Professional Documents
Culture Documents
5 Zob. Słownik stereotypów i symboli ludowych, red. J. Bartmiński, t. 1, cz. I, Lublin 1996; D. Wężowicz-
Ziólkowska, Miłość ludowa, Wrocław 1991.
6Zob. V. Turner, The Forest ofSymbols, New York 1967.
118
OBRZĘD WESELNY JAKO STAN ZAWIESZENIA...
120
OBRZĘD WESELNY JAKO STAN ZAWIESZENIA...
rodzinnym). Kolejne dni wesela były już stanem i czasem zawieszenia. Wtedy
wyjeżdżano po pannę młodą, odbywano drogę do kościoła, po ślubie w drodze po
wrotnej natykano się na przeszkody zagradzające przejazd, urządzano poczęstunek
w karczmie (przestrzeń poza obszarem swoim), a potem uczty w własnych loku-
sach. Dopiero w kolejnym dniu obrzędu, gdy pan młody przywiózł pannę młodą do
domu rodziców, odbywały się wspólne tańce i rytuały, z których najważniejsze by
ły oczepiny. Cykl weselny zamykały uczty poprawinowe. Wszystkie wymienione
fazy wesela obudowane były licznymi zabiegami magicznymi, wróżbami, wymia
ną darów, nieustannym, rytualnym przekraczaniem granic, tańcami, pieśniami i o-
racjami potwierdzającymi społeczną wagę sytuacji.
Przytoczyłem ten sumaryczny opis toku zdarzeń weselnych, by pokazać,
jak za czasów Stanisława Wyspiańskiego wyglądało wesele wiejskie zapisane
w ówczesnych relacjach. W ogólnym zarysie tak przebiegało wesele Lucjana Ry
dla, o czym dowiadujemy się z opisu, jakiego on sam dokonał relacjonując wyda
rzenie wspomnianemu już przyjacielowi z Pragi14.
Przypominam, że gros źródeł etnograficznych odnoszących się do obrzę
dowości weselnej pochodzi właśnie z przełomu XIX i XX wieku. Trzeba wiedzieć
również i o tym, że rytuał wesela nie był niezmienny (nie ma takich zjawisk w kul
turze). Na przykład we wspomnianych opisach nie ma już mowy o pokładzinach -
elemencie wesela, który zaniknął prawdopodobnie pod koniec XVIII wieku. Jego
ślady i symboliczne sensy rekonstruują dzisiaj badacze, ale nie wymieniają już tego
rytuału jako etapu w ciągu weselnych zdarzeń. Poprzez lata dokonywała się w ry
tuale weselnym swoista desemiotyzacja. Proces ten nie tylko trwa nadal, ale pod
wpływem „szoków” informacyjnych nabrał przyśpieszenia. Spójny kiedyś obrzęd
uległ licznym destrukcjom. Współcześnie zmieniły się kostiumy, akcesoria, sensy
symboliczne, formy przeżywania i uczestnictwa w obrzędzie. Tradycyjne rytuały
przybierają postać ceremoniałów, które z dawnym rytuałem łączą raczej cytaty i a-
nalogie, a nie sposoby „zagospodarowywania świata”15.
Jednak nawet jeśli rozbudowane kiedyś funkcje magiczne, społeczne,
dystynktywne i dramatyczne obrzędu zbanalizowały się, ustępując funkcji ceremo
nialnej i zabawowej, to wesele zachowało swoją kulturową i legitymizującą rolę ja
ko jeden z najistotniejszych rytuałów społecznych. Każdy więc współczesny
uczestnik kultury polskiej (narodowej) ma w kulturowej podświadomości kontek
stowo ugruntowany schemat wyobrażeniowy „wesele”.
Powyższe stwierdzenia o istocie obrzędu weselnego, pokazywanego z róż
nych etnologicznych punktów widzenia, mogą pomóc każdemu w zrozumieniu,
tego o czym mówi się, gdy w interpretacjach dramatu odwołuje się do rzeczywi
stego bronowickiego zdarzenia, i jego dramatycznej transpozycji. A przecież taki
element interpretacji pojawił się już w pierwszych omówieniach dramatu.
122
OBRZĘD WESELNY JAKO STAN ZAWIESZENIA..
124
OBRZĘD WESELNY JAKO STAN ZAWIESZENIA...
sał o tym przy innej okazji cytowany już Pigoń: „W ogóle trzeba powiedzieć, że
Wyspiański, mieszczanin, wsi dostatecznie nie znał, stąd potykał się raz po razu
wchodząc w swych dziełach w jakieś konkretne szczegóły jej życia. Uraził Czepca
każąc mu, zamożnemu gospodarzowi, szóstkę kłaść muzykantom weselnym do ba
sów, a potem się jeszcze o nią handryczyć”25.
Okazuje się, że w Weselu potknął się autor nie tylko o ową nieszczęsną
szóstkę, ważniejsza jest wskazana wyżej sprzeczność. Nie obeznany z etnologią
widz (czytelnik) jej nie dostrzeże. I tak też dzieje się w odbiorze dramatu. Wy
spiański pomieszał sposoby odczytywania świata i poziomy kulturowej ekspresji.
Ludowe z własnymi wyobrażeniami i przekonaniami o naturze dramatu i obrzędzie
jako dramacie. Rozciągnął w nim ponad miarę czas zawieszenia, ale przecież teatr
w ogóle jest właśnie czasem zawieszenia i to pomieszanie dyskursów, o paradok
sie, jest podstawową siłą perswazyjną Wesela.
Paradoksy, jakie stale mogą towarzyszyć odczytywaniu dramatu są wyni
kiem różnic kompetencji. Schematy obyczajowe odnoszące się do wesela tworzą
bowiem w zbiorowym wyobrażeniu zbiór wariantów różnie nasyconych szczegó
łami. Niekonsekwencje wynikają z postępującego przez lata mechanizmu dese-
miotyzacji, o którym wyżej już wspominałem. Jeżeli tak się dzieje, to w odczyty
waniu dramatu uprawnione stają się te wszystkie interpretacje, z którymi walczył
Pigoń. Znaczenia w nim niesione są nie tylko przez elementy ludowe, ale wyrażają
się w tym, co autor Wesela powiedział ustami Chochoła: „ co się w duszy komu
gra, co kto w swoich widzi snach”. Interpretacja dzieła Wyspiańskiego, jako tekstu
kulturowego, może być dokonywana w różnych dyskursach równocześnie, dlatego
dramat pozostawia nas nie tylko w rozdarciu i wciąż aktualnych wątpliwościach
moralnych ale i w innej niepewności, czyje jest to wesele.