You are on page 1of 49

1

2
Wstępniak

Witajcie Drodzy Czytelnicy!


http://www.masz-wybor.com.pl
Jesień zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią czas przemian Zespół Redakcyjny:
w naturze, tudzież naszym magazynie. Od następnego numeru Mikołaj Mikołaj Kołyszko – red. nacz.
wraca do swoich obowiązków redaktora naczelnego, a wraz z nim Beniamin Muszyński - z-ca red.
nacz.
pluszowy Cthulhu, przez niektórych uważany za prawdziwego Władcę
Redakcji. Zanim to jednak nastąpi, jeszcze ze mną w roli kapitana KOMIKS:
wielkiego, interaktywnego statku noszącego dumne miano „Masz Wybór”, Beniamin Muszyński – pomysł
przygotowaliśmy dla Was naprawdę wspaniałą ucztę! Łukasz Luis Kostuch – wykonanie

Pierwszym z dań jest komiks Łukasza Luisa Kostucha, w którym


AUTORZY TEKSTÓW:
po raz kolejny odsłaniamy Wam kulisy życia redakcji. Przygotowaliśmy
Piotr Bąkowski
też interesujące recenzje, pod lupę wzięliśmy między innymi Rzeźbiarzy Paweł Dziemski
Pierścieni Tomasza Kołodziejczaka. Czeka też na Was garść interesujących Mikołaj Kołyszko
porad oraz ciekawe artykuły. Dowiecie się z nich czegoś o kanibalizmie, Beniamin KrowaQ Muszyński
Michał Recoil Rosiński
poznacie również historię narodzin mitów Cthulhu. Na koniec będziecie Michał Pinkel Ślużyński
mogli zagrać w liczącą siedemdziesiąt paragrafów miniaturkę, napisaną
w formie dziennika. Miniaturka:
Plaga - Beniamin Muszyński
A już niedługo odbędzie się premiera kolejnej, obszernej gry
książkowej wydanej przez Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru. Korekta:
Szczegóły w numerze. Justyna Anna Maksoń
Piotr Bąkowski

Zapraszam do lektury! Arkadiusz Arius Ostrycharz – red.,


autor okładki, skład tekstu,
oprawa graficzna
http://aostrycharz.pl

Maciej Korben Kogut – twórca


strony internetowej, wsparcie
informatyczne
http://www.webkogut.com

Beniamin Agnieszka Kufel – autorka logo


Muszyński wydawnictwa i e-zinu
z-ca red. nacz http://agnesis.pl

druk (dot. materiałów


rozdawanych jako promocyjne):
Portal www.MagiaiMiecz.eu

Specjalne podziękowania dla


Michała Studniarka za cenne rady
i pomoc.

Wydawnictwo
Wielokrotnego Wyboru
(grupa nieformalna)

e-mail:
magazyn.masz.wybor@gmail.com
3
Komiks

Komiks
4
Spis treści

02 Wstępniak
Beniamin Muszyński

03 Komiks
Łukasz Luis Kostuch, Beniamin Muszyński

05 Newsy

09 Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru prezentuje

Recenzje

10 Hotel 626
Mikołaj Kołyszko

12 Rzeźbiarze Pierścieni
Michał Pinkel Ślużyński

14 Wodny Pająk
Michał Pinkel Ślużyński

15 Incydent
Piotr Bąkowski

17 Ring of Thieves
Beniamin KrowaQ Muszyński

Publicystyka

18 Kanibalizm - historia ludożerstwa


Beniamin KrowaQ Muszyński

23 Na tropie Cthulhu
Mikołaj Kołyszko

29 Idealna mechanika dla gier książkowych


Paweł Dziemski

31 Industrializacja gier paragrafowych


Michał Recoil Rosiński

33 Visual Novel
Michał Pinkel Ślużyński

35 Dziennik jako element gry książkowej


Beniamin KrowaQ Muszyński

36 Plaga
Beniamin KrowaQ Muszyński

49 Ogłoszenie
5
Newsy

Nasze gry na Kindle! Pierwszy interaktywny audiobook

W sierpniu Dominik Trzaskacz z Soda 29 czerwca w warszawskiej Klubokawiarni


Studio dokonał konwersji dwóch naszych gier. Grawitacja zaprezentowano najnowszą
grę książkową wydaną na platformę
Pierwsza z nich dotyczy naszej najnowszej elektroniczną. 1812: Serce Zimy jest
publikacji, Janek – historia małego powstańca. pierwszym w historii interaktywnym
Jak sam pisze: Przygotowałem pliki ePub audiobookiem. Co więcej, jest to dzieło
i mobi do czytania na e-readerach, komórkach, polskie.
tabletach i innych urządzeniach. Te urządzenia
stają się coraz bardziej popularne w naszym Twórcami Serca Zimy jest znane w światku
kraju, a dzięki inicjatywie naszego czytelnika fanów RPG małżeństwo, Magdalena i Maciej
ich posiadacze będą mogli cieszyć się lekturą Reputakowscy. W 2008 roku ich projekt został
w znacznie wygodniejszy sposób. nagrodzony w konkursie na fabułę komputerowej
gry fabularnej organizowany przez TP S.A.
Także czytający nasze książki na komputerach Wówczas zostali zaproszeni do realizacji projektu.
powinni być zadowoleni. Paragrafy są połączone Minęło dwa i pół roku i w końcu ich gotowe dzieło
linkami, tak więc nie trzeba przewijać pliku, żeby ujrzało światło dziennie.
szybko znaleźć się przy odpowiednim. Plik Janek.
epub mogą czytać dzięki wtyczce do firefoxa, - Jest to w pewien sposób powrót do korzeni
opery, programom takim jak Adobe Digital - mówi Jarosław Beksa, kierownik produkcji.
Editions, AlReader, CoolReader, FBReader, zaś - Kiedyś były bardzo popularne książki
Janek.mobi dzięki Mobipocket Reader. - paragrafówki.

Drugim jego projektem była konwersja Akcja Serca Zimy dzieje się w magiczno-
Zaginionego. Premiera poprawionego wydania -historycznej scenerii 1812-ego roku. Lektorem
miała miejsce 20 sierpnia, z okazji 121 rocznicy książki jest Piotr Fronczewski. Przedpremierowa
urodzin Howarda Phillipsa Lovecrafta, na którego prezentacja odbyła się w ramach uroczystego
twórczości opiera się projekt. ogłoszenia listy utworów nominowanych
do Nagrody Literackiej im. A. Zajdla.
Książka Beniamina Muszyńskiego jest jak
dotychczas największym interaktywnym Jest rok 1812, La Grande Armée wkracza
literackim horrorem wydanym w Polsce. do Rosji. Rozpoczyna się wojna, która na wiele
Wersja na Kindle, podobnie jak w przypadku dziesięcioleci zmieni oblicze Europy i światowy
analogicznego wydania Janka, ma podlinkowane układ sił. Francuzi, Rosjanie i przedstawiciele
wszystkie paragrafy. Dzięki temu nie trzeba wielu narodów Starego Kontynentu ścierają się
przewijać całej książki w poszukiwaniu w śmiertelnym boju – informują nas o realiach
odpowiedniej części powieści umożliwiającej świata gry autorzy.
dalszą lekturę, a wystarczy kliknąć w wybraną
przez nas opcję.

Można już pobierać wersję demonstracyjną gry


ze strony http://sercezimy.pl

« spis treści
6
Newsy

Filmy interaktywne na youtube Nowe wydanie Rzeźbiarzy Pierścieni

18 czerwca tego roku grupa Totally 8 lipca nakładem wydawnictwa Fabryka


Sketch opublikowała interaktywny film Słów ukazał się zbiór opowiadań Tomasza
THE LOW-CUT SHIRT – An Interactive Kołodziejczaka Głowobójcy, zawierający
Adventure. Obejrzało go już ponad dwa grę paragrafową SF Rzeźbiarze Pierścieni.
i pół miliona osób.
Gra Rzeźbiarze Pierścieni została pierwotnie
W tym humorystycznym, krótkim projekcie widz wydana w 1995 roku przez wydawnictwo S.R.
wciela się w mężczyznę, który podczas randki Gamebook wykorzystuje mechanikę i realia
przestaje słuchać dziewczyny i natarczywie gry fabularnej Strefa Śmierci, publikowanej
spogląda na jej biust. Nieszczęśnik będzie musiał w częściach na łamach czasopisma Magia
uniknąć jej gniewu. i Miecz. Miejscem akcji systemu jest
wyniszczona wojną planeta Ariadna, na której
To nie pierwszy film interaktykwny grupy niedobitki ludzkości walczą o przetrwanie.
Totally Sketch. Co jakiś czas raczą nas nowymi Paragrafówka zaś pozwala odkryć, co stało się
komediowymi miniaturami. Na swoim koncie w jednej z baz tytułowych Rzeźbiarzy tworzących
mają już takie produkcje jak Interactive Revenge, konstrukcje z odłamków lodu w pierścieniach
Interactive Break Up, Interactive Spin-the-Bottle planetarnych.
oraz wiele innych.
Zbiór Głowobójcy stanowi trzecią część cyklu
Natomiast 26 stycznia tego roku grupa Chad, Dominium Solarne rozgrywającego się w tym
Matt & Rob opublikowała swój kolejny samym uniwersum co Strefa Śmierci i Rzeźbiarze
interaktywny film. The Treasure Hunt jest jak Pierścieni. Oprócz liczącej 174 paragrafy gry,
dotąd ich największym dziełem. znajduje się w nim 6 opowiadań.

W porównaniu z poprzednimi pozycjami


grupy, które opisywaliśmy w pierwszym
i drugim numerze naszego pisma (jak np. The Fighting Fantasy na PS MINIS
Time Machine, The Murder, czy The Birthday
Party), The Treasure Hunt jest znacznie lepiej Talisman of Death autorstwa Steve
dopracowany. Mniej tu wygłupów, a więcej Jacksona i Iana Livingstona, został wydany
bardzo dobrej gry aktorskiej i, co nas najbardziej w tym miesiącu na Play Station Minis
zaskoczyło, profesjonalnych efektów specjalnych. na rynku europejskim!

Fabuła zaczyna się tak jak zwykle, Rob próbuje Czytana powieść jest w pełni zautomatyzowana.
wmieszać przyjaciół w kolejną awanturę Program wykonuje za nas rzuty kośćmi, a wyniki
– tym razem ukradł mapę skarbów. Chad i Matt testów oblicza konsola, która zarządza także
próbują być asertywni, ale los nie daje im takiej kartą postaci. To znacznie ułatwia lekturę książki,
możliwości. Jak przygoda potoczy się dalej, zależy która, jak wiemy, sporo korzysta ze stworzonej
już tylko od Ciebie. przez autorów mechaniki.

Grupa Chad, Matt i Rob była już kilkokrotnie Całość można zamówić w zaskakującej
wyróżniana na festiwalach filmowych takich niskiej cenie 3.49 £. Informacja ta jest o tyle
jak: La Shorts Fest 2011, Prescott Film Festival zdumiewająca, że drukowana powieść kosztuje
2011, Santa Catalina Film Festival 2011 i 4.99 £! Talisman of Death ukazał się po raz
Anaheim International Film Festival 2010. Jest pierwszy w roku 1984 jako 24-ta część serii
najbardziej rozpoznawalną ekipą tworzącą filmy Fighting Fantasy.
interaktywne w sieci.

« spis treści
7
Newsy

Gamebooki na Kindle W sprzedaży jest też wersja drukowana w mięk-


kiej lub twardej okładce.
Amazon Kindle, bezprzewodowy czytnik
e-booków, zdobywa coraz większą Gra The Redemption of Mr. Sturlubok
popularność również w Polsce. Wśród Daniela Pittsa i Rudolfa Kerkhovena ukazała
dostępnych na niego książek można się 30 stycznia tego roku. Stanowi swoistą
znaleźć wiele gier paragrafowych. kontynuację poprzedniego dzieła twórców, The
Adventures of Whatley Tupper.
Banana Hammock, grę książkową autorstwa
J.A. Konratha, w wersji na Kindle można kupić O grze Zombocalypse Now Matta Youngmar-
w internetowym sklepie Amazon.com od września ka, humorystycznie ukazującej epidemię zombie,
2010 roku. Od 27 lipca b.r. dostępna jest również pisaliśmy już niejednokrotnie. Wydana w lutym
w wersji papierowej, wydanej przez wydawnictwo b. r. Can You Survive the Zombie Apoca-
CreateSpace. Czytelnik kieruje losami Harry’ego lypse? (nie mylić z innym gamebookiem o
McGlade’a, prywatnego detektywa, który zostaje podobnej nazwie) Maxa Bralliera prezentuje
wynajęty przez amiszkę niepewną wierności podobne podejście do tematu. Czytelników
swojego męża. Rozwikłanie intrygi jest o tyle czeka więc dużo zabawy z krwawym tępieniem
trudne, że główny bohater jest cokolwiek tępawy nieumarłych. Dostępne jest także wydanie
– co oczywiście prowadzi do wielu zabawnych papierowe.
sytuacji.

Gra The Truth About Roswell została


stworzona przez Xander Studios i wydana Przeprowadzka
30 kwietnia tego roku. Roswell to położone
w Stanach Zjednoczonych miasto, niedaleko Po niemal dziewięciu latach nieprzerwanej
którego, według teorii spiskowych, rozbił się UFO działalności, legendarna „strona Aliena”
w 1947 roku. (gryparagrafowe.webpark.pl) zmienia
adres. Wiąże się to z zaprzestaniem
EgyptQuest – The Lost Treasure of The świadczenia przez Wirtualną Polskę usługi
Pyramids jest gamebookiem autorstwa znanego webpark.pl wraz z dniem 31 maja.
za granicą z serii gier GrailQuest Herbiego
Brennana. Ukazał się on na Amazon.com 22 Przez szereg lat witryna prowadzona przez
marca b.r. Akcja gry rozgrywa się w starożytnym Łukasza Aliena  Sewastianika (od jesieni
Egipcie. Łączy ona w sobie elementy przygodowe, 2008 roku za sterami zasiadł Michał Recoil
humorystyczne i edukacyjne – gracz ma okazję Rosiński), stanowiła jedyny punkt zborny
m. in. poznać podstawy pisma hieroglificznego. w sieci, gdzie mogli zetknąć się ze sobą miłośnicy
Paragrafówka posiada też elementy mechaniki, gier książkowych. Tutaj publikowane były, i są,
jednak rzuty kostką i obliczenia wykonuje autorskie projekty, prowadzony jest też spis
za czytelnika sam reader. wszystkich pozycji, jakie ukazały się w Polsce.

Gra książkowa You Are the Messiah! Brocka Nowy adres strony to:
LaBorde, opublikowana w wersji na Kindle http://paragrafowegranie.republika.pl/
23 stycznia tego roku, stanowi pierwszą część
humorystycznej serii Choose A Choice Books.
W paragrafówce tej autor parodiuje… Nowy
Testament, a konkretnie historię życia Jezusa.
Kierujemy postacią będącą bogiem dla dwóch
miliardów ludzi, co jakiś czas podejmując
decyzje. W zależności od nich historia potoczy się
biblijnym torem bądź też nie, co oczywiście może
doprowadzić do wielu absurdalnych sytuacji.

« spis treści
8
Newsy

Szklana Twarz pod lupą Festiwal Pax Prime 2011 zakończony

W szóstym numerze literackiego zinu W dniach od 26 do 28 sierpnia, za oceanem


Kofeina ukazała się analiza książki Szklana odbyła się główna odsłona imprezy
Twarz Beniamina Muszyńskiego wydanej Penny Arcade Expo, poświęconej grom
przez Wydawnictwo Wielokrotnego – zarówno cyfrowym, jak i analogowym.
Wyboru. To jeden z największych tego typu festiwali
w USA. Swoją obecnością uświetnili go
Publicystka, Urszula Pawlicka, dokonuje ogólnej między innymi przedstawiciele światka
analizy gamebooków na podstawie dzieła naszego gamebookowego.
pisarza.
Na trzydniowej imprezie pojawili się
http://kofeina-zin.pl/ przedstawiciele znanej naszym stałym
Tekst znajduje się na stronach 82-86. czytelnikom firmy Tin Man Games, wydającej
serię gier książkowych Gamebook Adventures,
przeznaczoną na system iOS. Australijczycy
prezentowali swoje dzieła oraz wręczali gościom
rozmaite upominki. Warto wspomnieć, że wśród
nich były również zakładki i pocztówki związane
z nadchodzącą, siódmą odsłoną serii – Temple of
the Spider God Jonathana Greena. Ponadto firma
zapowiedziała wydanie gier z serii na system
Android. Na Pax Prime pojawił się także Matt
Youngmark, autor gry Zombocalypse Now. Na
stronie internetowej http://chooseomaticbooks.
com przejrzeć można galerię zdjęć z jego wizyty.

Urodziny

30 sierpnia dziewiąte urodziny obchodził


najstarszy serwis poświęcony grom
książkowym w Polsce.

Przed dziewięcioma laty, 30 sierpnia 2002


roku, Łukasz Alien Sewastianik umieścił w sieci
swoją stronę, dostępną pierwotnie pod adresem
http://gryparagrafowe.webpark.pl (obecnie
http://paragrafowegranie.republika.pl). Jego
celem było uchronienie gier paragrafowych przed
całkowitym zapomnieniem. Dzięki mozolnie
zbieranym materiałom sukcesywnie uzupełniał
listę wydanych w naszym kraju pozycji,
a w dziale Download umieszczał amatorskie
projekty znaleziony w sieci, bądź przesłane mu
drogą mailową.

« spis treści
9
WWW prezentuje

Janek
Historia małego powstańca

Miniatura gamebookowa autorstwa doktora Macieja Słomczyńskiego


i Beniamina Muszyńskiego. Jej akcja toczy się w pochłoniętej piekłem wojny
Warszawie roku 1944, a głównym bohaterem, w którego wciela się czytelnik,
jest zawiszak Janek.
Jest to pierwsze w historii interaktywne dzieło literackie, którego akcja
rozgrywa się w czasie Powstania Warszawskiego, a także, dzięki uprzejmości
pana Dominika Trzaskacza z Soda Studio, pierwsze w dziejach polskiej literatury,
interaktywne dzieło przystosowane do komfortowej lektury na czytnikach
elektronicznych typu Kindle.

O książce pisali między innymi:


− Świat czytników (http://swiatczytnikow.pl/janek-historia-malego-
powstanca-pierwszy-polski-gamebook-na-kindle/)
− E-książki.org (http://www.eksiazki.org/2011/08/10/zostan-malym-powstancem-czyli-historia-janka/)
− Książka.net.pl (http://www.ksiazka.net.pl/?id=4&tx_ttnews[keyword]=gamebooki&tx_ttnews[tt_
news]=9277&tx_ttnews[backPid]=100&cHash=1a11e76a58)

Zaginiony na Kindle’a
Z okazji 121 rocznicy urodzin Howarda Phillipsa Lovecrafta wydaliśmy
poprawioną wersję gry paragrafowej pt. Zaginiony, autorstwa Beniamina
Muszyńskiego. Dzięki uprzejmości Dominika Trzaskacza z Soda Studio, podobnie
jak w przypadku Janka, również i ten gamebook został przystosowany do
lektury na czytnikach elektronicznych. Zaginiony to jak dotychczas największy
interaktywny horror w dziejach polskiej literatury.

O tym wydarzeniu pisali między innymi:


− HPLovecraft.com (http://www.hplovecraft.pl/2011/08/20/news-
urodzinowy-1-gry-paragrafowe/)
− Bramy Grozy (http://www.bramygrozy.pl/news.php)
− Carpe Noctem (http://www.carpenoctem.pl/wiadomosci/zaginiony-na-
kindle/)

Pokuta
Pod koniec września planujemy wydać najnowszą, obszerną książkę Beniamina Muszyńskiego
pod tytułem Pokuta. Będzie to mroczny i krwawy gamebook, którego akcja została osadzona w Londynie
na początku października 1933-ego roku. Nazywasz się Malcolm Crawford... i niewiele więcej pamiętasz.
Tym bardziej nie rozumiesz, jakie są intencje stojącego przed Tobą człowieka celującego wprost w Twoją
twarz!
Starasz się wydobyć z meandrów swojego umysły cokolwiek, co tłumaczyłoby zastaną sytuację. Nagle
siedzisz na łóżku w małomiasteczkowym hotelu gdzieś na południu Anglii...
Chcesz wiedzieć, co się tutaj do ch*lery dzieje?

Nie przegapcie premiery!


« spis treści
10
Recenzje

Hotel 626 zawsze chronił Cię ekran monitora – był jak mur,
nie pozwalający podejść koszmarom zbyt blisko...
Ty byłeś tu, bezpieczny, a złe rzeczy działy się tam,
z dala od Ciebie. Niestety, ale Twój mur właśnie
Czy wyobrażasz sobie horror, runął z hukiem.
w którym w toku przerażającej i szalonej Zostałeś na noc w hotelu i nagle się budzisz...
akcji... nagle widzisz... odbicie własnej coś jest nie tak. Pocisz się jak szczur, serce wali Ci
twarzy? Twarzy, na której maluje się jak oszalałe; jednego jesteś pewien – musisz uciekać.
mieszanina strachu i zdziwienia? Czy Nie wiesz dlaczego, nie wiesz dokładnie gdzie,
wyobrażasz sobie dzieło tak interaktywne, że ale wiesz, że nie możesz dłużej tu zostać.
będziesz przy nim... przestraszony śpiewać Biegniesz... coraz głębiej w koszmar. Co krok
cicho kołysankę pewnemu dziecku, a od tego, jest gorzej... Ale jak powiedział Winston Churchill
jak to zrobisz, będzie zależała dalsza akcja? Kiedy idziesz przez piekło, pamiętaj, nie zatrzymuj
się! Boże... w co Ty się wpakowałeś?!
Zaczyna się niewinnie.
Dostaję cynk od zaprzyjaźnionej redakcji. Akcja!
Namierzyli film tak interaktywny, że wymyka się on Film Hotel 626 osiągnął niewyobrażalnie
z klasycznej definicji gatunku; horror, można wręcz wysoki stopień interaktywności. Byłem
obejrzeć go zupełnie za darmo – ale jest kilka zasad. w stanie założyć się, że w całej historii kinematografii
Pierwsza: Film można nie ma dzieła bardziej
zobaczyć tylko w godzinach interaktywnego (i trwałem
nocnych, a dokładnie od 18:00 w tej opinii tak długo,
do 6:00 – rano i w południe aż nie obejrzałem jego
włączenie go jest niemożliwe. kontynuacji...). Niestety,
Dziwne... Osobiście postawienie poprzeczki
nigdy nie widziałem sensu tak wysoko miało swoją
w oglądaniu horrorów w dzień, cenę. W niektórych scenach
ale żeby do tego zmuszać pojawia się nagle element
widza?... Robi się ciekawie zręcznościowy – jest
i przyznaję, że mi się podoba. wciągający, wymagający
Jest noc. Jestem i właśnie przy jednym z nich
gotowy. Biorę wdech i wchodzę odskoczyłem przestraszony
na stronę www.hotel626.com. od monitora. To oczywiście
Mój notebook nie jest w stanie otworzyć witryny świetny efekt, ale w tym momencie widz zaczyna się
w całej okazałości, naciskam więc F11 i czerń zastanawiać... czy on jeszcze ogląda film, czy już gra
rozlewa się aż po górny brzeg ekranu. Na uszy w grę komputerową? Takie rozwiązanie mogło nie
zakładam słuchawki i od tego momentu nic nie zadowolić ani miłośników komputerowej rozgrywki,
jest w stanie wyrwać mnie ze świata koszmaru. ani interaktywnego, filmowego seansu. Dla
Jestem w pułapce, choć jeszcze o tym nie wiem; pierwszych to zbyt krótki element zręcznościowy,
z naiwną ciekawością dla drugich coś, co w ogóle
wchodzę tam, jak mysz wyklucza dzieło z definicji
zaskoczona dziwnym gatunku. Szkoda. Ci którzy
syczącym zwierzęciem leżącym po napotkaniu takiej sceny
nieopodal i grzechoczącym wyłączyli komputer, niech
czymś „śmiesznym” na żałują. Warto było ścierpieć
ogonie. Na stronie są dwa tę niekonsekwencję, by móc
dzieła. Wybieram Hotel 626. zobaczyć dalszy rozwój akcji.
Komputer prosi o pozwolenia
na... Trochę to dziwne. O czym jest ten film?
Druga zasada: Musisz udostępnić stronie Jeśli ktoś poprosiłby o streszczenie
swoją kamerę internetową i mikrofon. Od teraz, scenariusza, zapędziłby mnie w kozi róg. Film nie
aż do końca seansu, film je kontroluje. Twoja ma klasycznej fabuły. Tak właściwie nie ma żadnej
prywatność umiera. Przed najgorszym horrorem fabuły. To zbiór połączonych scen pokazujący coś

« spis treści
11
Recenzje

w rodzaju wizji, wyjątkowo przerażającego, sennego Ja pierwszy wykupię bilet na seans – czy to w sali
koszmaru. Jedynym wspólnym mianownikiem jest kinowej, czy przed telewizorem lub komputerem.
tu miejsce akcji. Przez to Hotelu 626 nie można A teraz wybaczcie, muszę kończyć.
nawet przyrównać do Sufferrosy czy pozycji z kuźni Melisa właśnie skończyła się parzyć. Muszę się
Chada, Matta i Roba. Straszy, choć brak mu jasno uspokoić po tym, co zobaczyłem. Do zobaczenia
zarysowanego celu, finezji; a mimo to wciąga. w kolejnym numerze, a jeśli nie... odwiedźcie mnie
w psychiatryku. Proszę... tam jest tak strasznie
i depresyjnie... Nie zostawiajcie mnie samego!
W końcu narażam się dla Was...

Mikołaj Kołyszko

Film interaktywny
Tytuł Hotel 626
Autor
Hunter Hindman
i Rick Condos
Gatunek horror
Ocena 7,5/10

A może za dużo wymagam od reklamy chipsów?


Choć ciężko w to uwierzyć, ale to właśnie
marketingowcy chrupiących Dorito odpowiadają
za tę produkcję. Tak pozytywnie nie zaskoczył mnie
jak dotąd żaden opiekun marki. Boicie się żenady
w postaci wyskakującego potwora z paczką
chrupków? Spokojnie, tu go nie będzie. Jak już
pisałem, to dzieło stoi znacznie wyżej od porażek
serwowanych nam przez armię polsatowskich
przerywaczy filmów.
Ciężko ocenić tak nierówny film: z jednej
strony genialnie wykonany, z drugiej pozbawiony
fabuły i miejscami zmieniający się w komputerową
grę zręcznościową utrudniającą odbiór.
Po namyśle decyduję, że powinien dostać
dość wysoką ocenę, ale bez przesady. Ze względu
na stopień wykorzystania komputerowego medium
jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników
interaktywnego kina, ale nie można wynosić pod
niebiosa pozycji, która o niczym nie opowiada.
Mam nadzieję, że to preludium przed prawdziwym
kinematograficznym dziełem grozy bogatym w dobrze
wykreowanych bohaterów, pozbawionym elementów
zręcznościowej gry komputerowej, osadzonym
w zwartym i konsekwentnym świecie przedsta-
wionym i posiadający zaskakujący zwrot akcji. Taki
film z pewnością miałby nie tylko dolną, ale i górną
granicę wieku, ostrzeżenie przed oglądaniem go dla
osób mających problemy psychiczne, nadciśnienie,
epilepsję etc.... ale, cholera, kto z ludzi kochających
adrenalinę, nie chciałby go zobaczyć i w pełni przeżyć
takiej przygody zarówno jako widz, jak i bohater?

« spis treści
12
Recenzje

Rzeźbiarze Wznowienia dawnych paragrafówek są bardzo


rzadkie, czym prędzej popędziłem więc do

pierścieni
najbliższego Empiku, śmiejąc się w duchu
z delikwentów, którzy kupowali oryginalne kopie
za kosmiczne kwoty.
Choć książkę kupiłem z myślą o Rzeźbiarzach
DOMINIUM SOLARNE: Poznaj Pierścieni, nie da się ukryć, że Głowobójcy to
najwspanialsze uniwersum w historii głównie zbiór opowiadań. I to bardzo dobrych
polskiego science fiction – głosi blurb na – czy to w tytułowych, kryminalnych Głowobójcach,
okładce Głowobójców. Nieskromne słowa, czy krótkim, lecz klimatycznym Nocnym Koncercie
jednakże cyklowi autorstwa Tomasza widać ciekawe pomysły i świetny styl. Skoro już to
Kołodziejczaka rzeczywiście należy się zaznaczyliśmy, możemy przejść do głównej części
spore uznanie. Składają się na niego dwie programu, czyli recenzji paragrafówki.
powieści, w tym jedna uhonorowana nagrodą Bohaterem gry jest rozbitek, który po latach
im. Janusza Zajdla, dwa zbiory opowiadań, dryfowania w przestrzeni w stanie hibernacji
a także… Zacznijmy jednak od początku. zostaje uratowany przez tytułowych Rzeźbiarzy
Pierścieni. Na początku gry czytelnikowi zostaje
Wszystko zaczęło się w roku losowo przyznana jedna z dzie-
1995, kiedy to wydawnictwo S.R., więciu tożsamości – każda o innej
znane fanom gier paragrafowych historii, nie wpływającej na grę,
m. in. z Wewnętrznego Zła i statystykach – jak najbardziej
Tomasza Kreczmara i Andrzeja wpływających na grę. Postaci opisują
Miszkurki, wydało zbiór opo- trzy cechy – Ciało, decydujące
wiadań Kołodziejczaka zatytułowany o kondycji oraz koordynacji
Wrócę do Ciebie kacie. Zawierał ruchowej, Umysł, określający
on dziesięć opowiadań, w tym szeroko pojętą sprawność umysłową
trzy umiejscowione we wspomnia- oraz Ego, od którego zależna jest
nym uniwersum. W tym samym umiejętność współpracy z sieciami
roku w magazynie Magia komputerowymi, przejmowania
i Miecz ukazał się kilkunasto- kontroli nad cybernetycznymi
stronicowy tekst autorstwa urządzeniami, itd. Umiejętności
Tomasza Kołodziejczaka i Jacka możemy ulepszyć, rozdzielając
Brzezińskiego, opisujący podstawy między nie dodatkowe punkty.
systemu RPG Strefa Śmierci, Testy przeprowadza się, rzucając
łączącego postapokaliptyczne realia kością dziesięciościenną lub
z elementami space opery. Kolejne – jak proponuje autor – otwierając
numery pisma przynosiły rozszerzenia świata książkę na losowej stronie (na zmianę lewej i prawej)
i mechaniki. Ostatecznie system zyskał sobie sporą i sprawdzając cyfrę jedności. Ten genialny w swojej
rzeszę wielbicieli. T. Kołodziejczak poszedł za ciosem, prostocie mechanizm pozwala zaoszczędzić dużo
czego efektem była gra paragrafowa Rzeźbiarze czasu, który musielibyśmy poświęcić na rzucanie
Pierścieni, wydana przez S.R. w roku – zależnie od kośćmi bądź zabawę z tabelą liczb losowych. Brak
źródła – 1995 albo 1996, w której autor skorzystał ze tu obecnego w wielu grach systemu walki, ale
świata i uproszczonej mechaniki Strefy Śmierci. dzięki temu rozgrywka jest szybka, a ciągłe testy
Później pojawiły się jeszcze dwie powieści nie wytrącają z rytmu opowieści. Pod względem
– Kolory Sztandarów i Schwytany w światła. mechaniki Rzeźbiarze Pierścieni prezentują się
Rzeźbiarze nie doczekali się wznowienia, przez co według mnie rewelacyjnie.
jedynym sposobem ich zdobycia było buszowanie Kiedy uzupełnimy kartę postaci, możemy
w antykwariatach bądź monitorowanie portali ponownie zagłębić się w historię. Naszym głównym
aukcyjnych. Sytuacja zmieniła się 8 lipca tego celem jest odzyskanie wolności. Nasi gospodarze,
roku, kiedy to nakładem Fabryki Słów ukazała zakon tworzący rzeźby w pierścieniach planetarnych,
się antologia Głowobójcy, zawierająca pierwszy wypuszcza nas tylko pod warunkiem wykonania
od piętnastu lat przedruk gry oraz sześć niebezpiecznej misji. Musimy mianowicie sprawdzić,
opowiadań z uniwersum Dominium Solarnego. co stało się w jednej z placówek zakonu, od pewnego

« spis treści
13
Recenzje

czasu nie dającej znaku życia. Chcąc nie chcąc,


wyruszamy więc w drogę do bazy Transkolos.
W celu rozwiązania zagadki gracz może
swobodnie eksplorować opustoszałą bazę. Jest tylko
jeden haczyk – ograniczony zapas tlenu. Często
musimy decydować, czy warto odwiedzić dane
miejsce albo ile czasu poświęcić na przeszukanie
pomieszczenia. Zbytnia opieszałość i nieprzemyślane
decyzje mogą doprowadzić do śmierci przez
uduszenie. Całe szczęście baza nie jest zbyt wielka
i natrafienie na właściwy trop nie powinno nikomu
zająć wiele czasu. Grę można więc ukończyć
bardzo szybko, niemniej fakt ten wynagradza kilka
alternatywnych zakończeń oraz możliwość zagrania
inną postacią i innego rozdzielenia punktów cech.
Gamebooka czyta się bardzo przyjemnie.
Duża w tym zasługa wciągającej historii oraz
warsztatu autora. Jedynym elementem, do
którego mogę się przyczepić, jest umieszczenie gry
w środku zbioru – będąc skierowanym do jednego
z pierwszych paragrafów, odruchowo przenosiłem
się na pierwsze strony książki. Nie pomógł też fakt,
że równocześnie grałem w Wodnego Pająka, który
miał strony ponumerowane według paragrafów
– w Głowobójcach mamy tradycyjną, książkową
numerację stron, rzadką dla gamebooków. Są to
jednak drobne niedogodności będące wynikiem
przyzwyczajenia ze strony czytelnika.
Czy warto kupić Głowobójców? Zważywszy,
że Rzeźbiarze Pierścieni przez lata byli niemal
niedostępni – brać i się nie zastanawiać! Biorąc
pod uwagę, że zbiór oferuje nie tylko legendarną
grę paragrafową, ale i kilka naprawdę dobrych
opowiadań – do sklepów marsz!

Michał “Pinkel” Ślużyński

Utwór komercyjny
Tytuł Głowobójcy
Autor Tomasz Kołodziejczak
Rok wydania 2011
Ocena 8/10
W większości sklepów
Do nabycia internetowych i sieci księgarń.

« spis treści
14
Recenzje

Wodny Pająk możemy poprowadzić śledztwo gdzie nam się żywnie


podoba. W trakcie śledztwa zbieramy informacje,
mające postać liczb od 1 do 71 (to właśnie Pajęcza
Sieć i Wodny Pająk jako pierwsze wprowadziły ten
W drugim numerze MW KrowaQ system, który później nieco zmodyfikował i zaczął
zrecenzował Pajęczą Sieć, rewelacyjną wykorzystywać w swoich projektach KrowaQ).
grę detektywistyczną, wydaną nad Wisłą Niektóre są potrzebne do ukończenia gry, inne
w 1996 roku przez wydawnictwo eMPI2. nie mają żadnej wartości. Jeśli zdobędziemy
Postawił jej bardzo wysoką notę 9/10, pod odpowiednio dużo tych pierwszych i odpowiednio
którą podpisuję się obunóż. Czy Wodny mało tych drugich, przejdziemy na kolejny etap
Pająk, który ukazał się w Polsce dwa lata śledztwa – i tak dalej, aż do schwytania sprawców
później, stanowi kontynuację dorównującą i udowodnienia przestępstwa. Sęk w tym, że liczba
pierwowzorowi? tropów, jakimi można podążyć, jest
Przed rozpoczęciem lektury ogromna. Nigdy nie wiemy, czy dana
Wodnego Pająka zastanawiałem informacja jest bezużyteczna, potrzebna,
się, czy rozgrywka będzie wyglądać czy też może okaże się niezbędna pod
podobnie, jak w Pajęczej Sieci, czy też sam koniec. To wszystko powoduje,
będzie to gra zupełnie inna. Okazało że paragrafówki po prostu nie da się
się, że jedyna znacząca zmiana to inne przejść za pierwszym razem. Ani za
umiejscowienie akcji i fabuła – tym drugim, trzecim… W Wodnego Pająka
razem zajmujemy się nie zagadką trzeba grać metodą prób i błędów.
podłożenia bomby, a kradzieży złota Gra jest przez to niekiedy bardzo
przewożonego w sejfie na pokładzie frustrująca, ale też jej ukończenie
statku. Cała reszta pozostała prak- dostarcza niepomiernej satysfakcji
tycznie bez zmian, ze szczególnym (Cause I try! And I try!...). Taki styl
uwzględnieniem poziomu trudności, zabawy może zirytować wiele osób – nie
któremu nie omieszkam poświęcić jest to raczej książka, którą wręczysz
całego następnego akapitu. małemu brzdącowi, by zainteresować
Pierwszy kontakt z detektywistycznymi grami go interaktywną literaturą. Podejście do gry przy
Robina Waterfielda i Wilfrieda Daviesa jest wszak nieodpowiednim nastawieniu może zaowocować
jak oberwanie kijem bejsbolowym po nerkach. nowym rekordem w rzucie paragrafówką w dal
Pajęcza Sieć i Wodny Pająk to jedne z naj- – a to raczej kiepski pomysł, zważywszy, że nędznie
trudniejszych gier książkowych znanych rodzajowi sklejone kartki wypadają pod naciskiem wzroku.
ludzkiemu. W wielu innych paragrafówkach łatwo Pomijając jednak mankamenty związane
przegrać – wtedy jednak nic nie stoi na przeszkodzie, z jakością wydania, Wodny Pająk to gra naprawdę
by cofnąć się o paragraf czy dwa i udawać, że nic się dobra, stanowiąca przyjemną powtórkę z rozrywki.
nie stało. Złożoność omawianych gier nie pozwala Jej 300 paragrafów i wysoki poziom trudności
na takie oszustwa – każda przegrana jest ostateczna zapewniają lekturę na długi czas. Jeśli nie podobała
i dotkliwa. Zebrałeś za dużo informacji nie- Ci się Pajęcza Sieć, jej kontynuacja również nie
związanych ze śledztwem? Zabrakło jednej przypadnie Ci do gustu. W przeciwnym razie – kupuj
wymaganej? Doznałeś urazu uniemożliwiającego w ciemno.
dalsze śledztwo? A może niesubtelnym śledztwem
uraziłeś jakąś grubą rybę? Bardzo nam przykro, Michał “Pinkel” Ślużyński
panie Twardy Mózg (nie ja wymyśliłem tę ksywkę!).
Aha, nie zapomnij złożyć szczegółowego raportu Utwór komercyjny
– przyda się twojemu następcy. O tak, Seria Intryga Tytuł Wodny Pająk
to prawdziwa droga przez mękę, która sprawi, iż
Robin Waterfield,
drzemiący w Tobie pięciolatek o detektywistycz- Autor
Wilfried Davies
nych aspiracjach zaszyje się gdzieś w kąciku Rok wydania 1998
i rozpłacze.
Schemat rozgrywki jest dość prosty. Po Ocena 8/10
krótkim, na poły interaktywnym wstępie fabularnym Allegro, bądź bezpośrednio
Do nabycia na stronie wydawcy, za 7 zł
otrzymujemy wolną rękę. Od tego momentu (http://empi2.pl/)

« spis treści
15
Recenzje

Incydent zasługuje z kilku powodów. Po pierwsze występujące


w nim postacie są strasznie płaskie i pozbawione
wyrazu. O ile jeszcze główna bohaterka broni się
jako tako dzięki swojej niepełnosprawności, która
Na samym początku swojej recenzji stanowi ciekawy element służący konstruowaniu
chciałbym zaznaczyć, że nie znoszę tematyki fabuły, o tyle wszystkie spotkane przez nią w trakcie
zombie... W jakiejkolwiek postaci. Nieważne zabawy postacie są po prostu miałkie. Żadna z nich
czy jest to film, komiks, książka czy cokol- nie pozostaje w pamięci na dłużej, zapominamy
wiek innego. Zjawisko na wpół martwych, o nich zaraz po opuszczeniu paragrafu, w którym się
bezmózgich istot uganiających się bez sensu pojawiły.
za pozostałymi przy życiu przedstawicielami Poza postaciami występującymi w grze,
gatunku homo sapiens naprawdę irytuje o prawdziwą pomstę do nieba wołają niektóre
mnie do granic możliwości. Nie inaczej dialogi, które brzmią wprost nieprawdopodobnie
sprawa ma się z fabularną minigrą książkową sztucznie i naiwnie... Za majstersztyk w tym
autorstwa Beniamina Muszyńskiego pt. względzie należy bezapelacyjnie uznać całość
Incydent, w której to zombie stanowią paragrafu numer 42, w którym to jeden absurd
swoiste tło dla całej rozgrywającej się w niej goni następny. Wyobraźmy sobie taką sytuację:
historii. znajdujemy się na posterunku policji, w pewnym
Główną bohaterką tejże momencie udajemy się do
Incydent powstał w ramach tzw. Akcji
gry jest dziewiętnastoletnia, toalety za potrzebą. Nagle
Miniatura, zainicjowanej przez Beniamina
niepełnosprawna dziewczyna. ni z tego, ni z owego słychać
Muszyńskiego w wakacje 2010 roku na
Nie wiemy, jak ma na serię strzałów. Co robi
forum www.paragrafowegranie.fora.pl.
imię, ani skąd pochodzi. w tym momencie nasza
Całość akcji pole-gała na tym, że
W prologu, pełniącym funkcję niepełnosprawna bohaterka?
użytkownicy wyżej wymienionej strony
krótkiego wprowadzenia, do- Zamiast umierać ze strachu,
zobligowali się do napisania w trakcie
wiadujemy się jedynie, że od modląc się jednocześnie
trwania miesięcy letnich jak największej
dziewięciu lat porusza się na o cudowne ocalenie, jak
ilości krótkich gier, nie przekraczających
wózku inwalidzkim. gdyby nigdy nic rusza
w sumie 100 paragrafów. Akcja miała
Akcja przygody rozgrywa w kierunku holu, z którego
być skierowana do młodzieży szkolnej ze
się w trakcie wakacji w małej, owe strzały pochodzą, aby
szczególnym uwzględnieniem gimnazjum
bliżej nieokreślonej mieścinie, tam pożalić się zupełnie
i li-ceum. Ostatecznie jednak spotkała
które wyżej wymieniona nieznanemu policjantowi,
się ze słabym zainteresowaniem ze
dziewczyna spędza u swojego że jej dziadek jest chory
strony samych twórców, czego efek-
dziadka. Niestety, staruszek i poprosić o podwiezienie
tem końcowym było stworzenie w jej
nagle zaczyna podupadać na do miasta... Tak naprawdę
ramach jedynie czterech gier – były
zdrowiu przez co jesteśmy doskonale rozumiem co
to kolejno: Afrykański świt i Incydent
zmuszeni udać się do pobliskiej autor miał w tym momencie
Beniamina Muszyńskiego; Gothic: Polo-
apteki po przeznaczone dla niego na myśli, jednakże bardzo
wanie na smoki Przemysława Pociechy
leki. skrótowy sposób w jaki
i Przesyłka Michała Ślużyńskiego.
No dobrze, ale jak przedstawił powyższą scenę
to wszystko ma się do wspo- sprawił, że mimowolnie
mnianych na wstępie zombie? Tego już niestety zamieniła ona domi-nujący w niej klimat
nie wypada zdradzać z tego prostego względu, grozy w komedię. A skoro już o grozie mowa...
iż gra jest naprawdę krótka, mieści się bowiem Zaczynając przygodę z Incydentem
na 20 stronach i zawiera „tylko” 44 paragrafy. oczekiwałem krótkiego, paragrafowego horroru
W zasadzie jej przejście w pierwszym wybranym utrzymanego w stylistyce Resident Evil, czyli
przez nas wariancie zajmie nie więcej jak 20 minut. mówiąc wprost połączenia wartkiej akcji
Choć oczywiście nie można tego odczytywać jako i wszechobecnego strachu. W sumie otrzymałem
zarzut, w końcu jest to tylko miniatura. Pomimo tego, coś, co można określić jako skrzyżowanie wyżej
niestety ze smutkiem muszę przyznać, że na chwilę wymienionego filmu z Milą Jovovich z „Sierotką
obecną Incydent jest najsłabszą grą paragrafową Marysią”. Na taki stan rzeczy niebagatelny
w dorobku Beniamina Muszyńskiego. Na ten wpływ miały także słabo zarysowane opisy miejsc
ponury tytuł, wydany w lipcu 2010 roku, gamebook i pomieszczeń w których dzieje się akcja.

« spis treści
16
Recenzje

Za jedną z nielicznych mocnych stron gry trzeba


natomiast uznać wspomnianą już wcześniej główną
bohaterkę oraz to, co od zawsze charakteryzuje
warsztat pracy Muszyńskiego, mianowicie możliwość
dokonywania wyborów, które tradycyjnie dzielą
się na przynoszące złe i bardzo złe konsekwencje.
Po raz kolejny w wielu miejscach przyjdzie nam się
pogłowić, czy akurat wybrany przez nas paragraf jest
aby na pewno tym właściwym.
Podsumowując, nie mogę oprzeć się
wrażeniu, iż Incydent powstawał w wielkim
pośpiechu. Ilość zastosowanych w nim skrótów,
zamiast nadać grze świeżości i dynamiki, jedynie
znacznie ją strywializowała. Porównując tę
właśnie grę, do wydanego w tym samym czasie
przez Beniamina Muszyńskiego Afrykańskiego
świtu, jakość wykonania wypada zdecydowanie
lepiej na korzyść tej ostatniej pozycji. Tradycyjnie
jednak, mimo wszystko zachęcam do sięgnięcia po
recenzowaną przeze mnie grę. Bardzo możliwe, że
w waszym odczuciu Incydent zasłuży na wyższą
notę.

Piotr Bąkowski

Utwór niekomercyjny
Tytuł Incydent
Autor Beniamin Muszyński
Rok wydania 2010
Ocena 5/10
http://paragrafowegranie.
Do pobrania republika.pl

« spis treści
17
Recenzje

Ring of Thieves pozycja ta niewątpliwie przykuwa uwagę barwnym


językiem narracji oraz prostą, wpasowującą się
w klimat rozgrywki, mechaniką. Jest to znacznie
uproszczony system RPG Risus. Na potrzeby
Począwszy od drugiej połowy lat 90. projektu wybrano z niego kilka podstawowych testów
gry książkowe w Polsce były pogrążone i statystyk, przez co nawet początkujący gracz bardzo
jeśli nie w stanie śmierci klinicznej, to na szybko przyswoi sobie zasady. Podczas rozgrywki
pewno w głębokim letargu. Internet sprawił, wymagana jest kość sześciościenna, przez co
że na początku nowego tysiąclecia znów pozycja ta raczej nie nadaje się do czytania podczas
zaświtała iskierka nadziei podróży czy w poczekalni.
dla paragrafów, która Sama rozgrywka to zręczna
na szczęście została mieszanka gry fabularnej
właściwie wykorzystana i labiryntowej o przeciętnym
przez Łukasza Aliena. poziomie trudności. Za wadę
W 2002 roku założył on można poczytać liniowość oraz
stronę1 poświęconą grom sam klimat, który przypadnie
książkowym, zarówno tym do gustu miłośnikom fan-
oficjalnie wydanym, jak tastyki, lecz dla reszty
i projektom autorskim. może wydać się nieco zbyt
Dzięki temu rozsiani po hermetyczny. Na pochwałę
całym kraju miłośnicy zasługuje też sam sposób
paragrafów mogli zet- prowadzenia akcji. Autor
knąć się ze sobą, co umiejętnie zwiększa tempo
pośrednio doprowadziło i napięcie, przez co ten krótki
do powstania niniejszego projekt wydaje się znacznie
magazynu. Również bardziej rozbudowany.
dzięki jego wysiłkom Moim zdaniem gra jest
jako tłumacza, polscy wyjątkowo udana, szczególnie,
gracze mogą cieszyć że oryginalna wersja nie
się recenzowaną przeze była wydana komercyjnie,
mnie pozycją. lecz darmowo udostępniona
Pierścień złodziei autorstwa Johna Rossa nie angielsko-języcznym graczom. Polecam tę pozycję
jest zbyt obszerny, liczy 137 paragrafów rozpisanych szczególnie miłośnikom fantastyki, chociaż i inni
na około trzydziestu stronach. Jest to klasyczna mogą dostrzec zalety Pierścienia złodziei.
opowieść spod znaku fantasy, w której główny
bohater zostaje wplątany w intrygę i musi jakoś Beniamin “KrowaQ” Muszyński
z niej wybrnąć, zachowując głowę na karku, a przy
okazji napełniając sakiewkę monetami. W mroź-
nym mieście Hultog żyje młody hobbit imieniem Utwór niekomercyjny
Lucas, który wraz ze swoją przyjaciółką Patricią Tytuł Pierścień Złodziei
trudni się złodziejskim fachem. W dniu rozpoczęcia
Autor John Ross
naszej przygody ten duet zostaje napadnięty przez
Tłumacz Łukasz Alien Sewastianik
zbirów. Napastnicy zostają jednak zabici, a Lucas
Rok wydania 2005
obszukuje ich ciała w poszukiwaniu kosztowności.
W ten właśnie sposób wchodzi w posiadanie Ocena 7,5/10
tytułowego pierścienia, który sprowadza na niego http://paragrafowegranie.
Do pobrania
sporo kłopotów. Patricia zostaje uprowadzona, republika.pl
a wszystko wskazuje na to, że zdobyczny pierścień
nie jest tylko cenną błyskotką.
Można by powiedzieć „historia jakich wiele”,
co zresztą nie odbiega zbytnio od prawdy. Mimo to

1 Obecnie pod adresem


http://paragrafowegranie.republika.pl/ .
« spis treści
18
Publicystyka

Kanibalizm Powinność

historia ludożerstwa Stereotypowy wizerunek kanibala to


półnagi człowiek o ciele pokrytym złowieszczymi
symbolami i obwieszony biżuterią z ludzkich
Ludzi od zawsze przyciągało to, co kości, dzierżący w rękach wielką dzidę. Ciężko ten
zakazane, mroczne, tajemnicze i dzikie. barwny obraz przyrównać do Azteków, skądinąd
Strach przed nieznanym rodzi wrogości, ale potężnej cywilizacji zniszczonej przez zachłannych
nierzadko również fascynację. hiszpańskich „odkrywców”. Przedstawiciele tego
W dzisiejszych czasach jednym z nie- „dzikiego” narodu, który pozostawił po sobie
licznych jeszcze tematów tabu pozostaje sprawa monumentalne budowle, ukryte pośród tropikalnego
kanibalizmu. Czasem akceptujemy go, tłumacząc gąszczu, wierzyli, że słońce powstało w wyniku
wyższą koniecznością, kiedy indziej uważamy za ofiary, jaką złożył z siebie jeden z bogów. Jego
akt skrajnego zwyrodnienia. Zwykle uznaje się, że towarzysze, aby wprawić życiodajne źródło światła
ten problem po prostu nie istnieje, a już szczególnie w ruch, ofiarowali mu swoją krew i serca. Odbiciem
w wysokorozwiniętych, „cywilizowanych” krajach tych czynów były masowo składane ofiary podczas
Zachodu. Paradoksalnie, jeśli na jaw wychodzą krwawych rytuałów, polegających między innymi
tam przypadki tego „barbarzyństwa”, wielu na wyrwaniu jeszcze żyjącej ofierze serca. Aby
święcie oburzonych skwapliwie przegląda każdą zapewnić sobie przychylność bogów, Aztekowie
kolejną wzmiankę o tej, jakże ich bulwersującej, składali mnóstwo takich ofiar, zwykle z jeńców
sprawie. Czasami dochodzi do tak absurdalnych wojennych. W dłuższej perspektywie oznaczało to
sytuacji, kiedy kanibal, nie ten wymyślony, fil- konieczność prowadzenia ciągłych podbojów, co
mowy, lecz postać z krwi i kości, staje się osobą z kolei tłumaczyłoby między innymi, dlaczego lud
publiczną, a wręcz gwiazdorem!1 W niniejszym ten zdobył tak rozległe terytoria.
artykule przedstawię podstawowe fakty związane W ciągu roku Aztekowie obchodzili
z ludożerstwem, jego różnymi obliczami, zwyczajami osiemnaście ważnych świąt, po jednym w każ-
z nim związanymi oraz pobudkami skłaniającymi dym miesiącu2, z czego aż czternaście z nich
ludzi do zjadania innych ludzi. Na koniec wspomnę wymagały rozlewu krwi. Zwłoki zabitych były
też o tym, jak można wykorzystać kanibalizm jako zjadane, co stanowiło część rytuałów. Martwe ciała
smakowity materiał do napisania gry książkowej. wykorzystywano też w innych celach, na przykład
Zacznę jednak od zdefiniowania oraz genealogii, dla podczas jednego ze świąt kapłani nosili zabarwiono
wielu wciąż mrożącej krew w żyłach, nazwy tego... na żółto ludzkie skóry, które symbolizować miały
No właśnie, czego? Schorzenia? Zwyczaju? Zjawiska? kwiaty. Mimo wszystko kanibalizm w wypadku
Zdecy-dujcie sami. Zapraszam do czytania i życzę Azteków nie był głównym motorem ich działań,
miłej lektury! a stanowił jedynie istotą część ich życia religijnego.
Kanibalizm to, jak wiadomo, spożywanie Znacznie ważniejszą rolę pełnił on w innych
osobników tego samego gatunku. Niestety, definicja kulturach, gdzie z czasem stawał się nierozerwalną
ta jest bardzo wąska semantycznie, nie porusza częścią egzystencji wielu plemion. Mógł też służyć
bowiem przyczyn interesującego nas zjawiska. jako forma wymierzania sprawiedliwości. Na
Uznaje się, że są trzy zasadnicze Wyspach Wielkanocnych panował
pobudki skłaniające ludzi do niegdyś zwyczaj mszczenia się
kanibalizmu. Jest to powinność, na wrogu poprzez zjedzenie
potrzeba oraz pożądanie. go, a następnie ostentacyjnym
Pierwsza z nich wynika z bo- pokazywaniu rodzinie ofiary
gatej tradycji kulturowej, sku- szeroko otwartych ust, najlepiej
tecznie wyniszczonej przez jeszcze z resztkami ich krewniaka
białych osadników i misjonarzy, wewnątrz. Rozwścieczeni tym
przerażonych zwyczajami „dzi- faktem domownicy zwykle
kich”, których nie potrafili dokonywali takiej samej zemsty
i, przede wszystkim, nie chcieli na zabójcy, co z kolei prowadziło
zrozumieć. do łańcucha mordów, trwającego
niekiedy przez całe pokolenia.
1 Przykład tego zjawiska zostanie opisany w
niniejszym artykule. 2 Każdy miesiąc liczył po dwadzieścia jeden dni.
« spis treści
19
Publicysytka

Zjedzenie drugiego człowieka mogło na rzecz rodziny”. Polegał on na poświęceniu


też być rodzajem kary, jak to było w przypadku kawałka własnego ciała w celu sporządzenia jakiegoś
Nigeryjskiego plemienia Sura, które w ten sposób specyfiku bądź zwyczajnego dania mięsnego, aby
karało przestępców. Ponadto wiele kultur uważało, chorzy najbliżsi mogli szybciej dojść do zdrowia.
że spożycie ciała przeciwnika to najprostszy sposób Chociaż ówcześni medycy uważali tę metodę za
na przejęcie jego cech, takich jak odwaga, witalność niezwykle skuteczną, dzisiejsi lekarze nie podzielają
czy płodność. Niekiedy w grę wchodziły również ich entuzjazmu.
walory smakowe. Większość plemion ludożerczych
szczególnie ceniło mięso kobiet3 i osób młodych, Potrzeba
chociaż zdecydowanie różne było podejście co
do najsmakowitszych kawałków. Mimo pewnych Zupełnie inaczej sprawa ma się z sytuacjami,
podobieństw4, zazwyczaj każde plemię preferowało kiedy ludzie potępiający kanibalizm stanęli w obli-
inny kawałek ciała. Nie zawsze jednak zjadanie ciał czu prawdziwe tragicznego wyboru – umrzeć albo
było aktem dominacji czy upokorzenia przeciwnika. zjeść drugiego człowieka. Jak napisał w Innym
Często rytuał ten stanowił wyraz szczerej miłości świecie Gustaw Herling-Grudziński; „Prawdziwy
w stosunku do zmarłego członka rodziny bądź głód zaczyna się wtedy, kiedy patrzysz na drugiego
plemienia. człowieka jak na potencjalny obiekt do zjedzenia”.
Kanibalizm pogrzebowy to szczególna Na przestrzeni stuleci wielu nieszczęśników
odmiana ludożerstwa, bowiem „ofiara” pragnie, uważających ludożerstwo za grzeszną, barba-
a wręcz domaga się, aby po śmierci jej ciało zosta- rzyńską praktykę zmuszonych było skosztować
ło spożyte. Jest to dowód przywiązania i szacunku ludzkiego mięsa, aby przetrwać. Niekiedy wiązało
oraz ważny element żałoby, którego zaniechanie się to również z przykrą koniecznością pozbawienia
było by tym, czym dla nas wyrzucenie ciała zmarłego życia wytypowanego do pożarcia towarzysza niedoli.
rodziny na śmietnik. Ciekawy pogląd na ten temat Kilka z przypadków takiego właśnie „kanibalizmu
wyraził kiedyś członek plemienia Wari, odkrytego z wyższej konieczności” na stałe utrwaliło się
w latach pięćdziesiątych XX wieku na terenie w zbiorowej świadomości, szczególnie euro-
Brazylii. Stwierdził, że to tragiczne grzebać dziecko pejczyków. Do najsłynniejszych przykładów
w zimnej ziemi. Za miejsce bardziej stosowne dla „upublicznienia” takiej tragedii śmiało można
umarłych Wari uważali „ciepły brzuch”. Rzecz jasna zaliczyć los załogi Meduzy.
w wyniku interwencji władz kościelnych i świeckich Francuska fregata Meduza z czterystoma
plemię to zaniechało, przynajmniej oficjalnie, swoich osobami5 na pokładzie w czerwcu 1816 roku
praktyk, posłusznie stosując bardziej „cywilizowane” wypłynęła z portu St. Louis w Senegalu. Błąd
formy pochówku. Podobny pogląd podzielali też kapitana doprowadził do tragedii, statek wpłynął
Aborygeni, chociaż w ich wypadku nie każdy zmarły na rafę u północno-zachodniego brzegu Afryki.
mógł zostać spożyty, los ten czekał tylko najbardziej W szalupach było miejsce dla dwustu pięćdziesięciu
zasłużonych i szanowanych członkowi danej ludzi, dla pozostałych stu pięćdziesięciu zbudowano
społeczności. Po zjedzeniu wnętrzności suszono prowizoryczną tratwę.
kości oraz skórę, z których sporządzano specjalne
zawiniątko. Było one chowane w ziemi, wewnątrz
drzew bądź spalane. Jak widać, kanibalizm mógł
być zarówno aktem zemsty, rytuałem religijnym, jak
i istotnym elementem życia społecznego. W każdej
z tych odmian częścią wspólną dla jego prak-
tykowania była głęboko zakorzeniona świadomość
o jego istotnej roli, toteż w żadnym wypadku nie był
potępiany ani uważany za coś „niewłaściwego”.
Ciało ludzkie było również wykorzystywane
w charakterze leku. Praktyka ta szczególnie
rozpowszechniona była w Chinach. Dobrym
przykładem jest tutaj ko ku, czyli „kanibalizm Kapitan i oficerowie, rzecz jasna zajmujący
miejsce w łodziach ratunkowych, zdecydowali,
3 Ciekawe czy nasze panie są słodkie w smaku?
4 Najczęściej za najlepsze kawałki uważano 5 Byli to zarówno marynarze, żołnierze, jak i
pośladki, piersi oraz policzki. osadnicy.
« spis treści
20
Publicystyka

że ciągnięcie za sobą znacznie przeciążonej osób, wybudowano szybko drewniane chaty,


tratwy nie ma najmniejszego sensu i powoduje w drugim natomiast zdecydowano się na budowę
niepotrzebne opóźnienia. Dlatego odcięto liny tylko prowizorycznych schronień. Było to
cumownicze, zostawiając w ten sposób ponad sto spowodowane tym, że druga grupa kilkakrotnie
osób na łasce żywiołu. Następne kilkanaście godzin próbowała przedrzeć się dalej. Niestety, jak łatwo
sprowadziło śmierć na dwudziestkę rozbitków. można się domyślić, niemal wszyscy zginęli.
Nocą pewien człowiek utracił zmysły i w ślepym Osadników z pierwszego obozu natomiast odcięła
szale próbował zniszczyć tratwę, co doprowadziło od świata ciężka zima. Dopiero w lutym następnego
do regularnej bitwy pomiędzy ocalałymi, przynosząc roku ekipie ratunkowej udało się dotrzeć do
okrutną śmierć kolejnej sześćdziesiątce. W ten zaginionych. Zabrano wtedy ponad dwadzieścia
właśnie sposób, po niespełna dobie, liczebność osób, które uznano za zdolne do podróży. Na miejscu
ocalałych spadła niemal o połowę. Następne dni nie znaleziono jednak żadnych śladów kanibalizmu.
przyniosły wiele bezowocnych prób zdobycia Dopiero druga wyprawa, która przybyła pierwszego
pożywienia. Jedynym zdolnym do spożycia płynem marca, trafiła na jednoznaczne ślady w postaci na
jakim dysponowali ocalali nieszczęśnicy było wpół obgryzionych kości, zaś w resztkach drugiego
wino, zgromadzone w kilku beczkach. Nadzwyczaj obozu odnaleziono mężczyznę trzymającego w rę-
szybko podjęto decyzję o konieczności zjedzenia kach ludzką stopę oraz wdowę po bracie Georga
ciał umarłych, początkowo na surowo, potem Donnera, która nakarmiła mięsem martwego
lekko upieczonych nad prowizorycznym ogniem męża swoje dzieci. Niestety, i tym razem nie
skrzesanym z prochu strzelniczego i starych szmat udało się zabrać wszystkich uwięzionych przez
oraz nielicznych kawałków drewna. Zabijano też śnieg ludzi. Nawet kolejna, trzecia już z kolei
wszystkich oskarżonych o podkradanie wina. Wobec wyprawa pozostawiła kilka osób w pierwszym
powyższego, szóstego dnia żeglugi na „Meduzie” obozie. Ponadto podczas powrotu złapani przez
zostało ledwie dwadzieścia osiem osób, z czego burze śnieżną osadnicy i ich wybawcy musieli
trzynastu uznano za niezdolnych do przeżycia, ratować się przed głodem zjedzeniem ciała zmarłej
co w konsekwencji doprowadziło do zabicia tych kobiety i dwójki jej dzieci. Tymczasem na ratunek
„najsłabszych ogniw”. Po tygodniu szczęśliwców, wciąż czekało pięć osób, w tym George Donner.
którym udało się przeżyć, uratował przepływający Gdy siedemnastego kwietnia przybyła ostatnia
statek. Mimo, że stosunkowo szybko powzięto wyprawa ratunkowa, żył już tylko Niemiec, Lewis
decyzję o zjedzeniu ciał martwych towarzyszy, opinia Kaseberg. Okazało się, że by przetrwać, zjadł on
publiczna nie była wzburzona. W tamtym okresie resztę osadników, chociaż oczywiście zapewniał,
dość często dochodziło do podobnych przypadków że nikogo nie zabił. Ratownicy zwrócili jednak
„morskiego kanibalizmu”. uwagę na zamarznięte wokół jego obozowiska
Zagubieni na morzu, bądź oceanie, resztki mięsa koni i wołów. Mężczyzna twierdził
ludzie zwykle nie mają do wyboru wielu źródeł później, że nie nadawały się one do jedzenia. Mimo
pożywienia, przez co łatwiej zrozumieć ich decyzję oczywistych podejrzeń Kaseberg nigdy nie został
o spożywaniu ludzkiego mięsa. Ale co powiedzieć oskarżony o morderstwa. Cała sprawa nieszczęsnej
o nieszczęśnikach, którzy zmuszeni byli do wyprawy Georga Donnera poruszyła amerykańskie
kanibalizmu przebywając na suchym lądzie, i to nie społeczeństwo, tym razem wyzwalając falę protestów
wyspie czy rozległej pustyni? i braku zrozumienia dla sytuacji zagubionych
Ciekawym przypadkiem jest wyprawa, do osadników, która, jak twierdziło wielu, wcale nie
której doszło pod koniec roku 1846 w Stanach była tak dramatyczna.
Zjednoczonych. Osiemdziesięciu siedmiu amery- Kanibalistyczne praktyki na prawdziwie
kańskich osadników pod wodzą Georga Donnera masową skalę, od tysiącleci związane są też
chciało jak najszybciej dostać się z terenów z klęskami głodu oraz działaniami wojennymi.
dzisiejszego stanu Wyoming do Kalifornii. Szansę Bodajże najbardziej tragicznym, chociaż do
na to, teoretycznie, stwarzał „skrót” prowadzący niedawna przemilczanym, tego przykładem
przez pasmo górskie Wasatch w Nevadzie. Ludzie w XX wieku był Wielki Głód na Ukrainie w latach
ci ruszyli w góry w listopadzie, nieświadomi tego, 1932-33. Chęć błyskawicznego uprzemysłowienia
że właśnie popełnili największy błąd swojego życia. ZSRR przez Józefa Stalina w połączeniu z licznymi
Po przedarciu się przez pasmo górskie i Wielką czystkami na wsiach i przymusową kolektywizacją
Pustynię Słoną, grupa rozdzieliła się na dwa obozy. doprowadziła do paradoksalnej sytuacji, kiedy to
W pierwszym z nich, liczącym około sześćdziesięciu na ukraińskich czarnoziemach “zabrakło” zboża.

« spis treści
21
Publicysytka

[W rzeczywistości w tamtym okresie zboże było Wielkiego Głodu, dowiedział się od matki, że jego
eksportowane w rekordowych ilościach za granicę, starszy brat został porwany i zjedzony. Niedługo
tak więc Wielki Głód należy uznać za celowy, potem ojciec Andrieja wyruszył na wojnę, gdzie
niebywale okrutny, plan eksterminacji skorych do miał nieszczęście dostać się do niemieckiej niewoli.
buntów ukraińskich chłopów przez Stalina. - dop. Zgodnie z ówczesnymi dyrektywami Stalina żołnierze
red. nacz.] Wedle bardzo ostrożnych szacunków schwytani przez wroga uznawali byli za zdrajców
uważa się, że śmierć z głodu poniosło wówczas co i tchórzy. Po odzyskaniu wolności trafił na kilka lat
najmniej 4 miliony ludzi, chociaż niektórzy badacze do obozu pracy, a jego rodzinę przesiedlono w głąb
podają znacznie wyższe liczby, takie jak Związku Radzieckiego.
10, czy 13 milionów. Skala kanibalizmu Wszystko to musiało wywrzeć
była wówczas naprawdę zatrważająca, naprawdę fatalny wpływ na psychikę
niejednokrotnie członkowie rodzin dorastającego chłopca. Mimo tego
zjadali się wzajemnie, pożerano w latach sześćdziesiątych jego
starców, dzieci, kobiety, dochodziło życie ustabilizowało się, rozpoczął
też oczywiście do morderstw. Ciężko pracę nauczyciela, ożenił się, a jego
wyobrazić sobie, co czuła matka, która żona wkrótce urodziła mu córkę,
musiała poświecić jedno dziecko, żeby a kilka lat później syna. W stosunku do
móc wykarmić pozostałe. O ile wielu własnych dzieci nie okazywał żadnych
badaczy fascynuje kulturowe podłoże patologicznych skłonności, niestety
kanibalizmu w mniej „cywilizowanych” inaczej traktował swoich uczniów.
częściach świata, to w obliczu tak Za molestowanie podopiecznych
masowej skali tego zjawiska ogarnia został wydalony ze szkoły, ale nie
ich jedynie ponura zaduma. Wielu ludzi powzięto wobec niego żadnych kroków
z pokolenia naszych dziadków i babć nadal uważa, prawnych. Swoje pierwsze morderstwo popełnił
że największa tragedia jaka może się przydarzyć w 1978 roku, kiedy to zwabił dziesięcioletnią Lenę
człowiekowi, jest właśnie głód. w ustronne miejsce. Chciał zgwałcić dziewczynkę,
Zdarzają się jednak przypadki, gdy spożycie ale z racji swojej częściowej impotencji nie był
ludzkiego ciała nie wiąże się ani z uwarunkowaniami w stanie tego zrobić. Wpadł wówczas w szał, podczas
kulturowymi, ani z brakiem innego źródła pokarmu. którego zadźgał dziecko, odczuwając przy tym pełną
Zdarzają się jednostki, które po prostu CHCĄ satysfakcję seksualną. Aż do listopada 1990 roku
zjadać bliźnich, co zazwyczaj, niestety, związane jest popełnił ponad 508 morderstw, głównie na młodych
z koniecznością odebrania im życia. kobietach i dziewczynkach. Zjadał też różne części
ciał swoich ofiar, najczęściej genitalia. Władze długo
Pożądanie nie podawały do publicznej wiadomości tego, że
popełniane morderstwa są w jakikolwiek sposób
Kanibale-mordercy to niezwykle wdzię- powiązane. Propaganda wykluczała możliwość, że
czny temat dla książek, gier czy też filmów w ZSRR mógł działać seryjny zabójca, termin ten
(z postacią Hannibala Lectera na czele). Również był bowiem jednoznacznie przypisany do krajów
w rzeczywistym świecie podjęcie tego tematu „zgniłego kapitalizmu”. Po schwytaniu Czikatiło
przez mass-media zwykle skutkuje sukcesem próbował symulować chorobę psychiczną, ale
komercyjnym. Gorzej jest z odpowiedzialnością sędziowie uznali go za poczytalnego. Skazano go na
karną. W większości krajów świata nie istnieją żadne śmierć, wyrok wykonano 14 lutego 1994 strzałem
przepisy przewidujące sankcje prawne za spożycie w tył głowy.
ludzkiego mięsa. Przyłapany na gorącym uczynku W następnym przypadku, który pragnę
kanibal jest więc sądzony za morderstwo, nielegalną omówić, kanibalizm pełni o wiele większą, wręcz
eutanazję6 bądź bezczeszczenie zwłok. Rzecz jasna kluczową, rolę. Ciężko też mówić o „ofierze”
z największą krytyką, co zrozumiałe, spotyka się i „sprawcy”, w tradycyjnym znaczeniu tych słów.
pierwszy ze sposobów pozyskiwania mięsa. Chodzi oczywiście o popełnioną w 2001 roku
Jednym z najbardziej rozsławionych w Niemczech zbrodnię, która zelektryzowała
morderców-kanibali XX wieku jest niewątpliwie niemal cały świat. Armin Meiwes9 zabił, a następnie
Andriej Czikatiło, urodzony w ZSRR7 w czasie
8 Przyznał się do popełniania 56, lecz odnaleziono
6 Jeśli jego ofiara sama chciała być zjedzona. „tylko” 53 ciała.
7 Na terenie obecnej Ukrainy. 9 Ur. 1962 roku.
« spis treści
22
Publicystyka

zjadł czterdziestotrzyletniego informatyka, Zbił fortunę, publikując swoje wspomnienia oraz


Bernarda Brandesa. Niezwykłe w tej sprawie przemyślenia dotyczące kanibalizmu. Swoim
było to, że Brandes sam zgłosił się do Meiwesa zachowaniem wprawił w konsternację zarówno
w odpowiedzi na jego anons10 zamieszczony w sieci. wymiar sprawiedliwości, jak i biegłych lekarzy.
Mężczyźni przez pewien czas wymieniali e-maile, Chociaż bez wątpienia najboleśniej „sukces”
nim w końcu zdecydowali się na spotkanie. Zostało mordercy do tej pory odczuwa najbliższa rodzina
one dokładnie sfilmowane, a odnalezione nagrania jego ofiary.
posłużyły potem jako materiał dowodowy w pro- Na koniec chcę napisać jeszcze co nieco
cesie sądowym. Kanibal „znieczulił” swojego o sposobach wykorzystania kanibalizmu jako
gościa lekami i alkoholem, a następnie odciął mu materiału na grę książkową. W tym temacie należy
genitalia, które przyrządził. Obaj mężczyźni raczyli ostrożnie dobierać scenerię. Ciężko mi wyobrazić
się tym „przysmakiem” podczas kolacji. Później sobie sytuację, gdy ktoś wykorzystuje jako tło klęski
Meiwes bezboleśnie zabił Brandesa, zakonserwował głodu, beztrosko każąc wybierać czytelnikowi, czy
resztę ciała i regularnie je spożywał. Kiedy jego ma zjeść swoją córkę, czy zabić syna sąsiadów. Sam
zapasy zaczęły topnieć, postanowił znaleźć kolejną motyw opisania konieczności poświęcenia kogoś
ofiarę w sieci. W ten sposób zwrócił na siebie bliskiego „dla dobra ogółu” nie jest oczywiście czymś
uwagę prokuratury. Szybko został zatrzymany, złym. Niemniej jednak temat ten nadaje się raczej na
a liczne dowody nie pozostawiały cienia wątpliwości poważny, angażujący moralnie czytelnika projekt, niż
co do jego winy. Mimo „okoliczność łagodzących”, groteskę. Również bardziej „pierwotny” kanibalizm
za jakie obrona uznawała zgodę Brandesa na swój może posłużyć podobnemu celowi. Czytelnik mógłby
los, Meiwes został skazany na osiem i pół roku się na przykład wcielić w rolę etnografa i trafić do
pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie osady kanibali, gdzie przyjdzie mu podjąć decyzję co
śmierci. do swojego stosunku do tubylców. Eksterminacja,
O wiele więcej szczęścia miał bohater ostatniej a może poznanie? Próba „nawrócenia” czy raczej
przytoczonej przeze mnie historii. Ten morderca- przyłączenie się do uczty? Możliwości jest wiele:
-kanibal nie tylko umknął sprawiedliwości, ale we od prostych, czysto przygodowych, po prawdziwe
własnym kraju traktowany jest niemal jak gwiazdor. wstrząsające czytelnikami projekty zmuszające do
Jego przypadek to bezprecedensowy przykład kpiny poważnego zastanowienia się nad konsekwencjami
z wymiaru sprawiedliwości oraz potęgi bogactwa, podjętych decyzji. W każdym razie myślę, że temat
które potrafi „wybielić” najczarniejsze zbrodnie. jest na tyle interesujący, iż warto pomyśleć nad
Japończyk Issei Sagawa urodził się w niezwykle wykorzystaniem tego potencjału w pracy twórczej.
zamożnej rodzinie i już bardzo wcześnie przejawiał Natomiast wszystkich zainteresowanych
niepokojące skłonności. W latach siedemdziesiątych tematem ludożerstwa odsyłam do książki11, z której
włamał się do pokoju zagranicznej studentki, korzystałem przy pisaniu niniejszego artykułu.
co poskutkowało skierowaniem go na badania To dość krótkie, ale treściwe wprowadzenie w ten
psychiatryczne. Lekarz uznał go za jednostkę rozległy, smakowity temat. Polecam!
„niebezpieczną”, z czym nie zgodził się ojciec
przyszłego kanibala. Zamiast leczenia, zapewnił
Beniamin “KrowaQ” Muszyński
synowi studia we Francji. W 1981 Issei poznał tam
holenderkę, Renee Hartevelt, która uległa jego
czarowi. Zwabił kobietę do swojego mieszkania, Ilustracje:
gdzie zabił ją, a następnie na różne sposoby
spożywał jej mięso. Został zatrzymany podczas 1 Kanibalizm w Brazylii w roku 1557 według opisu
próby pozbycia się resztek ciała, zapakowanych w Hansa Stadena.
dwie duże walizki. Zamiast na salę rozpraw, trafił 2 Tratwa Meduzy, Théodore Géricault, 1819.
jednak powtórnie do szpitala psychiatrycznego,
3 Czikatiło podczas procesu.
skąd wyciągnęły go wpływy jego ojca. Sagawa
wrócił do kraju, gdzie spędził kilkanaście miesięcy
pod obserwacją psychiatrów i odzyskał wolność.
W 1983 roku wydał książkę, w której opisał swój
czyn. Nie krył też dumy ze „spełnienia marzeń”.

10 Meiwes poszukiwał kogoś, kogo mógłby zabić i 11 „Historia kanibalizmu” Nathan Constantine,
zjeść. Bellona, Warszawa, 2007
« spis treści
23
Publicysytka

Na tropie Cthulhu nurtu, którzy wierzyli jedynie w istnienie tej księgi


na planie astralnym). W środowisku okultystycznym
nie był on odosobniony.
Co ciekawe nawet jeden z korespondentów
Gamebookowe powieści, podobnie jak Lovecrafta, William Lumley, wierzył w prawdziwość
i te klasyczne, potrzebują własnego świata. tej osobliwej literackiej mitologii TAKŻE WTEDY
Kreując własną „rzeczywistość”, możemy gdy sam jej autor wraz ze współautorami
ograniczyć się do takich detali jak opis domu, zapewniali go, że sami wszystko zmyślili. Lumley
pola, łąki, kilku najważniejszych postaci... stwierdził wówczas: Możemy sądzić, że piszemy
Ale możemy popłynąć i dalej - spojrzeć fikcję literacką, a nawet nie wierzyć w to, co
w otchłań podwalin wszechświata, ujrzeć piszemy, lecz w gruncie rzeczy mówimy prawdę
kres gatunku ludzkiego, oglądać oblicza – wbrew samym sobie, służyć nieświadomie za
bogów i opisać ich majestat oraz grozę. posłańców Tsathogguy, Croma, Cthulhu i innych
Możemy od nowa napisać mitologię, stworzyć sympatycznych dostojników z zewnątrz.
mroczne kulty, a nawet przypadkowo dać Mitologia literacka Lovecrafta zyskała rzesze
podwaliny nowym religiom. autentycznie w nią wierzących, jak i wyznawców,
Świat, który stworzył Howard Phillips mimo absurdalnych okoliczności narodzin, do
Lovecraft, jest fascynującym przykładem tak dziś można spotkać ludzi myślących podobnie jak
wykreowanej rzeczywistości literackiej. Cthulhu, W. Lumley.
Shub-Niggurath, Yog-Sothot, Starsze Istoty, Wielka Jako młody pisarz możesz podobnie jak
Rasa, Shogothy są jego oryginalnymi tworami. Jarek ObywatelJ Klofta w Sąsiadach Lonesbury,
Lovecraft w liście do Harolda S. Farnessa Artur Marciniak w Zagadce Rezerwatu, Beniamin
tłumaczył, jaki cel kryje się w tworzeniu przez niego Muszyński w Zaginionym czy ja w książkach
literackiej mitologii. Dzięki niej jego opowieści z serii Tajemne Oblicze Świata odnosić się do
miały poruszać ludzi, odpowiadając zarówno mitologii Lovecrafta. Możesz też, przyglądając się
ich emocjonalnym, jak i duchowym potrzebom procesowi tworzenia tej mitologii przez Samotnika
we współczesnym zdominowanym przez naukę z Providence, stworzyć własną podobnie
świecie, przejmując funkcję dawnych, infantylnych rozbudowaną i szczegółową.
i niewiarygodnych już, naturalnych mitologii. Mitologia H. P. Lovecrafta choć oryginalna,
Zapytany przyznawał wprost, że wszystko to jest wciąż ciekawym konglomeratem znanych
jest wykreowaną fikcją w głównej mierze przez niego, mitów i ich twórczym przetworzeniem, co ułatwiło
ale również przez jego kolegów po piórze. jej zaszczepienie w naszej kulturze. Niektórzy
Mimo to mitologia zaczęła żyć własnym Bogowie, jak Hypnos, Dagon czy Nodens,
życiem. przeniesieni zostali wprost z wcześniejszych wierzeń
Neil Gaiman we wstępie do zbioru opo- (co nie oznacza, że nie zostali zmodyfikowani).
wiadań Howarda Phillipsa Lovecrafta o tytule Znalezienie genezy innych, jak chociażby Yog-
Sny o terrorze i śmierci wspomina, że na jednym -Sothot, Nyarlthotep czy Cthulhu wymaga bardziej
z konwentów fantastyki poświęconego m. in. wnikliwych badań.
bohaterowi tego artykułu pewien szczupły, Najbardziej intrygującym i najpopular-
starszy dżentelmen z widowni wstał i spytał niejszym bóstwem z całego panteonu jest
dyskutantów, czy zastanawiali się nad teorią, którą z pewnością bluźnierczy Cthulhu, po raz pierwszy
on sam wyznawał: że Wielcy Przedwieczni [...] opisany w opowiadaniu Zew Cthulhu powstałym
wykorzystali po prostu biednego [...] Lovecrafta, w roku 1926. Jego sylwetka jest w pewien sposób
by przemówić do świata i szerzyć wiarę w samych antropoidalna, posiada głowę ośmiornicy z twarzą
siebie poprzedzającą ich nieunikniony powrót. pełną macek, gąbczasty tułów pokryty łuskami,
I nie jest to odosobniony przypadek. ogromne szpony na przednich i tylnych łapach oraz
Peter J. Carroll, okultysta, jeden długie, wąskie skrzydła z tyłu. Przybył z gwiazd
z prekursorów magii chaosu, pisze całkiem serio, w czasie, gdy ludzi jeszcze nie było na Ziemi i wraz
że według niego Necronomicon jest dziełem ze swoim potomstwem opanował pewien ląd pośród
gnostycznym (ponieważ w Damaszku, gdzie miał bezmiaru Pacyfiku, zakładając na nim miasto R’lyeh.
się narodzić, działało sporo gnostyków), a więc Prowadził wówczas wojnę z (również przybyłymi
zakładał jego realne istnienie na planie fizycznym z kosmosu) Starszymi Istotami. Z bliżej nieznanego
(w przeciwieństwie do późniejszych wyznawców tego powodu jego ziemia uległ nagłemu zatopieniu,

« spis treści
24
Publicystyka

pogrążając w odmętach samego Cthulhu. Choć został zepchnięty do głębin oceanów, gdzie panuje
wydaje się martwy, tak naprawdę wciąż żyje i śni. ciemność i cisza. Co nie jest niczym niezwykłym
Kiedy gwiazdy znajdą się w odpowiednim położeniu, w kulcie Markizańczyków, składano mu krwawe
Cthulhu znów wyjdzie z głębin, aby zapanować ofiary z ludzi.
nad naszym światem. Już raz to zrobił w pierwszej
połowie XX wieku, gdy R’leyh na krótki okres
czasu wynurzył się, ale został chwilowo pokonany
przez norweskiego kapitana Gustava Johansena.
Kiedy znów się pojawi, nastąpi kres obecnej
cywilizacji i kres ludzkości, choć jego wyznawcy
twierdzą, że „czas ten [ich ponownego panowania
- dop. M. K.] łatwo będzie rozpoznać, ponieważ
ludzie staną się podobni do Wielkich Starych
Bogów; wolni i swobodni, poza zasięgiem dobra
i zła, odrzucą wszelkie prawa i zasady moralne,
będą krzyczeć zabijać i pławić się w radości.
Wyzwoleni Starzy Bogowie nauczą ludzi jak
krzyczeć, jak zabijać, jak radować się i bawić,
a cała ziemia rozgorzeje ofiarą całopalną ekstazy Postać powyższego boga, jeśli chodzi
i wolności.” o atrybuty, oczywiście pokrywa się z Cthulhu
Cthulhu posiada wyznawców na całym w pewnych sferach, ale nie we wszystkich. Cthulhu
świecie. Jego kult ma powstawać efemerycznie to coś więcej niż ośmiornica, nie zamierza wiecznie
w różnych zakątkach globu, być starym jak ludzkość, żyć w głębinach i zagraża ludzkości, czego nie można
a jego szczegóły przekazywane są w tajemnicy. powiedzieć o Kanaloa. Co najistotniejsze w tej
Często wpływa na ludzi, przemawiając do nich kwestii, nie znalazłem także żadnej informacji, która
w czasie ich snu. Wszyscy świadkowie rytuałów ku potwierdzałaby, że Lovecraft znał dobrze mitologię
czci Cthulhu wspólnie przyznają, że są one okrutne Pacyfiku. W przeciwieństwie do mitologii greckiej,
i przerażające. rzymskiej, semickiej czy mezoamerykańskiej.
Z pewnością jednym z istotnych inspiracji W większości znanych mi mitologii
dla Lovecrafta była istota zwana Krakenem, będąca naturalnych pojawia się pewien szczególnie
wielkim ośmiornicopodobnym tworem topiącym podobny element. Postać demona, boga (lub bogini)
statki na morzu, o którym z przerażaniem od wieków przyjmującą postać węża lub smoka, żyjącego
szeptali marynarze. Przez długi czas istnienie w podziemiach lub w głębinach oceanu, który
Krakena stawiano na równi z istnieniem jednorożców najczęściej uosabia chaos, zło i zagraża ludzkości.
i smoków, wyśmiewano ludzi wierzących w niego, Występuje m.in.
a samą jego postać zaliczano do ciekawostek
kryptozoologicznych; dopóki nie odkryto i nie
opisano gatunku kałamarnicy olbrzymiej, a nas-
tępnie jeszcze większej kałamarnicy kolosalnej.
Jako dziecko Howard uwielbił recytować wiersz
o tym niezwykłym stworzeniu. Natomiast sam
Kraken nigdy nie był czymś więcej ponad mitycznym
stworzeniem. Choć budził przerażenie daleko było
mu do postaci boskiej czy demona. Postać Cthulhu
to coś znacznie bardziej niepokojącego.
Niektórzy poszukując genezy najsłynniejszego
z Wielkich Przedwiecznych, wskazują na hawajskiego
boga Kanaloa. To jedna z nielicznych postaci
sakralnych przedstawianych w postaci ośmiornicy.
Ponadto włada on magią, wznosi kontynenty
i układ gwiazdy na niebie. Jego odpowiednik
z panteonu mieszkańców Markizów, Tanaoa, był
ponadto bogiem pierwotnych ciemności, który w mitologii greckiej (jako Tyfon),

« spis treści
25
Publicysytka

sumeryjskiej (jako Tiamat),

czasem jest pozytywnym bogiem jako pierzasty


wąż (Quezalcoatl), który jednakże domaga się ofiar
z ludzi

anatolijskiej (jako Ilujanka),

egipskiej (jako Apop),

czy (co najciekawsze i zapewne powiązane z mito-


logią Cthulhu) jako Lewiatan – smok z Apokalipsy
św. Jana.
W większości tych mitologii wąż-smok
uosabiający chaos musiał zostać pokonany, by świat
mógł zacząć spokojnie istnieć.
Czy pamiętacie może w jaki sposób
został unieszkodliwiony na chwilę Cthulhu przez
Johansena? Został przebity kadłubem statku
w wyniku czego jego forma uległa chwilowemu
rozproszeniu, a dopiero gdy statek był w odpowiedniej
skandynawskiej (jako Jormungand), odległości, ponownie przybrał pierwotny kształt.
« spis treści
26
Publicystyka

Czy takie chwilowe pokonanie Wielkiego Nie jest umarły ten, który spoczywa wiekami...),
Przedwiecznego nie wydało Wam się dziwnie zbyt podobnie jak jedna z głów Bestii, która wydawała
proste? Dlaczego potężny Cthulhu miałby zostać się śmiertelnie zraniona, a okazuje się cudownie
przezwyciężony w tak trywialny sposób? uleczona.
Otóż jeśli porównamy Cthulhu do W tym momencie dochodzimy do kolejnego
egipskiego wodnego, wężowatego demona chaosu elementu zagadki tłumaczącej, skąd pochodzi
Apopa, sprawa staje się jasna. Apop był cyklicznie “przepis na Cthulhu”. Sam Lovecraft, opisujący jego
pokonywany przez Seta (lub Horusa), przebijany kult wśród Eskimosów, nawiązuje do boga świata
statkiem dysku słonecznego lub włócznią kogoś podziemnego, którym jest Tornarsuk (błędnie przez
z jego załogi. Johansen nieświadomie odtworzył niego nazwany Tornasukiem). Jestem przekonany
właśnie ten rytuał i podobnie jak Horus o tym, że Lovecraft czerpał informację o nim tylko
unieszkodliwił akwatycznego boga chaosu. z XIX-sto wiecznego Indeksu Piekielnego autorstwa
Według skandynawskiej Eddy Poetyckiej, Jacquesa Auguste’a Simona Collin de Plancy (czyt.
gdy nastąpi zmierzch bogów, Ragnarok, będący Żaka Ogusta Simona Koląna de Plansi) ponieważ
jednocześnie końcem tego świata, wąż Jormungand powtarza słowo w słowo to co autor tej osobliwej
wyłoni się z oceanu i zacznie wypluwać z siebie jad, encyklopedii o inuickim bóstwie.
która pokryje ziemię i niebo. Nawet potężny bóg Tornarsuk jest
Thor, który w końcu zabije demona, umrze w wyniku mniej istotny, niż to za
działania jego trucizny. Nietrudno dostrzec tu kogo Jacques Auguste
podobieństwo do zagrażającego powstania Cthulhu. go uważał, a mianowicie
Z kolei w Apokalipsie św. Jana znajdziemy za Diabła – tak też nazwał
takie oto fragmenty: go wprost Lovecraft.
I inny znak ukazał się na niebie: Oto wielki Na samym po-
Smok barwy ognia [...] I nastąpiła walka w niebie: czątku opowiadania Zew
Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. Cthulhu Lovecraft sam daje
I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale podpowiedź, skąd czerpał
nie przemógł. I został strącony wielki Smok, swoje inspiracje, wskazując
Wąż Starodawny, który zwie się diabeł i szatan, na książkę Kult Wiedźm
zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony w Europie Zachodniej autorstwa Miss Murray.
na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. Autorka, jako etnolog, po wnikliwym prze-
[...] Biada ziemi i morzu – bo zstąpił do was diabeł, studiowaniu źródeł z procesów czarownic,
pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma wysunęła teorię, że istniał w Europie tajemny
czasu. kult wiedźm, w którym czczono przedaryjskich
I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza [...] i przedchrześcijańskich bogów oraz boginie
A smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę. płodności, nazywanych przez nową religię diabłami,
I ujrzałem jedną z jej głów jakby a co istotniejsze, którym składano także
śmiertelnie zranioną, a rana ludzkie ofiary.
jej śmiertelna została uleczona. Co ma wspólnego prymitywny sabat
A cała ziemia w podziwie czarownic z kultem przybyłego z gwiazd
powiodła wzrokiem za Bestią; Cthulhu?
i pokłon oddali Smokowi. [...] Po pierwsze, czczą go najczęściej
A dano jej usta mówiące wielkie niearyjczycy lub mieszańcy ras, co dla
rzeczy i bluźnierstwa. Lovecrafta, obstającego przy tragicznie
Nietrudno dostrzec podo- prymitywnej odmianie rasizmu, było
bieństwo Cthulhu do Smoka już samo w sobie objawem degeneracji
i Bestii, zstępującego z gwiazd na i pokrywało się poniekąd z teorią
ziemię wraz ze swoimi dziećmi, Murray.
toczącego wojnę ze Starszymi Po drugie, Lovecraft bardzo pie-
Istotami, wyłaniającego się czołowicie opisał rytuał ku czci Cthulhu.
z morza, zagrażającego ludziom, Przyjrzyjmy się uważniej niektórym jego
zwodzącego ich, który mówi wielkie rzeczy fragmentom:
i bluźni. Ponadto Cthulhu wydaje się martwy, ale Tylko poezja albo obłęd mogły usprawie-
wcale taki nie jest (jaki mówi słynny dwuwiersz: dliwić wrzaski, jakie docierały do Legrasse’a,

« spis treści
27
Publicysytka

kiedy brnęli poprzez czarne grzęzawisko się plecami do siebie, braniu innej osoby do ręki
w kierunku czerwonego blasku i przytłumionego i skakaniu wraz z innymi ponad ziemię, następnie
bicia w bębny. Istnieją odgłosy właściwe ludziom potrząsaniu głowami do przodu i tyłu niczym
i właściwe zwierzętom; straszne jednak są one Antychrysty, oraz kręceniu się jakby owi tancerze
wtedy, gdy słyszymy głosy ludzkie, a zdają się je byli szaleńcami.
wydawać dzikie bestie. Zwierzęca furia i wyuzdana - Jako że tancerze byli zwróceni twarzami
orgia wzbijały się do demonicznych wyżyn, do zewnętrznej strony kręgu, to znaczy to iż
przecinane wyciem i skrzeczącym wrzaskiem obracali się “przeciwnie do ruchu wskazówek
najwyższej ekstazy, która rozdzierała i wibrowała zegara”, t. j. przeciwnie do ruchu słońca.
w tym spowitym nocą lesie niczym złowroga Również w opowiadaniu Pradawna Magia
burza dobywająca się z piekielnych głębi. [...] Algernona Blackwooda, pisarza uwielbianego przez
W naturalnej przesiece, jaką było bagnisko, Lovecrafta, a nawet cytowanego na samym początku
widniała porosła trawą wyspa wielkości około Zew Cthulhu, znajdziemy opis bliźniaczo podobnego
akra, bez drzew i w miarę sucha. Na niej właśnie sabatu czarownic. Tylko że w opowiadaniu
podskakiwała i wiła się horda ludzkich potworów Blackwooda uczestnicy rytuały tańczą dookoła
[...] Naga gromada hybrydów ryczała, wyła potwornej, monstrualnej postaci siedzącej na tronie,
i spazmatycznie wyginała się wokół ogromnego którą jest MATKA jednej z czarownic.
ognia w kształcie pierścienia; gdy rozchylała się W tym miejscu dochodzimy do kwestii
zasłona dymu, ukazywał się stojący w samym statuetek Cthulhu. Posiadać je mieli wyznawcy
środku ogniska wielki granitowy monolit, wysoki na kultu wiedźm, Eskimosi, tajemniczo miały być
jakieś osiem stóp; na jego wierzchołku spoczywała powszechne na ziemi. Czy historia zna jakieś dziwne
absurdalnie mała i dziwacznie wyrzeźbiona statuetki, które ludzie w czasach prehistorycznych
statuetka. Z szerokiego kręgu dziesięciu platform przetrzymywali, oddawali im cześć i które związane
rozstawionych w regularnych odstępach wokół były z kultem płodności?
spowitego ogniem monolitu zwisały głową w dół Przyjrzymy się wizerunkowi Cthulhu
ciała owych mieszkańców osady, którzy zniknęli. narysowanego przez samego Howarda Phillipsa
Pośrodku tego właśnie kręgu stojący kołem Lovecrafta.
wierni skakali i ryczeli, przesuwając się w prawo Proszę zwrócić uwagę na jego tłustą postać.
[a więc, co ważne, w stronę przeciwną
niż ruch wskazówek zegara – dop. M. K.]
w bezustannych bachanaliach pomiędzy
kręgiem ciał i płonącym ogniskiem.
Porównajmy to z następującymi
fragmentami z Kultu Wiedźm w Europie
Zachodniej Miss Muray:
- [...] wraz ze swymi dwiema córkami
i pewnymi innymi osobami, diabelskimi
poplecznikami i całym owym gronem,
tańczyły razem, wokoło wielkiego głazu, pod
przewodnictwem Szatana, ich mistrza, przez
dłuższy okres czasu.
- Jonet Lucas została oskarżona
o “tańczenie w kręgu tanecznym” podczas
tego samego wydarzenia. Beatrice Robbie
została “opisana jako notoryczna wiedźma,
udająca się, pod przewodnictwem Diabła, jej
mistrza, z pewnymi innymi osobami, owymi
diabelskimi poplecznikami, do Craigleauche,
aby tańczyć tam razem wokoło wielkiego
głazu przez dłuższy okres czasu i tam Diabeł,
jej mistrz grał przed nią.
- Taniec ów jest dziwny i straszny,
a także diaboliczny, polega on na obracaniu

« spis treści
28
Publicystyka

A teraz proszę spojrzeć na następujące eksponaty: jak i u Eskimosów (ichniejsze położne w trakcie
odbierania porodu trzymają je w dłoniach).
Zwróciłem już uwagę na to, że Algernon Blackwood
opisując sabat wcześniej niż Lovecraft, umieścił
właśnie taką boginię w miejscu, w którym później
Lovecraft ulokował statuetkę Cthulhu.
Lovecraft oczywiście znał kult Magna Mater.
Wyraźnie do niego nawiązuje w opowiadaniu
Szczury w Murach, gdzie wspomina także opisywaną
w Złotej Gałęzi autorstwa J.G. Frazera frygijską
boginię Kybele. Nie bez powodu na początku
opowiadania Zew Cthulhu również wspomina dzieło
Frazera. W kontekście Magna Mater i jej korelacji
z Cthulhu bogini Kybele jest szczególnie ciekawa.
Jej wierni tańczyli w orgiastycznym tańcu przed jej
ołtarzem ściekającym krwią ofiar. Mężczyźni, którzy
chcieli być jej kapłanami, odcinali sobie penisy,
rzucając je na ołtarz. Często już po rytualnym szale
popadali w depresję, a ich tragiczny stan ducha
(o czym pisał Frazer i o czym wspomniał Lovecraft)
opisał w smutnym poemacie rzymski pisarz...
Katulus. Prawda, że niezwykły zbieg okoliczności,
jeśli chodzi o imiona?

Mikołaj Kołyszko

Takie wizerunki Magna Mater, czyli Wielkiej


Matki, bogini, której największą cześć oddawano
prawdopodobnie w czasach prehistorycznych,
znajdziemy zarówno wśród wykopalisk europejskich,

« spis treści
29
Publicysytka

Idealna mechanika dla Nasz „uniwersalny” bohater będzie więc wyglądał


następująco:
gier książkowych, Zręczność: 4 + 3 = 7
Mądrość: 4 + 3 = 7

czyli od Fighting Fantasy Z kolei groźny wojownik o, powiedzmy, prostej wizji


do Tkaczy Burz świata:
Zręczność: 4 + 6 = 10
Mądrość: 4 + 0 = 4
Klasyczna mechanika Fighting Fantasy
zastosowana w kultowej grze Dreszcz ma swoje A mądry mag lub uczony bard:
ograniczania. Chyba największą jej wadą jest Zręczność: 4 + 0 = 4
to, że słabo odzwierciedla realia walki. Różnica Mądrość: 4 + 6 = 10
w umiejętnościach walczących nie ma wpływu
na ilość zadanych obrażeń, rzut dwiema kośćmi Cóż zatem zrobić, aby nasz Mag nie poległ
sprawia, że czynnik losowy ma zbyt duży wpływ na w pierwszym starciu, a Wojownik nie zginął
wynik walki. Stwory zaś, nawet te najgroźniejsze, od pierwszego czaru? Przed każdą walką gracz
mają Wytrzymałość niższą od naszego bohatera. powinien dostać możliwość wybrania strategii walki
Zastanówmy się więc, jak wychodząc od zasad FF, z potworem lub ucieczki. Znacznie zwiększy to
stworzyć idealną mechanikę dla gry książkowej ilość paragrafów, ale sprawi, że gra będzie o wiele
– z jednej strony charakteryzującą się prostotą, ciekawsza.
z drugiej zaś choć trochę odzwierciedlającą Można by także posłużyć się pewnym
rzeczywistość. trikiem: wprowadźmy w grze możliwość zarabiania
pieniędzy – im większa Mądrość, tym łatwiej
Zacznijmy od tworzenia karty postaci. wynegocjować, wygrać w karty czy po prostu
wykraść złoto. Za złoto zaś nawet wątłego zdrowia
Po pierwsze, w FF występują dwa parametry Mag będzie mógł kupić sobie trening w szkole
bohatera, które można testować: Zręczność (Skill) walki, ochraniającą przed ciosami zbroję, magiczne
opisujący jego sprawność fizyczną i umiejętność przedmioty zwiększające zdolności w walce czy po
walki, oraz Szczęście (Luck). prostu lepszą broń. Będąc sprawiedliwymi, musimy
To co razi na pierwszy rzut oka, to brak więc dać Wojownikowi możliwość zwiększania
cechy opisującej psychiczne predyspozycje Mądrości poprzez zdobycie magicznych ksiąg lub
bohatera. Tworząc klasyczny system RPG, artefaktów strzeżonych przez stwory, które należy
takich parametrów moglibyśmy stworzyć kilka: pokonać w walce fizycznej.
Inteligencja, Spostrzegawczość, Mądrość (czyli ilość
posiadanej wiedzy) czy Zdolności Magiczne. Zdając Zastanówmy się teraz nad przebiegiem
sobie jednak sprawę, że z definicji mechanika gry walki.
książkowej powinna być uproszczona, przyjmijmy
jeden parametr opisujący wszystkie powyższe cechy: W prawdziwej walce waga zadanych
Mądrość. Wprowadzenie tej cechy pozwoli nam na obrażeń zależy od różnicy w umiejętności walki
przeprowadzanie starć za pomocą magii, ułatwi także i predyspozycji fizycznej oponentów. Czyli
naszemu bohaterowi poznawanie i rzucanie czarów, trzymetrowy troll-wojownik wyposażony w ciężki
targowanie się czy narzucenie swojego zdania kamienny młot powinien jednym ciosem roztrzaskać
w dyskusji. czaszkę młodego nieuzbrojonego goblina-golibrody.
Dwa parametry opisujące zarówno zdolności Im bardziej zbliżone są cechy oponentów, tym dłużej
fizyczne, jak i psychiczne bohatera, dają graczowi powinna trwać walka.
ciekawsze możliwości jego kreacji. Jeśli przyjmiemy, Aby uzyskać ten efekt przyjmijmy, że
że przy tworzeniu bohatera mamy pewną liczbę ilość obrażeń w walce jest równa różnicy siły
punktów do rozdzielenia pomiędzy te dwie cechy ataku oponentów. Przypomnijmy, że w FF Siła
(np. pulę 6 punktów) oraz pewien poziom minimalny Ataku walczącego = Zręczność + K12. Jednak aby
dla każdego z parametrów (4 punkty) - to możemy ograniczyć czynnik losowy, a bardziej premiować
wykreować przykładowych bohaterów: umiejętności, zamieńmy K12 na K6.

« spis treści
30
Publicystyka

Ważna też jest broń i zbroja. Wprowadźmy Przeciwnik mało zręczny, ale wytrzymały i straszliwie
zatem dwa współczynniki wpływające na ilość silny
obrażeń: Współczynnik Broni i Współczynnik Zbroi. Olbrzymi Czerw
Zręczność: 6 / Mądrość: 2 / Wytrzymałość: 30
Tak więc w naszym scenariuszu spotkają się: Broń: Straszliwy splot (Wsp. Broni: 12)

Trzymetrowy Troll Mroczny Wojownik: Wróg szybki jak błyskawica, wyposażony w lekką
Zręczność: 12 / Mądrość: 4 / Wytrzymałość: 28, szpadę, ale podatny na ciosy
Młot (Wsp. Broni: 6) Owadzi Szermierz z Innego Świata
Elfi Bard: Zręczność: 10 / Mądrość: 5 / Wytrzymałość: 5 /
Zręczność: 6 / Mądrość: 11 / Wytrzymałość: 10, Broń: Szpada (Wsp. Broni: 1)
Drewniana tarcza (Wsp. Zbroi: 1), Miecz (Wsp.
Broni: 2) Wróg mało zręczny, ale odporny na ciosy i groźny
Toksyczny Mięczak
Przebieg walki wyglądałby tak: Zręczność: 5 / Mądrość: 12 / Wytrzymałość: 8 /
Rzut dla Trolla pokazał 5 oczek, rzut dla Barda: 2 Pancerz Chitynowy (Wsp. Zbroi: 10), Broń: Plucie
oczka. kwasem (Wsp. Broni: 12)
Siła Ataku Trolla = 12 + 5 = 17
Siła Ataku Barda = 6 + 2 = 8 Wróg szybki i silny lecz podatny na pierwszy cios
Ilośc obrażeń = 17 – 8 = 9 Szklana Machina Szalonego Czarodzieja
Zręczność: 10 / Mądrość: 0 / Wytrzymałość: 1 /
Ponieważ to Troll zadaje cios, należy do Broń: szpikulce i wiertła: (Wsp. Broni: 10)
ilości obrażeń dodać wsp. Broni Trolla i odjąć wsp.
Zbroi Barda. Tak więc ostateczna ilość obrażeń to: Dobrą praktyką jest także umieszczanie
9 + 6 – 1 =13 słabszych wrogów na początku fabuły oraz
groźniejszych w późniejszych etapach gry, dzięki
Bard traci więc 13 punktów wytrzymałości, czemu damy graczowi czas na odpowiednie
czyli tarcza pęka w drzazgi i nasz biedny bohater wyposażenie swojego bohatera przed spotkaniem
zostaje zmiażdżony od jednego straszliwego z groźnymi wrogami. Dosyć łatwo zrobić to
uderzenia młota. w paragrafowej grze w konwencji fabularnej, jak
Zapewne przebieg tej walki jest znacznie jednak osiągnąć ten efekt w grze labiryntowej,
bardziej wiarygodny, niż w mechanice FF, ale czy gdzie bohater wałęsa się po całej mapie bez żadnych
ktoś chciałby grać bohaterem, którym w pierwszej ograniczeń? O tym, moi drodzy, w następnym
walce ginie się jak mucha? odcinku.
Przed przystąpieniem do walki powinniśmy
zasygnalizować graczowi zagrożenia, następnie dać Paweł Dziemski
możliwość wycofania się, skorzystania z czaru lub
artefaktu, bądź przy użyciu Mądrości wymyślenia
jakiegoś sposobu na pokonanie wroga. Jeśli gracz
będący Magiem zda sobie sprawę, że wróg jest zbyt
silny, powinien wycofać się i poszukać jakiegoś
czaru lub artefaktu, który pomoże mu wroga
pokonać. Być może w innej części gry znajdzie np.
Czar Osłabienia, do rzucenia którego wymagana
jest co prawda Mądrość minimum 8, ale który
sprawia, że zarówno Zręczność, jak i Wytrzymałość
wroga w czasie walki spada o połowę, zaś wróg
gubi w pomieszaniu oręż. A może Czar Ognia, po
rzuceniu którego Wytrzymałość wroga spada do 2.

Powyższy system walki daje nam też ogromne


możliwości kreacji przeciwników, na przykład:

« spis treści
31
Publicysytka

Industrializacja gier
paragrafowych,
czyli dobrodziejstwa mechaniki.


Wszyscy wiemy jaki jest zamysł gier
paragrafowych, gier książkowych czy opowiadań
interaktywnych. Chcemy przeżyć pewną historię,
ale chcemy mieć wpływ na jej rozwój, chcemy mieć
możliwość wyboru, chcemy tę historię przeżywać źródło: sxc.hu
sami, a nie być tylko jej świadkami, stojąc gdzieś
z boku. Ile razy czytając książkę, dziwiliśmy się – co z kolei mija się z ideą interaktywności, nie
poczynaniom bohaterów? Ich decyzje i działania wspominając już o tym, że jest to po prostu nie do
niejednokrotnie były nielogiczne. My przecież na końca uczciwe. Chcemy przecież mieć poczucie, że
ich miejscu postąpilibyśmy zupełnie inaczej. Cóż, konsekwencja jest wynikiem naszych działań, a nie
właśnie dzięki tej gałęzi literatury/rozrywki mamy kaprysu autora. Bo niby czemu miałby podejmować
taką możliwość. Uczestniczymy w wydarzeniach, za nas tę decyzję, skoro w założeniu dał nam
wręcz jesteśmy w ich centrum. Mamy wpływ swobodę działania?
na to co nas otacza, co się wokół nas dzieje, od W przytoczonym przykładzie należy wziąć
nas zależą poczynania bohaterów. Dokonujemy pod uwagę wiele czynników. Kondycja bohatera,
wyborów i ponosimy ich konsekwencje. Ingerujemy jego opanowanie, szybkość reakcji i pewnie jeszcze
w przeżywaną historię. wiele innych, w tym czynnik losowy. Te czynniki,
I o to nam właśnie chodziło. Ale czy aby na występując w pewnych połączeniach, zazębiają się,
pewno? w wyniku czego następuje taka czy inna reakcja.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: Nasz bohater O ile tworząc opowiadanie, jesteśmy
wraca właśnie z przyjęcia do domu. Nagle, nie w stanie opisać kilka reakcji wynikających
wiadomo skąd, z piskiem opon nadjeżdża samochód. z danej sytuacji, o tyle nie jesteśmy w stanie
Wprost na niego. Kierowca zasnął, był pijany, stracił w sensowny i logiczny sposób doprowadzić do nich
panowanie nad autem – nieistotne. Istotne jest, że samymi opisami. Reakcje te bowiem pozbawione
naszego bohatera od śmierci dzielą ułamki sekund. będą wyżej wymienionych czynników i staną się
Jaki mamy wybór? Niewielki. Ale za to oczywisty. przewidywalnymi, świadomymi decyzjami, co
Nie będziemy przecież stać jak wryci i czekać tylko pozbawi je dynamiki i nieprzewidywalności. Mało
odskoczymy na bok. Teoretycznie. tego, nie będziemy wiedzieli dlaczego nastąpiła taka,
No właśnie. Łatwo jest wybrać odpowiednią a nie inna, reakcja. Czy taki był zamysł bądź kaprys
reakcję siedząc w kapciach, w wygodnym fotelu, autora, zadziałał (w domyśle, bo przecież nikt poza
z herbatą w ręku. A co ze stresem, paraliżującym autorem nie ma na to wpływu) czynnik losowy czy
strachem, predyspozycjami bohatera? Tego nasz może jeszcze coś innego?
wybór nie przewiduje. To, że chcemy uskoczyć nie Przejdźmy więc do sedna sprawy
znaczy, że nam się to uda. To nieco zaburza ideę – mechaniki.
kontrolowania losów bohatera, ogranicza nasz Cóż, musimy liczyć się z tym, że
wybór i pozbawia możliwości decydowania o sobie. wprowadzając do naszego projektu mechanikę już na
I dobrze! Nie jesteśmy przecież w stanie przewidzieć starcie dostajemy modyfikator -5 do elitarności, gdyż
jak zareagowalibyśmy w prawdziwym życiu na taką nasze dzieło traci status literatury interaktywnej
sytuację. Czy zdążylibyśmy uskoczyć, a może strach na rzecz najzwyklejszej gry. Wyobraź sobie reakcję
wmurowałby nas w ziemię...? ludzi w towarzystwie, gdy na pytanie “czym się
Dobrze, przejdźmy zatem dalej. Wiemy już, zajmujesz?” odpowiadasz “literaturą interaktywną”
że nie na wszystko mamy wpływ. Co zatem dzieje - rozmówcy kiwają z uznaniem głowami, wykazują
się z naszym bohaterem? Jest na łasce autora zainteresowanie i generalnie są pod wrażeniem.
– albo pozwoli nam dokonać tego wyboru (co A teraz na to samo pytanie odpowiedz: “grami”,
jest nielogiczne), albo sam zdecyduje o jego losie a jedyne na co możesz liczyć, to politowanie.

« spis treści
32
Publicystyka

Jeśli jednak nie interesuje Cię zdanie


innych, a taka degradacja towarzyska jest Ci raczej
obojętna, możemy przejść do rozpatrywania naszego
przykładu, tym razem z uwzględnieniem mechaniki.
Stwórzmy zatem pierwszą lepszą cechę, jaka
przychodzi nam do głowy – na potrzeby artykułu
niech będzie to “Opanowanie” mówiące nam jak
bohater radzi sobie ze stresem, czy jest w stanie
zachować zimną krew w krytycznej sytuacji. Na
jej podstawie łatwo jest odnieść się do dalszych
wydarzeń. Jeśli “Opanowanie” jest za niskie, strach
wmurowuje go w ziemię, uniemożliwiając reakcję.
Jeśli zatem bohater ginie pod kołami samochodu,
to nie dlatego, że tak chciał autor, tylko dlatego,
że nie wytrzymał presji zdarzenia. Jeśli zaś
“Opanowanie” jest odpowiednio wysokie, otwiera
to nam nowe możliwości – bohater radzi sobie z tą
sytuacją i z zimną krwią podejmuje kolejne decyzje.
Analogicznie, wprowadzając cechę “Refleks”, nie
skazujemy bohatera na z góry ustalone powodzenie
bądź porażkę, gdyż znów nie jest to kwestia wyboru,
lecz pewnej zależności. Albo będzie na tyle szybki
i odskoczy, albo zakończy swój żywot.
Oczywiście, jak w każdej dziedzinie, zalecany
jest umiar. Nie chodzi o to, żeby na każdym kroku
bombardować gracza testami i statystykami. Pewnie,
że można posłużyć się umiejętnością “Perswazji”
czy “Zastraszania”, ale dużo ciekawiej będzie
prowadzić dialog osobiście i samemu wybierać opcje
dialogowe tak, aby sukces zawdzięczać sobie, a nie
rzutowi kością.
Mechanika ma być elementem uroz-
maicającym Twoją opowieść i dodającym mu
nieprzewidywalności. Nie musi przypominać matury
z matematyki. Choć z drugiej strony – dlaczego by
nie? Jeśli Twój projekt ma na tym zyskać, jeśli dzięki
temu każda rozgrywka toczyć się będzie inaczej,
nabierze tempa, nie bój się eksperymentować.
Zachęcam Was, drodzy Autorzy, do
stosowania mechaniki. Tej bardziej, jak i tej
mniej skomplikowanej. Takiej, która nada Waszej
opowieści charakteru i dynamiki, która w połączeniu
z treścią wgniecie gracza w fotel. Bo przecież o to tu
chodzi – żeby dostarczyć odbiorcy niezapomnianych
wrażeń. I tego życzę Wam z każdym nowym
projektem.

Michał “Recoil”Rosiński

« spis treści
33
Publicysytka

Visual Novel
W dzisiejszym artykule przyjrzymy
się specyficznemu rodzajowi interaktywnej
literatury. Pochodzi on z Japonii, gdzie
zdominował rynek gier PC, choć niemało
pozycji ukazuje się również na konsolach.
Na podstawie tytułów z tego gatunku Tears to Tiara - visual novel dla konsoli PS3
powstało już wiele filmów animowanych
oraz komiksów. Ostatnimi czasy, również z gatunku science fiction (Snatcher na Sega CD) czy
w Polsce, stawia on swoje pierwsze, małe fantasy (Disgaea Infinite na PlayStation Portable).
kroki. Poznajcie visual novel! Krzywdzący stereotyp wynika zapewne z tego, że
Visual novel można opisać jako połączenie bardzo mały procent gier visual novel ukazuje się
gry paragrafowej, komputerowej i anime (japoński poza granicami Japonii – a wśród tych wydanych
film animowany utrzymany w stylu manga). Gracz na zachodzie dominują właśnie gry erotyczne.
obserwuje akcję z perspektywy pierwszej osoby. I tu przechodzimy do największego problemu,
Przez większość rozgrywki widzi jedynie statyczne który dotyczy visual novel – dostępności. Jeśli
tła oraz wizerunki postaci, z którymi w danym znamy język angielski, sprawa nie wygląda tak źle.
momencie rozmawia. Zazwyczaj nie są one Istnieją firmy, zajmujące się cyfrową dystrybucją
animowane, w zależności od sytuacji i przebiegu zlokalizowanych gier (np. MangaGamer), działa też
rozmowy zmienia się jednak ich wyraz twarzy lub wiele grup wypuszczających fanowskie tłumaczenia
postawa ciała. (można je pobrać ze stron takich jak choćby
Ograniczona oprawa graficzna wynika insani.org). W Polsce sprawa wygląda mniej wesoło.
z prostego faktu, iż rdzeń rozgrywki stanowi W naszym rodzimym języku nie ukazał się jeszcze
tekstowa narracja. Wszelkie dialogi, opisy itd. żaden komercyjny tytuł, natomiast amatorskich
wyświetlane są w prostokątnej ramce, znajdującej lokalizacji jest zaś tyle, co nic. Także pierwsze kroki
się u dołu ekranu (rzadziej tekst zajmuje cały ekran). w dziedzinie tworzenia gier niezależnych stawiane są
Co jakiś czas stajemy przed koniecznością podjęcia bardzo powoli. Za swoiste światełko w tunelu można
decyzji, które wpływają na dalszy przebieg akcji. więc uznać premierę utrzymanej w klimacie horroru
Pod tym względem gry visual novel przypominają gry N.E.M.O., która miała miejsce szesnastego
paragrafówki, z tą różnicą, że wykorzystują one sierpnia tego roku.
możliwości komputerów. Pojawiają się więc
bardziej rozbudowane dialogi, możliwość zapisu
i wczytywania gry, a także elementy zaczerpnięte
prosto z gier komputerowych, jak wyzwania
zręcznościowe czy zagadki logiczne. Wiele jest
zresztą tytułów, które łączą visual novel z innymi
gatunkami, jak choćby seria przygodowych
kryminałów sądowych Phoenix Wright. Visual
novel przypomina też gry komputerowe pod
względem oprawy dźwiękowej – co prawda ten
aspekt rozgrywki jest tutaj mocno ograniczony ze
względu na małą dynamikę wizualizacji, ale mimo to
udźwiękowienie często stoi na najwyższym poziomie.
RE: Alistair++ - przykład gry stworzonej w Ren’Py
Wiele tytułów posiada muzykę i efekty dźwiękowe,
a nawet profesjonalny dubbing.
Wielu osobom gatunek visual novel kojarzy Skoro już wspomniałem o grach
się wyłącznie z hentai, czyli pozycjami o charakterze niezależnych… Cóż, w innych krajach Europy
pornograficznym. Faktycznie, wszelkiego rodzaju i w Ameryce powstaje ich bardzo dużo. W porów-
„romanse” stanowią znaczącą część gatunku, naniu z innymi grami komputerowymi, visual novel
niemniej jednak natrafić można również na gry są bowiem stosunkowo łatwe do zaprogramowania.

« spis treści
34
Publicystyka

Ponadto istnieje wiele specjalnych programów, Przydatne linki:


pozwalających stworzyć własne produkcje tego
gatunku. Wśród nich największą popularnością The Visual Novel Database – strona gromadząca
cieszy się Ren’Py, dostępny za darmo na systemy informacje na temat gier visual novel.
Windows, Mac OS i Linux. http://vndb.org/
Nie da się ukryć, że gry visual novel stanowią
bardzo ciekawy gatunek literatury interaktywnej. Visual Novel po polsku – polska strona poświęcona
Tym bardziej więc szkoda, że niemal nie istnieje on głównie tłumaczeniom gier visual novel.
w naszym kraju. Warto jednak zachować czujność, http://www.visual-novels.pl/
gdyż ta sytuacja może się zmienić. Japońskie MangaGamer – internetowy sklep, sprzedający gry
komiksy i filmy animowane również nie były przecież visual novel w języku angielskim.
wydawane w Polsce przez długie lata. Nie pozostaje http://www.mangagamer.com/allages/
nam więc nic innego, jak tylko trzymać kciuki G-Collections – internetowy sklep, sprzedający gry
i czekać na rozwój sytuacji! visual novel dla dorosłych w języku angielskim (18+).
http://www.g-collections.com/
Michał “Pinkel” Ślużyński
Oficjalny portal Ren’Py, programu do tworzenia gier
visual novel na systemy Windows, Linux i Mac OS.
http://www.renpy.org/
Oficjalna strona Novelty, edytora do gier visual novel
na system Windows.
http://www.visualnovelty.com/
Witryna NovelStream, programu do tworzenia gier
visual novel kompatybilnego m. in. z systemami
Windows, Android oraz iOS.
http://visualnoveldai.com/NovelStream/
Strona N.E.M.O., darmowej gry visual novel po
polsku (18+).
http://ryuutsuruteikoku.npx.pl/viewpage.php?page_
id=14
Deja Vu – strona poświęcona amatorskim
tłumaczeniom gier visual novel na język angielski.
http://deja-vu.mangasos.com/index.html
Insani – kolejny przyczółek fanowskich tłumaczeń
gier visual novel.
http://www.insani.org/index.html

« spis treści
35
Publicysytka

Dziennik (o którego kształcie decyduje poprzez dokonane


wybory), zdobywa informacje do wykorzystywania

jako element gry


w jego „teraz”. Należy oczywiście pamiętać, że
nadmierna komplikacja może być dla czytelnika

książkowej
kłopotliwa, odbierając mu radość z rozgrywki. A więc
przede wszystkim umiar!
Plaga to prosty, krótki przykład para-
grafowego dziennika, który być może zainspiruje
Gra książkowa może posiadać część z Was do eksperymentowania z tą formą. Życzę
różne formy, nierzadko odbiegające miłej lektury!
od powszechnie przyjętych w gatunku
standardów. Przykładem takiego właśnie Uwaga techniczna:
odejścia od norm (a wręcz ich łamania) Podczas rozgrywki uzyskujesz Informacje
jest dziennik. Dlaczego? Przede wszystkim oznaczone numerami: #1, #2, itd. Zapisuj je na
sposób przekazywania informacji częściowo kartce, przydadzą Ci się podczas dalszej gry, bowiem
wyklucza nas z uczestnictwa w akcji. Jest to dostęp do niektórych paragrafów zależny będzie
tekst pisany w pierwszej osobie, nie jesteśmy od numeru posiadanych Informacji. Nie musisz
więc bohaterem, jedynie czytamy o tym, jednak zebrać wszystkich numerów, jest to zresztą
co mu się przydarzyło. Oczywiście można niemożliwe, ponieważ niektóre z nich przypisane
częściowo obejść tę przeszkodę tak, abyśmy są do wzajemnie wykluczających się ścieżek
mimo wszystko mieli pewien wpływ na fabularnych.
opisywane wydarzenia. Owa metoda została
zaprezentowana w dołączonym do tego Beniamin „KrowaQ” Muszyński
numeru projekcie.
Przede wszystkim należy zadać sobie
podstawowe pytanie: czy wprowadzanie dziennika
do naszej gry paragrafowej ma sens? Myślę, że ma,
a na poparcie tej tezy warto przywołać przykład,
opisywanej już w naszym magazynie, gry Sąsiedzi
Lonesbury. Zaczyna się ona od słów: Nazywam się
Frederick Stevenson i Bóg mi świadkiem, że przez
cały okres swojego pobytu w Lonesbury nawet
najmniejszym swoim działaniem nie zamierzałem
rozbudzać w otaczających miejscowość lasach tego,
czego rozbudzać nie powinien nikt nigdy, a na co to
rozbudzone Coś czekało przez cały okres swojego
snu, trwającego niezliczone przez ludzi eony...
Podczas rozgrywki wstawki z dziennika
przeplatają się z klasyczną akcją, kiedy to
bezpośrednio kierujemy poczynaniami bohatera.
To połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę,
dzięki czemu projekt cieszy się popularnością wśród
graczy. Innym rozwiązaniem jest oparcie całej
akcji wyłącznie o treść dziennika. Wtedy możemy
wcielić się albo w jego autora, albo osobę postronną,
która weszła w posiadanie czyichś wspomnień.
Wówczas można stworzyć klimatyczne, sugestywne
opisy przeżyć autora, co również potrafi wciągnąć
czytelnika w wykreowany przez nas świat.
Możliwości jest sporo, więc jeśli ktoś
lubi wyzwania, nic nie stoi na drodze do
napisania bardziej złożonego projektu. Wówczas
gracz czytając kolejne fragmenty dziennika
« spis treści
36
WWW prezentuje

PLAGA
1. 17.07.1994
Zaczynam spisywać te wspomnienia, żeby utrwalić zarówno fakty, jak i moje uczucia. Nie wiem, czy
ktokolwiek, poza kręgiem najbliższych znajomych, to przeczyta, lecz i tak piszę z myślą o Tobie, anonimowy
Czytelniku. Nie chcę jedynie przedstawić minionych wydarzeń, a siebie, moja rolę w tym wszystkim.
W chwili wybuchu tej Plagi (ciekawe czy jakiś pismak wpadnie na to, żeby tak świetnym i dźwięcznym
określeniem nazwać ten „koszmar”) miałem dwadzieścia osiem lat. Właściwie nadal mam. Wszystko
to zaczyna być nazbyt chaotyczne, przejdę już raczej do konkretów, w końcu moje życie nikogo by nie
obchodziło, gdyby nie fakt uczestnictwa w kwarantannie.
Mieszkam na ostatnim, ósmym piętrze sześcioklatkowego bloku starego budownictwa. Budynek ten
stoi w pewnej odległości od innych. Pierwotnie miał należeć do osiedla, które ostatecznie nigdy nie powstało.
Otaczająca go, rzadko koszona, łąka to miejsce przeciągające z równą siłą dzieci, młodocianych alkoholików,
zakochane pary, wytworne paniusie z mniejszymi od kotów psami, tudzież inny motłoch. Tu właśnie żyję, tu
zaczęła się historia, w której uczestniczę.
Cały dzień poprzedzający początek wszystkich tych wydarzeń spędziłem na samotnej rozrywce.
Telewizja, książka, trochę ćwiczeń fizycznych. Pod wieczór zastanawiałem się, czy podziwiać zachód słońca
z okien mojego mieszkania (38) czy raczej wyjść na krótki spacer (25).

2 . (U#2)
Kiedy tylko opuściłem klatkę schodową natychmiast poczułem na sobie dziesiątki spojrzeń, ale
tym razem nie przeszkadzały mi, przechadzałem się w nich jak w świetle reflektorów podczas gali. Jakiś
podenerwowany, młody policjant, którego tu przysłali z, najwyraźniej równie niedoświadczonym partnerem,
spytał mnie o szczegóły tego wypadku. Nie mogłem powiedzieć mu nic ważnego, ale rozmawialiśmy, aż do
przyjazdu straży pożarnej i służb sprzątających, to chyba działało na niego kojąco. Później kazał wrócić do
mieszkania, na koniec mówiąc, że nie zapomni o takim „dzielnym człowieku jak ja” . Dzielny człowiek! Ja!
Do tej pory uśmiecham się na myśl o tamtym zdarzeniu (43).

3 . (U#6)
Zaczęliśmy poszukiwacz kolejnych potencjalnych członków. Ostatecznie udało nam się zwerbować
jeszcze trzech ludzi; Piotra, archeologa, Dominika, byłego studenta Akademii Sztuk Pięknych i
podstarzałego kawalera Zbigniewa, który nadzwyczaj chętnie skorzystał z okazji wyrwania się ze szpon
swojej apodyktycznej matki. Nikt więcej nie wyraził chęci uczestniczenia w tym przedsięwzięciu, ale
nie przeszkadzało mi to zbytnio. Policjant też wydawał się zadowolony, że i tak udało się kogokolwiek
zwerbować. Polecił nam zgłosić się rano do punktu kontrolnego, po czym odszedł, mianując mnie dowódcą
„oddziału”. My również, po kilkunastu minutach niezobowiązującej rozmowy, rozeszliśmy się do swoich
mieszkań. Spędziłem prawie godzinę krążąc w kółko po salonie, zachwycony moją nową funkcją. Dowódca!
Ha ha ha (60)!

4.
Szybko na myśl przyszedł mi staruszek, który niedawno poczęstował mnie tym dziwnie wyglądającym
cukierkiem. Chciałem powiedzieć o tym przeczuciu reszcie „brygady” (15), ale nie byłem pewien, czy
powinienem rzucać tak poważne oskarżenie nie mając dowodów. Pomyślałem, że może raczej powinienem
najpierw pójść do niego osobiście (58).

5.
Przyznał, że kierowała nim tylko jedna myśl, chciał „użyźnić” okolicę. Rozumiał przez to wywołanie
wstrząsu w ludziach przebywających, jego zdaniem, w jakimś dziwacznym lunatycznym stanie. Wszystkie

« spis treści
37
WWW prezentuje

te dzieci – tłumaczył mi – są stracone, przeraźliwie przeciętne. Spędzają całe dnie wrzeszcząc, biegając,
tarzając się w błocie, jak dzikie zwierzęta. To bydło, urośnie i zostanie użyte przez mądrzejszych od siebie.
Staruszek nie krył trawiącej go nienawiści, wykazywał, że siedmiolatki są ubierane w kopie strojów dorosłych
i „wyglądają jak małe dziwki”. Te przeklęte płodniaki powstały w wyniku czystego przypadku! – niemal
krzyczał. Tłumaczył mi, że zabijając to plugawe pokolenie przygotuje, użyźni, grunt pod następne. Rodzic po
stracie dziecka szybko postara się o następne, ale tym razem wychowa je z większą uwagą i troską. Taka była
jego teza, którą swoim czynem próbował udowodnić.

#9 – 30
#10 – 39
Brak – 19

6.
Z trudem uspokoiłem Piotra, który zarzucił mi zbytnią pobłażliwość, a nawet niekompetencję.
Tymczasem staruszek postanowił skorzystać z podarowanego mu czasu i zapewnić sobie, wieczny, spokój,
skokiem z balkonu. Upadek z trzeciego piętra wprawdzie go nie zabił, ale naprawdę poważnie zranił. Piotr
był nawet zadowolony z tego obrotu sytuacji, a w każdym razie nie zameldował o moim odstępstwie od
procedury, chociaż zaczął wyraźnie unikać mojego towarzystwa. Dziwny człowiek (52).

7.
Następnego dnia wszyscy Strażnicy, oprócz mnie, przyszli poubierani w koszule, lub bluzy z długimi
rękawami, rękawiczki kuchenne i z zasłoniętymi twarzami. Zdziwił, a nawet nieco rozbawił, mnie ten strach
przed zarazą. Wytłumaczyłem, że nie zamierzam robić z siebie cudaka, a i tak wczoraj działaliśmy bez
żadnej ochrony, więc już możemy być chorzy. O dziwo nie wydawali się przekonani do moich argumentów,
a przecież wszystko logicznie im wyjaśniłem!

#6 – 35
Brak – 66

8.
Nim zasnąłem, nawałnica rozpętała się na dobre, wprawiając mnie tym w dobry nastrój. Lubię
deszcz, a szczególnie czas tuż po nim, a nawet w trakcie ulewy, kiedy nikt nie wychodzi jeszcze na ulice i
mogę spokojnie spacerować po opustoszałym mieście. Zasnąłem szybko, ukołysany odległymi odgłosami
błyskawic i szumem uderzających o dach kropel.
Rankiem mój dobry humor natychmiast uleciał, kiedy tuż po śniadaniu ktoś zapukał do moich
drzwi. Z łomoczącym sercem ruszyłem, aby je otworzyć, podświadomie oczekując tłumu ludzi z, bliżej
nieokreślonymi, pretensjami do mojego zachowania.

#2 – 64
#5 – 63
Brak – 42

9.
Wieczorem sprawa się wyjaśniła, w czym pomogła moja sugestia dotycząca staruszka. Wszystko
wskazywało na to, że ten dziwny człowiek celowo skaził słodycze krwią martwych ptaków, a następnie
wręczył kilku dzieciom łakocie prosząc by podzieliły się z innymi oraz nie mówiły o tym rodzicom. Żeby
nie spłoszyć podejrzanego, wojsko zdecydowało się zlecić zatrzymanie Straży, a konkretnie mnie osobiście.
Chętnie na to przystałem, rozważając tylko, czy lepiej iść pojedynkę (33), czy może zabrać za sobą kogoś
zaufanego, na przykład mojego zastępcę Piotra (13).

« spis treści
38
WWW prezentuje

10. (U#4)
Przyjąłem prezent, z trudem hamując rosnącą łapczywość i powstrzymując się przed
natychmiastowym zjedzeniem słodkości. Wymieniłem ze starcem kilka grzecznościowych, pozbawionych
sensu zwrotów i wróciłem do siebie. Zawładnęła mną bezsensowna myśl, że podarunek był celowy
zabiegiem, mającym potwierdzić moją słabą wolę. Wyobrażałem sobie staruszka mamroczącego do siebie
obelgi pod moim adresem, albo opowiadającego sąsiadkom o mojej pazerności. Postanowiłem definitywnie
nie wychodzić juz więcej tego dnia z domu (26).

11.
Stojąc na małym skrawku betonu, wsparty o nieco przerdzewiałe barierki, pierwszy raz w życiu
doznałem, co znaczy sen na jawie. To co widziałem było tak nierzeczywiste, że nie mogło należeć do świata
szarej codzienności. A mimo to, te setki martwych gołębi leżących wszędzie wokół były realne, a jakaś postać
gorączkowo zbierała ptaki do dużego worka, nerwowo rozglądając się wokół.

#1 – 21
Brak – 47

12.
Rankiem część barykad została na pewien czas usunięta, a na parking przed blokiem wjechało osiem
ciężarówek. W każdej siedziało po kilku żołnierzy, którzy razem z nami zaczęli akcję wywożenia ludzi.
Pukałem do kolejnych drzwi i obwieszczałem, że za godzinę wszyscy mają być gotowi do wyjazdu, recytując
też rozporządzenie na temat objętości i zawartości bagażu podręcznego. Moi rozmówcy stali na progach,
w ślepej złości patrząc to na mnie, to na dwóch uzbrojonych mężczyzn w mundurach za mną. Następnie, jak
poszczute psami owce, zajęli się wypełnianiem rozkazu. To był najpiękniejszy dzień mojego życia!

#11 – 46
Brak – 29

13. (U#9)
Staruszek przyjął nas przyjaźnie, najwyraźniej spodziewał się, że prędzej, czy później ktoś go
„odwiedzi”. Nie stawiał oporu, a nawet wyznał swoje winy, wyraźnie dumny z tego, czego dokonał. Chciał
też wyjaśnić (5) dlaczego zatruwał dzieci, ale rozwścieczony Piotr nie miał zamiaru tego słuchać i namawiał
mnie, żebyśmy natychmiast doprowadzili mężczyznę do wojskowych (22).

14.
Wiedziony niejasnym przeczuciem, że starzec może przeszukać moje śmieci, wrzuciłem słodką
bryłę do sedesu, dokładnie spłukując wodą. Kiedyś podobnie postąpiłem z sporym stosem sreberek po
czekoladkach, byłem bowiem pewien, ze sąsiedzi przejrzą śmieci i będą szeptać między sobą o moim
obżarstwie. Aby nie myśleć już więcej ani o staruszku, ani nikim innym szybko położyłem się spać (8).

15.
Postanowiłem opowiedzieć o moich przypuszczeniach, przede wszystkim z powodu strachu. Bałem
się, że ktoś wykryje tą sprawę szybciej ode mnie i to na niego spadną, niesłusznie, pochwały. Wszyscy
wysłuchali moich słów z żywym zainteresowaniem, postanowiliśmy też zgłosić wszystko wojsku. Wieczorem
tego samego dnia starzec został aresztowany (52).

« spis treści
39
WWW prezentuje

16. (U#1)
Nie wiem dlaczego postanowiłem zabrać ze sobą tą zabawkę, lecz miałem dziwne uczucie, że
w najbliższej przyszłości może mi się na coś przydać. Z podobnych powodów naznosiłem już do domu
mnóstwo innych, znalezionych na ulicy przedmiotów, które po pewnym czasie, z wielkim żalem, musiałem
wyrzucać. W każdym razie natychmiast wróciłem do siebie, trzymając w ręku swoje znalezisko (50).

17.
Minąłem tego mężczyznę, starając się nie spoglądać w jego kierunku. Niestety, zacząłem w kółko
myśleć tylko o tym czego mógłbym się od niego dowiedzieć i czy w ogóle wywiązałaby się jakakolwiek
rozmowa. Poza tym miałem wrażenie, że wciąż mnie obserwuje. Natychmiast oblał mnie pot, okrążyłem
niemal biegiem blok i wróciłem do siebie. Drzemiące we mnie lęki raz jeszcze dały o sobie znać (26).

18.
Miałem rację i moje poszukiwania przyniosły pewien rezultat, schwytałem dziesięcioletniego chłopca,
który, chociaż wyglądał na zdrowego, przerażony w kółko powtarzał, że on też zachoruje, bo „zjadł cukierki”.
Kiedy spytałem go o szczegóły mamrotał tylko coś o „wielkiej torbie słodyczy od dziadka”.

#4 – 41
Brak – 35

19.
Na sam koniec mężczyzna spytał mnie, czy zamierzam zameldować o nim żołnierzom. W pierwszej
chwili chciałem potwierdzić (55) jego przypuszczenia, ale miałem też pewne wątpliwości (32). Rozumiałem,
chociaż nie koniecznie akceptowałem, jego pobudki. Mnie też denerwowały te rozwrzeszczane bachory, nie
miałem jednak odwagi by coś z nimi zrobić. On miał. Z drugiej strony, jeśli ktoś inny wpadnie na jego trop,
to staruszek może zdradzić władza, że ze mną rozmawiał. Ta wizyta nastręczyła mi tylko niepotrzebnych
kłopotów!

20. (U#11)
Przekazałem wieści Wojtkowi, jedynemu mieszkańcowi, któremu, do pewnego stopnia, ufałem i od
dłuższego czasu utrzymywałem kontakty towarzyskie. Oczywiście zastrzegłem, żeby nie rozpowszechniał
tej informacji, ale byłem pewien, że nie posłucha. Jego dziwaczne, naiwne poczucie sprawiedliwości nie raz
dawało o sobie znać i mimo moich najszczerszych chęci, nie mógł, a raczej nie chciał, go z siebie wyplewić
(12).

21. (U#3)
To był pierwszy raz, kiedy jakaś znaleziona przeze mnie rzecz naprawdę okazała się użyteczna.
Pobiegłem po lunetę i z lubością wpatrywałem się w moją „ofiarę”, starca, mieszkańca mojej klatki, którego
dotąd znałem tylko z widzenia. Zebrał jeszcze kilka ptaków i niemal biegiem wrócił do swojej klatki, a ja
jeszcze przez chwilę wodziłem moim „okiem” po tym dziwacznym kobiercu zdechłych gołębi. Wtedy właśnie
zacząłem się zastanawiać, co będzie dalej (54).

22.
Również nie widziałem sensu w słuchaniu tłumaczeń staruszka. Odprowadziliśmy go do żołnierzy,
po drodze jeszcze kilkakrotnie uciszając. Wyglądało to tak, jakby miał już gotową „obronę”, która koniecznie
chciał przed kimś wygłosić. Żołnierze zabrali go ze sobą, również uciszając, swoimi sposobami, rozgadanego
starca (52).

« spis treści
40
WWW prezentuje

23.
Mieszkańcy zostali przewiezieni do ośrodka odosobnienia, ulokowanego w, do niedawna
opuszczonym, magazynie pod lasem, który teraz stał się sztabem grupy naukowców powołanej do
rozwiązania problemu epidemii. My, strażnicy, zostaliśmy ulokowani w części przeznaczonej dla wojska,
otrzymaliśmy też mundury. Były chyba policyjne, ale pozbawione odznaczeń, za to z przyszytymi do obu
ramion opaskami z emblematami SO (takimi samymi, jakie nosiliśmy dotąd). Otrzymaliśmy też uzbrojenie
– długie, gumowe pałki.
Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale ja widzę ją w jak najjaśniejszych kolorach. Teraz idę spać, cały
dzień spędziłem na służbie, pilnując tych krnąbrnych głupców. Od rana czekają na mnie nowe obowiązki;
muszę się starać, może wtedy dostanę prawdziwą broń, obiecali mi to przecież. Karabin. Prawdziwy karabin
(70)!

24.
Przychyliłem się do tezy, że wszystko to wokół nas, niespodziewana epidemia, kwarantanna,
narastający strach, to wkroczenie do naszego świata cech charakterystycznych dla snu, czy raczej koszmaru.
Wojtek poparł mnie, więc szybko zaczęliśmy wymieniać argumenty dla poparcia naszego stanowiska,
zupełnie jakby w pokoju był ktoś trzeci, który nie zgadzał się z naszymi wnioskami. Niestety, tak szybkie
dojście do porozumienie, szybko ostudziło w nas potrzebę dalszej rozmowy i mój gość po niedługim czasie
odszedł. Zostałem sam i postanowiłem jakoś kreatywnie spędzić ten czas (26).

25.
Ostatecznie wyszedłem przed blok z zamiarem przejścia kilku uliczek, a być może zahaczenia o jakiś
kiosk. Maszerując raźnie nowo położonym chodnikiem czułem się trochę zmieszany. Wcześniej musiałem
bardziej uważać na wyboje, a teraz mogłem było po prostu iść, bez żadnych przeszkód. To było dla mnie zbyt
proste i oczywiste. Nie lubię żadnych komplikacji, a jednak nie mogę obejść się bez nich, często samemu
tworząc na swojej drodze coraz to nowe problemy. W każdym razie podczas tej przechadzki dostrzegłem
zakleszczoną w chaszczach, porastających okolice garaży, dziecięcą lunetę. Coś tknęło mnie żebym podszedł
i obejrzał tą zabawkę. Okazało się, że posiada całkiem niezłe przybliżenie, pomyślałem nawet, że powinienem
ją zabrać (16), chociaż było to zupełnie niepoważne pragnienie, któremu nie powinienem ulegać (36).

26.
Przez resztę dnia i wieczór oddawałem się lekturze powieści historycznej, która szybko przeobraziła
się w rasowy horror dość niskich lotów. Zajęcie to było świetną metoda na oderwanie mojego umysłu od
spraw bieżących. Podczas, gdy zafascynowany poznawałem tajemnice, które skrywał Czarny Zamek,
ulokowany gdzieś w piętnastowiecznej Hiszpanii, na zewnątrz skłębiły się gęste, czarne chmury. Nadciągała
burza.

#4 – 49
Brak – 8

27.
Płomienie szybko objęły cały budynek, a ludzie ulegli jakiejś masowej psychozie, jedni wrzeszczeli jak
opętani, inni płakali, niektórzy wpadli nawet w stan podobny do transu. Na szczęście cała ta buntownicza
grupka dała się wprowadzić do podstawionej ciężarówki i została wywieziona. Na miejscu zostali tylko
żołnierze i my, Straż Obywatelska. Rozkoszowałem się w ciszy tym cudownym widokiem. Wprawdzie
straciłem swój dobytek, przynajmniej do czasu wypłacenia odszkodowania, ale wszyscy dookoła byli w takiej
samej sytuacji, więc nie było mi żal. Ogień to piękny żywioł! Myślę, że najlepiej wyraża on wnętrze każdego
człowieka. To przecież uniwersalny symbol, w każdej kulturze w jakiś sposób ma on szczególną rolę. Tylko
to bydło wokół mnie płakało za spalonymi szafami. Żałosne (23).

« spis treści
41
WWW prezentuje

28.
Oznajmiłem mu, że nie mam najmniejszego zamiaru słuchać jego żałosnych tłumaczeń oraz
zagroziłem użyciem siły, jeśli będzie dalej stawał opór. Wtedy mnie posłuchał i dał się doprowadzić do
żołnierzy, którzy powitali go z nieukrywaną wrogością. Nie wiem, co siedziało w głowi tego nieszczęśnika,
ale podejrzewam strach. On przecież jest wszędzie, we wszystkich (52).

29.
Cała akcja przebiegła nadzwyczaj sprawnie, wszyscy mieszkańcy opuścili swoje ukochane, betonowe
klatki, a ja w duchu śmiałem się, zapewniając ich lakonicznie, że „wszystko będzie dobrze”. Dwie godziny
później blok płonął już jak gigantyczna pochodnia, nawet stojąc w pewnej odległości od niego czułem ten
fenomenalny żar. Każdy w życiu ma, a przynajmniej powinien mieć, taka chwilę, w której myśli sobie „dla
czegoś takiego warto było się urodzić”. Dla mnie nastał właśnie taki moment, wpatrzony w szalejący żywioł,
po raz pierwszy od bardzo dawna poczułem się prawdziwie szczęśliwym człowiekiem (23).

30.
Tłumaczenie staruszka było dla mnie dość przekonujące, chociaż nie mogłem zrozumieć, dlaczego
nie działał bardziej skrycie. Okazał się zupełnym głupcem, a dla takich nie mam taryfy ulgowej. Oczywiście
nie powiedziałem Piotrowi o moich wnioskach, zresztą był on wystarczająco wściekły, zapewne z bardziej
„normalnych” powodów, takich jak „moralność”. Truciciel dzieci poprosił nas jeszcze o kilka minut czasu
(6), żeby mógł się „psychicznie przygotować”. Ja wprawdzie nie miałem nic przeciwko, ale Piotr sprawiał
wrażenie jakby miał zaraz wybuchnąć i niemal żądał ode mnie żebyśmy natychmiast oddali winowajcę
w ręce władz (48).

31.
Dwóch szeregowych posłuchało mojej rady i po przetrząśnięciu piwnicy wyprowadzili stamtąd
jakiegoś chłopca, dziękując mi za podpowiedź. Kiedy wywieziono ostatnią „partię” ludzi, natychmiast
zapanował spokój. Wszyscy zamknęli się w swoich mieszkaniach, nawet inni członkowie Straży wyglądali na
przestraszonych. Doszedłem do wniosku, iż chyba tylko mnie przypadła do gustu cała ta sytuacja, chociaż
oczywiście nikomu nie zwierzyłem się z tych przemyśleń (7).

32.
Surowo zakazałem mówić mu o spotkaniu ze mną, jeśli kiedykolwiek zostanie złapany. Przysiągł
uroczyście, że tego nie zrobi i na koniec zaoferował mi skromny poczęstunek. Natychmiast odmówiłem,
wprost sugerując, że nie jestem pewien, czy jego „kanareczki” nie zawierają jakiegoś trującego dodatku.
Chyba go tym uraziłem. Dziwny, bardzo dziwny człowiek (52).

33. (U#10)
Kiedy zapukałem do drzwi tego mężczyzny nie wydawał się zdziwiony, chyba spodziewał się tego,
że prędzej, czy później zostanie złapany. Sprawiał wrażenie dumnego z tego, co zrobił i chciał nawet
opowiedzieć mi o swoich pobudkach (5). Była to kusząca oferta, chociaż nie byłem pewien, czy powinienem
wdawać się nim w rozmowę. W końcu przyszedłem tu, aby go aresztować (28), a nie słuchać zwierzeń.

34. (U#5)
Czasem myślę, że jestem zwyczajnie uzależniony od cukrów i pustych kalorii, chociaż wcale nie
dysponuję nadmierną tuszą. W każdym razie pośpiesznie rozpakowałem cukierka, po kilku chwilach
rozgryzając go na drobne kawałki. Kiedy tylko przestałem czuć go w ustach ogarnęło mnie poczucie winy.
Postanowiłem jak najszybciej zakończyć ten dzień, więc udałem się do swojego łóżka (8).

« spis treści
42
WWW prezentuje

35.
Korzystając z nadanej mi władzy zakazałem używania tych kretyńskich „zabezpieczeń”, obiecując,
że załatwię dla nas maski ochronne od wojska albo policji. Natychmiast udałem się z tą sprawą (łączność
telefoniczna została w trakcie akcji wywożenia chorych odcięta) do odpowiedzialnego za kontakt z nami
żołnierza. Kazał zgłosić się nieco później.
Roznieśliśmy więc żywność, a następnie ponownie odwiedziłem mojego przełożonego, od którego dostałem
sporą paczkę z maseczkami chirurgicznymi i jednorazowymi, gumowymi rękawiczkami. Moi podwładni
byli bardzo zadowoleni z efektów moich starań, a ja myślałem nad tym, co powiedział mi ten mężczyzna,
wspomniał bowiem, że wszystkie zarażone dzieci jadły wspólnie cukierki niewiadomego pochodzenia.
Czyżby ktoś celował chciał zatruć tych małych krzykaczy?

#8 i #4 – 9
Brak – 61
#4 – 4

36.
Uznałem, że mam już u siebie dość zabranych z ulicy przedmiotów, które w ostatecznym
rozrachunku i tak trafiały później na śmietnik. Jednak myśl o porzuconej lunecie nie dawała mi spokoju,
całkowicie psując pozytywne wrażenia ze spaceru, który szybko zakończyłem. Wróciłem okrężną drogą, aby
nie przechodzić ponownie obok garaży (50).

37.
Mój strach nie minął bezpowrotnie, przed wyjściem powstrzymało mnie przeświadczenie, że na
zewnątrz pełno będzie ludzi, którzy nagle zaczną zadawać mi setki pytań. Wiedziałem, iż to tylko kolejne,
irracjonalne podszepty mojej podświadomości, lecz mimo wszystko wolałem zostać w bezpiecznym,
własnym mieszkaniu. Zresztą niedługo odwiedził mnie mój dobry znajomy, Wojtek, z którym szybko
wdałem się w ciekawa dysputę dotyczącą istoty rzeczywistości. Był ciekaw, czy uważam całą tę sytuację za
coś w rodzaju spełnionego snu (24), czy raczej za zwyczajną sytuację, która jest po prostu zbyt nerwowo
odbierana (56). Zawsze lubiłem prowadzić z nim takie dziwaczne, teoretyczne dysputy.

38.
Mimo moich usilnych starań coraz częściej nie mogłem przemóc się do „bezcelowego” opuszczania
moich czterech ścian. Robiłem stanowczo za duże zakupy w okolicznym sklepiku, żeby tylko nie musieć
wracać tam wcześniej niż za trzy dni. Raz mogłem przebywać cały dzień poza domem, kiedy indziej czułem
się obserwowany natychmiast po opuszczeniu klatki. Ta dziwaczna huśtawka nastrojów sprawiła, że
ostatecznie tego wieczora nie wyściubiłem nosa za próg (50).

39.
Zaprowadziłem starca do żołnierzy, po drodze radząc, żeby nie powtarzał na przesłuchaniu swoich
poglądów. Oburzony, stwierdził, że nie wstydzi się tego kim jest i ma zamiar przekazać swoje idee jak
największej ilości ludzi. Zignorowałem jego gorliwe zapewnienia o tym, że „właśnie przeszedł do historii”
i przekazałem go władzom. Mam tylko nadzieję, iż nie zapomną o mnie jeśli sprawa nabierze rozgłosu
i zostanę odpowiednio nagrodzony jako ten, który go schwytał (52).

40.
Oczyma wyobraźni widziałem już zrozpaczonych ludzi, płaczących jak dzieci za swoimi wygodnymi
kwaterami. Myśl o ich druzgoczącej klęsce napawała mnie otuchą, od kiedy tylko się tu wprowadziłem,
podejrzewałem, że źle mi życzą. Te wszystkie dziwna spojrzenia, ciche uwagi, które i tak słyszałem.

« spis treści
43
WWW prezentuje

Tak, pozornie, zaradni w życiu i ułożeni sąsiedzi niedługo stracą swoje żałosne dobytki, staną się tacy jak ja
- zawieszeni gdzieś w strumieniu życia. Ciekawe, czy sobie poradzą z tą nową sytuacją? Oby nie (12)!

41. (U#8)
Natychmiast skojarzyłem to ze staruszkiem, który niedawno częstował mnie tym dziwnie
wyglądającym cukierkiem. Przekazując chłopca jakiemuś żołnierzowi, wspomniałem o tym, radząc, żeby
powiedział komuś odpowiedzialnemu za badanie zarazy. Obiecał to zrobić, ale nie jestem pewien, czy
dotrzyma słowa (7).

42.
Na progu stał mój sąsiad, niejaki Piotr, w towarzystwie policjanta. Najwidoczniej przybrałem bardzo
przestraszony wyraz twarzy, bo obaj natychmiast zaczęli mnie zapewniać o swoich dobrych intencjach.
Policjant poinformował mnie o właśnie utworzonej Straży Obywatelskiej, której mój sąsiad był, jak dotąd,
jedynym członkiem. Z niewidomych powodów uznał, że ja również byłbym niezwykle przydatny w tej
organizacji. Wtedy właśnie, sam nie wiedząc dlaczego, wyraziłem zgodę na przystąpienie do Straży (67).

43.
Około południa wszystkich mieszkańców mojego bloku zabrano z miejsc pracy, szkół czy zwyczajnych
spacerów, nakazując pozostanie w mieszkaniach. Zabrzmiały syreny. Zawsze lubiłem ich dźwięk, gdy byłem
mały dla zabawy spoglądałem w niebo, wypatrując wrogich samolotów. Mojej matce nie podobały się te
„żarty z poważnych rzeczy” i zawsze strofowała mnie ostro, grożąc mniej lub bardziej dotkliwą karą.
Przez około godzinę wokół budynku ustawiono prawdziwe zasieki z drutu kolczastego rozpiętego
pomiędzy drewnianymi, przenośnymi konstrukcjami. Powstała w ten sposób niewielka, zamknięta strefa,
której granic zaczęli strzec uzbrojeni w karabiny żołnierze. Jakiś mężczyzna wykrzyczał przez megafon, że
zostaliśmy objęci kwarantanną, ponieważ w martwych ptakach znaleźli mutację nieznanego wirusa. Po
zapewnieniu nas, że nie zostaniemy pozbawieni podstawowych mediów, a ponadto otrzymywać będziemy
regularne dostawy żywności, zezwolił na opuszczanie mieszkań i swobodne poruszanie się w strefie, byleby
nikt nie podchodził bliżej niż trzy metry do zasieków. Zewsząd doszły mnie głośne lamenty i przekleństwa, ja
natomiast pozwoliłem sobie na cichy, radosny śmiech, siedząc skulony na łóżku.
Tak właśnie zaczęła się ta historia, ciekawi mnie ile to wszystko jeszcze potrwa? Na wszelki wypadek
zacząłem spisywać te wspomnienia teraz, żeby nie utracić szansy na przedstawienie rozgrywających się na
moich oczach wydarzeń.
Po południu chciałem wyjść (45), chociaż nie byłem pewien, czy to dobry pomysł (37).

44.
Żołnierzy bardzo zainteresowała moja teoria, natychmiast wysłano dwóch szeregowców do
mieszkania staruszka w celu „wybadania sprawy”. Wrócili razem z podejrzanym, który, wedle ich słów,
przyznał się do wszystkiego, kiedy tylko ich zobaczył. Byłem naprawdę dumny! To dzięki mnie złapano
truciciela dzieci. Ha (52)!

45.
Spodziewałem się zastać na zewnątrz rozgorączkowane tłumy sąsiadów, ale najwyraźniej
strach przykuł ich do własnych mieszkań. Spotkałem tylko sympatycznego staruszka, który siedział na
zdewastowanej ławce, pogodnie wpatrując się niebo. Przez moment miałem nawet ochotę usiąść obok niego
(53), ignorując przy tym silne, wewnętrzne opory (17) przed kontaktem z ludźmi.

« spis treści
44
WWW prezentuje

46.
Opór mieszkańców był znacznie większy, niż można by się tego spodziewać. Kiedy wojsko zrozumiało,
że nastąpił przeciek informacji i ludzie wiedzą, co stanie się z ich mieszkaniami, zrezygnowali z łagodnych
form perswazji. Kilku z nich wystrzeliło w powietrze ostrzegawcze serie z karabinów maszynowych, zawyły
syreny. Przerażonych ludzi niema siła wyciągnięto z budynku i wsadzono na ciężarówki. Kilkanaście
najbardziej upartych osób zostało na miejscu, kłócąc się z dowódcą oddziału. Tymczasem jego podwładni
włamywali się już do mieszkań, polewając je obficie benzyną. Wkrótce wybuchnął pożar (27).

47.
Z moim kiepskim wzrokiem nie mogłem wtedy dostrzec, kim był ten człowiek, ani dlaczego zbierał
ptasie zwłoki. Zresztą mało mnie to wtedy obchodziło. Myślałem już tylko o jednym – co z tego wszystkiego
wyniknie (54)?!

48.
Widząc w jakim stanie jest mój towarzysz, wolałem nie prowokować żadnych niepożądanych sytuacji.
Przystałem na jego „prośbę” i zabraliśmy naszego „podopiecznego” do żołnierzy. Nie byli zainteresowani
tym, co powiedział nam staruszek, wystarczył im fakt, ze przyznał się do winy. Chyba nikt, poza mną,
nie rozmyślał później nad motywacjami „bestii”. Cóż, już dawno zaakceptowałem fakt, iż większość ludzi
z rozkoszą pływa w bezkresnych wodach ignorancji (52).

49.
Wpatrzony w okno, wyjąłem z kieszeni feralnego cukierka od staruszka. Był bladozielony, ale
z lekkim, czerwonawym odcieniem. Wyglądał dość podejrzanie, zupełnie jakby ktoś polizał go i ponownie
zawinął w papierek. Miałem zamiar wyrzucić łakoć (14), z drugiej strony próbując przekonać sam siebie, że
wszystkie te podejrzenia są co najmniej śmieszne i powinienem skosztować prezentu (34).

50.
Skłamałbym, pisząc, że tamtej nocy czułem niepokój, czy w jakiś inny sposób przeczuwałem
nadciągające wydarzenia. To był wieczór jak każdy inny, co najwyżej bardziej duszny. Jak zawsze miałem
spore problemy z zaśnięciem, ale kiedy w końcu mi się to udało, naprawdę porządnie wypocząłem.
Dopiero rano, a zbudziłem się chyba niedługo po świcie, poczułem pewien rodzaj zdenerwowania.
Poczułem silną potrzebę wyjrzenia na zewnątrz, chociaż nie byłem pewny, czy wystarczy mi do tego celu
kuchenne okno (59), czy powinienem wyjść na balkon (11).

51 .
Nasze pierwsze zadanie przebiegło nadzwyczaj sprawnie, chociaż jego późniejsze konsekwencje
przysporzyły nam wielu wrogów. Okazało się bowiem, że sporo dzieci padło już ofiarą wczesnego
stadium zarazy. Niedługo po tym, jak Piotr poinformował żołnierzy o tym fakcie, przekazując też listę
„zainfekowanych” mieszkań, wszystkie te rodziny zostały zebrane do podstawionej ciężarówki i gdzieś
wywiezione. Chociaż odizolowanie chorych było, moim zdaniem, całkiem naturalnym zachowaniem władz,
to zwykli mieszkańcy byli oburzeni tym „bezprawiem”, do tego uznając nas za „kolaborantów”. Żałośni
głupcy (66)!

52.
Kolejny tydzień upłynął spokojnie. Roznosiliśmy racje żywnościowe, kilka razy upominaliśmy
nie przestrzegających ciszy nocnej studentów z feralnego mieszkania nr 10. Kontrolowaliśmy też
stan zdrowia mieszkańców, ale nie zanotowaliśmy już żadnych nowych przypadków zachorowań.

« spis treści
45
WWW prezentuje

Najwyraźniej epidemia przestała się rozprzestrzeniać, co oczywiście ucieszyło wielu ludzi, w tym, do
pewnego stopnia, i mnie.
Sytuacja zmieniła się diametralnie, kiedy wojskowi nakazali nam przygotować ewakuację wszystkich
do tymczasowego ośrodka badawczego. Mieliśmy dopilnować, żeby mieli ze sobą tylko bagaż podręczny
nie cięższy niż pięć kilogramów. Naukowcy badający wirusa nakazali bowiem oczyszczenie całej „strefy”
w najbardziej z konwencjonalnych sposobów – poprzez spalenie. Naturalnie zostaliśmy zapewnieni, że
wszyscy otrzymają odszkodowania, jednak, aby nie siać paniki, nie należy (40) informować o planowanej
„akcji”. Zastanawiałem się, czy złamać (65) ten zakaz. Nie zależało mi specjalnie na sąsiadach, ale przecież
później możemy być oskarżeni jako współwinni spisku, jeśli rząd będzie zwlekał z odszkodowaniami, albo
zrzuci winę na wojsko.

53.
Usiadłem obok staruszka i spojrzałem w jego pogodną twarz, odpowiadając, chyba niezbyt szczerym,
uśmiechem. Pomyślałem wtedy coś w rodzaju tego, iż jego rysy mają w sobie coś niepokojącego, chociaż nie
potrafię sprecyzować co to dokładnie miałoby być.

#3 – 69
Brak – 68

54.
Czułem się jakby ktoś rozwiązał dręczący mnie od dawna problem, zrzucił przygniatające do ziemi
brzemię. Przestałem się bać. Od tak dawna strach rzucał cień na całe moje życie, że prawie zapomniałem, jak
właściwie wyglądało, zanim zacząłem otaczać się szczelnym kokonem codziennych rytuałów, uwalniających
mnie od lęku. Chociaż nie wiedziałem jeszcze, że ten stos ciał był dopiero początkiem wszystkiego, to sam
fakt wkroczenia do życia mieszkańców mojego bloku czegoś, co przeczyło ich poczuciu rzeczywistości
napawał mnie radością. Słyszałem już krzykliwy dźwięk syreny nadciągającego radiowozu, naszła mnie
wtedy ochota żeby wyjść (2) na zewnątrz i zobaczyć to wszystko z bliska, zamiast, jak zawsze, siedzieć
z twarzą przyklejoną do szyby (65).

55.
Wolałem nie ryzykować i prosto z jego mieszkania udałem się na posterunek, zgłaszając całą sprawę.
Zostałem pochwalony za okazaną czujność oraz nagrodzony dodatkową racją żywności zawierającą również
alkohol. Miły gest. Natomiast staruszek został natychmiast aresztowany i gdzieś wywieziony. Biedny,
stary głupiec. Skoro chciał zabić te dzieci dlaczego zostawił po sobie tak łatwe do wykrycia poszlaki? Gdzie
tu logika?! Jego koncepcja była ciekawa, ale sposób wykonania iście amatorski, a wręcz prostacki. Cóż,
przynajmniej będę go już miał z głowy (52).

56.
Wbrew stanowisku Wojtka uznałem, że sprawa kwarantanny to nic nadzwyczajnego. Udowodniłem
mu, że postępowanie władz jest jak najbardziej usprawiedliwione i ci sami mieszkańcy, obecnie „uwięzieni”,
pikietowaliby pod ratuszem, gdyby w innym miejscu wykryto zarazę, a nikt nie przedsięwziąłby natychmiast
poważnych kroków mających na celu odizolowanie potencjalnie chorych od reszty społeczności. A zatem
godząc się z logiką postępowania w takich wypadkach, wszyscy powinni zaakceptować fakt, wdrożenia
odpowiednich procedur w życie. Wojtek spytał mnie, czy mi osobiście nie przeszkadza to nagłe ograniczenie
swobody. Stwierdziłem, że cała ta sytuacja do pewnego stopnia jest dla mnie nawet zabawna. Nie był do
końca przekonany i oświadczył, że musi zająć się kilkoma ważnymi sprawami, więc będzie się już zbierać.
Nie wypytywałem go o nic więcej, a sam również postanowiłem czymś zabić czas (26).

« spis treści
46
WWW prezentuje

57.
Po obejściu zaledwie siedmiu, może ośmiu, mieszkań zanotowałem cztery przypadki zachorowań,
a co dziwniejsze wszystkie dotyczyły dzieci w wieku od pięciu do czternastu lat. Kiedy skończyliśmy obchód
sporządziłem szybko raport i przekazałem go jednemu z żołnierzy przy bramie. Zebrane wyniki były
jednoznaczne, zaczęły się, na masową skalę, zachorowania.
Po niecałej godzinie pojawiła się ciężarówka, a żołnierze, według sporządzonej przez nas listy, zaczęli
zabierać rodziny, wśród których wykryto przypadki zakażenia. W akompaniamencie wrzasków, złorzeczeń,
a nawet ostrzegawczych salw w powietrze z broni maszynowej zaczęła się wywózka. Pomyślałem wtedy,
że biorąc pod uwagę cały ten chaos, ktoś mógłby łatwo „zniknąć”, na przykład w piwnicy. Nie byłem tylko
do końca pewien, czy sam (18) powinienem poszukać ewentualnych zbiegów, czy raczej zasugerować to
jednemu z żołnierzy (31).

58.
Nie wiedziałem gdzie dokładnie mieszka ten mężczyzna, a nie chciałem wypytywać o to ludzi, więc
cierpliwie czekałem, aż wyjdzie przed blok. Moja wytrwałość przyniosła w końcu efekty, kiedy niedługo przed
zachodem słońca w końcu zobaczyłem staruszka. Podszedłem do niego i bez żadnego wstępu opowiedziałem
o swoich podejrzeniach. Mężczyźnie pokornie przyznał mi rację, jednocześnie prosząc, żebym poszedł z nim
do jego mieszkania, gdzie spokojnie wytłumaczy swoje pobudki. Wiedziałem, że powinienem jak najszybciej
zadenuncjować (44) truciciela dzieci, lecz naprawdę korciło mnie żeby wysłuchać jego historii (5).

59.
Nie mogłem uwierzyć, że już nie śnię. Te setki ciał martwych gołębi rozsypane bezładnie po całym
trawniku i dachach zaparkowanych przed blokiem samochodów nie mogłaby być przecież rzeczywiste. Przez
moment nawet cieszyłem się, że znów mam te cudownie realne sny, które nie nawiedzały mnie od ponad pół
roku. Ale to była rzeczywistość, nareszcie coś tak nieprawdopodobnego było prawdziwe (54)!

60.
Pierwszym zadaniem Straży Obywatelskiej było rozprowadzenie, według listy, pakietów
żywnościowych oraz wypytanie ludzi o stan zdrowia ich bliskich. Otrzymaliśmy fioletowe opaski oznaczone
białymi literami S. O. Te kolorowe kawałki materiału w jakiś niepojęty sposób napawały nas dumą - chyba
właśnie tak działają na ludzi wszelkie mundury i inne odznaczenia. Naprawdę myślałem, że to będzie tylko
rutynowe zadanie.

#6 – 57
Brak – 51

61.
Następnego dnia sprawa rozwiązała się sama, gdy paru żołnierzy przyszło, aby zaaresztować
pewnego staruszka z sąsiedniej klatki. Niestety, mężczyzna zmarł w nocy, a właściwie popełnił samobójstwo
łykając jakieś leki, jak mi to w sekrecie zdradził jeden z mundurowych. Nie ogłoszono wprawdzie oficjalnego
komunikatu, czy to właśnie on był trucicielem, ale ludzie szybko uznali to za fakt i odetchnęli z ulgą.
Ja natomiast zastanawiałem się, co mogło być powodem nienawiści tego człowieka do dzieci. Cóż, ludzie to
fenomenalne, zagadkowe stworzenia (52).

62.
Grzecznie odmówiłem słodkości, natychmiast analizując każde wypowiedziane słowo, zastanawiając
się, czy któreś z ich mogło obrazić rozmówce, albo przedstawić mnie w złym świetle. W między czasie
wymieniłem jeszcze kilka grzeczności, po czym wróciłem do siebie, zajęty już tylko roztrząsaniem tego, czy

« spis treści
47
WWW prezentuje

staruszek miał po prostu dobry humor, czy jego uśmieszek był wyrazem drwiny, a nawet pogardy w stosunku
do mojej osoby. Mógł przecież zazdrościć mi mojego wieku, albo pogardzać niechlujnym wyglądem (26)!

63.
Nie miałem siły podjeść do drzwi i ta niemoc wystraszyła mnie nie na żarty. Zbierają resztkę wątłych
sił niemal popełzłem do łazienki, gdzie spojrzałem w lustro. Moja twarz, a jak szybko odkryłem, niemal całe
ciało, pokryta była drobnymi, czerwonymi bąblami, czułem, że ten obrzęk dotknął też śluzówek, zacząłem
mieć problemy z oddychaniem. Natychmiast przyszło mi do głowy najprostsze wytłumaczenie mojego
obecnego stanu. Padłem ofiarą epidemii! Pisząc te słowa tracę resztki sił, może jeśli znów się prześpię, to
zdołam napisać coś jeszcze...

64.
Na progu stał policjant, z którym rozmawiałem poprzedniego ranka. Ucieszył się na mój widok,
po czym, rozgoryczony, stwierdził, że do tej pory nikt nie chciał go wysłuchać. Chodził od mieszkania do
mieszkania poszukując mężczyzn chętny do zawiązania Straży Obywatelskiej. Wyjaśnił mi w skrócie rolę,
jaką miałaby pełnić ta organizacja. Miała ona być, oficjalnie, oddolną inicjatywą mieszkańców, stworzoną
aby odciążyć nieco miejskie służby porządkowe. Po zakończeniu kwarantanny członkowie tej grupy, jak
gorliwie zapewniał mnie rozmówca, otrzymają stosowne wynagrodzenie. W pierwszej chwili chciałem
naturalnie odmówić, ale myśl o zdobyciu, choćby iluzorycznej, władzy, niezwykle mnie pociągała (3).

65.
Stanąłem pryz oknie, lecz szybko postanowiłem wyjrzeć przez nie, dołączając przez to do
grupy już wystających głów. Wkrótce niemal w każdym oknie można było zobaczyć ciekawskie twarze.
Obserwowaliśmy, jak straż pożarna razem ze służbami oczyszczania miast sprawnie usuwają truchła.
Pamiętam, że byłem w pewnym stopniu rozczarowany tym faktem, w końcu upragniona nierzeczywistość
ustępowała miejsca szarej codzienności. Na szczęście, w moim odczuciu, niedługo sprawy przybrały zupełnie
niespodziewany obrót (43).

66.
Przystąpiliśmy do wykonywania naszych obowiązków pełni obaw, które niestety szybko się
potwierdziły. Mieszkańcy skwapliwie przyjmowali pakiety żywnościowe, by zaraz potem dać nam do
zrozumienia, że nie jesteśmy mile widziani. Gdyby to ode mnie zależało, wstrzymałbym wydawanie racji
tym, którzy nie potrafią okazać należnego nam szacunku! Niestety, niewiele mogłem.
Popołudniu Piotr przekazał nam nowiny od żołnierzy - podobno większość dzieci, które zachorowały
miały styczność z jakimiś podejrzanymi cukierkami. Zastanawialiśmy się wszyscy, czy to jedynie zbieg
okoliczności, czy dowód na czyjeś wrogie działanie.

#4 – 4
Brak – 61

67.
Razem z funkcjonariuszem i Piotrem, jak się okazało po krótkiej wymianie grzeczności,
archeologiem, przystąpiłem do werbowania kolejnych członków. Do naszego grona dołączył jeszcze
niejaki Dominik, były student Akademii Sztuk Pięknych, i czterdziestoletni Zbigniew, nieszczęsny stary
kawaler wciąż jeszcze mieszkający z apodyktyczną matką. Nikt inny nie zamierzał uczestniczyć w, zdaniem
większości odwiedzanych ludzi, „podejrzanej” sprawie. Policjant zostawił nas, prosząc jeszcze abyśmy jutro
z samego rana wszyscy stawili się przy punkcie kontrolnym. Wracając do swojego mieszkania wciąż nie
byłem pewien, czy postąpiłem słusznie, ale uznałem, że nie mam już odwrotu (60).

« spis treści
48
WWW prezentuje

68.
Mężczyzna okazał się całkiem interesującym rozmówcą. Podobnie jak ja, nie uważał całej tej sytuacji
za tragedię. A nawet, ku mojemu niezmiernemu zadowoleniu, użył jej jako punktu wyjścia do teoretycznych
rozważana na temat społecznie akceptowanym wartości w okresie kryzysu. Szybko doszliśmy do wspólnego
wniosku, iż ludzie wręcz poszukują coraz to nowych nieszczęść, aby zaadaptować się do nowej sytuacji i po
zdobyciu stosownego, „tragicznego”, doświadczenia szczycić się nim przed „szczęśliwszymi”. Po ponad dwu
godzinnej dyskusji pożegnałem staruszka i w doskonałym nastroju wróciłem do swojego mieszkania. Cóż za
niezwykle interesujący człowiek (26)!

69.
Uświadomiłem sobie wtedy, że to właśnie jego widziałem dzisiejszego poranka. Spytałem
o powód jego zachowania, czym wyraźnie wprawiłem go w zakłopotanie, a być może gniew. Odpowiedział
coś w rodzaju tego, iż nie mógł patrzeć na to „okropieństwo”, ale bardzo szybko zrozumiał bezcelowość
swoich wysiłków. Z uśmiechem na twarzy sięgnął do kieszeni marynarki i wydobył stamtąd owiniętego
w przezroczysta folię cukierka, proponując mi ten przysmak. Nie zwiedzał, jak wielkie szkody wyrządził
mi tym uprzejmym gestem! W pierwszym odruchu chciałem naturalnie przyjąć podarunek (10), ale
przypomniałem sobie o danym sobie przyrzeczeniu o nie spożywaniu (62) tym miesiącu żadnych słodkości.
Zbyt często sięgałem bo słodycze jako środek zaradczy na zły nastrój, zupełnie jak przegraniec życiowy
topiący swoje smutki w alkoholu. Z drugiej strony nie chciałem urazić uczuć staruszka. Jakże nienawidzę
wszelkich tych, ludzkich, kontaktów!

70.
Kończysz czytać niezgrabne, sporządzone ołówkiem notatki. Cienki zeszycik znaleziony w szafce
pacjenta potwierdza Twoje najgorsze obawy. Jego najnowsze urojenia znów przyniosły szpitalowi sporo
problemów. Kilka osób uległo zatruciu, gdy nieszczęśnik czasowo pracował w kuchni; co gorsza wzniecił też
pożar, a ostatni wybryk, tłuczenie innych pacjentów, a nawet sanitariuszy, wyrwaną z krzesła nogą dopełniło
czary goryczy. Trwający od kilku lat stan urojeń, kończących się spisywaniem fałszywych wspomnień
z kolejnych wyimaginowanych historii, nie może już dłużej trwać. Leczenie nie przynosi rezultatów, a nie
masz zamiaru płacić kroci za leki dla beznadziejnego przypadku. Lepiej wykorzystać te fundusze bardziej
kreatywne. To będzie najlepsze wyjście, dla wszystkich – mówisz sobie Z ciężkim sercem sięgasz po pusty
blankiet, wypisując starannie skierowanie na lobotomię.

Beniamin „KrowaQ” Muszyński

« spis treści
49


Ogłoszenie
Drodzy czytelnicy, drodzy pisarze!

Chcesz zostać naszym pisarzem? Możemy Ci w tym pomóc. W każdym numerze zamieszczamy jedną
mini grę książkową i chętnie zredagujemy, zrecenzujemy i opublikujemy także pozycje Waszego autorstwa.

Wymogi techniczne:
- Akcja gry powinna (chociaż nie musi) toczyć się w porze roku, w której będzie wychodził dany
numer.
- Obojętność od 5 do maksymalnie 25 stron znormalizowanego tekstu w Wordzie.
- Można stworzyć grę dwuczęściową pod warunkiem, że obie części będą stanowiły odrębną całość.
Na maila redakcyjnego należy wysłać całość.
- Gra może posiadać ilustracje, lecz te muszą być albo dziełami autora, albo kogoś, kto mu ich
użyczy/wykona (w tym wypadku należy podać adres autora, jeśli gra zostanie zaakceptowana skontaktujemy
się z nim prosząc o potwierdzenie użyczenia/wykonania danych grafik dla autora).
- Nadesłane pozycje nie mogą być wcześniej nigdzie publikowane, ani też stanowić fragmentów już
opublikowanych utworów.

Jeśli chcecie spróbować swoich sił jako twórcy gier książkowych, nie zwlekajcie - piszcie gry i ślijcie je
na naszego redakcyjnego maila!

« spis treści

You might also like