You are on page 1of 6

Streszczenie szczegółowe zbliżeniem na tej rzecznej granicy.

Już niebawem Niemen wypełniony miał być śmiercią


Podtytuł: Powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich przedstawicieli obu stron. Wzajemna nienawiść Narodów
przyniesie walkę na topory, a śpiew słowików zostanie
Przed właściwym utworem pisarz umieszcza przedmowę, o zagłuszony hukiem armat. Jedyne co przetrwa, to
której nakreśla tło historyczne opisywanych w poemacie miłość kochanków, która połączona będzie w pieśniach
zdarzeń. wajdeloty (wajdeloci to dawniej pieśniarze ludowi).

Przedmowa I

Wspomnienie XIII-wiecznej potęgi Litwy, która składała OBIÓR


się wówczas z Litwinów, Prusów i Lettów. W czasie kiedy
Teutonowie (czyli Krzyżacy) opanowali Prusy, Litwa Dzwon na Maryjenburskiej wieży (Maryjenburg to Malbork)
dynamicznie poszerzała swoje terytoria. Pomimo tego, że była oznajmił nadejście ważnego wydarzenia. Ze wszystkich stron
małym krajem, to miała na tyle siły, aby walczyć jednocześnie nadchodzili ludzie, aby zobaczyć:
z Krzyżakami i Polakami. Ostatecznie Litwa opanowała
ziemie od Morza Bałtyckiego do Morza Czarnego, co „Na czyich piersiach wielki krzyż zawieszą
stanowiło ogromny obszar. Litwa potrafiła w swojej potędze
pokonać także Rosjan, poszerzając swoje terytorium do I w czyje ręce wielki miecz oddadzą”.
brzegów Wołgi i Półwyspu Krymskiego.
Zbliżała się chwila wystawienia ponad wszystkich
Problem Litwy polegał jednak na tym, że nie była ona Wallenroda (miał zostać mistrzem krzyżackim), który
jednorodna narodowo. Zjednoczeniu nie sprzyjało ogromne był cudzoziemcem, nieznanym dotąd w Prusach, a swoją
terytorium wielonarodowe i choć Litwini pokonali Rosję, i sławę zdobył za granicą, walcząc z Maurami i Otomanami,
utrzymywali polityczne umowy z Polską, to narodowość odznaczając się bohaterstwem w bitwach. Słynął ze swojej
litewska sukcesywnie była pochłaniana przez kulturę i waleczności i mało kto odważył się stawiać mu czoła.
obyczajowość rdzennych mieszkańców pokonanych Wallenrod miał chrześcijańskie cechy, takie jak:
ziem. Działo się podobnie jak w przypadku zwycięstwa
„Ubóstwo, skromność i pogarda świata."
Tatarów nad Chinami. Było to zwycięstwo pozorne, ponieważ
Chińczycy i tak ostatecznie zarazili Tatarów swoją kulturą. W
Wallenrod w młodym wieku wstąpił do klasztoru i był obojętny
podobny sposób Jagiellonowie objęli panowanie nad
na pochwały. Był także nieczuły na kobiece uroki, nie
Litwinami, a na Rusi nawet książęta litewscy przyjmowali
szukał poklasku i wydawał się chłodny w obejściu. Tylko
narodowość rdzenną. Tym samym z biegiem czasu Litwa
czasem zdarzało się, że jakby zapominał o swojej dumie i
powróciła do swoich pierwotnych i niewielkich granic
nieczułości. Wówczas potrafił bawić się z młodzieżą, żartować
terytorialnych.
z pannami, być uprzejmym wobec innych. Wystarczyło jednak
jedno słowo na temat krucjat czy Litwy, a wnet cała wesołość
Minęły wieki i minione wydarzenia wydają się już bardzo
gasła. Pomimo tego, że był jeszcze młody, miał już siwy
odległe. Zakon Krzyżowy nie jest już głównym
włos i widać było pierwsze oznaki starości. Być może
nieprzyjacielem, dawne wojny i polityczne cele poszły w
zimny charakter Wallenroda związany był z silnym poczuciem
zapomnienie, podobnie jak pieśni gminne, które wydają się
obowiązku wobec swojego powołania.
nie pamiętać o minionych czasach. Przyszłość Litwy jest
teraz w rękach poezji, która ma za zadanie
Wallenrod miał tylko jednego przyjaciela, w którym był
pielęgnować historię, tak jak Szyller (Fryderyk Schiller)
siwy mnich o imieniu Halban. Był on jego spowiednikiem,
pisał swym dziele: „Co ma ożyć w pieśni, zaginąć powinno w
powiernikiem zwierzeń i wsparciem w samotności. Pomimo
rzeczywistości”.
licznych zalet, Konrad Wallenrod posiadał także jedną wadę.
Wprawdzie nie lubił uczestniczyć w pijackich
WSTĘP
biesiadach, ale zamknięty w swoim pokoju szukał
Minęło 100 lat od czasu, kiedy Krzyżacy podbili Prusów. ukojenia w alkoholu. Wówczas jego twarz oblewała się
Granice państwa zakonu krzyżackiego sięgały granic Litwy. rumieńcem, oczy nabierały blasku i widać w nich było ogniste
Tylko Niemen rozdzielał Litwę od ziem Krzyżaków, błyskawice. Westchnienia smutku i łzy w oczach szukały
którzy byli wrogami Litwinów. Po stronie litewskiej widać pieśni w obcym języku, przynosząc wspomnienia. Wszystko
piękne lasy – miejsce, w którym żyją bogowie. Po drugiej wskazywało na to, że jego ręka nie zagra na lutni żadnej
stronie granicy widać krzyż będący godłem Niemców i radosnej melodii. Słychać było tylko nadzieję.
wyciągający swoje ramiona złowrogo w kierunku Litwinów.
Zdarzało się, że ktoś go nakrył, gdy grał na lutni i śpiewał, ale
Litewska młodzież stała już w gotowości, odziana w
wówczas złościł się i wygrażał wszystkim. Tylko Halban był w
niedźwiedzie skóry, dzierżąc łuki i groty. Po drugiej stronie
tych sytuacjach jego towarzyszem i doradcą. Potrafił go
granicy Niemcy w zbrojach czekali na koniach, nabijając
uspokoić i ostudzić jego emocje. Halban był jak dozorca lwów
strzelbę i odmawiając jednocześnie różaniec.
na igrzyskach, który potrafi uspokoić dzikie zwierzę przed
Niemen był granicą. Niegdyś słynął z gościnności, dziś widownią.
stał się progiem, którego przejście może grozić
II
śmiercią. Tylko piękno świata natury pozostało niezmienione:
rośliny rosły, jak dawniej, ptaki śpiewały i latały po obu
Trwały uroczystości w Malborku. Na dźwięk dzwona wieży
stronach rzeki, jak dawniej. Nie pozostał już ślad po dawnej
marjenburskiej do kaplicy udają się urzędnicy, kapłani, bracia i
przyjaźni Prusaków i Litwinów, choć był jeden wyjątek: miłość.
rycerze.
Niekiedy miłość dwojga ludzi bywała jedynym ludzkim
HYMN wytykał błędy braci zakonnych, nawoływał do
porzucenia skarbów i odnalezienia cnoty w pokoju.
Hymn do ducha Świętego o wsparcie i pomoc we Prowadził wewnętrzną walkę w zakonie, wymagając od braci
właściwym wyborze człowieka, który godzien będzie postów, pokuty, wyrzeczenia się uciech. Karał ich grzechy i
przewodzić zakonowi, dumnie nosząc krzyż na piersiach i nie wahał się, aby winowajców zamykać w podziemnych
trzymają miecz krzyżacki, przed którym będą kłaniać się lochach.
ludzie, i który będzie naznaczony przez zbawiciela.
Tymczasem do bram zakonu zapukał Litwin, który
*** jeszcze niedawno omijał szeroko zakon krzyżacki. Jego
kraj rozdarty był wewnętrznie i pełen zagrożeń ze strony
Trwały modlitwy do Boga o właściwy wybór mistrza. Był Rusów, Lachów i krymskich chanów. Był to Witołd, którego
wieczór, wypełniony ciszą i blaskiem księżyca. Arcykomtur tronu pozbawił Jagiełło. Przybył, aby prosić o pomoc
(pierwszy urzędnik po mistrzu krzyżackim) wzywał do siebie zakon krzyżacki, oddając w zamian litewskie ziemie.
Halbana i ważniejszych braci, aby usłyszeć ich rady i
przestrogi. Nagle słychać było jakiś głos z wieży. Tymczasem Halban wraz z braćmi nadaremno szukali
Okazało się, że to głos pustelnicy, która od 10 lat tam Konrada. Wiadomo tylko, że nocami mistrz błądził brzegiem
mieszka. Była to pobożna niewiasta, która przyjechała jeziora i przytulał się do zimnego muru wieży, wzywany przez
szukać pokuty i pustelniczego ukrycia. Kapłani długo nie głos pustelnicy, i cicho jej odpowiadał. Nie dało się usłyszeć
chcieli jej ulec, ale w końcu zgodzili się na podarowanie jej ich rozmów, ale widać było przejęcie i powagę toczących się
schronienia, w postaci zamknięcia w wieży. Wejście tam dialogów.
zamurowano, aby mogła spędzać tam czas w samotności.
Towarzyszyły jej tylko myśli i Bóg. W wieży było tylko małe PIEŚŃ Z WIEŻY
zakratowane okienko, przez które ludzie dawali jej jedzenie i
przez które padało powietrze i promienie słońca. Pustelnica Pieśń pustelnicy, która płakała nad biegnącymi latami
żyła tam zamknięta jak w grobowcu. Nigdy jej nie widziano w pełnymi goryczy. Bolało ją serce i oczy od westchnień i łez.
oknie i prawdopodobnie nigdy nie spoglądała w niebo. Wspominała ojca i matkę, bogate życie w zamku, wesołe
Czasem tylko wieczorami słychać było głos piosenki pruskiej. czasy i spokój.
Wówczas w oknie można było zauważyć bursztynowy blask
włosów lub śnieżnobiałą rękę. Opowiadała o swoim pochodzeniu. Była jedną z trzech
córek, z których jako pierwsza wyszła za mąż. Jej życie było
Komtur (dostojnik krzyżacki) przechodząc pod wieżą, szczęśliwe i pełne dostatku. Wspominała ukochanego i
słyszał głos pustelnicy, która rozpoznała w nim rodzinne strony na Litwie. Wydawało się, że wtedy nic
Konrada Wallenroda. Powiedziała mu, że ma zostać złego się nie może stać. Dziś ucieszył ją widok krzyża na piersi
mistrzem, aby mógł pozabijać Krzyżaków. Obawiała się, kochanka, który zwiastował przyszłe szczęście. Jednocześnie
czy mężczyzna nie zostanie rozpoznany. Zastanawiała się, czy ten sam krzyż oznaczał gorzkie łzy. Została tylko nadzieja.
w jego duszy pozostało jeszcze coś z dawnych czasów, tak jak
to, co pozostało z przeszłości w niej samej. ***

Halban zwrócił się do braci, aby zaufali przepowiedni Echo powtarzało słowo nadzieja. Siedzący pod wieżą
pustelnicy, która wskazała na Konrada Wallenroda, jako Konrad obudził się na dźwięk pieśni i mówił o
mistrza. Bracia jednogłośnie wyrazili na to zgodę, krzycząc: wspomnieniu dawnych wesołych dni. Prosił pustelnicę, by
dalej śpiewała i przeklinała. Aby jej łzy nie były daremne,
„Konrad niech żyje, Wielki Mistrz niech żyje!” mówił, że zdejmie szyszak z głowy i bo jest gotowy cierpieć i
za życia zobaczyć, co czeka go w piekle.
Halban z pogardą patrzył na skandujących i zamyśleniu
spojrzał na wieżę, nucąc pieśń. Głos z wieży

[PIEŚNI] Pustelnica przepraszała ukochanego, widząc swoją winę.


Dodała, że jej pieśń była dziecinna, więc nie będzie jej już
Pieśń Halbana opowiadała o Wiliji (dopływ Niemna), która była śpiewać i narzekać. Wspominał dawne czasy i słowa
uosobieniem pięknej Litwinki, zakochanej w obcokrajowcu, kochanka. Przypomniała sobie, że zawsze tęskniła za czymś
którego symbolizowała rzeka Niemen. Śpiewał o tym, jak nieodgadnionym.
Niemen gwałtownie porywa nurt Wiliji, która tonie w nim w
zapomnieniu. Porównywał Wiliję do dziewicy uwięzionej w Konrad
pustelniczej wieży.
Zwrócił się do pustelnicy jak do swojego anioła. Mówił, że
Nowy mistrz odebrał miecz i wielki krzyż – symbole jeszcze tylko kilka dni muszą znieść ich obolałe serca i
jego potęgi. Dumnie podniósł głowę i troska z jego twarzy nie ma teraz czego żałować. Dodał, że przyszedł tu
wydawała się znikać, a uśmiech wypogadzał jego pochmurną mordować nieprzyjaciela. Spytał, po co ukochana przyszła
twarz. Obserwował widownię, która była tak samo radosna, do tego miejsca z klasztoru. Twierdził, że nie powinna
jak i pełna gniewu. Mistrz o groźnym obliczu był dla ludzi przebywać Јdo krainy kłamstwa i rozboju”, aby konać
otuchą i nadzieją. Jego wygląd budził lęk, dlatego samotnie w wieży i przez kraty błagać o pomoc. Przeklinał
Krzyżacy pewni byli, że Litwini przed nim uciekną i swoją duszę, że są w niej jeszcze uczucia, obudzone
zostaną pokonani. głosem pustelniczki.

Nadzieje braci okazały się daremne, ponieważ minął Głos z wieży


rok, a mistrz wcale nie rozpoczął żadnej walki, ani nie
wysłał ludzi do boju. Wręcz przeciwnie – Wallenrod Pustelniczka odpowiedziała, że Konrad nie powinien tu
przychodzić, skoro nie chce jej słuchać i obiecała już milczeć i śpiewak z Włoch i trubadur spod Garony. Zaczął śpiewać o
płakać w samotności. Nie chciała pamiętać momentu, w miłosnych historiach pasterzy, dziewic i zagubionych rycerzy.
którym to on nie miał nad nią litości. Wallenrod drzemał, aż wreszcie ocknął się, niezadowolony z
wysłuchanych pieśni. Żąda innych piosenek „ponurych jak
Konrad klasztorne ściany”. Uważał, że pieśni powinny być
rozczulające i gniewne tak, jak życie.
Prosił ukochaną o litość. Gotów był rozbić głowę o mury i
zginąć śmiercią samobójczą. Spytał, kto taką zaśpiewa. Zgłosił się Prusak czy Litwin
o gęstej siwej brodzie. Na jego twarzy malowało się
Głos z wieży cierpienie. Nastała cisza. Starzec wziął lutnie. Kiedyś śpiewał o
Prusakach i Litwinach, ale jedni już polegli, a drudzy nie chcą
Niewiasta prosiła o litość nad nimi obojgiem, ponieważ
patrzeć na śmierć ojczyzny: giną lub ukrywają się w lasach,
oboje cierpią. Dodała, że nie przybyła, aby go dręczyć, ale
albo jak Witołd żyją w zakonie krzyżackim. Karą dla zdrajców
nie potrafiła przyjąć święceń kapłańskich, mając w sercu
będzie ogień. Pytał, w jakim języku będą prosić o pomoc i czy
ukochanego. Pamiętała, że miał wrócić do grodu Maryi,
to będzie barbarzyński niemiecki, czy język przodków.
gdzie planował zemstę na Krzyżakach w obronie
Zaśpiewał o niedoli Litwinów i swojej rozpaczy,
ojczyzny. Postanowiła zamknąć się w wieży, aby móc
bezradności oraz tęsknocie za utraconą ojczyzną, która
go jeszcze raz zobaczyć i umrzeć blisko ukochanego.
pozostała w sercu. Starzec śpiewał o pokonanym rycerzu,
Miała nadzieję, że siedząc w wieży, usłyszy chociaż imię
który wprawdzie zachował życie, ale stał się pośmiewiskiem.
kochanka albo go ujrzy wśród innych ludzi. Gotowa była
towarzyszyć mu w jego trudnym planie, aby w czasie, gdy Zapadło milczenie, a śpiewak czekał najwyraźniej na reakcję
wszyscy go znienawidzą, ona jedna była mu przychylna. mistrza. Konrad spojrzał na Witołda. Wszyscy zauważyli, że
Cieszyła się, że mogą choć razem zapłakać. gdy w pieśni mowa była o zdrajcach, Witołd na
przemian bladł i się czerwienił. Zrozpaczony i bezradny
Konrad
wstał i z gniewem podszedł do starca, ale tylko oblał się łzami.
Bohater pytał, po co mają teraz płakać. Wspominał swoją Wrócił na swoje miejsce, zakrył twarz i zatracił się w
rozpacz, kiedy dobrowolnie wyrzekł się szczęścia i rozmyślaniach.
objęć ukochanej, aby spełnić swoje postanowienie o
Wśród biesiadujących Niemców nie było zrozumienia
zemście na nieprzyjacielu. Mówił, że odkąd usłyszał jej
dla pieśni Litwina, ale paziowie byli nią wyraźnie
głos, w jego głowie już pozostaje tylko jezioro, wieża i krata.
zachwyceni. Nagle Konrad powstał i rzekł do rycerzy, że
Zamiast zajmować się planowaniem walki z wrogiem, myślał
zgodnie ze zwyczajem w dniu ich święta otrzymują hołdy i
tylko o ukochanej i czekał kolejnego wieczoru.
podarunki od ludzi. Pieśń była ofiarą żebraka. Konrad dodał,
W tym samym czasie Halban nie dał Konradowi zapomnieć o że przy stole siedzą także książęta litewscy, w związku z czym
wojnie z zakonem i złożonych przysięgach. To on zapewne miło im było posłuchać ojczystej pieśni. Przyznał,
przypominał mu o zemście na Krzyżakach. Tymczasem że sam lubi tego typu pieśni i prosi starca o więcej.
wszyscy oczekiwali, że Wallenrod poprowadzi i ich na wojnę
PIEŚŃ WAJDELOTY
do Wilna. Mówił:
Przyjście zarazy na Litwę było zwiastowane przez wieszcza w
„Młodości! jakże wielkie twe ofiary!
postaci morowej dziewicy. Wszystkich oblatywał strach, a
Jam miłość, szczęście, jam niebo za młodu dziewica zło wieszczyła i na wsie, i na zamki, i na miasta.
Wszędzie, gdzie się pojawiała, przynosiła śmierć. Jeszcze
Umiał poświęcić dla sprawy narodu […]”. większą niedolę, wróżyły Litwinom szyszaki w
płaszczach z krzyżem. Tam, gdzie się pojawiali, tam ludzi
Pomimo wieku nie potrafił oderwać myśli od ukochanej i tym czekała klęska. Wioski i grody zamieniały się w mogiły.
samym odejść od wieży. Nasłuchiwał w milczeniu głosu Śpiewak wzywał Arkę Przymierza, jako miejsce przechowania
pustelnicy, ale na darmo. Nadszedł ranek. Ptaki zaczęły broni rycerzy, myśli i uczuć. Podkreślał, że Arka jest
śpiewać. Konrad zniknął w krzakach, żegnając skinieniem ręki niepokonana, dopóki nie zostanie znieważona przez własny
ukochaną. lud.

IV W kolejnych strofach opisywał krzyki i wezwanie


mieszkańców miasta do walki z Niemcami. Wspominał,
UCZTA jak ojciec wybiegł z domu walczyć, po czym Niemcy
porwali go, jako dziecko. Pamiętał też przeraźliwy krzyk
Nadszedł dzień patrona (Świętego Jerzego — patrona matki, który nadal nosi w duszy. Tylko w snach wspominał
zakonów rycerskich). Konrad szykował się do biesiady na matkę, ojca i braci. Dalej była już tylko tajemnicza mgła,
cześć rycerzy. Przy stole zasiedli rycerze w białych ponieważ resztę życia spędził pośród Niemców, jako jeden z
płaszczach z krzyżem, za każdym z nich giermek. W nich.
centralnym miejscu siedział Konrad, a po lewej jego
stronie miejsce zajął Witołd ze swoimi hetmanami. Miał na imię Walter, nazwano go Alf. Wieszcz
Niegdyś był wrogiem zakonu, dziś odwrócił się od podkreślał, że wprawdzie nadano mu niemieckie imię,
Litwy. ale jego dusza pozostała nadal litewska. Wciąż tęsknił za
rodziną, a do Niemców czuł jedynie nienawiść. Był ukrywany
Konrad wspominał dawne czasy, kiedy rycerze przy przez mistrza krzyżackiego Winrycha, który traktował
obozowym ognisku śpiewali radośnie. Pytał, czy teraz nie go, jak syna. Chłopiec jednak nie był szczęśliwy. Chadzał
ma już żadnych bardów. Okazało się, że przy stole siedział do starego wajdeloty litewskiego, który lata wcześniej
został pojmany w niewolę i pełnił funkcję tłumacza zwycięstwo. Walter odpowiadał mu wówczas, że zna straszny,
wojskowego. Gdy starzec poznał w nim rodaka i sierotę, ale skuteczny sposób na pokonanie Krzyżaków.
chętnie opowiadał mu o Litwie, uczył języka i pieśni.
Często spacerowali brzegiem Niemna, skąd oglądali Walter stawał się coraz bardziej niespokojny.
litewskie góry. Wracając, ocierali łzy wzruszenia, aby nikt Odpowiadał Aldonie przekornie, że będzie spokojnie spał,
ich nie zauważył. To starzec rozbudzał w młodym podczas gdy Niemcy na ich napadną. Mówił, że wajdelota
nienawiść przeciwko Niemcom. Potajemnie planował pokazał mu miłość ojczyzny. Prawdopodobnie i on
zemstę. Czasami ze starcem na drugi brzeg Niemna mordowałby swoich braci tak, jak Niemcy. Aldona
przepływali łódką, aby zerwać ojczystych kwiatów i nacieszyć przerażona była słowami męża. Proponowała ucieczkę
się zapachem ojczyzny. Wówczas odradzały się wspomnienia, na Litwę i ukrycie się w lasach i górach przed
związane z rodzicami braćmi. Starzec pomagał mu odkrywać Niemcami. Walter nie chciał się na to zgodzić, aby nie
wspomnienia. Nie on jedyny był litewskim dzieckiem zostawić bez pomocy innych matek i dzieci. Do Aldony
porwanym przez zakon. Starzec uciekał się do metafory i dotarło, że w całej Litwie nie ma bezpiecznego schronienia i
opisywał zasypane piaskiem kobierce kwiatów litewskich, pytała męża, co w związku z tym powinni zrobić. Walter
dodając, że to zakon jest piaskiem, a kobiercami podbici odpowiadał, że jest już tylko jeden sposób, aby pokonać
rodacy z Litwy. Młodzieńca bolało serce, gdy słuchał tych zakon, ale nie chciał zdradzić szczegółów. Po tej rozmowie
opowieści i chciał zabić Krzyżaków lub uciec do Litwy, Walter zamknął się w sobie, nie zostawiając miejsca na
ale starzec go hamował, mówiąc, że najważniejsze, aby uczucia.
pozostał wolnym rycerzem, ponieważ wtedy będzie miał
więcej możliwości, aby się zemścić. Dodał również, że Trwała wojna litewsko-niemiecka. Obydwa narody
jego jedyną bronią jest podstęp. Polecał mu nauczyć się walki napadały się wzajemnie, a najgorsza była bitwa na Błoniach
od Niemców, zyskać ich zaufanie i później to wykorzystać. Rudawy, podczas której zginęło kilkadziesiąt tysięcy młodych
Litwinów i drugie tyle Krzyżowców. Wojska niemieckie miały
Kiedy nadszedł w dzień pierwszej bitwy, w której zasilić kolejne posiłki, a Kiejstut i Walter z niewielką grupą
młodzieniec stanął pod chorągwią krzyżacką, ujrzał rycerzy dotarli do gór.
nagle w przeciwnikach swoich rodaków z Litwy. Poczuł
się jak sokół porwany z gniazda i hodowany w klatce. Walter po powrocie do domu nie odezwał się ani
Zamarzył, że rozwinie skrzydła i poczuje wolność, lecąc do słowem do żony, a z Kiejstutem i Wajdelotą rozmawiał
swojej ojczyzny. Zwrócił się do myśliwego (Winrycha), tylko po niemiecku, aby Aldona niczego nie rozumiała.
mówiąc, aby na niego nie czekał z klatką. Kobieta przeczuwała jednak najgorsze. W końcu
mężczyźni te smutkiem w oczach spojrzeli na Aldonę. Walter
Z ciekawością słuchał młodzieńca Kiejstut i jego młoda, upadł do jej stóp i przepraszał za cierpienie, którego
piękna córka Aldona. Dziewczyna w jesienne wieczory z ukochana doznaje z jego powodu. Mówił o nieszczęściu
siostrami i rówieśniczkami przędła na krosnach. Z uwagą kobiet, których mężczyźni znikają z domowego życia. Ta jedna
słuchała Waltera i starała się zapamiętywać jego słowa noc należała jednak do kochanków. Przez cały wieczór Walter
i opowieści o Litwie. Słuchała opowieści o Bogu i Matce starał się zapomnieć o Krzyżakach i wojnie. Pragnął jak
Boskiej, których obrazek podarował dziewczynie, próbując ją najwięcej czerpać z chwil spędzonych z ukochaną. Wspominał
do swojej wiary przekonać. Pragnął nauczyć ją wszystkiego, co szczęśliwe czasy, kiedy spacerowali po ukochanych
potrafił, a nieoczekiwanie nauczył się także kochać. Uczucie miejscach, wiedząc jednocześnie, że to ostatnie chwile,
między młodymi kwitło, a jednocześnie rodziła się które przychodzi im spędzać razem. Przez cały wieczór
ogromna miłość do ojczyzny. Kiejstut zaskoczony był mężczyzna wypił sporo wina i spędził noc w towarzystwie
przemianą córki, która przestała być beztroska i zawsze wajdeloty. Aldona była pełna niepewności, wiedząc, że
uśmiechnięta. Zauważył jej samotność, przerywaną zachowanie ukochanego może zwiastować rozstanie.
rozmowami z Walterem. Dziewczyna przestała szyć tak
sprawnie, jak dawniej, będąc coraz bardziej roztargnioną. Nad ranem zobaczyła, jak Walter ucieka. Zbiegła do
Kiejstut pytał, gdzie poszła Aldona i niemal zawsze w niego w dolinę, ale on kazał jej wracać do domu i być
odpowiedzi słyszał, że jest w dolinie. Okazało się, że to tam szczęśliwą, zapomnieć o nim i ułożyć sobie życie z kimś
młodzieniec posadził dla niej przepiękny ogród, ładniejszy niż innym. Dodał, że jest wdową po tym, który wyrzekł się
sady zamkowe. Jednakże to nie ogród był dla niej tak ważny, a wszystkiego, łącznie z największą miłością dla dobra
widok Niemna i litewskich ziem. Kiejstut był zawiedziony, że ojczyzny. Zdradził, że będzie teraz zdradzać, mordować i
Walter nie nauczył dziewczyny pisać i czytać, a jedynie prawdopodobnie czeka go śmierć, ale kiedyś jego imię będzie
rozpalił myśli. Widział w chłopcu jednak nadzieję na jeszcze znane na Litwie, dzięki pieśniom wajdelotów.
dzielnego obrońcę Litwy, który stanie do boju o Twierdził, że wówczas Aldona będzie mogła przypomnieć
wolność ojczyzny. Dzięki temu Walter pojął Aldonę za żonę. sobie o nim i pomyśleć, że ten, o którym śpiewają pieśni, był
jej mężem. Aldona pożegnała się z ukochanym, ale nie
Śpiewak stwierdził, że to jeszcze nie koniec opowieści i potrafiła wrócić już do domu. Zobaczyła w oddali wieżę
w jego pieśni nie będzie „żyli długo i szczęśliwie”. klasztoru i postanowiła do niej dotrzeć, aby spędzić
Wiedział doskonale, że Litwie grożą kolejne tam resztę życia. Kochankowie rozstali się przy bramie, a Alf
niebezpieczeństwa ze strony Krzyżaków. Tym razem z wajdelotą pojechali swoją stronę.
przekroczyli Niemen i okrążyli Kowno, które runęło w gruzach.
Następne były Kiejdany, aż w końcu Litwini musieli uciec w ***
góry i lasy. Kiejstut i Walter walczyli w bitwach, potwierdzając
Pieśń zaintrygowała biesiadników i ciekawi byli, kim w
swoją odwagę. Kiejstut był przyzwyczajony do wojen z
rzeczywistości jest tajemniczy Walter. Mistrz, jako
Niemcami, ale Walter szukał innego sposobu na
jedyny siedział w milczeniu bardzo wzruszony, wypijając
pokonanie wroga. Widział, jak Krzyżacy zniszczyli Prusaków
puchar za pucharem wina. Czuł natłok emocji. Pytał
i spodziewał się, że podobnie pokonana zostanie Litwa.
pieśniarza, jak kończy się ta historia i nakazał mu śpiewać, a
Kiejstut, znając poglądy Waltera, tracił nadzieję na
jeśli nie zna zakończenia lub boi się go oznajmić, osobiście ją wojowników z całej Europy. Krzyżacy uderzali na Litwę, która
zakończy. stała się krwawym płomieniem. Wrogie wojska zdobywały
coraz to nowe tereny. Oblegli Kowno i Wilno, aż w końcu
Mistrz wziął lutnię do ręki i zaczął śpiewać o tym, że posłowie przestali przynosić wiadomości. Minęła jesień i zima,
każda pieśń wajdeloty przepełniona jest nieszczęściem, a jedynie nad górami widać było czerwony blask, jakby zorzę.
ale jednocześnie chwałą, chęcią zdobycia sławy i Z Maryjenburga wypatrywano dalej wiadomości, aż
miłością do ojczyzny. Pieśń przyniosła zamieszanie w pewnego dnia ujrzano Konrada, powracającego z wojny
trakcie biesiady i Konrad nazywa wajdelotę zdrajcą, ponieważ z niewielką ilością rycerzy. Mieszkańcy miasta, którzy
triumf odnosi poeta. Mówił, że zaśpiewa wobec tego inną, wyszli im naprzeciw głodni nowin, nie mieli odwagi, aby
którą poznał u Maurów. Konrad przekazał lutnię starcowi, kogokolwiek o coś zapytać, ponieważ na twarzach
który akompaniował mu w jego nowej piosence. Rycerze już powracających widać było śmierć i cierpienie. Myśleli o tym,
zasypiali przy biesiadnym stole, ale kiedy Konrad zaczął że mistrz nie zauważył podstępu Witołda i źle
śpiewać, zaczęli się budzić i słuchać każdego słowa. zaplanował całą wyprawę na Litwę. W czasie kiedy
Wallenrod nieskutecznie wojował, Niemcy borykali się z
BALLADA głodem i nieprzyjacielem, który podstępnie trawił ich dobytek.
Lud niemiecki zarzucał mistrzowi opieszałość i brak reakcji na
ALPUHARA
krzywdę, jaka działa się im w tym czasie. Posądzali go o utratę
Pieśń Konrada opowiadała o Grenadzie, w której zapału do walki i brak obrony swoich ludzi. Zamiast tego
nastała zaraza. Hiszpania odniosła zwycięstwo nad sądzili, że trwonił czas w towarzystwie Halbana. Gdy zabrakło
Alpuharą. Jeden Almanzor (obrońca Alpuhary i król wodza, Niemcy oblegani byli przez Witołda i jego wojska.
muzułmanów) zdołał uciec z miejsca walki i oddał się w ręce
Smutek Konrada był widoczny, ale w jego oczach widać
Hiszpanów, błagając o życie. Hiszpanie zachwyceni,
było także szatańską wściekłość i radość zarazem.
radośnie powitali pokonanego Araba i wódz uściskał go
Ludzie zaczynali szeptać za jego plecami, ale mistrz był na to
serdecznie, podobnie, jak inni jego towarzyszy. Po
obojętny i dalej stał dumnie, jako władca Maryjenburga.
wymianie czułości Almanzor uśmiechnął się szyderczo, jego
Spodziewał się, że zostanie osądzony w podziemnym
źrenice napłynęły krwią, a blada twarz oznajmiła straszną
lochu, gdzie obrady rozpoczęło 12 sędziów, których
prawdę. Arab krzyknął, że oszukał ich wszystkich i
zadaniem było karanie zbrodni mistrzów krzyżackich.
przyniósł z Grenady zarazę, która ich zabije. Dalej ściskał
Sędziowie rzeczywiście usiedli do obrad, a jeden z nich
wszystkich Hiszpanów i śmiał się do rozpuku, ponieważ
wyjawił prawdę o Konradzie Wallenrodzie, twierdząc, że
przechytrzył wroga. Ostatecznie Hiszpanie uciekli z miasta,
podaje się za kogoś, kim nie jest. Ustalono bowiem, że 12 lat
ale nie zdołali uciec przed dżumą, która ich zabiła.
wcześniej Konrad Wallenrod podróżował do Palestyny w
*** towarzystwie giermka. Rycerz Wallenrod zginął
prawdopodobnie z ręki sługi, który następnie przebrał
Konrad pytał biesiadników, czy ciekawi są zemsty się za swego pana. Od tej pory — już jako Konrad
Litwina, znając podstęp, jakiego dokonali Wallenrod — walczył z Maurami, aż wreszcie przyjął
Maurowie. Pytał, czy wino jest zatrute, ale zaraz temu śluby zakonne i został mistrzem krzyżackim. Podczas
zaprzeczył. Zwrócił się do księcia Witołda, mówiąc, że dziś ostatniej wojny, kiedy ludzie umierali z zimna i głodu,
książęta litewscy przychodzą sami do zakonu, by oddać swój Konrad spotykał się potajemnie w lasach z Witołdem.
lud wrogowi i zadawać mu tym samym cierpienie. Co więcej, szpiedzy odkryli, że Konrad rozmawiał
potajemnie nocami z pustelnicą pod wieżą. Nie
Następnie mistrz wdał się w dyskusję z pieśniarzem, który nie wiadomo, co mówił, ponieważ rozmawiał w języku
chciał już grać tego wieczoru. Mistrz odesłał go i chciał zostać Litwinów. W związku ze wszystkimi przedstawionymi
sam. Udał się na swoje miejsce, ale był już tak bardzo dowodami wnioskowano o karę dla mistrza. Oskarżyciel
upojony winem, że przewrócił się i zasnął. Rycerze ze przysiągł na krzyż, że wszystkie wypowiedziane przed chwilą
smutkiem obserwowali sytuację. Wiedzieli wprawdzie o nałogu słowa są prawdziwe, po czym nastąpiła cisza. Sędziowie nie
mistrza, ale publiczne upicie się przyniosło Konradowi wstyd. musieli nawet rozmawiać na temat tego, co usłyszeli.
Jednogłośnie wydali wyrok na Konrada jednym słowem:
Rozglądali się, gdzie podział się pieśniarz, ale ten zniknął. „Biada!”.
Niektórzy sądzili, że to Halban przebrał się za
wajdelotę i śpiewał Konradowi pieśni, które tak bardzo VI
go wzburzyły i skłoniły do wypicia nadmiaru wina. Wśród
biesiadników pojawia się wiele pytań o dziwne POŻEGNANIE
zachowanie mistrza i Witołda, ale na próżno szukają
odpowiedzi. Był zimowy poranek. Konrad udał się pod wieżę, aby
porozmawiać z Aldoną. Oznajmił jej, że wypełnił śluby i
V doprowadził Krzyżaków do ruiny. Pustelnica rozpoznała
po głosie swojego kochanka i zapytała dla pewności
WOJNA czy to Alf — jej ukochany, ciesząc się, że wrócił cały i
zdrowy. Konrad odpowiedział, że Krzyżacy zginęli i pożary,
Konrad nie mógł już dłużej zwlekać z wojną i ruszył na które widać z wieży, to od Litwinów, którzy napadają teraz na
Litwę, mając przy sobie zdrajcę Witołda. Witołd Niemców. Dodał, że jest już stary i zmęczony, nie ma już siły
tymczasem, wiedząc o planowanej napaści na jego na kolejne bitwy.
ojczyznę, postanowił zmienić plany i w tajemnicy uciekł
ze swoimi rycerzami. Wdarł się podstępnie do zamków Opowiadał ukochanej o ich ulubionych miejscach, które
krzyżackich i zniszczył je ogniem. Na pomoc krzyżakom miał okazję odwiedzić: o kowieńskim zamku, dolinach,
płynęły na mocy papieskiej bulli nowe ogromne ilości kwiatach i kamieniu, który był dawniej celem ich spacerów.
Kochanek miał nadzieję, że będą mogli jeszcze wrócić
w te miejsca na litewską ziemię i żyć razem. Mówił, że
rozkaże otworzyć wieżę, aby uwolnić pustelnicę albo wybije
kraty, aby jak najszybciej mogli udać się na Litwę. Tymczasem
Aldona milczała. Bohater starał się ją popędzić, nie mogąc
doczekać się odpowiedzi i wiedząc o tym, że lada moment
nadejdzie ranek i nie będą mogli wówczas uciec. Ona jednak
odpowiedziała, że już za późno. Dodała, że przysięgała,
że nie wyjdzie z wieży aż do śmierci. Poza tym
przypomina „nędzną marę” i chciała pozostać w jego myślach
piękną, jak przed laty. Ona także wolała zapamiętać jego
obraz takim, jakim był dawniej i takimi „złączym się znowu –
ale nie na ziemi”. Dodała, że piękne litewskie miejsca powinni
zostawić już innym, a dla niej największym szczęściem jest
świadomość, że ukochany żyje. Prosiła go, aby częściej do niej
przychodził. Proponowała, aby w okolicy wieży posadził
wierzby i kwiaty oraz kamień znany im z doliny, aby dzieci z
pobliskiej wioski mogły się tu bawić prawie, jak w ojczystej
ziemi.

Tymczasem Alf odszedł już od wieży, ponieważ świtało. W


mieście usłyszał głos: „biada”! Domyślił się, że jest już
stracony. Wrócił tym samym pod wieżę do Aldony i
prosił, aby zrzuciła mu cokolwiek, co jeszcze niedawno
dotykała, aby mógł poczuć jej obecność. Wskazał jej
widzianą z wieży strzelnicę, w której miał zamieszkać.
Poprosił, aby zerkała na nią. Obiecał co wieczór zapalać lampę
w oknie, a zrzucenie chustki lub zgaszenie lampy miało
zwiastować, że już nigdy nie wróci. Pozdrowił ją i odszedł.

***

Alf był już w strzelnicy z Halbanem, kiedy zaszło


słońce. Spoglądał w stronę wieży i okno pustelnicy.
Poprosił Halbana, aby opuścił mieszkanie, w którym
przebywają, gdyby nie wrócił. Dodał, że gdyby zginął, prosi
przyjaciela o wyrzucenie chustki z okna. Nagle usłyszeli
kołatanie w bramę i krzyk „biada”! To ludzie przybyli
wypełnić wyrok sądu. Alf zrozumiał, co się dzieje, nalał
sobie i Halbanowi po czarce napoju. Sam wypił swoją
porcję i to samo nakazał przyjacielowi. Starzec
powiedział jednak, że chce przeżyć śmierć Alfa, aby móc dalej
śpiewać o jego sławie i głosić światu jego zasługi dla Litwy.
Padli sobie w ramiona na pożegnanie.

Tymczasem ludzie sforsowali drzwi i życzyli mistrzowi śmierci.


Alf czekał na nich z mieczem w ręku, a gdy go ujrzeli, zrzucił
płaszcz z krzyżackim z krzyżem i podeptał go na znak
pogardy. Powiedział, że gotów jest na śmierć, gdy
miasto jego wroga płonie w gruzach. Dodał, że klęska
Krzyżaków jest jego zasługą, porównując się do Samsona,
który gotów jest zginąć, jednocześnie unicestwiając wroga. Po
tych słowach upadł bez życia, zrzucając także lampę z
okna.

Z odległej wieży zniknięcie światła zobaczyła Aldona,


wydając głośny krzyk, będący jednocześnie ostatnim
jej tchnieniem.

Tak kończy się pieśń o losach Aldony.

You might also like