You are on page 1of 66

Jonathan H.

Turner

Socjologia
Koncepcje
Created By i ich zastosowanie

LordSpamer88 Prz~k!acJ
Ewa Róż:1lsb

Zysk i S-ka
Wydawnictwo

Tytuł 0<y&in)IU /./o;m t1·1111c:)„:nm.


SOCIOLOGY.CO~CEPTS AND USES
Gh;Jfaiuc/ł1ar;cRochmt

Copyrigh1 Q 199-1 by McGnw-llill , Inc. iK111/wri1w Mari<"M11cllc-r


Allri&hU reserved
Cop ·righ! C> l 9?S fo< ihc Polish 1.unsJ.:i.1ion by Zysk i S·k..1 Wydlwnict11r1·0 s.c.: Poz.n:iń
CopyriY.t for~ conr illi.istnlion by A. Olich...,ict/AX'XA lntcm.:i.lionll Sp. z o o.• AgcOCJl folO&f'lftcUU Free
0

Prlcdruk fotogr:afii Ol po<l.3n)Ch stronlCh ZJ lS<Xl~:

J · Iknm.:i.nn. IO: Octll'TUnA. Il: lrN•c Worb. Il: Oe:tSTunn. IS: AtdUvtrhoto Rec:ut."M.:n. \6: OuoNeum.iArJtkttmJnn,
. . ~toV'rhoto RcicJrchtrs. JS: fuji!cxoVlm:1ic Wotks, 49. Shm1,1cl Tlulc1/Jc1obo:un. 6l: Joel C_orJon.
21
7 ;.~=rJ
3
FriNm~Olo Ruc:irchcn. 93: M:a:l A11.tm:1n/1mJCC Worb. 110. ll:ll"'tcy Firillc/1mr:ic1 V1su:i.h •
.lll: O;ub:ir.i RioJ/Photo Re c.lfchcn. 16): Spencer Gr.ml.IPhoco Rc1clrcl'.cn. 117 Ron Dcl.any/Jcrot-Nin.
1
PRZEDMOWA
19-1: Ulrilcc Wdu::l1.WholO FłCHJrchcn.

Od dwudziestu pi~ciu lat ucz~ wot~pu do socjologii. ~lusz~ przyznnć, że


bardzo lubi~ te zaj~cia, choć zawsze bylem odrobin~ sfrustrowany podr~czni·
kami z lej dziedziny, nic wyl:1czaj:ic lego. kt<iry sam napi sa łem. Na ogól
wykł:idowco m i st ud t'nlom ni c s ~ potrzebne wici k it' i obszt•rnc podn;czniki. n;i
k tóre s tud enci muszq wydać mnóstwo picni~<lzy i kt órt' w ?.na czn ym stopniu
ogr:inicz<1j~ moż liwość w p row:idzcnia do progr;imu dodatkowej li tcrntury.
D latego lt'Ż wi~kszość prefe r uje najrozm<litsze podn;czniki „broszurowe", W)'·
d<lnC na gorszym p<lpicrzc, pozl>awionc kolorowych dod;.itków, a tyrn samym
t:irisz c, które jcdnoczcSnic znwieraj:i ,„·szystkic wiadomości z za.kresu wst~1rn
do nauci:-tncgo przedmiotu . To wlaśn ic dla nich nap is:ilcm t~ ksi:iżk~.
Mdj cel byl pro~ty: n:ipisaC kn"1tki tekst, który z:ndcr:ilby ten s am 1.:i~1lh
podslawuwy d1 infonn:u.:ji n> 1.nan.nic nb:->1.t.•rnit•j:->z.c pudn;r:1.11iki, :1 zaraz.t·n' hył
l:uiszy. Al>y to osi:u;n:)C, zrczygnnwnłem z wiciu z<lj~ć. rysunkUw, kolorowych
wykrcoów, obszernej bibliografii i innych podobnych .wypełn iaczy", typowych
<lin obszernych podr~czni ków; zrczyi;nowalem także z kr edowego papieru.
Pol.1czylem także ze sob:i wicie zai:adnic1\, a l>y zmni ejszyć liczb~ rozd,.ialtiw
i stron, jcdn:ik bez ~zkody dla przedstawia nego z<tkn~su lematów.
Uw:iżam, że w w iciu tckstnch bnrdzo ł;itwo można się zagubiC w mnogoSri
wykresów, ilustracji, odoylaczy i innych tego rodzaju dodatkach. Czylaj:icr
wci;-i?. odryw:rny jest od gł ównego Le ks l u i czc:sto ma trudności ze zn., lezieniem
d:1lszego ci;u;:u. I choci:iż le dodatkowe matcri;ily S:\ h<-•z w:1t pit•ni:t inlcr<•suj;1n~.
to nic jl·sh.•111 pewien, czy rzcc1.ywiśc:ic.• ul:itwi:1j:11.rozt11ui1.:11h.• IW~7.l·j dysl·ypli-
n y . lv(ySlc: wic;c, że lepiej jest zebrać i przcdst:iwiC pr osto i p17.ysl <;"pnic pCldsla·
wowc pojc;ocia i kom:Cpl·jc socjologiczne, bez roz prasz:rn ia uw:1g"i cz.ytc l nik;1 .
.S:id zt;, i7. lt'go r odz.:1j u podt'jSch• 11107.t• byC n a wet z.11ar1.11it• d1·k a wsZ.l' z <.hnirh
Zy~k i S-b WyJ.l\\'lti~I WU zasadn icz.~·d1 powud1iw: JHt pit•rwszt•, s lm lc11ci sz.y l1ci1·j przt•r;1l1i aj;11H1:->z.<:z.l'J.!~iJ.
ul. Wu:lb IO, (iJ.77-1 l'11111.ti1 lll' ruzd 1.ialy, a l.v111 :-: a111y111 lal whj p r1..vsw:1jaj:1 sohit• i dl11Żt·j z:1d1Uw11j:1
Id . 27 .) I, ł<5.I 27 67, f.1x MS2 fi.\
(U- (1 I) Mj) 2(, w p:1111h,'l.'I z.;iw; irty w 11kh 111:1tt·ri.1': pn drugil'. ponil•wai. 1uu k z.a:-; c.:z.yl:111i:i
lhiJI hJnJ!uwy , h:l.lfax (0·61) ~55 OG 90 s tu<lcnd n ic musz:1 w<."iqż odrywać się od gl1h\'lll'J;O tematu, łatwil•j im tlostr-t{'t:
s~lcp@zysk .com. pl i zrozumi<.x: sam przedmiot s tudi ów socjoloh-icznych. ?tl am wn17.('nie, że w Pl'W·
www.zysk.com pl n y m Sl'11:->it• ohra7.:uny $lt1dl'nl1hv, z.ak!aclaj:lc, 7.c wc i :\Ż musimy do:- l an:z.aC i m
j:1kit.:hś 11acl1.wyczajnych materi;llOw. Jt•:.;lcm prZL•konany, h• s;u 11a sucjoluJ;ia.
D<-ul i opu„ 1: bU~Jy Gu('i<tnt im. KEN S.A. bez upi<;ksz.crl i „wyprlnkJ.Czy" jest wy:>t>1rcz:ij:1co ciekawn. Nic stnr:ijmy ~ ir.,•
16.0GI Urtou Ir;. Oyd,ouuy. ul. OyrJ,01h )I , 1d . (O-H) Hl -01-Cl-ł
C·"""l: wl1r 111iu€1cl cn.co.npl u pod obnić nas zych tekst ów do progrnmtiw MTV.

"'"
Rozd zia ł 1

PODZIĘKO WANIA ISTOTA


Prasn~ podzi~kow'ć tym, któny pomogli mi poprawić i ulepszyć r~kopis tej
I POCZĄTKI SOCJOL OGII
ks i~żki. S~ to: Lec K. F"nk z Commun ity College of Allcshcny C~llcge ; Pete~
!Gvisto z August,na College; Boyd L1ttrell z Unl\·crsity of Ncbroska, O mah,,
Pe ter T urner z Herk im er Co unty Community College.
Jo11ai/1an fi. Tur11cr

Ne-dy rzN'Z)Wi:o:tuSć ."ipc"lh."<'zn.t 7.:1czyn:i prxłlri,:ac.: tlr-;un;ilynn_\'111 p17.L·n11:.uni11. t~kin1J;1k fll'l'Nf.„l :1-
wionc rrn pon~·is7.c.·j iluslr:1cji pni:d•itzt:1lc:cnic kn1j11hr:17,11 pn1..'l. pr•Ą\'".\' in1lu .... tri:1li1:1cji . ""•iwc1.. 1.-i
ludzie Z:lCZ)0.1j:1 n\' 1':tc;u,: UW:lJ.:'.' n.1 ut.1c7.;1j:1cy irli imi:1l. .bk 11111i.11:1 11hj.1~11iC.: ow(' ci:1J.: ł\• 1 ~w;d„
pt1r1.1clk11 IH l\'I. " " ' ' :1 ••ri.:a11i1;1cj1•
lul\-0\' 1.mi:rn,\ ' o(powrnl11\\·;i1w r.;1-(li,;pow;ini\'HI !'>l.1rt•).!•1 f1·ml.1ftlt'J.:O
~wi;ita i-pnl\'t'1.ll('~f'l? \\' j:1kim ~t11pni11jl· skJ-lmy w nit• 11clpowi\·d1.ia ln1'! Tn wl.1~n it• \\k,l.1· 11:11ud1.tb
5j~ ~joJoi:i:i. 7.Whl"1.C'7.;t .,:dy UC1\'ni ll7.n:1li, Ż\• ~JW•lt'('IC't1-:l\\fo mui\' ltyC pr7.t•t.!111i11h'111 :in:tł i1.y
n:rnknw('j .

Socjologi n bada te ot;rnniczcni:l, przez co jest n iezwykle s7.t.•r ok.1 cfyscyplin;i.


ZNACZENIE SOCJOLO GII albowiem bad:t wszystkie k ult u rowe sy mbo le, któ r e Judzie two n:i i wykorzy.
stuj;'\ do kontaktowonia si~ ze sobą i org:i.ni zownni:t społcczcii:>lw; odkrywa
i b:tda w!'zystkic społeczn e s truktury, k tOrc porz:idkuj:) życic $polC'c7.ne: po<.J.
Socjologia bn. <la spolccznc zachownni;i s ii; czlowickn, ori;:miz ncj~ społc· daje takie bnd~n iu wszystkie procesy, l:tk ic j;ik dcwi:icjc. zbrodnie, uJstc:p·
czcństw oraz zachodti'\CC w nich intcr;lkcjc. Moi n<l powiedzieć, że każdy z n as st wn, bunty, mig racj e i wszystkie ruchy społ ecz n e, które narw::;z:ij:) spolcczn y
je st socjologiem, ponicwni nieustannie analizujemy nn.szc zachO\\'anin oraz porz;idck; dąży takie do zrozumienia trnnsform:icji, kt c>rc owe procesy ' ' ')'\\ 'O·
inlcr·pcrsonalnc konl:ikly z innymi ludźmi w zorganizowanych sytuncjach. lują w kulturze i strnkturach spolcc7.nych.
Celem socjolosii jest usystematyzowa nie i ściSlcjsr.c ok reślenie owych cod?.icn- \V okrC'sic przcmi;rn, kiecly kullur:t i stl'uklura poddawane s.:1 Uranwlycz.
nych społecznych d oświndczeri poprzez poszerzenie i pogl~bicnic nas zego in dy- n)1ll tran$formacjom. socj ologi:t nnbiern szczególnCl,'O znacze nia <Nishet , 19G9J.
widualnego OJ;li'\tlu społecznego świata, wyjście poza duświn<lczcnicjcdnostko· Kiedy zmieniają się obowi:izującc od dawna sposoby działania, i.ycic jednostek
we. Każdy z n::is bowiem odgrywa nicw iclkl'\ r ólkc; w ogromnym i zł ożonym ulcg3 nis1.Czącym wstrząsom. na skute k czego lud zie zaC?.ynaj:i poszukiwać
Ś\\'iccic innych ludzi, symboli i struktur spolccznych i jedynie ro1.szt•r7.aj:)c odpowiedzi .na f)yt.1n_ir, dlaczego u:-;talonc ,,. przl'~7.łn Sci 7.asady i ~posoliy
perspektyw<; poza tu i t eraz, możemy pozn:iC i occniC siły, któfc ks ztal tuj:) postc;powanr:ł µr zcsl'1J•I byt sku lcczne. \V~półczc:m:1.- Swi:it pc1dll'ł-!:' dr;1m;1lycz·
i OC"ra n icz;ij:\ nasze życic. ncj lr:insfor m ncji - up:i clck imperium so w icckiC'go, l'OZ\\'cij ztlawalohy si~
Polożcnic nacisku na ograniczcnin cz~slo stoi w sprzcczno.ści 7. przC'kona· z:tnik.1j:'}cych wir;zi etnicznych. pr7.c-plyw !'łGnow is k pr.1cy clo kl'aji>w, gdzie jes t
niami wic iu Amcryknnów uwaiajqcych si<; za silncjednostki, które poshq.; uj•\t: l :11'1s1.a :- i ła rolmcza. prZL'n1icszcz:t11ie :-oi~· kapitału płyn;)c<.•gn z handlu i produk-
sic; woln:) wo!:) i wlasn:i inicjatywq, kszl;:1ltuj;i ~wój los. Do pewnego s topni:\ cji, l rud1111;; d 7. finiłłlSU\\';Hl il'll1 p:ul~ lwowyc.·h u:-;.Jug. z111it•niaj:1cy sic,• l')'nl'k
t ak jest, ale nigdy n ie b~dzicmy wolni ca lkowicic. IJzialamy w Srncltlwisku µracy, !'z<.·rzenil' s i ę n il•ult'C7.;1l1wj dwrohy . 1\llJ~. n:u';1slaj;1cc 1.j.ndsko głodu
spolcc7.nym, które silnie oddziałuje n:i nasz s tosunek do s:imych ::;icbil•, do zwi.v:ant.•gu 7. pncludnien icm, załamanie sic,• rci wnow:t ł-d t•kolog i<.'7.lh'j. zmian:l
otacziljó\cegn świGtil, na sposób poslrzcg-anin lCJ!O, co sic wok fił n:i.s dzicjl.', na ddinit·ji 1111 pełn ionych µ1·z.t•z k ohit'I~· i llH,'Żt·z,\·znę oraz wi1•ll• innn.·h zrui:rn.
n:tsze post c;powanic i mySlcnie ora7. na to, co potrafimy osi:u;n:1ć w 1.ydu. lJup1ild bt11it.•j<.• zgodno.~(.: p~1111i1;1łz_v Ż)'dl'lll s po ll'C:t.nym a codzienn~·mi us tal1l·
CzasGm i te o r;r an iczcni:t S:\ dos kon ale widoczne i odcz uw:1nc jako niezwykle nymi fon11.1 mi posl~pU\\·;rnia, cłupOty nic.• docc.·nia !':i\' µot1·zdly s1x·j~•lo).!ic7.11l'go
uci:tżliwe i osłabiaj<'lce; znocznic częściejjcdnnk s:l tnk s ul.Jtcln c, Ze nic zdajemy s poj rzcni:l na to, co n as otacz:t. Dopiero k iedy 1.m it•nia się potlsl:t\\'rJ\\' a .struk-
sobie spr:lwy z ich istnicniil . A jcdnok btnicj:) i nicu s tGnn ic o<ldzi;i1uj:} na tura .c;pok4.·zna or:iz k ultura, ludzil" zotc7.y naj.) po~1.uki\\':tć wi1•d7.y ~oc:jnl11J.!iC'7.·
ksztall nnstych myśli, u c1. uć oraz. spos1Jb <l 1.i alani:t. rwj. Pra\\'da t:1 nic clolyo.y tylko L'zastiw nam wspUkzl':<11yd1, ponicw:1ż 1:1ka
Przeanalizujmy sy t uacje; studenta. collec:e'u. \V na szej kulturze wicie w:ir- wbSnic Uyla pr;twdziwa przyczyna wyloniL•ni;1 !'ict na pncz:1tku wil·ku <lz ic.•więt -
tości i przekonań podkreś la wagę wykształcenia, tym samym wyrnbiaj ~c 11astcgo sol·jologi i jako odr~l>ncj dyscypliny n:rnkowcj.
u młodych ludzi przcświndczcnic, że tr?.cha iść na stu dia. W wiciu przypadkach
pn.·sjc;, nl>y się kszt:tlcić, zwii;kszaj;ijcszczc ocze kiwania rodziców i wywierane
przez ni ch n aciski. Ist n iej:\ także ograniczenia, które nnrzuca szkoła - oUcc-
nosć n n znkci'°h, lis ty obecności, egzaminy, okrcśłaj~ce to, co młody człow i ek
POWSTANIE SOCJOLOGII
ma robi ć. I stnieją także dodatkowe presje - finasowe, zwi:}zane z tym, ile
trzeba wytbć na na ukr; pieniędzy - które decydują o tym, czy studiuj;1c, tn.cba Nic ulL•J..:a w;ilpliwoici. i ż \\' ci:u;u calPj hh:torii swt•go istnit·nia c7.łowit•k
równocześnie prncow;lć . A je.SI i tak, to istnicj;i ot:raniczcni:i zwi;izanc z s am:) zawsze z:1.slanawial si~ nad sob:1 i n:id ot:wz:tj:1cy111 gu Swialcm. ,Jcdn:lk dopiero
pr:tc:l. a t :1 kżc problemy wl:tściwcgo rozplanow;mia i piti.;:odzcnia ze sob•\ nauki pod koniec osit•mn:istC'go wi('ku roz.w<lj wy<l.11·zl.'1i w Europie 1\rzyczynił s i~ do
i pracy. N a dudalck r<>7.klad zaj~c może jeszcze skomplikować założen i e rod zi· p°'vstnnia socjologii. Kit-dy tmw7.liwiono swobod ny przepływ siły roh11<:;wj
ny, pnjawirnic sic; d zieci. Istniej:'\ też og:rnniczenia n~•tury ekonomicznrj wyni- l feu da lnych posiad łości zil'mskkh du p1'1.l'my.slu ro?.wijiłj:,n•go sic; w miastach.
kające z istnioj~ccgo rynku pracy, które laki.o mają wpływ na dccy7.j c dutyc7.qce a nowe.• form.v l'Z;'\<.Mw 7..1czt;ly zast~powa~ w l:ułz\' mon<lrchii, podst;\\\')' funkcjo -
k il·run ku s t u diów or;1z celów życlowych mlo<lci;o człowiek:l. Na rod ?.aj oraz nowania spulcczc 1lstw - zatrudnie nie i dochody, warunki 7.yci:t. sµolecznn.. :.t·i
z;i.k r c:-; finansowania s tu<lcn ttiw (czynszc, poiyC7.ki, hrr:rnly , stypendia), n także lokalne, rodzina i rcliJ,:ia - zoslnly n :'I zawsze zmienione. Jak rnoż.nn bylo
danego collcgc'u b:i<li calego uniwer sytetu maj.1 \vpływ czynniki rz•\dowe. oczekiwać, nowy porz;idl.'k, kt clry \\'Owczas pow!oilal, przera ż ał i n iL•pnkoi l, wii,,·c
Z kolei OWl' rz.;ltlfJ'~'l' i ckonomic1.ne OJ..:-raniczcni:1 powiqzanc :q ze ~wi :itow:ł ludzie Z:lCZt;Jj puważn ic.•j zaslanawiać .sit; nad lym, j aki wp lyw l>\'d:'} mialy ll'
polityk:, ckonomiczn:1. która jcst wynikiem czynników gcopolityc7.nych i cykli zmi:iny na ich przyszlośc !Turner, llcei;hlcy, Powers, 198!JJ.
Swialm\'t•j gospo<lnrki. Z tt•i;o wszystkiego j asno wynikn , h• wstyscy żyjemy W wyniku kgo powstnł ruch intclcktu:dny zwnny oświcccni<'m, pnni cw:t.ż
w s kompl ikowa nym u k ła dzie.• sil, k tOrc w 7.nacznym stopniu wplY'vnj:1 na to, co zc rw~tno z u za leż n ien iem my ~ l i in te lek t u a lnej o<l re ligii, tradycji i dogma t1iw.
wid1.i111y, c:zuj<:my j ruhimy. f'.'ikt 7. nas nic jest w pclni wolny; owszem, na co Dz ie; ki tem u mo1::la w pel ni rozwij:t.C si~ n au ka j:ikookr<':Hony sposóU mySl<.•ni.-
t.11."iC'i\ dokun uj<'my wyl.iurUw. ale s.1 one z.1,,·s1.c 01-;ra.nicznnc. o .świecie, n fi?.yka i wkrótce pokm Oioloi.:ia wreszcit• uodpornily si\ na przl'i;l;i-

9
dow.111i:i , których wczc~nirj d0z.n:iwaly, i stały si~ prnwomocn:i drOS·l poz~a~i:i.. pełnoprawną dzicd 7.in~ ba d nń naukowych. Ustanowienie nowej dyscypliny
\\'r;iz z ro~n:icym 2n:iC7.cniC'm nauki n:ist :\Piła crupcj:l mySli n:l temat sw1ata nigdy nic jest l:.twc, ponieważ zawsze nowy sposób mySleni:i narusza czyjeś
s polcczncs;o. \\' wi~kszoSci były to tcorclyczn~ ro7.w.aża~ia n~d. nntu~;'\ człowic· interesy. Miała to być dyscyplina zajmująca się badaniem spolcczcńslwa, lolcż
kn j społcn.cristwami pierwotnymi po1.baw1onyn11 zlo~onosc1 \~Spolc.z~~ncgo istniejące od dawna akademickie dyscypliny, lakicjak filozofia, etyko, tco lo~-ia
~wi:tl:t. Dylo to po cz~~ci m)~lcnic mor:tlislycznc, ~le ~1c w_ s~ns1c r~liJPJ.n~m. i prawo poczuły si~ tab'TOżonc. Dlatego Comte poświęcił tak wicie miejsca
P ole~:iło ono raczej n:i. tym, że okrcS lano na nowo, Jak~ powinie~ b~·c ~vłasc1wy w swym monumentalnym dziele na uzasadnienie choc'by tylko jej prawa do
model !'.połcczcósl\\".1 i podst:nvowych stosunków pom1~dz~ ludzm1, b1~rqc pod istnienia.
uwngi; polityczne i ekonomiczne zmiany \~·ywobne roz~vo1.cm handlu l uprze· Taktyka, jaką przyjął dla uprawomocnienia socjologii, polci;ab M sformu·
my:.;.)o\\;rni<.•m. \V Anglii ten rod7.nj mySlc1_11a nazwnno w1ck.icm rozumu, a uczc· lowaniu prawa trzech faz, przez które pn:echodzi, ewoluując, myśl ludzka.
ni, Inc)' j ak Adnrn Smith (I i761, który 1ncrws1.y sformułow ał rynkowe prawo P ierwsza faza. jes t lcolosiczna - myślen ie o świecie zdomi n owane jcat przez
popytu i pod:tży, również zastanawinłi si~ n3d skutkami społcczny'!11 b"v?łlo\~ · rozważania o tym, co nad przyrodzone, religijne i boskie; druga. faza jest
nci;o wzrost u Jud7.kicj populacji, spccja'.izacji w rnkr7sic gospod~:k1, zam kam.a metafizyczna - odwoływanie się do tego, co nadprzyrodzone, zostaje zastąpio­
wsplllnol lok:ilnych i o.;:l:tb1cn1a poczuc1:'l moralnosc1. \V_c F.r~nCJI g:upa .m~sh · ne filozoficznymi przemyśleniami nad i stot~ zjawisk oraz rozwojem malcmn-
cidi, 7.w;rnych Ir.< plulo...opla•fi, zilc1.c;la popułaryiow:ic WIZJ~ t:tk1cgo S~\· 1:iln lyki, logiki i innych neutralnych systemów myślenia; trzecia faz a nazwana
społecznego, w którym jednostki ni~ s:i '..al.cżnc od samow?lncJ wlad.zy politycz- została pozytywistyczną - dominującym sposobem gromadzenia wiedzy jest
nej; w spoleczcristwic tnkim obow1qzuJ') ;cdymc wspolnie uzgodmooc normy w niej nauka, czyli uważna obserwacja faktów empirycznych i usyslematy7.0-
moralne a kieruje nim demokratyczny n::id. wana weryfikacja teorii. Począwszy od owej fazy pozytywistycznej, wiedzę
Na p~jn wicnic sii: socjologii minl wpływ jeszcze jeden czynnik, a mianowicie możn a wykorzystywać do celów praktycznych, aby polepszyć warunki życi.1
rewolucja francu<ka loS9 roku - przyspieszyła ona rozwój systematycznego, człowieka.
naukowci;o myślenia o świecie społecznym. Jej si.la wsln:ąsnęl~ całą Europ~, Społeczeństwo jako całość,a także rozważania nad każdą dzicdzin:i istnie-
obalaj:ic bowiem stary pon::idek, zrodziła pytanie, .czy~ nalezy go .zasląp1c. jącego świata przechodzą pn:cz wszystkie trzy fazy, ale w różnym tempie:
W jaki spo<ób odbudowa< stosunki społeczne'. aby. u mknąc w pr7.~szl ?sc1 takich najpierw astronomia i fizyka, n::isl~pnic chemia i biotogi:t, na końcu znś
kat:istrof? I w tym wbSnic czasie, na przełomie os1cmnastcgo 1 dz1cw11;lnaslego wylania się socjologia jako najnowszy sposób myślenia, wchodz;ic od razu
stulcci:i narodziłri si~ socjologin jako samodzielna dyscyplina naukowa. w fazę pozytywistyczną. Zdaniem Comle'a analiza spolcczelistwa miala wszel-
kie prawa, by zająć miejsce pośród innych nauk - twierdzenie owo kwestio-
nowano w jego czasach i często robi się to do Lej pory. Po sformulowaniu praw
dotyczących organizacji spolcczcnstwa ludzkiego Comte (1851-1854) wierzy!,
August Comte (1798-1857) i podwaliny socjologii

Dorobek myśli oświeceniowej we Francji oraz odlegle skutki rewolucji


skłonił y Augusto Comtc'a w jego pi~iolomowym Kur.<it filozofii pozytywnej
( l830· 18·12l do powolnnia nowej dyscypliny, która miala się zajmować nauko-
wym badaniem spolcczer\stw. Pierwotnie chciał jq nazwać „fizyką s_polcczn~„.
aby podkreślić, że jej pn:edmiotcm są podstawowe zasady funkcJonowama
świat a spolecznego,jc<lnak w końcu zdecydował si~ na lacinsko-grccką hybry-
d~, .socjologio·. . . . .
Podstawowy problem. t którym mu siała uporac s1~ SOCJOiogia, 1ostal sfor-
mulo\'•~rny przez wczc.Sniej5-zych myśl icieli oSwicccni3 i brzmiał nast~pująco:
Co spr;:iwia, że społcczerlstwo nic rozpada si~. w miarę jak się staje coraz
wi«:kszc, bnrdzicj złożone, zróżnicowane, wyspe:cła1izow:tnc i ~odzi.elone? \Ve·
d ie Comle'a muszq powsL3ć wspólne, powszechnie uznawane idee i przekona-
ni:-i - okrcSlał to mbncm cvn.<en.<w.~ unir.,·en;a{i,ę - aby dać społeczeństwu
„uniwersał n;( moralnoSć. Ten lemat nigdy nie został rozwinięty,j~dnak zain·
Leresowan ic symbolami i kulturą jako silami jednoczącym i stalo s1~ podstawą
francuskiej myśli socjologicznej aż do dnia dzisiejstcgo.
Wklad Comtc'a w rotwójsocjologii polega nic tyle na znaczeniu jego koncep- August Comte
cji, ile nn zdecydowanym dqżcniu do tego, aby socjologia została uznana za (1798-1857)

IO Jl

że można je wykorzysuć do polepszenia warunków życia czlowicka - jest to


kolejna kontrowersyjn a teza zarówno w jego czasach, jak i obecnie.
Dodatkową taktyk:i zastosowaną przez Comtc'a dla uprawomocnienia so·
cjologii było ustalenie przezeń hierarchii nauk - wszystkie zostały uporząd­
kowane pod wzgl~dem ich złożoności i zbliżania się do fazy pozytywistycznej.
Na samym dole hierarchii znajduje się matematyka, która jest j~zykiem
wszystkich nauk umicszctonych wyżej, a na szczycie wyłaniająca si ~ z biolo1,-ii
socjologia, którą Comte w chwili uniesienia proklamował .królową na uk".
Skoro bowiem jest to nauka, która powstała na kor\cu, a zorazem najbardziej
zlożona,jcśli idzie o przedmiot jej badań, to jej prawo do bycia pełnowartościo­
wą metodą badawczą jest niepodważalne - pn:ynajmnicj taką miał Comte
nadzieję.

P ierwszy socjolog brytyjski: Herbert Spencer (1820·1D03) Jfcrbci-l Spcn('cr


(1820·10031
Herbert Spencer tworzył już po powstaniu epokowego dzieła Comte'a i był trzech pod~lawowych zasad: 1) operacyjnej (reprodukcja i produkcja), 2) dys-
pierwszym socjologiem w dziewi~tnastym stuleciu, który rozwijał socjol ogię tryb.ucyJncJ (przepływ materiałów i informacji) oraz 3) regulacyjnej (koncen-
jako n a ukę. Podobnie jak Comte, wierzył (1873), że układy pomiędzy ludźmi tracj a wlodzy w celu kontrolowania i koordynowania).
motn~ badać naukowo, i w &woim monumcntanym dzieło Zasady aoc;jologii W socj?logil p~mi~ta.my Spencern przcdo wszystkim jnko t wórc~ postawy
(1874-1896) rozwiną! U!orię organizacji spoleczeńslwa ludzkiego oraz przed- badawcze) zwanci funkqonnhzmcm (J. Turner, 19851>). Wymaga on, nby wszel-
stawi! ogromną liczbę historycznych i etnograficznych dowodów na poparcie kie a~a h~y ~pecyfic_z nych kulturowych i społ ecznych zachowań uwzględniały
owej teorii. Zdaniem Spencera wszystkie wymiary naszego świata - fizyczny, funkcje, Jakrc peln.1 ą one w spolcczcristwic jako całości. A zatem socjologia
biologiczny, spolectny - ewoluują wedle tych samych zosod (Spencer, 1862). f~nk~Jonalna stawia podstawowe i niezwykłe i nteresujące pytanie: Co dane
Zadanie m socjologii jest zas tosowanie owych praw do tego 1 co no.z wał rzeczy. ZJnwtsko ku lt urowe lu b społeczne czyni w celu ulrzymanin i i.intcgrownn i n
wistościąnadorganictn:i, i badanie relacji pomiędzy organizmami. społeczeństwa?
Podstawowe pytanie, które stawiał Spencer, bylo podobne do sformułowa ­
nego przez Comte'a: Co sprawia, że społeczeńs two nic rozpada si ę, w miarę jak
staje sic; cora z w ic:ksze, bardziej złożone, zróżnicowane 1 wyspecjalizowane
i podzielone? Odpowiedi Spencera, sformuł owa na dość ogólnie, była bardzo Kontynuacja francuskiej tradycji: Emil Durkheim
prosta: wielk ie, zlożonc społeczeń s twa rozwijają wzajem ne zależności pomi~·
dzy swoimi wyspecjalizowanymi składnikami oraz ośrodki władzy do kontro- (1858·1D17)
lowania i koordynowania działalności zależnych od siebie części. Uważał on
bowiem, że ewolucja spoleczna obejmuje rozwój i złożoność, które sq sterowane
przez w7.ajemną zalcżnośc i władz~. Jeśli w społeczeństwie nic dojdzie do ~Viclc z m~tody analizy Spencera przejął pierwszy wielki socjoloi; francuski ,
powstania takich zależności i konccntracjii władzy, bądź lei ich stopień rozwo- Emil Durkheim, m odyfikując zarazem jego koncepcje tak, nby lepiej pnsowaly
ju b~dzic n iedostateczny, wówczas nastqpi rozpad i społeczeństwo przesta nie do bogatej spu:\cizny francuskiej myś li naukowej (J. Turner, 1984b). Podobnie
i stni eć. jak Spencer, był ( 1895) zwolennikiem odkrywania praw socjolob~cznych , przy
Rozwijając odpowiedź na podstawowe pytanie Comtc'a, Spencer snuje ana- czym, w przeciwieństwie do Spencera, pn:cj:ił pogląd Comte'a, że wicdrn
l ogię
do ciał organicznych, argumentując, it społeczeństwa, podobnie jak orga- so~jologiczna może być przydatna w budowaniu lepszego społeczeństwa. Durk -
nizmy biologiczne, aby pn:elrwać, muszą spełniać kilka podstawowych funkcji: hc1.m, t~kJ.nk Spcn~er, uważał (1893), że podstawowe pytanie socjologii dotyczy
muszą si ę reprodukować; muszą wytwarza ć odpowiednią ilość dóbr, aby utrzy- WYJaśnicnm, w Jaki sposób utrzymywana jest integracja spolcczcńs lwa w mia-
mać swych cz łonków; muszą rozdziel ać pomi~dzy nich owo produkty; oraz r~ jego powii;kszania s ii; i komplikowania, nlc w przeciwieństwie do Spencera
muszą koordynować i regulować dzia l alność swoich członków. W miarę jak pozostał wierny tradycji francusk iej (1891), kładąc nacisk no znaczenie wspól-
społeczeństwo się powiększa i staje się coraz bardiiej zlotonc, ujawniajqc nych i powszechnych idcijoko sily integntj11ccj. Podobnie jnk Spencer, przyj:il
wicie podtialów i specjalizacji, owe podstawowe funkcje grupuJ:i się wokół postaw9 funkcjonnln11 (189:;), twierdz11c, te socjologiczna wykładnia rnu<i

12 1.1
zawierać od powiedź na pytanie, w jaki sposób danyclcmentświata społecznego lijskich abol')'gcnów(Spcnccr, Gillian, 1899), mniej inlcrcsujc się sam;i rclii;i.1.
zaspokaja dążenia s polec zeństwa, lecz w przeciwieństwie do Spencera kładł a bardticj procesami interpersonalnymi, k tóre wytwarwj;i świadomość zbio·
nacisk tylko nn jedno dątcnie - do integracji członków d anego spoleczc1\stwa ro"''I· Odkrywa, ii znaczenie inlerakcji pomi~dzy ludźmi polega na lym, ie
w •pójną cnlość. wytwarza ona poczucie istnienia nadp rzyrodzonej . sili: istnicj;iccj ponnd
Istotnym wkładem Durkheima w rozwój socjologii jest uzna n ie, że systemy i poza nimi. Czuj;ic moc owej siły WJrastajqccj z ożywienia i energii interakcji,
symboli kulturowych - to jest wartości, przekona ń, dogmató w religijnych , abol')vni s porządzaj ą totemy i uczestniczą w rytuał.ich, aby oddać cześć owym
ideologii itp. - s tano wią ważną podstawę integracji sp ołeczeństwa (J. Turner, nadna tu ra lnym pottgom symbolizowanym przez totem. Na podstawie tych
198 1). W m i arę jnk s połeczeństwa staj ą się corai bardziej złożone i heteroge- obserwacji dochodzi do wniosku, te kult bogów i s il nadprzyrodzonych jest
niczne, zmienia s ię także natura owych symboli kult u rowych lu b inaczej - w rzcczp,istości ku ltem społeczeństwa oraz więzi wytwarzanych poprzez in-
używając okrdlcnia Durkheima (1893) - zbior owej świadomości. W społe­ terakcje, kontakty ludzi ze sobą. A zatem spoiwo, które u trzymuje społe­
czeństwach pierwotnych wszystkie jednostki posiadają wspólną świ adomość czeństwo w całości, wytwarzane jest przez konkretne interakcje jednostek.
zbi orową, która kieruje ich myślam i i d ziałaniami, podczas gdy w społe­ W roz.-initciu tej argumentacji Durkheim nadal socjologii n.o wy kie run ek -
czeńs twach bardziej zło żonych świadomość ta musi ul egać przemianom, jeśli nasla wi.1jqcj;i na badanie zjawisk w skali mikro, działań interpe rsona lnych.
maj:\ one pozostat zintcg-row.'.lnc. Mus i ona stać się zarazem bardziej „ogólna" Przez cały niemal wiek dziewiętnasty zajmowano się makrozjawiskami -
i .nbstrakcyjna", aby zapewnić ludziom wykonującym wyspecjalizowane i po- ewolucją, państwem i jego s tabi lnościq, ekonomią, kościolcm, systemem klas o·
dzielone zadania posiadan ie wspólnych symboli, ale jednocześnie staje s ię ona wym oraz innymi strukturam i, w których trudn o było dostrzec dziaklnka
bardziej konkretna, aby mogla regulować i koo rdynować stosunki zachod zące konkret nych ludzi. Durkheim p ierwszy znj r znl pod powierzchnię owych zja·
pomiędzy i wc\\11ątrz wyspocjalizowanych stanowisk i organizacji. A zatem wisk, aby zobaczyć, co robi::i j ednostki, by stworzyć i utrzymać owe .wielkie
porządek społeczny może istnieć w ogromnych i złożonych społ eczeństwac~ struktur)·•.
wówcz.as, gdy istnieją wspólne S)mbolc uznawane przez poszczególne jednostki
oraz s pecyficzne uklady symboli, które kierują lud:!mi w ich k onkr etnych
relacjach z innymi (J. Turner, 1990). Jeśli r ównowaga pomiędzy tym , co
abs tra kcyjne, a tym, co szczegółowe, czyli ogólnym i konkretnym aspektem Niemiec, który szukał s chronien ia w Anglii: Karol Marks
zbior owej świadomości nie jest zachowana, to ujaW1liają się najrozmaitsze
(1818-1883)
patologie (Durkheim, 1893, 1897).
W późniejszym okresie (1912) Durkh eim badał społeczeństwo na poziomic
bardziej interpersonalnym, aby zrozumieć, w jaki sposób wytwarza się św i n·
domość zbiorowa. W p r a cy, w k tó rej a nalizuj e raporty na temat religii austra- Karol ~[arks pisa ł swoje główne dzieła w czasach pomi~dzy Augus tem
Comte'em a Herberte m Spencerem oraz przed Emilem Durkheimem. Jednak
w odrói.nieniu od tych myślicieli nic w ierzył, ii socjologia moic odkr)•wac
od\\.iecrnc prawa, tak.ie jak w nauko.eh przyrodniczych. Uważni bowiem, że
każda cpob hist oryczna ksztaltowab się n~ podstawie specyficznego typu
produkcji. organizacji pracy oraz kontroli własności , w rczull;ic ic czego każ.da
z nich ?\)Siada odmienną dyno. mikę. Tnk wi~c fcudnlizm miał SW:\ wł:lsnC\
dynamik~. :i również kapitalizm - główny przedmiot znintcrcsowań Ivtark~;i
- cechuj~ charakterystyczne tylko dla niego p rocesy rozwoju.
Cóż. to i.::;i z:t procesy? \VC"dlc i\brks:i org:miz:-icja ~polcczcristwa w ok rcślo·
nym c=ic jest zależna od środków produkcji, czyli od sposobu produkcji
i organizacji pracy. Organizacjn gospodarki stnnovd podstawę matcrialn:-i,
któ rą ~llrks określał mianem bazy - ta zaś warunkuje oraz kszlaltujc
nadbudowt. na którą skl ad ają s ię: kultura, polityka oraz inne aspekty s połecz­
nego istnienia. Tak .-; ~c funkcjonowanie społeczeń stw zależne jest od bazy
ekonomicznej (Marks, Engels, 1846).
Zda!"Jem Marksa (1867) ni eodłączną cechą or gan izacji takiej bazy ekono-
micznej s~ sprzeczności. Na przykład uważał, że w kapitalizmie kolektyw na
organ.iucja produkcji (w fabrykach ) stoi w sprzeczności z prywatną w ł a snośc i ą
Emil Durkheim tychże fabryk ora z z przejmowaniem przez nielicznych zysków plyn'lcych ze
(1 858-1917) wspólnej pracy innych Judzi. Niezależnie od wartości tego rozumowania , jego

15

~;~;~tir;;c~;!gnpozo~ajc źr~dlckm inspiracj i dla wiciu współczesnych socjo-


• ą o grywa n tywnq rol~ w świecie s po!ccznym.

Twórca socjologii niemieckiej: Max We ber (1864-1920)

O Maksie Weberze mówi się, że prowadził milcz c d'1 I "


:~,:~;~~się sko~gować to, co w st wierdzeniach Marks~ ~a t;r:;tnzi:rró~:~~~~'
jak M:r:-~\~cc~~~~tti!~cz_nych uwal żal za przc~n<lą <Bcndix, 1968). Podobn i~
ni - . nic w1crz_y 'te socJologin mote - j:ik nnu ki rz ocl -
s ~~: ~ormułowa~ uniwersalne 1 ponadczasowe prawa na tcma. t or panr;1c·i
ż~ an~~:~w łu dzk1ch. J c_dna k "! przcc~wicństwic do Marksa uwai~ 090 ~~.
1
6łowy - ";:~~ ~~;:r;;:.~1t"ywp~:1~na zatJm,ować się wartościowaniem, innymi
. I .. . I neu ra n a w sprawach n'or al nych C 1
so~;.o ogi1iest opisywani_c i próba zrozumienia, w jaki s posób i.dlaczego po,~s~;;'.
Korol Mnrlt„ ~ n1'zeoory •polheczn~ oraziak one funkcjonuj~. nic do niej zaś nalct.y in<>crowanic
(18 18·1883)
raz Je zmiana. b •

zna~zcn!e pole~a na tyn;. ie.wskazuje na. podstawowe :!ródlo napięć w spolc -


ucz~~::.~~~:~1 ~i~i~~cj~~~~':~si d~żyć do zrozun_1ienia zjawisk na poziomic
czcnstw1e pom.1ędzy tymi, którzy kontroluJ'l ś rodki p rodukcji, n tymi, którzy są się w określonych sytua~jach ~ '01e'c~~v~~~ ~ w1dzq I odczuwają.on_i, zn~jdując
nic wszystko; należy także bad:ć . k y . t cktcgo rndaJu podciśc1e to Jeszcze
te~ pozb:H~1~m. W te~ spos ób Marks zainspirował powstanie teorii socjoiogicz-
ncJ z~ancJ J~ko teona konfliktu bądi socjologia konfi ktu. Wedle niej każdy
rodzaJ o~ga~ 1za~J I społc.czncj zawiera kon~ iktorodnc nierówności , polegające
wów
.:z:·d . . ' wię szcs ru tu ryku lturowc,któr c powsta'
g y wiciu ludzi wchodzi ze sobą w złożone układy stosunkó . 1' H
nosc1. zal.cm analiza socjologiczna powinna d t
poszczeg6łnych aktorów" . k . . · k h
. w_1 z.a cz-
o yczyć zarówno doswiadczei\
n a tym, "'. c1,.klorzy posiadaJą lub kontroł uJq środki produkcji, maj ą s kl o nność w których owe ;soby sit z~:j<l~Ją1.ę szyc struktur kulturowych i społecznych,
d? umacniania \\:la~zy i rozwij~nia i~cologii uz?s ndniaj\'\cych utrzymanie przez
nich ~ych p~zyMłeJó'.", nato".'1ast ci, któr zy me posiadaj:i środ ków produkcji, Jak p rzekonamy si~ w nast h d .
mają w l··N n ' . ę~nyc. roz zia 1ach, koncepcje Webe ra nadal
1
w swoi.:: ~ilc7.:c;~ ~~;;;;b,:,a~~~ol: ~ ~::~:zesna socjolob~a. Na pr zykbd
1
w koncu zv. racaJ:) SIQ przeciwko owym uprz)'\Yilcjowanym (Marks, Engels ,
184.8 ). ~V syst~m~ch społecznych zawsze utrzymuje się choćby na m inimalnym
środków produkcji jest tylk . d ."m Weber uwa zal, ze kon tro la
~oz10m1e nap1~c1c pom ięd zy pracownikami i pra codawcami j ten konflikt O Je ną z przyczyn nierówności; inną przyczyn~ jes t
interesów - mówi ąc j~zykiem Marksa - od czasu do czasu przekształca s i ę
w otwarty konflikt, doprowadzoj::ic do przemian społecznyc h.
. A ~at.cm anal1~a socjologiczna powinn a się konccntrownć nól ni c równo~ciach
1 nnp 1ęciach po~11~dzy tymi, którzy posiadajq władzę, przywileje i materialny
dobr~byt, a tym i, ~tó~y_s'I tego wszystkiego w znacznym s topniu pozbawieni.
Zdanie m Marksa 1 pózmciszych teoretyków kon fl iktu jes t to n ajbard 7.icj cha-
rakterystyczna cecha organizacj i ludzkich społeczeństw.
I s tn ieje jeszcze jeden ważny as pekt myśli Mar ksa: poloienic n acis ku na
nktywn;i rol ~ socj ologa. Celem anal i zującego j est ujawnienie nierów ności oraz
wyzys ku'. które występują w sytuacjach spolocznych, a na stępn ie odegran ie
aktywnej roh w wyeliminowaniu tych zj a wisk. Socjologowie nic powin ni tylko
stać z boku; ich zadaniem jest praca nad takimi przcminnam i świata społ ecz­
nego, które zredukują nierówności oraz dominację jednej części społeczeństwa.
nad d rugą. Marks o~zywiśc~c pragnął przyc zyni ć się do up adku kapit a liz mu
oraz za pocz;itkownn!a ".°WCJ ery k olektywizmu , lecz najistotn iejsza cz~ść jego
p rogramu - odkrycie nierówn ości , ujawnienie ich i praca nad ich wyclimino· Ma_. Wchtr
1! 86·ł·l 9201

16
17
pozycja społeczno, szocunck i prestiż, jeszcze inną - władzo i polityka (\\'el>er, Pocz:itki socjologii amcryk:uiskicj
1922). W ten sposób nierówność nic polega jedynie na p rostym .mieć i nic mieć"
w rozumieniu posiadania środków produkcji, leczjcst to proces o wicie bardziej
~V S~anach Zjednoczonych socjoloi;iajako dyscyplina akademicka powstała,
zlotony, uwzględniający podział ludzi wed ług kilku kryteriów - należenia do
znn1m Jeszcze udnlo si~ to osi~i;n~ć Durkheimowi we Francji, a Webcro'vi
określonej klasy (ekonomiczne), gnipy społecznej (prestiż, szacunek) oraz
w Niemczech i w swej pocz:itkowcj fazie w pcJni opier:tła się na dokon:mi:ich
partii (władza). Zdaniem l\forksa pozycja społeczna i władza były „,;ązone
myśli europejskiej. Początkowo byb pod wpływem Comte'a i Spcncern, póżniej
z pn:ynaletnością do określonej klasy; zdaniem We bera n ic zawsze tnk musiało
Durkheima i \Vcbcra, a w końcu Marksa. Nicwr\tpliwic miała t.::ikżc wlasnc
by~.
Przedmiotem innej milcz.1ccj dyskusji z Ma rksem był konnikt i zmiano. osi:u;nii;-d:1. pr„zc.dc wszystkim jeśli i.dzic o. naukowe wykorzystanie statystyk.i
do opraco~vywan1n danych - co do tCJ pory Jest charakterystyczne db socjologii
Według Marksa n ierówność zawsze wywolujc konOikt pomi~dzy podwladnyn1i
nmcrykan.sk1cJ (T~rncr, Tu~ner, 1990). n tnk7.c nd:tpt;-icjc niektórych koncepcji
i przełożonymi. co prowndzi :iicuchronnic do zmi;\n społecznych~ zd:tnicm
Spcn~~rri 1 Comte a ~o on:lł1zy społeczeństw orn7. wyst~puj:}cych w nich org:t·
\Vcbcrn n;ltomi;i~t nicrównośł lwi1:ksza pr:twdopodobic1\slwo konniktu. 1ccz
mz:ic;t ~o czynt U~<lz1c mowa w nnst~pnych roz<lzinlach).
konkretne warunki danej S)1uacji sprzyjają lub utrudniają pojawienie siQ
. Na poczqtku naszego stulecia kilku filozofów i socjolei;ów zainteresowało
charyzmatycznych przywódców", którzy mogą zmobilizować pracowników do
~vcjści a na droi;ę konniktu (Weber, 1922). Tak więc konnikt nic jest ciymś su; pro~~scm intcr~kcji zachodz;'\ccj bezpośrednio pomictJzy jednostk'1mi. co
stanowi ;cd no z na1wnżnicjsiych osi:u;n icć socjoloi;ii n mc ryk:trl~kicj. C7.ołow:'\
nieuniknionym i pewnyn1; jest raczej pr;iwdopodobnym, na poły przypadko-
pos~~i~ był tu filozof, Geori;c Herbert Mend (lBGJ-1931), który stal si~ twórcą
wym wydarzeniem, zale!nym od specyfiki danej sytuacji. · . .• .
Trzcdm prtc<lmiotcm mikz::\ccj dcb:'\ty z M~ukscm byl wpływ „1dc1 • czyli
podeJscia nnuk.owq;:o, zwaneso interakcjonizmem (lllumer, 1969). Wedle tej
~~oru spo1cczcn~lwa powstaJ:) i jstnicj:i
<lzic;ki wz:ijcmncmu syt;nnlizownniu
systf':nów symboli na wywol)"'ł:lnic tmi:ln społecznych. Zd::rnicm M:nksil idee
1 mtcrprcto_wam'.' sestów przez poszczególnych ludzi, którzy kontaktują się ze
~;.ul~urowc - wartości, wierzenia. dogm:ity religijne, doktryny polityczne itp.
sobą be~posredmo orar. d;"\żą do potwierdzenia wyobrażen o sobie, a tnkżc do
- stanowi:'\ nadbudowę, która WY'"·odzi si~ z mnterinlncj bazy zwi:'\znncj ze
~ns.pokoJe~w sw~ch ~o<.Jstawowych potrzeb na drodze ncgoCjacji i um ów okrc·
środkami produkcji. To właśnie owa baza, czyli środki produkcji, są sil;"\
sl~gcych,Jak maJ~ się zachowywać i rcai;ować. Ponieważ bli żej przyjrzymy się
na~dow:'\ zminn społecznych; zda.niem \Vcbcrn moi;ą je \vy'\Voływ:tć również
tcJ szkole my_ślema w nostępnym r ozdziale, a teorię G.H. Meada omó\vimy
iMe które zmieniają takie środki produkcji. Na przyklad w słynnej pracy
Etyka protestancka i duch ka;iitalizmu (1904-1905) Webc~ dowodzi, że tre~ć w rozd~rn!e.pi:\tym, zwróćmy obecnie uwa gę jedynie na odejście od socjologii
wierzeń religijnych rodzącego s ię protestantyzmu stnw1tlJ:'\C:l wysoko tnk1e curopc1sk.1CJ rcprczcntow~.ncj przez je~ twór.ców. Mimo it pierwsi socjologowie
a mery~anscy naśln~owal1 ich, wykaZUJt\C za interesowanie głównie zjawiskami
cnoty,jok oszczędnośt, znpobiegliwość, umiar~ow_anie i ciężka p_racn, odeST~l~
w skali makro, to JUŻ wkrótce uczeni poszli znacznie dalej nit Durkheim
,viększą rolę w powstaniu przemysłowego kapitalizmu w Europie mi czynmk1
w _pófoicjs~ej ~azj~ sw~j działalności, kiedy to skoncentrował si~ na analizie
materialne i ekonomiczne, jak widział to l\lorks.
~1krozJnw1sk, 1 za;i;h się procesami interakcji orazjej znnczcnicm w poznaw;:i.
Weber nadal oddziałuje na socjologię ze względu na swoje zainteresowanie
mu społecznej rzeczywistości.
wyodrębnieniem i analizą podstawowych sil dzi~laj:icyc~ we współczesnych
społeczeństwach - takich jak powstan.ie i funk_cJonowamc kapi talizmu, zdo:
minowanie życia społecznego przez b1urokraqę, rosnąca potęga instytUCJ>
państwa, wielowymiarowa podstawa sl1atyfik acji zn3czcnic pr:Hva we ws pół·
OBRAZ WSPÓŁCZESNEJ SOCJOLOGII
1

czesnych stosunkach społecznych, urbanizacjo, następstwa idei kulturO\?'ch.


Zarówno w tych. jak i w wielu innych sprawach Weber dążył do wyodrębn1cn1a
historycznych uwarunkowań współczesnej sytuacji (współczesnej jemu), do
\V treści niniejszej książki wciąż: możnn dostrzec wpływy twórców tej
opracowania obiektywnych metod opisu tego, co w niej najważniejsze, oraz do
dziedziny nauki, mimo iż kolejne dziesiątki lat przyniosły oi;romny dorobek
zrozumienia, jakie ma to znaczenie dla znajduj;"\cych się w niej ludzi. Zarówno
badaw~zy ~~nz wiele nowych metod badani:> ludzkich zachowań, interakcji
jego post:iwa bnd::iwcz::i, jak i wyodr~bniona temntyk::i wciąi inspiruj;'\ wiciu
1 orgamzaeJL Pozwolę sobie obecnie przedstawić w oi;ólnych zarysach, co nas
współczesnych socjologów (J. Turner, 1993b).
czeka.
. W nasl~pnym rozdziale, poś,vięconym teoriom i metodom, dowiemy się, czym
;est metod n b:idnwczn, teoria naukowa oraz poz nomy różne podejścia. tcorctycz-
~c znpocząlk~w:inc prze?. twórców lej dyscypliny. Z:u;tanowimy się nnd rozwn·
z;l~'l pr~ez ~ich podstaw~wq k~vestią: Czy socjoloi;ia jest noukq, o jeśli tak, to
doJ.ik1eJ dzi~dziny nauk J'l zaliczyć? Czy socjoloi;owie mają spełniać aktywną
rolę w kwcst1nch społecznych, czy też powinni znchować ncutrnJność?

19
IS

W rozdziale trzecim poświęconym symbolom i kulturze powrócimy do pytań nych. Teraz zaś doszła jeszcze świadomość oddziaływania przekonań kulturo-
stawianych prwz Comte'a, Durk."-leima, Webera i Meada: W jaki sposób ludzkie wych, przestrzeni tyci owej i struktur społecznych na równowagę ekoloi;iczną.
zachowania, interakcje i organizacja zapośredniczone są przez symbole i syste- \V rozdz i ole jedenastym przcdsl:łwiamy temat, którym przede ''-'Szystkim
my idei? W jaki sposób symbole "Jmożliwiają ludziom konstruowanie wielkich zajmował się Marks, nic także Spencer, Durkheim i Weber. Zdaniem ich
i złożonych układów spolectnych, o jednocześnie kształtowanie codziennych wszystkich porządek społeczny nic jest zbyt tnva ly, wciąż znS"T:iżilj:\ mu
inter akcji? dewiacje i niepokoje społeczne. Jakie siły je wywołują, a co sprzyja przystoso-
W rozdziale czwartym powracamy do tego, w jaki sposób ludzie tworzą waniu, porządkowi oraz integracji? Jest to podstawowe pytanie socjoloi;ii.
i utrzymuj:i struktury społeczne, czyli układy stosunków i powiązań. Wszyscy Rozdział dwunasty poświęcony jest czynnikowi, który doprowadził do po-
twórcy socjologii dostrzegali, ie stosunki pomiędzy ludźmi są uporządkowane, wstania socjologii - zmianie społecznej. Jakie procesy wywołują zmiany
mają określoną strukturę, a badanie społeczeństwa zawsze wymaga analizy w kulturze, w strukturach społecznych, zachowaniach ornz intcr:1kcjnch? Ja k
tych struktur. Naszym celem jest przegląd koncepcji i metod używanych do ich należy je rozumieć? W ten sposób kończymy na tym somym, od czego rozpoczę­
pozn;iwania - od najmniejszej grupy do społeczeństwa jako całości, które liśmy ten przci;ląd socjoloi;ii, albowiem powstała ona w pierwszych dziesięcio­
organizują nosze codzienne życie. leciach poprzedniego wicku i rozwija si~ do dziś przede wszystkim dlatei;o, że
W rozdziale piątym powracamy do podstawowych procesów leżących u pod- pragniemy zrozumieć te dynamiczne i zmianotwórcze siły, których działania
staw powstawania kultury oraz struktur społecznych: interakcji pomiędzy doznajemy przez cale życic.
ludżmi w ich bezpośrednich kontaktach. P owrócimy do dorobku George'a
Herberta Meada oraz jego następców, którzyusilowali zrozumieć, w jaki sposób
ja i ty oddziałujemy na siebie wzajemnie, w jaki sposób wykorzystujemy
symbole do budowania struktur społecznych. Podsumowanie
W rozdziale szóstym analizu;emy szczególny rodzaj interakcji: proces socja-
lizacji. Dzięki interakcjom z innymi od narodzin do śmierci przyswajamy sobie
J. Socjolobi:'l t:ljmu~ ti(' bn.dnniem z.:1chow:ui ludtkich, intcr:tkcji or.u: oq::initó\rji l'pol('Clrńsl\\'.
cechy, które czynią nas ludżmi, umożliwiają korzystanie z dorobku kulturowe-
go oraz uczestniczenie w strukturach społecznych. Bez socjalizacji nic byłoby 2. Socjolob<i:t mn z:wii\tck t życiem k:tZdct:o 1 n:t.s, ponicw:li dusl:t~ci.:t n;m:~dti lllui.~C)Ch
:r:roz:umicniu, cdz:ie lct.1 iródl:"I Ob"Tnnicz:crl w n.:tstym mySlcniu, po!iilnci:nniu i dz:i:il:rniu.
społeczeństwa.
3. Socjołogin powstal3 w ctasnch pn:cmi:m Y••')'wolanych: o) upadkiem foudaliimu i roz:wojC'm
W rozdziale siódmym badamy dwie podstawowe struktury, które ludzie
h:tndlu, przemysłu ornt urbnnit:"IC:ji; b) ruchem intelektualnym 1nanym pod n.:ttw;i . o!wicrc-
tworzą po to, by się organizować: pierwszą z nich są grupy, w których dochodzi nie·,który umoUiwil roz.kwil no.u ki om z: świeckiej myśli w odniesieniu du świ:tl:"I n1:\lcri:tlnci..-o.
do kontaktów bezpośrednich, drugą zaś stanowią bardziej złożone, zhierar- biologicznc1:0 i 6polcczncgo; d lraumntyctnym s tok iem spow(\(fow:rnym nis1ciyciclslc.:) sih
chizowane układy grup i formalne systemy władzy. Większość bowiem naszego rewolucji francuskiej 1769 roku onu: i.~nltownymi prz:cminnnmi, klOrc wywobb.
tycia spędzamy w i;rupach i w organizacjach formalnych, które stanowią 4 . N:uwę ..!O(jolo"<ia" z::iproponow:1I myłlicid francu:iki. Aui:u:st Comte, który uwni:lł, i e n:1Uk3
podstaw~ współczesnych społeczeństw. o apoleczcristwie mote i.ść w pnrzc i n:"luk,,mi przyrodnk1ymi. Oył lnkic pn.ekon:iny, ii:
W r ozdziale ósmym powracamy do nierówności, jednego z podstawowych odkrycie prnw rz;idt:\cych orsnniz:irjri społeczeństw ludzkich pomoic!!>lwon:yć b:irdziej hum:i·
nistyc1nc spolccz.eństwo.
tematów w początkowej fazie rozwoju myśli socjologicznej. W miarę rozwoju
spolcczc1\stw oraz ich dorobku kulturowego powiększają się także nierówności. 5. Równid I lcrbcrtSpcncer,Ana;l ik, uw:-i!:tł, ie 01oin:i sfonnulow:u~ pn"'·:1 r:r.:1dz:1cC'.' org:1ni.1:.1cj;i
ludi.kich SllOIC!czcrislw. Pr:iwn le winny dot.yci.yć pn:cdc w!l.t)'tltkim w1.rn:ri. L1j;icl•j liczcbno~i
Ujawniają się one w podziałach klasowych, jak to podkreślał Marks, ole także
i złozoności spulcczcń~lwn, nll>0wicin ohn le.' nynniki powoduj:\ wu1Jst znldno.-tri i wymi:iny
w wielu innych dziedzinach, jok np. piet i narodowość. Przekonamy się, żo poini~zy ludtmi i or1;;1niz:m.j.1111i w Janyn1 ·"P'•k·e:tl.!'rlHt" ie o r:. z n»in :ll-"1.!' w1knny•d:iniit!: wf;tilz:\'
w każdym przypadku nicró.,.niości te wywołują w społeczeństwach napi~cia do l'"Cl."\Jlow:ini:i, konlrolownni:"I i koordynownni:t d7.inl;ui c:.łunk1iw l<!pOll•cz.cr\~lwn or,., z: wch~
i konnikty. dzqrych w irt:n skł:id or~:"lnir.:icji. S1>e11l·er jt';i.l twUrci1 l'!ocj1tloi;ict11lj po:itawy n;1ulc.uwl•j 1wnnl'j
W rozdziale dziewi:itym omawiamy podstawowe instytucje, które wszyscy funkcjon3lizmcm. która ld:"ldtic n:1ci~k n:i z:1lcl1tcść i~lnieni:i 11puh·~.tcrl„tlw:i ud okrdlonych
twór cy socjoloi;ii uznali za najważniejsze w organizowaniu ludzkich społe­ w1or6w apolcnnych.
czeństw. Kaida z nich - gospcdarka, rodzina, władza, oświata, relii;ia, medy- G. Emil Durkheim pn.cj'll "·i<'ll.'od Spencer.i. nil' był t.;1ktc kontynu:\lon•m Cornlc'.:t i fr;,nruiekil'j
myili aocjoloi:iczncj, któr:i µoclkrt'Slnło 1noctl•t1ic idei kulturo""') Ch dln inkJ."TUcji spoh."rlcti·
cyna i nnuka - powstała po to, by zaspokajać potrzeby bioloi;icznc oraz 1lwa. Podolmic jnk S~ncer, b)'I (unlc.cjf)nnlistq i wien.yl, te motn:'l od kry~ prnwn nqJi.:icr
społeczne: i to właśnie na tych instytucjonalnych obszarach funkcjonujq grupy or.::inilowt1nicrn 1i~ ludi.i, 11lc podcjkic Spencera Ul upclnil po.uukiw:U1icm funkcji ayml•nli
i org:'lnizacjc oraz w pel ni uj::iwniają się nierówności. kulturowych w intc1:rowaniu 1polc:.-cz:eńatw:i.
W rozdziale dziesiątym badamy zależności pomiędzy wielkością populacji 7. K:irol M~rka, .Niemi«, ktiłry uciekł 7.C 1wt'j ojuy1ny I o~tnll"Cznh.• m1iodl w Ani.:lii. po<lkrc~l.11
n strukturą spolcczcństwa,je~o rozmieszczeniem geoi;raficznym oraz oddzia- lc.o~fl1kl_pko 1slutnl\ ccth~ "JXllccz.c(\!1.lwn i alwurz:yl pv<lcj~rir :r.wrmc trorii\ kfll1fliktu ł11t1łi
lywanicm n n środowisko. Twórcy socjologii dośt wcześnie stwierdzili, ie wiel- aoc~ulo1:1·1 knn01klu. Uwuial un, il nit•rciwnu."'i w ruz:d.ti11lc ioM>Mw Alwnn.njtl wnrunki du
kość i zróżnicowanie danej populacji mają ogromny wpływ no rozwój miast, z:m1on t polcC1nych, ptmlcwilli cl, kltin.y ptltbnwicni •t\ owych dóbr, wi:huJi.1\ w k()1101kl z t)'ł11i,
któn:y k•mlruh.,J11 rnxłukcjq, rn11lnd1.,J11wind.cąI111nn lpuh.J11 •1ml„1ln1ul kulturuwy11il r)o tn, hy
wykorzystnnlo przestrzeni, r ozwój kultury oraz tworzenia struktur spolect·

21
Rozdz iał 2
upr.,,,l•inucnit ,_...,.:\ upr7.)"'' ill"jowan.1 p>t~<j~. W pn.c-ciwil"1hlwicdo_ Comtc'a. Spencer<'.'& i Ourk·
h,·ml:i Mnrk., n:c .,..itnyl, te moin.3 „formułow.:lć ot;Olnc. pon:idh1sloryct.nc pr:iwn n:'jtl7.:\CC
or.::\nizncji\ ludikich spolcczciislw. . .
fł. Mru \\'chcr, inny y,·i l"l ki twórc:-1 sotjnloi.."ii, l.l\kic NicmiN", pr7.C7.. cnlc i~c ic prow~'.l~il m1lczr,cy
apVr .i ~l.irksc-m. poJkrc~bj:ic. te ni('nSwnn$ćjc-sl zj:iwiskicn\ wic1owym1nru~ym IJCJ pnyczy~y
nic lk"'il'\ jc.Jynic w ekonomii, tc- konnikl m;1 awc- iródfo w priyczynach h1sto~anych , o ntc
jł"d · ·yl:acznvm skutk iem nic-równMci, ortu te zmiany moi;!\ był Wf""·obne. nic tylko P':CZ
n;ntcri:ilnc i. t'knnnmiC7.nC uw:in.:nltow:ini:i, leu równic- dohrtc pncz umc idee: P~łkrc~l;al
TEORIE I METODY
tnUc. il socjoloPa musi pnycl:adnł si~ uuOwno wielkim strukturom apol~n~rn.J:ik' z ~:ic_zc·
niu . ktOrt postn:<'~Olnc jednostki nnd:\j:'j silom dzi~bj~~ym n~ tym poz1on:i1c. Podob:1e Ja~
M.i rks. nic w icnyl w i.s t nicnic opllnych pr:iw org:rn1L'lCJI luJ1k1c~ s polc:rcnstw, lc~. prz~
W SOCJOLOGII
ciwicr\stwie do niC'(;O uwnt.nl. ii n:ilciy z nchowoć obick\ywność. loJU\ umbć wnrlosc1owan1.:1.
w opisie i pnnli:ic :r.j:iwi~k spol«znych. . . .. . .
o. Pocz:atkowo nmcrykańiikta socjol~11. pn.cj(13 konccpcjr c-uropc1sk1c w ~c-~1u do pr~ten:ow
1 .,..
• i;pnnych 1 urOOni1.:u:j:a i induslrializ:icj:a. :ile wkrO~ct" mot;:ł~ ~h."::ilić :uę wbs~ymi os1:ig·
ni~i;ami: jcdnym 1 nich było u erokic wykonyst..'l.OIC tc<hn1k 1~osc1o"'"):h, .sl.1l) Slyc1nych,
dN~m znś ....-ypracownnic now<'gO pocłC'jści:i b;'ldawcu:-co :r.wo.ncgo 1ntera~cJO~L1':1 c'~· Polcg~lo
ono n:i z:iinl<'~sownniu proccsnmi. dzi~ki którym spoleczc1istwo trwa 1 zm1cn1::t się. n ktorc
:r.::ichodz.i nn poziomic mikro, w be1poSrcdnich kontakl."lch ludti U s~b.1. . . .
lO. Socjołoeia st.ono.,..; o~nic ogromn~ i zróinieo,...:~~-1 dzicd~~nę analiz w~tkJch pr~CJ:twow
ludtkiej kultury, struktury spolcczncj, 2.!Jchowan I intcr:ikCJI oraz przem13n społeczn)Ch.

W n:cczy\\·istości społ(.'('tntj ludzie dzbł:ij;'\. wchodH ze sob'l \\. ~ntcr:il..~jc ~r"-'l.Z or.i;:mizuj:'j ~_ie,•. Je,\ li
pop;tln.ymy l boku n:'I V.S1)Slko, ro sic dzieje v.ukół OO\:ł, lo UJrt.)my sv.·1~l pclc'.1 bW:iN I r~c.hu.
które lud:ic wytw::in:ij;:ii w s~\·cj rod:icnncj krz..1rnninic. J:ik m:imy solne r:i_Jz1ć z t~ h:il.ull\~';}
ncc1ywist.oki :\? W j3ki sposób 1rozumiK, cosi~dtitjc?Odpov.-icdi n:i le pyt:in1:i lcty w pol:ac7.e~a1
teorii 1 pr:iktyk;'\ b:tdawcz:i. Tcori:i s~nowi n::trz~dzic s lut.1 cc wyj:iśnicniu: w j:tki sposUh :iw1:l~
Cunkcjonujc; metod;] znś jut sposo~m prow:.duni 3 b:id:tn. ktMo pomni;::aJt\ nl"m tworzyc! b'ldt.
•prnwd1ać lcoric-.

23

We współczesnym świecie na ub st:> la się dominującym sposobem rozumie- w żadn,)'m określonym czasie, lecz wszystkich popul:icji w każ.dym czasie
nia świata , eh~ nic jedynym, ponieważ nadawaniem sensu temu światu i miejscu.
zajmujq siQ takie religie, ideologie, filozofie oraz nasza własna intuicja. A za- Drugq c h arakterystyczną cechą teorii naukowych jest to,.iż po<l<lajq się one
tem nauka ma swoich .rywali", a rywalizacja l:ljest w niektórych dziedzinach sprawdzeniu. Niektórzy nawet głoszą, te są one tak tworzone, by można było
silniejsza niż w innych. Większość ludzi nie zajmuj ących się nauką nic k've- udowadniać ich fałszywość (Popper, 1959, 1969), ponieważ naszym celem jest
stionujc t\1o-lerdzeń fizyków~ chemików, biochemików czy też biologów na temat poddawanie ich ciągłemu sprawdzaniu, póki nic przekonamy się, że nic można
funkcjonowania świata, chociażgł~boka wiara religijna w . kreacjonizm" często dowieść ich fałszywości, a tym samym uzna my je za wiarygodne. Nbowicm
wytwarza wrogie nastawienie wobec biologów będących zwolennikami teorii jeśli dana teoria utrzyma się po atakach danych empirycznych, wówczas
ewolucji Darwina. Natomiast w odniesieniu do świat:> społecznego pozycja zostaje uznana za najlepsze w danym czasie wytłumaczenie funkcjonowania
nauki jest znaa:nic s ł absza. Często uważa się, że ludzie oraz ich wytwory - określonych zjawisk. Jeśli teorie wytrzymają test czasu - to znaczy ponawiane
społeczeństwo i kultura - nic poddają się badaniu naukowemu. I chociaż wciąż próby ich obalenia - to zostają zaakceptowane j ako prawdziwe, obj aś­
minęło już przeszło sto pięćdziesiąt lat, od kiedy August Comte (1830-1842) n iające sposób funkcjonowania rzeczywi stości (Popper, 1969).
u znal, iż socjologię można zaliczyć do nauk takich jak przyrodnicze, to socjolo- W laki właśnie sposób funkcjonuje nauka. Nic jest lo zbyt skuteczne
gowie nadal nic mogą rozstrzygnąć kwestii, czy rzeczywiście można jej przyznać post~powanic, ale umożliwia przynajmniej powiązanie naszych teorii z rzeczy·
sta tus nauki. Albowiem lak jak Karol Marks i Max Weber kwestionowali wistości q. Traktujemy je sceptycznie i podd;1jemy nieustannemu sprawdzaniu
naukowe możliwośc i socjologii, podobnie wypowiada się wiciu wspó łczesnyc h za pomocą faktów. Porównajmy to podejście do alternatywnych prób zrowmic-
socjologów (Halfpenny, 1982; Denzin, 1970). Ale obecnie przyjmijmy, iż spory nia świata . Wedle religijnych interpretacji biegiem wydarzeń sterują siły
na temat jej statusu nic istn ieją, i przyjrzyjmy się, w jaki sposób funkcjonuje nadprzyrodzone, bogowie; przyjmuje się też założenie, że cos powinno się dziać
ona j ako nauka. w określony sposób, a nawetjcsli te oczekiwania nie zostają spełnione , to wiara
w potęgę bóstw bądź tct w poprawność założeń nic zostaje zakwestionowana
ani odrzucona, tak jak się to dzieje w przypadku teorii naukowej. W t akim
przypadku proponuje siQ raczej nową interpretację, która ma na celu podtrzy-
manie wiary. Równ i eż ludzie pozostają wiern i swym przekonaniom n;iwct
ISTOTA NAUKI wbrew faktom; tak to już jest, że jesteśmy przywiązani do własnych poglqdów
i sposobów postrzegania rzeczywistości, ponieważ zapewniają nam one dobre
Celem nauki jest umożliwienie nam zrozumienia świata i gromadzenie samopoczucie, a poza tym zdążyliśmy się już do nich przyzwycza i ć. Podobnie
wiedzy o nim. NarzQdziem, który temu służy, jest teoria, która odpowiada na jest z ideologiami p olitycznymi; ludzie trwają przy swoich przekonaniach
pytanie, d laczego istnieje dane zjawisko i w jaki sposób dziala(J. Turner, 1991). politycznych, nawet jeśli zawodzą konstruowane na ich podstawie programy.
Teorie naukowe mają pewne charakterystyczne dla siebie cechy, które odróż­ Tymczasem teorie naukowe, jeśli nic zgadzają się z faktam i empirycznymi,
niają je od innych rodzajów wyjaśniania świata, la kich jak religio, dogmaty zostajq bezwzględnie odrzucane lub zmieniane. Sprawdzanie teorii nic odbywa
polityczne i osobiste sądy (J. Turner, 198Sa). siQ w sposób przypadkowy bądź pobieżny, choć często jedynie intuicja mówi
Jedną z cech wyróżniających teorię naukową jest jej nbstrakc)jność. Stwier- nam, ie są dowody na ich potwierdzenie. Każda teoria musi być oceniana
dzenia wyrażone są w terminach ogólnych, ponieważ ich cclemjcsl wyjaśnien ie w sposób uporządkowany, we<lle ogólnie obowiązujących procedur, C7.Qsto na-
danego zjawiska w każdym czasie i miejscu. Na przyk ład słynny wzór Alberta zywanych metodą naukową. Zapewniają one wypracowanie bezstronnych pro-
Einsteina, E =mc2, nic mówi nic na temat konkretnej emisji energii (El ani cedur gromadzenia danych oraz precyzyjne ustalenie kolejności podejmowa-
ilości materii (m), ani też o szybkości światła (c) w jakimś konkretnym czasie; nych przez nas działa ń . Dzięki temu inni mogą sprawdzać nasz~ postępowanie,
stwierdza jedynie, te energia, materia i prędkość światła s.1 powiąz.inc ze sobą naszą rz etelność, a t:>kżc uniknąć pomyłek oraz st ronniczości. Gdybyśmy nic
w knidym czasie, we wszystkich miejscach i niezal eżnie od rodznju cnerbrii. posiadali wiarygodnych danych bądź nic mieli do nich zaufania, skąd miclibys-
Jednym s łowem owo rewolucyjne r6wnanicjcst :.l.Jstrakcyjne, po nieważ wznosi my wiedzieć, czy dysponujemy dokładnymi i prawdziwym i faktami oroz czy
się ponad wszystkie konkrety i stwierdza coś , co jest prawdą w każdym czasie rzeczywiści e odnoszą si<; one do weryfikowanej przez nas teorii?
i miejscu w naszym świeci e. Teorie socjologiczne również mogą posbdać t<; A zatem nauka wkracza na teren socjologii wówczas, gdy posługujemy się
cech~. Na przyklad, j ak j uż wspominałem w poprzednim rozdziale, Herbert teoriami w celu objaśn iania rzcczywi•tości społecznej, a także gdy sprawdzamy
Spencer (1874-1896) stwierdzi!, te w miar<; jak spolcczcristwo si<; powiększa, owe teorie na rzeczywiście istniejących wydarzeniach. Dzięki rozwojowi teorii
jego czlonkowic coraz bardziej róźnicujq siQ pod względem peł nionych w nim oraz ich weryfikacji wzbogacamy nas7.q wied zę na temat rzeczywistości spo-
funkcji oraz przynależności do rozmnitych b'TUp, które następnie intcb'TOWanc łecznej , w której żyjemy.
są przez wzajemne powiązan ia i zależności oraz koncentrację wladzy. Teoria
ta jest również abstrakcyjna, pon ie wat nic dotyczy żadnej konkretnej populacji

2-1 25
teorie funkcjonalne tr'.1ktuj:\ rzcciywistość społeczni\ jnko system wznjemnie
Co chnrakteryzuje nnuki; ze sobq powiqznnych cz~~ci (Turner, Mnryanski, 1979). Czę_śc i te są nnst~pnie
analizowane pod k11tem ich konsekwencji bądi. też funkcJI, które pclni:i one
1. Nnuk:'I nie ocenia, co powinno lub oi<! powłnn~ is~nieć_ bl\~l si~ dz:i_a~. i w. iki s ób (unk"'°- w ".;~kszym systemie. Nn przyklad rodzina może zostnć uznnnn za podstnwo-
2. N:iuk 3 d:\łY j~ynic do 1ro1umicniD, dl.ictc&"O J:t.k1d IJ<\wLSka uln1eJI\ J· J>O"' wą instytucję społeczni\, która podtn:ymujc istnienie społeczeństwa jako wię·
kszej cnlości dzięki temu, że reguluje zachowania w zakresie seksu i małżeń­
3.~~~~·k.:a uocólnia le wnioski. ro1wijaj:ic a~t.rakcyjnc i pozbawione ocen lt<1ril', które objalni.sj,\ stwa pomiędzy dorosłymi oraz socjalizuje potomstwo, tak by mogło stać się
przyczyny oraz. sposób funktjonownni:t :r:jawisk.. . . . . . śl' . :::i"d
.c. Nnuk 4 poddaje owe ~tie cmpiryctn<"j ocenie, odrzuc<'J'ICJ4t b:idL modyfakUJ:'\C,JC' I nic Ul J :\ pełnoprawnymi członkami społeczeństwa. Co więcej, katd:i stru ktu~ę - czy_to
naszych znajomych, czy też cały uniwersytet - możnn poddać nnalme funkgo:
p0twicnh:cnh1 w fokl:\ch. . . łu ~";•( ~ięwie:lok.rvlni('.
$. Nuuko $l.Oeujc tnlr.ic mclt.>Jy ~rvmn~b:en1~ d11nych, kt6ry1~~ mnt~.u pos . G'. nalnej. Wystarczy tylko zadać jedno pytanie: W jaki sposób jaknś część naszei
po to by aię upewni~. te d:mc: wykon.y:>Unc do wcryliko(Jl tcom 5:\ obiekt) wnc. . rd uczelni - studenci, ich stowarzyszenia, samon:qd , dany fokultct, pracowni-
8.. No.uka powiększ.o. 1.:isób wiechy wów~....::u. kiedy akccp~1.ljt Uo~ie, ~tóre zo:>t:\nl\ polVri1C i.one
cy naukowi, administracja itp. - przyczynia się do fu nkcjonowania całego
cnlpiryanic, n:itomiut odrrue;i te, któtt taki<'1:o polw1cr<h.en10 nie ino.k1.1ły.
systemu?
Większość t eorii funkcjonalnych pn:yjmuje istnienie .potn:cb", czy też .wy·
magań" gcncrownnych przez dany system. Następnie bada daną część pod
kątem tego, jak spełnia ona owe .wymagania". Nn przykład wiele systemów
społecznych ma .potrzebę" podejmowania decyzji, koordynowania działań l_u·
TEORIE W SOCJOLOGII dzi i rozdzielania dóbr; założywszy zatem, te są to podstawowe wymagania,
można tern z zadać następujące pytanie: Jakie części danego systemu realizują
z ·emności'I napisałbym teraz o wielkich osiągnięciach teorii socj~ło· owe potrzeby? A następnie wyjaśnić, w jaki sposób określona część - na
. Pr;.~ objaśnianiu zachowań ludzi, o ich wzajemnych zw1:izkach oraz ich przykład rząd,jcśli badanym przez nas systcmemjcstspolcczeństwo - działa,
~~~ctrznej organizacji. Niestety, obecnie nie :;ia zgo_dy co do _teg~, k~ór~ by potn:eby te z realizować.
spośr.;d licznych powstałych na tym gruncie teom są nailepsze, me Wl•dac tez Teorie funkcjon alne przysparzają nam wiele problemów. Jednym z najważ·
wielkiego zapału wśród badaczy do ich weryfikowania po t~, b~ od po" 1edziee niej szych jest ten, iż często traktują społeczeństwo jako znnkomicie zintegro-
sobie na to pytanie. W praktyce wśród teor~tyków d~minuie. ni~fortunna wany i zorganizowany układ (Dahrendorf, 1958, 1959). Gdyby każda część
tendencja do tworzenia teorii, które w niewielki_m stopniu poddaią się weryfi· systemu spełniała swoją funkcję i zaspokajalajakąś potrzebę, to społeczeństwa
kncji, wśró d badaczy zaś do gromadzenia i annhzowania danych bez prz}'\,,ą. przypominałyby świetn ie działające i dobrze naoliwione mnszyny. Tymczasem
zrvania wagi do jakichkolwiek te<irii (Turner, Turnei:, 1990). ~mutne to, lecz wszyscy wiemy, te wcale tak nie jest; istnieją przecież także konflikty oraz
prawdziwe, że teo retycy i badacze chodzą odręb~Y".'i drogami. W rezultacie inne, zaburzające harmonijne funkcjonowanie, procesy. Mimo to podejście
owego rozlamu powstaje wiele teorii w w~ę~sz.ośc.1 nie zw~ryfikowanyc~, me· funkcjonalne nadal cieszy się powodzeniem, poniewa ż każe nam patrzeć na
mniej interesujących, które pomagajq_ lep~eJ widzieć oraz i~terpretowac to, co rzeczywistość spoleczn:i oraz każdą jej część jnk na zwarty system, w którym
się dzieje w n:eczy„;stości spoleezneJ ~Rttze;._ 1975, 1988, J. Turner, ~991). działanie jego elementów skladowych wywicrn wpłY'" na funkcjonowanie
Chciałbym obecnie przedsta\\ić w naiogóln.ieiszych zarysac_h :'a'."ainJeJs_ze całego systemu.
z owych teoretycznych perspekt)w, zostawiaiąc na potem omo'"~rue ?:"dz.ie)
szczegółowych teorii, k tóre powstały w ramach owych szerszych uięć. N ick~r~
z owych stanowisk przedstawiłem już . w po_przednim ro~dziale, przy okazi i
omawiania początków socjologii. Obecnie chciałbym .~':r<Xić uwagę na naibar· Teorie konfliktu
dziej charakterystyczne cechy owych ogólnych podeJSC teoretycznych (J. Tur·
ner, 1991)
Karol Marks i Max Weber sta nowią intelektualne iródło teorii konfliktu,
choć i inni twórcy socjologii postrzegali rzeczrvist ość społeczną przez pryzmat
konfliktów. W przeciwieństwie do funkcjonalizmu, który podkreśla pracę po·
szczególnych części na rzecz większej całości, teorie konfliktu widzą systemy
Funkcjonalizm społeczne jako pełne napięć i konfliktów istniejących pomiędzy sklad~jącymi
się na nie częściami (Collins, 1975). I ch oć istnieje wicie różnych teom konn1-
Twórcą funkcjonalizmu jest Herbert Spencer, a w_ wiek dwudziesty prze· ktu, to wszystkie kladą nacisk na jedno: silą napęd ową konfliktu jest nierów-
niósł go Emil Durkheim. W lat.ach pięćdziesiqtych kierunek te~. dom.1~0\7a1 ność; konflikt dominuje także w stosunkach pomiędzy lud im i. To prawda, że
w socjologii; obecnie jest tylko jedn:i z kilku obo,_,ązuiących teom. Wsz) stKle trudno byłoby nic d ostrzegać napięć i konfliktów, których źródłem jest nierów·

27
26
. , ::··:~~~-:
•. · - - - - - . - ~ · - - - - -· ·- --.:.'...,L-

ność. Nn przykład w waszej grupie studenckiej istnieje nieustanne napięcie boli i gestów; sami rów nież posługujemy się owymi gestami, .oby dostosowac:!
pomi~zy studentami a nsystcntcm dotycz:ice podstawowego dobra: waszych się do innych, tworzyć wyobrażenia o sobie i syt uncjach, w których się znajdu-
ocen. Asystent kontroluje oceny, a to oznacza 1 że ma władzę nad wami. jemy, oraz konstru ować definicje tego, co będzie lub co powinno pojawić s ię
Znajdujecie się zatem w sytuacji głębokiej nierówności, a napięcie utrzymuje w poszczególnych sytuacjach.
się tuż pod powierzchnią. Jeśli nie otn:ymast takiej oceny, jakiej progniesz, Tak więc wedle zwolenników teorii interakcji wyjaśnienie rzeczywis tości
możesz się rozzłościć, a wówczas może cię to popchn:ić do jakiegoś działania. spolecincj uzyskujemy na podstawie dokladnego i badania mikroświata kon·
Takie same siły działają we wszystkich stosunkach społecznych, zarówno po· krotnych ludzi, którzy nawzajem interpretują swoje gesty, tworzą wyobrażenia
między poszczególnymi ludżmi,jak i grupami etnicznymi, kierownictwem i pra· o sobie oraz definiują w określony sposób sytuacje, w których się inajdują
cownikami wszelkich instytucji. warstwami społecznymi oraz całymi narodami. (Blum er, 1969; Stryker, 1980). Makrostrukturybądż inaczej wielkie struktury
Wystarczy przyjrzeć się spoleezeństwu, w którym żyjemy, aby zobaczyć, jak społeczne - państwo, gospodarka, stratyfikacja itp. - są twon:one oraz
wicie jest wokół nas napięciotwórczych skutków nierówności. Pomiędzy robot· podtrzymywane w swym istnieniu przez mikrointerakcje(Collins, 1981, 1986);
nikami a kadrą kicrownicz:i w zakładach pracy często panuj:i chłodne, pozba- zd3niem zwolenników teorii interakcji nic mo±na zrozumieć rzeczywistości
wione życzliwości stosunki; biedni odczuwają agresję w stosunku do bogatych; społecznej, jeśli nie poznamy owych kont.aktów na mikroszczcblu. Wyobraź
kobiety zazdroszczą mężczyznom wyższych dochodów oraz większej władzy; sobie na przykład, że znajdujesz się w sali wykład owej; wszystko, co tam się
mniejszości etniczne nienawidzą st.1tusu obrvateli drugiej kategorii itd„ itd. dzieje, jest pn:ekazywaniem gestów - np. przez ciebie, kiedy przeciskasz się
Wszystkie te źródła napięć, które doprowadzaj:i do wybuchu różnorodnych między kolegami, zmierzaj:ic do swego miejsca, n oni ta pewne przyjmuj:i twoje
konfliktów - zbrodni, zamieszek, protestów, demonstracji, strajków i ruchów przeprosiny; przez ciebie i kolegów, z którymi rozmawiasz przed wykładem
społecznych - tkwią w nierównym rozdziale wartościowych dóbr, takich jak (a często takie w trakcie); a także przez wykładowcę, który pragnie dotrzeć do
pieniądze, władza, prestiż, mieszkania, opieka zdrowotna oraz możliwości twego umysłu. A zatem .ustrukturalizowana" sala wykładowa wypelnionajest
otrzymania pracy. Konflikt jest zatem podstawową cechą tycia społecznego; gestami, ich i nterpretacją i reinterpretacją oraz definiowaniem sytuacji. Z pun-
jego potencjalne istnienie odczuwamy wszędzie - w interpersonalnych rela- ktu widzenia zwolennika teorii interakcji nie jesteś .pracowitą pszczołą", która
cjach pomiędzy kobietami a mężczyznami, w często nacechowanych napiP,ciem skrupulatnie przestrzega z góry ustalonych zasad wlnściwego zachowania na
interakcjach z innymi grupami etnicznymi, a także w n iechęci wobec władzy sali wykładowej (choć jest to oczrviście bardzo ważne); albowiem nieustannie
rod ziców, nauczycieli i pracodawców. sygnalizujesz oraz interpretujesz po to, by dopasować się do innych, a cznsami
też po to, by stworzyć nowe zasady interakcji. W ten sposób interakcjonizm
koryguje tendencję do traktowania .struktury" orai .kultury" jako czegoś
istniejącego poza nami, b:idż też nakładającego się na zachowania ludzi rozu·
Teorie interakcj i mianych jako bierne roboty.

Przyjemnie jest rozp ra wiać o .częściach", .całościach", .funkcjach", . nierów-


n ościach" i .konfliktach", nic kto zajmie się konkretnymi ludźmi, któn:y wcho- Teorie utylitarne (teorie wymiany społ ecz n ej )
dzą ze sobą w bezpośrednie kontakty i musz:i sobie jakoś z tym radzić? Otóż
problemem tym interesują się teorie interakcji, co szczegółowo om61<imy
w rozdziale piqtym, gdzie powrócimy do prac George'a Herberta Meada <1934, Ostatnia grupa teorii zapożyczyła zbiór dość n ieskomplikowanych poglą­
1938) oraz jego następców. Obecnie wymienię tylko to, co najważniejsze w teo- dów na temat człowieka od wspólczesncj ekonomii, która z kolei zandaptowab
riach interakcji. główne idee szkockich filozofów, takich jak Adam Smith (l 776) dzialaj:icych
Ludzie kontaktują się ze sob:i za pomocą przcknzywanych symboli - słów, w czasach oświecen ia (Camic, 1979). Zwolennicy utylitaryzmu uwafają, że
wyrazu twa rzy, gestów oraz wszelkich znaków, które coś .znaczą" zarówno dla człowiek jest istotą racjonalną, choćby dlatego, te wyznacza sobie ecie i zada -
nas, jak i dla innych (Co!Tman, 1959, 196 1, 1967; J. Turner, 1988). Za pomocą nia; kalkuluje koszty różnych sposobów osiągania owych celów i wybiera te,
symbolicznych gestów wyrażamy nasze nastroje, zamiary oraz sposób postę­ które maksymalizują zyski (innczej mówiąc, korzyści), a minimalizują koszty.
powania; i odwrotnie, odczytując gesty innych ludzi, dowiadujemy się, co myślą Jesteśmy zatem istotami, które starają się z każdej sytuacji wyciągnąć jakąś
i jak będą się zachowywać. Dzieje się tak nawet wówczas, kiedy inni ludzie nie kon:yść jak najmniejszym kosztem (Hechtcr, 1987; Coleman, 1991). Na pn:y-
są obecni fizycznie - na przyklad kiedy myślisz o tym, żeby poprosić rodziców klad obliczasz sobie, ile pracy musisz włożyć (twoje .koszty"), aby zdobyć
o więcej pieniędzy, zaprotestować pn:eciwko ocenie, którą postawił ci asystent, określoną ocenę (twój .zysk") z pn:edmiotu, któ remu poświęcona jest ta książ­
lub z robić wrażenie na pewnej osobie pici przeciwnej, w twojej głowie dokonuje ka, bądt też - będę przez chwilę idealizowa ł - aby zdobyć określoną wiedzę,
się wymiana gestów, ponieważ w myślach kontaktujesz się z daną osobą. pn:ydatną w późniejszym życiu (co jest o wiele cenniejszym zyskiem). Tnk wi~
Wniosek z tego taki, te rzeczywistość odbieramy głównie prze1. pryzmat sym- , w każdej sytuacji dokonuje się .wymiana" dóbr: oddajesz jaki eś dobro (t wój

28 29
< ...
koszt), aby olr:zym ać coś, co poslr:zegnsz jnko bardziej wartościowe (lwojn uwożnj:i, ie aspiracje socjologii do bycia nnuk:i s:i calkowicie iluzol')-czne,
kor:zyść). tl mnrzcnic Comtc'n o stworzeniu n:mki o społf'Czrńst"ic pozostanie tylko
Dla teoretyków utylitaryzmu wszystkie stosunki społeczne są po prostu ma rzeniem. Inn i znów są przekonani, że socjologi:\ nic jes t j es z.cze dojrz:tł;'\
wymianą pomiędzy ich uczestnikami, któr:zy ponoszą określone koszty po to, nauką, ale takie motliwości tkwią w koncepcjach teoretycznych znwnrtych
by uzyski wać nnwznjem od siebie r6ine korzyści, i któr:zy cały czas prowadzą w owych czterech podejściach: funkcjonalnym, teorii konfliktu, interakcji oraz
rachunek kosztów i zysków. 'l\vój asystent ponosi koszty (energia i czas utylitarystycznym. Oprócz nich istnieje duża liczba . pomniejs zych" teorii bar·
poświęcane przygotowywaniu wykladów, ich wygłaszani u, egzaminowaniu dzo lutno powiązanych z tymi czterema, która pomni;• nom zrozumi ~ "iele
itp.), aby otrzymać wynawodzenic (od uniwersytetu), a takl.c, być może, twoją procesów społecznych , o czym się wkrótce przekonamy.
dozgonnq wdz ięczność i podziw. Podobnie i ty pr:zychodzisz na zajęcia, czyt.1sz,
myślisz i pon iżasz się nn egzaminach (twoje koszty) po to, by zdobyć pozytywne
oceny, wiedz ę, a być może takie m iesięane stypendium od kogoś, na przykład
od rodziców (twoje zyski, czyli korzyści). Na ogól nie zdajemy sobie sprawy METODY W SOCJOLOGII
z owych kalkulacji - robimy je automatycznie i bezwiednie. Dopiero w sytua-
cjach, kiedy nie bardzo wiemy, co robić, zaczynamy bardziej świadomi e prze-
prowadzać twardą ka lkulację kosztów i zysków. Jednak w ostatecznym rozro.- W nauce wszelkie dane dotycz:ice rzeczY'\istości mus zą być womadzone
chunku, argumentują zwolennicy utylitaryzmu, uznasz na pewno, iż doko- w staranny i u porządko wany sposób, tak aby tę procedurę mo:!na byto w bidej
nywana w szkołach wymiana twego czasu, energii i pieniędz.y na oceny, chwili odtworzyć. Albowiem jeśli tylko opiszemy ja kieś dane i nie przekażemy
dyplomy i wiedzę o wiele lepiej ci się kalk ul uje aniżeli alterMtywne sposoby nikomu, w jaki sposób i dlaczego zostały one zebrane, wówczas nikt nic będzie
wydatkowania tych że dóbr. . . . . . mógł sprawdzić, czy .fakty", które podajemy, naprawdę ist ni eją. Tak \\ięc
Dla teoretyków racjonalnego wyboru 1 wymiany mterakC)a, spoleczenstwo w nauce badaniami, czyli gromadzeniem i analizowaniem informacji o rzeczy·
i ku ltur:\ powstają oraz istnich dlatego, że przynoszą korzyści kierującym si ę wistości zawiaduje ujed nolicone postępowanie zwane metod ą naukową.
rozumnym wyborem ludziom. Tc korzyści rzadko mają postać pieniędzy, choć W owej metodzie wyróżnia się często określone stadia b:idt stopnie, ale nie
oczywiście t ak tei bywa, lecz najczęściej są to mniej .namacalne· dobra - dobre popadajmy w uniesienie i nie sądźmy, ie nauka to szybki marsz do prawdy
samopoczucie, miłość, dumn, szacunek, władza, kontrola oraz inne tego rodzaju i wiedzy. Uprawianie nauki - inaczej mówiqc, staranne prowad zenie bada ń
„walory'", które cementują społeczeństwo. :Możesz siQ o tym przekonać , nnali· - polega bowiem na przestrzeganiu kilku rogu! (Babbie, 1992).
zuj'lc sytuację, w której coś cię rozzlościlo bą dź zra n iło twoje uczucia; w takiej Jedną z nich jest określ enie problemu badawczego, czyli t ego, co chcemy
sytuacji nie otrzymaleś spodziewanej nnwody (na ogól nic •ą to pi eniądze) odkryć. Może się to wydnwnć oczywiste, ale jest to sprawa podstawowa,
odpowiedniej do poniesionych przez siebie kaszlów - fakt ten pokazuje, że pod ponieważ temat bada ń musi być sprecyzowa ny. Inaczej bowiem nie mogliby-
powierzchni:\ twoich uczuć kryje sic;- r~chunck kosztów i zyskclw. śmy wyjść poza etnp womadzenia d anych. W nauce problemy bada wcze częst o
wyznacza teoria oraz dążenie do jej weryfikacji. W socjologii, podobnie jak
w bardziej rozwiniętych naukach, badania prowadzone są często nie tylko
w celu zweryfikowan ia teorii. Jednym z powodów j est po prostu nnsze zaintere-
Pozycja teorii w socjologii sowanie jakąś dziedziną rzeczywistości . Innym - chęć uzyskania przez dane-
go klienta (agencję rządową, przedstawicieli sfery biznesu. orga niza cję chary-
t.."łtywntt) informacji n:1 jakiś lemat. Bywa i tak , że wcześniejs ze badania
Istnieje wiele wariantów przedstawionych powyżej ujęć teoretycznych. ujawniły lukę w n::iszej wiedzy bądż zrodzi ły n owe pytania. A zatem choć
Część z nich poznamy przy oma";aniu poszczególnych zagadnień socjologii. wyidealizowany obraz nauki mógłby sugerować , że wszystkie badania są
Z naukowego punktu widzenia lepiej byłoby dysponować precyzyjniej sfor- określo ne prze z teori~. to w rzeczywistości jest ca łkiem inaczej. Istnieje wiele
mułowanymi teoriami, poddawanymi systematycznej weryfikacji, które na- innych przyczyn prowadzenia badań, a metodę naukow:i z btwością można do
kreśliłyby ra my naszego wstępu do socjologii. Tak jednak nic jest. Co więcej, nich dostosować .
wiciu socjologów nic wierzy, że jest to możliwe (Seid man, Wagner, 1992). W tej Inną ważną sprawą w badaniach jest pytanie o to, co badacz spodziewa si ę
sytuacji istn iejące teorie pomagają na m jedynie i nterpretować poszczególne znaleźć. Bardzo przydatne j est sfo rm ułowanie hipotezy - którą można wy-
cechy rzeczywis tości społecznej i na razie niewiele mają wspólnego z tymi, wieść z teorii, choć niekoniecznie - na temat oczekiwanych rezultatów. Dzięki
które funkcjonują w .prawdziwej" nauce (Giddens, 1971, 1976, 1984). temu badacze uzyskują kryterium, czy też miernik, do którego mogą odnieść
Socjologia dysponuje licznymi fragmentami teorii, na ogól wymyś lonymi wyniki swych badań. Bez hipotezy, która określa zbieranie i analizowanie
przez jej tw órców, lecz większość z. nich nie została ani zweryfikowana, an i danych, albo przynajmniej luźnych oczekiwań, co spodziewamy się uzyskać,
uznana za najlepszy sposób objaśnia nia rzeczywistości spolecznej. Niektórzy nie moglibyśmy skonce ntrować naszego działani a; groziłoby nam zbieranie

30 31

---- ~ - ----- ~ -:.: .:;... „ -";":"'l""

niepo trzebnych czy wręcz nieistotnych informacji, kt óre nie mia łyby nic wspól- na pytania. Po trzecie, odpowiadają dokładni e na le same pytania. Jednak
nego z badanym przez n as problemem. w praktyce trudno wszystko to uzyskać. Często nie sposób jest pr:zcpytać calą
Na koniec, po sformułowaniu problemu i naszych oczekiwań, konstruujemy populację, ponieważ jest zbyt liczna łub nie można dotrzeć do wszystkich jej
schemat badań. Obejmuje on plan dzi ałań i zestawienie procedur gromadzenia członków. Mogą pojawić się trudności z uzyskaniem odpowiedzi, ponieważ
informacji związanych ze sformułowanym przez nas problemem badawczym ludzie są zajęci, rozkojarzeni, zapominalscy albo wrogo nastawieni wobec
i postawionymi hipotezami. Istnieje wiele różnych rodzajów bada ń, ale wszyst- ingerencji w ich prywatne życic. Respondenci mogą takie w różny sposób
kie określają dokładnie, w jaki sposób mają być zbierane informacje. Wybór interpretować poszczególne pytania zawarte w kwestionariuszu, bądź tei
określonego sposobu prowadzenia badań zależy od wielu czynników - natury osoby przeprowadzające wywiad mogą zado.wać pytania róinym tonem, a na-
problemu, ilości pieniędzy przeznaczonych na bada nb oraz upodobai1 badacza. wet wzajemne oddzia ływanie na siebie pytającego i respondenta może prowo-
W socjologii istnieją cztery podstawowe sposoby prowadzenia badań: 1) ekspe- kować odmienne odpowiedzi. Jeśli próba jest dosta tecznie duża, to wicie tego
ryment, 2) badania ankietowe, 3) obserwacja, 4) analiza danych historycznych. typu problemów tra ci na znacz.eniu, często znoszą się wzajemnie. Ale szerokie
Pokrótce omówimy każdy z nich. stosow•nic badań ankietowych rodzi inne problemy (Cicourel. 1964): ujawnia-
ją one to, co ludzie mówią, a nie to, co myślą i robią; nadają określoną strukturę
odpowiedziom respondentów, nie pozwalając im wypo..-iadać się .od siebie"; ich
Eksperyment wyniki łatwo mogą ulegać przekłamaniom lub błędnym interpretacjom; unie·
moiliwfają anal izę zjawisk, których nie można ująć w pytaniach. Mimo to
Polega on na sprawdzeniu skutków dzialaniaokreśloncgo zjawiska na jakąś socjologowie chętnie je stosują, ponieważ łatwo można je poddawać opracowa-
dziedzinę rzeczywistości społecznej - na ogól reakcji ludzi na konkretny niom statystycznym (Collins, 1984; Licberson , 1985, 1992). Poza tym socjolo-
bodziec lub sytuację. Wa żną częścią składową eksperymentu jest kontrolowa- gowie na ogół interesują się często tym, co ludzie myślą. jak postrzegają i w co
nie wpływów ubocznych, które mogą zakłócić ocenę skutków glównego bodźca. wierzą, a badania a nkieto we są s tosunkowo łatwym sposobem poznawania
W klasycz nym modelu e ksperymentu uzyskuje się ową kontroli;, tworząc dwie ludzkich pogl ąd ów, postrzeżeń, uczuć i emocji.
porównywane grupy badanych: 1) grup~ eksperymentalną, która odbiera dany
bodziec lub jest postawiona w określ onej sytuacji, 2) (ll'upę kontrol ną, na którą
nic oddziałuje ów bodziec ani nie lokujemy jej w danej sytuacji. Różnice Obserwacja
pomiędzy tymi (ll'Upami pozwalają badaczowi określ ić, jak bardzo - jeśli
w ogóle - dany bodziec lub sytuacja o dd zia łują na badane osoliy. Ten klasycz- Czasami najle pszą metodą jest wyjście poza ściany laboratori um, odrzuce-
ny model rzadko jest stosowany w socjologii, ale kontrolowanie wpływów nie kwestionariusza i wmicsznnic się pomiędzy ludzi znajdujących si ę w real-
ubocznychjest istotne w każdych badaniach. W bardziej typowym dla socjologii nych sytuacjach życiowych po to, by obserwować ich zachowania. Wlaśnie tak
eksperymencie badanych izoluje się od zewnętrznego św iata, po czym obser· postępuje się w badaniach polegaj ących na obserwacji (Whytc, Whyte, 1984;
wuje ich reakcje na określony bodziec lub sytuację. Dzięki czasowej izolacji Whyte, 1989): badacz znajduje się w sytuacji bardziej natural nej, wymaga się
badanych wyklucza się zewnętrzne wpływy i można zapisywać ich reakcje na od niego obserwowania i zapisY'vania tego. co widzi. Dzięki temu można odkryć
dany bodziec lub sytuację. Powiedzmy, te chcemy zbadać skutki ulokowania najrozmaitsze niuanse, kontekst, interakcje i poznać lepiej przebieg wydarzeń.
badanych w sytuacji posiadania władzy. Możemy odizolować grupę osób w la- Jedną z odmian tego rodzaju badaniajest obserwacja uczestnicząca polegająca
boratorium, opracować zadanie, które mają wykonać, i stworzyć sytuację, na tym, ie badacz zos taje członkiem badanej grupy, organizacji bądź społecz ­
w której jedno. osoba posiada wl adzę. Nn podstawie obserwacji i zapisywania ności. Pozwala mu to znangaiowoć się bardziej w daną sytuację, a co wic:cej,
reakcj i mo że my zbadać skutki posiadania władzy. Na tym polega istota ekspe- doświadczać tego samego co osoby będ:ice przedmiotem obserwacji. Is tnieje
rymentu w socjologii. takie obserwacja ukryta polegająca no. tym, ie badacz nie jest uczestnikiem,
lecz stoi z boku i zn pisuje to, co się dzieje. W tym przypadku traci się osobiste
zaangażowanie i bezpoś redn i ogląd , które są zol etą obserwacji uczestniczącej,
D:idania ankie tow e unika natomias t ni ebezpieczeństwa choćby bezwiednej ingerencji w bieg wy-
darzeń, a tym samym zniekształce nia wyników obserwacji. Często tego rodzaju
Najczęstszym modele m badań w socjologii są badani n a nkietowe, w których badanie stanowi wst~p do bada ń ankietowyc h, poniewot umotliwia osobom
zadaj~ się ludziom pytania nn i n teres ujący bndacza t emnt (Ro'"i i wsp., 1985). budującym kwestionari usz t akie sformułowanie i dobór pytań , aby responden-
Pytania te może zad awać prowadz ący badania, który s iedzi na przeciwko ci nie mieli trudności z ich zrozumieniem. Wielką za letą badań opartych na
respondenta; albo - co jest znacznie bardziej rozpowszechnione - są one obserwacji jest motli wość badania realnej rzeczywistości, a nie sztucznych
~ostawion e w kwestionariuszu, który respondent aam wypeł nia. A oto cechy konstrukcji modeli eksperymentalnych i zestawów pytań kwestionariuszo-
~dealne t ego rodzaju badań: po pierwsze, respodenci stnnowi:i cal:i populację wych (Whyte, 1989). Wadą natomiast jest to, it katdy obserwator mote destrze·
i n teresującą badacza lub, co zdarza ai ę znacznie częściej, tworz:i reprezenta- • ga ć co innego, w za l otności od własnych upodoba ń i n astawi eń. Poza tym
tywn:i próbkę owej populacji. Po drugie, wszyscy respondenci chc:i odpowi ad ać

32 33
...• .-:---
historycy maj~ totrudnienie), w wyniku czego historia rzadko umożliwia
ostat eczną i ro:.strzygającq we ryfikację koncepcji teoretycznych.
!Gedy jut ibierzcmy da ne, s tosując jeden z powyższych typów badań ,
zostnj11 one poddnnc nnnlizic. Sposób annlizowania znłel.y od rodzaju badania
oraz charakteru danych, ole zawsze przyś wieca j ej ten s am cel - musi być
prowadzona w sposób staranny, uporządkowany i bezstronny. Ann liza dostar·
czy nom wniosków zwiąrnnych z tym, co chcemy odkryć, toteż iochowajmy
wicłk:\ dokłndno~ć i stnrnnno~ć , ponicwn:t inni w ka!dcj chwili mogS\ nns
sprnwdzit.
Ostatnim etapem w metodzie naukowej jest ocena wiarygodności danej
hipotezy bądź też, jeśli nic została ona przedstawiona, ukazanie, co uzyskane
dane mówią nam o badanych zjawiskach.
Wszystkie te etapy mogą wydawać się nam oczywiste, mnjąjcdn ak ogromne
znaczenie, ponic,vaż każą nam postępować w s posób systematyczny i upo rząd·
kowany, zachować bezstronność (lub przyn ajmniej ograniczyć subiek tywne
nastawienie) oraz um ożl iwiajq innym poznonie tego, co i w jaki sposób odkry-
liśmy. Be z wytycznych zawa rt ych w metodzie naukowej nie mi elibyśmy zaufa·
nia do nicz)ich wyników badań, nic wiedzi elibyśmy, w jnki sposób sp rawdzać
je i oceniać. W rezu ltacie nas za wiedza o świecie byłoby niesystematyczna,
przypadkowa i w większości niedokładna; niemożliwa byłaby także j ej akumu-
Ryc. 2.1. Elementy metody naukowej
lacja.
badania oparte na obscnvacji trudno jest odt worzyć - po to, by sprawdzić, czy
rzcczyv.•iśc:ie wydarzyło si.:: to o czym mówi obsenvator - ponieważ badana
1

grupa może jut nie istnieć albo różni obsenvatorzy mogli zw rócić uwa gę na
różne rzeczy bądź sprowokować ról.ne reakcje.
czy NAUKA WYKLUCZA HUMANIZM
B adani a historyczne Moi koledzy socjologowie często gł oszą , że socjologia jest .formą sztuki".
Postuluje si ę, aby socjologowie odrzucili bezosobowe kwestio nariusze i zajęli
C zasami chcemy wiedzi eć, co s ię zdarzyło w przeszłości. Można oczywiście
się rzeczywistymi działaniami łudzi . Ponadto w zdobywaniu informacji o świe·
przeprowadzać wywia dy, w których pytamy ludzi o ich przeszłość, a le często
cie powinniśmy oprócz intelektu posł ugiwać się takie intuicją. Rozlegaj!\ się
chcemy sięgnąć głębiej i szerzej do historii. W tym miejscu historia i socjologia
sądy, te socjologia n adal powinna posługiwać się ogólnymi teoriami i kon~ep·
stykają się ze sobą. Wszyscy twórcy socjologii - a zwłaszcza Spencer, Marks
cjami, ale tylko tymi, które powstaly przez wykorzystanie bczpośredmego
i \Vcber - posługiwali się historią do rozwijania or3.Z ilustrowania swoich
aktywnego udziału wraz z innymi lud ź mi w realnych sytuacjach życiowych.
koncepcji; w ostatnich zaś dziesięcioleciach nas t.1pił rozkwit b~dań historycz·
W iedząc z pierwszej ręki o zainteresowaniach, problemach, rozterkach l fru·
nych służących weryfikowaniu bądź ilustrowaniu teorii albo opisowi funkcjo-
stracjach ludzi żyj ących w danym społeczeństwie, możemy wykorzystać naszą
nowania dawnych społeczeń stw. Czasami badania historyczne w socjologii
wiedzę ogólną, aby im pomóc, polepszyć ich życie, umożliwić im czerpanie zeń
wykorzystują dorobek badawczy historyków odwiedzających archiwa i studiu·
więcej satysfakcji. Reprezentujący ta kie poglądy socjologowie uważają, że ich
jących zakurzone stosy akt lub badania archeologów odkopujących ślady prze·
powołaniem jest rozpoznawanie tych źróde ł napięć pomiędzy l udźmi, k tóre
szłości; ale bywa i tak, że socjologowie sięgają bezpośrednio do zapisów archi·
tkwią w zasadach organiwcji społeczeństw, oraz proponowanie sposobów
walnych lub do archeologicznych wykopalisk. Różnica pomiędzy historią a so·
rozwiązywania owych napięć.
cjologią historyczną polega na tym, że na ogół , choć nic zawsze, badania
Wielu zawodowych socjologów zdecydowało się na początku s wej d rogi na
socjologiczne wykorzystują historię do weryfikowania lub ilustrowania ja·
wybór uj właśnie dziedziny, kierując si ę pobudkami humanistycznymi. Uwa·
kiejś ogólniejs zej teorii, n atomiast celem historyka j est jedynie opis wydarzeń
żali oni, że niektóre zasady życia społecznego są złe - dyskryminacja etnicz~a
w określonym czasie w przeszłości. I chociaż jest to dość nieostre rozróżnienie,
i płciowa, nadmierne przywileje w obliczu istnienia skrajnego ubóstwa, nie-
to jednak pozwała zrozumieć, czym różni się historia od socjologii. Najwięk·
szczęścia i alienacja, a także inne schorzenia społeczne - i chcieli jakoś temu
szym p roblemem związanym z wykorzystywaniem zapisów archiwalnych j est
zara dzić. Niewątpliwie takie pobudki kierowały Karolem Marksem i wieloma
ich niekompletność oraz możliwość wielorakiej interpretacji (dzięki czemu
innymi socjologami. Chcieli pomóc ludziom i sprawić, aby świat stał się lepszy.

34 35

- ----=--=.~-~--~·-- -
- ~- · ----·-- = - - -=-=-=-=---· -· -.- ·.=:-c===::.~

Jeśli dobrze się przyjrzeć, to motywacje humanistyczne możemy znaleźć u za· i w jaki sposób takie sytuacje funkcjonują. Musimy także umieć przewidywać
gorzałych teoretyków i ras owych metodologów. Fakt ten świadczy o tym, te konsekwencje zmian, które wprowadzamy, oraz zbierać dokJadne informacje
w myśleniu socjologa zawsze obecna jest - choć czasami głęboko ukryta - na U.mat owych zmian. Nic mol.emy tutaj opiera ć się jedynie na intuicji i oa
ideologia. Bywa, że jest ona wyrażana wprost, ale niezal eżnie od tego, czy jest wyznawanej przez siebie ideologii. Aby zrozumieć, jak i dlaczego coś się d zieje,
ona ukryta czy jawna, większość socjologów ma wyrobiony pogląd na temat potrze bujemy teori i, która wytrzymała próby jej obalenia i która pomoże nam
tego, co .dolega społeczeństwu", oraz ogólny plan, .co należy zrobić, żeby określić, co trzeba zrobić, aby poprawić d a ną sytuację. Musimy także zebrać
rozwiązać te problemy". Zarazem jednak jesteśmy realis tami i zdajemy sobie dokJadne informacje i prz eanal izować je starannie, aby dowiedzieć się , z czego
sprawę z tego, te nie możemy kształtować społeczeństwa zgodnie z naszą wolą składa się dana sytuacja i jakie są konsekwencje nas zych podbudowanych
i pragnieniami. Co więcej, dostrzegamy subiektywizm w swoim myśleniu przez teorię działań .
i staramy się go pozbyć, .upraw iając naukę". Cos takiego najczęściej przydarza Jeśli nie dysponujemy teorią, to nie mamy struktury umożliwiającej nam
się socjologom podczas studiów, a zwłaszcza robienia doktoratu. Tak już jakoś zrozumienie oraz interp retację rzeczywistości społecznej. Tym samym nie
jest, że h umanis tyczna. motywacja i zapał ideologiczny słabną wro.z z nabywa- wiemy, co zrobiliśmy i czego możemy się spod ziewać. Jeśli brakuje nam metod,
niem umiejętności zawodowych. W konsekwencji ci naukowcy, u których to nie możemy ufać naszym teoriom, poniewat nie zostały zweryfikowane , i nie
w podejściu dominuje humanizm oraz ideologia, mają skłonność do traktowa- wiemy, co trzeba zmienić w danej sytuacji. Możemy wykorzystać na szą znaj o.
nia eksperymentów, statystyki, bezosobowych metod naukowych i abstrnkcyj· m ość owej sytuacji oraz własną kreatywną intu icję, nby sięgnąć po odpowiednie
nych teorii jako „wrogich" ich b:.lrdzicj praktycznemu zaangaiownniu. Uważa­ teorie i opracować metody gromadzenia informacji. Jednak nasza intuicja nie
ją, że teorie i metody zabijają ich intuicję oraz unicmol.liwiają pomaganie zastąpi teorii, starannie skonstruowanych metod i szczegółowej analizy. Dla-
ludziom. tego właśnie nauka stanowi tak istotne narzędzie w podchodzeniu do k westii
T a przepa ść pomiędzy intuicją a badaniami naukowymi wcale nic musi społecznych oraz do problemów, którymi interesują się humaniści.
istnieć. Nasze domysły, odczucia oraz intuicje s:i znakomitym źródłem socjo·
logicznych danych. I chociaż często zwracamy uwagę na metodologiczne pro·
. bierny związane z tego rodzaju danymi - na przykład subiektywizm i niewe-
ryfikowa l ność - to powi nniśmy także docenić, jakq przewagę dają nam one
nad naukami przyrodniczymi. Ponieważ jesteśmy ludźmi, którzy badaj" ludzi NAUKOWA SOCJOLOGIA
ora z ich wzorce społecznej organizacji, możemy wykorzystywać własną intu icję
do zbierania informacji. Często l:iczy nas z przedmiotem badania taka bliskość
AINŻl'NIERIASPOŁECZNA
i z aiyłość, jakiej nigdy nic osiqgnic ani geolog; ani fizyk. Mówiąc krótko,
intuicja oraz odczucia pomagają nam zrozumieć to, co się dzieje. Jednak nic Jak już wspomniałem w rozdziale pierwszym, August Comte, uznawany za
powinniśmy z tym przesadzać, do czego, niestety, wiciu socjolosów ma skłon· tytularnego ojca socjologii, wierzył, że nauka o społeczeństwie może zos tać
ności. wykorzystana do stworzenia lepszego społeczeństwa . Uważni , że jeśli socjoło·
Nasza intuicja może być myląca , stronnicza lub tylko częsc iowo trafna. gia zdoła sformułować i zweryfikować teoretyczne prawa, takie jak w fizyce czy
A jeśli opieramy program nap ra wczy na fałszywej informacji ni bo na podsta· biologii, to będzie można os iqgnąć taki poziom wiedzy o organizacji społe·
w ach ideologicznych (to z naczy na noszym wyobratcniu, jak być powinno), to czcństw, który umożliwi skonstruowanie nowych form życia społecznego. Tym
możemy wyrządzić więcej zła nit dobra. Co więcej, możemy krzywdzić ludzi samym uważał, że nauka i humanizm nic wykluczają się nawzajem: kiedy jut
i stwarzać jeszcze gorsze wa runki społeczne tym, którym usihuemy pomóc. zrozumiemy, jak i dlaczego funkcjonuje rzeczywi stość społeczna, motemy
Powinniśmy zatem powściągnąć swój entuzjazm, z jakim podchodzimy do wykorzystać tę wiedzę do zbudowania lepszego świata. Podobnie myślał Karol
intuicji oraz do danych, które zbieramy, n takie interpretujemy na podstawie Mark.si Emil Durkheim, chat katdy z nich wyrażał to inaczej. Pragnęli bowiem
własnych doświadczeń w j akichś sytuacjach społecznych . Nic należy całkiem wyk orzystać posiadan ą przez s ie bie wiedzę pojęciową na temat funkcjonowa -
od rzu cać pożytków płynących z intuicji, a tym bardziej jej tłumić, podobnie jak nia świata do konstruowania lepszego spoleczeństwa.
rezygnować z humanistycznego zaangażow a nia i pragn ienia po mocy ludziom Takie slowa jak .konstruowanie" przypominajq inżynierię społecznq, kan·
oraz poprawiania świata. Postawa ta jednak wymaga pewnego u zupełnienia, !rolowanie społeczeństwa , onvelłowskie państwo . wielkiego b rata·, głupotę
które polega na uświadomieniu sobie, czym jest nauka i jaką rolę odgrywa i pustkę społeczeństwa technokratycznego. Wiele osób zgodzi s ię ze mną, te
w mobilizowaniu intuicji oraz ideologicznych nastawień i ukie runkowywaniu inżynieria jest całki em sympatyczna, póki utywamy jej do budowan ia mostów
ich na konstruktywne cele. i dróg. Ale niczym nie ograniczana inżynieria wykorzystująca nauki teoretycz·
Jeśli chcemy spożytkować swój humanizm - a to jest główny powód wyboru ne tworzy takie rzeczy jak bomby atomowe i potencjalnie szkodliwe urządzenia.
p rzez większość nas socj ologii - musimy nauczyć się gromadzić oraz intcrprc· Lęk przed nią jest w pełni uzasadniony. Można jednak argumentować, ie
tować informacje o sytuacjach, które chcemy zmienić, i o ludziach, którym szkodliwe wykorzystywanie inżyn ierii wynika z takiej organizacji spolcc zcń·
p ragniemy pomóc. Potrze bna jest nnm takie wiedza nn temat tego, dlaczego , st wa, która temu właśnie sprzyja. Gdybyśm y wiedzieli więcej nn temat rzeczy·

36 37
wistości społecznej, moglibyśmy bardziej ognniczać zie wykorzy~tanie naszej
wiedzy. z drugiej jednak strony istnieje n iebezpiecz~ństwo, że wiedzę o orga·
Rozdział 3
nizacji społeczeństwa wykorz.ystamy do s~worz~~1a Jeszcze go_rszych rzeczy.
Co do tego zdania S:\ podzielone. RozwóJ teom 1 za~tosowa~1e metod b_adaw:
czych zapewnia poszerzenie wiedzy na temat funkcJonowan~a i:zcczyw1s~ośc1
· W"edza ta _ nawet w tak niedoskonałym kształcie, pk obecnie -
spo IeczncJ. 1 . . ł (H t 1985) p y czym
może być wykorzystana przez in7.ymenę spo cczną un '. . . rz
nada ·cmy owej intynierii inne no zwy - cznsa~i okr.~ś1~m.y J~ r:ii:rne!1'1 pr::1kty·
· kiedy indziej zaś mianem sociologu khmczncJ bądz stosowa·
· J· 1 ·
k1 socJO ogicznCJ, . . • 1· k
nc _ponieważ określenie .in!.yn1er1a społeczna wywo UJC ~".°Y re S OJ
k ·arze-
.
SYMBOLE I KULTURA
ni; Ale powinniśmy zdawać sobie sprawę, co owe lag_odmeJsze określenia
zn;cz:i: jest to dążenie do konstruowania pewnych rodzaJ ÓW s t osunków ~p~le­
czn eh z użyciem koncepcji teoretyczny~h oraz wyników badań. Podobnie !"k
w yrzypadku każdej inżynierii, można Ją wyko:zystać .zarówn? w zlych, iak
·l b h lach _ sprawą względną i r ozma1C1e defimowanq Jest to, co zie,
~ 0 rycd bee Tak wi~ nic należy traktować naukowej socjolo~ii jak sztuki
1 to co o re. ,. t · · d · y naszego
ta· ' · ponieważ w istocie rzeczy wykorzys ujemy Ją ~ zmian .
co~ez7e~~~go życia, a w przyszłości będzie służyć temu w Jeszcze Wlększym
stopniu.

Podsumowanie

1. Nauka jest ici;Je upon.l\dkownnym i zorc3nizow~nym dqZcnicm d_o uozu.mic.nia Swiata


w Jc..:Leeorinch poj('( lt'OrCtynnych, wsp:irtych starannie prow~d?onym1 b:id.tn1:!m1.
2. Teorfa. at.anowi nan.ędzie rozumieni3 ł"'iota; chou.:ikt~ry?~~ją, jq dwie pod~t..lwowc. cechy:.~)
abstrokcyjnoic! i uniwcrulność ~uz bl apra.wdt~lnosć. Kiedy abstr:ikcnne leone toSL:IJ:\
zweryfikowane, wówct:ui n:ulępuJe akumul3CJ3 wiedzy. . .
3. w ~jolObii t.4:'oria nic jest tnk dobn.c ':°~wini(t3 j.3k. w n:iukoch. pnyroc!n1c-iych. Obecnie
wyrótnic! w niej moinn ~tery nojwntmcJSH podc1śc1:1: a) funkcJOna\M, które polei:a nn
zrozumieniu, w jaki sposób zj:awisk3. społeczne uspokoj:ijq pot.rzcby_wi.;kstych. struktur-
społc-cznych, w których (unkcjonuj:&; b) teorię konfliktu , która kbdz1c n3C1S~ na ~OR~lktorodn~
skutki nicnSwnołci; c) tcorit internkcji, które zwracają uw:1i::ę n:i poslu1:1w:"ln.1c ~u: ccsl3~1
w bezpośredniej komunikacji oraz w dostosowywa~iu .się ludzi naw~:i~m do si_eb1e; ~I teo.:c
utylit..:Jrne, w których podkreśla się rachunek kosztowa zysków w dą,t.en1u doos~:\.G'amn celo :
4. Dane 0 świ«ic tmpirycznym S:\ gromadzone w sposób i)'SlemalyC?ny zgcxłn1e z z:is:id:u1:11 Życie 1poleanc regulowane jut przez. systt'my •ymholi, które doshrczają nam instrukcji, jak
metody n 3 ukowej. A oto te t3sady: al określenie problemu b3d3wctego; b) s(onnulowanic postępowaić, wchod~ić w interikcje i org<1nitown~ się. U wiciu zwierząt teco roduju in~tn.ikcjc
hipolczy;c) zcbr:inicd 3 nych, które w socjologii uzyskiw:ine s~ z3 pomocą eks~rym~ntu,_hadnń tn3jdujq się w genach komórek i doslarc:i~jq biolos:icinic uwan.inkowanych wska zówek upcwniai·
ankietowych, obsc,.......acji bqd:t bnd:iń historycznych: d)anoliu d:iny~h;e) wyc111~an1e wniosków jących przei:ydc. W pewnym stopniu odnOłi się to u.Jr.te do ludzi, ale owe biologiczne Instrukcje są
z. uwzględnieniem wiarycodnoś<i teorii, wczdnicjs:ych b.;tdań bf\d1 potrtcb klienta. . w tym pn.ypadku uiupclnfone, a l3k naprawdę nieustannie wypierane przez kody kulturowt',
5. Kiedy ludzie badoj:\ innych ludzi. pojawi;i się subiektywizm, kt~ry m~ie ~yt .z po~ytk1e~ które dostarcnJ:t nam nicz.będnych wsk.3.zówek, jok porusza~ 1ię w przt'slr-zcni, rozm:swi11c!
wykorz.yst:ln)' pncz n 11 uk~o społcct.eństwie, d:iji\ejcj pncw:icę n3d innymi d_z1cdz1nam1 nauki, z innymi ludi mi. wchodzie! z nimi w określone zwiqzki i budować wielkie struktury współczesnych
poniewat: tylko my posiadamy uak:i intuicyjni\ 1n:1jomość badanego prudm 1ot~.. społeeuństw. Ludzie pozb:iwicni symboli, czyli kultury, zginęliby, rozp•dlby się t.nki:e !wint, który
6. Wirdzn socjolui.-iczn:'I w minr~jcj i:-ruml\dunin mote by!! uiytn du konst.ruuw.:111.1:1. 1 p~eksz.t.nl· zntt.my. I mimo łe symbole ornz i~truktje w nich uw•rtc mog'\ wydo.w1u~ 1ię ci~brem, zwła1Zcza
c::inia sto::ounkUw łpołconych. Tnkic J:.ich1niu nit' mU:Ut\ wc11lc być wrobi~ c1luw1c_kow1 - wn;~z w~ wspólc-zc-snym łwiecic, w którym rewolucjo in(ormocyjnD. wytwnn.a wdqt nowo systemy
pnc-ciwnie, moi: na je podi:jmow;ić w imi~ hurn3niznrn. A zatem n:. uko 1 h11m:inam wc:ile me symboli i w którym nikt nie mote uciec pncd n:ecz)·wistofciq naiiycont\ znakami i symbolami (tn.k11i
mUU:\ byt wobec siebie w opozycji. j:ik widzimy nn zdj~iu powyicj), to jednak bez nich nic wicdziclibyfmy, jak post(powa~. jak
formow„tstosunki z innymi ludi:mi oruj.'.lk tyć i tworzyć w atrukturl)ch wspdkz~iinego świ11t:i.

39
- - - - - - -'--.:_..: "7.7"'.'"""-.-.-„-.-..-:'_ --,~

ŚWIAT SYMBOLI zamiast taniego .sikacza" jest rodzajem komunikatu i kształtuje.choć w sposób
dość slaby, nasz stosunek do innych ludzi, podobniejakjeżdżenie mercedesem,
lexusem lub BMW. A zatem wytwory kultury (będ~ce rezultatem produkcji
Ludzie, a do pewnego stopnia takt~ niektóre zwierzęta , mają niezwykle zorganizowanej przez symbole kulturowe) mogą same stać się symbolami
umiejętności, a mianowicie potrafią przedstawiać świat, swoje doświadcz<?nia i oddziaływać na ludzkie zachowania, interakcje oraz organizacje.
i dosłownie wszystko za pomocą arbitralnych znaków. Znaki te nazywamy Powinienem tutaj dodać pewne z3strzeżenie: pojmowanie kultury jako
symbolami wówczas , kiedy ludzie uzgodnią między sobą, jaka jest zawartość systemów symboli nie jest powszechnie akceptowane. Istnieje wiele innych
znaczeniowa danego znaku i co on przedstawia. Słowa, które w t ej chwili definicji kultury (Kroeber, !Guckhohn, 1973); n iektórzy widzą ją jako sumę
czytasz, są znakami (czarne znaczki na stronic), których znaczenie wspólnie wszystkich ludzkich wytworów (Singer, 1968). tj. symboli, przedmiotów mate·
uswliliśmy; dlatego też każde słowo jest symbolem. Słowa zorganizowane są rialnych i sposobów organizacji. Czasami, gdy używa się owej bardziej global·
w zdania, akapity i rozdziały. Są one cz~ściq zorganizowanego systemu sym- ncj definicji, dokonuje się rozróżnienia na kulturę materialn:i (wytwory fizycz·
boli. ne) i kulturę niematerialną (systemy symboli i społecznych zachowań). Ja wolę
To, co dotyczy języka, dotyczy niemal wszystkiego, do czego sięgniemy posługiwać się bardziej ograniczoną definicją, należy jednak pamiętać, że
myślą. Flagi, krzyże, zaciśnięte pięści, zmarszczone bnvi, książki, święte księgi w naukach społecznych nie ma zgody co do definicji kultury (Gilmore, 1992).
i programy k omputerowe - wszystko to są znaki, które z<twicrają w sobie A zatem przedstawiony tutaj punkt widzenia klndzic nacisk na fakt , :ż.c nasz
wspólnie ustalone zn<1czeni<1. Zazwyczaj też należą one do systemów symboli, światjestskonstruowany i zapośredniczony przez symbole. \V zasadzie wszyst-
ponieważ odwołują się do innych związanych z nimi symboli i znaczeń . To ko, czego doświadczamy, co robimy, czego pragniemy i co widzimy, jest zwią·
dzięki nim pamiętamy przeszłość, zdobywamy wiedzę o teraźniejszości i prze· zane z symbolami. Toteż zrozumienie samych siebie oraz szerszej rzeczywisto-
widujemy pC'yszlość. Bez tej zdumiewającej umiejętności nasz świat składałby ści społecznej wymaga głębszej znajomości kultury. Musimy zdać sobie sprawę
się jedynie z odczuć i wrażeń. Tkwilibyśmy w wiecznym tu i teraz. Nic z tego, że symbole budują nasz świat, choć nie w takim zakresie jak w przy·
mielibyśmy muzyki, sztuki, matematyki, żartów, przysiąg, przekleństw, umie- padku genetycznie zaprogramowanych mrówek, pszczół czy termit.ów. Krótko
jętności czytania, kultów religijnych ani żadnych innych rzeczy, które nam, mówiąc, nie powinniśmy lekceważyć potęgi symboli kulturowych oddziałują­
ludziom, wydają się tnk oczywiste. Nasze życic byłoby nudne i monotonne, ale cych na nasze spostrzeżenia, UC'Zucia i zachowania, ale nie należy ich takie
nie wiedzielibyśmy o tyni. ponieważ 11ic potrafilibyśmy przedstawić tego za przeceniać. To ludzie tworzą je i przekształcają, kiedy dokonują zmian w re·
pomocą symboli. lacjach wzajemnych, kiedy reorganizują swą rzeczywistość społeczną, bądź też
Jak ważne są d la nas systemy symboli, możemy zrozumieć, obsenvując kiedy zmienia się środowisko, w którym żyją.
mrówki oraz inne owady społeczne, jak termity czy pszczoły. Nazywamy je
.,.spolccznymi''. ponicwnt s:i zorganizowane, jednak na podstawie calk.iem
innych in formacji aniżeli nasze systemy symboli. Informacja kierująca owymi
owadami oraz ich zachowaniem jest zakodowann w genach, a dokładniej w ich
chromosomnch, toteż miejsce i roln katdcgo osobnikn w społeczeństwie owa-
SYMBOLE I SPOŁECZEŃSTWO
dzim są w dużym stopniu z góry określone i genetycznie wyznaczone (chociaż
kaidy organizm także samodzielnie przystosowuje się do warunków środowi­ Na pewnym poziomic kultura i jej wytwory są środkami, które umożliwiają
skn, w którym tyje). nam działanie. Bez języka z trudem moglibyśmy się ze sobą porozumiewać.
Systemy symboli w społeczeństwach ludzkich nie są genetycznie zaprogrn- Bez technologii (informncji o tym, jak manipulować środowiskiem) nic mieli-
mownne. Tworzymy je w swojej wyobrn1.ni, poslUJ;\ijemy si~ nimi i zmieniamy byśmy co jeść n n i i:dzic mieszkać. A zntem symbole stanowią środek, za pomocą
we wznjcmnych kontoktnch i ze środowiskiem. Niemniej !Il\ one funkcjonulnym którego dostosowujemy si~ <lo środowbtkn, wchodzimy w interakcjo z innymi,
odpowiednikiem kodów genetycznych wyst~puj1\cych u owu<lów społecznych, interpretujemy nasz.c doświndczenin i organizujemy się w grupy.
poniewat kszt:iltują nasze dzinłania i - co ważniejsze - nosze wzory organi- Jednak są one czymś wi~cej nit wygodnym narzędziem. Mówią nam tnktc
zacji społecznej. A suma owych systemów symboli w cdcj ludzkiej populacji o tym, co robić, co myśleć i co postrzegać. Parafrazując Marshalla McCluhana,
nazywana jest przez socjologów kulturą (Krocbcr, !Guckhohn, 1973; Parsons, n:iszc symboliczne narzędzia sames:i przekazem bądź inaczej, zbiorem instruk-
1951). Na co dzień cz~sto używamy tego terminu w cnlkicm odmiennym cji. Jak już wspomnieliśmy, nie krępują nas one w tym snmym stopniu co
znaczeniu - n:t określenie szlnchetncgo winn, znnkomitej whisky, gustownego informacjo genetyczna tnwart.a w gen:tch mrówek, pszczół i t ermitów, ale
stroju czy dobrego piwa. Ale to wszystko samo w sobie nie jest kulturą, lecz ograniczają nasze motliwości wyboru. Nawet tak zdawałoby się neutralne
materialnymi wytworami działań sterowanych przez kulturę. Są to rzeczy narzędzie symboliczne jakjęzyk niesie w sobie ukryty pT'ekaz (Hall, 1959). Na
s tworzone dzięki wykorzystaniu symboli do zorganizowania ludzi, by je wypro· pT'yk!ad język Indian Hopi różni się od angielskiego w sposobie określania
d u kownli. Ale one same także mog:i stać si~ symbolnmi kulturalnymi, jeśli czasu (Carroll, 1956). \V angielskim .czns• jest rzeczownikiem, co oznacza, :te
będą .mówić coś" o nas innym ludziom. Tak więc podanie piwa dobrej marki motna go przeksztalcać - ciąć, oszczędzać, spędzać, traci~. marnować (np.

40 41
(
możesz w .zlym czJ;ie" czytać mój tekst nlbo uznać, ie ws>.ystko to jes t t ylko Systemy t echnologiczne
.strntą czasu"). Nltomiast dlo Hopi .czas" jest czasownikiem, w związku
z czym nie moina go przekształcać nni manipulowat jak rzeczownikiem; czas
po pros tu plynic, a ludzie naginajq się do jego biegu (Hopi zapewne mniej by Innym podstawowym systemem kulturowy m jest technologia, czyli orgnni-
narzekał przy czyt.mi u tej ksiqiki). A zatem osoby poslugujące się ongielskim zacja informacji i wiedzy dotyczących kontroło\'nrnia i wykorzyst}wnnin środo·
będą róinily się od osób poslugujqcych się językiem Hopi zarówno poglądami, wiskn. Gdyby zbieranie roślin i polowanie na z;y.rierzęta stanowiło podstawO\\'Y
j:1k i zachowani3mi oraz odmiennymi wzorami organizacji spolecznej. Tnk wic;c znsób informocji w danej populacji - a tak bylo przez trzydzieści tys ięcy lat
kultura rzadko bywa jedynie neutralnym nartędziem. J est ona r odzaje m na czterdzieści tysięcy naszego istnieniajako gatunku - organizncja społcczn:i
ograniczenia i ten wlaśniejej aspekt najbardziej interesuje socjologów. oraz a daptacjo do środowisko byłyby bardzo ograniczone (choć należy podkreś­
Socjologowie zajmują się kulturą, badojąc, w jaki sposób systemy symboli lić, te zbieracze i myśliwi byli zapewne o "ielc bardziej zrelaksowani i zado·

ograniczaj:i interakcje pomiędzy ludżmi oraz ich struktury organizacyjne, wolcni z tycio aniteli ludzie ws półcześni). W miarę jak r ozwija się technologia,
a takie w jak.i sposób same te struktury tworzą. podtrzymują bqdż zmieninją powiększa się społeczeństwo: potrafimy '"'1ę-ccj produkow:i~. jest nas cortlZ
kultu rę (Krocber, Parsons, 1958). Nie interesuje nasz kotdy system symboli, więcej, struktury społeczne staj ą się bardziej złożone. A zatem technologia jest
lecz jedynie te, którymi zojmujc się socjologia. Najciekawsze są dla nas te jedną z sil napędowych organizowania się ludzi, a kiedy osiągnie odpowiedni
symbole, k tóre wpływają na n asz sposób widzenia świa ta, działania w owym poziom i splecie się z nouką oraz inżynierią, staje się potęiną silą kulturową
świecie, wchodzenia w interakcje ze sobą, oraz koordynują nasze działania zdolną do przekształcania naszego życin, stosunków z innym i oraz sposobów

i znchowanin wobec innych ludzi. organizowania się (Lenski, 1966; L<!nski, Nolan, 1991). Faktycznie niemal
k::1żdy aspekt naszego codziennego tycia - ubiór, sposób przemieszczania się,
poziom życio, poglądy, ospiracje, sposoby komunikacji - uzoleżniony jest od
przedmiotów będących wytworami nowych osią,,"llięć wiedzy bądź technologii.
Prawdę mówiąc, trudno nawet wyobra zić sobie tycie bez telefonu, telewizji,
SYSTEMY SYMBOLI samochodu, mieszkania, niemnących ubran, sieci komputerowych, plyt k om-
paktowych itp. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby w owym t echnologicznym tyglu
Symbole zorg>nizowanc są w systemy, dzięki którym stają się one bardziej zaginęły osobiste więzi międzyludzkie.
zloionc. I chociaż istnieje ogromna różnorod ność sys temów symboli w ludzkich
populacjach, te, które wymieninm poniżej, należą d o podstawowych.

Systemy wartości
Systemy językowe
Ludzie zawsze posiadali wyobrażenia o tym, co z.Je, a co dobre, co właściwe,
a co nic, co istotne, a co nieistotne. Są to wartości, a kiedy tworzt\ one system
Jednym z nich jest system kodów językowych, który obejmuje zarówno standardów, inaczej k111criów, służących ocenie moralnej postępowania oraz
słowa w formie mówionej i wydrukowane na tej stronie, jak i złożone symbole jego stosowności , wówczas nazywamy je systemem wartości (\Villiams, 1970;
matematyczne oraz programy komputerowe. Podstawowe rodzaje kodów języ­ Rokeach, 1973, 1979).
kowych występującyc h w danej populacji mają ogromny wpływ na to, w j nki \Va rtości posiadają szczegól ną cechę: są abstrakcyjne w tym z.naczeniu, iż
sposób jest ona zorganizowana. Na przykfadjeśli dana popul acja posiada tylko są na tyle ogólne, żeby można je było zastosować do wiciu najrozmaitszych
język mówiony, to formy jej org•nizacji spolecz.nej będą bardzo ograniczone, sytuacji (Kluckhohn, 1951). Bez owej cechy abstr3kcyjności, która pozwala
n atomiast t a, k tóra rozwi nęła język pisany, może skutec:z.niej gromadzić infor- nam odnosić je do konkretnych sytuacji, ludzie mieliby ogromne trudności
macje i w rezultacie wypracować własne, liczniejsze formy społecznej organi- z porozumiewaniem się i współdziałaniem, ponieważ nic byłoby wspólnej mia-
zacji. A jeśli powstaną nowejęzyki - matematyka, logika, programy kompu- ry moralnej do oceniania zarówno cudzych, jak i swoich dzialań. Wyobrażmy
terowe oraz inne kody symboliczne - to zwiększy się skala reakcji takiej sobie rozmowę dwu osób, z których każda uznaje inny system wartości. Nie
pop ulacji w stosunku do ś rodowisko, w którym funkcjonuje; dramatycznie doszłyby do porozumienia w takich sprawach, jak: co być p owin no, co jest
zmicniq się takie: charakter stosunków społecznych pomiędzy jej członkami uczciwe, a co nie, i jak należy postępować. Rzeczą godną uwagi we wszystkich
oraz formy jej społecznej organizacji. Zasta nów się nad tym, na przyklad,jaki niemal populacjach ludzkich jest sposób, w j3ki dochodzi się do zgody w odnie-
wpływ miał język k omputerowy n a szybkość, skalę i zakres kontaktów we sieniu do wartości. Zgoda ta rzadko bY'-va doskonała, ponieważ jedną znajcie·
współczesnym świecie, a przekonasz się, z jaką silą język może przeksztalcać kawszych, a zarazem nieustannie ewoluujących sil napędowych w społeczeń­
społeczeństwo. stwie jest konflikt wartości. Ale gdyby spoleczeństwo nie osiągnęło choćby

42 43

---- • • :·.-. - •· _ __:.:::__=::=__ . ) . --···~--·· __ {. --:=r=::- ~ :-~ ..

w ogranicionym zakresie zgody co do wartości, wówczas wstrząsane byloby wówczas bardzo sprzyja to powstawaniu konfliktów. Ludzie będą się ze sobą
nieustannie przez konflikty i napic;cia. Znamienne , ie w tak ogromnym społe­ ście rać w imię własnych norm moralnych, a ponicwat są do nich bardzo
czeństwie jak społeczeństwo Stanów Zjednoczonych, zamieszkującym ogromny przywiązani, nikt n ie zechce ustąpić. Teorie konniktu podkreślają ów aspekt
obszar geograficzny, istnieje jakaś zgoda na temat tego, co dobre, a co zł e, co życia społecznego , ale idą jeszcze dalej: pokazują, te wartości często stanowią
stosowne, n co niestosowne. \V duiym s topniu owa gcncraJn:l zgoda co do narzędzie bardziej uprzywilejowanych, którty posiadają możność ustalania,
wartości sprawia, że jesteśmy tak bardzo .amerykańscy„, i pozwala każdemu jakimi wartościami ludzie powinni się kierować. Powrócę jeszcze do t ego
z nas wchodzić w nowe sytuacje i wychodzić z nich bez większych stresów. tematu, ale ważne jest, żeby o tym pamiętać.
Uznając te same podstawowe wartości, możemy wchodzi<! ze sob:i w interakcje,
nawet jeśli w w ic iu sprawo.eh siq nic zgadznmy.
Wymicr\my kilka takich ogól nych wartości (Williams, 1970). W Ameryce
istnieje zi;oda co do takich wartości, jak dqżenic do sukcesu (robić coś jak Systemy przekonań
najlepiej), aktywność (dąienie do panowania nad daną sytu>cją i k ierowania
nią), wol ność (nieskrępowane podąianie za swymi pragnieniami), postęp (do·
skonalenic siebie i świata wokół nas), materializm (nabywanie przedmiotów Innym systemem symboli są przekonania, czyli poglądy oraz idee , które
materialnych, oczywiście z wyczuciem i sm:ikiem!) i skuteczność (robienie ludzie odnoszą do poszczesólnych rodzajów sytuacji - systemu kształcenia,
czegoś w sposób praktyczny i racjonalny). Pojęcia t e, podobnie jak k ilka innych, pracy, rodziny, prz)ja:tn..i, polityki, religii, sąsiedztwa, sportu, rekreacji i w szys t·
są nam wszystkim wspólne i służą jako kryteria moralne do oceny siebie oraz kich innych podstawowych r odzajów sytuacji społecznych (Turner, Stames,
innych w konkretnych sytuacjach. J ednak nie wszyscy podzielają te w3rtości, 1976). Niektóre przekonania odzwierciedlają zastosowanie do konkretnych
niektórzy nawet wszystkie je odrzucają. Mimo t o stopień zgody na nic jest sytuacji podstawowych wartości. Na przyklad w collcge'u bądi n a uniwersyte-
niezwykle wysoki. I choć każdy z nas może nada wać owym wartościom różne cie powinno się otrzymywać dobre stopnie (sukces), solidnie pracować (aktyw-
znaczenie, to ogólnie wszyscy je akceptujemy. Dzięki temu mniej wysilku ność, skuteczność), przejść przez wszystkie etapy kształcenia i poszerzyć swoją
· wkładamy w nasze interakcje. wiedzę (postęp). Niemal do wszystkich sytuacji - praca, zabawa, przyjafo,
Równie ważne jest to, te owe wartości oddziałują na całe nasze społeczeń­ sport itp. - odnoszą się przekonania, które są wynikiem zastosowania tych
stwo i na wicie jego części skladowych - gospod>rkę, politykę, system oświaty, oraz innych ogólnych wartości. W Ameryce nawet w osobistych związkach
lokalne społeczności itp. Dzięki temu są one rodzajem .spoiwa'" utrzymuj;'\cego zastnn3wiamy się, czy .dobrze się spisujemy (s ukces), czy .dąiymy do czegoś"
społeczeństwo w calości i nadająceso mu odpowiednią spój ność. (postęp) i co musimy .zrobić, aby było lepiej" (aktywność). Zależnie od rodzaju
Oczywiście wartości odd ziałuj'! na poszczególnych ludzi wówczas, kiedy związku - kochankowie, r odzice, znajomi, bliscy przyjaciele - występują
podejmują oni decyzje co do swego postępowania. Na przykład student czyta- trochę inne przekonania, ale wszystkie odwołują się do tych sam ych wartości.
j'ICY tę książkę kieruje się wymienionymi lu nnjważniejszymi dla Ameryknnów Dzięki temu wiemy, jnk mamy sii: zachowywat', i nabieramy pewności , te
wartościami: aktywnością (po koMm tę książkę), d ążeniem do sukcesu (zdam postępujemy właściwie.
z n iej spra wd zian), postępem i materializmem (uzyskam dyplom, który umot- Inne przekonania odnoszą się - przynajmniej na pozór - do konkre t nych
liwi mi zdobycie dobrej pracy) oraz skutecznością (nic będę tracić cznsu nn faklów. Są to nasze pojęcia o tym, j3k da na sytuacja wygląda, co się na nią
ponowne czytanie). \Vszystkic te wa rtości kierują twoim zachowaniem w sy- składa. Wiedza ta sprawia, ie czujemy się pewniej, wchodząc w n ią i działając
stemie edukacji, który jest oparty właśnie na nich. Co więccj.jui samo rozpo- w jej ramach. Nasze przekonania dotyczą równiet sytuacji, w których nic
cz~cic nauki oznacza akceptacje; owych wartości przez uczniów i studentów uczestniczyliśmy, d opiero będziemy uczestniczyć lub nigdy ich nie doświadczy­
o raz wolę podtrzymania tego systemu opartego na aktywnOści, dążeniu do my - s:1 to: praca, m•ltcr\stwo, starość, ubóstwo i itp. Dzięki !<!mu członkowie
sukcesu. indywidualizmie i material izmie. To. co sic; odnosi do szkoły, odnosi danej populacji .pod łączają się" nawzajem d o swoich społecznych światów.
się do niemal wszystkich sytuacji: część wartości k ieruje sposobem postrzega- Dzięki posiadanym przekonaniom na temat r ótnych dziedzin oraz kontekstów
nia świata oraz zachowaniem jednostek w społ eczeństwie. społecznych, w pewnym teoretycznym zakresiejużje znamy i możemy w każdej
Podejście funkcjonalne podkreśl3 znaczenie wartości w kierowaniu działa­ chwili zacząć w nich funkcjonować. Dlatego lei nowe sytuacje nic są nam
niami ludzi oraz w motywowaniu ich przynaleiności do spolcczcństwn. Jeśli całkiem nie znane. Dysponujemy bowiem ogólnymi wartościami oraz pewną
sięgniemy d o Emila Durkheima i jego ana lizy wiedzy zbiorowej oraz jej funkcji pulą prtckonań, które kierują nami, kiedy po r az pierwszy niezdarnie się do
integrowania społeczeństwa, to przekon>my się, ie zgoda co do wartości ma tu czegoś zabieramy.
oi;romne znaczenie. Tego rodzaju analiza fonkcji wartości, którą prtcprowadzil Jednak tego rodzaju przekonania nie z3.wsze są zgodne z rzeczywistością.
Durkheim dawno temu i którą ja przedstawiam w tej ksiątce, ma swojq wngę, W duiym stopniu ks zta!townnc są przez wartości oraz inne przekonania
nie nie motcmy zapominać, te wartości mogą być takie iródlem dezintegracji mówiące o tym, co powinno się dziać bądt występować w danej sytuacji. Ale
w społeczeństwie. Kiedy jakieś części danej populacji wyznają odmienne war· ponicwat sądzi my, że naprawdę znamy sytuacje, których nie znamy, mamy
!ośc i bądź tei - co przedstawię krótko poniiej - różni'! się p rzekonan iami, poczucie wspólnoty z innymi ludźmi oraz przeświadczenie, fe dalibyśmy sobie

44 45
radę w ich sytuacjach życiowych. Na przyklnd większość Amerykanów jest wanie &IQ studentów. Alo sdybyś nigdy nic był na sali wykładowej, nie mini
własnych ksi<'liek i nisdy nic uczestniczył w wykładach, wówczas n:i początku
przekonano, że osoby korzystające z opieki s.polcczncj to l~nic, którzy fałszywie
czułbyś się skrępowany. Zncząlbyś obserwować innych,jnk się zachowywać nn
przedstawiają swoje potrzeby (Kluegel, Sm~th, 1986; Smith, .1985). Przeko~a­
nic to op;irtc jest nn takich wartościach, ZWląznnych z prncą 1dobrobytem, Jak wykładzie i jnk robić notatki. Tnk więc można znać osólne nonny odnosz~cc
aktywność, dążenie do sukcesu, postęp i skutecz".ość. Zaklnda także :ze
komo się do podstawowych rodzajów sytuacji - niektórzy socjologowie nazywają je
normami instytucjonalnymi - nic każdy czlowiek musi dodatkowo poznać
neutralne fakty: pracy jest wszędzie pod dostatkiem, nie wiele osób iest zbyt
leniwych, aby ją podjąć. Zawiera też przekonanie: gdybym był bicdn! i bez takie normy, które dopasowujq zachowanie do konkretnej sytuacji.
Z punktu widzenia zwolennika teorii interakcji proces poznawania tych
pracy, podjl\lbym każdą pracę i zachował godno~ć. W ten sP?sób "'.Ydaie ~am
się, ie wiemy bardzo dużo o rzeczywistości, któr~J zapewne mg.dy me dośWl~d­ norm jest bardzo złożony i delikatny. Jeśli nic znamy odpowiednich nonn
czymy. Ale fakty zawarte w owych przekonnnin:h _mogą byc _fałszywe: wię ­ kulturowych, które odnoszq się do jakiejś sytuacji, to dopasowujemy się do po-
stępowania i gestów innych ludzi. Odczytujemy ich gesty, chcemy poznać to,
kszość Judzi korzystających z opieki spoleczne; me JCst w stame pracować_ -
sq albo za starzy, albo niesprawni lub zbyt _chorzy, a prawie połowa z mch co myślą, żeby nauczył się, jak należy się iachowywać. Często znamy odpo-
pracuje na pełnym etacie albo została zwolmona (J. Tum~r, 1993b}; dlntcgo wiednie wartości, normy i przekonania, ale nie mamy pełnej wiedzy nn temat
też bardziej odpowiada prawdzie .fakt", że w gospodarce me ma dostateczne; tego, które z nich są najważniejsze, i wówczas nie potrafimy ich wykorzystać.
liczby miejsc pracy, nby móc zatrudnić wszystkich ob>':""ateli, a place w wiciu Popelniane błędy kompromitują nas - spotykają nas sankcje i dezaprobata,
przypadkach nie wystarczają na to, by wydobyć ludzi z ubóstwa (Be_eghley, w rezultacie czego dopasowujemy się do zachowań innych ludzi. ~loiemy także
1983; Ropers, 1991). Tak więc nasze przekonania o tym, co naprawdę. 1stmeie ~dawać sobie sprawę z własnej ignorancji jeszcze przed popelnienicm błędu ,
i co się dzieje, mogą ulegać znieksztalceniu pod wpływem wartości 1 sądów, 1w konsekwencji postępujemy niepewnie, jakby .na próbę", ponieważ całą
które są na nich oparte. Nie jest to czymś złym; Jest po prostu mcodłącznq uwagę poświęcnmy ruchom, slo""·om i gestom innych osób. Kiedy jut przyswoi-
części ą ludzkich zachowań.
my sobie znaczenie odpowiednich symboli, będziemy je wciąż wykorzystywać
Trzeba przyzn ać, że we wspólczcsnych społeczeństwach powstał cały .prze- i umacniać w procesie interakcji. Kaidy z nas zachowuje się w ówcz:1s w od·
mysł'" ba.dania postaw i opinii ludzi - które w swej istoci_c są wyrazc~ po\viedni sposób; takie zachowanie umacnia wartości, przekonania i normy -
przekonań. Owo poznawanie opinii publiczz:ej wyJt;acza znac~m.e p~za bo.dam~ a kiedy się już umocnią, zyskują moc narzucania ograniczeń naszemu zacho·
upodobań wyborczych oraz szerokie badania ankietowe, takie Jak.ie prow~dzt waniu. Wówczas pojawiają się akty dewiacji spolecznych, które przerywają ów
Instytut Gallupa czy Harrisa; jest to także podstawo':"a me'.oda w badania~h mechanizm wzmacniania, ale zazwyczaj staramy się przywoływać „dewian·
rynku i public relations. Wiedza o tym, że na zachowam a ludzi - od głosowania tów" do porządku i podtrzymywać funkcjonowanie tego mechanizmu. W taki
nn prezydenta do kupowani•jakiegoś towaru - mają wpływ ich postawy, które '"·laśnie sposób na mik.ropoziomie interpersonalne działania jednostek pod·
z kolei kształowa ne są przez ogólne wartości i przekonania, w dużym stopniu trzymują istnienie kultury.
zmieniła sposób prowadzenia kampanii wyborczej przez polityków oraz zasady Normy różnią się stopniem ogólności - od obszernych instytucjonalnych,
postępowania w pn.edsiębiorstwach. które zawieraj:i ogólne instrukcje, jak się zachowywać w najważniejszych
sferach s połecznych (w prncy, w szkole. w domu, w stosunkach z przyjaciólmi
itp.), do bardziej szczegółowych, które dokładnie mówią nam, je k postępować
w konkretnych sytuacjach. \Vszyscy znamy najważniejsze normy instytucjo·
nalne i dlatego możemy wkraczać w nowe sytuacje, m:tjąc choćby podstawowe
Systemy norm wskazówki. Kiedy jui si.; w nich znnjdziemy, poprzez odczytywanie gestów
innych osób możemy poznać normy dodatkowe. Musimy si~ takie nauczyć, jak
Wartości i przekonania sq zbyt ogólne, aby kierować konkretnymi zacho· w niektórych sytuacjach podczas interakcji z innymi ludźmi tworzyć nowe
waniami; kształtują one ogólne poglądy i punkty widzenia, a także mobilizują normy - może to być b:irdzo trudne, zwłaszcza jeśli uczestnicy takich in ter-
nas do postępowania wedle pewnych ogólnych wzorów (Blake, Da,ois, 1964). akcji mają odmienne pn:ekonania i odwo!ują się do różnych norm, które są ze
Ale nic mówią nam dok.lad nic, co robić. Brak ten uzupełniaj:\ normy tworzące sobą spn:cczne. Na przyklad kiedy !udzie się pobiernją, często muszą uzgodnić
kolejny system symboli, które mówiq nam, czego się od nas oczekuje i co należy swoje zachowania, ponieważ przekonania dotyczące roli kobiety i mężczyzny
zrobić w konkretnej sytuacji. \Vyobraź sobie, ie przychodzisz na zajęcia., nic podlegaj:i obecnie gwałtownym zmianom, a normy określające znd<mia tony
znając „regu1'" ani oczekh\.·ań związanych z tym, jak powinien się student i męża mogą być b:irdzo różne. W świetle tych faktów wcale nie dziwi, że
zachowywać. Jesteś gotów d:iżyć do sukcesu, być aktywny i rozwijać się w Stanach Zjednoczonych wskainik rozwodów jest najwyższy w pierwszym
umyslowo, nlc nic wiesz, co robić - gdzie usiqść, jnk post<;pownć, co zrobić roku małżeństwa (Collins, Coltrane, 1991). Większość par ma jedynie jakieś
z ręk:imi, nogami, co mówić i myśleć. Może trudno to sobie wyobrazić, ponieważ bardzo romantyczne przekonania, znajomość ogólnych norm instytucjonalnych
bardzo dobrze znasz obowiązujqce na uczelni ogólne reguly określające zacho- dotyczących małżeństwa oraz wrażenia płynące z obserwacji związku rodziców

46 47

. .. ··- - - .- ·-
·· -~ --
- . - - ---·
-- ---- · -------.,.-· ..-tr~
~

bąd i przyjaciół i tym kieruje się w budowaniu własnego związku. Często ludzkiego, z drugiej zaś strony, powstają, są utrwalane bądź zmieniane w toku
wysiłek, który trzeba włożyć w wypracowanie nowych norm, jest zbyt duży zachodzących między ludźmi interakcji. Jak utrzymują funkcjonaliści (Par-
i w rezultacie małżeństwo rozpada się. sons, 1951; Alexander, 1985), bez powszechnie obowiązujących i wspólnych
Poz:i tym niektóre sytuacje we współczesnych społeczeństwach wymagają systemów symboli nie byłaby możliwa integracja społeczeństwa. Kultura za-
od Ms improwizacji oraz uzgadniania wspólnych norm. Inne, takie jak na tem zaspokaja podstawową potrzebę społeczną. I, jak podkreślają interakcjo-
przyk.łnd praca przy taśmie montażowej, bardzo nas ograniczają, ale nawet niści, istnienie oraz funkcjonowanie OVt')'ch systemów symboli opiera się na
w lym wypadku ludzie uzgadniaj:i wspólne normy określające, w jaki sposób nieustannym, szczegółowym odczytywaniu przez ludzi wzajemnych gestów.
maj:i pracować. Większość naszego życia w społeczeństwie spędzamy na ucze- Największe znaczenie dla zrozumienia naszych działań oraz wzorów organiza.
niu si~. dopasowywaniu, tworzeniu i wspólnym ustalaniu obowi;'\zujących cji mają systemy językowe, technologii, wartości, przekonań, norm oraz zasoby
norm. Dzieje się tak zwł aszcza w nowoczesnych spoleczcństwach , w których wiedzy. Są one funkcjonalnymi odpowiednikami kodów genetycznych wystę­
stn.lc przemiany społeczne zmuszają nas do zmierzania się z wciąż nowymi pujących u owadów spolccznych, jednak znacznie się od nich różnią. Można je
sytu:tcjl\mi. zmieniać i wykorzystywać do tworzenia nowych form społecznych. Gdybyśmy
wszyscy nie uczestniczyli we wspólnej kulturze, wówczas no skutek niemożna·
ści porozumienia się dochodziłoby między nami do bolesnych starć, obrażali­
byśmy przyjaciół i robili wicie złego. Ale nie jesteśmy owadami, a ponieważ
Zasoby w iedzy nasz system wskazówek nie jest zakodowany genetycznie, istnieje duże za·
grożenie pojawienia się błędnych, nieadekwatnych, wręcz konfliktorodnych
i zmiennych informacji. Tak więc społeczeństwo w niczym nie przypomina
Oprócz znajomości języka, technologii, wartości, przekonań i systemów dobrze zorganizowanego ula czy też mrowiska, poniewai my organizujemy się,
norm, ludzie magazynują w pami~ci, choć w sposób znacznie mniej uporząd­ wykorzystując kody kulturowe, a nic genetyczne. A symbole kulturowe są
kow:iny, najrozmaitsze informacje. Socjolog niemiecki, Alfred Schultz (1932), niejednoznaczne, mogą wywolywać spory i konflikty.
użył określenia .podręczne zasoby wiedzy", aby opisać zbiory odpowiednich
informacji, które dana osoba wykorzystuje, chcąc dostosować się do konkret-
nych sytuacji. Na przykład student wstępuj:icy do college'u ma zasób użytecz­
nej wiedzy na temat szkół, sal lekcyjnych, hierarchii stanowisk, wyk.Jadów oraz
znchownnia na zojęciach. Owe znsoby wiedzy są potrzebne, by kierować stu·
ZRÓŻNICOWANIE KULTUROWE
dcntami pierwszych lat, a proces uczenia si~ norm odnoszących się do każdej
nowej sytuacji dokonuje się nieustannie. Ludzie tworzą systemy symboli kulturowych, ponieważ są im one potrzeb-
A zatem każdy z nas ma zasób wiedzy wywodzącej się z doświadczenia. ne. Zdaniem zwolenników funkcjonalizmu ułatwiają interakcje oraz organiio-
Posługujemy się nią, :!cby dostosowywać się do różnych sytuacji; kiedy ludzie wanie się. A ponieważ ludzie żyją i funkcjonują w różnych środowiskach,
maj:i podobne zasoby wiedzy, wówczas mog:i wytworzyć wspólny pogląd na kultura także ma zróżnicowane oblicza. I, jnk podkreślaj~ zwolennicy teorii
dan:i sytuację. Jest to możliwe nawet wówczas, kiedy mówimy różnymi języ­ konniktu, zróżnicowania kulturowe są tródlem nieustannego konfliktu i na-
k:imi, co może sprawdzić każdy, kto podróżuje po obcym kraju. Używaj:ic pięć w społeczeństwie. Takjak różni się język, podobnie rzecz się ma z innymi
gestów, możemy wydobyć z znsobów wiedzy cudzoziemców informacje zbliżone systemami kulturowymi - technologią, wartościami, przekonanfomi, norma·
do n:tszych, zwłaszcza w odniesieniu do powszechnie spotykanych sytuacji. Ta mi i zasobami wiedzy. Fakt ten ma bardzo poważne następstwa. Przyjrzyjmy
zdolno~ć do posługiwnnia się owymi immanentnymi systemami symboli sprn· się niektórym z nich. '
wb, że ludzie z ogromną łatwościq przystosowują się do nowe~o.
Tnk więc ukryte w nns bogactwo wiedzy, po którą sięgnmy nieustnnnie, aby
dost o.sowywać si~ nawznjem do siebie, do norm oraz róinych rodzajów sytuacji,
jest immanentn~ częściq kultury. Gdybyśmy jedynie kntalogownli wartości, Konflikt kultur
przekonania i normy, bylibyśmy bardzo sztywni w znchowaniach, podobni do
robotów, a gdyby pojawiło się coś nowego, do czego nie zostaliśmy .zaprogra-
mowani", nic wiedzielibyśmy, co robić. Ale my potrafimy dostosowywać się do Systemy kulturowe, takie jak wartości czy przekonanie, są czymś w rodzaju
n\\jrozmaits.zych okoliczności, poniewa:1 wszyscy nosimy w sobie ogromne okularów lub kolorowych pryzmatów, przez które patrzymy na świat. Kultura
pokbdy - lub inaczej zasoby - wiedzy, z których w knżdcj chwili możemy ma wpływ na nasz sposób postrzegania w tym znaczeniu, te jedne rzeczy
wydobyć pot rzebne nam i nformacje. widzimy, natomiast nie zdajemy sobie sprawy z istnienia innych. Dlatego
Pod;;;umowując to, co do tej pory zostało powiedziane, mołcmy stwierdzić, właśnie powstała nauka jako świadome dątenie do zredukowania tendencyj-
ż~ ::;.~-nlbole kulturowe znacznie ulntwinją organizowanie sic; społeczeństwa , naści związanej z faktem, że wykorzystujemy kulturę do organizowania swego

-IS 49
przyklad trwający obecnie konflikt w0kól aborcji nie ogrnnicza s ię jut tylko do
ścierania się przekonań na tcmnt iycia i mocicrzyństwn, lecz pnerndzn się
kultura k.ib lnacze/ systemy symboli,
w walkę pomiędzy zorganizowanymi ugn1powaniami (Lnkcr, 19S-4l. Tcso ro-
/ klóre ~u:~ ludziom do k;erowan;a
dzaju konnikty trudno jest rozwiązać, pani ew at przekonania wakzt\cych ze
/ 5wolm poslępowan;em
sobą stron są cnlkowicio odmienne i na dodatek wszystkie slrony są do nich
silnie przywiązane. Podobne konflikty wciąt pojawiają się w Stannch Zjedno-
czonych oraz wszystkich innych złożonych spoleczeństwach, w któf)i:h konsen-
hlerakcje, czyli prn~93jące struktura spo~ana. sus co do przekonań jest po prostu niemożliwy.
c.zyłi wzgl~dnie trwałe
na mlłi:ros.zczcblu wzaj~mnc
wzory rcfjcjl, klóre slu:!ą
do$ł0$0W.1Nł! ~Q' lud:1
ludziom do or9Jnlzowanla
do sk'bla w syluaocj.leh
bc:poś.redtuc/'\ konlaklćw
1yda spolec.znego
Subkultury

Różne subpopulacje wchodzące w skład większego społeczeństwo, takiego


jak w Stanach Zjednoczonych, często mają trochę odmienne pnekon11nia
i czasami uznają inne wartości. Te różne światy kulturowe są tworzone i pod·
trzymywane w istnieniu przez bezpośrednie interakcje - jak po,,;edzicliby
zwolennicy teorii interakcjonizmu, albowiem ludzie wchodzący ze sobą często
w interakcje wypracowują wspólne systemy symboli, aby nadnć znaczenie
Ryc. J.l. W:r.njcmne ioletno!ci pomii;d;y internkcjl\, slrukturq społ~n'l i kultu~.. Symbo~e swoim działaniom. Tak więc poprzez interakcje ludzie należący do różnych
ust:Jlajl\ u.sady interakcji oraz fonkcjonowanin alruktury spol<.-<:zncj, .cale je3t lei odd:r.10lywnn1e subkultur rozwijają trochę inne oczekiwania normatywne, wzory mówienia
w drugą stnn~: lud tie zmieni:ij;i i lworz<\ kulturę w codiicnnych interakcjnch, a ukł:ady stOlunków i sposoby ekspresji ruchowej. Na przykład robotnicy (niebieskie kołnierzyki)
•polccznych w alrukturnch (takie, jnk: gospocforka, polityko, nierówność, rodzino._ i~p.) mO~:'\ funkcjonują w trochę innych rzeczywistości~ch kulturowych aniżeli pracowni-
wpływał 04 twon:cnic si~ nowych syst~mów symboli. Gdyby nie t.cn krqg wzm~cn1:lJf\Cych się
cy umysłowi (białe
kolnierzy!U), podobnie jak czarni i biali, LatynC>Si i Anglo-
Mwtajem oddziolywań, apolcaeństwo ludzkie nie byłoby zdolne istnieć, a my mielibyśmy ogromne
trudności, nie wi:cd:r:ą,c, jak się iachowyw:1ć i jak wchodzić :r:c sob!\ w interakcje
sasi, bogaci i biedni, dyrektorzy i urzędnicy, profesorov..-ie i studenci. Owe
subpopulacje możemy nazwać subkulturami, ponieważ ich członko"'ie patrzą
codziennego :życia. Nauka stanowi rodzaj systemu przekonań i podobnie jak na świat przez pryzmat odmiennych symboli oraz różnią się zachowaniami.
inne aspekty kultury powstnb, nby rozwi~zywnć ludzkie probl'.•my. W przy: Cz~sto te różnice wywołuj!\ konflikty, zwłnszcza kiedy townrzyszq im różnice
pndku nauki prognicnie zebrania rzetelnych dnnych ornz zwcryhkowama idei w posiadaniu \\'ładzy, dochodów, bogactwa oraz w innych cenionych w danym
na podstawie faktów doprowadziło do powstania przekonań, ie wiedza rozwija społeczeństwie dóbr. Mimo to w ja!Umś stopniu potrafimy się ze sobą porozu-
się dzięki teoriom, które są nieustannie weryfikowane dzięki starannie i syste- mieć, bo wszyscy należymy do tej samej kultury. Jednak nasze stosunki często
matycznie gromadzonym danym. Początkowo przekonania dotyczące nauki, są napięte, ponieważ znamy dzielące nas różnice i usiłujemy obchodzić je na
a nast~pnie roz,vój norm określ :-tj:wych, j:tk uczeni powinni post<;pownć, napo- palcach, stylizując i rytunlizując nasze interakcje. Ale oczywiście czasami owe
tykały wielki opór ze strony innych systemów przekonań: religii, filozofii oraz różnice norm i przekonań doprowadzają do otwartego konfliktu, a wtedy
ideologii, aby wymienić te najważniejsze. Niektóre z nich do tej pory odnoszą nieuchronnie musi dojść do konfrontacji tego, co nas różni.
się do nauki z wielką antypatią. Może ona wywoływać konflikty kulturowe Zgodnie z teorią Karola Marksa i wielujego następców niektóre subkultury
u tychjednostek, które mają wiele różnych przekonań, a także większe konflik- mają więcej władzy i zasobów materialnych niż inne. Na przyklad lud.zie bogaci
ty pomiędzy grupami jednostek sklaniającymi się ku odmiennym sądom. posiadający władzę polityczną oraz właściciele dużych korporacji mają większe
Fundamentaliści religijni kwestionują naukę wówczas, kiedy jej wnioski za- możliwości narzucania swoich przekonań i określania norm tym sub]n:lturom,
przeczają dogmatom religijnym. Również ideologowie, czy to marksiści, czy które pozbawione są bogactwa, władzy politycznej lub ekonomiczIOej (Mills,
prawicowcy, czy też znajdujący się gdzieś pośrodku, często nie chcą zaakcepto- 1959). Sprawą dyskusji jest jedynie to, jak daleko mogą się w tym posuwać
wać wiedzy naukowej. Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie nauka jest naj- (Al ford, Friedland, 1985), nie ulega jednak wątpliwości, że bogaci i posiadający
ważniejszym systemem przekonań kulturowych, tego rodzaju konflikt ujawnia władzę mają wiel!U wpływ na podstawowe wartości, kluczowe przekonania
się w takich rozpalających namiętności sprawach, jak wprowadzenie do pro- w najważniejszych sferach oraz na ogólne normy instytucjonalne - znacznie
gramów szkolnych teorii ewolucji Darwina zamiast kreacjonizmu. większy aniżeli ci,
którzy owych dóbr nie posiadają (Bourdieu, 1984)_ Od czasu
Kiedy różnice w przekonaniach kulturowych stają się podstawą politycz- do czasu ów nieproporcjonalnie duży wpływ rozpala gniew i oburzenie u tych,
nych działań i organizacji, konflikty kulturowe jeszcze bardziej się nasilają. Na którzy są go pozbawieni, i dochodzi do konfliktu. Na przykład kobiety, czarni

50 51

,) · ··-.-:-„-. --:~.:;-::-,~;~
\.„„ ---------~ --- .

konflikty i napięcia. I tak przekonanie Ameryki o jej moralnej "?'1'5zości może


Amerykanie, geje i lesbijki oraz inne subkultury w Ameryce zaczynają naciskać doprowadzić ją do mieszania się w sprawy 1~n~ch narodów'. kto:e, z etnocen:
na dokonanie rewizji przekonań i norm w takich dziedzinach.jak role związane trycznego punktu widzenia, znacznie gorzej się rządzą. Wiele in~ych spole
z plcią, kulturą białych Anglosasów oraz seksu. I tak na przykład kampania czeństw postępuje podobnie, nie musimy zatem zbyt sur.owo się osądza~.
prezydencka 1992 roku w dużym stopniu toczyła się wokół obrony starych Etnocentryzm funkcjonuje także wewnątrz d~nego. spoleczen_stwa: czlonkow1e
tradycji kulturowych przez tych, którzy byli zadowoleni z istniejącego status poszczególnych subkultur mogą uważać ludzi :'alezących do innych subkultur
quo, oraz wprowadzenia nowych systemów symboli przez tych, którzy mieli już za gorszych co także oczywiście bywa zarzeW1em konfliktów. . .
dość kulturowej dominacji nad sobą. Takie konflikty są nieuniknione w społe­ Jeśli prz~rzymy się osiedlom akademickim w .Ameryce, t? n iem.al w kaz-
czeństwie złożonym z wiciu różnych podkultur. dym dostr.:eżemy istnienie etnocentryzmu. Dążenie d.o pri;em1eszania ·~sobą
t dentów z różnych kręgów kulturowych, klasowych 1etnicznych spra--~lo, i e
~i:,k siebie żyją ludzie 0 różnych przekonaniach i uznający trochę odm1en~e
normy dotyczące postaw i zachowań. Każda sub~ultura - Af~oamerykam.e,
Sprzeczności kulturowe Latynoamerykanie i anglojęzyczni biali Amerykanie, Amerykanie pochodzenia
azjatyckiego, klasa średnia, robotnicy itp. - traktuje rnnych podejrzh~1e
i stosuje do ich oceny uznawane przez siebie standardy. Etno~e:itryzm ten Jest
Nie tylko subpopulacje mają odmienne symbole - w tym. przekon~nia - · oczywiście wzmacniany przez dominację bia1ych, klasy śre~nteJ oraz ~nglosas:
kulturowe, ale już same części skladowe kultury mogą być niespójne .1 sprze- kich wartości, przekonań i norm w wi~kszości nmcryk?ńsk1ch colle?e 6".":, t~tez
czne. Często wartości i normy, które uznajemy. przekonania, które posiadamy, czlonkowie innych subkultur muszą nieustannie stawiać czoło dommaCJl wielu
są bardzo niespójne - mówi się wówczas. że doświadczamy sprzeczności całkiem innych niż ich własne symboli kulturowych.
kulturowych. Na szczęście ludzie mają duże mózgi, które umożl i wiają im
rozdzielenie lub pogodzenie większości tych niezgodności. I tak biologowie,
którzy w ramach uprawiania swego zawodu akceptuj;'\ ewolucjonizm Darwina,
· na swój własny użytek mogą wierzyć w kreacjonizm; biali mogą v.-ierzyć Podsumowanie
w równość i wolność, a jednocześnie uznawać dyskryminujące czarnych st_creo 4

typy; studenci mogą być przckonrrni o wartości uczenia si~; a m.imo to śc1ą~ać
l nform!lcje kierujqco wi~ksz.ośdt\ d:r:inl:1ń czlowickn mnjf\ natur~ bard:r:iej rym~liC:n:t ~it
nn cgznminach; uczeni mogą wyzn::lwać pogl<\d, że poszuk1wo111c prnwdy JCSt 1
·genetyczni\· w pneciwień„twie doown.dów spolc~nych ł 1.1dz~~ •ami twor:r:ą kOCy kleruJqcc tch
0
procesem bezstronnym i pozbawonym emocji, a znrazem nienawidzić tych,
:t.3chowaninmi. inlerakcj:imi i wzorami spoleci neJ oq;omtllC)I. . .
których badania nic zgadzają się z ich wł asnymi. Ale ta gimnastyka umysłowa
ma swoje granice. Nadmierna niezgodność może człowiekowi przysparzać 2. Kulturo je-st systemem aymboli, które dnnn popubcjo two~y i ~ykonyatuje ~oorga.ni:r:owama
się.do ulatwienia inlcr3kcji orai.J..~ kierowania iachowon1a~1. . . .
problemów; a jeśli w danym społeczeństwie zbyt wielu ludzi m:i do c:zynien~a
3 w knt.dej populacji istnieje wicie sy::ttemdw symboli, ale naJwat.mCJllIC? ni.eh.~: a) ayate~y
z tego rodzaju sprzecznościami kulturowymi, to mogą si-: rodzić zachowamn . ·i;zykowe których Judzie uływnh do ponnumicwanio ti(; b) 1y1t.cmy uchno~o-gn, które znw1~
pntologiczne, albo ludzie zaczynnją dążyć do przekształcenia społeczeństwa, ~ajq wied,zę, w jaki aposób manipulował irodowiskicm; cl •~aU:my wa~k1: ~t.ór_e fonnuluH
jnk to było w czasach poprzedzających wojnę secesyjną, kiedy abolicjoniści :a.snd dobra i i;lo, tego, co slunne, a co nie.slusznc, co wln!mwe, a co ~1ew~~~~e, d) systemy
przeciwstawili się przekonaniom ludzi, którzy utrzymywali zara:-cm,_ Ze „wszys- ruk!nań które pon:i\dkujq ludzkie sqdy n.o. te mal uco. jD.k być powinni:> 1 J•~ ;ut w okrdlo-
cy ludzie sq równi" (mnmy nadzieję, że dotyczyło to także kobiet) 1 że należy ~ych aytu;cjach j dziedzinnch; e) .systemy nonn, które do:staraajl\ oc~lnych I •U'l.tcól~wy~h
oczekiwań wobec zochownń ludzi w rótn)'C'h 1ytuncjt1ch; O z uo~y w1cd_zy. kt.6~e. z;w~rDJ.lł
utrzymać niewolnictwo. Tak więc powntnc sprzeczności w wyznnwnnych war- lnformocje wykorz.yitywnno pn.ez ludzi cięsto odnichowo, bez uduolu łw1adomo Cl, O czy•
tościach, normach i przekonaniach prowadzą najczęściej do zamętu w głowach lywania :r:non.cń za.wartych w określonych aytuacjtu~h. . , . . międz nimi o lG
poszczególnych ludzi i do zamieszek społecznych. Stają się przyczyną przemian 4 htniejl\ zróinicowonio kullurowe wrówno wewnl\lrz •Poleci.cńlt». JO~ IP" kD Y_ . •
· nęsto doprownd:r::i. do konniktu tych, którzy wy1najf\ C>dmicnne. wartości, pnc ~a~i ~n~::~:
13
i rcorganiz.acji społeczeństwa.
Niektóre konOikt.y po:r:osluj~ nn uncblu aymboliei.nym, częstoJednak pn:crad:.ag ę
0
tq wnlktJ pomi~zy atrannmi o rdinyc~ prtekona.n'.ec~. h bł.da rótnl•
6 W apołen:cństwach :r:lotonych pow=itaJ1\ i umncn13Jtt łlQ aubkultu'?', ~ któryc n·ir. ~
. aię wlnanymi aystcmami aymboli. Czasftmi dochodzi pomi~:r:y mm1 do kon L tu, zw uuu
Etnocentryzm 1c;· d 'cdM chcq nor:zucił innym awoje aymbolc.
6.. , ;• YsJtcmnch symboli ct~elo mot no a potko~ •prtec:znołcl I n!ckonsekwencj~. co mah wywobć
z.am~t w ilowoch ponnegdlnych ludtl, a cale grupy pchnl\C' n• drogę konfliktu..
Na koniec trzeba powiedzieć, :1e wszystkie systemy kulturowe rozwija.ją zm ·est rticuniknionym skutkiem ubocznym zrót.nicowań kulturoWJch, które pow~
w ludziach tworzących dane spolcczcństwo postawy etnocentryczne. Oznacza 7
·:~oc~:~dzi! uzn•jl\ odmienne od awoich •ymbole .ku~lurowe za ~on~. Tt-co rod:r:OJU
to, ie postrzegają oni swój system wartości, przckonnń i norm jak~ lepszy ~d e~~entryim rodzi uprtedzcnia, które c:ęslo prtcnidiaJQ, 11ę w otwarty konflikt.
innych. Etnocentryzm prowadzi do nietolerancji, ta zaś z kolei wywołuje

52
,_
Większość naszej codziennej aktywności pnebiega wcwn~trz struktur spo-
Rozdział 4 łecznych. Spróbujmy wyobraził sobie sytuację, w której jesteśmy odseparowani
od innych ludzi. wolni od oczekiwnń i OgTnniczcń. N nwet kiedy jesteśmy snmi,
stanowimy na ogół część większej struktury, której obecność daje się odczuć.
Na pnyklad możesz czytać te słowa w swoim pokoju albo przy stoliku w bib-
liotece czy kawiarni, ale nie jesteś sam; stanowisz część struktury - domu,
abdcmikn, wynajmowanego mieszkania czy biblioteki - w której całkiem
blisko znajdują się inni ludzie i ich oczekiwania. Co więcej, anm fokt czytania

STRUKTURA SPOŁECZNA tej k siążki znchodzi dlatego, że jesteś częścią college'u lub uniwersytetu, który
narzuca swoje oczekiwania i ograniczenia. I nawet jeśli myślisz o robieniu
czegoś ciekawszego, twoje myśli najprawdopodobniej krążą wokół wyboru
alternatywnych struktur społecznych.
Tak więc tycie spolcczne zorganizowane jest w obrębie struktur. Z tego to
oczywistego powodu potncbny jest nam slownik, abyśmy mogli rozmawiać
o tych strukturach. Zacznijmy od podstawowych elementów każdcj'struktury,
następnie przyjrzymy się, w jaki sposób lączą się one, aby wytwonyć jeszcze
większe i bardziej pojemne konstrukcje, które ograniczają życie każdego z nas.

PODSTAWOWE ELEMENTY STRUKTURY


SPOŁECZNEJ

Pozycje

Struktury społeczne sklodoją się na podstawowym poziomie z pozycji spo-


łecznych, które określają zajmowane przez nas miejsce w systemie wzajemnie
powiązanych pozycji (Nadel, 1957; Parsons, 1951). Na przykład obecnie zajmu-
jesz pozycję społeczną .studenta" i fakt ten lokuje cię wewnątrz większego
systemu - studentów, asystentów, profesorów, pracowników administracji, .
obsługi technicznej i innych, które występują w college'u czy uniwersytecie.
Znając swoją pozycję, wiemy, co do nas należy i czego się od nas oczekuje.
A zatem dana pozycja ma znaczenie tylko w relacji do innych - temat ten
Rzcc:r:)"Yisto!ć spolccznn lwony pewien model, ct.y lei .strukt~rę, któ.ra ~~tdcmu. z n~s wyznnna jeszcze omówimy, ale obecnie chciałbym podkreślić jedną prostą rzecz: pozycje
określone miejsce, uświadtimia, ci.ego się od nu octekuJe ornzJak powinn1smy my:; leć I postn.c(:nć. społeczne wiążą się z określonymi treściami kulturowymi. Wobec katdcj z nich
I chocbi. nie pnypomin:i on;i dobrze zoą;:inizow:inego ula, to jednak je st upon.:idkow~"?· cu~o istnieją jakieś oczekiwania bądź normy, jale powinniśmy się zachowywać, kie-
dowodzi powyUze zdjęcie. Cdyby t.:Jk nie było, nie wiedziehbyśmy,jnk aie z:i.chowyw:ić, 1 mgd~ n~e
dy ją zajmujemy (Linton, 1936); a te normatywne oczekiwania nasycone są
bylibyśmy pewni reakcji innych ludzi. Ś"_Via: 1polccz~y ~t s~rukt_ury bylb~ c~:iooScm. ?czyw1śc~e
wartościami, przekonaniami, zasobami wiedzy,językiem, a nawet technologią.
jeSlijut ona :.byt silna, wówcz:is we znaki daj;'\ nam się or:~naC"tenio:, nud.l.1 ~c1sk. ~d kiedy ludzte
ponucili lowiedw<> i zbieractwo jako spo$db tyd:i, utrac1h na z~w•~c pa~~HC~ wowna_s ~wn?'" Pozycja studenta zawiera jasno określone nonny - przychodzić na zajęcia,
wa,ę pomiędzy wolności'\ i autonomią z jednej strony a pon.l\dk1em 1 stab1l_rz:i~H z d~cicJ. Życie uczyć się, zdawać egzaminy, odnosić się z szacunkiem do nauczycieli, nie
1po!ennc jcsl nicust.'lnnym pn~iru:;:,nicm liny pomit;dzy n3szym praf;?l1enicm bycia wolnym rozmawiać na zajęciach, zadawać pytania, oraz inne oczekiwania, które można
a potrzt'b.\ uc-z.eslnincnio w str"uklurze spolccznej. wyliczyć na kartce papieru. Ale nonny te obejmują także pewne aspekty innych
systemów kulturowych: opierają się na określonej hierarchii wartości, odwo-
łują do konkretnych przekonań, korzystają z odpowiednich zasobów wiedzy
i wymagają zastosowania odpowiednich technologii. Tak wi~ na każdą pozycję

54 55

----- -----·

przypada OgTomna liczba kodów kulturowych. Z jednej strony może się to etacie, dojeżdżający, mieszkaniec akademika, leniwy, gorliwy itd. Różnice
wydawać zbędnym obciążeniem, lecz z drugiej tak wiele informacji daje czło· pomiędzy tymi studentami odzwierciedlają zróżnicowaną sieć przynal eżności
wiekowi motliwość wyboru kodów oraz sposobu ich wykonystania. A zatem do struktur społecznych. Każda pozycja w poszczególnych konfiguracjach
pozycja społeczna ma swoją dyn3mikę i oddzi3łują nn ni~ podstnwowc systemy opiera się na różnych systemach kulturowych, które kierują postrzeganiem
k ulturowe. Dzieje się tak dlatego, że zaj:nuje ją aktywna, myśląca i potencjal- i zachowaniami. Jeśli wyszczególnimy wszystkie pozycje, które każdy z nas
nie twórcza istota ludzka, która musi decydować, w jaki sposób czynniki zajmuje, a następnie określimy struktury i kulturę, w których pozycje te są
kulturowe mają kierować jej zachowaniem w określonej pozycji. Jeszcze ra z zakotwiczone, to uzyskamy socjologiczny obraz tego, .kim jesteśmy".
chciałbym podkreślić, że nic jesteśmy pszczołami ani mrówbmi; ludzie bo-
wiem mają z;dolność kształtowan ia swoich zachowań.

Układ r ól
Rol e
Każdej pozycji społecznej odpowiada ustalony zbiór zachowań. Suma wszyst·
kich tych zachowań tworzy układ ról (Merton, 1957). Na pnyklad układ ról
J{jedy w danej pozycji zachowujemy się w określony sposób, to uwzględnia ­ studenta (pozycja społeczna} może obejmować chodzenie na zajęcia, spędzanie
my normy ornz inne systemy symboli, a następnie kształtujemy to zachowanie czasu z przyjaciółmi, korzysbnie z biblioteki czy komputera, na u kc:, zdawanie I
w taki sposób, aby odpowiadalo naszym potnebom, osobowości, a także wym a· egzaminów, uczestniczenie w stowarzyszeniach studenckich, pracę na pół
ganiam danej sytuacji. Ów sposób zachowania w polączeniu z zajmowaną
pozycją nazywamy rolą. Jest ona dynamicznym aspektem pozycji spoleczncj
etatu i uprawianie jakiegoś sportu. Z racji zajmowania jednej głównej pozycji
- studenta - nabierają znaczenia rótnc zachowania związane z określonymi
I
. i obrazuje sposób odwolywania się do systemów kulturowych (Linton, 1936; rolami. Niektóre z nich umieszczają daną osobę w nowej roli społecznej -
Heiss, 1981; Bidd!o, 1992). Aby mieć status studenta na przykład, nnlcży
prZywif\zywoć wngę do zachowań określonych przez scennriuszo kulturowo,
dajmy na to członka drużyny sportowej albo pracownika na pól etatu - nic my
koncentrujemy się tutaj jedyni o na układzio zachowań z wiązanych z jedną
I
a zarazem godzić owe znchowenin z potrzebami osobistymi oraz oczckh\.·oninmi określoną pozycją. Niektóre pozycje społeczne są bardzo mocne i wymagają
innych osób zajmujących te same lub inne pozycje w danej sytuacji (R. Turner, wiciu różnych zachowań, podczas gdy inne, prostsze, obejmują znacznie mniej I
1978). Role zatem są złożonymi dzinlaniami, ponieważ wymngajq wspó!gTania rodzajów zachowań. Porównaj różnicę pomiędzy pozycją matki lub studenta
wielu czynników - kultury, osobowości, innych ludzi ornz innych pozycji.
Zajmijmy się teraz wyjaśnieniem owej złożoności przez wprowadzenie kilku
z jednej strony, a klienta w sklepie z drugiej strony; liczba i rófoorodność
zachowań związanych z tymi pozycjami jest ogromnie zró:tnicowana, podobnie
I
dodat kowych pojęć. jak i należące do nich układy ról.
I
Układ pozycj i Ci śnienie i konflikt ról I
l<Ażdy z nas zajmuje wiele różnych pozycji społecznych usytuowanych Uczestniczenie w strukturach społecznych wiq±e sii; z wieloma napięciami. I
w różnych strukturach. Na przykład mamy określone pozycje w rodzinie (dziec- Jednym ze źródeł jest fakt, ii zajmowanie określonych pozycji wymaga zbyt
ka, ojcn lub matki}. w kościele (wiemy}, w organizacjnch (student, robotnik, wielu różnych , n czasami nawet wyk.lucznjqcych się nawzajem zachowań.
członek jakiegoś stowarzyszenia}, w gTupie (przyjaciół, studenckiej itp.}. w spo- W takich przypadkach mówimy o ciśnieniu roli (Goodc, 1960). Pracujący na
Jcczności lokalnej (mieszkaniec}, w pa rtiach politycznych (glosujący}, w społc· pełnym etacie student, który także udziela się towanysko, często odczuwa
czeństwie (obywatel} itd., itd. Ów kompleks pozycji, które kaidy z nns zajmuje, ciśnienie ról, bo angażuje się w zbyt wicie rodzajów dzinlalności. Studenci
często bywa określany mianem układu pozycji (Merton, 1957). pierwszego roku mogą silniej to odczuwać, ponieważ rzucają się w wir zbyt
Wyznacza on strukt ury, do których należymy, ornz systemy kulturowe, wielu spraw, co powoduje, fe bywajq przemęczeni, często choruj:\, stajq się
z którymi jesteśmy zwiqz:ani. Dzi~ki zn:ljomości czyjcso.A uklnclu pozycji motc- zncrwicownni. Poziom owego ciśnienia ról róż.ni siQ w zo l ctności od liczby,
rny wiele o tej osoUie si~ dowiedzie~. ponicwnż rozumi"my systemy kulturowe rótnorodności ornz intensywności zochownń.
ornz townrzy$Zl\CC im oczckiwnnia, które wyzn:lczaj l\ i kicruj11 jej znchowonin· KonOikt ról pojawia się wówczas, kiedy zajmujemy różne pozycje spolecznc,
mi. Na przyklad łatwo jest rozpoznać różne typy studentów, takie jak: zwierzę które sq ze sobą w konflikcie albo wręcz się wykl uczają. Mntkn trojga dzieci
towarzyskie, tonnty i dzieciaty, prncujn.cy nn pól ctntu, prncuji\cy nn pełnym (jedna pozycja społeczna}, którn studiuje (drui:a pozycja}, najpewniej będzie

56 57
ezcństw:\ch; kn1.dy t Ms nh1Hl 111lxJ n, uczyć się radzić sobie z owymi źt6dlnmi
napięć i konfliktów, albo cierpieć ich skutki.
przekonani.J I normy
związant z eOJkacil\ I s.zkolą
przekonania I Mrmy
okreitaMce wtdclwe
pełf'li.en~ •woi'1 roll
~„_,_\
t Sieć p o zycji

Dotychczas nic powiedziałem nic o samej strukturze, wymieniłem zaledwie


niektóre ż jej elementów. A zatem nie zwlekajmy już dłużej z wyjaśnieniem,
pracownik czym ona jest. Struktury społeczne składają się z sieci wzajemnie powiązanych
:ona
pozycji, a także z systemów kulturowych i ról związanych z owym i pozycj ami.

\ I pr.tekonon;, ; nom>y
okleśl0tjące neczywisłos.ć
Struktura pojawia się wówczas, kiedy pozycje są w ten sposób powiązane, ie
pełnione przez nas role w ramach jednej pozycji podlegają oddziaływaniu
i same oddziałują na role pełnione w r amach innych pozycji. Na przykład
puekonarU I normy OSOBA ____.., c.zlonek ~nadprzyrodzoną oraz
związ~n.e ..........+ m3 lka -+-- koSciola obowlązlo związane rodzina jest strukturą złożoną z trzech podstawowych pozycji - ojca, matki,
z rodvc„IS!wem \ z praklykom; re1„;jnyml dzieci - pomiędzy którymi istnieją wzajemne związki lub, inaczej, siC?ć powią­
zań. które sprawiają, że rodzina jest strukturą społeczną. To, co robią poszcze-
/ gólni członkowie rodziny, oddziałuje na sposób pełnienia swych ról przez
mies.Vcaniec obywatel pozostałych jej członków, a zarazem jest przez ich zachowania ograniczane.
Być może wydaje się to tak oczywiste, :że szkoda tracić czas na mówienie

I \
przekonania I normy odnoszące
siędo polityki, glosowania
o tym, ale kiedy struktury społeczne stają się większe i bardziej złożone,
wówczas musi my znaleić sposób, w jaki mamy na n ic patrzeć i jak o nich
mówić. Przedstawiając struktury społeczne jako sieci pozycji społecznych,
przekonania I oormy dotyC.Zl\t.e uzyskujemy podstawowe narzędzie do ich analizowania, zwłaszcza zaś tych
lok~\noej społecznoXI i uczestnictwa
I tycia s.ąsi~kifgo w tyciu spolec.znym największych (Wellman, Berkowitz, 1988; Burt, 1980; Marsden, Lin, 1980). Ale
skoro mamy posługiwać się pojęciem sieci w badaniu struktur społecznych,
Ryc. 4.1. Hipolclynny uklnd pozycji. K!i.t.d:i pozycja w tym układzie zwi(\znnnjcsl z t_rochę in~yr:1i
scC"nnriusz.:imi kulturowymi, nn które skl:idaj;i si~ przC"konnni:i i normy, te z:1ś 1. kolet odwoluJri si~
trzeba wcześniej wprowadzić kilka inn ych podstawowych pojęć (Mnrynnski,
do 'Narto.ki onn innych syslcmćw kuhurowych, tnkich j:1k tcchnoloi,:iu. Tworz:1.: podobny w~·kr:s Turner, 1991, s. 540-557).
dla siebie, moiemy wiele się dowiedzie( i.arównoo sobie,j;ik i o kodach symbolicznych, które k1UUJl\
naszym postne-ga:niem, nastniwieni<:imi i dzinb.niami

przeżywać poważny konOikt, u~ilujqc pog~dzić bard~o ~dmicnne wym.agania. \Vymiary struktury
Na przyklad hipotetyczna kobieta, któ rej uklad ml Jest_przedstawiony na
rycinie 4.1, jest pewną kandydatką do przeżywam~ konfliktu ról, a zapewne
także clśnienia ról. Podobnie student, który pracuje na pał, a co gorsza, na Jakie to są pojęcia? Jedno z nich j est całkiem proste: liczba różnych rodzajów
całym etacie, także tego będzie doświadczał. Konflikt ról jest nie do uniknięcia pozycji w sieci. Struktury z dwiema lub trzema pozycjami są czymś całkiem
w społeczeństwach złożonych, w których każdy zaJmUJC ~ózne pozycJ: w ~oz­ innym aniżeli te, które zawierają wicie pozycji, o czym zaraz się przekonamy,
maitych strukturach, a każda z nich ma własne wym_agan~a. ZazwyttaJ m~z na porównując twoją rodzinę z twoim college'em. Inny wymiar jest także bardzo
go łagodzić. oddzielając od siebie miejsce i czas d~1ałama w ramach zajmo- prosty: liczba osób zajmująca pozycję określonego rodzaju. Sieć obejmująca
wanych pozycji. Gdyby matka-studentka ": pełni wykorzystnla. czas prze· tysiąc osób zajmujących daną pozycję - dajmy na to, studenta - i stosunkowo
znaczony na naukę, pnebywając na uczelni, wówczas po powrocie do domu niewiele na innych pozycjach (np. wykładowców) będzie znacznie się różniła
mogłaby zająć już tylko pozycję ma~ki _i konflikt zost~lby zrcdukow;".'Y· Ale od tej, gdzie rozmieszczenie łudzi na różnych pozycjach jest bardziej równo-
w tym przypadku jest to zazwyczaj memozhwe, pomewaz studentKJ będą· mierne (np. sieć przyjaciół w postaci grupy towarzyskiej a lbo, bardziej formal-
ce matkami muszą także uczyć się w domu, co JCSt powodem narastarua na, związek studencki).
Kolejną użyteczną cechą jest natura powiązań pomiędzy pozycjami. Czy
konfliktu. . .
Tak v.;ęc w układy pozycji oraz w układy r ól wbudowa~e są iródla nap1ęc1a, powiązania te są luinejak w przypadku przygodnych znajomych? Czy są tylko
ciśnienia i k onfliktu. Są one ceną, którą płacimy za życic w zlozonych spole- czasowe jak w przypadku studentów z jednej grupy? Utylitaryści spytaliby

59
SS

3. Badając jak:'\kolwiiek atrukturę - od w1unej rodziny popru1. t.aklad prncy ot po cal:t gos-
(Cole man, 1991) o to, czy ijakie cenione dobra - np. pieniądze, mHość, h onor, podarki; - w kolegoriac:h powybzych cech, mo!emy porównywnć i p~ec:iwstawinć aobie
oceny - krqżą pomiędzy pozycjami. Natomiast zwolennicy tcon1 ~onn1_ktu !ilruktury spoleczne. Poslugując 3j~ punktem 2, opisz struktury, w których uc:zestniaysz.
(Collins, 1975) zainteresowa liby się, czy są jakieś róż;iice w przyp1saneJ _do
określonych pozycji wł adzy, a jeśli tak, to jak duże? Koleine~~amc to: W J~kim
stopniu każda pozycja w sieci jest związana ze wszystk1m1 mnym1 pozyCJamt Jakie są zatem podstawowe formy struktur społ ecznych? Odpowiedź na to
(ten wymiar często nazywany jest gęstością sieci)? . . . pytanie stanowi główny przedmiot socjologii, jak zobaczymy w następnych
Biorąc pod uwagę te wszystkie wymiary, może my opisać kaz_dy rodzai rozdziałach. Obecnie tylko w skrócie przedstawię owe formy, po2ostawiając
strukt ury. Rodzina amerykańska jest prostą strukturą; składa się z k1l~u bardziej szczegółowe wyjaśnienia na później.
pozycji; pozycje te są silnie powiązane ze sobą (to znaczy, ~e w_szy~cy !el
członkowie Si\ w bezpośrednim związku ze sobą); każdą pozycję zaimuJe .me ·
wiele osób; powiązania są zazwyczaj ścisłe; rzadko są c~asowe; dobrn kr_ązące
pomiędzy poz_ycjami są wysoko cenione (miłość, wsparcie i, ocz)"v1śc1e, p1em~· Grupa
dze); na to, w jaki sposób pełnione są poszczególnc..role, duży ;'pływ maią
róin ice we wfadzy przypisanej do określonych pozyc31 (rodz1c-dz1c~ko, ~ cza-
sami matka-ojciec). Porównaj ten rodzaj struktury z grupą ćw1czemową, Jak juź. wspomniałem wcześniej, grupa stanowi s tosunkowo niewielką
związkiem s t udenckim, drużyną sportową bądż miejscem pracy: charakter strukturę społeczną złożoną z jednego lub kilku rodzajów pozycji społecznych,
i rodzaje pozycji, liczba osób zajm ujących poszczcg-ólne pozyqe, gęstość połą: · malej liczby osób zajmujących te pozycje, ścisłych więzi pomiędzy tymi pozy·
czeń , ich trwałość, rodzaj krążących dóbr oraz stopień przypisanej do ka_żdcJ cjami i jasnych kulturowych oczekiwań, co osoby te powinny robić. Grupy
pozycji włndz.y S:\ cnłkicm odmienne aniżeli te, które wyst~puj;'\ w rodzime, różnią się pod względem trwnlości - od krótkotnvalcgo spotkan[a przyjaciół
w związku z czym obie le struktury t:i.kżc są różne. na lunchu do trwałych więzi łączących członków zwnrtej rodziny, Inną ważną
cechą jest zróżnicowanie grup pod względem ich wielkości, co z kolei oddziałuje
na inne jej cechy. Czasami określamy je jako różnice pom iędzy grupami
pierwotnymi a wtórnymi. Grupy pierwotne są mnie, zwarte, oparte na bliskich,
RODZAJE STRUKTUR SPOŁECZNYCH osobistych kontaktach, podczas gdy grupy wtórne są większe i bardziej bezoso-
bowe (Cooley, 1909). Różnica pomiędzy małą grupą seminaryjną, w której
wytworzyly się bliskie więzi pomiędzy jej członkami, a dużą grupą chodzącą
Jeśli weźmiemy pod uwagę samą formę, to okożc s~ę •.te i~tnicjc ty lko ~il ka na wykłady, której wielkość wyklucza istnienie osobistych więzi pomiędzy
podstawowych rodzajów struktur społecznych. Oczyw1śc1e, kiedy dodamy Jesz- wszystkimi jej członkami (niższa gęstość), jest dobrym przykładem podstawo·
cze zawartoś-ć kulturową, wówczas powstaną różne odmiany poszczcgóln~ch wych różnic pomiędzy grupą pierwotną a wtórną.
typów, ale ich podstawowy charakter się nie_ zmieni. Na__p_rzyklad grupa Jest Nasze uczestniczenie w strukturze społecznej polega w wiqksz.ości na zaj-
małą, opartą na bezpośrednich kontaktach wiązką pozyci1 1pko tnka stanowi mownniu pozycji w grupie, która z kolei ulokowana jest w większej s trukturze,
podstawową formc; strukturalną, a le jC?j substancja .- rodzin~ , ~r:i.cn, gra, takiej jak organizacja. Na przykład twoja grupa seminaryjna, grupa przyjaciół
rekreacja itp. - może być bardzo różna w zależności od tego, pk1c symbole z akademika oraz inne grupy funkcjonujące na uczelni tkwią w znacznie
kulturowe kicrująjej funkcjonowaniem. szerszej strukturze organizacyjnej college'u bądż uniwersytetu - tak więc
poprzez uczestnictwo w wiciu różnych grupach jesteś związany z wi~kszą
strukturą uczelni. Grupy włączają nas w większe struktury i właśnie dlatego
Porównanie struktur społecznych są niezwykle istotne do z.rozumienia zarówno siebie samych, jak i całego
spoleczeristwa. Są one takie terenem, na którym zachodzą symboliczne inter-
l. Struk.lury s polc>n:nC! ilc.ładajq 1i~ 1 1ittl p<1wirizanych ie aobq pozycji tpol~cz:nych, 1ymboli akcje, jak powied2iełiby zwole nnicy teorii interakcji, albowiem zajmując w gru·
kulturowych iwiri rnnych 1 tymi pozycjomi l 1. ról wyznaczonych przez sccnlu·1u :1z,,,1 kuhurowc,
pic pozycje i pełnii\C r ole. wchodzimy ze sobl'\ w interakcje, przez co tworzymy,
p.1ln.c-by o....cihi:il._. i oc1.~kiwnn i11 innycl1 lmhi.
2. Owe si"'C'i pot)'rji moino opbu~ I.O pomoc:i n n:W;puj:\cych podst1twowych c"~k utrwril:lmy, a nawet zmieniamy ~ymbole kulturowe, które kierują nas zym
p) lictby róinych rodzajów pozycji:
postępowaniem i służą nam jako kryteria do oceny samych siebie. Funkcjono-
bi liaby Mób ujmujt\cych po111.achólne rodzaje po:r.ycji; wanie grup poznamy w rozdziale siódmym.
c) ch.:ant.kUn.1 powi(\ZAń pomi,-dzy po:r.ycjami, juk np.
• 1ila powi;1z:1ń,
• nos trwania powi•\:r.nń,
• dobns ~dqec p rzedmiotem wymiany. . ..
• tr-óinicowoniu we wl:1dzy pnypisanej do poszn:ccólnych rodz:iJÓW pozyCJ1,
• i:i:sto~ powi(\zRń.

61
60
rodzina, gospodarka i religia - ale kiedy powiększają się rozmiary społeczeń ­
Orgnnizncjc stwa. tworzone S:\ dodJtkowe instytucje - rząd , pr:nvo, cdukncja, nnukn
i medycyna - przeznoczonc do zaspokajania potrzeb ludzi i rozwiąz)"'Ytmi:i
problemów związanych z organizacją.
· · wi kszymi i bordziej fonnnlnymi strukturami zloż?nymi
Org:mizac)e s~ ~.. leczny<h które cechuje zróżnicowany udział wo
z lró;norod:;;,c~ :;,;cJl';c~~~
osób zaiml.\i11cych kaid~ pozycj~ (Weber, 19d22).
w a z~. a . ~ .· to tchy coś robić - znrabinć pieniądze, uczyć stu cn-
Organizaci~i;ws. "J~~rodukować jakieś dobra lub świadczyć usługi itp..- Struktury kn tegor:-yzuj ące
~w, pro,~a zi ~~~ć,do tworzenia specjalnych systemów kulturowych z~vi:\­
i cech~JC J~ ~klo Io mi i strukturf\. Zazwyczaj myślimy o organizaciach pko Ludzie klasyfikują się nawzajem za pomocą cech wyróżniających, po czym
inny~ z ie ceh strukturach, chociai lepiej jest definiować je~ sposób~·~­ reagują na siebie w sposób zróżnicowany. Jedynymi uniwersalnymi kategoria-
bi~~ rntycz~:~o o nnizacje złoione, poniewai ich struktura Jest wyr_azn~e mi są pleć i wiek, co oznacza, że wszystkie populacje ludzkie klasyfikują ludzi
dzi~J ?sólny l rg in biurokracja" wywołuje złe s kojarzenia. Or?anizaCJC
na podstawie ich płci i wieku, po czym odnoszą się do nich odmiennie. Będąc
zrózn1cowa~ak. o tcr:,na~y się o tym w rozdziale siódmym, zas:1dmczą str~­ odmiennie traktowane, osoby noleżące do danej kategorii przybierają podobne
złotone są, p prze pól eh łożonych społeczeństw i jako takie wlączaią
kturf\ integracYJnl\ ws czesny z cechy i w ten sposób wzmacniają tę odmienność. N a przykład reagujemy_ różnic
grupy ludzi _w szersze struktury społeczne. na męiczyzn i na kobiety, a także zachowujemy się inaczej wobec dz1e.c1, lud z~
młodych, łudzi starych i w średnim wicku i na podstawie tej ?dm1enności
traktowania osoby te zaczynają tworzyć odrębne kategorie. Tak więc katcgone
są tworzone i utrzymywane dzi~ki ró1nicom w traktownniu osób, które wyka-
Społeczność lokalna zują łatwe do zidentyfikowania cechy (Hawley, 1986). . .
W miarę jak powi~kszają się populacje ludzkie i społeczeństwa staJą się
coraz bardziej złożone, powstaje wiele dod:itkowych rodzajów kategorii: etnicz-
. · ka· i poruszają się w pewnej pnestrzeni fizycznej, a jeśli ne, klasowe, religijne. zawodowe, regionalne i wykształcenia. \Vśród nich
Ludzie_ m1~sz ~; anizowana - drogi, szkoły, kościoły, samorząd, zakłady najważniejsze są narodowościowe i klasowe, ponieważ ich c:-złonkowic zwykle
przestrzen _ta Jest~~ ry - to nozywaj~ się oni społecznością lokalną. Jest to mają różne udziały w wartościowych dobrach - tak.ich jak pieniądze, wlad_za,
pracy oraz mn~= s lc~zna, która organizuje zarówno miejsce z~micszkani~
prestit, zdrowie, możliwości - na skutek zróżnicowar:ego traktowa ma~ 1 Jak
zate:n .stnt~~h dzktania w fizycznej lub, inaczej, geograficznej przc~trzen1 podkreśl ają teorie konfliktu - kategorie często bywa)'I fródlem powaznych
ludzi.I Jak 1981) I chocioż może brzmi to jak banał, niemniej sprawą istotną konfliktów w społeczeństwie. Ponieważ owe struktury kategoryz_uiące są b~r­
~Hav.: cy, łecz~ości różnią się wielkością - od mal~ch_wiosek po ~gantycz~e dzo ważne do zrozumienia społeczeństwa, zwłaszcza zaś powstających w mm
iest, ze s r Dlatego też nasz)'In celem w rozdziale dziesiątym będzie zr?zu_m1e- napięć i konfliktów, czasami trakt<>wone są jako osobny rodzaj struktury
metropok.iie.sposób ";elkość społeczności oddziałuje na jakość naszego zycia. i nazywane systemem stratyfikacji.
nie, w J3

Instytucje Stratyfikacja

G i czasami organizacj~ sq tak skonstruowane. aby zaspokajać podsta- Kiedy wartościowe zasoby dóbr w danym społeczeństwie są nierówno roz-
, ru!y a onia życia biologicznego i społecznego. Na_ p_rzyklad, aby prze: dzielane w rezultacie czego ludzi można zaliczać do odpowiedniej kategorii na
;-:.;:~ fi;;'zn~c, ludzie musząjeść i rozmnatnć się; p?dobnieżiest ze sśtruk:ura~'. podstawie ich udziału w tych dobrach, n oni sam~ okreśł_ają ~i~bie w odmienny
s ołe1:zn mi _ sospodnrką i systemem pokrcw1cnst\~a. cb~ za SP? cczcn sposób, wówczos mówimy, że w danym spolcczcnstw1c 1s.tm~Je systcm.~trat~­
siwo oz~stnwalo dobrze zorgnnizownnc, zwł~szczn kiedy zw11.;k~zll s1~ popu- fikncji (J. Turner, J981a). Istnieje wicie podstaw wyróżniania kategoru ludzi:
. p · ·est , racowonie sposobów - struktur polityc:-znych .- pleć0 wiek dochód narodowość i religia. Aby stratyfikacja zaistniola, wystar-
~oc~~;0~:~~c;t3":·i~ksze~~pulacji i kierowania nitt. Struktu~, k~~re pows,ttlJ:\, czy, żcby dzlonkow'ic danej kategorii mieli inny dos~ęp ~o wartościowych dóbr .
. b wiązywać podstawowe problemy ludzi or~z ?rg~nizaq1,_ na~Y''am~ Na przykład, jeśli czarny kolor skóry trakto_wa:ny iest Jako podst3w~ dyskry-
ze y roz_ . (J T er !97?) W miarę jak komphkuie się ori;nn1zocp d>ne) minacji ekonomicznej, politycznej i edukacYJn•J, to mały dostęp do pieniędzy,
instytucJ.am1s3~0~~e·~ się z-p.odstawowymi instytucjami. Na przykl:ld w ~ar­ władzy i prestiżu wśród tych, którzy mają czarną skórę, zostaje utrwalony
~~~~:oc~~~~~ spolecze~stwach istnieje tylko kilka podstawowych instytucJi -
63
62
- ----·- - ~ ------

w systemie etnicznej stratyfikacji. Albo jeśli pleć jest pod_stawą odmiennego prymitywny ziemię, przy czym większość żmudnej pracy wykonywały kobiety.
traktowania mężczyzn i kobiet, czego rezultatem iest posiadanie przez męż­ Mężczyźni pomagali im od czasu do czasu, ale znaleźli sobie nową rozrywkę:
czyzn lepszej pracy, większych dochodów, większego prestiżu i większej wła­ wojnę. Albowiem ludy kopieniackie częst<> wchodziły w konflikt z sąsiadami
dzy, wówczas mówimy o systemie stratyfikacji _pici. Bądt też, co zilust:ujcmy i tak został otwarty nowy rozdział w historii ludzkości. Trzecim podstawowym
w dalszej części, jeśli dochody, wykształcenie i praca są ze sob:i poWlązane, typem były społeczeństwa rolnicze, które do uprawy coraz większych terenów
a ludzie z tego powodu w jakiś sposób się od siebie odróżniają, wówczas ie.st to wykorzystywały nie tylko silę człowieka, lecz tak.że zwierząt, wiatru i wody,
stratyfikacja klasowa (tworzą się podziały np. na ubogich, klas~ robotm~zą, a nadwyżki produkcji pozwalały budować drogi i miasta, lecz zarazem dopro-
klasę średnią, wyższą klasę średni~ i bogatych). Jak zobaczymy w rozdziale wadzily do wytworzenia się wielkich nierówności pomiędzy szlncht<i a wieśnia·
ósmym, struktury strotyfikacyjne są najbardziej zmie~nc w każdym_ spol_eczeń­ kami. Agraryzm przyniósł ze sob~ zmian~ skali społeczeństw - stały się one
stwie, ponieważ powstają i utrzymują się po to, by daćJed_nym w1ęc~J ceniony_ch większe, bardziej złożone, bardziej zorientownne na dalekie podboje, bardziej
dóbr niż innym. Rzadko ci, którzy otrzymują naimnieJ, godzą się ze swoim miejskie i scentralizowane politycznie. Po czym kilkaset lat temu wyłonił się
położeniem. nowy typ - społeczeństwo industrialne, bazujące na nieożywionych źródłach
energii. Powstały nowe konstrukcj e społeczne - fabryki, wielkie systemy
biurokrotyczne, ośrodki wielkomiejskie, wolny rynek, demokracja jako ustrój
polityczny, zło'!ona infrastruktura umoż]iwiającs transport i komunikację,
Społeczeństwa masowe kształcenie i wszystkie dobrze nam znane podstawowe struktury.
Obecnie znajdujemy się w okresie przejścia do kolejnego typu społeczeństwa
- postindustrialnego - w którym większość ludzi po raz pierwszy w historii
Kiedy dana populacja posiadająca odrębny system symboli kulturowych nie zajmuje się pracą fizyczną, a nowe sposoby transportu i komunikacji
zorganizowana jest na jakimś określonym terytorium za pomoc:i instytucji znacznie zmniejszają fizyczne odległości pomiędzy ludźmi nie tylko w najwięk­
politycznych, wówczas nazywamyją społeczeństwem. Struktura taka może ~yć szych społeczeństwach, ale i na całym świecie (więcej na tema t tych podstawo-
bardzo prosta i mała, skladająca się z niewielkiej liczby osób; alc_w m1a~ę_Jak wych typów społeczeństw powiemy w rozdziale dziewi11tym).
większe społecze ństwa pochłaniają, rozbijaj~ bądź przenoszą no mn: mieisce Jednak niezaletnie od tego, jak ";elkie stają się społeczeństwa, każde
te mniejsze, struktury owe obejmują coraz większe popu Iacie_, chociaz ":''ększe ostatecznie składa się z tych wszystkich oma winnych wyżej pozycji tworz:icych
społeczeństwa mogą również rozpadać się na wicie małych (jak ostatnio stało określone rodzaje struktur społecznych oraz z tych wszystkich systemów
się ze Związkiem Sowieckim). . kulturowych, które przedstmviliśmy w rozdziale trzecim. Większość analiz
W dziejach ludzkości istni ało tylko kilka podstawowych typów spolcczeńst'." socjologicznych dotyczy kultury i struktury w ramach konkretnego społeczeń­
(Lenski, 1966; Lenski, Lcnski, Nolan, 1991; J. Turner, 1972; Maryansk.', stwa, ale wcią± wzrasta za interesowanie międzynarodowy1ni strukturami
Turner, 1992). Społeczeństwa zbieraczy i myśliwych dominowały przez dwie społecznymi z tej prostej przyczyny, że następuje gwałtowny rozwój kontaktów
trzecie okresu e<terdziestu tysięcy lat istnienia człowieka jako gatunku. Skla- i komunikacji pomiędzy społeczeństwami.
daly się one z małych, koczujących hord liczących od trzydziestu do osiemdzie-
sięciu osób, zorgonizowanych w rodziny i uznających jedynie podstawowe
roz różnienie na kategorię pici i wicku. Nierówności występowały w bardzo
niewielkim stopniu; m~iczyini polowali, ale większość czasu spędzali na Międzynarodowe struktury społeczne
wspólnym przesiadywaniu; kobiety zbierały rosnące w pobliżu rośliny i przy·
gotowywaly jedzenie; nikt ciężko nic pracował, najwyżej piętnaście godzin
w tygodniu. Rzadko pojawiały się konflikty, a jeśli jakiś spór nic został raz. Handel, migracje, koalicje polityczne i ekonomiczne oraz wojny - tym
strzygnięty, horda dzieliła się i katdy ruszał w swoj~ stronę. Jnko gatunek nacechowane były stosunki pomicdzy społeczeństwami w przeszłości i obecnie.
biologiczny nie mamy wrodzonych skłonności ani do ciężkiej pracy, oni do Albowiem kiedy zorganizowane politycznie popubcje styknj l\ się ze sobą,
zamykania się w sztywnych strukturach (Maryanski, Turner, 1992). Widzimy muszą wypracować jakiś rodzaj stosunków wzajemnych. Najczęstszą reakcją
zatem, jak daleko nasze obecne życic odbiega od form społecznych, które była wojna, następnie handel i wymiana, znwicrono lllkżc polityczne i gospo·
najlepiej odpowiadały naszym biologicznym skłonnościom. Następnie, około darczc alianse w obliczu ZOCTOżcnin, a migracje z jednego społeczeństwa do
piętnastu, osiemnastu tysięcy lot temu, ludzie zaczęli się osiedlać; pojawiła ~ię drugiego często zmuszały je do nawiqzanin jakiegoś rodzaju stosunków - to
wówczas nowa fonna egzystencji. Jako drugi typ społeczeństwa wyksztalc1ło jest czegoś w rodzaju struktur międzyspołecznych.
się kopieniactwo. Ludzie żyli w małych wioskach złożonych z grup obejmują­ Jeśli za stli nowi my się nad tym, jakie SI\ najważniejsze dziś kwestie zaprzą­
cych pewną liczbę osób, których łączyły związki krwi i małżeństwa, n także taji\Ce uwngę Amerykanów - następstwa rozpadu imperium sowieckiego,
więzi polityczne i podporządkowanie osobie sprawującej władzę. Te grupy jednoczenie się Europy, uklady handlowe z Japończykami oraz innymi społe­
spokrewnionych ze sobą osób, na których czele stal wódz, uprawiały w sposób czeństwami, możliwości wojny oraz imigracja obcokrajowców (leg3lna i nielc-

65
Czym rói,;i"sl~ socJoiogin od psychologii
g:ilna) - to zro7.Umicmy, jak wnine jest śledzenie skomplikowanej sieci mię­
dzyspołecznych powi~zań. Albo"iem na to, co się dzieje wewnątrz danego Częs~o ok:e!lamy non świ?l w ~o.le,orioch pJycholoi;icznych - ucrn~. n31trojó.,.;, motywacji itp.
społeczeństwa, duiywplyw ma przebieg.,..-ydorzeń pomiędzy społeczeństwami. Z •OC:JOl.oginnego punktu w1d1cn1a owe 1Lany psycholo1i.rin.no ochwicrcicdlAjt\ n.auc doJwiodcz.cnic
Faktem jest, te jesteśmy częścią ś\\iatowego syst<?mu, który składa się z sieci wyn1cs1on? 'l.C &truklur apo1K'lnych. To rotloh:nie Akccnldw odrdlnin. socjologię od paychologii.
handlowych i politycznych oddziałujących na niemal cale nasze tycie (Waller- Psyc~olog'la pncde w11.yllkim konccnln.ijc aię nCI osohowołci, p~sach po1nawc-iych, 1ńchow::iniu
orn innych c~hach c-ilo;icka jako osoby,_podctat r;dy aocjolocb ujmuje tlę bada niem kultury
stcin, 1974). I slru~tu~ apołCC'l.nych - ich wpływem nn 1ntcraktje, 1:1chowania l o.1obowołt.. Te dwiic dticdz.iny
~lykOJ:\ się ~c •O~l\. cz.~slo nawcl tdcrznj:,, nn gn.mcic psycholofi:ii 1poleci:ncJ, ale nawet Łulnj. cd zie
ach pncdm1ot 1a1~tcruowaniajcsl poC'Ztłci wspólny, wysttpujl\ tnftczno rdlnice. P1ycholoi: ~dzie
podkrcśl:il ~kutio oddtiaływania syluAcji 1polco.nych no podstawowe ptycholoi;ittne procesy -
postncg~nta, po1nowc1c, emocjon:ilnc itp. - nntomiost 1ocjolo' 1 wnki uwałtę na Lo, w jnki tpo.!ób
POTĘGASTRUKTURYSPOLECZNEJ kultur3 I atruktura spolcnn:11 OifOnic-i::tjl\ uchowonia oraz. iniuokcjo jcdnoalck w konkksuch
apołcct.n)'Ch, a nMt,pnie w j aki aposób owe iochowa nio oru Interakcje "''piernją, bf\di tmicniaj~
Kaidy z nas jest małym oczkiem w ogromnej sieci form strukturalnych. To
~ulturę i atruklurę apoleczno\· Tak wi(C psycholoti,oin koncentnVe 1ię na ttehach danej osoby
I we~~trznych silotch kicruj;icych jej zachowaniem, notomiut aoc:jologię lnt.c-rc-s~ wuajcmnc
prawda, że mamy duże mózgi i bywamy twórczy, ale nasze tycie codzienne oddmt.lywanie n::. ai~bic cech i 1klonnołci nlowick:t, tnchow::iń, intcr3kcji, atruktu r społecznych
w znacznym stopniu określone jest przez struktury, a także związane z nimi oraz kultury.
symbole struktura spoleczna i kultura mają nad nami wladzę; zmuszają
kulturowe.
A zatem
nas do robienia tego, czego same chcą. Na przykład, choćby teraz - czytasz te
słowa, poniewożjesteś częścią grupy w systemie college'u bądź uniwersytetu, Podsumowanie
który, bądźmy szczerzy, sprawia, ie robisz to, co on chce. Jestem pnekonany,
ie większość z was wolałaby w tej chwili być całkiem gdzie indziej, a mimo to
czytacie dalej, poniewat jest to siła, na którą nie macie żadnego wpływu,
1. Doslownic kaidy ospckt. nantco istnicnfo - myłli, post.nclcnira, uciucia. i uchow.anic -
system relacji, który dyktuje, co macie robić. Tak też jest w tyciu społecznym,
od dnia narodzin do śmierci. Nasze życie jest nieustannym poruszaniem się
ksi.tałtowuny jc~t pn:cz uczestnictwo w alrukturach 1p0lcc1nych. .
2. Struktury spoleune zbudowane I::\ z potycji 1polec1nych, rdl i aicd pozycji. Kołdy człowiek
w strukturach społecznych, takich jak rodzina, krąg przyjaciół, szkoła, zakład dysponuje ukladem po1ycji,o w kat.dej ujmowanej przu aicbie petycji - uldadem ról. Częstyrn
pracy, społeczność lokalna i inne skupiska społeczne. To, czym jesteśmy jako :r.j owi:skicm jest ciśnienie i konOikl ról, co jut akutkiem :byt wielu obowit\tków z.wią:r.3nych
jednostki, stanowi wynik o"-ych strukturalnych przynależności. W rzecz)"vi· z wykonyw.an~i roloml w ramach jednej poiycji lub konfliktu obowiĄ:r.kdw wyniknj<\cych
stości cale życic spoleczne jest siecią połączonych wzajemnie struktur, w k\6· z. róinych po1yą1.
3. Si~i J>C?ZYC~i. które lwOnl\ struktury społeC"tne, r6tnil\ aię pod wtG:l('dem liczby poz.ycji, licz.by
rych my jesteśmy zaled.,..ie pionkami.
Prawdąjest, te mo1emy decydować o wchodzeniu bądź wychodzeniu z wielu osób :z:a1muJących posie:.ególnc potycje, rodtaju powiflt3ń porni(dty pozycjami4 Poll\aenia Le
mocą by~ luinc lub !cisie, opierał aię na wbdty lub hierarchii, pr:r.eknywał r oim::.ite dobra
struktur. Często tet możemy wybierać, które będą naszymi ciemiężycielami,
czy też nadzorcami. Ale dopóki nic znajdziemy sobie pustego górskiego wierz- or:iz istnieć dłużej lub k rócej.
P~sl:lWO'A'Ymi strukturami społcnnymi, które orc3ni1ujĄ ludtkie popub.cjc, &f\: a) grupy
chołka do rozmyślali nad iyciem w całkowitej samotności, dopóty musimy 4.
tło:on~ z:c ~t?sunk~wo nie:-"'iclkiej a~eci osób maj~cych t e aob~ bttpośrcdni kontakt; b) or-ca ni·
tkwić w strukturach społecznych. Mają one swoją własną, zróżnicowaną dyna· U.~Je .u up1a1qce w1ęknf\ hctbt ludu lub grup wedle hierarchii władty. c) spGl~ności lok:tlM.
mikę, która zależy od charakteru kaidej z nich, n celem socjologii jest poznanie ktorc grom;1dtą "'edle okrcślonea:o pon.qdku jednostki, l:'"lPY i orgRnizocje w pr:r.estn.cni
g~aficzncj: d) in.slyt.ucje zlotone t kompleksów JTUP i orpnizacji, k.L6rych celem jest
Socjologia w głównej mierze zajmuje się badaniem owych podstawowych rozw1_:iiywame podstawowych problemów ludzkiej epy1tencji i 1połectncj Ofll:ilni:ti.cji; c) ka·
i zrozumienie tej dynamiki.
tcgone, ~·których wyrdini;1j;\Ce się cechy ludzi slnjl\ tię podst.awa. rdinic w traktowaniu tych::e
rodzajów struktur społecznych. Poszczególni socjologowie koncentrują się ra-
lud'J.i; Ostruktury slralyfHc3C)jnc, w kt.órych poszcz.cgólne kategorie łudzi otnymuj:i nierówne
czej na jakimś określonym rodzaju struktury, chociaż naszym celem teorelycz· ~działy':' wartościowych tasobnch dóbr, g:) aystcmy apOICC'tr.e obcjmuj:\Ce jaK:\ł pn.e!tneń
nymjest zawsze znalezienie wspólnych procesów występujqcych we wszystkich 1 terytonum oru "''Ykractajl\Ce poz.a jedno terytorium; h) struktury mi~z.yspołectne łąctące

strukturach. W ś\\ietle tego faktu widzimy rzecz)"vistość spoleczną (a z tym


siQ wiąże przedmiot socjologii) zorganizowaną w postaci grup, organizacji,
lC sobq rdinc spolec:r:cńslwa.
6. Ponieważ ~n.tdy nlowiek jest umies:r:C"tony w uklndtie 1truktur 1połccznych. - od CTUP do
wspólnot, kategorii spolccznychO<las, płci, wicku, narodowości i rasy), różnych st ruktur nw;d:r:~spolecznych - l\ldzkic myśli, postrz.cienia, uciucia, dzinla.nia oraz intcrnkcje
instytucji społecznych (gospodarczych, politycznych, pokrewienstwa, edukacji s~ mocno ogr3n1czone.
i religii) oraz systemów spolecznych i międzyspołecznych. Abowiem wszyscy
większość naszego świadomego życia spędz=imy wtłoczeni w te podstnwowc
struktury. Z tego też powodu struktura społeczna ma moc oddzinływnnia na
nasze myśli, sposób postrzegania, emocje, działania oraz interakcje.

66

Rozdział 5 ,,AKTORZY"' I INTERAKCJA


Szeks_pir napisał kiedyś: .Cały świat 'est .
akto.r:im1: katdy ma swoje wejście i ' _J • sceną, a wszyscy ludzie jedynie
czasie gra wiele ról"' \Vięks 'ć V)'J~C1e, a w przeznaczonym dla siebie
a Iew odróżnieniu od teatru naszą scen two
zos sweso 1yc1a. rzecz 'ś ·
yw1 c1e spędzamy na scenie,
·
społeczna. Tak naprawdę wszyscy jes~śm rztsymbol~ kulturowe i struktura
nością bezpośrednio obecną a taki t y a tor~mt I gramy przed pubJicz.
INTERAKCJA SPOŁECZNA jednocześnie przedstawić wlasną in~c ą, k:órą sobie wyobrażamy. Usiłujemy
grać na scenic zbudowanej przez struk~prc 3CJ1 scena1usza kulturowego oraz
od każdego z nas gry a podczas o . urę spa eczną,.. ycie społeczne 'vymaga
ludźmi. Żaden proce~ nic jest tn~\;tftY-: ~chodzenia w interakcje z innymi
czelistwie,jak i dla zrozumienia snmeg~ys1c orazzarówn~
iab.ielen, dla ~ycia w spole·
otacznJących nas ludzi.

SYMBOLICZNA NATURA
LUDZKICH INTERAKCJI
_Na początku naszego wieku uczeni bad .
w Jaki sposób dochodzi do interakc'i W aiący spoleczenstwo n ie rozumieli,
.
ona fundamentalnym procesem st~ . ~zyscy zgadzah się co do tego, że jest
stości, ale pozostawało otwarte pyt~~~YH\CY'!11~odstawę społecznej rzeczyv.i-
Jakie mechanizmy i procesy sq w . te, w Ja sposób przebiega i dlaczego
filozof z uniwersytetu w Ch' Gn1q zaanga1owanc? Tajemnicę tę
rozwiklai
mmałcm już w rozdziale pierwsz N' d
· 1eago, eorgc Herbert M d ( 9
ea 1 34), o czym wspo-
zebral wyniki prac innych badnczJ:"~ t te ·i°znal on nagiego olśnienia, lecz
Istot:\ interakcji, zdaniem Mead n z.c:t'w1 w se~sowną całość.
?rganizm funkcjonuje we wlasn ·~rod~?lan1e s~i:n:alów i gestów. Każdy
I gesty, które określają jego sp=b d . I sku, emitując zarazem sygnały
zachodzi wówczas, kiedy: I) jeden or n~ti:~n~a. Mead u".'a:tal, źe interakcja
ność w swoim środowisku· 2) inny g . ysyla znaki, wykazując nktyw-
zmicnia swój sposób pos~ ' . orgam.zm w1dz1 te zn nki i reagując na nic
szy oq;unizm rozpoznnj;i;;;1~~;,;~r;•~ą~:.ra~cm wlas.no sygnały;
3) pierw'.
dztolnnie. Wyobrnżmy sobie sa. k l . . 1cn1a pod ich wpływem swoje
(wy~ylnjąc odpowiednie sygn~ly): w~l~.s~'·~~ •:~ka drzewka, tcby s_ię wysiusi~t
psa I przestraszony ucieka (to sq . Jl\ ~· ę. koto.bs~rwuie zbliiojl\cego się
postępowanie - zapominając op Jlego gest~ ' ptes w1dz1 kola i zmienia swoje
Kiedy występujq wszystkie l e t"ym pęc terzu, zaczyna gonić kota.
Zauważmy, że znaki i gesty sqjej ~aj~io~~~:.y, wówczas ':"ówimy o interakcji.
mieć one charakteru symb I' JSZym nośn1k1em oraz :!c nic muszą
nic musi umieć odczytywa~ ~z~:g~ w sensie kulturowym. Oznacza to te kot
rozumieć przestrachu kola ale"'·'~
erprctowat ges~":'
psa: len nie zaś m~że
mimo to interakcjq. ' .ie rozmowa gestów ,Jak uimuje to Mead,jest
Jednak Mead uwatal równiei, 1e 1ud zie wchodzą ze sobą w interakcje

68 69
-=---:-- - - - - - . ·-----~
?owaniu bądź wybr~niu kon~rctnego. działania. Mead chornkl<>ryzuje umysł
w szczególny i jedyny w swoim rodzaju s.,osób. Znaki, które czlowick wysyb, inko proces :wyimaginowane) próby teatralnej", poniewat podobnie jak dobry
odczytuje, odbiera i na które reaguje, mnj:i chnroktcr symboliczny, poniewnt nkto~ próbu!emy zngrnt nnszq rolę .nn róine sposoby i oceni:imy reo.keję naszej
znaczą to samo zarówno dla wysyloj:iecgo, jak i dla odbicroj:ieci;o organizmu. pubhcznośc~ na posz~zcgólne wananty. Tego rodzaju procesy umysłowe są
Jednym słowem są to znaki kulturowe. Znaki na tej stronie oznaczają mniej bardzo osob1s!-'I c~ęśc1ą lu~zkich inte~aktji, poniewat kiedy wchodzimy w czy-
więcej to samo dla nos wszystkich; skutkiem tego interakcja ma szczególny ieś role, prz)'JmUJemy czYJŚ punkt ~dzenia i poznajemy cudzo przekonania
chnrakter, poniewntjcsl zopośrcdniczona przez znnki, które mnj:i kulturową 1 normy, wówc~as to wszystko slaJe się przedmiotem naszych własnych rozwa-
definicj~. A dzięki naszemu mózgowi potrafimy nadawać wspólnie uzgodnione ia~. Zastanaw1~my się, ~jaki s~osób inni będą no nas reagować i czy postę­
znnczcnia dosłownie wszystkim naszym dzinlnniom - mowie, mimice, pozy· puJemywlaśc1Wle, zgodnie z prz)'Jętymi kodami kulturowyn1i. Zwolennik teorii
cjom ciala, odległości, jaką zachowujemy wobec innych, stylowi ubierania się, ~acjo?alnego wyboru dodałby jeszcze do opisu Meada, te podczas owych wy-
czesania i niemal kaidemu gestowi, który wykonujemy. Dlatego wiośnie prze- 1ma_ginowanych prób kalkulujemy nasze koszty i zyski, usiłując wybrać tę
bywając z innymi ludźmi, ciujemy się jak na scenie", poniewai cdzieś w nas opcję, która przyniesie nam największe korzyści.
tkwi wiedza o tym, ±e inni odczytują nasze gesty oraz interpretują nasze Poni~wai :ego rodzaju postępowanie jest dla nas czymś łatwym, często
zachowanie. I chociat niektóre zwierzęta takie mogą kontaktować się za nawet n'.e zdajemy_sob'.e sprawy z jego przebiegu. Ale pomyśl o jakiejś sytuacji,
pomocą symboli, to jednak nic aż w takim stopniu jak Judzie (Scboek, 1969; w któreJ czułeś się niezręcznie lub niepewnie. Przypomnij sobie, ile razy
!'°wtarzaleś. w myślac~ sw~je k"."estie i za~lanawialeś się, jakie będą reakcje
Aitchison, 1978; Maryanski, Turner, 1992).
Mead zaobserwował, te zdolność do odczytywania symbolicznych gestów mnych ludII. t:iaturalnie nie mozna dostraJOĆ się przez cały czas, bo byłoby to
pozwala czł~wickowi na ,„.chodzenie w rolę, czyli pr7yjmowanic czyjejś roli. zbyt :-"Yczer~uiące. ~e każdy z nas zawsze zajmuje się odczytywaniem gestów,
Rozumial przez to, te odciytując gesty innych ludzi, potrafimy wyobrazić sobie prz)'Jmowamem czyichś ról 1 skrytym (dokonującym się w naszych umysłach)
siebie na ich miejscu; motemy przyjąć ich punkt widzenia i przewidzieć, co ''0'.obr~tamem sob1_e ~ezultatów alternatywnych reakcji. Albowiem gdyby lu-
zrobią. Na przykład kiedy ktoś zbliża się do ciebie z zaciśniętymi pięściami,4 dzie nie an?~~owah się w tego rodzaju procesy, interakcje byłyby pozbawione
patrzy nienawistnym wzrok.iem i obrzuca cię przekleństwami, możesz \\o')'Oh plastyc~nosc1 I obeJmowaly nie więcej nit dwoje ludzi naraz.
razić sobie siebie na jego miejscu i odpowiednio do tego dopasować własną KoleJnr;" istotnym procesem związanym z interakcją jest to, co Mead
reakcję. Kaidy z nas w każdej sytuacji przyjmuje czyjąś rolę, ale najczęściej nazwa! ,Ja (self'). Uwaial on, że kaidy z nas widzi siebie we wszystkich
nie zdajemy sobie z tego sprawy. póki nie znajdziemy się w jakiejś szczególnie sytuacJ~ch, w który~h się znajduje, jako odrębny obiekt, podobnie jak widzi
trudnej sytuacji, w której watnejesl dla nas doslownie kaide wypowiedziane mi:e obiekty - ludzi, samochody, krzesła, domy itp. Kiedy z kim~ się komuni-
słowo i kaidy gest wykonany przez innych. Wyobraź sobie, te jesteś z kimś na kujemy: odczytujemy jego gest~ i w len sposób uzyskujemy obraz samego siebie
pierwszej randce elbo idziesz na przyjęcie, na którym nikogo nie znasz, bądź Jako obiektu. Tak więc ges~y innych ludzi stają się czymś w rodzaju lustra
tet po raz pierwszy zjawiasz się nil uczelni lub w akademiku, lub znajdujesz (Cool;y. 1909!, _w którym _w1d~1my wlasne odbicie. W pewnym sensie wszyscy
się w jakiejkolwiek innej nowej sytuacji, w której znasz jedynie ogólne normy Jcstesmy o~b1ciem w ~'Nlerciadle_. z tym że nasze zwierciadło znajduje się
instytucjonalne mogące polderować twoim zachowaniem. Radzisz sobie - co w gestae~ mnych ludzi. W kaidcJ sytuacji uzyskujemy obraz siebie samych,
oznacza, że poznajesz więcej norm szczególowych odpowiadających tej sytuacji ale również wnos1i:ny do niej bardziej stabilne i trwałe wyobrntenie o sobie jako
- przyjmując role innych bądi ich punkt widzenia po to, by wiedzieć, jak okr~ślon~ ~odzaJu ?soby, czy też obiektu. Kaidy z nas posiada owo wyobra-
reagować. Jest to interakcja symboliczna, dzięki której włączamy się w kulturę,4 tcn1e o sobie J stara się.zinterpretować gesty innych w taki sposób. aby do n iego
jej wartości, przekonania i normy. Z drugiej zaś strony, właśnie dzięki przy pasowały, oraz tak kierować swym pos tępowaniem, ±eby go nie zniszczyć.
swojeniu sobie symboli kulturowych możemy przyjmować cz)1cś role i w ten W ten sposób nasze działania w większości sytuacji SI\ dość spójne, ponieważ
sposób uczymy się radzić sobie z innymi ludźmi, zajmując róine pozycje dązymy do podtrzymania swojego wyobrażenia o sobie jako określonym rodzaju
wynikające z przynależności do określonych struktur spolecznych. Jak pov.~e­ osoby. Zaczynamy zachowywa~ się w sposób przewidywalny i dzięki tero u inni
dzieliby zwolennicy funk cjonalizmu, funkcją przyjmowania roli jest łączenie mogą dostosowywać do nas swoje reakcje. Podobnie i my dopasowujemy własne
ludzi ze sobą i z szerszą kulturą, co ułatwia im współdziałanie, a w konsekwen- reakcje do innych w typowo interpersonalnym stylu.
cji integruje społeczeństwo. A zatem gdybyśmy nie potrafili posługiwać się Kied~ mówis~ takie_rzeczy, j~k: .Przepraszam, ale nic jestem dzisiaj sobą·.
symbolami kulturowymi i wchodzić w role innych, interakcja bylaby bardzo przyznaJesz, ze tnm Wldzą cię inaczej niż zYl)'kle, poniewat zachowujesz się
utrudniona, a społeczeństwo mogłoby się rozpaść. wbrew własnemu wyobrateniu o sobie. Albo kiedy oświadczasz: .Nie mam
~lead kładzie nacisk również na inne procesy zaangażowane w interakcje pojęcia, co się z nim dzieje", w rzeczywistości mówisz dwie rzeczy: twoje wejście
pomiędzy I udźmi. Jeden z tych procesów nazywa umyslem. Albowiem dla
Meada umysł nie jest ani rzeczą, ani istotą, ale szeregiem procesów. Jego : -~V pols~m 1lumxzcniu_p~cy Mc::i.~:i. slowo.u!f tlum:i.nonc jcslj:i.ko ,.osobowo~C. Mc:adodróżni~
glówna funkcja polega na przewidywaniu konsekwencji różnych możliwych ro-4 I (.JJ podmiotowe) od mt (,J::i. pn.cdm1otowc) (przyp. tlum.).
dzajów działania, a następnie, na podstawie powyższego szacunku, wyselekcjo

71

70

w. ~lę okazało się niesk~tcczne i .nie widzisz w ren.kejach tej osoby zgodności właściwy _sposób. Gdyby ludzie przestali tor b"ć
ZJCJ włas~ym wyobrn±emem o sobie. Dlatego nie bardzo wicsz,jak z:ircagować. społecznej zapanowałby nieład i chaos. o 1 ' wówczas w rzeczywistości
. T~k Wl~C George Herbert Meod widzial interakcję jako proces wysyłania
l odbicrarnn ?cslów, n. w przypadku ludz.i - wysył~ni::i kulturowo zdcfiniowa4 I_>romaturgin wskazuje nnm tak. b d
n m1anowic_ic posługiwanie się w c::si:r:c.z~ wa!~y aspekt ka~dcj internkcji,
nych symboh, którc.mOSO\ z~ sobą określ one i stale znaczenia. Gesty wykorzy4
styw~nc s~ d~ przYJ~~wania ról innych osób oraz pomagają nam zrozumieć Jednym z n1chjest nasze ciało oraz jego ~k~a~a~1a fi~ycznym1 rekwizytami.
oczekiwania innych 1 ich prawdopodobne zachowania. Za pomocą zdolności tworząca ciasny krąg w czas ie interakc"i po cz~s interakcji. Grupa ludzi
kt_órzy znajdują się poza owym kr -.~. ~::;e.knzuJe_coś w len sposób tym,
poz!'awczych_ naszego ~.11':'yslu przeprowadzamy próby alternatywnych zacho-
?hsko siebie i dotykających się ęgi . ' OJe ~udt~ spacerujących bardzo
;iran, _wyobrazar:iy sobie ich skutki, ~owstrzymujemy nieodpowiednie reakcje
mterakcji aniżeli para która zachnaw~aJcm, nawu1zUJe całkiem inny rodzaj
I wy~1era".1y lak1_spos~b postępowa ma, który ułatwi interakcję (czy też, z punk-
prowadzone na sali w 'której krzes~WUJ~ pewną odległość między sobą; zajęcia
tu w1dzen.1a leom racjonalnego wyboru, zmaksymalizuje korzyści b:idź nagro-
inne wrażenie aniż~li przcbiegaJ·~ce~:s a,~,one są ~v okrąg, wywołują całkiem
dy!. Co_ więceJ, potr?~my patrzeć na siebie w kaidej sytuacji jak na odrębny są w rzę d Y· T a k wu;c
. pozycja w" jakiejpomieszczeniu
obic~t i wnosić do mcJ stałe wyobrażenie o sobie, które umotli'Wia nam reago4 ·a . . •gdzie krzesI a ustawione.
wame w spo~ób typowy i konsekwentny. Na tym właśnie polega .interakcja który_.coś mówi" o przebiegu 'interakct~:J uią się nasze ciał?, jest gestem,
symboliczna w koncepcji Meada. Jego poglądy na ów najbardziej fundamen- pozycje, spojrzenia, dotyk itp. - do n ~ • yk_orzystuJe~y ów ,Język ciała" -
Innym rekwizytem S'\ przcdmiota aw~ma znaczcn temu, co się dzieje.
talny proces s:i punktem wyjścia dalszych badań.
krzesła, ścin ny, drzwi, przepierzenia ftn~~~~~:czonc. \~ przestrzeni - stoły,
ne, ~Mre komunikują coś na temat i'nterak .. i;s~k1e inne prze_dmioty fizycz-
kręc1 się na krześle w kółko t . ' CJI. e y ktoś s1edz1 na stole albo
n~eformalne zachowanie. Wy~~aiąc r~~~ na ~ark.u, to gest len komunikuje
TEATRALNA PREZENTACJA SIEBIE ki~":1 odmienną interakcję aniżeli t;~akt6 ry st~dzi na stole, nawiązuje cał4
dz1eJ osobistych interakc;ach z•ś 't ry s~1 sztywno na podium. W bar-
b . , " częs o wznosimy J b rk ·d ·
Poniewat wszyscy jesteśmy aktorami na scenic, tak kierujemy przekazem anery, ab~ zakomunikować dystans albo bliskość. u I w1 UJemy fizyczne
~aszych ge_stó'~'. nby zaprezento'"'ać się w określonym świetle, jako taki, a nie J~szcze mnym fizycznym rekwizytem "est . .
o tobie, a w konsekwencji nadaje k śl J ubrame, które wiele mówi innym
mny c~ło~ek~ 1Jako osoba, która zasługuje na określone reakcje innych ludzi
reagujemy na profesora w gnrni~u~ ~n~struk~urę interakcji. Odmiennie
Oczywiśctc niektórzy ~ nas są le?szymi aktorami od innych, ale wszysc;
w swobodny, nieformalny strój Styl eb_1 ~wa:1e, n inaczej na ubranego
Jesteśmy wyk.onawcai:n1, którzy zajmują się wysyłaniem gestów. Taki sposób
patrzenia na mterakcJę n~zywamy dramaturgią, a termin ten spopular zowal studenckich zrzeszeń, odznak .s ortou ~e~ania ~1ę - noszenie emblematów
współczesny socjolog Ervmg Goffman (1959, 1967). y wszystko to w subtelny sposób w pl v WJC ' napisów na koszulkach itp. -
Innym aspektem tealralnoś p .Y' a nn przeb1~g interakcji.
G_offman wykorzys_tal a~~logię do teatru i sceny, wprowadzając rozróżnienie . . c1 Jest to, co Ervmg Goff ( 9_
~om~ędzy scen:i. a kuhsa.m1 mterakcji (Goffman, 1959). Na scenie ludzie świa- mampu1owaniem wrażeniami kiedy ta . man 1 ~9) nazwał
zyty i wybieramy określone p~zyce ~·~ wiamy cesty, wprowadza my rekwi-
~mtc _k~n:~oluJą gesty 1 ~anipulują nimi, by wywołał pożądane przez siebie scenie. Postępujemy tak oby z• J crnt a, a?y to wszystko zaprezentować na
o .p~w.'e z1 mnych - takie, które podtrzymają ich wyobrażenie o sobie i odpo- k śl • uprezen owac publicznoś . . . .
;"'a hal'\. normal)"~nym wymaganiom danej sytuacji. Natomiast za kulisami o re one reakcje. W tym celu k" d h . Cl SWOJe ,Ja" 1 uzyskać
roc_ ę się odpręiaJ~ 1mogą pozwolić sobie na odrobinę prywatności w towarzy- swymi gestami i wszystkim tym c~c y ~c odz_1my na scc?ę, manipulujemy
stwie. które_ równ1e:t wie, czego wymag.'.l od n<ls wyjście n:i scenę Wedle ~11żdego człowieka staje się spÓjn:7 Y.~zon~uJemy. Dzię~1 temu zachowanie
10
I dopasoW)'\vanic się zachowań OczY' .ś'iJI. . kora~ ułatw1a uporzf\dkowanie
Go!Tmnna w~ększość interakcji spędzamy na przemieszczaniu sic; ta~ i z po4
dzieje na scenie, może był zw~dnicz "'. c1e,t po kreśbl Goffmon, to, co się
:~otem pom1~dzy sceną? k_ulisami. Jeśli ktoś w to wątpi, to niech się przyjrzy
odbiorcami, tak jak w przypadku e / ""! orzyst)"vone do manipulowania
. a~nym codziennym zajęciom. Jesteśmy za kulisami, kiedy przygotowujemy który tak gra na scenie ieby uk p~s aW1o~e_go p_rzed s_ądem złodziejaszka,
stę o WYJŚc1a na uczelnię - bierzemy prysznic, przebywamy sam na sam
~ suszarką do w!osów, szc_zoteczką do zębów, kosmetykami, dezodorantami
kradzieiy. Każdy z nas ~d czas
.
'J
praw z1kwe intenCJC sklnniające go do
u o czasu ta postffpUJ. c a d ..
I l~k1e~am1. _Znaiduiemy się na scenie, kiedy siedzimy na zajęciach albo na
w znacznie mniejszym stopniu ale . I
t . '
ł . ~ m m na zteJę, ie
Cll\C e przy apuJemy się na tym t to
ze rani u z'."'ązk~ studenckiego, bądź tei flirtujemy na dyskotece. prczen UJemy na scenie, nic zawsze jest całkiem prawdziwe. ' e • co
Bez kuhs zyc1e byłoby nieznośnie stresujące. Ale bez sceny trudno byłoby
o porządek społeczny. Jak powiedziałby zwolennik funkcjonalizmu, spoleczcń­
sl~o "?""aga, aby pewn_c rzecz>'. był~ zrobione, a dzia!ania skoordynowane; to
z olei wymaga od ludzi odpowiedniego postępowania i dostosowywania si•
Przestrzegamy określonych rci.'Uł, mówimy to, co nalciy, i zachowujemy się w'~

72 73
JA: Nie, nic wiem.
BEZWIEDNE POSŁUGIWANIE SIĘ STUDENT: No cóż, to ja„. mote pnyjdę kiedy indziej.

METODAMIODWOLUJĄCYMISIĘ Ludzie często używajq w rozmowach wyrażenia .wiesz". Kiedy posługujemy


się tym słowem, wówczas przywolujemy znsadę b11dt technikę <I crttro. Osoba

DO ŚRODOWISKOWYCH OBYCZAJÓW
wypowiadaj11ca je w istocie domaga się, abyśmy zaakceptowali jej oś";adcze ·
nic, nawet jeśli .nie wiemy", co ono znaczy. Kiwając potakajqco glową b11dt
mówiąc „Taak, wiem•. stwarzamy wraten ic, ie wrnz z naszym rozmówcą
I NAWYKÓW JĘmKOWYCH należymy do lego samego świata i że świa t ten jest uporzqdkowany.

b i postępowanie wedle sec·


Podział ncczywistości nn poszczegó1nc o sza"'. . -ebiegu interakcji.
· tarc:z.a do zrozum1cnta p1...
nariuozy k u lturowy_c h me wys k dawałoby się, robi! wszystko jak naloty,
Bywnlo, że spotykaliśmy kogoś, to: z C ś nam brakowało - choć rue bar· INTERAKCJA PODCZAS WYKONYWANIA
a jednak odczuwahśmy zaklop?tan1e. tze~o działaniach sposobie mówienia.
dzo wiedzieliśmy , czego - w ;ego g~~c .' dbione" j~st niezdolność danej RÓL
Jedni\ z możliwych pnyczyn tych .za . en wb~li"zou•anymi a mimo to bardzo
· · · nynu niczwcr ~· .... •
osoby do pos1u~wan1.a.s1~ pc~v .. Ki dy się ich nic stosuje, wówczas nasze Rola jest konfiguracją zachowań (gestów), które jedni pnckozujq, inni zaś
ważnymi tcchm~~m1 mtcra CJl. • e ane' interakcji zostaje rozbite (Mehan, przyjmują, że oznaczają one określony rodzaj i kierunek dzinłnnia. Juk \\;dz ie~
poczucie ciąi:lośc1 l uponądkowania ~ J . bo · d kilku dodatkowych Jiśmy w ostatnim rozdziale, wiele ról wyzn:lczanych jest przez normy ornz
d 975· H del 1982) Interakc;a zalezy wiem o . .
Woo ' 1 ' an . 'I H . Id Garfinkcl (1967) nazwal ctnometodam1 bądz naszą pozycję w st rukturze społecznej (Parsons, 1951). Na pnykbd kiedy
pro<:esów, które soc!o ogd a;ok . Kiedy kontaktujemy się z innymi ludż· grasz rolę studenta (ubierając się w określony sposób, posługując się specjal-
po prostu metodami śro ow1s owymt: . . b d. technikami interperso-
nym językiem, robiąc notatki, chodząc na wyklady itp.), w twojej konfiguracji_
mi, posl~gujcmy się wie~o~:\różn~l ;;;:~~~~~d~ ~raz zapewnić interakcji zachowań dostrzec możno pewną konsekwencję i styl, które niemal każdy
n<t.lnym1. aby wytworzy 1 u rzym, · · v sposób całkowicie
cirrn:lość. Owe metody środowiskowe ':'Ykorz.ystuJ_C hs~~l '. ia dopiero wtedy• rozpozna jako .studenckie•. Ta charaktcrystycznn rola jest w znacznej micrze
nieświadomy - zaczynamy zdawać sobie spraw~ z ie 1s men . określona pnez normy kulturowe oraz miejsce w struktune college'u bądź
. ~ 'eh nic stosu·e albo leż posługuje się nimi w nie\~łaśc~'~ sposób._ uczelni.
kie~~et~~~c się na prz;kiodach Gornfinkela (1967), wyobrazsob~e,;ak byś się
zachownl, gdybyś broi udzial w eksperymencie, w którym zachod,.1 następuiąca
Eksperyment znklócanin internkcji
inlcr:1kcj:i.:
OSODA DAOAN,\: Zbpolcm gumę. ? Aby od kry~ ulotny jlViol metod jrocfowiskowych, dobru.·jest •amcmu pruprowad: iC d~wiadctenic
EKSPERYMENTATOR; C~ to zn~czy, że złap:i.lcś ci.1mr . to znncz . Nic szczc- :z u1klóc11nicm pru.•bicgu lntcrukrji. Jt:'l t.o bard:o lntwe do osiiu:nię-cia, poniew;at w k3idcj
inttrukcji nngatuj11cej Jwic o:toby be:po.łN:dnio ato:mjc się tnkie metody. A oto !Ulka wslunówck:
0SODA O ADANA: O co c1 chodzi? Guma to gumo. W aśme Y
nnstępnym rn:cm, kiedy kto; uiyje wyratcnia .wiesz.~, odp0wicd1, lc nie wien, elbo i"'-n>ć 1.1.wnc~
gólnego. n~ jnkicś inne, n:ljbnrd:iej ouywiste atwienht!nic. (np. •Spdini~ się n3 ::lj~cio.·1 i spy!..Jj, co twój
Co za idiotyczne pytanie! rozmówca pnei: to roiumic (. Co I.O in3c:zy, ie się spóinisi:r). !\'sjltpicj :nł po:osl.Jr\ olkowicie
Wyraźnie widzimy, że interakcja traci swą ciągłość i. ponądek,:1~ dlacze~~~ bierny, kierly ktoś do ciebie mówi, i s taroj się nie ~-yd:Jwać bdMi;o diwicku, nir wykonywać
1:1dnci:o gestu, nie imieninć poi:ycji ciolo, uchow<ić nieruchomą tw~n.Jtłli wykonpun powyt·
Przyczyna tkwi w tym, że eksperymcntat~r POC'~alc1l powsze_c n~c ~:~ti~­ ue wsbiówki, interakcjo. rodeci się n3 twoich oczach.
i immanent nie zawartą w każdej interakc;1 technikę: zasadę, ze med . iad
nujemy tego, co o<:zywiste, oraz zalożenie (niepodważalne), ze_pcwn~ . ~':ón;
0

czenia życiowe S:\ nam wszystkim wspólne. Etnome_todolo~oWl~(c~y i1:1·zasadą Innym znokomitym eksperymentem jest zachowywać się jak gość w rodzin·
bada;'ą tego rodzaju metody środowiskowe) nazwah powyzszą ce n. ę b . nym domu: pytaj, czy możesz skonystać z lazienki, proś o pozwolerue na
. . . . gestów ukryte polccerue, a y rue
et cetera, poruewaz komurukuJemy za _pomocą kt6r rowadziłem zjedzenie czekokolwiek, pytaj, czy nie mają nic pneciwko temu, że się polożysz
kwestionować pewnych rzeczy. Obecnie odtw~nę ~oz~o;.ę, t . ą10pterakcji)· itd„ zupelnie jakbyś był gościem. Twoi rodzice zaczną zastanawiać się, .co się
z pewnym studentem (i tu ponownie wyobraz sobie s1e ie w e; · s talo", i będą usiłowali zrekonstruować powszechnie uznawany pon<1dek.
Ale kody kulturowe i pozycja w jakiejś struktune społecznej stanowią
STUDENT: Wie pan, mam trudności z tym materialem.
w najlepszym razie jedynie ogólne ramy (R. Turner, 1962). Zawsze pozostaje
J A: Nic, nie wiem. . . k · duto miejsca na różne manewry; zawsze można zaprezentować siebie w j akiś
STUDENT: Wie pan, ten materia! jest taki, taki abstro cY)ny...

75
74
----~. · --:-~

określony sposób (jako student-entuzjasta sportu, studencka miss piękności, Na szczęście w większości interakcji wchodzimy w role innych, budujemy swoje
student-członek stowarzyszenia studenckiego, studcnt-intclektuolista, stu- role i weryfikujemy je raczej bez większego wys i łku. W rezultacie nasze
dent lubiący się bawić itp.). Goffman nazywa to sterowaniem wrażeniami. inte rakcje przebiegają bez zaklóccr\.
Częścią owego sterowania jest taki dobór gestów, aby jednoznacznie pokazać,
jaką rolę chcemy odgrywać. Faktem jest, że inni czekajq na to, by odczytać
twoje gesty i na tej podstawie rozpoznać tę rolę. Częścią naszych zasobów
wiedzy (Schulz, 1932) jest ogólne pojęcie na temat nojrozmaitszych ról -
studenta, mat k i, ojca, kochanka, pracownika, miss piękności, podrywacza,
KLASYFIKACJA PODCZAS INTERAKCJT
sportowca, k ujona, błazna 1 flirciarza, nauczyciela, głupca, przyjaciela, znajo-
mego itp. Mamy takie wiele pomyslów, jak należy się zachowywać w każdej Inni ludzie często wykonują role, które są tak dobne znane i stereotypowe,
z tych ról. Zdolność przechowywania ról w pamięci znacznie ulatwin interakcję, ie mamy wrażenie, jakbyśmy kontaktowali się nie z osobami, lecz z typami
po n ieważ kiedy już ustalimy czyjąś rolę i uzgodnimy z naszymi poj<;ciami o niej, bądź kategoria;ni. I wcale nie trzeba być kimś nieczułym i oschłym, aby
wówczas możemy do pewnego stopnia przewidywać zachowanie się danej osoby traktować ludzi bezosobowo; po prostu w codziennym zabieganiu każdemu
wobec nas. Życie jest o wiele mniej stresujące, kiedy um ieścimy kogoś w jakiejś z nas latwiej jest cokolwiek robić, kiedy traktujemy ludzi stereotypowo. Gdy-
roli, poniewa ż sami możemy wówczas przyj ąć taką rolę, która jest dla n iej byśmy podchodzili bardzo osobiście do każdego unędnika, przechodnia, kolegi
najbardziej odpowiednia i, w pewnym sensie, włączyć „automatycznego pilota". ze studiów, nauczyciela, woźnego, pracownika admin istracji czy ulicznego
Musimy wlożyć więcej pracy w taką interakcję, kiedy nie wiemy, jaką rolę sprzedawcy, traktując każdego z nich jak niepowtarzalną i niezwyklą istotę
wykonuje dana osoba - musimy znacznie aktywniej odczytywać jej gesty, ludzką, która zasługuje na to, żeby z największą sta rannością wejść w jej rolę,
uważniej wchodzić w jej rolę, pilniej wpatrywać się w .odbijające nasze •ja• wówczas tak by nas to zmęczylo, że niczei::o byśmy nic osiągnęli. A zatem
zwierciadło", sprawniej myśleć i znacznie bardziej gimnastykować swój umysł. w spoleczeństwic złożonym, w którym musimy wciąż wchodzić w różne sy-
Życic jest o wiele łatwiejsze, kiedy inni tak zestawiają swoje gesty, aby tuacje i wyc_hodzić z nich, najważniejsza jest interakcja oparta na klasyfikacji,
czytelnie przekazać nam, jaką wykonują rolę. na co zwróci! uwagę jeden z pierwszych niemieckich socjologów, Alfred Schulz
Najlepiej opisal owe procesy inte rakcji socjoloi:: Ralph H. Turner (1962, (1932). Na uzytek owych krótkich, lecz funkcjonalnie istotnych spotkań ludzie
1968, 1980). Uważni on, że nic tylko wchodzimy w cudze role (aby je poznać), wzajemnie się klasyfikują lub inaczej - konstruują klasyfikacje typów'. Ozna-
ole także sami tworzymy role. Częścią naszych .teatralnych" wyst.1Picń jest cza to, że błyskawicznie umieszczają się nawzaj em w stereotypowych rolach
świadome i nieświ adome manipulowanie gestami - słowami , postawq, gło­ i nic wysilając się specjalnie, załatwiają wlasne sprawy. Kiedy ktoś kupuje
sem, ubraniem, mimiką - aby d::ić do zrozumienia innym, jaką rolę odgrywa· w s~lcp1c n:tyk~ły s?ożywcze, wówczas on i sprzedawca wzajemnie się klasy~
my, ponieważ czekają oni na te gesty będące jej znakiem. Co więcej, zakladają fikuJą (czyli zahcza;ą do określonego typu), interakcja przebiega w dobrze
oni, że nasze gesty będą logiczne i że i::ranc przez nas role są spójnymi znany sposób, a oni pra\viC nic zwracają no. siebie uwagi. Oczywiście, jeśli jest
całościami; w ten sposób, k iedy już odczytają pewne nasze gesty i umieszczą to .stały klient" (jeden z typów w naszej klasyfikacji), wówczas obie strony
nas w określonej roli, czekają na kolejne gesty, które będą zgodne z tą rolą. wkladajq więcej wysiłku i starają się traktować bardziej osobiście.
Ludzie nieustannie weryfikują nawzajem swoje role, aby się upewnić, że . Intcr~kcje różnią się pod względem stopnia wzajemnej klasyfikacji. Co
prawidlowo je odczytali. w1ę<:e;, kiedy trwają dlużej, z czasem pneistaczają się z silnie stereotypowych
Tak więc każda interakcja obejmuje procesy prezentowania gestów w celu w znacznie bardziej osobisle,jcdnak na to potrzeba więcej czasu. Jeśli ktoś jest
przedstawienia roli, df\żcnia do rozpoznania cudzych ról oraz we ryfikowania zbyt obcesowy, wywiera presję na ciebie albo wkracza w twoją prywatną
tych ról. Jedno k gdy już raz inni ludzie u mieścili nas w jakiejś roli, trudno jest pnestrzeń, to czujesz, że następuje zbyt szybkie pnejście od stereotypowej do
od niej uciec, ponieważ oni wciąi reagujq no nas tak, jakbyśmy stale byli do bardziej osobistej interakcji. Kiedy na pierwszej randce ktoś ujawnia swoje
niej przypisani. Lu dzie niech<:tnic pozwalają nam wyjść z roli, ponieważ nic najbardziej intymne uczucia, wówczas w interakcji tej załamuje się rola ,.nowej
chce im się dob rowoln ie zmieniać swoich zachowań. Swoje role w danej sytuacji znajomości" i jej klasyfikacja jako .pierwszej randki". W takiej sytuacji czujesz
możemy zmienić jedynie wówczas, kiedy włożymy w to dużo wysiłku. się niezręcznie, możesz nawet być zakłopotany. Lekarz, który zadaje ci bardzo
Postaraj si<: teraz przypomnieć sobie kilka sytuacji z własnego życia, w któ· osobiste pytania i ujawnia wlasne uczucia, prawdopodobnie „robi ruch w twoim
rych tak wlaśnic się dzialo. Na pewno spotykałeś się z taką sytuacją, w której kierunku" (twoje nowe określenie jego roli) i w konsekwencji niszczy twoją
byleś ,.źle z rozumiany" i umieszczony w niewłaściwej roli; a lbo mialcś do klasyfikację tej osoby jako lekarza.
czynienia z osobami, których .nie mogłeś rozgrytć", ponieważ ich zachowania O tym, jak bardzo osobiste lub typowe mają być sytuacje, mówią nam do
nie odpowiadnly żadnej roli, którq znaleś ; a lbo też widzinleś innych bądź sam pewnego stopnia normy. Ale rozeznanie w tych sprawach tkwi immanentnie
znalazłeś się w sytuacji, w której usilowaleś grać jakąś rolę, nie się do niej nic w kożdym z nas. Rzadko odwołujemy się do niego, chyba te coś zaczyna dziać
nadawaleś i nikt nic traktował cię poważnie. Gdyby takie sytuacje były typowe si_ę wbrew określonym normom, zmuszając nas do dziaJań bardziej osobistych,
dla życia w spolcczeńs twic, wówczas interakcja byłaby czymś bardzo trudnym. nit m,amy na to ochotę.

76 77
Bez ram interakcje wyrnng:iłyby znncznie wi~cej prncy. \V naszych „znso-
RAMY INTERAKCJI b~ch wiedzy„ przechowujemy tnkic informncje o znnczeninch gestów w okreś­
lonych i zmieniojqcych sic; romnch. Dzi~ki owej umicjc;tności z łatwością
Gdyby nic nasza zdolność do ogranicz~nia zakre~u in.tcrakcji •.~usielibyś~y moicmy określać, co w danej sytuacji jest istotne i odpowiednie, a następnie
wyd:itkowoć mnóstwo energii nn ust:ilan1c przedmiot~ 1ntcr3kcJ1. Na sz~zęśc1c iść dalej bez zbyt wielu przygotowań. Jednak gdyby nasza zdolność do tworze·
ludzie znaleźli wyjście: wykorzystują gesty oraz rekwizyty do stwor~cn1a r~m nin ram osłabia, wówczas pogubilibyśmy się we wszystkim, wypowiadajqc się
dla interakcji. I tutaj Ervin Goffman (1974) zoopatrzyl nns w narz~<lz1~ a~ahzy i zachowując w taki sposób, który otaczającym nns osobom wydalby się co
tego procesu; jako metaforę wykorzysta! ramę obrazu, która obc;m.u;e.' uwy- najmniej dziwaczny.
datnia określony przedmiot (obraz), a wylączn wszystko, co ma!du;c się P.oza
nią. Ludzie tworzą symboliczne ramy za pomocą g~stów wskazu;.~cych,. co ;est
istotne, a co nie w danej interakcji. Nn przykład, kiedy ktoś mówi..• chciałbY'_"
porozmawiać z tobą, prywatnie". to ten zestaw gestów obramowuje tntcrak.cJ: RYTUAŁY ZWIĄZANE Z INTERAKCJĄ
w specjalny sposób. Albo kiedy.~toś wypowi.ada zdanie: ,.Nie chcę o tym mówić ,
to potencjalny temat intcrakcJ1 zostaje um1eszc~ony poz~ r~mą. ,
Umieszczanie w ramach jest tak watne dla interakc;1, ze częst~ używa się Kaidy z nas zapewne znalazł się w sytuacji, kiedy mijając na ulicy kogoś
go do oszukiwania. Powróćmy do naszego oszusta; tw~rzy on ~-w1e ramy - znajomego, powiedział .dzień dobry" lub .cześć", nie uzyskujqc w zamian
jedną dla .frajera", który myśli, te jest ona podstawą mterakc;i, .oraz drugą tadnej odpowiedzi. Jest to dość przykre, nawet jeśli nie znamy bardzo dobrze
ukrytą, na użytek kolegów po fachu. Albo wcimy osobę, która lubi manipulo- tej osoby. Powodem owej konsternacji, a może nawet gniewu bądt niepokoju
wać innymi ludźmi - często t':"orzy on.a ;edną ramę na pokaz, a drugą na jest naruszenie rytualu interakcji. Wicie ludzkich interakcji opiera się na
interpersonalnych rytual:lch;oznacza to, te nasze zachowania cechuje znaczna
własny utytck, której nikomu me UJawma. . . .
Ramy tworzy się w różny sposób. C~ęsto są to określone WJ?.owied~1, np.. stereotypowo ść (Goffman, 1967), a interakcje pomiędzy ludtmi, którzy nawza-
Przejdźmy teraz do interesów", .Chciałbym si ę teraz kochac , .Boh mmc jem się klasyfikują, są niemal w całości zrytualizowane. Na pnyklad: .Jak się
~Iowa", .Musimy porozmawiać~•.•Zala~wmy B:S." itp. Ale oprócz slów poslugu- dziś czujesz?„, „Świetnie·, „Ladnn pogod:i", „O, tak•, .Miłego dnia", „Tymcza-
jemy się takie innymi gesta mi i r~kwizytami.(J ..Turner, 1988). l'!a przykład sem" i „Do zobaczenia· - wszystko to są rytuały interakcyjne. Tak snmo dzieje
ramy danej sytuacji nadaje także hczba ludzi 1 zaJm.ow~na przez nich pozrcJn, się podczas nadawania ram, kiedy to często stosuje się rytuały na poczqlku,
jak to jest w przypadku wykładu, nn którym lud21c s~edzą w rz~dach, i. ten a potem dopiero następuje
zmiana obramowania. Chętnie przejmujemy te
uklad nnrzuca owej sytuacji ramy określające, co powmno, n c~ n1.e powm~o rytuały, ponieważ doją nam one silne poczucie uczestnictwa w rzeczywistości
się dziać. Albo dystans fizyczny pomiędzy stronami wchodzącymi w mterakc;ę, spolecznej.
zwłnszcza istotny wówczas, kiedy ktoś wkracza w nuszą .„pryw~tn~ prze- Interakcje najlntwiej podlegają rytualizacji w określonych warunkach(Col-
strzeń". Ramy tal<le kształtuje także nasza postawa, czy tez pozyc;a ciala - lins, 1975): pomiędzy nieznajomymi oraz ludźmi zajmującymi bardzo odlegle
np. istnieje znaczna róinica, l<ledy ktoś opiera się plecami o ścianę albo od siebie pozycje. Ludzie, którzy nie znają się nawzajem, chętnie w rozmo"'ie
wyprostowany wkracza na podium. Struktury.fizyczne także lw~rzą ramy dla posługują się stereotypami, .obmacując się" nawzajem i nie angażuj'lc emocjo-
interakcji, co natychmiast zauwaiąstud~nc1, kiedy z holu, w któr) m swobodmc nalnie. Osoby o nierównym udziale we władzy, prestiżu i bogactwie wykorzy-
rozmawiali z kolegami, wchodzą do gabinetu profesora. . stują rytualy podczas interakcji, aby ukryć mogące pojawiać się miedzy nimi
Ramy można zmieniać bądi .przestrajać", wedle określerua ~ITmana (1974). napięcia. Ci, którzy zajmuj:i niższą pozycję, pragną uniknąć kosztów związa­
Kiedy ktoś mówi: .Nie mówmy o tym więcej', ozn~c~a to, ie zmi~ma ~br~mowa­ nych z proszeniem o coś, natomiast osoby z wysoką pozycją zazwyczaj oczekują
nie. Każda interakcja w czasie jej trwania może m1ec kilkakrotnie zmieniane ra- uznania dla siebie bez konieczności przypominania wszystkim niżej posta wio·
my_ na przykład od plotkowania na tematy ogólne do rozmowy o.pracy, potem nym o należnym sobie szacunku; za wszelką cenę chcieliby też uniknąć wzbu-
przejście do osobistych zwierzeń i znowu powrót do p~otko,~ama na tematy dzania niechęci do siebie. Przypomnij sobie na przyklad rozmowę z profesorem:
ogólne itd. Ponieważ rozpoznajemy znaki, klóre.sugeru;ą zi:llanę ram: bardzo mimo pozorów swobody jest ona silnie zrytualizowana, ponieważ interakcja
Jatwo przychodzi nam poruszanie się pośród ciągle zm.'.en10;ących się treś~i przebiega pomiędzy ludżmi zajmującymi bardzo zrótnicowane pozycje. Na to
interakcji. Co więcej, możemy tworzyć dla danej mte'.akc;1 Wleł~ ram, jak to ~ię wlaśnie kladzie nacisk teoria konfliktu: osoby uczestniczące w interakcji naj-
dzieje na przykład w pracy (jedna rama), l<ledy łud21e rozmawia)'I ze sobą n1e- częściej nie są sobie równe i w konsekwencji znajdują się w stanie napięcia.
fonnalnie jako dobrzy znajomi (następna rama), a ?~wet bil.SC)' kumple c"'! przy- Napięcie to można zlagodzić za pomocą rytualu oraz utrzymywania dystansu,
jaciele (kolejna rama znajduj ąca się w pop~cdn;e;) lub kochankowie (jeszc_ze ale mimo wszystko nadal będzie istnieć, grożąc wybuchem w bardziej antagoni-
jedna rama). Tak więc interakcja może przebiega~ warsl~vowo: zawsze ?~ra"'.'o­ stycznych interakcjach.
na w określone ramy, a my dość łatwo przechodzimy od;edne; do drugie; - jak Tak więc rytualy pozwalają nam zachować swoje maski oraz godność,
świadczy 0 tym choćby proste zdanie: ,.No cóż, chyba czas wracać do pracy". a równocześnie wzmacniajq nasze poczucie przynależności do społeczeństwa.

79
78
--- - ---- -·· - - - _ - _ .-· -
··-~-------·~ ::~~-.--. --
. .r;-.\..,?"'"-~

Największe z naczenie mają rytuały w życiu codziennyrn, które stosujemy os.oby, która by uosabiała ten punkt widzenia (Shibutani, 1955). Mamy ogóln:i
rutynowo i niemal odruchowo, aż ktoś odmówi uczestniczenia w nich. \Vówczas Wledzę na temat tego, czego oczekuje taka grupa odniesienia i dopasowujemy
dopiero przekonujemy się, jak wiele dla nas znaczą, poniewat nagle tracimy do tego nasze zachowanie. George Herbert Mead nazwał ten proces przyjmo-
poczucie więzi społe~nej. waniem roli „uogólnionego innego".
Faktem jest, że nasze codzienne interakcje opierają się na rytualnch (J. Tur- Fakt, ie interakcja często obejmuje także wchodzenie w role osób nieobec-
ner, l986a, 1988, 1989; Turner, Collins, 1989): istnieją rytuały otwarcia nych i i;:up odniesienia, może być przyczyną napięć w kontaktach z tymi,
(.Czcść,jak się masz") i rytuały zamknięcia (.Do zobaczenia"), a pomiędzy nimi którzy ~ic nie w1e~zą o .dalekich doboszach". Widzą oni tylko kogoś, kto
znajdują się rytualy przywracania zaburzonego przebiegu interakcji (.Och, zapom~1al o l>'.'11, ;ak należy po~lępować, albo kto narusza obowiązujące
przepraszam, nic wiedziałem .. .'), nndawania i zmiany mm (.Dość już o tym, w dane; sytuacJi nonny. Zazwycza; dobrze udaje się nam godzić własne zacho-
a mote byśmy tak..."), porządkowania rozmowy(.To Mprawdę interesujące, wania wobec tych, któr~y są blisko, oraz wobec nieobecnych. Ale czasami mamy
ale czy nie myśbleś o.. .") i wiele innych, które organizują przebieg interakcji. pev:n.c trudności, .w ZW1ązku z czym mówimy i robimy głupie rzeczy, przynnj-
Znacznie trudniej jest tym, którzy nie posługują się lego rodzaju interperso- mni.ej z punktu widzenfa tych, którzy znajdują się obok nas. Kiedy indziej zaś
nalnymi rytuałami albo robią to w niewłaściwy s posób - intcr:tkcja pozbawia· stw~erdzamy, ze maszerujemy w innym rytmie i rytualizujemy nasze inter-
n:i jest wówczas płynności i ci:u;łości. akc!e. Na przyklad sportowcy i intelektualiści, czami i biali, Latynosi i Anglo-
A zatem rytuały są niezwykle istotne dla interakcji. Jc:ili ktoś w to wątpi, sasi, s:a~y i ~lodzi, bogaci i biedni, wyksztnlceni i niewykształceni - wszyscy
to niech nnruszy chotjedcn rytuał, n:t przykłnd nie znstosuje otwarcia i zamk- rytuahzuJą pierwsze kontakty między sobą, aby uniknąć napięć oraz trudn ości
nięcia tam, gdzie się tego oczekuje, nlbo jakikolwiek inny spośród tych, które wynikających z przyjmowania ról osób nieobecnych oraz grup odniesienia
zna i stosuje. Jeśli tak zrobi, interakcja nagłe stanie się napięta, pokazujqc,jak (Merton, Rossi, 1968).
waż ne są rytuały dla tycia w spoleczeństwie.

INTERAKCJE A PORZĄDEK SPOŁECZNY


INTERAKCJA Z GRUPAMI ODNIESIENIA
I Z NIEOBECNYMI . Społeczeństwo nie rozpada się dlatego, ie utrzymująje wcalości bezpośred­
nie ko~takly między ludźmi. Ludzie tworzą także świat symboli kulturowych
ornz wielkie struktury, które narzucają ograniczenia naszym działaniom pod-
Henry David Thoreau intuicyjnie uchwyciljedną z istotnych sil nnpędowych ~zas bezpośre~nich kontaktów z innymi, a takie w trakcie wysylania oraz
ludzkich interakcji, pisząc: .Jeśli człowiek nic dotrzymuje kroku swoim towa- interpretowania przez nas gestów. W rzeczywistości system symboli oraz układ
rzyszom, to być mote dlatego, te słyszy on innego dobosza. Pozwólmy mu iść struktur społecznych żyją własnym życiem napędzanym przez siły, które mogą
w rytm muzyki, którą słyszy, nicznlcżnie od tego, w jakim jest utrzymana przytłaczać czlow1eka; nic to przeciet ludzie zajmują pozycje w strukturach
rytmie i jak daleka". W knidcj interakcji mamy doczynieni:t nic tylko z osobami spolccz~yd1, od~ają role, przechowują w swej świadomości symbole ornz
bezpośrednio obecnymi, ole także z . odleglymi doboszami". Możemy równo- zapewniają trwanie zarówno kulturze, j ak i strukturze społeczeństwa. W ten
cześnie kontaktować się z tymi, którzy są obecni, i z tymi, którzy s:i nieobecni. sposób proces interakcji podtrzymuje majestatyczną budowlę struktur ornz
Proces len często moina zauważyć u malych dzieci, które bnwi:ic się ze sobą, konstrukcje kulturowe.
odwolujq się do swoich rodziców <.A mój tato powiedział..." albo .Co twoja Często trudno jest odnaletć powiąznnia między przebiegając\ na mikro-
mama o tym myśli?"). l<Jltdy z nas nawiązujo i nterakcję zjakim i ś wninymi dla szczcbłu interakcją a tworzĄcymi szczebel makrostrukturami i systemami
siebie osobami, które są nieobecne - z małżonkiem, kochnnkicm, rodzicem, kult.uro'."'Y;ni. Wiem.y , te łączą się one ze sobą - mikro nic mote funkcjonownć
filozofem - każdym , kto coś dla nas znaczy. Często przypisywana im reakcja bez istrucrua makro 1 vict versa - aJe bardzo trudno jest uchwycić i z.o nalizownć
jest o wiele wninicjsza ani te li to, jak rcag<tią osoby znajdujqcc się obok nas. wzajemne oddziaływanie na siebie obu tych poziomów. Problem ten nazywany
Lubimy uwo1a~ aiebic, zwła szcza w Ameryce, zn łndywidunlistów, totat nic· jest często eprzęteniem lub rozziewem mikro-makro (J. Turner.1983; Alexa n·
chętnie przyjmujemy do wiadomości (a często po prostu nie chcemy przyjqt), der i wsp., 1986). Ale dla naszych celów wystarczy świadomość, ie wyszczegól-
jak bardzo wchodzenie w role osób nieobecnych kieruje naszym poslępo· nione w tym rozdziale procesy są tymi, które podtrzymują istnienie struktur
wanicm. _,. i symboli. świata ~p.ołccznego. ~cz umieję!ności posługiwania się gestami,
Często osoby nieobecne personifikują wartości kulturowe i przekonania, wchodzenia w role 11ch tworzcnu1, wyra'!ania siebie, stcrow:ania wrażeniami
toteż wchodzenie w ich role wl:icza nas w kulturę ogólną lub wjakąś subkul turę t~atr.alizowania.ró!, ~korzystywania rekwizytów, wzajemnego klasyfikowa'.
(Kellcy, 1958). Równie często przyjmujemy punkt widzenia jakiejś większej ma się~ tworzenia 1. zmiany ram, ~i~wa.nia rytuałów oraz odwoływania się do
grupy ludzi, nie wyróiniajqc z niej (a nawet nic znajqc) żadnej konkretnej osóQ nieobecnych 1 do grup odmes1ema nie mogłyby istnieć ani struktury

81
społ eczne (grupy, organizacje, społeczności, kategorie, klasy ~nu instytucje~, Rozdział 6
ani kultu rowe systemy symboli (j~zyk, technologia•. zasoby wiedzy, wartości,
pn:ekanania, normy). [na odwrót - owe struktury 1 systemy symboli ograni-
czaj:i int.crakcj~ i kicrujq jej pn:ebiegiem.

Podsumowanie SOCJALIZACJA
l. lnterilkc' oh.jmaje wujemne an;nali:zowanie sobie ora: odnytywani~ ~estów, ~ t.:lkt~ d~·
tosowoni~odpowiedzi do owych emisji gestów. Wedle C.H. M~nd.a l~dtlue 1nte~kcie~beJmlijq,
bkte okrdlono aprowności umyslowe (myśfoni.e, t(L.3t.Dn:>.~11~1~ su: or:u. proliow~nie w wy.
obrafni uaC"how;i.ń alternatywnych) oraz widzenie a.:amceo su:bieJako odrębnei::u ob1~kt~.. .
2. ZGocinie 1 anoliq Er.-inca Cotrm:'lnn intcrokcjnjcst rodujcm i~SC"eni~cJi te3lr:1lneJ .duc~t\~J
aię 011 acenie i u kulisami; posłui:ujc się t:1kie Ozynnymi rckwuytam1dla.1h~nnon1zo"".an1~
nonych wysti\picń ~d(\cych fragmentem bardziej ogólncGO proc-nu sterowania wrai~nian~1.
CofTmlln wprowadził lokio poj~ic r3my joko c:zęłti lc~o proce.s u: u po~~:\ której ludue
ayi:nali:zujq; eo m 3 by~. e co n ie, brano pod uwni;ę poda.os trwania inlc~3~CJ1.
[tllomet.odolos:owie podkreślaj:\, te nas:r.c poa.ucie l::adu i upon.qdkowaninJcsl podtriy.m~ane
3
·przez. immanentne metody jrodowiskowe, które 1~sujcmy odruchowo, aby upewnić się, te
odbie~my nectywisto!ć apolcc:zn:\ w podobny sposob. . .
" Int.era.keje pn.cbic,~i\ w r .Jmach struktur spolec:znych, w kt.órych duże 1n.ac:z1.•n1e m.•J~ cr.ine
· rt t. lud:zi role Kicrujq oni emisjri. s woich gestów, lwon:qc w ten sposób role dla :111eb1e o_nii
:kle nie odc:z~ujq_ i::esly innych, aby poznoć t kolei bud owon_e pn~:. nich rol~. P~cs lcnJe~t
mori;'wy d:zię ki temu, te ludtic posiadoją w swoich u~ob:t~h wiedzy inwent.a~~ ró~ I konys~11;4
nich, kiedy two ni\ rolę dla siebil!: bĄdi intcrprct ujl\ s;:esty innych. Star3my SI(' t:lkze nawz.e.Jcm
1
weryfikować swoje role. . .
S. Wiele inlt'rektji opartych jest n.a wujcmnym kl03!fikow~~1u - J>?lec~ Lo no P~.tnemu na
drugiego c:zlowiekajak n.a kates:orię i dopuowywaniu do nicJ odpow1cdn1ch n:.lkCJI. . .
G. lnlernkcjn opiero. SI\ na rytuob.ch, czyli ster~lypo.,.,·ych sckwe ncj3ch gestów, któresygnal1::uj;\
otwarcie, tamll.niędc, obra.mowywanic ona tnne aspekty lego procc:ru. . .
1 I te akcja obejmuje 'windomośC istnicni:.1 0(:%.tkiwań innych ludzi oraz rrup. ri~yezn1c n1tobtt·
·n;c; w dane-j sytu 3 cji, 8 t.aktc dostosowywa~ic s~~ do nic.h. T_::ikie grupy odnie::>1cnia ornosoby
nieobecne często kieruj'\ n:uzymi z3chowan1am1 1 reakc1am1. . .
8. lnterakcj:a, s trukturo spólcczn:i i kultur.a S:\ na ....·zajcm ze sob.1 powi:iz.:ir.c. Ż.adn:a z nich ruc
mo,łaby istnirć: bez po1ost3lych.

Kaidy z mu at.aje aię alowickiem dzięki inler.:1kcjom z innymi ludimi; popn.et interakcje
zdobywamy osobowość, uczymy się (unkcjonowoć w społcczerUtwie i kierować awoim iyciem. Ów
pl"OCU wprowadzania w kulturę i w •lruktur-ę apołtttnl\, iwany s ocj3Jizacjj\, jest rdwnie wa!ny
dla spoh~zeństw11,jok i dlojcdnostki. Det. nice-o nic wiedzielibyśmy, co mamy cenić, co robit,jak
myileć, mówił,dokiid iść a nijak re3gow:u~. Nie bylibyśmy ludźmi. I chotaocjalizacja. m3 najwięlu::c
tnólctcnie we wciesnym okresie iycia, lo podlegamy jej procesom atale, at do końca naszych dni.
02.ięki niej potrafimy wchodtlć w nowe aytuacje iyciowe; bez Leco bylibyśmy pozbawionymi
pla.styaności robotami i ofianrni dośwfadc:-:.eń i pierwuego eLapu tycia.

83

INTERAKCJA A PROCES STAWANIA SIĘ . Z_e wszystkich tych historii możemy wyciągnąć wniosek, te nasze najbar-
dziej podsta~ow~ ludzkiezdol~ości, takie jak rozróżnianie dźwięków, rozumie-
nie i_ posługiwan1e się gesta.m1, chodzenie, mówienie, reagowanie na innych
CZŁOWIEKIEM ludzi, są w z?acznym stop.nrn wyuczone. Wyposażenie genetyczne zapewnia
nam zdolnośc do uczenia się tych zachowań i być może na wet skłan ia nas do
W roku 1920 wielebny A.L. Singh potwierdził krążącą wśród wieśniaków tego, ale nie gwarantuje ich ujawnienia się i rozwoju. Ludźmi stajemy się
w Indiach pogłoskę o istnieniu dzieci żyjących z wilkami (Brown, 1972). Umieś­ popn:ez interakcje z innymi ludimi w najrozmaitszych kontekstach kulturo-
ciwszy stanowisko obserwacyjne naprzeciwko dut.ej nory wykopa~eJ w op~~z: wy~h. i społecznych. lnte~akcje, które wplywają na rozwój umiejętności umoż­
ctonym mrowisku, wraz z kilkoma wieśniakami obserwował wilczyc~ 1.JeJ hw.ia;ących na.m uczestniczenie w społeczeństwie, nazywamy socjalizacją. Na
szczenięta, z których dwa wyglądały jak ludzie, choć zachowywały się J•.k ś~1at pn:ynos1my • sobą określone dziedzictwo genetyczne - fizjologię czło­
zwierzęta. Tamtejsi mieszkańcy bali się kopać w miejscu, gdzie mieszkaly takie wieka, mothwośc1 poznaw.cze, s~lonności e'."ocjonalne i być mote kilka podsta-
.duchy", ale wielebny Singh w końcu z~alazl chętnych do rozkopon1a mroWls- wowych potrzc.b - .Jedzen~a, b~cin ~ t~nynu, a następnie seksu - a le to, w jaki
ka. Samici'1. zaatakowała robotników i została zabita, natomiast w śr~ku ~posób o~o .dz1edz.1ctw~ s~ę UJawn1, JCst w dużej mierze rezultatem naszych
znaleźli cztery małe stworzenia - dwa wilcze szczenięta i dwie ma1e dz1cw· mtcr>kCJ1 z mnynu ludzm1 w kontekstach społecznych i kulturowych.
czynki. J edno z dzieci miało około ośmiu lat, a d:Ugie półtora. roku. Z wyglądu
i zachowani> pn:ypominaly wilki. Na kolanach 1 dlomach miały twarde zgru-
bienia od chodzenia na czworakach. W poszukiwaniu pokarmu węszyły, poru-
sznj:ic nozdrzami, a jadły i pily bezpośrednio ustomi, pochylając twarz nad
jedtcniem. Odżywi ały się surowym mi~sem z up~lowan.ych dz1k1ch ~~en:ąl.
SOCJALIZACJA A SPOŁECZEŃSTWO
Po powr ocie do cywilizacji Kama la i Amala stroniły od mnych dz1cc1 1 wolały
.towan:ystwo psa i kota. Spiąc, zwijały się w kl5b~k na podl~ze. . .. . .. Każdy•. na.s staje się kimś niepowtarzalnym, wyjątkowym dzięki socjaliza-
Nigdy nie dowiedziano się , w jaki sposób dz1cc1znalazły su; w WllcZCJ Jama~, CJI, tzn. dz1ęk1 całemu łańcuchowi i~terakcji z innymi ludimi w spolecznym
nic ułcg3ło natomiast wątpliwości, że znako~icie ~rzysto.sowaly si~.do życia 1 k.ulturowrm kontekście. I to własme ów łańcuch socjalizacji interesuje nas
jak wilki. Przypadki takie jak ~en pokazui:i•. w pk duzym stopmu nasz~ najbardziej. Wszyscy chcielibyśmy wiedzieć, co sprawia że jesteśmy takimi
doświadczenia społeczne wpływają na to, kim s1~ stajemy. Nikt z nas me rodzi a nic innymi ludźmi. ' •
się w pclni człowiekiem. Ktoś musi n as dopiero nauczy.ć, jak ni".' być -.jak się Jednak socjolo~ę interesuje pn:ede wszystkim doświadczenie socjalizacyj-
zachowywać,jak myśleć. Gdybyśmy byli wychowywam przez wilki, bylibyśmy ne cnl~ch populaci1. Jok1e wspól ne cechy ludzie n abywają dzięki socjalizacji?
o wiele bardziej do nich podobni, m imo iż nasza fizjologia jest dość odmienna: ~bowiem s~łecz~ń.stwo m_oie istniec! tylko wówczas, kiedy jego nowi członko·
co w rezultacie doprowadziłoby nas do śmierci. Wychowywani .prze~ ludzi wie n a.byw~Ją.um1e~ętn?ś~i, które pozwalają im w pełni w nim uczestniczyć.
stajemy się ludtmi - co znacznie lepiej odpowiada naszym b1olo1:1cznym FunkcJOnahśc1 powiedz1ehby, że nasze jednostkowe cechy są o wicie mniej
predyspozycjom. . . . . wnżne od tych, które dzielimy z innymi: zdolności do funkcjonowania w tym
A zntcm nn:;zn strukturn biologicznn wenie nic zapewnia nam czlowieczcn· snmym społeczeństwie (Parsons, 1951).
stwn. Przypadki dzieci odizolowanych od Judzi tut po nnrodzcniu wyraźnie . Cót to są za zdolności (J. Turner, 1985c, s. 100-101)? Jcdnq z wotniejszych
udowndninjq potrzebę uczenia się, jak zost:ić człowiekiem. \Vcżmy inny przy· Jest zdo~y~1e motywów, które pchają nns do zajęcia określonych pozycji i od-
kl ud - ,.Anny ze strychu"- nieślubnego dziecka, które d1.iodck tn:ymal grywa'.''" 1Stot'.'yc_h ról. Każ.dy z nas musi chcieć grać to kie role, jak: prncow-
w ta mknięciu na strychu, izolując od wszelkich kan.taktów z luJi~i (K. Davis, n1kn, OJC~, przYJnc1el~, matki, obywatela itp., jeśli społeczeństwo mn dalej istni()(!.
19-10, 1947). Kiedy znaleźli ją pracownicy spoleczn1, Anna nie umiała chodzić Oczyw1śoe. w du.tych 1do!onych społeczeństwach alienacja, zniechęcenie i nie-
ani mówił!, a ponieważ nie reagowała na żadne gesty, pocz<\tkowo uznano Ją za zadowolenie '~stępują dość często i jeśli znaczna liczba osób przeżywa takie
gł uch~ i niewidom:i. Zanim um arła cztery lata póżni~j , zrobiło o;:romn~ postępy stany 1 przestaje wykonywać owe podstawowe role. wówczas społeczeństwo
w n:-iuce ch odzenia i kornunikownnia się, nic było J3Snc, te nigdy me b~dz1C! zaczynu. sii; rozpndać, a w najlepszym razie zm ieniać.
normalno. Inny przypadek odizolowanego dziecka, Izabelli, pokozuje, ie kiedy .rn'.'a zdolność_ ma ch~rakter kulturowy (Parsons, 1951). Każdy z nas musi
izolacjn nic jest zupelna, początkowe braki można pn:ezwyci~żyć dzi~ki inten- w Jakimś zakresie pod%1~lać wra.z z innymi wspólne wartości , przekononia,
sywnym ćwiczeniom. Izabella, podobnie jak Anna, był.a dzieckie':' .nieślub~ym uzn~w~ć 1;" sa~e ~?r'."y mstJf:UCJOnalne, bo inaczej nie doszlibyśmy do poro-
i zostola izolowana pn:cz głuchoniemą matkę. Nikt me nauczy! Je) posługiwa­ zum1cma .' podz1ehh s1ęna odmienne subkultury. A w społeczeństwie zlotonym
nia się- mOW<\, ale w przeciwieństwie do Anny nauczyła się komunikowania: ~e zb~ w•e!u bardzo. róini_ących się subkultur lntwiej dochodzi do konfliktów
porozumiewał a si~ z matk~ za pomocq serii gardlo"'.ych, chr;ipHwych diwię­ 1 napięć, kiedy ludzie ~>ją odmienne poglądy na to, co dobre, n co tle, co
ków. Dlatego też pótniej, kiedy przeszła cykl speCJalnych ćwiczeń, zocz~lo P?wmno,. a czego nte powinno się robić ornzjakie działania są właściwe, n jakie
funkcjonować prawic całkiem normalnie. mewlaśc1wc. Toteż każdym z nas do pewnego stopnia powinny kierować

84 85
- --·-~-=:.. · o:-=- · ·:=-'------
wspólne symbole kulturowe, które możM nazwać dyrektywami kullurowymi.
Jedynie dzięki temu mote dochodzić do interakcji - na podstawie podobnych
założeń moralnych, wspólnie wyzn3wanych przekonań i powszechnie akccplo·
wanych norm.
Kolejną umicjętnościq jest zdolność patrzenia na siebie jak na odrębny
podmiot, inaczej - posiadanie koncepcji samego siebie jako określonego rodza-
ju osoby, jak podkreślają zwolennicy teorii interakcji (Mead, 1934; James,
1890). Gdybyśmy nic mieli koncepcji własnego ,ja", nasze zachowanie nie
byłoby spójne i logiczne, nie mielibyśmy także stałego obiektu bądź też punktu
odniesienia, do którego moglibyśmy się odwoływać i oceniać go z::i pomocą
symboli kulturowych (Rosenberg, 1979; Epstein, 1980; Gecas, 1982, 1985;
Bandura, 1977). Osoby, które nie mają stabilnego wyobrażenia o sobie, nawet
jeśli przcstrzcgajq norm, sprawiają wrażenie zmiennych i dziwacznych. Brak im
wewnętrznego kompasu, który sterowałby ich postępowaniem (Gccas, Schwał·
be, 1983). Oprócz stabilniejszej koncepcji własnego ,ja" mamy t.nkżc sytuacyjne
wyobrażenie o sobie (Goffman, 1959). W różnych sytuacjach widzimy siebie
troch~ inaczoj, nlc na pewno nic przypomina to kameleona. Nasze bardziej
stabilne poczucie wła snego ,ja· nakłada ograniczenia na to, w jaki sposób
myślimy o sobie w różnych sytuacjach życiowych. Co więcej, posiadanie owej
koncepcji własnego ,ja" staje się potężną silą motywacyjną w ludzkich inter·
akcjach, która nadaje naszym zachowaniom kierunek oraz strukturę ułah1iria~
jąq innym kontakt z nami (Gccas, 1986, 1989, 1991; Miyamoto, 1970; J. Tur-
ner, 1987).
J eszcze inną wa tną zdolnością podkreślaną przez teorie interakcji jest cały
zestaw umicj1ttności związanych z wykonywnniem ról. Każdy z nas musi umie~
odczytywać gesty innych i przyjmować ich role. Musimy umieć tworzyć role dla
siebie oraz za pomocą odpowicdniozhannonizowanych gestów umacniać irraną
przez siebie role; (R. Turner, 1962). Musimy posiąść umiejętność poruszania się
pomiędzy kulisami a samą sceną (Goffman, 1959). Musimy umieć stosować,
implicite, wiele rozmaitych metod środowiskowych (potocznych) umoźliwiają­
cych wzajemne rozumienie się w relacjach z innymi osobami (Gadinkel, 1967).
Musimy także umieć ujmować w ramy i kategoryzować innych ludzi oraz
sytuacje (Goffman, 1974). Bez tych minimalnych umiejętności n ic potrafiliby-
śmy z nikim wchodzić w interakcje (J. Turner, 1988).
Kolejna zdolność związana jest z naszymi emocjami. Wiele badań poświę­
cono podstawowym bądź, inaczej, pierwotnym emocjom. które przynosimy ze
sobą na świat (Kem per, 1987; Ekman, 1982; Plutchik, 1962; Plutchik, Keller-
man, 1980). Mimo pewnej ró!.nicyzdań wydaje się, te takie emocje, jak: gniew,
poczucie szc:z<;ścia, smutek, strach i zdziwienie, są nam wrodzone. Przy czym
istotne jest, że są one przetwarzane w wiele dodatkowych emocji (zob. tab. 6.1).
Tak więc ludzie przyswajają sobie wiele złożonych stanów emocjonnlnych
poprzez socjalizację. Powodem, dla którego istnieje tak wiele uczuć i emocji,
jest to, że ułatwiają one mocznic przebieg interakcji (Turner, Molnar, 1993).
Skoro potrafimy okozywać i odczytywać wiele ró:!nych emocji, umiemy tym
samym sygnalizować nasze nastroje i zami3ry, a inni potrafią w odpowiedni
sposób nam n3 to odpowiadać. \Vyobraźmy sobie rzeczywi stość społeczną.,
w której potrafimy odczytywać jedynie emocje pierwotne - strach, gniew,
zadowolenie, smutek i zdziwienie. Światu temu brakowałoby subtelności i bo-

86
- - -- - - - - --- ····- ·-·--·- ... ----·~= --·-~==-~

gi'\ctwa uczuć. w które obfituje nasze codzienne życie, lecz, co ważniejsze,


bardzo trudno byłoby tworzyć i utrzymywać złożone, płynne i silne interakcje, Kulturowe systemy symbol
struktury społeczne oraz symbole kulturowe, które porządkujq ludzkie spole- język
nonny
czeństwo.
Z socjologicznego punktu widzenia przyswojenie sobie owych zdolności Ozlodzictwo błofoglczno ~~:.7nia
poprzez interakcje z innymi pozwala nam uczestniczyć we wciąZ ewoluujących poltuby bfologiezne Zi1$0by w~dzy Formowanie osobowolcł

tl
V
strukturach społecznej organizacji. Kntdy z nns jest kimś niepowtarzalnym syslem nerwowy lec.hnoJogre um!ejęlnoścl oC'gryw-ania ról
jeśli weźmiemy pod uwacę kierujące n3mi motywy. dyrektywy kulturowe: równowaga hormonalna koncepcja własnego Ja"
podstawowi!' emocje ~ motywy
koncepcję wlnsncgo ,ja", umiejQtności wykonywnnin różnych ról ornz zdolność układ kostny dyrrktywy kulturowe
do wyrnbnia uczuć i emocji. Ale owe zdolności bżdy z nas musi mieć, choćby Inne cechy ogólne lnlerakcfe z Innymi łudtrnl emocje
na minimal nym poziomic, bo in<lczcj społeczeństwo nie mocłoby istnieć. I to wstrukllxach spolocznych
rodzina
właśnie jest najważniejsze w socjologii, praca socjologa polega bo wiem na
grupa rówleś.nicza
dążc~iu do zrozumienia, co sprawia, że istnieją wi~zi społeczne, n społeczeń ­ sz<Ola
stwo Jest w ok~cślony s~osób zorcanizow:mc. A z:ttcm dyn:-imika socjalizacji, organlzacjt
którn prow;idz1 do nabycia tych podst:twowych zdolności, m:-t istot nc znnczcnic s.połeczno~ lokalna
d_la zrozu?'ienia nie tylko siebie jako pojedynczego czlowickn, nie także funk- '-~~~__J' ·~~~~~__J
CJOnowani:i. społeczeństwa.

nyc. 6.1. OJdzinlywanie wzajemne biolo'"i k lt . ...


r.• • u ury, 1nlc rokcJ11 1tn.iktury apoł~znt"j

z nimi w interakcje. Kiedy się te o naucz .


PROCES SOCJALIZACJI gesty innych ludzi i zdobywa g . yn1y, potrafimy wówczas odczytywać
ciadłu", które stanowią otacz:~c:·~:~;;,~b~~:;~mego siebie dzi~ki .zwier-
. Kiedy się urodziliśmy, byliśmy narcystycznymi, raczej nspolccznymi istota- waćsobiesprawę z oczekiwań innych osób. d yś . ey, 19_09). Zaczynamy zda-
z koda.mi kulturowymi· rozwijam l ~ Wladczać pierwszych kontaktów
~·· Żądahśmy różnych rzeczy i chciel_iśmy mieć je natychmiast. Jeś li czegoś
me dostaliśmy, płakaliśmy 1 krzyczeliśmy. Ale tui po urodzeniu si~ dziecka ~ormacji za pomocą ge,stów o:az ~vn~szc w a~ne sposoby prze~azywanin in-
rozpoczyna sic; proces socjalizacji, który ma poskromić ów narcyzm - dziecko ' ułatwiać nam postępowanie z inn~·~nra~~a ról, które maJą_ umożliwiać
od razu .ląduje• w strukturze społecznej - w szpitalu, w domu, w rodzinie - rować swoją energię w sposób któ I u dz~1, zaczynamy kanalizować i kie-

gdzie musi wchodzić w interakcje i radzić sobie z innymi lud im i - pielęgniar­ poszcrzamy taktc zakres na~zyc;?':::::::~ ~się w końc_u w tnvałe motywacje;
ką, matką. ojce~. i innymi. Tak zaczyna sic: trwnj~cy cnłc życic proces intcrnkcji świadczeń w zakresie interakcji spoi l .h o.mewat me mamy żadnych do-
w cornz _bnrdzicJ ~ófoorodnych kontekstach, i to właśnie w trakcie owych z którymi przyszliśmy na świat - nn~c~;;;ct ·te mamy - poza tymi e_mocjnmi,
mterakcJI ksztaltUJc się motywacja, system symboli kulturowych (j~zyk, war- koncepcji własnego ,J·a• ani· motywó _zka ltowanego sposobu grania ról, n ni
. • w, ani u tury ani u ć któ
tości. przckonnnia, normy), pojęcie własnego ,jn", odr~bny styl wykonywania nam w pierwszych społecznych kont.nktach Dl 't ~zu re pomogłyby
k
ról oraz wiele skłonności emocjonalnych. ogromny wpływ na rozwój naszych odst;wo. a ego et ..o.nt.nkty te mnją
Socjalizacj a obejmuje kilka oczywistych, niemniej bardzo istotnych zasad. Inna podstawowa zasada socjali: .. I wych dyspozyCJI I umiejętności.
Jedna z. nich. polega. nn. tym, że wczesna. socjnlizncjil mn tnncznie wi~ksz.y wntnymi - takimi z któ . . acJ_I po cga.na tym, ie interakcja z osobami
wpływ na formowanie się naszych ludzkich cech aniżeli późniejsza. Filozof
o wiele w· k i ~i. naw1qzujcmy zw1qzek emocjonalny - ma na nns
O "ś '5 szy wp yw amzeh kontakty z pozostałymi ludźmi (Sui ii van 1953)
John Locke twierdzi ł, że noworodek jest jak binla, czystn knrtn, na której czyw1 cie na początku tymi ważn i dla b . • .
pierwsze doświadczenia zostawiają trwale ślady. Jest to lekka przesada, po- członkowie najblitszcj rodziny \Vym. :iaks o~o ami s:i rodzice i pozostali
nieważ niemowlę nie jest tak calkicm ..,czyste". \V rzeczywistości bowiem i tworzyć je, zaczynamy oceniaĆ sicb:ia:.; Ja s1.ę uc.zyrny ~ch~dzić w role
posiada wiele biologicznych sklonności i umiejętności, które .wpisane• są otaczaj1\cych nas osób i prze . '. ~ egląkdaiąc się w zwierciadle gestów
kod kult imuJemy ic pun t w1dzema, a co za tym idzie
w jego organizm. Totct możemy byt istotą narcystyczną, nic na pewno nie
j~steś'."y .czyści", pon_icważ przyn~jmnicj w minim~lnym stopniu posiadamy
styl~d~;;;:· r~~~rper:~:nu~~~i~ją. _Nba.st~pnie przyswajamy sobie określon;
z nimi, oraz uki k . ma sic le mnym, ułatwiający nam współżycie
biologiczne potrzeby 1 popędy, zlozone neurony, wiele gruczołów hormonal-
nych, zestaw pierwotnych emocji, m i nimalną potrzebę przynależności i wiele znspokoić ich "c';'.~i~:~f~mb~z~e m~t~acnne energie w taki sposób, teby
0
uśpion_ych biologi~znych możliwości, k~óre wkrótce.się ujawniq (zob. ryc. 6.1).
naszych emocf Pót . . : 1 . yhs1ę okże panować nad okazywaniem
ż du . i . . meJ wie e mnyc osób zajmie ważne miejsce w nasz
A pomewnt. mus!my znspoka!ać swoie po~~z.eby 1 urzeczywistniać tkwiqcc / · . - rów1eśmcy, nauczyciele, bliscy przyjaciele mąż lub to 1 )'Tli
w nas możhwośc1 za pośrednactwem reakCJI innych osób, musimy wchodzić z1~c1. pracodawcy. a nawet znane osoby z mass mediów - ale njk~~,n~~~~:
88
89
będoic miał t nkicgo wplywu jak wninc dla nns osoby, z którymi nawiqznliśmy moiliwe - w zakresie jednych umicj~tności bnrdzicj, innych mniej. Większość
piNwszc interakcje. . . . zm ian dokonuje sii; w obrębie wartości ku lturowych i przckon:iń; ludzie moc:=-t
Trzecia znsa.da polegn na tym, ie interakcja w grupach p1erw_otn_yc~ - czyh tct lepiej zncząć zdnwnć sobie sprawę z istnienia nnjwni.nicjszych nonn. Za
t k"ch w których ludzie znajq się nawznjem, n ich stosunki s:i bhskw 1intymne pome<:ą odpowiedniego treni ngu moinn toki.c zmienić skłonności emocjonalne
~ Jcsl znacznie ważniejsza w kształtownniu osobowości oniżcl.1 kontak_t~ i s tyl wykonyw3nin ról. A zatem dzięki świadomem u wysiłkowi człowiek mote
w gTUpach wtórnych - w których interakcje są mniej bezpośr~dnic, bardzie) stać się trochę inny; może lepiej wchodzić w czyjeś role i tworzyć własne; może
formalne (Cool cy, 1909). Trudno powiedzieć, ie grupa wt~rna nic ma żadnego zmieniać swoje przekonania i lepiej przestrzegać norm; może też lepiej kiero-
. lywu nn to jak się zachowujemy i gTamy nasze role, iak myśhmy o sobie, wać swymi emocjami. Jeśli właśnie tego rodzaju zmian pracniemy, to m ożemy
:~~nki sposób 'i nterpretujcmy kody kulturowe, jnk u".-'erunko.\V\ljemy energie skorzyst.,ć z wielu istniejących programów, które m og:i nam w t ym pomóe.
motywacyjne i jak wyra in my emocje. Ale wplyw ten nigdy me jest tak duży pk Jeśli jednnk ktoś chciałby zmienić koncepcję własnego ,jn" i motywacje, to
ten który wywiera na nas rodzina, bliscy pnyja~iele i .wszystk'.e te grupy, czek~ go dług~ 1 żmudna droga. Nie można wyeliminować za pomocą krótkiego
w których mamy bezpośrednie, bliskie k ontakty z innymi os~bam1.. . treningu tk\Ylłl_cych w nas bardzo gł~boko uczuć' wobec samego siebie, ani tc t
Kolejna zasada glosi, ie dlugotrwale związki z innymi ludzmi n»H większy nagłe zmienić motywacji, np. silnej potrzeby przynałciności na pragnienie
wplyw na naszą osobowość aniżeli k'.ótkic i pn~adk?we. To prawda, że wbdzy czy osiqgnięć. Tutaj zmiany następują powoli i w większości wyp•dków
ciasami ktoś pojawia si~ w naszym życiu nn krótko i wyw~era_ na n3s o~omny nic są zbyt duże.
w lyw, ale sqdy 0 sobie samym, umiejętność poslugiwania się k.odam1 kultu: Jednak w prawdziwych sytuncjach życiowych dochodzi czasami do zas ad-
ro1:vymi styl odgrywania ról i sposób ukierunkowywania cm?CJI oraz energii niczych zmian. Na przykład były alkoholik jest często po leczen iu cnlkiem inną
motywa'cyjnych najczęściej kształtują się w dlugo~rwalyc~ związkach. . osobą, ponieważ wcześn iej sp:td ł na samo dno niedo.stosowonia - strncil pracę,
Tak więc zachodzące w grupach pierwotnych pierwsze inte_rakqe z osobami rodzinę, przyjaciół, poczucie własnej wartości. Prowadzona na gruzach życia
znaczącymi, z którymi lqczą nas trwale związki, n;ajq naj\~1ększy w~lyw na osobistego rehabilitacja umożl iwia powstanie całkiem nowej koncepcji własne ­
rozwój osobowości. Tc twicrdzcni3. mogą wydawał su: oczywis te, ale ni? są bez go ,ja" i nowych motywacji. Jednak niewicie osób gotowych jest odnowie! s ię
znaczenia, albowiem owe zasady oddziably na życie każdego z nas I to one w ten sposób; nasze stare wyobrażenia o sobie i motywacje opierają się prze-
zadecydowały o tym, kim obecnie jesteśmy. . . kształceni om i utrudniają t o, co chcemy ze sobą zrobić.
Rozwój naszych podstawowych zdolności umożliwiających nam uczes~cze~c Tego rodzoju sytuacje dostarczają nnm jnkicjś wiedzy na temat socjalizacji
w społeczeństwie n ie następuje w krótkim czasie, a~i t;ct
tak !'aprawdę rugdy ~·~ osób dorosłych. W miarę jak przechodzimy nn nowe etapy nnszcgo tycia -
nie kończy. Ale zanim człowiek osiągnie wiek mlodz1-;nczy, "'°le z tych zdolno~i zdobywamy nowy zawód, zmieniamy pracę, zakladnmy rodzinę, stajemy się
już się wykrystalizowało. Jesteśmy już ogTaniczem _przez stabil ną koncepcję członkami nowych społeczności lokalnych, klubów i organizncji - n •jbardzicj
wbsncgo .ja•, wyrobiliśmy jut nnjprn\\•cłopodo~mcJ w_l:isny sty1 .odgrywani~ poda tne nn im inny stoją sic;: nnsz styl wykonywnnia ról i dyrek tyv.-y kulturO\VC.
ról kierujemy si ę określoną hierarchią wartości, sk.lam3my ku .pewnym prze Oczywiście trochę zmieni się takie nnsze wyobrn:tcnic o sobie, w z'1 leiności od
ko~aniom, mamy świadomość istnienia najważniejsz~ch norm t potrafimy na przeżytych s ukcesów i porażek oraz od tego, czy k ontakty z in nymi lud źmi są
co dzień mobilizować energię motywacyjną oraz emocJe. . . źródłem satys fakcji , czy też nic, jednak nic w tym samym s topniu co kody
Jednak te umiektności nic s~jcszcze zbyt dob: zc utrwnlo.nc,_czy tez wyk_ry· kulturowe i s tyl \o.:ykonywnni'1. ról. \V miarę upływu Int moi;ą się zmieniać' także
stalizowanc. Kfocly bowiem mija wiek dojrzcwamn, po;aw1:"1J:'\ su; nowe wnz~c n:tsze motywncje i skłonności emocjonnlnc, jcdnnk doś~ nieznacznie-. Dopiero
db nas osoby w istotnych momentach nnszec:_o ~y~i~, n tnktc .nuw.c ~upy,_ o wraz z utratą sił fizycznych znct ynnjq się zmieninć motywricje, nic n:'\we t wtedy
których przyn:lleżymy. Przed nami nowe przYJazmc 1 nowe zw1<\zk1. Jcdn:ik_te utrzymują się stare pragnie ni:\ i nami~tnośd.
osoby znaczące, które pojawiają się póżnicj , m~szą, . d~ pe~,·~~go stopnia, Dla utrzymania porządku spolecznci;o zapewne lepiej jest, te osobowość t:-ik
zaakceptownć nas takich, jacy już jesteśmy. Człowiek m e j_es_t iuz _ist?tq, którą łatwo nie poddaje się zmianom. Istotne jest tak:tc, ie n3jł3twiej zmicniaj:i si~
moin:l ksz.tJltować tak, j~k się chce; nngle nic można JUZ .znncn.1ć swoich umiejętności wykonywania ról i stosunek do kodów ku lturov.ych. Albowiem
motywów kodów kulturowych, wyobrażenia o sobie, sklo.nnośc1 e!nocjonnlnyc~ gdyby ludzie mogli łatwo >mieniać wyobrażenia o sobie i motywacje, kontakt
oraz s os~bu odgrywania ról. Teraz zmiany dokonuj ą się .sto~ni~w~, czasam1 z nimi byłby znacznie utrudniony. Ich działania bylyby niespójne, a tym samym
wręcz ~iedostrzcgalnic. To właśnie dlatego osoba, której me w1dziehśmy przez innym trudno byłoby się do nich dostosować. Natomiast możliwość zmiany,
długie lata, wydaje nam się taka sama Jak. kiedyś. . . a nawet doskono::ilenia swoich umiejętności wykonywania ról ułatwia ludziom
Wicie 0 człowiek u ja ko istocie społecznej mozemy się nauczyć, bada)'lc próby interakcję i współdziałanie. Pnyswajanie sobie nowych dyrektyw kulturowych
zmieniania go, a takie obscrwuj:ic przypadki ludzi poddanych dra~atycznym także ulatwia interakcję, dostosowanie się do istniejącego porządku społeczne·
transformacjom. \V rzeczywistości istnieje _cały ogror_nny „przcm7sł ~ ps.ycho: go oraz do nowych kontekstów społecznych. Również sprawniejsze sygnalizo-
logia kliniczna psychoterapia, psychoanaliza, tera pia grupowa• .setki naJprzc wanie i kontrolownnie swoich emocji uła twia dal szą kooperację i dostosowy.
różniejszych z;stosowań zawartych w nich koncepc!1 - ~ś,~·1ęco~y.przede wanie się.
wszystkim zmie nianiu łudzi. Niektóre przeobrniema staJ:t. się dz1ęk1 temu Zmiany w umiejętnościach wykonywania r ól oraz dyrektyw kulturowych

90 91
·---· ·
- - -- . ·--- -'-· • _;__ ··- -----

nic zawsze sprzyjają porządkowi społecznemu. Zdarzają się i t akie przypad~i, mować punkt widzenja innej osoby (równocześnie tylko jednej). Opisał tę fazę,
kiedy ludzie, któ rzy wcześniej nie wykazywali żadnych odchyleń, nagle stają posługując si ę przykladem dzieci bawiących się w piaskownicy; dobierają się
się dewiantami, albo ktoś, kto wcześniej akceptował porządek społeczny, teraz one w pary, ponieważ nie potrafią skutecznie odczytywać gestów więcej nit
buntuje się przeciwko niemu. Jednak nasze najbardziej poddające się zmi3nom jednej osoby naraz i podobnie nic potrafią dostosowywać swoich reakcji do kilku
umiejętności odgrywają za razem najbardziej istotną rolę w dostosowywaniu osób w jednym czasie.
się do sytuacji społecznych i jest to bardzo ważne. Oznacza bowiem, że ludzie \Vraz z nabieraniem doświadczenia, dojrzewaniem biologicznym o raz dal·
dopasowują się do siebie nawzajem oraz angażują się w działania gTupowe, szym rozwojem umysłu i ,ja" człowiek wchodzi w drugą fazę. Jest to stadium
podczas gdy te czynniki, które są najmniej podatne na zmiany - własne ,ja" gry, a .\lead jako przykladem posłużył się drużyną baseballową. Jej członkowie
i motywacje - zapevaiiają poczucie stabilności i ciqglości zarówno danej oso- potrafią wchodzić równocześnie we wszystkie r ole pełnione przez innych,
bie jak i wszystkim z jej otoczenia, nawet w obliczu konieczności dostosowy· a także przyjmować ich punkt widzenia i przewidywa~ odpowiedzi. Co więcej,
wa~ia się do zmieniających się okoliczności. A zatem w pewnym sensie możemy potrafią patrzeć na siebie jak na odrębne podmioty z punktu widzenia wielu
trzymać się naszego wewnętrznego kompasu, zmieniając jednocześnie bardziej innych osób; umieją także myśleć w taki sposób, żeby sprzyjalo to pozytywnej
peryferyjne kursy. Bez t ej podwójnej zdolności zmiany społeczne w życiu ludzi samoocenie i współpracy z innymi. Kiedy dzieci osiągną ten etap, wysoce
byłyby jeszcze bardziej trudne i traumatyczne, niż jut są. r ozszerza się skala i za kres ich interakcji oraz powstają warunki do szybkiego
rozwoju umicj~tności przyjmowania roli, wzrostu samoświadomości, a także
umiejętności wypr óbowywania w swym umyśle różnych linii postępowania.
Ostatnią fazę nazwał Mead wchodzeniem w rolę uogólnio nego innego, albo
też, jak czasami określał ten p roces, wchodzeniem w rolę . wspólnoty postaw".
STADIA SOCJALIZACJI Polega U> na tym, że dzieci potrafią teraz przyjmować rolę nie tylko osób
bezpośrednio obecnych, ale takie uogólnioną perspektywę, która kieruje inter·
Wiele pracy włożono w to, żeby opisać s tadia socjaliwcji znacznie bardziej akcją (dziś nazwalibyśmy to wartościami, przekonaniami, normami i może
szczegółowo, niż ja to zrobiłem. Celem tych wysiłków jest ukazanie najważniej · również stanami emocjonalnymi). Umieją one wykorzystać ową perspektywę
szych punktów zwrotnych w rozwoju człowieka wciągu całego jego życia. Każda do oceny siebie jako odrębnego podmiotu i do pomocy w wyborze najbardziej
teoria trochę inaczej określa poszczególne s tadia i fazy, dlntego też trudno jest odpowiedniego sposobu postępowania.
o jednoznaczne wnioski. Być może pnegląd kilku najważniejszych koncepcji Kiedy ludzie osiągną stadium .uogólnioneg o innego', posiadają już podstn·
na ten temat d ostarczy nam pewnej w iedzy o tych złożonych transformacjach, wowe umiejętności niezbędne do funkcjonowania w społeczeństwie: potrafią
którym każdy z nas podlega i będzie podlegał. odczytywać i posługiwać się gest a mi, czyli wchodzić w role zarówno jednej
osoby, jak i równocześnie kilku naraz w jakimś zorganizowanym układzie;
potrafią t a kie włączać się w system symboli kulturowych i używać ich jako
punktu odniesienia do samooceny i kierowania swoim post ępownniem.
Model stadiów George'a Herberta Meada

Ponieważ M ead (1934) rozwikłał tnjemnicę ludzkich interakcji, nic zaska· Model rozwoju poznawczego Jeana Piagetn
kuje nas fakt, że dalej rozwijał swoje koncepcje. Zdaniem Meada noworodek,
żeby przeżyć, musi nawiązać kooperację z innymi ludźmi, w rezultacie czego
dziecko uczy się tych zachowań, k tóre ulatwiają tę wspólprncę. Kiedy zncznie Francuz Jean Piagetjcstjednym z największych psychologów dwudziestego
sięjui. rozwój biologiczny i neurologiczny, pierwszym procesem jc:l t uczenie się wieku. }{jedyś, gdy obsc-rwował własne dzieci, zafascynował go sposób, w jaki
znaczenia gestów, a nast~pnie posługiwanie się nimi w celu syL,'nalizowania organizują one s woje doświadczenia; w pótniejszych eksperymentach dowiódł,
s woich potrzeb; w tym samym czasie dziecko uczy się odczytywać gesty innych, ie w rozwoju poznawczym dziecka istniej:\ wyraźne punkty zwrotne (Piaget,
aby zrozumieć ich reakcje. Początkowo owa zdolność do tego, co Mead nnzwal 1948, 1952). Kaidy z tych punktów bądt stadiów oznacza s kok jakościo·
wchodze n iem w rolę (bądź przyjmowaniem roli) jest bardzo OgTaniczonn, po· wy. w rozwoju zdol ności dziecka do przedstawiania przedmiotów otaczającego
nicważ umysł - czyli zdolność myślenia , porównywania i wypróbowywania świata za pomocą symboli i do manipulowania tymi symbolami. Fazy te
alternatywnych zachowań - takie jest ograniczony, a ,jn" - czyli zdolność s~anowią podstawę etapów wyróżnionych przez Meada, pon ieważ zdolność
widzenia siebie j ako odrębnego podmiotu - nic jest j eszcze zbyt dobrze niemowlęcia i malego dziecka do rozwoju umiejętności współdziałania ze
rozwinięte. społeczeństwem zależy od jego rozwoju poznawczego.
To początkowe stadium r ozwoju Mead nazwał stadium zabnwy, ponieważ . Etap pierwszy Piaget nazwał sensomotorycznym - trwa on od okresu
dziecko potrafi tylko przyjmować czyjeś role, to jest odczytywać gesty i przej· niemowlęctwa do okolo drugiego roku życia. Na tym etapie dziecko żyje

92 93
:·; .:
\'I/ świecie bezpośrednich wrażci\ zmysłowych, nlcjui pod koniec tego nnjwczcś · nin; 7.dolno~ć tn mot.c •ię pojnwi~ no ctnpio opcrncji konkretnych, nic w pełni
nil•j:;7.t'~O cl.'J 11 1.1~ .y1 .\ ;.i.; 01 h•nt.:>wa~. )'.t' pr2c~mioty n:c zni'-':~ją, ki~dy r ozwij:i S!f: dopi<.'rO na po:-.i1Jn:i„ crr_irncji fornrn}nych.
przestaje sii: na nic patn.cć lub ich dolyhnć. \\' jego umy:Uc J:i>w.stnj:} i s=i
przcchowyv~·anc obr.uy tych pncdmiotów1 i w ten sposób wykształca sif;):
zdolno~ć pomawcra b~<l~ca podstaw<i dal•7.cgo rozwoju.
Stadium drugie to fozn przodopcracyjna, która trwa od okolu drugiego do Zygmunta Freuda model stłumionych potrzeb
si(:clmc.:o 1oku iyci.1. Poc.k~·.il~ kj fozy cł1.iccko uczy !'ie; dostrł'1•g;u~: ról.nice
r11i1;tlzy pn.c<lmiotnmi n nymlH1lnmi, które je> reprezentuj:\. Jc.•dn:tk nadal mn
trudności w patrzeniu na świi:il w kategoriach nb:;tr~lkcyjnych, co Piaget Zygmunt Froud (1900, 193S) żyt mniej wi~ccj w tym s.1mym czn•io co Mead
udowodnił w jednym ze swoich słynnych ck~pc-?'),ncntów. Umie.kił dwfo idcn· i nicktórcjcco koncepcje z grub.;za odpowiad.1j.1 konccp~jom Mend.'. !'\a p:'i"
tyczne szklnnki z wo<l:i przed dzil.!óni w wicku pi<:ciu i sześciu laL i sp}13ł, czy kł,ldjego słynne rozróżnienie na i<l, ~go i superego odpowiada wprowadzonym
ilo<ć wody w szklnnknch jest tnkn snnrn (dzieci odpowiedziały lwierdzqco). pnez Mead u pojęciom popQdu (Mend, 1938), ,ja" oraz umysłu, n tnkżc c oi;61-
N;rnt~pnic patrzyły, j.1k Pincet wziql jcdn~ ze szkl'110k i pr7.cln1 wod~ do nioncco inncco (Mend, 193·1). Din f'rcudn osobowość lud z.ka jest ni cust:tnn:\
wy"is-z:cj i w~ższej ~1kl:lnki, cł:d~ki czemu potiom wody w niej był zn acznie walk~ pomiędzy cz~sto nntyspolecznymi pop~dami i potrzebami (id), których
wyższy. i ponowni~ spytJ.ł d.:icci, w któr<'j szkbnccjcst wi~ccj wody(więk~zość nir tnożn3 uzewnętrznić w społccteństwic, n tintcm:ilizowanymi tradycj3mi
oclpowil'dzinłn, że w wyż:.tzcaj). T:tk więc zdolno~ć do po!1lugiwani:t si~ poj('cinmi l;:ullurowymi i tabu, zezwalającymi na uj:iwnicni.e tylko niektórych zachow:tti.
nbstrakcyjnymi - takimi jak wngn, objętość, wielkość - jest u d·,ieci w wicku (s11pa,go). Nntomiast ego usiłuje pogodzić oba te czynniki, kanalizując pop~dy
do siedmiu bt zn.icznic ograniczona. Potrafią już przedstawittć swój świat zn w t aki sposób, żeby odpowiadały nak azom kultury przyswojonym przez czlo·
pOtl'ICCą symboli, ale nic umiej:). przcchowywo.ć w umyśle i posługiwać się wieka. Należałoby tu dodnć, że Freud nic lraktownl id, ego i sup<"go jak
wi~bzokiq pojęć nbstrakcyjnych. „przrdmiotów", lecz j:ik nieustannie zachodz:'\_ce w osobowości człowiek3 prll·
Stadium tr?.ecic, trwające od siódmci:c> do okolojcdennstego roku życia, to ccsy.
faza oper3cji konkretnych, w której dziecko uc7.y si~ lot,ricznl'go, choć jeszcz.c Fr~ud uważał, że rozwój osobowości człowiek~ po1~z 1 na rosn:ic~j w C~ic·
nic abstr3kcyj:iego myślenia . Lqcty \11··ydarzcnb. w ciW przyczynowtrskutko· ciństwie świadomości, ie trzeba kontrolować nic nkceptowane por~dy, ZI' l.<SZ·
we i potr:tri zrozumie~ coS z innego nii wbsny punkt widzeni:l (G.H. ~Ie:td cza te, które maj:i związek z seksut-tlnoś.ci:-,., przy st.."!e rosnt\cych \\)'ll'l.:?~ani:ich
nnzw::ił to wchodzeniem w role), :tle często jeszcze m:i trudności z mówieniem śwb.domo~ci i supert!go. W przcci\\.;eństv•.;c do Meada, któl}· widział r ozwój
w kategoriach bardziej abstrakcyjnych o przyczynie i skutku, a także o sytua- osobowości j3ko w miarę harmonijny, Freud U\\'3iał, że nie akccptow~rnc
cjach b~rdzicj ogólnych, oden•1anych od konkretnych zacho\\.'ati Judzi. pop~dy i potrzeby musz:\ być wypierane poniżej progu świadomości pn.~z eg„.
Stadium trzecie to faza operacji formalnych, która zaczyna się okola dwu. Ale kiedy tłumione popędy są bardzo silne, n tgo nie jest w stnnic z:ispokoić
nnstcgo roku życi:i bqdż na poczrttku \vie ku Cojrzew:min. Teraz dziecko zaczyna ich w sposób nkceptowany społecznic (tak jak tego wymaga superego), poja·.1ia·
widzieć świ:it w ko.teeoriach abstrakcyjnych. Potrnfi rozwit\7..ywnć bardzit~j j~ się patologiczne zachowani3. OsobowoU no. roziomic ego używ~ \\-it'.'iu
skomplikowane zadania matematyczne; umie dyskutować na o~ólne temzity mcch:mizmGw obronnych, aby posadzić id oraz naciski superego - takichj:ii~
etyczne; potrafi myśleć w kategoriach ab;trak9jnych o zaleinościach przy- wyparcie, zaprzeczenie, zastąpienie gniewu :ikccptow:inymi ucz.uciJmi, rJ.cj.:i-
czynowo·skutkowych; umie zastanawiać się nad różnymi rodzajami sytuacji naliz~cja służąca usprawiedli \\icniu nie akceptowanych zachowań itp.
w oderwnniu od osób, które aktualnie zna. Posiada zotem podstawowe predy- Socjalizacj:t i roz\vój osobowości są zatem nacechowo.ne konfliktem: k3idc
spozycje do tego, by stać się człowiekiem dorosłym. posunięcie w życiu dorastającego dticcka wyz.wal3 cor:lZ wi!fccj ogr~rniczt.ń ze
Piageta. teoria roz.,„·oju poznawczego pozwala n3m zrozumieć, dlaczego strony superego, coraz więcej nie nkceptowanych popędó·.v i odruchów (id) or:iz
zdolności wyodrębnione przez G .H . Menda rozwijają się etapami. Umiejętność coraz intensywniejsze wysiłki załagodzenia tego konfliktu (.go). Nie rozwi~za­
posługiwani a się gestami, a następnie symbolami lingwistycznymi rozwij a się ne konflikty z tego okresu cz;; sto przcśbdują l udzi także w życiu doroslyr.1.
w fazie sensorr.otorycznej, ki edy dziecko uczy si~ radzić sobie ze światem
innych ludzi. Wchodzenie w role zaczyna się, kiedy jui posiądzie się zdolno.lć
odczyt)'\Yania gc.stów, jednak jest on:i n:i.dal ograniczona, poniew:iż dzieci
w fazie przedoperacyjnej n ic potrafią rny:ileć abstrakcyjnie. Ale jui na tym l\Iodel psychoanalityczny Erika Erik.sona
etapie zacryn'1 się przejście od fazy zabawy do gry (wedle podzinłu Meada),
ponieważ rozwój po2nnwczy u dziecka jest wystarczaj:\_cy na tyle, żeby mogło
ono wchodzić w role kilku osób naraz, a nawet konkretnych osób niekoniecznie Erik Erikson zajmował się głównie p5ychoan::ilizą, ale nadawał jej wyrni:u
w danej chwili obecnych (takich j 3k rodzice). Ostatnia faza wedle Meada, czyli socjologiczny; twierdzi ł, ie socjalizacja jest procesem, który dokonuje się prz('z
wchodzenie w rolę uogólnionego innego, wymai;a zdolności do bardziej abstrak- całe życic i sklada się z ośmiu podstawowych etapów. Każdy z nich zav.iera
C)jncgo myślenia na temat ogólnych pcrspckt)"'.', sytuacji oraz punktów widzc· okr~ślony wymóg, który, jeśli zostanie zrealizowany, przyspiesza rozwój tga

9-1

i wzmacni:i poczucie tożsamości (to jest pozytywne i spójne nastnwienie wobec Przech odzenie przez życie
siebie w ci:igu całego życia), a jeśli n ie, to niszczy rozwój eiJ'' i poczucie
tożsamości.
Na etapie pierv.·s7.ym takim wymogiem jest poczucie zaufania w opozycji do lstni~ją jeszcz~ inne koncepcje stadiów tycia człowi ek•, ale łączy je jedno:
jcco braku. Jc~łi nicmowlQ otrzymuje miło~ć i opiek~. to roz•,••inic się w nim przysw::ip;my sobie t o, co Jest istotne dla życiJ. w spo1cczcństv.ie, czyli d:rr:!kty·
poczucie zaufania do innych ludzi, alcjc±eli tego nie dostanie, b~d; otrzymuje, wy kullurowc,<~icznlcż~ic od _tc-go,j~~ je n:lz.wicmy - „uogólnionym innym",
lecz w sposób niekonsekwentny, to w r~akcj:lch dziecka z:i::-zyna dominować superego b:\dt Jeszcze innczcJ), um1c;~tno.k1 wykonywania ról (wchcdzcnie
nieurność. Etap drugi, który tnva do trtecicgo roku życia, zawiera wymóg w rolę i tworzenie joj), koncepcję własnego ,ja" oraz pocrucic tożsamoki
autonom ii w opozycji do n icpcwnoJci i poczucia wstydu. Jeśli dziecko odnosi skłonności emocjonalne i motywacje . Przy;waj3my sobie to wszystko dośĆ
sukcesy w uczeniu sit;>, to rozwijo. .,.„ sobie poczucie autonomii, wyrabi::i s amo. w~zc~nie , ~a ogół d~ pocz:1tków .wicku dojrzcw:rnia, ale w zależności od t~go,
kontrolę i samodzielność. Natomiast jeśli ponosi kl~ski w wiciu podejmowa- w pk1 sposob to zrobimy, staną się one db nos albo pożyteczn;mi narzęd7.iami,
nych próbach opanowani::i j'1kichś umiejętności, to r odzi się w nim niewiar:\ albo uciążliwymi problemami przysparz:tj:tcymi nam kłopotów o~obistych.
w siebie, poczucie wstydu i nicpc•.vności. Etap trzeci , który tnva od czw::irteso Problemy te są rozwiqz;~vanc lub spiętrzają się , kiedy d orastamy - w zależ­
<loszóstego roku życia, Z:l.wiera \o,·ymóg inicjatywy w opozycji do poczuci:\ winy. ności od bJg:tżu emocjonalnego, który wynos imy z dzieciństwa, oraz liczby
Jeśli clzicc!<o potrafi cieszyć się z sukcesów w pozn:twaniu swezo otoczenia oraz po:ytywnych doświadczeń w wieku dorosłym. \V tabeli G.2 prezentujemy to, co
z nawiązyw:tnin pozytywnych kontnktów z rówic~niknrni, to rod?i się w nim \\"tej materii n:"łj•.<w·ażnicjszc.
poczucie inicjatywy, w iara w siebie i duma, n:ilomia.>tjcśl i w tych dziedzinach . . \\'czes:nJ. socjaliz.:tcj:i j~st niezwykle ważn:t, ponicwn.l. kiedy wykształcq się
nio osi'lg'a sukcesów, to doznaje poczucia kl~sk i, winy i wstydu. Etap czwarty, J ~t podstawowe z.dol no~c1 ncuromot orycznc i pc rccpcyjnc, małe dziecko uczy
od szóstego do trzyn:lstcgo roku tycia, zwiqz.:my jes t z wymogiem pilności, SI\' odcz}1ywać gesty, wchodzić w role, twon.yć pierwsze wyobrażenia o sobie,
poczucia fachowości i ch~ci dzbłani.:t w opozycji do poczucia nii.szo:5ci. Jeśli doś\1ti?drzat picnv~zyc_h kon~~któ\~ z kodami ku lturowymi, kan::i1izowat s-.•:oj.i
dziecko dobrze sol>ic rndzi w grupach i organizacjach poznrodzinnych (tnkich cncrglę motywacYJnq 1 radzie sobie ze swoimi i cudzymi emocjami. Pcdczas
j;;ik szkoł:t), to nabiera poczucb. fachov.·ości i pilności, n:itomi:ist ki~dy w tej dalszego rozwoju pozn~wczcgo, w fazach, które J ean P iaget nazwał etapami
sforze nie odnosi sukcesów, wytwar~:l w sobie kompleks niższo:%ci . Et:ip pi=lt)', op~r~CJI kon_k:etnych ~ form3lnyc_h, ro:.mącc możliwe.k i poznawcze małych
odpowi:idajf\C)' wickowi dojrzcw:mia, niesie z. sob;i wymóc: formow:mi:t poczu· dz1~c~ ub.tw.1aJ:t rozWÓJ u_myslu, ,Jn·, rgo i superego, n te z kolei po 3ze:rz 3j'l
ci:l tożsamo$ci w opozycji dojcg:o z:iburze!l. Jeśl i n:1stol:ltck polrnfi 11awif\zywnć um1c;~_tn.ośc1 wy~on~,·n~rn ról, u~:itwi.Jjq tworzenie się motywacji, intcrnafi.
v.:i~zi z innytni i odnosić sukcesy, n tym snmy1n widzi sicbi1' ja ko okrc~lon(\ zownmc t P?s~ugiw::i.mc si~ k.oda.m1 kulturowym i, krystnlizowan ie sii; koncepcji
osol.J~ posi:td:tj:icq konkretne cechy i umieji;tności, to ulrwaln w sobie silne \~ł:isneg? .Ja or~z tworzem~ su; "•:zorca reakcji emocjonalnych. Rozw6j tego
p\lczucic tożsnmości; natomiast kiedy kont:lkty z. innymi i osi:u~ni~cin s:\ \\ ~zyst~.'ec~ z7lcz~ od doświad~zc~ płyn~cych z in~crakcji z innymi Jucimi,
sporndycznc i zdominownnc przez nicpowodzcniJ., wówczns poczucie toisantO· nw;dz} m~ym1 tycn, któ~e wymienia Erikson w swom1 przcglądiic wyrno;;6w,
ści n"stolatkn, czyli świadomo!;ć teco, kim jest, ccch\lje duża niestobilność ~tó~ym k:lZdy z n ::i.s.mllsl sprostać. Pod koniec wieku dojrzewania powinna jut
i chootyczność. Etap szósty to pierwsza faza dorosłości - wiek mlodzicr\czy istnieć pcwn:i stabilność w sposobie wznjcmnego oddzi:tly-wanin wuy:;~k.kh
(znajduje się na nim wie,kszość czytajqcych tr, ksi~ikr,l; zawior.1 on wymóc tych sk!:ldników osobowo;)ci, chocini konflikty i mechanizmy obronne ujawnio·
dojrLnłości do intymności w opO?)"Cji do poczuci.\ izolacji. Jt'jJi młody człowiek n c prze' Freuda mogl\ utrzytnywnć człowieka w stanic zriburzcń emocjcn.11 -
polrnfi nnwiqzać st:lbilnc i pozyty.vnc z.wit\tki uczuciowe, to posi:ida t~ umie· nycl~. Jcdrrnk u wii;~szości ludzi wytwnrz3 !liQ j u! sl:l.bi l nof,ć w stylu wykony·
j~tno~ć. n:ttomiast kiedy tego nic potrafi, wtc<ly pojawia sit; bolesne poczucie \~nm:l r~l •. mot~:\CJI, wbs nego ,jn:, wyznaw:lnych wartości i przrkonoń or.1z
S:'\motności oraz izolacji. Etap si6c.łmy odpowiada dojrzał emu wicko\'·.-i dorosł~ · s~ło~no~c1 cmoc;onalnych; zapewnrn ona człowiekowi spokój dµchoi i ci:u;lo~t
mu i niesie " sob~ ''l)'mÓ(l bycia t w6rc7.ym i produktywn;111 w opozycji do w1ęZ1 spolocznych.
kol'lccnt racji 11:'1 sobie i s t 311-r1acji. J~śłi człowiek jest nklywny i odnosi sukcc~y
w rodz.inie, pr:icy i we wlnsnym środowisku, to mn poczucie byc:i.1 twórczym
i produktywnym, przekonanie, że robi coś dla dobra innych ludzi; jeśli rnś
w tych sfernch ma problemy i ponosi ld1;ski, to pojawia się kouccntr:icjn nn
problemach osobistych i (albo) uczucie •tognncji. Ostatni etnp, ósmy, jo•t
STABILNOŚĆ I ZMIANA
zwi:tz:my z końcowym okresem ź.ycia; niesie on wymóg poczuci:i int('h'Tn1ności W PORZĄDKU SPOLECZNThI
w opozycji do rozpaczy. Jeśli stnn1i ludzie, pntrzqc wstecz., odnnj.luj!\ w swoim
życiu ciągłość i sens, to maj:\ poczucie intcgr:llności , nntominstjcśl 1 nic potrnfili
wyjść poza krąg zain t crcsown(, wł osn:\ osoh<\ i nic zrobili nic <lla innych, to .Jedn~ z przyc':Yn \nglr,dncj stabilności o'.•rych składników osobowo1ci już
w miari: zb1iżani:l sit; końca iyci:t osamia ich coraz wir,kszn r ozpaci. po 1d~ u_formow~n~u1cst to, zc.s:i ~ne ze !iObl\ zintc,;row:tne. Nasze wyobraic:nic
o sol>u~ Jest wynikiem <><:cny s1cb1e w k;ltcgori:ich kodów kulturowycłt: na n;uz

96 97
- ---- --·-
~~~1..!'.!:1.:".:u"-------'~,„ 1d hl:!•ł.t_ __ ....
F.1.::.1' ~n-..1m.--t.W)nny'. r('>l11.,\j ~n· Oi„n:,.,x:.i ~;"'(J,;. i.lC'nl. r'.tr-· l'lcr..,uy~7m6•·roo.::1.'(i::u~f.lr.i.1
\;ltll•~·l•)()\.'.lt\)'\IJt~) tc\~i'':.u-.~· H> \:or1Jll z. 1..lrl..;pn. i o~nni· WOf"")C"j'..!•>J<:pł.u\....,
niu rh~,:ą. c~c111J,,1i r.Jr1>r.:Jnynii i-v1cz. lu.>o!y
\..c\turu...,c

Śr-cJni...,ic\:.
;;;1::~,;_t2·;;:)::~~;~·:.:,~~ 2:.'.0·~:t~\~:~7-~:;~~,E~: ;;::;I~~:::;~::,:~:;~;0.:E:
C:lc~i.,,-..:y Rl"")'-h; p;io..·:41li (..x1nti11.~;i1.i si<; J.l· „~,,.... uocn oJ \~(
\)-br.Z.) r<rr~11. c.h~ v.i~\!.lo~ oirJnkur\
r„JJl~'l."'1..::::-po..hJ1.!:i t 1.:v.n-1,!11. W)l'l'l•~J k=.:jJ:)V.)' i f'C""!'l'-l.:i l_•c-
h: W O:"-lł)'JI .!.J J""\.:lXIJ ""1:'11
irci"''"''„l"ri"" .!Jh1)mf"'ln.i·„.1-
r.u1·„c;u..:.k-..1.:m1

[lJrt'f"=:>.:jil.1•n,n·:;\)'-h- rJ..-I~.,.;.; C.:,1 J<:1t ICtJl. :tl!)""n"c u.ini;J!I>


f\hlu~i,..an'..i ,lt l•l!:.:~n~m n1.1U11'\)-- ""Jr:.:"' il)J1-cni:: ,,fon:. :yrrr.t:-r.
v.,mi~m 11. oJ1:~vcr1u ł!~ CXJ.:lJ· m,'\.hJr itmyohrcn:oct.(Jintc:n~v.- . . .
(7-1 2r.t.) j.;chh rrl:::J· ~"',j""· n.: ) I ' n\l-.loijJj 1.jc-\!1 I) Ila Im h... LJ,r--lJjJme ... ~n_m;_u r1~1w~..:1. ~
• 011.I \IJ;e łt~ lh)I U.:i<ł.'l1>\)'. :: ~~~:;~~:<>~-;::~:::"~~~I ~i';::~~
"' ...»n1\.u rr1yr.l'O:Jf"Alki w rrJp
1cr;;Jri1.i..:11.

E1.:ri ('j'(TXji r.1m1J':i)..:h: z.!1..•lr..::~ W)\}l\J!•''ll) t\l-,.l.l.~C 'f'-"'lłib &N:c- \\')1r.~~ fo~~l"J„,i~ r:---:7\.'.'.il IO~·
m))!-cr.i.lJ~~lr:ii.~\ ;_·,:~(). t:iJ j'f.':::l tj•I rr~--.c--...\"' ·./•'lf"Jl. JllJ'<''' ~"l."t".d,,:1 W C'f"'H~~·JI Ju J::"J /Jhlrl(•l,
„ ~ r.( r; 1r«:łtJ:ii1myC1~r.-. etgul.l.lti:: c;,n'ayoJC'\!r•''l'-"l\.)ChSLJhel6"'
ju~ rur.lcj.i.icji; j::\h ~ c:„c l b)t b.i,Jł ł!.J111.:"'::i_~)(?\ rr~.::t J.l.11\ O'°:
:~l~·:~...1~/ujJ ... iJJ;i si; r.:tulo.;1c ~J~n:tlck"' 1r.t::nl..:p.:h z \ l':.,)ffil

J::~li r1tt p..>trJli mz.,.,i.t'Y"''3~ \..on·


01llf br:z Cll.:nJ-... i.:n l rr.e,:h.l:iit·
\\\;z.c.~ny CtJp ~ó..,, obronnych, Io> n<-0tli"")' }es:
IJ.·10,!o.;.;i- lC'Z.""ÓJ j.:1kO\t\..1 I 11"'4.llc f"-X'lll~ii:: . . . , . . .
rr:!o~o.:.: .... L:.~n--.-; t"hJt~..o.:.:i; itJ;.: ii~ 10 h.ai· \\ )11~\;~ l!o;r:_Jlo~• L!u in17ntr1h~1
(llJ -3S r t.) l.lt>l 1::~-..!.· .• •:-.:. l·....J~ "')tr..C04l:-e ""<':X">.~j! 1!·>1-:~'."'"'·11'~ „_:~ N1_..;u-
s:i m.!d1Jr1tmy o~rr11r.<", 3 l11n01\.t n:-:. um~cJ;•no,.-1~ (l~bFJ Łor;a\..,cm}
p1.:11:ii~Jq id :i Jurar1n -v.c.i:i! 1:( l" l:11c~1J lf"'Jl)_..:h 1 f"-'!)'l)""n}..:h
1.lfl.)O\Uj(: H\lvlow \;(l :.:<:IO'ol.)"1,"h.

\\)m~'s b)Ó.l l•..ln.'l.)"m i rn>J.,_\,.


I)\\ n) m w c)'J:)i:ji \lu lor~·rnm­
cji rr.1 wbi.: cru s:.>~'1.l\.'ji jJi..o reJl·
CJl n.i po""''".ltcnic ~-1,J.i por.iil;
v. J.t1.:.1. • :Ji!!Ji!1 ł>rJ1r.:'\)Ch

W)mJbf''OO:iJ. :rlcg•J!;'()>.i w~
Z.)CJi c!u ro!p.>.: Ly, ltór.: p.>jJ'41.:H
\i;. L.:.:Jy t'd.;i ... icl J!.llrzy nJ 111.Cljc
n,;,.:..,,1:.l).:i:,i:.!~„,rn:.Um.s;::. .l'N
nJJJI uinymuj.: P'>'l.l\.lo~ l o"·cr:·
Smo~' ~~~~n~~~~~~ ~~~~~~~~.~~4 ~~~c)~i~,~~~~,~ ~~~ tf":l\.'.ji 11.1 sobie i h>"":irqsz„..:c jtj po-
..:Lu~ic rcir.:i:iy
sit.i~.

l"'l

----~~-~~-~-

styl \i,.-ykony"•':tni:l ról i wchodzenia w cudze role w znacznym stopniu oddziałuje dzy kodami kul turowym i z jednej strony a poczuciem własnej w3rtości,"mo ty­
koncepcja własnego ,ja• i kody kulturowe; nasze emocje zwią;:anc są z własny· w3cyjnyrni potrzebami luc!zi oraz ich sprawnoki:\ w przyjmowaniu ról z d rugiej
mi interpcrson:ilnymi doświadczeniam i, motywacjami, s:unoocen;'\ oraz znajo· strony, wystarcz<'.!, aby w-1stąpili oni przeciwko istnicj:\c:cmu porządkowi spo-
me.kit\ kodó'v kulturo·.vych; naszymi motywami kierują kody kulturowe or.n ł ecznemu. Kic<ly t akie niedopasowanie pomir:<lz.y o;;obowości:\ n wnrunkami
emocje i n:i odwrót - interpretacja owych kodów ornz st.lny emocjonalne życi3 społecznego chtyk.3 wielu ludz.i, wówczas rno;•Jiwe S:) zmiany zarówno
zależą od posi:Jd.lncj motywacj i; i wreszcie styl wykonyw.mia ról także w du· w strukturach społeanyc:i, jak i w osobowo.ki. Ruchy spo!cczn~. bunty i pro·
iym stopniu zależy od motywacji oraz emocji, k iedy dobieramy S-Obic odpowied - t esty potrzebują większej liczby ludzi, którzy nic mogą zn alcżć nisz społecznych
nie role t3k, byznspokajały nasze emocje. Tak wi~c nasze zdolności i możliwości odpowiadnjąc:/ch ich ludzbm możliwościom (R. 'I'urner, Killi3n, 1978; Smclscr ,
tworz~ system tak mocno powiąz3ny, że opiera si~ on gl~bszym zrniJnom. 1963). Tak jak sp6jność pomi~dzy n;iszymi predyspozycjami oraz hnnnonb
Kai.dt!mu z na~ pot rzcbn:i. jcst tnk a intcgracj.:t, ponieważ bez niej n3szc życic mi~dzy niini a warunkami spo!ccznymijcst t worzywem pOr'l~dku społecznego,
cmocjon:tlne byłoby zaburzon e. U wielu ludzi można dostrzec brak spójno!ici tak niespójno~ć i brJk harmonii stanowią i mpuls do t~kich zmian spokcznych
pomiędzy tyn1i cech ami, co bardzo niekorzystnie odbija si~ n3 ich iyciu. Na jok rewolucje.
p rl.yklad zdol ność do wykonywania r ól i pozytywnej oceny siebie może być
nic'.'.-·yst:i.rczaj:\Cn z braku dyrektyw kulturowych olbo umicj~tnośC wchodzenia
w role może nic być spójna z konccpcj:-i własnego ,ja„. Takie ich moty...:acjc
mOl;:\ nic o<lpowi :i.d ać kultu r ov.-·ym oczekiwaniom, które r.Jmi sobie postawili, Pods umowan ie
w rcz.u!t:icic czego doznaj1 oni takich negaty-"·nych c mocji,j.ik gniew, poczucie
Y.rzywdy i wstyd. Wszyscy znamy takie osoby, a do pcwnecostopnio w bżdym
z nns i stnieją pod obne sprzeczno~ci. J. S'-ci01hi.1cja j·!~~ ue-:.~61nym rc.<lL."ljcm intcr:tktjt - b:t.lhJje ona o:svbov.-o.!ł r:!..;wit:b,
Pewną nicspójnoU naszych podstawowych ludzkich zdolno~ci można jako~ a pn:e: to i k.o!d n3•::.+: z._ach.owani.l, interllkcje i Ut'te.tlnictwo w 1role<zcństwio. DN nit•j nie
b) ł:.l.y ani r:!o·...-i'PLl, •ni s;x;!-~::.cń$twa.
przct rw:ić , n le kiedy jest ona bardzo duża , najpewniej doprowadzi do zmian
2. PIJ(h:.av.-.;.·...-c skł.ubi:.U b~·!i co!'Chyosvbowoki lud:ldPj, kMro: p.J:w.1!.1~.\ :rc:umicł zacho·N;inie
w osobowości, b:\di t eż poj a wi:} się problemy emocjonalne. l odwrotnie: wzgli;-d·
1i~ c:.!owi~b w av;t!ec-ti-ń.sl•..,.ic, okrcłlJmy w nJjl)f,!ólnicj'łzych t rrmin„u:h jako: n} mo!)'wy;
na spJjność wszystkich tych zc.łolno:ici z :tp~·,...ni:t o<lporno~ć na zmi:rny. Jc~li
bl um:e;.;:co•ci i at7I V.Jbnp••1nia ról, c} dyrcl<~/O\')' ku!turuwc; dl wyr..br:tkni~ o 'obi.:
koncepcjo.\\ ł:isncgo,ja ", dyrektywykulturO'.\'C, motywy, emocje i wykon)"v~1nic (koncef-("jl ...,t.Jn.e.;? Jl•r, e)effi•...CJI!.
ról znajduj:\ si~ w r acjonalnej harmonii, to nie jesteś my pod:ltni na zminny, 3 . l nll!r3hj-~ - jako oi;•jlny z.!Ji6r wob?6wck i wytycznych - tll n;tjwczdni<'i-~ic I dlut:1Jlrwo.lc,
chyb:i ±c zn:ijdzicmy si~ w dramatycznie n owej sytuaC'ji spoh:czncj, która tlthodi..1c.: w {.rtt:p3rh pi~r~o:.tuych, z osob:uni :naC?;'\Cymi, m.1j.\ n.1jwi.;kuy wpl)W n-i P'>""''~·l·
wymaga zmi:in. N::s ogól szuk:uny (i \i,,·chodzimy w in tcr:.kcjt:!) to.kich sytu:icji, \!.-.ani~ i r~: ....Gj w1źo:j wyrr:ieni·Jnych skladnik6w c..,V>woki.

w k tórych cz.ujemy si~ dobrze i doświadczomy pozytywnych emocji. Bad a my, 4. Skl.1dnib te by!y ujf:'".uwane w pn::st.Jci r6lnych poji,~ tcorct)"cznych prze: w ielu niyilicich,
co mo::c:'my osi:u;'n:\Ć. \ V sposób sclckty'\vny oddiicl:imy nicsµJjnc informacje kt"n.)' trJktUJ-1 ~j.JJit:Jrj•: j3i<O prOCCS prtcchulqc)' przez Okrcśfonc (,I?.)' fOZ'NOj ll odJzieJone
od innych. I unikamy sytuacji, do których nic pasuh nasze kody kulturowe. o-J s:i:L;c iJ~"lnJ~i ~ur.:.t~.uni zNrc.tnyrni. K.J:J1 z tcorl'lykó ...• t rodio; b:::intj j.• ohdl.1.
w ul::i1;oki od k;;J, uyr.i !:Im n.lJlurdzicj sio: intcrl!.-.ujl!: n) w\..JlugCc-1.1r~o.:'n. Ho.:r~rt.• Mc.idJ
\'I k onsekwencji wynajdujemy sobie wygodne n isze spo1c-c-znc i n.-lszc 1.ycic
r.uy te 11 twi.tz...ine z rozw<?j•· rn uinicji;lnuki wchod:cn i.1 w r oll!, p.lllicw.1t umo!hwi.1 on.1
staje się przcwidyw~1lnc, n nawet nudne. Db.tego wbśnic przyciąg:;-ij:\ na3 t akie (.1rr:10 .... anic aii; u:ó·...-r.'> 1:my~lu,jak i wl.1snco;o .j.t-; b) wcJlug J.._•.i.n:"I Pi.ii:da kntal:J>wa..'liC
miujsco., j:ik Las Vcr;as i Atlantic City - poz·.„·.::ibją nam bowiem, choćby na ai1: o·... ;.c.:h ~Jb."4-'>"•qch 1ldJ Jn1ków OJ<;b.J1o1.tiści uz..1ldnion.: j. Jl od rutwoju potn.1...,,czebO,
k rótko, wyn\':l.Ć si~ z u tnrtyc h kolein. Ale spoleczclist wo jako calo~ć opiera sic; kt6rt pt>!ci:ri na rr11r.-,u:.JWJrtiJ przci!miutdw, ayn1l.olaacji konkr.:tn~j I aymbohl.lrji nh:HrJk·
wł.:J:lni~ n.1 tych koleinach, ponicw:ii:. kiedy ludzie znajd:) scbie nisz.c o<lpowia· cyj:~·:j; c) .,.~,Hu~ Zy;;mur.:a Frcu1L1 owe •kl J J niki o:Sof)<'l...,llł.ci ot!:.wio.!rcicdl."ljrt, n icu:-itnnne

d:tj:\Cf! ich osobowości, życic społeczne staje si~ przcwi<lyw.ilne. J·1~ewi<lyw:t1 · 14)si!:Ci „b•J tmil·ruj l(C i!.) p<.i!OOLeni.a proc.-~..., 1 I i s~:p.-rrc-1: dl ...,cdlug J-:rikn Enbona
1kl.1·Jn1k.1 tt• knt.J!:~j) ai~ p-.1J ·.wply-.-c:m widu W)ffil.l..;Sw, kt.,.ryrn n.l~wid~ pOOlq:.1 w ó.u;u
no$ć, r utyn:i, n n:-twet nu<l.1 L"":trantllj~\ i ~tn icn ic porz;'\c.łku społcc .rnego (J. T ur·
ne r, 19.SS).
fi. Q.,,_f>.Jwtł~·I a:dJniJ J •: k•J br.:iu - ptr)l\,1jm1m·j c!.J J:C\\llq;) Jtopni,t - !r Will.\ j J~~11Ji\n,l
Ow:t =-!!odnośC pomi-:dzy n:1szymi społecznymi ni:>zami a o.soLl)WO~ci;'\ staje Z.1s•·wn:.1 lll k.11-!o:mu n!...,.ickuwi :łf„.!<-'IJ i poczuC•C rvwnuw.11;1, !l !Jkł.o.= apr-z.yj.1 1.1~howJniu
się kolej n:) s il.1 utrzymuj :\Ci\ st abilność osohowo~ci. t ak iJtotn:i dl.1 u trzymnnb P'>rqr!lrn łlj·•Jlc..:rnc;;ll
porz:\dku społecznego. \V społeczcńslw:tch, c<lzic JucJzic czuj.1 si1,• pozbawieni
bkich nisz, istnieje wielka presja n:t zmi:mę ich osobowości, allio, co także
czr,sto sic.; zc.ł.ln:1 1 lu<lliC odczu waj.\ pot rzcL1; z minny „systemu'", nby lepiej
do:itosow."lć C'O do swoich polrzcU, i\spir;tcji, oceny :;.1myc:h sicl>ic i wl.1snych
mnl1 1wości.1\.1 prLyklad rcwolucjccz.~stow)'buch:ij=t wJwcz..t5,kiccly po okresie
„rosnących oczckiwurl'" (kulturowe przckonani:t, ie :1yj1~ sii: cor.12 l!!picj i nada l
powinno tak być) nasl<;pujc pogors1.c11ie łubchoćl>y tylkos lngn3cj:1 społccznyd1
i ekonomicznych w.1 runhów iyci3 (Davies, 1969). A Z;\lC'lll nic:;p..)Jno.;ć por;1i~ -

100
•f
!Gedy zajmujemy j nk1i1 poiycjq, V:Jlkonujemy okrcAlonq rolę, doznajemy
Rozdział 7 emocji, oceniamy sichic i o<lwolujcmy Hir, do symboli kulturowych, r obimy to
\•,.-;.:.y~!:w w rarr:.tc!t r•.:Wrt J ~lntktury Jl· Jłt'CL!Wj. Najpr1„...,t.iZ.\ t::...., s~rU!{tur:\
jo,;t i;rupa składajqcn się z Z3lcdwic kilku pozycji oraz bczpo~rednich interakcji
pomiędzy "''Ykonui;lcymi określone role osobami, które posługujq sir, odpo·.vied-
nimi symbobmi kulturo·.vymi. Grupy z kol~i cz~sto są umicgzczonc w organi ~
zocjach, złożonych z w iol u r óinych pozycji tok uporqdkowanych, nl,y csiągać
okrl'śłonc cele. Jedn~1k takie ł;iczcnie grup czy orcanizncji wenie nic j est
konieczne. Rodziny i gnipy p:1)jacićł cz•;sto d7.inł:lją poza wit;kszyrr.i organi-
GRUPY I ORGANIZACJE zncj.1mi, a wiele dziat1ń w obn;bie org;mizacji - np. by1.:ic khcnlcm - zwykle
nic 3ng:lżuje wszystkich członków grupy. Jednak w mi:ir~ wzro!ltu populacji
oraz sk:ih życia społecznego organizacjt: ztu:zynajq pnenikać do coraz liczniej·
szych obsz;irów naszego żyda. Podcz:ls lego p:occsu lworz.01 nowe grupy, a br.va
i tok, źc po±eT"ją te, k tóre istnioly dotychczos. Moto n nm si~ to nie podobać
i wielu z n:is slara s :o; uciec, t·•:or Z:\C nowe cnipy poia mJ:'k<1~! oró~n!zacji,
j ednak gdzieś wcwnritrz nas tkwi świadomość , :11.! bez s tru ktur organizacyjnych
nie byłoby moż]i,..-e p odlrzyrnY'vanie i funkcjonowanie !;adn ego nspc~tu na:;ze.
go życia - pracy i dochodów, edukacji, zdrowia, bezpieczeństwa. A zatem
pon i eważ tak wiele n 3szcgo życia sp~dz:imy w grupach i organizncjach, w:irto
poddnćje bardziej szczegółowćj analizie.

GRUPY
Wielkość grupy i j ej nnst„pstwa

Grupy czi:sto dzielimy na pierwotne i wtón1e. Rozrói:nienic to jest z·„:iąz.:rnc


ze skutkami rosnącej Eczby członków w &rrupic (Har c, 1992), nlbowiem Jdcdy
coraz \Vi~cej osób włącza się w dnny układ, cori\z trudniej j est znc.ć się nav.·za.
jem i wchodzić w bezpo~rednie interakcje. W rezultacie i;rupy wtórne są mniej
spójne, pozbawione bliskoki i intymności; stajt\ się b:trdziej sforrnalizo·.„·nne
z jns:io określonymi normami; mają takle kł~poty z przetrw.1nicm w dłu±szyr.i.
okre!)ie (wyobraź sobii:" na przykfad, że przez c:iły czas tkwisz w dużej grupie
Cr.ip;i z.loton 3 z kilku osób u:-::ut~lc-z;'\cych w ir..tt~:!;~ciijcs! podst3wot\:\ jcdr.est}q orc1tniuc:ji
n:? y.:ykładzie z socjologii). A zatem takie grupy powstaj:'\ w celu osiągnięcia
1;>ołcc:ncłci ludzkiej.\\.' mi3rę p-: ...-ii:k.5:-:;ini.l s:~ s'.c:J:!i !;...:lecr.ej gr.ipy w_i:rt:i .si~ ze sob'\, twc~~c: jakiego~ krótkoterminowego celu, to kiego jak wysłuchanie wykladu lub k on-
::n:t~"lnic ba rdzi<'j :r.łoionc 01,;Jr:i:Jcj~ - t.a:..t.J :.l:.. fo:ir):ci c.y ur:l!d)'. W1~~;szo!C ,::.dl ~~ędz.3~y certu. Kiedy natomiast grupa je.st mnicj!'ZJ, wówczas IJ.twiej wytworzyć w niej
w rnipJCh. Spróbujmy wyobr.l:i.: s<0bie c:Js, k:~y n:~ 1:1.:ijdl.!jcmy s:.; w bdnc:J t;n.!pu~ :rn1 l"l:C bliskie i zażyłe stosunki, ponieważ jej członkowie mogą wchodzić ze sobą
myilimy o lud:i3ch, k:óny je tAOr:=\. Pr..cC:.:~"'ie:":i yowy-:ej r~botnky t"'~n::i p1-'·.rn~ "°Up(, 1tle w b~zpośrednie interakcje i poznaw3ć si~ nawz:ijcm. Jed nak za?ylo.Sć nie
jl:C iwhdc:y o tym oten.:nlc, w k~6rym si~ z::.l:~ ~:::. s J, c:ni t.lHe nsk1:i. w.~·„:neJ st.ruk~~=?' z3wszc musi wystąpić , zwło.szcia kiedy członkowie jakiej~ małej grupy nie
orglniucyjnt'j, w ramru:h której pr:1cuj:\. To •...-!.Jfo:i!' 1..sy-.uowanie i;rup w wlł;ks:.-_ych, P?;cmn1CJ·
spędzaj:i ze sobą zbyt duio czasu. T ak więc grupa pierwotna pows taje wtedy ,
szych s truktura.eh u moi.liwi:t lud:.lom t"o~:-nle s~<cm;;!i.1'.owa:iy.::h i zl11::onych spo!N::rnnstw.
gdy istnieje czas na r ozwój liczby interakcji ornz uczucia bliskości - jak to się
dzieje w przypadku n aszych rodzin, czy t ci gTupy bliskich przyjaciół.
\Vie1e grup znajduje się gdzi eś pośrodku między pierwotnymi a 'ńiómymi
(zespoły pr:tcownik6\v1 k oledzy z nkaclemikn czy związku studenckiego bą,di.
m<1.łc grupy ćwiczeniowe). Są t o stosunkowo nic,viclkic rrrupy i można wyczuć

103
102

·_ , -.·~.-:-
.-
--- - -·--'-·'-----"--'---'-~-

w nich dążenie do bycia grup1 p!er,1.·o:r:ą. Równi'! czi;sto d:\}.cnic to ust:ije Dynamika grupy
z braku cz<Jsu albo z powodc of.:e.;Jcny::h działań danej grupy (tnkich jnk
ryw:tlizacja o stopnie. popularn:>ść, n:ijłep5zy dyplom itp.)- na ten fak t z3wszc
zwracają uv.-:i.gę teorie konflikt?J. S iema SFecja!ncj n azwy na ov:c pośrednie Ponieważ grupy zajmują t ak w:tinc miejsce w n:tszym życiu, po·.vinniśmy
gy-upy. AJc wielkość n!szczy moż.~i·,.,·:.3ć ·.„-~~l:szej blisko~ci , a nn·::ctj'!ś~i rozmi:i- zrozumieć podstawowe pr ocesy w nkh z:ichod:q _cc. Omówię z n:L'm pokrótce t e
ry nic wchodzą w grę, to szima r:atura .„,·:r;~:szej organizacji, w której tkwijakaś najważniejsze.
grup3, często powstrzyrnujc rozwój silnych, spójnych wi~zi opartych nn poczu-
ciu bliskośc i i i ntymn(Jści.
Prz_
y ,wó<lztwo

Grupy , k tóre muszą coś wspólnio zrobić, wytwnr„ją dwa typy przywódców,
kt óre Robert Balcs (1950) nazwa! przywódcą zadaniowym i proyw6dcą socjo-
Siła grupy cmocjonalnyrn. Byv.·:t, ie przywódc:i. Z:ld:miowy jest wyzn:tczony przez wyirj
w strukturze umieszczony system wł:ldzy (np. nsystcnt n:i. uczt:?lni przez wb ·
Im b:ir<l.:iej picr.·:otn:-i jest d~n:i. grup~. tym więk5zc m:l moi.lho..·o(~ci oddzi:l·
<lzc uczelni). Dąiy on do kicrownni:l innymi o:rnb:tmi w grupie or:iz <lo koordy·
n:tcji ich działail w celu osi•n:nicci:l postawioncc:o pr?.cd rrrupą celu. Ale t worzy
ływanin na na~ . i lo pod wieloma wzgllidami. J ednym z n ich jest wplyw na
on t:ikżn napii;ci:t, n wtedy wybni:t si~ przywóckn socjocmocjon.1.lny po tCl, by
n:iszc wyobrażenie o sobie, pa:1icwnż widzir.lj' wl;1:rnc odl>icic w gcstnch innych,
je złagodz ić - cznsc m z:t pom ocri di,,)wcipu, złośliwcco komc nt:uz:t nlbv uśmi('·
ktćrLy s:i db nos kimś ważnym. \Vp!yv.·om podlegaj;\ t:ddc n:-.s1.c w:i rtości
r z:tjqcych słów, kiedy chmury zbił.'.'rajri się na h oryzoncie. C:r.as:imi j:lkiś do·
i przekonania, ponieważ m:tmy skł1Jnność Ca przyjmow;ini:l kulturowych sym-
:hv;J.r.lczony przywódca może grać obiu r oh.\ b1:d:\C szefem. n jednocze~ni~
boli wnżnych db grupy, z którq si:; utożsamiamy i z którq zwi:izancjcst nnszc
bgodz:\C n a pii;cia i op=mowujqc 1 odz.1cc się w (!Tupie emocje. Ów proces
wyobrażenie o sobie. Jeszcze innym przedmiotem oddzinływania j est nasze
wył::tnbnia przyv•ódców dość łatwo moŻl'my znob$crwownć. Zwróć uwagę n:l
z:tchowanic w ramach okrdlonych ról oraz motyw:i.cjc, ponicwn;, stosujemy sir,
t o, co dz ieje sit; w grupie c!wictcniow0j. n:.\ spotkaniach w nkndemiku, w pracy
do norm obo\'„"i:\zujących w grJpic pierwotnej i prz~jmujcn:y jej w:lrto:ki
b;'\di w jnkicjkolwick innl'j sy tunc-ji, W której cru pn d:-\~Y do osiik,fTTli~ci:t czct;o$;
i przekonania, a v konsck\YCncji dop.'.!sowujcmy do nich n.1:;1. OJ:ólny styl
i;;tnicją du±t? sznnsc na to, że bt:?z truJu do$lr zc±r-s.t ów pvdzi a ł prz.yv.:6dztw.1
wykon)"\Yólni.J ról i n.:i.:;z sposób ;;cstęp'l·.i.·•rnia. Gru pa ma wpływ ta kże n:t nasze
n:i zadaniowe i socjocmocjona1nc (w liter:iturzc pol~k.icj czękiej m ówi slę
uczucia i emocje, )J')nie·„•aż n:iszc ~tan;' cnnocjonnlnc pcdlcg:lją wahnniom
o przyv„·ódzl\\iC formalnym oraz nicformolnym - E.R.}.
w zalctności od te~o. j:tk kszta?tuj:\ si;; k ontakty z osob:1mi, które S:\ dl:l n as
kimś woinym.
$wiadomośC, że b'TllPY maj;i taką siłr; oddziaływania, może być IJulwcrsuj;i- P odcjmownnic decyzji
ca, zwłaszcza \ '1 spo?cczeńst;„·ie , w kt6rym wartości kullurowe kbd;i n:lcisk na
ni ez:ilcżność, wołn:\ woli;, wybuja!yir.dywidualizm i nutonornii:jcdno~tki. Je~li Moż" si~ n am wyd:iwać, ie pr~yw6dcy podt~jmuj:\ śmiC!l szc dccy:!.je ani±cli
nic z:imierzamy sami siebie oszu}-Jwać, t o spr:i.wa jes t oczywi!>t:\: wyobr~\icnic gnip:l jako c:-tłość, ale w rzcczywisto~ci wspólne dt'C)'?.jC" gn1py byw.Jją o wi ci~
o sobie, w:i rtości i przekonania, nastrojl'! i emocje, motywy, sposób byci:l i s tyl b.wdzicj z<lccydow~nc i rozstrzygajr)Cl' n11it.cli pod0jmow:rnc pr:(':: jednostki
wykonywani:\ ról zn ~jduh sir; pcd silnym v1pływc 1n n:tszych grupowych przy- (Kogan, Walbch, 196·1; J nnio, 1972). J;tnioh d wie przyczyny tego zj"'iska: po
nalctności. \ Vci my dla pr7ykładu jaką~ grup<;, z klór:\ ł ączą n:l9 bliskie wi~zi pierwsze, ki edy człowiek musi ~.m1 decydować, strach przed popclnicnicm
z jej członkomi , i z.:t:;lanGwmy si;; nad swCJimi s t anami e mocjonalnymi, sposo· bl ~du skłania <lo ostroi.naści, nnt om i:i~t decyzja grupow:t rozkł:ld:l odpowie -
bcm bycia, p rzekon:rniami, motywacjami, wtirtościami ornz !'-to~rn nkiem do dzialność n~ więcej osób , co 5prnwin, ie z:'lchowuj:) się odwn1nicj; Po drugi~.
11anicco siebie. \Vs zy!itko t o w zn:icz.nym stopniu jest ksztnho\'·„anc przez nnszo w spójnl'j gn1piejcj członkowie cz~~to pow:JtriymL1j11 si(; przed k ry tykowaniem
uczestnictwo w tej Efrupic, chocia ż nasza wczc5nicj sza przynal1•żność do in11ych siebie n:l\vzajcm, skut kiem czceo mocA tukżc być mniej krytycni wobec
grup - takich no przykład jak r odzina i bliscy pr?.yjaciele - t <1k7e wywiernla śmielszych propozycji, co powoduje, ić grupl d.d.lb w sposób b::lnL:i0j sbnow-
i nnd a l WJ"Yicra n:t na.'.I silny wp!JN. Nic jesteś my bowie m intcrpcr~o rrnlnym i cz.y i zdccydownny.
kam<'lconami i nic zmie niamy kaldego aspek t u s •.vej osohowo.~ci 7. chwilą Ten O$tatni proces cz('sto prownd7.i <lo t ego, co jl•st określane terminem
przej~ cia do nowej grupy. Przynaleino3ć do nowej grupy m usi prLL!łJmnć skutki .f,'TUpowe myślenie" (J.lni• , 1972, l!lS:~); polcg~ ono n.i tym, te po»czei:ólne
nasz.ych wcz eś niejszych powiąwrl, choć cz~ścicj z3obscrwować można doł!\CZC­ osoby popier3j:). swoje pomys?y w t ~kim stopniu, :t~ prust:.j~\ zwrnc:tć uwng1:
nic do owych skutków takie jej e<!działY'łlai„ nl rz.cczywi3tość i pocz.ynnj:t sohic corn1. śm icl~j . n nnwct buńczucznie. Na
przykb<l wide bl~dów popeł nionych 111·107. Adolfo l!itlern podc:~s drui;icj
wojny światowej moc-ło być rczuhnt~m r,rupowci;o myślcnb. kiedy to bliscy
j ci;o doradcy t:lk wspicr.11i wznj1rnrnic swoje wypowiedzi, ie prow:idziło to do

l o.t 105
podC'jrnow:\ni<l b!~d nych decyzji str;itcgicznych. Nic ulega wątpliwJ.i-d, że
w:u~ ~lt;" f Odobnic (IlC'rg~r i w~p. , 1 'J7 I), :"\[D/:emy to wy·.·:ni'J ik.)W:l•! z f (':'l~:::i
prt.c<l lu i.~tj ,ce sii.; Z.l ,rnga.:ow:inic Amc:yki w wojn~ w \ \'ict:1.1:-nic był1J ~;-..::-.va.
innych wobec n:is, bqdi też z ich nicza Jowolcn i:t, kiedy nic spcłninmy tych
dawane procesami grupowego myślcn i:i wśród dowódców wo3skowych wysokie.
oczekiw3ń. Tego rodzaju presja wtłacza nas w określono role i jest przejawem
JJOszczebla ornz dor:idc6\'„' prczydcnL1; po prostu utracili oni k ontakt z r::~z.y. pot~im'j wbdzy, którq ma nad na mi dana grupa.
wist.ości'l tej wojny i przcsL,Li zd:iw3ć S{)bic sprawę z siły party~„mtów wietn3.m-
Ale oprócz kreowunia w i;rupie określonych oczek iw ań b~d .1cych shtl<lem
skich. Wiele katastrofalnych decyzji podejmowanych w przcdsi~bio:-stwach
n3S!}"Ch działań oraz inte rakcji, wnosimy do ni ej t:lkżc pewne wla5ciwoś.ci
amcryknńskich ,..,. l:l.t:ich siedemdz iesiątych i osiemdzicsi~tych bylo bez wąt­
z zewn.1trz (Berger i ws p. 1977; Berger i wsp., 1980; Webster, Foschi 19S.S).
pienia wynik iem myślenia grupowego, bcL liczen ia się z realiami Ś\\;.J.towcgo
systemu ekonomicznc-so.
Przyczynbj<\ sii; ono do kreowania. oc zek.iw3ń n n temat tP.go, co d an:\ osoba
mo:c b:\dŻ czego nie może robić w grupie, a także j3kj powin na mieć w nit.>j
\Vszclkic decyzje, niezależnie od tego, czy s~ one śmi3łe c-zy nacechowane
prestiż i wpływy (Berger i wsp., 1985; Berger i wsp., 1989). No zywo si~ je
nadmierną ostroż nością, pod legoją w i:;rupie określonemu pro.:csowi. N~jpicrw
cz:isami rozproszonymi ccchnmi status u społecznego; obejmuj'"\ one- m .in . v.--it.>k,
odb)'\'.'3 się zbicr~rnic informacji, nast~pnie dokonuje się ich analizy i oceny, po
pleć, rasę/narodowo~ć. poziom wyksz.t..,łceni:t, v·.rygl:).d, zcwnQl rzne przejawy
czym podejmowan:\ jest decyzja, R 113 koniec socjoemocjon3lny pr:yv„·&::łca
inteligencji oraz in ne d:i.jące si~ łatwo zau ·.vo.żyć cechy, które członkowie pupy
podejmuje wysił ki , nby odbudować harmonijne stosunki. Jc:;;Ji kiedykoh\iek
wyk orzystują do kierowania swymi r cakcjJ.mi. Kiedy ludi.ie wno:;z;i do danej
znajdowałeś się w grupie podejmującej decyzje, t o na pewno zauważyłe~ eufo-
grupy tego rodzaju cechy z ZC\Yn~trz, wó„vczas sami wywołuj<\ pewne st:my
ryczne uczuci.'.\, żarty ora z inne rozładowujące n:tpięcie z.Jchowania n:i.s ~ępu­
,'.„ oczekiwania. N a przykład czego innego oczekuje s ii; w grupnch od mężczyzn
j;icc po zn.kończen iu wspólnych pos iedzeń. '!'ego rcdzaju socjo.:?mocjona lne dzi::i-
i od kobiet , od osób starszych, od mniejszości om.z od tych wszystkich, którzy
ł:ini a ł3go.dz:\ napl~cia i popr:nviaj:\ atmosfer~ przed następn)mi spotk.aniJmi.
wyra.inie o<lróini:'lją sii; od innych. Jeśli w to wątpisz, t o przyjrz}j sią j akiejś
grupie osób o różnych rozproszonych ccch:lch statusu spolcczncgo, po czym
Spoistość i solidarność zasL1.nów się, j ak byś zarea;;ow:ił, gdyby k obiety z:i.cz~ly gr:i.ć r ole mę2:czy2n
i od\\TOtnie albo gdyby jakiś członek grupy zaczął zachowj'\Vać się niczgod."lic
Grupy różn ią się zn3cznie między sob=t w zależności od tego, j:tk silne więzi z przypisan:-\ mu rolą Tym sposobem w t wojej reakcji ujawniłyby sii; oczek.i·
łączą poszczególnych ich członków ze sobą i z całą grupą.\\' grupach spójoych, wani:i. wobec tych osób.
w których ludzie są ze sobą wlidarni, ich członkowie czują s!ę l:.:!rd:dej bezp:~-:ni
i chętniej p rzestrzegaj i'\ obowiązujących w nich norm. Jakle s.:i tego przyczyny
Odniesienia
(Shotoła, 1992; Kellerman, 1981)? Jedną z nich stano\\;ą nie";elkie r o:mi:ll')',
ponieważ sołidn.rność rodzi się poprzez wiele bezpośrednich interakcji, k t-Ore Jak już wspomniałem w r ozdz.ble czwartym po.Ś\~ięconym strukturze spa·
mogj\ znchodzićjcdynie między nielicznymi uczest:iikami (Ccllins, 1975). Inn=\ łeczncj~ grupy tworzą o~:reślone ramy odniesicrl, czy li s:i d la. nns grup;?.mi
przyczynqjcst poczucie zagrożenia z zew nątrz, poniewai. ludl!e mająsklonność odniesienia, ukierunko wując n.J.sze myśli i działania. Dotyczy to nie tylko grup,
do łączenia się w grupy wówczas , kiedy coś n ie daje im spokoju (Simmel, 1956). w których aktualnie uczestniczymy, ale i tych, których nawet nie jesteśoy
Jeszcze inn;m powodem jest podobieri.stwo sytuacji życiowaj członków g:-;.1py, członkami . W rzeczyv.istości dzieje się tak, ie w danej sytuacji poslugujemy s:ę
ponieważ o wiele bt\\iej jest Z\\iązo.ć się z tymi, którzy są do nas podobni.
n ormami, \Yartościami, przekonania.mi oraz inn)mi k ulturowymi symbolami
I wreszcie ostntnim czynni kiem sprz;j.:tjącym rodzeniu się sol idarno.Sd jest k il ku grup n:i.raz. Możemy n:i. przykład być świadomi n orm oraz innych
wysoki wskainik aprobaty tych, którzy przestrzcg.:tją obO\\i=-1_2ujqcych w C..:rnej oczckiw:ul grupy, w której obecnie się zn.3jdujcmy, a j ednocz.e:inie odwoł}~.v3ć
grupie n orm, ponieważ jeśli ludzie będą nagradz:mi, to bzrdzicj zwiąi.ą si~ się do symboli innych grup, takich jak nasza rodzina, bliscy przyjaciele bądź
emocjonalnie z tymi, którzy owe nagrody oferują (Coleman, 1991). grupy, do których chcielibyśmy należeć.
Przypomnij s obie grupę, w której ł.1czyło cię z innymi p0C2ucie solido.r.:aśd , Abv zatem zrozumieć własne zachowanie, nał e±y poznać konfiguracje; grup
n nalychmi:tst dostrzeżesz dzia!nnic owych czynników. D!"l..::'.:yn:l. s;::o~...o·.va, odnie~ienia , do których się odwołujemy (~!erlan, Rossi, 1957; Kclley, 1953),
związek s t udencki, grupa bliskich przyjociół , czy t e: rod zina - ,,. każde; g:-qie albO\\icm nasz wielki mózg i odpowiednie zdolności poznnwczc (Piaget, 19-13)
działaj:i przynajmniej niektóre z tych sił, n w konsckwe::cj'i są one s;...;_ :ne pozwalJją nam na przyj mowanie r oli nawet osób nieobecnych oraz wykorzy-
i solidarne. Tego r odzaju grupy maj'l nad nami większą v.-ładzę, por::;;·.~·aż styv.•a:iic naszych wi~zi (lub tylko pragnienia więzi) z nimi j ako v:sknzó„„·ek
uczestnictwo w nich przyno::;i n:im \Vicle nagród i satysfakc; i. okrcśłojących nasze post~pownnie (Mend, 1934; Shibutani, 1955). Tak wi~c od-
dzialy.,...·anie grup odniesienia znacznie rozsze rza istotę uczestnicze nia w gn.!·
Stan oczekiwania pie ornz zwiększa. różnorodność proce sów, za pomocą których poszczególne
grupy oddziałują na n as. Jeśli weźmiemy pod uwagę jak[\kolwick sytu::icję
Kiedy członkowie jakiejś grupy wykonuj~ s·.voje role w ~~::·,.,.ien okreś!any i zadamy sobie pytanie, które gtupy stanoi,-c.'i.ą dla nas ramy odniesienia, to
sposób, wówczas wytw:trz:lj;i się oczckiw:tni<l, że w przyszłe.ki będ;'! z:ic:io·.vy- sądzę, że Łx:dzicmy zaskoczeni, kie dy okaże si~. że większy nacisk wywie rają

106 107

można zorganizować wiclk q liczbę ludzi - może nawet i kilka milionów, ale
na n.:is osoby wcale niebezpoSrcdnio obecne. Tak j uż jest, że odlegle ~?(.
n ajcz7Scicj było to kilka tysięcy. Jednak w którymś momencie powstały nowe
odnicsicnin zawsze S:\ obecne i wywierają subtelny v„·ply·,i,.· r.a nasze r.:.:.:ul
r odzaje złożonych orga n izacji, aby poradzić sobie z coraz bardziej rosnącą liczbą
i zachow::mia. . d · · l • ludzi i coraz bardziej skomplikowanymi zadaniami. O rganizowanie ludzi za
Podsumowując, przypomnijmy, że grupa st.anowi n~Jbar ~.1e1_c emc.n:a\.:ną
pomocą więzi krwi i małżeństwa ma bowiem swoje granice. \V rezultacie tych
s t rukturQ spo łeczną. Ma on3 wielk~ siłP. oddzi:iły.Yama wyrn::.3J:}Cą z JCJ ... .::~ ­
ograniczeń ludzkość zaczęła tworzyć organizacje formalne, ł[lcząc~ w hierar-
po.średn iej b liskoSci \o.·obec n:is. J ednnk wykazuje ona także }:i!k:t .ce~h o;;r·z·~.: ­ chiach w1adzy grupy niespokrewnione ze sobą.
c:i:aj:icych j41, które ni emiecki socjolog Niklas Luhma~n ( 1932} :1~Z~\ a\:sz:J-~ą
butelki'". Iliorq sii; one mi~dzy innymi stqd, że w trakcie bczpo~ri:c1~ 1c·h· :-.on:·;,:
t ów można poruszać tylko jeden temat i t~lkojcd.na osoba ":~~.e mO\'l1C w,~:~;·~~
1
chwili. Jeśli w t o wątpisz, to przypotrz się grupie, w któr~J dY.a osób U- ","l·
móv„.;ć n:l.raz, a k:iid:.! z nich na in:iy temat; zazwyczaj k~ncz?· s1~ to ko.~:·.~~t· Organizacje formalne
nym chaosem, dopóki ktoś nic nar7.uci dyscypliny, ogTa n1czaJ2,i:: ~cm at 1 „~~·;c
wszystkim wypowi adać si~ po k ole i. Konieczność upor-ząd k~·...,:nia_o::?z 2 ~~.:~~
w:inia ciągłości interakcji w małych grup3ch ?zna~za, ~e 1str:~eM su.:i~~ Opis idcnlnego typu sporzl)dzony przez l\!axa \\'ebera
ograniczenia w ich samorealizacji or:iz. w t empie os1<jg;rnia st~J·\~Y ch P ~
nimi zodnń. D opóki zadania są proste, dopóty grupy ~vyslar.c-zaH J-~~o foc.r:.a
1 N iemiecki s ocjolog, Max Weber (1922), który był jednym z twórców w;yół ­
organiz:lcji ludzi. Ale k iedy zwit:ksza się skab. zadan, w J2 .~.! spo~ _rr.r„z~a czesnej socjologii, skonstruował .idealny typ" racjonolncj biurokracji. Zdawol
przezwycit;żyć we\vnętrzne ograniczenia istniejące W grup?e? I~ozw1 ą~ame sobie oczywiście spraw~. że ten idealny model był fikcją, ale uwninl: że może
polea:i. n:i l:}czcniu si~ grup ze sobą w taki sposób, że każd3 vqY.onuJC.okr_cs!~::ą on służyć ja ko ogólnie obowiązujący wzorzec do oceny różnych rodzaJÓW or~a·
cz~śĆ z:i.d:i.ń, n c:iłość koordynują inne g-rupy. Z takiego u kb.du ·.i;yłama sir; t M;r n izacji formalnych . A oto, j ak ie s~. zdaniem Webera, podstawowe cechy racjo·
zwany org:mizacj:i złożoną n;ilnej biurokracji: po pierwsze, we wszys tkich biurokracj nch istnieje wyraźni e
określony podział pracy, n bżde stanowisko bądź u rząd ma ustalony zakres
odpowiedzial ności. Po d rugie, normy rz:idzące zachow:rninmi w r :. un:i:h d?.neJ
p ozycji, a t3kże rcl:i.cjc pomiQdzy pozycj:i.mi są jasna i wyraźne o.r:u sto:mu~".>·
ORGANIZACJE ZŁOŻONE wanc na piśmie. Po trzecie, różne pozycje są uporządkowane h1crnrc:h 1~z ni.e,
przy czym te znajdujące się wyżej kontrolują i kierują tymi, k tór e zai.muJą
niższe miejsca. Po czwarte, osoby znjmujące da ne pozycje wykonui'\ przypisane
Pier wsze organizacje złożone im rol e w sposób n eutralny emocjonalnie i beznamiętny, tłumiąc wszystl'jc
swoje emocje i namiętnoSci. Po piąte, ludzi przyporząd kowuje si~ do poszcze -
gólnych pozycji ze wzgl~du n3 ich kompetencje znwo<lowc, a ni c z p~wodó:.~·
\VC?.csnc populacje ludzkie organizownły si~ w b3r<lzo pros~y sposób: Y.i!~a osobistych. Po szóste, pozycje i urzędy nic są własności:). znjmuj;"J;cych JC oslo,
pods tnwowych r odzin (l zn. matk:i, ojci.cc i _<l1.i ~ci) t:uor:-y h ordc:;, .któr\a prz~;:-i~· lecz wii;kszej organizacji. I po siódme, kari era zawodowa po!cg:t na tym , ie
szcza si<; z miejsca na miejsce, polUJ:\C 1 zb1crap.c J::idalnc u noc~ l :c-~. i~y. poszczególne osoby pną si~ w górę hierarchii dzięki pol:1czcniu takich cech, ja ;:
\V tych prostych społeczno.k iach człowiek a lbo sam kierował :swy11n dz 1:?ł~~1a· kwali fikacje i osiągnir.cia , n t akże s tarszeństwo.
mi albo podporz~dkowywal s ię ro<lzinie. I t ak było przez ,,..if;}.zzą czr;ść dz!'!JiS"H Ilrzrni to wszystko troch~ zimno i bezosobowo, i rzeczywiści~ \Vcbcra m 3r·
l ud;ko~ci (Lenski, Lcnski , Nolan, ~991; Maryon.ski.' T'"?"~· 1992). Jc,!~ak twił t en aspekt biurokracji orar. jerro skutki w życiu współczesnych spo!c-
z przyczyn n ic w pełni do tej pory zrozumiałych, J L1kic::.. dz1~::s:~c do d~ una ~tu czcilstw które w eonu wi ększy m stopniu podlegały biu rokratyzacji. Chyb:i.
ty:;i~cy l:lt t e mu lud1.ic z:tczęli s ir, osiedl ać i od tej pory ~eh lu:zba powir;~s~ała jednak ~iepotr7.cbnie sią t nk m:irtwił, ponieważ lud zie zwykle zn<1jduj:\ ja~i~
s ię cor~z s zybciej. Male grupy pol~czonc w hordy m e wy,torcz;dy J"Z do sposóh, żc:hy uczynić Zycie nawet w strukturach biu rok r.1t.ycznych bardz1~J
zor gani7.0WZ'tni:i rosnącc-j liczby ludzi, t otci pods ~:iwowc J<:d_nc.i~tk1 ro_d.zir.~c zno5nym i przyjemnym (l\!aryansk i, Turner, 1902). N.tdnl Jc<ln3 k pozos t:i;e
pol:),c:>.yly si<; w szersze rodziny (c-rupy rodzin po'łfląznnych w1i;z1.~\ k~11.'. r.io!ł,: otwarte pyta nie: Dl:lczcgo ludz ie tworz!'\ biurokra tyczne struktury, choć są one
icństw:l), n te z kolei łqczyły się w r od y (grupy szerszych .r1";dz111 po.m ąza :L t :tk ba r dzosformalizownnc i bezosobowe:? Dl:i.czego zarnyknją sięj:lk w kbtcc,
wi~zami krwi i malże t\::ltwa.). N;;i stęp nic, w mi :i. rę j ak pow1i;1'.sz~1!~ St '} syt;.łc· uZyvwając met n fory \Vebcra, w świecie hier3rchii, ogr:rniczeń i bezosobowości?
czcr\stv.·o, rody wi:).z:tły się w kl a ny (grupy rodów), które lqr.zy!y s1~ , twr..irząc
p l emiona (grupy klanów) .
Sp0$6b post~pow:inia ludzi był b:irdzo prosty: ł~rah swą ~d.itJ\•:o~I.:\ rr:up~
rod:!in<; zloion'\ z r odziców i potomstwa -:-- 1 t~~·o~2yl1 ~a.nh.1CJ z:~~~~ą
struktun~ organizacji społecznej. \Vykorzystup"c wu;z1 krwi 1 malzc1..o. . .i,a,
1
109
108
Powstawanie biurokracji polityn~:i. gr~mndzq ludz_i .int.eresuj:icych się jnkąś określoną dziedzin~ (np.
st0\\'3:-j~:em~ m1ł~§n1kó,\ ~1~ł~J ?Mm), s1 dodatki~m do jakich~ in:iych
org;i:1iz~c11 (np. komitaty ro.dz1~1clsk1c przy szkołach) oraz ułutwi:lji\ kontakto-
Chyba najlepszej odpowiedzi dostarcza funltcjonali:m. Kiedy populacje w3me s1~ z~ so~~· ~ c=as.nm1 dz1a~~lność eko~omicznq b.1 d! polityczn:i ludziom
stł\j;'\ si<; coraz wi~kszc i z:iczyn3j:i sii: onga!ować w t3d:tni:i n:i wicl_ką ska1~, na!c±qc;m do oxre.l,o,neJ kntecom spolccznci (np. organizacje kobiece), 0 takie
takie j ak tworzenie obiektów utytecznoki publicznej, obronn b~dz podboje prowadzą dzrnlal.no.c cha'?-tatywną (pomagaj:ic biednym i b<!zdomnym) itd.
milit1nnc, n także uJmin i:ilrownnic i kicrovri.·nnic sprnw:.mi polityki wcwn~_lrz~ Innym t)}"CmJ:storgamzncJa przymusowa, która sep.a ruje a-.voich członków
ncj, pojawi~ sic; potr zeba b:irdzit'j zloionych stru ktur oq;"niznc~nych. \ VJa~i o<l s.poleczenstwa i rygorystycznie wymaga od nich określonych znchowań od
spo:;ób można był o zbudować p iromidy cgip~kic? ~btzcgo .tcc:ony rzymskl; ~rozb~ fizyczn~so przynn_1su.. \Viętniowic, pacjenci szpittila 1rnychi.1tr;czn~ch
podbiły wi~kszo~ć obsznru Europy, pól nocnej Afryki oroz Dhsk1rgo Wsc.h odu. l ~olm~rzc shnby znsndmczt'J są członkam i takich w1~1 .śn i c oq;=i.ni:.acji. n ato-
\V jnki sposób moin:l tysit\CC roholników zori:;anizownt w w1c.lk1c p:zc<l_s 1_ęb1or: m1<l.st.1ch kad:n z~wodowa zorgnnizowanajest w sposób biurokratyczny. Tego
s tw:J."! Co jakiś cz:1:1 popu1ncjc konfrontowały ze sob:) z:\d:tnin O w1dk.iCJ sknh rc<lznJU orgilnil~CJC SI\ z~ zwy_czrij silni~ zhiera rchizowa ne z wyrntnym podzia -
i stopniowo rozwijane oq;01niz:icjc, które z cznscm zUliiyl7 si<; ~o idc:llncgo.t~-pu l~m wb.dzy do k 1crowant:l. dz1ałalno~ci.:i. a je.iii to konieczne, t..1k±~ do stosow3 .
Wcb<:ra. Największym bodicem do ich rozwoju byla WOJO>, kiedy to mob1hzo- nin przymusu.
wano ,..,·icłkic a r mie, ale b-.1rdzo wn!i1C byly t:.kżc prow::.dzonc n:t duzą sk:llę Trze~im ważnym typem s;s org~mizacje utylit.:irne, w któ11·ch lud.::il! wcho-
prace publiczne ornz z:trz:idza.nic ogromnymi tcrytori:tmi i wicl~imi popula- dz:i ~·· bi~rol:ratycznq strul•tur~ z konkretnych przyczyn i - wedle określenia
cj:imi. Szczl!gółnic wnżnc w ly111 procesie były <lwic ~nn_~wncjc (\~-d>er, 192~ ?: łcorn :aCJO_n:il_ncgo wyboru - k:ilkuluj;\ koszty wst'\picni.l z korzyściami , które
pojawienie się picni'ldza i roz,1.·ój wymiany rynkowej. Ki~dy ~w1~rn rob~t.mn.. spodziewają s1~ uzyskał. Prywatne przedsiębiorstwa, wyższe uczelnie, związki
dostal zaplatę w postaci pewnego pieniądza (n pami~tnjmy, ze ~ylo to 1 jes t 1 agendy rządowe t o nnjczęścicj spotyk.ine tego typu org:mi:acjc, które we
n nd'11 w wielu krnj.1ch bn rdzo truJnc do uzysknnia) i m ógl s przcd~c s';oJą_prnci; wsp?łczcsnym s~olecz.~ństwic zdominow.:ily t ycie kntdcco z nas. Spróbujmy
0 ,, jednym rynku, n uzysk:lny dochód wykorzyst:lć n:l zakup ró2.nycn dobr n:l bowiem wyobrnz1ć sobie własne tycie baz pracy, domów towarowych, ośwbty
innych rynkach {i nic mus i:.tl j_u~ s.:rn1 ty~~\ dóbr wyt\\' :i:znć~, ~,·ow_czns ZO:it:ll
1
przygotowany grunt pod rozwóJ b1urokraCJl (~od w ..:irun:(1Cm z_c 1stmala potrze-
bądż służb rz.1dowych.
. O\~·a typologia _o rg:'"izacji stosująca pod:ial na dobrowolne, przymusowe
ba szerokiej mobilizacji ludz i do wykonY'"'·3ma r 6z.nych _zada:'). . l utyh~r~c sam:i Jest czymś\"-" rodzaju idealnego typu. \Il praktyce w ka::dc-j
Talcott Parsons ( 1966, 1971), wybitny t eoretyk funkqoMhzmu dwudzie ste- z wymienionych t u organizacji istnicj:i elen~enty pozost:a1ych typó·.1o·. Na przy.
go wicku. t\\"icrdził, że ewolucja i roz.wój s po!eczcrlstw ~.llciy od ~wsta\~·am:i kl3.d szkoły podst::i.wowc są przymusowe w tym sensie, te istnieje prawn;·
s t ruktur biurok ratycznych. Pocz:itkowo struktury t e me przypomm:ily idcal· obo\\;ązek chodzenia do nich, nic są także w co:az '";ększym stopniu utylit<ir·
ncgo typu \ Vebcra, ponieważ \„;~zi rodzinne oraz. inne v.-zględ)~ osobiste częs~o ne, poniewai zapewniaj:)_ określony szczebel wykształcenia. o ludzie: ka!kułują
znaczyły wic;ccj aniżeli kompetencje zawodowe _w ~„1·borze 1 _awans~"~',~m.u sobie korzyści płyn1ce z cczcnia się. \\"cżmy inny przykJa.d: organizacje d obro·
poszczególnych osób. Póki owa przeszkoda '~ dą:-cr:-iu do. „rac~o.n3lno:::i~1 I_'l~ wolne, na prz?·kład sekty rclis\jne mogą stosować bard?o silne środki przym u·
zostanie przez\vycięi.ono. , póty pełna modem1zacJa ;est n1cmoz.h~"·a. Ro\1i.-n1_e: su wobec swoich członków. \ V org:rniz=icjach przymusowych może istnieć także
i dzisiaj cz~sto n ic możn3 osiągnąć wielu istotnych aspektów \\ eberowski~J pC\\ien element dobrowolności i użyteczności, jak to jest w przypadku służby
typologii, przez co spolecze ristwa tkw ią uwięzione w przcdnowocze5nyn1 etap1c ochotniczej w wojsku bądi d obr owol nego zgloszenin się do szpitala psychia-
rozwoju. trycznego. Typologia Etzioniego daje zatem jedynie ogólne wyobrażenie o róż­
norod ności biurokratycznych org:iniz:icji. Możemy teraz spytać: Co spra\via, Ze
jakiS j eden typ lub r ófoe formy danego typu zdobywają przewagę nad innyn1i?
Odpowiedzi na t o pytanie należy szuk:ić w ekologii organizacji.
Typy organizacji formalnych

Amitai Etzioni (1961, 1964) sporządzi! użyteczn~ typologię organizacji Ekologia organizacji złożonych
formalnych we współczesnych spoleczeństwach. Jednym z takich typów jest
organizacja dobrowol na, do której można s•.vobodnie wstępO\\:ać i ró\~n~e ~wo·
bodnie ją opuszczać . Jej czlonko.,.,ie nic dostają wynagrodzenia, chociaz ki~dy Analiza ekologiczna. kładzie nacisk na to, że organizacje funkcjonują w ni·
s taje się b a r dzo duża, z aczyna zatrudniać platną kadrę zawodową, zorgamz~­ szach obfitujących w określone zasoby - pewien rodzaj klientów, czlonków,
waną w sposób biurokratyczny. W Ameryce jest bardzo dużo tego typu organ.1- rządov.--ych s ubsydiów, słowem ws zystko, co umożliwi.a istnienie danej organi·
zacji; gromadz'l one ludzi z n ajrozmaitszych powodów: na przyklad orgamzuiq zacji. Uwaia się także, i ż organizacje są w ciągłej gotowości d o rywalizowania
zajęcia w czasie wolnyn1 od pracy, umożliwiają dzialalność spoleczną lub ze sobą o zasoby znajduj~ce się w danej niszy. I rzeczywiście, cale . popul acje"

110 li I
---.,...----
. -.-„---~_.·-~-':~
~---~ -----~~·.~

organ izacji, podobnie jak poszczególne ga tunki w przyrodzie •. powstaj ą po to, kiego. Obniżyło si~ zapotrzebowanie na sprzęt wojskowy, co dop rowadziło wiele
by eksploatować zasoby znajdujące się w niszoch, po czym, kiedy dana msza firm do bankructwa bądi do znalezieni> sobie nowych nisz (przes tawiły się na
zostanie wyeksploatowana, wymierają lub przynajmniej zmni•jsza się ich produkcję dóbr cywilnych).
liczba (Ha nnan, Freeman, 1977, 198·1, 1986, 1987, 1988, 1989). i\a przyklad J ak "idzimy, analiza ekologiczna traktuje społeczeństwo, o także gospodar-
liczba związków zawodo•.vych oraz ich członków rosła, ldedy robc.~nicy przcci·N- kę świato·.vąjako wiele mających określone zasoby nisz, na które skladają się
stawin,li si~ niewłaściwemu t raktowaniu ich przez wiele finn (zi,iór niezad1J- pieniądze, członkowie, klienci oraz wszelkie inne czynniki umożliwiające funk·
wolonych r obotników stan owi zasoby niszy związków zawodowych), ale kiecy cjonowanic danej organizacji. \ Vysoki poziom zasobów w nis zach pozw3)a
s tosunki pomiędzy pracodawcami a pracownikami popra\\iły sit:, a w gospo- narodzić się nowym organizacjom, ale nadmierne zagi:szczenic nnsiln konku·
d iJrcc zaczęli przcv„·;iżać pracownicy umysłowi, nisza z·...·iązków za·....-odov.·ych rencjr;, która powoduje, ie niektóre z nich muszą umrze~ lub poszukać s obie
zaczęła się wyczerpywać, w r ezultacie c-zcgo w Ameryce zm:llała zarl·.•:no liczba nowych nisz. Dl3tcgo też rozmieszczenie w społeczeństwie różnych typów
związków, jak i procent należących do nich robotników, i to w znacznym org:mizacji jest odbiciem liczby nisz, ich zagęszczenia , nnsileni:i konkurencji
stopniu. Podobne procesy - w idziane \o,' kategorb.ch ekologicz.nych - zachodzą o dostęp do zasobów w danej niszy oraz nasilenia. r ozp:Hlu organizacji.
we wszystkich typ3ch organizacji.
\Vażnyrn pojęciem w analizie ekologicznej jest zrtg~szczcnic ni„;zy określa ·
jqce ogólnq liczbę organizacji z3j muhcych daną nisą Kiedy jest ono wysokie
- to znaczy kiedy wiele organizacji usiłuje wykorzystywać Z3soby okrcsloncgo Wewnętrzna dynamika organizacji
rodz:iju - wó;vcz:is nasila się rywalizacja w danej niszy i n iektóre organizacje
.wymierają" lub są wchlaniane przez inne, którym się powiodło. Na przykład
w jednym czasie istnbło wiele różnych związków zawoCowych, ktlrc konkuro- Analiza ekologiczM mówi na m, d laczego powstają różne typy organhacji,
wały ze sob.:i tak intensywnie, że w końcu czi;ść z nich sii: rozpn.db, a wi~kszość nic nie W)jaśnia, co się dzieje wewnątrz nich. To, czy orc:miz:icjc przetrwają
połączy la si~ w wielkie federacje - AFL i CIO. Wcimy inny przykład: d omów bądź się rozpadną, zależy w dużym stopniu od tego, w jaki sposób funkcjonujq.
t ownrowych. \V tej dzicd7.inie istnieje ogromna konkurencj;i pomir;t.!zywielkimi Przyjrzymy się obecnie niektór;w wewnętrznym czynnikom pobudzaj~C)"In ich
domami tow:-i rowy1ni, n:l skutek cwg:o wiele z nich znik:i lub przenosi się do funkcjonowanie.
innej, zasobniejszej niszy. I tak J .C. Pcnney sprzcdawal wszystko -;- od
kosiarek, mebli i różnych okcesoriów po bieliznę i ubrani>, nic okazało się, ie
nic spr osta konkurencji Scarsa, Kmnrt:i, \Valm=irta i wielkich pólhurto wni System n i cformnlny
(które wchlon~ly wie lu detalistów .pol egłych" w konkurencji, t akich jak W.T.
\Vcd lc teorii symbolicznych interakcji ?udzie twarz:\ więzi społeczne nawet
Grant i Zodys). W zwiqzku z tym P enncy przeniósł się d~ znacznie węis:ej
wówcz:is, kiedy na rluci sic: im znn.cznc ObTTnniczenin biurokrntycznc, po nicwa t
niszy, rczy~nuj:\c ze sprz~<l:l±y wszystkiego, n konce ntntJ~\C st•; na śrcd meJ
n ie S:\ robot.ami nni trybik:lmi w zimnej, bezosobowej machinie biurokr:itycz·
klasy odzieży i dodatbch. . . . nej; t•Norzą wi~zi społeczne równolegle, n często na przekór formalnym s tru·
'rak wi~c \\T:lZ z z:ig~szczcn icrn rośnie konkurenCJ:l, w wyniku któreJ
kturom pozycji, przepisów i wbdzy. Ów proces wytwnrznni!l bardziej osobis·
j edne org:-inizacje przciyw:ij.\, inne z:iś „umieraj;'\" lub~=\ zmusz:.me do szuka·
tych i n iefor malnych wir.zi czc:sto n:lzyv.·any j est systemem nicform:llnym
nia zasobów w innych nisz;lch. Proces ten dotyczy me t ylko d 11mó"v t owa-
(f!oe thlisbergor, D ickson, 1939).
rowych, lecz t:ikic wielu innych typów organiza.cji. \Veźm_y n~_przykbd poten-
Cza.sami t=iki system dzi:lł:t n:i korzyść org:miz:lcji, j nk w przypndku gdy
cjalnych członków, któriy st:tnowi=l zasoby ~1 sz orc:rn1zn_c1~ dobrowolnych,
prncownicy obchodzą niewygodne przepisy, które hnmujq wydnjno~ć. Kiedy
J{jedy wzr~sta zag~sz.czenic t:tkich org~rnizaCJI , które .skup111Ją członków ma-
indziej natominst utrudnia on funkcjonowanie orgnnizocji przez to , te tworzy
j :1cych określone dochody, wykształcenie o~az inne. cechy, ni~któ ra _z nic~
sieć nicform>lnych powi~zari, które odci.1gaj~ ludzi od prncy. N> przykł ad
musz~ po:>zu kat sobie n owych nisz sklada1;icych Si<,' z czło nklivł o annycn
nicr;u spotkaliśmy za pewne o.•rnby w j;ikicjś orr:nniz:icji, które były tn k z.njt;tc
dochodoch, poziomic wykształcen ia itp. (~!cl'her•? 1" 1981, 1983, 1988.' 1990).
poc«tw<:dkami lub plotkowaniem, że z<1nicdbywnly prnc~ , nlc równ i~ c:z:i;-~to
To s:1mo dotyczy ogcn<l rz:1<lowych, k tó:c ~o:>zukUJi\ zasob.5w w po:Jtnct po<lal·
styka liś my się z pr.icowniknmi, którzy \1,.rykon.ystyw:t!i swoje nieform:iJne
ków. Jeśli zby t wicie instyt ucji rywahzUJC o dostr;p do tych zasobów - na
przykład slużb.1 zdrowia - t o niektóre z nich upa<lnq albo zostaną pol.1czonc
powi:tzania, aby pomóc n:im przedrzeć się przez rn fy biurokrncji.
Struktura org:tnizacji jest zntem czymś więcej nniżcli ukJndem pozycji
z innymi. . . . i o~rodków wbdzy. Na t~ formalną struktu rę naklnd>j:i się bowiem stosunki
Ogólny po~iom 1ub il ość z:1sobów w n ~szy_Jc~l bar~zo w~1~na .. Jdl1 z~soł~~
nieformalne, które uzupcłniaj:i. n czns:uni n:awct wypieraj:\ fonnalny s ystem
r osnl), to rywn1it:.cj:i wyg:is:l, nt nic popw1 _su; w n1s.z.y w1ęccJ orsnn~z:lCJ_i,
zwii;kszając tym S'1mym j ej z:-igęszc-z.cmc. J e:"t Z;'!Soby ~1ę kurc~ą'. to n<l.s1la su;
pozycji, norm i władzy. Aby zrozumiet nktu nlnq strukturc i sposób funkcjono-
wania danej organizacji, należy poznać oba jej nspekty - t en fo rmalny i ten
k onkurencja i niektórzy rnuSZ:\ zi;jnąć lub posz.uk:tć sobie n~weJ ~1 ~zy. Dobr_rm niefo r malny.
przykładem jest prz~mysl obronny w Ameryce po r ozp:u1z11J Zwqzku S aw ice-

ll2 113
Wlndzn I konOikt Gdy zndnnicm org.1niz:1cji ·~ usłui;i a nic wytw · · .
WÓ\\'Czas hicrnn:hi;i jest z:nacznic zrud;1kowonn poa~nn1~ J!\kich·\ towarów,
Teorio konniktu podkreślają znaczenie nierówności w wywoływaniu nnpi~ć kontrolownnin niemal ka!deg<> ruchu. Nadzór pol~i;a t~~;c"ze .n~~ ma potrzo~y
i doprowadzaniu do konfrontacji (Collins, 1975). Ponieważ organizacje stano· dokumentów oraz sprawdrnniu informacJ'i w celu u . J. ' przcglądamu
. . 1 pewn1cnia sic. rzy prJca
wią zarazem hicrnrchic władzy, wobec tcc:o konnikt powinien istnie~ zawsze, zos t n I:lwykonana na ł e,c.yc1~. \I rciult:icic hicrnrchi 3 ·ł d· · 3 d •
olbm..,.icm wladza rozdzielana jest. nierówno. I rzccz)"viścic, system niefor mal- stopnin ogrnnicz..'.'lna. '~ ;:i ...y JC t o pewnego
ny cz~sto przesycony jest niechr,cią osób zajmujących niższe pozycje web<><:
tych, którzy mają włndzQ (Dahrcndorf, 1959). W pewnym sensie system nic·
formnlny umożliwia człowiekowi znchowAnic własnej godności (i Ył)'obrutcnia nzqdzenio I kontrola
0 sobie), n zarazem umoŻh\\•in mu „cichy„ opór lub nawet odl.!bTanie si~ n:i
ludziach zajmujących v.')'iszc po:ycje. Typ org~nizncji - dobrowolna, utylit<Jrnn, czy te! przymusow:i _w znJcz·
Różnice w zakresie posildanej władzy także prowadzą do konfliktów o .zaj· ny~'. stopniu okre~la ~fosób.kontrolowania swoich czlonków (Collins, 1975).
mowane terytorium" w obrębie organizacji. Ci, którzy zajmują odpowiedzialne Je.li. Jest to org.an1zatJO utyhtama, posługująca się tylko pl•cami w motywo-
stanowisk:i i wl:idz~. bronią się przed oddaniem ich tym, którzy chcieliby je ~vamu prnc?\\•mków, to_Potrzebny jest spory n:id:ór, który mn zag-.vnrantow:i.t,
przcj~ć. Okazuje si-:, że do wielu starć dochodzi w organizacjach wówczas, kiedy ze prac0\~n1cy „z:tsługuJ;l_ na otrzyn1)"'vanc picni.1dzc'". Ale jeśli z.l.1 ng.:iżo·Nanic
praco\'.rnicy i kadra kierownicza dom:igają sii: udziału we władzy i wchodzą p:acown1k~w wypł}"'\'~ z poczucia, że jest się profesjonalistą, to n:idzór nic jest
z tego powodu ze sob:i w konnikty. Każdy z nas jest zapewne uwikłany w tego a.z tak kon1~czny, ponie~\'.Ji: .duma'" z wykonywanej prncy (ambicje zawodowe)
rodzaju zm;igania, kiedy różni ludzie uzurpują sobie prawo do rozstrzygania z powodzcmem za~t~pUJe nadzór kierO\\.'niczy. Organizacje dobrowolne, w któ-
nnszych spraw; być może znajdowaliśmy się także w sytu:icji, gdy ktoś wtrąca :ych opró_cz s:tmeJ pracy wym~g:rny jest także wysoki poziom kwalifikacji
się w to, co robią inni, i zostaje za. to skarcony. Tego rodu:•ju syt.uncje mogą l pr~~tyki ,Cmedycyn:t,. pr3·,.,·a, n:-iucz.-inic uniwersyteckie itp.), mog~ dobrze
rodzić napii;cia, co ~,„;adczy o tym, ie zajmowane. pozycje i prz~pisy formalne r adzie s~b1c bez spcq.:alr.ego n:d:oru, bo wysLirczy samo z:i:tngażow::mie
nic zawsze eliminują konnikty. Często zdarza się, że j eszcze je potęgują. prac~wmk~w w to, .co robiq. Próby połączenia pracy wym=tgającej niskich
\\'ynika z tego, że w samej naturze hierarchicznego uprządkowani:t leży kwahfibCJI z poczuciem profesjonalizmu ksztaltowanym przez normy określa ·
konnikt, który zabiera mnó$two czasu i energii emocjon:iłncj ludziom, którzy J~ce, coskład3 S!ę na ~dobrą pracę", nic są zbyt udane.jak pokow}c w ostatnich
pracują w danej organizacji. latach prz~·kbd choc~ażby przemysłu samochodowego w USA. Gdyby mo;na
b~lo to ~s1ągnąć, wowczJs byłoby możliwe zmniejszenie nadzoru i bery
ku?rOWTllCZCJ.
Rządzenie i zadania W organizacjach prz}musowych natomiast silnie rozbudowana hierarchia
w!Jdzy i nadzór będą zawsze potrzebne, aby dopilnować, żeby ludzie r obili, co
Rodz aj zadań stoj?,cych przed organizacjami oraz potrzebna do ich wykona· do ~ich n:ileż~, poniewnż w tego r odz=tju organizacjnch - jak \\1('zicnia czy
nia technologia w dużym stopniu oddzialują na strukturę tych organizacji, szpitale psychiatryczne - trzeba wymuszać przestrzeganie norm pod r:rofoą
zwłaszcza zaś na ich zhierarchizowanie (Perrow, 1967, 1956). Generalną przymusu. Nie są one zresztą nigdy zb)1 skuteczne, chociaż armie bywają
z3snd:tjcst, że kiedy realizacja zadań wymaga za::mgażowania maszyn i ludzi, b nrdzo sprawnymi ,wakz ąc;mi machinom i". Jednak w t}m przypadku skutccz.
wówczas hierarchia się powic:ksza, ponieważ trzeba b:trdzo ściś!c koordynować ność dzi3łania wojska opiera się na tworzeniu nieformalnego za::mgażowanb
pracę ludzi i maszyn. Ale zbyt duto nadzoru może wyv.-ołać niechęć pracowni- :\· P:ze.strzeg~nie norm oraz r oz„,;janiu poczucia dumy z tego. że się jest
ków web<><: nadzorców. Tak właśnie było w przemyśle samochodowym w Arne· zołmerzem (me ma na to \Y·pływu ani hierarchia władzy, ani zn grożenie sądem
ryce, póki nie zdecydowano się na zmniejszenie szczebli kierowniczego nadze· wojskowym).
ru, a zarazem na lepszą koordynację robotników i maszyn - uczyniono to
w zakladach samochodowych Hondy i Saturna. Obzuje się, ż e im bardziej
określone zad:inie wymrl.g:t vdększej koordyn:icji wykwalifikowanych robotni- Kultura organizacji
ków w celu wyprodukowania jakiegoś j ednootkowcgo wyrobu (np. jachtu na
zamó„;enie klienta) w przeciwieństwie do masowej produkcji (np. ma!ego . Rodzaj zadań, władzy i sprawowania kontroli w znacznym stopniu wpl.)"va-
samochodu), tym b:irdziej niefonnałn:ijest owa koordynacja i mniejsza potrze· Ją na lrnlturę danej org3rjzacji, czyli systemy symboli (wartości, przekonania
b:i nadzoru. Lepsza jakość tego rodzaju produkcji .z:ilogowej" skłoniła większe 1 normy) kierujące zachowaniami w obrQbie pełnionych ról (Smircich, 1953;
firmy zajmujj\ce się masowym wytwarzaniem towarów do tworzenio. zespołów Pondy, 1983). Jeśli pracownicy nie lubią nadzoru, a ich motywacją do pracy są
robotników, którzy pracują wspólnie bez nadzoru, wytwarzahc poszczególne przede wszystkim płace, to kulturę takiej organizacji cechuje postawa ,rób
części (takie jak np. silniki samochodowe czy skrzynie biegów), przesyłane t~lko to, co r:ias~ d~ z:~bienia", p~zbawiona c.mocji i poczucia v.rięzi z organiza-
następnie n::i taśmę monto.żową. CJą. l przec1v.m1e, JC:ih mOl}'\l/aCJ3. pracowników wypływa Z zaan gażowania
w osiąganie celów organizacji, to jej kultura będzie sta\\;ać wysiłek pr;icownika

11.J 115

ponad s:imo wykonnnie zada nia. Albo jeśli członkowie danej org;rniz:tcji chcą
tylko uniknąć przymusu \\.')'\vicr:mego na nich przez osoby m:tj;ice wł:ldzę, to Zasnda Petera
najprawdopodobniej wyłonią się dwie kultury - jedna autorytarna, kierująca Innym źródłem nieskuteczności organizacji jest skJonność do awansowania
osob:lmi spr:twuj=tC)'Tni funkcje nndzorcze w ich dą!cni:ich do wymuszenia ludzi, aż. nic os iągn~ oni „szczcbl~ niekompetencji'" (Peter, Hull, 1969). Jeśli
posłuszeństwa ,„·obce ich polec.en, i druga, W}"\\Toto-....a, skbnbj:ica do takiego 1
P.rn~owmcy wy~o~uJą d obrze pow1crzone im zadania, to zazwyczaj nw:insujc
postP,powanb, oby jawnie robić tylko tyle, żeby uniknąć przymusu, nltomiast s1~ ich d? bard21eJ wymagającej (i ccz;;,;ścic lepiej płatnej) pracy; w pewnym
prywatnie, po cichu, bojkotować dążenia organizocji. Dobrym przykładem tego momcnc1~ pracow111k m_oż.e zostać umieszczony na takim stanowisku, którego
typu kultury s:i wi~zienb, w których stra7.nicy i ndrninistracja mają całkowicie wymagania przekraczaJ:uego kompetencje. Jednak rzudko przesuwa si.; Judzi
odmicnn:'\_ kulturę aniżeli więźniowie posi::idaj:\CY rozbudo\'·rnny system niefor- z po~vrote~ d~ pracy, w ~tórej dobrze. sobie radzą. JcSli tego rodz:\ju posti;po-
malnych zachow~ń. norm i przekonań odrzuc:tj:\cych wszelką władzę. ~va nie.obcJmUJe bnrdz~ wielu prncowmków. to wówczas dano organizncjn pel na
Kultura or-g:iniz:icji st.:ib się ostatnio bardzo wn?n:i spr:n1:ą z powodu JCSt mekompe.tent.nycn ludzi. Jut samo to powoduje nieskuteczność, a na
z:lgr<lniczncj konkurencji wobec firm ameryk:l1\skich. Na przykłnd przcdsię ­ dod~tek ~rgamzacJe muszą zatrudniać nowe osoby do współpracy łub .nsysto·
biorslw<t produkcyjne w Stan;ich Zjednoczonych m<tj•\ za solq wieloletnią wania" niekompetentnym, co jedynie jeszcze hardziej je obci'lża .
historii; nnt:igonistycznych stosunków z robotnik:tmi, co doprow'1dzilo do wy-
tworzenia wśród nich kultury opartej n:t postt\\vic „rób tylko to, co 013.sz do
zrobit'nin'", braku poczucia więzi z organizacją, a w k onsekwencji do brakorób· Hytunlizm
stwa. Zmian:i tego rodzaju kultury jest bardzo trudn:i, nle przedsiębiorstwa
omcrykailskic b~d:t musil-ly to uczynić, jeśli chcą przetrwać. Jl·dnak znmiast Paniewa~ orgnnizacjc_.formal~c ~ajri wyratnie określone zasady rządz;'\cc
zmieniać sposób Z:lrzqdzank1, firmy często tylko eksportltj:'\ swoje miejsca. po~tqpow.in1em prnc?~·~11.:ó:•:, us~l~J~ one za~hęci.ć d.o surowego przestrzegania
pracy za r:rnnicę , tam gdzie pracownicy są bardziej potulni. Db kontrastu, O\\ych re.guł, i:aw~tJe~l1 un1cmozl1•.vm to os1'lo"lllęc1c retów danej organizacji.
w firm ach stosujących zaJ. \\'r:t.nsowaną technologi~ strukturn przcdsi~biorstwa Zwolcnmkam1 ~a.kich „rytualnych zachowań" są zazwycz.-ij starsi pracownicy,
nmcrykilńskicso jest najbardziej efektywna, ponicw:it sprzyja ona silnemu którzy wykonu;ą .sw~ pracę przez wicie lat w ten sarn sposób. W rezultacie są
Z:t:lnga±ow=-iniu się prncowników w rc:-tliz.-icję celów firmy. dzi~ki czemu d:lją !nk mocno przyw1qzam do OWCJ rutyny, :te tracą z oczu ecie swojej orgnnizacji
oni z siebie bardzo dużo, wykonując zn:ikomit!) jakościowo prncę, przy czym 1 ślepo przes.t:zegają o~owi~zujących reguł (Merton, 1968). Postr,pują .zgodnie
z=trówno nadzór, j:ik i szczeble władzy sprow:idzonc S:'\ do minimum. z p'.zep1som1 , wykazui.ąc silnie wykształconq niezdolność do bycia elastyczny.
mt 1 h~·órczymLJc.~h mcfo;m~lny system w danej organizncji zdominuj~ tacy
właśnie .rytu.ał1śc1 , to staJe SIQ ona mc$kuteczna, niewydajna, a takie irytu-
Prawo Pn.rkinsonn iąca t frustrująca dla tych wszystkich, którzy mają z nią do czynienia.

Pracownicy zawsze usiłują wyglqcfać "" b=trdzo z.ij~tych , oby uz:ts:idnić to,
co robi:t. nawet jeśli ich wysilek jest tylko m:'\mow:tnicm cz:t:>tt (P'1rkinson, Alicnacj~
1957). '!'ego r odzaju sytuacja jest żródlem ogromnego braku efektywności
organi z:tcji, ponicw.:i! musi onJ. cz~sto pł:icić ludziom Z.) nikomu niepotrzebną . Wiele zaje,ć, trzeba to przyznat', cechuje powtarzalno~ć i nuda. Nic wyma-
prncc;. Jcdn:-tk zawsze istnieje problem, w j:lki sposób oc~nić, coj~:;t konieczne, g:tJ:i, od n:ts krc~t}'\vności ani innowacji. Trzymnmy sic ich gMwnic dla pienie·
n co nic jest, zwł:tszcza. gdy pracownicy robią wszystko, teby UZ;lSJ.dnić swoj:i dzy. Tego rodzaJu praca m:i włnściwo~ci nlicnujrice. Diurokrntycznc orgnnizJ..
pracę. Tak więc prMvo Parkinsona stwicrdzn, te .pracn trwa tyle cznsu, ile cjc S=t. z na lury takimi s~rukturami, w których w zn:icznym zakresie t:tki\
potrzebn n:l j ej ukończen ie", i fakt ten stnwia pn.cd n:uni problem okrcślcni:t, właśnie pracę, rutyno:'~ t powtarzalną, się wykonuje - niezależnie od tego,
ile cznsu z:tjmic wykon:mic pos2czególnych z:tdrtń. Dzi:tł:mie pr.tw:t Pnrkinso- czy JC5t to przekładan i~ papierów, czy tci siedzenie pn.y komputerze. Cz<;sto
nn wyrninic widać w wielkich m:ichin:tch biurokratyc:nych - z::trówno rz:ido· trudno jest spnnvić, aby praca mniej nas nłicnow:iła., ponicw:it w·•/nHrn to z. jtj
wych, j:Jk i g:ospocbrczych - klćrC: staj;\ si~ pn.ez. t o oci~i.:1\C, nieskuteczne naturj, ~!Jl.ego też wi.elkic i ~l~fonc org:rnizacjc wci:tt boryk:lj=t sii; z ~noblc­
i ma.motr:twnc; n j cdn:lk za kntdym razem. trudno j~st zdefiniować, które mem, w pk1 spo36b nic dopus(:1Ć do teI!O, nby pracownicy byli nicrndowoli'ni
pozycje S=l, nieistotne i które s t:inowiskn prncy n=tlciy zlikwidow:tć. Ten proh· z pracy, bo wówczas wld.:idają w ni=\ jedynie minimum wysiłku i nic wi~ccj.
Jem lciy u podst:nv retorycznych wypowiedzi polityków i m~ncd.lcr6w nn temat
„likwidncji n 1:'lmotrawstw:t„, nl~ zn:lcznic trudniej jest zdccydownć, gdzie
i w jaki spDiiób nnleiy to zrobić, nnitcli składoćj cdynic obietnice be1. pok rycin.

J 16 J/7
----- ------ ---
Zmlc11 lu.J11cn si~ struktura orguulzacji Podsumownnie

Organiz.icjc we współczesnym świecie zmicniajł\ się w ni~:wykle s:ybk?:-:1


tempie. Przyczyn,, po °'ęści tkwi w technologii, częściowo też mah na t<l wpłyv.­
?'lżcnia do przezwyciężenia omawinnych wyżej problemów. Inną przyczp.,
Jest przyspieszenie i n:.si1cnio konkurencji w gospodarce świ3towej. Jclli
chodzi o technologię, to często, w odpowiedzi na t..'nią siłę robocz!'\ w innych
częścbch świnia, wykorzystuj'\C wsrólczcsną wiedzę, konstruuje się robvty,
które mogą wykonywać w przemyśle większość ogłupiającej i rutynowej pracy,
dzit:ki temu organit:"tcjc tnOC:\ z::ioforow:lć robotnikom b:trdiiej intercsując~1
pracę, choć większość zajęć fizycznych nadal jest ogł upiająca i rutynow3.
Nnjczęścicjjcdnnk organizacje po prostu likwiduj'\ stanowiska pracy fizycznej.
\V ciągu ostatnich dwudziestu ła t stosowanie nowych technologii pozwoliło
stworzyć nowe rodznjt! pracy związ:rncj z informacją i usługnmi. W rcz.ult.sde
wiciu dotychczasowych pr.i.cowników fizycz nych siedzi teraz przed komput..:--
rani.i :i.IUo ze sluch:lwkami na uszach. Ale tego rodzaju praca jest często równ:e
nudna jak na hali produkcyjnej w fabryce, na dodatek w Ameryce również
gorzej opbcana. Co więcej, ponieważ coraz mniej robotników potrzebnych jest
w przemyśl~. rośnie liczb:t miejsc pracy w handlu i u sługach, ale S:\ one często
bardzo nudne. Sprzedawca w domu ta\'„·aro\\)'Jll czy w barze szybkjcj obsługi
wykonuje pracę, która jest tak samo zrutynizowana j ak ta w fabryce, n gorzej
opłaca.na. Tak więc wcale nie jest OCZ)"\\•iste, czy przemiany technologiC-?-ne
stworzyły organiz:icje o mniejszym stopniu zbiurokratyzo,vanb aniżeli te
istniej~ce w przeszłośc i. W przypadku wysoko zaawansowanych technologii -
takichjak programow:mic komputerowe, inżynieria, badania :1.:iukowc prow:i-
dzonc przit?z poszczególne firmy, medycyn:l i biotechnologia, nnucz3nic uniwer-
syteckie i bacbnia naukowe n:i ''-'"YŻszych uczelniach i tp. - nie ulega wątpli·
~vości .. że organizacj~ t~go rodz3ju zapewniają znacznie b:irdziej interesującą
J nmb1tną pracę, a pomeważ "J'Tlagrcdzenia w tych dziedzinach poz·.1,·al:ija ~:i
rozwój inicjatywy i krcatywnodci, praca tego rodzaju j est o wiele bard~iej
s3tysfokcJOnUJ:\Cn. Jednak mimo iż. \\')'Soko zaawansowane technoloeic w po-
ł'lczeniu z silną ogólnoś,viatową konkurencj:\ stanowi!) mocny bodzicc°skb:nfa-
jący do zmian, to j ednak charakter pracy wykonywanej przez v.iększość ludzi
wcale się do tej pory nie zmienił.
Dążenie współczesnej, nnsyconcj konkurcncjri gospod:irki świ:'ltowej Co
rcstrukturyzocji organizacji - zarówno przedsiębiorst'"" jak i a&end T'Z..'\CO-
"')'chi samorządowych - jest równic ważnym źródłem przemian jak techn<>-
Jogia. Dobra i usługi znacznie lepszej jakości, dostarczam• szybko i tan:o,
wymagaj:\ takiej org3nizacji pracy, która pogłębia \vięź z orga:!iz:i.ch, a za~~­
zem redukuje nadmierną liczbę szczebli władzy oraz problemy z tym z"·iąza~e
- alienację, rytua!izm i konflikty. W przyszłości organizacje będą d ążyć C,
\1rytworzcnia ~pój ncj ku.ltury, która kładzie nacisk na dumę z 1;1.1·kon)'\1,·3nej
pracy, rcdukUJC nadzór i zachi:ca c!o innowacji oraz inicj::itywy. Trudno pO\\il!-
dzieć, w j ak szerokiej nastąpi to skali, ponieważ nie znikną ograniczenia
utrudnio.j;ice ów proces - ludzie nnd:t1 będą pracować przy m:lszyn::ich i \'.J'·
kony\vać proste, nic wymn:gajqcc kwalifik:icji usługi.

118 I
I
-·.- .- - . - -
. - _- ·~„·-:-~
I
- - --- - ----- ··

System nierówności istnieje wówczas, kiedy pewne kntegońc społeczne


l:::zi otrzymujq '";ęcej cenionych w danym spolcczeils t\vie dóbr nni~cH inne
Rozdział 8 katcgońe, albowiem wartościowe dobrn - wł:idza, bogactwa. materialne, pre-
stiż. i szacunek, zdro•..,.ic, wykształcenie itp. - rzadko S'\ rozdzielane równo.
Jedni dostają wii;cej niż inni. n posiad~rnie określonych dóbr staje sii; W)TÓ!ni·
k~ !:m d:rnej kategorii. !'\a przykład męiczyini i kobiety róż.ni=-: si~ pomiędzy
svbą nic tył~:o z powodu odmiennych cech biologicznych, ole także ud~i:ib.mi

NIERÓWNOŚCI: w poszczególnych dobrach, co potę1:uje, b'\dŻ tylko u twierdza owe różnice


biologiczne. Subpopulacje etniczne są .inne" nie tylko z powodu swych trndycji
KLASOWE, ETNICZNE I PŁCI kulturowych, ale także dlatego, że każdej z nich przypada innej grubo$ci
kawałek tortu złożonego z rozm:iitych dóbr. Nie...,'Ykw:tlifikowa.ni robotnicy
r~inią się od wykształconych pr:lCO\•mików umysłowych nie tylko charakterem
wykonywanej pracy, ale także ilością cenionych dóbr, które otrzymuj'\.
Ocz)'\viście zdajemy sobie sprawę z is tnienia owych pod ::i:"tłów w społcczcr'1 ·
s~wie. Wyczuwamy frustrację i gniew tych grup etnicznych, które nic po;iad3jl\
zbyt wicie, a je.iii akurat należymy do jakiejś innej grupy, to unikamy takich
miojsc, w których można byłoby nas rotpoznać. Jeśli jesteś kobiet:\, to z!o<ci
ci'; uprz)'",.,.H~jowanic mężczyzn na rynku pracy i w polityce; a je:ili jrsteś
mężczyzną, to zdajesz sobie spr:twę ze zmi:tn, k tóre dokonują si~ w z:tkrcsie
cystrybucji dóbr, i z tego, że twój udzial w takich dobrach,jnk praco, dochody,
prestiż i władza be,dzie coraz bardziej równy udziałowi kobiet. A kiedy spoty·
kasz. się z kimś należącym do innej warstwy społecznej, wówc:as w wymi~nia·
nych uw::isach i żarcikach będz ie kryć się nnpiG"cie wyptywnjące z foktu, i.e
j"°·~::n z wn.i m:i wii;ccj niż drubri. Tak wir,c nierówności Sl:l.nowiq wa!n;'\ dyn3·
mi1.uj'lcf\ siłi: w k<tidym spoleczc1\stwic, <llntcso wnrto bliżej si~ im p r:.yjrzc~.

STRATYFIKACJA KLASOWA
Co to j est stratyfikacja

Jest to ogólny termin używany do opisy\"':tni:i. społcczeri:;tw:l, które 1) roz-


dzii:b w sposób nierówny dochody. w1 adz1; , prcsti:i.ornz. inne w~rtościowe dobr:t
i 2) tworzy odrGhno kla5y, których C7.!onkowic ról.ni~ si~ mic<l1.y sob., pod
wz:gl~dcm kulturowym, behawioralnym i orc:lni1.acyjnym (J. Turner, 19S-b .l.
St1>picń stratyfibcjijcst określony przet to, jnk nierówno S:\ rozdzielane dobra,
jai; h:lrdzo wyrGżni:lj:\ sit; klasy ~połcczne, j<lk du ta mobilnoA~ istnieje romit:·
dzy nimi ij:ikajes l ich trwałość, nic'Zmicnno~ć . \V systemie knsto\'.,rym , t nki~1
jaki istnieje w Indiach, wy~tc;pujc wysoki stopień str~tyfiko.cji: pon.icwn!. lu~::1e
rodq siQ w j.1kicjA klasie bądi .koście", która posiadn cnłkicm 11rne ud:„ły
w liciących siQ dobrnch nnitcli pozostałe bsly i z której nn ogól n ic moina
vr;jść . W systemie klas olwortych, tnkim jnk w zachodnich d cn;okrnrj.1c_h~
granice pomi~dzy klas::imi s:i nieostre i zmienne, n prLCJŚCIC z Jednej do druglrJ
jest moZ1iwc. T11k wi~c jako członek społeC?cństwn moj:\ccgo bnrdzicj otw:lrty
system klasowy właśnie pr;i~ujon nad tym, nby poprawić swoj:i pozycj~ klaso·

121

110
wq, którq zo~cwnilo ci rodzinn, bqdf tct usiłujesz utrzymać dotychczasową.
C~t;iko prncuJCS7. nn studinch i przejmujesz się swoimi wynik;tmi, ponicw:it n_ tego typu pos_tęro11:ani~ ;..,„"ii:~ znrnzem św'
wics?, te w n.mcrykań ·kim społcczc1istwic w du!ym stopniu od wykształccni:t ~:ltu -: dz1sk.i c:.:cmu zac:!yn1i1 le ~i . ~ rn~omoś~ robotników - proJct:t·
za Idy r odza; pracy, dochody, prestiż i udzinl we wbdzy. Stawbjcst wysoka, 1~torcs1c (ml!r.J rrtb ukn.•cia te.go f.dCJ lro.um1~ć, CO Jety na;n•wd" W ich
P- k · I' ., po Pas-cz k 'd •
dlatego w collegc'ach i na uniwersytetach pod pozornmi nie frasobliwości panu· ' „.cz .'lp1ta l.S!ów).ornz zac.:ynnj:\ rnobiliz~; y. iem 1 colocii prop.1bowancj
JC dutc nnpit:cic i poważna otmosfora. z1man społecznych tdobyć to co . . ać s1ly, nby poprzez dokonywanie
sobą burżuazja dopruwadzil;do ~:~;;ę nol~ży. Na przyklad ry-Nali>.ujqca ze
kach, uczyniła t nich wyalienowane d ~t•C)1 robotni ków w miastach i fabry-
zwalni3j~c ich oraz zomykajqc zaklad o 3tki do mJszyn, ~niszczyla im tycie,
utrzymuJ~c plaoe n> nnjni:sz 'l1l ?' P~•cy lub.skatob ich na brud i nr,dzr,,
Annlizn strntyfikncji ""':'nb_ch ;ch<>tnicyzacz~li 1{cz ./':;"onuc (~!~r"-•, F.ncel_• . 18 48). W tJkich
burzuez;1 (!\ero! Marks uwal.al ,;awe~ ~poczuciu krzywdy~ odrzucać ideologię
Ponieważ stratyfikacja ma tak wielkie znaczenie dla dynamiki społeczeń­ rykicm_Engelscm .lloni{cst komuni.11 .' • c napisany przezen wspólnie z Fryde-
stwa, jes t on:i przedmiotem zaintcrcsowani:t socjologii od ch\\.;Ji powstanin tej
1deo!og11 burżuaZ\jncj) A k' d . • >t;;,ny_stano•,1 ostotecrn.1 dem istyfikację
dyscypliny. Warto Z3tem ZOP<Jznać się z różnymi poglądami na ten temat,
leży w ich intcreS'ie, st~ną ~~ę YJu,„ :od lnicy ~świad~mi~ sobie. co naprnwdc
od k:!pit:t!istów. z om o org:inizowan1a się i przej~ci.:t władzy
poczynaj~c od teorii konfliktów Karola Marksa i Moxa Webera.
\\'!'d.:irzenia wspJk:esnc nie całki „ . . .
nie me powinni~my się śpiesz ·ć z od em pot:\ tcr?za1~ pr~ew1drw~ma l'\fo.rksa,
Korol lllnrks o stratyfikacji na ~rzykbd kilko trafnych s ) st :z~conicm ;ego 1de1. Zno~du_J•my u niego
po„„1nno sięjq uj:nować w kat:C „~cłzc~ n3 tc.ma.t str:ityfiknc11: Jego zd.3niem
Marks przedstawi! prost~. może nawet zbyt prostą teorię stratyfikacji Iud.:i do środków produkc'i Ci g~~~<ic te o?om:cz.nych, zwłaszcza zaś stosunku
(Marks, Engels, 1848). J ego zdaniem ci, którzy posi adają w społeczeństwie nie środki produkcji, S:\ \'/s.t:ln,ie ~y ~osrnd:1!q 1 ko~tro.tują wl.asność, a glów-
środki produkcji - to jest materiały i narzędzia potrzebne do wytwarznnia kbs nicuprz)~•ilcjownnych St ;'j,C'ać n.i ksztalt zycia ludzi nalctących do
d óbr - mog~ kontrolowaćo~rodki wladzy, symbole kulturowe, pracę i styl życia WJ.d?i do konfliktu Ll"Jtere;ów r:r~zl d1CJ3 k.J~sowa w.~P~SÓ~ nicuc_hronny pro·
innych ludzi. \ \.' zwi=lzku z tym we wszystkich społcczeństw3ch istnieje podst.:i- \\'iclka rewolucja pro!etari-ick . b~ łrcd;~trybuc;1 p1en1i;dzy I wl:?sności.
wowe napięcie pomi~dzy wł:tścicielami a tymi, którzy środków produkcji nic czaj \\.ywoływał ją ~ie mie".~ki am~ o ~~ .l śwrnta up~e~ysłowione&o; zazwy-
posiadają - niezależnie od tego, czy sq to wieśniacy i szlachta, czy też stworzyć społcczerlstw3 w J"' .Pro etan at, lecz chlop1, me ud:ilo się jej takie
kapitaliści i robotnicy. Ponieważ ci, którzy posiadają lub kontrolują środki się kilka funda me; tal . :dm bezkla7owego. Ale w analizie Marksa znajduje
~roduk~ji, moją władz~. moc<\ manipulow:ić symbolami kulturowymi, tworzyć . . n;c spostrzcźen, o których szkodo byleby zapomnieć.
tdcol~sie uz:isadniającc posi:'ld~ną przez nich władzę i przywileje, n zarnzem
negu;;'\cc roszczenia innych do własności i władzy. A jeśli zajdzie potrzebo, to
lllax Weber o stratyfikacji
po'.rafaq zastosować przymus fizyczny i r epresje wobec tych, którzy kwestionu-
Ją ich stan posiadani:i i prawo do rządzenia. Jednak ?-rtarks uwatał 1 te ów Weber (1922) przez cale życie kryt ·k , ł li . .
podst.lwowy konflikt interesów pomiędzy posiadającymi własność i włtldzę zaproponow3ł konfiik'"!ową teori strat > o~ 3. _1arksa,. n.1emmej. on także
polega la na tym, te Weber . ę I y!ibcJ1. C:fowna _róz~1ca pomiędzy nimi
n ~~:bawionymi ich prowadzi w sposób nieunikniony do sytuacji, w której mo!e
we. l\ier6wno~ć d:.ityczy t~:~w~. st~:~~a~ę Jako ZJnwisko wielowy:niaro-
dOJSC do rewolucji wyv.·ołanej przez tych , którzy pozbawieni są wpływu na
(St:lnów) i plrtii. Klasv tworzone ")'?Tl · •. ~s. grup st.;itusu społecznego
wyniki własnej pracy, niewiele posiadaj:\ i nie mają żadnego udziału we
władzy.
dochody, dobra konsu~ c . . s:i pn;cz z;ozn1_c owany popyt ludzi na pracę,
W jak_i s~osób konflikt interesów może przerodzić się w otwarty konflikt,
Pojęcie to przypomin.l "~ ~~~,~:ip~:~ccdni ? 0 ~ 1 om rn~terialncgo dobrobytu.
3
który_zm1cnrn zasadę podziału dóbr oraz istotę systemu klasowego(a w Miwnej stosunek ich czlonkó-.•· do środl·ó· ~ d eec;ę kli"s, ktore są określone przez
utopn Marksa hb;,duje wszelkie podziały ldasowe)? Oto, jak ;\brks odpowia- różnica polcg:;i na tj-::-?, że zd;rnf~~ ~;cobc~ CJi, ~ c.po~st.aw?wa m.iędzy nimi
da na ~o pytanie: ci, którzy posiadają i kon trolują środki produkcji, mieliby a posi3dac.ie wbsr.c.ld jest tylko jedną z po;s:o~: ~i"'.ec w17le :óznych klas,
„siać z1~r~o wJasncj destrukcji", tworząc warunki, które umożliwiają mniej sl\.,.·o nie jest zatem s:;o!aryza„·:anc na t eh "'te. "".orzema się. S~o!eczeń­
uprZ}'\'-'~!eJowan~. ~o.jpierw uświadomienie sobie \\•Jasnego interesu w redy· łecz ma O!lo bard:zi~j złożony i zró+ni: '„co rr.a1ą •I na tych .c~ nie mają"'.
str~buc;1 wlasnosc1 1 władzy, a następnie ich mobilizację polityczną w celu organizacje władzy, Jec-z w przeciwi'eńs~~~:n~ s~stem k.l.as. Partie ~tanoY.<-ią
zmiany systemu (Marks, Engels, 1848). Na przykład w analizie kapitalizmu bezpośred~ood stosu.'\].: u do własności i środkó: ~o~c~pc;_1 ll!arksa me zależą
Marks (1867) uważa!, że głównym motorem dziobn ia właścicieli środków społeczeństwa mog• !'<>Siadać w ład . d P 0 U.<CJI. Członko"'le danego
produkcji - burżuazji - jest rywalizacja między sobą w dążeniu do zysków, r.:ersa, a władza czę~to jest wykorzy:'t n~::n yspo~u;ą~ w1c~kq włn.snością i r.iice
dających (np. woi.5ko i jerro elity rzafi:o s 3 we~ ed me w ~nteres1e k.J::is posia-
- b q, pos1a acz3m1 środków produkcji
122
123
..:..::-. ___ ,.

bqdż wielkich maj;itków; to samo dotyczy wpływowych polityków). Grupy cenionych dóbr - pieni~dzy, wladzy i wpłyv;6w ornz prestizu (Da·iis l\foore
statusu spolccznei;o są to katei;oric społeczne i więzi pomiędzy tymi, których l~:s>: Przy c~:;:n r.:~szą b~ć ~pełnione oba warunki - znaczenia funkc]onal~
Jączq podobne symbole kulturowe, gusty, pogl;idy i styl życia i którzy w rezul- nto '>.I ~rudno;,c1 w JeJ pel memu. N:i przykJad pozycja śmieciarz:i jest funkcjo-
tacie cieszą się podobnym szacunkiem, uznaniern i prc~tiżem.- I choć ~PY ncl.m~ ts~otna ~Yr;obraimy sobie ŚY.'iat bez ludzi, którzy zajmają si~ usuwaniem
statusu spo1cc-zncgo (stany) mogą być odbiciem st.lnu pos1~dama oraz udział~ śmH?c1), ~le nie V-J:-1a~a ""'Y~okich k~·alifikacji i ł:ttwo il'\ wykonywać; tym
we wJ3t!2y ich członków , to jednak st:ino.,.:i:\ od~qbn:'} pod:>t:w•~ str_atyfik~cJ~ ~arr.ym nie otrzyr.:~je s1i; za nią zbyt wiciu dćbr. Db kontrnstu pozycj:i. lck.:lr::i
(np. elity profesorów wyższych uczelni często m:tJ~ rrrupo:\'e zw1;pk1 z ludz~11 JCSt za.razer:i fu,nkcjo:wl.nie istotn~ oraz wymaga wysokich kwalifikacji, dlatcrro
majętnymi i posiadającymi wladzę, nic sami profcsorow1e rzadko_ dysp?nu;ą z~cd.nie z .~1~o~cz~ Da·11sn·Moore a musi być wysoko wynagrndzana. A zatem
większą wlasnością bądź władzą). A zatem dla Webera strat)i1kacJ3 obe;muje merownosc _Jest. Sf1so_be':' motywowania osób wyksztakonych do ci;u:lego
znacznie wi~cej nii tylko hicr3rchię klas odzwicrcicdbjqc:i stosunki ekono· uczenia się 1 pc.;w1ęcen mezbi:;dnych do wykonywania w spoJcczcństwie w 3 t.
micznc ornz jes t związana z hicrnrchią wł::idzy i przyn:llcinością do grup n;-ch funkcjonalnie i wymagających wysokich kwalifikacji prac.
statusu społecznego. . Jednak teorie ft1nkcjonalistyczne s:i_ g1ośno krytykowane z3 jedną istoto:)
Jcdn:ik w analizie konfliktu teoria \Vebera b:irdzo przyporom~ Marksowską wad~: u_sp~a·,..~edli·.viają one i.strtlcni.c nierówności w spolcczcń.stwic, sprawinj"c
(J. Turner, 1991, l993b). Wcwn~trz i pomiędzy różnymi klasami, partiami wrazen~.c. ze Cl, którzy weszli w pos1ad:mie w3rtokiowych dóbr, zawsze nJ. nic
i grupami statusu społecznego trwa nieustanny konflikt, ale żchy znczql on zasługują z powcc!u s woich bvalifikncji i funkcjon:'llnego znaczcn ia. \ V rzeczy-
obejmować cale społeczeństwo, musi dojść do: 1) wytworzeni:\ silnych wz;ljcm- wistoś~i. argumentuj~ krytycy, ludzie zdobywają owe dobra dzi~ki szcręściu, n:id-
nych z:tlcżności pomiędzy kl3snmi, partiami i grup~mi stntusu .~polccznc~o uży.~;:rniu ""'bdzy, ko~pcji, trad_Ycji or:lz innym procesom, które niewiele m:ij:-i
(oznacza to, że eh ty wsz~dzic sq te same); 2 ) ogromne; dysproporc;1 w dostępie wspobcgo ze zn3czc~1em funkqonalnym czy talentem (Tum in, 1953, 1967).
do dóbr pomiędzy tymi, którzy zajmują najwyższe i najniż.>ze pozycje w tych
skonsolidowanych hierarchicznych strukturach; 3) nikłych szans n~ przcmicsz·
cznnie się w górę każdej z tych trzech struktur. Kiedy występują wszystkie te Teorie ewolucyjne
czynniki, wówczas może się pojawić charyzmntyczny przywódca, który closi
ideologi ę rewolucyjną i mobilizuje uciska~ych do pod'\bnia dro~q konniktu
Niektóre z n_owszych t-;orii próbuj~ ujmować stratyfikacje, z bardziej odległej
i redys trybucji \'d:isności, wl.i.dzy i prestiżu. \V tyrn miejscu \Vehcr przcmnwia p~rspektywy h1stor1czr.c;, s1e,ga;ąe do czasów myśliwych i zbieraczy, a następ­
b;irdzo podobnie do Marks :'I, jednak z pewnymi is to tnymi z:istrzr>.cninmi. Po nie przcchodz':\C do coraz bardziej zlożonych społeczeństw. Teoria Cerh:ird:i
pierwsze, nic musi dochodzić do wysokiej korcl:lcji pomi~d2y przynnlcinościq Len~kieg~ (1966) g!osi, że.stratyfikacjajesl wynikiem wzrostu produkcji eko-
do klns, grup statusu splecznego i partii, przy czym upierałby się Marks, nom:cz_neJ, k~ry pro:"~dz1 do powstawa.nia nadwyżek zasobów materialnych
podobnie jak nie zawsze występuje wielka dysproporcja w zokresic posiada- zno~~!c prze;-raczancych podstawowe potrzeby. W miarę jak nadwyżki t e
nych dóbr, czy też niska mobilność w obrębie owych struktur. Po drugie, n :nvet pow1ę1<szaią _sic,, wzrasta zdolność do utrzymywania osób nieproduktywnych;
jeśli występują wszystkie te trzy czynniki - duża korebcja przynnleżno:ici, me które z nich_ potrafią_ sdą zawłaszczać sobie te nndwyżki i w ten sposób
wielka dysproporcj:l i nisk:t mobilno:;ć - to wcnle nie musi dojść dtl rewolucji, two;zą _dla s1cb1e przy-mleJC. Tak więc przywileje i wladza Jącz~ sir, ze sob~:
albo\\iem jedynie od przypadku zależy, czy pojowi się ch:nyzmntyczny lide r wl»c1c1ele d óbr pctrafią używać władzy do powie,kszania swci:;o bogactwa;
i czy powiedzie się jego misja. z drugiej z~ś stron_y osoby posiadające wladzr, mogą używać jej do przcjęcin
~adwyz.ck.1 zd.~byc1a w ten sposób majc:tności i prestiż.u. Ale wr:t~ z rozwojem
1n~ustnałizacJ1 Gw dłu~otrv.'.::ily proces historyczny zostaje, do pewnego sto·
Funkcje stratyfikacji pma.' ~dwr6c~ny, al~.1·,..,1em. c1, którzy potb:iwieni są przywilejów, znczyn~j:i się
m~b:hzować 1 przeciwstawiać nadużyciom władzy i grnbiciy nndwy!ck ckono·
Zarówno Marks, jak i Weber widzieli stratyfikację jnko przyczynę nnpięć mtcznych(co przcwidzia.ł ~lrirks); zmu sz:iją oni organizacje wlridzy do przyjt;ci.1
oraz, przynajmniej potencjalnie, konfliktów pomiędzy tymi, k t órzy różniq się bardziej demokratycznych form, n ajcz~kiej bez wywolywania wielkich rewo-
pod wzcl ędem ilo<ci posiadanych dóbr. Istnieje jednak t.Ik±e inne spojrzenie lucji (czego Marks nie prtcwidziJI). Rezultatem tego jest doprowJdzcni~ da
no stratyfikację: jako na czynnik integrujący społeczeństwo. Zdaniem Kings· pewnej redystry~ucj i l,ogactwa za pomocĄ progresywnego systemu podatkowe-
lcya Davisa i Wilberta Moore'a (19-15), n takie innych zwolenników funkcjona· go, ktGry na~Jada wyższe podatki na bogatszych (albo przynajmni<'j usiłuje to
Iizmu (Pnrsons, 1953) nierównoki mogą być zwiqzanc z istniejącymi w danym zrobić, przy czym IY.>gaci zawsze próbujq się uchylać od tych obciq!cń). Dochody
społcczcńst\1,,·ic najważniejszymi funkcjon::tlnymi potn.cb!lmi, czy le! \V)'?lU\g':l· z pod.:itków sq n::tS Ł'!'pnie przeznacz3nc na oświati;, opiekę zdrowotną, opieki;
ni11mi. „ społeczną i tworzenie miejsc pracy dla mniej uprzywilejowanych. Ale proces
Słynna i cz ęsto krytykowana .hipoteza Davisn-Moore'n" glosi, ie jeśli jakaś ten nic jest zbyt skutc.czny, po nie..., aż ludzie walczą z podatkami i manipulaj'\
rnb w spolcczcństwic ma znaczenie funkcjonalne i trudnojq od~rywnć, pon ie· opini'\ publiczn'\, nby przekonać mniej uprzywilejowanych, że wysokie podatki
waż wymaga wysokich kwalifikacji, t o gwarantuje ona większy dostęp do nic l eżą w ich interesie.

12.J 125
Jeśli znstnnowlst aią nod wln• n11 lub awoich rodziców wrogością wobec mojqtku nnlctqce110 d~ Kó;.,;ol!O)~dne110 procontn pos!ndncty majqtku przekra-
podatków, to 1rozumlc•z, jok •kuteczno Jeat tn mon!pulncjn. Jo•~ t o .Jcdnn czn ~tlo.wl~~~zle.alqt pr~cont tei;o, co posiada lqcznlo reszta populacji. Jesteśmy
z przyc:)'n, dli której w St.3n'<h Zjednoczonych btnlcją najw!~kszc i;1c.rów· v.:Ja:sc.ic1c1am1 wiciu W.Jrtoś~iowyc~ przedmiotów - samochodów, sprz~tu nu·
nośd w p()r6wnaniu r. rcszt.1 świata uprzcmyslowionc.r:o. a z arazem naJmisze d1?·w1dco, tcl~fon?'~· telewizorów 1 być mote wlnsnych domów. Ale w rzeczy.
podatki. Zobaczymy, jakie S:\ tcGo następstwa, kiedy bardziej szczegółowo w1~tośc1 co nnJmmcJ połow:t ws?ystkich Amerykanów niewicie po.sinda; mogą
po: nomy istnichc:i w Ameryce stratyfikację. oni .po!ycza~ pod zastaw pr.:yszlych zarobków, nby kupić sobie wy!szy komfort
życia, ole nic prowa<l1.1 to bynajmniej do akumulacji wi~kszego mai:\lku.

Strntyfikncja w Ameryce: krótki e omówienie


M~j~h;l. 1962 1%J
Przypomnijmy sobie definicję stratyfikocji: nierówna dys:;ybucj.a warto- CJrnJ.J~uJ,it)lkJ 76.0
ściowych dóbr ornz tworzenie klas spolccznych b:idi katcgon.1 ludz.1, kt.ór1y, Drnt:J J"" uJlioll.1 I ~.5
7.1.7

z r:icji swojego stopnia ud~ialu w tych dobr:ich, wyróżm::lJ.ą się pos.1ad_an1cm


I~.~
Tr1o:ci;i J"AuJlintb h.2 6,9
odmiennych symboli kult urowych, zachowaniem, gus:~m 1 sty~cm_ z_Ycia. Pa- Ci\l..naJ"t:JJ:ic"b ?.I 3,0
miętajmy też, że istniej:i rozmaite stopnie slratyfik~cJI w zalcznosc1 od \cg?, 0.."lnJc.!v. utJtic\lt..l o.~ O.I
jak nierówno rozdzielane s:i dobra, jak bardzo wyraznc 1 ~rwalc są. k~leg~nc
kbsowe i jak du!a istnieje pomiędzy nimi mobilność. ruedy wezm1cm) t~ ż.róc.!lo: d:rne z:1 rok 1962 -Turner, Sum'-'• (1976>; u 198:1 - Wolrll9ó7). Oba trtdla opieu7'\
Slf na, d::inych dOSl.,rczonych pr..t'z: ~1 1nis:.t;:rt;:"" O nc:erw f'edcr:ilnych.
w~ystko rod uwagę, możemy nakreślić krótk:i charaktcrystykQ stratyfikaCJI ,;

w Ameryce. Dystrybucja d och~dów jest troch~ bardziej W)TÓwnano, jak wynib z tabeli
8.2. Górne dwadzieścia procen t kontroluje n iem:tl połow~ w:1zystkith dochodów
?\'icrówność w posindnniu dóbr w d an~ roku (które _następ~ic sł~Ż'l corcczncj nkumubcji mnj:)tku). Druga
dw~dz1~st~:i otrzymu;c oko~o;cdncJ czwartej wszystkich dochodów, o pozostołc
Chociaż .picni:idzc to nic wszystko", to jakiś cynik móglby dokończ?'ć: .jeśli SZC:iĆdz1cs1~t procent dos~.:lJC rcszt~ w proporcjach przedstawionych w tabeli.
tylko nic jest to pieni:\dz, to na ogól można to kupić". I chat przynnlcznoś~ ~o Te~o r_od~aiu da~e l at~o iest ~ebra~. (z formularzy podatkowych), toteż publi-
grupy st:.tusu społecznego or:1z mobil_iz.ac!a wladzy .mo~ą Jes.zcz~ ~bywac su; k~IJ C: s1~ JC co r.OKU {~1ll;ro . Ew1dcnc;1 Ludności St.:lnów Zjednoczonych, 1991).
be~ picni\'dzy, to dość dobrym wskazmkicm stopm:i. mer~\\ no::!>Cl w danym W c1~ ost3tnzch dz1cs1~c1u l:it obscr.vujcmy skoko„„·y wzrost udzia łu górnych
społeczeństwie jest dystrybucja jego boga~tw. W S~anach Z!ed.noczonych dys; d,~·udz1e.slu procen.t w dochodoch (J. Tu mer, 1993a). Widzimy wi~c, że w lalach
trybucja ta: 1) obejmuje wszystkich ludzi posiadoi:icych ~1eni:\dze lub Jaką~ os1cmdz1cs1ątych 1 wczesnych dziewi~ćdziesiqtych nicróY.11ości w Ameryce
wbsno:ść któr:\ można zn.mienić nn picni:tdzc; 2) szereguje wszystkich lud~1 j eszcze się poglębily.
od najwyiszcj pozycji do najniższej ; 3) każdq pozycję dzieli ~a równe katego:ie
s t:itystyczne - zazwyczaj jest to podzinł procentowy na p~ęc części po d~"adz1e·
~ci:i procent {góm3 dwudziestka, druga, trzecia, cz\1,:arta i dolna dwudz1cs~ka);
·1) n:i.sl~pnie zadJje pyt~inie: Jaką część calcgo.~aJątku społ~czncg~ pos~«d_a
każda z tych dwudziestoprocentowych kategoni albo dwu.dZ1cstek'. J~k się Je Do<hód 1960 1970 l'J:Sl) 19'l0
z::izwycz:ij nazywn? Tego rodzaju wylicze nia są dość skoml:ko\1o·ane i _nieczęsto
się je prz.cpro\vadzJ , ale odpo\"icdi na to pyta.ni: ~az.wyczaJ zas~:.ikuJe. Arne~: Cl}m.1d-.1.uJ1.intlJ.
Orug.ad\\ ul,fti(\llJ
.i~ .o

~J.6
-1.\,) ~1.2 -16.6

kanów. Jak v.ynika z tabeli 8.1, górne dwadz1e:cia procent pos1Jda w1.ę.kszo7c
~J.5 2J.~ :?~ .o
Tri.:ci;i ,,h•vJ1.icS1b 17.6 IJA 16.S 15.9
m3jąlku narodowego - gotówkę, akcje, obligacJc, domy, samoch.o~y: b1zutenę Cz\\.Jr:.1d•n;J1ic„1b l~.O 10.S 10. ~ 9 ,6
i w.sz.ystko, co możn:i z:lmienić na pieniądze; następne. dwadz1~.:;c1a procent DolnJd.,.,uJ1.1cstb 4,9 4,1 4, I 3,9
(druga dwudziestka) ma pewną część tego majątku; trzecia ~":Ud21estka trochq
mniej; czwarta dwudziestka - b~rdzo mało, a ~o~na :-- wł_asc1w1c me. A za~m Żródlo~ B:uro Ewidenc;1 LudnoSci St3now2jednocz.onych. 1953, 1!>91.
dw:idiieścia procent Amerykanów posiad3 narN1ęc~J maJ~tk~ ; reszta - nic·
\dele: zapewne dom {na kredyt) i jeśli ma szczęście, to udziały w ..run~uszu . Pr~stiż jest także c~nionym dobrem i podobnie jak inne dobra rozdzielany
emerytalnym. Z ostatniego rządowego raportu na temat dyslrybucJI r:i•Jątku Jest meró_wno. W tabeli 8.3 przeds:>wiono poziom prestiżu , którym cieszą się
narodowego (System Rezer.v Federalnych, 1992) wynika, 2e wartosć netto poszczegolnc z ::iwody w St~n;ich ZJcdnoczonych. \ Vyrai.nie widaC, te zawody,

126 127

-·. · ---#··.· · - --·~:~·· · · ··

klasy istnieje w ciqgu życia jednego czlowieko lub kilku gcnerocji? J ak trwale
l:-..óre przynoszq wysoki dochód i wymagają wysokiego pazia.mu wykszlalc_e~ia, s:i te klasy? K a jedne pytania latwicj jest odpowiedzieć, na inne trudniej.
C:e-3%4 sii: naj.....,;i:kszym prestiżem. Osoby, które Je wykonują, mog=\ oczck1.vać Przeanalizujmy je wszystkie po kolei.
".tięk.izego szacunku i poważania. I.le mamy klas? Odpowiedź zależy od lego, jak bardzo chcemy być szczcgó·
low1. W przybliże niu możemy dokonać następującego podzialu: elita (wielkie
T11ł>d.1 :i..l. Jlólnic !'! "'c: "''k:iinikJch pn.":'.ilihi
t..,.iłL.rnt~o 1 ~) ~r2nyrui z:n"od.imi majątki, wladza i prestiż), bardzo zamożni (zgromadzony majątek i prest iż
płynące z dobrze opłacanych zawodów bądi z biznesu), wyższa klasa śred nia
(wysoko wynagradzani profesjonnliści bądź odnoszący sukcesy biznesmeni,
klMzy zgromadzili pewien majątek), klasa średnia (dość duży dochód, trochę
l....:Urt.
Pnif.:~tt maiqtku w funduszach emerytalnych oraz własny dom), ni ższa klasa średnia
s.;J1iJ luh rr:.i·.o r.ilc (średni dochód, trochę zgromadzonych dóbr, być może dom), wyższa klasa ro-
D:r.:ptJ botnicza (pokaźny dochód, trochę majątku w funduszach emerytalnych i wlas·
~ :mi„tcr
r-.'Jt.e.:l)~id ~1i.·1ly i'.t\.-J11icj ny dom), średnia klasa robotnicza (średni dochód, t rochę zgromadzonego
U h!:o\..:\.Jtl majątku) oraz ubodzy (niski dochód, bezrobotni, niezdolni do pracy bez żadnego
K;HJCr wh..rnb majątku). Należy pamiętać, że ludlie ubodzy stanowią najliczniejszą klasę
~kdunl\. w świecie industrialnym - liczy ona od trzydziestu pi~ciu do pięćd ziesięciu
H) ~r„ull'r..
milionów osób i obejmuje od trzynastu do czternastu procent n merykańskicgo
S1i.1Jr1
Kchll.'r spolcczeiistwa (J. Turner , 1993a; Ropers, 1991; Shcrrn<len, 1991).
\.AńJ'O""i.I Różnice pomiędzy lyn1i klasami wyznacza ldlka parametrów. Jednym z nich
jest r odzaj wykonywanej pracy - czy jest to praca fizyczna (niebieskie kolnie·
ŻrOOlo· r-.':&ro..!owy O:irodi?k D.:id:ini:l Opinii (NORCI, l!lS'.?.
rzyki, czyli robotnicy), czy leż niefi?.yczna (bia łe ko! nierqki); parametr tenjesl
\ \ 1:idza s t ano•,•,; kolejne cenione dobro, ponieważ dajl! możliwość kot'.lrolo· bardzo istotny, łalwojest też zauważyć ró?nice pomir,dzy niebieskimi a bi>lymi
1

"'ania lub co naj mniej oddziaływania nl to, co robią inni ludzie. JedMkJ~St lo kolnierzybmi w zochowaniach, stylu życia i wielu innych cechach. Innym
dobro nojbardzicj zwodnicze, pon ie waż ci , któ rzy jq posiadaj:\. po~lugun.s1ę wyznacznikiem podziału jest poziom dochodów i zdolność do gromadzenia
nią często w b:.irdzo subtelny sposób. Co wi~ccj, w ladz3 c~r.~to zw1(\7nnJ Jest maj:itku z własnego dochodu; !udzie, którzy posiadaj:ijakiś majqtck, wchowu-
z org:iniz:icjami, taldmi j:lk zwi:rz.k.i z;iwod?'"'c , korporncJe ~ gn 1py interesu; j:i si~ i myśl;'\ inaczej niż ci, którzy so nic mają. A im mniej masz picni~dzy,
'\(" rezultacie trudno sir, zorientować, w czyim ręku aktu:llntc sp~Z)"\~:l. Cz~ tym wir,ksza różnica międ7.y tobą a tymi, którzy zgromadzili pewien kapit31.
d~"Tektor i jego zostc,pcy mają większ:i władzę niż na przykbd. kh en.ci danCJ Ostatnim wyznacznikiem pod ziału jest lo,jak~ wła dzą i prest iżem dysponuje·
organizacji? Nic możemy zatem skonstruownć tabeli przcd:5taw1:tJ:):CJ dys~ry­ my, co j est zależne od naszych dochodów b:idi rodlaju wykonywanej pracy.
b"tję wbdzy, podobnej do tych , które ukazuj:\ podzial dochodJ w 1 prestiż~ . Ludzie posbdnhcy wln dzę i prestiż zochowujq si ę i myślą inaczej niż ci, którzy
\\ladza j est znacznie trudniejsz:t do uchwycenia, a stwil!r<lZl!nlC, gdzie su: tych dóbr nic mają
najduje, jest przedmiotem wielkich kontrowersji w so~jologii (,\lfo~d, Fried- Granice tych klas s:i d ołć niej asne, co świadczy o lym, że nic istnieje
l:i..,d, 1985). Niektórzy twicrdz:i, !c ist nieje elita skupiagca w1c,ks=osć wbdzy pomiędzy nimi wyra iny podział, czy leż brok ciąglo~ci. Spostrzc!cnic to odpo-
f~!ills, 1956; Domhoff, 1967, 1978), która wykorzystuje j.\ do wplywania na wirida n:t drugie, postawione wy±cj, pytanie. Przechodz:ic do trzecicc:o pyt:.nin,
\tj~kszoSć podcjmow:lnych decyzji. Inni S:\ zwolcnniknmi wii:ks.i:~go ph~rali­ stwierdzić należy, fe is tnieje pewna mobilność pom ii:<lly kl:isami, nic nic S'\ to
z~u i uważaj;'\. ie wł3dz:i nic jest skonccntrow::\na , lecz ro7prosz?n:l po~nu;dzy wielkie skoki. Statystycznie najbardziej prawclopodolme jest przejście do s:i·
wiele różnych osób i org3nizlcji (Dahl, 1961). J\ontrowcrsp ta b1~_r:c s1ptqd: sicdniej klasy - w górę lub w dól. Jc~li zaczynasz od ni!szej klasy średniej, to
że- t\'bdz:.i cz-:s tojes t ukryt.'l lub rozproszona, co ut rudni~ poz.na n.ie , ~to 1\c JCJ mo±csz oczekiw<1ć przejSci:l do k lasy średniej lub do wylszcj robotniczej (za leży
po~iada. Jedn:1k uj muj;"\c rzecz n:.jogólniej, ci, którzy pos1:1d.1J~ w1~lktc bognc~ to od pr:lcy,j!lk:) podejmiesz). J cAli z:tczynasz od kl.,sy robotniczej, to mo~es:
nt"3,którzy kontrol uj;'\ wielkie orc:mizacjc, i ci, którz.y S;'\ przez ~\IC r„~prczcn­ dzi~~i.i odpowiedniemu wyksz.t:tkcniu przcj:łć do kl:l:iy średniej bi:.łych kolnie·
tow:ini, maj:' takie wind .~<; (Turner, St:lrncs, 1976; T urnl'.!r, Mu:-.1ck, 1985). rzyk6w. /\Io jc~li p:rnujc recesja c:ospodarczn, n rzą<l obcinn wyda tki n:i cele
społeczne, to nnj pC\'•micj pOZO!it.:lniCS? W tym Samym llli('jSCU, (!d zie Zi\CZyn:iłcś,
albo nawet zjedziesz w dól drabiny slratyfikncyjncj, co siq pr2ytrnfilo wielu
Struktura klasowa ludziom w Ameryce na poczqtku lat dzicwięć<lzi~siąlych . Wi ększość Ameryb-
nów p_r~ct en~~ ~yc10 ~ozos t:iJc w teJ snmcJ klasie społecznej; n jeśli n:twct S:\
llc kbs istnieje w Ameryce - to zn:.icz?'° j1~k wie.le j es t. gr~p h~d:i, które bnn.lz1cJ mobilni, to me zachodzi\ dnlcko - wbrew sensacyjnym opowie.ściem
dost ają ten sam kawo.lek tort.u złożonego z p1en1~dzy 1 pr~sllł~ 1 mn!!\ podobne o tych , którzy z czyścibutów st3li si~ milionerami.
('(-chy' Jak wyraźne sq granice pomiędzy nimi? Jak duia mob1lno~e z klasy do

129
128
___ .....,_,_~,_,a:...---------------
--„ ;:L Q 6
T1bcb K..l. ~f'tOłttttńslwo amtt')'k:uUl.ilc Innych etnicznych popu locji. Napi1;d o I.o nie bierzo się jedynie z nlinic kultu-
J)hrc \t uhoi't"lc, 1~·1 990 rowych (jnk np.jr,zyk i przekonania), odmienności znchowań (sposób mówienia,
porusz~nin itp.) oraz rd!nic org.lniz.3cyjnych (odmienne wzory przj11t?le.tności
R.-l Pr....~f\I
do grupy). lcczje3l ono to 1:t.c wywołane zróżnicowaniem w ilości posiodlnych
1%1)
"' pieniędzy, władzy i prestiżu, co się ł~czy z owymi kulturo"n-ym i, ~hn\i.;ora1ny ­
1%5 17.J mi oraz organizacyjnymi odmicnnościnmi. Jeśli 2 powodu swego etnic'znego
19".'0 l~.6
ID
zaplecza rótnice te wypadają na twoj:i niekorzyść, to motcsz w z~woalowany
1·n~
1%0 1.\,0 sposó.b manifcsto,~ać swq wrogość i stale nosić zndrę w sercu; je§li jestc§ po
1 ')~$ 1.:.0 stronic uprzyw1lcJOWnnych, to wycZU\\'asz tę wrogo.ść i rno!c nn.wet tłumisz.
19U JJ.I w sobie pewien, jeszcze nie7.byt silny, łęk. Paniewo.:! w Bpołcczcństv.ic amery-
l~JO I ).~ kańskim na co dr.ień wchodzimy w kontakty z lud:!mi ró!nych noro<lowości
powinniśmy lepiej poznać to zjawisko. '
ŻNd!o: Amo!r)k.uU\ie Biuro E1,1.idcntji Ludno;ci, 1991.

Odcowiedi na ost.itnie postowione wyżej pytanie podkreśla, że klasy w Ame-


ryce n°ie s=t w i:cł:ii $;t.:tbilnc, n to z powodu zn3c:zn~·ch zmian w_?ospod.:u.ce:
Rasa i narodowość
które prow:id::i do zmiony ch>rakteru zatrudnienia - redu~Cjl stanom~~
pr:::i.cy \\."przemyśle, a z,,iększ:rniu ich licz.by w usługa.eh. Ta~ więc c?raz mnteJ
ludzi pracuje fhycmie (niebieskie kolnicrzykil, o wzrast:i liczba b1alych .kol- Termin „rosa• używany jest na określanie tego, co postrzegamy jako różnice
niert.yków. Równic w=i!ny jest dramat~·c_-zny wz:ost zatrudmema .w ms~~ biologiczne (np. kolor skóry, rysy twarzy). Ale ozn:lczn on jeszcze coś wi~ccj,
pbtnych usługach (np. w borach szybkie) obsluir.l. Sto.s unkowo najbardziej ponieważ w przeciwnym. razie moglibyśmy jako odr~bnc rosy tr:tktowJć wyso -
st:ibilne pozost:tj:\ clity 1 n nicwiclk;\ fluktuacJa 1s tn 1CJO w ~lasa~h bardzo kich i nisldch, tych z sza.rynii oczami i tych z brązowymi itp. W rzcczy,\·istości
z:imoinych i wy±siej średniej. Czyt.'.ljąc te słowa, zapewne chc1~łb~s pozo:tać zapewne nie powinniśmy wcale posługiwać się terminem „grupa rasO\va'",
lub :należć się w tych dwu ost:llnich klas3.ch. Masz na to sznns_ę, Jeś h startuJ~Sz ponieważ nic ma on żadnych naukowych podstaw. Gdzie bo\\iem leiy gr:!ni-
w kl:tsach S:\Siednkh (i zdob~dzieszodpowicdnie wykszt.lłccnte). Jedn~k zm_ia~ ca biologiczna pomiędzy byciem czarnym lub bi:ilym, typem azj3tyckim czy
ny w gospod:ircc, które doprowadziły do wzros.tu niskopł.ltnych st~~ow1sk knukasldm?
prJcy w usługach, a zredukowały z.3potrzebowame na wysoko w):kw2lmkowa: Kiedy zatem poslugi.1jemy się terminem .rasa". w rzeczywistości mar:ty na
nych i dobrze oplaconych robotników, sprawiły, że .znalazłeś s.•ę w P'."'Ykr~J myśli pochodzenie etniczne, czyli te behawioralne, kulturowe i organizacyjne
sytuacji: "iększo~ć dostępnej pracy niefizycznej (b13lych kolnierzykow) me róż.nice, które pozwalnjn nam pogrupować członków d:inej popul3cji w odrębne
v-.1111:iga wysokich kw3lifik3cji, nieje5t też dobrze opłacan3; dbte~o tez trudno kategorie (Turner, Aguirrc, 1994). Ale kiedy rótnicc etniczne zosta:ią ;:-0wi~­
b;:dzie zn:ileżć się w bardziej uprzy.,.,ilejowanej klasie, trzeba bowiem pokonać z:ine z zewnętrznymi cechom i biologicznymi, takimijak kolor skóry lub kształt
siln1 konkurencję. oczu, wówczas staj:i się one wygodnymi „wyróżnikami" narodowości. Często też
stają się one podstawą do ror.woj u przesądów i narastania dyskryminacji, które
z kolei pogłębiają stratyfikację etniczną, czyli nieproporcjonnln:i alokację po-
pulacji etnicznych do poszczególnych klas społecznych.
STRATYFIKACJA ETNICZNA
z k.bsow:i stratyfik3cją splecione są nierówności etniczne. Oz.na.cza to, że Uprzedzenia i dyskryminacja
niektórz;- ludzie z określonym pothodzeniem n3rodowościowym znacznie czę­
ściej należą dook:eślonych klas społecznych. A poniew3ż większość etnicznych
subpopulacji znJjduje się w niższych klJsach, trudno si~ dziwić, z.e konflikty Uprzedzeni:i są to przekonania na temat członków jakiejś grupy etnicznej,
klasowe mogą być wzmacniane przez antagonizmy etniczne pomiędzy tymi, które przypisują im jakieś niepożądane cechy (Allport, 195~. 1979). Przypo-
którzy posiadają. a tymi, którzy pragną wejść w posiadanie wartościowych mnijmy sobie epitety związane z różnym i narodowościami oraz ich konotacje,
dóbr. Zjawisko to możemy obser.vować na co dzień, kiedy mam.y do czymema będące wyrazistymi wskaźnikami istnienia t akich uprzedzeń - .czarnuch",
z ludźmi o różnym pochodzeniu narodowościowym. Może nam się wydawać, ze „asfalt", .makaroniarz", „polaczek", „meksyk", .,meksykanicc", .żółtek· itp.
j esteśmy toleranC)jni, uczciwi i sprawiedliwi, ale m imo to tru?no su; na~ Uprzedzenia zajmują dużo miejsco w k ulturze amerykańskiej, poc!obnie j ak
uwolnić od utrzymujqcego sit: gdzieś'"' tle napięci a pomiędzy nami a członkami w kulturach innych społeczeństw.

130 131

-.-.-. -. -:;;··~-::-·

mające na celu pomaganie Murzynom. Wskutek tego wielu cza mych nadal żyje
Dyskryminacja oznacza odmienny sposób traktowania i nnyc~ z~ ~zględu
· h · ·d . s·c· a konkretnie i· est to odmawianie czlonkom i akiejs grupy w biedzie, stając się ofiarą uprzedzen przedst.iwiajqcych ich j ako ..leniwych
na 1c naro o-..... o , . . . k · , w kształ · i wiszących M opiece społecznej nędzarzy", którzy nie zasługują na pomoc.
narodowościowej dostępu do cenionycn dobr - m1csz an1a, prac}: Y.. kt
cenia władzy i prestiżu. Uprzedzenia często prowadz:i do dyskrymin~~JI , a. Y Tego rodzaju uprzedzenia stają s ię następnie uzasadnieniem oficjo.lnych cięć
w ś-..„;:tdczonej cz:irnym pomocy, a zar.3zcm :.J.chc:caj1 do nicformal:iej c!yskr1·
dysJ.-~minacji zaś są na ogól uzasadniane przez uprzedzenia. Jc~n~'dtrudn~
minacji. Jeśli na.wet mamy takie trudne do uchwyceni:t i skompli~owane
czasem oddzielić jedno od drugiego. !\a przykbd w ~bsycznyc. ~..•mac d
uprzedzenia, to powinniśmy n3uczyć się je rozpoznawać i przewidy-„.;ać ich
rze rowadz.onych w ok.rcsic nasilenia się uprzcdzcn wobec A~~o.tó~ ~rze
pd. p . · ś· · low• (La Pierre 1934) pytano właścicieli hoteh 1 mot_eh. czy konsekwencje. Tak więc n:tjważniejsze w t)"Tll wszystkimje:st to, że zinstytucjo·
rugą "oiną .via
· 1·b
„ ' d · d · l · · · ale kiedy do
k ·· ' -i·acic . i znaczny procent o powie •z1;\ , ze me,
nalizow;:ma dyskryminacja staje sic; coraz bardziej zlożon3 i st3nowi do.5ćczęsto
wynaję I y po OJ rv. . k .. Owo spotybną cechę nmerybńskicgo społeczeństwa, a także wszystkich spole-
hotelu wysy!Jno malżeństwo Azjatów, wówczas wynaimowano ·~ i;° ;\ rt czeńst\v, w obrębie których istniej:\ róZne grupy narodowościowe.
rozbieżność pomiędzy uprzedzeniami a dyskryminacj:) dop~ow 3 zt 3 0 : a
Mertona ( 19-19) do wyodrębnienia następujących typów ludzi:. l) .to~rani;YJn.e~
. k · d h okolicznościach" który nie ma uprzcdzcn t me <l~s ~1 ~UJ?,
go v. az yc · ' · <l • l • ślt ZMjdzie
· 2> tolerancyjnego, nlc nic zawsze", który me ma uprze 1:en, ~- <.: JC . ' ..
si; pod presją spolcczn:i, to jest sklonn)' d~ dyskryminaCJi; 3) ~bopzhw~ Dynamika s tratyfikacji etnicznej
fanntyk", który ma uprzedzenia, ale po~ prcSfl spolcczn:i _nie hr,dz1e dy;";ur:;,
minowa!· 4) zatwardziały fanatyk", ktory ma uprzedzemo 1 dyskrym j ·
Główną silą napędową stratyfikacji etnicznej jest zolem dysJ.-_„minacja
W Amer~ce ::, ciągu ostatnich czterdziestu l~t można byto ~bserwować P~­
wszechnc przechodzenie od postavr; ,.z>lwardz1alego fanatyka <lo .toleranC)!· jednej lub kilku grup etnicznych przez inne. Jednak to proste spostrzeżenie
ncgo w każdych okolicznościach", jednak postowy .tolerancyinego'. ale me wymog3 zadania kilku ważnych pytoń: W joki sposóbjcdn:i etniczna populacja
zdobywa moc dyskryminowania? Dlaczego jej członkowie czują chęć dyskry-
zawsze" i .bojażli·,.,·cgo fanatyka· cechują :r'ic:.ks.zoś<! n~szego s~ole~~enstwa.w-
minowania? Aby zdobyć odpowiedz.i na te pytnnia, musimy zbadać wzajemne
Móg!byś zadać sobie teraz pytanie: A ki mp ics.tem. Odpow1edziest za pe
zależności pomi~dzy kilkom n istotnymi czynnikami (J. Turner, 19l36b; Turner,
nc dużo bardziej skomplikowana aniżeli typolo~;i Mcrto_nn. Być. może masz
Aguirrc:\ 199·~ ). takimi jnk: 1) z.:tsoby, jakie zn:ijduj:\ się w posiadaniu grup
jakie:l uprzedzeniJ, nle starasz si~ nie <lyskli'.111mownć nikoJo \ich ~~w~~cu6
etnicznych; 2) rozpoznawalno.U grup ctnic:.nych jako celu dyskryminacji;
Możesz także w sposób ni eumyślny dyskryminowa<! bez t:1 ny1,;' up e
3) poziom i rodz.aj dysk.ryminncji; 4) i n tensywnośit uprzed ze ń; 5) stopień zagro-
bądź z takimi, do których nic chcesz s.ir. przyznać.. d k inac'i s. icnia, które jedna. grupa stwarza drugiej. Rozważmy po kolei wszystl-"Jc te
Chociaż indywidua lne uprzedzenia 1 pojedyncze okty ys. rym J ą
czynniki.
interesujące dla obscnvntora i warto sii: nad nim~ z3stnn7w 13~, ~właszcz.a
kiedy weźmiemy pod uwago, wlasnc myśli i prai:nienrn, to sociolog1r,~nteresuie
d . tk·m dyskryminacja zinstytucjonalizowana, zawicro;.,~a spójn~ Posiadane dobra
prze e wszys ~ . . d ' . .. rty na przekonaniach b:idz
i rozprzcstrzcmagcy sir, model ys1-:r1m1MCJ!, opo C .
u rzedzcni:ich kulturowych i wbudowany w struktury spo.leczne: r.z~sam1 Grupy etniczne posiJdają różne ilości znsołxSw - picni(dz.y, władzy, presti·
d~skrJtnina.cja zinslytucjonalizowana funkcjonuje w .sposó~ Jawny o.1cJ ~ny,
1 3
iu, kwalifik..:icji zawodowych i po:.iomu wyks:t:.łcenia. Różnice te są oczpviście
jak to było w odniesieniu do Munynów w czasach mcwoln.1ct.wa or:;~~ Je~~ rezultatem d:lwncj dyskrymin:tcji, bo kiedy rn=j:tk:iś grupa znajdzie sit: w zlej
zniesieniu _ jednoznacznie odmawiano wówczas pn.yznnnia tm P; hyw. sytuncji, trudno jest jej czlonkom p rzezwyci-:!yć 3kutki wcześnil!jncj dy, kry·
tcbkich takich j ak prawo do glosowania, do procy, ksztalceniad oc _ron: m i nacji - jnk Łos ię dzieje obecnie w przypndku wiciu Indian i Amerykanów
zdrowia.i mieszkania, co miało swoje podloic w bardzo silnych uprze, ~ernac . n(rykrinskicgo pochodzenia. Ró!nicc w wielkości posiadanych dóbr zalcźi\ też
b t l ' · h i ustawa o prawach ob)'\11;itclsK1ch z lat od innych czynników - no pr~yklod od d~icjów danej populacji etnicznej
Ruch na rz.ccz praw O r:""n c SK~c . .1 • • , ·h c.lo rzclo.ma·
sześć<lzicsi~tych stano.wiły kul.m1n<l1CJ'ł \·'?'sił~~~ zm1Cr7.:li::}nci~ te~ rodza'u w innym spolcczeństwic oraz prze kroju dcmogr:tficzncso tych jej członków,
nio. te' zinstytucjonalizowo.neJ dysY.ryminaCJl, JC<lnn~ O c • g: J którzy wycmigrownli do innego kr:iju.
z'awisJka nadal islnicj:i. choć w bardziej zawonlownncJ .ro.rm1e. 02n~cza to, ~: Mówi:ic najogólniej, im wi~ccj dóbr posiadl dana grupa etniczna, tym
z~nst tuc·onalizowana dyskryminacja prqbral? bordzi~j subteln~ ' skomp •- btwfoj jej zwalczać skutki dyskryminacji ze strony grupy dom inującej. Kiedy
y J kład Murz• ni micszkaH obecnie w krynunogcnnych Murzyni przybyli do Ameryki joko niewolnicy, nie mieli dost~pu do zasobów,
kowan:i post:ić. Na przy, . Y ·C'st 5 uścitn:\ i:;tn\cj:icej w prze:szłośc1
i ohrituj:)cych w narkotyKt. gctt~ch. ~o;rzuc:n3 nicł~ odpowicdz.iJlność (uprze· które umo:liwilyby im obronę pr-cd post~puj~cym zniewoleniem, podczJs gdy
dyskryminacji, ale tcr<lZ wiciu b1.:ily~ ~warunków tycb· co wicccj, u wata s ic: , obecnie wiciu imiCTrtnłów z Azji oraz Indii przybyw:i z pieniędzmi, przcdsię­
dzcnia) za niechr;ć do poprawy ~woic wi„zk~·z czy~ wywierane s:l biorC"Zości!l, rodzinnymi firm:tmi, silnymi, op.irlymi n:'l. zaufaniu zv.iązkami
.... . . ~· owani w s ta.ran1ach o pracę, w z ·1 . . . z czlonknmi własnej grupy ctnicznc:-j oraz z wysokhn poziomem wyksztakcni:i
LC są om pre er . d . uprtywilcjownnie: oraz inne dz1ał:ln1a
naciski, żeby or,r~n1czyć tcco ro zaJU

133
132
- a wszystko to zastaje utyte, nby zdob~ dostęp do wartościowych dóbr, nawet nic: ~:tjłatwiej Wpodajq w o~vo błędno koło i tkwią w nim bez moiliwoki
IV obliczu dyskryminnrji. Mając jui ropcwniony dostęp do jednych dóbr - WY.JŚCIQ. • •• •
powiedzmy, do prncy "J'Ttl"Saj'lcoj wysokich kwalifikacji oraz motliwości roz-
wijania firm rodzinnych - przl'<hodzą do nnbywania innych, takich jak
mieszbnin wodrcbnych dzielnicach i wladznsamorzqdowa(Turner, Bon•cich, Poziom I rodzaj dyskryminncji
1980). Natomiast ci, którzy majqnicwiclc pod wzglcdem finansowymi politycz-
nym oraz. niski poziom wyksztnłccnia, nic S:\ w stonic rozpocząć owego procesu Pozion: dyskry1.11inacji ~yl bo rdzo zrói.nicowanyw ca lej histori i ludzkości_
powiększania swoich %3sob6w. Wielu Afroamerykanów oroz Indian w Stanach od ludobói:twa,_k1~dy zab11ano przedstawicieli jakiejś no~owości, poprzez
Zjednoczonych znajduje się właśnie w tym stanic broku bazy w postaci dostępu wypędzanie, a JCśh te ekst_remalne formy nie byly mo!liwe, t o stosowano
do dóbr, co pomogłoby im przCZ\\)"Ci~żyć spuściznc wcześniejszej dyskrymi- scgre~aqę_w gettach 1ograniczano rodzaj zawodów, które mc!n> było wykony-
nacji, n t:.ktc tę, która utrzymuje się do tej pory, choć w bardziej zawoalowanej wać. Y~~1 w Niemczech, Indianie _w ~tanach Zjednoczonych i w Ar:iel)cc
formie (Turner, Singleton, J\!usick, 1934). Środko"eJ - wszyscy om wyc1erp1eh wiele z powodu stosowJnych wobec nich
prakł;_Yk ludobó1czych. A w ostatnich latach polityka .czystek narodowo~cio­
wych prowadzonn przez Sc:bów w dawnej Jui;osławii jest kolejnym przykła­
Rozpoznnwnlność dem takich prakt~k. Częśc1CJ spotykana j ednak jest dyskr;nninocj a, która
polegn na ~zyczneJ segregaci1 oraz izolacji ekonomicznej jakicM subpopulacji.
Aby stać się celem dyskryminocji, trzeba być widocznym i wyróiniać sic J est to mozhwc tyl~o wó1~·czas, kiedy c-ilonkowie d 3 ncj popula:ji odróżniają si;
w jakiś sposób. Jeśli członkowie jakiejś popul3cji etnicznej wyglądają inaczej, od reszty spoleczcnstwa 1 latwo ich zidentyfikować.
jeśli idzie o pewne cechy biologiczne, takie jak kolor skóry czy rysy twarzy, to J~dn_ym z rodzajów ?yskryminacji mniejszości etnicznych •:i klasy niższe.
wówczas są zn3cznie łatwiejszym obiektem dyskryminacji. Łatwiej jest bo- Tutaj n1eproporc;onalnic duia liczba członków odizolowana jest w slumsach
wiem atakować cz:irnoskórych i Azjatów niż inne populacje etniczne. Na 1zmu~zona do wykonywania najgorzej płatnych zajęć, tym samym tworząc naj-
przyklad narodowości białych w Ameryce znajdują się w korzystniejszej sytu- b~ednrnisz~ klasę w społeczeństwie. Taki jest los Afroamcl)·bnów w Stanach
acji, ponicwni. kiedy naucz:i się angielskiego. mog<\ wtopić sii: w tutejsze Z!ed~oczo~:ch. Innyn'. rodzajem ~yskrymi~lcjij.est stworzcn!~ t=w. mniejsza$.
spolcczc 1\stwo w pierwszym lub drugim pokoleniu. Natomiast Afroamerykanie ~1 po:srcdni.k6w, ~tórcJ człon~ow1c są oddzieleni od reszty spo?cc-zeństwn, ale
"-YTainic rzucaj<\ się w oczy, co powoduje, że stają się łatwymi ofi:nami JCdnocześme maJą .z~zwolcm~. na wykon.rwanie niektórych zJl~ć w zakresie
dyskryminacji. hand_I~: gospodar~ 1 ek_onom11,_ kMrc pozwabją im sic bogacić. :-la przyklad
Cechy kulturowe, 1.3kiej•kję?yk i wierzenb religijne, obyczaje i zachowa- Żydzi-~-- średni~\\'leczneJ Eur~p~c.1 w C"Zttsach wsp.ółczesnych :.ajmowali częs!o
nia, a t.3kżc organizacj3 w \\")'TÓźniljłce się grupy, także mog~ ułatwiać ataki, wysokie poz!cJe w bank?wo~c1 J finansach; a \1.-lelu imigrs:-ltów z Azji we
zwłaszcza jeśli łączą się z charnkterystycznymi cechami fizyczn;mi. A zatem współczesneJ Ameryce za;mu;e nisze rn:ilcgo biznesu.
amerykańscy J\!eksybnie nn poludniO\\)"Til wschodzie, Portol)·kanie na pół­ Co. spraw~a~ że ~ana populacja ctniczn:i staje się taki:-::, n nic inny:n
nocn;-m wscho<liie i do pewnego stopnia Kubanczycy na Fiol)·dzie mogq stać rodz~; em i;i_me1szośc1? J~dnym z istotnych czynników sq zasoby - pieniądze,
si~ celem dysk1)'minacji z powodu odmiennego języka, obyczajów wywodzących um1e1_ę_tnosc pr~wadzenia firn~, wysokie wyks:talcenie - k:óre potrafi ona
się z kultury latynoskiej, a na dodatek pewnych różn ic w kolorze skóry. zmo~il.1zowac. Ki~dy ~~a etm.czna posittdajakieś dobra. wówc2:is łatwiej jest
Róinice biologiczne najszybciej prowokujqce prześladowania podtrzymywa- ?rze;ś_c .na pozycJę mm_cJ~zośc1 pośredników i osiągnąć poz:cr.i życia klasy
ne sq przez zawieranie rn:iłżeństw w obrębie jednej grupy narodowościowej, sred~1eJ. Ale z~soby to mcJedynyczynnik;jcst nim także bezv---:g!ędna wielkoSć
natomiast utrzymywanie się odmiermych wzorów kulturowych, bchawio:-al· dancJ .~opul:1c!1. ~fał~ narodowość dysponująca wieloma dobrJ:::i łatwiej może
nych i organiz:icyjnych spowodow:ine jest wysokim wskaźnikiem interakcji zn:tlczc db s1cb1e nisze pośrednie aniżeli duża; ta zaś z ko?ei moźc zostać
wewnątrznarodowościowych oraz zamknięciem się poszczególnych grup w gct· zepchnięta do poziomu ~it.s~yc~ klas, zwłaszcza jeśl i jej zasoby są ograniczone,
ta.eh etnicznych, a także przyjmowaniem postaw obronnych wobec społeczeń· n tym sam}m ma ona mew1clltie możliwości walki z dyskryminacją. Taki je;t
stwJ, które nic jest n3stav.;onc zbyt życzli wie. Skutek tego jest t3ki, że l~s Afroam_el)·k_anów: stano";ą oni zbyt dutq grupę , aby zahi fO:;-cje pośrcd­
członkowie danej naroeowoSci pozost3ją łatwo rozpoznawalni, a tym sam;m n.'ków, mlJą tez zbyt mało dóbr, żeby pokon•ć dyskrymi:iację (Tumer, Bona-
stanowią dobry obiekt dalszej dysb)'minacji. Jest to prawdziwe błędne kolo, m _h, 1980). w praktyce często dzieje się tak, że członkowie cu:ej mniejszości,
zwhszcia dla tych narodowości. któ:-e dysponują niewielkir.:i zasob:imi, za kt~rzy są w .stanie zmob1hzować okr~ślone zasoby - takie j~k "ll· wysokie
pomccq których mogłyby walczyć ze skutka mi dyskryminacji. Nie dziwi zatem wy;c.szt:iłccme - przechodzą na pozycje klasy średniej, pozos!.a·.1oiając za sobą
fakt, te w Ameryce te grupy etniczne, które łatwo można rozpoznać, które swo1c.h pobrat.ymców. Na przykład wielu ~!urz;,'Tlów w Amcry.:e,j1Jż w czasach
straciły większość s.,.,·ych zasobów finansowych, albo też. nigdy ich nie miały, obowtązywa~.ia ustawy o pra:vach obywatelskich, dokonało Cg"?'~:nncgo wysił ·
pozba,donc s„„·ego dziedzictwa kuhuro•,ycgo i nic posiadające dostatecznej ku, aby _prz•J~Ć do klas średnich, ale przytłaczająca większoU cza mych nadal
liczby struktur organizacyjnych, IV których można by było znaleźć schronie- pozostaje w mzszych klasach, albo nawet jej warunki życia w ci::i_gu ostatnich

13-1
135
--··---- ,- - - -:-• .
-:~:.:.·~
.,.. ... - -~--t·~·-·-
· ~·-----i-··-
' ~

dwudziestu pięciu lat jeszcze się pogorszyły. A za~cm także w r:t~3ch społecz,
naści czarnych w A.r::.erycc istnieją ogromne podzt:iły kfaso·.i,:e (\Vtlson, 1987).

'\
Stopień zngrożcnia

l'::'ldal powinno dręczyć nas p;r.anic: Dlaczcg?, ni~zależnie ?d swoic~ .roz, system + nlcr6 .....nok J pomę·
rni•rów,jakaś grupa jest dyskryminowana?_Czy ieste~my prynutY_'v~ym1 ;st?- strat'/lili:.aql ..,___.... dry sub,:;opu!a: cjur. Wt'"<ość I znacz.er·e
tarni, które nie lubią tych, którzy wnlądaJą 1z~chowUJl\ s1e, maczeJ _niż my.!':'
to p;1 anic możemy częściowo od;>o·;,-iedziet lWlcrd~ąco, ale. znaczme istot~teJ·
sze jest to, ie dyskryminację poc:;yca strach - mez_ależme od teg_o, czy_ Jego
etn.czntj
mob\
w c:!'osto:pte do Cł~.ej

' '7
subpop1.:lac.1

przyczyny S:'\ prawdziwe czy wyi:r:a~nowanc: Kiedy JCdn3 popula.cJa CZUJC s1~
z.:igroion:i przez drug;'\, zaczyna Ją dyskryminować. Przycz~y t~~o s.trachu dysli.rymir:.Jtjł c..:.lot'lk:6w ks.=!J'l.Oo'flr.e ~ '; krzywdzący:.h
mOS:\ być róźnc - utrata prncy lub W'/SOkich 7.~ro~ków, ponie~~~Z lnnt godzą d.:ancj subpopulłCJi ~ pr.:el<or en o rze-~crro ne~:tly-r.n 1 c!i
ctnicuicf cecha1;h Cł~. ej :.u~populacp etr„c.:ne1
sii: pr:.cować za niższe wynagrodzenie, odcrw~rn1c ~u; o~ tr~dyc;1 k~lturo'.V"/Ch,
utrata władzy politycznej, sąsiac!ów, własnych dzielnic m ?cszkamowych, .do-
mów itd. }Uedy jakaś populacja czuje się zagroiona pod wzgl_ędom ?konom1cz- Ryc. 8.1. Błi:dne kol.1 etnkznych nicró.,., n.)Jci. Powyf~j prze<!.i~.awi:tmy k:~b prcc~s.1w poli;h".J].1c:och
nicrówno~ci etniczne. Stn:.1lki dwukicrun:...o" ci zn.l~i ;:lu.s poJkrcłl.J.i:\ 1a:':'licnitl,Ychar,3kle:() \du
nym. spo1ecznym i polityunym_. w_ó:Rcza.s zaczyna dy.skr:;:rmnowac; n tm bar,
i trudno.k i :t przel.1manicm co. kiedy jutr.i:. si~ poja ""i. °S3 pnykl•d u;.n:c-!:cni3.dyskrytr.bJ("j3 .
dziej czuje się zagrożon3, tym S!lmeisza Jest dyskrymmaqa. . . . . . t..l~ienie i '3twość w ro!puznnwaniu f"X.ltnymuj~ się M\\'"t3j~m.j~~J> wtrn.\lcnia dn.i;:-it: i na
Duża. btwo rozpoznawalna grupa etniczna zagrab bardz1CJ o_mzeh mała, odwr6t. Tei:O rod.:.1ju cykll', o:rnaczonc str·u lkami, r:--;i!.;bi.3j.i ctninn1 'W"Jmi.H kl:no.,.. ...; atra:>fi·
ponieważ może .opanować" miejsca pracy,_ szkoły, _politykę 1dz1_eln1ce mieszka- bcji.a ost:itt'<':nic c:yni'"l ze str:lt)fibcji ttnicr.nej zmitnn,, i nicoblio.:il:-.-l Jl!.; społeczną. Porn) si
niowe. Afro11merykanic byli utrzymywani w stan~e zmewolem~ przez pl anta· o losie rótnych nJ.rodowo.ki w Ameryce u .... i~:.ionych w tak.im le.ole
torliw prowdopodobnie znacznie powyżej kosztów ich utrzym_ama, al~ dlatego,
że"' gl~bokim południu było ich już niemal tyle samo co białych (Smel ct~n, n;i itp. Każdej foli imigrnntów z Europy takźe przypisywnno negatyv.'T\e ste·
Turner, 1975); a zatem biali .robotnicy n~ form:tc.h ~raz mm. pracownicy reotypy, chOC może w mniejszym n:'tsileniu - głupi Polanek. obludny i n:i::u·
n:ijimtni z:lczt;li bać si~ o swoją pract;, politycy bah s1~ o stołki, a ~vszys.cy czciwy Wioch, sprzedajny i pijany Irlandczyk itp. - a~c wszyscy mieli tę
uw:l.i:l.ti, te- ich „południowy styl ż>:d::i" moż~ by~ z:igrożony. Pod konie~ dztc· przewagł; nad czarnymi, fe byl i biali i dlatego mniej rozprJZr:..lw:ilni, zwłaszc-za
,,;~t n:-islC'CO i na poc-z;"\tku dwudz1cs~cgo w1.~ku kn ida fo~a. no~'-')'Ch białych kiedy zncz~li wyzbywać sic kultury europejskiej.
imi~.rntów przybywaj;"\C:'l do Amery:<1 1 zagrnzJ1a poprzedni.ej fali, .która właś· l\egatywne stereotypy pot~g"j'I l ęki, które z kolei uz:uadninjq silnicjsz~
nie t:tcz~b czuć się bezpiecznie; dlatcso Niemcy dyskry:-11.nownh Irl~ndczy~ dyskrymin:lcjc:. Kulturowe przcko1,:"\ni:"\ są zatem w::iżn'l s:?ą sprawczą, ponie·
ków ci z kolei Włochów, Włosi Pobków, n wszyscy biali dysk1)'mmowa h W3Ż kodyfikują grupowe poczucie z:tgroicnia, a zarazemjc!zczc jc pog:łP,biaj:\,
cz:H;lych, kiedy ci ost:itni 7.:lC7.<;li przybywnć n:t p~lnocny w:-;c~1'1<I n:t poc~ątk u U7.3S:tdninj:tc tym snmym stosownnic dy-tkryminncji. Ocz11.·iścic mog11 <lzii1bć
n:lH'-'bO wil•ku. Obecnie nnpl,Y'v~j:i~y d~ A1:1f.!ry~1 Ml.'k!\ykantt! wywołUJ=\ ~~· tnkfc inne przckonnnin, przcciwstnwi:ijqcc się owym uprzc~zcniom,jak to sir.
d\1biw l~ki w~ród Anglos:lsów, w m1;trę Jnk ich ltczU:l wzr;ist., coroz b.\r<lztcJ. dzieje w Ameryce, c-dzic wi:lra w równoU zawsze silnie kwc stionownła i r.eso·
Trto rodz;tju l~ki przed skutkami oddLialywania jednej grupy etnicznej na wnła uprzcdzeni:i i neg.tt)·wnc stcn~otypy związane z posz:zególnymi naroc!o.
d~~\ mor::\. lecz nic muszą, być u~asadnione; najczęściej jt:d.n:-ik nic. są, wo~ci:lmi.
a p.>d;ycaj.\ je tylko politycy db swoich wbrnych ~elów - tak Ja~ zrobił to
llt1la z Żrd;imi w Niemczech ni bo jak nicktórt.y politycy nmeryk~nscy postę­
puj.\ wobl~C cz:trnych i L:llynosów w Ameryce.
Dyskrym inacja etniczna w Ameryce
Uprzedzenia
Mamy zatem nn rzędzb pojęciowe do •n•lizy stratyfikacji etnicznej w Ame-
Kiedy ludzie czują strach, wówczas budują negatywne stereotypy w odnio- ryce. Narodowości nnjb:irdzicj pokrzyw·dzone - to jl!st te, ktlirJch członko·;..;e
;i~niu do !\·eh, którzy ten lr,k, najczr,ściej wyimar;inowany, budq (['cagin, w przcwaf:)jl'\CCj części n:ilc!ą do niższych i ubogich klal - są zarazem
1 ~~111. 1 111 ,;·i~kszy lęk, tym bardziej negatywne stereotypy. Czarn)111 w Arne - najbordziej wyrói.niające siQ pod w zgl~dcm biolvgicznym, pcs i ~dają najmniej
""''· n.i przykład, przypisuje sir, mnóstwo nieprzychylnych, :-rr.cz ~lo~liwych znsobów, są ofinrnmi najsilniejszej dyskryminncji, z powodu swej wicl ko~ci
,;,•n'<lt)"J)ÓW, które określają ich jako ludzi i;ors?c~o g_atunKu, ~z1ccmnych, postrzegane S:\ jnko nnjbnrdzicj znt;rn!njącc, odnos1.ą sir, t'!! do nich nnjhar.
~\lunmkJw Bambo", ar;resywnych seksualnie, nacqi;:tMCych opiekę spolccz·

136 137
dziej n egatywne stcrc?typy I uprzcdzcnin. N n rodowości troch~ bnrdziej u przy·
. Spolcczn~ p<>dstn";~ dcflnicji pici w sposób d . .
walcJ~wnn?, czyli tnk1c, któr~ ~" \1;i~ksz.ym stopniu uczc:;tniczi' w g1'Swnym ki, w których płoć danej osoby nic jest biol . rama.tyczny alustrufl przyp.1-J .
nurcie życia ~polccznc?o, mnteJ _sir, odrółni:tjq, posiad3ją trochc wi~ccj : :.so· N.J pr=ykład w jednym z bad:iń y.rvkoz"' tosidcz.nt~ Jednoznacznie okrcślon:i.
bów, .podlc~ag znnc_zme sbbsz~J dyskryminacji z powodu swych niewielkich . I . . ., uno, c ZICCI któ od ·1 .
nami p c1owyn11 obu pici (zw.ine hermnfrod ~n ') • ~c ur z1 y się z orga.
roznun:ów i/l ul~ posindanych. d obr (które można wykorzystać do walki z ni1l, m~!czyzny lub kobiety _ postawy z h > ~· : przc;~ły kulturowe cechy
stanow1q mnlCJSZC z;1grożcmc, n stereotypy, które sii; do nich odnoS?:\, s=t w zslei:no~ci od ~go, w jaki spos:Ób ,„;ch1c\10 own~.1~ I pr~fcrencjc S<:"ksualne -
o wicie łJgodnicjszc. Ehrhardt, 1972). Winnym znamiennymo ')'Wn ~JkC rodzice (Elf is, 19{5; l\!oney,
Weźmy jak~kolwiek narodowość w Ameryce - Polaków, Żydów, Afroame· d3jąra dzit~wczynk:i, która mi:tła ze•,i;n trzYPa u nn p~zór normalnie 'rlo·ygl.1-
ryknnów, Mcksykan, Kubańczyków, Indian, Wietnamczyków, Korcończyków, wa.;-ia zost..1ł:t tak,j:iksię wychowuje d~-~ :znc ~r.cany pkt.owe te~skie i wycho-
Japończyków czy Chiiiczyków - i przcanolizujmy każd1 z nich pod wzi;ltdem mubcji; dokładniejsze badanie lckar;~~; czr::a~· ~okresie po~wH.ania dost:ib
~eh rozpozn:iwalności, dostr,pu do dóbr, zagrożeni:\, uprzcdzcil wobec nich moln}m byb płci m~skicj. Kiedy j ot mwy. a o, te na poz1om!c chromoso-
1 dyskryminacji. Kiedy już w zrobimy, zrozumiemy, d fnczego k>żdy z nas zdjęla ubranie dziewczynki i od ą ) po:nformowano, .wr6<1la do domu,
z!łjmujc określone miejsce w systemie kbsowym Stn.nów Zjednoczonych. \\'ar· chłopcy" (V. Rcynolds, 1976, s. 12;»zu Z>CZt a zachowywać się ta;.; jak inni
to wykonać t o ćwiczenie, ponic,-.·nż po up;'ldku Zwitlzku Sowieckiego SL1ny A zatem z. socjologicznego punkt u w'd . . .
Zjednoczone są obecnie n:ijbardzicj zróżnicowanym n3rodowościowo społe­ 1
n.:i tych kulturowych i spolcczn eh cz n7~nrn. PO\\·mmś":'y koncentrować się
czeństwem nn świecie. Dlatego k::iżdy z nas musi zetknąć sii: w swoim życiu zojmowane przez kobiety i m / yn I ach, które maJ:i wpływ na pozycje
z tymi czynniknmi etnicznej dyskrymin:lcji. C: czyzn ornz nn wykonywane przez. nich role.

STRATYFIKACJA PŁCI Dyn:imilrn stratyfikacji pici

Możemy powiedzieć że ·t t „ ..
. . . • sy~ cm s r:ltyfikncJ1 płc1 istnieje w6wc23s kiedy
Pleć w ujęciu kulturowym i pleć w uj~ciu biologicznym POZ) CJe za1mowane przez kobiet · . . . . • ·
wiel~ościi'\ dochodów wł d y l m.~zczy:::n z.nzwyc:nJ różnią s1.; między sob:\
k' d . i .· ś d •. a ZY_. prest1zu oraz innych wartościowych dóbr Od
W knżdym spolcczcńst\\;e ludzie klasyfikują się nawzajem jako mętczyżni r~~t~~at;e . wanaścte do osic":1nastu tysic:cy Int t emu ludzie porzucili ~bic ­
i kobiety; n:i podstawie tego rozróżnienia przekonania i n ormy kulturowe spo!ec!erls~:iec~w~, stratyfikac;a płci i_stniejc we wsz.ystkich znJnych nam
wsk:i:ujr\, jaką pozycj~ powinni oni Z:\jr;iow::ić i jak.ie r ole wi(\żq si~ z tymi . j„ • ac · Y.st:m len fowOT)'ZUJe mężczyzn, którzy znacznie częście·
~\~J~~~;.o.ii!::{le poz~·cJe I ':;ykonuj:i tego rodz:iju role, które dają im n3jwięceJ
1
pozycjami. VI ewolucji gatunku lt:dzkiegow najrozmaitszysposóbdefiniow3no
co jest odpowiednie dla kobiety, a co dla mężczyzny - co dowodzi, że różnic~ Fun;·c·og~ct_'~~ i prest~żu. ~a~ można wytłumaczyć tę sytuację?
pomiędzy płciami mają bardziej socjokulturowy niż biologiczny charakter. Ów ł . • ~ .J ?.alisci odP:°:·1edz1eliby, że podział p racy oparty na zróżnicowaniu
proces definiowania w kategoriach kulturowych odpowiadających każdej płci P Cl 1epieJ ntz wszyst~e inne zapewnia? przctrw::inie społeczeństwom oierń'Ot·
pozycji i r ól nazywa się kulturow~ dyferencjacją pici, w odróżnieniu od samej nym. dSystem nak.lZUJący kobietom zajmowanie się dziećmi i wvko~)"\~'anie
dyferencjacji pici, któr a określa różnice biologiczne pomiędzy mężczyz~ami pra~. ~~owych,. a mę~czyznom opus::czanie obozo\11,;sk po t o, by polować
i kobiet:lmi. : t~~n:~J s.tacz3 c ~"·~1~ z przeciwnikami, jest znacznie b:irdzicj s~uteczny.
Tc dwa ok reślenia niełatwo jednak od siebie oddzielić, ponieważ większość Po~iew;~ ~-umozh\~~ lepsz~ przrst~sow.J.nie się do warunków środowiska:
. ~ ie~y mus1a.y rodzić dz1ec1, karmitje piersią i opiekować się nimi
~ego, co dana p opulacja traktuje jako .naturalne", biologiczne cechy danej płci, .„ .
'\:I~c rowmez 2~Jmow~ni: się domem wydawało się czymś naturalnym, W) ł .:
JCSt zarazem zdefiniowana k ulturowo i utrwalona za pomocą s ankcji. Jedyną
"a:~cym z ~3Kt<_h1 •.a me innych uwarunkowań biologicznych czło";eka. N!t~­
W}Taźnq ró±nicą pomiędzy kobietami i m~żczyzna mi sq genetycznie uwan.in-
~?wane różnice hormonalne oraz ich wpł)"\" na rozwój organów płciowych ;1dst ~::c~yzni nie mogl.1 ka~m1ć p1crs1ą dziecka i byli przeciętnie o piętna.kie
. "~--testu procent w1ęks1 od kobiet, toteż bardziej .natur alnym" dl a nich
0
l innych c ech anatomicznych (r ozmiary szkieletu. procent t kanki tłuszczowej
w org:lnizmic i umi~śnienie). Być może istnieją także inne uwarunkowane z~3ę~1;~ b~łoopu.szczanie ~bo~owisk po to. by polować, oraz wykonywanie tych
genetycznie różnice , ole nic ma na to j ednoznacznych d owodów. Co więcej, V.::iZ}S~l'\IC zad.an, którymi nie mogły sit: zajmować karmiące i pielęgnujące
n~wet t e n 3.jbardziej jednoznaczne różnice są t ak bardzo oplecione kulturo•,\ )'·
p.otomstwo kobiety. Ten podziol pracy nic tylko przetrwa ł, ale coraz bard~;ej
m1 n orm:lmi i przekonaniami, a także przyporządkowanymi im rolami i zacho· się ~ozprz;s~rz~mał 2 umacniał, ut.rw.:il.:ljąc ni erówności pom iędzy płciami. ·
wa~iai:ni w s t rukturach społecznych, że zaciera się granica pomiędzy p!cią
. zasa me:i1e to ma pewne r:ic;c, ale tkwi w nim także poważna wada p
w ujęciu kul t urowym a pk i ą w ujęciu biologicznym. p1erw~z~, kobiet~';· wielu tradycyjnych społeczeństwach wykonują najci ~sz~
prace 1rownoczcsme wychowują dzieci (Lcnsld, Lcnski, Nolan, 1991). Od ~i.dy

138
139

-. ---- ---;'.==-_:..=-. --~~~----

ludzie porzucili wędro\,.,„Y tryb życi3. oparty na. łowiectwie i zbieract·.vie i 7.:'.'I.· z ró·Nicśnikami wzm::icniaj'\ te różnice wprow:ldzanc pn:ez socjahzacj"' w szko-
cz~li sit; osiedlać. nic ma żadnego powodu, dla którego męiczyżni nie mieliby le i w rodzinie, podobnie oddziJ.lujq środki masowego p r zekazu (ksią±'ki i tele-
z:tjmow" ć si~ tym samym co kobiety i wykorzysty-.vać swoje uzdolnienia do ~·izj.a). \ \' rczultncie, jak podkre~liłby zwolennik teorii interakcji, chłopc/

wychowyw:ini:t dzieci oraz wykonyv.-ania pr:ic domowych. Po drugie, skoro rola 1 dziewczynki (a póżniej mężczyźni i kobiety) taczyn:iją określać siebie w ka-

kobiet jest t:lk w:lżn:i pod wzgl~dcm funkcjonalnym, dl:lczego obecnie wiqże t cgori::!ch męskości i że?iskości i d=\±:i do zajmow:rnia takich pozycji w struktu·
sic: z ni'l zn~cz.nic mniejszy prestiż , władza i hob:i.ctwo (przccici. 1•rn łowiectwa rnch społecznych, które utrwalaj<\ te definicje. Tego rodzaju dqtcnia sq wzmnc·
i zbieractwa ju± da.wno przcmim;ła)? Trzcb:i. zatem poszukać jl.'szczc innego niane w Ameryce i w całym induslrinlnym świecie prLcz szer sze struktur/
wytłumaczen ia, dlaczego stratyfikacja pici nadal istnieje. instytucjon::ilne.
Posluch:ijmy, co ma do powiedzenia na t en t emat zwolennik teorii konO.ktu Jeśli przyjrzymy się sferze gospodarki i usług, to zauważymy WyTażny
- otói podkreśla on znaczenie władzy (Collins, 1975; Collins, Col t ran, 1991). rozdzinl pomiędzy zajęciami wykonywanymi przez kohiety (sekretarki . pielęg­
Poniew'1ż n,i;zczyini są trochę więksi i silniejsi od kobiet (przynaj mniej prze· n iarki, bibliotcknrki i niskoplatnc zaj~cia w usługach) n tym, co robią mężczyż ­
ciętnic), wykorzystują oni te cechy do u trzymyw„nia sil ą sys.tenrn stratyfikacji, ni (wykwalifikowani robotnicy, lekarze, kad ra kierownicza i wysokodochodowe
którego podst!\w;"\ j est pł eć . Od nicpamii;tnych czasów kobiety i m':żczyini wolne zawody). Na przykłnd w Ameryce kobiety stanowi ~ 99 procent sekret»
r)"V:tlizow:ili o cen n e i trudno dosti;pne zasoby, z czego z:12.wycz;'lj wychodzili r ek, 93 procent kasjerów, 83 procent nauczycieli w szkołach podstawowych, 80
zwycięsko mężczyźni dzięki przewadze fizycznej . Oczywi ście ów przymus fi. procent bibliotekarzy, 70 procent sprzedawców, 60 procent pracowników opieki
zyczny ukryty był pod płaszczykiem n orm i przckonnń kulturowych, które spo!ecznej, 36 procent nauczycieli nka.demickich i profesorów, 14 procent
głosi1y, że przew:iga mężczyzn w dostępie do wartościowych dUhr jest czymś prawników, s~dziów i lekarzy, 5 procent d entystów, n ieco ponad 4 procent
„n:iturrtlnym„. I dopier o w czasach najnowszych t a kulturowa maska zostala inżynierów, 2procentstobrzy i mniej niż 1 proccnthydrnulików (Ministerstwo

zd:trt:i. co doprowadzi ło do narnst:ijących r uchów społecznych w wi,;f.szości Pracy Stanów Zjednoczonych, 1991). To zestawienie mówi samo zo s iebie. Jeśli
krajów zindustri3lizowanych na rzecz usunięcia owej nie rÓ\\'noki pąmii;dzy je.'iteś kobietą, t o powi nn:iś zd:iw:ić sobie sprawę z tego, że ·napotkasz wiele
k obietami i m~żczyznami. Nadal jednak działają pot~żnc sily rnojące na celu przeszkód, chc::tc zdobyć strmowisko w zawodach zdominowanych przez męż ·
utrzym:-tnic stratyfikacji płci, n:iwct w t3kich społeczcOstw ach,j:lk w St:mach czyzn. Kiedy na dodatek porównnmy, które miejsce zajmuj=\ zawody zdomino-
Zjednoczo1'ych, gdzie wci<\i podejmuje się wysiłki zmicrzaj;-icc do odrzucenia wane przez kobiety w r:tnkingu prestiżu przcdst:lwionym w tabeli 8.3 (z czym
związany jest zarówno poziom wbd:y,jak i dochodów), oczywisty staje si<; fakt,
tego dzied=ictwa przeszłości. Cóż to są za sily? Jedne mah charakter kulturo·
wy, inne - instytucjonrtlny. P r zyjrzyjmy się im obu. że kobiety w Ameryce zn:ljduj:) się w zna.cznie gorszej sytuacji.
N:t szcz.cblu kulturo,„-ym przeciwne są k obietom przckon:anLt, które kład:\ Jeszcze gorzej sprawy si~ mah w dziedzinie polityki. Kobiety zdobyły prawo
nncisk n:t. ich predyspozycje do wychowywnnia dzieci i prow:'ldzeni.l domu do gło~owan ia zaledwie siedcmdzicsi=lt pięć Int temu: zajmują n iewicie miejsc
(J . Turn~ r. 1977). Tego rodzaju pnekonania przckbdoh si~ n.1 normatywne w Izbic Reprezentantów i jeszcze mniej w Senocie; na wic;kszość stanowisk
oczekiw:ln i:t co d o Z&'ljmowanych pozycji (gospodyni domowa.) i wykony-Hania w najwyższych władzach s~dowych i administracyjnych prezydent mianuje
ról (bierność i wychowywanie) przez kobiety. Tc symbole kulturnwe utrzymuj1 mężczyzn. A zatem pozycje zwi.j'\znnc z wysokimi dochod.\mi i dużym zakresem
się dl:t.teso. te młodzi l udzie w procesie socj:llizilcji dokonuj:\cym sir. w rodzi- wladzy zajmują w przcw:.iż.aj.1ccj wi~kszości n11;-iczyźni, n jeśli n:i wet spotkamy
nnch, szkoł:lch , w mediach i grupach rówieśniczych uczeni s:\, te natcty je w ad~inistracji .rządowej kobiety, t o na ogół wykonuj:\ one niiej płatne i mniej
nkcl!ptow:ać. Kiedy n arodz i się dziecko, jego płeć jes t pierw::>7.. \ rzecz:), którą prest1zowc .kobiece pr:lcc'" (sekrct:lrck, nrchiwistck itp.).
interesuj:\ si ~ rodzice, ponieważ t o ona określ a , j nk bc;<lą sir, wobec niego Ob<:"cnie w c=ilym kr:-iju pr;icujc pona.d 60 procent kobiet (Amerykańskie
z:lch owrw :i.ć i czego bt;d'l po nim oczekiwać. N a przykład dziewczynki pn.yzwy· Biuro Ewidencji Ludnoici, 1991), nic wszystkie badonin dotyczące po<lzinl u
cqjn si~ d<l b god nych, delikatnych zachowan, n atomiast chlopców do bardziej procy w rodzinie stwierdzoj~. te kobie ty nadoi wykonuj~ większość tradycyj·
ngrcsywnc~o spo:;obu bycia (dziewczynka powl nna być „subt elna", n chlopicc nych prnc domowych - tmyw;i n i~. pranie, sprz:-itanic, robie nie zakupów itp.
„twn rd::i„,l~m"}; dziewczynki zach<:ca si~ <lo uczenia si~ „typowo k obiccy<:h„ ról <Turner, Musick, 1985). Ten s:1m wzorzec przcwnża także w innych nowocz<:"S·
(matki , OJ>iokunki i gospodyni domowej}, natomiast chłopcy m:aj:i przyjmować nych i uprzemysłowionych krnj:ich , n nawet jes t on l :tm znncznie silniejszy.
„m~skic'" r ole. \Vraz z owyrn ukier unkowywaniem na wyko11yw:lnic okreś­ llyć może w dłuższym okresie rosn1cy procent kobiet wśród osó b procuj•1cych
lonych ról przeknzywona jest definicja, co to znaczy męskość i kobiecość . zawodowo wreszcie przdamie ów tradycyjny podLiał procy, ponieważ k iedy
Ten s u btelny przek:iz wzmacniany jcsl p rzez inter:ikcje 1. r6wicśni k:l mi kobiety wniosą wit;kszy wkład fin."lnSO\\'Y w utrz.ym:ln ic domu, b~dą mi.iły
i clo~wi:t.dczcnia szkolne. \V A meryce n3 przykłnd chłopców z:ich~ca sir, do także więcej do powicdzenin w spr.\\\":tch podzinlu prac domowych. lUc mimo
upr:l\\i:mi.t tak.ich konkurencji sportowych, które y,rym:igaj:\ ng:rcsywności stale rosn:iccj pozycji fin:insowcj kobiet oraz powai:nych wysiłków ze strony
i k ont:iktu fizycznego; n atomi:is t dziewczynki kieruje s i<: - mimo pewnych :6ż~ych ~rg:mizacji kobil!cych, nby podnieść .świadomość'" zarówno m~żczyzn,
zmi:tn w tl"j dzicdz.inii! - ku t:ikim dyscyplinom sportu, w których n ie istnieje Jak 1 kobiet, natbl we wszyst kich zachodnich, zindustrializowanych społcczeń­
siln n rywalizacja i które nic wymagaj~ brutalnych kontaktGw, a nojłcpicj, slw~ch przcważ3 tradycyjny potlti:t.ł prncy. I z.nów,jdlijestc~ kobiet:\, musisz
zdaw~ć sobie sprawę z tej sytuacji.
kicily Ob'Tanicz.\ sie, jedynie do kibicowania m~skim działaniom. Interakcje
~ .

I.JO I.Jl
Tok wi~c mimo wiclki,..j wrznwy wokół z miany ról związnnych z płci~.
m~tczytni nnd:il m:iją w swoim r i:ltu w!~kszość pozycji zapewniających wyso-
kie dochody, w!ad?~ i prcslit; wdq! tet wymis-uj;\ si~ od wir,kszo>ci prac
domowych, nawet kiedy ich tony pracuj~ zawodowo. Dlaczego tak jest? Od po·
wiedź leży w procesie socjalizncji, który wpaja mężczyznom i kobietom okrcś·
lonc przckonnnin n3 temat kcbiccości i męskości , o raz w praktykach dyskrymi-
nacyjnych na rynku pracy. Siły te działają bardzo sub:Clnic, ale skutki owego
działania sq glr,bokic.
Jednak pojawiaj:\ się j u± oznaki zmian. Coraz więcej kobiet kończy studia
w z<lominov.·anych do tej pory przez rrn; żczyzn d zicdzin:tch - takich j ak
zarządzanie i organizacja, informatyka, stomatologia, inżynicri::1 , prawo i me-
dycyna. Ponadto przepisy prawne ograniczaj'\ dyskryr.iiMcję k obiet w trady-
cyj nie męskich zawodach robolnic-z.ych, chociaż mężczyźni nad:il w większości
wykonują tego rodzaju prace. Istniej~ także sygnały rosnącego udziału kobiet
w polityce, zwlaszcz~ na szczeblu lokalnym i sl:tnO\V"jm; stąd zaj b ie rze s ir.-
coraz więcej kandydatek do szczebla krajowego, jak świadczyła o tym liczb•
kobiet ubiegających się o miejsca w Senacie w wyborach roku 1992. Nic ulega
wątpliwości, że skutkiem tego będzie zmiana przekonań kulturowych na temat
roli mężczyzny i kobicly, a t;ikże wic:ksza r ó\lrnow<1ga w domowym podzi:ilc
pracy. Ale b~dą to stosunkowo p.:>wołnc zmiany, poniewa! b:i.rdzo trudno jest
zmieniać stare systemy symboli kulturowych, sposoby sc,cjaliz„1cji, n ieformalne
zwyczaje w dziedzinie zatrudniania pracowników oraz obycz3je polityczne.
P odobnie jak w przypadku mniejszości narodowych, tilk i stratyfikacja pici
jest utrwabna i podtrzymywana przez wzajemnie wzmacniające się i tworz:,ce
b!~dnc koło czynniki. Kobiety łatwo j est rozpoznać; stanowi:\ zagrożenie dla
dominacji mężczyzn w podst:lwov.')'ch rolach; odnosz;i si~ do nich krzyv•dzącc
przckon~nin co do ich „biologicznych" predyspozycji; n a rażone Si"\ no wiele
praktyk dyskryminacyjnych. Na dodatek przekonania i zacho,1,·ania utr.v:ibnc
są przez odmienną socj alizację. Rycina 8.2 obrazuje wzJjemnc umncnianic si~
t ych poszczególnych sklodników. Jak przełamać to blę c nc kolo? Najlepsz;m
sposobem jest podcjmow1tnic przez coroz większą liczbę kobiet pracy zawodo·
wcj, dzii;:ki której uczcslniczq one w utrzymy,vaniu rodziny. Umotliwin im to
zdefiniowanie na nowo ról zw iązanych z płcią i zrzucenie z siebie niektórych
domowych obowiązków. Z kolei r osn:icc niezadowo!cnie kobiet w poł~c-zcniu
z dużymi rozmiarami ich subpo;>ulncji mobilizuje je do zmiany uprzedzeń nJ.
swój temat (dotyczących natur/ kobiety oraz jej cech), :l także z3inicjowania
działań politycznych na rzecz zlikwidowania dyskrymir.:lcji. A z::tter:i. obecnie
przeł:lmuje się owe cykle wzajemnie um3cniaj:)cych się czynników, przcdst:l·
wionc na. rycinie 8.2, i rozpoczyn:i się w Ameryce nowa e:-3 traktowJ.r.ia sprnw
płci.

Podsumowanie

1. ~ierówno;ci w spolcczeilsl'Aie zwi;'\un~ są ze zrótnicow:Jn:t dystr) ~uc:i!\ w„r:. okio"")·.:h 1.JSO-


bOw pomi.;dzy rólne kat~i;o ric lud: i - kb,y, nar1ldo.... ości i pl.:ć n.:1!i:!:.:i, do najw'1:.:-.iejs:.ych.

1./3

---- ---- - -

Rozdział 9

1-15
-----------
Picnv!i ludzie, nby przc!y~. musieli tnchowyw:ić się w okrc~lony sp~sób. sz~mi in3tytucjon:iln)·mi pozycjami, które obecnie zajmujemy - studenta
Funkcjonali:k i powic<lziclihy o „wymog:-ich przc.•trw:m.i.t", :\h• .m~z.tld.nif" o.~ clzu.•ck:-i i->woiclt rotb:icLiw, mnllr.nk:t, ro<l:::ica swoich dzieci, proco wnika wybo :
nazwy, oz.r\:'\cz~l" to, że musieli zapewnić :;obie iywno.ś( 1 sch~n1c01~, wyn:~~c:c cy, cz?on kn jakicr,o~ ~o~~iola :- to z.1u\v.::iżymy, że w.>1 zys tkic one maj~ szcz~.
:;posoby uporz:\dkowanin spraw seksu i 2wi:'lzków m:iłżcri...;k:ch, 0~1c~O\\.'~.: s1~ c:.ółn:-\ c~h~: uwni.:1. si~ JC za istotne w rozwi:-tz)'\vaniu ważnych problemów;
dziećmi i socjnlizować je, lączyć si~ w grupy w tnki spvsób, o.by umk:lc kon.fl1k- rzą~zą ~1m1 ogólne~ da br..:c ~n~:i.e normy; przepojone są wartoścbmi j przcko·
tów i napi~ć or:tz wytworzyć symboli! kulturowe, które i;or:.\<!kO\\'?ł?·b~· 1 ~:t­ nnninnn ~1~ralnynn. Jl.'.'~ymc sposób ::organizowania owych pozycji różni się
d:twnly scn:ł ich cl7.bbniom, n t.1k:?:c b1:0dz.iły lt;k pn.cd :~~·tt.•m 1 _sm1crc1:i. w załe!.~osc1 od s~olcczcnstwa, nntom1ast struktury in'łtytucjonnlnc pow.staj<\
Grupy ludzi, czy też ludzi pierwotnych, które nic spc1nily t~&o ro?z:1.;u podst:i· z poz.ycJt ~vystępuJ:icy~h w w:up:ich, które wraz ze wzros tem licze bności dnneco
WO\V)'Ch wym:t[;:lń, gi.n~ly. A zatem powstnnic i rozwój ~złowi~k.~pko ~:lt.unku społcczcnstwa lqcz~ st~ w ~v1ększc struktury org:rnizacyjnc ornz w sieci t:i k ich
z:lleżały ocl tcgo, w jaki sposób n.ui d;.tl~y pr..odkow1e or~:tn!=ow:lh SI\', by struktur, którc m:tJ:\ wymiar ogólnospołeczny.
przciyć. Mnle h ordy złożone z kilku rodzin, które wędrowoły p~jokimś te'?"to· \Vsz~stko to moż.c \\?•da wa~ si~ zby~ nbstrakcyjnc. Na<l.:;zedl zn tern czas, aby
rium, poluj'lc i zbierając poiywicnie, kiedy poc:uly c!ód, miały '~yst:irC"ZaM~~ P_oznać 1stotq poszczecotnych mst;tucii społecznych. Dzi~ki temu nasze defini·
formę orcanizacji poz.w:t)3jj\C:\ przetrw:tĆ ludztOr.t prz.CZCO n3Jn:mCJ trzydZIC::>CI CJC w~cłmą st~ k~nkretn:\ trekią. Co więcej, przekonamy si~. t e ins tytucje S:\
tysif;cy lat. Ale kiedy z :tcz~li sii; osiedbć, ich popubcj3 wzrosb, ~v rezutL:ci~ n:iwz?Je.m od s1cb1e z:tleżne; struktur:i: i dział.mic j ednej ma wplyw na pozo-
czl'go poj:Hviły sii; n owe p roblemy 2wi.1::rnc z chlsz.):11 trw:inie~ : w J3~ stnłc 11.'tce uersa.
sposób koordynować i kontrolować większą licz~ ludzi, J•.k ,:apown_1c rosn~CeJ_
populacji dost:ltcczną ilość pożywienb. i schronicm_e, w J:!~.t .sposob łagodz~c
konnikty o dostęp do wci:ii zn malej ilości zasobów, pk bronic dan~ populaq~
przed wrogami itp. (Maryanski, Tumer, 1992). I znów, z ~rspektywy tco_m
funkcjonał izmu te nowe problemy nale:y uzn:lć za waru.n:a _pi:zezycia, _ktore
RODZINA I POKREWIEŃSTWO
muszą by~ spełnione, jeśli dan:i popufacj:i ma n:id:ll 1s:mec. A pomcw:iż
w cią.,łYl.l ostatnich dwunastu ty.si~cy lat społ i!C"Z~OstwJ lu~kic z?acznie ~:~ . Picn,·szq trw3ł~ s~ruktu rą społeczną w ewolucji człowiek:i był bez w:itpie·
powi~kszyły i st:iły bardziej złożo:ic, pojawiły si~ n0\1,:e probli!:ny, k~ore zrodz1ły ma system pokrew1enstw:i. Zaclani:i: pozostałych ins tytucji, t:tkich jak gospo-
kolejne potrzeby (przyn3jmnicj w lud::kich umysłach), v•y::::igaJące noy,·y~h d:trk.a, system ksztalceni:i i religfa, początkowo re:tli:o·.••.Jnc były w obn;bie
ro:wiązań. ~odzmy •. w rama~h s:osunków pomiędzy rodzicami i dzi ećmi. Jnko odrębne
Tc \\•la.śnic podstawowe problemy stOj:\ce pr:.~d n3si.yr.1 &::ttunkiem st3na- instytucje wyłonily S?ę one znacznie później. To, że rodzina była pier.1,:sz..1
,._.;:\ j:\dro instytucji spolccznych. N 3jw:dniejs:.e instytuc~e - ?ospodarka, ~rw~łą ~ truktu~ą, o~.nacza, że mi3ln onn ogromne znaczenie dla powstani:t oraz
rodzina i pokrewieństwo or n.z religia - tow:irzyszą człow1ekow1 od samego 1stmeni3 orgamzacJI społecznej człow ieka. Z punktu widzenia funkcjonalizmu
pcczątku; później pojawiły się nowe, p:-:ezn3c::one do z:is~ok~j:t:iia nowych system po~cwicristwJ. i stosunków rodzinnych spełniał podstawowe warunki
W\"Tr..O"'ÓW st3\\;:mych przez iycie - ustrój p:i:i:;twowy, b:\:.! też ok.reS!a:-!y przetn~:::rn1~ (J. Turner, 1972), pon!ew.aż: 1) regulował zachowania w zakresie
sPosóbsprawowania władzy, prawo, edukacj3, mc~yc)'TI.3, a c3!ki~m nie~~\\"::O ~eks~ i. malźeństwa, w ten sposób zapobiegając potencjalnym konJliktom
nauka. A zatem celem instytucji jest ro:rni:\_?Y'\'lnte t ego, co ludzie uwazaJ:i za 1 nap1ęc1om, które mogłyby narastać wokól tej najbardziej podstawowej fonny
podstawowe problemy i warunki egzystencji sp-0lecznej; jednak gdy tylko aktywności ludzkiej; 2) zapewniał każdemu członkowi społeczeństwa, a zwła­
powstant1, zaczynają żyć własnym życiem, wr:istljąc w s~ruktury społeczne szcza nowo narodzonym i młodzieży, stanowiącym przyszłość każdego spole-
i nasiąkając symbolami kulturowymi (J. Tumer, 1972). cz~ńs~wa,. przetnv~n~e biologiczne; 3) tworzył stabilny wzorzec socjalizacji,
dz1ęk1 ktori?mu dz1ec1 przyswajają sobie treści kulturo\ve oraz umicjętnoSci
wykon}'"\\.·ani.a ról, niez.będne w żyd u dorosłym ; 4)zapewni;:ił atmosferę społecz­
nego wsparcia zarówno dzieciom, jak i dorosłym; 5) regu~owal i porządkował
wp~owadzanie dorosłej mlodziciy na pozycje społeczne o char akterze p r odu·
CO TO JEST INSTYTUCJA SP OŁECZNA kcyinym (gospodarka) i reprodukcyjnym (rodzenie i wychowywanie dzieci).
Z perspektywy funkcjonolizmu uważa się, że jeśli te potrzeby nic zostan:.\
Instytucję społeczną możemy trakwwaćj~ko szczegó!ny rodzaj struk:l!I)', zaspo.kojone, to_pod znakiem zapytania stanfo pn:etn1,•zmie gatunku, a w spo-
której pozycje statusu społecznego zcrganizow~:te są wokGł prob!er:lów, ktćre łeczenstwach p1envotnych więzi krwi i małżeństwa stanowiły nljłatwiejszy
czlonkowie danego społeczeństwa uważają za n3jważniejsze. ~ormy kierujące ~posób budowani~ zdolnych do przetrwania struktur społecznych. Tak więc
z::ichowaniami w obrębie tych pozycji są ogólne i Cebrze zna::!członkom da:"lego mstytuCJa pokrcw1enstwa to \\o1~Zi małżeii.stv„·a i krwi zorganizowane w stru-
spoleczcr1stwa, a osoby grające okreslone role odczuwają irr.peratyw moralny, k tury, k tóre zapewniają uporządkowanie życia seksualnego j wchodzenia
ponieważ owe normy nasycone s:i wartościami i przek~nanii::::ii n:i te~at_te~~· w zwi~zk.i .małżens.kie, przctnvanie biologiczne, socj:ilizację, wsparcie spo·
co jest dobre, a co złe (J. Turner, 1972). Jeśli zas:ano·.1,·1my s :; naC naJwaz:1:eJ· łeczne t umieszczenie na określonym miejscu w społeczeństwie.

1./6 l./7

··-·-··- ---· · · -- - - - _·_;;.:..:;:L..=:...::

Pods t awow e ele m en ty p okrewieństwa zamieszkania oraz osób, z którymi chc'l mieszkać; zakaz kJ.zirodztwa or3?
egzogamia (sugerująca , że należy poślubić kogoś spo?a wbsnej grupy); a cza-
sami endogami:l (określająca, w której grupie należy s:ukać współrr.ałżon.'!.u}:
Pokrewieństwo st:mowi system norm dotyczących pods!a-.1o"Jwych dziedzi:t jasno określony podz:al pracy (me,żczyźni polują, kobie~y zbierają i przygoto ·
życia , a j:ik wspomniałem wyżej, nor.r.y te opierają sii; :ia g!:;°:,",k~ •,r.7ojonyi:h wuj!\ pożywienie); stosunkowo egalitarny podział wladzy (zarówno kobicty,j.1k
wartościach i przekonaniach. Zasady pokrewieństwa m:l.ją z<?:•: m istotne Zila· i mężczyini dysponują podobn},n autorytetem, a także wbdz:il; mob rodzina
czenie dla czł onków danego społeczeństwa. składająca się jedynie z matki, ojca i ich potomstwa; łatwość rozwiązywania
Jcdn:i z tych norm dotyczy m3łżcr1stwa, które jest pcr!staw~ ist~icnia małżeństwa.
rodziny i systemów pokrC\\;eństwa. \V wielu spt:>lcczeństw3i:h tr.1, kiedy 1 keig? Jednak kiedy ludzk:e populacje zaczęły się po"iększać wrnz z rozwojem
si~ poślubia, nic jest wcale sprawą wolnego v.-y:.Oru. W l_ic,z.:1;:ch syslcmai:h kultury kopieniaczej, a następnie rolnictwa, zasady pokrcwic1lstw:t staly si~
pokrewieństwa można z:twierać. m3łtcflstwa t;;lko p~za "":1.r:~s~·1 grupą k~cw­ najważniejszymi zasadami organizacji, dzięki czemu rodzina i system pokre·
nych bądź lokalną spolecznośc1ą (zasada egzcg~:n11)'. w n.t.<tór;ch ~a, -:- wicństwa znacznie się skomplikowały. System pokrewieństwa stał si~ w istocie
wcwni\trz określonej grupy (zasada endogamii), natomwst z:n:..;zc ?bawiązu.i? funkcjonalnym odpowiednikiem organizacji biurokrntycznych; pr:two dz ied::i·
zakaz kazirodztwa, czyli zwi;tzków mJ.łżei!.skich i seksualnych p1>m1~dzy rodz1. cze:' n i a oraz inne zasady pokrewieństwa organizowaly ty:ii:\ce, n czas:tmi nn.wct
cami a ich potomstwem, a także P'JIT'i~<lzy bl!skird krc·...njr..i C.lur<lock, 1 9~3. miliony ludzi. \Viększość owych społeczeństw kopieni:lc=ych nic byb duża, nlc
1965). zasady pokrewieństwa znacznie je powi~ksz:iły. Najogólniej mówii'\c, przcbie·
Inną obowi:\zuj<\C:\ normq, którn rr.a "Nit:lki wpl~·"· nic t~li:'l ~::i m~!żc„ńst·.i:a, galo to w następujący sposób: pr:iwo dziedziczcnb r azi?m z zns:td:tmi dotyczą­
nle dosłow nie n:l każdy aspekt pok re-.vieństwa, 1est dz1ec!z1czeme. Zasady cymi m:i:lżeństwa i m iejsc:i zn mieszkania pozwn\nły n.:t budow.1nic cor:iz szer -
dziedziczenia okreśbj:), która ze stron rodziny jest waini 1~j .>z.1. Od pocz:)tku szych grup spok rewnionych i spowinow:tconych ze sob:), poczynnjl\c od r odziny
istnienia społeczeństw ludzkich obowi<\zY".va!y w tej dz.ied zinic t:zy o~jc: podst:lwowej, zlożonej z pary mnłżcriskiej i jej dzieci, poprzez rodzinę poszi?·
l) dz.icdziczenie patrylinearne, gdzie ważniejsza jest mi;osk~ czi:śc rodziny, rzoną, która obejmowała kilka rodzin podstawowych, nast~pnie ród, na który
a majątek i władza przechodzi\ na pot-0 mków rr.';3~ich (~y~ •. ojcie.c. d~ia.C~k. skł:td3ły się poł:wz~nc więzią knvi i małżeństwa rodziny poszerz.one; połi\czone
strJ.iowic itd.); 2) dziedziczenie m:1t=:,·lbcarnc, gdzie wazn!eJ:=;z:a J~st zcnsr.a r ody tworzyły kbn, aż po plemię sklad<tjącc si~ z powi.1:::mych ze- sob:) klanów.
cz~ść rodziny, n \'·:bsność i wł.tdz:t przcchcdz;'\ na mi:3kich k:c:·N :i~·c~ ze stron_y Istniało wiele różnych odmi:tn tego scen.1riuszn i wi\'kszo~~ społeczeństw ni~
kobiety (nic na snm'l kobietę nni jej żcrlskie pa:am~two);. 3' na~bhzsze na:n była idealnym odzwierciedleniem t::ikici:!O wzorca. Ale system pokrcwic1istw:1
d ziedziczen ie bilat e r alne, g<lz.ie obie strony są rowmc wazn'!, J Jcdnoczcśr.te może z powodzeniem stanowić oś organizacyjni\ społeczcri.stwa wówcz:is , k i cd\•
żadna z nich nic dominuje. jego członkowie nic potrafią jeszcze stworzyć struktur biurokratycznych. •
Kolejna norma okreśb, sdzic i i. kim para mziłieiisk:i br;<lzic micszk:ić po Max Weber (19221 ubolewał nnd ogrnnic,eninmi, które .tebznn klntk~·
ślubie. Nazywa si~ to zas3dą miejsca zamieszkania, a w h~stońi system/iw racjonalnej biurokracji narzuca. duchowi ludzkiemu, nlc jes t on:t nic:z:ym w po-
pokrewieństw:\ dominuje kilka wzorów: patr1lokalny, Zt:f')dn:r: z którym m al· równaniu z kbtk(\_ systemu pokrcwierlstwa (Maryml:iki, Turner, 199:?.). \\"y.
żet1stwo mieszka r :12cm z rodziną m~ża lub w jej pobliż.u; m:i~rylokalny - obrnż sobie bowiem, ie jesteś kobict:i, która wychodzi z<t ntf\Ż, p rienosi si ~ d\)
m al2:cństwo mieszka z krewnymi żony; awunkulokalny - mo!żonko·11ic m:e- domu teściów (patrylokalizm) i dostnje si~ pod wlnd:ę knidego stnrozei;o
szkają z. bratem żony; i wrc:-tzci~ najblizszy n.am wzo.rzcc, nct:.:r.k:llny, 7:C'o<l.nie krewnego płci m~skiej w dnnym ro<llic, n mo.!e n:lwct w klnnic i plemieniu
z którym swobodnie wybiera się miejsce z:.im1cszkama. ~g6lni~_ rzccz UJ.mUJ:\_t:. (p:ttrylineat); w1:idza znajduje się w r~k:-ich m~tczyzn, :t obowiązuji\CY podzi-tł
zasada dzicdziczcni:t w:irunkuje zasad': miejsca zamreszka:u :i, choc1:iż n:e pr:lcy zmusz:\ wszystkie spokrewnione ze sobf\ kobiety do przCbY"\'nni:t rnzem
z:iwszc. MOC":-\ pojnwiać sit; problemy, kiedy władza, wl3Sr:tJ-ić i ~utorytc:t i znjmowaniJ. sii: uprawą ziemi or;iz. pr.tcnmi domowymi, podcz:is gdy m~~­
(zagada dziedziczeni n) n i~ S:'\ z.wi:\Z:lnC! z miC!jscem z::tmi(!szk~rni: 1 ludz1 (zasada czyżni wyprawiają się na woj ny lub zajmuj.\ r ói.nymi roJznj:uni rękorhid:t.
m iejsca zamic:>7.kania). Przeszło sit!dt'mdzicsiąt procent znan:1ch nam spofc· Br:r.mi to j::Jk ko::;zmar, zwbszcza kiedy jest si~ kobiet:'\, to te! lud z ii! st.:tr.:tli si~
czcństw rcprezentow.iło typ patrylokalny r~.furd11ck, 19·19). . jak n:tjszybciej porzucić ten system, nawet z:i cent; plJdpor2~rłkow;lni.J s:\'
Inne ważne normy pokrcwic rlstwa dGtycz:r F?siad~ni:l w!..:ic!zy, mr;~czri~1 wł:idzy p.Jrlstw:' i polityki.
do dziś mJj;'\ w tej dziedzinie przt!W3.C': n3d kob1ct.1m1; podz:alu o.bow1~zr:G11 N:tjwi~ksz.e nierówności moi.n:l dostrzec wb.śnic w tych bardLit.~j skompli·
domowych, przy czym i tutaj C,1woryzowani S:\ l!ll;Żczytni; wiclk~;c1 rodziny.- kowanych formach pokrcwie1istw.1. Zwolennicy teorii konniktu (Collins, 1975;
określaj~, którzy krewni powinni. n:icszk:tć w·:~iz z ~al~o~k::i.:n1; oraz rozwq- Collins, Colt„ne, 1991) zwróciliby także uw.ige, nn to. te róinico w ilo~ci
zywania rnnlżcrhtwn - ustJna.wtn.F\ spo~oby.Jcgo za ;.:o~czcnia. . . posindancj władzy oraz autorytetu przez m\'!czyzn i kobiL"ty poworln.i!\ nnr:t·
Pierwotne spolcczeńslW3 myśliwych t zbieraczy m1a.ly ban.łzo p rosty ay· stan ic napięć, któro w pewnym momencie mos!\ cksplodow:i ć, nlc nnjcz~ścicj
stem podobny do tego, który obecnie i• tnicjc w Stanoch Zjcdr.oncnych (;\13· trzymnne są w ryzach przez silnie t:lkorzenione normy i pn.ckonnnin dotycz(\_CI!
ryan~ki, Turner, 1992): dziedziczl!nie bil~~cralne, ż_aden krewny nie m.:l w.la.~zy „miejsca kobiety'" w rodz.inie, możliwość zastosow:tnb prz.cz n11:żc::y2nt: (or.1:
n::id m:l:Uonkami; 23s;:ida neolok:iłna d:iJilc:i. ludziom prawo wyl.-0ru m1CJ- C:l jcJ.;O krewnych) przymusu, codzienne sankcjo intcrpersl):ulnc or:t? rytunły.

J./8 J.J9
W tnkiej sytuacji kobieta mialn do dyspozycji niewicie możliwości, zwlns:c:a (n.nt~mins!mniej w?!nc Ś:r. z.noinoM do po.~lindrinln potomstw=i, picnirid: c,
ki edy otaczali h krewni mr,ła Uak t o jest w systemie patryloblnym). Lcpioj rodzinne or:1: mnc mnit'J r omantyczne wzcl~dy); przycią-;:mie sic; w:J.-
Wl'l?.I
sir, jej żyło, kiedy znajdowała się pośród swoich krewnych (system matrylokal- jcmn~ obejmuje m~ło.:ić i seks, malzonków łączI\ zntcm glównic więzi emocjo-
ny), ponieważ mogla li czyć na ich wsp>rcie. Jednym z dóbr, którymi dysponuje nalne; dop:isowanic zaś oznacza wolt; przctrwani:l n.twct w obliczu \\;eJu
kobieta, jest seks; może co onn odmówić mi;żczyinic albo zrytualizownć w taki pr:es:kód, ponieważ .~iło~ć zwycięta wszystko". Oczywiście jeśli w ten sposób
sposób, żeby zdobyć wir,ccj dóbr lub ograniczyć wladzę mr,żczyzn (Collins, op1surnyów zespól m1ło~c1 romantyczncj,jnkcz:isnmi si~ go nn!ywa, to btwo
1975). Innym ważnym dobrem jest wykorzystanie symboli kulturowych do mo±c się on sL1ć przedmiotem kpin. Jednak trzeb> uczciwie przyznać że t:lki
nadania naturze kobiety aury tajemniczości, dzięki czemu może ona zdobyć wło~nie idcnly przyś,i.-icc:tly, bądź też przy~wiccaj(\ obecnie doboro,~i \\'Spół~
wplyw na me,fo (Collins, 1975). Jednak od kiedy ludzie porzucili wzgl~dną m:i.lżonk:t,

równość życia opartego n a zbieractwie i łowiectwie, kobiety stale znajduj:\ się A z:i.t~m Amcryk:l.nic wnos:..1 do małżeństwa oczekiwani:-\ - zazwyc:Jj
w znacznie gorszej sytuacji. Do dzisiaj odczuwamy skutki takiego traktow:lnia b3rdrn nierealne - nJ. temat tego, jak być powinno.
kohict,jak to zrcsztq zostało wykazane w rozdziale poświęconym sprawom płci. Co wi~c~j. ob tuje się, że wspólne zamieszkiwanie przed ślubem wcale nic
Zawsze też kobiety buntowaly się przeciwko takiemu podporqdkowaniu, ale sprz}jl przyszl~j trwałości małżeństwa. Na przykład w badani>eh przcprow>-
ich uczucia były tłumione i wypierane przez kulturowe pnckonania i S3nkcjc. dzonych ostatnio w Sz.wccji, gdzie mieszkanie ze sob:-i przed ślubem jest bardzo
Jcdn3k k icdy kobiety coraz cz~;;cicj Z.lczęły zajmować się prac:\ zawodow~ roz~o'''?zechnion~, k~bic.ty, które mieszkały wczc~niej ze swoimi przyszłymi
i zdob;'Wać dobrn materialne, ich niechęć stab si~ bnrdzicj widoczna, dopro- męzam1 •.rozwodz1ły s1~ ktlkJ. razy częściej aniżeli te, które nic mfoszkały razem
wadzając do prz.ywróccnia w nowoczesnych społcczcńsh1...:1ch większej równo- (Ilcnnet 1 wsp., 19S8J. Podobne wyniki przynoszą ostatnie b3dani> w Stanach
wagi w zakresie podejmow>nia decyzji i rządzenia domem (Chafctz, 1990). ~j~dnocronych. \yyrażnie coś tu jest nie w porządku, n mi3nov„·icie: ci, k tórzy
Najwyrai.niej widać to w Stanoch Zjednoczonych. ZY)ą u sobą bez s lubu, często boją się większego zanng>towanin i mają różne
w:ttpliw~~c1 co do. rn_ałtcństwa ; możemy zatem oczekiwać, te bi;dą cz~ścicj się
rozwodzie. Z kolei c1, którzy nic mieszkają ze sobq przed ślubem, wnosz ą do
małżeństwa nierealistyczne oczekiwania, przygotO'tl."Uj:\C tym samym grunt
System pokrewieństwa w Ameryce pod zawiedzione nndziejc i złości.
_ Te z3kochane w sobie r omantyczne p:uy musz:i się zmierzyć z brakiem
psno określonych norm w odniesieniu do podziału władzy i obowiązków
Być może historia systemów pokrev.ieństwa wydaje się wam czymś b::?.::-dzo ?omO\\)"Ch. A jeśli n> dodatek poja";ą się dzieci, to normy rozmywają się
odległym. niemniej jest ona istotna dla zrozumienia funkcjonO\\"ania tego Jeszcze bardztcJ. Które czynności w opiece nad dzieckiem powinien wykonywać
systemu w Ameryce, a co za tym idzie, syt uncji k:l.żdcgo z nas oraz pcr5pektyw mąż, a.któ~e i.ona? Kto ma decydujący głos i w jakich sprawach? Kiełatwojest
n.:i przyszłość. Strukturalnie rzecz ujr.iując, n:isz system pokrc\\ieństw3 jest odpm•,.,edzteć na te pj1anin, zwłaszcza jeśli żona pracuje zawodowo albo po-
biła tera lny, ncolokalny i zatomizowany, z niejasnym podziałem władzy i obo- Ś\\;ęca bądż przerywa swoją karierę po to, by zajmować się dziećmi. Jeśli
wiązków domowych pomiędzy mężczyzn i kobiety. Taka struktura dość izolo- dodamy do tego troskę o sprawy finansowe, zmc;czenie pracą i narastające
wanej r odziny, wraz ze zmieninjąc)mi się i m:Jło wyrazistymi normami w za- zdenerwowanie oraz wzajemne pretensje wy'\Yołanc starania mi, aby wszystko
kresie podziału obowiqzków i wł adzy, prowadzi nieuchronnie do narasto.nia układało się j ak najlepiej, to okaże się, że w małżeństwie narasta n apięcie,
konfliktów oraz l iczby rozpad3j~cych się małżeństw (J. Turner, 1977). Przyj- które może doprowadzić do rozwodu. Wyższa liczb:l. rozwodów jest zatem
rzyjmy się tej srtuacji dokładniej. nieunikniona. Ale jok duta? I czy w Ameryce upoda instytucj a związków
Industrializacja doprowadza do k or\ca proces kszt.altowania się rodziny pod- rodzinnych?
stawowej. \VicU~·Je liczebnie rodziny nigdy nic były niczym przyjemnym, mimo Wskażnik r ozwodów trudno jest obliczyć z tej p rostej pr.ycz;ny, że jeśli
ca..łej romantycznej otoczki tworzonej \vokół „d3wnych CZ3SÓ\1,.·", toteż ludzie y:yr/· chcemy zrobić ~o dokladnic, n>leża!oby bzać ludziom najpiern- się pobrać,
wali się z nich, kiedy tylko by!o można. P roces ten rozpocząl się już w ei'OCC a pote:n upewnić, czy n3pra.wdę chcą się roz\.\;eść. Tak więc liczb;1 beztrosko
rolnictwa; industrializncj.::e doprowadziła go do końca, ponieważ szeroko rozgalę­ podawane przez środki m3sowego przekazu - 50 procent m:iłżcristw rozwiod!o
zione \\;ęzi pokrewieństwo. stanO\\ią utrudnienie w systemie indus trialn)m, w k1:ó-- się! - "! malo wi3rygodne, jeśli nie całkiem błędne. Jednym z najwygodniej-
rym l udzie są bardziej mobilni, opuszcz>jq domy rodzinne, aby się kształcić, robić szych sposobów oblicznnia jest liczba rozwodów n a tysiąc zamę!nych kobiet
samodzielnie k~uie~ zawodową, i st.a rają sii; urzł\dzić sobie życi c jak najlepiej. powyżej szesnastego roku życia; umoiliwi:i ona przyn:l.jmniej porównywanie
Ale oso:i.motnionc r odziny podstawowe muszt\ si~ znrngać z licznymi problc- danych wokrcś!onymczo.sie. Narycinie9.l widzimy, ?.c w 1920 roku było osiem
m::tmi. J ednym z nich są oczekiwan ia, które od samego początku towarzyszą rozwodów na tysiąc zam~inych kobiet; w 19~0 roku - 8 ,7; około 1946 - 17,8
powst~wnniu takiej r odziny. \ V Stan:"tch Zjednoczonych ogromna w iara\... ro- (wszystkie te pospiesznie zawierane małżeństwa przed wojną i podczas wojny
mantyczną milość zdominowala dobór partnera (J. Turner, 1977, s. 72-78): zaczęły się rozp>dać); w 1950 liczba ta spadła do 10,3, po czym zaczęła rosn~ć:
ludzie pobicrnjq się db tego, że podobajq się sobie wznjemnie i pasują do siebie 14,9 w 1970, 20,3 w 1975, 22,8 w 1979, 24,6 w 1980 i 23,3 w 1990. Ale czy to

150 151

·
. -------
· -----···

narażonych jest na ogromne stresy i n:ipic:ci:t we własnym .środowisku r odzin ·


„~· nym -:- być może _nick~ór_zy z ~v~s t:ikie lego do~wiadczyli. N iemal wszystkie
badani~ na~ ~o~z1n.~ur~1 UJaw~~:lJ:\ ogr~mne n:tpięci:l, którym podlcgaj;i zarów-
no rodzice, Ja~ 1 dz17c1._ ~V ta~ch_ r odzinach rodzice twierdz~. te chcieliby żyć
"o ~ dala od s:vo1ch dz1cc1 .1 czuJą ~1~ o \\icie sz.czę.śliwsi, kiedy ~zicci Corast.lją
IS I opuszczaiq dom r odzinny (\\hrte, Ilooth, 1955). Zaskakujące, że nnwct
w tr....·ałych i udanych zwiqzk.lch rn1łieitskich rosło poczucie zadowołeniJ.
t6 kiedy ostatnie dziecko wyprowadziło się z domu (\Vhite, Edwards 1990) c~
sugeruje, że opowieści o syndromie „opuszczonego gniazda„ są moc~o przdsa·
§!
~
c u
.c
14

I"
dzone, przynajmniej w wi~kszości przypndków.
~ l po.d sumowaniu trzeb_.:i s~·.vierdzić, te stos~nki pokrewień stwa w Ameryce
1

~i:' pod.eg~g ogror:inym n:tpu;c1om, co prowadzi do wzrostu (choć jeszcze nie


~r IO alarmup\ccgo) liczby rozwodów. Sytu3cja ta jest po części nie do unik ni~cia
~ ~ \~ ~zasach, kiedy oczekiwania zwi:,,z.:rne z miłości;i romantyczną nnpotyknj<\
nteJasno sprecyzowane normy nqdz:i.cc systemem pok rewieństw.'.\; częściowo
~aś je_st to .wyni~ z~i~niaj~cej się roli kobiet, które coraz częściej srnj~ sir.
z.yw1c1clam1 rodziny 1Jawme wyraż:tj:i swą niechęć do tradycyjnych wzorów
podpor~ąd_k?wanin się_mężczyznom. fone fr6dla napięć, którym podlega rodzi-
na, takie JaK coraz większa łtczba dz1cc1 rodz"lcych sii; poza małicńst'.ver.t,
dosta~czaJq ~:irówno matkom, jak i dzieciom ogromnych problemów fin:inso·
wych 1 e_moqo_nnlnych, któ_r~ pojawiają s~ę \\1cdy, gdy od s>mcgo pocz~tku
l'>~tJ ll)1JO
ll)JI,) 1'1.io l 'J50 !'JW l'J70 l'JMf)
rodzina Jest nie~elna. I Jesh :n•my mówić o kryzysie r odziny, to należy go
rok up.:ttr}'\V3Ć r3CZCJ w tego ro<lza1u zpw1skach niż w liczbie rozwor.!f)·.... (niczależ.
nie od jej aktualnej wiclko:ki).
Ryc. 9.1. \\':łk.1!mk t1J:woJ~w w Arn~rycc

jest 50 procent, j'k pocbj:i media? I znów trudno tu o dokłndną wiedzę, ole aby
j:\ zdobyć, pr:.cprowadzono badania ogólnon:uodowc, w których pyto.no osoby
m:i;j:icc pi~ćdzicsi:\l l:\t i wi~ccj o historii; ich rozwodu, przy z~1Joicniu (oczywi- GOSPODARKA
ście nic Z:l\\'S!ł! prawdziwym), że „najleps ze l:lto." na rozwód maj:\ już za sobą
Możemy porównać d.me z rói.nych l>t - w tym p rzypadku z roku 1972 i 1990
Jednym~ najważniejszych problemów, z którymi boryka się ludzkosć, jest
(St, rk, 1992, s. 390); 21,3 procent badanych w roku 1972 odpowiedzialo, że są wydobywan!c z:isobów surowcowych ze środo\\;:;k:1, prz.cksztnlcanic ich w do-
po rozwod::ił" lub w l~g:tlncj separ:lcji, no.tomi:l:;t w roku 19!.>0 wśród osób
br3 pows.zecnncgll u~ytk~t, n n_3stępnie rozdział owych dóbr pomii;<lzy członków
powyżej pi~ćdzicsi:itki 26 ,G procent było po roLwodtic lub w ll'i;.1lncj separacji.
spolecz~nstw:i. Z funkc1onal1styczncf:o punktu widzcni:i, gdyby Judzie nie
A z:ttc:!m lic!b:l rozwodów wzrosb.,choć w niewielkim stopniu, lecz n n dal bardzo
P?trafił~ z?obyw.:ić żyw.naści, przckszt:ikać jej w produkty n:td::ij<tcC si~ do
d.1lcko jC'j do 50 procent. S:\ to jedn;tk b:1dania przcprowadz(lnc wśród ludzi ZJedzen1~ 1 d_os_t:irczać Je k:tżdemu człowiekowi, w6wcz:ts społcczcrlstwo nic
st!lr"zych, b.ul:inin, z których nie możemy si~ dowiedzieć, j.1kic sznns<! na n~ogl~by 1~tn.1cc. A z:-.t~m. ponicw01i gospod:1 rk:tjł!'st rlrnJ:uncntalnym waru n·
t H.b nc m., 1;c11stwo m :lj!) p:lry dop iero rozpoczyn<lj;i1..·c wspólne iycic. k1cm 1stnicn1a, wcale nic dziwi fokt, że jej struktur:\ i cJynnmiko. ma oi;romny
0$icmd:.i\.~si:\l p roctm l rozwiediionych wst1: 1ntjc powtórnie w zwiiF.ki mal· wpływ na wszystkie inne instytucje.
:h-1\~ki~. n z..\tt•m hub.il.• chc:1 7.:lkLul:lć 111.,1,•, podsl.1wowc rodziny. Cor:11.
ctf\$t:icj j;.•dn.tk powst:tj:\ r\Hł t.iny niL'pd11c, skł.ulnj11cc !ii~ z d1.icci i j,·clnc·i;o
z rudzicil'"" co c:i:$ciowo jest. n:i;stępstwcm rozwodów, OIL' tnkżc decyzji o posi:l·
d:i;niu d:d~cka podcjmow:tnych przez niczamc:lnc kolJiCLy. Obecnie 25 procent
w:>zystkich d:i„•ci u rod!onych w Ameryce posiu<la matki, które nic wyszly z:i. Podstawowe elementy każdej gospodarki
nu\!.. \Vycho\1o.·uj.\ sic oni.! w zn:i;cznic trudnicjslych w~1runk.1ch, pon!cw:tź matki
same mu:>z:i Ulłiwit;it:)~ ci11tar ich ut1·z.ym:ini.1. l<icJy dodamy do nidt liczht: K:iźtly typ gospodarki opiera sif na kilku n njbnrdzicj pod::.tawowych cle·
dzieci po:;;i.1d .tj.1cych ojczyma luL macoch~ or:tz wychowyw.mc tylko przc:z
mcntac_h (J. Tur~cr, 19?2~. Należy do nich tcchnolob~a. któr;i, jak wiemy już
jt!dno z. ro<l!iców po ich rozwodzie, zobacz.ymy,j:tk wiele dzieci or:11. ich rodziców
z rozdzrnłu trzeciego posw1cconego kulturze, jest wiNlz:t o tym, w jaki sposób

152 153
kontrolowat środowisko i mnnipu1ow:i:ć nim. \Vicdza ta musi sit; ł=tczyć z sił.i
pod_·l~vwc h:vłż wi:ltr lub woda. ~i~ b11rcizo wiadomo, dl.iczC'c:o ludzie zd•""c ·do
robocz:i. czyli osobami wykonuj=tcy:ni okrc:ilonc dział.1nia gospodJr.:zl!, or.i:
w.1_h„ s:_~ n:t L'l_k pr.1.:~hlonny typ cospod:irki, nlc p ozwolt; sobie przcd~t~wi~
z kapitałem, czyli oprz}TZ:tdow::micm w post:ici maszyn i n:trz~dzi, wykor:y-
n3Jicp_~-e._mo1m zd:rn1c-m, wytłumaczenie (M.-Hy:rnski Turnc 1992) L d ·
sl}"1.'anym w dzi<lblności gospod3rczcj, a t.:lkte picnic:dzmi, Z.l które k upuje się znc-i;oh n3.;pierw
· · dl .11;"' si~.
· przyn::iJmmcJ
. . . na pewien• cz .s w
r, pobl"ż· u zie
: osie 1 k
te urz=tdzcnia. Przedsi~biorczoU to inaczej organizacyjne umicj~lności koordy-
pvniewa: byly w nich ryby, n wokół bujna roślinność. Po c~ ~dzieś w~du ne /
nowanb technologii, kapitału i siły roboczej w celu zgromadzcni:i surowców,
produkcji d óbr i uslua ornz dost<nczcnia ich członkom spolcczcOslw:t. A zatt!m
~koro ~-s~ystko, co potrzebne do iycin, jest 03 wyci;ig-nil"cic r~ki' li.tit. ~o~va. '
Jedzenia I prowadząc b.irdziej osiadły tn·b ż;·cia JlOSlCZe 'ól . I 'J•1 uzo
COSpod:nlrn to in:lCZl'j orunnizncjn (z:trt~dz.rnie) t echnologii, k apitału i siJy I· · · k ć ., · • · · g ne popu ac1e Zo1Cze -
) s1~ po_\\1~. sz~ : ~ cz:-1scm zaczyn:tło brnkow;lć z w i erząt i roślin . „ f.
roboczej w cel u pozyskiwnnia surowców, wytwarzani:'\ z nich dóbr i usług or:u
~dzil! _mgd.z1e się .me przenosili i nic pozwalali przyrodzie z rege n~~~~~ ·:~~ •
1
dostarczanie tych dóbr i usług czlonkom danej popu locji.
d poru~""' te osiadłe populacje były już zbyt duże, nby wędrować tak jak
a_,vn1e1 •. m~c zaczęly uprawi ać zi emię. Był to prze Io mowy krok onieważ ,
os1cdllen.1u ~tę n:itur:i społeczeństwa ludzkiego całkowicie się z~i~ni?a. Kic~~
P~P~ 3CJ:! su; rozrosły, potrzebne ok:tzały się nowe struktury_ S'-·stem pok Y
Typy gospodarki w1c?nstwJ oraz wł.:!dz l"l. ~ • .. re·
akt'\\ ~ . . a po I ;~zna -. do koordynowani::t i k.ierowonia ludzk.
i. "lloscią: trze?a b~ło t_ahe bronić swoich te?)'loriów, co zradliło potrzeb~
~s~;rni~\'~la dz1~l~n m~latarny~h przez władr.c; polityczni"\. \ V ten s posób
P rzez wi«:kszość z czterdziestu tysi~cy lrit istnienia czlowick.1jako gatunku
ludzie prowadzili gospodarkę lowiccko-zbieracką, żyj;ic w wędrownych hor- t . ·lP l p zątck konca p1envotme zamożnl'go społeczeństwo \V ciągu kilku
ys1ęcy 3.t epokn ło\~·iectwa i zbieractwa przeminęła n:i zawsz~. •
dach liczących od trzydziestu do pięćdziesięciu osobników i zajmując się zbie-
raniem pożywienia oraz polowanirm. Technologia była prosta i po!eg:ll3 na niuGo~pc~1r~:i roln1cz~ prz~niosła wielkie zmiany tcchnolo~czne w po r ówna-
znajomo~ci roślin oraz z:ts<td polowanb; k:tpita ł składał siq z dzid i włóczni, ·1 z k_op.em~CZ:"\, pon1.::waz rozwini;ła wiedzę, w jaki sposób wykorzys"'V;"ttć
prawdopodobnie takie luków i strzał ; istniał podział siły roboczej według p!ci ~\: ę \~-~·~;:.:\~ I CnCr,S'ię nicożywio_n;'\ (wodę i wia tr ) w podstawowych proc~S~~h
- kobiety zajmowJły się zbicr3ctwcm, a mężczyźni polowaniem: przedsięb:oi· yt . _i'.·: Przclom ten z kolei wplynąl na dalszy rozwój technologii w któ- 1

czością wykazywała się cala horda bądź należqce do niej r odziny, albo «!o ~ n_3J"' 3 :~1i.'JSZe było opanowanie wytopu metali i wyrnbianic z nich narzę·
osobnicy pracujący na własną rękę. Tego rodzaju gospodarkl nie byb zbyt ~t 1 • ~ \3~-i.-rn tc~o mogb n:istąpić akumulacja kapitału, n gospodarka stała
wydajna, nlc i 1udtie dużo nie pncowałi - prawdopodobnie piętnaście god!:~ .~ b _rd-·~J wydajna: do powszechnego użycia wszedł pieniądz· rozpowszcch ·
tygodniowo. Antropolog Marshall Sahlins ( 1972) na.wal kiedyś owych zbiora- ~ 1 Y s:ę• t ez. metalowe na.rz~dzin, warsztaty, młyny, drogi, ka~ały, użyNanie
czy i my51iwych „zJmoźnym spo!ecze:1stwcm ludzi pierwotnych", ponicw:li iy~i k;;~~o -~~s.~ort~ ora~ w1el_c innyd: u:z:idzeń. Nast;ipiła n;~ksza specjalizacja
n:i luzie, a cz:isu wolnego mieli zn:icznic ,..,;ęcej niż pracy. P J_, f1~i~-"'l.Y 51 ~ .tez ~~\1.e pozyc;e 1 ro!c związ:inc z gospod:irk:\ - kupca,
Kiedy pyta.no członków nielicznych pozost.Jłych do noszych cz:i:sów społecz­ ~~e:. 1 ~~··:··... ~· ~a~kic_r:i t mne. Zmi~n.ily się też sposoby gospodnrowania, po-
ności zbieraczy i myśliwych, dlaczego nigdy nic zaj~li się upraw:\ roli i hodowlł za~z ~~ ".'~0\~„.a 1 rod m~ wystnrczały;uzdo organizownnia gospodarki; najpierw
zwierząt , odpowiadali, że n ic chcą tak ci~żko pracować. Prawdopodobn ie z n:!.- stru~(u J. tym wspierać, o potem_całkowicie je zostąpily: rynek, feuda lne
tury jesteśmy leniwymi stworzeniami. Z wykopalisk archeologicznych \vi~:-:iy, . • . ry pohtyczn_e. domy kupieckie, gildie, system praw i kontr aktów oraz
tnstytt:c;e ?rzypomm::i;ące współczesne korporacic.
że dawne społccz.noki zbieracz.y i myśliwych zna ły tnkic roz.mnażanie r oSli:l
. I~du:t:-13.lizacja (uprzemysłowieni~) oznacza proccs wykorzystywo.nia sily
0

przez sie\1.·, ponieważ często rozsiewały nasiona wokół opuszczanego o~zlJ,


mając nadzieję, że zbiorą plony, kiedy wrócą po kilku miesiącach. Jednak p:-?ez
~~e~Z)"'\'•.1~ne; do n:asz~il ui;r:v:inych przez robotników w fabrykach. Jej poczi"\t ·
Kl s~~g~J..,, ~ledwie kilka wieków wstecz, niemniej c:\lkowicie przekształciła
dlugi czas człowiek unikał osiedlania się. Dlaczego? Podejrzewam, że cd-
powiedi z~wsze jest ta sama: Kto chcialby tak ciężko pracować, upra·ń~:?j:;c o~a ",.3 t.. ·,ospod~rka prze~ysłow:i dysponuje OgTomn:'\ ,„;edz;i tcchno!ogicz..
glebę. siejąc n:lsiona, plewiąc ogrody, zbie rając plony, przechowując je, a :ia·
n.t.~ t;-::i~{a: man1pulow~ć 1 kontr~1ować środowisko (prawdc; mówiąc, może
stępnie powtarzać c3ły ten cykl w następnym roku (~!arynnski, Turner, 19S2 ?
t~kz~Je z ..„s_czyć), którą ~1eustann1c rozwija. Tworzenie się knpita)u obejmuje
Jednak w pewnym momencie, jakieś d\i.·anaście do osiemnastu tysięcy lat p1eniąc~21 ~owo spos~by ich ak~mulacji(na pnyklad akcjo i obligacje) potrzeb-
ne do k1:?:1a narzę.dz1 produk~J1; _zdumiewająca j est też liczba i rótnorodnoSć
temu, n iektórzy ludzie rozpoczęli tę cię?ką pracę. \Vyłoni!a się wówczas gos;:o·
darka kopieniacza, obejmująca : wiedzę o nasionach, ro~linach oraz upra·.~ę narz~z1 I ~rzią~zen..P:aca st:iJe ~1ę coraz bardziej wyspecjalizowana i \lo')il"'.aga
'""YSO c~ 1.!."TI.e;_ęt~osc1; sprzedaje sit; h na rynku, podobnie j ok inne dobra
ziemi (technologia); k ije służi"\ce do kopani'1, kamienne żarna oraz inne n~~zn:~
A orga~1:0·.~·anie. i. z ar:ądz.:>.n.ic gospodark 'l dokonuje sic za pomoc:i, b 3 rd~~
wykonywane narzędzia (knpitał); uprawianie roślin i zbieranie plonó\„., głów·
nic przez k obiety (sib. r obocza); oraz organizację opart!"\ n:i pokrewi eńs~·ń-:e
zlożon)ch u.:dadow. p~nstw.:i 1 praw.:i, wielkich i złożonych systemów ryn'·o·
(zarządzanie). Kopieniactwo różni się od r olnictwa, poniew3ż nie użj-.va się
wyc~. system6_w biurokr~tycznych i fabryk oraz k orporacji, które grom:id~ą
kapitał, pC>cę 1 technologię w d~ieniu do osiągania zysków.
w nim ani pługa, ani innych n iż człowiek źródeł energii, takich jak z•i,-le rzę:..a
Gos;:oCa:~a postindustria1n3, taka w której uczcstniczr. wrnz z tob;'\, czy.

154
155

telniku, przyniosł a z mi:in~ w naturze prncy. \V raz z rozwojem technologii oraz zapotrzetowJnic na us1ugi sfory budżetowej wci;'\t rośnie, pomimo ic!eologicz-
j ej zastosowonicmj3ko knpitału w postaci maszyn i robotów, rośnie ilość pracy nych v.Jst.ąpień przeciwko m:iło skutecznym rządowym b iurokra tom, w sferze
związan ej z ową tcchnologicznq ekspansją, z usł ugami i dzi3lalnością r;r.ko·Ną. tej zat.ru~~ionajest bardzo du ża liczba osób. Jedn~k przewiduje się, że w p rzy-
natomi:tst maleje ilość p racy fizycznej. Co więcej, rynek i pieniądz s~:tją s:i: szłości 'n1ęi<szość pracujących w Ameryce nic będzie z:itrudnion:\ ani w wicl·
coraz bardziej dynamiczne i płynne, przyspic.:>z:tj:i,c w za\HC1tnym tc:;.;h:! J.:.ich p:-zd5:o;biorstw.:ich, nni w sferze budżetowej, lecz w m .1łvd1 firn~:ich, które
przepływ dóbr i us lug n:i całym świecie. Urbaniz<tcja i suburbanizacja roz·...,·ij<!ją Si"\ szczet;'5!nie wrażli•,\·e na zarówno krajow;i, jak i oi:;ólnośw.iatow.ą ko:i.kurcn-
cj~ i wahania koniunktury.
się wraz z organizow3nicm pm.cy w biurokratyczne struktury, co po·....:cc!uje
koncentr acje; p racowników, a z;trazcm t worzy nowe rynki cJJ;i, organizacji \V O'"jm pomieszaniu struktur organizacyjnych dostrzec można pewne
znjmujących si~ usługami, które z kolei skupi:lją jeszcze wir.ccj praco·,...•:ii~6w ogólne k!~:unki r ozwoju (Turner, Musick, 1985). Po p ierwsze.jest nim d:}!:enic
no obszarnch miejskich. Pnristwo i nąd wzmacniają swoje funkcje pole;:ające efo twcrzenia o1igopohi - systemu, w którym stosunkowo mnla liczb:i firm
n~ kontrolowaniu i r egulowaniu złożonych procesów gospodarczych. P.ozwija wyt·h·arz1 określone dobro lub usługę i kontroluje zwi:iznny z nimi rynek. P o
się także syslcrn kształcenia , w miarę jak nowe stanowiska pracy po·.vs~aj~ce drugie, Jjl)większanie się przeclsit.!biorstw zwit\zanych z glównymi sektora mi
głównie w sferze usług wymagają coraz wyższych zawodowych i tcchniczn:1ch rJnY.u w rezultacie fuzji lub przejmowania przez konkurencjr,. n t:i kżc nn
umicj~lnośc i .
skutek o!!gopolislycznej kontrol i rynku. Po trzecie, przc<l:;ir,biorstwa staj;i sir,
coraz bardziej wiclon~rodowc , po n ieważ d<tż;ic do powir,ksz:rnia zysków, wyko·
rzystują kapitał i sil~ roboczą innych krajów or az sprzcdnjl\ t:im swoje t owary
i usług!. PocZ\\.'artc, coraz więcej firm znajduje się po częSci w r~kach Z.:ll"Y'fanicz·
nych wlażcicicli. Po piąte, wiele ważnych rynków w Stanach Zjednocz;nych -
System ekonomiczny w Ameryce
na przyldad rynek t elewizorów i sp rzętu wideo, nparatów fotograficznych i gie r
tclcwiz.;,j:1ych - zdominowanych jest przez mir.dzynnrodowy kopit.lł i coraz
W Ameryce funkcjonuje ty;> gospodarki postindustrialnej, dlatego wzraota wi~cej dziedzin gospodarki jest zagrożonych przejęciem przez liriny z:igr:micz-
liczba osób wykonujących pracę niefizyczną. Jak wiemy, istnieje ,W"/Ścig dy- ne. Po sz6ste, wzrasta liczb:t pracowników umysłowych oraz tych, k tórzy
plomów„ - n prawdr, mówiąc, ich inflacja - nlbowicm wicie osób, pf)~".Jbn!e ·n-1konują proste prace w uslug:ich, sp3.da liczba członków zwi;izków z:nvodo-
jak ty, mój czytelniku, dąży do zdobycia uprawnicr\, które pozwolą i::-1 na wych, nawet wś ród robotników. Po siódme, rz ą<ljesl wielkim pracodawcl\ oraz
wykonywanie określonych rodzajów pracy niefizycznej (Collins, 19791. Tak ogromn:e liczącym się nabywc::\ dóbr i usług dos tarcz:inych przez ró~mc dzit!-
naprawdę, t o s tudenci co1lcgc'u przygotowują się do sprzedania sir: na nace· d7.iny go>Fodarki. l na koniec, jak już wspomnieliśmy wytej, male firmy nadal
chowanym silnq rywalizocjq rynku pracy. Zwolennik teorii kon01ktu t ·tJt(r:i!by zatrudniają znaczną część ogólnej liczby pracowników.
uwnsę na to, że fakt ten rodzi st<lłe nJ.pir,cie pomiędzy ludżmi, ponieważ muszą Tendencje te sygna!izuh pewne istotne dylematy i wybory stohcc przed
W:\lczyć o dyplomy i pracę w przedsiębio rstwach , które st;.1raj;i sit: obniżać Amer/kanami. Jednym z nich jest ekspor t wiciu st~rnowisk pracy do k rajów,
place, jak t ylko mogą. w ktor;ch siła roboczaje• t ta1\sza - za occ:rn lub bliżej - do Meksyku nlb~ na
\Viększość st:tnowisk pracy znajduje się w dochodowych i nicdochcdr,·.,.qch Karaiby. Czy powinno sii: n3 to pozwalać? I co robić w obltczu utraty tylu miejsc
instytucjach, w organizncj:ich r z:idowych, z których kai.da stanowi mniej lub pracy? Inną tendencją jest penetracja rynków amcryk:tńskich przez z~gr:micz·
bardziej zbiurokrJtyzowaną strukturę. Stosunkowo niewicie os~b zn:ij~z!e ".Y kapi\a!. Czy mo~na j:\ zatrLymać, zwłaszcza ie powoduje problemy w bila n·
pract; w lirm:ich rodzinnych lub ht;dzic pracować tylko dla siebie. f';a vg/ił s1e hanclu z.ai,'Tanicznego, n tym samym obniża w~1rto~ć dolnra? Al~ w j:iki
zost.:miccic ulokowani w grupach w jakichś wielkich i zlotonych organiz~-:jat:h. sposób rozwiązać ten problem? Czy za pomoc:\ protekcjonizmu, który rnoż.c
Firmy w Ameryce są prywatne, a ich wl:l~ciciclami sq rodziny albo - co j&st Ó1Jprowadzić do wojny h:indlowcj? Czy przez zaakccptuw:\nie dcw:\lu:icji dol:i ra
znacznie bardziej rozpowszechnione - wbścicicle akcj i lub, niestety w wiciu i jego si!y nabywczej (a tym s:unym obniżenie poziomu tycia Ameryk:"lnów)?
przypadkach, n iespokojni kredytodawcy. Wszystkie one ryw;il12uh ze. s<;bą na C~y ~cż przez starani:1 rl'\<lu zmierz:lj:}cc do pobudlt!ni n krajowej produkcji
lokalnych, regionalnych, narodowych i wreszcie światowych r ynkach. Log ?obr 1 u~łu;.;, ~tó re zn:iJdą nabywców w innych krnj.1ch? Jeszcze inn:i tcnd~ncj;1
<l:rncj osoby w firmie - z:i równo pracownika, j:1k i kierownika - z~ lcży od Jl'st. z.ac1ągan1c krcdytó"~ na. fuzje. i przejmowanie przcd:;ii:biorstw, co w 1uj·
pozycji firmy na tych rynkach, a wraz z gwaltown=t eksp:in ;ją dzi:?!aln4'J.ki mnH!J3.zym n~·....e t stopniu nu:! zw1<;ksza liczby miejsc procy ani wyd.tjno:ki,
gospodarczej na szczeblu śwbtowym o raz docicr:ani em lirm di>różnych cz:;ki natomiast - iak ".'ykazaly doświadczeniu lat dziewir,ćdziesi:1tych - db szyb-
śwbt.l pozycja ekonomiczn:i wi~kszości ludzi jes t niepewna z p11wodu nasilani3 kich zysk~w pośw1r,ca dobrą kondycjr, firmy i dlugotrwale korzyści. Jak moi na
się konkurencji. Jeśli d:ina osoba pracuje w instytucji rz:idow•.!j alf..o ma etat rozw1ąz~c ten problc_m? Czy zo pomocą rozpon~dzcn rządowych? A mote
w oq~anizncji woluntarystycznej, to jej bczpieczcń:;two z:ill!iy albo od wplJH3· pozw~la_Jąc prz:cd~u:b1orstwom up:tdać, czego n <1slt;pstwcm będzie wzrost bez·
jących podatków, albo od składek i darów, te zn ś uzolożnionc s~ od t.e~o. ay roboh~a 1 oslabienic poszczególnych dziedzin gospod:\rki w Stanach Zjednoczo-
nyc .
fi rmy o dnoszą sukcesy na k rajowych i międqnarodowych rynkach i czy
w związku z tym ich pracownicy systematycznie plac:\ pod.1tki. A poniewat Są to bardzo powa!nc dyl"m:tty. Bczp11śrcd nio o<l<lLi:t1ują n:i nnszc ±ycie

156 157
UC>~==~m=~~~~~~,.,,,....~,,..,.-- s::;;' ąą;;:rn:z::: ą www .....
~.
i .kaidy z n:u, j nko pracow'.'ik I.ub obywatel, mu•i się z nimi zmierzyć. Wydnje
:rn:, te roz!'Jtnyg-nć powinien JC n::td. A z:ttcm kolejnym lematem nns:ych f jcszc-zo bnrchiej wrogie wo.bee ni~j nnstswicnin I .
rot\„._,:·.. 10·, l„•;d.1 f >rmy f;pra'.'NJ'.\':uti.t \\ł.Plt.y doprowndzn do jej zmiany. Tego rod zn ·u wvda .P"Y.•P•~•~n wybuch, który
w hi:ito1 ii lu,-L:k 'k~.:-i. J - • runi„ pnJ.lwJ:lJ=l s1i;- nicu:; ~. 1 n:ii~
1

. Ostatecznie w mi.:uę swego rozrastania si wł . . .


biurokratyczny i kiedy taka tran .r • ~ odza organiiuJe się w •posób
· ><OnnOCJJ Jut •i~ dokona !
o powstaniu pańotwn (Weber 19'2) p k . . '. mo erny mówić
SYSTEM RZĄDZENIA w rnmnch systemu pokrcwień'stw; o.1 ~~~ O\~O bturokr=-icJ:i funkcjonow.1!a
skutecznych i sprnwnych ndminisirat:~:1:lrę J:lk rosło zapotrzebownnie na
podatków, a tak!e na sprawn~ •rmi i . li6potrzcbnych choćby .do ści~;;ania
Powstawanie państwa por:~dku wewrqt..-z kraju zaczrl ~ po ,ę.' ~doin~ do obrony I utrzyn1ania
pominaj:\C~ opissny przez \vcbe;:(~;~t:\;~c btur~kratyczn_~ st~k~ury_przy.
bylo.odpow1ednio duże i zbiurokrat owo~ 9) lyp idealny. Kiedy ;uz panstwo
Dlaczego ludzie podporządkowują się pn:ywódcom i organizacjom, któn:y
s1eb1c, przyb;~•·aly kolejne f k . yz e orondolnedo utrzymania samego
mog.ą stosowrić wobec nich rói.nc formy przymusu? Odpo ....-icdź jest prost.a:
W miar<; jak populacja ludzka powiększa się, życic nie może być jut or~anizo­
anga.żowało si~ w wojny i z~,n CJ; J
stw_arz.Jło ono ludziom moiłi·,..·ości pracy,
ro.:;l:t sk:.1ln nktywnoki wladz~ą. Z3 ~ \lo1~ks.zym łCl)1orium. \V wyniku tego
w3ncjcdynic nieformalnie łub przez stosunki pokrewieństwa. Niczbęd~i stają wość utrzymanio. ·c· rzez ), ~tór. 1 ogr.inicz:ily tylko dw.J czynniki: moźli­
sic przywódcy, którzy powi edzą innym, co należy robić, i są zdolni koordynować czynników niejcs~ !a~w d~':po orkę.or~z :vob n~rodu. Żaden z tych dwóch
ich d zia łania, n jeśli trzeba, również zlikwidować odstępstwa od nonn i konfli. kładzie byłego Zwi:izku ~owi t~~yma.ni3 .1 Ja:<_ w1dz1cl~śmy n1~dawno na przy.
kty. Jest to równoznaczne z narodzi nami wł adzy i ustroju pa1lslwowego i nic państwa CZ"sto u d ·„ . cc iec?• ~ h1ston;i zna w1cłt! t:ik1ch przypadków,
ma już powrotu do pozbawionych przymusu rebcji panujących wśród myśli­ " 3 P :IJ•u n \\raz. z n1m1 społcczcń3 twJ;.
wych i zbieraczy (Lenski, 1966; Lenski, Lenski, Nolan, 1991; J. Turner, 1972·
Maryanski, Turner, 1992; Fried, 1967; Camciro, 1970). '
Duży wplyw na system sprawow:mi3 \1,:łndzy ma poziom produkcji ekono.
miczncj, a także jego możliwości zaspok3jania potrzeb społecznych. \V historii Podstawowe elementy każdego państwa
rozwoju crNiliz::icji był to na ogół wpływ pośredni poprzez oddziaływanie stanu
gospoda rki on wz rost popul::icji, a w miarę jak system ekonomiczny sprzyja
wzroslowi populncji, narastają problemy związ:mc z koordynacją i kontrol:J„ pod~;;,;~~~~-~~cją, '';';dz(~· *b bard:iej ogólnie, państwo skin da się z kilku
rodząc potn:ebc, jak powiedzieliby funkcjonaliści, pojawienia siQ politycznych po pierwsze ..., ~~~;tw; . . urner, ~972; Marynnski, Turner, 1992). Są to:
liderów i rządów. Jeśli nic dochodzi do ich wylon;enia się albo brak im mobilizowa~f3 z;sobów. kczy~1 zdołno~ćdo ?od~Jmowani: dc~yzji dotyc_zących
skuteczności działania, to społcczerlstwo rozpada się - we vw·czcsnym okresie C3 realizn . d . .. ł oor ~?wania dz1a!an; po drugte, s1b, umożłtwiają­
historii ludzko.ki musiało cz~sto do tego dochodzić. ~!Ó\\;qc prościej, wysoko~ć trzcba t .kcżn fi e~:r ZJI, zaz'"'YCZaJ Jest to sib perswazji lub wpływu , ale je~li
nadwyżki wyprodukowanych dóbr ponad podstawowe środki egzystencji okre- ' :a. c IZ) c:m: y przym.us· po trze . I 't . . .. .
symboli kulturo\~ ·eh k . '. cie, egi yrruzac;a, czyh istnienie takkh
śla w ielkość i złożoność ośrodka władzy; im większa nadwyżka, tym większy i na koniec struk?un' w:~~e da;ą ~rzywódcom prawo podejmowania decyzji;
ośrodek władzy (Lenski, 1966; J. Turner, 198·1a). Początkowo w kulturach dcjmowa . d . .. . • zy, czyli sposób zorganizowania przywództwa po·
kopieniaczych nadwyżka była niewielka, toteż wlad'a spoczywała jedynie ważniej~;;~ e~~~l~~~\~sowan.in siły. _Cz:r~niki te służą TOZ\\;'lZ)'\Yaniu 'naj·
w rc:kach storszyzny, krewnych i wodzóv„• vdoskowych; nast~pnic WTaz z roz· ce?ów db cal p . dnncJ orgamzac;1. Jedn}m z nich jest wytyczanie
wojem rolnictw:i nad\'ryżka była j uż na tyle duża, Ze s t:ircz:lb nn utrzymanie bów do o~iąg:;~as~oł~~zcnt~tw(aPoraz mobilizacj.:t. jednostek, org:mizncji i zaso·
prz)'\Yódców, ndministrntorów świ:ldczcń publicznych oraz wojska. To ,.,.·łaś nie celów • . . 'vyc ce w arsons, 1966, 1971). Populacje, które nic ma·
kultury rolnicze znpocz~tkowaly powstanie blędnego kola: o.lrodek władzy też wł~!;k~c:J~~ o~r.on~, robzwod·1 ~o.spod~r~y, podboje itd. - nie potrzebuj~
opodatkowuje nadwyżk~ produkcyjn~, nby utrzymać siebie i up1-qwilejowaną . · .\.O nic, im .:ir ZICJ zróznu:ownnc cele i wieksze robłem
elit~;w pewnym momencie władza i elity zaczyn:iją źyć pon:td stan, a kończą ~~;~zan.e Z ~oorbdymcją i mobilizacj~ zasobów do osi:i,,oni~cia tych c:iów ty~
im się możliwości zbierania wyższych podatków; wówcz.:is wy bucha konflikt, _szc! po rzc. a wbdzy. Innym poważnym problemem z któ '.
którego podłożem jest niechęć i wrogość ze strony pokrzy,vdzonych przez ten czyn.1ema ludzkie społeczności, jest kontrola społeczna i C:Chronarym
~aJąbdo
system, i władza upada albo zostaje zmuszona do reorganizacji (Goldstone, i:emem ustalonego. porządku. Kiedy dana populacja jest mała ośr:d~~ w~:d:·
1990). Podczns gdy funkcjonnlizm podkreśla niczbędnosć osrodkn wbdzy, ". CJ~s~ p~t~zcbn~,J~dnnk w miarę jej powiększania się nara;tajq takie ta.ki~
1

zwolennicy teorii konfliktu przypomin3ją, że wbdza rodzi także wrogość wobec ZJ_a~v1s. a,JnK d~"'·.1ac1e społ~cz~e, protesty i niepokoje, niezgoda i n iezadowoJe.
siebie i czasami powiększa nierówności, które po<lsyc:'\j:\ ov.·ą wrogość. Jak na nie, "'?.\;~zas n!ezo~dne sta1e się użycie siły w celu opanowania 0 , eh 2 · awi .
ironię, ta narnsta.jąca niechęć zmusza wb.dzę do zaostrzenia dzialoń, co n:isila ~~zr• ISC~e m.oze toJeszc~e powiększać napięcia i wrogość, ale bez ~wneJ fo~~
\\ a zy n1elkie społeczenstwa mogą się zdegenerować.

158
o;:
159
-
=====-'=-=

A zatem możemy zdefiniować instytucję władzy jnko te struktury w spole· ważną rolę pelnią więzi rodzinne i protekcjonizm. Występuje ona glównie
czeństwie, które dnjq prZY''-'Ódcom upr:iwnienia (choCby częściowe) do podej- w społeczeństwach rolniczych.
mowania decyzji or az mobiliz:icji siły do zrealizownni~ celów ogólnospołecz­ \Vspó!czesne paristwo biurokratyczne powstało wraz z rozwojem industria-
nych j utrzym:min porządku w społccz.cństwic. Histori3 rozwoju l udzkościjcst, lizacji, dobierając członków swego aparatu na podstawie ich umicj<;tno~ci
clo pcwn~go stopnia, także opowieścią o powstawaniu i upadku róinych fonn i fachowości oraz w coraz bardziej demokratyczny sposób wybierając tych,
i typów rz:}dów oraz zastępowania ich nowymi form:lmi. którzy mają podejmować najważniejsze decyzje. Religia przestnje być zbiorem
symboli lcgit.;~izujqcych władzę i zostaje zastąpiona przez prnwo, a na.jczę~·
ciej - przez konstytucj~. Współczesne p3ństwa różnią się między sobą pod
wieloma względami. J ednym z nich jest stopień .rncjonalno§ci" ich biurokracji ,
przejawiaj:icy się w doborze i promowaniu ludzi ze wzgl~du na ich umi cj<;tności
Typy rządów
i osiągni~cia. Różny jest stopień centralizaeji wł3dzy i podejrnowania decyzji.
W niektórych państwach wbdza i podejmowanie decyzji są silnie skoncentro·
Form:l ,,·bdzy,j:\k już wspomninłem wczc~nicj, z:lli:o:n:ijcsl od ch:troktcru wane - tak jak w v.-ięk szości kr:ijów Trzeciego Świat:i i w dawnym Zwi;'\zku
gospodnrk i or~z rozmi:iru d:incj populacji.\\' społcczcó~twach my$liwsko-zbic- Sowieckim - na tomiast w innych S!\ one o wiele bardziej zdeccn tralizownne.
rackich wbdza jako samodzielna struktura nic istnbb, choć w niektórych Inną różnicą jest rozmiar interwencji p;u\stwa w życic społeczne - niektóre
z nich możemy dostrzec j ej z3czątki. Byli to najcz~kicj pr-lywó<lcy zwani państwa wtrącają sir, niemnl we wszystkie dziedziny życia społecmego i eko·
„wiclkimi ludżmi„, którzy dzięki swoim osobistym zd\llno$ciom i ch.:i.ryzmic nomicznego, jak to było w przypadku krajów komunistycznych, które już się
zdobywali pro.wo podcjmow:rnin decyzji ornz narzuc:tni:l innym ich realizacji rozpadly albo są w stanie rozpadu - niemal wszystko było w nich własnością
(Earle, 1954; J ohnson, Earle, 1987). Takie formy wbdiy zazwyczaj istnialy p:iństwa, ono też ustalało wysoko ść produkcji oraz ceny towarów i usł ug.
w tych popułlcj:tch my$liwsko-zbierackkh, które osi('dl:lły sit; nad rzekami Natomiast inne parlstwa dopuszczaj:\ znacznq autonomię zarówno w sferze
i na wyspach, gdzie wykorzystywano proste technologie do zbiera nb ±ywności spolecznej, jak i ekonomicznej - tak jest n a przykład w Stanach Zjcdnoczo~
i łowienia ryb: nic zajmo\v:ino się jeszcze kopieni:tclwem, te społeczności nych; nadal wiele państw lokuje sir, gdzieś pośrodku tych d wu skrajności,
myśli wych i zbieraczy staly siQjedn3k zbytdu±e, aby mo.'.113 byJ,1 kierować nimi wykorąstując swoją władzę do kierowania 'vi~kszością dziedzin tycia spole·
w sposób nieformalny. W takich okoliczno~ciach dos~lo do wylonienia się czncgo, nic wtrącając się nadmiernie w sferę gospodarki i nic b~d:tc wł aścicie­
„wielkich ludzi„, nlc r zadko przckazyw:Jli oni swoj'l wl.ldzc; innym w momencie lem niczego w tej dziedzinie.
śmierci - nic powstnl:tjeszcze dzicdziczn:i instylucj:t wodza (.Johnson, E3rlc, Niezwykle istotną różnicą pomi~dzy wspólczesnymi państwamijest stopień
1987). ich demokratyzacji, czyli uzależnienie tei:o, kto i na jak długo zostanie zaliczo·
Wraz z rozwojem kultury kopieniackiej pojowil si ~ stabilniejszy system ny do warstwy przywódców pod ejmujących najważniejsze decyzjo, od wolnych
polityczny. Kiedy ludzie osiedlili si~ w wioskach i zaj~li uprawą roli, zacz~li i prleprowadrnnych w regularnych odstr,pach czasu wyborów. W n iektórych
wykorzy;;t)"\V3Ć b:ir<lzicj złożone struktury pokrcwic1)3twa do org:.nizowania społeczeństwach, takich jak te w dawnym bloku krajów komunistycrnych
swojej d~i:ll:i1ności; w ówcz:is to starsi członkowie t ych slruklur zaczt;li gr3ć i jeszcze obecnie wśród byłych jego członków, demokracja było i nadal jest
rolę wodzów, którzy decydowali o takich sprawach, j.1k przyd1.ial poletek do problemJ tyczna. Nic z:nvszc wybiera się przywódców wedle stałych i ściśle
upr:iwy. podzi:-ił plonów i czns prowrulzc.rni:l wojen. \\'\ldzowic różnych s;rup, określonych zas::id, czr;sto też zost:tj:} oni na swoich stanowiskach d lu żcj , nil
takich j:tk rody i k lany, orc::lniz.owali czas:-mi coś w ro<l.:aju "r:uly" starszych, przewiduje prawo wyborcze. \V wic;kszo;ci krajów zachodnich stopień demo·
która podc.!jmowab decyzje odnoszi'\CC si~ do W$Zystkkh grup w <la.n('j wiosce kratyz:icjijest wysoki - na tyle wysoki, te powszechna j est apatyczna postnwn
lub n:lwc t do kilku wsi. N:i. tej b:lzic wyrósł prawd?.iwy p:l.tri:irch~t. w którym wobec głosowania (zwbszc-za wśród młodszych wiekowo grup). Ze stopniem
jeden człowiek (zawsze byl to mężczyzna) n1inl wpływ n~ wszystkie decyzje. demokratyzacji wiąże się podział autonomicznej wladzy. W kntdym nowocz~s­
\V ód z lndi;ł konsul lO\\.':i.ć si~ z lok:ilnymi pr..ywódcnm\ 1 r.ld~ st:irsz~ch, nic .in1:il nym państwie is tnieje władza wykonawcza, lct,risl3cyjna i s;idowniczn, ole
prawo pod~jmow:ić ostateczne decyz.jc dlltyc~:\CC ~vs::yst.~?ch, ktony byl~ ~u posi:id:1ji\ one różny st..opień autonomii. Czas.lmi przywódcy sprawuj:icy wł.ldzc
podlcsli. Polllcgaly mucz<:stoo&Tomnc tcrytor_1:t., w1cl-." w:'-1 1 pol.\.czo1~y_ch w1r;~1:\ wykonawcz;"\ mają tak silny wplyw zarówno na łcgisl:tturę, jak i n:l. S;'\downic·
pokrcwici\stw:i i;rup. Tego rodz aju rz~d~ p:1.tnarch:\~n""· .''Taz z 1:>tn1CJ!\CYffiJUl. two, że te dwie O.'itatnic dziedziny Jirmuj:dedynic ich posunic;cia. W innych z:i~
wojskiem i op.:lrt l\ n:t systemie pokrcw1cnstwn. org:m1z::'l~'J ·\ sluż:\C:\ wprowadza· kr„jach istnieje większy rozdział, n wybiernlni przeds tawiciele władzy ustawo·
niu w iycic decyzji, były picrwocin3m i p:11)~twn. . . „ .
<lawczcj oraz st;dziowic sq niez:ilc!ni w konlrolownniu i równowntcniu władzy
Państwo z:icz.ynn si.; od powst:mi:i b1urokratycznl'J org:m1zacJ1 podeJmowa- wykonawczej i siebie nawzajem.
ni:i i wykonywanin d ecyzji. Nn pocz:'\tku np.n3l pań:>tw~~\'Y-:--- p~borc~ pod:tt: Kolejnymi cechami różnicuj;'\cymi poszczególne kraje są: stopień legitym i·
kawi, znrz='jdcy, woj:ikowi i policja - podl.l•g:t mon:t.r.:h11 _dz1e<lz1~zneJ, której zacji i pot rzeba utycia siły. Tc dwn czynnik.i są ze sob:i powiqzanc: systemy
wł adza z~z.wycz.:tj m:l rdir,ijm\ l cgitynuz~<.·Jc:: Ta form.\ p.u~stwa n:e mn ch::ira· państwowe o nisYjej lccitymiz:tcji musz.1 opiera~ si': na przemocy lub nn grożbic
kleru .r:tcjon:i.lnej" biurokr:icji w rozum1c n1u weberow$k1m, pomcwnź nadal jej zastosowania, n atomi:.ls t te o wysokiej legitymizacji zazwyczaj - choć n ic

160 161
:7'-==c--·''~
zn wsze - uzy!łkuj:'\ podporz;'\dkowJnie sii; ich postnnowicniom bez stosowania
p:-:ymu.m. J c<l n.1k :;il.l c.~ 1;~h1jc~~ ni ::h;c!n:i. n.r.„·~t v: ~:i Jt"m;u:h pa:i.;l'.•;o·.vych
„ dylcm!lt? Czy przez Cin:rnsownnie k:tmpnnii ze środków public;:nych? A m o!L'
p r;:c..'.: o~:..:uwi~.\ clim i:~:icj t; fin:rn~ow.mi.1 pr;:c;: osoby i in.;;tytuql.! p:ywntr.c?
o wysokiej Jcgitymi:acji, zwł.1szcza kiedy określone decyzje - na przykłnd Przez umicszncnie wszystkich knndydntów w polu widzenin mediów a lba
w Ameryce t e, które były zwi~z.:mc z integracją rasow:i w szkołnch, w autobu- ograniczenie dostępu do nich dla wszystkich? Czy tet prze: Z\\;i:kszeni"
s:tch, z oborcj:-i ora: innymi kwestiami połaryzujqcymi społeczeństwo - uwa- udzi:l!u w "1·00rnch, ale w j .lki sposób nale"!ałoby do t ego znch~3ć? <.;

i:inc s;i za t1znsndnionc tylko przez n iektórych. Tak więc p:11'istwa rótni'l sii; Inny dyl('mat zwiqz:any jest z systemem p:.lrtii politycznych. \ V przcciwicń·
,„
mii;dzy snbf\ pod :.~1'-'dcm t cso. co moi.na n :nw:lć .uogćlnion:1 lcsitymizncj;i", stwic do dcmokrncji parlnmentamych u n<ls dominujq dwie wielkie pa r tie
pol~c::\j:\C:) na tym, ie u1.n:lje sic; po<lst<lwOW;'\ struktur~ i_ funkcjonownnic których progr:.Jmy częściowo pokryw:tjf\ się i ł:ttwo byw.:ii~ zmienione w zal c.;.~
p:lrlstwa, n n t ominst istniej;"\ nHnicc zdań co do zas:idnośc1 po::szczesólnych naści od ~kolicztwści. Wyborc.y często uwatoją, że mus;.\ wybier:>ć pomiędz~
decyzji. dwom.a .me odpow1adaJąC)m1 1m ka~dydatam1, chocin~ w wyboroch lokalnych
rza.dz!e;.su: ~o.zdarza.~ ~onteważ .tutnJ przynależność do partii jest mniej watna
(prt}'h:tJmntl'J w mme1szych mtast:ich). Co wii:cej, w wyborach ogólnokr:.Jjo-
v.ych może się pojawić trzeci, bardzo prężny kandydat - na przyklad ostatnio
System rz;idzcnin w Ameryce w St~1nach Zjednoczonych byli to: George \Valłace, J ohn Anderson i Ross Pe rot
- który przyci:u~~ głosy niezadowolonych \Y)•borców, ale rzadko ma on znaczq-
cy \\·?ł)·w n~ wynik _wy~orów. \ V r czu1t:tcie wyborcy maj:\ bardzo Obfaniczony
System w bdzy w Ameryce rep rezentuje bez W:)tpicni.:-i współczesne biuro- wybór, p:irtte zaś mcw1cle ~OS<\ zu~forować wi~kszości reprezentującej poli-
kratyczne pnństwo , które znajduje sii; na ckstrern3lnym k r ati.cu wymienionych tyczny środek, n:iwet w obliczu pr~znych kandydatów t rz.ecicgo stronnictw.:i
wy±rj zrói.n icow:-11\. Biurokr.:icj:i jest racjonalna, pomimo n aszych utyskiwań W ja~i S?Osób zate m można zwi~kszyć różnorodność politycznych dialogó,,;
na rz;"\dowych biu rok ratów; wbdza j est do ść zdcccntra1izowann, chociaż, jak 1 opCJ• wyh-Orczych? Bez żywotnego i silnego systemu wielopartyjnego trudno
zobaczymy, is t nieje wyra źne ci;"\icnic od samorz'-\dów lokalnych ku rtądom odpowiedz.icć n3 to pytanie.
stanowym, od rządów st::mO\\.')'Ch ku rządowi federalnemu, wewnątrz rządu I~tnicje j~~zc:e i~ny ~:oblem: .Kt o ma ,~J:idzę odd::ialywani:t n:"! podcjmo·
rcdcr3lncgo z:1ś od wl.:ldzy legi:ila.cyjnej i sądowniczej ku wykonawczej; intcr- wa me d.:-cy-:11. \\· soc.iol0Sl1 toczy się dyskus1a pom ięd zy zwo1ennik:.mi pogł:\du
wcncj:i państwa w sfor~ ekorrnmiijcst chyba najniższa w całym wysoko uprze- o władzy eht, k tórzy dowodz~. że ma le elitarne grupy przcmyslowców, wyso-
mysłowionym świecie; władz:l jest mocno zdcmokratyzow::i.nn; nadal istnieje k1~h W?Jskowyc~ ora_z ich sprzymierzeńców z przemysłu zbrojeniowl'go, a także
b.Jrdzo wyr;::aźny podział n a władzę wykonawczą, u s tawodawczq i sądowniczą, elity z mnych dziedzin w sposób nieproporcjonalnie silny oddziałuj:i na \V}'Tli ki
choć pojawinją się skłonności do zacierania go; uogólniona les-i tymizacja j est wyborów i decyzje podejmowane na forum rządu ( ~! ills, 1956; Dom ho IT, 1990),
wysoka i oprawiona w symbole kulturowe n asycone dużym ł::idunkiem emocjo- a zwolen::-i!kami bardziej pluralistycznej perspektywy, zgodnie z któr:i żadn:i
n:ilnym lnp. szt::rndar i konstytucj:i), chociaż czasami ten temat prowadzi do z ryv.:alizuj::;.cych ze sob<\ grup interesów nic jest w stn.nie wpł}11;'\Ć na wvnik.i
poważnych kontro\versji; niski poziom oparcia n3 przymusie, mimo że różnice wyborów i decyzje polityczne. Postawy te wcole nie mus:ą być przcciwsta-..„..,,•.
z3patr)'""....·ań na niektóre kwestie społeczne oraz v.·ysoki wskaźnik przcstępczoś· w rzecr;"\\.;stości obie uzmysławiają nnm istnienie pow:i! neso problemu. E!it;
ci zmusz:lj=t czasrimi do ui.yci.:i siły. władzy. powiąza ne for_m alnymi i nieformalnymi więzami (Dor:ihoff, 1970 ,
Nie uleg::i wątpliwości, że pewne dylematy i problemy występujące w tym 1983; Usee:n, 1980), \Vldać \V)Taźnie n3 wszystkich szc:.ebbch w soołeczeli.·
systemie wl::idzy będ:i. nam towarzyszyć także w przyszlości (Turner, lllusick, stwie - Job.lnym, st::mo•,i,.-ym i narodowym. Nie są one w st:mie \Vp.ł)'\.Yać na
1955). Wymieńmy choćby niektóre z nich. Po pierwsze, istnieje dylemat demo- ka±d~ decyzję, a ni też do tego nie dążą. Mogą n:atomiast w sposób nildmicmy
kr:icji związany z uczestniczeniem w y..·yborach , ,._.-pływami grup interesów i często sekretny wpływać na podejmowane przezorgan3 władzy najważniejsze
i oddzi3}ywaniem mediów nn politykę. Amerykanie często są niezadowoleni ze decyzje, które korzystnie oddziałują na kondycję i zyski rcprezen:owanych
swojego systemu politycznego, ponieważ nie \vierzą, że ich głos może coś przez n.ich firm. Pluralizm w polityce również istnieje, ponieważ zróżnicowan:J.
znaczyć, i uważają, że poszczególne grupy interesów w sposób nieproporcjonal· opinia publiczna oraz wiele najrozmaitszych grup interesów także oddziałują
ny wplyw:lją na. \V)-niki wyborów. Zaangażowanie mediów w wybory po\vszech- na t o, jak.ie dei:yzje się podejmuje. Prawdziwym problemem jest na to:niast to,
ne jeszcze wzmacnia tę sytuację, ponic·.vaż uczestniczenie w nich jest bardzo j3k silny wplyw mają elity i czy nic jest on zbyt s ilny w obliczu podziałów opinii
kosztowne, co zmusza kandydatów do brania pie niędzy od poszczególnych grup publicznej i zróżnicowania grup interesów, a także, czy można to zmienić.
interesów. Skutkiem t ego jest bierność wyborcza - coraz mniej ludz i idzie Dopóki wyborcy zachowują się biernie, dopóty nic ma odpowiedzi na te pytania;
głosować. Taka post.: tw3 z kolei umacnia wpływ med iów i grup interesów na a dopóki kampanie wybor cze prowadzone w środkach masowego przekazu będą
kandydatów, z muszając ich do prowadzenia za pośrednictwem środków maso- bardzo koszto1rne, dopóty ci, którzy płacą za nic - czy to elity, czy grupy
wego przekazu wielkich kampanii wyborczych, aby zdobyć glosy tych, których interesów - będą często podejmować stronnicze decyzje nic mające nic wspól-
bierność chcieliby przezwyciężyć. W jaki sposób należałoby rozwiązać ten nego z interesem publicz nym.

162 163

prccenl, )akt slanoY> ą poC:atkl i nie CO?Uszczającej do nadmiernych ograniczeń ze strony wladz loblnych
w produł<c:e kr.a1owym brutto i s:a:?ov·1·ch. Co jest gorsz.e? Nierówne, a co za tym idzie niesprawiedliw~
w kt3;aeh OECD
t raktowanie ludzi na s zczeblu lokalnym, czy też centralizacja władzy na
szczeblu ogólnokrajowym? Jest to problem nic tylko przesuwania się władzy
Tuu::j3
n::i szcze:el federalny(poniewat „ci, co płacą rachunki, żądają także rozliczeń'"),
USA :ile ró·.i.~ież - na tymże szczeblu - rosnące znaczenie władzy \o\.7konawczej.
Japonia
Kongres coraz częściej re3guje na inicjatywy prezydenta i głównych doradców,
z:imias: pro-...,·ad zić własną politykę. Podobnie sądo•.vnictwo staje si~ coraz
bJ.rdzicj k onserwat}'\vne w interpretowaniu konstytucji, choć wiele z tego, co
się w niej znajduje , jest wynikiem poprawek w prowadzonych w ostatnic!-1
Portugalia
dziesięcioleciach (te ndencja la może zostać zahamowana. w najbliższej przy-
Szwajc:1r13 szłości). Problem polega wiqc na tym, że ponicw01ż władza wykon.:iwcza jest
Hiszp.1nia inicjatorem większości głównych nktów prawnych, a Koni;rcs jcdynie reaguje,
będąc r ównocze$nic pod presją opinii publicznej i poszczególnych i;rup intere-
Kanada
sów, podejmowanie decyzji coraz czr.śc iej spoczywa na jednym tyl ko człowieku
- prezydencie oraz na j ego doradcach. \ Vynikicm t ego jest wi~ksza koncentra ·
V'llochy
cja władzy.
Ostatnim dylematem systemu rządzenia w Ameryce jest ambiwalencja
Grecja postanowicn rządowych. Amerykanie plocą stosunkowo niskie podatki , fakty-
v.1etk3 Brytanr3 cznie najniższe ze wszystkich krajów uprzemysłowionych (z wyjątkiem Turcji,
która.jak ·,.r.iadomo, nic jest zbyt nowoczesnym krajem); jednocześnie W;"\tpimy
Niemcy w to, że rząd mo±c skutecznie wypeł niać swoje funkcje. Tymczasem rz'ld.i'
ryv.·ali A.r:ieryki w znacznym stopniu i ngerują zarówno w sfen; życia społecz­
nego (z '.A.Jjatkicm Japonii), jnk i ekonomicznego, koordynujqc politykę w obu
hl3ndr3
tych dzi'!dzinach. \Vykorzy:;tuj!\ one docho<ly z podatków clo r edyst rybucji
posiadanego maj~tku (znowu z wyjó\lkiem J aponii, o tak!c Francji) i, co
ważniejsze, do pobudzania rozwoju t echnologii i tworzenia się kapit:tlu w \V-f·
Luk~mburg
b ranych dz!cdzinach gospodorki. Stany Zjednoczon e nie prowadzą s :<oordyno-
wan ej poli tyki gospod3rczej: pozostają takie w tyle w porównaniu z innymi
krajami (z wyjątkiem moi.c Anglii), jeśli idzie o wykorzystyv;anic wplywów
z podat}ców na subsydio'.11anic technologii i powi<:kszanie knp: tału w podstnwo·
Hol„ndto wych ga!ęzbch przemysłu (jedynym wyjątkiem jest tu prze mysi obronny). Ilez
t akich subsydiów przemysl amerykański staje się mniej konkurencyj ny, alo
tcby zwir;k.szyć jego konkurencyjność, trzeba podnieść podn tki, a tej strategii
0.JnłJI
Amcryk:mic s ą gcnc rJln ic przeciwni, n :twct mimo Z!lt,~o:!cnia ich d obrobytu
SrwCCJ.l przez świ:itową konkurencji; cospodarcz;i.
Takie są niektó re problemy s tojące prz.c<l omeryk:ińskim n.ąd cm ; n n. t e n
t emat każdy z nas ma wyrobione zdanie. Powi nniśmy jcdnnk ponownie prze ·
ltyc. !) 2 D•JChotly ni\iłów t poJ.1tków(tl.m<! z:i rvl< 1907) myśleć swoje opinie. bior;ic po<l uw ow; nie tylko wlas ny punkl wid1.cnin, ale
1t..JI„ o,,„,„„,,. ~„ t1r<:1 W,P'",l~• ••J C„ . p..J. u „: I R...1-•1„ tn.kżc wymag:ani:t, kt6rc powinno spcłnin.ć nowoczesne państwo, or Jl. ten<ll.!n cj~
wys t1;puj<\ce w światowym systemie ekonomicznym.
Kolejnym problemem jest spraw:i cc ntralizowan~:l wl.ldz~. Coraz. wii;cej
funduszy na lokalne i s t;inowe program~ - s1.koln1ctwo, opiekę społ~ci:i:i. .
wiQzienia, opiek~ zdrowotną - poc1:odz.t od. TZ=\~u fodcr.\~~ci:o, co dJ.JC mu
prawo d o prowi1dzcnia polityki i podeJ~Ow~ma wielu d.:-~)'ZJ I za r~ą_dy lokaln~
i stanowe. T endencja ta oznacz.n ccntr~hz::icJę władzy •. cor.nz b~rdzieJ oddaloncJ
od potrzeb lokalnych, ale jednocześnie równo rozd:1c1.\J;'\CCJ pomoc rz;1<low:)

16.J 165

-------~-"'"''""'c>:!J<SC'.Z"""'9C::::;;:;-~~;ptJ!~~::m:trm-:::.......,,.=r:o-..,_.~.- - - - - - -- - - - - - - I
tej pr"cy człowiek ~oic wi.nić tylko snmcgo •iebie. Miał bowiem szansę i nie
SYSTEM EDUIU.CJI wykorzystał jej. Z b.trd:iC'j og~~n"'"!O punktu wid:cni11 szko1y trnktujc s:(' j:tko
micj!>cc indJktr.)1lll\\.mi:>. d.:icci w.ntościJmi i przckonani:uni najba rd::l~j li-
Dlaczego edukacja jest tak powszechna czqcych się ekonomicznych, politycznych i społecznych gn1p, zmuszajqcych
wszystkich do oceninnio swoich sukcesów bąd: porażek zn pomoq kl)~eriów
przyjQtych przez te elity (Collins, 1976).
Edubcj3 stab sięjcdn~ z najważniejszych instytucji dopiero wraz z rozwo- Niektórzy twierdzą, że wymog:inie ok.rc~1oncgo poziomu wykszt3łcenia,
jem industrializacji b~d: tci, co j est obecnie częstym zjawiskie m, dzięki zgod- ozn:'łczające koniec-zno:ić gromadzenia n3jrozmait.s2ych dyplomów w celu uzy-
n}m wysiłk om n~dów krajów zorówno rozwiniętych.jak i tych zacofanych gos- skani::i pr3cy, zmus:a lud ::d do b('zwzslędne&o poddanio si~ wymagan;om
pod.irczo, zmi~rz:ij;icych do rozwoju industrializ:icji poprzez mnsowe ksztalce. s2kolnictw::i,j~śh chc:i uzyskać po:ytywne y,-·yniki. Jak dowod:i R:indall Co!lins
nic. Jednak pncz większ~ czę:\ć naszej histoń i edukacja miola charakter ( 1979), posi::idane '")'kszt3łcenic cz~sto niewiele ma wspólnci;o z wymaca nb mi
nicformolny i polegała na tym, te dzieci obserwowały dorosłych, a konkretnych na określon}m stnnowisku pracy i l'ielu rzeczy można nnuczyć się poprzez
umiej~tności uczyli je r odzice i krewni (J. Turner, 1972). Formalne wykształ­ praktykę z3,vodow;'\. Jest ono n:itomiast łatwym sposobem doboru potcncja.l-
cenie otrzym:lły najpierw prawdopodobnie elity religij ne i społeczne, później nych praco\"'"Ilików oraz potwierdzeniem, te prncownik z,•,fi;'\znny jest z d::i.:iym
obj~lo on o te osoby nic należące do elit, które wykazywały szczególne u_zdolnie- syst emem. Ale wysoki poziom wykszt:ikenb z3wicra w sobie także czynnik
nia, or:l? tcrminujqcc w rzemiośle. Nadal jednak była ona rcccs)"o\'na. 1 prawa. inflacjogenny. im wi~cej ludzi je posiada, t}m mniejszą ma ono warto$< dla
dzona w ramach grup r odzinnych; formalne struktury kształcenia były dostęp­ zdobycia pożądanej pracy, w rezultacie c„go więcej osób musi zdobp·ać
ne dla niewielu osób. Jedynie w dawnych Chinach istniał formalny system dodatkowe wyksztalcenic, aby sprostać konkurencji na 1)11ku pracy. Kiedyś
kształcenia, który obejmował większe populacje; wykształcenie było nagrodą dyplom szkoły średniej wystorczał (i zapewne nadał wystarcza w sensie umie-
db zdolnych dzieci z poważanych rodzin, które chciały umieścić przynajmniej jętności zawodowych), aby dostać rut}11ową pracę w usługach bądź w jakimś
jedno ze swoich dzieci w jednym z niezliczonych urzędów cesarstwa. Tak więc biurze - teraz jednak często wymagane jest ju: ukończenie cołlcge'u . Cora.z
w epoce rolnictwa edubcja była przede wszystkim instytucją dostępną dla czt;ściej jeśli ktoś chce się wybić ponad przcdętność, musi zdobyć dod:nko-
r eligijnych, wojskowych i rządowych elit. Masowa stała się dopiero Y.Taz we wykszt:ikenfo. Tymczasem im V•')'?sze wyksztakenic zdobywa dana osoba,
z rozwojem industrio.liz3cji. tym bard:iej utrw:tla ona obowią:uj;'\ce struktury społeczne. Jeśli czuje3z się
Struktury kształceni> rozrosły się, ponieważ były p otrzcbno, a zwolennik wprzęgnięty w edukacyj:iy kierat, to nic ulega wątpliwości, te jest to uzo;ad-
funkcjonalizmu podkreślilby, że nabrały znaczenia dzięki pelnionym przez nione uczucie. I chocia ż d ochody nie rosną już bk bnrdzo wraz z kllc!ym
siebie funkcjom (J. Turner, 1972), takim m .in. jak: "'J'Tabianie niezbęd:iych d od:itkow1m tytułem, to jednak wykształcenie wciąż umożliwia znacznie wyż.
umicjt:Łności , zamiłO\vań, przckaz)'\vanic "';edzy oraz przckon3ń młodym lu- sze zarobki. N :i przyk13d wSród osób będących w wicku, kiedy zarabia si;o
dziom; pomoc'"' znalezieniu swego miejsca w społeczeństwie dzięki odpowied- nnjwięcej (40 do 65 bt), dochód powyżej pięćdziesięciu tysięcy d olarów osiągało
niemu wyksz.tnkeniu; grom:idzenie dorobku kulturowego i wiedzy w bibliote- w 1990 roku jed}11ie dziesięć procent rodzin, w których osoby pracujące nie
kach oraz umyslach nau czycieli i ludzi wykształconych; a także pobudzanie do ukończyły szkoły średniej, dwadzieki:I osiem procent rodzin z ukończonq
t\vorzenia nowych idei i symboli, a zwłaszcza tych, które mają znaczenie dla szkołą ś:ednią, trzydzieści procent po ukończeniu cołlege'u bez dyplor.>u,
rozwoju technologicznego. pięćdziesiąt osiem procent z dyplomem college'u i sześćdzies iąt pięć procent
Pozostałe interpretacje upowszechnienia się systemu kształcenia są mniej z dypło;::er.> uniwers)~ł<kim CStark, 1992, s. 487).
b godne. Teorie k onfiktu cz~sto podkreślają, że we współczesnych społeczeń­ Jeszcze inne stanowiska lącz:i w sobie elementy funkcjon:ilizmu i teorii
stwach kapitalistycznych, takich jak amerykańskie, wykształcenie zmierza ku konfliktu. J ohn :.Olcyer(l977) na przykł3.d uważa, że poziom wykształceni a jest
indoktrynownniu ludzi przekonaniami i wieneniami (np. na temat prywatnej przepustką do grup posiadających \V')'tszy status społeczny oraz do prestiżu
własności, k onkurencji czy indywidualizmu) oraz umiejętnościami pełnienia i szacw~1<u, k tóre owe grupy zapewniają swoim członkom. Dyplom s zk,ły
takich ról, które są niezbędne dla gospodarki rynkowej kontrolowanej przez średniej u:nożltwia tylko częściowe korzystanie z tych prz}'\vilejów. dyp!o~
ekonomiczne i polityczne elity (Apple, 1982; Apple, Weis, 1983). Szkoły dostar- colleg~·u - w trochę \\iększym zakresie, stopieri magistra - w jeszcze ""-:ę ­
czają wiedzy technicznej i organizacyjnej niezbędnej do funkcjonowania kapi- kszyrn, natomiast C.cktorat zapewnia najwyższy poziom uprz)''\\ilcjowania. ~a
talistycznego systemu ekonomicznego. Kształcenie jest zatem związane z eko- każdym sz.czeb!u funkcją on·yksztakenia jest upo·o1r·szcchnienie odpo\.,..;edni ego
nomi~ po to, by utrwalało is tnicj;'\CY system kłaso'"''Y (Bowlcs, Gintis, 1976; sposobu hycLl, post"w i dyspozycji typowych dla poszczególnych grup statusu
Apple, 19S2l. społccznq;o, które przyjmą cic;,jcśli bc;dziesz mieć odpowiednie przygotow<?nic.
Inne t eorie konfliktu kł:idą n~cisk na zn3czcnic edukacji dla uspokojcn i.:i. Meyer zwraca także uwagę na fakt, że w stru.'-:.turach edukacyjnych zako-
tych, którzy nic radz'\ sobie ekonomicznie w dan}m społeczeństwie. Skoro dowana jest bierność, przez co tłamszą one ludzkie osobowości, czyniąc ze
szkoły sq dostępne dla wszystkich i stanowią klucz do sukcesów zawodowych, swoich v.·ychowa:tk6w jedynie dobrze dopasowane do istniejącego sys~emu
to zn niepowodzenia w nauce, a. w k onsekwencji niemożnoSć zdobycia pnyzwoi- trybik.i. Struktury edukacyjne, zwłaszcz3 zaś co!legc'e i uniwersytety, two:-zą

166 167

nowe elitarne pozycje w sferze zawodowej. System ksz.tałccnia dostarcza nowej System edukacji w Ameryce
wiedzy, no,vych specjalności i nowych pozycji w gospod3rce, 3 im b3rdzicj
gospodark:i angażuje się w działalność, która ma ?.wiązek z przetwarzaniem
infor macji, nic zaś z pracą mech::iniczną, tym b::irdziej struktury edukacyjne Podobnie jak w innych kraja ch współczesnej cywilizacji industrialnej sy-
rnogą narzucać ekonomicznym i politycznym elitom potrzeb~ pos iadanin - czy stem edukacji w Ameryce j est zhiernrchizowany i skb.da si~ z trzech pt:.r!.itn-
to nauko wców z tytub.mi profcsorsk.imi, czy nbsolwentów wyższych uczelni wowych szczebli: po<l.ltawov:ego, średniego i W'JŻS7.ego; podobnie też jak gdzie
z tytułami magistra, czy też wykształconych prawników. We wczesnej fozie indz iej stosuje on kombinację ocen i ujednoliconych egzaminów do oceny
r ozwoju industrialnego n ic trzeba bylo mieć tych wszystkich dyplomów, aby i d oboru uczniów. J ednak system a meryk::iński pod pewnymi względami jest
dostać dobrą pracę; obecnie wszystkie nowoczesne firmy ich wymagaj11. wyjątko·.v-1 (J. Turner, 1972).
A zatem system kształcenia powstał w celu zospokojenia wielu potrzeb Po piernsze, w odróżnieniu od innych system amerykański jest zdeccnt:ali·
nowoczesnego społeczeństwa. Po pierw sze, spełnia on takie niezbr,dne zadania, zowany. Na szczeblu federalnym nie ma .ministerstwa edukacji", które u:rzy-
j:ik socjaliz:icja młodego pokolenia, wprowadz:rnie ludzi w sfon; gospodarki, mywałoby szkoły i ustalało dla nich jednakowy prowam naucza nb. Zamiast
grom::idzenic dorobku kulturalnego oraz dokonywanie innowacji; po drugie, tego pieniądze od rządu federalnego płyną do lokalnych okręgów szkolnych za
pełni on także funkcje mniej widoczne, takie jak: 1) uczenie przystosowywania pośred~iclwcm n ojrozmaitszych programów federalnych; nic istnieje jednak
się do istnicj,:icego, ustalanego przez elity porzqdku, 2) czynienie odpowiedzinl- żaden skoo rdyno'.'lany plan ich podziału. Co wi~cej, prawie połowa budżetu dla
nym za br~k sukcesu człowick::i, a nic istnicjq.cy porządek i 3) wp~dzonic ludzi szkó! pod;tawowych i śre<lnich pocho<lzi z lokolnych i stanowych podatków.
w kierat z.Uobywanb. świadectw i dyplomów po to, by mogli oni funkcjonować F'akt ten zrodził przekonanie - niez·NYklcsilnie zakorzenione - :że s=t toszi:.o!y
w społeczeństwie, w tyciu gospodarczym i politycznym. Co więcej, ponicwat lokalne, w związku z czym powinny realizować miejscowe potrzeby i interesy,
edukacja staje się jedni\ z najw::iiniejszych instytucji, stanowi on:i zarazem nie zaś to, czego oczekują dalekie stanowe bądź federalne władze. Ameryka!lie
sama w sobie pot~żną sił~, która decyduje o tym,j:lkiego rodzaju wykształce nie, bowiem najsilniej ze wszystkich Judzi na świecie wierzą w to, że p olityka
wie dz n i pozycje powinny obowb1zywać w danym spoleczcfistwic. edukac>ina powinna być kształtowana przez społeczno.ki lokalne, dbtego też
wybierają lokalne rady zarządzające szkołami , wainą rolę spełniaj~ tci orga-
nizacje pomocnicze, takie jak PTA. W szkolnicb"ie stopnia wyż~zcgo istnic-jc
jeszcze wir;ksza decentralizacja i autonomia. College'c i uniwersytety utrzy::i.y-
Podstawowe składnik i systemu kształcenia v:anc s:i przez opłaty wnoszone przez s tudentów, picni;'\dzc z podatków stano·
wych i lokalnych, granty przyznawane n::i bad;rnia naukowe, prywatne daro-
wizny. zy5,ki wypracowane przez fun<lacje oraz z OCTnniczonych progr::irr.6w
Każda struktura cduk.1cyjna skbda sif; z dwu pod:;tnwo\\')"Ch ~>zycji spolecz- federalnych.
nych: nauczyciela i uczni::i. \V mi::ir~ jak struktury t e si.; rozr01st.tj:) i kompli- Drug:i cech:i ch:uakterystyczną szkolnictwa nmcryk:ińskicgo jest tn, że
kuj:\, wchłan iaj:\C coraz wif!ccj UCZ:\Cych si~. dochod7.:\ nowe pozycje - prncow- w prze·...·~żaj;'\cej micr-te jc~t ono prywatne. Na niższym poziomic (podsta·,,,„.
ników ndministracji, bibliotekarzy, osób obslui;ujflcych komputery, prncow· wym i śrtdnim) oLok systemu szkól publicznych istni eją t:ikże elitnrnc szk0!y
ników znjmuj:icych si~ badaniami naukowymi, pr'1cow ników tcchnkznych itp. p rywatne, szkoły db dzieci z problemami oraz szkoly przy kośc iołach. Utrzy-
Struktury szkolne w sposób nieunikniony biurokr.1lyzuj:i sir, w mi~r-: powięk­ mywane s:i one 7. opłat uczniów, darów i czasami z dochodów fund:tcji. z.:a
szania i z:1cz.yn:tj:\ tworzyć system biurokrotyczny, który wyzn:1cl.\ uczr\ccmu poziomic v.7iszym wiele collcgc'ów i uniwcrsytt:tów t nkte jest prywntny~h.
si~ drOC:\' knricry od szkoły po<lstnwowcj poprzl!Z średni:\ po cullci:c i szkoły n ich buJzct stanowi<) opłaty stude ntów, daro wiz ny oraz dochody z fundacji.
wyż~zc. Pnnujc t:tkżc niezwykła zgodność w zn kresie symboli kulturowy1.:h - Ki!ktl elitarnych, nastawionych na b3danin naukowe uniwersytetów otrzymuje
przckonnń. i norm - okrcś laj;icych sposób, w j:tki n:ill!±y się z:1chowywać znaczne sumy w postaci grantów przyzn::iwanych im przez władze fod~ralrn'.!,
i rcngow:ić \ v ramach tec:o systemu, chociaż w Ameryce jest jcsznc n:ijwic;ccj stn.nowe, a także korporacje przcmysł0wc.
polemik i dyskusji zwi:p:'1nych z tymi symbol:lmi w porówn:rniu t in nym i Trzecią cechą amcrylrnńskicr.o systemu j est to, że uczniowie n:>. pod::>l3wie
krnjorni (wkrótce zobaczymy, że s~ po temu is totne strukturalne powody). ocen i wyników egzaminów kicrow:'lni s;-i n:i poszczególne sp~cj:1 l iz:icj~. podczas
Molcmy zatem zddiniow~~ instytuck edukacji jako sys tem fonn:1lnych cdy w inny~h kr:ijach wysyła sir; ich dos1kól średnich o znHnicown nym profilu.
struktur biurokratycznych przcznnczonych do socjalizow:rnin, umi~szcznnin W rc zult::ic.ic w szkołach amerykańskich Cl!zystuj~ obok siebie widu uczni,'J·.v
l udz~ w okrcAlonym miejscu w społeczeństwie, gromn<ll~nb wit.~d!y, wytw:t- uczący~h ~1ę wedle ca!kiem odmiennych programów; co w ii:cej, istnicj.1 wyrai-
rz3ma nowych systemów kulturowych. Jednoczl!śnic system kstt~ikcnin nt3 ne nac1sk1, aby utrzymać tę mieszaninę. W innych kraj:tch uczniowie chodz~
wiele dodatkowych fu nkcji (niektóre zamie r zone, inne nid pol1•g11j11cych na do odrębnych s~kól zawodowych, czy to !rcdnich, czy pomnturolnych.
tworzeniu i utrwabniu granic pomic;dzy kl:isami i grup:uni statu::;u społccz· ~zw<irtą unik.a tow:\ cechą .szkolnictw.i omcrykarlski('i.:ojcst br41k wysokfrh
neca, n t::ikżc uczeniu przy::;tosowywtlniu sir, do istniej:\ccgo porzqdku spolccz- baner ~ dostr.~JC do collcgc'ów. Is tni eje ogromna sieć niż:iz.ych collegc'Gw
nci;o. (czego me ma w rnnych krajach); są to stkoly dwuletnie przeznaczone dla tych,

16,~
16?
którzy nic mogq sobie pozwolić na wyfszc studia bqdt nie zakw.1lilikowpli si~ sobie radzić w szkoie. o .(
t l
z:t pierwszym r:t~C'm do collcC'c'u. Co wii:ccj, już sama sk:i.1:t szkolnictwa Jak jej d k . l . .; 'mn po egn M tym, kob.i s!:rnowisb są slusrne.
t:tk . ~ n~. łU\\ Zg' ~dm~ w r :„.·~-.\ nl.l..:h J .1::::„·,;,, fo;)k ·j1i :h!w.1:~i.t .s:kó!'1 I tu
wy.:s:.~c:o w Ameryce tworzy O!rfOmnc moi.li\vo:i:ci. N:& prz:ykbd collcsc'ów · · :ze me ma .:itwych odpowicd:i. ·
i uniwcrytclów jest około dw<kh tysi~cy; tylko w niewielu krajxh liczba la
dochodzi do stu. Stwarza to ogromne możliwości dla uczniów o różnych uzdo!·
nieniach i stopniu przycotowania. Nic ulega wątpliwości, ie jeśli dodamy do
siebie niższe dwuletnie i pełne czteroletnie collcgc'c, to w AmM)'"Ce istnieją
największe możliwości kształcenia si~ n3 v.yższym poziomie w por6wn3niu RELIGIA
z wszystkimi po:ost:ałymi kr:i.j:imi roz\i.;niętymi. .
Kształcenie n3 po:.iomic wyższym jest także czymś unikalo\1.·ym, pon1cw:it Ludzie posiadają ogromne d l , · l
wif;kszość badań w n3uknch zarówno podstav„·ov.-ych, jak i stosowmych, pro~ i przystosować si do ś d . z o no~c1 umys owe, kttS:e po:w~l~ly im pneiyć
wadzi si~ na uniwersytetach, co ułatwia osi:iganie stopni nauko,ryth. W wielu
innych kraj:ach podst!lwowe badania naukowe prowadzone są w cxłdziclnych
r
m . . ~ ro O\vtSk3, atc te s.:imc zdolno!c1 spraw1.lJ:\ te mart\vi·
s.tę 0. wie1c n~zy: zast:in.lwiamy n.ld sensem ws:ystkic&'O, ; o:rnySl:tmy
d0 _mierci'. rozpam1ętu1emy przcs:lość i strat~ bliskich nnm osób orn: przcwi·
nkacemiach nauk i w prywatnych laboratoriach przemysłowych. W Ameryce
UJ~~y m~znaną przyszło.śC. Tc emocje i \\'S:c-chcb.imiJ.j:\CV 11,,'k, \\y,.1,·ob:iy
tCE:O rodzaju akademie pełni:\ funkcje; rnczej organizacji honorowych: n::ito-
gnc; tącymt nas problemami, doprow.1J:1ły h.:.C:i do stworz.cni:i religii jako
mi:tst nauk~ ro1.wija si~ na uniwersytetach, wdziabch bad:iwc:zo-rmwo1owych
~poso.b_u ~a r~d~cnie sobie z trudnymi do ok!c-!;n:rnia dociekani:lmi poznaw.
wielkich korporacji i w ki lku laboratoriach przemysłowych, takich jak Bell
r~!~ 1 mcp.o OJ em. Początkowo relii)ic nic były zbyt skomplikowane, przybic·
1

Lnbs. '_Fl. postac kultu przodków i t.rn:lrłych krewnych w ram:ich systemu pok.re·
W amerykańsk im systemie kształcenia mamy do czynienia także z różnymi
wi~n~twa ~r~z odw~lując się do sil n:ltury w pos:ukhv:rniu pomocy. Była to
problemami (Turner, Musick, 1985). J ednym z nichjest obnifaniesięwyników reli gia ~yshwych t zbier aczy, ale jej charn!,tc r zacz:il się zmieniać wraz
t estów roz'"''i:\?Y''-'anych przez uczniów w szkołach amerykańskkh w porówna-
z n~st.:i~iem k~ltury k~pieniac.kicj , n nJsti:p:1:c rolnic-!cj. Religia stJła się
niu z uczniami z lat p"przcdnich or:iz z innych krajów. Trudno określić, czy
głó\\ n~ in~tytuc1ą "". ż~c1~ człowieka; poj:t\\;ly si~ osoby spccj3lizuj;'\Cc się w j ej
winn:tjest temu szkob ("iii nauczyciele", „nicefektyv~'Tle zarz:idzan.ie'"itp.), czy
uprawia~i~; .bo~O\VlC 1 siły .n a~prz;:rodzone byli cor:n liczniejsi i pot~żniejsi ;
też procuj~cy rodzice i być może 23 dużo telewizji (od kreskó•vek po MTV).
Coraz ~zęsc1ej tez zaczęły po1aw1:ić SIC zorganizowJnc rytualy zwrac:miJ. się do
Prnwdopodobnic wszystko po t rochu, ale trudno znaleźć z tego jakieś wyjście,
t~ch s1~ <.\Vałl~ce, 1966). Pote m ~~g.lc w ciągu kilku z:iledwic \\icków J)<Jjawiły
zwlo.szcza że zmniejszaj:\ się nakbdy finansowe n::i szkoły. ~~ę religie światowe - chrze~Cljanstwo, hindui:m, buddyzm, k onfucjanizm
Innym problemem jest. to, że szkoła jest nieefektywna w stosunku do wielu
~ isiar:i - które rozprzes.tr.~cniły się n::i OgTomnych obszJnch ś"'i:lt.:i, wypiera-
katci;:orii uczniów, zwbszcza zaś pochodzących z biednych i nale:t..1cyc:h do ;ąc wiele lokalnych rehgu (Bcllah, 196~). A dzisiaj krótkie inform 3cje no
mniejszości n3rodowych rodzin. Jc;ili ci ucznio,-.;e nie radzą sobie. to nic będą
P.1erwsz!ch stronac~ gazet informujq nas o tym, ze religia jest ";elką i żywotną
mieli „równych szans"'. \Vprawdzie istnieją różne programy pomocy tak.im Siią~ k.tora. wcale. m.c m:i zamiaru zanikn~ć, jak vdelu prze,,id}-wało, w t}m
dzieciom (w domu i w sq,sicdzt\1,;e), jednak ich r ezultaty nie są nadzwyczajne. takze ;a, kilkadz1es1ąt lat t emu (J. Turner, 1972).
Z k~idym r ok.iem szkolnym dzieci z rodzin z.:imożnicjszych tora.Z b ardziej Dla. ~unkcjonalisty _takie tr._v~nie re ligi.i oz:i:icz3, że zaspokaja ona pewne
wyprzcdzajq te z biedniejszych rodzin w rozv.iqzywaniu testów, co świadczy po~sta.'1 owe P?.trz~by ;ed~ostk.1 1 spoleczenstw3. Có? to są za potrzeby? Jedną
o tym, że rodzin3, otoczenie i grupy rówieśnicze mają wielki wpływ na postępy z mch1est obmz:n~e Jęku 1 n~p1ęc1a. a czas3m! pomagaju: choCby to, że ludzie
dzicck:i w szkole. A ponieważ biedni uczniowie nie otrzymują Ładnej pomocy, n:ogą ~dw~ł~,\·.ac s1ę do specjalnych sil oraz isto:. Inną po tncbąjest umJ.cnia·
coraz ,._;i:ksza ich liczba nie kończy szkół średnich, tracąc w tc:1 sposób na me ~a1waz~1ejszy~h ~.orm i wartości, albowie:n jeśli istota nadprzyrodzona
zawsze szanse odniesienia sukcesu w amerykańskim społec:zcństwie. J ak ~ów1 i:ar:, ze pow1nmsmy zacho~~ć s:i: w ok.reśl~ny sposób, bo to jest dobre
zatem szkoły powinny radzić sobie z tym problemem? I w tym przypadku J praw1~.owe, t~ wówczas chętmeJ stę Co tego ! astoscjemy, ułatwiając tym
bardzo t rudno jest znn!cźć odpowiedź . samym integrację społeczeństwa.
Innym problemem jest stronnicze pod względem klasowym i kulturowym Jednak jak.dowodził !(;irol .i\!3rks (~larks , Engels, lS~S), religia może być
nastawienie szkól. Odz"ierciedlają one pnckonania średniej kl:.sy oraz bia· takze n~rzę:Izicm repr~SJt. Eht.y mogą pos!ugiwa: się nią Co p:ic:yfiko·...·ania
łych na tem;lt rzecz}"°"istośc:i. Nast::iwienia te wbudowane są w caly system
mas.' k~zą~ im .my~leć, ze wszystko, co się dzieje, jest zgodne z wolą boga Jub
oceniania oraz w testy, k tóre za,vierają w dużym stopniu treści zwii'.\Z::tne bogo:v, 1 ob1ecu;ą".,1m lepsz~ życie po śmierci. Słynne zdanie Marksa_ ,.religia
z kulturą anglosaską. Krytycy alarmują, że dzieci o innych przekon•niach, to ~p.mm dl~ mas - odzWierc1edlJ. t en sposób rozumowania, a!bowie:n skoro
języku i doświadczeniach życiowych ni gdy nie będq w stanie dobrze radzić sobie
rchgrn pelm ~k.reśl?ne funk~je, to dla kogo je pe bi? Komu pnynosi korzyści?
w syst emie , który jest nastawiony do nich tak niechętnie. Obrońcy natomi3st ~rarks odpowiada, ze umacnia onn nonny tych, k tórzy cieszą się przyv.ilejami
podkreślają, że szkoł a jest odbiciem stosunków zawodowych w społeczeństwie
Jednocześnie lagod7i cierpienia i lęki tych, ktćrzy są wszystkiego pozb~v.ieni'.
i jeśli dzieci chcą odnieść sukces w świecie real nym, to muszą nauczyć się lepiej Uwaza on, ze r eligia oslama podstawo'")' konfli~t interesów pomiędzy tymi,

170
171

którzy dysponuj:\ w:irtościowymi dobrami, a tymi, którzy nic nic m:aj:\. \V ten ślonc wartości i wierzenia, 3 takie organizuj:\ praktyki rytualne skierowane
sposób legitymizuje is tniej;'\C:C nierówności, sugerując, że są czymś pr.iwidło­ do świętych
istot i sil, które - wedle wierzeń - zomieszkują rzeczr.vistość
wym, i uniemożliwia ludziom dostrzeżenie tego, co naprawd~ 1riy w ich n:idpnyrodzoną. Konsekwencje owych stn:ktur r.:ogą być różne - od integro·
inte resie. wania społeczeństwa po jego r ozpad i od u·,..·~l niania ludzi od lęków i napięć po
Niezależnie od tcso. jaka jest wartość ;i;rgumcntacji ~brk.s."\.. nic ułeg:l ich podsycanie na tle etnicznym, klaso"N"jTn, rct,(.o~ab;t:n, a na·,.i.·et rc~igijnym.
W;'\tpliwości, ie re1igi:l pojo.wia sii; w cent.rum wielu k on01któw Mświecic -
z:irówno d7.iś, j11k i w przeszłości. Czr,sto tow:trzyszy konfliktom etnicznym,
sporom o terytoria oraz, jak podkreślał Marks, konniktom interesów dotycz'\·
cym dosti:pu do zasobów dóbr. Ponieważ podsyca ona ludzkie emocje i pod po~ ncligia w Ameryce
rządkowuje specjalnym silom, odgrywa ogromną rolę w konnikcie, rusilając go
i rozpillaj(\c, i lekroć mu towarzyszy. Powinniśmy z::item poszerzyć nasz=\ wie-
dz~ o tej pod stawowej instytucji ludzkich społeczeństw. Stany Zjednoczone są w p rzeważającej mierze chrześcijańslde. t-."icktórc
z istnicj;icych w nich wyznań rozrastają się, inne z::iś stajil_ s i': coraz mniej
liczne. Spośród n ajw ii:kszych W"/Znań systematycznie tracą członków (lict.j\C
w stosunku do całej populacji) t3kic, jak Kościół prezbiteriański Stanów Zjed·
Podstawowe składniki religii noczonych, Zjednoczeni Metodyści, Kościół episk<,palny i Kośc iół luterański
Stanów Zjednoczonych; jest to czasami spadek dlj~Ć dr:imatyczny. Inne wyznn-
nia., takie jak Kościół rzymskokatolicki, także tracą członków, ale w wolniej·
Wszystkie religie mojq pewne elementy wspólne. J ednym z nich jest r oz- szym tempie. Niektóre małe kościoły szybko sit; rozrastają: adwentyści dnia
różnienie pomii:dzy sacrum, tym, co n adprzyrodzone z jednej strOl".y, a profa· siódmego, mormoni, zielonoświ ątkowcy, świadi.owie Jehowy, Kościół Boga
num, czyli tym, co świeckie, z drugiej. Każda religb. przypisuje szaEgóln:) moc (Cleveland, Tennessee), Zgromadzenie Boga i rozwijający si~ najszybciej ze
przedmiotom, wydarzeniom. siłom i czasami osobom; ta szncgóhu i cudowna wszystk ich - Kościół Boga w Chrystusie. Te v.;·znania jeszcze trzydzicki lat
moc oddziJ.lywania na nasze codzienne życic nadaje im wymbr świi:tości. temu były bardzo nieliczne , totei obecnie ich wsi:.aźniki wzrostu mogą być
\Vi~kszo:ić religii zak!ad:i takie istnienie rzeczY"vistości nadprzyrodzonej, poza bardzo wysokie. Należy także zwrócić uwag~ na to, ze dane na ten temat
codziennym ziemskim światem, w któr ej istniej'\ i dzial:ij!\ OWC' świi:te sity, pochodq z raportów poszczególnych wyznań, stąd statystyka moto być za wy·
istoty, przedmioty i zd::irzcnia. żona, ponieważ każde wyzn::inic chce wypaść jak n~jkorzystniej.
Pojc:c:ia świc;tości i nadprzyrodzoneg:o s t:inowi;-i częSć banlńtj osólnego Istnieje tu jedn3k pewna prawidłowośt: wcz~!ni'!j zaloi.onc, liczące się
systemu w:irtości i wierzeń r eligijnych. \Vierzeni:t relisijnc wyr.r"..;llj!\ nnturę wyznania tracq swoich członków, podczas gdy pow:i:kszają sii: Iiczc:bnie t(',
t eG"o. co świc:tc i m1dprzyrodzonc. Czi:sto bar dzo szczegółowo opisuR rozmaite które wykazują nttjwiększągorliwośt w głoszeniu s·noich idei. V/yja śnienie tego
istoty i siły oraz cechy rzeczyv:istości nadprzyrodzonej. Owe istoty isily tworzą zjawiska można znaleźć we wcze•nej pracy Richa rd3 Kiebuh ra Cl929J, który
ponteon, czyli .kto je3t kto" w rzeczywistości n•dprzyrodzonej. Wartości r ei i· szukał odpowiedzi no pytanie, dlaczego Amer;ka p<<lzielona jest - a WT~cz
gijne s:i to twierdzenia emanuj:-tce ze śwfata nadprzyrodzonego n:l ttinnt t ego, rozbita - n• tak wicie wyznań relir,~jnych. Czy mo~lo to być po prostu
co dobre, n co złe, co wbSciwe, n co niewłaściwe, i choci:tt w spoteczciistwic wynikiem duiych swobód rcliL~jnych? Gdyby tak miało być, lo podobne zjawi·
istnicjq też i nnc wartości, te m:iją szczególne zn11czenic, ponicważ~1oj:i ?:l nimi ska występowałoby także w innych sp..,leczeń3twach, tymczasem nigdzie in·
świ~le istoty i siły rzeczywistości nadprzyrodwnej. dziej lego nic było. Niebu hr uważał, ie odpowiedź leż/ w skłonności starszych,
f<c1igijnc wartości i wierzenia docier3ją do ludzi i spolcC"Zc-1\stw:i u pośred­ dominujących kościolów do „inlelcktualiz.<Jwania'" swych nauk, co powodo·...·nło,
nictwem rytualów zachowań i zorg::mizowanych struktur rcli1,rijnye:ht\Vnlł:&cc, ie nauki t e stawo.ły sir; bardziej świeckie, tracąc wa!or b~zp..,średnicgo i emo·
1966; J. Turner, 1972). Rytuał rel i~~jny jest ustrukturalilOw>nym i m1t}'11izo· cjanalnego odd1.ialywani:l. Dlat ec:o wokGI tych ko'~cio!Gw z;.iczr,li sii: skupit'1ć
wanym ciągiem dział~u'l - fizycznych i \'1-'Crbalnych - skicrow:rnym "ku temu, lud Lic z:tmoż.nicjsi , którzy - w przcciwicń:1 t·11i•! dl) h:r:dnicjszych - nic szuk :ij~
co nadprzyrodzone, i maj:icym n a celu w)'\vob.nic jego interwencji w świeckim w religii przeżyć emocjonalnych ani ew=.inJ;'!liczncj ża rliwo~ci ; mają oni bo-.„·iem
świecie. Struktura religijna to t aka jednostka, w któ rej uprawia sio: rytuały. wi~kszc poczucie bczpieczciistwa, życic przysparza im tel mniej zmart·..vieO.
Przybiera on3 różne postaci - od gromadzenia si~ ludów pierwotoych wokół J ednak tende ncja ta powoduje, ie dla wie.lu ludzi n:litfi3 traci swą moc przy·
totemu po obejmującą cały świot biurokr3tyczną instytucję K~l: rzy~· ciągani:l, ponieważ oczekuj:\ oni od niej przede wszystkim rozwi::izywani::i ich
skokatolickiego. Członkowi o takiej struktury - zarówno malej, j:ik 1 duze;, codziennych kłopotów i zmartwień. Dlate~o za czynają przyciągać ich nowe
trwalej lub zmiennej, dawnej l ub nowej - podzielah wspólne wicrze.nia wyzn3nia, ponieważ nios:t one z sob:1 wir;k.szy ładunek iarliwoki, emocji
i wartości religijne, uczestniczą wo wspólnych rytuałach, czcco rczulutemjcst i bezpoś redniości, o wie te mniej miej~ca pQzostawiając na podejście intelektuał ·
wytwarz:lnie się poczucia jedności i wspólnoty. . nc i świeckie. Zdaniem Niebuhr3 w ten spos~b w sforze reliLrii znajdaw;i ł odbicie
Możemy zatem zdefiniować religię jako struktury, które artykuluJ'l okrc· konflikt klasowy istniej:tcy w Amer/CC - st::trszc i mniej „ewangeliczne·

172 173

wyznnnio pn:yciqgoly ludzi zamo:!niejszych, zn iechęcając uboższych, któny } odr~bn_ą instytucją. niizwi~~ln si~·wicdzn w tej dzicdzinio, częściej powstowoly
znnjdowoli db siebie in ne propozycje. ' świeckie •_zpitnlc (~hoć nierzadko bywnly one oi;niskiem chorób\, o pooyrjc-
Sl:ldcm N icbuhr:i z:iczi:li podąż:ić inni, stwierd::ij:tc. fe rozrowszcchninj:icc lek:1rz:a, p1elr.!!nlJri< 1, aptekarz:t ornz innych medycznych spccj:i lno.ś.ci umoc-
si~ w wielu sfor.lch i11stytuCJOn~lnych tendencje sckularyzocyjn~. potęgowane niły się i zostaly zorganizowane w system.
prze.: rozwój n:\Uki j nko instytucji, są przyczynq rozłamów religijnych w Arne· Możemy zatem zdefiniować instytucją medycyny jnko wszystkie wymienio-
rycc (Stork, Dninbridge, 19SO; Stark, 1981). Szerz~ca si~ sekubryzncjo prze- ne _wyżej _pozycje zorea_ni_zowano w str:uktury, które rotwijają i wykorzystuj~
nika tak!e do niektórych religii, sprn\\;aj~c, te stoły się mniej pociągające dla śwtccką_ 1 coraz b_3rdztcJ. nauk.ową w11;dz~ do d1ngnozowanin, zapobicgnnio
";etu ludzi, którzy mnj:i do religii bardziej bezpośredni i emocjonalny s tosunek. 1 leczenia cho_rób_ 1 do!eg".wośc 1 u ludzi. Początkowo była to instytucja rt'Ce·
\V rczult:icic n:u:ista nic m:ljąca uj:ki:t tnrliwoU religijna, co Y-}'korzystują S)"·VT~a, ale dZ1Sl3j.stanow1 ogromny. kompleks instytucjonalny, pochbniojqcy
nowo powstajt\CC W)'"Znnni:\ 1 przyci:u;3j:\c do siebie konwertytów - posługują w wu;kszośc1 krajów uprzemysłowionych od sześciu do dzie\\i~ciu procent
się przy tym umi1.'jętnic środka mi masowego przekazu. \Viele z nich r ozpada produktu narodowego brutto (w Stannch Zjednoczonych jeszcze wi~ccj).
si ę, nlc,jnk wsk:tzujc statystyka, wiele z powodzeniem się rozrnsta. Gdy stare Zwolennicy funkcjonalizmu podkreśliliby, te r ozwój medycyny nastąpił pod
\\)·znnnia sekularyzuj~ si~. wówcws trnc~ swych członków na rzecz nowych, wpływem pods to:-"o':"Ych potrz.cb, których nie mogla z aspokoić religia, n twi~·
bordzioj żarliwych pod wzglcdcm r eligijnym grup. Można zatem przypuszczać, z~n~ch z za?cwmem:m zdro_wia~ fi_zycznego. ~czyv.i_stą funkcj;-i jest zapobicg:t-
te sekubryzacj:t społeczeństw tworzy „rynek nisz" dla nowych wyznań, co nie t lcczcmc chorób l doleghwo!)c1, które nasilaly stę wraz z tym, jak w rozwi-
prow:idzi do !:Silnego zrói.nicO\~~nia i !J"v~.liz:icji pomiędzy wyzn~n.iarni (zob. jających się społeczeństwach ludzie zamieszkiwali w coraz b3rdziej zatło­
podrozdzinl poświ~conyekolog11 orgamzaCjt, s. l l l-l13, przedstawiaJ'lcywalkę czonych miastach, w niehigienicznych, szkodliwych dl a zdrowia '"'' .'lrunknch.
organizacji o dostęp do zasobów dóbr). Rezultatem tego było narnstanic przytłaczających lęków i napi~ć. W miarę jak
Tl tendencja bardzo W}T:iźnic znrysowujc się w Ameryce. J ej konsekwencją medycyna stawała się i nstytucją coraz bnrdziej stobilnq i naukową.jej funkcje
jc!it podzinłspołcczcństwa wedle k ryterium żarliwości religijnej anu. obcc:noSci rozszerzały się na prace badawcre w dziedzinie di3gnozownnia, zapobiegn:iia
religii w iyciu codziennym ludzi. \Vicle powainych konfliktów w Ameryce - i leczenia chorób, definiowanie, k to jest, n kto nic jest chory (Parsons, 1951)
dotyc:;'\cych m odlitwy w szkoł:i.ch , nborcji, n:iucz:lnia ewolucji d:lrwinowskicj oraz zapewnienie ochrony zdro„„;:l wszystkim ob}"\Y.ltelom.
w szkob.ch - od2„vicrcicdl:l ów rozbm w strukturach kultu. czyli wyznaniach, Zwolennicy teorii konOiktu doda liby tu jeszcze kilka uzupełn i eń. Po pierw-
spowodowany tym, ie j edne manifestujq wi.~kszy zap:lł religijny, inne zaś sze, mc<lycyn:i stała się centralnym punktem konfliktu klasowC'co, pon ieważ
cechuje wi~kszy stopień sekularyzacji. mogq sobie na nią pozwolić tylko bogatsi. W ten sposób zdrowie przcksztolcilo
się w jedno z trudno dostępnych, nicró·ń·no rozdz.ie Innych dóbr. N ie dziwi za ter.i
fakt. że w społeczeństwach y.:ystępuj;'\ dutc naciski polityczne na zwiększenie
biedniejszym dostępu do opieki medycznej. Po d rugie, wcwnt\tr2 s:imcj ins~y­
tucji medycznej istnieje poważny konflikt wokół t ego, kto powinien zajmować
MEDYCYNA dominującą pozycję. N a przykład Paul Stnrr ( 1982) odnotowuje tronsformację
medycyny w Ameryce w towar rynkowy, nad którym kontrolę przejęli lekarze;
Przez większ~ część historii l udzkości osoby kierujące praktybmi r eligij- otoczyli się oni czymś w rodzaju mitu kulturowego, który pozwala im n.'.l
nymi - sznm~ni, cznrownicy oraz kopl:ini - z:ijmowały się t:tkżc leczeniem n iezależne kierowanie wbsnri grupą zawodową, wymuszanie n3 pacjentach
chorób i różnych dolegliwości. Często wszystko, czym dysponowali, to było szacunku dla siebie, decydowanie o tym, kto może zostać lekarzem, i co
odwo1;...vnnie się do świętych i nadprz)TOdzonych sił, chociaż już ludzie picr· W<lżnicjsze, przejęcie władzy nnd pielęgniarkami , bad<lni:imi naukowymi w za·
wotni wypracow:tłi bard zo skuteczne metody „ludowej medycyny". Startując kresie medycyny, szpit.alami, aptekami i niemal wszystkimi pozycjo.mi w sys-
t.::ik skromnie, medycyna zacz~ła stopniowo przckszt3łc3ć się w oddzicln~ temie medycznym. Dzięki temu skupili oni w S\voim r~ku wh'l.dzi:. bogactwo
instytucję i w epoce rolnictwa stała się już odrębną dziedziną ludzkiej dzialal- i prestiż kosztem innych medycznych pozycji oraz, oczywiście, p.::icjentów.
no;ci. Zaczęły wy13nbć się pozycje lekarza i pielęgniarki bądź ich odpowiedni- \V ten sposób we współczesnych społeczeństwach medycynn stała si1; jedną
ków. Pojawiły się także struktury przypominające późniejsze szpitnle i leczni- z ważniejszych grup interesów, która dysponuje ogrom ną częścią produktu
ce. \V Europie szpitale cz~sto powstawały w ram3ch Kościoła katolickiego, narodowego brutto oraz znnjdujc się w konflikcie z innymi interc-sami, w tym
a z3:<onnice pełniły funkcje piclęgni:trek, co stnno„,ri kolejne potwierdzenie, że m.in. zdrowia \\."Szystkich obywateli. Takie jest widzenie tego problemu przez
religia i mc<lycyn:t często były ściśle ze sobą powi:\zanc i związek ten przetrwał teorię konniktu (Conrad, Kem, 1986).
do czasów współczesnych (kościoły nadal angażują się w organizację szpitali). lllcdycyna w Ameryce stanowi poważny problem społeczny. Obecnie dyspo-
Separacja r eligii i m edycyny prawdopodobnie silniej zaznaczyła się na nuje ona blisko dn'Unastoma procentami produktu krajowego brutto; często
początku rozwoju cywilizacji - w Egipcie, Grecji i Rzymie, natomiast w ,,;e. jest nicdostępn:i dla biednych i mniej zamożnych obywritcli; stanowi miesza·
kach średnich utrudniała ją w Europie potęga Kościoła katolickiego. J ednak ninę prywatnych ubezpieczeń, pomocy społecznej (i\ledicaid), pomocy dla osób
po·.i.·oli, wraz z wyłanianiem się nauki jako instytucji, także medycyna stal n się starszych (Medica r c) oraz organizacji ochrony zdrowia; pobyt w szpitaiachjest

17.f 175

··----·. ··------~
'•· .
·-----·

dziedziny często zlewaly się w jedną Początko,~c spcki:lacj~ na temat gwiazd,


. . . k ś. atnych szpitali wykorzystuje tyl- Słońca i wszechśv.iata mi3ły czc:sto znbarwi.en1c r cllgiJnC, Jednak astronomo:
bardzo koszto,~ny, po~tc".'az WJ~ szo/.P';;valizują ze sobą, przc5cignjąc się wie i m3tcmatycy w stnrożytnych spolcczeństwac_h - w Ameryce _$rodkoweJ
ko część swoicn mozhw?sc1, a wszys Kl.~ wielkie kor or:icje przeżywają obce·
oraz od Mezopotamii po Chiny i pozostałą c~ęść Azj.' - przygot~wah grunt po_d
w kupowaniu coro.z droz~zych .urz~dz._cn, systcr::ic k onkurencji z powodu
nowy rod::lj dzioblno~ci człowieka: dążenie do UJmowama Wledzy_ o ś~cc1e
nic trudności z ut~zymame:n su;,~. sw1a~o~~; o dla pracowników: deficyt bu· w kategoriach obiektywnych. W Europie rozwój nauki jako samodZtelncJ dys-
ogromnych kosztow ubezpicczcmn ~e Y ~. · 1 • t · icki medycznej
dżetowy coraz częściej spowodo•.vo.ny Jest wyso;umL KO;:,Z .3.mt op cypliny obfitował w konnikty. Kopernik na przykład byl prześladowany _z a
stwierdzenie że Ziemia kr~ci się wokół Słońca i nie jes t środkiem wszechświa­
dla ubogich i starych ludzi. · . ·1 z w świecie opiekę
W wyniku te•o z
powstaje paradoksalna S)'IUo<JO: MJ e!JS _ą .. d e drumei· ta. Ostatecz~ic tym, co zaważyło na powstaniu nauki w k~3j~ch Europ~
Zachodniej, była rywalizacja pomi~dzy elitami oraz tworzącyrnt się n_arod?m1
0
• ·Am k od warunkiem, ze m:b'! p1em;'\ z · o·
mcdycznązapewmc1 z:•rdy a -p . Afryka P oludniowa spośród wszystkich
s trony, jedynie Stany ie noczone '. . rawem do specjalistycznej opieki 0 wyższą pozycję. Tc, które miały najlepszych uczonych i szczyciły się naino-
wszymi odkryciami, cieszyły się największym prestiż.em - a było to wysoko
nowoczcs~ych spoleczcns_t'." ntcbobcim~Jt~dzie biedni muszą korzystać z in- cenione dobro. Toteż rozwój nauki finansowali bogaci protektorzy, ~ w!adcy
medyczneJ wszystkich swot~h ~ Y'" ate i. rz m:-iniu samorzrtdu daneg"o z:ipraszali na swoje dwory uczonych. Spowodowało to rozkwit twórcZCJ dz1alal·
stytucji publicznych :- szpitali będących ':a ut •~to;vb ratunkowego itp. -
hrabs twa, przychodni pomocy społecznej, izb ~coon"1z·szym poziomic n.niżeli t:1, naści i rozwój epoki rcncs:tnsu w Europie. . ..
Dalsz3 instytucjonnlizncja nnuki na~_tąpila wówcn~ •. kiedy pozn;no JeJ
· ·
które zopewntn)'I 0 P.10 ę . kl" .
· k medyczną na znaczni
1 h rywa• nych dzirki ubezpieczeniu.
.
pnydatność w rozwoju nowych technologii dla gospodarki 1 wojska. Od •Cj pory
którą ludzie zamożni otrzymUJ'I w 1 "'~ 0 ~ p ynników. ś'.,.,iadczcniu opieki
Problemy te spowodowane są przez ' o cz 1 w
k Lcknrze nauka jest ")'korzystywann nic tylko w celach gospodarczyc~ 1 ~tl1tarnych,
medycznej działa niedoskonały i oligopolistyczny systelm ryn ~~:tabć ~cny' lecz dosłownie w każdej dz iedzinie życia społecznego. A w mtnrę J3k zaczęta
. · · tyt · medyczne do tej pory mog Y s am<. - - ' poszerzać swoje horyzonty, j_cj bazo ~-trukturnlna przesunęła si~ od pro_tcklo-
szpltalc oraz mnc _rns . ~CJe . . . . ć p vatnc towarzys tw3 ubcz· rntu elit do uniwersytetów, mstytuc11rządowych1 sponsorów w. pos~act wici:
których pacjenci me mich mozhwosc1 por 6wna . rf\ lyc•n)'!Tl a i·c~o
· d ·k · iędzy systemem me< '· ' b kich korporacji. Mozcmy zatem przedstawić nnukę jnko organizację pozyCJt
pieczeniowe czr,sto Sl\ posrc nt an;t pom t mn.ni3 tego systemu. Nato-
w zróZnicow:inych strukturach spolecz.nych - od umwersytctów poprzez spon-
klicntami, zwit;kszaj~c w t en s~osob ko:zt~ u rzyz::i ~ uslusi pomij~j=tc swoich
sorow:lne przez p:tństwo nkademic i instytuty at pojed_nos~k_i n~ukowo·bacfow­
miast rz;-id i_iic chce się wtrącnc_ w us~a a:1~~~~utek czcg~ system medyczny
czc w przemyśle - których celem jest tworzenie śwteckteJ w iedzy nn temat
własnych klientów - starszych l u~gich d b" cdnych bodących pod opieką funkcjonownnin świ:ita zn pomoc'\ technik określonych przez metodę nauk~w=\
o<lwr:ica si~ od nich z niechr.ci<t, zw aszcz:l ~ \VI czu\t:i~ic~S~:-rny Zj~dnoczonc
(zob. rozd:ial drugi, s. 31-35). Tei;o rodzaju dziablność obwaro~nna jest
Medico id, ponieważ nic płacą p~lny~h sta~·~,". n;'ż ·akikolwiek inny naród na
normami, które n ak:l?Uj:\ z;tchowanic obickt)'\Yności w gromadzcmu d:inych
wydają na opiekę med~czną wt~CCJ:~em\ ~ ow;·lby wszystkich obywateli. ornz w ocenie praw (Merton, 1957, s. 550-562). . . . .
świecie i n:1.da.I me m3J~ systemu, . t .ry o CJ~ kos„tów i \\•yrówn:mic nic·
Jednak osla tnio wywierane S:\ naciski na. i~13nę - . l ttb "picc1.vciclc
Istnieje jedn;lk bog:it:l litcr~i tura - zarówno filozoficzna, Jak 1 socjołogtc~na
. · lk" , dsu;b1orstwa or.,z 1c \ t.:- ~ - którn przyjmuje punkt widzeniu zwolenników teorii k?nmktu: nnuka JCSt
sprawiedliwości systemu: wie te prze . . l ych umów dh du!~j liczby
ir.stytucjq, która slul.y pewnym sferom społecznym bar<l:i;tcj ntz innym I P rzy·
zac1.ynajq domagać się stałych kosztó'''. ' s~~cp ~ HMO) oral pro1;nmy dys-
nosi korzy:ki przed!! wsz.ystkim tym, którzy są bardz.1eJ uprz)'\~1lej0\\ 3 ~1.
0

kłicntów; orsanizacjc opi~ki zdrowotne~ (~'1 s~:~ do U~:it.,\cni:, ko:izt~w; z:lrów· Niektórzy uw.1i:.ją n :w:et, że nauk:t opanowuh' także inne dzicdzmy, zobic·
ponujrtce określonym bud zetem zn:us~ 3J:\ Y . . si, do tworz~nb czegoś
kt}"\vizownb je i odpcrson:llizowala, tłum_i:ic „~ ten spos~IJ l~dzk~ dus~ę ~Ił?·
no polityczne, jak i_ fiskalne nac1sk1bprzyczyn.'';<l~ow~tnych. W najblitszych
b~rm3s, 1970). Jedn:lk zwolennicy funkcJonnli z.mu dowtcdłlhy, ze za!ip0i<:1J3
w rodzaju ogólnokrJ.J~wego syste~.u ~ czp1~~~enroblcm~mi, o to, co w końcu
on:l podst a wow;'\ potrzebę czlowick:l, j:&k:\jcst pragnienie wiedzy, któr:i rnoż~ 3
latach wszyscy będziemy boryk,tc si~ z ty P , na nosze zdrowie, dobro
powst anie, z pewnością mieć bi;dzic Ob'TO~tny wp1Y'" . . wykorzyst:ić do l cp521."j org:iniz.:icji dLi3ła0 skicrow:inych n~ przetrw3niC.
samopoczucie i zaw:utość n:iszych portfoh. Z teco tct powodu zdobyb ona tak wielki wpływ nn insty tucje gospodarcze,
polityczne i o.$.wi.ltowc. . . ..
J:lko jcdn::i z nnjmlods:ych stworzonych przez człowiek.'.\ m sty~UCJI. n~uk:i
jest dziedzin~. któr:\ wnrto lepiej poznać. W rozdzi a le d rugi m dow1 cdnchśmy
sir:, czym się on:l z:ijmuje, ale chyba znacznie watnicjszc jest to, w ! :~kim
NAUI{A stopniu pr:cnikn ona do nns?eg:o codziennego iyci:l.. I chocinż przyzwyczall~śmy
si~ jut do tego, fe nnuka znpcwnin nnrn „wygodne tycie'", t o pow~nnaśm~
. I dru ·ego nauko stab si~ głównym znstnnowić sit; nnd n~1st~pstwnrni nicustnnncco dąicnia do zdobyw3ma nowej
J<ik dowiedzieliśmy sit; z r_ozdzk1a .u v~półc,zcsncga świ.\t3 zro~umienie wiedzy w imię .post~pu'", „korzyści", „bezpieczeństwa" i tym podobnych ce lów.
nanedi.icm umoi liwi:aj:)cytn nuesz. . :inc~':1' o pokr)""nj.\ si.-: 7. c~bmi religii -
\ V k:ltdcj bowiem sferze instytucjonnlncj - w CO.:Jpocbrcc, o~wiClciC, wojskowo-
rz.cciY,wisto~ci. Ponicwatcclc nnuk1 cz<: c10;v
ś i i pnY"""lo~ci - ki~dyś te dwie
zroz~mi~nic teraźniejszości, n t:ik7.e przesz o c . ~- .
177
176
{~
ści, medycynie, polityce, n n nwet w rcli~i - motemy dostrt.cc o<ldzi:i1yw:mio
n:rnki. \V go:ipodarcl! n:ipt;dz:i on:\ nit:" kori.cz:icc si~ pos:ukiw3~j3 nov.·y~h
technologii w silnie konkurcnqjnym świ.lh)\\ym systcmit? c:...o:1tlnucznym. N.1
n iiszych szczcblnch systemu kszt.11ccni:i \\)'Soko \\'}'n:tST:td:3ncjcst przekazy.
wnnic osi:u~ni.;t n:luki, n nn wi~kszo~ci \\"}~s:!.ych s:czcbH tego syst_cm:i, zwla.
szczo znś na elilnrnych uniwcrsytct:ich, c nła dzinblno~ć konccntru;c SI~ wo~ół
badnń naukowych. Nauknjest także motorem r ozwoju medycyny,dostorcZRJ~c
j ej nowych i lcp:-.zych m etod leczeni:\ chorób, co pn:y okazji podnos~ kosz~y.
P~ństwo ftn:l nsujc wi<;kszość podsbn..-owych b:ld.\ń na ukO\\}"t."h, a Jego s!ly
zbrojne wykor1.ystuj:i t': wicdzi; do wytwa rznni:i nowych rod::=tjJw broni. Na·
tomiast rc łigin cz~sto s t njc wobec trudnych wyborów, ponieważ świeckie z::iin.
tcrcsowani:t nauki stojq w sprzeczności z obszarem, nn którym koncentruje si~
jej dzi.ił:-ilność. J ;\k wid a~. n:\uk:i st:ab się jcdn:) z n:tjw3iniC'jszych sil instyt u -
cjonalnych we współczesnych społcczcństw!\ch.

Podsumowanie

1. ln:9l)'lucjc s połeczne stol!'\Owiri :.c:spJI p.>!)'Cji i s t rukl'.Jr, J...t6rc mnj., rotwi.1:.yw:ić pr~blcm~
i:1lotnc dl.i c:. luwiek:ij.1ko (;:llunku, k'órci;o is.t::1~ni~ opiera si~ n:l k1.1\turoy,,1> :.1po:iredn1C'"l.Or.cJ
o rgJ.niz.1cji spolc~ncj. Wit;ksto.ić ocólnyc:h norm, które ki~ruj;'\ z:ichow.ani3mi w struk~l!r:ich
instyt1.1cjon::.lnych,j;!.tl - t. racji swej w:ilnoSci - powszechni~ t n.ln.l i Op.J:-ta na wuto~ciac:h
i prukon3 niach.
!?. S)'1-tcm pokrcwh~ristwa jest instyturj.\. k t..lr:i or;:ini:cjc t."i:t:ki pct:!.ięd:.y ludi:ni pn:ez
małłc:i.stwo i wi(:.i kl"'Wi. Tak'\ ors::miz.:1cję u:yskc]e si( d:i,ki olttdlo::y:':l Mn:tom n:~dqeym
u chowaniami, odnosu\cym się do r.i.il:.enstw3. d:ied:eieunia. miejsca :J.:::icubnia. wbdty:
podzi:i.łu pr~cy. wielko:ki rodziny or.n t llS.ld ro:wi:\tyw.lni:i m3Ue~.st..,3. Reruly te w t4ikJ
s posOb u .st:1l.:>j;i re beje !':'\itd.ty lud imi. a.by ro:wi~:)"W3.Ć n:Jj.,.. .:1iniejs:e problemy. Ukiej3j( stiu:
i l.1nenie się w p.,ry, dostarcz:inie ll.SpJn::i:J bi~!.:i;lnne~o i społcc:r:t;o, s.:x-ph::icja i :.:ipew.
nic nie okrcślonei;o miejsca w spolccnństwie. W systemie polc rewi~ńst •3 w Amt!')~ dominuj:\
odd:.iclonc od siebiejcJnostki podstawowe, w ktćrych o dobor.e p3rt:-.tr2 d~yduje rom:1ntyc-:·
na miłość, natomi:ut pocbtnwowc normy dctyc:ąc:c wbc!:.y i pod:.ia!u prOIC)' są niejasno
sprccy:ow:Jne I St.ybk o się tmicni:iji\.
3. Cospodarkn to instytucja , k tdra organizuje ttt~ :'\Olo~ę, silę robo~~ i un.:\d,cnia ma~rinlne
w celu wydobycia ?.c jrodowiska surowców n::it:Ji.lln:;·ch, pr:ck.i:t:ilctnia ich w procesie, proJuk-
t"ji w 1.1żytcctne dobr3 i towary or:n dys:...·ybuc:ji owych dóbr pornięc!:y cdonków d.ln""to
społcaer'lstw:i. W historii ludzkoś.ci is tni3!0 ki!b różn)th (orrn i:OJpodarki - łowiectwo
i zbiera.etw o, kopicni:i.ctwo, rolnictwo, in dust:falizm i postint!ustri;ih: rn. Co~p()(brb amer}··
k 3riska jest obecnie w pełni postindustri:J!::.3, tJrówno w : ;ikruie usłu:;. jak i produkcji
prtcmyslowcj.
4. Syste m wbdzy to ins tytucj:i.. k tór3 ui)n,,,.3 s:!y. 2.~Y ust:Jr.ow:c! cele dl3 spol~e/o.stwa i :.mo-
bilitow:ić z:i.:::>oby do ich osi:i,.~ię-ci:l. Kiedy 'ol>!ló.i: t0$?3je zor;ani:.ow;in3 v.· sposób biurokr:J·
tynny, mówimy o istnieniu póttlJ twJ. Ws;-..::lk: es1.e p3ństw:i rótni=ł, sio: r:'lięd.:y sob:\ 'topnie~
r<icjonalności ich administ r:leji, ttntr<iliz::icją podejmowani;i c!ecyzji, ro:mi.1r.1mi inter.•„cnc;t
p<iil.5twa w spr3 .... y wewnętrzne, stopniem derr:ck!'3tyz:ieji w wyborze ;in.y... ódców, ....yr<:1:i:i:to-
ścią podziótłu wladzy nl s:tdowniC?.ą, wykonawc::t i ust:iwocbwC"?::\ on:. stoprJem j ej le:;ity-
miza cji . System wl:idty w A meryce wyrafoie cor.n b:lrdziej s:~ cen:r:ilizuje, :z:inyn3 też
dominować wł:i.dz:i. wykonawcza.
5. System oświ:ity to instytucj;i st;inowi:!,ca ztiór crgani : acji (1,,rmllnych, której ce!~m jes~
wykszt;:ałcenie nietb.:dnyeh umiejętności. ur.tlMza e:'l.:e lud:.i n:i. okrdlcr.ych po:zycj3ch wg~

178

Liczba łudzi w społeczeństwie, ich rozmieszczenie w przestn:eni, ich wzory


Rozdział 10 organizacji, ich zasoby symboli kulturowych oraz ich oddzia ływan ie na ś rodo·
wisko - wszys tko to jest wzajemnie od siebie znlei.ne. Rosnąca liczba ludzi
w danym społeczeństwie mo ogromny wpływ na struktury społeczne; wzrasta
POPULACJA, produkcja; władza zostaje skoncentrowana; pogłębiają się n i e równości; r.rnożą
się subkultury; narastają dewiacje społeczne; n asila się urbanizacja i n~:astają

SPOŁECZNOŚĆ LOKALNA konflikty. Nauka, która zajmuje się badaniem p opulocji - nie tylko jej liczeb-
ności, a le także jej cech, r uchów, rozmieszczenb oraz wzrostu i z mniejszania

I ŚRODOWISKO się - nazywa się demografią (Weeks, 1989; l\!ennrd, Moen, 1987; Almgren,
1992). W pierwszej czr,ści tego r ozdzblu poznamy kilka podstawowych metod,
za pomoq k tórych d emogrnfowie badają ludzkie populacje.
To O<:ZY\viste, że populacja jest czymś więcej niż tyl ko masą ludzi; S.:\ oni
zorganizowani i r ozlokowani w przestrzeni. Organizacja ludzi w przestrzeni
geograficznej jest, j:ik wspom niałe m w rozdziale czwartym, cechą okre!ilającą
struktury społeczności lokalnej. Kiedy populacja powięks za się i niezb~dne s .1
in ne struktury społeczne, społeczności stają się coraz wi~kszc i bardziej zur-
banizowane. Proces u rb3nizacji skupia w danej przestrzeni coraz więcej ludzi
i jest to fundamentalny fokt w nnszym życiu, o czym sio, przekonamy, CZ)1ając
dalszą część tego rodziału.
W miarę jak popu locje powiększaj~ się, zacZ}'Tlaj:\ coraz silniej oddzi3lywać
no środowisko, bądż inaczej na ekosystem składaj'ICY się z powi'lzań między
różnymi form a mi życfo oraz zo1eżności pomiędzy tymi formami a środo>'-;skicm
fizycznym. J ak nicust.:mnie powtarz3my i jak c::.(slo przekonujemy sir, S:lmi,
wzrost popuł:tcji , jcj przcmi:ina w industrialne spoleczcri.stwo oraz urbJniz3cja
przyspieszają dewastację zarówno lokalnego, j nk i światowego ekosystemu,
czyniąc problcmalycznym d als ze trwanie nnszcgo gatunku. J est to zatem
temat W3rt z3inter csowonin - zn myka on niniejszy rozdział. P rz.yjrz)jmy si~
tc rnz zjawisku, które zawsze rozpoczyna niszczenie ekosystemu: w::.rostO\\i
populacji.

POPULACJA A DEMOGRAFIA
Wielkość p opulacji a jej wzrost

\Viclko~ć populacj i - to znnczy bczwzglt;dn:i liczh:i ludzi w społ t!CZL'ń=Jt wie


- jest n:1jważnicjsz :t z punktu widzcnb socjologii ccclq dcmo.r;ra fi czn~ spol~ ­
czcństwa, ponieważ oddziJlujc onn n:t r odz:ij struktur społecznych , k tóre
muszi\ pows tać, żeby utrzymać i zo rg.lnizownć d:m:\ popu!Jcj-:. Istotny je=Jt
tok!c wsbfoik wzrostu w danej populacji lub inaczej szybko~ć. zjok~ p rzyby-
wa Judzi, ponicwat okrcśl:t on obci!\żcnie is tniej:i_cych struktur społec :nych
or=tz to, j:tkie zm iany Sf\ w nich konicc::nc, nby mogły one obj;i.t nowych ludti.
Wsi •inik wzrostu d onej populacji obliczomy, dz icl ~c w iełkoś~ popubcji na
pocz;, .u d:rncg:o roku p rzez wzro:,;t l ub ubytek netto populacji (to znJ.czy od
liczby urodzcn odejmujemy liczbc; zc:onów) na koniec r oku. Otrzyma113 liczbJ.

ISO 181
oznocza, jaki p rocent populocji rocznie ubywa lub pnybywa. Procent ten z d~nego spoleczcń•twa, ale ."najw:itniejszc dla _poznani n wzrostu danej popu-
1wykle wyd::ijc się bordzo moly - dajmy M t o, dwu- lub trzypunktowy pr..yrost lnrJ1 S:\ wskntniki urodzeń 1 zi;on ów. Przez Wl"kszi\ cz"°ść historii ludzkości
- nlo dotyczy on tylko jeJnei;o roku; jeśli daM populacja wykazuje trzypro- b:l.rd;:u wysokie były w:3!<:tiniki urodzeń i zgonów nicmow1.1t, n '"'Spókz•llnik
centowy wskożnik wzrostu, to znaczy podwoi się ona w nicc:1lc dwadzi~:kia zgonów w zaletno§ci od wicku wska zywał na to, że wiciu ludzi umierało b~rdzo
pięć bt, n po stu lotach powi~kszy się wielokr otnie. I z tej właśnie pnyczyny wcz_cśnie. Czterdzidd tysięcy bt temu na świ_ccie żyło prawdopodobnie trzy
dcmowafowic z.:iintcrcsowani St\ zarówno wsknżniknm i urodzcri,jnk i wsk:iź. '."'liony myśliwych 1zb1eraczy; liczbo ta mogla się zwiększyć do pięciu milionów
nik:imi zgonów; zależności pomi~dzy tymi dwiema liczbami okn.·~lają wielkość J~kieś osiem do d~iesięci_u tysi~cy Int temu, kiedy wyłoniło się kultura kopie -
populacji ornzjcj wskaźnik wzrostu. ni acka,~ następ,me _rol?1cza <"".1lford, 198 1). A zatem wskatnik wzrostu całej
Wskaźnik urodzeń to liczba iywych urodzeń na tysiąc osób danej popubcji populaCJ1 był do,ć niski - ponieważ wysokiemu wskatnikolVi urodzeń towo -
w ci:igu roku. Na przykład w Stanach Zjednoczonych wskaźnik ten wynosi !"lysz~l- ")'.soki wskaż~ik zgonów. Na pocz:itku n oszej ery na Ziemi t:;lo
ponitcj szesnostu na tysiąc Amerykanów, natomiast w Kenii przekracza pięć­ dw1csc1e m1honów ludzi; w p1crn·szych latach dzicwiętnnstcgo \vie ku liczba la
dziesiąt. Tei:o rodzaju wskaźniki umatliwiajl\ przeprowadzanie dość prostych "'.zrosb _do jed~ego miliard.a. Obecnie liczba lu_dności_ na świecie przekroczyła
i powienchownych porównań , toteż potrzebne są bardziej szczegółowe wylicze- pięć miliardów 1nadal rośnie. Od czasów rozwoju rolnictwa nnst:ipilo przyśpie·
nia. W tym c elu posługujemy się ogólnyn1 wskninikicm płodności, który obli- szenie wzrostu populacji Judzkiej, jak pokazuje to rycina 10.1.
czamy dla k obiet będących w wieku rozrodczym. Jest to ogólna liczba urodzeń Thomas ~falthus. w _słynnej pracy na temat populacji (1798) twierdzi, te
na tysiąc kobiet w wieku od 15 do 4-1 lat. ZMjąc liczbę aktualnych urodzeń populaq_e pow1ększaią ~·ę w tempie geometrycznym bądi wykład niczym, kiedy
\i.•śród kobiet w wieku rozrodczym, otrzymujemy znacznie dokladniejszc dane. to ,~·skazmk wzr?5tu mcu.stannie rośnie (np. z 1 do 2, z 2 do 4, z. 4 do 1 G, z 8 do
Chcąc je jeszcze bardziej uszczegółowić, możemy obliczyć wskaźnik płodności 6-1 ttp.). PopułaC)e będą się zatem powiększać aż do \\)'Czerpani o (ekonomicz-
w zoleżnoś·ci od wieku, np. bioqc pod uwagę liczbę iywych urodzeń w ciągu nych) środków utrzymania, chyba i e wcześniej ich wzrost zostanie zahamowa-
r oku na tys i:i.c kobiet w poszczególnych grupach wiekowych, powiedzmy w \\ie- ny przez_glód, choroby i wojny - czynniki, które ograniczały powiększan ie się
ku od 15 do 25 lat lub od 25 do 40 lat, w zal eżności od potrzeb. Na pnyk!ad populaCJI ludzkich aż do czasów M a lthusa i później . Ale, jak się okazało, nie
chcielibyśmy porównać wskaźnik płodności u młodych kobiet w poszczególnych stanowi ły one dostatecznie skutecznego hamulca, ponieważ populacje nie-
latach, nby dowiedzieć się, czy osoby będące w wicku największej plodno~ci ustannie rosną. Industrializacja oraz towarzyg,ący jej rozwój inst;-tucji medy-
m:tj:\ więcej czy mniej dzieci. cyny oraz nauki drastycznie zmieniły obliczenia ~!ał thusa.
Ogólny wskaźnik zgonów oblicza się podobnie jak wskaźnik urodzeń, tylko Obecnie umieralność można ograniczyć dzięki zastosowaniu określonvch
ie w tym przypadku obliczamy liczbę zgonów na tysiąc osób w danej popubcji. technologii - są to na przykład: stosowanie pestycydów zabijających wszystkie
W Stanach Zjednoczonych na przyk!ad wskaźnik ten wynosi poniiej dziewię­ te insekty, które roznoszą choroby i niszczą zbiory; postęp w medycynie
ciu, podczas gdy w środkowej Afryce - prawie pięćdziesiąt na tysi~c osób.
Można także obliczyć wskaźnik zgonów w zależnośc:i od wieku, aby usL1lić,
w jakich grupach wiekowych ludzie najcze,ściej umierają. Jeśli w danym spo-
łeczeństwe wysoki wskatnik przypada na osoby w wieku od pięćdziesięciu do
7,5
sześćdziesi~ciu lat, oznacza to, ie wielu ludzi umiera przedwcześnie. Jednym
7.0 I
z nojbardziej użytecznych wskażników jest współczynnik zgonów niemowląt, ~
6.5 I
który mówi nam, He niemowląt do pierwszego roku życia umiera na tysiąc żywo E 556.0
urodzonych. \V niektórych społeczeństwach afrykafiskich wskaźnik ten wynosi l. 5.0
powyżej dwustu. \V Stanach Zjednoczonych natomiast - około dziesięciu, ale E • .5
nadal jes t on wyższy niż w większości krajów uprzemysłowionych. \Vskainik
.o • .O
3,5
ten mówi nam, że w Stanach Zjed noczonych wiele dzieci umiera z powod u ] 3.0
niedostatecznej opieki medycznej. • 2.5
~ 2.0
.2 1.5
I o
~ o.s
o
Zmiany demograficzne &X<lpnt 11550 1850 1950 19'"AJ xoo m~ toi(
tt·.wcluCf' tcWO\;Cjl
tC't'l;C.::3
pn~my!J;i'óW J

Za1cżność pomiędzy wsk.:tźnikiem urodzeń a wskaźnikiem zgonów ma


wp!)"'-v,jak wspomniał em wyżej, n:l wielkość populacji, a także na jej wskaźnik Ryc. 10.L Bornb3. popubeyjn~
wzrostu. Można brać pod uwagę także inne czynniki, takie jak migracje do lub ZrO.:lo Ot;~r.iuqa !'tuo.u... z,..,_.u.o)c!l..1~1

182 183

---- ·--·

umożli y,-iający leczenie wiciu chorób oraz zmnicjsze.nie śmiert~lnoś~i n_iemow: dopasowują się do bardziej nowoczesnych wzorów, a ludzie stają się coraz
ląt; techniki upra"AJ' ziemi zwiększające p~odukcJę żywności, dz1~k1 której hardziej mobilni w poszukiwaniu wykształcenia i pracy.
możnn w;•żyv.;ć v.iększą populację. Tak więc skuteczny h:imule~ wzr ostu Europa doświadczyła tych zmian pierwsza, n dwadzieścia lat temu powat-
popul:itji, jakim były choroby i głód, zost:il ogranic~ony, ": w>:•mku czeg~ nic obawiano się, ie nie będzie to dotyczyło Trzeciego $winta. \V rzeczywistości
w wielu C'zęściach świata nast<1_piło dynamiczne powiększ;imc się populac11 wydaw11ło się, że wskaźnik zgonów będzie się obniżał, o opóinione obniżenie
wskainika urodzeń nie nast:\pi. Trzeci Świat bowiem mógł wykorzystać nowo-
(Ehrlich, Ehrlich, 1990). . .. . .
Jednak poj awiło siQ również coś nieoczck1wanego: obnizyly su~ także czesne technologie do obniżenia wsknźnika zgonów, ole nic zaadaptować stylu
wskoźniki urodze ń i są one bardzo niskie w większości nowoczesnych społc· życia preferującego mole rodziny. Jednak powoli także w wielu krajach tam-

czeństw, a cz3s::s.mi nawet ujemne, czyli poniżej poziomu po~r~e~nego d~ t ego regionu zaczął spadać wsk:lżnik urodzeń, sygnalizując, ie eksplozja popu·
utriymaniaobccnego stanu populacji. Malthu~ z~kł~da~. że w~k:izn~k1 urodzen ktcji ludzkiej na świecie może nie być tak wielka,jak się obawi:ino{Stark, 1992,
zawsze pozostaną wysokie, tymczosem okazuje się, ze się myhl. Teiego_blędne s. 543).
wyliczenb każą nam zwrócić uwagę na t o, co naz,y wamy przcm1anam1 dcmo- Liczba ludności będzie jednak jeszcze przez jakiś czas rosnąć, nawet jeśli
wskaźnik urodzeń spa.dnie do zera. ponieważ duża liczba dz.icci urodzonych
~~~i. .. .
Treść zawarta w pojQciU zmiany d cmograftczncJ JCSt na~t<;pUJi\CO. ( av~s'.
o . przed obniżeniem się tego wskażnikn wkroczy w okres rozrodczy. $wint nadi1l
19~ 5): \V miarę jak spolcczcństwa indus t rializuj<\ sic; i st~F\ coraz ?a rdzicJ nic jest wolny od wizji kat:tst rofy m:tltuzj3ńskicj, nic przyszłość gatunku
nowoczesne ludzie maj!"\ coraz mniej dzieci, a w tym samym cza~1c _nowe ludzkiego rysuje się obecnie w zn:tcznieja~nicjszych barwach niż dwadzic5cia
t echnologie 'obniżają wsknźniki umieralności. I:itnicjc jcdn_;ik opót~!?n1c po· Jot temu.
między spadkiem wskażnika umieralności a obniżaniem su; wska~n1ka ur~·
dzeń i t o właśnie w tym czasie następuje demograficzna eksplo_zJa. Ludzw
nad 3 t mają dużo dzieci, ponicwai przekonania kultu r~wc i.sty1 irc1a opart~ n~
założeniu , że wiele niemowląt może umrzeć, prcfcn1;ą w1cło<lz1ct~c.ro<lz.my, Charakterystyka populacji ludzk iej
poza tym duie rodziny dostarczają więcej siły roboczej oraz zapewmaią opiekę
ludziom star;m. Kiedy obnito sio, umieralność noworodk?w, o starsze osoby
żyj'l dluicj, ludzie nic zmnicj3z;:iją s•.voich r_odzm ~rityc_hm1:is.t: n:t<l~ł rozm n~· Dcmo{!?"afowic onn1izuj;'\ także cechy charakterystyczne populacji ludzkiej,
Jedną z n:ijwainiejszych cech jest skbd wickov:y popul..lcji , czyli procent ludzi
taji\ sii; t.'.lk jak dawniej, niepomiernie pow1c;kszaJ:\C wtclk?śc <l~neJ popula.CJt.
Jednak w końcu wskażnik urodzeń zaczyn:i s padać, ponicw:tz dute rodzt~y w róinych grupach wiekowych - powiedzmy od O do 5 łat, od 6 do 10 , od 11 do
zaczynają był ciężarem w pracach nic związanych z rolnictwem, przekonania 15, od 16 do 20, od 21 do 25 i tak dolej nż do powyżej 80 Int. Sklad wiekowy
może dostnrczyć nam cennych inform:tcji, zwłaszcza zaś tym, którzy ustalają
polityk~ społeczną. Na przykład jdli wysoki procent donej populacji obejmuje
młodsze grupy wiekowe, to bc;dzic si~ ona powiększać, zwbszcza kiedy osoby
należące do tych grup wejdą w okres rozrodczy. Jeśli młodsze grupy wiekowe
.,.....;Jż:rilcl
s tanowią mniejszy procent nniżeli gn1py w wieku od 20 do -10 lat, jak t o j est
v ~zi:n
w przypndku Stanów Zjednoczonych, to cnla populacja b~d zie sio, starz~.

' n opiek=- n:id ludżmi st:\rymi st.ani!! si~ wid kim problemem społecznym - jak
to już sii; dzieje w St:\n:lch. Prnwdopodobnie bf;dz ic narast:tć n iezadowoll!nie
z podatków. które pbcimy n:l u~zpicczenb s połeczne, n wykorzysl)"o'.-nnych
do finnnsowani:i opieki zdrO\\"Otnl'j (~tcdicnre) on1z innych świndczcn dl•t ludzi
stnrych. Biorąc pod uwai;e, skład wiekowy nnszej populacji, młode osoby morrq
mieć powody d o niepokoju, poni~w:t! cor:tz. m niejsze grupy ludnośc i (obecni
studenci i u czniowie) będ:) mieć n:t utrzym:tniu cornz \Vi~ksz:\ liczb.; ludzi
.,.,~..iln.ł.1
/ stnrych (pokolenie mojl.! i nnst~pnc).
l';On-1.w I nną cechI\ populncji ludzkiej jest wspólcz)„nik pici, czyli proporcjo m~t­
czyzn do kobiet. Mote on mi~ć dute znnczenic , kiedy proporcje te ulcsn'l
znburzcniu, jnk to bywn \\,'ówcz11s, kiedy podcz.:is wojny ginie znaczn:t liczba
młodych mętczyzn (dochod,ilo do tego wiele rnzy w ci~J;U w ieków).
Kolejni\ cech<\ jest skład nJ.rodu\.,,okiowy populacji or:tz uóżnicowonc
wskaźniki (urodzeń , zgonów i wzro~tu) tnkicj populacji. Gdy jedna subpopul:t·
Hyc. 10 2 Zrni ..in.1 J ... mQ,.:r.1fic:m\ cja p<>wii:ksz:l si~" n:ttomi~st liczcbno~ć innych nic zmienia si~ . cz~sto zn;ljdujc

18-1
185
to odbicia w n:ipir,ciach etnicznych. Uprzedzenia białych wobec czarnych i Ln- zroz11 'cć I · · · ·
tynosów w Arnoryrn oraz dys kryminocjo tych dwu ostatnich grup są do pcw- d : ~·' . spo ccz.nq, ckonornlcmą i polityczną dynamikę poludniow. h
ncso stopnia nap~dzanc strachem przed nadmiernym powięk.-;zanicm si.; po-
pulacji czarnych, n zwłaszcza Lntynos6w w stosunku do ludno~ci białej.
Ś
gd .
~·!Je~ i nic we:!m1cmy pod u·.varri; imisr.icji Me ksyka n i Az;.atów do scgolzac O·
ci ego ob ··n T d · • po cczno.
s. ru. o snmo otyczy północnego wschodu i środkowego z h ·d
Tak wir,c znoj~c pewne podstawowe cechy danej populacji, moicmy plano- sz zie ; 1at.ach_ 1850·19~0 dominował:a imigracj3 z Europy, 8 obecnie,,:~~· ~:
wać - pod warunkiem, ie istnieje wola polityczna w tej spra\\;C - i rozwijać
ym 0 pra\\ dl wymiarze - z Puerto Rico i z Az'i T k · ie;
t:ikic działania, które uwzgltdni~ realia demograficzne. I choci>i: liczby i wy- ~~~~:1~;ks~~fr':~t~·,~~:~~ niż tylko suchymi liczbn~i·w :tat;~z;c!c(~~~i~~
liczenia demografów mog:\ się wydawać suche i nudne, to w dużym stopniu od wcwnętnnych.ruchó1 I d >; ponicwhat liczby te uzmysławiają nam ogrom
nich zalety nasza pomyślność. v u no.=,c1owyc w Ameryce oraz i · ··
narodowościowych. Wszystkie te ruch dd . I . ' m1grac;1 nowych grup
~!cdt3wo,
pdostawhy politycz~~
i wiele inn:c~ ns~:k~~;,n;~~i:·~.1;:~~r~~~·
0
Kis;.kodl·
·my o ktyc tcndenc<i
cechy . .' migracYJnyc
· h ws k afo1'k wzrostu populacji ·
oraz c. Y .
Ruchy populacji zochod;~;c~'::~;;,;:~~~~~t~a;na jest demografia dla zrozumienia prcccs~~;

Na wielkość i cechy doncj populacji mah wpływ migracje, czyli przemiesz-


CZ;'&nic si~ ludzi do, na zcwnqtrz i wcwnttlrz społeczeństwa. Jeśli migracja
polega no przybywaniu ludzi do doncgo spolcczcństwa , to mówimy o imigracji; SPOŁECZNOŚĆ I URBANIZACJA
gdy ludzie opuszczają społeczeństwo, zjawisko to n:iz)'\vamy emigracją; a jeśli
przemieszczenia następuj!\ w ramach dnncgo społeczeństwa, '"1cdy jest to
wcwn~trzna mib'Tacja. \Vskaźnik migTncji net to oznacza wzrost lub spa.dek Powstnwanic i rozwój miast
danej populacji na lysiricjej członków.
Do migracji dochodzi pod wpływem pol;'\czcnia się czynników .wypychają· Jednym ze skutków wewnętrzn h . „ . . „ .
cych·, czyli tych sił, które zmuszaj;'\ ludzi do opus::czcni.J. <l:rncgo terenu, wskaźnika urbanizacji cz r . yc . m1?T'ac11 oraz 1m1c-rncJ1 Jest wzrost
z czynnikami przyciąg:ini:t. lub inaczej warunkami, które sprawin.ją, że cel
podrói:y wydaje się znacznie atrakcyjniejszy (Long , 1938). Na przykla d wię· pierwotnych nic mo I
ot
czonych gęsto spolecz~oś~~!t,o;~~M,"n~ s'.ę setko populacji tyjącej w st!o.
. . s ie, asar a.. 1988). Struktury wspólnot
kszość czytających tę książkę studentów amerybńskich jest potomkami imi· po";ększą się i zacz~ y P.rzcwidz1eć.' co się stanic, kiedy populacje ludzkie
grantów z Europy, Azji i Ameryki Ł:tcińskiej, którzy uznali istniej:\ce w ich Dawni myśliwi i zbie;~;';~gr~.wać z ;edn~go terenu n". drugi (Sjoberg, 1960).
wbsnych społeczeństwach warunki ekonomiczne, polityczne i społeczne za nie łowić ry·by t\\'Or 1- . ·- lt'c~y zaczch się os1cdl<lć t uprawiać ziemię nlbo
do wytrzymania (czynniki .wypychające"), a jednocześnie Stany Zjednoczone ' zy t nrcWJc Ktc wiosk" I . .
wzrost produkcji gospodarczeJ· i . . 1'' o c w mk1:i.rę rozwo1u technologii
jawiły się im jako kraj wolny, otwarty i roztaczaj:\CY przed nimi szerokie system alit . . . nICJ~,~~ nowe stru tury społeczne - rynki,
możliwości (czynniki przyciągania). To samo dotyczy migracji wewnętrznych Sprzyj~o~o s~z7:n:uś:ątyn1~ rcligiJn:. - c~ wi~cej były one konieczne.
w Stonoch Zjednoczonych: najpierw dątcnie na zachód, nostępnie przemiesz· widzimy w Mez~potamiię ~~fi~i'/;:f~lnc;1 w m1~stach: ~oczątki tego procesu
cz.anie się z obszarów zimniejszych do cieplejszych, gdzie otwierały się nowe i w dorzeczu Żólt . Rz hl(H • ' u w E'?pcic, dolinie Indusu w Indiach
możliwości robienia interesów, po czym nostąpił powrót na pewien czas w s:are kszość Euro e!. .e ~ang-ho) w Chinach. Następnie objęły one wię­
,„„
regiony, n obecnie obserwujemy pewien ruch kierunku południov.')'m. \Vszyst· char, 1987). py, Az;1, polnocnc; Afryki i Amerykę Środkow~ (Eiscnstadt, Sha-
kic te ruchy s:i odzwierciedleniem czynników .wypychajqcych" (utrata pracy, Ale nawet kiedy już miasb po t I · .
zimny klimat) i czynników przyciągania(nowe możliwości pracy, cieplo). Wedle - wedle dzise' . h ta d d. ws 3 y, w c1:igu cale; epoki rolnictwa byly one
niektórych przewidywań populacja zamieszkując• północny wschód będzie t si c m. ..,lkJs:1c ~ . n ar o~v - . b3rdzo małe; minły niewicie więcej niż sto
bardzo wol no rosła, a ta ze środkowego zachodu do roku dwutysięcznego low~;:,ch~s. anców I zyl.o w nich ;edynic niecałe dziesięć procent popubcji.
zmniejszy się na skutek tendencji migracyjnych; n::itomiast liczba ludności na . lk' . y był następu;ący wzorzec: na wielkim obszarze istniało jedno
południu i zachodzie będzie nadal wzrastać i to dość intensywnie na skutek '~•c te mi.as to, które było !'°wiązane poprzez handel, władzę polityczną i r ei i·
migrncji wewnc:trznych oraz imigracji z innych krajów. ~~=k::~Ji'~::'ium1~tam1, które z kolei lączyla sieć powi~zań z otaczającymi
Dzisiaj wzrost populacji amerykaliskicj spowodowany jest głó"„ie imigra· I bokie' r . '. nski, Nolan, 1991). Wraz z r ozwo;em industrializacji
cją oraz wyższymi wskaźnikami urodzeń wśród imigrantów, a wiele napięć ~i~i. :J P zem1ame uległa s kala oraz natura miast, e także związki pomiędzy
etnicznych ornz nacisków politycznych wywieranych nn wszystkie szczebte
wladzy w Stan och Zjednoczonych spowodowanychjest niepokojami wywołany· ligi\~ epo;e.;ol~ictwa miasta były ośrodkami handlu, władzy politycznej i re·
• m ~!)c1.y się w nich także różne warsztaty rzemieślnicze urz d oraz
1 1

mi migracją etnicznych subpopulacji do rótnych regionów. Trudno na przykład
instytucje finansowe. \Vraz z rozwojem industrializacji st.ały st~ one ;t~ktu-

186
187
·-- -- ··---
· ----

rami ro:woju przcdsic;biorczości, ułatwiając zgromadzenie siły roboczej, kapi· J<:iżda z tych wczesnych teorii postukuje wyj:i.śnienia, dlaczego miast:i.
talu i technologii w fabrykach położonych blisko :!ródcl surowców i szlaków r~z·""·~ nęły się w określony sposób. Priedsto.·.~dają one wizję w~'llki o zasoby -
transportowych. Miasta zawsze przyciągały ludzi, ale dopiero industrializacja z1~m1ę, szlaki transportowe, mieszkania, nabywców towarów oraz inne dobra.
nasilił:t. czynniki przyciągania, choć i czynniki „wypychające" Z\viązane z bra. ~11asto powstawało w wynik~ rywalizacj~ Ju~zi j firm, dodatkowo napędzanej
k icm perspektyw or~l.Z biedą wsi stanowiły z pewności:'\ potężn<l sił<; (miasta JCszcze przez rynek handlu meruchomośc1am1. [ tak slumsy stanowiły miejsce,
wczcsnoprzcmys1owc były tak nieprzyjemnym mi~jscem do mic:;zknnia, ie w którym zmuszeni byli do zarnieszknnia Judzie nic posiada.j:\CY wszystkich
l udzie, którzy do n ich migrowali, musieli być naprawdę zdesperowani). tych dó.br; centralna dzielnica przemysłowo-handlowa byla bardzo droga i mo-
gły sobie na nią pozwolić osoby o wysokich dochodach w biznesie i wykonujące
woln_e zawody; podobnie było z dzielnicami wiJlowymi, terenami przeznacza·
nym1~a mago.zyny oraz innymi strefom i i sektorami miast. ?\limo oczywistych
OS"Tilmczcn ów rodzaj analizy ekologicznej zwracał UWi:lgc; nn coś b:i.rdzo wnż·
Początki ekologii minst nci:;o: miasta stanowi:i org:inizncjc; ludzi w przestrzeni; organizacja ta w pew-
nym ~topniu odzwierciedla rywa1izncję o lę przeslrzerl; a obecne i przyszłe
\ Vc wczesnej fazie induslrializn.cji socjologowie:! z:lcz~li si~ int~rcsow<tć dy· rozm1eszczcnic ludzi, dzielnic mieszk:miowych, przedsiębiorst w, parkingów,
namik~ rozwoju mbst (Park, 1916; H u rd, 1903). U siłowali oni zrozumieć szlaków komunikacyjnych, ośrodków kulturalnych, urzr,<lów itp. jest rczulta·
prawidłowości tego roz\„·oju or~u wyjaśnić, w jaki sposób na tercn:ich micj~kich tcm tej rywalizacji (Hawlcy, 1950, 1981). Ale działaj~ tu takie inne siły,
powstnly tak zróżnicowane strefy i okręgi (McKcnz.ic, 1933). Jf!dcn z p1erv.·· tworz;ic nowe pł aszczyzny, n:t których toczy sic; wal ka o dostęp do wartościo·
szych modeli teoretycznych opisywał miasto jako ukbd stref koncentrycznych, wych dóbr oraz zasobów,
w którym od centralnej dzielnicy przcmyslowo-hondlowcj rozchodz~ się wa·
chlarzowato pierścienic oddzielonych od siebie stref (Park, llurgcss, 1925;
Pnrk, 1936). I nna teoria, przedstawiająca model scktorowy,opisujcmiastojako
skłndnjącc się z. odrębnych sektorów odchodzących jak kawałki torLu od cen- Oddziaływanie innych czyn ników na urbanizację
tralnej dzielnicy przemysłowo-handlowej (Hoyt, 1939). I wreszcie trzecie
wczesne podejście opisuje model wieloośrodkowy, w którym. mi:'\:>to nic posiada
jednego centrum, nlc TÓ\'1o'nonędne odrębne sektory, które nie tworz;'\ Ż.;tdncgo Jedn ą z przyczyn zmi:tn był rozwój technologii transportu i komunikacji.
wyrnźneso wzoru,jnk opis'1.nC wcześniej koncentryc:nc okręgi czy s trefy przy. No\~C rodz3jc transportu - pojazdy na szynach. snmochody o5obowc, cic;ż.J.ro·
pominnj~cc pokrojony tort (Harris, Ulman, l 9·l5). we I samoloty - w dużym stopniu zmieniły warunki iycia ludzi. Mogli oni
przemieszczać się na znacznie większe odll!głości, n dzięki snmochodom nic
musieli osiedlać się w poblii:u linii kolejowych. W wyniku tego populacje
zamieszkujące tereny miejskie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, zaczęły
wyprowadzać się poza zatłocz.ant?. hałaśliwe i za.trute centrum miasta. \\' r:i.z
z ludźmi przenosiły się r óinc firmy, aby obsługiwać ich na miejscu. Rod io,
n później telewizja ułatwiły ten proces, umożliwiając ludziom utrzymywanie
k ulturalnych i psychologicznych kontaktów z miejskimi ccntr:>mi, a r ozwój
urządzeń elektrycznych, ta.kichj:lk lodówki i inny sprzęt gospodnrstwa domo-
wego, sprawił, i e przeprowadzka poza miasto nic ł;iczyła sit: z pogorszeniem
warunków życia, a wręcz przeciwnie (J. Turner, 1976).
Inne zmiany wi:izaly si~ z tcchnoloi;iomi produkcji. Stare fabryki mogły być
ci:isno stłoczo ne, nlc nowe zncz.ęły stosować linie montażowe, co wym:-tg:alo
wi~kszcj przestrzeni, żeby poł.1czyć ze sob;:i pos?.Czególnc s t.:inowiska produk·
cyjnc. \V tym cz:i.sie przcstrzen byl.:1. lańsz:i w regionach bardziej oJd..ilonych
od centrum, toteż pr:i.cownicy n:tjcmni orr11. firmy usługowe z.:iczt:li przeprowa-
pnem.t: ~c:-J r:;e sę
kJd:I d.Jlej od c~ntrum dza~ się tam, gdzie zn3.jdownł:l si<: praca.
m1~1sklego (54.:!JutbJn!lJCjJ) Kolejne zmiany zwi~zane były z polityką. Ludzie znmicszkuj~cy rozlegle
tereny podmiejskie chcieli rządzić się sami, wolni o<l korupcji polityki .wielka·
miejskfot. w zwi;:izku z czym stworzyli oddzielne władze dla społeczności
podmiejskich. Od kiedy moi;li sami decydować o takich sprawach, jak zn go·

18S JS9
spodarow:inic własnej strefy Z:lmicsz.kn.ni:l, rckreacj:l, s.zkolnic:~w~ itp:, tcrc~y
te stn.ły ~i<; jeszcze bJ;rdziC'j ntrakc)jnc zan5wno <lo z:umcs::k:tntl,J3k I pro\\J. kntdyz nas usilujc uciekać M przedmieAcin lub jeszcze dalej, ale tak naprawdę
me da sii: od nich uciec.
dzcni:l biLncsu.
Zmiany te doprownd:ily do zjawiska suburbanizncji, c:yl~ p~occs_u powstJ..
wnnin snmorz:\dnych spo1cczności wokół Y.i.elkicgo miasb. \\ ml3f1;Jnk przed.
micścia rnczynajq się powiększoć, przyci:ig:ijąc lud~i, bizn:•: przem~·sl, urz~y
i ośrodki władzy, czc:sto .wysysają· one z ośrodka Wlelkom!ejsk1eg~;cgo nsJbo·
gatszych mieszkańców, a co najw>żniejsze - _naj'.~ięks:ych pbtm~ów podo_t·
ŚRODOWISKO I EKOSYSTEM
ków. Tnk wlnśnie było z rozwoiem s uburbamrncJt w Alr.el')ce. \\ rezultnc1c
pozost:lło centrum miasta z res::lk:imi st...'łrych_dzielni~ ~rzemys~owych (któ:~
. Czas~~i trudno jest pami~taćo tym, że ludzie etanowią tylY.ojed~n spc~ród
czo sami nn powrót pobudza się do tycio), a t..'kzc ośr~dKt zarz.1dow korporac11, wiciu m1hon6w gatu:ików. Nasze skomplikowane wzory organizacji iz.cłui:\
rządowe i kulturalne otoczone dzielnicami n~~~y 1, j~k w _prz)-p3dku Stanów
nas ta~ b3rdzo_ od bezpośrednich interakcji ze środowiskiem naturalnym, ie
Zjednoczonych, takte dzielnic>mi ubogich ;nmeiszośc_1 etnicznych (które z po: zapominamyoicdnym niepodwnfolnym fokcie: podobnie jak zwierzętajest.d­
wodu otwartej dyskryminacji jeszcze do medowM nie mogly przep~~vodz~c my włącz~nt w złożone _łańcuchy, cykle i przepływy istniej'lce pomi':<!zy
gatunkami, a t akze pomiędzy gatunkami a fizyczno-chemicznym śroćo-~-; •
sir, n3 przedmieścia). Tak \vięc okolice podmiejskie często są Z:l~otmejszc n~.z
k1~m. Nauka zwana ekologi:\ bad:i 0\1.·c wz3jcrnnc zwi:1zk.i pornir.dzy gatunk,a.5
samo miasto, dzi~ki czemu mieszczą, siedziby głównych z3rządow korporacji,
biura rz:idowc i ośrodki kulturalne. . . mt oraz warunki fizyczno-chemiczne, w których mos'\ funkcjonować wsz.e~e
\V r az z roz,._•ojcm przedmieść dochodzi do tego, że zaCZ)Tl:lj:\ ~1ę one zlewa~ f~rm~ życi:i: A ponieważ jesteśmy najbardziej niszczycielskim gatunkier.: na
20 aobq, tworZi\Cogromne korytarze miejskie i regiony metropoht.alno s~ł:lda ·
Z1em1, analiza ekosystemów, czyli ata!ych relacji pomii:dzy gatunknnii a fi -
jące się z kilku lub czasami z ";ększej liczby miast, które są ze sobq p_ow1qza~e zyczno-chemicznym środowiskicr:t, mu3j obejmować tnkto bad3nie ludzjdej
przez takie czynniki, jak: gospodarka, demografia, trans?ort, ~ddztalywan;e kultury i organizacji spolecznci"(J Turner 1976 1977 1985c· Turner Mus'c'-
1985). • . ' • • . ~.
na środowisko i kontakty lokolnych wladz (Dog> n, K>sa_raJ, 1%8). T~ndcncp
t n jcst najsilniejsza w St.lnach Zjednoczonych, szczególnie we wsz~·.s~k1ch.gi:sto
zaludnionych stanach. Podobne tendencje pojawiają się w Japon111 w ruektó-
rych regionach Europy. . .. . . . ; ,,, „ . . .·
Tc najnowsze wzorce urbamz.:icJt ob~JmUJł tak:e u.c.e~"'~ 1
P0-3 miejs~e Procesy znchodzqcc w ramach ekosystemu
korytarze, ale cz~stojest to tylko począte.< ~zrastania stę m~~st, k_t.iry. u_lat\11a
polqczenic przedmieść nowo tworzącym się ko_rytarzem. ~edy tndZteJ z~ów
powstaje nowe centrum miejs~ie. które por..o\vme uruch3:;.13 proces urbantz.3· Dla wlasnych celów możemy wyobrozić sobie ekosystem jako sieć Jar.cu-
chów, przeplywów i cykli lączących wszystkie te siły, które utrzymują tycie :ia
cji, a następnie suburbanizacji. . . .. ,.. .
\V Stanach Zjednoczonych taki wzorzec rozwoju terenow mteJ~Klch st':arza Ziemi. Lańcuch jest formą wz3jcmnych z:.lctności pomicdzy gatunkami; na]-
wiele problemów - \\)mieńmy chocoy kilka z nich (Tun:e~. Mus;ck, 198.>). Po ważniejszym z nich jest lańcuch pokarmov.-y, w którym jedne gatunki stanowią
pierwsze, stare centra miejskie mają kło~ty fin3nso·.i.·e, p~~1e~v~t :nuszą potyv.;enie dla innych. Na jednym jego końcu znajdują się mikroorganizmy,
stwonyc! sieć usług dla dojeżdżających Co pracy or.a.z dla m1~jsk1eJ biedoty, które czerpią energię bezpośrednio ze światła słonecznego, natomiast na cL.-u:·
podczas gdy podotki, z któl')·ch można by bylo op~ac1ć te uslugi. odpł>;'~~y _na gim - zwierzęta, t3kie jak ty i ja, które jedzą inne Z\vicrzęta i rośJiny. Cykl
jest formą wzajemnej z:ilctności, która poleg;J na tywieniu innych swoim
przcdmicści3 lub jeszcze dalej. Po drug'le, na .' ':'1elk1ch .o~sz;trach mieJ:~.kic~
kosztem i tworzy zamknięte kolo. Odbywa się to w następujący sposób: w r o-
istn ieją kłopoty z podziałem na strefy. z p~ltcją, straz~. p_ożam~, oś,~~4.'
tr:lnsportcm, ochroną środo\\iska, zaopatrzeniem w wodę 1 SC?ek:lm1, pon1cwaz ślinach zachodzi fotosynteza z wykorzystaniem energii słonecznej i stają s:ę
one pokarmem dla roślinożerców, które z kolei są zjadane przez mięsożer­
wszystkie te dziedziny podleg:iją ''"ielu odrębnym wbd~or.l san:~rządo''"J'm. co
có,v, wszyscy zaś st3nowi:\ pok3rm db mikroorganizmów, które rozkład ają
sprawia, Ze powicł:\jq on~ swoje us!u~; b~rdzo utrudm:i to rc_:;1onal~~ pl~~o­
martwe rośliny i zwierzęta na pożywkę dla roślin dokonujących fotosyntezy
wanic w z:ikrcsic gospod:irki Sciekam1, tra~sportu, ochrony sroC.ow1stta 1 m-
z wykorzystaniem energii słonecznej. Przepływ to szersze pojęcie n3 przcrr.le-
nych podstowowych slużb. Po trzecie, noro.stoją nierówności wy_ni_kające z tc_i;o,
szczanie się sił, energii i różnych form materii organicznej i nieorganiC"Znej
że bi31i i znmożnicjsi ob)'\V<ltclc, którzy mieszkaj:\ w spolcC'Zno~c1ach podmiej-
w ekosystemie. \V opisanym wyżej cyklu energia słoneczna przeplyv.-a przez
skich, mnj ą do dyspozycji lepsze szkoty, czystsze powietrze i wi~kszy d?~tęp ~o
ekosystem, zamieniając sit; w ciepło, o takie siły, j~k wiatr, deszcz czy pły•.i.·y
uslug publicznych, podczas gdy biedni, a zwlaszcza nale,tący d~ mmeiszosc1
oceanów przepływają przez ekosystcmy1 niosqc ze sobą różne materiały org~­
etnicznych, muszq żyC w podupadający~h centra:h. w1el~ch miast z mcdo· niczne i nieorganiczne.
inwestowanymi szkobmi, wysoką k..rymmo.gennosc1~. zanieczy.sz.czonym po-
Szczególne znaczenie mnją te łańcuchy, cyk.le i przepływy, które odnawiają
wietrzem i m::iłym dostępem do usług publicznych. Z tych wb.:ime powodów
glebę, pO\\ietrze i wodę. Al bowiem bez tych odnawialnych zasobów, jak częs:o
190
191

. __,_._._·-.- . --:;.'' ----== .. ·'~~=-----

si ·e na z wa nic mogłyby istnieć ani rośliny, ani zwierzęta - dotycz~t.o ta~±;


m~Jie i ctcb·i~. mój czytelniku. Zasoby sur~·,i,•c_ów _nntur~lny:h, t~:-;tc~ jaK
aliwa mct::ile i substancje chemiczne znajdują stę w e;rn~y;,tem.e, 3 e ~
~ieodn~onialnc; wydobyv.-a się je z ekosy_ste:nu, prz_e.z _co s~pni~~vo 1:"~cz~rp~J~
si choć wiele z nich można po•.1.-tórn1e przerobie t. vrp:~rzy„~c. c oc1az
ę, · · b ·w suro·..,.cov.-ych je;t obecnie duzym problemem, W
0
~:~~zae~p~;nt~~ ~~; ~~~ ~ak rozbicie łar1cuchów, c~kli .i p.rz~pł~wów, k:ór~
Jd · · d• gleb• i powietrze, od czego zależy 1stmen1e zycta na na,zei
o nowH'lJ:\ wo "' " . ł · I flbów surowco-
lanecic Tak wi~c organizacje ludzk1e v•yczerpa y wie e tas ..
wyc h , al.e , co ważnie;"sze , ludzka kultura r.iszczy procesy regcnaraC)t odna·
P
wialnych znsobów.

Zn iszcze n ie środow iska

Produkc·a. rzcmysłowa i zmcchanizowa:;.e rolnictwo. wytwc·~rzaj ą o~omn~


ilości truj(\~ych odpadów _ ścieki, dwutkr.ekwr,gla, etc~!~, subst~~CJ~ ~~~­
miczne śmieci organiczne, pestycydy, freon, zuzcl:rzcrnysio ''.Y'.~~p it/ Ki•dy 3
oktY'vn'e, tlenki azotu, tlenek węgla, popioły, ~iar ,a. me~.'! cu;~ .J~tó . od- .
te od ody znajdą się w ekosystemie, zaczynaią zaKlócoc proce.y, .. re n~
.. p . wietrze oraz. równo·ua~ę chem1czn=\_ w p?st:ict na przy·
WIJ)ą glebę, wodę t po ·. w r~zultacie uś,.,,iercają wicie gotunk6w żyjąc-ich
~~~v~;:~~~i:~~~~:~~·ów, cykli i przeplywów, od któr1ch my jako gatunek
l d zkii"c·tc:lmy ?ależni. · · · · h
u Zanieczyszczenie
, · pow1·etrza spo"·odowane
,.. J"est wydzoelanwrn ·don
h róznyc
· ·
b t .. hcmicznych podobnie jak i zach•.vianic r~·....·no"H_:•:i c emicznej
su s an.;~ :arstwnch almosfory (np. v.-yraine zmniejszanie SI': wa.rstwy _ozo-
w góm~ ó h . nos przed p•omieniowoniem ultraftolcv.1wym). SytuaCJ• ta
now~j, t r::i c ro~l otnc ale ~n:icznie poważniejszy problem stanowi wyl~·
r oJ21 problemy z ~o'~cmik.:itiów do jezior rzek i !łtrum[l'!ni, kti'Jrc n::ist~pnie
wanie t ok:;ycznyc c . , t_·· • ' • I• ikroorl7lnizm6w ornz fito-
J t • ,C <lo OCC'lnÓW gcJz1c z.Wija)<\ WIC e m b
~~~~k~~~,J~t~,r~ wytw;rza ~siemdziesi~t procent tlenu ~awortego w atm~sre.
Znni~cz szczenie gleby spowodow:incjesl wyrzucanir:n: odpadów, Z\;asz_-
rzc. 'ś ky·'I" cl resztek pesly cv<lów i nawozów chemicznych, ponwwai
cza zn sz ov iwy 1 · ' .. · · · któ i·,
k I · · e i przenikają do gleby, zab1piąc mtkroorgonizmy, re .,
a umu UJ~ St~ on. . . d d te rozbi" aj;\ laricuch pok3rmo·1r;
~~~~c~~n~~~;,,~i~:;.~:~~~~-b~~;~ś~;;:;'ni~ ;',~i[ają owad) i zwierzi;ta. W rezultacie
:r
wi~lc :i~izmów odpowiedziJlnych z:t. odno·1o·t; ~l~by zo:;taJ': zn1sz;zo~ych,
.. S · · · tyzność a tym somynt zbterone z nteJ plony. Bardzo powoznym
zmnicJSZnj:\C·!;t r ównid; zanieczyszczenie wody, ponieważ do~icra o~a do
problem~m J ś i ekos stemu Toteż jeśli resztki odpodG·N przenikną w Jedno
w~zystktch czę ~ t y . ę także do innych części i coraz bardziej skonccntro·
m1CJSCC, t o prz~. oćs ~~~;~o mikro- j:ik i makroorganizmy. .
wnne bf;d~ zabij~ ~1 I by poświe~a siP mniej uwagi niż z:tnieczys7.czcn1u
Zatruciu wo Y. g e ó d', J·,k\ gleba odi;rywaj:i 0 wicie watniejszą
.· t o przecie± iar wno wo ~. . . . . d '
PO'\ ie rza, . ó . . ekosystemu. Ich z::inicc-zyszczcnie ;est JC naK
rolę w utrzyrn:imu r wnO\\:Jgt

!!·· 191
~---{/..·'" ·-- -----========::::::::~== ~--,_.,....... _____
mniej widoczne i nic wywołuje n>tychmiastowych skutków, ale w dłuższym
okresie może powainic u1grozić zarówno ludziom, jak i wszystkim innym
organizmom. Z;ltrucic powictrzn mote skrócić n:-sm życie o kilka lat, n:ttomi::!st
z~rnicczysz.czcnic wody i gleby grozi zag:b.dq wszystkich gatunków.

Zanieczyszczenie n organizacja socjokulturowa

Pudstu\\.'Owym pruUlcmcm wszy::ilkich cko:;ystcmów - z;1riJwno loknlr:ych,


jok i światowego - są istoty ludzkie (w tym tokżc ja i ty, drogi czytelniku).
W mi nr~ jnk pópubcjc J>OWi~ksznj~ się i rośnie produkcja przemysłowa, żeby
nas Yryż}"vić, niezbędne stoje się wysoko wydajne, zmechanizowane rolnictwo,
w miarę jak zwiększ:t s i~ konsumpcja i dążenie do „dobrego życia", ludzie
produkuj:\. cor~z więcej, konsumuj[\ coraz więcej i coraz wii;ccj śn:1i~cą, n ~m
więcej śmiecimy, tym bardziej niszczymy te procesy, które odnawiają powie-
trze, gleb<,' i wod<,'.
Na pb.szczyinic kulturo\vcj wartości i przekonania kładą n3cisk na osiąg­
nięci=l , kOnsumpcj~ i materializm, co z kolei wymaga zwiększenia ~rodukcj~
oraz konsumpcji dóbr. Tego rodzaju kul turowe dogmaty pobudzają rozwój
m:isowcj produkcji dóbr, do czego potrzeb ne sq duże ilości energii oraz po-
wszechne stosowanie substJ.ncji chemicznych, z których większość trafia na-
st~pnic do ekosystemu. Konsumpcja \.\-lelkicj ilości dóbr oznacza, że wiele
z nich wyrzuca się, kledy przcstnją być potrzebne, i w ten sposób one również
trafiają do ekosystemu.
Tc kulturowe i ekonomiczne wzorce wzmacniane są przez systemy politycz-
ne, ponieważ wzrost produkcji i konsumpcji ułatwia legitymizację władzy
i kariery polityków. Stratyfikacja jeszcze bardziej nasila te polityczne naciski,
ponieważ ci, którzy lubią ,.,.·ygodne i dostJ.tnie życie, zazwycz::ij chcą posiadać
coraz ,.,.;~cej, n.Jtomiast ci, których życie jest trudne i ubogie, pragną mieć choć
odrobinę tego bogactwa. \V r ezultacie rosną naciski na zwiększanie masowej
produkcji przemysłowej i rolnej , której w sposób nieunikniony towarzyszy
coraz wi ększe zatrucie i niszczenie ekosystemu.

Podsumowanie

). Liczba ludzi, ich rozmie.::;zcrenie i wzory organizacji, n l:lkie zmi::iny z.J.chodz:i,ce pod ich
wpływem w Srodow i.sku - ws zyslko lo jest n3wzajcm ze sob.1 powi:iz.ine i stanowi jeden
z najwainiehzych temotów, kt6ry zawsze po,,.,inien tn::i.jdow3ć się w centrum naszego zaintere-
sow:1ni::i..
2. Dcmoc-:-3fi3 to dzied:in:i n.luki, k tóra z::ijmuje się badaniem populacji ludzkiej, jf:!j wielkości
i wzrostu, najważniejszych cech ornz przemieszczeń Cdelinicji najważniej:s-zych terminów szu·
k :ij w umieszc:onym n:1 końcu ksi=liki slownic:ku). Szczególnie is totne znaczenie m:iją
prawidłowości nądz:ice jej rozwojem oraz zmi:my dcmob,"Taliczne.
3. Spo!eeznoSC to orgnnizacja ludzi w d:rncj przestrzeni, a najw:tżnicjszym procesem tworzeni:i

19./

Rozdział 11 PROBLEM PORZĄDKU SPOŁE CZNEGO


Życie społeczne polega na ciągłym lawirowaniu pomiędzy siłami dążący­
mi co utrzymania społecznego porządku a tymi, które wywołują zaburzenia
i zm!any. Nie przes adzę, jeśli powiem, że znajdujemy się w samym środku
w2lki pomiędzy m echanizmami społecznej kontroli a społecznym i sldonnościa ­
ZABURZENIA, DEWIACJE mi do dewiacji, konfliktu, zaburzeń i sprzeciwów. \ V walec tej nie ma złej
i Ce.brej strony, albowiem czynniki kontroli nic z:lwsze są przyjazne i łagodne,
I SPRZECIW SPOŁECZNY a te , które prowadzą do dewiacji i zaburzeń, nie zawsze emanują wrogością. Są
or.'? nieu niknione, ale trudno mówić o tym, czy są dobre czy złe. \V alka ta nigdy
si ę n~ e kończy i pro•.Yokuje najis totniejsze dla socjologów pytanie: Wjaki sposób
i do jakiego stopnia można utrzymać porządek w społcczeftstwie? Odpowiedzi
na to pytanie poszuki\•..-ali niemal wszyscy pionierzy socjologii - Comte,
Sp~r.cer, Marks, Durkheim, \Veber. Zarówno dla nich, jak i dla nas rzecz}'Vli-
stość społeczna obfituje w napięcia i konflikty, dokonują sii; w niej także
r óinorakie zmiany i transformacje. I wcale nic trzeba być zwole nnikiem
istniejqcego status quo, aby zdawać sobie sprawi; z t ego, Ze społeczeństwa,
k tóre nie znajdą choćby tymczasowych odpowiedzi n3 to pytanie, nębnc są
przez nieustanny zamr,t i zmiany; a chociaż konflikty i zmiany czc;sto polepsza-
ją niekorzystne warunki życia, to przecież musi istni eć jakiś sposób na wy-
pracowanie zgodnego ws pół istnienia ludzi w danym społeczeństwie. \V przc-
ciwnyr.l razie może się ono rozpaść albo1 jak to często byv.ra, s t:lć się areną
nieus':annych wstrząsów.
A zatem problem porządku wiąże sii: z pytaniami o kontroli; społeczną,
taki:ni, jakie zadałby zwolennik funkcjonalizmu: W jaki sposób ludzie mają
wykony-Nać swoje role, żeby mogli się ze sobą porozumiewać i współdziałać?
\V ja!.d sposób ludzie mają dochodzić do porozumienia na temat tego, co dobre,
a co złe, co właściwe, a co niewłaściwe? W jaki sposób rozwiązywać i l:::i god zić
kł ótnie i spory? \V jednych społeczeflstwach znalezienie odpowiedzi na te
pytania nie nastręcza żadnych trudności, podczas gdy w innych problem
kor.troli przysparza niemo.łych kłopotów. Ludzie są "vy alienowani, nastawieni
do w3zystkicgo negatywnie, n n:twet wrogo, walczrt ze sobrt niech,;tni ws?.c)kie·
mu współdziałaniu. Problemy związnnc z kontroh\ społccznrt czi:ściej występu­
ją w wielkich, złożonych i rozwa rs twionych spolcczcrlstwach. Przyjrzyjmy si~
temu bliżej.
Społcczeń~tw:t lud..!Xic w niczym nii.' pnypomin.1j.1 dohrt~ torr,~nizown rwł!il ub ps!c:ul.!i:::o.
Przeludnienie. :stłocz.cni(.", nicrównoki . nic:spra w icdliwo~l!. dy:1kryminncjn or:1 ~ in n~ <lc:strukcyJ ntt
1ily pnyc:y niuh .si-o do pow:st.1wani.:a zabu rzeii . dcwi.1cji spoh.·ctn)ch i pdrnj. 1 ludzi do buntu. N:e
m;i. dnia, t ...•byimy nie c:ytnli w ca:d.1 ch o tym. ie kt.>~ z.o:n:1I rnhity, te jak:b rozl:nii.:wun:• ).."Tupa Czynniki zagrażające porz:idkowi
prntc.slujl! pruci...,.ko ncmu:ł, ie klo~ c:.lkowicic pob"f11lcil ob..lwi.1zuj;'\C(! :slN<..'<•l)'PY z.1chow1ul :1ll...1
iu j..tkid i;rupy wc:szly w o two.rty kon01k t 1. prawem. I n :iwct j(."!li pul\'pi,uny tci;o nxh:iju
zachowania , tl n .1 wd si~ ich boimy, to musimy pos;od.::iC sii; t tym, te s:1 0111..· nic J o unil<ni\-ci..t
w dułych 1p<.>lcc:w\:stw:ich nticj.skich. w których i:stnicji.: wys oki po:iiJin n icl\lwnoki, dy:skrymi·
Jednym z czynników warunkujących porządek w społeczeństwie jest wici·
nacji I Juwncj nicJprawicJ!iwoJd. W tnkkh wo.runkach w luJ :iad1 naru„1 .1 i:'nilłw, uc1yn>1jl\ kość populacji. \Vielkie populacje zawsze trudniej jes t zorganizować ni± mniej ·
prutt·atowo.~ i 1trJjkow:u~ (jak to widtlmy na ułj~du powytejl ulbo ud11\rnj1\ w d11wincj.:i, nt11kaj!'\ szc, ponlcwnt w miarę jak prz~bywa ludzi, coraz trudniej j cjt o b ezpośrednie
i wyuydrnjl\ obowii\Wj:\CC' skr('()typy rnchowmń. wprownJz:ih,c w ten spo~Jb,l<> tyciu apo!..· nn,·s;o k ontakty każdego z ka±dym. Nic ma czasu na to, żeby się spotykać, rozm awi:lć
chnos i n i~p.orqde1'. Nic mo!cmy liczył n:i unnicjs.:cni~ lłi1.,• lcł:o typu zja wi,;.k. nit! jeśli pouH11U)' i poznać wszystkich. Co wi~cej, pogarsza si~ jakość int erakcji - pod wzgl~dcm
i trozumi~rny ich pn)'czyny, ta byt moie uda nnm sii: nic dopuklć Jo ich nar.bl.111 i.1 i 11nnil•j:t:)'e
zaangaż.owania cmocjon:llncgo i wzajemnego zaufania. A ki~dy ludzie nic moc=\
znc-rożcni:i., które z :1obq nios;'\.

196 197
,_
-=-·~ ·---·-·---
kontaktownć oi~ bezpośrednio i nic czujq si~ •olidomi, osłabi o aię Jeden• nnj. jonych na mniejsz~„k11~ uiarczek pomi~dzy tymi, którzy posindah określone
Istotniejszych czynników kontroli społecznej. Na dodatek ci, którzy utrzyn>Ują dobra, .• tymi, którzy ich nic ":'njq. Jnk p~dkreśl.iją teorie konOiktu, v.ie!e
ze sol>.1 ści 11lcj ..;zc kont;ikty, z:lczyn:tj:\ sii; wyo<ln;bnh1ć w subpopulncjc z wł:tsną zd:-irzcn wokół n:1s wyw"ł.mychJC:it prze! mcrównoki - strajki praco\\."ni~-6\-.·
subkultu rri i stylem tycia. Daje im to poczucie solidarności, nic takie sprawia, w zakladach pracy, dornagnnic si~ równych praw dln kobiet, napięcia ras~we
te stajq się inni nit reszta społeczeństwa. Izoluje to poszczególne subpopulacje l etniczne. Jako reakcjs n:i nierówności powstaje i szerzy si~ wicie ruchów
nawznjcm od siebie, sprav~ia, fe stnj:i się sobie obce; na skutek tego łatwiej mo. spolecznych, które doprow~dzaj~ da powainych zmian w społeczeństwach _
te dochodzić pomiędzy nimi do konfliktów lub chocby nieporozumień, w z wiąz. np. walka robotmkówo swoje prawa, ruch abolicjonistów, sufratystek, współ­
ku z czym pojawinj:i si~ klopoty z utrzymaniem kontroli nad coraz bardziej czesne ruchy w obronie praw kobiet i walka o prawa obywatelskie. Ruchy t
rótniącymi się od siebie grupami ludzi. c~ęsto prowadzq takie do konfrontncji i przemocy, kiedy zderzają się ze sob c
W wii;kszych populacjach znacznie trudniej jest także rozdzicbć dobra siły P~ące ku zmianom i siły d~iące do utrzymania porządku spoleczneg~l
i koord ynować dziabnia. Jeśli ludzie nie mogą w sposób nieform>lny omawiać ReakCJa władzy może ~oprowadzić do ich pogodzenia - np. dzięki no" ·
spraw i dogadywać si~ mi~dzy sobą, to na jakiej podstawie obcy mają decydo- prawom, ~owym i sprawniejsi;ym instytu~jo":' zapewniającym przestrzega~:
wać o tym, co kto ma robić i co ma dostac"1 Odpowiedzią na to, chociaż t~go pra\i. a.oraz nO"-)m.sposo~m n:t.prnwtnma krzyv.·d. Nierówności stanowi·
nickomplctnq, jest gospodarka rynkowa, w której ludzie kupujq i sprzedają ly by '."achmę produkugq meustnnne konOikty, gdyby nic władza dzięki
dobra oraz usługi. Innym rozwiązaniem jest konsolidacja władzy po to, tchy któreJ ktoś nad nimi panuje - przyn:ijmnicj p1'ez pewien czas. ' ·
mogla istnieć .,.sib polityczna", która koordynuje dzialonil, rozdziela dobra
i rozstrzyga potencjalne konflikty w gospodarce.
Drugim czynnikiem, który w znacznym stopniu utrudni> utrzymanie po- I\ontrola społeczna na poziom ic makro
rzqd ku · spolecznego, jest zróżnicowanie społeczne, czyli proces poglębiania
różnic - w kulturze, w rolach zawodowych, w dochodach, w strukturze
rodziny, w przedsięwzięciach gospod>rczych i doslownie we wszystkim, czym . A ~atem ży~ie '~ du:ych, zrótnicownnych społeczeństwach nnccchowJne
zajrnujq się poszczególni ludzie, grupy i organizacje. Im więcej takich odmien- ~est meró\:'110śc1am1; z:iwszc tci możemy się spodziewać protestów, zamieszek
ności , tym bardziej zróżnicowana populacja. Spowodowane jest to powiększa· l zaburzen ł~du społecznego. Siedemnastowieczny brytyjski filozof, Thomas
niem się danej populacji, ponieważ ludzie zaczynają się coraz bardziej izolować Hobb?s• nap1soł w sw)m Lewiatanie (165 1), że jedynym rozwiązaniem tego
i tworzyć własne, odmienne subkultury i sposoby postępowania. Poza tym rodz_aJu_problemów J~st zgoda każdego człowieka na całkowite podporządko·
utrzymanie dużej populacji \V)'ITlaga no\vych, bardziej złożonych przedsięwzięć w anu;, się wład~y _pohlyczneJ - to znaczy zaakceptowanie rządów .wielkiego
ekonomicznych, w których ludzie grają wyspecjalizowane role i pracujq w or- brata · W przec1Wlenstv.1edo Hobbesa osiemnastowieczny ekonomista i fi lozof
ganizacjach wytwarzających wiele dóbr i usług niezbędnych do utrzymania Adam_ Smith (1776), pr:)j')l utylitarystyczny punkt widzenia, dostrzegają~
większej liczby ludzi. Stopicn zróżnicowania zależy od różnych okoliczności, .me\\i~zialną rękę porz')dku" wyl~niaj~cq się z nie poddanej żadnym rcguJa .
wzrasta \\T 3Z z powiększaniem się danej populacji.
ale jedno jest pcY.'Tie - CJOm \\~lneJ k~nkurenc11 rynkoweJ w społeczeństwie rządzonym przez prawo
Pogłębiające się odmienności utrudniają kontrolę spolccznq: W j aki sposób popytu 1 podazy.
można koordynować dzialania ludzi n>leżących do różnych subkultur, pelnią· . Być i;-oże debatę po1:1iędzy tymi dwoma filozofami uznamy za nie mającą
cych różne role w gospodarce, w społecznościach lokalnych, regionach i w or· me w~polneg~ ~e współczesnością, niemniej jednak n.:tszc miejskie społeczeń­
ganizacjach? Kto powstrzyma ich przed wzajemnym zwalczaniem się? Kto stwo.Jest ~db1~1em_ pe\11."Tiego rodzaju kompromisu pomiędzy ich pneciwstaw-
zorganizuje im rynek wymiany dóbr? Odpowiedź brzmi: należy rozszerzyć n~t teonam1. ŻYJemy w społcczcristwie, w którym w::iności kulturowe sta-
działania regulacyjne rządu, ale będzie to kolejne źródło pogłębiania się zróż· Wl3J~ n.a piedestale wab.ość i indywidu::ilizm; w pogl<)dach ekonomicznych
nicowaniu społecznego. dom1nu;e lesseferyzm i r)'"\.,.alizacja ekonomiczna pomiędzy jednost!-ci.mi; w po-
\Vzrost popufacji i zróżnicowanie społeczne zależne są od jeszcze jednego gl_ądach spo_łecznych kie:-Jjemy się hasłami : .róbmy swoje", .bądż sobą", .bądź
czynnika utrudniającego utrzymanie porządku w społeczeństwach, a miano· wiemy swoim przekonJn:om" i .nie poddaw3j się". W postawach politycznych
wicie. od nieró\vności. \V miarę jak populacje rosnq i ludzie z3jmują się wieloma często manifestujemy b::ik zaufania do \vhldzy centralnej i pnckonanie. że
rzeczami. niektórzy z nich zyskują więcej pieniędzy, władzy i prestiżu niż inni. w~zelk~ wła~zajest nie.:kuteczna. Nasi boh3tcrowie są zatwardział)7ni inCy-
Calkowit.<i równość spoleczna możliwa jest jedynie w bardzo małych popula· w1dualtstam1, którzy robią to, co chcą, a nie to, co się im każe. A z.a tern nasze
cjach, w k tórych różnice pomiędzy dzialalnością i stylem życia poszczególnych kulturowe przekonania wyraźnie preferują postawę Adama Smitha , a nie
ludzi sq niewielkie. Ale w miarę j ak populacje rosną i stają się coraz bardziej !homas.a Hobbesa. JednJk,jakjuż wcześniej wspominałem, władza centralna
zróżnicowane, poglębi:lj ą się także nierówności. które stanowią niezależny Jes: ko~1eczna w~wczas, J.dedy społeczeństwo powiększa się, różnicuje i nara.
i coraz groźniejszy czynnik leżący u podłoża konfliktów i napięć w spolcczcń· staJą nierównośc>_ (zob. także rozdział <lziewiąty, poświęcony ustrojowi poń ·
s t wach ludzkich. Czasami prowadzą nawet do obejmujących swym zasięgiem stwa). Okazuj~ się z~:c-:n, że wiele z najbardziej drogich nam przekon3ń
cale społeczenstwo rewolucj i. Znacznie częściej jednak doprowadznją do za kro· kulturoY<-ych me ma ruc w3pólnego z rzeczywistością życia społecznego w wiei·

198 199

------··=====~--=

kich i zlożonych społeczeństwach. \Vyobraźrny sobie ~owi.cm t3kic. SJ>?łeczeń. Jednym z najważnie;szych tego typu procesów jest, jak wynika z rozdziJ.lu
stwo jak nasze, którym rządzi jedynie prawo popytu 1 _POdaiy. W io_k1 sp.osób piątego, socjalizacja. W interakcjach z innymi ludźmi poznajemy wspólną
ograniczano by chciwość? Jak powstrz}'mywano by_ ludz1 przed o:szuklwan~cm? kulturę, czyli zbiór Sj7."!boli, co w znacznym stopniu sprzyja zachowaniu
\V celu rOZ\viązania tych kwestii musiała - czy su; n~':' t? p~d~ba ~zy n.1c ~ porządku społecznego. Gdybyśmy nie podzielali tych samych wartości, prze ko·
powstać ,,„ł:idzn polityczna z prawem, policjf\, sqdam1 1. w1_ęz1cn~am.1. ..N1c.w1. nań i norm, to nigdy r.ie wiedzielibyśmy, czego oczekiwać w S/t.uacj:ich,
dzialna r~ka"' porządku Adama Smitha w realnym św1ec1c staJc się o wiele w których przychodzi n:!m uczestniczyt, nie mielibyśmy wzorców do oceny
własnego oraz cudzego fl'Stępowania oraz żadnych instrukcji, jak należy się
bardziej widoczna. . . „
Jakie by loby spolcczenstwo, gdyby nikt go me ko.ntrolow~łl; !~to budowałby zachowywać. Sami mi:.sielibyśmy tworzyć owe standardy, ale zanim byśmy
drogi? Kto zajmowalby się kontrolą zanieczys_zczen śro_dow1sK~. Kt~ by zapo: ustalili jednakowe ich rozumienie, nasze interakcje byłyby ogromnie strcsuj~­
biegał oszukiwaniu konsumentów? Kto chroniłby banki z nasz; m1 p1~mędzm1 ce, nierzadko wywołujące konOikty. A zatem jednym z ważniejszych procesów
przed bankructwem? Kto troszczyłby się o ubogich, upo~_le dzony_ch 1 bezrad-
1
nych starych ludzi? Kto nie dopuszczalby do t~k1cgo pow1ęKszama się korpo-
kontroli spolecznej jest sccjalizacja, która umożliwia nam przyswojenie sobie
wspólnych symboli oraz ich systemów, co także podkreślają funkcjonaliści
racji, które groziłoby zniszczeniem konkurenc;1, a tym .s~11:1yn1 nar:zucanicm (Parsons, 1951). Socjalizujamy sir: wówczas, kiedy nnbicramy przekonania
dowolnych cen klientom? Kto walczyłby z przestępcami? K_to r07.Wląz~•·?łby o znaczeniu O\vych ws;;(ilnych symboli. Chcemy znać obowiązujące normy,
konflikty? Kto utrzym~valby szkoły? Kto budowalby uniwersytety 1 inne przekonania i wartości, r:onicwnt zdajemy sobie sprawr: z tcc-o. ja k bardzo są
szkoly wyższe? Kto finansowalby lecznidwo? Kto chron1.lb;: przyrodG. ~by przydatne w ukladaniu cobrych stosunków z innymi ludźmi. Kiedy znaj<lzicmy
lu<lzic mieli gdzie wypoczywać? Tych 1 tys1~cy innych zadan me mogq rc?hzo. się w jakiejś nowej sytuacji i nic jesteśmy pewni.jakie obowiazuj:\ w niej normy
wać firmy pr)"\Y::t.lnc, które działają na wolnym rynku mol)"vow:rnc głown~e i przekonania kulturowi?, 'H}'Ostrzajq sir, nasze zmysły i świadomość. Chcemy
zyskiem. Gdyby usiłowano to wszystko prz.cknzać w pt)""\Vatnc rr;cc, spolcczcn- bov.riem poznać obc)\„iązu;Cace kody kulturowe. Pragnienie, abykicrow3f.1 nami owe
stwo by się rozpadło. Problemy związone z ~o~trol~ sp~lccznq przerosłyby kody.jest integralną cz~k'-'\ ogromnie ważnego mechanizmu społecznej kontroli.
nasze moiliwo~ci i rozbiły więzi pomiędzy ludznu, któ~y pozo::;.tahby os?mo_t- Potrzeba znajomoSci kodów kulturowych, podobnie jak przyswajanie ich
nicni w zimnym i nieczułym świecie. To prawda, ie w1t!lc mozc n:lm sir. me sobie, jest w dużym st.Gip:iiu wynik.iem socjalizacji. \V ten sposób wczcsn3
podob:tc! i cz~sto nnrzckomy, ale gdyby nic istni3ła struktu::i wl:tdzy, wówczas socjalizacja funkcjonuje jako mechanizm spo1eczncj kontroli (Pnrsons, 195 1).
nic mogliby:imy sobie poz.walić n:twct na luksus n3rzck:.ni:i. . . Przys\\."ajamy sobie równicz motywacje:, które: pobudzają nas do zajmownni:J.
Jednak Hobbes posunął się chyba za daleko w wychwal.:imu władzy, ponic- pozycji społecznych i grania ról. Gdybyśmy byli apatyczni i wyalienowani, nie
wa1 nic jest ona w st3nic sama utrzymać po:z_ądku. B)~\·a, i_c wyzwala,t o~n chcielibyśmy grać ról i o<l nikogo byśmy się nic uzależniali. Spoleczeństwo nio
niechGć, n n~wet wrogoAć u części tych, ~tórzy JOJ podlcg.1ią. A,pk podk~e•l3J'l mogłoby nas kontrolować, bo n> niczym by nam nie zależało. Tak więc b<Z
teorie konfliktu, jest on:i L'lkże źródłem rucrównośct, n tyrn snm~m ~~ncJ::tln.ych motywacji przyswojonych w dro<lzc socj:i1izacji nie by1oby ani włąC'Zanb się
konfliktów. Nic moina rządzić spo!eczcitstwem, które tnktuJe s1e, Jak obiekt w porządek społeczny, ani chęci podporzqdkowania się przewodnictwu kultu·
nieust.1nnego podboju, o czym ostatnio przekona.no siG w Z"i~zku Sowieckim. rowemu. Niezależnie od rodz3ju motywacji, która sklania nas do podporzi1d·
A zatem porzqdku społecznego nie da się utrzymywać zbyt długo am za kowani3 się kodom kul'.urowym, aby móc funkcjonować w spoleczeństwi<,
pomoc il „n icwidzi::tlncj r~ki" Smitha, a.ni przez Lcwi.it~n:t Il~bbcsa. Isto:ną musimy zdobyć pewne interpersonalne umicj~tnośc i, jak np. przyjmow:rnlc
role: w złożonych społeczeństwach gT3F\ w tym zrikrcstł! z:trowno rt:\d.' J"'~ i granic ról. Umożliwia r..a:n to socjalizncj:i; bez tych umiejętności nic mogliby-
i rynek, nlc k:iidc z osobna doprowadza. do z:tburzcń społt!C'?.nych. Co Wll;CCJ, śmy dosto.:>owy-.vać się do innych or.:iz prawidłowo rc::igow::tć n::t ich zachow~mi!.l..
i:ldcn z tych m:ikroczynników nigdy nic b~dzic skuteczny, jeśli nic wcspr:). go Umiejętnośt prawidlov.rej oceny własnego z:ichow.Jnia or::iz reo kej i innych lud:i
wz:"ijcmnc inter:"lkcjc i 2:'lchow;lni:l. ludzi na interperson:1lnym rnikroszczcblu. zdobywamy dzięk i temu, że posi::td.:imy określony obrnz s::tmcco siebie. Gdyby·
śmy nic prczcntow.Jli wlasncco ,jn„ podcz=is interakcji i nic dokonyv.rali ciągl~j
oceny siebie, trudno bylaby innym nawi:p.J'll:lt z n.Jmi kontakt, czy też n.l:i
kontrolować. Akceptacja siebie znacznie ułatwia nnm intcrnkcjc; umoi:li,vin
)(ontroln spol ccznn na poziomic mikro hlktc innym kontrolow::inie nil!I - oczywiście w ograniczonym znkrcsic.
Istotnym składnikiem k:ii<lcj intcr:'lkcji, n zarazem czynnikiem mnj;-icym
o 6rromnc zn:-iczcnic dla utrzymywania kontroli apolcczncj jest wzajemna ocen.\
Teorie interakcji po<lkrcślaj~. że porzi1<l~k społeczny w <luiym stopniu i aprobata. Kiedy przyjmujemy cu<lzc role, odczytujemy gesty i znstanawinmy
utrzym)"vrtny jest dzięki nieformalnym ?roccsom inlcrp~rs~n:ilnym. I choci~1 się nad stosowną odpov>'iedzii\. jc:Jteśmy w tym samym czasie tnkJ:e occninni
n:idal n:t szczeblu m:.lkro rynek ściera st~ z whldzq. to ludzie potrafi:) zi;o<lme oraz aprobowani. Gesty innych mówiq n:im, czy dobrze zachowujemy si~
ze sob:\ w~p6Hyć, porozumiewać się i czerpać z lcbo sntysf.tkcj-;. Co prnwda ni~ w <lanej sytuacji; jeśli zrobi:nycoś niewłaściwego, powie n;im o tym zmarszczc·
zawsze tnk bywn, ole z:is:.ldniczo problem porz:)dku z,,fią2 nny jt.·st z procc:;am1 nic brwi, znaczący wzrok albo słowa, dzic:ki czemu możemy zmienić swojt?
interukcji. zachow3nie. Gdybyśmy nie umieli przypisywa~ ges tom pewnych symbolicz-

200 201
nych znnczoń, n io potrn!ili wciela~ się w cudzo rolo I wyobra~n~ aobie siebie na
miejscu innych, wówczns kontrolo spolcczna stracllaby swą subtelnoś~ DEWIACJE SPOŁECZNE
i wdzięk. Zmuszal ibyśmy innych do podprzqdkowywania sir,. Robimy to czasa-
mi i teraz. ole znncznic wn!nicjszc i skuteczniejsze są subtelne, czas:m wręcz . Dewiacja to .inaczej za~howa?ie._którdamic ogólnie przyjęte normy. w mia-
nic w pel ni świadome gesty, któ re mówią ludziom o tym, czy postępuJ'I dobrze ręj~k spoleczenstwa pow1ększa;ą się, SUlJ'I się bardziej złożone i zróżnicowane
~~ . .. . poziom. d~wiacji wzrasta, poniewa ż przcstajq \vystn rczać dotychczasowe fo r~
Pnmięt::imy z rozdzialu piątego , te rytuały sq formą 1n:erakc;1 _wymaga;ącą rnalne 1 ~1efo:malne czynniki_społc~zn.~j ko~tr?li, a czasnmi vąc;cz mogą one
pewnych stereotypowych znchownń w określonych sytuacjach. W 1stoc1e_są one p:zyczymać ~1ę do pows tawania d ew1ac;1. Dzięki poznaniu kilku teorii dotycz:i-
jeszcze jednym sposobem kontrolownnin naszych wzaJ~mnych rcakcJt oraz c~ch dC \Vlac;1 możemy zrozumieć, dlaczego dewi:lcja staje si~ czymś nicunik·
utrzymyw ania porządku społecznego, ponieważ pomaga;ą nar:n klasyfikować rnonyrn, w miarę jak n as ila się społeczna kontrola, n znrozcm procesy burzące
si~ nawz:ljcm, uj mować sytuncjc w ;an:y i poz1?awać odpow1cd~~e systemy porządek społeczny.
kulturowe. Gwornntują nam wystąp1cmc przcw1dyw~nych rcakcJ.l. Na P~Y:
kfad kiedy kupujemy coś w sklepie, rytualizujemy swo;e zachowania - „dzten
dobry.jak zdrowie", .dzir,kuję, bardzo dobrz_e", .ładna pogoda", .o: tak, bardz~
13dna" itp. - dzięki czemu interakcja przebiega gładko 1 bez zakłocen. Innymi Funkcjonalna teoria napięć strukturalnych
słowy, k ontrolujemy ją i porządkujemy. Jed_nocześme bardzo nam to o?powi_a -
d a, ponieważ_ nic musim_y wkładać zbyt du~o _wys1ł~u _w kon~~kty z n1eznaJ.~·
mnni. Tak więc wszystkie rytuały kontrolu;ą mteraKcje. MóMą nam, co rob1c, Teoretyk funkcjonalizmu, Robert K. Merton (1968). przedstawił teorię
\\~emy też, w jaki sposób reagować we wzajemnych _kont~ktac~. . . n_apięć strukturalnyc~ - n.azywaną też teorią ano mii - w c!!lu wyjaśnienia
Kolejnym procesem kontroli społecznej jest oddzielenie od ~1eb_1e potenc;al- ZJaw1s.ka dew1ac;1. Twierdził, że w każdym społcczcristwie istnieje kulturowo
nie sprzecznych zachowań - takich, w który~h wykorzyst~;e s1ę odmienne z~e~mowane poję~ie sukc~su__oraz prawomocne środki słutricc do jego osiąg.
symbole kulturowe, style i rytuały. Cz~sto robq to za nas większe. struktury mę~t~. \Vy~ok~ poz1~m dew1ac;1 społecznych pojav.•ia sic wówczas, kiedy legalne
społeczne, jest to wi ~c proces kontroli pocł:odzący .z z~wnątrz. Zda.Jemy sob1~ mozłlwośc1 OSH\~ama sukcesów są ograniczone, co prowadzi do napir:cia stru·
sprJ\\·ę z jego znaczenia zwło.szcza wtedy, kiedy zm.1e.mamy płaszczyznę nas~c; kturalnego pomiędzy środkami a cebmi u tych, którzy nic mają dostępu do
dziab.lności. Na przykład w społeczeńst\\'ach rozw1mętych sferę spraw rodzin· pra~vomocnych środków. Społeczeństwo takicja.k n.ls::e, na pnykład. kładzie
nych oddzielamy od spraw z:i.wodowyc~ .. ponie,;aż oczekiwania, które _s~oczt ~a~1s_k na _sukces finansowy i zawodO\'-'Y, ale ogranicz.J. dostępne środki umaż·
wają na członkach rodziny, są calkow!Cle odmienne od tych, które Wlą~ą się h~aJące JC~o osiągnięcie, a tym samym powiększa strukturalne napięcia .
z pracov;nikami. A zatem ludzie wycho_dzący z domu do pracy od~_ielaią ~edy stosujesz legalne środki umożliwbjące osiągnięcie s ukces u w St.3nach
zarazem od s iebie w czasie i przestrzem sprzeczne normy 1 role. Jesh ktoś ~;ednoczonyc_h, to wedle_ ~fertona jesteś już .konformistą", ponieważ akceptu-
z członków rodzi ny problemy związane z pracą "przynosi ze sobą do domu", to ; esz ten ~cl J ako :-·łaśc_1wy (być może rzcczY'•liście pragniesz m::ite rialncgo
atmosfera w rodzinie staje się napięta; albo kiedy ludzie prncują w domu bądź s.uk~csu) I p~sł~guJ?sz s_1ę dozwolonymi przez prawo środkami, aby je osiągnąć
prowadzą firmy rodzinne, wówczas jest ~o dodatkowe .o~dqżc~ie dla każdego Ueśh, oczywiście, me ściągasz na egzaminach).
z członków rodz iny. Tak więc w spoleczenstwach rozw1ntętych istotną spra\\.'ą J~dnak wielu ludzi przei)"va napięcia i w różny sposób zbacza z legalnej
jes t oddzielanie od siebie nie d <ijących się ze sob~ pogodz.ić sfer dz_iałal:iości, drogi. J~de.n z nich Mc~o:1 nazywa innowacją - polega ona na tym, że
dzięki czemu unika si~ napif:;ć związanych z konieczności<\ l<\czenta róznych ~kc~ptu;e się c~l_e z_apcwni:tJące sukces, ale odrzuca środki legalne i zastępuje
oczekiwań k ulturowych i różnych zacho\vań. Je meleg:ilnynu 1 me akceptowanymi - to znaczy przestępstwem. Przestępcy
\Vidz.imy zatem, że wi ele z tego, co naz)'\vamy procesami kontroli ~połe7zn~j, chcą tego samego co ty - osiągnąć sukces materialny - ale używają do tego
leży w sferze stosunków interpersonalnych.- _to ~~aczy w ?oslu&:1wantu s~ę celu niedozwolonych środków. Innym rodzajem reakcji na napięcia struktura)·
tymi samymi symbolami kulturowymi, w soc;~hza:Ji, v:e wzn.J~mne; apro~ac~e ne jest "rytuali~m", któr>: polega na tym, że odrzuca się cele zapewniające
podczas interakcji, w rytuałaeh oraz_ w oddzie_bmu_ n_ie pasuiących do s1eb1e sukces, lub o nich żapommn, na rzecz niewolniczego podporządkowania się
interakcji. W niewielkich grupach t populac;ach JUZ same te n lefonnalne prawomocnym środkom. Takim rytualistą jest niewolniczo trzymający się
procesy wystarczają, żeby ludzi_e mogli wspólist_nieć i wsp_óldzialać_ze sobą. Ale przepisów biurokrata, o czym się dowiedzieliśmy z rozdziału siódmego pośv.rię­
kiedy populacje powiększają się, kiedy pogłęb1_a się zró~mcowame społeczne conego grupom i organizacjom. Jeszcze innym rodzajem adaptacji do stresu na
i nierówności, kontrola interpersonalna może me tylko się z::iłamać, ale nawet styku środki-cel~ jest sklonność d~ wycofywania się, polegająca na tym, te
przysparzać nowych problemów, które utrudniają utrzymanie porządku spo- odrzucane są zarowno cele zapewmaiące sukces, j ak i środki. Do tej kategorii
łecznego. nale~ą osoby meprzystosow~;i.e. narkoma_ni, ~złonkov.ie dewiacyjnych sekt itp.
Kolejnym rodzajem adaptac;1;est bunt. Zjawisko to będzie dokładniej omav.;a.

i
;i'j

202 203

. ·.::-:-; "'.""'-.-
~~~~~ · · --L-·~·~~~~~·~~~~~~~~~~~

ne w d alszej części tego rozdzialu. W tym przypadku ludzie buntują si~ Postawa interakcjonistów wobec dewiacji społecznych
przeciwko istnicjącem~ „s~s tem~wi",,żądając n owych mozhwosc1 oraz tworząc
nowe cele i n owe środki os1ągama suKcesu. . . . .
A zate m w t eorii .Mertona wiele rodzajów zachowań traktu;e się pko wymk Zdaniem interakcjonistów zachowanie jednostek ksz tałtowane j est przez
r ozziewu pomiędzy stopniem dostępności prawomo~nych środków a ~~sile· reakcj e innych ludzi. I kiedy inni uznają czyjeś postępowanie za dewia cyjne,
niem dążeń do sukcesu. Społeczeństw~ Stanów ZJcdnoczon~Th, w ktor~ wówczas osoba taka często zmuszana jest do ogrywania roli deY.'ianta. Jak t o
istnieją ogromne nierówności {zob. rozdział ósmy)~ a z3.r:lz7m mezwyklc ccn10 ~ możliwe? Teoria etykietowani3 głosi, że etykietki pnylepiane do zachowań
ny jest sukces matcriillny, powinno mieć, zgodnie z tcon~ l\lcrlona, wyso~ ludzi i;rają istotną rolę w powstawaniu i utrzymywaniu się dewiacji (Lcmert,
wskaźnik dewiacji społecznych. I rzecz~iście ~akj~~t. Poz10~1 przcs:ępczoś.c1 1951, 1967; Scheff, 1966). Kiedy komuś przyczepi się etykietkę dewianta -
jest wysoki, istnieją grupy osób szubjqcych uc1eczk1 1 wycofujq_cych się_ ~ życ~a zbrodniarza, przestępcy, wariata, narkomana czy a lkoholika - wówczas czę­
spolcczncgo i choci:li. nic 7.:-inosi si~ na bunt pows 7.cchny, t o ;c<lnnk l!;lntCJ<\ sto 7.:1C1.ynn si~ on tnk znchowywnć, by spełnić oczekiwnnia z niq związane.
buntujące siq i;rupy.
Roln dcwiant<l - do pewnego stopni::t - znana jest knZdemu z nas, i gdy byśmy
st<"tlc byli tak nnzywani, to jaka mogłaby być nasza reakcja. Być może zacz~li·
byśmy zachowywać s iq tak, jak nas zaklasyfikowano.
Ale proces etykietowania jest dużo bardziej złożony (Liska, 1981). Kiedy
ktoś przyczep in nam etykietkę dewianta - dajmy na to akoholika, przestępcy,
Stanowisko teorii konfliktu wobec dewiacji prostytutki bądź psychicznie chorego - to często robi to na jakiejś pods tawie,
takiej jak np. knrtoteka policyjna, "przer.va'" w naszym ±yciorysic czy pobyt
Teoria napięć strukturalnych Mertona podk_rcśL.l, ±~ nic wszyscy .ma~ą w szpitalu. \V t en sposób etykietka zostaje sformalizowana i zinstytucjona lizo.
równ dostęp do prawomocnych środków, a t eoria ko~flik_tu konce ntru;e ~tę wana, co spr::iwia, że pracodawcy, właściciele domów, potencjalni znajomi,
włnś~ie na tym. Osoby należące do klas niższych, kobiety i wiele mn~cJ_szo~ci ngencje opieki społecznej i tp. zachowuj ą się wobec nas t:tk, jakbyśmy nadal
etnicznych nic mo.ją takiego samego ~os.tę~u d_o śr~d.ków z~1pewnHlJ:\Cych odbiegali od normy. Takie etykietki odbiernją ludziom szansę odejścia od
osiąganie sukcesu jak na przykład bogaci, binl1 męzczyz~i. _Dostęp do legalnyc~ dewiacji i na powrót wpychają ich w rolę dewiantów. Presja ta łączy się
środków jest zatem wartościowym dobrem, które_st:i.Ji.; się p1 zycz~ną konni z niemożności:\ n~nvi:tzania nowych, niedewiacyjnych wiczi interpersonalnych,
któw. Teoria konfliktu podkreśla również, _ że. c i, któ rzy spr~wu;ą :vladzę, n o bo kto zechce utrzym)"vać kontakty z prostytutką, przestępcą, umysłowo
określają także _ w najkorzystniejszy dla s1c_b1c_sp_a:;ob .- co Jest sukc c.sc~, chorym czy alkoholikiem. Po pewnym czasie, kiedy etykietka wciąż jest narzu-
a zatem cele, do których n alciy dążyć, oraz pkic s rodk1 s:i legalne, n jnkte cana, ludzie nnbiernją o sobie wyobr~Zcnia, które od powiada takiemu określe ·
niu, i zaczyn:tj.1 postc;pownć zgodnie z nim, utwierdzaj;ic innych w przekon:i·
nielega lne. . b. k · niu. że ich ocenn była słuszna.
I chociaż argume ntacja teoretyków kon~il~t~ c~?s.to pr~y 1~ra s ra~n:\ P?-
stać (Quinney, 1970, 1979, 1980), to warto się JCJ bhzcj p rzyirzec. Zgodnie z nt'I Ów proces etykietowania stanowi bez wąt pienia cz~~ć życiorysu k::tż:<l ego
normy, które okreśbj:i, co jest dewiacją, formulo_wanc_ są przez tych, którzy dcwinnta. Czas:i.mi są to etykiet ki nieformalne, kiedy indziej z.:iś gromadzone
mają władze;. Prawo określa jako nicle~alnc t e ~z1nłan1n •. k~órc me SE\ ~~od.nc s:i .urzędowe" dowody. J ednak w każdym przypadku etykietka wywołuje
z zasadami m oral nymi klas uprzywilejowanych l z.ag-r~Ż<lJ<\ ich s tanowi posrn- interpersonalne ornz ins tytucjo nalne reakcje, które unicmożliwi:lją ludziom
d · · bogactwu (Turk, 1969). Łagodniej r zecz UJO'IUJ:\C, pr:iwo w znncznym pozbycie s ię j ej. n takż~ komu nikujq ocen~ i oczekiw:rnia in nych wobec tych,
s;om~i~ zależy od dystrybucji władzy i prz)"~ilej_ów. Lt~d2ie u bod zy, ~tórzy którym ją przyczepiono. Tnk wi~c niezależnie od t ego, jakn była początkow:t
cze~ciej kr:ldn:\. zażywają narkotyki i posługuj~ s1~ brom:\. o \~1~le do~khwtcJ przyczynn d l!wiacyjnych z:i.chowan, zaczynaj(\ d zia!ać pott;żnc siły, które -
od~zuwaj:i surowość prawa aniżeli ludz ie bogaci, k tórzy po_pclnl>J'l _takie ,prz~­ kiedy już etykietka zost:i.nie przyczepiona - podtrzymuj:i. te z:i.chow;rni::i.
st"pstw:l, jak malwers:tcjc, zatrucie środow1sk:i, n:u:\ż.an1c z<lrowut 1 bczpti.-:· Inne t eorie głoszone przez interakcjonistów mówi:) o „przepuszcza niu '"
cz~ństwa innych lud zi, oszukiwanie klie ntów, oszust~v3 \:ybo1:cz_c•. ~r~tnctwn d l!wiacji przl!Z procesy interakcji oraz socjalizacji. Najbar dziej znanajcst t eoria
zróżn icownnych skojarzeń (Sutherlnnd, 1939; Sutherland, Cres<cy, 1986).
olitycznc , manipulacje giełdowe itp. A na ?~d:i~ck c1 n:tJ~ot..;~nae;s1 p~t~n~:\
P. d ć sobie poparcie licznej klasy średnic;. Konc~ntruJ ąc s1i; nn śc1g~1n_1~ Według niej u osób, które wchodzq w interakcje z innymi w sytuacjach,
~J~ na . de ws zystkim przestepstw popełnianych przez biedaków, mmeJ w których zachownnin dewiacyjne sq aprobowane, wyobrnżl!nia i d e finicje
1
ar~muśprzc
uwagi po w11~ca si·" l··maniu prnw;
' ii ... ~ ~
przez bo~atych (Chambliss, 1978), dzięki d ewiacyjne Z3czynajq dominować nad niedewiacyjnymi. W wyniku tego osoby
te nabierają sklonności do takich zachowan, zwłaszcza kiedy spotykają sir,
czemu są oni bezkarni. z d~wincyj nymi n nstawicniam i we wczesnym okresie :tyci.n, n także podcz:ls
wielokrotnych interakcji z t ymi, których podziwiaj ą i na których im zależy.
A zntcm kiedy ludzi~ iyj=l w środowisku , w którym is tnieje wicłc dewiacyjnych
obr:tzów, definicji i wzorów, o wicie łatwiej wchodzą w bliskie i długotrwałe

20-1 205

-n
Intern keje z osob3mi, które przeko•uJI\ takie dewiacyjne orientacje. W rezut. określnjących, Jak był po~inno·· Jnk po";nniśmy post~pown~. jest dla nos
i
tocio utrwolnjq •i~ w Ich śwlndomolci taklo wzory zrot~!cownnych skojarzeń, zbyt kos:towno.
które znicksz.tnkaj:'a kh definicje włnśdwcso z:i.chowant:l, \v1asncj osoby oraz !ak. wi~c :. punktu wid::cni.'l tl!orii d!!q·duj.\cc&o wpływu ci. którzy zacho-
ich koncepcjo udanei;o tycio, które w znacznym stopn_iu oparte są na ~pro~. W~Ją s1~ w sposób dc";aC)jny, lllnj:i słabe ";~zi z innymi ludimi, niewicie
waniu dewiacji. A kiedy już zyskoją etykietkę _deWJ3nt~'~· trudno Je~t '.m za1nwestow~li .w sfen; n!cde~\'inC}jnq, mni~j cz3~u i encrs-ii poświęcili na
zmienić coraz bardziej utrwnlnjące się dewiocYJOC defi~1cie s•mego s1eb1e, dostosowanie s1~ do obowq:ui.1cych norm, me ninJ'I też wyrobionych przeko-
korzystnych okazji tyciowych i .właściwego" post~powoma. nań .co do slusmości tikicgo postępownnin. W konsekwencji kostty znchowoń
d~wt:tcy:inych są dla nich mniejsze; a ponicwat d~wincja mote być źródłem
Wiciu"-"~· btwojcstdojsć do .rocjonalnego" wniosku, te przewyższają one
zn3czn'.cJeJ koszty: Mam nodzicję, tc zarowno dla mnie,jnk i db ciebie, mój
Teorie dewiacji w ujęciu utylitarystycznym c-z.yteJmku (dl3 mnie n:t pewno!), istnicjj\ce wi~t.i, inwestycje i przekonania sq
zbyt kosztowne, aby oplocalo się zboczyć nn drogę dewiacji.
. Podsu':'owujqc,__stv.; c rdzi~ nnleiy, te istnicjqcc teorie dostnrczają wicie
Teoria kontroli (decydującego wpływu) łączy wicie aspektów pozostalych istotnyc.h mformac11 na temat dewiacji we '"'spółczesncj Ameryce:. Nierówności
te orii, ujmuj:ic problem dewiacji w kntegorioch rocjonalnci;o wyboru (Hrrschi, wywoluJą ogromne n:ipi~cia strukturalne; poj~ic m3terialncso sukcesu towa-
1969). Stawia ona podstawowe pytanie: Co powstrzymuje ludzi przed zacho- "!~zy n~r:" ni:us.ta nn~c. c~oćjcdnoczcśnie społeczeństwo ogy-nniczJ możliwe·
wani3 mi dcwincyjn}mi, skoro moina czerp3Ć z nich tyle pożytku? Od~~;edż śctJe~o osqgmęc1a (WlęCCJ szczegółów zn3jdzic3z w rozdziale ósmym). Prawo
no n ic jest nostępująca: kosztowałoby t o zbyt dużo, a to z powodu zWlązków oraz instytucje odpO\\iedzinlne za jeco przestn.cgnnie nic trnktujf\ jednakowo
z osobom i i grupami, które nic nolcżq do kręgów dewiacyjnych, a także zaan- wszystkich aktów dewiacji, faworyzując bogntych kosztem biednych. J(jedy
gnżowanin w dzi:l1ania niedewiacyjne, czasu, który poświ~ciliśmy tym działa. ~toś ra:. zachowa się w sposób dewiacyjny, policja, s:tdy, szpitale oraz inne
niom, or:iz n3 skutek wpojonych wcześniej przekonail, te trzeba przestrzega~ mstytuqe łatwo przyklejają etykietki, które piętnują go jnko człowie ka nic-
norm. Z drugiej strony, dla osób, które sąjui dewi3ntami, wszystkie te koszty przystosowJnego i wp~dzają w kolejne z3chownni3 dewiacyjne - c!otyc-z.y to
nie są zbyt wysokie. zwła.szo::i bi~dnyc~. którzy n ie maji\ możliwości, aby wałczyć z tymi etykiet-
Nie istniej~ bo\\iem żadne więzi pomiędzy nim.i a osobam~, które nie ~am1. Są t~k1! regiony w Ameryce, gdzie istnieje przewnga definicji popicra-
aprobują dewiacji, a tcori• decydującego wpływu glos1 wręcz, że n1eprzystoso- ;ąc~ch ~e\\1a:1e: ~.o zmu,sza i.~j.:tcych tam ludzi do wybiórczego przyswajania
wonic charakteryzuje się włośnie albo całkowitym brakiem, albo bardzo słabo . sobie t)~h.den~1c11, prz.cKonan t norm, które faworyzuj:\ zachownnin dc,i.;acyj-
wyksz t akonymi po";ązaniami z innymi ludźmi, nawet z_tymi, którzy,także są ne. Is~nieJ:t tez n:lgrody za to.kie posti;powanic - łatwe i szybkie pieniądze
zuoni;aiowani w dzinlanin dewiacyjne (Hrrsch1, 1969; L1sko, 1981; Kornhau- uz~sk.iw.:1ne ze: sprzedaży narkotyków, z rozboju czy morderstw, lok31na sł:::twa
ser, 1978). Brak więzi oznacza, że będąc dewiantem, mam mniej do stracenia; ZWH\tar:3. z aktami przemocy itp. - których nie są w stanie z.równoważyć
a ponieważ im więcej dewiacji, tym y,;ęcej „nagród", z.jawi:iko to narast3 wśród \\1'S~kie kosz.ty y.;ęz.i z innymi ludźmi, inwestycji we wt1sny rozwój, z3angnio-
tych, u których więzi z innymi są slobo wykształcone. Istnieje jeszcze problem wania w pracę oraz. przekonań niedewiacyjnych.
inwestowania'" w karierę niedewiacyjną. Im więcej zainwestowaliśmy w wy- Powinniśmy Z3tem oczekiwać wysokiego poziomu dewiacji społecznych
ksztalccnie, lolo p racy, w dom, samochód oraz inne dobra, tym więcej ryzyku- w Stanach Zjednoczonych. Może więc rozsądniej byleby, zamiast się gorszyć
jemy, wchodząc na drogę dewiacji. Możemy stracić wszystko. co zainwestowa- moralnie i szokow3ć, z:istanowit: się n:td tym, co, w Ś\,;ctłc 0""1·ch teorii,
liśmy, toteż postrzcg:tmy dcwi:lcjęjnko potencj0:lnic bardzo kosztowną. Je~n0:k nJ.lcżctłoby uczynić. Surowsze kary nie ograniczą zbrodni ani innych przejawów
dln tych, którzy nic mnj:\ żadnych inwcstycji._jej kosz~y ~1 zt.lncznie ~1nicJSZ~: dewiacji; r3czej powinno się dążyć do zmniejszenia rozziewu pomiędzy sukce·
Istnieje jeszcze kv.·estia .z.a3ngażowanych srodków , C"lyli czasu i cnergu ~em a dostę?noSci;i środków służących osiąganiu celów z nim związ3nych, do
zużywo.nych na przestrzeganie norm. [eh ilość jest ograniczona, toteż jeśli Jednakowego traktowania biednych i bogatych prz.csti;pców, do ograniczenia
nasze więzi z innymi oraz inwestycje st\varzajq presję, żeby przestrzegać norm, skutków e~y~ictowania i do zwiększenia kosztów dC\\.iacji, tworząc dla tych,
to nic ma jui cz:isu i energii, które można by bylo przeznnczyć na z:ichowa_nin którzy Si'\ mą n:ijbnrdzicj za grożeni, większe możliwo.ki tworzenia więzi
dewincyjnc. \ Vyzwo1cnie dodatkowej energii jest bardzo kosztowne, trutlno;est inwcsto'.vani3 we własny roz.wój, za3ng3żow.:inia w pr;icę oraz umacniani~
też zn<tlcźć więcej czasu, a zatem kiedy ludzie angażują się w zachowania przekona!\ niedewiacyjnych.
niedewiacyjne i zużytkowują wiele czasu i energii na przestrzeganie norm,
niewiele zostaje na dewiacje. Poza tym istnieją „przekonani<l" oraz inne sym-
bole kulturowe, które mówią ludziom, jak powinni się zachowywać; i jeśli już
z.internalizujemy te, które kładą nacisk na przcstrzeg:mie norm, to za ich
pogwo łcenic poniesiemy ogromne koszty psychiczne i emocjon3lne. „Mieć świa~
domość'" to inny sposób wyrażenia, ie łamanie norm i lekceważenie wartości

206 207

·- - ---. - ---- -- ---- -~ - --~· """ ___


che~ też, aby inni kierowali ich tyciem,
robit:, nie a jeśli tak się dzieje, to
SPRZECnVINIEPOKOJESPOLECZNE zaczynają się burzyć i dochodzą do wniosku, że coś z tym trzeba zrobić.

Zamieszki uliczne, dcmonstr3cje, rewol.ty i zbiorowa przemoc to .także


istotna część życia społecznego. Każdego dma czytamy w gazetach bqd~ oglą­
Intensyfikacja sprzeciwu
damy w telewizji r elacje z wewno,trznych zamieszek i konfl1.któ':" ~v Jakimś
s~oleczeństwic na świecie, także w ~aszym. Spróbujmy odpow1cdzrec na pyt3.
nic, dloczcgo jest to tak częste ziaw1sko. . .. . Kiedy ludzie zaczynają .łączyć się w poczuciu krzywdy", wzrastają możli·
w tym celu należy sięgnąć do dziedziny sociologu, z~ancJ nau~q o zocho· wości ujawnienia się sprzeciwu (Smclser, 1963; R. Turner, J(jllian, 1987). Owo
waniach zbiorowych, która bada gwałtowne transform•qe kultury i_struk.tury
. ,„ spoleczncj. Czasami sprzeciw jest zaledwie symbol~czny, ogi:an.1cza1=1cy s11 do
łączenie się w pewnych warunkaehjest ubtwionc, no co wskazał ful rol Marks
wraz z Fryderykiem Engelsem (1848), o następnie twórcy współczesnych teorii .
tych propozycji w dziedzinie mody i obyczaiu, które naru."z:'Ją ~owsze;: Inc Po pier..vsze, jeśli w zdominowanych grupach społeczeństwa i stnieją więzi
poczucie dobrego smaku; innym razem przejawia si! z3 posre ~1c '~cm a a- społeczne, to mogą one zostać wykorzystane do komunikowania o swoim
śli' eh tłumów i protestów; w pewnym mom~nc1c tlum staJC się grotn~ poczuciu krz)"'Ndy, a wzajemne przekazy.vanie sobie takich komunikatów
.• ·!
i w~volujc gwa!toYrnicjsze zamieszki; kiedy nap1ęc1e rośnie icszcze bfrdz~cJ, zaczyna rozniecać w l udziach gniew i frustrację. które koncentrują się na
.! rotcstującc tlumy powiększają się i zaczynaią przeksztak•ć w rewo ~CYJną przyczynach niezadowolenia (Zald, McCarthy, 1979). Po drugie, ważne jest,
~ilę mogącą obalić tych, którzy aktualnie sprawufl wl~dzę; kredy md.zrcJ znów aby istni al przJ'.vódca, ponieważ ludzie spontanicznie nic uzcwn~trznią swego
i.i tłumy zostają wciągnięte w długotrwałą walkę o zmiany sp~l~nc, a w .mo- niezadowolenia i sami się do niczego nic zmobilizują; musi n imi pokierować
·:
~
m encie, kiedy wszystko zawodzi, protesty mogą się P':c~dz1c w ~gam~•iąc~
.,. ktoś, kto potrafi wyartykułować ich krzywdy i przekonać, że trzebo coś z tym
'· " cały naród wojno domową. Tak więc formy protestu 1 zb1orowyc zac owon z robić. Po trzecie, przekonania muszą być wyrażone w takiej formie, aby ludzie
·
mogq · r ó'zm·ć s'ka Ią t· za kresem , poziomem
su; . przemocy oraz skutkami, które mieli symbole, za pośrednictwem których zjednoczą się w poczuciu krzywdy
mają one dla organizacji colego spolcczcnstwo. i IJ,:dą zdolni do podjęcia wspólnych dzioloń (Smelser, 1963). Po czwarte,
poczucie deprywacji i krzywdy musi narastać, wytwarzoj~c lukę pomiędzy tym,
co ludzie otrz.ymują, n ich oczcldwnniami; im szybciej rozwija sii; uczucie
deprywacji, tym bardziej rośnie poczucie kn:ywdy (Da;;es, 1962, 1969).
Warunek wstępny sprzeciwu społecznego: nierówność Czynniki te wzajemnie na siebie oddzi3lują: sieć przckazywonia komuni·
k3tów wzmacnia przekonania o deprywacji, często jeszcze wz.macniaj:ic j e;
przywódcy artykułują i rozpowszechniają przekonania, wykrzystując konały
Sprzeciw społeczny jest protestem przeciwko istniejącym .ukbldodm_spolccz- k o- munikacyjne; kiedy poczucie krzywdy staje się wspólne, wzras t a zaufanie
, . . b" wymi wówczas kiedy u zie zaczy-
nym. a przejawi3 s1~ zachowan1nm1 z ioro . . • d ·u odczucia do przJ',vćdców, a przekona nb um•cniają się; a kiedy przckonani:i, przywódcy
Mją dostrzegać, że źle się dzieje i trzeb• to zmienić .. Tego_ ro zaJ k v . i k:inlły ko:nunikacyjne wzajemnie si~ umacniają, narasta poczucie krzywdy.
wcale nic muszą być wyrotnio sformulowo~c, przynaJ'."nreJ no poc~~t O\ y~
ct:ipic· znncznic czr;~cicj ludzie mają poczucie krzywdy I odczuw~j:\ mcza~owo
lenie. 'Teoretyk funkcjonalizmu, Neil Smelser (1%3l, na1.wo te n ws ępny
wo runek napięciem strukturalnym. . . Zbiorowe wybuchy nie:r.atlowolenia i zachowania tłumu
Co wywatuje takie napięcie? Są to dwa najbardziej wyraziste '.zawsze
obecne czynniki: nierówność i stratyfikacja. Jok podkreślaJ'I wszystkie tconc
konniktu nierówność w dystrybucji dóbr zawsze !ety u podłoża prn~cstów, Kiedy warunki wstępne z~tistnicnia sprzeciwu zostaną umocnione przez
n kiedy l~dzie: z 3 czyn 3j:\ odczuw3Ć, ie ~oz~ział len jest nicuczc1~ 1 . mes~r~­ omó"''ione wytej czynniki, mote dojść do zbioro\·Vych wybuchów niezadowolc·
wic<lłh , wówczas wzrasta poziom n:lp1ęc1a struktu~31nci;o. JC'śh ~~l.1d.za J?~t nio. Większość badań dotyczących zachowań zbiorowych zojrnujc si~ wbśnic
zbyt sk":nccntrowana i arbitralna, a rynek powoduje powst3want~ w1~lk.u:h taką dynamiką zachowa!\ tłumu. Jedno z pierwszych teorii no ten temat, teorio
róż.nic w poziomic życia, jeśli sz.:icunck i pre~tiż zarc:c~ow:inc są dla nwl~c:­ zn raźliwości, podkreśla , że kiedy ludzie kontaktują się ze sobą, zaczynają
n eh a wi~kszo~ci si4: ich odmawia, to ~ziom. n:ipu;c1a str.uktur:ilnc.co Jest pn:cnosić na s iebie no wzajem nastroje niezadowolenia, w ten sposób mobilizu·
y, kiC0 ,.,,;~ccj kiedy nierówność Wt=l,ł.e su; :t ckonom1cmf\, pohtycz.ną jąc się do dziala~ia. Pr"':cs ten s~opniowo narasto, ponieważ kiedy ludLic
~V) SOI · domin~cją tych którzy mają wszystkie wortościowe zasoby, nod odczytują nawzajem swoie gesty 1 przcbzują sobie za ich pośrednictwem
ktzón:\ . h nic ~aj:\. ,~tedy poziom napi~cia strukturalnego jest jeszc:c
1
sp? cc wlasnc n iezadowolenie, sytuacja. at3je sic; coraz bardziej napięl3, a wtedy
'h tynu, rzy 1c . . . k' d · · ó · mnJ'
wy Ż szy (st ark , 1992 , s · 6l-ll· Ludzie nic t o1cruią. 1e y 1111 Się m w1, co · "
I

. J:' 209
208
tywnie znangniowa h . . - -
n>• st5 ;cstac burdl!CJ. W mior~pk proces ten post~paje uliczne. Kiedy tłu nyc w.d zinlamn agres)"IVnc, takie 'ok
wymiana
ludtie ge!ltow
cornt nasila
nngFc~;." toc~ownnln
s ilniej czynniki jnk d ':' przyp~dkowy .
przeradza siQ w aktl grabicie i zamieszki
iownnytlum mote innych, w :"'Y"iku "'•Stl
ro1hister/ n al na or~z wy~~n .e;~o--:an1e decyzj i o pozostoniu w nrvny, nusilajl\ się takie
-Y;w pk~śslronę, n ludzie b~rl.irohićtnkic rtcczy
których w normalnych
znc\,:,~:;i:,n-;•ch chociaż. Wszy~t~~nt~ :•ę no~n>, kt~re pogwa~~:;"'n:!liwo!ć
siła ~ei.est et~or.m ko~wencjo·
stop.ni u u pods taw 01
:.dy by nic zrobili. l w pewny,,; nalnych. z3kJadaj:t emocjo·
tconc dod:tj:i lu jeszcze k'lk .tumu l\;zy z~r:dhwość emOCJ0031na, to nowsze potencjalna któ prnWln, on bardzo zmien

Tcorin konwcr~l!ncji 'otk'~~t:h czynm~6w ..


. Czy się
ona ujaw:i' tot.~ zm1cn'.ać
strukt ury spolecz~~·
W1 w nim lnktc

znrubnic się emocjnmi :b lk . ' . t~ lud~1c. me są tak bardzo podatni nn Jący eię mog'Iszybko
zostać r~z
mogą o zn ety.od innych społecznych uw~ru
moi;ą obalić .
":atsnmi dc-cydujq ot , .;kc.> ow1c1c zi;m~mnć si~ ~od ich wpływem, ponic. Wiece . proszeni, n !et ist . . nkowan. Buntu·
się w tlum dl•tcgo tc~J. i'"-"c.howanrn1m odpow1adah Ludzie gromadzą dals zych działań w·s~ę wypalić,
albo podgrzać
nosi n:•Jl\Cą władzę;
masowe
dów i S:\ ju!. wczd~icj przz1ca~!~.''s?6lnc mcz~do,volcnic z okrc~łonych powo. kstu, w którym d.och,~d:;'~le;y sze~:e~o spolec~n:~~·i ~~budz~ć
od
o iormowani.:i !lę tlumu.
ludzi do
u rO\\Cgo konte·
ni.::i i wcze.Snicjszc komunf~nt ~ni - przc_z liderów, wczcśnie!szc przekona·
sposób (Cantril 19·11) Kicd yt d do tego, zcby zachowywać s1~ w określony
i na początku l~t sicd~mdzi~s~ ~ .~"protestował~ w btnch sześćdziesiątych
rzeczy, nie działali pod wpl)"I 'I> • pnygotowam byh do robienia pewnych
ści, te pe\ma zarailiwo'ć e v~m .~astro;ów tłumu", choć nie ulega wątpliwa Kontekst działnń tłumu
linC%OWanb czornych ;v p~ocJ°~a także wchodziła grę. Również podcza~
na w
którzy w lincz.ach uczestni::. ~;owych sŁ~n~ch. n a P?<=zątku tego stulecia ci, Jeśli działania tlumu s
ekonomicznej i bylijui wcz ś ~ .' znaidowah _się w Jednakowo zlej sytuacji
. .
ą częścią Większego ruchu s ol
lęki jakże haniebny~hn~~~~~ig'~~w~;• żeby rozładować si.ę on przcksztakiĆ ,~ct~~~h ~1Żeń do zmiany określ:ny~~z;:~· c~t zorgani·
zowanych i systemat

~la
w. t ych
wyłaniania
do tego, swoje
Tłum e ~resywny, '~·to
sp~yąkłs1aędw częścią str:i.tes~~o~~v.:zma~a
niezadowolenie. który podgrzewa na n . mote
teom.zarazliwości,jak i teorii konwer ~~~rm kwe~tionu;e zalozen~a zarówno
kontrastu teoria si tn '1941): . . . nacisku na zmiany. Ja ten sposób
' na początk I
kowe; konwergencji pomiędzy n tag . CJ~· Ał?<'w1em często brak;est począt·
emonstra · d o· , .ncrarua
tłumu, a poszczególne osob ; ',: . 71~n:am1 ' skłonnościami uczestników składnik zo;;an~z:!gające się
d praw obyw3te~s:i~~z~~ćd:ie~liąlych
masowe
nastrojów i emocji. Raczej je;t~.~ -~~ a~ ;edrn:e pod wpływem .zaraźliwych
położenie czarnych ,,:;;;ego ruchu. Ich celem było
nic t lkanoW\ y P.odstawowy
zujących wzorców s ol:rykanów, ale także doprow3d;e~:;róce~1e uwagi na
• ., CZ}<UJąJe z v.~i . h .
ze ludzie s:uka;'n zn czen' · od _;J ..P kreslaF\ wszystkie leone mterakc;'i
emany~ między sobą gestów,' szkołach, gt,.po~~;'..'.ch, ~tóre sankcjonują dominacjęob~";'a~y obo,~ią·
h·:· tłumy, k.ie~'
3 1
podobnie jak we wszystkich innych rod . ce, w w
W ten sposób ustalają nowe normy i s~a~ac mterakc;1(Turner, Kilian, 19$7). Jednak nawet • uzbach. publicznych. a yc w pohty·
się wzajemnie za stosowanie się do . hn ;rdy zochowań, po C%yrn nagradzają lecznego, mogą wyzwa'3ć y są częścią dobrze zorganizowan 0
do przemocy, od grabiety po lin n.ICl . or:ny te mogą, oczymście, zachęcać ~~~rzy mają pBnować pon::~:":;'~l~~sto "'2'woł)"lvana 0~"., ;:e~ut~~~­
jest
samych procesów interakcyjnych ~k ~v~ ~~e _zachowania. wymagają takich
tłu".'u: współobecności, przyjmowania ro·~e'wyl~amama
i~ne .. menorm
zwqzan~ nr:.~::e~:J.'·~ebradnych prtypadko~~~ tlu~/a7be:°"'~ol1icję
w
., ym cmonstrację N
.lub wojsko _:
gama.
z reakcjami
ora? ich przestrze·
.
prteksztakają się
n{' ataku)'lcy uczestników zorga;,; ag1e
t umie ekspr
~~yw­
.~a ~rotestów właśni ra~v
one w !lum

~yt~ac;ę któ,;'c~o~ga~1udreakcji byud~ama~;c~~


s legia polega zow"";'eJ de.monstracji. Tak na )"IV·
ś ~1a się
Wszystkie te poglądy na temat zachowa . . I
sprzeczne, albowiem zazwyczaj istn'e
.
t urn'.' nie muszą być sobą
ze nic tych, w imieniu po to,
tłumu, najczęściej na podstawie pod:;~~ wiadomy ud.Zlał ludzi w działaniach wa· uc Y spole~zne mogą także wyzwalać a się. emonstracja.
;e także określony ładunek emocjonaln ~nego z mn~1me7~dowolenia. lstnie·
J~~1:;:~c~fu~~~~:~~;:ż~;:'~dy u l~d:f~ió~~~~~:~:;~:d~~ ·~~dgrze.
0

;a::i~as~~i~::~~~~~siątych \\ięks~o7fz:!~~;z~~rt'~\~~j;aru~hu.ame;rkańsk.ich
N! pr;~t;J
I odpowiednio ukierunkowa na prz y 1pew;ia zarazhwosc, ale kontrolowana w
tłumów odzwierciedlają wzajem;:• r,;'~s~ące .normy. Podstawowe rodzaje
1978). • Przypadkowy tłum•
to zbiór ~ud::\ .tyc~ czyn~ików
7:l.Ine (Blumer, tłumów
nego prócz przebywania razem i pobudz~nito~y m•Ją s.obą
niewiele z wspól·
kowych rzez czarnych spowcdowa na b la
przyglądłalud21'.którzy
c .
siedzieli łub stali ~rz!ci~coz dzia.lama przypad.
Jak np. wypadek samochodowy.•Klas czn . t~u~1;1 samym zdarzenie?', takim
wieczór i
I Się rutyno
ICJę. A ponieważ ruch na rze
!' . mami W gorący !et ·
się i· '
~~~~ i;;:zadkowolenia oraz ~o~=.;'~~~jt:ł:~ch uaktywnił i ch poc~~:~;
na uczestniczenie w nim zdec·-lo· gr?madz1 lud?l, którzy sami po wym a:esztowaniom dokon;-,.,·anyrn m
obserwowanie meczu.•Tlum eks re~ oKr~slonym
,,,..va I w celu, takiego j ak
ludzi, którzy chcą poddać się o~ 'I ) 'lly" stanoWl dobrowolne zgromadzenie k . ery anów, przypadka tl Wiązane z prześladowaniem
emotj.om, jak to jest w przypadk~·s;::~~::1ko~kretne normy zbiorowym . t)"IVny, da;ąc początek lawinie v.-y7 ";n:zybko przeksztalcal się w tłum
c~y .tłum ~once~u r~ckoweg~ :~t:;r;;,~:~~~~~~~i~tc::;::i~:~~~:';e~~:J::f:t:~ad:ni!~~~ ;k!:~;~~~;
3
wiecu poli:ycznego. Natomiast akt igi.!nego'.
się na uczestniczenie w nim zdecyc!owart, porudzonych y to zb1or ludzi, którzy
emocjonalnie sami
i norma.- • name melser (1963) je .uo· nazwał

2 10 211

.·· . -·. - --- --


----"-~
· ..

uczestników, a także, gdy zajdzie potrzeba. możliwość zastosowania środków


przymusu. Jeśli wszystkie le środki uda się zmobilizować, to racjonalnie jest
gólnionym") na temat swego polożenia;re>gowali oni nieproporcjonalnie silny. wówczas zdecydować się na poniesienie kosztów i włączenie do działań zbioro·
mi emocjami na jakieś . przypadkowe zdarzenie" albo choćby rutynowe areszto. :vych; j.eśli zaś to się nie uda, to racjona!:ia decyzja polega na wycofa niu się
wanie, któTe doprowadzało do powstania aktywnego tłumu.
Szczególnie latwo
dojść wśród się
1 cierpliwym ponoszeruu kosztów d eprywacji.
·' mote do tego wówczas, kiedy ludzi nasil3 poczucie deprywacji Jak widzimy, ogromne znaczenie ma ko:iteksl. Jeśli mobilizacja środków
spowodowane albo rosnącymi oczekiwaniami, których nie można zaspokoić, spotka się z równie dobrze zorganizowan)m przeciwdziałaniem, to do zbioro·
albo recesją, która powiększa przepaść pomiędzy tym, co ludzie mieli w prze. wego wyrażenia s przeciwu może wcale nie dojść, albo jeśli już dojdzie, to będzie
szlości, otrzymują Wbśnie było przyczyną on malo skuteczny. Ale jeśli przeciwdzia!anic jest słabe lub podzielone to
środków może się udać, zaczną uważać, że wlączenie się
0
a tym, co obecnie. to zamieszek
w Los Angeles w roku 1992, kiedy poczucie deprywacji wśród
cza mych bardzo mobilizacja a ludz:•
się nasiliło ogłoszeniu
po W,YToku w sprawie Rodncya Kinga. Nieuleżnie
od do ruchu byloby rzeczą racjonalną.
wszystkiego deprywacjapogl~bia si~ i najmniejsza prowokacja mote zmobili·
zować ludziz do
Znamy działania.
historii wiele prz>'Padków, kiedy tłumy działały taką silą, że
z
obalały reżimy polityczne. Zwykleformowały się kontekście głębokich
one w Skutki sprzeciwu społecznego
nierówności, W'jłaniania się przywóc!ców, istnienia uogólnionych przekonań,
sieci komunikacyjnych oraz słabej tłum
w!adzy politycznej. Akt)"lvny w jednym
miejscu stawał się bodfcem do formowania tłumów w innych miejscach, dopro· Kiedy w społeczeństwie z3czyn:ają się szerzy~ protesty, załamują si~ siły
·1
wadzając wkrótce do tak silnej fali protestów, że przerndzoly się one w rewo· utrzymujące porządek społeczny, n potr,gują te, które go burtą. W rezul tacie
lucję, użyciem
czyli szybkie, z przerr.OCY obalenie polityC%nego retimu. Rewo· spol.eczeństwo zmieni.a ~ię :-- albo na lepsze, albo na ćorsze. Jeśli protesty
l ucja francuska, rewolucja w Iranie,któradoprowadziladoobaleniaświeckiego odmos:i skutek, to zm1cnH\ s1~ dotychczasowe wzory nierówności oraz struktu-
szacha i stworzenia państwa łamały
reli1,<ijnego, demonstracje uliczne, które zn ry instytucjonalne podtriymujące dotychczasowo wzory. Zmieni~ sir, takie
„ Związek Sowiecki - wszystkie one dowodzą, tłumy mogą zniszczyć
jak szybko przekon>nia kulturowe, które teraz uprawomocnią nowe struktury. Często
funkcjonujący reżim, jeśli (Gołd·
jest on slaby politycznie i nie ?abezpiectony jednak .his toria jakby nnigrywala się ze zwyci~zców: a by wprowadzić tminny
stone, 1990; Skocpol, 1979). Ale wydarzenia w Chin3Ch pod koniec bt osiem· 'zapobiec sprzeciwom oraz kont rrewolucjom, które maj:i na celu prtywrócenie
dziesiątych oraz wiele in nych, które odMjdziemy w historii wielkich spale· stnrcgo porz:\dku, wł:idz:i musi być cor:lZ bJrdziej koncentrowana i um:icni3nn.
czeństw, pokazują, tłumy mogą z.ostnć rozbite,jeśli Regułą jest, że im wir,cej przemocy bylo w ruchu, który doprowadził do zminn
większe
te rewolucyjne dany retim
nie straci kontroli nad środkami tłumy
pnymusu, n słabe
maj:i zaplecte oraz im zmiany wprowadzono, t}'!n b•rdziej skoncentrowana i silniej'.
sza mus i być władza, żeby to wszystko utrz}'TnaĆ. I jak na i roni~. mote ona się
żeby bowiem tłumy mogly doprowadzić do prteobrn!eń spoleczn)'ch, muszą
organizacyjne. stać k olejnym irćdłcm nicrÓ\',:ności, domin;icjioraz nar:ist3nia poczucia krzyw -
być w stanie zmobilizować odpo"'~ednie środki - struktury organizncyjne, dy i niezadowoleni> - na fakt ten zwTOcają uwago. wszystkie teorie konniktu.
prz)"lv6dców, sieci komunikacyjne, przekonania, ludzi, pieniądze, n czasami W ci my choćby siedcmdziesi~cioletnią hi•torię Związku Sowieckiego, w której
takie możliwości stosowania przymusu (McCarthy, Znld, 1977; Z:>ld, McCar· wystąpiły wszystkie wymienione tu czy-nniki - rzekomo wyzwabj~ca rewolu·
thy, 1979). Udane rewolucje bądi społeczne miały
ruchy struktury organiza· cja, następująca po niej koncentracja wbdzy w celu utrzymani" nowego po·
cyjne, przywódców, uogólnione przekonania, pieniądte i środki przymusu, rz11dku, co w końcu wywołało nar„toj~ce Foctucie krzywdy i niezodowolenia,
kiedy wir,cdochodziło wyst:\Pień tłu·
do wybuchów niezadowolenia w postaci n to z kolei doprowadziło do upndku tego państwa. Jeśli &przeciw apoleczny
mów, udav1a!o sir, je podtnymywać i ukierunkownć nn potądane cele. kończy się niepowod:eniem, to dochodzi do podobnej •>-tuacji: następuje kon·
Kwestie, t„ podkreśla utylitarystyczna teońa mobilizacji środków. Głosi ona, centrncja władzy w celu stłumienia protestów, co powiększa niezadowolenie
te ruchy społeczne oraz inne zbiorowe zachowania, które doprowadzają
do j ednostek. Tnk właśnie dzieje si~
obecn:e w Chinach - gdzie w bd za jest jnk
zmian, pojawiają sio, tylko wówczas , kiedyistnieją
odpawiednic s rodki (Tilly,
1978; Zald,~.!cCarthy, 1979). Wspolcczeństwiezawsze istnieje niezadowolenie J ednnk kiedy do protestów dochodzi w kontekście demokratycznym. wów·
pokrywn na beczce prochu.
i poczucie k rzywdy, ale na ogól nie prowadzi to do tbiorowych wystąpień czn3 mogą ono doprowadzić do złagodzenia napit;ć i wzmocnit siły tywotnc
z powodu braku odpowiedniej bazy. W twiqzku z tym ludzie szybko kalkulują społeczeństwo - na fokt ten zwraca uwagę wir,kszość teońi funkcjonallstyct·
sobie, :te ko>ZlY klr,ski znacznie przewytstylyby ich obecną deprywację
i nic nych ~Coser, 1956). Konflikt nie musi wywoływać represji, lecz sprzyjać kom·
biorą udziału w zbiorowych wystąpieniach. Ale kiedy koszty depr)"lvacji i po· prom1som. Ruch na rzecz prnw obywatelskich w l atach szcśćdziesi11tych takie
czucie niez>dowolenla są wysokie, podobnie jak nai;TOdy twiązanc z powadze· wlnśn~c mini sku~ki. A zbiorowe wys.tąpienia czamych w kraju zwnnym kiedyś
niem protestów, wówczas ludzie przystępują do dzinl3ń zbiorowych. Co ma Rodczn. n obecn•.• Z1'."bob,~e, choc1'Z czasami doprowadzały do aktów prze·
największy wplyw na te kalkulacje? Srodki, prz)"lvódcy, ideologie i uogólniono mocy 1 w odpow1edz1 nn n10 do koncentracji władzy, zmieniły system bez
przekonania, struktury organizacyjne (związki zawodowe, kościoły, tajne sto·
warzyszenia itp.), finanse, sieci komunikncyjne, dufa liczl'3 potencjalnych 213
stosowania nadmiernej pn:em<><:y i bez stworzenia nowych· form przymusu ludimi, b) teoria kon~e~nrji. kladzie n aci 1 k no. j I d .
i dom inocji. Obecnie rozstn:ygn się los Afryki Południowej, chociat i tu •miany odpowiodni~ motywncję, e) t~rio wy!a~ianin norn~~om: ud&łal w tlum~e ludzi ~;.,cych
mo{;ą nnst:\pić o wicie szybciej i drogą pokojową - wbrew temu, czego sio,
będric w tlumit.>, twonq normy klJrc nnstc;pni' k' , .krdln, t o p.>pnez inlcr:ik~ ludzie,
s:iwii;cprowokownn epr:etjakidnn •!.? d ll' .1 c ruJq ich p.1,l~f"'."'11nll•m. D1i.,!;i~i.s :.' .J:nu
wcześniej obawiano. wyrabjące p<>a:ucie krzywdy i nicz0:~ow1 n.n.~";,n, k~óro nktyw114J:'j u;i.;1Unioncpr:~bnsni11
Tak wi~c wln<lza i sprzeciw wobec niej zawsze znajdują się w delikatnej i°
tlumu muu4 dysponowat .łrodkoml 1 cni.cd. y ruch 1polcc1ny l><łntÓ$1 akutek, l:C::Mtnicy
t t 0 nymt O podtnym:1nl11 Ich l'INkstów,
równowadze. Zbyt "iele .środków przymusu i nadmierna dominacja w dłuż­
szym czasie wywołuj[\ sprzeciw. Nadmierny sprzeciw, nawet kiedy zakończy
się pomyślnie, powoduje nową koncentrację władzy, wywołując kolejne sprze-
ciwy. Polityczna demokracja instytucjonalizuje sprzeciw społeczny, ale nigdy
całkowicie. Nawet w najbardziej demokratycznych społeczeństwach może do-
chodzić do pojawiania się ruchów społecznych często graniczących z rewoltą,
a nawet z wojną domową. Zdolność społeczeństwa do wchłaniania i łagodzenia
protestów, a nic do ich tłumienia, jest warunkiem jego stabilności i możliwości
dalszego istnienia. I nie są to wcale abstrakcyjne problemy, ponieważ mamy
z nimi do czynienia za bżdym razem, kiedy dochodzi do powstawania tłumu,
kiedy róż.nc grupy protestują z jakiegoś powodu albo kiedy wielka liczba ludzi
mobilizuje się, aby wyrazić swoje niezadowolenie. Ja sam przeżyłem i uczest-
niczyłem w dwóch takich ruchach - za uchwaleniem praw obywatelskich
i antywojennym. I ty także, mój czytelniku, będziesz kiedyś uczestniczył w ja-
kimś ruchu lub choćby przyglądał mu się z boku. Najważniejszą sprawą j est
jednak umiejętność utrzymywania porządku, łagodzenia niezadowolenia
i ograniczania reaktywnej koncentracji władzy.

Podsumowanie

l. Spolcczc11stwo z:iws:::c u t nymuje nielatwą, równowa;~ pomii:d::y si?ami wspierającymi pon:(\·


dek a tymi, które sprz;.jaj:\ dewiacjom, protestom, konfliktowi i burzeniu porządku.
2. Burzeniu por.:ądku spn:yj::i kil~a powiązanych ze sobą czynników. Są to: a) powiększa.„ ie się
populacji, b) narast..'ljące zróinicow.:i.nie, c) pogłębiające się nierówno!ci.
3. N:i poziomie m::i.krospoleczn)m utrzymaniu kontroli spo!eC"Znej spn}jaj:i: n) regul.ai:je n:ą,dowc,
b) wolny rynek.
4. No mikrt\Si'.C"Zeblu społecznej org:rnitacji utnym.aniu k ontroli społecznej sprtyjaj:r a) socjaJi-
Z:lcj:i os<1bowo.ki, b) wzajemna aprobata, e) rytuały, d) rozdz:i<ll ról.
5. Katde t. głównych podejSć teoretycznych prezentuje l eori~ na temat pn.yezyn zachowań
dewiacyjnych. Funkcjonalizm kładzie nacisk na istnienie napię·cfa s truktur.:>.lnego pomiędzy
kul~u rowymi celami a dystrybucjq środków. Teorie konniktu podkreślaj„, h prawo i jego
stosowanie sprzyja bogatym, a skierowane jest przeciwko b iednym. łnter.ikrjorJSti kładzi
n;.'ici$k n;.'i t l}'ki!tki rio.daw:ir.e ludziom pode!35 p!"O<:esu socj:ili?acj!, a t eorie utyli~ry:H)'t1M
uk3zuj~ tn3ezenie k:tlkul:J.c:ji k ontów, inwestycji, za.lnp.i.owania i przekonań w powstawaniu
z::ichow:lń d<.'.'wiacyjnych b'ldi.. konformL::>tyar.ych.
G. Spn.eciw społc-czny je~t procc~cm mobilizowttnia do protestu przc-ciwko pewnym aspektom
1polec:zcńslwa. Jest on wynikiem nierówności, które stanowirijcgo wan.m"k konieczny; nasila
si~ wówct3S, kiedy tudtie tactynnją pochiefoć to samo poc:.ucie kn ywdy i nietadowołeni.1,
tworzą między sohĄ więti i sieci poł:\cteń, komunikują, się, wylaniajf\ pnywódeów, artykułuj!\
prickonani:i i doświadczaj:\ podobnej depryw:icji. t\a b;:uie tych warunków wstępnych o rat ich
intcnsyftbcji pow:stato wiele tC1lrii tłumaC'?qcych t biorowe wybuchy niez~dowolenia i zacho-
wania tlumu: a) teori:i zar.:>.iliwości podkreśL.l znaczenie bi!:po::irednich intera~cji między

214

- -- --·-·· - --·

Przez trzydzieści tysic;cy lat naszego istnienia jako gatunku podstawowy


Rozdział 12 charakter organizacji ludzkich społeczności nie zmieniał się. Niewielk!e hordy
złożone z rodzin podstawowych wędrowały po określonym terytorium, zbiera-
jąc tylko tyle pożywienia, by przeżyć. Następn ie, mniej wi~ccj od osie:nnastu
do dwunastu tysięcy lat tcmu ludzie zacz~li się 0:3icdłać i zajmować ko?ieniac-
1

twem - od tej pory zaczęły podlegać nieustannym zmianom zasady organizacji


spoleczno$ci ludzkich. Porównajmy współczesne sp ołeczeństwo amerykańskie
- duże, złożone, zmienne i dynamiczne - z niewielkimi grupami myśliwyc h

ZMIANA SPOŁECZNA
i zbieraczy, a natychmiast ujrzymy, jak wielkie zmiany dokonały się w ciągu
ostatnich dziesięciu, dwunastu tysięcy lat, przy czym wi~kszość dopiero w cią­
gu ostatnich kilku wieków.
Jednak zmiany nie zawsze się kumulują, stopniowo dodając: nowe elementy
do tego, co już istnieje. Społeczeństwa bowiem często rozpad:iją sic; i znikają,,
n przez większq część trwania epoki r olnictwa - która zaczęła się od czterech
do pięciu tysięcy lat temu, a skończyła zaledwie kilka w~eków temu - z:niany
miały ch;:irakter cykliczny. Pojawiały się imperia, które osiągały swój szczyt
pod względem wielkości, złożoności i rozwoju kultury, P" czym rozpaCa!y sir;,
powracając do prostszych, pierwotnych form. Jednak po pewnym czasie owemu
cyklicznemu ruchowi zacz:ił towarzyszyć powolny, ole stałe nasi!a.j~C-/ się
rozwój technologii, który z kolei wpłynął na przekształcanie się form gos?<Jdar-
ki oraz innych instytucji (Lcnski, Lcnski, Nolan, 1991). Ponieważ przebiegał
s topniowo i powoli, ludzie prawic go nie dostrzegali. \V końcu jednak nastąpil
wielki przełom, który opierał się na wszystkich tych powolnych zmianach
dokonujących się w przesz1o~ci. i dodatkowo wprowadzał nowe czynniki dyna-
mizujące. Przełom ten nazyv.•amy rewol ucją przemysłową, ponieważ zrewo-
lucjonizował on organizację społeczeństwa ludzkiego. Obecnie przeżyv.·a;:iy ko-
lejny okres dynamicznych zmian - rewolucję informatyczną - która
w znnczący sposób zmieni zarówno n3sz sposób tycia, jak. i nadchodzących
pokoleń. Tok więc zmiany i transformacje są cz~ści1 nn.szego życia, db.tego
w:J.rto dowiedzieć się czegoś więcej o tych podstnwowych ccchnch wspókze:snej
epoki.

C'.lYNNIKI ZMIAN
I~ultura n zm iany społeczne

PoniCW:\Ż symbole kul turowe wywierają decydujący wply-.v na l udzkie


intt:!rakcjc ornz organizację społeczeń~twn, zmiany dokonujące się w obrębie
tych symboli będą mi>ly glębokio skutki dla stosunków i struktur społecznych.
OczywHcic, zazwyczaj zmianom symboli kulturowych towarzyszą zmiany
w strukturach, do których się one odnoszą, ale obernie przeanalizujemy isuitę
oraz znaczenie .san!ych zmian kulturowych.
Zapewne nojwatniejszym fródlom zmian spolccznychjest tech nologia, czyli
wit:!dzn o manipulowa niu środowiskiem (Lcnski, Lenski, Nolan, 1991). YJedy

217
ludtlo idobyli wiedzę, w jnki spos<lb wydobywa~ surowce, A nos~pnle jak zostanq stworz~nc na skutek zrnin~ stosunków społecznych, często potęgu'.
wytwnrzn~ dobro i usługi oraz j>k je rozprowadzać, zmieniły się wszystkie
on~ te .s•mc zm1ony, ~tórc przyczymły się do ich powstania. Nn p rzykbd kicj"
stosunki spolocmc. W rzeo:ywisto$:i podst.,wowe typy spolcacr\stw - myśli w. do iok1c~o~ społeczcnstwa przemkną koncepcje, w jaki sposób naloty organ{.
sko·zbierackie (i te bardzioj wyspecjnlizowanc, j>k ryb>Ckie i pasterskie), z~wać m1?;~ca pra~, to owe zmiany w sposobie pracy sprawią, te ludzie stan~
kopicninckic, rolnicze ornz indu:itrfalnc - definiowane~:\ z!l pomocq ~woich się bardZ1eJ ~odat.m ~a dalsze rozprzestrzenianie się tych koncepcji; albojcśł1
technologii, ponicwn! symbole te ksztaltowaly strukturę ich gospodarki. A za- normy te. z~1emnią ~·ę na s~utek wewnętrznych procesów reorganizacyjnych
tem pot~tn11silądokonuhc11zmian w spolcczcr\stwach ludzkich jest innowacja, to kiedy JU- zaczyna;ą obomąz~ać, p~yspicszajq owe z miony w organizacji
c:yli rozwój nowych l<'<hnologii. . pracy: T.ak ~ięc idee. wytwarzaJące zmiany nic unosz:i się jnk baloniki nad
Innym tródlcm zmi3n kulturowych w spoleczer\stwach ludzkich są przeko- ludzkimi dz1~łaniam1, przeciwnie - wnikajq w owe działania, w ich wyniku
nlnin wnrtokiaj11cc, czyli poglądy, które ludzie mnją na temat tego, ,jak być takie powstaJą, a zarazem same oddzialuj:i na charakter interakcji oraz kształt
powinno" w odniesieni". do podstlwowych dziedzi~ tycia spo~ccznego. ~ak struktur społecznych.
doł!\d najwi~kszl\ sil~ miały Za\\.,,e przekonnmo zwiqzane z religią. W miarę
jnk poj.'.lwinly si~ nowe koncepcje na temat tego, co nadprzyrodzone, oraz
ludzkich powinno~ci wobec tej sfery, zmieniały się takie podstawowe struktury
społ eczne. I tak no przyklad M"-' Web~r przcdstlwil kontrowc~syjną tez~
(190·0, ii protestantyzm sprlw1l, że ludZ1e zaczęli ccmć sobie takie wartości, Struktura spolcczna n zmiana
j:ik pr:ica. oszczędzanie, im\.·cstowsnie i akumulacja, które st:l.ly się bodżcem
I do rozwoju knpitllizmu oraz industrializacji. Podobnie w dzisiejszych czasach Same struktury społeczne także mogą być źródłem zmian. Wbudowane
!
,;
obserwujemy rozwój isbmu na Środkowym Wschodzie i w pólnocnej Afryce '~ więk~zość st~su~ó~ społecznych staj:i się ich zarzewiem. Zobaczmy jak to
oraz wpłyYt z.wi:\t:lnych z nim wartości na system władzy, edukacji, n także się dZ1cje, anahzuJ'lc kilka n ajważniejszych tego rodzaju tródcl. '
•' rolę mi:żczyzn i kobiet w spo1~eti.st,.,.;e.
Symbole kulturowe zmieniają się dzięki dwóm podstawowym procesom.
Jednym z nich jest dyfuzja, czyli rozprzestrzenianie się systemów symboli od
jednych populacji do drugich. Podlegają jej języki, wartofo, przekonania, Nicrówno~ć n zmiann
normy instytucjon:tlne oraz technologie. a proces ten jest dziś doskonale
Y.idoczny. Na przykbd w pewnym okresie przekooania oraz normy instytucjo- . Jednym ~ podstawowych źródeł zmian strukturnlnych jest nierówność
nnlnc, a takte technologie zv.iąz.ane z organizacją działalności przemysłowej 1
pows~awame z~62.ruco.wania ~la .sow~go, płciowego oraz etnicznego. Jak pod.
roz.powszcchnily się z Anglii n.:i kontynent europejski, a następnie nn wschód, kreślają wszyst!Uc
dz ·· d teonc
. konniktu • nierówności· w dyst I')'b U<ji„ pienię
· · d
zy, w ł a-
a zwła szcza do J:tponii; obecnie przekonania i normy dotycz:\CC organizacji y, prest.1zu, z roWla, 'W)'ksztalccnia oraz innych wa rtościowych zasobów
p:-acy wracają do n:ts z Japonii, ponicwa± firmy amerykańskie chcą y,rygrywnć ~warzaJą po~stawowe napięcie pomiędzy tymi, którzy posiadają, 8 tymi
w konkurencji śv.iatowej. Faktem jest, że istnienie światowego systemu gospo- n tórzy nie posiadają owych dóbr. Nie mus i ono przeradzać się w otwarty:
c!ar!U rynkowej oraz wysoko ror••iniętych środków komunikacji i transportu ~cechowany prze~ocą ~onfl1kt, ale wytwarza presję nti stosunki społeczne.
znacznie przyspies:a i powiększa zasięg tego rodzaju procesów dyfuzyjnych. c.'· .którz>: są w posiodomu dóbr, robią wszystko, teby je zatrzymać _umac-
Kiedyś byly one o \\iele powolniejsze, dzisiaj zaś ich tempo Z\\;~ksza siQ coraz niają swoją władzę, otaczoją się legitymizującymi ich przekonaniami i korzy-
b•rdziej. staJą z róznych fo;m p~ymusu, w tym także fizycznego. Ci natomiast, którzy
I nne tródlo zmiany systerr.ów symboli ma charakter strukturalny. Zmaga- owych :za~ob.ów nie ma;ą. często nie .są w stanie zdobyć się na nic innego jak
j~c się z nowymi problemami, ludzie reorganizują swoje dzialania; przy tej nar~eka_me • od .czasu do ~zasu protesty uliczne; jednak kiedy depl')'Wacja
okazji dokonuje się też wymfa:u symboli kulturowych. Najpierw z mieniają się nasila się, a l~dz1e zacz~'113J~ się organizować, w ówczas mo:!e dojść do 0 wiele
normy, ponieważ OM bezpośrod:tio kierują pos~powaniem ludzi. Wraz z upły­ g!~bszyc~ zm1a~.1:~k vnęc nierówność działa jak szybkowar: pokrywka przy.
' I
.~ wem czasu z3czyn3ją się zmieniać przekonania o tym, ,jak być powinno'\ na1mmeJ prz~zJak1s czas Jest mocno zaciśnięta , ale ciśnienie narasta i dopro-
wadza do zm1~n - ~zasami stopniO\\'O, ale często w gwa?towny sposób.

•.
ponieważ muSZ:\ się one dop~o·.1;ać do nowych wzorców stosunków społecz·
nych. Kiedy już owe zmiany w strukturach społecznych, norm3ch i przekona-
niach stnną się dostatecznie duże i rozpowszechnią się, wówczas mogą się
Tego rod.za;u z.miany strukturalne s:ijeszcze pogłębiane przez nierówności
etmc~_ne. Kiedy .ci, którzy znajdują się."'. sytuacji pokrzywdzonych, należą do
z:nienić także wartości, czyli kryteria dobra i zła. Takie skutki ma na przyklad Jakiejs. odrębnej sub.kultury etnicznej 1 podlegają dyskryminacji, wówczas
industrializacja w krajach niedorozwiniętych: zmieniają się tam stosunki nap1~c~a wywoł~ne ?1erówno.ścia.mijeszczc się potęgują Subkultura etniczna
ekonomiczne, a to z kolei pociąga za sobą zmianę norm, przckon::iń i wartości. - . z. JeJ wartośc1am1, p~eko~aniami, ~armo.mi i organizacją _jest bowiem
Owe zal eżności pomiędzy zi:l.ianami kulturowymi i strukturalnymi są, m1e;scem ~rzekazY'~an~a sobie nawza;cm poczucia krzywdy i nastrojów nie·
0<zywiście. wzajemne. Kiedy no;-w;e symbole przenikną do społeczeństwa bądż zadowolema, wylamama przywódców i kodyfikacji przekonań. Czynniki te
·:·
218
219

wzmagaj::\ prawdopodobieńst·A·o protestów i .zmia.n, ~wfos:cza jeśli et~i~zna konsumentów i przekształca charakter siły roboczej. Podobne cechy ma pali·
subpopulacja dysponujejuijaYL-llś środkami - p1emęd~m1, pr:edst~w1c1?la­ tyczna demokracja: pozwala ona, aby „wola'" ludzi oraz. róinych grup interesów
mi we władzach lokalnych, symbolami czy stnuc.tur~m1 o:gamzacYJn>:1'1 ~ określala cele, do których należy dążyć, działania, które uznaje się za ważne,
kt6re może wykorzystać do ....·yraienia swoich nastrojów n1cz~d~wolcn~a. Ca, oraz środki i zasoby, które maj;i być wykorzystywane; a ponieważ interesy są
którzy nic mają na·.vet tak minirr.alnych środkó~v - np. cz~rm n.1cwoln1cy n.a zróżnicowane, musi dochod?ić do zmian. Przeciwieństwo gospodarki kapitali-
południu Ameryki w czas<lch prze<l v;ybuchcm woJ~Y d~m~~CJ - me~:' w ~laru~ stycznej oraz demokratycznei;o systemu polityczncso taktc generuje zmiany,
n::iwct protestować, jednak już ~'il długotrwały uc1skJnkiCJ~ populo.:J' ctruczncJ jok się o tym przekonol iśmy w roku 1991, kiedy to upndl Zwiqzck Sowiecki,
w dłuższym okresie w;;twana presję, która może do~rowadzić. do zmi~n. . . albowiem reżimy totalitarne i gospodark3 planowa do takiego stopnia określa­
Na podstawie tego, co zostało wyżej przedsta\~ta~c, mozn~ .stw1crdz1ć, ze ją działania ludzi oraz ustalaj:) ich preferencje, że wywołuje to apatię i stagna·
istnieje generalna zasada, która polega na tym, 1z ~teró,~no~c1 prowadz~ do cję, które często doprowadzają do zal:i.mania się takiego systemu.
wytworzcni:t politycznych nacisków na dokonr:vani.c zm1n.n wówczi"s , ktcdy Inne struktury instytucjon::ilnc, ta.kic jak oświatn, nauka, n1cdycyna, pra-
powodują powstawo nic odrębnych subkultur .pos10doiqcychic<lnoczącc symb?· wo, religia, a nnwct rodzin:. t.."lk2e mosrt same się przek.sztnkn~. \V każdej
le kulturowe, wyrażnc struktury społeczne 1 pewne środki fin~nsow~. Ta~1e z nich już sam ich charakter generuje zmiany. Na przykład nauka dąży do
subkultury stana•.i:ią wylęgarnię ruchów społec~nyc.h, a czasami rówmci dz1a· zgromadzenia nowej wiedzy potrzebnej do rozwoju nowych technologii, które
lań tłumu które toworzyszą takim ruchom (\"ęccJ szczegółów na ten temat sq generatorem zmian; medycyna stara się polepszyć zdrowie, n tym samym
znojdzics,' w poprzednim rozdziale). A zatem.jeśli jokaś klasa spolcczn~, pleć, zmienia charakter systemów opieki medycznej; prawo często reinterpretuje
grup:i wiekowa czy jakakolwiek inna k:itegona :vyt\o.:o~z?~a na.s~u.tck mc.r?w- swoje ustawy albo obejmuje nimi nowe dziedziny; religia cz ęsto się sckulory·
'· ności jest zdolna stać się subkulturą, to znacznie latwicJ JCSt się JCJ zmobilizo. zuje i przekształca w religię panujqcq, co sprzyja rozwojowi wyzna!\ konkuren·
wać i doprowadzić do zmian. cyjnych - bardziej opartych na żarliwo§ci religijnej, fundamentalistycznych
i sprzyjaj:icych fanatyzmowi; stosunki w rodzinie także mog'l się zmieniać,
zwłaszcza wówcz:.s, kiedy jej członkowie poddadzą j e krytycznej ocenie.
Poniewnż instytucje są ze sobq powiqznnc, j ednn oddzialajc na drugą,
Subkultury n zmiana a zmiany w jednej wywołują zminny w innych. Tak wi~c instytucje zmieniajq
sięnie tylko dzięki wewnt;trznej dyn3micc, ale taldc pod wpływem wszystkich
Pozwolę sobie teraz jeszcze bardziej rozszerzyt przcdsta:vioną P?wytcj pozostałych. Ów efekt damin:t w pol:\czeniu z samoistnymi procesami we -
zasadt:: jut samo istnienie odrF:bnych sub~ultur '.vytwa~za p:irc1c ~u zm1an~m, wn:\trz instytucji może stanO\\;Ć nie końCZ!\CY siQ bodziec do zmian. Na przy-
nawet jeśli nic wchodzą w grę nierówności. Ludzie nalez~c~ d~ róznyc~ et~1cz­ kład twoja rodzina, mój czytelniku, zmieniła si~ ogromnie w porównnniu z tą,
nych subpopulacji mają na ogól także odmienne przcko~a~l3 1sty~ tycia; k1.edy w której ja się wychowywałem: twoja mntkn nojprawdopodobniej pracuje
z.etkn:\ się ze sobą, maże dojść c!o konfliktu, a ca za tym 1dz1e rów~1eź: do zm1:in. (podobnie jak ty, kiedy zostnnics: - w przypodku czytelniczki - matką);
Takie innego rodzaju zderzenia subkultur mogą wywoływać zmiany. Na przy- przeciętnie rodzina jest mniejsza nnitcli w latach czterdziestych (i być może
klad n.:ipięcie pomit;dzy m!odym i starszym po~~lemem czc;~to do tego prow:· będzie jeszcze mnicjszn, poniewnż pr:icujqcy i prowndzący inny tryb życia
dzi. W łatach pięćdziesiątych po·..,stawaly grupiu . buntowmków be~ powodu , rodzice coraz dotkliwiej odczuwaj!\ cięt:ir posi:idani:t i wychowywani!l d:icci);
których pcrsonifikach był James Dean, Marlon B'.ando, a nawet.Elvis Presley, twoja rodzina jest też najprnwdopodobnicj bardziej egalitarna niż w latnch
którzy doprowadzili do rozluźnienia norm obycza;owych. MlodZ1cż z lat sześć· czterdziestych i pięćdziesiątych, n ta, któr:i ty stworzysz w przyszło5ci, będzie
dziesi:itychjeszcze bardziej rozbiła te normy, wprowa<l~oją~ większą tol~r~ncJę z pewno.kią jeszcze b:lrdziej Cb:llitam:i (z:. pewne wraz ze swym współmałżon­
dla odmiennych stylów życia. Nawet subkultury dcwiacYJnC przyczymaJ'I sir, kiem b~dziccic nieustannie nc~ocjować zns:.dy was?.cgo związku). Tc ornz inne
do wytworzenia zmian, co najlepiej ilustruje stosunek Amerykanów do homo· zmbny st;inowiq pochodn:\ zmi:ln w gospodnrcc, n ta kil! wewnęirznych napic:ć
scksualiimu. Tak więc, kiedy spotykają się ze sobi\ odmienne subkultury, zwi:µ:mych z nierównym podz.i:Ucm obowiązków kobiet i mi:tczyzn w sprawnch
zmi:iny są nieuniknione, ponieważ dochodzi do wzajcmncco dos tosowywania domowych. One z kolei powoduj:i dalsze zminny w rolach związnnych z płcią,
się i kompromisu. Jest to ważne iródlo przemian w tak wielkich i złożo nych w polityce (coraz wii;cej kobiet b~d:il! uczestniczyć w rz:\dzcniu na szczeblu
społeczeństwach jak amcryka!\skic, w którym istnieje wicie rólnych subkultur. lokalnym bądź centralnym mimo utrudnień ze strony mężczyzn) i w szkołach
(konieczność dostosownnin się do pracuj l\cych mntck). Zmiany te wystqpiij
takte w innych instytucjach, po czym ze zdwojonq sił:i powrócq, toby prze·
kształcić rodziny moich studentów i ich dzieci.
Ins tytucja n zmiona
W przcszlości ten ła ńcuch zmi.ln był duto wolniejszy, n instytucje nic
Najw::iżnicjszc instytucje często przekształcaj:\ się same zgodnie z wlns nrt. poddawały się im tnk łatwo i podczas gdy zmieniali się władcy, n państwa
powstawały i upndały, wi~kszo~ć łudzi zajmowała się swoimi sprownmi, n ich
wewnętn:n:i dynamiką. Należy do nich m.in. gospodarka kapitalistyczn?:
nieustannie rozszerza swoje rynki, tworzy nowe firmy, zmienia prcforcncJe tryb ±yci3 si~ nie zmienili. Obc.?cni~ zrninny w instytucj:.ch dokonuj(\ si~ 0 wiele

220 221
szybciej, co koidy z nos s"I · od . • .
. 1 nic czuwa w tych dZ1edZ1nach tycia które •wią.
<?wni.11'. fizyczni, wó,.;cz~,".,;o·!e d~j~ do braku •il
znno są z tymi Instytucjo •
i rcli ·i Od k"1 d
. IP ·
.
· · .'
. mi - w pracy, rodzirue, szkole, polityce, prowio
~ Y UJ~wnily ono zdolność do szybkiego przekształcania si• ich
wzajemne pow1ązamn spr.a. · · .1. ·111
b1cdnteJszych warstw często odci~ta władze k r':' hoc .
zcj, ch~c1at.emjgracja
. Stll;2ktura wiekowa danej populacji l3k!; ~n~s~tctwo or:iz 1nne JnSl)1ucje.
karuzel t r. .. WJ.aJq, <C nasze iyc1c
• •
przypomina czasami oszalałą
~te zm1.an. Populacja, w której stosunek ł d . !odot';(dwplyw na powstawa-
sobie p~cJ~~f~~T~~~~;;1{. albo się do tego przyzwycznić, albo znaleU Jak to się dzieje w Stan•ch Zjednoczonych~ "~lu ycś . ~/':"rych obnita się,
~~~:>;"~ ~;~~ ~o~oty z uzys~•)niem odpowi:i::;'; ,.;;0~;ch ~J!~;~;;P:{!:~~'.
(którzy nic p;acuj~y.J~aCUJ.q . ";'trzebnych na utrzymanie ludzi stars>ych
Demografia a zmiana ~udzie młodzi, jak to Jest::~~ ~okny s~leczeństwo, w którym przewatają
' Afryki, będzie mieć roblem a u spo =~ństw Ameryki Lacińsk.iej, Azji
pracy, szkól i świadcz~ń s I y z p~y~otowan1em odpowiedniej liczby miejsc
Równic~ p:ocesy zachodzące w populacjach ludzkich w dużym sto ni często podkopuje zaufanir:' d~ny~·t a t;ch wszystkich ~lodych ludzi - co
przyczyntnp\_s1ę do powstawaniu z.mian. Kiedy j:tkaś populacja powiększ:a·1 u prowadzi do zmian w instyt . p~ 1 ~czn) eh przywóde<Sw l w konsekwencji
wówcz.as konieczne S:\ nowe formy aktywności gospodarczej po to by nak ~' Tak więc, jak już ws ~~:,"c po itycznyc;h. . .
ubrać 1 zapewnić mieszkania większej liczbie ludzi· niezbędne ;ta. . arnu ' populacji, jej sklad i ru~y ni~l:m ~ rozdział~ dziesiątym, wielkość d•ncj
nowe zasady prawnej i politycznej organizacji, aby kierować i ~:O~~~:::!e prowadzą do zmian. Wysta 'I . yrr.ś ? 00Jętnym, wręcz przeciwnie _
oporne często. masy; do s ocjalizacji naras t.ijqcej liczby mlodzieiy potrzeb ć Trze:iego Świata, aby się ot rczyr!'e~YJrzcć Slę temu, co się dzieje w krajach
nowe szkoły 1 zasady .edu~acji itp. Wzrost populacji jest zatem potężn n:i~ą Widzimy, jakie nacisk.i na {;" ~t onać, ale nn~et w Stanach ZJednoczonych
".•pędową w s~leczenstw1e: wymusza wiele zmian instytucjonaln eh z"d ą wewnętrzne migracje oraz s~rz~Jc sJ>:Olec:z:ną t kulturę '-'')'\vicra imigracja ,
gieJ strony obniż:mic się jej wielkości może równiet stworzac· '! k. :U· młodszych grup wiekowych k ·. się spoleczeństwn. o.oby należące do
nom al · • d · l b Ki . parcie u zmia.
'. eJu, uzo s a sze. edy obniża się liczba lud ności jak to b l · k zmian demograficznych po cze 3 ;'elki wysiłek przy• tosownnin się do owych
szośc1 kraJów Europy Wschodniej pod rządami komunisty' . y o w Wlę • dyc:zną oraz wszelkie i~n ~~c:'~ to ~ne ~d:\ musinly pł;icić za opiekę me.
dzieści lat d · · · · . cznym1 przez cz ter- ludziom starszym. e WJa czcma społeczne, które p.1ństwo zapewnia
. po rugieJ .WOJ nie światowej, zmniejsza się liczba osób któ t b
zatrud nić, oraz dzieci w szkołach. • re rze a
Zm.i:my wywoływane są także przez ruchy ludności. Kiedy zwiększa si
u~b~n1_zacJ3, cz~mu ~warzyszy m3.sowy napływ ludzi zamieszkujących teren ę
wieJ.sk.ie do m1•st, J.ak to ~ię dzieje obecnie w kraj:>ch Trzeciego Światl
w .nic~Y'vałym tempie rozw1Ja się infr~struktura n1iejskn, tworząc 0 omn~ INTERPRETACJE ZMIAN
dzielnice slumsów d'3 zdesperowanych i niechętnie podcbjący ·h . . r
"k l
w1~k ":J.:idzy _Judzi. Sytu~cja tn z ~o.lei wymusza dostosoW11nic.s~~ ds~~~=·~: dou. Już od chwili pows tani:t soc'olo ·a . . .
szkoln.'ctwa.' gospodarki. Z drugie) strony, 03 niektórythobsz~r•ch mles~ch s~ołe~zne (Nisbet, 1966, 1969/ K~d u:tluJ_e poznać I zrozumieć P:zemiany
z~nic;sza s1~ hczba lu~ności - zjawisko to jest bardzo widoczne w St;n'1ch WJelk1ch transformacji swoich czasó!. . ~eJ t"'.ór:ów..dą!ył do wy)3śnienia
ZJedn~zonych; pozostaJą ta':" g!ównie biedniejsi i starsi, czyli z natury mnie reorganizację społeczeństw t k.. in ustnaltzaci1 oraz jej wpl;"\VU n3.
mob1hu, ~tó;zy oczekują ?P•ek.i władz lokalnych, gdy tymczasem ieni dz J ludzi. Póiniejsi socjologowie"~ s ~sun ' •J>?łeczno oraz tycie poszczególnych
z podatkow ;~st coraz mru~;. Sytuacja ta wymusza z.rnfany n:i sam~nąJac~ przcksztakeni.:t związane z post"1.ndynuto·w1~li tę t~adycję, usiłując :zrozumieć
p · . n us na izmem 1 po t · .
lokalnych, .0~1e~e społeczne;, szkolnictwie oraz innych instytuc;'ona!n • t . rznrznmy się pokrótce niektórym d I b ws 3Jąc.1 erą informacji.
kturach mieJsk.ich. ycn s ru do interpretacji zmian społecznych. mo e o:n adawczym ""'Ykorzystywan.r.n
' Migracje oraz obszary, gdzie występują one w więks?ym nasileniu, także
/: mAJą ogromny wpływ M strukturę społeczną. Na przyllid napływ M k k
na tereny południowo.zachodnie
. . . zmienia w ogromnym ~pmu "· · nie. t yelksykulan
o •
tu~ę tego ~eg10nu, ale .takze J~go gospodarkę, charakter lokalnych rządów
śwrndczema społeczn~ l szkolnictwo. Również napływ do miast wielu naszych Cykliczne modele zmian
krewnych '.v poprze? mm Wicku i na początku tego stulecia spowodował zmian
w naJwa:m~Jszych mstytucjnch tych regionów. Emigracj:i także ł y Herbert Spencer (1874·1896) był ierwsz . .
spoleczenstwo, zwłaszcza jeśli wyjeżdżajq Judzie wykształceni m~ Y"'. ~a';'1' model cykliczny. Uwatal on ż k . / t ym soc!ologiem, który opracował
wolnych zawodów i biznesu. OdbiJ'a się to wówczas b·-' ,przke s atv.;c1e e przechodzi określony cykl od e ?z Y. yp społeczenstwa w historii ludzkości
d . ~zo me orzys me na . .w0Jown1czego" do ..industr· 1 • S
s.t wo .WOJOwników" to takie, w któ
..
~: . gospo 3rce, sferze rządzenia i szkolnictwie. Natomiast jeśli wyjeżdżają pra· wlad . 13 nego. połeczeń-
hzowana, natomiast w ,.industrialrym• . za Jest skoncentrowana i sccntra-
nym JCst ona zdecentralizowana. Spencer
222

223

. --=--- -·, ··-------..

uważał, że każd• z tych skrajnych form dqty do tego, by się stać własnym ale kiedy dokladniej przyjrzymy się owym modelom, zawsze znajdziemy tam
przeciwieństwem. Sys tem scentralizowany cechuje się nadmierną regulacją przekonanie, że w przyszłości czeka nas .coś lepszego· od kapitalizmu. Nie
wszystkich dziedzin życia, co prowadzi do stagnacji gospodarczej i niezadowo- musimy jednak akceptować tych wszystkich ukrytych zależeń, teby docenić
lenia, a w konsekwencji do powstania przekonań oraz nacisków poHtycznych mocne punkty modeli marksistowskich.
zmierzających do osłabienia funkcji regulacyjnych władzy oraz dojeJ decentra· Jedna z dialektycznych teońi konfliktu kładzie nacisk na wewnętrzne
lizacji. Natomiast system zdecentralizowany cierpi na brak dosta tecznych sprzeczności każdego systemu organizacji społeczeństwa. Jak podkreślał
rc!!Ulacji, co utrudnia koordynację oraz kontrolę i prowadzi do powstawania l\!arks, określony wzór organizacji ekonomicznej wytwarza bodziec do własnej
pr~ckonań oraz ruchów społecznych do"?agając~ch się wz~ocnienia.regulacji transfońnacji, pozwalając tym, którzy są w niekorzys tnej sytuacji ekonomicz·
poprzez centralizację władzy. Tak więc iedną z IStotnych sil dynam1zuiących nej i społecznej, organizować się w dążeniu do zmiany systemu (Marks, Engels,
społeczeństwo jest oscylowanie pomiędzy centralizacją i decentraJiz3cją wła­ 1848). Zatem w początkowym okresie rozwoju kapitalizmu robotnicy znaleźli
dzy - proces ten w sposób dramatyczny został uj3wniony przez rozpad silnie się w sytuacji (w degradujących ich fabrykach i miastach), w której mogli się
scentralizowanego imperium sowieckiego na o wicie bardziej zdecentralizowa- komunikować, wyłaniać przywódców, rozwijać ideologie i mobilizować się
ną grupę niezależnych państw. politycznie do wymuszania zmian. Przewidywan3 przez Marksa wielka re-
Inn:i teorię cykliczności sformułował ekonomista, a zarazem socjolog, ViJ. wolucja proletańatu nigdy nie nastąpiła, ale uwidocznione przez niego siły
[redo Pareto (1916). PodobniejakSpcnccr twierdził on, ieccntralizacja polityczna (mobilizacja robotników w celu realizacji własnych interesów) przyczyniły się
prowadzi do ograniczeń e~onomiczny~h, co z kolei ~ywolujc niezadowo!cnie do pewnej redystrybucji dochodów i władzy w społeczeństwach kapi talistycz-
wśród ludzi oraz stagnacJę w rozWOJU 1 przcpł)'WIC k3p1t3Ju. Sytuacia ta nych, dzięki czemu poziom życia robotników znacznie się poprawiI.
wytwarza naciski na decentralizację, ale decentralizacja władzy powoduje tak Ten sposób argumentacji kladzie nacisk na is totne fródlo zmian, jakim jest
wielką ekspansję gospodarczą oraz spekulację, że prowadzi to do roz proszenia nierówność. Złożony system organizacji społeczeństwa wytwarza nierówności
ka pi talu (lub r •czej jego roztrwonieni•, jak to się sll!lo w Stanach Zjcdnoczo· i przez pewien czas pogarsza sytuację życiową tych, którzy znojdują sir, na j ego
nych w latach osiemdziesi:itych) i do kompletnego chaosu, co z kolei stwarza dnie. Ale w miarę jak narasta ich niezadowolenie i zaczynają się organizowa~.
konieczność koncentracji władzy, potrzebnej do uregulowania działalności aby lepiej zadbać o swoje interesy w dążeniu do redystrybucji dóbr, w-,muszają
gospod•rczej. J ednak procesy te są w du tym stopniu hamowane przez przeko- zmiany w polityce, gospodarce i w dystrybucji wartościowych zasobów (Da-
nania kulturowe, ponieważ przekonania ludzi, że zmiany s q potrzebne, powsta- hrendorf, 1959). Ten sposób argumentowania - po raz pierHszy przedstawia·
ją znRcznie później aniżeli sama potrzeba tych zmi~ Lud_zie są przywiązani ny przez Marksa, a następnie kontynuowany przez jego uczniów - dostarcza
do swoich poglądów i ten czynnik kulturowy utrudnfa zmiany. Kiedy Jednak nam istotnych informacji o funkcjonowaniu świata.
w wyniku pogorszenia si~ sytuacji przekonania Z3C%Jll:lj:\ się zmieniać. wów- Rozszerzenie tych idei n3stąpilo wraz z rozwojem analizy systemu świata ·
czas przyspieszaj:\ one zmiany w sferze regulacji politycznych, pomagając wcgo. Teraz dynamikę nierówności rozpatruje się w kontekście systemu gospo·
wyłonić się nowym przywódcom. darki światowej. A zatem jednostką analizy nie jest społeczeństwo, lecz system
społeczeństw, albowiem podobnie j•k to się dzieje w jednym społeczeństwie,
takie w całym ich systemie widoczne są formy nierówności. Immanuel Wałler­
stein (1974) był jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników tego pogl~du.
Modele zmiany oparte na dialektyce i konflikcie Jego zdaniem w systemie kapitalistycznym istnieje określony wzorzec nicrów·
naści; w „środku'" pewnego geografic-znego obszaru znajduj<\ sit: te państwa,
które są najb3rdzicj rozwinięte pod względem ekonomicznym i które z racji
~lodcll.? cykliczne sri. w pewnym sensie, modelami dialektycznymi, ponie· swej potr,gi gospodarczej (z3 pomocą międzynarodowych korporacji wspóldzia-
w:i:! z.:ikbdsjq, te w określonym stadium społec:mq organizacji - zarówno bjących z rządami) wykorzystuh inne biedniejsze regiony, zabieraj:ic im
centr:i1iz:tcji, j:tk i dcccntr:i1izacji władzy - tkwL1 uro<lki tr:insformacji do bogactwa naturalne i nie daj;ic prawi~ nic w zamian; owe „peryferie'" sk.b.d:lj:\
przcchvn~so stndium. Tak więc w ustroju scentralizowanym istnieje stagnacja się ze społeczeństw, które dostarczaią surowców .środkowi" i w ten sposób
i n>sentymenty, które powodują przejście do decentr.ilizacji, natomiast w cle· z3pcwniają mu zyski i d obrobyt; natomiast społeczeństwa . pólper/feryjne·
cent raliZ'cję wbudowane S:\ zarodki ch3osu i spekulacji, które doprowadzaj'\ zn3jduj:i się pomiędzy .środkiem" o .peryfeńami " i często odgrywają rolę
do zmiany systemu politycznego na b3rdziej scentna!izowany. kanałów przepływowych dla bogactw naturalnych płynących z zewnątrz do
Knrol Morks i współcześni marksiści stworzyli dialektyczne modele zmian, wewnątrz. Nawet jeśli ,.środek" inwestuje kapitał w .peryfcńe", to jest to
kt6ro równic! znkl:tdnjq, te zinrno transformacji jest wbudowane w formy niewielka inwestycja i nic pobudza ona rozwoju ekonomicznego kraju; sytuacj~
społeczne, nic w przeciwieństwie do modt!li cyklrznyt:h kłodą oni n:tci::sk tą pognrsznje:szcze fakt, te bocnctwo ~:mego narodu - jego surowce na.turn lne
nri ewolucję- społeczeństw w kierunku komunistycznej utopii. Oczywiście we _sprzedaje sii: po niskich ccnnch, CO Jest równoznaczne z OC"Tabinnicm narodu
współczesnych modelach ów utopijny stan komunizm.u jest wstydliwie pomija· z bogactw, które;:' przyszłości moc_Iyby sfinans~waćjego rozwój. ten sposób w
ny, 8 większość marksistów odrzuciłaby naiwne pojf:cie końcowe~o stadium, niewielka .klasa panstw .środka wykorzystUJC .masy" narodów .peryferyj-

225
nych" i tym samym przyczynia się do pogl~biania świoto\vych nierówności. rodzi następujący problem: W jaki sposób ludzie mogą podzielać wspólne
W wielu tego typu teoriach inspirowanych przez podejście marksisrowskie symbole kulturowe, skoro zajmują się tak zróinicowanq działalnością, n tym
występuje ukryte znlotenic, czy tct nndziej:l, te wrnz z rozprt.estrzeninniern snmym maj(\ cnłkiem odmienne doświndczenia? Otót Durkheim uważał, że
się knpitnli zmu ornz narastanient nierówności spowodowanych wykorzystywa. ewolucja powoduje ..generalizację" wartości po to, by mogły one mice! zas toso-
niem jednych państw przez drugi e, owe „sprzeczności knpitnlizmu" dojdą do wanie d o najrozmaitszych sytuacji tyciowych każdego człowieka. Jednocześnie
takiego punktu, w którym konflikty wymusi~ redystrybucję ze ,.środka" na normy instytucjonalne odnoszqcc się do wszystkich istotnych s(cr nas zej dzia·
„peryferie". Niczaletnie od tcso założenia nnnliza systemu świntowego zwraca la łności - rodziny, pracy, religii, polityki itp. - muszą stać się bardziej
uwagę na istotnildynnmikę zmian społecznych: przepływ bogactw naturalnych jodnoznnczno i szczegółowe, nby ludzie wiedzicli,ja k mnjq postępować. A zatem
z jednych społeczeństw do d rugich ornz istnienie nierówności w sknJi świato­ WRrtości mogą nam na przykład mówić coś takiego, jak „pracuj pilnie„, nato-
wej, które stanowią poważne iródło napięć, może doprowadzić do wybuchu miast przekonania i normy w pracy, r odzinie, szkole oraz w innych sforach
konfliktu, a następnie do zmian społecznych. instytucjonalnych powinny wskazywał!, w jaki sposób wartośf tę realizować.
Tnk więc kultura różnicuje się podobnicjnk struktura spolecznn, ale Durkheim
uważał, że jednocześnie dostarcza ona ludziom wspólnych, ujednoliconych
symboli wraz z normami określającymi postępowanie w wielu zróżnicowanych
Funkcjonalno-ewolucyjne modele zmian i \yYspecjalizowanych sytuacjach.
Bardziej współcze~nc funkcjonalne teorie ewolucji społecznej (Parsons,
1966, 1971) kontynuuią te wątki. Ewolucja obejmuje wzrost wielkości i złożo­
Modele ewolucyjne kładą nacisk na kumulatywną naturę zmian społecz­ ności społeczeństwa, stwarzaj:ic przy tym problemy integracji. Są one rozwią­
nych. W swoim rozwoju historycznym społeczeństwa rozrastały si ę i stawały zywane na szczeblu strukturnlnym przez koncentrację funkcji regulacyjnych
coraz b~rdziej złotonc - przechodzqc od prostych społeczności myśliwych władzy, p rzez powstanie systemów rynkowych w celu dokonywania wymiany,
i zbieraczy do kopieniackich, a następnie rolniczych, po czym przerodziły się a tym samym wzmocnienia współzależności jednostek społecznych (pomiędzy
w industrialne i postindustrialne. Większość pierwszych socjologów szerego- mną i tobą na rynku pracy; pomiędzy producentami a nabywcami dóbr, usług
wała ewolucyjne stadia rozwoju od prostych do złożonych, ale najbardziej i dosłownie wszystkiego na innych rynkach), prtez rozwój prawa i sądownictwa
skomplikowane teorie stworzyli funkcjonaliści. Głoszą one, że ewolucja obej· w celu nadzorowania wymiany oraz ograniczania władzy rządzących. przez
mujc proces wzrostu populacji, konieczność dyferencjacji s truktur społecznych rozszerzenie praw obywatelskich i wyborczych na całą populację oraz wytwo-
w celu zaspokojenia potrzeb powiększającej się populacji OI.lZ wyłanianie się rzenie uogólnionego poczucia wspólnoty za pomocą ogólnych wa rtości i prze-
nowych mechanizmów integrujących ją i koordynujt\cych jej działania. konań.
Chyba 03jbardziej szczególo'"-'O przedstawił tego typu teorię ewolucyjną
Herbert Spencer (1874-1896). Uwatal on, że ewolucja społeczeństw przeszła
w historii przez kilka dających się wyróżni~ etapów: prosty bez przywódcy
(myśliwi, zbieracze), prosty z prz)"vódcą (kopieniactwo), złożony (zaawansowa-
Modele ewolucyjno-ko nfliktowe
ne kopieniactwo), podwójnie złożony (rolnictwo), i końcowy, potrójnie z!ożony
(współczesny, industrialny). \V ciągu tej ewolucji społeczeństwa stały się bar-
dziej zróżnicowane (lub jak chce Spencer - złożone) i to wzdłuż trzech osi Modele marksistowskie zawierają także pewne elementy ewolucyjne, ole
funkcjonalnych: 1) produkcyjno-reprodukcyjnej (pozycje i jednostki społeczne, istnieją również inne teorie konfliktu, które, podobnie jak marksiści, kladą
które związane są produkcją ekonomiczną oraz z socjalizacją nowych członków nacisk na nierówności jako siłę napędową ewolucji, a śladem funkcjonalistów
społeczeństwa); 2) regulacyjnej (pozycje i jednostki społeczne, które zaangażo­ podkreślają rolę dyferencja cji oraz integracji. Wedle tych teorii (Lenski, 1966;
wane są w sprawowanie kontroli politycznej); 3) dystrybucyjnej (pozycje i jed· J. 1\1rner, 1984a) ewolucja napędzana jest przez postęp w technologii zwięk­
nostki, które zajmują się przepływem dóbr, usług, informacji oraz innych szający ilość wytwarzanych dóbr. W wyniku tego powstaje ogromna nadwyżka
zasobów). Kiedy zróżnicowanie się pogłębia, powiększają się takie problemy produkcyjna, którą przywłaszczają sobie pewne warstwy społeczne i wykorzy-
związane z koordynacją i kontrolą, wymuszając powstanie takich struktur, stują do koncentracji władzy oraz powiększania swoich przywilejów. Następnie
które ułatwią: uzależnienie od siebie nawzajem poszczególnych jednostek władza ta jest używana do wydobycia jeszcze większej nadwyżki, co przyczynia
(rynki i wymiana, drogi oraz inne środki komunikacji i transportu) oraz się do pogłębiania nierówności. Ów system przejmowania nadwyżki funkcjo-
polityczną kontrolę i koordynację poszczególnych jednostek (przepisy prawne nuje dopóly, dopóki istnieje rozwój technologii oraz wzrost produkcji, koncen-
i urzędy kontrolujące). tracji władzy, a także pogłębianie się nierówności - osiągając swój szczyt
Emil Durkheim wiele zapożyczył od Spencera, polożył jednak nacisk na w społeczeństwach rolniczych w postaci monarchii absolutnych oraz warstwy
funkcjonalne znaczenie systemów kulturowych. Uważał on, te postępujące dziedzicznej szlachty, która miała władzę nad ogromną rzeszą biednych wieś­
różnicowanie się społeczeństwa na coraz bardziej wyspecjalizowane pozycje niaków. Ale nierówności wymusza.ją zmiany, ponieważ ci, którzy pozbawieni

226 227

·- - - -. ·
·~;- --·--··
.- - - -·---··-··- --
I'
stwa mamy prawo do oceny wartości utyskiwań postindustrialnych i postmo-
j1 są wladz.y i przywilejów, mobilizują się, aby zmienić swoj~ poło~enie. Czasami dernistycznych myślicieli . Czy obrazy te są trafne? Moim zdaniem są bardzo
mobilizacja ta prowodzi do rozpadu społeczeństwa, ale moz~ ta~ze spo~od.owa.~

l
silnie p rzerysowane, ale tego rodzaju komentarze każą nam się zastanawiał
pewną redystrybucję władzy i bogactw. Dopiero z nastaniem mdustnahza~J1 nad skutkami ewolucyjnych zmian w naszym życiu.
oraz pojawieniem się zróżnicowania pozycji oraz zynków wł.adza stała s:ę
bardziej de mokratyczna, n wrnz z tym rządzącyzostah z~uszc~l dop.rzyznan1a
mniej uprzywilejowanym nowych świadczeń - ed.~kaCJI, bezp1ecz~nstwa pra-
.1! cy opieki zdrowotnej, emerytur, opieki społecznej itp..Tego _rodzaju redystry- Podsumowanie
I bdcja rodzi poczucie tożsamości narodowej oraz. prz.ywiq~am~ do generalnych
l wnrtości i przekonań obowiązujących w danym społcczenstw1e, a tym samym
dostarcza podstawy do jego integracji. I. W cil\,g"U osL3tnkh kilkuset lat wyd.1tnie wuoslo ~mpo dokonujących się zmian •poleet nych.
Zmiany moi:ą się kumulować, ałe .,,. hi•torii ludzk ich 1polcczeństw :t na my taktc gwnłtowne
odwroty od nich. Tnk zdan alo 1i~ zwlan ci:i. w e poce rolnictwa.
2. Zmiany moaą być powodowa ne u1kic pn:ez czynniki kullurowe, zwlnn.cza Zfli p n ez: a) inno-
wacjo w technologii, b) ewolucyj nq zmianę przekonań. c) dyfozję sys temó,,.,. symboli. T~go
Modele postindustrialne i postmodernistyczne rodzaju zmiany kulturowe 91\ b:udzo blis ko powiąu.ne ze zmianAmi w :atrukturnc:h, inic:juj11c
Je albo przynlljmn iej pny•pieu Ajqc jui: rozpoczęte zmiany alruktura lne.
3. Istnieje kilka nnjw11t nieju y1:h i ródd zmian 1lruktur 1po?ccznych, takie~ jak: n) nie~wnoki
\Vicle napisano na temat postindustrialne~o i post~oderni~tyczne~o społe·
j wynikajl\CY t nich konnikt o do1tęp do dóbr. b) s ubkultury dl\łl\ce do zmia ny 1wego n1ekOrt:)'·
czcństwa będącego wynik.iem dotychczasowej ewolucJL Terminy te me ozna- 1tnego poloieni:i., c) ins tytucje, w których zachodzą procesy ""'Ywołujqc:e ich wła.sne lrtms(or-
czają tego samego, stanowią one rnczej fi~~zoficzn~ k?mentarz na tc~rn: współ· m:i.CJO.
czesncc:o spolccz.eństwn. Nic twor1.ą teor11, lecz us1l~IJ<\ p~kaz~1ć s~an 1 k1e~nck 4. nodicem do pn:eobmi:cń f i\ ta kie procesy demo'1"Sfiune, zwłou:c:r.a za6 zmiany wie.lkołci
jego ro 2 woju _jest to zatem dobry temat. na znkonczemc rozdz1alu poświęco- populnrji,jej ruchy or11.z struktura wickow11.
nego zmianom społecznym. . . . S. Badanie zmian stanowi centrum zaint.erHOwań wnyttkieh •ocjol~nych a na liz, poczynaj4c:
Komentarze na temat post.industrializmu ukazują transfo:ma~~c zw1~zan~ od początku islnicnio tej dyscypliny at do chwili obecnej. W celu wyja.ł.nien ia t.tgo zjawis~
z dalsz m postępem t echnologicznym w produkcji i komunikacji. Pom~w~z powsttłlo kilk• podttawowych modeli: a) modele cykliczne, klodqce nac11k na pn.cchodztnie

mosz.r:y mosqjut "''Ykonywać wiele rutynowych zndoń w przem?'śl~~z~~=n~~


ipolccz.cństw od jednego do drucie.:o :r. dwóch pod1t.awowych •lnndw; b) mocie.le d l•!e.ktyczno-
·konniktowe podkrdlajĄce tkwiĄCI\ w nierównościach dynamikę prowadzl\CI\ do z.mui.n: c) mo-
siQ charakter procy i społeczeństwa. Role za.v.:odow.e ~?'ngaJą ę . . Y dele runkcjonalno·e wolucyjne w których najwłltnif'jsz.ym n.ynnik.iem je sl pn.echod:::enie od
umiejętności oraz praktyki, dzięki czemu edukacja S~J~ suncszc.~e wn.żnicJsza. proslych do dot.onych form 1~lecinych oraz towun.ynĄey mu wy• ilek zaapokojenia nowych
p I g:i. teraz w dużym s topniu na przetwar7.amu mformacJt, a me rzec.z~, potneb i t.l\dań; d >modele kon01ktowo·ewolucyjne. dla kt.ór-ych ail11 napędowq podcrat prze-
ś:~~~t~o~~nikacji zaś umożliwiają l udziom życie i pracę w wnru~~nc~ ~~.1e~· chodz.cnin 1polcczcń!ltw od prostych do btlrdzioj doi onych •t\ n icrdwnol;ci wynika,Jttco :r. re<>rJlł·
niutcji •połeneństw pod wplywe m nowych technolo1:ii: c) lutnc ko~en~an.e zarówno .post·
szego 2asęszczenio., daleko od tradycyj~c~o mi~sta czy aglomer~~l ~~?:łc~cn. Indust rialne·, Jnk i .postmodemittyczne· na tema t pn.eknlakania a1ę tpolen.eń..stw pod
Powstaje nowy typ człowieka - bnrdzteJ mobilny, elastyczny, Y ~ Y wpływem zanwo.nsownnych technologii in(onnntycznych i sy1temów med ialnych.
i zsekułaryzowany (Bell, 1973; Hage, Powers, 1992). . .
Komentarze na temat postmodernizmu podkreślają, d: ws~ółcz.csne społ~­
czeństwa stają się t;ik płynne, że następuj~. total~a dccen~rahz.aCja. F~nkc~a
regulacyjna i kontrolna rządu i organizaCJl zan1.ka, w mrnrę Jak. na~11a s1ę
zróżnicowanie pozycji, jak wartości i przekonania kultu~owe St:1J~ się zbyt
abstrakcyjne i odlegle, jak mnożą się rynki, n~ których mozna kupić 1sprzedać
niemal wszystko jak rozpad 3ją się więzi sąsiedzkie 1 wspólnotowe z powodu
ciągłej mobilnośc'i ludzi na terenach podmiejskich, jak de?'okr~tyczna władz~
staje się arenq rozgrywek środków masowego przekazu, nie .m~J~C sensowny~e
programów ani płaszczyzn porozumienin, a media oraz s!ec1 mformntycz.
oddzielają ludzi od miejsca pracy. Ludzie tracą kon.tnkt pomtQdzy sobą iarównb0
w pracy, jak i w domu, w st\_siedztwic, pohtyce l w kultu.rz?. W ten sposóh
racjonalność modernizmu - przejawiajqca się w fabryknch.1 b1urokr~~y~nyc
systemach zarządzania - utorowaln drogę do nieracjonaln~J P.łynno.śc1 ~ . aosu.
Obraz ten jest oczywiście stronniczy, z silr1ym zaba rw1cn1em oceniającym,
niemniej zmusza nas do zastanowienin się nad charaktcrc~l współczesne~~
społeczeństwa, nad jego ewolucją i rozwojem. Jako członkowie tego społecze

228
li
Epilog J?c<ly patrzymy na współczesny śwint, widzimy, z ilomn problemami bory-
ka ~u; nasze społeczeństwo. J ak nnleży zreorganizować amerykańskie korpo-
raqe, aby mogły sprostać światowej konkurencji? Jak tworzyć miejsca pracy,
które dawa lyb~ pracownikom poczucie, ie robią coś sensownego? W jaki sposób
zapewnić l~dziom wygodny dojazd do pracy? Jak rozdzielać pomoc społeczną?
UWAGI DLA STUDENTÓW Jnk organizować opiekę medyczną, aby była mniej kosztowna? Jak lepiej
k~ztalc1ć stu.dcntów w dobie globalnej konkurencji ekonomicznej? Jak zapew·
i. NA TEMAT POŻITKÓW nić ws.zystki.m .mieszkania? J.nk zmniejszyć sferę ubóstwa? W jaki sposób
łagodzi~ napięcia rasowe 1 etniczne? Jak skuteczniej planować rozwój miast?

LI
PŁYNĄCYCH Co zrobić, by rząd był ~prawniejszy? Jak ulrzymac! równowagę ekologiczną?
Te ora~ inne pytania są konkretne, bezpośrednie i odnoszą się do każdego
z nas. Maią one charakter socjologiczny, ponieważ odpowiedź n a nie wymaga
Z SOCJOLOGII zrozum.1enia zasad, wedle których ludzie się organizują. A problemy związane

r z ?rgamzacJą stanoWlą_duszę socjologii. Dziś potrzebna jest nam nowa, szersza


wiedza."~ tern.at ludzkich za~howań i organ izacji; dzięki temu powstają więk­
~ze mozltwośc1 pracy dla soc;ologów, k tórzy umieją zbierać, analizować oraz

~
mterprctow~ć dano dotyczące ludzkich populacji, a takie radzić, w jaki sposób
rozWiązywac liczne problemy organizacyjne, z którymi boryka się obecnie
społeczeństwo amerykańskie.
11 . W dłuższym okresie będziemy zatem mieli do czynienia z prawdziwą inwa-
ZJ.ą SOCJOiogów do. prnc ~ozauczelnianych. Niektórym kojarzyć się to może
:ii' z mwazJą W1zyg?tów'. ale Ja ~olę. widzi~ć w nas armię wyzwoleńczą. W każdym

~!1:. I· r~z1e ~~zie to cicha 1.spoko;na mwaz1a, dokonująca się wraz z zajmowaniem
w_1clu :óznych stnno\~1sk pr~cy przez ludzi mających socjologiczne wykształcc­
n~e. Nic ~aws~c będzie to, niestety, błyskotliwa kariera, połączona z wydawa-
~I· ntem soc;ologicznych ocen, które z uwagą są wysłuchiwane przez biurokracje
,.!I rządowe i korporacyjne.
. I tak. na przyklad ujrzymy zapewne socjologów jako analityków danych,
k~crowni~ó'~ urzędów, .d>:ektoró.w handlowych, wykwalifikowanych pracow-
•11f mkó~ op1ek1 społeczne).' k1erowmków ośrodków adopcyjnych, dyrektorów wy•
dz1ałow planowania miast, oficerów policji, dyrekt.orów parków i ośrodków

~11~·
rekreacyjnych, urzędników w różnych działach samorządu miejskiego, dyrek-
torów do spraw p~anowania rozwoju, organizatorów społeczności podmiejskich,
.i statystyków w bmrach ewidencji ludności, pracowników socjalnych, konsul-
.i, tantó"'.' do spraw z~rządzania, pracowników agencji reklamowych, agentów
~bezp1ecz.e01owy~h 1 ~Jaści~ieli firm deweloperskich. Jak zatem z tej krótkiej
!: listy wynika, soc;ologtczna inwazja dokona się głównie w sferze róinorakich
"
j! u~lug, w tym organizacyjnych. We wszystkich tych zawodach trzeba mieć
I! w1edzę na temat organizacji, ludzkich zachowań i różnorodności kultur. Nie-
które z nich będą wymagały poszerzenia lej wiedzy i uzupelnienia jej o znajo-
f
~~
·1
·li
mo~ć teom, metod bodawczych i statystyki, w innych wystarczy wiedza na
P?Ztom~e podstawowym, niemniej będzie ona konieczna jako narzędzie r adze-
ma sobie z codziennymi zadaniami.
. Po_większający się zakres zawodów, w których przygotowanie socjologiczne
:1 ;est ~1ezbędnc, ~o rezultat przekształceń dokonujących się w gospodarce jw sy·
~i
;!
stem1e rzqdzcma: Gospodarka postindustrialna zatrudnia coraz więcej ludzi
w usługach. Poniewat roś~ie liczba zadań 'Y)'~onywanych pr:z:ez maszyny,
wzrasta te± zapotrzebowanie n~ personel obsługujący proces produkcji. W sek- ·
;ti
231

·- - ·.. : ./. " .


. ---·-~ ;_: - . . . ·- .:

lorze prywatnym działalność produkcyjna wymaga także kontaktów z ludżmi, zn~li metodologicznych procedur. Nawet dla własnej orientacji w świecie
z klientami, z urzt;dami państwowymi oraz z innymi przedsiębiorstwami, wypełnionym informacjami trzeba choć trochę znać metody nauk społecznych.
n zatem praca ta ma wyraźny profil socjologiczny. \V urzędach rządowych Przejdźmy obecnie do rozdziału trzeciego. Dowiadujemy się z niego, że jeśli
i samorządowych rośnie znaczenie funkcji uslugowych i kontrolnych; wszyst- chcemy wiedzie~. w jaki sposób Judzie się zachowują. to musimy poSił\ŚĆ wiedzę
kie one wymagają znajomości socjologii, ponieważ zajmują się obsługą ludzi o kodach kulturowych. Jakimi syslemamij~zykowyrni dysponujemy? Jaka jest
i koordynacją ich działalności. natum i poziom technologii słuiqcych do manipulowania środowiskiem? Jaka
Być może nic masz już ochoty na dalszq lekturę, ale jeśli nadal cię to jest hierarchia podstawowych wartości? Jakimi przekonaniami - zarówno
interesuje, to powrócimy teraz do kaidcgo z rozdziałów tej ksiąiki i \\'}'kntcmy, w odniesieniu do faktów, jak i ocen - posługujemy się w n ajwatniejszych
dlaczego przedstawione w n ich zagadnienia mają tak wielkie znaczenie rów- sytuacjach? \V jakim stopniu znamy najważniejsze normy instytucjonalne?
nież w pracy zawodowej. Zacznijmy od rozdziału drugiego. Jaka jest treść naszych zasobów wiedzy? Do jakich subkultur należymy?
Jeśli chcesz zostać zawodowym socjologiem, to musisz poznać teorię i me- Odpowiedzi na t e pytania powiedzą nam bardzo dużo na temat nas samych -
tody badań. Umiejętność gromadzenia, analizowania oraz interpretacji danych w jaki sposób postrzegamy świat, czego można się po nas spodziewać, co
jest bezwzględnie W}'TTrngana zarówno w sferze gospodarki, jok i w urzędach sprawia, ie czujemy się szczęśliwi, a co ·wywołuje nasze niezadowolenie, i jak
poństwowyc:h i samorządowych. \Viększość studentów oczywiście nie ma za- jesteśmy przygotowani do kontaktów z innymi ludfmi.
miaru zawodowo zajmować sic; socjologią, ale niemal każda praca będzie To, co dotyczy nas, dotyczy także innych. Jeśli chcemy zrozumieć innych
wymagała umiejętności radzenia sobie z informacjami dostarczanymi w formie łudzi albo nawe t im pomóc, to musimy poznać ich kody kult u rowe. Osobiste
statystyk oraz wykorzystania umiejętności teoretycznych do ich interpretacji. niepowodzenia i trudności w dostosowaniu się do określonych warunków
Trzeba będzie zatem wiedzieć, w jaki sposób dane zostały zebrane, jakich społecznych stnnowią do pewnego stopnia problem kulturowy. Ludzie często
metod utyto i w jaki sposób dokonano ich ana1izy; jedn()(ześnie sam musisz mają sprzeczne przekonania. Mogą takie mieć kłopoty z dopasowaniem swoich
znać metody analizy - co zapewnia wiedza teoretyczna - po to, żeby umieć przekonań do tego, czego wymaga jakaś sytuacja, albo mogą nawet nie znać
interpretować da ne i podejmować na tej podstawie świadome decyzje. Ci, przekonań i norm związanych z daną sytuacją. Nie twierdzę, :te problemy
którzy umieją gromadzić, analizować oraz interpretować dane, znajdują się poszc7.cgólnych ludzi mają zawsze charakter kulturowy, uważam jedynie, że
w o wiele korzystniejszej sytuacji i mają przewagę nad innymi we wszystkich tkwią w nich zawsze pewne kulturowe czynniki. \Viele osobistych problemów
wymienionych powyżej zajęciach. Jeśli wchodzisz w życie zawodowe bez zna- związanych jest z konfliklami, namiętnościami, emocjami oraz: sprzecznościa­
jomości podstawowych narzędzi z zakresu nauk społecznych, to masz o wiele mi, które mogą być wyivołane przez wartości, przekonania, zasoby wiedzy
gorszy start. i normy instytucjonalne.
Nawet w iyciu prywntnym mamy na co dzień do czynieniri ze statystykami Tak więc jeśli chcesz pracować w zawodzie, którego celem jest pomaganie
oraz innego rodzaju analizowanymi danymi - w telewizji, w prasie i w rozmo- ludziom - czy to jako nauczyciel, pracownik opieki społecznej, psycholog czy
wach ze znajomymi. Często słyszymy ludzi, którzy jak z rękawa sypią rótnymi kurator sądo\vy - t o musisz poznać dynamikę kultury. Powinieneś poznać
danymi. \Vszyscy tyjemy w świecie, '"' którym fakty sq często faktami staty- treść rozdzia łu trzeciego, i wicie, wiele więcej. Jednak obecnie przede wszy·
stycznymi. Be2 znnjomości właściwych metod ich gromndzcnin, analizowania stkim najwatnicjsze jest, nbyśmy pamiętali, :te kn!dy człowiek ma wlasne
oraz interpretowania możemy stnć się przedmiot.cm manipulacj i. Wicie „fak- zaplecze kulturowe. To, kim jest dana osoba, może by~. i na ogół jest. tego
tów" podawanych w środkach masowego przekazu jest, moim zda niem, całko­ odbiciem. Profesjonaliści muszą wiedzieć, w jaki sposób odkryć i wydobyć
wicie fałszywych i kaidy. klo mn choć trochę wiedzy na ten temat, może to z Judzkich umysłów te kulturowe treści. Może nam w tym pomóc dalsze
znuwnż.yć. Nn przykład w telewizji cnlkowicie błędnic inte rpretowane SI'\ done zgłębinnic tajników socjologii.
nn tcmnt liczby rozwodów w Ameryce, przestępstw, zatrudnienia i bczrobocin, Wiedza o procesach kulturowych jest takie niezbędna wówczas, kiedy
"wiodące wsknfniki ekonomiczne", wskniniki cen towarów konsumpcyjnych chcemy pomngać cnlym grupom i populacjom ludzi. Jeśli chcemy pomóc jakiejś
oraz wskniniki wzrostu lub spadku niemal wszystkiego. Na ogól wynika to grupie, to musimy poznać wspólne zaplecze kulturowe jej członków. Jeśli
z ignorancji producentów i komentatorów telewizyjnych, chociat niektóre błęd· chcemy obnityć wskaźnik urodzeń w danej populacji, to musimy znać uznawa-
ne interpretacje mogą być podnwane rozmyślnie. Co więcej, czytałem w '";cłu ne przez nią wartości odnoszące si~ do tej dziedziny przekonania oraz najważ­
cznsopismnch informacje do tego stopnia wadliwe pod względem metodologi cz· niejsze normy, które nnknzują posiadanie wi<:kszej liczby dzieci mimo dostęp­
nym (dotyczyło to przede wszystkim sposobu gromadzenia danych), że pozba- ności środków antykoncepcyjnych. Jeśli ehcemy pomóc jakiejś mniejszości
wione były wszelkiej wartości. J ednak większość ludzi skłonna jest w nie etnicznej w przystosowaniu się do życia w dnnym społeczeństwie, to musimy
uwierzyć. Nic grozi to moim czytelnikom, choć pamiętajcie, te jeśli nie będziecie wied7.ieć, pod jakim względem jej kultura rótni się (bądź jest w konflikcie) od
pogłębiać swojej wiedzy, to także wami będzie można manipulować. kultury większości społeczeństwa. Jeśłi chcemy zainicjować jakąś dzialalność
A zntem ponieważ. do każdego z nas dociera nieustannie mnóstwo informn· politycznq - np. walkę o równe prawa, prnwa obywatelskie bądż pracownicze
cji, które nic są niczym innymjnk zbiorem określonych danych, nicbczpicczcń· - to główne n asze zadnnie b«";dzie polegało na zmianie ludzkich przekonań oraz
slwo bycia błęd nic poinformownnym grozi nam wszystkim, jeśli nie będziemy norm instytucjonalnych.

232 233
I nawet jeśli nic interesuje cię pomaganie ludziom nlbo ~bn~nnlc. świata, podchodzimy do przyszłości mniej optymistycznie, że przemysł I ri11dy zncznq
tD wiedza o dynamice kulturowej mote ci się przydać. NawctJcśh myśhsz tylko poszukiwać łudzi , którzy rozumieją fu nkcjonowanie struktur społecznych i mo·
tym, teby zarobić jak najwięcej pienię~zy, tD taktc bardzo watna Jest gą pomóc organizować działania ludzi oraz świadczyć usługi. W rzeczywist.ości
0
znajomośt kulturowych wartości, przckonnn 1 norm ~nawan~c~ przez osoby, jut tD robią, ale po cichu. Szukają tych, którzy potrafią obliczać koszty, samo-
z którymi prowadzisz interesy, albowie~ wszy~c.y iYJcmy w św1ec1c subkultu_r, dzielnych „kapitan ów" prze mysłu itp. A zatem nawet obecnie istnieją moi.li·
zarówno tych wyratnie widocmych,jak 1 trudmcJ dost~egnlnych. Przekonania wości satysfakcjonującego rozwoju dla tych, k tórzy nie pragną rozgłosu i l ubią

i normy rótn ią się w obn;bic poszczególnych orgamzaCJ~, pocz~~Jąc _o~ wierz- .pracę u podstaw".
chołka poprzez wszystkie ich szcze~lc. K~lturow~ z~6żmcowan1c 1slntCJC. tak~e J ednak poza karierą zawodową istnieje także dodatkowy powód, aby stu·
wewnątrz społeczności lokalnych 1 pomt~dzy nimi. W całym społecz.enstw1e diować tę dziedzinę socjologii, która zajmuje się s truktura mi społecznymi :
niektóre różnice mają swoje korzenie w kulturowych syslemach etnicznych, warto bowiem lepiej poznać siły, które nas atakują. Wiedza o złożonej struktu-
klasowych; regionalnych.Jeśli mamy do czynienia z ludźm'. zajmującymi. ~óż~e rze współczesnych społeczeństw sprawia, te stajemy si ę lepszymi ludźmi, daje
poz.ycjc społeczne, to musimy wiedzieć, j~k.ic zr~inicowan1e kult~row~ I Jakie nam siły do walki i poiwuln zachować zdrowie psychiczne w t ym często
procesy to spowodowały. W tym wszystkim_ moz~ .nam pomóc SOCJologm, a z~: zwariowanym świecie.
tern choćby tylko dln zdobycia lepszych kwahfi kacJl zawodowych warto zagłębie Motemy tera z tak.że inaczej spojrzeć na twoje bardziej humanitarne pra 4

się w dalsze studiowanie tej dziedziny nauki.. . . . . . . . gnienie pomngania innym. \V skomplikowanym świecie proste rozwiązania
I wreszcie stwierdzić należy, ż.e uświadom 1cmc sobie istnienia zrózmcowa- zawodzą. i ·t usimy postępować bardzo ostrożnie i rozważnie w podchodzeniu do
nia kulturowego oraz procesów, które je powo~uj.ą, spra.wi, ~c będziesz lepszym, wielu spraw - niezależnie od tego, czy naszym celem jest zwalcianie ubóstwa
światlejszym i bardziej tolerancyjnym czlow1ek1cm. N1cw1Clc osób z \vyksztnł · czy wałka z niesprawiedliwością rasową, płciową, czy oczyszczanie środowiska,
ccniem·socjologicznym myśli w sposób nietolerancyjny. Już choćby dla własne- czy likwidacja nlicnacji robotników, czy wzrost wydaj ności w gospodarce, czy
go oświecenia warto zgłębiać ów świat symboli i kultury. . cokolwiek innego. Dążąc do osiągnięcia tych celów, zetkniemy się bowiem
Przechodząc do zawa rtości rozdziału czwartego, przypomnę to, co było JCgo z potęgą struktury społecznej i kultury, które musimy pokonać. Siły te trudno
głó,vnym tematem: że s truktury społeczne od ~n~mn.iejszych grup ~o całych ujarzmić. W zmaganiach z problemami zakorzenionymi w strukturach społecz·

społeczeństw mają nad nami wielką władzę. DzH!J~ ~1ę tak dlatego, 7e są o~c nych napotkamy dobrze obwarowane przekona n ia kulturowe i normy instytu·
ze sobą powiązane całą siecią wzajen~nych ~aleinosc~. Trudn.o znalezć ~om1ę· cjonalne; musimy też stawić czoło potężnym grupom interesu, którym zależy
dzy nimi szczeliny, trudno się od nich odlZ.olować l uw~lmć. Tc . wznJemne na utrzymaniu tego, co my chcemy zmienić; musimy zmierzyć się z ignorancją
powiązania sprawiają, t e życie we wspólczcsnych społeczen~twach!est bardz~ i glupotq ludzi; musimy walczyć ze ściśle połączonymi i zachodzącyrnijedna na
złotonc, a czasami przyprawia. o zawrót glowy. Spoleczenstwo Jako calośc drugą strukturami, które przez to sq o wiele trudniejsze do przekształcenia;
borykn się z ciągłymi problemami orgnniza.cyjnymi, a do tego dochodzą frustra· musimy takie pogodzić się z niedostateczną jak dotąd wiedzą socjologiczną na
cje, które każdy z nas przetywn, t kwit\C w gąszczu problemów s~ołcczn_Y~h. temnt funkcjonowania rzeczywistości społecznej oraz skutków naszych dzia·
Cz~stą reakcją na poczucie. że jest s.ię tylko ti?'bi~icm w potęż.neJ .m~chmie, łań. Tak więc powinniśmy podejść do naszego 2.adonia naprawiania świata jak
której do końca nie jesteśmy w stame zrozumie~. Jest wycofa.nie się 1 utrata rycerz w lichej zbroi, który idzie na spotkanie z potężnym smokiem.
nadziei. . Ale j eśli zadanie \\')'daje nam się niemotliwe do zrealizowania, to nie
J a proponuję postawę nltcrnatywnq: st~raj się z:ozumieć tę machinę, powinniśmy ustępować przed ignor antami, ideologiami ani tymi, którzy podają
zasady j ej działo ni a, a jeśli trzeba - odrzuć Ją 1 zbuduJ nową. Jest zbyt duto uproszczone rozwiązania. Uwatam, że trudności, z którymi styka się „inżynie·
ludz i na świecie a za mało niedostępnych szcz.yt ów górskich oraz mnych ria społeczna'", powinny być traktowane nie tylko jako wyzwanie, ale i wielka
ustronnych miej~c, dokąd moglibyśmy uciec. ~·(us~?'Y poznać ~echanizmy okazja do osiągnięć. Budowanie a utostradjest,jak n a mój gust, dość nudne, bo
funkcjonowania grup, organizacji, wspólnot, ka.t egor11 społecznych l podstawo· wszystko łatwo można przewidzieć. Na ogół znane są wszystkie wzory i para·
wych instytucji. Dzięki t emu matemy zrobi~ karierę. . . metry. Natomiast próba z.budowania Jepszego społeczeństwa oznacza konfron-
Żyjemy w złożonym świecie, w k tórym organizacja społeczc.ń~twa I świad­ tację z nieznanym, gdzie dopiero zaczynamy zgłębiać wszystlcie wzory i para·

czenie usług stały się niemal dziedzinami przemysł~ - podobmeJa.k przemysł metry. Dla tych, którzy chcą zrozumie~ ludzką organizację w celu zmieniania
stalowy, wydobywczy i budowa kolei w poprzednim stuleciu. A Jedna~ pod jej na lepsze, jest to naprawdQ fascynujące wyzwanie.
pe,vnymi względami współczesne myślenie o tych dz1cdzm ach Jest na po~1om1.~ Ci zaś, którzy nabrali jut biegłości w gromadzeniu i analizowaniu informacji
dziewiętnastowiecznym. Z jednej strony oznacza to, te w sto~unku ~o S~Jolo~t o st rukturze społecznej, oraz ci, którzy sprawn ie poruszają się w obszarze pojęć
istnieją jakieś uprzedzenia, z drugiej zaś ~oty.ch~zasowe medocemame soCJO· i t eorii dotyczących procesów społecznych, mają przed sobą r ealne możliwości
logii i socjologów oznacza, te w przyszłości do;dz1e do ogromn~go zepotrze~· zrobienia czegoś konstruktywnego. Motesz nic zyskać dutych pieniędzy, przy-
wn nio na ich usługi. Być może ktoś s twierdzi, że jes_tem. n.adm1crn~1 optym1· najmniej na razie, ale zn to będziesz mieć satysfakcję, te robisz coś walnego
stą, ale nawet jeśli będzie mieć racją, to przynaJmnleJ zaczną się ch~b~ - przyczyniasz się do tworzenia nowych form ludzkiej organizacji.
nieśmiałe próby korzystania z dorobku socjologii. Oznacza to, nawet Jeśli W rozdziale piątym zwracam uwagę na t-0, ie cokolwiek robimy. wchodzimy

234 235

.--
. . :-·„. . .• ··-:--· ~·-:: -~·p· ··

.:. _•_
. ·~_:__ ..

w interakcje: z innymi ludźmi w określonych sytuacjach, z tymi, którzy są s':oic~ uczniów nic tylko przez nauczanie treści programowych, ale także na
nieobecni, i z różnymi grupami odniesienia. Sukces w karierze zawodowej wtełe innych sposobów. Szkoły i zatrudnieni w nich fachowcy uczą dzieci
w dużym stopniu zależy od tego, jak wiedzie się nam w rcl::acjach i nterperso- ~biurokracji". Granic ról w biurokratycznych organizacjach wymaga wielu
nalnych. Du że znaczenie ma motywacj:i oraz inteligencja, ale równie ważne są interpersonalnych umiejętności, posiadania m otywacji. chęci k ontrolowania
nasze zdolności interpersonalne. Czy potrafimy przyjmownć czyjqś rolę? Czy s~ch. emocji oraz określania siebie wedle kryteriów organizacyjnych. Uczenie,
umiemy dobrze się prezentować i kierować włas nymi emocjami? Czy potrafimy w Jaki sposób postępować w tym świecie biurokracji, jest zad aniem szkół.
tak wykonywać s woje role, nby innym było z nami dobrze? Czy umiemy tworzyć Czytaj~c te slown, właśnie się lego uczysz (w tym przypadku j ak pracować bez
ramy? Czy potrafimy skutecznie posługiwać się rytuałnmi? Czy umiemy roz- bez.po.średniego n~dzoru n~uczycicła, jak gospodarowa~ swoim czasem, jak
poi nać grupy odnicsicnin innych ludzi? Czy potrnfimy godzić octekiwnnin spełnić wymngamn nkoły itp.). Kotdy z nos, kto jest związany z systemem
innych, bezpośrednio obecnych, z oczekiwaniami grup odniesienia? Jeśli odpo· edukacji, t.kwi zarazem w „biznesie" socjalizacji. A jest to, i zawsze będzie,
wiemy twierdząco na wszystkie te pytnnin, to motemy iść dalej. Sqosoby, które potężny „biznes·. Nawet przy spadających wskafnikach urodzeń obsenvować
robią to prosto i naturalnie, unikając męczarni w relacjach z innymi. Jednak będziemy napływ młodych ludzi z innych społeczeństw.
niektórzy są w tym mniej biegli i przyda im się analiza socjologiczna interakcj i. . To p'.awda, że nauczanie nic przynosi wielkich splendorów. Czasy są cięż­
D:tls ze zgłębia.nie tego tematu można potraktownć jako przygotowanie do kie, ~n1cważ nakłady na szkolnictwo są niskie, n nauczyciel wiele cz.asu musi
zawodu; uważam, te jest to równic watne jak wiele kursów przygotownwczych pośwu;ca.ć na utrzymnnic porządku w dużych i z różnicowanych klasach. Mimo
'"" zakresie medycyny, pr awn, ekonomii itp. Kursy z psychologii społecznej, to w szkolnictwie motna znaleźć pracę, która dostarcza wiele satysfakcji. Nic
relacji interpersonalnych, teorii ról oraz interakcji, procesów mikrospołccz· każdy ma ochotę znajdować się w ustawicznym stresie, grając rolę sprawnej
nych itp. mogą w znacznym stopniu uł:ltwić karierę zawodową. maszynki do robienia pieniędzy. Poza tym liczba nisz z wysokimi dochodami
Przyczynn t ego jest prosta: większość zajęć polega na świadczeniu usług jest niewielka, a większość prac nudna i zbiurokratyzowana . Wiele osób ma
i pracy z ludżmi w różnych organizacjach. Niewiele osób Z:ljmie się uprawą wielkie oczekiwania, ale pófniej następuje równie wielkie rozczarowaIUe - nie
ziemi, obsługą pieca hutniczego, czy tet. montowaniem szyb w fordach. \Vięk· z powodu braku umiejętności, ale raczej braku szczęścia lub możliwości.
szość z was będzie chciała założyć własną firmę albo iostać menedżerami Nauczanie może być bardzo satysfakcjonującą pracą, jeśli spojrzymy na nie
w jakimś innym przedsiębiorstwie, bądź tei zrobić karierę w sferze budżetowej z właściwej perspektywy. Polega przeciet na tym, że uczestniczymy w jednym
- w szkole, w policji, w opiece społecznej czy w dyplomncji. Każdy z tych z funkcj?nalnie najważniejszych zadań społecznych : w kształtowaniu młodego
zawodów wymaga kontaktów z ludżmi - klientami, współpracownikami, pokolenia. Zgoda, szkoły nic zawsze są najprzyjemniejszym m iejscem, ale
szerami i podwładnymi . Poznanie praw rządzących procesami interakcji daje podobnie jest w wiciu innych instytucjach biurokratycznych. W szkole przy-
znacznie większe umiejętności w „pracy z ludżmi". najmniej nie jest nudno, w przeciwieństwie do większości urzędów.
Poza tym istnieją dutc moiliwości pracy dln osób, które Si). specjalistami od Jeś!i szukasz zawodu przynoszącego wyższe dochody i prcstit - takiego j ak
re l:lcji interpersonalnych. Podcztts gdy psychologowie tr.a.dycyjniejuż zajmują prawnik, lekarz, przedsiębiorca, ekonomista itp. - to możesz się spodziewać,
stanowiska róź:nego rodzaju doradców, to obecnie takie socjologowie coraz że zarobisz więcej pieniędzy, nic w tych zawodach jest bardzo silna konkurencja
czc:ściej wkraczają na ten rynek. \Vykształcenie socjologiczne przydatne jest i wielki tłok. Poza tym wątpię, czy uda ci się w tych dziedzinach osiągnąć
zwł aszcza tym, którzy zajmują się problemami interpersonalnymi, udzielają poczucie satysfakcji z tego, te pomagasz społeczeństwu i poszczególnym lu-
porad małżeńskich, są kuratorami i wychowawcami w ośrodknch poprawczych, dziom. Jeśli z tej perspektywy spojrzymy na zawód nauczyciela, wyda się on
prowadzą w przedsiębiorstwach kursy na temat kształtowania stosunków nnm o wiele bardziej atrakcyjny.
pomiędzy pracownikami, zajmują się mediacją w sporach pomiędzy pracowni· Mimo że nauczanie jest w „biznesie'" socjalizacji czymś w rod zaju General
kami a pracodawcami oraz pracują we wszystkich innych dziedzinach, w któ- Motors bądż Toyoty w przemyśle samochodowym, to profesjonaliści w tej
rych w grę wchodzą stosunki pomiędzy ludźmi. grupami i organizacjami. dziedzinie mają moiliwość wyboru wielu innych zawodów. Są wśród nirh takie,
Socjologia znacznie lepiej przygotowuje do tcco rodzaju zajęć niż psychologia. jak praca w instytucjach socjalnych, opieka nad dziećmi, konsultacje kJiniczne,
A wszystko ?.aczyna się od poznawania n3tury ludzkich interakcji. praca kuratora, praca w domach poprawczych. Powstajq także nowe możliwa·
I wreszcie, znajomość procesów interpersonalnych może, mówiąc najpro· ści kariery zawodowej dla tych. którzy specjalizują się w resocjalizacji doro 4

ściej, uczynić z nas lepszych ludzi. Pogłębia bo•viem uozumienicsamegosicbie, słych. Na przykład szybko r ozwijajqca się w okresie starzenia się naszej
akceptację innych ludzi oraz nasze umiejętności postępowania z przyjaciółmi, populacji gerontologia obejmuje także pomaganie ludziom w przysU>sowaniu
lu dimi bliskimi oraz obcymi. Od jakości naszych relacji z innymi zależy dobre się do bycia starym, samotnym, chorym oraz; przetrwanie w w iciu innych
samopoczucie wielu ludzi, dlatego warto wiedzieć trochę więcej na temat tego, nowych sytuacjnch. Rozwija się także dziedzina „ćwiczeń wrażliwośc.i" p rowa 4

jak przebiegają procesy interpersonalne. d~onych dla pracowników wielu przedsiębiorstw i instytucji - kadry kierow-
Z rozdziału szóstego możemy wyciągnąć jeden oczywisty wniosek: socjali- m CZCJ. urzędników, robotników pracujących przy taśmach montażowych -
zncja to wielki „biznes", ale takte istotna część wielkiej wladzy. Chyba najlepiej ponieważ wzrasta świadomość tego, ie dobre stosunki pomiędzy pracownikami
znaną profesją związ::mą z socjalizacją jest zawód nauczyciela. Socjalizuje on oraz satysfakcja z pracy mają bezpośredni wpływ· na wydajność zarówno

236 237
w przemyśle.jak i w urzędach pnństwowych. \Vobcc tego wydziały personalne struktu~ ~powej. Wiedza o dynamice grup ułatwi też efektywne w nich
większości instytucji zatru dniają łudzi z nowymi kwalifikacjami. Poza tym uczcstnict~~ 1, co równie watnc, sprawi, że będziesz dobrze się w nich czul.
firmy i urzędy często zapraszają konsultantów z zewnątrz, nby pomogli im Z bardzie) .P:aktycznego punktu widzenia stwierdzić należy, że pn:ed tymi,
w resocjalizacji pracowników i w przeprowadzeniu zmian strukturalnych w ich którzyrozumieJł\ procesy zachodzące w grupach, otwierają się du:!e możliwości
organizacji. pra~y. \V A:meryce na przykład rośnie zainteresownnie „dynamiką grup•.
Niemal każdy zawód w naszym podlegojącym intensywnym zmianom spo- Ponieważ w1ę~sz~ść zadań w organizacjach gospadarczych wykonywanych jest
łeczeństwie wymaga, abyśmy się do tych zmian dostosowyw„li. \V miarę jak ~powo, zyski osiągane przez~ organizacje zależą bezpośrednio od wydajno-
ludzie się starzeją.jest to coraz trudniejsze. W konsekwencji pojawiają się nowe ści tych grup. Toteż z~czyna się przyklodać dużą wagę nie tylko do samej
zawody, które mają ułatwić nam przystosowanie (albo. ina.czej mówiąc - ~wcst11.wy~a1no~c1, ~le 1 do tego, czy pracownicy są zadowoleni. Poza tym grupy
resocjalizację) do nowych i zmieniajqcych się wnrunków. Nawet jeśli nic i or~nmzo~JC ~laJą się coraz bardziej heterogeniczne, to znaczy rośnie w nich
n alctys"?. do tego typu specjalistów, to sam także musisz się zmieniać i pn.ysto- udział kobiet l przedstawicieli mniejszości narodowych. Zmiany te przebiegają
sowywnć. Możesz za tern resocjalizować samego siebie, jeśli nie ma w pobliżu doś~ ~v0Ino1 a.l.c ur~acnia się przekonanie, ie trzeba poznawać konsekwencje
nikogo, kto móglby ci w tym pomóc. Wiedza na tcmnt procesów socjalizacji ?WeJ in~egra~JI pici, ~as ~zy narodowości. Szkoleniu w zakresie dynamiki grup
będzie tutaj bardzo pomocna - dzięki niej możesz osiągać większe sukcesy I wr~ihwo.śc1 ~d.da1e się nawet kndrę kierowniczą - zazwyczaj w jakichś
i satysfakcję z pracy. przYJCm~ych ~ICJScach ~ad ~canem. Ponieważ przy podejmowaniu decyzji
I wres zcie, podobnie j ak to jest z innymi dziedzinami socjologii, wiedza na ka~ra ~1erowm':1a .mu.si brac pod uwagę „czynnik ludzki", przygotowanie
temat socjalizacji sprawi, że będziesz lepszym człowiekiem. Analizując w jej SOCJOiogiczne sta1e się niezbędne. Socjologia ma bowiem wiele do zaoferowania
świetle własne doświadczenia, mofosz nabrać dystansu do przeszłości i lepiej w tej dziedzinie. Zaj~uje się między innymi badnniem grup i procesów w n ich
radzić sóbic z tym. co nadchodzi. Ze względu na te wszystkie powody warto zachodzącyc~, ": Z\~ązku z czym przed ludźmi, którzy dobrze rozumieją te
dalej zi;Iębiać tę dziedzinę socjologii, która zajmuje się najważniejszą formą procesy~ otw1era1ą się duże możliwości kariery zawodowej. Nawet jeśli ktoś nie
ludzkiej interakcji - socjalizacją. chce byc ck~pertem, ~eczjed!"ie odnosz~cym sukcesy uczestnikiem tych pro-
Jak wykazałem w rozdziale siódmym, podstawowymi strukturami orga· cesów, to ~v1cdza o mch mozc mu przynieść znaczne korzyści w dzialal ności
nizującymi wspólczcsne iycic są grupy i organizacje. \V nich koncentruje się zawodowej.
większość wspólczesnych problemów, one też mogą dostarczyć sposobów ich J~k ~spo~in_ałem w roz.dzi~lo 6s~1ym, na ogół nic mamy trudności z umiej-
rozwiązania. Problemy firm amerykańskich w światowym systemie gospodar· scow1.~mer:i s1~b1e '~określone) klasie, w subpopulncji etnicznej, czy td w ka·
czym, wysokie koszty rozwoju medycyny i biurokracja urzędów państwowych ~~go:11 _pici. Kic.dy JUŻ. to trobimy, łatwiej nnm jest się zorientować", ilomn
- wszystko to gnębi od dawna nasze biurokra tyczne organizacje. Fakty te I J~k1m1_ wnrtośc1owym1 zasobami dysponujemy obecnie i co zdołólmy nagroma-
sygnalizujq, te otwieraj~ si.; moiliwości pr:1CY dla tych, którzy mnją wiedzę na dZJć \~ c1qgu nas~pnyc~ Int. To bardzo przydatna wiedza, choćby tylko dlatego,
temat organizacji. To nie przypadek, że socjologo\\rie specjalizujący się w funk· że d~~o lepsz_c roze~n~~~c co do n~szcgo miejsca w systemie stratyfikacyjnym.
cjonowaniu złożonych organizacji pracują w szkołach biznesu i administracji Jeśl_11esteś.b1e_dny.JC~hJe~teś kob1ct.ą nlboczlonkicm czarnoskórej mniejszości,
publicznej; tworzenie zysków, czy też skuteczność świndczeń społecznych to to nic ~ędz1c c1 lotw~.1 m_o~e wcale me potrzebujesz socjologii, żeby to wiedzieć.
kv.·estin orgnnizncji. Uwninm, it zn potrzebowanie nn ludzi, którzy wiedzą.jak Bndame stra~yfik~CJI w JeJ klasowym, etnicznym i plciowym wym inrze dostar·
funkcjonują organizacje, będzie wciqż roslo. Aby wykorzysta~ te motliwości, cza nn~ takzc. w1_edzy na temnt ogrnniczeil socjokulturowych i przeszkód
trzeba dolej się ksztalcić, nic lntn spędzone nn nnucc w szkole przedsiębiorczo· w dążenn~ ~o za1ęc1a dobrego miejsca w amcryknńskim społeczeństwie. \Varto
ści bądi na wydziale socjologii nn pewno się opłncą. zatem JepiCJ zapoznać się z tym tematem.
Pomijając to wszystko, wiedza na temat orgnnizRcji jest b.1rdzo przydatne
. ~ prnktyczne_go p.unktu widzenia nierówności takfo prowadzą do tworzenia
dla każdego, poniewni od niej zalety często rodzaj pracy i możliwość uzyskania mieJSC pracy. ~V1ełe 1ch następs~w - przestępstwa, s lumsy, opieka społeczna,
nwansu. Nnjprawdopodobniej kaidy z was otrzyma pracę w jakiejś złożonej proble~y z opieką zdrowotną, me planowane dzieci itp. - wymaga tworzenia
organizacji, a wasze sukcesy zawodowe będą zależały od tego, czy potraficie stanowisk ~racy w służbach związanych z opieką społeczną i świadczeniami
dostrzec całościowy obraz funkcjonowania tej organizacji oraz swoje z nią spolecz~ym1 .. Nawetjeśli klimat polityczny nie spnyja „pomaganiu ludziom„
powiązania. to możhwośc1 zatrudnienia nadal istnieją, ponicwat skutków nierówności ni~
Jeśli jut pracujesz w jakiejś organizacji, to nic unikniesz wejścia w struktu- sposób wyrugo,~ać .. Nieztależ~ie od wszystkich problemów iwiązanych z tego ·
ry grupowe. Większość twoich codzienych zadań wymagać będzie wspólnych t~pu. pracą.- niskie płace, biurokratyzacja urzędników, bierność polityków,
działań. dlatego bardzo ważne jest, aby posiadać wiedzQ na temat procesów mslti presltt. w oczach opinii publicznej - robi się tu coś bardzo ważnego:
zachodzących w grupie. Umożliwi ci to nic tylko sukcesy zawodowe, ale jest pomaga ludziom. Pra~.a ta przynosi satysfakcję i nic nalety zbyt szybko jej
przydatne także we wszystkich relacjach społecznych, albowiem większość o~rzucać dln propo~yc~1 może bardziej ntrakcyjnej, ponieważ gdzie indziej jest
naszej działalności znrówno w pracy, jak i poza nią przebiega w ramach większa konkurencja 1 wymagane dodatkowe przygotowanie zawodowe.

238
239

~-------
·--·- - .- - „ •# .
----... . -.,..~ '!:~~~::::;:==========---.'!

N ierównośćjcst zjawiskiem nieuniknionym w dużych i złożonych społcczen. nych .c~onomistom, co, jak widać. przynosi oplakane skutki, toteż powoli coraz
stwach, przysparza też wiciu problemów zarówno poszczególnym ludziom, jak częściej o tego rodzaju konsultację prosi się nieckonomistów, którzy potrafią
j całemu społeczeństwu. Socjologowie starają się pomóc w rozy,iązywaniu patrzeć na gospodark~ szerzej, nic ograniczając się jedynie do analizy procesów
tych problemów. Dlatego większość kursów z tej dziedziny zapewnia profesjo- rynkowych. ~endencJ~ ta. stwarza nowe mo!Iiwości dla socjologów, którzy
nalne przygoto\l/O.nic do radzenia sobie z nimi, niezależnie od rodzaju pracy, ~otrafią anahzow~ć ZJ~°ń,ska ekonomiczne w kontekście instytucjonalnym
na jaką Silf zdecydujemy. Nawet jeśli wybierzesz pracę zapewnfającą szybkie 1 kulturowy'.". Socjologia medycyny jest największą sekcją w Amerykańskim
sukcesy, to jako obywatel mus isz wiedzieć, jakie problemy stwarzają nierów- Towarzystwie _Socjologicznym; wielu jego członków się nią zajmuje, albo pro-
ności. Twoje podatki, poczucie bezpieczeństwa, spokój domowy i, mam nadzie· wadząc badania medy_czr:e (po~e~vai metody socjologiczne są tu bardzo przy-
ję, poczucie sprawiedliwości wymagają, abyś był lepiej poinformowany o dyna. datne), albo opracowu1ąc 1 realizuJąc różne programy medyczne s kierowane do
mice nierówności i stratyfikacji, albowiem ani nierówności, ani stratyfika- pacjentów.. Ponieważ w ciągu najbliższych dziesięciu lat medycyna amerykań­
cja same nic znikną, a problemów z nimi związanych nie da się rozwiązać ska zostanie poddana głębokiej reorganizacji, z.większy się zapotrzebowanie na
za pomocą politycznych ani ideologicznych sloganów. Można je uśmierzyć tyl- specjalistów z dobrym przygotowaniem socjologicznym. Pozostałe instytucje_
ko dzięki przygotowanym socjologicznie obywatelom, profesjonalistom i poli- nauka 1 religia - mają charnkl<lr najbardziej akademicki i jeśli ktoś chce się
tykom. nimi zajmować, to powinien pozostać na uczelni.
J ilk podkreślałem w rozdziale dziewiątym, większość pozycji i ról zajmuje- Jednak niezależnie od możliwości uzyskania dobrej pracy należy podkreślić,
my i wykomtiemy w ramach jakichś instytucji. Instytucje te są ze sobą powią­ że a_nah~ funkc1onowania instytucji jest bardzo przydatna dla nas samych,
zane, cz~ściowo na siebie zachodzą, tworząc sieć wzajemnych zależności i po- pon1ewaz pozwala zrozumieć oddziaływanie ws zystkich tych wielkich sił" na
wiązań. Nasze życic jest w ową sieć uwikłane i czasami możemy czuć się jak nasze tyci~. Już choćby po to, żeby być lepiej poinformowan~ obywatelem,
muchy schwytane przez pająka. Kiedy indziej wydaje nam się, że instytucje są który musi glosować na polityków (którzy z kolei mają wpływ nn kształt
gdzi eś daleko, jednak na nasze codzienne życic nieustannie oddzialujq normy, najważniejs~ych instytucji) i \~edzieć1 czy obiecują oni gruszki na wierzbie, czy
przekonania kulturowe i sieci pozycji, które składają się n:i najważniejsze też proponUJą sensowne rozwiązania. \V dokonaniu takiej oceny mote nam
instytucje społeczne. Przypomnijmy sobie włnsnecodziennezajęcia - przycho- zna komicie pomóc socjologia.
dzenie na wyk.łady i seminaria, uczenie się, robienie zakupów, odwiedzanie Przechodząc do tematu rozdzia lu dziesiątego - demografii, ekologii i spo-
pnychodni lekarskich, bibliotek, praca, jakiś trening i życic rodzinne. Wszyst- łeczności - trzeba od razu powiedzieć, że w tych dziedzinach jest wicie
ko t o dzieje się w obrębie instytucji - oświatowych, gospodarczych, rodzin- możliwości pracy. Zajmując się demografią, należy bardzo dobrze zna~ staty-
nych, religijnych, medycznych i naukowych. Jeśli zatem uświadomimy sobie stykę, nie istnieje także wiele rodzajów pracy dla osób, które potrafią wykorzy-
wszys tkie te czynniki, które oddziałują na nasze życie, to okaże się, Ze warto stywać metody statystyczne do liczenia ludzi oraz analizowania ich cech
zrobić dodatkowe kursy poświęcone tym instytucjom. Są one prowadzone i przemieszczeń. Dużo pracyznpewnia państwo - poczynając od biura cwidcn·
na wszystkich wydziałach socjologii; zazwyczaj nazywane sq socjologią „cze- cji ludności poprzez różne departamenty rządu federalnego aż po agendy
goś" (rodziny, wychowania, prawa, religii, nauki), niektóre za~ to: s~cjo~ogia rządów stanowych i lokalnych samorządów. Takimi ekspertyzami jest także
polityki, socjologia ekonomii lub socjologia medycyny. Warto się mm1 zamtc- zainteresowany sektor prywatny - od firm czy działów w większych przedsię­
resować, poniewat najlepiej poinformują nas o ograniczeniach występujących bi?rstwnch zajmujących się analizą rynku po zapotnebowanie na długoter·
w naszym życiu, a tym samym ułatwią nam codzienne zmagania z wieloma minowe prognozy demograficzne ze strony banków, towarzystw ubczpicczenio·
sprawami. wych i firm brokerslUch.
Istnieją także praktyczne powody, aby zająć się analizą tych ins tytucji. Charakter pracy w zakresie ekologii czy urbanizacji jest mniej jednoznacz-
Ponieważ. istnieją one po to, by rozwiązywać podstawowe problemy ludzi, ny, niemniej i tu jej nie brakuje. Planowanie miast jest jednym z zadań na
można i tutaj zarobić całkiem przyzwoite pieniqdze. Istniejące w rodzinach wszystkich szczeblach władzy i wymaga zatrudniania specjalistów. Ocena
napięcia i problemy wym agoją dobrze przygotowanego personelu, który móg_I- oddziałY'vań na środowisko musi być obecnie uwzględniana w działalności
byje zrozumieć i pomóc tym, którzy przeżywają trudności. Przygotowame takie gospodarczej, A inżynieria środowiska jest wprowadzana jako przedmiot na#
można idobyć miQdzy innymi na socjologii. Dobrze znane są problemy, z któ- uczania do wielu szkół inżynierskich. A zatem ci, któny spccjaJizują się w tych
rymi boryka się system oświaty w Ameryce, istnieje w związku z tym za potne· zagadnieniach, n a pewno znajdą pracę i to taką. która jest bardzo ceniona
bowanie na specjalistów, którzy potrafią badać te problemy i pomagać w opra- w społeczeństwie.
cowywani u rozwiąza1\; i tutaj także pomocne jest przygotowanie z zakresu Pomijając karierę zawodową, musimy pamiętać o tym, że demografia,
socjologii organizacji. Analiza polityki jest. ujmuj~c rzecz n~jpr~ściej, „dosko· środowisko miejskie i procesy ekologiczne mają bezpośredni wpływ n n nasze
nałym interesem", a często zajmują się nią osoby bez odpow1cdnicgo pnygoto· życic. Wielkość i skład społeczności, w której żyjemy, przestrzeń wokół nas
wania. Uważam, że socjologia daje doskonałe podstawy, żeby rozpocząć karierę teraz i w przyszłości oraz jakość otaczajqcego nas środowiska - wszystkie te
w korytarzach władzy, b;'\di też. jako nnalityk, dziennikarz lub konsultant kwestie socjologia pomaga nam lepiej poznał! i zrozumieć, ponicwRż są one
w z.:ikrcsie polityki. Socjologowie woł;1 odstę pow.-.ć non.lizę pr<><.· csów ckonomicz- powi;1zane z. kulturowymi i strukturalnymi czynnikami istniejącymi w społc ·

2-10 241
czcństwic nmcrykańskim, a tnkte w wielu innych społcczeńslwoch nn świecie. Wrnz ze zmlonq charAkteru prncy oraz orgnnizncji społecznych zmieni się
A skoro są one tak ważne <lin naszego tycin zarówno terazłj:ik i w przyszłości, taktc W:lSZC tycie osobiste. Nic ~dziecic już mogli osiqi!it gcJzieś nn stałe
warto poglQbić ten temat na dalszych studiach socjologicznych. , i zapuścić korzeni w jakiejś społeczności lokalnej; dom i praca zbliżą się do
Jak wynika z rozd?.iału jedenastego, żyjemy obecnie w społeczeństwie siebie, poniewnt w domu ~dzie motna połączyć się elektron icznie z miejscem
przemocy, w którym w ielu ludzi jest zdcspcrownnych. Wiemy o tym, ponieważ pracy i odwrotnie. Zmieni się nasze tycie rodzinne, czas wolny, tycie polityczne,
unikomy pewnych miejsc i pewnych ludzi. Skoro w społeczeństwie istniejl\ sposób głosownnio, robienia zakupów i wszystkie pozostałe dziedziny naszej
głQbokic nierówności i duże obszary ubóstwo, to wiadomo, że wskAźniki dewia. działalności.
cji i niezadowolenia bQdą wysokie. Lucb.ie popełniają przestępstwa dla sukcesu Dla wielu nie będzie to trudne. !Gedy obserwuję dzisiejszych studentów,
materialnego; są tet niezadowoleni i roztaleni z powodu dominacj i innych nad widzę, jak bardzo są przywiązani do swoich komputerów, nie mają trudności
sobą, co w kntdcj chwili może sii; przerodzić w nkty indywidualnej przemocy z przystosowaniem się do szybkiego przepływu informacji i konieczności cią·
albo, jeśli i stnieją odpowiednie wa runki, n wszystkie te p rocesy nasilają siq - glego przebywania przy swoich urządzeniach. Jednak zmiany zn wsze wywołu·
w działania tłumów i rozruchy. A zatem będąc członkami tego społeczeństwa, ją problemy osobiste i społeczne, w związku z czym powstają tak.te nowe
powinniśmy znać owe siły prowadzące do dewiacji i zamies zek. Na każdym rodzaje pracy, albowiem WTilZ i narastaniem problemów osobistych we wci'\ż
wydziale socjologii jest zazwyczaj kilka kursów z zakresu kryminologii, jeden zmieniającym się świecie, wraz z dążeniem organizacji, aby przystosować się
lub dwa n o temat dewiacji i przynajmniej jeden z zachowali. zbiorowych do coraz n owszych technologii, orAz wraz z wysiłkami ludzi próbujących
i ruchów społecznych; rnogą bar dzo się przydać j ako „szkoła przetrwania" dopasować się do tych organizacji i technologii pojawia si ę mnóstwo nowych,
w amerykańskim społeczeństwie. wcale nie wyimaginowanych problemów. One też dają zatrudnienie osobom
Wiele możliwości pracy osoby z przygotowaniem socjologicznym mogą zna· mającym przygotowanie socjologiczne - powstają miejsca pracy w tak.ich
leźć w dziedzinie kontroli społecznej, zwłaszcza w wielu agendach i biurach dziedzinach, j ak udzielanie porad osobistych czy konsultacje w dziedzinie
riądow;Ych zajmujących się walką z przestępczością i innymi formami dewiacji. zarządzania. Zmiany są zatem czymś więcej niż tylko tym, do czego musimy
Potrzebni są w nich ludzie, którzy rozumieją socjokulturowy kontekst dewiacji, się dostosować i zaakceptować; są one tet okazją do tworzenia zawodów,
n t aką wiedię daje socjologia. Praca w policji, w kuratoriach sądowych, więzie· w których ważnq rolę odgrywa przygotowanie socjologiczne.
niach, domach poprawczych - wszystko to jest sfera kontroli społecznej. Podsumowując, trzeba stwierdzić, że istnieje wiele możliwości pracy dla
Szpitale psychiatryczne, poradnie zdrowia psychicznego, agencje świadczeń socjologów. Równie watnc są możliwości poznawania siebie i Ś\viata nas
socjalnych, ośrodki leczenia alkoholizmu i narkomanii takźe s twarzajl\ miejsca otaczającego. Totc! zapraszam was do dalszego zgłębiania socjologii. niczależ.­
prncy w t ej sferze, znrówno jako instytucje rządowe, jak i pozarządowe. To n ie od tego, czy b~dziecie to czynić dla kariery zawodowej czy dla pogłębien ia
bardzo ważna praca i ponieważ lego r odzaju problemów nic będzie ubywać, jej własnej wiedzy o sobie i świeci e.
także nie zabraknie.
I wreszcie.jak uświadamia nam to rozdział dwunasty. tempo zmian społecz­
nych wciąż rośnie. Znpewne moi studenci doświadczają obecnie i będą doświad·
czać w przyszłości znacznie większych zmian w swoim życiu niżjn w młodości,
która przypadła na czasy tuż po drugiej wojnie światowej. Musimy zatem do
tych zmian nicustnnnie się przystosowywać. \Vielu z was otrzyma pracę
w złożonych, wciąż zmieniających siQ organizacjach, w których będzie się
zmieniać takie w:isza pozycja i role. Musicie się nauczyć emocjonalnego do·
straj ania się do innych ludzi podczas koordynowania wspólnych działań. po-
niewni wasza practl b~dzie wymagała raczej elastycznej koordynacji i wzaje·
mnego dopasowywnnin się niż. sztY"'·nego postępowania wedle raz ustanovtio-
nych procedur. Hicrnrchia nic będzie już tak rozbudowana, władza zostanie
ograniczona, n organizacje mniej zbiurokratyzowane. Kiedy już tak się stanie,
zniknie poczucie bezpieczeństwa i codzienna rutyna postępowania, które za.
pewniały dawne biurokratyczne organizacje. Będziecie musieli się zmagać
z brakiem pewności, z niepokojem i stresem, będziecie wciąż się spieszyć
i produkować. Mo że się to wydawać ekscytujące, ale również trochę przeraża-
' jącc, zwłaszcza w spałeczeństwi e, w którym brakjcst poczucia bezpieczeństwa.
Wszystko to dotyczy tylko niektórych z was, ponieważ większość nadal wyko-
nywać będzie rutynową i zbiurokratyzowaną pracę, ale to nie ona będzie
zmieniać śwint.

242

Bowles Samuel. H. Cinti.s (1976}. Schoolin.g in Capitalilt Amuit'a, New York: Buic Boo'k1.
BIBLIOGRAFIA Brown Rogcr(l972), Ftroland ltolattd Man, w: V.P. Clark i wsp. ( red.), Language, New York: SL
Mortin'1 Preu.
Burt Ronald S. (1980), Modd6ofNttu."Orlc Srructurt, .,Annual ~view ofSociolofD'•, 6. 79-10.
Camic Charlu (1979), The Utilitorion• lltCJi6ittd, ..Ameńean Journal o(Sociołog:y", 85(3), 516-550.
Cantril lładley (1941), The Psychologyo(S«ial Mo~ments, New York: Wiley.
Cameiro Robert(l970), A. Thtory oftht Origin oftht Statt, „Science·, 169, 733·738.
Carrol John 8 . (1956), Languogt, Thought and Reality: Seltcttd \Vritings of!Juijam in Le<t \Vhor[.
Cambridł;e, MA: MIT Preu..
Chafeu Janet Saltzman (1990). Cendtr EquoUly: An lntegrattd Thtory ofStobility and Change,
Newbury Park, C.A: Sage,
Ch.amblisa William (1978), Toward a Politi"cal Eronomy ofCrimt, w: C. Reason•, R. Rich(~.).
The Sociology ofLaw, Toronto: Bu tterworth.
Cicourel A.V. ( 1964). Metltod and Mtasurtmt nt irl Saciology, New York: Free Prus.
Coleman J amo S. (1991), Foundatians of Social Thtt)ry, Cambridre. MA: Harvard Univtrsity
PreH.
Aitchison Jea n (1978), Tht Articulatt Mam mal, New York: McGraw-Hill; wyd. poi.: S .salr, Jttdry Collins Ra ndall (1975), ~n{lict Sociology, New York: Acru.lemic Presa.
m6wi: u·strpdopsycholi'11fwistyJti, pn:eł. M. Ci.arncx:ka, PWN, Warst.aw:i 1991. - (1976). Rtview of ~Schooling in Capita/Ut .Americo"', Jlarva rd Educa.tion al Rł!'vil"w", 46,
Alexand er Jen'rey C. (1985), Ntofunctionalism, Beverly Hills, CA: &ge. 246-251.
Alexander Jeffrey C. i wsp. (1986), The M1cro·Macro Link, Berkeley, CA: Uni\'ersity of Califomia - (1979), Tlrt Crttftntial S«iety, New York: Academic Prtu.
Press. - 0981), On the Micro-FoundoticM of Macro-Socioloe1 • ..American Joumnl or Sociol°'-.Y· 86
Al ford Robert R., Roger Friedland (1985), Pott~rso{Thwry: Capitalism, tht State and Democracy. (Mo.rch), 98·H 014.
Cambrid.i;e: Caimbrid~e University Press. - (19841. Stati.stics CJI. Word•, „Socio!ogica! Thcory•, 2, 329·36-I.
Allport Gordon (lgs.ł), Thit Natunof P"J11di"cc, Cnmbridi;e, MA: Addison-Wcsll'y.. - (1986),/,,,trraction RitunlChain$, Pou'frond ProJNrfy, •· 177-192. w: J. Alexander i wsp. (red.),
- ( 1979), Tłu: Nature ofPrtjuditt (2Sth AnniverSAry edition). Re11.din1;, MA: Add1son-Wcsley. Tht Micro-Mncro Link, Berkeley, CA: Univcrsity afCalifomia Press.
Almtrcn Gunnar(1992), „Ocmownphic Trnnsition•, w: E. BorG'l\llłl, M. DorG'o.lla (red.), Euc,·clo- Collins Rnndall, Scott Cohume: (1991), Fami'lySociology, Chicago: Nelson·Hnll.
~dia o{Sodology. New York: Macmilhm. . . . Comte Auguste (1830-1842) [18961, Courst of Positfo·e Phitosophy, London: C. Dell; wyd. poi.:
Appc:lbaum R.P. (1918), Marx'6 Thtory of lhe Fa/ling Rott of Profit, .Amer.can Sociologica l Mdodnporytywno wursna.rtu wykladach, przeł. W. Wojc:itthow1ka, PWN, Warszawa 196J.
ReYiew· , 43 (february). 67·80. - (1851·185-ł), Sytttme Dt Pol1tiqut: au, Troite De Sociolagits, ltulituanl La &ligion De
Apple Michnt'l W. (1982), Ed11cotion 011d Pou·u, Bolton: l~ou~leds:c an~ Kc~:i~ Paul. , , L 'humanitt, Paris: L. M3thias.
Apple Michat'l W., Lois Weis (1983), /deology ancl Pract1u 1n S(·hool111g, l'h1l11d elph1ai: 1emple Conrnd Pcter,J. Kem (rcd.)( 1986), TheSociologyoffltalth and lllntss: Criticol Ptr•pttfit"<s, wyd.
University Press. 2, New York: St. Martin's Prcu .
Babbie Earl (1992). Tht Pl'Octice of Sodologicol Research, 'N)"d. 3. B"'lmont, CA: Wad1worth. Cooley Charlu Horton (1902), Human Noturtond tht Social Order, New York: Scribner.
Ba lu Robert F. (1950), /ntuadion ProuuAnaly1i1, Cambrid,e, MA; Addison·Wcsley. - (1909), Social Orgoni.:ation, New Yorlr.: Scnbncr.
B andura Albert (1977), Stlf·efficacy: Toward a Unifling Theory of BithaCJi"oral Changr, .P•ycholo· Cc!!cr Lewi:1 (1956), The Funcrio'l.r of Social Con{licl, London: Fr-ee Preu.
"ricnl Review· , 84, 191·215. Dn.hl Roben (1961), Who Go1H!rnl1 Now Haven: Ynle Univtf"łi ty Pru•.
Beci;hley 1....conard (1983), Livfog Poody iii America. New York: Pnei:er-. Ouhrendorl"Ralr< 1958), Out ofUtopia: 1'ou"Ord o HffJriMtotion ofSociological Analy1U, ..American
llell Oaniel ()9131, The Comingof P<nł·imlustrial Sacicly. New York: BIUic llooks. Journ•I o(Socioloe"', 74 (September), 115·127. ·
Bellnh ftobcrt (t9G-t), ReligiOłlt Euoluti"on, .,.American Socioloi:lcal Jłeview·, 29, 3SS..374. - ( 1959). Cla.ucnd Cle.n Conflicl in lndwtr1"al &Kic:y, Stanford, CA: Stanford tJnivcrsity Preu.
Bendi.x Heinha rd (1968), Ma.x Weber: An lnttlln:tual Portmit, Garden City, NY: Doubledny; wyd. Da vies Jo.mes C. (1962), Toworda Thcoryo/RtlJOlutUm, ..American Socialogica l Review·, 21, 5-19.
poi.: Mo.x Webtr. Portrtl uc:on~go, prze!. K. Jakubowic:, PWN, Warszawa 1975. -(19691, The J.Curoc o{Ri.singand DecliningSarisfaclions as a Causto/Somt Grr:al Rtv0lution1
Bennett Neil G., A.K. Siane, O.E. Bloom (1988), Commitment 011d th~ .\fodtrn Union, ..American and Containtd Rebtllion, w: D. Graham, T. Gurr (red.), Violenu in Amtrico, New York:
Soc:iologic:tl Review'", 53, 127-138. . Bantam.
Ders:cr Jo.seph, T.L. ConnH, M.H. Fisek (red.> (197-1), Expt>ctarion Star~s Thtory: A Theortt1cal Dilvis Kingsley (1940), Extreme Social lsolarion of a ChUd• ..American Journal or Socioloi:)"", 45.
Rtttarch Program, C ambridge, MA: Winthrop. . . . 554·564.
Bercer Joseph. M.łl. Fi sek, RZ. Nor-man, M. Zclditch Jr.11977), Status Charur:luulic.sond Social - ( 19-tS), Tht World Dtmographic 1'ransition, ..Annals or the American Acadcmy or Political and
lntuaction: A.11 E.xpttlotion Statt6 A.pproach, New York: Elsevier. Social Science·, 237, l.} 1.
Berger Jouph, S.J. Ronnholt:c, M. Zeld1tch Jr. (1980), Stolus Orcan.izing Proccsus, ..Annual - (1941). A Finał Note on a CtUt o{ EitretM Isolation, ..Amcric•n Journal or Sccioloa", 52,
Rcview arSociology·. 6, .C79-508. . 432-437.
Berger Joseph, D.o vid G. W11icner, Morrla ~lditch (198g), Th«>ry Growth , Socml Proceu t 6, and Davis KinC'llCf, \Vilbert Moore(l94~).Som.t Prin.ciplr3o{Strati{1COticn, ..Amtriron Sociol~ Revie-W,
,ł.frta Thtt)ry, w: J.ł-1. Turnedrcd.). Thtory Buildi11g. Newbury Park: Sngc. 4,'431'"'4-12.
Beri:cr-Jolicph, Morri• Zelditch J r. (1085}. Stalłl6, Rtu.-o.rd.s ond ln/luMCt. Son Francl1co: Jo•Hy· Doian Mattel. John O. Kaurda 0988), Tht Mrtrop<Jlitan Era, t. J.. 2„ Newbury Park. CA: Saie.
Oomhorr Willia m G. ( 1967), lVho Ru/es Ameriro1, Englewood Clin's, NJ: Prcnti«·łlalL
BidJi:•~rucc J . (1092J, Role Thtory , w: E. F. Borgattn, M.L Oorgotl!l (red.), Enr:yr:loptt!ia of - (19701, Th1 High1r CircftJ." Tht G00trning Cla41 in Nntrico, New York: Random House.
Sodology, New York: łohcmillan. - 0978), Who Rtally Rulrs?, S•ntll Mcnica, CA: GoodyH r.
Blake Judith, King•ley Davi• {l964), 011 Norm• and Valuu, w: R.L. Farl• (red.). llottdboołt. of - (1983), Who Rult1 Amuica Now1; A Virwfor tht '80s., Englowood CIHT1, NJ: Prenticc-Hall.
Modtrn Sociology, Chica'°: Rand McNally. . - (1990), Titr PowtrEU~ and t~ State, New York: Aldine de Cruyer.
Blumcr Herbert (1969), Symbolic lntrroction: Ptnpcclit'l' one/ Mtthod, Englewood Clitrs, NJ : Durkheim E:mile (1891) (1985J, Monlt6quitu and Rouneau, Ann Arbor: Univenity o( ~lichican
Press.
_~~~~~~.cĆ!~1~~łi11t Croupings, w: I..E. Gened ie (red.), Col/ł'clive Dehau1or und Social MaCJe·
1
- (1893) (1 947], Tht Divi.sion of Labori"n Sodtty, New York: Free Presa.
- (1895)(19381, Tht R11lnofth" Sociological M"rhod, New York: Fre. Press: W)'d, ~- Z'"ody
Bou;d~=~ P~!~:~~i i;„r.~~~~tion: A Soctol Critiqut ofTht J udgtmtnl ofTtult. c~mbrid,e. MA: m~tod16ocjologic:n(j, pn.eł. J . Sucki, PWN, \Yar.tuwa 1968.
Harvnrd Univcr:i1ity Prus.

2././ 245
- (1897) 119511, Suiciclt', New York: Free Pre". - <.1987), Thf! Ecology o(Orgarihatiorial Founrling: A.mtriron Labor Union:J, 1836·1985• ..Arne-
- (1912) 119651. Tł1c Elmuritory Forms of Rrl1gious U(t', New York; Frco PrcH : wyd. poi.: ncan J ourna l ofSocioloa·. 92, 010-9<13.
ElcmMlarrit' (iJrmylycia rdigijnrco, przeł. A. Zndrotyń1ko, PWN, WMnowa 1990. - <_19881, Tht l!.'cology ofOrgor1izational Mortatit1: A.mtrimn Dabor Uriio11:1, 1836·1!185, ..Ame-
Earle T1mothy(1984}, Ori tht' E1Jolutfrm ofComplu:Sacit'tit's, Malibu, CA· Undenn. • ncon Journal orSociology", 9-ł, 25-52.
Ehrlich Paul, Anno Jl. F.hrlich(l990), ThcPupulotiori ł.'zplo1iori, New York: Simon & Schu11ler. - ( 1989>, Or11anizatfona/ Ecology, Cnmbridi:o: lfnrverd Univeuily Prcu.
1-;11enslndt S.N., A. Shochar ( 1987}, Socitty, Cullurt'ottd Urlxmizatlon, Ncwbury Park, CA: Snge. Jfore A. Paul (19021, .Group $1zo f;fTc-c:Ls·, w: E. Dorgatt•, M. Borgatta (red.), Ericyclopfflio of
Ekm11n Poul (1982), Emotions in tht J/uman Fatt, Cambridł:e: Combridbc University rrus. Sociology, New York: Macmilll1n.
Ellii Albert (1945), ThcSuual Psythologyo(/łuman llrrmapltrodflti, .P•ychotomnlic Medicine·. Ho..-ri• Chauntty, Edward Ullmmn (194.5), Tltt Naturf! o(Citit'•, .The Annals or the American
Academy or Politic1il and Scxitl Sclence1·. 242, 7-17.
Ep1;~·n 'l:·g;8o), Tht &l{-conupt: A Rcuic111 and lht Proposal for on
1
/nltgrattt/ of T~rory lfa"'·ley Amos Ił. (1950), lił1man Eool()fy, New York: Ronald Press.
Pusonality.•. 27-39, w: Persono lity: Do1ic /ssun and Currtnl RtStord, Eng!ewood ChrT1, NJ: - ( 1981), Urban Soci.111: M Ecological A.pprt>Och, New York: Ronald Press.
Prcntice·lłall. - 09861, Jfomon Ecołogy: A. ThnKcticol Euay, Chicaro: UnivtrsityofChicago Press.
Erikson Erik H. ( 1950), Childhood and Soddy, New York: Norton. Hechter Michael 0987). Principlu of Group Solidarity, Berkeley, CA: University ofCaliromia
Ehioni Amitai ( 1961),A Comparotivt AnaJys;s ofCompltx Organi1atio1U, New York: f"ree Press. r ......
- (!964), Modf!m Organizations, Englewood ClirTa, NJ: Pnentice-Hall.. . Heiss Jcrold(1981),Sodal &!f!s,s. 9..t-132, w: M. Rosenberr. R.łł. Tumer( redJ,Socia/P$J'Chology;
feagin Joo R. ( l~I), {lacio.l and EthnicRf!lotions, wyd. 3, Englcwood Cliff•, NJ: Prenllce-lbll. Sodologirol Pfnptttil-'tl, New York: Basic Booka.
Fedcra l Reservo System (1992), . Preliminary Report o( a Survey o( \Ycmtth•. Washin'10n: U.S. Hirschi Travis (1969), CouusofD.:liriquency, Berkeley, CA: Univcrsity ofCnlifomia Press.
Covcrnment Printing Office. . Hobbe1 Thomas (1651) 119471, Uuiothan, New York: Macmillan; wyd. poi.: lrwiatan, pnel.
Freud Sii::mund (1900), 7'hf! /ntrrprdcition of Dnams, London: lloc11rth l'rcss; wyd. poi.: Ducia, C:.. Znamie..-o"''tk.i, PIW, \Yarłtnwa 1987.
t. 1, Objofoianit maruń sennych , pricl. rt Rcnkc, . KR·, W1u·nawo 1996. Hoyt Homer ł 1939). Tht Struclun and Orowtlt of R1!1idtnlial Ncighborhoods in Amtricarr Citiu,
- ( 1938), Tht D<uic Writing!I o( Sigmund /.'rctJd, New York: Rondom llousc. Washington: U.S. Covemment Printlng Offic:e.
Fried Morton Jl. ( 19671, Thf! Eoolulion of Politirol Socirty, New York: Rundom House. Hunt i\forton ( 1985>, Profilu ofSoc.ial Rt'uorch. Tht St"i1tnti{ic Study of Jlunion lntf!raclion , New
f'ri11bie Parker W., John D. Kasadra ( 1988), Spatiol Pra«Sltl, s. 629·666, w: /la mlbook of York: Russell Sage. ·
Sociology, wyd. N.J. Smelser, Newbury Pnrk, CA: Sage. Hurd Richard M. 11903>. Principlts ofCily Growth, New York: The Record and Cuide.
Corfinkęl llorold (1967), Ethnomtthodology, Eni:;lewood Clitfs, NJ: Prenlicc·lłn.11. J a mes William ( 1890) ( 1980!, Principki of Piychology, New York: Dover.
Cccn1 Victor ( 1982), Tlir Stlfconcept, ..Annual He view of Soc:ioloSY·· 8. 1·33. J nnis Irving L. (1972J, Victims o{Grvup·Thinlt, Do!łton: lloui;hton Miffiin.
- (19S5>, S1!lf Co11cepl, s. 739-74 l. w: Tłtt S«ial $cif!11Cf! E11cyclopcdlc1, London: Routlc.lce and - (1982). Orouptht'nk: Ps.ychofogicat Studir1 of Palicy D.:cisioru and Fiascos, Boston: Jłoughton
Kegan Pnul. 1'.fimin.
- (1986), Tłtt MotivatiDllal Sig11i{ica11ce o(S;:lf·Conupt forSod"li:ation 1'hf'Ory, ..Ad vaneo$ in Johnson All~n W., Timothy Earle (1987), Thr Euo/utio11 ofHuman Socittiu: From Foraging Gro1Jp
Crou p Processcs·, 3, 131·156. to i\granan Stalt, Stanford: Stanford University Press.
- (1989), Tht Social PsychologyofS td{f!{ficacy, ..Annual Reviews ofSocioloC)'•, 15, 291-316: Kellerman Henry ( 1981J, Group Coh.:sion, New York: CnJne & Strntton.
- (I 991), The SelfC011ccpt as o Basis for o Th f!Ory of Molit.'<lti()n, I. 171-187, w: The Self·Socttty Kellcy Hnrold H. 0958), Tu.'O Function1 ofRt'ftrf!llCt Croups, w: C.E. Swanson (red.). RtCJding' in
l>1namic: Cognition, Emotion a11d Action, Cnmbridi;c: Camlirids:e Univcrsity Pres::t. Social Psychology, New York: Holt.
Cccos Victor, Michnl'I L. Sl'hwalbe (1983), llqo11d tht Looldng Ota:u Sf!I{: Social Struclurt nnd Kemper Theodore O. (1987), l/ow Many Emolion1 Art Tłtrrt1 W1tdding titr Social and tht
l::flicar:y·Das1td &l{&t1t1tm, . Sociol P5ychology Qunrterty· , 46, 77-88. A11to11omic Compontnts, .Americ3n Journal of Sociology•, 93, 379-399.
Ciddens Anthony (19711, Capitalism and Modrrn 1'htory: An Analy•is of the \Vritings of Marr. Kluckl\ohn Clydc 11951), Valuuand Voliu Orienlatior11 in tht Tht"Oryo{Aclion, w: T. Parsons, E.
DurJihf!im, and Max IVl!bf!r, Cambridge: Cambridie University PrtH. Shils (red.), Ton-ord a Ctnrral Throry ofktion, New York: Harper&. Row.
- (1976), N1tw Rul1ts ofSociological M1tth«I, London: flutchiMon Ross. KłuegelJames, Eliot Smith (1986), B,/1tfsobout lntquality:Amtricans' V1twsof\Vhat Is and \Yhat
- (1984), 1'he Co1utitution ofSocit'ty, Berkeley, CA: University orCohfomia Press. Ought to Dl!, Hawthornt, NY: Aldine.
Cilmore Samuel (1992), .Culture·- , w: E.F. Boą:atta, M.I„ Borgatu. (red J. Encyclopecfio of So· Kogan Neil, M.A. Wallach (1964), Risk Toltin1. New York! łlolt, Rinthart and Winston.
ciology, New York: M11cmillan. Kornhauser Ruth ( 1978J,Sodo/ Sourcti ofD<linqucncy: An Appraisal ofAnalytic Mod'łls, Chicago;
Corrman Erving( 1959). The Pnscntation ofSc/fin fa'fryday liff!, Garden C ity, NY: Anchor Book s; Univenity o(Chicaro Preu.
wyd. pot: C:low~k w tmlr:riycia cocfacnnq:o, przeł. H.P. Spiewokowit, PWN, Warsuwm 198J. Krocber A.L., Clyde Kluckhohn ( 1973). Culturt: A Criticol Reuitw of Conupls and Dt/initions
- (1961), Enou11l1trs, Indianapolis, IN: Bobbs-~!crrill. New York: Vintage Press. '
- (1961), /nt1traction Ritual: Essays on Fott-to-,...att Beliac:ior, Card~n City. fo."f: Anchor Books. Krocber Alfred, Talcott Parsons (1958), TM Con~pt ofCultun and Social Syslf!m, „.American
- ( 1974), Fro~ Analysi!J: An Es.sayon the Orgoni.:ation ofE.xprrienct, BOJton: Horper and Row. Sociolofical Review·, 23, 582·583
ColdstoneJack(1990J,Ret"<Olutiono11d Rrbcllion in the EarlyModtrn World, JG-I0.1848, Berkeley, l..a Pierre Richard T. ( 1934), At11tudt1 ui. Action1, .Soda I Forces·, J3, 230-237.
CA: Univenity o(Califomia Press. Lemert Edwin M. (1951), S«iol Pothology, New York: McGra w-Hill.
Coode Willfom J. (1960),A Thf!Oryof Role Slrain, .America n Sociolofict'll Rcview·, 25, 483-4.96. - ( 1967), lluman Dtuianc:e, Social Probltm1 and Sot"ial Control, Englewood ClirTs, NJ: Prenti·
Habermu Ju..-i:cn (1970), Knou:lttłgf! and Human lntrrrst, London: Heinom:1nn. ce-Iła li.
Jłage Jera Id, Chnrlcs Powers (1992J, Post·ind11strial Lh't'' : Rolts and Rclo1ioruhips in thf! 2 1&1 Lenski Gerhard 0966). Pou.'tr and Pn'uilrzt, New York: McCraw.f-lills, prtedruk: University or
~nlury, Ntwbury Park, CA: Sisge. North Carolina Press.
łiall Edward T. (1959), Th~ Silent Lan~uagt, New York: Doublcdoy; wyd. poi.: BugllJJnyjr:ylt, Lcnski Gerhnd, Jenn Ltnski, Patrick Nolun (1990, Humun Saci<!lies: An lntroductian to Moc·
pruł. R. Zimnnd, A. Sknrbińsko, PWN, Wnrnnwa 1987. . rosociology, New York: McCrow-lłill.
I fandcl Wnrren ( 1982), E1h11omi!lhodology: Huw Pt'Oplt Małtf! S1!11$t, En(;lcwood Chrrs. NJ; Pre n· Liebenion Stanley (1985), MDJiin11 lt Co1J11t: Thf! lmproucmcnt o( Social &srarch and Thf!Ory,
tice-Hall. Berkeley; Univcrsity o(Calirornia Preu.
Hnnnan Michael T., John FreemRn (1977), Th.: Population Ecolo~ ofOr11r111iu1tio11s, ..Amcricnn - (1992), Small Ni and 81"g Conclusion.s, ..SOCial Forcu·, 70(2), 307·320.
Journal o( Sociology•, 82 IMarch), 929-964 . Lin ton R11.lph (1936). The Study of Afa,1, New York.: Appleton·Century·Crorts.
- (198·0, Structural lnu1ia and Organi.zatio11al Change, ..Americ:in Sociolocical Review·, 49, Lis b AJlcn E. 0981), Ptrlptttfoe~ on Dtuial'ltt, Englewood ClifTs, NJ: Prcntice-lła.11.
1<9·16<. Long Larry (19881, Migrotion ami Rtsidetlllal Mubility in tht Unitt'd SttJtt~, New York: Ru1sł!'I
- (1 986), \Vht'rY Do Orgarziu:tioMI Fornu Comf! Frani!, .SociologicAI Forum· , 1, 50· 72. Sagc.

246 247

----:- ;·.·: . .·
-·- . .-:. -':...-- .

Park Robert E. (1916), TJt.1!C1•ty: Suggestiol\.lforthf! lnixstigtJtion. of/luma n B~ha.11ior in on Urbon


L.uhmnnn Niklu 11982), Thf! Di/Tertntiation ofSocirty, tłum. S. Holmes, C. Lannort, New York: Enuironmtnl .Amtric.an Journal o(Sociology•, 20, 577·612.
_ (1936), l/um~n Ecology, .American Journal ofSocioloU. <12•. 1-15:
Luk~:~~s~~an~~~;!~~~~;:;·and the Politics ofMothrrltood, Berkeley: Univer1ity o!Caliromia Park Robert E., Ernest w. Burgeu (1925), Tht Cit1. Chicago: Umvers1ty.0C~h1cago Pr~~p

Parkinson C. Northcote (1957), PorJtinson's Law, Boaton: ll~~~1?n-M1ffim; wyd. po ·· rowo
M
• a 1P~uThomas
us .
R. (l798)f 1926J,Fint Essayon Population, New York: Kelley; wyd. poi.: Prou.'O
I A Knytanow•ki Gcbctncr i WolrT, W•rsuwa 1925.
Parkinsona albo w po&0ni za po•lfJXm, pn.eł. J. Kydryński, N\\! , Wa rs:.awa 1963.
l
Parsons Talcott(l951), The Social Sy•tf!m, New York: Frte Prus. . . R. Be d. . S ~ł
Mo::::~ i~'ie~~;a·n Lin< 1980), Soci~l Stru.c!un a11d Nf!~u'Orlc Anaff:;;;,Np;:,:7t::~kN~~ ~:~k;
0
_ {1953>. A Rf!ui,cd lvialytirol A.pprooeh to thf! Thtory o( Stro.ti/kat1on., w: n lX 1 -· •
Marx Kori ~J867} 11~7L ~apit:l: ~
1
.c;'"'::
1 A,(a.7A; :J0;:!ii politycznrj, !\JW, Wartuwa,
Li set (red ) Clou Sra tu' and Pou·rr, New York: Free PreH. .
_ (1~66), ~i~lif!f: ivotuti~ary and Comparotiut Pl!rsp«tfots, Englewood Clt!Ts, NJ: Prenh·
.
lnternat1~~! ~u:h~~;~\"'j _: ~57 • ~;;;: ~- .t''-Yiooo. 1963, 1966. .
Mo~ k;:.1 ~~ridrich En~eli '<iS46) !1947], Tht Of! rman /df!OloQ, New York: lntcrnatlon•l Pub- 1
_ (~-~~~ ,1" Thf! System af Modern Socittiu, Englewood ClirTł, NJ:. Prentice--ł'!all._ .
1 Perrow Ch'arles (1967), A Framt'u."Ork. for tht Com{'(lrolit't Analys1S ofOrgonuations. ~mencan
- ~~~1;) 119781 Thf! Communist i\.lanifnto, •· 469-5?0• w-. Rohe~ Tucker (r~.)j r~:.:e~~':w-;. Sociological RevieW, 32, J9-4·208.
Enctls Rtadu, New York: Norton; wyd. poi.: Mam/tit Jtomun1styczny, pn. · · • _ (1!)86) Complcz Orza111:atiotl$, New York: R111ndom lfou11:. d
KiW, \yarnllwa 1969. h H T (1990 Ndu:ork ,.4.nol1sis, w: J.lł. Turner (1991), The Peter Lau;ence F., fulymond Hull (1969), Thf! Ptttr Principle, Ne_w Yor~: Morrow; wy . po1.:
Mnryanskt Alexandrł', lonot 11n • urner · n Zasada Pf!fua. Dlaeugo U'Uystko ;c1.z..-t no opak., pruł. J. Kydrynskl, KiW, Warna wn 1973.
Structurf!ofSociological Theory, BNehnont, CdAt'h\VEa:~~~:n·o{Socicly Stnnrord, CA: Slllnfotd Pia et Jean {1948), Thf! Morał Judgtmcntofthf! Chilli, Clencoe, IL: Fre! Press. . .. .
_ ( 1!)')2:), Thr Social Cagtt: Humarz otMf! 011 c • _ &"(1952J, Tht' On'gi·ns o(lnttWgence 1·n Chi/dren, New York: Jntcrnat1onal Unwcrs1t1es Preu,
wyd. poi.: Narodzin.yintf!ligtni;ii dzitt:1tO., P\~N. \~aratawl\ 1~66. .
McC~~!h~rji~h:,r~~:~er Zald (1977), Rrsourcc Mobilizatio11 and Social Mo~•rnicr1t,, ..American Plutchik Robert (19G2). Tht Emotioris: ,...acu. 1 htorics and o. /\ew Model, New York. Rnndom
Journal o(Sociolot.")'·,a2(6J, 1212 ' 12~1. · N York· McCruw-Hill.
McKcnzic Rodcric_k ( 1933), Thc Mdropoli.ta~ ~/:run~~~~r•l~';y Af{liiatioii, „Socinl Forces·, 59, Plut~~~s~obcrt, Henry Kellerman (rcd.)(1980), Jo:moticm: Tht'Ory Md Rrsf!arch Ezprrience, New
McPhcn.on, J. Miller (1981), I' y11om1c:10 1
p00J;t~~~:(~;S~~. r::Ir~:~,·:atiarial Pre~5.
t'

705·728. · Soc. I · \ Rtview· 48 Sl9-532 Symboli.Im, Greenwich, CT: JA! .


- ( l 983J, An Ecology of AfTiliatiott,O„.Amer.•c3~ io :~;"6 w· C ~hlorsky {rtd:). Community Popper Karl rt (1959), Tht Legie of Scitnti{ic Discoucry, London: Hutchinson, wyd. poi: LogiJia
- (1988), A Throry of Volw1tory rgan1lat1on, •· · · · · O<Jk")'Cio naukou:cga, prze!. U. Niklas, PWN, Warnawa 1977.
Orgonizotio111, New York: Ox~o~d. „_, O . t·ons s 224·2·15, w: J 1 llendrn. Singh _ (1969), Conjrctuns and Refutations, London:.noutledi;o an~ l<cg11n Paul.
_ (1990),EL•olution in Commun_ttu:sofn.x.1111/ary rgo~llO I • • Quinney Rich11trd (1970), Tht Social Rtalit~ ofCnmf!, Boston: Little, Brown.

~le~~e~'1;,~:g~~~~';;~i°~
I· i spoltteunstwo. prze1 . . o ins _a,
3~;~!~:;1
Umysł osobcm-ośC
";,~~lf~:;Js~°;Z:~~~~~i.~;:::·~~~e~i:~~~~:i~~~~:ress;
, •
~d. _ (1979), Criminolot:t. wyd. 2, llo!lon: Uule, Brown.
- (1980). Clau, Statt, and Crimc, wyd. 2, New York, Longmons:
Reynolds VC?rnon (1976) Tht Biology of Human Adion, San franc1sco: Freeman.
riri38> Phhisophy oftht Act Chicngo: Univcrsity of Ch1coa;o I ren. k w·1 Ritzer Ceroge (1975). S:Xioloo:A. Mulipll! Parodigm Scif!nt:f!, Boaton: Aj'yn and 8 aeon.
M;hon Hui:h. Houst?'.'
Mennrd Scott W., El1:.~bct
Woodh(\1V97~>1• Tht(~;:~·:11r~':::.:;~~a;;t;:;,~~~i:,~oŃ:w v:~k: Oxford
. 1• oen , r-·
(1938> Contl!mporory S<>eiological TMor,. wyd. 2, New York: Knop · .
R~thlisbc:~er Firt:., W.J. Dickson(l939). Mnnagtmt'lltand tht Work.rr, Cambridge, MA: lfa..-vard
M Univńrsi!!yt~~{-19„19) Dis.rrimi1111tion and thf! Amui('On Crtrrl, w: R.H. M11clvcr Cred.), Rok~„~~~~:~!:c7;;3,, Tlit Nawr< o(lltimnn '-':a~un,
New Yor~:
free Preu. .
cr;;..~rri;iiri~tio1~ ami /'.'~tiori~l W.·l(nl'Y, !"l"w York: ll~rper ł&J~~;~ol or~idoloi;y•, 8, 106-120. ug7 !)) Undustomlirig l/umun Vulues: /ml1vulual arui SMutal. Nf!w Y~rk. Frre Pre55·y k
- (1957), fl11/<-Sd: J~roblt'ttU 111 _Sociolo,;m:il Thlvl)', • ."~tis
1
"ft' ·d. ,0 1.: Tturituocjologicz· R_;-pc,.. Rich11 rd Ił. (1991), ruiulent Povtrty: Tho\mericon Drtam Turnf!d N1ghtmart, New or :
- <I !)68),5'.Jcial Th«>rya11d Social StructmT, Ne\;J:;t~·:s~~:.Żu1a·;.>ki, l•wN, Wonznw• l!lS2. Plentum Press. .
11a istrulwmspoh~:na . pn.~I. E.MoCrnwsk_nb·~·. lht' T hn>ryoflltf•·n·ri« Group lJrhm.lfOr. Rosenbcri; Morria ( 1979), Concf!iuing Self, New York: B11111c ~~~·L {S R h O lanc.!o
Merton Robert K.. Alice S. Rossi U957J, o1.1tn u ioris 1o rk· free l'reu. Rossi Peter, Jamea Wri~ht, Andy Anderson (red.I (1985), //andQOUI{ o u rwy tstarc • r •
w: R.K. ~lerton. Socie! Thtory and Soc-101 Struc'łurf!, New y~iat Structurt w: R.K. Merton,
_ ( 1968), Cot1tinuitiei in thf! Th tory of Rrft~nc.e ~ro11p! and • Sllh~: ~~=~eh~:f (~~c;;)
Stone Age Economics, New York: Aldine.
0
. .
Social Th.:oryand Social Struciun, New York: Free I re.u. . J al o!Sociolod &-h fTThomas J (1966) /king Mf!ntatt1 Jll: A Sociological Throry, Ch1ca,o: Aldine.
Meyer John \V.(1971), Th1!Etfect.so{Educoti011 asan lnstitut1on, .Aincrir::in oum • $ch~LtAlfred 0932)(19611. Thf! Phtnornenolog:yofthf! Social World, Evanst.on, IL.: Northwcs~m
Mill~3~ 1 ~v5;~;1~·(1956), Tht Pol.K': Elitc. New York Oic(ord Uni\·eriaty Prus: wyd. poi.: ElitCJ SC'~~i~~~i;~c~~)e~~968), Animol Cumm1111kotion, Bloomington; Indiana Uni_v/r;!? PresO.xt d·
wiodq, oprac. i ~cd. J. Rn~ds~1. Ki~Y. \\',n..-s~awa l~G0. · v rsit rrC?11t. Scidman Steven, David C. Wngncr (rC?d.) (1 !)92), Po•lmcxlrnu1m and Soc10 t'Ory, or ·
- (1959), Sociolog1cal /mnginotw~1 , !"_ew \ork: Oxfor. n1 c i~. Tll.vN . •· 271·285, w: T. Shi·
Miynmoto f'rnnk S. l 1970>. Self. .\fotu'<ltfOll, ar~d Symbol~c "~!<"f':ood Ctirf;1, NJ : Prcntit"e-llnll. She~l:~=:~lfli.chael ()991 ), Auf!ls and the Pwr: A New A.mtrican \Vd(orf! Policy, Armock, NY:
but:lni {rrd.l, Jluman Naturf! aud eo,tlf!ct•dtitl:ehav1oń~ ~~~d Girl B.11tlmore: Johns llopki ns
Money John, Anke Ehrhn..-dt (1972J, ,\ 0 11 an oman , Y • Shi;u~~~Tamot.1u 095S). n.'{~rcnce Groups as Pasptt:tiws, .American Journal ofSociolo&'.Y. 60
Uni~egity ~r~s~.1949) Socinl Srructurt, New York: Mocmillan. -\~';:~·1.5~~f:19PrOC'tue~.Berkeley, CA: University ofC11.lirornio Press. E I dia of
M~r~:i;ttSI c~,7tur~ rwd &,cit:ty, Pin~buri::h: Univcrsily ofrit~bura;~ ~ren. Shotoln Robert W. ()992), .SmPll Croup1· , w: E. Borgn tt.a, M. UorgMta (red.), ncyc Of'(
N:1dol S.F'..( 1957>, The Study of S«ial Structurf!, Lon~on: ~ohc~ im N :~~rk: Holt.
Sim!°:t~~~:~ ~~3:~~~~. ;.~;~:7~togy ofCon{11cl . .Americ11n Journal orSociology·. 9, 490-525,
1
Niebuhr Richnrd (1929). The Soc~al S':'urcu of ~no11N11not~n~1~~~lc Dooks.
N' bet Robert A (1966) The Soc1olog1cal Trodit1on, ew or • p
~;;5~ d,~~!! ~nd thr Wł'b of Group A{filiationl, pr-iel. K. Wolf, New York: f ree ~~ 53 • th
9
~ ( 1969), Soci~l Cha~gf! a1~d łfator?" N~w Y~rk: Oxfo.rd. Unh·.~~s~~:h Ć~:1:ler.
NORC (1982), Pn•dig< Ra111cmgs, Ch~c.ogo. Nat1on.lll ~!_·!'~on RcNtw York· lłarcourt. Ornce, pod Si;gcr ?\Iii.ton (1968), . Cullure: Tho ~nc~pt or Cuhurc·, w: lntf!mOtional Eneyclope IO of e
Pureto Vilfrcdo (19161 (193$), Treatut on C.:Mra ~10 ogy, Social Scirnc<s. New \'ork: Macmillan.
tytulcm: Th1t Mind and Socitly.

2./9
248
Single ton Royce, John;ath:an JL Turner (!!175), Racism: White Oppres., ion of Blach fo Amtri- - (1991), Thr Structurr of 5-0ciological Throry. wyd. 5, Belmont, CA: Wad8worth: wyd. poi.:
ca , a. 130-1 60, w: D. Zimmerman, L , Weider, Uml.entandirig Social Prub/cnu, New York: StruJt.tura trorii sO<jolo;:icu1(j, przeł. J, Szmntkn, PWN, Wnruawa 1985.
Pracgcr. - ( 199311), lnrqu.alityand Powrt:y, w: Ge-orgc Ritzer, CraigCalhoun (red.), Social Problrms, New
Sjobcrg Gideon (1960), The Pri:industrial City, New York: Free Press. York: McCraw-H ill.
Skocpol Thcda ( 1979). Stales and Social Reuolutions, New York: Cambridge Universily Press. - (1993b}, Ctanieal S«lology Tht-ory: A Positiuistic lnlerpretation, Chicngo: Nelson-Hall.
Smcber Neil J, (1963). Thfflry o{Cotltttiw B~hauior, New York: Free Press. Turner Jonnthan H., Ada lberto Agu irre Jr. (1994), Amrrican Ethnicity: The Dynamics and
Smircich Linda ( 1983), Canctpls ofCulturr and Organizational Analysis, ..Administrative Science Consequences ofDiicrimination, New York: McGra.w.J-lill.
Quarterly'", 28, 339-358. Turner Jonathan Jl., Edna Bonacich ( 1980), Toward a Compositr ThttJryofMiddleman Minorilies,
Smith Adnm (1776J 119371, An lnquiry into tht Natu.rt and Ca1ucsoftht: Wt:ofth n{ Nations, New „r~thnicity·. 7, 144-158.
York: Modem Librnry; wyd. poi.: lJodania nad 11aturą i przyczynami. bo>:ar:tu·a riarrxlUw, pnel, Turner Jonathan li., Randall Collins (1989), Toward A Microthrory of Structuring, 1. 118-130,
G. Wolff - t. 1, A. Prejbisz, B. Jasińska - t. 2, PWN. Wn„zawa 195·1. w: J.H. Turner (red.). Throry Building in &ciology, Newbury Park, CA: Snge.
Smith Kevi n D. (1985), I made lt IJ«ause of Me: lJ<:liefs about the Causes of Wealth and Po1.1trty, T urner Jonalhan Jl., Alexnndrn Maryanski (1979), f'unctio11alUm, Menla Park, CA: Br>njamin·
„Sociologicnl Spectrum~. 5, 17-29. Cummings.
Spencer D;1ldwin, f'.J. C illinn (18!19), Thr Nati11r Trib.:s o( Central A11strn/ia, wyd. 2, London: Turner Jonathan J-1., Peter Molnur {19931, S<1,cti9n Prrxtsscs and the E1.10lution of Emolioru in
Mt1cmill11n. l/umans, ~Biology a nd Culture• (w przygotowaniu).
Spenct'r Herbert 0862), First Principles, New York: Appleton; wyd. poi.: Dziela. Syslem(ll {iloro{ii Turner J onathan H., David Musiek ( l985), Anurie-an Dilr:mmo$, New York: Columbia Uni\•ersity
sy11tdycz11rj. I. Pitrwsu zasady, przeł. J.K. Potocki, Warsznwn 1886, red. Tygodnika „Cios". Pre ~s.
- (1864-18671I18871, The Principlu of Biofogy, 2 tomy, New York: Applcton Turner Jonathan J-1., Leonard Bee1;hley, Charles Powers (19$9), Tht Em~rgence of Sodological
- {1873), The Study of S ociology, London: Kegan Pnul. Theory, Belmont, CA: Wnd!'lworth.
- ( 187-ł-1896) ( 18981, Tht' Principles ofSociology. 3 tomy, New York: Appleton: wyd. poi.: Dii~la. Turner Jonathan H„ Royce Singleton, Dnvid Mus ick (198·0, Opprenior1: A Socio·hislory of
Systemtrl filo:o{ii syrilelyr:znej . Zasady socjologii, pn.cl. J.K. Potocki. Druk. Zawiszewski, Black· White Relations in America , Chicago: Nelson-Hnll,
Warunwu 1889. Turner Jonathan H., Charle.s E. Stnrnes (19761, lneąuolity: Priviltge an d Powrty in Amuico,
Stnrk Hodncy (198 IJ, Must All Rdigion Be S11p<.•rnatural7, w: D. Wilson (re d.), The Social lmpoct Santo. Monien, CA: Goodyear.
of New Rrfigious Mot>ements , New York: Rose orShllron P rcu . Turner Ralph H. (1962), Role-Talcingvenus Ccmformity, w: A. Rcse (red.), Human Brhaviorand
- (1992>. Suciology, wyd. 4, Dclmont, CA: Wadsworth. Social /'roccsses , Bcst-On: lloughton M im in. ·
Stnrk flodney, W.S. Jfoinbridgo (1980), S.:cu.Iarizotions, n~~·ivol and Cull Formatio11, ,.Annual - ( 1968), Social llo/t.ts: Sodologir:al Aspccts, „lnternalional Encyclopedi11. o(Łhe Social Science!!·,
Rcview or Social Scicnceis orReligion", 4, 85-119. New York: Mnemillan.
Stnrr Paul (1982), TheSocia• Tra11Sformation of Amt'rican Aft'dic-itie. New York: Bnsic Books. - (l978). 7'h e lłole and 1'he Person, .American Journal orSociolo1.'Y· . 84, 1-23.
Slr)'kt'r Sheldon ( 1980), Symbolic lnteraction: A Social Structural View, Mcnlo Pnrk, CA: Benja· - (19801, Strategy for Det.ieloping an Integrated Rolt Theory, .Humboldt Journal of Social
min-Cu mmings. Rielation.s· , 7, 123-139.
Sullivan Hn.rry Stack (1!153), Thr l11terprr:sona/ Tłirory of Psychiatry, New York.: Norton. Turner Ralph H., Lewis M. Killi1rn (1!187), Co!h:r:tive Behauior, Englewood CJHfs, NJ: Prentice-
Sutherland Edwin H. (1!124), Criminalogy, Philndelphi:1: Lippincoll. Hall.
- ()939), Principles ofCrimirwlogy, Philndelphia: Lippincotl. Turner S tephen Park, J onath11n H, Turnier(l990), The lmp<>ssibfeScience: A11 lnstitutionol //ist~ry
Sutherland EJwin Ił„ Donald R. Cres§ey(1986l, Principlcso{Criminology, PhiladclphiR: Lippin- ofAmericari Sociology, Newbury Park, CA: $age.
cotl. Unil('d Nnlions(1991), World Tre11ds in Populatio11, New York: United Nations Publishing.
Tilly Charles (1978), From Mobilhatio11 toRe~·olution, Rending, MA: Addison-Weslcy. U.S. Durenu or the Census (1983, 1991), Curft'11t Populotion Reports , Washington, U.S. Govem·
Tum i n Melvi n ( l 953}, Some PrinciplesofStrati{rr:ation: A Critital A11olysis, „Americii n Sociological ment Printing Office.
Review'", 18, 387-393. U.S. Depo.rtment oflobor, 1991.
- (1967), Social Strotifkatiori: Tht Forms ond Function$ of /iuquality, Englewood Cliffs, NJ: Us<'em Mich nel 0980), Corporolioru and thr: Corporate Elitt , ,.Annual Review or Sociology'", 6,
Prentice-łlall. 41 -77.
T urk Austin T . (1969), Crimiriality a11d I.egal Order, Chicngo: Rond McNnlly. Wallace Anthony F.C. (1 966l, Heligion: An Anthropological View, New York: Rundom House.
Turner Jonatlrnn H. (1972), Pauerru ofSocial Orgoniuitio11: A Surt•ty ofSocial hutituti011s, New Walle rstein Immanuel M. 11974), Thr Modern World S_vslem: Capita/i.st Agriculture and thr
York: McGraw·lliłl. Origitts ofthe European World Er:onamy in the Si.xtewth Centw·y, New York: AcAdemic Press.
- (1976), Americo11 Sodety: Problems of Structure, New York: Harper & Row, Weber Max (1904) (19491. The Melhodology oflhe Social Scienct:s, New York: Free Press.
- ( 1977), Social Proólems in America: Tht Structurol arrd Cult11ml Basis, New York: Harper & - (l904-l905l I 1958J, Tht: Protestant ł:tJu'c 011d the Spirit of Copitafism, New York: Seribner;
Row. wyd. poi.: Etyka protcstoncka a duch kopitalhmu, przeł. J. Mizir'iski, „Test.'", Lublin 1994.
- (UJ8ll, Emile D11rJt.heim's Theory of lntegratiori i11 Dif{erw1tiattd Social System. J'aeific - (1905), The Prvttstanl Ethicand thr Spirit ofCopiloti.sm, New York: Free Press.
Socio\ogicil l Review'", 24 , (·O, 187-208. - 0!12211978), C. Roth. C. Wittich (rt'd.), Economy and Society: An OutUne of lntuprt:lh·e
- ( 1983), Tlieoritlical Strategies for Linlcing Micro and Ma.ero Processe1: J\ri Ht·aluatio11 ofStvtn Scx:iology, Berkeley: Univers ityo(California Press.
Approaches, .Western Socioloi:\cal Rcview·, 14 (1), 4-15. Webster Murroy Jr., Mnrtha f'oschi (1988), Status Ger1eralizatior1: New Th.eQry and Restallh.
- ()984a), Socictal Strarification: A 'fheorttical Anolysi.,, Nt?w York: Columbia University Press. St:inrord, CA: Stanford University Preu.
- (1984bl, D11rkheitt1't 011d Spe11tu'1 Prindplt~ ofSoda( Orgnni.Mtion, .Sodological Pcrspccti- Weeks John R. I 1989), PopIJlction: An lntl"Oducti<m to Ctmct!p!s and lssuts, Delmont, CA: Wads-
vcs·, 27, 21-32. worth.
- ( l 985a), /ri Deferise of Positivism, „Sociolocical 'I'hoory~ 3, {Fall): 21·30. Wellman Dnrry S., S.D. Bcrkowitz: (1988), Social Sir1.1ct11rts: A Nt!twcrlc Approad1, Cambirdge:
- (1985b), ł/rróut Spencer: A Rt!newf'd Appredation, Newbury Purk . CA: Sage. Cambirdge University Press.
- (1985('), Sociology: 1'he Science ofHuman Orgam'.lation, Chicago: Nelson·Holl. White Lynn K, Alan Dooth (1985), The Quality arid Stability of Remarriages, .,.American Socio!o-
- (1986.1), Tht: lifrr:ha11ics of Social lntt:roction, „Sociologic.11 Theory'", 4, !15-105. gical Hcview", 50, 689-698.
- (19SGbJ, Toimrd a Urii{it:d Throry of l:.'thnie A11tago11i.m1: A Pre/iminary Synlhesis o{Th~e White Lynn K. John N, Edwards (1990), Emptying the Nest and Part:nlal Well~Being, ..American
Macro .\lodds, „Sociological Forum", 1 (Summer), 403-427. Sociological Review~, 55, 235-242.
- (1988), A Theory of Social lnteraction, St.onford, CA: Stanford Univcrsity Press, Whytc Willinm Foote (1984), learning from the Field, Newbury Park, CA: Sage.
- ( 1989), A 1'ht·ory-0{MicrodynamiN, ..Advances in Group Proc:t-s.ses". 7. l -18. - ( 198!1). Adooncing Scientifir: Knau.!/.:dg~ thro11gh Parlicipalory Action Rescarch, .,Sociological
- (1990), Durkhitm's TheoryofSocial Orgc111ilaticm, .Social Fon:cs". 68, 1·15. Forum'" , 4, 367-386.

250 251

\Yhyto William Foote. Kothleen Kinc Whyto (1!184), Lcami11g fro111 th;: Fi',.fcl: A Guidt! from
PODSTAWOWE TERMINY
Wil{;~rJ:h'~cN0~f;{[l{a:~:~;n~~~~:~~-ofEutryone Who Euer LiL~l Is A/met• Now, She New York
Wi!J~~~s~~~~~~~~Jr~·(\;70>, American S<>.cii:ty: A Sociological fnltrprt:tacion, ~ew York: Knopf.
Wilson Wilhnm J. (1987), The Truły Di:ła.duanlagctl, ChicAl:O: University o(Ch1cag~ PreH.
Wolr [dwnrd N. (1981).Estimates ofllo11uhold /11eq110/ityi11 the United StM~. „llcv1ew orlncome

Zal:~te~~~a~t.~j:;~ 2~\~:~~rthy (1979), The D_vmun.ics of Social Mort'ments. Cnmbridgc, MA:


Wir.throp.

11nnlh.n pewien etap metody naukowej , na którym :r.ebrane dnnc l i\ ocenione w~le ściśle usta-
lonych te~I. nby stwicrdzit , co zostalo odkrj•te.
Annlizn systemów światowych 3nalin nit!równości pomii:dzy narodami w dostępie do wladzy
i zasobów gospodarez:ych oraz wynik.1jącej z tego politycznej i ekonomicznej dominacji poszc:z.e-
t:ólnych nnrodów.
autonomia w opozycji do niepewności drugi etap w teorii ro:z.woju Erika Erik.sona, t rwający do
trzeciego roku łyda, podc:z.as którego sukc.!sy w uczeniu lub ich brak wytwarują w dticcku
albo poc:z.ucit! autonomii, albo niepewności i wstydu.
badania ankietowe typ badania socjologiCt.ncgo. w którym jakiejś pl'Obie r'espondentów udaje
sir; pytania ujętłi w poswei jednolitego schematu.
bnzn określenie Knrola Marksa na m3terialnc, ekonomiczne pod!tawy, kUSre odd:r.iałuj!\ na inne
aspekty spolcczeń.stwa.
buri.uDzjn w ann lii:ie Karola Mnrksa ta ci, którzy po.siadajl\ i kontroluJI\ irvdki produkcji
w apo!cczcństwneh kapit.alistyc:r.nych.
bycie twórczym i produktywnym w opozycji do koncentracji na 1-0bic i stagnacji, siódmy d ap
w koncepcji rozwoju Erika Eriksona, obejmujqcy wiek dojria!y człowieka, podczas k~r<"~O
sukcesy w rodzinie, prucy i lokalnej 1polec1:ności ksztallujq poczucie, i e jesteśmy w stanie me
tyl ko brać, nie i dawać coś z siebie innym lud:z.iom, nal-Ominst brak t..akich aukc-e~w prowadzi
do koncentracji na sobie i st.agnacji w iyciu.
cifoien ie roli sytuacj;a, w której jest zbyt duto sprzecznych oczekiwań w d an)m ukl:Jdzie ról
w określonej pozycji apole<'znej, eo wytw;arzn napi~ie i naJmierne ciśnienie u 056b, kt.6re
u~Jlują tprostać tym 0e1:ekiwaniom.
cykl ekosystemu forma wzajemnych uletności poleg;ająca na tym, ie poe:zc:tególne p rOC'eay
1przę&:njC\ tię ze 1obl\. Łworząc cykle wzajemnie od siebie zalcinych tjawi.sk i zdaneń.
dane informv.cje o świecie empirycznym.
demognfia dziedzina nauki, która bada procesy z.a chodzqeo w populacjach lud:z.lt.ich, ich cechy,
rozmie:m:1:en!e, r uchy oraz ich rozwój i upadek.
dewiacju znchowanit, kl6re narusza obowią zuj;'\ce normy.
dialektyko dialektyczny sposób argumentcwania, który zakłada, ie w d1rncj formie apolecz:nej
zachodzą procesy prowadzące do jej transformacji.
dojnnloS:ć do intymności w opozycji do izolacji szósty etap w teorii rozwoju Erika Erik.sona
trwaj:\cy przez cały wiek młodzieńczy, podcz3s którego stale i pozytywne :r:wiąW wytwar:r..ają
umiejętność nawiązywani<' intymnych kontaktów z innymi ludim i; dyrekt)'"')' kulturowe,
ze5taw wartości, pnekonań, norm, a t.:ikie innych systemów symboli, które człowiek wykarzy·
stuje do kierowania swoim postępowaniem oraz interakcjami.
dyfuzjA ro1:przeltrtenianie się systemów symboli kulturowych z.jednt j populncji do drugiej„
dyskryminncja zrótnkowrine trakwwnnie innych ludzi, zwlnuc:z.n tych, którzy n.aleźl\ do oJue.
ślonyeh grup etnkznych bqdi pici, w wyniku czego otnymują oni mnitj •·artościowych
usobów.
dystrybucja bogactwa procent maj11tku narodowego, który posiadajl\ poszaególnt ctt:ści popu-
lacji, uzwycz:aj dwudziestoprocentowe,
dystrybucja dochodów procent ogólnych dochodów przypadających określonym at:śdom popu·
lacji, zazwyczaj dwudziestoprocentowym.
dziedziczen ie bilateralne :casada dziedziczenia okre.łlaja,cn, że równic w atns jest zarówno
rnęskn, jak i ieńska strona rodziny i zwia,i::1ne :z. nimi sitti pokrewieństwa. . . ..
dzicd:dc:r.enic matrylinear ne zasad;a dziedziczenia okrcślnj>1ca, ie łtńska ~troM rodz iny I JCJ
krewni (zwłastczn pici męskiej) mnj1l prawo do wl:uności i spr.'.'lwowania wiedzy.

253
d:ded ziczcnio patryllnc nrnc zasada dzicdzicuni11 okrdlajl\Ctl, t:e m~skil strona rodziny oraz mnłl'j liczby członków, stosunkowo silnych wię:d pomiędzy pozycjami ornz wyrafoych kultu-
jej krewni m:tJ:t pn.wo do włnsności i sprawowania. wlad?.y. rowy~h oczekiwnń co do z11chownnia się w pouczególnych rolnch.
"g'O termin Zyi;munta Freuda nn określenie proces u goduni.:i po~ów id z ogrnniczcniami g-ru~y p1e ~o.tne małe ~py opierajf\Ce się no. kontaktach bezpośrednich, w których lud-iienują,
supertgo, cz~sto po!łl uguj')cy się mech!łnizmnmi tłumienia i obr<>ny. ' s u: hardziej ze sobą :r.wu1,zani. ląct.I\ ich blitszo, bnrd:r.icj Intymne i apójn& atosunki.
c~OJ:'llmln zasado a tanowiąca, !e poszc:.ogólno oiwby mogq zawierać mnlżcńs twa poza wlasn i\ grupy •totus~ •polecznego te r.min wprowadzony przez Mnxa Webera no. określenie grup Judzi,
grupl\ pokrewieństwa bf\d:f wspólnotq. k.tórzy ~aJą podobny atyl iyc1a'. ląc:zy ich ta urna kultura, gusty i poglądy, w związku z czym
ekotiys tcm aystcm powiązari mii;dzy formami tycia, o tnkt:e pomiędzy nimi n środowiskiem c1eszl\ a1ę określonym powatamem i prestiżem.
(i:.yC'2nym. gr-upy "'.tóm e wielkie gru py, w klórych bezpośrednie inlenikcje pomiędzy ich członkami nie u,
eksperyment model bada wczy, w którym ogranic:.n się wpływy ubocznl'. :ihy wyizolownt skutki możliwe, czego nnstępstwemjest mniejsza spójnOŚĆ, bliskojć oraz trwałość.
dzinlnninjnkiccoś bodźcn. hler~rchia ~auk pogląd ~ugusta Coml.e'a głoszący, te nauki mot na uporządkować wedle pewnej
emli:rrnejn opuszczanie pn.cz ludzi dnnego gpolcczcństwa. h1erarch11 na podstawie czasu ich powsU.nia oraz zloł.onoAd przedmiotu, którym się ujmujq.
emocje nnstroje bądi stilny ctlowiek a zwiriwnc z t.nkimi pierwotnymi uczucinmi, jak : gniew, T.rudn.o się dziwić. łc socjologia znalazła aię na 1amy1n wierzchołku tej hierarchii, tut nad
atrach, s mutek, ezczę:kic i zdziwienie, oraz z ich modyrikac:jami. b1olog1ą,
endognm iu :.nsada określająca, ł:e poszczególne osoby mogą wstępowat w związki mołżeńsk.ie hipoteza okrt'§lenie, co spodziewamy się znaleft w naszych badaniach. H ipotezy często formult>-
w obrębie dnnej C'l'UPY pokrewieństwa bqdi wspólnoty. wt1.nea.q na podstawie konkretnych teorii i wyrat.aj.q przewidywania , które ogólna teoria wiąte
eh1oc;elltryim sklonno~ć do tritktowa11io wla~ncj ł<ultury lub s ubkultury j:1ko lcpsi:ej oJ kultury z konkretnym empityC'Znyn1 p~ypadkicm (b„dt pn.ypndknmi).
innych ludzi b'\di społ<.'czcristw. hist.oriNbndn n in hisl~ryc~n~ typ m~elu bt1dawc:zego, w którym w aposób systemntya 11 y
e-tnometody pojęcie wprowndz.one prze:z lfaroldn Carfink<.'la na okr<.'ślenie immanentnych syg- 1 uporz11dkowany zbiera Stę mformilCJC o przeszłości.
nałów interpersonalnych wysyłanych po to, by wytworzyt założenie, :ie ludzie uczestniczący id termin. Zycnrnntn Fmuda na okrcSlcnie popędów i potrzeb, z których wielu nic motna ujnwniać
w interakcji t.nk samo patrz:\ na świaL w iye1u spulccznym, ponieważ narus zaj;'\ one licz.no tnbu i konwenanse.
Cuzrt g-ry druc:i etop w socjaUzncji dziecka wedle teorii Ccorge'n Herberta Mcadn , podczns którego imii;racjn migrttcjn ludi.i do jakiegoś spolcczeii.slwa.
rozwija :tię zdolno:łC prz.yjmowrmi:t nar:iz ról kilku osób, odc-z.ytywnni:i i..:h punkt u widzeni.;), industrinli:rncja pr~cs wykorzy:ttywania nieożywionych źródeł energii oraz mt1.szyn obslu[:iwa-
occni:rni11 siebie z. lej perspektywy oraz współd:.ia ł ania w grupie. nych prze.z ludzi do wydobywnnia zasobów nnturalnych , produkcji dóbr i usług oraz ich
fo:za operacji formalnych czw;:irty i ostatni etap rozwoju poz.nawcz.ego dziecka we<llc teorii dystrybucji. .
PiogN,a. trwnj;icy od dwunn~Heco roku tycia do wieku dojrzewnnia, podcz:is którego rozwija lniejatywn w opozycji do poczucia. winy trzeci etap w teorii rozwoju Erika Eriksona, trwRjf\cyod
s ię idolnośe do posługiwania si~ abstrakcyjnymi pr:zedstnwicninmi ot:icz.:tjl\cego świata. czwartegod1u1zóstego N>ku i:ycrn, podczas którcgi:>su kcesy b:idi niepowodzenia w poznnwaniu
fnznopcrncji konkretnych trzeci ctnp rozwoju w teorii Jcnnn Pingctn, trwnj11cyod :łiódmei;odo otoci:cnin i w ~1.awi qzywnniu pozytywnych relacji prowadz;'\ d o rozwoju inicjolywy nlbo do
jcdcn11:1ll:l:O roku życiu, ~dcws którcg<> 1lzicd ucziJ si~ luJ;kzm·cu myt>!..:11i11,jcdnnk umicjęt· po<:zucio klęski, winy i wstydu.
noAC myślenia abslmkcyjnl.'go nndol pozo!ltaje ocrnniczonn. lnno':"u~ja technologic zna powsu1wonic nowej wiedzy na temnt tego, jak manipulować środo­
fot.a pr:zcdoperneyjna drugi etap w N>Z~·oju pozrlAWCZ)'m dzicckn wedle teorii Jeann Pingetn, wiskiem.
trwnj:\CY o<l drugic1:;0 do siódmego roku tycia, podc:zns którego dziecko uczy 1ię posługiwat instytucja i:ospod?rki organizacjn technologii, knpitillu i siły roboczej w s truktury mnjqce na
symbolami w celu opisywania przedmiotów, nic zdolnośt do używunin nbstrl1kcyjnych symboli celu gromadzenie znsobów nolurnlnych, prod ukowilnie dóbr i u.sług ornz ich dy~trybuc-j~
jestjt'szcxc bardzo oi;rnniczona. pomi~dzycz.lonków apolt.'Czciislwn .
rnzn scnscl motorycznn picrw:12yctnp w 1'1Hwoj u pńznnWl':t.ym dlcicckn wcd!\· ll'oriiJl.'nnn Pingctn. lnstrt~cj1~ '!lcdy~yny struktury apoleczne, któl)·ch celem jest rozwój i W)'kor:iystywnnie wiedzy
trwnj:icy du okolo drugici;u roku tycin, podcz.:u którC'go dziecko uczy się zap:tmi<~tywunin SIYICC~ICJ do d1~1gnoz.ownnin, z11pobie1:ania i leczenin chorób oraz dolegliwości.
obrazów obil'któw ze swoje-'iO otoczenin. lnstytuCJn nnuk1 struktury społeczne, których celem jest idobywanio wiedzy świeckiej (zn
fo zi1 z11bnwy wedlcCcoq;c'n lłcrbcrtn Mcnd11 pierwszy istotny ctnpw socjulii.:1cji dzil..·ck:1, podczas • (lOŚre~nictw?m teorii i bo.dari) nu temat funkcjonowilnia rzeczywistości,
którcho nubicru onu urniej11tności posluijiwanin sii; ge:1l:11ni ornz inkq1retowani:1 tci:;:o, co ltHiil>:ltlCJU ?ŚWIU~y rormnlnestruktury ~-iUrOkr;Hyezne p rzeznOCZOne du: l)socjnlizt1cjj j Ul1ttwie·
syi:;:nali:i:uj:\ mu pojedyncze osoby z jego otoczenia. nin ludz1ont tnJ~Clll okrcślunych pozyc;1 w społecz.ciistwio, 2>i;romndzenia wied:ty, J)lwor:zcnitt
filozofowie ośwh.·ccniowi mySJiciclc spolL•ci11i we Francji, któri:y brouili wolt10.ki jednostki nowych systemów kultury.
przed 11rbitr;'.lilnokitl wl11dzy polityc:rncj. To wh1śnic od nich twórcn socjoh>gii, August Comte, irn•~yt~cjn J?Okr~wieristwa orgnni:rncja. członków 11połeczcństwa połączonych malteństwem
przejął wiele ze swoich koncepcji. 1 więzanu krwi w struktury, które regulujq znchowanio w dziedzinie stosunków seksu illnych
fi~yc~ne rekwizyty wykorzystywani<.' przedmiutów. w tym l:iki:c wbsnccoeit1łn on\z pn:cstr:zcni i l[\czenia si~ w pary, dostarc:zt1j11 w:iprm:ia biologicznego i społecznego, socjnlizuj.q młode
o<ldtielnj11ccj je od innych osób w okr.:!ślonym śroc.lowisku, w Cl'lu zusyi;n:ilizownnin sposobu pokolenie i wprowadi:aj'l je IY łycie dorosłe.
postępownnia. instytucjv s truktury społeczne, które orgilnizuj'] grupy, organizncje oraz apołcczności lokalne
formownnic poczucia toi.snmości w opozycji dojci;o Zil\Jurz('il pit] ty ctnp w teorii raz.woju Erik n :;tosownie do podstnwowych potrzeb ludzi i orcanizacji.
Erik.sona. trwający przci. cnly wiek dojrzewnnin. podczas którcco zdolnoS( d o tworzenia więz.i intcgrnln~śC w opoz.ycji do rozpnczy.ost.utni t'tap w teorii rozwoju Erikft Eriksona, odpowiadaj:\CY
i sukcesy w tej dziedzinie prowadi:i do rozwoju poczucin totsamości, natomiast n iepowodzenia s t:irok1, podc?.as którego czlow1ck dostrzega w s woim życiu $ens i ciąglośt albo wpada
w nawi:1zywnniu trw:ilych kontaktów z innymi ludźmi z::iburwj:i AwindornośC t.('go, kim &ię jt-st. w rozpa<"z..
fu nkcjonnlizm sposób nn:ilizowania zjawisk pod k~t cm ich znaczl..'nia dla potrzeb b:idioczekiwari interakcja dokonujący się między ludźmi proces wzajemnej wymiany gestów, ich inlcrprclncji
więksu•j cnlości spolecznej, w której zj::iwiska te występuj;i. Podejście to picrw~zy zastosowal orn:. dopasowywania na tej podst<twic swoich działań.
Herbert Spe ncer. interakcjonizm sposób analizowania zjawisk s po!ccznych, który wyszedl z. kręi;:ów pierwszych
grupa eksp erymentalna osoby w bnd:rniu ekspcrymcnt;ilnym, które sn podd:iwnne dziabniu amC'1-y kariskich rilozofów i socjologów, podkreśla znaczenie poznania dynnmiki bezpośrednich
istotnego db badacza bodica. kontilktów oraz zachodzĄcych między ludimi interakcji.
f,.'Tupu kontrolna osoby bior:icc udzi:il w eksperymencie, które nic są poddawnnc dzbb.niu .Ja" (koncepcjtt własnego .jn·J wyobrażenie o aobie, zdolność widzenia siebie jako odrębnego
i nteresującego nas bodica i które wykorzys tujemy j:1ko grupę odn iesienia dla osób poddanych obiektu w danej sytuacji oraz posindanie pojęć, uezuC i ocen n:i. te mat an mego s iebie j ako
działaniu bodźcu. określonc-go typu człowieka, który zasluguje na odpowiednie reakcje.
grupo odnicsienin punkt widzenia grupy, zarówno tej, w któr~j uczcstnkzymy,jak i tej, którn język systemy symboli używane do komunikowania się.
z.n3jduje si~ gdzieś daleko, wykorzystywany jako rnmy odnicsicnin do oceny samego s iebie oni?; kapitul narzędzia produkcji oraz pieniądze potrzebne do ich nabydn.
ki<.'rownni.1 wlasnym post~powaniem. kntcj.!'oric struktury, które tworz~ się wówc.z.as , kiedy z.ostaj:'.\; "''YOdr~bnione grupy ludzi posiada·
grupy mnie struktury spoleczne skt:i.d:tjqce się z kilku z3Jedwie rół:nych pozycji społecznych, j:icych tę samą cechę, i na tej podstawie s;i odrębnie traktowane.

254 255

klan struktura pokrewieństwa, w której rody polączone są ze sobą określonymi zasadami dziedz.i· normy instytucjonnlnc systemy symboli zebrane w formie bardz.o ogólnych oczck..iwnń co do
czenia. za.chowania się w podstawowych rodzajach sytuacji.
klasy według M:u:a WebNa twon:ą je ci, którzy na wolnym rynku mnj:\ podobne szunse życiowe obsen-•ftcja typ modelu badawczego, w którym rejestruje się dzialilnia ludz.i w naturalnych
i możliwości; zdanie m Karola M11;rksa podz.inly spolecrne Sf\ wynikiem wfosności środków syt uacjach.
produkcji; bardziej ogólnie zaś - są to różnice między subpopulncjami w zakresie ich dostępu obscnvncja uczes tnicząca typ modelu badawczego opartego na obserwacji, w którym badocz
do wartościowych znsobów. angażuje się w działania podl'jmowane przez osoby badane.
k la1tyfikncja pojęcie wprowadzone przez Alfreda Schutza n a określenie procesu traktowania in· obscrwaejn ukryta typ modelu badawcz.e~o, w którym badacz nie ang duje aię w dzialania osób
nychjn.ko reprezentantów jukiejti oc61ncj klasy lub rodznju, co z kolei um„1.liwia n.urn reagowa- badanych.
nie w 11posóbstcrwtypowy, a tym samym zmnicjsrn wysiłek, któr)' lrteb:1 włoiyć w inlernkej~. organ izacje struktury spoloczne posindaj11cc określone cele, w których istnieje hit'rarchin pozycji
·I konnikt interesów termin Kltrola Marksa na określenie podstawowego nnpięcia i sprzecznoSci pol;iczonych ze sobą zaletnościami slutbowymi i j a sno określonymi normami, z rosn!lcą liczb!\
celów pomiędzy tymi, którzy kontrolują iasoby dóbr, t1. tymi, którzy SI\ ich pozbawieni. osób zajmujl\cych określone pozycje na niiszych szczeblach hierarchii.
konflikt kultur owy różnice w wartościach kulturowych i pr:zekonaniu ch, które przeciwstawiają organizacje d obrowolne s truktury biurokratyczne, do których każdy mR wolny wstęp i może
sobie ludzi, co może prowadzić do konOiktu. swobodnie je opuszczać.
konflikt ról poloienie, w któr)'m role zwi:tz:ine z róinymi po:tycjami spoll'c:znymi 61\ ze sobą orc-nnizacje formalne struktury ukierunkowane na określony cel, w których poi:ycje 11polcczne
sprzl'Czne, doprowadiaj;'\C tym s amym oso~. która usiłuje j e wszystkie wypełnić, do 11}1uacji zorganiz.owane są w określone stanowiska i hierarchie; posiadają skodyfikowane i wyrainie
konniktowej. sfonnułowane normy, a ich członkowie gr;tją s woje role bez. zaang8żowania emocjonalnego.
korytarze miejs kie p:ttrz reg1on metropolitalny organizncje przymusowe takie s truktury biurok.ratycz.ne, których członkowie :r.muszcni są do
k u lisy termin wprowadzony prezez Ervinga Co!Tmana określają.cy ~tre(ę prywatności, w której izolowanin się od spoleneristwa.
odpoczywa.my od świadomego manipulownnia gestami. organizacje utylitarne struktury biurokrnlyczne, do których ludiie wchodzą, opierajqc się na
kulturn aystemy symboli, które ludzie tworzą i wykorzy1ttuj;i do kierowania zachowaniami, rechunku kosztów i zysków,
interakcjami i wzornmi spolccznl"j or{.-anizacji. organiwcjc z.lofonc struktury społeczne, które łączą b11rdz.icj elementl1me grupy w więks ze
kultura materialna termin, którym posluguj;1 się niektórzy badacze w celu określenin "''Ylworów i pojemniejsze całości mające w!asne cele i zadania.
ludikiej pro.cy. oświecenie ruch intelektua lny w osiem n u tym s t uleciu, w którym upowszechniło się niereligijne
kulturowe sprzecz ności nil'zgodności w różnych systemach symboli twori:ących kulturę danego m)·ślenie o świecie.
apolcczeństwa. panteon zbiór wierzcri religij nych dotyc:zqcych mieszkańców rzc('Zywistoki nadprzyrod:.oncj, ich
lcgitymizucju akceplownnic przez tyc:h, którą 1111 podporz:1dkowoni wlu<lzy, prawo tych, którzy bioi;rnlii ornz. iwil\zków.
ją 1prawuj:1. do rzi1<lzenia. pnństwo biurokraty<:z.na organizacjn sk ladającl\ się z centrum dysponującci:o środkami pn:ymu·
laricueh cko1tystcmu !łańcuch pokormowy) powiqzanie form iycia polcg:\j<)CC na tym, że jedne su, rz:}du, mnj.qccgo legitymizację apol~zną oraz cywilnych gtruktur kierowania spoleczcii·
z n ich a.:i, pożywieniem dla innych. stwem.
mC:loda n a ukowa procedury stosowane przy zbieraniu dnnych. Procedury te prteznoczone SI\ do p11rtie wedle Maxa Webera organizacja władzy stanowiąca podstawę n ierówności i stratyfik<tcji
weryfikowania teorii, ajeSli się t C'go nic robi, to przynajmniej do b'Tomadzi.'nia danych w aposób j ednostek, które rQżniq 5ię pod względem a filiucji oraz dostępu do organiz.acji pM iadających
obiektywny i moiliwy do odtworzenia przez innych badaczy. władzę lub do niej ditżących .
m ii,:rocja przemieszcza.nie się ludzi do wcwn:\trz, na zcwn:\lrz i wcwntlt rz danego spoleczeristwa. pntriarchat forma organizacj i fycia społecznego, w której jeden człowiek (męł:czyz.na) ma prawo
m iC"TUCja wcwn ęl'4na przc:mieszcuinie się ludzi w ramnch dnnego spolcczeristwa. podejmowania ostatecznych decyz.ji w populacjach z.organizowanych na zasadach pokrowi<.'ń·
model baduwc:zy pierwszy et.ap met.ody naukowej, w którym usta.la się, jnki rodwj infonnacj i stwH.
nnlc.ty zgromndzit w określonych b:ida niach. pilność poczucie fachowości i chę-ć działania w opoz.ycji do poczuci Il nibzoki, czwarty etap w teorii
model sektorowy model urbanizacji przedstilwiaj:\C)" mias to jako zbiór oddzielnych sektorów , rozwoju Erika Eriks.ona. trwający od .szóstego do t rzynilslego roku tycia, podczas którego od
pr:zypominnjących pokrojony n:1 knwalki tort, które odchodz=i od centrnlnej dzielnicy przemy· sukcc!lów odnoszonych w grupach i w podejmowanych działaniach zależy, c:zy rozwiną si ę
słowo-handlowej. w cz Io wieku takie cechy.jak dynnmicz.noś~ i chę~ dzi atania, czy ~ł: utrwali się w nim poczucie
model stref koncentrycznych model roi.woju miasta. który przedsl.lwia proces urbanizacji jako niższości.
tworz.!'nie aię okręgów wokól centrulnej dzielnicy handlowo-prz.cmyalowej . plemię jednostka oparta M pokrewieństwie skladnj.qca 1ię z poll\czonych klanów.
model wieloośrodkowy mo<le! miosta. w którym oprócz centralnej dzielnicy pn:emyslowo-hand· pleć procl!s kulturowego zdeliniowa n ia odpowiednich dla mę!czyzn i kobiet pozycji, ról i zacho-
!owej ist nieje jeszcze kilkR innych ośrodków, . wania.
motywy występujl\CY u danego c-:zlowieka poziom energii oraz rodwj tej ener~ii wydatkowanej na pochod~enle ctnic:;nc tnkic behawioralne, kulturowe i organizacyjne cechy, które wyrói:niajl\
zajmowanie konkretnych pozycji i gr:tnia określonych ról społecznych. daną subpopulację w społeczeństwie.
my91enie grupowe p roces zwil\znny z podejmowunicm decyzji, podczas którego członkowie da nt'j post industrialne koment.arze dotyctące kulturowych i 1trukturalnych transfonnacji powiqzn·
grupy mnocnittj:i i wspiernjl\ siebie nnwzajem do takieG'G s topnia, te podj~ta decyzja częsta nych z postępami w tcchnolo1,.tii produkcji, komunikacji i tronsportu.
przestaj e się liczyć z realinmi sytuacji, do której się odnos i. postmodernistyczne ajęde luźny zbiór komentarzy na t~mnt decentrallzac:ji spolecieiistw
nndbudowo termin Karola Marksa na określenie struktur i systemów kulturowych, które są 1powodowanej nadmiernym zrót:nicowaniem, ut ra tą najważniejszych wart.oki i przekonali,
zdctenninowanc pu cz ekonomicznri. bazę 11polec:zeństwa. pn;erostem rynków, rozpndem s<l!l:icdztwa i wspólnot lok:ilnych, domin0:cji rncdiów nad poli-
nudorgnniczny koncepcja Herberta Spencera dotycząca przedmiotu a<Xjologii: okrc.ślcnie orgn· tyk.q, kulturą, i więziami spole-cznymi.
nizncji iywych organiz.mów. pozycja si>olccznn miejsce jednostki w sieci poz:;ycji. Podst.awowAjednostka struktury spolecznej.
nudpnyrod:tonc ncczywistość, w której dzialaj,1 boso'ń'iC i ~iły poznziemskie. prnktykn termin często u!ywany na określenie tc.>go dorobku aocjoloG"ii, k tóry wykorzys tywany
nupi~ciestrukturulnc .teoria anomii• Hobcrt11 ~lertona, któr;t glosi, te w~ka.iniki dewiacji rosm\ jest do celów prnktycznych i do %miany okreś l onych sytuacji.
wtedy, gdy i$1ni~je rozziew pomiędzy celami n środkorni s lwiqcymi do ich osi(u,<nięcio.. Wedle prnwo lncch studiów J>Oi:l:\d Augusta Comte'n, te idee orazspolcczeńslwojakocaloJ;t przecho-
Neila Smeb:Na j est ono podstawowym Wilrunkiem zachowurl zbiorowych, majqcym swe dzi.i przez trzy (azy: I) t~logiczną, w której dominuj!\ idee religijne. 2) met o fuycznf\, w ktdrf'j
korzenie w nierównościnch społecznych. naci:ik poloiony jest na usystematyzowanie myśli, 3) pozytywistyc:zn:\, w której dominuje
nauka proce!',.,... którym tooretycz.ne objaśnienia funkcjonowania zjawisk w świQCie są systematycz· nauka.
nic weryfikowane zn pomocri. danych empirycznych. p ro fon urn określen ie tego wszystkieco, co dzieje się w świecie empiry<"znym; przeciwieństwo lego.
normy systemy S)'mboli, które informują ludzi, jakiego znchownni:t s!ę od nich oczekuje i j ak co świ~le, cz.yli wszystkiego, co należy do $wiola. nadprzyrodzonego.
powinny przcbiegnt internkcje pomiędzy nimi w określonych s ytuacpch. proletariat termin Kilrol:l ~lnrksa na okr.:-:Uenic tych, którzy nic posiad:ijq środków produkcji

256 257
w ko)'litnli.1lytznym Apalcc:zcń:sl'll"ic, w zwiqzku z nym musztt prnrow:ić dla ty~h. któn.y jo 11~jnliu~j~ t.o lntcralu;je, kt~"" kształtujri w czlowieku pod~tnwowe akłndmki icco osoOOwokl,
po.iindnj11. urnol:hwmJttCO mu ucu:at n1czonie w apo!ecu:ń~twio.
pr-zckon1t11ln 11yslemy •ymboli wyrofoj'lce sic w •qtł11<h nn ll'mftl h'J.:O, co powinno wy,cl~powo~ lłOf'joluj!'in •)'iol..:rnutynno badania ludzkich zochowań. lnt('nkcji orn orgnniz.acji.
b.1di poj11w1:ił ti(' w poua~ólnych rodzajnch •ytuncji 1111.io co jut istnil·jc łub si~ pojn wia. socjologia k linictna termin uiywany na okrHlonie działań aocjolorów, którzy - na umówieni•
pnekonanla podttawowe oceniające a11dy, które ludzio po.sio.daj'\ na temat tego, ,jak byt konkretneto kJienta - wykorzystują wiedz.~ socjoloeiczn~ do oceny jakiejł sytuacji oraz
powinno~ w kont.ekatach apolranych. pnygotowania odpowi.dnich rozwiązań.
p~cplyw ekosyttcrnu pncmicnczanic aię energii, materii organicznej i nicorg11nicznł'j w eko- socjologi~ konniktu podcjłcie polegajĄCi! na tym, t.e za ailę napędowl\ a tosunk6w pomię-dzy
ayatcmic. lud inu ornz u klad6w apolCC'ł.nych u wota 1ię nnpięcio I konn1kt wywołane niNównym rozdz il\·
pr-.tyjn1ownnlc roli (wcho<h:cnic w rol~)poj1;dc wpmwndzonc pruz Geori;:c'11 llcrbcrli\ M~ntln nn Iem dóbr,
okrdlenio tdolnoki odczytywirnin ge1tów innych ludzi po to, by pnewid:dcł kh uchowania aocjologia ltosownna u1i1C>wanie wykorzystania wiedzy aocjolo~unej w rozwiqzywani\I proble-
z uwzcl('dnicnicm aymboli kulturowych odpowiednich w dnncj 1yluncji. mów i wplywaniu na bici wydarzeń.
pr7ymulil zttslosow1tnic 1ily fizycznej w atm1unkoch 1polccznych. spol~czcń11tw~ at~uktura, któ~u o~jmujc wnys_tki.o inne s truktury(grupy, organiza cjo, in1tyt u·
pr-.iywóc lcn chQryzmntyc:iny termin M11xn Webern n11 określenie koł:uS, kto dzii;ki swoim CJe, kRtci;or1e 1 atralyfikaCJę) 1 która orga111zu1e dan'!. popul11cj~ oraz z npewnia politycinc
cechom osobistym polrnli tmobil izowoł tych, którzy w sys temie nicrówn<tści zujmujq micj1co zn~ady funkcjonowan ia tych struktur w określonej prtcstrzcnl geogrnficz:nej or0:z w s to!unku
poJlci;łc, J o konniktu z tymi, k tóny Zlljmujl\ pozycjo dominujl\ce. do innych apolec1eń1tw.
przywóden toej oemocjonnlny osoba, która 13i:och.i napitcin pow!tnjącc wSnSd członków irrupy spolecz.nofć s truktura apołeunn, k tóra określa miejllce zamieszkania i dzi ałania ludzi w pn:e-
podczu reahzorji jej celów. strzeni fizycznej.
pr-.iywóclcn zadani owy osoba, która koordynuje i kieruje dzitahminmi innych członków zmien.a· 11polcc-ino~ć lokalna atruktura 1poleczna, która ori:nnituje miejsce u.mieszkania oraz aktyw.
jl\cymi do realizacji celów grupy. nośt ludzi w określonej przestrzeni fizycznej.
pr-.iywód.etwo zdolność niektórych ludzi w s polcczc!Utwic d o podejmow:inia dctyi.ji w celu sh::~owu.nie w~ntcnlami termin Ervinga Coffmana okrełlajl\CY łwiadomq manipulacj~ c-eslami
mobilizncji z.asobów i koordynacji dzi:ifoń. 1 li~yc~nym1 r~kwizytami w celu pru:kautnia innym osobom konkrttnci:-o obrazu s iebie.
rnmy (ujmowanie w ramy) te rmin uiywany pnez Ervinga ColTmana na określenie procesu sllurmente ~rmm Zyrmunl4 Freuda oznaczDJl\CY proces, za pomoc4 którego nie a kceptowa ne
wykorzystywania gestów do wlączanin (bqdż wylqczaninl określonych treści do (lub z) inter· popędy ( td) '" spychane w podświadcmetśC przez tgo, które stora ai~ za1pokoit wymagania
akcji. Sllpó:r'rlJO.
rns n dajqcc aię uuwatyc! rót.nice b iologiczne dziell\ce ludti no kntei orie. stosunek pici proporcje mętczyzn dC> kobiet w danej populacji.
region m c lropolit11lny Qh$zar. na którym rozwijajqcoaię wokól wcteAniej istniejqeych większych stratyfika~j~ ~lei syt.uacjn,. w której pozycje zazwycznj ujmowane przez męiczyzn i kobiety
mian pn:cdmidcia znciynojq łączyć .s ię ze aobq. tl'lpcwnrnJq ml odnuonn(\ 1!0Jć wartościowych iasobów.
reli i:IJ nn strukturo jednostko organizujqca rytunly i podtnymujf\CO religij ne witn.cnia i Włlr· struktura n:11d:r.:enln orgnnizucjn pnywódców, wlndzy i p<>dejmowania decyzji w 1polecieństwic.
tiJ:h:i. sul.Jkulturn llUbpopulacja w 1poloczeń!twie, k tór11. po:łinda cłlnrłlkteryalyczne tylko dln siebie
relig-ljne rylu11ły atcrcotypowc sekwencje uchownń, których celem jest nawil\zanio konl.llktu 1ymbolc, bę~11co ciosami w aprzeczności z ku!tun\ cAlego apoll"cz.eriatwn.
z. siłomi nodprzyrodzonymi. tiUIJurl.J~nlzacJO proces migrncyjny, który przyc:eyn in się do powSh\Włllnia Hmom1dnych s poten-
reliJ:ij nc wnrtoki pojęcia określające, co jest dobre, ft co zie, n l<1k!e .jak być powinno", które nośc1 wokół większych wcześniej istnil'jących miast.
uwotane •1' z<I emanację świata n.sdprzyrodzonego. supercg~ termin Zygmunta Freuda oznnctnj:\CY moralno.łt 1polctzn" przyswojeni\ sobie pnez.
r ei i5:'ij ne wien:enlA wyobr11t.enia o nnturze tego. co łwiętc i nodpnyrod:.C>ne, 11 takt:e o istQt3Ch człowieka.
i ailach istniejricych w łwiccie nadprtyrodzonym. system ~aslOlY)' ~)'Ilem 1lra1yfi~acji ~ wym.foi~ u~na~z.onymi podziałami kl uowymi. w ktdrym
rewolu cja szybka i r·oltown:t mobilizacjn ludoti z uł:yciein pnemocy w cl'lu obalenia rriimu ludzie rodząc: Ilf w okrtśloncJ klasie, m3;ą mc"'·1clk1e azanse na przejście do innej kla.sy.
pol1tyc1nea:o. system kia~ ot~~rtych.s)'stcm stra~yfikacji, w k tórym granice międiy k lau.mi nie są. wyrafoe,
r ewolucja indu1trltalnD wykorzystywanie- nieotywionych iródel encą:ii w pracy ludzi i muzyn a zatc?11stn1eje mołl1wołć przem1eszcz.ania się tjcdnej kłuy do druiiej.
ornz wynibj:ica z tego reorganiz3cja gospod11rłti, tpoltczehstwa i kultury od J>OC%1\lku dzic· system ~uefor~al~~y ayalem więzi. któtt ludz.ie wypracowujq w ramach s tniktury formalnej
wii;tn:utcgo wicku lit do czatów n:ijnow.nych. da~eJ ora:anm1c11; cz.ęsto ustępują, one, cho( na C>gól tylko uzupełniaj!\, formalne zależności
rod~inn podstuwowa jednostko, którą twQr.t.y pora malieńska i jej potomstwo. aluzbowe.
rodzino poncrto nnjedno.stk11 pokrewieństwa. którq twon:ijcdnostki podstawowe prowodtitco Jlystem 1'l~ntyfikacjl 1truktury zw~ąiAne z nierówną dystrybucji\ wartościowych dóbr pomiędzy
wspólne gospodarstwo domowe. czlonkow danccospolcczcństwn 1 z kategoriami wyodri;bnionymi no pods tawieowegotróiniro-
r ola znchow:1nio poszuególnych jednostek w ramRch potycji 1polecznych w sto~unku do siebie wanegC> doJtępu do dóbr różnych subpopulacji w da nym apołcczenstwie.
naw zajem ornz z uwzgli;dnicn iem norm i innych kullurowych symboli. sys~cmy międzys.J>Olcc.zne ~rocc.sy, które ksztAhlljfl suisunlc:i pomiędzy 1polccicństwnmi, ta kie
r az.proszone cechy statusu spolecznecQ cechy odzwicrcieJ!Cljqce wicie pozycji społecznych Jnk h;.ndel, WOJny, n11wncJC, orni polityezne i gospodnrcze koalicje.

t zajmowtrnych przez d:inq o:iobę, które wnoi i ona do grupy i którt! wplywnj.1 na reakcje innych
członków grupy.
ród itruktuni pokrcwieństwa1tworzon:1 z kilku rodzin pouenonych. połqczonych ze sobą prawem
system~ .1>lratyOkncjl 1truktury zwitłWM z nierównym podzi:\lem wartościowych zasobów
ponuędiy czlonków dane~o spolcczeilst wn oraz z is tnieniem rót.nych kategorii, które powatnly

l
na skute~ iró~nicowantj ilości posiadanych zasobów pn:cz postczególne subpopulacje w danym
dziedzicztnio i tamieszk:1ni3. spolenenstw1e.
rytuały (rytuały inlerpcrSQnolne) pnxes polca:njący n a t Rltosowti.niu stereotypowej sekwencji Srodki produkcji termin Karola Marksa na okrclltnie nstury oraz organizacji g ospodarki
z.o.chowań w celu zazna czenia otwarcia, z:.mknięcia i pn.cb1ef:U int.erekcji. w danym .społtczeńttwie.
acc nD. termin wprowł'.ldtony przet ErvingJ GofTm;1na nil okrdlcnie •ytuacji, w których ludtie J!wiadomołć ibior~wa okrdlcnic Emila Durkheima na aystcm symboli kulturowych, k tóryjc,l
!wi.o.domie manipulują J:Hlami, aby wywolaC pot~d:me rcftkcje u innych, zwła.suta takie, •wspólny ~Ju lu~z1 twon.ĄC)'Ch d ane społcc:z.cństY>-o i aluiy im do kierowaniDwłasnymi działaniami.
które potwicrduJ:t ich wyobratcnie o sobie. i'Wl!flO_gĆ ~1ekly I sily o nnct:ólnych cechach z powodu ich związku i tym, co nadprzyrodzone.
sieci więti i powiąunia, k tóre ł~czq ze sob:i pozycje spolec:zne, tworzl\C w ten sposób ttrukturę trch_nolo~.ia sy~tem łymboli zorganizowanych w wicdtę o tym,jak manipulować środowiskiem.
apołeczn1t. teoria z~10.r lw1c~dt~ń abstr:ik~yjnych, które obj:iśniajl\. jak i dloczego fonk ejonuj4' zjawiskłl
sila r ohoctn osoby wykonuj:\ce określone czynności w gospodarce. w śv.,cc1c; tconłl Jest nart~dz1cm poznnwczym w n auce.
skłnd etniczny udział proccntowy poi zczcgólnych s ubpopul3cji etnicznych w danym spolcc1cń· teoriudccydujqcegowpływu utylitarystycznn tC<Jrin d ewi1cji podlc:rdlajĄca, te na decyzje Judzi
atwie urn zwi:iz~nc t katd'I t nich ws kainiki urodzeń, zi:onów i wzrostu. o tym, czy postepow11ć w sposób dewiacyjny, czy tet pnestnegnć obowil\zujących powszechnie
1klod wiekowy procentowy udział w danej populncji posictególnych grup wil'kowych. norm, duły wplyw mojĄ rachunki kosztów oraz inwestycji.

258 259
• · - ----:;;.oo•:r"""l

teoria etykietowania teorfa, która dowodzi, te na dawane ludziom t'tykietki w duiym s topniu wskainik urodzeń Jiczbn tywych urodzeń na lysiĄc 0.9ób w danym roku.
si\ pn:yczyn~ ich dewiacji. wskainik wzro1tu p opulacji wtrost (lub zmniejszanie aię) wici koki jakiej! p<1pulatji w dany m
te oria konwcrt:cncji podejście, które pOOkrdla, h m:&ciej ludzie przylqczojti się do lłumu na roku wyrci.tony w procentach pnez 1tC>sunek liciby ludzi atanowif\tych da nq_ populacj~ na
podlltawie jwiadomej dc<:yzji nit. pono.·ani przez J111Strój tłumu·. pouątku roku do li czby ludd p<Kł koniec roku.
t eoria mobllitAcjl ~rodków podejście badawcn w odnict:ieniu do rochów społcctnych, które w s kuinik z~onów lictba zeonów na lysil\C osób w d:inym roku.
znklnd:a, t e mobilizacja tłumu oraz trwalość ruchów 1polc:cznych zaletne s:·1od środków,jo.kimi wskainik zgonów nlcniowlqt liczba zgonów niemowlqt do plerwue1:0 roku iycia na tys iqc
dysponuj" ich uczeatnicy. iywych urodzeń w dnnym roku.
teoria wylnnluni a się norm jedna z teori i int.er1ktji, podkrdlaj:,.ca, te z:i.chO>'' ania zbiorowe wsM:ainik z gonów w poncze(tólnych J:rupoch wiekowych liczba zgonów n.!!I tysiąc osób
w tlumia aą podobne do wnys tkich innych in~Bktji: obtjmujat. wujcmne pr:zyjmow11nie ról w danej (:'rupie wiekowej, np. od 65 do 75 lal, albo w jakiejkol"'•iek innej, Jctórl\ chcemy podda~
i t won:cnie nonn okrdlllj:icych, j ak nalei.y 1ię zachowywnC. analizie.
teoria :r:arailiwoJci jedna z pierwst ych teorii na umat zachowań zbioroy,·ych, ukazujl\ca zn•· wyobrnien ie o J1obie (koncepcja wlasne-go .ja•) widzenie s iebiejnko osoby o okrdlonyth cechach,
czenic inter.tkcji w rozniecaniu ludzkich emocji, co j<łt bodi~rn do poY>"St.-iwa.nia tnchowań która w związku z tym ma prawo oczekiwać na takie. a nie Inne reakcje ze •trony innych ludzi.
zbiorowych. uchowania '1.blorowe dzie-cbino. badań poświęcona gwaltownym pn.eobn1.teniom kultury i struk-
teoria u 6i nlcow11nych 1kojaruń teoria. k t.óra dowochi. t.e dodewia.rji dochodzi, gdy w biogTaRi tur apolecznych na sk utek takich procesów, jRk protesty, zamiuz.lu, rewolucje i ruchy apo-
danej osoby istnieje pr:zewaga kryminalnych derinitji tachowaini3 uwaia:nego t~ wln~ciwe. lcc-zne.
teorie funkcjon alne objo!nienia, które d'łią do iro1umienia zjawisk w katit>gom1ch ich kon· :tD(:ęszczcnle n lny w ckolOl:ii orgłlnizacji oznnczll ogólni\ licz.hę organizacji d11nq:o typu at.ara·
aekwenrji dla więk.uych 1truktur społecznych. j 11cych 1ię o dostęp do podobnych lub tych snmych „zaśobów·. . .
teorie internkcji obj4'nienia, które d"i.:\ do zrozumienin tjawiak w k:ategoriach bez~łrcdni~h z.nku ka:r:iroddwa normy uknajq~ stosunków eeksualnych oroz malteństwa pom1~zy rodzi·
internlc:rji, wyrdanych gest.n mi oddzinlywań ludzi na aicbic, któn:y dqt.•1 do potw1crdzcn1a c•mi i ich potomJtwcm, a cxn1ami tnkte z innymi l.oli!kimi krewnymi. .
wla1ne1:0 .jn~ orni do uJ1t{llcnit1 wspólnych zn9nd postępowunin. zarzqdznnlcpn:e d s lc;l.ilonlwcm orgoniznc-yjne formy i umicjt:tnoki koordynowania technolo-
teorie konniktu wyjn.śnienit., które polegnjl\ na d~tenio do rozumienia zj(lwisk spolf;?cznych gii. kłlpitnlu i prncy. . .
w kn t.ecoriach nopii;ć tkwi:\cych w nierównym podziale dóbr. z:nsnd11 awunkulokn lnn prawo miejsca zamicszkonin n11kuujl\CC mal.tcństwu wrat l dz1cćm1
teorie utylitarne objaśnienia. które usiłują zrozumieć zjnwisk11 w knttgori11ch dokonywanych znmieszkiwanio z bratem matki.
przez pc>drnioty dzinlnnin racjonaln}·ch rnchunków kosztów i zysków. z.o.s nda dzlcdzic:r:cnla normy okrdlaj"ce. która st rona rodziny - męska ny leńska - oraz
teorie wymiany patrz teorie utylitarne . .. odpowiada.j"ca jej aieł pokrewieńatwa ma prawo do majątku i w!adzy. . .
t esty atnranne rrom•dzcnic danych empirycznych w celu okrdlcnia wi:iryc:odnośc1 Leom bt\dt z asnda matrylok a ln11 norma w aystemic pokrewień1twa naknUJ4C* parte malteń.skieJ wraz
aformulowantj na jej podstawie hipotu.y. z dziećmi mieszkanie z rodzin4 i k~wnymi tony.
cium zbiorowisko ludti diiałaj'\C)'Ch wspólnie pod wplywern jtlkiegoś bodica lub sytuacji albo zasada n eolokalno określa, b pnrn maheńska wraz t dzicłmi ma wolnołł wyboru w podejmo-
w jnk..imJ ctlu. . . waniu decyzji o micjlcu zamieszka.nia.
t won:enlo roll poj('('ie wprowadzone przez Ralphll Turnera na okrcllenie prottsu wysyłania zD!!lndn patrylokalna norm11 wyst.ępujf\ca w sys temie pokrewieństwa okrdlajl\ca. ie pua m al-
rcat6w w celu wykreowania dh• 1icbie okrełlont'j roli w jakiej.i •)"tuocji. ieńska wraz z dziećmi powinna miesi.kac! z rodzin!\ i krewnymi męia.
u kl ad pozycji wszy.ikie pozycje, któ~ zajmuje danaj~noatka. zasado. rekomendacji poleg•nie, czasami przeHdne, na rodzaju wyk.utalcenia w przydzielaniu
układ r61 w11ystkie role, kt6rych oczekuje się w danej sytu:1cji 1polC'C'znej. . stanowisk pracy w '°'podaru - praktyka ta prowadzi do in011cji k'eo rod:r:.1ju reko~en.d11cji.
u m iejętno•ll! wykonywania ról zdolnołt i umiejętnoit dane1:0 czlowieka do wchodzenia w rolo z.ua:ndy malteń•twa normy okrełlaj"ce. kto z k.im w d anym apolita.eństwie mot e 11ę pobrał
orn:.. ich tworzcnin podcuis interakcji ~ innymi ludi mi. . . i kiedy.
umy11l termin C torge'a Herberta Me :1da no okrdltnle proce1u, za pomocq którl"go ludzie wypró- 2nudy miejsca z.amlenkan la normy określające, cdzie para molhńska powinna mieszkał.
bowuj'\ w myłlnch alternatywne aposoby postępownnia. antycypujl\ bqdi ~obr?~.ajq 1ob.io znsoby odnawlo.lne begnctwo naturalne, które •I\ odnawiane u pojrednictwem łańcuchów,
konsekwe ncjo kn.tdcg:C> z tych zachowań oroz wybiernjĄ t11.kic , którl! naJbnrJzic; ulatw1a pn:eplywów I cykli ekosy1temu. Powietn:e, wodo i gie-ba to lny n.ajwatniejne rodzaje odna·
w.spó lpracę. wialnych :r:11.sob6w.
uo1:ólniony Inny te rmin C eorge'a Herberta Meada na okrdlcnie zbioru po~Law bl\~:i! pun~tów znyoby wled~y tkwi"co w naa immanentnie zbiory informacji, które ludzie wykorzy1tujfl do
· widze nia grup apolecznych. Umiejętność pn:yjmowania ról wielu .uC>s:ólmonych innych wy· kierownnha. awoim zachowaniem oraz Interakcjami.
tnacza t nec1 i ostatni etap rozwoju dziecko, ponicwd umotliwa pnyjinowanie szerszych z ou fanie w opozycji do jego br11ku pie rwszy etap rozwoju wcdlo t.eorii Erika Erik.sona , trw•jl\C)'
pcraJ>t"ktyw kulturowych or.az wykorzys tywanie ich do oceny u mei;O s iebie i kierowania s woim do drugiego roku iycia, podani którego C>kazywanie dtieck\I miloki ~ opieki bitd~ jego brak
uchowaniem. p1"0w11dzi do wykntalcenia tię w nim poczucia zaufania lub nieufnok1 wobtc ludzi.
upn.edzenl111 wiara w to, t e inni - zwłaszcza nnld4cy do rótnych ex! naszej grup etnictnych - zespól mllold roma ntycz nej zeap61 przekonań klad11.cydl nacisk n.a wzaje-mnl\ alrak.cyjnojł
po9indaj4 jakid negatywne i n iepoiądane cechy. . i dopasowoniojako podstawy doboru partnerów do malieńatw.a.
urbn niucja wzratująca kon«ntracja na danej przestrzeni coru bardziej powi~kszaj4cych s1~ z lnsty tucjonallz.owana d)'1krymin11cj11 ay1tcmatyczna dyskrymi Mej• jak.i eji etnicznej 1Ubpo-
popula.cji. pulocji. kateroril pici lub J•kiejł innej JNPY ludd, lecitymizowana pn.u .1ymbol• kulu.1row•,
u1tróJ termin orólny na okrełlenle wzorów n~dzenla w danym 1polecioń1lwle. atosowa.na w •potÓb fonnalny i nlefonnałny, wbudowaM w atruktury 1polecz:ne.
worto'cl aystemy 1ymboli w poiłtaci obstrnkcyjnych poj('C moralnych określających dobro, zlo, co :zmiano d e mog-rpnczna prawidlowoJł rozwoju populacji w okrcJie prz.ejścia d.o ~owoae.r:o.łci,
stosowne, a co nic1tosowne, co1luszne, a co niesluszne,co wlałciwc, a to nicwlałciwe. Wartości polcG"~jqca na tym, te pierw11y ap..,da wskainik zeonów, podcz11 cdy w9kazn1lr. urodzen Jest
odnOlti\ 1ię Jo w.szy1tkich, no.wet n11jba.rdziej iró.Znicowunych sytuacji, poniewat. I l\ ogólne jeszcze wysoki, ale w j11kiJ czas potem i on zaczyn• apada~.
i nbstrakcyjne.
wielko4ć populucji bczwzclt:dna lkzba ludzi w 1polcczcńs~wic.
w ła dza prnwo do narzucania decyzji i st.awht. nia na awoim. . . .
wolne od warto;c1ow11niu okrcśh:nie Mfl.Xa Webera, które oznoczn, t.e •ocJologia powinna dqtyC
<Io wyeli minow:mia stronniczości i sądów moralnych w celu wypro.cownnia obiektywnej 11n11lity
zjawisk spo ł«nych. . .
wskai n ik płodno;cl ocólnn linba t:ywych urodzeń w danym roku na k3ide tysu\t kobiet
będqcych w wieku rozrodczym (zazwyczaj przyjm\IJC aię. te"' to kobiety w wicku od 15 do H
lat).
wskainik pr.i.yro:.lu naturalnego rói:nica międty s topi\ urodzcri :1 stopą t.ł:onów.

260
SPIS TREŚCI lnlerakcj.::i podcr..'ls wykonywnn i11 ról 75
Klnsyfikacjn poda.as interakcji 11
Ramy inter akcji 78
Ryllinly :zwió\uine z inte mkc;j4 79
lntcrakcjft :z grupnm i odn iesien ia i z nieobecnymi 80
Jntcr11kcje 11 pon.ądek społeczny 81
Pod1um.owanl• lł2

Rozdzinł 6. SOCJALIZACJ A 83
Intern keja o procc11ta wanin. s!~ c:zlowick.iem 84
Socjalizacjn a spolet:zeństwo 85
Proces socjaliucji 88
Stn.dia .oc;jaliz11cji 92
~1;!;d1!dtttl~~~~~t~~~:b1,;~i~':t~;h:::.tt;~:;;E~l;r~~;:g~_'f?~!:~~;
n„pnn t)'<'.„97. •
Prz.cdmowa 5 SLobitność i zminnn w pOr:ll\ll ku spolecznyrn 97
Podzi~kowanin l'oJ1umow1ni• 101

Rozdzial !. ISTOTA I POCZĄTJU SOCJOLOGII 7 Rozdzioł 7. GRUPY I ORGANIZACJE 102


Znaczenie •ocjologii 8 Grupy 103
Powstnnic socjolo1:H 9 W111lkoU fn.I PY I jej niutcP~lwn 103. S1la gt"upy 10-ł. Dynamika fl'VPY 10.S.
Or(:Mizncjc zlotono 108
!~~~~I ~~~~~~~;;t:.=ii:;%'~~: ~-m~~k(lt:Cti~~r.~'~~'. ~~~=. ~~~
1
P1„rwu.~ OrJ;łniią lio.t.OM 108. 9vmnrj„ fonn•IM 109. Pow1uwanic bi1inik,...cj1 J tO. Typy or·
uuhl wh11wm~ni•..,. Mch1: Karol ~f111U(lll S-l8all 15. T1o6cu aotjo,focii nH!miedtic-J Mu: WC"bc-r c•nua(Jl r........1„Yłh 110. Ekoloe11 Or(.:lnU~J· dOlorl)-dt 111. W•w1>ęlnn1 dyn•mikl Of'faAill•
(IS64·1'20J 17. J'unątk1 ~iia111o11ryhntklC'J 19. CJI 113. Zm~lłlłlJ~I •ie s tn.iktuu orir:on•ZM"J• t Ił
Ob raz wspók:resnej soc:jologii 19 l'..diUmowl.nit 119
f'ud, 1.11now.ruc 21

Rozdzial 8. NIERÓWNOŚC I: KLASOWE , ETNICZNE I PŁCI 120


Rozdział 2. TEORIE I METODY W SOCJOLOGII 23 Stratyfikacja kl4sowa 12 1
Istota nauki 24 C~ IO jut llC„lyfik~I 121, Anali&.I 1tnlyfil..KJI 12:?. $1„tytik.cj,1 ... Amcryt„' ktć4\ic Oft'14„j~
„ „126.
Teorie w SO<'jologii 26
runk (joMl11m 26. Ttorie konflik tu 21. Ttvtlt in1u11k(j i 28. T\-Ont' u tyliHirn.. l\ł'orie "')miany 1po- StrtHyfikRrja etnicr.na 130
lieeincJI 29 l'~yej• lNrii w ..,.rJ<>1<1i:1i 30 H.1u1 i narod~woło! I J I. Upncduni1 I dy:sk rymin1cj11 l l l. Oyn1m1k1 ttr11lyfik1rjl •lninnł'j 133.
Metody w socjolo,i:ii 31 Dy1lcrym1n1u)1 ttnk1n1 w Am„ry.:11 1.37.
Slrntyfikacja pici 138
Czy nauka wyklucza humanizm 35 J'tet w ujćriu _kulturo"')'111 I pkt w ujfclu bjoloek1nyrn 133. Dyn1m1kl •lr1lyrlk11tJi pki 139.
Naukowa aotjologia a iniyniMia społeczna 37 l'oduHnow1n11 143
J>OC.,um11w111\1ł 38

Rozdział 9. INSTYTUCJE 145


Rozdział 3. S YMBOLE I KULTURA 39 Co to jest in~tytucja społeeznn 146
Świu symboli 40 Rochina i pokrewieństwo 147
Symbole i 1polKZcrlstwo 41 Pud.1u„owe irlt-my pokttWltftM ...1 145. S,-.tirm połi;~•ft1tw1 ... Amuyc:e 150
Sy.stemy l)'mboli 42 Gospodarka 153
Systł'my itirlr.Qwt •:?. Sr1t.cmy technoloi;ku'lr. .il . Sr•tt'my „„1~<'i .c:I. s„·1t.rmy pntkOłlan .U. Sr·
1t.c.-my norm •li.Za.t0by"'1eJq <ł!I.
~~;~~„„.... „i.mf'nly h.tdtJ l>'nłp001tki l:il. T)'PY cu•podarki 15-1 Sr1t„m „kon11mlUl\f W Arntl)'•

Zróinicowonie kuhurowe <49 System n:idzenia 158


Konfhkt k"llur 49. S...bkulll11')' SL S;trtttuw111in kultur-• S!. Eln~nltyl ttl 62 J>o,,..1l11w111nie pail1t..,1 as. Podata,..o..-e ,,.J.,.ncn1y k1idll'g9 ptńtt„1 U9 T)lly n~dO.. 1&0. Sy•ttm
P94.\.lmew•mir $3 nitdt•n„ ... A-rynlfi:!.
System edukacji 166
Dl11nr&:o ll'Ołuk1<11;.1t tak powu•chn11 166. Podttit"'·- • 1kl1dn1U 1„1.irmu kntalr1n1a 168. Sy.1•m
Rozd ział 4. STRU}(TlJRA SPOŁECZNA 51 tJuk1c11wAmł!/')'(ł lfi~.
l'od~tawowe elementy 1tn.1ktury spolcc:r:nej 55 Rclii:in 171
Por1tJ• 55. Rol•!>&.. Uli:l•d polf<"JI .56. Uldad r61.S7. Ciłnitni• i konflikt ról 57 Si« p;u)tji 59. W1· Pod.łt.1wow" 1kł1dnlki n'lii!'ii 172. R•hi.-i• w Amirl')'t't 173.
m••l')'•tNklul)'S9. Medycyna J7i
Rodzaje stn1ktur społecznych 60 Naukn 176
Crup:.o 61 Orc•n11<1eJ• 6 1. Spotirnnołt lok1lna 6:?. Jn1t1111tj• 62. Struktury htł't;Ory1uj~­
l'~unoow•ni• 178
t e GJ. Strn1ynhcj• 63. Spolirnł'n•l w :i 6-4. M1ędly narodow1 'tniktury •P"l"'"/\ł 5$.
Poh;ga struktury społecznej GG
l'oob.umu... 11nicr 67 Rozdzinł 10. P OPULACJA, SPOLECZNOŚĆ LOKALNA I ŚRODOWISKO
180
Rozdział 5. INTERAKCJA SPOŁECZNA 68 l'opulncja ft demo~afia 181
.Aktonf i int...rnkcja 69 ~·;;ttM~ rf:f~!~~~i~~~t 181. Zmui.ny dirmognfiirrnc 18?. Oo1r1kltl)-.lyka ~ul~ Ndz•
Symbolicznn nnlura ludz.klch internkcji 69
Spolrc:r:noSC i u rboniz.tteja 187
Teatralna prticntacje. siebie 72 ~·:r ~~::ki~kro1„·dj l!liut 187. f'oi:r~tki t kol"t:'1 mi11l l 88. Odd1i..lyw1nie lnn1c:h t11'1n1ków na
Ocz.wicdne posług; wanie łil,' metodo.mi odwołuj:&cyrni si( du środowiskowych obyczajów 111
i na„·yków j~z.ykowych 74 Środowisko i ckosyalt'm 191

262 263

Rozdziol li. ZABURZENIA, DEWIACJE I SP RZECIW SPOŁECZNY 196


Problt'm pon:qdku spolectnt'i,;O 197
C1ynn1ki r•cf"•Hj~ P'>"~•·i 197 KM.lnM1•pi>łenn. N Po•H iornw 1T11kro J'}9. K.Atrtł1 •P<lłr<:Z·
"'"• ponor.otmAro'lOO.
Dewhleje apołenne 203 . . .
ł'unkrjon1lt11 tl'Oril napi~ •lnik11,1rJll\)'1:1'i :?03. S1.anow11ko teonl lo.MOA11t wobe<d,„i• q l 20-ł. P<>-
1t..wa int.irnlk()OftiJt4... „ Dl;..( dc"'llCJ• •?C>knn1d1 7ru T~o..,. d,,.„IHJI w \.l/\"(:IU IH) h \.tlrytl)Tl•
· npn206.
Sprr.eeiw i niepokoje 9połeczne 208 .
: :;::;;: ~-;~::!,,:r:~r:i,~:!.~~=~ii::i:r;w""~~'i;.~"~~~:r.~lc~~:n:~~~·~"~ .~===
.,_,i.cuwro213.
f'w,„mo„ani• 211

Rozdziol 12. ZMlANA SPOŁECZNA 216


Cz.ynniki r.mian 211
Kuhuno 1 rm11ny • po„nnc 217. Stnoklura •połc<ll'll • 1mlan1 219 0."""CH(„ • 1ml1M 112.
lnlerprtt.:lcje zminn 223
CyltlltTM mod.fi• 1mi11'1 m.
Mod<'.!.'"''""'~ NI d1a~kt,..,. I konn1korw 2"~ ł-\inke)O"'IAf~o­
IU<J jM mod~lc 1m1an :Zl&. MO(lł'I• •Wulu.:1J1'>0- k<>nn1~i..„1 :?'! 7. Modd1 ~hndiutnQln1 I posl·
l'l\oJ.rrnl.t)l:m•:Ulł
l"od..1,1.... -ni•~

Epilog. UWAGI DLA STUDENTÓW NA TEMAT POŻ1'TKÓW P LYNĄ·


CYCH Z SOCJOLOGII 230
Bibliografio 2·14
Podstawowe terminy 253

You might also like