You are on page 1of 2

Julia Słabińska, 3Bpp

Miasto jest wytworem cywilizacji i zostało stworzone przez ludzi dla ludzi. Jest zatem
nierozłączną częścią naszego życia – to właśnie ono jest przestrzenią rozwoju, pracy, a nawet
odpoczynku czy walki o lepszy byt. Od wieków miasto inspirowało artystów, którzy
niejednokrotnie przedstawiali własne wizje miasta w swoich dziełach i w zależności od tego,
w jakiej części danego miasta się znaleźli ich podejście do tematu mogło się diametralnie
zmieniać. Mieszkanie w metropolii mogło jednak wiązać się z ryzykiem degeneracji,
wplątania się w pułapki, więc przestrzeń, która z założenia miała być bezpiecznym miejscem
stworzonym dla człowieka mogła się przeciwko niemu odwrócić. Jednym miasto dawało
możliwość awansu społecznego, a drugich spychało w nędzę. Uważam zatem, że miasto jest
przestrzenią wrogą człowiekowi.

Miasto ukazane jako przestrzeń nieprzyjazna człowiekowi możemy zaobserwować w


„Zbrodni i karze” Fiodora Dostojewskiego. Podczas lektury tej powieści zostajemy
przeniesieni do Petersburga – miasta, które jest symbolem tytułowej zbrodni i brzydoty.
Przechadzając się ulicami biedniejszych dzielnic natknąć się można na wszechobecny brud:
„co krok wapno, rusztowania, cegły, kurz i ten szczególny smród”. Spotkać można także
mieszkańców głęboko ogarniętych biedą – zataczających się alkoholików, żebraków czy
prostytutki. W takim środowisku zmuszony jest żyć główny bohater – Rodion Raskolnikow,
który sam nie należy do najbogatszych. Jest on byłym studentem prawa, który żyje w
upokarzających warunkach, chodzi w zniszczonym ubraniu, ale uważa się za lepszego od
innych i dusi się życiem w biedzie. Dostrzega ludzki upadek i zmartwiony rodzinną sytuacją
materialna postanawia dokonać zbrodni na bezwzględnej lichwiarce – Alonie Iwanownej,
zabijając również jej siostrę, która stała się przypadkową ofiarą. Miejsce w którym mieszkał
Rodion, otoczenie, sąsiedzi, bez wątpienia miały duży wpływ na jego psychikę i
doprowadziły do jego upadku, co dowiodło, że Petersburg okazał się przestrzenią
deprymującą i wydobywającą z człowieka wszystko, co najgorsze.

Petersburg został także przedstawiony w „Ustępie” w „Dziadach cz. III” Adama


Mickiewicza. Posiadał pozorny urok – było tam wiele pięknych kamienic, pałaców czy
świątyń zbudowanych w różnych stylach architektonicznych, a także budowle inspirowane
tymi znajdującymi się w Paryżu czy Londynie. Każda z nich była jednak okupiona
cierpieniem setek ludzi („Krwią Litwy, łzami Ukrainy i złotem Polski hojnie zakupione”),
którzy wznieśli je w ramach niewolniczej pracy, która nierzadko kończyła się ich śmiercią z
wycieńczenia. Miasto miało figurować jako symbol potęgi i mocy cara – owiane było jednak
atmosferą śmierci, grozy i tyranii, a jeśli ktokolwiek próbował się jej przeciwstawić, został
zsyłany na Sybir lub mordowany. Miasto to wraz z pięknymi zabytkami architektury okazało
się być przestrzenią wysysającą życie i tłamszącą wszelkie nadzieje na poprawę losu
mieszkańców.

Warszawa, a w zasadzie jej dzielnica – Powiśle – została ukazana przez Bolesława


Prusa w „Lalce” jako przestrzeń nieprzyjazna człowiekowi. Czytelnikowi zostaje ona
przedstawiona w kontraście do Krakowskiego Przedmieścia, na którym znajdują się piękne
sklepy, kamienice, parki i pałace. Powiśle tymczasem jest dzielnicą portową, ogarniętą
biedą, brudem, nędzą i upadkiem. Ludzie nie mają tam godnych warunków do życia.
Stanisław Wokulski, główny bohater powieści, przechadzając się tą dzielnicą jest bardzo
poruszony widokiem ludzi biednych, zaniedbanych, żyjących w skrajnej nędzy bez żadnych
szans na lepsze życie. Zdaje sobie sprawę z tego, że bez wdrożenia w życie pracy organicznej
i bez wsparcia finansowego, nie odmieni się los ani Powiśla, ani żadnej podobnej dzielnicy w
tym kraju. Miasto jest zatem przestrzenią wrogą dla człowieka, bo w momencie, gdy bogaci
zatracają się w pogoni za pieniędzmi i ich trwonieniem, biedni są wyzyskiwani i upodleni.

Artystą, który także zdecydował się podjąć przedstawienia nędzy warszawskiego


Powiśla jest Aleksander Gierymski. Malarz na obrazie pt. „Powiśle” w znakomity sposób
ukazał problem biedy. U dołu dzieła widzimy Wisłę, wzdłuż której przycumowane zostały
łodzie. Na pierwszym planie znajduje się ludność Powiśla, która pogrążona jest w pracy i
codziennych obowiązkach. Osoby namalowane przez Gierymskiego nie wyglądają na
zamożnych, ale pozy, w których zostały uchwycone wskazują na ich zmęczenie życiem w
nędzy. W dalszej części obrazu widzimy liczne budynki rozmieszczone w sposób raczej
przypadkowy, a ich stan świadczy o tym, że ich mieszkańcy nie należą do zamożnych. Nad
wszystkim góruje pokryte ciężkimi chmurami niebo. Dzieło zostało namalowane w
ciemnych, stonowanych barwach. Gierymski przedstawił dzielnicę, w sposób realistyczny,
unikając umyślnie wszelkich zabiegów upiększających. Widać, że zależało mu na tym, by
jego dzieło w jak najbardziej autentyczny sposób przedstawiało, w jakich warunkach
przyszło żyć tamtejszej ludności i jak wpływało to na ich samopoczucie – ludzie czuli się
zmęczeni, poniżeni i stracili nadzieję na lepsze życie.

Zarówno „Zbrodnia i kara”, „Ustęp” w „Dziadach cz. III”, „Lalka” jak i obraz „Powiśle”
pokazują drugą, mroczną stronę medalu rozwoju miast – jak lokalne społeczności Warszawy
i Petersburga musiały walczyć z upadkiem moralnym, zbrodniami, kradzieżami czy
pijaństwem i jak takie środowisko wpływało na wszystkich mieszkańców. Każde miasto
mimo swoich uroków i założenia, że miało służyć ludziom i być miejscem ich rozwoju oraz
pięcia się po drabinie społecznej, posiadało także swoją ciemną stronę, która przyczyniła się
niejednokrotnie do destrukcji i upadku człowieka.

You might also like