You are on page 1of 1

Ma

Małła apokalipsa –
ĕ streszczenie
Ɛ

Ƌ Moje dostępy ě Vademecum PR ě Historia literatury ě Współczesnoś

Ma
Małła apokalipsa –
streszczenie
Tadeusz
Tadeusz Konwicki
Konwicki

Przeczucie „osobistego ko
końń ca ś wiata” Ġ

Literat – którego nazwiska ani imienia nie poznajemy przez


cały utwór, jednak w jego postaci można zauważyć liczne
rysy biograAczne autora – budzi się pewnego szarego
poranka i snuje ponure rozważania nad sensem swego
życia i pisarstwa. Czuje, że jest na ostatnim okrążeniu, ma
świadomość, że świat dookoła uległ przemianie, np. zmiana
nazwy Pałacu Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina na
zwyczajny Pałac Kultury świadczy o tym, że przebrzmiała
już epoka stalinizmu. Sytuację w kraju symbolicznie ilustruje
widoczny na Pałacu Kultury biały orzeł z polskiego godła
opierający się na kuli ziemskiej oplecionej sierpem i młotem
– radzieckimi emblematami. Jest to obraz PRL zależnej od
ZSRR. Bohater stwierdza, że poznał najgłębsze prawdy o
człowieku, a wojna jego zdaniem cofnęła kulturę do etapu
jaskiniowego, czego nie zmienia nawet rozwój cywilizacji.
Literat dostrzega też wszechobecne przezroczyste
zniewolenie ludzi, ulegających najróżniejszym pokusom i
słabościom. Sam czuje się wolny, ale jednocześnie
samotny. Nieuchronnie zmierza ku śmierci, do której
odczuwa dziwną tęsknotę. Chciałby odejść głośno,
pożegnać się widowiskowo.

Koncepcja oAary ca
całł opalnej Ġ

Bohatera odwiedzają dwaj dawni znajomi – Hubert i Rysio,


działacze opozycyjni i pisarze – Rysio słynie z prozy
awangardowej, pozbawionej znaków interpunkcyjnych.
Gospodarz przeczuwa, że ich odwiedziny to zapowiedź
kłopotów, gdyż wcześniej często namawiali go do
politycznego zaangażowania i wystąpień przeciw władzy,
które sprowadzały na niego różne represje. Podczas II wojny
światowej byli w konspiracji, są przedstawicielami
starszego pokolenia, inspirowanego patriotycznymi
postawami swych ojców walczących o niepodległość kraju.
Propozycja przybyłych jest przerażająco radykalna –
oczekują, że wieczorem tego samego dnia bohater dokona
samospalenia na schodach Centralnego Komitetu Partii, gdy
zebrani tam delegaci z całego kraju wyjdą przed gmach.
Ponieważ jest stosunkowo dobrze znanym pisarzem, jego
oAara wstrząśnie krajem i Europą Zachodnią, zwróci uwagę
na sytuację Polski, zniewolonej przez ZSRR. Gdy bohater
sugeruje nazwiska sławniejszych od siebie artystów, którzy
lepiej odegraliby tę rolę, Hubert i Rysio stwierdzają, że ich
poświęcenie byłoby zbyt wielką stratą dla kultury i że to on
jest jedynym możliwym kandydatem.
Pisarz gorzko stwierdza, że młodsze pokolenia artystów
tylko pozornie przejmują się dobrem kraju, a w
rzeczywistości kolaborują z władzą albo uciekają od
aktualnej problematyki polskiej w tematy uniwersalne.
Kiedy bohater nadal nie rozumie, dlaczego to właśnie on ma
się tak poświęcić, znajomi przypominają mu o jego
tęsknocie za śmiercią, którą zauważają od lat, i doradzają,
by właśnie w taki sposób ją spożytkował. Ma uczynić ze
swej oAary wielkie dzieło, które współcześni zapamiętają i
przekażą potomnym.

Dojrzewanie do po
pośś wi
więę cenia Ġ

Po wyjściu znajomych pisarz powoli oswaja się z ich


koncepcją. Myje się, żegna z konserwatorem. Pozwala mu
odciąć gaz w mieszkaniu, a nawet zabrać – niepotrzebny już
– drogi płaszcz. Przed podjęciem ostatecznej decyzji
postanawia przejść się po Warszawie. Miasto przystrojone
jest z okazji obchodów czterdziestej rocznicy Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej. Z rozmowy z nieznajomym
starcem na ulicy wynika jednak, że liczba ta jest
nieprawdziwa, a daty w gazetach od dawna są ukrywane,
zamazywane i trudno je zweryAkować. Milicjanci
kontrolujący dowód osobisty bohatera informują go, że jest
22 lipca, co budzi jego zdziwienie, gdyż wszystko wskazuje
na nadejście jesieni. Nadal nieznany jest także rok.
Kalendarze, widziane jeszcze kilkakrotnie podczas
wędrówki, wskazują różne daty, np. rok 1979, 1980. Zmienia
się także rocznica PRL – czasem jest to 35, innym razem 50
lat.
Pisarz spotyka Kolkę Nachałowa, który po wyjeździe z
Polski swego ojca, generała KGB, pozostał w kraju. Kolka
ma mnóstwo znajomości i zajmuje się podejrzanymi
interesami. Proponuje zakup pożądanych a powszechnie
niedostępnych towarów, ale bohater nie daje się skusić i
idzie do swojego ulubionego baru Familijnego. Tam zjada
śniadanie z Edkiem Szmidtem, marksistowskim Alozofem,
bratem Rysia. Dowiaduje się od niego o znaczącej roli aluzji
w dziele sztuki, o którym Edek naucza przedstawicieli
cenzury. Zostaje także ostrzeżony przed uleganiem
wpływom opozycjonistów. W odpowiedzi zarzuca Alozofowi
zdradę ideałów i kolaborację z władzą dla własnej wygody i
bezpieczeństwa. Ten tłumaczy, że w trudnych czasach
trzeba przede wszystkim przetrwać i paradoksalnie należy
się cieszyć, że Rosja jest komunistyczna, bo zawsze będzie
budziła w Polakach niechęć, demokratyczna i rozwinięta zaś
wchłonęłaby nasz kraj za zgodą i z entuzjazmem obywateli.
Stan aktualny zatem należy utrzymywać, a nie go zmieniać.
Po opuszczeniu lokalu, podczas jazdy autobusem bohater
snuje re[eksje na temat przezroczystej nędzy panującej w
kraju – nie ma bezdomności i skrajnej biedy, ale doskwierają
codzienne braki w zaopatrzeniu. Przez cały dzień w
wędrówce towarzyszy pisarzowi tajemniczy jasnowłosy
chłopak z prowincji, który raz po raz recytuje fragmenty dzieł
Konwickiego – można założyć, że jest on młodszym alter
ego pochodzącego z Wileńszczyzny autora. W
napotykanych w różnych miejscach telewizorach
powtarzają się sceny powitania radzieckiego sekretarza,
przybyłego na spotkanie z polskimi działaczami partyjnymi.

Przygotowania do samozag
samozagłł ady Ġ

O godzinie jedenastej, zgodnie z wytycznymi Rysia i


Huberta, literat przychodzi do mieszkania przy ulicy Wiślanej
na spotkanie z Nadieżdą i Haliną, które miały przygotować
techniczne aspekty jego samospalenia. Rozmawia tam z
dawnym akowcem i więźniem łagru, który nie potraA mu
doradzić w sprawie publicznego samobójstwa, stwierdza, że
dziś nie widać tak wyraźnie jak kiedyś, kto ma rację. Razem
oglądają w telewizji towarzysza Kobiałkę, sąsiada głównego
bohatera, który w oAcjalnym przemówieniu wyraża swój
sprzeciw polityczny. Przypomina nieco Rejtana, gdyż
mówiąc, zdziera z siebie ubranie. Transmisja zostaje jednak
pozbawiona dźwięku, a w końcu – usunięta z wizji.
Halina wychodzi, by kupić rozpuszczalnik potrzebny do
samospalenia. Nadieżda, która okazuje się wnuczką
kochanki Lenina – i być może także samego przywódcy, na
co wskazuje podobieństwo Azyczne – wyznaje bohaterowi,
że od dawna jest w nim zakochana. Dziewczyna jest bardzo
uczuciowa i poetyczna, mówi o swej tęsknocie za krajem i
wierzy w możliwość braterstwa ducha rosyjskiego i
polskiego. Proponuje nawet wspólną ucieczkę do Rosji. Jej
zachowanie w połączeniu z imieniem – Nadzieja – jest dla
bohatera symbolem szansy na nowe, lepsze życie. Zbliżenie
erotyczne między nimi jest zakłócone przez telefon Haliny,
która pyta o kolor kanistra na paliwo. Po powrocie
oświadcza, że kupiła najlepszy rozpuszczalnik importowany
z Nowej Zelandii. Informuje, że oAara ma się dokonać nie
przed Centralnym Komitetem Partii, lecz pod Salą
Kongresową, gdzie obecny będzie radziecki sekretarz.
Nadieżda sugeruje, że szansa na zmianę losu bohatera
minęła bezpowrotnie.

W ę drówka w oczekiwaniu na apokalips


apokalipsęę Ġ

Literat, wychodząc z mieszkania z niebieskim kanistrem,


spotyka dawnego działacza partyjnego Sachera, który
kiedyś wyrzucił go z partii. Obecnie jest on Alozofem,
przeprasza za przeszłość, o której sam już zapomina, i
doradza bohaterowi spacer. Na początku drogi pisarz jest
świadkiem zawalenia się mostu Poniatowskiego, co może
mieć symboliczny wymiar ze względu na jego historię.
Bohaterowi przedstawia się tajemniczy chłopiec, recytujący,
jak sam mówi, fragmenty jego książek, które uwielbia wraz z
całą rodziną mieszkającą w Starogardzie. Jest to Tadzio
Skórko, który pragnie towarzyszyć mu przez cały dzień.
Dołącza do nich Halina, która dostała wiadomość, że w kinie
Wołga, dawniej – Skarpa, zasłabł Hubert. Biegną tam we
troje. W drodze bohater zastanawia się nad swym
testamentem i stwierdza, że może potomnym zostawić
jedynie porady, jak walczyć z łupieżem i zaparciami oraz jak
wygrać w oczko. Niczego więcej wartościowego nie
posiada.
W kinie pod aAszem radzieckiego Almu odbywa się seans
dzieła Władysława Bułata Transfuzja, a w holu ma miejsce
wystawa dzieł malarskich dawnego ministra kultury, która
zgromadziła „nową elitę” świata artystycznego, złożoną z
dostojników politycznych. Budzi to re[eksję pisarza, że
reżym ma już własną sztukę. Nowy artysta przeprasza
bohatera za swą polityczną przeszłość, od której próbuje się
odciąć.
Z odnalezionym w kantorku kina chorym Hubertem bohater
dyskutuje o buntowniczym Almie Bułata, którego dialogi
słychać za ścianą. Literat uważa, że obejrzenie takiego
dzieła jedynie zwalnia ludzi z poczucia obowiązku
osobistego buntu i działania, gdyż samo uczestnictwo w
seansie wydaje im się wystarczające. Kiedy jednak reżyser
zjawia się w pokoju, Hubert ze wzruszeniem mówi mu, że
jego Alm wezwie do walki kolejne pokolenia. W końcu
zostaje zabrany przez karetkę. Z rozmowy pisarza z
Bułatem wyłania się obraz reżysera jako typowego artysty
PRL – postać ta przypomina Andrzeja Wajdę – który
początkowo kolaborował z władzą, by potem przyjąć
postawę buntu, stale jednak dopasowuje się do aktualnych
oczekiwań publiczności i mody. Literat wyraźnie podkreśla
zaś, że brakuje mu we współczesnym świecie ludzi tak
niezłomnych i konsekwentnych, jak ci, którzy żyli przed
wojną. Żegnając się z artystą, myśli, że może jego oAarna
śmierć zainspiruje nowy Alm.

Obserwowanie wspó
współł czesnej Warszawy Ġ

Halina kupuje zapałki w sklepie dewizowym z


zagranicznymi towarami, gdyż polskie zapałki są zawodne i
często się nie zapalają. Pisarz przygląda się ludziom
mijanym na ulicy i dochodzi do wniosku, że społeczeństwo
skarlało, bo straciło swą urodę i szlachetność. Wraz z
Tadziem udaje się do Paradyzu, restauracji, która dawniej
nazywana była Paradisem. Gazeciarze rozrzucają dodatek
do partyjnej gazety – „Trybuny Ludu” – zawierający
informację, że Polska ma wspaniałą szansę stać się kolejną
republiką ZSRR.
Po wejściu do restauracji pisarz zostaje zabrany do
tajemniczego pomieszczenia w piwnicy, gdzie zasiadają
towarzysze partyjni, którzy rewidują go i wypytują o
twórczość, a w końcu biją, dają zastrzyk wzmagający
odczuwanie bólu, zakuwają w kajdanki i przesłuchują z
przebiegu całego dnia. Z ich zachowania wynika, że bohater
już wcześniej był śledzony. Dowódca Żorż tłumaczy mu, że
panujące w kraju zniewolenie wewnętrzne chroni go przed
popadnięciem w niewolę zewnętrzną sąsiedniego państwa.
Wreszcie puszczają pobitego na obiad. W holu literat
spotyka równie sponiewieranego towarzysza Kobiałkę, który
opowiada mu, jak długo przygotowywał się do swego
buntowniczego wystąpienia i jaką odczuwa po nim ulgę.
Cieszy go wizja traAenia do spokojnego i bezpiecznego
domu wariatów, gdyż świat go przeraża. Przy okazji
potwierdza, że nikt nie zna aktualnej daty, a jedyny kalendarz
jest w sejAe Ministerstwa Bezpieczeństwa.
W sali restauracyjnej z powodu braku miejsc bohater musi
się dosiąść do stolika Kolki Nachałowa. Po chwili pojawiają
się Rysio oraz Halina, by zabrać go do Cabana, ważnego
opozycjonisty, który pragnie go poznać. Podczas
konfrontacji bohater wyrzuca mu, że współczesna opozycja
bardzo różni się od przedwojennej i tej działającej w czasie
wojny. Słowami wy jesteście z „Biesów” Dostojewskiego, a
nie z opowiadań Żeromskiego czy Struga podkreśla, że
narodziła się ona z samego reżimu, który próbuje zwalczać.
Brakuje w niej dobrowolnego zaangażowania ludzi – bez
moralnego szantażu – a także bezinteresowności działania
oraz gotowości na klęskę.

Wizyta w „piekle” i rachunek sumienia Ġ

Poznana w restauracji pani Gosia wraz z Kolką i szefem


Paradyzu zabierają gości lokalu na tajemniczą wyprawę.
Ukrytym pod ulicami miasta tunelem przedostają się do sali
ozdobionej polskimi insygniami koronacyjnymi, gdzie
podziwiają ucztę przygotowaną na spotkanie polskich i
radzieckich dygnitarzy. Pisarz dowiaduje się, że pochłonęła
ona fundusze przeznaczone na wyjazd krajowego
sekretarza na posiedzenie ONZ, ale na szczęście koszty tej
delegacji pokryją pieniądze uzyskane w sklepie dewizowym
ze sprzedaży szwedzkich zapałek – czyli tych zakupionych
wcześniej przez Halinę.
Podczas niekontrolowanej imprezy, w jaką przeradza się
wizyta w sali, bohater słyszy od Gosi, że cała opozycja jest
w zmowie z władzą, stąd tak nieliczne prześladowania i
bezkarność działaczy. Wśród gości odnajdują się Alozof
Edek Szmidt, brat Rysia, oraz doktor Hans Jurgen Gonsiorek
z Niemiec, którzy dyskutują na temat przekazania Niemcom
województwa zielonogórskiego oraz problemów, jakie
nastręcza wyznaczona przez Stalina granica między Polską
a Niemcami. Pod wpływem alkoholu i dźwięków tanga
goście zaczynają tańczyć w rozmaitych parach. Bohater
dokonuje rachunku sumienia, stwierdza, że jego głównym
grzechem była przeciętność, a jego życie cechowała ciągła
powtarzalność.
Wynurza się z podziemnego „piekła” z powrotem do kuchni
Paradyzu. W lokalu rozmawia z braćmi Szmidt – Rysio
oskarża brata komunistę o chodzenie do kościoła, Edek zaś
swemu bratu opozycjoniście zarzuca utrzymywanie się ze
wznowień napisanej w dawnych czasach książeczki dla
dzieci promującej socjalistyczny światopogląd. Lekko pijany
literat opuszcza restaurację.

Ostatnie po
pożż egnania Ġ

Na zewnątrz czeka na niego Nadieżda, spacerują i


przysiadają na ruinach redakcji satyrycznego czasopisma
„Szpilki”. Gdy po chwili ogarnia ich namiętność i próbują
ukryć się w zrujnowanych podziemiach, intymną chwilę
przerywa dozorca, informując, że uprawianie miłości w
gmachu publicznym jest dozwolone, ale należy uiścić
przewidzianą nowym prawem opłatę. Kochankowie żegnają
się czule i rozstają.
Literat ponownie spotyka Tadzia Skórkę i przekonuje się, że
od trzech lat jest on partyjnym konAdentem, który pisze
satyryczne teksty o opozycjonistach. Tadzio stwierdza, że
nie miał innego sposobu, by zaistnieć jako poeta, a na swą
obronę pokazuje na ekranie mijanego telewizora, jak
przedstawiciele ugrupowań artystycznych składają hołd
radzieckiemu dygnitarzowi. Jego zdaniem wszyscy w jakiś
sposób kolaborują z władzą. Na ulicy mija ich karetka
odwożąca do szpitala psychiatrycznego w Tworkach
szczęśliwego Kobiałkę, który otwiera drzwi i radośnie się z
nimi żegna.
Bohater odwiedza konającego w sali reanimacyjnej Huberta.
Na pożegnanie zauważa, że choć pisał on wywrotowe,
buntownicze teksty, nikogo nie poprowadził nimi do
wzniosłego czynu. Literat ponownie zastanawia się nad
swym testamentem i tym razem decyduje, że pozostawi po
sobie praktyczne porady, jak przedłużyć akt seksualny.
Przed szpitalem znów spotyka Sachera, który spisuje
pamiętniki z czasów swej współpracy z partią, czując się
jednocześnie jej oAarą. Sacher żegna się i odchodzi, a
bohatera atakują bandyci przedstawiający się jako miejska
partyzantka. Chcą okraść napadniętego, ale uciekają, gdy
proponuje im przyłączenie się do samospalenia.
W ogródkach działkowych pisarz zostaje zaproszony do
ogniska, przy którym siedzą wszystkie kobiety jego życia, a
z każdą wiążą się pewne wspomnienia. Wszystkie je żegna i
przeprasza. Spotyka jeszcze Kolkę Nachałowa, który
przyłącza się do pielgrzymki na Jasną Górę, by uczestniczyć
w rozbiórce huty imienia Bieruta i pozyskać cenne materiały.
Na koniec odwiedza mieszkanie Jana, artysty i mistrza,
przewodnika swego pokolenia, lecz ten, opuszczony i
zaniedbany, w zaawansowanym stadium choroby
alkoholowej leży już tylko w wannie i poza próbą skinienia
głową nie może nic doradzić. Nie odpowiada na
pożegnanie.

Nieuchronno
Nieuchronność
ść apokalipsy Ġ

Ostatnie jest pożegnanie z Tadziem, który konsekwentnie


towarzyszy bohaterowi w całej jego wędrówce. Teraz
młodzieniec porównuje ją do drogi krzyżowej, żałując, że nie
ma chusty, którą jak Weronika mógłby otrzeć twarz pisarza.
Ten próbuje zabić chłopca, jednak rezygnuje z tego zamiaru,
a Tadzio obiecuje, że opisze jego historię. Literat przeżywa
ostatnie wahanie, rozważa sens publicznego samobójstwa.
Pod Pałacem Kultury zbiera się wielu napotkanych tego dnia
znajomych, bohater otrzymuje zastrzyk znieczulający,
opłakuje go Nadieżda, a Bułat czeka z kamerą, by nagrać
wydarzenie. Wreszcie, powoli zaczyna wchodzić ze swym
niebieskim kanistrem na schody, zmierzając na całopalenie.

ċ Powrót do listy

You might also like