You are on page 1of 1

Z Bogną Ziembicką o nowej książce.

Najsilniejszym bodźcem popychającym człowieka do działania jest miłość.

„Willa Pod Jodłami”, która ukaże się w księgarniach 10 marca, to pierwsza książka z
nowej serii. A willa to uroczy dom pod Krakowem. Okładka pierwszego tomu jest
przepiękna!
Mnie też się podoba. Chciałoby się usiąść na tych fotelach, prawda? Nic dziwnego, że moja
bohaterka zakochała się w tym domu od pierwszego wejrzenia.
Bohaterkami są siostry, Jaga i Mela, nowoczesne młode kobiety. Świetnie sobie radzą w
życiu zawodowym, w osobistym trochę gorzej.
Współczesny świat dużo wymaga od kobiet. Mamy być wzorowymi pracownicami, idealnymi
żonami, matkami, paniami domu… By choć w części temu sprostać, trzeba mieć silne oparcie
w mężu, w rodzinie. Mela ma takiego mężczyznę, Jaga ciągle szuka i często źle wybiera.
No właśnie, oparcie w rodzinie… To nie są idealne siostry, ich relacje są burzliwe.
Wiem, jak to jest, sama mam siostrę. Czy jednak może być ktoś bliższy? Nikt inny nie jest z
nami od zawsze. Jaga i Mela kłócą się i godzą, i zawsze mogą na siebie liczyć.
Na okładce można przeczytać, że wiele rzeczy popycha człowieka do działania: ambicja,
bieda, żądza, strach, nienawiść, zazdrość. Ale najsilniejszym bodźcem jest miłość. To
widać w twojej książce.
Cieszę się. Moimi bohaterami kierują różne motywy, ale to miłość daje im skrzydła. Mateusz,
narzeczony Meli, zakochał się w niej, gdy była dziewczyną jego przyjaciela. Rozpaczliwie
chciał się odkochać, a gdy Mela w dramatycznych okolicznościach rozstała się z Markiem,
rzucił wszystko i był przy niej. Gdyby nie kochał, nigdy by się na to nie zdobył. Ani na
lojalność wobec przyjaciela, ani potem na zabieganie o ukochaną.
Powiedz jeszcze, czy Zagórze, gdzie toczy się akcja, istnieje naprawdę? Chciałoby się je
odwiedzić! Choćby po to, by kupić ciepły chleb w tamtejszej, uroczej piekarni.
(śmieje się) Znam parę miejsc, także w Krakowie, gdzie można kupić ciepły chleb.
Wymyśliłam Zagórze, mając przed oczami różne ulubione miejsca, gdzie jest widok na rzekę,
śpiewają ptaki, ludzie żyją trochę inaczej.
Chodzi o to, by się na chwilę zwolnić? Zobaczyć sprawy w innym świetle?
Tak. Gdy ma się czas, żeby wygłupiać się z przyjaciółmi, leżeć na trawie i patrzeć na
spadające gwiazdy, wszystko widzi się inaczej.

You might also like