Professional Documents
Culture Documents
Tren X - w tym utworze poeta przeżywa kryzys wiary. Kompozycja trenu oparta jest na
pytaniach kierowanych do zmarłej córki. Cierpiący ojciec zastanawia się, gdzie teraz
znajduje się dusza jego córki. Szuka jej w różnych miejscach: w chrześcijańskim raju
i czyśćcu, na mitologicznych wyspach szczęśliwych, w Hadesie. Dopuszcza nawet
możliwość reinkarnacji - że dusza dziecka zamieniła się w słowika. Kochanowski szuka
Urszulki we wszystkich z możliwych zaświatów. Jako chrześcijanin powinien brać pod
uwagę tylko raj. Gdy nie znajduje odpowiedzi na swoje pytania, zaczyna mieć
wątpliwości, czy istnieje jakieś życie po śmierci, o czy świadczą słowa: "Gdzieśkolwiek
jest, jeśliś jest...". Przeżywa załamanie światopoglądowe i religijne. Pod koniec trenu
prosi, że jeśli istnieje jakieś życie po śmierci, to niech Urszulka mu się ukaże
w jakikolwiek sposób (jako zjawa, cień lub we śnie).
Tren XI - w tym utworze Kochanowski wątpi w pojęcie cnoty. Cnotę nazywa fraszką,
czyli drobnostką, błahostką. Dla starożytnych cnota stanowiła połączenie wartości
moralnych (dobroci, szlachetności, honoru) i mądrości. Według stoików tak pojmowana
cnota pozwala człowiekowi zachować uczuciową i umysłową równowagę
w najgorszych, życiowych sytuacjach. Okazuje się jednak, że Kochanowski w obliczu
cierpienia nie zachowuje się jak stoik. Stwierdza, że wszystko, w co do tej pory wierzył
nie ma żadnej wartości. Cały jego dotychczasowy światopogląd, jego mądrość życiowa,
wiara chrześcijańska zostały wystawione na próbę przez życie Kochanowski obawia się,
że rozpacz może sprawić, że straci nie tylko córkę, ale także rozum.
Tren XIX czyli Sen zamyka cały cykl i pod wieloma względami różni się od wcześniejszych
utworów. Jako jedyny nosi tytuł i udowadnia, że senna wizja przynosi poecie pocieszenie
i spokój. Motyw snu, w którym pogrążonemu w smutku bohaterowi ukazują się bliscy zmarli
często pojawiał się w literaturze antycznej i średniowiecznej.
Matka prosi syna, aby wszystko, co go w życiu spotyka znosił tak, jak każdy człowiek,
o czym świadczą słowa: „ludzkie przygody, ludzkie noś…”. Tłumaczy mu tym samym, że
rozpacza i cierpi, ponieważ jest tylko człowiekiem i nie powinien się tego wstydzić. Gdy
spotykają nas nieszczęścia, człowiek ma prawo cierpieć. Uświadamia mu także, czas jest
najlepszym lekarzem i z czasem przyjdzie ukojenie bólu. Kochanowski odbudowuje swój
światopogląd nawiązując do hasła humanistów: "człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest
mi obce". Powraca wiara w człowieka i ludzki rozum. Kochanowski będzie wiedział, że nie
jest niczym nieodpowiednim okazywanie swoich słabości.