​sycz​ny ujem​ny bi​-
lans ener​ge​tycz​ny, zmu​sza​ją​cy or​ga​nizm do po​bie​ra​nia sub​stan​cji ener​-
ge​tycz​nych z za​pa​sów tkan​ko​wych.
W sta​nie per​ma​nent​ne​go de​fi​cy​tu ener​gii or​ga​nizm nie od​kła​da nad​wyż​ki
cu​kru w po​sta​ci gli​ko​ge​nu, więc bra​ku​je ma​te​ria​łu do wy​two​rze​nia trój​gli​ce​-
ry​dów i cho​le​ste​ro​lu, wo​bec cze​go stę​że​nie tych tłusz​czów we krwi dra​stycz​-
nie spa​da.
Zje​dze​nie po​sił​ku zło​żo​ne​go z lek​ko​straw​nych wę​glo​wo​da​nów (glu​ko​zy,
fruk​to​zy, sa​cha​ro​zy, skro​bi) wy​wo​łu​je szyb​ki wzrost ener​gii, po któ​rym na​-
stę​pu​je jesz​cze szyb​szy jej spa​dek. To​też lu​dzie bę​dą​cy na ni​sko​ka​lo​rycz​nej
die​cie bez​tłusz​czo​wej mu​szą jeść czę​sto, przez co wy​stę​pu​ją u nich wa​ha​nia
na​stro​ju – od eu​fo​rii do de​pre​sji. Dla​te​go od cza​su do cza​su mają nie​prze​par​-
tą ocho​tę zjeść coś za​wie​ra​ją​ce​go choć nie​wiel​ką ilość tłusz​czu, co po​zwo​li
usta​bi​li​zo​wać we​wnętrz​ne drże​nie – bitą śmie​ta​nę, ciast​ka, lody, pącz​ki, na​-
le​śni​ki, okra​szo​ną zupę, po​sma​ro​wa​ny chleb. Je​śli zja​da​ne do​tych​czas ni​sko​-
ka​lo​rycz​ne po​sił​ki w znacz​nym stop​niu po​kry​wa​ły za​po​trze​bo​wa​nie ener​ge​-
tycz​ne or​ga​ni​zmu, to na​wet nie​wiel​ka ilość wy​so​ko​ka​lo​rycz​ne​go tłusz​czu
wy​wo​ła nad​wyż​kę ener​gii, któ​rą or​ga​nizm na​tych​miast zma​ga​zy​nu​je
w tkan​ce tłusz​czo​wej.
Bę​dą​cy na die​cie ni​sko​ka​lo​rycz​nej wie​dzą z prak​ty​ki, że na​wet nie​wiel​ka
ilość tłusz​czu po​wo​du​je za​uwa​żal​ny przy​rost wagi, a więc są świę​cie prze​ko​-
na​ni, że przy​ty​li od zje​dze​nia tłusz​czu. Dla​te​go, choć od​chu​dza​ją się całe ży​-
cie – wciąż są oty​li.

9. Oty​łość a cu​krzy​ca
Tłuszcz gro​ma​dzo​ny w tkan​ce tłusz​czo​wej po​wsta​je z jed​no​cu​kru glu​ko​-
zy, po uprzed​nim prze​two​rze​niu jej na wie​lo​cu​kier gli​ko​gen. W pro​ce​sie
prze​mia​ny glu​ko​zy w gli​ko​gen nie​zbęd​ny jest wy​twa​rza​ny w trzu​st​ce hor​-
mon – in​su​li​na. Stąd pro​sty wnio​sek, że im bar​dziej ob​ra​sta​my w tłuszcz,
tym moc​niej eks​plo​atu​je​my trzust​kę.
Nasz ga​tu​nek nie jest przy​sto​so​wa​ny do od​ży​wia​nia cu​kra​mi, jak zwie​rzę​-
ta ro​śli​no​żer​ne, a więc na​sza trzust​ka tak​że nie jest przy​sto​so​wa​na do pro​-
duk​cji tak du​żej ilo​ści in​su​li​ny. Nad​mier​na eks​plo​ata​cja trzust​ki pro​wa​dzi
nie​uchron​nie do jej wy​eks​plo​ato​wa​nia, więc w któ​rymś mo​men​cie musi
dojść do sy​tu​acji, gdy trzust​ka nie jest w sta​nie wy​pro​du​ko​wać in​su​li​ny w ilo​-
ści po​trzeb​nej do zre​du​ko​wa​nia nad​mia​ru cu​kru we krwi. W re​zul​ta​cie do​-
cho​dzi do sta​nu pa​to​lo​gicz​ne​go, zwa​ne​go cu​krzy​cą typu 2. Ob​ja​wem tej cho​-
ro​by jest prze​kro​cze​nie fi​zjo​lo​gicz​nej za​war​to​ści cu​kru we krwi oraz po​ja​-
wie​nie się cu​kru w mo​czu świad​czą​ce o po​ko​na​niu ba​rie​ry tkan​ko​wej, a więc
po​wsta​wa​niu zło​gów cu​kru poza tkan​ka​mi.
Roz​dział 22

Dwie tkan​ki tłusz​czo​we

D la zwy​kłe​go śmier​tel​ni​ka tkan​ka tłusz​czo​wa to tkan​ka tłusz​czo​wa


i tyle, ale dla zro​zu​mie​nia oma​wia​nych tu spraw mu​si​my do​wie​-
dzieć się, że ist​nie​ją dwa ro​dza​je tkan​ki tłusz​czo​wej – bia​ła i bru​nat​na.
Jed​nym z waż​nych za​dań obu tka​nek jest za​po​bie​ga​nie spad​ko​wi tem​pe​-
ra​tu​ry cia​ła po​ni​żej 36,6°C, jed​nak obie ro​bią to w zu​peł​nie inny spo​sób,
po​nie​waż za​da​niem bia​łej tkan​ki tłusz​czo​wej jest utrzy​ma​nie cie​pła po​-
przez wy​two​rze​nie ze​wnętrz​nej war​stwy izo​la​cyj​nej, na​to​miast za​da​niem
bru​nat​nej tkan​ki tłusz​czo​wej jest wy​two​rze​nie cie​pła w wy​ni​ku spa​la​nia
tłusz​czu.

1. Bia​ła tkan​ka tłusz​czo​wa


Po​ło​żo​na tuż pod skó​rą bia​ła tkan​ka tłusz​czo​wa słu​ży do ma​ga​zy​no​wa​nia
za​pa​sów ener​gii w po​sta​ci tłusz​czu i sta​no​wi war​stwę izo​la​cyj​ną, chro​nią​-
cą or​ga​nizm przed utra​tą ener​gii w po​sta​ci cie​pła.

2. Bru​nat​na tkan​ka tłusz​czo​wa


Bru​nat​na tkan​ka tłusz​czo​wa po​roz​kła​da​na jest głę​bo​ko i ota​cza waż​ne
na​rzą​dy or​ga​ni​zmu – ser​ce, płu​ca, wą​tro​bę, trzust​kę, ner​ki. Two​rzy tak​że
ochron​ną po​dusz​kę wo​kół krę​go​słu​pa oraz du​żych na​czyń krwio​no​śnych.
W tkan​ce tej gro​ma​dzo​ne są za​pa​sy ener​gii w po​sta​ci tłusz​czu, lecz
w prze​ci​wień​stwie do bia​łej, za​da​niem bru​nat​nej tkan​ki tłusz​czo​wej nie
jest jego ma​ga​zy​no​wa​nie, lecz spa​la​nie w celu uzu​peł​nie​nia tra​co​ne​go
z or​ga​ni​zmu cie​pła. Jest to moż​li​we dzię​ki temu, że ko​mór​ki bru​nat​nej
tkan​ki tłusz​czo​wej za​wie​ra​ją znacz​ne ilo​ści ośrod​ków ener​ge​tycz​nych –
mi​to​chon​driów.
Na​zwa – bru​nat​na tkan​ka tłusz​czo​wa – bie​rze się stąd, że duża ilość mi​to​-
chon​driów za​bar​wia ją na ko​lor bru​nat​ny. To dzię​ki du​żej ilo​ści mi​to​chon​-
driów moż​li​we jest wy​two​rze​nie cie​pła w wy​ni​ku spa​la​nia tłusz​czu w ko​mór​-
kach bru​nat​nej tkan​ki tłusz​czo​wej.
Pro​ces spa​la​nia tłusz​czu w bru​nat​nej tkan​ce tłusz​czo​wej, zwa​ny ter​mo​ge​-
ne​zą, za​bez​pie​cza or​ga​nizm jako ca​łość oraz naj​waż​niej​sze or​ga​ny przed
spad​kiem tem​pe​ra​tu​ry po​ni​żej 36,6°C.

3. Utrzy​ma​nie cie​pła przez bru​nat​ną tkan​kę tłusz​czo​-



Ist​nie​nie bru​nat​nej tkan​ki tłusz​czo​wej oraz jej rola w spa​la​niu tłusz​czu
jest od​po​wie​dzią na py​ta​nie: dla​cze​go nie​któ​rzy, mimo że je​dzą w za​sa​-
dzie bez ogra​ni​czeń – nie tyl​ko nie tyją, ale są wręcz chu​dzi. Czę​sto mówi
się o ta​kich lu​dziach, że mają do​brą prze​mia​nę ma​te​rii, do​bre tra​wie​nie,
do​bre spa​la​nie, jed​nak w grun​cie rze​czy mało kto wie, na czym to po​le​ga.
Zro​zu​mie​nie tego pro​ce​su jest nie​zbęd​ne do wy​ja​śnie​nia me​cha​ni​zmów
sprzy​ja​ją​cych oty​ło​ści, co oty​łym uła​twi zrzu​ce​nie zbęd​nych ki​lo​gra​mów,
a po​zo​sta​łym może po​móc w utrzy​ma​niu wagi na od​po​wied​nim po​zio​-
mie.
Jak się do​my​śla​my, or​ga​ni​zmy lu​dzi chu​dych („skó​ra i ko​ści”) są po​zba​-
wio​ne bia​łej tkan​ki tłusz​czo​wej, tej ze​wnętrz​nej izo​la​cji po​zwa​la​ją​cej za​po​-
biec utra​cie cie​pła. Tym​cza​sem utrzy​ma​nie tem​pe​ra​tu​ry cia​ła na fi​zjo​lo​gicz​-
nym po​zio​mie 36,6°C jest pod​sta​wo​wym wa​run​kiem zdro​wia. By móc wy​-
two​rzyć od​po​wied​nią ilość cie​pła, wciąż ulat​nia​ją​ce​go się przez po​zba​wio​ną
izo​la​cji skó​rę, ich or​ga​ni​zmy roz​bu​do​wu​ją bru​nat​ną tkan​kę tłusz​czo​wą do
roz​mia​rów umoż​li​wia​ją​cych spa​la​nie du​żych ilo​ści tłusz​czu. Dla​te​go lu​dzie
ci, mimo że je​dzą dużo – wciąż są głod​ni. Jest to więc sa​mo​na​pę​dza​ją​cy się
me​cha​nizm, w któ​rym nie ma miej​sca na za​ist​nie​nie nad​mia​ru ener​gii, któ​-
ra by mo​gła być ma​ga​zy​no​wa​na w po​sta​ci tłusz​czu w bia​łej tkan​ce tłusz​czo​-
wej i utwo​rzy​ła izo​la​cję po​wstrzy​mu​ją​cą utra​tę cie​pła.

4. Zmia​na ról
Lu​dzie oty​li czę​sto skar​żą się, że je​dzą nie​wie​le, a mimo to tyją. Na ogół te
skar​gi spo​ty​ka​ją się z nie​do​wie​rza​niem, ale jest w tym ziarn​ko praw​dy.
Otóż w sy​tu​acji ist​nie​nia so​lid​nej izo​la​cji w po​sta​ci pod​skór​nej tkan​ki
tłusz​czo​wej, po pro​stu nie ma po​trze​by spa​la​nia tłusz​czu w bru​nat​nej
tkan​ce tłusz​czo​wej, gdyż i tak ist​nie​je nad​miar cie​pła, po​wsta​ją​ce​go w wy​-
ni​ku nor​mal​nych pro​ce​sów fi​zjo​lo​gicz​nych.
Mamy za​tem do czy​nie​nia z sa​mo​na​pę​dza​ją​cym się me​cha​ni​zmem, w któ​-
rym każ​dy nad​miar ener​gii od​kła​da​ny jest w pod​skór​nej tkan​ce tłusz​czo​wej,
przez co zo​sta​je wzmoc​nio​na izo​la​cja chro​nią​ca przed utra​tą ener​gii, co, siłą
rze​czy, po​więk​sza nad​miar ener​gii. W tej sy​tu​acji lu​dzie oty​li, na​wet je​śli je​-
dzą mniej od in​nych, wciąż tyją.
Roz​dział 23

Le​cze​nie oty​ło​ści i cu​krzy​cy

O ty​ło​ścią na​zy​wa​my nad​mier​ny roz​rost tkan​ki tłusz​czo​wej, co jest


rze​czą dla wie​lu oczy​wi​stą. Mniej oczy​wi​sty jest już fakt, że nie mó​-
wi​my tu​taj o tłusz​czu, lecz wła​śnie o tkan​ce, któ​rą, jak każ​dą tkan​kę, two​-
rzą wy​spe​cja​li​zo​wa​ne ko​mór​ki, w tym przy​pad​ku ko​mór​ki tłusz​czo​we,
któ​re – wy​peł​nio​ne tłusz​czem albo pu​ste – two​rzą tkan​kę tłusz​czo​wą. Po​-
nie​waż ko​mór​ki two​rzą​ce tkan​kę są ta​kie same, to wiel​kość (gru​bość)
tkan​ki za​le​ży od ich ilo​ści. Stąd już pro​sty wnio​sek, że oty​łość to po pro​stu
zbyt duża ilość ko​mó​rek, w któ​rych or​ga​nizm ma​ga​zy​nu​je ener​gię w po​-
sta​ci tłusz​czu.
Nie wy​star​czy za​tem po​zbyć się pew​nej ilo​ści tłusz​czu i są​dzić, że jest to
od​chu​dze​nie. Taki za​bieg naj​czę​ściej pro​wo​ku​je or​ga​nizm do bar​dziej eko​-
no​micz​ne​go go​spo​da​ro​wa​nia ener​gią.

1. Błęd​ne koło od​chu​dza​nia


Po​zbyć się tłusz​czu wy​peł​nia​ją​ce​go ko​mór​ki tłusz​czo​we jest sto​sun​ko​wo
ła​two – wy​star​czy po pro​stu prze​stać jeść, a or​ga​nizm zu​ży​je na​gro​ma​-
dzo​ne za​pa​sy. Jed​nak ko​mór​ki po​zo​sta​ną i przy naj​bliż​szej oka​zji na po​-
wrót wy​peł​nią się tłusz​czem. Mało tego: or​ga​nizm, kie​ru​jąc się pry​mi​tyw​-
nym in​stynk​tem sa​mo​obro​ny, roz​bu​do​wu​je ów ma​ga​zyn na wy​pa​dek,
gdy​by znów ener​gii mia​ło za​brak​nąć.
Ale to jesz​cze nie wszyst​ko, gdyż – wsku​tek gło​dze​nia – re​duk​cji ule​ga tak​-
że ilość ko​mó​rek tkan​ki mię​śnio​wej, a to wła​śnie mię​śnie są głów​ny​mi spa​la​-
cza​mi tłusz​czu. I tak oso​bom, któ​re sys​te​ma​tycz​nie się od​chu​dza​ją – waga
z roku na rok sys​te​ma​tycz​nie wzra​sta. Jed​nym sło​wem: im wię​cej się sta​ra​ją
– wię​cej przy​bie​ra​ją, gdyż wpa​da​ją w błęd​ne koło od​chu​dza​nia, zwa​ne efek​-
tem jo-jo.
To​też pod​sta​wo​wym wa​run​kiem uzy​ska​nia trwa​łych efek​tów w od​chu​dza​-
niu jest za​nik ko​mó​rek tkan​ki tłusz​czo​wej, co może na​stą​pić do​pie​ro po
upły​wie pew​ne​go cza​su. I stąd na​stęp​ny wnio​sek: trwa​łe efek​ty w od​chu​dza​-
niu moż​na uzy​skać w cią​gu kil​ku lat, gdyż w ta​kim okre​sie za​cho​dzi na​tu​ral​-
ne zja​wi​sko atro​fii, czy​li pro​ces za​ni​ka​nia nie​uży​wa​nych tka​nek lub or​ga​-
nów.

2. Atro​fia, czy​li fi​zjo​lo​gicz​ny za​nik (tkan​ki tłusz​czo​-


wej)
Jest rze​czą po​wszech​nie wia​do​mą, że na​rząd nie​uży​wa​ny – po​wo​li za​ni​-
ka. Fi​zjo​lo​gicz​ny za​nik tka​nek (naj​czę​ściej zwa​ny atro​fią, rza​dziej in​wo​lu​-
cją) jest spo​wo​do​wa​ny stop​nio​wą re​duk​cją ilo​ści ko​mó​rek, któ​re przez
dłuż​szy czas nie peł​ni​ły swo​jej funk​cji; nie były po​trzeb​ne. W pro​ce​sie
atro​fii or​ga​nizm nie nisz​czy nie​po​trzeb​nych ko​mó​rek, lecz wstrzy​mu​je
re​ge​ne​ra​cję tych, któ​re ob​umie​ra​ją wsku​tek na​tu​ral​ne​go ze​sta​rze​nia się.
Z tego po​wo​du szyb​kość za​ni​ku tkan​ki za​le​ży od ży​wot​no​ści ko​mó​rek,
któ​re ją two​rzą. W przy​pad​ku tkan​ki tłusz​czo​wej pierw​sze ob​ja​wy atro​fii
moż​na za​uwa​żyć po roku, a kon​kret​ne po trzech la​tach nie​uży​wa​nia jej
przez or​ga​nizm jako ma​ga​zy​nu sub​stan​cji ener​ge​tycz​nej – tłusz​czu.

3. Oty​łość i cu​krzy​ca jako efekt prze​kar​mie​nia cu​krem


Przy​czy​ną oty​ło​ści, a tak​że cu​krzy​cy, nie jest nad​mier​ne spo​ży​cie po​kar​-
mów w ogó​le, tyl​ko nad​mier​ne spo​ży​wa​nie cu​krów. Oso​by ma​ją​ce skłon​-
no​ści do ty​cia ogra​ni​cza​ją spo​ży​cie bia​łek, a spo​ży​cia tłusz​czów wręcz
uni​ka​ją. W tej sy​tu​acji po​zo​sta​je trze​cia sub​stan​cja ener​ge​tycz​na – cu​kry.
Szko​puł w tym, że to wła​śnie z cu​krów po​wsta​je tłuszcz wy​peł​nia​ją​cy pod​-
skór​ną tkan​kę tłusz​czo​wą. Na do​miar złe​go, by przy​swo​ić dużą ilość cu​-
krów, trze​ba zu​żyć dużą ilość in​su​li​ny, co nie​uchron​nie pro​wa​dzi do wy​-
eks​plo​ato​wa​nia trzust​ki. Nie ma za​tem ni​cze​go dziw​ne​go w tym, że lu​-
dzie oty​li – wcze​śniej czy póź​niej – w koń​cu za​pa​da​ją na cu​krzy​cę.
Ale jak wy​tłu​ma​czyć fakt, że czło​wiek po​sia​da​ją​cy już do​sta​tecz​ną ilość
ener​gii – na​dal jest głod​ny? Dla​cze​go lu​dzie oty​li je​dzą wię​cej niż wy​no​si za​-
po​trze​bo​wa​nie ener​ge​tycz​ne ich or​ga​ni​zmów? Je​dzą, bo zmu​sza ich do tego
głód, z tym że w tym przy​pad​ku jest to spe​cy​ficz​ny ro​dzaj gło​du – głód ko​-
mór​ko​wy.

4. Głód ko​mór​ko​wy
Pod​sta​wo​wą rolą spo​ży​wa​nia po​sił​ków jest do​star​cze​nie ko​mór​kom two​-
rzą​cym or​ga​nizm wszyst​kich sub​stan​cji od​żyw​czych, nie​zbęd​nych do
pod​trzy​ma​nia ży​cia. A po​trzeb​ne są im ta​kie sub​stan​cje, jak: • kwa​sy nu​-
kle​ino​we (DNA i RNA) • biał​ka (18 ami​no​kwa​sów) • tłusz​cze (na​sy​co​ne
oraz jed​no- i wie​lo​nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we, w tym NNKT) • cu​kry
(głów​nie glu​ko​za) • wi​ta​mi​ny (13 sub​stan​cji nie​zbęd​nych dla pra​wi​dło​we​-
go funk​cjo​no​wa​nia każ​dej ko​mór​ki) • mi​ne​ra​ły (22 ma​kro- i mi​kro​ele​-
men​ty).
A co się dzie​je, gdy ko​mór​ki są głod​ne, bo bra​ku​je im np. ja​kiejś wi​ta​mi​ny?
Czy od​czu​wa​my ich głód? Oczy​wi​ście, że od​czu​wa​my. Nie​do​bór na​wet jed​nej
wi​ta​mi​ny ob​ja​wia się nie​okre​ślo​nym wra​że​niem, że mimo ob​fi​te​go po​sił​ku,
coś by się jesz​cze zja​dło – ja​kieś jabł​ko lub orze​cha… w ogó​le… cze​goś bra​ku​-
je. Ten stan jest spo​wo​do​wa​ny wła​śnie gło​dem ko​mór​ko​wym. Pro​blem
w tym, że ów głód moż​na ła​two za​głu​szyć zwięk​sza​niem po​zio​mu glu​ko​zy
we krwi, ale gwał​tow​ny wzrost glu​ko​zy pro​wo​ku​je trzust​kę do wy​rzu​ce​nia
du​żej ilo​ści in​su​li​ny, więc głód ko​mór​ko​wy szyb​ko po​wra​ca i zmu​sza do zje​-
dze​nia na​stęp​nej por​cji cze​ko​la​dek, cia​stek, chru​pek, bu​dy​niu, płat​ków zbo​-
żo​wych czy in​nej lek​kiej prze​ką​ski. Wpa​da​my za​tem w błęd​ne koło: im czę​-
ściej jemy – tym czę​ściej gło​du​je​my.
Są trzy za​sad​ni​cze po​wo​dy wy​stą​pie​nia gło​du ko​mór​ko​we​go:
1. Nie​pra​wi​dło​we na​wy​ki ży​wie​nio​we, któ​re naj​czę​ściej wy​no​si​my
z domu ro​dzin​ne​go, albo na​by​wa​my pod wpły​wem pseu​do​nau​ko​-
wych teo​rii, za​prze​cza​ją​cych za​sa​dom zdro​we​go od​ży​wia​nia i zdro​-
we​mu roz​sąd​ko​wi. Naj​więk​sze szko​dy wy​rzą​dza​ją die​ty lek​ko​straw​-
ne, z dużą ilo​ścią ziem​nia​ków, klu​sek, ma​ka​ro​nów, pie​czy​wa, płat​-
ków zbo​żo​wych, mle​ka.
2. Nie​pra​wi​dło​wy spo​sób je​dze​nia, przede wszyst​kim po​pi​ja​nie w cza​-
sie po​sił​ku, by umoż​li​wić prze​łknię​cie nie​po​gry​zio​nych kę​sów po​ży​-
wie​nia, z któ​re​go or​ga​nizm nie jest w sta​nie wchło​nąć wszyst​kich
sub​stan​cji od​żyw​czych. In​nym przy​kła​dem nie​pra​wi​dło​we​go je​dze​-
nia jest do​da​wa​nie do po​sił​ku du​żej ilo​ści so​sów. Sosy same w so​bie
nie są nie​zdro​we, lecz po​la​nie nimi ziem​nia​ków umoż​li​wia zje​dze​nie
ich du​żej ilo​ści, a trze​ba wie​dzieć, że w ziem​nia​kach ob​ra​nych i wy​-
go​to​wa​nych w wo​dzie (któ​rą wy​le​wa​my) nie po​zo​sta​je nic, prócz tu​-
czą​cej skro​bi.
3. Tak​że za​bu​rze​nia we wchła​nia​niu wy​wo​łu​ją głód ko​mór​ko​wy, po​nie​-
waż po​wo​du​ją de​fi​cyt sub​stan​cji od​żyw​czych na​wet wów​czas, gdy
jemy zdro​we po​sił​ki i w pra​wi​dło​wy spo​sób.
5. Jak wy​grać z oty​ło​ścią i cu​krzy​cą
Pierw​szy krok w le​cze​niu za​rów​no oty​ło​ści, jak i cu​krzy​cy, jest taki sam,
jak w le​cze​niu wszyst​kich cho​rób, czy​li sys​te​ma​tycz​ne oczysz​cza​nie prze​-
wo​du po​kar​mo​we​go za po​mo​cą mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej. Ma ono na celu
upo​rząd​ko​wa​nie wchła​nia​nia sub​stan​cji od​żyw​czych, a więc wy​eli​mi​no​-
wa​nie so​ma​tycz​nej przy​czy​ny gło​du ko​mór​ko​we​go. Inną waż​ną ko​rzy​ścią
sto​so​wa​nia mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej jest wy​eli​mi​no​wa​nie po​trze​by sto​so​-
wa​nia le​ków, któ​re, wpły​wa​jąc na me​ta​bo​lizm, są istot​nym czyn​ni​kiem
sprzy​ja​ją​cym oty​ło​ści.
Na​stęp​nym kro​kiem w le​cze​niu cu​krzy​cy i oty​ło​ści jest wdro​że​nie die​ty
proz​dro​wot​nej (tom 1, str. 212). Ma ona trzy wa​lo​ry, fun​da​men​tal​ne dla osób
cier​pią​cych z po​wo​du oty​ło​ści i cu​krzy​cy:
1. Po​zwa​la ła​god​nie przejść z je​dze​nia byle cze​go (co jest głów​ną bo​lącz​-
ką lu​dzi oty​łych) do je​dze​nia wy​łącz​nie po​traw war​to​ścio​wych
z punk​tu wi​dze​nia or​ga​ni​zmu.
2. Li​kwi​du​je głód ko​mór​ko​wy, czy​li umoż​li​wia wy​eli​mi​no​wa​nie z ja​dło​-
spi​su sło​dy​czy w spo​sób na​tu​ral​ny, bez ko​niecz​no​ści po​sia​da​nia sil​-
nej woli.
3. Ma cha​rak​ter wy​bit​nie od​chu​dza​ją​cy.
No i w za​sa​dzie to wszyst​ko. Resz​ta to mo​zol​ne brnię​cie wy​bra​ną dro​gą.
Trze​ba bo​wiem wie​dzieć, że naj​bar​dziej spek​ta​ku​lar​ne efek​ty przy​pa​da​ją
na pierw​szy mie​siąc ku​ra​cji, gdyż wte​dy uby​tek wagi jest naj​więk​szy.
W każ​dym na​stęp​nym mie​sią​cu jest on już mniej​szy, nie​mniej jed​nak
wciąż trwa, a to jest pod​sta​wo​wy wa​ru​nek atro​fii ko​mó​rek tkan​ki tłusz​-
czo​wej. Są też mie​sią​ce, zwłasz​cza zi​mo​we, gdy utra​ta wagi usta​je. Ale je​-
śli wziąć pod uwa​gę fakt, że w tych mie​sią​cach więk​szość z nas na wa​dze
przy​bie​ra, to po​wstrzy​ma​nie tego pro​ce​su jest ewi​dent​nym suk​ce​sem.

6. Trud​ne przy​pad​ki
Zda​rza​ją się oso​by, u któ​rych po ukoń​cze​niu pierw​sze​go eta​pu die​ty proz​-
dro​wot​nej waga nie tyl​ko nie spa​dła, ale na​wet wzro​sła. Co po​cząć w ta​-
kiej sy​tu​acji? Z bra​ku efek​tów na po​cząt​ku ku​ra​cji ro​dzi się wnio​sek, że
or​ga​nizm otrzy​mu​je zbyt dużo wę​glo​wo​da​nów pro​stych, to​też na​le​ży wy​-
klu​czyć je z die​ty, przede wszyst​kim z obia​du, któ​ry po​wi​nien skła​dać się
wy​łącz​nie z mię​sa wa​go​wo zrów​no​wa​żo​ne​go su​rów​ką. Za​mien​ni​ka​mi
mogą być bi​gos albo wa​rzyw​ny gu​lasz.
Waż​nym skład​ni​kiem obia​du jest ja​da​na jako pierw​sze da​nie zupa. Po​win​-
na ona być ugo​to​wa​na na ko​ści, bez ziem​nia​ków, mar​chwi i do​dat​ków mącz​-
nych. Może być za​bie​lo​na śmie​ta​ną. Spo​śród ty​po​wych skład​ni​ków zup moż​-
na wy​mie​nić: ka​pu​stę (ka​pu​śniak), bu​ra​ki (barszcz), fa​so​lę, groch, ka​la​fior,
grzy​by, bro​ku​ły, se​ler.
Śnia​da​nia i ko​la​cje tak​że nie po​win​ny za​wie​rać wę​glo​wo​da​nów pro​stych.
Naj​bar​dziej za​le​ca​ne są jaj​ka i sma​żo​ne po​dro​by, głów​nie wą​trób​ka, a od
cza​su do cza​su tak​że ser.
Jako prze​ką​ski mię​dzy po​sił​ka​mi głów​ny​mi moż​na jeść orze​chy, ewen​tu​al​-
nie mak, na​to​miast wszel​kie owo​ce na​le​ży wy​klu​czyć.
W tak zmo​dy​fi​ko​wa​nej die​cie proz​dro​wot​nej nie ma nad​wyż​ki wę​glo​wo​-
da​nów, któ​rą or​ga​nizm mógł​by zma​ga​zy​no​wać w tkan​ce tłusz​czo​wej, więc
przy​bie​ra​nie na wa​dze usta​je. Te​raz po​zo​sta​je jesz​cze kwe​stia: co zro​bić ze
zgro​ma​dzo​ną nad​wyż​ką ener​gii?
Tłuszcz wy​peł​nia​ją​cy ko​mór​ki pod​skór​nej tkan​ki tłusz​czo​wej jest osta​tecz​-
nym efek​tem prze​mian me​ta​bo​licz​nych glu​ko​zy. Jest to pro​ces nie​od​wra​cal​-
ny, gdyż ludz​ki me​ta​bo​lizm nie prze​wi​du​je pro​ce​su od​wrot​ne​go – za​mia​ny
tłusz​czu na glu​ko​zę, któ​rą or​ga​nizm mógł​by wy​ko​rzy​stać na za​opa​trze​nie
ener​ge​tycz​ne tkan​ki ner​wo​wej. W tej sy​tu​acji z tłusz​czem zma​ga​zy​no​wa​nym
w pod​skór​nej tkan​ce tłusz​czo​wej moż​na zro​bić tyl​ko jed​no – spa​lić.
Po​nie​waż głów​ny​mi spa​la​cza​mi tłusz​czu są mię​śnie, więc nie​zbęd​na do
spa​le​nia nad​mia​ru tłusz​czu na​gro​ma​dzo​ne​go w pod​skór​nej tkan​ce tłusz​czo​-
wej jest ak​tyw​ność fi​zycz​na. Nie cho​dzi o ja​kiś spe​cjal​ny ze​staw ćwi​czeń fi​-
zycz​nych, gdyż nie​po​trzeb​nie ob​cią​ża​ją one ser​ce. Szyb​kie mar​sze, a tym
bar​dziej bie​gi, tak​że nie wcho​dzą w ra​chu​bę, po​nie​waż nad​mier​nie ob​cią​ża​ją
sta​wy. Po​zo​sta​ją co​dzien​ne spa​ce​ry, w mia​rę moż​no​ści dłu​gie. To w zu​peł​no​-
ści wy​star​czy, by roz​po​czął się pro​ces atro​fii zbęd​nej tkan​ki tłusz​czo​wej.
A co z cu​krzy​cą? Je​śli od​nie​sie​my suk​ces w wal​ce z oty​ło​ścią, to cu​krzy​ca
ustą​pi sa​mo​ist​nie, ale pod wa​run​kiem, że nad​mier​na eks​plo​ata​cja trzust​ki
nie zdo​ła​ła wy​rzą​dzić nie​od​wra​cal​nych zmian, któ​re unie​moż​li​wi​ły​by wy​-
twa​rza​nie do​sta​tecz​nej ilo​ści in​su​li​ny.
Roz​dział 24

Lek​ko- czy cięż​ko​straw​ne

J uż samo sło​wo „cięż​ko​straw​ne” brzmi okrop​nie, gdyż za​wie​ra w so​bie


ła​du​nek emo​cjo​nal​ny, z góry uspo​sa​bia​ją​cy ne​ga​tyw​nie do pro​duk​tów
żyw​no​ścio​wych na​le​żą​cych do tej gru​py.
Co in​ne​go sło​wo „lek​ko​straw​ne”, ko​ja​rzą​ce się z czymś po​zy​tyw​nym i su​-
ge​ru​ją​ce, że pro​duk​ty z tej gru​py żyw​no​ścio​wej nie stwa​rza​ją pro​ble​mów
z ich tra​wie​niem.
W rze​czy​wi​sto​ści jest aku​rat od​wrot​nie. Zro​zu​mie​nie róż​ni​cy mię​dzy pro​-
duk​ta​mi żyw​no​ścio​wy​mi lek​ko- a cięż​ko​straw​ny​mi jest pod​sta​wo​wym wa​-
run​kiem zro​zu​mie​nia za​sad zdro​we​go od​ży​wia​nia.

1. Lek​ko​straw​ne pro​duk​ty żyw​no​ścio​we


Wia​do​mo, że lek​ko​straw​ne nie są ani tłusz​cze, ani biał​ka, gdyż ich tra​wie​-
nie wy​ma​ga spo​ro cza​su i na​kła​du ener​gii, w związ​ku z czym owe pro​-
duk​ty dłu​go za​le​ga​ją w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym. Po​zo​sta​ją więc wę​glo​-
wo​da​ny, czy​li cu​kry, szcze​gól​nie te, któ​re są ła​two tra​wio​ne i wchła​nia​ne,
a więc po​wo​du​ją szyb​ki wzrost we krwi ilo​ści glu​ko​zy (któ​rą or​ga​nizm
szyb​ko prze​mie​nia w gli​ko​gen).
Po co zje​dzo​ny po​si​łek ma być szyb​ko stra​wio​ny i wchło​nię​ty? Prze​cież
z gwał​tow​nym wzro​stem sub​stan​cji od​żyw​czych or​ga​nizm ma same kło​po​ty.
Krą​żąc we krwi, po​wo​du​ją nie​bez​piecz​ne za​kłó​ce​nia, więc trze​ba je gdzieś
ma​ga​zy​no​wać, co wią​że się z roz​bu​do​wą tka​nek słu​żą​cych jako ma​ga​zy​ny.
Po​nad​to, po szyb​kim opróż​nie​niu prze​wo​du po​kar​mo​we​go, szyb​ko od​czu​-
wa​my głód. Tak więc z jed​nej stro​ny mamy nad​miar sub​stan​cji od​żyw​czych
w or​ga​ni​zmie, z dru​giej głód wy​mu​sza​ją​cy do​star​cze​nie ko​lej​nej por​cji tych
sub​stan​cji. W re​zul​ta​cie oso​by bę​dą​ce na die​cie lek​ko​straw​nej je​dzą czę​sto
i dużo. Jest to uza​sad​nio​ne na czas cho​ro​by, kie​dy or​ga​nizm po​trze​bu​je du​-
żej ilo​ści sub​stan​cji od​żyw​czych, przy mi​ni​mal​nym zu​ży​ciu ener​gii na po​-
trze​by pro​ce​su tra​wie​nia. Jed​nak na dłuż​szą metę ża​den ustrój tego wy​trzy​-
mać nie po​tra​fi i śmia​ło moż​na po​wie​dzieć, że lu​dzie od​ży​wia​ją​cy się w ten
spo​sób na co dzień, bo to im rze​ko​mo słu​ży, sami na sie​bie krę​cą bat.
2. Cięż​ko​straw​ne pro​duk​ty żyw​no​ścio​we
Ludz​ki prze​wód po​kar​mo​wy jest do​sko​na​le przy​sto​so​wa​ny do tra​wie​nia
po​sił​ków z ga​tun​ku cięż​ko​straw​nych, czy​li tłusz​czów i bia​łek. Głów​nym
ele​men​tem przy​sto​so​wu​ją​cym nas do je​dze​nia pro​duk​tów wy​ma​ga​ją​cych
dłu​go​trwa​łe​go tra​wie​nia jest ob​szer​ny wór, ja​kim jest żo​łą​dek (ry​su​nek 3,
str. 83). Jest to nie​zwy​kle zmyśl​ny ma​ga​zyn sub​stan​cji od​żyw​czych, bo​-
wiem dla or​ga​ni​zmu wy​god​nie jest zje​dzo​ny po​karm prze​cho​wy​wać
w żo​łąd​ku, gdzie jest do​kład​nie tra​wio​ny, a na​stęp​nie ma​ły​mi por​cja​mi
tra​fia do je​lit, skąd po​wo​li jest wchła​nia​ny. Przy tym roz​wią​za​niu po​ziom
sub​stan​cji od​żyw​czych we krwi wzra​sta tyl​ko nie​znacz​nie, więc ni​g​dy nie
prze​kra​cza norm fi​zjo​lo​gicz​nych, to​też or​ga​nizm może spo​koj​nie prze​-
trans​por​to​wać wchło​nię​te sub​stan​cje od​żyw​cze do miej​sca ich prze​zna​-
cze​nia, czy​li po​szcze​gól​nych tka​nek, gdzie w pro​ce​sie zwa​nym prze​mia​ną
ma​te​rii zo​sta​ną prze​mie​nio​ne na ma​te​rię do bu​do​wy no​wych ko​mó​rek
albo na ener​gię, ewen​tu​al​nie zma​ga​zy​no​wa​ne jako za​pa​sy tkan​ko​we.
A za​tem nie ma w tym nic dziw​ne​go, że po​kar​my cięż​ko​straw​ne wy​wo​łu​ją
u nas uczu​cie przy​jem​nej sy​to​ści, któ​re utrzy​mu​je się dłu​gi czas, bez po​-
trze​by nie​zdro​we​go pod​ja​da​nia.

3. Dla kogo scha​bo​wy i bi​gos


Je​dy​nie zdro​wy or​ga​nizm po​tra​fi po​ra​dzić so​bie z tra​wie​niem żyw​no​ści
okre​śla​nej mia​nem cięż​ko​straw​na. Dla​te​go jed​nym z pierw​szych ob​ja​-
wów kło​po​tów zdro​wot​nych jest po​ja​wie​nie się nie​straw​no​ści po spo​ży​ciu
rze​czy tłu​stych albo za​wie​ra​ją​cych duże ilo​ści błon​ni​ka, ta​kich jak ka​pu​-
sta, ce​bu​la czy chrzan. Wów​czas in​stynk​tow​nie za​czy​na​my uni​kać tych
po​kar​mów i po​wo​li prze​cho​dzi​my na die​tę lek​ko​straw​ną. Zresz​tą le​ka​rze
do​ra​dza​ją to samo.
Po​stę​pu​jąc w ten spo​sób, sami go​dzi​my się na to, że cho​ro​ba bę​dzie roz​wi​-
ja​ła się w naj​lep​sze i po ja​kimś cza​sie przyj​dzie nam sło​no za​pła​cić za na​szą
nie​fra​so​bli​wość. Ta​kich ob​ja​wów nie wol​no lek​ce​wa​żyć, bo​wiem wła​śnie tu –
w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym leży przy​czy​na wszyst​kich cho​rób. Bez wy​jąt​ku!
Dla​te​go, za​miast iść na ła​twi​znę i uni​kać rze​czy, któ​re nam szko​dzą, le​piej
zaj​mij​my się usu​nię​ciem przy​czy​ny tego sta​nu rze​czy.
Roz​dział 25

Me​to​dy kon​ser​wo​wa​nia żyw​no​ści

O bec​nie mamy do czy​nie​nia z nie​wąt​pli​wie po​zy​tyw​nym zja​wi​skiem


nad​pro​duk​cji żyw​no​ści, co wią​że się z ko​niecz​no​ścią wy​dłu​że​nia
okre​su jej przy​dat​no​ści do spo​ży​cia, czy​li za​kon​ser​wo​wa​niem nad​mia​ru
pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych. Taka jest rze​czy​wi​stość, a na​szym za​da​niem
jest zna​leźć swo​je miej​sce w tej rze​czy​wi​sto​ści, bo​wiem od spo​so​bu kon​-
ser​wa​cji za​le​ży ja​kość tego, co jemy.

1. Dzia​ła​nie kon​ser​wan​tów na żyw​ność


Do​da​wa​nie kon​ser​wan​tów do pro​duk​tów spo​żyw​czych ma na celu uzy​-
ska​nie dwóch ko​rzy​ści jed​no​cze​śnie: za​po​bie​że​nie szyb​kie​mu psu​ciu się
pro​duk​tu po​przez za​bi​cie drob​no​ustro​jów po​wo​du​ją​cych pro​ce​sy gni​cia,
ple​śnie​nia czy fer​men​ta​cji, przy jed​no​cze​snym za​cho​wa​niu wszyst​kich
na​tu​ral​nych wła​ści​wo​ści pro​duk​tu. Jed​nym sło​wem: żyw​ność kon​ser​wo​-
wa​na che​micz​nie ma wy​dłu​żo​ny czas przy​dat​no​ści do spo​ży​cia, przy
czym za​cho​wu​je biał​ka, wi​ta​mi​ny i sub​stan​cje mi​ne​ral​ne w nie​zmie​nio​-
nym sta​nie i pro​por​cjach. Stąd wnio​sek, że pro​duk​ty za​kon​ser​wo​wa​ne
po​przez do​da​nie środ​ków che​micz​nych są naj​bar​dziej zbli​żo​ne do pro​-
duk​tów wyj​ścio​wych, w po​rów​na​niu do po​zo​sta​łych me​tod kon​ser​wa​cji.

2. Dzia​ła​nie kon​ser​wan​tów na or​ga​nizm


Dużo mówi się o szko​dli​wo​ści kon​ser​wan​tów, ale z ja​kie​goś po​wo​du po​-
mi​ja się istot​ny fakt, że kon​ser​wan​ty, jak zresz​tą wszyst​kie inne tru​ją​ce
sub​stan​cje, są szko​dli​we nie wte​dy, gdy zo​sta​ną zje​dzo​ne, lecz gdy wnik​-
ną do or​ga​ni​zmu w ilo​ściach prze​wyż​sza​ją​cych moż​li​wość ich wy​da​le​nia,
a więc jako tok​sy​ny eg​zo​gen​ne przy​czy​nia​ją się do za​ist​nie​nia to​tal​ne​go
za​tru​cia or​ga​ni​zmu, zwa​ne​go tok​se​mią.
Ta​kie po​strze​ga​nie funk​cji je​dze​nia; że wszyst​ko co zje​my prze​do​sta​je się
do or​ga​ni​zmu, bie​rze się z hoł​do​wa​nia mod​ne​mu ostat​nio ha​słu mó​wią​ce​-
mu, że je​ste​śmy tym, co jemy, a sko​ro tak – wszyst​kie zje​dzo​ne sub​stan​cje or​-
ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je do bu​do​wy na​sze​go cia​ła. Trud​no o więk​szą nie​do​-
rzecz​ność! Przede wszyst​kim na​bło​nek je​li​to​wy wy​ka​zu​je wła​ści​wo​ści wy​-
biór​cze, co w prak​ty​ce ozna​cza, że or​ga​nizm z po​ży​wie​nia po​bie​ra tyl​ko te
sub​stan​cje, któ​re są mu po​trzeb​ne. Je​śli po​rów​nać ilość wy​da​lo​ne​go stol​ca
z ilo​ścią zja​da​nych po​sił​ków, to oka​że się, że w grun​cie rze​czy or​ga​nizm
z po​ży​wie​nia po​bie​ra nie​wiel​ką ilość sub​stan​cji.
Sko​ro kon​ser​wan​ty nie są or​ga​ni​zmo​wi do ni​cze​go po​trzeb​ne, to po co
miał​by je wchła​niać? Wi​dzi​my, jaka to jest nie​do​rzecz​ność. Czy to zna​czy, że
je​dze​nie po​ży​wie​nia za​wie​ra​ją​ce​go kon​ser​wan​ty nie po​cią​ga za sobą kon​se​-
kwen​cji zdro​wot​nych? By​naj​mniej. Kon​ser​wan​ty to z re​gu​ły sztucz​ne sub​-
stan​cje che​micz​ne, ze swej na​tu​ry agre​syw​ne na tyle, by uszko​dzić de​li​kat​ne
ko​mór​ki na​błon​ka je​li​to​we​go, two​rząc w nim wy​ło​my, zwa​ne nad​żer​ka​mi.
I tu​taj jest pies po​grze​ba​ny, bo​wiem przez te wy​ło​my (w spo​sób – trze​ba to
pod​kre​ślić – nie​kon​tro​lo​wa​ny) wni​ka​ją do or​ga​ni​zmu nie tyl​ko owe kon​ser​-
wan​ty, ale tak​że inne sub​stan​cje, w nor​mal​nych wa​run​kach sta​no​wią​ce
skład​ni​ki stol​ca. Jest jesz​cze dru​ga stro​na me​da​lu. Otóż po​draż​nio​ny kon​ser​-
wan​ta​mi na​bło​nek je​li​to​wy prze​sta​je wchła​niać po​trzeb​ne or​ga​ni​zmo​wi sub​-
stan​cje od​żyw​cze. Mó​wiąc ob​ra​zo​wo: rola prze​wo​du po​kar​mo​we​go nie​ja​ko
od​wra​ca się, bo​wiem sub​stan​cje, któ​re po​win​ny tra​fić do or​ga​ni​zmu – tra​fia​-
ją do stol​ca, zaś sub​stan​cje, któ​re po​win​ny tra​fić do stol​ca – tra​fia​ją do or​ga​-
ni​zmu.
Za​uważ​my jed​nak, że wszyst​ko w za​sa​dzie roz​bi​ja się o wpływ kon​ser​wan​-
tów, jak i in​nych sub​stan​cji draż​nią​cych, na funk​cjo​no​wa​nie na​błon​ka je​li​to​-
we​go. Je​śli na​wet prze​sta​wi​my się na żyw​ność bez kon​ser​wan​tów – eko​lo​-
gicz​ną, su​per zdro​wą i w ogó​le… to czy unik​nie​my wpły​wu wszyst​kich
sztucz​nych sub​stan​cji che​micz​nych, obec​nych w na​szym za​tru​tym śro​do​wi​-
sku, na nasz or​ga​nizm? Je​śli na​wet do tej su​per zdro​wej die​ty do​da​my su​ple​-
men​ty, by po​przez sztucz​ne zwięk​sze​nie sub​stan​cji od​żyw​czych zni​we​lo​wać
pro​ble​my z ich wchła​nia​niem, to czy tym spo​so​bem do​star​czy​my or​ga​ni​zmo​-
wi wszyst​kich po​trzeb​nych mu sub​stan​cji, i czy unik​nie​my wni​ka​nia skład​ni​-
ków kału do or​ga​ni​zmu? Je​śli ktoś chce żyć po​dob​ny​mi mrzon​ka​mi, niech
so​bie żyje – wszak wy​dzi​wia​nie to ludz​ka spe​cjal​ność. Ist​nie​je jed​nak roz​wią​-
za​nie nie tyl​ko prost​sze, ale tak​że da​ją​ce o wie​le więk​sze szan​se po​wo​dze​nia.
Każ​dy łań​cuch jest tak moc​ny, jak jego naj​słab​sze ogni​wo. Sko​ro to wła​-
śnie na​bło​nek jest tym naj​słab​szym ogni​wem de​cy​du​ją​cym w za​sa​dzie
o wszyst​kim, to wzmoc​nij​my go za po​mo​cą mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej, a wów​-
czas nie tyl​ko kon​ser​wan​ty, ale tak​że po​zo​sta​łe sztucz​ne sub​stan​cje che​micz​-
ne, obec​ne w na​szej żyw​no​ści, nie wy​rzą​dzą nam szko​dy, gdyż tra​fią tam,
gdzie tra​fić po​win​ny: do śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go, wraz z wy​da​la​nym stol​-
cem.

3. Bez kon​ser​wan​tów
Nie​raz spo​ty​ka​my się z pro​duk​ta​mi spo​żyw​czy​mi z rzu​ca​ją​cym się w oczy
na​pi​sem BEZ KON​SER​WAN​TÓW. O! – mó​wi​my so​bie – to coś dla nas.
Tym​cza​sem jest to pod​stęp​na pu​łap​ka, bo​wiem w tych pro​duk​tach, przy
oka​zji nisz​cze​nia drob​no​ustro​jów wy​wo​łu​ją​cych ich psu​cie się, zo​sta​ły
znisz​czo​ne lub wy​eli​mi​no​wa​ne wi​ta​mi​ny, mi​ne​ra​ły oraz inne waż​ne sub​-
stan​cje. Pod​stęp po​le​ga na tym, że klient, ku​pu​jąc pro​dukt no​szą​cy zna​-
mio​na świe​żo​ści, w rze​czy​wi​sto​ści ku​pu​je pu​ste ka​lo​rie, wpraw​dzie bez
kon​ser​wan​tów, ale… po​zba​wio​ne ja​kich​kol​wiek war​to​ści od​żyw​czych.
Przyj​rzyj​my się tym szko​dli​wym w grun​cie rze​czy spo​so​bom wy​dłu​ża​nia
ter​mi​nu przy​dat​no​ści do spo​ży​cia pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych, w któ​rych nie
sto​su​je się kon​ser​wan​tów:
a. Pa​ste​ry​za​cja
Pa​ste​ry​za​cja jest pro​ce​sem sto​so​wa​nym w tech​no​lo​gii żyw​no​ści, ma​ją​cym
na celu prze​dłu​że​nie trwa​ło​ści pro​duk​tów spo​żyw​czych po​przez znisz​-
cze​nie drob​no​ustro​jów i en​zy​mów za​war​tych w tych pro​duk​tach. Pro​ces
pa​ste​ry​za​cji po​le​ga na ogrze​wa​niu pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych w tem​pe​-
ra​tu​rze 62–300°C w cza​sie od kil​ku do kil​ku​dzie​się​ciu mi​nut. Pa​ste​ry​za​cja
dość sku​tecz​nie uśmier​ca więk​szość drob​no​ustro​jów wy​wo​łu​ją​cych psu​-
cie się pro​duk​tów spo​żyw​czych, a więc wy​dłu​ża ich okres przy​dat​no​ści do
spo​ży​cia. Man​ka​men​tem tej me​to​dy kon​ser​wo​wa​nia żyw​no​ści jest to, że
w wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze znisz​czo​ne zo​sta​ją tak​że wi​ta​mi​ny i mi​ne​ra​ły,
szcze​gól​nie wi​ta​mi​ny z gru​py B oraz sole wap​nia or​ga​nicz​ne​go, któ​re
roz​pa​da​ją się na nie​przy​swa​jal​ny wapń nie​orga​nicz​ny.
Tym​cza​sem w pro​ce​sie prze​mia​ny ma​te​rii po​wsta​ją tok​sycz​ne pro​duk​ty
tej prze​mia​ny. Do dez​ak​ty​wa​cji pro​duk​tów prze​mia​ny ma​te​rii nie​zbęd​ny
jest wapń or​ga​nicz​ny, zaś do ich wy​da​le​nia or​ga​nizm zu​ży​wa wi​ta​mi​ny i en​-
zy​my, któ​re w nor​mal​nych wa​run​kach znaj​du​ją się w zje​dzo​nym po​ży​wie​-
niu. W pro​duk​tach pa​ste​ry​zo​wa​nych tych sub​stan​cji nie ma, więc or​ga​nizm
wi​ta​mi​ny musi po​bie​rać z za​pa​sów tkan​ko​wych, a en​zy​my stwo​rzyć sam, też
z za​pa​sów. I tak to dzia​ła… do​pó​ki or​ga​nizm ta​kie za​pa​sy po​sia​da.
b. Ste​ry​li​za​cja
Ste​ry​li​za​cja jest pro​ce​sem po​dob​nym do pa​ste​ry​za​cji, z tą róż​ni​cą, że od​-
by​wa się w tem​pe​ra​tu​rze po​wy​żej 100°C, w cza​sie li​czo​nym w se​kun​dach.
Okres przy​dat​no​ści do spo​ży​cia żyw​no​ści ste​ry​li​zo​wa​nej jest znacz​nie
dłuż​szy od okre​su przy​dat​no​ści do spo​ży​cia żyw​no​ści pod​da​nej pa​ste​ry​-
za​cji, co jest nie​wąt​pli​wą za​le​tą dla pro​du​cen​ta. Ze zdro​wot​ne​go punk​tu
wi​dze​nia – ze wzglę​du na róż​ni​ce tem​pe​ra​tur sto​so​wa​nych w obu me​to​-
dach – pa​ste​ry​za​cja jest jesz​cze do przy​ję​cia, ste​ry​li​za​cja już nie.
c. Ho​mo​ge​ni​za​cja
Ho​mo​ge​ni​za​cja (gr. ho​mo​ge​nes – jed​no​rod​ny) jest pro​ce​sem tech​no​lo​gicz​-
nym ma​ją​cym na celu wy​two​rze​nie jed​no​li​tej, trwa​łej mie​sza​ni​ny z dwóch
lub wię​cej skład​ni​ków, nie​mie​sza​ją​cych się ze sobą w wa​run​kach nor​mal​-
nych. Pro​ces ten prze​pro​wa​dza się w spe​cjal​nych urzą​dze​niach, zwa​nych
ho​mo​ge​ni​za​to​ra​mi. Naj​czę​ściej sto​su​je się ho​mo​ge​ni​za​to​ry wir​ni​ko​we,
w któ​rych wir​ni​ki wy​ko​nu​ją kil​ka mi​lio​nów ob​ro​tów na mi​nu​tę, oraz ho​-
mo​ge​ni​za​to​ry ci​śnie​nio​we, w któ​rych pro​dukt jest prze​ci​ska​ny przez wą​-
skie szcze​li​ny pod wy​so​kim ci​śnie​niem, się​ga​ją​cym 20 MPa.
Ho​mo​ge​ni​za​cji naj​czę​ściej pod​da​je się pro​duk​ty mle​czar​skie, w któ​rych
na​tu​ral​ne cząst​ki tłusz​czu roz​drab​nia​ne są na nie​wy​stę​pu​ją​ce w na​tu​rze mi​-
kro​cząst​ki. Wma​wia się lu​dziom, że pro​ces ten po​pra​wia przy​swa​jal​ność
tłusz​czów mlecz​nych. W rze​czy​wi​sto​ści po​win​no się mó​wić ra​czej o pa​to​lo​-
gicz​nej prze​ni​kal​no​ści, gdyż dzię​ki swym roz​mia​rom mi​kro​cząst​ki tłusz​czu
z prze​wo​du po​kar​mo​we​go prze​ni​ka​ją do krwi, a po​win​ny do lim​fy.
d. Ra​fi​na​cja
Ra​fi​no​wa​nie pro​duk​tów spo​żyw​czych po​le​ga na oczysz​cze​niu ich ze
wszyst​kich sub​stan​cji ła​two psu​ją​cych się, w wy​ni​ku cze​go po​wsta​je pro​-
dukt nie​wy​stę​pu​ją​cy w na​tu​rze, np. sa​cha​ro​za z bu​ra​ków cu​kro​wych, bia​-
ła mąka z mąki ra​zo​wej, nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we z ole​jów ro​ślin​-
nych, bia​ły ryż z ryżu brą​zo​we​go.
Oczysz​czo​na, po​zba​wio​na błon​ni​ka, wi​ta​min i mi​ne​ra​łów żyw​ność jest dla
or​ga​ni​zmu nie tyl​ko bez​u​ży​tecz​na, ale wręcz tok​sycz​na, bo​wiem po stra​wie​-
niu i wchło​nię​ciu tra​fia do ko​mó​rek, gdzie pod​le​ga pro​ce​so​wi prze​mia​ny
ma​te​rii. Sam pro​ces oraz wy​da​le​nie po​wsta​ją​cych w nim pro​duk​tów prze​-
mia​ny wy​ma​ga​ją obec​no​ści wi​ta​min i uży​cia wap​nia or​ga​nicz​ne​go. Żyw​ność
stwo​rzo​na przez na​tu​rę wszyst​kie te sub​stan​cje za​wie​ra w od​po​wied​nich
pro​por​cjach oraz ilo​ściach wy​star​cza​ją​cych nie tyl​ko do kon​tro​lo​wa​nia pra​-
wi​dło​we​go prze​bie​gu pro​ce​su prze​mia​ny ma​te​rii, ale jesz​cze po​sia​da pe​wien
nad​miar umoż​li​wia​ją​cy or​ga​ni​zmo​wi zgro​ma​dze​nie za​pa​sów lub uzu​peł​nie​-
nie nie​do​bo​ru. Na​to​miast po spo​ży​ciu żyw​no​ści ra​fi​no​wa​nej or​ga​nizm musi
te sub​stan​cje za​brać z za​pa​sów.
e. Na​pro​mie​nio​wa​nie
Na​pro​mie​nio​wa​nie za​po​bie​ga psu​ciu się żyw​no​ści po​przez eli​mi​na​cję
bak​te​rii, ple​śni, grzy​bów i pa​so​ży​tów po​wo​du​ją​cych jej roz​kład, dzię​ki
cze​mu zmniej​sza​ją się stra​ty i wy​dłu​ża okres przy​dat​no​ści do spo​ży​cia.
Kon​ser​wo​wa​nie żyw​no​ści przez na​pro​mie​nio​wa​nie po​le​ga na pod​da​niu
pro​duk​tu spo​żyw​cze​go od​dzia​ły​wa​niu pro​mie​nio​wa​nia prze​ni​kli​we​go,
naj​czę​ściej pro​mie​niom rent​ge​na albo gam​ma. Ten za​bieg nisz​czy nie tyl​-
ko drob​no​ustro​je za​war​te w pod​da​nym mu pro​duk​cie, ale tak​że wi​ta​mi​ny
A, B1, C i E oraz sole mi​ne​ral​ne, szcze​gól​nie przy​swa​jal​ne sole wap​nia or​-
ga​nicz​ne​go. Po​nad​to, pod wpły​wem pro​mie​nio​wa​nia jo​ni​zu​ją​ce​go, za​-
cho​dzą zmia​ny w struk​tu​rze mo​le​ku​lar​nej żyw​no​ści, w wy​ni​ku cze​go po​-
wsta​ją wol​ne rod​ni​ki i kan​ce​ro​ge​ny, bę​dą​ce czyn​ni​ka​mi ra​ko​twór​czy​mi.
Naj​czę​ściej tą me​to​dą kon​ser​wo​wa​ne są su​ro​we kur​cza​ki i ryby, a tak​że
ziem​nia​ki i ce​bu​la (za​bez​pie​cze​nie przed kieł​ko​wa​niem), ryż, ziar​no ka​-
ka​owe, su​szo​ne dak​ty​le, owo​ce man​go, su​ro​we tru​skaw​ki.
Roz​dział 26
Mle​ko wiej​skie

B io​lo​gicz​nie czło​wiek jest ssa​kiem i jako ssak po​wi​nien w okre​sie ose​-


ska, czy​li przez pierw​sze pół roku ży​cia, od​ży​wiać się wy​łącz​nie mle​-
kiem mat​ki, gdyż jego prze​wód po​kar​mo​wy nie jest jesz​cze do​sto​so​wa​ny
do po​kar​mu wła​ści​we​go dla na​sze​go ga​tun​ku.
W dru​gim pół​ro​czu ży​cia ludz​kie dziec​ko prze​cho​dzi z mle​ka mat​ki na po​-
karm ro​dzi​ców, by w dru​gim roku ży​cia od​ży​wiać się już we​dług wła​ści​wych
dla swo​je​go ga​tun​ku za​sad zdro​we​go od​ży​wia​nia. Tak po pro​stu po​stę​pu​ją
wszyst​kie ssa​ki – nie prze​dłu​ża​ją okre​su kar​mie​nia swo​ich dzie​ci mle​kiem,
gdyż za​kłó​ci​ło​by to pro​ces przy​sto​so​wa​nia ich prze​wo​dów po​kar​mo​wych do
tra​wie​nia po​ży​wie​nia wła​ści​we​go ga​tun​ko​wi. W na​tu​rze ta​kie osob​ni​ki mia​-
ły​by ni​kłe szan​se na osią​gnię​cie do​ro​sło​ści i prze​ka​za​nie ge​nów.
Te same pra​wa na​tu​ry do​ty​czą tak​że ga​tun​ku ludz​kie​go, z tą róż​ni​cą, że
lu​dzie nie mu​szą wal​czyć o prze​trwa​nie, więc nie giną, jak zwie​rzę​ta ży​ją​ce
w na​tu​rze, ale za to po osią​gnię​ciu do​ro​sło​ści czę​ściej od in​nych mają pro​ble​-
my z prze​wo​dem po​kar​mo​wym.

1. Tra​dy​cja mle​ka w ja​dło​spi​sie czło​wie​ka


Nasi pa​le​oli​tycz​ni przod​ko​wie (ko​czow​ni​cy trud​nią​cy się my​śli​stwem
i zbie​rac​twem), po któ​rych dzie​dzi​czy​my prze​wód po​kar​mo​wy, nie pili,
rzecz ja​sna, mle​ka zwie​rząt ho​dow​la​nych. Jako po​ży​wie​nie po​ja​wi​ło się
ono sto​sun​ko​wo nie​daw​no, nie​speł​na dzie​sięć ty​się​cy lat temu, po udo​-
mo​wie​niu zwie​rząt pa​rzy​sto​ko​pyt​nych – by​dła, kóz i owiec. Po​nie​waż
w tym sa​mym okre​sie czło​wiek prze​szedł na nie​na​tu​ral​ne dla swe​go ga​-
tun​ku po​ży​wie​nie opar​te na pro​duk​tach mącz​nych, mle​ko i jego prze​two​-
ry sta​ły się waż​nym uzu​peł​nie​niem ja​da​ne​go na co dzień chle​ba o tłusz​cze
oraz biał​ka po​cho​dze​nia zwie​rzę​ce​go. Bez mle​ka i jego prze​two​rów
(o chle​bie i wo​dzie) lu​dzie byli po​dat​ni na ty​po​we dla tam​te​go cza​su cho​-
ro​by – dur brzusz​ny (wów​czas zwa​ny ty​fu​sem), cho​le​rę, dżu​mę, gruź​li​cę
(wów​czas zwa​ną su​cho​ta​mi). Spo​ży​wa​nie mle​ka za​po​bie​ga​ło sze​rze​niu
się tych cho​rób, więc po​wstał mit o proz​dro​wot​nych wła​ści​wo​ściach mle​-
ka.

2. Mle​ko wiej​skie
Mle​ko wiej​skie naj​bar​dziej przy​po​mi​na daw​ne mle​ko. Wpraw​dzie pro​du​-
ku​ją go zu​peł​nie inne rasy by​dła (wy​so​kom​lecz​ne, da​ją​ce mle​ko o du​żej
za​war​to​ści tłusz​czu), ale na​dal po​cho​dzi od jed​nej, naj​wy​żej kil​ku krów.
Kro​wy sto​ją w tej sa​mej obo​rze, a więc w ich mle​ku wy​stę​pu​ją te same
drob​no​ustro​je. Nie są kar​mio​ne ja​kąś dziw​ną pa​szą, lecz po pro​stu pasą
się na pa​stwi​sku. Je​śli obo​ra znaj​du​je się w pro​mie​niu kil​ku, kil​ku​na​stu
ki​lo​me​trów od miej​sca na​sze​go za​miesz​ka​nia, to ich mle​ko za​wie​ra ty​po​-
we dla na​sze​go re​gio​nu, „swoj​skie” drob​no​ustro​je. Taka lo​ka​li​za​cja ma
jesz​cze tę za​le​tę, że ła​two mo​że​my spraw​dzić, gdzie kro​wy są wy​pa​sa​ne –
czy nie za bli​sko ru​chli​wej dro​gi albo tru​ją​cej fa​bry​ki.

3. Kro​wie mle​ko dla czło​wie​ka


Jest rze​czą na​tu​ral​ną, że u ssa​ków, do któ​rych na​le​ży czło​wiek, w pew​nym
okre​sie ży​cia za​ni​ka zdol​ność tra​wie​nia cu​kru mle​ko​we​go – lak​to​zy (łac.
lac​tis – mle​ko). U czło​wie​ka ma to miej​sce po trze​cim roku ży​cia. Po​nie​-
waż za​nik tych zdol​no​ści jest nie​od​wra​cal​ny, to lu​dzie, któ​rzy przez dłuż​-
szy czas nie pili mle​ka i te​raz po jego wy​pi​ciu od​czu​wa​ją nie​straw​no​ści,
po​win​ni mle​ko ze swe​go ja​dło​spi​su wy​eli​mi​no​wać. Na​to​miast or​ga​ni​zmy
lu​dzi pi​ją​cych mle​ko na co dzień od dzie​ciń​stwa, z krót​ki​mi prze​rwa​mi
albo bez prze​rwy, naj​czę​ściej nie za​tra​ca​ją umie​jęt​no​ści tra​wie​nia lak​to​-
zy, to​też dla nich mle​ko wiej​skie jest po​kar​mem w mia​rę war​to​ścio​wym.
Nie zna​czy to by​naj​mniej, iż czło​wiek po​wi​nien pić mle​ko w du​żych ilo​-
ściach. Na​le​ży pa​mię​tać, że kro​wie mle​ko jest prze​zna​czo​ne dla cie​lę​cia, więc
jego skład ami​no​kwa​sów jest ade​kwat​ny dla ose​sków, u któ​rych mają wy​ro​-
snąć ra​ci​ce i rogi. W tej sy​tu​acji ludz​ka wą​tro​ba prze​ra​bia nie​po​trzeb​ne ami​-
no​kwa​sy na mocz​nik, któ​ry jest wy​da​la​ny z mo​czem i po​tem (roz​dział 16,
punkt 3).
Ułom​ność tę re​kom​pen​su​je sto​sun​ko​wo duża za​war​tość w mle​ku wiej​-
skim do​sko​na​le przy​swa​jal​ne​go wap​nia or​ga​nicz​ne​go i war​to​ścio​we​go tłusz​-
czu, a tak​że, w okre​sie wy​pa​su, spo​ra ilość wi​ta​mi​ny B9 (kwa​su fo​lio​we​go),
po​cho​dzą​cej ze zje​dzo​nych przez kro​wę zie​lo​nych li​ści tra​wy.

4. Pić mle​ko czy nie pić


Bio​rąc pod uwa​gę wszyst​kie za i prze​ciw na​le​ży stwier​dzić, że cho​ciaż
kro​wie, ko​zie czy owcze mle​ko nie jest współ​cze​sne​mu czło​wie​ko​wi do ni​-
cze​go po​trzeb​ne, to (je​śli po​cho​dzi z na​tu​ral​nej, wiej​skiej ho​dow​li zwie​-
rząt mlecz​nych) ma jed​nak swo​je za​le​ty. Przede wszyst​kim jest pro​duk​-
tem na​tu​ral​nym, a tego nie spo​sób prze​ce​nić. Z dru​giej stro​ny, nad​mier​-
na w sto​sun​ku do po​trzeb or​ga​ni​zmu ludz​kie​go za​war​tość ka​ze​iny spra​-
wia, że mle​ko zwie​rząt ko​pyt​nych i ro​ga​tych ma nie​ade​kwat​ny dla na​sze​-
go or​ga​ni​zmu skład sub​stan​cji od​żyw​czych. Jak by nie pa​trzyć – wy​cho​dzi
na re​mis.
Ty​po​wy im​pas. Żeby z nie​go wyjść, na​le​ży za​cho​wać zdro​wy roz​są​dek i je​-
śli czu​je​my, że mle​ko nam słu​ży, mo​że​my je pić, ale bez prze​sa​dy – jed​ną,
góra dwie szklan​ki dzien​nie. Je​śli nie czu​je​my po​trze​by pi​cia mle​ka, ale pi​je​-
my je, bo ktoś po​wie​dział, że mle​ko jest zdro​we – to le​piej go nie pij​my.

5. Mle​ko su​ro​we czy prze​go​to​wa​ne


Nie​któ​rzy piją mle​ko prze​go​to​wa​ne, co nie jest god​ne po​le​ce​nia, gdyż
ogrze​wa​nie mle​ka wy​wo​łu​je w nim nie​ko​rzyst​ne zmia​ny, głów​nie stra​ty
wi​ta​min i przy​swa​jal​ne​go wap​nia. Po​nad​to wy​so​ka tem​pe​ra​tu​ra po​wo​du​-
je ści​na​nie bar​dzo po​zy​tyw​nych bia​łek ser​wat​ko​wych, któ​re zbie​ra​ją się
w po​sta​ci ko​żu​cha – naj​czę​ściej wy​rzu​ca​ne​go jako nie​smacz​ny. W pro​ce​-
sie go​to​wa​nia nisz​czo​ne są tak​że inne biał​ka, o czym świad​czy cha​rak​te​-
ry​stycz​ny za​pach siar​ko​wo​do​ru prze​go​to​wa​ne​go mle​ka, spo​wo​do​wa​ny
roz​pa​dem war​to​ścio​wych ami​no​kwa​sów siar​ko​wych (roz​dział 16, punkt
1). Na​to​miast od​por​na na dzia​ła​nie tem​pe​ra​tu​ry ka​ze​ina po​zo​sta​je
w prze​go​to​wa​nym mle​ku w po​sta​ci nie​zmie​nio​nej, co jesz​cze po​gar​sza
i tak już nie​ko​rzyst​ny sto​su​nek ka​ze​iny do po​zo​sta​łych war​to​ścio​wych
sub​stan​cji od​żyw​czych, za​war​tych w mle​ku.
Jak wi​dzi​my, mle​ko prze​go​to​wa​ne jest ewi​dent​nie szko​dli​we dla zdro​wia.
Pew​nie, że po wy​pi​ciu jed​nej czy dwóch szkla​nek, czy zje​dze​niu od cza​su do
cza​su bu​dy​niu, nie za​pad​nie​my na po​waż​ne cho​ro​by, ale na dłuż​szą metę
prze​go​to​wa​ne mle​ko nie​po​trzeb​nie ob​cią​ża or​ga​nizm nad​mia​rem ka​ze​iny,
więc nie jest wska​za​ne.

6. Kwa​śne mle​ko
Kwa​śne mle​ko, zwa​ne tak​że zsia​dłym mle​kiem, po​wsta​je w spo​sób na​tu​-
ral​ny z mle​ka wiej​skie​go. By je uzy​skać, na​le​ży su​ro​we mle​ko wiej​skie od​-
sta​wić na pe​wien czas w tem​pe​ra​tu​rze po​ko​jo​wej. Fer​men​ta​cja mle​ko​wa
za​cho​dzi sa​mo​ist​nie dzię​ki ży​ją​cym w mle​ku bak​te​riom – pa​łecz​kom
kwa​su mle​ko​we​go. Bak​te​rie te wy​wo​łu​ją bak​te​ryj​ną fer​men​ta​cję mle​ka,
prze​twa​rza​jąc cu​kier mlecz​ny – lak​to​zę – na kwas mle​ko​wy.
W pro​ce​sie za​kwa​sza​nia wy​trą​ca się z mle​ka tłuszcz, któ​ry zbie​ra się na
wierz​chu jako śmie​ta​na – praw​dzi​wa śmie​ta​na. Ma ona ko​lor de​li​kat​nie żół​-
ta​wy, spe​cy​ficz​ny ma​śla​ny za​pach, kwa​sko​wa​ty smak i kon​sy​sten​cję bu​dy​-
niu, moż​na więc ją ze​brać i użyć do ce​lów ku​li​nar​nych jako do​sko​na​ły pro​-
dukt spo​żyw​czy o ide​al​nej bio​do​stęp​no​ści dla czło​wie​ka.
Po​zo​sta​łość po ze​bra​niu śmie​ta​ny to na​tu​ral​nie od​tłusz​czo​ne mle​ko kwa​-
śne. Kon​sy​sten​cją przy​po​mi​na śmie​ta​nę, ale jest od niej nie​co biel​sze. Wy​-
star​czy je tyl​ko schło​dzić, wy​mie​szać i może być uży​te jako na​pój albo do​da​-
tek do ziem​nia​ków, zwłasz​cza mło​dych, po​la​nych roz​to​pio​nym ma​słem i po​-
sy​pa​nych ko​per​kiem.

7. Ma​sło wiej​skie
Ma​sło wiej​skie wy​ra​bia się ze śmie​ta​ny ze​bra​nej z kwa​śne​go mle​ka. Wy​-
ra​bia​nie ma​sła nie jest skom​pli​ko​wa​ne, po​le​ga bo​wiem na po​trzą​sa​niu,
w wy​ni​ku któ​re​go ze śmie​ta​ny wy​trą​ca​ją się i na​stęp​nie zle​pia​ją grud​ki
tłusz​czu. Tra​dy​cyj​nie do wy​ra​bia​nia ma​sła uży​wa​ne są pro​ste drew​nia​ne
urzą​dze​nia zwa​ne ma​sel​ni​ca​mi.
W wa​run​kach do​mo​wych ma​sło moż​na wy​ro​bić w zwy​czaj​nym sło​iku, naj​-
le​piej za​krę​ca​nym. Wy​star​czy taki sło​ik do po​ło​wy wy​peł​nić śmie​ta​ną, za​krę​-
cić i po​trzą​sać in​ten​syw​nie, by po kwa​dran​sie otrzy​mać pysz​ne ma​sło.
Ma​sło wiej​skie jest uzna​wa​ne za naj​le​piej przy​swa​jal​ny dla or​ga​ni​zmu
ludz​kie​go tłuszcz, któ​ry sta​no​wi oko​ło 85% jego masy i jest mie​sza​ni​ną na​sy​-
co​nych i nie​na​sy​co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych. Po​zo​sta​łe 15% masy ma​sła
sta​no​wi woda. W skład ma​sła wcho​dzą na​stę​pu​ją​ce na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​-
czo​we: ma​sło​wy, ka​pro​no​wy, ka​pry​lo​wy, ka​pry​no​wy, lau​ry​no​wy, mi​ry​sty​no​-
wy, pal​mi​ty​no​wy oraz ste​ary​no​wy. Nie​na​sy​co​ne kwa​sy tłusz​czo​we wcho​dzą​-
ce w skład ma​sła to: ole​ino​wy, li​no​lo​wy, li​no​le​no​wy i ara​chi​do​wy. Trzy z nich
(li​no​lo​wy, li​no​le​no​wy i ara​chi​do​wy) na​le​żą do NNKT (nie​zbęd​nych nie​na​sy​-
co​nych kwa​sów tłusz​czo​wych). To wła​śnie po​łą​cze​nie tych kwa​sów tłusz​czo​-
wych w jed​nym pro​duk​cie de​cy​du​je, że ma​sło jest naj​szla​chet​niej​szym tłusz​-
czem do​stęp​nym czło​wie​ko​wi.
8. Ma​ślan​ka
Ma​ślan​ka to płyn po​zo​sta​ły po zma​śle​niu śmie​ta​ny. Po schło​dze​niu ma​-
ślan​ka jest do​sko​na​łym na​po​jem, bo​ga​tym w żywe kul​tu​ry bak​te​rii aci​do​-
fil​nych (tom 1, str. 72), le​cy​ty​nę, biał​ka, sole mi​ne​ral​ne, wi​ta​mi​nę C oraz
wi​ta​mi​ny z gru​py B.

9. Twa​róg wiej​ski
Twa​róg wiej​ski wy​twa​rza się z ukwa​szo​ne​go mle​ka wiej​skie​go, po​zo​sta​łe​-
go po ze​bra​niu śmie​ta​ny. Naj​pierw ukwa​szo​ne mle​ko na​le​ży lek​ko
ogrzać, tak by od​sta​wa​ło od ścian na​czy​nia, na​stęp​nie skrzep kil​ka razy
prze​kro​ić no​żem, a za chwi​lę w cię​ciach uka​że się ser​wat​ka, zaś ka​wał​ki
skrze​pu za​czną się wy​raź​nie ob​kur​czać. Po prze​nie​sie​niu na ście​recz​kę
i od​ciek​nię​ciu ser​wat​ki, otrzy​mu​je​my bia​ły ser, zwa​ny twa​ro​giem.
W obie​go​wej opi​nii po​ku​tu​je mit o rze​ko​mo du​żej za​war​to​ści wap​nia
w twa​ro​gu. Nie wia​do​mo, skąd ten mit się wziął, chy​ba stąd, że twa​róg jest
bia​ły, a więc po​dob​ny do ga​szo​ne​go wap​na, uży​wa​ne​go nie​gdyś do bie​le​nia
ścian. W rze​czy​wi​sto​ści wapń or​ga​nicz​ny nie wią​że się z two​rzą​cą skrzep ka​-
ze​iną, więc po​zo​sta​je w ser​wat​ce. Ten sam los spo​ty​ka tak​że biał​ka ser​wat​ko​-
we, któ​re wraz z ser​wat​ką są wy​le​wa​ne jako od​pad.

10. Ser​wat​ka
Ser​wat​ka to żół​to​zie​lo​na ciecz po​wsta​ją​ca jako pro​dukt ubocz​ny w pro​ce​-
sie pro​duk​cji sera. Ser​wat​ka z mle​ka wiej​skie​go jest bo​ga​tym źró​dłem
przy​swa​jal​ne​go wap​nia or​ga​nicz​ne​go w po​sta​ci fos​fo​ra​nów wap​nia oraz
bia​łek ser​wat​ko​wych. Po​nad​to ser​wat​ka za​wie​ra znacz​ne ilo​ści kwa​su
mle​ko​we​go i soli mi​ne​ral​nych.
Roz​dział 27
Mle​ko mle​czar​skie

P rzed na​sta​niem ery wiel​kich kon​cer​nów mle​czar​skich ku​po​wa​ne


w skle​pie mle​ko i jego prze​two​ry po​cho​dzi​ły z nie​wiel​kich lo​kal​nych
mle​czar​ni. Obec​nie tą tra​dy​cyj​ną pro​duk​cją mle​ka i wy​ro​bów mle​czar​-
skich zaj​mu​ją się pra​wie wy​łącz​nie nie​wiel​kie re​gio​nal​ne spół​dziel​nie
mle​czar​skie. Spół​dziel​nie te za​kła​da​ją oko​licz​ni rol​ni​cy, sprze​ci​wia​ją​cy
się wa​run​kom sku​pu mle​ka na​rzu​co​nym przez wiel​kie kon​cer​ny mle​czar​-
skie. Człon​ko​wie spół​dziel​ni – rol​ni​cy z dzia​da pra​dzia​da wy​cho​dzą z za​-
ło​że​nia, że do​star​cza​ne przez nich mle​ko jest pro​duk​tem do​sko​na​łym, nie
wy​ma​ga więc po​pra​wia​nia ter​mi​nu przy​dat​no​ści do spo​ży​cia, za​pa​chu,
sma​ku, ani żad​nych in​nych na​tu​ral​nych pa​ra​me​trów mle​ka.
Mle​ko do tych mle​czarń do​star​cza​ją człon​ko​wie spół​dziel​ni, a więc oko​-
licz​ni rol​ni​cy, któ​rzy swo​je kro​wy kar​mią naj​czę​ściej me​to​dą tra​dy​cyj​ną, czy​-
li se​zo​no​wo wy​pro​wa​dza​ją na pa​stwi​ska, zaś w po​rze zi​mo​wej i w nie​po​go​dę
kar​mią je sia​nem oraz ki​szon​ka​mi ro​ślin​ny​mi, pro​du​ko​wa​ny​mi przez tych
sa​mych rol​ni​ków, w tym sa​mym go​spo​dar​stwie rol​no-ho​dow​la​nym.

1. Czysz​cze​nie i od​tłusz​cza​nie mle​ka peł​ne​go


W pierw​szym eta​pie ob​rób​ki mle​czar​skiej mle​ko tra​fia do wi​rów​ki od​-
tłusz​cza​ją​co-czysz​czą​cej, w któ​rej zo​sta​je wpro​wa​dzo​ne w bar​dzo szyb​ki
ruch ob​ro​to​wy, w wy​ni​ku któ​re​go siły od​środ​ko​we wy​trą​ca​ją zeń wszel​kie
za​nie​czysz​cze​nia me​cha​nicz​ne oraz ele​men​ty ko​mór​ko​we – leu​ko​cy​ty
(ko​mór​ki sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go kro​wy), droż​dże, ple​śnie, a tak​że
część bak​te​rii, głów​nie ich prze​trwal​ni​ki.
Te same siły od​środ​ko​we, wy​twa​rza​ne przez wir​nik wi​rów​ki, od​dzie​la​ją
lżej​szy od mle​ka tłuszcz – śmie​tan​kę zwa​ną słod​ką śmie​ta​ną (dla od​róż​nie​-
nia od śmie​ta​ny kwa​śnej, od​dzie​la​ją​cej się w po​sta​ci po​wierzch​nio​wej war​-
stwy w na​tu​ral​nym pro​ce​sie ukwa​sza​nia mle​ka wiej​skie​go). Wraz z tłusz​-
czem, do śmie​tan​ki tra​fia więk​szość wi​ta​min roz​pusz​czal​nych w tłusz​czach
– A, D, E oraz K, a tak​że nie​wiel​ka ilość soli mi​ne​ral​nych.

2. Nor​ma​li​za​cja mle​ka od​tłusz​czo​ne​go


Za​war​tość tłusz​czu w mle​ku do​star​czo​nym do mle​czar​ni jest peł​na i wy​-
no​si, w za​leż​no​ści od spo​so​bu kar​mie​nia krów, od 2,7 do 5,5%. Po od​dzie​-
le​niu śmie​tan​ki po​zo​sta​je mle​ko od​tłusz​czo​ne, o przy​pad​ko​wej za​war​to​-
ści tłusz​czu. Na​stęp​nym eta​pem jest nor​ma​li​za​cja (stan​da​ry​za​cja) za​war​-
to​ści tłusz​czu po​przez zmie​sza​nie mle​ka od​tłusz​czo​ne​go z mle​kiem peł​-
nym albo śmie​tan​ką, w celu otrzy​ma​nia pro​duk​tu o ty​po​wej (znor​ma​li​zo​-
wa​nej) za​war​to​ści tłusz​czu – 0,5%, 1,5%, 2% lub 3,2%.

3. Pa​ste​ry​za​cja mle​ka
Pro​ces pa​ste​ry​za​cji mle​ka od​by​wa się w za​mknię​tym urzą​dze​niu, zwa​-
nym pa​ste​ry​za​to​rem, a po​le​ga na pod​grza​niu mle​ka do 100°C i utrzy​my​-
wa​niu w tej tem​pe​ra​tu​rze przez 1 mi​nu​tę, albo pod​grza​niu do 85°C
i utrzy​my​wa​niu w tej tem​pe​ra​tu​rze 30 mi​nut. Na​stęp​nie mle​ko zo​sta​je
schło​dzo​ne do tem​pe​ra​tu​ry 2–4°C, w któ​rej może być prze​cho​wy​wa​ne do 7
dni.
Ce​lem pa​ste​ry​za​cji jest za​bi​cie za​war​tych w mle​ku bak​te​rii cho​ro​bo​twór​-
czych. W rze​czy​wi​sto​ści w pro​ce​sie tym gi​nie prze​szło 99% bak​te​rii, z któ​-
rych więk​szość to po​ży​tecz​ne bak​te​rie kwa​su mle​ko​we​go. Po​nad​to wy​so​ka
tem​pe​ra​tu​ra nisz​czy część wi​ta​min, głów​nie z gru​py B, a tak​że część or​ga​-
nicz​nych soli mi​ne​ral​nych, szcze​gól​nie wę​gla​ny i fos​fo​ra​ny wap​nia.
Spa​ste​ry​zo​wa​ne mle​ko znor​ma​li​zo​wa​ne może być sprze​da​wa​ne jako mle​-
ko spo​żyw​cze, albo wy​ko​rzy​sta​ne do pro​duk​cji prze​two​rów mlecz​nych – twa​-
ro​gu, ke​fi​ru, jo​gur​tu, a tak​że mle​ka w prosz​ku.

4. Nor​ma​li​za​cja oraz za​kwa​sza​nie śmie​tan​ki


Tak jak od​tłusz​czo​ne mle​ko, od​dzie​lo​na od mle​ka peł​ne​go śmie​tan​ka tak​-
że może mieć roz​ma​itą za​war​tość tłusz​czu, a więc wy​ma​ga nor​ma​li​za​cji,
któ​rą uzy​sku​je się mie​sza​jąc śmie​tan​kę z mle​kiem od​tłusz​czo​nym. Ty​po​-
we znor​ma​li​zo​wa​ne śmie​tan​ki to: ni​sko​tłusz​czo​wa (9 i 12% tłusz​czu), tłu​-
sta (18 i 20% tłusz​czu), prze​zna​czo​na do zma​śla​nia śmie​tan​ka ma​ślar​ska
(25–29% tłusz​czu), kre​mów​ka (32–43% tłusz​czu), tor​to​wa (36% tłusz​czu).
Śmie​ta​nę kwa​śną uzy​sku​je się po do​da​niu do znor​ma​li​zo​wa​nej śmie​tan​ki
bak​te​rii fer​men​ta​cyj​nych.
Śmie​ta​ny spo​żyw​cze – śmie​ta​nę słod​ką (śmie​tan​kę) oraz śmie​ta​nę kwa​śną
– pod​da​je się krót​ko​trwa​łej pa​ste​ry​za​cji w tem​pe​ra​tu​rze ok. 95 °C. Pro​duk​ty
te po​win​ny być prze​cho​wy​wa​ne w tem​pe​ra​tu​rze nie​prze​kra​cza​ją​cej 10 °C,
a ich trwa​łość wy​no​si 2 dni.
Żyw​ność, prócz wa​lo​rów sma​ko​wych, po​win​na do​star​czyć nam peł​no​war​-
to​ścio​wych sub​stan​cji od​żyw​czych. Śmie​ta​na spo​żyw​cza za​wie​ra peł​ną gamę
tłusz​czów, a więc jest peł​no​war​to​ścio​wym pro​duk​tem żyw​no​ścio​wym.
W pro​ce​sie za​kwa​sza​nia śmie​ta​ny bak​te​rie fer​men​ta​cyj​ne prze​ra​bia​ją cu​-
kier mlecz​ny – lak​to​zę – na kwas mle​ko​wy, w związ​ku z czym kwa​śna śmie​-
ta​na jest zdrow​sza dla osób z nie​to​le​ran​cją lak​to​zy, a tak​że osób star​szych
i cho​rych.

5. Ma​sło mle​czar​skie
Do pro​duk​cji ma​sła mle​czar​skie​go uży​wa się śmie​tan ma​ślar​skich, za​wie​-
ra​ją​cych 25–29% tłusz​czu. Z nie​ukwa​szo​nej śmie​tan​ki ma​ślar​skiej wy​ra​-
bia​ne jest ma​sło śmie​tan​ko​we, na​to​miast ze śmie​ta​ny ukwa​szo​nej po​-
wsta​je ma​sło eks​tra.
Ma​sło śmie​tan​ko​we za​wie​ra 2–3% lak​to​zy, na​to​miast ma​sło eks​tra za​wie​ra
jej znacz​nie mniej, bo oko​ło 0,6%.
Ma​sło mle​czar​skie jest peł​no​war​to​ścio​wym pro​duk​tem żyw​no​ścio​wym,
o wa​lo​rach sma​ko​wych i od​żyw​czych po​rów​ny​wal​nych do ma​sła wiej​skie​go.

6. Ma​ślan​ka mle​czar​ska
Ma​ślan​ka mle​czar​ska wy​ka​zu​je wła​ści​wo​ści sma​ko​we i zdro​wot​ne po​dob​-
ne do ma​ślan​ki wiej​skiej i po​wsta​je tak samo jak ona – jako pro​dukt
ubocz​ny po​wsta​ją​cy przy wy​ro​bie ma​sła.

7. Mle​czar​skie na​po​je fer​men​to​wa​ne


Naj​po​pu​lar​niej​szy​mi na​po​ja​mi mlecz​ny​mi, pro​du​ko​wa​ny​mi w mle​czar​-
niach, są ke​fir i jo​gurt. Po​wsta​ją one w wy​ni​ku fer​men​ta​cji spa​ste​ry​zo​wa​-
ne​go znor​ma​li​zo​wa​ne​go mle​ka, wy​wo​ła​nej do​da​niem do nie​go spe​cjal​-
nych szcze​pów fer​men​ta​cyj​nych bak​te​rii mle​ko​wych.
Roz​dział 28

Mle​ko z kon​cer​nów mle​czar​skich

U grun​to​wa​ną przez ty​siąc​le​cia do​brą opi​nię mle​ka wy​ko​rzy​stu​ją


wiel​kie kon​cer​ny pro​du​ku​ją​ce wy​ro​by mle​czar​skie na dużą ska​lę.
Mle​ko do pro​duk​cji zbie​ra​ne jest z te​ry​to​rium wiel​ko​ści po​wia​tu, a na​wet
kil​ku po​wia​tów. Nie po​cho​dzi ono, jak mle​ko wiej​skie, z jed​nej, tyl​ko dzie​-
sią​tek, a może na​wet se​tek obór. Fa​bry​ki mle​ka, zwa​ne nie wie​dzieć cze​-
mu kro​wa​mi, nie pasą się na łące, na​wet nie wy​cho​dzą na dwór, bo nie
po​tra​fią cho​dzić. Całe ży​cie sto​ją uwią​za​ne u żło​bu i je​dzą spe​cjal​ne pa​-
sze, opar​te na ge​ne​tycz​nie mo​dy​fi​ko​wa​nej soi za​wie​ra​ją​cej fi​to​estro​ge​ny
(ro​ślin​ne hor​mo​ny płcio​we, któ​re przy​śpie​sza​ją doj​rze​wa​nie sek​su​al​ne
mło​dzie​ży). Przy tak du​żej ilo​ści zwie​rząt ho​dow​cy nie mogą so​bie po​-
zwo​lić, by któ​reś za​cho​ro​wa​ło, więc pro​fi​lak​tycz​nie do pasz do​da​ją an​ty​-
bio​ty​ki, co ma istot​ny wpływ na war​tość od​żyw​czą mle​ka.

1. Mle​ko w za​kła​dzie mle​czar​skim


Mle​ko z wiel​ko​to​wa​ro​wych ho​dow​li tra​fia do za​kła​dów mle​czar​skich,
gdzie na po​cząt​ku prze​cho​dzi ty​po​we pro​ce​du​ry, po​dob​ne jak w mle​czar​-
niach – czysz​cze​nie, od​tłusz​cza​nie, nor​ma​li​za​cję za​war​to​ści tłusz​czu. Jed​-
nak ko​lej​nym eta​pem nie jest pa​ste​ry​za​cja po​zwa​la​ją​ca prze​cho​wy​wać
pro​dukt za​le​d​wie 7 dni, i to w tem​pe​ra​tu​rze po​ni​żej 4 °C. Przy ma​so​wej
pro​duk​cji ta​kie roz​wią​za​nie nie wcho​dzi w ra​chu​bę. Za​miast tego, w za​-
kła​dach mle​czar​skich sto​su​je się ste​ry​li​za​cję.

2. Ste​ry​li​za​cja UHT mle​ka


Ste​ry​li​za​cja bły​ska​wicz​na zwa​na UHT (ang. Ul​tra High Tem​pe​ra​tu​re) jest
sto​so​wa​na przez wiel​kie kon​cer​ny mle​czar​skie. Pro​ces ten po​le​ga na
ogrza​niu mle​ka wpro​wa​dzo​ną bez​po​śred​nio do nie​go parą wod​ną, prze​-
grza​ną do tem​pe​ra​tu​ry 138–260°C, z któ​rą mle​ko ma kon​takt oko​ło trzech
se​kund. Na​stęp​nie mle​ko zo​sta​je schło​dzo​ne do tem​pe​ra​tu​ry 20°C i w tej
mniej wię​cej tem​pe​ra​tu​rze bę​dzie ono prze​cho​wy​wa​ne po ko​lej​nym,
ostat​nim już eta​pie pro​ce​su tech​no​lo​gicz​ne​go – ho​mo​ge​ni​za​cji.

3. Ho​mo​ge​ni​za​cja mle​ka
W skład mle​ka wcho​dzą sto​sun​ko​wo duże grud​ki tłusz​czu, któ​re mają
ten​den​cję do wy​pły​wa​nia na wierzch, two​rząc war​stwę śmie​tan​ki. By
temu za​po​biec, mle​ko pod​da​wa​ne jest ho​mo​ge​ni​za​cji (roz​dział 25, punkt
3c). W pro​ce​sie tym nie​mie​sza​ją​ce się z mle​kiem grub​sze grud​ki tłusz​czu
są roz​bi​ja​ne na nie​zwy​kle drob​ne mi​kro​czą​stecz​ki, two​rzą​ce z mle​kiem
jed​no​li​tą struk​tu​rę. Przy oka​zji roz​bi​ja​nia gru​dek tłusz​czu zo​sta​ją za​bi​te
ewen​tu​al​ne drob​no​ustro​je, gdy​by przy​pad​kiem prze​trwa​ły ste​ry​li​za​cję.
Wy​ste​ry​li​zo​wa​ne, zho​mo​ge​ni​zo​wa​ne i za​mknię​te w her​me​tycz​nych kar​to​-
nach mle​ko nie wy​ma​ga wa​run​ków chłod​ni​czych ani w cza​sie trans​por​tu
i ma​ga​zy​no​wa​nia, ani eks​po​zy​cji na pół​ce skle​po​wej. Może so​bie stać tak pół
roku i nic się z nim nie dzie​je – nie kwa​śnie​je, nie roz​war​stwia się, nie zmie​-
nia sma​ku ani za​pa​chu.
Z punk​tu wi​dze​nia in​te​re​sów pro​du​cen​tów mle​ka, tech​no​lo​gia UHT,
wspar​ta ho​mo​ge​ni​za​cją, jest wy​god​nym i ta​nim spo​so​bem wy​eli​mi​no​wa​nia
kosz​tów zwią​za​nych z ko​niecz​no​ścią utrzy​my​wa​nia pro​duk​tów w chłod​-
niach oraz kło​po​tów zwią​za​nych z ich szyb​kim psu​ciem się. Z dru​giej stro​ny,
pro​dukt o tak znacz​nie prze​dłu​żo​nym okre​sie przy​dat​no​ści do spo​ży​cia jest
wy​god​ny dla kon​su​men​tów, któ​rzy nie zda​ją so​bie spra​wy, że w rze​czy​wi​sto​-
ści ku​pu​ją bia​łą, tru​ją​cą ciecz, re​kla​mo​wa​ną jako zdro​we mle​ko.

4. Szko​dli​wość mle​ka z za​kła​dów mle​czar​skich


O ile wady mle​ka wiej​skie​go są rów​no​wa​żo​ne przez jego za​le​ty, to wady
ho​mo​ge​ni​zo​wa​ne​go mle​ka UHT nie są rów​no​wa​żo​ne ni​czym. Fakt, że nie
ma w tym mle​ku ani przy​swa​jal​nych wi​ta​min, ani przy​swa​jal​ne​go wap​-
nia, nie jest jesz​cze naj​więk​szą jego wadą. Po​waż​nym man​ka​men​tem ho​-
mo​ge​ni​zo​wa​ne​go mle​ka UHT jest to, co w nim po​zo​sta​je – tłuszcz i ka​ze​-
ina.
Pro​du​cen​ci prze​wrot​nie za​chwa​la​ją tłusz​cze ho​mo​ge​ni​zo​wa​ne, że są le​-
piej przy​swa​jal​ne przez or​ga​nizm. W rze​czy​wi​sto​ści jest to gwałt za​da​ny na​-
tu​rze, bo​wiem po​wsta​łe w pro​ce​sie ho​mo​ge​ni​za​cji mi​kro​cząst​ki tłusz​czu są
tak małe, że w po​sta​ci nie​zmie​nio​nej (nie​stra​wio​ne), sa​mo​ist​nie prze​ni​ka​ją
przez na​bło​nek je​li​to​wy do krwi, co jest sy​tu​acją nie​nor​mal​ną, gdyż w nor​-
mal​nych wa​run​kach tłusz​cze wchła​nia​ne są do lim​fy (roz​dział 5, punkt 2). In​-
ny​mi sło​wy: tłuszcz po​kar​mo​wy we krwi jest ko​lej​ną eg​zo​tok​sy​ną (roz​dział 3,
punkt 3) przy​czy​nia​ją​cą się do tok​se​mii – pa​to​lo​gicz​ne​go sta​nu, gdy ilość
tok​syn krą​żą​cych w pły​nach ustro​jo​wych prze​wyż​sza moż​li​wo​ści ich wy​da​le​-
nia (roz​dział 3, punkt 1).
Nad​miar ka​ze​iny w mle​ku z kar​to​nu tak​że nie jest ko​rzyst​ny dla or​ga​ni​-
zmu, przede wszyst​kim dla​te​go, że prze​wód po​kar​mo​wy ma trud​no​ści ze
stra​wie​niem tak du​żych ilo​ści biał​ka, więc pew​na jego część sta​je się po​żyw​-
ką dla bak​te​rii gnil​nych. To​też u osób pi​ją​cych mle​ko z kar​to​nu wy​da​la​ne
wia​try i sto​lec mają za​pach pa​dli​ny.
Tak​że ami​no​kwa​sy ze stra​wio​nej ka​ze​iny nie są w peł​ni przy​swa​jal​ne dla
ludz​kie​go or​ga​ni​zmu, bo​wiem ich skład prze​wi​du​je bu​do​wę nie​wy​stę​pu​ją​-
cych u czło​wie​ka ra​cic i ro​gów, więc owa nad​wyż​ka sta​no​wi ko​lej​ną sub​stan​-
cję, któ​rą trze​ba zu​ty​li​zo​wać i wy​da​lić.
Bia​ły ko​lor mle​ka ko​ja​rzy się z wap​niem, i wapń w mle​ku z kar​to​nu rze​-
czy​wi​ście jest, ale jako bez​u​ży​tecz​ny pier​wia​stek, po​wsta​ły w pro​ce​sie ste​ry​li​-
za​cji z przy​swa​jal​nych soli wap​nia. In​ny​mi sło​wy: za​war​ty w mle​ku z kar​to​-
nów wapń jest nie​orga​nicz​nym, a więc nie​przy​swa​jal​nym pier​wiast​kiem.
Wapń w tej po​sta​ci w or​ga​ni​zmie two​rzy zmia​ny zwy​rod​nie​nio​we zwa​ne
zwap​nie​nia​mi, do któ​rych na​le​żą m.in. zmia​ny miaż​dży​co​we na​czyń krwio​-
no​śnych.

5. Kon​cen​tra​ty mlecz​ne
Kon​cen​tra​ty mlecz​ne po​wsta​ją po​przez czę​ścio​we lub cał​ko​wi​te usu​nię​cie
wody z mle​ka nor​ma​li​zo​wa​ne​go. Po czę​ścio​wym od​wod​nie​niu otrzy​mu​je
się pro​dukt dwu​ipół​krot​nie za​gęsz​czo​ny, któ​ry po ho​mo​ge​ni​za​cji i za​pa​-
ko​wa​niu do kar​to​ni​ków lub pu​szek sprze​da​wa​ny jest jako mle​ko za​gęsz​-
czo​ne.
W wy​ni​ku dal​sze​go od​wod​nie​nia otrzy​my​wa​ny jest pro​dukt za​gęsz​czo​ny
czte​ro​krot​nie, któ​ry ze wzglę​du na gę​stość jest pa​ko​wa​ny w tuby albo pusz​ki
i sprze​da​wa​ny jako mle​ko skon​den​so​wa​ne.
Osta​tecz​nym wy​ni​kiem dal​sze​go od​wad​nia​nia mle​ka jest su​chy pro​dukt –
mle​ko w prosz​ku. Jest to pół​pro​dukt wy​ko​rzy​sty​wa​ny w pro​duk​cji wie​lu wy​-
ro​bów mle​czar​skich i nie​mle​czar​skich.

6. Śmie​tan​ka i śmie​ta​na z za​kła​dów mle​czar​skich


Śmie​tan​kę w za​kła​dzie mle​czar​skim, po​dob​nie jak w mle​czar​ni, uzy​sku​je
się dzię​ki od​wi​ro​wa​niu mle​ka, zaś śmie​ta​nę kwa​śną po​przez ukwa​sze​nie
śmie​tan​ki, ale na tym po​do​bień​stwo się koń​czy. W ko​lej​nym eta​pie do
śmie​tan spo​żyw​czych do​da​je się że​la​ty​nę, gumę guar, ka​ra​gen, do​dat​ki
sma​ko​we. Po tych za​bie​gach na​wet śmie​ta​na o ni​skiej za​war​to​ści tłusz​-
czu, a więc nie​co bar​dziej tłu​ste mle​ko, jest gę​sta ni​czym praw​dzi​wa
śmie​ta​na. Pro​blem w tym, że umiesz​cza​nie skła​du śmie​ta​ny na opa​ko​wa​-
niach jest w wie​lu kra​jach do​bro​wol​ne, a w Pol​sce jest prak​ty​ko​wa​ne bar​-
dzo rzad​ko, tyl​ko przez nie​któ​rych pro​du​cen​tów.
By za​po​biec roz​war​stwia​niu się śmie​tan spo​żyw​czych, pod​da​je się je ho​-
mo​ge​ni​za​cji. Po ste​ry​li​za​cji UHT i her​me​tycz​nym za​pa​ko​wa​niu, mogą być
prze​cho​wy​wa​ne do trzech mie​się​cy w wa​run​kach nie​chłod​ni​czych, w tem​pe​-
ra​tu​rze nie​prze​kra​cza​ją​cej 25 °C.

7. Ma​sło z za​kła​dów mle​czar​skich


Ma​sło w za​kła​dach mle​czar​skich jest pro​du​ko​wa​ne po​dob​nie jak w mle​-
czar​niach – w wy​ni​ku zma​śle​nia śmie​ta​ny ma​ślar​skiej, a więc teo​re​tycz​-
nie po​win​no być po​dob​nej ja​ko​ści. Szko​puł w tym, że za​kła​dy mle​czar​skie
prak​ty​ku​ją po​pra​wia​nie ma​sła po​przez „wzbo​ga​ca​nie” go w roz​ma​ite do​-
dat​ki, naj​czę​ściej mle​ko w prosz​ku i ole​je utwar​dzo​ne. W wy​ni​ku tych za​-
bie​gów ma​sło, po​dob​nie jak mar​ga​ry​na, na​da​je się do sma​ro​wa​nia po wy​-
ję​ciu z lo​dów​ki – wła​ści​wość w przy​pad​ku praw​dzi​we​go ma​sła nie​spo​ty​-
ka​na.
Ko​lej​ną, nie​ba​ga​tel​ną ko​rzy​ścią do​da​wa​nia do ma​sła o wie​le tań​szych
tłusz​czów ro​ślin​nych jest zmniej​sze​nie kosz​tów pro​duk​cji, to zaś daje moż​li​-
wość nie​uczci​we​go kon​ku​ro​wa​nia z uczci​wy​mi pro​du​cen​ta​mi ma​sła, a to
z ko​lei po​wo​du​je wy​ru​go​wa​nie z ryn​ku pro​du​cen​tów praw​dzi​we​go, nie​oszu​-
ka​ne​go ma​sła.
W pro​ce​de​rze pro​mo​wa​nia nie​uczci​wych pro​du​cen​tów wy​da​ją się uczest​-
ni​czyć or​ga​na pań​stwo​we, po​nie​waż w Pol​sce, po​dob​nie jak w wie​lu in​nych
kra​jach, pro​du​cen​ci nie mają obo​wiąz​ku umiesz​cza​nia na opa​ko​wa​niu skła​-
du ma​sła. Zwy​kły śmier​tel​nik nie jest w sta​nie stwier​dzić, któ​re z ofe​ro​wa​-
nych w skle​pie ma​seł to pro​duk​ty peł​no​war​to​ścio​we, a któ​re tyl​ko na​zy​wa​ją
się ma​słem, więc je​dy​ne, czym się kie​ru​je, to atrak​cyj​na cena. Tym spo​so​bem
to my, na​byw​cy, nie​świa​do​mie pro​mu​je​my pro​du​cen​tów nie​uczci​wych, pa​-
sku​dzą​cych peł​no​war​to​ścio​wy pro​dukt, ja​kim jest ma​sło, bez​war​to​ścio​wy​mi
wy​peł​nia​cza​mi. Przy​kre, że jed​no​cze​śnie od​bie​ra​my ry​nek zby​tu pro​du​cen​-
tom praw​dzi​we​go ma​sła, któ​re po pro​stu musi kosz​to​wać, w su​mie nie​du​żo,
ale jed​nak wię​cej od ma​sła wy​peł​nio​ne​go bez​war​to​ścio​wy​mi tłusz​cza​mi ro​-
ślin​ny​mi.
– No – nie​je​den po​my​śli so​bie te​raz – ła​two ta​kie​mu ra​dzić, ale prze​cież
sam na​pi​sał, że nie spo​sób od​róż​nić praw​dzi​we​go ma​sła od pod​rób​ki, więc
ja​kiś Ko​wal​ski nie ma na nic wpły​wu. Wszyst​kie​mu win​ni są „oni”, a nie my,
zwy​kli zja​da​cze bu​łek z ma​słem.
Moż​na w ten spo​sób się uspra​wie​dli​wiać, i wie​lu tak robi, ale to nie zmie​ni
fak​tu, że to wła​śnie zbyt dyk​tu​je po​daż – im więk​szy jest zbyt ba​dzie​wia, tym
wię​cej tego ba​dzie​wia po​ja​wia się w sprze​da​ży, a w kon​se​kwen​cji na na​szym
sto​le. Ta​kie są po pro​stu pra​wa ryn​ku. A co my w swo​im skrom​nym za​kre​sie
mo​że​my z tym zro​bić? Wbrew po​zo​rom – wie​le. I wca​le nie cho​dzi tu​taj
o stwo​rze​nie ja​kiejś or​ga​ni​za​cji kon​su​menc​kiej, z za​rzą​dem i radą nad​zor​-
czą, pro​mu​ją​cej ja​kąś fik​cyj​nie zdro​wą żyw​ność. Naj​pro​ściej jest do​wie​dzieć
się, któ​ra z naj​bliż​szych mle​czarń pro​du​ku​je ma​sło i wła​śnie to ma​sło ku​po​-
wać. Po​nad​to ni​g​dy nie ku​po​wać ma​sła ani in​nych pro​duk​tów żyw​no​ścio​-
wych w hi​per​mar​ke​tach, gdyż to one wła​śnie wy​mu​sza​ją na pro​du​cen​tach
ni​skie ceny zby​tu, ci zaś są zmu​sze​ni wy​twa​rzać pro​duk​ty o bar​dzo ni​skiej
war​to​ści od​żyw​czej. Tyle mo​że​my zro​bić my sami. Tak wie​le, wła​ści​wie
wszyst​ko!

8. Ma​ślan​ka z za​kła​dów mle​czar​skich


Ma​ślan​ka pro​du​ko​wa​na w za​kła​dach mle​czar​skich jest szczy​tem bez​czel​-
ne​go oszu​stwa, przede wszyst​kim dla​te​go, że nie ma w tym pro​duk​cie na​-
wet śla​du ma​ślan​ki, co nie prze​szka​dza pro​du​cen​to​wi na​zwać swój wy​rób
– na​tu​ral​na ma​ślan​ka. W rze​czy​wi​sto​ści jest to na​pój mlecz​ny wy​two​rzo​-
ny z mle​ka od​tłusz​czo​ne​go albo mle​ka w prosz​ku, zaś smak i inne ce​chy
ma​ślan​ki na​da​ją mu za​gęsz​cza​cze, sta​bi​li​za​to​ry, utrwa​la​cze, sub​stan​cje
sma​ko​we i za​pa​cho​we.
Roz​dział 29

Mlecz​ne na​po​je fer​men​to​wa​ne

N aj​po​pu​lar​niej​sze mlecz​ne na​po​je fer​men​to​wa​ne to ke​fir i jo​gurt.


Oba pro​du​ko​wa​ne są w po​dob​ny spo​sób, tj. przez do​da​nie do mle​ka
spe​cjal​nych mi​kro​or​ga​ni​zmów wy​wo​łu​ją​cych fer​men​ta​cję cu​kru mle​ko​-
we​go – lak​to​zy. Oby​dwu tym na​po​jom przy​pi​su​je się po​dob​ne wła​ści​wo​ści
zdro​wot​ne.

1. Ke​fir
Ke​fir po​cho​dzi z Kau​ka​zu i od stu​le​ci jest tra​dy​cyj​nym na​po​jem Or​mian.
W sta​ro​żyt​no​ści ke​fir wy​ra​bia​ny był w spe​cjal​nych skó​rza​nych wor​kach
albo dę​bo​wych becz​kach, w któ​rych za​kwa​sza​no mle​ko. Po wy​bra​niu
skwa​szo​ne​go mle​ka na​czy​nia nie były myte, lecz wle​wa​no do nich ko​lej​ną
por​cję świe​że​go mle​ka. Z bie​giem cza​su w na​czy​niach wy​kształ​ci​ły się
grud​ki – grzyb​ki ke​fi​ro​we.
Grzyb​ki ke​fi​ro​we są zlep​ka​mi oko​ło 30 ga​tun​ków drob​no​ustro​jów współ​-
ży​ją​cych ze sobą w sym​bio​zie w ko​lo​niach o wy​mia​rach od kil​ku mi​li​me​trów
do dwóch cen​ty​me​trów, za​cho​wu​ją​cych się jak je​den or​ga​nizm. Ziar​na
grzyb​ków ke​fi​ro​wych są bia​łe i mają nie​re​gu​lar​ne kształ​ty przy​po​mi​na​ją​ce
roz​go​to​wa​ny ryż albo cząst​ki ka​la​fio​ra. W skład zia​ren ke​fi​ro​wych wcho​dzą
bak​te​rie, m.in. Lac​to​ba​cil​lus ke​fi​ri oraz Lac​to​ba​cil​lus aci​do​phi​lus, a tak​że droż​-
dże, mię​dzy in​ny​mi Sac​cha​ro​my​ces ke​fir oraz Can​di​da ke​fir.
Pro​ces fer​men​ta​cji mle​ka pod wpły​wem zia​ren ke​fi​ro​wych za​li​cza się do
fer​men​ta​cji mie​sza​nej, po​nie​waż bak​te​rie mle​ko​we prze​ra​bia​ją cu​kier mle​-
ko​wy (lak​to​zę) na kwas mle​ko​wy, a droż​dże prze​ra​bia​ją go na al​ko​hol. Po
pierw​szym dniu doj​rze​wa​nia ke​fir za​wie​ra 0,2, po dwóch 0,4, a po trzech
dniach 0,6% al​ko​ho​lu.
Ke​fir moż​na wy​ko​nać w wa​run​kach do​mo​wych. Po​trzeb​ne do tego jest
drew​nia​ne, ka​mion​ko​we albo szkla​ne dwu-, trzy​li​tro​we na​czy​nie z po​kryw​-
ką, któ​re na​peł​nia​my mle​kiem, naj​le​piej wiej​skim, ale mle​ko z mle​czar​ni tak​-
że może być. Do mle​ka do​da​je​my ziar​na ke​fi​ro​we, przy​kry​wa​my i prze​trzy​-
mu​je​my w tem​pe​ra​tu​rze 18 – 24 °C je​den do trzech dni.
Je​śli nie po​sia​da​my zia​ren ke​fi​ro​wych, to ke​fir w wa​run​kach do​mo​wych
tak​że mo​że​my wy​ko​nać, uży​wa​jąc do jego za​kwa​sze​nia 0,5 l ke​fi​ru ku​pio​ne​-
go w skle​pie, któ​ry do​da​je​my do mle​ka, do​kład​nie mie​sza​my i po​zo​sta​wia​my
w tem​pe​ra​tu​rze 18–24°C, aż doj​rze​je. Na​czy​nie z go​to​wym ke​fi​rem wsta​wia​-
my do lo​dów​ki i schła​dza​my do 8–10°C, gdyż w ta​kiej tem​pe​ra​tu​rze ke​fir
sma​ku​je naj​le​piej. Schło​dzo​ny ke​fir do​kład​nie mie​sza​my i po​ło​wę zu​ży​wa​my
do spo​ży​cia, a po​zo​sta​łość za​le​wa​my świe​żym mle​kiem, po​zo​sta​wia​my do
za​kwa​sze​nia, schła​dza​my i zno​wu po​ło​wę zu​ży​wa​my do spo​ży​cia, zaś resz​tę
za​le​wa​my świe​żym mle​kiem – i tak przez ty​dzień. Po ty​go​dniu na​czy​nie do​-
kład​nie my​je​my, za​le​wa​my mle​kiem oraz kup​nym ke​fi​rem i pro​duk​cję ke​fi​ru
roz​po​czy​na​my od nowa, przez ko​lej​ny ty​dzień.
Z kup​ne​go ke​fi​ru zia​ren grzyb​ków ke​fi​ro​wych wy​ho​do​wać nie moż​na,
gdyż po pro​stu w pro​duk​cji nie uży​wa się ich.
Do pro​duk​cji ke​fi​ru w mle​czar​niach i kom​bi​na​tach mle​czar​skich uży​wa
się znor​ma​li​zo​wa​ne​go pa​ste​ry​zo​wa​ne​go mle​ka. W celu wy​wo​ła​nia fer​men​ta​-
cji bak​te​ryj​nej, do mle​ka do​da​je się wy​ho​do​wa​ne w la​bo​ra​to​rium spe​cjal​ne
kul​tu​ry bak​te​ryj​ne o skła​dzie po​dob​nym do bak​te​rii wcho​dzą​cych w skład
grzyb​ków ke​fi​ro​wych.
Prócz wa​lo​rów sma​ko​wych ke​fir ma tę prze​wa​gę nad kwa​śnym mle​kiem,
że za​wie​ra nie​co mniej​szą odeń ilość lak​to​zy, co ma istot​ne zna​cze​nie dla
osób z nie​to​le​ran​cją lak​to​zy. Po​nad​to ke​fir ni​czym szcze​gól​nym od kwa​śne​-
go mle​ka się nie róż​ni.

2. Jo​gurt
Jo​gurt zna​ny jest od sta​ro​żyt​no​ści. Już 4 ty​sią​ce lat temu pili go Egip​cja​-
nie. Obec​nie jo​gurt jest tra​dy​cyj​nym na​po​jem miesz​kań​ców kra​jów Bli​-
skie​go Wscho​du i Bał​ka​nów. Nie ma do​kład​nych da​nych, kto pierw​szy
wpadł na po​mysł przy​rzą​dza​nia mle​ka w ten spo​sób. Jed​na z teo​rii, któ​ra
wy​da​je się być naj​bar​dziej praw​do​po​dob​na, mówi, że jo​gurt wy​wo​dzi się
od ko​czow​ni​czych Be​du​inów trud​nią​cych się ho​dow​lą wiel​błą​dów, kóz
i owiec, wę​dru​ją​cych w po​szu​ki​wa​niu no​wych pa​stwisk po go​rą​cych pół​-
pu​styn​nych i pu​styn​nych bez​kre​sach Afry​ki Pół​noc​nej i Bli​skie​go Wscho​-
du.
W go​rą​cym kli​ma​cie mle​ko szyb​ko kwa​śnie​je, a za​raz po​tem two​rzy twa​-
ro​go​wy skrzep, więc to z po​ran​ne​go udo​ju, w po​łu​dnie za​mie​nia się w ser.
Za​po​biec temu moż​na stwa​rza​jąc bak​te​riom fer​men​ta​cji mle​ko​wej nie​ko​-
rzyst​ne wa​run​ki, czy​li mle​ko schło​dzić albo pod​grzać. Na pu​sty​ni naj​ła​twiej
oczy​wi​ście jest pod​grzać, wy​ko​rzy​stu​jąc lo​kal​ne wa​run​ki – sil​ne na​sło​necz​-
nie​nie.
Do pod​grze​wa​nia mle​ka uży​wa​no za​wie​szo​nej na drew​nia​nej ra​mie skó​ry
z grzbie​tu wiel​błą​da, w któ​rej wgłę​bie​nie po gar​bie two​rzy na​tu​ral​ne na​czy​-
nie. W peł​nym słoń​cu mle​ko w tym na​czy​niu ogrze​wa się do tem​pe​ra​tu​ry
60°C, w któ​rej na​stę​pu​je wstrzy​ma​nie ak​tyw​no​ści bak​te​rii fer​men​ta​cji mle​-
ko​wej. Jed​no​cze​śnie w tak wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze na​stę​pu​je czę​ścio​we od​pa​-
ro​wa​nie wody, w wy​ni​ku cze​go otrzy​mu​je się mle​ko za​gęsz​czo​ne do kon​sy​-
sten​cji śmie​ta​ny, któ​re w cie​niu moż​na prze​cho​wy​wać na​wet kil​ka dni.
Te skó​rza​ne zlew​nie ni​g​dy nie były myte, a je​dy​nie wy​sy​cha​ły po ze​bra​niu
za​gęsz​czo​ne​go mle​ka. Po dzie​siąt​kach, a może na​wet set​kach lat ta​kiej eks​-
plo​ata​cji zmu​to​wa​ły, czy też po​wsta​ły nowe spe​cy​ficz​ne bak​te​rie fer​men​ta​-
cyj​ne, dla któ​rych go​rą​ce i za​gęsz​czo​ne mle​ko sta​no​wi wprost ide​al​ne śro​do​-
wi​sko ży​cia i szyb​kie​go roz​wo​ju. Bak​te​rie jo​gur​to​we bez tru​du zno​szą okre​sy
od​wod​nie​nia, prze​ista​cza​jąc się w for​my prze​trwal​ni​ko​we, go​to​we do uak​-
tyw​nie​nia się w sprzy​ja​ją​cych wa​run​kach. Tak oto po​wstał za​gęsz​czo​ny
mlecz​ny na​pój fer​men​to​wa​ny o spe​cy​ficz​nych wła​ści​wo​ściach sma​ko​wych
i za​dzi​wia​ją​cych wła​ści​wo​ściach lecz​ni​czych.
Jako pierw​szy na​uko​wiec zdro​wot​ny​mi wła​ści​wo​ścia​mi jo​gur​tu za​in​te​re​-
so​wał się ro​syj​ski zoo​log i mi​kro​bio​log, póź​niej​szy lau​re​at na​gro​dy No​bla –
Ilja Miecz​ni​kow (1845–1916). Ba​da​nia mia​ły na celu wy​ja​śnie​nie za​gad​ki dłu​-
go​wiecz​no​ści chło​pów kau​ka​skich, do​ży​wa​ją​cych stu lat w do​brej kon​dy​cji fi​-
zycz​nej i psy​chicz​nej. Na pod​sta​wie tych ba​dań Miecz​ni​kow sfor​mu​ło​wał na​-
stę​pu​ją​ce za​le​ce​nia, ma​ją​ce wpływ na osią​gnię​cie dłu​go​wiecz​no​ści:
1. ni​ski stres,
2. przy​ja​zna at​mos​fe​ra re​la​cji mię​dzy​ludz​kich,
3. wy​ko​ny​wa​nie ćwi​czeń fi​zycz​nych,
4. die​ta bo​ga​ta w bak​te​rie wy​stę​pu​ją​ce w jo​gur​cie.
Jak wi​dzi​my, Miecz​ni​kow nie po​sta​wił bak​te​rii jo​gur​to​wych jako naj​istot​-
niej​szy wa​ru​nek dłu​go​wiecz​no​ści. Za​le​d​wie o nich wspo​mniał, resz​tę zaś
rze​ko​mo cu​dow​nych wła​ści​wo​ści proz​dro​wot​nych tych bak​te​rii „do​ro​bi​li”
pro​du​cen​ci jo​gur​tu i pro​bio​ty​ków. No to jak na​praw​dę z tymi bak​te​ria​mi jo​-
gur​to​wy​mi jest?
Przede wszyst​kim bak​te​rie jo​gur​to​we (Lac​to​ba​cil​lus bul​ga​ri​cus i Strep​to​coc​cus
ther​mo​phi​lus), po​dob​nie jak bak​te​rie kwa​su mle​ko​we​go oraz drob​no​ustro​je
skła​da​ją​ce się na grzyb​ki ke​fi​ro​we, zu​ży​wa​ją lak​to​zę, a więc jo​gurt jest zde​cy​-
do​wa​nie mniej szko​dli​wy od świe​że​go mle​ka dla osób z nie​to​le​ran​cją lak​to​zy,
tak samo jak ke​fir i kwa​śne mle​ko.
Jest pe​wien szcze​gół pre​dys​po​nu​ją​cy bak​te​rie jo​gur​to​we jako sub​sty​tut
aci​do​fil​nych, a więc przy​sto​so​wa​nych do ży​cia w śro​do​wi​sku kwa​śnym bak​-
te​rii je​li​to​wych (tom 1, str. 71). Otóż bak​te​rie jo​gur​to​we do​sko​na​le czu​ją się
w sto​sun​ko​wo wy​so​kiej tem​pe​ra​tu​rze 50–60°C, nie​ko​rzyst​nej dla bak​te​rii
kwa​su mle​ko​we​go i grzyb​ków ke​fi​ro​wych, pre​fe​ru​ją​cych tem​pe​ra​tu​rę 18–
24°C. Z tego wzglę​du, mimo że nie po​sia​da​ją zdol​no​ści ad​he​zji, czy​li przy​le​-
ga​nia do ścian je​li​ta, bak​te​riom jo​gur​to​wym ła​twiej uda​je się prze​trwać
w gór​nych od​cin​kach prze​wo​du po​kar​mo​we​go, gdzie tem​pe​ra​tu​ra prze​wyż​-
sza 37°C, i do​trzeć do je​li​ta gru​be​go w sta​nie ży​wym, gdzie mogą two​rzyć
prze​ciw​wa​gę dla drob​no​ustro​jów opor​tu​ni​stycz​nie szko​dli​wych, je​śli zdo​mi​-
nu​ją śro​do​wi​sko je​li​ta gru​be​go.
Śro​do​wi​sko je​li​ta gru​be​go nie jest od​po​wied​nim śro​do​wi​skiem dla bak​te​-
rii jo​gur​to​wych ani in​nych bak​te​rii pro​bio​tycz​nych, przede wszyst​kim dla​te​-
go, że nie po​sia​da​ją one zdol​no​ści ad​he​zji, więc są wy​da​la​ne przy każ​dej de​-
fe​ka​cji. W tej sy​tu​acji, by utrzy​mać na​miast​kę rów​no​wa​gi mi​kro​flo​ry je​li​to​-
wej, jo​gurt trze​ba pić czę​sto – kil​ka razy dzien​nie. Je​śli za​kłó​ce​nia rów​no​wa​-
gi flo​ry je​li​to​wej wy​stę​pu​ją wsku​tek an​ty​bio​ty​ko-, che​mio- albo ra​dio​te​ra​pii,
czy​li ra​dy​kal​nych za​bie​gów me​dycz​nych, nisz​czą​cych po​ży​tecz​ne bak​te​rie je​-
li​to​we, to ta​kie po​stę​po​wa​nie jest uza​sad​nio​ne. Pro​blem w tym, że co​raz czę​-
ściej mamy do czy​nie​nia z sy​tu​acją, gdy nie​do​bór po​ży​tecz​nych bak​te​rii je​li​-
to​wych wy​stę​pu​je nie wsku​tek dzia​łań me​dycz​nych, lecz jako efekt nie​pra​wi​-
dło​we​go od​ży​wia​nia.
Ale, rzecz ja​sna, nic nie stoi na prze​szko​dzie, by jo​gurt na sta​łe za​go​ścił na
na​szych sto​łach jako do​sko​na​ły fer​men​to​wa​ny na​pój mlecz​ny, zwłasz​cza że
z ła​two​ścią mo​że​my go przy​go​to​wać w wa​run​kach do​mo​wych. Po​trzeb​ny
jest do tego litr mle​ka, naj​le​piej wiej​skie​go, ale pa​ste​ry​zo​wa​ne 3,2% też może
być, byle nie UHT. Mle​ko na​le​ży wlać do garn​ka, za​grzać do tem​pe​ra​tu​ry
60°C, a na​stęp​nie wlać do nie​go mały po​jem​nik jo​gur​tu ku​pio​ne​go w skle​pie,
do​kład​nie wy​mie​szać, szczel​nie na​kryć, za​wi​nąć w ście​recz​kę, przy​kryć pu​-
cho​wą po​dusz​ką i po​zo​sta​wić na kil​ka go​dzin. Jo​gurt moż​na prze​cho​wy​wać
w lo​dów​ce do dwóch ty​go​dni. Nie zja​dać do koń​ca, lecz łyż​kę po​zo​sta​wić jako
za​czyn do wy​ko​na​nia na​stęp​ne​go jo​gur​tu.
Jo​gurt w mle​czar​niach i kom​bi​na​tach mle​czar​skich wy​twa​rza się ze spa​-
ste​ry​zo​wa​ne​go nor​ma​li​zo​wa​ne​go mle​ka. Mle​ko naj​pierw za​gęsz​cza się przez
od​pa​ro​wa​nie czę​ści wody albo do​da​nie mle​ka w prosz​ku, a na​stęp​nie do​da​je
się bak​te​rie jo​gur​to​we w po​sta​ci za​czy​nu albo wy​su​szo​nej lub za​mro​żo​nej
bio​ma​sy bak​te​ryj​nej.
W sprze​da​ży moż​na spo​tkać jo​gur​ty bez cu​kru i do​dat​ków sma​ko​wych,
zwa​ne jo​gur​ta​mi na​tu​ral​ny​mi, albo sło​dzo​ne z do​dat​kiem sub​stan​cji sma​ko​-
wych – dże​mu, aro​ma​tu wa​ni​lio​we​go, ety​lo​wa​ni​li​ny i in​nych.

3. Bio​ke​fi​ry i bio​jo​gur​ty jako pro​te​za od​por​no​ści


Mlecz​ne na​po​je z przed​rost​kiem „bio” za​wie​ra​ją spe​cjal​nie do​bra​ne
szcze​py bak​te​rii z ro​dza​ju Lac​to​ba​cil​lus i Bi​fi​do​bac​te​rium. Ina​czej mó​wiąc,
na​po​je te peł​nią rolę pro​bio​ty​ków, a więc mają za​sto​so​wa​nie w sy​tu​acji
wy​nisz​cze​nia na​tu​ral​nej flo​ry bak​te​ryj​nej, jako na​stęp​stwo prze​pro​wa​-
dzo​nej an​ty​bio​ty​ko-, che​mio- albo ra​dio​te​ra​pii. Na​to​miast za​sto​so​wa​nie
bio​ke​fi​rów albo bio​jo​gur​tów w celu wzro​stu od​por​no​ści, do cze​go w na​-
chal​nych re​kla​mach na​kła​nia​ją pro​du​cen​ci tych na​po​jów, jest po pro​stu
nie​po​ro​zu​mie​niem.
Rzecz w tym, że od​por​ność po​win​na wy​ni​kać z ogól​nej kon​dy​cji or​ga​ni​-
zmu, a nie ze sztucz​ne​go uzu​peł​nia​nia bak​te​rii, któ​re w nor​mal​nych wa​run​-
kach po​win​ny na sta​łe za​sie​dlić je​li​to gru​be każ​de​go czło​wie​ka. Je​śli tak nie
jest – war​to za​sta​no​wić się: jaka jest tego przy​czy​na, i tę przy​czy​nę wy​eli​mi​-
no​wać.
Roz​dział 30

Sery i twa​ro​gi

S er to pro​dukt spo​żyw​czy wy​twa​rza​ny z mle​ka. Ist​nie​je wie​le ga​tun​-


ków sera i dzie​li się je pod róż​ny​mi wzglę​da​mi – ga​tun​ku zwie​rząt,
od któ​rych po​cho​dzi mle​ko, ga​tun​ku mle​ka, za​war​to​ści tłusz​czu, kon​sy​-
sten​cji, ko​lo​ru, spo​so​bu wy​twa​rza​nia, cza​su doj​rze​wa​nia, ro​dza​ju do​dat​-
ków.
Obec​nie na świe​cie pro​du​ku​je się oko​ło czte​rech ty​się​cy ro​dza​jów sera,
z cze​go w Pol​sce oko​ło 90. W pod​sta​wo​wym po​dzia​le se​rów moż​na wy​dzie​lić
dwie gru​py: sery bia​łe (twa​ro​gi) oraz sery żół​te.

1. Ser bia​ły (twa​róg)


Twa​ro​gi są to sery nie​doj​rze​wa​ją​ce. Naj​czę​ściej pro​du​ku​je się je z mle​ka
kro​wie​go, rza​dziej owcze​go i ko​zie​go. By​wa​ją też twa​ro​gi mie​sza​ne. Twa​-
róg wiej​ski (roz​dział 26, punkt 9) wy​twa​rza​ny jest z nie​prze​two​rzo​ne​go
mle​ka wiej​skie​go, na​to​miast do pro​duk​cji po​zo​sta​łych twa​ro​gów uży​wa
się mle​ka spa​ste​ry​zo​wa​ne​go o znor​ma​li​zo​wa​nej za​war​to​ści tłusz​czu, od
któ​rej za​le​ży ro​dzaj twa​ro​gu – peł​no​tłu​sty, tłu​sty, pół​tłu​sty, chu​dy.
Waż​nym eta​pem w pro​duk​cji twa​ro​gów jest ukwa​sze​nie mle​ka przez bak​-
te​rie kwa​su mle​ko​we​go, któ​rych w mle​ku pa​ste​ry​zo​wa​nym nie ma, więc są
do​da​wa​ne z to​re​bek, jako tak zwa​ne szla​chet​ne szcze​py bak​te​rii. Przy​miot​-
nik „szla​chet​ne” ma ozna​czać, że nie tyl​ko nie są one gor​sze od na​tu​ral​nych,
ale na​wet lep​sze, po​nie​waż bak​te​rie na​tu​ral​ne… szla​chet​ne nie są.
Ko​lej​nym eta​pem wy​ro​bu twa​ro​gu jest pod​grze​wa​nie ukwa​szo​ne​go mle​ka
w celu ścię​cia się ka​ze​iny, w wy​ni​ku cze​go od​dzie​la się ona od ser​wat​ki, two​-
rząc skrzep. Po od​ce​dze​niu ser​wat​ki po​zo​sta​je twa​róg – świe​ży, nie​trwa​ły
bia​ły ser, któ​ry po za​pa​ko​wa​niu może być sprze​da​wa​ny bez ja​kiej​kol​wiek ob​-
rób​ki.
W po​wszech​nej świa​do​mo​ści twa​róg ko​ja​rzy się z wap​niem, nie tyl​ko dla​-
te​go, że jest bia​ły, ale tak​że, a może na​wet przede wszyst​kim dzię​ki na​tręt​nej
kam​pa​nii re​kla​mo​wej, prze​ko​nu​ją​cej od​bior​ców o rze​ko​mo du​żej za​war​to​ści
wap​nia w tym pro​duk​cie.
2. Za​war​tość wap​nia w se​rach
Naj​wię​cej wap​nia jest w ka​mie​niu wa​pien​nym, z któ​re​go pro​du​ku​je się
wap​no bu​dow​la​ne. Jed​nak nikt nie trak​tu​je ani ka​mie​ni wa​pien​nych, ani
wap​na bu​dow​la​ne​go jako źró​dło wap​nia dla or​ga​ni​zmu. Rzecz w tym, że
ów wapń jest nie​orga​nicz​ny, a więc jest nie tyl​ko bez​u​ży​tecz​ny dla na​sze​-
go or​ga​ni​zmu, ale wręcz jest szko​dli​wy, gdyż to wła​śnie wapń nie​orga​-
nicz​ny two​rzy blasz​ki miaż​dży​co​we ścian tęt​nic, ka​mie​nie żół​cio​we i ner​-
ko​we oraz sze​reg pa​to​lo​gicz​nych zmian zwap​nie​nio​wych, po​tocz​nie zwa​-
nych zwy​rod​nie​nia​mi.
Wapń przy​swa​jal​ny, a więc ten, któ​ry or​ga​nizm może wy​ko​rzy​stać na po​-
trze​by me​ta​bo​li​zmu, do uty​li​za​cji szcze​gól​nie ak​tyw​nych, a więc groź​nych
tok​syn, a tak​że do uzu​peł​nie​nia za​pa​sów tkan​ko​wych, musi być or​ga​nicz​ny,
czy​li wy​stę​po​wać w po​sta​ci na​tu​ral​nych soli mi​ne​ral​nych. W mle​ku wapń or​-
ga​nicz​ny wy​stę​pu​je w związ​kach z fos​fo​rem jako fos​fo​ra​ny wap​nia, na​to​-
miast jako zwią​zek z ka​ze​iną w mle​ku wapń nie wy​stę​pu​je. To​też w trak​cie
od​są​cza​nia ser​wat​ki od skrze​pu ka​ze​ino​we​go więk​szość wap​nia or​ga​nicz​ne​-
go tra​fia do ser​wat​ki, w twa​ro​gu zaś po​zo​sta​ją je​dy​nie nie​ma​ją​ce więk​sze​go
zna​cze​nia od​żyw​cze​go śla​do​we reszt​ki.
W ta​kim ra​zie, o co cho​dzi z tym wap​niem? – czy wy​ni​ki ba​dań na​uko​-
wych kła​mią? Nie kła​mią – mó​wią praw​dę, ale… nie​ca​łą. Otóż pa​ste​ry​za​cja
mle​ka uży​te​go do pro​duk​cji twa​ro​gu po​le​ga na jego pod​grza​niu do tem​pe​ra​-
tu​ry, w któ​rej zo​sta​je znisz​czo​ne wszel​kie ży​cie. Nie dzi​wo​ta więc, że w pro​-
ce​sie pa​ste​ry​za​cji zo​sta​ją znisz​czo​ne tak​że wraż​li​we na dzia​ła​nie wy​so​kiej
tem​pe​ra​tu​ry or​ga​nicz​ne sole wap​nia. Nie ozna​cza to by​naj​mniej, że wap​nia
w mle​ku spa​ste​ry​zo​wa​nym nie ma. On jest, ale jako nie​orga​nicz​ny wol​ny
pier​wia​stek, któ​ry ławo łą​czy się z ka​ze​iną, zaś wy​so​ka tem​pe​ra​tu​ra przy​-
śpie​sza syn​te​zę wap​nia i ka​ze​iny. To​też istot​nie – w la​bo​ra​to​riach moż​na od​-
na​leźć spo​re ilo​ści wap​nia za​rów​no w mle​ku spa​ste​ry​zo​wa​nym (tak​że UHT),
jak i w twa​ro​gu wy​pro​du​ko​wa​nym z mle​ka spa​ste​ry​zo​wa​ne​go, tyl​ko że jest
to bez​u​ży​tecz​ny dla or​ga​ni​zmu nie​orga​nicz​ny pier​wia​stek, taki sam jak
w ka​mie​niu wa​pien​nym czy wap​nie bu​dow​la​nym, ale tego ba​da​nia na​uko​we
już nie mó​wią. Czy​li nie kła​mią, ale ca​łej praw​dy też nie po​wie​dzą.

3. War​tość od​żyw​cza twa​ro​gu


Twa​róg nie jest szcze​gól​nie war​to​ścio​wym pro​duk​tem żyw​no​ścio​wym,
zwłasz​cza ten ku​po​wa​ny w skle​pie. Tym nie​mniej z po​wo​dze​niem może
on sta​no​wić uroz​ma​ice​nie śnia​da​nia, pod​wie​czor​ku bądź ko​la​cji, zwłasz​-
cza przy​rzą​dzo​ny ze szczy​pior​kiem albo z ce​bu​lą, któ​re re​kom​pen​su​ją
bra​ki wi​ta​min i mi​ne​ra​łów. Nic też nie stoi na prze​szko​dzie, by od cza​su
do cza​su zjeść ser​nik, ale ze wzglę​du na za​war​tość w twa​ro​gu ka​ze​iny,
któ​rej ilość znacz​nie prze​kra​cza za​po​trze​bo​wa​nie or​ga​ni​zmu ludz​kie​go,
twa​ro​gu ani in​ne​go sera nie po​win​no się ja​dać czę​ściej niż dwa razy w ty​-
go​dniu.

4. Ser​ki ho​mo​ge​ni​zo​wa​ne (twa​roż​ki)


Su​row​cem do pro​duk​cji ser​ków ho​mo​ge​ni​zo​wa​nych jest twa​róg, któ​ry
pod​da​ny ho​mo​ge​ni​za​cji (roz​dział 25, punkt 3c) przy​bie​ra kon​sy​sten​cję
kre​mu. Jest to efek​tem roz​drob​nie​nia ka​ze​iny na nie​wy​stę​pu​ją​ce w na​tu​-
rze nie​zwy​kle drob​ne ku​lecz​ki ka​ze​iny, tak drob​ne, że pew​na ich ilość
prze​ni​ka przez na​bło​nek je​li​to​wy w po​sta​ci nie​zmie​nio​nej. Ina​czej mó​-
wiąc: w nor​mal​nych wa​run​kach biał​ka, do któ​rych na​le​ży ka​ze​ina, są
wchła​nia​ne wy​łącz​nie po stra​wie​niu na po​szcze​gól​ne ami​no​kwa​sy, na​to​-
miast pod​da​na ho​mo​ge​ni​za​cji ka​ze​ina jest wchła​nia​na jako ka​ze​ina.
Sys​tem od​por​no​ścio​wy za​wsze obce biał​ka trak​tu​je jako an​ty​ge​ny, więc re​-
agu​je prze​ciw​ko nim w spo​sób zde​cy​do​wa​ny, któ​ry me​dy​cy​na na​zy​wa nad​-
wraż​li​wo​ścią, uczu​le​niem albo aler​gią. Po​nie​waż nikt nie bie​rze pod uwa​gę
praw​dzi​wej przy​czy​ny tej nad​wraż​li​wo​ści, aler​go​lo​dzy ba​wią się w te​sty aler​-
gicz​ne, z któ​rych na ogół nic nie wy​ni​ka, albo wy​ni​ka coś zu​peł​nie in​ne​go.
Je​śli do tego do​da​my głów​ną wadę twa​ro​gu – brak or​ga​nicz​ne​go wap​nia,
to nie na​le​ży się dzi​wić, że wśród dzie​ci i do​ra​sta​ją​cej mło​dzie​ży co​raz czę​-
ściej wy​stę​pu​ją uczu​le​nia, próch​ni​ca zę​bów, wady po​sta​wy, a tak​że inne
wady roz​wo​jo​we.
Iro​nią ży​cia jest fakt, że ro​dzi​ce, ma​jąc na wzglę​dzie do​bro dzie​ci, co​raz
czę​ściej kar​mią je ho​mo​ge​ni​zo​wa​ny​mi ser​ka​mi, wie​rząc że, jak mó​wią re​kla​-
my, są one nie​za​stą​pio​ne w okre​sie roz​wo​ju or​ga​ni​zmu, ze wzglę​du na dużą
za​war​tość wap​nia…

5. Sery pod​puszcz​ko​we (żół​te sery)


Masę se​ro​wą se​rów pod​puszcz​ko​wych uzy​sku​je się przez ścię​cie ka​ze​iny
pod​puszcz​ką[44]. Sery pod​puszcz​ko​we mogą być pod​da​ne doj​rze​wa​niu,
w wy​ni​ku któ​re​go tward​nie​ją, tra​cąc część wody, albo mogą być prze​zna​-
czo​ne do bez​po​śred​nie​go spo​ży​cia jako sery mięk​kie. Twar​de sery pod​-
puszcz​ko​we za​wie​ra​ją mniej niż 50% wody, na​to​miast za​war​tość wody
w pod​puszcz​ko​wych se​rach mięk​kich prze​kra​cza 50%.
Twar​de sery pod​puszcz​ko​we:
• szwaj​car​skie – emen​ta​ler oraz gruy​ere (z mle​ka kro​wie​go),
• wło​skie – gra​na oraz par​me​zan (z mle​ka kro​wie​go),
• ho​len​der​skie – edam​ski oraz gou​da (z mle​ka kro​wie​go),
• an​giel​skie – ched​dar oraz che​shi​re (z mle​ka kro​wie​go),
• sery z masy pa​rzo​nej – ca​cio​ca​val​lo (z mle​ka kro​wie​go z do​dat​kiem
owcze​go) oraz oscy​pek (z mle​ka owcze​go).
Mięk​kie sery pod​puszcz​ko​we:
• z po​ro​stem ple​śnio​wym – brie oraz ca​mem​bert (z mle​ka kro​wie​go),
• z prze​ro​stem ple​śnio​wym – ro​qu​efort (z mle​ka owcze​go) oraz gor​-
gon​zo​la (z mle​ka kro​wie​go),
• ma​zio​wy – lim​bur​ski (z mle​ka kro​wie​go),
• po​ma​zan​ko​wy – bryn​dza (z mle​ka owcze​go),
• zwa​ro​wy – ri​cot​ta (z ser​wat​ki po​zo​sta​ją​cej po se​rach pod​puszcz​ko​-
wych z mle​ka kro​wie​go, ko​zie​go albo owcze​go). W od​róż​nie​niu od po​-
zo​sta​łych se​rów pod​puszcz​ko​wych, ri​cot​ta ma ko​lor bia​ły.
Do mięk​kich se​rów pod​puszcz​ko​wych za​li​cza się tak​że sery sa​łat​ko​we
z do​dat​kiem róż​ne​go ro​dza​ju przy​praw: ma​cie​rzan​ki, ma​je​ran​ku, kmin​ku,
ty​mian​ku, czosn​ku, szczy​pior​ku czy ce​bu​li. Na ogół są one pa​ko​wa​ne w sło​-
iki, a pro​du​ku​ją je me​to​da​mi tra​dy​cyj​ny​mi nie​wiel​kie se​row​nie albo in​dy​wi​-
du​al​ne go​spo​dar​stwa wiej​skie, funk​cjo​nu​ją​ce jako re​gio​nal​ne spół​dziel​nie
se​ro​war​skie, w ra​mach któ​rych wy​ra​bia​niem se​rów zaj​mu​ją się go​spo​dy​nie
do​mo​we.
Se​rów pro​du​ko​wa​nych przez wiel​kie kom​bi​na​ty se​ro​war​skie ra​czej na​le​ży
uni​kać, bo​wiem, na​sta​wio​ne na duży zysk, sto​su​ją o po​ło​wę tań​sze pod​-
puszcz​ki syn​te​tycz​ne.
Na​le​ży wy​strze​gać się ta​nich pro​duk​tów se​ro​po​dob​nych, pro​du​ko​wa​nych
na ba​zie biał​ka so​jo​we​go, po​nie​waż z se​ra​mi nie mają one nic wspól​ne​go.

6. Ser​ki to​pio​ne
Ser​ki to​pio​ne wy​ra​bia​ne są z po​zo​sta​ło​ści albo nad​pro​duk​cji se​rów pod​-
puszcz​ko​wych, z do​dat​kiem in​nych se​rów, tak​że twa​ro​gu. Na​zwy se​rów
to​pio​nych po​cho​dzą od se​rów, na ba​zie któ​rych zo​sta​ły one wy​two​rzo​ne,
przy czym za​war​tość sera, od któ​re​go na​zwa ser​ka to​pio​ne​go po​cho​dzi,
nie może być mniej​sza niż 30%.
Ser​ki to​pio​ne otrzy​mu​je się w wy​ni​ku prze​to​pie​nia żół​te​go sera w tem​pe​-
ra​tu​rze 90–99°C, z do​dat​kiem kwa​su cy​try​no​we​go, wi​no​we​go albo mle​ko​we​-
go, peł​nią​cych rolę to​pi​ków.
Za​le​tą prze​to​pie​nia sera jest dłu​gi okres przy​dat​no​ści do spo​ży​cia, nie​ste​ty
kosz​tem po​gor​sze​nia jego war​to​ści od​żyw​czych.

7. War​tość od​żyw​cza se​rów pod​puszcz​ko​wych


W wy​ni​ku do​da​nia do mle​ka pod​puszcz​ki, ka​ze​ina za​war​ta w se​rach pod​-
puszcz​ko​wych jest czę​ścio​wo stra​wio​na, co ma zna​cze​nie dla osób, u któ​-
rych za​ni​kła zdol​ność wy​dzie​la​nia en​zy​mów tra​wien​nych ka​ze​iny. Nie​-
mniej jed​nak jest to na​dal ka​ze​ina prze​zna​czo​na dla dzie​ci zwie​rząt ro​ga​-
tych, więc nie jest i nie może być szcze​gól​nie po​le​ca​nym po​ży​wie​niem dla
czło​wie​ka. Z dru​giej stro​ny, sery pod​puszcz​ko​we mają duże wa​lo​ry sma​-
ko​we, więc moż​na je cza​sa​mi ja​dać, ale nie czę​ściej niż dwa razy w ty​go​-
dniu.
Roz​dział 31

Nie​to​le​ran​cja na​tu​ral​nych skład​ni​ków mle​ka

D la nie​któ​rych lu​dzi na​tu​ral​ne skład​ni​ki mle​ka, w nie​któ​rych przy​-


pad​kach tak​że mle​ka mat​ki, są okre​so​wo albo trwa​le czyn​ni​ka​mi
szko​dli​wy​mi. Naj​czę​ściej źle to​le​ro​wa​ny​mi skład​ni​ka​mi mle​ka są cu​kry
(lak​to​za i ga​lak​to​za) oraz biał​ka (alfa-lak​to​al​bu​mi​ny i al​bu​mi​ny su​ro​wi​cy
by​dlę​cej – beta-lak​to​glo​bu​li​na, alfa-ka​ze​ina).

1. Nie​to​le​ran​cja lak​to​zy
Lak​to​za (cu​kier mle​ko​wy) jest dwu​cu​krem wy​stę​pu​ją​cym w mle​ku ssa​-
ków, w tym tak​że w mle​ku ludz​kim. Nie​to​le​ran​cja lak​to​zy wy​stę​pu​je
wów​czas, gdy or​ga​nizm wy​twa​rza zbyt mało lub nie wy​twa​rza wca​le lak​-
ta​zy – en​zy​mu nie​zbęd​ne​go do tra​wie​nia lak​to​zy.
Ty​po​we ob​ja​wy nie​to​le​ran​cji lak​to​zy to wzdę​cia spo​wo​do​wa​ne nad​mier​ną
pro​duk​cją ga​zów, kur​czo​we bóle brzu​cha oraz czę​ste wod​ni​ste bie​gun​ki.
Oso​by z nie​to​le​ran​cją lak​to​zy po​win​ny uni​kać nie tyl​ko pro​duk​tów mlecz​-
nych, ale tak​że in​nych pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych, do któ​rych do​da​wa​ne są
sub​stan​cje mle​ko​po​chod​ne, na przy​kład mle​ko w prosz​ku albo ka​ze​ina.

2. Nie​to​le​ran​cja ga​lak​to​zy
Ga​lak​to​za jest jed​no​cu​krem wcho​dzą​cym w skład dwu​cu​kru lak​to​zy. Nie​-
to​le​ran​cja ga​lak​to​zy zda​rza się u dzie​ci z nie​do​bo​rem en​zy​mu lub kil​ku
en​zy​mów ka​ta​li​zu​ją​cych, nie​zbęd​nych do prze​mia​ny w wą​tro​bie ga​lak​to​-
zy na glu​ko​zę. Nie​prze​two​rzo​na ga​lak​to​za gro​ma​dzi się w mo​czu, wy​wo​-
łu​jąc cho​ro​bę zwa​ną ga​lak​to​ze​mią.
Ga​lak​to​ze​mia ujaw​nia się za​raz po uro​dze​niu, wy​wo​łu​jąc bie​gun​ki i wy​-
mio​ty w re​ak​cji na spo​ży​cie mle​ka, rów​nież mle​ka mat​ki. U cho​rych dzie​ci
spo​ży​cie ga​lak​to​zy po​wo​du​je nie​od​wra​cal​ne zmia​ny w po​sta​ci uszko​dzeń
waż​nych or​ga​nów, ta​kich jak: wą​tro​ba, ner​ki, so​czew​ki oka, a tak​że układ
ner​wo​wy.
Za​po​bie​ga​nie dal​szym zmia​nom cho​ro​bo​wym po​le​ga na szyb​kim wpro​wa​-
dze​niu die​ty bez​mlecz​nej, opar​tej na pre​pa​ra​tach nie​za​wie​ra​ją​cych cu​krów
mle​ko​wych – ga​lak​to​zy i lak​to​zy.
3. Aler​gie na biał​ka mle​ka
Rów​nie czę​sto, jak aler​gie na obec​ne w mle​ku cu​kry, wy​stę​pu​ją aler​gie na
obec​ne w mle​ku biał​ka. Naj​bar​dziej aler​gi​zu​ją​ce są biał​ka ser​wat​ko​we
oraz ka​ze​ina.
Alfa-lak​to​al​bu​mi​ny
Al​bu​mi​ny są głów​ny​mi biał​ka​mi su​ro​wi​cy (roz​dział 5, punkt 1). Wy​stę​pu​ją
tak​że w mle​ku ssa​ków jako lak​to​al​bu​mi​ny (łac. lac​tis – mle​ko + al​bu​men –
biał​ko). Naj​bar​dziej uczu​la​ją​ce są al​bu​mi​ny ser​wat​ko​we frak​cji alfa (alfa-
lak​to​al​bu​mi​ny) oraz prze​ni​ka​ją​ce do mle​ka al​bu​mi​ny su​ro​wi​cy by​dlę​cej.
Al​bu​mi​ny po​kar​mo​we, czy​li obce dla or​ga​ni​zmu biał​ka, w kon​tak​cie z sys​-
te​mem od​por​no​ścio​wym w nad​żer​kach na​błon​ka je​li​to​we​go wy​wo​łu​ją re​ak​-
cje w po​sta​ci bie​gu​nek, wy​sy​pek, po​krzyw​ki, a tak​że chro​nicz​ne​go kasz​lu,
któ​ry może prze​ro​dzić się w ast​mę.
Beta-lak​to​glo​bu​li​na
Beta-lak​to​glo​bu​li​na jest jed​nym z głów​nych bia​łek ser​wat​ko​wych mle​ka
kro​wie​go oraz więk​szo​ści ssa​ków, na​to​miast w mle​ku ludz​kim beta-lak​to​-
glo​bu​li​na nie wy​stę​pu​je.
Beta-lak​to​glo​bu​li​na w ze​tknię​ciu z sys​te​mem od​por​no​ścio​wym w nad​żer​-
kach na​błon​ka je​li​to​we​go wy​wo​łu​je re​ak​cje w po​sta​ci aler​gii po​kar​mo​wych,
któ​rych ob​ja​wy zmie​nia​ją się w za​leż​no​ści od wie​ku. W pierw​szych czte​rech
la​tach ży​cia do​mi​nu​ją ob​ja​wy ze stro​ny prze​wo​du po​kar​mo​we​go, głów​nie
kol​ki oraz za​par​cia, na​to​miast po czwar​tym roku ży​cia do​mi​nu​ją ob​ja​wy ze
stro​ny ukła​du od​de​cho​we​go, naj​czę​ściej sap​ka oraz dusz​no​ści.
Alfa-ka​ze​ina
Ka​ze​ina nie jest biał​kiem jed​no​rod​nym, bo​wiem w jej struk​tu​rze wy​róż​-
nia się 20 frak​cji, róż​nią​cych się za​war​to​ścią fos​fo​ru, skła​dem ami​no​kwa​-
sów i cu​krów. Czyn​ni​kiem aler​gi​zu​ją​cym jest frak​cja alfa. W ka​ze​inie
mle​ka kro​wie​go alfa-ka​ze​ina sta​no​wi 40% masy, zaś w mle​ku ko​zim alfa-
ka​ze​ina nie wy​stę​pu​je w ogó​le.
Alfa-ka​ze​ina wy​wo​łu​je re​ak​cje aler​gicz​ne ze stro​ny prze​wo​du po​kar​mo​we​-
go w po​sta​ci wy​dzie​la​nia du​żej ilo​ści ślu​zu.
Roz​dział 32

Jaj​ka

O d za​ra​nia ludz​ko​ści jaj​ka sta​no​wi​ły waż​ny skład​nik po​ży​wie​nia czło​-


wie​ka. Nasi pa​le​oli​tycz​ni przod​ko​wie, trud​nią​cy się my​śli​stwem
i zbie​rac​twem, w okre​sie lę​go​wym dzi​kie​go ptac​twa zbie​ra​li spo​re ilo​ści
jaj, zaś kli​mat epo​ki lo​dow​co​wej sprzy​jał prze​cho​wy​wa​niu ich nad​mia​ru.
Wy​star​czy​ło po pro​stu scho​wać ze​bra​ne jaj​ka do kry​jów​ki wy​ko​pa​nej
w lo​dzie, gdzie dłu​go za​cho​wy​wa​ły świe​żość. Kury zno​szą​ce jaja nie​ja​ko
na za​mó​wie​nie były naj​praw​do​po​dob​niej jed​ny​mi z pierw​szych zwie​rząt
udo​mo​wio​nych przez czło​wie​ka, a mia​ło to miej​sce jesz​cze w okre​sie ko​-
czow​nic​twa.

1. War​tość od​żyw​cza jaj


Jaj​ka jako za​ląż​ki ży​cia za​wie​ra​ją w swym skła​dzie wszyst​kie po​trzeb​ne
sub​stan​cje, by wy​two​rzyć żywy or​ga​nizm – ze szkie​le​tem kost​nym, mię​-
śnia​mi, or​ga​na​mi we​wnętrz​ny​mi, a tak​że po​dob​ny​mi do ludz​kich pa​-
znok​ci pa​zur​ka​mi. Ami​no​kwa​sy słu​żą​ce do bu​do​wy pie​rza oraz dzio​bów
ludz​ki or​ga​nizm może wy​ko​rzy​stać do bu​do​wy wło​sów. In​ny​mi sło​wy:
spo​śród wszel​kiej do​stęp​nej czło​wie​ko​wi żyw​no​ści jaj​ko ma naj​wyż​szą
bio​do​stęp​ność, gdyż ludz​ki or​ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je aż 90% jego ob​ję​to​ści
wa​go​wej. Dla po​rów​na​nia, z dru​gie​go na li​ście pod wzglę​dem bio​do​stęp​-
no​ści mię​sa ludz​ki or​ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je 60–70%.
Jaj​ka za​wie​ra​ją wszyst​kie ami​no​kwa​sy oraz pra​wie wszyst​kie wi​ta​mi​ny
(wy​ją​tek sta​no​wi wi​ta​mi​na C). Po​nad​to za​wie​ra​ją one wie​le mi​ne​ra​łów, ta​-
kich jak: • nie​zbęd​ny dla pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia tar​czy​cy jod • spo​re
ilo​ści nie​zbęd​ne​go dla pra​wi​dło​we​go wzro​stu, zwal​cza​nia in​fek​cji oraz go​je​-
nia ran cyn​ku • znacz​ne ilo​ści że​la​za • se​len • fos​for • wapń.
Żółt​ka jaj są naj​bo​gat​szym źró​dłem le​cy​ty​ny – skom​pli​ko​wa​ne​go kwa​su
tłusz​czo​we​go, obec​ne​go w każ​dej ko​mór​ce cia​ła. Jej obec​ność ma fun​da​men​-
tal​ne zna​cze​nie dla roz​wo​ju i pra​wi​dło​we​go funk​cjo​no​wa​nia tkan​ki ner​wo​-
wej, szcze​gól​nie mó​zgu.
Jaja to tak​że do​bre źró​dło cho​le​ste​ro​lu (roz​dział 34).
2. Jaj​ka wiej​skie
Naj​lep​sze, moż​na po​wie​dzieć: praw​dzi​we jaj​ka po​cho​dzą od kur grze​bią​-
cych, czy​li cho​dzą​cych so​bie swo​bod​nie po wy​bie​gu, gdzie mogą wy​grze​-
bać po​trzeb​ne im ka​my​ki albo ro​bacz​ki, czy po​dzio​bać tra​wę. Waż​ne jest
tak​że, żeby w sta​dzie był ko​gut, nie tyl​ko do za​pład​nia​nia jaj. Kury w obec​-
no​ści strze​gą​ce​go sta​da ko​gu​ta czu​ją się swo​bod​nie, nie mają stre​sów, co
ma po​zy​tyw​ny wpływ na od​żyw​cze wła​ści​wo​ści zno​szo​nych przez nie jaj.
Jaja zno​szo​ne przez te szczę​śli​we kury peł​ne wa​lo​ry od​żyw​cze za​cho​wu​ją
przez trzy dni.

3. Jaj​ka ze skle​pu
Ku​pu​jąc jaj​ka, więk​szość z nas zwra​ca uwa​gę przede wszyst​kim na ich
cenę, a tak​że wiel​kość. Jed​nak trze​ba wie​dzieć, że jaj​ko jaj​ku nie​rów​ne,
zaś ich war​to​ści od​żyw​cze za​le​żą od spo​so​bu ho​dow​li kur, a tak​że ro​dza​ju
kar​my.
W kra​jach UE ist​nie​je obo​wią​zek zna​ko​wa​nia jaj, dzię​ki cze​mu moż​na
roz​po​znać, w ja​kich wa​run​kach żyją kury nio​ski i cze​go po tych jaj​kach mo​-
że​my się spo​dzie​wać – czy ku​pu​je​my rze​czy​wi​ście peł​no​war​to​ścio​wy pro​-
dukt, czy tyl​ko wzbo​ga​ca​my bez​dusz​nych pro​du​cen​tów, trak​tu​ją​cych kury
jak ma​szy​ny do zno​sze​nia jaj.
Z obo​wiąz​ku zna​ko​wa​nia jaj zwol​nie​ni są ho​dow​cy ma​ją​cy mniej niż 50
kur nio​sek. Po​zo​sta​li ho​dow​cy mają obo​wią​zek stem​plo​wa​nia jaj je​de​na​sto​-
zna​ko​wym ko​dem, np. 3-PL-07031305. Ostat​nie 8 cyfr to dane iden​ty​fi​ka​cyj​ne
pro​du​cen​ta, zaś li​te​ry PL ozna​cza​ją kraj po​cho​dze​nia. Dla nas naj​waż​niej​sza
jest pierw​sza cy​fra, któ​ra in​for​mu​je o wa​run​kach, w ja​kich żyją kury zno​szą​-
ce te jaja.

3 – jaj​ka z cho​wu klat​ko​we​go. Są to jaja od kur, któ​re ni​g​dy nie wi​-


dzą słoń​ca, żyją w klat​kach tak cia​snych, że ku​rom trze​ba przy​ci​-
nać dzio​by, żeby się nie po​ra​ni​ły na​wza​jem. Dla oszczęd​no​ści nie
daje się im żad​nej ściół​ki, lecz całe ży​cie sto​ją na siat​ce. Kar​mio​ne
są spe​cjal​ną pa​szą z do​dat​kiem barw​ni​ków po​zwa​la​ją​cych uzy​skać
od​po​wied​ni ko​lor żół​tek. Do kar​my nie​rzad​ko do​da​je się mącz​kę
zwie​rzę​cą, wy​pro​du​ko​wa​ną z ryb albo… wy​eks​plo​ato​wa​nych kur
nio​sek. Po​nie​waż w tych wa​run​kach ła​two roz​prze​strze​nia​ją się
cho​ro​by, kury nie mo​gły​by prze​żyć bez „pro​fi​lak​tycz​ne​go” fa​sze​ro​-
wa​nia ich an​ty​bio​ty​ka​mi, któ​re prze​ni​ka​ją do zno​szo​nych przez
nie jaj.
Pro​duk​cja jaj z cho​wu klat​ko​we​go jest bar​dzo ta​nia, to​też i jaja są
bar​dzo ta​nie, o wie​le tań​sze od in​nych. Ale choć​by były na​wet za
dar​mo, to czy war​to jeść tru​ci​znę?

2 – jaj​ka z cho​wu ściół​ko​we​go. Ho​dow​la ściół​ko​wa róż​ni się od


klat​ko​wej tym, że kury mają moż​li​wość po​ru​sza​nia się w za​tło​czo​-
nych kur​ni​kach, wy​ło​żo​nych sło​mia​ną ściół​ką.

1 – jaj​ka z cho​wu wy​bie​go​we​go. W ho​dow​li wy​bie​go​wej kury mają


moż​ność wy​cho​dze​nia z kur​ni​ka na wy​bieg. Pro​du​cen​ci kar​mią​cy
kury ziar​na​mi zbóż za​miesz​cza​ją in​for​ma​cję o tym fak​cie na opa​-
ko​wa​niu. Te jaj​ka są z pew​no​ścią naj​zdrow​sze spo​śród ku​po​wa​-
nych w skle​pie.

0 – jaj​ka z ho​dow​li eko​lo​gicz​nej. Jest to ho​dow​la wy​bie​go​wa, gdzie


kury kar​mio​ne są kar​mą tra​dy​cyj​ną. Jaj​ka „ze​rów​ki” moż​na ku​pić
w skle​pach eko​lo​gicz​nych albo na spe​cjal​nych sto​iskach w nor​mal​-
nych skle​pach spo​żyw​czych, ozna​czo​nych szyl​dem „zdro​wa żyw​-
ność”. Pro​blem w tym, że kon​tro​le wy​ka​zu​ją, iż prze​szło po​ło​wa jaj
sprze​da​wa​nych jako eko​lo​gicz​ne po​cho​dzi z in​nych ho​dow​li, gdyż
żyw​ność eko​lo​gicz​na w wie​lu przy​pad​kach daje pole do po​pi​su dla
chci​wych oszu​stów, że​ru​ją​cych na ludz​kiej nie​wie​dzy z jed​nej stro​-
ny, a tak​że bra​ku do​sta​tecz​nej kon​tro​li z dru​giej.

4. Spo​so​by kar​mie​nia nio​sek


Spo​sób kar​mie​nia kur nio​sek ma bez​po​śred​ni wpływ na war​tość od​żyw​-
czą zno​szo​nych przez nie jaj. Pro​du​cen​ci nie mają obo​wiąz​ku in​for​mo​wa​-
nia, czym kury są kar​mio​ne, ale mają taką moż​li​wość. Że kury są kar​mio​-
ne pa​szą, nie ma czym się chwa​lić, więc z bra​ku in​for​ma​cji o ro​dza​ju kar​-
my dla nio​sek na​le​ży wno​sić, że są one kar​mio​ne pa​szą.
Je​śli kury, prócz pa​szy, otrzy​mu​ją tak​że zbo​że, to pro​du​cent tę in​for​ma​cję
może za​mie​ścić na opa​ko​wa​niu, ale pod wa​run​kiem, że owo zbo​że sta​no​wi
co naj​mniej 60% kar​my.
Roz​dział 33

Mię​so

M ięso wy​róż​nia się szcze​gól​nie wy​so​ką war​to​ścią od​żyw​czą, gdyż


jego skład jest po​dob​ny do skła​du ludz​kie​go cia​ła. Moż​na za​tem
po​wie​dzieć, że mię​so jest naj​do​sko​nal​szym po​ży​wie​niem, ja​kie stwo​rzy​ła
na​tu​ra. Or​ga​ni​zmy mię​so​żer​ców nie mu​szą two​rzyć wie​lu związ​ków od
nowa, jak ro​śli​no​żer​cy, gdyż w mię​sie są one go​to​we, w do​sta​tecz​nych ilo​-
ściach oraz ide​al​nych pro​por​cjach.
Szcze​gól​ną ce​chą, wy​róż​nia​ją​cą mię​so od po​zo​sta​łych po​kar​mów, jest
obec​ność w nim kwa​sów nu​kle​ino​wych (roz​dział 15), któ​re wy​stę​pu​ją wy​łącz​-
nie w tkan​kach zbu​do​wa​nych z ko​mó​rek. Wpraw​dzie ko​mór​ki ro​ślin​ne tak​-
że za​wie​ra​ją kwa​sy nu​kle​ino​we, ale ich skład za​sad​ni​czo od​bie​ga od skła​du
kwa​sów nu​kle​ino​wych ko​mó​rek cia​ła ludz​kie​go. Ze​staw kwa​sów nu​kle​ino​-
wych zbli​żo​ny do ludz​kich za​wie​ra​ją ko​mór​ki zwie​rzę​ce, cho​ciaż i tu są pew​-
ne róż​ni​ce. Otóż kwa​sy nu​kle​ino​we naj​mniej po​dob​ne do ludz​kich za​wie​ra
mię​so ryb, nie​co bli​żej ludz​kich są kwa​sy nu​kle​ino​we mię​sa pta​ków, ale naj​-
bliż​sze ludz​kim są kwa​sy nu​kle​ino​we mię​sa ssa​ków, spo​śród któ​rych mię​so
świń za​wie​ra kwa​sy nu​kle​ino​we naj​bar​dziej zbli​żo​ne do ludz​kich.
Ce​lem od​ży​wia​nia jest sys​te​ma​tycz​ne do​star​cza​nie or​ga​ni​zmo​wi wszyst​-
kich sub​stan​cji od​żyw​czych. W sy​tu​acjach kry​tycz​nych or​ga​nizm jest w sta​-
nie wy​two​rzyć pew​ne związ​ki od nowa z pod​sta​wo​wych pier​wiast​ków, ale
dzie​je się to kosz​tem zu​ży​cia spo​rej por​cji ener​gii. Mię​so zwie​rząt prze​wyż​-
sza wszel​kie inne po​kar​my dla​te​go, że nie​mal​że do​słow​nie do​star​cza​my or​-
ga​ni​zmo​wi na ta​le​rzu w za​sa​dzie wszyst​ko: • kom​plet ami​no​kwa​sów nie​-
zbęd​nych do two​rze​nia bia​łek • kom​plet za​sad nie​zbęd​nych do bu​do​wy kwa​-
sów nu​kle​ino​wych • na​sy​co​ne, nie​na​sy​co​ne oraz wie​lo​nie​na​sy​co​ne kwa​sy
tłusz​czo​we • wi​ta​mi​ny – A, B1, B2, B3, B5, B6, D1, a tak​że wi​ta​mi​nę B12, któ​rej
mię​so jest je​dy​nym na​tu​ral​nym źró​dłem (roz​dział 19, punkt 3) • mi​ne​ra​ły –
szcze​gól​nie że​la​zo, a tak​że chlor, chrom, cyna, cynk, flu​or, fos​for, jod (głów​-
nie mię​so ryb mor​skich), mo​lib​den, se​len • cu​kry – gli​ko​gen, ry​bo​za.

1. Mit o gni​ciu mię​sa


Pro​pa​gan​da, dą​żąc do stwo​rze​nia pa​cjen​tów (lu​dzi cał​ko​wi​cie za​leż​nych
od le​ków i usług me​dycz​nych), robi wszyst​ko, by czło​wiek po​rzu​cił pier​-
wot​ny po​ciąg do mię​sa i sta​ra się obrzy​dzić mu ten na​tu​ral​ny po​karm,
uży​wa​jąc pod​łych sztu​czek. Naj​czę​ściej stra​szy się cho​le​ste​ro​lem, cięż​ko​-
straw​no​ścią mię​sa oraz tym, że ono gni​je.
Za​dzi​wia​ją​ce, jak ła​two moż​na wpro​wa​dzić w błąd spo​łe​czeń​stwo przy po​-
mo​cy czę​sto po​wta​rza​nych kłamstw. Prze​cież cho​le​ste​rol jest jed​ną z pod​sta​-
wo​wych sub​stan​cji od​żyw​czych, więc jest dla funk​cjo​no​wa​nia or​ga​ni​zmu
wręcz nie​zbęd​ny (roz​dział 34), zaś ar​gu​men​ty prze​ma​wia​ją​ce na ko​rzyść po​-
kar​mów cięż​ko​straw​nych zna​my z lek​tu​ry roz​dzia​łu 24 (str. 183).
Ar​gu​ment, że mię​so gni​je, jest prze​zna​czo​ny dla lu​dzi ab​so​lut​nie nie​my​-
ślą​cych, a więc nie​po​tra​fią​cych wy​cią​gać lo​gicz​nych wnio​sków. Już w cza​-
sach pre​hi​sto​rycz​nych lu​dzie od​kry​li, że mię​so za​so​lo​ne nie gni​je, i ten spo​-
sób kon​ser​wa​cji mię​sa był naj​bar​dziej po​pu​lar​ny, za​nim na​sta​ła era lo​dó​wek.
W moc​no za​so​lo​nym śro​do​wi​sku żo​łąd​ka mię​so nie ma pra​wa gnić, a po
jego stra​wie​niu i wchło​nię​ciu tak​że gnil​ne bak​te​rie je​li​to​we nie otrzy​ma​ją
po​żyw​ki, więc w zdro​wym prze​wo​dzie po​kar​mo​wym gni​cie mię​sa jest po
pro​stu nie​moż​li​we. Co in​ne​go, je​śli ktoś bie​rze leki ob​ni​ża​ją​ce kwa​so​wość
żo​łąd​ka, a na do​da​tek cier​pi na cho​ro​by je​lit. W jego prze​wo​dzie po​kar​mo​-
wym mię​so rze​czy​wi​ście bę​dzie gni​ło, ale nie dla​te​go, że to jest mię​so, lecz
dla​te​go, że ten czło​wiek jest po pro​stu cho​ry, a więc siłą rze​czy po​wi​nien uni​-
kać je​dze​nia mię​sa. Już dwa i pół ty​sią​ca lat temu Hi​po​kra​tes twier​dził: To
samo mię​so po​da​ne cho​rej oso​bie oraz oso​bie zdro​wej – umoc​ni zdro​wą
oso​bę, a po​gor​szy stan tej cho​rej.
Py​ta​nie brzmi: jaki wnio​sek na​le​ży z tego wy​cią​gnąć. Czy cho​ry po​wi​nien
po​zo​stać na die​cie bez​mię​snej, a więc po​zo​stać cho​ry? A może nie​moż​ność
tra​wie​nia tego na​tu​ral​ne​go dla czło​wie​ka po​ży​wie​nia po​win​no się od​czy​tać
jako sy​gnał mó​wią​cy o po​trze​bie dzia​łań proz​dro​wot​nych, zmie​rza​ją​cych do
wy​eli​mi​no​wa​nia przy​czy​ny? Od​po​wiedź na to py​ta​nie to jak być albo nie być
pa​cjen​tem – na​byw​cą le​ków i usług me​dycz​nych.

2. Mię​so zdro​we i nie


Ja​kość mię​sa zwie​rząt ho​dow​la​nych za​le​ży od ro​dza​ju kar​my sto​so​wa​nej
w ich ho​dow​li oraz od tech​no​lo​gii pro​duk​cji w za​kła​dach ma​sar​skich. Naj​-
lep​szej ja​ko​ści mię​so i wy​ro​by pro​du​ku​ją nie​wiel​kie za​kła​dy ma​sar​skie,
któ​re sku​pu​ją zwie​rzę​ta od oko​licz​nych ho​dow​ców, kar​mią​cych zwie​rzę​ta
me​to​dą tra​dy​cyj​ną. Te małe za​kła​dy swo​je wy​ro​by sprze​da​ją zwy​kle we
wła​snej sie​ci skle​pi​ków.
Naj​gor​szej ja​ko​ści, wręcz nie​ja​dal​ne mię​so jest sprze​da​wa​ne w hi​per​mar​-
ke​tach, któ​re ofe​ru​ją wy​ro​by ubo​jo​we po​cho​dzą​ce z du​żych kom​bi​na​tów ho​-
dow​la​nych, gdzie zwie​rzę​ta tu​czo​ne są spe​cjal​ny​mi pa​sza​mi za​wie​ra​ją​cy​mi
an​ty​bio​ty​ki i hor​mo​ny wzro​stu. Przy pro​duk​cji tego mię​sa i jego prze​two​rów
sto​su​je się na​strzy​ki​wa​nie wodą z do​dat​kiem sub​stan​cji kon​ser​wu​ją​cych. Tą
me​to​dą moż​na zwięk​szyć cię​żar mię​sa o kil​ka​dzie​siąt pro​cent, przez co owo
mię​so może być tań​sze od mię​sa pro​du​ko​wa​ne​go me​to​dą tra​dy​cyj​ną (o te
kil​ka​dzie​siąt pro​cent wody). Nie​świa​do​mi kon​su​men​ci nie zda​ją so​bie na​wet
spra​wy, że w rze​czy​wi​sto​ści nie ku​pu​ją ta​nie​go mię​sa, ale po pro​stu prze​pła​-
ca​ją za wodę, a przy oka​zji, ku​pu​jąc owo oszu​ka​ne mię​so, przy​czy​nia​ją się do
upad​ku tych uczci​wych pro​du​cen​tów, któ​rzy nie wci​ska​ją ku​pu​ją​cym dro​giej
wody.
Jesz​cze go​rzej rzecz ma się z wę​dli​na​mi, do któ​rych do​da​je się wodę oraz
wy​peł​nia​cze, ale żeby wszyst​ko to ja​koś trzy​ma​ło się kupy, do​da​je się kle​je,
naj​czę​ściej ka​ze​inę albo glu​ten. W nie​któ​rych wy​ro​bach ma​sar​skich ilość wy​-
peł​nia​czy prze​wyż​sza ilość mię​sa.
Więk​szość du​żych pro​du​cen​tów w ogó​le nie po​sia​da wę​dzar​ni, co nie
prze​szka​dza im pro​du​ko​wać wę​dli​ny, bo​wiem za​pach dymu imi​tu​ją do​dat​-
kiem che​micz​nych sub​stan​cji za​pa​cho​wych.

3. Uzdat​nia​nie mię​sa do spo​ży​cia


Mię​so zwie​rząt ho​dow​la​nych z nie​pew​ne​go źró​dła, przed go​to​wa​niem lub
sma​że​niem, na​le​ży od​go​to​wać – wło​żyć do garn​ka z zim​ną wodą (3 l/1 kg),
wol​no pod​grze​wać do mo​men​tu wrze​nia, na​stęp​nie wy​war od​lać. Za​bieg
ten ma na celu wy​płu​ka​nie z mię​sa an​ty​bio​ty​ków i hor​mo​nów uży​wa​nych
w ho​dow​li zwie​rząt rzeź​nych. Z tak przy​go​to​wa​ne​go kur​cza​ka nie ma po​-
trze​by zdej​mo​wa​nia skó​ry.
Roz​dział 34

Cho​le​ste​rol

C ho​le​ste​rol to ro​dzaj tłusz​czu, któ​ry wy​twa​rza​ją je​dy​nie or​ga​ni​zmy


lu​dzi i zwie​rząt. Nie jest on ma​te​ria​łem ener​ge​tycz​nym, jak gli​ce​ry​-
dy (roz​dział 17), lecz peł​ni sze​reg funk​cji de​cy​du​ją​cych o pra​wi​dło​wym
funk​cjo​no​wa​niu or​ga​ni​zmu jako ca​ło​ści. Bie​rze udział w syn​te​zie wi​ta​mi​-
ny D3 oraz hor​mo​nów – kor​ty​zo​nu, pro​ge​ste​ro​nu, te​sto​ste​ro​nu i es​tro​ge​-
nów. Cho​le​ste​rol wcho​dzi w skład wszyst​kich ko​mó​rek. Szcze​gól​nie waż​-
ny jest dla ko​mó​rek mó​zgu i ob​wo​do​we​go ukła​du ner​wo​we​go, w któ​rych
re​gu​lu​je pra​cę sy​naps[45]. Cho​le​ste​rol jest sub​stan​cją wyj​ścio​wą syn​te​zy
kwa​sów żół​cio​wych, nie​zbęd​nych w pro​ce​sie tra​wie​nia i wchła​nia​nia
tłusz​czów (m.in. cho​le​ste​ro​lu) oraz wi​ta​min roz​pusz​czal​nych w tłusz​-
czach.

1. Cho​le​ste​rol egzo- i en​do​gen​ny


Ogól​na ilość cho​le​ste​ro​lu w or​ga​ni​zmie czło​wie​ka wy​no​si 150–200 g. Co​-
dzien​nie oko​ło 1 g cho​le​ste​ro​lu jest zu​ży​wa​ny na bie​żą​ce po​trze​by pro​ce​-
sów ży​cio​wych, to​też musi on być sys​te​ma​tycz​nie uzu​peł​nia​ny. 0,–,4 g to
cho​le​ste​rol eg​zo​gen​ny, po​cho​dzą​cy ze zja​da​nych po​kar​mów po​cho​dze​nia
zwie​rzę​ce​go. Resz​tę ubyt​ków uzu​peł​nia cho​le​ste​rol en​do​gen​ny, syn​te​ty​-
zo​wa​ny z kwa​sów tłusz​czo​wych. Naj​wię​cej cho​le​ste​ro​lu pro​du​ku​ją ko​-
mór​ki wą​tro​by (70%), je​lit (15%) oraz skó​ry (5%). Resz​tę cho​le​ste​ro​lu en​do​-
gen​ne​go pro​du​ku​ją po​zo​sta​łe ko​mór​ki. Pra​wie wszyst​kie ko​mór​ki or​ga​ni​-
zmu po​tra​fią syn​te​ty​zo​wać cho​le​ste​rol, to​też w sy​tu​acjach kry​tycz​nych
ludz​ki or​ga​nizm jest w sta​nie cho​le​ste​ro​lem en​do​gen​nym cał​ko​wi​cie po​-
kryć za​po​trze​bo​wa​nie na ten zwią​zek. Je​dy​nym pro​ble​mem jest nie​po​-
trzeb​ne trwo​nie​nie ener​gii na bu​do​wa​nie od nowa sub​stan​cji, któ​rą sto​ją​-
cy na szczy​cie łań​cu​cha po​kar​mo​we​go czło​wiek może po​zy​skać jako go​to​-
wy pro​dukt, wy​two​rzo​ny przez spe​cjal​nie w tym celu ho​do​wa​ne zwie​rzę​ta
ubo​jo​we albo kury, któ​rych jaja za​wie​ra​ją pro​por​cjo​nal​nie naj​więk​sze ilo​-
ści cho​le​ste​ro​lu.

2. Cho​le​ste​rol we krwi
Cho​le​ste​rol we krwi wy​stę​pu​je w po​sta​ci li​po​pro​te​in, czy​li czą​ste​czek oto​-
czo​nych po​wło​ką biał​ko​wą, zwa​ną płasz​czem biał​ko​wym. Ina​czej nie​roz​-
pusz​czal​ny w wo​dzie cho​le​ste​rol nie mógł​by być trans​por​to​wa​ny w śro​do​-
wi​sku wod​nym, ja​kim jest oso​cze krwi skła​da​ją​ce się w 90% z wody.
W iden​tycz​ny spo​sób trans​por​to​wa​ne są po​zo​sta​łe tłusz​cze oraz inne nie​-
roz​pusz​czal​ne w wo​dzie czą​stecz​ki.

3. Dwa ro​dza​je cho​le​ste​ro​lu trans​por​to​wa​ne​go we


krwi
We krwi moż​na wy​od​ręb​nić dwie frak​cje – dwa ro​dza​je czą​ste​czek cho​le​-
ste​ro​lu: małe (LDL) i duże (HDL).
a. Cho​le​ste​rol LDL
Czą​stecz​ki LDL po​wsta​ją w wą​tro​bie, skąd trans​por​tu​ją cho​le​ste​rol do
wszyst​kich ko​mó​rek na​sze​go cia​ła. Po​sia​da​ją cien​ki płaszcz biał​ko​wy, sta​-
no​wią​cy oko​ło 5% ich masy, któ​ry z ła​two​ścią po​ko​nu​ją wol​ne rod​ni​ki tle​-
no​we (roz​dział 35, punkt 2), ale tyl​ko w jed​ną stro​nę, bo​wiem kap​suł​ko​wa
bu​do​wa czą​stecz​ki unie​moż​li​wia im opusz​cze​nie jej wnę​trza. Ten pro​ces
zwie się utle​nia​niem cho​le​ste​ro​lu LDL.
Po utle​nie​niu czą​stecz​ki LDL uzy​sku​ją wła​ści​wo​ści ad​he​zyj​ne (tom 1, str.
73) do ścian tęt​nic, do któ​rych przy​le​ga​ją w ocze​ki​wa​niu na przy​łą​cze​nie do
czą​ste​czek HDL.
b. Cho​le​ste​rol HDL
Czą​stecz​ki HDL po​wsta​ją dwu​eta​po​wo. Naj​pierw wą​tro​ba wy​twa​rza nie​-
wiel​kie pre​kur​so​ry HDL, któ​re od czą​ste​czek LDL róż​nią się ilo​ścią bia​łek,
prze​kra​cza​ją​cą 50% ich masy, co w istot​ny spo​sób wpły​wa na gru​bość
płasz​cza biał​ko​we​go, a tak​że ich cha​rak​ter.
Czą​stecz​ki HDL nie wy​ka​zu​ją po​wi​no​wac​twa do ja​kich​kol​wiek tka​nek
(tom 1, str. 84). Ich za​da​niem jest krą​że​nie w krwio​bie​gu i zbie​ra​nie czą​ste​-
czek LDL przy​le​ga​ją​cych do ścian tęt​nic. To jest dru​gi etap two​rze​nia czą​ste​-
czek HDL, w któ​rym wie​lo​krot​nie zwięk​sza​ją one swo​je roz​mia​ry. Po osią​-
gnię​ciu od​po​wied​niej wiel​ko​ści czą​stecz​ki HDL zo​sta​ją wy​ła​py​wa​ne w wą​-
tro​bie, gdzie są pod​da​wa​ne re​cy​klin​go​wi (roz​dział 4, punkt 1).

4. Jak jest lek, to cho​ro​ba się znaj​dzie


Wszyst​ko za​czę​ło się od tego, że w roku 1987 wiel​ka ame​ry​kań​ska fir​ma
far​ma​ceu​tycz​na Merck & Co. wy​pu​ści​ła na ry​nek me​va​cor, któ​ry był
pierw​szą sta​ty​ną, czy​li środ​kiem blo​ku​ją​cym w he​pa​to​cy​tach wą​tro​bo​-
wych syn​te​zę cho​le​ste​ro​lu LDL. Po tym wy​da​rze​niu mu​sia​ła po​wstać cho​-
ro​ba.
Od​po​wied​nie wa​run​ki dla za​ist​nie​nia na ryn​ku no​we​go leku przy​go​to​wał
„od​po​wied​ni” pro​gram NCEP (Na​tio​nal Cho​le​ste​rol Edu​ca​tion Pro​gram),
któ​ry zo​stał „roz​pę​ta​ny” w roku 1985 przez NHL​BI (The Na​tio​nal He​art, Lung
and Blo​od In​sti​tu​te – Na​ro​do​wy In​sty​tut Ser​ca, Płuc i Krwi). W tym sa​mym
roku, jak​by na za​mó​wie​nie, Mi​cha​el Brown i Jo​seph Gold​ste​in otrzy​mu​ją no​-
bla za ba​da​nia re​cep​to​rów cho​le​ste​ro​lu LDL.
Lu​dzie, któ​rzy do tej pory ni​g​dy nie sły​sze​li sło​wa cho​le​ste​rol na​gle, nie​-
mal​że z dnia na dzień, za​czę​li mó​wić tyl​ko o tym. Sta​ło się tak za spra​wą pro​-
pa​gan​dy, któ​ra na cho​le​ste​rol zwa​la​ła wszyst​kie bo​lącz​ki świa​ta. Każ​dy miał
w tym swój in​te​res – pro​du​cen​ci mar​ga​ryn za​chwa​la​li je jako zdro​we, bo bez​-
cho​le​ste​ro​lo​we, pro​du​cen​ci ole​jów ro​ślin​nych prze​ko​ny​wa​li, że na​le​ży uży​-
wać tyl​ko ole​jów ro​ślin​nych, bo nie za​wie​ra​ją cho​le​ste​ro​lu, pro​du​cen​ci owsa
za​chwa​la​li płat​ki owsia​ne, bo bez​cho​le​ste​ro​lo​we, no i ko​niom tak do​brze słu​-
żą, pro​du​cen​ci mle​ka za​chwa​la​li po​płu​czy​ny jako zdro​we mle​ko ni​sko​tłusz​-
czo​we. W ogó​le na​sta​ła moda na od​ży​wia​nie „su​per zdro​we”, bo ni​sko​tłusz​-
czo​we, a nade wszyst​ko ni​sko​cho​le​ste​ro​lo​we.
Po wdro​że​niu tego no​wo​cze​sne​go spo​so​bu od​ży​wia​nia przy​szła cie​ka​-
wość, gdyż każ​dy chciał wie​dzieć, co tam czai się w jego krwi. Czy bom​ba ze​-
ga​ro​wa, jak wów​czas na​zy​wa​no cho​le​ste​rol, tyka gro​żąc ry​chłym wy​bu​chem?
I tu​taj po​ja​wił się pro​blem – nor​my cho​le​ste​ro​lu, któ​re były za wy​so​kie. Ale
spra​wę tę roz​wią​za​no szyb​ko, na te​le​fon. Me​ne​dże​ro​wie fir​my Merck & Co.
za​dzwo​ni​li do sied​miu au​to​ry​te​tów, ci zaś ob​dzwo​ni​li się wza​jem​nie i usta​li​li
„od​po​wied​nie” nor​my cho​le​ste​ro​lu, mo​ty​wu​jąc to fak​tem, że utrzy​my​wa​nie
cho​le​ste​ro​lu w ra​mach do​tych​cza​so​wych norm nie przy​nio​sło spo​dzie​wa​-
nych efek​tów w po​sta​ci zmniej​sze​nia umie​ral​no​ści z po​wo​du cho​rób ukła​du
ser​co​wo-na​czy​nio​we​go.
Po ob​ni​że​niu norm cho​le​ste​ro​lu oka​za​ło się, że u więk​szo​ści lu​dzi są one
prze​kro​czo​ne, a więc ko​niecz​na jest far​ma​ko​te​ra​pia. I tu nie​spo​dzian​ka:
me​dy​cy​na dys​po​nu​je od​po​wied​ni​mi le​ka​mi. Obec​nie na ryn​ku ist​nie​je sie​-
dem sta​tyn – ator​wa​sta​ty​na, ce​ri​wa​sta​ty​na, flu​wa​sta​ty​na, pi​ta​wa​sta​ty​na,
pra​wa​sta​ty​na, ro​su​wa​sta​ty​na i sim​wa​sta​ty​na. Pro​du​ku​ją je wszyst​kie naj​-
więk​sze kon​cer​ny far​ma​ceu​tycz​ne świa​ta pod oko​ło czter​dzie​sto​ma na​zwa​-
mi han​dlo​wy​mi. Sta​ty​ny są naj​le​piej sprze​da​ją​cy​mi się le​ka​mi na re​cep​tę na
świe​cie. War​tość sprze​da​ży tyl​ko jed​nej sta​ty​ny li​pi​tor (w Pol​sce sor​tis)
ame​ry​kań​skiej fir​my Pfi​zer wy​nio​sła w 2006 roku 12,9 mi​liar​dów do​la​rów.
Po​nad​to nic się nie zmie​ni​ło. Cho​ro​by ser​co​wo-na​czy​nio​we na​dal zaj​mu​ją
pierw​sze miej​sce na świa​to​wej li​ście przy​czyn zgo​nów.

5. Zgub​ne skut​ki za​ży​wa​nia sta​tyn


Trze​ba za​cząć od tego, że po​ziom cho​le​ste​ro​lu LDL we krwi nie jest cho​ro​-
bą, a je​dy​nie ob​ja​wem – wskaź​ni​kiem po​zio​mu wol​nych rod​ni​ków tle​no​-
wych w or​ga​ni​zmie. Jaki za​tem sens ma sku​pia​nie się na wskaź​ni​ku, po​-
zo​sta​wia​jąc pa​to​lo​gię w spo​ko​ju? Na do​miar złe​go na​ra​ża​jąc się na ne​ga​-
tyw​ne skut​ki ubocz​ne blo​ke​ra wskaź​ni​ka, ja​kim są sta​ty​ny – sub​stan​cje
blo​ku​ją​ce syn​te​zę cho​le​ste​ro​lu LDL w ko​mór​kach wą​tro​bo​wych.
Naj​czę​ściej wy​stę​pu​ją​cym ne​ga​tyw​nym skut​kiem ubocz​nym za​ży​wa​nia
sta​tyn są groź​ne, bo nie​od​wra​cal​ne uszko​dze​nia wą​tro​by. Na dru​gim miej​-
scu co do czę​sto​ści wy​stę​po​wa​nia i nie​od​wra​cal​no​ści zmian są mio​pa​tie, czy​-
li sze​ro​kie spek​trum do​le​gli​wo​ści zwią​za​nych ze szko​dli​wym wpły​wem sta​-
tyn na ko​mór​ki mię​śni. Ce​chą wspól​ną mio​pa​tii jest wraż​li​wość mię​śni na
do​tyk, a tak​że męcz​li​wość, osła​bie​nie i za​nik mię​śni. Wcze​snym ob​ja​wem
uszko​dze​nia wą​tro​by i mio​pa​tii jest wzrost ak​tyw​no​ści ami​no​trans​fe​raz, ob​-
ja​wia​ją​cy się wzro​stem po​zio​mu we krwi en​zy​mów ALAT i AspaT.
Inne nie​po​żą​da​ne (ale re​al​ne) efek​ty ubocz​ne, ja​kich na​le​ży się spo​dzie​-
wać w na​stęp​stwie sto​so​wa​nia sta​tyn to: • za​bu​rze​nia żo​łąd​ko​wo-je​li​to​we –
bóle brzu​cha, nud​no​ści, wy​mio​ty, wzdę​cia, za​par​cia • za​wro​ty gło​wy • za​-
czer​wie​nie​nie skó​ry • brak czu​cia w koń​czy​nach • żół​tacz​ka • ane​mia • zwięk​-
szo​na po​dat​ność na no​wo​two​ry.
Roz​dział 35

Cho​le​ste​rol a inne prze​ciw​u​tle​nia​cze

P rak​ty​ko​wa​ne od nie​pa​mięt​nych cza​sów le​cze​nie le​ka​mi na​tu​ral​ny​mi


da​wa​ło efek​ty ra​czej mi​zer​ne, więc me​dy​cy​na zu​peł​nie nie​daw​no, bo
w dru​giej po​ło​wie XX wie​ku, po​sta​wi​ła na sztucz​ne sub​stan​cje che​micz​-
ne, ma​ją​ce ja​ko​by przy​czy​nić się do zli​kwi​do​wa​nia wszyst​kich cho​rób. Ta​-
kie były za​pew​nie​nia. W rze​czy​wi​sto​ści leki che​micz​ne nie tyl​ko nie zli​-
kwi​do​wa​ły cho​rób, ale wręcz ruj​nu​ją zdro​wie. Z po​cząt​kiem XXI wie​ku
me​dy​cy​na wy​ko​na​ła ko​lej​ny zwrot i wy​szła z pro​po​zy​cją le​ków po​cho​dze​-
nia na​tu​ral​ne​go dla tych, któ​rzy za​wie​dli się na le​kach che​micz​nych. Przy​-
kła​dem może być wal​ka z cho​le​ste​ro​lem, w któ​rej jako al​ter​na​ty​wę dla sta​-
tyn pro​po​nu​je się leki po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go, zwa​ne su​ple​men​ta​mi
die​ty – że to niby nie leki, tyl​ko ta​kie so​bie do​dat​ki do die​ty… z dłu​gą li​stą
cho​rób, któ​re rze​ko​mo le​czą.

1. Su​ple​men​ty die​ty – leki po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go?


Z tymi su​ple​men​ta​mi die​ty to dziw​na spa​wa. Niby nie leki – ale le​czą, niby
na​tu​ral​ne – ale w na​tu​rze nie wy​stę​pu​ją. Skąd więc się wzię​ły, sko​ro
przed​tem nikt o nich nie sły​szał?
Su​ple​men​ty die​ty po​ja​wi​ły się wraz ze wzro​stem pro​duk​cji owo​co​wych
i wa​rzyw​nych so​ków, w któ​rej jako od​pa​dy po​wsta​ją wy​tło​czy​ny za​wie​ra​ją​ce
mnó​stwo war​to​ścio​wych sub​stan​cji. Naj​pierw po​wsta​ły fir​my sku​pu​ją​ce owe
od​pa​dy w celu po​zy​ska​nia pek​tyn sto​so​wa​nych jako za​gęst​ni​ki w pro​duk​cji
żeli, ga​la​re​tek i in​nych pro​duk​tów żyw​no​ścio​wych.
Ko​lej​nym prze​ło​mo​wym kro​kiem w wy​ko​rzy​sta​niu po​pro​duk​cyj​nych wy​-
tło​czyn było po​zy​ska​nie z owo​ców grejp​fru​tów go​rycz​ki, czy​li sto​so​wa​ne​go
tak​że do wy​ko​na​nia mik​stu​ry oczysz​cza​ją​cej eks​trak​tu z grejp​fru​ta.
Na​stęp​nie, wraz z roz​wo​jem ryn​ku owo​co​wych i wa​rzyw​nych so​ków, ru​-
szy​ła przy​sło​wio​wa la​wi​na pro​duk​tów po​zy​ski​wa​nych z wy​tło​czyn po​pro​-
duk​cyj​nych, głów​nie wi​ta​min, sub​stan​cji wi​ta​mi​no​po​dob​nych, a tak​że mnó​-
stwa mi​ne​ra​łów.
Po​ja​wie​nie się le​ków po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go z jed​nej stro​ny, a tak​że ro​-
sną​ce nie​za​do​wo​le​nie z efek​tów me​dy​cy​ny opar​tej o leki che​micz​ne z dru​-
giej, otwo​rzy​ły dro​gę roz​wo​ju tak zwa​nej me​dy​cy​ny na​tu​ral​nej. W grun​cie
rze​czy zaj​mu​je się ona tym sa​mym, co me​dy​cy​na kon​wen​cjo​nal​na (zwal​cza​-
niem ob​ja​wów), mimo to odej​ście od le​ków che​micz​nych spo​wo​do​wa​ło, że
me​dy​cy​na opar​ta na le​kach po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go sta​ła się bar​dzo po​pu​-
lar​na.
By po​sze​rzyć asor​ty​ment le​ków bę​dą​cych w dys​po​zy​cji me​dy​cy​ny na​tu​ral​-
nej, za​czę​to po​zy​ski​wać je z od​pa​dów po​ubo​jo​wych, a tak​że od​pa​dów po​-
wsta​ją​cych w prze​twór​stwie ryb​nym.
W ten spo​sób po​wstał wart dzie​siąt​ki mi​liar​dów do​la​rów ry​nek le​ków bez
re​cep​ty – su​ple​men​tów die​ty po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go. Py​ta​nie tyl​ko, jak te
leki mają się do na​tu​ry, ile mają z nią wspól​ne​go? Zwłasz​cza że nie są one
wy​twa​rza​ne w fa​bry​kach prze​my​słu spo​żyw​cze​go, lecz są wy​two​rem fa​bryk
prze​my​słu far​ma​ceu​tycz​ne​go, spe​cja​li​zu​ją​ce​go się w pro​duk​cji le​karstw.
Pierw​szą fazą pro​ce​su pro​duk​cyj​ne​go jest roz​pusz​cze​nie od​pa​dów w spe​-
cjal​nych kwa​sach or​ga​nicz​nych, dzię​ki cze​mu uzy​sku​ją one po​stać pół​płyn​-
ną. Tak przy​go​to​wa​na bre​ja tra​fia do mie​szal​ni​ka, gdzie przy uży​ciu roz​-
pusz​czal​ni​ków (naj​czę​ściej ben​zy​ny eks​trak​cyj​nej albo ete​ru, rza​dziej spi​ry​-
tu​su) eks​tra​hu​je się z niej frak​cję płyn​ną, któ​rą od​dzie​la się od resz​ty, pod​da​-
jąc bre​ję dzia​ła​niu sił od​środ​ko​wych w wi​rów​ce.
Frak​cja za​wie​ra​ją​ca wi​ta​mi​ny, mi​ne​ra​ły, ko​en​zy​my, fi​to​estro​ge​ny, bio​fla​-
wo​no​idy oraz inne war​to​ścio​we sub​stan​cje sta​no​wi pół​pro​dukt, z któ​re​go
na​le​ży wy​dzie​lić po​szcze​gól​ne skład​ni​ki. Ale jak to zro​bić? – jak od​dzie​lić wi​-
ta​mi​nę B1 od wi​ta​mi​ny B12, amig​da​li​nę od ko​en​zy​mu, cynk od wap​nia? Ten
etap pro​duk​cji su​ple​men​tów die​ty jest ob​ję​ty ta​jem​ni​cą pro​duk​cji. Je​dy​ne, co
o nim wia​do​mo, to to, że uży​wa się w nim od​czyn​ni​ków che​micz​nych.
Kon​klu​du​jąc, na​le​ży stwier​dzić, że su​ple​men​ty die​ty po​cho​dze​nia na​tu​ral​-
ne​go są rze​czy​wi​ście po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go… ale – zwa​żyw​szy na che​-
micz​ną tech​no​lo​gię ich pro​duk​cji – z na​tu​rą mają tyle samo wspól​ne​go co
mar​ga​ry​na, cu​kier w kost​kach albo pe​ni​cy​li​na pro​du​ko​wa​na z na​tu​ral​nej ple​-
śni Pe​ni​cil​li​num no​ta​tum. Mimo to pro​du​cen​ci ofi​cjal​nie na​zy​wa​ją je su​ple​-
men​ta​mi die​ty po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go, a nie​ofi​cjal​nie tak​że na​tu​ral​ny​mi
le​ka​mi, po​nie​waż jest to do​sko​na​ły chwyt mar​ke​tin​go​wy – lep na tych, któ​rzy
za​wie​dli się na le​kach che​micz​nych i po​szu​ku​ją cze​goś in​ne​go, bar​dziej na​-
tu​ral​ne​go. Ale czy leki po​zy​ski​wa​ne z od​pa​dów mają wię​cej wspól​ne​go ze
zdro​wiem od le​ków che​micz​nych, sko​ro mają ro​bić do​kład​nie to samo? – le​-
czyć ob​ja​wy cho​ro​bo​we.
Naj​po​pu​lar​niej​sze su​ple​men​ty die​ty po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go to prze​ciw​-
u​tle​nia​cze (zwa​ne an​ty​utle​nia​cza​mi, an​ty​ok​sy​dan​ta​mi, a na​wet su​per​an​ty​-
ok​sy​dan​ta​mi), któ​re mają za​stą​pić che​micz​ne sta​ty​ny w ob​ni​że​niu cho​le​ste​-
ro​lu LDL. Ich pro​du​cen​ci za​pew​nia​ją, że leki po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go, ja​ki​-
mi są su​ple​men​ty die​ty, nie wy​wie​ra​ją na ludz​ki or​ga​nizm ja​kich​kol​wiek
dzia​łań szko​dli​wych. Czy rze​czy​wi​ście tak jest? Wszyst​kie sztucz​ne prze​ciw​-
u​tle​nia​cze dzia​ła​ją tak samo, więc wy​star​czy opi​sać dzia​ła​nie jed​ne​go z nich,
by móc zo​rien​to​wać się, o co w tej ma​ni​pu​la​cji cho​dzi. Jako przy​kład po​słu​ży
nam wi​ta​mi​na C – naj​po​pu​lar​niej​szy sztucz​ny prze​ciw​u​tle​niacz, ma​ją​cy za​-
sto​so​wa​nie w ob​ni​że​niu „złe​go” cho​le​ste​ro​lu LDL dzię​ki wy​ła​py​wa​niu wol​-
nych rod​ni​ków tle​no​wych.

2. Wol​ne rod​ni​ki tle​no​we


Rod​ni​ki tle​no​we to czą​stecz​ki tle​nu za​wie​ra​ją​ce w swo​im skła​dzie atom
z nie​spa​ro​wa​nym, a więc wciąż wzbu​dzo​nym elek​tro​nem. Ze wzglę​du na
ów nie​spa​ro​wa​ny elek​tron, rod​ni​ki bar​dzo ła​two wcho​dzą w re​ak​cję z in​-
ny​mi czą​stecz​ka​mi, zmie​nia​jąc ich wła​ści​wo​ści che​micz​ne, ale ów nie​spa​-
ro​wa​ny elek​tron unie​moż​li​wia stwo​rze​nie trwa​łe​go związ​ku che​micz​ne​-
go, w związ​ku z czym rod​nik na​tych​miast uwal​nia się i na​dal jest go​to​wy
do ko​lej​nej re​ak​cji z inną czą​stecz​ką. W ten spo​sób wol​ne rod​ni​ki prze​-
cho​dzą z ko​mór​ki na ko​mór​kę, po​zo​sta​wia​jąc po so​bie ślad w po​sta​ci
uszko​dzeń.
Uszko​dzo​nych ko​mó​rek or​ga​nizm nie re​ge​ne​ru​je, lecz wy​mie​nia na nowe,
to​też swa​wo​lą​ce wol​ne rod​ni​ki skra​ca​ją nam dłu​gość ży​cia, przy​śpie​sza​jąc
wy​czer​pa​nie puli ilo​ści moż​li​wych po​wie​leń apa​ra​tów ko​piu​ją​cych ko​mó​rek
głów​nych or​ga​nów na​sze​go cia​ła, sza​co​wa​ną na oko​ło 50 (roz​dział 37, punkt
2).
Może się to wy​dać dziw​ne, ale nisz​cze​nie uszko​dzo​nych ko​mó​rek jest wa​-
rian​tem opty​mi​stycz​nym, bo​wiem gor​sze jest po​zo​sta​wie​nie ich, gdyż ła​two
sta​ją się łu​pem pa​so​ży​tów, głów​nie opor​tu​ni​stycz​ne​go grzy​ba Can​di​da al​bi​-
cans, co tak​że jest wa​rian​tem opty​mi​stycz​nym. Na​praw​dę groź​ne są uszko​-
dzo​ne ko​mór​ki, któ​re za​cho​wa​ły zdol​ność roz​mna​ża​nia się, są to bo​wiem
mu​tan​ty, czy​li wcze​sne zmia​ny no​wo​two​ro​we (roz​dział 36, punkt 7).
Mimo wszyst​kich tych wad, rod​ni​ki są wy​ko​rzy​sty​wa​ne przez or​ga​nizm
w wie​lu ży​cio​wo waż​nych pro​ce​sach. W mi​to​chon​driach ko​mó​rek rod​ni​ki
tle​no​we są nie​zbęd​ne do ini​cjo​wa​nia spa​la​nia tłusz​czu, dzię​ki cze​mu wy​zwa​-
la​na jest ener​gia. Rod​ni​ki tle​no​we uży​wa​ne są rów​nież w pro​ce​sach krzep​-
nię​cia krwi oraz w apop​to​zie, czy​li za​pro​gra​mo​wa​nej śmier​ci ko​mór​ki. Ze
wzglę​du na ich za​bój​cze wła​ści​wo​ści, tak​że bia​łe krwin​ki sys​te​mu od​por​no​-
ścio​we​go uży​wa​ją rod​ni​ków do nisz​cze​nia o wie​le więk​szych od sie​bie drob​-
no​ustro​jów, na przy​kład wie​lo​ko​mór​ko​wych pa​so​ży​tów, wy​mie​rza​jąc prze​-
ciw​ko nim swo​ją „wol​no​rod​ni​ko​wą ar​ty​le​rię”.
Prak​tycz​nych za​sto​so​wań rod​ni​ków jest spo​ro, to​też każ​da ko​mór​ka po​-
sia​da ich po kil​ka​dzie​siąt. W nor​mal​nych wa​run​kach ak​tyw​ność rod​ni​ków
jest ści​śle kon​tro​lo​wa​na, zaś dla obro​ny or​ga​ni​zmu przed tymi, któ​re wy​-
mkną się spod kon​tro​li, a więc sta​ną się wol​ne, na​tu​ra opra​co​wa​ła od​po​wied​-
nią stra​te​gię.
Naj​czę​ściej spo​ty​ka​ny​mi rod​ni​ka​mi są rod​ni​ki tle​no​we, zaś naj​lep​szym
spo​so​bem okieł​zna​nia nie​sfor​nej czą​stecz​ki wo​le​go rod​ni​ka tle​no​we​go jest
trwa​łe zwią​za​nie go z sub​stan​cją ła​two utle​nia​ją​cą się, zwa​ną prze​ciw​u​tle​-
nia​czem.

3. Prze​ciw​u​tle​nia​cze ro​ślin​ne i ludz​kie


Czę​sto sły​szy się, że na​tu​ra dała nam w ro​śli​nach wi​ta​mi​ny C i E jako wi​-
ta​mi​ny mło​do​ści, gdyż utle​nia​ją one wol​ne rod​ni​ki tle​no​we, dzię​ki cze​mu
wy​dłu​ża​ją nam ży​cie. To oczy​wi​sta bzdu​ra, po​nie​waż na​tu​ra dała te wi​ta​-
mi​ny ro​śli​nom, któ​re tak​że są na​ra​żo​ne na od​dzia​ły​wa​nie wol​nych rod​ni​-
ków tle​no​wych. Na​to​miast lu​dzie i zwie​rzę​ta mają swój wła​sny prze​ciw​u​-
tle​niacz – sub​stan​cję wią​żą​cą wol​ne rod​ni​ki tle​no​we w trwa​łe związ​ki –
cho​le​ste​rol LDL.

4. Cho​le​ste​rol jako prze​ciw​u​tle​niacz


Cho​le​ste​rol znaj​du​je się we krwi – płyn​nej tkan​ce łącz​nej do​cie​ra​ją​cej bez​-
po​śred​nio do więk​szo​ści ko​mó​rek, nie tyl​ko po to, by do​star​czyć im po​-
trzeb​nych sub​stan​cji od​żyw​czych, ale tak​że po to, by w dro​dze po​wrot​nej
za​brać do wą​tro​by sub​stan​cje prze​zna​czo​ne do wy​da​le​nia albo re​cy​klin​gu
(roz​dział 4, punkt 1). Cho​le​ste​rol róż​ni​cu​je się na dwie frak​cje:
• LDL to frak​cja cho​le​ste​ro​lu, któ​rej za​da​niem jest utle​nia​nie się, czy​li
zwią​za​nie ze sobą każ​dej na​po​tka​nej w krwio​bie​gu wol​nej czą​stecz​ki
tle​nu.
• HDL to frak​cja cho​le​ste​ro​lu, któ​rej za​da​niem jest zwią​za​nie ze sobą
na​po​tka​ne​go w krwio​bie​gu utle​nio​ne​go cho​le​ste​ro​lu LDL i od​pro​wa​-
dze​nie go do wą​tro​by.
W ten spo​sób cho​le​ste​rol jako kom​ple​men​tar​na ca​łość peł​ni rolę prze​ciw​-
u​tle​nia​cza w or​ga​ni​zmach lu​dzi i zwie​rząt.

5. O czym świad​czy wzrost cho​le​ste​ro​lu


Jest tyl​ko jed​na przy​czy​na wzro​stu ilo​ści cho​le​ste​ro​lu – wzrost ilo​ści wol​-
nych rod​ni​ków tle​no​wych. Ina​czej mó​wiąc: zwięk​szo​ny po​ziom cho​le​ste​-
ro​lu we krwi nie jest pa​to​lo​gią, lecz jest sy​gna​łem, że ilość wol​nych rod​ni​-
ków tle​no​wych w or​ga​ni​zmie prze​kro​czy​ła bez​piecz​ny próg, w związ​ku
z czym fi​zjo​lo​gicz​ny po​ziom cho​le​ste​ro​lu we krwi nie wy​star​czy do ich
utle​nie​nia i wy​da​le​nia.

6. Przy​czy​ny wzro​stu ilo​ści wol​nych rod​ni​ków tle​no​-


wych
Kla​sycz​ną przy​czy​ną wzro​stu ilo​ści wol​nych rod​ni​ków tle​no​wych w or​ga​-
ni​zmie jest tok​se​mia, w wy​ni​ku któ​rej na​stę​pu​je uszko​dze​nie ko​mó​rek
i uwol​nie​nie z nich rod​ni​ków tle​no​wych.
Nie​ba​ga​tel​ne zna​cze​nie mają wol​ne rod​ni​ki tle​no​we do​star​cza​ne do or​ga​-
ni​zmu z po​ży​wie​niem. Istot​ną rolę od​gry​wa​ją tu​taj ra​fi​no​wa​ne ole​je, szcze​-
gól​nie wie​lo​nie​na​sy​co​ne (roz​dział 17, punkt 2), mar​ga​ry​na, po​tra​wy sma​żo​ne
na ole​ju.
Ko​lej​ną gru​pę sta​no​wią wol​ne rod​ni​ki tle​no​we wni​ka​ją​ce do or​ga​ni​zmu
dro​gą od​de​cho​wą. Naj​więk​sze zna​cze​nie mają tu​taj wol​ne rod​ni​ki tle​no​we
znaj​du​ją​ce się w dy​mie pa​pie​ro​so​wym.

7. Prze​ciw​u​tle​nia​cze po​kar​mo​we
Or​ga​nizm za​wsze sta​ra się wy​ko​rzy​stać go​to​we sub​stan​cje eg​zo​gen​ne,
za​miast bu​do​wać je od nowa. Nie ina​czej jest w przy​pad​ku prze​ciw​u​tle​-
nia​czy. Gdy zja​da​my mię​so zwie​rząt, to or​ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je ich prze​-
ciw​u​tle​niacz, czy​li cho​le​ste​rol. Nie zna​czy to by​naj​mniej, że cho​le​ste​rol
po​kar​mo​wy jest przy​czy​ną wzro​stu cho​le​ste​ro​lu we krwi. Ma to miej​sce
wy​łącz​nie w przy​pad​ku zwięk​szo​nej ilo​ści wol​nych rod​ni​ków tle​no​wych.
W tej sy​tu​acji wy​eli​mi​no​wa​nie pro​duk​tów mię​snych może spo​wo​do​wać
spa​dek po​zio​mu cho​le​ste​ro​lu we krwi, ale tyl​ko w przy​pad​ku nie​wy​dol​no​-
ści wą​tro​by, bę​dą​cej głów​nym miej​scem pro​duk​cji cho​le​ste​ro​lu en​do​gen​-
ne​go.
Or​ga​nizm może tak​że wy​ko​rzy​stać prze​ciw​u​tle​nia​cze po​kar​mo​we po​cho​-
dze​nia ro​ślin​ne​go, któ​re mają zdol​ność re​duk​cji wol​nych rod​ni​ków tle​no​-
wych. Po​łą​cze​nie die​ty bez​mię​snej z dużą ilo​ścią prze​ciw​u​tle​nia​czy po​cho​-
dze​nia ro​ślin​ne​go daje efekt spad​ku po​zio​mu cho​le​ste​ro​lu we krwi. Ale skąd
wziąć prze​ciw​u​tle​nia​cze ro​ślin​ne w ilo​ści po​zwa​la​ją​cej na spek​ta​ku​lar​ne ob​-
ni​że​nie cho​le​ste​ro​lu?
Skon​den​so​wa​ne daw​ki prze​ciw​u​tle​nia​czy ofe​ru​ją pro​du​cen​ci su​ple​men​-
tów die​ty, spo​śród któ​rych naj​czę​ściej pro​po​nu​je się wi​ta​mi​nę C. Chcia​ło​by
się po​wie​dzieć: już to prze​ra​bia​li​śmy – to lipa. Zwo​len​ni​kiem wi​ta​mi​ny C
jako re​me​dium na zdro​wie był Li​nus Pau​ling (ame​ry​kań​ski che​mik, no​bli​-
sta), któ​ry za​le​cał i sam za​ży​wał 18 g wi​ta​mi​ny C dzien​nie, co jest ilo​ścią ty​-
siąc​krot​nie prze​kra​cza​ją​cą za​po​trze​bo​wa​nie or​ga​ni​zmu. Wy​ni​ki miał do​bre,
ale zmarł na raka pro​sta​ty, to​też z jego śmier​cią moda na wi​ta​mi​nę C skoń​-
czy​ła się.
Obec​nie moda na nie​na​tu​ral​ne dla ludz​kie​go or​ga​ni​zmu prze​ciw​u​tle​nia​-
cze po​wra​ca. Jej pro​pa​ga​to​rzy tłu​ma​czą, że eks​pe​ry​ment Pau​lin​ga nie po​-
wiódł się, bo opar​ty był na wi​ta​mi​nie C syn​te​tycz​nej, a to nie to samo, co do​-
stęp​ne obec​nie prze​ciw​u​tle​nia​cze po​cho​dze​nia na​tu​ral​ne​go. Ale ja​kie to ma
zna​cze​nie, sko​ro or​ga​nizm nad​miar wi​ta​mi​ny C i tak wy​da​la?
Gdzieś w tym wszyst​kim umy​ka rzecz naj​waż​niej​sza – przy​czy​na. Jaki bo​-
wiem sens ma blo​ko​wa​nie ob​ja​wów pa​to​lo​gii, któ​rą jest zbyt duża ilość wol​-
nych rod​ni​ków tle​no​wych w or​ga​ni​zmie, bez usu​nię​cia przy​czy​ny tej pa​to​lo​-
gii?
Roz​dział 36

Rak, czy​li no​wo​twór zło​śli​wy

R ząd Sta​nów Zjed​no​czo​nych przy​znał się do fia​ska czter​dzie​sto​let​nie​-


go pro​gra​mu ba​dań nad le​kiem sku​tecz​nym w wal​ce z ra​kiem. Pro​-
gram kosz​to​wał ame​ry​kań​skich po​dat​ni​ków 200 mi​liar​dów do​la​rów, a je​-
dy​nym suk​ce​sem jest 1,5 mi​lio​na pu​bli​ka​cji, któ​re po​słu​ży​ły au​to​rom do
zdo​by​cia ty​tu​łów na​uko​wych, po​pu​lar​no​ści w środ​kach ma​so​we​go prze​-
ka​zu i zwięk​sze​nia do​ta​cji pań​stwo​wych na dal​sze ba​da​nia nad le​kiem
sku​tecz​nym w wal​ce z ra​kiem. Czy​li że jest jak było – do​ta​cje, ba​da​nia
i sen​sa​cyj​ne do​nie​sie​nia o ko​lej​nych suk​ce​sach me​dy​cy​ny w trud​nej wal​ce
z ra​kiem.
We​dług Świa​to​wej Or​ga​ni​za​cji Zdro​wia (WHO), obec​nie na raka umie​ra
7,6 mi​lio​nów lu​dzi rocz​nie, z cze​go 90 ty​się​cy w Pol​sce. Spe​cja​li​ści nie dają
żad​nych złu​dzeń i twier​dzą wprost, że z każ​dym ro​kiem sy​tu​acja bę​dzie się
wciąż po​gar​szać.
Dla​cze​go tak się dzie​je? Otóż wy​na​le​zie​nie le​kar​stwa na raka jest nie​moż​-
li​we, z tej pro​stej przy​czy​ny, że ta​kiej cho​ro​by nie ma. Rak to nie ja​kiś pa​to​-
gen, któ​rym moż​na się za​ra​zić. Nie prze​no​si się z go​spo​da​rza na go​spo​da​rza
w im​pe​ra​ty​wie utrzy​ma​nia ga​tun​ku, gdyż taki ga​tu​nek po pro​stu nie ist​nie​-
je. W pew​nym sen​sie rak jest po​dob​ny do pa​so​ży​ta, gdyż żyje kosz​tem go​spo​-
da​rza, ale wraz z jego śmier​cią za​wsze gi​nie „bez​po​tom​nie”.
Rak to jest nowy twór – no​wo​twór; coś ab​so​lut​nie no​we​go, cze​go ni​g​dy
przed​tem nie było. A z cze​go on po​wstał, z ni​cze​go? Otóż rak, jako no​wo​twór,
po​wsta​je z cze​goś tak nie​po​wta​rzal​ne​go jak kod ge​ne​tycz​ny – struk​tu​ra tak
samo nie​po​wta​rzal​na, jak od​ci​ski li​nii pa​pi​lar​nych.
W me​dy​cy​nie są​do​wej ów kod ge​ne​tycz​ny jest wy​ko​rzy​sty​wa​ny do iden​ty​-
fi​ka​cji lu​dzi. Jest to o wie​le do​kład​niej​szy spo​sób od dak​ty​lo​sko​pii, w któ​rej
po​trzeb​ny jest duży ślad, ja​kim jest od​bi​cie li​nii pa​pi​lar​nych. Tym​cza​sem do
iden​ty​fi​ka​cji na pod​sta​wie kodu ge​ne​tycz​ne​go wy​star​czy mi​kro​ślad – nie​-
wiel​ki frag​ment tkan​ki, a na​wet tro​chę śli​ny uży​tej do po​li​za​nia znacz​ka
pocz​to​we​go – by po​nad wszel​ką wąt​pli​wość usta​lić, kto ów ślad po​zo​sta​wił.
I wła​śnie z cze​goś tak uni​kal​ne​go, w wy​ni​ku sze​re​gu zu​peł​nie przy​pad​ko​-
wych zmian, zwa​nych mu​ta​cja​mi, po​wsta​je rak. W tej sy​tu​acji po​szu​ki​wa​nie
leku sku​tecz​ne​go w le​cze​niu no​wo​two​rów jest tak samo nie​do​rzecz​ne, jak
pró​by skon​stru​owa​nia per​pe​tu​um mo​bi​le albo stwo​rze​nia ka​mie​nia fi​lo​zo​-
ficz​ne​go. Dla​cze​go więc się to robi? Przede wszyst​kim dla​te​go, że są ol​brzy​-
mie pie​nią​dze na ba​da​nia, no i są ba​da​cze, więc będą ba​dać i po​szu​ki​wać do​-
pó​ty, do​pó​ki im się to opła​ci. By nie wy​szła na jaw bez​sen​sow​ność tych ba​-
dań, będą co ja​kiś czas ogła​szać, że są już o krok od od​kry​cia leku sku​tecz​ne​-
go w le​cze​niu raka. Tym spo​so​bem sami zdo​bę​dą po​trzeb​ny im roz​głos, zaś
zwy​kłe​mu śmier​tel​ni​ko​wi wpo​ją prze​ko​na​nie, że po​stęp w me​dy​cy​nie już
nie​ba​wem opa​nu​je tę strasz​ną cho​ro​bę, więc może spać spo​koj​nie, bo gdy​by
na nie​go tra​fi​ło, to do tego cza​su le​kar​stwo na raka z pew​no​ścią bę​dzie już
go​to​we.
Do​pie​ro w zde​rze​niu z rze​czy​wi​sto​ścią prze​ko​na się, że nic ta​kie​go nie ist​-
nie​je, gdyż cały po​stęp w on​ko​lo​gii to naj​wy​żej cień​sza igła do wy​ko​na​nia
biop​sji, resz​ta zaś po sta​re​mu – ope​ra​cja, a na do​kład​kę bar​ba​rzyń​ska che​-
mio- i/lub ra​dio​te​ra​pia.
Po co się to robi, sko​ro te me​to​dy nie przy​no​szą żad​nych ko​rzy​ści? Ow​-
szem, przy​no​szą – prze​cież co ja​kiś czas sły​szy​my, ja​kie to kosz​ty po​cią​ga za
sobą le​cze​nie raka. Ale jest dru​ga stro​na tego me​da​lu – prze​mysł on​ko​lo​gicz​-
ny, któ​ry te ol​brzy​mie na​kła​dy po​chła​nia. Więc ro​bią to, co ro​bią – ope​ru​ją,
pod​da​ją cho​rych dzia​ła​niu pro​mie​nio​wa​nia prze​ni​kli​we​go, do krwi wle​wa​ją
sil​ną che​micz​ną tru​ci​znę, na​ra​ża​jąc cho​re​go na strasz​ne cier​pie​nia, co rze​-
ko​mo ma prze​dłu​żyć ży​cie o kil​ka mie​się​cy, albo na​wet lat, choć nie ma żad​-
nych do​wo​dów, iż bez tych za​bie​gów cho​ry nie prze​żył​by tyle samo, albo wię​-
cej, tyle że bez tych strasz​nych cier​pień.
Cho​ry ma też wy​bór – me​dy​cy​nę na​tu​ral​ną, któ​rej me​to​dy nie są tak bar​-
ba​rzyń​skie, jak me​to​dy prze​my​słu on​ko​lo​gicz​ne​go, ale co to za wy​bór… mię​-
dzy le​cze​niem a le​cze​niem? Nam cho​dzi o al​ter​na​ty​wę dla raka, a więc zdro​-
wie, bo zdro​wy or​ga​nizm, ma​ją​cy spraw​ny sys​tem od​por​no​ścio​wy, na raka
nie za​cho​ru​je. Żeby to zro​zu​mieć, a nie tyl​ko uwie​rzyć, prze​śledź​my krok po
kro​ku pro​ces, któ​re​go fi​na​łem jest to​tal​na ka​ta​stro​fa za​tru​te​go or​ga​ni​zmu –
rak.

1. Po​dział ko​mó​rek
Ro​śnie​my dzię​ki temu, że ko​mór​ki na​sze​go or​ga​ni​zmu roz​mna​ża​ją się.
Roz​mna​ża​nie to od​by​wa się przez po​dział, czy​li jed​na ko​mór​ka dzie​li się
na dwie mniej​sze, któ​re do​ra​sta​ją i sta​ją się re​pli​ka​mi; do​kład​ny​mi ko​pia​-
mi tej, z któ​rej po​wsta​ły. W ten spo​sób przy​by​wa nam masy cia​ła – ro​śnie​-
my.
Gdy do​ro​śnie​my, wów​czas pro​ces roz​mna​ża​nia się ko​mó​rek nie usta​je,
po​nie​waż cią​gle ko​lej​ne ko​mór​ki na​sze​go or​ga​ni​zmu albo sta​rze​ją się
i umie​ra​ją (zja​wi​sko to zwie się apop​to​zą), albo ule​ga​ją roz​ma​itym uszko​dze​-
niom i giną. W tej sy​tu​acji są​sia​du​ją​ca ko​mór​ka musi po​dzie​lić się, by uzu​-
peł​nić po​wsta​łą lukę. Pro​ces wy​mia​ny ko​mó​rek na​zy​wa się re​ge​ne​ra​cją
i trwa nie​prze​rwa​nie przez całe ży​cie, a jego isto​tą jest wy​mia​na ze​sta​rza​łych
bądź uszko​dzo​nych ko​mó​rek na nowe.
Za sa​mo​re​pli​ka​cję ko​mó​rek od​po​wie​dzial​ny jest kod ge​ne​tycz​ny DNA
(kwas de​ok​sy​ry​bo​nu​kle​ino​wy – roz​dział 15, punkt 1, str. 109), czy​li za​war​ty
w ją​drze ko​mór​ki, zbu​do​wa​ny z ma​kro- i mi​kro​ele​men​tów łań​cuch wią​zań
che​micz​nych, za​wie​ra​ją​cy in​for​ma​cje, na pod​sta​wie któ​rych ko​mór​ki pro​wa​-
dzą pro​ce​sy me​ta​bo​licz​ne, dzie​lą się, róż​ni​cu​ją i two​rzą zło​żo​ny or​ga​nizm.
DNA przy​po​mi​na skrę​co​ną spi​ral​nie dra​bin​kę. Gdy​by ją roz​pro​sto​wać, to
zo​ba​czy​my dra​bin​kę z rów​no​le​gły​mi po​rę​cza​mi i szcze​bel​ka​mi. Po​nie​waż
wią​za​nia che​micz​ne w środ​ku szcze​bel​ków są naj​słab​sze, to w trak​cie po​-
dzia​łu szcze​bel​ki zo​sta​ją ro​ze​rwa​ne wła​śnie w tych miej​scach. Wte​dy każ​da
z ro​ze​rwa​nych po​łó​wek dra​bin​ki przy​po​mi​na grze​bień i po​sia​da tyl​ko po​ło​-
wę in​for​ma​cji ge​ne​tycz​nej, ale to w zu​peł​no​ści wy​star​czy do od​bu​do​wy resz​-
ty dra​bin​ki i tym sa​mym prze​ka​za​nia peł​nej in​for​ma​cji każ​dej z no​wo​pow​-
sta​łych po po​dzia​le ko​mó​rek.
Nie​zwy​kle istot​nym czyn​ni​kiem, ma​ją​cym wpływ na pra​wi​dło​wy prze​bieg
po​dzia​łu ko​mó​rek, jest cią​gła obec​ność wy​star​cza​ją​cej ilo​ści wi​ta​min, któ​re
tym pro​ce​sem ste​ru​ją.
Dru​gim de​cy​du​ją​cym czyn​ni​kiem, wpły​wa​ją​cym na ja​kość po​wsta​ją​cych
w pro​ce​sie re​ge​ne​ra​cji ko​mó​rek, jest sys​te​ma​tycz​na po​daż do​sta​tecz​nej ilo​-
ści sub​stan​cji mi​ne​ral​nych, zwa​nych ma​kro- i mi​kro​ele​men​ta​mi, z któ​rych
łań​cuch DNA jest zbu​do​wa​ny. Pro​ces po​wsta​wa​nia no​wych ko​mó​rek trwa
nie​prze​rwa​nie i nie usta​je tak​że wów​czas, gdy za​brak​nie bu​dul​ca. W ta​kiej
sy​tu​acji po​wsta​ją ko​mór​ki nie w peł​ni wy​kształ​co​ne, czy​li nie​peł​no​war​to​-
ścio​we, a więc wa​dli​we, któ​re w przy​szło​ści sta​ną się po​żyw​ką dla pa​so​ży​tów,
głów​nie grzy​ba Can​di​da al​bi​cans, co za​po​cząt​ku​je po​wsta​nie oma​wia​nych
nie​co da​lej w tym roz​dzia​le prze​wle​kłych sta​nów za​pal​nych.
2. Mu​ta​cje ko​mó​rek
Wróć​my do kodu DNA. Otóż zda​rza się, że – na sku​tek bra​ku tyl​ko jed​nej
wi​ta​mi​ny albo jed​ne​go ma​kro- lub mi​kro​ele​men​tu – struk​tu​ra DNA nie
zo​sta​nie w peł​ni od​bu​do​wa​na. Po​wo​dem owe​go bra​ku może być na przy​-
kład żyw​ność mało uroz​ma​ico​na albo zło​żo​na z pro​duk​tów oczysz​czo​-
nych, albo – ostat​nio co​raz czę​ściej – za​kłó​ce​nia wchła​nia​nia, bę​dą​ce
przy​czy​ną nie​do​bo​ru sub​stan​cji od​żyw​czych, tak​że w przy​pad​ku, gdy na​-
sze po​ży​wie​nie za​wie​ra od​po​wied​nią ilość tych sub​stan​cji.
Struk​tu​ra DNA może ulec uszko​dze​niu rów​nież w ko​mór​kach peł​no​-
spraw​nych wsku​tek od​dzia​ły​wa​nia na nie czyn​ni​ków kan​ce​ro​gen​nych, tj.
uszka​dza​ją​cych łań​cuch DNA, czy​li ra​ko​twór​czych. Naj​częst​szy​mi przy​czy​-
na​mi uszko​dzeń struk​tu​ry DNA są tok​sy​ny, głów​nie wol​ne rod​ni​ki, pro​mie​-
nio​wa​nie prze​ni​kli​we, a tak​że uszko​dze​nia spo​wo​do​wa​ne bodź​ca​mi me​cha​-
nicz​ny​mi oraz ter​micz​ny​mi. Spe​cja​li​ści do ze​wnętrz​nych czyn​ni​ków kan​ce​-
ro​gen​nych za​li​cza​ją tak​że fale elek​tro​ma​gne​tycz​ne, emi​to​wa​ne przez do​mo​-
wy i oso​bi​sty sprzęt elek​trycz​ny, głów​nie mi​kro​fa​lów​ki i te​le​fo​ny ko​mór​ko​-
we.
Ko​mór​ka z nie w peł​ni od​bu​do​wa​nym lub uszko​dzo​nym DNA róż​ni się
w za​sa​dzie tyl​ko nie​znacz​nie (ła​god​nie) od po​zo​sta​łych ko​mó​rek. Jed​nak na​-
wet naj​mniej​sza róż​ni​ca spra​wia, że nie może ona sta​no​wić, wraz z po​zo​sta​-
ły​mi ko​mór​ka​mi, jed​no​li​tej tkan​ki. Sta​je się więc cia​łem ob​cym (an​ty​ge​nem
z ob​cym dla or​ga​ni​zmu ko​dem ge​ne​tycz​nym), a po​nie​waż po​wsta​ła w or​ga​-
ni​zmie jako coś no​we​go, to jest no​wym two​rem – no​wo​two​rem.
Ta​kie uszko​dze​nie (prze​obra​że​nie) ko​mór​ki na​zy​wa​my mu​ta​cją, a po​-
wsta​łe w wy​ni​ku mu​ta​cji ko​mór​ki – mu​tan​ta​mi.

3. Wal​ka z mu​tan​ta​mi
Mu​ta​cje ani nie są ni​czym wy​jąt​ko​wym, ani rzad​kim. Każ​dej doby w or​ga​-
ni​zmie czło​wie​ka zda​rza się oko​ło ty​sią​ca ta​kich in​cy​den​tów. No​wo​pow​-
sta​ła (no​wo​two​ro​wa) ko​mór​ka jest dla sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go cia​łem
ob​cym, z obcą in​for​ma​cją ge​ne​tycz​ną (an​ty​ge​nem), więc na​le​ży ją uniesz​-
ko​dli​wić. Jed​nak naj​pierw trze​ba tę zmu​to​wa​ną ko​mór​kę od​na​leźć, wśród
mi​liar​dów in​nych ko​mó​rek.
W wy​szu​ki​wa​niu an​ty​ge​nów spe​cja​li​zu​ją się prze​ciw​cia​ła, czy​li krą​żą​ce
bez prze​rwy we krwi, ni​czym pa​tro​le, czą​stecz​ki sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go.
Są one bar​dzo małe i po​tra​fią do​trzeć wszę​dzie, do każ​de​go za​ka​mar​ka na​-
sze​go cia​ła. Gdy na​po​tka​ją ko​mór​kę z ob​cym ge​nem (an​ty​gen), przy​kle​ja​ją
się do jej po​wierzch​ni i za​czy​na​ją wy​sy​łać spe​cjal​ne che​micz​ne sy​gna​ły. Na
ich pod​sta​wie or​ga​nizm wy​twa​rza spe​cjal​ną od​mia​nę bia​łych krwi​nek (leu​-
ko​cy​tów), któ​ry​mi są duże ko​mór​ki żer​ne – lim​fo​cy​ty. To ich za​da​niem jest
od​na​le​zie​nie i znisz​cze​nie (po​żar​cie) wła​śnie tych ozna​czo​nych an​ty​ge​nów –
żad​nych in​nych, bo wte​dy mie​li​by​śmy do czy​nie​nia z agre​sją sys​te​mu od​por​-
no​ścio​we​go skie​ro​wa​ną prze​ciw​ko ko​mór​kom wła​sne​go or​ga​ni​zmu, czy​li
au​to​agre​sją (roz​dział 9).
Ale gdy w or​ga​ni​zmie ist​nie​ją ogni​ska za​pal​ne, ta​kie jak wrzo​dy, nad​żer​ki,
tor​bie​le, po​li​py, rop​nie i inne chro​nicz​ne zmia​ny cho​ro​bo​we (nie bez przy​-
czy​ny zwa​ne sta​na​mi przed​ra​ko​wy​mi), wów​czas pa​nu​ją​ce tam wa​run​ki (wy​-
so​ka tem​pe​ra​tu​ra oraz cha​os spo​wo​do​wa​ny obec​no​ścią wi​ru​sów, bak​te​rii
i pa​so​ży​tów) utrud​nia​ją, a cza​sa​mi wręcz po pro​stu unie​moż​li​wia​ją lim​fo​cy​-
tom wy​ko​na​nie po​wie​rzo​ne​go im za​da​nia – od​na​le​zie​nia kon​kret​nej ko​mór​-
ki i znisz​cze​nia jej.
Sys​tem od​por​no​ścio​wy po​sia​da jesz​cze wa​riant B. Są to spe​cjal​ne ko​mór​ki
sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go NK (tom 1, str. 79), po​sia​da​ją​ce zdol​ność sa​mo​-
dziel​ne​go roz​po​zna​wa​nia i po​że​ra​nia an​ty​ge​nów, w tym każ​dej uszko​dzo​nej
ko​mór​ki, by jej miej​sce za​ję​ła ko​mór​ka zdro​wa, i tym sa​mym pro​ces re​ge​ne​-
ra​cji mógł prze​bie​gać bez za​kłó​ceń. Szko​puł w tym, że w oto​cze​niu ogni​ska
za​pal​ne​go są mi​lio​ny uszko​dzo​nych (cho​ro​bo​wo zmie​nio​nych) ko​mó​rek,
a więc wszyst​kie one po​win​ny zo​stać znisz​czo​ne, by umoż​li​wić re​ge​ne​ra​cję
tego frag​men​tu tkan​ki.

4. Wy​two​rze​nie to​reb​ki guza


Ko​mór​ki NK mają dużą sa​mo​dziel​ność, a więc zdol​ność do​ko​ny​wa​nia wy​-
bo​ru co do obiek​tu ata​ku. W prak​ty​ce zna​czy to, że po​że​ra​ją każ​dą na​po​-
tka​ną na swo​jej dro​dze uszko​dzo​ną w ja​kiś spo​sób ko​mór​kę, nie​ko​niecz​-
nie no​wo​two​ro​wą. To​też, zna​la​zł​szy się w po​bli​żu ogni​ska za​pal​ne​go, ko​-
mór​ki NK po​że​ra​ją pierw​szą na​po​tka​ną, a więc pierw​szą z brze​gu ko​mór​-
kę, któ​ra ule​gła uszko​dze​niu na sku​tek ist​nie​nia sta​nu za​pal​ne​go. Im wię​-
cej tych ko​mó​rek po​żrą, tym sta​ją się więk​sze (pęcz​nie​ją), aż w koń​cu tra​-
cą zdol​ność po​ru​sza​nia się i zo​sta​ją uwię​zio​ne na ob​rę​bie ogni​ska za​pal​-
ne​go.
Osiadł​szy na obrze​żach miej​sco​we​go sta​nu za​pal​ne​go, ko​mór​ki NK łą​czą
się z in​ny​mi, są​sied​ni​mi ko​mór​ka​mi NK, któ​re spo​tkał taki sam los. W ten
spo​sób zo​sta​je stwo​rzo​na jed​no​li​ta, sto​sun​ko​wo moc​na po​wło​ka, któ​ra
szczel​nie ota​cza ogni​sko za​pal​ne ni​czym to​reb​ka. Dla​te​go naj​czę​ściej uży​wa
się okre​śle​nia, że guz się otor​bił, co ma ozna​czać, że jest nie​groź​ny. Chwi​lo​-
wo…

5. Po​dwój​na rola to​reb​ki guza


Or​ga​nizm – za​bez​pie​cza​jąc się w ten spo​sób przed eks​pan​sją guza, któ​ry
po​ten​cjal​nie może za​wie​rać ko​mór​ki no​wo​two​ro​we – nie​opatrz​nie daje
tym ko​mór​kom schro​nie​nie.
Po​dob​ny spo​sób po​stę​po​wa​nia, tj. otor​bia​nie, or​ga​nizm sto​su​je w wy​pad​-
ku in​nych chro​nicz​nych zmian za​pal​nych, da​jąc tym spo​so​bem schro​nie​nie
for​mom prze​trwal​ni​ko​wym wie​lu ro​dza​jów drob​no​ustro​jów (bak​te​rii, wi​ru​-
sów, grzy​bów czy ple​śni), więc nie po​win​no dzi​wić, że w gu​zach no​wo​two​ro​-
wych wy​kry​wa się bak​te​rie, wi​ru​sy, grzy​by czy ple​śnie. Dzi​wić może je​dy​nie
to, że nie​któ​rzy wy​cią​ga​ją pro​ste, a na​wet pro​stac​kie wnio​ski – jed​ni, że
przy​czy​ną raka są wi​ru​sy, inni, że ple​śnie, jesz​cze inni, że grzy​by. Są też gło​-
sy oskar​ża​ją​ce bak​te​rie o dzia​ła​nie ra​ko​twór​cze.

6. Przy​pad​ki uszko​dze​nia to​reb​ki guza


Z punk​tu wi​dze​nia or​ga​ni​zmu, to​reb​ka guza to kon​struk​cja so​lid​na na
tyle, że po​win​na, przy spraw​nie funk​cjo​nu​ją​cym sys​te​mie od​por​no​ścio​-
wym, uchro​nić go przed szko​dli​wy​mi czyn​ni​ka​mi, któ​re zo​sta​ły uwię​zio​-
ne we​wnątrz. Rze​czy​wi​stość bywa jed​nak inna, gdyż to​reb​ka nie jest osło​-
ną aż tak moc​ną, żeby spro​stać roz​ma​itym ura​zom, na ja​kie bywa na​ra​żo​-
ne na​sze cia​ło, więc cza​sa​mi wy​star​czy zwy​kłe za​dra​pa​nie, by cały trud
or​ga​ni​zmu po​szedł na mar​ne.
Ist​nie​je rów​nież nie​bez​pie​czeń​stwo przy​pad​ko​we​go uszko​dze​nia to​reb​ki
guza pod​czas każ​dej ope​ra​cji.
Są też przy​pad​ki umyśl​ne​go uszka​dza​nia to​reb​ki guza, ma​ją​ce miej​sce
pod​czas dziw​ne​go za​bie​gu, zwa​ne​go biop​sją. Dla​cze​go dziw​ne​go? Otóż dla​-
te​go, że ów za​bieg stwa​rza re​al​ne nie​bez​pie​czeń​stwo uwol​nie​nia ewen​tu​al​-
nych ko​mó​rek no​wo​two​ro​wych i prze​do​sta​nia się ich do krwi i/lub lim​fy, co –
zwłasz​cza w przy​pad​ku osła​bie​nia sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go – gro​zi po​-
wsta​niem prze​rzu​tów (punkt 13, str. 241). Gdy​by cho​ciaż coś było w za​mian –
lep​sze sa​mo​po​czu​cie, szan​sa na wy​zdro​wie​nie… Jed​nak ni​cze​go ta​kie​go nie
ma, bo​wiem biop​sja słu​ży je​dy​nie za​spo​ko​je​niu cie​ka​wo​ści le​ka​rzy.

7. No​wo​twór ła​god​ny
Od​gro​dzo​na to​reb​ką ko​mór​ka no​wo​two​ro​wa jest do​brze za​bez​pie​czo​na
przed za​bój​czym dla niej dzia​ła​niem sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, ale za to
nie ma żad​nych moż​li​wo​ści dal​szej eks​pan​sji. W cią​gu kil​ku lat roz​mna​ża
się za​le​d​wie do kil​ku mi​lio​nów ko​mó​rek, co w ska​li or​ga​ni​zmu jest tyl​ko
nie​wiel​kim ułam​kiem pro​cen​ta, zaś pró​by wyj​ścia ko​mó​rek no​wo​two​ro​-
wych poza ob​ręb to​reb​ki spo​ty​ka​ją się z re​ak​cją sys​te​mu od​por​no​ścio​we​-
go. To​też me​to​da trzy​ma​nia w ry​zach ogni​ska no​wo​two​ro​we​go przez
otor​bie​nie zda​je eg​za​min do​pó​ty, do​pó​ki sys​tem od​por​no​ścio​wy jest
w sta​nie pra​wi​dło​wo peł​nić swo​je funk​cje.
Po​nie​waż jego ko​mór​ki na​ra​sta​ją po​wo​li (ła​god​nie), o ta​kim no​wo​two​rze
mó​wi​my, że jest ła​god​ny, czy​li nie​groź​ny. W daw​niej​szych la​tach ła​god​ne
guzy nie uzło​śli​wia​ły się pra​wie ni​g​dy, bo​wiem do uzło​śli​wie​nia ta​kie​go le​d​-
wie za​ini​cjo​wa​ne​go guza po​trze​ba aż kil​ku​na​stu (12–15) ko​lej​nych mu​ta​cji,
do któ​rych z ko​lei po​trzeb​ne są kan​ce​ro​ge​ny, czy​li czyn​ni​ki ra​ko​twór​cze.
Jed​nak ze wzglę​du na fakt, że w daw​niej​szych la​tach owych czyn​ni​ków było
znacz​nie, znacz​nie mniej, to mu​ta​cje zda​rza​ły się spo​ra​dycz​nie – co kil​ka,
kil​ka​na​ście, a na​wet co kil​ka​dzie​siąt lat, więc lu​dzie naj​czę​ściej umie​ra​li
z przy​czyn na​tu​ral​nych, albo ja​kichś in​nych przy​czyn, nie zda​jąc so​bie spra​-
wy, że przez spo​rą część ży​cia no​si​li w so​bie no​wo​twór.

8. Uzło​śli​wie​nie no​wo​two​ru
Obec​nie moż​li​wo​ści mu​ta​cji ko​mó​rek zwięk​szy​ły się wie​lo​krot​nie i koń​ca
tej ten​den​cji nic nie za​po​wia​da. Wręcz od​wrot​nie – la​wi​no​wo zwięk​sza​ją
się szan​se prze​isto​cze​nia ła​god​ne​go no​wo​two​ru w agre​syw​ne​go, bar​dzo
szyb​ko ro​sną​ce​go, a więc zło​śli​we​go raka.
Jako głów​ne czyn​ni​ki ra​ko​twór​cze wy​mie​nia​ne są:
• Spa​li​ny emi​to​wa​ne do at​mos​fe​ry przez sa​mo​cho​dy, sa​mo​lo​ty i ko​mi​-
ny fa​brycz​ne, któ​re prze​ni​ka​ją do gle​by, a stam​tąd do upra​wia​nych
ro​ślin. Z tego po​wo​du ro​śli​ny upra​wia​ne w przy​do​mo​wych ogród​kach
rów​nież nie są wol​ne od tok​syn.
• Pro​mie​nio​wa​nie prze​ni​kli​we i jo​ni​zu​ją​ce – pro​mie​nie rent​ge​na, pier​-
wiast​ki pro​mie​nio​twór​cze emi​to​wa​ne w wy​ni​ku wy​bu​chów bomb ato​-
mo​wych, przez elek​trow​nie ato​mo​we, a tak​że zwięk​szo​ne pro​mie​nio​-
wa​nie ul​tra​fio​le​to​we słoń​ca.
• Po​wszech​ne sto​so​wa​nie środ​ków ochro​ny ro​ślin.
• Wszech​obec​ne w na​szym oto​cze​niu two​rzy​wa sztucz​ne.
• Wol​ne rod​ni​ki, któ​re po​wsta​ją w or​ga​ni​zmie oraz do​sta​ją się do nie​go
ze śro​do​wi​ska ze​wnętrz​ne​go z żyw​no​ścią, po​wie​trzem albo dy​mem
pa​pie​ro​so​wym.
• Te​ra​pie hor​mo​nal​ne, głów​nie ste​ry​dy sto​so​wa​ne w es​tro​ge​no​wej te​ra​-
pii za​stęp​czej oraz do​ust​ne środ​ki an​ty​kon​cep​cyj​ne.
• Kon​ser​wan​ty i do​dat​ki do żyw​no​ści, któ​re po​wo​du​ją za​bu​rze​nia je​li​to​-
we i w kon​se​kwen​cji upo​śle​dza​ją wchła​nia​nie.
W tych sprzy​ja​ją​cych wa​run​kach ła​god​ne guzy uzło​śli​wia​ją się co​raz ła​-
twiej i czę​ściej, po​nie​waż zo​sta​ło przy​śpie​szo​ne tem​po na​stę​po​wa​nia po
so​bie ko​lej​nych mu​ta​cji, któ​rych do uzło​śli​wie​nia ła​god​ne​go guza po​trze​-
ba, jak już wie​my, kil​ka​na​ście. Po każ​dej ko​lej​nej mu​ta​cji ko​mór​ki no​wo​-
two​ro​we co​raz bar​dziej róż​nią się od tej pier​wot​nej, zdro​wej, z któ​rej po​-
wsta​ły, a każ​da ko​lej​na mu​ta​cja two​rzy od​ręb​ną gru​pę po​dob​nych so​bie
ko​mó​rek. Wy​glą​da to, jak​by guz pącz​ko​wał.

9. Wy​two​rze​nie zrę​bu
Pącz​ko​wa​nie ko​mó​rek guza po​wo​du​je wy​rwy w jego to​reb​ce, przez któ​re
wy​do​sta​ją się po​je​dyn​cze ko​mór​ki no​wo​two​ro​we, na co or​ga​nizm od​po​-
wia​da wal​ką an​ga​żu​ją​cą co​raz więk​szą ilość obroń​ców, któ​ry​mi są krwin​-
ki bia​łe – lim​fo​cy​ty i ko​mór​ki NK. Żeby umoż​li​wić zwięk​szo​nej licz​bie bia​-
łych krwi​nek do​tar​cie w oto​cze​nie guza, or​ga​nizm zwięk​sza ilość drob​-
nych na​czyń krwio​no​śnych, two​rząc tak zwa​ny zrąb guza, przez co zwięk​-
szo​na licz​ba lim​fo​cy​tów i ko​mó​rek NK, wciąż dy​żu​ru​ją​ca w po​bli​żu guza,
za​wcza​su wy​chwy​tu​je i uniesz​ko​dli​wia ode​rwa​ne od guza ko​mór​ki no​wo​-
two​ro​we. W ten spo​sób or​ga​nizm za​po​bie​ga prze​rzu​tom no​wo​two​ru. Po
wy​ko​na​niu za​da​nia lim​fo​cy​ty i ko​mór​ki NK tra​fia​ją do naj​bliż​szych wę​-
złów chłon​nych, wy​wo​łu​jąc ich po​więk​sze​nie.
10. Po​dwój​na rola zrę​bu
Ist​nie​nie zrę​bu ma nie​wąt​pli​wie do​bre stro​ny, ale ma też złe. Z jed​nej
stro​ny bo​wiem chro​ni on or​ga​nizm przed prze​rzu​ta​mi ko​mó​rek no​wo​-
two​ro​wych, któ​re zdo​ła​ły prze​nik​nąć przez uszko​dzo​ną pącz​ko​wa​niem
to​reb​kę guza, ale jed​no​cze​śnie do​star​cza uwię​zio​nym w gu​zie ko​mór​kom
no​wo​two​ro​wym sub​stan​cji od​żyw​czych i tle​nu. Jak wi​dać, or​ga​nizm
w tym wy​pad​ku dzia​ła w spo​sób nie​kon​se​kwent​ny – schi​zo​fre​nicz​nie,
gdyż z ła​two​ścią mógł​by upo​rać się z gu​zem, od​ci​na​jąc mu po pro​stu do​-
pływ ży​cio​daj​nej krwi. Nie​rzad​ko zda​rza się, że tak robi, i na​wet o tym nie
wie​my. Ot, po​bo​li coś, nie​raz bar​dzo, i samo prze​sta​nie. Nie​ma​ło jest do​-
brze udo​ku​men​to​wa​nych przy​pad​ków sa​mo​ist​ne​go ustą​pie​nia guza.

11. No​wo​twór zło​śli​wy


Na​stę​pu​ją​ce po so​bie ko​lej​ne mu​ta​cje ko​mó​rek no​wo​two​ro​wych cha​rak​-
te​ry​zu​ją się tym, że tkan​ka no​wo​two​ro​wa jest co​raz mniej po​dob​na do
tkan​ki ma​cie​rzy​stej, czy​li tej, z któ​rej po​wsta​ła pierw​sza zmu​to​wa​na ko​-
mór​ka i cały ten pro​ces za​ini​cjo​wa​ła. Jed​no​cze​śnie każ​da na​stę​pu​ją​ca po
so​bie mu​ta​cja two​rzy ko​mór​ki co​raz bar​dziej zdol​ne do jed​ne​go – szyb​-
kie​go roz​mna​ża​nia się, cze​go ob​ja​wem jest co​raz szyb​sze po​więk​sza​nie
się guza.
Po​nie​waż wy​ła​ma​ne spod kon​tro​li or​ga​ni​zmu ko​mór​ki nie peł​nią żad​nych
funk​cji, to​też nie są eks​plo​ato​wa​ne, a to ozna​cza, że nie zu​ży​wa​ją się. Są więc
dłu​go​wiecz​ne, nie​mal​że nie​śmier​tel​ne. W tej sy​tu​acji żad​nych ko​mó​rek
w tkan​ce guza nie trze​ba za​stę​po​wać in​ny​mi – re​ge​ne​ro​wać. Doj​rza​ła ko​-
mór​ka, je​śli tyl​ko ma do​sta​tecz​ną ilość sub​stan​cji od​żyw​czych, dzie​li się na
dwie mniej​sze, te zaś doj​rze​wa​ją i też dzie​lą się na dwie mniej​sze. Dla​te​go
każ​dy po​dział ko​mó​rek po​wo​du​je zwięk​sze​nie masy guza, bez ja​kich​kol​wiek
ubyt​ków.
W tym sta​dium uzło​śli​wie​nia no​wo​two​ru musi na​stą​pić ro​ze​rwa​nie to​reb​-
ki, a wów​czas guz, po​zba​wio​ny do​tych​cza​so​we​go jarz​ma, za​czy​na się jak​by
roz​le​wać – na​cie​ka.

12. Na​cie​ki
Ko​mór​ki no​wo​two​ro​we szyb​ko ro​sną​ce​go guza po​trze​bu​ją co​raz wię​cej
sub​stan​cji od​żyw​czych, cze​go nie mogą im za​pew​nić na​czy​nia krwio​no​-
śne zrę​bu. Po​trzeb​ne jest im więc osła​bie​nie sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go,
a wte​dy, po​zba​wio​ne ogra​ni​czeń, ja​kie na​kła​da​ła na nie to​reb​ka guza, ko​-
mór​ki no​wo​two​ro​we za​czy​na​ją po​bie​rać po​trzeb​ne do roz​wo​ju sub​stan​cje
ze zdro​wych ko​mó​rek or​ga​ni​zmu, nisz​cząc je.
Na​cie​ki tkan​ko​we
Naj​czę​ściej łu​pem ko​mó​rek no​wo​two​ro​wych na eta​pie na​cie​ka​nia guza
sta​ją się ko​mór​ki tkan​ki ma​cie​rzy​stej, co pro​wa​dzi do ubyt​ków tej tkan​ki,
aż do cał​ko​wi​te​go za​ni​ku. I cho​ciaż wy​raź​ne po​gru​bie​nie su​ge​ro​wa​ło​by
prze​rost tej tkan​ki, to może się oka​zać, że tkan​ki już nie ma – tyl​ko guz.
W tej sy​tu​acji usu​nię​cie guza rów​na się usu​nię​ciu ca​łej tkan​ki. Z tego
wzglę​du w chi​rur​gii on​ko​lo​gicz​nej czę​sto sto​su​je się roz​ma​ite pro​te​zy za​-
stę​pu​ją​ce część tkan​ki, a nie​rzad​ko tak​że całe tkan​ki.
Na​cie​ka​nie no​wo​two​ru je​dy​nie w ob​rę​bie tkan​ki ma​cie​rzy​stej świad​czy
o tym, że nie jest on zdol​ny do po​ko​na​nia ba​rie​ry tkan​ko​wej, a więc może od​-
ży​wiać się ko​mór​ka​mi tyl​ko jed​nej tkan​ki. Daje to sto​sun​ko​wo do​bre ro​ko​-
wa​nia po chi​rur​gicz​nym usu​nię​ciu guza, gdyż moż​li​wo​ści roz​wo​ju ewen​tu​al​-
nych prze​rzu​tów są ogra​ni​czo​ne do tkan​ki jed​ne​go ro​dza​ju.
Na​cie​ki mię​dzyt​kan​ko​we
Osta​tecz​nym eta​pem roz​wo​ju ko​mó​rek no​wo​two​ro​wych jest po​ko​na​nie
ba​rie​ry tkan​ko​wej, kie​dy to guz po​tra​fi po​bie​rać sub​stan​cje od​żyw​cze
z tka​nek in​nych niż tkan​ka ma​cie​rzy​sta. Wów​czas na​cie​ka na są​sia​du​ją​ce
tkan​ki, two​rząc w nich głę​bo​kie ubyt​ki.
No​wo​two​ry, któ​re po​ko​na​ły ba​rie​rę tkan​ko​wą, są naj​groź​niej​sze, po​nie​-
waż ich ko​mór​ki mają naj​więk​sze szan​se na zna​le​zie​nie sprzy​ja​ją​cych wa​-
run​ków w róż​nych na​rzą​dach i tkan​kach, w wy​pad​ku prze​rzu​tów.

13. Prze​rzu​ty
Z po​zba​wio​ne​go to​reb​ki roz​le​wa​ją​ce​go się guza no​wo​two​ro​we​go wy​sy​pu​-
ją się, jak z dziu​ra​we​go wor​ka, po​je​dyn​cze ko​mór​ki no​wo​two​ro​we i po​-
rwa​ne nur​tem krwi lub lim​fy do​cie​ra​ją da​le​ko od guza pier​wot​ne​go.
W sprzy​ja​ją​cych dla nich oko​licz​no​ściach, w któ​rych naj​waż​niej​szą rolę
od​gry​wa osła​bie​nie sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go, za​gnież​dża​ją się w róż​-
nych tkan​kach i za​czy​na​ją mno​żyć się, for​mu​jąc w ten spo​sób nowy guz
no​wo​two​ro​wy, zwa​ny prze​rzu​tem.
Prze​rzu​ty po​wsta​łe dro​gą na​czyń lim​fa​tycz​nych w pierw​szej ko​lej​no​ści
two​rzą się w wę​złach chłon​nych, zaś prze​rzu​ty utwo​rzo​ne w wy​ni​ku prze​nie​-
sie​nia ko​mó​rek no​wo​two​ro​wych przez krew naj​czę​ściej umiej​sca​wia​ją się
w płu​cach i wą​tro​bie, choć prak​tycz​nie mogą ata​ko​wać wszyst​kie na​rzą​dy.

14. Pod​su​mo​wa​nie eta​pów roz​wo​ju guza no​wo​two​ro​-


we​go
Jak wi​dzi​my, od sta​dium roz​wo​ju no​wo​two​ru za​le​ży tak wie​le. Py​ta​nie
brzmi: w któ​rym mo​men​cie no​wo​twór stał się nie​bez​piecz​ny dla or​ga​ni​-
zmu: – czy wte​dy, gdy wy​stą​pi​ły prze​rzu​ty? – czy może wte​dy, gdy pę​kła
to​reb​ka guza? – albo wów​czas, gdy or​ga​nizm wy​two​rzył na​czy​nia krwio​-
no​śne zrę​bu, któ​re za​opa​try​wa​ły no​wo​twór w sub​stan​cje od​żyw​cze? –
a może wcze​śniej, gdy wy​two​rzy​ła się to​reb​ka, da​jąc schro​nie​nie tej pier​-
wot​nej zmu​to​wa​nej ko​mór​ce, od któ​rej wszyst​ko się roz​po​czę​ło? – a może
kil​ka lat wcze​śniej, gdy po​wstał chro​nicz​ny stan za​pal​ny, któ​ry unie​moż​li​-
wił sys​te​mo​wi od​por​no​ścio​we​mu od​na​le​zie​nie zmu​to​wa​nej, jesz​cze po​je​-
dyn​czej ko​mór​ki?

15. Ła​twiej za​po​bie​gać niż le​czyć


Roz​wój cho​ro​by no​wo​two​ro​wej – od po​je​dyn​czej zmu​to​wa​nej ko​mór​ki do
zło​śli​we​go guza – wska​zu​je wy​raź​nie, że je​dy​nym spo​so​bem wy​gra​nia z tą
strasz​ną cho​ro​bą jest na​sze wła​sne zdro​wie, po​nie​waż w zdro​wym or​ga​-
ni​zmie sys​te​ma​tycz​ne usu​wa​nie zmu​to​wa​nych ko​mó​rek jest na​tu​ral​ną
funk​cją fi​zjo​lo​gicz​ną sys​te​mu od​por​no​ścio​we​go. Taka wła​śnie jest idea
pro​fi​lak​ty​ki zdro​wot​nej, by za​po​bie​gać cho​ro​bom, ale nie po​przez ich wy​-
kry​cie i le​cze​nie (jak opacz​nie tłu​ma​czy ideę pro​fi​lak​ty​ki zdro​wot​nej me​-
dy​cy​na – roz​dział 1, str. 3), lecz po​przez utrwa​le​nie pra​wi​dło​wych wzor​-
ców ży​cia (jak każe ro​zu​mieć pro​fi​lak​ty​kę zdro​wot​ną jej pre​kur​sor – Hi​-
po​kra​tes).
Mu​ta​cja jed​nej, ty​się​cy, czy na​wet mi​lio​nów ko​mó​rek wca​le nie ozna​cza
raka. Jak już zo​sta​ło po​wie​dzia​ne, każ​dej doby w or​ga​ni​zmie każ​de​go z nas
zda​rza się oko​ło ty​sią​ca mu​ta​cji. Do tego, żeby zmu​to​wa​na ko​mór​ka prze​-
trwa​ła, roz​mno​ży​ła się do wiel​ko​ści ła​god​ne​go guza, w któ​rym będą za​cho​-
dzi​ły ko​lej​ne mu​ta​cje, aż doj​dzie do sta​dium bar​dzo szyb​ko ro​sną​ce​go, zło​śli​-
we​go raka (i to wszyst​ko z jed​nej ko​mór​ki) – do tego pier​wot​na zmu​to​wa​na
ko​mór​ka musi mieć stwo​rzo​ne od​po​wied​nie wa​run​ki, by mo​gła ukryć się
przed sys​te​mem od​por​no​ścio​wym. Naj​le​piej do tego celu na​da​ją się miej​sco​-
we prze​wle​kłe sta​ny za​pal​ne, zwa​ne sta​na​mi przed​ra​ko​wy​mi, czy inne, lek​-
ce​wa​żo​ne bądź la​ta​mi le​czo​ne cho​ro​by.
Wy​obraź​my so​bie te​raz roz​le​głe rany, na któ​re na​ło​żo​no gru​bą war​stwę
kału – gni​ją​ce​go, ple​śnie​ją​ce​go, fer​men​tu​ją​ce​go, za​wie​ra​ją​ce​go 500 ga​tun​-
ków drob​no​ustro​jów. Praw​da, że prze​ra​ża​ją​ca wi​zja? A tak obec​nie wy​glą​da​-
ją rany-nad​żer​ki w prze​wo​dzie po​kar​mo​wym czło​wie​ka z kra​jów roz​wi​nię​-
tych, zja​da​ją​ce​go co​dzien​nie spo​rą ilość sztucz​nych sub​stan​cji che​micz​nych
– kon​ser​wan​tów i in​nych do​dat​ków do żyw​no​ści, uszka​dza​ją​cych de​li​kat​ny
na​bło​nek je​li​to​wy.
I wła​śnie od tego wszyst​ko się za​czy​na – od uszko​dze​nia na​błon​ka je​li​to​-
we​go. Po pierw​sze dla​te​go, że uszko​dze​nie owe​go na​błon​ka po​wo​du​je nie​do​-
bór sub​stan​cji od​żyw​czych, szcze​gól​nie wi​ta​min i mi​ne​ra​łów, spo​wo​do​wa​ny
upo​śle​dze​niem ich wchła​nia​nia, a to wła​śnie nie​do​bór owych sub​stan​cji
przy​czy​nia się do po​wsta​nia wa​dli​wych, zmu​to​wa​nych ko​mó​rek. Po wtó​re –
w uszko​dzo​nym na​błon​ku two​rzą się nad​żer​ki, przez któ​re do or​ga​ni​zmu
wni​ka​ją drob​no​ustro​je i tok​sy​ny, a to z ko​lei ob​cią​ża sys​tem od​por​no​ścio​wy
do tego stop​nia, że w koń​cu prze​sta​je peł​nić wy​zna​czo​ne mu funk​cje obron​-
ne. Tym spo​so​bem sami stwa​rza​my wa​run​ki, by w na​szym or​ga​ni​zmie prze​-
trwa​ła (sła​ba na po​cząt​ku) zmu​to​wa​na ko​mór​ka, z któ​rej zro​dzi się zdol​ny
nas za​bić nowy twór.
Przy​pad​ki za​cho​ro​wa​nia na raka są co​raz częst​sze, a ro​ko​wa​nia co​raz gor​-
sze. Jak wi​dać, ist​nie​ją na​der istot​ne po​wo​dy, żeby bać się raka. Z dru​giej
stro​ny, sa​mym stra​chem mo​że​my wy​ge​ne​ro​wać; wy​kra​kać so​bie cho​ro​bę.
Po​ucza​ją​cym przy​kła​dem są przy​pad​ki, gdy ko​muś zmarł na raka któ​ryś z ro​-
dzi​ców, i ów ktoś do​wia​du​je się, że rak jest dzie​dzicz​ny. Jak re​agu​je ów nie​-
szczę​śnik? Oczy​wi​ście boi się raka, a stres zwią​za​ny z pa​nicz​nym stra​chem
osła​bia sys​tem od​por​no​ścio​wy i w kon​se​kwen​cji zwięk​sza ry​zy​ko za​cho​ro​wa​-
nia na raka. W ten spo​sób two​rzo​na jest pseu​do​te​oria o dzie​dzicz​no​ści raka,
do któ​rej wy​star​czy „wy​na​leźć” ja​kiś gen, i już prze​mysł far​ma​ceu​tycz​ny ru​-
sza peł​ną parą.

16. Jak le​czyć raka


Tu​taj na​rzu​ca się py​ta​nie: co mają po​cząć oso​by, któ​re tę wie​dzę po​sia​dły
zbyt póź​no, w związ​ku z czym na no​wo​twór zdą​ży​ły już za​cho​ro​wać? Czy
w ta​kich przy​pad​kach wy​star​czy dbać o zdro​wie, by je od​zy​skać? Od​po​-
wiedź brzmi: nie. I nie może być inna, bo​wiem za​wsze w cho​ro​bie po​stę​-
pu​je​my ina​czej niż w zdro​wiu, więc dla​cze​go no​wo​twór miał​by sta​no​wić
wy​ją​tek? Jed​nak po​da​nie kon​kret​nych rad jak le​czyć no​wo​two​ry, na do​da​-
tek rad sku​tecz​nych, prze​kra​cza za​rów​no ramy tej książ​ki, jak i prak​tycz​-
ną wie​dzę au​to​ra. Wpraw​dzie w swo​jej prak​ty​ce nie​jed​no​krot​nie spo​ty​ka​-
łem się z cho​ry​mi na no​wo​two​ry, ale w po​rów​na​niu z in​ny​mi cho​ry​mi,
któ​rym po​mo​cy udzie​la​łem, były to ra​czej in​cy​den​ty, a tu​taj nie​zbęd​na
jest głę​bo​ka wie​dza spe​cja​li​stycz​na.
Wie​dza, któ​rą do tej pory zdo​ła​łem po​siąść, nie po​zwa​la wpraw​dzie na
opi​sa​nie kon​kret​nej ku​ra​cji w le​cze​niu cho​rób no​wo​two​ro​wych, ale może
uła​twić do​ko​na​nie trud​ne​go wy​bo​ru spo​śród in​nych me​tod, zwłasz​cza że
jest ich bez liku.
Fun​da​men​tal​ną rolę w le​cze​niu cho​rób no​wo​two​ro​wych od​gry​wa die​ta
ogra​ni​cza​ją​ca moż​li​wo​ści przy​ro​stu masy guza. Naj​pro​ściej by​ło​by ogra​ni​-
czyć wszyst​kie sub​stan​cje od​żyw​cze, ale wów​czas osła​bi​li​by​śmy or​ga​nizm
i tym sa​mym stra​ci​li szan​sę na sa​mo​wy​le​cze​nie. W tej sy​tu​acji po​zo​sta​je ra​-
dy​kal​ne ogra​ni​cze​nie po​da​ży jed​nej sub​stan​cji, nie​zbęd​nej do bu​do​wy szyb​-
ko roz​mna​ża​ją​cych się ko​mó​rek ra​ko​wych, któ​ra przy oka​zji ma nie​wiel​ki
wpływ na ogól​ną kon​dy​cję or​ga​ni​zmu. Tą sub​stan​cją są kwa​sy nu​kle​ino​we
(DNA i RNA – roz​dział 15, str. 109). Po​nie​waż naj​bar​dziej zbli​żo​ne do ludz​-
kich są kwa​sy nu​kle​ino​we ko​mó​rek zwie​rzę​cych (roz​dział 33), więc z pew​no​-
ścią ku​ra​cje opar​te na die​tach bez​mię​snych są w cho​ro​bie no​wo​two​ro​wej jak
naj​bar​dziej uza​sad​nio​ne.
Nie​mniej jed​nak utrzy​ma​nie do​brej kon​dy​cji or​ga​ni​zmu wy​ma​ga po​da​ży
do​sta​tecz​nej ilo​ści bia​łek zwie​rzę​cych, któ​re moż​na zna​leźć w bez​ko​mór​ko​-
wych po​kar​mach po​cho​dze​nia zwie​rzę​ce​go, a mia​no​wi​cie w na​bia​le, czy​li
mle​ku i jego prze​two​rach, a tak​że w ja​jach. Te dru​gie za​wie​ra​ją nie​licz​ne ko​-
mór​ki za​rod​ka, to​też nie​któ​rzy die​te​ty​cy za​le​ca​ją usu​nię​cie za​rod​ków z jaj,
przed ich spo​ży​ciem.
Istot​ną spra​wą jest do​star​cze​nie or​ga​ni​zmo​wi wi​ta​min i mi​ne​ra​łów za​-
war​tych w ro​śli​nach, któ​re tak​że zbu​do​wa​ne są z ko​mó​rek, a więc za​wie​ra​ją
kwa​sy nu​kle​ino​we. By uzy​skać jak naj​wię​cej dla or​ga​ni​zmu, a jed​no​cze​śnie
tkan​ce no​wo​two​ro​wej do​star​czyć jak naj​mniej, po​kar​my ro​ślin​ne po​win​ny
być spo​ży​wa​ne wy​łącz​nie w po​sta​ci so​ków, naj​le​piej wy​ci​ska​nych w spe​cjal​-
nych wy​ci​skar​kach.
Cza​sa​mi już te zmia​ny wy​star​czą, by sa​mo​na​praw​cze siły or​ga​ni​zmu spo​-
wo​do​wa​ły za​trzy​ma​nie wzro​stu guza, a na​wet do​ko​na​ły jego uni​ce​stwie​nia.
Naj​czę​ściej jed​nak ku​ra​cja wy​ma​ga do​dat​ko​wych dzia​łań zmie​rza​ją​cych do
usu​nię​cia przy​czy​ny cho​ro​by, któ​rą jest, jak wia​do​mo, nad​miar tok​syn. Te
wa​run​ki speł​nia me​to​da NIA (ang. neu​tral in​fec​tion ab​sorp​tion – ab​sorp​cja
neu​tral​nej in​fek​cji), któ​rej twór​cą jest ame​ry​kań​ski fi​zyk, dr Geo​r​ge Ash​kar.
Ideą tej me​to​dy jest usu​nię​cie z or​ga​ni​zmu nad​mia​ru tok​syn po​przez wy​ro​-
pie​nie dzię​ki ce​lo​we​mu wy​two​rze​niu i utrzy​my​wa​niu rany.
Szcze​gó​ło​we in​for​ma​cje o me​to​dzie NIA moż​na zna​leźć na in​ter​ne​to​wej
stro​nie dra Ash​ka​ra: www.le​kar​stwo​na​ra​ka.com.pl
Roz​dział 37

Czy war​to żyć 150 lat

P oważ​ne prze​słan​ki dają lu​dziom na​dzie​ję na prze​ży​cie 150 lat,


w związ​ku z tym war​to roz​ło​żyć siły tak, żeby ich na ten czas wy​star​-
czy​ło. A je​śli na​sze sta​ra​nia na nic się zda​dzą i umrze​my wcze​śniej? No
cóż, jak​kol​wiek by to pa​ra​dok​sal​nie nie za​brzmia​ło: le​piej jest umrzeć
zdro​wo. Naj​bliż​si dłu​go nie mogą po​go​dzić się z tym fak​tem, bo prze​cież
nic mu nie do​le​ga​ło, był zu​peł​nie zdro​wy, żył peł​nią ży​cia, miał tyle pla​-
nów na przy​szłość i… zmarł. Na​to​miast dla sa​me​go za​in​te​re​so​wa​ne​go
nie​za​po​wie​dzia​na, lek​ka śmierć nie jest żad​ną tra​ge​dią; po​żył so​bie,
a śmierć w koń​cu jest wkal​ku​lo​wa​na w na​sze ży​cie. I je​śli przyj​dzie nie​za​-
po​wie​dzia​na przez dłu​go​trwa​łą cho​ro​bę oraz star​cze nie​do​łę​stwo – jest to
naj​bar​dziej na​tu​ral​na i po​żą​da​na śmierć z wszyst​kich moż​li​wych.
Jed​nak lu​dzie in​stynk​tow​nie boją się śmier​ci i chy​ba wo​le​li​by, żeby nie​-
bosz​czyk, za​nim umarł, po​cho​ro​wał so​bie kil​ka lat, z peł​ne​go we​rwy czło​wie​-
ka stał się znie​do​łęż​nia​łym, wy​zby​tym czło​wie​czeń​stwa wra​kiem, wy​ma​ga​ją​-
cym po​mo​cy in​nych przy pod​sta​wo​wych po​trze​bach fi​zjo​lo​gicz​nych, na​cier​-
piał się, stra​cił au​to​ry​tet, na któ​ry pra​co​wał całe ży​cie, naj​bliż​si wy​da​li ma​ją​-
tek na le​kar​stwa i le​ka​rzy, a gdy ci orze​kli​by: – to już naj​wy​żej kil​ka dni – zdą​-
ży​li​by się po​że​gnać (je​śli umie​ra​ją​cy w ogó​le roz​po​znał​by ko​go​kol​wiek), a na
wieść o zgo​nie z ulgą wy​rze​kli​by sa​kra​men​tal​ne: – Chwa​ła Bogu!
Ale czy sami so​bie ży​czy​li​by​śmy ta​kiej śmier​ci? Nie! Gdy o tym po​my​śli​my,
od​po​wiedź brzmi: – Nie daj Boże! Tak oto in​nym ży​czy​my tego, cze​go sami
pra​gnie​my unik​nąć.

1. Po​szu​ki​wa​nie genu sta​ro​ści


Obec​nie pro​wa​dzo​ne są na świe​cie kosz​tow​ne ba​da​nia na​uko​we, ma​ją​ce
na celu od​kry​cie hi​po​te​tycz​ne​go genu, któ​ry miał​by dbać o to, by​śmy cza​-
sa​mi zbyt dłu​go nie po​ży​li, więc w od​po​wied​nim mo​men​cie ży​cia każe
na​sze​mu or​ga​ni​zmo​wi ze​sta​rzeć się i umrzeć. Od​kry​cie, a na​stęp​nie wy​-
eli​mi​no​wa​nie tego genu mia​ło​by uczy​nić nas nie​śmier​tel​ny​mi, albo przy​-
naj​mniej dłu​go​wiecz​ny​mi.
O ta​kich teo​riach mówi się, że są dziu​ra​we jak sito. No bo niby kto miał​by
ten gen umie​ścić w na​szym or​ga​ni​zmie i po co? Nie ma ja​snej od​po​wie​dzi,
a gdy​by na​wet była, gdy​by taki gen rze​czy​wi​ście ist​niał i moż​li​we by było wy​-
pro​du​ko​wa​nie le​kar​stwa usu​wa​ją​ce​go ów gen, to z pew​no​ścią ta​kie le​kar​-
stwo by​ło​by nie​zwy​kle dro​gie, a więc nie​śmier​tel​ność by​ła​by za​re​zer​wo​wa​na
wy​łącz​nie dla bo​ga​czy. Mało tego! Zna​jąc ich pa​zer​ność, bo​ga​cze z pew​no​-
ścią wy​ku​pi​li​by tech​no​lo​gię pro​duk​cji leku na nie​śmier​tel​ność tyl​ko na swo​je
po​trze​by. Tak oto do​ko​na​ła​by się naj​więk​sza nie​spra​wie​dli​wość dzie​jo​wa –
nie​śmier​tel​ność za​re​zer​wo​wa​na by​ła​by tyl​ko dla wą​skiej gru​py wy​brań​ców.
To niech już le​piej po​zo​sta​nie, jak jest.

2. Teo​ria o ko​pio​wa​niu
Rze​czy​wi​stość wy​da​je się być bar​dziej przy​ziem​na i dłu​go​wiecz​ność naj​-
praw​do​po​dob​niej nie za​le​ży od za​sob​no​ści port​fe​la, lecz od tego, jak dba​-
my o na​sze zdro​wie, czy​li jest do​stęp​na dla każ​de​go śmier​tel​ni​ka. Teo​ria
o zu​ży​wa​niu się apa​ra​tu ko​piu​ją​ce​go w łań​cu​chu wią​zań DNA ist​nie​je już
prze​szło 50 lat i do tej pory ani nie uda​ło się stwo​rzyć lep​szej, ani zna​leźć
w niej ja​kichś bra​ków. Ta teo​ria nie bar​dzo po​do​ba się czę​ści na​ukow​ców,
po​nie​waż stwier​dza, że to nie ktoś zło​śli​wy wsta​wił nam gen sta​ro​ści,
a sta​rze​nie się jest pro​ce​sem jak naj​bar​dziej na​tu​ral​nym, jako na​stęp​stwo
na​tu​ral​ne​go zu​ży​wa​nia się apa​ra​tów ko​piu​ją​cych ko​mó​rek.
Kie​dy wy​ko​nu​je​my kse​ro​ko​pię, a z niej na​stęp​ną i tak da​lej, to dwa ko​lej​no
wy​ko​na​ne po so​bie eg​zem​pla​rze są nie do od​róż​nie​nia, ale już np. mię​dzy
pią​tą a pięt​na​stą ko​pią róż​ni​ca jest za​uwa​żal​na, cho​ciaż tę ostat​nią moż​na
jesz​cze od​czy​tać bez pro​ble​mu. Ko​lej​ne ko​pie są co​raz mniej czy​tel​ne, aż do​-
cho​dzi do mo​men​tu, gdy w ogó​le nie moż​na od​two​rzyć tre​ści. W iden​tycz​ny
spo​sób za​cho​wu​je się usy​tu​owa​ny w ko​mór​kach na​sze​go cia​ła apa​rat ko​piu​-
ją​cy, któ​ry po​wie​la się przy każ​dej re​ge​ne​ra​cji ko​mó​rek, czy​li pro​ces po​dzia​łu
ko​mór​ki i na​stęp​ne​go od​two​rze​nia in​for​ma​cji ge​ne​tycz​nej w każ​dej no​wo​-
pow​sta​łej ko​mór​ce do​ty​czy tak​że apa​ra​tu ko​piu​ją​ce​go. Tym spo​so​bem zbli​-
ża​my się do chwi​li, gdy kod DNA prze​sta​je być czy​tel​ny i ko​mór​ki na​sze​go
or​ga​ni​zmu prze​sta​ją się re​ge​ne​ro​wać.

3. Co skra​ca nam ży​cie


We​dług naj​now​szych da​nych, nie​czy​tel​na ko​pia apa​ra​tu ko​piu​ją​ce​go po​-
ja​wia się mniej wię​cej po pięć​dzie​się​ciu po​wie​le​niach. Za​pew​ne jest to
w ja​kimś stop​niu za​leż​ne od odzie​dzi​czo​nych po przod​kach pre​dys​po​zy​-
cji, nie​mniej jed​nak wie​le za​le​ży od tego, w ja​kim tem​pie nasz or​ga​nizm
jest zmu​szo​ny re​ge​ne​ro​wać ko​mór​ki. Jest to za​leż​ne od wie​lu czyn​ni​ków,
a trzy naj​waż​niej​sze to:
1. Ob​umie​ra​nie ko​mó​rek na sku​tek na​tu​ral​ne​go sta​rze​nia się.
2. Ja​kość ko​mó​rek, któ​ra jest za​leż​na od wy​star​cza​ją​cej ilo​ści wszyst​-
kich sub​stan​cji od​żyw​czych w mo​men​cie ich po​wsta​wa​nia, głów​nie
bia​łek, tłusz​czów, wi​ta​min i mi​ne​ra​łów.
3. Ko​niecz​ność wy​mia​ny nie​peł​no​spraw​nych ko​mó​rek usu​nię​tych z or​-
ga​ni​zmu w wy​ni​ku cho​rób in​fek​cyj​nych.
Ad 1. Śred​nia dłu​gość ży​cia ko​mó​rek głów​nych or​ga​nów ludz​kie​go or​ga​-
ni​zmu wy​no​si prze​szło trzy lata, co – po​mno​żo​ne przez 50 moż​li​wych po​-
wie​leń – daje nam ja​kieś 150 lat ży​cia.
Ad 2 i 3. Nie​ste​ty, te dwa punk​ty od da​nych nam 150 lat ży​cia już tyl​ko od​-
bie​ra​ją, po​nie​waż po​wszech​ne pro​ble​my z wchła​nia​niem wpły​wa​ją na po​-
wsta​wa​nie ko​mó​rek zde​fek​to​wa​nych, któ​re bar​dzo szyb​ko zu​ży​wa​ją się,
więc trze​ba je czę​sto wy​mie​niać.
Ba​da​cze zaj​mu​ją​cy się pro​ble​mem dłu​go​wiecz​no​ści są zgod​ni, że czyn​ni​-
kiem naj​bar​dziej skra​ca​ją​cym dłu​gość ży​cia są in​fek​cje. Nie ma w tym nic
dziw​ne​go, bo​wiem isto​tą cho​rób in​fek​cyj​nych jest dą​że​nie or​ga​ni​zmu do
sa​mo​oczysz​cze​nia się z krę​pu​ją​cych go nie​peł​no​war​to​ścio​wych ko​mó​rek
na nowe, peł​no​war​to​ścio​we ko​mór​ki. Rzecz w tym, że kon​dy​cja na​szych
wie​lo​ko​mór​ko​wych or​ga​ni​zmów za​le​ży od kon​dy​cji wszyst​kich two​rzą​-
cych go ko​mó​rek.
Tak już jest w na​tu​rze, że coś za coś – cho​ro​by in​fek​cyj​ne mają cha​rak​ter
proz​dro​wot​ny, ale za to skra​ca​ją ży​cie. Nie​mniej jed​nak są one ko​niecz​ne po
to, by wszyst​kie tkan​ki na​sze​go or​ga​ni​zmu zu​ży​wa​ły się rów​no​mier​nie
i wszyst​kie słu​ży​ły nam przez całe ży​cie. Nie zna​czy to by​naj​mniej, że do​brze
jest cho​ro​wać. Każ​dy łań​cuch jest tak moc​ny, jak jego naj​słab​sze ogni​wo, to​-
też cała sztu​ka po​le​ga na tym, by w na​szym łań​cu​chu ży​cia żad​nych sła​bych
ogniw nie było. Wte​dy cho​ro​by są nam do ni​cze​go nie​po​trzeb​ne i to jest wła​-
śnie cel na​sze​go dzia​ła​nia – usu​nię​cie po​trze​by cho​ro​wa​nia, nie zaś sa​me​go
cho​ro​wa​nia, jak​by to chcia​ła me​dy​cy​na.
W daw​niej​szych cza​sach lu​dzie, u któ​rych po​wsta​ło sła​be ogni​wo w po​sta​-
ci uszko​dze​nia któ​re​goś z waż​nych or​ga​nów albo ukła​dów (szcze​gól​nie ukła​-
du od​por​no​ścio​we​go), po pro​stu umie​ra​li. Dzi​siaj me​dy​cy​na na ta​kie przy​-
pad​ki ma sku​tecz​ne spo​so​by ra​to​wa​nia ży​cia i w tym sen​sie me​dy​cy​na wy​-
dłu​ży​ła śred​nią ży​cia swo​ich de​li​kwen​tów do ja​kichś 70 lat, czy​li pra​wie po​ło​-
wę z tego, co dała nam na​tu​ra. A prze​cież chcia​ło​by się zgar​nąć całą pulę…

4. Jak zgar​nąć całą pulę ży​cia


Na dłu​gość ży​cia już od mo​men​tu po​czę​cia wpły​wa to, czy zdro​wi ro​dzi​ce
prze​ka​żą swo​je​mu po​tom​ko​wi so​lid​ny ma​te​riał ge​ne​tycz​ny, czy też, sami
scho​ro​wa​ni, prze​ka​żą mu ma​te​riał byle jaki.
Na​stęp​nym waż​nym eta​pem uszczu​pla​ją​cym pulę dłu​go​wiecz​no​ści jest
etap pre​na​tal​ny, czy​li okres roz​wo​ju pło​du w ło​nie mat​ki. Nie ule​ga bo​wiem
wąt​pli​wo​ści, że je​śli w or​ga​ni​zmie mat​ki ist​nie​ją nie​do​bo​ry bia​łek, wi​ta​min
i mi​ne​ra​łów, to no​wo​ro​dek nie bę​dzie miał naj​mniej​szych szans przyj​ścia na
świat z kom​ple​tem peł​no​spraw​nych ko​mó​rek.
W dal​szym eta​pie ży​cia ol​brzy​mia od​po​wie​dzial​ność spo​czy​wa na ro​dzi​-
cach, któ​rzy mogą kar​mić dziec​ko w spo​sób za​pew​nia​ją​cy do​star​cze​nie jego
or​ga​ni​zmo​wi wszyst​kich sub​stan​cji od​żyw​czych, nie​zbęd​nych do pra​wi​dło​-
we​go roz​wo​ju, a tak​że po​zwo​lić dziec​ku od​cho​ro​wać ty​po​we cho​ro​by wie​ku
dzie​cię​ce​go, albo mogą kar​mić dziec​ko śmie​cio​wym je​dze​niem, zaś ob​ja​wy
cho​ro​bo​we blo​ko​wać za po​mo​cą szko​dli​wych le​ków współ​cze​snej me​dy​cy​ny.
Po od​cho​ro​wa​niu cho​rób wie​ku dzie​cię​ce​go, przy pra​wi​dło​wym od​ży​wia​-
niu oraz nie​zbęd​nym w obec​nych cza​sach sys​te​ma​tycz​nym oczysz​cza​niu
prze​wo​du po​kar​mo​we​go z nad​że​rek, dziec​ko na​bie​ra od​por​no​ści na wszel​-
kie cho​ro​by.
Ko​lej​ną bez​cen​ną war​to​ścią, któ​rą dziec​ko po​win​no wy​nieść z domu ro​-
dzin​ne​go, jest sza​cu​nek dla wła​sne​go zdro​wia.

5. Czy moż​na od​zy​skać utra​co​ną część puli


Czy oso​by, któ​re zdą​ży​ły już roz​trwo​nić część puli, mają jesz​cze re​al​ne
szan​se zbli​że​nia się do owych hi​po​te​tycz​nych 150 lat ży​cia, za​cho​wu​jąc
przy tym peł​ną spraw​ność nie tyl​ko fi​zycz​ną, ale tak​że psy​chicz​ną? Co do
utra​co​nej puli ży​cia, to na pew​no wszyst​kie​go od​ro​bić się już nie zdo​ła,
ale moż​na przede wszyst​kim za​trzy​mać pro​ces de​gra​da​cji, a tak​że
w znacz​nym stop​niu go od​wró​cić.
Dru​gą rze​czą, któ​rą mo​że​my zy​skać, gdy po​sta​wi​my na pro​fi​lak​ty​kę zdro​-
wot​ną, za​miast na me​dy​cy​nę, to za​osz​czę​dzić na wy​dat​kach na leki oraz
usłu​gi me​dycz​ne. No bo cóż z tego, że za​pra​cu​je​my na swo​ją eme​ry​tu​rę, któ​-
ra wy​star​czy nam tyl​ko na le​cze​nie? Prze​cież te pie​nią​dze mo​że​my wy​dać
w dużo przy​jem​niej​szy spo​sób, niż re​ali​zo​wa​nie re​cept i opła​ca​nie le​ka​rzy.
Jed​nym sło​wem: wzię​cie zdro​wia we wła​sne ręce to opła​cal​na in​we​sty​cja.
Gdy już zmniej​szy​my wy​dat​ki na leki i usłu​gi me​dycz​ne, to po​win​ni​śmy
zdać so​bie spra​wę, że za jed​nym za​ma​chem oszczę​dza​my na​sze zdro​wie,
któ​re bez​sen​sow​nie trwo​ni​li​by​śmy, ły​ka​jąc szko​dli​we leki współ​cze​snej me​-
dy​cy​ny. Nie jest bo​wiem żad​ną ta​jem​ni​cą, że za​zwy​czaj mają one skut​ki
ubocz​ne groź​niej​sze od cho​rób, prze​ciw​ko któ​rym są za​le​ca​ne.
I wresz​cie ostat​nia spra​wa, któ​rej nie spo​sób po​mi​nąć – do​bra kon​dy​cja fi​-
zycz​na i psy​chicz​na do póź​nych lat sta​ro​ści. Nie tyl​ko dla sie​bie – choć to też
– ale nade wszyst​ko ze wzglę​du na naj​bliż​szych, by nie mu​sie​li sta​nąć przed
ko​niecz​no​ścią wy​bo​ru: po​świę​cić wła​sne ży​cie dla cho​re​go, czy też od​dać go
do domu star​ców.

6. Dłu​gie ży​cie w zdro​wiu co się zo​wie


Wra​ca​jąc do py​ta​nia po​sta​wio​ne​go na po​cząt​ku, z pew​no​ścią war​to żyć
dłu​go, jak naj​dłu​żej, pod jed​nym wszak wa​run​kiem – że jest to ży​cie
w peł​nym zna​cze​niu tego sło​wa, a nie we​ge​ta​cja, któ​ra na​wet nie jest na​-
miast​ką ży​cia, bo wią​że się tyl​ko z cier​pie​niem.
Mo​że​my to osią​gnąć! I to wca​le nie dzię​ki ge​nom, przy​pad​ko​wi, rze​ko​-
mym od​kry​ciom na​uko​wym w me​dy​cy​nie, cu​dow​nym elik​si​rom ani na​wet
naj​szczer​szym ży​cze​niom dłu​gich lat ży​cia w do​brym zdro​wiu, lecz dzię​ki
wła​snym sta​ra​niom. Na wła​sne ży​cze​nie.
Przy​pi​sy
[1] Brzy​twa Ockha​ma – wpro​wa​dzo​na przez Wil​lia​ma Ockha​ma (ok. 1285–1349) za​sa​da: By​tów nie
na​le​ży mno​żyć po​nad po​trze​bę (łac. Non sunt mul​ti​pli​can​da en​tia sine ne​ces​si​ta​te).
[2] Bło​na ślu​zo​wa, czę​sto zwa​na po pro​stu ślu​zów​ką, jest wy​ściół​ką na​rzą​dów we​wnętrz​nych ma​-
ją​cych kon​takt ze śro​do​wi​skiem ze​wnętrz​nym, ta​kich jak: prze​wód po​kar​mo​wy, układ od​de​cho​wy,
dro​gi mo​czo​we, układ roz​rod​czy. Skła​da się z dwóch za​sad​ni​czych warstw: na​błon​ka oraz po​kry​tej
prze​zeń war​stwy zwa​nej blasz​ką wła​ści​wą, za​wie​ra​ją​cą na​czy​nia krwio​no​śne i lim​fa​tycz​ne, re​cep​-
to​ry ner​wo​we, gru​czo​ły, a tak​że mię​śnie gład​kie.
[3] En​do​sko​pia (wzier​ni​ko​wa​nie) to ba​da​nie jam cia​ła lub na​rzą​dów głę​biej po​ło​żo​nych i trud​niej
do​stęp​nych za po​mo​cą wzier​ni​ka z ukła​dem optycz​nym i wła​snym źró​dłem świa​tła.
[4] Ko​la​gen jest po​wszech​nie wy​stę​pu​ją​cym w ludz​kim or​ga​ni​zmie biał​kiem, cha​rak​te​ry​zu​ją​cym
się bar​dzo dużą wy​trzy​ma​ło​ścią me​cha​nicz​ną.
[5] Ko​sm​ki je​li​to​we to małe wy​pust​ki na po​wierzch​ni bło​ny ślu​zo​wej je​li​ta cien​kie​go, któ​rych za​da​-
niem jest zwięk​sze​nie po​wierzch​ni na​błon​ka. Na jed​nym mi​li​me​trze kwa​dra​to​wym ścia​ny je​li​ta
cien​kie​go znaj​du​je się od 10 do 40 ko​sm​ków je​li​to​wych o dłu​go​ści 0,3 do 1,5 mm, co zwięk​sza po​-
wierzch​nię jego ścia​ny 20–25 razy, dzię​ki cze​mu po​wierzch​nia na​błon​ka je​li​to​we​go osią​ga 200 m2.
[6] Prze​sącz (fil​trat) – kla​row​na ciecz; roz​twór ko​lo​idal​ny, tj. za​wie​ra​ją​cy cia​ła sta​łe tak małe, że
mają zdol​ność prze​ni​ka​nia przez bło​nę fil​tra​cyj​ną.
[7] Wę​zły chłon​ne mają kształt zia​ren fa​so​li, zaś bu​do​wą we​wnętrz​ną przy​po​mi​na​ją gę​stą siat​kę
i z tego wzglę​du na​zy​wa​ne są fil​tra​mi lim​fa​tycz​ny​mi. W or​ga​ni​zmie czło​wie​ka znaj​du​je się oko​ło
600 wę​złów chłon​nych, któ​rych za​da​niem jest wy​chwy​ty​wa​nie za​raz​ków, ko​mó​rek ra​ko​wych i in​-
nych an​ty​ge​nów krą​żą​cych w lim​fie.
[8] Osse​ina, ina​czej osse​omu​ko​id albo oste​oid (od łac. ossa – ko​ści) jest to sub​stan​cja or​ga​nicz​na
wy​twa​rza​na przez ko​mór​ki ko​ścio​twór​cze – oste​obla​sty. Osse​ina jest jed​nym z naj​waż​niej​szych
skład​ni​ków ko​ści, na​da​ją​cym im kształt, sprę​ży​stość i ela​stycz​ność.
[9] Oste​ope​nia to fi​zjo​lo​gicz​na utra​ta masy kost​nej wraz z wie​kiem, wła​ści​wa wszyst​kim lu​dziom
od mo​men​tu osią​gnię​cia szczy​to​wej masy kost​nej (po trzy​dzie​stym roku ży​cia). W nor​mal​nych
wa​run​kach uby​tek masy kost​nej w wy​ni​ku oste​ope​nii roz​po​czy​na się po pięć​dzie​sią​tym roku ży​cia
i nie prze​kra​cza 1% rocz​nie.
[10] Mu​cy​ny to lek​ty​ny, czy​li gli​ko​pro​te​iny zbu​do​wa​ne z cu​krów i bia​łek (roz​dział 7, punkt 3). Istot​-
ną ce​chą mu​cyn jest zdol​ność two​rze​nia żeli, to​też są one pod​sta​wo​wym skład​ni​kiem gę​stych wy​-
dzie​lin. Or​ga​nizm wy​ko​rzy​stu​je mu​cy​ny na wie​le spo​so​bów: • w śli​nie umoż​li​wia​ją prze​ły​ka​nie po​-
ży​wie​nia • w ślu​zach prze​ły​ku, żo​łąd​ka i je​lit za​po​bie​ga​ją uszko​dze​niu na​błon​ka w trak​cie ocie​ra​-
nia oń twar​dych frag​men​tów po​ży​wie​nia • w wy​dzie​li​nie dróg od​de​cho​wych ob​le​pia​ją pa​to​ge​ny,
bę​dąc tym sa​mym waż​nym ele​men​tem obro​ny nie​swo​istej (tom 1, str. 74) • w pły​nach su​ro​wi​czych
i mazi sta​wo​wej peł​nią rolę sma​ru li​kwi​du​ją​ce​go tar​cie.
[11] Włók​na sprę​ży​ste zbu​do​wa​ne są ze struk​tu​ral​ne​go biał​ka – ela​sty​ny. Dzię​ki obec​no​ści ela​sty​ny
włók​na sprę​ży​ste po roz​cią​gnię​ciu lub ści​śnię​ciu od​zy​sku​ją swój pier​wot​ny kształt. Od​por​ność
włó​kien sprę​ży​stych na ze​rwa​nie jest nie​wiel​ka, to​też naj​czę​ściej wy​stę​pu​ją one rów​no​le​gle
z włók​na​mi ko​la​ge​no​wy​mi, two​rząc ela​stycz​ne tkan​ki łącz​ne, ta​kie jak skó​ra i bło​na ślu​zo​wa,
a tak​że ścia​ny na​rzą​dów: na​czyń krwio​no​śnych, pę​che​rzy​ka żół​cio​we​go, pę​che​rza mo​czo​we​go, żo​-
łąd​ka, je​lit.
[12] Po​da​gra to za​pa​le​nie sta​wu śród​stop​no-pa​licz​ko​we​go pa​lu​cha, bę​dą​ce „naj​słyn​niej​szym” ob​ja​-
wem dny mo​cza​no​wej. Atak za​czy​na się za​zwy​czaj od sil​ne​go, trud​ne​go do znie​sie​nia, na​si​la​ją​ce​-
go się bólu. Staw jest obrzęk​nię​ty, a skó​ra nad nim za​czer​wie​nio​na lub si​no​pur​pu​ro​wa, na​pię​ta
i go​rą​ca. Dru​gim ty​po​wym ob​ja​wem czę​sto wy​stę​pu​ją​cym w dnie mo​cza​no​wej jest go​na​gra, czy​li
za​pa​le​nie sta​wu ko​la​no​we​go.
[13] Dna mo​cza​no​wa (ar​tre​tyzm, ska​za mo​cza​no​wa, łac. ar​th​ri​tis uri​ca, dia​the​sis uri​ca) jest prze​wle​-
kłą cho​ro​bą wy​wo​ła​ną pod​wyż​szo​nym stę​że​niem kwa​su mo​czo​we​go we krwi, któ​re po​ja​wia się
wsku​tek upo​śle​dze​nia pra​cy ne​rek i/lub nad​mier​ną po​da​żą pu​ryn (roz​dział 15, punkt 3).
[14] Aglu​ty​na​cja (łac. ag​glu​ti​na​re – skle​jać, spa​jać), zwa​na od​czy​nem zlep​nym, jest re​ak​cją sys​te​mu
od​por​no​ścio​we​go za​cho​dzą​cą we krwi. Aglu​ty​na​cja po​le​ga na uniesz​ko​dli​wie​niu an​ty​ge​nu po​-
przez zle​pie​nie go z krwin​ka​mi czer​wo​ny​mi i/lub opłasz​cze​niu, czy​li ob​le​pie​niu prze​ciw​cia​ła​mi
od​por​no​ścio​wy​mi.
[15] Atak​sja (nie​zbor​ność ru​chów) jest cho​ro​bą ośrod​ko​we​go ukła​du ner​wo​we​go (mó​zgu i rdze​nia
krę​go​we​go). Ty​po​wym ob​ja​wem atak​sji jest cha​rak​te​ry​stycz​na nie​pra​wi​dło​wość cho​du (chód
chwiej​ny, na szer​szej pod​sta​wie), a tak​że nie​zdar​ność ru​chów koń​czyn gór​nych, szcze​gól​nie przy
pró​bie wy​ko​na​nia okre​ślo​nych czyn​no​ści, oraz za​bu​rze​nia w wy​ko​ny​wa​niu szyb​kich ru​chów na​-
prze​mien​nych.
[16] Neu​ro​pa​tia jest cho​ro​bą ner​wów ob​wo​do​wych – struk​tur włó​kien ner​wo​wych po​śred​ni​czą​cych
w ko​mu​ni​ka​cji mię​dzy ośrod​ko​wym ukła​dem ner​wo​wym (mó​zgiem i rdze​niem krę​go​wym) a mię​-
śnia​mi i na​rzą​da​mi cia​ła. Uszko​dze​nie lub stan za​pal​ny ner​wów ob​wo​do​wych za​bu​rza prze​wo​dze​-
nie in​for​ma​cji ru​cho​wych i czu​cio​wych wzdłuż włó​kien ner​wo​wych i, oprócz bólu, wy​wo​łu​je ta​kie
ob​ja​wy, jak: drę​twie​nie, mro​wie​nie, pa​le​nie, wra​że​nie osła​bie​nia koń​czyn.
[17] Cho​ro​ba Düh​rin​ga – opryszcz​ko​wa​te za​pa​le​nie skó​ry (der​ma​ti​tis her​pe​ti​for​mis) jest skór​ną po​-
sta​cią nie​to​le​ran​cji glu​te​nu, bę​dą​cą ob​ja​wem de​ter​mi​na​cji or​ga​ni​zmu, któ​ry na wszel​kie spo​so​by
pró​bu​je uwol​nić się od tej groź​nej lek​ty​ny. Ty​po​wym ob​ra​zem zmian skór​nych w prze​bie​gu tej
cho​ro​by są zmia​ny wie​lo​po​sta​cio​we (pę​che​rzy​ki, grud​ki, ru​mień), czę​sto bar​dzo swę​dzą​ce, zmu​-
sza​ją​ce do dra​pa​nia zmie​nio​nych miejsc, w na​stęp​stwie cze​go po​wsta​ją stru​py i bli​zny. Ty​po​wym
umiej​sco​wie​niem zmian są zgię​cia ko​lan i łok​ci oraz oko​li​ca ko​ści krzy​żo​wej i po​ślad​ki (bar​dzo ty​-
po​wa lo​ka​li​za​cja). Rza​dziej ob​ja​wy do​ty​czą tu​ło​wia (głów​nie ple​ców w oko​li​cy ło​pa​tek), a tak​że
twa​rzy i owło​sio​nej skó​ry gło​wy.
[18] Wy​sep​ki Lan​ger​han​sa, ina​czej wy​sep​ki (wy​spy) trzust​ko​we, to je​den z gru​czo​łów wy​dzie​la​nia
we​wnętrz​ne​go, roz​rzu​co​ny w miąż​szu trzust​ki w po​sta​ci sku​pisk ko​mó​rek, sta​no​wią​cy oko​ło 1% jej
masy. W skład wy​se​pek Lan​ger​han​sa wcho​dzą wy​spe​cja​li​zo​wa​ne ko​mór​ki wy​dzie​la​ją​ce hor​mo​ny
re​gu​lu​ją​ce wę​glo​wo​da​no​wą prze​mia​nę ma​te​rii or​ga​ni​zmu. Wy​róż​nia​my 4 ro​dza​je ko​mó​rek wy​se​-
pek Lan​ger​han​sa: • ko​mór​ki alfa – wy​dzie​la​ją glu​ka​gon • ko​mór​ki beta – wy​dzie​la​ją in​su​li​nę oraz
amy​li​nę • ko​mór​ki del​ta – wy​dzie​la​ją sa​mo​to​sta​ty​nę • ko​mór​ki F – wy​dzie​la​ją po​li​pep​tyd trzust​ko​-
wy.
[19] Ko​mór​ki tucz​ne (ma​sto​cy​ty, he​pa​ry​no​cy​ty) mają kształt okrą​gły lub obły. Są ko​mór​ka​mi sys​te​-
mu od​por​no​ścio​we​go. Po​wsta​ją w szpi​ku kost​nym, skąd z prą​dem krwi do​cie​ra​ją do na​czyń wło​so​-
wa​tych tka​nek łącz​nych, w po​bli​żu któ​rych osia​da​ją na sta​łe. W swo​im wnę​trzu ko​mór​ki tucz​ne
ma​ga​zy​nu​ją sub​stan​cje sil​nie draż​nią​ce – hi​sta​mi​nę i he​pa​ry​nę, któ​re są uwal​nia​ne po przy​łą​cze​-
niu do po​wierzch​ni ko​mór​ki prze​ciw​ciał typu IgE.
[20] Prze​łom ty​re​otok​sycz​ny (łac. cri​sis thy​re​oto​xi​ca) jest ze​spo​łem za​bu​rzeń wy​ni​ka​ją​cych z na​głe​go
wzro​stu hor​mo​nów tar​czy​cy. Cha​rak​te​ry​zu​je go wy​so​ka go​rącz​ka, po​bu​dze​nie, nie​po​kój, ta​chy​-
kar​dia, wy​mio​ty, bie​gun​ka, obrzę​ki ko​stek i stóp.
[21] Jo​do​chwyt​ność guz​ków tar​czy​cy oce​nia się w ba​da​niu zwa​nym scyn​ty​gra​fią. Po​le​ga ono na
uzy​ska​niu ob​ra​zu tar​czy​cy po do​żyl​nym lub do​ust​nym po​da​niu daw​ki tzw. ra​dio​znacz​ni​ka, czy​li
izo​to​pu pro​mie​nio​twór​cze​go jodu-131 lub tech-netu-99m. Izo​to​py te gro​ma​dzą się w miąż​szu tar​-
czy​cy i w jej guz​kach nie​rów​no​mier​nie – guz​ki zim​ne w ogó​le nie gro​ma​dzą ra​dio​znacz​ni​ka, guz​ki
cie​płe gro​ma​dzą ra​dio​znacz​nik po​dob​nie jak po​zo​sta​ła tkan​ka gru​czo​łu, na​to​miast gru​czo​la​ki au​-
to​no​micz​ne (guz​ki go​rą​ce) wy​chwy​tu​ją ca​łość po​da​ne​go ra​dio​znacz​ni​ka.
[22] We​ge​ta​ria​nizm to ro​dzaj die​ty cha​rak​te​ry​zu​ją​cy się wy​łą​cze​niem z po​sił​ków pro​duk​tów mię​-
snych.
[23] We​ga​nizm jest od​mia​ną we​ge​ta​ria​ni​zmu. W tej die​cie, prócz mię​sa, eli​mi​nu​je się wszyst​kie
skład​ni​ki po​cho​dze​nia zwie​rzę​ce​go: mle​ko, jaja, miód, że​la​ty​nę.
[24] Ata​wizm (łac. ata​vus – przo​dek) to wy​stę​po​wa​nie cech fi​zycz​nych bądź za​cho​wań cha​rak​te​ry​-
stycz​nych dla od​le​głych przod​ków.
[25] Pa​le​olit (epo​ka ka​mie​nia łu​pa​ne​go) to jed​na z epok pre​hi​sto​rii ży​cia na Zie​mi. Roz​po​czy​na go
(ok. 1 mln lat temu) po​ja​wie​nie się form przed​ludz​kich, zdol​nych do wy​twa​rza​nia pry​mi​tyw​nych
na​rzę​dzi ka​mien​nych, a koń​czy (ok. 10 tys. lat temu) po​ja​wie​nie się wcze​snych osad ludz​kich,
upra​wa roli, udo​mo​wie​nie i ho​dow​la zwie​rząt oraz wy​twa​rza​nie gli​nia​nych na​czyń. Przez cały
okres pa​le​oli​tu spo​łe​czeń​stwa pra​ludz​kie pro​wa​dzi​ły ko​czow​ni​czy tryb ży​cia w nie​wiel​kich, 20–30
oso​bo​wych gru​pach, a głów​nym ich za​ję​ciem było my​śli​stwo, ry​bo​łów​stwo i zbie​rac​two.
[26] Pre​kambr (przed kam​brem) to naj​star​szy okres geo​chro​no​lo​gicz​ny w dzie​jach Zie​mi – od jej
po​wsta​nia (4,6 mld lat temu) do po​cząt​ku okre​su kam​bryj​skie​go (542 mln lat temu), z któ​re​go po​-
cho​dzą pierw​sze struk​tu​ral​ne ska​mie​nia​ło​ści pry​mi​tyw​nych zwie​rząt mor​skich.
[27] Wiel​kie Rowy Afry​kań​skie (Gre​at Rift Val​ley) po​wsta​ły w młod​szym trze​cio​rzę​dzie po​przez
roz​cię​cie pre​kam​bryj​skiej Plat​for​my Afry​kań​skiej sys​te​mem usko​ków. Wiel​kie Rowy Afry​kań​skie
mają prze​bieg po​łu​dni​ko​wy (pół​noc – po​łu​dnie). Roz​cią​ga​ją się na dłu​go​ści 3.500 km mię​dzy po​łu​-
dnio​wy​mi wy​brze​ża​mi Mo​rza Czer​wo​ne​go na pół​no​cy a do​li​ną rze​ki Za​mbe​zi na po​łu​dniu.
[28] Czło​wiek ne​an​der​tal​ski, ne​an​der​tal​czyk (Homo ne​an​der​tha​len​sis). Na​zwa po​cho​dzi od do​li​ny
Ne​an​der​tal le​żą​cej nad rze​ką Düs​sel oko​ło 10 km od Düs​sel​dor​fu w Niem​czech, gdzie w sierp​niu
1856 roku po raz pierw​szy od​kry​to nie​kom​plet​ne szcząt​ki kost​ne tego ga​tun​ku.
[29] Epo​ka lo​dow​co​wa (plej​sto​cen) to epo​ka geo​lo​gicz​na dzie​jów Zie​mi obej​mu​ją​ca okres od oko​ło
1,8 mln do oko​ło 10 tys. lat temu. Kli​mat plej​sto​ce​nu był wy​jąt​ko​wo nie​sta​bil​ny – po fali cie​pła na​-
stę​po​wa​ły ochło​dze​nia, w wy​ni​ku któ​rych two​rzy​ły się lą​do​lo​dy po​kry​wa​ją​ce ol​brzy​mie po​ła​cie
lądu.
[30] Lą​do​lód to gru​ba war​stwa śnie​gu i lodu przy​kry​wa​ją​ca wiel​ki ob​szar lądu. Po​wsta​je w kli​ma​cie
zim​nym, w któ​rym śnieg nie topi się cał​ko​wi​cie i co​rocz​ne opa​dy po​wo​du​ją sys​te​ma​tycz​ne po​gru​-
bia​nie jego war​stwy, któ​ra pod wpły​wem wła​sne​go cię​ża​ru roz​pły​wa się na boki; po​stę​pu​je. Lą​do​-
lód plej​sto​ceń​ski po​kry​wał wiel​ką część Eu​ro​py, łącz​nie z Pol​ską, a tak​że inne ob​sza​ry stre​fy
umiar​ko​wa​nej – Sy​be​rię, Ame​ry​kę Pół​noc​ną, Gren​lan​dię, Ty​bet, Zie​mię Ogni​stą, Ar​gen​ty​nę oraz
Ta​sma​nię. Jego po​wierzch​nia wy​no​si​ła 30 mln km2, więc była dwu​krot​nie więk​sza od sumy po​-
wierzch​ni wszyst​kich lą​do​lo​dów ist​nie​ją​cych obec​nie.
[31] Tun​dra to bez​le​śne te​re​ny stre​fy ark​tycz​nej. Cha​rak​te​ry​stycz​ne dla tun​dry są mchy i po​ro​sty
ro​sną​ce tuż przy po​wierzch​ni zie​mi. Nie​co wy​żej, na kil​ka cen​ty​me​trów, wy​ra​sta​ją tra​wy, zio​ła
i nie​wiel​kie krze​win​ki, głów​nie bo​rów​ki i ma​li​ny. Naj​wyż​szą war​stwę ro​ślin sta​no​wią po​je​dyn​cze
kar​ło​wa​te wierz​by i brzo​zy, któ​rych wy​so​kość nie prze​kra​cza 30 cen​ty​me​trów. Ga​łę​zie tych kar​ło​-
wa​tych drze​wi​nek ro​sną po​zio​mo, więc ich ko​ro​na może osią​gnąć śred​ni​cę kil​ku me​trów.
[32] Taj​ga to te​re​ny cha​rak​te​ry​stycz​ne dla chłod​ne​go kli​ma​tu umiar​ko​wa​ne​go, w więk​szo​ści po​ro​-
śnię​te bo​ra​mi szpil​ko​wy​mi, głów​nie świer​kiem, so​sną, jo​dłą i mo​drze​wiem. Na ba​gnach, brze​gach
la​sów oraz nad brze​ga​mi rzek i je​zior ro​sną drze​wa li​ścia​ste, głów​nie brzo​za, osi​ka, ol​sza i ja​rzę​bi​-
na, oraz krze​wy lesz​czy​ny.
[33] Oto​cza​ki (ka​mie​nie rzecz​ne) two​rzo​ne są z okru​chów skal​nych wsku​tek ich ob​ta​cza​nia przez
nurt wody, w wy​ni​ku cze​go uzy​sku​ją kształ​ty zbli​żo​ne do owal​ne​go. Na​rzę​dzia z tych ka​mie​ni po​-
wsta​wa​ły przez od​bi​cie na ich ob​wo​dzie odłup​ków, dzię​ki cze​mu uzy​ski​wa​ły ostrą kra​wędź, mo​gą​-
cą słu​żyć jako nóż do od​ci​na​nia por​cji mię​sa, ob​rób​ki drew​na albo ko​ści.
[34] Roz​łup​ce to pła​skie na​rzę​dzia ka​mien​ne po​wsta​ją​ce w wy​ni​ku odłu​pa​nia war​stwy ka​mie​nia
od ska​ły. Słu​ży​ły do roz​bi​ja​nia ko​ści lub ko​pa​nia w zie​mi.
[35] Pię​ścia​ki po​wsta​wa​ły tech​ni​ką odłu​py​wa​nia na​tu​ral​nych frag​men​tów krze​mie​ni i in​nych
twar​dych skał. W ten spo​sób uzy​ski​wa​no wie​lo​funk​cyj​ne na​rzę​dzia – noże, sie​kie​ry, skro​ba​ki,
tłucz​ki, a na​wet zgrze​bła, o do​pa​so​wa​nej do dło​ni pod​sta​wie.
[36] Ho​lo​cen to naj​młod​sza epo​ka geo​lo​gicz​na. Roz​po​czął się z koń​cem ostat​nie​go zlo​do​wa​ce​nia
plej​sto​ceń​skie​go i trwa do dzi​siaj. W po​rów​na​niu do plej​sto​ce​nu, ho​lo​cen cha​rak​te​ry​zu​je się
znacz​nie cie​plej​szym i ła​god​niej​szym kli​ma​tem.
[37] Pusz​cza (knie​ja) to pier​wot​ne te​re​ny le​śne cha​rak​te​ry​zu​ją​ce się bar​dzo bo​ga​tym skła​dem ga​-
tun​ko​wym ro​ślin​no​ści. Ro​sły tam sta​re, po​tęż​ne drze​wa, zaś w lu​kach po zwa​lo​nych ol​brzy​mach
wy​ra​sta​ły drze​wa mło​de, a tak​że roz​ma​ite krze​wy.
[38] Neo​lit (łac. neo – nowy, lit – ka​mień), ina​czej młod​sza epo​ka ka​mie​nia. Tak na​zy​wa​ny jest okres
przej​ścio​wy z epo​ki ka​mie​nia do epo​ki brą​zu. Od epo​ki ka​mie​nia łu​pa​ne​go zna​le​zi​ska neo​li​tu od​-
róż​nia nowa tech​ni​ka ob​rób​ki wy​ro​bów ka​mien​nych, któ​re mają wy​gła​dzo​ne po​wierzch​nie, wy​-
wier​co​ne otwo​ry, nie​rzad​ko są też dzie​ła​mi sztu​ki.
[39] He​li​sa – li​nia śru​bo​wa. Przy​kła​dem he​li​sy jest gwint śru​by.
[40] Nu​kle​azy to wy​dzie​la​ne przez trzust​kę i ścia​ny dwu​nast​ni​cy en​zy​my tra​wien​ne, któ​rych za​da​-
niem jest dzie​le​nie nici kwa​sów nu​kle​ino​wych na frag​men​ty.
[41] Gli​ce​rol (gli​ce​ry​na) to or​ga​nicz​ny zwią​zek che​micz​ny – naj​prost​szy trwa​ły al​ko​hol trój​wo​do​ro​-
tle​no​wy (pro​pan​triol). Gli​ce​ry​na do​brze roz​pusz​cza się w wo​dzie i tłusz​czach, dla​te​go znaj​du​je
sze​ro​kie za​sto​so​wa​nie przy pro​duk​cji kre​mów, po​ma​dek, nie​któ​rych ga​tun​ków my​deł oraz in​nych
pro​duk​tów ko​sme​tycz​nych.
[42] Teo​ria Ar​r​he​niu​sa to jed​na z teo​rii kwa​sów i za​sad po​stu​lu​ją​ca, że kwa​sem jest zwią​zek, któ​ry
dy​so​cju​je (roz​kła​da się) z wy​two​rze​niem jonu wo​do​ro​we​go (H+), a za​sa​dą zwią​zek, któ​ry dy​so​cju​je
z wy​two​rze​niem jonu wo​do​ro​tlen​ko​we​go (OH ˉ). (W myśl tej teo​rii woda jest jed​no​cze​śnie kwa​-
sem i za​sa​dą.)
[43] Gli​ce​ryd (gr. gly​ke​ròs – słod​ki + eidos – po​stać) – po​chod​na wę​glo​wo​da​nów, pod​sta​wo​wy skład​-
nik tłusz​czów na​tu​ral​nych.
[44] Pod​puszcz​ka to kom​pleks en​zy​mów tra​wien​nych wy​dzie​la​nych przez ko​mór​ki okła​dzi​no​we
żo​łąd​ków ose​sków (dzie​ci ssa​ków kar​mio​nych mle​kiem), któ​rych za​da​niem jest ści​na​nie biał​ka
mle​ka – ka​ze​iny. Naj​waż​niej​szym en​zy​mem pod​puszcz​ki jest chy​mo​zy​na wy​wo​łu​ją​ca po​wsta​nie
słod​kie​go skrze​pu z mle​ka. U czło​wie​ka pod​puszcz​ka za​ni​ka oko​ło trze​cie​go roku ży​cia. W se​ro​-
war​stwie tra​dy​cyj​nie uży​wa​na jest pod​puszcz​ka po​cho​dzą​ca z żo​łąd​ków cie​ląt. Ist​nie​ją tak​że pod​-
puszcz​ki ro​ślin​ne, głów​nie sok fi​go​wy. Obec​nie duże za​kła​dy se​ro​war​skie co​raz po​wszech​niej uży​-
wa​ją pod​pusz​czek syn​te​tycz​nych.
[45] Sy​nap​sa to miej​sce po​łą​cze​nia ko​mór​ki ner​wo​wej z dru​gą ko​mór​ką – ner​wo​wą lub ko​mór​ką
wy​ko​naw​czą, np. mię​śnio​wą albo gru​czo​ło​wą.
Uwa​gi koń​co​we
Zdro​wie na wła​sne ży​cze​nie nie jest książ​ką do po​czy​ta​nia, a więc taką,
któ​rą po prze​czy​ta​niu od​kła​da się na pół​kę, albo daje ko​muś bądź po​ży​-
cza. Zgro​ma​dzo​nej tu​taj wie​dzy zwy​kły śmier​tel​nik nie jest w sta​nie przy​-
swo​ić po jed​no-, a na​wet kil​ku​ra​zo​wym prze​czy​ta​niu. A gdy​by na​wet było
to moż​li​we, ła​two moż​na coś za​po​mnieć albo (co gor​sza) prze​krę​cić, a to,
zwa​żyw​szy że cho​dzi o zdro​wie, rzecz naj​waż​niej​sza dla każ​de​go, nie
może wcho​dzić w ra​chu​bę.

Zdro​wie na wła​sne ży​cze​nie to pod​ręcz​nik, czy​li że ma być pod ręką, by
w ra​zie po​trze​by słu​żyć po​mo​cą w pod​ję​ciu de​cy​zji, gdy po​ja​wi się dy​le​-
mat: le​czyć czy po​sta​wić na zdro​wie. Nie jest bo​wiem praw​dą, że cho​ro​by
na​le​ży le​czyć, czy​li zwal​czać ob​ja​wy cho​ro​bo​we, gdyż ta​kie po​stę​po​wa​nie
wie​dzie ku no​wym cho​ro​bom, groź​niej​szym od tych, któ​re niby wy​le​czy​li​-
śmy.

You might also like