You are on page 1of 14

Formacja ludzka i chrześcijańska - 21 -

ks. Grzegorz Głąb

Jak wygląda piekło? „Nawrócony” Bolesława Prusa

Pytania o sens rzeczywistości, społecznych, w których przyszło mu


o transcendencję, o teologiczne jako- żyć, mechanizmów działania tłumu,
ści bytu, wreszcie o zło i jego istotę są uwarunkowań cywilizacyjnych, poli-
podstawowymi pytaniami ludzi wszyst- tycznych czy ideologicznych itp.) lub
kich epok i kultur. Odpowiedzi na nie na Boga bądź diabła. Możliwości te
udziela się sobie samemu lub – gdy są na tyle atrakcyjne, że pozwalają
jest się np. pisarzem – tym, którzy człowiekowi zachowywać nieco lepsze
udzielić jej sobie nie potrafią. mniemanie o sobie jako reprezentan-
W literaturze, teorii religii i myśli cie ludzkości: Ja, człowiek, nie jestem
naukowej zło pozostaje odwieczną zły, staję się taki dopiero pod wpływem
tajemnicą. Istnieją wprawdzie rozma- sił i procesów przerastających jednost-
ite propozycje jej wyjaśnienia, zawsze kowe możliwości pojmowania i prze-
jednak badacze zła z pokorą uznają ciwdziałania. Trudno w tym miejscu
niewspółmierność swoich wysiłków (z powodu ogromnej liczby) wymienić
wobec wymykającej się poznaniu wszystkich wybitnych i inspirujących
i opisowi ontycznej zagadki. Różno- myślicieli i pisarzy, którzy w swoim
rodne są przejawy zła, a i sam termin oglądzie zła wskazywali na przyczyny
nie został do dziś w pełni i satysfak- religijne lub społeczne1.
cjonująco zdefiniowany. Przy du- Temat zła, szatana, piekła jest
żym uproszczeniu możemy przyjąć, obecny w literaturze od momentu jej
że współcześnie sposoby odkrywania ukonstytuowania. W noweli Bolesława
jego istoty zmierzają w trzech kierun- Prusa Nawrócony (1881) oglądamy
kach. Po pierwsze: zły jest – po pro- piekło i jego mieszkańców – zarówno
stu – sam człowiek. W tej koncepcji, diabłów, jak i potępionych – oczami
wspieranej naukową myślą Arthura głównego bohatera utworu, pana Łu-
Schopenhauera, Georges’a Bataille’a, kasza. Jest to wizja oniryczna, fanta-
Pierre’a Klossowskiego czy Konrada zjotwórcza. Jak zauważył Stanisław
Lorenza, daje się zauważyć pogląd, Fita, „ten fantastyczny obrazek, nakre-
iż człowiek, jeśli tylko warunki mu ślony z tak typowym dla pisarza humo-
to umożliwią (zostanie wyeliminowa- rem, wykorzystuje motyw halucynacji
ny lęk przed karą – piekłem), będzie czy stanu uśpienia w celach satyrycz-
czynił przede wszystkim zło. Druga nych”2. Badacz wskazał jednocześnie,
i trzecia możliwość to próby zdjęcia od- że „w większości wypadków sen i wi-
powiedzialności z jednostki i zrzucenia dzenie przywołują w twórczości Pru-
jej na naturę ludzką i społeczeństwo sa prawdy istotne, traktowane najbar-
(człowiek jest zły z powodu warunków dziej serio, czasem z pewną ukrytą

1
Bogactwo i różnorodność stanowisk w tej materii prezentuje Mieczysław Albert Krąpiec OP w książ-
ce Dlaczego zło. Rozważania filozoficzne, Kraków 1962.
2
Stanisław Fita, „Pozytywista ewangeliczny”. Problematyka religijna w twórczości Bolesława Prusa,
[w:] Proza polska w kręgu religijnych inspiracji, pod red. M. Jasińskiej-Wojtkowskiej, K. Dybciaka,
Lublin 1993, s. 189.
- 22 - ZESZYTY FORMACJI KATECHETÓW - 2 (2016)
tendencją dydaktyczną”3. Pierwszo- nie przynosiło mu żadnego szczegól-
planowa postać opowiadania, pan nego zadowolenia, lecz zaspokajało
Łukasz, wkracza, a raczej – jak napi- ślepy instynkt6.
sała Anna Wietecha w artykule O krok Wygląd starca nakreślony przez
od rzeczy ostatecznych. „Nawrócony” Prusa (szczególnie spiczasta broda,
Bolesława Prusa jako studium ludz- haczykowaty nos, zapadnięte oczy
kiego doświadczenia4 – „zostaje wtło- i krzaczaste brwi) pozwala utożsamiać
czona”5 w rzeczywistość pozaziemską bohatera Nawróconego ze złem w an-
bez udziału swojej woli. Dzięki zamęto- tropomorficznej postaci. Pierwotne wy-
wi w świecie zmysłów, będącemu kon- obrażenie diabła, wywodzące się z wi-
sekwencją snu czy metafizycznej wizji, zerunków etruskiego demona śmierci
Prus uzyskał pole do zaprezentowania Charona, ukazywało złego ducha jako
bohatera jako obserwatora zaświatów, istotę o zwierzęco-ludzkiej fizjonomii,
a dokładnie – piekła. której elementami konstytutywnymi
Pan Łukasz, warszawski mieszcza- były: zakrzywiony do dołu nos, spicza-
nin, kapitalista i lichwiarz, jawi się w opo- ste uszy, ostre kły, czarne owłosienie,
wiadaniu jako złośliwy i egoistyczny wielkie zapadnięte oczy, krzaczaste
starzec, który całe życie poświęcił za- brwi, skrzydła, rogi i ogon kozła, a tak-
spokajaniu instynktu posiadania: że nogi z kopytami7. W tym kontekście
Był to starzec wysoki, chudy, po- pierwszoplanową postać noweli Prusa
chylony. Liczył około siedemdziesięciu można uznać za ucieleśnienie bądź
lat i miał czarne, dosyć gęste włosy wyobrażenie zła, „osobę zdefekto-
upstrzone siwymi kosmykami. Nie po- waną”. Demoniczność wyglądu pana
siadał ani jednego zęba, a śpiczasta Łukasza koresponduje w utworze
broda zbiegała mu się z hakowatym z przypisanymi bohaterowi przez au-
nosem, co fizjognomii starca nie nada- tora działaniami. Stary kamienicz-
wało przyjemnego wyrazu. Okrągłe, nik grzeszy chciwością i skąpstwem.
zapadnięte oczy, a nad nimi brwi krza- Jedynym jego zainteresowaniem są
czaste – żółta, pomarszczona skó- pieniądze, które gromadzi kosztem
ra na twarzy i lekkie trzęsienie głowy nieszczęścia innych ludzi, m.in. wy-
nie robiły go piękniejszym. (…) korzystuje swoich lokatorów, prze-
[Pan Łukasz] przyniósłszy na świat rzucając na nich koszty remontów
instynkt zagarniania wszystkiego, co domu, pobierając od nich wygórowane
się da, nie myślał o celu swych dzia- komorne, nie płacąc rzemieślnikom
łań, nie zdawał sobie sprawy ze skut- za wykonane prace. Procesuje się
ków, tylko… zagarniał. Głuchy na krzyk nawet z własną córką, ażeby tylko
cierpień i klątw, obojętny dla nieszczęść, nie oddać jej kamienicy, która należała
jakie wytwarzał, skromny w uży- się jej jako spadek po zmarłej matce.
ciu, krzywdził ludzi na prawo i lewo, Dom pana Łukasza jest mieszkaniem
sam nic osobliwego nie zaznał, tylko typowego dusigrosza, odizolowanego
chwytał i gromadził. Postępowanie to od ludzi, który przez lata wyłudzając

3
Tamże.
4
Zob. Anna Wietecha, O krok od rzeczy ostatecznych. „Nawrócony” Bolesława Prusa jako studium
ludzkiego doświadczenia, „Acta Humana” 2010, nr 1, s. 93-104.
5
Tamże, s. 97.
6
Bolesław Prus, Pisma, pod red. Z Szweykowskiego, t. 9: Nawrócony, Warszawa 1948, s. 135 i 136.
7
Zob. Hans Biedermann, Diabeł, [w:] tenże, Leksykon symboli, przeł. J. Rubinowicz,
Warszawa 2001, s. 67-68.
Formacja ludzka i chrześcijańska - 23 -

i kupując po wyjątkowo niskich cenach W pierwszej [sali] ktoś, bardzo


przedmioty niepotrzebne i bezużytecz- podobny do adwokata Kryspina, czy-
ne, zapełnił go tandetnymi sprzętami tał wielki zeszyt sądowych aktów.
i gratami. W drugiej sali był stół zielonym suk-
Akcja opowiadania rozpoczyna się nem przykryty i kilka prostych fo-
w chwili, gdy pan Łukasz w przed- teli obitych czarną skórą. W głębi,
dzień procesu z córką czeka na przy- przy szafach zapełnionych aktami,
jazd swego adwokata i przyjaciela. czterej mężczyźni zdejmowali ubrania
Tymczasem list od dependenta pana cywilne i wkładali zbyt ciasne albo zbyt
Kryspina przynosi wiadomość, że za- obszerne, a w każdym razie mocno
ufany prawnik zginął w katastrofie ko- wyszarzałe mundury ze złoconymi gu-
lejowej. Zdenerwowany i zrozpaczony zikami i haftem na kołnierzach9.
pan Łukasz kładzie się na łóżku i ma
poczucie, że umiera. Jednak po chwili Pan Łukasz poznał w sylwetkach
spostrzega, że nie leży w łóżku, lecz mężczyzn przebywających w drugim
stoi przed jakimiś drzwiami. I w tym pomieszczeniu dawnych partnerów
momencie wkraczamy w przestrzeń karcianych. Jednak świadomość
pozaziemską, w wykreowany przez bycia w sąsiedztwie znanych osób
Prusa świat inferna: nie przyniosła bohaterowi uspokoje-
nia. Jak zauważyła A. Wietecha, „ka-
Gdy panu Łukaszowi wróciła przy- mienicznik znajduje się w przestrzeni
tomność, stał w jakiejś dużej sieni dla siebie obcej i nieznanej – przed-
przed żelaznymi drzwiami. Sień była sionku piekła – doświadcza cielesno-
sklepiona i miała ceglaną posadzkę. -zmysłowej niemocy, po której scho-
Przy drzwiach siedział ogromny za- dzi ku sferze, w której tak oczywiste
mek, przez którego dziurkę dokładnie w ziemskich warunkach przyzwycza-
widzieć można było sąsiednie miesz- jenie do ufania wrażeniom sensual-
kanie. nym musi ustąpić miejsca bezustan-
Pan Łukasz zajrzał. nemu zdziwieniu i bolesnemu niedo-
Zobaczył dwie sale, jedna za drugą8. wierzaniu”10.

Przytoczony fragment opowiadania Starzec uszczypnął się i teraz do-


wskazuje, że w onirycznej wizji głów- piero spostrzegł, że zamiast szlafroka
nego bohatera infernalny zaświat ma ma na sobie długi czarny surdut wato-
miniaturowy przedsionek, odgrodzony wany. Coś go ukłuło w brodę. To koł-
od właściwych pomieszczeń piekła nierzyk, tak mocno wykrochmalony,
drzwiami wyposażonymi w ogromny że w życiu podobnego nie nosił. Uczuł
zamek. Przedsionek ten nie jest jed- w końcu, że nogi go trochę pieką. Spoj-
nak przestrzenią hermetyczną, unie- rzał. Ależ on ma nowe buty!... Nowe
możliwiającą zmysłom pana Łukasza i ciasne!
odbieranie bodźców zewnętrznych Nieograniczone zdumienie ogar-
i proces poznawania. Starzec doko- nęło pana Łukasza. Starzec przestał
nuje eksploracji tajemniczego miejsca rozumować, stracił pamięć, a nawet,
przez dziurkę w zamku. co gorsze, obecność czterech zmarłych

8
Prus, Nawrócony, s. 144.
9
Tamże.
10
Wietecha, dz. cyt., s. 98.
- 24 - ZESZYTY FORMACJI KATECHETÓW - 2 (2016)
towarzyszów preferansa począł uwa- Starzec obrzucił okiem salę. W du-
żać za rzecz bardzo naturalną11. żych szafach leżały akta opatrzone na-
zwiskami. Łukasz naprędce odczytał
Zachowanie pana Łukasza w pie- niektóre i ze zdumieniem przekonał się,
kle pokazuje, że „miary przykładane że są to nazwiska dobrze znanych
do codziennych zjawisk nagle przesta- mu właścicieli kamienic w Warszawie.
ją być adekwatne, tworząc przestrzeń Na jednych półkach spoczywały doku-
pełną lęku, która niewątpliwie sprzyja menta samych preferansistów, na in-
przekraczaniu granic i penetrowaniu nych – samych wiściarzy, gdzie indziej
nieznanych obszarów rzeczywisto- takich, którzy grywali tylko w bezika…
ści, czy raczej – nierzeczywistości”12. Nad szafami widać było gęstą pa-
Proces wtajemniczenia bohatera wy- jęczynę, pająki z twarzami sławnych
kreowanego przez Prusa w meandry lichwiarzy, które zajmowały się udrę-
nowej infernalnej przestrzeni dokonuje czaniem much. W tych biednych owa-
się na drodze mentalnego oddzielenia dach pan Łukasz poznał najznakomit-
starca od świata żywych – pan Łukasz szych rozrzutników15.
traci pamięć oraz kontrolę nad zmysła-
mi i intelektem. Stary lichwiarz zostaje Obecność w piekielnej kancelarii
zatem postawiony wobec „koniecz- pajęczyny oraz pająków ma znacze-
ności zmierzenia się z dostarczanymi nie symboliczne. Pająk w mitach wielu
przez zmysły natrętnymi, bo niemoż- narodów jest istotą o zdecydowanie
liwymi do zaakceptowania, obrazami ujemnej wymowie. Najczęściej utoż-
i odgłosami”13. samiany jest z przewrotnością oraz
Pan Łukasz, rozglądając się po sa- oszustwem i budzi na ogół niechęć
lach, dostrzega, że pomieszczenia jako stworzenie potrafiące tkać sieć
zajmowane przez adwokata Kryspi- i cierpliwie czekać, aby potem jadowi-
na i przyjaciół od preferansa przy- tym ukąszeniem obezwładnić i pożreć
pominają wyglądem izby klasztorne schwytane muchy i komary. W wierze-
albo hipoteczne. Wkrótce okaże się, niach ludowych występuje jako sym-
że pełnią one funkcję kancelarii pie- bol duszy. W tradycji chrześcijańskiej
kielnej, w której przeprowadzane są zły pająk (ucieleśnienie podstępu, za-
sądy szczegółowe, badające (ocenia- kłamania i grzesznych popędów) jest
jące) życie zmarłych w celu zakwa- przeciwieństwem dobrej pszczoły16.
lifikowania ich do pewnej kategorii Utożsamienie przez twórcę w utworze
piekła. Zdaniem Janiny Kulczyckiej- pająków z lichwiarzami potęguje nega-
-Saloni „wizerunek piekła [jako sali tywną ocenę tych ostatnich jako ludzi
sądowej] jest jednym z najlepszych złych, podstępnych i zakłamanych.
obrazków satyrycznych, w którym Podobnie negatywną symbolikę przy-
z łatwością można rozeznać obec- wołuje mucha (w noweli utożsamiona
ność postaci i faktów charakterystycz- z rozrzutnikami), która oznacza za-
nych dla ówczesnej Warszawy”14. razę, plagę i nieczystość. Trudnym

11
Prus, Nawrócony, s. 145.
12
Wietecha, dz. cyt., s. 98.
13
Tamże, s. 99.
14
Janina Kulczycka-Saloni, Bolesław Prus, Warszawa 1967, s. 236.
15
Prus, Nawrócony, s. 149-150.
16
Zob. Biedermann, Pająk, [w:] tenże, Leksykon symboli, s. 261.
Formacja ludzka i chrześcijańska - 25 -

dawniej do wytępienia rojom much potępieni. Rzeczywistość tę odsłania


przypisywano demoniczne moce, któ- dialog głównego bohatera z adwoka-
re jednak można było opanować po- tem Kryspinem tuż przed rozprawą:
przez odpowiednie rytuały. W chrze-
ścijaństwie muchy symbolizują najczę- – A jakimże prawem wy mnie są-
ściej diabła, Belzebuba lub nieczyste dzicie?
demony17. – Tu widzisz, jest taki zwyczaj,
Nacechowanie infernalnej przestrze- że hultaje sądzą hultajów – odparł
ni demonicznymi symbolami nie mo- Kryspin19.
że dziwić. Jednak w opowiadaniu Prusa
pająk i mucha nie przerażają. Nie czy- W przypadku pana Łukasza pod-
nią też z piekła opisanego przez twórcę stawą do znalezienia się w tym samym
miejsca epatującego nadprzyrodzono- kręgu inferna, co przyjaciele (ósma
ścią. Niezwykły wydaje się natomiast sekcja jedenastego oddziału w czwar-
proces, w którym uczestniczy pan Łu- tym departamencie piekła), okazało się
kasz. Celem przewodu sądowego jest – spełnienie w życiu chociaż jednego
jak zostało to już zauważone – zakwali- bezinteresownego czynu. Podczas roz-
fikowanie potępionego do konkretnego prawy w piekle pan Kryspin okazał się
kręgu piekielnego. doskonałym adwokatem:
Nigdy jeszcze pan Kryspin nie oka-
– Dostojni sędziowie! – rzekł [pro- zał tyle adwokackich przymiotów,
kurator] wskazując na Łukasza. – Ten co przy obronie dzisiejszej. Gmatwał
oto człowiek, jak wam z odnośnych sprawę, kręcił, kłamał tak znakomicie,
dokumentów wiadomo, przez ciąg że aż w zakratowanych oknach sali
siedemdziesięciu lat spędzonych ukazały się zdziwione twarze diabłów.
na ziemi nikomu nie zrobił nic dobrego, Ale sędziowie drzemali niewzruszenie,
a wielu krzywdził. Za takie postępo- wiedząc, że nawet w piekle nie warto
wanie wyrokiem wyższej instancji za- słuchać dowodzeń nie mających prak-
kwalifikowany został do jedenastego tycznego gruntu20.
oddziału w czwartym departamencie Mimo wysiłków Kryspina proces są-
piekła. Obecnie zaś chodzi o to tylko, dowy wykazał, że stary sknera nigdy
czy ma być przyjęty do naszej sekcji, nie spełnił dobrego uczynku. Wszystko
czy do innej, a może… posłany gdzie to, co uważał za czyn bezinteresowny,
dalej. Zależy to od jego osobistych ze- okazało się tylko dobrze zamaskowa-
znań i dalszego postępowania18. nym, a niekiedy nawet zupełnie jaw-
nym interesem własnym. Nie powiodła
Piekło w opowiadaniu Prusa ma od- się zatem żadna z prób ratowania pana
powiednią strukturę – dzieli się na de- Łukasza przez zręcznego adwokata.
partamenty, oddziały i sekcje. O przy- Zarówno możliwość złożenia ofiary
należności do konkretnego kręgu de- na cel dobroczynny, jak i szansa
cyduje sąd, w którego skład wchodzą wsparcia ubogich zakończyły się

17
Zob. tamże, s. 225-226.
18
Prus, Nawrócony, s. 150.
19
Tamże, s. 149.
20
Tamże, s. 150.
- 26 - ZESZYTY FORMACJI KATECHETÓW - 2 (2016)
niepowodzeniem – odsłoniły patolo- elegantów, którzy za życia zaczepiali
giczne skąpstwo lichwiarza. Wtedy kobiety na ulicach. W przestrzeni pie-
zdecydowano się na ostatnią próbę kielnej żyją oni w haremach złożonych
i zaklęto duszę Łukasza w stary panto- z ofiar ich dzikiej namiętności. Ich wiecz-
fel, aby w tej postaci oddał ludziom ja- ne cierpienie polega na tym, że każ-
kąś bezinteresowną przysługę. Ale na- da huryska ma pełnych osiemdziesiąt
wet w takim wcieleniu dusza bohate- lat, łysą głowę, wprawione zęby i nie-
ra nie spełniła warunku stawianego bywale chudą, dręczoną wstrząsami
przez piekielnych sędziów. Postano- fizjonomię. Towarzystwo podstarzałych
wiono więc wyrzucić go z piekła i ska- piękności jest dla rozpustnych bawi-
zać na wieczyste życie we własnym, damków prawdziwym udręczeniem.
zawalonym gratami mieszkaniu. Piekielne nimfy okazują swym kochan-
kom niespożytą zazdrość i wymagają
Niech wraca na ziemię, niech na wie- od nich składania nieustannych hołdów.
ki dusi swoje listy zastawne i banknoty, Skazany na wyrzucenie z piekła
niech trzyma kamienicę, niech licytu- stary kamienicznik widzi także działal-
je biednych lokatorów i krzywdzi wła- ność komitetów miejskich i przedstawi-
sne dzieci. Tu zagnoiłby piekło swoją cieli prasy warszawskiej:
wstrętną osobą, a tam, krzywdząc lu-
dzi, może nam oddać usługi21. W ratuszu kilkanaście komitetów
naradzało się nad kanalizacją, oczysz-
Według J. Kulczyckiej-Saloni „świet- czeniem miasta, drożyzną mięsa
nym pomysłem humorystycznym jest i tym podobnymi kwestiami. Ponieważ
w opowiadaniu Prusa podróż pana co dzień gadano o jednym i tym sa-
Łukasza po piekle”22. Odsłania ona mym bez dalszych skutków, więc
wygląd inferna i przede wszystkim róż- członkowie szanownych zebrań z nu-
norodne rodzaje potępienia – piekielne dów i rozpaczy aż wyskakiwali okna-
formy dręczenia grzeszników. mi na bruk i rozbijali się na miazgę
jak dojrzałe kawony. Na nieszczęście,
Ponieważ szli bardzo prędko, pan za każdym razem zbierano ich pogru-
Łukasz zatem widział niewiele. Zdawa- chotane szczątki, jako tako sklejano
ło mu się jednak, że piekło jest dość i znowu posyłano do sali obrad24.
podobne do Warszawy i że kary, tra-
piące grzeszników, są raczej dalszym Cierpienia literatów przypomina-
ciągiem ich żywota aniżeli jakimiś wy- ją wymiar kary potępionych urzęd-
myślnymi mękami23. ników. Redaktorzy pism przez całą
Pan Łukasz widzi członków zarzą- wieczność dmuchają w olbrzymie
du miejskiego, którzy skazani zostali samowary, próbując bez skutku do-
za karę na jazdę drabiniastymi wozami prowadzić do wrzenia znajdującą się
po piekielnych brukach nie lepszych w nich wodę. Recenzenci teatralni,
od warszawskich. Widzi warszawskich którzy z mocy wyższych wyroków

21
Tamże, s. 157-158.
22
Kulczycka-Saloni, dz. cyt., s. 238.
23
Prus, Nawrócony, s. 158.
24
Tamże, s. 159.
Formacja ludzka i chrześcijańska - 27 -

zamienili się w przedstawicieli świa- Pierwszy raz w życiu pan Łukasz


ta artystycznego – baletników, śpie- zadał sobie pytanie: co mu po tym?
waków, aktorów, grywali w sztukach Co mu po tej kamienicy, w której
kilkakrotnie w ciągu dnia i musieli nie ma wygody? Po sprzętach i gra-
czytać własne recenzje, pisywane tach, próchniejących w natłoku? Na-
kiedyś o innych, a dziś zastosowa- reszcie co po pieniądzach, za które
ne do siebie. Jedynymi spośród ludzi nigdy nic nie użył i które nic nie znaczą
pióra, którzy nie cierpieli żadnych wobec wieczności? A wieczność już
mąk, byli twórcy popularno-ekono- się zaczęła dla niego!...26
micznych broszur, ponieważ ich pra-
ce literackie wykorzystywane były Lichwiarz próbuje pozbyć się zebra-
w celu gnębienia najbardziej zatwar- nego bogactwa i zmienić nastawienie
działych grzeszników. Ci ostatni, stu- do życia: chętnie darowuje komorne,
diując owe periodyki, „wyrywali sobie odwołuje licytację stolarzowi i sowicie
włosy, kąsali własne ciało i strasznie wynagradza mularza. Bohatera męczy
przeklinali swoich katów”25. samotność, chciałby przebywać wśród
W opowiadaniu Prusa opuszczenie ludzi, rozmawiać z nimi, widzieć ich.
piekła przez pana Łukasza i powrót Bolesław Prus umieszcza w tym kon-
do rzeczywistości ziemskiej dokonu- tekście humorystyczną uwagę:
je się za sprawą kopniaka wymierzo-
nego bohaterowi przez diabła. Kie- Pan Łukasz był pewny, że już
dy lichwiarz obudził się na podłodze dziś nie zobaczy twarzy ludzkiej, ale
we własnym mieszkaniu i zaczął przy- na miasto iść nie chciał, obawiając się,
pominać sobie, co zaszło w ciągu minio- ażeby mu nie przypomniało zbyt wy-
nych trzech godzin, ogarnęło go prze- raźnie piekła27.
rażenie. Bolesław Prus realizuje w ten
sposób stary schemat literacki: wstrzą- Zakończenie opowiadania przy-
śnięty widzeniem sennym pierwszopla- nosi rozwiązanie raczej nieoczekiwa-
nowy bohater konfrontuje oniryczność ne. Pan Łukasz, uświadomiony przez
z rzeczywistością i, znajdując te same jednak żyjącego adwokata Kryspina,
elementy, stwierdza z przerażeniem, że wyrok skazujący go na wieczne
że jego sen to prawda, że rzeczywiście przebywanie w pustym mieszkaniu był
był w piekle i że wyrzucono go stam- tylko sennym koszmarem, powraca
tąd za niecne życie. W tym kontekście do dawnego trybu życia – natura skąp-
dalsze postępowanie pana Łukasza, ca i lichwiarza bierze górę nad figurą
opisane przez autora w końcowych człowieka nawróconego:
partiach utworu, wydaje się naturalne:
nagromadzone bogactwo traci dla „na- – Widzisz, miałem wczoraj dziwny
wróconego” skąpca wszelką wartość, i przykry sen…
on sam wydaje się sobie duszą potę-
pioną i skazaną na wieczyste błąkanie – Co tam! – przerwał Kryspin – sen
wśród zakurzonych gratów. mara, Bóg wiara!... Teraz nie o sny

25
Tamże, s. 160.
26
Tamże, s. 162.
27
Tamże, s. 165.
- 28 - ZESZYTY FORMACJI KATECHETÓW - 2 (2016)
chodzi, ale o to, czy wynosisz się z ka- ludzką wrażliwość”30. Taki sposób uj-
mienicy, czy też dalej procesujesz się mowania rzeczywistości w utworze po-
z córką? zwala patrzeć na małe formy prozator-
Pan Łukasz zamyślił się. Myślał, skie (w twórczości Prusa szczególnie
rozmyślał, rozważał, nareszcie rzekł z drugiej połowy lat osiemdziesiątych
stanowczo: i z dziewięćdziesiątych) jako na prze-
– Proces!... (…) strzenie epifanii. Na tę istotną właści-
– No tak! – rzekł adwokat z uśmie- wość noweli jako gatunku literackiego
chem, ściskając Łukasza za rękę. zwróciła uwagę Aneta Mazur, która
– Teraz poznaję cię… Bo kiedym tu napisała, że „irracjonalna przestrzeń
wszedł, wydawałeś mi się jakby innym metafizyczna, jaką otwiera nowela,
człowiekiem! to nie tylko element niejasności i tajem-
– Ten sam, ten sam do śmierci!... nicy, ale również fakt, iż często świat
Zawsze twój Łukasz!... – odparł roz- przedstawiony w niej zostaje ukazany
rzewniony starzec. – Żal mi tylko trzy- na podobieństwo epifanii”31.
nastu rubli, które pozwoliłem sobie wy- W twórczości nowelistycznej Pru-
drwić. sa pytania dotyczące najważniej-
Po tej odpowiedzi obaj panowie szych problemów epoki, a może na-
ucałowali się serdecznie28. wet najistotniejszych dla człowieka
w ogóle, zajmują wiele miejsca. Czę-
W przywołanej scenie sylwetka sto Prus akcentuje je poprzez zasto-
starego skąpca została naszkicowana sowanie humoru, groteski, karykatury,
przez Prusa z niezwykłą wyrazistością. ale paradoksalnie czyni to po to, żeby
Humor, ostry i zjadliwy, posłużył twórcy je jeszcze mocniej wyakcentować,
do wzmocnienia wrażenia finalnego: wyeksponować – nadać im donioślej-
bezwzględnego potępienia wyzyski- szą rangę.
wacza. Oniryczna wizja piekła w Nawróco-
Jak zauważyła Anna Wietecha, nym Prusa ukazuje infernalny zaświat
„mimo braku przemiany bohatera jako określoną przestrzeń – miejsce
w utworze, mamy do czynienia z jedną przebywania potępionych. Charakte-
z odsłon literatury filantropijnej w twór- rystycznym elementem owego obrazu
czości nowelistycznej Prusa. Autor bu- jest dokonana przez twórcę kreacja
dzi w świadomości czytelnika nadzieję figury diabła. W piekle nakreślonym
na nagłą zmianę w życiu nawet naj- przez Prusa Zły, czart, demon wy-
bardziej zatwardziałego grzesznika, stępuje w postaci antropomorficznej
która może się dokonać pod wpływem – woźnego sądowego. Należy za-
jednorazowego, znaczącego wydarze- uważyć, że postać diabła, podobnie
nia”29. Zdaniem badaczki „wiara ta jest jak i wygląd piekła zostały odniesione
o tyle uzasadniona, że za wyznacznik w noweli do osób i zdarzeń z rzeczywi-
literatury filantropijnej można uznać stości ziemskiej.

28
Tamże, s. 167.
29
Wietecha, dz. cyt., s. 103.
30
Tamże.
31
Aneta Mazur, Transcendencja realistów. Motywy metafizyczne w polskiej i niemieckiej prozie
II połowy XIX wieku, Opole 2001, s. 107.
Formacja ludzka i chrześcijańska - 29 -

Pan Łukasz tymczasem odwrócił – Patrzcie! Patrzcie!... tego kutwę


głowę i spostrzegł za sobą jakąś nową Łukasza wyprowadzają ciupasem
figurę. Był to niby woźny sądowy, z piekła…
ale z miną tego pokątnego dorad- Diabeł o mało nie spłonął ze wsty-
cy, który miał na ziemi słynny proces du, że musi towarzyszyć podobnemu
o kradzież, oszustwo i przywłaszcze- nędznikowi, ale pan Łukasz, widocz-
nie sobie tytułów32. nie całkiem już pozbawiony ambicji,
zachował zimną krew i zamiast opła-
Przytoczony fragment opowia- kiwać swoją hańbę oglądał się po pie-
dania wskazuje, że postać diabła, kle. Diabeł aż pluł ze złości i udając,
przez analogię do osoby pokątnego że go bolą zęby, podwiązał sobie twarz
doradcy znanego głównemu bohatero- kolorową chustką od nosa, ażeby go
wi, została utożsamiona przez twórcę nie poznano34.
z konkretnymi postawami negatyw-
nymi: przewrotnością, podstępnością Bolesław Prus, nadając diabłu po-
i zakłamaniem. Nawrócony Prusa stać woźnego, uczynił wykreowanego
nie stanowi jednak lekcji anatomii zła. przez siebie czarta stróżem infernal-
Pisarz nie dokonuje refleksji nad istotą nego wymiaru sprawiedliwości, a tak-
Złego, jego działania, sposobów prze- że sfery, w której przebywają potępie-
nikania do duszy człowieka i mechani- ni. Z tego też względu diabeł jawi się
zmów kuszenia. Autora noweli nie in- w opowiadaniu Prusa jako ten, który
teresuje rodowód szatana, dzieje jego wypędza z piekła starego kamienicz-
buntu i potępienia. Diabeł zamiesz- nika, człowieka kompromitującego je
kujący piekło ze snu pana Łukasza i jego mieszkańców swą chciwością.
nie został też wykreowany na Anty- Obecny w noweli Prusa portret czarta,
chrysta. Chwilami bywa nawet grote- wykazującego pewne poczucie spra-
skowy, stylizowany na postać z baśni wiedliwości, wynika – zdaniem Bogda-
ludowej lub literatury romantycznej: na Mazana – z zainteresowania epoki
opowieścią o sprawiedliwym orzecze-
Pan Łukasz bardzo się zmieszał, niu diabła w trybunale lubelskim, za-
począł uważniej oglądać nową figurę, wartą w Pamiątkach Soplicy Henryka
a nareszcie szepnął do adwokata: Rzewuskiego (Wilno 1844-1845)35.
– Jak też ludzie we wszystkim prze- W przytoczonym przez Rzewuskie-
sadzają! Mówiono mi zawsze, że dia- go podaniu, osnutym wokół niespra-
beł ma rogi tak wielkie jak stary kozioł, wiedliwego wyroku wydanego przez
a ten przecie nie ma większych niż mło- trybunał w Lublinie, skrzywdzona
de cielę. Ledwie mu guzy znać…33 wdowa (kobieta przegrała sprawę
na rzecz magnata, który uzyskał dekret
Podobny – nakreślony przez Pru- w sposób nieuczciwy) wypowiada słowa:
sa w sposób humorystyczny – portret „Żeby mnie diabli sądzili, sprawiedliwszy
czarta odnajdujemy w scenie ukazują- byłby dekret”36. Motyw ten został także
cej opuszczenie piekła przez starego wykorzystany przez Aleksandra Święto-
chciwca: chowskiego w dramacie Błazen (1878),

32
Prus, Nawrócony, s. 152.
33
Tamże.
34
Tamże, s. 158.
35
Zob. Bogdan Mazan, Diabeł w „Trylogii” Henryka Sienkiewicza, [w:] Diabeł w literaturze polskiej,
pod red. T. Błażejewskiego, Łódź 1998, s. 102-103.
36
Henryk Rzewuski, Pamiątki Soplicy, oprac. Z. Szweykowski, Wrocław 2004, s. 113.
- 30 - ZESZYTY FORMACJI KATECHETÓW - 2 (2016)
którego osnowę stanowi – podobnie ale są to skojarzenia żartobliwe
jak w dziele Rzewuskiego – proces to- i dosyć powierzchowne”42. Według
czący się przed trybunałem lubelskim. J. Tomkowskiego „piekło w noweli Pru-
Słowa Pielesza, który niesprawiedliwie sa może przypominać labirynt sal są-
przegrywa proces, są niemal zbieżne dowych, współczesną twórcy Warsza-
z tymi, które wypowiada nieszczęśliwa wę albo też… urząd statystyczny”43.
(pokrzywdzona) wdowa w Pamiątkach Badacz skonfrontował w tym kon-
Soplicy: „Gdyby dla osądzenia mnie tekście inferno ze snu pana Łukasza
wypuszczono najdziksze zwierzęta z wizją potencjalnego obrazu zaświa-
z klatek, szaleńców ze szpitali i zło- tów zamieszczoną przez Prusa w Kro-
czyńców z więzień, jeszcze i przed tym nice z 5 czerwca 1880 roku:
trybunałem wygrałbym moją sprawę,
którą przed sądem uczciwych ludzi Śmiertelnicy zwykli szli do nieba,
przegrałem”37. W literaturze polskiej piekła lub czyśćca – wedle zasługi.
XIX wieku utwory te stanowią jednak Ale z filologami był prawdziwy kłopot.
nikły odblask koncepcji diabła o ce- Do nieba wejść nie mogli, jako ludzie
chach korzystnych lub względnie do- pogańskiego ducha. Lucyper zaś wy-
datnich, która – według przywołanego rzucił ich za drzwi piekielne, ponieważ
B. Mazana – „nie mogła się urzeczy- strasznie go nudzili. Miano ich posłać
wistnić w sposób bardziej wyrazisty do otchłani, gdzie mieszkają pogańscy
z tego względu, że kultura europejska Rzymianie i Grecy, okazało się jednak,
i nasza literatura oparta jest głównie że tam pójść nie mogą, jako ludzie
na zasadzie monoteistycznej”38. niemający wyobrażenia o… języku ła-
Piekło w Nawróconym Prusa ma cińskim i greckim.
„wygląd osobliwy”39. Należy zgodzić się Ostatecznie poszli, biedacy, do od-
z A. Mazur, że nie jest to piekło działu zmarłych bez chrztu dzieci,
o rodowodzie romantycznym40. Według z których każde, po wysłuchaniu
badaczki jest to „piekło XIX-wiecznego przez osiem lat kursu filologii klasycz-
mieszczaństwa – z oficjalną salą roz- nej, przez drugie osiem lat pije letejską
praw, z diabłami i grzesznikami w po- wodę zapomnienia, a następnie idzie
staci urzędników sądowych, z ogniem do raju44.
piekielnym, z żelaznymi drzwiczkami, Bez wątpienia groza w noweli Pru-
spoza których dochodzą jęki potę- sa utraciła malowniczość, jaką znaj-
pionych”41. Jan Tomkowski zauwa- dujemy jeszcze w Opowieści wigilijnej
żył ponadto, że „opis kar piekielnych Karola Dickensa, prawdopodobnej
zamieszczony w Nawróconym budzi inspiracji Nawróconego. Demoniczny
jeszcze co prawda pewne skojarzenia starzec żyje w ponurej norze wypeł-
z pierwszą częścią Boskiej komedii, nionej najrozmaitszymi rupieciami.

37
Aleksander Świętochowski, Błazen, [w:] tenże, Pisma, t. 6, Warszawa 1908, s. 134-135.
38
Mazan, dz. cyt., s. 102-103.
39
Aneta Mazur, Tematy oniryczne w literaturze polskiej po roku 1863. Przegląd problematyki
na wybranych przykładach, „Pamiętnik Literacki” 1990, z. 1, s. 37.
40
Zob. tamże, s. 37-38.
41
Tamże.
42
Jan Tomkowski, Sennik Bolesława Prusa, [w:] tenże, Mój pozytywizm, Warszawa 1993, s. 119.
43
Tamże.
44
Bolesław Prus, Kroniki, oprac. Z. Szweykowski, t. 4, Warszawa 1955, s. 351.
Formacja ludzka i chrześcijańska - 31 -

Charakterystyczną postawą bohatera a o przynależności do konkretne-


wykreowanego przez Prusa jest skon- go miejsca w piekielnej przestrzeni
centrowanie działań na bezwzględ- i do grupy potępionych decyduje sąd.
nej afirmacji swego „ja”. Nastawie- Charakterystycznym elementem owe-
nie kamienicznika na własną osobę, go świata jest to, że dobra materialne
na osiąganie materialnych korzyści nie mają w nim żadnej wartości.
bez względu na koszty moralne na-
syca antroposferę złem. Ma to swoje – Złoto. Bo i co nam po nim? Wikt
konsekwencje w postrzeganiu przez mamy za darmo, mieszkanie darmo,
bohatera infernalnego zaświata. Po- odzienie nie niszczy się, a w preferan-
nieważ pan Łukasz grzeszy pożąda- sa grywamy o rzeczy powszednie. (…)
niem materialnych przedmiotów, więc – Swoją drogą – rzekł [Łukasz]
i przedsionek piekła jawi mu się jako do Kryspina – złoto nawet w tych wa-
skupisko niepotrzebnych i brzydkich runkach ma swoje powaby. Posiada
rzeczy. Zdaniem A. Mazur „demonizm ono blask, dźwięk…
martwych przedmiotów w utworze Pru- Adwokat zbliżył się do ściany
sa zdaje się zapowiadać już koszmary i otworzył małe żelazne drzwiczki.
Kafki”45. Badaczka zauważyła ponad- W tej chwili Łukasz zobaczył straszliwy
to, że „piekło i świat doczesny w nowe- blask, buchający jakby z pieca, gdzie
li Prusa posiadają wiele cech wspól- topi się stal, usłyszał okrutne jęki tysią-
nych”46. W Nawróconym przedmioty ca głosów i brzęk łańcuchów.
przechodzą z jednej sfery do dru- Pan Łukasz zamknął oczy i zatkał
giej. Kiedy bohater pierwszoplanowy uszy. Nigdzie jeszcze nerwów jego
spogląda przez zakratowane okno sali nie wstrząsnęły równie silne wrażenia.
sądowej, widzi przez nie własne po- Adwokat zatrzasnął drzwiczki
dwórko. Dla A. Mazur opisane przez i rzekł:
Prusa piekło jest „po prostu ujrza- – To ma lepszy dźwięk i blask ani-
nym w krzywym zwierciadle obrazem żeli złoto. Prawda?48
XIX-wiecznej cywilizacji wielkomiej-
skiej, który przypomina kreacje Swe- W onirycznej wizji głównego boha-
denborga z zaświatami zbudowanymi tera noweli piekło to „świat odwrócony”,
na podobieństwo rzeczywistości”47. „świat na wspak”. Trybunał sprawiedli-
Analiza noweli Prusa pokazuje, wości, który Prus umieścił w piekle, nosi
że w śnie „nawróconego” infernal- nazwę „sądu szczegółowego”. Warto
ny zaświat ukazany jest jako miejsce zauważyć w tym kontekście, że w in-
(przedsionek, sala sądowa), które for- fernalnym świecie system sądowniczy
mą przypomina budynek. Piekło jawi oparty jest na potępionych – to sami
się także jako przestrzeń miejska, mieszkańcy piekła są sędziami, oskar-
gdzie grzesznicy odbywają wieczną życielami, adwokatami. Diabły pełnią
karę. W wyobraźni autora Nawrócone- zaledwie funkcje wykonawcze: przy-
go ma ono skomplikowaną strukturę, prowadzają, pilnują i odprowadzają

45
Mazur, Tematy oniryczne w literaturze polskiej po roku 1863, s. 38.
46
Tamże.
47
Tamże.
48
Prus, Nawrócony, s. 147.
- 32 - ZESZYTY FORMACJI KATECHETÓW - 2 (2016)
potępionych, wreszcie – realizują – Za pozwoleniem! – spytał [pan
w praktyce wyrok sądu. Paradoksal- Łukasz] – więc gdzież ja ostatecznie
nie, w piekielnym wymiarze sprawie- będę?
dliwości o przyporządkowaniu do wła- – Nigdzie – odparł z gniewem adwo-
ściwego kręgu inferna nie decyduje kat. – O niebie ani czyśćcu sam chyba
liczba grzechów potępionego, skala nie myślisz, a z piekła, pomimo całej
popełnionych przez niego zbrodni naszej protekcji, wyrzucają cię. No –
bądź stopień osobistego zła, ale ilość dodał – bywaj zdrów i złam kark…50
bezinteresownego dobra wyświadczo-
nego innym. W przypadku pana Łu- Bolesław Prus stworzył w Nawró-
kasza powodem „wykopania z piekła” conym nową i oryginalną koncepcję
stała się nieograniczona chciwość, in- zaświatów. Nie wygląd piekła i formy
teresowność i egoizm bohatera. potępienia są dla niego najważniej-
sze, ale ich istota. W teologii katolic-
– A co z nim zrobisz?... – zapytał kiej, która głosi istnienie piekła i jego
diabła adwokat, wskazując na Łuka- wieczność, dusze tych, którzy umie-
sza nogą. rają w stanie grzechu śmiertelnego,
– Z tym egzemplarzem?... – odparł bezpośrednio po śmierci idą do piekła,
diabeł. – Wyrzucę go z piekła, ażeby gdzie cierpią męki – ogień wieczny.
nas nie kompromitował!...49 W nauczaniu Kościoła „zasadnicza
kara piekła polega na wiecznym od-
W Nawróconym Prusa rzeczy- dzieleniu od Boga, gdyż wyłącznie
wistość ziemska wydaje się gorsza w Bogu człowiek może mieć życie
od piekielnej. Diabły, dbając o reputa- i szczęście, dla których został stworzo-
cję inferna, wyrzucają starego lichwia- ny i których pragnie”51. Tradycja chrze-
rza. W tej perspektywie piekło ze snu ścijańska ukazuje zatem piekło jako
kamienicznika może być postrzegane stan, w którym tkwi człowiek oddzielo-
„pozytywnie” – jako zaświat, w któ- ny od Boga. Piekło nie jest więc miej-
rym grzesznicy odbywają sprawiedli- scem, pewną dającą się jednoznacz-
wą karę za zło, którego dopuścili się nie zidentyfikować przestrzenią czy też
za życia. Autor noweli odnawia potocz- sferą ukształtowaną na podobieństwo
ne wyobrażenia piekła (miejsce zieją- świata ziemskiego. Piekło w katolicy-
ce grozą, wypełnione smołą, ogniem zmie to niemożność powrotu do Boga,
i siarką), niejako oddemonizowuje tę wieczne cierpienie wynikające z trwało-
przestrzeń. Piekło ze snu głównego ści i niezmienności owego faktu. W no-
bohatera nie jest miejscem najgor- weli Prusa prawdę o piekle – o tym,
szym we wszechświecie. Na piekło czym ono jest w istocie – odsłaniają
trzeba sobie zasłużyć, i to – o dziwo słowa starego kutwy po przebudzeniu,
– zasłużyć dobrem: „powrocie” z zaświatów. Piekło to…

49
Tamże, s. 157.
50
Tamże, s. 158.
51
Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1035, Poznań 1994, s. 253.
Formacja ludzka i chrześcijańska - 33 -

wieczność jednostajna i strasznie by zmartwychwstać – pokonać śmierć,


nudna, bez zmian, nadziei, a nawet szatana, przebudzić się, odrodzić
niepokojów. (…) do nowego życia. W dziele Prusa pan
O czym pomyślał, na co spojrzał, Łukasz także budzi się do nowego
wszystko przypominało mu karę wiecz- życia, jednak jego nawrócenie okazu-
ną, straszną tym, że była niezmienna, je się nietrwałe.
nieruchoma, jakby skamieniała52. W piekle bohater noweli zosta-
je poddany przez sąd trzem próbom,
Powyższe słowa należą do naj- a podczas wędrówki przez infernalny
ważniejszych w noweli Prusa. W koń- zaświat, przypominający Warszawę,
cowych scenach Nawróconego pierw- obserwuje on odbywanie kary wiecz-
szoplanowa postać utworu – pan Łu- nej przez trzy grupy ludzi: rozpustni-
kasz – wypowiada je w różnych konfi- ków, urzędników i literatów. Trzy osoby
guracjach aż trzykrotnie. Należy pod- odwiedzają także głównego bohatera
kreślić, że cyfra trzy pełni w dziele Pru- po „przebudzeniu”: murarz, żona sto-
sa ważną funkcję. Nawrócony dzieli się larza i adwokat Kryspin (trzy osoby,
wyraźnie na trzy części, co zostało a dokładnie trzy duchy odwiedzają też
zresztą graficznie zaznaczone w tek- Ebenezera Scrooge’a, bohatera Opo-
ście. Część pierwsza zawiera przed- wieści wigilijnej Dickensa).
stawienie postaci pierwszoplanowej W różnych kulturach cyfrę trzy uwa-
i przybliża jej codzienne życie; część ża się za symbol nieba i Boga, w opo-
druga prezentuje sen starego skąpca; zycji do świata (ziemi). Trójka wyobra-
część trzecia to zaskakująca puenta ża doskonałość, jest syntezą dwójki
– odsłania pozorne nawrócenie pana i jedynki (rodzice i dziecko), symboli-
Łukasza (trzy części ma także Boska zuje czas, różne aspekty życia (ducho-
komedia Dantego Alighieri, w której we, fizyczne i umysłowe) i jego etapy
znajdujemy opis wędrówki po zaświa- (młodość, dojrzałość, starość). Jest to
tach). Trzy godziny trwa sen głównego cyfra doskonała, mistyczna, święta.
bohatera (od godziny trzeciej do szó- W chrześcijaństwie trójka odnosi się
stej), w czym można dopatrywać się przede wszystkim do Osób Trójcy
motywu biblijnego – trzy godziny umie- Świętej i wyraża pełnię.
rał na krzyżu Jezus Chrystus53. Mrok, Trzykrotne powtórzenie przez
jaki zapadł w godzinach ukrzyżowania, głównego bohatera „definicji” piekła
jak również pękanie skał i trzęsienie w ostatniej części dzieła wskazuje
ziemi po śmierci Jezusa, to symbole na szczególne znaczenie tych słów.
zapowiadanego przez proroków Dnia Można je zatem uznać za zasadniczą
Pańskiego, który ma być dniem sądu. puentę utworu Prusa, morał całej opo-
Według przekazu ewangelistów Jezus wieści.
zmarł na krzyżu o godzinie trzeciej Nowela Nawrócony ukazuje,
(o tej samej godzinie lichwiarz zasypia że prawdziwe piekło mieści się
i przenosi się w infernalny zaświat), w sferze duchowej. Dla Prusa jest
a następnie trzy dni leżał w grobie, ono równoznaczne z nudą, stagnacją

52
Prus, Nawrócony, s. 162 i 163.
53
Zob. np. Mt 27, 45-54.
- 34 - ZESZYTY FORMACJI KATECHETÓW - 2 (2016)
i brakiem nadziei. Piekło to także stan diabłów, krzykiem potępionych, smo-
charakteryzujący się niezmiennością łą, ogniem i siarką, ile możliwością
i nieruchomością – „świat skamienia- „oddzielenia”, odłączenia od innych
ły”, rzeczywistość pozbawiona ruchu, ludzi i świata zewnętrznego, zaskle-
rozwoju, postępu. W wizji Prusa in- pienia w obrębie jednej, statycznej
ferno przeraża nie tyle postaciami przestrzeni.

Ks. dr Grzegorz Głąb – doktor nauk humanistycznych, pracownik Katedry Literatury


Realizmu i Naturalizmu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

ks. Dariusz Nowotka

Aksjologiczny kontekst rozwoju wolności


w ujęciu Księdza Profesora Stanisława Kowalczyka

Wstęp Idei wolności jako kluczowej


kwestii filozoficznej i światopoglądo-
Podejmując zagadnienie rozwoju wej poświęcił S. Kowalczyk aż dwie
wolności w kontekście aksjologicz- prace: Filozofia wolności. Rys histo-
nym, opieramy się na dorobku nauko- ryczny (Lublin 1999) oraz Wolność
wym księdza profesora Stanisława naturą i prawem człowieka (Sando-
Kowalczyka. Należy więc przybliżyć mierz 2000). W obu książkach au-
na początku postać tego uczonego. tor akcentuje zależność rozumienia
Ks. prof. dr hab. S. Kowalczyk urodził się wolności od koncepcji człowieka,
15 czerwca 1932 roku w Sieciechowie. społeczności, historii, Boga i warto-
Jest absolwentem Wydziału Filozofii ści. Zdaniem uczonego, choć teo-
Chrześcijańskiej Katolickiego Uniwer- rie wolności są uwikłane w określo-
sytetu Lubelskiego w Lublinie. Pełnił ny kontekst historyczno-kulturowy
funkcję dziekana Wydziału Nauk Spo- oraz społeczno-polityczny, to jednak
łecznych KUL. W ramach wykładów idea wolności ma charakter uniwersal-
często podejmował zagadnienie wo- ny, ponadczasowy i zawsze łączy się
lości w wymiarze antropologicznym, z podstawowymi potrzebami oraz as-
społecznym i religijnym1. piracjami ludzkimi.

1
E. Balawajder (red.), Ksiądz Profesor Stanisław Kowalczyk. Człowiek – uczony – nauczyciel, Sando-
mierz 2002. Informacje dotyczące osoby i naukowej działalności Księdza Kowalczyka znaleźć można
ponadto w: E. Balawajder (red.), Ku prawdzie we wspólnocie człowieka i Boga, Sandomierz 1997,
s. 9-48; G. Polak, Kto jest kim w Kościele, Warszawa 1996, s. 176-177.

You might also like