Professional Documents
Culture Documents
W takiej sytuacji znajduje się Hrabia Henryk. Próbuje on połączyć pragnienia ludzkie z
pragnieniami poetyckimi. Potrzebuje miłości, poślubia Marię, ma syna, jednak nie rezygnuje
z poezji, ale ona stawia mu warunek, każe wybierać między nią a życiem ziemskim.
Niemożliwość dokonania takiego wyboru sprawia, że Henryk jest poetą nieszczęśliwym.
Próbował on bowiem pogodzić życie rodzinne z twórczością poetycką, ściągnąć w ten sposób
poezję z jej wyżyn doskonałości.
Właśnie ten ostatni fakt bezpośrednio przyczynia się do dramatu całej rodziny. Miłość do
poezji ostatecznie wzięła górę nad szarą prozą życia. Świeżo upieczony mąż, który w małym
kościółku dopiero co poślubił piękną Marię, początkowo nie może uwierzyć w swoje
szczęście. Idylla nie trwa jednak długo, ponieważ Chór Złych Duchów nasyła na Męża
wielkie pokusy: piękną Dziewicę, sławę i wizję życia w prawdziwym raju. Główny bohater
nie potrafił się im oprzeć, co dotkliwie odczuła jego rodzina.
Bohater daje upust swojemu egocentryzmowi i egoizmowi, kiedy zgadza się być na każde
skinienie Dziewicy. Poeta przyznał widmu, że nigdy nie kochał i nie pokocha Marii,
ponieważ uważał się za kogoś lepszego od niej. Małżonka szybko zdała sobie sprawę z tego,
że sromotnie przegrywa walkę z poezją uosobioną przez Dziewicę. Kiedy Mąż zdaje sobie
sprawę z tego, do czego doprowadził jest już za późno. Za pychę, arogancję i zaniedbywanie
rodziny spotkała go bardzo sroga kara – najpierw Maria popadła w obłęd, w konsekwencji
czego zmarła, a następnie Orcio, ich syn, zaczął tracić wzrok.
Także dziecko padło ofiarą ignorancji głównego bohatera. Podczas chrztu matka poprosiła
Boga, by Orcio został wielkim poetą, aby ojciec nigdy od niego się nie odwrócił. Mimowolnie
wyrządziła tym samym wielką krzywdę dziecku. Potomek hrabiego przez całe życie dręczony
był przeróżnymi wizjami, które uniemożliwiły mu czerpanie radości z dzieciństwa. Szybko
stało się jasne, że Orcio nie będzie wiódł długiego i szczęśliwego życia, a być może przewidzi
dokładnie dzień swojej śmierci. Można powiedzieć, że dramat rodzinny dobiega końca w
części czwartej, kiedy Orcio ginie od zabłąkanej kuli, a jego ojciec rzuca się w przepaść.
Wydarzenia, które rozegrały się na ulicach Paryża w 1789 roku odbierane były przez narody
świata jako sygnał nadchodzących zmian społecznych i politycznych. Rewolucja Francuska
walnie przyczyniła się do demokratyzacji wielkich obszarów Europy. Władza w wielu
państwach przeszła z rąk monarchów w ręce ludu, a ściślej rzecz biorąc mieszczaństwa.
Krasiński nie ukrywał swojej niechęci do tego stanu, co doskonale widać w liście poety do
swojego przyjaciela Henry’ego Reeve (przytoczonym przez Rzehaka):
„Ci nędzarze, szewcy, przechrzty i krawcy, chciwi pieniędzy, nie wiedzący nic o Polsce i o jej
przeszłości, chcieli robić majątki, zarabiać, spekulować, równocześnie wieszając, rzucając
kalumnie, podburzając – a teraz rozpowszechniający broszury przeciw wszystkiemu, co jest
prawdziwie szlachetne i wielkie u nas. Oni właśnie nazywają to arystokracją; ale jeśli mnie
kochasz, wierz mi i wiedz, że poza arystokracją nie ma nic w Polsce, ani talentów, ani
oświaty, ani poświęcenia. Nasz stan trzeci – to błazeństwo, nasi chłopi – to maszyny. Tylko
my jesteśmy Polską”
Widzimy zatem, że Krasiński za nic miał resztę społeczeństwa, uznając, iż jedynie szlachcice
zasługują na miano prawdziwych obywateli Rzeczpospolitej. Głównie na tej myśli oparł poeta
wizję odzyskania przez ojczyznę niepodległości. Postulował by powierzyć tę wielką misję
arystokracji, aby ta mogła odbudować dawny porządek i przywrócić świetność tronu.
Pogardę dla rewolucjonistów doskonale widać na kartach „Nie-Boskiej komedii”. Fragment,
w którym przebrany Hrabia Henryk zwiedza obóz buntowników przywodzi na myśl
wędrówkę po piekle znaną z „Boskiej komedii” Dantego. Rewolucjoniści zostali przez poetę
niemal całkowicie odarci z człowieczeństwa:
Ważne jest też to, że wśród rewolucjonistów można odnaleźć także tak zwanych
przechrztów, czyli Żydów, którzy przyjęli chrzest dla korzyści materialnych (badacze jasno
piszą o antysemityzmie Krasińskiego). Mieli oni w utworze swój interes w wybuchu rewolty.
Trwali w przekonaniu, że nadchodzące wielkie zmiany zmiotą z powierzchni ziemi
znienawidzone przez nich chrześcijaństwo. W ten sposób Krasiński bardzo wyraźnie dał
czytelnikowi do zrozumienia, że istotą rewolucji jest położenie kresu Kościołowi. Każdy, kto
staje po stronie buntujących się przeciwko arystokracji staje się z miejsca wrogiem Boga. W
utworze widzimy też, że sam Stwórca opowiedział się po stronie szlachty, kiedy blask
Chrystusa poraził na śmierć przywódcę rewolucjonistów – Pankracego.
Krasiński zdawał sobie sprawę, że nastroje społeczne wkrótce przełożą się na wielki zryw
mas ubogich. Z całych sił próbował wpoić swoim odbiorcom feudalne poglądy, z których
najważniejszy mówi o bożej nierówności ludzi, która jest nieodzownym elementem
rzeczywistości. Zalecał pogodzenie się z faktem, iż jedni (arystokracja) zawsze będą lepsi,
bogatsi, mądrzejsi i bardziej cnotliwi od innych (pozostałe stany społeczeństwa). Uważał, że
szlachta, choć stosunkowo nieliczna, została stworzona do tego by rządzić resztą ludności.
Warto podkreślić, że Krasiński dostrzegał nierówności i niezadowolenie mas, lecz uważał
rewolucji za najgorsze wyjście z tej sytuacji.
Jak zostało już wcześniej wspomniane, Krasiński odrzucił zasadę trzech jedności. Akcja nie
rozgrywa się w przeciągu jednego dnia, ale w ciągu kilkunastu lat. Widać to najlepiej na
Orciu, którego w pierwszych scenach nie ma nawet na świecie, a w ostatniej części ginie jako
nastolatek. Autor rzadko informuje czytelnika o tym, ile upłynęło czasu pomiędzy
opisywanymi wydarzeniami. Niektóre z nich dzieją się niemal równolegle, a inne są zupełnie
od siebie oddalone czasowo.
Akcja dramatu toczy się też w więcej niż jednej lokacji. Losy Henryka i jego rodziny możemy
obserwować na przykład w kościele, w domu, w szpitalu dla obłąkanych, w górach. W dwóch
ostatnich częściach niespodziewanie akcja przenosi się pod twierdzę Świętej Trójcy,
ostatniego bastionu chrześcijaństwa strzeżonego przez Hrabiego.
Również akcja nie jest jednorodna. Najlepszym tego przykładem jest dwoistość fabularna
„Nie-Boskiej komedii”. Dwie pierwsze części opisują losy rodziny Hrabiego i jego zmagania
z poezją, natomiast dwie ostatnie są zupełnie inne. Widzimy w nich Henryka na czele
arystokratycznej armii, która stawia opór rewolucyjnym masom. Wewnątrz tych dwóch
głównych wątków można doszukać się wielu wątków pobocznych, tworzących zawiłą,
aczkolwiek zrozumiałą fabułę.
Romantyzm „Nie-Boskiej komedii” wyraża się również poprzez kreację głównego bohatera.
Hrabia jest jednostką o silnej osobowości, w pewnym sensie wybitną. Można go określić
także jako samotnika (nawet jako mąż czuł, że nie ma na ziemi nikogo, z kim mógłby
nawiązać głęboką więź). Henryk to również buntownik, a nie oportunista. Podejmuje walkę,
pomimo że nie ma w niej większych szans. Podobnie jak inni bohaterowie romantyczni,
Hrabia jest wewnętrznie rozdarty (pomiędzy rodzinę i poezję). Przede wszystkim jednak
główny bohater oddaje swoje życie za innych.
Dzieło Krasińskiego posiada wspaniały romantyczny klimat. Świat przedstawiony pełen jest
ciemności, tajemniczych zjaw, mgieł, pięknych krajobrazów. Akcja niemal zawsze toczy się
późnym wieczorem lub w nocy, strach i napięcie panujące w scenach są niemal namacalne. W
ten sposób autor uzyskał mroczny oraz pełen napięcia efekt, dzięki któremu „Nie-Boska
komedia” uznawana jest za sztandarowy przykład dramatu romantycznego.
Bardzo ważnym elementem dramatu romantycznego było wprowadzenie na scenę zjaw, duchów,
widm, które mają zasadniczy wpływ na losy bohaterów. W utworze Krasińskiego odnajdziemy wiele
tego typu istot nadprzyrodzonych, które knują i spiskują przeciwko głównemu protagoniście (na
przykład Dziewica, Chór Duchów Złych, Zły Duch). Są tu także postaci pozytywne, które w jakiś
sposób chronią Hrabiego (głównie Anioł Stróż). Pojawia się nawet Chrystus, który swoim blaskiem
razi niewiernego Pankracego. Interwencję sił nadprzyrodzonych w ostatniej scenie można określić
mianem zabiegu „deus ex machina”, wykorzystywanego przez twórców w sytuacji, która wydawałoby
się nie ma wyjścia.
Na płaszczyźnie fantastycznej rozgrywa się psychomachia, czyli walka sił zła z siłami dobra o duszę
głównego bohatera. Widzimy to w scenie nad przepaścią, w której Dziewica usiłuje nakłonić Henryka
do samobójczego skoku, lecz jej plany krzyżuje Anioł Stróż.
Poezja w „Nie – Boskiej komedii” jawi się jako złudna, mamiąca duszę i myśli bohatera
piękność. Jej urok okazuje się powierzchowny w chwili, gdy poeta uczuje w sobie żądzę
władzy i sławy, wówczas odsłania swoje karykaturalne oblicze. Mistrz słowa musi tworzyć
literaturę z materii życia i pozostawać wierny każdej z tych wartości. Technika tworzenia
nie jest najistotniejsza, chodzi o przesłanie prawdy, którą poezja musi odkrywać i ukazywać.
W „Nie – Boskiej komedii” poezję ucieleśnia Dziewica, poetą jest Hrabia Henryk, a
symbolem sławy i wielkości orzeł. Dziewica to nie żywa, czarowna istota, a jedynie wytwór
diabelskich mocy odziany w pozornie strojne szaty, zaś orzeł to okropne ptaszysko „zdjęte z
palu” i „wypchane w piekle”, lecz skutecznie zwodzące wyobraźnię poety – Henryka. Ten
ulega marzeniom i staje się przyczyną nieszczęścia swojej rodziny. Poezja jest zatem
przekleństwem – koszmarną klątwą ciążącą nad rodem Hrabiego.
Poezja, tożsama ze sztuką, przedstawiona w dziele Krasińskiego nosi piętno choroby i znaczy
nim bohaterów dramatu – rodzinę Hrabiego. Henryk marzy o poetyckiej sławie, ma wielkie
ambicje, lecz porzuca je i żeni się z Marią, którą opuszcza, gdy tylko pojawia się „kochanka
lat młodych” - Dziewica. Wtedy Żona, by dorównać Mężowi i być godną jego miłości, błaga
Boga o dar poezji. Stopniowo też popada w stan odrętwienia umysłu – cierpi na obłąkanie.
Podobnie dzieje się w przypadku małego Orcia. Maria przed śmiercią błogosławi nowo
narodzone dziecię i przeklina je, jeśli nie zostanie poetą.
Chłopiec zdradza poetycki talent, lecz z czasem traci wzrok i popada w szaleństwo.
Przemawia językiem poezji i kontaktuje się z duchami, jego życie toczy się na płaszczyźnie
wyobrażeń. Sztuka wiąże się w „Nie – Boskiej komedii” z cierpieniem, a ostatecznie
prowadzi do śmierci.
Początkowo Pan młody jest zakochany w swojej małżonce. Uwielbia ją, wydaje mu się ona
najpiękniejsza, ale gdy pojawia się Dziewica nie potrafi oprzeć się jej urokowi. Mówi do
Żony: „(...) czuję, że powinienem cię kochać”. Tym wyznaniem sprawia Marii ból,
przyprawia ją o rozpacz. Porzuca małżonkę i podąża za kochanką. Harmonia rodzinnego
szczęścia zostaje zachwiana. Henryk przyczynia się do cierpień najbliższych. Wie, że nie
sprawdza się także w roli ojca. „O synu, przebacz, żem ci dał życie (...)”, jest pośrednią
przyczyną śmierci członów swojej rodziny.
Motyw rewolucji
Rewolucja w „Nie – Boskiej komedii” ukazana jest jako bunt warstw najniższych
przeciwko warstwom uprzywilejowanym. Biorą w nim udział także niektórzy reprezentanci
możnowładztwa, myśliciele, artyści, czyli ci, którzy zachłysnęli się ideologią wolności. Lud
składający się z rzeźników, lokai, chłopów, rzemieślników zwraca się przeciwko arystokracji
i szlachcie. Rewolucjoniści, na czele których stoi Pankracy, żądają prawa do wolności i
godnego traktowania. Sami jednak opierają swoje działania na zbrodni i nikczemności.
Poniżają jeńców – panów i skazują ich na śmierć, zwykle sami wykonują wyroki. Niszczą
tradycję i obyczaje, depczą wiarę w Boga, nie szanują i nie uwzględniają żadnych praw. Jest
to obraz krwawej rewolty mającej na celu obalić archaiczny ład społeczny. Ów bunt neguje
hierarchię wartości, przez co wypacza sens przedsięwzięcia zmierzającego ku budowie
lepszego świata wspartego na idei demokracji. Rewolucyjne walki toczą się w Okopach
Świętej Trójcy – warowni symbolizującej obronę chrześcijaństwa.
Motyw dziecka
Jerzy Stanisław czyli Orcio przychodzi na świat, gdy jego ojciec zaczyna odczuwać, że jego
życie stało się monotonne, że zapomniał o młodzieńczych ideałach. Henryk „znika” z domu
tuż przed chrzcinami niemowlęcia. Matka pragnie, by jej syn był poetą, potem Maria umiera i
dzieckiem opiekuje się ojciec, który zdążył już rozpoznać fałszywy urok kochanki. Orcio nie
jest typowym chłopcem, bywa zamyślony, nie bawi się z rówieśnikami, czasem choruje.
Jako dziesięciolatek recytuje poezję, która „zalega” w jego głowie i musi zostać
wypowiedziana. Ma kłopoty ze wzrokiem, a niebawem przestaje widzieć. Pozostaje mu życie
w sferze wyobrażeń, co z czasem prowadzi go do obłędu. Lekarze nie znajdują antidotum na
jego „poetyckie dolegliwości”. Szkic Orcia to portret Krasińskiego z lat młodzieńczych –
zdolnego dziecka o skłonnościach poetyckich, niezwykle wrażliwego, cierpliwego,
kochającego i naznaczonego cierpieniem. Orcio kojarzy się z niewinnym aniołem. Z jego
postacią kontrastują dzieci z obozu rewolucjonistów, które zostały „napiętnowane” ideą
rewolucji. Ich „zabawkami” są szydło lub głowa arystokraty – to obraz przyszłego
bestialskiego pokolenia.
Motyw szaleństwa
Śmierć pojawia się na kartach „Nie –Boskiej komedii” wielokrotnie. Na początku umiera
Maria, jakiś czas później ginie od kuli Orcio. Rewolucja sieje spustoszenie i śmierć. Katem
jest człowiek, ofiarą inny człowiek, a instrumentami zabijania dawne narzędzia pracy (noże,
siekiery, kosy). Społeczność jest podzielona i ci, którzy niegdyś byli pokrzywdzeni, sami
sprawiają ból i wykonują wyroki. Śmierć wiąże się z krwawą zemstą. Każda zbrodnia zyskuje
miano wielkiego czynu i nobilituje zabójcę.
Mnóstwo śmierci widać w Okopach Świętej Trójcy, gdzie walają się trupy zabitych
chrześcijan. Śmierć w „Nie – Boskiej komedii” kojarzona jest z ciemną otchłanią. W taką
otchłań skacze ostatni z arystokratycznego rodu – Hrabia Henryk. Desperacki akt
samozagłady pieczętuje jego honorową walkę. Ku zagładzie i śmierci zdąża świat i ludzkość,
o czym można wnioskować, interpretując ostatnią scenę dramatu – apokaliptyczną wizję
zwiastującą powtórne przyjście Chrystusa.
Motyw Boga
Rewolucjoniści szargają wizerunek Boga i kpią ze wszystkich zasad. Niszczą świątynie i
oddają się lubieżnym rytuałom, które odprawia kapłan nowej wiary – Leonard. Wódz
buntowników to ateista. Jedynie Henryk i garstka arystokratów bronią kultury
chrześcijańskiej. Bóg w wyobrażeniach Hrabiego jest wielkim świetlistym punktem pośród
ciemności, promienieje, lecz nic nie oświeca. W końcowej scenie dramatu obraz Opatrzności
jest całkowicie odmienny – Boża moc wręcz oślepia i niszczy.
Żona Henryka prosi Boga o dar poezji. Niejednokrotnie o natchnienie błaga Stwórcę Henryk,
lecz Bóg inaczej odpowiada na modlitwy – ironicznie, jakby karząc człowieka za próby
dorównania Mu potęgą. Jego oblicze w scenie ostatniej jawi się jako srogie, ze złowieszczym,
porażającym spojrzeniem, którego nie da się znieść. Bóg karze wówczas za grzechy,
przypomina o swojej władzy nad światem.
Motyw wolności
Rzecznikiem idei wolności jest Pankracy. Marzy mu się kraj, w którym wszyscy ludzie będą
braćmi, ich prawa zostaną zrównane, a hierarchia społeczna zniesiona. Utopijna to wizja
demokracji, zresztą bardzo nieetycznej, bo korzeniami tkwiącej w cierpieniu i zbrodni.
Wolność obywatelska okazuje się ułudą, bowiem realia życia społecznego narzucają pewne
ograniczenia, a podziały między ludźmi zawsze się ujawniają. Sukcesywnie dokonuje się
podział na klasy społeczne, a wolność bywa zagrożona. Całkowita niezależność nigdy nie jest
możliwa, ale zawsze pozostaje pragnieniem i rozpaczliwym krzykiem uciskanych.
Motyw apokalipsy
Pośród wielu interpretacji pojawia się i taka, że „Nie – Boska komedia” jest wizją
apokalipsy, a przecież o takiej mówią obecni w dramacie szaleńcy, zatem mamy tu do
czynienia z katastroficzną utopią, kasandrycznym (pesymistycznym) wyobrażeniem autora.
Obóz arystokratów
Obóz arystokratów chroni się w Okopach św. Trójcy, ostatniej twierdzy feudalizmu.
Zgromadzili się tam hrabiowie, baronowie, książęta i bankierzy. W obozie tym, szukającym
rozpaczliwie ratunku nawet za cenę własnego poniżenia, jedynym człowiekiem honoru okazał
się hrabia Henryk. Zarzuty skierowane przez Pankracego wobec arystokratów okazały się
słuszne – gnębią oni swoich poddanych, przepędzają młodość na kartach, nie interesują się
losem ojczyzny. Arystokracja jest zepsuta i odchodzi już w przeszłość, ale na koniec musi za
swe zbrodnie krwawo zapłacić. Świadom tego jest również hrabia Henryk, ale mimo to
postanawia objąć dowództwo Okopów Św. Trójcy. Staje się w ten sposób ostatnim obrońcą
starego porządku społecznego i religii.