You are on page 1of 2

Witaj podróżniku

Zacznę od moich odczuć i doświadczeń z ORME, a na końcu przedstawię w jaki


sposób w domowych warunkach wyprodukować ORME.
Jeżeli czasami medytujesz, to po zażyciu tej substancji będziesz medytował znacznie głębiej,
Twoje odczucia będą wyraźne, a efekty natychmiastowe.
Ormusy powoduję wzmożone wydzielanie endorfiny, a więc jest sympatyczne.
Nie rozgryzłem jeszcze z jakiego powodu nie zawsze się tak dzieje. Mam pewne podejrzenia,
ale jeszcze za wcześnie, abym się nimi podzielił.
Np. po zażyciu pomyślałem o przyjmowaniu energii od mojego Anioła Stróża i natychmiast
odczułem mrowienie w całym ciele jakby spływała na mnie potężna, dobroczynna moc.
Jak pomyślałem o trzecim oku, to natychmiast poczułem silny nacisk między brwiami itd.
Pewnego dnia wróciłem późno do domu. Z powodu braku czasu nic nie zjadłem przez cały
dzień więc nawpychałem się do oporu i niestety przesadziłem, poczułem się bardzo źle.
Wziąłem więc ormusy i położyłem się na kanapie, a następnie poprosiłem mojego Anioła
Stróża o energię oczyszczającą i poprawiającą samopoczucie i wiesz co się stało? – w kilka
minut poczułem się lekko, a moje samopoczucie było super.
Nie wiem co będzie za jakiś czas np. za kilka miesięcy. Gdzieś czytałem, że powolne
nasycenie organizmu Orme spowoduje ogromne, oczywiście pozytywne zmiany.
Czas pokarze.
Jak zrobić Ormusy
Trzeba kupić:
1. Kilkadziesiąt kilogramów soli. Sól ma być naturalna bez dodatków, nie jodowana, bez
antyzbrylaczy itp.
2. Kup też wodorotlenek sodu
3. Kilka szklanych zlewek wysokich. Ja kupiłem 4 szt. po 3000 ml
4. Kilka litrów wody demineralizowanej,
5. Moździerz ceramiczny,
6. wagę jubilerską z dokładnością do 0,1 g. Na allegro kilkadziesiąt zł z wysyłką.
Trzeba też przygotować dzbanek szklany o pojemności 1 – 1,5 l, łyżkę stołową, łyżeczkę do
herbaty oraz szklankę.
Do dzbanka wsyp kg soli i nalej cieplej wody. Jeżeli w kranie masz wodę chlorowaną to
powinieneś zaopatrzyć się w wodę czystą. Tak długo mieszaj aż powstanie roztwór nasycony
soli, a wtedy wlej płyn do jednej ze zlewek, ostrożnie aby nie wlać razem kryształów soli
tylko płyn. Powtarzaj tą czynność aż napełnisz wszystkie zlewki nasyconym roztworem soli.
Następnie wlej do szklanki do połowy zimną wodę i wsyp dwie łyżeczki (pełne)
wodorotlenku sodu. Mieszaj z dala od twarzy (ulatnia się gaz) do momentu aż wszystko się
rozpuści (uwaga na temperaturę, rośnie). Wtedy wlej zawartość szklanki do jednej ze zlewek i
lekko zamieszaj aby ług rozpłynął się w całej zlewce. Powtórz to z każdą zlewką.
Teraz trzeba spokojnie czekać aż wytrącone substancje osiądą na dnie. Trwa to około 12
godz. Kiedy już woda jest klarowna a na dnie są osady należy ostrożnie wylać roztwór, a
osady pozostawić na dnie. Po zlaniu płynu dolej zimnej nie chlorowanej wody, lekko
zamieszaj i spokojnie czekaj tym razem około 8 godz. Płukanie powtórz 4 razy zawsze
odczekując aż osady znajdą się na dnie.
Ostatnie 5 płukanie wykonaj z użyciem wody demineralizowanej. Kiedy już zlejesz wodę to
osady wlej do krystalizatora ewentualnie szklanego naczynia żaroodpornego i wstaw do
piekarnika. Temperatura 150°C.
Po kilku godzinach w naczyniu znajdziesz suche płatki, okruchy. Wysyp zawartość na kartkę
papieru, a następnie wsyp do ceramicznego moździerza i bardzo dokładnie utrzyj.
Teraz odważ tyle ORME ile uważasz za stosowne. Myślę, że każdy powinien indywidualnie
zdecydować ile brać.
I jeszcze jedno.
Cholera, nie wiem z jakiego powodu, ale nie radzę brać ORME rano, najlepiej wieczorem.
Tą dziwną substancję należy zażywać świadomie, prawie rytualnie, w spokoju, bez
pośpiechu.
Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną doświadczeniami.
Powodzenia
Bogdan tj. projektryba

You might also like