You are on page 1of 21

Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)

MARCIN SINDERA

KRYMINALNA GRA FABULARNA

Gliwice 2022

Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)


AUTOR GRY
Marcin Sindera

AUTOR FRAGMENTU O SZYBINIE


Wojciech Tremiszewski

AUTOR FRAGMENTU O LUPOWICACH


Mateusz Tondera

REDAKCJA
Błażej Kemnitz

KOREKTA
Marcin Sindera

SKŁAD I ŁAMANIE
Krzysztof Bernacki

PROJEKT OKŁADKI
Daniel Guszta, Studio Sarna

ZDJĘCIA UŻYTE W GRZE


Bazy iStock, Shutterstock, Unsplash

OBRÓBKA ZDJĘĆ
Daniel Guszta, Studio Sarna

AUTOR MAP SZYBINA I LUPOWIC


Wojciech Puk

W imieniu swoim i Wojciecha Tremiszewskiego składam podziękowania


patronom Kanału Termosa, którzy wzięli udział w konkursie na stworzenie
bohatera niezależnego z Szybina: Grzegorzowi Tarczyńskiemu za Wiolettę
Baran, „Katannie” za Aleksandrę Wojsław, „Puncurowi” za Edwarda
Karpackiego i Łukaszowi Włoskowi za Jacka Kiejko i Duong Hoa.

Specjalne podziękowania składam: Jackowi Mikulskiemu,


Jerzemu Wierzbickiemu, Juliuszowi Roszczykowi i Wojciechowi
Tremiszewskiemu, którzy wymyślili miasto Szybin, by zagrać w nim
kampanię Pokój w grze fabularnej Kult.

Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)


Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

SZYBIN
Od autora
Szybin to fikcyjne miasto, które stworzyliśmy z Jackiem Mikulskim,
Juliuszem Roszczykiem i Jerzym Wierzbickim, aby rozegrać kampanię
Pokój w grze fabularnej Kult. Glina to nie horror, więc zdjąłem tu z miasta
warstwę grozy i fantastyczności, a dołożyłem więcej kryminału zgod-
nego z konwencją gry.

Szybin ogólnie
Szybin (niem. schieben – naciskać, pchać, posunąć) to położone nad
Wartą miasto w województwie lubuskim (około 35 km na południowy
wschód od Gorzowa Wielkopolskiego i około 85 km na północny zachód
od Poznania). Centrum gospodarcze i naukowe.

Szybin umiejscowiony jest na zakolu Warty, na obu jej brzegach, przy


czym na wschodnim znajduje się około 20 procent jego powierzchni –
dzielnica Stary Szybin. Dodatkowo miasto leży w dolinie czterech
wzgórz – Szybińskiego (144 m n.p.m.), Wysokiego (189 m n.p.m.),
Paderewskiego (107 m n.p.m.) i Warownego (139 m n.p.m.) – i tworzą
je następujące dzielnice: Białe, Centrum, Cicha Warta, Dębowo, Mlecze,
Rybaki, Stary Szybin oraz Wysokie Wzgórze.

Białe
Dzielnica przemysłowa, która nazwę zawdzięcza bielonym ulicom
i chodnikom, którymi w XIX wieku z Cementowni Schieben wracali pra-
cownicy oraz jechały transporty.

Założony w 1867 roku, zakład (po II wojnie światowej przemianowany na


Cementownię Szybin) mieści się w południowej części dzielnicy, pomiędzy
wzgórzem Wysokim a Wartą. Przedsiębiorstwo dobrze prosperuje, dyspo-
nuje nowoczesnymi technologiami i zatrudnia ponad siedemset osób.

W dzielnicy znajduje się dużo urokliwych kamienic, a także dawno nie-


odnawianych domów jednorodzinnych, niegdyś należących do wysoko
postawionych pracowników cementowni. Większość mieszkańców
Białych mieszka jednak w starych familokach, a także w blokach
z wczesnego PRL-u.

Muzeum Grynberga to dom jednorodzinny, w którym urodził się


i mieszkał pisarz Wacław Grynberg, jedyne dziecko pary artystów
dwudziestolecia międzywojennego – śpiewaczki operowej Aldony

5
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Radtke i pisarza Eustachego Grynberga. Wacław pisał bajki dla dzieci


(klasyczny zbiór Siedem bajek o siedmiu oczach zawierający utwory opowia-
dające o relacjach mieszkańców z rzeką i mieszkającym w niej potworem
Szczuporem) oraz literaturę młodzieżową (powieść wojenno-przygo-
dowa Młodzi ze Starego Szybina). Podczas urządzania muzeum znaleziono
w piwnicy drzwi, a za nimi schody do podziemnych korytarzy. Szukano
tam, niestety bez powodzenia, śladów Grynberga, który zaginął w tajem-
niczych okolicznościach w 1971 roku.
Na północ od mostu Białego znaleźć można „Wiosło Cafe”, kawiarnię
i hotelik mieszczące się w kamienicy, której właścicielem jest Robert
Lisiecki. Z okien budynku od strony Warty i Klupichy widać klub wio-
ślarski i można przyglądać się zawodnikom. Wnętrza „Wiosło Cafe”
zdobią liczne pamiątki klubowe, gdyż kamienica należała kiedyś do zało-
życiela klubu, Brunona Lisieckiego.

W centralnym punkcie dzielnicy jest Szpital Robotniczy, największa


tego typu placówka w Szybinie. Znajdują się tu wszystkie oddziały poza
psychiatrycznym – ten umieszczono na terenach leśnych, trzy kilometry
dalej na południe, w parku u podnóży wzgórza Wysokiego.

Słowa klucze: klasa robotnicza, zadbane niższe sfery, wielka


cementownia, stare wille nad rzeką, wioślarze na wodzie, szpi-
tal, kawiarnia, muzeum.

Centrum
Największa i najbardziej spektakularna dzielnica miasta. Szczyci się este-
tyką zabudowy, rozwiązaniami urbanistycznymi, porządkiem, kulturą,
kuchniami świata i życiem nocnym – wszystkim, co musi mieć duże,
nowoczesne miasto. Przy placu Zielonym wyrasta najwyższy budynek
w kraju – Szpic Doroszów.

W połowie XIX wieku w Centrum wybudowano Dom Kupiecki i duży


kwartał pięknych kamienic, w których mieli zamieszkać kupcy. Dom
Kupiecki przez ponad sto lat pełnił funkcję zgodną ze swoją nazwą,
jednak od początku XXI wieku siedzibę ma w nim Muzeum Historii
Szybina i Kupiectwa. Jest to majestatyczny czteropiętrowy budynek na
bazie kwadratu zlokalizowany przy placu Zielonym. Muzeum zajmuje
trzy piętra, natomiast na parterze mieszczą się luksusowe restauracje
i kawiarnie. W piwnicy działa Klub Kupców, do którego wchodzi się
wyłącznie na specjalne zaproszenie; podobno można dostać się tam sie-
cią podziemnych korytarzy.

6
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Plac Zielony to centralny punkt dzielnicy. Znajdują się tu stawy z rybami


ozdobnymi, fontanny, lodziarnie, kawiarnie i food trucki. To tutaj pracownicy
korporacji jadają lunch, wyprowadzają psy, biegają o świcie. Na wschodniej
jego ścianie stoi Dom Kupiecki, na zachodniej Szpic Doroszów, na północnej
Ratusz Miejski, na południowej zaś Filharmonia Szybińska.

Szpic Doroszów to nowoczesny, zwężający się ku górze biurowiec o okrą-


głej podstawie. Ma dwieście pięćdziesiąt pięć metrów wysokości i jest
najwyższym budynkiem w Polsce. Jego budowę zakończono w 1997 roku.
Niższe piętra to część rozrywkowa – eleganckie sklepy, SPA, kina, teatr,
restauracje. Powyżej są biura korporacji. Na wysokości dwustu metrów
działają kultowy sushi bar „Chōhōkei no paiku”, klub jazzowy i taras wido-
kowy. Gmach należy do rodziny Doroszów, której korzenie sięgają daleko
w historię Szybina, a której przedsiębiorstwo zajmuje najwyższe kondygna-
cje. Obecnie firmą zarządza Lucjan Dorosz, przedsiębiorca oraz poseł na
Sejm. Jego biuro mieści się na ostatnim piętrze budynku, czyli w jego szpicu.

Arena Szybin to ufundowany przez Lucjana Dorosza nowoczesny, zdolny


przyjąć pięćdziesiąt tysięcy widzów obiekt, na którym trenuje i rozgrywa
mecze drużyna piłkarska Rybaki Szybin, odbywa się wiele imprez miejskich
i charytatywnych, a także koncertów największych sław. Rybaki Szybin to
zespół grający w II lidze, ale ze znacznie większym budżetem i aspiracjami.

Kolejnym wysokim biurowcem jest wybudowany zaledwie przed


dwoma laty Menta.com, siedziba jednego z największych i najmod-
niejszych portali informacyjnych w Polsce, który wykupił „Codziennik
Szybiński”, a następnie przemianował go i wydaje w nowoczesnej formie
pod nazwą „Tygodnik Szybina”. Założycielem i prezesem Menta.com jest
Franciszek Wicha, młody, przebojowy dziennikarz.

W Centrum znajduje się też Jezioro Poleskie, dość duży i głęboki akwen
z kilkoma wysepkami i wypożyczalnią sprzętu pływającego. Nie ma tam
kąpielisk, za to jest pięknie usytuowany amfiteatr, w którym latem odby-
wają się imprezy plenerowe. Od północy do jeziora wpada płynąca przez
las Poleśka, odnoga Warty.

Obrazu tchnącej przyjazną atmosferą dzielnicy dopełniają liczne neony,


szerokie drogi, ścieżki rowerowe, Szpital Centralny, dworzec PKP
Szybin Centrum, a także restauracje, nowoczesne siłownie, kluby i kina.
W oddali widać piękne szybińskie wzgórza.

Słowa klucze: światowe miasto, Szpic Doroszów, kawa,


rowery i hulajnogi, hotele, bogactwo, jezioro, stadion spor-
towy, piękne kamienice.

7
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Cicha Warta
O ile w swym południowym biegu i na zakolu Warta jest dość głośna,
o tyle tu, na południowo-zachodnim krańcu miasta cichnie – i stąd
nazwa najmłodszej dzielnicy Szybina. To miejsce modne i bogate. Są tu
nowoczesne bloki i domy jednorodzinne oraz ekskluzywne kliniki. Do
licznych hoteli przybywają turyści korzystający chętnie z mariny „Cicha
Warta”, rozległej przystani jachtów i łodzi. Żegluga odbywa się Wartą,
a także Poleśką, na południe, w głąb miasta i do jeziora w Centrum.

Od zachodu nad Cichą Wartą góruje wzgórze Warowne, znane ze śre-


dniowiecznej warowni, którą na początku XV wieku niemal doszczętnie
strawił pożar. Pozostałości twierdzy i niewielki stary cmentarz można
zwiedzać. W jednej z zachowanych komnat książęcych wiszą dwa
obrazy: portret Bolesława Krzywoustego oraz płótno przedstawiające
ogromnego mężczyznę, który siedzi w łodzi rybackiej, a jego dłonie są
zanurzone w wodzie, jakby nimi wiosłował. Oba obrazy są niewiado-
mego autorstwa i pochodzenia.

W zachodniej części dzielnicy działają lubiane przez miejscowych i tury-


stów tory gokartowe. Rozrastały się one przez lata, budowane przez
mechanik samochodową i kolekcjonerkę starych aut Hannę Błazik.

Słowa klucze: bogaci turyści, jachty, łodzie, hotele, duże domy,


ruiny warowni, gokarty, zapach spalin, hałas silników, nie-
wielki las, rejsy Wartą i Poleśką.

Dębowo
Dzielnica bogatych mieszkańców dziewiętnastowiecznego Szybina,
którym nie zależało na życiu w centrum wydarzeń. Wzdłuż brzegów
urokliwej Klupichy rośnie mnóstwo starych dębów, a miejscowi i przy-
jezdni przepływają pod malowniczymi szybińskimi mostami. Nieopodal
rzeki jest dużo kawiarni, restauracji i kameralnych klubów.

Z Dębowa roztacza się piękny widok na wzgórze Wysokie, którego


zachodnie i południowe zbocze zajmują sady jabłoni.

Od strony Centrum w dzielnicy dominują ciągi bliźniaków, bungalowy


i dziewiętnastowieczne wille, a czasem nawet rezydencje. Im dalej na
południe, tym więcej nowocześniejszych niskich bloków. W południowej
części znajduje się też Strefa Natury, którą tworzą założone jeszcze przed
II wojną światową duże zoo, arboretum i aquapark.

8
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Poza Klupichą i jej dwunastoma mostami wizytówką Dębowa jest jedna


z najlepszych szkół średnich w kraju – III LO im. Władysława Reymonta.
To tę szkołę skończył Wacław Grynberg. Od wielu lat liceum przoduje
w nauczaniu biologii, chemii i fizyki i regularnie organizuje projekt Ad
astra – w lipcu uczniowie z całego świata uczestniczą tu w dwutygodnio-
wych warsztatach, podczas których pod okiem najlepszych nauczycieli
akademickich pracują nad kreatywnymi rozwiązaniami dotyczącymi
podróży kosmicznych i terraformacji planet.

Słowa klucze: błogość, eleganckie domy, piękni ludzie, rzeka,


tuzin mostów, widok na sady na wzgórzu, rekreacja wodna,
modne lokale na brzegu, zoo, aquapark.

Mlecze
W Mleczach są trzy charakterystyczne elementy: osiedla typu sypial-
nie, kampus Uniwersytetu Szybińskiego oraz wzgórze Paderewskiego.
Nie ma już niestety pól z mleczami, od których dzielnica wzięła nazwę,
gdyż pochłonęły je kolejne osiedla. Jedynie z najbardziej wysuniętych na
zachód budynków widać jeszcze łąki z tymi roślinami.

Miasto poszerza się na zachód, budując kolejne osiedla, coraz nowocze-


śniejsze, lepiej monitorowane, samowystarczalne.

Wszystkie wydziały Uniwersytetu Szybińskiego zostały w latach dzie-


więćdziesiątych przeniesione ze starych oraz peerelowskich budynków
do nowoczesnego, bardzo rozległego kampusu. Są tu budynki dydak-
tyczne, biblioteki, laboratoria i miasteczko studenckie.

Wzgórze Paderewskiego ma rozmaicie ukształtowane zbocza. Przed dzie-


sięcioma laty stworzono na nich Adventure Park – są w nim liczne ścieżki
rowerowe o różnym poziomie trudności, park linowy i pole paintballowe
w zalesionej części, a także tory do jazdy na sankach. Od wschodu, na
niższych partiach wzgórza mieści się Kameralna Sala Koncertowa im.
Ignacego Jana Paderewskiego, w której odbywają się koncerty muzyki
poważnej i jazzowej.

Słowa klucze: osiedla, monitoring, trawniki i alejki, kampus,


studenci, akcje studenckie, rowery, Adventure Park, koncerty,
mlecze za miastem.

9
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Rybaki
Dzielnica handlowo-przemysłowa z familokami z XIX wieku i blokami
z początku PRL-u. Na północ od mostu Rybackiego znajdują się zmoder-
nizowane nabrzeże i zakłady przetwórstwa rybnego „Varta”.

Otoczony starymi kamienicami teren, od lat nazywany placem Skośnym,


pełni funkcję targowiska, na którym można kupić i sprzedać wszystko.

Mimo że budynki w tej dzielnicy – podobnie jak w Starym Szybinie – są


szare i zaniedbane, panuje tu przyjemna atmosfera. Często słychać śmiech
ludzi pracujących fizycznie – czy to w „Varcie”, czy na placu Skośnym.

Na południe od mostu Rybackiego, na promenadzie nad brzegiem


rzeki, mieści się „Jama”, popularny klub muzyczny prowadzony przez
Cezarego Wichę. Codziennie z wyjątkiem poniedziałków odbywają się tu
tematyczne dyskoteki, na których bawi się młodzież Szybina.

Jeszcze dalej na południe, na granicy Rybaków i Białych, siedzibę ma


założony na początku XX wieku Klub Wioślarski Warta Szybin, który
wychował wielu czołowych polskich wioślarzy i kajakarzy. Treningi
odbywają się głównie na Klupisze, która wpływa do Warty od zachodu,
wcześniej przecinając Rybaki, Białe, Wysokie Wzgórze i Dębowo.

Na granicy Rybaków, Białych i Wysokiego Wzgórza jest stary Dworzec


Towarowy, którego rozbudowana infrastruktura pozwala, na równi
z transportem rzecznym, przewozić skarby miasta: cement, przetwory
rybne i cydr. Tory wiodą na południe, wzdłuż Klupichy i pomiędzy
wzgórzami Paderewskiego a Wysokim, a także na zachód, w stronę
dworca Szybin Centrum. Miejsce to tłoczne i głośne, ale nie brakuje tu
również cichych i mrocznych zakamarków, opuszczonych wagonów
oraz nieużywanych od lat budynków administracyjnych. Wiele z nich to
obecnie skłoty, meliny i imprezownie, wśród których króluje Pers.

Słowa klucze: skos ku rzece, stare familoki, zapach ryb, wąskie


uliczki, gwar i śmiech, wioślarze, pijana i naćpana młodzież,
dźwięk pociągów, skłoty na Dworcu Towarowym.

10
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Stary Szybin
Najstarsza część miasta, usytuowana na wzgórzu Szybińskim. U jego stóp
od strony północnej znajduje się urokliwe jezioro Oko. Latem szybinianie
kąpią się na jego dzikich plażach, wokół jeziora są też pola kempingowe.

W centralnym, najwyższym punkcie dzielnicy stoi niewielki, wybudo-


wany w XVI wieku z cegły kościół Matki Boskiej Opiekuńczej. Z jego
wieży rozpościera się piękny widok na miasto i okolicę.

Jako że władze nigdy nie zdecydowały się na rewitalizację tej dzielnicy,


wszędzie widać zaniedbania – brukowane ulice są nierówne, chodniki
wybrakowane, stare, wysokie kamienice mocno zapuszczone. Coraz więcej
budynków grozi zawaleniem, eksmituje się więc z nich ludzi, zabezpiecza
zieloną siatką i ustawia nakazy przechodzenia drugą stroną. Wąskie ulice
pnące się na wzgórze Szybińskie są pokryte łatanym wielokrotnie asfaltem,
spod którego wystaje bruk. Można tu spotkać studentów architektury, którzy
przyglądają się fasadzie jakiegoś budynku i szkicują coś w brulionach. Patrzą
na nich starsi ludzie lub okna opuszczonych domów o zniszczonych dachach.

Stary Szybin jest dzielnicą biedną i uznawaną za niebezpieczną. Mieszka


tu dużo ludzi starszych, dorośli często żyją z zasiłku, młodsi zaś raczej
przeprowadzają się na zachodni brzeg.

U północnej podstawy wzgórza, nad brzegiem Oka, funkcjonowała w XIX


i XX wieku fabryka fajerwerków, której kres położyły w lecie 1939 roku
pożar i seria spektakularnych eksplozji. Teraz to zespół opuszczonych
budynków przemysłowych i administracyjnych, których część jest spalona
i zrujnowana, a część zasiedlona przez bezdomnych. Teren, pilnowany przez
agencję ochrony opłacaną przez miasto, otacza płot. Jakiś czas temu myślano
o przerobieniu niektórych industrialnych gmachów na nowoczesne lofty, ale
że nie słychać było o rewitalizacji dzielnicy, inwestorzy się wycofali.

Z główną częścią miasta łączą Stary Szybin dwa mosty: Rybacki i Biały.
Pod Rybackim znajduje się stara drewniana przystań, do której przybijały
niegdyś łodzie transportujące towary do i z Szybina. Od ponad pięćdzie-
sięciu lat jest nieużywana i zamknięta z powodu niebezpieczeństwa
katastrofy budowlanej.

Słowa klucze: kocie łby, zapuszczone kamienice, bary ludzi


Remka, starzy ludzie, wieża kościoła, miasto nas nie lubi, my
nie lubimy obcych.

11
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Wzgórze Wysokie
W XVII wieku na wzgórzu Wysokim powstał klasztor karmelitanek
bosych. Zajęły się one między innymi hodowlą jabłek w sadach na
południowym zboczu i poniżej. Niedługo potem u podstawy wzgórza
wybudowano od północy browar, który kilka stuleci produkował szy-
bińskie piwo i cydr. Na początku XX wieku zaprzestano warzenia piwa
i skupiono się na napoju, z którego słynie Szybin – cydrze Peregrin.

Pod wzgórzem od strony miasta rozpościerają się niewielkie tereny leśne,


na których powstał Park Miejski im. Czterech Wzgórz, bezpłatna impre-
zownia i ulubione miejsce wagarów młodzieży z pobliskich blokowisk.

Na południowo-wschodnim skraju parku znajdują się dwa stare budynki


browaru. Decyzją władz miasta przerobiono je na dom dziecka i oddział
psychiatryczny Szpitala Robotniczego. W obu służbę pomocniczą pełnią
karmelitanki bose z klasztoru na wzgórzu.

Sam klasztor to trzypiętrowy, podłużny budynek na szczycie wzgórza.


Od miasta prowadzi do niego szlak, a na Wysokim, oprócz klasztoru, jest
także punkt widokowy.

Większą część dzielnicy zajmuje jednak osiedle Wysokie Wzgórze,


rozległe królestwo wielkiej płyty powstałe w drugiej połowie lat sześć-
dziesiątych XX wieku. Bloki budowano dla pracowników rozwijających
się zakładów: rybnego, cementowni i cydrowni. To jedno z największych
blokowisk w Polsce przez wielu szybinian nazywane jest „osiedlem
wysokiego wstydu”, ponieważ skądkolwiek spojrzeć na miasto, nie spo-
sób nie zauważyć jego gargantuicznych szarych falowców. Na Wysokim
Wzgórzu mieszka, dusząc się we własnym sosie, pełne spektrum kultur
i subkultur. Są tu place zabaw, sklepy monopolowe, skateparki, duża
pętla tramwajowa, domy kultury, kościoły, szkoły, które się nawzajem
nie lubią, galerie handlowe i ogródki działkowe.

12
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

W jednym z blaszanych pawilonów handlowych mieści się dyskoteka


„Orient” otwarta pod koniec lat dziewięćdziesiątych przez rodzinę
Wietnamczyka Duong Dunga, który dorobił się na handlu odzieżą. Klub
cieszył się złą sławą za sprawą licznych bójek i dwóch zabójstw. Obecnie
prowadzi go Duong Hoa, córka pana Duonga. Od roku 2010, odkąd
przejęła schedę po ojcu, pod dyskoteką działa klub nocny ze striptizem,
a także – dostępny dla wtajemniczonych – dom publiczny.

Słowa klucze: bloki, podwórka wśród falowców, dresiarze,


szkoły, tanie knajpy, żarcie na wynos, piwo w parku, wzgórze,
klasztor i siostry zakonne, sierociniec.

Szybin połączony
Po Szybinie można się poruszać siedmioma liniami tramwajowymi oraz
sześćdziesięcioma trzema autobusowymi. Można popłynąć łodzią od
przystani przy zakładach rybnych „Varta” do mariny „Cicha Warta”.
W części zachodniej jest bardzo dobrze zorganizowany ruch drogowy.
We wschodniej, pełnej starych i wąskich ulic, jest z tym znacznie gorzej
i są korki. W mieście nie brakuje ścieżek rowerowych, ale na ten śro-
dek transportu decydują się tylko najtwardsi, ponieważ ukształtowanie
terenu sprawia, że często trzeba pedałować pod górę.

Ze względu na jego jeziora i rzeki miasto często zwane jest lubuską


Wenecją. Warta – źródło odpoczynku i miejskich legend – otula Szybin od
wschodu i północy, mniejsze Klupicha i Poleśka to urocze, spokojne szlaki
wodne, którymi codziennie poza zimą pływają łódki, kajaki i żaglówki.

Nie do końca wiadomo, kto i z jakich powodów stworzył rozległą sieć


podziemnych korytarzy. Ciągną się one pod Rybakami, Białymi, Wysokim
Wzgórzem, Centrum i wzgórzem Warownym. Większość jest dość prymi-
tywna, ale część to bezpieczne przejścia, w których rosły człowiek może
iść wyprostowany, a w ścianach co kilkadziesiąt kroków są uchwyty na
pochodnie. Gdzieniegdzie korytarze te zamieniają się w jaskinie. Czasem
słychać tam szum wody – to podziemne rzeczki, które uchodzą do
Warty poniżej jej linii brzegowej. Znane władzom zejścia do podziemi są
zamknięte i nieużywane, a mieszczą się w piwnicach Domu Kupieckiego,
Muzeum Grynberga i domu dziecka, tuż nad linią brzegową na północ-
nym zboczu wzgórza Warownego (zakratowane) oraz w klubie „Jama”.

13
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

BOHATEROWIE NIEZALEŻNI
Remigiusz „Remek” Sanecki
Niegdyś pracownik Cementowni Szybin, od lat prowadzi dużą firmę
transportową „Remex Transport”. Wzbogacił się na przemycie i dystry-
bucji narkotyków. Przewodzi rozległej grupie przestępczej, której bazą
jest Stary Szybin, ale której działania obejmują całe miasto i wojewódz-
two. Do przemytu wykorzystuje starą przystań pod mostem Rybackim,
ma też kilka skrytek w opuszczonej fabryce fajerwerków. Osiemnastego
czerwca 2019 roku między gangsterami Remka i policją doszło tam do
strzelaniny nazywanej „Krwawymi Chryzantemami”; zginęło wtedy
dwanaście osób.

52 lata, niski, szerokie barki, łysy, ostro zarysowana szczęka, wąs.


Pobożny, przyjemny w obejściu, uśmiechnięty, często widywany z żoną
i dwójką nastoletnich córek.

Postać raczej lubiana przez mieszkańców Starego Szybina, swojak,


bezwzględny i nieugięty, ale uznawany za sprawiedliwego. Lokalny
„bohater”, który dba o dzielnicę i zatrudnia młodych w swojej firmie
transportowej.

Leszek Wolański
Radny miejski wywodzący się ze Starego Szybina i kochający go. Jego
rodzina posiadała tu kilka kamienic, które odziedziczył, tak samo jak
udziały w cementowni. Walczy o inwestowanie w dzielnicę, uważa
jednak, że prezydent miasta i biznesowy establishment nie chcą jej
rewitalizować. Głośno mówi o korupcji miejscowych urzędników i poli-
cjantów, o przymykaniu oczu na działalność Remka. Wykonuje też dużo
pracy „na ulicy” – organizuje zbiórki odzieży, utrzymuje przytułek dla
bezdomnych, inicjuje akcje społeczne – współpracując z księdzem Jerzym
Grahamem, proboszczem parafii Matki Boskiej Opiekuńczej.

50 lat, wysoki i dystyngowany, lekko siwiejące ciemne włosy, kozia


bródka i okulary, zawsze elegancko i drogo ubrany. Ma niespożytą ener-
gię, jest wszędzie i ciągle coś robi. Porusza się czarną limuzyną z dwoma
ochroniarzami w garniturach. Nigdy się nie ożenił, bezdzietny, jedynak.
Z czasów szkolnych zna się z Remigiuszem Saneckim.

Lubiany i popierany przez część, ale traktowany z politowaniem przez


większość „znających życie” mieszkańców Starego Szybina.

14
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Inspektor Ryszard „Tusza” Tuszowski


Komendant komisariatu przy ulicy Wozowej. Zastąpił na tym stanowisku
Lecha Wirtzenaua, który miał ambicje, by znacząco zmniejszyć przestęp-
czość w Starym Szybinie, co skończyło się „Krwawymi Chryzantemami”
i jego przyspieszoną emeryturą. Tusza jest tutejszy, lepiej rozumie dyna-
mikę dzielnicy i utrzymuje wyważony porządek – wszystko to jednak
kosztem korupcji i przymykania oczu.

47 lat, bardzo wysoki i tęgi. Człowiek uważnie słuchający, uśmiecha-


jący się, przekonujący. Zagorzały kibic drugoligowego zespołu Rybaki
Szybin. Wdowiec, syn studiuje w Anglii.

Mimo że Wolański stale robi mu złą prasę, Tuszy udaje się minimali-
zować wpływ tych „domniemań” dzięki sukcesom w rozwiązywaniu
spraw (w które nie są zaangażowani ludzie Remka), serdecznemu spo-
sobowi bycia oraz wspieraniu lokalnych piłkarzy.

Kapral Radosław „Pers” Person


Emerytowany żołnierz, w latach 2009–2018 służył w Polskim Kontyngencie
Wojskowym w Afganistanie. W tym czasie zmarli w Szybinie jego
rodzice i Pers nie miał do kogo wracać, więc został w Azji na kolejne tury.
Na emeryturze zatrudnił się w firmie ochroniarskiej pilnującej Dworca
Towarowego, ale dość szybko, wykorzystując kontakty z wojska, zaczął
rozprowadzać po skłotach narkotyki, w tym heroinę. Zwolnił się z pracy
i został Perskim Królem, szefem szajki zarządzającej nielegalnym życiem
na nieużywanych terenach dworca: rozprowadza narkotyki, pobiera
opłaty za nielegalne imprezy i ich ochronę, za skłotowanie, a nawet za
wynajem pomieszczeń. Nic na Towarowym nie dzieje się bez jego zgody.

35 lat, średni wzrost, muskularna sylwetka, zawsze ogolony, ostrzyżony


na jeża. Cechy charakterystyczne to śniada cera oraz heterochromia
– lewe oko jest brązowe, prawe szare. Prowadzi bardzo zdrowy i asce-
tyczny tryb życia. Nosi czapki z daszkiem, bojówki i wojskowe buty.

Pers jest człowiekiem bezwzględnym i okrutnym. Mówi się, że osoby,


które nie płacą lub śmieją się z jego oczu, poddawane są torturom. Jego
kilkuosobowa szajka to ludzie podobni do niego lub tacy, którym impo-
nuje jego brutalność.

Persa interesuje tylko teren dworca, zatem nie wchodzi w paradę Remkowi.

15
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Pelagia Fijołek
Wicemistrzyni olimpijska w wioślarskiej dwójce podwójnej kobiet na
igrzyskach w Seulu w 1988 roku. Obecnie prezeska klubu i trenerka
sekcji wioślarskiej. Osoba publiczna, mecenaska sportu mająca liczne
kontakty ze śmietanką towarzyską Szybina, a także stolicy.

56 lat, wysoka, wciąż wysportowana, długie, kasztanowe włosy, uroda,


na której wiek nie odcisnął piętna, uroczy uśmiech. Kobieta dowcipna
i ciepła w sytuacjach oficjalnych, oschła i stanowcza w prywatnych, rów-
nież jako trenerka. Uzależniona od kontroli i blichtru. Świetnie bawiąca
się singielka, trzykrotnie rozwiedziona; córka Honorata, 24 lata, pracuje
w administracji klubu. Matka i córka są ze sobą bardzo związane, wydaje
się, że nie mają przed sobą sekretów.

Pelagię lubią ci, od których może coś dostać i na których jej zależy. Osoby,
którymi straciła zainteresowanie lub które poznały jej prawdziwą naturę,
nie lubią jej, a wręcz unikają.

Łatwo można znaleźć wzmianki prasowe z lutego 1992 roku o samo-


bójstwie Justyny Bęcel, partnerki wioślarskiej Pelagii. Fijołek zdarza się
rzewnie wspominać ukochaną Justynę i przeklinać depresję przyjaciółki.
Jednak po sukcesie w Seulu panie wiosłowały razem już tylko kilka mie-
sięcy, po czym się rozstały. Niektórzy ponoć słyszeli, jak Justyna Bęcel
mówiła, że na igrzyskach Pelagia porozumiała się z władzami ZSRR
i odtąd jest rosyjskim szpiegiem.

Aleksandra „Sora” Wojsław


Niegdyś chirurg Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Źle wpływał na
nią stres związany z wypadkami, cierpieniem i dźwiękami SOR-u, dla-
tego przekwalifikowała się i od trzech lat jest zatrudniona w zakładzie
patomorfologii przy Szpitalu Robotniczym. Praca ze zmarłymi to precy-
zja, spokój i kontrola, których potrzebowała Sora.

35 lat, wysoka i bardzo szczupła. Blond włosy ostrzyżone na tzw. krótki bob.
Raczej poważna i opanowana. Nie maluje i nie zapuszcza paznokci, a uśmie-
cha się, nie pokazując zębów, drobnych i zniszczonych przez wymioty.

Kilkuletnia praca na SOR-ze odcisnęła piętno na Aleksandrze. Zależy jej


na tym, by nikt nie widział, jak bardzo się stresuje. Niepokój skrywa pod
maską chłodnego profesjonalizmu i stroni od ludzi. Niezamężna, rodzice
i brat z rodziną zostali na wsi – czasem ich odwiedza. Gdy coś wytrąca ją
z równowagi, wpada w gniew i objada się. Obżarstwo kontroluje wymio-
tami. Wstydzi się bulimii, lecz nie chce poddać leczeniu.

16
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Duong Hoa
Właścicielka dyskoteki „Orient”, a także klubu nocnego i nielegalnego
domu publicznego. Dyskoteka to rodzinny interes założony w 1998 roku
przez jej ojca, który przybył do Polski z liczną rodziną. Umiejscowienie
w środku dużego blokowiska sprawiało, że imprezy były huczne i nie-
bezpieczne – dresiarze, byli cinkciarze, cwaniacy, chuligani stadionowi,
a także różnego sortu bandyci bawili się do rana, podkręcani amfetaminą,
a potem również kokainą, które rozprowadzali ludzie Remka. Córka od
nastoletnich lat pomagała ojcu, aż w końcu ten zostawił jej biznes, widząc,
że ma do niego znacznie większą smykałkę. Klub ze striptizem i dom
publiczny zwielokrotniły dochody Duongów, ale sprawiły też, że Hoa
musiała się porozumieć z policją. Układ jest prosty – robi, co chce, ale
policjanci mogą korzystać z dobrodziejstw jej lokali, do tego współpra-
cuje ze służbami, gdy na Wysokim Wzgórzu coś się wydarzy i potrzebne
są informacje. W efekcie lokalni gangsterzy bardziej się pilnują, przez co
dyskoteki stały się nieco bezpieczniejsze. Wszyscy są zadowoleni.

44 lata, niska, z mocnym makijażem i czarnymi włosami związanymi


w koński ogon. Ubiera się po europejsku, elegancko, zwykle nosi czarne
spodnie i białe topy. Doskonale mówi po polsku. Niegdyś dużo paliła,
później przerzuciła się na e-papierosy.

Co noc bywa w swoich klubach, doglądając interesu. Jest stanowcza


i potrafi być bezwzględna. Mówi się, że swoim ochroniarzom każe
mocno bić tych, którzy robią bałagan. Mąż Jacek Kiejko, młodszy od niej
o dziesięć lat, jest kucharzem i zajmuje się domem. Niektórzy twierdzą,
że Hoa trzyma go z dala od firmy. Brał udział w programie MasterChef.
Mają dwójkę dziesięcioletnich synów i mieszkają w domu na Dębowie.

Duong Hoa otacza aura pewności siebie i nieugiętości, która sprawia,


że chce się mieć jej szacunek i unika zachodzenia jej za skórę. Stoją za
nią skrupulatnie dobierani ochroniarze i ludzie, którzy goszczą w jej
lokalach. Hoa jest biseksualna i, co nie jest tajemnicą, prowadzi dość
rozwiązłe życie z kobietami, które podrywa w „Oriencie”. Podobno mąż
o niczym nie wie.

17
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Edward „Edgar” Karpacki


Jeden z najgorliwszych pseudokibiców zespołu Rybaki Szybin. Ultrasi
to grupa kilkudziesięciu mężczyzn, którzy krzyczą najgłośniej, ekstre-
malnie emocjonują się każdym wynikiem drużyny, jeżdżą na wszystkie
mecze wyjazdowe i umawiają się na ustawki. Karpacki pracuje w firmie
remontowej ojca, ale zajmuje się też drobną przestępczością – wymu-
szeniami i kradzieżami. Kontrolujący tę nielegalną działalność Kacper
„Kacperek” Rodziewicz, szef ultrasów, jest dogadany z Remkiem i nie
tyka narkotyków. Edgara korci jednak, by spróbować dilerki, bo są z niej
pieniądze, a na Wysokim Wzgórzu czuje się niezagrożony.

25 lat, raczej szczupły i średniego wzrostu, ale dziki i zapalczywy,


z ogniem w oczach, nieustraszony. Od lat ćwiczy boks. Głowę goli na
łyso, ma sporo tatuaży związanych z barwami drużyny. Miewa partnerki,
ale raczej nie na stałe. Rodzice, ludzie cisi i uczciwie pracujący, czasem
nieśmiało zagadują, „czy przypadkiem Edek nie chciałby się ustatko-
wać”. Ma młodszą siostrę Renatę, studentkę logistyki na US-ie. Ciągle
się z nią kłóci, bo jest bezczelna i „się wozi”.

Edgar ma aspiracje. Chce być najlepszy i najbardziej poważany. Chce


wyjść z cienia Remka. No i chce, by w końcu, kurwa, Rybaki zagrały
w Lidze Mistrzów...

Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)


SZYBIN

Lucjan Dorosz
Podobnie jak jego starszy o dwa lata brat Lesław, studiował we Francji.
Po obronie doktoratu z ekonomii Lesław wrócił w 1990 roku do Polski
i szybko zamienił majątek starego rodu Doroszów w fortunę, którą
utrwalił, budując w centralnym punkcie miasta drapacz chmur. Lucjan,
także doktor ekonomii, pomagał po powrocie bratu, aż w roku 2005
przejął rodzinne przedsiębiorstwo, gdy Lesław wyjechał z najbliższą
rodziną na Wyspy Kanaryjskie. Lucjan Dorosz to człowiek interesu, ale
też filantrop i mecenas kultury. Od dwóch kadencji poseł na Sejm. Choć
jest aktywnym politykiem, nie przeszkadza mu to bywać w Szybinie
i pracować dla dobra miasta.

56 lat, choć wygląda na niecałe 40, w doskonałej formie i zdrowiu.


Szczupły i dość wysoki, brązowe włosy, jasnoniebieskie, magnetyczne
oczy. Człowiek charyzmatyczny, ale pogodny. Jego żoną jest Weronika
Horowiecka, dziedziczka rodu szlacheckiego. Mają dwudziestosied-
mioletnią córkę Liliannę, która odziedziczyła zainteresowania po ojcu
i zarządza jedną z rodzinnych spółek, oraz dwudziestoletniego syna
Ludwika, jeszcze zbuntowanego, który uczy się za granicą, a gdy prze-
bywa w Szybinie, zdarza mu się pojawiać na stronach plotkarskich.

Czasem w nocy na ostatnim piętrze Szpica Doroszów widać zapalone


światła, co oznacza, że Lucjan wciąż przebywa w biurze. Pracownicy
rodzinnego biznesu bardzo go szanują, uważając za człowieka pracowi-
tego i nieustającego w wysiłkach na rzecz poprawienia losu mieszkańców
miasta. Lucjan ma charakterystyczne długie i zadbane palce; od małego
uczył się grać na fortepianie i potrafi to robić na poziomie wirtuozow-
skim, co niekiedy udowadnia, bawiąc gości w znajdującym się w Szpicu
Doroszów klubie jazzowym.

19
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Wioletta Baran
Popularna animatorka miejska pracująca w firmie zarządzającej Areną
Szybin. Osoba o niespożytej energii, pomysłodawczyni i organizatorka
wielu dużych i małych eventów. Niekończąca się lista kontaktów w kraju
i zagranicą pozwala jej dodzwonić się do każdego, a urok osobisty
pomaga nakłonić do zagrania koncertu lub otwarcia premiery najwięk-
szych artystów scen światowych.

45 lat, swobodna, czasem mocno casualowa odzież, warkoczyki plecione


z długich rudych włosów, tatuaże – wszystko to sprawia, że Wioletta
wciąż wygląda jak młoda dziewczyna. Od dziesięciu lat rozwiedziona
z prawnikiem Mariuszem, któremu we wczesnym wieku urodziła syna
Tymoteusza.

Od dwóch lat Baran nie tryska już jednak tak wielką energią. Przyczyną
jest dziwny przypadek jej siostry Aleksandry, pielęgniarki pogoto-
wia ratunkowego w Starym Szybinie, która w niewyjaśnionych dotąd
okolicznościach straciła podczas dyżuru prawą dłoń. Od tamtej pory
Aleksandra przebywa na oddziale psychiatrycznym w Białych, prze-
konana, że „oddała rękę pacjentowi”. Wioletta nie potrafi przejść do
porządku dziennego nad chorobą młodszej siostry. Prowadzi własne
śledztwo, przy czym niektórzy mówią, że ociera się ono o sprawy tajem-
nicze, żeby nie powiedzieć okultystyczne. Sama pogrąża się w niepokoju,
a może nawet depresji.

Maurycy „James” Zychert


Student chemii, który od lat eksperymentuje z produkcją i zażywaniem
narkotyków. Pracuje dla Remka i uczy jego ludzi sporządzać towar
według swoich receptur. Prowadzi także beztroską działalność własną
„dla znajomych”. Nie kieruje się przy tym arogancją czy chęcią zysku, ale
raczej pewną naiwnością, że skoro „tyle dobra robi dla gangsterów, to
trochę dobra może zrobić też dla siebie i swoich”.

23 lata, mieszka w akademiku, pochodzi z małej miejscowości na zachód


od Szybina. Niski i z lekką nadwagą. Okulary, niechlujny zarost i długie,
lekko tłuste włosy związane w koński ogon. Lubi słuchać muzyki metalo-
wej – często za głośno, na co zwraca mu się uwagę. Chodzi w koszulkach
Metalliki, bluzach z kapturem i trampkach. Spędza sporo czasu w klubach
w całym mieście, wydając pieniądze i bawiąc się hucznie. Nie ma przy-
jaciół, raczej mnóstwo znajomych. Jest dobrotliwy i ufny i zapewne nie
do końca zdaje sobie sprawę, jak często kryją go i chronią ludzie Remka.

20
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)
SZYBIN

Wojciech „Ekspert” Tomasik


Po wyroku za liczne włamania i podpalenia, który odsiedział
w Gorzowie Wielkopolskim, zamieszkał w Szybinie i znalazł pracę jako
stróż w Kameralnej Sali Koncertowej im. Ignacego Jana Szybiwskiego.
W więzieniu zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową,
którą cały czas leczy na wolności. W okresach maniakalnych, stymulo-
wany alkoholem i amfetaminą, dokonał wielu śmiałych włamań do
gorzowskich domów, które następnie podpalał. Wpadł, gdy w jednym
z nich, chciał spalić swojego wspólnika w kradzieży.

41 lat, niski i żylasty. Czarne, krótkie włosy i niewielki wąs. Zacięty


i nieufny wyraz twarzy, zmrużone oczy. Blizny po poparzeniach na
prawej dłoni i przedramieniu. Kawaler, rodzice i rodzeństwo mieszkają
w Gorzowie Wielkopolskim.

Złota rączka i doskonały organizator, co rekompensuje w oczach praco-


dawców nieco mroczną atmosferę, jaką wokół siebie roztacza. Kiedy ma
nocny dyżur i jest sam w budynku, próbuje grać na przechowywanych
tam instrumentach.

Hanna Błazik
Właścicielka torów gokartowych, ale przede wszystkim słynnego warsz-
tatu samochodowego, w którym zatrudnia najlepszych mechaników.
Sama też naprawia auta i kolekcjonuje starsze modele. Warsztat odzie-
dziczyła po wcześnie zmarłym ojcu Bolesławie.

29 lat, średniego wzrostu, bardzo szczupła. Lekko wystająca w lewo


dolna część szczęki po źle zrośniętym złamaniu. Burza ciemnobrązowych
loków i duże brązowe oczy, w których czai się spryt i skrzą żartobliwe
iskierki. Mieszka w domu przy warsztacie wraz z mamą, młodszą siostrą,
jej mężem i trójką małych dzieci. Sama nie może znaleźć sobie mężczy-
zny, więc korzysta z uroków życia singielki, choć w skrytości ducha jest
jej z tego powodu smutno.

Świetny fachowiec tak w dziedzinie motoryzacji, jak i prowadzenia inte-


resu, jakim są tory gokartowe. Darzona szacunkiem, często słyszy, że
„ojciec byłby z niej dumny”. Hanka odziedziczyła po ojcu jeszcze jeden
interes – jest paserem, skupuje i sprzedaje kradzione fanty.

21
Mariusz Zduńczyk (Order #35573858)

You might also like