Professional Documents
Culture Documents
• Rodzaje dualizmu
– Dualizm skrajny - reprezentowany w poglądach św. Augustyna i Kartezjusza zakłada że dusze i ciała to
byty samoistne, równorzędne - substancje, które mogą stanowić podłoże dla jakiś cech, ale same żadnego
podłoża do istnienia nie potrzebujące
– Dualizm umiarkowany - reprezentowany przez Arystotelesa i św. Tomasza z Akwinu. Według Arystotelesa
samoistnie istnieją tylko ciała. W każdej substancji cielesnej (ciele) wyróżnić można 2 czynniki - materię
(będącą tworzywem, z którego zbudowane jest ciało; pierwiastkami chemicznymi w dzisiejszym ujęciu) i
formę (coś co stanowi o tym, że dane ciało jest tym czym jest, a nie czymś innym; coś co wyróżnia ciało
spośród innych ciał tego samego rodzaju). Arsystoteles stwierdza, że forma nie może istnieć bez materii.
Człowiek jak każdy byt składa się z materii i formy. Formę człowieka nazywa Arystoteles duszą. Duszę zaś
określa jako wszystko to, co sprawia, że nieożywione pierwiastki chemiczne stają się żywą, czującą i
myślącą istotą. Istnieje ona tylko dzięki ciału. Z kolei wg. Tomasza z Akwinu, który dokonał recepcji
poglądów Arystotelesa dla potrzeb chrześcijaństwa, to dusza jest substancją (bytem) samoistnym i może
ona istnieć bez ciała.
Dualizm kartezjański:
Istnieją dwie oddzielne substancje
• Substancja • Substancja rozciągła i
nierozciągła (nie niemysląca
zajmuje miejsca w • Ciało i Wszechświat
przestrzeni) i
myśląca.
• Dusza i Bóg
Dualizm kartezjański (człowiek)
• Człowiek składa się z:
1) ciała (substancja niemyśląca i rozciągła),
które jest rodzajem automatu, reaguje na
bodźce zewnętrze i według nich działa.
2) Duszy (umysłu), która jest myśląca i
nierozciągła.
Czyli duch zamknięty w maszynie.
Ale, w końcu Kartezjusz duszę umieścił w
szyszynce.
szyszynka
• Szyszynka (łac. Corpus pineale, syn. glandula pinealis) - jeden z
gruczołów wydzielania wewnętrznego, leżący pomiędzy wzgórkami
górnymi blaszki pokrywy. Gruczoł znajduje się w zagłębieniu, pod
blaszką czworaczą, kontaktując się z kresomózgowiem szypułą
szyszynki. Posiada stosunkowo niewielkie rozmiary - długość 5-8
mm, a szerokość 3-5 mm.
Kartezjusz jako przedstawiciel
racjonalizmu
Punkt wyjścia – umysł
Metoda – szukanie prawd oczywistych dla
umysłu (aksjomaty)
Wzorowa nauka – matematyka (geometria
analityczna) czyli nauka aksjomatyczna
Racjonalizm po Kartezjuszu
• Twórcy wielkich systemów filozoficznych
w
XVII wieku:
Benedykt (Baruch) Spinoza
Gottfried Wilhelm Leibniz
Benedykt Spinoza
• Baruch Spinoza (ur. 24 listopada 1632, zm. 21 lutego 1677) - filozof niderlandzki.
Urodził się w Amsterdamie, w rodzinie żydowskiej. Znał biegle Talmud i kabalistykę;
władał językami obcymi: hebrajskim, łaciną, francuskim, włoskim i hiszpańskim.
Wykształcił się na optyka, do końca życia pracował wytwarzając soczewki.
Dzięki przyjaźni z uczonym, Franciszkiem van den Ende, zapoznał się z dziełami
Giordano Bruno i filozofią Kartezjusza. Nieortodoksyjne poglądy Spinozy
spowodowały oskarżenie go o herezję i wykluczenie z gminy żydowskiej. Przyjął
wtedy łacińskie imię Benedykt. Nigdy potem Spinoza nie skłonił się ku żadnej religii,
przez co odciął się od innych, zachowując kontakty i utrzymując korespondencję
jedynie z grupą uczonych. W 1659 roku zamieszkał na stałe w Hadze, nadal pracując
w swym zawodzie i zajmując się filozofią. Zyskał sławę dzięki streszczeniu filozofii
Kartezjusza (Zasady filozofii Kartezjusza w porządku geometrycznym wywiedzione -
1663), a także Traktatowi teologiczno-politycznemu z 1670 r., który znalazł się w
indeksie ksiąg zakazanych.Spinoza zmarł w Hadze na gruźlicę.
Istnieje tylko jedna substancja
(panteizm)
Najważniejsze dzieło Spinozy „Etyka w porządku geometrycznym dowiedziona”
• Podstawowym założeniem Spinozy (propozycje od nr 1 do 5) było, że istnieje tylko
jedna substancja, która stanowi podstawowy budulec wszechświata. Substancja ta
musi istnieć sama przez się i musi być pierwotna w stosunku do wszelkich swoich
atrybutów. Musi być nieskończona, istnieć samoistnie (nie być stworzona) i być
przyczyną istnienia wszystkich innych bytów – czyli musi być wszechmocna. Nie
może to być zatem nic poza Bogiem.
• Jeśli jednak jest to Bóg i Bóg jest jedyną substancją, to wobec tego wszystko, co
istnieje, jest Bogiem w dosłownym znaczeniu. Jak głosi słynna propozycja nr 14: "Nie
istnieje żadna substancja, która by nie była Bogiem" – a zatem, substancja tworząca
cały istniejący wszechświat i Bóg są całkowicie tożsame. Nie istnieje nic poza
Bogiem, a wszystko, co istnieje, jest częścią Boga, istnieje jakby w nim samym. Bóg
jest tożsamy z przyrodą, naturą, materią i są to tylko różne nazwy dla tej samej
podstawowej substancji.
• Spinoza utożsamiał Boga z przyrodą ("Deus sive Natura"), "Bóg, czyli Natura". Bóg
(przyroda), działa ustalonymi przez siebie prawami, i nie jest przez nikogo zmuszany
bądź też ograniczony. Przyroda przejęła wszystkie atrybuty Boga, jej substancja stała
się wieczna i nieskończona. "Przez substancję rozumiem to, co istnieje samo w sobie
i pojmowane jest samo przez się." Bóg okazał się nazwą dla tej substancji. Tak
została zanegowana stwórcza aktywność Boga.
Panteizm
• panteizm [gr. pán ‘wszystko’, theós ‘Bóg’],
ogólna nazwa doktryn filozoficznych lub
religijnych utożsamiających Boga ze
światem i negujących go jako osobę;
przeciwieństwo teizmu; rozróżnia się p.
emanacyjny (Plotyn), naturalistyczny (G.
Bruno), obiektywny (B. Spinoza),
idealistyczny (G.W.F. Hegel),
ewolucjonistyczny (E. Renan).
Determinizm Spinozy
• Światem rządzą stałe prawa. Każde zjawisko jest
jednoznacznie i nieuchronnie wyznaczone przez ogół
warunków. Tak, więc przypadkowość nie istnieje
obiektywnie, jest ona wytworem człowieka. Człowiek
musi uwolnić się od wszelkich autorytetów i ksiąg
objawionych w tym również Biblii. Spinoza odrzucił wiarę
w życie pozagrobowe i koncentrował się na doczesności.
• Spinozizm zaznaczał, iż celem człowieka, jest on sam.
Człowiek nie jest pozostawiony samemu sobie,
współżyje on z innymi. Słynna dewiza: "człowiek,
człowiekowi jest bogiem", była wykładnią humanizmu
koncepcji Spinozy. Jego system stał się inspiracją dla
nowożytnych humanistów.
Gottfried Wilhelm Leibniz
(1646-1716)
• Leibniz był jednym z najwszechstronniejszych umysłów w historii nauki i filozofii. Jego
nieprzeciętne zdolności ujawniły się już w dzieciństwie. Już w wieku dwunastu lat
zaczął opracowywać rodzaj „alfabetu ludzkiej myśli". Projekt ten, jak niemal wszystko,
czego się podjął jako matematyk, prawnik, historyk, przyrodnik, geolog, a także
znawca mechaniki pozostał nie ukończony - podobnie jak jego system filozoficzny.
Leibniz był niejako ofiarą nadmiaru zainteresowań i swoich wszechstronnych
uzdolnień, dzięki którym zresztą już w wieku dwudziestu jeden lat (1667) został
doktorem obojga praw (cywilnego i kościelnego). Odrzucił jednak proponowaną mu
katedrę uniwersytecką i jako dyplomata oraz prawnik wstąpił na służbę do elektora
mogunckiego.. W tym czasie odkrył, jednocześnie z Newtonem, rachunek
różniczkowy i rachunek całkowy. Wynalazł również maszynę do rachowania. W
Paryżu poznał księcia Brunszwiku, Jana Hanowerskiego z dynastii Welfów, który
powołał go na stanowisko bibliotekarza i radcy dworu do Hanoweru. Z Paryża udał
się Leibniz do Londynu, a stamtąd przez Holandię do Hanoweru, aby przyjąć
proponowaną posadę (1676). W drodze poznał między innymi Leuwenhoeka,
wynalazcę mikroskopu, a także Spinozę, którego system
poznał już w wieku młodzieńczym. W Hanowerze pozostał
do śmierci z przerwami
na liczne podróże.
Koncepcja substancji u Leibniza
Naczelnym zagadnieniem XVII wieku było zagadnienie substancji.
Zapoczątkował je Kartezjusz twierdząc, że istnieją dwie różne
substancje, cielesna i duchowa. Zawikłał się przy tym w trudności,
nie umiejąc wyjaśnić, jak dwie tak rożne od siebie substancje mogą
wzajem na siebie działać. Spinoza wywodził, że to, co Kartezjusz
brał za dwie substancje, to były tylko dwa przymioty tej samej
substancji, mianowicie Boga. Leibniz wystąpił z jeszcze innym
rozwiązaniem. Było w duchu indywidualizmu i pluralizmu:
przyjmowało nieograniczoną ilość substancji. Jednakże twierdził, że
wszystkie są jednego rodzaju. Przyjmował, że każde zjawisko jest
indywidualne, każde różni się od każdego innego, nie ma dwóch
liści ani dwóch kropel wody, które byłyby do siebie zupełnie
podobne. (wg. W. Tatarkiewicza)
Substancje te Leibniz nazwał monadami.
Cechy monad
• Jest ich nieskończenie wiele i różnią się między sobą stopniem
doskonałości, tak, że nie ma dwóch monad jednakowych.
Organizmy są zbiorami monad (np. nasze ciało), a dusza jest tylko
monadą centralną. Monady są od zewnętrznych wpływów
niezależne (jak powiada Leibniz nie mają drzwi ani okien) i na siebie
nawzajem nie oddziałują. Zgodność zaś pomiędzy poszczególnymi
monadami jest wynikiem harmonii przedustawnej (harmonia
praestabilita), wprowadzonej przez Boga. Tak jak dwa zegary idą
zgodnie choć na siebie nie oddziałują, bo tak wyregulował je
zegarmistrz, tak też przedstawienia i wrażenia (bo na nich polega
życie monady) odpowiadają przedstawieniom innych monad nie
dlatego, że te na nie oddziałują, ale że Bóg tak urządził, że w chwili,
gdy monada A ma przedstawienie a, to monada A1, zna
odpowiednie przedstawienie a1. Świat ten w ten sposób urządzony
jest najlepszy z możliwych. Gdyby był możliwy świat lepszy, to Bóg
wiedziałby o tym dzięki swej mądrości, a Jego dobroć skłoniłaby go
do urzeczywistnienia tego lepszego świata.
Harmonia przedustawana
• Harmonia praestabilita (harmonia przedustawna) -
kluczowe pojęcie systemu G. W.Leibniza, oznaczająca
stan jednozgodności doświadczenia wszystkich
podmiotów (monad), będący następstwem działania
monady najwyższej (Boga), która taką harmonię pośród
wszystkich bytów (monad) stworzonych z góry, w
samym dziele stworzenia świata, ustanowiła. Dlatego,
zdaniem Leibniza, wszyscy żyjemy w tym samym
świecie, choć tak naprawdę, jako zamknięte w sobie
monady, mające jedynie stronę wewnętrzną, nie
komunikujemy się ze sobą.
• (J. Hartman – Słownik filozoficzny)
Blaise (Błażej) Pascal
• Blaise Pascal (1623-1662) urodził się w Clermont-Ferrand we Francji.. Był
słabowity, dlatego ojciec sprowadzał do swego domu prywatnych
nauczycieli.. Blaise Pascal odznaczał się nieprzeciętnymi zdolnościami już
w wieku młodzieńczym. W wieku 16 lat napisał krótką rozprawę o
przecięciach stożkowych oraz odkrył twierdzenie Pascala. W wieku 24 lat
odkrył prawo ciśnienia w cieczach tzw. Prawo Pascala oraz rachunek
prawdopodobieństwa. Poświęcił się początkowo studiom matematycznym i
fizycznym (pierwszy użył barometru do oznaczenia wzniesienia nad poziom
morza). Wskutek nieszczęśliwego wypadku, którego padł ofiarą na moście
Neuilly, skierował swój umysł w stronę zagadnień filozoficzno-religijnych. W
roku 1656 zerwał z paryskim życiem towarzyskim i osiedlił się w pobliżu
Port-Royal, zbliżył się do jansenistów i oddał studiom religijno –
filozoficznym. Zmarł w Paryżu.
Dwa porządki: porządek serca i
porządek rozumu
• Proponował rozróżniać pojmowanie, które się odnosi do
"serca", rozumianego jako poznanie intuicyjne (coeur)
obok rozumowania, które się odnosi do umysłu. Głosił,
że są prawdy, które uzasadnia serce, a nie uzasadnia
rozum i że umysł orientujący się według serca jest
umysłem subtelnym (esprit de finesse). Zarówno rozum,
jak i pojmowanie są skazane na samoograniczanie się,
bo nie możemy się obejść ani bez ścisłych definicji
odkrywanych przez rozum, ani bez zasad odkrywanych
przez serce.
• „Serce ma swoje racje, których rozum nie zna”.
Lęk
• Nie wiem, kto mnie wydał na świat, ani co jest świat, ani co ja sam.
Żyję w straszliwej nieświadomości wszystkich rzeczy. Nie wiem, co
jest moje ciało, co zmysły, co dusza i owa część mnie, która myśli
to, co ja mówię, która zastanawia się nad wszystkim i nad sobą i
która nie zna siebie, tak jak reszty. Widzę przerażające przestrzenie
wszechświata, które mnie otaczają, czuję się przywiązany do kącika
tej rozległej przestrzeni nie wiedząc, czemu mnie pomieszczono
raczej w tym miejscu niż w innym, ani czemu tę odrobinę czasu,
jaką mi dano do życia, wyznaczono w tym, a nie w innym punkcie
całej wieczności, która mnie poprzedziła, i tej, która ma po mnie
nastąpić. Widzę ze wszystkich stron same nieskończoności, które
zamykają mnie niby atom i niby cień trwający niepowrotną chwilę.
Wszystko, co wiem, to jeno to, iż mam niebawem umrzeć; ale co mi
najbardziej nie znane, to sama ta śmierć, której niepodobna mi
uniknąć.
• Pascal „Mysli”
„Zakład” Pascala
• "Bóg jest albo Go nie ma." Ale na którą stronę się przechylimy?
Rozum nie może tu nic określić: nieskończony chaos oddziela nas.
Na krańcu tego nieskończonego oddalenia rozgrywa się partia, w
której wypadnie orzeł czy reszka. Na co stawiacie? Rozumem nie
możecie ani na to, ani na to; rozumem nie możecie bronić żadnego
z obu.
• Tak, ale trzeba się zakładać; to nie jest rzecz dobrowolna,
zmuszony jesteś. Cóż wybierzesz? Zastanów się. Skoro trzeba
wybierać, zobaczmy, w czym mniej ryzykujesz. Masz dwie rzeczy
do stracenia: prawdę i dobro; i dwie do stawienia na kartę: swój
rozum i swoją wolę, swoją wiedzę i swoją szczęśliwość; twoja zaś
natura ma dwie rzeczy, przed którymi umyka: błąd i niedolę. Skoro
trzeba koniecznie wybierać, jeden wybór nie jest z większym
uszczerbkiem dla twego rozumu niż drugi. To punkt osądzony. A
twoje szczęście? Zważmy zysk i stratę zakładając się, że Bóg jest.
Rozpatrzmy te dwa wypadki: jeśli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeśli
przegrasz, nie tracisz nic. Zakładaj się tedy, że jest, bez wahania.
Zakład Pascala
• Zobaczmyż. Skoro są równe widoki zysku i straty, tedy gdybyś miał zyskać tylko dwa
życia za jedno, jeszcze mógłbyś się zakładać. A gdyby były trzy do zyskania, trzeba
by grać (skoro znajdziesz się w konieczności grania) i byłbyś nierozsądny, skoro
jesteś zmuszony grać, gdybyś nie postawił swego życia, aby wygrać trzy za jedno w
grze, w której jest równa szansa zysku i straty. Ale tu chodzi o wieczność życia i
szczęścia, a skoro tak jest, to gdyby zachodziła nieskończona mnogość przypadków,
z których jeden tylko byłby za tobą, i tak jeszcze miałbyś rację postawić jedno, aby
wygrać dwa; a działałbyś nierozsądnie, gdybyś będąc zniewolony grać, wzdragał się
stawić jedno życie przeciw trzem w grze, w której w nieskończoności przypadków
jeden jest za tobą - jeżeliby było do wygrania nieskończone trwanie życia
nieskończenie szczęśliwego.
• Ale tutaj jest nieskończoność życia nieskończenie szczęśliwego do wygrania, szansa
wygranej przeciw skończonej ilości szans straty i to, co stawiasz, jest skończone.
Wybór jest jasny: wszędzie, gdzie jest nieskończoność i gdzie nie ma nieskończonej
ilości szans straty przeciw szansie zysku, nie można się wahać, trzeba stawiać
wszystko. Tak więc kiedy się jest zmuszonym grać, trzeba być obranym z rozumu,
aby zachować życie raczej, niż rzucić je na hazard dla nieskończonego zysku, równie
prawdopodobnego jak utrata nicości.
Charles Baudelaire „Otchłań”
Otchłań
Pascal miał swoją otchłań, szła z nim nieprzerwanie.
Biada! Wszystko - przepaścią, czyn, żądza, marzenie,
Słowo! I nieraz czuję, gdy mi Przerażenie
Podnosi włos na głowie, jej wichru powianie.
W górze i w dole, zewsząd pustka i milczenie,
Przestrzeń straszliwa, w której czujemy spętanie...
Bóg palcem mądrym w nocy mych mglistym tumanie
Kreśli wielokształtnego koszmaru widzenie.
Boje się snu, jak można bać się wielkiej dziury,
Pełnej trwóg, prowadzącej w świat nie wiedzieć który.
Już tylko nieskończoność widzę z wszystkich okien,
I mój duch nawiedzany ciągłymi zawroty
Zazdrośnie tęskni za nicości snem głębokim.
Ach! Nigdy nie wyjść poza Liczby i Istoty!
tłum. Mieczysław Jastrun
Empiryzm- John Locke
John Locke (ur. 29 sierpnia 1632 w Wrington, zm. 28 października 1704 w
Oates ) – angielski filozof, lekarz, polityk, politolog i ekonomista. Twórca
klasycznej postaci empiryzmu oraz podstaw teoretycznych rządów
demokratycznych. W ekonomii stworzył teorię wartości pieniądza, która
stała się początkiem kierunku ekonomicznego zwanego monetaryzmem.
Empiryzm Johna Locke’a
• Nie ma wiedzy bez doświadczenia,
wszelka wiedza, wszelkie wyobrażenia,
wszelkie sądy wytwarzają się na drodze
doświadczenia, innej drogi nie ma, umysł
jest niezapisaną kartą, którą jedynie
doświadczenie może zapisać.
Problemy, jakie stwarza empiryzm
1) Problem istnienia świata. Nie możemy
porównać obrazu świata w naszym umyśle z
obiektywną rzeczywistością, bo poznajemy ją
tylko poprzez te obrazy.
2) Aktywność umysłu. Mimo założenia, że umysł
jest bierny musimy jednocześnie przyznać, że
przejawia on pewną aktywność.
3) Poczucie tożsamości osoby. Jestem tym
samym człowiekiem, jakim byłem wczoraj. Jak
to poczucie można wytłumaczyć przy
założeniach emprizmu?
ROZWAŻANIA DOTYCZĄCE
ROZUMU LUDZKIEGO
• Załóżmy zatem, że umysł jest, jak się to mówi, czystą kartą, nie
zapisaną żadnymi znakami, że nie ma on idei; jak się dochodzi do
tego, że je zdobywa? Skąd ten ogromny zapas obrazów, niemal
nieskończenie różnorodnych, którymi nieustannie czynna,
nieograniczona wyobraźnia ludzka zapełniła umysł. Skąd bierze się
w umyśle cały materiał dla rozumu i wiedzy.
• Odpowiadam, na to jednym słowem: z doświadczenia; na nim
oparta jest cała nasza wiedza i z niego ostatecznie się wyprowadza.
Nasze obserwacje zwrócone ku zmysłowym rzeczom zewnętrznym
czy też ku wewnętrznym czynnościom duchowym, które
postrzegamy i które są przedmiotem naszej refleksji - oto, co
zaopatruje umysł w cały materiał myślenia. Takie są dwa źródła
poznania, z których pochodzą wszystkie idee, jakie mamy lub
możemy mieć naturalnym sposobem.
Idee
• Wszystko, cokolwiek znajdujemy w
umyśle, zarówno postrzeżenia zewnętrzne
i doświadczenia wewnętrzne, jak i kopie
ich powstające w umyśle, a także
abstrakcyjne pojęcia i wyobrażenia
fantazji, wszystko to Locke obejmuje
wspólną nazwą „idei”. Znamy
bezpośrednio tylko idee, a nie rzeczy. One
też, a nie rzeczy są jedynym punktem
wyjścia wiedzy.
Idee i poznanie
• Nasze idee wywodzą się z dwu źródeł: (a) z
doznań zmysłowych, (b) ze spostrzeżeń
ukazujących nam czynności naszego umysłu, co
można nazwać „zmysłem wewnętrznym”. Skoro
myśleć możemy jedynie za pomocą idei, a
wszystkie idee pochodzą z doświadczenia, to
oczywiste jest, że żadne nasze poznanie nie
może wyprzedzać doświadczenia.
(Bertrand Russel, Dzieje filozofii Zachodu.)
Pierwotnie i wtórne własności
zmysłowe
Locke wprowadził rozróżnienie między dwoma
rodzajami własności, czy też jakości:
na te, które postrzegamy jako przyrodzone
samemu przedmiotowi, takie jak kształt lub
masa (pierwotne jakości zmysłowe),
oraz te, które postrzegamy w sobie, czyli skutki
oddziaływania przedmiotu na nas. Przykładem
tego może być kolor. (Wtórne jakości
zmysłowe).
Idee proste i złożone
Idee proste dzielą się następnie na idee, które dochodzą do
nas:
tylko przez jeden zmysł (np. kolory, dźwięki);
za pośrednictwem więcej niż jednego zmysłu
(przestrzeń, ruch);
tylko przez refleksję (wewnętrzne procesy świadomości);
łącznie przez refleksję i doznanie zmysłowe (czas,
przyjemność).
Przez porównanie, dzielenie, łączenie i abstrahowanie
umysł ma także aktywną zdolność tworzenia idei
złożonych, które zawsze składają się jednak z idei
prostych.
George Berkeley
• Berkeley George (1685-1735), filozof irlandzki. Duchowny anglikański. W
latach 1700-1707 studiował w Dublinie. Od 1709 pełnił różne funkcje
kościelne w Dublinie i Londynie. 1729-1731 prowadził działalność misyjną w
Ameryce Północnej. Od 1734 biskup Cloyn (Irlandia).
Krytyka Locke’a
• Zdaniem Locke'a ludzie tworzą w swoich umysłach "idee
proste", czyli wyobrażenia rzeczy materialnych na
podstawie bodźców emitowanych przez te rzeczy i
rejestrowanych przez zmysły. Berkeley zauważył jednak,
że tak naprawdę dane są nam tylko dwie rzeczy – same
bodźce i wygenerowane na ich podstawie idee. Do
samych przedmiotów materialnych nie mamy jednak
bezpośredniego dostępu – nie możemy ich sobie
bezpośrednio "włożyć do głowy", stąd tak naprawdę nie
wiemy, czy istnieją rzeczywiście, czy tylko są naszymi
wyobrażeniami. Gdyby ktoś dostarczał nam bodźców
niezależnie od przedmiotów, nie moglibyśmy się
przekonać, że jest inaczej.
TRAKTAT O ZASADACH
POZNANIA LUDZKIEGO
• Każdy przyzna, że ani nasze myśli, ani uczucia, ani idee ukształtowane
przez wyobraźnię nie istnieją poza umysłem. Otóż wydaje się nie mniej
oczywiste, że różne wrażenia zmysłowe, to znaczy idee wyryte na
zmysłach, jakkolwiek byłyby zmieszane i połączone ze sobą (to znaczy bez
względu na to, na jakie składałyby się przedmioty) nie mogą istnieć inaczej,
jak tylko w umyśle, który je postrzega. Myślę, że każdy może się o tym
przekonać naocznie, kto tylko zważy, co się rozumie przez termin istnieć
wówczas, gdy stosuje się on do rzeczy zmysłowych. Mówię, że stół, na
którym piszę, istnieje; znaczy to, że go widzę i odczuwam dotykiem;
jeślibym zaś był poza swą pracownią, powiedziałbym, że istniał - rozumiejąc
przez to, że gdybym się w swej pracowni znajdował, mógłbym go
postrzegać; lub że jakiś inny duch teraz właśnie go postrzega. Był tu
zapach, to znaczy, że go odczuto węchem; był dźwięk, to znaczy, że go
słyszano; była barwa czy kształt, a więc postrzeżono je wzrokiem albo
dotykiem. To jest wszystko, co mogę rozumieć przez te i tym podobne
wyrażenia. Bo to, co się mówi o absolutnym istnieniu rzeczy niemyślących,
bez żadnego związku z tym, że są postrzegane, wydaje mi się całkowicie
niezrozumiałe. Ich esse to percipi - i nie jest możliwe, aby miały jakiekolwiek
istnienie poza umysłami, czyli rzeczami myślącymi, które je postrzegają.
TRAKTAT O ZASADACH
POZNANIA LUDZKIEGO
• Doprawdy dziwnie jest rozpowszechnione wśród ludzi
mniemanie, jakoby domy, góry, rzeki, słowem wszelkie
przedmioty zmysłowe, miały przyrodzone, czyli realne
istnienie, odmienne od tego, że umysł je postrzega. Ale
bez względu na to, z jakim zaufaniem świat tę zasadę
przyjmuje i udziela na nią zgody, to przecież każdy, kto
się zdobędzie na podanie jej w wątpliwość, może, jeśli
się nie mylę, dostrzec, iż zawiera w sobie jawną
sprzeczność. Czymże bowiem są wyżej wymienione
przedmioty, jeśli nie rzeczami, które postrzegamy przez
zmysły? A czyż postrzegamy coś innego oprócz
własnych swych idei, czy wrażeń zmysłowych? Czyż nie
jest więc jawną sprzecznością, żeby którekolwiek z nich
lub dowolne ich połączenie miało istnieć
niepostrzeżone?
Świat (substancja, materia) nie
istnieje. Istnieć znaczy być
postrzeganym.
• Berkeley uznał, że sama idea bytu obiektywnego jest błędna, bo nie można
stwierdzić istnienia czegokolwiek w sposób obiektywny. Stworzył więc on pojęcie
"bytu obserwowanego", a ściślej mówiąc uznał, że coś istnieje dla nas wtedy i tylko
wtedy, kiedy to możemy obserwować, natomiast gdy nie obserwujemy, nie możemy
mieć pewności, czy to coś nadal istnieje. Jednym słowem: być oznacza być (przez
kogoś) postrzeganym (esse est percipi).
• Jeśli patrzymy na stół i dotykamy go, nasz umysł tworzy sobie ideę stołu, dając nam
wrażenie obiektywnego istnienia tegoż. Jeśli jednak nie patrzymy na stół w danym
momencie, to jak możemy wiedzieć, czy on nadal istnieje? Mamy w pamięci ideę
stołu, ale ona wcale nie musi odpowiadać rzeczywistemu stołowi, gdyż równie dobrze
potrafimy tworzyć sobie idee rzeczy nieistniejących, których nigdy nie widzieliśmy.
Zatem fakt pamiętania czegoś nie dowodzi wcale, że to faktycznie istnieje. Czy nie
rozsądniej jest zatem uznać, że czegoś takiego jak byt obiektywny nie ma i jest
"chwilowo" tylko to, co w danym momencie obserwujemy?
• Można powiedzieć, że taka definicja bytu jest skrajną konsekwencją empiryzmu.
Solipsyzm (tylko ja istnieję,
wszystko inne jest moimi
wyobrażeniami)
Wartość dodatkowa – robotnik pracuje tylko przez część swego dnia pracy po
to, by zarobić na swe utrzymanie. Pozostała część pracy jest
przywłaszczana przez kapitalistę i stanowi podstawę przyrostu kapitału.
Marks nazywa to „wartością dodatkową”
Zniesienie własności prywatnej
• „Oburzacie się, że chcemy znieść własność prywatną. Ale w waszym dzisiejszym
społeczeństwie własność prywatna jest zniesiona dla dziewięciu dziesiątych jego
członków. Istnieje ona właśnie dzięki temu, że nie istnieje dla dziewięciu dziesiątych.
Zarzucacie więc nam, że chcemy znieść własność, której niezbędnym warunkiem jest
brak własności dla olbrzymiej większości społeczeństwa.
Słowem, zarzucacie nam, że chcemy znieść waszą własność. Tego istotnie chcemy.
Z chwilą, gdy ustaje możność przekształcenia pracy w kapitał, pieniądz, rentę
gruntową, krótko mówiąc, w dającą się zmonopolizować potęgę społeczną, tj. z chwilą,
gdy własność osobista nie może się już przeistoczyć we własność burżuazyjną, z tą
chwilą - oświadczacie - jednostka ludzka zostaje zniesiona.
Przyznajecie zatem, że przez jednostkę ludzką rozumiecie jedynie burżua,
burżuazyjnego posiadacza i nikogo więcej. A taka jednostka istotnie ma być zniesiona.
Komunizm nie odbiera nikomu władzy przywłaszczania sobie produktów społecznych,
odbiera jedynie władzę ujarzmiania cudzej pracy za pomocą tego przywłaszczania.
Wysuwano zarzut, że ze zniesieniem własności prywatnej ustanie wszelka działalność
i zapanuje powszechne próżniactwo.
W takim razie społeczeństwo burżuazyjne musiałoby od dawna zginąć wskutek
lenistwa; tu bowiem, ci, którzy pracują, nie dorabiają się niczego, ci zaś, którzy się
dorabiają, nie pracują. Całe to rozumowanie sprowadza się do tautologii, że nie będzie
już pracy najemnej, skoro nie będzie kapitału”
Rewolucja
• „Słowem, komuniści popierają wszędzie wszelki ruch rewolucyjny
przeciw istniejącym stosunkom społecznym i politycznym.
We wszystkich tych ruchach komuniści wysuwają jako podstawowe
zagadnienie ruchu, zagadnienie własności, bez względu na to, czy
przybrało ono bardziej lub mniej rozwiniętą formę.
Wreszcie, komuniści działają wszędzie na rzecz łączności i
porozumienia partii demokratycznych wszystkich krajów.
Komuniści uważają za niegodne ukrywanie swych poglądów i
zamiarów. Oświadczają oni otwarcie, że cele ich mogą być
osiągnięte jedynie przez obalenie przemocą całego
dotychczasowego ustroju społecznego. Niechaj drżą panujące klasy
przed rewolucją komunistyczną. Proletariusze nie mają w niej nic do
stracenia prócz swych kajdan. Do zdobycia mają cały świat.
• Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”